Professional Documents
Culture Documents
Brzeski Rafał - Wojna Informacyjna - Wojna Nowej Generacji
Brzeski Rafał - Wojna Informacyjna - Wojna Nowej Generacji
llR"ilKI
Wojna infor1nacyjna
•
- WOJna nOW8J•
generacji
1
Biblia Tysiąclecia, Księga Rodzaju, 1,9, Warszawa, Wydawnic-
two Pallotinum, 1980, str. 24
2
Ibid. 1,24
3
[bid, 2,7
4
O porzuceniu katolicyzmu przez o. Teilharda de Chardina T.J .,
jak i o nierzetelności jego badań wykopaliskowych, powstała już
obszerna krytyczna literatura. Rzym jeszcze w pierwszej połowie
XX wieku potępił jego poglądy. Pierre Teilhard de Chardin uchro-
nił się jednak przed ostatecznym wyrokiem wykluczenia korzysta-
jąc z niekonsekwencji i rozprzężenia dyscyplinarnego, jakie w
ostatnich dziesięcioleciach zapanowało niemal w całym katolikim
Kośc iele (przypis wydawcy).
7
świadomej jedności dusz (można to nazwać noosferą)". 5
Od greckiego noos - umysł, świadomość.
Teilhard de Chardin przewidywał rozwój „świado
mości i aktywności umysłowej, które będą miały wymiar
planetarny nie tracąc swej osobistej tożsamości". Uwa-
żał, że ten planetarny wymiar zostanie osiągnięty drogą
„swoistej 'eternizacji ' uniwersalnej św iadomości'', czyli
szybkiego rozwoju rozpowszechnianych poprzez eter
elektronicznych środków społecznej komunikacji - radia
i telewizji.6 Chociaż w latach, kiedy fonnułował swoje
przemyślenia nikt nie marzył nawet o internecie, to jed-
nak zakładał, że najistotniejszym czynnikiem wzrastania
i rozszerzania się świadomości będzie informacja oraz jej
dostępność i łatwość przekazywania.
5
Teilhard de Chardin, Pierre, The Vision of the Past, tłum.
J.M. Cohen, Nowy Jork, Harper & Row, 1967, str. 63
6
Teilbard de Chardin, Pierre, The Future of Mari, tłum. Nor-
man Denny, Nowy Jork, Harper & Row, 1964, str. 175-18 l.
7
Arquilla John, Ronfeldt David, The Emergence of Noo-
politik: Toward an American lnformation Strategy, Santa
Monica, RAND, 1999, str. 16.
8
przykład: sieci sterowania przesyłem energii elektrycz-
nej, gazo i ropociągami, sieci obsługujące transakcje fi-
nansowe, ruch kolejowy i drogowy, pocztę, policję,
wojsko, łączność, itp. W sumie, cyberprzestrzeń, to ca-
łość powiązań sieciowych zarówno w rozumieniu cywil-
nym jak wojskowym.
lnfosfera jest pojęciem szerszym niż cyberprze-
strzeń, bowiem oprócz niej obejmuje systemy informa-
cyjne niewchodzące w skład Sieci. Przykładowo, w
sferze cywilnej, są to media drukowane i elektroniczne,
biblioteki, muzea, galerie sztuki, a w sferze wojskowej
ośrodki dowodzenia i łączności, systemy i służby rozpo-
znania, wywiadu, kontrwywiadu, itp. O ile cyberprze-
strzeń jest raczej hardwarem i obejmuje informacyjną
infrastrukturę i technologię, to infosferę można określić
jako „informacyjne środowisko" lub jako „wyróżniającą
się domenę opartą na informacji". 8
Noosfera jest więc sieciowym hardwarem z dodaną
informacją oraz dotychczasową wiedzą, a jedno i drugie
poszerzone jest o ludzką świadomość. „Cyberprzestrzeń,
infosfera i noosfera są królestwami opartymi na informa-
cji we wszelkich jej przejawach, od niewielkich ułamków
danych po najwyższe formy wiedzy i mądrości. Króle-
stwa te są w gruncie rzeczy systemami przetwarzania
informacji". 1 cały ten obszar stanowi obecnie pole zma-
gań o hegemonię myśli, o zdobycie dominacji nad świa
domością narodów i społeczności, gdyż jak wskazuje
doświadczenie, niektóre aspekty noosfery „mogą być
8
Cooper, Jeffrey, The Emerging lnfosphere, McLean, Center
for lnfonnation Strategy and Policy, Science Applications
International Corporation, 1997, str. 3, 27.
9
kształtowane, przynajmniej częściowo , przez działają
cych wewnątrz niej zdeterminowanych aktorów". 9
Tak, jak kiedyś geosfera, a później, wraz z rozwo-
jem wojny biologicznej, biosfera, tak współcześnie noos-
fera stała się terenem walki o osiągnięcie dominacji
jednych grup ludzkich nad drugimi. Nowością w tych
zmaganiach jest to, że nie chodzi w nich o bezpośrednie,
fizyczne podporządkowanie sobie ciała innych ludzi, ale
o tak.ie zdegenerowanie ich myśli, by porzucili wrodzoną
godność i wolność oddając dobrowolnie swe ciała i
świadomość na łup agresora. O podbój taki można się
pokusić posiadając prymat idei, wartości , praw i etyki -
elementów, z których „zbudowana" jest noosfera.
Nie chodzi przy tym, aby ten prymat był rzeczywi-
sty, trwały, oparty na prawdzie i wartościach odwiecz-
nych. Może być wirtualny, incydentalny, oparty na
aktualnej narracji i obowiązującej modzie. Liczy się sku-
tek - zniewolenie człowieka i zredukowanie go do roli
maksymalnie wydajnego narzędzia, żywego przedłużenia
komputerowej myszy.
***
Zmagania o osiągnięcie dominacji jednych grup
ludzkich nad drugimi, to nic innego jak wojna, bez
względu na pole, na którym się toczy, a od niepamięt
nych czasów cel wojny sprowadza się do dwóch rozwią
zań:
10
- krótkotrwałego za1ęc1a terenu, złupienia go i
uprowadzenia ludności w niewolę.
Wielki teoretyk wojskowy, pruski generał Carl von
Clausewitz pisał, że wojnę prowadzi triada: rząd-armia
naród. Rząd lub władca podejmuje decyzję wypowiedze-
nia wojny i wytycza jej wymiar, armia realizuje zadania
postawione przez rząd, a naród wspiera armię rekrutem i
dostarcza środków koniecznych do prowadzenia działań
zbrojnych. Zawarte w dziele „O wojnie" przemyślenia
Clausewitza sprawdzały się jeszcze do niedawna. Obec-
nie jednak kanony dyrektora berlińskiej akademii woj-
skowej przestają obowiązywać.
W wojnach pierwszej generacji, gdzieś na dogod-
nych błoniach potykały się uszykowane w czworoboki,
linie i kolumny skoncentrowane pułki konnicy i piechoty,
by własnoręcznie, fizycznie wyeliminować wroga. Była
to konfrontacja wielkich mas ludzkich wystawionych
przez królestwa jedno lub wielonarodowe. Tak było pod
Grunwaldem i jeszcze na początku I wojny światowej.
Drugą generację wojen charakteryzowała zmaso-
wana siła ognia. Ostrzał artyleryjski z dział o gwintowa-
nych lufach i ogień broni maszynowej, przy ograniczonej
możliwości atakowania tyłów przeciwnika za pomocą
dział i moździerzy dalekiego zasięgu, sterowców i racz-
kującego lotnictwa bombowego. Żołnierze na wyznaczo-
nej linii frontu maskowali się w mundurach o barwie
zbliżonej do kolorytu pola walki, kryli się w okopach i
atakowali tyralierą. Opanowanie lub zniszczenie waż
nych aglomeracji miejskich i ośrodków przemysłowych
decydowało o powodzeniu kampanii, a wojennym profi-
tem było przede wszystkim przejęcie kontroli nad źró
dłami surowców. W totalnych konfliktach zmagały się
11
całe narody suwerennych państw połączonych w koali-
cje. Generacja ta zrodziła się na początku I wojny świa
towej, a zestarzała w trakcie II wojny światowej.
10
Por. Hammes, ppłk Thomas X, The Evolution of War: The
Fourth Generation, Marine Corps Gazette, wrzesień 1944.
12
atomizacja na regiony, klany polityczne i gospodarcze
grupy interesów. Armie wpisane zostały przez polityków
w struktury wojskowych sojuszy, których statuty ograni-
czają suwerenny monopol państwa nad własnymi siłami
zbrojnymi. Granice międzypaństwowe rozmyły się i do-
kładnie nie wiadomo, czego annie mają bronjć, a narody
błąkają się szukając wyznaczników lojalności . Jeszcze do
niedawna, kiedy w Europie ścierały się wpływy dwóch
potężnych bloków militarnych - NATO i Układu War-
szawskiego - można było mówić o wspólnym interesie
obronnym żołnierza tureckiego i norweskiego. Obu za-
grażała wówczas ta sama armia sowiecka, ale po upadku
ZSRS nawet to psychologiczne spoiwo zmurszało.
13
puje ewolucja systemów politycznych, gospodarczych i
struktur społecznych stanowiących dotychczas główne
oparcie dla sił zbrojnych.
14
ka powoli wertykalny system kontroli państwowej na
rzecz horyzontalnego systemu oddziaływania. Kto tych
zmian nie pojmuje, temu pozostaje utyskiwanie na „mo-
herowe berety''.
11
Estimates of Casualties and House Damage. Note by the
Home Office, Home Defence Working Party, maj 1953, The
National Archives (PRO), CAB 134/942, HDC (53) 5 (Re-
vi>n).
15
Przy takich rozmiarach potencjalnych zniszczeń
„tradycyjne" wojny przestały się kalkulować. Rozpoczę
to więc poszukiwania rozwiązań umożliwiających podbi-
cie przeciwnika przy maksymalnym zachowaniu jego
siły żywej i minimalnych szkodach dla jego substancji
materialnej. W co inteligentniejszych kołach wojsko-
wych zdano sobie również sprawę z nieprzystosowania
s ił zbrojnych do zmieniającego się świata. Wyszkolone
na tradycyjnych wzorcach armie, przygotowane były do
niszczenia pionowych systemów dowodzenia, łączności i
kontroli wojsk przeciwnika oraz do opanowywania rów-
nie pionowych struktur wrogiego państwa . Tymczasem
we współczesnym świecie wojskowi coraz częściej stają
przed koniecznością zwalczania poziomych organizacji o
strukturze sieciowej, często pozbawionych hierarchii, a
nawet jasno zdefiniowanych przywódców - sytuacji,
kiedy „mamy uzbrojenie, ale nie widać celu" . 12 Do takich
zadań nie jest przygotowana nawet armia amerykańska,
która swego czasu wymyśliła przecież trudny do znisz-
czenia sieciowy system łączności strategicznej, który stał
się prekursorem internetu.
12
Lanza, Frank C., cyt. w Feder, Barnaby J., New Military
Systems May Be Tcstcd in Field in „War Against Tcrrorism",
The New York Times, I października, 200 I.
16
opanowania Turcji i Tranu, Moskwa nie ucieknie się do
otwartej wojny, ale „wykorzysta w pełni propagandę,
naciski dyplomatyczne oraz zagraniczne partie komuni-
styczne". Przewidywano również, że Kreml prowadzić
będzie „agresywną politykę z użyciem wszelkich środ
ków, z wyjątkiem wojny", a dla osiągnięcia dominującej
pozycji na świecie wykorzysta partie komunistyczne oraz
„określone organizacje międzynarodowe". Świat wkra-
czał w nową wojnę, tylko tym razem, miała to być wojna
„zimna", w której najistotniejszym orężem miały być :
infonnacje wywiadowcze, szantaż, propaganda oraz dy-
wersja ideologiczna i polityczna. 13
17
niczoae są do akcji nękających przeciwnika oraz do fi-
zycznej likwidacji przeciwników politycznych.
14
Bam.mes, ppłk Thomas X, The Evolution of War: The
Fourth Generation, Marine Corps Gazette, wrzesień 1994.
18
niż Mao i w trakcie wojny wietnamskiej zbudował sieć
powiąza11 międzynarodowych, dzięki którym mógł wy-
wierać wpływ na społeczeństwo amerykańskie i zmieniać
jego stosunek do wojny. Manipulując umiejętnie media-
mi i akcjami partyzanckimi Ho i Giap potrafili zaprezen-
tować konflikt wietnamski, jako problem niemożliwy do
rozwiązania przez Stany Zjednoczone i tym samym znie-
chęcić Amerykanów do szukania dróg zwycięstwa. Ho i
Giap nie dążyli do militarnego pokonania przeciwnika.
Skruszyli jego wolę walki pośrednio, poprzez oddziały
wanie światowej i wewnętrznej opinii publicznej i w ten
sposób zmusili administrację USA do wycofania się. 15
19
nipulując umiejętnie lewicującymi dziennikarzami ame-
rykańskich i światowych mediów, aż do podsuwania im
nie tylko tematów, ale nawet gotowych tekstów. Osobną
kampanię (wzorowaną w dużej mierze na działaniach
Kominternu) prowadzili wykładowcy i mówcy wykre-
owani przez Sandinistów na autorytety moralne i nauko-
we. Odwiedzali oni amerykańskie organizacje
akademickie, społeczne i kościelne tłumacząc „drugie
dno" informacji napływających z Nikaragui i apelując o
naciski na kongresmanów zas iadających w Waszyngtonie
w komisjach odpowiedzialnych za kwestie bezpieczeń
stwa i polityki zagranicznej Stanów Zjednoczonych.
20
Wnikliwie analizowanym konfliktem, chociaż jesz-
cze nie do końca rozpracowanym, o charakterystyce zbli-
żonej do wojen czwartej generacji, była palestyńska
intifada. Dysponujące zdecydowaną przewagą militarną,
stechnicyzowane izraelskie siły zbrojnie zostały w niej
pokonane przez zgraję nastolatków z kamieniami. Intifa-
da rozpoczęła się spontanicznie 9 grudnia I 987 roku i w
ciągu kilku dni rozszerzyła się na całe terytoria okupo-
wane. Po kilku tygodniach miała już kierownictwo na
trzech niezależnych poziomach. Lokalnie protestem kie-
rowały „komitety sąsiedzkie". Adaptowały one do swo-
ich warunków ogólne wytyczne centralnego ośrodka
koncepcyjnego - Zjednoczonego Narodowego Dowódz-
twa Powstania. Oddziaływanie na zewnątrz i do we-
wnątrz społeczności palestyńskiej zapewniali naukowcy,
dziennikarze i politycy. Wymienione tu trzy środowiska
istniały przed intifadą, ale działały oddzielnie. Protest
połączył ich wysiłki. Komitety sąsiedzkie zaopatrywały
manifestujących na ulicach w wodę, żywność i organi-
zowały pomoc medyczną dla rannych. Zjednoczone Do-
wództwo luźno koordynowało działalność komitetów,
natomiast środowisko intelektualistów skoncentrowało
się na oddziaływaniu na światową opinię publiczną -
przede wszystkim amerykańską i izraelską. W sumie
wypracowano strategię:
21
• podziału terenu konfliktu na strefę niebez-
pieczną dla przeciwnika (tereny okupowane)
oraz
• strefę względnego spokoju (terytorium lzraela).
Ostateczny kształt
wojny czwartej generacji jest
nadal mgławicowy. W dotychczasowych dyskusjach wy-
rażany jest pogląd, że jest to raczej wojna kultur, starcie
idei i informacji niż stechnicyzowanych środków rażenia.
Prognozuje się, że będzie to wojna bez linii frontu, ze
świadomym i cynicznym zatarciem różnicy między żoł
nierzami a cywilami. Takie instalacje wojskowe jak lot-
niska, ośrodki łączności, stałe budynki sztabów i
dowództw, które stanowią łatwy cel uderzenia, od pew-
nego czasu sąjuż likwidowane lub wpisywane w typową
infrastrukturę cywilnę. W rezultacie zanikają rozgrani-
czenia na „wojskowe" i „cywilne". Naprzeciw tradycyj-
nych sił zbrojnych stają nieuzbrojeni cywile, a nawet
uzbrojeni przeciwnicy szukają schronienia wśród ludno-
ści cywilnej, która ponosi we współczesnych konfliktach
22
wyższe straty niż regularni, „frontowi" żołnierze. 16 Gra-
nice wojennego konfliktu rozmywają się coraz bardziej,
czego świadectwem są konflikty generacji „trzy i pół" -
aneksja Krymu przez Rosję oraz wojna między Rosją a
Ukrainą zwana z jednej strony obroną obywateli własnej
narodowo.ki, a z drugiej likwidacją ugrupowań terrory-
stycznych.
W wymiarze wojny czwartej generacji trudno jest o
tradycyjny obiekt ataku, który można obezwładnić i
zniszczyć ogniem. „Przeciwnik czwartej generacji stara
się możliwie jak najskuteczniej zniszczyć ku lturę, spo-
łeczności, gospodarki, państwa narodowe lub instytucje
wojskowe dzieląc i kłócąc je od wewnątrz." 17 Olbrzymią
rolę przypisuje się mediom, gdyż nawet wojskowi przy-
znają, że „wiadomości telewizyjne mogą być silnie~szym
związkiem taktycznym niż dywizja pancema". 1 Nie
zmienił sie jednak cel wojny. Jest nim nadal podporząd
kowanie sobie i doszczętne złupienie innego społeczeń
stwa. Zmieniły się tylko metody osiągnięcia tego celu.
Zamiast przemocy i siły rażenia stosuje się środki niepo-
wodujące zniszczeń fizycznych, co umożliwia przejęcie
w poddaństwo nie tylko ludzi, ale również zagarnięcie
ich nienaruszonego majątku narodowego. Kontrolę nad
ludźmi osiąga się w możliwie niezauważalny sposób,
drogą wojny informacyjnej.
16
Wilson G.L, Bunkers F., Sullivan J.P., Antieipating the Na-
ture of the N ext Conflict, ERRJ/EmergencyNetNews, 19 lutego
2001 r.
Wyly, płk Michael D„ Fourth Generation Warfare: What
17
23
Wojna informacyjna
19
Suworow, Wiktor, tłum. Mietkowski Andrzej i Halbersztat
Piotr, Lodołamacz, Poznań, Rebis, 2008, str.31.
25
W wojnach informacyjnych „narzuca s ię prze-
ciwnikowi swoją wolę innymi środkami niż działania
militarne". 20 Obezwładnia się go infonnacją - otumania
się działaniami wywiadu, podszeptem agentury wpływu,
propagandą i manipulacją, a potem bierze się go w pod-
daństwo.
***
W opinii rosyjskich analityków wojskowych infor-
macjonnaja wojna, to w szerokim znaczeniu „środki sto-
sowane głównie w czasie pokoju i skierowane nie tyle
przeciwko siłom zbrojnym, co przeciwko ludności cy-
wilnej i jej świadomości, przeciwko systemowi admini-
stracji państwowej, systemowi nadzoru produkcji
przemysłowej, nadzoru nauki, kultury, itd."
20
Dyrektywa Biura Służb Strategicznych OSS (Office of Stra-
tegie Services), cyt. za: Casey, William, The Secret War
Against Hitler, Waszyngton, Regncry Gateway, 1988, str. 12
26
W węższym rozumieniu, są to działania, których
zadaniem jest osiągnięcie przygniatającej przewagi nad
przeciwnikiem w sferach:
• skutecznościinfonnacji,
•pełni'informacji,
•wiarygodności informacji.
•przyjmowania informacji,
•przetwarzania informacji,
•wykorzystywania informacji.
27
mówi się o „wspartym przez działania wywiadowcze
zintegrowanym wykorzystaniu środków operacyjnych,
dezinformacji , operacji psychologicznych, walki elektro-
nicznej i niszczenia fizycznego w celu pozbawienia prze-
ciwnika dopływu informacji, wypaczania i degradowania
otrzymywanych informacji, a także niszczenia jego zdol-
ności dowodzenia i kontroli wykonywania rozkazów".
28
lnfonnacyjna inwazja obejmuje najczęściej zarów-
no wiedzę o własnym społeczeństwie, jak i o świecie
zewnętrznym. Info-agresor chce bowiem pozbawić ofiarę
najazdu nie tylko prawdy o sobie, ale także zrujnować jej
układ odniesienia, czyli zasób wiadomości w stosunku,
do którego ocenia się otrzymywaną informację. Konse-
kwencją braku układu odniesienia (swoistego kamienia
probierczego, na którym można ocenić wiarygodność i
wartość przyjmowanych wiadomości) jest informacyjny
chaos. Kiedy rozpadną się naturalne, nawarstwione przez
pokolenia „sita'', dzięki którym odruchowo odsiewa się
informacje fałszywe lub nieistotne, nie można trafnie
ocenić, czy informacja jest wartościowa, czy też jest to
tylko szum informacyjny - atrakcyjne bzdury zamulające
umysł.
29
dobnych poglądach, a jeszcze lepiej bez poglądów, któ-
rych uplasuje się w aparacie administracji państwowej,
gospodarce, szkolnictwie, służbach państwowych, itp.
Ponieważ trudno jest infiltrować, czyli skrycie przerzucić
i zalegalizować na terytorium przeciwnika tak wielką
liczbę własnych obywateli, to info-agresor nie ma innego
wyjścia jak posłużyć się (przynajmniej w okresie przej-
ściowym) pozyskanymi dla siebie tubylcami, to znaczy
wytresowanymi zwolennikami, albo świadomymi lub
półświadomymi agentami .
***
Sterowanie społeczne, to wywieranie wpływu na
społeczeństwo dla osiągnięcia określonego celu. Stero-
wanie społeczne nie jest niczym złym, pod warunkiem,
że wytyczony cel jest dobry. Przykładowo, prowadzony
przez rząd program powszechnej edukacji jest sterowa-
niem społecznym, którego celem jest zwiększenie wiedzy
i umiejętności obywateli, działalność ewangelizacyjna
Kościoła jest sterowaniem społecznym prowadzącym do
zbawienia, propagowanie podstawowych zasad higieny
steruje społeczeństwo w kierunku dbałości o własne
zdrowie, itp.
21
Większość wymienionych poniżej tenninów, pochodzi z
prac cybernetyka doc. Józefa Kosseckiego, teoretyka i prakty-
ka potajemnych działań inspiracyjnych. Patrz: Kossecki Józef,
Totalna wojna informacyjna XX wieku a II RP, Kielce, Wy-
dział Zarządzania i Administracj Wyższej Szkoły Pedagogicz-
nej im. J. Kochanowskiego, 1997, str. 3-7.
30
Sterować społeczeństwem można jednak również w
złej wierze. Można na przykład wpędzać wybraną spo-
łeczność w kompleks winy za czyny niepopełnione,
można zniechęcać do własnych korzeni, do historii, do
tradycji, podsuwając w zamian inne wzorce albo gloryfi-
kując inne społeczności i modele społeczne.
31
ną im przez manipulującego „sprawę" niż najlepsi agenci
skaptowani honorarium. Ponadto w przypadku zdema-
skowania manipulacji, „kukiełce" trudno jest wiarygod-
nie zdyskredytować manipulującego, natomiast
skaptowany agent może zdradzić, ujawniając fakt i me-
chanizm werbunku. „Spalony" agent staje się bezuży
teczny, natomiast umiejętnie manipulowaną marionetkę
można wykorzystać ponownie, gdy ucichnie lub zostanie
wyciszona afera wywołana ujawnieniem manipulacji.
Do sterowania i manipulowania ludźmi wykorzystu-
je się najczęściej dezinformację, czyli rozpowszechnianie
zmanipulowanych lub sfabrykowanych informacji (albo
kombinacji jednych i drugich) w celu wywarcia wpływu
na odbiorców i skłonienia ich do określonych zachowań
korzystnych dla dezinformującego. Im większa liczba lu-
dzi ulegnie dezinformacji i zacznie zachowywać się zgod-
nie z planami dezinformującego, tym dla niego lepiej.
Podstawowym zadaniem info-agresora jest uzyskanie
możliwie jak największego wpływu na ludzi i całe grupy
społeczne, a poprzez nie na funkcjonowanie struktur pań
stwowych atakowanego kraju. Celem strategicznym jest
zredukowanie ośrodków decyzyjnych atakowanego (np.
rządu, parlamentu, najważniejszych instytucji) do roli fi-
gurantów, skłóconych, umotanych w rozwiązywanie nie-
ważnych problemów, pozbawionych skutecznego wpływu
na obywateli i bieg spraw państwowych.
Manipulacja informacją polega najczęściej na
wykorzystaniu prawdziwych informacji, ale w taki spo-
sób, żeby wywołać fałszywe implikacje. Na przykład
drogą pomijania istotnych, ale niewygodnych informacji,
albo poprzez taki dobór informacji, żeby budziły fałszy
we skojarzenia. Niektórzy twierdzą, że olbrzymi procent
reklam, to informacje zmanipulowane, uwypuklają bo-
32
wiem mniej lub bardziej realne zalety reklamowanego
obiektu, a maskują lub przemilczają wady.
Bardziej nachalną i z punktu widzenia info-agresora
bardziej ryzykowną metodą, jest fabrykacja informacji,
czyli świadome tworzenie fałszywej infonnacji i podawa-
nie jej za prawdziwą. Do jawnych kłamstw można posu-
wać się praktycznie bezkarnie po uzyskaniu kontroli nad
większością mediów i ośrodków opiniotwórczych prze-
ciwnika. Przy czym istotniejsza jest kontrola nad mediami
niż nad ośrodkami opiniotwórczymi. Bez mediów ośrodki
opiniotwórcze nie mogą skutecznie demaskować fabryka-
cji, gdyż ich krąg oddziaływania jest niewielki, praktycz-
nie nieistotny w skali państwa. Kontrolując media można
wykreować posłuszne sobie ośrodki opiniotwórcze, które
będą uwiarygodniać sfabrykowane infonnacje.
33
Przykładem zastosowania informacji niszczącej do
osłabienia struktury może być rozpowszechnianie na
poły prawdziwych informacji dyskredytujących spraw-
nego, energicznego i kompetentnego polityka, żeby nie
dopuścić go do wejścia w skład rządu, gdzie mógłby ob-
jąć resort kluczowy dla interesów państwa. Innym przy-
kładem może być tworzenie takiego szumu
informacyjnego wokół konkretnych działań rządu, żeby
wykonawcy decyzji nie rozumieli lub rozumieli opacznie
intencje ministrów.
Zastosowaniem informacji niszczącej do inspiro-
wania błędnych decyzji jest, przykładowo, podsunięcie
niewprawnym politykom tak spreparowanego programu
reform, żeby jego realizacja prowadziła do osłabienia, a
nie do wzmocnienia pat'istwa. Program może być tak
opracowany, że po jego wprowadzeniu będzie dawał
stopniowo coraz większą kontrolę nad atakowanym pań
stwem prawdziwym autorom reform, sprowadzając wła
dze takiego państwa do roli pionków, pozbawionych
realnego wpływu.
Planowe stosowanie informacji niszczących na sze-
roką skalę składa się na dywersję informacyjną, w któ-
rej inspiruje się błędne decyzje przeciwnika po to, żeby
wykorzystywać ich skutki dla podsunięcia kolejnych
informacji niszczących, aż do kompletnego sparaliżowa
nia ośrodków decyzyjnych państwa i w konsekwencji do
jego samozniszczenia. Dywersja informacyjna jest naj-
niebezpieczniejszą formą walki informacyjnej, gdyż jest
to długofalowe, ukryte sterowanie przeciwnika ku auto-
destrukcji. W sterowaniu tym wykorzystuje się manew-
rowanie społeczne, manipulację ludźmi i dezinformacj ę.
34
Podstawowymi narzędziami w walce infonnacyjnej są:
propaganda, czyli planowe oddziaływanie na ludzi
zmasowanymi bodźcami o charakterze informacyjnym,
wywiad - wyspecjalizowana służba zbierająca in-
formacje o przeciwniku i prowadząca walkę informacyj-
ną. Zgodnie z definicją NATO, celem i zadaniem
wywiadu jest dostarczyć potrzebna dane i informacje
tym, którzy formułują główne założenia polityczne oraz
przygotowują plany i decyzje na każdym szczeblu. 22
Analogicznie - do obrony przed wrogimi działa
niami informacyjnymi przeciwnika służy kontrwywiad,
który winien być wspierany przez własną propagandę.
Według Brytyjczyków zadaniem kontrwywiadu jest
„ochrona bezpieczeństwa państwa ... przed działaniami
agentów innych państw i działaniami obliczonymi na
zniszczenie lub osłabienie ustroju ... środkami politycz-
nymi, ekonomicznymi, czy z wykorzystaniem środków
przemocy. 23
Główna rola w walce informacyjnej przypada ka-
nałom sterowniczym, które oddziałują na strukturę pań
stwową przeciwnika. Są to:
35
obywatel własnego państwa nie jest agentem! Jest taj-
nym współpracownikiem służby specjalnej. Obywatel
własnego kraju może być pracownikiem kadrowym służ
by lub jej współpracownikiem tajnym, albo jawnym.
Nigdy agentem! Terminy te są często mieszane intencjo-
nalnie, celem wywołania szumu informacyjnego lub dla
zatarcia różnicy. Takie mieszanie pojęć utrudnia lub
wręcz uniemożliwia poprawną kwalifikację moralną
działalności pracowników lub współpracowników wła
snych służb i agentów obcego państwa. Przypisywanie
terminu agent pracownikom kadrowym służb specjal-
nych świetnie maskuje działalność agenturalną na rzecz
obcego państwa i w konsekwencji odbiorcy takiej dezin-
formacji tracą rozeznanie, kto jest kim, a co za tym idzie
gubią możliwość dokonania właściwej oceny moralnej.
36
•prowadzący skrzynki korespondencyjne,
• prowadzący skrzynki kontaktowe i skrytki,
•agenci wsparcia logistycznego,
37
i doświadczonych agentów zbierających informacje, któ-
rzy z różnych względów utracili dostęp do tajemnic pań
stwowych. Wykorzystuje się ich do wyszukiwania
kandydatów na agentów i werbowania ich. Najczęściej
jedynie do wyszukiwania kandydatów i wstępnego ich
urabiania, a samą operację werbunku przeprowadza in-
nych agent (np. rezydent agenturalny) lub funkcjonariusz
kadrowy służby.
Wśród agentów wsparcia najistotniejszą rolę pełnią
agenci legalizacyjni. Należą do nich policjanci, celnicy,
pracownicy biur paszportowych i urzędów wydających
dokumenty, urzędów stanu cywilnego i innych instytucji
wydających obywatelom różnego rodzaju dokumenty i
prowadzących ewidencję. Działają oni przede wszystkim
na rzecz tak zwanych „nielegałów", czyli kadrowych
pracowników służby wysyłanych do obcego państwa,
gdzie mają funkcjonować jako obywatele tego (lub inne-
go) kraju. Zadaniem agentów legalizacyjnych jest uwia-
rygodnić fałszywą tożsamość „nielegała", zaopatrzyć go
w odpowiednie dokumenty na autentycznych blankie-
tach, wpisać do odpowiednich rejestrów i ewidencji, itp.
Zadaniem agentów legalizacyjnych jest również pozy-
skiwanie pustych blankietów dokumentów, czystych
formularzy, wzorów pieczątek, papierów firmowych
urzędów, itp. Zdobyta przez nich oryginalna „papeteria"
wykorzystywana jest później przez Centralę służby do
produkcji podrobionych imitacji lub do tworzenia zesta-
wów „autentycznych" dokumentów, w które wyposaża
się własnych pracowników kadrowych wysyłanych i
działających nielegalnie na terenie danego kraju albo
wykorzystuje w działaniach lokalnych agentów. Dla uzy-
skania wzorów dokumentów werbuje się też kryminali-
stów, zwłaszcza kieszonkowców.
38
Agenci kurierzy przewożą materiał wywiadowczy
przez granice państwowe i werbuje się ich zazwyczaj w
środowiskach zajmujących się ząwodowo transportem
(kierowcy, obsługa pociągów, marynarze floty handlo-
wej) lub często podróżujących- np. handlowców.
Właściciele lokali konspiracyjnych oddają (zazwy-
czaj za wynagrodzeniem) posiadane mieszkania lub loka-
le użytkowe na potrzeby służby. W lokalach tych
odbywają się spotkania pracowników kadrowych z taj-
nymi współpracownikami lub agentami w warunkach
gwarantujących wysoki stopień poufności. Lokale takie
mogą również służyć za kwatery zastępcze w sytuacjach
alarmowych lub za „przebieralnie", w których pracownik
kadrowy lub agent może szybko zmienić swój wygląd
z ewnętrzny.
24
GRU - Gławnoje razwiedywatielnoje uprawlenije, Główny
Zarząd Wywiadowczy, sowiecki (obecnie rosY.iski) wywiad
wojskowy.
39
Rola prowadzących skrzynki kontaktowe i skrytki
jest podobna do roli agentów pośredniczących w kore-
spondencji, tyle, że obejmuje przede wszystkim materia-
ły wywiadowcze, instrukcje, pieniądze i różne
przedmioty przekazywane agentom przez pracowników
kadrowych i odwrotnie. Na agentów prowadzących
skrzynki i skrytki werbuje się przede wszystkim właści
cieli małych sklepików i punktów usługowych, gdzie
łatwo jest coś przekazać pod pozorem zakupów. „Żywe"
skrzynki kontaktowe wypierane są coraz częściej przez
„martwe'', czyli umówione miejsca, w któ1ych można
pozostawić rzecz nie widząc się z nikim i nie będąc wi-
dzianym.
Agentura wsparcia logistycznego werbowana i
prowadzona jest zwłaszcza przez GRU, a jej zadaniem
jest stałe zabezpieczanie możliwych potrzeb operacyj-
nych grup Specnazu. Na agentów werbowani są ludzie
stateczni, w wieku 55-65 lat, najlepiej bez zainteresowań
i powiązań politycznych, osiadli od lat w danym terenie.
