You are on page 1of 15

Streszczenie krótkie

Narrator jest jednocześnie Pilotem, a także samym autorem Małego Księcia. W swojej
książce opowiada historię, która przytrafiła mu się 6 lat wcześniej, gdy jego samolot spadł na
Saharę w wyniku awarii. Wówczas na kompletnym pustkowiu poznał Małego Księcia, który
poprosił go o rysunek baranka. Chłopiec był początkowo dość tajemniczy, ale z biegiem
czasu Pilot poznał historię Małego Księcia i jego wędrówki.

Mały Książę mieszkał na odległej asteroidzie B612. Jego planeta była maleńka. Znajdowało
się na niej kilka wulkanów, które Mały Książę regularnie przetykał i na których gotował.
Największym chwastem były tam baobaby, których siewki trzeba było czym prędzej plewić,
by nie zarosły całej planety. Pewnego dnia wyrosła Róża, która okazała się niezwykle
kapryśną rośliną. Mały Książę chronił ją przed wiatrem i niebezpieczeństwami z pomocą
klosza i parawanów, jednak Róży było wiecznie mało i zawsze źle. Mały Książę był w końcu
zmęczony jej fochami i postanowił udać się w długą, międzyplanetarną podróż.

W trakcie swojej wędrówki Mały Książę odwiedził niewielką planetę, na której mieszkał
samotny Król. Jego ulubioną czynnością było rządzenie, przy czym wydawał tylko takie
rozkazy, które dało się spełnić. Wówczas miał poczucie władzy absolutnej i szacunku
podwładnych. Mianował Małego Księcia Ministrem, a potem Ambasadorem, aby z nim
pozostał, ale chłopiec nie widział tam dla siebie miejsca i powędrował na kolejną planetę, na
której poznał Próżnego. Ten nie odpowiadał na jego pytania i oczekiwał tylko pochwał, więc
Mały Książę czym prędzej ruszył dalej. Kolejną odwiedzoną przez niego planetę
zamieszkiwał Pijak, który pił, by zapomnieć, że wstydzi się swojego alkoholizmu. Na
czwartej z kolei planecie mieszkał następny dziwny dorosły – Bankier. Był to człowiek, który
całymi dniami liczył gwiazdy, uznając się za ich właściciela i podliczając nieustannie stan
swojego majątku. Zdumiony tym bezsensownym działaniem Mały Książę trafił na maleńką
planetę, na której mieszkał Latarnik, zapalając i gasząc bez ustanku latarnię. Doba na jego
planecie trwała bowiem 1 minutę, dlatego nie miał czasu na odpoczynek. Mały Książę
stwierdził, że to pierwsza osoba spośród spotkanych dotąd, która robi coś pożytecznego, bo
nie robi wszystkiego tylko dla siebie. Na następnej planecie poznał Geografa, spisującego
relacje odkrywców. Za takiego także miał Małego Księcia, pytając go o planetę, z której
pochodzi. To on wyjaśnił chłopcu, dlaczego jego Róża jest efemeryczna i polecił, że warto
odwiedzić Ziemię.

Wizyta Małego Księcia na Ziemi rozpoczęła się od rozmowy ze Żmiją, która na wstępie
zaproponowała, że z pomocą swojego jadu, chętnie odeśle Małego Księcia, skąd przyszedł. W
poszukiwaniu ludzi chłopiec napotkał kwiat, który raz widział karawanę. Chłopiec z nadzieją
wspiął się na wysoką górę, ale nawet z jej szczytu nikogo nie zobaczył. Niezwykłym
doświadczeniem okazała się wizyta w ogrodzie pełnym róż, w którym Mały Książę zobaczył,
że jego Róża wcale nie jest taka wyjątkowa, za jaką się ma. Kolejne spotkanie stało się jedną
z najcenniejszych ziemskich lekcji. Lis poprosił Małego Księcia, by ten go oswoił. W ten
sposób stali się przyjaciółmi, ale musieli w końcu się rozstać, co wcale nie było łatwe. Mały
Książę zrozumiał także relację, jaka łączyła go z Różą i poczuł odpowiedzialność za nią. Lis
zdradził Małemu Księciu najważniejszy sekret:

„[…] dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu”.
Mały Książę udał się w dalszą podróż. Spotkał Zwrotniczego, od którego dowiedział się, że
ludzie wiecznie pędzą gdzieś bez celu. Następnie spotkał Kupca, który sprzedawał wodę,
oszczędzającą czas.

Pilot słuchał opowieści o podróżach Małego Księcia przez kilka dni. Ósmego dnia wyruszyli
razem w poszukiwaniu wody. W końcu odnaleźli studnię i ugasili pragnienie. Mały Książę
poprosił o rysunek kagańca, aby baranek nie pożarł Róży. Pilot wrócił, by dalej naprawiać
samolot, a Mały Książę został sam. Kolejnego dnia Pilot wrócił do Małego Księcia,
naprawiwszy wreszcie samolot. Ujrzał, jak Mały Książę rozmawia ze Żmiją i planuje powrót
do domu z jej pomocą. Wreszcie umiera ukąszony, a jego ciało znika.

Pilot wraca do domu i wierzy, że Mały Książę także wrócił na swoją planetę. Rysuje pejzaż,
przedstawiający miejsce spotkania Małego Księcia, na wypadek, gdyby ktoś z czytelników się
tam znalazł.

Streszczenie szczegółowe
Utwór zaczyna się od dedykacji „dla Léona Wertha, gdy był małym chłopcem”. Jednocześnie
autor przeprasza dzieci, że swoją książkę zadedykował dorosłemu. Tłumaczy jednak, że jego
przyjaciel, przebywający we Francji, potrzebuje otuchy.

Autor jest jednocześnie narratorem i bohaterem – Pilotem. Utwór napisany jest w


pierwszej osobie w formie wspomnień, uzupełnionych ilustracjami pisarza.

Rozdział I

Autor opowiada o przygodzie z dzieciństwa, kiedy to wieku 6 lat ujrzał w książce Historie z
życia wzięte, obrazek przedstawiający węża boa, pożerającego duże zwierzę drapieżne.
Ilustracja zrobiła na nim ogromne wrażenie i długo myślał nad tym, jak to możliwe, że tak
małe zwierzę może pochłonąć w całości drapieżnika, by zasnąć na pół roku i trawić go
pomalutku. Postanowił narysować swoje wyobrażenie tej sytuacji, jednakże dorośli widzieli
na tym obrazku jedynie kapelusz, toteż zupełnie się go nie bali. Chłopiec postanowił
narysować drugą wersję boa w formie otwartej (przekrój), który pożarł słonia (bohater
narysował słonia wewnątrz brzucha węża). Niestety również rysunek nr 2 nie zyskał
zrozumienia dorosłych, którzy doradzili mu odłożenie na bok rysowania na rzecz nauki
przedmiotów takich jak geografia, historia, rachunki i gramatyka.

