Professional Documents
Culture Documents
HSDXD 17
HSDXD 17
Strona 273
Spis treści
1 Żywot 0
2 Żywot 1: Pochwały treningowe!
2.1 Część 1
2.2 Część 2
2.3 Część 3
3 Żywot 2: Zaświatowa szkoła
3.1 Część 1
3.2 Część 2
3.3 Część 3
3.4 Część 4
4 Żywot 3: Kierunek zła
4.1 Część 1
4.2 Część 2
4.3 Część 3
4.4 Część 4
5 Żywot 4: Młodziaki
5.1 Część 1
5.2 Część 2
6 Nowy Żywot
6.1 Część 1
6.2 Część 2
6.3 Część 3
7 Bracie?
8 Cesarz
9 Posłowie
10 Odnośniki tłumacza
Żywot 0
Cztery miesiące minęły od dnia, w którym Rezydencja Hyoudou został
przebudowana na luksusowy dom, mający sześć pięter i trzy piwnice. Od
tamtego momentu wciąż jednak odkrywamy nowe sekrety.
Według Rias:
Najwidoczniej stworzył też ukryte pomieszczenia, gdyż tak jak Ajuka-sama, lubi
aby jego dzieła miały jakieś ukryte sekrety. Powiedziała coś takiego.
Naprawdę? Zastanawiam się jakie jeszcze tajemnice może kryć ten dom……
Ten pokój wzięły dla siebie Kuroka i Le Fay. Są terrorystkami, więc uznały, że
lepiej będzie jeśli zamieszkają w piwnicy, niż gdyby miały mieszkać na którymś
z nadziemnych pięter.
W kącie wielkiej łazienki pojawiły się nagle drzwi. Jeszcze kilka dni temu ich
nie było, ale te tajemnicze drzwi nagle ukazały się naszym oczom.
Była znacznie większa niż ta, której dotąd używaliśmy, a takie rzeczy jak sufit,
ściany i wyposażenie, były znacznie bardziej luksusowe, a nawet wszelkie
ozdoby były bardzo krzykliwe.
Znajdował się tutaj posąg smoka, z ust której leciała gorąca woda, a w różnych
częściach łazienki znajdowały się symbole Rodziny Gremory.
I tak oto ja i Rias korzystaliśmy razem z uroków tej łazienki. Skupiłem uwagę
na jej piersiach, pomimo iż jednocześnie obserwowałem tę nową łazienkę! To
uczta dla oczu! Nie mogę prosić o nic więcej!
Obiekty które pojawią się po pewnym czasie…… Ile jeszcze sekretów kryje w
sobie Rezydencja Hyoudou po przejściu tego letniego remontu……?
Mimo iż trapi mnie wiele pytań, to patrzę w wielu kierunkach, gdyż jestem
bardzo zajęty. To naturalne. Ponieważ w tej łazience, poza naszą dwójką, jest
znacznie więcej ludzi!
– Tak jak myślałam, masz naprawdę piękne włosy, Asiu – powiedziała Xenovia,
myjąc plecy Asi.
– T-to nieprawda…… poza tym chcę czasami ściąć włosy na krótko, tak jak ty,
Xenovia-san – powiedziała Asia, rumieniąc się jednocześnie.
– Nie powinnaś, nie, proszę, nawet tego nie rób. Długie włosy pasują do ciebie
najlepiej, Asiu.
– Och, Xenovia, wiesz że ty też nieźle wyglądałaś, kiedy miałaś jeszcze długie
włosy? – powiedziała Irina, która myła plecy Xenovi.
– ……W przeszłości. Ścięłam je, gdyż w krótkiej fryzurze mogę się poruszać
swobodniej. Kiedy miałam długie włosy, to podczas jednej z moich misji z Iriną,
Hmm, więc Xenovia miała wcześniej długie włosy huh. ……Naprawdę nie
potrafię sobie tego wyobrazić, ale musiała wyglądać naprawdę słodko.
Ale widok jej piersi podskakujących za każdym razem, gdy poruszała rękoma
myjąc plecy Asi, jest wspaniały! Zapiszę to sobie w pamięci mojego mózgu!
Asiu, twój brat jest taki szczęśliwy, że twoje piersi stają się coraz piękniejsze!
Zamyśliłem się nad długościami włosów dziewcząt, ale nagle do moich uszu
doszedł rozzłoszczony głos Ravel.
– Rany, Kuroka-san zjadła mój pudding, który trzymałam w lodowce! Nie daruję
jej tego! Nigdy!
Zła Ravel i Koneko siedziały razem wewnątrz małej wanny. W łazience było ich
dużo i każda miała inny rozmiar.
– Obydwie mamy kłopoty, skoro trafiło się nam takie niesforne rodzeństwo –
odpowiedziała Ravel z uśmiechem.
……O tobie mówią, Raiser. Ale naprawdę uważam, że jest dla niej dobrym,
starszym bratem. Charakter który miał wtedy, kiedy spotkałem go po raz
pierwszy, zniknął.
Posiadanie dwóch kouhai które się ze sobą dogadują z pewnością mnie cieszy.
– ……Wiem że obecnie nie dorównuję Ravel, więc zdecydowałam się rzucić tym
w ciebie.
Nazwać Le Fay dobrą dziewczyną, nie będzie przesadą. Jej zdolności również są
znakomite. Zawarcie paktu na rok lub dwa, byłoby marnotrawstwem, ale jeśli
zawrzemy go na dziesięć lat, to nie wiem, co może się stać w tym czasie.
Czuję więc, że pięcioletni kontrakt jest najlepszym wyjściem. Ale tym kto to
wymyślił, była moja utalentowana menadżer, Ravel-chan. Jeśli spojrzeć na to z
perspektywy diabłów, którzy żyją naprawdę długo, rok, pięć lat i dziesięć lat, to
krótki czas, ale dla kogoś, kto był poprzednio człowiekiem, myślę że pięć lat to
wystarczająco długi czas. Ravel też wzięła to pod uwagę.
Akeno-san pojawiła się w pobliżu mnie. Hmm, piersi Akeno-san jak zwykle
wyglądają na wrażliwe i nie mogę się nimi nacieszyć!
Nagle poczułem obecność kogoś, kto się do mnie zbliżył. Wygląda na to, że jest
ktoś, kto nurkuje w gorącej wodzie.
Jeśli się ostrożnie przyjrzeć, to jest to Ophis. Pływa sobie po całej wannie.
– Jeśli to wróg Iseia, to chcę z tym coś zrobić. Nie chcę mieszać przyjaciela w
kłopoty – powiedziała.
Chcę jakoś przeciągnąć Lilith na naszą stronę. Rozmawiałem z nią tylko raz, ale
jestem pewien, że Rizevim ją wykorzystuję, a w środku jest taka sama, jak
Ophis.
Jestem pewien, że znajduje się w takiej samej sytuacji jak Ophis, gdy była
wykorzystywana przez frakcję Starych Maou oraz Frakcję Bohaterów. Jeśli tak
jest, to chcę wierzyć w fakt, że moje słowa do niej dotarły!
– ………..
Mimo iż się cieszyła, patrząc jak wszyscy wspólnie się kapią, to teraz
spochmurniała. Potrafię zrozumieć, o czym myślałam.
Nawet jeśli ja, nie, nawet jeśli się tak czujemy, to nie będziemy w stanie
zniszczyć podejrzeń rządu…… Oto jak dużo zagrożeń i ostrożności wykazują
stare diabły, jeśli chodzi o starego Lucyfera i powiązanych z nim ludzi.
– ……Skoro wydarzyło się coś takiego, to krytyka rządu wobec Onee-sama musi
być silna i nie mogę się nawet skontaktować z Onii-sama. ……Chociaż Otou-
sama i Okaa-sama mówią, żebym się nie martwiła…… – potwierdziła Rias.
…………
Jeśli rodzice Rias są z Grayfią-san, to nie ma powodu, aby się o nią martwić.
Skoro Millikas z nią będzie, to jestem pewien, że nie będzie się czuła samotna.
Ale może jest smutna? Dlatego że jej brat, którego uważała za zmarłego, żyje i
buntuje się przeciwko wszystkim.
Nie wiem…… co dzieje się w głowie Euclida, ale czy on zdaje sobie sprawę z
tego, jakie kłopoty sprawia swoim postępowaniem swojej siostrze i jej
otoczeniu?
Nie, powinien zdać sobie z tego sprawę. Powziął tego typu działania, będąc
tego świadomym. Kiedy zdałem sobie z tego sprawę, w moim wnętrzu zaczęły
tworzyć się pewne emocje.
Przytaknąłem.
Więc z pewnością znów pojawi się przede mną. Przeczuwam bowiem że próba
pokonania oryginału za pomocą kopii przynosi mu przyjemność.
……A więc pojaw się. Jeśli przegram z kopią, to będzie to hańba dla mojego
tytułu Sekiryuuteia.
– ……Ise.
– Ufufu, masz teraz taką męską twarz. Moje serce bije tak szybko. Ise-kun z
męskim wyrazem twarzy. ……To naprawdę mnie nakręca.
– Hej, Akeno! Ise zaszedł tak daleko, że zamierzał mi coś oświadczyć! Czy to
nie ja powinnam się do niego przytulić!?
– Ara ara, wiesz że pożarcie go wtedy, gdy znajdziesz ku temu okazję, nazywa
się romansem? A wiesz, że nie powinnaś nawet na moment tracić swojej
czujności? W końcu nie jestem jedyna – powiedziała Akeno-san.
Nie wiem kiedy się to stało, ale Asia, Xenovia, Irina, Koneko-chan, Ravel, a
nawet i Ophis otaczały nas, zupełnie jakby wszystko obserwowały!
– Rozumiem, więc nawet jeśli Ise zostanie przez kogoś uwiedziony, to wciąż
możemy go sobie wziąć, nie martwiąc się o to. Bitwa pomiędzy dwiema
starszymi dziewczynami jest o wiele bardziej pomocna, niż jakakolwiek inna
strategia.
Nie próbuj uczyć się dziwnych rzeczy! Co więcej, nie jestem przez nikogo
uwodzony! Ja po prostu oświadczyłem Rias wprost to, co naszło moje myśli!
– ……Koneko-san, musimy zrobić śmiały ruch, aby przebić się przez mur
rankingu.
– ……Ravel, kiedy stanę się już większa, planuję stać się bardziej agresywna,
bez jakiegokolwiek powstrzymywania się.
Zaraz! Jestem otoczony przez nagie piękności~! J-j-ja boję się, że doznam
szalonego krwotoku z nosa! Chcę się po kolei przyjrzeć piersiom każdej z
obecnych tu dziewcząt, ale to będzie niebezpieczne, skoro czuję że umrę z
powodu braku krwi! Już jestem w sytuacji, gdzie do moich pleców są
przyciśnięte piersi Akeno-san, które są największym z obecnych tu skarbów!
Chcę złapać za mój nos, ale próbuję się uspokoić, aby się cieszyć tą
przyjemnością....
Wziąłem głęboki wdech, delektując się uczuciem piersi Akeno-san, kiedy nagle
ktoś się do mnie zbliżył.
Zgadza się. Tak jak powiedziała Rias, to może być pierwszy raz, kiedy
Rossweisse-san prosi o przysługę Rias, która jest jej panią.
Ale od czasu gdy wróciliśmy z Rumunii, myślę że widziałem parę razy, jak się
nad czymś zastanawiała.
– Nie wiem o co mnie poprosisz, ale spełnię ją, jeśli tylko będę w stanie. Jesteś
w końcu moją cenną podwładną.
– ……Zrozumiałam. Ise-kun.
…………
Z powodu tych słów zamurowało nie tylko mnie, ale też wszystkie pozostałe
dziewczyny (oprócz Ophis)......
Listopad, który był pełen emocji, już się skończył i teraz mamy grudzień, który
jest końcem drugiego semestru.
Mimo iż mamy już grudzień, to czeka na nas ostatnia część drugiego semestru,
czyli egzaminy semestralne.
Po tym jak wyniki się już ukazały, dwaj idioci, Matsuda i Motohama, przyszli do
mojej ławki ze zboczonymi wyrazami twarzy.
