Professional Documents
Culture Documents
Świętokrzyskie
Środowisko » Dziedzictwo kulturowe » Edukacja regionalna
nr 13 (17)
Kielce, czerwiec 2014 r. nr 13 (17) ISSN 1895-2895
W numerze
. Polacy w imperium rosyjskim
. o tradycjach ziemiańskich
. stulecie fotografii w Polsce
Tablica w kruchcie upamiętnia dzień nadania
w tej świątyni Dionizemu Czachowskiemu –
jednemu z najznakomitszych dowódców w Po‑
wstaniu Styczniowym, nominacji na „naczelnika
sił województwa Sandomierskiego”, w wigilię
Bożego Ciała 1863 roku.
Z opisów parafii w Słupi Nadbrzeżnej wy‑
nika, że pierwsza świątynia znajdowała się już
w roku 1325. Wspomniano o tym w Roczniku
Diecezji Sandomierskiej z r. 2010 (str. 329‑330).
Jan Długosz (1415‑1480) w Liber beneficiorum
(czyli księdze beneficjów kościelnych w XV wie‑
ku) napisał, że wieś Słup (tak nazywała się
wtedy Słupia) ma kościół parafialny drewnia‑
ny, którego kolatorem (fundatorem, opiekunem)
jest szlachta herbu Janina. W końcu XVI wieku
3
na terenie parafii mieszkało 930 parafian (jak
wtedy pisano dusz). Wieś była własnością
Małgorzaty Tarłowej. Jeśli przyjąć, że początki
parafii w Słupi Nadbrzeżnej datują się na oko‑
lice roku 1325‑1326, to niebawem może ona
świętować 700.lecie swojego istnienia.
W XIX wieku (1886 r.) dobra Słupia Nad‑
brzeżna składały się z folwarków Słupia
i Powiśle (albo Kępa Słupska) o powierzchni
ok. 1010 mórg oraz wsi Słupia Nadbrzeżna
(osad 28; 344 morgi) i Nowe (osad 37; 490 mórg).
Na terenie parafii działała cegielnia i wiatrak,
żyło 305 mieszkańców (Słownik geograficzny
Królestwa Polskiego i innych krajów słowiań-
skich; 1889 r.)
1. W ścianie prezbiterium tkwi pocisk artyleryjski, zapewne z czasu
działań frontowych 1945 r.
2.-3. Widok kościoła.
4.-5. Ołtarz główny.
6. Schody żeliwne prowadzące na chór organowy.
7. Dzwonnica z licznymi śladami po pociskach.
4 5
www.wirtualnyparnas.blogspot.com
2 6 7
www.wbp.kielce.pl dołącz do nas na Facebooku
W numerze:
Okładka: Widok na rozlewisko Wisły z wysokiego brzegu (okolice wsi Nowe gm. Ożarów, maj 2014 r.)
Wydawca
Wojewódzka 25-033 Kielce Redakcja Andrzej Dąbrowski Druk Drukarnia Jawist 25-512 Kielce,
Biblioteka ul. ks. P. Ściegiennego 13 Jerzy Osiecki ul. Warszawska 209,
Publiczna Tel. 41 344 70 74 Korekta Andrzej Dąbrowski tel. 41 332 24 83
im. Witolda fax: 41 344 59 21 Jerzy Osiecki © Copyright by WBP
Gombrowicza Skład Mariusz Stec im. W. Gombrowicza w Kielcach
sekretariat@wbp-kielce.pl
Dyrektor: Andrzej Dąbrowski www.wbp.kielce.pl Nakład 500 egz. ISSN 1895-2895
W łaśnie minęły cztery lata od wydania pierwszego numeru naszego pisma. w nowej formule i szacie
graficznej. Staraliśmy się co kwartał przywoływać w nim ważne sprawy i wydarzenia związane
z narodowymi i regionalnymi tradycjami. Uskładało się więc około 1300 stron tekstów, które cieszyły się
wśród czytelników niemałym zainteresowaniem. Co szczególnie ważne i zobowiązujące, chętnie kontakt z nami
utrzymują środowiska naukowe.
Bieżący rok, z punktu widzenia naszych zainteresowań, jest szczególny. To za sprawą dwóch okrągłych rocznic
Pierwsza, to 220. rocznica Insurekcji Kościuszkowskiej, której plonem był ogłoszony na świętokrzyskiej ziemi
„Uniwersał Połaniecki” (7 maja 1794), a w czasie której dwie ważne bitwy, pod Racławicami (4 kwietnia) i pod
Szczekocinami (6 czerwca), stoczono na terenach należących jeszcze niedawno do województwa kieleckiego.
Z kolei w sierpniu tego roku obchodzić będziemy stulecie wejścia do Kielc strzelców z Józefem Piłsudskim
na czele oraz utworzenia 1. pułku piechoty Legionów Polskich. Wydarzeniom sprzed stu lat poświęcimy kolejny,
sierpniowy numer naszego pisma.
W 2014 r. przypada, a wielu czytelników zapewne o tym nie wie, 175. rocznica wydarzenia całkowicie
pokojowego, za to niezmiernie ważnego dla rozwoju cywilizacji światowej. Rok 1839 przyjmuje się za początek
fotografii w świecie, a także w naszym kraju. To właśnie mieszkający w Kielcach inżynier guberni kieleckiej
Maksymilian Strasz opublikował w „Wiadomościach Handlowych i Przemysłowych” pierwsze na polskiej ziemi
informacje o epokowym wynalazku Louisa Jacquesa Mande Daguerre’a oraz Williama Henry Fox Talbota.
Pierwszy z nich – Francuz, otrzymał na miedzianej płytce pokrytej jodkiem srebra pozytywową odbitkę
fotograficzną. Drugi – Anglik, w tym samym czasie na papierze także pokrytym jodkiem srebra, uzyskał obraz
negatywowy, z którego możliwe było wielokrotne tworzenie obrazów pozytywowych. Któż mógł przypuszczać,
jakże często tego zwrotu używa się komentując odkrycia, że spowoduje to tak wielkie zmiany w życiu ludzi
na całym świecie. Maksymilian Strasz bardzo szybko zaczął stosować dagerotypię do utrwalania obrazów. Jest
też autorem pierwszego podręcznika fotografii w Polsce. Słusznie więc zwiemy go ojcem polskiej fotografii.
Trudno sobie dzisiaj wyobrazić jakikolwiek przekaz informacji bez zdjęć fotograficznych. W niniejszym
zeszycie znajdziecie ich Państwo wiele. Ilustrują one 25 tekstów o bardzo różnorodnej tematyce. Mamy nadzieję
zadowolić zainteresowania wszystkich naszych czytelników.
Redakcja
Polacy w Imperium Rosyjskim
w ostatnim trzydziestoleciu XlX wieku i początku wieku XX
Świętokrzyskie nr 13 (17) 3
Polacy w Imperium Rosyjskim
pierw dosięgła ona w latach 20. XIX w. Filomatów oficerskich. Pewna grupa oddała się całkowicie
i Filaretów, a w okresie międzypowstaniowym służbie na rzecz wzmacniania potęgi militarnej
organizacje spiskowe działające w Królestwie Polskim Rosji i w ostateczności się zasymilowała, inni,
i na Ziemiach Zabranych. W sumie kara zsyłki mogła po osiągnięciu wieku emerytalnego powracali
objąć około 3 tys. młodych ludzi. Zdecydowana do swych ojcowizn.
większość po odbyciu kary wróciła w rodzinne strony. Niezależnie od jeniectwa i zsyłki do Imperium
Rosyjskiego przybywało dobrowolnie wielu Polaków,
W latach 80. XIX w., kiedy z zsyłki powracali głównie z ziem litewskich, ale i z Królestwa Polskiego.
ostatni uczestnicy Powstania Styczniowego, na Syberię Do czasów Powstania Styczniowego do Petersburga
zaczęły trafiać osoby działające w ruchu socjali- i Moskwy napływała inteligencja, która szukała
stycznym i rewolucyjnym. Skalę tej zsyłki trudno pracy w urzędach rosyjskich. Poczynając od lat
ustalić z powodu zachowanych jedynie wyrywkowych 70. do inteligencji dołączyli robotnicy i wyrob-
informacji. Można jednak przyjąć, że do czasów I wojny nicy, znajdując zatrudnienie w dużych zakładach
światowej znalazło się na Syberii, Kamczatce, czy przemysłowych Rosji. Na przełomie zaś XIX i XX
Sachalinie co najmniej kilkaset osób (może 600), wieku za Ural wybierali się chłopi, bo znajdowali
a wśród nich m.in. Wacław Sieroszewski, Józef tu lepsze warunki bytowania. Skala dobrowolnego
Piłsudski i jego brat Bronisław. osadnictwa chłopskiego z Królestwa Polskiego i Ziem
Zabranych nie przekroczyła chyba 100 tys. osób.
Ale oprócz tej kategorii ludzi, Syberię zasiedlali
Polacy, którzy odbyli służbę wojskową. W okresie Liczebność i rozmieszczenie
międzypowstaniowym 15-letnią służbę wojskową
pełniło ok. 200 tys. młodych mieszkańców Królestwa Ustalenie liczby Polaków w Rosji na przestrzeni XIX
Polskiego (w tym pewna grupa Żydów). Część wieku nie jest sprawą łatwą, a to dlatego, że w Rosji nie
z nich po wysłużeniu lat pozostała na Syberii, przeprowadzano oficjalnych spisów ludności. Pierwszy
ponieważ znalazła tam lepsze warunki bytowania. taki spis w Imperium Rosyjskim przeprowadzono
Byli to głównie chłopi. Od 1874 r. do czasów dopiero w 1897 r., ale do zawartych w nim danych
I wojny światowej służyło w armii carskiej około trzeba podchodzić z dużą ostrożnością, bo władze
jednego miliona mieszkańców Królestwa Polskiego starały się zaniżyć wskaźnik procentowy dotyczący
(w tym Żydzi). Służba była już o połowę czasu Polaków i w ogóle wszelkich mniejszości narodowych
krótsza i część żołnierzy, zwłaszcza pochodzących zamieszkałych w Imperium Rosyjskim. Według zatem
z chłopów, po jej odbyciu, została na Syberii oficjalnych danych na terenie Rosji Centralnej, Azji
i uległa asymilacji. Środkowej, Syberii i Kaukazie zamieszkiwało 426
Polacy służyli też w armii jako oficerowie. Można tys. Polaków. Podkreślić trzeba, że w tej liczbie nie
szacować, że w ciągu XIX wieku przez carski korpus są uwzględnieni Polacy z terenów Litwy, Białorusi
oficerski przewinęło się najmniej 20 tys. Polaków, i Ukrainy Prawobrzeżnej, gdzie zamieszkiwali od dawna.
z których część awansowała do wysokich stopni Inne dane, też poniekąd oficjalne, ale odnoszące się
4 Świętokrzyskie nr 13 (17)
Polacy w Imperium Rosyjskim
Świętokrzyskie nr 13 (17) 5
Polacy w Imperium Rosyjskim
i XX wieku polscy wykładowcy stanowili aż 60% Polacy wykładali ponadto w innych wyższych
ogółu kadry naukowej. uczelniach Petersburga. Trudno wymieniać wszystkie
Wróćmy do Petersburga, by wymienić najważniejsze nazwiska, bo było ich wiele. Nie było uczelni w Pe-
osoby tu pracujące i ich osiągnięcia naukowe. Wypada tersburgu, w której nie wykładaliby Polacy. Widzimy
zacząć od Instytutu Technologicznego, bo tu Po- ich więc w Instytucie Górniczym (liczne grono),
laków było najwięcej, zarówno wykładowców, jak Instytucie Leśnictwa, Akademii Wojskowo-Medycznej,
i studentów. Jednym z najbardziej zasłużonych osób Cesarskim Instytucie Medycyny Doświadczalnej,
dla tej placówki naukowej był Hipolit Jewniewicz w Wyższej Szkole Sztuk Pięknych, czy w wyższych
(1831-1903), wieloletni dziekan, wychowawca wielu szkołach wojskowych.
pokoleń inżynierów, autor prac z zakresu hydrauliki,
wytrzymałości materiałów, mechaniki stosowanej, W przypadku szkół wojskowych trudniej było
teorii sprężystości. Na przełomie XIX i XX wieku o posadę wykładowcy, bo władze carskie stawiały
wykładało tam jeszcze kilkunastu Polaków. Niektórzy tutaj wiele warunków. Kandydat na wykładowcę,
z nich po 1918 r. powrócili do odrodzonej Polski. poza wielkimi umiejętnościami, musiał się wykazać
Polscy wykładowcy na Uniwersytecie Petersburskim bezwzględną lojalnością. Chętni byli. Wymienię tylko
pojawili się z chwilą jego założenia w 1819 r. Jednym dwóch, a mianowicie gen. Stanisława Żylińskiego
z najwybitniejszych w tym czasie był Wincenty (1838-1901) i gen. Nestora Bujnickiego (1863-1914).
Wiszniewski (1781-1855). Astronom i kartograf, który Pierwszy otrzymał wszechstronne wykształcenie.
położył ogromne zasługi w zorganizowaniu badań Ukończył matematykę na Uniwersytecie Moskiewskim,
astronomicznych w Rosji. Spośród osób pracujących a następnie studiował w Michajłowskiej Akademii
tam na przełomie XIX i XX wieku, wybitne miejsce Artyleryjskiej i na Wydziale Geodezji Akademii
zajmowali: Jan Baudoin de Courtenay (1845-1929), Sztabu Generalnego. Od 1865 r. pracował w Sztabie
Leon Petrażycki (1867-1931), Jan Ptaszycki (1854-1912). Generalnym i był wykładowcą w uczelni, której
był absolwentem. W latach 1868-1900 był naczel-
J. Baudoin de Courtenay to światowej sławy nikiem oddziału topograficznego Turkiestańskiego
językoznawca, członek Cesarskiej Akademii Nauk Okręgu Wojennego. Pod jego kierunkiem wykonano
w Petersburgu, a także wielu towarzystw o znacze- 71 map Turkiestanu, które później otrzymały nagrodę
niu międzynarodowym. Wykładał także w innych na międzynarodowej wystawie w Paryżu. Brał
uniwersytetach rosyjskich, a mianowicie w Dorpacie udział w kongresie kartografów w Wenecji. Pod jego
i Kazaniu. Do dziś mówi się wśród językoznawców kierunkiem zostały też opracowane mapy guberni
o tzw. kazańskiej szkole lingwistycznej utworzonej saratowskiej i kazańskiej.
przez J. Baudoin de Courtenay. Powrócił do Polski Kierując oddziałem topograficznym Turkiestańskiego
i był kandydatem na prezydenta II RP. Okręgu Wojennego przygotował dokładne plany
wypraw wojsk rosyjskich w latach siedemdziesiątych
Leon Petrażycki studiował w Kijowie i w Niemczech, przeciw Chiwie. Ostatecznie to starożytne państwo
opuszczając Niemcy w wieku 30 lat już uważany uległo Rosji. Był założycielem i pierwszym prezesem
był za wielkiego uczonego, a to dlatego, że wyszedł Turkiestańskiego Oddziału Rosyjskiego Towarzystwa
z projektem utworzenia nowej dyscypliny – prawa pracy Geograficznego. Taszkient zawdzięcza mu również
oraz polityki cywilnej. W 1898 r. objął na Uniwersytecie założenie Obserwatorium Astronomicznego.
Petersburskim Katedrę Encyklopedii i Historii Filozofii
Prawa (kierował nią do 1917 r.). W tym czasie zajmował Bujnicki odbył studia w Mikołajewskiej Akademii
się psychologicznymi i socjologicznymi aspektami Inżynieryjnej i tam został w 1903 r. profesorem
prawa, co przyniosło mu międzynarodową sławę. i kierownikiem katedry fortyfikacji. Był autorem
Po powrocie do kraju związał się z Uniwersytetem kilkunastu książek. Największe uznanie przyniósł
Warszawskim. mu podręcznik poświęcony roli fortyfikacji w dzia-
Jan Ptaszycki natomiast był wybitnym matematykiem, łaniach obronnych, który miał pięć wydań. Ponadto
członkiem wielu towarzystw naukowych rosyjskich był autorem artykułów i rozpraw zamieszczanych
i zagranicznych. Był też członkiem Polskiej Akademii w fachowych czasopismach wojskowych i autorem
Umiejętności w Krakowie. haseł do wojskowych wydawnictw encyklopedycznych.
Ciekawą osobowością był Henryk Merczyng Zaliczany jest do twórców rosyjskiej szkoły fortyfikacji.
(1860-1916), profesor Instytutu Inżynierów Komunikacji. Aktywnie Polacy angażowali się również w działania
Uznaje się go za pioniera w zakresie hydromechaniki gospodarcze na terenie Imperium Rosyjskiego. W naj-
i elektrotechniki. Nadto był wielkim zwolennikiem większym stopniu widoczni byli w uprzemysłowionych
elektryfikacji kolei. H. Merczyng to osoba niezwykle regionach Rosji, czyli Zagłębiu Donieckim, w okręgu
aktywna: wykładał, publikował, działał w polskich moskiewskim, w Petersburgu, na Uralu. Polaków
stowarzyszeniach na terenie Petersburga, a dodatkowo widzimy przy budowie kolei transsyberyjskiej, w Baku,
zajmował się amatorsko historią reformacji na ziemiach gdzie rozwijał się przemysł naftowy i w wielu innych
polskich i demografią. regionach. Na mniejszą skalę ich działalność była
6 Świętokrzyskie nr 13 (17)
Polacy w Imperium Rosyjskim
widoczna na Syberii, bo też w innych warunkach Polacy odegrali istotną rolę w poszukiwaniu złóż
przebiegało tam życie gospodarcze. rudy żelaza w Zagłębiu Donieckim, a następnie
Można zaryzykować stwierdzenie, ze nestorem przyczynili się do rozwoju przemysłu metalurgicznego.
Polaka-działacza gospodarczego był Stanisław Trwale zaznaczyli się w rozbudowie przemysłu
Kierbiedź (1810-1899). Od 1831 r. przez kilkanaście lat metalurgicznego w Jekaterynosławiu. Wielkie
wykładał na kilku wyższych uczelniach Petersburga zasługi dla rozwoju przemysłu naftowego w Baku
budownictwo. W 1842 r. podjął prace związane położył Hipolit Rylski, były zesłaniec na Syberię.
z budową pierwszego mostu na Newie. Po 8 latach
budowa zakończyła się sukcesem, a Kierbedź został W rozwój przemysłu w Rosji Centralnej mają też
mianowany generałem. W kilka lat później został polscy robotnicy, którzy w poszukiwaniu lepszej
członkiem Petersburskiej Akademii Nauk. Po suk- pracy i zarobków przybywali tu z Królestwa
cesie z budową mostu na Newie Kierbedź stał się Polskiego. Później przybysze z Królestwa Polskiego
znanym budowniczym mostów na terenie Imperium zaangażują się w wydarzenia 1905., a następnie
Rosyjskiego. M.in. pracował przy budowie Kolei wezmą udział w rewolucji październikowej.
Petersbursko-Warszawskiej, kierował budową portów
w Kronsztadzie i Petersburgu. Był członkiem rady Znaczącą rolę gospodarce Rosji odegrali absol-
przy Ministerstwie Komunikacji. W 1891 r. poprosił wenci Instytutu Komunikacji, którzy zatrudnieni byli
o dymisję i osiadł w Warszawie. W czasie pobytu na stanowiskach kierowniczych poszczególnych
w Petersburgu Kierbedź był mocno zaangażowany odcinków budowy kolei transsyberyjskiej. W 1908 r.
w działalność stowarzyszeń polskich skupionych odsetek polskich inżynierów pracujących przy
wokół katolickiego kościoła Świętej Katarzyny. budowie tej linii sięgał prawie 20%. Ponadto
Na każdym kroku podkreślał swą polskość. polscy inżynierowie brali udział przy budowie
kolei zachodniosyberyjskiej, zabajkalskiej, środ-
Największe sukcesy gospodarcze odnosili absolwenci kowosyberyjskiej, południowoassuryjskiej, czy
Instytutu Technologicznego i Instytutu Komunikacji. wreszcie wschodniochińskiej.
Do takich należał m.in. Andrzej Wierzbicki (1877-1961).
Po ukończeniu studiów zaangażował się w działalność Polscy przemysłowcy na Syberii nie odnosili
stowarzyszeń gospodarczych na terenie Petersburga, już tak spektakularnych sukcesów gospodarczych,
szybko awansując na prestiżowe stanowiska. Odegrał bo panowały tu przecież zupełnie inne warunki.
istotną rolę jako menadżer i inicjator wielu przed- Polacy wykorzystali szanse i zakładali niewielkie
sięwzięć na rzecz industrializacji Rosji. W 1912 r. fabryki świec, mydła czy oleju. Produkty te nie
został dyrektorem Towarzystwa Przemysłowców były wcześniej znane.
Guberni Królestwa Polskiego. Jeszcze na kilka lat Największe sukcesy odnieśli Alfons Koziełł-
przed I wojną światową osiadł w Warszawie i oddał -Poklewski (1809-1890) i gen. Alfons Szaniawski
wielkie zasługi na polu gospodarczym w okresie (1837-1905). Pierwszy zaczynał jako urzędnik
II Rzeczypospolitej, był m.in. twórcą Lewiatana. w Petersburgu, jednakże z początkiem lat 40. zajął
Nie obca była mu też działalność polityczna. się działalnością gospodarczą. W 1845 r. uruchomił
Oprócz Wierzbickiego dużą karierę zrobili Wła- regularną żeglugę parową na rzekach Ob i Irtysz.
dysław Żukowski i Ignacy Jasiukiewicz. Pierwszy Szybko zmonopolizował produkcję i dystrybucję
z nich, Władysław Żukowski (1868-1916), po ukoń- wódki, zyskując sobie miano „wódczanego króla
czeniu Uniwersytetu Warszawskiego i Instytutu Uralu”. Nadto uruchomił fabrykę fosforu, kwasu
Górniczego w Petersburgu rozpoczął szeroką siarkowego, szkła. Koziełł-Poklewski znaczne sumy
działalność gospodarczą na terenie Rosji. Był przeznaczał na działalność społeczną, zwłaszcza
dyrektorem Briańskich Zakładów Mechanicznych. na rzecz Polaków zesłanych do Syberii Zachodniej.
Od 1900 r. był stałym przedstawicielem Rady Zjazdu Wielu polskich zesłańców znajdowało zatrudnienie
Przemysłowców Górniczych Królestwa Polskiego, w jego zakładach przemysłowych.
członkiem wielu zarządów towarzystwa akcyjnych A. Szaniawski, jako oficer rosyjski, brał udział
oraz rad nadzorczych kilku banków stołecznych. w licznych wyprawach topograficznych. Po otrzy-
maniu dymisji zajął się wydobywaniem złota
W 1902 r. razem z Żukowskim przybył do Pe- na Uralu i szybko stał się posiadaczem wielkiej
tersburga Ignacy Jasiukiewicz, o którym w bardzo fortuny. Pieniądze przeznaczał na działalność
krótkim czasie zaczęto mówić, że jest „przemysłowcem społeczno-oświatową polskich stowarzyszeń w Ir-
i organizatorem na największą skalę”. Był m.in. kucku. Najwspanialszym jego osiągnięciem było
jednym z organizatorów, a następnie wiceprezesem założenie w Moskwie Wolnego Uniwersytetu.
powstałej w 1905 r. ogólnopaństwowej organizacji W czasach Związku Radzieckiego przestał on
kapitalistów – Rady Zjazdów Przedstawicieli istnieć. Obecnie w tych budynkach funkcjonuje jeden
Przemysłu i Handlu. Organizacja ta wywarła istotny z nowo założonych uniwersytetów po przemianach
wpływ na rozwój życia gospodarczego w Rosji. politycznych w Rosji.
Świętokrzyskie nr 13 (17) 7
Polacy w Imperium Rosyjskim
8 Świętokrzyskie nr 13 (17)
Polacy w Imperium Rosyjskim
ludów zamieszkałych ten obszar. Rezultatem jego prac caratowi w momencie, kiedy Królestwo Polskie
badawczych są liczne publikacje, które w zasadzie de facto prowadziło wojnę z Rosją.
uchroniły pamięć o Ajnach. Do niepokojów na wsi rosyjskich dochodziło i w na-
stępnych latach. W tej sytuacji działacze rosyjskiego
Wszyscy do tej pory wymienieni odkrywcy i badacze ruchu demokratycznego, wywodzący się z inteligencji
wywodzili się z kręgu zesłańców syberyjskich, ale i młodzieży studiującej, chcieli poprzez rewolucję
trzeba dodać, że pewna grupa badaczy wywodziła zmienić sytuację na wsi, przywracając chłopskie
się również spośród Polaków służących w carskim wspólnoty (obszcziny) i na tej bazie budować tzw.
korpusie oficerskim. Wymienię tu tylko dwie osoby, socjalizm agrarny. Cały ten ruch określa się mianem
a mianowicie Bronisława Grąbczewskiego i Leona rewolucyjnego narodnictwa, a rozciągał się on mniej
Barszczewskiego. więcej od końca siódmego do połowy dziewiątego
dziesięciolecia XIX wieku. O największej aktywności
Gen. B. Grąbczewski (1855-1926) poprzez swe można mówić od drugiej połowy lat 70. do 1881 r. tj.
ekspedycje naukowe mające na celu dostarczenie do momentu zamachu na cara Aleksandra II. W tym
jak najwięcej danych topograficznych z terenu Azji czasie prowadzono szeroką agitację na wsi. Działacze
Środkowej niewątpliwie przyczynił się do opanowania odtworzonej w 1876 r. Ziemi i Woli (pierwszy okres
tych obszarów przez wojska rosyjskie. Był osobą działalności Ziemi i Woli przypada na lata 1861-1864),
niezwykle uzdolnioną, bo poza sprawami topogra- dążąc do zrewolucjonizowania chłopów docierali
ficznymi interesowała go etnografia, językoznawstwo, na wieś jako nauczyciele, felczerzy, czy rzemieślnicy
a nawet archeologia i meteorologia. Nadto posiadał i prowadzili działalność agitacyjną. Część działaczy
duże uzdolnienia dyplomatyczne. Po jego działalności szybko zrozumiała, że rosyjskiego chłopa nie jest łatwo
w archiwach rosyjskich pozostało kilkadziesiąt tysięcy zrewolucjonizować i dlatego postanowiono przejść do sto-
dokumentów. Po I wojnie światowej powrócił do Polski. sowania terroru. Na tym tle doszło w 1879 r. do rozłamu
Płk Leon Barszczewski (1849-1910) miał podobne w Ziemi i Woli. Z jednej strony powstała Wola Ludu
zainteresowania jak B. Grąbczewski. Uczestniczył (Narodnaja Wola,) a z drugiej Czarny Podział (Czornyj
w wielu ekspedycjach na terenie Turkiestanu, których Pieriedieł). Pierwsza, chcąc jak najszybciej zaprowadzić
celem było dostarczenie odpowiednich danych socjalizm agrarny opowiadała się za prowadzeniem
umożliwiających Rosji przesuwania swych granic terroru indywidualnego na wysokich urzędników
w głąb Azji Środkowej. Ale posiadał również stricte państwowych, druga zaś w dalszym ciągu obstawała
naukowe osiągnięcia. To właśnie on rozpoczął prace za prowadzeniem akcji uświadamiającej wśród ludu
archeologiczne w miejscu, które dało początek słynnej i nawiązania współpracy z robotnikami. Po podziale
Samarkandzie. Pamięć o nim w Samarkandzie jest w 1879 r., a zwłaszcza po zamachu na Aleksandra II
do dziś żywa. Wielką jego zasługą jest i to, że utrwalił w 1881 r., ruch narodnicki wszedł w fazę schyłkową.
na kilkuset fotografiach odchodzący świat ludów W ruch narodnicki według ustaleń historyków
koczowniczych Azji Środkowej. rosyjskich przeprowadzonych o materiały policyjne
zaangażowało się około 1000 Polaków, głównie
Udział Polaków studentów. Przykładowo podam, że wśród aresztowanych
około 250 osób w końcu lat 70. za prowadzenie agitacji
w rosyjskim ruchu rewolucyjnym
(do rewolucji 1905-1907)
Świętokrzyskie nr 13 (17) 9
Polacy w Imperium Rosyjskim
na wsi, 20% stanowili Polacy. To niewątpliwie bardzo za działalność w I Proletariacie. Są to fakty, których
wysoki wskaźnik, zwłaszcza jeżeli się weźmie pod uwagę, nie da się wymazać z kart historii.
że Polacy w skali Imperium Rosyjskiego w drugiej Wspominałem, że w ruch narodnicki było zaanga-
połowie XIX wieku stanowili niewielki procent ogółu żowanych około 1000 Polaków, a ilu zaangażowało
ludności rosyjskiej. W tym momencie rodzi się pytanie się w ruch socjaldemokratyczny? Odpowiedź na to py-
o powody tak szerokiego zaangażowania Polaków tanie nie jest łatwa. Znowu trzeba się odwoływać
w ruch narodnicki? Odpowiedź może być tylko jedna, do materiałów policyjnych. Nie będzie przesadą jeżeli
a mianowicie uznano, że skoro swoimi siłami, ani powiemy, że z rosyjskim ruchem socjaldemokratycznym
w czasie powstania listopadowego, ani tym bardziej współpracowało, czy też bezpośrednio było w niego
powstania styczniowego, nie udało się pokonać caratu, zaangażowanych dwa razy więcej osób niż w ruch
to trzeba robić wszystko, by system obalić od środka, narodnicki. Przykładowo tylko podam, ze w 1894 r.
czyli poprzez masowe zbrojne wystąpienie chłopów. aresztowano ok. 960 Polaków z czego prawie 75%
Z chwilą opowiedzenia się ruchu narodnickiego stanowili robotnicy. W dwa lata później aresztowano
za stosowaniem terroru, Polacy znów znaleźli się ok. 340 osób, w tym głównie robotników.
w licznej grupie jego zwolenników. Zdaje się, że polskiej Swoistego rodzaju podsumowaniem rewolucyjnej
młodzieży wychowanej na tradycjach powstańczych współpracy polsko-rosyjskiej była rewolucja 1905-
forma terroru wyraźnie odpowiadała. Skutecznym 1907 r. Nie miejsce tu na opisywanie przebiegu wyda-
zamachowcem na życie Aleksandra II był Polak, rzeń rewolucyjnych zarówno w Rosji, jak i w Królestwie
Ignacy Hryniewiecki. Kilku Polaków, w tym Bronisław Polskim, trzeba jednak podkreślić, że Polacy spełniali
Piłsudski, zaangażowanych było w przygotowanie odpowiedzialne funkcje w różnego rodzaju komitetach
zamachu na życie cara Aleksandra III. Planowanego kierujących akcjami strajkowymi. Tak było m.in.
zamachu na 13 marca 1887 r. nie udało się zrealizować, w Petersburgu, Moskwie, Odessie, Jekaterynosławiu
a niedoszli zamachowcy zostali zesłani na Syberię. i w wielu innych miastach. Wielu polskich robotników,
pracujących w rosyjskich zakładach przemysłowych
Ważną rolę odegrali Polacy w kształtowaniu się wchodziło w skład tzw. drużyn bojowych.
rosyjskiego ruchu socjaldemokratycznego. Zaczęło Pod wpływem wydarzeń rewolucyjnych carat
się od Petersburga, gdzie w 1887 r. kilku Polaków zmuszony był pójść na pewne ustępstwa. W paź-
weszło w skład grupy założycielskiej organizacji dzierniku 1905 r. odpowiednim manifestem carskim
socjaldemokratycznej. W dwa lata później dołączyło zapowiedziano wprowadzenie parlamentu, czyli
do niej kilkunastu nowych członków, którzy prowadzili Dumy Państwowej. Część działaczy rewolucyjnych
szeroką agitację na terenie zakładów przemysłowych uznała to jedynie za manewr mający spacyfikować
Petersburga. Działalność tej organizacji osłabła nieco wrzenie w Rosji. Inni uznali, że jest to właściwy krok
w 1890 r., bo nastąpiły masowe aresztowania. Już w zmierzający do przekształcenia Rosji w monarchię
roku następnym nastąpiło odrodzenie grupy socjalde- konstytucyjną. W latach 1905-1907 odbyły się aż
mokratycznej i na nowo prowadzono agitację wśród trzykrotne wybory do Dumy Państwowej. Polacy
klasy robotniczej. Kolportowano przede wszystkim popierali tzw. partię kadecką, prezentująca nurt
broszury agitacyjne, które sprowadzano z Królestwa liberalno-demokratyczny. To poparcie wynikało
Polskiego, a następnie tłumaczono na język rosyjski. przede wszystkim stąd, że kadeci opowiadali się
Najczęściej wykorzystywano publicystykę Edwarda za autonomią dla Królestwa Polskiego. Procedura
Abramowskiego wyborów do Dumy była niezwykle skomplikowana,
W rosyjski ruch socjaldemokratyczny w pierwszym a chodziło o to, by z jednej strony w ławach rosyjskiego
okresie angażowali się przede wszystkim studenci, parlamentu nie zasiadły przypadkiem osoby z klas
a na drugim miejscu byli dopiero robotnicy. Z biegiem niższych, a z drugiej, by do minimum ograniczyć
lata sytuacja się odwróciła, to robotnicy nie tylko, przedstawicieli innych narodowości, głównie Polaków
ze kolportowali zakazaną literaturę, ale, i co najważ- zamieszkałych na terytorium Rosji europejskiej i w tzw.
niejsze, występowali w roli organizatorów różnego guberniach zachodnich, czyli na obszarze Litwy,
rodzaju wieców, a nawet strajków. Białorusi. W wyborach do I Dumy mandaty spośród
Wielu Polaków związało się z rosyjskim ruchem Polaków mieszkających w Rosji zdobyło 5 osób.
socjaldemokratycznym w innych miastach Rosji Najwybitniejszą rolę odegrał Aleksander Lednicki.