Chłopiec zrozumiał, że dorośli błędnie pojmują świat, dlatego znalazł sobie zawód, który był
bardziej poważny niż rysowanie. Został pilotem samolotu i latał po całym świecie. Akurat w
tym zawodzie nauka geografii okazała się bardzo pomocna. Mimo biegu lat i spędzania czasu
z dorosłymi narrator nadal twierdził, że dorośli nie zwracają uwagi na to ważne. Niektórym
spotkanym przez siebie osobom, pokazywał swój dziecięcy rysunek nr 1, ale każdy widział w
nim tylko kapelusz. Wówczas autor pozostawał na poziomie rozmówcy i mówił o poważnych
sprawach, a nie o puszczy czy gwiazdach.
Rozdział II

Awaria samolotu wymusiła lądowanie na Saharze (6 lat wcześniej, przed napisaniem książki).
Pilot posiadał zapas wody tylko na 8 dni, dlatego musiał śpieszyć się z naprawą. Miejsce
wypadku odległe było o 1000 mil od zabudowań, dlatego bohater został zupełnie sam w tej
trudnej sytuacji.

Pierwszego ranka nieoczekiwanie obudził Pilota mały chłopczyk. Zdumienie bohatera było
ogromne, ze względu na kompletne odludzie, na którym się znajdował. Chłopiec poprosił go
ni stąd, ni zowąd, by Pilot narysował mu baranka. Zaskoczony bohater przyglądał się nadal z
niedowierzaniem uroczemu malcowi, który niezmiennie go fascynował. Zapytał go zatem,
skąd się tu wziął, na co chłopiec – jakby ignorując pytanie – powtórzył swoją prośbę o
rysunek. Pilot odpowiedział, że nie potrafi rysować, pamiętając doskonale swoje
doświadczenia z dzieciństwa z rysowaniem boa pożerającego słonia. Malec jednak nadal
oczekiwał szkicu baranka. Bohater narysował mu swój rysunek boa zamkniętego, na co
chłopczyk nieoczekiwanie powiedział, że nie chodzi mu o słonia we wnętrzu węża, co było
wielkim zaskoczeniem, ponieważ nikt dotąd tego rysunku nie rozumiał.

Pilot narysował chłopcu baranka, ale obrazek nie przypadł mu do gustu i stwierdził, że ten
baranek jest smutny. Kolejny rysunek, także okazał się niewłaściwy, ponieważ powstał baran,
a nie baranek. Kolejny wyglądał na starego. Ostatnia próba była już udana, ponieważ bohater
narysował skrzynkę z dziurkami, w której znajdował się baranek. Ten obrazek spodobał się
chłopcu. Zapytał, czy baranek potrzebuje dużo trawy do jedzenia i ucieszyła go odpowiedź,
że nie, ponieważ jest małym barankiem. Chłopiec dodał, że u niego jest bardzo mało miejsca.
Wreszcie uznał, że baranek zasnął.

Tak wyglądało pierwsze spotkanie Pilota z Małym Księciem.

Rozdział III

Pilot chciał dowiedzieć się czegoś więcej o Małym Księciu, ale ten z uporem nie odpowiadał
na stawiane mu pytania. Sam jednak zadawał ich całkiem sporo, przez co wyglądał na
głodnego wiedzy i nowych doświadczeń. Spytał, czym jest maszyna, którą Pilot naprawiał.
Gdy usłyszał, że jest to samolot, radośnie stwierdził, że Pilot spadł z nieba, tak jak on i
zapytał, z jakiej pochodzi planety. Sam jednak nie chciał nic zdradzić na temat swojego
pochodzenia.

Mały Książę patrzył na rysunek i stwierdził, że skrzynka będzie też dobrym domkiem na noc
dla baranka. Oburzył się na propozycję dorysowania sznurka, by móc baranka uwiązać.
Dodał, że u niego jest tak mało miejsca, że i tak daleko nie da się zajść.

Rozdział IV

Planeta Małego Księcia była maleńka. Pilot domyślił się, że to asteroida B612, widziana
niegdyś przez tureckiego astronoma. Nie uwierzono mu w jej odkrycie, ponieważ dziwnie
wyglądał. Gdy parę lat później wystąpił w eleganckim stroju, wszyscy słuchali go z uwagą. W
świecie dorosłych liczby i pozory odgrywają kluczową rolę. Liczby uwiarygodniają każdą
wypowiedź, dlatego nie wystarczy im powiedzieć, że widziało się ładny dom, tylko należy
stwierdzić, że widziało się dom za sto tysięcy franków – wtedy zrozumieją. Podobnie z
Małym Księciem. Aby go opisać dorosłym, nie należy opowiadać, jaki był, ale powiedzieć, że
pochodził z asteroidy B612, co załatwi sprawę.

Narrator podkreśla, że jego książka nie jest do czytania dla zabawy, bo powstała, aby nie
zapomnieć o Małym Księciu. Kupił farbki i kredki, aby spróbować narysować z pamięci
swojego przyjaciela i zilustrować jego przygody. Przyznaje, że nie ma już takiej wyobraźni i
stał się trochę, jak dorośli.

Rozdział V

Trzeciego dnia Mały Książę opowiedział Pilotowi o horrorze, związanym z baobabami na


planecie chłopca. Mały Książę dopytywał czy baranki zjadają zarośla z nadzieją, że zwierzak
pożre także siewki baobabów. Wyjaśnił Pilotowi, że baobaby są u niego jak chwast i
zagrażają planecie, dlatego musiał ich siewki odróżnić od innych roślin i wyrywać, zanim
urosną. Robił to codziennie, inaczej baobaby zgładziłyby jego dom.

Rozdział VI

Czwartego dnia Mały Książę opowiadał pilotowi o swoim zamiłowaniu do zachodów słońca.
Chciał iść z Pilotem obejrzeć zachód słońca, ale bohater powiedział, że przecież trzeba
zaczekać do wieczora. Wówczas chłopiec opowiedział, że na jego planecie można było
oglądać zachód słońca niemal bez końca – wystarczyło przesunąć się o kilka kroków, by
znów oglądać kolejny. Któregoś dnia oglądał go aż 43 razy. Zachód słońca jest dla Małego
Księcia sposobem na smutek.

