You are on page 1of 175

Copyright by Złote Myśli & Kamil Cebulski, rok 2009

Autor: Kamil Cebulski


Tytuł: Myśleć Jak Milionerzy

Nr zamówienia: 1274705-20121215
Nr Klienta: 1248494
Data realizacji: 15.12.2012
Zapłacono: 6,35 zł

Wydanie: 1
Data: 01.07.2009
ISBN: 978-83-7582-836-8

Złote Myśli Sp. z o.o.


ul. Toszecka 102
44-117 Gliwice
www.zlotemysli.pl
email: kontakt@zlotemysli.pl

Autor oraz Wydawnictwo Złote Myśli dołożyli wszelkich starań, by zawarte w tej książce
informacje były kompletne i rzetelne. Nie biorą jednak żadnej odpowiedzialności ani za
ich wykorzystanie, ani za związane z tym ewentualne naruszenie praw patentowych lub
autorskich. Autor oraz Wydawnictwo Złote Myśli nie ponoszą również żadnej
odpowiedzialności za ewentualne szkody wynikłe z wykorzystania informacji zawartych
w książce.

Niniejsza publikacja, ani żadna jej część, nie może być kopiowana, ani w jakikolwiek inny
sposób reprodukowana, powielana, ani odczytywana w środkach publicznego przekazu bez
pisemnej zgody wydawcy. Wykonywanie kopii metodą kserograficzną, fotograficzną, a także
kopiowanie książki na nośniku filmowym, magnetycznym lub innym powoduje naruszenie praw
autorskich niniejszej publikacji.

Wszelkie prawa zastrzeżone.


All rights reserved.

Powered by TCPDF (www.tcpdf.org)


SPIS TREŚCI

CZY JESTEŚ PEWIEN, ŻE MASZ RACJĘ?..........................................5


CZYM SĄ FILTRY PERCEPCYJNE?..................................................15
Na jakiej zasadzie działają filtry?................................................................................16
Dobre i złe filtry...........................................................................................................17
W czym tkwi wyzwanie?..............................................................................................19
BRAK PIENIĘDZY............................................................................21
Dlaczego brak pieniędzy to wymówka?......................................................................22
Zdobywanie pieniędzy od innych................................................................................23
Historia do naśladowania...........................................................................................26
NIE OCZEKUJ PERFEKCJI, OCZEKUJ POSTĘPU...........................28
Dlaczego inwestorzy patrzą na osobę, a nie na pomysł?............................................30
Kogo zapraszać do inwestowania?..............................................................................31
Formy zwrotu z inwestycji..........................................................................................32
WRACAMY DO SZUKANIA PIENIĘDZY..........................................36
Kiedy warto sięgać po pieniądze od „obcych”?...........................................................37
Kto nadaje się na inwestora?......................................................................................38
Szukam inwestora, bo tak!..........................................................................................39
TAK JAK TY – MYŚLI MILION INNYCH LUDZI...............................41
Od kiedy sądzisz, że brakuje Ci pieniędzy?.................................................................43
Problem związany z kredytami...................................................................................44
Inne kredyty, o których istnieniu powinieneś wiedzieć..............................................47
JAK INWESTOWAĆ PRZY UŻYCIU KARTY KREDYTOWEJ
I DEBETU?.......................................................................................51
Filtry biednych ludzi...................................................................................................53
Wykorzystanie kredytu konsumpcyjnego...................................................................55
JAK JESZCZE ZWIĘKSZYĆ FINANSE DO INWESTOWANIA?.........59
Pieniądze zawsze się pojawią......................................................................................60
SKĄD MAM WIEDZIEĆ, CZEGO CHCĘ?..........................................63
Jak to się ma do pieniędzy potrzebnych do rozkręcenia firmy?.................................64
PODSTAWY HISTORII GOSPODARKI.............................................66
Porzuć genialne pomysły, zajmij się czymś prostym..................................................67
PRZEDE WSZYSTKIM PŁAĆ ODPOWIEDNIE PODATKI.................70
Teoretycznie tak, ale….................................................................................................71
Poznawaj prawo i oszczędzaj......................................................................................74
A jeżeli mam pracę na etacie?.....................................................................................76
Kreatywne rozwiązania kosztów działalności.............................................................79
Kreatywne rozwiązywanie przeszkód.........................................................................80
Barter i 110% rabatu....................................................................................................81
W każdej sytuacji możesz ruszyć głową i zaoszczędzić...............................................82
Jeżeli chcesz, aby pieniądze pracowały dla Ciebie, naucz się pracować bez pieniędzy....83
Historia człowieka, który pracował za darmo.............................................................84
Mierz siły na zamiary..................................................................................................86
SAMODOSKONALENIE, BIZNES I PRACA NA ETACIE...................87
Zarobić na biznes, czyli jak znaleźć dobrą pracę........................................................88
Dobre pomysły leżą na ulicy.......................................................................................90
Jak wymyślać obejścia problemów.............................................................................93
CZYM JEST KREATYWNOŚĆ..........................................................94
Aby być kreatywnym… ciągle zmieniaj swoje życie....................................................95
www.milliondollarhomepage.com..............................................................................96
www.oneredpaperclip.blogspot.com..........................................................................96
UWOLNIJ SWOJĄ MOC I ZRÓB Z CELU NARZĘDZIE...................101
Każdy ma takie same warunki..................................................................................102
Mylące połączenie skutecznego działania z pieniędzmi............................................104
Skuteczność działania to nie zawód, ale filozofia życia.............................................107
Działać? OK, ale jak?.................................................................................................110
HIPOTEZA CIĘŻKICH CZASÓW.....................................................112
Nie walcz, tylko wykorzystuj sytuację........................................................................113
Budowanie firmy to ciężka praca?.............................................................................114
CO NIECO O CZASIE.......................................................................116
Złe nawyki marnujące czas........................................................................................116
MIEJ GDZIEŚ PROFESJONALIZM.................................................121
Ślepa wiara w powiedzonka......................................................................................122
PONADPRZECIĘTNE WYNIKI WYMAGAJĄ NIEPRZECIĘTNEJ
WIEDZY!........................................................................................126
Kompresowanie czasu...............................................................................................127
Kompresja strategiczna.............................................................................................129
Nie staraj się zrozumieć, po prostu działaj................................................................131
To prawda, że Ford miał swoich doradców, ale….....................................................136
KTO TAK TWIERDZI I NA JAKIEJ PODSTAWIE?..........................141
FILTROWANIE OSĄDÓW..............................................................149
Mówić prawdę czy to, co trzeba?...............................................................................150
Nieważne, co mówisz – kłamiesz..............................................................................152
Działając, masz wpływ jedynie na prawdopodobieństwo sukcesu............................155
Kontakty i dobieranie dobrych doradców.................................................................159
Umiejętności budowania relacji z innymi.................................................................161
CELE I REALNE OSIĄGI BUDOWANIA BIZNESU..........................164
Szybko pieniędzy nie zobaczysz................................................................................166
Nauka przedsiębiorczości.........................................................................................168
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY...........................................................169
Koniec rozmyślań, bierzmy się do działania.............................................................172
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Czy jesteś pewien, że masz rację?

Czy jesteś pewien, że masz rację?

Chciałbym się Ciebie zapytać, jak bardzo jesteś pewny siebie i swoich
poglądów. Każdy z nas jest poddawany w swoim życiu różnym sytu-
acjom i zbiera różne doświadczenia. To normalne. Nasze doświad-
czenia sprawiają, że budujemy w swoim umyśle różne hipotezy, teo-
rie na temat funkcjonowania świata i uważamy je za prawdziwe, a lu-
dzie honorowi w średniowieczu byli nawet gotowi umrzeć w ich
obronie.

To jednak nie do końca tak jest. Skoro każdy z nas ma różne do-
świadczenia, to każdy z nas buduje różne hipotezy na temat świata.
Świat jest jednak jeden i rządzą nim zawsze te same prawa. Żyjemy
w jednym otoczeniu, a każdy z nas ma inne zdanie na jego temat.
Spośród kilku miliardów ludzi na Ziemi każdy uważa, że ma rację.
Prawda jest taka, że nikt jej nie ma. Nigdy nie będzie miał. Może tyl-
ko dążyć do jej poznania.

Kiedy piszę te słowa, odbywa się kampania wyborcza. Polityka jest


bardzo dobrym przykładem, aby to zilustrować. Na pewno widziałeś
dwóch polityków przekrzykujących się nawzajem. Każdy z nich jest
święcie przekonany, że ma rację. Ty, kiedy ich oglądasz, darzysz
sympatią jednego lub drugiego z nich i też uważasz, że masz rację.
Nie dopuszczasz możliwości, że to jednak ten drugi ją ma.

Na początku XX wieku w Stanach Zjednoczonych byli protestanccy


politycy, którzy uważali, że kiedy zakażą produkcji i sprzedaży napo-
jów alkoholowych, to wyeliminują dzięki temu przestępczość i świat
będzie szczęśliwy, ze szczęśliwymi rodzinami i brakiem patologii. Nie
znajdowali jednak poparcia wśród społeczeństwa aż do czasu wiel-

5
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Czy jesteś pewien, że masz rację?

kich zmian nastrojów społecznych, wywołanych I wojną światową.


Ludzie zmienili swoje przekonania.

16 stycznia 1920 roku w USA weszła w życie XVIII poprawka do kon-


stytucji wprowadzająca prohibicję, czyli zakaz produkcji i sprzedaży
napojów alkoholowych. Dało to początek wielkim zmianom, ale
o kierunku zupełnie przeciwnym niż zamierzone. Przywiązanie do al-
koholu było wśród ludzi tak silne, że powstał ogromny czarny rynek.
Tak powstała legenda Ala Capone. Mało kto poważnie podchodził do
zakazu. W ciągu kilku tygodni z połowy obywateli zrobiono przestęp-
ców. Pomimo znaczącej pogardy dla prohibicji, bliskiej 100%, znie-
siono ją dopiero w 1933 roku, gdyż „gangsterzy”, którzy czerpali kro-
ciowe zyski, przekupili kogo trzeba, aby zostawić status quo.

Uważa się, że prohibicja jest sprawczynią wielkiego boomu narkoty-


ków w połowie lat dwudziestych. Narkotyki istniały zawsze, nigdy
jednak nie były tak popularne jak wówczas. Okazało się, że ludzie,
którzy zarabiali na handlu nielegalnym alkoholem, po zniesieniu
prohibicji zaczęli promować narkotyki i w efekcie 30 lat później
świat usłyszał o ruchu hipisowskim, który do dzisiaj kojarzony jest
z marihuaną.

Wróćmy jednak do naszych rozważań na temat racji. Ludzki mózg


nie jest doskonały, a rozum człowieka za mały, aby zrozumieć prawa
„rządzące światem”. Pamiętaj, że jeżeli jesteś pewny swego tak bar-
dzo, że mógłbyś zginąć za swoje racje, to najprawdopodobniej bardzo
szybko zginiesz.

Kiedyś ludzie byli tak pewni siebie, że nie potrafili przyjąć do wiado-
mości, że Ziemia kręci się dookoła Słońca. Miał z tym wielkie proble-
my niejaki Kopernik, który o mało nie zginął przez swoje odkrywcze
poglądy. Kopernik też uważał, że miał rację. Ponoć tak wielki nauko-
wiec też się „machnął” w obliczeniach, gdyż z późniejszych prac do-

6
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Czy jesteś pewien, że masz rację?

wiadujemy się, że orbita planety nie jest okrągła, jak sądził Kopernik,
tylko eliptyczna!

Powstało wiele hipotez opisujących zjawisko „racji” i jej posiadania.


Jedną z nich opisał i przeżył na własnej skórze matematyk, Edward
Lorenz, w 1961 roku, który jako jeden z pierwszych osób używał
komputera (Royal McBee LGP-300) do przewidywania pogody. Kie-
dy wykonywał pewne obliczenia na tysiącach danych dotyczących
prędkości ruchów powietrza, zaciekawiły go wyniki. Postanowił po-
wtórzyć obliczenia, uwzględniając dłuższy przedział czasu. Pamiętaj-
my, że to, co teraz komputer potrafi zrobić w 1 sekundę, wtedy mogło
trwać dniami lub tygodniami. Teoretycznie, aby dodać dalsze obli-
czenia, komputer powinien wykonać najpierw te same co przy pierw-
szej próbie, aby później liczyć kolejny przedział czasowy. To, co zoba-
czył Lorenz na wydruku, zdumiało go. Wprowadził te same dane do
komputera, jednak po obliczeniu komputer dał inny wynik. Wyda-
wało się to niemożliwe, a jednak. Za każdym razem były inne.

Po czasie okazało się, że komputer Lorenza obliczał cyfry z 6 miejsca-


mi po przecinku. Na wydruku (nie było wtedy monitorów) z oszczęd-
ności miejsca drukowano tylko 3 cyfry po przecinku. A do kolejnych
obliczeń Lorenz wprowadzał dane z wydruku. Zamiast 3,001356
wprowadzał tylko 3,001.

Można by pomyśleć, że jakaś cyferka z czwartego miejsca po przecin-


ku to nic. Ale jak się okazało, potrafiła wpłynąć na wynik znacznie.
W 1972 roku Lorenz wygłosił wykład pod tytułem „Czy machnięcie
skrzydeł motyla w Brazylii może spowodować tornado w Teksasie?”.
Tak powstała teoria opisująca efekt motyla, która stała się również
moją inspiracją do napisania pierwszej książki – „Efekt Motyla – jak
jedna decyzja może wpłynąć na całe Twoje życie i zaważyć nad biedą
lub bogactwem”.

7
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Czy jesteś pewien, że masz rację?

Okazuje się, że nie możemy być niczego pewni, gdyż nigdy, przenigdy
nie będziemy dysponowali na tyle dokładnymi informacjami, aby-
śmy mieli rację. Dlaczego więc ludzie na proste pytanie: „jak oce-
niasz swoje postępowanie na tle zachowań innych?” – dają sobie
w skali od 1 do 5 bardzo mocne 4? Nie dają 5, bo to jest niegrzecznie
uważać siebie za Pana Doskonałego. Jednak gdybyśmy pozbyli się
tych oporów, każdy uważałby, że ma rację i tylko on ma prawo do
mówienia, co jest dobre, a co złe. Co jest możliwe, a co niemożliwe.

Czy trąbił kiedykolwiek na Ciebie samochód? Jaka była Twoja pierw-


sza reakcja? Jakie były wypowiedziane słowa? Czy były to przekleń-
stwa? Ludzki mózg, a raczej podświadomość, lubi logikę. Lubi ją do
tego stopnia, że wymyśla i zmienia fakty tak, aby tylko utrzymać lo-
giczny porządek.

Kiedy nie możemy znaleźć pracy, obwiniamy za to rząd. Kiedy mało


zarabiamy, obwiniamy pracodawcę. Kiedy nie uwzględniają nam re-
klamacji, obwiniamy firmę. Kiedy się spóźniamy do kogoś, a ta osoba
ma do nas uzasadnione pretensje, obwiniamy ją za brak zrozumie-
nia. Kiedy palimy papierosy, obwiniamy za to stres. Kiedy dostanie-
my zły stopień, to nauczyciel jest zły. Kiedy nie zdamy egzaminu na
prawo jazdy, to egzaminator jest głupi. Kiedy… kiedy… kiedy… dłużej
chyba wymieniać nie trzeba.

Mózg lubi logikę do tego stopnia, że nigdy nie da Ci odczuć, że jesteś


winny za swoją złą sytuację. Logiczne dla niego jest to, że sam nie
zrobiłbyś nic, co miałoby złe skutki dla Ciebie. Sam byś przecież na-
gle nie wtargnął na ulicę, to może być niebezpieczne, dlatego mózg
obwinia za trąbienie tego, który trąbi. To on jest winny, że jedzie po
drodze. I tak dalej, i tak dalej.

Idąc dalej tym tropem, przypominam sobie sytuację, którą przeży-


łem na własnej skórze. Zostałem zaproszony do Opola na 2 dni,

8
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Czy jesteś pewien, że masz rację?

abym poprowadził zajęcia ze studentami w ramach festiwalu przed-


siębiorczości. Drugiego dnia, po śniadaniu udałem się na niedługi
spacer z hotelu na uczelnię, gdzie miały odbywać się zajęcia. Kiedy
przechodziłem przez jezdnię obok dość ruchliwego skrzyżowania,
usłyszałem głośny pisk hamulców samochodowych. Instynktownie,
podobnie jak połowa ludzi w okolicy, obróciłem głowę, aby zobaczyć,
co się dzieje.

Sytuacja wyglądała tak, że samochód, który na skrzyżowaniu chciał


skręcić w lewo, powinien przepuścić samochód nadjeżdżający z prze-
ciwka. Dopiero potem mógłby jechać. Nie wiem, z jakich powodów,
może się spieszył, a może nie zauważył, skręcający w lewo samochód
postanowił wykonać zamierzony manewr, nie bacząc na nadjeżdżają-
ce czerwone auto. Jego kierowca, aby uniknąć kolizji, gwałtownie na-
cisnął hamulec. Na szczęście nic się nikomu nie stało. To jednak do-
piero połowa wydarzenia i wcale nie najważniejsza.

Podczas tej sytuacji przechodziłem przez przejście dla pieszych. Dwie


kobiety, które również przechodziły, zaczęły dyskutować. Nie usły-
szałem za wiele z tego, co mówiły. W zasadzie tylko pierwsze słowa,
coś w rodzaju: „co za wariat”, „czerwony diabeł”, „gówniarz jeździć
nie umie”. Okazało się, że za całe zajście w oczach tych kobiet obe-
rwało się Bogu ducha winnemu kierowcy czerwonego auta, który
„narobił hałasu”, hamując i ratując być może swoje oraz „prawdziwe-
go wariata” życie.

I czego ta historia może nas nauczyć? Podobnych zdarzeń przeżyłem


dziesiątki. Zawsze wyciągałem z nich jeden wniosek. Cokolwiek my-
ślisz, zawsze zakładaj, że możesz być w błędzie. Załóż, przynajmniej
przez chwilę, że możesz nie mieć racji. Zastanów się nad tym dokład-
nie. Jeżeli po dłuższej chwili uznasz, że masz rację, to naturalnie ją
masz. Zdobądź się jednak na tę jedną krótką chwilę niepewności
i weź pod uwagę każdy wariant, a nie tylko ten, który podsyła Ci pod-

9
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Czy jesteś pewien, że masz rację?

świadomość na samym początku. Z mojego doświadczenia i przemy-


śleń wynika, że im bardziej pewny jesteś swoich osądów, tym częściej
jesteś w błędzie i tym trudniej odkrywasz prawdę. A przeszkadza Ci
w tym Twój własny mózg!

Psychologia jest bardzo ciekawą nauką. W Ameryce, w dobie naj-


większej popularności UFO, psychologowie zrobili eksperyment.
Zorganizowali konkurs w radio, gdzie główną nagrodą była wyciecz-
ka krajoznawcza po Stanach. Kilkadziesiąt osób zwiedzało kraj. Któ-
regoś dnia, kiedy szli szlakiem, gdzieś w górach zobaczyli pośrodku
pustkowia szczątki jakiegoś pojazdu oraz ekipę żołnierzy, którzy za-
braniali zbliżać się do rejonu katastrofy. Grozili użyciem broni.

Naturalnie te szczątki to było kilka blaszek i folia aluminiowa, a żoł-


nierze byli podstawieni. Po kilku tygodniach, kiedy przeprowadzano
wywiady z tymi ludźmi, każdy powiedział, że widział rozbity statek
kosmiczny. Ludzie byli tego tak pewni, że daliby się zabić za swoje
racje. Wymyślano także różne inne fakty. Jedna osoba ponoć widzia-
ła także ciało „obcego” w foliowym worku. Oczywiście nie mogła tego
widzieć, gdyż go tam nie było. Mózg po prostu spłatał jej figla, łącząc
obraz filmów i rzeczywistości. Najdziwniejsze było to, że żadna
z osób nie potrafiła uporządkować wydarzeń chronologicznie, a kie-
dy pokazano im obraz z ukrytej kamery, zaprzeczali i oskarżali na-
ukowców o spisek. Do tego stopnia byli pewni tego, co widzieli!

Okazuje się, że nasz mózg to, czego nie rozumie, kojarzy z innymi
faktami i zapożycza z innych sytuacji. Jeżeli obraz niespotykanego
wraku i żołnierzy widzieli w filmie o UFO, przyjęli za pewnik, że to
statek kosmiczny. To tak jakby brakujące dane od 3. do 6. miejsca po
przecinku nasz mózg zmyślał. No bo logika musi być zachowana.

Jean Piaget dokładniej zajął się tym tematem. Pochodził z bogatej


rodziny. Kiedy miał 2 lata, o mało nie został porwany. Uratowała go

10
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Czy jesteś pewien, że masz rację?

niania, która walcząc jak tygrys, odstraszyła napastników. Historia ta


stała się wielką rodzinną legendą, jak jedne z tych, które wspomina
się co roku. Kiedy Jean dorósł, przypominał sobie (pomimo że miał
2 lata, gdy miało miejsce to zdarzenie) całą tę sytuację i zaklinał, że
potrafiłby narysować portret pamięciowy porywaczy.

Prawda okazała się inna. Opiekunka po kilkunastu latach przyznała


się, że zmyśliła historię z porwaniem, gdyż obawiała się złości praco-
dawców, kiedy spóźniona wróciłaby ze spaceru z dzieckiem. Wstrzą-
snęło to na tyle Jeanem, że życie dorosłe poświęcił zbieraniu infor-
macji o sposobie działania mózgu. A tego, że mózg fałszował dane,
doświadczył na własnej skórze.

Wyobraź sobie, że to, co widzisz, co słyszysz czy czujesz, to tylko


część danych, które zbierasz z otoczenia. My, jako ludzie, rejestruje-
my naprawdę niewiele danych. Resztę nasz mózg nam dopowiada.
Logika i konsekwencja są dla niego najważniejsze.

To ego każdego z nas wykorzystują np. ankieterzy lub sprzedawcy.


Okazuje się, że kolejność zadawanych pytań ma olbrzymie znaczenie
i wpływa na jakość odpowiedzi. Pewien koncern samochodowy prze-
prowadzał badania. Spośród swoich klientów losowo wybrał dwie
grupy. Każdą z nich spytał o to samo. Czy jest zadowolony z samo-
chodu, który kupił rok temu oraz czy samochód, który został kupio-
ny, się psuł. Naturalnie pytania zadawano w różnej kolejności.

Okazało się, że kiedy spytamy o to, czy jesteśmy zadowoleni z auta,


przeważnie odpowiemy, że tak. Logika i konsekwencja. My podjęli-
śmy decyzję o zakupie, więc jak możemy nie być zadowoleni. Później,
na pytanie, czy się samochód psuł, mało kto odpowiadał, że tak. Sko-
ro jesteśmy zadowoleni, to jak może się psuć? Nikt nie jest zadowo-
lony z psującego się auta.

11
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Czy jesteś pewien, że masz rację?

Kiedy odwrócimy kolejność pytań, odpowiedź na drugie będzie zgoła


odmienna. Na pytanie, czy się psuł, większość odpowiedziała, że tak,
gdyż trzeba było jechać na przegląd coś tam wymienić. Nic poważne-
go, to co zwykle – olej, klocki. Kiedy z takim nastawieniem usłyszy-
my pytanie, czy jesteśmy zadowoleni, oczywiście odpowiemy, że nie.

Okazuje się, że emocje wpływają nie tylko na nasze myśli i słowa, ale
także na postępowanie i postrzeganie świata. Dysonans poznawczy
powstał po to, aby usprawiedliwiać swoje zachowanie. Z jednej stro-
ny emocje, a więc działalność niespójna, nielogiczna, a z drugiej wiel-
ce logiczny i spójny rozum.

Każdy z nas jest podatny na zakłamania. Powiedz palaczowi, że pale-


nie szkodzi zdrowiu i spytaj się, dlaczego pali. Co taka osoba Ci od-
powie? Będzie oczywiście zaprzeczać i się usprawiedliwiać. Ego poja-
wia się w każdej, dosłownie każdej sytuacji, kiedy słyszymy teorie,
które nie są spójne z naszym wcześniejszym zachowaniem czy myśle-
niem.

Czy słyszałeś kiedykolwiek stwierdzenie, że pieniądze szczęścia nie


dają? Większość z nas się z tym zgodzi. Spójrzmy jednak na to, co się
dzieje w świecie. Na początku października 2007 zamknięto w Polsce
kilka szpitali, gdyż lekarze złożyli wymówienia. Poszło o 800 zł pod-
wyżki. Tyle wystarczyło, aby lekarze zostawili pacjentów, odwieźli do
innych szpitali i mieli ich gdzieś.

Pielęgniarki, kolejarze, pocztowcy, nauczyciele, a nawet policjanci


strajkują i są skłonni do wyłączenia całego systemu w walce o kilku-
setzłotowe podwyżki. Skoro pieniądze szczęście nie dają, to dlaczego
tyle milionów ludzi jest skłonnych strajkować, aby dostać podwyżkę?
Żeby się unieszczęśliwić? Oczywiście, że nie. Robią to po to, aby było
im lepiej. Okazuje się, że pieniądze dają szczęście.

12
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Czy jesteś pewien, że masz rację?

Pieniądze dają szczęście, gdyż są narzędziem, dzięki któremu może-


my wieść życie, jakie chcemy. Uczeni przeprowadzili ankietę, z której
wynikło, że 96% ludzi najbardziej narzeka na brak czasu i pieniędzy.
Zakładam więc, że Ty także swoim dialogiem wewnętrznym chociaż
raz myślałeś: „gdybym miał więcej pieniędzy” lub: „gdybym miał
więcej czasu”. Jeżeli tak, to mam dla Ciebie dobrą wiadomość. Mo-
żesz to osiągnąć. Bez problemu. Wystarczy osiągnąć wolność finan-
sową, nie jest to trudne. Musisz pokonać tylko jedną przeszkodę. Sa-
mego siebie. Musisz wyzbyć się swoich racji i stać się znowu „na-
uczalnym”. Musisz myśleć jak ludzie wolni finansowo, myśleć jak
milionerzy.

Czy kiedykolwiek pokłóciłeś się z kimś (rodzicami, dziećmi) tak bar-


dzo, że odbiło się to na Twojej sytuacji emocjonalnej na kilka dni? Że
doszło do trzaskania drzwiami i nieodzywania się przez długi czas?
98% osób przyznaje się do takiej kłótni i blisko 95% z nich uważa, że
miało rację podczas tej dyskusji! Nie powinno być po połowie? Praw-
da jest taka, że nikt nie ma racji. Można być bliżej lub dalej racji, ale
nigdy się jej nie będzie miało.

W biznesie większość ludzi myśli podobnie. Każdy, rozpoczynając


biznes, napotyka podobne problemy. Bycie początkującym przedsię-
biorcą ma to do siebie, że stajemy przed problemami przedsiębior-
ców, jednocześnie nie posiadając ich sposobu myślenia. Jest nam
o wiele łatwiej, jeżeli nasi rodzice prowadzą własne firmy. Odpo-
wiednie nawyki i wzorce możemy wynieść z domu rodzinnego. Kiedy
jednak rodzice nigdy tego nie robili, to zmiana światopoglądu jest
wyjątkowo trudna.

Jeżeli planujesz otworzyć swoją firmę od dłuższego czasu i jeszcze


tego nie zrobiłeś, to na pewno jest jakaś przeszkoda, której nie mo-
żesz pokonać. Dużo osób odkłada rozpoczęcie działalności gospodar-
czej z braku pieniędzy, czasu i pomysłu. Są to trzy główne problemy.

13
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Czy jesteś pewien, że masz rację?

Według nich, być może także według Ciebie, ich rozwiązaniem jest
znalezienie pieniędzy, poczekanie na „wolną chwilę” – np. po stu-
diach – oraz wieczne czekanie na pomysł. To jest właśnie myślenie
przeciętnego człowieka, który chce prowadzić działalność gospodar-
czą. Myślenie przedsiębiorcy znacznie różni się, niekiedy zupełnie,
od tego stereotypowego.

Prawda jest taka, że nie masz racji i mieć nie możesz. Możesz się tyl-
ko do niej zbliżać. Dużo we wstępie pisałem o racji, gdyż chciałbym,
abyś otworzył swój umysł na nowe spojrzenie. Mam nadzieję, że ta
książka przybliży i pozwoli Ci rozwiązać problemy, przed którymi
staje każdy początkujący przedsiębiorca. Oddaje Ci więc moje, czasa-
mi naprawdę rewolucyjne przemyślenia i mam nadzieję, że po lektu-
rze książki powiesz do siebie: „rzeczywiście coś w tym jest” – i po
prostu zaczniesz działać.

14
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Czym są filtry percepcyjne?

Czym są filtry percepcyjne?

Zanim przejdziemy do rozwiązywania konkretnych problemów zwią-


zanych z początkami działalności każdego przedsiębiorcy, powinie-
neś się dowiedzieć o jednej rzeczy. Są nią Filtry Percepcyjne, które
odpowiedzialne są za to, że każdy uważa, że ma rację. To one budują
„świat” każdego z nas.

Aby wytłumaczyć, czym są filtry percepcyjne, większość trenerów


rozwoju osobistego przeprowadza krótkie doświadczenie, które mo-
żesz zrobić teraz. Rozejrzyj się po miejscu, w którym teraz się znaj-
dujesz i postarał się w ciągu 10 sekund dostrzec i zapamiętać jak naj-
więcej czerwonych rzeczy. Rozglądaj się dokładnie i postaraj się za-
uważyć wszystko, co jest czerwone w Twoim otoczeniu. Teraz za-
mknij oczy i odpowiedz sobie na pytanie: JAKIE ZAUWAŻYŁEŚ
RZECZY NIEBIESKIE?

Trudne, prawda? A ile widzisz niebieskich rzeczy teraz, kiedy już


otworzyłeś oczy? Odpowiedź w każdym przypadku brzmi – znacznie
więcej. Doświadczenie to polega na założeniu pewnego prostego fil-
tru percepcyjnego, który ogranicza Twoją percepcję tylko do rzeczy
w danym kolorze, co sprawia, że automatycznie nie zauważasz in-
nych.

Z jednej strony filtry percepcyjne ograniczają nasz umysł, z innej zaś


pozwalają skupić się na pewnych rzeczach i zgłębić ich znaczenie.

Cała sztuczka polega na tym, abyś sam decydował o tym, jakie filtry
posiadasz. Najprawdopodobniej do dzisiaj nie miałeś wpływu na to,
jakie i ile filtrów selekcjonowało informacje, które docierały do Two-

15
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Czym są filtry percepcyjne?

jego mózgu. Być może nawet nie wiedziałeś, że informacje, które do


Ciebie docierają, są filtrowane. Najciekawsze jest to, że sam dla sie-
bie jesteś najostrzejszym cenzorem.

Podobnie jest ze sposobem myślenia przedsiębiorców i pracowni-


ków, biednych i bogatych. Każdy ma zainstalowane różne filtry. Każ-
dy żyje w tych samych warunkach, jednak decyzje podejmowane
przez nich są tak różne, że jednych prowadzą do biedy i ubóstwa,
a innych do samorealizacji i wielkiego sukcesu. To odpowiednie filtry
odpowiedzialne są za to, co widzisz. Obcą osobę czy potencjalnego
klienta. Zwykłą historyjkę czy prawdziwą okazję.

Na jakiej zasadzie działają filtry?

Każda informacja, którą rejestrujesz w umyśle, jest w nim magazy-


nowana. Budujesz w ten sposób swoją własną bazę danych. Każda
następna informacja, którą zarejestrujesz, np. widok nożyczek, które
leżą na Twoim biurku, powoduje przywołanie z pamięci wszystkich
sytuacji z Twojego życia, w których jakiekolwiek nożyczki były uży-
wane i w ułamku sekundy wiesz, że nożyczkami można ciąć papier.
Wszystko odbywa się na poziomie podświadomym, czyli takim, na
który nie mamy bezpośredniego wpływu.

To, jakie uczucia wiążesz z tym, co widzisz, zależy od tego, jakie masz
doświadczenia z przeszłości z podobnymi rzeczami. To normalne, że
jeżeli za młodu drastycznie skaleczyłeś się nożyczkami, nie będziesz
się cieszył na ich widok. Podobne fobie występują w przypadku np.
pogryzień przez psa, wypadków samochodowych czy lęków przed po-
dróżami samolotem. Latanie jest najbezpieczniejszą formą transpor-
tu, jednak więcej ludzi boi się latać, niż jeździć samochodem. Powo-

16
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Na jakiej zasadzie działają filtry?

dują to media, które skupiają swoją uwagę na każdym niemal wy-


padku lotniczym na świecie!

Okazuje się, że mężczyźni, którzy kupili sobie nowe auto, zauważają


nagle to auto wszędzie na drodze. Mają wrażenie, jakby „co drugi”
człowiek na Ziemi jeździł takim samym autem jak oni. Nastawienie i
swoiste przywiązanie mężczyzny do jego maszyny sprawia, że spo-
śród tysięcy obrazów aut ich mózgi dostrzegają i zwracają uwagę tyl-
ko na te, z którymi wiąże ich jakaś więź.

Podobnie jest w przypadku kobiet. Gdyby rozdzielić kobiety, które


mają dzieci lub są w ciąży od tych, które jeszcze nigdy nie miały ta-
kiego doświadczenia, i gdyby zadać im pytanie, ile wózków dziecię-
cych widziały rano w drodze do pracy, odpowiedzi tych dwóch grup
byłyby znacząco różne. OK, ale zostawmy już rzeczy, o których do-
skonale wiesz.

Dobre i złe filtry

Tak samo jak nie ma złych młotków, złych kilofów czy złych długopi-
sów, tak samo nie ma złych filtrów (jeżeli spojrzymy na nie jak na
narzędzia). Kiedy zaczniemy jednak spoglądać na filtry w kontekście
osiągania sukcesów i realizacji celów, możemy je podzielić na te, któ-
re nam pomagają odnieść sukces (dobre) i te, które nam w tym prze-
szkadzają (złe).

Jednym z takich filtrów, które można rozpatrywać dwojako, jest tzw.


filtr perfekcjonisty. Kiedy jakaś osoba ma taki założony, każdą rzecz,
jaką robi, musi dokończyć i wykonać perfekcyjnie, idealnie. Osoba
taka zwraca uwagę na szczegóły i źle się czuje, kiedy jej praca nie jest
dokończona.

17
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Dobre i złe filtry

Filtr perfekcyjny, o którym będziemy jeszcze dużo pisać, jest dobry


dla każdego pracownika. Jeżeli więc chcesz mieć dobrą pracę, musisz
myśleć jak perfekcjonista. Dlaczego? Bo pracodawcy zatrudniają lu-
dzi z dwóch powodów.

Pierwszym z nich jest oszczędność czasu. Z tego powodu istnieją nie


za dobrze opłacane miejsca pracy jak: kelner, sekretarka, magazy-
nier. Przedsiębiorca coś potrafi robić, w ciągu 1-2 dni przyucza do-
wolną osobę do wykonywania tej czynności za niego i zyskuje dzięki
temu czas, który może poświęcić na rozwój firmy. Większość stano-
wisk pracy istnieje po to, aby zaoszczędzić czas szefa.

Drugim powodem, dla którego zatrudnia się pracowników, jest ich


wiedza i umiejętności. Wychodzimy z założenia, że pracodawca może
każdemu przekazać wiedzę, jaką on sam dysponuje. A co w przypad-
ku, jeżeli w firmie potrzebny jest pracownik, którego umiejętności
w jakiejś dziedzinie przekraczają umiejętności właściciela? Wtedy za-
trudnia się osobę, która jest specjalistą i daje się mu odpowiednie wa-
runki pracy oraz dobrze płaci. Księgowi, informatycy, architekci – to
także zawody, w których najwięcej ludzi posiada filtr perfekcjonisty.

Filtr perfekcjonisty motywuje do specjalizacji w wąskiej dziedzinie,


w której stajemy się ekspertem. Ludzie nie mogą znać się na wszyst-
kim, dlatego jeżeli bardzo dobrze znamy się na jakiejś dziedzinie,
znajdzie się osoba, która nam za tę wiedzę zapłaci.

Z punktu widzenia przedsiębiorcy, zwłaszcza początkującego, filtr


perfekcyjności jest czymś złym i zupełnie nie na miejscu. Kiedy za-
czynamy robić biznes, najczęściej sami musimy się znać po trochu na
wszystkim. Na księgowości, finansach, zarządzaniu, reklamie, perso-
nelu, komputerze itp. Specjalizacja jest niemożliwa, a ograniczenia
czasowe sprawiają, że nie możemy wszystkiego doprowadzać do per-
fekcji.

18
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
W czym tkwi wyzwanie?

W czym tkwi wyzwanie?

Niebezpieczne jest to, że filtry percepcyjne lubią być „dziedziczone”.


Warunki społeczno-socjalne, w jakich żyjemy, sprawiają, że przejmu-
jemy nawyki, przekonania oraz filtry od swoich „żywicieli”. Dosyć
ciekawie to widać na przykładzie polityki. Osoby biedne lub wywo-
dzące się z rodzin ubogich z zasady mają poglądy bardziej lewicowe,
socjalne. Uważają, że państwo powinno o nich zadbać. Ludzie bogaci
i klasa średnia lub ci, którzy wywodzą się z takich rodzin, mają po-
glądy bardziej prawicowe, liberalne. Zgodnie z zasadą mówiącą, że
każdy jest odpowiedzialny za siebie i państwo nie powinno wtrącać
się do życia ludzi. Pewnego rodzaju dziedziczność, nie przez geny, a
wychowanie, sprawia, że biedni są skłonni dziedziczyć filtry bied-
nych, a bogaci dziedziczyć filtry bogatych. Sposób myślenia to zestaw
filtrów, które posiada każdy z nas.

Byłem kiedyś w Urzędzie Pracy, poznałem tam człowieka, z którym


rozmawiałem dłuższą chwilę. Czekałem na urzędnika, a miła rozmo-
wa zawsze „przyspiesza” czas. Mój rozmówca, w wieku około 40 lat,
okazał się biednym, bezrobotnym od 9 lat człowiekiem, żyjącym cią-
gle „na socjalu”, imającym się co jakiś czas dorywczej pracy na czar-
no. Na koniec naszej rozmowy chciałem mu dać moją książkę, „Efekt
Motyla”, gdyż myślę, że wiedza w niej zawarta bardzo by mu pomo-
gła. Odmówił przyjęcia. Mówił, że nie ma czasu na czytanie. Dziwna
sprawa. Tę książkę czyta się 4-8 godzin, a filtry percepcyjne podpo-
wiadały mu, że nie ma czasu na czytanie. Wcześniej opowiadał, że
musiał jechać ponad 300 km pociągiem po zaświadczenie z zakładu
karnego, aby dostać kuroniówkę. Na to miał czas, a na książkę nie,
dziwne. Miał czas, aby przez 10 godzin patrzeć w pociągu „za okno”,
a nie miał czasu czytać książek. Przecież może to robić w autobusie,
którym dojeżdża do pracy na czarno. To są właśnie te filtry!

19
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
W czym tkwi wyzwanie?

Przyjmij do wiadomości, że każda informacja, która dociera do Cie-


bie za pomocą wszystkich 5 zmysłów, jest filtrowana przez Twój
mózg i jeszcze zanim dotrze do Twojej świadomości, jest ubierana
w Twoje przekonania. To posiadanie różnych filtrów sprawia, że jed-
na osoba widzi szklankę do połowy pustą, a inna do połowy pełną.

20
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Brak pieniędzy

Brak pieniędzy

Na pytanie, czego brakuje Ci do założenia firmy, najczęściej padającą


odpowiedzią jest brak pieniędzy. To prawda, że założenie i prowa-
dzenie działalności gospodarczej wymaga pewnych nakładów finan-
sowych. Jednak czy jest to aż tak duży problem na starcie, aby sta-
wiać go na pierwszym miejscu listy przeszkód w biznesie? Co tak na-
prawdę oznacza, że ktoś do biznesu potrzebuje pieniędzy?

Problem jest tak duży, że ilekroć ktoś mi mówi, że potrzebuje pienię-


dzy do rozpoczęcia działalności, ja zawsze pytam się: „ile pieniędzy
i co zamierzasz za nie kupić?”. Ponad 99% ludzi (aby nie powiedzieć:
100%) na to pytanie odpowiada podobnie. „Potrzebuję pieniędzy na
zarejestrowanie firmy, komputer, drukarkę, remont pomieszczenia
i telefon. Przydałoby się także posiadać ksero, stronę internetową
i zainwestować w jakąś reklamę. Potrzebuję jakieś 20 000 zł.” Odpo-
wiedź każdego człowieka z problemem braku pieniędzy wygląda
mniej więcej tak. Nawet bardzo mniej więcej tak.

Nie wiem jak Ty, Czytelniku, ale ja tutaj nie widzę konkretów. Czy
dałbyś człowiekowi pieniądze na biznes, podczas gdy on w prezenta-
cji kosztów używa sformułowania „jakieś 20 000 zł”? Czy tak wyglą-
da plan na biznes? Gdy ciągnę dalej temat, pytając o szczegóły, mało
kto wie, ile kosztuje np. ksero i nie ma pojęcia, co kryje się pod jego
stwierdzeniem wydatków na reklamę. Konkrety, moi drodzy, kon-
krety. Jaki komputer, do czego potrzebny, jaka drukarka, ile kosztu-
je, od kogo ją kupię, telefon w jakiej sieci, na kartę czy abonament i
co to znaczy reklama?

21
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Brak pieniędzy

Problem braku pieniędzy można rozwiązać jedynie na dwa sposoby.


Najbardziej popularny i rzadko skuteczny to zdobycie odpowiedniej
gotówki. Drugi, o wiele skuteczniejszy, jednak niecieszący się popu-
larnością – znalezienie sposobu, aby osiągnąć ten sam efekt bez tak
dużych wydatków.

I już na tej podstawie widać różnice w filtrach percepcyjnych osób,


które są przedsiębiorcami oraz tych, którzy z budową biznesu nie
mają nic wspólnego. Początkujący starają się zdobyć pieniądze,
przedsiębiorcy natomiast starają się znaleźć sposoby.

Dlaczego brak pieniędzy to wymówka?

Zanim przejdziemy do omawiania tematu, jak zdobyć pieniądze, mu-


szę wytłumaczyć, dlaczego uważam wyrażenia: „potrzebuję pieniędzy
na swój biznes” za wymówkę. Bardzo zresztą wygodną wymówkę,
która podsyca jedynie postawę roszczeniową.

Większość ludzi traktuje posiadanie pieniędzy jako warunek ko-


nieczny do rozpoczęcia poważnego myślenia na temat biznesu. Przy-
pomina mi się historia, w której kobieta została zapytana o to, co by
zrobiła z wygraną na loterii.

– Zainwestowałabym.
– Tak, a w co by pani zainwestowała?
– Nie wiem, ale jakbym wygrała, to bym wiedziała.

Biedni ludzie myślą, że potrzebują pieniędzy do zrealizowania jakie-


goś biznesplanu. Problem polega na tym, że nie mają tego biznespla-
nu! I nie chodzi tutaj o dokument opisujący przedsięwzięcie. Ci lu-
dzie nie mają pojęcia, co chcą robić. Chcą założyć firmę, to fakt, ale

22
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Dlaczego brak pieniędzy to wymówka?

jaką? Przeważnie tym planują się przejmować dopiero, gdy będą


mieli pieniądze.

Pieniądze lubią wiedzieć, na co będą wydane,


jeszcze zanim do Ciebie trafią!

Ludzie uważają, że potrzebują pieniędzy, ponieważ takie panuje


przekonanie wśród ludzi z ich otoczenia. Takie przekonanie jest po
prostu modne i tyle. Zanim do budowania biznesu będą potrzebne
pieniądze, jest wiele rzeczy do zrobienia, które nie wymagają niczego
innego jak naszej wiedzy i czasu. Dlaczego ich nie wykonujemy? Bo
zgodnie z filtrami biednych ludzi uważa się, że nie warto nic robić,
jeżeli nie jesteśmy pewni tego, jaki będzie efekt naszego działania.
Ludzie biedni lubią działać według schematu. Ludzie biedni nie po-
dejmują akcji, jeżeli nie będą pewni, kiedy i jakie korzyści z tego
będą mieli.

Logika myślenia biednych ludzi mówi o tym, że nie warto przygoto-


wywać biznesplanu, bo i tak nie ma pieniędzy na jego realizację. Jest
tylko plan, że zaczną myśleć o biznesie, gdy będą dysponować pie-
niędzmi, czasem, pomysłem i gdy zmienią się przepisy prawa, bo na
biurokrację też lubią narzekać. Tych jednak nigdy nie zdobędą, bo
nie mają konkretnego planu. Potencjalny inwestor nie wie, w co tak
naprawdę mógłby zainwestować i koło się zamyka.

Zdobywanie pieniędzy od innych

Jestem pewien, że chociaż raz w życiu miałeś ciekawy pomysł na biz-


nes i do jego zrealizowania brakowało Ci tylko pieniędzy. W Polsce
jest cała masa ludzi, którzy mają pieniądze i chcieliby zainwestować
w coś, co daje więcej niż 14% rocznie z funduszy inwestycyjnych. Po-
lacy mają zainwestowane w funduszach inwestycyjnych dziesiątki

23
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Zdobywanie pieniędzy od innych

miliardów złotych! Jestem pewien, że każdy zgodzi się zainwestować


w Ciebie, jeżeli zwrot będzie wyższy niż 14% rocznie.

