Professional Documents
Culture Documents
Stronniczość W Sądach Przegląd Ucc I Tila
Stronniczość W Sądach Przegląd Ucc I Tila
BZ ⒾAM Riger
Nasza historia prawna zawiera wiele przykładów ogromnych błędów popełnionych przez sądy, które były oczywiste dla
niektórych, ale usprawiedliwione przez wielu. Rezultatem jest zwykle chaos. Przyczyną jest uprzedzenie do jakiegoś
podstawowego faktu, który w danym momencie był nieprawdziwy. Niektóre przykłady obejmują
niesławna decyzja Dreda Scotta, w której Sąd Najwyższy orzekł, że czarnoskóry mężczyzna nie jest
osobą w rozumieniu konstytucji, a zatem nie może wnieść pozwu w celu ochrony swoich praw, ponieważ
nie był obywatelem na mocy FAKTU, że jego przodkowie zostali przywiezieni do Ameryki jako niewolnicy.
Podstawowe uprzedzenie zostało uznane za aksjomatycznie prawdziwe: "Murzyni" byli z gruntu
podludźmi. Potrzeba było wojny domowej, która pochłonęła 500 000 ofiar i poprawki do konstytucji, aby
zmienić wyniki tej decyzji. Wciąż borykamy się z powracającymi myślami o tym, czy kolor skóry jest w
jakikolwiek sposób związany z naszym statusem jako ludzi, osób i obywateli.
internowania japońskich Amerykanów podczas II wojny światowej. Sąd Najwyższy podtrzymał tę decyzję
ze względu na bezpieczeństwo narodowe. Podstawowe uprzedzenie zostało uznane za aksjomatycznie
prawdziwe: osoby pochodzenia japońskiego byłyby lojalne wobec Cesarstwa Japonii, a nie Stanów
Zjednoczonych. Osoby pochodzenia niemieckiego nie były internowane, prawdopodobnie dlatego, że
wyglądały bardziej jak inni Amerykanie. Wraz z postępem wojny i uświadomieniem sobie przez wojsko, że
osoby pochodzenia japońskiego są raczej zasobami niż wrogami, rząd zdał sobie sprawę, że uznanie ich
za obywateli z prawami obywatelskimi było ważniejsze niż postrzeganie nieistniejącego zagrożenia dla
bezpieczeństwa narodowego. Amerykanie japońskiego pochodzenia okazali się nieocenieni w działaniach
wojennych przeciwko Japonii.
Decyzja Citizens United, w której Sąd Najwyższy przyznał zarządom korporacji "drugi głos" w sądzie opinii
publicznej. Podstawowe uprzedzenie zostało uznane za aksjomatycznie prawdziwe: że podmioty
stworzone na papierze są nie mniej ważne niż prawa prawdziwych ludzi jako obywateli. Dodatkowym
założeniem było to, że korporacje są lepsze od ludzi.
setki tysięcy decyzji tysięcy sądów, które opierały się na fikcyjnej władzy sądu do przeredagowania
przepisów, które nie podobały się sędziom. Doskonałym przykładem było odczytywanie precedensu prawa
zwyczajowego (podrzędnego, z prawnego punktu widzenia) w celu unieważnienia wyraźnych procedur
ustawowych dotyczących wykonywania i skutków ustawowego unieważnienia na mocy federalnej ustawy
Truth in Lending Act. Przez wiele lat i w wielu sądach na poziomie procesowym i apelacyjnym sędziom nie
podobało się odstąpienie od TILA, więc zmienili brzmienie ustawy tak, aby oznaczało, że zastosowanie
mają procedury i zasady prawa zwyczajowego - wymagając w ten sposób od właściciela domu złożenia
pozwu w celu skutecznego odstąpienia od umowy i wymagając złożenia oferty pieniężnej lub majątkowej,
aby mieć nawet legitymację do odstąpienia od umowy. Było to sprzeczne z wyraźnymi postanowieniami
ustawy TILA o odstąpieniu od umowy. Około 8 milionów osób zostało wysiedlonych ze swoich domów z
powodu tych decyzji, a rejestry nieruchomości w tysiącach hrabstw zostały na zawsze zniszczone,
prawdopodobnie wymagając pewnych działań legislacyjnych w celu oczyszczenia tytułu prawnego do
ponad 80 milionów transakcji obejmujących dziesiątki bilionów dolarów. Podstawowe uprzedzenie zostało
uznane za aksjomatycznie prawdziwe: ustawodawca nie mógł mieć na myśli, że jednostki mają tak dużą
władzę jak duże korporacje i nie powinny mieć takiej władzy. Następnie krótka decyzja Sądu Najwyższego
wydana jednogłośnie w sprawie Jesinoski v Countrywide wprowadziła korektę, skutecznie obalając setki
tysięcy błędnych decyzji. Sąd nie może interpretować statutu, który jest jasny na pierwszy rzut oka. Sąd
nie może TWORZYĆ prawa.