Rozdział VII

Piątego dnia Mały Książę zapytał, czy baranek zjada też kwiaty. Gdy Pilot powiedział mu, że
tak, chłopiec się przeraził i opowiedział o swojej Róży. Nie mógł pojąć, po co Róża ma kolce,
skoro i tak nie może się nimi obronić przed barankiem. Pilot zajęty naprawą samolotu
próbował zbywać pytania chłopca, za co usłyszał, że zachowuje się jak dorosły. Opowiedział
mu o mieszkańcu pewnej planety, który nigdy nie wąchał kwiatków i nie patrzył w gwiazdy,
tylko całymi dniami liczył, twierdząc, że jest poważny. Nie było to według chłopca człowiek,
tylko purchawka. Mały Książę opowiedział o wyjątkowości swojego kwiatu, dodając, że to
bardzo poważna sprawa, po czym zapłakał. Pilot chciał go pocieszyć i zaproponował, że
narysuje kaganiec dla baranka.

Rozdział VIII

Róża wyrosła na planecie Małego Księcia nie wiadomo skąd, wśród innych zwykłych
kwiatków. Była przepiękna i kokietowała chłopca. Mały Książę podlewał ją i znosił jej
próżność. Twierdziła, że swoimi czterema kolcami jest w stanie pokonać nawet tygrysy.
Zażyczyła sobie, by w dzień Mały Książę osłaniał ją parawanem przed przeciągami, a w nocy
nakrywał kloszem, chroniącym przed zimnem. Mały Książę powiedział, że nie powinien był
słuchać Róży, tylko ją wąchać. Z drugiej strony zrozumiał, że nie powinien był od niej
uciekać, tylko zobaczyć jej prawdziwe uczucia.
Rozdział IX

Z pomocą wędrownych ptaków, Mały Książę uciekł od Róży. Gdy Róża dowiedziała się o
planach wyjazdu Małego Księcia, wyznała mu miłość w trakcie pożegnania. Unosząc się
dumą, nie chciała mu pokazać swoich łez.

Rozdział X

Mały Książę rozpoczął swoją międzyplanetarną podróż od wizyty na asteroidzie 325.


Mieszkał tam Król, który bardzo ucieszył się na widok przybysza, ponieważ wreszcie mógł
komuś wydać rozkaz. Gdy chłopiec chciał usiąść, ziewając raz po raz, Król oburzony mu tego
zabronił, jednak gdy Mały Książę wyjaśnił, że jest zmęczony po podróży, Król
wspaniałomyślnie nakazał mu ziewać. Na to Mały Książę odparł, że nie może ziewać na
zawołanie, bo się wstydzi, toteż Król kazał mu ziewać co jakiś czas. Król wydawał takie
rozkazy, które mogły być spełnione. Wówczas władza przynosiła mu satysfakcję.

Mały Książę zapytał, czym rządzi Król, a w odpowiedzi usłyszał, że wszystkim. Chłopiec
zachwycił się jego potęgą i poprosił, by mogli obejrzeć zachód słońca. Król odpowiedział, że
może rozkazać słońcu zajść, dopiero o odpowiedniej porze. Małemu Księciu nie chciało się
tak długo czekać i postanowił ruszyć dalej, jednakże Król bardzo chciał go zatrzymać na
swojej planecie. Najpierw zaproponował mu stanowisko Ministra, a gdy chłopiec odmówił,
mianował go Ambasadorem, nęcąc go władzą, jaką mógł otrzymać. Mały Książę nie mógł
nadziwić się, jak dziwni są dorośli i ruszył w drogę.

Rozdział XI

Na kolejnej planecie (asteroida 326) Mały Książę poznał Próżnego w śmiesznym


cylindrze. Próżny był zachwycony widokiem nowego wielbiciela, za którego wziął chłopca.
Książę zapytał, po co mu taki kapelusz i w odpowiedzi usłyszał, że potrzebny mu jest do
odkłaniania się, ale nikt go nie odwiedza. Z ciekawości chłopiec zaczął klaskać, aby
zobaczyć, jak Próżny się kłania. Zapytał, co trzeba zrobić, by kapelusz spadł, ale Próżny nie
odpowiadał, ponieważ skupiony był wyłącznie na sobie i słyszał tylko pochwały. Zapytał
więc malca czy ogromnie go podziwia, ale Mały Książę nie wiedział, co to znaczy. Gdy
Próżny wyjaśnił, że oznacza to, że jest „naj” pod każdym względem, chłopiec stwierdził, że
przecież Próżny mieszka sam na tej planecie, więc nie ma się z kim porównywać. Próżny
poprosił jednak o uczynienie mu przyjemności i Mały Książę powiedział mu bez przekonania,
że go podziwia. Chłopiec ruszył w dalszą podróż, stwierdzając ponownie, że dorośli są bardzo
dziwni.

Rozdział XII

Asteroida 327 zamieszkała była przez Pijaka. Przystanek tutaj był krótki i smutny dla
Małego Księcia. Zapytał pijaka, dlaczego pije, na co usłyszał: „żeby zapomnieć”. Na pytanie
„o czym”, dowiedział się, że od tym, że pije. Gdy udał się w wędrówkę ku kolejnej planecie,
stwierdził tylko, że dorośli są naprawdę bardzo, bardzo dziwni.

Rozdział XIII

Na asteroidzie 328 mieszkał Bankier, który całe życie spędzał na liczeniu gwiazd. Rozbił to
bez przerwy już od 54 lat. Gdy Mały Książę chciał się przywitać i dowiedzieć, czym zajmuje
się Bankier, otrzymywał tylko zdawkowe odpowiedzi, uzupełnione stwierdzeniem, że jest
poważnym człowiekiem, zajmującym się poważnymi sprawami. Nie miał nawet czasu, by
zapalić papierosa, który mu zgasł. Powiedział, że tylko 3-krotnie mu przeszkodzono. Raz był
to chrabąszcz, drugi raz – reumatyzm, a trzeci – teraz Mały Książę. Wreszcie chłopcu udało
się dowiedzieć, że poważne rachunki Bankiera dotyczą gwiazd, które wciąż liczy i które
uznaje za swoje, ponieważ nikt wcześniej na to nie wpadł. Dzięki temu jest bogaty. Mały
Książę stwierdził, że spisywanie gwiazd na kartce jest śmieszne i niezbyt poważne. Dodał, że
Bankier swoim gwiazdom nie przynosi żadnego pożytku, w przeciwieństwie do chłopca,
który przetyka swoje wulkany i podlewa Różę. Bankier nie wiedział, co na to odpowiedzieć i
Mały Książę wyruszył w dalszą drogę, stwierdzając tym razem, że dorośli są całkiem
nieprzeciętni.