Jeżeli chcesz otworzyć biznes i przynajmniej raz w życiu myślałeś –


„gdybym miał pieniądze” – to mam dla Ciebie pytanie. Czy powiesz
mi, ilu ludzi poprosiłeś, aby zainwestowali w Twój biznes? Nie mu-
sisz odpowiadać, najprawdopodobniej znam odpowiedź. A ile razy
prosiłeś swoją mamę o małą pożyczkę konsumpcyjną, na piwo z ko-
legami, nowe meble do domu, auto, AGD, cokolwiek? A ile razy po-
prosiłeś ją o pożyczkę w celach inwestycyjnych? Również nie musisz
odpowiadać. Zakładam, że znam odpowiedź.

Łatwiej nam prosić o pieniądze na cele konsumpcyjne, gdyż dokład-


nie wiemy, na co chcemy je wydać. Mówienie sobie: „gdybym miał
pieniądze, to bym założył biznes”, to jest dokładnie tak, jakbyś po-
wiedział, że gdybyś miał pieniądze, kupiłbyś nowy samochód.
W banku, przy braniu pożyczki, musimy jednak wpisać konkrety. Ile
pieniędzy potrzebujemy i jaki model auta chcemy kupić!

Nigdy, przenigdy nie uznam, że brak pieniędzy jest problemem, do-


póki nie ułożysz biznesplanu i nie zaprezentujesz go 100 potencjal-
nym inwestorom. Mówiąc „biznesplan”, mam na myśli dowolną for-
mę wytłumaczenia drugiej osobie, czym Twoja firma ma się zajmo-
wać. Może to być w postaci tekstu, prezentacji multimedialnej, pliku
audio bądź wideo. To może być przemyślana mapa myśli lub proto-
typ produktu, który chcesz produkować. Zasada jest jedna – poten-
cjalny inwestor, widząc Twój biznesplan (np. prezentację multime-
dialną), w ciągu kilkudziesięciu minut musi zrozumieć, na czym po-
lega Twój biznes i czego od niego tak naprawdę oczekujesz.

Chciałbym, abyś odwrócił teraz sytuację. Przybierz rolę inwestora, do


którego przychodzi człowiek z pomysłem na biznes. Czy dasz mu pie-
niądze, ot tak? Przywołaj sobie sytuację, która zapewne miała miej-

24
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Zdobywanie pieniędzy od innych

sce nie raz. Sytuację, w której ktoś prosił Cię o pożyczkę, nawet nie-
wielką 50 czy 100 zł. Czy było łatwo oddać te pieniądze? Jak argu-
mentowała potrzebę pożyczenia osoba, której te pieniądze dałeś? Czy
mówiła: „potrzebuję pieniędzy na życie?”, czy raczej coś w stylu: „po-
trzebuję X pieniędzy, aby kupić rzecz Y, gdyż jest to wymagane do Z.
Oddam te pieniądze po upływie czasu A, gdyż wtedy dostanę pienią-
dze z B”. Przeczytaj ponownie to zdanie, abyś zrozumiał jego sens.

Pożyczenie 100 zł to drobnostka i prośba o to zajmuje 2-4 zdania.


Pożyczenie czy też zainwestowanie 10 000 zł wymaga już nieco za-
chodu i nie da się tego tak prosto załatwić. Potrzeba znacznie dokład-
niej wytłumaczyć, na co Ci te pieniądze potrzebne.

Statystyka jest taka, że jakieś 75% ludzi (3 osoby na 4 uczestników),


którzy przychodzą na moje szkolenia, a mówię o próbie około 4 000
osób w mojej karierze, ma problem ze znalezieniem pieniędzy.
W 95% przypadków chodzi o kwotę do 20 000 zł. Przeważnie na taką
kwotę jestem przygotowany. Jeżeli znalazłaby się osoba z dobrym
potencjałem, dlaczego miałbym nie zarobić więcej pieniędzy?

Podejmując temat zdobywania pieniędzy, zadaję publiczności pyta-


nie – to kto ma ze sobą biznesplan, z którym mógłbym się zapoznać?
Na to pytanie jeszcze nikt nie odpowiedział twierdząco. Ponad 4 000
ludzi, w których świadomości brakuje tylko pieniędzy do biznesu,
z którymi rozmawiałem osobiście, a gdy przyjrzymy się bliżej – ża-
den z nich nie ma konkretnego biznesu na myśli! Ludzie okłamują
samych siebie, to jest smutne.

Nieco później opracowałem ciekawą taktykę, aby po pytaniu „kto ma


biznesplan?”, zadać pytanie: „a kto jest przygotowany, aby tu i teraz
wyjść na środek i zaprezentować biznes, do którego potrzebuje pie-
niędzy, gdyż ja jestem potencjalnym inwestorem?”. Przed jednym
spotkaniem dostałem spory datek na fundację i użyłem go, wraz

25
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Zdobywanie pieniędzy od innych

z debetem na prywatnym koncie, jako rekwizytu. Wyciągnąłem


z bankomatu 20 000 zł i pokazałem je publiczności, kiedy mówiłem
o tym, że jestem zainteresowanym inwestorem. W takiej sytuacji
znajduje się kilku chętnych, ale poziom przygotowania i samej pre-
zentacji jest przeważnie mizerny.

Reasumując, zgadzam się, że problem braku gotówki do inwestowa-


nia istnieje, ale tylko pod warunkiem, że wykorzystamy wszystkie
sposoby jej zdobycia. Jeżeli chodzi o zdobywanie pieniędzy od in-
nych, to mam na myśli zbudowanie biznesplanu i bycie zawsze w go-
towości, aby go zaprezentować, niekiedy przypadkiem poznanemu
inwestorowi. Tak szczerze, co byś powiedział osobie, która teraz Ci
mówi: „no to pokaż, co masz, bo mam trochę pieniędzy do zainwe-
stowania”? Moje zdanie jest takie, że łatwo mówić, że nie ma pienię-
dzy i jednocześnie nic nie robić, aby je pozyskać. Spytaj się 100 osób,
czy zainwestują w Twój biznes, zanim następnym razem przywołasz
sobie tę wymówkę!

Historia do naśladowania

W swoim życiu miałem tylko kilka sytuacji, w których występowałem


w roli inwestora. Nie były to wielkie inwestycje, ale to doświadczenie
pozwala mi spojrzeć na ten temat z drugiej strony. Jedną z najcie-
kawszych przygód związanych z inwestowaniem przeżyłem podczas
prezentacji z zakresu zasad SixSigma na jednej z polskich uczelni.

Podczas prezentacji poruszałem temat braku pieniędzy w biznesie


i, jak to zwykle w tym temacie, „wymądrzałem się” i wprawiając
w zadumę uczestników, chciałem, aby spojrzeli inaczej na swoje za-
chowanie i sposób myślenia.

26
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Historia do naśladowania

Po wykładzie zostałem bardzo pozytywnie zaskoczony. Kiedy wszy-


scy zaczęli wychodzić z auli, a ja pakowałem sprzęt, podszedł do
mnie jeden młody człowiek i podsunął mi kartkę A4 ze starannie na-
szkicowaną mapą myśli. Gdy skończyłem skanować to, co znajdowa-
ło się na tej kartce i podniosłem wzrok na tego młodego człowieka,
ujrzałem, że ma w ręku płytę CD z – jak to on powiedział – „wszyst-
kimi szczegółami”.

Uruchomiliśmy więc to, co miał mi do pokazania i po 10-minutowej


prezentacji zainwestowałem w jego pomysł! Nie chodziło o duże pie-
niądze, zaledwie o kilka tysięcy złotych na sprowadzenie maszyny,
opłacenie cła i zakup pierwszej partii surowca do obróbki. Okazało
się, że byłem 4. osobą, którą ten człowiek poprosił o pieniądze! Ma-
rek, gdyż tak miał na imię, opracował temat, wyćwiczył prezentację
i udając się do 4 osób w ciągu zaledwie 24 dni, zdobył pieniądze na
realizację biznesplanu!

To była moja pierwsza „transakcja” jako inwestora i zarazem, jak do


tej pory, najlepsza. Pozwoliła spojrzeć mi na cały proces inwestowa-
nia z drugiej strony i zdobyć cenne doświadczenie na przyszłość. Na-
uczyłem się, że najważniejszą rzeczą, na którą patrzy inwestor, jest
osoba i jej kompetencje, a nie pomysł sam w sobie. Od tej pory bar-
dzo często pytam się podczas swoich prezentacji, czy na sali jest oso-
ba, w którą mogę zainwestować. Niestety drugi Marek się nie znalazł.

27
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Nie oczekuj perfekcji, oczekuj postępu

Nie oczekuj perfekcji, oczekuj postępu

Skoro już poruszyliśmy temat Deminga i japońskiego podejścia do


biznesu, chciałbym się zatrzymać i powiedzieć kilka słów na temat fi-
lozofii Kaizen – japońskiej metody stałego doskonalenia. Mówi ona
o tym, że doskonałości, perfekcji nie można osiągnąć, szczególnie
w zarządzaniu organizacją, natomiast na postęp i rozwój zawsze jest
czas i miejsce.

Nie warto dążyć do perfekcji, gdyż nigdy jej nie osiągniesz, a zdanie
sobie sprawy z porażki doprowadzi Cię do depresji i braku akceptacji
dla siebie i innych ludzi z Twojego otoczenia. Nie warto osiągać per-
fekcji, gdyż nawet gdybyś uznał, że ją osiągnąłeś, oznaczałoby to ko-
niec Twojego rozwoju. Nie można usprawniać tego, co jest w naszym
mniemaniu perfekcyjne. Zatrzymałbyś się, a kto stoi, tak naprawdę
się cofa. Według tej teorii, ponieważ nie ma perfekcji, nie powinni-
śmy jej od siebie wymagać. Istnieje tylko ciągły proces ulepszania,
a skoro istnieje, to powinniśmy w nim ciągle brać udział.

Wszystko polega na tym, aby nie uznawać, że „tylko ja mam rację”.


Należy otworzyć się na rady innych. Nie polega to jednak na ślepym
wierzeniu, że inni mają rację i każde ich słowo jest prawdziwe.
Kaizeniści zdają sobie sprawę nawet z tego, że ich filozofia nie jest
perfekcyjna, dlatego ciągle ją ulepszają.

W Polsce dominuje zachodnie podejście do biznesu. Ludzie chcą być


perfekcyjni i tworzyć perfekcyjne rzeczy. To tak, jakby chcieć znaleźć
się w Brazylii bez podróży do niej samolotem czy statkiem, a to, jak
wiemy, jest niemożliwe.

28
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Nie oczekuj perfekcji, oczekuj postępu

Na pewno i Ty także masz w głębi duszy chęć bycia perfekcyjnym


i marzysz o idealnym, bezbłędnym biznesie. O superpomyśle, strzale
w dziesiątkę, który niewielkim nakładem pracy i środków doprowa-
dzi Cię do sukcesu. Tak, jest szansa, że wpadniesz na taki pomysł biz-
nesu. Jeżeli tak jest, to polecam Ci biznes o większym prawdopodo-
bieństwie wygranej – grę w totolotka.

Ja również chciałbym, aby mój biznes był perfekcyjny. Aby strony


miały ładną grafikę, były przejrzyste, funkcjonalne i nie zawierały
błędów. Z drugiej jednak strony kontrastuje to z zasadami rozsądku
i wolnym rynkiem, który wymusza podejmowanie przede wszystkim
ekonomicznych, a nie ideowych decyzji.

Biedni ludzie niestety nie podejmą się niczego, co nie miałoby zna-
mion perfekcyjności. Biedni ludzie potrafią doczepić się do krzywo
położonych kafelków w łazience i wydawać kilkaset złotych na mar-
kowe buty tylko dlatego, że są markowe, a w ich rozumieniu – per-
fekcyjne. Widoczne jest to zwłaszcza w e-biznesie, kiedy przed rozpo-
częciem jakiegokolwiek biznesu ludzie najdłużej zastanawiają się nad
jego nazwą! Nie poświęcają nawet godziny na naukę HTML, ale za to
godzinami myślą o nazwie dla strony internetowej. Nazwa to jeszcze
nic w porównaniu z logo czy kolorystyką strony, na których dopiesz-
czenie ludzie z wielką pasją poświęcają godziny, a nadal zero na na-
ukę HTML.

Czy taki pęd jest zły? To zależy. Jeżeli chcą mieć dobrze dopracowa-
ną stronę, to jak najbardziej polecam dobrze zająć się każdym deta-
lem. Jeżeli jednak przede wszystkim im zależy na tym, aby strona za-
rabiała, to takie dopieszczanie nie jest racjonalne. To tak jak z jazdą
samochodem. Jednym zależy na pieniądzach i jeżdżą autami, które
są tanie i mało palą, a innym na prestiżu i wygodzie, więc jeżdżą dro-
gimi, palącymi jak lokomotywa, ale ładnie wyglądającymi sportowy-
mi samochodami. Pamiętaj jednak, że każdym samochodem, który

29
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Nie oczekuj perfekcji, oczekuj postępu

jest na chodzie, dojedziesz na miejsce, więc skoro Cię nie stać na po-
rsche, to kup fiata.

Cały problem z ludźmi i filozofią Kaizen, polega na tym, że ludzie od


razu by chcieli ruszyć z dużym, zdrowym biznesem. Od razu by
chcieli porsche. Powinni raczej uświadomić sobie, że nie stać ich na
taki biznes. Zamiast więc wiecznie marzyć o superbiznesie, powinni
otworzyć taki, na jaki ich stać i oczekiwać postępu, gdyż nawet nie
zorientują się, kiedy osiągną to, co chcą.

Dlaczego inwestorzy patrzą na osobę, a nie na


pomysł?

Postanowiłem dokładniej zbadać to zagadnienie. Pytałem więc swo-


ich słuchaczy o to, co jest najważniejsze w biznesie. Ich odpowiedzi
były takie: pomysł – pieniądze – reklama – sprzedaż – pracownicy –
księgowość… Osoba prezesa / właściciela czy jakkolwiek by to na-
zwać albo się nigdy nie pojawiała, albo wymieniana była daleko na
końcu listy. Mało komu przyszło na myśl, że wiedza i umiejętności
osoby kierującej firmą są ważne.

Aby uzmysłowić Ci, jak ważna jest osoba kierująca firmą, chciałbym,
abyś wyobraził sobie sytuację, w której 100 osób dysponując podob-
nymi możliwościami, zakłada podobny biznes. Niech to będzie naj-
zwyczajniejszy sklep komputerowy. Czy każda z tych osób odniesie
sukces? Otóż nie. Kilka z tych sklepów odniesie sukces, inne będą
prowadzić wegetację, a reszta najzwyczajniej się podda. I to, który
sklep odniesie sukces, nie zależy od niczego, a raczej nikogo, poza
osobą kierującą biznesem. Od tego, czy będzie podejmował dobre de-
cyzje, czy będzie pracowity i otwarty na nowe doświadczenia. Od nie-
go zależy to, czy firma wyda pieniądze na ulotki czy na rabaty dla sta-

30
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Dlaczego inwestorzy patrzą na osobę, a nie na pomysł?

łych klientów. To on podejmuje ryzyko i od niego zależy, czy przeczy-


ta literaturę, która pozwala to ryzyko zmniejszyć.

Wydatki na ulotki przeciętnej firmy są wyższe od wydatków na szko-


lenia i książki biznesowe dla ich pracowników. To wydaje się śmiesz-
ne, ale to właśnie w tym jest szansa dla Ciebie!

Dlaczego ludzie nie zdają sobie sprawy z tego, że sukces firmy nie za-
leży od „czegoś innego”, a od nich? To już pokrótce wytłumaczyłem
we wstępie. Mają nałożony filtr biednych ludzi, którzy uważają, że
mają rację. Że w skali 1 do 5 oceniają swoje zachowanie i sposób my-
ślenia na 4. Zauważ prostą zasadę, ludzie biedni o wiele częściej pró-
bują przekonać innych do swoich racji! Myślenie w ten sposób pro-
wadzi do prostego efektu. Nie zakładamy, że możemy myśleć inaczej.

Inwestorów nie interesuje pomysł na biznes. Oni nie muszą nawet


orientować się w Twoim biznesie. Interesuje ich tylko Twoja osoba,
to, czy jesteś kompetentny i poważny i czy ich pieniądze są z Tobą
bezpieczne. A podejście do biznesu bez biznesplanu jest głupie, bez-
myślne i niepoważne.

Kogo zapraszać do inwestowania?

Jeżeli w procesie inwestowania najważniejsze jest zaufanie do osoby,


w którą się inwestuje, to najlepszym inwestorem są Twoi najbliżsi,
najczęściej rodzice. Oni najchętniej Ci pomogą, gdyż im jako jedynym
nie zależy na pieniądzach, a tylko i wyłącznie na Twoim sukcesie. Je-
żeli nie potrafisz przekonać swoich rodziców, którzy Cię najlepiej zna-
ją, do tego, aby pożyczyli Ci na inwestycję, to widzę duże problemy.
Skoro rodzice Ci nie ufają w sprawach pieniędzy, to bardzo niedobrze.
W takiej sytuacji trudno Ci będzie przekonać nawet obcych.

31
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Kogo zapraszać do inwestowania?

Rodzice byli pierwszymi osobami, które we mnie zainwestowały.


Swoją firmę „rozkręcałem” z przyjacielem przez kilkanaście miesięcy.
Kiedy pojawili się pierwsi klienci, miałem 17 lat i musiałem zareje-
strować działalność, aby wystawić pierwsze faktury. Jako że z racji
wieku nie mogłem zarejestrować działalności na siebie, nie byłoby to
też zbyt rozsądne ze względu na wysokie podatki, z pomocą przyszła
mama, która zarejestrowała firmę na siebie. Mało tego, zadeklarowa-
ła, że przez 3 miesiące będzie opłacać około 150 zł obowiązkowej
składki na ZUS, a więc zainwestuje we mnie nie tylko czas, ale także
pieniądze. Udało mi się sprostać zadaniu i rozkręcić firmę tak moc-
no, by samemu opłacać składki na ZUS. Mimo to, z racji innych in-
westycji, które poczyniłem w firmie, obecnie mama ma wkład w na-
szej firmie wart już kilkanaście tysięcy złotych i jest zawsze pierwszą
osobą, do której zwracam się o fundusze na kolejne inwestycje.

Formy zwrotu z inwestycji

Bardzo ważne jest, aby przy procesie inwestowania i wilk był syty,
i owca cała. Przedsiębiorca potrzebuje pieniędzy, aby wprawić je
w ruch i zarabiać. Inwestor udostępnia swój kapitał, aby uzyskać
zwrot z inwestycji. Nie wiem, czy wiesz, ale Kapitał nie oznacza pie-
niędzy! Za Wikipedią cytuję „stanowi on posiadane dobra materialne
i niematerialne…”. Inwestorzy więc mogą inwestować pieniądze, ale
także czas, samochód czy cokolwiek innego. Najczęstszym zwrotem z
inwestycji są oczywiście pieniądze wypłacane w postaci dywidendy
lub pozyskane ze sprzedaży udziałów, kiedy wartość firmy wzrośnie.
Zapamiętaj te słowa. Każdy inwestor inwestuje, aby osiągnąć swój
własny zwrot z inwestycji.

W przypadku inwestowania w rodzinny biznes oczekiwanym zwro-


tem niekoniecznie muszą być pieniądze. O wiele częściej jest to

32
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Formy zwrotu z inwestycji

szczęście członka rodziny, jego usamodzielnienie itp. Jako że przewi-


duję, że po tę książkę sięgną głównie ludzie młodzi, chciałbym zwró-
cić uwagę na bardzo ważny problem, który się pojawia, kiedy jakiś
uczeń lub student za dużo naczyta się książek o motywacji i zarabia-
niu pieniędzy. Sam przez to przechodziłem. Znam to od podszewki.

Wśród młodych ludzi, którzy pragną założyć firmę, bardzo często po-
jawia się konflikt z rodzicami związany z nauką. Kiedy się jest mło-
dym, jest się także bardzo naiwnym i kiedy naczytamy się książek
(także takich jak ta, chociaż są także znacznie bardziej „moty-
wujące”), nagle uświadamiamy sobie, że możemy wszystko osiągnąć.
Problem polega na tym, że biednymi filtrami czytamy książki pisane
przez osoby wyposażone w bogate filtry.

Ludzie zaczynają „rozumieć”, że szkoła jest niepotrzebna, a praca na


etacie jest nic nie warta i prowadzi do biednego, przeciętnego i smut-
nego życia. Ludzie ci często popadają ze skrajności w skrajność.
Zmienia się ich światopogląd, ale nadal mają filtr biednego człowie-
ka. Pamiętasz, jak pisałem, że ludzie biedni starają się wszystkim
udowodnić, że mają rację? W tym momencie zaczynają się bezna-
dziejne dyskusje z najbliższymi i pomysły, aby nie iść na studia bądź
je rzucić. Z wiadomych powodów nie podoba to się rodzicom i mamy
do czynienia z dużym konfliktem. Często ten konflikt jest powodem
utraty zaufania i stanowi problem na drodze do rodzinnej inwestycji.

Nikt, również ja, nie zainwestowałby swoich środków, jeżeli nie wi-
działby szansy na taki zwrot z inwestycji, jaki chce osiągnąć. Zwro-
tem z inwestycji w firmę dziecka (w przypadku rodziców) jest szczę-
ście i jego usamodzielnienie. Bardzo często w rozumowaniu rodziców
szczęście i usamodzielnienie to skończenie studiów i znalezienie do-
brej pracy, a więc przekazanie dziecku sposobu na życie, który znają
najlepiej.

33
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Formy zwrotu z inwestycji

Jako człowiek posiadający sposób myślenia bogatych musisz połą-


czyć te dwie sprawy. Pozyskaj inwestora, dając mu jako zwrot z inwe-
stycji to, czego oczekuje. Nie widzę nic zdrożnego w układzie z rodzi-
cami, że za odpowiednie stopnie oni zobowiążą się odkładać Ci jakieś
środki, które dostaniesz, abyś mógł inwestować np. podczas wakacji.
Nie widzę też przeszkód, aby proste warunki spisać na papierze, któ-
ry podpiszecie. Co prawda taki papier nie będzie miał mocy praw-
nych, ale pozwoli ustalić konkretne zasady takiej współpracy.

Załóżmy, że do sukcesu firmy wykorzystasz pieniądze rodziców, zu-


żyjesz 1000 godzin swojego czasu i osiągniesz zysk 10 000 zł. Jeżeli
dzielisz się zyskami z inwestorem po połowie, to Ty zyskujesz
5 000 zł i on 5 000 zł. Nie widzę też nic złego w tym, aby połowę cza-
su przeznaczyć na naukę, która będzie warunkiem uzyskania pienię-
dzy. Firma zarobi także połowę mniej. Ale Ty nadal zyskałeś tyle
samo i mało tego – kontrolujesz wszystkie udziały!

Jeżeli Twój inwestor będzie chciał jako zwrot innej rzeczy niż pienią-
dze, wykorzystaj to. Być może Twój inwestor jako zwrotu z inwestycji
będzie oczekiwał od Ciebie trochę czasu. Da Ci pieniądze na inwesty-
cję pod warunkiem, że poświęcisz mu 2 godziny czasu dziennie. To
się inaczej nazywa praca, ale założę się, że nie patrzyłeś nigdy na pra-
codawcę jako człowieka, który inwestuje w Twoją firmę, a jako zwro-
tu z inwestycji oczekuje Twojego czasu.

Skoro poruszyłem ten temat, muszę powiedzieć jeszcze kilka rzeczy.


Okazuje się, że moda na rzucanie nauki jest spowodowana złudnym
przekonaniem, że wiedza zdobyta w szkole jest niepotrzebna, a przy-
kłady wielu przedsiębiorców, niestety także mój, wręcz motywują in-
nych do pójścia tą drogą. Kolejny przykład, jak działa filtr biednych
ludzi.

34
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Formy zwrotu z inwestycji

Okazuje się, że warunkiem osiągnięcia sukcesu przez ludzi nie jest


rzucenie systemu nauczania. To „rzucenie” jest skutkiem ich sukce-
su. Nie odnieśli oni tak wiele dlatego, że porzucili naukę. Ci ludzie
najpierw odnieśli sukces i zdobyli wolność finansową, potem porzu-
cili ustawiczne nauczanie. Zanim więc pomyślisz o czymś takim jak
rezygnacja i niechęć do systemu nauczania, która powoduje opusz-
czanie się w nauce, musisz odnieść sukces. W każdej książce bizneso-
wej powtarza się, że przedsiębiorca musi się znać po trochu na
wszystkim i duży nacisk kładzie się na ciągłe udoskonalanie. Na swo-
im przykładzie mogę powiedzieć, że prowadząc agencję reklamy in-
ternetowej, zarabiałem w klasie maturalnej więcej niż dyrektor szko-
ły, pomimo to uważałem, że nauka jest ważna. Zdałem maturę i po-
szedłem na studia. Zrezygnowałem z nich po roku, kiedy okazało się,
że tok nauczania oparty jest głównie na teoriach Kotlera, którego
„Marketing”, książkę liczącą około 800 stron, przeczytałem, mając 17
lat! Zanim podejmiesz decyzje takie jak inni, miej wiedzę i doświad-
czenie jak oni.

35
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Wracamy do szukania pieniędzy

Wracamy do szukania pieniędzy

Szukając pieniędzy u „obcych” ludzi, stajemy przed poważnym pro-


blemem wykazania, że znamy się na biznesie i podołamy zadaniu
rozmnożenia środków inwestora. Potrzebujemy więc doświadczenia.
Nie możemy iść do obcego człowieka, prosić o pieniądze i zacząć
działać. Zanim kogokolwiek poprosimy o pieniądze, musimy podjąć
pewne kroki w celu realizacji przedsięwzięcia.

Dlaczego z zasady nie inwestuje się w przedsięwzięcia ludzi bez do-


świadczenia? Raz, że inwestycja jest bardziej ryzykowna, a dwa, że
człowiek, w którego inwestujemy, nic nie wnosi do naszej spółki. Za-
sada wspólnych inwestycji jest taka, że każdy musi do spółki coś dać.
Ktoś daje pieniądze, a kto inny umiejętności. Jeżeli chcesz pozyskać
inwestora, musisz do spółki wnieść to, czego nie ma Twój inwestor,
tym czymś najczęściej jest doświadczenie w jakiejś dziedzinie.

W zasadzie co tydzień do mojego biura wpływa propozycja, abym za-


inwestował w jakiś biznes internetowy. Robią to nieudolnie. To jest
ich wielki minus. Ale dostają ode mnie tysiąc plusów za to, że w ogó-
le próbują. Ogólnie wszystkie te oferty wyglądają tak:

– Chciałbym zaoferować współpracę, chciałbym zrobić rzecz Y. Po-


trzebuję serwera, domeny, programistów, którzy napiszą oprogra-
mowanie, pomocy w promocji i jakichś funduszy na reklamę. Pan
by to dostarczył, a ja bym wszystkim kierował.

O braku konkretów już pisałem, nie będę się powtarzał. Teraz zwróć-
cie uwagę na to, że taki człowiek nie wnosi nic do naszej spółki. Ja
dysponuję i pieniędzmi, i programistami (sam zresztą umiem pro-
gramować), i wszystkim innym, czego ten człowiek potrzebuje.

36
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Wracamy do szukania pieniędzy

Umiem też kierować biznesem internetowym, mam pracowników,


którzy umieją to robić. Dysponuję wszystkim, nawet tym, co ten czło-
wiek chciał wnieść. To normalne, że gdybym uważał ten biznes za
warty zachodu, sam bym go zrealizował, nie dzieląc się zyskami.

Przechodzimy w ten sposób do problemu znalezienia dobrego inwe-


stora. Pamiętaj, że musisz dysponować czymś, czym nie dysponuje
Twój inwestor. Twoim wkładem do biznesu, który sprawi, że inwe-
stor będzie od Ciebie uzależniony. Tylko wtedy sam nie będzie reali-
zował przedsięwzięcia i nie będzie chciał Ciebie oszukać.

Kiedy warto sięgać po pieniądze od „obcych”?

W przypadku obcych inwestorów brak jest zaufania, jakie panuje


w rodzinie i wśród najbliższych znajomych. Stąd powstało wiele na-
rzędzi prawnych, aby zabezpieczyć interesy wszystkich. Takimi na-
rzędziami są np. spółki prawa handlowego. Szukanie pieniędzy u in-
nych wiąże się z założeniem takiej spółki. Jako że prowadzenie spółki
z ograniczoną odpowiedzialnością lub spółki akcyjnej jest droższe
(pełna księgowość, opłaty notarialne, sprawozdania itp.), większa
musi być także skala tego przedsięwzięcia. Skala, którą ja uzyskałem
dopiero po 5 latach prowadzenia firmy. Nie polecam więc takich
układów osobie, która nie prowadziła zwykłej działalności przez kilka
lat i nie obyła się chociażby z podstawowymi przepisami prawa. Ina-
czej, zamiast pracować na rzecz spółki, będziesz kształcić się, czyta-
jąc ustawy. Będziesz robił rzeczy, które powinieneś zrobić, zanim
stworzysz spółkę. Utrzymanie spółki kosztuje.

37
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Kto nadaje się na inwestora?

Kto nadaje się na inwestora?

Oczywiście najlepszymi kandydatami są osoby mające pieniądze.


Drugi bardzo ważny warunek jest taki, aby te osoby nie miały czasu!
Jeżeli nie będą miały czasu, nie będą Ci przeszkadzać i wtrącać się
w prowadzenie firmy. Do dyspozycji masz więc całą masę przedsta-
wicieli ludzi samozatrudnionych. Są nimi: lekarze specjaliści, np.
dentyści; notariusze, prawnicy, księgowi, architekci, sędziowie, pro-
fesorowie itp. Cała klasa średnia, która ma pieniądze i jest zapraco-
wana.

O dziwo, w żadnym wypadku, zwłaszcza jeśli jesteś początkujący, nie


proponuj inwestycji przedsiębiorcom. Raz, że bardzo rzadko zdarzy
się, że będziesz dysponował doświadczeniem, którego oni nie mają,
dwa – każdy przedsiębiorca jest osobą, która lubi decydować i posia-
da bogatsze doświadczenie w biznesie niż Ty. Jetem pewien, że zna
też kilkanaście sposobów lepszego ulokowania pieniędzy niż Twój
biznes. I nieważne, czy rzeczywiście tak jest, ważne, że on tak sądzi i
tego tak łatwo nie zmienisz.

Nie warto też szukać inwestorów wśród osób pracujących na etacie.


Nigdy nie szukaj na wspólnika osoby niemającej mentalności przed-
siębiorcy i która nie jest zabezpieczona finansowo. Osoby pracujące
na etacie raczej rzadko zarabiają więcej niż średnia krajowa i należą
do biedniejszej części społeczeństwa. Gdyby powinęła im się noga,
będą żądali od Ciebie zwrotu pieniędzy, a gdy wypracujesz pierwsze
zyski, zamiast je z powrotem inwestować, oni będą oczekiwali wypła-
ty dywidendy. Ze zrozumiałych względów jedynym wyjątkiem jest
najbliższa rodzina.

Możesz także zwrócić się o pieniądze do przeróżnych funduszy inwe-


stycyjnych. Są to firmy zakładane przez bardzo bogatych i zamożnych

38
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Kto nadaje się na inwestora?

ludzi, które inwestują w małe firmy, tzw. venture capital. Tutaj znowu
powracamy do problemu Twojego doświadczenia, gdyż te firmy nie
współpracują raczej z zupełnie zielonymi przedsiębiorcami. Są nasta-
wione na większe inwestycje, rzędu kilkuset tysięcy złotych, a umowa
inwestycyjna, pisana przez specjalistów, zakłada wiele ograniczeń od-
nośnie pozyskiwania kolejnych inwestorów czy dotyczących sprzedaży
udziałów. Bardzo często w takich umowach znajduje się klauzula zo-
bligowania Ciebie jako przedsiębiorcy do sprzedaży kontrolnego pa-
kietu udziałów w przypadku, gdy inwestor sprzeda swoje udziały in-
nemu inwestorowi, nazywanemu strategicznym.

I znów powraca problem Twojego doświadczenia.

Szukam inwestora, bo tak!

To, że myślisz, że pieniądze pozyskane np. od inwestora rozwiążą


Twój problem, wcale nie oznacza, że tak będzie. Bardzo wygodnie
jest tak mówić i jednocześnie nie podejmować żadnych działań, aby
tego inwestora znaleźć. Tak naprawdę, mówienie, że potrzebujesz
pieniędzy na biznes, oznacza Twoje lenistwo i jest usprawiedliwie-
niem dalszego zwlekania i utrzymywania status quo, w którym je-
steś. Biznes to coś znacznie trudniejszego niż znalezienie finansowa-
nia. Może się okazać, że tak naprawdę nie chcesz znaleźć tych pienię-
dzy, bo, nie daj Boże, będziesz musiał ciężko pracować.

Na każdym seminarium czy szkoleniu, które prowadzę, jest osoba,


która podchodzi i mówi, że chciałaby mi coś zaproponować. Jako że
przerwy na takich imprezach są krótkie, zwykle nie kończymy tema-
tu. Za każdym razem jest mi przedstawiany jakiś biznes, a ja za każ-
dym razem mówię, że ten biznes bardzo mi się podoba i jestem nim
zainteresowany. Jestem zainteresowany każdym biznesem prowa-

39
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Szukam inwestora, bo tak!

dzonym przez poważnego człowieka. Informuję rozmówcę, że dzisiaj


jestem już zajęty i że bardzo chciałbym się spotkać i omówić szczegó-
ły, gdyż uważam, że można na tym bardzo dobrze zarobić. Zosta-
wiam wizytówkę i proszę o kontakt mailowy, najlepiej następnego
dnia, żeby się umówić i porozmawiać na spokojnie.

Spośród około 300 osób, z którymi odbyłem podobną rozmowę


w ciągu ostatnich 2 lat, zostawiając wizytówkę, tylko 2 (słownie:
DWIE!!!) się skontaktowały mailowo na drugi dzień. Owe 298 osób,
które odważyło się przedstawić mi swój biznes, to tylko kilka procent
ludzi, którzy uważają, że do rozpoczęcia biznesu potrzebne są im pie-
niądze. Nawet ci najbardziej przygotowani i odważni okazują się nie-
poważni, gdy przychodzi co do czego! Każdy inwestor swoje pienią-
dze powierzy tylko odpowiedzialnym ludziom, a bycie odpowiedzial-
nym to dotrzymywanie słowa. Kiedy zaczęło mnie męczyć dziado-
stwo reprezentowane przez ludzi, którzy „szukają inwestora”, zaczą-
łem na każde zapytanie o współpracę rozdawać wizytówki, mówić, że
osoba ma bardzo dobry biznes, który chciałbym omówić i prosić
o kontakt następnego dnia. W ten sposób odsiewa się ziarno od plew.
A te 2 osoby, które raczyły się skontaktować, to ludzie którzy poważ-
nie myślą o biznesie i, kto wie, może coś wyjdzie z naszej współpracy.

40
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Tak jak Ty – myśli milion innych ludzi

Tak jak Ty – myśli milion innych ludzi

Przeczytałem dzisiaj bardzo dobre zdanie, które dało mi dużo do my-


ślenia. Wręcz zmieniło mi kurs i sposób patrzenia na swój własny
biznes i moją w nim rolę. Zawróciło mnie z „piedestału sukcesu”
z powrotem do korzeni i napełniło nową energią do pracy. Pracy
u podstaw.

„Dajcie mi ludzi i pieniędzy, a dopiero zobaczycie, co znaczę” –


dopóki takie będzie Wasze myślenie, będziecie stać w miejscu.

Sytuacja wygląda tak. Jest sobie taki Kamilek, który robi coś tam
w Internecie. Kamilek nie wie, co to znaczy być biznesmenem. Nie-
przerwanie uczy się tego, buduje biznes i po kilku latach „wie, co
w trawie piszczy”. Zna się na prawie, na podatkach i księgowości. Na
współpracy z ludźmi, na negocjacjach i na tym wszystkim, na czym
powinien znać się dobry przedsiębiorca. Mało tego, że się zna, ciągle
się w tym doskonali. Z biegiem czasu z Kamilka robi się Kamil –
przedsiębiorca.

Kamil buduje firmę, otacza się ludźmi, osiąga sukces i wolność. Od-
krywa w sobie siłę i moc dokonania czegoś wielkiego. Wie, że jest
w stanie skutecznie przeprowadzić każdy projekt. Ma pomysły na in-
westycje, które mogłyby w ciągu roku doprowadzić do 20-, a nawet
30-krotnego wzrostu jego firmy. Do ich realizacji potrzebni są jed-
nak ludzie oraz pieniądze. Z pieniędzmi i ludźmi, którymi dysponuje
Kamil, te same inwestycje zajęłyby 20 lat. Kamil potrzebuje więc
20 razy więcej ludzi i 20 razy więcej pieniędzy, aby wszystkie je prze-
prowadzić w ciągu roku. Ciągle powtarza sobie: „gdybym miał pie-
niądze i ludzi, to mógłbym zbudować TAAAAKI biznes”.

41
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Tak jak Ty – myśli milion innych ludzi

Nagle, ni stąd, ni zowąd Kamil przeczytał magiczne słowa, które


uzmysłowiły mu wielką rzecz. W duchu powiedział do siebie: „co jest,
do cholery?”. Na nowo zdał sobie sprawę, że stał się znów kimś prze-
ciętnym. Może nie przeciętnym człowiekiem, ale przeciętnym przed-
siębiorcą. Zrozumiał, że inni też myślą tak jak on.

Każdy przedsiębiorca ma siebie za kogoś „lepszego” od innych. Być


może tak jest, przedsiębiorcy lepiej poradzili sobie w życiu finanso-
wym i trzeba im oddać, co do nich należy. Nie w tym jednak sens całe-
go rozdziału. Większość przedsiębiorców i, być może Ty, Czytelniku,
także uważa siebie za lepszych biznesmenów od innych. A oni przecież
myślą podobnie. Każdy przedsiębiorca myśli, że ma moc zrealizowa-
nia wielkich przedsięwzięć. Jednak czy ją rzeczywiście ma?

Przeglądając fora internetowe oraz otrzymując przeróżne propozycje


od zupełnie nieznajomych mi osób, zauważyłem jedno. Ciągle ktoś
poszukuje inwestora. Człowieka, który da 10 000 czy 20 000 zł na
działalność nowej firmy lub który zgodzi się wykonać jakąś pracę, np.
stronę internetową, w zamian za udziały w przedsięwzięciu. Ludzie,
którzy szukają inwestorów, myślą dokładnie tak jak każdy. Wyobra-
żają sobie, że pomysł na biznes to dobry towar. Że skoro mają super
pomysł i są dobrymi przedsiębiorcami, to powinni szukać inwestora,
który da im pieniądze czy „robotników”.

Zdaj sobie, tak jak ja, sprawę z tego, że nie ma ludzi, którzy chcieliby
inwestować w Twoje pomysły. Ty uważasz, że do zrealizowania wiel-
kich przedsięwzięć potrzeba Ci jedynie 10 000 zł gotówki od kogoś.
OK. Być może masz rację. A teraz pomyśl, że dokładnie w ten sam
sposób myśli każdy inny przedsiębiorca. Zmienia się tylko skala. Kie-
dy zrealizowałem pierwszy biznes za 300 zł, potrzebowałem 1000 zł
na kolejny, potem 3 000 zł. W ostatnie przedsięwzięcie zainwestowa-
łem około 50 000 zł. I wiecie co? Teraz myślę, skąd wziąć 280 000 zł

42
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Tak jak Ty – myśli milion innych ludzi

na realizację kolejnego, a w kolejce są kolejne i kolejne coraz większe


i coraz ciekawsze inwestycje.

Dzisiaj zrozumiałem, że wartościowego przedsiębiorcę nie poznaje


się po tym, jakie ma plany na inwestycje, tylko po tym, czy je realizu-
je. Zrozumiałem też, że pieniądze mają jedną wadę. Nigdy nie ma ich
wystarczająco dużo. Pomysły natomiast mają jedną zaletę. Zawsze
można wymyślić inny, dopasowany do naszej sytuacji.

Przeciętny człowiek myśli, skąd wziąć pieniądze na realizację jego


pomysłu na biznes. Przez to właśnie ciągle stoi w miejscu. Dobry
przedsiębiorca widzi, jakie ma możliwości finansowe i buduje taki
biznes, na jaki maksymalnie może sobie pozwolić. Pomysł naprawdę
nic nie znaczy. Nawet mały biznes, ale zrealizowany, jest wartościow-
szy od wielkiego NIC. Pomysł można zmienić łatwiej niż zdobyć pie-
niądze. Pomyśl o tym.

Od kiedy sądzisz, że brakuje Ci pieniędzy?

Jeżeli nadal sądzisz, że do biznesu brakuje Ci pieniędzy, to zastanów


się, kiedy po raz pierwszy ta myśl zapukała do Twojej głowy i jak wy-
korzystałeś czas, który minął od tej pory. Czy przygotowałeś bizne-
splan i ilu osobom go przedstawiłeś? Jakie konkretne działania pod-
jąłeś, aby te pieniądze zdobyć? Zastanów się, czy aby na pewno pie-
niądze rozwiążą Twój problem. Z jednej strony Ty zamierzasz myśleć
o biznesie dopiero, kiedy spełnisz warunek posiadania pieniędzy, z
drugiej jednak żaden inwestor Ci ich nie da, dopóki nie opracujesz
pomysłu i nie pokażesz go swoim inwestorom.

Jeżeli myślisz o braku pieniędzy od dłuższego czasu i nie podjąłeś


chociażby starań, które opisałem w tej książce, to mam dla Ciebie złe

43
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Od kiedy sądzisz, że brakuje Ci pieniędzy?

wieści. Widocznie nie bardzo się do tego nadajesz. Może jesteś za le-
niwy na biznes, może nie jesteś człowiekiem, któremu można zaufać.
A jeżeli przedstawiałeś już swój projekt kilku, kilkunastu osobom
i one nie wyraziły zainteresowania, to może przedstawiałeś je złym
inwestorom lub osoby te uznały, że Ty nie dasz sobie rady z takim
biznesem. Pamiętaj, że biznesy, w które angażuje się inwestorów, to
spółki prawa handlowego, a te muszą być już sporym biznesem, aby
chociażby utrzymać swoją pełną księgowość, która jest czasochłonna.
Nie bez powodu firmy mają obowiązek prowadzić pełną księgowość
dopiero po przekroczeniu 800 000 € obrotu.

Nie podejrzewam, abyś kiedykolwiek rozmawiał z kimkolwiek na te-


mat jego inwestycji w Twój biznes. Mam duże doświadczenie jako
trener i wiem, jaki procent ludzi narzekających na brak pieniędzy
przeprowadziło chociaż jedną taką rozmowę. Ci ludzie lubią z zasady
marudzić, że mają pomysł, wiedzę i umiejętności, że potrzeba im tyl-
ko pieniędzy, niestety nic nie robią, aby pozyskać inwestora.

Mogę się jednak mylić. Może rzeczywiście jesteś rodzynkiem i prze-


prowadzałeś takie rozmowy. Jeżeli inwestorzy nie są zainteresowani
Twoim pomysłem, niekoniecznie to musi być wina samego pomysłu.
Jeżeli jesteś go pewny, możesz zorganizować pieniądze na własną
rękę. Wokół zdobywania pieniędzy od innych znajdują się także takie
instrumenty jak kredyty lub najróżniejsze dotacje. Jeżeli więc nie in-
westor, to myślę, że możesz zastanowić się nad kredytami i podobny-
mi instrumentami finansowym.

Problem związany z kredytami

O, czyżbym poruszył drażniący temat? Wziąć kredyt oznacza finan-


sować swoje przedsięwzięcie z własnych środków, które zarobisz

44
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Problem związany z kredytami

w przyszłości. Jednocześnie całe ryzyko inwestycji ponosisz Ty. Kie-


dy poruszam temat brania kredytów, w głowach wielu słuchaczy po-
jawia się mała wątpliwość. A jak biznes nie wypali?

Kiedy mamy do czynienia z pieniędzmi inwestora, nie boimy się.


Kiedy sami mamy to sfinansować, już odczuwamy strach. Może to
wahanie, które być może odczuwasz, czuje inwestor, który nie chciał
w Ciebie zainwestować? Jak to jest, że proponujesz komuś rozwiąza-
nie inwestycyjne jako trafione, a jednocześnie odczuwasz strach
przed samodzielnym sfinansowaniem tego? Czy jesteś pewny swoje-
go biznesu, a raczej swoich umiejętności biznesowych, że po prostu
nie stracisz tych pieniędzy?

Jeżeli jesteś pewny, to moje gratulacje, bierz zatem kredyt i twórz


swój biznes! Ja muszę Cię jednak ostrzec przed jednym zgubnym
działaniem kredytów. Mianowicie one kosztują. W zależności od ro-
dzaju kredytu, kwoty, formy zastawu i ryzyka – mogą kosztować od
0 nawet do 20-40% rocznie. Problem i zarazem pułapka finansowa-
nia się kredytami jest związana właśnie z tymi odsetkami.

Nieważne jest, w co i na jaką skalę inwestujesz, nigdy nie tracisz pie-


niędzy. Pieniądze zmieniają tylko formę. Zamiast postaci elektro-
nicznego wyciągu czy papierkowej gotówki stają się przeróżnymi ma-
szynami i urządzeniami. Jeżeli chcesz otworzyć drukarnię, to pienią-
dze zamieniasz na maszyny drukarskie i papier. Jeżeli nie uda Ci się
biznes, zawsze możesz te pieniądze z powrotem zamienić na papier-
ki, sprzedając maszyny i uzyskując często tę samą kwotę! Jeżeli wy-
korzystujesz swoje pieniądze do inwestycji, nie ma możliwości, żeby
je stracić. Wydasz na maszyny, które możesz sprzedać i „długopisy”,
które zawsze Ci się przydadzą po zamknięciu firmy.

