You are on page 1of 9

Walcz o marzenia!

SCENA 1
(Przez korytarz szkolny biegnie wystraszona dziewczynka i krzyczy)

Zosia:
Pali się! Ratunku! Pali się!

(Pojawia się nauczycielka)

Nauczycielka:
Co ty mówisz dziecko?! Gdzie się pali?!

Zosia:
W szatni! Niech pani dzwoni po straż pożarną!

Nauczycielka:
Już dzwonię, a ty zawiadom pana dyrektora. Trzeba przeprowadzić ewakuację.

Zosia:
Dobrze. Już biegnę!

(Słychać sygnał samochodu straży pozarnej)

SCENA 2

(Korytarz szkolny, a na nim pan dyrektor, nauczycielka, uczniowie)

Dyrektor:
Zebraliśmy się tutaj, żeby porozmawiać o ostatnim incydencie, który dzięki Zosi nie zakończył się
tragicznie. Wasza koleżanka zachowała się bardzo odpowiedzialnie, czego, niestety, nie mogę
powiedzieć o jej kolegach. Ta petarda wrzucona do szatni mogła zapoczątkować ogromny pożar
i w związku z tym zagrożenie zdrowia, a nawet życia tych, którzy tu wtedy przebywali. Dobrze, że
Zosia szybko zareagowała i dzięki temu ogień nie przeniósł się na sąsiednie pomieszczenia.
Niestety, szatnia wymaga remontu, więc na jakiś czas wieszaki na wasze ubrania zostaną ustawione
na korytarzu. Bądźcie ostrożni, bo będzie tu teraz mniej miejsca.

Pedagog:
Na pewno wiecie już, że winni tego pożaru, zostali ukarani naganą, a ich rodzice muszą pokryć
koszty remontu. Dodatkowo, nasi „ pirotechnicy” będą musieli przez miesiąc po lekcjach pomagać
paniom woźnym w sprzątaniu szkoły. Wspólnie z panią psycholog i ich rodzicami postanowiliśmy
również o zorganizowaniu dla nich odpowiednich warsztatów, na których będą uczyć się
odpowiedzialności za siebie i innych.

Dyrektor:
Pamiętajcie! Nie można igrać z ogniem! Mam nadzieję, że taka sytuacja już nigdy się nie powtórzy.
Bądźcie rozsądni. Tobie, Zosiu, serdecznie gratuluję w imieniu całej społecznosci szkolnej oraz
strażaków, którzy w nagrodę za twoją odpowiedzialną postawę przekazują ci upominek.

-1-
(Dyrektor wręcza Zosi strażacką maskotkę)

SCENA 3

(Korytarz szkolny. Dzwoni dzwonek)

Ania:
Gratuluję ci, Zosiu. Piękna postawa i świetna maskotka. Mogę obejrzeć?

Zosia:
( Podaje Ani maskotkę)
Pewnie.

Ania:
Naprawdę super! Idziesz do domu?

Zosia:
Tak, ale bardzo się spieszę, bo o 16.30 wracam tu na trening. Słuchaj, a może pójdziesz ze mną?
Widziałam na w-fie, że taniec to Twoja mocna strona. Akurat trenerka szuka nowych talentów, bo
niedługo bierzemy udział w konkursie. Miałam ćwiczyć układ z Tosią, ale przydarzył jej się
nieszczęsliwy wypadek. Pewnie słyszałaś.

Ania:
Franek mówił o jakichś opryskach, ale nie wiem, czy można mu wierzyć. Wiesz, my dopiero
niedawno przeprowadziliśmy się na wieś i nie orientuję się w wielu kwestiach związanych
z rolnictwem czy ogrodnictwem.

Zosia:
Tosia była u babci i chciała na trawie na boso poćwiczyć swój układ taneczny. Niestety,
nieodpowiedzialny sąsiad, przelewał do opryskiwacza jakieś środki ochrony roślin i przez nieuwagę
rozlał trochę tego w miejscu, gdzie ona biegała. Oparzyła sobie stopę i w tym roku już nie będzie
chodziła na treningi. Dobrze, że sąsiad szybko zareagował. Wezwał karetkę i rana nie jest aż taka
straszna. Musisz wiedzieć, że oparzenia chemiczne mogą prowadzić nawet do martwicy skóry
i tkanek. Mam nadzieję, że od nowego roku szkolnego będzie mogła znowu tańczyć.