– Nie było nijak. Cóż, dość średnio. Chociaż z japońskiego dostałem dobre
stopnie – powiedziałem tonem męczennika.
Wygląda na to, że Matsuda i Motohama mieli takie same wyniki jak ja.
– Masz rację, koniec końców skończyło się na tym, że wszyscy mamy średnie
oceny.
Z drugiej strony…… nie miałem czasu się uczyć z powodu paktów z magami
oraz tej całej wyprawy do Rumunii. Chociaż zastanawiam się, jak bym sobie
poradził nawet z nauką……
Zapytałem się Asi, jaką ocenę otrzymała Xenovia z japońskiego, ale dostała
dokładnie taką samą co ja……! Dodatkowo, to test z japońskiego poszedł mi
najlepiej, więc jestem dość zszokowany! ……Mimo iż to ja jestem
Japończykiem, to wygląda na to, że Xenovia mnie przerosła!
– Moje oceny są trochę gorsze niż u Xenovi i Asi-san – powiedziała Irina, jakby
się tego wstydziła.
Jednak jej wynik wciąż znajdował się w granicach 80%! Z pewnością jest
mądrzejsza ode mnie! Asia nadal znajdowała się w grupie mającej wynik ponad
80%!
Zaczęła się ze mną drażnić w taki sposób! Nie wspominaj tak nagle o
dzieciach!
Cała trójka, Xenovia, Irina i Asia, nie powinna jej odpowiadać tak, jakby to była
najnormalniejsza rzecz pod słońcem! Zauważyłyście w ogóle, że to co
powiedziałyście, jest dość zawstydzające!? Popatrzcie tylko, cała klasa gapi się
na nas dziwnym wzrokiem!
– Dzięki temu jestem bliższa moim celom. Tak jak myślałam, powinnam była
podejść do tego poważniej.
……Ostatnio Xenovia jest dość dziwna. Nie tylko zaczęła się na poważnie uczyć,
ale składa również wizyty Rias oraz Sonie-kaichou i w tajemnicy rozmawia z
nimi o czymś.
ferie zimowe.
– Więc jakie masz plany? Masz zamiar gdzieś jechać? – zapytał Motohama
Dochodzi do tego nasza diabelska praca, ale jestem też częścią D×D. Jeśli
Qlippoth gdzieś uderzy, to będziemy musieli zareagować i udać się w tamto
miejsce. To ważny obowiązek, który powierzono większości członków Klubu
Okultystycznego.
– Więc nie będziesz wolny w Sylwestra i pierwsze trzy dni stycznia? – Matsuda
zadał mi kolejne pytanie.
– ……Hmm, wygląda na to, że będę wolny w tym dniu, ale nie jestem pewien –
odpowiedział wymijająco, drapiąc się po głowie.
Motohama westchnął.
– Z pewnością jesteś ostatnio zajęty. Ledwie masz czas, aby zabawić się z nami
podczas wolnych dni.
Było tak jak powiedział Motohama, trenuję nawet podczas moich dni
wolnych…… jeśli nie wykorzystam mądrze mojego czasu podczas weekendów,
to nie będę w stanie walczyć jak trzeba, jeśli coś się stanie.
Nie byłoby niczym dziwnym, gdyby z tego powodu ucierpiała nasza przyjaźń,
Ale ci dwaj wciąż uważali mnie za swojego kumpla. Jestem im za to bardzo
wdzięczny i po prostu się z tego cieszę.
– Och tak, zmienię trochę temat, ale wiecie że krążą plotki, iż Rossweisse-chan
ciągle przesiaduje w bibliotece? – powiedział Matsuda, jakby to sobie próbował
przypomnieć
Ale dlaczego wzięła się za czytanie „Biblii” właśnie teraz……? Może potwierdza
informacje na temat Boga? Albo jest ciekawa czegoś związanego z historią lub
czegoś, co zostało przepowiedziane przez „Biblię”?
—!
Nie tylko mamy na głowie Rossweisse-san, ale zbliża się też koniec roku. Mogę
tylko przewidywać, że coś się wydarzy.
Część 2
Podczas weekendu, gdy ja i moi towarzysze nie musimy chodzić do szkoły, jest
do zrobienia wiele rzeczy.
A naszym obecnym priorytetem jest nasz trening, mający wzmocnić naszą siłę.
Treningi i ćwiczenia.
Tym co mam na myśli, mówiąc o tej białej rzeczy, jest shikigami [1] Sun
Wukonga, stworzonego z jego włosów i youjutsu. Ma kształt człowieka i jest
moim sparing partnerem.
Może to brzmieć łatwo, kiedy o tym mówię, ale to tylko pozory. Atakowanie tej
rzeczy po tym, jak wzmocniłem moją moc, jest częścią mojego treningu.
Muszę uderzyć tą rzecz dziesięć razy po tym, jak wzmacniałem moją moc przez
minutę, a każde z tych dziesięciu trafień musi mieć taką samą moc.
……Jednak okazało się to być szalenie trudne. Dla mnie jest to wręcz
niesamowicie trudne.
Zwiększanie mocy i uderzanie będzie zbyt proste. Ale skoro zażądał ode mnie,
abym uderzył to dziesięć razy pod rząd, z tą samą mocą, to będzie to bardziej
skomplikowane.
Jeśli siła mojego pierwszego ataku wyniesie pięć, to muszę przypuścić dziesięć
ataków, mających taką samą siłę i ich łączna wartość wyniesie pięćdziesiąt.
……Nie sądzę abym był w stanie to zrobić, niezależnie od tego, ile razy bym nie
próbował. Za pierwszym i drugim razem siła mojego ataku wyniosła pięć, ale za
trzecim, czwartym i piątym wyniosła już już cztery albo i sześć.
……Powód dla którego odbywam ten trening jest taki, że mam słabości, które
Pierwszy mi wytknął.
Mój Łamacz Ładu (albo moja Szkarłatna Zbroja) nie może długo trwać.
Z tego powodu moim obecnym celem jest stanie się zdolnym do używania mocy
w taki sposób, jaki będę tego chciał. Powiedział, że jeśli ciągle jestem to w
stanie robić, to czas, w którym będę w stanie utrzymać Szkarłatną Zbroję
wydłuży się wraz z ćwiczeniami.
Ja też tak uważam. Jeśli opanuję to, jak używać mojej mocy, to będę w stanie
walczyć wiedząc, jak długo mogę wytrzymać z resztką mocy. Jeśli będę używał
mojej mocy nie myśląc o tym, to moje ataki nie będą działały na wrogów, z
którymi spotkam się w przyszłości. Zwłaszcza przeciwko Euclidowi który ma
kopię Daru Wzmocnienia....
Twoja siła życiowa wynosi od zera do wieczności, więc jeśli będziesz to w stanie
ustabilizować…… to może będziesz w stanie przejść do następnego etapu.]
Następny etap....
Muszę walczyć spokojnie, nawet jeśli wewnątrz mnie wszystko się gotuje. Cóż,
sądzę że bohaterskie atakowanie, kiedy jestem wściekły, też może być dobre.
Kiedy wzdychałem, białe światło latało nade mną zygzakiem. To Vali w swojej
białej zbroi, latający za pomocą swoich świetlistych skrzydeł.
Niski biały strzec, siedząc na swojej chmurce Jindou Yun, unikał ataków Valiego
za pomocą ledwo zauważalnych ruchów.
Vali sfrunął na ziemię po skończonej bitwie, która trwała zaledwie kilka minut.
– Zasadniczo najważniejsze jest to, czy od razu możecie zwiększyć swoją moc
do poziomu potrzebnego podczas walki. Zwłaszcza wasza dwójka, która
konsumuje duże ilości wytrzymałości. Tak więc zwykli ludzie mają duże ilości
energii, która przez cały ten czas była wydzielana przez wasze ciała, wiecie
więc, że to wpłynie na czas waszej aktywności podczas bitew? Wasza dwójka,
Sekiryuutei i Hakuryuukou, jesteście siłą bojową, która pełni kluczową funkcję
w waszych zespołach. Będzie źle, jeśli obydwaj stracicie energię do walki w
najważniejszym momencie bitwy – powiedział nagle Pierwszy do mnie i Valiego.
Ale jeśli je opanuje, będę w stanie wydobyć obydwie moje cechy i moc……
Z drugiej strony Vali odbywa cięższy trening niż ja, gdyż polega on na walce z
Pierwszym. Ten drań już pokazuje poprawę w zachowaniu swojego tempa.
Nawet z mojego punktu widzenia jestem w stanie stwierdzić, że unika
niepotrzebnej utraty energii, stosując tylko niezbędne ataki.
……To pewnie wynik talentu, z którym się urodził. To nie jest coś, czego nauczę
się w jedną noc. Można wręcz powiedzieć, że ma więcej bojowego
doświadczenia ode mnie. W przeciwieństwie do mnie, ten gość musiał używać
swoich mocy wtedy, gdy był już ich świadomy.
– Pod względem ogólnej równowagi, Biały jest kilkakrotnie lepszy. Ale pod
pewnymi względami, to Czerwony jest lepszy. Jeśli chodzi o siłę ataku oraz
szybkość, Czerwony wygrywa – dodał pierwszy.
– Nawet jeśli tak mówisz, to Vali nie jest w swojej srebrnej postaci, więc nie
potrafię sobie nawet wyobrazić pokonania go – powiedziałem biorąc wdech.
Cieszę się że mój rywal mówi coś takiego, pomimo iż jednocześnie czuję się
niezręcznie…… ale jeśli chodzi o podejmowanie decyzji w kluczowych
momentach, ten gość zdecydowanie mnie przerasta. To doprawdy frustrujące.
Vali próbuje zdobyć moc Hakuryuukou za pomocą swojego talentu, podczas gdy
ja…… zdaję się wzmacniać moje cechy mocą piersi oraz łaską Ophis i Wielkiego
Czerwonego.
……To z pewnością były nierealne wzrosty mocy. Mogę się tylko z tym zgodzić,
kiedy patrzę na poprzednie wydarzenia.
[……To tylko moja hipoteza, ale może biblijny Bóg nie pozbył się całkiem mocy
Dwóch Niebiańskich Smoków. Ich wzajemnie zrozumienie się jest kluczem do
ich zapieczętowanych zdolności, a tak w każdym razie sądzę.]
Nawet jeśli poprzednio sprawiłem, że moc Hakuryuukou stała się moją własną,
to dziwne że jestem jedynym, który może jej używać, więc Ddraig i Albion
zatopili się głęboko w Boskim Darze, aby to zbadać to. Wierząc w to, mogą
odzyskać swoje moce, które wciąż mieli, gdy jeszcze posiadali swoje ciała...
….Ale z drugiej strony Ddraig nie miał żadnych wskazówek. W końcu fragment
świadomości dawnych Sekiryuuteiów zdawał się mieć klucz, który zapewniał
życie po śmierci, więc nie ma możliwości, aby ich o to zapytać. Wygląda na to,
że zanurzając się w głębokościach Daru Wzmocnienia, wszedł na terytorium,
gdzie może rozwiązać zagadkę związaną z mocami Wielkiego Czerwonego i
Ophis. Jednak Ddraig powiedział, że w tym momencie nie może wejść na ten
obszar.
Tak oto Dwa Niebiańskie Smoki zdecydowały się udać głęboko w Boski Dar
Hakuryuukou, który wciąż posiada fragment świadomości poprzednich
posiadaczy. Obecnie Ddraig i Albion połączyli swoją świadomość, gdyż obydwaj
zgłębiali Boski Podział.
……Tyłeczek. Czy to wina tyłeczków……!? Ale czy oni wiedzą, że to ten staruch
Odyn wymyślił nazwę Ketsu-Ryuukou!? Chociaż ja…… też się czuję nieco źle z
tego powodu!
– Naprawdę? – zapytałem.