Kiedy jednak korzystamy z kredytu, on nas kosztuje. Pożyczamy


przykładowo 100 000 zł i płacimy 10 000 zł odsetek rocznie. Ryzy-

45
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Problem związany z kredytami

kujesz więc tylko utratą 10 000 zł. Nie ponosiłbyś tego ryzyka, gdy-
byś inwestował swoje pieniądze.

Drugi problem z kredytami jest taki, że odsetki płacisz, nawet jeśli


nie zarabiasz bądź zarabiasz mało. Taka jest zasada istnienia banku.
Zbiera on pieniądze od ludzi, płacąc im np. 5% rocznie. Te same pie-
niądze bank pożycza przedsiębiorcom na 10%. Przedsiębiorcy z kolei
tak inwestują te pieniądze, że zyskują 25%. Dzięki temu zarabiają
banki i przedsiębiorcy!

Zauważ taką prawidłowość, że aby biznes oparty na kredycie się


opłacał, musisz wykazać się nie lada umiejętnościami. Małe zyski
z firmy nie wystarczą, muszą być odpowiednio duże. Nawet jeżeli
uda Ci się zbudować biznes, którego zysk wynosi 5%, to będzie za
mało. Zarabiając 10%, wychodzisz na zero. Gdybyś zainwestował
swoje pieniądze, byłbyś zadowolony z 10%, ale jeżeli to pieniądze
banku, to, niestety, musisz się lepiej postarać. Są oczywiście takie
pożyczki i sposoby, aby wziąć kredyt na 0%, a nawet z odsetkami mi-
nusowymi (?!?), na których bank traci! Ale o takich ekstremalnych
sytuacjach będzie nieco później.

W swoich rozważaniach najpierw zajmijmy się kredytami przeznaczo-


nymi na inwestycje, czyli kredytami inwestycyjnymi. Większość ban-
ków ma je w swojej ofercie. Są przeznaczone na zrealizowanie prze-
różnych biznesplanów. Początkujący przedsiębiorcy mają jednak pro-
blem, podobny do tego, kiedy chcą pozyskać pieniądze od inwestorów
– aby przekonać bank, że nadają się na przeprowadzenie takiego biz-
nesu. Kredyty, które najbardziej pasują do firmy, nie nadają się dla
początkującego biznesu. Jeżeli bezpośredni inwestorzy Was nie polu-
bili, nie ma żadnych przesłanek, że zrobi to bank, dając Wam pienią-
dze na inwestycje bez zabezpieczenia i ponosząc przy tym ryzyko.

46
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Problem związany z kredytami

Najbardziej popularnym kredytem jest kredyt hipoteczny. Możesz


w bardzo prosty sposób uzyskać pieniądze, zastawiając swój dom lub
mieszkanie. Jeżeli wykupisz ubezpieczenie, które nie jest drogie,
w przypadku plajty nie ryzykujesz utratą zastawionej nieruchomości.
Czy nadal wierzysz w swój biznes i że brakuje Ci tylko pieniędzy? Je-
żeli tak, to zapraszam do dalszej lektury.

Przy okazji jedna ciekawostka – przeważnie nie opłaca się brać ta-
kich kredytów na firmy. Lepiej, aby kredyt wziąć na osobę fizyczną, a
uzyskane pieniądze wnieść do firmy. Przy kredytach hipotecznych
banku nie obchodzi, co zrobisz z tymi pieniędzmi. Okazuje się, że
banki oferują o wiele lepsze warunki osobom fizycznym niż firmom!
O wiele lepsze warunki mają także małe firmy niż duże korporacje!

Inne kredyty, o których istnieniu powinieneś


wiedzieć

Kredyt to każda „pożyczka” od każdej osoby, nie tylko banku. Jed-


nym z najbardziej popularnych kredytów jest kredyt kupiecki.
W wielkim uproszczeniu to zwykłe odroczenie terminu płatności za
niektóre towary. Ja sfinansowałem swoją firmę głównie na inwesto-
rze, którym była najbliższa rodzina oraz na kredytach kupieckich,
które, choć darmowe, czasami są niebezpieczne.

Kredyty takie oparte są na zaufaniu dwóch stron – firmy i jej dostaw-


cy. Budowanie zaufania jest bardzo ważne. Jeżeli będziesz dobrym
klientem, będziesz zamawiał u dostawcy regularnie i Wasze stosunki
będą się bardziej zacieśniały. Może prowadzić to do różnych rabatów
lub odroczenia terminu płatności. Naprawdę warto inwestować
w dobre stosunki z dostawcami i wysyłać im na gwiazdkę np. dobre
wino.

47
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Inne kredyty, o których istnieniu powinieneś wiedzieć

Przeważnie ludzie myślą, że najpierw trzeba coś kupić, aby później


móc to sprzedać. Tak było kiedyś, dzisiaj jest nieco inaczej. Wypro-
dukowanie czy kupienie czegokolwiek nie stanowi problemu. Proble-
mem jest sprzedaż. Dlatego np. firmy internetowe, takie jak moja,
przyjmują strategię: najpierw sprzedajemy, potem kupujemy.

Kiedy otwierałem pierwszą księgarnię, działaliśmy w ten sposób, że


przez cały tydzień zbieraliśmy zamówienia na konkretne książki.
W poniedziałek składaliśmy zamówienie na wszystkie u dostawców.
Towar dochodził do nas we wtorek, przepakowywaliśmy go i rozsyła-
liśmy do klientów. Klienci (wtedy 80% sprzedaży było za pobraniem)
otrzymywali przesyłki, płacili listonoszowi, a poczta nam po jakichś
14 dniach przelewała pieniądze. My wtedy przelewaliśmy zapłatę za
te książki, a marżę zostawialiśmy dla siebie.

Bardzo rzadko kredyt kupiecki dostaniesz na początku współpracy


z danym dostawcą. Przeważnie pierwsze zamówienia musisz opłacić
z góry lub przy odbiorze, a kiedy już poznacie się bliżej, to po 3-6 za-
mówieniach nie będzie problemu z przejściem na wygodniejsze dla
Ciebie sposoby rozliczenia.

Kredyt kupiecki pozwala także uzyskać kredytowanie nie tylko towa-


ru, ale także działalności firmy. Jeżeli uzyskasz np. 30-dniowy ter-
min zapłaty, a pieniądze od poczty dostaniesz po 14 dniach, to aby
być fair z dostawcą, masz jeszcze 16 dni, zanim zapłacisz mu fakturę.
Przez ten czas możesz zrobić z tymi pieniędzmi, co tylko chcesz. Je-
żeli będziesz potrzebował nowego komputera, to go kupisz, a pienią-
dze dostawcy oddasz z następnych zysków w przyszłym tygodniu.
Już nawet samo trzymanie tych pieniędzy na rachunku bankowym
jest opłacalne, bo zawsze te kilkanaście złotych odsetek urośnie. Kre-
dyt kupiecki jest uzależniony od wielkości obrotów. Przez te 16 dni
możesz dysponować kwotą 1 000 zł lub 100 000 zł. Wszystko zależy

48
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Inne kredyty, o których istnieniu powinieneś wiedzieć

od tego, jakie masz obroty. Wielkie firmy nakazują swoim księgo-


wym płacić w ostatnim dniu podanym na fakturze!

Jest jednak pułapka związana z kredytem kupieckim, w którą ja wpa-


dłem. Wpada w nią wiele początkujących osób, które uczą się zarzą-
dzać pieniędzmi na zasadzie przepływu, a nie budżetu. Widząc, że
w kasie są pieniądze, a terminy faktur nie wymuszają już zapłaty, są-
dzą, że te pieniądze to zysk firmy, który można wydać. Konsumują
więc te pieniądze lub inwestują. W moim przypadku było tak, że obro-
ty firmy dość szybko rosły. Trzeba było tworzyć nowe miejsca pracy.
W jednym roku, zwłaszcza po wakacjach, kiedy jest duża fala zamó-
wień na książki, a potem zaraz są święta i jeszcze więcej zamówień,
firma dwoiła i troiła obroty i trzeba było ruszyć te pieniądze na towar
od nowych dostawców i na nowe miejsca pracy, aby móc wszystko
spakować. Wtedy po raz pierwszy doświadczyłem dość złudnego zja-
wiska sezonowości zakupów. Jako że dobra passa ze wzrostem obro-
tów trwała kilka miesięcy, zacząłem się do tego przyzwyczajać. Przy-
gotowywałem więc firmę na obsługę tak dużego obrotu.

Ponieważ pod choinkę często dostajemy pieniądze zamiast prezen-


tów, zamówienia generowane w styczniu także są duże, podobne do
grudniowych. Gorzej przedstawiają się np. w branży internetowej
luty, marzec i kwiecień. W ciągu tych miesięcy wzrost obrotów był
znacznie mniejszy. O ile zdarzały się wcześniej miesiące, w których
wzrost liczyło się w setkach procent, tak wzrost na wiosnę wynosił je-
dynie kilkanaście.

Zgubnie założyłem, że zawsze tak będzie i przygotowałem firmę, po-


przez reorganizację, stworzenie miejsc pracy do obsługi przewidywa-
nego obrotu. Teraz wiem, że zrobiłem to za szybko. Przygotowania
zabrały gotówkę z kasy, obroty nie wzrosły, a pieniądze dostawcom
trzeba było oddać. I tutaj, jako że staramy się utrzymywać z dostaw-
cami dobre stosunki, wielu poszło nam na rękę, odsuwając termin

49
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Inne kredyty, o których istnieniu powinieneś wiedzieć

zapłaty. Kilku przestało wysyłać nam towar, dopóki nie spłaciliśmy


faktur.

W efekcie nasz sukces i jednocześnie pewne zachłyśnięcie się nim,


spowodowało nasze problemy. W efekcie o mało nie zamknęliśmy
działalności z powodu „obrażonych”, i to słusznie „obrażonych”, do-
stawców, którzy nie chcieli nam wysyłać towaru. Była to prawdziwa
nauka i bogate doświadczenie. Gdybym wtedy znał niektóre sposoby,
które prezentuję Tobie w tej książce, rozwiązałbym ten problem bar-
dzo prosto. Każdy jednak kiedyś zaczyna i każdy musi popełnić swoje
błędy. Mam nadzieję, że nauczysz się na moim błędzie i go nie po-
wtórzysz.

W podobną pułapkę wpadłem także drugi raz. Z nieco innych przy-


czyn, inne były także skutki, ale zagrożenie takie samo. Uzasadnione
„obrażenie” dostawców.

50
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Jak inwestować przy użyciu karty kredytowej i debetu?

Jak inwestować przy użyciu karty


kredytowej i debetu?

Zwykle kredyty obarczone są odsetkami, a kredyty kupieckie zawie-


rają pułapkę. Można z nich korzystać, byleby rozsądnie. Wielkim ich
plusem jest łatwość ich dostawania. Można jednak bardziej się po-
starać i wykorzystać małą dźwignię do wyżej wymienionych sposo-
bów pozyskiwania gotówki.

Jednym z rozwiązań jest posiadanie debetu i kart kredytowych. Na-


turalnie odpowiedniego debetu i odpowiednich kart kredytowych.
W wielu bankach takie rozwiązania finansowe nie są oprocentowane
przez pierwsze kilkadziesiąt dni. Jeżeli więc potrzebujemy pieniędzy
na niedługi czas, dlaczego by nie skorzystać?

Kredyty takie mogą być całkiem ciekawą okazją dla każdego. Jeden
z moich znajomych doskonale wykorzystał szansę, jaką daje nawet
krótkoterminowe korzystanie z dość sporego kapitału. Całkiem nie-
dawno jeden z banków wypuścił ofertę kart kredytowych skierowa-
nych do każdego. Limit na karcie jest oczywiście uzależniony od
zdolności kredytowej, jednak najmniejszy limit wynosił 5 000 zł
i przyznawany był dla klientów banku „na dowód”, nawet bez zdol-
ności kredytowej!

Znajomy założył więc konto w tym banku oraz uzyskał zupełnie za


darmo kartę kredytową z limitem 5 000 zł. Zasada prosta. Dzisiaj
wypłaca całą przyznaną kwotę z karty kredytowej i jeżeli ją odda
w ciągu 54 dni, to nie są naliczane żadne odsetki.

51
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Jak inwestować przy użyciu karty kredytowej i debetu?

Następnie wystarczyło za te pieniądze kupić akcje na giełdzie. W ten


sposób ma się dokładnie 50% szans na to, że się zarobi, gdyż akcje
pójdą albo w górę, albo w dół. Z obserwacji różnych wykresów gieł-
dowych wynika, że akcje częściej, ale wolniej, idą w górę, a jak spa-
dają, to szybko i krótko. Mój znajomy założył, że jeśli wartość kupio-
nych przez niego akcji spadnie o 100 zł, nieważne, co by się działo,
sprzedaje je, a pieniądze wpłaca z powrotem na konto karty. Kończy
inwestycję ze stratą jedynie 100 zł, a następnego dnia znowu pobiera
pieniądze i znowu inwestuje, gdyż okres bez odsetek się zeruje.

W przeciągu 5 miesięcy mój znajomy raz stracił 100 zł, ale za to


2 razy zarobił, i to znacznie więcej niż 100 zł. Obecnie inwestuje kwo-
tę 12 000 zł, czyli 5 000 zł z karty i 3 000 zł, które w ten sposób zaro-
bił w ciągu ostatnich 5 miesięcy, oraz 4 000 zł, które zyskał innym
sposobem, o którym jeszcze napiszę. Dało mu to zwrot w wysokości
około 600 zł miesięcznie. Wykorzystując pracę na etacie, takie pie-
niądze zarabia się w 1-3 tygodnie, w zależności od tego, czy dostajesz
minimum krajowe czy średnią krajową. A najlepsze jest to, że zajmu-
je mu to mniej niż 3 minuty dziennie!

Są ludzie, na pewno ich znasz, którzy wiedzą, że na giełdzie można


zarobić i nic z tym nie robią, gdyż uważają, że potrzeba do tego fun-
duszy. To wystarczy, aby ich zniechęcić do szukania pieniędzy, które
są za darmo – wystarczy poświęcić jeden dzień na założenie konta
i dostanie karty kredytowej. Zwróć uwagę, że zarabianie pieniędzy to
tylko jedna rzecz, którą daje Ci wykorzystanie podobnego systemu.
Nawet gdyby mój znajomy stracił 3 razy pod rząd 100 zł, to i tak był-
by zadowolony. W ciągu ostatnich 5 miesięcy nauczył się o giełdzie
więcej niż jego rodzice przez całe życie! Są kursy i szkolenia, które
uczą tej wiedzy, za które płaci się niekiedy kilka, a nawet kilkanaście
tysięcy złotych!

52
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Filtry biednych ludzi

Filtry biednych ludzi

Dużo pisałem już o filtrach biednych ludzi. Filtr generujący wymów-


ki i zabijający chęć samodoskonalenia się jest jednym z nich. Ludzie
biedni są przyzwyczajeni do przyjmowania faktów i mają tendencję
do obrony swoich przekonań, zamiast dążyć do ich ewolucji. Ponie-
waż każdy uważa, że ma rację i ma o sobie wysokie mniemanie, więk-
szość z nas ocenia siebie w porównaniu do innych na mocne 4, jeżeli
przyjmiemy skalę pięciostopniową. Często o tym piszę.

Bycie biednym to stan niemający za bardzo związku z posiadanym


majątkiem. Ja nazywam biednymi ludźmi tych, którzy uważają, że
brakuje im czegoś w życiu, ludzi, którzy uważają, że mają czegoś za
mało – zdrowia, szczęścia, pieniędzy czy czegokolwiek innego, i nie-
robiących niczego, aby to zmienić. Robić wciąż to samo i oczekiwać
innych rezultatów – oto definicja szaleństwa!

Uważamy siebie za prawie idealnych, a jednocześnie odczuwamy, że


czegoś nam brakuje – coś tu nie gra. Tłumaczymy więc swoje zacho-
wanie najczęściej brakiem pieniędzy, a tak naprawdę nie robimy nic,
aby je zdobyć. Najlepiej, aby ktoś przyszedł i dał nam na słowo potęż-
ne pieniądze. To jednak postawa roszczeniowa. Naprawdę wystarczy
ułożyć plan i realizować go. Kiedy będziemy każdą chwilę życia wy-
korzystywać najefektywniej jak tylko można, zawsze osiągniemy to,
czego pragniemy.

Trik z kartą kredytową to taki przykład. Rozumiem, że możesz nie


mieć dużego doświadczenia jako przedsiębiorca i najprawdopodob-
niej dopiero wkraczasz w ten świat. Możesz mieć problemy z samo-
dzielnym znajdowaniem takich okazji. Zdaję sobie sprawę z tego, że
Twoje filtry nie są jeszcze wyćwiczone w budowaniu takich konstruk-
cji, aby zdobyć darmowe pieniądze i je rozmnożyć. Traktuj system

53
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Filtry biednych ludzi

z kartą kredytową jako rybę. Zrób identycznie jak mój znajomy. Mo-
żesz zarobić i na pewno zdobędziesz wiedzę, a ryzykujesz jedynie
stratą 100 zł i jednym dniem swojego czasu na znalezienie dobrego
banku, karty kredytowej i rachunku maklerskiego.

Na tak proste narzędzie biedni ludzie również znajdą wytłumaczenie,


aby nic nie robić. Niektórzy są bardzo pomysłowi i wymyślają naj-
dziwniejsze problemy, inni zniechęcają się już przy pierwszej, według
nich, przeszkodzie, inni nieco później, jednak najwięcej biednych lu-
dzi zniechęca się, zanim cokolwiek zrobią. Przestają działać jeszcze
w fazie rozmyślania.

Pewna kobieta po usłyszeniu triku z kartą powiedziała, że to w jej


przypadku nie ma sensu, gdyż jej bank pobiera prowizję za każdą
wypłatę pieniędzy w gotówce. No cóż, nie zawsze trafi się na promo-
cję i darmowe wyciąganie pieniędzy. Ludzie sądzą, że mają wielki
problem. W co się ubrać, gdy się idzie do bankomatu, też w oczach
wielu jest problemem. Wystarczy trochę pomyśleć i można go roz-
wiązać. Sam to robiłem wielokrotnie, kiedy potrzebowałem gotówki,
a byłem poza granicami naszego kraju. Gotówka z bankomatu to nie-
potrzebna prowizja, trzeba wiec zadziałać inaczej.

Wystarczy pójść do hipermarketu lub na stację benzynową i poroz-


mawiać z ludźmi stojącymi w kolejce. Można dogadać się, że my za-
płacimy za nich kartą, a oni dadzą nam gotówkę. W Polsce nie korzy-
stałem z tego sposobu wypłaty pieniędzy, ale za granicą sprawdzał
się bardzo dobrze. Pamiętam, jak z ojcem pojechaliśmy do hipermar-
ketu z bonami, które mieliśmy zrealizować. Wykorzystując tę techni-
kę, w bardzo prosty sposób „sprzedaliśmy” bony przy kasie, uzysku-
jąc gotówkę i możliwość zakupów gdzie indziej, bo, nie okłamujmy
się, nic ciekawego w tym hipermarkecie nie było, a za bony można
było kupować tylko tam. Patrząc na szybkość zamieniania bonów w
czystą gotówkę, doszedłem do wniosku, że zapłacenie za kogoś kartą

54
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Filtry biednych ludzi

zakupów wartych 10 000 zł nie powinno zająć więcej niż 90 minut!


Półtorej godziny. W pracy etatowej przeciętny Polak w tym czasie za-
robiłby 20 zł.

Dostajesz teraz konkretną rzecz, konkretny przepis. Czy wystarczy Ci


samozaparcia? Obawiam się, że nie. Chciałbym Ci teraz założyć dość
radykalną kotwicę. Jeżeli nie skorzystasz z tego rozwiązania, a za
3 lata nadal będziesz marudził na swoją sytuację finansową, to już
będziesz znał jej powód! Lenistwo. Jeżeli będziesz jednak zadowolo-
ny, to moje gratulacje, widocznie znalazłeś lepszy sposób rozmnaża-
nia pieniędzy.

Dostajesz właśnie rybę, dostaniesz jeszcze dwie podobne. Gotowe re-


cepty na to, jak znaleźć pieniądze na inwestycje. Pieniądze, które nic
nie kosztują. Wędką jest zmiana Twojego światopoglądu, wymiana
filtrów na nowe, bardziej przedsiębiorcze, bardziej bogate. Wędkę
będziesz posiadał wtedy, kiedy sam stworzysz podobne rozwiązania.
Kiedy sam je będziesz wymyślał, a nie korzystał z już wymyślonych,
wtedy odniesiesz sukces. Zmiany myślenia uczę podczas szkoleń z
serii „Kurs Skutecznego Działania” (www.kursskutecznegodzialania-
.pl). Ta książka także, mam nadzieję, przybliży Cię do tego. Zatem
idźmy dalej w naszych rozważaniach.

Wykorzystanie kredytu konsumpcyjnego

Na wielu szkoleniach i seminariach o inwestowaniu słyszałem, że


kredyty konsumpcyjne są złe, a inwestycyjne dobre. Zgadzam się
z tym jak najbardziej pod warunkiem, że o tym, jaki to kredyt, decy-
duje jego przeznaczenie, a nie nazwa umowy w banku! Możesz więc
wykorzystać kredyt konsumpcyjny do inwestycji.

55
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Wykorzystanie kredytu konsumpcyjnego

Ten rodzaj kredytu jest najbardziej popularny i jednocześnie najtań-


szy, są sytuacje, w których nic nie kosztuje. Dosłownie ani złotówki.
O tym, że budując firmę, np. restaurację, możesz iść do hipermarke-
tu i kupić meble na raty 0% – zapewne wiesz. Do połączenia tych
faktów nie trzeba posiadać szczególnych umiejętności. Idąc tym tro-
pem, budujemy rozwiązanie finansowe, które dostarcza nam darmo-
wych pieniędzy.

Pamiętasz, jak w przypadku kart kredytowych i debetu po iluś


dniach musieliśmy wpłacić pieniądze, aby nie rosły odsetki? W przy-
padku kredytów konsumpcyjnych możemy dość łatwo zniwelować to
utrudnienie. Ale przejdźmy do konkretów.

Jeżeli chcemy kupić nowe meble czy telewizor, zwłaszcza w dużych


sklepach, mamy do wyboru: kupić za gotówkę lub na raty. Bardzo
często raty nas nic nie kosztują. Możemy kupić telewizor za 3 000 zł
gotówką lub w 10 ratach po 300 zł. Bez żadnych odsetek. Wiele hi-
permarketów to oferuje, a z biegiem czasu będzie to oferować coraz
więcej sklepów.

Jednym z rozwiązań jest już wspominane kupowanie na raty wypo-


sażenia firmy. Zauważ, że jeżeli dzisiaj weźmiesz 3 000 zł kredytu
i po roku je oddasz tyle samo nominalnie, to na samej inflacji teore-
tycznie zarabiasz. Dlatego skoro musimy robić takie zakupy, róbmy
je na nieoprocentowane raty.

To jest dobre rozwiązanie, jeżeli chcemy coś kupić, jakiś przedmiot.


A jeżeli chcemy inwestować tak, jak mój znajomy na giełdzie? Kredy-
ty hipoteczne i inwestycyjne nie nadają się do tego, gdyż są oprocen-
towane znacznie wyżej niż statystyczny zysk na giełdzie. Kredyt kon-
sumpcyjny w większości przypadków jest darmowy lub bardzo tani
i jeżeli mamy dużo przyjaciół i znajomych, możemy tym kredytem

56
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Wykorzystanie kredytu konsumpcyjnego

obracać na giełdzie. Tak, ten system wymaga posiadania znajomych.


Odpowiednich znajomych.

Wyobraź sobie sytuację, w której Twój znajomy chce za gotówkę (na-


dal najbardziej popularny system) kupić sobie jakąś drogą rzecz,
a sklep, w którym chce to kupić, oferuje darmowe raty. Możesz po-
rozmawiać ze znajomym i zaproponować mu taki układ. Informu-
jesz, że chcesz wziąć kredyt na inwestycję, który jest oprocentowany
i trochę drogi. Mówisz, że mógłbyś zaoszczędzić kilka stówek, jeżeli
by zastosować takie rozwiązanie. Ty kupisz na raty meble czy telewi-
zor, które zamierza kupić Twój znajomy. Jednocześnie sprzedasz te
meble znajomemu, który zapłaci Ci za nie gotówką. Przyjaciel będzie
miał to, co chce kupić. Ty zostaniesz z ratami bez odsetek i gotówką,
którą możesz zainwestować. Zanim oddasz pieniądze z kredytu, mo-
żesz je obrócić kilka razy i na tym zarobić. Jeżeli nie zarobisz, ryzy-
kujesz utratą 100 zł!

Pamiętasz mojego znajomego, który inwestował na giełdzie, używa-


jąc pieniędzy z karty kredytowej i brakujące 4 000 zł, o których
wspomniałem? Pochodzą one właśnie z tego wynalazku inżynierii fi-
nansowej.

Okazuje się, że za darmo możesz zorganizować około 10 000 zł na in-


westycje. Jeżeli zainwestujesz je we w miarę bezpieczne, np. w fun-
dusze inwestycyjne, masz zysk w wysokości 14% rocznie. Dokładnie
taki średni zwrot dają fundusze inwestycyjne na świecie w przeciągu
ostatnich 100 lat! W Polsce wynik ten jest o wiele większy, gdyż Pol-
ska się rozwija znacznie szybciej niż świat! Nawet kupując obligacje
(bez żadnego ryzyka), zarabiasz 5% z tej sumy. Oznacza to, że wyko-
rzystując prostą inżynierię finansową, możesz co roku otrzymywać
5% do 14% z około 10 000 zł. Okazuje się, że sam możesz zorganizo-
wać sobie od 500 zł do 1 400 zł zysku rocznie, wykorzystując te 2

57
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Wykorzystanie kredytu konsumpcyjnego

ryby, które Ci daję. Dużo? Być może nie, ale to tylko początek Twojej
wymiany filtrów.

Czy jest to skomplikowane rozwiązanie? Oczywiście, że nie. Bardzo


prosty, działający system. Zwykła inżynieria finansowa, przez bied-
nych często nazywana operacjami w białych rękawiczkach, czyli nie-
wiadomymi, niepojętymi przez nich machlojkami finansowymi. A to
tylko kilka prostych transakcji.

58
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Jak jeszcze zwiększyć finanse do inwestowania?

Jak jeszcze zwiększyć finanse do


inwestowania?

Warto się zastanowić nad tym, jakimi jeszcze drogami możesz zwięk-
szyć „darmowe” pieniądze, które można inwestować. Ja skupiam się
w ostatnich przykładach na giełdzie, gdyż inwestowanie na niej jest
najprostsze i mój znajomy dobrze sobie w tym radzi. Jak Ty zainwe-
stujesz swoje „darmowe” pieniądze, to Twoja sprawa. Ważne jest, że
darmowe pieniądze istnieją i marudzenie, że się nie ma gotówki do
otworzenia firmy, jest wymówką. Wystarczy się po nie schylić. Jeżeli
tego nie robisz, to znaczy, że obawiasz się, że jak je już zdobędziesz,
tak naprawdę nie będziesz wiedział, co z nimi zrobić.

Obiecałem Ci jeszcze jedną rybę na zdobywanie darmowych pienię-


dzy do inwestowania. Mam na myśli przeróżne kredyty preferencyj-
ne. Najczęściej wykorzystywanym w tym celu jest kredyt studencki.
Wiele osób o nim słyszało, niewielu jednak przyszło na myśl, aby wy-
korzystać go na inwestycje.

Każdy student może starać się o kredyt studencki. Jest to preferen-


cyjny kredyt na bardzo dobrych warunkach, przeznaczony dla ludzi,
których nie stać na opłacenie studiów. Tyle wie o nim przeciętny stu-
dent, a wielka szkoda, gdyż warto przyjrzeć się warunkom. W ra-
mach kredytu student otrzymuje 600-800 zł miesięcznie na studio-
wanie przez okres 7 lat (można się o niego starać także podczas dok-
toratu). Czy aby na pewno jest przeznaczony dla biednych? Nic
z tych rzeczy! Aby go uzyskać, dochód na osobę w rodzinie nie może
przekraczać około 1700 zł, to pozwala studentowi z przeciętnej rodzi-
ny ubiegać się o niego. Oczywiście kredyt należy spłacać. Możemy
skorzystać z 2-letniego okresu karencji, a więc kredyt zaczynamy

59
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Jak jeszcze zwiększyć finanse do inwestowania?

spłacać po 9 latach. Ciekawą jego cechą jest to, że przez te 9 lat nie
rosną żadne odsetki. Zaczynają one rosnąć z chwilą spłacania kredy-
tu i wynoszą około 3%! Mechanizm działa tak: dzisiaj bierzesz
900 zł, oddajesz za kilka lat także 900 zł. O inflacji już mówiliśmy.
Zarabiamy.

Jeżeli dobrze to wykorzystać i zainwestować, to najbardziej leniwi lu-


dzie na obligacjach zarobią 5% rocznie lub 14% na funduszach inwe-
stycyjnych. Statystyka jest bardzo prosta. Przeciętny student, który
wykorzysta taki kredyt, po skończeniu studiów ma dochód kapitało-
wy w wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę na etacie!
Jednak ci, którzy wykażą chęć doskonalenia swoich umiejętności,
zdobywania wiedzy i własnej skuteczności, mogą te pieniądze zain-
westować w swój biznes i tym samym zarobić nie 5 czy 14, ale nawet
i 200-500%.

Pieniądze zawsze się pojawią

Paulo Coelho w „Alchemiku” pisał: „jeżeli czegoś naprawdę pra-


gniesz, to cały wszechświat pomoże ci to osiągnąć”. To, że jeszcze nie
masz pieniędzy na inwestycję, oznacza, że tak naprawdę nie chcesz
otwierać biznesu. Wiele osób wyciąga mylny wniosek, że pieniądze
do budowania firmy nie są potrzebne. Oczywiście, że są. Problem
w tym, że większość ludzi zakłada, że ich nie znajdzie, zanim jeszcze
zaczną szukać.

Zakładam, że w Twojej okolicy także znajdują się biedni ludzie, alko-


holicy, często bezdomni, potocznie zwani żulami, menelami czy dzia-
dami. Jestem pewny, że w swoim życiu co najmniej kilkukrotnie ich
widziałeś. Przypomnij sobie taką sytuację i odpowiedz sobie na pyta-
nie, czy byli wtedy trzeźwi czy pijani? Właśnie. Skąd oni biorą pienią-

60
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Pieniądze zawsze się pojawią

dze na alkohol? Tego akurat nie wiem, ale wiem, że jeżeli czegoś bar-
dzo pragniesz, a uzależnienie w tym bardzo pomaga, to cały wszech-
świat pomaga Ci to osiągnąć. Na przykładzie alkoholików widać to
doskonale. Jak już wielokrotnie pisałem, to kwestia doboru prioryte-
tów w wydatkach. Czy nasze pieniądze wydamy na alkohol, telewizor
czy inwestycje.

W psychologii istnieje coś takiego jak efekt aureoli, zwany także efek-
tem halo. Zresztą dobrym rozwiązaniem jest zajrzenie do Wikipedii
i przeczytanie wszystkich haseł związanych z psychologią. Możemy się
dzięki temu wiele nauczyć. Efekt aureoli, o którym wspomniałem, to
przypisywanie komuś samych pozytywnych lub negatywnych cech na
podstawie jednej, można by powiedzieć, dominującej.

Sam jestem obiektem tego efektu. Często jestem określany przez pra-
sę najmłodszym milionerem w Polsce, choć to nie do końca jest
prawdą, a moja książka, „Efekt Motyla”, była niejako dźwignią popu-
larności. Ludzie często, patrząc przez pryzmat „sukcesu”, przywdzie-
wają mi aureolę i przypisują rolę nieomylnego mentora. Niekiedy na-
wet do przesady. Zdarza się, że ludzie, którzy osiągnęli więcej w biz-
nesie, pytają się mnie o rady. Pamiętam, że spotkałem się z wielkim
zdziwieniem pewnej kobiety, kiedy prowadziłem szkolenie lekko
przeziębiony. Powiedziała: „nigdy nie myślałam, że milionerzy cho-
rują, zawsze wyobrażałam sobie ich w słońcu i luksusowych willach”.

Podobnie jest z ludźmi, których nie lubimy i nie poważamy. Mają oni
kilka negatywnych cech, które przysłaniają pozostałe. Ale tak na-
prawdę od każdego możemy się czegoś nauczyć, również od żuli
i meneli. Tą cechą jest pożądanie. Nawet najbardziej prymitywne po-
żądanie alkoholu sprawia, że zawsze znajdują pieniądze i gotowi są
wstawać o 6 rano, zaraz po otwarciu sklepu, aby się zaopatrzyć na
cały dzień! Iść do pracy, aby wyremontować dom – NIE. Iść do pra-
cy, aby się napić – TAK. To sposób myślenia takich ludzi.

61
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Pieniądze zawsze się pojawią

Filtry biednych ludzi wyglądają podobnie. Iść do pracy, aby opłacić


rachunki za TV satelitarną – TAK. Iść do pracy, aby zainwestować
chociażby w fundusze inwestycyjne – NIE.

Nie musisz uczyć się od najlepszych. Wystarczy, że będziesz spo-


strzegał rzeczy, których nie dostrzegają inni. Uczyć można się od każ-
dego po trochu, bo każdy z nas posiada wady i zalety. Również posia-
danie samych wad jest zaletą, gdyż bardziej przybliżają Cię do czło-
wieczeństwa. Mylić się i błądzić jest rzeczą ludzką.

62
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Skąd mam wiedzieć, czego chcę?

Skąd mam wiedzieć, czego chcę?

Jest tylko jedna możliwość, aby odróżnić to, czego naprawdę pra-
gniesz od zwykłych marzeń. Zasada jest prosta. Planujesz, co chcesz
zrobić. I jeżeli to robisz, masz pewność, że to Twój prawdziwy cel. Je-
żeli oprócz planowania nie robisz nic, to są to zwykłe marzenia, które
nigdy się nie ziszczą.

Czy masz lub miałeś jakieś hobby? Coś, za co mógłbyś płacić, aby to
wykonywać? Czy pamiętasz chwile oddania, kiedy poświęcałeś się
swojemu hobby? Ja jeszcze kilka lat temu godziny spędzałem przy
budowaniu modeli najprzeróżniejszych maszyn i urządzeń. Mogłem
robić to w nieskończoność! To był cel, który chciałem osiągnąć. Do-
kończyć kolejny model – to był cel.

Marzeniem, które dotyczy większości ludzi i które nie ma nic wspól-


nego z osiąganiem celów, jest prowadzenie aktywnego trybu życia.
Blisko 90% ludzi, których poznałem i z którymi poruszałem ten te-
mat, przyznaje, że wstawanie rano i regularne bieganie przez
10-15 minut jest czymś, co chcieliby robić. A mimo to nigdy tego nie
robią. Gdyby jednak skopiowali zachowania alkoholików, mieliby
siłę i energię do rannego wstawania i biegania. Bez tego nadal będzie
to tylko marzenie.

Usłyszałem kiedyś od znajomego przedsiębiorcy ciekawą historię


o tym, jak można się przekonać, co jest naszym przeznaczeniem. Jest
to interesująca metafora, jak odróżnić nasze prawdziwe cele, to, cze-
go chcemy, od zwykłych nierealnych marzeń.

63
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Skąd mam wiedzieć, czego chcę?

Pewien młody człowiek stawał przed podobnym problemem, przed


którym najprawdopodobniej Ty stajesz, jeżeli sięgasz po taką książkę
jak ta, zwłaszcza że dotarłeś tak daleko. Usłyszał, że pewien mędrzec
żyjący w górach zna odpowiedź na jego pytania. Udał się więc w długą
podróż. Po wielodniowej wędrówce dotarł do chaty mędrca, zapukał,
a kiedy drzwi się otworzyły, przedstawił się i wyjaśnił, po co przyszedł.
Mędrzec zaprowadził go nad jezioro, obydwaj wsiedli do łódki i wy-
płynęli na środek. W pewnym momencie mędrzec kazał młodzieńcowi
wskoczyć do wody. Sytuacja była bardzo dziwna, ale młodzieniec na-
prawdę chciał się dowiedzieć, jak odróżnić swoje prawdziwe przezna-
czenie od głupich marzeń. Wskoczył do wody, a kiedy wypłynął na po-
wierzchnię, mędrzec zaczął go topić. Rozpętała się walka o życie. Co
chwilę młody człowiek pojawiał się na powierzchni i z powrotem pod
naciskiem mędrca zanurzał się pod wodą. Po kilku minutach mędrzec
przestał go topić i pomógł młodzieńcowi wsiąść do łodzi. Zaczął mło-
dzieńcowi tłumaczyć, że kiedykolwiek będzie odczuwał chęć zrobienia
czegoś tak mocno jak przed chwilą pragnął nabrać powietrza do płuc,
to będzie jego przeznaczenie.

Jak to się ma do pieniędzy potrzebnych do


rozkręcenia firmy?

Oj, ma się i to bardzo. Wspominałem już o tym, że jeżeli uważasz, że


potrzebujesz pieniędzy na rozkręcenie firmy, to możesz to rozwiązać
na dwa sposoby. Zdobyć pieniądze, o tym już dużo mówiliśmy, oraz
sprawić, aby to samo, co zamierzasz, zrobić bez pieniędzy.

Zanim przejdziemy do konkretów, musisz zrozumieć, że pieniądze


i czas w biznesie niewiele się różnią. Jeżeli masz spotkanie bizneso-
we w miejscowości oddalonej o 20 km, to możesz zjawić się tam za
darmo, poświęcając jedynie czas. Po prostu pójdziesz na piechotę!

64
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Jak to się ma do pieniędzy potrzebnych do rozkręcenia firmy?

Zajmie Ci to 5 godzin, ale trafisz tam za darmo. Jeżeli zależy Ci na


czasie, wsiadasz w auto, które kosztuje, wlewasz benzynę, która kosz-
tuje i jesteś na spotkaniu w mniej niż 20 minut.

Zasada jest taka, że im więcej masz pieniędzy, tym więcej czasu za-
oszczędzisz, a jeżeli nie masz pieniędzy, potrzeba Ci więcej czasu. Za-
pamiętaj tę ważną konkluzję. Wrócimy do niej później. Tymczasem
wracamy do naszych rozważań na temat podejmowania przez nas
działań bez pieniędzy, a dokładniej do wymyślonej na potrzeby kon-
trolowania jakości zasady SixSigma.

65
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Podstawy historii gospodarki

Podstawy historii gospodarki

Dawno, dawno temu, każdy człowiek w „stadzie” posiadał podobne


umiejętności. Każdy umiał polować, znał się na roślinach, które moż-
na jeść oraz umiał odprawiać obrzędy religijne. Taki system nie był za
bardzo wydajny, więc wraz z rozwojem pierwotnych ludzi wykształcił
się podział na specjalizacje – wojowników, dowódców, górników, bu-
downiczych itp. W świętokrzyskim, a więc obszarze, z którego pocho-
dzę, z tamtych okresów pochodzi dużo dymarek, czyli pieców, w któ-
rych wytwarzano pierwsze metale. Były one przez ludzi w dawnych
czasach sprzedawane na potężnym obszarze, nie tylko Polski.

Tak wykształcili się rzemieślnicy, którzy bardzo długo byli podstawą


gospodarki. Płatnerze, cieśle, drwale, ludzie budujący instrumenty
muzyczne itp. Jedna osoba i jej ewentualni pomocnicy produkowali
różne przedmioty. Wykształciły się, co prawda, przedsiębiorstwa
zwane manufakturami, ale dopiero człowiek zwany Henrym Fordem
przyniósł rewolucję w przemyśle – produkcję masową.

Przy taśmie montażowej Forda wymagana była współpraca wielu lu-


dzi. Jednemu człowiekowi do pracy wystarczała wiedza na temat
przykręcania kół. Jego zadaniem przez pół dnia było przykręcać pra-
we tylne koło do kolejnych samochodów na taśmie. Nie wymagano
od niego wiedzy związanej z budową silnika. Postępowała więc spe-
cjalizacja. Do tego stopnia, że wiedza jednego człowieka była zbyt
mała, aby powstał produkt. Wymusiło to współpracę.

Dalsza część rozwoju gospodarczego polega na zwiększaniu skutecz-


ności owej współpracy i tak poznajemy postać niejakiego Deminga,
który w Japonii stworzył teorię zarządzania jakością, a od niej już

66
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Podstawy historii gospodarki

bardzo blisko do SixSigma. Chodzi tu o ciągłe usprawnianie produk-


cji. Jeżeli do wykonania czegoś potrzebujesz 100 zł, to poprawiając
kilka rzeczy czy stwarzając nowe rozwiązania i lepiej się organizując,
możesz to wykonać za 90 zł. Idąc tak w nieskończoność, ciągle po-
prawiasz skuteczność.

Tak powstały np. dostawy Just in Time, a więc zniwelowanie prze-


strzeni magazynowej w fabrykach, w wyniku czego zamiast produkcji
masowej powstała produkcja pod zamówienie. Czyli fabryka nie pro-
dukuje przez 2 miesiące jednego rodzaju samochodu, a potem dru-
giego, tylko na jednej taśmie produkowane jest kilka rodzajów aut na
zmianę według kolejności wpływania zamówień. Pozwala to na
oszczędności i eliminuje ryzyko niesprzedania samochodu. Uspraw-
niać to można w nieskończoność.

Zauważ w tym jedną prawidłowość. Od samowystarczalnego człowie-


ka, który się ciągle usprawnia, specjalizuje, potem do rozwoju po-
trzebuje pracowników, dochodzimy do przedsiębiorcy, który pracuje
nad systemem usprawnienia współpracy. Dokładnie taką drogę po-
winieneś przejść. Najpierw być samodzielny i się ciągle usprawniać.

Porzuć genialne pomysły, zajmij się czymś


prostym

Droga do sukcesu wygląda mniej więcej tak. Popełniamy błędy i zdo-


bywamy doświadczenie, stajemy się coraz lepsi i lepsi. Z biegiem cza-
su zauważamy u innych dokładnie takie samo zachowanie, jakie my
mieliśmy dosłownie kilka lat wcześniej. Biznes to ciągła nauka. Po-
pełnianie błędów i nauka. Na starcie nic nie umiemy i pragniemy się
uczyć. Kiedy osiągamy sukces, widzimy, że się myliliśmy, wtedy jed-
nak uważaliśmy, że postępujemy dobrze i we właściwym kierunku.

67
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Porzuć genialne pomysły, zajmij się czymś prostym

Jednym z większych błędów, jakie widzę wśród młodych biznesme-


nów, jest próba stworzenia czegoś, czego jeszcze nie było. Czegoś, co
odmieni świat i sprawi, że staną się oni multimilionerami. Dokładnie
tak jak na filmach. Kiedy to „dobrzy bohaterowie” są w pułapce, są
więzieni przez tych „złych”, aż do chwili, kiedy ktoś wpada na super
pomysł, aby wyciągnąć wszystkich z tarapatów.

Mamy więc do czynienia z niestworzonymi pomysłami na biznes. Są


to przeróżnego rodzaju wariacje serwisów internetowych, ciekawych
narzędzi czy systemów kasynowych, usług, jakich jeszcze nigdzie nie
można spotkać.

Nie tędy droga. Stworzenie czegoś nowego jest bardzo trudne i wy-
maga bardzo dużo czasu i pieniędzy. Czy można osiągnąć sukces, nie
mając gotówki i realizując nieznane przedsięwzięcie? Naturalnie.
Szanse na sukces jednak są o wiele większe, jeżeli podobny biznes już
istnieje. I koniec.

Moja rada dla wszystkich jest taka, że jeżeli Twojego pomysłu nie da
się streścić w 10 słowach, to zapisz go, schowaj i wróć do niego, kiedy
będziesz dysponował większą gotówką. To prawda, że innowacyjne
biznesy są szansą na ogromne pieniądze. Jest jednak z nimi taki pro-
blem, że do ich realizacji pieniądze też są wymagane. Innowacyjnym
pomysłem bardzo trudno rozmnożyć 1000 zł. Za to bardzo łatwo roz-
mnożyć 1 milion. Zapisz więc swój pomysł i wróć do niego, kiedy bę-
dziesz dysponował takimi pieniędzmi.

Zapamiętaj! Z prostymi biznesami jest prosto. Ty wiesz, jak to wyglą-


da, klienci wiedzą, o co chodzi. Wszyscy wiedzą, o co chodzi. Nie
trzeba im tłumaczyć za wiele. Proste pomysły to prosta robota. Kiedy
zdobędziesz wiedzę i doświadczenie, będziesz mógł się brać za bar-
dziej skomplikowane rzeczy. Ale najpierw czekają na Ciebie proste
sprawy.

68
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Porzuć genialne pomysły, zajmij się czymś prostym

Każdy, dosłownie każdy zaczyna od prostych rzeczy. Lekarze zanim


zrobią pierwszą operację na otwartym sercu, wykonują dziesiątki
prostych zabiegów, a zanim będą mogli je wykonywać, czytają całą
masę książek. Hydraulicy, elektrycy, piloci, żołnierze, ogrodnicy, al-
piniści, sportowcy, kierowcy. Nie goń tak do przodu. Najpierw proste
sprawy, a potem przesiądziesz się z prostego i mało dochodowego
biznesu na większy i bardziej dochodowy, aż w końcu po wielu do-
świadczeniach będziesz prowadził te największe.