Jest to ostatni element, którym zajmę się w tym artykule. Posiadacz we właściwym iii czasie może zarówno
powoływać się, jak i udowadniać jedynie elementy artykułu 3 UCC. Artykuł 3 UCC stanowi, że strona, która
nabywa zbywalny papier wartościowy w dobrej wierze, nie wiedząc o zastrzeżeniach wystawcy i przed
naruszeniem warunków, jest uprawniona do uzyskania ulgi po przedstawieniu dowodów prima facie - które są
elementami już wymienionymi tutaj. Nawet jeśli doszło do nieprawidłowości lub nawet oszustwa w momencie
udzielenia pożyczki lub w późniejszym czasie, ale przed zakupem papieru przez HDC, HDC otrzyma wyrok w
sprawie żądanego zadośćuczynienia. "Posiadacz" (z drugiej strony) występuje w wielu odmianach zgodnie z art.
3, ale wszystkie mają jedną wspólną cechę: nie są posiadaczami we właściwym czasie.
Podstawowym błędem sądów było traktowanie "posiadacza" jako "posiadacza we właściwym czasie" w
czasie procesu. Prawdą jest, że posiadacz może przetrwać wniosek o oddalenie powództwa jedynie
poprzez twierdzenie, że jest posiadaczem - ale fundamentalny błąd popełniany jest w trakcie procesu, w
którym posiadacz musi udowodnić swoje domniemanie faktyczne. Należy zauważyć, że wymóg
wynagrodzenia jest powtórzony w art. 9, w którym stwierdza się, że instrument zabezpieczający musi
zostać nabyty przez następcę, a nie tylko przeniesiony. Tak więc niezależnie od tego, czy postępowanie
toczy się na podstawie art. 3 czy art. 9, nie można zezwolić na wykluczenie bez zapłaty prawdziwych
pieniędzy stronie, która faktycznie była właścicielem hipoteki. Sądy powszechnie ignorowały te przepisy,
kierując się przekonaniem, że aksjomatycznie prawdą jest, iż strona ubiegająca się o wyegzekwowanie
papieru wartościowego jest tak wyrafinowana i godna zaufania, że sama prośba o ulgę powinna
skutkować żądaną ulgą. To uprzedzenie jest "wspierane" przez dodatkowe uprzedzenie: że brak
egzekwowania takich dokumentów podważyłby całą gospodarkę kraju - decyzję polityczną, która nie leży
w gestii sądów. A jeszcze głębsze uprzedzenie polega na tym, że aksjomatycznie prawdą jest, że papier
nie istniałby bez faktycznego istnienia transakcji monetarnych dotyczących pochodzenia i transferu
papieru. Te "aksjomaty" nie są prawdziwe.
W rezultacie sądy regularnie zatwierdzają skrajnie sprawiedliwy środek zaradczy w postaci przejęcia na korzyść strony,
która nie ma żadnego interesu finansowego w domniemanym dokumencie, ani żadnego ryzyka straty lub rzeczywistej
straty. Przejmowanie nieruchomości jest częścią planu zarabiania pieniędzy kosztem osób, które faktycznie je tracą.