(Moskwa, Charków, Kijów, Odessa, Kamienskoje, Liczba Polaków zmniejszyła się po wyborach
Baku), a także na Syberii. W tym ostatnim przypadku do II i III Dumy. Był to efekt rozczarowania postawą
dotyczyło to wszystkich zesłanych za działalność kadetów, którzy w coraz mniejszym stopniu wspominali
rewolucyjną na obszarze Rosji europejskiej. o autonomii dla Królestwa Polskiego. Polacy zrozumieli,
Wraz z pojawieniem się Włodzimierza Lenina, że poprzez działalność w parlamencie rosyjskim nie
rosyjski ruch socjaldemokratyczny i rewolucyjny uzyska się autonomii dla Królestwa Polskiego. Nie
nabrał nowej dynamiki, a wokół późniejszego or- pozostało nic innego, jak czekać na nowe przesilenie
ganizatora rewolucji październikowej pojawiło się polityczne w Rosji, a to nastąpiło stosunkowo szybko,
wielu Polaków, m.in. Feliks Kon, zesłany na Syberię bo już w 1917 r.
10 Świętokrzyskie nr 13 (17)
Ziemianie na Kielecczyźnie w latach 1914-1915
Świętokrzyskie nr 13 (17) 11
Ziemianie na Kielecczyźnie w latach 1914-1915
mianami dotkniętymi nieszczęściem. Takie nastawienie Wspominała o wielkim zapale do wojny w Kra-
podtrzymywało hermetyczność tej warstwy. Jednak kowie, gdzie do wojska zapisywali się ludzie nawet
to również czas, kiedy ciężkie położenie ludności poza rezerwą, podobny entuzjazm miał panować
powodowało, że ziemiaństwo angażowało się w dużym w Wiedniu. Podkreśliła, że obszar, gdzie mieszkają,
stopniu w prace w zakresie ratownictwa społecznego. ma charakter ewakuacyjny, żadne obywatelskie prawa
To pomagało przełamywać bariery klasowe, szczególnie nie są przestrzegane; z gospodarstwa wzięto trzech
w stosunku do warstwy chłopskiej. ludzi do wojska i jedenaście koni, brak jest niektórych
Starano się, żeby zwłaszcza dzieci i osoby starsze zapasów, przy wymianie pieniędzy łamane są przepisy
nie czuły wpływu wojny na swoje dotychczasowe i ludzie dużo tracą z powodu braku drobnych nomi-
życie, szczególnie w pierwszym okresie działań nałów. Pisała o sąsiadach i ich zmartwieniach, m.in.
zbrojnych do końca 1914 r. Wtedy powszechne były trudnościach w powrocie z zagranicy żony Michała
przemarsze i kwaterunki różnych wojsk, wędrówki Komorowskiego (1875-1950), właściciela Siedlisk,
ludności szukającej schronienia, napływ rannych, o swoich dzieciach: córce Albercie (1899-1968) i synu
umieszczanych w prowizorycznych szpitalach orga- Stanisławie (1902-1983), uradowanych nowym psem.
nizowanych we dworach.
Życie towarzyskie ziemian pochodzących z najwyż-
szych sfer można prześledzić na podstawie bogatej
korespondencji rodziny Wielopolskich, znajdującej
się w zbiorach Archiwum Państwowego w Kielcach.
Zachowany zbiór listów dotyczy sytuacji dworów
i ich mieszkańców z nadnidziańskich okolic oraz
tych, których właściciele byli skoligaceni z tą rodziną
lub utrzymywali z nią ścisłe stosunki towarzyskie
i zamieszkiwali tereny na zachód od Kielc w powiecie
włoszczowskim. W listach poruszano problemy dotyczące
codziennych spraw wynikających z sytuacji wojny.
Pojawiają się w nich również informacje na temat
spędzania wolnego czasu i rozrywek, które stanowiły
nieodłączny element dworskiego życia.
Rokokowa oficynka pałacu Popielów w Kurozwękach
Działania zbrojne w lecie i jesienią 1914 r. toczyły
się na terenach, gdzie swoje majętności posiadała Przekazując niektóre wiadomości zastrzegała,
rodzina Wielopolskich i Potockich. W listach że funkcjonują one często na zasadzie plotek. Obserwując
występują spostrzeżenia na temat przemieszczania ruch na pobliskiej szosie stwierdziła, że jest to obraz
się wojsk i ich postojów, bitew, potyczek, ich wpływu obecnych czasów. Naprzód widać przemieszczają-
na życie ludności, ponoszonych strat; obawa przed cych się mężczyzn powołanych do wojska, potem
skutkami wojny. Uwagi takie notowała w swojej uciekających Żydów i wracających ludzi z Zagłębia
korespondencji siostra Aleksandra Erwina Wielo- Dąbrowskiego, spotykano też bandosów, którzy opuścili
polskiego (1875-1937) Maria Anna (1878-1974), żona po przejściu wojsk pobliskie Nieznanowice będące
Stanisława Augusta Potockiego (1868-1927), wła- własnością Włodzimierza Karskiego (1865-1940).
ściciela leżącego niedaleko Szczekocin Moskorzewa, Wyraziła niepokój o Czarkowy i Góry koło Pińczowa,
będącego centrum gospodarczej kultury i ogniskiem mając na myśli zaprzyjaźnione rodziny Pusłowskich
życia towarzyskiego dla okolicy. Listy od niej i Dembińskich. Enigmatycznie brzmiący końcowy
do Aleksandra są wyrazem troski o rodzinę, pełne fragment listu odniosła prawdopodobnie do sprawy
aktualnych przemyśleń, informacji o zachodzących polskiej: wszystko się małym i tymczasowym ludziom
wypadkach, znajomych ziemianach. wydaje, wobec tej zagadki, która już przed nami stoi,
Pisząc na początku sierpnia 1914 r. określiła a rozwiązanie jej jeszcze właściwie nie rozpoczęte
swoją okolicę jako ziemię niczyją, gdzie nie było każdemu jak kamień na sercu leży.
żadnego oddziału straży pogranicznej, ani wojsk Pomimo rozpoczęcia działań zbrojnych, wynika-
rosyjskich, które z Częstochowy wycofały się do Kielc. jące stąd utrudnienia w codziennej egzystencji nie
Dalej donosiła o żniwach, które przebiegały pomału docierały jasno do wszystkich. Starano się prowadzić
ze względu na padające deszcze oraz panikę wśród normalne życie, chcąc odsunąć lęk przed wojną.
ludności. Wyraziła niepokój przed pojawieniem się W liście z 17 września wspominała o chorobie córki
bandytyzmu w związku z powrotem ludzi z fabryk i polowaniu na kuropatwy na Zagórzu, w czasie
do swoich wiosek, ale również nadzieję, że taki którego padło przeszło 400 sztuk. Pochwaliła się,
stan nie może trwać długo. Obecnie, jak określiła że sama zabiła trzy zające stwierdzając, że do ptaków
obrazowo, nadeszły czasy dziwne i pełne grozy, bez nie potrafi strzelać. Donosiła też o zabraniu przez
policji, urzędu, poczt, telegrafu. żołnierzy różnych barw 90 koni z Wierbki koło Pilicy,
12 Świętokrzyskie nr 13 (17)
Ziemianie na Kielecczyźnie w latach 1914-1915
należącej do Juliusza Aleksandra Moesa (1865-1928); się mniej ogarniętym wojną niż na wsi. Przy okazji
o odezwie wielkiego księcia Mikołaja Mikołajewicza podała ceny artykułów rolnych zatwierdzone przez
Romanowa (1856-1929), naczelnego wodza armii wojskową intendenturę. Jako ciekawostkę potraktowała
rosyjskiej, do Polaków z 14 sierpnia 1914 r. informację o rannym małżeństwie, które ugodził ten
Kolejny list pochodzi z połowy listopada 1914 r., sam szrapnel, kobieta była przebrana za szeregowca.
kiedy wojska austro-węgierskie i niemieckie zaczęły Kończąc wyraziła pragnienie odwiedzenia Chrobrza
wycofywać się z terenu Królestwa Polskiego, z nadzieją, że może tam jest spokojniej.
a armie rosyjskie zajęły Galicję posuwając się Grudniowe boje 1914 r. były szczególnie wy-
w stronę Krakowa i Śląska. W tej korespondencji czerpujące. Maria Anna w kolejnym liście do brata
dominuje wątek walk w najbliższej okolicy. Jak wspominała o życiu między pozycjami, ciągłym
pisała, od kilku dni żyją wśród huku armat, okropna hałasie, że aż okna się trzęsły. Podczas tych zmagań
bitwa ma toczyć się na linii Częstochowa, Potok, zyskali nieznanych przyjaciół oficerów, którym posłali
Pilica; Niemcy wycofują się, nad pozycjami latają do okopów wino. Za ten prezent otrzymali serdeczne
niemieckie aeroplany, w Chrząstowie pełno wojsk pisemne podziękowanie. Inny oficer artylerii,
i rannych, u nich w Moskorzewie na razie spokój. bardzo gadatliwy i nerwowy ofiarował nie pęknięty
Jej mąż załatwiał w tym czasie różne sprawy szrapnel, który przywiózł konno z Jędrzejowa. Dar
z naczelnikiem powiatu, m.in. w kwestii urządzenia ten wprawił domowników w wielkie zakłopotanie.
szpitala Czerwonego Krzyża we Włoszczowie Niejako mimochodem doniosła, że zabrano z majątku
oraz zalegalizowania szpitalika w ich majątku. 50 sztuk bydła.
Dalej przestrzegała przed chorobami i zalecała Na początku grudnia jadąc z mężem do Siedlisk,
gotować wodę przed spożyciem, co już czynili w okolicy Tęgoborza, była świadkiem jak aeroplan
od tygodnia, gdyż był wypadek cholery, na którą rzucił bombę, która zburzyła wiejską zagrodę.
zmarł jeden żołnierz. Tutaj podała przepis, który W Siedliskach Potoccy otrzymali od wyższego
miał chronić od tej choroby. Przed jedzeniem urzędnika intendentury papier broniący od wszel-
należało wypić kieliszek przegotowanej ostudzonej kich innych rekwizycji oprócz przez niego robionej.
wody z pięcioma kroplami kwasu solnego. Kilka Po drodze zauważyli dużo samochodów przeważnie
miesięcy wojny odcisnęło swoje piętno na życiu z Czerwonego Krzyża, co wiązało się z ewakuacją
ludności. Pisała: my tu teraz już śpiewamy z całą lazaretów, m.in. ze Szczekocin.
siłą doświadczenia, «Od powietrza, głodu, ognia W warunkach wojny życie płynęło pełne kłopotów
i wojny wybaw nas Panie». i trudności.. Stwierdziła, że brak jest drzewa do palenia,
Następna korespondencja dotyczyła tradycyjnie zostały gałęzie i torf przygotowany dla gorzelni. Dużo
przebiegu działań wojennych, które w końcu listopada miejsca poświęciła sytuacji w Warszawie, a zwłaszcza
toczyły się na zachód od ich włości. O zaciętości zaangażowaniu różnych osób w pomoc rannym.
bojów świadczyły olbrzymie ilości jeńców i rannych. Wymieniła Józefa Wielowieyskiego (1879-1951),
Tych ostatnich umieszczono w lazaretach Czerwo- który stanął na czele oddziału lotnego Czerwonego
nego Krzyża w Maluszynie i Chrząstowie – w tym Krzyża. Podczas walk pod Grójcem w drugiej poło-
również w pałacu. Stwierdziła, że w mieście jest wie października dostał się do niemieckiej niewoli
Świętokrzyskie nr 13 (17) 13
Ziemianie na Kielecczyźnie w latach 1914-1915
i po dziesięciu dniach został wypuszczony. Zyskał on 14 kwietnia mieliśmy fetę w Zawadzie: obchodziliśmy
uznanie Niemców, ponieważ razem z nimi opatrywał srebrne wesele państwa Krzymuskich. Zjechali się
rannych walczących armii. niemal wszyscy sąsiedzi, tak iż do uczty zasiadło
więcej niż 20 osób. Dalej donosił o wyjeździe do Czę-
W dalszym wywodzie przytoczyła nazwiska pań stochowy po sprawunki i do dentysty. Informował
znanych ze swojej ofiarności w zakresie sanitarnej również, że od kilku miesięcy w majątku mają liczny
pomocy prowadzonej w Warszawie: Bisping, Chrza- kwaterunek szpitalno-sanitarny, którym dowodził
nowska, Poklewska, Zdziechowska. Informowała, oficer niemiecki, prywatnie dyrektor Muzeum Sztuk
że zabierają się do robienia czapek dla żołnierzy, Pięknych w Berlinie. Potocki przebywał często
włóczkę sprowadziła już z Warszawy. Zwyczajowo w jego towarzystwie, dyskutując o sztuce i jeżdżąc
donosiła o losach ziemian. Poświęciła kilka słów na polowania.
komunikacji. Z Kielc wyjeżdżały codziennie dwa Wiele o sytuacji ziemian, zwłaszcza w powiecie
osobowe pociągi do Warszawy, zorganizowany miechowskim pisał w swoim dzienniku Juliusz Zdanowski
był również transport samochodowy. Z ostatnich (1874-1937), właściciel majątku Śmiłowice koło Nowego
słów listu widać zmęczenie wojną: Tu jakoś pchamy Brzeska. Z racji doświadczenia w przedwojennej
z prowiantem, skromnie żyjemy, jedzenie nudne, pracy o charakterze narodowo-politycznym oraz
w kółko to samo, ale to moja wina bo nie robię w organizacjach rolniczych również w latach wojny
wysiłków w tym kierunku. prowadził ożywioną działalność, zwłaszcza w zakresie
Z analizowanych powyżej listów wyłania się obraz pomocy społecznej i spraw gospodarczych.
ziemianki-arystokratki, wykształconej, o szerokim Na kartach swoich wspomnień notuje wiele zdarzeń
i wyważonym spojrzeniu na zachodzące wypadki, dziejących się na pograniczu różnych dziedzin życia
zaniepokojonej niewiadomą przyszłością, pragnącą społecznego, co byłą charakterystyczne dla tego
przekazać jak najwięcej wiadomości. Stąd ważne czasu. Tłem dla wypadków o charakterze lokalnym,
informacje przeplatają się z drobnymi, powszednimi. sąsiedzkim i rodzinnym są sprawy dotyczące wojny
Po ustabilizowaniu frontu na linii rzeki Nidy i polityki. W końcu czerwca 1915 r. wspominał
na prawie pół roku, ziemianie w coraz większym o odwiedzinach zaprzyjaźnionych ziemianek, które,
stopniu przyzwyczajali się do panujących warunków. jak określił, z kobiecym temperamentem i z widzeniem
Sytuację tę przybliża list Henryka Potockiego rzeczy w promieniu cienia nosa dyskutowały zawzię-
(1868-1958), właściciela Chrząstowa, z kwietnia cie. Po tych nieco krytycznych uwagach na temat
1915 r. do Wielopolskiego (w grudniu 1914 r. kobiet stwierdził: Dziwnie serdecznie ludzie się dziś
opuścił Chroberz i wyjechał do Wiednia). Jest po dłuższym niewidzeniu witają. Wielokroć większą
w nim fragment poświęcony sprawom gospodarczym, przyjemność każde spotkanie robi.
prywatnym oraz towarzyskim: Wiosna, co prawda Dalej Zdanowski pisał o wizytach okolicznych
spóźniona, lecz wreszcie nadeszła, roboty w polu, ziemian, w czasie których w związku ze zmianą
dzięki możliwości najmowania ludzi i koni z obozów sytuacji na froncie, wycofywaniu się wojsk rosyjskich
austriackich i niemieckich, zwolna postępują. To samo na wschód, w coraz większym stopniu zajmowano się
mniej więcej można powiedzieć o całej naszej okolicy. przyszłością Królestwa Polskiego. W początku lipca
14 Świętokrzyskie nr 13 (17)
Ziemianie na Kielecczyźnie w latach 1914-1915
1915 r. zanotował wizytę hrabiego Ludwika Morstina do armii niemieckiej i austro-węgierskiej. Przy czym
(1886-1966) z pobliskich Pławowic, który wracał w przypadku tej ostatniej uwidaczniały się, zwłaszcza
z kwatery Józefa Piłsudskiego (1867-1935). W tym na obszarach graniczących z Galicją, autentyczne
czasie I Brygada Legionów Polskich rozpoczynała przejawy sympatii. W oddziałach armii austro-wę-
walki na Lubelszczyźnie. Wykorzystując informacje gierskiej i działających w jej strukturach Legionów
uzyskane od niego trafnie określił ówczesną sytuację Polskich służyli Polacy pochodzący z obszaru zaboru
obozu niepodległościowego: Piłsudski czuje, że jest rosyjskiego, spokrewnieni z mieszkającymi tu rodzinami.
przepaść między nim a Królestwem. Zdaje się chciałby Ze strony ziemian pozytywny stosunek do władz
nawiązać jakieś stosunki. Odczuwa też i braki swoich wojskowych wynikał w większości z pragnienia
ludzi…. Tymczasem rzecz jest ta, że społeczeństwo wypracowania dogodniejszej pozycji do uzyskania
w Królestwie, które w tej wojnie dotąd jak jeden blok ewentualnych ulg czy pomocy ze strony wojska
się zachowało, nie wierzy jeszcze w pogrom rosyjski, w prowadzeniu gospodarstwa, zdobywaniu towarów,
więc nie może dawać mu poparcia. przekazywaniu korespondencji, komunikacji. Miano
W życiu towarzyskim ziemian, zwłaszcza tych, również na uwadze, poprzez „opiekę wojskową”,
których dwory stanowiły kwatery dowódców i kadry oszczędzenie majątku przed rekwizycjami, często
oficerskiej walczących armii, uczestniczyły osoby o charakterze zwykłej grabieży, i innymi szkodami.
wojskowe. Wynikało to z oczywistych względów Do pewnych zażyłości dochodziło w czasie dłuż-
utrzymania poprawnych relacji z dysponentami władzy szego pobytu jednostek w jednym miejscu. Od marca
na obszarze przebywania danej formacji zbrojnej. Należy do maja 1915 r. odcinek frontu nad Nidą naprzeciwko
podkreślić, że w stosunku do wojsk rosyjskich wiązało Pińczowa zajmowały oddziały I Brygady Legionów
się to z przynależnością terytorialną do monarchii Polskich dowodzonej przez Piłsudskiego. O atmosferze
Romanowów. W armii rosyjskiej służyli Polacy przychylności niektórych dworów wobec żołnierzy tej
z obszaru Kongresówki. Z tego powodu w momencie polskiej formacji wspominali legionowi pamiętnikarze.
wybuchu wojny społeczeństwo Królestwa Polskiego Roman Starzyński (1890-1938) pisał o dworze
w olbrzymiej większości poparło działania Rosji. w Jasionnej, gdzie kwaterowało dowództwo 4. Dywizji
Poczucie przynależności państwowej stanęło austriackiej, w ramach której walczyła I Brygada.
wyżej niż więzi narodowe. Jednak życie towarzyskie Szczególną uwagę poświęcił panienkom ze dworu, które
z osobami obcymi służącymi w armii rosyjskiej, opowiadały o częstych wizytach Piłsudskiego i oficerów,
zwłaszcza niepolskiej narodowości, wynikało głównie bywających tu na wojskowych odprawach. W czasie
z obowiązku. Podobnie zachowywano się w stosunku jednego ze spotkań autor wspomnień został zaproszony
Świętokrzyskie nr 13 (17) 15
Ziemianie na Kielecczyźnie w latach 1914-1915
do dworu na obiad, co było kuszące ze względu rakter dziennika, zapiski Eleonory Frycz (1860-1918),
na towarzystwo oraz normalny nie żołnierski posiłek. właścicielki dworu w Probołowicach, prowadzone
Pisał: Obiad skromny, jarski, wojenny, ale wydaje od lutego do grudnia 1915 r. Przez pięć miesięcy
mi się wspaniały, wobec perspektywy oczekiwania aż stacjonowania nad Nidą wojsk austro-węgierskich
nasi kucharze coś ugotują. Właściciel dworu, bardzo życie ziemian znalazło się w kręgu problemów
miły staruszek, typowy szlachcic polski. Córki bardzo związanych z celami wojny. Codzienne spotkania
sympatyczne panny i kuzynka Galicjanka, a raczej z oficerami i żołnierzami wynikały z faktu ich
Królewianka, która wyszła za mąż za Galicjanina, kwaterowania w probołowickim dworze. Starano
powołanego na wojnę, oficera zamkniętego w twierdzy się to wykorzystać przy prowadzeniu gospodar-
Przemyskiej. stwa, wiosennych pracach polowych, załatwianiu
Dowódcy i wyższa kadra oficerska operujących odszkodowań, poruszaniu się po okolicy.
na tym obszarze wojsk, wywodzący się niekiedy z ary- Problematykę spraw natury gospodarczej i fi-
stokratycznych kręgów ziemiańskich, byli przyjmowani nansowej autorka analizowanego źródła porusza
przez przedstawicieli swojej warstwy o podobnie często. Na tym tle odnotowuje również wydarzenia
wysokiej pozycji społecznej. W czasie tzw. operacji o charakterze kulturalnym – na miarę warun-
warszawsko-dęblińskiej sztab austriackiego I Korpusu ków wojennych. W życiu towarzyskim ziemian
przebywał w okolicach Wiślicy. Funkcję dowódcy uczestniczyli oficerowie o pewnym przygotowaniu
artylerii w tej formacji pełnił gen. Tadeusz Jordan intelektualnym. W armii służyły osoby o różnym
Rozwadowski (1866-1928). W swoich wspomnieniach wykształceniu i zawodach. W czasie przypadkowych
poświęcił wiele uwagi spotkaniom z ziemianami. i organizowanych spotkań, przy okazji obiadów,
Po przekroczeniu Wisły w końcu września 1914 r. podwieczorków dyskutowano o sztuce, literaturze,
zatrzymał się wraz z grupą oficerów w pałacu w Bej- wspominano znajomych, muzykowano, śpiewano,
scach. Tutaj zostali przyjęci nadzwyczaj gościnnie tańczono. Ziemianie wraz z wojskowymi udawali
i spędzili miły wieczór w licznym gronie okolicznych się na wspólne przejażdżki z zamiarem załatwiania
ziemian, którzy, ucieszyli się szczerze spotkawszy konkretnych spraw, a także w celach rekreacyjnych,
w naszym sztabie tak wielu Polaków. Następnego oglądania widoków, zwiedzania ciekawych miejsc.
dnia postój wypadł we dworze w Jurkowie, gdzie O zakresie i formach życia towarzyskiego
również zgromadzili się okoliczni obywatele. Również średniozamożnego ziemiaństwa mówią kolejne
udał się do Chrobrza, po drodze chcąc zorientować zapiski. Można je przytoczyć w sposób hasłowy. Pod
się w warunkach terenowych doliny rzeki Nidy. lutowymi datami 1915 r. czytamy: na podwieczorku
Na miejscu zastał hrabiego Aleksandra Erwina malarz, potem urzędnik pocztowy z kolegami z prośbą
Wielopolskiego oraz bawiących u niego oficerów o wypożyczenie książek, pogawędka przy bibliotece,
węgierskiej kawalerii. W tym towarzystwie pozostał za kilka dni na podwieczorku miejscowy proboszcz,
prawie do zmroku, spędzając czas na miłej pogawędce któremu towarzyszył kapelan wojskowy, Polak
o rozgrywających się wypadkach wojennych oraz ze Lwowa, dobry przyjaciel biskupa Władysława
aktualnych zagadnieniach politycznych. Jak widać z tej Bandurskiego (1865-1932), bardzo wymowny i pełen
ostatniej wizyty, nie przeszkadzały mu konserwatywne, animuszu; na zakończenie przesmutnego karnawału
lojalistyczne względem Rosji poglądy Wielopolskiego. zabawa w sąsiednim dworze przy udziale córek
Dobrym przykładem rejestrującym wzajemne okolicznych ziemian i dragonów, żołnierz grał
kontakty ziemian i osób wojskowych są, mające cha- na fortepianie, tańczono w cztery pary.
16 Świętokrzyskie nr 13 (17)
Ziemianie na Kielecczyźnie w latach 1914-1915
Świętokrzyskie nr 13 (17) 17
Ziemianie na Kielecczyźnie w latach 1914-1915
Pałac Pusłowskich w Czarkowach spalony prze Rosjan w 1914 r. Rys. Józefa Mehoffera ze zb. Muzeum Narodowego w Krakowie
Autor wspomnień wiele uwagi poświęcił znajomym 1914-1918. Wojna dotykając ziemiaństwo w takim
ziemianom i swojej grupie wiekowej. Młodzież uczyła samym stopniu jak inne warstwy społeczne prowa-
się, spotykała w znanej, najlepszej w Kielcach, dziła do wyrównywania różnic klasowych. Znalazło
cukierni Smoleńskiego na głównej ulicy miasta, to odzwierciedlenie w różnych dziedzinach życia
gdzie plotkowano, objadano się ciastkami. Chodzono społecznego.
na ślizgawkę. Organizowano wspólne dłuższe
spacery w pobliżu Kielc, zwłaszcza na wzgórze %..&
Karczówkę z zabytkowym klasztorem. Podczas
jednego wyjścia, idący większą grupą, zostali wzięci Bibliografia:
przez przelatujący samolot niemiecki za oddział – Archiwum Państwowego w Kielcach, Archiwum Ordynacji
wojskowy. Wędrujących obrzucono metalowymi Myszkowskich, sygn. 1162, 1163.
strzałkami, którymi oprócz bomb posługiwały się – Biblioteka Główna Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach,
wówczas samoloty. Oddział Zbiorów Specjalnych, mf. 194, T. Jordan Rozwadowski,
Po opuszczeniu Kielc przez Rosjan, na początku Wspomnienia z Wielkiej Wojny 1914-1915.
maja 1915 r., rodzina Zwierkowskiego ostatecznie – Biblioteka Ossolineum we Wrocławiu (dalej Ossol.), rps 14023/
zadecydowała o pozostaniu w mieście, jednocześnie II, Dziennik Juliusza Zdanowskiego z lat 1915-1935, t. 1, Wojna:
mając w dzierżawie dwa majątki w Brzeźnie i Lipie Śmiłowice – Kielce. 22 VI 1915-29 IV 1917.
w pobliżu Jędrzejowa. W Kielcach wynajęto obszerne – Ossol., rps 15420 III, Wspomnienia Tadeusza Zwierkowskiego z lat
mieszkanie. Jak zapisał autor wspomnień matka 1901-1939.
z ojczymem zaczęli dużo bywać i przyjmować gości, – E. Fryczowa, Front nad Nidą, w: Pamiętnik Koła Kielczan, t. 7,
ale też nie zapominano o młodzieży. Organizowane Kielce-Warszawa 1937.
lekcje tańca i wieczorki taneczne, które odbywały – U. Oettingen, Dwory na szlaku działań grupy Józefa Piłsudskiego
się za każdym razem w innym domu. Oprócz tego w 1914 roku w Królestwie Polskim w świetle źródeł pamiętnikarskich,
urządzano oficjalne przyjęcia z tańcami. Najlepsze „Studia Historyczne” 2002, z. 2.
zabawy odbywały się u Edwarda Karscha, znanego – U. Oettingen, Ziemianki wobec wydarzeń wojennych lat 1914-1915
przemysłowca, i w mieszkaniu autora wspomnień, w świetle korespondencji rodziny Wielopolskich, w: Ziemiaństwo
ze względu na wielkość salonów i wspaniałą posadzkę na Lubelszczyźnie III. Panie z dworów i pałaców, t. 2, pod red.
do tańca. H. Łaszkiewicza, Lublin 2007.
Życie towarzyskie ziemian w czasie działań – U. Oettingen, Działalność dobroczynna ziemiaństwa w Królestwie
zbrojnych uległo wyraźnym ograniczeniom. Wyrażało Polskim w latach I wojny światowej – problem badawczy, w:
się ono w tych samych formach jak przed wojną, Dobroczynność i pomoc społeczna na ziemiach polskich w XIX,
jednak posiadało mniejszy zasięg pod względem XX i na początku XXI wieku, red. M. Przeniosło, Kielce 2008.
liczby uczestników i organizowanych spotkań. Brali – R. Starzyński, Cztery lata wojny w służbie Komendanta. Przeżycia
w nim udział przedstawiciele władz wojskowych wojenne 1914-1918, Warszawa 1937.
i okupacyjnych, co było charakterystyczne dla lat
18 Świętokrzyskie nr 13 (17)
XlX-wieczny salon na Podlasiu i Kresach Wschodnich
Jolanta Michniewska
Świętokrzyskie nr 13 (17) 19
XlX-wieczny salon na Podlasiu i Kresach Wschodnich
Po 1866 r. salony nabrały stonowanych kolorów. W serwantce stała porcelana z wytwórni Kuzniecowa
Wszystkobyło w półtonach, zniknęły jaskrawości. i Horodnicy oraz zdjęcia robione w Siedlcach w zakła-
Mój prapradziadek mieszkał w pałacu w Mierzy- dach fotograficznych: A. Gancwola, E. Dubiszewskiej,
nówce na Podlasiu. Duży salon wychodził na ogród. H. Boguszewskiego, W. Piaseckiego i w Victorii.
Posadzka była drewniana, układana we wzory. Najpiękniejsze były serwety robione na klockach,
Wł. Jabłonowski tak pisał w swoich pamiętnikach: serwetki z rafii, ramki na zdjęcia z aksamitu haftowane
Tuż pod bokiem mieliśmy wieś Mierzynówkę. Tutaj koralikami i ozdabiane gęsimi piórkami, serwetki
w rodzaju murowanego pałacyku mieszkał zamożny z koralików. Najpiękniejsza była czarna siatkowa
pan Zadarnowski. Są tam duże pokoje wypełnione serweta haftowana w kwiaty. Prababcia Maria miała
pięknymi obrazami6. Zapiski te dotyczą lat 1845-1850. poczucie piękna, a jej prace były małymi dziełami
Ze wspomnień mojej babci wynika, że w salonie jej sztuki. Lubiła grać na fortepianie, stawiać Tarota,
dziadka były ciężkie, rzeźbione meble, na ścianach dużo czytała. W jej salonie zbierano się na herbatę,
wisiały obrazy rodzinne i rodowy miecz przekazy- kawę i ciasteczka. Tu przyjmowano gości, czytano
wany najstarszemu synowi. Moja babcia – Alina książki i gazety, grano utwory muzyczne. W Boże
Zadarnowska i jej brat chcieli zdjąć broń ze ściany. Narodzenie stała tu choinka z ręcznie robionymi
Podstawili fotel ale nie mogli sięgnąć, więc brat ozdobami, pierniczkami, rajskimi jabłuszkami, orze-
podsadził siostrę, która strąciła miecz na ziemię. Nie chami i palącymi się świeczkami. Salon ogrzewano
mogli go unieść więc ciągnęli go po woskowanych kominkiem, na którym stał zegar. Na ścianach wisiały
posadzkach do gabinetu dziadka. W wielkiej szafie portrety i fotografie. Z obrazów zachował się tylko
dzieci znalazły zbroję rycerską i z krzykiem wbiegły jeden reprezentujący starą włoską szkołę. Pozostałe
do salonu wołając że zobaczyły ducha7. zostały zrabowane podczas I wojny światowej. Drzwi
Syn Michała, a mój pradziadek Wacław Zadarnowski, od salonu prowadziły na ogród, do którego sadzonki
otrzymał od ojca w prezencie ślubnym oprócz ziemi sprowadzano z Zakładów Ogrodniczych Urlicha
18-to pokojowy dwór w Mierzynówce. Centralne miejsce z Warszawy. Horyzont zamykały resztki fosy zamkowej8.
zajmował zielony salon, w którym koncentrowało się Na Polesiu, u Walerego Zadarnowskiego i jego
życie rodziny. Tu stały hebanowe meble, obite zieloną żony Julii z Wereszczaków w Oziatach dwór był
tkaniną, stolik do gry w karty, polifon, fortepian, modrzewiowy, dziewięcioosiowy, z trójosiową częścią
kwietniki, w drzwiach wisiały zielone portiery, środkową, podwyższoną o piętro, zwrócony frontem
a w oknach muślinowe firany obszyte zieloną taśmą. na południe9.
6
Wł. Jabłonowski, Pamiętniki z lat 1851-1893, PAU Kraków, sygn.2180, Informacje z przekazów rodzinnych.
8
7
Wspomnienia Aliny Zadarnowskiej. Wrocław- Warszawa-Kraków 1992r., t.II, s.104.
20 Świętokrzyskie nr 13 (17)
XlX-wieczny salon na Podlasiu i Kresach Wschodnich
Salon znajdował się od strony ogrodu. Był wielki, tak napisała we wspomnieniach: Z przeszłości rodzi
prostokątny, z oszklonymi drzwiami na osi. Dwa okna się teraźniejszość i przyszłość11.
wychodziły na werandę. Ściany były tynkowane W kobryńskiem znajdował się majątek Hruszowa
i malowane, posadzki parkietowe i piec ze starych Rodziewiczów. Salon wyposażony był w mahoniowe
kafli w kolorze ciemnoróżowym. W czasie I wojny meble, miał obszerny komin, przy którym stała niska
światowej wyposażenie zostało zrabowane. Ocalał kanapka i krzesełka. Na ścianach wisiały portrety
stary fortepian, jesionowe biurko z klapą i szafa pełna Rodziewiczów i Giełgudów. Na fortepianie leżały stosy
książek, w której było drezdeńskie wydanie Pana adresów z wyrazami czci dla autorki „Dewajtis”. Wśród
Tadeusza z 1834 r. nich znajdował się list Henryka Sienkiewicza, który
W majątku Perekale, położonym w południowej został skradziony przez jednego z gości. W salonie
Pińszczyżnie urodziła się Janina z Ordów Zadarnowska. stały dwie szafy z książkami. Z jednej pożyczano
Dwór był drewniany z połowy XVIII w. Wielki salon książki sąsiadom i gościom, a druga zawierała ulubione
miał kształt kwadratu. Tapety były w jasnym kolorze utwory Marii Rodziewicz i jej własne pięknie oprawione
ze złotym deseniem. Na podłodze leżał perski dywan. w czerwoną skórę z wyciśniętym na grzbiecie herbem.