Nie patrz na biznes jak na szansę do zarobienia pieniędzy. Spójrz na


niego jak na drogę do rozwoju, a pierwszym krokiem na drodze do
rozwoju są biznesy, które można streścić w dwóch wyrazach. Pomyśl
nad takimi biznesami. Ja właśnie od takich biznesów zaczynałem
i każdemu gorąco polecam tę drogę.

69
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Przede wszystkim płać odpowiednie podatki

Przede wszystkim płać odpowiednie


podatki

Ludzie biedni uważają, że pieniądze są potrzebne do prowadzenia


działalności, gdyż lubią czuć się bezpiecznie. Jeżeli państwo „wyma-
ga” od przedsiębiorcy płacenia co miesiąc 800 zł opłaty na ZUS bez
względu na to, czy firma przynosi zyski czy nie, to nie jest to sytuacja
do końca bezpieczna. Zwłaszcza jeżeli nigdy nie prowadziliśmy dzia-
łalności gospodarczej.

Nawet organizowanie przez ZUS przeróżnych promocji, takich jak


zgoda na niepłacenie części składek przez absolwentów czy ludzi bez-
robotnych przez dłuższy czas, nie pomaga w pozbyciu się tej bariery.
Wszystkie one znikają, gdy poświęcimy trochę czasu na studiowanie
ustaw i komentarzy. Nieznajomość prawa szkodzi, zatem przejdźmy
do rzeczy.

Jedną z najbardziej popularnych konstrukcji prawnych wykorzysty-


wanych do zmniejszenia opłat i podatków jest praca na etacie. Twoja
lub członka Twojej rodziny. Okazuje się, że jeżeli pracujesz na etacie,
Twój pracodawca odprowadza składki na ZUS, a jeżeli jednocześnie
pracujesz na etacie i prowadzisz działalność, ZUS opłacany jest tylko
z pracy etatowej. Pozostaje jedynie składka zdrowotna, która nie jest
opłatą, a zamrożeniem pieniędzy, gdyż w zeznaniu rocznym można
te pieniądze odebrać! Pracując na etacie, możesz za darmo prowa-
dzić działalność gospodarczą.

Jeżeli nie pracujesz na etacie i nie zamierzasz, możesz rozważyć inną


możliwość. Taką, którą ja wykorzystałem. Jako że nie byłem pełno-
letni, nie mogłem zarejestrować działalności. Najlepszym rozwiąza-

70
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Przede wszystkim płać odpowiednie podatki

niem było zarejestrowanie jej na mamę, która pracowała na etacie,


dzięki czemu opłaty na ZUS w zasadzie mnie nie dotyczyły. Takie
rozwiązanie ma jeszcze jedną zaletę. Jako członek najbliższej rodziny
mogłem pomagać mamie w firmie, nie będąc w niej zatrudniony,
a odpowiednie upoważnienie zamykało problem reprezentacji.

Kiedy mówię o tym rozwiązaniu, bardzo często spotykam się głosa-


mi, że ludzie o nim nie wiedzieli. Ich filtry i spotykane zewsząd od lu-
dzi podobnych do nich opinie mówiące, że przy działalności ZUS
trzeba opłacać, były tak silne, że wystarczyły, aby się zniechęcić. Ba-
zowali oni na wiedzy anonimowego otoczenia. Tak bardzo chcemy
prowadzić działalność gospodarczą, ale jakoś mało komu nawet chce
przejść się do oddziału ZUS i spytać dokładnie, jakie składki będą
musieli płacić! Jeżeli się nie pytają, to na co oni liczyli? Na to, że
przewidzą aktualnie obowiązujące przepisy?

Teoretycznie tak, ale…

Narzekałeś kiedyś, Czytelniku, na nasz system prawny? Niezrozu-


miałe i wykluczające się prawo, nierzetelność urzędników i wielka
biurokracja. Ja w swoim życiu bardzo często to robiłem. Osobiście
miałem do czynienia tylko z prawem i biurokracją w Niemczech
i w Austrii. Tak, tam prawo jest nieco bardziej zrozumiałe, jest więcej
biurokracji, jednak jest ona bardzo przyjazna i niemęcząca. Ale tak
naprawdę dziękuję, że żyję w Polsce, a nie w tamtych krajach.

Podobno ponad 90% przedsiębiorców w Polsce nie czytało ustawy


o działalności gospodarczej, nie mówiąc już o ustawie o podatku do-
chodowym czy VAT. Wystarczy to przeczytać i już na starcie dyspo-
nujesz o wiele większą wiedzą niż większość przedsiębiorców, któ-
rych znasz. Przecież to jest piękne. Wystarczy przeczytać dodatkowo

71
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Teoretycznie tak, ale…

kilkanaście większych ustaw i będziemy ekspertami w dziedzinie


prawa i jego wykorzystania w praktyce.

Nie namawiam tutaj do łamania prawa, ale do zapoznania się z nim,


gdyż, jak przekonałem się dziesiątki razy, nieznajomość prawa szko-
dzi i to bardzo. Chciałbym teraz podać kilka przykładów, kiedy do-
słownie godzina czytania ustaw może zarobić więcej, niż wynosi mie-
sięczna pensja.

W 2006 roku przestały obowiązywać znaczki skarbowe, zmieniły się


przepisy i jedne znaczki zastąpiono innymi. Durny przepis nie wpro-
wadzał okresu przejściowego i ludzie, którzy zakupili znaczki skarbo-
we na zapas, w 2007 roku mogli je spokojnie spalić, gdyż nie dało się
ich zwrócić. Teoretycznie się nie dało, ale można było złożyć wniosek
do urzędu o coś zupełnie durnego, np. o wymianę krzesła w pokoju
54 i opłacić to znaczkami za 100 zł (tyle wynosiła maksymalna wyso-
kość opłaty znaczkami, powyżej tej kwoty opłaty regulowało się prze-
lewami). Na wniosek obowiązuje opłata 5 zł, wystarczy więc później
napisać pismo z prośbą o zwrot nadpłaty i kasa miała obowiązek
nam wypłacić nadpłacone 95 zł w postaci gotówki.

Wydawać by się mogło, że musimy zatrudnić każdego, kto nam po-


maga w firmie. W Polsce nie ma niewolnictwa, czyli za każdą pracę
człowiek musi dostać wynagrodzenie, nawet jeśli nie chce! Jeden ko-
lega (niespokrewniony) nie może drugiemu pomagać w firmie bez
wynagrodzenia. Albo je otrzyma, albo firma jego wysokość zaliczy
w poczet przychodów. Nie unikniemy więc wypłat dla swoich pra-
cowników, nawet jeśli oni nie chcą ich dostawać. Teoretycznie tak,
ale zakładając spółkę z o.o. i rozdając ludziom nawet po jednym
udziale, powodujemy, że stają się oni wspólnikami. A wspólnik może
pracować na rzecz swojej spółki nawet za darmo. Pozwala to np. na
pełnienie funkcji prezesa spółki, jednocześnie pozostając osobą bez-
robotną.

72
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Teoretycznie tak, ale…

Jeżeli źle zaparkujemy samochód lub nie opłacimy parkometru i do-


staniemy mandat za złe parkowanie, to musimy go zapłacić. Teore-
tycznie musimy, ale na szkoleniu, które prowadziłem w Krakowie,
poznałem bardzo sympatycznego człowieka zajmującego się prawem,
który w bardzo prosty sposób wyjaśnił, że jeżeli samochód zareje-
strowany jest na osobę prawną, a mandat opiewa na samochód (wpi-
sany jest nr rejestracyjny), to tak jakby był wystawiony na osobę
prawną, a ponieważ osoba prawna nie może jeździć samochodem,
nie może też płacić mandatów i można go wyrzucić do kosza.

Podobne przykłady można by mnożyć. Możemy narzekać na skom-


plikowane prawo i sprzeczne przepisy, wiecznie nic nie osiągając,
albo możemy zdać sobie sprawę z takiej, a nie innej sytuacji i się naj-
zwyczajniej w świecie dostosować. A że u nas, aby się dostosować,
trzeba przeczytać więcej nudnych ustaw niż gdzie indziej, to bardzo
dobre rozwiązanie. Zniechęca innych. Zmniejsza konkurencję.
Śmiem twierdzić, że do Polski dzięki temu najlepiej pasuje powie-
dzenie: „dla chcącego nic trudnego”.

Dlaczego ludzie ciągle narzekają na prawo, zamiast nauczyć się je


stosować? To jedna z rzeczy, których nigdy nie zrozumiem. Pewien
znajomy śmiał się ze mnie, kiedy wolałem przeczytać ustawę o pra-
wach autorskich i kilka podobnych rozporządzeń, niż iść na pewną
imprezę. To były czasy, kiedy kierowałem wydawnictwem ESCAPE
Magazine. W 2 dni intensywnej pracy zorganizowałem koncepcję no-
wego produktu – Vademecum Maturzysty – który był hitem i pozwo-
lił mi zarobić równowartość samochodu klasy średniej. Aby jednak
wszystko było dobrze zrobione, musiałem dokładnie zapoznać się
z majątkowymi prawami autorskimi. Poświęciłem na to jeden dzień,
a wiedza, którą zdobyłem, pracuje na mnie do tej pory.

Wiem, że są ciekawsze zajęcia niż czytanie książek, ustaw, a tym bar-


dziej rozporządzeń. Te ostatnie należą do najnudniejszych, jednak

73
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Teoretycznie tak, ale…

najbardziej wartościowych. Zanim jednak odłożysz lekturę podstaw


prawnych naszego systemu na później, pomyśl nad tym, które zajęcie
będzie Ci się bardziej opłacać.

Poznawaj prawo i oszczędzaj

Niepójście do ZUS-u i niespytanie się o wysokość składek jest jed-


nym z najczęściej popełnianych błędów. Może to i dobrze, że ludzie
z tak mizernym zapałem decydują się nie zakładać firm. To temat na
dłuższą dyskusję.

Drugim problemem mentalnym w przypadku rejestracji działalności


jest zaszczepiony filtr pozwolenia. Przypomina mi się tutaj scena
z książki Stephena Kinga, „Shawshank Redemption”, w której jeden
z bohaterów po spędzeniu 30-40 lat w więzieniu wychodzi z niego
i znajduje pracę. Po kilku godzinach pyta się swojego kolegi, czy
może wyjść do łazienki. W odpowiedzi słyszy, że to nie więzienie
i może wychodzić do łazienki, kiedy tylko chce.

Biedni ludzie mają biedne filtry. Jednym z nich jest filtr pozwolenia.
Często pracując na etacie lub przejmując filtry rodziców pracujących
na etacie, ludzie ci myślą w kontekście pozwoleń, a nie w kontekście
zabronień. A jest to bardzo duża różnica. Biedni robią to, na co im
pozwolono, a bogaci robią to, czego im nie zabroniono!

Jedna z podstawowych zasad w naszym prawie mówi o tym, że to, co


nie jest zabronione, jest dozwolone. Każdy powinien więc tak myśleć,
gdyż prowadzi to do bardzo spaczonego spojrzenia na literę prawa.

Okazuje się, że niewiedza w zakresie prawa przedsiębiorców jest tak


duża, że ludzie biedni boją się myśleć i rozmawiać o ich działalności

74
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Poznawaj prawo i oszczędzaj

gospodarczej, dopóki nie uzyskają „zezwolenia” na to, czyli wpisu do


ewidencji działalności gospodarczej.

Prawdą jest, że zanim firma zacznie przynosić zyski, trzeba ją długo


rozkręcać. Biedni ludzie sądzą, że aby zacząć działać i rozkręcać fir-
mę, trzeba ją rejestrować. Rejestracja to według nich 800 zł ZUS-u,
więc jeżeli nie dysponują pieniędzmi na start, to nie opłaca się
w ogóle działać. Lepiej dalej marzyć o wielkim bogactwie. Nic bar-
dziej mylnego.

Jeżeli chcesz prowadzić firmę, a nigdy tego nie robiłeś, to zapamiętaj


to bardzo dokładnie. Zgodnie z obowiązującymi przepisami rejestra-
cja firmy, a tym samym płacenie ewentualnych składek na ZUS i za-
łatwianie innych papierków jest niezbędne dopiero w chwili, kiedy
firma ma wystawić pierwszy rachunek lub fakturę. Inaczej mówiąc,
rejestracja jest obowiązkowa dopiero, gdy firma, którą planujesz za-
łożyć, zaczyna obracać pieniędzmi. Pojawiają się przychody, dopiero
gdy system biznesu, który budujesz, idzie w ruch i się sprawdza! Re-
jestrowanie firmy jest wymagane w dniu wystawienia faktury.

Oznacza to, że nie potrzebujesz żadnych papierków do tworzenia fir-


my! Nie potrzebujesz papierków do budowy prototypu Twojego pro-
duktu. Nie potrzebujesz żadnej rejestracji, aby znaleźć pierwszego
klienta. Nie potrzebujesz nawet rejestracji firmy, aby zatrudniać pra-
cowników, możesz równie dobrze to zrobić, będąc osobą fizyczną.
Potrzebujesz jej później, gdy już firma będzie działać na rzecz pierw-
szego klienta. Okazuje się, że początek firmy to nie urząd, a Twój
umysł. Swoją firmę możesz stworzyć już dzisiaj. Możesz stworzyć jej
nazwę, logo, papier firmowy, wizytówki czy stronę internetową. Mo-
żesz wydrukować plakaty, ulotki, szukać pierwszych klientów. Mo-
żesz na własną rękę robić wszystko to, co się robi, zanim firma przy-
nosi jakikolwiek przychód.

75
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Poznawaj prawo i oszczędzaj

Jeżeli jesteś więc elektronikiem i chciałbyś zajmować się budową


małych układów elektronicznych, np. włączników z czujnikami, które
automatycznie włączają światło, gdy zajdzie słońce, to możesz zacząć
działać już dzisiaj. Możesz stworzyć plany, wykonać prototyp, testo-
wać. Możesz wymyślić ich nazwę, napisać instrukcję, obmyślić pu-
dełko, stworzyć stronę internetową, filmy pokazujące zasadę działa-
nia, a także możesz zbierać informacje o zainteresowanych klientach,
rozmawiać z hurtownikami itp. Możesz robić to wszystko, co się robi,
zanim wystawi się pierwszą fakturę i ruszy z produkcją masową, gdyż
obowiązek rejestracji istnieje w momencie uzyskania przychodu.

Rejestracja firmy to nie pierwszy krok do jej powstania. To jeden


z ostatnich. Pierwszym krokiem jest Twoje postanowienie, że od dzi-
siaj budujesz firmę! Ciekawe, czy myślałeś o firmie w ten sposób? Je-
żeli prowadzenie firmy w Twoim przypadku będzie wiązało się z pła-
ceniem pełnego ZUS-u, to nie ma powodu, dla którego musiałbyś za-
cząć go płacić od razu. Prawo jest od tego, aby go przestrzegać.

Pamiętaj, abyś wszystkie informacje zawarte w tej książce skonsulto-


wał z prawnikiem lub zapytał się urzędników w Twoim oddziale ZUS
lub US. Prawo lubi się zmieniać, i różne urzędy lubią je inaczej inter-
pretować. Ja także nie nadaję sobie etykiety nieomylności, tak więc
sprawdź to.

A jeżeli mam pracę na etacie?

Jeżeli tak jest, to powinieneś zarejestrować działalność gospodarczą


jak najszybciej. W przypadku pracy na etacie jej prowadzenie jest
w zasadzie darmowe, a przywileje, które dzięki temu dostajesz, są
ogromne.

76
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
A jeżeli mam pracę na etacie?

Opowiem Ci o kolejnym aspekcie myślenia biednego człowieka. Na-


turalnym jest, że aby prowadzić jakąś działalność, trzeba się dużo na-
uczyć (księgowość, marketing, zarządzanie ludźmi i wiele, wiele in-
nych). Również wiedza zawarta w tej książce jest nauką prowadzenia
działalności gospodarczej. Jeżeli możesz prowadzić działalność go-
spodarczą w zasadzie „za darmo” (o ile poświęcisz 2 dni na naukę
uproszczonej księgowości), to masz wyjątkową możliwość oszczędza-
nia, gdyż wszystkie wydatki związane z firmą możesz wrzucać w
koszty. Możesz płacić za nie pieniędzmi przed opodatkowaniem.
Opłaca się prowadzić firmę dla samego prowadzenia, gdyż nie ma w
Polsce obowiązku prowadzenia skutecznej firmy. Znaczy to, że ist-
nieć może najmniejsza firma, nawet taka, która ma 10 zł przychodu
miesięcznie.

Jeżeli nie masz pomysłu na biznes, to załóż interes związany z prze-


wozem osób, a dodatkową Twoją usługą niech będzie automyjnia.
Nie potrzeba do tego nic z wyjątkiem auta, ścierki i płynu do naczyń.
Jestem pewny, że chociaż raz samodzielnie myłeś auto. Jeżeli już
prowadzisz firmę, rozwijaj ją. Chodź na szkolenia, czytaj książki oraz
kupuj nowe środki do „mycia auta”. Zdobądź pierwszych klientów,
może żona będzie chciała, aby ją gdzieś podwieźć, niech Ci zapłaci.
Jak będzie stałą klientką, możesz dać jej rabat. Już coś się będzie
działo.

Nie ma obowiązku, aby Twoja firma od samego początku była docho-


dowa. Normalną rzeczą jest to, że aby firma zarabiała, najpierw trze-
ba zainwestować. A inwestycja to duże wydatki, a duże wydatki nie
oznaczają dochodów. Jeżeli chcesz więc kiedyś mieć firmę i, jak ro-
zumiem, już działasz, aby ją mieć, to i tak poniesiesz różne z tym
związane koszty. W zasadzie już je ponosisz. Są to wydatki związane
z założeniem i rozwojem firmy.

77
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
A jeżeli mam pracę na etacie?

Jeżeli więc pracujesz na etacie i działalność dla Ciebie jest darmowa,


to zarejestruj ją jak najszybciej i wszystkie wydatki, które ponosisz
w związku z rozwijaniem firmy, wrzucaj w koszty. Dzisiaj Twoja fir-
ma zajmuje się „myciem aut”, ale inwestycje firmy mogą dotyczyć
dowolnego aspektu działalności. Chcesz mieć wielką firmę interneto-
wą? Nie ma sprawy, załóż najpierw działalność polegającą ma myciu
aut i wszystkie wydatki związane z inwestowaniem w dział IT wrzu-
caj w koszty. Książki, szkolenia, prawo jazdy, a nawet studia o okre-
ślonym kierunku możesz wrzucać w koszty, bo to jest wydatek zwią-
zany z inwestycją. Chociażby ta książka. Gdybyś wziął fakturę, mógł-
byś wliczyć ją w koszty i odzyskałbyś 19% jej wartości z podatku do-
chodowego. Czym jest lektura tej książki jak nie inwestycją?

Gdybyś wliczał przedmioty, które obciążone są podatkiem VAT, kwo-


ta, którą dzięki fakturze mógłbyś odzyskać, byłaby znacznie większa.
Chyba że należysz do grona ludzi, którzy zabrali fakturę za tę książkę.
Gratuluję zatem tego, że wykonałeś już ten pierwszy krok związany
z naszą polską biurokracją.

Przy każdej poradzie prawnej pamiętaj o konsultacjach z urzędami.


„Czy mogę książkę Kamila Cebulskiego «Myśleć jak Milionerzy»,
która traktuje o sposobach, w jaki bogate osoby bardzo szybko rozwi-
nęły swoje firmy i która jednocześnie pozwala mi rozwiązać i zaosz-
czędzić wiele problemów w firmie, wpisać w koszty działalności go-
spodarczej? Ja uważam, że tak, gdyż przyczyni się to do poszerzenia
mojej wiedzy z zakresu zarządzania firmą, a to z kolei przełoży się na
zyski i płacone podatki.” Złożenie takiego zapytania do US to chyba
5 zł opłaty.

78
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Kreatywne rozwiązania kosztów działalności

Kreatywne rozwiązania kosztów działalności

To, że coś kosztuje, nie znaczy, że nie można tego zdobyć w inny spo-
sób. Biedni ludzie szukają pieniędzy, aby coś kupić. To może być
konsumpcja lub inwestycja. Nieważne. Ważne jest to, że jedyne, cze-
go szukają, to pieniądze na zakup potrzebnych im rzeczy. Ludzie
przedsiębiorczy starają się znaleźć w każdej sytuacji i jeżeli mają
dużo pieniędzy, to zależy im na czasie, a jeżeli pieniędzy nie mają, to
wykorzystują czas, aby zdobyć to, co chcą, bez pieniędzy. Im bardziej
jesteś kreatywny, tym wszystko masz taniej.

Moi znajomi, którzy prowadzą podobną firmę internetową w północ-


nej Polsce, mieli mały problem do rozwiązania. Zajmowali się budo-
wą stron internetowych. Ich firma dopiero raczkowała, kiedy zdobyli
spore zamówienie i mieli twardy orzech do zgryzienia. Troje młodych
ludzi, jeden jeszcze w szkole średniej, miało zbudować poważne
oprogramowanie. Zlecenie to mogło być dźwignią rozwoju ich firmy.
Chcieli przyłożyć się do jego realizacji. Jednym z ich marzeń i jedno-
cześnie pomysłów na wzrost skuteczności było pracowanie w jednym
pomieszczeniu. Do tej pory każdy pracował w swoim domu i porozu-
miewali się tylko przez komunikatory internetowe, co zajmowało im
sporo czasu.

Nie stać ich było na wynajęcie pomieszczenia, więc za moją radą zro-
bili inaczej. Jeden z nich, ten najlepiej wygadany, który zajmował się
marketingową stroną firmy, ubrał się ładnie i odwiedzał większe fir-
my w okolicy, a konkretnie ich właścicieli. Każdemu po kolei tłuma-
czył, że są młodzi, że budują strony internetowe i że zaczynają przy-
godę z firmą. Że zdobyli duże zamówienie i potrzebują pracować
w jednym miejscu itp. Każdego właściciela firmy prosili o pomoc
w miarę możliwości. Wystarczyłaby możliwość darmowego korzysta-

79
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Kreatywne rozwiązania kosztów działalności

nia z nieużywanego pomieszczenia. W zamian zobowiązywali się


zbudować i prowadzić stronę internetową firmy.

Znajomy odwiedził sześć firm, zanim w siódmej dostał to, co zamie-


rzał. Ze współpracy były zadowolone obydwie firmy. Firma, która im
pomogła, gdyż w zamian za pokój, którego nie wykorzystywała, miała
stronę internetową ze sklepem, na którym zarabiała. Zarobiła także
firma znajomego, gdyż miała miejsce do pracy oraz dostawała część
zysków ze sprzedaży przez sklep internetowy, który obsługiwali dla
firmy dobroczyńcy! Wystarczyło nieco pomyśleć i ruszyć się, aby to,
co się wymyśliło, wprowadzić w życie.

Kreatywne rozwiązywanie przeszkód

Okazuje się, że można w podobny sposób rozwiązać każdy problem


finansowy. To właśnie dlatego uważam, że pieniądze do prowadzenia
działalności nie są wymagane. Oczywiście pieniądze się przydają, ale
nie są to takie sumy, o jakich myślisz i nie są one warunkiem ko-
niecznym do założenia działalności.

Naturalnie bez wielkich pieniędzy, gwarancji bankowych lub znajo-


mości nie zbudujesz hipermarketu, gdyż jest to wielkie przedsięwzię-
cie. Jest jednak cała masa innych zajęć, które dają podobne zyski
i wymagają jedynie kreatywności, a nie nieograniczonych zasobów
pieniężnych.

Złoty środek to zrobienie wszystkiego, aby potrzebne pieniądze zdo-


być, jednocześnie starając się obniżać koszty naszej inwestycji, jak
tylko się da. Niekiedy nawet do kilkuset złotych!

80
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Barter i 110% rabatu

Barter i 110% rabatu

Barter to bardzo wydajny sposób na obniżenie kosztów inwestycji.


Chodzi tutaj o pozagotówkową wymianę towarów i usług. Nadaje się
on bardzo dobrze do metody działania polegającej na uzyskiwaniu
110% rabatu.

Wiele problemów, np. taki, jaki opisywałem na przykładzie moich


znajomych i ich problemów z lokalem, można rozwiązać na wiele
sposobów, nie używając do tego pieniędzy. Działa to także w drugą
stronę. Jeżeli masz klienta, to on znacznie chętniej zapłaci Ci swoim
towarem czy usługami niż gotówką. Mało tego, jeżeli zaproponujesz
klientowi, żeby zapłacił Ci swoimi towarami, masz duże prawdopo-
dobieństwo, że zapłaci znacznie więcej.

Przejdźmy może do rzeczy. Pewien człowiek budował osiedle miesz-


kalne, którego powierzchnię liczono w dziesiątkach tysięcy metrów
kwadratowych. Czy zdajesz sobie sprawę z tego, ile kosztuje samo
wykopanie fundamentów pod taką inwestycję? Blisko 80 000 zł!
Tymczasem człowiek, o którym mówię, zrobił to zupełnie za darmo.
Nie wiem, z iloma firmami rozmawiał i ile czasu na to poświęcił, ale
znalazł firmę budowlaną, która realizowała w okolicy dużą inwesty-
cję drogową. Do budowy, zwłaszcza wiaduktów, potrzebne są duże
ilości ziemi. Powiedział więc tej firmie, że dysponuje bardzo dużą ilo-
ścią, trzeba tylko przyjechać i ją sobie zabrać! W ten sposób wykopał
fundamenty i zaoszczędził potężne pieniądze. Mało tego, firma bu-
dowlana też zaoszczędziła, gdyż inaczej musiałaby zwozić ziemię z ja-
kiejś kopalni odkrywkowej czy kopalni piasku.

81
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
W każdej sytuacji możesz ruszyć głową i zaoszczędzić

W każdej sytuacji możesz ruszyć głową


i zaoszczędzić

Będziesz miał szansę oszczędzać dzięki rozumowi, dopóki istnieją


inni ludzie i różne interesy przez nich prowadzone. W bardzo prosty
sposób można to wytłumaczyć na przykładzie rolnictwa i przykładzie
przedsiębiorczego zachowania, o którym niedawno słyszałem.

Istnieją rolnicy, którzy produkują ziemniaki, aby je sprzedać. To zu-


pełnie normalne. Rynek ukształtowany jest tak, że za większe ziem-
niaki dostaje się lepszą cenę. Jest to zupełnie normalne, gdyż im
ziemniak większy, tym wygodniejszy w obieraniu. Na polu znajdują
się jednak i małe, i duże. Wszystkie trafiają na rynek.

Ziemniaki przeznacza się też na inne cele. Sporą część wykorzystuje


się do ponownego zasadzenia pola. Przy takim ich wykorzystaniu
małe ziemniaki są wygodniejsze, gdyż te duże trzeba pokroić na po-
łówki i ćwiartki i dopiero wtedy się je sadzi. Przy sadzeniu małe
ziemniaki są bardziej przydatne. Dużo rolników także używa ziem-
niaków jako karmy dla świń, tutaj nie ma znaczenia wielkość, gdyż
się ich dla świń nie obiera.

Wróćmy jednak do osoby, która zajmuje się hodowlą i handlem


ziemniakami dla zwykłych użytkowników. Sprzedając duże sztuki,
może więcej zarobić. Na polu jednak są małe i duże, więc taka osoba
również dysponuje małymi. Segregować i tak musi. Może pójść na ła-
twiznę i sprzedać wszystkie. Ale jeżeli wykaże się przedsiębiorczo-
ścią, może wymienić się z ludźmi, którzy hodują ziemniaki tylko dla
własnych celów i którzy chcą w przyszłym roku sadzić ziemniaki.
Wymienić małe na duże. Podobną wymianę można zrobić z rolnika-
mi, którzy hodują ziemniaki, aby karmić nimi świnie. Pomimo że za
wymianę trzeba było zapłacić, to osoba, która ją zorganizowała i tak

82
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
W każdej sytuacji możesz ruszyć głową i zaoszczędzić

wyszła na niej bardzo dobrze. W takiej sytuacji każdy jest zadowolo-


ny i to jest ideologia barteru i uzyskiwania 110% rabatu. Lenie nic nie
zyskują, pomysłowi i pracowici – owszem.

Jeżeli chcesz, aby pieniądze pracowały dla


Ciebie, naucz się pracować bez pieniędzy

Poprzez obserwację ludzi sukcesu dochodzę do wniosku, że pocho-


dzą oni z biednych lub z bogatych rodzin. Jest to w pełni zrozumiałe.
Prawem natury jest, że dzieci przejmują światopoglądy i wiedzę ro-
dziców. W myśl przysłowia – kto z kim przystaje, takim się staje.
Najwięcej czasu spędzamy z rodzicami i koło się zamyka. Uczymy się
więc zarabiać od swoich rodziców. Przejmujemy od nich filtry i jeżeli
są to bogaci rodzice, my najprawdopodobniej też tacy będziemy. Po-
dobne filtry przejmujemy od biednych rodziców, z jednym małym
wyjątkiem. Będąc biednymi, mamy szansę odbić się od dna. Będę
o tym mówić.

Klasa średnia jest klasą średnią i bardzo rzadko ludzie z niej prze-
chodzą do grupy biednych lub bogatych. Słyszy się historie, w któ-
rych biedni stają się bogatymi albo bogaci trwonią dorobek rodziców
i stają się biedni. Klasa średnia zachowuje się tutaj dość statecznie
i jak metale szlachetne, które rzadko wchodzą w reakcje z innymi
substancjami, tak oni rzadko migrują z jednego stanu do drugiego.

W wielu przypadkach w literaturze spotkałem się ze stwierdzeniem,


że majątek zbudowany przez dziadka, utrzyma ojciec, a roztrwoni
syn. Tłumaczone jest to tym, że dziadek przekazuje swojemu synowi
wiedzę na temat pieniędzy, ale nie przekazuje wiedzy na temat wy-
chowania, gdyż jest zajęty biznesem. Ojciec z kolei ma wiedzę na te-
mat zarabiania, ale nie potrafi jej przekazać wnuczkowi.

83
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Jeżeli chcesz, aby pieniądze pracowały dla Ciebie, naucz się pracować bez
pieniędzy

Powód bogacenia biednych jest bardziej skomplikowany. Jest nim


odbicie od dna i wielka chęć sukcesu. Taka jak w przypadku wspo-
mnianego wcześniej alkoholika czy młodzieńca, którego topił mę-
drzec. Trudna sytuacja finansowa i wieczne problemy zmuszają czło-
wieka do rozwoju kreatywności.

Wróćmy na chwilę do czasów, kiedy chodziłeś, Czytelniku, do szkoły.


Na pewno pamiętasz klasówki, które były raz na jakiś czas organizo-
wane przez nauczyciela i Twoje zachowanie względem tych klasówek.
Odpowiedz sobie szczerze na pytanie: „kiedy zaczynałeś uczyć się do
klasówki? Dzień przed egzaminem, jak większość ludzi, czy może tego
samego dnia, w którym była klasówka, jak pozostali?” Podobnie wy-
gląda sprawa z finansami. Im więcej życiowych klasówek dotyczących
pieniędzy, tym więcej uczymy się na ich temat. Gdy jesteśmy biedni,
naszym największym problemem jest brak pieniędzy, więc sprawdzia-
nów z radzenia sobie w trudnej finansowo sytuacji ludzie biedni mają
bez liku. Z biegiem czasu stają się ekspertami w radzeniu sobie w sy-
tuacjach kryzysowych. Wystarczy zmienić nieco strategię, aby mniej
było działań ad hoc, które ratują życie, a więcej działań przemyśla-
nych i skoordynowanych. To jest recepta dla biednych ludzi.

Historia człowieka, który pracował za darmo

Kolejna historia, którą chcę Ci opowiedzieć, zdarzyła się całkiem nie-


dawno mojemu znajomemu. Przyjaźniliśmy się kilka lat temu, kiedy
moja przygoda z biznesem dopiero się rozpoczynała. W zasadzie
konkurowaliśmy ze sobą. Obydwoje prowadziliśmy e-zin. Moja przy-
goda z elektronicznym czasopismem przekształciła się w biznes,
a jego w studia informatyczne. W międzyczasie obydwoje zajmowali-
śmy się sporadycznie budową stron na zlecenie.

84
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Historia człowieka, który pracował za darmo

Ponieważ stała praca to nie to samo co niepewne zajęcie budowania


stron przy okazji, mój znajomy postanowił znaleźć pracę. Dostał in-
formację, że niedaleko firma produkująca pościel szuka informatyka.
Postanowił dowiedzieć się czegoś więcej o tej firmie. Był bardzo za-
skoczony, kiedy zajrzał do Internetu. Wszedł na stronę firmy zatrud-
niającej ponad 250 osób i był przerażony mizerną jakością tej strony.
Rozmawialiśmy na ten temat długo i mój przyjaciel zamiast ubiegać
się o pracę, umówił się z prezesem firmy i zaproponował pomoc.

Zaoferował, że zbuduje dla firmy stronę internetową, a firma zapłaci


mu tyle, ile będzie chciała. Jeżeli efekt pracy się nie będzie podobał
lub nie przyniesie zysków, firma będzie mogła korzystać ze strony,
a mój znajomy nie dostanie żadnych pieniędzy. Mój znajomy był
pewny swoich umiejętności i wiedział, że dobra strona na pewno ta-
kiej dużej firmie wyjdzie na dobre. Przyłożył się porządnie do pracy
i po miesiącu powrócił do prezesa, oddał stronę internetową i jedno-
cześnie przedstawił plan jej dalszego rozwoju, w którego skład wcho-
dził mały intranet, ekstranet oraz sklep internetowy. Rzeczy już wy-
magające przyłożenia i czasu.

Minęły 4 miesiące, zanim prezes firmy skontaktował się z nim. Star-


szy człowiek, który miał problemy z korzystaniem z komputera, zu-
pełnie niezaznajomiony z technologią internetową, nie widział w niej
potencjału. Mój znajomy pokazał mu, jaka siła drzemie w Internecie.
Udowodnił swoje umiejętności i nie wymagał za to zapłaty. Obecnie
znajomy pracuje w tej firmie jako człowiek odpowiedzialny za tech-
nologie. Kieruje podwładnymi, zarabia całkiem nieźle. Nie na etacie
oczywiście, chociaż z tej formy też czerpie korzyści. Uruchomił we
współpracy z prezesem sklep internetowy z produktami firmy. Samo
drukowanie na każdej metce adresu internetowego sklepu spowodo-
wało dużą liczbę zamówień. To na tym kolega zarabia najwięcej!

85
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Mierz siły na zamiary

Mierz siły na zamiary

Dążenie do celu i konsekwencja naprawdę potrafią zdziałać cuda.


Aby jednak móc być konsekwentnym, trzeba wiedzieć, jaki przyświe-
ca nam cel. Musimy wiedzieć, do czego dążymy. Musimy mieć plan.
Wielu osobom wydaje się, że mają plan. Kiedy się ich zapyta, jaki
mają plan, z reguły odpowiadają: „uzyskać wolność finansową”. Nie,
nie, nie. To jest ich cel, ale jaki mają plan dojścia do tego celu? Nie-
stety nie wiedzą.

Plan jest tym, czym jest kurs dla okrętu. Musimy wiedzieć, gdzie
chcemy dopłynąć. Niekiedy wiatr wieje nam prosto w żagle i podróż
przebiega gładko, kiedy indziej wiatr nam przeszkadza. A jak wiado-
mo, aby płynąć pod wiatr, trzeba halsować. Na chwilę zmienić kurs,
ale ciągle należy dążyć do celu.

Mój przyjaciel, Michał Jankowiak, który jest uznawanym w Polsce


trenerem zmiany osobistej, zawód ten chciał wykonywać od zawsze.
Dążył więc ku temu. Jednym z pierwszych punktów jego planu zosta-
nia trenerem było udanie się na szkolenie z zakresu hipnozy, które
kosztowało magiczną dla niego wtedy kwotę 800 zł. Aby ją zdobyć,
poszedł do „sezonowej pracy”. Opiekował się małymi dziećmi pod-
czas kolonii nad morzem. Na owe 800 zł pracował ciężko przez
2 miesiące, śpiąc po 4 godziny dziennie! Dopiął jednak swego i, po-
mimo wielu momentów zwątpienia, szedł dalej. Ukończył szkolenie,
pracował i kształcił się dalej. Potem eksperymentował, prowadził ba-
dania i organizował konferencje. Dzisiaj jest jednym z bardziej zna-
nych trenerów, który pomaga tysiącom ludzi. Zarabia na tym, co
lubi. Prowadzi szkolenia, a zarobione pieniądze wydaje na zdobywa-
nie wiedzy i uczęszczanie na kolejne szkolenia. Michał osiągnął swoją
pozycję nie dzięki przypadkowi, ale dzięki ciężkiej ukierunkowanej
pracy.

86
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Samodoskonalenie, biznes i praca na etacie

Samodoskonalenie, biznes i praca na


etacie

Praca to też jest sposób na życie i zarabianie. Większość młodych lu-


dzi planuje pójść do pracy, aby zarobić. Plan mają taki, aby pracując,
jednocześnie myśleć o własnym biznesie. Niestety większość z nich
się poddaje. Podejmują pracę na stacji benzynowej i nawet się nie
obejrzą, a na tej „tymczasowej” posadzie pracują już piąty rok, a biz-
nesu jak nie było, tak nie ma. Wystarczy pogadać z ludźmi, którzy
tankują Ci gaz. Zanim zatankuje się cały zbiornik, można przeprowa-
dzić bardzo rzeczową rozmowę. Nawet nie zdajesz sobie sprawy
z tego, ile takich smutnych historii słyszałem. „Popracuję na BP
przez wakacje” – i tak trwają te wakacje już 5 czy 10 lat!

Filtry biednych ludzi lubią popadać w skrajności. Ja jako przedsię-


biorca promuję postawę przedsiębiorczą i budowanie biznesu. Auto-
matycznie zostaje mi przypisane, jakobym uważał pracę na etacie za
złą i głupią. Nic bardziej mylnego. Sztuka rozwoju osobistego nic nie
mówi o tym, że można się rozwijać jako przedsiębiorca, a jako pra-
cownik już nie.

Gardzę ludźmi, którzy nie chcą się rozwijać, którzy marnują dziesiąt-
ki godzin, aby narzekać na ich „ciężką” dolę, a nie poświęcą ani mi-
nuty na przeczytanie chociażby książki, która pomogłaby te proble-
my rozwiązać. Czy to problemy finansowe, zdrowotne, czy nawet ser-
cowe. Nieważne. Sztuka rozwoju to stawanie się coraz lepszym, sku-
teczniejszym. To wieczne udoskonalanie się i zdobywanie wiedzy.
Sposób zarabiania pieniędzy nie ma z tym nic wspólnego.

87
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Samodoskonalenie, biznes i praca na etacie

Praca, także na etacie, jest o tyle dobrym rozwiązaniem, że w bardzo


krótkim czasie pozwala zarobić spore pieniądze. Dążenie do perfekcji
również w pracy na etacie pozwala się doskonalić i żyć na poziomie
niejednego milionera! Człowiek, którego zwą milionerem, posiada co
najmniej milion złotych swojego majątku. Gdybyśmy wrzucili milion
złotych na fundusze inwestycyjne i uzyskali 14%, które średnio staty-
styka nam daje w przeciągu ostatnich 100 lat, moglibyśmy z jednego
miliona wyciągnąć 140 000 zł zysku rocznie. Co daje około 10 000 zł
miesięcznie. Uzyskanie pracy etatowej, z dokładnie taką pensją jest
możliwe i wbrew pozorom wcale nie musi być trudne. Oczywiście je-
żeli jest się tyle wartym i jeżeli się wie, jak taką pracę znaleźć.

Zarobić na biznes, czyli jak znaleźć dobrą pracę

Poruszyłem kiedyś temat szukania dobrej pracy na swoim blogu. Po-


równywałem tam pracę na etacie za 5 000 zł miesięcznie z drogą roz-
woju przedsiębiorcy. Mój post spotkał się z wielkim oburzeniem.
Wśród komentarzy powtarzały się opinie „że chyba zgłupiałem, gdzie
taką pracę widziałem” itp. Kolejny przykład działania filtrów bied-
nych ludzi. Średnia płaca w Polsce to obecnie jakieś 2900 zł, biedni
ludzie za dobrą pracę przyjmują taką za 2 000 zł i na tej kwocie ko-
niec ambicji. Nie dziwię się, że z takim nastawieniem więcej nie zaro-
bią. Zresztą za chwilę zdradzę sposób na zarabianie ponad 10 000 zł,
pewny jednak jestem, że tylko kilku z Was z tej rady skorzysta. To
tylko udowadnia, jak bardzo ludzie są leniwi i okłamują się, że chcą
taką pracę. Mocny każdy potrafi być w gębie, ale kiedy przychodzi co
do czego, nasza brawura opada.

Podstawowym problemem w szukaniu dobrej pracy nie jest pytanie


„gdzie jest ta praca?”, ale pytanie „gdzie jest pracownik, któremu
mógłbym tyle płacić”! Dla mnie jako przedsiębiorcy największym

88
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Zarobić na biznes, czyli jak znaleźć dobrą pracę

problemem jest znalezienie pracownika, któremu można by dużo


płacić. Który posiadałby chociaż podstawową wiedzę z zakresu zarzą-
dzania, biznesu czy organizacji pracy. Spośród wielu absolwentów
zarządzania i marketingu w Polsce znajdźcie mi takiego, który prze-
czytał Kotlera od deski do deski. Poziom kształcenia na polskich
uczelniach jest mizerny, przynajmniej takie odniosłem wrażenie po
spotkaniach z niektórymi studentami. Kiedyś pracowałem z człowie-
kiem, który ukończył studia informatyczne. Jak sobie teraz pomyślę,
jaki z niego był informatyk, boję się iść do lekarza. A jeżeli ich tak
samo kształcą jak informatyków? Z informatykami jest tak samo jak
z innymi zawodami. Jeżeli sam się w domu ktoś nie nauczy, nie wy-
każe samozaparcia i chęci nauki, to w szkole niczego się nie dowie.
Umiejętności, przydatność, wiedza i doświadczenie zależą od czło-
wieka, a nie od szkoły, którą skończył. Tę samą szkołę może skończyć
idiota oraz mądry człowiek, który się przykładał do nauki. To kolejna
różnica między biednymi a bogatymi. Biedni uważają, że w szkole li-
czy się tylko papierek! Bogaci papierkiem się nie przejmują, dla nich
liczy się wiedza. Skoro więc szkoła daje szansę na dobrą wiedzę, to
OK. Zauważ, że podczas zatrudniania bogaci nie patrzą na papierek.
Oni i tak zadadzą Ci swoje pytania i zrobią Ci egzamin z tej wiedzy.

Wracajmy jednak do tematu szukania dobrej pracy. Trochę już o tym


pisaliśmy. Zasada jest taka: jeżeli chcesz zarabiać 5 000 zł, musisz
dla swojego pracodawcy zarobić 15 000 zł. Musisz być tyle warty.
A to wymaga naprawdę dużego poświęcenia, wiele nauki i samoza-
parcia. W gruncie rzeczy pracodawcy bardzo chętnie zatrudniliby lu-
dzi, którzy mogliby wyręczyć ich w ważnych sprawach, potrafiliby
coś zorganizować itp. Pracodawcy zawsze będą poszukiwać ludzi po-
dobnych do nich. Nie potrafią znaleźć takich pracowników dlatego,
że ci zakładają swoje małe firmy.

89
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Zarobić na biznes, czyli jak znaleźć dobrą pracę

Na rynku pracy panują takie same prawa jak na każdym innym ryn-
ku. Popyt i podaż warunkują zarabiane przez pracowników kwoty.
Jeżeli dobrze się przypatrzysz stronie z ogłoszeniami o pracę, znaj-
dziesz tam kilka zawodów, stanowisk, na które pracodawcy najczę-
ściej poszukują pracowników. Są nimi akwizycja, przedstawiciel han-
dlowy i sprzedawca. Zawody związane ze sprzedawaniem.

Żyjąc w Polsce na początku XXI wieku, każdy może wyprodukować,


co tylko chce. Wystarczy Internet, telefon i możemy sprowadzić czę-
ści do dowolnego produktu, jaki chcemy produkować. Sklepy i maga-
zyny producentów są zapchane towarem. Sztuką w Polsce jest coś
sprzedać, dlatego umiejętność sprzedawania jest i zawsze będzie po-
szukiwaną na rynku pracy.

Jeżeli pójdziesz do dowolnego producenta i zaoferujesz mu, że bę-


dziesz sprzedawał jego produkty w zamian za 10% od wartości trans-
akcji, które spowodujesz, to raczej nie ma producenta, który by się
na to nie zgodził. Jeżeli więc np. komplet okien kosztuje 1 000 zł,
a Ty masz 10% prowizji, wystarczy, że sprzedasz 50 kompletów okien
miesięcznie i masz wymarzone 5 000 zł prowizji. A jeżeli sprzedasz
500 kompletów w miesiącu? Możesz to zrobić, używając odpowied-
nich dźwigni. To np. załatwienie kontraktu na okna do dużej budo-
wy, np. nowej szkoły! Dopóki się nie nauczysz sprzedawać, takie
kwoty będą nadal jedynie na poziomie marzeń.

Dobre pomysły leżą na ulicy

Biedne filtry nie pozwalają ich jednak dostrzec. W Polsce ukazała się
bardzo dobra książka „Jednominutowy Milioner”. Jest w niej opisa-
na w kilku zdaniach historia kobiety, która stała się multimilione-
rem, wydając w USA książkę pod tytułem „O czym myślą mężczyźni,

90
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Dobre pomysły leżą na ulicy

gdy nie myślą o seksie”. Nic by w tej książce nie było dziwnego, gdy-
by nie fakt, że nie zawierała treści. Składała się z 128 pustych kartek,
co było aluzją do tego, że mężczyźni o niczym innym nie myślą.
Książka stała się bestsellerem, a autorka multimilionerem.