Gdyby nie było to prawdą, istniałyby tysiące przypadków, w których "posiadacz" przedstawiłby ślad pieniężny, który
rzekomo stanowił podstawę dla papieru, który został wykonany i dostarczony, zniszczony lub utracony. Nigdy tego nie
robią. Gdyby tak było, liczba spraw sądowych dotyczących przejęcia spadłaby do mżawki. Strony te z powodzeniem
walczą o uniknięcie nie tylko ciężaru dowodu, ale nawet zdolności właściciela domu do zapytania (odkrycia) o
"transakcje", o których mowa w dokumencie - czy to w momencie powstania, czy w rzekomych transferach. Wsteczne
datowanie cesji i potwierdzeń byłoby zbędne. "Robo-podpisywanie" również byłoby niepotrzebne. Niepotrzebne byłyby
również ciągłe zmiany usługodawców i powierników. Wiele z tych zdarzeń składa się z nielegalnych działań, które są
rutynowo ignorowane przez sądy ze względu na stronniczość, a nie interpretację sądową.
niewykonanie zobowiązania.
Z powodu stronniczości sądy, podobnie jak w przypadku unieważnienia TILA, w większości popełniły fundamentalny błąd,
zezwalając domniemanym "posiadaczom" na mniejszy standard dowodowy niż strona, która zgodnie z prawem znajduje
się w lepszej sytuacji jako posiadacz we właściwym czasie. Zaczyna się od prawidłowej decyzji odrzucającej wniosek
właściciela domu o oddalenie, ale kończy się na fundamentalnym błędzie, gdy sąd "zapomina", że strona egzekwująca
ma faktyczną sprawę do udowodnienia poza zwykłym posiadaniem instrumentu, który według nich jest oryginalnym
banknotem.
Posiadacz, w przeciwieństwie do posiadacza we właściwym czasie, nie jest uprawniony do żadnych takich domniemań
podczas procesu, z wyjątkiem tego, że posiada prawo do egzekwowania. Nie posiada on jednak automatycznego prawa
do wygrania sprawy.
W tym miejscu należy dodać, że stany, w których nie dochodzi do sądowego zajęcia nieruchomości, zasadniczo jeszcze
bardziej ułatwiają podmiotom niepowiązanym wymuszenie sprzedaży nieruchomości. Te procedury ustawowe są
niewłaściwie stosowane, pozostawiając ciężar dowodu w zakresie praw UCC do egzekwowania bezpośrednio na
właścicielu domu, który w większości przypadków nie jest nawet "pożyczkobiorcą" w sensie technicznym. Takie stany
zezwalają stronom na uzyskanie przymusowej sprzedaży nieruchomości w przypadkach, w których nie uzyskałyby lub
nie powinny uzyskać przewagi w sądowym zajęciu nieruchomości. Powód jest prosty: procedura ponownego ustalenia
stron została zignorowana. Kiedy właściciel domu składa pozew przeciwko "nowemu powiernikowi" (zastąpionemu na
mocy samozwańczego i niezweryfikowanego statusu beneficjenta będącego stroną trzecią na podstawie weksla i
hipoteki), właściciel domu jest w jakiś sposób postrzegany jako strona, która musi udowodnić, że sprawa prima facie jest
nieprawdziwa (dając posiadaczowi prawa posiadacza we właściwym czasie); właściciel domu jest zobowiązany do
obrony sprawy, która nigdy nie została złożona ani domniemana. Zamiast natychmiastowego przeniesienia ciężaru
dowodu na jedyną stronę, która twierdzi, że ma prawa i dokumenty uzasadniające przymusową sprzedaż. Jest to
niezgodne z konstytucją naruszenie prawa do rzetelnego procesu sądowego. Analogia polegałaby na tym, że oskarżony
o morderstwo musi udowodnić, że nie popełnił przestępstwa, zanim państwo będzie miało jakikolwiek ciężar oskarżenia
oskarżonego lub przedstawienia dowodów. Uzgodnienie stron byłoby zgodne z konstytucją bez zmiany statutów
pozasądowych. Wymagałoby to od kwestionowanej strony udowodnienia, że powinna mieć możliwość wyegzekwowania
przymusowej sprzedaży nieruchomości. Każda inna interpretacja wymaga od właściciela domu obalenia sprawy, która
nie została jeszcze zarzucona, a tym bardziej udowodniona w sprawie prima facie.
i ang. BIAS: Stronniczość/uprzedzenie oznacza wykazywanie istniejącej wcześniej skłonności lub uprzedzenia do
kogoś lub czegoś.