Salon miał w rogu murowany kominek, a w drugim Bawialnie oświetlała wykonana z żelaza latarnia
piec z seledynowej majoliki. We drzwiach i oknach z kolorowymi szkiełkami12.
były brokatowe kotary spięte brązowymi klamrami. Salon rodzinny mojego ojca (Sinkiewiczów) za-
Garnitur mebli stanowiły: stół, kanapy, fotele, krzesła, chował się aż do 1981 r. Miał kształt prostokątny.
fortepian Beckera. Na okrągłym stoliku z blatem Znajdował się w nim owalny stół, krzesła, fotele
z czarnego marmuru stała figura księcia Józefa i kanapa .Na ścianie wisiał olbrzymi kaukaski dywan,
Poniatowskiego. Na prostokątnym stoliku był duży który opadał na podłogę. Na nim: tarcza, kusza, łuk
zegar z brązu. W salonie znajdował się oryginalny w sajdaku, kołczan na strzały i tatarskie kindżały.
sekretarzyk z hebanu. Na postumentach stały dwa W rogu stał biały kaflowy piec, a przy ścianie niski
wielkie wazony z sewrskiej porcelany. Na ścianach kredens z saską porcelaną. Na ścianach wisiały obrazy
wisiały obrazy olejne, jeden pędzla Ajwazowskiego10. i zdjęcia moich pradziadków. Na stole leżała serweta
W Jancewiczach, które były w posiadaniu Rothów, z wstawkami koronkowymi wykonana na Syberii przez
skoligaconych z Zadarnowskimi, duży salon miał wyjście zesłańców. Środek stołu zdobiła szklana patera, którą
na taras i ogród. Były w nim konsole z blatami z mar- w latach siedemdziesiątych otrzymał w prezencie
muru, piękne kandelabry, okrągłe lustro przywiezione
z Wenecji i dużo ładnych mebli. Wszystko to zginęło 11
Helena z Jaczynowskich-Roth, Czasy Miejsca Ludzie. Wspomnienia
podczas pierwszej wojny światowej. Helena Rothowa z Kresów Wschodnich, Kraków 2009, s.43.
12
J. Skirmuntówna, 25 lat wspomnień o Marii Rodziewiczównie. Pani
10
Tamże s.104. na Hruszowej, Kraków 2012, s.124-126.
Świętokrzyskie nr 13 (17) 21
XlX-wieczny salon na Podlasiu i Kresach Wschodnich
22 Świętokrzyskie nr 13 (17)
XlX-wieczny salon na Podlasiu i Kresach Wschodnich
18
Wspomnienia M. Michniewskiego.
Świętokrzyskie nr 13 (17) 23
Kanclerz Jacek Małachowski (1737-1821)
twórca kompleksu ceramicznego Ćmielów-Denków
Dr Piotr Olszewski
24 Świętokrzyskie nr 13 (17)
Kanclerz Jacek Małachowski (1737-1821)
Świętokrzyskie nr 13 (17) 25
Kanclerz Jacek Małachowski (1737-1821)
26 Świętokrzyskie nr 13 (17)
Kanclerz Jacek Małachowski (1737-1821)
Bałtów, Rudka, Wólka Bałtowska, Dolna i Górna Z odpowiedzi mieszczan znających się na ceramice
Skarbka, Ponik, Zamoście i Dunale. wynikało, że od 1804 r. zaczęto produkować lepszy
fajans. Pytający chciał uzyskać informację o samym
Zakup Bałtowa, leżącego przy ważnym szlaku fakcie istnienia fabryki i stanie jej produktów, a nie
z Zawichostu do Białobrzegów, znanego od dawna o okresie jej powstania. W 1804 r. fabryka już istniała
ośrodka garncarskiego powiązanego tym rzemiosłem i była w trakcie rozbudowy.
z Ćmielowem i Denkowem, służył zapewne reali-
zacji jednolitego ośrodka ceramicznego, bazującego
na miejscowym surowcu. Planowi temu na przeszkodzie
stanęła nieporadność syna Jana, wynikająca z jego
niepełnosprawności umysłowej. Tak więc dobra
bałtowskie były tylko zapleczem surowcowym. Chłopi
pańszczyźniani zwozili drewno i niezbędny surowiec
do ćmielowskiej farfurni. Taka organizacja produkcji,
opartej na własnych dobrach, zapewniała powodzenie
inwestycji i wzorowana była na manufakturach
koneckich czy radoszyckich.
Świętokrzyskie nr 13 (17) 27
Kanclerz Jacek Małachowski (1737-1821)
i często świetnym fachowcem, zdolnym zastąpić dużo naczyń o różnym przeznaczeniu. W połowie lutego
droższego z zagranicy. Vatke wprowadził nową, zapo- 1811 r. z odpowiednimi listami otrzymali je m.in.
czątkowaną w Anglii i udoskonaloną przez Wedgwooda, Stanisław Kostka Potocki, Feliks Łubieński i Józef
technologię produkcji fajansu cienkościennego zwanego Poniatowski. Stanisław Kostka Potocki prezes Rady
delikatnym. Produkowane tą techniką wyroby były Stanu, podobnie jak inni obdarowani, wystosował
białe w odcieniu lekko żółtawym. W zdobieniach list o następującej treści: Staranie, które JWWM Pan
figuralnych nakładanych na powierzchnie naczyń poświęcasz ku zaprowadzeniu fabryk w kraju naszym,
nawiązywały do antyku (Bachus, Apollo, Artemida, Pytia). tak jemu potrzebnych, są najlepszym dowodem, że tro-
W Ćmielowie prawie zawsze były to wyroby użytkowe, skliwym o dobro jego być nie przestając, świadczysz
pewnie pod wpływem praktycznego Małachowskiego, tym przysługę, a zatem dajesz znak czerstwości, jaką
takie jak wazy do zupy, talerze płytkie i głębokie czy mało kto pochełpić się może. Winienem jako obywateli
salaterki. Były one niezbyt drogie i chętnie kupowane urzędnik podziękować Mu za tak użyteczną o dobro
przez mieszczan czy szlachtę. kraju staranność, winienem oraz dołączyć wyraz osobistej
Prawdziwym sprawdzianem możliwości produkcyjnych wdzięczności za podarunek smakownego fajansu,
Ćmielowa było przygotowanie 11 serwisów fajansowych którym Mu się obdarzyć mnie podobało. Narodowość
dla prominentnych osób Księstwa Warszawskiego. daru drogim go czyni w oczach Polaka. Rozesłanie
W skład każdego z nich wchodziło kilkadziesiąt serwisów dla elity władzy służyło reklamie zakładu
Z lewej Bodzechow, ruiny pałacu Jacka Małachowskiego. Stan 2005 r. Z prawej Ćmielów, ruina zamku Szydłowieckich. Zamiast farfurni,
w 1800 r. założono tu browar
28 Świętokrzyskie nr 13 (17)
Kanclerz Jacek Małachowski (1737-1821)
Z lewej Denków, Rynek 9, pierwotnie farfurnia, potem zajazd. Z prawej – Sulejów k. Tarłowa, dawny spichlerz. J. Małachowskiego
i było zarazem dowodem lojalności w obliczu szybko Kiedy manufaktura ćmielowska pod kierownictwem
zmieniających się uwarunkowań politycznych w kraju. Vatkego nabrała właściwego tempa rozwoju, Małachowski
Osobiście dla Jacka Małachowskiego było próbą przystąpił do realizacji planu stworzenia kompleksu
wydostania się z zapomnienia i pokazaniem mimo ceramicznego. Założył w 1812 r. w Denkowie kolejny
podeszłego wieku, swego praktycznego działania. zakład. Były to raczej działania perspektywiczne,
Popularyzacji krajowej produkcji służyła zorganizowana ponieważ czas wojny nie sprzyjał tego typu inwestycjom.
w 1821 r. w warszawskim ratuszu pierwsza wystawa, Wielki Michów, bo tak od momentu lokacji w 1564 r.
na której pokazano m.in. wyroby ćmielowskich mistrzów. aż do połowy XVII wieku nazywano to miasto, miał
Oceniono wysoko ich jakość i walory artystyczne. prawo do dwóch jarmarków w roku i cotygodniowego
Do rozwijającej się fabryki napływali z Niemiec targu. W 1585 r. jego właściciel Kalikst Michowski, aby
fachowcy i oni stanowili jej kadry. W 1813 r. mistrzem przyśpieszyć rozwój miasta, nadał jego mieszkańcom,
ceramicznym był Wagner. A już w 1817 r. znamy mistrza a wśród nich rzemieślnikom, szereg dodatkowych
Polaka Józefa Olesińskiego. Fajans razem z wyrobami praw. Kolejni właściciele dbali o rozwój garncarstwa
garncarskimi spławiany był Wisłą do Warszawy i dalej w mieście i okolicy. Świadczy o tym przywilej nadany
do Gdańska. W 1810 r. spławem trudnił się Maciej na przełomie XVII i XVIII wieku przez Józefa Karola
Gradzikiewicz. Zajęcie to było opłacalne, gdyż dwa Lubomirskiego, który dawał prawo tylko członkom
lata później był już obywatelem miasta z własnym cechu kopania gliny w sąsiednich lasach dworskich.
domem i gruntami. Do spławu na niektórych odcinkach Zalegającą tu głęboko glinę wydobywano na ogół
wykorzystywano rzekę Kamienną. Zapewne myślał metodą szybikową. Występowały gliny białe (pylaste)
Małachowski o większym wykorzystaniu transportowym i żółte, które po wypaleniu dawały kolor rumiankowy.
tej obfitej w wodę rzeki. Na przeszkodzie spławu stały Bazując na tych glinach i ich zróżnicowanej barwie,
jednak liczne młyny i inne utrudnienia. Zasadniczy rozwinęli mieszkańcy na szeroką skalę produkcję naczyń
więc transport nad Wisłę do spichlerza Jacka Ma- gospodarskich i kafli polewanych glazurą. Wyroby
łachowskiego w Sulejowie był kołowy. W dniu 4 IV te na ogół sprzedawano, natomiast produkowaną
2010 r. 88-letni mieszkaniec Sulejowa Czesław Lipiec również cegłę zostawiano na potrzeby własne. Miasto
powiedział autorowi niniejszego tekstu że do spichlerza to od dawna było znanym ośrodkiem garncarskim
w Sulejowie „zwożono wozami z Ćmielowa garnki”, powiązanym produkcją czy też zbytem z sąsiednim
o czym opowiadali mu dziadkowie. Ćmielowem. Tak duże ośrodki produkcyjne nie mogły
Kanclerz przywiązywał wielką rolę do transportu być samoistne z racji choćby skomplikowanych procedur
wodnego w skali całego kraju i zapewne w przystani zaopatrywania się w glejtę, praw własności terenów,
w Sulejowie widział ważny ośrodek dystrybucji na których wydobywano glinę czy potrzeby wspólnego
wyrobów ceramicznych z Ćmielowa, Denkowa zorganizowania zbytu gotowych już produktów. Te i inne
i Bałtowa. Własna załoga statków dawała większą więzi spowodowały, że przywileje królewskie z lat 1750
gwarancję bezpieczeństwa i nieuszkodzenia kruchego i 1768 były wspólne dla Ćmielowa, Denkowa i Bałtowa.
towaru oraz cykliczności spławów, które były Z chwilą odziedziczenia w 1777 r. dóbr bodze-
uzależnione od produkcji manufaktur. Mankamentem chowskich przez Jacka Małachowskiego, przeniósł
transportu Wisłą był okresowo niski stan wód oraz on centrum klucza z Denkowa do leżącego pośrodku
przypadki zatonięcia lub osadzenia na mieliźnie między nim, a Ćmielowem, Bodzechowa. Przystąpił
statków a stąd konieczność ratowania towaru przez do likwidacji zbyt obszernych praw danych miastu
okoliczną ludność i z tym związane częste zniszczenia Denków w czasie lokacji i w późniejszym okresie.
i rabunki. Dostarczany wodą towar eliminował drogi, Obciął granice miasta, a mieszczanie musieli także
powolny i narażony na straty transport lądowy. corocznie płacić 800 złotych za kopaną glinę. Na skargi
Obniżał zatem koszty jego sprzedaży czyniąc go mieszczan zareagował Małachowski zabraniem
bardziej dostępnym na rynku. ksiąg miejskich, w których był określony zakres
Świętokrzyskie nr 13 (17) 29
Kanclerz Jacek Małachowski (1737-1821)
powinności dóbr i przekazał je do Opatowa. Swoją wraz z mężem kontynuowała w Denkowie produkcję
decyzję motywował tym, że mieszkańcy Denkowa ceramiczną w dzierżawionym starym zakładzie.
„nie wyćwiczeni w teraźniejszym wieku światłości” Manufaktura ta istniała do 1862 r. i produkowała
źle przechowują księgi i je spalą. również fajans. Niestety do naszych czasów nie
zachowały się żadne jej wyroby.
Po uregulowaniu spraw w mieście Małachowski
przystąpił do założenie tu manufaktury ceramicznej.
Aby uniknąć zbyt długiego okresu uruchomienia
samej produkcji, jak to miało miejsce w Ćmielowie,
ściągnął ze Śląska „fabrykanta pieców glazurowych”
Józefa Petrowskiego. Nadał mu i jego następcom
7 VIII 1812 r. dom w Denkowie pod nr 9 wraz z ogrodem
i zabudowaniami, bez obowiązku opłacania czynszu
i wnoszenia świadczeń dla dworu. Warunkiem wejścia
w posiadanie posesji było zastrzeżenie, że w tym domu
miała być założona fabryka kafli i naczyń glinianych.
Również i potomkowie Petrowskiego mieli ją prowadzić.
Petrowski, który do Denkowa przybył z żoną Elżbietą
Epitafium Jacka Małachowskiego na cmentarzu w Ćmielowie
z Geppartów, otrzymał również przywilej pobierania
glinki ogniotrwałej z gruntów dóbr bodzechowskich. Już po śmierci Małachowskiego w bliskości jego
Występowanie w okolicy glin o zróżnicowanej barwie, dóbr funkcjonowały w pierwszej połowie XIX wieku
w tym białej kaolinowej, dało podstawę do rozwinięcia niewielkie fajansarnie w Gromadzicach, Rzuchowie,
na szerszą skalę produkcji kafli i wysokiej jakości Kunowie i w sąsiednim Małachowie. Również w lu-
naczyń glinianych, z perspektywą produkcji fajansu. bianym przez niego Bodzechowie kolejni właściciele
Zakład był nowoczesny i wyposażony od podstaw przez Kotkowscy założyli w połowie XIX wieku niedużą
Petrowskiego, doświadczonego fachowca. Uniknięto fajansarnię. Wszystkie one działały krótko, a przyczyną
tym sposobem konieczności dostosowania starych ich upadków był na ogół brak dobrego surowca w tym
obiektów do nowej technologii, jak to było m. in. z piecami stronach i niemożliwość rozeznania się w wielkości
do wypalania fajansu w Ćmielowie. i położeniu jego złóż. Ale już sam fakt ich istnienia
Po śmierci Małachowskiego Józef Petrowski świadczy o trafności decyzji Małachowskiego, to jest
przeniósł się do Wrocławia, a fabryka przestała stworzenia tu ośrodka przemysłu ceramicznego.
działać. Po jego zgonie wdowa Elżbieta wyszła
za mąż za ceramika Franciszka Malle. Od 1826 r. Ilustracje i zdjęcia ze zbiorów autora.
30 Świętokrzyskie nr 13 (17)
Centralny Okręg Przemysłowy
w planach operacyjnych Wojska Polskiego
przed wybuchem ll wojny światowej
Dr Jan Główka
Świętokrzyskie nr 13 (17) 31
Centralny Okręg Przemysłowy
Dlatego doktryna wojenna Polski zakładała obronę, Jedno było niezmienne. Przewaga sił i środków
konieczną i wynikająca z położenia strategicznego, nieprzyjaciela uzasadniała poprzestanie na defen-
przy wsparciu sojuszy. W praktyce szkoleniowej sywie ...by zyskując jak najwięcej czasu i utrzymując
zwracano uwagę na konieczność utrzymania terenu, możliwie długo części kraju niezbędne do prowadzenia
działania opóźniające, zwroty zaczepne, kontrataki wojny, nie dać się rozbić uderzeniem sił głównych
i przeciwuderzenia. nieprzyjaciela. Plan obronny „Zachód” zakładał,
Ważną rolę przykładano do obrony przeciwlotniczej że największe znaczenie dla przygotowania i prowa-
państwa. Sztab Główny ułożył w 1936 r. hierarchię dzenia wojny w aspekcie rozmieszczenia surowców
obszarów i obiektów. Ośrodki przemysłowe, takie przemysłu wojennego i zapasów materiałowych
jak COP, znalazły się tutaj na trzecim miejscu mają Śląsk, Kielecczyzna, rejon Łodzi, Warszawy
po lotniskach i ośrodkach mobilizacyjnych, węzłach oraz środkowa Małopolska na wschód od Dunajca.
komunikacyjnych i ośrodkach koncentracji wojsk.
Zwracano uwagę na nasilenie obrony terenów Sytuacja przemysłu zbrojeniowego w COP na Kie-
atrakcyjnych dla nieprzyjaciela, takich jak Warszawa, lecczyźnie, zgodnie z założeniami wcześniej omówionymi
Gdynia i Zagłębie Górnośląskie. W tym zestawieniu (region kielecki o charakterze surowcowym i modernizacja
znalazły się także Pionki, Radom, Kielce, Skarżysko istniejących zakładów przemysłowych) zakładała
i Starachowice. w okresie poprzedzającym wojnę intensywną pracą
Plany operacyjne zmieniały się szczególnie fabryk zbrojeniowych, które nie mogły być ewakuowane.
w 1939 r., zależnie od sytuacji strategicznej Polski. W czasie działań militarnych zakładano konieczność
Modyfikacje trwały od marca do wybuchu wojny. częściowego utrzymania tych ośrodków, co umożliwiłoby
Centralny Okręg Przemysłowy. Źródło: S. Malessa, Sandomierski Centralny Okręg Przemysłowy, „Ziemia” 1937
32 Świętokrzyskie nr 13 (17)
Centralny Okręg Przemysłowy
wykorzystanie własnych zasobów przez pewien czas, południowe, w oczekiwaniu na ofensywę z zachodu.
aż do uzyskania pomocy od sojuszników. Według gen. Wacława Stachiewicza, Śmigły-Rydz
Tereny Centralnego Okręgu Przemysłowego założył w lipcu ogólny kierunek odwrotu, nie powziął
w okresie planowania przed wojną stały się obszarem, jednak konkretnych decyzji.
w którym przewidywano umieszczenie ewakuowa- Obszar Centralnego Okręgu Przemysłowego
nych fabryk znad granicy zachodniej. Przykładem stanowił jeden z ważniejszych ośrodków prze-
takich możliwości mogą być plany wobec Zakładów mysłu zbrojeniowego. Stąd właśnie powinien
Przemysłowych Poręba w Porębie k. Zawiercia, odgrywać istotną rolę w planach operacyjnych
filii przedsiębiorstwa Stowarzyszenia Mechaników Sztabu Głównego Wojska Polskiego. Znaczenie
Polskich z Ameryki SA z siedzibą w Pruszkowie. powiatów należących do COP było tym ważniejsze,
Przewidywano ewakuację fabryki do Kielc, planowano, że największy okręg przemysłowy Polski – Śląsk
że produkcja odlewów dobrej jakości będzie możliwa był na pierwszej linii działań wojennych, a więc
dopiero po upływie pół roku od daty ewakuacji. przemysł Zagłębia Staropolskiego miał stanowić
zaplecze produkcyjne dla sił zbrojnych. Oczywiście,
Operacyjny plan Sztabu Głównego Wojska Pol- przy założeniu stabilizacji linii frontu na zachód
skiego, nieskonkretyzowany na piśmie, odtwarzany od omawianego terytorium.
z kolejnych rozkazów marszałka Edwarda Rydza
Śmigłego, polegał na stopniowym cofaniu się całego Istotne znaczenie posiadały linie komunikacyjne
frontu w kierunku południowo-wschodnim, do gra- biegnące przez pólnocno-zachodnią część województwa
nicy rumuńskiej, w oparciu o nieruchome skrzydło kieleckiego. Linia Sandomierz-Skarżysko-Koluszki
Świętokrzyskie nr 13 (17) 33
Centralny Okręg Przemysłowy
i linia Kielce-Częstochowa stawały się magistralami Najistotniejsze dla sytuacji COP było założenie
zaopatrującymi front. Linia kolejowa Kraków-Kielce- operacyjne polegające na trwałości frontu. Stąd za linią
-Warszawa mogła pełnić charakter linii umożliwiającej głównego oporu nie podjęto większych przygotowań
manewrowanie oddziałami na zapleczu frontu. Drogi obronnych. Plan wojny na okres po przełamaniu
kołowe, ważne dla działań wojskowych na oma- linii głównego oporu nie był opracowany. Sztab
wianym terenie, to trasy Kraków-Kielce-Warszawa Główny przewidywał jedynie, ze Armia „Łódź”
i Sandomierz-Kielce-Łódź. wycofa się za Wisłę przez przeprawy w Dęblinie
i Puławach, Armia „Kraków” wycofa się po obu
brzegach Wisły do ujścia Dunajca. Armia „Prusy”
powinna cofać się za Wisłę przez przeprawy od Solca
po Nowy Korczyn. Rozważano również pozostanie
Armii „Prusy” na Kielecczyźnie dla osłony skrzydeł
cofających się armii. Rejonem koncentracji operacyjnej
Armii Odwodowej „Prusy” był rejon od Tomaszowa
Mazowieckiego po Kielce. Armia ta miała za zadanie
wsparcie pd.- wsch. skrzydła Armii Łódź, działanie
na styku Armii Łódź i Armii Kraków, a zagrożenie
ze strony Słowacji spowodowało przesunięcie jej
punktu ciężkości w okolice Kielc z wysuniętymi
elementami na południe i południowy zachód.
34 Świętokrzyskie nr 13 (17)
Centralny Okręg Przemysłowy
Świętokrzyskie nr 13 (17) 35
Stanisław Sanecki – świętokrzyski Canaletto
Jarosław Machnicki
36 Świętokrzyskie nr 13 (17)
Stanisław Sanecki – świętokrzyski Canaletto
Świętokrzyskie nr 13 (17) 37
Stanisław Sanecki – świętokrzyski Canaletto
38 Świętokrzyskie nr 13 (17)
Stanisław Sanecki – świętokrzyski Canaletto
Świętokrzyskie nr 13 (17) 39
Stanisław Sanecki – świętokrzyski Canaletto
40 Świętokrzyskie nr 13 (17)
Stanisław Sanecki – świętokrzyski Canaletto
Fotografia S. Saneckiego, która w 1913 r. posłużyła do wydania Odwrotna strona fotografii S. Saneckiego z treścią wypisaną przez
pocztówki z widokiem wjazdu do Miechowa. autora do drukarza – stanowiącą opis pocztówki
Świętokrzyskie nr 13 (17) 41
Stanisław Sanecki – świętokrzyski Canaletto
posiada na składzie 800 odmian pocztówek widokowych wzniesiona przed 1914 r. W początku lat 20. XX w.
gub. kieleckiej. Sprzedaż detaliczna i hurtowa. została zakupiona przez rodzinę Damazego Patka
Podobnie jak inni współcześni mu fotografowie, – miejscowego aptekarza (krewny Antoniego Patka –
Sanecki próbował zwiększyć obroty swej firmy, znanego polskiego zegarmistrza rodem z Jędrzejowa)
otwierając działające okresowo w Busku i Pińczowie a około 1925 r. odkupiona przez Saneckiego.
filie. W 1908 r. fotograf uzyskuje zgodę na prowadzenie
filii w tych miejscowościach. Początkowo przyjeżdżał Poza Buskiem i Pińczowem Sanecki wykonywał swe
prace także na indywidualne zamówienia w domach
klientów na terenie całej guberni. Był więc fotografem
bardzo aktywnym i zaradnym, wychodzącym naprzeciw
potrzebom swoich klientów.
Firma prosperowała bardzo dobrze i przynosiła
znaczne dochody. W 1913 r. Sanecki osiągnął 990 ru-
bli obrotu opodatkowanego – 1 rubel 66 kopiejek
oprócz stałej opłaty rocznej w wysokości 100 rubli.
Za wynajem domu w Kielcach, przy ulicy Bazarowej,
płacił rocznie 272 ruble i 45 kopiejek.
Od 1900 r. fotograf należał do Kieleckiego Towarzy-
stwa Pożyczkowo-Oszczędnościowego, a 12 kwietnia
Karta pocztowa wydana przez Stanisława Saneckiego około 1908 r. 1907 r. został członkiem zarządu Towarzystwa Mu-
zyczno-Dramatycznego i pełnił w nim funkcję zastępcy
skarbnika. Na rzecz Towarzystwa w swoim zakładzie
fotograf prowadził zapisy na koncerty i inne zdarzenia
kulturalne oraz przyjmował składki członkowskie.
Był zatem uznanym obywatelem Kielc. GK 1918,
nr 14 i dalej: Fotografja Artystyczna St. Saneckiego
w Kielcach, ulica Duża Nr 7. Filje – Busko. Wykonywa
portrety, fotografie na kartach pocztowych, na porcelanie
do pomników itp. Grupy składane i ogólne.
W 1925 r. fotograf na stałe przenosi się do Bu-
ska. I tak w numerze 103 Gazety Kieleckiej z tego
roku czytamy: Stanislaw Sanecki. Wynajem pokoi
Ta sama fotografia S. Saneckiego na pocztówce wydanej przez
Wydawnictwo Salonu Malarzy Polskich w Krakowie w 1909 r. umeblowanych podczas sezonu kąpielowego w willi
(na pocztówce brak informacji o autorze fotografii) „Słowacki” w Busku, pow. Stopnickiego. i Stanisław
Sanecki. Sprzedaż materiałów piśmiennych w Busku,
do Buska na krótkie okresy, głównie w sezonie letnim. pow. Stopnickiego. Wł. Stanisław Sanecki.
Prowadził wówczas zakład w drewnianym budynku Dwa lata później wraz z synem prowadzi sprzedaż
usytuowanym w podwórku kamienicy przy Rynku pod materiałów piśmiennych. W „Księdze adresowej
numerem 25, jak również atelier w uzdrowisku w willi Polski z 1930 r.” S. Sanecki figuruje jako właściciel
„Słowacki” – stanowiącej później własność fotografa. hotelu „Słowacki” (nie ma już zakładu fotograficznego)
Budowla przypominająca wyglądem zamek, została i zaliczony jest do przedsiębiorców pochodzenia
żydowskiego.
Pod koniec lat 30-tych
XX w. Saneccy opuścili Bu-
sko i wyemigrowali z Polski.
Rodzina córki Heleny żyje we
Francji a syna Stanisława-
-Jerzego w Anglii.
42 Świętokrzyskie nr 13 (17)
Najstarsze ślady pobytu człowieka na terenie Samsonowa
Bartosz Kozak
Świętokrzyskie nr 13 (17) 43
Najstarsze ślady pobytu człowieka na terenie Samsonowa
W niewielkiej odległości od stanowiska (ok. 250 m Mezolit (gr. mesos = średni, lithos = kamień)
na północny-zachód) przebiega współczesne koryto obejmuje okres pomiędzy końcem plejstocenu (zmierzch
rzeki Bobrzy. paleolitu) a pojawieniem się pierwszych na naszych
Znaleziska przedstawiono Pani dr Jolancie Gągo- terenach grup ludności prowadzących gospodarkę
rowskiej – Kierownikowi Działu Archeologii Muzeum rolniczo – hodowlaną (początek neolitu). Na ziemiach
Narodowego w Kielcach, która potwierdziła ich polskich trwał on przez ok. 2700 lat (7900-5200 r. p. n. e).
autentyczność. Wiek artefaktów oceniono na środkowy Zasadniczą różnicą w stosunku do okresu wcze-
okres epoki kamienia – mezolit, uwzględniając przy śniejszego było ocieplenie się klimatu, w związku
tym charakter stanowiska i kontekst archeologiczny z ustępowaniem ostatniego ze zlodowaceń. Wraz
(o czym dalej). Niestety odnalezione przedmioty, z topniejącym lądolodem na północ wycofywała się
będące w większości materiałem odpadkowym, nie tundra, a na pozostawiony teren stopniowo wkraczały
posiadają cech pozwalających na ich przypisanie formacje leśne. Zmiany te wywołały również migracje
do konkretnej kultury archeologicznej. zwierzyny łownej, zwłaszcza reniferów, stanowiących
główny przedmiot polowań późnopaleolitycznej ludności
kultury świderskiej. Myśliwi ci opuścili nasze tereny,
podążając na północ w ślad za stadami tych zwierząt.
Wówczas, głównie z północno-zachodniej części Niżu
Europejskiego przybyła na ziemie polskie nowa ludność,
również prowadząca gospodarkę łowiecko-zbieracką.
Podstawą egzystencji przybyszów były polowania
na zwierzynę leśną (głównie jelenie, sarny i dziki),
rybołówstwo oraz zbieractwo roślin. Ich kulturę
materialną charakteryzował większy asortyment
użytkowanych narzędzi. Wyroby z krzemienia uległy
mikrolityzacji (zmniejszeniu). Kształt wytwarzanych
ostrzy stał się przy tym bardziej regularny, nawiązujący
do figur geometrycznych. Bytowanie w warunkach
leśnych stało się bodźcem do stworzenia nowego
Fig. 5. Stanowisko – widok ogólny typu narzędzia – ciosaka, pierwowzoru późniejszej
44 Świętokrzyskie nr 13 (17)
Najstarsze ślady pobytu człowieka na terenie Samsonowa
Zestawienie stanowisk z epoki kamiennej w górnym odcinku Bobrzy (wg: Kaniewski M., Konopnicki L.1985. Obiekty archeologiczne
na Ziemi Kieleckiej. SKPŚ, Warszawa, passim)
siekiery. Także rozwój rybołówstwa pociągnął – pod Suchedniowem oraz w Puszczy Świętokrzyskiej
za sobą zwiększenie asortymentu odpowiednich (okolice Bliżyna). Ramy chronologiczne mezolitu
narzędzi – harpunów, ościeni, czy haczyków do wędki, mieszczą się w obrębie trzech okresów klimatycznych
wytwarzanych z kości, rogu i drewna. Przypuszcza holocenu: preborealnego (10250-9300 lat BP6),
się, że to właśnie wówczas zapoczątkowana została borealnego (9300-8400 lat BP) i atlantyckiego
żegluga śródlądowa, praktykowana przy użyciu (8400-5100 lat BP). Okres preborealny odznaczał
drewnianych dłubanek 2. się stopniowym ocieplaniem klimatu po ustąpieniu
Jak wyglądali ci ludzie, którzy zawitali w te strony zlodowacenia, przy czym zwiększyła się także jego
przed tysiącami lat? Odpowiedzi na to pytanie udziela wilgotność. Otwarte przestrzenie zajmowane były
odkrycie, jakiego dokonano w 1937 roku w pobliżu przez pionierskie formacje leśne. W ich składzie
Janisławic w powiecie skierniewickim. Znaleziono dominowała brzoza, ze znacznym udziałem sosny.
wówczas grób mężczyzny z ok. 5500 r.p.n.e3. Pochó- Lasy te stopniowo wzbogacały się o kolejne gatunki
wek zawierał szczątki ok. 40-letniego myśliwego, drzewiaste: olchę, wiązy, leszczynę i świerka. Znaczne
o krępej sylwetce i niskim wzroście (158 cm). Analiza obszary pozostawały jednak bezleśne, o czym świadczy
antropologiczna wykazała jego duże podobieństwo przewaga pyłków roślinności zielnej (zwłaszcza
morfologiczne względem współczesnych populacji trawiastej) w diagramie pyłkowym torfowiska w Su-
lapońskich4. chedniowie. W okresie borealnym postępowała dalsza
O szacie roślinnej i warunkach klimatycznych poprawa klimatu, wyrażająca się wzbogaceniem składu
panujących wówczas w okolicach obecnego Samsonowa drzewostanów o gatunki ciepłolubne, z jednoczesnym
wnioskować można na podstawie wyników badań ustępowaniem roślinności właściwej siedliskom
palinologicznych5 z najbliżej stąd położonych torfowisk suchym. Udział powierzchni otwartych zmniejszał
się na korzyść lasów, w których dominującą pozycję
2
Pyzik W. 1996. Z pradziejów regionu świętokrzyskiego. Muzeum zdobyła sosna. Znaczny był udział brzozy, a także
Narodowe w Kielcach, Kielce, s. 27.
3
http://www.czlowiekzjanislawic.pl/historia-pewnego-odkrycia.php (do- wiązów, leszczyny, świerka i olchy. W okolicznych
stęp: 12.02.2014) drzewostanach pojawiły się wówczas nieliczne lipy,
4
Pyzik W.1996. op. cit., s. 27-28.
5
Palinologia – nauka o pyłkach roślin i zarodnikach grzybów, pozwala- w oparciu o udział tych składników w poszczególnych warstwach torfowisk
jąca m.in. na odtwarzanie historii szaty roślinnej w minionych okresach 6
BP (ang. before present) – licząc wstecz od 1950 r.