Ania:
Nie zdawałam sobie sprawy, że na wsi czyhają na dzieci takie niebezpieczeństwa. Naprawde trzeba
uważać i nie lekceważyć zagrożeń. A jeśli chodzi o trening… w sumie zaczyna się weekend, nie
muszę odrabiać lekcji. Dobrze pójdę.

Zosia:
To świetnie! Bardzo się cieszę. Na pewno poprawi ci to humor. Już dawno chciałam z tobą
porozmawiać. Jesteś ostatnio jakaś smutna, jakby nieobecna. Co się dzieje?

Ania:
Kiedyś ci powiem. Teraz nie chcę sobie psuć weekendu.

-2-
SCENA 4

(Korytarz szkolny)

Franek:
Cześć Zośka! Podobno zaczęłaś kumplować się z Anką?!

Zosia:
A jeśli tak, to co?

Franek:
Niezłe towarzystwo! Córka alkoholika…

Zosia:
Jej ojciec pije?

Franek:
A co ty z księżyca spadłaś?! Wszyscy o tym mówią! Jak jest pijany, to podobno potrafi też nieźle
przyłożyć żonie albo dzieciom. Mieli spokój, kiedy był za granicą, ale przez alkohol stracił pracę
i niedawno wrócił do domu.

Zosia:
O niczym nie wiedziałam. Trzeba Ani jakoś pomóc.

Franek:
Ale co my możemy zrobić? Ludzie nie chcą, żeby się wtrącać w ich życie. A tak w ogóle, to ten
ojciec Anki to jakiś staromodny. Teraz są już lepsze sposoby na odstresowanie niż alkohol…

Zosia:
Nie wiem, o czym mówisz...ale ja tego tak nie zostawię. Muszę znaleźć jakiś sposób, żeby pomóc
Ani.

Franek:
Szukaj, szukaj! Lecę, bo umówiłem się ze znajomym. Fajowy gość. Poznałem go w necie. Pełen
luz.

SCENA 5

(Korytarz szkolny)

Zosia:
Cześć! Idziesz na trening?

Ania:
Niestety, nie mogę. Muszę wrócić do domu i pomóc mamie. Poza tym… Do dzisiaj powinnam
zapłacić za zajęcia. Miałam odłożone pieniądze, ale...ojciec je znalazł i przepił. Co mam
powiedzieć trenerce?

-3-
Zosia:
Długo o tym myślałam. Musisz powiedzieć o swojej sytuacji komuś dorosłemu. Twoja mama chyba
sobie z tym nie radzi. Jej też potrzebna jest pomoc. Pani trener jest, moim zdaniem, odpowiednią
osobą. Na pewno coś wymyśli. Jeśli chcesz, to po treningu pójdę razem z tobą i pomogę ci
w twoich obowiązkach. W końcu od czego ma się przyjaciół. A teraz dzwoń do mamy, żeby się nie
martwiła i zasuwamy na trening, bo zrobiło się późno.

Ania:
Już dzwonię. Jesteś wspaniała!

SCENA 5

Dyrektor:
Moi kochani, ubolewam nad tym, że ostatnio muszę was informować dosyć często o przykrych lub
bulwersujących sprawach. Być może niektórzy z was już o tym słyszeli. Złe wieści szybko się
rozchodzą. Otóż, jeden z waszych kolegów przebywa w szpitalu. Zatruł się dopalaczami. W
związku z tym pan policjant aspirant Adam Nowak chce z wami porozmawiać na ten temat.

Policjant:
Dzień dobry. Myślę, że wiecie, czym są dopalacze. Sadzę jednak, że nie wszyscy z was zdają sobie
sprawę z tego, z jakim zagrożeniem wiąże się ich używanie. Dlatego chcę powiedzieć kilka słów na
ten temat.
Dopalacze są środkami odurzającymi, nieobjętymi zakazem antynarkotykowym, można je kupić
w internecie lub w specjalnych sklepach. Są zażywane przez młodych ludzi w celu wprowadzenia
się w dobry nastrój lub do poprawy kondycji fizycznej. Większość dopalaczy zawiera substancje
które obciążają układ krążenia, powodując przyspieszenie rytmu serca i podwyższenie ciśnienia.
Stosowanie dopalaczy może powodować uszkodzenie serca i naczyń krwionośnych, problemy
z oddychaniem, śpiączkę, a nawet śmierć. Dopalacze mają działanie podobne do narkotyków, ale
mogą być bardziej niebezpieczne. Wiąże się to z tym, że brakuje informacji o ich składzie, co
utrudnia proces odtrucia pacjenta w szpitalu. Pomimo tego, ludzie nadal po nie sięgają. Wytwórcy
zmieniają składy swoich produktów, a prawo nie nadąża umieścić ich na liście substancji
zakazanych. Takie składniki mogą spowodować wielkie spustoszenie w organizmie człowieka.
Dodatkowym ostrzeżeniem niech będzie dla was to, co powie teraz wasza nauczycielka.