Rozdział XIV

Piąta odwiedzona planeta, czyli asteroida 329 była tak mała, że doba trwała tu zaledwie
minutę. Mieszkał tu Latarnik, który niestrudzenie zapalał i po chwili gasił latarnię, zgodnie
z zarządzeniem. Mały Książę uznał jego pracę za pożyteczną (pomimo tego, że był jedynym
mieszkańcem tej planety) i stwierdził, że żadna z osób, które poznał w trakcie swojej podróży,
nie doceniłaby jego pracy. Od Latarnika dowiedział się, że planeta obraca się coraz częściej i
teraz doszło do tego, że biedak nie ma nawet jak odpocząć. Mały Książę chciał mu pomóc i
doradził mu, że może iść cały czas wolno, wówczas dzień, albo noc będzie trwała tyle, ile
zechce Latarnik. To jednak nie stanowiło rozwiązania problemu, ponieważ Latarnik marzył o
tym, aby się przespać.

Małego Księcia zachwycała perspektywa niekończącego się tu zachodu słońca. Obliczył, że w


ciągu 4 godzin odbywa się tu aż 1440 zachodów słońca.

Rozdział XV

Szósta planeta – asteroida 330 zamieszkała była przez starego Geografa, który bardzo
ucieszył się na widok Małego Księcia, biorąc go za odkrywcę. Wyjaśnił, że zajmuje się
spisywaniem odkryć w swojej księdze. Najpierw relacje odkrywców notowane są ołówkiem,
a gdy zostaną potwierdzone, dopiero zapisywane są atramentem. Geograf wyjaśnił także, że
jego praca jest zbyt ważna, aby był odkrywcą i tylko ich przyjmuje, pilnując jednocześnie ich
moralności, aby mieć pewność, że odkrycia są wiarygodne.

Geograf poprosił Małego Księcia, aby opowiedział mu o swojej planecie. Gdy chłopiec
wspomniał o Róży, Geograf powiedział, że jest efemeryczna i nie podlega odnotowaniu.
Chłopiec nie znał znaczenia tego słowa i starzec wyjaśnił mu, że efemeryczny, znaczy tyle, co
ulotny, któremu grozi zanik. Wówczas Mały Książę pojął, że jego Róża nie jest wieczna, a on
zostawił ją samą. Geograf poradził Księciu, by dalej ruszył w stronę Ziemi, na której znajdzie
coś ciekawego.

Rozdział XVI

Po przybyciu na Ziemię Mały Książę ze zdumieniem liczył, jak wielu jest tu królów,
geografów, bankierów, latarników, pijaków i próżnych, którzy składają się na 2 miliardy
dorosłych. Małego Księcia zachwyca praca ziemskich latarników, której efekty obserwowane
z góry wyglądają spektakularnie.
Rozdział XVII

Gdyby wszystkich Ziemian ustawić ściśle obok siebie, wówczas zmieściliby się na
najmniejszej wyspie Pacyfiku. Dorośli nie uwierzyliby w to, ponieważ mają zbyt wysokie
mniemanie o sobie. Mały Książę po przybyciu na Ziemię był z kolei bardzo zaskoczony,
ponieważ nie spotkał tu żadnego człowieka. Nagle zobaczył Żmiję, która wyjaśniła mu, że
jest w Afryce na pustyni, a Ziemia jest bardzo dużą planetą. Chłopiec pokazał Żmii swoją
planetę na niebie i wyjaśnił, że przybył tu z powodu kłopotów ze swoją Różą.

Mały Książę spytał Żmiję, gdzie są ludzie i stwierdził, że na pustyni jest się bardzo
samotnym. Żmija na to odpowiedziała, że samotnym można być także wśród ludzi. Chłopiec
stwierdził, że Żmija jest cienka jak palec, na co ona stwierdziła, że jest potężniejsza niż palec
króla. Mały Książę wątpił w jej przechwałki, ale Żmija wyjaśniła, że jej moc odsyła do głębi
Ziemi za jednym dotknięciem. Chłopiec wydał jej się jednak miły i niewinny.
Zaproponowała mu, że może mu kiedyś pomóc wrócić na jego planetę. Mały Książę
zapytał, dlaczego Żmija mówi zagadkami. Odpowiedziała, że to ona rozwiązuje wszystkie.

Rozdział XVIII

Podczas wędrówki przez pustynię Mały Książę spotkał kwiat, którego zapytał, gdzie są
wszyscy ludzie. Kwiat widział kiedyś karawanę i odpowiedział, że jest ich zaledwie kilkoro i
niesie ich wiatr.

Rozdział XIX

Poszukując ludzi, Mały Książę wspiął się na wysoką górę, sądząc, że z samego szczytu uda
mu się kogoś dojrzeć. Okazało się jednak, że na jego pytania odpowiadało tylko echo.
Chłopiec myślał, że to ludzie mu odpowiadają, przedrzeźniając jego słowa, co wziął za brak
wyobraźni.

Rozdział XX

Wreszcie po długiej wędrówce Mały Książę zobaczył ścieżkę. Uznał to za dobry znak,
ponieważ każda ścieżka powinna według niego prowadzić do ludzi. Chłopiec dotarł jednak
nie do ludzi, a do ogrodu pełnego pięknych róż. Jego zdumienie było ogromne, ponieważ z
powodu przechwałek jego Róży, był pewien, że jego kwiat jest jedyny i niepowtarzalny.
Dokonane odkrycie przyniosło mu sporą przykrość. Poczuł się oszukany, sądząc, że jego
Róża jest wyjątkowa. Tymczasem ujrzał 5000 takich samych kwiatów jak ona i zapłakał.

Rozdział XXI

Na drodze Małego Księcia pojawił się Lis. Przywitali się, po czym chłopiec zachwycił się
wyglądem zwierzęcia i zapytał, czy mogą się pobawić, bo jest mu strasznie smutno. Wówczas
Lis odparł, że nie jest to możliwe, ponieważ jest nieoswojony. Mały Książę nie znał znaczenia
tego słowa. Lis opowiedział mu, że ludzie mają strzelby, żeby do niego strzelać i tylko taki z
nich pożytek, że hodują kury, na które z kolei on poluje. Chłopiec znów zapytał go, co znaczy
słowo „oswoić”. Lis wyjaśnił, że oznacza to tworzenie więzów, czyli bliższe poznanie, przez
które ktoś staje się bliski. Mały Książę pomyślał, że w takim razie Róża go oswoiła. Lis
odparł, że jest to możliwe na Ziemi. Chłopiec powiedział, że pochodzi z małej planety. Lisa
ucieszyła wiadomość, że nie ma na niej myśliwych, ale zmartwił go brak kur.
Lis pragnął, by Mały Książę go oswoił i wyrwał z monotonii życia. Dzięki temu świat
zupełnie by się dla nie go zmieniał. Rozpoznawałby kroki chłopca, a widok pola pszenicy,
przypominałby mu kolor jego włosów. Mały Książę odparł, że ma niewiele czasu, bo chce
poznać przyjaciół i zwiedzić nowe miejsca. Lis nie ustawał w swoich prośbach i przekonywał,
że oswojenie sprawi, że się zaprzyjaźnią. Dodał, że ludzie nie mają czasu, aby się poznawać,
kupują wszystko gotowe, a przyjaciół nie da się kupić. Lis wyjaśnił, że Mały Książę musi do
niego przychodzić regularnie i podchodzić coraz bliżej.
Następnego dnia chłopiec znów odwiedził Lisa. Zwierzak poradził, by Książę przychodził o
tej samej porze, wówczas będzie mógł na niego czekać. Dodał, że bardzo ważne są rytuały.
Chłopiec znów nie znał znaczenia tego słowa, wiec Lis wyjaśnił mu, że już o tym
zapomniano. Chodzi o wyjątkowość chwil i coś, co odróżnia je od codzienności. Mały Książę
stosował się do wszystkich rad i wreszcie oswoił Lisa.

