Referat dotyczy roli kuratora w tragicznych wydarzeniach,
w których udział brała rodzina. Kurator to osoba, która ma
obowiązek wykonywania określonych czynności w celu ochrony osób, które są szczególnie narażone na niebezpieczeństwa. Kuratorzy pracują z rodzinami, aby chronić je przed przemocą, trudnymi sytuacjami życiowymi i niepowodzeniami. Jednak zdarzają się przypadki, w których kuratorzy nie są w stanie wywiązać się z obowiązków polegających na ochronie rodzin.
1. Kurator, który nie zwrócił uwagi na objawy przemocy w
rodzinie, w wyniku czego dochodzi do śmierci młodego członka rodziny.
“Sąd uznał, że śmierć 3-letniej Hani to nie zabójstwo. Matka dziewczynki,
skazana na 3,5 roku więzienia, wyszła na wolność i w procesie apelacyjny będzie odpowiadała z wolnej stopy; jej konkubent dostał 17 lata. Co z trzecią oskarżoną?” - Nagłówek
Kłodzko. 21 lutego 2021 roku śmierć 3-letniej Hani z Kłodzka
wstrząsnęła całą Polską. Sąd Okręgowy w Świdnicy właśnie wydał w tej sprawie wyrok. Uznał, że śmierć 3-letniej Hani to nie zabójstwo, ale spowodowanie obrażeń skutkujących śmiercią. Lucynę K., matkę Hani, skazał na 3,5 roku pozbawienia wolności, a jej konkubenta, Łukasza B. na 17 lat więzienia. Wyrok nie jest prawomocny. Oskarżyciele zapowiedzieli apelację. Sprawę kuratorki sądowej wyłączono z głównego postępowania. Ona odpowiada przed Sądem Rejonowym w Ząbkowicach Śl. Sprawa toczy się jednak za zamkniętymi drzwiami, bo jawność procesu, decyzją sądu, została wyłączona. Prokurator zarzucił pracownicy sądu niedopełnienie obowiązków służbowych polegające na braku właściwej, wymaganej przepisami prawa kontroli środowiska rodzinnego Lucyny K., braku współpracy z właściwymi instytucjami, takimi jak szkoła i przedszkole, do których uczęszczały dzieci Lucyny K., braku weryfikacji uzyskiwanych informacji o stosowaniu przemocy wobec małoletniej Hani, a także podawanie nieprawdy w sporządzonej dokumentacji z dozoru. Kuratorce grozi do lat 5 więzienia.
2. Kurator, który nie wystąpił o odpowiednią pomoc dla
rodziny dotkniętej problemami, co doprowadziło do śmierci rocznego dziecka
“Roczne dziecko nie żyje. Córeczkę miał zabić jej własny ojciec. Prokuratura przedstawiła zarzuty rodzicom. Ojciec dziecka usłyszał zarzut zabójstwa. Ta sprawa wstrząsnęła całą Polską”. - Nagłówek
1 stycznia do jednego z domów w Wejherowie (woj. pomorskie) zostało
wezwane pogotowie. Ratownicy medyczni zobaczyli w łóżeczku ciało dziecka. To była roczna dziewczynka. Na ciele miała liczne siniaki. Prokuratura Rejonowa w Wejherowie w oparciu o zebrany materiał dowodowy — prokurator przedstawił zarzuty obojgu rodzicom dziecka – poinformowała prokurator Wawryniuk. Zdaniem śledczych 29-letnia matka znęcała się nad córką i ułatwiała to 41-letniemu ojcu dziewczynki. I to on właśnie usłyszał zarzut zabójstwa dziecka w zamiarze bezpośrednim oraz fizycznego znęcania się nad roczną córką. Rodzice przyznali się do znęcania nad dzieckiem. Mężczyzna nie przyznał się jednak do zabójstwa. Wiadomo, że rodzina była „niewydolna wychowawczo” i miała wyznaczonego kuratora sądowego i asystenta rodziny. Matka dziewczynki jest niepełnosprawna intelektualnie, a jej partner, ojciec dziecka, pracował za granicą. W ubiegłym roku Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Wejherowie skierował do Sądu Rejonowego w Wejherowie wniosek w sprawie rodziców rocznej dziewczynki. Dlaczego wtedy nikt nie podjął potrzebnych działań?
– Wniosek był skierowany ze względu na dobro dziecka, a rodzina
została uznana za rodzinę niewydolną wychowawczo – przyznał sędzia Grzegorz Kachel, wiceprezes Sądu Rejonowego w Wejherowie. – Ale nie był to wniosek o pozbawienie władzy rodzicielskiej.
Pierwszy wniosek wpłynął do sądu 9 czerwca 2022 roku. Sześć dni
później sąd wszczął sprawę z urzędu.
– Udzielono wówczas zabezpieczenia w postaci ustanowienia kuratora
sądowego do czasu zakończenia postępowania 3. Kurator, który nie zareagował na sygnały o problemach psychicznych w rodzinie, co doprowadziło do samobójstwa dorosłego członka rodziny.
“Sąd Najwyższy 26 kwietnia ma rozpoznać kasację Prokuratury Okręgowej w
Koszalinie od wyroku uniewinniającego dwie kuratorki, wicedyrektorkę ośrodka oraz pracownicę socjalną. Pod ich nadzorem byli dwaj chłopcy maltretowani przez matkę oraz jej konkubenta.”
Według Prokuratury Okręgowej w Koszalinie, to kuratorka zawodowa
Aleksandra P., kuratorka społeczna Barbara K., pracownica socjalna Wioletta S. i ówczesna zastępczyni dyrektora Ośrodka Wspierania Dziecka i Rodziny w Drawsku Pomorskim Anna T. miały nadzór nad mającą ograniczone prawa rodzicielskie Katarzyną W. i jej dziećmi, gdy rodzina dotknięta przemocą trafiła do ośrodka. To w hostelu prowadzonym przez ośrodek od 16 stycznia do 18 marca 2016 roku. matka chłopców i jej konkubent Marek K. torturowali dwóch synów kobiety, on próbował zabić jednego z chłopców i gwałcił obu. Oskarżone o niedopełnienie obowiązków służbowych cztery pracownice instytucji publicznych od zarzutów uniewinnił sąd obu instancji. Sąd Okręgowy w Koszalinie 21 grudnia 2020 roku utrzymał w mocy orzeczenie Sądu Rejonowego w Drawsku Pomorskim z 12 marca. 26 marca 2021 roku rzecznik Prokuratury Okręgowej w Koszalinie Ryszard Gąsiorowski poinformował o wniesieniu kasacji do Sądu Najwyższego. Ten podał termin jej rozpoznania. Rozprawa wyznaczona została na 26 kwietnia. Prokuratura stoi na stanowisku, że „istnieje inna możliwość oceny zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego”. Prokurator Gąsiorowski, informując o wniesieniu kasacji, zaznaczył, że zdaniem oskarżyciela publicznego „wina była”. Mieli na nią wskazywać także świadkowie.