„Jednominutowego Milionera” w Polsce czytało jakieś 20 000 osób.


Jest to bardzo bezpieczne założenie. Minimum 20 000 osób czytało
o tym pomyśle. Każda z tych osób przyznała, że jest to dobry pomysł.
Myślenie ludziom biednym przychodzi bardzo dobrze. Gorzej z dzia-
łaniem. Tylko dwie osoby zainteresowały się tematem, wydały w Pol-
sce tę książkę i zarobiły całkiem ładne pieniądze.

Z tą książką wiąże się kolejna historia. Bardzo rzadko zdarza się, że


jadąc autem gdzieś dalej, nie mam ze sobą gotówki. Niestety zbieg
pewnych wydatków i niedostatek czasu związany z przeprowadza-
niem konferencji sprawił, że pojechałem pewnego razu w podróż bez
gotówki. Kiedy gaz w moim aucie zbliżał się ku końcowi, zajechałem
na stację, zatankowałem i udałem się do kasy, aby zapłacić kartą. Nie
lubię płacić kartą. Jako przedsiębiorca wiem, że sklep musi od płat-
ności kartą zapłacić prowizję dla banku i tym samym zmniejsza swój
zarobek. Jako solidarny przedsiębiorca staram się płacić gotówką.
W tym momencie akurat zbieg wydarzeń sprawił, że gotówki nie
miałem i chciałem zapłacić kartą.

Miałem dość nietypową sytuację. Po kilkukrotnej próbie kasjera nie


udawało się obciążyć mojej karty. Dziwna sytuacja, gdyż przed odjaz-
dem na koncie miałem kilkanaście tysięcy złotych. Robiła się kolejka
na stacji, przeprosiłem więc kasjera i powiedziałem, aby obsłużył na-
stępnych klientów, a ja zaloguję się do banku i sprawdzę, o co chodzi.

Po włączeniu komputera okazało się, że nie da się zalogować do ban-


ku. Zamiast formularza logowania moim oczom ukazała się wielka in-
formacja o awarii, że nie można się logować, że nie działa system płat-

91
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Dobre pomysły leżą na ulicy

ności kartami, że taka sytuacja może potrwać kilka godzin i że firma


postara się naprawić awarię jak najszybciej. Problem polegał na tym,
że wtedy miałem kartę tylko z jednego banku! Bardzo nietypowa sytu-
acja. Od tej pory, aby zabezpieczyć się przed takimi sytuacjami,
w portfelu zawsze wożę ze sobą 100 €. Inna waluta sprawia, że nie
wydam jej ot tak, a w ostateczności na stacji można je zostawić.

Wróćmy jednak na stację i do mojego problemu. Rozwiązanie go za-


jęło mi 20 minut. Akurat miałem w aucie książki, które wiozłem na
konferencję. Miałem także książkę „O czym myślą mężczyźni, gdy nie
myślą o seksie”. W ciągu 20 minut bez zbędnych problemów i starań
sprzedałem 3 sztuki po 20 zł. Wykorzystałem do tego jedną technikę.
Książka ta sanowi doskonały prezent. Podchodziłem więc do tanku-
jących mężczyzn i pytałem się, czy zdarzyło im się w życiu zapomnieć
o daniu komuś prezentu, o rocznicy itp. Każdy, którego zaczepiłem,
przyznawał się do takiej sytuacji. Dawałem więc im rozwiązanie, aby
kupili tę książkę, schowali i jak następnym razem zapomną o jakiejś
okazji, to wystarczy, że się schylą i prezent mają gotowy.

Sytuacja kryzysowa (pamiętacie, co pisałem o klasówkach w szkole),


mózg zmuszony do myślenia i znalazłem sposób na wyjście z sytu-
acji. Jednocześnie odkryłem dobry sposób na zarabianie i chodliwy
towar do sprzedawania. Jeżeli w ciągu 20 minut sprzedałem 3 przed-
mioty o wartości 60 zł, a koszt wyprodukowania tych trzech książek
zamykał się w 2 zł, to wychodzi, że na godzinę w ten sposób mógł-
bym zarobić nawet 150 zł. Jeżeli przyjąć 8-godzinny system i 5-dnio-
wy tydzień pracy, zupełnie jak w pracy na etacie, zostajemy z zarob-
kami 24 000 zł miesięcznie. Nawet gdyby ktoś nie wykazywał się
specjalnymi umiejętnościami sprzedaży, powinien wyciągnąć w ten
sposób około 10 000 zł miesięcznie. Tak, to takie proste. A jeżeli to
takie proste, to naprawdę trudno przyjąć wytłumaczenie, że nie ma
pracy, w której płaciliby 5 000 zł. Problemem jest, gdzie są na tyle

92
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Dobre pomysły leżą na ulicy

odważni ludzie, którzy mogliby na ulicy sprzedawać przez cały dzień


zabawną książkę obcym ludziom?

Jak wymyślać obejścia problemów

To, o czym czytasz przez ostatnie kilka stron, to inne spojrzenie na te


same problemy, które być może posiadasz, a nie potrafisz ich rozwią-
zać. Każdy z nas napotyka te same problemy, różnimy się tylko spo-
sobami ich rozwiązywania. Ludzie biedni rozwiązują je najpopular-
niejszymi metodami, ludzie przedsiębiorczy – najskuteczniejszymi.
Ot, cała różnica.

Zadawałem sobie często pytanie, dlaczego jedni ludzie, zwani przed-


siębiorczymi, o wiele skuteczniej rozwiązują problemy niż inni.
Z moich dotychczasowych rozmyślań wynika, że dzieli ich stan umy-
słu zwany kreatywnością. W książce tej opisałem wiele ciekawych
rozwiązań. Są to gotowe ryby do zjedzenia przez Ciebie. Takie histo-
rie jak to ja czy ktoś sobie poradził w danej sytuacji, są przez bied-
nych ludzi uznawane za najciekawsze. Ludzie biedni szukają rozwią-
zań konkretnych problemów. Ludzie bogaci szukają systemu, dzięki
którym rozwiążą każdy problem. Jeżeli zastosujesz wskazówki z tej
książki w swoim życiu, na pewno jego jakość ulegnie poprawie.
Przedsiębiorczym człowiekiem staniesz się jednak dopiero wtedy,
kiedy sam będziesz tworzył takie kreatywne rozwiązania. Przechodzi-
my zatem do opisywania kreatywności.

93
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Czym jest kreatywność

Czym jest kreatywność

Według Wikipedii jest to proces umysłowy, w którym powstają nowe


idee, myśli. Dużo ludzi sądzi, że kreatywność to cecha charakteru.
Okazuje się jednak, że to stan umysłu. Ta różnica jest bardzo ważna.
Gdyby to była cecha charakteru, to osoba kreatywna od niekreatywnej
różniłaby się tym, czym różni się umysł ścisły od humanistycznego.
Jeżeli jest to stan umysłu, to znaczy, że każdy może być kreatywny
i nie jest to uzależnione od charakteru czy zainteresowań człowieka.

Stan umysłu może być np. wesoły. Mogę Cię w niego wprowadzić,
opowiadając dowcip. Tak jest przeważnie, kiedy zbierze się grupa lu-
dzi i ktoś opowie dowcip o teściowej, wprowadzając tym samym in-
nych w stan wesoły. Inni tymczasem przypominają sobie kolejne
dowcipy i tak ich stan ciągle się podkręca. Inne stany umysłu to za-
myślenie, złość czy rozczarowanie. Możemy sami się wprowadzić
w każdy z nich. Możemy też wprowadzić się w stan kreatywny, który
pozwoli nam tworzyć nowe rozwiązania napotkanych problemów.

Ludzki mózg w pewnym sensie można porównać do pracy procesora.


Pewne dane do niego wchodzą i po przeliczeniu otrzymujemy wynik.
Jeżeli ciągle do swojego umysłu będziemy dostarczać te same dane
wejściowe, zawsze otrzymamy te same dane wyjściowe. Wbijając na
kalkulatorze ciągle 2+2, nie otrzymamy wyniku innego niż 4. Stąd
wniosek, że zabójcza dla kreatywności jest rutyna.

Ludzie często sądzą, że ciągle przebywając w tych samych warun-


kach, osiągną inne wyniki. Jest to definicja szaleństwa. Większość
pomysłów, czy to na nowe biznesy, czy na usprawnienia już istnieją-
cych, przyszła mi do głowy w samochodzie, podczas powrotu z prze-

94
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Czym jest kreatywność

różnych szkoleń i konferencji, na których zdobywałem nową wiedzę


i poznawałem nowych ludzi, którzy pozwalali mi spojrzeć na te same
sprawy z zupełnie innej strony.

Receptą na dużą kreatywność jest dostarczanie ciągle do naszego


umysłu nowych wrażeń. Nowych informacji. Musimy jeździć na
szkolenia, konferencje i inne imprezy. Poznawać ludzi z podobnymi
do naszych zainteresowaniami i umiejętnościami, a także takich, któ-
rzy dysponują wiedzą zupełnie przez nas nieznaną. Kiedyś udałem
się na jakąś konferencję lekarzy urologów dotyczącą nowej metody
leczenia jakichś chorób. Kiedy wracałem z tej konferencji, miałem
dziesiątki nowych pomysłów. Oczywiście także klientów na strony
internetowe.

Zastanów się teraz, w jakich okolicznościach miałeś najwięcej pomy-


słów na biznes. Nieważne, czy je zrealizowałeś czy nie. Liczą się oko-
liczności. Czy było to podczas robienia nowych rzeczy? Czy może
przyszły na myśl, gdy robiłeś tysięczny raz tę samą czynność? Wła-
śnie. Okazuje się, że rutyna zabija kreatywność. To między innymi
dlatego tak ciężko osobie o mentalności pracownika stać się przed-
siębiorcą.

Aby być kreatywnym… ciągle zmieniaj swoje


życie

Chciałbym zostawić trochę tematy motywacji i skupić się na czysto


biologicznej pracy naszego mózgu. Czy zastanawiałeś się, Czytelniku,
kiedykolwiek, czym tak naprawdę jest myśl lub myślenie? Co spra-
wia, że jedni mają genialne pomysły i zarabiają pieniądze, a inni nig-
dy nie mogą nic wymyślić?

95
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Aby być kreatywnym… ciągle zmieniaj swoje życie

W biznesie, a zwłaszcza w e-biznesie, jest mnóstwo przypadków do-


chodzenia do sukcesu tylko dobrym pomysłem. Mogę tutaj podać
dwa autentyczne przypadki, o których było najgłośniej w Polsce.

www.milliondollarhomepage.com

Tutaj pomysł na biznes był banalny. Człowiek na swoim blogu umie-


ścił banner reklamowy 1000 x 1000 pikseli, czyli jednym słowem
dysponował powierzchnią reklamową 1 miliona pikseli i każdy z tych
pikseli „sprzedał” za 1 dolara. Gdyby mu się udało po tyle sprzedać
wszystkie piksele, zarobiłby dokładnie $ 1 000 000. Naturalnie zaro-
bił więcej, bo ostatnie piksele sprzedano na eBay za sumę znacznie
większą niż $ 1. I wcale nie chodziło tutaj o dotarcie do wielkich kon-
cernów, które ładują w reklamę miliardy dolarów. Głównymi klienta-
mi tego człowieka byli przeciętni ludzie, głównie blogerzy (ludzie
prowadzący swoje blogi), którzy kupowali za grosze kilka pikseli,
umieszczali tam swoje inicjały lub Logo i z wielką radością chwalili
się swoim znajomym.

www.oneredpaperclip.blogspot.com

Kolejny genialny pomysł zrodzony był raczej dla kaprysu, jednak


przyniósł swojemu właścicielowi wymarzony dom i niezapomniane
wrażenia. Kyle MacDonald, bo o nim mowa, pewnego dnia zamienił
czerwony spinacz na długopis. To dało mu do myślenia i postanowił
na drodze łańcuszka zamienić ten czerwony spinacz w dom. Wziął
więc długopis, który dostał za spinacz i zamienił go z kimś na orygi-
nalną klamkę do drzwi. Później tę klamkę zamienił na kolejne rzeczy
i kolejne, i kolejne. Dosłownie. Zamienił stryjek siekierkę na kijek, tyl-
ko w odwrotną stronę. No i tak ludzie zaczęli się z nim zamieniać, na

96
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
www.oneredpaperclip.blogspot.com

początku dla żartów, potem już na poważnie. Kiedy pomysłem zainte-


resowały się media, zainteresowali się nim także ludzie, którym zależy
na rozgłosie, biznesmeni, muzycy i zamieniali się z nim na coraz to
bardziej wartościowsze rzeczy, korzystając na darmowej reklamie.

To tylko dwa najpopularniejsze pomysły, które w tej chwili przycho-


dzą mi do głowy. Czy podczas ich lektury przyszła Ci do głowy myśl,
aby zrobić to samo? Jeżeli tak, to jesteś osobą z „biednymi” filtrami.
Lubisz to, co jest popularne. Jeżeli nie przyszła Ci taka myśl, moje
gratulacje, jesteś na dobrej drodze.

Jestem pewien, że każdy może podać podobny przykład, kiedy to je-


den „genialny” pomysł doprowadził do większego bądź mniejszego
sukcesu. Ja znam takich przykładów dziesiątki, jeżeli nie setki. Któ-
regoś dnia postanowiłem sprawdzić, co wszystkie te genialne pomy-
sły na biznes mają ze sobą wspólnego. I wiecie co? Udało mi się to
odkryć!

Zanim podzielę się swoim odkryciem, tak jak zapowiadałem, krótka


lekcja biologi. W wielkim skrócie: nasz organizm można porównać
do komputera. Mamy więc kartę graficzną (oczy), kartę dźwiękową
(uszy), zasilanie (układ pokarmowy) itp. Mózg, podobnie jak proce-
sor w naszym komputerze, zbiera dane ze wszystkich podzespołów,
przetwarza je i wysyła z powrotem do naszych podzespołów.

Kiedy dotkniemy czegoś gorącego, to informacja o tym natychmiast


jest dostarczana do mózgu, który decyduje o tym, co z tym fantem
zrobić. Przeważnie automatycznie rozkazuje odpowiednim mięśniom
odsunąć rękę od źródła gorąca. Prosty system. Z jednej strony wcho-
dzą do mózgu jakieś informacje, a z drugiej strony wychodzą już na
swój sposób przetworzone.

97
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
www.oneredpaperclip.blogspot.com

Niestety nie mamy większego wpływu na to, jak nasz mózg te infor-
macje przetwarza. Jestem natomiast pewny, że za każdym razem,
kiedy złapiesz coś gorącego, mózg automatycznie każe Ci to upuścić.
Zwykła akcja i reakcja.

Czym jest więc myśl? Niczym innym jak przetworzonymi przez mózg
informacjami. Czym jest więc nowa myśl? Też przetworzoną infor-
macją, ale taką, którą otrzymujemy od naszego mózgu po raz pierw-
szy. Jak więc pomóc naszemu mózgowi, aby dostarczał nam nowe
myśli, nowe pomysły? Jest tylko jedna możliwość. Dostarczając mu
nowych informacji. Wiem. O tym już było.

Jeżeli prowadzisz monotonny tryb życia, czyli: pobudka, praca,


obiad, telewizor, spanie, pobudka, praca, obiad, telewizor, spanie,
pobudka, praca, obiad, telewizor, spanie, pobudka, praca, obiad, te-
lewizor, spanie, pobudka, praca, obiad, telewizor, spanie… to dostar-
czasz do mózgu ciągle te same informacje, otrzymujesz więc te same
myśli. Tak postępując, nigdy nie wpadniesz na genialny pomysł, któ-
ry pomoże Ci odnieść sukces. Musisz działać tak, aby ciągle mieć
styczność z nowymi rzeczami. Dostarczać do mózgu ciągle nowe wra-
żenia, nowe informacje. Czytaj więc książki, udzielaj się społecznie,
poznawaj nowych ludzi, ucz się nowych rzeczy. I to jest ta tajemnica.
Jedna rzecz, która łączy genialne pomysły naszych czasów. Wszystkie
one powstawały w momencie dostarczenia do mózgu nowych bodź-
ców, nowych informacji. Ile nowych myśli miałeś, docierając do tego
momentu książki. Czytasz coś nowego i od razu masz nowe pomysły.
Widzisz, jak to fajnie działa.

Tak, teraz, pisząc te słowa, przeglądam wszystkie moje strony inter-


netowe. Każda z nich to jeden mały pomysł na biznes. Przypominam
sobie początki każdego z nich i zdaję sobie sprawę z tego, że to, co
opisałem wyżej, jest prawdą. Idealnym przykładem jest serwis
KoKanie.pl (www.kokanie.pl), na koncepcję którego wpadłem po

98
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
www.oneredpaperclip.blogspot.com

jednej z pierwszych w moim życiu konferencji biznesowych. Rozma-


wiałem wtedy z pewnym człowiekiem, który użył pewnego słowa-klu-
cza. Odblokowało to coś w mojej głowie, powstała koncepcja i 3 dni
później stał gotowy serwis, który obecnie daje pracę kilku ludziom,
a mnie generuje zyski, które mogę dalej inwestować – czy to w sie-
bie, czy też w nowe przedsięwzięcia.

Pisząc te słowa, dokładnie w tej chwili, dokonałem kolejnego cieka-


wego odkrycia. Większość moich pomysłów, a z pewnością te najlep-
sze, powstała w samochodzie! Tak, w samochodzie, kiedy wracałem
z przeróżnych spotkań i konferencji. Jednym słowem z takich im-
prez, na których mogłem poznać nowe miejsca, spotkać nowych lu-
dzi, dowiedzieć się czegoś nowego. Cały dzień nowych doświadczeń,
a w nocy, kiedy wracam do domu, wręcz kipię pomysłami. Czy to na
nowe serwisy, czy też na ulepszenie już istniejących.

Tak właśnie powstało jedno z najlepszych ulepszeń w firmie. Miano-


wicie historia opisana przeze mnie w ebooku „Efekt Motyla”. Do-
kładniej możesz tam o tej historii poczytać. Kiedy wysyłałem pierw-
sze towary, nie zastanawiałem się, w co je spakuję, kupiłem na po-
czcie zwykłe koperty bąbelkowe. Gdy wysyłałem więcej, kupiłem wię-
cej kopert, tym razem od producenta. Po roku, koperty do firmy
przywoziły wielkie TIR-y paletami. Po pewnym czasie problemy fi-
nansowe postawiły nas w nowej sytuacji. Zabrakło kopert. Przez wie-
le godzin staraliśmy się wyjść z sytuacji, aż w końcu opracowaliśmy
nowy system pakowania, który, jak się okazało, był 3 razy tańszy niż
koperty i co najmniej 10 razy lepszy, gdyż informacje od klientów
o zniszczonych przez pocztę książkach nagle przestały napływać. Na
każdej paczce oszczędzaliśmy od tej pory jakieś 0,50 zł. Gdy piszę te
słowa, minęły ponad 2 lata od tej chwili, a pomysł ten zaoszczędził
nam tyle pieniędzy, że kupiłoby się za nie całkiem niezły dom.

99
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
www.oneredpaperclip.blogspot.com

Od tej pory, jak tylko mogę, staram się robić ciągle coś nowego. Bio-
rę udział w całej masie szkoleń , nawet na tematy, na których nie mu-
szę i nie chcę się znać. Niekiedy nawet kilka razy w jednym szkole-
niu, po to, aby poznać nowych ludzi. Przeważnie płacę za pierwsze,
a na resztę mam wstęp wolny, organizatorzy zapewne do tej pory
dziwią się i zastanawiają, co jest ze mną nie tak. Czasami ktoś mnie
poprosi i przemawiam do ludzi, uczę innych, prowadzę wykłady na
uczelniach wyższych, spotykam się z młodzieżą w szkołach średnich
i gimnazjach. Robię, co tylko mogę, aby ciągle coś zmieniać w swoim
życiu, dostarczać nowych bodźców. I ta strategia działa.

Większość ludzi nie zdaje sobie sprawy z tego, że działają zgodnie


z definicją szaleństwa. Ciągle robiąc to samo, oczekują innych rezul-
tatów. Jeżeli zatem masz problem z wymyśleniem czegoś konkretne-
go, zrób pierwszy krok, obetnij inaczej włosy, przemebluj mieszka-
nie, idź na kilka lekcji języka japońskiego lub weź kilka lekcji gry
w tenisa. Obojętnie co. Jeżeli nie jesteś zadowolony ze swojego życia,
i to od dłuższego czasu, to pamiętaj, że robiąc ciągle to samo, nigdy
nie dowiesz się, jak możesz je odmienić. Zrób więc coś nowego, do
jasnej cholery. I zrób to teraz.

100
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Uwolnij swoją moc i zrób z celu narzędzie

Uwolnij swoją moc i zrób z celu


narzędzie

Kolejnym sposobem na wzmożenie kreatywności, a co za tym idzie,


skuteczności działania, jest zrobienie ze swojego celu narzędzia do
osiągnięcia jeszcze większych celów. Mój znajomy trener NLP opo-
wiedział kiedyś o swojej koleżance, która ponoć miała problemy
z nauką języków. Mimo że po polsku mówiła płynnie, z językami ob-
cymi sobie nie radziła. Nauka niemieckiego w podstawówce, szkole
średniej i na studiach nic nie pomogła. Ta sama dziewczyna nauczyła
się mówić po niemiecku w 3 tygodnie po tym, jak ze swojego celu
stworzyła narzędzie. Pojechała do pracy do Niemiec, poznała Niemca
i się w nim zakochała. Cel, który miała, a więc nauka niemieckiego,
stał się narzędziem do komunikacji z ukochanym. Trzy tygodnie jej
wystarczyły. To pokazuje, jaka potężna siła w nas drzemie. Pamiętasz
historię o mędrcu, który topił młodego człowieka?

Dużo ludzi za cel ma wolność finansową i stara się jej uczyć. Prze-
ważnie nic im nie wychodzi, bo uczą się tego podobnie jak języka ob-
cego w szkole. Czytają mądre książki, które mówią im, że mogą zo-
stać bogaczami, a które nic nie zmieniają w ich życiu. Często na mo-
ich spotkaniach pytam się zgromadzonych, czy zdobyć wolność fi-
nansową jest łatwo. Obłuda i zakłamanie wielu sprawia, że blisko
25% z nich odpowiada, że jest to łatwe. Gorzej sprawa wygląda, gdy
się zapytam, kto z nich jest milionerem. Jak do tej pory na kilka ty-
sięcy ludzi tylko kilku podniosło ręce i tylko jeden z nich uważał, że
dorobić się jest łatwo!

Wiara w to, że osiągnąć sukces w życiu jest łatwo, a wolność finanso-


wa to pryszcz, pojawia się w wielu miejscach. Ja porównuję ją z pala-

101
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Uwolnij swoją moc i zrób z celu narzędzie

czami papierosów, którzy w dużej części uważają, że palenie przynosi


więcej szkód niż pożytku i że mogą rzucić palenie w każdym momen-
cie, tylko z jakichś niewiadomych przyczyn tego nie robią.

Okazuje się, że tylko kilka procent ludzi sukcesu przeczytało książki


o jego zdobywaniu, a także tylko kilka procent przedsiębiorców czy-
tało książki z zakresu „hurra! będę milionerem!”. Nie oznacza to, że
te książki są złe. Są bardzo dobre, pod warunkiem, że zastosujemy
się do rad w nich zawartych. Zastosujemy się fizycznie, a nie tylko
zgodzimy się wewnętrznie z tym, co tam jest napisane. Pamiętaj, że
jeżeli chcesz być przedsiębiorcą, musisz myśleć jak przedsiębiorca
i zachowywać się jak przedsiębiorca. Niekiedy nauka prostej księgo-
wości jest o wiele skuteczniejsza niż niejedna książka!

Każdy ma takie same warunki

Filtry biednych ludzi nastawione są na szukanie przyczyny niepowo-


dzeń na zewnątrz. Spytaj się dowolnej osoby, dlaczego czegoś nie
zrobiła i porównaj, ile osób wytłumaczy się czymś z zewnątrz, a ile
powie, że to ich wina. Ludziom biednym zawsze coś przeszkadza. Czy
to, że ktoś czegoś nie zrobił, czy może to, że jakieś narzędzie się po-
psuło. Zawsze szukają usprawiedliwienia na zewnątrz.

Często takim usprawiedliwieniem jest brak pieniędzy. Dużo już było


na temat ich zdobywania. Ludzie lubią tę wymówkę, przyjmują ją za
pewnik i nic nie robią, aby ten stan zmienić, a wystarczy tylko kilka
pomysłów, aby to, co dzisiaj kosztuje, jutro było za darmo. Kolejnymi
popularnymi wymówkami są brak czasu i zewnętrzni „przeszkadza-
cze”, np. biurokracja. Tak, trudności z zakładaniem i prowadzeniem
firmy są ulubionym tematem do marudzenia. Politycy wmawiają lu-
dziom, że jak uprości się procedurę zakładania firmy, to nagle wszy-

102
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Każdy ma takie same warunki

scy bezrobotni je założą. Po mojemu wygląda to tak, że prowadzenie


firmy jest tak trudne, że jak ktoś ma problemy z przejściem procedu-
ry, to już na starcie jest skazany na klęskę!

Warunki zewnętrzne, takie jak trudności w zakładaniu firmy, prze-


różne kontrole czy bezsensowny obowiązek prowadzenia księgowo-
ści, nie mają wpływu na sukces Twój czy Twojej firmy, dopóki będą
spełnione 2 warunki. Po pierwsze, jeżeli doba każdego człowieka bę-
dzie trwała 24 godziny, a po drugie, jeżeli każdy człowiek w Polsce
będzie miał takie same warunki jak Ty. Radzenie sobie lepiej niż inni
w każdej sytuacji i warunkach to cel Twojego rozwoju osobistego.

Jeżeli każdy ma ograniczony czas i takie same warunki, to sukces po-


lega tylko na skuteczniejszym niż inni działaniu. Dużo o tym mówię
na Kursie Skutecznego Działania. Dzisiejsze warunki to trudności
w założeniu firmy, kontrole, księgowość i podatki PIT i VAT, ale każ-
dy przedsiębiorca ma taki sam problem. Każdy przedsiębiorca musi
poświęcić 2 tygodnie w miesiącu na pokonywanie przeszkód biuro-
kracji, a pozostałe 2 tygodnie zajmuje się sprzedażą, reklamą, marke-
tingiem, logistyką i zarządzaniem własną firmą.

A gdyby zastosować warunki, które chciałby posiadać każdy maru-


dzący na trudności biedny człowiek – rejestracja firmy w 2 minuty,
bez podatków i trudnej księgowości, bez kontroli, sytuacja nie zmie-
niłaby się w ogóle. Każdy przedsiębiorca na zajmowanie się firmą
miałby cztery tygodnie w miesiącu zamiast dwóch. Problem w tym,
że biedni ludzie uważają, że to lepsza sytuacja. Pamiętaj, że Ty masz
4 tygodnie na zajmowanie się firmą, ale Twoi konkurenci też! Nagle
konkurencja rośnie, rynek się nasyca. Po prostu to, co wcześniej za-
leżało po połowie od umiejętności radzenia sobie z biurokracją
i umiejętności prowadzenia firmy, teraz w 100% zależy od jednego
czynnika. Właściciele zamiast uczyć się biurokracji, po prostu 2 razy
więcej uczyliby się marketingu! System byłby uproszczony, ale osią-

103
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Każdy ma takie same warunki

gnąć sukces nadal by było tak samo trudno, bo zawsze znalazłby się
ktoś skuteczniejszy od nas! Pamiętaj, że doskonalenie siebie w radze-
niu sobie z biurokracją też jest Twoją przewagą konkurencyjną.

Biedni ludzie chcieliby, aby wszystkim innym było trudno, a im ła-


two! Tak jednak nie będzie i nieważne, jakie byłyby rządy i prawo,
każdy z racji ograniczenia czasowego ma takie same szanse na suk-
ces. Nie zmienia to faktu, że chciałbym i będę dążył do tego, aby biu-
rokracja była mniejsza. Jeżeli mam do wyboru 2 systemy, w których
tak samo można odnieść sukces, to wolę ten bez biurokracji. Nie
może jednak ona być wymówką przed nic nie robieniem.

Mylące połączenie skutecznego działania


z pieniędzmi

To, o czym piszę w tej książce, nie do końca jest poradnikiem, jak zo-
stać milionerem. Zapewne ponad 98% jej Czytelników marzy o wol-
ności finansowej, dlatego wiele opisywanych przykładów tyczy się
budowania biznesu i inwestowania. Książka i wszystkie działania
fundacji nie koncentrują się na nauce zarabiania pieniędzy, ale pod-
noszenia skuteczności działania. Zasada SixSigma mówi o tym, że
zawsze można coś poprawić. Skuteczne działanie, o którym mówię,
to zdolność jak najlepszego działania w każdych warunkach.

Pisząc o tym, że warunki zewnętrzne nie mają wpływu na osiąganie


sukcesu, nie mam na myśli tego, że nie mają one wpływu na wielkość
majątku, jaki możesz zdobyć. Były nawet okresy w historii Polski,
kiedy sukcesem było zachować majątek czy nawet przeżyć. Podczas
okupacji i za czasów PRL rzeczywiście warunki do zostawania milio-
nerem były bardzo ograniczone, jednak nie oznacza to, że warunki
zewnętrzne są wymówką od nic nie robienia. Zawsze i w każdych wa-

104
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Mylące połączenie skutecznego działania z pieniędzmi

runkach można poradzić sobie gorzej lub lepiej. Dążenie do poradze-


nia sobie lepiej to sensu stricto skuteczne działanie.

Moja babcia podczas okupacji współpracowała z AK, była łączniczką


i ukrywała partyzanta u siebie w gospodarstwie. Losy potoczyły się
tak, że została aresztowana i wywieziona do obozu pracy w Niem-
czech. Nie trafiła tam, gdyż wyskoczyła z jadącego pociągu. Zadziała-
ła i tym samym uratowała sobie najprawdopodobniej życie.

Inny przykład jej skutecznego działania możemy zaobserwować już


za PRL, kiedy to po ślubie, organizując z dziadkiem swoje gospodar-
stwo, nie zapłaciła podatku w formie mięsa, które miało być wywie-
zione do ZSRR. Zamiast płacić podatek, sprzedała mięso i razem
z dziadkiem wybudowali stodołę, rzecz niezbędną w gospodarstwie
do przeżycia w tamtych czasach. W okolicy kilka osób postąpiło po-
dobnie. Sąd czy też urzędnik lokalny nie uznał takiego tłumaczenia
i wyznaczył termin, do którego rodzina miała oddać mięso, gdyż
w przeciwnym razie dziadek miał pójść na kilka miesięcy do więzie-
nia i to w trakcie żniw, a to oznaczałoby znaczne utrudnienie podczas
prac na polu! Kolejny nóż w plecy. Tak też się stało, że wszyscy z oko-
licy, którzy nie oddali mięsa, odsiedzieli kilka miesięcy, jednak nie
mój dziadek. Babcia, gospodyni w przeciętnym polskim gospodar-
stwie za czasów PRL, spakowała się i pojechała do Warszawy, udała
się do ministerstwa rolnictwa i kilkoma fortelami udało jej się roz-
mawiać z kimś w randze dzisiejszego wiceministra, który jednym te-
lefonem do sołtysa czy innego urzędnika odwołał nakaz aresztowa-
nia! Po tym wydarzeniu każdy lokalny urzędnik bał się zrobić cokol-
wiek na szkodę mojej babci! Nie dość, że uratowała męża przed wię-
zieniem, to sprawiła, że urzędnicy inaczej na nią patrzyli. Inni męż-
czyźni musieli odsiedzieć swoje.

Wiele starszych osób wzbrania się przed „rozwojem osobistym”, mó-


wiąc, że się wymądrzam, że to, co proponuję, tyczy się tylko młodych

105
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Mylące połączenie skutecznego działania z pieniędzmi

ludzi, że oni zostali wychowani w innych czasach itp. Sami robią


z siebie kaleki. To prawda, młody jestem. Gdyby nie mój wiek, naj-
prawdopodobniej osiągnąłbym większe sukcesy jako przedsiębiorca.
Rozgłos zawdzięczam mediom. Temat młodego człowieka, który
w wieku 21 lat jest prezesem sporej spółki z o.o., jest ciekawy, a jesz-
cze jeżeli ten człowiek działa w Internecie (stereotyp młodego zdol-
nego hakera), napisał książkę i założył fundację, to już w ogóle temat
staje się bardzo medialny. Stałem się niejako maskotką, która pro-
muje przedsiębiorczość.

Wróćmy jednak do tematu. Często ludzie robią z siebie kaleki, bo wy-


chowywali się za czasów PRL, gdzie nic nie było można zrobić. Zga-
dzam się z tym jak najbardziej. Ale teraz już nie żyjemy w tamtych
czasach. Ponieważ czasy się zmieniają, my też się zmieniamy. W całej
filozofii rozwoju osobistego nie chodzi o naśladowanie kogokolwiek.
W książce tej podaję wiele przykładów, głównie z mojego życia, nie
zwalnia to jednak nikogo z odpowiedzialności skutecznego działania.
Kiedyś spotkałem się z kobietą, która po wysłuchaniu mojego wystą-
pienia na tematy podobne do poruszanych w tej książce podeszła
i powiedziała, że filozofia Kaizen, rozwój osobisty i podnoszenie swo-
jej skuteczności jej niestety nie dotyczy, bo ma 60 lat i wychowywała
się w innych czasach. Zapytałem się, jak dostała się na seminarium,
w którym brała udział. Odpowiedziała, że przyjechała pociągiem.
Podjąłem więc temat i zapytałem, co robiła w pociągu. Odpowiedzia-
ła, że nic, bo co można robić w pociągu…

– Np. czytać książkę – odpowiedziałem. – Jak widzisz, mimo wieku


60 lat i wychowania za PRL, możesz usprawnić swoje działanie, wy-
korzystując czas spędzony w podróży na czytanie.

Jest takie hawajskie powiedzenie, że kiedy wchodzisz w tamtych re-


jonach do wody, wcale nie musisz pływać szybciej niż rekin, aby
przeżyć. Wystarczy, że będziesz pływał szybciej niż Twój kolega. Kła-

106
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Mylące połączenie skutecznego działania z pieniędzmi

nia się tutaj nasz kochany wyścig szczurów. Może kiedykolwiek przy-
szła Ci do głowy myśl, że na studiach bądź podczas szukania pracy
bierzemy udział w tym wyścigu. Jako przedsiębiorca bierzesz w nim
udział także. Jest on o wiele trudniejszy! Jest co prawda mniej kon-
kurentów, ale zasady tego wyścigu są inne, gdyż każdy przedsiębior-
ca w każdym momencie musi dawać z siebie jak najwięcej.

Różnicę między wyścigami biednych a bogatych można porównać do


różnicy między wyścigiem kolarskim na zasadach „kto pierwszy, ten
wygrywa”, z wyścigiem kolarskim na czas. Kiedy w jednym czasie na
starcie znajdują się wszyscy uczestnicy, wygrywa ten, kto pierwszy
dotrze na metę. Wtedy rzeczywiście wystarczy być nieco szybszym od
swoich rywali, gdyż wiemy, jaki oni mają czas. Są za nami, więc gor-
si. Kiedy jednak mamy do czynienia z wyścigiem indywidualnym na
czas, każdy zawodnik startuje sam i liczony mu jest czas. Nawet kil-
kaset metrów przed metą nie wie, czy jest pierwszy czy ostatni i musi
cały czas dawać z siebie wszystko, nawet gdyby jego czas był dwa
razy lepszy od innych.

Zawsze powtarzam, że zbudowanie biznesu bez pieniędzy, wiedzy


i doświadczenia jest możliwe. Jest też bardzo trudne, bo musimy
nadrobić wielkie zaległości. Nie jest to jednak problem „czy”, ale
„kiedy” to osiągniemy. A to, kiedy, zależy od tego, czy będziemy sku-
teczni w swoim rozwoju.

Skuteczność działania to nie zawód, ale


filozofia życia

Być może traktujesz to, co piszę, jak coś, co nie dotyczy Cię bezpo-
średnio. Przykłady mojej babci i inne dotyczące wielu przedsiębior-
ców mogą do Ciebie nie trafiać. Być może traktujesz książkę jako

107
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Skuteczność działania to nie zawód, ale filozofia życia

„sposób myślenia przedsiębiorcy” lub zwykłą ciekawostkę, która po-


może Ci ich zrozumieć.

Podczas jednej prezentacji, którą bardzo często wygłaszam, pokazuję


2 zdjęcia, aby zilustrować cały sens filozofii skutecznego działania.
Na pierwszym z nich jest pokazana osoba bezdomna, pijana, która
swoje rzeczy trzyma w worku i śpi na ławce. Na drugim też znajduje
się osoba bezdomna, która mieszka pod mostem, ale miejsce bardzo
jest przybliżone do prawdziwego domu. Beton pod mostem jest po-
malowany, bezdomny ma tam stół, fotele, wersalkę, a nawet kwiaty
doniczkowe. Zrobił sobie pod mostem miły kącik. Każda z tych osób
jest bezdomna, ale jakość tej „bezdomności” jest zupełnie inna.

Okazuje się, że można być bezdomnym lub „bezdomnym”, przedsię-


biorcą lub „przedsiębiorcą” możemy być, kim tylko chcemy, ale jakość
tego może być różna. Ta zasada tyczy się także radzenia sobie w społe-
czeństwie. Zapewne znasz osoby, które potrafią wszystko załatwić
oraz takie, którym nic nie wychodzi. Jedną z ważniejszych rzeczy dla
radzenia sobie w społeczeństwie jest znajomość obowiązujących za-
sad, przynajmniej tych podstawowych, jak prawa konsumenta.

Prowadząc sklepy internetowe, miałem możliwość zaobserwowania


wielu ciekawych zjawisk. Każda osoba zdaje sobie sprawę z tego, że
zamówiony przez Internet towar może zwrócić po kilku dniach, nie
podając żadnego powodu zwrotu. Gwarantuje to ustawa o ochronie
praw konsumenta. I bardzo dobrze, że tak jest, szkoda jednak, że
nikt z tysięcy klientów, z którymi miałem do czynienia, ustawy tej nie
przeczytał, wiedziałby wtedy znacznie więcej, np. to, że jeżeli towar
w Internecie kupuje firma, to firma nie jest konsumentem i to prawo
jej nie dotyczy. To, że ludzie nie czytają ustaw najważniejszych dla
ich życia, mogę zrozumieć, ale że przedsiębiorcy (też się zdarza),
zwłaszcza handlujący w Internecie, także przez Allegro, tego nie ro-

108
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Skuteczność działania to nie zawód, ale filozofia życia

bią, to takiej głupoty nie potrafię zrozumieć. Większość społeczeń-


stwa wiedzę o obowiązującym prawie czerpie z telewizji.

Całkiem niedawno w okolicy strzelił piorun, co spowodowało spale-


nie się kilku urządzeń w okolicy. Między innymi dwóch moich znajo-
mych straciło nowe notebooki. Dla mnie naturalnym byłoby skorzy-
stanie z prawa gwarancji. Tak zrobił jeden ze znajomych, drugi wy-
szedł z założenia, że ponieważ to był piorun, nikt nie uzna usterki.
I tak po 2 tygodniach jeden znajomy otrzymał działający komputer
z serwisu, a drugi nawet nie spróbował go wysłać. Prosty przykład
skuteczności obywatelskiej.

Ja miałem podobny przypadek, kiedy nowo zakupiona kamera się


popsuła. Od razu pojechała do serwisu, naprawili ją. Po otrzymaniu
jej z powrotem, po 2 godzinach działania, znowu się popsuła. Jeszcze
tego samego dnia pojechała z powrotem do serwisu, tym razem przy-
szła odmowa z uzasadnieniem, że „źle ją użytkowaliśmy”, a dokład-
niej, że używaliśmy taśmy czyszczącej, na co zresztą zezwala instruk-
cja na stronie 74. Kamera poszła kolejny i kolejny raz do serwisu
z pismami, aby sobie chłopaki jaj nie robili, w prezencie mechanicy
z serwisu dostali wino, sprawa trwała kolejny miesiąc, ale w efekcie
uznali gwarancję. Musieli, kto czytał ustawę, wie dlaczego! Wykorzy-
stując te same paragrafy, moglibyśmy zmusić serwisy gwarancyjne,
naprawiły większość towaru, którego naprawienia odmawiają. Dla-
czego ludzie nawet w sytuacji utraty notebooka za 2 000-3 000 zł nie
sięgną do źródła prawa i nie zaznajomią się z obowiązującymi prze-
pisami? Bo nie są skuteczni, oto jest odpowiedź.

Mojemu znajomemu firma ubezpieczeniowa chciała wypłacić tylko


połowę ubezpieczenia z racji tego, że wpadł w poślizg, mając letnie
opony i uderzył w drzewo. On o mało nie przystał na te warunki.
Gdyby nie bąknął o tym przy rozmowie ze mną, rzeczywiście pobrał-
by pieniądze i druga połowa by przepadła. Wystarczyło napisać jed-

109
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Skuteczność działania to nie zawód, ale filozofia życia

no pismo. Dwadzieścia minut czasu i 8 000 zł zarobione dlatego, że


znam przepisy!

Działać? OK, ale jak?

Jednym z moich największych odkryć związanych nie tylko z bizne-


sem jest to, że aby coś osiągnąć, trzeba zacząć działać. Jeżeli nic nie
robimy, nic nie osiągamy. Kiedy to odkryłem, moje życie od razu sta-
ło się łatwiejsze, a biznes wkroczył zupełnie na inny tor.

Od kiedy podzieliłem się moim odkryciem, bardzo często jestem py-


tany o to, jak działać, co robić? Czy lepiej otworzyć księgarnię w In-
ternecie, czy sklep komputerowy? Czy iść na studia dzienne, a potem
rozkręcać biznes, czy na zaoczne i jednocześnie pracować nad firmą?
Czy otwierać biznes samodzielnie, czy ze wspólnikiem? I wiele, wiele
innych. Zawsze odpowiadam to samo – obojętnie!

Na czym więc polega działanie? Postaram się to wytłumaczyć na bar-


dziej przyziemnym przykładzie. Jakiś czas temu ożeniłem się i zaczą-
łem gruntowny remont mieszkania. Wymiana okien, elektryki, kana-
lizacji, tynków, kafelków, dosłownie wszystkiego. Remont jak najbar-
dziej się udał, wprowadziliśmy się. Jednak, jak się okazało, w całym
tym zamieszaniu zginęły nam 2 klamki do okien. Tak, brakowało
dwóch zwykłych klamek. Zgubiliśmy je. Cóż. Trzeba było więc poje-
chać do firmy, która dostarczyła okna i dokupić.

I właśnie to jest to działanie. Czy wiecie, że dokupienie tych klamek


zajęło mi około 5 miesięcy? Ciągle znajdowałem sobie „ważniejsze”
zajęcia, tłumaczyłem sobie, że mi się nie chce lub że nie mam czasu.
Dokupienie klamki w praktyce zajmuje 10 minut, a ja zbierałem się
5 miesięcy.

110
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Działać? OK, ale jak?

Mogę się założyć, że każdy z nas może podać kilkanaście przykładów


z życia podobnych sytuacji. Wynoszenie śmieci, pójście do sklepu,
odwiedzenie rodziny, napisanie jakiejś pracy. Ciągle odkładamy na
później rzeczy nieuniknione. One się gromadzą, gromadzą. Potem
stwierdzamy, że nie mamy czasu na nic. Tak, to prawda, nie mamy
czasu, bo zajmujemy się ciągle przekładaniem naszych planów, za-
miast po prostu zacząć działać.

Zdradzę Ci jeszcze jedną tajemnicę. Jak już wspomniałem, dokupie-


nie klamek zajęło mi 10 minut, natomiast łącznie ponad godzinę
zmarnowałem na tłumaczenie co tydzień żonie, dlaczego tego „dzi-
siaj” nie zrobiłem.

Ta prosta historia nie ukazuje nam jednak całej prawdy o „naturze


ludzkiej”. Opowiada bowiem tylko o wykonaniu rzeczy, którą wiemy,
jak zrobić. Sprawa wygląda jednak inaczej, jeżeli mamy robić coś,
z czym się nigdy nie spotkaliśmy.

Najczęściej jestem pytany o to, jak założyć sklep internetowy. Na ta-


kie pytania, często odpowiadam pytaniem: „a jak myślisz?”. Może nie
uwierzycie, ale za każdym razem słyszę dobrą odpowiedź! Ludzie,
którzy nigdy nie zakładali sklepów internetowych, na pytanie, jak to
się robi, zawsze udzielają dobrej odpowiedzi! Oni wiedzą, jak to się
robi! Najczęściej słyszę takie odpowiedzi:

– Kupuje się domenę, serwer wirtualny, instaluje np. darmowe


oprogramowanie, wprowadza produkty i się sprzedaje.

Dlaczego więc tego nie robią? Bo zawsze znajdą jakieś wytłumacze-


nie lub ważniejsze zajęcie do zrobienia. Bo wolimy oglądać telewizję,
zamiast umyć naczynia czy wyrzucić śmieci!

111
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Hipoteza ciężkich czasów

Hipoteza ciężkich czasów

W książce „Efekt motyla” napisałem co nieco na temat ciężkich cza-


sów, które niechybnie są i się pogarszają, jeżeli przyjąć za prawdziwe
filtry biednych ludzi. Teraz dysponuję większą wiedzą z tego zakresu,
ponieważ przeprowadziłem kilka badań w tym kierunku, a konferen-
cja „Myśleć jak Milionerzy” bardzo mi w tym pomogła.