Nauczycielka:
Kochani, ciężko mi o tym mówić, ale jestem przekonana, że powinnam to zrobić. Niestety, sama
straciłam przez dopalacze bliską osobę. Pewnego dnia syn mojej kuzynki namówiony przez
starszych kolegów przyjął nieznaną substancję psychoaktywną i nie udało się go uratować… Miał
tylko 14 lat. Bądźcie ostrożni i odpowiedzialni. Zachowujcie się asertywnie i rozważnie wybierajcie
przyjaciół. Pamiętajcie, aby rozwijać swoje zainteresowania i zajmować czas czymś pożytecznym.
Nieodpowiedzialne zachowania często biorą się z nudy. Przecież w szkole też odbywaja się różne
zajęcia dodatkowe rozwijające zainteresowania i uzdolnienia.

Policjant:
Niektórzy z was będą proszeni o pojawienie się w towarzystwie swoich rodziców na komendzie.
Musimy wam zadać kilka pytań w celu wyjaśnienia sprawy waszego kolegi. A teraz do widzenia.
I pamiętajcie, nie róbcie głupstw.

-4-
SCENA 6

Zosia:
Nigdy bym się nie spodziewała, że Franek może zrobić coś tak głupiego. Dlaczego podjął taką
decyzję?

Ania:
Może chciał pokazać, że niczego się nie boi?Albo nie chciał stracić nowych znajomych. Czasem
trudno jest znaleźć odpowiedź na takie pytanie. Nie wiadomo, czy sam Franek potrafiłby to
wyjaśnić.

Zosia:
Najważniejsze, żeby jak najszybciej wyzdrowiał. O nie, już 16.00! Biegiem na trening.

Ania:
Ja już nigdy nie pójdę na trening.

Zosia:
No coś ty, Anka! Oszalałaś! Za tydzień konkurs! Nie wygłupiaj się! Przecież w domu sytuacja się
poprawiła. O co chodzi?!

Ania:
W domu w porządku. Tata się leczy, chodzimy też na rodzinną terapię. Jeszcze raz dziękuję ci za
pomoc i rozmowę z trenerką. To ona razem z paniami pedagog i psycholog pomogły nam w tej
trudnej sytuacji.

Zosia:
W zasadzie wszystko zaczęło się od Franka.To od niego dowiedziałam się o twoich problemach. Co
prawda nie była to miła rozmowa, ale jednak w jakiś sposób niechcący pomógł.

Ania:
Nie wiedziałam. Będę musiała iść do szpitala i też mu podziękować. Może pójdziesz ze mną?
Myślę, że powinien zmienić znajomych i po swoich przeżyciach raczej nie będzie protestował.

Zosia:
W porządku. Odwiedzimy go, jeśli tylko będzie to możliwe. Skoro w domu wszystko w porządku,
to dlaczego nie chcesz chodzić na treningi?! Wytłumacz mi to!

Ania:
Dlatego!
Ania pokazuje przyjaciółce telefon, a ta czyta na głos komentarze z internetu

Zosia:
Słyszeliście, córka alkoholika ma wystąpić w konkursie tanecznym. Chyba trenerka przesadziła!

Pewnie jej się zrobiło żal bidulki i z litości ją wpisała na listę…

To miejsce należało się komuś innemu, kto ciężko na nie pracował. A tu przychodzi taka i proszę…
Zero wstydu!

-5-
Pewnie, gdyby miała wstyd, to sama by się wycofała.

Ciekawe, czy tatuś przyjdzie ją obejrzeć?

No, co ty… Przecież jest na odwyku!

Żenada.

Zosia :
(zawiesza głos, a potem mówi ze złością)

To jest okropne, ohydne! Ale przecież nie możesz się poddać! Tym osobom właśnie o to chodzi.
Musisz pokazać, że znasz swoją wartość! Walcz o marzenia!

Ania:
Daj spokój. Mają rację. To koniec moich marzeń. Wracam do domu.

Zosia:
Anka…

SCENA 7

(Dom Ani. Słychać dzwonek do drzwi. Ania otwiera i widzi trenerkę)

Trenerka:
Dzień dobry, Aniu! Mogę wejść?