Świętokrzyskie nr 13 (17) 45
Najstarsze ślady pobytu człowieka na terenie Samsonowa
46 Świętokrzyskie nr 13 (17)
Zanim Stefan Artwiński został prezydentem
Paweł Wolańczyk
Przejęte materiały pozwoliły na zorganizowanie Czynną działalność publiczną rozpoczął w latach re-
pierwszej dużej wystawy poświęconej tej ważnej dla wolucji 1905‑1907. Miały wtedy miejsce masowe strajki
miasta postaci. Stefan Artwiński (1863‑1939) znany i manifestacje o podłożu społecznym i narodowym, które
jest głównie jako prezydent Kielc w latach 1934‑1939, objęły Rosję oraz ziemie polskie. Artwiński mieszkał już
który z chwilą wybuchu II wojny światowej odmówił wtedy w Kielcach, gdzie od kilku lat prowadził skład
ewakuacji i zaczął organizować pierwszą siatkę apteczny (było to połączenie apteki i drogerii, gdzie
konspiracyjną w mieście. Za swoją decyzję zapłacił sprzedawano łagodne leki, tran, ale także perfumy,
najwyższą cenę, został zamordowany na przełomie wodę kolońską, farby itp.) Po wybuchu społecznego
października i listopada 1939 r. W pierwszych buntu zaangażował się w działalność kształtującego
skojarzeniach jawi się on jako postać pomnikowa – się właśnie liberalnego Związku Postępowo-Demo-
„legendarny prezydent Kielc”. Muzealna ekspozycja jest kratycznego. Postępowi Demokraci gromadzili część
dobrym pretekstem aby przybliżyć tę sylwetkę. Warto inteligencji. Głosili hasła o konieczności przyznania
bowiem wiedzieć, że po pierwsze prezydentura była swobód demokratycznych, wprowadzenia samorządu
uwieńczeniem długiej drogi: politycznej, samorządowej oraz języka polskiego w administracji, szkolnictwie
i społecznej, rozpoczętej jeszcze na początku XX w. i sądownictwie. Wysuwali postulat zaprowadzenia
Po drugie kielczanie znający Artwińskiego z lat, kiedy 8-godzinnego czasu pracy dla robotników oraz
dopiero budował swoją pozycję, mogli go czasem podnosili kwestię rzeczywistego równouprawnienia
postrzegać jako człowieka kontrowersyjnego, który narodów zamieszkujących Cesarstwo Rosyjskie, w tym
umiał kreować swój wizerunek i miał
porywczy charakter.
Jako przykład może posłużyć
sytuacja z drugiej połowy lat 70.
XIX w., kiedy Artwiński uczył się
w szkole średniej w Pińczowie (który
podobnie jak Kielce znajdował się
ówcześnie w zaborze rosyjskim). Był
15-letnim chłopcem, kiedy uderzył
w twarz rosyjskiego naczelnika stacji
telegraficznej. W dwudziestoleciu
międzywojennym taki wypadek do-
brze wyglądał w życiorysie polityka.
Artwiński udzielając w latach 30.
XX w. prasowych wywiadów mówił,
że Rosjanin obraził jego uczucia
patriotyczne. Policzkując go zapo-
czątkował swoją nieprawomyślną
i buntowniczą działalność przeciwko
zaborcy. Biorąc jednak pod uwagę
fakt, że przez prawie trzydzieści
następnych lat nie angażował się
czynnie w protesty przeciw carskiej
władzy, ani nawet w życie polityczne,
całe zdarzenie należy uznać raczej Rysunki prezentowane na wystawie w Muzeum Historii Kielc:
za jednostkowy młodzieńczy wybryk, Piętnastoletni Stefan Artwiński uderza w twarz rosyjskiego naczelnika stacji telegraficznej,
z którego można wysnuć wniosek praca Anny Klimczak, Kielce 2014 r.
Świętokrzyskie nr 13 (17) 47
Zanim Stefan Artwiński został prezydentem
także Żydów. Uczestnicząc w zebraniach i wiecach, ogólnością wywiadu. Rok później w ogólnopolskim
podczas ożywionych dyskusji farmaceuta zdobywał periodyku „Naród i Wojsko” przedstawił swoją
pierwsze polityczne szlify. działalność w latach 1905‑1920 już dość szeroko.
Znów jednak omawiając swe sympatie polityczne
z tamtego okresu, stwierdził jedynie, że w czasie
rewolucji 1905‑1907 r. utrzymywał stały kontakt
z działaczami PPS i uczęszczał na konspiracyjne
zebrania. Epizod z kandydaturą mógł być niekorzystnie
odbierany w dwudziestoleciu międzywojennym,
kiedy w środowisku piłsudczykowskim większy
powód do dumy stanowiła walka z caratem poprzez
czyn zbrojny, niż chęć zmieniania rzeczywistości
w parlamencie rosyjskim.
48 Świętokrzyskie nr 13 (17)
Zanim Stefan Artwiński został prezydentem
Chętnie poruszał na sali obrad sprawy polityczne. pożałować swojej decyzji. Wywołująca duże emocje,
W sierpniu 1917 r., w czasie kryzysu przysięgowego, trudna sytuacja żywnościowa powodowała, że musiał
zdecydowanie krytykował internowanie legionistów kilkakrotnie odpierać oskarżenia radnych z innych
i aresztowanie Józefa Piłsudskiego. Złożył wówczas klubów, którzy zarzucali mu niegospodarność. Już
nadzwyczajny wniosek w sprawie protestu przeciwko w lutym groził, że jeśli ataki na jego osobę nie ustaną,
próbom narzucenia narodowi sposobu rządzenia zrezygnuje. Dostał wtedy wotum zaufania i nie spełnił
i ustroju państwowego. Interpelacja nie została swojej groźby. Jak się okazało, nie trwało to długo.
przegłosowana, większość radnych nie chciała się W marcu 1919 r. zrzekł się sprawowanej funkcji. Było
angażować w sprawy polityczne. to także związane z planowaną likwidacją Wydziału
Kieleccy działacze niepodległościowi, 1916 r. W centrum stoi ich lider Franciszek Loeffler. Stefan Artwiński stoi czwarty z lewej.
Zdjęcie wykonano w 1916 r. na dziedzińcu hotelu Bristol w Kielcach
Tuż po odzyskaniu niepodległości, w mieście Aprowizacyjnego – do tego czasu kierownictwo nad nim
wybuchł skandal związany z działaniem miejskiego miał sprawować Zarząd Miejski. Dwa miesiące później
Wydziału Aprowizacyjnego. Chodziło o wątpliwości kontrola niezależnej komisji wykazała, że nadużycia
dotyczące nadmiernych ubytków cukru i mąki. Produkty w miejskiej aprowizacji nie zostały zlikwidowane.
te były przeznaczone do obrotu reglamentowanego. Zarzuty koncentrowały się na tym, że część produktów
Obsłudze odpowiedzialnej za aprowizację zarzucano, nadal nie trafiała do potrzebujących i stawała się
że sprzedawano je pokątnie osobom prywatnym. przedmiotem spekulacji, do mąki lepszej gatunkowo
Podejrzenia potwierdziły się. Kontrola wykazała, dodawano gorszą. Jak widać, aprowizacja rodziła
że w ciągu kilku miesięcy z magazynów w tajemniczy takie problemy, z którymi radni, także Artwiński, nie
sposób zniknęła ponad tona żywności. Na pytania, mogli sobie poradzić.
jak to możliwe, podejrzani pracownicy odpowiadali, Przez kilka następnych miesięcy Artwiński nie brał
że zjadły ją szczury. Sprawę oddano do prokuratora. udziału w pracach Rady Miejskiej. Być może jego
W tej sytuacji należało powołać nowego kierownika nieobecność była spowodowana ciężką chorobą –
Wydziału Aprowizacyjnego. Radni szukali osoby, która na jednym z posiedzeń w 1919 r. wspominał, że chorował
wcześniej angażowała się w sprawy gospodarcze na tyfus. Kiedy pod koniec lipca tamtego roku ponownie
i Artwiński był dla nich dobrym kandydatem, dlatego pojawił się na obradach, z właściwą sobie energią
w grudniu 1918 r. został powołany na to stanowisko. ponownie zaczął domagać się dodatkowych funduszy
Tą decyzją radni spełnili także postulaty Rady z kasy miejskiej. W sierpniu 1919 r. w wyniku jego
Delegatów Robotniczych, której przedstawiciele postulatów z budżetu miasta postanowiono wyasygnować
domagali się oddania aprowizacji właśnie w jego na Komitet Doraźnej Pomocy dla Górnego Śląska
ręce. Artwiński podjął wyzwanie, ale szybko miał 20 tysięcy koron, zamiast jak zamierzano wcześniej
Świętokrzyskie nr 13 (17) 49
Zanim Stefan Artwiński został prezydentem
10 tysięcy koron. Kiedy w 1920 r. toczyła się na ziemiach sprawozdania z posiedzeń Rady Miejskiej to nie
polskich wojna z Rosją Radziecką, Artwiński złożył artykuły, w których wypowiada się własne poglądy,
wniosek, aby z funduszów kasy miejskiej przyznać czy zwalcza cudze, staramy się być jak najbardziej
100 tysięcy marek polskich na rzecz obrony kraju. obiektywni. Oskarżyciel ma widocznie wybujałe
Prezydent miasta Mieczysław Łukasiewicz pomysł mniemanie o sobie. Wyobraża sobie, że Gazeta jest
odrzucił, argumentując, że kasa miejska nie jest aż do niego w jakiś sposób uprzedzona. A prawda jest
tak zasobna. Ostatecznie wyasygnowano 50 tysięcy taka, że pan Artwiński nie należy ani do wybitniej-
marek. Chciał także przydzielenia jak największych szych indywidualności w Radzie Miejskiej ani nie
sum na roboty publiczne. reprezentuje wyraźnie tego lub innego kierunku myśli
Wielokrotnie domagając się przyznania dodatkowych społeczno-politycznej. Do tego rodzaju mówców nie
pieniędzy na pomoc potrzebującym, z pewnością można się uprzedzać, ani też oświetlać ich przemówień
przysparzał sobie zwolenników wśród ubogich Kielczan, tendencyjnie. Przechodzą bez wrażenia uwiecznieni
których liczba w latach wojny znacznie się powięk- w stenogramie.
szyła. Z pewnością niektóre pomysły Artwińskiego Artykuł kończył się stwierdzeniem:
przyniosły potrzebującym choćby niewielką poprawę Radny Artwiński zdaje się nie rozumieć jesz-
sytuacji. Z drugiej jednak strony trudno odmówić racji cze, że sprawozdania w Gazecie to nie stenogram.
opozycyjnym radnym, którzy oskarżali go, że traktuje Sprawozdawca nie jest zobowiązany do notowania
budżet jak worek bez dna. Artwiński jako wieloletni wszystkiego. Pisze tylko o tem, co uważa za najważ-
przedsiębiorca i skarbnik w organizacji niepodległo- niejsze i co posiada charakter ogólny.
ściowej (o czym będzie jeszcze mowa) znał zasady Jeżeli radnemu Artwińskiemu zależy na tem, żeby
gospodarki finansowej. Wiedział też, że kasa miejska jego «złote myśli» stały się dostępne dla wszystkich,
jest praktycznie pusta. Prawdopodobnie zatem zdawał niech je zbiera i wyda.
sobie sprawę, że część jego postulatów nie ma szans Tekst napisał Edmund Massalski, radny i zarazem
na realizację i ociera się o demagogię. ówczesny redaktor „Gazety Kieleckiej”. Obrażony
Czasem dawał o sobie znać jego polityczny tem- Artwiński nie omieszkał odpisać oponentowi w ob-
perament i wybuchowy charakter, który przysparzał szernym liście:
mu kłopotów. W październiku 1918 r. naczelnik milicji Tak panie Redaktorze, zmiażdżyłeś mię, zmaltre-
miejskiej wysłał list do prezydenta Kielc, w którym towałeś mię Pan. Ubawiłeś Pan wielu. Dowiodłeś
skarżył się na postępowanie radnego. W czasie patrolu Pan w swym artykule z matematyczną ścisłością,
funkcjonariusz milicji zanotował, że o godzinie 19.25 że jestem zarozumiałym głupcem nic nie rozumiejącym.
skład apteczny Artwińskiego był otwarty. Ówczesne Ale czyż może być inaczej? Czyż można chociaż
przepisy wymagały, aby zamykać punkty handlowe na chwilę pomyśleć, aby człowiek, który nie korzystał
przed godziną 19. Była to błaha sprawa, jednak parę ze światłych Pańskich nauk, mógł cośkolwiek zrozumieć.
dni później Artwiński w miejscu publicznym oburzony Ja przeciwnie, dla Pana i o Panu będę głosił tylko
komentował: „jak milicja śmiała mu zwrócić uwagę”. hymny pochwalne.
Potem dodał, że jeśli się to powtórzy: „ [milicjanta] Przyznaję, że jako złotousty, wygłaszasz Pan złote
weźmie za kark i wyrzuci za drzwi”. Poproszony przez myśli uwieczniane w stenogramie i przez Pańskiego
prezydenta o wyjaśnienia mówił, że był to wyjątkowy sprawozdawcę w Gazecie Kieleckiej.
przypadek, a działanie stróża prawa uznał za pro- Przyznaję, że jako doskonały ekonomista i statysta
wokację. Niekorzystnie skończył się dla niego zatarg zająłeś Pan wybitne stanowisko w Radzie Miejskiej.
z „Gazetą Kielecką”, który miał miejsce na początku Przyznaję, że jako polityk różnych orientacji podczas
1920 r. W styczniu tamtego roku, podczas dyskusji nad wojny, doskonale wyrobiony w dyplomacji, w samą porę,
regulaminem szpitali miejskich stwierdził, że lekarze w dniu 1-ym listopada 1918 roku [w tym dniu władzę
nie powinni pobierać opłat za leczenie i za operacje w Kielcach przejęli Polacy – przyp. autora], obrałeś
przeprowadzane w szpitalu na ubogiej ludności. pan specjalny, źle się wyrażam, nie specjalny, a lojalny
W zamian za to proponował utworzenie specjalnej kierunek polityczny, ze zdumiewającą szybkością.
sali, gdzie chirurdzy za umówione honorarium mogliby Przyznaję, że zawdzięczając Panu, Kielce idą
operować zamożniejszych chorych. „Gazeta Kielecka” naprzód siedmiomilowymi krokami.
napisała tylko o tym, że przeciwstawił się opłatom, Przyznaję, że słusznie cieszysz się Pan za to wszystko
nie wspominając o drugiej części jego wypowiedzi. uznaniem, lecz muszę przyznać i to, że szkoda Pańskiej
Przez to lekarze czynili mu zarzuty, że chce ich wiedzy i inteligencji dla Kielc.
pozbawić zarobków. W lutym na posiedzeniu Rady Ja znając Pana od całego szeregu lat, patrząc
Miejskiej Artwiński stwierdził, że dziennikarze w swych bardzo życzliwie na jego borykania się z przeciwno-
sprawozdaniach przedstawiają jego przemówienia ściami przy zdobywaniu wiedzy w Krakowie, radzę
tendencyjnie i niedokładnie. W następnym numerze wprost przez życzliwość, nie marnować młodości, sił
„Gazety Kieleckiej” ukazała się replika zatytułowana: i zdolności na bruku kieleckim, a z chwilą otwarcia
„Panu Artwińskiemu”. Artykuł nie zostawiał na nim wyższej akademii w Smorgonji, tam postarać się
suchej nitki. Napisano tam między innymi: o pierwszorzędną katedrę i zdobywać zasłużone laury.
50 Świętokrzyskie nr 13 (17)
Zanim Stefan Artwiński został prezydentem
List Stefana Artwińskiego zamieszczony w „Nowej Gazecie Kieleckiej”, marzec 1934 Prezentowany list Artwiński wysłał w lutym 1920 r.,
jednak nie został on wtedy opublikowany. Światło dzienne ujrzał dopiero w 1934 r., kiedy posłużył jako element walki politycznej.
Zamieścił go Jan Łukawski, radny i redaktor „Nowej Gazety Kieleckiej”, który zwalczał Edmunda Massalskiego – ówczesnego prezesa
Kieleckiej Rady Miejskiej
Świętokrzyskie nr 13 (17) 51
Zanim Stefan Artwiński został prezydentem
Wyjaśnić tutaj należy, że „Akademia Smorgońska” Polskiej Organizacji Wojskowej. Polska Organizacja
była żartobliwym określeniem ośrodka w którym Wolności w swej deklaracji ideowej domagała się
Cyganie tresowali niedźwiedzie. List nie został państwa opartego na zasadach uczciwości, prawa
opublikowany, za to pod koniec lutego „Gazeta i sprawiedliwości. Obiecywała tępić samowolę, korupcję
Kielecka” oskarżyła Artwińskiego o to, że jest autorem i sprzedajność polityczną. Stanął także na czele tym-
paszkwili pisanych w stylu „jarmarcznych wesołków”. czasowego komitetu powołanego dla uczczenia pamięci
Wyprowadzony z równowagi Artwiński kontynuował zamordowanego prezydenta RP Gabriela Narutowicza.
polemikę, której treść jest niestety nieznana. Konflikt W 1924 r. był jednym z organizatorów pierwszego
między radnymi tlił się przez następne miesiące. Marszu Szlakiem I Kompanii Kadrowej. Przybrał on
W końcu Edmund Massalski podał oponenta do sądu formę wyścigu kilkunastoosobowych drużyn na trasie
o zniesławienie. W czerwcu 1921 r. zapadł wyrok: z Krakowa do Kielc, którym miano uczcić wymarsz
Artwiński został skazany na tydzień aresztu. strzelców Józefa Piłsudskiego w sierpniu 1914 r.
Czy jednak opisane fakty, takie jak kreowanie Punktem przełomowym w działalności Stefana
własnego wizerunku i spory personalne umniejszają Artwińskiego stał się zamach majowy w 1926 r.,
zasługi Stefana Artwińskiego dla miasta? Moim zdaniem który umożliwił przejęcie władzy przez zwolenni-
nie. W 1914 r. był jedną z osób, które nie zważając ków Piłsudskiego. Artwiński pojawił się w sekcji
na groźbę aresztowania i utraty majątku pomagały organizacyjnej Rady Grodzkiej Bezpartyjnego Bloku
legionistom Józefa Piłsudskiego w zapewnieniu Współpracy z Rządem (BBWR) – organizacji politycznej
wyżywienia i umundurowania. Od października reprezentującej piłsudczyków. Jego rola w ugrupowaniu
1915 r. był skarbnikiem w Radzie Okręgowej Ziemi rosła. W lipcu 1934 r. został prezesem Rady Grodzkiej.
Kieleckiej, w której skład wchodzili przedstawiciele Był również członkiem Rady Wojewódzkiej BBWR.
stronnictw niepodległościowych z regionu. Jako jeden Najważniejszym polem aktywności publicznej stała się
z delegatów uczestniczył w Warszawie w rozmowach dla niego praca w organizacjach, których zadaniem było
na temat utworzenia niepodległościowej organizacji umacnianie poczucia przynależności państwowej poprzez
obejmującej działalnością całe Królestwo Polskie. Był wychowanie. W kwietniu 1929 r. ponownie został
jednym z pierwszych członków Polskiej Organizacji
Wojskowej w Kielcach (POW), której jednym z celów
działania było tworzenie kadr wojska polskiego.
W 1917 r. został przewodniczącym Towarzystwa
Strzelecko-Sportowego „Piechur” utworzonego pod
kierunkiem POW. Formalnie do jego zadań należało
rozwijanie turystyki i kultury fizycznej. W prakty-
ce na rajdach odbywały się szkolenia wojskowe,
a w czasie ćwiczeń kształcono przyszłych polskich
żołnierzy. W czasie kryzysu przysięgowego utworzył
Komitet Obrony Narodowej w Kielcach organizujący
demonstracje, podczas których domagano się uwolnienia
Piłsudskiego i legionistów. Po odzyskaniu niepod-
ległości przez Polskę angażował się w utrzymanie
i odbudowę państwowości. W 1920 r. w czasie wojny
polsko-bolszewickiej został skarbnikiem w kieleckim
Komitecie Obrony Państwa, który miał skonsolidować
ludność w obronie odrodzonej Polski. Mobilizowano
do zasilania armii ochotniczej, organizowano zbiórki
pieniężne, pomagano uchodźcom. Organizował także
w regionie kieleckim Związek Strzelecki i w latach
1920‑1923 sprawował funkcję prezesa okręgu. Pod-
stawowym celem organizacji była praca z młodzieżą
poprzez kształtowanie postaw obywatelskich i poprawę
kondycji fizycznej. Członkowie „Strzelca” pełnili też
inne funkcje. Na muzealnej wystawie można odnaleźć
list, w którym władze szpitala okręgowego w Kielcach
dziękują Artwińskiemu jako prezesowi Związku
Strzeleckiego za zorganizowanie pomocy dla chorych.
Cały czas utrzymywał kontakty ze zwolennikami
Józefa Piłsudskiego. Był jednym z założycieli okręgu Stefan Artwiński jako prezes Związku Strzeleckiego przyjmuje
meldunek w czasie Marszu Szlakiem I Kompanii Kadrowej, 1932 r.
Polskiej Organizacji Wolności, powstałej w połowie Jedno ze zdjęć pochodzących z albumu wręczonemu Artwińskiemu
1922 r., a rekrutującej przede wszystkim członków dawnej w dniu imienin przez członków „Strzelca” w 1933 r.
52 Świętokrzyskie nr 13 (17)
Zanim Stefan Artwiński został prezydentem
Świętokrzyskie nr 13 (17) 53
Garnizony wojska polskiego w regionie świętokrzyskim.
Garnizon Jędrzejów
Dr Tadeusz Banaszak
54 Świętokrzyskie nr 13 (17)
Garnizony wojska polskiego w regionie świętokrzyskim.
pralnię wojskową i zajęła się wyrobem mydła. był oficer ewidencyjny na powiat jędrzejowski ppor.
Sekcja podarunkowa żołnierzom odchodzącym Stanisław Rozmanith10. Następnie, po reorganizacji
z jędrzejowskiego szwadronu ułanów (wchodzącego terenowych organów wojskowych, oficer ewidencyjny
w skład 11 pułku ułanów w Pińczowie) obdarowała na powiat jędrzejowski był w składzie PKU 25 pp
140 paczkami z cukrem, świecami, herbatą, mydłem, w Miechowie. Odpowiadał on za organizację
chlebem, tytoniem, zapałkami. 200 ułanów podjęto i sprawny przebieg poboru w podległym powiecie.
podwieczorkiem w herbaciarni, którą Towarzystwo Podlegał mu jeden pisarz i jeden szeregowy jako
prowadziło od dnia 1 marca 1919 r. W dniu ordynans kancelaryjny.
25 lutego wysłano na front przesyłkę o wartości
12 200 koron, w której znajdowało się 158 par onuc, Od listopada 1918 r. do lipca 1919 r. w Jędrzejowie
70 kożuchów, 180 funtów cukru, 200 kawałków miało siedzibę powiatowe dowództwo żandarmerii,
mydła, świece, zapałki, słonina, suchary i chleb. na którego czele stał por. Jan Grochot. Dowództwu
Kpt. Juliusz Merak w dniu 9 kwietnia 1919 r. złożył żandarmerii podlegały trzy plutony, które tworzyło
podziękowanie z frontu dla pań z Koła niesienia siedem posterunków żandarmerii rozmieszczonych
pomocy żołnierzowi polskiemu 6. w następujących miejscowościach: Jędrzejowie,
W Jędrzejowie utworzono Filię Centralnego Motkowicach, Nagłowicach, Małogoszczu, Sobkowie,
Magazynu Prowiantowego – jednostkę służby Wodzisławiu i Sędziszowie. Ogółem żandarmeria
intendentury, zajmującą się magazynowaniem powiatu jędrzejowskiego w lutym 1919 r. liczyła
artykułów żywnościowych dla jednostek wojskowych, 52 żandarmów11. Żandarmeria do lipca 1919 r. oprócz
która funkcjonowała do lata 1919 r. oraz kompanię zadań wojskowo-policyjnych wykonywała również
samochodową (autokolumnę), jako pododdział funkcje policyjne w stosunku do osób cywilnych.
transportowy. Kompania samochodowa istniała Od lipca 1919 r. do listopada 1921 r. w Jędrzejowie
do kwietnia 1919 r.7 znajdował się posterunek żandarmerii wydzielany
Od dnia 10 lipca 1919 r. w Jędrzejowie przebywała przez pluton żandarmerii w Miechowie, który w lutym
1 bateria artylerii tworzonego 5 Dywizjonu Artylerii 1921 r. składał się z 21 żandarmów12. Do jego zadań
Konnej. Bateria była sformowana w listopadzie należało wykonywanie służby policyjno-wojskowej
1918 r. w Warszawie przy 8 pułku artylerii w stosunku do osób wojskowych i cywilnych, poleceń
polowej. Od stycznia 1919 r. pododdział ten wziął prokuratury wojskowej i sądów wojskowych do osób
udział w walkach z Ukraińcami w rejonie Lwowa. wojskowych i cywilnych podlegających kompetencji
Następnie bateria stacjonowała pod Częstochową. sądów wojskowych, przymusowe doprowadzanie
W Jędrzejowie 1 bateria została zakwaterowana poborowych uchylających się od służby wojskowej,
w klasztorze. Od dnia 23 lipca dowódcą baterii kontrola dokumentów podróżnych, wykonywanie
został mianowany por. Ludomir Kryński, który poleceń Oddziału II Sztabu DOGen., udzielanie
przejął dowodzenie od por. Koziełły. Pod koniec pomocy Policji Państwowej, wspieranie organów
lipca 1919 r. baterię skierowano do garnizonu cywilnych w przypadku pożarów i klęsk żywiołowych.
Staszów w celu reorganizacji i uzupełnienia 8.
Kadra rzemieślnicza nr 3 dowodzona przez %««&
kpt. Rosłana była jednostką wojsk technicznych,
szkolącą dla jednostek OGen. Kielce specjalistów W związku z ofensywą Armii Czerwonej latem
– rzemieślników. W Jędrzejowie stacjonowały także 1920 r. część oddziałów wojskowych została
dwie jednostki wojsk kolejowych: Park Wojsk Kole- ewakuowana na obszar OGen. Kielce. Do garnizonu
jowych Nr 2 (dowódca por. Homiakow) i Warsztaty Jędrzejów przybył wówczas Szpital Wojskowy,
Wojsk Kolejowych Nr 2. Park Wojsk Kolejowych „Osowiec”, który stacjonował do jesieni. Szpitalem
zgodnie z etatem z dnia 2 maja 1919 r. składał się kierował kpt. lekarz Meronowicz13.
z 2 oficerów oraz 52 podoficerów i szeregowych 9. Pod wpływem ponoszonych niepowodzeń na froncie
W Jędrzejowie powstało także Kierownictwo Robót z Armią Czerwoną oraz dzięki jednolitemu stanowisku
Budownictwa Wojskowego zajmujące się sprawami partii politycznych wobec rozgrywających się wyda-
budowlanymi i kwaterunkowymi oraz wykonywaniem rzeń zmienił się stosunek społeczeństwa polskiego
prac remontowych obiektów wojskowych. Instytucja do wojny polsko-bolszewickiej. W dniu 1 lipca
ta podlegała Zarządowi Rejonowemu Budowlano 1920 r. ustawą sejmową powołano Radę Obrony
– Kwaterunkowemu w Częstochowie. Państwa (ROP) jako najwyższy organ państwowy
Organem pomocniczym i wykonawczym Powiatowej o charakterze ustawodawczym i wykonawczym. Rada
Komendy Uzupełnień (PKU) Kielce do lipca 1919 r. decydowała o wydawaniu zarządzeń we wszystkich
sprawach, związanych z prowadzeniem i zakończeniem
6
,, Gazeta Kielecka” 1919, nr 88.
7
W. Jarno, Okręg Generalny Wojska Polskiego nr III Kielce w latach 10
Dziennik Rozkazów Wojskowych z 1919 r., nr 6, poz. 253.
1918-1921, Łódź 2003, s. 57-58, 69. 11
CAW, Dowództwo Żandarmerii, sygn. I. 300.51.18
8
Płotnicki, Zarys historii wojennej 5 Dywizjonu Artylerii Konnej, 12
Tamże, Dzienniki Rozkazów DOGen. Kielce 1919-1921, rozkaz tajny nr
Warszawa 1929, s. 9. 12 z 23.02. 1921 r.
9
Dziennik Rozkazów Wojskowych z 1919 r., nr 50, poz. 1591. 13
CAW, Dowództwo Okręgu Korpusu Nr X, sygn. I.371.10.34.
Świętokrzyskie nr 13 (17) 55
Garnizony wojska polskiego w regionie świętokrzyskim.
56 Świętokrzyskie nr 13 (17)
Garnizony wojska polskiego w regionie świętokrzyskim.
Świętokrzyskie nr 13 (17) 57
Garnizony wojska polskiego w regionie świętokrzyskim.
58 Świętokrzyskie nr 13 (17)
Garnizony wojska polskiego w regionie świętokrzyskim.
skich, akademii wojskowych, podoficerskiej szkoły pełnieniowym. Sztab składał się z Wydziału
zawodowej, wojsk powietrzno-desantowych oraz Operacyjno-Szkoleniowego i Obrony Przed Bronią
na kursy kierowców zawodowych, przeprowadzenia Masowego Rażenia, trzech sekcji – podległych
poboru głównego i dodatkowego, przeprowadzenia zastępcy szefa do spraw mobilizacji i uzupełnień
uzupełnienia jednostek wojskowych poborowymi, oraz kancelarii. Etatowo liczył 7 żołnierzy i kilku
szeregowymi rezerwy, podoficerami i oficerami re- pracowników wojska. Szefami PSzW byli kolejno
zerwy, utrzymywania w stałej aktualności ewidencji ppłk Stefan Kretowicz, ppłk Leonard Maciejewski,
posiadanych zasobów. Zasięg terytorialny WKR zastępcą szefa do spraw organizacyjno-mobili-
obejmował powiaty jędrzejowski i włoszczowski. zacyjnych kpt. Bogdan Słota. PSzW zasięgiem
Do 1952 r. WKR podlegała Dowództwu Okręgu terytorialnym obejmował powiat jędrzejowski,
Wojskowego – 5 Kraków, w latach 1952-1953 a po rozformowaniu PSzW Włoszczowa w latach
Jędrzejów pod Wojskową Komendę Wojewódzką 1974-1975 również powiat włoszczowski.
Rzeszów, a od kwietnia 1954 r. – Wojskową Do zasadniczych zadań PSzW należało m.in.:
Komendę Wojewódzką Kielce. Po utworzeniu opracowanie militarnej części planu obronnego
Wojewódzkiego Sztabu Wojskowego (WSzW) powiatu, współdziałanie z organami cywilnymi
Kielce w grudniu 1964 r., WKR podporządkowano i organizacjami paramilitarnymi w prowadzeniu
tej instytucji. poboru, organizowanie i prowadzenie rekrutacji
WKR w 1951 r. składała się z: komendanta, kandydatów do zawodowej służby wojskowej oraz
sekcji I – mobilizacji i administracji rezerw, sekcji długoterminowej służby wojskowej, określanie
II – poborowej, sekcji III – rezerw oficerskich oraz zdolności i kierowanie poborowych do służby
kancelarii jawnej i tajnej. Komendantem WKR wojskowej lub do służby w formacjach samoobrony,
i dowódca garnizonu był w 1952 r. kpt. Władysław prowadzenie ewidencji osób podlegających po-
Laskowski 29. WKR zajmowała budynek po byłym wszechnemu obowiązkowi obrony oraz wydawanie
banku przy ul. 14 stycznia 25 o powierzchni wojskowych dokumentów osobistych, zwalnianie
użytkowej 495 m², składający się z 21 pokoi 30. od obowiązku służby wojskowej32.
W latach pięćdziesiątych XX wieku WKR PSzW prowadził dokumentację operacyjno-obron-
prowadziło intensywną akcje werbunku do szkół ną, plany ochrony i obrony obiektów o znaczeniu
oficerskich. Spowodowane było to dużym zwięk- militarnym, plany współdziałania poszczególnych
szeniem liczebności WP. organów pozamilitarnych, działań przeciwdywer-
syjnych. Obsada sztabu szkoliła kierownicza kadrę
%««& Obrony Cywilnej miasta i powiatu, kierowników
jednostek ratowniczych, przewidzianych do mi-
Nowym zadaniem dla WKR w 1959 r. było litaryzacji, kierowników oddziałów samoobrony.
rozpoczęcie wydawania kart mobilizacyjnych, Zwracano uwagę na rozwój i doskonalenie oddziałów
po raz pierwszy od zakończenia II wojny światowej. samoobrony w zakładach pracy33.
Wydawanie kart mobilizacyjnych połączono z akcją Sztab ściśle współdziałał z Powiatowym Komi-
wyjaśniającą rezerwistom celu i konieczności wejścia tetem Obrony w Jędrzejowie w zakresie wymiany
w życie przepisów w tej sprawie. informacji, użycia sił i środków oddziałów samoobrony
W wyniku zmian strukturalnych w administracji (Obrony Cywilnej) oraz rozśrodkowania ludności.
wojskowej, na podstawie zarządzenia Szefa Sztabu Obsada PSzW uczestniczyła w ćwiczeniach szta-
Generalnego WP Nr 0142/Org. z dnia 31 grudnia bowych organizowanych przez WSzW i Wojewódzki
1965 r., zarządzenia szefa sztabu Warszawskiego Komitet Obrony (m.in. w 1974 roku w ćwiczeniu
Okręgu Wojskowego nr 021/Org. z dnia 9 lutego sztabowym Wojewódzkiego Komitetu Obrony pod
1966 r. oraz rozkazu organizacyjnego szefa WSzW kryptonimem,, Ziemia Kielecka – 74”).
Kielce nr 02/Org. z dnia 18 lutego 1966 r. utworzono Na podstawie zarządzenia Szefa Sztabu War-
Powiatowy Sztab Wojskowy (PSzW) Jędrzejów, szawskiego Okręgu Wojskowego nr 016/Org. z dnia
który rozpoczął działalność z dniem 28 lutego 1 czerwca 1975 r., w związku z reformą wojskowych
1966 r31. Powstał on z połączenia WKR i Komendy organów administracji rozformowano wszystkie
Powiatowej Terenowej Obrony Przeciwlotniczej, istniejące powiatowe, miejskie i dzielnicowe sztaby
a podlegał szefowi WSzW Kielce. wojskowe, a na ich bazie utworzono wojskowe
PSzW współdziałał z prezydium Miejskiej Rady komendy uzupełnień. Po rozformowaniu PSzW
Narodowej, był organizatorem obrony terytorialnej Jędrzejów, miasto Jędrzejów i część gmin byłego
i obrony cywilnej jako organ administracji terenowej
32
Pomorski Okręg Wojskowy 1945-1987. Zarys dziejów, pod red.
oraz sztabem operacyjnym i mobilizacyjno-uzu-
A. Karnowskiego, Bydgoszcz 1989, s. 136.
29
CAW, Dowództwo Okręgu Wojskowego – 5 (Krakowskiego 1945-1954), 33
AWO, WSzW Kielce, sygn. 5108.10.108, k.433; Uchwałą Rady Ministrów
sygn. IV.510.5.676, k. 25. nr 111/73 z dnia 18 maja 1973 r. powołano Obronę Cywilną jako środek
30
Tamże, sygn. IV. 510.5.1322. zapewnienia wszechstronnej obrony ludzi, zakładów pracy, urządzeń uży-
31
Archiwum Wojskowe w Oleśnicy (dalej – AWO), WSzW Kielce, teczności publicznej, dóbr kultury i materialnych narodu przed niszczącymi
sygn.5108.10.30, k.280. skutkami działań nieprzyjaciela.