Po oswojeniu nadeszła spodziewana chwila rozstania, które było bardzo trudne dla każdego z
nich. Lis mówił jednak, że warto było się oswajać, bo teraz kolor zboża będzie mu się
kojarzyć z przyjacielem. Obiecał także zdradzić chłopcu wielki sekret.

Mały Książę poszedł jeszcze do ogrodu róż. Powiedział im, że wcale nie są takie same, jak
jego Róża, bo ona go oswoiła, a one są zwyczajne i niczym się dla niego nie wyróżniają.
Dodał, że Lis także byłby dla niego jednym z wielu, gdyby go nie oswoił.
Gdy wrócił do Lisa, przyjaciel wyjawił mu obiecany sekret:

„[…] dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu”.

Dodał, że ludzie o tym zapominają i że jest się odpowiedzialnym za to, co oswojone. W ten
sposób Mały Książę zrozumiał, że jest odpowiedzialny za swoją Różę.

Rozdział XXII

Mały Książę udał się w dalszą podróż w nieznane. Spotkał Zwrotniczego, który sortował
podróżnych i ich pakunki oraz kierował ruchem pociągów. Ludzie pędzili w różnych
kierunkach. Gdy chłopiec zapytał, czego szukają, Zwrotniczy odparł, że nikt tego nie wie.
Pędzą i szukają szczęścia, sądząc, że będzie gdzieś indziej. Tylko dzieci widzą, czego szukać.

Rozdział XXIII

Kolejną osobą, którą Mały Książę spotkał na swojej drodze, był sprzedawca tabletek
gaszących pragnienie, dzięki którym można było oszczędzać czas – całe 53 minuty. Kupiec
powiedział chłopcu, że z tym czasem można robić, co się tylko chce. Książę powiedział, że on
poszedłby do studni.

Rozdział XXIV

Nastał ósmy dzień na pustyni, odkąd zdarzył się wypadek samolotu. Pilot słuchał opowieści
Małego Księcia o jego podróżach, ale skończyła mu się woda. Chłopiec nie zdawał sobie
sprawy z zagrożenia i chciał wspomnieć coś o Lisie. Pilot zniecierpliwiony powiedział, że nic
to nie zmieni w ich sytuacji. Powiedział, że nawet jeśli ma umrzeć, to cieszy się, że miał
przyjaciela Lisa. W końcu zaproponował, aby poszukali studni, bo jemu też chce się pić. Pilot
nie przyjął tego pomysłu z entuzjazmem, ale zgodził się i poszli przed siebie.
Pilot zapytał zdziwiony czy chłopcu też chce się pić i usłyszał od niego, że „woda też może
być dobra dla serca”. Bohater nie zrozumiał tych słów, ale nie dopytywał. Usiedli, by
odpocząć. Mały Książę powiedział, że gwiazdy są piękne, ponieważ gdzieś tam jest jego
Róża. Dodał, że pustynia też jest piękna, ponieważ gdzieś w niej kryje się studnia. Pilot
przypomniał sobie opowieści o skarbie, ukrytym w jego rodzinnym domu i zrozumiał, że
właśnie to sprawiało, że był taki wyjątkowy. Powiedział chłopcu, że to prawda, że piękno jest
niewidoczne, na co Mały Książę ucieszył się, że Pilot zgadza się z jego Lisem.

Chłopiec zasnął. Pilot wziął go na ręce, widząc w nim kruchy skarb. Idąc przed siebie, o
świecie dotarł do studni.

Rozdział XXV

Mały Książę wciąż zastanawiał się, po co ludzie tak gnają przed siebie, nie wiedząc, czego
szukają.

Studnia, do której doszli, nie wyglądała jak typowa studnia na Saharze, tylko jak tradycyjna
wiejska studnia. Pilot zaczerpnął wiadro wody i podał je Małemu Księciu, który łapczywie
łapał łyk za łykiem. Zrozumiał, że woda była dla niego czymś więcej niż pokarmem dla
serca. Była szczególnym podarunkiem.

Mały Książę stwierdził, że ludzie hodują 5000 róż, ale nie mają wśród nich jednej
wyjątkowej, co nie ma sensu. Przypomniał sobie też o kagańcu dla baranka. Gdy Pilot wyjął
swoje obrazki, chłopiec zaśmiał się ze szkicu baobabów i Lisa, ale powiedział, że dzieci go
zrozumieją. Bohater narysował kaganiec i dał go chłopcu. Spytał, co planuje, czując, że coś
się święci. Mały Książę odparł, że jutro mija rok, odkąd przybył na Ziemię i niedaleko stąd
jest miejsce, w którym spadł. Pilot zrozumiał, że to dlatego chłopiec tu przybył.

Mały Książę nakazał Pilotowi iść do samolotu, by dalej go naprawiać, a sam postanowił
pozostać przy studni. Obiecał poczekać na niego. Umówili się na wieczór. Pilot przeczuwał
nadchodzące ryzyko łez pożegnalnych.

Rozdział XXVI

Następnego dnia Książę siedział na murku nieopodal studni i rozmawiał ze Żmiją. Pilot
usłyszał, jak chłopiec umawia się z nią na noc. Pytał ją, czy jej jad jest bardzo silny i czy
będzie cierpiał. Żmija usłyszała Pilota i uciekła. Bohater podbiegł do Małego Księcia i zaczął
wypytywać, co znaczy ta rozmowa. Dał mu pić i przytulił. Chłopiec nieoczekiwanie
powiedział, że cieszy się z naprawy samolotu, co zaskoczyło Pilota, któremu faktycznie
wreszcie udało się usunąć awarię.