Często na skraju miast lub pod lasem, w miejscach do
których dostęp jest łatwy, ale nie na widoku. Otrzymują
oni środki na przygotowanie i zamaskowanie schowków,
podziemnych pomieszczeń lub niezwracających uwagi
budynków, mogących pomieścić jeden albo kilka samo-
chodów lub motocykli. W zamian za honorarium, płatne
zazwyczaj poza granicami danego państwa, obowiązani
są trzymać stale świeże zapasy żywności, paliwa, le-
karstw i środków opatrunkowych, itp. zaopatrzenia we-
dług otrzymanej listy. Są też obowiązani udzielić pełnego
wsparcia i pomocy przybyszom, jeśli pojawią się oni w
dzień lub w nocy, i podadzą ustalone hasło. Czasami mi-
jają dziesiątki lat i nikt się nie pojawia, a więc pozornie
praca agenta wsparcia jest lukratywna i bezpieczna, tym
40
bardziej, że
udowodnienie mu winy jest praktycznie nie-
możliwe, gdyż zawsze może się bronić twierdząc, że zo-
stał sterroryzowany. To bezpieczeństwo jest jednak
złudne, gdyż podstawowym obowiązkiem grupy opera-
cyjnej Specnazu jest zatrzeć ślady swojej obecności, co
obejmuje likwidację świ adków, w tym agenta wsparcia.25
Specyficznymi rodzajami agentury, istotnymi z
punktu widzenia wojny informacyjnej, są agenci wpływu
oraz kategoria znana powszechnie w sowieckich służ
bach pod mało pochlebną nazwą „gównojady".26 Kto
wymyślił ten termin, nie wiadomo. Używano go zarówno
w KGB jak i w GRU. Mianem tym obdarzano obywateli
krajów zachodnich, którzy dobrowolnie, za danno, ni-
czym nie kaptowani, ani nie straszeni, byli gotowi zdra-
dzać swój kraj i współpracować ze Związkiem
Sowieckim. Byli to członkowie Towarzystw Przyjaźni ze
Związkiem Radzieckim, zwolennicy jednostronnego roz-
brojenia, postępowi radykałowie, pacyfiści, internacjona-
liści, itp. Trudno ich było kwalifikować jako agentów,
gdyż nikt ich nie werbował, wykorzystywano ich w moż
liwie najszerszym stopniu, bo ochotnie robili to, co im
sugerowano. Z punktu widzenia wojny energetycznej,
czy prowadzenia dywersji zbrojnej, „gównojady" nie są
wielce przydatne, ale ich rola w wojnie informacyjnej
jest nie do przecenienia. Trudno bowiem znaleźć bardziej
podatny materiał do manipulacji i medium bardziej żar
liwie rozpowszechniające wszelką dezinformację i in-
formacj~ niszczącą. „Gównojady" są wspaniałymi
41
roznosicielami plotek i pogłosek oraz krzykliwym mię
sem armatnim każdej demonstracji, którą można później
nagłośnić i wykorzystać we własnych celach. Ponadto,
łatwo odciąć się od nich bez ryzyka dekonspiracji, gdyż
skruszony „gównojad" nie jest w stanie udowodnić, że
został zwerbowany na przykład w drodze szantażu lub za
wynagrodzeniem. Wręcz przeciwnie, łatwo j est wiary-
godnie przekonywać, że czynił to, co czynił dobrowolnie,
samodzielnie, bez podszeptów.
W wojnie informacyjnej najgroźniejsza jest agentu-
ra wpływu. Zgodnie z amerykańską definicją, agent
wpływu to osoba, która może być wykorzystana do dys-
kretnego urabiania opinii polityków, środków masowego
przekazu i grup nacisku w kierunku przychylnym zamia-
rom i celom obcego państwa. 27 W przeciwieństwie do
wymienionych wyżej rodzajów agentów, agenci wpływu
nie zbierają, lecz rozpowszechniają informacje. Najczę
ściej prawdziwe, ale z niszczącym komentarzem, także
informacje zmanipulowane i sfabrykowane. Można przy-
jąć, że agentura wpływu prowadzi szczególnie obliczoną
na długie lata dywersję informacyjną. Swój jad sączy
dyskretnie w środowiskach decyzyjnych i opiniotwór-
czych, sterując je powoli w kierunku samozniszczenia
lub zniszczenia struktur państwa. Wykrycie agentury
wpływu jest niezmiernie trudne, a udowodnienie działa
nia na rzecz obcego państwa wręcz niemożliwe, gdyż w
demokratycznym państwie każdy ma prawo do głoszenia
własnych poglądów.
27
Polmar Nonnan, Allen Thomas B., tłum. Białkowska Hali-
na, Brzeski Rafał, Obłucl<.i Krzysztof, Piber Andrzej, Wójcik
Tadesz, Księga Szpiegów: Encyklopedia, Warszawa, Magnum,
2000, s.14.
42
W przeciwieństwie do kanałów agenturalnych, któ-
re obowiązane są do posłuszeństwa wobec prowadzące
go, kanały współpracujące wykonują tylko te polecenia
prowadzącego walkę informacyjną, które są zbieżne z ich
własnymi celami. Przykładowo w latach stanu wojenne-
go podziemna „Solidarność" prowadziła swoją walkę
informacyjną ze strukturami władzy PRL korzystając z
pomocy finansowej i materiałowej ClA28, bowiem obie
organizacje miały wspólny cel - demontaż komunizmu.
Pracując na rzecz obcego państwa członkowie obu
wymienionych wyżej kanałów działają w pełnej świado
mości destrukcyjnego działania przeciwko strukturom
państwa, którego są obywatelami. Odmienny jest charak-
ter kanałów inspiracyjnych, które nieświadomie lub
półświadomie wykonują polecenia prowadzącego walkę i
tworzą chaos w strukturach przeciwnika, prowokując
decyzje i działania sprzeczne z jego interesami oraz do-
starczają przeciwnikowi informacje prowadzące do „sa-
modzielnego" podejmowania szkodliwych dlań decyzji.
Odpowiednio zainspirowany człowiek, działaniem
„w dobrej wierze" może często wyrządzić większe szko-
dy niż agent. Jego działań nie ogranicza strach przed
zdemaskowaniem. Lenin mówił o takich ludziach „poży
teczni idioci", działacz Kominternu, niemiecki komunista
Willi Miinzenberg nazywał ich „niewiniątkami". Miinz-
enberg cynicznie wykorzystywał swoje „niewiniątka" -
intelektualistów zwabionych duchową solidarnością z
proletariatem (tak zwanych niezależnych pisarzy, wykła
dowców i uczonych) do szerzenia komunistycznej pro-
28
CIA - Central Intelligence Agency, Centralna Agencja Wy-
wiadowcza, wywiad (głównie polityczny) Stanów Zjednoczo-
nych.
43
pagandy oraz do uwiarygadniania kampanii „agit-prop"
Kominternu, a także do kamuflażu sowieckich działań
wywiadowczych. Opierając się na otumanionych intelek-
tualistach Mtinzenberg zakładał w latach dwudziestych
gazety, wydawnictwa i kluby książki kontrolowane przez
Komintern, produkował filmy i wystawiał sztuki teatralne
gloryfikujące komunizm i Związek Sowiecki. Arthur
Koestler pisał, że nawet w Japonii ekipa Mtinzenberga
kontrolowała bezpośrednio lub pośrednio 19 gazet i cza-
sopism.29
Każdy z wymienionych wyżej kanałów sterowni-
czych dzieli się z kolei na dwa rodzaje różniące się od
siebie postawionymi im zadaniami. Są to:
piony informacyjne, których zadaniem jest zbiera-
nie informacji o przeciwniku i jego otoczeniu oraz przeka-
zywanie zebranego materiału prowadzącemu walkę
informacyjną. Pion ten najbliższy jest tradycyjnemu szpie-
gostwu, chociaż coraz częściej oparty jest na tak zwanym
„białym wywiadzie'', czyli na zbieraniu i analizowaniu
informacji pochodzących z ogólnie dostępnych źródeł.
piony sterowniczo-dywersyjne wywierające
wpływ na system i struktury przeciwnika inspirując de-
cyzje prowadzące do samozniszczenia i blokując decyzje
obronne. Tym właśnie pionom powierza się m.in. zada-
nie opanowania środków masowego przekazu przeciwni-
ka, a jeśli już nie opanowanie, to przynajmniej
osiągnięcie maksymalnego wpływu na publikowane
przez nie treści. Piony te rozpowszechniają również
wszelkie pogłoski, prowadzą lub inspirują kampanie
29
Koestler, Arthur, The lnvisible Writing, London, Hutchin-
son, 1969, s. 253
44
oszczerstw i półprawd, podsuwają informacje zmanipu-
lowane, sfabrykowane i niszczące, plasują agentów na
odpowiedzialnych stanowiskach państwowych, wprowa-
dzają agenturę wpływu do środowisk decyzyjnych i opi-
niotwórczych, inspirują reformy i programy prowadzące
do rozpadu struktur i samozniszczenia państwa.
Jednym z podstawowych zadań w walce informa-
cyjnej jest rozpoznanie kanałów przeciwnika oraz ich
pionów. Rozpoznanie pionów sterowniczo-dywersyjnych
jest łatwiejsze, niż pionów informacyjnych, ponieważ
można odwołać się do zasady „po owocach ich pozna-
cie". Z tego też względu w każdej profesjonalnej służbie
wywiadowczej piony te rozgranicza się konsekwentnie,
oddzielając przykładowo agenturę wywiadowczą od
agentury wpływu.
***
Metody walki infonnacyjnej przeciwko państwu
45
tralnego kierownictwa. Dlatego łatwiej jest rozmon-
tować metodami walki informacyjnej państwo totali-
tarne, niż państwo oparte na swobodach społecznych
z wolnymi obywatelami, mającymi poczucie własnej
wartości.
46
• Inspirowanie błędnych decyzji podejmo-
wanych przez organa centralne przeciwnika.
47
korupcji oraz indyferentyzmu ideologicznego pod
przykryciem apolityczności . Rozkład tradycyjnego
systemu prawnego opartego na odwiecznym systemie
wartości oraz obywatelskim poczuciu sprawiedliwo-
ści i zastąpienie go tworzonymi masowo przepisami
prawnymi. Należy pamiętać, że państwo prawa, to
coś zupełnie innego niż państwo praworządne. Pań
stwo prawa, to państwo przepisów regulujących
wszystko aż do absurdu, ale niekoniecznie zgodnie z
prawem naturalnym.
48
potem wypac:zanie ich aż do karykaturalnych
rozmiarów przez piony sterowniczo-dywersyjne.
Taktyka ta zniechęca do tych inicjatyw atako-
wane społeczeństwo.
***
Główne obiekty działań agresywnych w wojnie informa-
cyjnej.
49
promowanie w ramach uprawianej profesji przy pomocy
jużposiadanej agentury wpływu.
Kiedy grupa skaptowanych staje się liczniejsza,
można przystąpić do urabiania całych środowisk opinio-
twórczych tworząc sztucznie „modę" na pewne poglądy
oraz organizując profesjonalny ostracyzm wobec myślą
cych inaczej.
50
nie. Działająca w Paryżu od lat 80-tych XIX wieku
Agentura Zagraniczna carskiej Ochrany miała na swojej
liście płac dziesiątki dziennikarzy oraz płaciła tysiące
rubli miesięcznie w subsydiach m.in. dla gazet Le Figa-
ro, Echo de Paris i Gaulois. 30
Przygotowując globalne przywództwo Związku
Sowieckiego, KGB miało na swych usługach tysiące
dziennikarzy na całym świecie, dzięki czemu mogło
prowadzić koronkowe operacje dezinformacyjne rozpi-
sane na kilka lub kilkanaście krajów. Skutki tych operacji
wracają echem nawet dzisiaj, jak choćby „działania ak-
tywne" Sh1żby A Pierwszego Zarządu Głównego KGB z
lat 80-tych XX wieku obliczone na zrzucenie winy za
pojawienie się wirusa HlV na amerykat1ski program woj-
ny biologicznej. Sfabrykowaną w Jaseniewie pod Mo-
skwą historię AIDS przedrukowała w pierwszym
półroczu 1987 roku prasa ponad 40 krajów rozwijających
s ię . Na fabrykację KGB dały się nawet wziąć konserwa-
tywny dziennik londyński Daily Express, brytyjski kanał
telewizyjnfi Channel 4 oraz niemiecka Deutsch/and
1
Rundjunk.
Kupowaniem dziennikarzy zajmują się wyspecjali-
zowane służby wielu krajów i opis tylko najbardziej dra-
stycznych przykładów zająłby gruby tom formatu książki
telefonicznej.
W drugiej fazie przejmowania kontroli nad środ
kami masowego przekazu danego kraju, następuje naby-
30
Kronenbitter, Rita T., Paris Okhrana 1885-1905, w Ok-
hrana: The Paris Operations of the Russian Imperial Police,
Central lntelligence Agency, 1997, s. 30
31
Andrew, Christopher, Gordijewski, Oleg tłum. Brzeski, Ra-
fał, KGB, Warszawa, Bellona, 1997, s.551
51
wanie już istniejących organizacji medialnych lub two-
rzenie własnych. Ponieważ otwarte przejęcie przez insty-
tucje państwowe jednego kraju środków masowego
przekazu w innym kraju nieuchronnie doprowadziłoby
do zdemaskowania wrogich zamiarów, kontro!~ nad me-
diami zdobywa się za pośrednictwem firm prywatnych
pod osłoną swobód gospodarki rynkowej. Można w tym
celu założyć specjalnie firmę lub firmy o zakamuflowa-
nym kapitale państwowym, albo skłonić do współpracy i
wykorzystać prywatne organizacje medialne własnego
kraju w zamian za różnego rodzaju mniej lub bardziej
utajnione subsydia. Mogą to być przykładowo zwolnienia
podatkowe, ulgi celne, ulgi pocztowe, itp.
Kamuflaż można posunąć jeszcze dalej i przejmo-
wać media „pod fałszywą flagą",czyli pozorując, że na-
bywający organizację medialną jest prywatną firmą z
kraju trzeciego, o kapitale pozornie zupełnie nie związa
nym z info-agresorem.
Organizacje medialne, których nie można przejąć al-
bo nie udało się opanować za pośrednictwem szeroko poję
tej agentury, można kontrolować poprzez żródła infonnacji.
Koszty pozyskiwania informacji - to znaczy koszty utrzy-
mania korespondentów, współpracowników, wysyłania
reporterów, prowadzenia archiwów, itp. - są wysokie i re-
dakcje chętnie korzystają z usług agencji prasowych. Dlate-
go uzyskanie kontroli nad istniejącymi agencjami
prasowymi lub założenie własnych należy do podstawo-
wych zadań w programie przejmowania mediów.
52
uz yskanie kontroli nad poszczególnymi działaczami oraz
nad finansami ugrupowania. Udzielanie sekretnych sub-
wencji może przybierać różne fonny, od wręczonej dys-
kretnie paczki banknotów, po tani kredyt przed kampanią
wyborczą udzielony dla niepoznaki przez bank w kraju
trzecim. Bardziej skomplikowane jest kontrolowanie
ugrupowania politycznego za pośrednictwem uplasowa-
nej wewnątrz agentury wpływu, gdyż z natury ambitni
politycy zazwyczaj z trudem podporządkowują się linii
myślenia narzucanej im przez partyjnych kolegów. Bar-
dziej podatni są na opinie doradców, ekspertów, autoryte-
tów, komentarze mediów oraz wyniki sondaży opinii
publicznej. Stąd dla pionu sterowniczo-dywersyjnego
łatwiej jest manipulować partią z zewnątrz niż wewnątrz.
Natomiast wewnątrz powinni działać agenci pionu in-
formacyj nego.
53
wszystkimi. W takiej sytuacji info-agresorowi nie będzie
trudno skłonić społeczność międzynarodową do zaapro-
bowania przejęcia pogrążonego w wewnętrznym chaosie
państwa w imię zachowania szeroko pojętego bezpie-
czeństwa międzynarodowego .
***
Główne obiekty działań niszczących w wojnie informa-
cyjnej.
54
wpływowych środowisk, niezależnych a cenionych sto-
warzyszeń, grup i organizacji profesjonalnych, aż po roz-
bijanie rodziny. Celem tych działań jest zatomizowanie
zaatakowanego społeczeństwa w stopniu wykluczającym
spontaniczne zorganizowanie oporu. Ludzie pozbawieni
zaplecza w postaci rodziny, krewnych, przyjaciół, sąsia
dów są nie tylko podatniejsi na manipulacje, gdyż nie
mają z kim skonfrontować własnych poglądów, ale rów-
nież tracą wolę oporu nie widząc sensu w indywidual-
nym proteście.
55
osiągnięcia rezygnując tylko z działań energetycznych na
rzecz stopniowego wymóżdżania społeczeństw wyzna-
czonych do podporządkowania. Najbardziej wartościowe
jednostki ze świata kultury i nauki skłaniane są do emigra-
cji zachętami ekonomicznymi lub możliwością szerszego
rozwoju profesjonalnego. Działaniami z zakresu dywersji
infonnacyjnej i manipulacji oraz kanałami agenturalnymi
ogranicza się możliwości rozwoju naukowego i kultural-
nego, zamyka instytuty naukowe, otwiera pseudouczelnie
stanowiące konkurencję dla uznanych placówek akade-
mickich. Pauperyzuje środowiska naukowe i twórcze, li-
kwiduje biblioteki, placówki kulturalne i naukowe, obniża
poziom nauczania w szkołach, itp. Polska okresu III RP
doświadcza tego od lat.
56
Agentura wpływu
57
W dobie galopującego obiegu informacji i coraz
bardziej skoncentrowanych mediów, których możliwości
techniczne dają nie tylko globalny zasięg, ale także moż
liwość jednoczesnego oddziaływania na różne grupy ję
zykowe, walka o międzynarodową supremację nabiera
nowego wymiaru. W konfrontacji „sczepionych w starciu
rozumów" decydującego znaczenja nabiera „destrukcyj-
na umysłowość" oraz „pogarda dla dotychczasowych
reguł gry". 35 Naga fizyczna przemoc ustępuje coraz czę
ściej miejsca zafałszowanej informacji i manipulacyjnej
perswazj i. Broń jądrowa zrllieniła dotychczasowe dok-
tryny, bowiem jej celem stały się wielkie miasta pełniące
rolę zakładników. Tradycyjne natarcie, obrona, front
straciły sens. Zwycięska bitwa na froncie stała się bez
znaczenia, w sytuacji, gdy przeciwnik mógł zrzucając
jedną bombę zniszczyć całe miasto na tyłach powodując
straty idące w miliony ludzi. Według oceny ekspertów
zachodnich opracowanej w 1980 roku, skutkiem wymia-
ny uderzeń nuklearnych między Związkiem Sowieckim a
Stanami Zjednoczonymi byłoby ponad 30 milionów zabi-
tych i około 45 milionów dotkniętych chorobą popro-
mienną. 36 Michaił Gorbaczow pisał w wydanej w 1987
roku książce Pierestrojka, że konfrontacja nuklearna nie
jest dobrym śroiliem osiągnięcia celów Moskwy. Niesie
bowiem katastrofalne zniszczenia, a korzyść ze zdobycia
radioaktywnych ruin jest raczej wątpliwa.
35
Calvin, Ian, Canaris - Chief of Intelligence, George Mann
Ltd, Maidslone, 1973, str. 221.
36
Hughes-Wilson, John, The Cold War, Londyn, Robinson,
2006, str. 386.
58
jest podporządkowanie sobie wrogiej armii bez walki, a
n ajwyższą kategorią zmagań jest „atakowanie planów
przeciwnika". Paraliżowanie jego zamiarów, zanim na-
biorą bardziej skrystalizowanego charakteru i staną się
realnym zagrożeniem. 37
17
Sun Tzu, Art of War, tłum . Sawyer, Ralph, Westwiew Press,
O xford, 1994, str. 177.
59
Modelowy agent wpływu, to „Smoczy Język" Grima
z tolkienowskiej trylogii „Władca Pierścieni". Doradca
króla, który szeptał mu do ucha, „zatruwał myśli, mroził
serce, osłabiał ciało, inni zaś widzieli to, lecz nic nie mogli
zrobić, bo ten gad opanował" królewską wolę. 38
38
Tolkien, J.R.R., Dwie wieże, tłum. Maria Skibniewska, Czy-
telnik, Warszawa, 1990, str. 160.
39
Schultz Richard H., Godson Roy, Dezinformatsia: The
Strategy of Soviet Disinformation, Nowy Jork, Bcrklcy Books,
1986,str.42
60
Do jakiego stopnia jeden agent wpływu może
zmienić historię i układ sił w skali kontynentu świadczy
przykład Jamesa Klugmanna. Pochodzący z żydowskiej
rodziny Klugmann studiował w latach 30-tych XX wieku
w Cambridge, gdzie był jawnym i aktywnym członkiem
uniwersyteckiej organizacji partyjnej oraz werbował lub
wskazywał do werbunku agentów dla NKWD. 40 Jego
preferencje ideologiczne nie były tajemnicą ani dla uni-
wersyteck ich kolegów, ani dla brytyjskich służb. Kiedy
podpisano pakt Ribcntropp-Mołotow i wybuchła II wojna
światowa, Klugmann zgodnie z wytycznymi Moskwy
unikał służby wojskowej uznając, że jest to konflikt im-
perial istów, ale kiedy Niemcy zaatakowały Związek So-
wiecki stanął w obronie państwa robotników i chłopów.
Zgłosił się do świeżo utworzonej tajnej służby Kierow-
nictwa Operacji Specjalnych - SOE (Special Operations
E.xecutive). Każdy kandytat podlegał wprawdzie spraw-
dzeniu przez Służbę Bezpieczeństwa Ml541 ale okazało
się, że Klugmann ma czyste konto i został przyjęty. Jego
teczkę z archiwum Security Service usunął najprawdopo-
dobniej inny sympatyk Moskwy.
40
NKWD - (Narodnyj komissariat wnutrie1111ych dieł), Ludo-
wy Komisariat Spraw Wewnętrznych, sowiecki centralny or-
gan państwowy skupiający od 1934 do 1946 roku całość
kwest ii bezpieczeństwa od milicji kryminalnej przez wywiad i
k ·1trwywiad po administrację gułagów.
41
AIS - Piąty wydział wywiadu wojskowego zwany Security
Sc "ice (Służba Bezpieczeństwa), czyli brytyjski kontrwy-
wi I.
61
oraz za sporządzanieanaliz sytuacji politycznej na Bał
kanach. Rządbrytyjski popierał w tym czasie czetników
Draży Michajłowicza, czyli narodowy ruch oporu, który
skutecznie walczył z Niemcami. Klugmann „podbarwi ał"
jednak umiejętnie raporty dla Londynu, lub wręcz fał
szował meldunki z Jugosławii przedstawiając czetników
jako faszystów, a komunistycznych partyzantów Josipa
Broz Tito jako jedyną organizację stawiającą opór Niem-
com. Kiedy w 1943 roku Niemcy rozlepili na murach
domów w Jugosławii plakaty oferujące I OOO marek w
złocie za pomoc w ujęciu Michajłowicza i Tito, to do
Londynu trafił rzekomo autentyczny plakat, na którym
widniał tylko Tito. Klugmann wyretuszował zdjęcie Mi-
chajłowicza. Gdy w październiku 1943 roku czetnicy
Michajłowicza wysadzili 4 mosty na linii kolejowej Bel-
grad-Sarajewo oraz oczyścili zbrojnie z Niemców miasto
Wyszegrad, to do Londynu trafił meldunek, że były to
42
sukcesy „ataków komunistów Tito".
42
Hugh-Wilson, John, A Brief History of the Cold War, Rob-
inson, Londyn, 2006, str. 50-53.
62
partii. Klugmann relacjonował, że po wielomiesięcznych
staraniach i biurokratycznych manipulacjach przejął kon-
trolę na doborem łączników SOE zrzucanych do oddzia-
łów partyzanckich w Jugosławii . Od tego momentu do
czetników wysyłani byli prymitywni nieudacznicy, a do
komunistów ludzie sprawni i inteligentni obserwatorzy.
W rezultacie „od czetników nadchodziły wręcz śmieszne
raporty pisane przez półanalfabetów, a od partyzantów
pierwszoklaśne meldunki pisane przez około tuzin na-
szych ludzi". W efekcie „byliśmy w stanie na podstawie
naszych własnych, brytyjskich, źródeł udowodnić to, co
rosyjska, komunistyczna prasa pisała od dawna", że cze-
tnicy stoją z bronią u nogi, a komunistyczni partyzanci
Josipa Broz Tity skutecznie walczą z Niemcami. 43
43
Smith, Michael, The Spying Game: The Secret History of
British Espionage, Politico's, Londyn, 2004, str. 91-92.
63
Cała Europa środkowa była w latach 1940-tych
ubiegłego wieku opleciona sowiecką agentura wpływu .
W 1938 roku, po wkroczeniu wojsk niemieckich do Cze-
chosłowacji, prezydent Edward Benes uciekł do Wielkiej
Brytanii tylko dzięki finansowemu wsparciu NKWD i
„był pod naszym wielkim wpływem" jak odnotowano w
Moskwie. Po wojnie Benes nadal sprawował funkcję
prezydenta i w 1948 roku utorował komunistom drogę do
przejęcia władzy. Szef czechosłowackiego wywiadu w
latach wojny płk Franti~ek Moravec był „pełnoetatowym
agentem NKWD zwerbowanym przez naszego rezydenta
w Londynie". Król Rumunii Michał odwołał się do po-
mocy „komunistycznych wojsk'', żeby przeprowadzić
anty-niemiecki zamach stanu. Natomiast w Bułgarii, Mo-
skwa miała „korzystną" sytuację z uwagi na polityczne
wpływy byłego przewodniczącego Kominternu, Georgi
Dymitrowa. Dzięki agenturze wpływu na najwyższych
szczeblach władzy „rządy emigracyjne nie mogły prze-
ciwstawić się naszym wpływom", dlatego „mogliśmy
być elastyczni i pozwolić na demokratyczne wybory" w
Polsce, oceniał jeden z czołowych i najbardziej zaufa-
nych oficerów NKWD. 44
44
Sudoplatov Pavel, Sudoplatov Anatoli oraz Jerrold L. i
Schecter, Leona P. ,Special Tasks, Little Brown, Boston, 1994,
str. 223.
64
którym się obraca. Zadanie to wypełnia posługując się
„technikami zarządzania postrzeganiem", co w mniej poli-
tycznie poprawnych słowach można określić, jako atrak-
cyjnie podane, ordynarne fałszowanie rzeczywistości.
Działalność
agentury wpływu jest najskuteczniejsza
w społecznościachrozchwianych i zdemoralizowanych,
gdyż społeczności zwarte, o ustabilizowanym porządku
etycznym oraz jasnych i przestrzeganych normach mo-
ralnych mają „wbudowany" odrnchowy system samo-
obrony przed wrogim podszeptem. Rozumiał to szef
wywiadu wojskowego japońskiej Armii Kwantuńskiej ,
generał brygady Doibara Kenji, który opracował w latach
dwudziestych ubiegłego stulecia plan „rozmiękczenia" i
opanowania kolejno Mandżurii, a później północnych
Chin. Program „rozmiękczania" zasadzał się na potajem-
nym tworzeniu moralnej pustyni drogą spisków i za-
bójstw politycznych oraz korumpowania regionalnych
urzędników chińskich. Doihara grał na wszelkich ludz-
kich słabościach i niezaspokojonych ambicjach, podsu-
wał narkotyki, organizował dorny publiczne dla
wpływowych polityków, płacił łapówki. Program okazał
się skuteczny. Na początku lat trzydziestych Japończycy
bez większych wysiłków opanowali Mandżurię, a kiedy
pod koniec dekady przywódca chińskich narodowców
generał Czang Kai-szek zwołał radę wojenną, to wśród
czterech obecnych był jeden agent Doihary!
65
roku rozstrzelano za udowodnioną współpracę z Doiharą
45
8 dowódców dywizji armii narodowej.
45
Seth, Ronald, Encyc/opedia of Espionage, Book Club Asso-
ciates, Londyn, 1974, str.162-170.
46
CzeKa - popularny skrót od Wsierossijskaja czeriezwyczaj-
naja komissija po borbie z kontrriewolucyjej, spiekulacyjej i
priestupleniami po dołżnosti (Wszcchrosyjska Komisja Nad-
zwyczajna do Walki z Kontrrewolucją, Spekulacją i Naduży
ciami Władzy), powołany w 1917 roku i zorganizowany przez
Feliksa Dzierżyńskiego sowiecki organ bezpieczeństwa zaj-
mujący się również wywiadem.
66
obywatelską". Jej zadaniem było formowanie we frdncu-
skich elitach pozytywnych opinii dla carskiej Rosji .47
47
Fisher, Ben B. (red.), Okhrana: The Paris Operations of the
R11ssian imperial Police, CIA, Langley, 1997, str. 7.
' Andrew Christopher, Gordijewski Oleg, KGB, tłum. Rafał
4
67
skorumpowania francuskiej elity politycznej tamtych lat
jest opinia hrabiego Jakowa Tołstoja z Trzeciego Oddziału
Tajnej Kancelarii cara, że pieniądze to: „najskuteczniejszy
sposób na wzbudzenie gorliwości u Francuzów".
50
68
ciele agencji prasowych - w wielu przypadkach niemiec-
cy Żydzi - którzy poprzez prywatne kontakty z dzienni-
karzami i wydawcami plasowali pro-pruskie publikacje
w różnych tytułach prasowych. W odróżnieniu od opła
canych gotówką żurnalistów, ludzi tych wynagradzano
pruskimi odznaczeniami i honorowymi tytułami. Prowa-
dzone latami konsekwentne działania sprawiły, że euro-
pejska opm1a publiczna została intelektualnie
przygotowana do rozbioru Danii, do wojny z Austrią i
przejęcia przez Prusy supremacji wśród państw niemiec-
kojęzycznych, a poźniej do utworzenia związku państw
niemieckich i wreszcie do konfrontacji z Francją, a po jej
pokonaniu, do powstania Niemieckiej Rzeszy pod berłem
cesarza i w dalekosiężnej wizji do rządzon~ z Berlina
konfederacji wszystkich państw europejskich. 1
SI
ant, Hamil, Spies and Secret Service, Londyn, Grant
Ric. rls Ltd, 1915, str. 186-J 87, 195.
69
z przyjaźni z Anglią, a także szkodzi rosyjskim wpływom
wśród swoich ziornków". 52
52
Smith, Michael, The Spying Game: The Secret History of
British Espionage, Politico's, Londyn, 2004, str.52-53.
53
Andrew, Christopher, Secret Service, Londyn, Heinemann,
1985, str. 264.
54
Suworow, Wiktor, tłum. Pawłowska Anna, Klęska, Poznań,
Rebis, 20 l O, str. 92.
70
miejscem najświętszym ze świętych, przed którym nale-
ży paśćna twarz, jak wiemy muzułmanin modlący się w
Mekkce". 55
50
Pclling, Henry M., The Brirish Communist Party, wyd. 2,
I .ondyn: A&C Black, str. 29.
'' Dziak, John J. , Chekisty: A History of the KGB, Lexington,
L xington Books, 1988, str.54.
71
sy, która twierdziła, że w Związku Sowieckim panuje
głód". Moskiewski korespondent dziennika New York
Times Walter Duranty, który za swe reportaże z Rosji
otrzymał w 1932 roku nagrodę Pulitzera, z pozycji
świadka wydarzeń przekonywał, że „każde doniesienie o
głodzie w Rosji jest przesadą lub złośliwą propagandą".
Brytyjscy piewcy socjalizmu, Beatrice i Sidney Webb
strofowali głodnych ukraińskich chłopów za „podkrada-
nie ziaren z kłosów'', co w ich opinii było „bezwstydną
kradzieżą kol.ektywnej własności". 57 Pod batutą autoryte-
tów, chór apologetów robotniczo-chłopskiej władzy był
tak liczny i hałaśliwy, że zagłuszał skutecznie głosy
prawdy i rozsądku, narzucając jedynie słuszną interpreta-
cję wydarzeń i politycznie poprawny obraz sytuacji we-
wnętrznej w Związku Sowieckim.
57
Cyt. za: Andrew Christopher, Gordijcwski Oleg, KGB, tłum .
Rafał Brzeski, Bellona, Warszawa 1997, str. 121-122.
72
dek (Karol Sobelsohn) instruował towarzyszy, że działal
ność inspirowanych przez Komintern organizacji, stowa-
rzyszeń i klubów winna być wymierzona w kraje, „w
których nie jesteśmy wystarczająco silni". 58
58
Cyt. za: Boreyko, Roman, Parawany, Kontakt, Paryż, kwie-
c ień1988, str. 135.
59
Koestler, Arthur, The lnvisible Writing, Londyn, Hutchin-
on, 1969, str. 242-3.
73
pagandową w historii Komintemu". 60 Jej okładkę zmani-
pulowano bardzo zgrabnie. Albert Einstein ze zdumie-
niem stwierdził: „moje nazwisko zostało wydrukowane
w angielskim i francuskim wydaniu w takim miejscu, że
wyglądało, jakbym to ja napisał tę książkę. To niepraw-
da. Nie napisałem w niej ani słowa". 61 Chociaż treść
książki była daleka od wiarygodności, a cytowane w niej
dokumenty zdemaskowano jako fałszerstwa, to jednak w
lewicujących salonach Europy traktowano ją jak „biblię
antyfaszystowskiej krucjaty" i szybko przetłumaczono
„na ponad 20 języków, od japońskiego po j iddysz". 62
60
Andrew Christopher, Gordijewski Oleg, KGB, tłum. Brze-
ski, Rafał, Bellona, Warszawa 1997, str. l 71.
61
Clark, Ronald W., Einstein: The Life and Times, Londyn,
Hodder and Stoughton, 1973, str. 463.
62
Andrew, Christopher, Gordijewski Oleg„ KGB, tłum. Brze-
ski, Rafał ,Bellona, Warszawa 1997, str. l 71.
63
OGPU - (Objediniomwje gosudarstwiennoje politiczeskuje
uprawlenije) Zjednoczony Państwowy Zarząd Polityczny,
sowiecka policja polityczna z lat 1922-1934 zajmująca się
74
Brunaf/!a księga oraz opowieści
o Fuenfergruppen
rozpalały wyobraźnię młodych ludzi studiujących na
najlepszych uniwersytetach brytyjskich. Publikacje takie
odpowiadały aktualnej taktyce OGPU, gdzie wykrystali-
zował się specjalny pion, którego zadaniem było wywie-
ranie wpływu na decyzje innych krajów poprzez zaufane
osoby uplasowane na wysokich szczeblach struktur pań
stwowych. W odpowiedniej chwili ludzie ci mieli prze-
chylać sza l ę na korzyść Kremla. Początkowo próbowano
wprowadzać własnych funkcjonariuszy do politycznego
establishmentu innych krajów, plasować ich w struktu-
rach rządowych i pomagać w uzyskaniu awansu. Nie
szczędzono nakładów, by zapewnić im odpowiedni status
społeczny i pokryć koszty wystawnego życia towarzy-
skiego. Rezultaty były jednak mizerne. Dopiero na po-
czatku lat 30-tych ubiegłego stulecia jeden z szefów
wywiadu zagranicznego OGPU zaproponował, żeby
wprowadzanie własnych oficerów kadrowych do obcego
establishmentu zastąpić werbowaniem dzieci lokalnych
polityków, urzędników państwowych, wpływowych oso-
bistości, autorytetów akademiclcich, itp. Dzieciom z elity
jest bowiem stosunkowo łatwo otrzymać stanowisko w
aparacie państwowym, a ich szybki awans nie wzbudza
zbytniego zainteresowania.
75
zostały głęboko spenetrowane przez ludzi z najlepszych
rodzin, wykształconych na najlepszych uczelniach, któ-
rych zwabiono do „rewolucyjnego podziemia" mamiąc
heroiczną walką z faszyzmem i uczestnictwem w budo-
wie lepszego świata pod sztandarami Komintermu.
76
W Wielkiej Brytanii najbardziej znanym rezultatem
kampanii werbunku młodych inteligentów była „piatior-
ka z Cambridge", czyli Kim Philby, Guy Burgess, An-
thony Blunt, Donald Maclean oraz John Caimcross. Nie
byli oni jedynymi, głęboko zakamuflowanymi agentami
Kremla. Co jakiś czas historycy demaskują kolejną osobę
o znanym nazwisku, a wielu agentów nadal nie jest zi-
dentyfikowanych.
77
borczych kongresmenów, kupowania dziennikarzy oraz
utrzymywania gazet" potrzebne będą „ogromne środki'',
które trudno określić, gdyż „nie jest możliwe ustalić
wcześniej, czy będziemy potrzebowali jednego, czy dzie-
sięciu dziennikarzy, jedną gazetę, a może dwie, itp."
Gutzeit podkreślał, że nakłady na przejęcie gazety zwró-
cą się w całości lub częściowo, natomiast kongresmenom
i dziennikarzom należy płacić stawki uznaniowe w za-
leżności od stopnia wykonania postawionych im zadań.