Wyjściem do rozważań jest logika i punkt odniesienia. Jeżeli teraz są


złe czasy, to osoba, która to mówi, musi mieć punkt odniesienia, nor-
malnym jest więc zapytanie – kiedy były lepsze czasy? Na uwagę za-
sługuje tutaj ciekawa informacja. Podczas „lepszych czasów” średnia
arytmetyczna wieku ankietowanych osób wynosiła 19 lat i to z bardzo
niewielkim odchyleniem skrajnym. Osoby mające 25 lat odpowiada-
ły, że dobre czasy były 5 lat temu, a osoby 60-70 letnie mówiły, że
były one 50 lat temu! To potwierdza tylko to, co zakładałem – że hi-
poteza „ciężkich” czasów nie ma nic wspólnego z systemem, polityką,
możliwościami, prawem, biurokracją czy ilością podatków. Lepsze
czasy były wtedy, kiedy ludziom było lepiej, a dokładnie w czasie,
kiedy byli już dosyć dorośli, aby samemu podejmować decyzje, ale
nie na tyle, że byli w pełni samodzielni. Łatwiej mówić o dobrych
czasach, jeżeli wszystkimi większymi zmartwieniami, np. organizo-
waniem pieniędzy do przeżycia, martwią się nasi rodzice. Wchodząc
w dorosłość i samodzielność, spotykamy dużą barierę i wydaje nam
się, że nastały ciężkie czasy!

112
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Nie walcz, tylko wykorzystuj sytuację

Nie walcz, tylko wykorzystuj sytuację

Idąc dalej tokiem rozumowania ciężkich czasów, staramy się uzależ-


nić nasze działanie od poprawienia się naszej sytuacji. Teraz jest
nam źle, kiedyś było nam lepiej. Gdyby było nam tak dobrze jak kie-
dyś, to… osiągnąłbym wolność finansową bardzo szybko. To dlatego
wszystko, co tyczy się motywacji, jest tak bardzo popularne. Nie ro-
zumiem popadania w takie skrajności. Że niby teraz jestem cały czas
w trudnych warunkach, a kiedyś byłem cały czas w lepszych?

Okazuje się, że nastroje, chęć działania i motywacja nie są jednakowe


przez cały czas, a przypominają raczej sinusoidę. Okres, przez jaki je-
steśmy zmotywowani do działania, zależy od konkretnej osoby
i może wynosić 2 dni, 2 tygodnie lub 2 lata. To naturalne, że po okre-
sie chęci przychodzi okres zwątpienia. Zamiast starać się być cały
czas zmotywowanym, powinieneś wykorzystać te wahania nastrojów.

Kiedy jesteś zmotywowany i dysponujesz ogromną chęcią do zrobie-


nia czegoś, to zrób to. Kiedy przychodzi czas zwątpienia, też go wy-
korzystaj. Czytaj książki i kształć się. To normalne, że jak Ci się nic
nie chce, to nic ciekawego nie zrobisz. Nie staraj się jednak sprawić,
aby Ci się chciało, bo jest to działanie nieskuteczne. To, że za kilka
dni wróci chęć do pracy, jest pewne, nie musisz się o to starać, a za-
oszczędzony czas możesz wykorzystać dowolnie.

Są kultury na ziemi, które uważają, że trzeba wykonywać jakieś dziw-


ne tańce i rytuały, aby na drugi dzień wstało słońce. Są także ludzie,
którzy uważają, że muszą się motywować do tego, aby im się chciało
działać w przyszłym tygodniu. Proszę Cię, nie zachowuj się jak pry-
mitywni Indianie i jeżeli masz coś zrobić, to to po prostu zrób.

113
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Budowanie firmy to ciężka praca?

Budowanie firmy to ciężka praca?

Czytałem wiele książek, artykułów i wywiadów z ludźmi, którzy stwo-


rzyli duże biznesy. Spotkałem także wiele osób, które czytały to co ja
i ciągle zadziwia mnie, jak te same treści mogą być odbierane przez
różnych ludzi. Źle rozumując wypowiedzi innych, podświadomie
snujemy wniosek, że prowadzić biznes jest przyjemnością, a praca
nad sukcesem jest lekka i przyjemna. Prawdą jest, że każda osoba,
która odniosła sukces, zapytana o to, czy była to mozolna, nudna
i wykańczająca praca, odpowie, że nie, że było całkiem przyjemnie.
Ale czy rzeczywiście tak było?

Jeżeli spytamy się znanych sportowców, jak wygląda ich dzień „pra-
cy”, odpowiedzą, że trenują swoją dyscyplinę od rana do zmierzchu
przez 12 godzin dziennie. Jeżeli przyjmiemy, że nasz sportowiec tre-
nuje podnoszenie ciężarów, to czy nadal będzie to przyjemne zajęcie?
A jeżeli jest to dyscyplina związana z prezencją i wyglądem, np. jazda
figurowa na lodzie, to czy nadal trenowanie jej przez 12 godzin dzien-
nie przez cały rok może by przyjemne? Jak to jest, że większość ko-
biet ma problemy ze zrzuceniem 5 kg, a aktorzy, tacy jak odtwarzają-
ca bohaterkę filmu „Dziennik Bridget Jones”, Renée Zellweger, po-
trafią przytyć 15 kg do roli, potem zrzucić je do innej, aby potem zno-
wu tyć do drugiej części popularnego filmu i jeszcze przy tym trakto-
wać to jako lekką i ciekawą pracę?

Czy masz może hobby? Jakieś zajęcie, za które mógłbyś nawet płacić,
aby je wykonywać? Może to być gra w piłkę, składanie modeli samo-
lotów, cokolwiek. Czy powiedziałbyś, że jest to męcząca praca? Naj-
prawdopodobniej nie. Nie męczy nas to, co lubimy robić, męczy nas
to, czego nie lubimy i nie chcemy. Chińczycy bardzo lubią grać na
komputerze, robią to z przyjemnością, już kilku z nich zmarło z po-

114
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Budowanie firmy to ciężka praca?

wodu grania. Chęć grania była u nich silniejsza niż głód, co doprowa-
dziło do wycieńczenia organizmu.

Może od dłuższego czasu chodzi Ci po głowie jakaś myśl, dowolna,


np.: „będę wstawał codziennie rano i będę biegał”, „znajdę nową pra-
cę”, „założę biznes”, „zainwestuję wreszcie jakieś pieniądze w fundu-
sze inwestycyjne”, „zrobię listę najważniejszych ustaw i będę czytał
jedną tygodniowo”? Tą rzeczą może być cokolwiek. Jeżeli chodzi Ci
ona po głowie przez dłuższy czas, a jeszcze jej nie zrobiłeś, to nie
oszukuj się dalej. Z takim zaangażowaniem nie masz szans na suk-
ces, gdyż inni chcą tego sukcesu (cokolwiek by to było) bardziej niż
Ty! Skup się lepiej na poprawieniu jakości swojego życia technikami,
które znasz, takimi jak praca na etacie. Wbrew pozorom można na
niej dobrze zarobić, jeżeli się jest prawdziwym ekspertem w swojej
dziedzinie. Jeżeli od dłuższego czasu chcesz założyć firmę i tego nie
robisz, to masz pecha. Bo ani nie jest z Ciebie dobry pracownik, gdyż
nie zarabiasz dużo, ani skuteczny przedsiębiorca, bo nie jest to Twoje
hobby! Zdecyduj się, co chcesz robić i po prostu to zrób.

115
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Co nieco o czasie

Co nieco o czasie

Zostawiamy powoli temat pieniędzy i przechodzimy do braku czasu,


czyli drugiej pod względem popularności wymówki przed podjęciem
jakiegokolwiek działania. Już na samym początku mam dla tych, któ-
rzy korzystają z tej wymówki, bardzo dobrą nowinę. Wyobraź sobie,
że każdy człowiek na Ziemi ma dokładnie tyle samo czasu! Dokładnie
24 godziny na dobę i ani sekundy więcej.

Pisałem już o tym, że nie mamy wpływu na to, co myślimy, ale mamy
wpływ na to, co mówimy, nie powinniśmy więc mówić głupio. Nie
mów, że nie masz czasu na coś, bo każdy czasu ma tyle samo. Twoim
problemem nie jest jego brak, ale skuteczność w jego wykorzystywa-
niu. Zamiast mówić „nie mam czasu”, używaj sformułowania: „posta-
nowiłem ten czas wykorzystać inaczej”. Gdybym to ja miał wybierać,
to nie zarządzanie pieniędzmi, tylko umiejętność zarządzania czasem
byłaby największą trudnością w biznesie. Umiejętność doboru odpo-
wiednich priorytetów, jeżeli chodzi o czas, jest jedną z podstawowych
umiejętności każdego managera. Pieniądze mają to do siebie, że każdy
człowiek może zgromadzić ich, ile tylko chce, to tylko kwestia odpo-
wiedniego myślenia, priorytetów i poświęceń. Z czasem jest zupełnie
inaczej. Mamy go ograniczoną ilość, przez co marnowanie pieniędzy
nie jest takim wielkim grzechem jak marnowanie czasu.

Złe nawyki marnujące czas

Podstawową zasadą, którą się kieruję w życiu, jest bardzo mądra de-
wiza, aby każdą chwilę wykorzystać najefektywniej jak tylko można.
Jest to dewiza wielu ludzi, zarówno biednych, jak i bogatych. Różni-

116
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Złe nawyki marnujące czas

ce stanowią jedynie efekty, jakie chcemy osiągnąć, nic więcej, pienią-


dze nie mają z tym nic wspólnego.

Każdy ma swoje cele i kieruje się w życiu swoimi własnymi prioryte-


tami. Takimi celami mogą np. być: rodzina, szczęście, pieniądze,
wolność finansowa, popularność, wiedza, zdobywanie umiejętności,
hobby, samorealizacja, spanie, majątek, pomoc innym, spokojne ży-
cie, odpoczynek, bycie ekspertem, bycie alkoholikiem, kariera itp.
Wymieniać tak można naprawdę bardzo długo. Dobrze jest zrobić
sobie listę ze swoimi aktualnymi celami i uporządkować je od naj-
ważniejszego do najgłupszego. Dalej przypomnij sobie, co robiłeś
wczoraj i zastanów się, realizacji którego faktycznie poświęcasz naj-
więcej czasu. Potem weź pod uwagę przedwczoraj i jeszcze wcześniej,
aż cofniesz się do dnia swoich narodzin.

Każda wykonywana przez Ciebie czynność sprzyja osiąganiu jakiegoś


celu, jest dla niego neutralna lub przeszkadza w jego osiągnięciu. Dy-
sonans i niespójność między tym, co myślimy, a tym, co robimy, jest
przeszkodą nie do przebycia dla 99% ludzi, którzy chcą osiągnąć wol-
ność finansową. Pamiętasz? Ludzie mówią, że potrzebują pieniędzy
na stworzenie firmy, a nie mają nawet przygotowanego biznesplanu
i nie wiedzą, co konkretnie chcą kupić!

Najwięcej czasu marnujemy podczas wykonywania czynności zwanej


„oglądanie telewizji”. Zastanów się, ile godzin w ciągu ostatniego ty-
godnia przeznaczyłeś na oddawanie się temu zajęciu? Jak to jest, że
połowa mężczyzn oglądała zawsze „wczorajszy mecz”, nie mówiąc już
o takich hitach filmowych jak „Władca pierścieni” czy inne wielkie
produkcje. Pomyśl, do czego może Cię doprowadzić oglądanie tele-
wizji. Spójrz na listę swoich celów uporządkowaną według Twoich
priorytetów i zastanów się, który cel osiągniesz, oglądając codziennie
np. „wiadomości polityczne” w telewizji, które nadal są najpopular-
niejszym programem. Jestem prawie pewny, że pierwsze miejsca na

117
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Złe nawyki marnujące czas

Twojej liście najważniejszych celów to rodzina, szczęście lub zdro-


wie. Czy oglądając codziennie wiadomości, zbliżasz się do osiągnięcia
któregoś z nich? Czy zbliżasz się dzięki temu do pasywnego
dochodu? Czy będzie to miało wpływ na Twoje najważniejsze cele,
w tym także wolność finansową? Być może tak. Jeżeli jesteś polity-
kiem, musisz się orientować w polityce. Jeżeli jednak nim nie jesteś,
to oglądanie wiadomości politycznych doprowadzi Cię do zwiększe-
nia stresu, utraty zdrowia, pogorszenia stosunków z rodziną, ogólne-
go rozleniwienia, a znając rytuały Polaków, także do spania, gdyż
duża część z nas lubi usypiać przy włączonym telewizorze.

Zastanów się, czy nie ma innych, skuteczniejszych rzeczy, które


mógłbyś zrobić w tym czasie, aby osiągnąć swoje cele. Może pójście
na spacer z rodziną, przeczytanie książki lub pomoc w nauce dziec-
ka? Jak sądzisz, co będzie skuteczniejsze?

Nie krytykuję telewizji, tylko ludzi, którzy ją oglądają i jednocześnie


marudzą, jak im jest źle na świecie. Wbrew pozorom telewizja po-
zwala osiągać wiele celów. Powinieneś ją oglądać, ale pod dwoma
warunkami: jeżeli dany program telewizyjny realnie pozwala spełnić
Twoje cele i jeżeli rzeczywiście nie znasz innych skuteczniejszych
sposobów, aby ten cel osiągnąć. Niestety w większości przypadków
telewizja przeszkadza nam te najważniejsze cele osiągać! Kiedy kry-
tykuję ludzi oglądających telewizję, włącza się u nich instynkt obron-
ny, który zawsze generuje jedną z dwóch podstawowych wymówek.

Pierwsza telewizyjna wymówka polega na stwierdzeniu, że ten pro-


blem danej osoby nie dotyczy, bo ona i tak nie ma czasu oglądać TV
i tego nie robi. Na tak postawioną kwestię odpowiadam pytaniem:
„czy zgodzisz się zatem, abym zabrał Ci ten telewizor, sprzedał,
a uzyskane pieniądze wpłacił np. na Wielką Orkiestrę Świątecznej
Pomocy lub po prostu Ci je zwrócił w postaci funduszy inwestycyj-
nych?”. Jeszcze nikt się nie odważył pozytywnie odpowiedzieć! Ge-

118
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Złe nawyki marnujące czas

nialny przykład na dysonans, nielogiczność i niespójność postępowa-


nia według filtrów biednych ludzi. Taka jest prawda. Jeżeli chcesz
szybko rozwiązać problem marnowania czasu, weź siekierę i rozwal
swój telewizor. Jeżeli chcesz ten problem rozwiązać wolniej, sprzedaj
telewizor i kup fundusze inwestycyjne. Zasada jest jedna – pozbądź
się możliwości odbierania programów telewizyjnych jak najszybciej.
Dopiero jak miłe spędzanie czasu będzie Twoim najważniejszym ce-
lem, a stanie się to zapewne dopiero po usamodzielnieniu dzieci, ku-
pisz sobie nowy!

Druga wymówka telewizyjna zamiast degradować rolę telewizji stara


się ją wynieść do wyższej rangi. Osoba chce usprawiedliwić ją stwier-
dzeniem, że ogląda tylko te programy, które pozwalają jej lepiej pro-
wadzić firmę, te, które dostarczają jej potrzebnych informacji, np.
programy ekonomiczne i giełdowe. Przyznam, że wymówka bardziej
kreatywna od pierwszej, ale o wiele prostsza do obalenia. Zastanów
się, czy ta wiedza rzeczywiście Ci jest potrzebna i czy nie potrafisz jej
zdobyć w bardziej efektywny sposób. Informacje o giełdzie nie są Ci
potrzebne, jeżeli na niej nie grasz. 90% informacji o giełdzie pocho-
dzących z TV nie jest potrzebnych, gdyż są to spekulacje na temat
tego, w którą stronę pójdą notowania, a tego przewidzieć się nie da.
Chcesz informacji o giełdzie? A czytałeś analizę techniczną rynków
finansowych lub teorię fal Eliota? Nie czytałeś? To wywal telewizor,
przeczytaj je i wtedy wróć do telewizora, aby zobaczyć, jakie głupoty
tam pokazują. Gwarantuję Ci, że wiedza z tych książek bardziej się
przyda, jeżeli chcesz zrobić majątek na giełdzie.

Jeżeli traktujesz wiedzę z TV jako podstawę do inwestowania, to


obawiam się, że nie jesteś nawet średnim inwestorem, a beznadziej-
nym inwestorem. Na kimś musi ktoś zarobić, inaczej się nie da. Wy-
bieraj więc, czy wolisz być cieciem czy rzeczywiście coś zarobić. Rów-
nież informacje potrzebne do prowadzenia firmy czerpane z TV są

119
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Złe nawyki marnujące czas

nieskuteczne. Kiedy piszę te słowa, od blisko 3 lat mówi się o pakie-


cie Kluski, którego wprowadzenie ma pomóc przedsiębiorcom. Mówi
się o nim od 3 lat, a on nie jest jeszcze wprowadzony i raczej nie bę-
dzie. Zatem każda minuta poświęcona na zdobywanie informacji
o pakiecie Kluski jest stracona! Gdyby ludzie zaczęli przeglądać regu-
larnie Dziennik Ustaw, co zajmuje godzinę miesięcznie, chyba że nas
zainteresuje jakaś ustawa, to dwie godziny miesięcznie, wtedy może
zrozumieliby, że jest różnica między tym, co chce się wprowadzić,
a tym, co się wprowadza.

120
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Miej gdzieś profesjonalizm

Miej gdzieś profesjonalizm

Właśnie dostałem mail, w którym zarzucono mi nieprofesjonalizm.


Ciekawa sprawa. Ktoś uważał mnie za profesjonalistę, a ja przez swo-
je zachowanie uświadomiłem mu, że nim nie jestem. Czytam więc:
„…przecież Ty nie jesteś profesjonalistą…”.

Oglądałem niedawno film „Aleksander”. Amerykańska superproduk-


cja o życiu Aleksandra Wielkiego. Oto fragment:

Czy taki człowiek jak Aleksander istniał?


Oczywiście, że nie. Wyidealizowaliśmy go. Przedstawiliśmy go
lepszym, niż był.

Zdarza się, że ktoś poczyta o mnie lub jakąś z moich publikacji, mo-
ich lub innych osób. Stwarza sobie potem w umyśle obraz tej osoby.
Dodaje cechy, którymi według niego dana osoba powinna się kiero-
wać. A że ja działam jako przedsiębiorca, często spotykam się z za-
rzutem, że nie pasuję do stereotypowego wizerunku przedsiębiorcy,
biznesmena wykreowanego przez Hollywood.

Często dzięki temu wychodzą na jaw zabawne sytuacje. Jednym


z najzabawniejszych komentarzy i zarazem jednym z pierwszych,
z jakimi się spotkałem, był: „Kamil to normalny facet, nie żaden mi-
lioner”. Najczęściej jednak rozczarowuje ludzi tym, że okazuję się nie
być profesjonalistą. Mnie zaskakuje jednak to, że po tylu publika-
cjach, po tylu książkach, artykułach, wywiadach i wymienionych
z niektórymi osobami mailach, w których jawnie pochwalam zasadę
20/80, oni nadal uważają mnie za profesjonalistę.

121
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Miej gdzieś profesjonalizm

Prawda jest taka, że profesjonalizm to jest to, z czym walczę. Bycie


profesjonalnym to modna „metka” wielu firm czy ludzi, która jest
cholernie kosztowna i nie warta swej ceny. Jeżeli chcesz przetrwać,
to musisz darować sobie profesjonalizm, a robić jak najwięcej. Szko-
da czasu na profesjonalizm, trzeba działać.

Za przykład niech powtórzą wpisy w blogu. Po publikacji każdej notatki


dostaję od Czytelników zawsze informacje, gdzie zrobiłem błąd. Od
błędów ortograficznych, przez złą pisownie, źle postawione przecinki,
aż do błędów typu NEI zamiast NIE związanych z szybkim pisaniem na
klawiaturach różnego typu, w dodatku często w jadącym aucie.

Profesjonalizm to robienie rzeczy, które nie muszą być robione,


a których niezrobienie będzie nas denerwowało.

Kiedy pisze się średnio w ciągu dnia 25 000 znaków na klawiaturze,


to już samo w sobie zajmuje czas. Z artykułami nie ma problemu, bo
zawsze znajdzie się jakaś korekta, ale z blogiem jest tak, że przeczyta-
nie i poprawienie wszystkiego może zająć nawet więcej niż sam wpis.
Poprawienie błędów na blogu nie jest konieczne do zrozumienia tre-
ści, więc tego nie robię. Trudno, zdarzyło się, następnym razem bę-
dzie lepiej.

Wiele osób nie realizuje swoich marzeń, bo układa je nie w takiej ko-
lejności jak trzeba. Często słyszę, że ludzie chcieliby mieć duże firmy.
Ja proponuję, aby skupili się przede wszystkim na tym, aby ich firmy
były dochodowe, wielkość zostawmy na drugim planie.

Ślepa wiara w powiedzonka

Stereotypowe myślenie otacza nas ze wszystkich stron. Stare, utarte


powiedzenia, które wymyślił jeden idiota, a drugi je bezmyślnie po-

122
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Ślepa wiara w powiedzonka

wtarza, zabiły niejeden biznes. Strzeżmy się więc głupoty i trenujmy


umysł, aby myślał samodzielnie i nie wierzył ślepo w to, co jest prze-
cież oczywiste.

Każdy rozdział w tej książce powstał po jakimś wydarzeniu w moim


życiu, które zmotywowało mnie do przemyśleń, a przede wszystkim
do ich zapisania. Tak też jest w tej chwili. W napisaniu tego rozdziału
pomogła mi, wydawać by się mogło, niewinna uwaga żony.

Pewnej zimy, kiedy wychodziłem z domu, Monika spytała mnie,


gdzie mam czapkę. Odpowiedziałem, że nie biorę, bo idę tylko do sa-
mochodu. W odpowiedzi usłyszałem: „powinieneś założyć czapkę,
50% ciepła ucieka przez głowę!”.

I to było właśnie słowo-klucz. W toku moich przemyśleń na temat


uciekającego ciepła, doszedłem do wniosku, że skoro 50% ciepła
ucieka przez głowę, to spróbuj w zimie założyć samą czapkę i nago
chodzić po dworze. Bardzo szybko przekonamy się, komu będzie
zimniej. Od tego czasu unikamy powiedzeń, jak tylko możemy. Zdali-
śmy sobie sprawę z tego, że każde uogólnienie jest złe!

Takich bzdurnych powiedzonek jest cała masa. Chciałbym kilka tutaj


poruszyć. Zacznę może od mojego ulubionego, które mówi o tym, że
aby rozkręcić biznes, najpierw trzeba mieć pieniądze. Lub inaczej
rzecz ujmując – pierwszy milion trzeba ukraść.

Tak, to prawda, że wielcy przedsiębiorcy używają pieniędzy jako na-


rzędzi. Nikt jednak Tobie nie każe używać pieniędzy do zarabiania.
To tak jakby powiedzieć, że do wbicia gwoździa w deskę potrzebny
jest młotek. Jeżeli go nie masz, to użyjesz do tego kombinerek lub tę-
pego końca siekiery. Tak czy owak, gwóźdź będzie wbity.

123
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Ślepa wiara w powiedzonka

Rozkręcanie biznesu przy użyciu pieniędzy jest najprostsze. Znam


przykłady kilku tysięcy przedsiębiorców, którzy do rozkręcenia swo-
jego biznesu potrzebowali pieniędzy. Znam też kilkaset przykładów
przedsiębiorców, którzy zaczynali w garażu. Znam jednak kilku lu-
dzi, którzy rozkręcili swój biznes, dysponując dosłownie kilkoma czy
kilkudziesięcioma złotymi. Ja sam do rozkręcenia biznesu użyłem
pożyczonych 300 zł.

Zapamiętaj, że jeżeli tysiące ludzi wbija gwoździe młotkiem, to wcale


jednak nie znaczy, że nie da się ich wbijać np. siekierą czy tłuczkiem
do mięsa! Będzie trudniej, to fakt, ale jest to możliwe.

Kolejnym wielkim mitem są pomysły. Często słyszę, że podstawa


w biznesie to dobry pomysł. Dzisiaj także to usłyszałem, naturalnie
od osoby, która nigdy wiele wspólnego z biznesem nie miała, gdyż
żaden przedsiębiorca (nie mylić z samozatrudnionymi), według
mnie, nigdy nie powie, że pomysł jest najważniejszy. Dziesiątki razy
powtarzam, że jeżeli ktoś nie ma pomysłu na biznes, niech otworzy
warzywniak. Najważniejsze jest poświęcenie i ciężka, systematyczna
praca. To właśnie dlatego wszyscy trenerzy NLP zarabiają na szkole-
niach tyle, ile zarabiają. Bo umieją motywować ludzi. Umieją pod-
trzymywać w nich ducha ciężkiej pracy.

A słyszałeś tekst o tym, że pieniądze szczęścia nie dają? Ja słyszałem,


i to nie raz, i jest to jedyny stereotyp, z którym mogę się zgodzić, pod
jednym warunkiem. Pieniądze szczęścia nie dają tym, którzy ich nie
mają. Dlatego powinieneś wziąć się do roboty i je zdobyć. Moje naj-
szczęśliwsze chwile życia są związane mniej lub bardziej z pieniędz-
mi. Bardzo miło wspominam wycieczkę do Wilna, wprowadzenie się
do wyremontowanego mieszkania czy wyłączenie telefonu i oddanie
się lekturze książki „Hrabia Monte Christo”. Pieniądze może nie, ale
pasywny dochód i nawet niewielka wolność finansowa są powodem

124
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Ślepa wiara w powiedzonka

do szczęścia, bo pozwalają wyłączyć telefon i wyrzucić budzik! Za-


miast do pracy, iść na spacer z rodziną – to jest szczęście czy nie?

A powiedzenie, że pierwszy milion trzeba ukraść? Jeżeli ktoś uważa,


że to najlepszy sposób, to gorąco polecam. Ale nie jestem pewien, czy
zaplanowanie skoku na silnie chroniony bank, z czujnikami, kamera-
mi i alarmami należy do najprostszych zadań. Nie mówiąc już
o sprzęcie, który trzeba użyć w akcji. Przeciętny Polak nie potrafi
ukraść nawet auta, nie mówiąc już o napadzie na bank. Nie prościej
jest oszczędzać i inwestować?

Otaczają nas nonsensy, z którymi należy walczyć. Kiedyś usłyszałem


opinię, że lepiej kredyt brać w polskich złotówkach niż we frankach.
Naturalnie, że lepiej. Lepiej dla banków. No tak, ale tej opinii nie sły-
szałem od przedstawiciela banku, tylko od znajomego, który usłyszał
to od eksperta w telewizji i od razu mu uwierzył. Gdyby zdawał sobie
mój znajomy sprawę z tego, jaki procent „wiadomości” w TV pocho-
dzi z sektora finansowego, to przestałby ich słuchać. Kiedy byłem re-
daktorem naczelnym magazynu komputerowego, dostawaliśmy gry
komputerowe do testów. Testowaliśmy je, pisaliśmy recenzje i wy-
stawialiśmy oceny, a potem, otrzymywałem informacje od wydaw-
nictwa, że jeżeli nie podniesiemy oceny o 2 punkty, to przestaną nam
wysyłać gry i nie będziemy mieli co testować. Nie ufaj temu, co jest
znane powszechnie, a już na pewno nie ufaj stereotypom.

125
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Ponadprzeciętne wyniki wymagają nieprzeciętnej wiedzy!

Ponadprzeciętne wyniki wymagają


nieprzeciętnej wiedzy!

Mówiliśmy o celach i priorytetach. Zostawmy na razie cele niezwią-


zane z pieniędzmi, chociaż w gruncie rzeczy większość życiowych ce-
lów się z nimi wiąże. Są momenty, że nawet zdrowie jest uzależnione
od pieniędzy na operację. Skoro tak, to zajmijmy się celami finanso-
wymi, co zresztą jest przesłaniem tej książki.

Sprecyzujmy jedną podstawową rzecz. Czy Twoim finansowym ce-


lem jest zarabiać 3 000 zł brutto, poświęcając na to 8 godzin dzien-
nie, 5 dni w tygodniu? Średni obywatel tyle zarabia i jeżeli to jest
Twój cel, nie ma sprawy, możesz zachowywać się jak średni obywatel
tego kraju. Mam jednak dziwne wrażenie, że osoba o ambicji nie-
przekraczającej 3 000 zł miesięcznie nie sięgnęłaby po książkę tego
typu. Skoro chcesz zarabiać więcej niż średnia, nie możesz zachowy-
wać się przeciętnie. Nie możesz poświęcać czasu na to, na co poświę-
cają czas przeciętni ludzi.

Jednym z powodów, dla których krytykuję ludzi oglądających telewi-


zję, jest to, że nie zdobywają dzięki temu żadnej unikalnej wiedzy.
Skoro telewizja jest przeciętnym źródłem informacji dla przeciętnego
Polaka, to ta wiedza, a więc informacja, nie może mieć dużej warto-
ści. Myślałeś kiedyś o tym, że popularność informacji jest wskaźni-
kiem jej wartości?

Powiedz mi, ile zarobiłeś na tym, że wiesz, jak działa żarówka? Edi-
son zarobił krocie. A ile zarobiłeś na telefonie? Bell zarobił miliardy!
A co z tego, że wiesz, jak działa drukarka atramentowa? Kto na tym
zarobił, wiesz? Im więcej osób zna informację, tym bardziej jest ona

126
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Ponadprzeciętne wyniki wymagają nieprzeciętnej wiedzy!

bezużyteczna. Biedni ludzie dążą do poznawania informacji popular-


nych. Celem bogatych jest informacja, której inni nie posiadają.
Przyznaj się, tylko szczerze, czy do tej pory, jeżeli książka czy film
okazuje się bestsellerem, to wartość tego dzieła dla Ciebie rośnie czy
maleje? Chętniej idziesz do kina na reklamowany film czy na kino
amatorskie? Jeżeli uważasz, że rośnie – myślisz jak biedny człowiek.
Jeżeli myślisz, że maleje – moje gratulacje.

Dąż do tego, aby zdobywać informacje, którymi nie dysponują inni.


Ile milionów osób kupiło w Polsce książkę, którą ostatnio czytałeś?
Ustawa, a więc obowiązująca podstawa prawa, jest zawsze o wiele
bardziej wartościowa niż książki. Jak to wmówić społeczeństwu,
w którym zaledwie kilkanaście procent ludzi przeczytało konsty-
tucję?

Kompresowanie czasu

No tak, biedni ludzie nie mają czasu nawet na spacer z rodziną, nie
mówiąc już o konstytucji czy ustawach. Nie dziwię się! Gdybym pra-
cował 8 godzin dziennie, też nie wiem, czy odpoczynek miałby więk-
szy priorytet niż rodzina. Od kiedy nauczyłem się kompresować czas,
nie mam takiego problemu!

Zacznijmy od początku. Samo rozróżnienie „czasu” na czas pracy


i czas odpoczynku jest chore. Jeżeli ktoś powie, że pracuje na etacie
8 godzin dziennie, to wcale nie znaczy, że te 8 godzin rzeczywiście
pracuje. Czy nie robiłeś nigdy sobie w pracy herbaty lub nie wycho-
dziłeś na papierosa? Biedni ludzie lubią rozróżniać czas na pracę
i życie prywatne. Biedni ludzie lubią robić w jednym czasie jedną
rzecz i, jak już już pisałem, robić ją perfekcyjnie.

127
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Kompresowanie czasu

Sztuka kompresji czasu polega na odrzuceniu dotychczasowego spoj-


rzenia na nasze zajęcia i spojrzenie na nie z innej strony. W wielkim
skrócie chodzi o to, aby starać się łączyć i godzić ze sobą jak najwięcej
zadań i czynności. A jeżeli te czynności będą przyczyniać się do reali-
zacji naszych celów, to osiągnięcie ich będzie tylko kwestią czasu.

Najpopularniejszym przykładem kompresji czasu jest czytanie gazety


podczas posiłku. Nic nie przeszkadza w wykonywaniu tych rzeczy
jednocześnie. Jeżeli przeczytanie gazety zajmie Ci 30 minut, a zje-
dzenie posiłku także 30, to wykonanie tych czynności razem zajmie
Ci 35 minut. Kompresujesz dzięki temu czas i wydłużasz swoją dobę.

Kompresowanie taktyczne, o którym była mowa przed chwilą, polega


na wykonywaniu jednocześnie jak największej liczby rzeczy. Przykła-
dy można mnożyć i mnożyć. Również ta książka powstała w pewnym
sensie w procesie kompresji czasu, gdyż większość jej zawartości po-
wstała w samochodzie, podczas wielkiego tournée, jakim była seria
konferencji „Myśleć jak Milionerzy”.

Dużo osób czyta książki w łazience, samochodzie czy tramwaju.


Modne są ostatnio audiobooki, których można słuchać nawet pod-
czas kierowania autem czy idąc ulicą. Telewizję też można oglądać,
jeżeli jednocześnie spełniamy jakiś ze swoich obowiązków, np. pra-
sowanie. Kompresować czas mogą także sportowcy, którzy często
chodzą na treningi, a na nich biegają, aby się rozgrzać. Dlaczego by
na trening nie pobiec? Każdą czynność da się w jakiś sposób skom-
presować. Powinno Ci to wejść w nawyk.

Praca na etacie, a raczej sposób wynagradzania używany w pracy na


etacie, potrafi zabijać umiejętność kompresji czasu. Przerażająca
większość ludzi wynagradzana jest za czas spędzony w pracy. Nor-
malne jest więc, że nie wykształcą w sobie umiejętności kompresji
czasu. Po co robić to samo w krótszym czasie, skoro płacą nam za go-

128
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Kompresowanie czasu

dzinę? Tej umiejętności „szanowania” pracy niestety uczymy się od


pokoleń. A wierzcie mi, pracodawcom brakuje ludzi kompetentnych,
którzy byliby skuteczni, a skuteczność zależy w głównej mierze od
umiejętności kompresji czasu.

Tutaj trafiamy do następnej ważnej bariery w zdobywaniu pieniędzy


za pomocą pracy na etacie, poprzez pracę na własny rachunek, że
o prowadzeniu biznesu nie wspomnę. Jest nią właśnie bariera sku-
tecznej kompresji czasu. Jeżeli jednocześnie jemy i czytamy gazetę,
to w ciągu faktycznych 35 minut czasu wykonamy zajęcia trwające
60. Oszczędzamy 25 minut i uzyskujemy kompresję czasu bliską
42%. Z 60 minut robimy 35. Niestety zasada jest taka, że do pracy na
etacie wystarczy brak kompresji, czyli stosunek 1:1. Stosunek 1:2 jest
w pracy etatowej nawet mile widziany. Kiedy uzyskujemy wyższy po-
ziom skuteczności, przeważnie spotykamy się z niechętnym spojrze-
niem naszych współpracowników. Kiedy decydujemy się pracować
na własny rachunek, mamy zgoła inne zasady. Kompresja 1:5 wydaje
się tutaj niezbędnym minimum. Jeżeli przeciętny pracodawca po-
święca 12 godzin dziennie na pracę, wykonuje minimum 5 razy wię-
cej czynności niż przeciętna osoba. Pracodawcy, zwłaszcza właścicie-
le małych firm, są najskuteczniejszymi ludźmi na naszej planecie!
Wykształcić w sobie takie nawyki, aby uzyskać dobrą skuteczność nie
jest trudno. To pierwsza rzecz, której się uczymy. Jest ona jednak
czasochłonna i stanowi problem przy zmianie myślenia z etatowego
na biznesowy. Z biednego na bogaty.

Kompresja strategiczna

Jeżeli taktyczna kompresja czasu polega na wykonywaniu jednocze-


śnie kilku rzeczy, to jej strategiczny odpowiednik polega na odgór-
nym planowaniu wielu takich zajęć czy też całych biznesów. Wyobraź

129
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Kompresja strategiczna

sobie taką sytuację, że prowadzisz 5 biznesów i dysponujesz określo-


ną kwotą na promocję. Jeżeli dobrze skompresowałeś strategicznie
te biznesy, to w bardzo prosty sposób przy tej samej akcji marketin-
gowej wypromujesz każdy z tych biznesów.

Idąc dalej tym rozumowaniem, znajdziemy odpowiedź na pytanie,


czym jest strategiczna kompresja czasu. Jeżeli prowadzisz jakiś biz-
nes i znajdujesz się na jakiejś konferencji, to spotykasz ludzi, którzy
mogą stać się Twoimi klientami. Jeżeli prowadzisz dwa biznesy, to
możesz reprezentować obydwa i automatycznie szansa na znalezie-
nie klienta rośnie. To jest efekt synergii, w tym konkretnym przypad-
ku nazywany strategiczną kompresją czasu.

W każdym miejscu, gdziekolwiek się pojawię, reprezentuję interesy


mojej firmy, czyli około 10 dużych projektów internetowych i kilku-
nastu mniejszych, a także interesy fundacji, a dokładniej kilkunastu
realizowanych przez nią projektów. Nieważne, czy spotkam się
z przedstawicielem handlowym jakiegoś wydawnictwa czy uczestni-
kami szkoleń organizowanych przez fundację. Zawsze reprezentuję
interesy obydwu instytucji. Wydawcy oferuję sponsorowanie „Alter-
natywnej Lekcji Przedsiębiorczości”, a uczestnikom szkoleń oferuję
kupienie wartościowych książek.

Niektórzy oczywiście widzą problemy w łączeniu różnych funkcji.


Mają tak ludzie posiadający filtry biednych ludzi. Uważają za podej-
rzane, jeśli ktoś robi coś, czego oni nie rozumieją. Widoczne to jest
bardzo w polityce, gdzie przejawia się to przeróżnymi konfliktami in-
teresów. Jaka to ładna nazwa kompresji czasu. No ale polityka to
szczególny temat, obarczony wieloma zastrzeżeniami. Biedni ludzie
niestety nie potrafią rozróżnić polityki od prawdziwego życia. Jeżeli
politykowi da się prezent, biedni ludzie nazywają to łapówką, a jeżeli
da się go kelnerowi – napiwkiem.

130
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Kompresja strategiczna

Opracowana przeze mnie strategia działania jest tak pomyślana, aby


pozwalała mi jak najbardziej kompresować czas. Mogę łączyć i dzia-
łać na rzecz kilku moich najważniejszych celów. Książka, którą czy-
tasz, powstała w aucie, kiedy organizowaliśmy 16 konferencji „My-
śleć jak Milionerzy” w całej Polsce. 13 000 kilometrów w aucie to bli-
sko 200 godzin. Wystarczająco dużo, aby przeczytać 20 książek lub
napisać co najmniej dwie. Na każdej konferencji nasza księgarnia
Aragon.pl rozkłada stoisko z książkami, a ja wracam z przynajmniej
jednym klientem na stronę internetową. To sprawia, że dysponujemy
dodatkowym budżetem, który możemy wykorzystać na organizację
„Alternatywnych Lekcji Przedsiębiorczości”, które są organizowane
dzięki współpracy poznanych na konferencji osób. Także odwiedze-
nie 16 największych miast Polski sprawia, że mam okazję zwiedzić
z żoną całą Polskę. Konferencje odbywają się w weekendy, a w tygo-
dniu przeważnie zwiedzamy okolicę i jednocześnie realizujemy swoje
cele podróżnicze. Łączenie, nie dzielenie – jest Twoim celem. Staraj
się planować i realizować takie przedsięwzięcia, które pozwolą zreali-
zować jak najwięcej Twoich celów.

Nie staraj się zrozumieć, po prostu działaj

Jednym z największych błędów, jakie popełniłem, jest to, że starałem


się zrozumieć, co podpowiadali mi moi doradcy, mentorzy. Zmarno-
wałem przez to dużo czasu, który mogłem wykorzystać w inny sposób.
Zamiast osądzić osobę, starałem się zrozumieć to, co mi doradza.

Podejrzewam, że wiesz, jaka była droga mojej kariery. W wielkim


skrócie założyłem ze wspólnikiem firmę jako nastolatek, a kiedy uro-
sła, zaczął pomagać mi brat, potem zatrudniliśmy pierwszych pracow-
ników. Dom powoli zmieniał się w biuro, a garaż w magazyn. Zaczy-
nało brakować miejsca. Pewne było, że potrzebujemy nowej siedziby.

131
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Nie staraj się zrozumieć, po prostu działaj

Ponieważ potrzebowaliśmy kilkuset metrów kwadratowych na biuro,


dodatkowo kilku tysięcy metrów kwadratowych magazynów, wyna-
jem nowej siedziby nie wchodził w grę. Potrzebowałem kupić jakąś
nieruchomość i to dosyć sporą.

Nie miałem pieniędzy, gdyż dynamiczny rozwój firmy zżerał wszelkie


zyski, a potrzebowałem nowej siedziby. Musiałem przeprowadzić ol-
brzymią, liczoną w setkach tysięcy złotych inwestycję. Poprosiłem
więc o radę jednego z moich doradców, który przeprowadzał podob-
ne inwestycje kilka razy w życiu. Ja nawet nie wiedziałem, co zrobić,
aby kupić nieruchomość, gdzie to się załatwia, jak itp. Chciałem się
tego wszystkiego dowiedzieć. To, co mi doradził, mogę streścić w ta-
kich oto słowach:

– Przez najbliższy miesiąc kupuj lokalną gazetę, zadzwoń i umów


się na spotkanie, aby obejrzeć dokładnie każdą oferowaną tam nie-
ruchomość. Jeżeli zauważysz, że jakaś nieruchomość często się po-
wtarza w ogłoszeniach, umów się ponownie na spotkanie i znowu
porozmawiaj z właścicielem, i tak w kółko.

Dziwiłem się temu, co usłyszałem. Dostałem radę, abym oglądał


wszystkie nieruchomości, nawet te, które mnie nie interesują, np.
małe mieszkania. Głupota. Szukałem konkretnych informacji, jak za-
łatwia się kredyt, jak najlepiej zaksięgować zakup, co to jest księga
wieczysta, jak się wycenia nieruchomość. To mnie interesowało,
a nie oglądanie kawalerek na sprzedaż.

Na handlowaniu się znałem. Przeczytałem dziesiątki książek i spę-


dziłem setki godzin na sporządzaniu umów z dostawcami, negocjując
przez telefon i na piśmie. Wyglądało na to, że pomyliłem człowieka,
który ma mi radzić. Kazał mi umówić się z ludźmi, którzy mieli nie-
ruchomość na sprzedaż, szukać okazji i kupić najlepszą nierucho-
mość. Moim natomiast problemem nie był wybór nieruchomości,
tylko dowiedzenie się, jak wygląda kilka procedur prawnych. Podzie-

132
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Nie staraj się zrozumieć, po prostu działaj

liłem się więc opinią i obawami z moim doradcą, na co usłyszałem


coś w stylu:

– Nie użyłem wyrażenia „szukaj okazji”, ale tak, jeżeli tak o tym
myślisz, to dokładnie to radzę ci zrobić. Pytasz mnie o radę, więc ci
ją dałem. Nie mądruj się teraz, tylko zrób, jak ci mówię albo nie za-
wracaj mi więcej głowy.

Kiedy to usłyszałem, szczęka mi opadła i gdyby nie mój szacunek


i uznanie dla tego człowieka, podziękowałbym mu i wyszedł. Na
szczęście ugryzłem się w język i tego nie zrobiłem. Nie zamierzałem
też słuchać tej rady, gdyż wydawało mi się, że szukanie kawalerek na
sprzedaż to strata czasu.

Firma rozwijała się, miejsca ubywało, a ja jak nie znałem odpowiedzi


na moje pytania, tak nie znałem dalej. Ponieważ inne sposoby „zała-
twienia sprawy” jakoś nie działały, postanowiłem skorzystać z tej do-
brej rady. Wziąłem gazetę i zacząłem dzwonić, umówiłem się z kilko-
ma ludźmi, by obejrzeć ich nieruchomości. I wiesz co? Dopiero wte-
dy zrozumiałem, czego tak naprawdę się miałem nauczyć.

W całej tej lekcji nie chodziło o to, aby znaleźć okazję. Chodziło o to,
aby wreszcie zacząć działać. Powoli nastawiać swój umysł. Żeby nie
myśleć: „muszę znaleźć nową siedzibę firmy”, ale żeby jej po prostu
szukać, a problemy i niewiadome same się rozwiążą. I tak się stało
w moim przypadku. Bardzo szybko zauważyłem, że kilku ludzi, z któ-
rymi się umówiłem, aby obejrzeć nieruchomości, handlowało nieru-
chomościami zawodowo. Jeden z nich był nawet rzeczoznawcą od
nieruchomości. I właśnie od tych ludzi dowiedziałem się tego, czego
potrzebowałem. I to nie żadnej teorii, tylko praktycznych informacji
– które banki są niedobre, a które są OK, jak wylicza się wartość nie-
ruchomości, jak to sensownie zaksięgować, aby nie zapłacić za dużo
podatków itp.

133
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Nie staraj się zrozumieć, po prostu działaj

Szybko zrozumiałem, że rada, jaką dostałem, nie polegała tylko na


naprawdę efektywnym znalezieniu informacji o nieruchomościach.
Ta rada stała się moim mottem. Zamiast zastanawiać się nad czymś,
rozmyślać, planować – po prostu zrób to, zacznij działać. Nie jutro,
tylko dzisiaj, teraz. Jako gatunek mamy w sobie coś, co sprawia, że
rzeczy przyjemne robimy teraz, a te mniej przyjemne odkładamy na
później. Jest nawet powiedzenie, że jeśli ból po uderzeniu młotkiem
odczuwalibyśmy za 5 lat, to każdy waliłby się nim po palcach co-
dziennie. Na tej właśnie zasadzie zresztą ludzie biorą chętnie kredyty
na cele konsumpcyjne.