Mały Książę powiedział Pilotowi, że dziś wraca do siebie i że to długa, trudna droga. Tulili
się mocno. Chłopiec był przestraszony, choć dopiero miał nadejść moment największego
strachu. Wyjaśnił, że tej nocy jego gwiazda znajdzie się dokładnie nad nimi, dlatego może na
nią wrócić. Poleca Pilotowi, by patrzył w nocy w gwiazdy z myślą, że on gdzieś tam jest.
Mały Książę mówił, że da Pilotowi podarunek – gdy będzie patrzył w gwiazdy, będzie słyszał
jego śmiech, który tak lubi. Będzie miał gwiazdy, które się śmieją. Dodał też, że kiedy minie
pierwszy żal pożegnania, samo patrzenie w niebo będzie mu przypominać przyjaciela i każe
mu się śmiać.
Mały Książę prosił Pilota, by tej nocy nie przychodził do niego, bo będzie wyglądał, jakby
cierpiał. Pilot się nie zgodził. Chłopiec prosił, by nie ryzykował, że także jego ukąsi Żmija,
ale przyjaciel nie dał za wygraną. Gdy przyszedł czas, poszli razem za rękę. Mały Książę
powiedział, że będzie wyglądał jak martwy, ale to nie będzie prawda, bo ciało jest za ciężkie i
nie może go wziąć ze sobą tak daleko. Porównał ciało do starej kory zrzucanej przez drzewo.
Dodał, że on też ze swojej planety będzie patrzył w gwiazdy i widział w nich tę studnię, którą
razem znaleźli.

Żmija mignęła obok kostki Małego Księcia. Upadł lekko.

Rozdział XXVII

Po naprawie samolotu Pilot wrócił do domu, ku uciesze przyjaciół. Od tego czasu minęło 6
lat. Narrator jeszcze nigdy nikomu nie opowiadał tej historii. Jego żal w dużej mierze już
minął. Tamtego dnia, ciało Małego Księcia zniknęło z pustyni, zatem naprawdę wrócił do
siebie. Patrząc w niebo, narrator słyszy jego śmiech. Ma tylko jedno zmartwienie.
Uświadomił sobie, że zapomniał dorysować paska do kagańca, co czyni go bezużytecznym.
Mogło się zatem zdarzyć, że baranek zjadł Różę. Narrator prosi, by patrzeć w niebo i znaleźć
odpowiedź, która jest bardzo ważna.

Na koniec narrator zamieszcza w książce szkic pejzażu, ukazującego miejsce, w którym Mały
Książę przybył na Ziemię, a potem z niej odszedł. Pisze, że jeśli ktoś znajdzie się w tym
miejscu, niech spojrzy w niebo i poszuka gwiazdy Małego Księcia, a może podejdzie do
niego mały, roześmiany chłopczyk o złotych włosach. Gdyby tak się zdarzyło, narrator prosi
o wiadomość, że Mały Książę wrócił na Ziemię.

Problematyka
Mały Książę jest niezwykłą opowieścią, która w swej niewielkiej formie, niesie ogrom
mądrości i prawd życiowych. Antoine de Saint-Exupéry przekazuje prawdy moralne w
nienachalny sposób, bez zbędnego moralizowania. Czytelnik uczy się wraz z Małym
Księciem, czym jest przyjaźń, miłość i odpowiedzialność. Wędrówka przez maleńkie planety
uświadamia mnogość absurdów, pielęgnowanych przez świat dorosłych. Tymczasem
dziecięca wrażliwość okazuje się tą właściwą, dzięki której odnajduje się to, co jest naprawdę
ważne. W ten sposób autor pod pozorem opowiastki o małym chłopcu z odległej planety,
wyjaśnia, jak ważna jest odpowiedzialność i poczucie obowiązku.

Podkreśla także, jak ważne jest czynienie dobra dla innych, piętnując jednocześnie zadufanie
w sobie i zwracanie uwagi wyłącznie na własne korzyści. Każdy bohater, którego Mały
Książę poznaje podczas swej międzyplanetarnej wędrówki, wnosi coś nowego i uczy
odróżniania dobra od zła. Król, Próżniak, Pijak i Bankier żyją tylko dla siebie. Przebiegła
Żmija dba także o własne korzyści, jednocześnie obnażając ludzkie słabości. Piękną lekcję
daje małemu bohaterowi także Lis, który z natury powinien być nacechowany negatywnie,
tymczasem to on pokazuje Księciu, czym jest oswajanie, przywiązanie i prawdziwa przyjaźń,
którą budują małymi krokami. To za jego przyczyną Mały Książę poznaje także gorycz
rozstania, a jednocześnie uświadamia sobie, jak silna więź łączy go z Różą.

Fragmenty Małego Księcia weszły do codziennego użycia, jako aforyzmy i motta. Ich moc i
mądrość jest ponadczasowa, dlatego powtarzane są od dziesiątek lat, jako życiowe przesłania.
Najważniejsze cytaty:
 Od każdego należy wymagać tylko tyle, ile ten jest w stanie z siebie dać. (Król)

 Autorytet władzy opiera się w pierwszej kolejności na rozsądku. (Król)

 O wiele trudniej oceniać samego siebie niż innych. Jeśli potrafisz właściwie osądzić sam
siebie, znaczy to, że jesteś prawdziwym mędrcem. (Król)

 Próżni słyszą wyłącznie pochwały. (gry Próżny nie słuchał Małego Księcia)

 Ten tutaj – pomyślał Mały Książę, kontynuując swoją podróż – wzbudziłby pogardę u
wszystkich innych, u Króla, u Próżnego, u Pijaka, u Bankiera. Tymczasem tylko on jeden nie
wydaje mi się niedorzeczny. Może dlatego, że zajmuje się czymś innym niż samym sobą. (o
Latarniku)

 Samotnym jest się też pośród ludzi. (Żmija)

 Niesie ich wiatr. Nie mają korzeni, to bardzo utrudnia im życie. (Kwiat o ludziach)

 Co znaczy oswoić?
To coś, o czym już niemal zapomniano – odparł Lis. – To oznacza „tworzyć więzy”.
(rozmowa Lisa z Małym Księciem)

 A oto mój sekret. Jest bardzo prosty: dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest
niewidoczne dla oczu. (Lis)

 Ludziom zawsze się wydaje, że gdzie indziej jest lepiej. (Zwrotniczy)

 [...] oczy są ślepe. Szukać należy sercem. (Mały Książę)

 Tego, co naprawdę jest ważne, nie widać… (Mały Książę)

Najważniejsza lekcja, jaką można dostać od Małego Księcia to dziecięca czystość intencji i
świadomość tego, że ważne jest to, co nosimy w sercu. W życiu nie liczą się pozory,
pieniądze i władza. Najważniejsze jest serce wypełnione dobrymi intencjami i życzliwość
wobec drugiego człowieka. Prawdy wydają się oczywiste, a jednak po kilkudziesięciu (niemal
100!) latach, nadal tak wielu ludzi wydaje się zapominać o tym, co ma prawdziwą wartość.
Współczesny człowiek coraz częściej wpada w pułapkę zgubnego konsumpcjonizmu, nie
widząc obok drugiego człowieka. Warto zatem Małego Księcia czytać od czasu do czasu —
dla przypomnienia.