Świętokrzyskie nr 13 (17) 59
Garnizony wojska polskiego w regionie świętokrzyskim.
powiatu jędrzejowskiego pod względem administracji Kompania liczyła w różnych okresach do 100 żoł-
wojskowej przejęła Wojskowa Komenda Uzupełnień nierzy, w tym 15 służby zawodowej. Jednostka
Busko-Zdrój. była ważnym ogniwem systemu obrony powietrznej
kraju oraz wojsk Układu Warszawskiego. W 1972 r.
%««& na obiekcie technicznym z udziałem szefa Sztabu
Generalnego Armii Radzieckiej marszałka Wik-
Jednostką bojową, która przez prawie 40 lat tora Kulikowa został oddany do użytku bunkier
stacjonowała w Jędrzejowie była kompania radio- o kubaturze 2 300 m³. W 1978 r. kompania wzięła
techniczna. Kompania została utworzona w 1960 r. udział w ćwiczeniach z ostrym strzelaniem na po-
w ramach organizacji Obrony Powietrznej Kraju. ligonie w Kazachstanie na terenie ZSRR. Dużym
Początkowo nosiła nazwę 5 kompanii radiotechnicznej osiągnięciem jednostki było uzyskanie trzeciego
3 batalionu radiotechnicznego w Sandomierzu miejsca w 1986 r. na zawodach użyteczno-bojowych
(Jednostka Wojskowa nr 3533), następnie od 1962 r. wojsk radiotechnicznych. Żołnierze jednostki przez
174 kompanii radiotechnicznej wchodzącej orga- cały okres funkcjonowania aktywnie uczestniczyli
nizacyjnie w skład 7 samodzielnego batalionu w życiu miasta, biorąc udział w uroczystościach
radiotechnicznego w Łodzi (Jednostka Wojskowa państwowych, patriotycznych, udzielając pomocy
Nr 3578). W latach 1970-1981 była 134 kompanią szkołom, instytucjom.
radiotechniczną 3 batalionu radiotechnicznego Na skutek reorganizacji wojsk radiotechnicznych
w Sandomierzu, a w latach 1981-1999 – 363 według wymagań NATO, kompania jędrzejowska
kompanią radiotechniczną 36 batalionu radiotech- przekazała całe wyposażenie i uzbrojenie do jednostki
nicznego w Węgrzcach koło Krakowa (Jednostka nadrzędnej w Krakowie i z dniem 31 grudnia 1999 r.
Wojskowa Nr 2828). Jędrzejowska jednostka była nastąpiło jej rozformowanie34.
jedną z kilku kompanii radiotechnicznych rozmiesz-
czonych w województwie kieleckim. Pozostałe Podsumowanie
stacjonowały w Sławnie koło Opoczna, Ożarowie
i Radoszkach koło Sandomierza. Koszary kompanii Jędrzejów jako garnizon WP odegrał ważną rolę
znajdowały się na terenie miasta Jędrzejowa, w systemie obronnym Polski, zarówno w okresie
a obiekt techniczny (o powierzchni ponad 4 ha) II Rzeczypospolitej, jak i Polskiej Rzeczypospolitej
w miejscowości Prząsław, odległej od koszar ponad Ludowej.
6 km. Podstawowym zadaniem pododdziału było W pierwszych latach niepodległej Polski formo-
wykrywanie i śledzenie obiektów powietrznych wano tutaj jednostki zarówno bojowe, jak i zabez-
w rejonie odpowiedzialności poprzez pełnienie pieczające, które wypełniając określone zadania
całodobowych dyżurów bojowych. przyczyniły się do umocnienia państwa i ustalenia
Dowódcami kompanii radiotechnicznej byli granic. Ważną rolę wobec garnizonu spełniło
następujący oficerowie: mjr Czesław Wojciechowski społeczeństwo miasta i powiatu, które wspierało
(1967-1971 r.), 1971-1976 mjr Maciej Woźniak (1971- materialnie i moralnie żołnierzy. Należy podkreślić,
1976 r.), mjr Andrzej Kołomyjski (1976-1983 r.), mjr że stacjonowała w nim w okresie międzywojennym
Mieczysław Polak (1984-1989 r.), kpt. Stefan Faber jedyna w WP składnica mostów kolejowych oraz
(1987-1989 r.), kpt. Andrzej Wolanin (1990-993 r.), w okresie 1960-1999 kompania radiotechniczna,
por. Wiesław Ignerowicz (1994-1996 r.) oraz kpt. będąca jednostką systemu obrony powietrznej.
Zbigniew Kocełak (1997-1999 r.). Ugrupowanie bojo- Istotną rolę spełniały w zakresie uzupełnienia sił
we jednostki tworzyły następujące elementy: stacje zbrojnych terenowe organy administracji wojskowej
radiolokacyjne rozwinięte na pozycjach, stanowisko – WKR i PSzW.
dowodzenia, posterunek obserwacji powietrznej
i skażeń, łączność radiowa i przewodowa.Stacje
radiolokacyjne składały się z odległościomierzy 34
Historię kompanii radiotechnicznej opracowano na podstawie: relacji pi-
i wysokościomierzy, które nosiły kryptonimy od imion semnej J. Wójtowicza w posiadaniu autora; R. Rochowicz, Historia polskiej
żeńskich: „Anna”, „Julia”, „Bogota”, „Laura”, „Zofia”, radiolokacji 1962-1981,,, Poligon” 3/2007, s. 79, 81,85; Z. Kuśmierek,
B. Peikert, A. Stachula, K. Walkowiak, 60 lat wojsk radiotechnicznych.
„Justyna”, „Bożena”. Zarys historii, Warszawa 2011, s. 39, 44,49, 125, 170, 172.
%««&
60 Świętokrzyskie nr 13 (17)
Twórczość Leopolda Staffa nad Kamienną i Bernatką
w latach 1953 - 1957
Bolesław Wójcik
Błękitne świerki, kojąca zieleń, spokój i cisza – nad Zrujnowany pałac Morstinów w Pławowicach (stan w I poł lat 90. XX w.)
wszystkim pogoda nieba i ducha – która niechaj
tu mieszka na zawsze. Z Pławowic wysłał Staff list do ks. Boratyńskiego,
w którym we właściwy sobie sposób ocenił ten
1
Jest pewna rozbieżność faktograficzna i interpretacyjna niniejszej relacji B. krótki, ale bardzo ważny w ich życiu okres pobytu
Wójcika z opracowaniem Bożeny Piasty pt.: Leopold Staff nad Kamienną,
opublikowanym w warszawskim „Liście do Pani”, nr 6 z 2002. w Starachowicach. Oto fragment tego listu:
Świętokrzyskie nr 13 (17) 61
Twórczość Leopolda Staffa nad Kamienną i Bernatką
Pisząc po raz pierwszy cyfrę roku 1945, przebiegam Czytając mądrą, grubą księgę,
myślą rok przeszły. W retrospekcji tej widzę wiele bólu, Noc nad zagadką bytu trawię…
wiele nieszczęścia ogólnego i własnego. Cierpieliśmy dużo,
straciliśmy wiele: mienie, naszych bliskich – zło i zło. Ale Sylwetka poety
zdobyliśmy – wyrzeczenie się rzeczy duchowo zbędnych,
znaleźliśmy szlachetne ubóstwo, doznaliśmy łaski jałmużny Leopold Staff był na ogół człowiekiem bardzo
bliźniej, a nade wszystko zyskaliśmy nową, wielką przyjaźń, skromnym. Sam siebie nazywał człowiekiem ka-
przyjaźń Twoją Drogi księże Antosiu, którego los obchodzi meralnym, toteż nie lubił wielkiego towarzystwa,
nas już dziś, jak swój własny… wybierał samotność, uwielbiał ciszę. Mimo całej
skromności, do końca życia pozostał cichy, ale
Tak więc w chwilach ciężkich lat wojny i okupacji dostępny dla każdego.
zawiązała się przyjaźń, która utrwalała się i pogłębiała W każdym widział człowieka i szanował w nim
szczególnie od roku 1953, kiedy to na zaproszenie jestestwo ludzkie. Nawet, jeśli ludzie nie zauważali
ks. A. Boratyńskiego, wówczas proboszcza w Skar- go, on ich zawsze dostrzegł, pozdrawiał, a szczególną
żysku, Staffowie przybyli – incognito – samochodem miłością darzył dzieci i młodzież.
z Warszawy do Skarżyska. Był to człowiek ogromnej wiedzy, pamięci i wiel-
Były to pierwsze ich wakacje po wyzwoleniu. Ten kiego serca. Mówiono, że jest chodzącą encyklopedią
pierwszy pobyt trwał od 10 czerwca do 15 lipca z dziedziny nauk humanistycznych. Wiedzą swoją nigdy
1953 r. i odtąd co roku do 1957 r. spędzali Staffowie nie popisywał się, nie chciał nikomu imponować, ale
wakacje na plebanii w Skarżysku Zachodnim. zapytany odpowiadał w tak przystępny i bezpośredni
Tu nad Kamienną, do nurtu której wpada Bernatka, sposób, że ośmielał i zachęcał do pogawędki; lubił
w miejscu gdzie brzegi rzeki porasta wiklina, poeta nawet także, jak się wyraził, gawędy, ale do spotkania
znajduje upragnioną ciszę, wdycha zalecany mu tlen, w szerszym gronie trudno go było namówić, mimo
urządza przechadzki wśród okolicznych pól i łąk, że odznaczał się elokwencją, niepospolitym humorem
a w cieniu drzew i krzewów zacisznego ogrodu, na plebanii i ogromną tolerancją.
upływają godziny miłej gawędy, wspomnień, myśli… Jako człowiekowi wykształconemu, o rozległej
W ogrodzie tym miał poeta ulubioną ławeczkę przy wiedzy, były mu znane i bliskie różne epoki nauki
małej alejce. Wśród kępy zieleni, gdzie najchętniej i kultury. Bez trudu „poruszał” się w literaturze
przebywał godzinami i sam na sam ze swą Muzą francuskiej, niemieckiej, greckiej, włoskiej. Władał
snuł refleksje, tworzył, wdychał – jak żartobliwie doskonale łaciną, co pozwalało mu na dokonywanie
mówił – azot z powietrza. świetnych przekładów od Leonarda da Vinci, Michała
W tych rozmyślaniach zdarzały się też bezsenne Anioła, Celliniego, Spinozy, Tomasza Mana i Rabin-
noce trawione nad bytu zagadką, o których pisze dramatu Tagosze, Romain Rollanda po fraszki i elegie
poeta w wierszu „Troski”: łacińskie Jana Kochanowskiego, Kronikę Galla.
62 Świętokrzyskie nr 13 (17)
Twórczość Leopolda Staffa nad Kamienną i Bernatką
Wielki dorobek przekładowy i poetycki trzech Tak pisał Staff na pięć dni przed śmiercią. Ostatni
epok: Młodej Polski, 20-lecia międzywojennego list wysłany 30 maja do brata jest bardzo krótki,
i okresu Polski Ludowej, stanowi poważny wkład pełen humoru i serdeczności, ale w stylu wyczuwa się
do kultury narodowej i jest przykładem ogromnej pewien niepokój. Następnego dnia Staff już nie żył.
pracowitości poety. W słoneczny poranek 31 maja 1957 r. po śniadaniu,
Nie tylko rozległa wiedza o życiu i doskonale poeta skierował swoje kroki do ogrodu, aby cieszyć się
wyćwiczona pamięć, zdolność retrospekcji, znajomość piękną pogodą i za chwilę zamknął oczy na zawsze.
języków obcych, ale wprost zdumiewająca i imponująca Wieść o śmierci Staffa lotem błyskawicy obiegła
wiedza o mowie polskiej, o pochodzeniu każdego Skarżysko i cały kraj. Szkoły w Skarżysku przerwały
słowa gwarantowały mu swobodę poruszania się naukę.
w gąszczu słownictwa, które, będąc tworzywem jego W ostatnim hołdzie u łoża zmarłego poety spon-
dzieł, urzeka prostotą i bezpośredniością. tanicznie stanęli robotnicy, chłopi, inteligencja,
Bez tej wiedzy o języku polskim poezja i przekłady młodzież i dzieci szkolne z wieńcami i naręczami
Staffa nie byłyby tak piękne i doskonałe. Tak jak kwiatów. Wkrótce przybyła rodzina, złożono ciało
Wit Stwosz czy Jan Matejko sami przygotowywali do trumny, którą 1 czerwca 1957 r. o godz. 15.30
farby dla swych dzieł, po to, aby zapewnić trwałość grupa nauczycieli – głównie polonistów – przeniosła
blasku i koloru swej sztuki, tak też nasz wielki poeta na swych ramionach do miejscowego kościoła na ża-
– twórczy w użyciu słowa w oryginalnym, swoistym łobne nabożeństwo, a stamtąd młodzież przeniosła
jego brzmieniu, wypełniał niejako norwidowski doczesne szczątki poety do specjalnego samochodu,
postulat sztuki: (…) bo piękno na to jest, aby zachwycało który przewiózł je do Warszawy.
do pracy, a praca, by się zmartwychwstało. Bez bólu i cierpienia przeszedł spokojnie i w ciszy
Tym pięknem, a właściwie pracą twórczą dla tego w nieśmiertelność, lecz pozostała z nami na zawsze
piękna, żył poeta do ostatnich chwil swego życia. jego apollińska poezja, której część powstała tu, nad
Otaczający go świat mierzył wielkością ludzkich Kamienną.
serc. Pasjonowały go wielkie sprawy i problemy
życia, o których pisał: „Wiklina” i „Dziewięć muz” – geneza i realia
Problemów się nie rozwiązuje, W zaciszu tego niemal wiejskiego ustronia, dzie-
Problemy się przeżywa, lącego poetę od reszty osiedla, zgiełku wielkiego
Jak dnie, których, gdy miną, już nie ma. przemysłu, powstała znaczna część wierszy tomiku
„Wiklina”. Jak oświadczył sam poeta, „Wiklina”,
Ostatnie lata życia nie oszczędzały poecie cierpień. a także niektóre wiersze „Dziewięciu muz”, związane
Po dwóch zawałach serca i śmierci żony (14 marca są ze środowiskiem Skarżyska i najbliższą okolicą
1957 r.) Staff czuł się bardzo osamotniony i niepewny – pejzażem niewielkiego odcinka rzeki Kamiennej,
swojego jutra. Mimo to był pogodny. Śmierci nie obserwowanym przez poetę na spacerach, a zwłaszcza
bał się, obawiał się jedynie – jak mówił – cierpień w samotnej zadumie w ogrodzie przykościelnym, często
i samotności, czego wyrazem jest wiersz „Tołstoj”. na mostku rzeczki Bernatki, którego dziś już nie ma,
na którym poeta lubił stać godzinami; patrzył w wodę,
Tołstoj uciekł od smutku snuł refleksję w krótkich, oszczędnych, a bardzo
Miał wszystko, więc nie miał nic. głębokich lirykach, opartych o rzeczywisty konkret.
Idę radośnie w skwarze dróg, O genezie niektórych z nich mówi przywoływana
Właściciel swego cienia. w tej relacji „Kronika parafialna”. Oto jeden z wielu
przykładów. Przyszła matka do kancelarii parafialnej,
Przed samotnością Staff szukał otuchy i pociechy aby załatwić pogrzeb zmarłego dziecka. Księdza
u przyjaciół, dlatego też wcześniej niż w latach chwilowo nie było. Nieszczęśliwa kobieta miała bardzo
poprzednich, spaliwszy uprzednio wszystkie osobiste bolesny wyraz twarzy, więc żona Staffa zagadnęła
zapiski i papiery, przyjechał do Skarżyska 22 maja do niej. Strapiona matka opowiedziała swoje cierpienie.
1957 r., aby się ratować tlenem. Poeta przysłuchiwał się rozmowie, a potem ból matki,
Dnia 26 maja donosił bratu, zamieszkałemu w War- jej przeżycia ujął w lapidarnym wierszu: „Matka”:
szawie, że, mimo chłodu (5° Celsjusza), czuje się dobrze
i jest szczęśliwy, że wyjechał ze stolicy. Tlen działa, O zmierzchu, przy oknie
dokucza mu tylko brak odpowiednich artykułów Matka trąca nogą bieguny
żywnościowych, o które w tym czasie było dość Kołyski, w której śpi dziecko.
trudno w Skarżysku. (…) tu osada robotnicza, wielki Ale już nie ma kołyski,
przemysł – kończy poeta list i zapowiada zaplanowane Ale już nie ma dziecka.
wycieczki do lasów i stawu (zalewu), a nawet i taki Poszło pomiędzy cienie.
drobiazg, że zamówił w tym celu konie na stałe dni. Matka sama siedzi o zmierzchu,
Kołysze nogą wspomnienie.
Świętokrzyskie nr 13 (17) 63
Twórczość Leopolda Staffa nad Kamienną i Bernatką
„Droga”
Umierali, umierają, umierać będą,
Jak żyć będą i żyją i żyli.
Długą rosną i ścielą się grzędą
Groby tych, co się pracą trudzili.
„Wieczór”
Po ciężkim dnia upale
Zmierzch zlewa rzeźwy chłód,
Woń łąk nocy chwale
Kadzielny wzbija miód.
Innym razem Staff wybrał się do ślusarza, aby W szum strugi wplata głosy
zreperował zamek przy torebce żony. Powrót wybrano Klon, lipa, wiąz i grab.
przez łąki i wikliny. Trzeba był przejść przez potok – Jutrzejsze sianokosy
Bernatkę po kamieniach. Towarzyszący ksiądz przeszedł Witają chóry żab.
szybko na drugą stronę potoku, ale poeta nie mógł
się odważyć i zdecydować na przejście, mimo że woda Rosa przed snem nasyca
w tym miejscu była płytka i z szumem opływała Trawę i bujny chwast.
kamienie leżące na dnie rzeczułki. Nie pomagały słowa Wiatr ostrzy sierp księżyca,
zachęty. Poeta z uśmiechem odpowiadał: Kiedy się Aż lecą iskry gwiazd.
było rześkim i młodym, było inaczej... Dopiero, kiedy
podbiegł jakiś harcerz i podał poecie laskę, Staff Świat oglądany okiem poety, staje się realnym
przeszedł lekko i śmiało. Zdziwił się, że przeszedł. narzędziem poetyckiej metafory, której realia stanowiła
Takie są realia wiersza „Most”, chociaż sam utwór przyroda: łąki, pola, rzeka z kępami bujnej wikliny,
ma głębszą wymowę – odnosi się do przeobrażeń, drzewa rosnące nad strugą i zwykli ludzie – ich
przemiany wewnętrznej poety. praca, codzienne troski, kłopoty, radosne chwile.
Każdy, kto zna to środowisko, łatwo odnajdzie te
Nie wierzyłem stojąc nad brzegiem rzeki, realia w wielu wierszach „Wikliny”, ale nie o same
Która była szeroka i rwista, realia tu chodzi i nie one stanowią jedyną wartość
Że przejdę ten most, tych utworów. Interesuje nas przede wszystkim
Spleciony z cienkiej, kruchej trzciny novum ich treści i formy oraz związek z twórczością
Powiązanej łykiem. poety w poprzednich okresach. Wszystkie one, poza
Szedłem lekko jak motyl konkretnym obrazem rzeczywistości, przekazanej
I ciężko jak słoń. w nadzwyczaj skrótowy i oszczędny sposób, zawierają
głębię myśli, ukrytej niejako w obrazie wtórnym
Natomiast wiersz „Droga” to w czasach Staffa ulica opisywanego zjawiska.
Armii Ludowej, do której przylega posesja kościoła Żyjąc na przestrzeni trzech epok literackich: Młodej
i ogród plebański. Tędy prowadzi droga do Stara- Polski, 20-lecia międzywojennego i Polski Ludowej, Staff
chowic, Ostrowca Świętokrzyskiego, a w przeciwnym ciągle i nieustannie zmagał się z nowym życiem i z tym,
kierunku do szosy krakowskiej, czyli głównej arterii co nowego niosło ono w zakresie sztuki poetyckiej.
komunikacyjnej Warszawa – Kraków. Tą drogą Pozostając wiernym sztuce wielkiej i nieśmiertelnej,
chodzili ludzie do pracy do ówczesnych Zakładów głoszącej ideały: Prawdy, Dobra, Piękna, przekraczał
Metalowych. W czasie między jedną a drugą zmianą w swoisty sposób bariery nowego życia i tworzywa
było gwarno i tłoczno na tej drodze, zapełnionej ludźmi artystycznego, chociaż nieraz sam w to nie wierzył,
śpieszącymi do pracy lub do swoich domów. Tędy że podoła nadążyć za tempem życia i nowatorstwem
64 Świętokrzyskie nr 13 (17)
Twórczość Leopolda Staffa nad Kamienną i Bernatką
w dziedzinie sztuki współczesnej. Był bliski rezygnacji, testament dla wszystkich poetów i tych, którzy swoją
kiedy chciał zamknąć dzień na klucz. pracą depcą szczebel nowego życia, torując mu drogę.
Świętokrzyskie nr 13 (17) 65
Twórczość Leopolda Staffa nad Kamienną i Bernatką
przykazania” i „Ars poetica”. W pierwszym z nich a zarazem głęboko wzruszające w odbiorze wrażliwego
poeta przyznaje się do swej niestałości i poszukiwania czytelnika, jak np. wiersz „Wiosna”.
ciągle nowych kształtów dla wyrażania swoich myśli.
Pierwsze kwiaty mleczów,
Przeszukuj lotem ducha Jak złote gwiazdki awansu,
dal wielomilową, Porosły na mogiłach
Jak zwrotnikowy pasat, 4 Tych, co spiesząc w zwycięstwo,
Zdobywaj co dzień Boga W śmierć zabiegli,
i siebie na nowo Na zawsze wolni,
I nie miej nigdy zasad. Jedynie darni podlegli.
Natomiast w programowym wierszu z okresu
międzywojennego – „Ars poetica” – Ten prosty liryk jest nie tylko wyrazem najwyższego
hołdu dla poległych, którzy za wolność życie oddali,
(…) I niech wiersz, co ze strun się toczy, będzie (…) ale zestawienie kwiatów mleczu na mogiłach ze złotymi
tak jasny, jak spojrzenie w oczy, jak podanie ręki (…) gwiazdkami awansu to próba wizji pierwszych lat
powojennych, w których z obrazem świeżych zniszczeń
zapowiada poeta jak najdalej idącą prostotę, i śmierci milionów Polaków kojarzy się obraz awansu
jasność i precyzję słowa w przekazywaniu nawet społecznego szerokich mas ludu polskiego (inteligencji,
najbardziej nieuchwytnych zjawisk, myśli i uczuć, robotników i chłopów), obraz przemian społecznych,
których wyrazem staną się ostatnie wiersze „Wikliny” zapowiadanych przez wieszczów narodowych, zwłaszcza
i „Dziewięciu muz”. przez Juliusza Słowackiego.
Większość nowych wierszy L. Staffa ze zbioru
Wiersze tych ostatnich zbiorów – „Dziewięć „Wiklina” i „Dziewięć muz”, to utwory bardzo krótkie,
muz” ukazał się już po śmierci poety w 1957 r. zwięzłe, często bezrymowe, dotyczące spraw, którymi
– zdumiewają nas swoją lapidarnością i prostotą. żyje współczesny człowiek. Nie zawierają one opisów
Rozstał się w nich Staff z poetyką swej młodości, wielkich, historycznych zdarzeń, ale uderza w nich
z poezją jasnych nastrojów, cichych smutków i zło- radość i nadzieja, jaką budzi w poecie widok nowego
tych zmierzchów. Poeta szuka w tej liryce wyrazu życia, pracy i pokoju. Nowatorstwo tej poezji pole-
dla wielkości poczynań człowieka XX wieku. Jest ga m.in. na tym, że zasadnicza myśl poety wyrażona
to próba poszukiwania w liryce tego wszystkiego, jest jednym obrazem, jedną metaforą. Poeta nie mówi
co w życiu trwałe, nieprzemijające i ponadczasowe, wszystkiego do samego końca, czasem wystarczy,
o czym świadczy wiersz „List”: że obraz sugeruje tylko myśl, którą czytelnik sam musi
rozwinąć. Zgodne to jest z filozofią Staffa: szczęście
Pytasz mnie, jak się czuję. Tak, jak czuć się może odnajduje człowiek już w samym dążeniu do pięknych
Człowiek dość pełnoletni w końcu listopada, celów, jakie sobie stawia.
Gdy w niebie zmierzch pochmurny i błoto na dworze, Poeta w żadnym okresie swojej twórczości nie lubił
A za oknem bez przerwy deszcz ze śniegiem pada. odrywać się od ziemi i bujać w obłokach, to mimo
wszystko powiedział o sobie, że trzyma się lewą
Lecz zbyt o dnia i roku nie troszcząc się porę, ręką ziemi, a prawą nieba, ale zdawał sobie sprawę
Bo po słocie pogoda idzie wieczną zmianą, – jak mówił M. Jastrun – że tak zwana olimpijska
Więc też o wschodzie słońca wiersz piszę wieczorem, równowaga jest nie do utrzymania wobec wstrząsów
A nokturny grywam w słoneczne tylko rano. nowej epoki i stąd radykalna zmiana w ostatnim
okresie twórczości, ale i teraz poeta pozostał nadal
Poezja Staffa w ostatnim okresie twórczości walczy bliski życiu i ludziom.
o realizację najtrudniejszego – norwidowskiego W trudnym okresie schematyzmu w literaturze
ideału poezji: i sztuce (ekipa Sokorskiego3) nie uległ literaturze
agitacyjnej, kiedy to starano się administrować sztuką
Ponad wszystkie wasze uroki, i narzucać twórcy sztywne ramy jego dziełom. Staff
Ty poezjo, i ty wymowo, pozostał sobą, chociaż zmienił się radykalnie, ale
Jeden – wiecznie będzie wysoki: zawsze wierny był wielkiej sztuce i kroczył własną
Odpowiednie dać rzeczy słowo. drogą. Z powodzeniem można do niego odnieść słowa
Stanisława Wyspiańskiego:
Tu chodzi nie tylko o to, aby zespolić najściślej (…) mam ten dar bowiem: patrzę się inaczej (…)
piękno poezji z prawdą, aby zamknąć w zwięzłym, Inaczej niźli wy, co nie kształcicie wzroku (…)
lapidarnym kształcie strofy poetyckiej ważne prawdy 3
Włodzimierz Sokorski – prozaik, publicysta, współorganizator Związku
o życiu. Stąd taka skrótowość i bezpośredniość wielu Patriotów Polskich (1943 r.) na terenie ZSRR. W latach 1952-1956 był
wierszy „Wikliny” i „Dziewięciu muz”, a równocześnie ministrem kultury i sztuki; od 1956 do 1972 – prezesem Komitetu do spraw
Radia i Telewizji, a następnie prezesem Zarządu Głównego Związku
głębia myśli. Znajdujemy tam wiersze tak proste, Bojowników o Wolność i Demokrację.
66 Świętokrzyskie nr 13 (17)
Twórczość Leopolda Staffa nad Kamienną i Bernatką
sztuka jest z ducha, stwarza się, nie robi, wierszy, w których poeta ciągle uczył nadążać
a raz stworzona duchem, jest pewnikiem. za wściekłą zorzą, otwierającą perspektywy nowego
Staff był ten sam zawsze, życia w naszej ojczyźnie.
Wstrząsających uczuć doznajemy przeżywając
Chociaż o coraz innej twarzy, wiersz „Człowiek” z tomiku „Dziewięć muz”.
O coraz innym imieniu.
I lat jego kolejność Czytam historię
Sprzeczała się z czasem. I widzę, coś robił
Przez tysiąclecia, Człowiecze!
Staff włączył się w rytm zachodzących przemian, Zabijałeś, mordowałeś
zmieniał sam siebie, a poprzez to poezję polską. I wciąż przemyśliwasz,
Jak by to robić lepiej.
Zastanawiam się, czyś godzien,
Cechy nowej poezji Aby cię pisać przez wielkie C.
Bogata i różnorodna tematyka nowej poezji Staffa Ta wielka wartość, jaką poeta nadaje momentom,
w latach Polski Ludowej jest uderzająco inna w formie chwilom – uczy subtelności i wnikliwości spojrzenia
od tamtej – dawnej – z okresów przedpeerelowskich. na to, co się przeżywa, każe się wczuwać w sens
Teraz jest ona skrótowa, bezpośrednia, intelektualna, doznania, kształci introspekcję, wzbogaca życie
sugestywna, z ukrytymi, ale jakże głębokimi odcieniami wewnętrzne, spełnia więc wielką rolę wychowawczą,
liryzmu. Wiersze z tego okresu mają formę poetyckiego jaką powinna pełnić poezja.
montażu o ledwie wyczuwalnym rytmie i zmiennej Dar spojrzenia na sprawy ludzkie, głębokie i jasne
rytmice, mocno sprozaizowane i oszczędne w środki widzenie prawdy, dobra i piękna obok cierpienia –
stylistycznego obrazowania. jako wyznaczników drogi człowieka – stanowi jedną
Staff złamał w nich tradycyjną budowę wiersza z istotnych stron poezji L. Staffa, płynącej z życia
i zaczął konstruować wiersz w oparciu o rozbite i wracającej do życia. Żyłem i z rzeczy ludzkich, nic
obrazy i zbyt odległe skojarzenia, co przy ogromnej nie jest mi obce (…). Dziś umiem, patrząc w szczęście,
oszczędności słowa w skrótowości zmusza artystę co spłynęło z wodą, Czuć radość najskromniejszą –
do stosowania wiersza stychicznego4 i powściągliwego radość bez przyczyny.
w zdobnictwie, a czytelnika (odbiorcę) do aktywnego Radość i pochwała życia, umiejętność cieszenia
wysiłku umysłu, dzięki któremu staje się on w momencie się samym faktem istnienia, to tajemnica uroku poety.
odbioru równocześnie współtwórcą utworu. Jakże potrzebny ten optymizm we współczesnym życiu,
W ostatnich jego wierszach przemówiła samowiedza
poety, świadomego, że przyszło mu tworzyć nowe
wartości w kulturze narodowej, wartości własne,
niezastąpione, dzięki którym jest nadal poetą poczytnym,
autorytetem dla młodych i przyjacielem poetów.
Uwielbiali go J. Tuwim, M. Jastrun, K. I. Gałczyński,
T. Różewicz i inni, którzy poświęcili mu swoje wiersze.
Staffa śmiało można nazwać wychowawcą młodego
pokolenia poetów, którym nigdy niczego nie narzucał
– a jak mówił – sam wiele się od nich nauczył.
Świętokrzyskie nr 13 (17) 67
Twórczość Leopolda Staffa nad Kamienną i Bernatką
a zwłaszcza w takich momentach, kiedy chciałoby się wielkich tradycji kulturalnych własnego narodu i całej
nieść kosz pełen owoców, a trzeba nieść i kamienie: ludzkości, a przede wszystkim najlepszych tradycji
Poniosę te kamienie, poniosę je do końca, aż tam… narodowej poezji, głęboko osadzonej w polskiej glebie.
Poeta już nie żyje, a przecież jest; mówi, czuje,
obdarza nas swoją mądrością życiową. To jego poezja,
to jego Lira, wierna swej ziemi i narodowi, pełniła
i pełnić będzie swą powinność wśród pokoleń,
bo z nich wyrosła i do nich wraca, którą tak pięknie
scharakteryzował najmłodszy z przyjaciół Staffa
na poetyckim parnasie – Tadeusz Różewicz, poświęcając
mu w rocznicę jego śmierci monumentalny wiersz pt.:
Ostatni z mego pokolenia, P.S. Drogi Wujku Bolku! Najmocniej Cię przepraszam
Drogich przyjaciół pogrzebałem. za wieloletnie opóźnienie w przygotowaniu i opu-
Widziałem, jak się życie zmienia, blikowaniu Twojej wartościowej relacji – napisanej
I sam, jak życie się zmieniałem. w swoistej formie znakomitego wykładu o Wielkim
Człowieku – poecie-myślicielu i filozofie Leopoldzie
Człowiekam kochał i przyrodę, Staffie – nestorze polskiej poezji, który kilka ostatnich
W przyszłość patrzyłem jasnym okiem, lat życia twórczego spędzał na ziemi świętokrzyskiej
Wielbiłem wolność i swobodę w Skarżysku-Kamiennej.
Zbratany z wiatrem i obłokiem. Choć od Twojej śmierci upływa już 17. rok, to myślę,
że Tam, wśród niebiańskich gwiazd, z wyrozumiałością
Nie wabił mnie spiżowy pomnik, i dobrotliwym, wybaczającym uśmiechem spojrzysz
Rozgłośne trąby, huczne brawa. na drobną niesłowność swojego siostrzeńca.
Zostanie po mnie pusty pokój To nie z niedbalstwa, lecz z nadmiaru pracy twórczej
I małomówna, cicha sława. i organizacyjnej związanej nie tylko z dbałością
o budowę, urządzenie, funkcjonowanie i trwanie mojej
Jest w tym wierszu cały Staff – serce wielkie, Uczelni – Wszechnicy Świętokrzyskiej, zdarzały mi się
dumne. Staff – mały dla siebie – wielki dla całych niekiedy większe lub mniejsze zaniedbania.
pokoleń; ciągle odradzający się Feniks na Olimpie, Poprzez przygotowanie do druku Twojej relacji, która jest
świeży i nowy, a zawsze ten sam, choć inny – mądry hołdem złożonym przez skarżyskiego apologetę twórczości
i szlachetny piewca chwały, człowieka tworzącego chleb L. Staffa, myślę, że zyskasz kolejnych miłośników jego
i kulturę; wielbiciel wolności, miłośnik dziejów, sztuki poezji – Człowieka wielkiego serca i umysłu.
i przyrody; poeta urzekający do końca świeżością uczuć
i dojrzałą głębią myśli; spadkobierca i kontynuator Mieczysław Adamczyk, Kielce, luty 2014 r.