Bardzo trudno jest znaleźć dobrego doradcę. Kiedy jednak już znala-
złeś człowieka, który dysponuje w jakimś zakresie wiedzą i doświad-
czeniem większym od Ciebie, bierz jego rady, bez względu na ich
treść. Nie dopuszczaj swoich filtrów do głosu. Zdaj się na swojego
doradcę. Tak, to prawda, że czasami ludzie źle doradzają. O wiele
jednak częściej zdarza się, że własne filtry powodują niesłuchanie
mądrych rad.

Kiedy opowiadam o zastosowaniu zasad skutecznego działania


w kontekście oszczędzania czasu, dość często mówię słuchaczom, że
w moim przypadku oszczędność czasu jest na takim poziomie, że
każdą rozmowę telefoniczną staram się przeprowadzić w samocho-
dzie. Skoro muszę rozmawiać i muszę gdzieś jechać, dlaczego nie wy-
konywać tych czynności w tym samym czasie? Nie można rozmawiać
przez telefon i czytać książki, ale prowadzić auto? Dlaczego nie?
STOP. Koniec. To był taki test. Przyznaj się przed samym sobą, czy
kiedy czytałeś o łączeniu rozmowy przez telefon z jazdą autem, po-
myślałeś o tym, że jest to nielegalne? Czy w pierwszym odruchu
przeszła Ci taka myśl przez głowę? Jeżeli nie, to gratuluję, masz już
w pewnym sensie podświadomie zainstalowaną umiejętność słucha-
nia rad. Jeżeli jednak tak pomyślałeś, zastanów się, czy rzeczywiście

134
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Nie staraj się zrozumieć, po prostu działaj

jest to prawda. Czy polskie prawo zakazuje rozmawiania przez tele-


fon w trakcie jazdy? Oczywiście że nie, zestawy słuchawkowe i zesta-
wy głośnomówiące to jedno. Drugim rozwiązaniem jest wykorzysta-
nie kogoś w charakterze kierowcy. Dokładnie na tej zasadzie działają
biedne filtry. Filtry to pierwsze myśli, które przychodzą Ci do głowy
po usłyszeniu jakiejś rady czy informacji. Skoro wiesz, że przeważają
w Tobie filtry biednych ludzi, nie ufaj im, ufaj ludziom, którzy Ci do-
radzają.

Nie wiem, czy to szkoła czy to społeczeństwo wykształciło w nas taki


nawyk, że wszystko, co robimy, musi mieć logiczny cel i logiczną dro-
gę, którą ten cel osiągniemy. Musimy wiedzieć, dlaczego to robimy,
i musimy być pewni, że przyniesie nam efekty. Dlatego zanim za-
czniemy cokolwiek robić, planujemy, zastanawiamy się, czy się uda
czy nie, a jeżeli tak, to liczymy, ile to nam pieniędzy przyniesie. Musi-
my wszystko zrozumieć, aby coś zrobić.

Ja, przyznaję się bez bicia, nie rozumiałem, jak kręcenie się za tanim
mieszkaniem pomoże mi zdobyć biurowiec i duże magazyny. Szybko
zdałem sobie sprawę z tego, że słuchanie rad tak naprawdę polega na
robieniu tego, czego nie rozumiemy.

Abstrahując już od mojej przygody. Czym tak naprawdę jest „dobra


rada”? Aby uprościć jak najbardziej mój tok rozumowania, podam
taką oto definicję „dobrej rady”. Dobra rada jest wtedy, gdy jedna
„mądrzejsza” osoba mówi innej, „głupszej” osobie, co ma robić, aby
osiągnąć taki rezultat, jaki zamierza.

I dokładnie tak było. Mój doradca znał się o wiele lepiej ode mnie nie
tylko na nieruchomościach, ale także na biznesie, ludziach, społe-
czeństwie. Doszedł on dawno temu do wniosków, do których ja do-
chodzę dopiero teraz. Powiem nawet więcej. On dawno temu nauczył
się w biznesie tego, czego ja nauczę się dopiero za rok, dwa czy dzie-

135
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Nie staraj się zrozumieć, po prostu działaj

sięć lat. Zrozumiałem, że nie mogę zrozumieć jego rad, gdyż nie mam
jeszcze takiej wiedzy życiowej jak on.

Dlaczego więc ostatecznie posłuchałem mojego doradcy? Jak już


wspomniałem, mam ogromny szacunek i uznanie dla tego człowieka.
Wiem, ile osiągnął, dokąd zmierza i bardzo podoba mi się ta droga.

To prawda, że Ford miał swoich doradców,


ale…

Jakiś czas temu odbyłem rozmowę z człowiekiem, który otwierał


swój e-biznes. Znalazł programistę, który stworzy mu stronę, znalazł
grafika, który ją zaprojektuje. Znalazł nawet specjalistę od pozycjo-
nowania i copywritingu. Okazało się, że pieniądze, które miał zapla-
nowane na biznes, mu nie wystarczą i zwrócił się do mnie o radę.
Skąd wziąć pieniądze na dokończenie inwestycji? Odpowiedziałem,
że to nie pieniądze są problemem, tylko jego podejście do biznesu.
Powiedziałem, że nie da się zbudować dobrego e-biznesu, nie znając
przynajmniej HTML i podstaw PHP. W odpowiedzi usłyszałem, czę-
sto zresztą przeze mnie opowiadaną, historyjkę o Fordzie.

Jednego dnia grupa intelektualistów przybyła, aby przeprowadzić


ustny test. Chcieli udowodnić, że Henry Ford jest nieukiem. Test
rozpoczął jeden z intelektualistów, pytając Forda, jaka jest siła na-
pięcia zwiniętej stali, której używał? Ford, nie znając odpowiedzi,
sięgnął po jedną ze słuchawek telefonicznych na swoim biurku i po-
prosił wiceprezesa, który znał odpowiedź. Wiceprezes wszedł, Hen-
ry Ford zadał mu pytanie, które postawiono mu wcześniej, a ten na
nie odpowiedział. Następna mądra osoba zadała kolejne pytanie
i Ford, znów nie znając odpowiedzi, poprosił kogoś innego ze swo-

136
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
To prawda, że Ford miał swoich doradców, ale…

ich pracowników, który znał odpowiedź. Proces się powtarzał, aż


w końcu jeden z intelektualistów wykrzyknął:
– No widzi pan, to dowodzi, że jest pan nieukiem. Nie zna pan od-
powiedzi na żadne z pytań!
Henry Ford odpowiedział:
– Ja nie znam odpowiedzi, ponieważ nie potrzebuję zaprzątać mo-
jej głowy odpowiedziami, których wy poszukujecie. Zatrudniłem
zdolnych ludzi z waszych szkół, którzy zapamiętali odpowiedzi na
pytania, których oczekiwaliście ode mnie. Moja praca nie polega
na zapamiętywaniu informacji, które wy uważacie za przejaw in-
teligencji. Moja praca polega na trzymaniu mojego umysłu z dala
od takich informacji, abym mógł myśleć.
Po wygłoszeniu tej opinii poprosił tych wszystkich mądrych ludzi ze
świata akademickiego o wyjście.

Jest to jedna z najbardziej popularnych historyjek związanych


z Henrym Fordem. Mój rozmówca użył jej jako argumentu, który
miał potwierdzić tezę, że on, jako właściciel e-biznesu, nie musi,
a wręcz nie powinien (sic!) znać się na niczym.

Tak, to wszystko prawda. Warto jednak zwrócić uwagę na dwie spra-


wy. Na to, że Ford umiał budować samochody (samodzielnie zbudo-
wał swój pierwszy samochód) oraz na to, że pieniądze dla Forda nie
były żadnym problemem.

Zadziwiające, jak ludzie nie potrafią myśleć samodzielnie. Kopiują


mądre historie, wstawiają w swoje realia, a potem zastanawiają się,
dlaczego biznes im nie wychodzi. Jeżeli się chce skopiować sposób
na prowadzenie biznesu, to otwiera się punkt franchisingowy, jakiś
McDonald czy Biedronkę, ale pod żadnym pozorem nie kopiuje się
sposobu myślenia ludzi bardziej doświadczonych i, co najważniejsze,
posiadających pieniądze!

137
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
To prawda, że Ford miał swoich doradców, ale…

Dzisiaj do Goliata Dawid by strzelał z kałasznikowa, nie z pro-


cy. Nie ma sensu kopiowanie tego rozwiązania!

Czy zatem sposób myślenia Forda opisany w historyjce jest zły? Od-
powiedź brzmi – to zależy. Dla niego był sposobem idealnym. Dla
mnie w pewnym sensie też, gdyż już dawno przestałem rozumieć, jak
działa np. nasze oprogramowanie w firmie. Jednak dla osoby, która
zaczyna budować swój system biznesu od zera (bez pieniędzy, do-
świadczenia), stosowanie tego myślenia jest zabójcze!

Podobnie jak masową produkcję Forda zaczyna zastępować filozofia


Deminga oraz dostawy Just in Time, tak w biznesie też nie wystarczy
już zebrać kilku fachowców, którzy będą dysponowali wiedzą i odwa-
lą za nas brudną robotę. Dzisiaj w Polsce co najmniej kilkaset osób
próbuje otworzyć taki sam biznes jak Ty, a jeżeli jest to e-biznes, to
nawet kilkanaście tysięcy ludzi! Uwierz mi, na pewno znajdą się tam
tacy, którzy samodzielnie (i bez wykorzystania pieniędzy!) zrobią to,
co 5 fachowców, których można zatrudnić.

Jeżeli chcesz budować coś od zera, niestety musisz znać się na


wszystkim. Może nie powinieneś opanowywać tego do perfekcji, ale
przynajmniej w 20% powinieneś się znać na wszystkim. Nie mając
pieniędzy i nie znając HTML i podstaw PHP, nigdy nie uda Ci się
zbudować wielkiego serwisu internetowego. Powie Ci to każda osoba,
która budowała od zera swoją potęgę w sieci. Pamiętasz małą po-
wtórkę z historii gospodarczej? Najpierw stwórz dla siebie miejsce
pracy, potem usprawniaj swoje miejsce pracy, potem zatrudnij ludzi,
aby Ci pomagali, a potem usprawniaj pracę tych ludzi, aby zarabiali
Ci więcej pieniędzy. Sobie zresztą też. Nie kopiuj Forda do końca.
Weź od niego te zachowania, które on miał, kiedy zaczynał biznes.

Zakładam, że znasz co najmniej kilku przedsiębiorców. Nieważne,


w jakiej branży. Czy nie zauważyłeś, że oni zawsze lepiej niż przecięt-

138
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
To prawda, że Ford miał swoich doradców, ale…

ny Polak znają się na takich zagadnieniach jak księgowość, prawo


i podatki? Czy są oni prawnikami, księgowymi i urzędnikami? NIE,
nie są, ale się na tym znają. Nie tak dobrze jak specjaliści, ale się zna-
ją. Powiem więcej, podejrzewam, że statystycznie znają się na
wszystkim lepiej od przeciętnego Polaka! Dążą bowiem do tego, aby
orientować się we wszystkim, opanować 20% wiadomości, natomiast
przeciętny Polak dąży do perfekcji i specjalizacji w jednej dziedzinie.

Teoria opisywana na podstawie historyjki o Fordzie jest jak najbar-


dziej prawdziwa, jednak dla działających dużych systemów. Dla biz-
nesów, które już są wybudowane i generują odpowiednią do utrzy-
mania tych wszystkich fachowców gotówkę. Dla ludzi bez pieniędzy,
pragnących osiągnąć coś od zera, bardziej bym polecał japoński mo-
del biznesu. Model, który ja stosuję z wielkimi sukcesami. Jest on
idealny dla budowy biznesu od zera.

Japoński model biznesu to właśnie mniej więcej to, co opisywałem


przed chwilą. Kiedyś dużo interesowałem się przeróżnymi teoriami
biznesowymi. Z tamtego okresu wielkiej pogoni za informacjami
o japońskiej kulturze biznesu, szczególnie zapamiętałem jedno zda-
nie. Brzmiało ono mniej więcej tak:

Każdy właściciel w razie potrzeby musi umieć zastąpić każdego


kierownika w swoim zakładzie, a każdy kierownik w razie po-
trzeby musi umieć zastąpić swoich podwładnych.

Pamiętaj, to Ty tworzysz swój biznes i źródło pasywnego dochodu.


To jest Twój biznes i musisz się na nim znać, aby dobrze nim zarzą-
dzać. Inni nie mają za Ciebie budować biznesu, tylko pomagać budo-
wać go samodzielnie. Zamiast więc organizować pieniądze na specja-
listów, poświęć ten sam czas na naukę np. budowania stron – jeżeli
myślisz o e-biznesie.

139
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
To prawda, że Ford miał swoich doradców, ale…

Dziesiątki razy już powtarzałem, powtórzę więc jeszcze raz. Budowa-


nie biznesu bez pieniędzy jest wielokrotnie trudniejsze niż z nimi. Nie
znaczy to, że jest niemożliwe. To ciężka praca po kilkanaście godzin
dziennie. Praca ta jednak nie męczy. Wręcz przeciwnie, im więcej pra-
cujesz, tym więcej masz zapału do dalszej pracy. Motywuje, stawia Cię
przed nowymi wyzwaniami i generuje nowe pomysły na dalszy roz-
wój. Jeżeli nie masz pieniędzy, nie da się tej pracy zlecić innym. Wte-
dy jedynym rozwiązaniem jest wzięcie się samemu do roboty.

140
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Kto tak twierdzi i na jakiej podstawie?

Kto tak twierdzi i na jakiej podstawie?

W życiu spotkasz wielu ludzi, którzy będą Ci mówić, jak masz żyć.
Będą „lepsi od Ciebie”, będą znali wszystkie odpowiedzi. Powiedzą
Ci, co powinieneś robić, a czego nie. Nie kłóć się z nimi. Oni zawsze
mają rację. Powiedz: „tak, to doskonały pomysł, masz rację” – a póź-
niej i tak rób, co chcesz.

Jednym z najczęściej wytykanych mi „błędów” jest styl, w jakim pi-


szę, ortografia oraz literówki, które popełniam notorycznie. Jakoś
wyuczeni jesteśmy nietolerancji dla błędów. W szkole, do której każ-
dy chodził, takie błędy, zwłaszcza ortograficzne, były czymś złym. No
i wykształciło się w naszym społeczeństwie przekonanie, że każdy
tekst powinien być bezbłędny. To dążenie do ideału mnie przeraża.
Ja się więc pytam: kto tak twierdzi i na jakiej podstawie?

Podstawowym błędem, jaki ja popełniałem w szkole, i zostało mi to


do tej pory, jest zbyt częste używanie tych samych wyrazów. Przez
wiele lat próbowano mi wpoić, że jeżeli w jednym zdaniu użyję słowa
„samochód”, to w następnym muszę użyć jakiegoś zamiennika, np.
„auto”, „pojazd”. To jedna z ważniejszych zasad pisania jakichkol-
wiek tekstów. Nie wiem dlaczego, ale na szczęście nie nauczyłem się
tego. Dzięki tej nieumiejętności moje strony internetowe są popular-
ne w wyszukiwarkach internetowych.

Tak właśnie jest, pisanie tekstów pod wyszukiwarkę dalece odbiega


od zasad, które panują w stylistyce. Tutaj wręcz trzeba powtarzać te
same wyrazy. To przykład sytuacji, która przez większość jest uzna-
wana za błąd, a dla mnie to był dar od Boga.

141
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Kto tak twierdzi i na jakiej podstawie?

A co z literówkami? Jeżeli zdarzy mi się popełnić literówkę, nie po-


prawiam jej. Nie robię tego z dwóch powodów. Pierwszy jest taki, jak
we wcześniejszym przypadku. Wyszukiwarki internetowe. Jeżeli ja
zrobiłem literówkę, znaczy to, że ktoś, wyszukując jakiś tekst, rów-
nież może ją zrobić. Czy zatem znikoma, wręcz teoretyczna, ilość
wejść na stronę jest warta „zaniżonej opinii” internautów na mój te-
mat? Większość ludzi powie, że nie. Że nigdy nie kupiłaby od kogoś,
kto do swojej strony podchodzi nieprofesjonalnie i toleruje literówki.
Tak, zgadzam się, że ludzie tak myślą. Jednak tak się nie zachowują.
Dowodzą tego pewne badania, które udowodniły, że ludzie nie widzą
literówek.

Zdognie z nanowjszymi baniadmai perzporawdzomyni na bytyrij-


skch uweniretasytch nie ma zenacznia kojnolesc ltier przy zpiasie
dengao solwa. Nwajzanszyeim jest, aby prieszwa i otatsnia lteria
byla na siwom mijsecu, ptzosałoe mgoą być w niaedziłe i w dsza-
lym cąigu nie pwinono to sawrztać polbemórw ze zozumierniem
tksetu. Dzijee sie tak datgelo, ze nie czamyty wyszistkch lteir w soł-
wie, ale cłae sołwa od razu.

A co z błędami ortograficznymi? Tych staram się unikać. Słownik


w programie do pisania bardzo w tym pomaga. Co jednak, kiedy się
zdarzy, że tekst z błędem pójdzie do publikacji? Nigdy go nie popra-
wiam. Pomimo że co tydzień dostaję mailem informacje o odkrytych
nowych błędach ortograficznych w moich artykułach, często nawet
o tych samych błędach, nie poprawiam ich. Szkoda czasu. Znalezienie
dokumentu na dysku, znalezienie odpowiedniej linijki, poprawienie,
zapisanie w poprawnym formacie i aktualizacja pliku na serwerze to
przynajmniej 10 minut. Gdybym chciał poprawiać wszystkie swoje
błędy ortograficzne, marnowałbym około godziny czasu dziennie.

Kiedy się pytam ludzi, co im przeszkadza w założeniu firmy, najczę-


ściej słyszę, że nie mają pieniędzy i czasu. Może gdyby przestali

142
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Kto tak twierdzi i na jakiej podstawie?

zwracać uwagę na pierdoły, a skupili się na meritum, mogliby zaosz-


czędzić tego czasu więcej.

Skoro kolejny raz już wspomniałem o tym, że ludzie nie mają pienię-
dzy na otworzenie firmy, to rozwinę ponownie tę kwestię. Czyli że jak?
Żeby otworzyć firmę, trzeba mieć dużo pieniędzy? Znowu się pytam,
kto tak twierdzi i na jakiej podstawie? Pomyśl o tym w ten sposób.

W ciągu ostatniego roku przedstawiłem ten problem kilkutysięcznej


rzeszy studentów, podczas kilkudziesięciu moich wystąpień na prze-
różnych wyższych uczelniach w kraju. Kiedy studenci dzielili się ze
mną swoimi obawami, że do założenia firmy potrzeba pieniędzy, ja
się ich właśnie pytałem: kto tak twierdzi i na jakiej podstawie? Naj-
częściej słyszałem odpowiedź: „no a jak inaczej?” lub „no tak już
jest”.

Dziwne, bo kiedy pytam przedsiębiorców, co było dla nich najwięk-


szą przeszkodą, odpowiadają zupełnie inaczej: „to, że wszyscy moi
znajomi i rodzina mówili, że to niemożliwe”.

Jak więc widać, ludzie „myślą”, że największym problemem jest brak


pieniędzy i czasu, a tak naprawdę problemem tym nie jest brak pie-
niędzy, ale to, że tak myślą! Nie wierzycie? Pogadajcie z jakimś przed-
siębiorcą. Nie z osobą samozatrudnioną, tylko z przedsiębiorcą!

Polecam każdemu bardzo dobry film „Thank You for Smoking”, któ-
ry porusza bardzo podobny do naszego temat. W wielkim skrócie
opowiada on o człowieku, który zajmuje się Public Relations. Swego
czasu w USA była ostra nagonka na przemysł tytoniowy, który starał
się obalić teorię, że „papierosy szkodzą”. Firmy te wiedziały, że pa-
pierosy uzależniają i szkodzą, jednak ukrywały to, a w efekcie musia-
ły zapłacić 246 miliardów dolarów odszkodowania. Człowiek, o któ-

143
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Kto tak twierdzi i na jakiej podstawie?

rym piszę, zajmował się właśnie obroną w prasie przemysłu tytonio-


wego podczas największych ataków opinii społecznej.

Chciałbym teraz przywołać jedną scenę z tego filmu. Człowiek, o któ-


rym mowa, jest gościem w klasie swojego syna i opowiada 10-lat-
kom, czym się zajmuje:

– Ilu z was chce zostać prawnikami, gdy dorośniecie?


[Jedna osoba podnosi rękę]
– A co powiecie na gwiazdy filmowe?
[Połowa klasy podnosi ręce]
– A kto chciałby być lobbystą?
– A co to takiego?
– To coś podobnego do gwiazdy filmowej. Ja tym się właśnie zaj-
muję. Zarabiam na życie gadaniem.
– A o czym gadasz?
– Przemawiam w obronie papierosów.
– Moja mama paliła. Ona mówi, że papierosy zabijają.
– Naprawdę? A czy twoja mama jest lekarzem?
– Nie.
– To może jakimś naukowcem?
– Nie.
– No cóż, chyba nie jest więc kimś, kogo można by uznać za eksperta?
Nie chodzi mi o to, że nie należy słuchać rodziców. Sugeruję tylko, że
zawsze znajdą się ludzie, którzy będą próbowali ci wmówić, co masz
robić i jak myśleć. Pewnie znacie już takich ludzi. Mam rację?
– Tak.
– Przyszedłem tu, by wam powiedzieć, że gdy ktoś próbuje zacho-
wywać się jak jakiś ekspert, możecie zawsze powiedzieć: „na jakiej
podstawie?”. Czy jeśli wasi rodzice powiedzieliby wam, że czekola-
da jest niebezpieczna, uwierzylibyście im na słowo?
– Nie.

144
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Kto tak twierdzi i na jakiej podstawie?

– No właśnie. Macie słuchać ekspertów i autorytetów, ale przede


wszystkim macie myśleć samodzielnie.

Jeszcze raz powtórzę tutaj pierwszy akapit tego rozdziału. Powinie-


neś go zapamiętać i przypomnieć sobie w każdej chwili, kiedy bę-
dziesz czuł, że inni starają się kontrolować Twoje życie.

W życiu spotkasz wielu ludzi, którzy będą Ci mówić, jak masz żyć.
Będą „lepsi od Ciebie”, będą znali wszystkie odpowiedzi. Powiedzą
Ci, co powinieneś robić, a czego nie. Nie kłóć się z nimi. Oni zawsze
mają rację. Powiedz: „tak, to doskonały pomysł, masz rację” – a póź-
niej i tak rób, co chcesz.

To się tyczy każdego doradcy, który Ci doradza, każdej książki, którą


czytasz. To samo dotyczy również mnie i moich rad zawartych w tej
publikacji. To od Ciebie zależy, czyich rad wysłuchasz, których do-
radców uznasz za wartościowych oraz to, jak będziesz postępować.
To jest tylko i wyłącznie Twoja decyzja; dzięki temu, gdy odniesiesz
sukces, będziesz mógł powiedzieć: „to moja zasługa”, a gdy ponie-
siesz klęskę – „to moja wina”.

Zawsze, ale to zawsze odważ się na szczyptę niepewności co do swo-


ich sądów. Są to bardzo mądre słowa: „nie sądź, abyś nie był sądzo-
ny”. Nie mów: „mam rację”. Mów: „prawdopodobnie mam rację”.
Parafrazując słowa znanej reklamy – prawdopodobnie robi różnicę.

W sytuacji podobnej do tej przedstawionej na początku tematu by-


łem postawiony dziesiątki razy. Wiele razy moja wiedza i doświad-
czenia sprawiały, że to ja miałem rację, a nie osoby, które się „nie
znały”. Chociaż inaczej. Moja racja była bardziej prawdopodobna.
Inni jednak sądzili mnie, zanim mnie wysłuchali.

145
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Kto tak twierdzi i na jakiej podstawie?

Oto np. sytuacja, w której piszę ofertę szkolenia. Napisałem w niej


wyrażenie sformułowane „…jak mnie oszukali…”. Jestem wielkim
przeciwnikiem takiego wyrażania się. Uważam, że za wszystko jeste-
śmy odpowiedzialni, zawsze więc używam słów „dałem się oszukać”.
Jest to jedna z najważniejszych rzeczy, na jakie zwracam uwagę.
W ofercie jednak użyłem tego stwierdzenia i od razu przez osobę
„szukającą potknięć innych” zostałem nazwany przymiotnikiem bar-
dziej zbliżonym do bluźniercy czy osoby niekonsekwentnej niż do
oszusta czy kłamcy.

– Zamiast wciskać ludziom kit, sam stosowałbyś się do tego, co gło-


sisz jako wielki guru-sruru…

Tak dokładnie brzmiał ten mail.

Dziwny osąd. Gdyby jednak zapoznać się z podstawowymi zasadami


skutecznych tekstów (copywriting), można by się dowiedzieć, że
oferty należy pisać językiem, którym posługują się ludzie, do których
piszemy, tzw. target. Jeżeli oferta byłaby dla dzieci, pisałbym ją języ-
kiem dziecięcym. Jeżeli dla piłkarzy, to używałbym całej masy spor-
towych porównań i skrótów, których znaczenie znają tylko oni sami.
Gdybym pisał ofertę dla Anglików, pisałbym po angielsku. A gdybym
pisał do ludzi, którzy uważają, że zostali oszukani, to wierzcie mi, że
napiszę „… opowiem, jak mnie oszukali…”. Pisanie innym stylem
wiązałoby się z „samobójstwem”.

Przeciętny człowiek ma przeciętną wiedzę, a ocenia ludzi, którzy nie


przespali niejednej nocy, spędzonej na testowaniu przeróżnych tek-
stów, ofert czy stron internetowych. Zupełnie jak te kobiety na przej-
ściu, które osądziły chłopaka w czerwonym samochodzie. Pamiętasz
tę historyjkę z początku książki?

Tak naprawdę od dawna zdaję sobie sprawę z tego, że osądzanie i za-


kładanie, że mam rację, jest złe, gdyż zawsze mogę się mylić. Jest

146
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Kto tak twierdzi i na jakiej podstawie?

coś, co uświadomiłem sobie jeszcze podczas tego incydentu z czerwo-


nym samochodem. Kiedy tak szedłem ulicą Ozimską w Opolu, zasta-
nawiałem się, dlaczego te kobiety uznały, że to czerwony samochód
jest winny i jego zrównały werbalnie z błotem, a nie prawdziwego wi-
nowajcę.

Doszedłem do ciekawego wniosku, który trzeba rozwinąć. Ludzie są


w pewnym sensie egoistami. Wszyscy bez wyjątku, również ja. To, że
każdy myśli o sobie dobrze, nie jest rewolucyjnym odkryciem. Rewo-
lucja polega na zrozumieniu powodów takiego zachowania. Rozłóż-
my zatem na czynniki pierwsze te dwie starsze kobiety, które idą uli-
cą, rozmawiają o ciekawych dla nich sprawach, nagle słyszą pisk
opon i nie słyszą się nawzajem. Ktoś wtargnął w ich zajęcie. Coś im
przeszkodziło. Wręcz wtargnęło w ich strefę „intymną”, poczuły się
w niebezpieczeństwie. Tym czymś był hałas hamowania. A ponieważ
wydobywał się spod czerwonego samochodu, na niego spadła ich
złość i oburzenie.

Morderca ludziom nie przeszkadza, przeszkadzają im tylko


ofiary, gdyż krzyczą i nie pozwalają oglądać seriali w TV.

Dla większości ludzi nieważna jest prawda. Ważne jest to, aby im nie
przeszkadzano. Jesteśmy źli tylko na tych, którzy nam przeszkadzają.
Jesteśmy źli na tych, co hałasują, nie bacząc na to, dlaczego to robią.
To odróżnia człowieka światłego od przeciętnego. Bogatego od bied-
nego.

Kiedy oglądamy w telewizji wiadomości, w których się dowiadujemy,


że pijany ojciec zabił pięściami kilkumiesięczne dziecko, przeważnie
słyszymy: „dlaczego je pan bił?”. Pada np. odpowiedź: „bo
krzyczało”. Należy zadać sobie pytanie – dlaczego krzyczało? Oczywi-
ście, bo ktoś je bije. Prostak, i do tego pijany, nie połączy tych fak-
tów. Normalnie myślący człowiek oczywiście tak. Tak samo było

147
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Kto tak twierdzi i na jakiej podstawie?

z tymi dwoma paniami. Zachowały się jak pijany ojciec z telewizji,


z tym że o jeden poziom wyżej.

Inna sytuacja odgrywała się w Łodzi. Wszedłem do tramwaju pełne-


go ludzi. Nie było miejsca, więc złapałem się rury i stałem. Kilka
przystanków dalej do tramwaju weszły dwie starsze panie. Obok wej-
ścia, obrócony tyłem, siedział bardzo młody chłopak, około 17 lat.
Kiedy po 2-3 minutach chłopak nie zszedł i nie udostępnił siedzenia,
tak jak kultura tego nakazuje, kobiety na głos zaczęły komentować
„jaka jest ta dzisiejsza młodzież…”. Trajkotały tak jakieś 3 przystanki.
Jedna siedziała, druga stała i sobie trajkotały. Każdy z nas przyznał-
by, że chłopak mógłby się lepiej zachować. On wysłuchiwał jednak
spokojnie aluzji w jego kierunku. Trzy przystanki dalej wyjął spod
płaszcza kule inwalidzkie i wykuśtykał na zewnątrz. Bardzo łatwo
można było zobaczyć jego blisko metrowej wysokości gips na całej
nodze, który był przykryty płaszczem. Panie zamilkły już na całą dro-
gę. Chyba miały wyrzuty sumienia.

Pamiętaj, żebyś zawsze brał pod uwagę to, że możesz się mylić. Pa-
miętaj także, że ludzi nie obchodzi to, dlaczego im przeszkadzasz.
Dlaczego spóźnisz się do pracy czy dlaczego musisz wziąć wolne.
Dlaczego hałasujesz w nocy i dlaczego nie możesz ich przez dłuższy
czas odwiedzić. Obrażają się w tych sytuacjach. Ludzie tego nie rozu-
mieją. Wielka chwała dla tego, kto będzie patrzył rozumnym okiem
na innych, albowiem możecie mi wierzyć, że tylko tacy ludzie osiąga-
ją sukces.

148
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Filtrowanie osądów

Filtrowanie osądów

Czytasz tę książkę, poznajesz kilka moich przemyśleń na temat spo-


sobu życia i myślenia. Może wyrobiłeś sobie już na mój temat jakieś
zdanie – pozytywne lub negatywne. Może masz jakieś swoje osądy
na inne tematy. Polityka, gospodarka… Możesz masz swoje zdanie na
temat wojny w Iraku i innych rzeczy. Zgodnie z poprzednim rozdzia-
łem i całą filozofią przemawiającą w tej książce, nieważne jest, co są-
dzisz o każdym aspekcie życia. I tak nie masz racji. Nikt nie jest w
stanie poznać wszystkich „za i przeciw”, a nawet jeśli je pozna, to
przepuści je przez swoje własne filtry i fakty zostaną przeinaczone.

Kiedy otworzyłem fundację, jedna z gazet określiła mnie mianem


najmłodszego milionera w Polsce. Nie do końca jest to prawda, bo
gdybyśmy zastanowili się i formalnie na to spojrzeli, to jestem jed-
nym z biedniejszych ludzi w Polsce, gdyż wszystko, co mnie otacza,
to albo jest żony, albo firmy, albo fundacji, ale ten temat zostawmy
na później. Nazwała mnie tak jedna gazeta i poszło w świat. Media
zresztą bardzo lubią takie historie, jak to młody człowiek ma firmę
i zakłada fundację. Uderza to trochę w stereotyp bogatej rodziny.
Mąż ma biznes, a żona rozwija fundację i realizuje się w ten sposób.
Państwo Kwaśniewscy, Walterowie czy z zachodu chociażby Gateso-
wie. Dodać mi jeszcze wiek gówniarza (22 lata) i mamy w wyniku
idealne dopasowanie do schematu wielkiego sukcesu.

Mamy w fundacji zwyczaj, że zawsze po zorganizowanej konferencji


zapraszamy wszystkich uczestników na kolację, aby w milszej, nieofi-
cjalnej atmosferze porozmawiać na temat biznesu. Będąc pierwszy
raz w jakimś mieście, zawsze podchodzę do jakiegoś „tubylca” i do-
wiaduję się, gdzie można wszystkich zaprosić, tak aby było wystar-

149
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Filtrowanie osądów

czająco miejsca, aby można było dobrze zjeść i niedrogo. I właśnie to


stwierdzenie „niedrogo” jest przyczyną całego tego rozdziału.

Kilka miesięcy po którejś z konferencji kolega z fundacji znalazł na


forum wypowiedź jednego z uczestników konferencji: „niby milioner,
a szuka niedrogiej restauracji”. Oczywiście z dołączonymi prostacki-
mi epitetami. Dzięki temu zauważyłem, że biedni ludzie lubią osą-
dzać i wyciągać wnioski. Lubią także innym przypisywać swoje ce-
chy. Nie analizują, nie pytają, nie działają. Wolą od razu, zanim
sprawdzą, powiedzieć, że coś się nie uda albo że ktoś jest głupi. Em-
patia w wykonaniu biednych ludzi jest nijaka. Okazuje się, że ja je-
stem ostatnią osobą, której zależy na wyborze restauracji. Nie ozna-
cza to, że mam zachowywać się jak cham i prostak i nie brać pod
uwagę ludzi, którzy chcieliby iść z nami, których możliwości finanso-
we nie są duże i często ograniczają się jedynie do soku! Na darmo-
wych konferencjach najczęściej zjawiają się tacy ludzie!

Nigdy, przenigdy nie poznasz na 100% powodów działania innych.


Zawsze mogą istnieć fakty, których nie znasz, dlatego odstaw na bok
sądzenie. Zdaj sobie sprawę z tego, że od każdego możesz się czegoś
nauczyć. Czy to od Jana Pawła II, czy od Hitlera. Takie pochopne wy-
ciąganie wniosków i kierowanie się w życiu utartymi schematami
myślowymi powoduje kolejny dysonans, który ja jako człowiek pro-
mujący aktywne myślenie o finansach i przedsiębiorczość musi wziąć
pod uwagę.

Mówić prawdę czy to, co trzeba?

Przyznasz, Czytelniku, że o tej książce można powiedzieć wiele do-


brych, a także złych rzeczy. Nieważne, jaka by ona była, jedno trzeba
jej oddać – cholernie inspiruje do działania. Motywując ludzi, często

150
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Mówić prawdę czy to, co trzeba?

staję przed problemem, co mam mówić / pisać? Prawdę, czy może


to, co ludzie chcą usłyszeć?

Każdego do działania motywują marzenia, cele, które chce osiągnąć.


Dziesiątki, powiedzmy przeciętnych osób (chociaż to słowo nie do
końca oddaje to, co chcę powiedzieć), marzy o dobrym samochodzie
oraz ładnym domu. Nie mając pieniędzy, szukają jakiegoś biznesu,
aby zarabiając pieniądze, spełnić swoje marzenia. To właśnie dlatego
popularni są tacy ludzie jak R. Kiyosaki, Brian Tracy czy Zig Ziglar.
Wszyscy oni opowiadają, wręcz uczą zarabiania pieniędzy.

Bycie wolnym finansowo takim ludziom kojarzy się głównie z bogac-


twem (jak najbardziej tak) zamożnością (w pewnym sensie tak) oraz
GŁUPOTĄ. Co, głupotą? Dokładnie tak – głupotą. O bogatych lu-
dziach mamy bardzo dziwne wyobrażenia. Że jeżdżą drogimi samo-
chodami, podróżują, jeżdżą na nartach, mają duży jacht. Dosłownie
jak z serialu „Dynastia”. Każdy z nas, kiedy słyszy słowo „bogaty”, wi-
dzi drogie samochody, super zabawę i przepych. Każdy z nas chce
być bogaty. Są to jednak tylko i wyłącznie wyobrażenia na temat bo-
gactwa, nic więcej.

Abym dokładnie mógł to wytłumaczyć, muszę posłużyć się symbolem


drogiego samochodu. Załóżmy taką sytuację, że przemawiam do gru-
py ludzi, którzy marzą o kupnie drogiego samochodu i dlatego zakła-
dają swój biznes. Wiedzą oni, że nie mają grosza przy duszy, że czeka
ich ciężka praca, ale także wielka nagroda. Już nie mogą się docze-
kać, kiedy osiągną wolność finansową i spełnią swoje marzenie.

Jeżeli miałbym przyjąć ich „sposób myślenia”, to jak najbardziej po-


parłbym ich w swoich dążeniach. Powiedziałbym: „tak, zacznij
wreszcie działać, abyś mógł kupić sobie ten wymarzony samochód;
bycie wolnym finansowo na pewno sprawi, że będziesz mógł to osią-

151
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Mówić prawdę czy to, co trzeba?

gnąć nawet szybciej, niż myślisz; wystarczy, że zapragniesz, a dosta-


niesz”.

Kiedy jednak miałbym tym ludziom powiedzieć prawdę, powiedział-


bym coś zupełnie innego. Powiedziałbym, że teraz marzą o super au-
tach, jednak nie mają na nie pieniędzy. Kiedy jednak zbudują dobrze
prosperujący biznes od zera, nauczą się tyle szacunku do pieniędzy
i do aktywów, że zmienią się ich marzenia. Kiedy osiągną wolność fi-
nansową, sprawy pieniędzy przestaną być ich marzeniami. Nie będą
chcieli kupować już drogich samochodów. Bardziej prawdopodobne,
zgodnie z piramidą potrzeb Masłowa, że zaczną pomagać innym, aby
się samorealizować. Pomimo że będą na tyle zamożni, aby kupić
z większym bądź mniejszym wysiłkiem w zasadzie dowolne auto na
świecie, to tego nie zrobią, gdyż będą posiadać znacznie większą inte-
ligencję finansową. Powiedziałbym takim ludziom, że tak naprawdę
nie marzą o kupnie drogiego auta, ale o chwili, w której osiągną wol-
ność finansową i będą sobie mogli na nie pozwolić.

Nieważne, co mówisz – kłamiesz

Kilka rzeczy, które mnie ostatnio spotkały, spowodowało, że ułoży-


łem taką tezę. Nieważne, co mówisz i tak znajdzie się osoba, która
powie, że kłamiesz. Nieważne, co byś robił i jak pomagał ludziom, za-
wsze znajdą się inni, którzy lepiej wiedzą od Ciebie, co robisz i dla-
czego.

Na moim blogu (www.kamilcebulski.pl) przy jednym z wpisów roz-


pętała się dyskusja. W komentarzach padło zdanie brzmiące mniej
więcej: „…no tak, ale tobie jako wykształconemu człowiekowi…”. Ide-
alny przykład na pokazanie, czym są mapy, którymi kierujemy się
w życiu.

152
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Nieważne, co mówisz – kłamiesz

Zauważcie, że każde słowo ma swoją definicję. W przytoczonym


przykładzie słowem-kluczem jest „wykształcenie”. Jaką Ty masz defi-
nicję wykształcenia? Ja znam co najmniej dwie. Pierwsza z nich
mówi, że człowiek wykształcony to człowiek pomysłowy, zaradny,
posiadający wiedzę i umiejący ją wykorzystać. Druga definicja ozna-
cza człowieka, który zdał maturę, poszedł na studia, które skończył i
nawet ubiega się o doktorat.

Różni ludzie mają różne definicje. Badałem to podczas zajęć na prze-


różnych szkoleniach i konferencjach, jakie prowadziłem. Powyższe
definicje były przytaczane wymiennie. Kiedy zapytało się studentów,
dominowała czy wręcz królowała opcja druga, czyli ukończenie stu-
diów. Kiedy pytałem się przedsiębiorców, jak jeden mąż stawali za
pierwszą opcją. To kolejny przykład, że stawanie się przedsiębiorcą
jest procesem. Chcąc nie chcąc, jeżeli chcesz nim być, to musisz
zmienić swój sposób myślenia.

Wracając jednak do tematu, na razie skupmy się na mojej osobie.


Ukończyłem podstawówkę z wyróżnieniem, szkołę średnią z o wiele
gorszym wynikiem, na maturze poszło mi całkiem całkiem. Potem
rok studiowałem eksternistycznie. A później mi się nie chciało.
W międzyczasie przeczytałem blisko 200 książek biznesowych, zbu-
dowałem firmę internetową, a obecnie rozkręcam fundację i poma-
gam ludziom. Czy zatem prawdą jest, jeżeli ktoś nazwie mnie „osobą
dobrze wykształconą”?

Odpowiedź jak zawsze zresztą brzmi: „to zależy”. To zależy od tego,


jaka jest Twoja definicja wykształcenia. Magiczne wyrażenie „to zale-
ży” jest w całym naszym życiu. Dosłownie we wszystkim, co mówisz.
Zawsze znajdzie się ktoś, kto słysząc to samo, odbierze to całkiem
inaczej.

153
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Nieważne, co mówisz – kłamiesz

Prosty z tego wniosek, cokolwiek robisz, spotka to przyjaciół i wro-


gów. Nie zwlekaj z biznesem do momentu, aż znajdziesz metodę ide-
alną, która zaspokoi wszystkich, bo takiej nie ma.

Przed chwilą miałem przypadek, który zmotywował mnie do napisa-


nia tego rozdziału. Dostałem od mojego znajomego pewną informa-
cję o odwołaniu spotkania przez osobę, z którą w trójkę mieliśmy się
spotkać. Skontaktowałem się więc z nią i sprawa się wyjaśniła. To, co
mój znajomy zrozumiał jako odwołanie spotkania, było tylko suge-
stią, że osoba z przyczyn rodzinnych może się spóźnić.

Życie to jedna wielka walka o to, aby inni nas dobrze zrozumieli.
Każdy z nas należy do pewnej grupy, która rozumuje w podobny spo-
sób. Najbardziej kontrastowy wydaje mi się podział na pracodawcę
i pracownika, dla których „wykształcenie” jest czymś zupełnie innym.
Nie możesz marzyć o staniu się przedsiębiorcą, jeżeli nie myślisz jak
przedsiębiorca.

Kolejny dylemat wiąże się zatem z tym, co mówić ludziom. Mówić im


według ich definicji słów czy wszędzie stosować swoją? Jeżeli będę
mówił po swojemu, według swojego światopoglądu, to inni zarzucą
mi kłamstwo. Np. spytany o kredyt hipoteczny powiem, że to bułka
z masłem. Na to oburzy się osoba, która 45 dni załatwia papiery
z bankami i nie może dostać kredytu (autentyczny przypadek!). Rze-
czywiście spotkałem taką oburzoną osobę.

Mogę też dostosować się do mojego rozmówcy i, jeżeli rozmawiam


z przedsiębiorcą, mówić: „tak, to łatwe, dasz sobie radę”. A kiedy roz-
mawiam z innymi ludźmi, mogę powiedzieć, że to trochę skompliko-
wane, że trochę trwa i trzeba mieć kilka papierków.

154
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Nieważne, co mówisz – kłamiesz

Jeżeli jednak będę mówił różne rzeczy różnym ludziom, to jak będę
postrzegany? Znowu jako kłamca. Co więc zrobić? Do tej pory znala-
złem jedyną dobrą odpowiedź. Nie przejmować się tym.

Kiedy zmieniamy swoje życie, tzw. otoczenie stara się nas „powstrzy-
mać”. Często słyszę: „zgłupiałeś, odbiło ci, nie dasz rady, przestań
wymyślać” itp. Nieważne, jakbyś tych ludzi chciał przekonać do swo-
ich poglądów, nie uda Ci się. Cokolwiek powiesz, oni będą wiedzieć
lepiej. Nie próbuj, nie przejmuj się. Nie warto.

Działając, masz wpływ jedynie na


prawdopodobieństwo sukcesu

Często jestem pytany o to, jak osiągnąłem to, co osiągnąłem. Prze-


ważnie odpowiadam, zgodnie z prawdą, że jest to doskonale opisane
w „Efekcie Motyla” i nieważne, jak bardzo szanuję każdego człowie-
ka, to marnotrawieniem czasu byłoby przepisywać to na nowo tylko
dla jednej osoby. Tym razem wdałem się w ciekawą dyskusję i pod jej
wpływem sformułowałem złotą myśl.

Działając, wpływasz jedynie na prawdopodobieństwo sukcesu.

Ludzie często pytają mnie, jak „to” zrobiłem. Pytają się (jak wynikło
z dyskusji) po to, aby zaspokoić swoją ciekawość i dostać receptę na
pewny sukces. Bardzo bym chciał się tym „jak” podzielić ze wszystki-
mi, jednak to, co było receptą dla mnie, dla innych może być tylko
marnotrawieniem czasu.

Mam znajomego w Warszawie, który zajmuje się cateringiem.


W 2005 roku firma rozwijała mu się bardzo szybko i potrzebował ku-
charzy. Nigdzie nie mógł znaleźć odpowiedniej osoby. Pewnego dnia
ni stąd, ni zowąd, zatrzymał się, aby podwieźć człowieka, który łapał

155
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Działając, masz wpływ jedynie na prawdopodobieństwo sukcesu

okazję. Jak się okazało, jechał on do Warszawy na uczelnię i jak się


okazało, umiał bardzo dobrze gotować. Była sobota. Człowiek ten po-
trzebował być w Warszawie także w niedzielę. Tak przyjemnie się
mojemu koledze z nim rozmawiało, że po zajęciach zaprosił go do
swojej restauracji, aby sprawdzić jego zdolności, przenocował, a kie-
dy w niedzielę wrócił z zajęć, podpisał umowę o pracę. Obecnie jest
szefem kuchni całkiem sporej restauracji mojego znajomego. Czy za-
tem rada „nie jeździj autobusami tylko okazją, aby zostać kierowni-
kiem restauracji” jest najodpowiedniejsza? Na pewno nie. Powtórze-
nie tej sytuacji jest prawie niemożliwe.