W kontekście dowodów w prawie karnym stronniczość jest używana do opisania relacji między stroną a
świadkiem, która może prowadzić świadka do nieświadomego lub innego składania zeznań na korzyść lub
przeciwko stronie, jak przytoczono w sprawie United States v. Slough 22 F.Supp.3d 29 (2014).
[za: bias | Wex | US Law | LII / Legal Information Institute (cornell.edu)]
ii TILA: Ustawa Truth in Lending Act (TILA) to prawo federalne uchwalone w 1968 roku w celu ochrony
konsumentów w kontaktach z pożyczkodawcami i kredytodawcami. TILA została wdrożona przez Zarząd Rezerwy
Federalnej poprzez szereg regulacji.
Niektóre z najważniejszych aspektów TILA dotyczą informacji, które muszą zostać ujawnione kredytobiorcy przed
udzieleniem kredytu, takich jak roczna stopa oprocentowania (APR), okres kredytowania i całkowite koszty dla
kredytobiorcy. Informacje te muszą być widoczne na dokumentach przedstawionych kredytobiorcy przed
podpisaniem umowy, a w niektórych przypadkach na okresowych wyciągach z rachunku kredytobiorcy.
[za: Truth in Lending Act (TILA): Consumer Protections and Disclosures (investopedia.com)]
iii ang. HOLDER IN DUE COURSE: Posiadacz we właściwym czasie to każda osoba, która otrzymuje lub posiada
instrument zbywalny, taki jak czek lub weksel własny, w dobrej wierze i w zamian za wartość; bez powiadomienia
lub podejrzenia, że jest on przeterminowany lub został wcześniej zhańbiony. Taki posiadacz jest uprawniony do
zapłaty przez twórcę tego zbywalnego instrumentu.
[za: holder in due course | Wex | US Law | LII / Legal Information Institute (cornell.edu)]
*** Original ***
BZ ⒾAM Riger
Our legal history has many examples of enormous errors committed by the Courts that
were obvious to some but justified by many. The result is usually mayhem. The cause is a
bias toward some underlying fact that was untrue at the time. Some examples include
1. the infamous Dred Scott decision where the Supreme Court ruled that a black
man is not a person within the meaning of the constitution and therefore could
not sue to protect his rights because he was not a citizen by virtue of the
FACT that his ancestors had been brought to America as slaves. The
underlying bias was considered axiomatically true: that “negroes” were
fundamentally subhuman. It took a civil war that took 500,000 casualties and a
constitutional amendment to change the results of that decision. We are still
dealing with lingering thoughts about whether the color of one’s skin is in any
way related to our status as humans, persons and citizens.
1. the internment of Japanese Americans during World War II. The Supreme
Court upheld that decision on the basis of national security. The underlying
bias was considered axiomatically true: that people of Japanese descent
would have loyalty to the Empire of Japan and not the United States. People
of German descent were not interred, probably because they looked more like
other Americans. As the war progressed and the military realized that people
of Japanese descent were resources rather than enemies, the government
came to realize that acknowledging these people as citizens with civil rights
was more important than the perception of a nonexistent threat to national
security. Americans of Japanese descent proved invaluable in the war effort
against Japan.
1/6
*** Original ***
1. the Citizens United decision in which the Supreme Court gave the
management of corporations a “Second vote” in the court of public opinion.
The underlying bias was considered axiomatically true: that entities created on
paper were no less important than the rights of real people as citizens. The
additional underlying bias was that corporations are better than people.