64
Weinstein Allen, Vassiliev Alexander, The Hau11ted Wood,
Modem Library, Nowy Jork, 2000, str. 144-147.
6
.l Sudoplatov, Pavel i Sudoplatov, Anatoli oraz Schecter,
Jcrrold L.i Schectcr, Leona P., Special Tasks, Little Brown,
Boston, 1994, str. 173.
78
konferencję Wielkiej Trójki, towarzyszył mu Alger Hiss
uznany ekspert Departamentu Stanu. W Jałcie omawiano
przyszły kształt tworzonej Organizacji Narodów Zjedno-
czonych oraz układ sił i granic w Europie Środkowej.
Stettinius był św ietnym businessmanem i zaufanym Ro-
osevelta, ale miał raczej mierne pojęcie o polityce mię
dzynarodowej. Jego doradca Alger Hiss podpowiadał
szefowi i prezydentowi jak powinna fw1cjonować ONZ,
kto powinien kontrolować powojenną Polskę i co zrobić
z Niemcami. Rzecz w tym, że Alger Hiss był od lat agen-
tem sowieckiego GRU, co wyszło na jaw dopiero po
wojnie. W 1950 roku Hiss został skazany na 5 lat więzie
nia. Skutki jego wpływu na amerykańskich polityków
najwyższego szczebla odczuwamy nad Wisłą do dzisiaj.
79
•opanowanie umysłów niedoświadczonej
politycznie, ale łatwo angażującej się emocjonal-
nie młodzieży - dwie organizacje bezpośrednio
plus pośrednio nauczycielska i akademicka,
•kontrolowanie środków komunikacji spo-
łecznej - organizacja dziennikarska, radia i TV
oraz pośrednio nauczycielska,
•zdobycie wpływów i informacji w świecie
nauki - organizacje akademicka i nauczycielska,
• utrzymanie kontroli nad związkami zawo-
dowymi.
str. 136.
80
oficerowie pionu wywiadu politycznego (pion PR), któ-
rym polecono przeznaczać, co najmniej jedną czwartą
czasu na działania obejmujące sterowanie świadomością
społeczną. Plany takich operacji każda rezydentura KGB
miała obowiązek składać moskiewskiej Centrali każdego
roku w grudniu, razem z rocznym sprawozdaniem. Rów-
nolegle plan swoich zamierzeń przygotowywała Centra-
la. Plan Pracy Pierwszego Zarządu Głównego KGB na
rok 1984 podkreślał, że głównym celem działań aktyw-
nych będzie Watykan oraz osoba Papieża Jana Pawła II.
W ocenie KGB, Watykan uważał, że „polski Kościół
umacnia swą pozycję w państwie i starania te mogą być
rozszerzone na inne kraje socjalistyczne'', przede wszyst-
kim na Węgry i Jugosławię. Dla przeciwdziałania tej
polityce w KGB zaplanowano „szeroko zakrojone środki
aktywne'', których celem będzie zdyskredytowanie Jana
Pawła II, rozbudzenie niesnasek w Kościele oraz osła
bienie autorytetu Papieża. 68
68
Andrew Christopher, Gordijewsk.i Oleg, (red.), More ln-
structions from the Centre: Top Secret Files on KGB Global
Operations, 1975-1985, Londyn, Frank Cass, 1992, str.47.
69
Andrew Christopher, Gordijewski Oleg, (red.), lnstructions
from the Centre: Top Secret Files on KGB Foreign Opera-
81
Szczegółowa, ściśle tajna, instrukcja nr 733 dato-
wana 19 grudnia 1984 zatytułowana Praca nad Watyka -
nem, zobowiązywała rezydentów do „zwiększenia
wysiłków" na rzecz „penetracji czołowych ośrodków
katolickich na Zachodzie przy wykorzystaniu agentury
oraz innych środków operacyjnych". Celem tych działań,
obok uzyskania informacji z wewnątrz Kościołą, było
„przeprowadzenie zakrojonych na szeroką skalę działań
aktywnych zmierzających do skłonienia czołowych oso-
bistości Kościoła Katolickiego do protestowania w obro-
nie pokoju oraz polityki ograniczenia wyścigu zbrojeń".
Innymi słowy mówiąc, celem było zorganizowanie we-
wnątrz Kościoła opozycji wobec Ojca Świętego. Dla
zrealizowania tych planów instrukcja zalecała rezyden-
tom „nasilenie pracy operacyjnej z agenturą w kołach
kleru kraju waszego pobytu".
82
krajów socjalistycznych są uważane przez te kraje
za ingerencję w ich sprawy wewnętrzne'',
83
• „dyskredytowanie Jana Pawła II, jako prote-
gowanego najbardziej reakcyjnych kół Zachodu",
84
nych przez Służbę A i stała się jednym z najważniejszych
elementów sowieckich kampanii dezinformacyjnych. Na
płaszczyźnie politycznej Indie podpisały ze Związkiem
Sowieckim układ o pokojowej przyjaźni i wzajemnej
współpracy, czemu w lokalnej placówce CIA towarzy-
szyło „kolektywne zgrzytanie zębów".
71
Hughes-Wilson, John, A Brief History of the Gold War,
r,ondyn, Robinson, 2006, str. 260-262.
85
roku: „komunizm, to nie tylko ideologia. To także sposób
myślenia, który nadal znakomicie funkcjonuje". 72
•względy ideologiczne,
• pieniądze, kariera lub inne motywy korzy-
ści osobistych,
• zaangażowanie uczuciowe,
72
cyt. za: Vise, David A., The Bureau and the Mole, Nowy
Jork, Atlantic Monthly Press, 2002, str.157.
73
lbid., str.239.
86
• upodobanie do przygód i życia pełnego
emocji,
•chęć ukrycia popełnionych przestępstw i
ucieczka przed odpowiedzialnością,
•dewiacje seksualne oraz skłonności uwa-
żane powszechnie za naganne.
74
74
Orlov, Alexander, Handbook of Intelligence and Guerrilla
Warfare, Ann Arbor, The University of Michigan Press, 1963,
str. 93-94
75
Deacon, Richard, A History of the Russian Secret Service,
'.ondyn, Frederick Muller, 1972, str. 272-273
Orlov, Alexander, Handbook of Intelligence and Guerrilla
1- rfare, Ann Arbor, The Un ivcrsity of Michigan Press, 1963,
st 16
87
Prefekt policji francuskiej z pierwszej połowy XIX
wieku, Joseph-Henri Gisquet odnotował we wspomnie-
niach, że wśród agentów spotyka się wyrobników upra-
wiających swe rzemiosło dla kawałka chleba, ludzi
opanowanych przez żądzę znaczenia lub silnych wrażeń,
kierujących się podejrzliwą ciekawością, albo szukają
cych tajemnic i sensacji. Są jeszcze agenci działający z
pobudek patriotyczn~ch, ale jest to „kategoria wyjątkowa
i niezwykle rzadka". 7
77
Gisquet, Jean-Henri, Memoires de M. Gisquet ancient prifet
de police ecrit par lui-meme, t.2, Bruksela, A. Jamar, 1841,
str. 215-217
88
na Kremlu sekretarza generalnego Komitetu Centralnego
KPZR Leonida Breżniewa z l sekretarzem KC Niemiec-
kiej Socjalistycznej Partii Jedności Erichem Honeckerem
oraz sekretarzem generalnym KC Komunistycznej Partii
Czechosłowacji Gustavem Husakiem w dniu 16 maja
1981 roku. Przedstawiając ocenę sytuacji w Polsce, Erich
Honecker z uznaniem wymienił I sekretarza Komitetu
Warszawskiego PZPR Stanisława Kociołka, który - jego
zdaniem - był „uczciwym komunistą oceniającym reali-
stycznie sytuację w kraju i wykazującym internacjonali-
styczne podejście". Kilka minut później, Honecker
podkreślił, że „towarzysz Kociołek wyraźnie opowiedział
się za udziałem bratnich partii" w przygotowywanym
zjeździe PZPR. J zaraz potem, Kociołek to „., Kociołek
tamto „. W końcu już otwarcie Honecker zadał pytanie
„kto może przejąć kierownictwo?" I szybko udzielił od-
powiedzi: „towarzysz Olszowski, towarzysz Grabski,
towarzysz Kociołek, towarzysz Żabiński". 78
78
Memorandum regarding the Meeting between Comrade
Leonid llyich Brczhncv, Erich Honecker, and Gustav Husak in
the Kremlin, 16 May 1981, in: New Evidence on the Polish
Crisis 1980-1982, Cold War International History Project,
Bulletin No: 11 - Winter - 1998, str. 127-129.
89
uniwersytetach, które tradycyjnie są miejscem ścierania
się idei i rewolucyjnych koncepcji urządzenia świata.
Tym bardziej, że nawet skrajne poglądy głoszone w
świecie akademickim stosunkowo łatwo przesączają się
do szkół, środowisk naukowych, a nawet do kościołów.
Przykładami może być „teologia wyzwolenia" lub wielo-
letnia działalność publicystyczna anglikańskiego biskupa
Southwark dr Mervyna Stockwooda, który pisywał w
komunistycznym dzienniku Morning Star, a w książce
The Cross and the Sickle (Krzyż i Sierp) zalecał wy-
właszczenie ziemian, potępiał prywatną własność środ
ków produkcji oraz zgadzał się z Leninem, że wcześniej ,
czy później wszystkie narody będą budować socjalizm. 7
79
Deacon, Richard, The British Connection, Londyn, Hamish
Hamilton, 1979, str. 247.
80
Ibid. str. 4 7.
90
usunięciem z CIA za pijań stwo i przekręty finansowe,
Agee nawiązał w 1973 roku kontakt z rezydenturą KGB
w Meksyku. Zaoferował takie mnóstwo informacji o
CIA, że lokalny rezydent uznał go za prowokatora i wy-
rzucił za drzwi. Agee zgłos ił się więc do kubańskiej
Direcci6n General de Inteligencia, gdzie przyjęto go
przychylnie. Uzyskanymi informacjami Kubańczycy
podzielili się z sowieckimi towarzyszami i były one tak
cenne, że ówczesny naczelnik Zarządu Kontrwywiadu w
Pierwszym Zarządzie Głównym KGB (wywiad zagra-
niczny), Oleg Kaługin wspominał: „kiedy siedząc w mo-
im moskiewskim biurze, czytałem otrzymane raporty o
wydłużającej się z dnia na dzień liście przekazywanych
rewelacji, kląłem w żywy kamień oficerów, którzy od-
rzucili taki skarb".81
81
Kaługin, Oleg, Spyrnaster: My 32 Years in Intelligence and
F:spionaRe Against the West, Londyn, Smith Gryphon, 1994,
str. 19 1-2.
91
stacyjnych brytyjskiej lewicy. Równolegle KGB zainspi-
rowało kampanię poparcia dla Philipa Agee we Włoszech
oraz we Francji, Hiszpanii, Portugalii, Holandii, Finlan-
dii, Norwegii i w Meksyku.
Na początku
lat 1980-tycb rewelacje Philipa Agee
spowszedniały i przestał być pupilkiem salonów europej-
skiej lewicy. Nieco później, zapomniano o nim również
w Ameryce Łacińskiej, gdzie przez pewien czas był bo-
żyszczem lewicującej młodzieży. 82
82
Andrew Christopher, Mitrochin Wasilij, Archiwum Mitro-
ina, t. I wyd. ll, tłum. Brzeska Magdalena, Brzeski Rafał,
Poznań, Rebis 2009, str. 372-378.
92
d'lnformation Scientijique, Economique et Politique. Do
1967 roku KGB płaciło mu 6.000 franków miesięcznie,
żeby publikował sprzedawany w prenumeracie biuletyn,
który rozsyłany był również darmo osobom wpływowym
w środowiskach politycznych, gospodarczych i medial-
nych. W biuletynie tym Pathe, zgodnie z otrzymanymi
wytycznymi, w subtelny sposób prezentował polityczną
linię Kiemla. W 1976 roku, z finansową pomocą KGB,
Pathe zaczął wydawać dwutygodnik Synthesis poświęco
ny stosunkom zagranicznym oraz problemom wojsko-
wym, naukowym i gospodarczym. Liczący 8 stron
biuletyn zawierał zwykle od 3 do 5 artykułów i analiz.
Rozprowadzany był w prenumeracie. W okresie szczy-
towej popularności miał około 500 prenumeratorów, w
tym 139 senatorów , 299 deputowanych, 41 dziennikarzy,
14 ambasadorów oraz zaledwie 7 osób prywatnych. Za
pośrednictwem Pathe i jego biuletynu Synthesis inspiro-
wane przez KGB treści docierały do 70 procent składu
francuskiej Izby Deputowanych oraz 47 procent składu
Senatu. Do tego trzeba doliczyć działalność agenta
wpływu w paryskich salonach politycznych, których
drzwi były zawsze otwarte dla syna pioniera francuskiej
kinematografii i krewnego ministrów oraz prezesa kon-
cernu samochodowego Reoault. Nic dziwnego, że Pat-
83
93
charowski niechcący doprowadził „ogon" do Pathe i 5
lipca 1979 roku stacja nasłuchowa paryskiej rezydentury
KGB odebrała na częstotliwości uzywanej przez DST
komunikat: „Wszyscy aktorzy są już na scenie. Zaczy-
namy przedstawienie". Chwilę później Sacharowski i
Pathe mieli kajdanki na rękach. 85
85
Andrew Christopher, Mitrochin Wasil ij , Archiwum Mitr-
china, t. l wyd. I, tłum. Brzeska Magdalena, Brzeski Rafał,
Warszawa, Muza 200 I, str. 8 15 i 823 .
86
Andrew Christopher, Mitrochin Wasilij, Archiwum Mitro-
china, t. l wyd. U, tłum. Brzeska Magdalena, Brzeski Rafał,
Poznań, Rebis 2009, str. 714-725.
94
„dwukierunkowo". W jedną stronę dostarczał HVA, czyli
pośrednio KGB, tajne dokumenty z sekretariatu kancle-
rza, w drugą inspirował go zgodnie z wytycznymi Berli-
na Wschodniego i Moskwy.
87
Kux Dennis, Soviet Active Measures and Disinformation:
Overview and Assessment, Parameters, Journal of the US
Army War College, t. XV, nr 4, str.23.
88
Gordijewski Oleg, Next Stop Execution, MacMillan, Londyn
1995, str.195.
89
Andrew Christopher, Gordijewski Oleg, (red.), More l n-
structions from tlie Centre: Top Secret Files on KGB Global
Operations, 1975-1985, Londyn, Frank Cass, 1992, str. 34.
95
Innym bardzo skutecznym agentem wpływu działa
jącym w Danii był Jorgen Dragsdahl, komentator uważa
ny za autorytet w sprawach bezpieczeństwa i polityki
międzynarodowej . Pisywał na łamach Information,
dziennika o małym nakładzie, ale dużych wpływach w
duńskiej elicie władzy. Zwerbował go w połowie lat
1970-tych Stanisław Czebotok z rezydentury w Kopen-
hadze. W zamian za honoraria KGB, duński dziennikarz
zgrabnie ubierał w słowa i argumenty otrzymane od Cze-
botoka tezy zgodne z aktualnymi interesami polityczny-
mi Moskwy. Oleg Gordijewski oceniał, że Dragsdahl był
„niezwykle skuteczny'', bowiem „miał talent i pisał do-
brze" , a poza tym dysponował dużą wiedzą. „Prezento-
wał czytelnikom tezy KGB w bardzo przemyślny sposób.
Jego artykuły to nie były prymitywne propagandowe
bzdury„.czytelnicy nie byli w stanie wykryć skąd wziął
koncepcje, które wbiło mu w głowę KGB." 90
90
Cyt. za: Soviet Active Measures in the "Post-Cold War " Era
1988-1991, United States lnformation Agency, June 1992, str.
59-60.
91
Soviet Active Measures in the "Post-Cold War" Era 1988-
1991, United States lnformation Agency, June 1992, str. 61.
96
skiej Partii Socjalistycznej. Zdemaskował ich major KGB
Stanisław Lewczenko z tokijskiej rezydentury, który
„wybrał wolność" w 1979 roku.
92
Andrew Christopher, Gordijewslci Oleg, (red.), Instructions
from the Centre: Top Secret Files on KGB Foreign Opera-
tio11s, 1975-1985, Londyn, Hodder & Stoughton, 1991, str. IO.
93
Andrew Christopher, Mitrochin Wasilij, Archiwum Mitro-
china, t. l wyd. 11, tłum. Brzeska Magdalena, Brzeslci Rafał,
Poznań, Rebis 2009, str. 745.
97
przyznania, że 90 procent jej budżetu pochodzi z sowiec-
kich subwencji. Rok później Władimir Kriuczkow, który
w 1988 roku awansował na przewodniczącego KGB,
bezradnie przyznał w rozkazie nr L07/0V, że na Zacho-
dzie rezydentury „mają bardzo ograniczony dostęp do
środków masowego przekazu''.
94
94
Ibid. str. 746.
95
Świętek, Ryszard, Agentura wpływu: Najniebezpieczniejsza
broń mocarstw, Rzeczpospolita, 20 stycznia 1996 r.
96
lbid.
98
wielki sukces wywiadowczy prowadzi do klęski. 97 lm
agent jest lepszy, tym bardziej narażony jest na ryzyko.
Nie tylko ze strony kontrwywiadu kraju, w którym dzia-
ła, ale również z uwagi na fakt, że jego wysokie notowa-
nia w Centrali zwracają uwagę lokalnych oficerów
wywiadu, a zatem rośnie niebezpieczeństwo zdekonspi-
rowania przez uciekiniera, który przejdzie na drugą stro-
nę i wykorzysta posiadane informacje, jako swoisty „bon
obiadowy".
97
Visc, David A., The Bureau and the Mole, Atlantic Monthly
Press, Nowy Jork, 2002, str.210.
99
Dlatego też jedynym skazanym agentem wpływu pozo-
staje Pierre-Charles Pathe. Inni, przykładowo Gilnther
Guillaume lub Arne Treholt stanęli przed sądem, ponie-
waż prowadzili równolegle „standardową" działalność
wywiadowczą.
100
nia op1mą publiczną własnego kraju. Dodatkowym
utrudnieniem jest konieczność poruszania się po delikat-
nym gruncie. Zignorowanie agentury wpływu, zachęca
do dalszych działań. Zbyt gwałtowna reakcja, naraża na
zarzut skłonności do zamordyzmu i tłumienia swobody
wypowiedzi.
!Ol
Dezinformacja
102
Plan nie doczekał się realizacji, gdyż uznano, że
królowa Elżbieta II nie zgodzi się uczestniczyć w grze
wywiadów i nawet argument korzystnej dezinformacji
nic przekona jej do nadania wysokiego odznaczenia so-
wieckiemu agentowi. Sam pomysł jest jednak doskonałą
ilustracją sposobu myślenia służb specjalnych prowadzą
cych wojnę infom1acyj11ą, które na co dzief1 kierują się
zaleceniem Józefa Wissarionowicza Stalina: „słowa nie
mogą mieć żadnego związku z działaniem ... Słowa to
jedno, a działania, to co innego. Dobre słowa to maska
kryjąca złe czyny."98 Jego uczeń, generał brygady Oleg
Kaługin, naczelnik zarządu kontrwywiadu w Pierwszym
Zarządzie Głównym KGB, przechwalał się pokolenie
później: „Amerykanie to nowicjusze. Nigdy nie nauczyli
się tak dobrze kłamać jak my". 9
***
Dezinformacja, to według jednej z zachodnich de-
finicji „sfabrykowane świadectwa, taktyka oczerniania
oraz sfabrykowane dokumenty wykorzystane do zdy-
skredytowania przeciwnika". 100
Według innej zachodniej definicji, dezinformacja,
to tworzenie i rozpowszechnianie wprowadzających w
98
Cyt. za: The Communis/ Conspiracy: Strategy and Tactics of
World Communism, Part I , Section E, 84 Congress, 2"" Ses-
sion, House Report 2244, 29 May 1956, Waszyngton, US
( ovemment Printing Office, 1956, str.I
9
Cyt. za: Wallace Robert, Melton H. Keith, Spycrajt,
L ridyn, Bantham Press, 2009, str. 307
0
' · Deacon Richard, Spyclopaedia, Londyn, Futura, 1989, str.
40(
103
błąd lub fałszywych infom1acji w celu wrządzenia
10
szkody wizerunkowi kraju wybranego za cel.
Instrukcja Oddziału II Sztabu Głównego Wojska
Polskiego z maja 1926 roku wyjaśnia, że dezinformacja
polega na „podaniu wywiadowi przeciwnika wiadomości
ukrywających własne zamierzenia ... oraz na zmuszaniu
go do traktowania informacji podanej przez wywiad wła
sny, jako prawdziwej, względnie zmuszaniu wywiadu
obcego do analizy inspirowanych wiadomości przez czas
dłuższy". 102
W Wielkiej Encyklopedii Radzieckiej można wy-
czytać, że „dezinformacja, to rozpowszechnianie za po-
średnictwem prasy i radia wiadomości fałszywych, celem
wprowadzenia w błąd opinii publicznej". Dezinfommcji
dopuszcza się, przykładowo, anglo-amerykański blok
imperialistyczny, który przedstawia jako agresywną, nie-
zmiennie pokojową politykę Związku Sowieckiego i in-
nych krajów demokracji ludowej. 103
Termin disinjormation w literaturze anglojęzycznej
pojawił się dopiero wiosną 1926 roku w ukazującym się
w Londynie miesięczniku The Whitehall Gazette & St
James 's Review. 104 Użyto go w opisie działań sowieckich
służb specjalnych, a ponieważ rok później w ukazującym
się w Rydze „białym" rosyjskim piśmie Siegodnia
101
Bennett, Richard M., Espionage: An Encyclopedia of Spies
and Secrets, Londyn, Virgin Books, 2002, str.69
2
io Pepłoński, Andrzej, Wojna o tajemnice, Kraków, Wydaw-
nictwo Literackie, 2011, str. 335
103
Golicyn, Anatolij, New Lies For Old, Londyn, The Bodley
Head, 1984, str. 4-5
104
The Embassies and Foreign Affairs, The White/tall Gazette
& St James's Review, Londyn, maj 1926, str. 8
104
wspomniano, że podsuwanie obcym służbom dezinfor-
macji należy do głównych zadań Głównego Zarządu Po-
105
litycznego - GPU (Gosudarsiwiennoje politiczeskoje
uprawlenije - następca CzeKa) można założyć, że tennin
ten zrodz ił się w służbach sowieckich.
Praktyka dezinformacji jest stara jak świat. Jan m
Sobieski w J 693 roku wysyłał z Żółkwi - jak to nazywał
- „gole listy", czyli zaadresowane, zapieczętowane ale
niezap isane kartki wsunięte w pakiet poczty wysyłanej
do zaufanych przyjaciół. Dając fałszywy obraz wymiany
wiadomości, miały one dezorientować przeciwników
politycznych, jeśli uda im się potajemnie podejrzeć adre-
sy królewskiej korespondencji. 106
Dezinformacja może mieć wymiar strategiczny
bądź taktyczny.
Analitycy amerykańscy dzielą dezinformację taktyczną
na trzy rodzaje: polityczną, wojskową i ekonomiczną, 107
Przykładami mogą być: opublikowanie sfabrykowanej notatki
wewnętrznej polityka wyznaczonego do skompromitowania,
podsunięcie nieprawdziwych danych technicznych czołgu,
„podkolorowanie" danych statystycznych celem wywołania
wrażenia, że stan gospodarki państwa jest lepszy (albo gor-
szy) od rzeczywistego, albo pogłoski i plotki obliczone na
uśpienie społeczeństwa przeciwnika lub jego zastraszenie,
zdemoralizowanie oraz odebranie woli oporu. W szerzeniu
takiej rozmiękczającej dezinformacji celował Gustav
05
Dziak, John J., Chekisty: A History of the KGB, Lexington,
cxingon Books, 1988, str. 42
', Sarnecki, Kazimierz, Pamiętniki z czasów Jana Sobieskie-
~ cz. 1, Wrocław, Foka, 2010, str. 107
' Lenczowski, John, Sovicl Disinfonnation: An Overview,
Ba, '{round, nr 465, 20 październik l985, Waszyngton DC,
The 1critagc Foundalion, str. 6
105
Steinhauer szef brytyjskiego wydziału Nachrichten-
Abteilung (wywiadu morskiego cesarskich Niemiec).
Głównym przeciwnikiem Kaiserliche Marine była Royal
Navy, a więc demoralizacja załóg okrętów oraz zastra-
szenie społeczeństwa fmperium Brytyjskiego należały do
zadań priorytetowych. Steinbauer rozpoczął kampanię
defetystyczną już na 5 lat przed I wojną światową roz-
powszechniając pogłoski o nocnych patrolach niemiekich
sterowców nad wschodnim wybrzeżem Wysp Brytyj-
skich. Od 1911 roku w niemieckiej i europejskiej prasie
zaczęły pojawiać się informacje, że Zeppeliny latają nad
Londyn i prowadzą pomiary czasu i odległości . Kolejne
przecieki precyzowały, że pomiary miały ułatwić nawi-
gację we mgle lub chmurach, tak by dolecieć bezbłędnie
nad stolicę Lmperium. Groźną narrację podkręcały wia-
domości, że latające nad Londynem „pancernik.i floty
powietrznej Niemiec" zabierają na pokład 25 ludzi załogi
oraz 12 ton bomb, mogą utrzymywać się w powietrzu
przez 96 godzin i lecieć z prędkością 38 węzłów.
1 08
W
listopadzie 1914 roku, już po rozpoczęciu działań wojen-
nych, w niemieckiej prasie pojawiły się doniesienia, że
cesarska flota powietrzna ma trzy razy więcej sterowców
niż posiadała w 191 O roku i są one „o 75 procent bez-
pieczniejsze" niż cywilne 'Zeppeliny z 1909 roku. I tutaj
Nachrichten-Abteilung Steinhauera przesadził. Prasa
francuska i brytyjska zadała bowiem druzgocące pytanie:
jeś li Niemcy dysponują takim wspaniałym orężem, to
dlaczego prowadząc ofensywę, której celem jest stolica
Francji, nie bombardują ani Paryża, ani Londynu? Bu-
108
Graves Arrngaard Karl, Fox Edward Lyell, The Secrets of
the German War Office, Nowy Jork, A.L. Burt Company,
1914, str. 238.
106
dowana riracowicie przez kilka lat dezinformacja runęła
w gruzy. 09
Porażka Nachrichten-Abteilung nic była jednak ka-
tastrofą, gdyżdezinformacja taktyczna trwa stosunkowo
krótko i ma na celu wprowadzenie w błąd w jednej lub
kilku zazębiających się kwestiach. Prowadzona jest
zazwyczaj raczej w skali miesięcy niż lat.
W skali lat, a nawet pokoleń, prowadzona jest dez-
informacja strategiczna, czyli systematyczne przekazy-
wanie fałszywych sygnałów politycznych, infonnacji i
fabrykacji, celem wytworzenia wypaczonego obrazu
powodującego wadliwą analizę sytuacji. Przykładem
może być sowiecka teza o „miłujących pokój krajach
socjalistycznych" lub sączone konsekwentnie od dziesię
cioleci kłamstwo o „polskich obozach koncentracyj-
nych".
Według skryptu szkoleniowego KGB „celem dezin-
formacji strategicznej jest wprowadzenie w błąd prze-
ciwnika, co do podstawowych kwestii polityki
państwa". 110
W literaturze amerykańskiej jako cel dezinformacji
strategicznej podaje się wprowadzenie u przeciwnika
107
zamętu w ocenie fundamentalnych zamiarów i ambicji
drugiej strony. 111
Dezinformacja strategiczna była kluczowym ele-
mentem długofalowej ofensywy politycznej Związku
Sowieckiego, której celem było osiągnięcie dominacji
światowej . Przepojona ideologią i prowadzona w global-
nej skali kampania intensywnej propagandy i dezinfor-
macji obliczona była na stopniowe uzyskanie inicjatywy i
narzucenie wzorców postrzegania rzeczywistości sprzy-
jających imperialnym interesom Kremla.
11 1
Lenczowski, John, Soviet Disinforrnation: An Overview,
Background, No: 465, 20 październik 1985, Waszyngton DC,
The Heritage Foundation, str. 6
112
Volkoff, Vladimir, La Desinformation arme de guerre,
Paryż, Julliard, 1986, str. 16
108
ś lepy; nieświadom, czy skusił już przeciwnika do uwie-
rzenia w ponętny fałsz, czy też nie."
113
***
Wprowadzać w błąd, manipulować, kłamać, mata-
czyć, dezinformować - są to tenniny powtarzane co-
dziennie w mediach, bowiem grzęźniemy coraz głębiej w
cyw ilizację kłamstwa - podstawowego oręża wojny in-
formacyjnej. Znajdujemy się w sytuacji, kiedy nie można
ignorować wszechobecności kłamstwa, bo inaczej nie
mozna już trafnie przeanalizować lub przewidzieć wyda-
rzeń politycznych. Dezinformacja, manipulacja oraz inne
formy oszukiwania ludzi wykorzystywane są nagminnie
przez elity władzy zarówno w kontaktach mir;;dzynaro-
dowych, jak w polityce wewnętrznej . Działania te są sku-
eczne z uwagi na swoistą ignorację z wyboru, na którą
109
decydują się często dezinformowane społeczności. In-
formacja prawdziwa ma bowiem swoją cenę, czasami
bardzo wysoką - cenę życia. Dodać przy tym należy cenę
interpretacji uzyskanych informacji. W sumie koszt zdo-
bycia informacji prawdziwej może okazać się znacznie
wyższy od spodziewanych profitów.
110
dzielnej oceny na rzecz interpretacji podsuniętej
. I ującego.
przez mampu . 11s
11 5
, ·oodin, Robert E., Manipulatory Politics, Londyn, Yale
111
wszyscy agenci CIA na wyspie pracują pod kontrolą ko-
.
murnstycznego k ontrwywia
. d u. 116
116
Bagley, Tennent H., Spy Wars: Mo/es, Mysteries and
Deadly Games, New Haven, Yale University Press, 2007, str.
266.
112
potwierdza prawidłowość, że „im większe kłamstwo, tym
większa skłonność do dania mu wiary''. 117
Ludzie odruchowo uważają, że ktoś inny - nawet
przeciwnik - nie jest przewrotny, myśli podobnie i kieru-
je się tym samym lub bardzo podobnym zestawem pojęć
i wartości. Tymczasem, takie pojęcia jak demokracja,
pokój, wolność, sprawied li wość, przywoitość, itp. mogą
być przez strony konfliktu rozumiane w zupełnie inny
sposób, tak, jak to miało miejsce w przypadku Zachodu i
Związku Sowieckiego w okresie „zimnej wojny", kiedy
to obowiązywał podział na „demokrację" i „demokrację
socjalistyczną''. Jeśli dodać powszechną skłonność do nie
dawania wiary złym wiadomościom, powątpiewania w
„czarne scenariusze" oraz upatrywania „teorii spisko-
wych", to okazuje się, że manipulowanie informacją lub
jej interpretacjąjest procederem wcale łatwym. Rozumiał
to doskonale Lenin instruując szefa CzeKa Feliksa Dzier-
żyńskiego: „mów im to, czego chcą słuchać". 118
Odwoływanie się do dezinformacji niesie wpraw-
dzie za sobą zagrożenie przyłapania na kłamstwie, co
teoretycznie wiąże się z utratą wiarygodności, ale w
praktyce zagrożenie to można minimalizować. Z uwagi
na ignorancję z wyboru, odbiorcy gotowi są zaakcepto-
wać umiarkowane kłamstwo, gdyż w ich ocenie przewi-
dywana suma kosztów dotarcia do prawdy jest wyższa
niż spodziewany profit. Ponadto, „kłamstwa są często
bardziej godne zaufania i silniej trafiają do przekonania
11 7
Vidal, Gore, Dreaming War: Blood for Oil and the Cheney-
Bush Junta, Nowy Jork, Tbundcr's Moutb/Nation Books,
2002, str. 72
118
Dziak, John J., Chekisty: A History of the KGB, Lexington,
Lexingon Books, 1988, str. 43
113
niż prawda, ponieważ kłamca ma wielką przewagę - wie,
czego odbiorcy oczekują i co chcą usłyszeć". Na rzecz
119
11 9
Arendt, Hannah, Lying in Politics: Reflections on the Pen-
tagon Papcrs, Crises of the Republic, Nowy Jork, Harcourt,
Brace, Jovanovich, 1972, str. 6
120
Goodin, Robert E., Manipulatory Politics, Londyn, Yale
University Press, 1980, str. 41-43
121
Volkoff, Vladimir, Montaż, Poznań, Klub Książki Katolic-
kiej, 2006, str. 162
114
cji, jako prawdy w świadomości zbiorowej całych śro
dowisk i społeczeństw.
***
Do dezinformacji odwołują się wszystkie kraje i
agendy rzadzące, ale na szerszą skalę skuteczną dezin-
formację najłatwiej przeprowadzić w warunkach totalnej
kontroli nad kanałami informacyjnymi nadawcy (autora
dezinformacji). Stąd tak często odwoływano się do niej w
niemieckiej III Rzeszy, w Związku Sowieckim oraz w
Wielkiej Brytanii w latach Jl wojny światowej, kiedy
obowiązywała ścisła cenzura.
122
Epstein, Edward Jay, Deception: The lnvisible War Be-
tween the KGB and the CIA, Londyn, W.H.Allcn, 1989, str.
191
115
kanałach podsłuchiwanych przez przeciwnika. W prakty-
ce jednak, wcześniej, czy później dochodzi do przecieku,
którego koszt polityczny jest potencjalnie bardzo wysoki.
Dlatego też w amerykańskim systemie odwoływanie się
do dezinformacji „to bardzo niebezpieczne przeds ięwzię
cie, gdyż nie można być pewnym, czy wrogowie, bądź
rywale, w obecnej, lub przyszłej , administracji nie zdra-
dzą planu".123 Równolegle, w USA brak jest ustawowych
restrykcji uniemożliwiających byłym pracownikom służb
specjalnych publikację wspomnień, które mogą zdekon-
sp irować długofalowe, obliczone na dziesięciolecia, stra-
tegiczne programy dezinformacyjne.
W Wielkiej Brytanii prowadzenie dezinformacji
jest łatwiejsze, na co przyzwala lokalna kultura politycz-
na. Winston Churchill wyznał swego czasu publicznie:
„muszę uczciwie przyznać, że oszukiwanie przeciwnika
uważam za całkowicie usprawiedliwione, nawet jeśli
jednocześnie oszukuje się przez pewien czas własny na-
r6d"124. Ewentualne przecieki blokuje też skutecznie
ustawa o tajemnicy państwowej oraz obowiązkowa, nie-
ograniczona w czasie, cenzura wspomnień byłych funk-
cjonariuszy służb specjalnych.
Specyficznie brytyjskim sposobem obrony tajemnicy
dezinformacji jest ujawnianie wyselekcjonowanych infor-
macji prawdziwych. W styczniu 1953 roku dziennikarz Ian
Colvin natrafił na ślad operacji dezinformacyjnej Minceme-
123
Epstei n, Edward Jay, Deception: The Invisible War Be-
tween the KGB and the CIA, Londyn, W.H.AUen, 1989, str.