– Jeśli odkryjesz, jak sobie radzić ze swoją siłą, to będziesz w stanie walczyć ze
wsparciem Ddraiga. Zdobywając doświadczenie i wzmacniając się poprzez
codzienne treningi, z pewnością łatwiej ci będzie wyregulować twoje moce,
kiedy nadejdzie czas. Nie powiem ci czegoś w stylu, abyś kontrolował swoją
moc teraz, kiedy wszystko zaszło już tak daleko. Sam to sobie udowodnisz, w
zespole z Ddraigiem. Ale musisz się też nauczyć, jak rozdzielać swoją własną
moc, gdyż w przeciwnym razie sprawisz problemy Ddraigowi. Wiesz że to
powód, dla którego cię trenuję? – odpowiedział Pierwszy, wytrząsając z fajki
popiół do popielniczki.
Och, więc ten trening ma również i ten cel huh. ……Myślałem, że szkolę się w
używaniu zdolności mojego Boskiego Daru tylko dla siebie.
– Będę już szedł. Proszę, powalcz ze mną znów podczas następnego treningu,
Pierwszy Sun Wukongu.
– Och, to Ise.
A więc teraz. Ubraliśmy się w dresy podczas tego treningu, ale ci z nas, którzy
mieli bojowy trening, mają postrzępione ubrania.
Ciuchy Xenovi i Iriny też są podarte, co dowodzi tego, jak bardzo się
przykładały do swojego treningu.
Och. Nagle zauważyłem zmianę w jej wyglądzie. Miała teraz cztery anielskie
skrzydła!
Rozumiem, więc ranga Iriny wzrosła huh. Cóż, jak się nad tym zastanowić, to
wciąż toczyliśmy zaciekłe walki. Nikt nie może też narzekać, jeśli jej ranga
wzrośnie. Obecnie wiele osiągnęła i do tego jest jeszcze Asem Michała-san.
Hmm, czyli teraz takie rzeczy są możliwe huh. A więc obecnie Irina może
przyzwać przedmioty należące do Nieba, huh.
Kiba miał święte-demoniczne miecze, które pojawiły się w całej okolicy, mając
jednocześnie Grama, który wciąż emanował złowieszczą złą aurą. Kiba zamyślił
się nad tym Demonicznym Mieczem.
– Demoniczna moc, którą jest klątwa, ulegnie wzmocnieniu. Dzięki temu stanie
się bardziej stabilna. Cóż, posiadanie złej mocy, która wzmacnia stabilność, z
pewnością jest straszną rzeczą.
– Nawet jeśli wzmocnię złą moc, aby to ustabilizować, skończy się na tym, że
okryję to świętą mocą mojego świętego-demonicznego miecza. To tak jak z
garnkiem i pokrywką. Wnętrze garnka przepali się z powodu ognia. Muszę być
ostrożny gotując wodę, aby nie wykipiała i nie narobiła kłopotów, których bym
nie chciał – powiedział Kiba, trzymając w dłoni święty-demoniczny miecz.
– Zgadza się. Moc świętości i moc zła. Drobny błąd w rozdziale tych dwóch
mocy sprawi, że wszystkie te klątwy zwalą mi się na głowę. Nie, w najgorszym
wypadku wyrządzą one również krzywdę moim towarzyszom.
Więc to jest osobiste zadanie Kiby, które ten sobie wyznaczył huh. Okrycie
Grama złą mocą, pochodzącą ze świętego-demonicznego miecza, aby go
ustabilizować i użyć świętej mocy, aby go w całości pokryć. Moc będzie się
tworzyć w środku, więc będzie musiał użyć tego, pozwalając mocy wydostać
się, uważając jednocześnie, aby nie wybuchła.
Rzeczywiście to brzmi łatwo, kiedy się o tym mówi. Ale będziesz potrzebował
wysokiego poziomu technicznego, determinacji i talentu, aby to zrobić.
– Tak, taki mam plan. Jeśli wszystko pójdzie jak trzeba, to może nawet będę w
stanie dodać ostrzu dodatkowe zdolności. Jeśli się uda, to będę w stanie
walczyć w całkiem nowy sposób.
– Tworzysz nowe cechy dla ataków, używasz mieczy jako swojej ścieżki życia i
możesz się ukrywać w swoim oddziale rycerzy. Z pewnością używasz swojego
Boskiego Daru na wiele sposobów.
On potrafi używać zdolności swojego Boskiego Daru lepiej ode mnie. Saji też
staje się doświadczonym wojownikiem, ale sądzę, że jego techniki plasują się
znacznie niżej niż w przypadku Kiby.
– Cóż, sądzę że raczej średnio. Muszę sobie poradzić z moim treningiem, ale są
takie etapy, których nie potrafię przetestować bez Ddraiga.
Tak jakoś trafiła mi się nowa moc Hakuryuukou, którą zdobyłem podczas walki
z Euclidem. Małe białe smoki, które wyłoniły się z moich klejnotów. Moja nowa
moc, która posiada zdolność „odbicia” i „podziału”.
Zacząłem oficjalnie trenować używanie tej mocy, ale została zatrzymana, kiedy
zaczęło być dobrze, gdyż Ddrai zagłębił się w Boski Dar wraz z Albionem.
Nagle w zasięgu mojego wzroku pojawiło się jasne światło. Kiedy spojrzałem w
kierunku z którego dochodziło, zobaczyłem anioła który świecił jasno, unosząc
się wysoko na niebie. Kiedy rozłożył dziesięć swoich białych skrzydeł, trzymał
w prawej dłoni masy ognia, a w lewej grubą lodową włócznię. Nad jego głową
unosiła się burzowa chmura, która wytwarzała pioruny.
Joker Dulio.
Jego Boski Dar może kontrolować ogień, wiatr, wodę oraz ziemię, które
występują w naturze. Może nawet od tak sobie, stworzyć sztuczne chmury w
miejscach, gdzie nie ma nieba. Jasne światło z wcześniej musiało pochodzić od
pioruna, który uderzył z tej chmury.
Tym który stał naprzeciwko Dulia, był Saji ubrany w czarny dres. Całe jego
ciało okrywały czarne płomienie.
Tak długo jak tworzymy drużynę, wzrost mocy naszych towarzyszy jest
pożądaną rzeczą. Zwłaszcza Łamacz Ładu Sajiego, skoro posiada moc
Smoczego Króla.
Dulio zwyciężył. Saji stracił całą nadzieję w połowie drogi, więc walka zmieniła
się w jednostronną bitwę i mógł się tylko bronić.
Nawet jeśli obydwaj nie są w trybie Łamacza Ładu, to różnica między nimi jest
oczywista.
……Ja też kilka razy stoczyłem treningową bitwę z Duliem…… ale on zamroził
moje nogi i ręce i użył wiatru, aby mnie powstrzymać przed zbliżeniem się do
niego w powietrzu, więc uniknął moich ataków.
Potrafię tylko myśleć, że Dulio wybiera trudną strategię w tym treningu, skoro
atakuje swoich przeciwników, kiedy ci stracą czujność po tym, jak już uniknie
ich ataków.
– Może to trening Jokera. Jestem pewien, że testuje swoją własną siłę, poprzez
celowe ograniczanie samego siebie. Słyszałem że jest dobry w atakach
obszarowych, ale kiepsko mu idzie w atakach bliskiego zasięgu, więc sądzę że
chce to naprawić – powiedział Kiba.
Kiedy Saji porozciągał się po walce, aby rozluźnić swoje mięśnie, podszedł do
nas.
– Rany, z pewnością przegrałem. Bez wątpienia jest dla mnie za wcześnie, aby
trafić najsilniejszego z Dzielnych Świętych, Jokera!
Wygląda na sfrustrowanego, ale to nie ten sam Saji, którego widziałem przed
wyprawą do Rumunii.
Rozmawiałem z nim przed wyjazdem, ale wtedy Saji zdawał się martwić sam o
siebie, gdyż nie był w stanie osiągnąć Łamacza Ładu.
Uczniowskiego.
– Tak, to będzie bardzo pomocne. Rany, nie możemy sobie z tym wszystkim
poradzić, skoro to dla nas nowa rzecz. Szef Sairaorg też dzisiaj przyjdzie nam
pomóc i wezwaliśmy też wykładowców, którzy przeprowadzą dla nas
prezentację.
Rozumiem. Cieszę się, że wszystko idzie zgodnie z planem. Ale to pokazuje, ile
jest dzieci, które nie mogą zapisać się do tego typu szkół i ilu z nich chce w
przyszłości wziąć udział w Królewskich Grach.
Taka jest sytuacja Zaświatów i ich rzeczywistość. Stał się światem miłosierdzia,
gdzie tylko ci z pewnymi parostwami i tylko ci, którzy mieli na tyle dużo
szczęścia, aby stać się wysokoklasowymi diabłami, mogą w nim uczestniczyć.
– Dobrze, następnym razem też się mną dobrze zajmijcie – powiedział Saji
znikając w świetle z magicznego kręgu.
Dulio zstąpił z nieba na ziemię. Wyciągnął pączki z kieszeni i zaczął jeść. Och
tak, jego hobby to podróżowanie dookoła świata i jedzenie słodyczy.
Podróżujący po świecie smakosz.
Pozostali też skończyli swoje treningi, więc nadszedł czas kiedy spotykamy się
wszyscy, zanim wrócimy do naszych domów.
– Tak więc oto koniec raportu magicznej grupy. Innymi słowy, wciąż nie potrafię
skrócić czasu ładowania mojego ostatecznego ataku. Chociaż Akeno może się
już zmienić w upadłą anielicę bez pomocy bransolet.
– …………
Nawet jeśli pojawiał się zawsze na każdym treningu, nie potrafił się
– W porządku, Irino. Jego siła to poważna sprawa, więc w nią nie wątpimy, ani
nie będziemy go ostrzegać z tego powodu.
Rias nazwała ją po imieniu, bez dodatku „-san”, ale od tamtego dnia przestała
używać wobec niej zwrotu grzecznościowego. Nie wiem co się wydarzyło
pomiędzy tą dwójką, ale nie rozmawiają już ze sobą, jakby były dla siebie obce.
– Jestem pewna, że wszyscy już wiecie o tym, że mamy pomóc Sonie podczas
dni otwartych jej szkoły, którą zbudowała, ale prawda jest taka, że Rezydencję
Hyoudou odwiedzi pewien gość. To wykładowczyni, która wygłosi w tej szkole
specjalny wykład dla uczniów oraz ich rodziców. Słyszałam że zdecydowała się
natychmiast odwiedzić Rezydencję Hyoudou.
Hmm, sądzę że to wykładowczyni, o której mówił już Saji. I ona odwiedzi mój
dom? Dlaczego?
……C-co? Powodem jest zapewne to, co powiedziała tamtego dnia… Tak sądzę.
– …………
– …………
– Asiu, starsze dziewczyny mają swój własny rodzaj problemów. Sądząc po tym,
jak zakłopotana jest Akeno-fukubuchou, dochodzę do wniosku, że był to
niespodziewany atak. ……To może być naszą szansą.
– Irino, Asiu, to znaczy że mamy szansę włamać się do wyższej sfery, gdzie
dotąd nie miałyśmy dostępu.
– Nie! Musimy atakować! To może być nasza szansa, aby go pojmać i otoczyć!
– N-nie, nie możemy robić takich rzeczy, jak porywanie go! A-anielica taka jak
ja, nie może pewnie tego zrobić…
……A-ale nigdy bym nie pomyślał, że Irina nie nosi stanika! Zawsze się
zastanawiałem, dlaczego jej piersi tak bardzo podskakują i się ruszają, ale to w
sumie normalne, kiedy dziewczyna nie nosi stanika!
– Shirone, nie jesteś w sytuacji, w której możesz mówić tak swobodnie. Też
powinnaś przejść do ofensywy. W tym wypadku wciąż będziesz traktowana jak
dziecko. Nawet obecnie powinnaś być wobec niego bardziej uległa miau-miau ♪
– ……………………N-nie!
– Rany, nie dbam już o ciebie więcej, Nee-sama! Gya-kun, chodźmy stąd!
– ……Ech? D-dobrze.
……Tak, nie wiem co się dzieje, ale z pewnością dam z siebie wszystko.
– ……Munya, Niebiańskie Mont Blanc, tyle, ile tylko chcę…… – Dulio mówił
przez sen.
Część 3
– Mniam, mniam.