Plan wydarzeń
1. Rysunek węża boa, który połknął słonia. Brak zrozumienia dorosłych, rezygnacja z nauki
rysowania przez autora.
2. Autor zostaje pilotem, dostosowując się do świata dorosłych.
3. Awaria samolotu autora – Pilota.
4. Dzień 1 - spotkanie Małego Księcia.
5. Rysunek baranka.
6. Tajemniczość Małego Księcia, pochodzącego z nieba.
7. Asteroida B612 – planetą Małego Księcia. Rozważania na temat ważności liczb w świecie
dorosłych.
8. Autor pisze swoją książkę o Małym Księciu nie dla zabawy, ale po to, aby o nim pamiętać.
9. Dzień 3 – opowieść o baobabach. Baobaby pustoszą planetę Małego Księcia, który plewi
je, jak chwasty.
10. Dzień 4 – Mały Książę uwielbia zachody słońca, które koją jego smutek.
11. Dzień 5 – Mały Książę boi się, że baranek zje nie tylko siewki baobabów, ale będzie też
jeść kwiatki.
12. Opowieść o niezwykłej róży, którą pielęgnował Mały Książę na swojej planecie.
13. Ucieczka Małego Księcia od fochów róży z pomocą wędrownych ptaków. Przed
wyjazdem róża wyznaje Księciu miłość.
14. Podróż Małego Księcia.
15. Pierwsza planeta: asteroida 325, zamieszkała przez Króla.
16. Druga planeta: asteroida 326, zamieszkała przez Próżnego.
17. Trzecia planeta: asteroida 327 i Pijak.
18. Czwarta planeta: asteroida 328, należąca do Bankiera skupującego gwiazdy.
19. Piąta planeta: asteroida 329 z Latarnikiem.
20. Szósta planeta: asteroida 330 i spotkanie z Geografem.
21. Siódma planeta: Ziemia.
22. Spotkanie ze Żmiją, która proponuje odesłanie Księcia do domu.
23. Poszukiwanie ludzi, znalezienie kwiatka.
24. Rozmowa z echem na szczycie góry.
25. Wizyta Małego Księcia w ogrodzie róż.
26. Spotkanie Małego Księcia z Lisem, oswajanie go i przyjaźń. Pożegnanie.
27. Rozmowa ze Zwrotniczym pociągów i niezrozumiały pęd ludzi w ekspresach.
28. Spotkanie Kupca i butelki z wodą oszczędzające czas.
29. Dzień 8 – koniec wody, samolot nadal zepsuty.
30. Droga Pilota i Małego Księcia w poszukiwaniu studni.
31. Znalezienie studni, ugaszenie pragnienia.
32. Mały Książę prosi o rysunek kagańca dla baranka.
33. Pilot wraca naprawiać samolot, Mały Książę zostaje przy studni.
34. Samolot naprawiony, Mały Książę rozmawia ze żmiją o powrocie do domu – mija rok od
jego przybycia na ziemię.
35. Przyjaźń Pilota i Małego Księcia. Trudne pożegnanie.
36. Żmija śmiertelnie gryzie Małego Księcia. Przez noc jego ciało znika.
37. Pilot wraca do domu i pamięta o przyjaźni z Małym Księciem. Orientuje się, że zapomniał
narysować pasek do kagańca.
38. Rysunek miejsca, w którym Pilot spotkał Małego Księcia
Charakterystyka bohaterów
Pilot – narrator, którego pierwowzorem jest sam pisarz. Pilot nie jest typowym dorosłym.
Dobrze pamięta niezrozumienie jego rysunków z czasów dzieciństwa i reakcje dorosłych.
Wie, że nie ma innego wyjścia i jak dorosły musi się dostosować do tego świata, dlatego
porzuca rysowanie i zostaje pilotem. Wypadek na Saharze staje się jednych z najważniejszych
przeżyć w jego egzystencji ze względu na niezwykłe spotkanie z Małym Księciem, który
przekazuje Pilotowi całą masę morałów i prawd filozoficznych.

Mały Książę – mieszkaniec asteroidy B612. Właściciel Róży, której fochy motywują Małego
Księcia podróży, będącej ucieczką od Róży. W trakcie wędrówki po różnych planetach
poznaje osoby, z których każda przekazuje mu jakąś ważną prawdę lub zmusza do istotnych
wniosków egzystencjalnych. Roczna podróż Małego Księcia kończy się na Ziemi, gdzie
spotyka m.in. Pilota. W trakcie swojej wędrówki zaczyna rozumieć, że jego Róża jest
wyjątkowa i bardzo dla niego ważna. Czuje się za nią odpowiedzialny, dlatego chce wrócić na
swoją planetę.

Róża – zadufana w sobie i pewna siebie. Małego Księcia traktuje, jak służącego, wciąż się
dąsa i miewa fochy. Każe przykrywać się kloszem i osłaniać parawanem. Róża wyznaje
Małemu Księciu miłość, dopiero gdy chłopiec decyduje się na opuszczenie planety.

Żmija – przebiegła mieszkanka pustyni. Opowiada Małemu Księciu o ludziach i ich


samotności. Proponuje, że przeniesie bohatera z powrotem na jego planetę, poprzez
ukąszenie. Mały Książę decyduje się na jej propozycje, czując odpowiedzialność za Różę,
pragnąc do niej powrócić. Żmija śmiertelnie kąsa Małego Księcia.

Król – mieszkaniec pierwszej planety, którą odwiedził Mały Książę. Król ma dużą potrzebę
wykorzystywania swojej władzy. Jest władcą roztropnym i wydaje tylko takie rozkazy, które
da się spełnić. Wówczas i on czuje się spełniony, jako władca, którego poddani szanują i
wykonują jego rozkazy. Król mieszka sam na niewielkiej asteroidzie 325 i próbuje zatrzymać
u siebie Małego Księcia.

Próżny – mieszkaniec drugiej planety, odwiedzonej przez Małego Księcia. Nie słyszy jego
pytań i skupiony jest wyłącznie na sobie. Obrazuje osobę, której zależy wyłącznie na
poklasku. Uważa się za najlepszego w każdej dziedzinie, choć nikt go nie odwiedza i nikt mu
się nie kłania. Mieszka na asteroidzie 326 i zachowuje się, jak dorosły.