192
124 Cyt. za: Rankin, Nicholas, Churchill's Wizards: The British
Genius for Decepion 1914-1945, Londyn, Faber & Faber,
2009, str. 527
116
at osłanfającej w trakcie U wojny światowej lądowanie
Sprzymieizonych w Afiyce Póhiocnej. Idąc tropem, zebrał
wiadomości od byłych oficerów niemfockiego wywiadu
wojskowego Abwehry, a potem zaczął w Madrycie, Gibral-
tarze i południowej Hiszpanii dochodzić, co stało się z cia-
łem brytyjskiego oficera, który dziesięć lat wcześniej utonął
w morzu wioząc ważne dokumenty. Zbierając materiał do
planowanej książki Colvin dotarł tak blisko do utajnionej
prawdy, że zaniepokoił sic;; brytyjski Wspólny Komitet
Wywiadowczy - nadzorujący wszystkie służby specjalne
Zjednoczonego Królestwa. Postanowiono zneutralizować
spodziewane rewelacje Colvina publikując błyskawicznie
książkę pióra jednego z autorów scenariusza i wykonaw-
ców operacji Mincemeat. Ewen Montagu w ciągu jednego
weekendu napisał książkę umieszczając w niej starannie
wyselekcjonowane fakty, które pozwoliły - jak twierdził -
uniknąć „potencjalnych niebezpieczeństw i szkód wyrzą
dzonych przez publikacje niedoinformowanych auto-
rów"125. Zanim nakład opuścił drukarnię, londyński
dziennik Daily Express, opublikował w odcinkach najbar-
dziej sensacyjne fragmenty i książka zatytułowana Czło
wiek, którego nie było stała się bestsellerem 1953 roku.
Trzy lata później nakręcono głośny film i w sumie drobna
operacja Mincemeat stała się najbardziej znaną dezinforma-
cją Il wojny światowej, najszerzej opisywaną w literaturze
faktu i pracach naukowych - tyle, że w ramach informacji
uznanych przez służby za możliwe do odtajnienia. Drążyć
prawdę i ujawniać rzeczywiste oko l iczności operacji zaczę
to dopiero kilkadziesiąt lat później.
117
W Związku Sowieckim prowadzenie operacji dez-
infonnacyjnych podniesiono do rangi doktryny w sto-
sunkach międzynarodowych, co ułatwiał fakt, że pod
kontrolą partii komunistycznej , a konkretnie agend Ko-
mitetu Centralnego KPZR (a wcześniej partii bolszewic-
kiej) znajdowały się nie tylko instytucje państwowe i
rządowe, ale również gospodarka, kultura oraz wszelkie
formalne organizacje społeczne, w tym Cerkiew i inne
związki wyznaniowe, media, stowarzyszenia, związki
zawodowe, instytucje akademickie, organizacje młodzie
żowe, itp. Słowem wszelkie emanacje życia społecznego.
126
Szewardnadze, Eduard, International Af!airs, październik
1988, str. 19
127
Wołkogonow, Dmitrij, Trocki: Niewolnik idei, ideolog
z.brodni, tłum: Głąbiński, Stanisław, Warszawa, Amber, 2008,
str. 78
128
Cyt. za: Lebiediew, Aleksander, The Problems of Compro-
mise in Politics as seen by Lenin in the First Post Revolution-
ary Years (1918-1921), Moskwa, Agencja Prasowa Nowosti,
1989, p.50
118
Josif Wissarionowicz Stalin nakreślił drogę do tego celu:
„zamiast hasła Zjednoczonych Stanów Europy, hasło
federacji oderwanych i odrywających się od systemu
imperialistycznego republik radzieckich rozwiniętych
państw i kolonii, walczących o światow{s socjalizm ze
światowym systemem kapitalistycznym". 9
1
129
Przemówienie na zebraniu aktywu partii leningradzkiej
organizacji WK.P(b) 13 lipca 1928, cyt. za: Suworow, Wiktor,
tłum. Pawłowska, Anna, Klęska, Poznań, Rebis, 2010, str. 91
0
" Wyrwa, Tadeusz, Wywiad i polityka w stosunkach polsko-
, ancuskich przed 1939 r., Zeszyty Historyczne, Paryż I984,
s ·. 212
119
późniejsze wmawianie, że na fundamentalne założenia
polityki Kremla mają wpływ „twardogłowi" lub „umiar-
kowani'', ideolodzy lub pragmatycy, że wewnątrz komu-
nistycznej partii ścierają się „gołębie" z ,Jastrzębiami",
stalinowcy z chruszczowowcami, albo zwolennicy od-
prężenia z militarystami. Tymczasem, ideologia nadal
wyciskała swe piętno na polityce wewnętrznej i zagra-
nicznej, gdyż inaczej być nie mogło. Sowiecka władza,
jaka by ona nie była, musiała trzymać się ideologii z
dwóch powodów. Po pierwsze, ideologia ją legitymizo-
wała i pozwalała na ograniczanie wyzwań politycznych
wewnątrz kraju, po drugie, ideologia stanowiła probierz,
którym oceniano zgodność lub odchylenie od tak zwanej
„linii partii". W sumie ideologia stanowiła kluczowy
element bezpieczeństwa i spójności sowieckiego systemu
państwowego. 1 3 1
Ponieważ ideologia nakładała obowiązek niesienia
pochodni komunizmu coraz dalej i dalej, a pragmatyzm
wymuszał dyskrecję, kolejne kierownictwa sowieckie
wykorzystywały wszelkie dostępne środki, w tym kłam
stwa, podstęp, manipulację i fałszerstwa, które stały się
standardowym orężem w walce informacyjnej o osią
gnięcie przewagi nad przeciwnikiem, jaki by on nie był.
Działania dezinformacyjne wchodziły w skład tak zwa-
nych „środków aktywnych" (aktiwnyje mieropriatija),
ustalanych lub aprobowanych przez Biuro Polityczne
Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Związku
Sowieckiego, planowanych i koordynowanych przez
Wydział Zagraniczny KC KPZR, a realizowanych przez
131
Lenczowski, John, Soviel Disinformalion: An Overvicw,
Background, No: 465, 20 październik 1985, Waszyngton DC,
The Heritage Foundation, str. 9-1 O
120
Wydział Informacji Międzynarodowej KC oraz Służbę A
Pierwszego Zarządu Głównego KGB (wywiad zagra-
niczny).
Według ocen CIA w Wydziale Zagranicznym KC
KPZR w latach 1980-tych środkami aktywnymi zajmo-
wało się 150-200 funkcjonariuszy partyjnych, a dodat-
kowych 25 pracowało w różnych placówkach sowieckich
na terenie Europy Zachodniej. W Służbie A pracowało w
Moskwie oraz w rezydenturach około 700 oficerów
KGB. Wydziałowi lnformacji Międzynarodowej KC
KPZR podlegały nie tylko sekcje infom1acyjne przy am-
basadach ZSRR, ale również redakcje zagraniczne agcn-
cj i prasowych TASS i Novosti, radia i telewizji oraz
najważniejszych tytułów prasowych. O dezinformacyj-
nym potencjale TASS może świadczyć fakt, że w tym
czasie jej serwis odbierało około 300 redakcji informa-
cyjnych w 93 krajach, zaś 70-80 procent personelu pla-
cówek korespondenckich agencji stanowi li oficerowie
KGB i GRU. 132 Agencja Novosti dysponowała porów-
nywalnym potencjałem. W moskiewskiej centrali agencji
pracowało około 50 oficerów Służby A, 133 zaś z jej usług i
z jej serwisu informacyjnego korzystało ponad 100 mię
dzynarodowych i krajowych agencji prasowych, 120 wy-
dawnictw, ponad 100 radiofonii i telewizji oraz przeszło
7000 gazet i czasopism. Novosti chwaliły się w latach
121
1970-tych, że rozpowszechniają zagranicą ponad 2 mi-
134
liony fotografii rocznie.
W sowieckiej pragmatyce do środków aktywnych
zaliczano: fałszerstwa dokumentów, skryte wprowadza-
nie treści do przekazów medialnych, działania agentów
wpływu, potajemne sposorowanie i sterowanie organiza-
cjami międzynarodowymi oraz dyskretne kontrolowanie
mediów. Całość obliczona była na kształtowanie poglą
dów kręgów opiniotwórczych: polityków, dziennikarzy,
wpływowych biznesmanów, a także szerokiej opinii pu-
blicznej.
Niektórzy specjaliści zachodni do środków aktyw-
nych zaliczali nawet oficjalną propagandę Moskwy, uzna-
jąc, że przedstawiała ona tak silnie wypaczony obraz
rzeczywistości, iż można ją było uznać za dezinfonnację. 135
Środkami aktywnymi Kreml starał się manipulować
w wybranych krajach debatą na szczeblu rządowym lub
publicznym drogą starannie opracowanych argumentów,
dobranych zestawów informacji prawdziwych, sprytnie
przygotowanych dezinfonnacji oraz chwytliwych sloga-
nów. Nikita Siergiejewicz Chruszczow, pierwszy sekre-
tarz KC KPZR, uważał, że „chwytliwy slogan jest
134
External Jnformation a11d Cultural Relations Programs of
the Union of Soviet Socialist Republics, Waszyngton, USlA
Office ofResearch Assessment, 1973, str. 36-37
135
Meeting the Espionage Challenge: A Review of U11ited
States Counterintelligence and Security Programs, Report of
the Select Committee on Intelligence US Senate, Report 99-
522, 3 października 1986, Waszyngton, US Government Pńnt
ing Office 1986, str. 3 1
122
najpotężniejszym instrumentem politycznym" 136, czego,
jak zapewn iał, Zachód nie potrafi zrozumieć.
116
Cyt za: Brook-Sheperd, Gordon, The Storm Birds, Londyn,
Wcidcnfcld and Nicolson, 1988, str. 21 O
123
•dyskredytowanie zachodnich służb spe-
cjalnych.137
137
Stasi: Hl:iufig zwn Tee, Der Spiegel, 22 lipca 199 l
138
Godson, Roy, Soviet Active Measures: An Overview,
Backgrounder, no: 465, 28 paździemikal986, The Heritage
Foundation, Waszyngton, str.19-20
124
uznał, że operacja dezinformacyjne należy prowadzić w
sposób scentralizowany, wieloma wspierającymi się
środkami, gdyż zwiększa to wiarygodność podsuwanych
informacji. Działania dezinformacyjne prowadzone kana-
łami tajnymi wspierano środkami jawnymi wykorzystu-
jąc media krajowe i zagraniczne. instrukcje Oddziału il
wskazywały przy tym, że sposób podawania przeciwni-
kowi dezinformacji winien być maksymalnie zbJjżony do
metod pozyskiwania przez niego prawdziwych informa-
cj i wywiadowczych. Nie powinno się podsuwać sprepa-
rowanych materiałów lub informacji, ale umożliwiać
przeciwnikowi samodzielne ich „zdobycie" . Poprawna
dezinformacja winna wprowadzać przeciwnika w błąd,
sugerować błędne wnioski, odwracać uwagę, utwierdzać
w błędnym przekonaniu oraz drenować jego siły i środki.
Wyróżniano przy tym działania dokumentalne (sprepa-
rowane fałszywki) oraz działarua informacyjne (informa-
cje przekazywane ustnie, pogłoski i plotki). W latach
1926-1930 komórki dezinformacyjne Oddziału IJ przygo-
towały ponad 430 spreparowanych dokumentów. Co
najmniej I 76 podsunięto wywiadowi niemieckjemu, oko-
ło 120 sowieckjemu, LO brytyjskiemu, 2 litewskjemu i
jeden wywiadowi łotewskiemu. Dane te są najprawdopo-
dobniej zaniżone, gdyż na wielu materiałach dezinforma-
cyjnych brak adnotacji o ich wykorzystaniu. 139
Niemal natychmiast po kampanii wrześniowej 1939
roku działania dezinformacyjne kontynuowała konspira-
cyjna emanacja Oddziału lJ o nazwie Wojskowa Organi-
zacja Propagandy Dywersyjnej stworzona przez
podpułkownika dyplomowanego Tadeusza Zakrzewskie-
139
Pepłoński, Andrzej, Wojna o tajemnice, Kraków, Wydaw-
1ictwo Literackie, 2011 , str. 336-340
125
go, attache wojskowego w Bukareszcie. Jej zadaniem
było skłócanie złączonych antypolskim sojuszem Nie-
miec i Związku Sowieckiego. Działająca w Belgradzie
placówka, którą kierował kapitan Tadeusz Werner, pseu-
donim „Ostoja" pracowała w obu kierunkach. Preparo-
wała dokumenty świadczące o antysowieckich planach i
działaniach rn Rzeszy a potem podsuwała je służbom
sowieckim. Podobne fałszywki rzekomo sowieckie, pod-
suwała służbom niemieckim. Werner miał duże doświad
czenie, bowiem prowadził komórkę legalizacyjną, która
przygotowała tysiące zestawów fałszywych dokumentów
w jakie wyposażano kurierów idących z Węgier i Rumu-
nii do Polski, pod obie okupacje, niemiecką i sowiecką
oraz żołnierzy uciekających do Francji z obozów inter-
nowania w Rumunii i na Węgrzech. Zagrożona w Bel-
gradzie, Wojskowa Organizacja Propagandy
Dywersyjnej działała później w Turcji. Ślady jej pracy
znajdowano nawet w Skandynawii, gdzie prasa cytowała
jako autentyczne materiały spreparowane przez WOPD.
Rozkazem Naczelnego Dowództwa Wojska Polskiego,
aktywa organizacji przekazano w grudniu 1940 roku bry-
140
tyjskiej Special Operations Executive.
***
Najstarszą, przekazywaną z pokolenia na pokolenie
i odruchowo akceptowaną dezinformacją jest „wschód" i
„zachód" Słońca. Od czasów Mikołaja Kopernika wia-
domo, że to nieprawda, a jednak proszę wskazać język, w
którym odkrycie polskiego astronoma znalazło lingwi-
styczne odbicie.
140
Dubicki Tadeusz, Suchcitz Andrzej, Oficerowie wywiadu
WP i PSZ w latach 1939-1945, t. l, Wydawnictwo LTW, 2009,
str. 306 i 323-325
126
Chyba najdłużej trwającąi uporczywie podtrzy-
mywaną dezinformacją sowiecką przejętą i kontynuowa-
ną przez Rosję jest sprawa zbrodni katyńskiej.
Dezinformację rozpoczął sarn Józef Wissarionowicz Sta-
lin. Zapytany przez gen. Władysława Sikorskiego w trak-
cie rozmowy na Kremlu w dniu 3 grudnia 1941 roku o
los polskich oficerów, którzy dostali się do sowieckiej
niewoli, Stalin odparł, że zapewne uciekli. Sugerował
przy tym, że najprawdopodobniej uciekli do Mandżurii.
Zaginionych oficerów nie można się było nadal do-
liczyć w trakcie formowania jednostek polskich, więc
gen. Władysław Anders domagał się wyjaśnień od
Wsiewołoda Nikołajewicza Mierkułowa, który w 1941
roku był przewodniczącym NKGB 141 (przedtem i potem
komisariat ten nosił nazwę NKWD). Proszony by wy-
puszczono polskich oficerów z łagrów, Mierkułow wy-
krzyknął „Nie, nic ich, nie! Jeśli chodzi o nich, to
popełniliśmy ciężki błąd". 142
W 1941 i 1942 roku Niemcy nie pojawiali s ię jesz-
cze w sowieckich enuncjacjach. Niemiecki komunikat
radiowy z 13 kwietnia 1943 roku o znalezieniu maso-
wych grobów w katyńskim lesie wyraźnie zaskoczył Mo-
skwę. Początkowo usiłowano zdezawuować niemieckie
rewelacje twierdzeniem, że w lesie są „stanowiska arche-
ologiczne". Niemcy pojawili się dopiero po 48 godzi-
nach, 15 kwietnia 1943 roku, w komunikacie radiowym
rozpoczynającym s i ę w najlepszym stylu TASS: „ W cią
gu ubiegłych dwóch, trzech dni oszczercy Goebbelsa roz-
14
'"udowy Komisariat Bezpieczeństwa Państowego
Cyt. za: Rurarz, Zdzisław, Katyn: Disinfonnalion Ploys,
142
127
powszechnili podłe wymysły, utrzymując, iż władze so-
wieckie dokonały masowego rozstrzelania polskich ofice-
rów wiosną 1940 roku w okolicy Smoleńska . Wymyślając
tę potworność, szubrawcy niemiecko-faszystowscy nie
wahają się przed najbardziej bezwstydnymi i nikczemny-
mi kłamstwami ... "
itd.itd. by wreszcie dojść do meritum:
„Niemiecko-faszystowskie doniesienia w tej spra-
wie nie pozostawiają żadnej wątpliwości, co do tragicz-
nego losu byłych polskich jeńców wojennych, którzy byli
zatrudnieni na robotach budowlanych w r. 1941 w okoli-
cach na zachód od Smoleńska i którzy wraz z wielu oby-
watelami sowieckimi, zamieszkałymi w okolicach
Smoleńska, wpadli w ręce oprawców niemiecko-
faszystowskich w lecie 1941 po wycofaniu sie wojsk so-
wieckich z okręgu Smoleńska .. „" 143
Moskwa podtrzymywała tę wersję pomimo raportu
międzynarodowej komisji specjalistów z dziedziny me-
dycyny sądowej, którzy jednomyślnie stwierdzili, że pol-
scy oficerowie zostali zamordowani w 1940 roku, a więc
wówczas, kiedy rejon Katynia znajdował się w sowiec-
kich rękach.
Kiedy pod koniec 1943 roku front przesunął s ię na
zachód i w grudniu las katyński wrócił do Związku So-
wieckiego władze w Moskwie zarządziły własne docho-
dzenie. Przewodniczącym sześcioosobowej komisji
został akademik Nikołaj Niłowicz Burdenko, uważany za
ojca sowieckiej neurochirurgii. Bohater Pracy Socjali-
143
Anders, Władysław, Bez ostatniego rozdziału: wspomnie-
nia z lat 1939-1946, Newton, Montgomeryshire Printing
Company, 1949, str. 186-187
128
stycznej, laureat nagrody stalinowskiej, trzykrotnie deko-
rowany Orderem Lenina doczekał si~ jako uznania nie
tylko znaczka pocztowego i asteroidy nazwanej jego
imieniem, ale również członkostwa prestiżowego Towa-
rzystwa Królewskiego w Londynie. Pod wodzą takiego
autorytetu komisja orzekła, że polscy oficerowie zostali
rozstrzelani jesienią 1941 roku w lesie zwanym Kozie
Góry przez Niemców, a konkretnie przez „sztab batalio-
nu budowlanego nr 537". W wydanym 24 stycznia 1944
roku raporcie komisja Burdcnki na 56 stronach udowad-
niała, że świadków rozstrzelania Niemcy skłonili nagro-
dami lub zmusili groźbą do potwierdzenia, że zbrodni
dokonało NKWD.
129
uznany niewinnym zbrodni. Po prowadzonym pośpiesz
nie postępowaniu, w orzeczeniu wydanym 30 września i
1 października 1946 roku Trybunał Norymberski nie
uznał, ani Niemców ani Rosjan, winnymi katyńskiej
zbrodni. Kilka tygodni później, 11 listopada, Nikołaj
Burdenko wygodnie popełnił samobójstwo 145 i Moskwa
mogła latami twierdzić, że polskich oficerów wymordo-
wali w Katyniu Niemcy. Zachodni politycy i media w
większości skwapliwie przyjęli sowieckie zapewnienia za
dobrą monetę. Tym bardziej , że w wydaniu z 1953 roku
Wielkiej Encyklopedii Sowieckiej można było wyczytać,
iż Trybunał Norymberski uznał Niemców winnymi
zbrodni w lesie katyńskim. W kolejnym wydaniu Ency-
klopedii, hasła Katyń już nie było.
Zakorzenieniu dezinformacji katyńskiej w po-
wszechnej świadomości miała sprzyjać likwidacja mate-
riałów archiwalnych. Pod koniec lat pięćdziesiątych
ubiegłego wieku, ówczesny przewodniczący KGB Alek-
sander Szelepin otrzymał od pierwszego sekretarza KC
KPZR Nikity Siergiejewicza Chruszczowa polecenie
zweryfikowania akt związanych z mordem katyńskim. W
odręcznej notatce dla Chruszczowa z 3 marca 1959 roku
Szelepin zalecił zniszczyć akta personalne zamordowa-
nych, a także inne dokumenty z wyjątkiem najistotniej-
szych, które miały być zebrane w osobnej teczce. Tak
powstała teczka specjalna nr l w super-tajnym archiwal-
nym zbiorze wydzielonym , dostępnym tylko dla przy-
wódcy KPZR i przekazywanym mu przy objęciu władzy.
14
s Rurarz, Zdzisław, Katyn: Disinfom1ation Ploys, Counter-
point: A Periodic Newsletter On Soviet Active Measures, t.l,
nr 6, wrzesień 1985, str. 7
130
Ze względów koniunkturalnych, aa Zachodzie
(głównie w Wielkiej Brytanii) przez dziesiątki lat dezin-
formacja Moskwy przyjmowana była skwapliwie, a zda-
nia odmienne i próby dociekania prawdy były latami
skutecznie tłumione. Doprowadziło to do swoistego
„opuszczenia do połowy ceny". Brytyjski historyk, Geo-
rge Watson, profesor uniwersytetu w Cambridge, wyraził
w 1981 roku opinię, że mord katyński zaplanowano w
lutym 1940 roku w Zakopanem podczas roboczej konfe-
rencji oficerów Gestapo i NKWD poświęconej w~ółpra
cy w zwalczaniu polskiego ruchu oporu, 14 czyli
„niepokojów," jak to określono w tajnym protokole pod-
pisanym w Moskwie przez Ribbentropa i Mołotowa 28
września 1939 roku. Teza Watsona, chociaż nie jest po-
parta żadnymi dokumentami, nadal funkcjonuje w histo-
rycznym obiegu.
Dopiero w połowie kwietnia 1990 roku, wkrótce po
wyborze na prezydenta ZSRR, Michaił Gorbaczow przy-
znał, że mord katyński był dziełem NKWD, co agencja
TASS sprecyzowała, że winę ponosi Ławrentij Beria oraz
jego współpracowni cy. Nadał jednak Moskwa nie chce
uznać, że była to zb1 c<inia ludobójstwa, a Gorbaczow
rozporządzeniem nr RP-979 z 3 listopada 1990 roku po-
lecił Akademii Nauk oraz innym instytucjom rosyjskim
odszukać dowody polskich działań mogących stanowić
informacyjną przeciwwagę dla zbrodni katyńskiej . 147
146
Watson, George, Rehearsal for the Holocaust?, Commen-
tary, June 198 1, str. 60
Roz.porz.ądz.enie Prezydenta ZSRR z 3 XI 1990, [w:] Katyń.
147
131
Pomimo przyznania się Gorbaczowa do zbrodni, w
Rosji nadal pojawiają się mniej lub bardziej oficjalne
opinie, że Katyń to niemieckie dzieło. Nadal też nie zo-
stały oficjalnie ogłoszone nazwiska odpowiedzialnych za
zbrodnię (z wyjątkiem Berii) oraz jej wykonawców. Nie
ujawniono również całości wyników rozpoczętego w
1990 roku i umorzonego w 2004 roku śledztwa rosyjskiej
Naczelnej Prokuratury Wojskowej . Ta sama prokuratura
wiosną 2005 roku uznała, że „nie ma podstaw do uznania
zbrodni katyńskiej za zbrodnię ludobójstwa", czyli w
rosyjskim porządku prawnym jest to podlegająca
przedawnieniu zbrodnia pospolita. Deprecjacja rangi
zbrodni przyczyniła się zapewne do usunięcie w kwietniu
2011 roku kamienia pamiątkowego na miejscu tragedii
s moleńskiej 2010 roku, na którym napis przywoływał
„sowiecką zbrodnię ludobójstwa".
***
Sfabrykowanym dokumentem o globalnym zasięgu ,
utrzymującym się w politycznym i świadomościowym
obiegu już od ponad IOO lat, są Protokoły Mędrców Sy-
jonu, rzekome świadectwo dążenia Żydów do dominacji
nad światem. Pomysł fabrykacji przypisuje się Piotrowi
Raczkowskiemu, szefowi działającej w Paryżu carskiej
Agentury 'Zagranicznej. Księżna Katarzyna Radziwiłł w
trakcie zamkniętego wykładu w Nowym Jorku wiosną
192 l roku zapewn iała, że Protokoły zostały napisane pod
nadzorem Raczkowskiego przez rosyjskich dziennikarzy
l32
Matwieja Gołowińskiego i Manasewicza-Manuiłowa.
148
148
Princess Radziwill Quizzed At Lecture, New York Times, 4
marca 1921
149
„Jewish World Plot": An Exposure, The Times, 16 sierpnia
1921
150
Został aresztowany w 1924 roku przez GPU, poddany tortu-
rom wkrótce umarł. W bolszewickiej Rosji za posiadanie eg-
zemplarza „Protokołów Mccdrców Syjonu" wymierzana była
kara śmierci. Do dziś toczy się bardzo interesująca dyskusja o
pochodzeniu i źródłach „Protokołów . ..", zagadnieniem tym
7aj mowała się m.in. Ncsta Webster, znana badaczka historii
tajnych i rewolucyjnych stowarzyszeń (przypis wydawcy).
si Andrew Christopher, Gordijewski Oleg„ KGB, tłum. Brze-
; Rafał, Warszawa, Bellona 1997, str. 32
133
Protokvły stały się popularne dopiero w okresie
międzywojennym, kiedy przetłumaczono je i wydano w
różnych krajach. Czytelników nie brakło. W Wielkiej
Brytanii tylko w 1920 roku sprzedano 5 nakładów, w
USA magnat samochodowy Henry Ford spons orował
nakład 500.000 egzemplarzy oraz serializację w swojej
gazecie The Dearborn Independent. W dobie międzywo
jennego kryzysu Protokvły stały się podstawowym tek-
stem różnych prawicowych ugrupowań aż do
i stały się niewątpliwie najsku-
152
niemieckiego NSDAP
teczniejszą fałszywką XX wieku o najszerszym kręgu
oddziaływania.
152
NSDAP - Nationalsozialistische Deutsche Arbeiterpartei
(Narodowo-Socjalistyczna Niemiecka Partia Robotników),
partia nazistowska.
134
że autorem fałszywki był ]wan Dyrnitrewicz Pokrowski z
komórki wywiadowczej „białej" emigracji rosyjskiej w
Rydze. Pokrowski „dysponował papierem listowym Ko-
minternu, a tekst listu sporządził w oparciu o fragmenty
przemówień Zinowiewa, uzupełnione małymi dodatka-
mi" - zapisano w podsumowaniu dochodzenia.
Jeden z zezn ających w dochodzeniu NKWD, tajny
informator, Aleksander Gumański, który spenetrował
środowisko „białyc h" Rosjan i znał Pokrowskiego, opisał
go jako „utalentowanego" kreatora fałszywek „pracują
cego dla Brytyjczyków od 1920 roku". Od zleceniodaw-
cy z kręgów „białej" emigracji osiadłej w Anglii,
Pokrowski miał otrzymać przed wyborami zamówienie
na przygotowanie materiału kompromitującego Partię
Pracy. Kontakt Pokrowskiego w Secret Intelligence Se-
rvice, zasugerował instrukcję dla komunistów. Za jej
przygotowanie Pokrowski miał otrzymać 1360 funtów
szterlingów, co w latach dwudziestych było sporą kwotą.
Gotową fałszywkę Pokrowskiego wysłano do bol-
szewickiego działacza w sowieckim przedstawicielstwie
handlowym w Londynie. Jednocześnie powiadomiono
policję brytyjską o spodziewanym nadejściu ważnego
pisma. List Zinowiewa został przejęty, sfotografowany i
zastąpiony kartką czystego papieru, po czym listonosz w
towarzystwie dwóch policjantów jako świadków, dorę
czył przesyłkę za pokwitowaniem odbioru do sowieckie-
go biura. Oryginał listu przekazano do ministerstwa
135
Niestety oryginał ten nie zacho-
153
spraw zafanicznych.
15
wał się.
Według innej wersji, opartej jak się wydaje na se-
lektywnym dostępie do archiwum Secret Intelligence
Service, angielskie tłumaczenie Listu Zinowiewa datowa-
nego 15 września 1924 roku zostało wysłane do Londynu
przez placówkę SIS w Rydze 2 października 1924 roku.
Jako źródło oryginału podano agenta FR/3/K. Tydzień
później SIS przekazała tekst do ministerstwa spraw za-
granicznych. Ministerstwo miało wątpliwości, ale SIS
kategorycznie zapewniało, że dokument jest autentyczny.
Szef wywiadu, admirał Hugh Sinclair zanotował „pięć
bardzo dobrych powodów", dla których List Zinowiewa
uznać należy za prawdziwy. Najistotniejszym punktem
był argument, że dostarczył go sprawdzony i wiarygodny
agent w Moskwie „urzędnik w sekretariacie IU Między
narodówki, którego bezpośrednim przełożonym jest Zi-
nowiew i który ma dostęp do jego tajnych teczek". W
innych wyjaśnieniach srs wspomina s ię jednak o współ
pracowniku agenta FR/3/K, który dostarczył ponoć ory-
ginał.155 Źródło pozyskania Listu nie jest więc
bezdyskusyjne i albo Sinclair świadomie nadał swym
autorytetem wiarygodność dezinfonnacji, albo został
wprowadzony w błąd, co byłoby swoistą dezinformacją
w dezinformacji.
153
Smith, Michael, The Spying Game: The Secret History of
British Espionage, Londyn, Politico's, 2004, str. 78-79
154
Hughes-Wilson, John, The Cold War, Londyn, Robinson,
str. 407
155
Jeffery, Keith, MJ6: The History of the Secret Intelligence
Service 1909-1949, Londyn, Bloomsbury, 2011 , str. 220
136
Jaką drogą tekst Listu Zinowiewa trafił do redakcji
Daily Mail do dzisiaj dokładnie nie wiadomo. Zdania hi-
storyków brytyjskich są podzielone. W przeciek zamie-
szani są: szef Służby Bezpieczeństwa Ml5 Vernon Kell,
szef Secret Intelligence Service admirał Hugh Sinclair,
były dyrektor Wywiadu Morskiego admirał Reginald Hall
oraz kilku innych wysokich oficerów służb specjalnych, w
tym zastępca Sinclaira pułkownik Frederick Browning,
który po opublikowaniu Listu przez Daily Mail rozdał
tekst dziennikarzom innych tytułów. 156 Niewykluczone
jednak, że przeciek nastąpił na znacznie niższym szczeblu.
Trzy dni przed publikacją listu Zinowiewa, jego kopie
rozesłano do Admiralicji oraz do dowództw wojsk lądo
wych na terenie Wielkiej Brytanii, jako instytucji zaintere-
sowanych, ponieważ w tekście zawarte były wezwania do
działalności wywrotowej i agitacyjnej wewnątrz sił zbroj-
nych. Przy tak szerokiej dystrybucji przeciek do prasy był
już tylko kwestią czasu. 157
Jedną z najbardziej rozbudowanych fabrykacji
opracowanych w Moskwie (po Protokoł.ach Mędrców
Syjonu) był aneks B do Instrukcji Polowej 30-31 amery-
kańskich wojsk lądowych. Fabrykacja była sprytna, bo-
wiem Instrukcja Polowa 30-31 istniała rzeczywiście, ale
miała tylko jeden załącznik - aneks A. Sfabrykowany i
sygnowany fałszywym podpisem generała Williama
Westmorelanda aneks B był utrzymany w tonie amery-
kańskich instrukcji i regulaminów wojskowych i zalecał,
156
Smith, Michael, The Spying Carne: The Secret History of
British Espionage, Londyn, Politico's, 2004, str. 80, por. Nigel
West, M/6, tłum. Brzeski Rafał, Warszawa, Bellona, 2000,
~ .49
1
Jeffery, Keith, M/6: The History of the Secret Intelligence
.S rvice 1909-1949, Londyn, Bloomsbury, 2010, str. 222.
137
a nawet zobowiązywał oficerów US Army do prowadze-
nia działań wywiadowczych we wszystkich krajach dłuż
szego lub krótszego pobytu, bez względu na to, czy kraj
ten jest sojusznikiem Stanów Zjednoczonych, czy też nie.
W niektórych sytuacjach zalecano także inicjowanie i
prowadzenie działań wywrotowych i sabotażu politycz-
nego. Fałszywa instrnkcja pojawiła się po raz pierwszy w
Turcji w 1.975 roku, gdzie została opublikowana przez
pismo Barish. Później puszczono ją w obieg w około 20
krajach. We Włoszech łączono ją z insynuacjami o udzia-
le CIA w szkoleniu organizacji terrorystycznej Czerwone
Brygady oraz w zamordowaniu przez terrorystów czoło
wego polityka chadecji Aldo Moro w 1978 roku. 158
„Podpięcie" sfabrykowanego materiału dezinfor-
macyjnego pod autentyczny dokument jest zabiegiem
opartym na jawnym kłamstwie. Inną taktyką jest przeina-
czanie i wyolbrzymianie faktów. Mechanizm powstawa-
nia takiej dezinformacji zdemaskował publikowany w
Wielkiej Brytanii niskonakładowy biuletym specjali -
styczny Counterpoint. I tak:
• 3 sierpnia 1982 roku dziennik New York
Times podał, że przy budowie olbrzymiej hydro-
elektrowni i tamy na rzece Tucurui w Brazylii
planuje się użycie „toksycznych defoliantów" ce-
lem usunięcia listowia z drzew i krzewów . Gniją
ce pod wodą sztucznego jeziora liście groziły
bowiem uszkodzeniem turbin elektrowni. Dzien-
nik zwracał uwagę na zagrożenia związane z uży
ciem trujących chemikalii.
158
Pond, Elizabeth, The West wakes up to the dangers of dis-
infonnation, The Christian Science Monitor, 28.02.1985
138
•Półtora roku później, 15 grudnia 1983 ro-
ku, amerykańska agencja prasowa UPI infonno-
wała, że wskutek nieprzestrzegania zasad
stosowania defoliantów „zmarło co najmniej 17
osób". Agencja zacytowała urzędnika wydziału
rolnictwa brazylijskiego stanu Parana, który
stwierdził, iż „być może zmarły nawet 42 osoby" .
• 5 października 1984 roku, agencja Reuter-
sa podała, że brazylijski prawnik przybył do sie-
dziby Programu Ochrony Środowiska ONZ
(UNEP) w Nairobi w Kenii, gdzie zabiega o po-
wstrzymanie planowanego zalania wodą terenów
objętych defoliacją, gdyż może to grozić śmier
telnym zatruciem tysięcy ludzi po rozpuszczeniu
się toksyn w wodzie rzeki Tucurui.
139
•Nieco później odezwał się tygodnik Nawo-
je Wremja (w polskiej wersji językowej Nowe
Czasy), tuba Służby A, który w numerze 45 z 1984
roku napisał: „Pod pretekstem wykarczowania
prawie 2400 km2 dżungli przetestowano dwa
środki chemiczne zbliżone do dioksyn ... Co naj-
mniej 7000 lokalnych mieszkańców zmarło w re-
jonie rzeki Tucurui. Dwa plemiona indiańskie
zostały wyniszczone, a szkody w lokalnej florze i
faunie są wręcz niewiarygodne. Pentagon zamie-
rzał ukryć wszelkie ślady zbrodni i 6 września za-
truta strefa została zalana."