Osobą która zajadała ciastka, była nasza maskotka, Ophis. Jadła ze smakiem
ciastka upieczone przez Asię i Ravel.
Kuroka i Le Fay czekają w stanie gotowości w swoim pokoju. Powód tego jest
taki, że Kuroka mogłaby zrobić jakiś beztroski błąd. Le Fay też uznała że nie
powinno jej być, gdyż stwierdziła że byłoby źle, gdyby tylko Kuroka do nas nie
dołączyła. Oczywiście Ophis też tu nie będzie. Więc Grupa Gremory, Irina i
Ravel, którzy mieszkają w tym domu, zamierzają powitać gościa.
—!
Gdy światło zniknęło, naszym oczom ukazała się starsza kobieta, ubrana w
ciemnoniebieską szatę. Miała odważny wygląd i zdawała się być podobnego
wzrostu co Rossweisse-san. Miała dobrą postawę i ogólnie rzecz biorąc
wyglądała na szczupłą. Gdybym nie widział jej twarzy, nie uznałbym jej za
starszą kobietę.
– Jest też pewna sprawa, o której nie możemy powiedzieć nikomu. Obecnie
bowiem mnożą się przypadki, gdy należący do wszystkich frakcji użytkownicy
magii, którzy władający starożytną lub zakazaną magią, znikają w tajemniczych
okolicznościach – dodała Rias.
—!
Więc dzieje się coś takiego. Może ten drań Rizevim maczał w tym palce?
Göndul-san przytaknęła.
Cóż, nie będziesz się w stanie opierać, jeśli twoja moc będzie nadużywana. A
jeśli sprawi to kłopoty innym ludziom, to można zostać powołanym do
odpowiedzialności. A rzeczy takie jak zakazane zaklęcia mają w tym
niebezpieczny wydźwięk, więc niektóre z nich są zbyt niebezpieczne, aby je
ujawniać.
Hmm, więc reputacja Azazela-sensei wśród tych ludzi zwiększyła się huh. Cóż,
zanim powstał Sojusz Trzech Potęg, uważano ich powszechnie za złą
organizację. Ale teraz opowiadają się za pokojem i użyczają wszystkim swoich
technologii. Obiecali nawet wampirom, że pomogą im w badaniach nad Boskimi
Darami. Jestem pewien że wzmocnią swoje zaufanie poprzez dalsze
doskonalenie tych osiągnięć. To naprawdę niesamowite, że osiągnęli coś
takiego w tak krótkim czasie.
Och, więc to łączy się z tym wykładem dla szkoły, na który została zaproszona
huh.
– Tak to więc jest. Göndul-san złożyła wizytę z powodu zebrania magów oraz
wykładu, który ma wygłosić w szkole zbudowanej przez Sonę – dodała Rias.
Göndul-san zostanie w tym mieście przez kilka dni i uda się do Zaświatów w
dniu, kiedy nie będziemy musieli iść do szkoły. To całkiem możliwe, ponieważ
dzień w którym mamy wolne, pokrywa się z dniem, w którym odbędzie się
spotkanie magów.
Wszyscy w tym pokoju zrozumieli powód jej wizyty. Muszę potem poinformować
o wszystkim Kibę i Gaspera.
Och, więc to tak!? Więc sądzę że powodem dla którego Rossweisse-san chciała
zostać walkirią, był wpływ jej babci.
– Wiele razy mówiłam jej, że nie nadaje się do tego, ponieważ jest niezdarą –
powiedziała Göndul-san ostrym tonem.
– W tym pokoju jest tylko jeden gentleman. To chyba w porządku, jeśli uznam
go za osobę, o której wspominałaś, prawda?
…………
Więc to tego typu sytuacja? Powiedziała swojej babci, która wciąż mieszka w
ojczyźnie, że ma chłopaka!?
– Rose, opuściłaś dom z własnej woli, z tego samego powodu stałaś się też
diablicą i zaczęłaś pracować jako nauczycielka w świecie ludzi. ……Z
pewnością jesteś złą wnuczką, skoro przysparzasz mi tylu zmartwień –
powiedziała Göndul-san.
– Ugh…… to dlatego……
– Nie zrozumiałaś mnie, księżniczko Rodziny Gremory. To nie jest taki wielki
problem. Cóż, ściśle rzecz biorąc, to jest problem. Ale muszę to powiedzieć
mojej wnuczce, która dokonała tylu zmian w swoim życiu i nawet tego ze mną
nie przedyskutowała.
– Cóż, powinno już wystarczyć. Wyraziłam też moją opinię Odynowi-sama, który
o tobie zapomniał i zostawił, więc nie będę cię za to winić.
Och, więc temu staruchowi Odynowi też się dostało huh. Cóż, nawet dla
głupiego starucha, zostawienie pilnującej go walkirii jest zbyt straszne. Szef
nordyckich bogów musi odpokutować za swoje grzechy!
– Martwię się o ciebie. Nawet jeśli jesteś dobra w uczeniu się magii, to jesteś
niezdarą i myślisz zbyt swobodnie, więc martwię się, czy jesteś w stanie bez
żadnych kłopotów pełnić rolę nauczycielki w takim kraju na dalekim
wschodzie…… Dlatego zawsze mówiłam mojej wnuczce, że będę się czuła
pewniej, jeśli będzie miała chłopaka. Ale nagle powiedziała, że już go ma…… –
powiedziała Göndul-san do Rossweisse-san.
……Więc tak to jest. Nie chciała martwić swojej babci, więc powiedziała, że ma
już chłopaka…… I-i to mam być ja……? Nie, skoro wizyta jej babci została
postanowiona, wybrała mnie, abym udawał jej chłopaka, prawda!? Och tak,
nawet jeśli Rossweisse-san wygląda na spokojną, to zawsze idzie z prądem
sytuacji w której jest! Jeśli ktoś zapytał by mnie o to, czy zachowuje się jak
członkini Grupy Gremory, to odpowiedziałbym, że tak…… Czy tylko mi się
wydaje, czy też może Rias ma tendencję do tego, aby przyłączać do swojej
grupy tych, którzy łatwo do niej trafiają……?
– …………
– P-pomogę ci Akeno-sama!
– ……T-to…… nie tak że jesteśmy już małżeństwem, czy coś…… P-poza tym!
Sama mi mówiłaś, abym pilnowała mojej cnoty, babciu…… to znaczy, babko!
– Z-zaczekaj, a-ale!
Po powiedzeniu tego, Göndul-san opuściła nasz dom i udała się do hotelu, który
przygotowała dla niej Sona-kaichou.
Po tym jak babcia Rossweisse-san wyszła, atmosfera w pokoju stała się bardzo
poważna.
Rias wciąż był jak zamrożona, a Asia przyglądała się wszystkiemu w panice.
– Doprawdy, dzięki tobie, Ravel, zawarcie tego paktu pomiędzy nami idzie
naprawdę gładko – powiedziałem.
– Nie, to dlatego że miałeś tyle szczęścia, iż udało ci się zawrzeć pakt z kimś
tak zdolnym jak ona. Oto powód dla którego wszystko poszło tak gładko.
Uroniłem kilka kropel mojej krwi, nacinając dłoń nożem. Za jej pomocą
napisałem moje imię diabelskimi symbolami. Le Fay również podpisała się
własną krwią, za pomocą magicznych symboli.
Wraz z tym nasz pakt jest kompletny. Jedyne co nam pozostało, to oficjalny
rytuał. Ja i Le Fay weszliśmy do środka uniwersalnego magicznego kręgu, który
został narysowany za pomocą zwierzęcej krwi. Zaczęliśmy wymawiać zaklęcie
zawarcia paktu.
Na koniec ukłoniłem się, tak jak Japończyk! Le Fay zachichotała i też się
ukłoniła.
Na policzku, zarówno moim jak i u Le Fay, pojawił się magiczny krąg, który
emanował światłem z powodu wypełnienia swojego obowiązku.
Więc tak to jest huh. Przeglądaliśmy wiele dokumentów, ale natychmiast się to
skończyło, kiedy znalazłem osobę do zawarcia paktu.
Nasz pakt jest zawarty, więc powinniśmy teraz prowadzić badania nad magią
tak jak partnerzy?
Po zawarciu paktu, nasza trójka, ja, Ravel i Le Fay, zaczeliśmy sobie popijać
herbatę.
Le Fay wyjęła z kieszeni notatnik i pokazała nam pewną stronę. Było tam
narysowanych wiele magicznych kręgów. Widziałem już te symbole wcześniej.
Rossweisse-san zawsze ich używała.
– Nie, mag który opracowuje własny typ formuły nie jest niczym niezwykłym.
Jeśli jesteś magiem, musisz mieć przynajmniej jedną formułę, która do ciebie
pasuje. Ale magiczne symbole zaadaptowane do magicznego kręgu Rossweisse-
san, są bardzo wysokiej jakości. Ta formuła włączona do magicznego kręgu
używanego przez Rossweisse-san, jest czymś, co sama wymyśliła, przez co
przypomina mi te formuły, które zawsze widzę w nordyckiej magii, ale jeśli
dobrze się temu przyjrzysz, to zauważysz, że zrobiono to bardzo precyzyjnie –
powiedziała Le Fay wskazując na swoje notatki.
Jednak dla kogoś takiego jak ja, nie mającego dużej wiedzy na temat magii, jest
to trudne do zrozumienia. Chociaż dzięki Ravel i Le Fay rozumiem trochę
magiczne symbole, które odzwierciedlają atrybuty. Ale jestem ciemny, jeśli
chodzi o szczegółową wiedzę.
Ważniejsze jest to, że Kuroka użyła gry RPG jako przykładu…… Gra sobie w
końcu na mojej konsoli, kiedy wślizguje się do mojego pokoju. Wciąż grała w
gry, kiedy tylko ją spuściłem z oczu.
Nawet Koneko-chan i Ravel wciąż z nią przebywały, więc nie było rzadkością,
że wszyscy mieszkańcy Rezydencji Hyoudou urządzali sobie konkurs gier. Cóż,
odłóżmy to na razie na bok.
– ……Jako ktoś kto jest w tej samej grupie co Rossweisse-san, rozumiem że jest
bardzo doświadczoną wojowniczką. Ale dlaczego nie nauczyła się tej samej
magii co jej babcia? Zignorowała magię runiczną i nie przypominam sobie,
abym widział, jak używa którejś z pozostałych.
Nie pamiętam też, aby mówiła, że jest dobra w używaniu tej magii.
Hmm. Nagle przekrzywiłem moją głowę. Czy mi się wydaje, czy też może
ostatnio często ją przekrzywiam, kiedy myślę o Rossweisse-san? C-cóż, to nic
dziwnego że o niej myślę, skoro powiedziała do mnie „Proszę, zostań moim
chłopakiem”.
—!
Rossweisse-san poprosiła mnie o to, dopóki jej babcia zostanie w tym mieście,
gdyż chciała jej to pokazać.
Ravel, która o tym wiedział, stała się zła na swój własny słodki sposób.
T-tak. Nie można się z tobą nie zgodzić, Ravel-san…… Ostatniej nocy wyszła
aby uspokoić Akeno-san, kóra opuściła pokój VIP-ów.
Moje serce zaczęło bić szybciej z powodu mojej menadżer, która właśnie
powiedziała te słowa!
Jednak zanim skończyłem zdanie, siedząca obok mnie Le Fay podniosła rękę do
góry.
Och, wygląda na to, że nie będę miał czasu, aby pobyć z Matsudą i
Motohamą…… Nie, zamierzam wygospodarować sobie jeden dzień na zabawę z
nimi…… chociaż wygląda na to, że Kiba i Gasper też przyjdą.
…………
Po tym jak zawarłem już pakt z Le Fay poszedłem do mojego pokoju aby się
przebrać i obecnie czekam w przedpokoju.
Chwilę po tym wyczułem jak ktoś schodzi po schodach. Kiedy odwróciłem się w
tamtą stronę....
Jej srebrne włosy były ładnie ułożone, a usta błyszczały się, pewnie dlatego, bo
nałożyła na nie jakąś szminkę.