68 Świętokrzyskie nr 13 (17)
Nowe wiersze Longina Jana Okonia
Dr Stanisław Rogala
Świętokrzyskie nr 13 (17) 69
Nowe wiersze Longina Jana Okonia
do pojawienia się samotności i pustki, daremnego Cechą wierszy Longina Okonia są bardzo piękne
poszukiwania śladów dawnej jej obecności (odwiedzanie puenty, jak w wierszu „Rozmowa z Marią”, która pyta
znajomych, wspólnych miejsc, kulturowe odwołania A co będzie/potem?, poetycki podmiot odpowiada Nasz
do mitologii, chełmska przyroda), obojętności świata granitowy sen/przyprószony złotem. Poetyckie wyobrażenie
zewnętrznego aż do przekonania, że smutek ten nie jest końca „stygmatów smutku” jest rzeczywiście smutne.
do przezwyciężenia, dlatego strofa 42 brzmi: Jeden z ostatnich wierszy kończy się:
70 Świętokrzyskie nr 13 (17)
Józef Myszka (1928-1964)
współpraca. Na przykład w 1986 r. przygotowałem esej karetą, gdy będą uprowadzać Tinę. Podstępny zamysł
o lubelskich pisarzach – członkach Nauczycielskiego Jaromy powiódł się. Wywabiła Tinę z cygańskiego
Klubu Literackiego im. J. Czechowicza pt. „Wierni obozowiska obietnica złotego prezentu, który niby przysłał
sobie i swojej ziemi”5, dochodziło do wymiany pisarzy jej książę z chęcińskiego zamku, Boruta pochwycił ją w swe
w ramach spotkań literackich, sesji naukowych, w 1997 r. szatańskie ramiona i ze Smoleniem uprowadzili do Chełma6.
opublikowałem pierwszą większą monografią twórczo-
ści tego poety i prozaika (rozszerzoną i wznowioną W utworze tym Okoń prezentuje miejsca związane
w 2002 r.). W 1998 r. kieleckie Wydawnictwo STON z naszym regionem i udziela czytelnikom wielu podstawo-
2 opublikowało jego powieść „Przekleństwo Inków”, wych informacji o nich (historycznych, architektonicznych),
a w 2006 wznowiło powieść „Przełęcz grozy”. Moja opisując je bardzo plastycznie, np.: Wzgórze Malik
studentka Beata Danielczuk z WSBiP z Ostrowca Św., pokryte bujną zielenią lasu stało w blasku zachodzącego
na podstawie pracy magisterskiej, opublikowała w 2005 r. słońca. [...] Blask łuczywa ślizgał się po wiszących
książkę „Longin Jan Okoń – pisarz i nauczyciel”, inni u sufitu stalaktytach, na ścianach chybotały jak żywe
studenci z UJK podjęli prace dyplomowe o twórczości dziwaczne cienie”7.
Okonia (Barbara Kumor, Ewa Zając, Agnieszka Pawelec, Okoń nierzadko ogłaszał swoje utwory w święto-
Martyna Sztachera). krzyskich publikacjach, jak: w „Bazarze 5”, „Otarłem się
W 2003 r. Longin Okoń opublikował piękne opo- o życie, otarłem się o słowa”, w „Studiach Sienkiewi-
wiadanie-legendą pt. „Klęska Boruty”, którego akcja czowskich”, „Nad Kamienną”. W 2005 r. przygotowywałem
w dużym stopniu umiejscowiona jest na Kielecczyźnie. i wydałem duży tom jego wierszy przetłumaczonych
Warta jest przypomnienia: przez Armi Souminen na język fiński, a w 2012 r.
Popularnego księcia ciemności prowadzi autor opracowałem wspólnie z dr Anną Wzorek monografię
od Łęczycy, przez Góry Świętokrzyskie do kredowych życia i twórczości pt. „Piórem i czynem”, która ukazała
krużganków pod Chełmem. Znudzonego samotnością się na jego 85-lecie życia i 70-lecia pracy literackiej,
Borutę wyciąga z łęczyckich lochów świętokrzyska a w której uczestniczyło pięcioro świętokrzyskich
wiedźma Jaroma. Obiecuje zaprowadzić go na Łysicę, literaturoznawców. Longin J. Okoń nieraz odwdzięczał
gdzie odbywa się sabat, pod warunkiem, że pomoże jej się naszym pisarzom i badaczom swoimi książkami,
przepędzić z Puszczy Jodłowej Smolenia, który psuł jej recenzjami lub wierszami. Mam nadzieję, że jeszcze
plany. W nagrodę obiecuje mu pomoc przy porwaniu nieraz będę mógł pisać o jego kolejnych książkach
pięknej Tiny, córki cygańskiego króla Werana. i wypowiedziach. Zawsze sprawiało mi to wielki
Smoleń zamieszkiwał jaskinię Raj we wzgórzu Malik. zaszczyt i przyjemność.
Boruta nakazał mu służyć sobie jako stangret powożący
6
St. Rogala, Świętokrzyskie tropy literackie…, s. 14.
5
St. Rogala, Wierni sobie i swojej ziemi, „Głos Nauczycielski” 1988, nr 7
L.J. Okoń, Klęska Boruty, w: tegoż, Opowieści Niedźwiedziego Grodu,
3; przedruk w: Nie tylko pamięć, Lublin 1991, s. 10‑16. Chełm 2003, s. 323.
Świętokrzyskie nr 13 (17) 71
Józef Myszka (1928-1964)
Józef Myszka (1928-1964)
Józef Myszka prawdopodobnie z Zespołem z Prędocina (m.in. Helena Stajniak, Zofia Puton, Zofia Urbańczyk i Wiesław Zawal)
miejscowości do Podkońc gdzie w miejscowej szkole spłyną perliste łzy matki – pragnie on pożegnać
prowadził próby zorganizowanego tu zespołu śpie- rodziców, rodzeństwo, członków zespołu. Mimo
waczego. Opierał rower o ścianę budynku szkolnego, upływu lat – ciągle pamiętam te słowa”.
uśmiechał się i przyjaźnie zagadywał do mnie.
Odwiedzał moich rodziców, którzy pracowali tu jako
nauczyciele, uzgadniał z moim tatą wykorzystanie sali
lekcyjnej do pracy z zespołem. Było to jakieś dwa lata
czy rok przed jego śmiercią. Pamiętam, że w tę śmierć
nikt nie mógł uwierzyć, ciągle mówiono o pobiciu Józka
Myszki przez „kogoś” na ulicy w Warszawie. Potem
dowiedziałem się, że było to podczas próby zespołu
na terenie osiedla akademickiego, a napastnikiem
był niechętny kulturze ludowej pracownik naukowy.
Na pogrzeb Myszki wybrały się niemal całe wsie
z powiatu iłżeckiego. Jan Śliwa z położonej niedaleko
Iłży Ciecierówki, rówieśnik Józka wspomina dziś,
po latach: „Był on zapraszany na niemal wszystkie
wesela w okolicy. Niewielu gospodarzy rezygnowało
z zaproszenia Myszki na wesele córki lub syna.
Bywał na wiejskich zabawach, zorganizował zespół
ludowy w Podkońcach. „Śmierć Myszki była dla
mieszkańców okolic Iłży wielkim wstrząsem. Wielu
twierdziło, że nie była to śmierć przypadkowa.
Byłem w Iłży na jego pogrzebie. Pamiętam jakieś
pięć tysięcy ludzi na trasie radomskiej w kierunku
cmentarza. Podczas uroczystości na cmentarzu
udało mi się znaleźć miejsce o kilkanaście kroków
od miejsca pochówku. Ludzie stali na cmentarnych
alejkach, na murze cmentarnym, a niektórzy – z chęci
zobaczenia i usłyszenia uroczystości wdrapywali się Józef Myszka
na drzewa. Zapanował smutek, wzruszenie, zwłaszcza % ..&
po słowach księdza wypowiedzianych nad trumną: Józef Wierzba – dziennikarz, przygotowuje książkę poświęconą
zanim zwłoki jego zostaną przysypane ziemią, zanim Józefowi Myszce. Jej wydanie przewidziane jest na lipiec 2014.
72 Świętokrzyskie nr 13 (17)
Zamach na Hansa Petersa, kata Buska-Zdroju
Jan Chruśliński
Świętokrzyskie nr 13 (17) 73
Zamach na Hansa Petersa, kata Buska-Zdroju
ne grypsy więźniów dostarczał dowódcy grupy zamachowców: Peters oraz Hansel przebywają u Herty
obserwatorów Hansa Petersa – Janowi Anyżowi w mieszkaniu. Partyzanci zajęli skryte stanowiska
„Czarnemu” – Wacław Proksa, kierownik polskiej wokół podwórza. Czekali bardzo długo, był już późny
policji kryminalnej. Pochodziły one od Polaków wieczór – ciemno. Wreszcie, już po północy otwarły
więzionych w Gestapo i willi Byrkowskiego, gdzie się drzwi i gestapowcy wyszli z domu na ganek,
na pierwszym piętrze mieściło się NSDAP, a także Herta zapaliła światło i pokazał się w nich pies
w wilii „Wersal” siedziby żandarmerii niemieckiej. – wilczur Hansela. Warcząc i szczekając wyczuł
Grypsy te, informowały o bestialskim obchodzeniu obcych. Gestapowcy bali się zaryzykować wyjścia,
się z aresztowanymi. W torturowaniu celował Peters, wrócili do mieszkania Lierman. Kilkanaście godzin
którego należało jak najszybciej zlikwidować, aby wyczekiwania nie dały rezultatu. Akowcy zmęczeni
inni Niemcy poczuli się także zagrożeni ze strony i pełni napięcia wrócili do Łagiewnik.
polskiego zbrojnego podziemia i ostudzili się w swoich Mijały dni, Peters wciąż był nieuchwytny, nadal
morderczych zapałach. szalał w Busku i powiecie. Mimo śledzenia jego
W marcu 1944 r., „Srogi” wezwał do siebie szefa kroków przez braci „Znicza” i „Stala” i informowania
Kedywu porucznika Feliksa Rajcę ps. „Kafel” oraz o nich wyznaczonej do wykonania wyroku piątki,
szefa referatu II – wywiadu, podporucznika Mariana nastąpiła pomyłka łącznika i zastrzelono volksdeutscha,
Lewińskiego ps. „Stanisław”. W spotkaniu uczestniczył zarządcę młynów, nazwiskiem Jan Badek, którego
również adiutant „Srogiego” por. Kazimierz Kubicki również oczekiwało wykonanie wyroku za kolaborację
„Lew”. Na naradzie zapadła decyzja likwidacji Petersa, i znęcanie się nad Polakami. W tej sytuacji komendant
jako wyjątkowo zbrodniczej jednostki odpowiedzialnej obwodu major „Srogi” – Wacław Ćmakowski, wydał
za śmierć i cierpienia setek ludzi. rozkaz przyśpieszenia wykonania wyroku. Szef
Wykonanie wyroku nie było łatwe – w mieście Kedywu porucznik „Kafel” – Feliks Rajca ściągnął
przebywało stale około 2000 uzbrojonych Niemców z terenu nową grupę wykonawców – ochotników,
– wojskowych i cywilnych. Po przeanalizowaniu zaprawionych już w bojowych akcjach: „Kaczmarka”
wszystkich możliwych okoliczności, Lewiński postawił (Michał Lasak) dowódcę grupy dywersyjnej z Sę-
braciom Jopowiczom – Teodorowi ps. „Znicz” i Zdzi- pichowa koło Nowego Korczyna, „Kruka” (Piotr
sławowi ps. „Stal” zadanie obserwacji Petersa celem Pałys) z Solca-Zdroju, „Śmietanę” (Jan Grochowski)
przygotowań do jego likwidacji. Niezależnie od tego ze wsi Ostrowce i „Rybiarza” (Hieronim Stężowski)
szef wywiadu zorganizował drugą grupę obserwatorów z Tarnowa. Obstawę powierzono grupie „Majdan” pod
pod dowództwem Jana Anyża „Czarnego”. dowództwem „Orlika” (Lucjan Orłowski).
W wyniku obserwacji bracia Popowiczowie, za- Nadzorujący przygotowanie zamachu Teodor Jopowicz
meldowali szefowi wywiadu: Hans Peters mieszka „Znicz”, na spotkaniu z wykonawcami wyroku, w stodole
w budynku gestapo za kościołem parafialnym, od czasu Sagana we wsi Łagiewniki omówił plan działania
do czasu spaceruje po ulicach miasta, ale zawsze w różnych, możliwych do przewidzenia wariantach.
w towarzystwie innych gestapowców – Kühna lub Następnie wszyscy uczestnicy akcji przyszli do miasta
Hansela. Jeździ odkrytym „mercedesem”, przychodzi w celu rozpoznania sylwetki i wyglądu Petersa.
również w towarzystwie swoich kompanów do restauracji Rozpoczęto od nowa prowadzenie obserwacji. Nowa
Skwarka na kieliszek alkoholu. Jest częstym bywalcem grupa uzbrojonych zamachowców, czekająca na sto-
w dzielnicy „Nur für Deutsche”, przy ulicy Wschodniej sowny moment do zamachu, „zamelinowana” została
(obecnie ulica Stefana Batorego), gdzie odwiedza w warsztacie krawieckim Stefana Kuzy ps. „Kowadło”
często Volksdeutschkę Hertę Lierman. Mieszkała ona przy ulicy Stopnickiej 15, obecnie Partyzantów
w domu Warzechów na pierwszym piętrze. i u Ludwika Zaręby w pokoju za sklepem, przy tej
W tym samym korytarzu po sąsiedzku mieszkała samej ulicy, a wieczorem przemieszczali się na nocleg
córka właścicieli, Janina Czarnecka „Sosna” – na- do Łagiewnik, lub do Tadeusza Durnasia „Drelki”
uczycielka buskiego gimnazjum przed i po wojnie, na Nadolu w Busku. Czekano teraz na okazję. Kilka
a od 1940 r. – żołnierz Armii Krajowej. Tę okoliczność razy okazje takie się nadarzały, ale z różnych powodów
uznano za sprzyjającą. „Sosna” otrzymała zadanie do wykonania wyroku nie doszło. Gdy oczekiwano
obserwowania mieszkania Lierman: w jakich dniach Petersa mającego powracać z kąpieli leczniczych, on
tygodnia Peters odwiedza Hertę, o jakich porach, czy udał się czarnym mercedesem na ulicę Wschodnią
przychodzi sam, czy też w towarzystwie i kogo, czy do Herty Lierman na przygotowane przyjęcie.
ma osłonę i jaką? W wyniku dokonanej obserwacji,
„Znicza”, „Stali” i „Sosny”, szef dywersji Feliks Rajca Dnia, 9 lipca, w niedzielę, do „Kowadła” przybiegł
„Kafel” ocenił, że są warunki i możliwości do wy- łącznik Marian Wojnakowski „Wodnik” i poinformował,
konanie wyroku. Podjęto decyzję: Peters zostanie że gestapowcy idą ze „Zdroju” w kierunku Rynku.
zlikwidowany na podwórzu przylegającym do domu Partyzanci wyruszyli pojedynczo do parku miejskiego
po jego wyjściu od Lierman. Grupa zamachowców pod na Rynku i usiedli na dwóch przeciwległych ławkach,
dowództwem „Stali”, zorganizowana w Łagiewnikach przy alei u wyjścia z parku. Gestapowcy przeszli
oczekiwała na dogodny moment. Łącznik poinformował między zamachowcami. Ci powoli powstali i ruszyli
74 Świętokrzyskie nr 13 (17)
Zamach na Hansa Petersa, kata Buska-Zdroju
wolnym krokiem na swoje wcześniej wyznaczone za nimi „Kaczmarek” i „Rybiarz” jako ubezpieczenie.
stanowiska. I znów dziwny zbiegł okoliczności unie- Napięcie sięgało zenitu. Na znak „Kaczmarka” akcja
możliwił wykonanie egzekucji. Właśnie skończyła się została rozpoczęta. „Kruk” i „Śmietana” oddali szereg
msza święta w kościele parafialnym i ludzie zaczęli strzałów do obydwu gestapowców. „Śmietana” trafia
tłumnie wychodzić z przeciwległej ulicy. Działający w szerokie plecy Petersa, ale bezskutecznie. Z tak małej
z upoważnienia „Srogiego”, jego adiutant Kazimierz odległości! Siedzących w pobliżu dwóch żołnierzy
Kubicki „Lew”, idący w tłumie spostrzegł kroczących niemieckich sterroryzował groźbą użycia stena „Rybiarz”.
za gestapowcami partyzantów, podszedł do „Kaczmarka” Rynek i ulice pustoszeją. Ludzie uciekają, chronią się
i rozkazał zaniechania akcji. Mogły bowiem być ofiary w bramach i mieszkaniach. Padają następne strzały,
w ludziach wychodzących z kościoła. to znów „Kruk”. I nic! Przerażeni gestapowcy zaczęli
Wreszcie w środę 11 lipca 1944 r.2 sprawiedliwości uciekać. Ranny Kühn ukrył się za pryzmą kamieni, skąd
stało się zadość. Peters w towarzystwie gestapowca się ostrzeliwał, następnie zaczął uciekać w kierunku
Kühna ukazał się na ulicach miasta. Z racji cotygo- siedziby NSDAP przy ulicy Zdrojowej, aktualnie
dniowego targu zjechało do Buska wielu gospodarzy Mickiewicza. W tym czasie „Śmietana” doznał lekkiego
z okolicznych wsi. Ruch na ulicach i w rynku był postrzału w mały palec u ręki. Uciekający Peters
wzmożony. Zbliżało się południe, do warsztatu usiłował dostać się do drzwi Spółdzielni Rolniczo
krawieckiego Stefana Kuzy „Kowadła”, przybiegł Handlowej. Odwrócił się, by oddać dwa niecelne strzały.
Zdzisław Jopowicz „Stal” i zaalarmował grupę Wówczas z boku podbiegł do niego „Kruk” – strzelił
wykonawców, aby wyruszyli do akcji. i trafił zbira w głowę. Peters, upadając, daremnie
Wychodzili po dwóch, „Kruk” ze „Śmietaną”, a „Kacz- chwytał się klamki drzwi. Osunął się na kolana
marek” z Rybiarzem”. Kiedy doszli do rynku, z odległości z wykrzywioną straszliwie twarzą, po czym runął
około 20 metrów, ujrzeli wchodzących do parku na chodnik i stoczył się do rynsztoka. Do leżącego
miejskiego Petersa i Kühna. Szli spacerowym krokiem dopadł jeszcze „Śmietana” – dla pewności – strzelił
w kierunku środka ogrodu, Kühn coś mówił gestykulując. dwa razy. Przyklęknął, przeszukał kieszenie ubrania.
Nagle rozległ się kobiecy głos wołający gestapowców. Dokumentów żadnych nie było, znalazł jedynie
Była to Herta Lierman, siedziała w parku na ławce wieczne pióro marki „Mont Blanc” i pistolet kaliber
naprzeciw domu Dytkowskich3. Gestapowcy rozmawiali 7,65 mm. Rewidując Petersa „Śmietana” odkrył,
z nią kilka minut, i poszli dalej alejką. „Kruk” zbliżał że miał on na sobie stalową kamizelkę kuloodporną,
się do nich. Nieco z boku „Śmietana”. Kilka metrów teraz zrozumiał dlaczego pierwsze pociski nie były
2
W 1944 r. środa przypadała na 12, a nie 11 lipca. Tego błędu nie wypada skuteczne. Prawdopodobnie przez to dłuższe zatrzy-
poprawiać, bowiem we wszystkich wydawnictwach tak już zostało zapisane manie się, „Śmietana” został rozpoznany przez Hertę
i taka data utrwaliła się w pamięci mieszkańców Buska. (przypis autora). Lerman. Aresztowany w łapance, torturowany, został
3
Dom Dytkowskich, był położony na południowej ścianie rynku i stoi tam
do dnia dzisiejszego. (przypis autora). zamordowany przez miejscowe Gestapo.
Świętokrzyskie nr 13 (17) 75
Zamach na Hansa Petersa, kata Buska-Zdroju
76 Świętokrzyskie nr 13 (17)
„My z pałacu” (fragment książki)
Andrzej Nowak
Świętokrzyskie nr 13 (17) 77
„My z pałacu” (fragment książki)
Stanisława Dziama: Po froncie ludzie zabierali, do siostry jej ojca. Ciotka Maria Kowalowska od kilku
co tylko mogli wyrwać, futryny, drzwi, okna. Wszystko miesięcy z mężem i dziećmi mieszkała na piętrze
stało otworem! Nic nie zabezpieczono!. Wujek pałacu. Już wtedy podłoga była zerwana, drzwi
wprawdzie zamknął drzwi od jednego pokoju, ale wymontowane, wszystko zniszczone.
je wyrwali. I podłogę, i drzwi, i okna. Przed naszym Gdy pokój zwolniła gosposia kierownika PGR,
przyjazdem z Niemiec. Musiał wszystko naprawiać. przeszła tam rodzina Strójwąsów. Mieszkanie też
To ludzie ze wsi zrobili. Gdy myśmy zamieszkali znajdowało się na piętrze, z widokiem na park, tylko
w pałacu, już nikt nie przychodził i nie kradł. Nie nie po lewej stronie od schodów jak poprzednie,
wiem, jak do tego doszło, że teraz pozostały tylko a po prawej. Zimą mróz się szklił na ścianach. Gdy
kikuty murów. Lało się, rozmokło. Tylko w niektórych rodzina zainstalowała piecyk, wtedy dopiero zrobiło
pomieszczeniach pozostała podłoga. Była u nas, się cieplej. Dymiło po salonie, ale dało się wytrzymać.
na dole, dębowa mozaika ułożona w kwadraciki. Niebawem Strójwąsowie jeszcze raz się przeprowa-
Na parterze schody, filary. dzili, bo dach nad nimi świecił dziurami. Tym razem
Obrazy, stoliki, fotele, krzesła, łóżka – ludzie przeszli na parter, do lokalu z oknami na dziedziniec.
pozabierali na wieś. Tak grasowali, że hej. Gospodarze To był duży pokój, ustawny. Wszystko bez trudu się
wszystko zabrali. Może ten, może tamten. Nikogo pomieściło, łóżka, kuferki, stoły. Wstawili też kuchnię
za rękę nie złapano. na trzy fajerki.
Tadeusz Opala: Ludzie pałac rozgrabili, bo niektóre Rodzina się powiększała. To do tego pokoju
pokoje to były nawet w dobrym stanie. Jeszcze ściany wprowadził się mąż Stanisławy i tu urodzili się dwaj
wyłożone korkiem widziałem, ale obrazy już zniknęły. jej synowie. Pracy nie brakowało w PGR. Za lokal
Z obcych wiosek przyjeżdżali i wydłubywali ten nikt nie żądał żadnych opłat.
korek. Płytki z podłogi też zabrali. Z lewej strony Zawsze trzymali w pobliskim parku trochę zwierząt,
Rosjanie zestrzelili wieżyczkę i z niektórych pokojów krowy, świnie, kury. Wszystko, co potrzebne do życia.
niebo prześwitywało. Dopiero w 1956 roku rodzina zamieszkała w bliźniakach
naprzeciw młyna. Jedenaście lat w pałacu. To nie
Z pałacu do baraku było trudne życie.
78 Świętokrzyskie nr 13 (17)
„My z pałacu” (fragment książki)
Po froncie cały czas pracowałem w PGR, byłem agresywna. Trzymała wszystkich twardą ręką. Kto
stelmachem jak przed wojną, bo mój majster odszedł by nie był, kierownik, ksiądz, nauczyciel, nikomu nie
na gospodarstwo. Do końca, z Czerwińskim, do 1974 r., ustąpiła. Nie było na nią mocnych, nawet ówczesna
gdy przyszedł Ankurowski. Dość będzie, mnie noga milicja obywatelska schodziła jej z drogi. Musiała
boli i ty jesteś bez nogi, powiedział wtedy Czerwiński. mieć dobre wsparcie, szeptali ludzie po kątach.
I obydwaj odeszliśmy na emeryturę. Nawet wejść do parku nie pozwoliła. Jak przyjechali
gospodarze z Ublinka po pokrzywy dla świń, zabroniła
Buda przed rezydencją kosić. Wrzeszczała tak głośno, że ludzie dali spokój.
Juliuszowi Karskiemu, gdy przyjeżdżał do Włostowa,
Z rodzicami i rodzeństwem, dwiema starszymi mówiła, że pilnuje pałacu. Zarządza nim jako następca
siostrami i trzema braćmi zamieszkała w pałacu pani rodziny. Juliusz się uśmiechał. Nie chciał rozmawiać.
Maria, obecnie po mężu Strójwąs, bratowa Stanisławy Przez wiele lat mieszkała w oficynie i nikt nie miał tam
Dziamy i jej rówieśniczka. Rodzina zajęła salon prawa wstępu. Nie wpuszczała też potem do pałacu, gdy
na dole, po prawej stronie. To było duże mieszkanie, ludzie wyprowadzali się z pokoi. A dlaczego? Podobno
okno wychodziło na park. Tutaj wprowadziło się szukała kosztowności ukrytych w ścianach. Dłubała
potem kierownictwo PGR. to w jednym, to w drugim pokoju. Dewastowała, ile
Pierwszy raz weszła do pałacu zaraz po froncie. mogła. W pobliżu miała też swój ogródek. Uprawiała
Nie narzeka na tamte czasy. Nawet nieźle jej się go do końca swych dni. Zmarła mając 88 lat.
wiodło. Gdy wyszła za mąż, tata dał jej krowę,
by miała mleko. W Opatowie kupił świnie, postawił Miesiąc przed śmiercią.
chlew koło pałacu. Konia nie miała, bo mąż pracował
Ostatnia spowiedź osiemdziesięcioośmioletniej
jako traktorzysta w POM-ie. Ludzie stawiali komórki
przed wejściem do salonu, przy pałacu. Trzymali
Stefanii Buliry. Lipiec 2012
w nich węgiel, ziemniaki, cebulę, worki z mąką. Ona
też z mężem miała taką komóreczkę. Postawiła nawet Karskiego znałam od dziecka. To był dobry
budę dla psa przed pałacem, ale jeszcze okazalszą człowiek, chociaż trochę nerwowy. Dziady od niego
miał Czesiek Surmański. Teraz pani Maria mieszka chleb brały. Mój tatuś Julian Żywczy był za stróża
w bliźniaku, w pobliskim Jacentowie, ale to już w pałacu. Mieszkaliśmy na komornym we wsi. Nie
co innego. Tamte lata najpiękniejsze. Już nie wrócą. mieliśmy domu. Tatusia bardzo lubił Karski. Był
bardzo dobry dla niego. Gdy tatuś zachorował
Życie codzienne na salonach. Ciąg dalszy na gruźlicę, kupił mu kosiarkę, by wykaszał trawę.
A w nocy pilnował pałacu.
Rodziny Musiałów, Kowalczyków, Wiśniewskich,
Goździowskich mieszkały najpierw w oficynach,
w pałacu – Płaneccy, Korzeniowscy. Potem ciągle
ktoś się wprowadzał, ktoś wyprowadzał. Ruch
w pałacu był cały czas.
Przed wojną rodziny pracowały w pałacu i miesz-
kały w rejonie karczmy. Korzeniowscy robili końmi
u dziedzica, Stach Goździowski był ekonomem,
Kowalowska – służącą. Ludzie mieszkali w czworakach.
Przeszli wojenną udrękę, wysiedlenie. Gdy wrócili
do wsi, nie mieli dachu nad głową. Czworaki spłonęły.
Każdy z nich wchodził do pałacu ze swoim bagażem
doświadczeń, przeżyć. Nie było łatwo tylu rodzinom żyć
w jednym miejscu. Kobiety kłóciły się, jak dwie zaczęły,
to inne zaraz się włączały. Chodziło przeważnie o dzieci. Pałac w ruinie - fragment
Konflikty, nieporozumienia były na porządku dziennym.
W jednym się zgadzali. Nie wierzyli, że dziedzic może Karski miał pieniądze. Dzieci spokojnie chował.
wrócić i wyrzucić ich z pałacu. Strachu nie było. Robiłam w ogrodzie i jak dokuczały, to je sprałam.
I Karski nic nie mówił. Ukończyłam może szesnaście
Bohater nowych czasów lat, gdy pierwszy raz stawiałam kwiatki na balkonie
w pałacu. Jeden pokój był na czerwono wymalowany.
Pałacem rządziła Stefania Bulira. Nikt jej nie dał Tu biskup przebywał. Jak przyszły papież przyjechał,
takiej władzy, ale sama po nią sięgnęła. Świetnie to Karski postawił pomnik. Taki okrągły, na skrzy-
czuła się w swej roli, bo miała władczy charakter. żowaniu, jak się jedzie do Sandomierza.
Jak nikt inny, niemal instynktownie uchwyciła znak Niemcy wywieźli nas na roboty w końcu wojny.
czasu. Służyła u Karskich. Pyskata, gwałtowna, Miałam wtedy 20 lat. W czerwcu następnego roku
Świętokrzyskie nr 13 (17) 79
„My z pałacu” (fragment książki)
wróciliśmy i pałac był rozkradziony, rozebrany. Powy- rolnicze. Pracownicy PGR linę przywiązali do samochodu
rywane podłogi, okna. Krowy do pałacu wprowadzone, i ciągnęli wystające kawałki blachy, tregrów z pałacu.
świnie. Pracownicy Karskiego to zrobili. Ch. to do dziś Tłumaczyli, że to stwarza zagrożenie. Często palili
dnia ma obrazy, P. – stoły, szafy. Każdy zabierał, na dziedzińcu ognisko, bo w nocy kuli, spawali. Gdy
co się dało, podłogi, drzwi, okna, do swojego domu. się zmęczyli, zostawiali wszystko do rana. Powstawały
Swoje domy ludzie kończyli Karskiego domem. Ruskie w wielu miejscach bajora olejów, smarów. Jak jeden
tak zbiły kulami blachę, że wszędzie się lało, gdy kierownik PGR zaczął gospodarzyć, to na wiosnę nie
deszcz padał. Dach należało zabezpieczyć, bo cały było czym krów nakarmić. Wszystko szło na zmarnowanie.
był dziurawy. Ale człowiek, by się odezwał, to zaraz Za kierownika Czerwińskiego stado bydła chodziło
by spytali, czy to moje i co mi do tego? po grobach, które zarosły chwastami. Kolejni kierownicy
Zamieszkaliśmy w oficynie. Był sejf w pałacu, Niemcy mieszkali na parterze w północnej części pałacu.
go nie otworzyli, tylko ci, którzy potem tam mieszkali. Po prawej stronie mieli mieszkanie, po lewej biuro.
Porąbali go w kawałki. Stał w ścianie, w rogu. W tym Niedługo jednak utrzymały się tam biura, potem
samym pomieszczeniu, gdzie mieściło się biuro PGR. pomieszczenia stały puste. Wszystko poszło w ruinę.
To S. z innymi sejf rozbroił. Nie wiem, czy coś znaleźli, W dobrym tonie było grabić pałac. Zapanowała
ale Karski w pierścionki i złoto się nie bawił. nawet taka moda. Kto więcej wziął, okazywał się
sprytniejszy. Było na to przyzwolenie społeczne.
Z biało-czerwoną opaską
Bojlerem po polu
Marian Opala w sali bankietowej urządził chatę
chłopską. Taką, jaką sobie wymarzył. Po lewej stronie Julian Koseła zobaczył, jak sąsiad naprawia zamek
miał chlew, w którym trzymał świnie, krowę, konia, u drzwi, ale jakoś nie może sobie dać rady. Zamek już
kury. Po prawej stronie urządził małą stodołę, gdzie z daleka wyróżniał się okuciem. A w środku jeszcze
kładł snopki ze zbożem, młócił na klepisku cepami. dziwniejszy był, ze sprężynami. – Ano widzisz, z pałacu,
Po środku była izba z łóżkiem, kuferkiem, stołem drzwi przyniosłem i dopasowałem do spiżarki, ale
i piecykiem do gotowania na kilka fajerek. Nikt mu z zamkiem mam kłopot.
nie podskoczył. Każdy się z nim liczył, bo był poborcą Po wojnie ludzie zaczęli się budować i brakowało
podatkowym. To huncwot, nawet dzisiaj ludzie się cegieł. Wyrywali więc w pałacu okna a cegła sama
delikatnie wyrażają. Sam niewiele pamięta, nie chce wylatywała ze ścian. Nikt nikogo o pozwolenie nie
się wypowiadać. Trochę nie słyszy. Powtarza tylko pytał, tylko brał. Podłoga była, więc trzeba zerwać,
ciągle, że bronił pałacu przed zniszczeniem. deski się przydadzą. Schody były, trzeba zerwać.
Deski poszły na podłogi, marmury – na parapety.
Stefan Czekaj zapisał się do ORMO. Dostał karabin, Z cegieł zagrabianych z pałacu powstało wiele
biało-czerwoną opaskę i chodził po dziedzińcu. domów, stodół. Gdy Julian Koseła pierwszy raz
Niewiele jednak dbał o porządek. Szczycił się głównie pojawił się w pałacu po wojnie, kaloryfery już były
tym, że posiada władzę. U Karskiego był fornalem, powyrywane. Niektórzy ludzie nawet nie wiedzieli,
pracował końmi w polu. Zrobił się z niego gospodarz, po co to jest. Jeden z chłopów zabrał z pałacu bojler
gdy dostał kawałek pola w kierunku Ublinka. na ciepłą wodę i zrobił z niego walec do uklepy-
Takich było więcej. Niby pilnowali, ale co było wania buraków. On jeden z całej wsi miał żelazny,
potrzebne, brali dla siebie. Wywozili, co tylko się bo wszystkie były drewniane. Ludzie się dziwili, skąd
dało. Grabili, niszczyli. Gdy ktoś zwrócił im uwagę, taki wziął, uważali go za racjonalizatora.
twierdzili, że im się należy. Wyposażenie z salonów też się przydawało, portrety,
fotele, kanapy, krzesła, stoliki, ławy, komody, szafy,
PGR. Z rezydencji – stodoła półki, żyrandole, lustra. Wszystko trafiło do nowych
właścicieli. Jeszcze do niedawna u jednego z go-
Na parterze od strony parku znajdowała się w pałacu spodarzy stał piękny fotel, ale się spalił. Po innych
olbrzymia sala reprezentacyjna, balowa. Gdy nastał pałacowych meblach nie ma śladu. Minęło tyle lat.
kierownik Ozdoba, zaczął w niej magazynować zboże. Maria Prus nie miała na czym spać, bo dom się
To tam wnoszono worki z ziarnem i wysypywano. spalił. Ojciec poszedł i przyniósł dwa duże fotele.