•Poddany przez Nowoje Wremia ton podję
ła Światowa Rada Pokoju, organizacja-parawan
sponsorowana przez Moskwę. W jej organie Pe-
ace Courier, z listopada 1984 roku pojawiła się
notatka, że ,japońskie i brazylijskie firmy che-
miczne przeprowadziły serię eksperymentów z
defoliantami w brazylijskim basenie Amazonki,
w wyniku których eksterminowano około 7000
ludzi, a zagładzie uległy całe wioski i społeczno
, . „159
SCI.
***
159
Counterpoint: A Periodic Newsletter On Soviet Active
Measures, t.l, nr 1, kwiecień 1985, str. 3
140
Obiektem niszczących działań dezinformacyjnych
są nie tylko rządy lub organizacje, ale również indywidu-
alni politycy albo osoby znane i cieszące się autorytetem,
które wyznaczono do skompromitowania i pozbawienia
wiarygodności.
160
Andrew Christopher, Gordijewski Oleg„ KGB, tłum . Brze-
ski, Rafał, Warszawa, Bellona, 1997, str.514
141
„4 operacje dokumentalne", co oznaczało podsunięcie
fałszywych materiałów przygotowanych w Moskwie. 161
Produkcja Służby A była tak obfita, zwłaszcza na rynek
afrykański, że CIA utworzyła specjalne Laboratorium Do-
kumentów Podejrzanych (Questioned Documents Labora-
tory), które wykrywało fałszywki, ewidencjonowało ich
technologię oraz prowadziło szkolenia innych służb. W
opinii specjalistów CIA, sowieckie fałszywki były znako-
mite technologicznie, ich twórcy dbali o szczegóły, a ję
zyk i ortografia poprawiły się znacznie od czasu, gdy dla
Służby A pracować zaczął zbiegły do Moskwy Kim Phil-
by, świetnie znający styl, formę i słownictwo brytyjskiej i
amerykańskiej biurokracji.
162
161
Andrew Christopher, Gordijewski Oleg, (red.), More ln-
structions from the Centre: Top Secret Fi/es on KGB G/obal
Oferations, 1975-1985, Londyn, Frank Cass, 1992, str.34
16
Wallace Robert, Melton H. Keith, Schlesinger Henry R„
Spycraft, Londyn, Bantam Press, 2009, str. 314-315
163
Ml6 - Szósty wydział wywiadu wojskwego, czyli Secret
Intelligence Service (Tajna Sh1żba Wywiadowcza), czyli bry-
tyjski wywiad.
142
ziemię w trakcie pokazu podczas paryskiego salonu lot-
niczego na lotnisku Le Bourget. 164
Do wąskiego kręgu adresowane są też stosowane
coraz częśc iej dezinfonuacje o charakterze gospodar-
czym. W listopadzie 1982 roku l ondyńska rezydentura
KGB otrzymała z Centrali polecenie sprowokowania
obniżki cen zbóż drogą rozpowszechniania nieprawdzi-
wych plotek i pogłosek. W kołach gospodarczych City, a
przede wszystkim w środowiskach zbliżonych do Mię
dzynarodowej Rady Pszenicznej kolportowano między
innymi pogłoskę, że Związek Sowiecki zakupi tylko 35
milionów ton zbóż, a nie jak szacowali eksperci 44 mi-
liony ton. 165
Dezinformacyjne oddziaływanie na całe środowiska
ułatwia bezpośrednia (najczęściej kapitałowa) kontrola
nad mediami lub pośrednia - poprzez agentów wpływu
albo świadomie wprowadzonych do redakcji lub zwer-
bowanych spośród personelu redakcyjnego. Przykłado
wo, wpływowy w duńskiej elicie politycznej
niskonakładowy dziennik lnformation powtórzył w 1987
roku wcześniejszą dezinformację sowiecką, która wyszła
z obiegu bez echa. W weekendowym wydaniu 6-7
czerwca opublikował recenzję przygotowanej przez Służ
bę A książki Death in Jonestown - Crime oj the CIA, w
której fałszywie oskarżano rząd amerykański o mord 9 I 8
osób - członków sekty, którzy popełnili zbiorowe samo-
bójstwo w Jonestown w Gujanie. Absurdalne zarzuty
KGB duński dziennik uznał, za warte odnotowania i po-
11
Deacon, Richard, Spyc/opaedia, Londyn, Futura, 1989, str.
39\
lń 3 ~ 'Viet Active Measures in the „Post-Co/d War" Era 1988-
1991, United States Information Agcncy, June 1992 str. 52
143
zytywnej opinii. Stanowisko redakcji przestaje dziwić,
jeśli się
wie, że na łamach Informatio11 zamieszczał swe
komentarze sowiecki agent wpływu Jorgen Dragsdahl, a
wydawca dziennika był powiązany z wydawnictwem
książkowym, które opublikowało album fotograficzny
American Pictures, autorstwa innego sowieckiego agenta
wpływu Jacoba Holdta. 166
Skutecznym, bo wywołującym długotrwały chaos
posobem dezinformowania służb wywiadowczych prze-
ciwnika jest podsyłanie im fałszywych szpiegów lub de-
zerterów. Chiński strateg Sun Tzu już pięć wieków przed
narodzeniem Chrystusa zalecał stwarzać sytuacje, w któ-
rych własny agent niby przypadkiem uzyska pewne in-
formacje zanim zostanie przerzucony na terytorium
wroga. Jeśli zostanie ujęty i przeciwnik zmusi go do ze-
znań, to torturowany agent „ujawni" fałszywe wiadomo-
ści skłaniając przeciwnika do działań odwrotnych do jego
interesów.167
W podsyłaniu fałszywych dezerterów specjalizowało
się KGB. Do najbardziej znanych należeli : Jurij Nosenko i
Witalij Jurczenko. Pierwszy po kilkunastomiesięcznej
współpracy z CIA zadeklarował niespodziewanie w 1964
roku w Genewie chęć przejścia na druga stronę. CIA ewa-
kuowała go do Stanów Zjednoczonych i ułatwiła otrzyma-
nie azylu. W trakcie przesłuchań Nosenko podał tak wiele
sprzecznych lub nieprawdziwych informacji, że uznano go
za narzędzie skomplikowanej operacji dezinformacyjnej.
Po prawie 3 latach przesłuchań, dano mu wiarę, ale w
amerykańskiej społeczności wywiadowczej nadal trwają
166
Ibid. str. 61
167
Deacon, Richard, Spyclopaedia, Londyn, Futura, 1989, str.
147
144
spory o wiarygodność jego zeznań. Jeśli zadaniem Noscn-
ki był drenaż sił i środków CIA, to KGB może zapisac
sobie jego dezercję jako sukces.
Witalij Jurczenko zaoferował CIA współpracę w
lipcu 1985 roku i po wstępnych rozmowach w Rzymie, I
sierpnia, fonnalnie poprosił o azyl w USA. Miał stopień
pułkownika i ponad 25 letni staż pracy w KGB, głównie
na kierunku amerykańskim. Jego przejście na drugą stro-
nę przypadło w czasie, kiedy szefem Drugiego Zarządu
Głównego KGB był Oleg Gribanow, rzecznik agresyw-
nego kontrwywiadu. CTA straciła właśnie ki lku agentów
w Związku Sowieckim i pragnęła ustalić dlaczego. Jur-
czenko wyjaśnił, że przyczyną był najprawdopodobniej
„szpiegowski pył", czyli niewidoczna substancja, którą
KBG rozpylało na zachodnich dyplomatów, żeby ułatwić
wykrywanie ich śladów lub korespondencji w urzędach
pocztowych. Przekazał on też informacje, które umożli
wiły zidentyfikowanie dwóch sowieckich szpiegów: jed-
nego w CIA i drugiego w radiowywiadzie NSA 168
(National Security Agency). Rewelacje Jurczenki były
informacjami, o jakich CIA marzyła, żeby wyjaśnić falę
porażek. Przyjęto je bez zastrzeżeń, zwłaszcza, że w
trakcie wielogodzinnych przesłuchań Jurczenko upo-
rczywie twierdził, że KGB nie ma wiecej źródeł we-
wnątrz CIA. Zapewnienie to powtarzał, chociaż
zaoferowano mu znaczne sumy za informacje, które do-
prowadzą do ujawnienia dalszych agentów sowieckich.
Zadowolone z sukcesu kierownictwo CIA przyjęło słowa
Jti rczenki za pewnik, chociaż eksperci techniczni powąt
piLwali w istnienie „szpiegowskiego pyłu". Zrezygnowa-
16
R SA - National Security Agency (Agencja Bezpieczeństwa
\larodowego.
145
no nawet z postawienia roboczej hipotezy, że Jurczenko
został podstawiony. „Ręczę całą moją karierą, że Jur-
czenko jest godny zaufania" zapewniał wicedyrektor CIA
John McMahon 31 października 1985 roku. Dwa dni
później , po obiedzie w waszygtońskiej restaurauracji,
Jurczenko przeprosił na chwilę swego „opiekuna" i znik-
nął. 4 listopada wystąpił na konferencji prasowej w so-
wieckiej ambasadzie i poinfom1ował, że wielogodzinne
rozmowy z funkcjonariuszami CIA, aż do dyrektora CIA
Williama Caseya włącznie, wykorzystał, żeby poznać co
interesuje „głównego przeciwnika" KGB oraz poznać
jego technikę przesłuchań. Po powrocie do Moskwy Jur-
czenko został nagrodzony Orderem Czerwonej Gwiaz-
Było za co.
169
dy. Obok skompromitowania
amerykańskiej służby, jego dezinformacje i zdekonspi-
rowanie, dla nadania wiarygodności swoim zeznaniom,
dwóch zużytych już agentów KGB osłoniły skutecznie
Aldricha Amesa najcenniejszego wówczas penetracyjne-
go agenta KGB wewnątrz CIA.
169
Epstein, Edward Jay, Deception: The l nvisible War Be-
tween the KGB and the CIA, Londyn W H Allen, 1989, str.
199-209
146
galne i moga być prowadzone otwarcie. Sprawia to, że
tradycyjnie myślące służby kontrwywiadowcze albo
ignorują podobne działania, albo lekceważą je i spychają
na margines swej pracy. Tymczasem w opinii Stanisława
Lewczcnki, który w rezydenturze KGB w Tokio prowa-
dził działania dezinformujące, kontakty prywatne były
,Jedną z najskuteczniejszych form sowieckich środków
aktywnych". 170
W większościprzypadków osoba sterowana przez
służbę wywiadowczą dezinformującego jest nieświado
ma swojej funkcji „przekaźn ika'', co powoduje, że speł
nia zadaną rolę z przekonaniem, a zatem wzmacnia
wiarygodność dezinformacji. Wybiera s ię do takiego
zadania osoby o wybujałym ego, które pragną być kimś
„specjalnym" i „wtajemniczonym". Te cechy charakteru
sprawiają, że sterowany osobnik zazwyczaj skwapliwie,
sprawnie i energicznie zaniesie „nieoficjalny przekaz" na
najwyższe szczeble władzy, do których oficer służby
dezinformującego najczęściej nie ma dostępu.
147
nymi „kanałami prywatnymi" przekazywane były świa
domie sprzeczne ze sobą informacje celem zdezońento
wania japońskich decydentów, co do sowieckiej oceny
amerykańskiego prezydenta Jimmy' ego Cartera.
148
171
sowi". Jak się wydaje Moskwie do tego stopnia zależa
ło na uzyskaniu wpływu na decyzję holenderskiego rzą
du, a przynajmniej na zwłoce, że poświęciła „kanał
prywatny", który całkowicie stracił swoją wiarygodność i
stał się bezużyteczny.
***
Operacjami dezinformacyjnymi opartymi w całości
na trzech filarach wojny informacyjnej: podstępie, kłam
stwie i zdradzie są „gry radiowe", które w wywiadowczym
żargonie noszą przejętą od Abwehry niemiecką nazwę
Funkspiele. Mechanizm gry zasadza się na anonimowości
korespondencji radiowej. Już w 1928 roku polscy specjali-
ści ostrzegali, że nieprzyjaciel „może zastosować z calem
powodzeniem cały system zorganizowanego i świadomego
wprowadzania nas w błąd, przez używanie radjotelegrafji
dla celów inspiracyjnych, rozpuszczania fałszywych da-
nych, pogłosek i t.p. Jest to wielkie niebezpieczeństwo dla
mało wprawnej służby informacyjnej. Nieprzyjaciel może
nadawać sfingowane depesze en clair, lub nawet zaszyfro-
wane kodem, o którym dowiedział się, że jest w naszem
posiadaniu; nieprzyjaciel może zorganizować specjalny
ruch korespondencyjny między stacjami, aby tylko nas
oszukac." 11'1.
Wprawdzie każdy radiotelegrafista ma indywidualny
sposób nadawania, charakterystyczny dla siebie tak jak
17 1
Cyt. za: Levchenko, Stanislav, " Private Channel" Influence:
A KGB Disinfonnation Tool, Counterpoinl: A monthly report
0 1 Soviet Active Measures, t.3, nr 11 kwiecień 1988 str. 2
· Ścieżyński, Mieczysław, Radjorelegrafista jako źródło
11
149
linie papilarne, ale mimo to odbiorca depeszy nie „widzi",
czy jest on na wolności, czy też dostał się do niewoli i
nadaje pod kontrolą przeciwnika. Opracowano wprawdzie
różne metody ostrzegania poprzez pomijanie lub dodawa-
nie pewnych liter lub innych sygnałów infonnujących o
pracy pod kontrolą, ale w praktyce były one często igno-
rowane lub uznawane za zakłócenia w odbiorze. Zwłasz
cza, kiedy dobrze zaplanowanej i przygotowanej
Funkspiele towarzyszyły inspiracje za pośrednictwem
fikcyjnych dezerterów i kanałów prywatnych, podsuwane
dezinformacje, rozpuszczane pogłoski lub wiadomości
plasowane w mediach krajów neutralnych.
Wieloletnią grę radiową o wymiarze strategicznym
prowadzili w latach II wojny światowej Brytyjczycy,
którzy zdemaskowali i aresztowali zapewne wszystkich
agentów niemieckich służb wywiadowczych znajdują
cych się na Wyspach Brytyjskich. Część z nich „obrócili"
skłaniając do współpracy prostym wyborem między plu-
tonem egzekucyjnym, a swobodą po zakończeniu wojny.
Resztę skazano z całą surowością prawa wojennego, co
zlikwidowało możliwość „przecieku". Brytyjska Funks-
piele została wykorzystana w pełni podczas operacji pod
kryptonimem Fortitude, najbardziej rozbudowanej i
skomplikowanej serii działań dezinformacyjnych XX
wieku, których zadaniem była osłona operacji Overlord,
czyli lądowania Sprzymierzonych w Nonnandii w
czerwcu 1944 roku.
Koncepcyjne pierwszeństwo prowadzenia rozbu-
dowanych działań dezinformacyjnych dla osłony plano-
wanych operacji zbrojnych należy się jednak nie
Brytyjczykom, lecz Prusakom. To premier Prus Otto von
Bismarck wykorzystał umiejętnie i do maksimum zbieg
przypadków oraz panujący na europejskich dworach
150
strach przed zamachami nihilistów, anarchistów i rewo-
lucjonistów wszelkiej maści. Początek operacji Bismarc-
ka dał zamach na cara Aleksandra II w Petersburgu 16
kwietna 1866 roku. Car miał zwyczaj przechadzać się na
oczach poddanych po alejkach Ogrodu Letniego. W dniu
tym, gdy wracał do powozu, przy bramie ogrodu oczeki-
wał go tłum gapiów, a w wśród nich „młody wysoki
blondyn, o chorowitym, ponurym wyglądzie, z ręką zało
żoną za brzeg palta." 173 Kiedy strzegący Aleksandra Il
policjant miał zajęte ręce podawanym carowi paltem,
młody człowiek wyciągnął z zanadrza pistolet i strzelił
do monarchy. Chybił i zaczął uciekać. Złapany odmówił
podania personaliów.
W tajnej policji, na carskim dworze i w rosyjskiej
elicie władzy panowało przekonanie, że zamachowiec,
nie może być Rosjaninem, że to z pewnością Polak. Kie-
dy wieść o zamachu dotarła do Moskwy, w mieście roz-
poczęło się polowanie. Tłum upojony darmową wódką z
beczek rozstawionych przez kupców na Placu Czerwo-
nym na znak radości, że car przeżył, ścigał Polaków,
których bito na ulicach lub wypędzano z mieszkań. Do-
piero po kilku dniach zidentyfikowano zamachowca.
174
Okazał się nim Rosjanin Dmitrij Karakozow , ale w
kołach policyjno-dworskich nadal poszukiwano powią
zań polsko-międzynarodowych, zwłaszcza, że docho-
dzenie przekazano komisji śledczej do spraw
politycznych pod przewodnictwem Michaiła Murawio-
wa, byłego generał-gubernatora Wilna, który w czasie
151
tłumienia Powstania Styczniowego „dorobił się" wiele
mówiącego przydomka Wieszatiel.
Rosyjskie śledztwo nabrało już rozpędu, kiedy w
Berlinie na początku maja 1866 roku, szef specjalnej
służby ochrony bezpieczeństwa króla Prus, premiera i
najważniejszych osób w państwie, Wilhelm Stieber,
ostrzegł Bismarcka, że ma wiadomości o przygotowanym
na niego zamachu. Za poradą Stiebera, przed zwyczajo-
wym wieczornym spacerem, premier począł wkładać pod
płaszcz półpancerz używany w trakcie prób z nowymi
rodzajami broni. 175 Niewygodna „kamizelka" przydała
się wieczorem 7 maja, gdy młody student akademii rolni-
czej w Hohenbeimie, Ferdinand Cohen-Blind strzelił
dwukrotnie z rewolweru do Bismarcka przechadzającego
się berlińską aleją Unter den Linden. Zamiast paść tru-
pem, premier obrócił się i schwycił zamachowca, który
strzelił jeszcze trzy razy zanim obezwładnili go przecho-
dzący żołnierze. Bismarck poszedł spokojnie do domu,
gdzie zbadał go lekarz królewski i wydał oficjalny ko-
munikat, że dwa pierwsze strzały tylko musnęły pruskie-
go polityka, a trzy kolejne odbiły się rykoszetem od
żeber. O półpancerzu w komunikacie nie było ani słowa,
ale to pewnie on był źródłem rykoszetów.
152
ja o świcie.
W pozostawionym bileciku napisał: „chcia-
łem uchronić niemiecki naród od bratobójczej wojny
zabijając pozbawionego miłosierdzia człowieka, który do
takiej wojny podżega." Notkę tę Stieber zaniósł Bi-
smarckowi, który „rzucił na nią okiem i spokojnie po-
darł".1 16
153
notował: „to jeszcze bardziej dowodzi konieczności po-
siadania godnych zaufania agentów zagranicą oraz po-
twierdza informacje otrzymane z Berlina" 177 Bismarck
mógł być zadowolony, ziarno dezinformacji padło na
żyzną glebę i szybko kiełkowało.
177
Klewieński, Mitrofan, „Ewropejskij rewolucjonnyj komi-
tet" w diele Karakozowa, w: Riewolucjonnyje dwiżenije 1860-
ch godow, Moskwa, Jzdatielstwo polilkalporżan , 1932, str.
147-167. Por. Kucharzewski, Jan, Od białego caratu do czer-
wonego, t. LV, Warszawa, PWN,1999, str. 243-244.
154
riactwo" i „fantazje'', produkt donosów z lekka nienor-
malnych francuskich dam. Wrangel robił pracowicie no-
tatki, z których po kilku dniach powstała obszerna
zapiska, wysłana natychmiast do Petersbura. Było w niej
wszystko. I to, że sprzymierzenie samobójców wywodzi
się z organizacji „Wolność i równość" i ma centralę w
Londynie. l to, że londyńskim biurem kieruje ojczym
Cohen-Blinda, znany rewolucjonista niemiecki Karl
Blind, przyjaciel Aleksandra Hercena, który jest we wła
dzach genewskiego oddziału grupy „Wolność i rów-
ność". Kolejne oddziały znajdują się w Palermo,
Sztuttgarcie i innych miastach europejskich. Wrangel
podał przy tym listę Rosjan, którzy widywali się podobno
z CohcD-Blindcm, krótko przed jego zamachem i samo-
bójczą śmiercią. 178 Nie pominął też przemyśleń Bismarc-
ka, który mówił o koniecznej solidarności monarchów
Rosji, Prus i Francji oraz współpracy ich policji w tro-
pieniu królobójców. „Hrabia Bismarck uważałby za wła
ściwe przeprowadzenie tajnego dochodzenia i zbadanie
ujawnionych faktów za pomocą specjalnych osób zaufa-
nia każdego z rządów" - pisał Wrangel zapewniając, że
według Bismarcka cesarz Francji Napoleon llI zgodzi się
na taką współpracę. 179
178
lbid.
179
Kucharzewski, Jan, Od białego caratu do czerwonego, t.
N, Warszawa, PWN,1999, str. 245.
155
księstw niemieckich. Wiele wskazuje na to, że o to wła
śnie Bismarckowi chodziło. Kiedy rząd rosyjski wysyłał
zagranicę barona Wrangla, a w ślad za nim Aleksandra
Szulca urzędnika do zleceń specjalnych przy szefie Kor-
pusu Żandarmów, kiedy szukano po całej Europie człon
ków tajemniczego sprzysiężenia samobójców, kiedy na
granicach skrupulatnie przeglądano podróżnym paszpor-
ty i przetrząsano kufty, pruski sztab generalny kończył
przygotowania do wojny z Austrią, która rozpoczęła się
17 czerwca 1866 roku a zakończyła 3 lipca zwycięstwem
wojsk pruskich w bitwie pod Sadową i przejęciem przez
Berlin hegemonii nad państwami niemieckojęzycznymi.
156
łamanie zasad moralnych i prawnych zaś skutkiem winno
być totalne zburzenie porządku społecznego i państwo
wego.
157
stym nadzorem cara operacją kierowali szef żandarmów i
IlI Oddziału Piotr Szuwałow oraz jego pierwszy zastępca
Nikołaj Mieziencow. Car rozkazał podjąć wszelkie moż
liwe środki, byle tylko ująć Nieczajewa, po którym ślad
zaginął. Posłowie rosyjscy przy dworach europejskich
usilnie prosili lokalne policje o pomoc, do Genewy wyje-
chał pułkownik gwardii Anton Nikiforaki, by koordyno-
wać akcję w Szwajcarii. I nic. Nieczajew wpadł jak
kamień w wodę. Do Berlina wyjechał wspomniany nieco
wyżej Aleksander Szulc, by prosić o pomoc Bismarcka.
Ten zgodził się i Stiebier począł działać w imieniu m
Oddziału Tajnej Kancelarii Jego Carskiej Mości. Zmobi-
lizował pruską agenturę, która dopytywała się dyskretnie
o rosyjskiego zbiega w różnych miastach europejskich.
Czas płynął, szum robił się coraz większy, rosyjscy dy-
plomaci naciskali, w kręgach tajnych policji Francji,
Szwajcarii oraz innych państw z wyjątkiem Anglii hucza-
ło od pogłosek, udzielano sobie pomocy, wymieniano
plotki, do Genewy przyjechało czterech tajnych współ
pracowników III Oddziału doświadczonych w penetracji
środowisk opozycyjnych. I nic. W maju 1870 roku aresz-
towano nawet w Genewie młodego Rosjanina, ale okaza-
ło się, że nie jest to Nieczajew. Policjanci połowy
180
158
francuską obronę jak przez masło. Najważniejsi dowódcy
francuscy dostali się do niewoli, a w bitwie pod Sedanem
2 września 1870 roku jeńcem został cesarz Napoleon Ili.
Prusy stały się hegemonem Europy.
18 1
Howard, Sir Michael, Strategie Deception w: British lntel-
li1;. 11.ce in the Second World War, tom 5, Nowy Jork, Cam-
bri<ge Univcrsity Press, 1990, str. 32
159
skłonić dowódcę do podj ęcia decyzji zgodnych z
planami dezinformującego.
• Podstawowym warunkiem powo-
dzenia w prowadzeniu strategicznych działań
dezinformacyjnych jest wgląd w realne plany
przeciwnika oraz znajomość jego obaw i rozte-
rek. Przede wszystkim dzięki własnej agenturze
w jego obozie lub dekryptażowi jego tajnej kore-
spondencji.
• Naskuteczniejszą dezinformacją
jest ta, która potwierdza hipotezy i obawy prze-
ciwnika.
• Działania dezinformacyjne muszą
mieć jasno określony ceł. Nie wolno prowadzić
dezinformacji dla dezinformacji. Nie wolno kła
mać nie znając prawdy. 182
182
Holt, Tbaddeus, The Deceivers: Allied Military Deceprion
in the Second World War, Londyn, Weindenfeld & Nicolson,
2004, str. 50-61.
160
rów. 183 Pod jego kierownictwem Eksperymentalna Sek-
cja Kamuflażu dowództwa bliskowschodniego produko-
wała drewniano-brezentowe czołgi i „powiększała"
okr~ty wojenne. Na bezkresnej, otwartej pustyni w jed-
nym miejscu bezbronne „ciężarówki" kryły czołgi, a w
innym realne ciężarówki udawały „czołgi". Proste urzą
dzenia sklecone w warsztatach „gangu magików" wy-
gniatały w piasku pozorowane ślady gąsiennic lub
zacierały autentyczne. Ludzie Maskelyne układali całe
ki lometry fałszywych torów kolejowych, których „szy-
ny" wyklepali pracowicie ze zużytych baniek na benzynę
włoscy jeńcy wojenni Po szynach tych ,jeździły'', prze-
stawiane co noc w inne miejsce, fałszywe pociągi, któ-
rych lokomotywy dymjły obficie, bowiem w rurę komina
wstawiano wiadro z płonącą ropą. 184
161
Bevan, w cywilu makler giełdowy. Przerobił on na szta-
bowy żargon memoriał pióra popularnego przed wojną
pisarza Denisa Whitley' a tworząc „pozoracyjną biblię"
opisującą ponad 50 różnych sposobów dezinformowania
przeciwnika. 185
185
Wheatley, Denis, The Deception Planners, Londyn, Hut-
chinson, 1980, str. 36.
186
Cruickshank, Charles, Deception in World War li, Londyn,
Book Club Associates, 1979, str.35.
162
roku, omawiano plany przyszłych operacji wojskowych,
poruszono również kwestie dezinfonnacji. Churchill
stwierdził wówczas - „prawda zasługuje na pancerz
kłamstwa'', na co Stalin odparł - „my to nazywamy żoł
nierską przebiegłością". Kiedy kilka dni później Bevan
otrzymał rozkaz przygotowania dezinfonnacyjnej osłony
przyszłej operacji Overlord, kryptonim wielkiej dezin-
forma~ i strategicznej nasunął się sam - Bodyguard (pan-
ccrz).1 7
163
argumentem miał być brak w Europie wystarczającej
liczby okrętów i łodzi desantowych, których cała niemal
produkcja kierowana była rzekomo na Pacyfik do wojny
z Japonią. 1 88
188
Holt, Thaddeus, The Deceivers: Allied Military Deception
in the Second World War, Londyn, Weindenfeld & Nicolson,
2004, str. 507-51 O.
164
ewidentnie oparte na doniesieniach podwójnych agen-
tów. Nadawcą 91 doniesień był Brutus, nadawcą 86 -
Garbo. Autorami tych meldunków byli, obok agentów,
ich oficerowie prowadzący oraz „scenarzyści" LCS. 189
Pujol dotarł
tylko do Lizbony, gdyż dalej nie było
łatwo. Stąd jednak przekazał do placówki Abwehry w
Madrycie pierwszy raport. Zakomunikował, że dotarł do
Wielkiej Brytanii i podał skomplikowaną procedurę
przesyłania kolejnych meldunków, gdyż „będąc nadal w
Lizbon ie nie miałem absolutnie żadnej możliwości
ofrankowania mych listów przez pocztę brytyjską''. W
1
' fosketh, R.oger, D-Day: The D-Day Deception Campaign,
Londyn, St. Ennin 's Press, str. xix.
190
Puj ol, Juan, West, Nigel, Operation Garbo, Nowy Jork,
Random House, 1985, str. 4 I.
165
kolejnych dwóch raportach Pujol komunikował, że zwer-
bował trzech subagcntów i posługując się kupionymi w
antykwariatach przewodnikiem po Anglii, rozkładem
jazdy pociągów oraz dużą mapą Wielkiej Brytanii prze-
kazał kilka „doniesień szpiegowskich". 191
166
tanii i wcielono do zespołu podwójnych agentów nadając
pseu domm. Garbo. in
192
Roll, Thaddcus, The Deceivers: Allied Military Deceptio11
in the Second World War, Londyn, Wcindenfeld & Nicolson,
2004, str. 207-208.
193
West, Nigel, tłum. Brzeski Rafał, Ml-5: Operacje brytyj-
skie; Służby Bezpieczeństwa 1909-1945, Warszawa, Bellona,
1999 str. 197.
167
dzi, to wszyscy aresztowani członkowie i współpracow
nicy lnterallie będą traktowani jako jeńcy wojenni, jeśli
nie, to staną przed sądem wojennym, co oznacza pewną
karę śmierci. Po dłuższym namyśle Czerniawski wyraził
zgodę. Uzgodniono dodatkowe warunki obu stron i Reile
wyjaśnił, że Abwehra zaaranżuje „ucieczkę" i nie będzie
dochodzić w jaki sposób Czerniawski przedostanie się do
Wielkiej Brytanii. Po drugiej stronie Kanału La Manche
ma on nakłaniać polski rząd w Londynie do współpracy z
Ul Rzeszą, ma zorganizować siatkę wywiadowczą pracu-
jącą na rzecz Abwehry i nawiązać stałą łączność radiową
między Londynem a Paryżem. Jeśli przekazywane przez
niego wiadomości okażą się fałszywe, to Judzie Jnterallie
pójdąna szubienice.
194
Tuszewski, Jerzy, Armand-Hubert-Brutus: Trzy oblicza
agenta, Warszawa, Agencja Wydawnicza CB, 2005, str. 186-
192.
168
cyjne". 195 Następnie umieszczono go w mieszkaniu ope-
racyjnym Oddziału U i SIS przy ulicy Church Street w
dzielnicy Putney, gdzie przez kilka dni przesłuchiwali go
intensywnie oficerowie polskiego i brytyjskiego wywia-
du.196 Pytany o Mathilde Carre, która przebywała w tym
czasie w Londynie, potwierdził, że zdradziła i pomagała
Niemcom w likwidowaniu siatki lnterallie, czym przy-
pieczętował jej los. Została aresztowana, resztę wojny
spędziła za kratami, a po wojnie wydano ją władzom
francuskim.
195
f\lacintyre, Ben, Double Cross: The True Story of the D-
)ay Spies, Londyn, Bloomsbury, 2012, str. 103.
16
West, Nigel, tłum. Brzeski Rafał, Ml-5: Operacje brytyj-
s 'ej Służby Bezpiecze1istwa 1909-1945, Warszawa, Bellona,
l <,, 19, str. 198.
169
dezinformacyjną i „ona właśnie, nawet bardzo, może być
zainteresowana tym projektem". 197
197
Tuszewski, Jerzy, Armand-Hubert-Brutus: Trzy oblicza
agema, Warszawa, Agencja Wydawnicza CB, 2005, str. 197.
198
National Archivcs (PRO) zbiór KV2/72 (PF65363).
199
Ekspozytura Abwehry.
200
Macintyre, Ben, Double Cross: The True Story of the D-
Day Spies, Londyn, Bloomsbury, 2012, str. 133.
170
szego znaczenia operacyjneąo, zaczął nadawać dopiero w
połowie stycznia 1943 roku. 01
201
West, Nigel, tłum. Brzeski Rafał, MI-5: Operacje brytyj-
skiej Służby Bezpiecze1istwa 1909-1945, Warszawa, Bellona,
1999, str. 198.
202
National Archivcs (PRO) zbiór KV2J72 (PF65363).
203
Holt, Thaddeus, The Deceivers: Allied Military Deception
in the Second World War, Londyn, Weindenfeld & Nicolson,
2004, str. 547.
171
Jednostka taka nie istniała. Przez pewien czas funkcjo-
nował szab o identycznej nazwie, ale go rozwiąza
no.Teraz go „reanimowano" i podporządkowano mu
liczne i silne jednostki rozlokowane rzekomo w połu
dniowo-wschodniej Anglii. Istnienie i obecność tych jed-
nostek symulowano obfitym ruchem w eterze, odznakami
na pojazdach i rękawach żołnierzy, nadmuchiwanymi
czołgami i barkami desantowymi, itp. sztuczkami zapo-
życzonymi od „gangu magików". Brutus został „przy-
dzielony" do komórki, której zadaniem było werbowanie
ochotników i formowanie oddziałów złożonych z Pola-
ków zamieszkałych w departamencie Pas-de-Calais, na
pograniczu Belgii i w okolicach Lille. 25 maja 1944 roku
zawiadomił paryską Abstelle, że rozpoczyna pracę w
sztabie za dwa dni. Kilka dni później meldował, że za-
przyjaźnił się już z kilkoma oficerami i podał informacje
o oddziałach, które rozpoznał, lub które odwiedził. W
kolejnych radiogramach FUSAG rósł w siłę. Brutus po-
twierdził, że jego dowódcą jest znany z przebojowości
amerykański generał George S. Patton, i do 4 czerwca
1944 roku podał pełny ordre de bataille imponującej, acz
fikcyjnej grupy armii. 204 Było się czego obawiać.
172
nie biorą udziału w obecnych operacjach [w Normandii],
jestem zdania, że operacje te mają charakter dywersyjny i
są obliczone na odciągnięcie rezerw nieprzyjaciela przed
wykonaniem decydującego ataku w innym miejscu."
Tym innym miejscem, wskazywał Garbo, może być re-
jon Pas-de-Calais ponieważ znajduje się w wygodnym
zasięgu lotnictwa myśliwskiego, co umożliwi utrzymanie
parasola powietrznego nad lądującymi oddziałami. 205
205
Hesketb, Roger, D-Day: The D-Day Decep1io11 Campaign ,
Londyn, St. Ermin's Press, str. xxv
~ 16 Macintyre, Ben, Double Cross: The True Story of the D-
Day Spies, Londyn, Bloomsbury, 2012, str. 309.
173
Badenii-Wirtembergii na krótki urlop z okazji urodzin
żony. Wielu wyższych oficerów wyjechało na grę szta-
bową do Rennes odległe~o o 200 kilometrów od rejonu
alianckiego lądowania. 20 Widmo oddziałów FUSAG
czekających tylko na rozkaz załadowania do barek desan-
towych sprawiło, że w tydzień po rozpoczęciu inwazji
jako wsparcie dla wojsk niemieckich w Normandii skie-
rowano tylko jedną dywizję. 208 Garbo mógł bez przesady
oceniać, że na plażach Nom1andii „zginęłoby o wiele,
wiele więcej żołnierzy, gdyby nasza operacJa nie powio-
dła się i Niemcy kontratakowali z całą siłą." 09
***
Osobnym wymiarem dezinformacji jest dywersja
informacyjna, czyli wykorzystywanie dezinfomlacji do
siania zamętu w atakowanych instytucjach i środowi
skach. W latach II wojny światowej taką antyniemiecką
dywersję prowadziło polskie Podziemie. Były to wyjąt
kowo utajnione „akcje specjalne ", zwane przez niektó-
rych akcjami „S".210 Dowództwo Armii Krajowej uznało,
że „do naczelnych zadań działu akcji specjalnej należy
dezorganizacja życia niemieckiego przez fałszywą in-
str. 151.