Tak, teraz nie stoi przede mną biednie wyglądająca Onee-san! Ubrała się teraz
tak, jak dziewczyny w jej wieku…… moje serce zaczęło bić szybciej od jednego
spojrzenia na nią!
– ……U-umm.
– ……Proszę, nie zachowuj się nagle tak dziwnie. Będzie mi jeszcze trudniej.
Nawet ubrałam się w taki sposób.
Och, to było niegrzeczne wobec mnie. Ale! Szok nie jest dostatecznym słowem,
abym mógł opisać jak czuję się, widząc Rossweisse-san ubraną jak dziewczynę,
gdyż dotąd widziałem ją noszącą jakieś łachmany! Normalnie rewolucja! Na
moich oczach właśnie ma miejsce rewolucja!
W tym samym momencie coś się stało. W zasięgu mojego wzroku dostrzegłem
ludzi. Kiedy spojrzałem w tamtą stronę, zobaczyłem że w rogu korytarza
pojawiły się Rias i Akeno-san. Rias zachowywała się tak jak zwykle, a Akeno-
san zdawała się być lekko zasmucona.
– Musicie wrócić do nocy. Zanim udamy się do Zaświatów, czeka nas spotkanie
– powiedziała Rias.
– Nie będę cię śledziła. Nawet jeśli coś się wydarzy, to zaufam mężczyźnie
którego wybrałam i nie będę mieć pretensji, jeśli coś się stanie. Z pewnością
martwię się o to, jak Rossweisse się zachowywała i gwarantuję że byłam
zszokowana, kiedy poprosiła cię o zostanie jej chłopakiem. Jednak nie będę w
stanie nazywać siebie samej Rias Gremory, jeśli nie będę ci mogła zaufać, Ise –
powiedziała z uśmiechem.
– Randka z Iseiem-kun!
Mniej więcej godzinę po tym, jak wsiedliśmy do pociągu jadąc w stronę Tokio,
przyjechaliśmy do stacji Shinjuku[3].
– ……Gdybym założyła mój zwykły dres, to nie skupiłabym wtedy na sobie takiej
uwagi…… – mruknęła.
Jednak Rossweisse-san.....
– …………
Hej hej hej hej, zwykła Rossweisse-san powiedziałaby coś w stylu „Mam to
potraktować jako komplement”!?
Z Akeno-san jest tak samo, ale to nie w porządku, że się tak zachowują, kiedy
gdzieś wychodzimy! Nawet mi ciężko przychodzi podtrzymanie tej rozmowy!
……Jednakże jej hobby jest trochę…… Nigdy bym się nie spodziewał, że
podczas naszego dzisiejszego pobytu w Tokio, odwiedzimy stujenowy sklep. Ze
względu na ubrania, które obecnie na sobie ma, spodziewałbym się raczej, że
odwiedzimy jakieś wspanialsze i modniejsze miejsca……
– Proszę, popatrz na to Ise-kun! To, to i nawet tamto kosztuje sto jenów! Nie ma
nawet jednego produktu, który kosztowałby dwieście, albo i trzysta jenów!
– Nic nie potrafię na to poradzić, ale wydam w tym miejscu dziesięć tysięcy
jenów…… Tego się można było spodziewać po sklepie „Bella” z Tokio. To w
samej rzeczy straszne…… – jęknęła Rossweisse-san zaglądając do swojego
portfela.
Dziesięć tysięcy jenów wydanych na przedmioty, z których każdy był wart sto
jenów. Właściwie Rossweisse-san, która kupiła setkę produktów, uznała że
nabyła za dużo rzeczy. Postanowiła więc, że wyśle je do domu za pomocą firmy
kurierskiej, która miała swoją siedzibę tuż obok. Dowiozą je do mojego domu
jutro. Jest ich w końcu całkiem sporo.
……Ale są warte tylko dziesięć tysięcy jenów huh. Przebyła całą drogę do Tokio
i wydała dziesięć tysięcy jenów na produkty, z których każdy jest wart sto
jenów. ……Myślę że to w porządku, skoro ta dziewczyna wygląda na
zadowoloną. Ale zastawiam się czy to w porządku, że taka młoda dziewczyna
kupuje tego typu rzeczy, skoro przebyła całą tą drogę do Tokio.
Być może powiedziała tak dlatego, gdyż miałem zakłopotany wyraz twarzy, i źle
się czuła z tego powodu.
To moje szczere uczucia. To pierwszy raz, kiedy jestem gdzieś daleko razem z
Rossweisse-san, więc ma to dla mnie nowy smak. Miałem nawet możliwość
zobaczyć tą jej stronę, której normalnie nie mogę, więc nie ma mowy, abym się
znudził czymś takim.
– ……Jak się nad tym zastanowić, to to pierwszy raz, kiedy jestem na randce z
mężczyzną – powiedziała Rossweisse-san po tym, jak upiła łyk kawy.
—!
Nawet nie wiem co mam powiedzieć, kiedy usłyszałem taką szokującą prawdę.
Czuję się tym nawet zaszczycony. Zastanawiam się nawet czy to w porządku, że
to ja jestem partnerem na jej ważnej, pierwsze randce.
Kiba mógł być nawet lepszy ode mnie, a Azazel-sensei mógł ją przywieźć do
Tokio swoim sportowym samochodem, z którego jest taki dumny. W porównaniu
do tej dwójki, ja byłem raczej pospolity.
……To z pewnością historia, w której nie jest trudno sobie wyobrazić. Jestem
pewien, że uczyła się, wmawiając sobie rzeczy typu: „To ohydne i wulgarne!
Jeśli nie będziecie się uczyły, to nic w życiu nie osiągniecie!”……
– O czym tym mówisz? Wciąż jesteś młoda. Jesteś ode mnie starsza najwyżej o
rok lub dwa, nie, od teraz wciąż możesz się cieszyć swoją młodością.
Doprawdy, wciąż jesteś zbyt młoda! Zarówno ona sama, jak i ludzie z jej
otoczenia, zapominają ile ma lat, gdyż jest nauczycielką, ale ciągle jest jeszcze
młoda i może cieszyć się swoją młodością, więc jest jeszcze za wcześnie, aby
nazywać ją starą.
Niefortunna strona Rossweisse-san się wyróżnia, ale jeśli się nad tym
zastanowić, nie, właściwie nie muszę o tym myśleć, skoro jej poprzednia
historia i umiejętności są niesamowitą rzeczą. Ja nigdy nie byłbym w stanie
osiągnąć na tyle wysokiej pozycji, aby zostać ochroniarzem głównego boga z
mitologii, choćbym nie wiem ile razy się odrodził.
– ……Także…… Nie jestem kimś, kto osiągnął tak wysoką pozycję, jak to
właśnie powiedziałeś, Ise-kun.
Rodzina Rossweisse-san nie jest pod tym względem inna, więc przekazują herb
następnemu dziedzicowi, kiedy nadchodzi już czas, aby go odziedziczyć. Matka
Rossweisse-san także odziedziczyła herb domu, więc zaplanowano, że w
następnej kolejności odziedziczy go Rossweisse-san, która jest najstarszą
córką.
Nie ważne ile razy przystępowała do rytuału, herb rodzinny nie pojawiał się na
ciele, duszy i magicznym kręgu Rossweisse-san.
……Nie potrafiła opanować magii odziedziczonej przez jej rodzinę, ale za to jej
talent rozkwitł w innych dziedzinach. Od razu przypomniał mi się Sairaorg-san,
gdyż z nim było bardzo podobnie, ale to inna historia, gdyż jego rodzina pełniła
ważną funkcję Wielkiego Króla, odgrywającego ważną rolę w polityce
Zaświatów…… Dla mnie, urodzonego w zwykłej rodzinie, problem
dziedziczenia jest naprawdę trudny do zrozumienia.
Miała talent. Nie taki jednak, którego się wszyscy spodziewali. Jednakże, od
czasu gdy została obdarzona swoją zdolnością, była w stanie dostać pracę.
Wciąż jednak nie potrafi odpowiedzieć na pytanie, co chce robić....
– ……Moi rodzice, babcia i inni ludzie z mojego klanu o nic mnie nie obwiniali i
wciąż traktowali mnie normalnie. ……Moja rodzina zaakceptowała moją
sytuację, mówiąc „Cóż, w każdym rodzie trafia się takie dziecko jak ona”.
Dzięki temu byłam szczęśliwa…… ale może byłabym w stanie prowadzić inny
styl życia, gdyby skrytykowali mnie choć jeden raz. ……Nie, styl życia który
obecnie prowadzę też mógłby być inny…… – powiedziała Rossweisse-san,
odkładając emblemat na bok.
Może powód dla którego stała się diabłem był taki, ponieważ chciała jakiejś
zmiany.
– ……Z pewnością czuję, że powinnam przeprosić moją matkę. Nie sądzę abym
sprostała jej oczekiwaniom… – powiedziała Rossweisse-san patrząc w dół.
……Naprawdę wygląda na to, że czuła się źle z faktu, iż nie mogła odziedziczyć
herbu swojej rodziny.
– Nie mam nic przeciwko temu. Zamiast tego jestem szczęśliwy, ponieważ czuję
że byłem w stanie się o tobie więcej dowiedzieć, Rossweisse-san.
Wygląda na to, że starsi nauczyciele się nią opiekują i wszyscy oni oceniają ją
wysoko, skoro jest kimś, kto może udzielić opinii na temat Azazela-sensei, który
jest dziwny.
– Wciąż się nad tym zastanawiam. Oczywiście nie jest to posada na rok, albo
dwa…… Przede wszystkim niedługo się tam wybierzemy, więc zdecydowałam,
że podejmę decyzję wtedy, kiedy się wszystkiemu przyjrzę.
Z pewnością w jej życiu wydarzyło się wiele rzeczy, ale wygląda na to, że
obecnie stara się patrzeć w przyszłość.
– Porozmawiam z tobą, jeśli coś się wydarzy. Więc proszę, przyjdź porozmawiać
ze mną zawsze, kiedy tylko poczujesz na to ochotę.
– Więc znów pójdę z tobą na zakupy. Wizyta w stujenowym sklepie razem z tobą
była całkiem fajna. Dodatkowo byłaby to niezła wymówka dla mojej babci.
Ach, ach, ach, ach …… Znowu sklep „Wszystko po sto jenów”, huh…… Nie, to w
prządku. Sądzę że nie byłby to zły pomysł obejrzeć razem film, albo pójść
gdzieś pozwiedzać. Och cóż, skoro tak się tym cieszy, to może to też jest w
prządku?
– W niczym nie jesteś gorsza od swojej babci – odezwał się nagle ktoś nowy.
—!
Kiedy się odwróciłem, zobaczyłem że osobą która za mną siedzi, jest młody
mężczyzna o srebrnych włosach. Miał przystojną twarz i był ubrany w garnitur.
Znam go. Jest kimś, z kim walczyłem w Rumunii.
– Jak się macie, Sekiryuutei, Hyoudou Isseiu oraz ty, Rossweisse, była walkirio –
ten mężczyzna, Euclid Lucyferiusz, pozdrowił nas z uśmiechem.
Chcę aktywować mój Boski Dar, ale dookoła są ludzie. Nie mogę rozpętywać
tutaj walki.
– Nie przyszedłem tu, aby się z tobą spotkać, Hyoudou Isseiu. Mam sprawę do
twojej towarzyszki.
—!
—!
– Daliśmy z siebie wszystko, aby przeszukać jej pamięć, ale znaleźliśmy tylko
strzępy informacji. Postanowiliśmy więc zmienić metodę i przeciągnąć cię na
naszą stronę.
Euclid roześmiał się, rozglądając się jednocześnie dookoła. Wielu ludzi patrzyło
się na nas, gdyż wywołaliśmy pewne zamieszanie. ……Wszczynanie walki tutaj
to zły pomysł.
—!
Moje ręce ruszyły naprzód, zupełnie bez zastanowienia. Euclid uniknął ich
jednak.
Część 2
Ja i Rossweisse-san wróciliśmy do
mojego domu. Jest wieczór, a wszyscy
członkowie Klubu Okultystycznego
zebrali się w moim pokoju.
Nawet jeśli, to on…… pojawił się przed nami odważnie w środku dnia!
