You are on page 1of 1

Historia, którą wam opowiem wydarzyła się pewnego letniego poranka, gdy byłem ze

znajomymi na biwaku nad jeziorem. Chcieliśmy rozpalić ognisko, więc poszedłem pozbierać
drewno do lasu. Podczas zbierania drewna zobaczyłem jakieś światło w głębi lasu, zdecydowałem,
że pójdę to sprawdzić. Nagle światło zgasło, gdy oglądnąłem się za siebie, zobaczyłem Małego
Księcia.
Strasznie się zdziwiłem, że Mały Książę był na Ziemi.
-Co tu robisz?-zapytałem
-Nauczyłem się podróżować w czasoprzestrzeni. Chciałem sprawdzić co się dzieje na Ziemi,
ponieważ dawno mnie tu nie było.- odparł – Chcesz przenieść się na moją planetę?
-Bardzo chętnie-odpowiedziałem- Zawsze chciałem czegoś takiego doświadczyć.
Po naszej krótkiej rozmowie niespodziewanie rzucił na mnie jakiś proszek i przeniósł mnie
na planetę B-612. Wszystko było tam takie małe. Róża, która wydawała mi się taka ładna z
czerwonymi płatkami oraz z piękną zieloną łodygą okazała się być paskudna, miała zielone płatki,
połamaną łodygę i nie miała w ogóle kolców. Ta planeta to było jedno z gorszych miejsc w jakich
miałem okazję być.
-Czemu tu jest tak paskudnie?- zapytałem
-Zaniedbałem moją planetę podczas konstruowania maszyny do podróżowania w
czasoprzestrzeni- odpowiedział Mały Książę
Później przenieśliśmy się na nowo odkrytą przez niego planetę. Ta w porównaniu do
poprzedniej była cudowna. Usiedliśmy przy rzeczce i rozmawialiśmy o jego przygodach, o tym jak
wylądował na Ziemię, jak poznał Lisa, również o tym jak wynalazł maszynę, która znajdowała się
na planecie B-612. Nastał wieczór, zrobiło się ciemno. Mały Książę opowiedział mi jeszcze, że Lis
nauczył go co to znaczy mieć przyjaciela oraz wyjaśnił mu, że stajemy się odpowiedzialni za to co
oswoimy. Po tych słowach nagle padłem na ziemię i zasnąłem w mgnieniu oka. Obudziłem się w
lesie z pełnymi rękoma gałęzi i innego rodzaju drewna potrzebnego na opał. Wszytko wydawało mi
się dziwne, ponieważ gdy wróciłem do przyjaciół okazało się, że nie było mnie tylko przez pięć
minut, mimo tego, że z Małym Księciem spędziłem cały dzień.
Była to wspaniała przygoda, której na pewno nie zapomnę do końca życia, w końcu
podróżowałem w czasie, a tego raczej się nie da zapomnieć. Mały Książę nauczył mnie co oznacza
mieć przyjaciela oraz uświadomił mi, że nic nie trwa wiecznie.

You might also like