208
Hol!, Thaddeus, The Deceivers: Allied Military Deception
in the Second World War, Londyn, Weindenfeld & Nicolson,
2004, str. 581.
209
Pujol, Juan, West, Nigel, Operation Garbo, Nowy Jork,
Random House, 1985, str. 186.
Zygmunt Walter-Janke, W Łodzi i na Śląsku, w: Auderska
2 10
174
formację, zarządzenia, obwieszczenia, itp."2 11 Działania
„N" o charakterze propagandowym miały demoralizować
niemieckie siły zbrojne, natomiast celem akcji „S" było
„szerzenie zamętu wśród władz niemieckich w Polsce,
zmuszanie do wzajemnego szpiegowania się i poderwa-
nie zaufania"2 12 drogą dywersji informacyjnej. Począt
kowo akcje info-dywersji prowadził referat specjalny,
który z uwagi na ich rosnące znaczenie i skuteczność
został w faździemiku 1941 roku podniesiony do szczebla
działu.2 1
21 1
Sprawozdanie gen. Komorowskiego z prac „N" w okresie I
VIl-30 IX 1943 r. datowane 12 listopada 1943 r.w: Akcja dy-
wersyjna „N", Dokumenty i Materiały z archiwum Tadeusza
Żenczykowskiego, Wrocław, Towarzystwo Przyjaciół Ossoli-
neum, 2000, str. 140.
212
Załącznik nr 2 do Raportu operacyjnego nr. 54 Komendy
Głównej Związku Walki Zbrojnej datowany 5 lutego 1941 r.,
w: Armia Krajowa w dokumentach 1939-1945, t. I, Studium
Polski Podz iemnej , Londyn, J970, slr. 44 J.
213
Raport gen. S. Roweckiego do Londynu o dotychczaso-
wych pracach w ramach akcji ,,N" datowany 15 kwietnia
1942, w: Akcja dywersyjna „N", Dokumenty i Materiały z
archiwum Tadeusza Żenczykowskiego, Wrocław, Towarzy-
wo Przyjaciół Ossolineum, 2000, str. 48.
Żenczykowski , Tadeusz, „Akcja N". Antyniemiecka propa-
!o 1da AK, Tygodnik Powszechny, 8 marca 1992.
175
zwanej GG) i skierowane były przeciwko niemieckiej
215
administracji, gestapo, policji oraz Volksdeutschom.
176
wywiadu i kontrwywiadu AK prowadzące wywiad poli-
tyczny.219
21
' Załącznik nr 2 do Raportu operacyjnego nr. 54 Komendy
lłównej Związku Walki Zbrojnej datowany 5 lutego 1941 r.,
\ : Armia Krajowa w dokumentach 1939-1945, t. I, Studium
p, 'ski Podziemnej, Londyn, 1970, str. 439.
220
·niemczył przy tym nazwisko na Jan Libsch
177
Dziełem Anatola były też donosy do organizacji
kobiecej Deutsche Frauenschaft pełne pikantnych i
szczegółowych, opisów zabaw organizowanych przez
młodzieżówki Hitlerjugend i Bund Deutscher Miidel, na
których - jak informował autor donosu - z zapałem reali-
zowano życzenie Fuehrera, aby każda niemiecka dziew-
czyna dała Rzeszy przynajmniej jednego syna. Zgorszone
i oburzone matrony interweniowały, a skutkiem były
awantury instytucjonalne i rodzinne, które przeradzały
się w trwające długo wewnątrzniemieckie kwasy.
178
domyśleć tożsamości autora.22 1 Dochodzenia, niesnaski,
podejrzenia i plotki ciągnęły się miesiącami .
221
Zygmunt Walter-Janke, W Łodzi i na Śląsku, w: Auderska
Halina, Ziółek Zygmunt (red.), Akcja „N", Warszawa, Czytel-
•ik, 1972, str. 431-433.
2
" List Tadeusza Żenczykowskiego do Grzegorza Mazura
datow1ny 15 października 1980, w: Akcja dywersyjna „N",
Dokumenty i Materiały z archiwum Tadeusza Żenczykowskie
go, Wrocław, Towarzystwo Przyjaciół Ossolineum, 2000, str.
272.
179
łego, adresy najbliższych
oraz dane szpitala. Korespon-
dencję tę przechwytywał brytyjski nasłuch, a odpowied-
nia komórka dywersji informacyjnej pisała wzruszający
list rzekomo od kolegi ze szpitalnej sali, pielęgniarki lub
przyjaciela z jednostki. W liście, w oklepane slogany o
wierności dla Fuehrera oraz wiary w ostatecznie zwycię
stwo Niemiec, wpleciona była niejako mimochodem in-
formacja, że zmarły pozostawił wysadzany diamentami
zegarek, złoty krzyżyk lub inny klejnot, który zamierzał
podarować bliskim, kiedy przyjedzie na najbliższy urlop.
Drogocenny przedmiot został przesłany specjalną prze-
syłką wartościową do biura Ortsgruppenleitera223 - tu
poprawne imię i nazwisko - dzielnicy bądź miasta, gdzie
224
mieszkała rodzina zmarłego. Tekst listu wędrował
drogą radiową do okupowanej Polski, gdzie był pisany na
niemieckim papierze i wkładany do niemieckiej koperty.
Później kurierzy Akcji „N" przerzucali list na teren Rze-
szy i wysyłali z odpowiedniego miasta. Efekt takiego
listu, a zwłaszcza braku klejnotu w kancelarii Orts-
gruppenleitera łatwo sobie wyobrazić.
223
Kierownik miejskiego lub dzielnicowego komitetu partyj-
nego NSDAP.
224
Delmer, Sefton, Black Boomerang, Londyn, Secker &
Warburg„ 1962, str. 133-134.
180
rzekomo prawdziwe okoliczności śmierci . Na przykład,
że żołn ierz wcale nie poległ w walce, tylko został za-
strzelony przez oficera SS przed frontem kompanii, bo-
wiem protestował przeciwko beznadziejnej dla Niemiec
woj nie i odmówił pójścia w ogień. List od „kolegi" wy-
syłano najpierw, a dzień, czy dwa później podrzucano do
worka poczty polowej przetrzymane zawiadomienie ofi-
cjalne, które potwierdzało rodzinie wiarygodność sfin-
gowanego listu.225
225
Spisane z taśmy magnetofonowej wspomnienia Antoniego
Kawczyńskiego, brak daty, zapewne rok 1967, w: Akcja dy-
wersyjna „N", Dokumenty i Materiały z archiwum Tadeusza
J..enczykowskiego, Wrocław, Towarzystwo Przyjaciół Ossoli-
neum, 2000, str.233.
2
Zygmunt Walter-Janke, W Łodzi i na Śląsku, w: Auderska
H ' na, Ziółek Zygmunt (red.), Akcja „N'', Warszawa, Czytcl-
n ,, 1972, str. 434.
181
Oskarżano w nich Niemców i Volksdeutschów o różne
przewinienia, na ogół o charakterze zagarnięcia miena
lub przestępstwa gospodarczego, a dla nadania donosom
wiarygodności podpisywano je autentycznymi nazwi-
skami niemieckimi. W rezultacie donosu oskarżeni go-
dzinami musieli przekonywać przesłuchujących
funkcjonariuszy o swojej niewinności. Celem tych dy-
wersji było wprowadzanie policji w błąd, wiązanie poli-
cyjnych sił i środków, a przede wszystkim
,,zdewaluowanie w opinii policyjnych władz niemieckich
prawdziwych donosów - jednego z ważniejszych ele-
mentów, na którym opiera się działalność gestapo".227
227
Sprawozdanie gen. Komorowskiego z prac „N" w okresie I
Vll-30 lX 1943 r. datowane 12 listopada 1943 r.w: Akcja dy-
wersyjna „N", Dokumenty i Materiały z archiwum Tadeusza
Żenczykowskiego, Wrocław, Towarzystwo Przyjaciół Ossoli-
neum, 2000, str. 141.
228
Miedza-Tomaszewski, Stanisław ,Moje 'Zmartwychwstanie,
w : Auderska Halina, Ziółek Zygmunt (red.), Akcja „N", War-
szawa, Czytelnik, l 972, str. 340.
182
powiecie warszawskim wezwano do złożenia darów oko-
ło 260 osób. Do biura Kreishauptmana (starosty) przyby-
ło około połowy wezwanych. fnni złożyli paczki z
darami w siedzibach gmin. „Po ujawnieniu mistyfikacji
zażądali zwrotu paczek, co doprowadza do ostrych awan-
tur, a nawet w jednym przypadku do bójki z władzami
bezpieczeóstwa. " 229
183
wstecz. Sklepikarze przywozili księgi rozrachunkowe
wózkami, a potem narzekali, że w urzędach panuje bała
gan i nikt nie chciał z nimi rozmawiać.
231
231
Walter-Janke, Zygmunt, W Armii Krajowej na Śląsku, Ka-
towice, Wydawnictwo Śląsk, 1986, str. 253.
232
Gen. S. Rowecki do Centrali: Sprawozdanie z Akcji „N" za
ostatni kwartał 1942 r. w: Armia Krajowa w dokumentach
1939-1945, t. VI (Uzupełnienia), Studium Polski Podziemnej ,
Londyn, 1989, str. 301.
184
rozesłano zarządzenia nakazujące im obowiązkową prze-
prowadzkę z mieszkań w innych dzielnicach miasta po-
dając jako nowe lokale 203 adresy mieszkań dawno już
przez Niemców zajętych. 2 33 Powstały chaos, rozgorycze-
nie i strach, że „bandyci" znają prywatne adresy, łatwo
można sobie wyobrazić.
185
zakład należy zamknąć dla „uniknięcia zamętu i el(sce-
sów podważających prestiż władz niemieckich", które w
dniu robotniczego święta może sprowokować komuni-
styczna propaganda. Właściwą przyczynę należy zama-
skować odczytaniem pracownikom zalączonego
obwieszczenia Generalnego Gubernatora Hansa Franka.
Obwieszczenie podkreślało, że „Fuehrer wspaniałomyśl
nie zarządził, aby dzień L maja był dniem odpoczynku",
a niemieckie władze „okazując wam swoją wielkodusz-
ność" zalecają, „aby za ten dzień odpoczynku było wy-
płacone pełne wynagrodzenie".234
234
Miedza-Tomaszewski, Stanisław, Moje Zmartwychwstanie,
w : Auderska Halina, Ziółek Zygmunt (red.), Akcja „N", War-
szawa, Czytelnik, 1972, str. 341.
186
samochodowych warsztatów remontowych pracujących
dla Wehrmaclitu. 235
235
Sprawozdanie gen. S. Roweckiego z prac „N" w pierwszym
półroczu 1942, 16 lipca 1942, w: Akcja dywersyjna „N", Do-
kumenty i Materiały z archiwum Tadeusza Żenczykowskiego,
Wrocław, Towarzystwo Przyj aciół Ossolineum, 2000, str. 65.
236
Nr. 1713, Gen. Rowecki do Centrali: Reakcja niemiecka na
AkcjQ „N", Meldunek nr. 152, 19 września 1942, w: Armia
·rajowa w Dokumentach 1939-1945, t. VI Uzupełnienia, Stu-
·1 Polski Podziemnej, London, l 989, str. 257.
1
Sprawozdanie gen. S. Roweckiego z prac „N" w pierwszym
I )lToczu 1942, 16 lipca 1942, w: Akcja dywersyjna „N'', Do-
kumenty i Materiały z archiwum Tadeusza Żenczykowskiego ,
Wrocław, Towarzystwo Przyjaciół Ossolineum, 2000, str. 67.
187
działalności władz urzędów niemieckich niż robocie
238
polskiej".
238
Raport gen. Roweckiego o pracach „N" w okresie od I VII
do 30 IX 1942 r. Meldunek or. 155, 15 października 1942 r. w:
Akcja dywersyjna „N", Dokumenty i Materiały z archiwum
Tadeusza Żenczykowskiego, Wrocław, Towarzystwo Przyja-
ciół Ossolineum, 2000, str. 75.
Auderska, Halina, Pisane okupacyjną nocą, w: Auderska
239
188
sy określały sposób i środki wyjazdu do Rzeszy, organi-
czony bagaż osobisty, itp. Drugą fazę miano ogłosić póź
niej za pomocą „tajnych rozkazów, rozsyłanych w drodze
urzędowej". 240
240
Żenczykowski, Tadeusz, „Czerwony Afisz" (maszynopis),
1947 (?) w: Akcja dywersyjna „N", Dokumenty i Materiały z
archiwum Tadeusza Żenczykowskiego, Wrocław, Towarzy-
stwo Przyjaciół Ossolineum, 2000, str. 27.
24 1
Jarzemski, Jerzy, Szare Szeregi w Akcji „N", w: Auderska
Halina, Ziółek Zygmunt (red.), Akcja „N", Warszawa, Czytel-
nik., 1972, str. 584.
242
Edmund Grudzii1ski, ,,Drapacz", w: Auderska Halina Zió-
łek Zygmunt (red.), Akcja „N", Warszawa, Czytelnik, 1972,
str. 616.
189
(Bund Deutscher Miidel) ... Orgia telefonów we wszyst-
kich urzędach niemieckich potęgowała chaos. Dygnitarze
byli zaskoczeni, linie telefoniczne do Krakowa - siedziby
Franka i gen. Koppego - zablokowane i nikt nie potrafił
zaprzeczyć autentyczności zarządzen ia ewakuacyjne-
go ... W szeregu miejskich instytucji przy kasach panował
goraczkowy tłok. To urzędujący w nich Niemcy zgłaszali
się po wypłatę pensji na następny miesiąc ...w licznych
urzędach GG zapanowało kompletne rozprzęże
nie ...Niemcy pędzili czym prędzej do swych mieszkań,
by pakować walizy." Kto miał samochód do dyspozycji
wyjeżdżał natychmiast. Tak zrobili wszyscy funkcjona-
riusze posterunku policji w Wieliczce. „Ci dzielni Niem-
cy natychmiast załadowali się na samochody i na pełnym
gazie wyrwali na zachód. Odszukano ich po kilku dniach,
aż gdzieś w Austrii."
243
Żenczykowski, Tadeusz, „Czerwony Afisz" (maszynopis)
1947 (?) w: Akcja dywersyjna „N", Dokumenty i Materiały z
archiwum Tadeusza tenczykowskiego, Wrocław, Towarq-
stwo Przyjaciół Ossolineum, 2000, str. 27-28.
190
brze oceni się odbiorcę pisma i jeśli zawiera ona właści
wie dobraną treść". 244
***
Wprawdzie wszystkie wielkie mocarstwa i liczące
się kraje europejskie prowadziły i prowadzą działania
dezinformacyjne, to jednak administracje lewicowe ucie-
kają się do dezinformacji częściej niż administracje opar-
te na innych ideologiach. Z jednej strony skłania je do
tego wewnętrzny wymóg propagowania swojej ideologii,
co określa się czasem jako „szerzenie rewolucji świato
wej'', a z drugiej sprzyja temu nadmierna podejrzliwość i
tendencja do kontrolowania kanałów informacji. Impera-
tyw rozpowszechniania ideologii narzuca konieczność
permanentnego przejmowania inicjatywy i dominowania,
chyba że druga strona stawi opór i zepchnie szerzycieli
,jedynie słusznej" ideologii do defensywy.
Nadmierne posługiwanie się dezinfonnacją prowa-
dzi jednak do utraty wiarygodności, zwłaszcza przez
służbę, w której rzetelność zaczynają wątpić służby so-
jusznicze. W ten właśnie sposób wiele stracił Mosad,
któremu w środowisbch wywiadowczych zarzuca się, że
gotów jest posługiwać się dezinformacją w stosunku do
każdego, jeśli odpowiada to politycznym celom Izra-
ela.245 Marginalizacja służby posługującej się dezinfor-
macją wobec sojuszników jest instynktowna. Taka służba
244
Walter-Janke, Zygmunt, W Łodzi i na Śląsku, w: Auderska
Halina, Ziółek Zygmunt (red.), Akcja „N", Warszawa, Czytel-
nik, 1972, str. 432.
245
Smith, Michael, The Spying Game: The Secret History of
Brilish Espionage, Londyn, Połitico's, 2004, str.245
191
przeradza się bowiem nie tyle w przeciwnika, co w za-
grożenie, gdyż nie można ufać w generowane przez nią
wiadomości . Być może są one prawdziwe i rzetelne, ale
brak wiarygodności służby releguje te informacje do ka-
tegorii plotek. Tymczasem „istnieje nienaruszalna reguła:
kiedy tylko wywiad zaczyna wierzyć w plotki, państwo
ginie. Od tej reguły nie ma wyjątków."24 6
246
Suworow, Wiktor, tłum. Bobrowicki, Andrzej, Samobój -
stwo, Poznań, Rebis, 2011 , str. 202
192
Propaganda
247
Stuart, Campbell, Secrets of Crewe House: The story of the
Fanums Campaign, Londyn, Hodder and Stoughton, 1920, str. I
m Field Manuał 3-05.301: Psychological Operations Tactics,
Techniques and Proced11res, Waszyngton, Headquarters, De-
artment of the Anny, 31 grudnia 2003, str. 1113
193
mienn.f'ch od zachowań, które poczyniliby bez propagan-
dy". 24 Jest to trafna obserwacja, ponieważ w propagan-
dzie cel osiąga się nie tylko poprzez twórcze zestawianie
słów, ale również substytutów słów: fotografii, rysun-
ków, obrazów i innych środków graficznych, a także
pieśni, defilad, manifestacji, wiecy i innych środków
oddziaływania na emocje.
249
Cou11terpoint: A Periodic Newsletter On Soviet Active
Measures, t.l nr 7, Canterbury, October 1985, str.7
250
Ponsonby, Arthur, Falsehood in War-Time: Propaganda
Lies of the First World War, London, George Allen & Unwin,
London, 1928, lntroduction,
http://www.vlib.us/wwi/resources/archives/texts/t050824i/pon
sonby.html
194
Sam wybór informacji do opublikowania, proces podej -
mowania decyzji , która informacja jest wiadomością
wartą przekazania odbiorcom, a która nie, już jest propa-
gandą. Podobnie proces doboru argumentów w komenta-
rzu. Oba procesy, bowiem zasadzają się na systemie
wartości wyznawanych przez dziennikarza. Różnica
między tym, co dziennikarze nazywają bezstronnym in-
formowaniem odbiorców, a tym, co przyjęło się uważać
za propagandę wynika ze stopnia zawartości informacji
fał szywych oraz z intencji nadawcy. Im więcej w przeka-
zie fałszu oraz im więcej dążenia do skłon ienia odbiorcy
do poglądów i zachowań bliskich nadawcy - tym mniej
w nim bezstronności , a więcej propagandy. Niestety,
współczesne media coraz częściej przekształcają się w
agencje towarzyskie zatrudniające dziennikarzy lekkich
obyczajów.
195
nie jest coś, co można lekceważyć".
25 1
John Buchan,
uważany za mistrza propagandy brytyjskiej, już w 1924
roku przewidywał, że „wielkie ofensywy przyszłości
będą psychologiczne... a najbardziej śmiercionośną bronią
na świecie będzie potęga masowego przekonywania".252
251
Ponsonby, Arthur, Falsehood in War-Time: Propaganda
lies oj the First World War, London, George Allen & Unwin,
London, 1928, lntroduction,
http://www.vlib.us/wwi/resources/archives/texts/t050824i/pon
sonby.html
2 2
s Buchan, John, The Three Hostages, cyt. za: Nicholas Ran-
kin, Churchill's Wiuards: The British Genius jor Deception
1914-1945, Londyn, Faber&Faber, 2008, str. 61
2 3
s Cruickshank, Charles, The Fourth Arm, Oxford, Oxford
University Press, 1981 , str. 11 .
254
Rolo, Charles J., Radio Goes 10 War, Londyn, Faber and
Faber, 1943, str. 48
196
przygotowania do działań propagandowych w warunkach
wojennych ze strony Sztabu Głównego. Zmobilizowany
w końcu sierpnia 1939 roku szef propagandy Naczelnego
Wodza ustalił z konsternacją, że jest „pozostawiony sa-
memu sobie na stanowisku zupełnie niewyjaśnionym" i
tylko wyspecjalizowany w walce infonnacyjnej Oddział
Il Sztabu Głównego sporządził wcześniej „drobny pro-
jekt aktu w sprawie propagandy".255 Według innego ofi-
cera „szefostwo propagandy miało się mobilizować
dopiero w mobilizacji powszechnej", a podczas wstępnej
narady 28 sierpnia 1939 roku w Belwederze omawiano
wprawdzie, czym szefostwo propagandy ma się zajmo-
wać, ale „kilkugodzinna dyskusja nie dała konkretnych
wyników."256
255
Ppłk. Roman Umiastowski, Relacja datowana w Paryżu 21
listopada 1939 r., Instytut Polski i Muzeum im. gen. Sikor-
skiego w Londynie, teczka 81.2.b/1
256
Mjr. Marek Różycki, Relacja dla Biura Historycznego da-
towana 22 maja 1950 r. Instytut Polski i Muzeum im. gen.
Sikorskiego w Londynie, teczka 81.2.b/3
197
skami. Zasięg radia pozwalał też oddziaływać
(i to jed-
nocześnie) na całość społeczeństwaprzeciwnika, a nie
tylko na żołnierzy walczących na froncie. Oddziaływanie
to mogło mieć liczące się skutki, zwłaszcza w przypadku
emitowania prawdziwych wi adomości o sytuacji poli-
tyczno-militarnej do państw, w których obieg informacji
był ściśle kontrolowany przez rządzące dyktatury, czego
doświadczyły pokolenia Polaków słuchających Radia
Wolna Europa oraz innych „wrażych rozgłośni" jak je
nazywała propaganda komunistyczna.
198
nazistowskiej ideologii wojennej wewnątrz partii" oraz
„edukowanie i infonnowanie obecnych oraz przyszłych
kadr nazistowskich i członków partii o zadaniach stoją
cych przed Rzeszą w trakcie wojny". 257 Zadaniom tym
podporządkowany był m.in. osobny departament w mini-
sterstwie propagandy, który zajmował się wyłącznie do-
borem emblematów, odznak, flag, sztandarów,
mundurów oraz planowaniem masowych wiecy i opra-
cowywaniem partyjnej liturgii. W typowym norymber-
skim Parteitagu uczestniczyło około 450 OOO członków
NS DAP i różnych przybudówek partyjnych oraz ponad
pół miliona widzów. Była to manifestacja siły, której
choreografię przygotowywało ministerstwo propagandy.
Propagandowe przesłanie Parteitagu miało trafiać do
serc i umysłów mas. Tak zalecał Fuehrer, według które-
go partyjna propaganda nie powinna być adresowana do
intelektualistów. „Propaganda winna być ludowa i na tak
niskim poziomie, żeby mogła dotrzeć nawet do najgłup
szych na samym dole".258
199
iny"!, „Czerkaskaja Prawda"!, „Uriupinskaja Prawda"!.
Prawda, prawda i tylko prawda, nic oprócz prawdy! U
Goebelsa- naga propaganda, u nas naga prawda. A nawet
gorzka prawda jest lepsza niż najwspanialsza propagan-
da. Czyż nie tak?"259
200
za dekadencką i obcą duchowi niemieckiemu. 261 W pro-
gramach rozgłośni III Rzeszy dominowała muzyka mar-
szowa, która w społeczeństwie niemieckim ma specjalne
miejsce, niespotykane w kulturze masowej innych krajów
europejskich. Tą specyficzną pozycję eksploatował umie-
jętnie Goebbels w okresie zdobywania władzy przez
NSDAP i polecił kontynuować ten model w trakcie woj-
ny. Po zaatakowaniu Związku Sowieckiego wprowadzo-
no przy tym foniczną modyfikację miksując nadawane
marsze z efektami dźwiękowymi przygotowania artyle-
ryjskiego lub charakterys~cznego wycia samolotów nur-
kujących Ju-87 Stuka. 26 Jednakże z biegiem czasu
muzyka marszowa zestarzała się. Tryumfalne marsze
skomponowane w okresie walki o władzę, w latach 1930-
tych, zdecydowanie nie odpowiadały sytuacji frontowej
1944 roku.
26 1
Hcrzstcin, Robert Edwi n, The War That Hitler Won: The
'nst bifamous Propaganda Campaign in History, Nowy Jork,
J.1 . Putnam's Sons, 1978, str.181
62
Ib id. str.180
201
•prezentacji własnych roszczeń jako ko-
smetyczne i minimalne,
• wyolbrzymiania niechęci przeciwnika do
jakiegokolwiek polubownego rozwiązania sporu,
co zmusza do rozwiązań innych niż dyploma-
tyczne,
•podważania wiarygodności sojuszników
przeciwnika,
• rozdmuchiwania wszelkich podziałów w
społeczeństwie przeciwnika,
•generalnego siania zamętu w obozie prze-
ciwnika.
202
sprawiają, że ich odbiorcy nie mają czasu na zastanowie-
nie i refleksję. Zwłaszcza odbiorcy, którzy nie są przy-
zwyczajeni do analizowania faktów, lub są zbyt leniwi,
żeby wyrabiać sobie własne zdanie i po l egają na ocenach
tak zwanych autorytetów. Kiedy dotrze do nich, że pod-
sunięty fałsz jest kompletnie niewiarygodny konstatacja
ta jest już spóźniona, a więc nie ma większego znaczenia.
203
dwaj policjanci. Jeden z nich wpuścił do środka „ata kują
cych" upozorowanych na śląskich powstańców, a drugi
pilnował pracowników radiostacji, żeby zachowywali się
odpowiednio i nie sparaliżowali akcji jakimś spontanicz-
nym aktem bohaterstwa i patriotyzmu. Plan przewidywał
odczytanie przez lektora po polsku przygotowanego
wcześniej komunikatu, ale okazało się, że nowa radiosta-
cja gliwicka nie ma studia, a jedynie retransmituje sygnał
rozłośni we Wrocławiu. Techniczna improwizacja po-
zwoliła nadać jedynie 9 początkowych słów proklamacji.
Dla uwiarygodnienia akcji Sicherheitsdienst i jako do-
wód, że napastnikami byli Polacy, zastrzelono w budyn-
ku radiostacji aresztowanego dzień wcześniej weterana
powstań śląskich Franciszka Honioka, mieszkańca wsi
Łubie pod Gliwicami.
204
osiągnięty, o tyle pierwszy realizuje się po dziesięciole
ciach. Sfingowany atak na Gleiwitzersender był objęty
tak ścisłą tajemnicą, że nie zachowały się żadne pisemne
dyspozycje. Nieznany jest nawet kryptonim akcji, o ile
taki istniał. Nic ma więc dokumentalnej tamy dla twier-
dzeń, że to Polska ponosi odpowiedzialność za rozpoczę
cie działań zbrojnych przez sprowokowane do wojny
Niemcy. Na razie twierdzenia takie są rozpowszechniane
w wąskich kręgach, ale pamiętajmy, że jeszcze przed
trzydziestu laty za aberrację uważane było sformułowa
nie „polskie obozy koncentracyjne", które powielane jest
obecnie nagminnie przez renomowane media światowe.
205
wych. Takich niuansów jednak nikt na Downing Street
nie analizował, a co więcej, nie chciał analizować. Po
umiejętnym wypunktowaniu owych 45 minut w materia-
łach rządowych, propagandystów premiera interesowało
tylko brzmienie tytułów w wielkonakładowych dzienni-
kach. Nagłówki były takie jak trzeba: „45 MINUT OD
ZAGŁADY" grzmiał bulwarowy Sun.
263
Smith, Michael, The Spying Game: The Secret History of
British Espionage, Londyn, Politico's, 2004, str.454-465
206
informacji był agent niemieckiego wywiadu BND264 Ra-
fid Ahmed Alwan al-Janabi dopiero po latach, w lutym
2011 roku, wyznał, że wymyślił całą historię z przewoź
nymi laboratoriami broni biologicznej. Jego zdaniem
BND domyślało sil, że on kłamie, ale mimo to podrzuci-
ło informację CIA. 65
264
Bund.esnachrichtendienst - Federalna Służba Wywiadow-
cza.
265
Chulov Martin, Pidd Helen, Defector admits to WMD lies
that triggered lraq war, The Guardian, 2011-02-15.
266
King, Brian, The Lying Ape: An Honest Guide to a World
of Deception, Cambridge, Jeon Books, 2006, str. 123
207
• ukrywanie niewygodnych faktów,
• selektywny dobór cytatów,
• brak dementi i zgoda na rozpowszechnia-
nie informacji nieprawdziwych,
• nieistotne fakty rozdmuchane do niepro-
porcjonalnego znaczenia,
• popełniane z zamysłem (rzadziej z niewie-
dzy) błędy tłumaczeniowe, z których łatwo się
wycofać w przypadku zdemaskowania,
• fałszywe dokumenty spreparowane jako
autentyczne,
• fotomontaże i spreparowane filmy wyko-
rzystujące przekonanie, że „kamera nie kłamie'',
•pomówienia i oszczerstwa prezentujące
przeciwnika w możliwie najgorszym świetle.
• obliczone na masowego odbiorcę nie-
prawdziwe relacje rzekomych „naocznych świad
ków",
• barwne i atrakcyjne kłamstwa rozpo-
wszechniane w wąskim gronie z nadzieją, że się
szybko rozejdą,
267
Ponsonby, Arthur, Falsehood in War-Time: Propaganda
Ues of the First World War, London, George Allen & Unwin,
London, 1928, lntroductio11,
http://www. vlib. us/wwi/resources/archi ves/texts/t050824i/pon
sonby.html
208
Zadaniem propagandy w warunkach konfliktu jest
osłabianie morale wrogiego obozu i umacnianie morale
własnej społeczności. Głównym celem propagandy jest
przede wszystkim osłabienie woli walki i chęci oporu
przeciwnika. Brytyjscy teoretycy wskazują przy tym, że
najważniejszym celem propagandy wojennej jest skło
nienie odbiorców do działania. To, czy odbiorca wierzy
w podawany mu przekaz jest mniej ważne, istotne jest
żeby zachował się w sposób zaplanowany przez autora
kampanii propagandowej. 268
268
Gamctt, David, The Secret History of PWE: The Political
Waifare Executive 1939-1945, Londyn, St. Ermin's Press,
2002, str. 41.
209
gandowo na przeciwnika należy mówić jednym głosem.
Współpraca propagandystów jest imperatywem. Ideałem
jest, żeby wszystlcie media, wszystlcie kanały komunikacji
społecznej rozpowszechniały ten sam przekaz. Rozbież
ność w przekazie i sprzeczność argumentacji może do-
prowadzić do powstania wątpliwości u odbiorców,
rozbudzić chęć dotarcia do prawdy i w konsekwencji mo-
że spowodować zawalenie się strategii propagandowej.
Chęć uniknięcia tego zagrożenia leży zapewne u źródła
porozumienia ACTA oraz trudności robionych TV
Trwam, Radiu Maryja, Gazecie Polskiej oraz innym me-
diom poza tak zwanym „głównym nurtem".
210
•wpajanie w społeczność przeciwnika
przekonania, że jest oszukiwana przez swoich
przywódców,
• kreowanie w społeczności przeciwnika
wrażenia, że jest nieuczciwie wykorzystywana
przez swoich sojuszników.
269
Ponsonby, Arthur, Falselwod in War-Time: Propaganda
Lies of the First World War, London, George Allen & Un win,
London, 1928, Introduction,
http://www.vlib.us/wwi/resources/arcbives/texts/t050824i/pon
sonby.html
211
lęku . Bliżej nieokreślonego lęku, gdyż obawa przed kon-
kretnym zagrożeniem może skłonić odbiorców do zwar-
cia szeregów, natchnąć ich patriotyzmem i zmobilizować
do obrony.
270
Rolo, Charles J., How to talk to the Enemy, The Saturday
Review of Literature, 11 lipca 1942, str.15
212
domo, z której strony frontu l ecą pociski propagandowe
lub samoloty i balony rozsiewające ulotki. Zasięg „kol-
portażu" był także ograniczony. Pociski nie sięgały dalej
niż linia frontu i jej bezpośrednie zaplecze zaś z samolo-
tów szybko zrezygnowano, gdyż Niemcy ogłosili, że
będą rozstrzeliwać strąconych lotników złapanych na
rozrzucaniu ulotek. Zostały balony propagandowe, któ-
rych produkcja nie przekraczała 2000 tygodniowo. Jeden
balon zabierał maksimum !OOO ulotek, które przenosił w
najlepszym razie na odległość do 200 kilometrów za linię
frontu, a i to pod warunkiem, że wiatr był sprzyjający. 271
271
Stuart, Campbell, Secrets oj Crewe House: The story of the
Famous Campaig11, Londyn, Hoddcr and Stoughton, 1920, str.
55-60
272
Ponsonby, Arthur, Falsehood in War-Time: Propaganda
Lies oj the First World War, London, George Allen & Unwin,
London, 1928, lntroduction,
http://www.v Iib.us/wwi/resources/archives/tex ts/t050824 i/pon
sonby.html
213
przy tym radiowy przekaz „na żywo'', o czym doskonale
wiedzą sprawozdawcy sportowi. Dlatego też w radio-
wych i telewizyjnych działaniach propagandowych wy-
korzystywano i wykorzystuje się szeroko bezpośrednie
transmisje z różnych wydarzeń masowych oraz relacje
reporterskie „na żywo" z miejsca zdarzenia.
214
planem!"273 Podał przy tym receptę jak należy kłamać.
Na początku należy zbudować sobie wiarygodność po-
przez możliwie jak najszybsze podawanie dokładnych i
prawdziwych infomrncji. Kiedy lotnictwo alianckie roz-
poczęło wielogodzinne dywanowe naloty na niemieckie
miasta, kierowane przez Dclmcra rozgłośnie „czarnej"
propagandy podawały wiadomości o zniszczeniach na
podstawie relacji pierwszych powracających załóg oraz
szczegółowych planów i przewodników turystycznych
bombardowanego miasta. Czasami udawało się nadać
wstępne infonnacje jeszcze w trakcie trwania nalotu i to
z podaniem nie tylko nazw zniszczonych ulic, ale także
numerów płonących domów i nazw mieszczących się w
nich instytucji i sklepów. Taka precyzja wyrabiała zaufa-
nie słuchaczy, które wykorzystywano wplatając w treść
prawdziwych wiadomości kłamliwe, ale dramatyczne,
przemawiające do wyobraźni, infonnacje. Na przykład o
uciekinierach z płon~cych domów, którzy ugrzęźli w
roztopionym as falcie.2 4
273
Delmer, Sefton, Black Boomerang, Londyn, Secker and
Warburg, 1972, str. 92
274
Delmer, Sefton, Black Boomerang, Londyn, Secker and
1 '1rburg, 1972, str. 96-97.
215
Propaganda „biała".
Propaganda „czarna".
275
Smith, Michael , The Spying Game: The Secret History of
British Espionage, Londyn, Politico's, 2004, str.197, 201
216
ku, kiedy Wehrmacht stał po drugiej stronie Kanału La
Manche, a ewakuująca się armia brytyjska zostawiła
swoje uzbrojenie na plażach wokół Dunkierki. Każdy
sposób był wówczas dobry, żeby zniechęcić Niemców do
inwazji i od listopada 1940 do listopada 1941 roku w
eterze pojawiło się 20 tajnych rozgłośni nadających w
języku niemieckim. Najskuteczniejszą była stacja Gustav
Siegfried Eins, której twórcą i animatorem był Sefton
Delmer. Sformułowanym przez niego zadaniem dywer-
syjnej stacji było „sianie wśród Niemców destrukcyjnych
i niepokojących wieści, które spowodują utratę wiary w
rząd i skłonią do obywatelskiego nieposłuszeństwa".