Z pewnością jest tak, jak właśnie powiedziała. Są inni niż terroryści, z którymi
dotychczas się starliśmy. Ci z którymi dotąd walczyliśmy, mieli jasno określone
cele i koncentrowali swoje ataki tutaj. Gdyby to była Frakcja Starych Maou, to
atakowaliby głównie Trzy Frakcje, a Frakcja Bohaterów wyzywała by do walki
nadnaturalne istoty.
Natomiast oni, ten cały Qlippoth, są zupełnie inni. Aby wypełnić swoje cele, są
gotowi wyrządzać krzywdę ludziom i niszczyć ich świat. Nie, wszystkim
istotom. A wszystko po to, aby zaspokoić swoje pragnienia......
– Tak, takie zachowanie ich również naraża na ryzyko. Nawet jeśli mogą
narozrabiać w którymkolwiek z większych miast, to nie jest to coś, co mogą
często robić. Jeśli zrobią to raz, to wtedy stracą drugą szansę na zrobienie tego,
ponieważ wzmocnimy tamto miejsce. Chyba że zamierzają zrobić coś takiego,
ale jeszcze się do tego nie posunęli – dodała Akeno-san.
– Sądząc po jego słowach, to naturalne myśleć o tym, iż jest szansa że ten esej
ma dla nich dużą wartość. Już prawie czas, kiedy Azazel nawiąże z nami
codzienną rozmowę, więc posłuchajmy, co ma nam do powiedzenia.
Rossweisse, możesz z nim o tym porozmawiać? – dodała Rias.
– Tak.
[Pomiędzy tymi zdarzeniami jest związek. Wszyscy oni prowadzili badania nad
„numerem bestii”, 666. Byli też badaczami, którzy prowadzili badania nad
wiedzą ogólną. Najwidoczniej członkowie tego zgromadzenia byli tego typu
naukowcami.]
—!
Sensei przytaknął.
[Możecie sobie wyobrazić, jaki rodzaj pieczęci użyto, jeśli znasz „Apokalipsę” i
Boga z „Biblii”. Doszedłem jednak do wniosku, że istnieją dwadzieścia trzy
potężne pieczęcie, których złamanie może być kłopotliwe dla tych ludzi z
Qlippothu. Obecnie, na podstawie wszystkich zgromadzonych informacji,
odbywamy konferencję na temat tego, ile czasu jeszcze nam zostało do dnia, w
którym 666 zostanie uwolniony. Nie mamy zamiaru pozwolić tym gościom na
uwolnienie tej bestii, ale musimy być gotowi na najgorsze.]
[Za wcześnie jeszcze, żeby tak zwieszać nosy na kwintę, dzieciaki. Na wszelki
wypadek planujemy mieć jakieś „ubezpieczenie”. Muszę się na to już niedługo
przygotować, ale w niedalekiej przyszłości przedyskutuję to z wami
wszystkimi.]
Czy Sensei ma jakiś plan? Oto człowiek o którym mówiliśmy. Czuję się tak,
jakbyśmy mieli jakieś „ubezpieczenie” w inny sposób.
[Cóż, nawet nie wiem, czy możemy zaufać odpowiedzi, którą dostaniemy na
koniec tej konferencji. Nie wiemy nawet, jaki rodzaj wpływu będą mieli
uprowadzeni magowie na te pieczęcie.]
Nie mam naprawdę pojęcia, co się stanie z tymi wszystkimi ludźmi, którzy
zostali przez nich porwani. Mówimy w końcu o organizacji Qlippoth. Mogę
tylko myśleć, że używają złego sposobu, aby zmusić tych ludzi do zrobienia
tego, co im każą.
……O co u diabła chodzi z tą liczbą 616? Nie powinno być czasem 666?
[Kiedy wielu badaczy „Apokalipsy” koncentruje się na liczbie 666, pewna część
magii użyła najwidoczniej innej metody aby się do tego zbliżyć i skorzystała w
swoich badaniach z liczby 616. Ci których uprowadzono, wykorzystywali w
swoich badaniach właśnie liczbę 616.]
Inne podejście! Więc jest coś takiego…… A jedną z osób, która prowadziła tego
typu badania, jest Rossweisse-san.
[Większość badaczy nie rozumie liczby 616, jako prawidłowej. Nawet my,
Grigori, tak myślimy. ……Ale sądząc po zachowaniu tych gości, czy biblijny Bóg
nie zapieczętował 666 za pomocą liczby 616……?]
Sensei powiedział to w taki sposób, jakby mówił sam do siebie. Zamiast nam
coś wyjaśniać, sprawiał raczej wrażenie, jakby mówił dochodząc do coraz
bardziej szokujących wniosków.
—!
– …………
Część 3
Koniec końców Rias…… mogła pomóc na tyle, aby nie ściągnąć na siebie dużej
uwagi.
Osobą która to powiedziała, była obecna głowa Rodziny Agares. Tego można się
było spodziewać po kimś, kto pełni rolę pośrednika. Zaufanie, którym politycy z
każdej frakcji Maou darzą Arcyksięcia Agares, jest naprawdę wielkie. Zdobył
poparcie Domu Wielkiego Króla, który stoi na szczycie w rankingu czystej krwi
i zbudował pierwszą „Szkołę Królewskiej Gry, która przyjmuje każdego,
niezależnie od jego statusu społecznego”.
Dlatego my, Klub Okultystyczny (Grupa Gremory + Irina + Ravel), udajemy się
do Zaświatów, aby dowiedzieć się więcej o szkole. Teleportowaliśmy się kilka
razy, zanim dotarliśmy do zamku Gremory, z którego dostaliśmy się na
terytorium Agares. Zaplanowano że będziemy im pomagać dzisiaj i jutro, więc
już tam zostaniemy.
Wielu cywilów pracuje tam jako farmerzy, ale tamtejsza populacja jest
stosunkowo niska. Nie byłoby niczym dziwnym, gdyby miasto zmieniło się w
atrakcję turystyczną, skoro jest blisko miasta w chmurach, będącego ziemią
świętą dla Królewskich Gier. Ale niestety, miasto będące atrakcją turystyczną,
jest ulokowane po przeciwnej stronie tego miejsca, podczas gdy miasto w
chmurach jest ulokowane pomiędzy tymi miastami. Dodatkowo, turyści którzy
przybywają się tu zabawić, rzadko opuszczają to miejsce i udają się do
pobliskich miast.
Innymi słowy to miasto jest cichym i spokojnym miejscem, nawet jeśli znajduje
się ono blisko miasta w chmurach.
Urzędnik tego miasta, który czekał na nas przed magicznym kręgiem, zabrał
nas na sam dół strażnicy. Tym który tam na nas czekał, był....
– Hej, Hyoudou.
Saji.
Nie byłoby niczym dziwnym, gdyby Rias, będącą księżniczką Gremory, powitał
sam burmistrz. Jednak obecnie przebywał on na zebraniu magów, o którym już
wcześniej wspomniano, więc nie mógł tu przybyć. Rias również nie składała tu
oficjalnej wizyty, więc powiedziała burmistrzowi, że można się obejść bez
formalnego powitania..
Jego głos był pełen energii. Sądzę że lubi to miejsce. Z pewnością jest ono
dobre. Nie sądzę żeby panowały tu jakieś niepokoje, skoro jest tu tak spokojnie.
Asia rozglądała się dookoła z roziskrzonymi oczami. Jednym z marzeń Asi jest
zamieszkanie na wsi. Nawet ja ostatnio myślę o zamieszkaniu z nią w takim
mieście, w którym moglibyśmy uprawiać ziemię.
– Ja też myślę że byłoby wspaniale uprawiać ziemię razem z Asią. Nasze życie
diabłów będzie długie. Może zapomnienie o byciu wojowniczką i zajęcie się
rolnictwem jest dobrym pomysłem. Jestem pewna, że Ise powiedziałby wtedy,
że chce żyć z Asią, więc też bym na tym nie straciła, gdybym z nimi była –
dodała Xenovia.
Więc mówi mi, abym podążał za Asią! Cóż, chciałbym z nią zamieszkać na wsi!
– Jest jeszcze dla was za wcześnie, abyście już myślały o tym, co będziecie
robiły na emeryturze.
Wygląda na trochę mniejszą niż Akademia Kuou, ale sądząc po budynku, który
wygląda jak sala gimnastyczna oraz miejscu przypominającym szkolne boisko,
lokalizacja tych wszystkich obiektów wydaje się być taka sama, jak w
przypadku naszej szkoły.
Słysząc to, Saji udał się szybko w swoją stronę, mówiąc „Na razie” i machając
nam ręką.
– Dziękuję, Rias. To wciąż tylko pierwsza szkoła, a do jej otwarcia jest jeszcze
daleko. Byliśmy tylko w stanie zorganizować dni otwarte – powiedziała Sona-
kaichou, omiatając dłonią budynek. – Pozwólcie teraz, że pokażę wam wnętrze.
Wow, jest tu naprawdę tłoczno! Rozumiem, więc jest tu dzisiaj ponad setka
dzieci, huh. Ale tylu ludzi przyszło, mimo iż jeszcze nawet nie rozpoczął się
nabór nowych uczniów…… Powiedziano, że dzieci diabłów są cenne, więc ta
sytuacja jest znakomitym punktem odniesienia. Z pewnością jest tu wiele
dzieci, które nie mogą uczęszczać do szkoły, nawet jeśli tego chcą…… Czuję
się, jakbym zobaczył mroczną stronę świata diabłów.
Niektórzy ludzie ze swoimi dziećmi byli w szoku, po tym jak zobaczyli mnie i
Rias (Oppai Smoka i Księżniczkę Przełączenia), ale muszę się pilnować i
pomachać im tylko ręką. Nie będę się w stanie rozejrzeć po tej szkole, jeśli
zacznie się rozdawanie autografów i uściski dłoni. Ale nasza pomoc tutaj ma z
tym wiele wspólnego.
– Tak!(x10)
– Och, więc Rias i cała reszta też tu taj przyszli – powiedział Sairaorg-san. –
Spójrzcie, to Oppai Smok i jego towarzysze.
– Zostawcie to mi!
Osobą która się wcisnęła pomiędzy mnie i dzieciaki, była moja zdolna
menadżer, Ravel! Och, ona z pewnością opanuje tą sytuację! Tak w każdym
razie myślałem.
– Proszę, ustawcie się w kolejce, jeśli chcecie dostać autograf i uścisk dłoni!
Poproszę również o stół i krzesło! Ustawcie się w kolejce! Oppai Smok nigdzie
wam nie ucieknie! Rias-sama, proszę, zróbcie kolejkę do Księżniczki
Przełączenia! Dobrze więc, Ise-sama, Rias-sama, oto długopisy!
Gdy wszystko się skończyło, przeniosłem się do rogu dziedzińca, aby odpocząć.
……Po tym wszystkim nie miałem innego wyboru, niż się zmienić, więc
skończyło się na tym, że pokazałem wszystkim mojego Łamacza Ładu. Skoro
Kiba zgodził się grać rolę mojego przeciwnika, to sądzę, że daliśmy dobre
przedstawienie. Cóż, myślę że odwaliliśmy robotę, której od nas chciano.
Scenerią którą miałem przed moimi oczami, był szkolny dziedziniec. Nawet
teraz dzieci są uczone i poruszają swoimi ciałami poważnie oraz energicznie.
Obecnie mam przerwę. Reszta członków udała się na zajęcia, aby wspierać
wykładowców. Dla mnie też coś zaplanowano, kiedy już skończę przerwę.
– ……Są tu nie tylko te dzieci, które chcą się szkolić w Królewskich Grach, ale
także takie, których nie przyjęto do szkół. Z tego prostego powodu, że miały
zbyt słabe zdolności i demoniczne moce…… są tu dzieci, których przyszłość jest
zamknięta, ponieważ pochodzą z niskoklasowych rodzin. Jeśli wśród wyższych
klas są tacy, którzy odchodzą ze szkół, bo są skupieni na swoim otoczeniu, to są
także tacy, którzy mają dar, ale pochodzą z niskoklasowych rodzin –
powiedziała Shinra-fukubuchou.