Również w moim życiu takich nieprawdopodobnych rzeczy zdarzyło


się mnóstwo. Dostałem kiedyś mail od kobiety, która jak co dzień je-
chała gdzieś tramwajem i na przystanku autobusowym niechcący
usłyszała rozmowę dwóch chłopców o mnie. Wróciła do domu, przy-
pomniała ją sobie, trafiła na moją stronę i skontaktowała się ze mną.
Od tej pory zawsze, kiedy napisze, służę jej radą w planowanym
przez nią e-biznesie.

Takich sytuacji nie da się przewidzieć, dlatego jedna z najlepszych


rad, jakie mogę dać, nie brzmi: „rób wszystko dokładnie tak samo jak
ja”. Rada ta jest opisana w „Efekcie Motyla”. Zacznij działać. Tak, za-
cznij działać, bo działając, zwiększasz prawdopodobieństwo niepraw-
dopodobnych rzeczy.

Przyszłości nie da się przewidzieć, jednak można mieć na nią mniej-


szy bądź większy wpływ. Na przyszłość Twoich finansów również.
Wystarczy robić to, co zwiększa prawdopodobieństwo sukcesu. To
przecież normalne, że idąc na w większości darmowe konferencje
biznesowe, robisz o wiele więcej dla swoich pieniędzy, niż oglądając
seriale w telewizji. Nie jest to jednak recepta na sukces. Konferencje,
szkolenia czy wykłady to tylko pewien rodzaj działania, a jeżeli jest
on skuteczniejszy niż oglądanie telewizji, to jest warty uwagi.

156
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Działając, masz wpływ jedynie na prawdopodobieństwo sukcesu

Sztuką jest wykorzystanie każdej chwili życia najefektywniej jak tyl-


ko możemy i jeżeli naszym celem jest wolność finansowa, to każdą
rzecz, którą wykonujemy, ukierunkowujemy w tę stronę. Życie i suk-
ces to kwestia doboru priorytetów i skutecznych rozwiązań. Jeżeli
obejrzenie meczu w telewizji daje nam 0,00001% szans na osiągnię-
cie wolności finansowej, to jeżeli bardzo zależy nam na nim, powin-
niśmy tak działać, aby jego obejrzenie było bardziej skuteczne. Wy-
korzystując np. kompresję czasu, możemy zdecydować, że mecz za-
miast w domu obejrzymy w pubie, gdzie będziemy mogli poznać kil-
ka nowych osób. O roli kontaktów w życiu nie muszę nikomu przypo-
minać, dlatego oglądanie meczu w pubie jest o wiele bardziej sku-
teczne niż w domu.

Okazji do poznawania nowych ludzi marnujemy codziennie co naj-


mniej kilkaset. Marnujemy te okazje, o których wiemy, oraz te, z któ-
rych nie zdajemy sobie nawet sprawy. Przypomnij sobie ostatni mo-
ment, kiedy jechałeś windą z osobą nieznajomą. Jaka panowała wte-
dy atmosfera? Czy zamieniłeś z tą osobą zdanie oprócz „dzień
dobry”? Większość ludzi nawet tego nie jest w stanie z siebie wy-
krztusić, nie mówiąc już o rozmowie i wymianie wizytówkami. Win-
da, zwłaszcza w dobrych hotelach, to jeden z lepszych sposobów po-
znawania nowych ludzi. Jeden z moich znajomych pracował niedale-
ko miejsca swojego zamieszkania. Chodził do pracy piechotą, i prze-
ważnie zahaczał o jakiś hotel i przejechał się raz czy dwa razy windą.
W ten sposób poznał swojego obecnego pracodawcę.

Nawet w tak trywialnych sytuacjach jak tankowanie samochodów


można poznać ciekawych ludzi, którzy będą mieli wpływ na Twój
sukces. W zeszłym roku zatrzymałem się, jak w zasadzie codziennie,
na stacji benzynowej, aby zatankować auto gazem. W ciągu całego
roku rozmawiałem i rozdałem wizytówki około 70 ludziom z obsługi
stacji benzynowej. Podczas rozmów z nimi dowiedziałem się bardzo

157
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Działając, masz wpływ jedynie na prawdopodobieństwo sukcesu

dużo. Dowiedziałem się, że około 2% klientów rozmawia z pracowni-


kami stacji! Wielka szkoda.

Gdybyśmy spojrzeli na to tylko z głupiego i chamskiego punktu wi-


dzenia pieniędzy, to dzięki tym 70 wizytówkom ja albo raczej moja
fundacja zarobiła 94 zł. Wiem, że 2 osoby, które poznałem w ten spo-
sób, zjawiły się na konferencji „Myśleć jak Milionerzy”. Pieniądze nie
są ważne, istotniejsze jest to, że jedna z tych osób naprawdę przyło-
żyła się do „rozwoju osobistego”, obecnie stara się rozkręcać swój
pierwszy biznes. Dla fundacji ważniejsze jest jednak to, że jej ojcem
okazał się dyrektor okolicznej szkoły średniej, w której dzięki tej zna-
jomości zorganizowaliśmy jedną z pierwszych „Alternatywnych Lek-
cji Przedsiębiorczości”. Dzięki temu kontaktowi mogliśmy realizować
swoje zadanie.

Zbyt wiele ludzi podchodzi do kontaktów w kontekście zysków. Bied-


ni ludzie przed podjęciem jakiegokolwiek działania chcą wiedzieć, co
dane działanie im przyniesie dobrego. Jeżeli nie są pewni działania,
nie podejmują go, mówiąc, że to nie jest bezpieczne. Znacie to? Że
nie jest bezpieczne, że można stracić itp. Bogaci ludzie nie zastana-
wiają się, czy ich działanie przyniesie im zyski czy nie. Po prostu
działają. Przed poznaniem człowieka nie zastanawiają się, po co. Do-
wiedzą się tego w trakcie.

Być może spotkałeś się już ze sposobem myślenia bogatych, który


można wyrazić w zdaniu: „pieniądze tak naprawdę nie istnieją”.
Oczywiście, że nie istnieją. Istnieją one tylko dla biednych ludzi i są
jedynym miernikiem i motywatorem ich działania. Bogaci ludzie
wiedzą, że oprócz pieniędzy są także inne wartości. Kiedy biznes się
nie udaje, biedni mówią, że stracili. Ryzykowali i stracili. Bogaci prę-
dzej powiedzą, że ich zwrotem z inwestycji nie okazały się pieniądze,
ale wiedza, czego unikać w przyszłości. Ta wiedza dla nich jest bez-
cenna, bo przyda się im w przyszłości.

158
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Działając, masz wpływ jedynie na prawdopodobieństwo sukcesu

Nawet gdyby biednym ludziom, a poprzez to wyrażenie mam na my-


śli ludzi posiadających biedne filtry percepcyjne, dać rozwiązanie jak
na dłoni, aby zarobili pieniądze, to i tak z takiego rozwiązania nie
skorzystają. Pamiętasz, jak opisywałem sposób zarabiania, wykorzy-
stując książkę „O czym myślą mężczyźni, gdy nie myślą o seksie”?
Osobiście opowiedziałem tę historię dziesiątkom tysięcy słuchaczy,
niekiedy ludziom naprawdę potrzebującym gotówki i nie słyszałem
o żadnym przypadku, aby ktoś wcielił to w życie. Wystarczy tylko
jedna rzecz, aby zamiast biednych filtrów percepcyjnych posiadać
bogate. Wcielić w życie to, o czym myślimy i koniec.

Kontakty i dobieranie dobrych doradców

Skoro poruszyliśmy już temat kontaktów, warto powiedzieć o tym


zjawisku coś więcej. Każdy wie, że dzięki nim można dużo zdziałać.
Jakże popularne jest powiedzenie, że nie da się znaleźć dobrej pracy
bez kontaktów. To zresztą prawda. I bardzo dobrze, że to prawda, bo
kiedy ja potrzebuję kogoś do pracy, naturalne jest, że prędzej zatrud-
nię kogoś, kogo znam, niż obcą osobę. Pod względem kontaktów lu-
dzie dzielą się na tych, którzy je mają oraz na tych, którzy nic nie ro-
bią, aby takowe zdobyć. Ja zawsze powtarzam, że biznes to głównie
wiedza i kontakty, powinniśmy zatem robić wszystko, aby poznawać
nowych ludzi!

Jestem bardzo dziwnym człowiekiem. Mam dwa bardzo dziwne hob-


by, pierwszym z nich jest zbieranie krawatów, a drugim kolekcjono-
wanie wizytówek. Właśnie o wizytówkach chciałbym teraz wspo-
mnieć. Kiedy zaczynamy biznes, a mniemam, że właśnie na takim
etapie jesteś, to powinieneś robić takie rzeczy, które niekoniecznie
musisz rozumieć i które niekoniecznie muszą Ci się przydać teraz,
ale jest duże prawdopodobieństwo, że przydadzą Ci się w przyszłości.

159
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Kontakty i dobieranie dobrych doradców

Zbieranie wizytówek należy właśnie do takich zajęć. Każdemu ser-


decznie polecam.

Wymyśliłem sobie hobby polegające na zbieraniu wizytówek, jeszcze


zanim formalnie zarejestrowałem działalność gospodarczą. Przez kil-
ka lat uzbierałem kilka tysięcy wizytówek. Już samo bezduszne, płyt-
kie podejście do tego tematu – zbierać jak najszybciej, jak najwięcej
– może przynieść profity. Jeżeli dorzucimy do tego procesu rzeczywi-
ste starania, aby z każdą osobą porozmawiać, dowiedzieć się, czym
się zajmuje, jakie ma plany na przyszłość, to ugrać możemy znacznie
więcej. Nie tylko my ugramy, osoby, z którymi rozmawiamy, także.
Oni są naszymi kontaktami, a my ich. Każdy tutaj jest wygrany i za-
sada win-win się sprawdza.

Z początku nie sądziłem, że wizytówki się przydadzą. Ludzi, których


spotkałem 5-7 lat temu, już w większości przypadków nie pamiętam.
Wiem jednak, że spotkałem ich osobiście i zamieniłem kilka słów.
Każda z tych osób dostała także moją wizytówkę. Wizytówki wyko-
rzystałem dopiero po 5 latach, kiedy wydana została moja pierwsza
książka – „Efekt Motyla”. Poprosiłem kolegę w firmie o przepisanie
adresów email ze wszystkich kilku tysięcy wizytówek i rozesłałem
mailing, w którym się przedstawiłem, poinformowałem, że mam wi-
zytówkę danej osoby i że mogliśmy się spotkać 6 lat lub 10 dni temu.
Poinformowałem, że skoro widzieliśmy się i mieliśmy okazję poroz-
mawiać, to na pewno zainteresuje ich informacja, że wydałem książ-
kę. Podałem adres strony internetowej, gdzie znajdował się jej opis i
tak w ciągu kilkudziesięciu godzin sprzedałem kilkaset książek.

Dużo osób, które odniosły sukces w Internecie, często powtarza, że


budowa listy mailingowej jest bardzo ważna. Taka prymitywna for-
ma list mailingowych to kolekcja wizytówek, którą powinieneś za-
cząć uzupełniać jak najczęściej. Sprzedaż książki to tylko jeden z wie-
lu sposobów, w jaki wykorzystałem moją kolekcję.

160
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Kontakty i dobieranie dobrych doradców

Wykorzystałem ją także podczas organizowania po raz pierwszy kon-


ferencji „Myśleć jak Milionerzy”. Potrzebowałem blisko 50 osób, któ-
re mogłyby wziąć w niej udział w roli prelegentów. Wystarczyło
przejrzeć i przeanalizować wizytówki, zajęło to cały dzień i setki tele-
fonów, ale udało się zorganizować bardzo dobrą grupę doświadczo-
nych przedsiębiorców, którzy zgodzili się opowiedzieć o swoim fachu
uczestnikom konferencji.

Większość ludzi sądzi, że posiadanie kontaktów umożliwia załatwie-


nie wielu rzeczy. To prawda. Zanim jednak nasi znajomi zechcą nam
pomóc, sami musimy być na tyle pozytywnie nastawieni, aby pomóc
im. Jedną z ważniejszych rzeczy w utrzymywaniu zdrowych kontak-
tów jest magazynowanie wdzięczności. Jednym słowem, nie chodzi
o to, aby zdobywać jak najwięcej rzeczy dzięki swoim znajomym, ale
o to, aby cały czas starać się im pomagać. Nie chodzi o to, aby brać,
ale o to, aby dawać. Pomóż komuś zbudować biznes, a będziesz miał
przyjaciela do końca życia. Aby od kogoś otrzymać pomoc, trzeba
najpierw pomóc dziesięciu innym. Na tym polega magazynowanie
wdzięczności.

Umiejętności budowania relacji z innymi

Osobiście przeprowadzam w ramach fundacji cyklicznie trzy szkole-


nia. Pierwsze dotyczy e-biznesu, drugie skutecznego działania,
a trzecie budowania dobrych relacji z innymi. Dobre relacje to po-
znawanie nowych ludzi, umiejętność rozmowy z nimi, empatii.
Umiejętność budowania dobrego wrażenia, bycia otwartym i komu-
nikatywnym.

Oczywiście temat zdobywania kontaktów i komunikacji między ludź-


mi to temat-rzeka. Ja prowadzę oddzielne szkolenie na ten temat,

161
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Umiejętności budowania relacji z innymi

być może kiedyś napiszę także książkę. Dzisiaj chciałbym tylko zwró-
cić uwagę na kilka najważniejszych spraw, dotyczących poznawania
nowych ludzi.

Możesz zrobić doświadczenie, które często ja przeprowadzam pod-


czas szkoleń i konferencji. Podejdź do obcej osoby, podaj jej rękę
i powiedz: „witaj, nazywam się X Y”. W odpowiedzi usłyszysz imię
osoby, z którą rozmawiasz, kontynuuj temat. Zapytaj: „czym się zaj-
mujesz?”. Możesz powtórzyć to doświadczenie dziesiątki razy i za
każdym razem dostrzeżesz jedno. Że nikt Cię nie ugryzie ani nie
opluje. Wręcz przeciwnie, będzie dla Ciebie miły i uprzejmy.

Fobia społeczna, którą każdy wynosi gratis z podstawówki, skutecz-


nie potęguje strach przed nawiązywaniem nowych kontaktów.
W podstawówce, kiedy mały Jasio czy Małgosia uczyli się wiersza na
pamięć, w domu umieli go perfekcyjnie. Kiedy jednak przyszło co do
czego, zjadała ich trema i zamiast prezentować wierszyk płynnie, nie
wyszło im to za dobrze, dostali jedynkę i negatywne emocje z tym
związane powiązali z widokiem ludzi, całej klasy, która wszystko ob-
serwowała. To właśnie dlatego ludzie boją się wystąpień publicznych
i jednocześnie poznawania nowych ludzi. Skoro okazuje się, że ludzie
nie plują i nie gryzą, naprawdę warto rozmawiać i nie marnować
żadnej okazji do ich poznawania.

Poznać ludzi to jedno, a umiejętność rozmowy to drugie. Duży wpływ


na to ma Twój charakter. Jeżeli jest on negatywny, na pewno musisz
to zmienić. Tak, charakter ludzi dzielę na dwa rodzaje: pozytywny
i negatywny. W bardzo prosty sposób możesz sprawdzić, jaki typ
charakteru masz. Przypomnij sobie jakieś swoje zachowanie, kiedy
usłyszałeś lub zobaczyłeś coś nowego. Czy pierwsze emocje związane
z tym zdarzeniem, które odczuwałeś, były pozytywne czy negatywne?
Czy kiedy pieszy wyjdzie Ci przed maskę, to przez Twoją głowę jako

162
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Umiejętności budowania relacji z innymi

pierwsza przejdzie myśl: „co za idiota” czy: „dobrze, że nikomu się


nic nie stało”?

Kiedyś usłyszałem, nie pamiętam od kogo, może przeczytałem w ja-


kiejś książce, że aby budować zdrowe relacje, musimy naśladować
najlepszych w tym temacie. Jak sądzisz, od kogo możemy się najwię-
cej nauczyć? Oczywiście od naszych czworonożnych przyjaciół. Co
takiego pies ma w sobie, że nie potrafimy się na niego nigdy dener-
wować? Pewną niezaradność i wieczny „uśmiech na twarzy” w posta-
ci merdającego ogona. Naśladuj to, uśmiechaj się do ludzi!

Biedni ludzie wierzą w to, że „nie szata zdobi człowieka”. A ja Ci mó-


wię, że to nieprawda. Uśmiech zdobi człowieka i to bardzo. Z samego
jego wyglądu można odczytać, czy człowiek z natury jest wesoły czy
smutny. Po pewnym czasie zmarszczki na twarzy zaczynają się ina-
czej układać. A osoba emanuje swoim usposobieniem do świata. Je-
żeli więc możesz, zawsze się uśmiechaj.

163
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Cele i realne osiągi budowania biznesu

Cele i realne osiągi budowania biznesu

Istnienie biednych i bogatych filtrów percepcyjnych możemy zauwa-


żyć również w celach, dla których ludzie chcą otworzyć swój biznes.
Sam przy otwieraniu go, kierowałem się podobnymi celami. Teraz
wiem, że to, co dawało mi kiedyś siłę do działania, jest nierealne. Pa-
trzyłem na świat biznesu filtrami biednych ludzi i dlatego jednym
z podstawowych moich celów było stworzenie sobie źródła dochodu
w wysokości 2 000-3 000 zł miesięcznie, aby nam się dobrze żyło.
Podobne cele ma większość, jeśli nie wszyscy „biedni” ludzie, którzy
zaczynają swój biznes. Nie chcą oni budować wielkich firm, będą
bardzo zadowoleni z tych 2 000-3 000 zł pasywnego dochodu. Doro-
bią sobie drugie tyle i nawet w takiej sytuacji mogą sobie pozwolić na
porsche czy ferrari po kilku latach!

Ludzie nie zdają sobie sprawy z tego, że biznes nie dostarcza regular-
nych wypłat. Często liczymy sobie dochody jakiegoś przedsiębiorcy
czy szkoleniowca. Zakładamy 30 uczestników po 200 zł wstęp, odej-
mujemy od tego wynajem sali, czyli około 1 000 zł i wychodzi
5 000 zł zysku. Nie bierzemy pod uwagę wielu czynników, ale to nie-
ważne. Ważny jest sam fakt przeliczania dialogiem wewnętrznym,
przez biednych ludzi, podobnych operacji czy wydarzeń. Zyski i stra-
ty w przedsiębiorstwie są niejako „iluzją”. Wolny rynek i tak powo-
duje to, że firmy nie mogą generować dochodów. Jeżeli jakaś firma
w wolnym rynku dochód wygenerowała, to znaczy, że można daną
rzecz zrobić jeszcze taniej. Prędzej czy później zrobi tak inna firma,
a nasza upadnie. Wolny rynek wymusza niedochodowość. Skoro fir-
my nie mają dochodów, a te które się pojawiają, to raczej marginalne
odchylenie od stanu „zero”, to jak zarabia ich właściciel? Bardzo pro-
sto, na wartości systemu.

164
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Cele i realne osiągi budowania biznesu

Istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że czytasz tę książkę


w swoim domu. Czy wiesz, że jakieś 5-10 lat temu mieszkanie czy
dom, w którym mieszkasz, było 2, a czasami nawet 3 razy tańsze niż
teraz? 10 lat temu było warte np. 100 000 zł, dzisiaj 300 000 zł.
W przeciągu dziesięciu lat Twój dom zyskał na wartości 200 000 zł,
co daje 20 000 zł rocznie. Powiedz mi, jak się czujesz z myślą, że
zwykłe mieszkanie w domu powoduje około 1 500 zł miesięcznego
dochodu? Na jakim poziomie żyjesz? Wyższym? Czy kupiłeś sobie za
to nowe auto?

Odpowiedź jest prosta. Nie. Tak naprawdę nie widzisz tych pienię-
dzy, dopóki mieszkania nie sprzedasz, ot co. Podobnie buduje się
system biznesu. Zawsze, kiedy słyszysz słowo „biznes”, rozum je
w kontekście systemu biznesu. Biznes sam w sobie pieniędzy nie do-
starcza, podobnie jak mieszkanie. Kiedy system rośnie, rośnie jego
wartość. To właśnie ta wartość systemu, a nie jakaś pensja co miesiąc
jest celem każdego przedsiębiorcy. Co jakiś czas słyszymy historię, że
ktoś buduje jakąś firmę, a potem odsprzedaje 10, 40, a niekiedy na-
wet 100% udziałów za wiele, wiele milionów złotych. Ludzie biedni
dopiero po takiej sprzedaży widzą bogatego człowieka. Ale czy nie
miał on majątku wartego tyle samo dzień przed transakcją? Oczywi-
ście, że miał.

Czy wiesz, ile warty jest Twój biznes? Jest kilka sposobów jego wyce-
ny. Najprościej możesz to zrobić, szukając informacji o dużych trans-
akcjach z Twojego sektora i porównując np. obroty sprzedawanej fir-
my z Twoimi, jednocześnie odpowiednio dzieląc uzyskaną za tę firmę
cenę. Innym sposobem jest odwołanie się do rynku pieniężnego. Je-
żeli posiadamy milion złotych, w bardzo bezpieczny sposób, używa-
jąc funduszy inwestycyjnych, obligacji i innych instrumentów, po
opłaceniu wszelkich podatków itp. będziemy dysponować kwotą
3 000-5 000 zł miesięcznie. Znaczy to że 3 000-5 000 zł dochodu

165
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Cele i realne osiągi budowania biznesu

pasywnego jest warte milion. Pomyśl, ile Twoja firma osiąga zysku
i dodaj do tego ilość inwestycji, które podjąłeś w danym roku. Inwe-
stycje to wydatki, które robimy nie po to, aby firma działała, ale po
to, aby firma rosła, np. nowe miejsce pracy, reklama itp. Okaże się,
że wyjdzie całkiem ładna sumka. Wartość firmy, a nie pensja, jest
prawdziwym celem przedsiębiorcy. Firma przynosząca zaledwie
400 zł pasywnego dochodu jest warta, używając tej metody liczenia,
około 100 000 zł. Trudno tak małą firmę sprzedać, ale jest tyle war-
ta. Rozkręćmy ją trochę, sprawmy, aby działała bez nas i sprzedaje-
my ją za miliony.

Szybko pieniędzy nie zobaczysz

Ludzie idą w biznes także dlatego, aby dość szybko zarobić określoną
sumę pieniędzy. Jeżeli Twój powód jest też taki, to proponuję zna-
leźć lepiej płatną pracę, bo z biznesem jest różnie, a pieniądze zoba-
czysz jako ostatni, Twoi pracownicy dostaną je szybciej niż Ty. Co
prawda będziesz miał kiedyś 100 czy 1000 razy większą wypłatę, ale
poczekasz na nią ładnych kilka lat. Takie wnioski możemy wysnuć
z cyklu życia firmy, również mojej. Tak jak pisałem wcześniej, przed-
siębiorca widzi pieniądze dopiero, gdy sprzeda firmę. Pieniądze są
jednak miernikiem bogactwa biednych ludzi. Bogaci cieszą się ze
swoich firm, a nie z pieniędzy, które mogliby mieć, sprzedając je.

Najprawdopodobniej nie masz teraz zbyt dużej wiedzy praktycznej


o prowadzeniu biznesu. Jednocześnie nie masz pieniędzy. To bardzo
dobrze, bo dzięki temu szybciej zdobędziesz wiedzę praktyczną. Nie-
mniej, jeżeli nie masz wiedzy, pieniędzy i kontaktów, to mam dla
Ciebie dobrą wiadomość. Czeka Cię równie pasjonująca, bardzo mę-
cząca i jednocześnie inspirująca jak moja przygoda budowania biz-
nesu od zera.

166
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Szybko pieniędzy nie zobaczysz

Przebieg życia większości firm jest podobny. Zaczynamy działać, je-


żeli nam się nie udaje, to klapa. Jeśli nie mamy pieniędzy na starcie,
to dużo nie stracimy. Działamy po raz drugi i trzeci, aż nam się uda.
Jeden z kolejnych naszych planów chwycił i system się sprawdza.
Czeka nas faza dynamicznego wzrostu. Każda nowa firma idzie
w górę jak strzała. Kiedy nie dysponujemy kapitałem na starcie, bę-
dziemy musieli zrobić wszystko, aby sfinansować ten wzrost.

Aby wytłumaczyć to zjawisko, trochę wyolbrzymię sytuację, która


miała miejsce u nas. Otworzyliśmy księgarnię internetową. Plan był
taki, aby cały tydzień zbierać zamówienia, a pod koniec sprowadzić
książki i je rozesłać. W pierwszym tygodniu zdobyliśmy zamówień,
dajmy na to, na 100 zł. Kupiliśmy książki i sprzedaliśmy je za 120 zł.
Zamieniliśmy w ciągu tygodnia 100 zł na 120 zł – bardzo dobrze jak
na początek. W następnym tygodniu zamówień było na 200 zł, my
sprzedaliśmy te książki za 300 zł. Zarobiliśmy. Następny tydzień
sprzedaliśmy za 1000 zł. Było dużo zamówień, a my dysponowaliśmy
tylko 300 zł gotówki. Oczywiście najpierw „uderzyliśmy” do rodzi-
ców i znajomych. Zamówienia były, biznes pewny, więc pożyczyli.
W następnych tygodniach zarabialiśmy coraz więcej, zyskaliśmy wię-
cej, a do realizacji zamówień potrzebowaliśmy też coraz więcej pie-
niędzy. Oczywiście przyrost obrotów aż tak szybki nie był, stanowił
więc duży problem. W międzyczasie trzeba było płacić rachunki za
telefon, Internet, prąd itp. Dużo o tym już pisałem, wspominając
o kredycie kupieckim.

Firma rośnie, a Ty nie masz pieniędzy. Robisz coraz większe obroty,


system nabiera wartości. Zdajesz sobie sprawę z tego, że gdybyś ją
sprzedał, miałbyś całkiem dobre pieniądze, ale zamiast tego rozwi-
jasz biznes i ciągle szukasz nowych sposobów finansowania wzrostu.
Oczywiste jest, że lepiej sprzedać, gdy jest jeszcze więcej warty.
I w ten sposób marzyłeś o szybkich pieniądzach, a one są raczej wol-
ne. Są duże, ale wolne. Na szczęście opłaca się czekać. Im dłużej cze-

167
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Szybko pieniędzy nie zobaczysz

kasz, tym za więcej możesz sprzedać swój biznes, dlatego jedną


z ważniejszych rzeczy dla przedsiębiorców jest posiadanie jakiegoś
źródła dochodu, nawet w chwili kiedy firma nie zarabia. Większość
biznesów jest sezonowa i każdy przedsiębiorca musi umieć przeżyć,
gdy biznesowi gorzej się wiedzie.

Nauka przedsiębiorczości

To, co opisałem powyżej, to jednak są tylko szczegóły dotyczące biz-


nesu. Całe studia marketingu oparte są na Kotlerze. Mało kto go lubi.
Jego książka „Marketing” ma około 800 stron, w zależności od wyda-
nia. Kto by lubił taką książkę? Warto jednak ją przeczytać. Nie uczył-
byś się wtedy podstaw biznesu ode mnie. Nie po to piszę tę książkę,
aby tłumaczyć, czym jest cykl życia produktu. Jeżeli Kotler to podsta-
wa na studiach, to warto go przeczytać na własną rękę. Należy jed-
nak uważać. Większość podręczników tego typu pisanych jest tak,
aby mogli zrozumieć je ludzie z biednymi filtrami. Te książki mają
wiedzę, ale kontekst niekiedy jest niedokładny. To tak jakby tłuma-
czyć, że nożem można kogoś zabić, bo to, że można też chleb ukroić,
jest „normalne” i nie warto o tym wspominać.

Kiedy organizowałem „Alternatywne Lekcje Przedsiębiorczości”


i kluby biznesu, przeczytałem 3 podręczniki szkoły średniej do przed-
siębiorczości. Chciałem się dowiedzieć dokładnie, czego uczą naszą
młodzież w szkołach. Tutaj właśnie zauważyłem problem kontekstu
większości podręczników. Np. sprawa rekrutacji pracowników jest
w tych podręcznikach opisana od strony szukania dobrej pracy, za-
miast tego, jak znaleźć dobrego pracownika. Podręczniki do przed-
siębiorczości są bardzo dobre. Nawet jeżeli masz 30-50 lat i nie wiesz
za dużo na ten temat, pożycz go od swojego syna czy wnuczka i prze-
czytaj. Uważaj tylko na kontekst. Przefiltruj ich treść dzięki nowym
filtrom, w które dzisiaj się uzbroiłeś.

168
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Myśleć jak Milionerzy

Myśleć jak Milionerzy

Sztuka osiągania sukcesu, nie tylko tego finansowego, sprowadza się


do umiejętności odpowiedniego działania, myślenia i patrzenia na
otaczający nas świat poprzez odpowiednie filtry. Poprzez filtry per-
cepcyjne bogatych, a nie biednych. To wszystko. Cała recepta na suk-
ces finansowy czy jakikolwiek inny. Chcemy mieć wolność finanso-
wą, słuchamy się zatem ludzi, którzy ją mają; chcemy być dobrymi
sportowcami, to słuchamy się trenera; a jeżeli chcemy mieć szczęśli-
wą rodzinę, słuchamy rad tych, którzy taką mają.

W książce zawarłem wiele przykładów, jak ja czy moi znajomi zacho-


waliśmy się w sytuacjach, które nas spotkały. Takie historie są nazy-
wane rybami. Tak, są bardzo ciekawe, ale musisz nauczyć się je od-
powiednio czytać. Bogaci stają się coraz bogatsi dlatego, że odpo-
wiednio interpretują takie historie. Jeżeli chcesz, możesz jeszcze raz
przeczytać książkę lub wybrane fragmenty i postarać się w każdej hi-
storii znaleźć głębszy sens.

Jedna z moich słuchaczek, 60-letnia kobieta, kiedy opowiadałem, że


winda jest dobrym miejscem na poznawanie ludzi, trochę się zbul-
wersowała. Powiedziała, że to jest zły przykład, bo w jej wieku nie
wypada takich rzeczy robić. Że żony mężczyzn, z którymi by rozma-
wiała, by ją rozszarpały. Takie wnioski z tej historii wysnuwa biedny
człowiek. Widzi rybę i chce ją dostosować do siebie. Używając filtrów
percepcyjnych bogatych ludzi z tej samej historii możemy wysnuć
inny wniosek. Skoro da się sprawić, że jeżdżenie windą będzie sku-
teczniejsze, to gdybym trochę pomyślał, mógłbym usprawnić każdy
aspekt swojego życia. Ludzie, których ja nazywam biednymi, kiedy
dostaną rybę, chcą ją zjeść. Ludzie, których ja nazywam bogatymi,

169
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Myśleć jak Milionerzy

zastanawiają się, jak ktoś wyłowił tę rybę i będą robić to samo. Ale
o tym już wiesz. Na pewno o rybie i wędce gdzieś kiedyś słyszałeś.

Prawda jest taka, że możesz sprawić, aby każdy aspekt Twojego życia
był bardziej skuteczny. Ucząc się obserwować świat i wyciągać odpo-
wiednie wnioski, stajesz się bardziej skuteczny. Taki jest cel zjawiska
zwanego rozwojem osobistym. To, że w książce dużo mówiliśmy
o biznesie i pieniądzach, wcale nie znaczy, że rozwój osobisty dotyczy
tylko tej dziedziny życia. Dotyczy każdej przeszkody, na którą natra-
fisz podczas jakiegokolwiek działania.

Osiągnięcie przez Ciebie sukcesu to nie jest problem „czy” go osią-


gniesz, ale „kiedy”; jak bardzo będziesz chciał swój cel osiągnąć i ile
„środków” w postaci pieniędzy i czasu będziesz chciał na to przezna-
czyć. Sukces to tylko kwestia doboru priorytetów w życiu i trzymania
się utartej strategii. Sięgnąłeś po tę książkę, bo czegoś Ci brakuje. Jej
tytuł sugeruje, że brakuje Ci pieniędzy. To jest bardzo dobry powód.
Pieniądze czy nie pieniądze, czegoś Ci brakuje. Brakuje Ci tego od
dłuższego czasu. Jedną z zasad, którymi kieruję się w życiu jest taka,
że zawsze robię to, co chcę! Jeżeli zatem mi czegoś brakuje, a każdy
z nas odczuwa brak czegoś, to wiem, że coś stoi mi na przeszkodzie,
aby to osiągnąć. Moim zadaniem jest sobie z nią poradzić. Skuteczne
radzenie sobie z takimi przeszkodami to wielka sztuka.

Myślę, że dość skutecznie przekazałem Ci, że problem braku pienię-


dzy i czasu nie istnieje. Jeżeli go masz, to nie nazywaj go problemem
braku pieniędzy, czasu czy czegokolwiek. Nazywaj go, jeśli już
chcesz, problemem albo lepiej – wyzwaniem, któremu jeszcze nie
wiesz, jak podołać.

Brakuje ci 20 000 zł na rozkręcenie swojego biznesu? Idź na ulicę


i sprzedawaj książkę „O czym myśli mężczyzna, gdy nie myśli o sek-
sie”. W miesiąc zarobisz odpowiednią kwotę. Jeżeli tego nie zrobisz,

170
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Myśleć jak Milionerzy

okaże się, że Twoim problemem nie są tylko pieniądze, ale Ty sam,


a raczej Twoje „wygodnictwo”. Chcesz zdobyć te pieniądze, ale szu-
kasz wygodnego dla siebie sposobu, aby to zrobić. No tak. Co ludzie
powiedzą, gdy zaczniesz handlować książką na ulicy? To są Twoje
priorytety. Wygoda albo rozwiązanie problemu.

Naprawdę bardzo wygodnie jest myśleć, że spełnienie siebie i sukces


zależą od czynników zewnętrznych. Pieniądze, o których pisałem naj-
więcej, czas, pomysł na biznes, strach, kontakty i każda inna wy-
mówka – są w Tobie. Możesz je bardzo prosto pokonać, zmieniając
siebie.

Jeżeli zaczniesz „sprzedawać książki na ulicy” i przeżyjesz zjawisko


„co ludzie powiedzą”, pozbędziesz się problemów finansowych. Jeże-
li zaczniesz się uśmiechać, odzywać do ludzi i im pomagać, zdobę-
dziesz odpowiednie kontakty. Jeżeli zmienisz pracę, zyskasz więcej
czasu. Pamiętasz, jak opowiadałem o dwóch osobach, które pracowa-
ły na stacji benzynowej i przyszły na konferencję „Myśleć jak Milio-
nerzy”? O jednej już Ci opowiadałem. Druga, pod wpływem konfe-
rencji, zmieniła pracę. Zamiast pracować na BP, znalazła pracę, tak
samo płatną, co prawda o 15 minut dalej od miejsca zamieszkania,
ale w charakterze ochroniarza przy wejściu na teren dużej fabryki.
Jej zadaniem jest prowadzić książkę „wejść i wyjść”, sprawdzać nu-
mery rejestracyjne samochodów itp. Praca lżejsza, tak samo płatna
i dostarczająca dużą ilość czasu. Podczas nocnej zmiany ta osoba
może przeczytać całą książkę! Tylko patrzeć, jak zdobędzie wiedzę
i zacznie działać.

Masz problem z pomysłem, rozważ założenie automyjni, o której mó-


wiłem. To bardzo dobry pomysł. Kolega opowiadał mi o człowieku,
który zaczynał myć auta na zamówienie, ale mył je porządnie, każdy
szczegół. Był drogi, umówić na mycie trzeba było się nawet 4-8 tygo-
dni wcześniej, ale robił kawał dobrej roboty. Obecnie kupił 2 auta,

171
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Myśleć jak Milionerzy

zatrudnia jednego pracownika i razem wykonują to samo. Tylko pa-


trzeć, jak otworzy filię w innym mieście! Jeśli nie myjnia, to cokol-
wiek. Naprawdę – cokolwiek. Abyś zaczął działać i przebywać w śro-
dowisku przedsiębiorców. Zrób wszystko, aby stawać przed proble-
mami, jakie mają przedsiębiorcy, ot co.

Koniec rozmyślań, bierzmy się do działania

Socjologia słowo „działanie” definiuje jako zachowanie wyposażone


w jakiś sens. Dostałeś dzisiaj sporą dawkę wiedzy. Teraz zdecydujesz,
czy czas na przeczytanie książki był stracony czy nie. Jedynym kryte-
rium będzie to, czy wykorzystasz poznaną wiedzę i moje doświadcze-
nia w swojej drodze do sukcesu. Wiedza, której nie używamy, jest nic
niewarta, a plany, których nie realizujemy, są bezwartościowe.

Tylko od Ciebie zależy, czy zaczniesz podobnie jak ja zbierać wizy-


tówki, nawet jeśli nie widzisz w tym sensu. Być może wiesz już cokol-
wiek o akcjach, funduszach inwestycyjnych, jednak czy kupowałeś
już, chociażby dla zabawy, któreś z tych narzędzi? Od Ciebie zależy,
czy pobawisz się na giełdzie pieniędzmi z karty kredytowej oraz czy
podejmiesz trud inwestowania codziennie połowy paczki papiero-
sów, aby po kilkudziesięciu latach mieć porządną emeryturę. Nie pa-
lisz? Nie szkodzi. Ludzie, którzy palą, wydają te pieniądze codzien-
nie, gdybyś się postarał, też możesz.

Ludzi biednych od bogatych odróżnia jeszcze jedna ważna cecha. To,


czy swoje myśli zamieniają w czyny czy pozostają w sferze rozmy-
ślań. Jeżeli sądzisz, że coś działa i chciałbyś czegoś spróbować, to po
prostu to zrób. Chcesz zacząć biegać codziennie rano? Tego, czy my-
ślisz jak bogaci ludzie, dowiesz się już jutro, kiedy stężenie endorfin,

172
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Koniec rozmyślań, bierzmy się do działania

które wydzieliły się podczas czytania książki, opadnie i okaże się, czy
na „trzeźwo” także będziesz tego chciał.

Osiąganie sukcesu i rozwój osobisty to wieczna walka z samym sobą.


Jeżeli raz postanowisz sobie, że coś zrobisz w przyszłości, to Twoim
nawykiem jako bogatego człowieka „amatora” powinno być realizo-
wanie tego, cokolwiek by się działo.

Skoro już wiesz, że wszystko zależy od Ciebie, a przeszkodą w zdoby-


waniu każdego celu jesteś tylko Ty sam i Twoja psychika, na zakoń-
czenie zdradzę Ci technikę, którą sam stosuję, która działa i sprawia,
że oprócz skuteczniejszego osiągania celów, ćwiczę także w sobie
dyscyplinę i samozaparcie, których brakuje w momentach nazywa-
nych przeze mnie: „jakby mi się chciało tak, jak mi się nie chce”.

Codziennie wieczorem zadaj sobie na kolejny dzień zadanie do wyko-


nania. Nie musi być to nic wielkiego. Musi za to być konkretne i osa-
dzone w konkretnym czasie. Nie może to być zadanie: „jutro pracuję
nad wolnością finansową”. Może to być cokolwiek, ale konkretne
i o określonej godzinie. Oto kilka przykładów:
– Jutro wstaję o 7:30 i przez 25 minut czytam książkę.
– Jutro o 18:00 idę pobiegać przez 5 minut.
– Jutro o 21:00 zrobię 10 pompek i 15 przysiadów.
– Jutro o 14:00 napiszę do fundacji Kamila Cebulskiego krótką re-
cenzję książki.
– Jutro o 13:15 pojadę do ZUS-u spytać się, jakie bym płacił składki
jako przedsiębiorca.
Obojętnie, co to będzie, może trwać obojętnie jak długo. Ważne, aby
była to rzecz, która wpływa na rozwój osobisty i pozwala zrealizować
Twoje cele. Aby nie było to wypicie piwa o 17:00, ale wyjście do pubu
z kolegami o 20:00 i poznanie przynajmniej 2 nowych osób. Jedno
zadanie dziennie. Nie mniej, nie więcej. Bardzo szybko się przeko-
nasz, jaka jest Twoja silna wola.

173
MYŚLEĆ JAK MILIONERZY — Kamil Cebulski
Koniec rozmyślań, bierzmy się do działania

Biedni ludzie robią sobie postanowienia, z których się nie wywiązują.


Najczęściej o nich zapominają. Można sobie z tym poradzić, zapisu-
jąc je na kartce i zostawiając ją gdzieś, gdzie na pewno będziemy pa-
trzeć o danej godzinie. Jak biedni ludzie o postanowieniach nie zapo-
minają, to z kolei po upływie określonego czasu dochodzą do wnio-
sku, że nie ma sensu robić 10 pompek i 15 przysiadów, że to głupie.
Być może tak, ale jeżeli Twoim celem jest zdrowie, to dlaczego nie?
Dzięki takim prostym rzeczom ćwiczymy siłę woli. Kiedyś podczas
treningu wschodnich sztuk walki zamiast normalnych zajęć mieliśmy
trening z siły woli. Sensei ustawił budzik na jedną godzinę, kazał
nam usiąść w pozycji birmańskiej i zamknąć oczy. Powiedział, że mo-
żemy je otworzyć, gdy zadzwoni budzik. Wtedy zrozumiałem, ile
trwa godzina i dlaczego jest taka cenna. Cztery osoby na czterdzieści
jeden przeszły to ćwiczenie, inne otworzyły oczy, bo nie mogły się do-
czekać. Polecam to każdemu. Jest duże prawdopodobieństwo, że
przez Twój umysł zdążyła już przejść myśl, aby tego spróbować. Je-
żeli tak, to gorąco Cię zachęcam. Co? Nie wiesz, jak wygląda pozycja
ciała zwana birmańską? No cóż, będziesz musiał zajrzeć do Wikipe-
dii. Nie musisz oczywiście. Ale jeżeli rzeczywiście przeszła Ci przez
głowę myśl o spróbowaniu tego, masz okazję przekonać się, jak silna
była to myśl. Bo być może w ciągu całego życia przeszło Ci dużo do-
brych myśli przez głowę, ale nie chciało Ci się sięgać do Wikipedii?
W filozofii rozwoju osobistego, jeżeli przeszkoda, którą można poko-
nać w 2 minuty, sprawia, że nie realizujesz swojego celu, zadania czy
zamierzenia, to znaczy, że ten cel czy zamierzenie były fałszywe. Pa-
miętaj o tym, że w życiu bardziej będziesz żałował rzeczy, których nie
zrobiłeś niż tych, które udało Ci się zrobić, nawet jeśli były one nie-
właściwe. Dysonans poznawczy, a więc sposób działania mózgu, Ci to
gwarantuje. I z tą refleksją zostawiam Cię. Mam nadzieję, że chociaż
trochę przybliżyłem Ci temat rozwoju osobistego oraz sposobu,
w jaki myślą milionerzy.

174
Polecamy także poradniki:

Efekt Motyla – Kamil Cebulski


Jak jedna decyzja może wpłynąć na całe
Twoje życie i zaważyć nad biedą lub bogac-
twem?
Poznaj młodego człowieka, z niewielkiej miejscowości,
który w wieku 21 lat przekroczył barierę 1 miliona zło-
tych obrotu w swojej firmie internetowej... i chce się
podzielić z Tobą swoimi niezwykle wartościowymi
doświadczeniami oraz przemyśleniami.
Od Autora:
„Przesłanie, jakie zawarłem w mojej książce „Efekt
Motyla”, można streścić w jednym zdaniu: Zamiast
narzekać, weź się do roboty i zacznij budować swoją fortunę. ”
"Serdecznie polecam książkę. Szczególnie ludziom, którzy nie wierzą w to, że
w Polsce można dobrze zarobić. Książka pokazuje realia - a konkretnie przeka-
zuje to, że ciężka praca jest początkiem osiągnięcia sukcesu. Naprawdę warto
skorzystać z rad Kamila Cebulskiego, gdyż jest on żywym dowodem swojego
sukcesu."
Wiesław Tabaka 22 lata, absolwent studiów wyższych

Twoja droga do sukcesu – Arkadiusz Podlaski


Niektórych rzeczy po prostu nie da się ominąć
ani przyspieszyć, bo może nie wyjść nam to na
dobre.
Może określenie „droga do sukcesu” kojarzy Ci się ze
żmudną, wolną i ciężką wędrówką, ale wcale nie musi
tak być. Otóż możesz wykorzystać doświadczenie wielu
innych osób, które już wcześniej do czegoś doszły. Mo-
żesz też skorzystać z rad i wniosków wyciągniętych
przez badaczy sukcesu i ludzi, którzy poświęcili wiele
lat na studiowanie postępowania tzw. ludzi sukcesu.
Genialne! Jestem pod ogromnym wrażeniem, choć nie jest to pierwsza książka
z tej dziedziny, którą przeczytałam. W książce nie ma ANI JEDNEGO zbędnego
słowa – to sama kwintesencja tego, na co trzeba zwrócić uwagę, chcąc osiągać
sukcesy, podana zwięźle i klarownie. Gratuluję autorowi! Jak w szkole – postawi-
łabym nie 6, ale 6+ i jeszcze w kółeczku. :))

Anna Rodak – prawie na emeryturze, którą zamierzam spędzać czynnie

You might also like