Zgodnie z opracowanym przez Delmera scenariuszem,
stacja GS l reprezentowała antynazistowską opozycję
wewnątrz Wehrmachtu. Jej lider - der Chef- chłostał w
eterze koszarowym językiem bonzów NSDAP oraz deku-
jących się na tyłach SS-manów, którzy porządnych żoł
nierzy wystawiają na łaskę i niełaskę tego „splafusiałego
bękarta starego pijanego Żyda, czyli Churchilla". Epite-
tem tym stacja zdobyła natychmiast wiarygodność wśród
niemieckich słuchaczy, którzy nie podejrzewali, by ktoś
o zdrowych zmysłach mógł po brytyjskiej stronie wyra-
żać się w ten sposób o pierwszym ministrze rządu Jej
Królewskiej Mości. Zawartość programu odpowiadała
gustom okopowych s łuchaczy, chociaż niekoniecznie
brytyjskich polityków. Jedna z audycji zawierała tak
baiwny opis orgii rzekomo z udziałem admirała
Kriegsmarine, jego kochanki i czterech marynarzy, że
kiedy tekst trafił w Londynie do rąk Strażnika Pieczęci
sir Stafforda Crippsa, ten omal nie zamknął rozgłośni
argumentując, że ,jeśli to ma być sposób na wygranie
wojny, to on ją woli przegrać". 276
276
Dclmer, Sefton, Black Boomerang, Londyn, Secker &
217
Stacja GSl była chętnie słuchana w Niemczech i
uważano ją za autentyczną i wiarygodną. Jesienią 1941
roku berlińska ambasada nadal neutralnych Stanów
Zjednoczonych w raporcie dla Waszyngtonu podkreślała,
że „używająca niebywale ordynarnego języka" stacja ma
bardzo liczną rzeszę słuchaczy i zapewne cieszy się pota-
jemnym poparcie dowództwa Wehrmachtu, bowiem po-
daje tak szczegółowe informacje, że gdyby nie były
prawdziwe i nie pochodziły z niemieckich źródeł, to zo-
stałyby z łatwością zdyskredytowane. 277 Jeden z amery-
kańskich attacM wojskowych informował, że po ataku
na Związek Sowiecki w szeregach Wehrmachtu wzrosła
gwałtownie wrogość do kadry partyjnej. Jako świadec
two podawał stację GS I oraz oficera kryjącego się pod
pseudonimem der Chef atakującego bezpardonowo nazi-
stowską administrację partyjno-państwową. Według at-
tacM, władze niemieckie usiłują namierzyć i
zlikwidować nadajnik, a fakt, że starania te są bezsku-
teczne dowodzi , że der Chefjest osłaniany przez wysokie
koła wojskowe, które uważają go za swego rzecznika.
278
218
„Cza ma" stacja GS I została zamknięta L8 Listopada
1943 roku, bowiem jej zespół otrzymał inne zadanie.
Ostatnia audycja była inscenizacją wykrycia przez Ge-
stapo miejsca skąd nadaje der Che/ i zastrzelenia go przy
otwartym mikrofonie. Dramatyczny finał spaprał jednak
propagandowo brytyjski personel techniczny, który kilka
godzin później z przyzwyczajenia uruchomił drugie pa-
smo emisji „zlikwidowanej" już stacji i rutynowo powtó-
rzył nagranie nadawanych rzekomo na żywo „ostatnich
chwil" stacji Gustav Siegfried Eins.280
219
mym brzmieniu, co rozgłośnie niemieckie kontrolowane
przez Propagandaministerium Goebbelsa. Bardzo często
z minimalnymi „dodatkami". Przykładowo w kampanii
zachęcającej do dezercji i poddawania się przy pierwszej
okazji wykorzystano komunikat dowództwa Wehrmachw
apelujący do rodzin zaginionych żołnierzy, aby zgłaszały
władzom wojskowym każdy sygnał świadczący, że żyją i
znajdują się w alianckiej niewoli. W suchy komunikat
wojskowego biura prasowego wpleciono jedno zdanie:
„w nielicznych przypadkach sygnałem takim jest paczka
żywnościowa opłacona przez jeńca z zarobionych w nie-
woli pieniędzy i przesłana rodzinie na domowy adres."281
Wizja paczki żywnościowej dla najbliższych przy nie-
mieckich trudnościach aprowizacyjnych oddziaływała na
wyobraźnię i niosła potężny ładunek emocjonalny. Za-
chęcała do rozważenia, czy nie opłaca się poddać i pójść
do alianckiej niewoli. Nie dość, że zachowa się wówczas
życie, to jeszcze będzie można zarobić i pomóc wygłod
niałej rodzinie. Jednozdaniowe uderzenie było wyjątko
wo celne, wręcz podręcznikowe, bowiem rodziło emocje,
pobudzało wyobraźnię i było oparte na szczegółowych,
prawdziwych informacjach, a taki przekaz ma największą
siłę propagandowego oddziaływania.
28 1
Delmer, Sefton, Black Boomerang, Londyn, Secker &
Warburg, 1962, str. 157.
220
w Nonnanii, generał von Schlieben oraz wysocy ofice-
rowie oblężonego garnizonu w Cherbourgu nie kryli, że
obie rozgłośnie były dla nich głównym źródłem informa-
cji o sytuacji w Niemczech i w okupowanej Francji.
Rozgłośnia Atlantiksender była powszechnie słuchana
przez załogi okrętów podwodnych, a stacja Soldatensen-
der Calais była otwarcie wręcz słuchana w bazach lotni-
czych Luftwaffe. 282
282
' ruickshank, Charles, The Fourth Arm, Oxford, Oxford
UnivcrsityPrcss, 1981 , str.179-180.
221
ftonem Delmerem jesienią 1946 roku wyraził przypusz-
czenie, że jakiś współpracownik Soldatensender Calais
musiał znajdować się w głównej kwaterze Hitlera, gdyż
informacje stamtąd były wyjątkowo dokładne. Fritsche
dodał, że wprawdzie aresztowano kilka osób, ale infor-
matora Soldatensender Calais nie udało się ująć. 283
2 3
s Gamet!, David, The Secret History oj PWE: The Political
Warjare Executive 1939-1945, Londyn, St. Ennin's Press,
2002, str. 385-386.
284
Delmer, Sefton, Black Boomerang, Londyn, Secker &
Warburg, 1962, str. 9-11.
222
Hagedorn wybielano nawet SS. W latach wojny, rozgło
śnia „czarnej" propagandy pozorowała opozycję istnieją
cą rzekomo wewnątrz SS, co po wojnie wykorzystano w
Niemieckiej Republice Federalnej do propagowania linii,
że jednostki Waffen SS były elitarnymi oddziałami złożo
nymi z patriotycznych Niemców, którzy nie mieli nic
wspólnego ze zbrodniami SS popełnionymi na Polakach,
Rosjanach i Żydach w ramach eksterminacyjnej polityki
Reichsleitem SS Heinricha Himmlera. 285
***
Swoistą podkategorią stacji radiowych „czarnej"
propagandy były rozgłośnie pozorujące nadajniki róż
nych fonnacji ruchu oporu w okupowanej Europie. Prze-
kazywały one informacje prawdziwe, ale ich miejsce
nadawania otoczone było najściślejszą tajemnicą. Do tej
grupy zaliczany był Świt, foniczna stacja nadająca do
okupowanej Polski. W wymiarze alianckim Rozgłośnia
Polska Świt (P 1) podlegała brytyjskiemu Kierownictwu
Walki Politycznej (Political Warfare Executive), które
umożliwiak, nadawanie programu „dla obsługi potrzeb
223
Podziemia w Polsce uznającego polski rząd" w Londy-
nie. 2s1
287
Garnett, David, The Secret History of PWE: The Political
Warfare Executive 1939-1945, Londyn, St. Ermin's Press,
2002, str. 183
288
Korboński, Stefan, W imieniu Rzeczypospolitej. .. , Londyn,
Gryf, 1964, str. 187-188
224
sko-sowieckiemu frzehandlowaniu Polski w porozumie-
niu teherańskim. 28
289
Garnett, David, The Secret History of PWE: The Political
Warfare Executive 1939-1945, Londyn, St. Ermin's Press,
002, str. 206-207
'° Cruicksbank, Charles, The Fourth Arm, Oxford, Oxford
l iiversity Press, l981, str. 103-104
225
Po polskiej stronie najlepszym kamuflażem miejsca
emitowania programu była aktualność i wiarygodność
nadawanych treści. Dostawcą informacji z okupowanego
Kraju, głównie z Warszawy i okolic, było środowisko
szefa J(jerownictwa Walki Cywilnej Stefana Korboń
skiego. Szybko dopracowano się systemu sprawnego
zaopatrywania Londynu w aktualne wiadomości krajowe.
Rano, zaraz po zakończeniu godziny policyjnej, zbierano
na uhcach Warszawy informacje, przepisywano ogłosze
nia niemieckich władz okupacyjnych, notowano kawały,
itp. Po przygotowaniu i zaszyfrowaniu depeszy łącznicz
ka zanosiła korespondencję do konspiracyjnego lokalu
mieszczącego radiostację skąd telegrafista „łapał Lon-
dyn". Po nawiązaniu łączności nadawano wiadomości dla
Świtu, a po kilku godzinach „wieczorem słyszymy je
nadane przez Świt, rozbudowane i skomentowane. Słyszą
je tysiące Polaków, słuchających w kraju radia potajem-
nie, nie bacząc na grożącą im za to karę śmierci."
226
którzy prowadzili regularny nasłuch audycji ŚWitu. Tym
bardziej, że rozgłośnia, w myśl instrukcji Kierownictwa
Walki Cywilnej, wymieniała nazwiska oraz zbrodnie
Niemców dopuszczających si~ okrucieństw i groziła im
odwetem, jeśli nie złagodzą postępowania wobec Pola-
ków. Groźby te były skuteczne i odnotowano przypadki
zmiany zachowania nadgorliwych lub ich ucieczki z
okupowanej Polski do Rzeszy.
227
kiej Brytanii, ale mało kto wierzył w twierdzenia „szma-
tławca". 291
228
.Kłamstwo jest obecnie kolportowane powszechnie.
„Kłamstwo poparte siłą, wtłacza się w umysły ludzkie
jako prawdę przy pomocy najordynarniejszych metod i
pod wysokim ciśnieniem. Każe się wierzyć i kwita. W tej
nawale kłamstwa umysł przestaje w kot'lcu samoczynnie
d ziałać, poddaje się i idzie„. Wierzchnia warstwa myśli i
mózgu, przeznaczona do codziennego użytku, nie jest w
stanie oprzeć się i poddaje się nawet już nie tylko wyszu-
kanym, ale wręcz pierwotnym i gruboskórnym kłam
stwom. Jedynie głębsze warstwy mózgu i myśli działają
normalnie i od czasu do czasu reagują. Wtedy dopiero
odczuwa się, w jakich łańcuchach i w jakim spętaniu
kłamstwem żyje dzisiejsza ludzkość. Bezsilność wobec
tego kłamstwa osłabia jeszcze bardziej odporność i ludzie
najbardziej rozsądni zamieniają się w stado baranów„.
Cale narody wytresowano już w przyjmowaniu kłamstwa
za prawdę„."295
295
Bobkowski, Andrzej, Szkice piórkiem, Warszawa, CiS,
201 1, str. 170.
229
mie do Karla Radka przewodniczącego komisji do spraw
agitacji polskiej: „Nasza agitacja w związku z Polską
jeszcze nie odpowiada wadze sprawy i wydarzeń, i jedy-
nie powierzchownie muska masy.
296
Cyt. za: Wołkogonow, Dmitrij, Trocki: Niewolnik idei,
uleolog zbrodni, Warszawa, Amber, 2008, str. 188
230
diów bez względu na słuszność i legalność jego działań,
oraz animatora marketingu, czyli odgadywania skrytych
potrzeb klienta, pobudzania ich, a nawet kreowania. W
marketingu towar nie ma stron negatywnych.
231
Język prasowych komunikatów frontowych,
zwłaszcza anglosaskich, obfituje w zakłamania i określe
nia łagodzące grozę wojenną. Żołnierzy wroga już się nie
zabija, zamiast tego „degraduje się siły zbrojne przeciw-
nika". Zbombardowane obiekty cywilne to „zniszczenia
towarzyszące". Lotniczy atak bombowy nazywany jest
od niedawna „obsługą celu'', albo „zbrojnym rozpozna-
niem". Omyłkowy ostrzał artyleryjski własnych oddzia-
łów, to „przyjacielski ogień" lub „przypadkowy zrzut
amunicji". Jeńców się nie torturuje, tylko poddaje
„wzbogaconym technikom przesłuchania".
232
meJ przemianowana na RepublikQ Federalną Niemiec)
pełna odwetowców, rewanżystów i neofaszystów. Byli
więc dobrzy Niemcy oraz źli Niemcy i ówcześni propa-
gandyści musieli coś z tym zrobić. Wymyślono „hitle-
rowców". Termin „naziści" nie był wówczas tak
popularny jak dzisiaj, a ponadto w przedwojennym i wo-
jennym pokoleniu pamiętano, że w szeregach Wehrmach-
tu, SS, Gestapo, Kripo i rozlicznych uzbrojonych służb
porządkowych i bezpieczeństwa służyli nie tylko człon
kowie NSDAP, ale także bezpartyjni Niemcy.
297
Orwell, George, Politics and the English Language, Hori-
zon, kwiecień 1946.
233
nie eufemizmu w ludzką świadomość ogranicza możli
wości komunikowania się, bowiem posługując się nim
przekazuje się nieprawdę. Jeśli chodzi o eufemizmy o
charakterze politycznym, to elita władzy tworzy je za-
zwyczaj na użytek mas. Sama doskonale zna prawdę,
którą chce zamazać i ulukrować. Zależy jej jednak, aby
dotarła ona do powszechnego odbiorcy w maksymalnie
złagodzonym brzmieniu. Większość wykorzystywanych
w politycznej propagandzie eufemizmów ma stosunkowo
krótki żywot, ale część wślizguje się ukradkiem do biu-
rokratycznej i medialnej rutyny, a ich życie trwa często
znacznie dłużej niż ich doraźna polityczna przydatność.
298
King, Brian, The Lying Ape: An Honest Guide to a World
of Deception, Cambridge, Jeon Books, 2006, slr. 3
234
co mieszkańcy slumsów". 299 Zwłaszcza, jeśli wiarygod-
ności kłamstwu dodaje postać znana, utytułowana i sza-
nowana. Przykładem skuteczności nieprawdy firmowanej
przez taką osobę jest Raport o Z.arzucanych Niemcom
Pogwałceniach Prawa w Belgii opracowany przez Komi-
sję Królewską na początku [ wojny światowej i opubli-
kowany 13 maja 1915 roku w Londynie. Dokument
sygnował James Bryce, prawnik o międzynarodowej re-
nomie, członek Izby Lordów, były ambasador Imperium
Brytyjskiego w Waszyngtonie, znany bojownik o prawa
człowieka. Raport ociekał krwią i był pełen opisów ma-
sowych gwałtów, obcinania kończyn, przybijania dzieci
bagnetami do ścian i innych koszmarnych zbrodni, jakich
mieli się dopuszczać żołnierze kajzerowskich Niemiec.
Rozpowszechniony w neutralnych jeszcze Stanach Zjed-
noczonych, Raport wywołał druzgocąco negatywny dla
Berlina efekt. Nieco później, amerykański prawnik Cla-
rence Darrow usiłował odszukać wśród belgijskich ucie-
kinierów we Francji choćby jedno dziecko pozbawione
dłoni lub stopy. Nie znalazł, chociaż oferował I OOO dola-
rów nagrody, co na owe czasy było pokaźną kwotą. Do-
chodzenia zarządzone przez Papieża oraz premiera
Włoch również nie potwierdziły zarzutów Raportu, ale w
oczach amerykańskiej opinii publicznej w niczym nie
podważyły jego wiarygodności. Prestiż lorda Bryce'a
wykluczał wszelkie wątpliwości. 300
299
Ponsonby, Arthur, Falsehood in War-Time: Propaganda
Lies of the First World War, London, George Allen & Unwin,
London, 1928, lntroduction,
http://www. v Iib.us/ wwi/rcsourccs/archi vcs/t exts/t050824i/ pon
sonby.html
JOO Rankin, Nicholas, Churchill's Wi;:zards: The British Genius/or
Deception 1914-1945, Londyn, raber&Faber, 2008, str. 58-59
235
Z kolei przykładem braku skuteczności propagandy
są ostatnie miesiące II wojny światowej. Pomimo kam-
panii prowadzonych przez alianckie, głównie brytyjskie,
służby propagandowe nie udało się wywołać w Niem-
czech chaosu i społecznego buntu. Ambasador Japonii w
Berlinie, generał Oshima Hiroshi informował Tokio 19
lutego 1945 roku, że w stolicy dogorywającej I1I Rzeszy
,jest duża liczba obcokrajowców na robotach, ale nawet
rosyjscy jeńcy wojenni pracują normalnie jak w przeszło
ści. Trudno jest zauważyć jakiekolwiek oznaki niepoko-
ju. Kradzieże żywności , alkoholi i wyrobów tytoniowych
są na niższym poziom ie niż w przeszłości. Nie słyszymy
też nic o wzroście liczby włamań, czy innych poważnych
przestępstw... opowieści o wielkiej liczbie ukrywających
się w ruinach Berlina dezerterów i obcokrajowców wy-
wiezionych na roboty, są tylko czczą propagandą." 301
***
Mechanizm propagandy zasadza się najczęściej na
podziale na obozy „my" i „oni". Wzorcowym wręcz
przykładem było (wycofane już) hasło portalu niezależ
na.pl „my informujemy-oni kłamią". Nadawca propagan-
dy na różne sposoby zachęca odbiorców do przyłączenia
się do obozu „my'', przekonując, że jest to lepszy wybór
niż pozostanie w grupie „oni", albowiem „my" to rosnąca
stale społeczność ludzi mądrych, światłych, postępowych
i rozsądnych. W przypadku niezal eżna.pl „my" to spo-
łeczność ludzi szukających wiedzy, dochodzących praw-
dy i rzetelnie poinformowanych. Natomiast „oni" to
oszukiwane stado osobników o spranych mózgach.
301
Boyd, Carl, Hitler's Japanese Confidant, Lawrence, Uni-
versity Press of Kansas, 1993, str. 168
236
Istnieje wiele sposobów namawiania, przekonywa-
nia i skłaniania do przyłączenia się do obozu „my", ale w
większości są to warianty kilku podstawowych metod:
237
użyciem kojarzących się dobrze określeń w ro-
dzaju: demokracja, tolerancja, postęp, cywiliza-
cja, sprawiedliwość, równość, pokój, itp. Terminy
te wykorzystuje się obficie, ale bez precyzyjnego
wyjaśniania o co konkretnie chodzi. Interpretację
pozostawia się w zamyśle odbiorcom, u których
użyte określenia mają rozbudzić, niekoniecznie
logiczne, ale zawsze pozytywne emocje. Przykła
dowo, slogany z opakowań środków spożyw
czych typu „w zgodzie z naturą'', „w pełni
naturalne" lub „100% organiczne" można
wprawdzie odnieść w równym stopniu do konfi-
tur, co do łajna, ale zazwyczaj budzą raczej deli-
katesowe skojarzenia.
238
cunkiem grupy społecznej, aż do tekstu obfitują
cego w wyrazy obce i ładnie brzmiące sformuło
wania naukowo-techniczne. Celem takiego
zabiegu lingwistycznego jest skłonienie odbiorcy
do przyjęcia podsuwanego mu wniosku końco
wego bez zastanawiania się nad tokiem rozumo-
wania prowadzącym do tego wniosku.
239
Nawet najlepsze metody nie zmieniają jednak fak-
tu, że propaganda staje się skuteczna dopiero w określo
nych, sprzyjających warunkach. Społeczności ludzi
zadowolonych, nie bez podstaw przekonanych o słuszno
ści linii rządzących, o ich uczciwości i gotowości do słu
żenia dobru wspólnemu ; społeczności, w których nie ma
deficytu informacji prawdziwej i sprawdzalnej nie pod-
dają się działaniom propagandowym, albo poddają się
bardzo powoli.
240
stwo, bowiem „splugawienie ludzkiej duszy jest gorsze
niż destrukcja ludzkiego ciała". 302
241
roku postąpionoodwrotnie propagując antypatriotyzm i
lansując hasła w rodzaju „polskość to nienormalność",
„patriotyzm to tęsknota za krajobrazem" , itp.
242
• informacje prawdziwe - czyli data i cena,
• informacje prawdopodobne - prognoza pogody,
• oraz cała reszta.
305
Piłsudski, Józef, Z pola walki, Robotnik, nr 28, I O lipca
1898, str. 3-4. cyt. za: Piłsudski Józef, Pisma zbiorowe, War-
szawa, Krajowa Agencja Wydawnicza, 1989, str. 225
243
Prowokacja
245
robocie rewolucyjnej, w celu późniejszego przerwania
takowej z największym dla władzy rezultatem".308
308
Szczegoliew, P.E. (red.) Padienije carskogo reżima. Stie-
nograficzeskoje otcwty doprosow i pokazonij dannych w 1917
g. w Czeriezwyczajnoj Sledstwiennoj Komissii Wremiemzogo
Prawitielstwa, t. 111, Leningrad 1924, str. 29
309
Kucharzewski, Jan,Od białego caratu do czerwonego, t. m,
Warszawa, PWN, 1999, str. 389
310
Patrz np. Bennett, Richard M., Espionage: An Encyclope-
dia of Spies and Secrets, Londyn, Virgin Books, 2002, str.
20 I, Polmar Norman, Allen Thomas B., Księga
Szpiegów:Encyklopedia, Warszawa, Magnum, 2000, str. 464
311
Dcacon, Richard, Spyclopaedia, Londyn, Futura, 1989, str.
395
246
osoby lub grupy osób znajdujące się jużpod obserwacją
służb bezpieczeństwa w celu zdyskredytowania ich w
jeszcze większym stopniu.312 Agenci odpowiadający
pierwszej definicji są mniej groźni , bowiem ich działal
ność ogranicza się do rozpowszechniania złośliwych plo-
tek, pomówiet'I i tworzenia informacyjnego zamętu.
Grupa objęta drugą dcfinicjąjest bardziej niebezpieczna,
bowiem są to ludzie aktywnie nakłaniający do działań
niezgodnych z prawem, akcji obliczonych z góry na fia-
sko i skompromitowanie lub aresztowanie uczestników.
247
jest za twórcę wielu koncepcji i praktyk nowoczesnych
służb specjalnych.
Pewnego dnia Stieber znalazł się we wrogim tłu
mie, który otoczył Fryderyka Wilhelma rv jadącego sa-
motnie, konno, przez ulice Berlina. Nastroje w pruskiej
stolicy były buntownicze i Stieber widząc, że poddani
lada moment pobiją monarchę, ryknął „śmierć tyranom",
wyrwał chorągiew jednemu z protestujących, począł nią
wymachiwać i rozpychając tłum dobrnął do pałacu. Tam
bezceremonialnie przepchnął podopiecznego przez uchy-
lonę bramę i zatrzasnął ją za sobą. Uratowany zsunął się
z konia i zemdlał. Z pomocą gwardzistów Stieber zacią
gnął go do kordegardy. Dalszy ciąg historii ma dwie wer-
sje. Pierwsza głosi, że oprzytomniawszy król Fryderyk
Wilhelm rv zapytał wybawiciela o nazwisko i obiecał, że
je zapamięta. Wedle drugiej, zapisanej we wspomnie-
niach przez Stiebera, wezwany lekarz oderwał „królowi"
brodę i sporą kępę włosów, spod których ukazała sii;:
twarz łudząco podobnego do monarchy aktora wysłanego
na ryzykowną przejażdżkę dla zbadania nastrojów Ber-
lińczyków. 313
248
rębnienia naturalnych przywódców, natomiast zagranicą
dla siania zamętu i paraliżowania nieprzyjaznego pań
stwa, a zwłaszcza jego możliwości mobilizacyjnych. 314
Wspólnie z dyrektorem policji Królestwa Hannoweru,
Karlem Georgiem Wermuthem, opracował dwutomową
„Czarną Księgę" zawierającej 760 charakterystyk i bio-
gramów czołowych działaczy „komunistycznej konspira-
cji".315 Rozpracował mi~y innymi zakonspirowaną
Ligę Komunistyczną kierowaną z Londynu przez Karola
Marksa i zmodernizował pruską policję przygotowując ją
do obrony monarchii przed radykalnymi liberałami. W
działaniach kryminalnych był tak skuteczny, że narobił
sobie wrogów na królewskim dworze, zwłaszcza od dnia,
gdy walcząc z prostytucją zrobił nalot na ekskluzywny
berliński dom schadzek i wśród roznegliżowanej klienteli
nakrył śmietankę wysokich urzędników państwowych.
Stieber nie ujawnił wprawdzie żadnych nazwisk, ale dys-
kretnie zadbał, aby prasa z pikantnymi szczegółami opi-
sała nocną akcję policji. W salonach bano się go więc nie
na żarty i kiedy Fryderyk Wi lhelm IV został uznany za
niepoczytalnego i odsunięty od władzy, to minister spraw
wewnętrznych i prokurator generalny z~odnie zdymisjo-
nowali niewygodnego oberpolicmajstra. 16 Zamknięto go
nawet w areszcie za przekroczenie uprawnień, ale uciekł
i wyjechał do Sankt Petersburga. Nie omieszkał przy tym
zabrać ze sobą przechowywanych prywatnie „teczek"
314
Grant, Hamil, Spies and Secret Service, Londyn, Grant
Richards Ltd„ 1915, str. 197.
315
Wermutb Karl, Stieber Wilhelm, Die Communisten-
Verschworungen des neunzehnten Jahrhunderts. A. W. Hayn,
Berli n, 1854.
316
Seth, Ronald, Encyclopedia of Espionage, Londyn, Book
Club Associates, 1974, str. 608-611
249
Marksa oraz czołowych, przebywających na emigracji,
politycznych przeciwników caratu.
317
Deacon, Richard, A History of the Russian Secret Service,
Londyn, Frederick Muller, 1972, str. 68-69
250
nim „Polaczek, który przyjął prawosławie", natomiast
Polacy „renegat z rodziny szlacheckiej polskiej".3 18
31
~ Kucharzewski, Jan, Od białego caratu do czerwonego, t.
V, , Warszawa, PWN, 2000, str. 326
3 19
Grant, Hamil, Spies and Secret Service, Londyn, Grant
Richards Ltd., 1915, str. 152.
251
ugrupowania aż do stopnia naruszenia prawa, a potem
Raczkowski denuncjował je francuskiej policji. Jego lu-
dzie zaopatrywali co bardziej radykalnych rewolucjoni-
stów w materiały wybuchowe, namawiali do podpaleń i
zamachów bombowych, finansowali organizacje o skraj-
nych poglądach. W ten sposób Agentura Zagraniczna
rozdmuchiwała psychozę terrorystycznego zagrożenia
rozbudzoną realnymi zamachami anarchistów. Manipu-
lowane przez Raczkowskiego i jego uczniów prowokacje
doprowadziły do zorganizowania w Rzymie w 1898 roku
międzynarodowej konferencji przedstawicieli instytucji
prawa i porządku, na której przyjęto rezolucję stwierdza-
jącą, że „instytucje centralne każdego kraju, odpowie-
dzialne za inwigilację anarchistów nawiążą ze sobą
bezpośrednie kontakt~ w celu wymiany wszelkich sto-
20
sownych informacji".
320
Andrew Christopher, Gordijewski Oleg, KGB, tłum. Brze-
ski, Rafał, Warszawa, Bellona, 1997, str.31
252
Ochra.ny i podkreslano, że ,jedynym, głównym i rzeczy-
wistym inicjatorem wszystkich od 1864 roku do czasów
ostatnich podjętych przez Polaków w Anglii, Francji,
Belgii i Szwajcarii prób fałszerstw był rząd rosyjski, któ-
ry od początku do końca występował w roli prowokatora
i dostawcy pieniędzy." 32 1
253
wanie proklamacji rewolucyjnych i różnych organów
prasy, przez przypisywanie im charakteru prowokacyjnej
roboty agenturowej". 322
254
objął specjalnie dla niego utworzony urząd wszechrosyj-
skiego inspektora tajnej policji.
255
diejkin był rozżalony na rządowych dygnitarzy i dwór.
Car cenił go wprawdzie wysoko, ale elita władzy trakto-
wała go jak stójkowego. Wciąż był podpułkownikiem, a
marzyła mu s ię audiencja u cara, ordery i lukratywne
intraty. Z drugiej strony był w pełni świadom, że jest
panem życia i śmierci nie tylko znienawidzonych dwor-
skich dygnitarzy, ale również cara. Wystarczyło osłabić
czujność. Rewolucjoniści byli mu obojętni. Dotychczas
traktował ich jak stopnie do kariery, teraz był gotów użyć
ich jako narzędzia do likwidacji utytułowanych dwora-
ków blokujących mu drogę na szczyty władzy.
256
Szarpany wątpliwościami wyjechał do Szwajcarii,
gdzie przyznał się do zdrady, przed Lwem Tichomiro-
wem, autorytetem moraln ym rewolucjonistów. Ten zażą
dał, by Diegajew wrócił do Rosji, zabił Sudiejkina i w
ten sposób „wymazał" infonnacje zagrażające rewolu-
cjonistom.
257
mi. Diegajew zbiegł do Francji eskortowany do granicy
przez polskiego rewolucjonistę Stanisława Kunickiego.325
VI1, Warszawa, PWN, 2000, str. 145-146, 150, 155, 161, 163,
163, 170-172.
Por. Szczegoliew, P.E. (red.) Padienije carskogo reżima.
326
258
wik, czyli tajny współpracownik, któremu udało się wejść
w skład władz naczelnych rozpracowywanej organizacji.
Aleksander Martynow, naczelnik moskiewskiego oddzia-
łu Ochrany, odnotował, że ,jeden współpracown ik w
centrum wart jest kilku znajdujących się na peryfe-
riach". 327
327
Kucharzewski, Jan, Od białego caraJu do czerwonego, l.
II, Warszawa, PWN, 1999, str. 39 1-394
~ Szczcgoliew, P.E., (red.) Padienije carskogo reżima. Stie-
nograficzeskoje otczoty doprosow i pokazonij dannych w 1917
259
grupy osób wiarygodnych i cieszących się zaufaniem w
celu odbudowania z nich organizacji sterowanej w pełni
przez własną agenturę.
Prowokacja była
chyba najskuteczniejszą techniką
policyjną stosowaną przez Ochranę, która dzięki niej
praktycznie „sparaliżowała" wszystkie organizacje wy-
wrotowe.330 J(jedy w 1902 roku Lenin zorganizował na-
radę Socjaldemokratów w Białymstoku, obrady się nie
rozpoczęły, gdyż wszystkich delegatów aresztowano. W
podobnej konferencji w 1903 roku w Brukseli uczestni-
czył „sekretny współpracownik" Ochrany Jakub Żyto
mirski. Trzech delegatów na londyński zjazd w 1907
roku współpracowało z Ochraną, a o czwartym - Stalinie
- do końca nie wiadomo. Kiedy w 1912 roku Lenin zwo-
łał zjazd w Pradze - 3 delegatów było współpracowni
kami Ochrany. W moskiewskim kierownictwie
stronników Lenina było 4 tajnych współpracowników
260
carskich służb, a w petersburskim trzech. Ochrana miała
tak dobre „wtyczki" w redakcji Prawdy, że z oszczędno
ści zamknęła redagowaną i wydawaną przez swoich ludzi
imitację bolszewickiej prasy - gazetę Nasz Put. Najważ
niejszy przedstawiciel przebywającego na emigracji Le-
nina, poseł do Dumy, Roman Malinowski współpracował
z policją od 191 O roku. Zaagienturił go naczelnik mo-
skiewskiej Ochrany Paweł Zawarzin. Kiedy Lenin zare-
komendował Malinowskiego jako kandydata na posła z
robotniczej dzielnicy Moskwy, w carskim Departamencie
Policji zapanowała panika. Malinowskiego trzeba było
zrobić posłem, a tymczasem on pokłócił się w fabryce z
majstrem, który teraz postanowił wyrzucić go z pracy.
Utrata pracy pociągała za sobą skreślenie z listy kandy-
datów. Sprawa oparła się o ministra spraw wewnętrz
nych, który znalazł typowo rosyjskie rozwiązanie -
majstra do wyborów aresztowano.
261
dotychczas doświadczenia, szukał i znajdywał nowe me-
tody i formy pracy, odpowiadające szczególnym sytu-
acjom i wymaganiom wojny politycznej."331
331
Primakow E.M., Kirpiczenko W.A., Sawielew WJ., red.,
Oczerki lstorii Rossijskoj Wnieszniej Razwiedki, t.2, Moskwa,
Mieżdunarodnyje Otnoszenija, 1996, str. 8
332
Popoff, George, The Tcheka: The Red lnquisition, Londyn,
A.M. Philpot Ltd, 1925, str. 262-263
262
Car Aleksander U odrzucił ten projekt333, ale jak widać
CzeKa nie miała żadnych zahamowań.
333
Kucharzewski, Jan, Od białego caratu do czerwonego, I. 3,
Warszawa, PWN, 1999, str. 438 przyp.
334
Wołkogonow, Dmitrij, Trocki: Niewolnik idei, ideolog
zbrodni, tłum. Stanisław Głąbiński, Warszawa, Amber, 2008,
str. 354
263
Powracających. Po wejściu w środowisko emigracyjne,
Zborowski został umiejętnie skierowany ku grupom
trockistów. W Paryżu działały dwie takie grupy: francu-
ska oraz nieliczna, hermetyczna, rosyjska kierowana
przez syna Trockiego - Lwa Siedowa. Grupa ta była dla
NKWD najistotniejsza, ale Zborowskiego wprowadzono
najpierw do grupy francuskiej, gdzie „każdego nowego
przyjmowano z otwartymi rękoma". Wśród trockistów
francuskich wykazał się dużą aktywnością i po jakimś
czasie „został skontaktowany z Siedowem". Zdobył cał
kowite zaufanie syna Trockiego i wkrótce opuścił orga-
nizację francuską poświęcając się pracy dla IV
Międzynarodówki w najbliższym otoczeniu Siedowa.335
"Siedow tak dalece ufał Zborowskiemu, że oddał mu
klucze do skrzynki pocztowej, pozwolił odbierać kore-
spondencję i trzymać w domu najbardziej poufue archiwa
Trockiego". 336
264
likwidacja sojuszników Trockiego poza granicami
Związku Sowieckiego. 337 W 1936 roku Zborowski do-
starczył NKWD informacji ułatwiających kradzież ar-
chiwum Trockiego, a dwa lata później otrucie Lwa
Siedowa. 338
337
Dz iak, John J., Chekisty: A History of the KGB, Lexington,
Lexington Books, 1988, str. I OO
338
Andrew Christopher, Mitrochin Wasilij , tłum. Brzeska
Magdalena, Brzeski Rafał, Archiwum Mitrochina, Warszawa,
Muza, 2001 , str. 157
339
Popoff, George, The Tcheka: The Red Iriquisition, Londyn,
A.M. Philpot Ltd, 1925, str. 256-257
265
Zachodnie służby wywiadowcze również odwoły
wały się do prowokacji, ale na ogół z miernymi rezulta-
tami. Brakowało 1m rosyjskiej pomysłowości i
przewrotności. W 1985 roku sowiecko
/wschodnioeuropejski wydział CTA stracił w krótkich
odstępach czasu kilku swoich agentów pracujących na
terytorium Związku Sowieckiego. W centrali CIA podej-
rzewano „przeciek" z sieci łączności, albo penetrację
amerykańskiej służby przez agenta KGB. Postanowiono
sprowokować przeciwnika i sfingować współpracę rezy-
denta GRU w Kenii z placówką CIA w Nairobi. Sowiec-
ki oficer dawał się ·w e znaki lokalnym funkcjonariuszom
amerykańskiego wywiadu a więc gdyby prowokacja się
udała, to jej skutkiem mogła być identyfikacja „przecie-
ku" z centrali w Langley, a na dodatek odwołanie uciąż
liwego rezydenta GRU z Kenii. Scenariusz prowokacji
przewidywał, że placówka CIA w Nairobi wyśle do Lan-
gley ściśle tajny szyfrogram przeznaczony tylko dla 7
osób, w którym poinformuje o możliwości zwerbowania
rezydenta GRU. W ślad za nim miano nadać kolejny szy-
frogram zawiadamiający o udanym werbunku, a potem
rutynowe meldunki o postępach współpracy. Zabezpie-
czenie kontrwywiadowcze rezydentur GRU prowadziło
KGB i ze źródeł w tej służbie oczekiwała CIA informacji
o wzmożonym zainteresowaniu placówką w Nairobi.