Pałac z okazałej rezydencji ziemiańskiej szybko Potem zjawili się milicjanci i je zabrali. – Bo to nie
zamienił się w stodołę, magazyn, spichlerz. wasze, tylko Karskiego! Co się potem stało z fotelami,
W kapliczce, która znajdowała się w parku od strony tego pani Maria nie wie.
muru, PGR urządził kuźnię. Zajął też pomieszczenia,
gdzie przed wojną składowano ławki, urządzenia z placu Szpitalik
zabaw dla dzieci. Na dziedzińcu przed pałacem stał
traktor na gąsienicach. A potem mieściła się tu baza Kilkaset metrów od pałacu znajdował się mały
transportowa, zwłaszcza w okresie zwożenia buraków. szpitalik, ochronka, przytulisko, które Karscy zbu-
Powstał punkt naprawy samochodów, niemal kółko dowali dla własnych pracowników. Juliusz Koseła
80 Świętokrzyskie nr 13 (17)
„My z pałacu” (fragment książki)
przyznaje, że z cegieł szpitalika ojciec stawiał mury tajne przejścia. Nie przyznała się, ile złota znalazła.
swojego domu. Chodziła potem taka dumna. Jak dziedziczka.
Gdy szpitalik zaczął się walić, gmina ogłosiła
przetarg na sprzedaż rumowiska. Zgłosiło się dwóch Poszukiwacze skarbów. Ciąg dalszy
gospodarzy, którzy postawili z cegieł dwa domy.
Juliusz Koseła woził im materiał koniem. Co ludzie nie wygadywali! O tajnych dokumentach
Szpitalik nie był zniszczony, gdy przeszedł front. znalezionych w schowku, o monstrancji całej ze złota.
Na jednym z zebrań Gromadzka Rada Narodowa Miejscowi i przyjezdni brali kilofy, wyłamywali kawałki
uchwaliła, że rozbierze budynek i cegła przyda się drewna, futryn, korki na suficie, które znajdowały się
na budowę nowej szkoły. Plany jednak się zmieniły. na piętrze. Kuli pod ziemią, robili przejścia. Dziedzic
Z przytuliska zostały tylko fundamenty. Niedawno skarby gdzieś ukrył. Plotki chodziły, przypuszczenia,
cały teren kupił Czesław Sierpniak. Nowy właściciel legendy. Niektórzy gotowi byli nawet przysiąc,
próbuje odtwarzać dawny budynek, ale z trudem mu że widzieli, jak Karscy przyjeżdżali. Coś odkopywali,
to idzie. Widać, że nie ma środków. mierzyli, rozkładali mapki, dokumenty, szukali. A może
to im się tylko śniło.
My od Karskich
Świętokrzyskie nr 13 (17) 81
„My z pałacu” (fragment książki)
Chciał pokazać mu, jak wygląda pałac. Weszli – To był buk – odpowiada Juliusz. – A pamięta
na górę. Ludzie mieszkali w pokojach, przed niektórymi pani oranżerie, w których rosły palmy?
stał pies na łańcuchu. Były jeszcze schody główne, – Nie raz je widziałam, jak mama mnie brała
schody kuchenne. Juliusz Karski chodził ze swoim ze sobą. Musiała przesadzać przez mur. Obok był
szefem po korytarzu. Do pokojów nie zaglądał. Na dole, mostek przez rzekę, biały, okrągły. Stały zagrody
od strony parku, biały salon już był kompletnie z sarenkami. Jeleń spacerował z łanią. Był trochę
zniszczony. Nie pamięta, czy ktoś mieszkał od strony oszalały, atakował ludzi, szczególnie w mundurach.
frontowej. Część okien pozabijano deskami. Matka Juliusza zgodziła się, by zastrzelił go generał
Miał wtedy 26 lat i ogromnie przeżył to, co zastał. niemiecki.
W pamięci pozostał mu przecież inny obraz pałacu. Juliusz pokazuje drzewo. Jego rodzice marzyli,
Opuszczał go w 1942 roku jako 11-letni chłopak. by na nim zagnieździły się bociany. Tu na tarasie
Doskonale wszystko zapamiętał. Nawet, w którą stronę przyjmowano gości, rozciągała się wspaniała panorama
każde drzwi się otwierały. I jakie były kolory pokoi. na park. Przez kilka lat pod rząd Marcin Koszelak,
Różne myśli go nachodziły. Zmiana ustroju nastąpiła. ówczesny stangret, instalował na górze drzewa koło
Rodzina została wyrzucona ze swych posiadłości. od wozu, potem lusterko. Bociany jednak nigdy nie
Pozbawiona wszystkiego. Dobra kultury gromadzone chciały tu gniazdować.
we Włostowie od stu pięćdziesięciu lat zniszczone Park, który znajdował się wokół pałacu, zajmował
zostały bezpowrotnie. Pałac, którego budowę rozpoczął ponad dziesięć hektarów. Rosły tu głównie drzewa
w latach pięćdziesiątych XIX wieku wybitny architekt liściaste: klony, wiązy, akacje. Okazale wyglądał
Henryk Marconi, legł w gruzach. Przepadły wspaniałe szpaler grabów. O wszystko dbał ogrodnik Urbaniak.
obrazy Van Dycka, Lampiego, Bacciarellego. Nie Pomagało mu kilku mężczyzn i kobiety oraz dwa
ma śladu po ośrodku gospodarczym i kulturalnym. kuce. Ogrodnik tak dbał o park, że na ogrodzonych
krawężnikami alejkach dostrzegało się ślady ptasich
Na wiecznej tułaczce nóg. Zawsze starannie grabił liście, trawę strzygł
pięć, sześć razy w roku. Wspaniale prezentowała
W 1944 roku rozpoczęła się tułaczka Juliusza się oranżeria z paprociami i mnóstwem kwiatów
Karskiego. Jako dziecko wyruszył w świat i ciągle z ciepłych krajów.
nie może wrócić na stałe do Włostowa, chociaż W czasie wojny Niemcy nie wycięli żadnego
minęło już ponad siedemdziesiąt lat. Przyjeżdża tu, drzewa, Rosjanie od razu kilkadziesiąt. Ostatecznie
owszem, ale na trochę. Ostatnio tylko wtedy, gdy park zniszczyli miejscowi. Obecnie starych drzew jest
mu zdrowie na to pozwala. niewiele. Trochę ich zostało, rozgląda się po parku
Juliusz Karski. Patrząc na resztki majątku przypomina
Oczami dziecka sobie spędzone tutaj dzieciństwo. Do dzisiaj na nodze
pozostała mu szrama po upadku z drzewa. To tutaj
W pamięci ma ciągle obraz dawnego pałacu. poniosła go klacz. Spadł z niej i zemdlał. Potem
Świat widzi oczami tamtego chłopca, który opuszczał przez wiele lat nie chciał wsiąść na konia. Pamięta
rodzinny dom. również, jak jego brat niechcący przewrócił bryczkę,
w której na wycieczkę jechało sześć czy siedem osób.
Spacer po parku Juliusz chodzi po parku, patrzy. Ma tyle wspomnień.
Juliusz oprowadza przyjaciół po parku. Pokazuje Raz na wozie, raz pod wozem
grab, do którego mierzył z rewolweru i uczył się
strzelać. Opowiada o pokoju jadalnym i salonach, Ojciec Juliusza Karskiego nie chciał przyjeżdżać
których okna wychodziły na park. Rodzice chcieli, do zniszczonego Włostowa. Nie rozpaczał, z opty-
by ten widok był najpiękniejszy. Dlatego pracowało mizmem podchodził do życia. Mówił do dzieci: Raz
tu, oprócz ogrodnika, co najmniej dziesięć osób. Alejki jest się na wozie, raz pod wozem.
ślicznie wyrównywali, gracowali, trawę strzygli,
wszystko pod kant. W gałęziach wycinali prześwity, Jakoś się ułoży
by widać było jak najdalej, aż po parowy na samym
końcu, gdzie woda płynęła, rozciągały się niebieskie Trzy lata Szymon Karski pisał wspomnienia.
pola łubinów. W czasie zachodu wszystko się mieniło Ukończył je w 1972 roku, dwa lata przed śmiercią.
w oczach. Lubił tu przebywać, gdy słońce się kłaniało Często powracał w nich do swej działalności społecznej,
daleko, na polanie. gospodarczej. Przypominał czasy przedwojenne, jak żył
– To tutaj, po lewej stronie, rosło takie drzewo jeszcze jego ojciec, potem – gdy wszystko przejmował
z dużymi czerwonymi liśćmi – wtrąca się Anna po jego śmierci, okres dobrobytu do czasów wojny.
Krawczyk, której mama pracowała kiedyś w parku. – Dokładnie przedstawił, gdzie wyjeżdżał, z kim się
Ktoś je wyciął po wyzwoleniu. Jak słońce zachodziło, spotykał. Pokazał okres okupacji, lata nowej władzy,
to tak pięknie odbijały się czerwone liście. wiek klęski, jak go nazywał.
82 Świętokrzyskie nr 13 (17)
„My z pałacu” (fragment książki)
Snuł rozważania, dlaczego nie wyjechał wtedy lustra. Niemcy to wszystko zostawili, bo uciekali
za granicę. Nie dawało mu to spokoju. Powracał w popłochu. A Rosjanie przyszli i poszli.
do tematu jak bumerang. Z pewnością jego życie Teraz niektórzy mówią o barbarzyństwie ludzi.
i dzieci inaczej by się ułożyło. Tym bardziej, że siostra Nikt nie przyszedł z zewnątrz, to miejscowi zrobili.
Zofia znalazła się w Londynie. W Brukseli mieszkał Chyba dlatego, by dokuczyć rodzinie Karskich.
brat jego żony. Mało tego, kierował instytucją, która Potem znikała stolarka okienna, drzwiowa. Pojawiły
zajmowała się uchodźcami z Polski, szczególnie się szczury, woda się lała, zamarzała, mróz rozsadzał
z obozów koncentracyjnych, oflagów, powstania mury. I na koniec przyroda wzięła we władanie ruiny.
warszawskiego. Miał możliwości, by zapewnić byt Witold Szcześniak: Wszystko wyrywali. I kosztowne
rodzinie. On swoją ściągnął bez trudu do Belgii. rzeczy, żyrandole, lustra, klamki. I drzew nie oszczędzili
Szymon wolał zostać w Polsce. Powtarzał, że jakoś w parku. Niczego nie uszanowali.
się ułoży. Żeby Karski nie wrócił.
Waliło się, waliło i zawaliło. Nasi ludzie to robili,
Jan Karski? To nie z tej rodziny! miejscowi, nikt z zewnątrz. Żeby Karski nie wrócił.
A Julek po dziś dzień przyjeżdża. I widzi, co się
Dzieje rodziny Karskich, jej rozkwit przerwał nowy stało. A dzisiaj pałace są w cenie.
ustrój po 1944 i 1945 roku. Teraz przydałaby się Anna Krawczyk, rocznik 1943: Kursowało takie
poważna praca doktorska o Karskich, przynajmniej powiedzenie: Pałac trzeba zrównać z ziemią, bo jeszcze
od połowy XIX wieku. Rodzina nie jest znana, nie pan z powrotem wróci.
ma żadnego opracowania, monografii, chociaż była Maria Prus, rocznik 1932: I szkoła mogła być
mocno osadzona w regionie opatowskim, sandomierskim, w pałacu, i ośrodek zdrowia. I wszystko mogło być.
kieleckim, w Polsce. Wie pan, co komuniści robili. Dziedzic był, trzeba
Jest kojarzona często z Janem Karskim, kurierem wszystko zniszczyć. Ile tu ludzi mogłoby mieć teraz
i emisariuszem władz Polskiego Państwa Podziemnego, zatrudnienie w pałacu!
świadkiem holocaustu, o którym ciągle jest głośno Ksiądz Jerzy Siara, rocznik 1940: Ludzie nie
w mediach. A to przecież człowiek nie z tej rodziny tylko nie uszanowali pałacu, nie zabezpieczyli, ale
i w ogóle nie z Karskich. Jego prawdziwe nazwisko też nie zadbali o piękne antyczne obrazy, dawne
to Jan Kozielewski. meble. Niewielkie elementy z pałacu widziałem
na niektórych posesjach. Marmurami były wyłożone
Zburzyć do fundamentów. Głosy chodniki wokół domów, jakieś elementy dekoracyjne.
Szczerze mówiąc, u mnie w ogrodzie też są dawne
Jan Saracyn: Widziałem na własne oczy, jak w sali donice z pałacu, pozostałości, takie wazy kamienne.
bilardowej stało bydło. Trzeba było wprowadzić Widzę podobne u innych, w ogrodzie Elżbiety
krowy i świnie do pałacu, wylęgarnię kurcząt Radomek jest identyczna. U Helenki Prus jest
– do sali bilardowej? Straszne! Doprowadziła dawny kredens, ale ona twierdzi, że to nie z pałacu.
do tego zajadliwość, przede wszystkim dawnej A to może być posag od Karskich, u których ojciec
służby folwarcznej. Ksiądz Stefan Wilk: Nikt nie dawniej pracował. To były piękne marmury neore-
chciał się angażować, by powstrzymać dewastację. nesansowej budowli. W Busku-Zdroju patrzyłem
Każdy opuszczał ręce, a mieliśmy spotkania na sanatorium Marconi. Mogę sobie wyobrazić jakby
z nauczycielami, lekarzami. Jednak trzeba pamiętać, Włostów wyglądał, bo to była podobna budowla.
jakie wtedy panowały czasy. Każdy się bał. Trzeba Ale już nic nie zostało.
było formować nowe życie.
Witold Szcześniak, rocznik1932: Ludzie mówili, Pańskie? Zniszczyć!
że pałac trzeba zburzyć do fundamentów, bo to Karskich.
Janusz Placha: Po wyzwoleniu noszono się z za- Czasami po cichu, w zaufaniu, jakby wstydliwie ludzie
miarem, by w pałacu utworzyć szkołę średnią lub inną mówili między sobą. Co pańskie, trzeba zniszczyć!
ważną instytucję. Nic nie zrobiono. A taki obiekt stał. Czasami głośno na zebraniach partyjnych, wiecach
Szkołę podstawową z pałacu wyprowadzono do ba- ludowych, wykrzykiwali: Trzeba zniszczyć, by nie
raków, co jest szczególnie dziwne. A taki pałac stał. wrócili!
Budowany był ośrodek zdrowia. A pałac stał. Czasami jeden drugiemu powiedział na ucho:
Barak był usuwany, zaczęto budować szkołę. Za nasze krzywdy, niech przepadną!
To spory wysiłek państwa i mieszkańców. A pałac stał.
I dlaczego tak się działo? Wagary w podziemiach
Julian Koseła: Ludzie wynosili z pałacu wszystko
to, co było potrzebne do domu. Jeszcze niedawno Zaglądali w różne zakamarki. Chodzili po podzie-
widziałem u sąsiada wspaniały fotel, ale już się miach. Gotowi przysiąc, że ciągnęły się kilometrami.
spalił. Tyle lat minęło. Ludzie brali fotele, kanapy, Pod ziemią próbował coś znaleźć syn Stanisławy
krzesła, stoliki, ławy, komody, szafy, półki, żyrandole, Dziamy, Andrzej, rocznik 1953.
Świętokrzyskie nr 13 (17) 83
„My z pałacu” (fragment książki)
Córka Mariana Opali, Mirosława, gdy miała się ołtarz. Nie było przejścia, nie wiadomo, skąd się
dziesięć, jedenaście lat, tak była ciekawa, co się wzięło. Ściana została wybita.
znajduje pod ziemią, że wiele czasu spędzała Na dobrą sprawę nie ma tu co ratować, a to jest
w piwnicach. Opowiada, jak podziemiami zapuszczała jedyna część, którą, jeśli ktoś by się uparł, mógłby
się aż po cmentarz. Kilkunastoletni jej syn słucha zrekonstruować. W pałacu znajdował się jeszcze
opowieści z wypiekami. salon zielony i biały, balowy. Z tego ostatniego
Syn Wawrzyńca Leśniaka, rówieśnik Andrzeja wychodziło się na piękny duży taras. Tutaj rodzice
Dziamy, zapewnia, że podziemiami przeszedł od pałacu Juliusza Karskiego w ciepłe dni przyjmowali gości,
aż do kaplicy na cmentarzu. Nawet jeden Cygan z nim niekiedy rodzina jadła podwieczorki. Podczas ładnej
poszedł, gdy przyjechał z taborem. Trząsł się bardzo, pogody mogła podziwiać Góry Świętokrzyskie.
ale nadzieja na znalezienie skarbów była silniejsza A teraz już tu nie można wejść, bo wszystko jest
od strachu. Na kolanach się czołgali, wszystko było zarośnięte. Jeszcze są ślady po fajkach napowietrznej
zamulone, ściany zagrzybione, zniszczone. Jeszcze linii telefonicznej, która bezpośrednio łączyła pałac
trumny stały w kaplicy, wyłożonej płytkami jak z Opatowem. Widać miejsce włączenia. Z głównego
teraz w domach. wejścia przechodziło się do holu ze wspaniałymi
Bulirzyna ich ganiała, bo zamiast do szkoły filarami. Stąd prowadziły na górę reprezentacyjne
chodzili na wagary do podziemi. schody marmurowe z żeliwną balustradą. Sala jadalna
Juliusz Karski dementuje przechwałki niektórych znajdowała się na tej samej wysokości, gdzie teraz
mieszkańców. Owszem, były piwnice, ale znajdowały rośnie brzózka. Była na półtora piętra do dwóch.
się tylko między pałacem i oficyną, gdzie kiedyś Wysokość pokoi od strony wejściowej zajmowała
był dwór. Solidne, głębokie, ciągnęły się gdzieś dwie kondygnacje, od strony parku – tylko jedną.
dwadzieścia metrów od głównego budynku. Nie Wyżej znajdowały się plafony włoskie
miały żadnych połączeń. Nie prowadziły na cmentarz Po wojnie, gdy Juliusz Karski chodził po salo-
To tylko legendy. Jak o tym, że Ossoliński przejeżdżał nach, na ścianach czerniły się ślady po lustrach,
podziemiami karetą z Ujazdu do Ossolina. które pokrywano specjalnym luksferem, by dawały
od wewnętrznej strony odbicia. Na ścianach wisiały
Po ruinach z zaciśniętym gardłem jeszcze kaloryfery. Teraz tylko samosiejki gęsto rosną.
Nadal jesteśmy na schodach wejściowych. Wy-
Juliusz Karski oprowadza po ruinach. Długo patrzy. glądają tak, jakby tu prowadzono działania wojenne.
Z żalem spogląda na to, co pozostało ze wspaniałej Cegły są wyszczerbione. Wydaje się, że ktoś chciał
rezydencji. Jakby chciał coś zobaczyć, coś odnaleźć. je wyrwać. Widać gołe ściany, a w nich jeszcze
Aż trudno uwierzyć, że znajdowało się tu prawie zdrowe, dobrze wypalone cegły.
trzydzieści pomieszczeń. Na górze – dwa pokoje W połowie lat siedemdziesiątych razem z bratem
dziecięce, pokoje gościnne, apartament biskupa Michałem Juliusz wykonał szkic pałacu. Dokładnie
sandomierskiego Mariana Ryxa, na dole – pokój parter, piętro. Zaznaczył nawet, jakie były drzwi
opiekunek, kolejny pokój dziecięcy, a także sala i klamki. Geodeci, którzy robili pomiary fundamen-
bilardowa. Nad pralnią mieścił się pokój sypialny tów pałacu, dziwili się, że po tylu latach pamięta
rodziców. To tutaj się urodziłem, pokazuje Juliusz. o wszystkim.
Z ruin wyrastają teraz drzewka, największe Od kuchennego wejścia prowadziła asfaltowa
z apartamentu biskupa. Resztki okien z lewej strony droga, zakończona żelaznymi kręconymi schodkami.
pochodzą od tak zwanego pokoju ubieralnego ojca. To nimi schodziło się w dół do ogrodu, a stamtąd
Pod nim znajdowało się biuro pani Pikulskiej, która do kościoła.
prowadziła księgowość. Z drugiej strony pałacu znajdowało się wyjście
do gospodarstwa, do stajni, obór, chlewni. Nic nie
Juliusz Karski wskazuje na pozostałości półko- pozostało.
listych okien. To od salonu czerwonego. Z niego – Właściwie nie ma tu już po co wracać.
prowadziło wejście do kaplicy. I od razu staje mu – Jeśli skarb państwa zapłaci za to symboliczną
przed oczami obraz, jak w 1937 roku w tej właśnie złotówkę, to ojciec i matka w grobie się przewrócą,
kaplicy ksiądz biskup sandomierski chrzcił jego że za to, co zostało zabrane, tak niewiele płacą
siostrę Gabrielę. Gdy wszyscy wstali, Juliusz i w takim stanie zwracają.
wykorzystał sytuację i wszedł na krzesełko, by coś – Pozostały tylko szczątki budowli.
więcej zobaczyć. Przegoniła go stamtąd któraś – Widać jeszcze sklepienia gotyckie, które się
z ciotek, gdy znowu chciała usiąść. zachowały.
Teraz można tu przejść tylko z drugiej strony,
bo roślinność stała się tu ogromnie zachłanna. Zabytek? Wy chyba jesteście zabytkiem
Pokrzyw jest tak dużo, że skutecznie bronią wstępu
do kaplicy, która najdłużej wytrzymała. Teraz i ona Gustaw Hadyna, miejscowy artysta rzeźbiarz
ruiną. Tu z przodu i boku wisiały gabloty, znajdował z Woli Grójeckiej koło Ćmielowa, przed studiami
84 Świętokrzyskie nr 13 (17)
„My z pałacu” (fragment książki)
starał się o pracę. Miał tylko trochę godzin w szkole obliczenia statyczne fundamentów, zaprezentował
podstawowej, a chciał więcej. Był początek lat 70. orzeczenia mykologiczne. Wnioski były porażające:
Poszedł do Wydziału Oświaty w Opatowie, ale nic „Stan techniczny budynku jest zły. Zachowane
nie wskórał. Wtedy kierownik Szkoły Podstawowej ściany i sklepienia piwnic przedstawiają obraz
we Włostowie Edward Turek powiedział mu, by od- ruiny. Istniejące mury można wykorzystać tylko
wiedził sekretarza propagandy partii Kazimierza częściowo, reszta kwalifikuje się do gruntownego
Świderskiego. remontu oraz do rozbiórki i odtworzenia na nowo
Sekretarz przyjął go. Zaczął mówić: „towarzyszu”, (...) Należy się liczyć z wysokimi kosztami remontu
chociaż Gustaw Hadyna nie należał do partii. obiektu, który uległ bardzo poważnemu zniszczeniu”.
Wezwał inspektora Stanisława Czuba. I niebawem Długo zastanawiano się nad remontem pałacu.
młody rzeźbiarz zaczął pracować w Powiatowym Przyszedł stan wojenny, pojawiły się inne problemy.
Domu Kultury. Sprawy odnowienia pałacu zeszły na plan dalszy.
Gdy Świderski dowiedział się, że Gustaw Hadyna Tym bardziej, że koszty prac wyniosłyby znacznie
ma zdolności rzeźbiarskie, po dwóch tygodniach go więcej niż początkowo planowano.
wezwał i powiedział: – My wam damy materiał, Władysław Ankurowski, który potem zgodnie
a wy będziecie rzeźbić! ze zmianą nazewnictwa został dyrektorem, jeszcze nie
– Jaki materiał? raz zastanawiał się nad remontem pałacu. Do planów
– We Włostowie jest pałac, tam są schody powracał, gdy po przemianach ustrojowych został
marmurowe. Stamtąd weźmiecie tyle materiału, ile dzierżawcą sporej części majątku PGR i stał się
tylko zechcecie. największym przedsiębiorcą we Włostowie, właści-
Gustaw Hadyna był zszokowany propozycją cielem chlewni, masarni. Ostatecznie mówi teraz, że
sekretarza. – Marmur to dobry materiał, ale pałac pałac nie jest położony w zbyt atrakcyjnym miejscu.
jest zabytkiem. Szkoda, że tak zapuszczonym. Nie ma stąd dobrych widoków, tylko na cmentarz,
– Zabytek? Wy chyba jesteście zabytkiem. wieś, gospodarstwo rolne. Trudno byłoby ściągnąć
Gustaw Hadyna zrezygnował z rzeźbienia we wło- tłumy turystów.
stowskim marmurze. Stracił też niebawem pracę Na pytanie, czy jest następcą, kontynuatorem
w Powiatowym Domu Kultury. Jednak po latach Karskich, odpowiada, że absolutnie nie. To już są inne
usłyszał od regionalisty Józefa Myjaka, że lepiej czasy, on sam pochodzi z rodziny chłopskiej. Nie
by było, gdyby jednak coś stworzył ze schodów. ma w sobie krwi ziemiańskiej, nie należy do rodziny
A tak to całkowicie je zniszczono. Ludzie wszystko herbowej. Może łączy go z Szymonem Karskim tylko
ukradli. Wbudowali w fundamenty i niczego nie ma. to, że jest wymagającym gospodarzem.
Ostatni kierownik PGR, Władysław Ankurowski Włodzimierz Szpak nakręcił obraz „Hunowie”, który
przebywał w połowie lat siedemdziesiątych na wy- na festiwalu filmów dokumentalnych w Krakowie
cieczce w Moskwie i Leningradzie. Tam zobaczył, został nagrodzony. Zdobył uznanie nawet w oczach
że dawne zabytki, pomniki przeszłości są zadbane reżysera Krzysztofa Zanussiego.
i przynoszą pieniądze. Po powrocie do Włostowa To nie jest film łagodny, dyplomatyczny. Co chwila
postanowił zająć się pałacem. pojawiają się na ekranie wrony. Widać ruiny pałacu.
Przekonał swoich przełożonych w zjednoczeniu, Ludzie stoją w kolejce przed sklepem. Są milicjanci,
że warto odremontować pałac. Zdobył środki i zlecił dyrektor PGR. Wszystko jest szare, smutne, brudne.
wykonanie dokumentacji wyspecjalizowanym insty- Mocny film.
tucjom, Pracowni Konserwacji Zabytków w Kielcach Zaczęło się od tego, że elitarne pismo „Zabytkom
i Pracowni Projektowej w Sandomierzu. Miał pomysł, na odsiecz” ogłosiło konkurs na artykuł pod hasłem
by w pałacu znalazły się różne atrakcje, hotel, „Moje gniazdo rodzinne”. Juliusz Karski napisał wtedy
restauracja, przejście podziemne. Na wszystko były tekst i dał parę zdjęć.
podobno pieniądze. Wywołało to spore zainteresowanie. Włodzimierz
W ciągu kilkunastu miesięcy, ostatecznie datowane Szpak postanowił nakręcić film. Głównie chodziło
na listopad 1976 roku, powstało solidne opraco- mu o historię rodziny i pałacu.
wanie, ekspertyza konstrukcyjna i mykologiczna Władze PRL-u nie zgodziły się.
(dotycząca zagrzybienia) zespołu pałacowego Film powstał dopiero wtedy, gdy reżyser obiecał,
we Włostowie. Na kilkudziesięciu stronach kie- że przedstawi całą historię Włostowa. Udało mu się
rownik pracowni, magister inżynier Mieczysław obronić tytuł, który nawiązuje do nazwy dawnych
Franczak przedstawił bogaty materiał o stanie barbarzyńskich ludów azjatyckich. „Hunowie” zdobyli
pałacu, jego poszczególnych elementów: dachu, trzecie miejsce na festiwalu w Krakowie. Za kilka
stropów i sklepienia, ścian, schodów, stolarki miesięcy przyszedł 1989 rok.
okiennej i drzwiowej, otoczenia budynku. Wykonał
Świętokrzyskie nr 13 (17) 85
Kapłan - patriota
Robert Osiński
86 Świętokrzyskie nr 13 (17)
Kapłan - patriota
Świętokrzyskie nr 13 (17) 87
Po co ci te chłopy ?
Andrzej Dąbrowski
88 Świętokrzyskie nr 13 (17)
O czym mówią eksponaty
Robert Osiński
Świętokrzyskie nr 13 (17) 89
O czym mówią eksponaty
o Monte Cassino. Jego bohaterską postawę na polu stopieniu, z drugiej strony została stopiona. Strzelec
bitwy unieśmiertelnił Melchior Wańkowicz na kartach Błahut w 1946 r. powrócił w rodzinne strony w okolicy
książki „Monte Cassino”. Za udział w walkach został Buska-Zdroju, a wiele lat później scyzoryk trafił
odznaczony Srebrnym Krzyżem Orderu Virtuti Militari, do naszych zbiorów.
za udział w walkach o Ankonę – po raz drugi Krzyżem
Walecznych.
Wreszcie nadszedł ów feralny dzień 21 listopada
1944 r., kiedy stoczył swoją ostatnią walkę – natarcie
na Monte Fortino. Teren był niedogodny dla działania
czołgów, gdyż mogły się one poruszać jedynie wąską
górską drogą, biegnącą po grzbiecie wzniesienia.
W pewnej chwili czołg „Pigmej” kpt. Drelicharza został
ostrzelany z działa przeciwpancernego. Pierwszy
pocisk odbił się rykoszetem od pancerza czołgu, ale
następny przebił pancerz i eksplodował wewnątrz.
Uratował się jedynie kierowca, pozostali członkowie
załogi polegli w płonącym czołgu. Pogrzeb odbył się
Pogrzeb kpt. W. Drelicharza w Dovadoli
23 listopada w Dovadoli. Nad grobem przemawiał gen.
Władysław Anders, który powiedział: ...Poległ na polu
walki. Poległ w czołgu śmiercią żołnierza pancernego.
Poległ bez lęku jako bohater II Korpusu. Poległ, ale nie
zginął – bo nie zginie pamięć o Nim i o Jego czynach....
Za zasługi na polu bitwy został awansowany do stopnia
majora i odznaczony Złotym Krzyżem Orderu Virtuti
Militari. Obecnie mogiła mjr. Drelicharza znajduje się
na cmentarzu polskim w Bolonii.