Pijak – smutny mieszkaniec asteroidy 327. Pije całymi dniami, aby zapomnieć o wstydzie,
spowodowanym piciem. Jego życiem rządzi zatem błędne koło alkoholizmu. Mały Książę
widzi jego samotność i tragizm sytuacji. W jego oczach to zachowanie typowe dla dorosłych.

Bankier – zachłanny mieszkaniec asteroidy 328. Całymi dniami liczy gwiazdy na niebie,
uznając, że każda z nich, należy do niego. Dzięki temu czuje się bogaty, a swoją pracę uważa
za niezwykle ważną i niezbędną. Mały Książę wskazuje, że praca Bankiera nie przynosi
nikomu pożytku i jest tym samym bezsensowna. Również bankier uosabia cechy
charakterystyczne dla dorosłych.

Latarnik – nieszczęsny mieszkaniec piątej planety odwiedzonej przez Małego Księcia –


asteroidy 329. Jego zadaniem jest zapalanie i gaszenie latarni. Pech chciał, że planeta, która
zamieszkuje, obraca się coraz szybciej i na dodatek jest na tyle mała, że dzień trwa tu
zaledwie minutę. W związku z tym Latarnik nieustannie zapala i gasi latarnię, nie mając ani
chwili na odpoczynek, czy sen. Wprawdzie Mały Książę zauważa, że latarnia na bezludnej
planecie nie jest zbyt potrzebna, ale docenia pracę Latarnika. Widzi piękno zapalanego i
gaszonego światła. Dodaje, że zapewne ani Król, ani Próżny, ani Pijak, ani Bankier nie
doceniliby jego trudu.

Geograf – stary mieszkaniec asteroidy 330, który podpowiada Małemu Księciu, aby udał się
na Ziemię. Geograf spisuje relacje odkrywców, a następnie potwierdza ich autentyczność.
Prosi Małego Księcia, by opowiedział mu o swojej planecie. Geograf nazywa Różę
„efemeryczną” i wyjaśnia

Czas i miejsce akcji


Właściwa akcja Małego Księcia rozgrywa się w ciągu 8 dni na Saharze – w miejscu, w
którym rozbił się samolot Pilota (a zarazem autora i narratora), w drodze do studni oraz w
punkcie, w którym Mały Książę spadł na Ziemię.

Wydarzenia opisane w powiastce, sięgają jednak znacznie dalej i obejmują zarówno


wydarzenia z dzieciństwa Pilota (opowieść o rysunku kapelusza – boa, który pożarł słonia),
jak również opis rocznej podróży Małego Księcia. Wówczas akcja toczy się na planecie
Małego Księcia (asteroida B612), a także na odwiedzonych przez niego asteroidach 325,
326, 327, 328, 329 i 330 oraz na Ziemi.

Geneza utworu i gatunek


Antoine de Saint-Exupéry zaczął tworzyć koncepcję Małego Księcia, przebywając w
szpitalu w Los Angeles w USA. Miało to miejsce w czasie II wojny światowej w 1941 roku,
kiedy pisarz szczególnie mocno tęsknił za ojczyzną, znajdującą się wówczas pod hitlerowską
okupacją. Ponoć tutaj Antoine czytał sporo baśni Andersena, przez co jego powiastka zyskała
właśnie baśniowy charakter.

Utwór powstał już po opuszczeniu szpitala, gdy autor wrócił do Nowego Jorku, jednakże
finalnego kształtu nabrał po przyjeździe do Stanów żony Antoine`a – Consuelo. To właśnie
ona stała się inspiracją dla postaci Róży. Co więcej, w relacji Małego Księcia i Róży można
doszukiwać się także analogii do związku Antoine i Consuelo. Dla autora żona była
najważniejsza, pomimo licznych romansów (można domyślać się, że ich odzwierciedleniem
był fragment o wizycie w ogrodzie róż, gdzie każda jest taka sama).

Ponadto postać Pilota jest nie tylko narratorem. W tym przypadku pierwowzorem postaci był
sam Antoine de Saint-Exupéry, który był lotnikiem i wiele podróżował. Umiejscowienie
akcji na Saharze także nie jest przypadkiem. Sam autor przeżył wypadek samolotu, który
spadł na pustyni. Wraz z przyjacielem niemal umarli z pragnienia, ale zostali uratowani przez
przypadkową karawanę. Ponoć w trakcie pustynnej wędrówki, pisarz widział na pustyni Lisa,
który stał się inspiracją dla tejże postaci w książce.
Można śmiało stwierdzić, że w Małym Księciu aż roi się od wątków autobiograficznych,
osobistych przeżyć i przemyśleń autora. Nawet Mały Książę nosił cechy Antoine, kiedy w
dzieciństwie burza loków nadała mu przydomek „Słonecznego Króla”. Umierający Mały
Książę przemawia z kolei podobnie, jak brat pisarza na łożu śmierci, wierzący, że tylko ciało
umiera.

Gatunek – powiastka filozoficzna, określana także baśnią filozoficzną. Jako gatunek,


powiastka filozoficzna swoje korzenie znajduje w oświeceniu. Jej zadaniem było
moralizowanie, ale świat przedstawiony bywał tu niejednoznaczny, a bohaterowie, ukazani
żartobliwie. Mały Książę nie jest powiastką filozoficzną przypominającą te z oświecenia, ale
treść utworu i przedstawione postacie mają za zadanie pokazać najważniejsze prawdy
moralne i filozoficzne, jakie powinny przyświecać każdemu człowiekowi. Wiele aforyzmów
zaczerpniętych z fragmentów książki, funkcjonuje do dziś, jako uniwersalne wskazówki,
dotyczące miłości, przyjaźni i przywiązania.

Znaczenie tytułu
Antoine de Saint-Exupéry nazywany był w dzieciństwie „Słonecznym Królem”, ze względu
na bujną blond fryzurę. Mały Książę posiada włosy złote, jak kłosy zboża, w czym
przypomina pisarza z wieku dziecięcego. Można zatem pokusić się, by w tytule szukać
analogii „Słonecznego Króla” do Małego Księcia. „Mały”, bo jest uosobienie dziecięcych
cech osobowości, pełnych naiwności, ale też ciekawości świata. Autor pokazuje, że czasem
skojarzenia dziecka bywają znacznie bardziej trafne i prawdziwe, niż tezy stawiane przez
dorosłych na wysoce skomplikowanym poziomie. „Książę” jest z kolei małym królem, co
nasuwa analogię do „Słonecznego Króla”.

You might also like