Ania:
Dzień dobry. Tak, proszę.

Trenerka:
Rozmawiałam z Zosią, o wszystkim mi powiedziała. Nie możesz zrezygnować z konkursu! Masz
ogromny talent! Przecież to spełnienie twoich marzeń.

Ania:
Tak. To prawda, ale nie mogę ich spełniać kosztem innych!

Trenerka:
Co ty opowiadasz! Nie pleć głupstw! Wybrałam cię, bo jesteś najlepsza. A z Zosią tworzycie
świetny duet. Nie możesz teraz zrezygnować. Jeśli nie chcesz zrobić tego dla siebie, zrób to dla
Zosi. Ona bardzo długo pracowała, aby osiągnąć sukces. A z osobami, które wypisywały
w internecie te przykre rzeczy na twój temat już rozmawiały panie psycholog i pedagog. Myślę, że
dziewczyny zrozumiały swój błąd. Przemawiała przez nie po prostu zazdrość. Mają cię przeprosić,
a jutro odbedą się w szkole warsztaty na temat hejtu. Pojawią się również panowie policjanci, żeby
uświadomić innym, że takie zachowanie może mieć poważne konsekwencje prawne.
Zbieraj się, Zosia czeka, idziemy na trening. Szybciej!

-6-
SCENA 8
(Zosia i Ania wracają po treningu zbliżają się do ulicy)

Zosia:
Tak się cieszę, że przyszłaś! Dziękuję. Świetnie nam idzie. Myślę, że w konkursie mamy spore
szanse na nagrodę. Jestem taka szczęśliwa, że mogłabym tańczyć!

Ania:
Ej, Zosiu, uważaj! Uspokój się! Gdzie wychodzisz, nawet się nie rozejrzałaś, czy możesz
bezpiecznie przechodzić. Bo pożałuję, że przyszłam na trening…

Zosia:
Ok. masz rację, już się rozglądam. Zachowałam się jak mały dzieciak.

(Rozgląda się i przechodzą przez ulicę)

To do jutra! Spokojnych snów!

Ania:
Pa! Już nie mogę się doczekać konkursu.

SCENA 9

(Sala, w której odbywa się konkurs)

Konferansjerzy( dyrektor i pani pedagog):


( Mówią na zmianę kolejne zdania)
Teraz zapraszamy na scenę duet, który reprezentuje klub taneczny z naszej szkoły.
W związku z tym, że w tym roku komisja postanowiła, iż konkurs odbywa się w naszej placówce i
jeteśmy gospodarzami tego wydarzenia dziewczynki wystąpią jako ostatnie. Okazuje się, że
uczestniczki chwilę przed pokazem zmieniły nazwę swojego duetu...
Przed Państwem dwuosobowa grupa taneczna „ Walcz o marzenia”. Zapraszamy!

UKŁAD TANECZNY
(Zosia i Ania tańczą. Na koniec członkowie jury podnoszą tabliczki z ocenami – trzy dziesiątki)

Zosia:
Aniu, wygrałyśmy! Widzisz, marzenia się spełniają!

Ania:
Tak, bardzo się cieszę. Jednak wybacz, ale dla mnie coś innego ma większe znaczenie…

Zosia:
Co???

-7-
Ania:
Na widowni siedzą moi rodzice. Tata jest trzeżwy i płacze z radości.

PIOSENKA

Ta historia przez nas dzisiaj przedstawiona-


Wymyślona, lecz prawdziwa może być.
Niechaj niejednego z was przekona,
Że marzenia trzeba spełniać, a nie – śnić.

Więc bierz sprawy w swoje ręce i nie zwlekaj.


Realizuj swe marzenia, pasje swe.
Czas nie stoi w miejscu, lecz ucieka.
Słuchaj serca i czyń pięknym życie swe.

Bądź ostrożny, by uniknąć niebezpieczeństw.


Z przyjaciółmi wartościowo spędzaj czas.
Nie uginaj się, gdy przyjdą trudne chwile.
Bądź odważny, o marzenia swoje wlacz!

Przydział ról:

Zosia – Ada Chatys


Ania – Lena Gruszczynska
Trenerka – Zuzia Chatys
Franek – Ben Opacki
Dyrektor – Kuba Kornecki
Policjant – Julian Sutowicz
Pedagog – Gabrysia Stępień
Nauczycielka – Natalia Gurita

-8-

You might also like