1. the millions of foreclosures that have been allowed on the premise that the
“holder” of a note should get the same treatment as a “holder in due course.”
More than 16 million people have been displaced from their homes as a result
of an underlying bias that was and often remains axiomatically true: decisions
in favor of homeowners would give them a free house and decisions that allow
foreclosure protect legitimate creditors. Both “axioms” are as completely
wrong as the decisions about TILA Rescission.
It is the last item that I address in this article. A holder in due course is allowed to both
plead and prove only the elements of Article 3 of the UCC. Article 3 of the UCC states
that a party who purchases negotiable paper in good faith without knowledge of the
maker’s defenses and before the terms are breached is presumed to be entitled to relief
upon making their prima facie case — which are the elements already listed here. Even if
there were irregularities or even fraud at the time of the origination of the loan or at a later
2/6
*** Original ***
time but before the HDC purchased the paper, the HDC will get judgment for the relief
demanded. A “holder” (on the other hand) comes in many flavors under Article 3 but they
all have one thing in common: they are not holders in due course.
The fundamental error of the courts has been to treat the “holder” as a “holder in
due course” at the time of trial. It is true that the holder may survive a motion to
dismiss merely by alleging that it is a holder — but fundamental error is being
committed at trial where the holder must prove its underlying prima facie case. It
should be noted that the requirement of consideration is repeated in Article 9 where
it states that a security instrument must be purchased by a successor not merely
transferred. So regardless of whether one is proceeding under Article 3 or Article 9,
no foreclosure can be allowed without paying real money to a party who actually
owned the mortgage. The Courts universally have ignored these provisions under
the bias that it is axiomatically true that the party seeking to enforce the paper is so
sophisticated and trustworthy that their mere request for relief should result in the
relief demanded. This bias is “supported” by an additional bias: that failure to
enforce such documents would undermine the entire economy of the country — a
policy decision that is not within the province of the courts. And deeper still the bias
is that it is axiomatically true that the paper would not exist without the actual
existence of monetary transactions for origination and transfer of the paper. These
“axioms” are not true.
3/6
*** Original ***
Because of bias, the Courts, just as they did with TILA rescission, have mostly committed
fundamental error by allowing to alleged “holders” a lesser standard of proof than the
party who is legitimately in a superior position of being a holder in due course. It starts
with a correct decision denying the homeowner’s motion to dismiss but ends up in
fundamental error when the court “forgets” that the enforcing party has a factual case to
prove beyond mere possession of an instrument they say is the original note.
The holder, in contrast to the holder in due course, is not entitled to any such
presumptions at trial, except that they hold with rights to enforce. They don’t hold with
automatic rights to win the case however.
A holder proves its prima facie case by>
4/6
*** Original ***
It should be added here that the non-judicial foreclosure states essentially make it even
easier for an unrelated party to force the sale of property. Those statutory procedures are
wrongly applied leaving the burden of proof as to UCC rights to enforce squarely on the
homeowner who in most cases is not even a “borrower” in the technical sense. Such
states are allowing parties to obtain a forced sale of property in cases where they would
not or should not prevail in a judicial foreclosure. The reason is simple: the procedure for
realignment of the parties has been ignored. When a homeowner files an action against
the “new trustee” (substituted by virtue of the self proclaimed and unverified status of a
third party beneficiary under the note and mortgage), the homeowner is somehow seen
as the party who must prove that the prima facie case is untrue (giving the holder the
rights of a holder in due course); the homeowner is being required to defend a case that
was never filed or alleged. Instead of immediately shifting the burden of proof to the only
party that says it has the rights and paperwork to justify the forced sale. This is an
unconstitutional aberration of the rights of due process. The analogy would be that a
defendant accused of murder must prove he did not commit the crime before the State
had any burden to accuse the defendant or put on evidence. Realignment of the parties
would comply with the constitution without changing the non-judicial statutes. It would
require the challenged party to prove it should be allowed to enforce the forced sale of the
property. Any other interpretation requires the the homeowner to disprove a case not yet
alleged, much less proven in a prima facie case.
5/6
*** Original ***
6/6