Dlatego tak bardzo sprzeciwiano się budowie takiej szkoły, do której każdy
może wstąpić.
……Też tak sądzę. Nigdy nie byłem w sytuacji, w której nie pozwolono by mi
uczęszczać do szkoły, albo nie byłbym się w stanie uczuć, nawet jeśli bym
chciał. Istnienie szkoły było dla mnie naturalną rzeczą i byli ludzie, dla których
uczenie nas było normalne.
Jego uśmiech mówi, że dobrze się bawi. Uczenie naprawdę musi sprawiać mu
frajdę.
– Ta moja wielka, brutalna i ohydna pięść była czymś, co trenowałem, aby zajść
tak daleko. ……Ale kiedy uczyłem te dzieci walki wręcz, pomyślałem że
nareszcie jestem to w stanie uwolnić. Tak, ja, który urodziłem się pozbawiony
Mocy Zniszczenia, musiałem przyjść na świat w tym celu, aby uczyć je tego.
Może i przesadzam, ale czuję że zostałem pobłogosławiony, gdy dowiedziałem
się że moja pięść ma taką wartość – powiedział Sairaorg-san, patrząc na swoją
pięść.
……Życie tego gościa było pełne poważnych spraw, których nie można nawet
wyrazić słowami. Skoro Sairaorg-san, który miał takie życie, uśmiecha się w
ten sposób, to musiał uznać, że naprawdę warto wziąć udział w tych dniach
otwartych.
Nigdy bym się nie spodziewał, że usłyszę z jej ust coś, co zwykle mówiła
Rias…… To pokazuje, ile pasji włożyła w budowę tej szkoły.
Nagle do moich uszu doszedł dziwny krzyk. Kiedy spojrzeliśmy w tamtą stronę,
zobaczyliśmy, że w jednym miejscu zebrały się wszystkie dzieci. Były tam nawet
te dzieciaki, które miały lekcje.
Co u licha? Czy coś się stało? Spojrzałem w tamtą stronę pełen wątpliwości, ale
Kaichou, Shinra-senpai i Sairaorg-san wyglądali jakby wiedzieli co się dzieje,
więc skinęli sobie głowami mówiąc rzeczy typu, „Wygląda na to że przybył” i
„Tak”.
Mężczyzna podniósł rękę do góry, kiedy tylko nas zobaczył. Tym kimś był nie
kto inny, jak sam Cesarz Belial. Obecny mistrz Królewskiej Gry! Diehauser
Belial!
Naprawdę!? Pojawienie się tutaj mistrza jest czymś, czego nigdy bym się nie
spodziewał! Nic o tym nie słyszałem! Nawet ja się podekscytowałem! Chcę jego
autograf!
Hmm, film mistrza! Sądzę że ludzie mają do ciebie całe mnóstwo pytań i masz
do tego mnóstwo roboty, kiedy jesteś mistrzem. Tego się można spodziewać od
gwiazdy, że pojawi się też w filmie!
Zastanawiam się czy też będę w stanie robić wiele rzeczy, kiedy już zostanę
mistrzem. Zaraz, przecież już się pojawiłem w filmie…… Chociaż nie byłem
głównym bohaterem. Bycie głównym bohaterem w filmie ma miły wydźwięk!
– Pomogę wam tyle, ile będę mógł. Spotkanie z graczami mającymi potencjał
będzie wspaniałą rzeczą – powiedział mistrz, patrząc bezpośrednio na nas.
Cesarz Belial uścisnął też moją dłoń oraz Shinry-senpai! Ach, wydaje się być
miłą osobą! Bycie mistrzem z pewnością czyni dystyngowanym!
Obecny mistrz Królewskiej Gry złożył nam wizytę, ale wziąłem się w garść,
skoro będę pomagał podczas lekcji.
Kiedy się zmieniłem, użyłem Promocji, aby pokazać dzieciom cechy Piona.
Zmieniłem się w Skoczka, poruszając się szybko dookoła, potem w Gońca,
ziejąc ogniem i w Wieżę, rozkruszając wielką skałę.
Jak tylko moja robota została skończona, wyszedłem z klasy, machając dłonią
do dzieci.
Zaraz potem kolejna klasa podziękowała mi za pomoc. Cóż, jedyna rzecz którą
mogę robić, to pomaganie wykładowcom. Moje główne zajęcie to używanie
– Tak! (x5)
Tym który rozmawia z dziećmi w rogu placu sportowego, jest Saji. Udzielał
dzieciom wykładu, aktywując na swojej prawej ręce Boski Dar, z którego
wyłoniło się wiele czarnych węży.
Po tym jak Saji zakończył swój występ używając Boskiego Daru, kolejny
wykładowca przystąpił do wyjaśnień (Liban Crocell, członek Grupy Bael,
będący posiadaczem Boskiego Daru oraz magicznym szermierzem). Rolą
Sajiego w tej lekcji musiało być służenie za pomoc naukową.
Saji, który skończył swoją rolę, zauważył mnie. Podniósł rękę do góry i ruszył w
moją stronę.
– Hmm?
Jego marzeniem jest zostanie nauczycielem w szkole Królewskiej Gry. Wciąż nie
dostał pozwolenia na zostanie nim, ale zawsze jest pełen energii, od kiedy chce
je urzeczywistnić w jeden dzień.
Jednakże, Saji musiał uznać te dni otwarte za symbol tego, że warto podążać za
marzeniem, nie, jestem pewien, że ponownie zapragnął je wreszcie wypełnić.
To dlatego, bo jest pełen energii.
– Sprowadź Złotego Smoka! Złotego Smoka! – dzieci mówiły tego typu rzeczy.
Kiedy Asia wymówiła przyzywające zaklęcie, pojawiła się złota aura, a po chwili
wyłonił się z niej Smoczy Król, w swojej własnej, smoczej osobie. Gigantyczny
smok o złotej łusce. Dzieci wyjątkowo się podekscytowały jego obecnością.
……Ten tak zwany zespół NM, znany również jako Niedobór Majtusi, to
najwyraźniej licznik energii, który stworzył ten drań. Chodzi mu o majtki Asi,
gdyż najwidoczniej traci siłę, gdy mu ich brakuje. Rany, on z pewnością pieprzy
bzdury!
– Ahahahaha, je majteczki!
– Asiu! Dobrze się spisałaś! Nie powinnaś pozwolić, aby cię to załamało! –
– M-ma rację! To będzie dobra lekcja dla uczniów, jeśli podczas tych dni
otwartych, pojawi się przed nimi smok kochający majteczki! – dodała Irina.
Dzieci zaczęły wspinać się na smoka i wygląda na to, że dobrze się bawią.
Pomimo całej swojej zboczonej natury, Fafnir jest niespodziewanie posłuszny,
więc musi odpowiadać mu zabawa z dziećmi. ……Jednak to Asia musiała za to
zapłacić, chociaż jej obawy nie znikły……
– Och, tematem tej lekcji jest magia. To temat, który jest popularny podczas
dzisiejszych dni otwartych. Wielu ludzi chce wziąć udział w lekcjach magii
podczas tych dni otwartych, więc musieliśmy zwiększyć ilość wykładów i lekcji.
Nauka podstawowej magii jest naprawdę popularna – powiedział Saji.
Hmm, lekcje magii huh. To przykuło także moją uwagę. Spojrzałem do środka,
spośród kłębiącego się na zewnątrz tłumu.
– Rossweisse-sensei!
Wygląda na to, że dzieci były w stanie przywołać ogień, po tym jak nauczyły się
podstaw magii.
– Nie musisz nią zostać od razu, ale byłoby wspaniale, gdybyś nam mogła
pomóc w przyszłości.
– To może brzmieć dziwnie. Uczyć magii diabły, które same były źródłem do jej
nauki. Ale to prawda, że wśród nich są tacy, którzy są kiepscy w używaniu
demonicznych mocy. Są też dzieci, które podobnie jak ja, nie potrafią używać
demonicznych mocy. Dlatego chcę, abyś uczyła te dzieci podstaw magii. Nawet
jeśli nie umieją używać demonicznych mocy, to jest szansa, że są w stanie
używać magii. Nawet jeśli nie będą w stanie jej opanować, to wiedza o niej
będzie dla nich potężną bronią. Nie dbam o to, ile lat to zajmie. Obejmiesz
funkcję nauczycielki? – powiedział Sairaorg-san do Rossweisse-san, która
zastanawiała się nad jego propozycją.
– Nie musisz odpowiadać teraz. Będę szczęśliwy, jeśli głęboko się nad tym
zastanowisz.
Rozumiem, więc to rzekome spotkanie ma się odbyć jutro huh. Więc chce
dzisiaj wygłosić wykład.
– Źródło magii..... Skąd ona się w ogóle wzięła? Czy wszyscy wiedzą? – zapytała
Göndul-san, przybierając łagodny wyraz twarzy.
Göndul-san mówiła tak zgrabnie, że słuchali jej dorośli, dzieci, a nawet my.
Jej wypełniony miłością uśmiech jest czymś, czego się po niej nie
spodziewałem, gdyż dotąd miała surowy wyraz twarzy.
– Skończmy więc teraz. To nieco nagłe, ale ilu z was chce się zaprzyjaźnić z
wróżką?
Wszystkie dzieci podniosły ręce jednocześnie. Ja też chciałem, ale Saji położył
mi dłoń na ramieniu.
– Hyoudou, ja też bym chciał jej jeszcze posłuchać, ale musimy iść do innego
miejsca.
Och, słusznie.
Naprawdę bym chciał jeszcze posłuchać, o czym będzie mówić, ale mamy nasze
obowiązki, które musimy wypełnić. Mimo, iż tego żałowaliśmy, to ja i Saji
opuściliśmy to miejsce i udaliśmy się na następną lekcję.
Część 4
Później w nocy.
Pomagałem przez cały dzień. Jestem dość wyczerpany, skoro zmieniałem się
wiele razy i przez cały czas chodziłem z jednego miejsca w inne. Ponieważ
ciężko pracowałem, jestem zmęczony, mimo iż używałem zwykłego Łamacza
Ładu.
Moje życie jako człowieka się już skończyło, ale na szczęście wskrzesiła mnie
miła pani, która jest kolejną spadkobierczynią Rodu Gremory, moja ukochana
Rias. Jest trudno i wiele razy otarłem się o śmierć, ale naprawdę myślę, że
trafiłem do wspaniałego świata. Zdałem sobie również sprawę z tego, o czym
myśli szlachta, która przywiązuje wagę do czystości krwi. Skoro dla ich
środowiska wciąż jest to priorytetem, to przepaść pomiędzy klasami jest
jeszcze duża......
Nawet jeśli ktoś chce uczestniczyć w Królewskiej Grze, to wielu nie może.
Normalnie jest to dozwolone dla wysokoklasowych diabłów (72 Filarów, lub
wskrzeszonych diabłów, które osiągnęły ten status i się uniezależniły). To dla
nich przełom, kiedy otrzymują Diabelskie Pionki, aby mogli stworzyć własne
parostwo.
Tę szkołę stworzono po to, aby każdy mógł się dostać do tego świata. Będą
szkolić uczniów i przedstawiać ich wysokoklasowym diabłom, jako kandydatów
na sługi. Nawet jeśli jest szlachta, która gardzi niskoklasowcami, to wśród nich
jest też wielu takich, którzy szukają wartościowych sług. Prawda jest taka, że tę
szkołę wspierają zaufane wysokoklasowe diabły, które mają właśnie takie
zamiary (fundują oni transport i zakwaterowanie dla tych, którzy zgodzili się
dzisiaj pomagać). Oznacza to więc, że diabły są najróżniejsze.
Oczywiście ta szkoła nie istnieje tylko po to, aby kształcić graczy Królewskiej
Gry, ale także po to, aby wychowywać tych, którzy mogą przynieść korzyści
Zaświatom. Będzie wspaniale, jeśli uczniowie którzy zostaną tu wychowani,
będą w stanie dostać pracę lub zając się fachem, który będzie im odpowiadać.
Zobaczyłem Rossweisse-saaaaaan!