Finalnym potwierdzeniem powodzenia prowokacji miała
być ewakuacja skutego kajdankami rezydenta GRU sa-
molotem Aerofłotu odlatującym do Moskwy.
266
to haczyk. Źródła przecieku nie udało się w6'kryć, a
uciążliwy pułkownik GRU pozostał w Nairobi.34
340
Bcarden Milt, Risen James, The Main Enemy: The lnside
Story of the CIA's Finał Showdown with the KGB, Nowy Jork,
Ballantine Books, 2004, str. 153-156, 192
341
Nelson, Katie, Attorney: FBI Trained NJ Blogger to lncitc
Others, Associated Press, 18 sierpnia 2009, godz. 15.51
342
Potok, Mark, Russian Roulette, Southem Powerty Law
Center, Intelligence Report, Spring 2008, Issue no: 129
(http://www.splccnter.org/gct-informcd/intelligence-
report/browse-all-issues/2008/spring/russian-roułctlc)
267
kompromitacja. „Skuteczna policja jest bezwzględnie
konieczna, ale policja, która podburza do nieposłuszeń
stwa tylko po to, by ująć winowajców, piętnem hańby
plami tych, którzy tej policji używają Wiedza rządzących
o tym, co dzieje się wokół nich jest rzeczą nieodzowną,
ale nie należy organizować spisków" - ostrzegał Mare
Caussidiere prefekt policji francuskiej z pierwszej połowy
XIX wieku, który prowokację uważał za taktykę wyjąt
kowo niebezpieczną dla władz i służby. 343
343
Caussidiere, Mare, Memoirs of Citizen Caussidiere,
Londyn, Richard Bentley, 1848, str. I 57
344
Smith, Michael, The Spying Game: The Secret History of
British Espionage, Londyn, Politico's, 2004, str.76
268
riusz Mark Kennedy, policjant w drugim pokoleniu, sku-
tecznie penetrował londyńskie środowiska handlarzy
narkotykami, a więc zaproponowano mu pracę w Sekcji
Wywiadowczej. Kiedy się zgodził wystawiono mu pasz-
port i prawo jazdy na nazwisko Mark Stone, założono
kanto bankowe i wyrobiono karty kredytowe. Otrzymał
telefon komórkowy z wbudowanym urządzeniem pozwa-
lającym precyzyjnie monitorować, gdzie si~ znajduje i
postawiono zadanie - spenetrować organizacje radykal-
nych grup rzeczników ochrony środowiska. 345
345
Graham, Caroline, „l'm a viclim of smears": Undercover
policeman denies bedding a string of women during bis eight
ycars witb cco-warriors, Mail-on-line, (Mail 011 Sunday), 17
stycznia 2011. (http://www.dailymail.eo.uk/news/article-
1347478/Mark-Kennedy-Undcrcovcr-policcman-lclls-story-8-
r,ears-eco-warriors.html)
46
Lewis Paul, Evans Rob, Mark Kennedy: A joumey from
w~ dercover cop to 'bona fide' activist, The Guardian, 10
stycznia 2011.
269
szystowskicb.347 Wycofano go się jesienią 2009 roku.
Dwa lata później zdemaskowała go dziewczyna, która
przypadkowo natrafiła na jego autentyczny paszport.348
347
Taylor Matthew, Lewis Paul, Undercover police officer
Mark Kennedy at centre of intcmational row, The Guardian,
13 stycznia 2011.
348
Roberts Laura, Calls for inquiry inio undcrcovcr policcman
amid concems he was encouraged to have sex with activists,
The Daily Telegraph, 12 stycznia.2011
349
Graham, Caroline, „I'm a victim of smears": Undercover
policeman denies bedding a string of women during his eight
years with eco-warriors, Mail-on-Line, (Mail on Sunday), 17
stycznia 2011. (http://www.dailymail.eo.uk/news/article-
1347478/Mark-Kcnnedy-Undercovcr-policcman-lells-story-8-
years-eco-warriors.html)
350
Women sue police over undcrcovcr officer relationships,
The Daily Telegraph, 16 grudnia 2011.
270
Obrona
271
formacyjny jad bezkarnie tak długo, jak długo zatruwani
nie są świadomi zagrożenia. Potem skuteczność działań
sterowniczo-dywersyjnych gwałtownie maleje.
Fundamentem obrony jest wewnętrzna odmowa
automatycznego akceptowania wszystkich treści, któ-
re się czyta, słyszy lub widzi. Do odbieranych informa-
cji należy podchodzić krytycznie i wyrobić w sobie
odruch oceny ich wiarygodności. Nie wolno się ponieść
lenistwu i uciekać od myślenia. Wygodne przyzwolenie
na domózgowe podawanie informacyjnej papki to naj-
prostsza droga do wymóżdżenia . Kierując się zdrowym
rozsądkiem dobrze jest zastanowić się nad powodem, dla
którego otrzymaliśmy taką, a nie inną infonnację. Być
może nam ją podsunięto. W przypadku najmniejszej
wątpliwości dobrze jest zadać sobie pytanie „dlaczego?".
Podobnie w przypadku, kiedy pojawi się wewnętrzny,
intuicyjny opór przeciwko przyjęciu jakiejś informacji.
Błędem jest zasłanianie się nieumiejętnością rozważania
i analizowania faktów. Nie ma ludzi, którzy nie potrafią
dokonać choćby prostych ocen, kiedy czytają, słuchają
lub oglądająjakieś treści.
272
niemożliwe. W okresie międzywojennym ][ Rzeczpospo-
lita miała taką wyspecjalizowaną służbę - Oddział II
Sztabu Głównego, popularnie zwany „Dwójką''. Był on
tak skuteczny, że chociaż zniewolić Polskę metodami
infonnacyjnymi usiłowały Niemcy i Związek Sowiecki,
to nie potrafiły doprowadzić do erozji struktur państwo
wych. Trzeba było sojuszu i wspólnego uderzenia dwóch
najpotężniejszych wówczas na świecie armii lądowych ,
niemieckiej i sowieckiej, żeby Polskę opanować351 , a i
tak Polaków nie udało się zniewolić, a państwa polskiego
zniszczyć. Niemal natychmiast zrodził się bowiem zor-
ganizowany ruch oporu oraz zbrojna konspiracja, a
wkrótce powstało Państwo Podziemne, włącznie z naj-
ważniejszymi instytucjami państwowymi, armią, wymia-
rem spraw iedliwości, mediami, systemem edukacji , itp.
Była to jedyna konspiracY.ina kompletna organizacja pań
stwowa w okupowanej przez Niemców i Związek So-
wiecki Europie.
Na poziomie obywateli możliwości obrony w sferze
prawa są niewielkie. Poza nielicznymi W)'.jątkami (ze-
znania pod przysięgą) można bezkarnie kłamać publicz-
nie. Konstytucja nie zabrania politykom uciekać się do
kłamstw. Nawet prezydentowi i premierowi. „Autoryte-
ty" nie mają obowiązku szerzenia prawdy, mogą pleść
bzdury pod warunkiem, że będą one mądrze brzmiały i
znajdzie się chętny, który je publikuje. Prawne ograni-
czenia, które obowiązują media są tak mało precyzyjne,
że w zasadzie uchodzi im niemal każde kłamstwo lub
inteligentne oszczerstwo.
351
Kossecki Józef, Totalna wojna informacyjna XX wieku a Il
RP, Kielce, Wydział Zarządzanfa i Administracji Wyższej
Szkoły Pedagogicznej im. J. Kochanowskiego, 1997, str. 107.
273
W sytuacji, gdy brakuje formalnych zapór dla dez-
informacji, rośnie gwałtownie znaczenie samoobrony
obywateli, indywidualnego oporu przed zalewem kłam
stwa. W tej sferze można wyróżnić następujące czynniki
obronne:
274
należy wpaJac na poziomie rodziny, ponieważ
wyniesione z domu solidnie ukształtowane zasady
są niezwykle trudne do wykorzenienia.
352
Kux, Dennis, Soviet Active Measures and Disinformation:
Overview and Asscssment, Parameters, Journal of the US
Anny War College, t. XV, nr 4, str.27.
275
obrony i Werritty „otrzymał dostęp do serca rządu i bry-
tyjskiej strategii obronnej". 353
353
Stratton, Allegra, Li am Fox resigns, guardian.co.uk, 2011-
10-14, http://www.guardian.eo.uk/politics/2011 /oct/14/ liam-
fox-resigns?TNTCMP=SRCH
354
Q&A: Liam Fox row, BBC News, 2011- 10-12,
http://www.bbc.eo.uk/news/uk-politics-15232400
355
Brady Brian, Chorley Matt, Merrick Jane, How Britain
works: follow the money, Jndependent.co.uk, 2011-10-16,
http://www.indepcndent.eo.uk/ncws/uk/politics/how-britain-
works-follow-the-money-2 3 71361. html
276
wowa postać brytyjskiej społeczności żydowskiej, szef
firmy wydobywczeJ Xstrata notowanej w pierwszej setce
londyńskiej giełdy. 56
356
Ncate, Rupert, Adam Werritty bankrolled by three pro-lsrael
business tycoons, guardian.co.uk, 2011-10-18,
bttp://www.guardian.eo.uk/uk/2011,'oct/18/adam-werritty-pro-
israel-funders
357
Rose David, Fox, Werritty and a 'very messy' night in Du-
bai, Mail on Sunday, 2011-10-16,
http://www.dailymail.co.uk/news/article-2049566/Liam-Fox-
Adam-W crrilly-mcssy-night-Dubai.html
3
' ' Murray, Craig, Was Mossad using Fox and Werritty as
"uscful idiots"?, Mail on Line 20 11-10-15,
277
w druku, minister obrony Liam Fox podał się do dymisji
i Adam Werritty wypadł z kręgu osób mających wpływ
na politykę obronną Zjednoczonego Królestwa.
http://www.dailymail.co.uk/news/article-2049642/Was-
Mossad-using-Fox-Werritty-useful-idiots-Ex-Ambassador-
reveals-links-advisers-set-alarm-bells-ringing.html
359
Deacon, Richard, The British Connection, Londyn, Hamish
Hamilton, 1979, str. 262.
278
Obrona przed dezinfonnacją
279
narodu, to nie pozostaje on bezbronny. O ile koszt dotar-
cia do prawdy dla pojedynczego odbiorcy może być pro-
hibicyjnie wysoki, o tyle staje się on często do
zaakceptowania dla grupy odbiorców. Zwłaszcza dla
narodowych mediów, którym ujawnienie dezinformacji
może przynieść zwiększenie popularności, a co za tym
idzie wymierny dochód, oraz dla polityków, którzy de-
maskując kłamstwa mogą zwiększyć własną wiarygod-
ność i zdobyć nimb „bojowników o prawdę".
360
Praca zbiorowa, Akcja „N": Wspomnienia 1941-1944,
Warszawa, Czytelnik 1972, str.7
280
wykorzystane przez Solidarność Walczącą w latach tak
zwanego „stanu wojennego".
Chociaż brak na to potwierdzenia, kontr-
dezinformacją było zapewne pojawienie się w 1986 roku
w Paryżu anglojęzycznej broszurki Plaga: Spadkobierca
Hitlera sygnowanej przez bliżej nieznaną organizację
Komitet na rzecz Bezpieczeństwa Cywilizacji Europej-
skiej - CSEC. Zestawione w broszurce cytaty oraz foto-
grafie archiwalne porównywały amerykańskiego
prezydenta Ronalda Reagana z Fuehrerem HI Rzeszy
Adolfem Hitlerem. Broszurka pojawiła się w szczyto-
wym okresie anty-reaganowskiej propagandy Moskwy i
wyglądem oraz napuszoną angielszyczyzną przypomina-
ła publikacje sowieckiej agencji Novosti, podstawowej
platformy kampanii dezinformacyjnych KGB. 361 Podo-
bieństwo wręcz rzucało się w oczy, natomiast użyte w
publikacji argumenty nieodparcie wskazywały na „czar-
ne" działanie propagandowe. W sumie broszurka była
niewiarygodna i kompromitowała autorów nie tylko w
oczach profesjonalistów, ale nawet przeciętnego czytel-
nika. Rzecz w tym, kto był autorem. Nie ulega kwestii,
że pojawienie się broszurki wyr7_,ądziło więcej szkody
Moskwie niż prezydentowi Reaganowi i trudno uwie-
rzyć, żeby tak nieudolna dezinformacja była dziełem
Służby A.
361
Counterpoint: A monthly report 011 Soviet Active Measures,
.2, nr 6 listopad 1986
281
Ocalenia Narodowego generałów Jaruzelskiego, Kisz-
czaka, Baryły, Oliwy i innych. Wówczas to zrodził się
słynny slogan ,junta juje". Natomiast jak potrafią być
skuteczne plotki pokazały doświadczenia z lat rządów
totalitarnych. Główny propagandzista ILI Rzeszy Joseph
Goebbels oraz sekretarze propagandy partii komuni-
stycznych w „państwach budujących socjalizm" na równi
zalecali tak zwaną „szeptankę" świadomi, że przy zale-
wie oficjalnych półprawd i dezinformacji plotka zyskuje
na wiarygodności. W Wielkiej Brytanii, w latach II woj-
ny światowej, utworzono specjalną Komisję do spraw
Plotek, w skład której wchodzili przedstawiciele służb
specjalnych i ministerstwa walki ekonomicznej. Komisja
zbierała się co dwa tygodnie i przygotowywała listę plo-
tek do rozpowszechnienia przez specjalnie zwerbowaną
agenturę plotkarską w niemieckich środowiskach w: Li-
zbonie, Zurichu, Sztokholmie i Istambule. 362 Doświad
czenie wskazywało, że ze stolic państw neutralnych
plotki szybko przenikają do nr Rzeszy, zwłaszcza jeśli są
wspomagane podobnymi pogłoskami, rozpowszechnia-
nymi przez agenturę w krajach okupowanych. Warun-
kiem jest jednak prawdopodobieństwo plotki i unikanie
błędów w rodzaju opublikowanej latem 1940 roku przez
londyński dziennik Daily Mail wiadomości o sprowadze-
niu z Australii 200 rekinów-ludojadów i wypuszczeniu
ich do Kanału La Manche, gdzie miały znaleźć obfi~ żer
w przypadku niemieckiej inwazji Wysp Brytyjskich. 63
362
Del.mer, Sefton, Black Boomerang, Londyn, Secker &
Warburg„ 1962, str. 66.
363
Gamett, David, The Secret History of PWE: The Political
Warfare Executive 1939-1945, Londyn, St. Ennin's Press,
2002, str. XIII, 215.
282
Możliwości obywatelskiego przeciwdziałania dez-
info1111acji wzrosły niepomiernie wraz z rozpowszech-
nieniem się internetu. Szybki dostęp do „surowej" i
przetworzonej informacji prawdziwej umożliwia posze-
rzenie wiedzy, zarówno ogólnej jak wyspecjalizowanej.
Przyspiesza to proces weryfikacji i pomaga w wykryciu i
wyodrębnieniu dezinformacji. Internet umożliwia też
stosunkowo tanie, szybkie i szerokie rozpowszechnianie
ostrzeżeń przed dezinformacjami i demaskowanie ich.
Sieć daje możliwość budowania swoistego kontrwywiadu
obywatelskiego - tworzenia miejsc gromadzenia infor-
macji prawdziwych oraz wymiany wiedzy o konkretnych
operacjach dezinformacyjnych i sposobach przeciwdzia-
łania im. Trzeba tylko chcieć taki kontrwywiad stworzyć.
364
Swift, Jonalhan, Art of Political Lying, Works, ed. Roscoc,
Thomas, Londyn, George Bell & Sons, 1880, str. 403-405
283
fałszywe odpowiedzi na pytania zadawane w różnych
sondażach. Taki nieprawdziwy feedback wprowadza za-
męt wśród dezinformujących, zmusza ich do pracochłon
nej weryfikacji, wiąże siły i środki oraz podważa wiarę w
skuteczność zaplanowanej dezinformacji, co może nawet
doprowadzić do rezygnacji z niej i wstrzymania kampanii
dezinformacyjnej.
Najlepszym przeciwdziałaniem dezinformacji jest
czujność - ciągła i ścisła obserwacja przeciwnika za po-
średnictwem wszelkich dostępnych źródeł i sposobów
poszukiwania wiadomości oraz kontrola wyników jed-
nych poszukiwań przez drugie, zorganizowana w spójny
system weryfikacji. „Podstęp wyda się zawsze, prędzej,
czy później. Nie powinien jednak tak długo działać,
żeby nas 'nabrać'" .365
284
wające się własne myśli są ładnie sformułowane. Mogą
być nieporadne i podyktowane „chłopskimrozumem".
Ważne, żeby były, gdyż pomagają w wyzwoleniu się z
mgły propagandy.
J eżeli
jest to możliwe, to lepiej czytać teksty prze-
mówień, deklaracji, wywiadów, itp. niż je oglądać i słu
chać. Czytając można wrócić do wcześniejszego zdania.
Zyskuje się czas na namysł i analizę. Bardzo często moż
na wówczas sko n statować, że tekst jest pełen pustosło
wia, bowiem w dzisiejszej dobie dominacji mediów
elektronicznych przekaz ogranicza się zazwyczaj do ob-
razu, stylu prezentacji oraz tworzenia wrażenia zamiast
do konkretnych argumentów.
366
Field Manual 33-1-1: Psychological Operarions Tech-
niques and Procedures, Waszyngton, U.S. Govcrnrncnl Prinl-
ing Office, 1994, str. 12/ 1 - 12/14
285
ustalić źródło propagandy i jego charakter, wiarygodność
przekazywanych treści , zamierzony cel kampanii propa-
gandowej oraz braki i błędy możliwe do wykorzystania
w kontr-propagandzie. W ustalaniu charakteru źródła
propagandy dobrze jest tworzyć archiwum, na przykład
indeks polityków i dziennikarzy z adnotacjami, co, w
jakich okolicznościach pisali lub mówili oraz ich kwali-
fikacj ą na kłamiących, lub nie, a jeśli kłamiących, to w
jakim stopniu. Zasadne jest również sporządzenie podob-
nego indeksu mediów. Prace analityczne mogą prowa-
dzić organizacje rządowe, pozarządowe, a nawet
zorganizowane grupy obywateli, na przykład bloggerów.
286
i zepchnięcie
przeciwnika do infonnacyjnej defensywy.
Możliwości są różne, w zasadzie zależą od inwencji planu-
jących i prowadzących działania kontr-propagandowe. Ko-
lejna instrukcja wojsk lądowych Stanów Zjednoczonych367
wyróżnia 9 kategorii takich działań:
367
Field Manual 3-05.301: Psyclwlogical Operations Tactics,
Techniques and Procedures, Waszyngton, Headquarters, De-
partment of the Anny, 31 grudnia 2003, str. 11/22 - 11/26
287
(z punktu widzenia odbiorców) tematu. Dobór pu-
blikowanego problemu musi być dobrze przemy-
ślany, a do nagłaśniania należy dobrać media o
dużym zasięgu, żeby od początku narzucania tema-
tu zastępczego objąć tą kampanią maksymalną licz-
bę odbiorców.
288
pogranicza czarnej propagandy i w przypadku
zdemaskowania ogranicza w bardzo niebezpiecz-
nym stopniu w iarygodność własnych działań.
289
Deficyt informacji, zwłaszcza w połączeniu ze zbyt
nachalną propagandą, sprzyja powstawaniu i szybkiemu
rozprzestrzenianiu się plotek. Sytuację tę może wykorzystać
przeciwnik wprowadzając do obiegu tak zwane „szeptan-
ki". Wiarygodność plotek oraz ich kolportaż można wydat-
nie ograniczyć podając do wiadomości oparte na faktach i
wiarygodne informacje dotyczące maksymalnej liczby
spraw będących przedmiotem powszechnego zaintereso-
wania, z jednoczesnym tłumaczeniem odbiorcom, że plotki
nie zasługują na dawanie im posłuchu, a większość z nieb
rozsiewana jest w złej wierze przez przeciwnika. Co innego
pogłoski wprowadzane dyskretnie do obiegu przez naszą
stronę, ale tym nie należy się chwalić.
290
gines. W przypadku ludzi namawiających do działań
niezgodnych z prawem jedynym bezpiecznym rozwiąza
niem jest skuteczne usunięcie ich ze środowiska. Dobrze
jest też pozbyć się możliwie jak najszybciej i najskutecz-
niej ludzi, którzy mają za sobą działalność w innych śro
dowiskach, grupach, czy organizacjach. Praktyka
bowiem wskazuje, że mogą to być wycofani lub przerzu-
ceni prowokatorzy, którzy po wykonaniu zadania w jed-
nej grupie zostali skierowani do drugiego środowiska.
29 1
machin propagandowych zależy wyłącznie od tego, czy
ci szarzy obywatele sami dopuszczą do własnej świado
mości narzucane im treści . Jeśli tego nie uczynią, to na-
wet najbardziej zmasowane kampanie propagandowe nie
przyniosą rezultatów, bowiem nie ma potęg nie do po-
konania, jest tylko tymczasowy brak kontr-potęgi . A
taką kontr-potęgę może stać się masa krytyczna szarych
obywateli broniących instynktownie własnej świadomo
ści przed propagandową niewolą.
292
Organizacja wertykalna.
293
organizacji, co może się wiązać z penalizacjąjej
członków, natomiast eliminacja przywódcy pro-
wadzi do rozpadu organizacji.
Orgallizacja piramidalna.
294
ramidzic, co utrudnia komunikację poziomą mię
dzy członkami organizacji. W konsekwencji
obieg informacji wewnętrznej i proces podejmo-
wania decyzji ulega spowolnieniu. (Pytanie wę
druje w górę do średniego szczebla, potem w bok
a potem w dół do poziomu szeregowego członka i
odpowiedź wraca tą samą drogą). Zniechęca to
członków do działania. Na dłuższą metę, konse-
kwencją takiego wędrowania informacji jest ro-
snąca niezdolność członków organizacji do
samodzielnego podejmowania decyzji i przejmo-
wania odpowiedzialności,
• próba wprowadzenia jakichkolwiek zmian
organizacyjnych celem zareagowania na dyna-
micznie zmieniające się warunki zewnętrzne na-
trafia na opór średniego szczebla, który
zainteresowany jest przede wszystkim w utrzy-
maniu status quo, celem jeszcze bardziej skutecz-
nego „okopania się" we własnej piramidzie.
Organizacja horyzontalna.
295
GRU model ten był tak surowo przestrzegany, że za jego
naruszenie karano śmiercią.
368
Zalety modelu:
•zaspokaja ambicje dużej liczby członków,
• zwiększa kreatywność niezależnych ze-
społów,
• wyrabia samodzielność zespołu,
• skłania członków do pracy zespołowej,
• zwiększa zdolność członków do samo-
dzielnego podejmowania decyzji i przejmowania
odpowiedzialności,
•utrudnia w istotnym stopniu penetrację,
manipulację, prowokację i rozbicie lub neutrali-
zację komórek od wewnątrz. Eliminacja jednej
komórki może spowodować szkody i spowolnie-
nie działania organizacji, ale nie jej rozbicie (li-
kwidację).
•umożliwia szybkie zastąpienie zlikwido-
wanych komórek innymi komórkami znajdują
cymi się dotychczas w rezerwie łub doraźnie
przekwalifikowanymi z innych zadań.
Wady modelu:
• likwidacja lub odcięcie aparatu łączności
Centrali pociąga za sobą rozpad lub paraliż całej
organizacji,
• komunikacja między komórkami jest
utrudniona z racji konieczności komunikowania
się poprzez Centralę,
296
• wprowadzona do Centrali obca agentura
może stosunkowo łatwo i skutecznie zakłócić
działalność poszczególnych komórek i w konse-
kwencji spowodować powolny paraliż całej orga-
nizacji.
297
struktur, budynków, biur, infrastruktury, budżetu, itp.
Jest systemem otwartym. Każdy może zostać członkiem,
każdy może odejść w dowolnej chwili. Małe grupki mo-
gą się dowolnie łączyć, a większe dzielić . (W praktyce
kilkanaście osób to maksymalna liczba członków jednej
grupy, gdyż przy większej liczbie pojawiają się tarcia
wewnętrzne, kłopoty ze sprawnym komunikowaniem się
i szybkim podejmowaniem decyzji.) Organizacja jest
płynna. Wygląda to na chaos, czyli paradoksalnie zaprze-
czenie organizacji, ale chaos wymusza kreatywność,
szybkie podejmowanie decyzji oraz poczucie odpowie-
dzialności za te decyzje.
•jedność wartości,
• chęć utrzymania tych wartości,
• wola dokonania zmian dla zachowania
wyznawanych wartości,
•wiedza oraz wola zdobywania tej wiedzy,
• detem1inacja w osiągnięciu celu postawio-
nego przez siebie samego (w organizacji bez orga-
nizacji nikt nie narzuca zadań, ani nie stawia celu).
298
powoduje, że ewentualny przeciwnik nie bardzo
ma co zlikwidować.
•głupota, zła wola, przeniewierstwo kie-
rownictwa nie ma żadnego znaczenia z braku kie-
rownictwa.
•brak kierownictwa i hierarchii powoduje,
że nie ma kogo skorumpować.
•koszt ewentualnego skorumpowania
wszystkich członków organizacji jest prohibicyj-
nie wysoki.
• istnieje wprawdzie teoretyczna możliwość
wprowadzenia agentury penetracyjnej lub agentu-
ry wpływu do wnętrza każdej z miriada drobnych
grup, ale w praktyce jest to bardzo trudne do wy-
konania.
299
zostaną „otorbione" i nie będą miały wpływu na działa
nia grupy. Jeżeli w grę wchodzi jedynie konflikt osobo-
wości, to nic nie stoi na przeszkodzie, by działać
samodzielnie, albo utworzyć kolejną grupkę - współpra
cującą lub nie, ale wyznającą ten sam katalog warto-
ści. J ten katalog jest najbardziej istotny.
300
babie", czemu obecnie odpowiada P2P łub portale spo-
łecznościowe.
301
nie do przestrzeganie katalogu wartości odpowiadających
dobru wspólnemu oraz rozpowszechnianie wiedzy i praw-
dziwej informacji o otaczającym świecie. A przecież do-
bro wspólne i prawdziwa informacja to fundament
budowania czegokolwiek. Krytycy zarzucają także, że nie
sposób negocjować z masą drobnych, oddzielnych tworów
pozbawionych liderów i osiągnąć z taką organizacją kom-
promisu. W tej pozornej wadzie tkwi jednak siła modelu.
Kompromis, w którym rezygnuje się z pewnych wartości,
to poddanie się korupcji. Organizacja bez organizacji, jeśli
chce pozostać wierna wyznawanemu katalogowi wartości,
to winna działać tak, by przestrzegano tych wartości, bez
jakichkolwiek ograniczeń, w całości.
302
Amoss był oficerem amerykańskiej służby specjalnej
OSS (Office of Strategie Services - Biuro Służb Strate-
gicznych), a po wojnie Centralnej Agencji Wywiadow-
czej. Sfrustrowany penetracyjnymi i prowokacyjnymi
sukcesami NKWD oraz lokalnych prosowieckich służb w
państwach bałtyckich, w Polsce (V Komenda WiN), na
Ukrainie oraz w innych państwach Europy środkowej,
zarzuc ił kierownictwu CIA, że stosuje przestarzałe meto-
dy organizacji antykomunistycznego ruchu oporu wzoru-
jąc go na hierarchicznych strukturach wojskowych
podatnych na penetrację i likwidacj ę.
370
Tomasiewicz, Jarosław, Strategia oporu niekierowanego w
wojnic asymetrycznej, Przegląd Geopolityczny, nr. 1, 2009,
str. 161.
(http://przeglad.org/wp-
contenVuploads/2013/0S!Przeglad_Geopolityczny_ tom_ l .pdl)
303
Louis Beam, którego zdaniem strategia ruchu oporu bez
przywódców jest jedynym sposobem zrównoważenia
przygniatającej przewagi sił i środków znajdujących się
w dyspozycji administracji państwa. Beam uważał, że
tradycyjny model zhierarchizowanej organizacji zbudo-
wanej w piramidę jest niebywałym zagrożeniem dla
wszelkiej konspiracji, bowiem raz spenetrowany, odsła
nia kanały informacyjne, łańcuch dowodzenia i system
podejmowania decyzji. 37 1
371
Beam, Louis, Leaderless Resistance, The Seditionist, nr. 12,
luty 1992.
304
Analitycy RAND Corporation - amerykańskiej in-
stytucji, która jak twierdzi „drogą badań i analiz pomaga
ulepszyć procesy rządzenia i podejmowania decyzji", w
jednym ze swych raportów uznali, że rewolucja techno-
logiczno-infom1acyjna sprzyja sieciowym fonnom orga-
nizacyjnym i daje im przewagę nad formami
hierarchicznymi, co zmienia oblicze wszelkich konflik-
tów. Tak wewnętrznych jak zewnętrznych.
305
małe grupy wykorzystując nowe technologie komuniko-
wania się mogą działać wspólnie nawet na dużą odle-
głość" .
372
Arquilla, John, Ronfeldt, David, The Advent on Nctwar
(Rcvisitcd), w: Networks and Netwars: The Futttre of Terror,
Crime and Militancy, (red. Arquilla, John, Ronfcldt David),
Santa Monica, RAND Corporation, 2001 , str. 1-22.
306
modelami zwłaszczabudowanie ajezależnych komórek
luźno powiązanych ze sobą, ale działających w tym sa-
mym duchu i kierunku.
307
Nowe technologie medialne i telekomunikacyjne, a
przede wszystki internet ułatwiają tworzenie organizacji
sieciowych wszystkich trzech modeli, ale nowoczesne
technologie komunikowania się nie są nie do zastąpienia.
Równie sprawnie mogą funkcjonować struktury oparte o
łączników, skrzynki kontaktowe oraz inne techniki prze-
kazywania informacji bez udziału elektroniki i związane
go z nią niebezpieczeństwa podsłuchu.
308
„Grillini'', bez struktur, hierarchii i partyjnej machiny, za
to powiązani nowoczesnymi metodami wzajemnego ko-
munikowania się i wolą rzeczywistej zmiany polityki, a
nie zabiegami politycznej kosmetyki, wprowadzili do
włoskiego parlamentu w wyborach 2013 roku 163 depu-
towanych i senatorów. Młodzi - dwudziesto i trzydzie-
stoparoletni ludzie po raz pierwszy spotkali się już po
wyborach, na „konklawe" i dopiero na nim rozpoczęto
wypracowywanie programu ruchu. Mało, kto z nich spo-
tkał się wcześniej z Beppe Grillo,373 który indagowany
przez dziennikarzy o wywiad z przywódcą ruchu, nie-
odmiennie odpowiadał, że zaraz przekaże słuchawkę
nastoletniemu synowi.
309
Poszczególne komórki powinny pracować kierując
się wspólną myślą, która jest spoiwem odrębnych komó-
rek tworzących jedną amorficzną organizację sieciową, a
właściwie organizację bez organizacji. Nadmierna wy-
miana infonnacji, zwłaszcza zbyt dokładnych, pomiędzy
poszczególnymi komórkami nie jest potrzebna i koniecz-
na, a potencjalnie jest szkodliwa, gdyż może ułatwić roz-
pracowanie całej organizacji.
310
oraz ograniczająkorzystanie z telefonów na kartę. Co
potężniejsi odwołują się przy tym do totalnego podsłuchu
telekomunikacyjnego w rodzaju systemów Echelon czy
Camivore. Rewelacje Edwarda Snowdena i reakcja na
nie, potwierdzają tę totalną tendencję i świadczą o rosną
cym zaniepojeniu elit rządzących.
3 11
oczekiwanie na kolejne zawiadomienie lub rozkaz. Tym-
czasem model ruchu bez przywódców, kierującego się
tylko wspólną ideą, wymusza kreatywny sposób myśle
nia. Przy czym każda komórka angażująca się w działa
nie aktywne może mieć zupełnie odmienny scenariusz
osiągnięcia celu.
***
Jeśli chce się dobrze, to znaczy gospodarnie oraz w
interesie państwa i mies zkańców, rządzić krajem wielko-
ści Polski, to potrzeba - jak wspomniano na początku -
około półtora miliona podobnie myślących ludzi. Nie
muszą być z tej samej partii, czy grupy politycznej, ale
muszą kierować się tym samym katalogiem wartości.
312
Tak w życiu publicznym, jak prywatnym. Ludzie ci mu-
szą być obecni na wszystkich szczeblach administracji
państwowej , rządowej i samorządowej. W sferze infor-
macji, gospodarki, kultury, nauki, w edukacji i w służbie
zdrowia, w sh1żbach mundurowych i w sporcie. W każ
dej dziedzinie życia publicznego, dosłownie wszędzie.
Swoją działalnością, pracą i zachowaniem muszą - bez
uciekania się do przemocy - narzucić model postrzegania
rzeczywistości i wpoić w innych wewnętrzny obowiązek
dbałości o dobro wspólne w służbie dla współobywateli.
Grzegorz Braun, reżyser i publicysta, przedstawił swój
program pozytywny dla Polski strzeszczający się w
punktach: „kościół, szkoła, strzelnica". Można te punkty
rozwinąć:
313
politycznej może doprowadzić do ograniczenia korup-
cjogennego wpływu środowisk obrastających parlamenty
i otaczających parlamentarzystów (lobbystów, grup naci-
sku, mediów i ich właścicieli, itp.). Może również trwale
wpoić w reprezentantów obywateli, że ich obowiązkiem
jest służyć dobru wspólnemu, a nie sobie, swojej partii i
politycznym lub finansowym sponsorom.
3 14
INDEKS
315
INDEKS
316
INDEKS
317
INDEKS
318
INDEKS
319
INDEKS
320
INDEKS
321
fNDEKS
322
INDEKS
323
INDEKS
324
INDEKS
325