90 Świętokrzyskie nr 13 (17)
O czym mówią eksponaty
Świętokrzyskie nr 13 (17) 91
Rzeźba Chrystusa Zmartwychwstałego
z Kapliczki pw. św. Jana Nepomucena w Samsonowie-Ciągłych
Lidia Putowska
Dyr. Henryk Milcarz przy odrestaurowanej figurze Chrystusa Zmartwychwstałego w kościele w Samsonowie
92 Świętokrzyskie nr 13 (17)
Samsonowska figura Jezusa Zmartwychwstałego
Mateusz Wierciński
Świętokrzyskie nr 13 (17) 93
Samsonowska figura Jezusa Zmartwychwstałego
Króla, podkreślona koroną na głowie, pojawia się również trzyma w ręce „królewskie jabłko”. Znajduje się
nieraz w średniowiecznej rzeźbie, ale w związku ono także w dłoni Chrystusa Króla, Chrystusa Zbawcy
ze scenami dotyczącymi Chrystusa Pantokratora – (Salvator Mundi) lub pod Jego stopami w kompozycjach
Króla Wszechświata, siedzącego na tronie a nie nazywanych Tronem Łaski. Pod ciężarem Jezusa Dziecka
stojącego, czyli po Wniebowstąpieniu. Na przykład trzymającego w rączce kulę całego świata ugina się
z ok. 1370 r., ze śląskiego kościoła w Karczycach, św. Krzysztof. Globus cruciger wieńczy szczyty wież
pochodzi polichromowana i złocona rzeźba ukazująca starych kościołów i pokrywy chrzcielnic. Symbol
Chrystusa w koronie, siedzącego na tronie, z uniesioną ten obecny był dawniej w każdym kościele. Oznacza
prawą ręką w geście błogosławieństwa. Niestety lewej, on nie Ziemię w rozumieniu naszej planety, jak się
opuszczonej dłoni brakuje. Ponieważ Chrystus Król najczęściej myśli, ale Ziemię właśnie w szerokim
Wszechświata występuje tu w kompozycji związanej znaczeniu całego cielesnego świata, z nieboskłonem
z koronacją Marii Panny, należy się spodziewać, i gwiazdami włącznie. Wtedy Niebo ponad niebem
że przedmiotem trzymanym w lewej dłoni był globus (albo niebo niebios) jest określeniem Tronu Bożego,
cruciger, od którego wywodzi się tzw. jabłko królewskie siedziby Trójcy Świętej wraz z niższym niebem chórów
jako insygnium władzy. Tak bowiem ukazywany jest anielskich. Nieboskłon, czyli firmament niebieski,
Chrystus na wielu przedstawieniach w scenie koronacji w dziele stworzenia oddziela bowiem wody górne
Marii na Królową Nieba. Niekiedy zamiast „jabłka” od dolnych oraz Niebo od Ziemi, a tę od Otchłani
występuje berło lub krzyż na długim trzonie, zaś druga Wód. A zatem pojęcie „jabłka królewskiego” jako
ręka podtrzymuje koronę nad głową Bogurodzicy. insygnium władzy cesarskiej lub królewskiej w krajach
Ten sam gest błogosławieństwa jest stałym elementem chrześcijańskich pochodziło od pojęcia globus cruciger
postaci Chrystusa Zmartwychwstałego wychodzącego trzymanego w dłoni przez Króla królów i Pana Panów,
z grobu. Co ciekawe, układ palców w tym geście jest Władcy Wszechświata. Ponieważ ziemscy władcy mieli
chyba nawiązaniem do przybitych dłoni w scenie zastępować Chrystusa na naszym ziemskim padole,
Ukrzyżowania. W ten sposób ukazywały je np. póź- stąd w ikonografii władców europejskich spotykamy
nośredniowieczne rzeźby z Wrocławia czy Śląska, w ich rękach również „jabłka królewskie”, niekiedy
a także niektórzy renesansowi malarze, jak np. Cranach, z wyraźnym ukazaniem podziału kuli ziemskiej na trzy
Lieferinxe, Massys czy van der Weyden. Gest wskazy- kontynenty – Azję, Europę i Afrykę. Zresztą istnieją
wałby wtedy na przykurcz palców z powodu wbitego wyjątki od tej reguły, jak to bywa z artystami...
gwoździa, ukazywałby więc zwycięstwo nad śmiercią, Na tej samej zasadzie, korona jest symbolem władzy
i to śmiercią krzyżową. Taki układ palców ma Chrystus królewskiej, która powinna pochodzić właśnie od pojęcia
również na niszczejącym krzyżu drewnianym przy aureoli, dlatego jest zazwyczaj złota (aureus – „złoty”;
drodze w Janaszowie i na krzyżu umieszczonym nad aurora – „zorza”) i z elementami naśladującymi promienie
tabernaculum w samsonowskim kościele. światła świętości. Corona aureola znaczy po łacinie
Drewniane rzeźby są najczęściej pewnym naśla- „wieniec złocisty”.
downictwem wcześniejszych wzorców pochodzących Jest jeszcze jeden szczegół, który może pomóc
z fresków czy mozaik. Chrystus Pantokrator to zresztą historykowi sztuki w dotarciu do kręgu artystycznego
bardzo wczesny temat w sztuce chrześcijańskiej dzieła. Chodzi o rodzaj zapięcia płaszcza okrywającego
(np. mozaika z kościoła Santa Pudenziana w Rzymie postać. Zazwyczaj bowiem płaszcz przewieszony jest
pochodzi z IV wieku). Jego bizantyjski odpowiednik luźno przez ramię Jezusa lub spięty pojedynczą ozdobą.
określany jest jako Deesis, czyli „błaganie”. Tronu- Natomiast w naszym przypadku jest to forma paska
jącemu Chrystusowi towarzyszą święci z modlitwą bez dodatkowych ozdób spinająca płaszcz. Należałoby
wstawienniczą. Najczęściej ukazywane są postaci więc zbadać, w których regionach lub pracowniach
klęczących Matki Boskiej po prawej stronie Chrystusa rzeźbiarskich powstawały takie figury z koroną i za-
i św. Jana Chrzciciela po lewej, wraz z innymi świętymi pięciem płaszcza, licząc, że artysta wykonał więcej
stojącymi nieco dalej. Temat rozwija się w kierunku aniżeli jedno dzieło. W każdym razie zawęża to obszar
rozbudowanych scen Sądu Ostatecznego. Chrystus poszukiwań. Podobne figury odnajduje się na terenie
Król, otoczony światłem w kształcie mandorli, trzyma Niemiec i Śląska. W zasobach internetowych reklamuje
w lewej ręce otwartą księgę lub, co jest bardziej się na przykład gliwicka pracownia konserwatorska
charakterystyczne dla zachodniochrześcijańskiej sztuki, Pani Joanny Stawowy, która odnowiła dwie, rzeźby
właśnie globus cruciger. Symbol ten nie zawsze jest dziś Chrystusa Zmartwychwstałego, właśnie ukazanego
dobrze rozumiany. Pojawia się w sztuce chrześcijańskiej z koroną na głowie.
w licznych kontekstach, zawsze związanych z boską Jak widać, jedna rzecz, to analiza stylistyczna i usta-
władzą nad wszechświatem, czyli nad Niebem i Ziemią. lanie pochodzenia wzorca oraz datowanie i autorstwo
„Jabłko królewskie” dzierży w lewej ręce Bóg Ojciec dzieła. Druga sprawa, może i istotniejsza, to kwestia
np. w scenach związanych z Upadkiem Aniołów, piękna, które wiąże ze sobą formę i treść, czyli znaczenie.
w scenach ze Zwiastowaniem, czy tych ukazujących Znaczenie zaś ukryte jest pod postacią użytych symboli.
Trójcę Świętą, a więc np. w koronacji Bogurodzicy. Ich odczyt staje się bardziej jasny dopiero wtedy, kiedy
Wtedy też Chrystus jako Druga Osoba Trójcy Świętej sięgamy do strumieni tradycji.
94 Świętokrzyskie nr 13 (17)
Refleksje
Spotkajmy się w Bodzentynie
Jerzy Osiecki
Tarczku wybudowany został drewniany kościół, a książę Kluczową sprawą dla wyjątkowej roli miasta jako
Wacław Czeski w końcu XIII lub na początku XIV wieku ważnego ośrodka handlowego była jego lokalizacja.
nadał miejscowości prawo miejskie i nakazał otoczyć Położone na północnych peryferiach puszczańskich Gór
je murem. Na miejscu zniszczonego przez Konrada Świętokrzyskich rozwijało się znakomicie, konkurując
Mazowieckiego Tarczka, biskup krakowski Bodzanta nawet z Kielcami. Tu bowiem było ważne miejsce
z Jankowa, współczesny Kazimierzowi Wielkiemu, wymiany płodów rolniczych ludności osiadłej na północ
rozpoczął budowę nowej osady, i od tej chwili datują od Bodzentyna na towary pochodzące z rozległych
się dzieje Bodzentyna, który nazwę wziął od nazwiska terenów leśnych na południu. Położenie decydowało
swojego dobroczyńcy. Ten sam biskup rozgraniczyć miał także o uczestnictwie miasteczka w ważnych dla
dobra bodzentyńskie od tych stanowiących własność kraju wydarzeniach historycznych. W wieku XIX były
klasztoru na Świętym Krzyżu. Następny z kolei biskup to powstania narodowe, a w wieku XX. rewolucja
krakowski, Florian z Mokrska, po 1367 r. otoczył osadę 1905 r. oraz obydwie wojny światowe. Zróżnicowanie
murami, a w 1413 r. król Władysław Jagiełło nadał hipsometryczne obszaru oraz rozległe tereny leśne
jej prawa miejskie magdeburskie. sprzyjały bowiem prowadzeniu działań o charakterze
partyzanckim.
Świętokrzyskie nr 13 (17) 95
Refleksje
sprawami z doskonałym skutkiem zarówno indywidualni Ukazanie się w pierwszym kwartale bieżącego
pasjonaci, jak i Towarzystwo Przyjaciół Bodzentyna, roku książki, poświęconej Powstaniu Stycznio-
Miejsko-Gminna Biblioteka Publiczna, Muzeum Wsi wemu na Ziemi Bodzentyńskiej, choć stanowi
Kieleckiej, wspierane przez Urząd Miasta i Gminy. ona dorobek sesji, która miała miejsce rok temu,
Szczególnie cenna jest współpraca tych podmiotów możemy potraktować jako podsumowanie bogatego
z Instytutem Historii Uniwersytetu Jana Kocha- programu obchodów 150-lecia powstania. Wynika
nowskiego w Kielcach, Kieleckim Towarzystwem to z trafnego doboru tekstów: od zagadnień ogólnych
Naukowym, kieleckim Instytutem Pamięci Narodowej, do niemal topograficznych szczegółów, dzięki czemu
Muzeum Niepodległości w Warszawie, miesięcznikiem publikacja jest swego rodzaju syntezą szeroko
„Mówią wieki” – w ramach tak zwanych „Spotkań rozumianych działań powstańczych na omawianym
Bodzentyńskich”. Od 1998 r. organizuje je profesor obszarze. Nazwiska autorów, wybitnych znawców
Krzysztof Bracha z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego problematyki, dają gwarancję wysokiego poziomu
w Kielcach. Każdorazowo plonem tych spotkań – sesji zaprezentowanych tekstów.
naukowych, poświęconych wybranym zagadnieniom
z historii Ziemi Bodzentyńskiej, są bardzo interesujące Ze wstępu profesor L. Michalskiej-Brachy: W dys-
wydawnictwa, prezentujące ich naukowy dorobek. kusji konferencyjnej dominowały aspekty militarne
Ostatnio otrzymaliśmy dwie obszerne książki stano- powstania styczniowego, z omówieniem kampanii
wiące plon dwu „Spotkań Bodzentyńskich” w styczniu Mariana Langiewicza i Józefa Hauke-Bosaka, pro-
i czerwcu 2013 r.: blematyka przedpowstaniowych manifestacji patrio-
tyczno-religijnych, tradycji 1863 roku, materialnych
– „Spotkania Bodzentyńskie”, edycja 4. zatytułowana upamiętnień powstańczych wydarzeń oraz miejsca
„Bodzentyn w okresie powstania styczniowego. powstania styczniowego w świadomości zbiorowej
Historia i tradycja” pod redakcją naukową prof. Lidii lokalnej społeczności i w myśli politycznej. Poruszano
Michalskiej-Brachy i prof. Wiesława Cabana. S. 286. także nie mniej ważne kwestie dotyczące postaw
i zachowań mieszkańców Bodzentyna i okolic wobec
– „Spotkania Bodzentyńskie”, edycja 5., „Z dziejów powstania 1863 roku, ze szczególnym uwzględnieniem
Bodzentyna w okresie II wojny światowej w 70. roli duchowieństwa w tych wydarzeniach.
rocznicę pacyfikacji 1943-1945” pod redakcją prof. Lidii
Michalskiej-Brachy, prof. Marka Przeniosło i Marka Na dzieło składa się jedenaście tekstów. Otwiera
Jedynaka. S. 215. Wydawcą obydwu tomów jest je artykuł Wiesława Cabana „Wpływ powstania
Kieleckie Towarzystwo Naukowe. styczniowego na myśl patriotyczną XIX i XX wieku”,
96 Świętokrzyskie nr 13 (17)
Refleksje
który już na wstępie poprzez bardzo trafnie dobrane Aleksander II nie pozostawiał Polakom złudzeń. Dużą
cytaty daje odpowiedź na pytanie o sens powstania. rolę w kształtowaniu postaw rewolucyjnych wśród
Cytat pierwszy pochodzi z „Wiernej Rzeki” Stefana młodzieży W. Caban przypisuje księżom. Kościół katolicki
Żeromskiego; są to słowa przedstawiciela Rządu istotnie w okresie przedpowstaniowym zagrzewał
Narodowego skierowane do głównej bohaterki powieści społeczeństwo polskie do oporu. Kulminacja nadeszła
Salomei Brynickiej, po tragicznych przeżyciach wątpiącej 14 września 1861 r. w czasie ogromnej manifestacji
w sens powstańczej ofiary: Polskie plemię popadło patriotycznej na Świętym Krzyżu, o czym szczegółowo
między dwa młyńskie koła zagłady – między Niemców pisze profesor Lidia Michalska-Bracha. Nastrojów
i Moskwę. Musi się stać samo młyńskim kamieniem, powstańczych nie osłabiło nawet ogłoszenie stanu
albo będzie zmielone na pokarm Niemcom i Moskwie. wojennego miesiąc później.
Nie ma wyboru. Zbyteczne jest wszelkie o tym słowo.
Zwolennicy narodowych powstań traktują je jako
Drugi cytat, to słowa księdza Jana Wiśniewskiego, elementy sekwencji wydarzeń, które miały doprowadzić
który w książce „Udział księży z diecezji sandomierskiej do odrodzenia Polski w roku 1918. Istotnie, takie
w powstaniu styczniowym 1863 roku” pytał: rozumowanie wydaje się trafne. W kolejnych zrywach
Czy powstanie było potrzebne? Czy należało takowe popełniano błędy, a w każdym następnym usiłowano
popierać? …Gdyby nie było powstań i wielkich ofiar starych błędów nie popełniać. Podchorążym w 1830 r.
z mienia, krwi i z życia dla Ojczyzny, byłby to wobec wydawało się, że ich zadaniem jest wywołać powstanie,
całego świata oczywisty dowód, że duch w nas zamarł, a kierownictwo walki przejmą autorytety wojskowe.
żeśmy pogodzili się z losem, że nam dobrze, że nam Trzydzieści lat później najpierw zabrano się do tworzenia
do twarzy w obroży niewolnika i w kajdanach…, struktur wojska oraz podziemnego państwa. Wybuch
że Polska to moralny trup…Powstania i wielkie ofiary planowano na maj 1863 r., lecz wobec niespodziewanych
dla Ojczyzny były ciągłym protestem wobec całego wydarzeń musiał on nastąpić prawie pięć miesięcy
świata na bezprawia i zbrodnie przez trzech okrutników wcześniej. Tym samym przygotowań nie udało się
na nas popełniane. doprowadzić do końca. To było zapewne największą
tragedią powstania, które ogarnęło prawie cały obszar
Rzeczpospolitej i trwało półtora roku.
Zasięg terytorialny oraz udział w powstaniu szerokich
kręgów społecznych sprawiły, że pamięć o nim na wiele
lat zaważyła na świadomości Polaków w stopniu
znacznie głębszym niż Powstanie Listopadowe.
Świętokrzyskie nr 13 (17) 97
Refleksje
księży. Wśród najbardziej aktywnych w edukacji O! bo to nasza ukochana polska ziemia, ta matka
patriotycznej parafian wymienia autorka: ks. Kacpra karmicielka była od wieków najeżdżana, bo nam jej
Kotkowskiego z Ćmielowa, ks. Ignacego Zakrzewskiego wszyscy zazdroszczą, bo pragną wydrzeć, bo pragną
z Opatowa, ks. Jana Dąbrowskiego z Kunowa, ks. nas zgładzić, a przynajmniej wynarodowić, bo nie
Karola Bogdańskiego ze Świętomarzy, ks. Euzebiusza chcą, abyśmy wyznawali tego Boga ukrzyżowanego,
Pinakiewicza, proboszcza w Dębnie, ks. Sebastiana bo nam chcą zabronić modlić się do Matki Bożej
Zborowskiego z Tarczka oraz trzech księży z Bo- Królowej Polski. Ale my, bracia kochani, stańmy jak
dzentyna: Antoniego Chłudę, Antoniego Omińskiego, jeden mąż, stańmy i nie dajmy ani jednej piędzi tej
Izydora Ciąglińskiego. Księża: Ciągliński, Zakrzewski ukochanej ziemi polskiej. W jedności i braterstwie
i Pinakiewicz po upadku powstania skazani zostali damy sobie radę, zgnieciemy tego wroga, który nas
na syberyjską zsyłkę. uciska, który gwałci sumienia nasze, który chce nas
Przekazy źródłowe jednomyślnie poświadczają, na schizmę nawrócić. Zgnieciemy, mówię, tego wroga.
że 14 września 1861 r. na Świętym Krzyżu zgromadziło A czy wiecie, kto nim jest? Oto Moskale.
się około 30.000 wiernych i 300 duchownych. Przybyły Takie przemówienia, pieśni, jak na przykład „Z dymem
liczne pielgrzymki z regionu i innych stron Polski, pożarów”, dekoracje klasztoru oraz ołtarzy, chorągwie
w tym najliczniejsza z Warszawy. Wokół Łysej Góry religijne przyniesione przez pielgrzymów, medaliki,
ustawiono liczne ołtarze i kazalnice. Z ambony przed wreszcie kopiec ku pamięci Adama Czartoryskiego, nie-
kopcem usypanym przez zgromadzonych na pamiątkę bywale głęboko oddziaływały na emocje zgromadzonych.
zmarłego księcia Adama Czartoryskiego, kazanie
wygłosił ksiądz Ignacy Zakrzewski. Zacytujmy dra- Rok później na Świętym Krzyżu w czasie wrze-
matyczny fragment homilii: śniowego odpustu także odbyła się patriotyczna
demonstracja, lecz była ona znacznie skromniejsza.
Gdybym wziął garstkę tej polskiej ziemi i ścisnął ją, Organizatorzy ruchu zbrojnego szykowali bowiem
sączyłaby się krew bratnia wytoczona przez wrogów. się do powstania. W zgromadzeniu uczestniczyło
98 Świętokrzyskie nr 13 (17)
Refleksje
pięćdziesięciu księży, którym przewodził wspomniany pozbawiony talentów wojskowych. Okres formowania
już wcześniej ksiądz Kacper Kotkowski. się oddziału oraz walk w rejonie Świętego Krzyża,
Interesująco pisze o tym wyjątkowym kapłanie Bodzentyna, Parszowa, Suchedniowa i Wąchocka,
dr Piotr Olszewski. Po uroczystościach na Świętym to bardzo interesujące epizody powstańcze.
Krzyżu w dniu 14 września 1862 r. zgromadzeni Langiewiczowi przyszło zmagać się nie tylko
tu księża analizowali odezwę Komitetu Centralnego z wielokrotnie silniejszym przeciwnikiem. Powstań-
Narodowego z 1 września, proklamującą powstanie czy dowódcy miewali kłopoty z własnymi oficerami
Rządu Narodowego Polskiego oraz organizacji wojskowej o wybujałych ambicjach osobistych. Można o tym
o nazwie Organizacja Narodowa. Kilka tygodni później przeczytać w artykule pod znamiennym tytułem
29 października odbył się na plebanii u ks. Karola „Współpraca czy rywalizacja? Działalność Mariana
Bogdańskiego w Świętomarzy zjazd kapłanów diecezji Langiewicza i Antoniego Jeziorańskiego w rejonie
sandomierskiej. Z posiedzenia sporządzono 12-punktowy Gór Świętokrzyskich w 1863 roku” autorstwa Emila
protokół, który w ostatnim akapicie głosił: Nowińskiego z Muzeum Niepodległości w Warszawie.
Relacje między obu zdolnymi dowódcami znalazły smutny
Ponieważ duchowieństwo wyznaje zasadę, że zba- finał podczas walk pod Małogoszczem i Grochowiskami.
wienie Ojczyzny w najniższej społeczeństwa warstwie Z kolei krótką i tragiczną historię tak zwanej „grupy
spoczywa, duchowieństwo bierze odtąd pod swoją opiekę puławskiej” lub „puławiaków” prezentuje Wiesław
prawo ludu i publicznie występować będzie tam, gdzie Śladkowski z UMCS w Lublinie. To zarazem historia
prawa ludu pogwałcone będą. Odtąd więc żaden ucisk dwóch dowódców, z których jeden jest bohaterem, drugi
włościan, żadne dotychczasowe nadużycie miejsca mieć pozbawionym charakteru alkoholikiem. Leon Frankowski,
nie mogą, tym więcej, że duchowieństwo solidarnie ten dwudziestoletni ideowy, energiczny dowódca ciężko
obowiązek obrony praw ludu na siebie przyjęło. rannemu w walce o Kazimierz nad Wisłą żandarmowi
darował życie. Ten sam policjant po klęsce powstańców
Na męża zaufania i przedstawiciela księży diecezji pod Słupczą, rozpoznał i wydal ukrywającego się Leona
sandomierskiej wybrano księdza Kacpra Kotkowskiego, Frankowskiego. W więzieniu Frankowski nikogo nie
co oznaczało powierzenie mu funkcji koordynatora zdradził i nie chciał prosić cara o łaskę. Powieszony
spisku w środowisku duchowieństwa. Kotkowski, został w Lublinie 16 czerwca. Z drugiej strony mamy
to postać wyjątkowo szlachetna i barwna. Wkrótce sylwetkę nieudolnego alkoholika Antoniego Zdanowicza,
przyjął stanowisko Naczelnika Cywilnego Województwa dowódcę innego oddziału „puławiaków”, który pod
Sandomierskiego w powstaniu. Brał w nim udział Słupczą jako pierwszy umknął z pola walki.
przy boku kolejnych dyktatorów: Langiewicza, Hauke-
-Bosaka oraz Traugutta. Po upadku powstania ksiądz Wielu znawców problematyki roku 1863 uważa,
Kotkowski przedostał się do Belgii, gdzie w Antwerpii że najwybitniejszym dowódcą powstania był Józef
w 1868 r. został wikariuszem. Siedem lat później zmarł Hauke-Bosak. Dowodził największym oddziałem (jego
w wieku 61 lat. Do końca prowadził życie skromne korpus doszedł do liczby około 3000 ludzi) i walczył
i ascetyczne. Piękna postać. najdłużej (czerwiec 1863 – kwiecień 1864). W korpusie
Trzem omówionym artykułom poświęciłem szczególnie Bosaka przewinęły się wsławione powstańcze postaci, jak
dużo miejsca, gdyż dotyczą one w gruncie rzeczy spraw Zygmunt Chmieleński, Karol Kalita Rębajło, Władysław
ogólnych, narodowych imponderabiliów – powstańczych Eminowicz, Ludwik Topór Zwierzdowski, Jan Rudowski.
motywacji. We wszystkich powstaniach narodowych Fascynujące dzieje utalentowanego oficera, pochodzącego
retoryka i cała emblematyka nawiązywała do religij- ze znakomitego, spowinowaconego z carem rodu, który
nego dziedzictwa Polaków. Tak było i później. Gdy jako dwudziestolatek uświadmia sobie swoje polskie
w sierpniu 1914 r. w Kielcach pojawił się ze swoimi korzenie i dziedzictwo. Który w wieku 29 lat rezygnuje
strzelcami Józef Piłsudski, na jego coraz lepsze relacje z kariery w wojsku rosyjskim, by walczyć w nie mającym
z miejscową ludnością duży wpływ miała obecność szans powstaniu. Interesujący zarys dziejów korpusu
kapelana, księdza Kosmy Lenczowskiego oraz udział generała Józefa Hauke-Bosaka na Kielecczyźnie,
wojska w mszach świętych. znajdujemy w artykule Marii Domańskiej-Nogajczyk
z Biblioteki UJK w Kielcach.
. Wiele miejsca w książce poświęcono przebiegowi
działań bojowych powstańców. Wojciech Kalwat Na temat funkcjonowania bodzentyńskiego magistratu
przedstawia walki oddziału Langiewicza w Górach po trzecim rozbiorze Polski pisze Jerzy Z. Pająk („Bo-
Świętokrzyskich, dramat dowódcy, któremu przyszło dzentyn jako ośrodek lokalnej administracji w okresie
się zmagać z przeważającymi siłami rosyjskimi oraz powstań narodowych”). Rzetelnie udokumentowany
z problemami związanymi ze słabym przygotowaniem tekst dotyczy spraw zupełnie nie znanych czytelnikowi,
bojowym własnych żołnierzy. W. Kalwat jest wybitnym który zwykle posiada jakąś wiedzę na temat przebiegu
znawcą problematyki lat 1863-1864, autorem książki walk powstańczych, oraz ich bohaterów, nie mając
o Langiewiczu i jego powstańczej kampanii. Legenda pojęcia o tak ważnych kwestiach, jak funkcjonowanie
niewątpliwie przerosła generała, choć nie był on władz administracyjnych.
Świętokrzyskie nr 13 (17) 99
Refleksje
W wyniku prośby mieszkańców Bodzentyna, godziny miasto przedstawiało jedno morze płomieni.
w czerwcu 1906 r. gubernator przywrócił działal- Akcja ratunkowa straży i mieszkańców nie przyniosła
ność straży. Niedługo po wznowieniu działalności żadnego efektu. W wyniku pożaru spłonęło ponad 200
na potrzeby straży wybudowano remizę przy ulicy nieruchomości, w tym kościół św. Ducha, plebania,
prowadzącej w kierunku Dąbrowy. synagoga, kościół parafialny, przytułek dla starców,
W 1907 r. skład zarządu był taki sam jak w 1905 r. szkoła, szopa strażacka i narzędzia pożarnicze; były
W 1908 r. na prezesa wybrano W. Poziomskiego. również ofiary śmiertelne.
Funkcję naczelnika pełnił dalej Kwiatkowski. W 1910 r. Na czele Komitetu Odbudowy Bodzentyna
prezesem został Roman Pniewski ziemianin z Sieradowic stanął naczelnik straży ogniowej Józef Frycz.
zaś członkami zarządu Feliks Wiśniewski i Antoni Postać niezwykle zasłużona dla miasta. Frycz
Borkowski, naczelnikiem straży Stanisław Pawłowski, był pisarzem sądu gminnego, działał w Polskiej
jego pomocnikiem Karol Kudliński. Macierzy Szkolnej (PMS). Kierował kasą po-
Stałym problemem straży ochotniczych był brak życzkowo-oszczędnościową. W 1917 r. przez kilka
środków finansowych. Starano się je pozyskiwać miesięcy pełnił funkcję wójta, był posłem na sejmik
w różny sposób. Część stanowiły opłaty za czyszczenie obwodowy. Starał się o zwiększone przydziały
kominów, darowizny, dotacje od instytucji ubezpiecze- materiałów budowlanych, dlatego założył do spółki
niowych. Co pewien czas organizowano przedstawienia z Adamem Bieroniem cegielnię, aby je produkować.
amatorskie, z których zysk przeznaczano na potrzeby W tym czasie zrodził się pomysł budowy nowej
straży. Dzięki staraniom naczelnika Kwiatkowskiego remizy strażackiej – Domu Ludowego. W wyniku
występ taki odbył się we wrześniu 1907 r. Czysty jego starań powstał szpital epidemiczny. J. Frycz
dochód wyniósł 150 rubli. zmarł w styczniu 1918 r. na tyfus.
Również w jedną z niedziel 1909 r. w szopie Po zakończeniu I wojny światowej straż bodzentyńska
strażackiej, zamienionej na salę teatralną, zespół należała do Związku Floriańskiego, zrzeszającego straże
amatorski wystawił dwie sztuki ludowe. W przerwach z terenu byłego Królestwa Polskiego, a od 1924 r.
między aktami grała orkiestra dęta złożona z dwudziestu do nowo powstałego Związku Straży Pożarnych
kilku muzykantów. Województwa Kieleckiego.
W 1910 r. straż otrzymała zasiłek przyznany przez Wskutek ciężkiej sytuacji finansowej i gospodar-
Zarząd Wzajemnych Ubezpieczeń Budowli od Ognia czej państwa, braku środków na działalność wielu
w Królestwie Polskim w wysokości 235 rubli. organizacji użyteczności publicznej, w tym straży
pożarnych, władze Związku Floriańskiego zorganizowały
Jedną z największych klęsk w historii miasta był w końcu 1923 r. tzw. Tydzień strażacki. W powiecie
pożar, który wybuchł 20 czerwca 1917 r. Ogień pojawił kieleckim aktywnością wykazały się głównie straże
się w jednym z budynków i wskutek silnego wiatru w Suchedniowie i Bodzentynie, zbierając określone
błyskawicznie objął inne domy. Jak pisano, po upływie sumy na cele ochrony przeciwpożarowej.
W 1926 r. bodzentyńska straż liczyła 39 członków, Województwa Kieleckiego. Tematyka wykładów doty-
w tym 11 członków zarządu i komisji rewizyjnej, czyła m.in. zasad wyszkolenia i sygnalizacji, sposobów
8 oficerów oraz 20 osób niższych stopni. Na wy- gaszenia pożarów, musztry, sprzętu pożarniczego,
posażeniu było 40 mundurów, 44 kaski, 38 toporów, służby wewnętrznej, ratowania ludzi i zwierząt,
4 sikawki, 4 beczkowozy, 4 drabiny, 65 metrów węży historii pożarnictwa. Oprócz wykładów prowadzono
tłocznych. W tym czasie wchodziła w skład Związku też ćwiczenia praktyczne. Przeprowadzono m.in. akcję
Okręgowego Straży Pożarnych Powiatu Kieleckiego. ratunkową w czasie zainscenizowanego przy pomocy
W tymże roku na terenie powiatu na 19 działających świec dymnych pożaru w podziemiach byłego browaru
straży była po kieleckiej i chęcińskiej najstarszą strażą. przy ul. Bodzentyńskiej. Kurs ukończyło kilkunastu
W 1905 r. powstała straż w Nowej Słupi, w 1913 r. oficerów, w tym Stanisław Chruściel i Czesław
w Daleszycach, w 1917 r. w Suchedniowie. Domański dowódcy plutonów straży bodzentyńskiej.
W marcu 1927 r. podczas ogólnego zebrania odbyły Pomimo funkcjonowania w wolnym państwie
się wybory do zarządu straży. Prezesem został Adam polskim straże dalej borykały się z brakiem funduszy
Bieroń, jego zastępcą Jan Wojciechowski, kasjerem na działalność. Oprócz subwencji miejskich, dochodów
Jan Toporkiewicz, gospodarzem Wincenty Stankiewicz, z organizowanych występów, wieczorków tanecznych
sekretarzem Stanisław Kaczmarski, członkami Adam i innych imprez publicznych z udziałem orkiestry
Kozera i Jan Kudliński. Do zarządu weszli również strażackiej znaczącą pomocą były zasiłki udzielane
Adam Domański, Stanisław Kazubiński, który został przez Powszechny Zakład Ubezpieczeń Wzajemnych
lekarzem straży i Nusyn Szachter. Naczelnikiem straży (PZUW). Straż w Bodzentynie na początku 1931 r.
wybrano Władysława Bellona. Funkcję kapelana pełnił otrzymała taki zasiłek w wysokości 3000 zł. Pozyskane
ks. kanonik Franciszek Wilczyński. Jak zwykle w czasie pieniądze pozwoliły na zakupienie wozu strażackiego
zebrania poruszano sprawy finansowe, umundurowania, i pompy motorowej.
werbunku członków czynnych i popierających. W latach międzywojnia straż brała aktywny udział
Prezes straży Adam Bieroń był podobnie jak Józef w życiu społeczno-kulturalnym. Organizowała loterie
Frycz społecznikiem, nauczycielem szkoły powszechnej fantowe, przedstawienia teatralne i kinematograficz-
w Bodzentynie, w 1918 r. komendantem miejscowej ne. Uczestniczyła w uroczystościach o charakterze
milicji rozbrajającej stacjonujących tu żołnierzy państwowym i religijnym inicjowanych przez władze.
austriackich. Działał w Komisji Gospodarczej, PMS, W realizowaniu wielu zadań niezwykle pomocna była
był członkiem Polskiego Stronnictwa Ludowego orkiestra, która działała w Bodzentynie od 1875 r.
„Wyzwolenie”. Później po powstaniu straży ogniowej znalazła się
W 1936 r. prezesem straży został Wacław Jarecki, pod jej opieką. W okresie od 1928 do 1939 r. głównym
I wiceprezesem i naczelnikiem Roman Pałysiewicz, organizatorem orkiestry był Wincenty Stankiewicz.
II wiceprezesem Ludomir Kosiński, sekretarzem Roman Podniosły przebieg miały obchody 11 listopada
Jaćwiąg, skarbnikiem Roman Szynderski, gospodarzem 1935 r. zorganizowane przez Związek Strzelecki
Józef Domański. i Komitet Powiatowy. W przeddzień uroczystości
Roman Pałysiewicz jako naczelnik zasłużył się dla przez Bodzentyn przemaszerował oddział strzelców,
rozwoju straży. Zwiększył liczbę strażaków do 80 ludzi, harcerzy i członków innych organizacji na czele
umundurował straż i orkiestrę, zakupił nowy sprzęt z orkiestrą straży ogniowej. Rano 11 listopada miało
pożarniczy, usprawnił urządzenia alarmowe; biblioteka miejsce uroczyste nabożeństwo w kościele parafialnym.
strażacka otrzymała nowe podręczniki fachowe. Po nim uformował się pochód złożony z oddziałów
Wyremontował dom strażacki i zaprowadził w nim Związku Strzeleckiego z Bodzentyna i Siekierna,
instalację elektryczną, uruchomił świetlicę z dostęp- Ochotniczej Straży Pożarnej i młodzieży szkolnej.
nością czasopism, zakupił do niej radio głośnikowe. Przeszedł on ulicami miasta i zatrzymał się na Górnym
W maju 1939 r. odbyło się ostatnie przed wybuchem Rynku przed Domem Ludowym, gdzie wygłoszono
II wojny światowej walne zgromadzenie straży pożarnej okolicznościowe przemówienia, podkreślające rolę
w Bodzentynie. Na prezesa wybrano Stanisława Marszałka Józefa Piłsudskiego w pracy dla Ojczyzny.
Lipca kierownika miejscowej szkoły powszechnej. Po nich odbyła się defilada wszystkich organizacji,
Naczelnikiem pozostał zasłużony Roman Pałysiewicz. wieczorem akademia w Domu Ludowym. W czasie
Bodzentyńscy druhowie brali udział w kursach przerw przygrywała strażacka orkiestra.
podnoszących kwalifikacje z zakresu walki z pożarami. W 1936 r. odbyła się uroczystość poświęcenia
W 1935 r. Oddział Powiatowy Związku Straży sztandaru straży bodzentyńskiej (chociaż o posia-
Pożarnych RP w Kielcach zorganizował pierwszy daniu sztandaru wspominano już w 1926 r.). Wzięli
na terenie województwa kieleckiego kurs IV stopnia w niej udział starosta powiatu kieleckiego Stanisław
wyszkolenia podstawowego dla wyższych oficerów Porembalski, delegacje okolicznych straży, w tym
straży pożarnych. Kurs trwał 10 dni. Jego uczestni- z Kielc. Po nabożeństwie miała miejsce defilada
ków zakwaterowano w remizie Ochotniczej Straży oddziałów strażackich.
Pożarnej w Kielcach. Otwarcia kursu dokonał druh Tak jak w innych strażach uroczyście obchodzono
Józef Plebanek, inspektor Związku Straży Pożarnych dzień Świętego Floriana przypadający na 4 maja.
Jakub Koisz
Alina Bielawska
Słupia Nadbrzeżna
Andrzej Dąbrowski
www.wirtualnyparnas.blogspot.com
2 6 7
www.wbp.kielce.pl dołącz do nas na Facebooku
Świętokrzyskie
Świętokrzyskie
Środowisko » Dziedzictwo kulturowe » Edukacja regionalna
nr 13 (17)
Kielce, czerwiec 2014 r. nr 13 (17) ISSN 1895-2895
W numerze
. Polacy w imperium rosyjskim
. o tradycjach ziemiańskich
. stulecie fotografii w Polsce