Nie potrafię się powstrzymać przed gapieniem nad jej nagie ciało, pomimo, iż
jestem spanikowany! Możesz uważać Rossweisse-san za zgrabną, ale pod
ubraniem ukrywa niesamowite rzeczy! Pomimo iż ma smukłe ciało, to jej piersi
są olbrzymie! Jej piękne nogi nie są za szczupłe i mają piękny kształt!
Rias też ma proporcje, dzięki którym wygląda jak dzieło sztuki, ale ciało
Rossweisse-san sprawia, że myślisz o czymś świętym. Och tak, jest byłą
półboginią, walkirią. więc to nic dziwnego, że ma takie boskie ciało!
Nie, ktoś jej teraz używa! Jestem w środku kąpieli! Nastąpiło nieporozumienie!
– ……Myślę aby się szybko wykąpać, skoro nie mam czasu. Proszę, nie wpatruj
się tak we mnie.
Myślałem że Rossweisse-san odejdzie wkrótce po tym, jak skończy się myć, ale
nagle wskoczyła z pluskiem do wanny!
– ……Było jedno dziecko, które nie mogło użyć nawet podstawowej magii, co
bardzo mnie martwi……
– …………
– …………
– ……Ise-kun, może wiesz o tym, ale istnienie 666 zostało tylko stwierdzone, ale
nie potwierdzone. Jednakże Wielki Czerwony, który też pojawił się w
„Apokalipsie”, istnieje. To mnie skłoniło do prowadzenia badań. Odkrycie tego
było jednak niemożliwe. Ale chciałam się dowiedzieć, jakim typem istoty jest
666 , więc użyłam liczb 666 i 616, aby zbadać związane z tym dokumenty.
Tak, zupełnie jak powiedziała Rossweisse-san, 666 była istotą, którą każda
frakcja uważała, za „istniejącą”, ale nikt nie wiedział, gdzie się ona znajduje.
……Tak. Jeśli Ophis wie jak pokonać Wielkiego Czerwonego i zna miejsce
pobytu 666, to Frakcja Starych Maou i Frakcja Bohaterów już by ją o to
wypytały i użyliby tej wiedzy jako broni. Ophis naprawdę nie spotkała 666.
—!
Jej wyraz twarzy był przepełniony smutkiem, a w jej oczach tkwiła silna
determinacja. To wszystko…… zasmuciło mnie i nie mogłem jej przebaczyć.
– ……Proszę, nie mów takich rzeczy jak „z powodu kogoś takiego jak ja” lub
„wolałabym zginąć”! Nie mów tego tak beztrosko! Nie ma powodu, abyś
zginęła! – powiedziałem Rossweisse-san wprost.
– Nie pozwolę mu cię tknąć. Jeśli ten gość znów się przed tobą pokaże, to
zdecydowanie go pokonam.
– —!
– Kąpiel, kąpiel.
W każdym razie pierwszy dzień dni otwartych stał się jeszcze głośniejszy w
wewnątrz łazienki!
Nadszedł drugi dzień w Akademii Auros. Noc spędziłem w pokoju, który został
Dlatego spałem w pokoju sam…… ale kiedy się obudziłem, poczułem z obu
stron łóżka jakiś nacisk.
– ……Unyuu.
Ravel wciąż sobie spała. ……Spała wygodnie, używając mojego ramienia jako
poduszki do tulenia.
……Miękkie uczucie jej piersi i ud, które mogę czuć dzięki mojej prawej ręce!
Doprawdy, oplątała nawet moje ciało swoimi nogami! A jej piżama jest cenna,
ponieważ składa się z pojedynczej koszuli! Mojej starej koszuli, której już nie
noszę, ponieważ jest za mała. Ravel zapytała mnie kiedyś o coś:
Poprosiła mnie o coś takiego, więc odpowiedziałem „Mam”. Dałem ją jej, kiedy
powiedziała „Daj mi ją, jeśli ci to nie przeszkadza”. Kiedy to zrobiłem……
pokazała się przede mną, używając jej, jako pobudzającej piżamy!
Ravel obudziła się i przecierała swoje oczy. Jej białe piersi prawie wyskoczyły z
rozpiętej koszuli!
– D-dzień dobry, Ravel. Byłem w szoku, kiedy znalazłem Cię w moim łóżku –
powiedziałem, patrząc wprost na jej piersi.
Ta Xenovia i Irina! Więc próbują robić ze mną takie rzeczy nawet wtedy, kiedy
śpię! H-hmm, ale zastanawiam się, co by mnie spotkało! Chociaż kiedy próbują
robić coś takiego, zawsze są kłopoty! Są tak odważne, że zawsze mdleję w
takich sytuacjach! Chociaż pewna moja strona domaga się więcej zboczonych
sytuacji!
Jednakże mam teraz wątpliwości. Dlaczego więc Ravel tu śpi? Kiedy byłem tego
ciekaw, wytknęła uroczo języczek.
Ach, więc Ravel przyszła tu ze mną spać po tym, jak pokonała Xenovię i
Irinę……
– A Asia?
– Tak, Asia-sama też wzięła udział w grze i wygrała tak samo jak ja –
powiedziała Ravel.
Więc tylko dwójka osób mogła wygrać huh. Cóż, obok mnie były tylko dwa
miejsca!
A-aaaaaaaach! Rany, z pewnością jest uroczą menadżer! Nie wiem czy do jej
obowiązków należy dzielenie ze mną łoża, ale nie przeszkadza mi to, skoro jest
taka słodka.
– Tak! Oczywiście!
……Czyżby Fafnir pojawił się w jej śnie? Rany, ten gość pojawia się nawet w jej
snach! Asia uspokoiła się jednak po tym, jak ją pogłaskałem po głowie.
Byłem w szoku z samego rana, ale tak, dzisiaj też dam z siebie wszystko!
Po śniadaniu
Po tym jak się obudziła, Fafnir jej nie odpowiedział, mimo iż go wzywała, więc
zrozumiała, że to nie był sen i Fafnir naprawdę się udał, aby im pomóc.
……Więc Asia która miała koszmar, widziała to w swoim śnie.
– ……W moim śnie pojawił się Vritra i powiedział „Na jakiś czas się oddalę,
gdyż Dwa Niebiańskie Smoki zrobiły coś rzadkiego i poprosiły mnie o pomoc”.
Nie pojawił się po tym, jak się obudziłem i go przyzwałem, co oznacza, że to nie
był zwykły sen. Chociaż wciąż mogę używać mojego Boskiego Daru, to mam
kłopoty, ponieważ niektórych zdolności nie mogę używać bez niego – powiedział
Saji patrząc zakłopotanym wzrokiem.
– Wiesz że Cesarz Belial będzie tam filmowany? Szef Sairaorg i jego słudzy
Hmm, więc Sairaorg-san też się pojawi w filmie, w którym wystąpi mistrz.
Słyszałem, że otrzymał od niego wiele porad. Co więcej, Seegvaira Agares-san
też będzie w mieście w chmurach. Czwórka Nowicjuszy zbierze się w tym
miejscu!
Do tego spotkanie magów odbędzie się dzisiaj w tym mieście. Sądzę że będą
rozmawiać o swoich badaniach, 666 i tym podobnych sprawach. Göndul-san,
która okazała się być babcią Rossweisse-sa, też weźmie w tym udział.
Zastanawiam się, nad czym będą dyskutować.
Tak oto rozpoczął się drugi dzień dni otwartych w Akademii Auros!
– Słuchajcie. Miecz jest jak lustro, będące waszym własnym odbiciem. Jeśli
jesteś niezdecydowany, to twoje ostrze to zdradzi. Musisz dzierżyć swój miecz,
mając spokojny umysł. Musisz też pokonać swojego wroga, zanim on to zrobi.
Zamachnij się na swojego wroga mieczem bez żadnej litości, zwłaszcza wtedy,
kiedy zacznie do ciebie mówić – wyjaśniała Xenovia dzieciom, trzymając w dłoni
miecz.
Anioły są bardzo rzadkie w Zaświatach. Wiele dzieci nigdy ich wcześniej nie
widziało na oczy.
Jeśli są dzieci, które są nią zainteresowane, to są również takie, które się jej
boją. Nawet jeśli zawarto sojusz z aniołami, to wciąż są one symbolem strachu
dla diabłów.
Rossweisse-san dalej nauczała magii i była tak samo popularna, jak wczoraj.
To nie jest lekcja sama w sobie. Zarówno Rias jak i Akeno-san wciąż są młode i
muszą się jeszcze nauczyć wielu rzeczy. Zachowały się jednak skromnie i
powiedziały mi, że jeszcze im daleko, do nauczania kogokolwiek. Z tego
powodu mówią jak ich senpaie i dzielą się wiedzą, którą dotąd nabyły.
Pomimo tego, była to bardzo cenna wiedza dla dzieci i słuchały wszystkiego
bardzo poważnie.
Klub Okultystyczny rozbiegł się po terenie szkoły i starał się najlepiej jak mógł.
Były one najróżniejsze, od tak ciekawych, w stylu „Jak mogę się stać
silniejszy?”, do takich, na które nie wiedziałem jak odpowiedzieć, w stylu „Jaki
rodzaj piersi lubisz?”.
Dzieci które stały wokół niego zaczęły mówić takie rzeczy jak „Oppai Smok jest
tam!” i „Ja też chcę nim zostać”, śmiejąc się jednocześnie.
Dzieci zaczęły mówić rzeczy typu „Ja też!”, kiedy usłyszały odpowiedź.
Tak, obecnie to musi być największy cel tych dzieciaków. Nie ważne jakie są ich
marzenia, czy cele, to i tak nie będą się w stanie do nich zbliżyć, jeśli nie będą
miały miejsca do nauki, dzięki któremu to osiągną.
Mam nadzieję, że wszystkie te dzieci będą mogły chodzić do tej szkoły. Nawet
jeśli nie ma Boga, to nie potrafię nic poradzić na to, że życzę sobie czegoś
takiego. Kiedy zobaczyłem, jaką siłę i powagę mają te dzieci w oczach, to
życzyłem sobie tego jeszcze bardziej.
Nagle.....
Całe moje ciało przeszedł straszny chłód i poczułem coś, co stymulowało mój
szósty zmysł.
……Co to u diabła jest? Czy to jakaś atrakcja…… nie, niemożliwe. Nie słyszałem
o tym. Zorganizowali specjalny występ, odbywający się w tym samym czasie co
zebranie magów? Nie, poinformowano by nas o tym wcześniej. Może to część
tego kręconego filmu? Odbywa się to na taką skalę, że nie musieliby nawet
prosić o pozwolenie.
– To też nie działa, nie możemy się teleportować do położonych daleko miejsc.
Nagle w pokoju nauczycielskim pojawiły się dwa obiekty 3D. Pierwszym był
Sairaorg-san, a drugim Göndul-san.
Göndul-san kontynuowała:
Göndul-san pokazała nam swoje czoło. Pojawił się na nim magiczny krąg, który
emanował złowrogim światłem. ……Jej magię zapieczętowano? Kto to u diabła
zrobił……? Mam więcej wątpliwości.
Przy okazji sprawdziliśmy również nasze Boskie Dary i działały bez zarzutu.
[Wygląda na to, że zapieczętowano moc tylko tych magów, którzy znajdują się
w ratuszu. Ale że zrobili coś takiego i nawet ich nie zauważyliśmy…… z
pewnością jest tu ktoś, kogo trzeba się bać.]
Göndul-san też odezwała się cichym głosem, jakby coś sobie przypomniała:
[Tak, jest ktoś, kto może zrobić coś takiego. Legendarny Smok Zła, który potrafi
kontrolować więcej niż tysiąc magii na raz, Diaboliczny Tysięczny Smok, Aži
Dahāka. Jeśli to ten słynny Smok Zła, to musi znać zaklęcia, które mogą
zapieczętować moc magów.]
—!
Został wskrzeszony przez nową Brygadę Chaosu, Qlippoth. Złą grupę, która
używa Świętego Graala, aby wskrzeszać Smoki Zła, a nawet tworzyć je
hurtowo……
– Ale żeby miało to aż taki zakres…… Nawet jeśli jest legendarnym Smokiem
Zła, to wciąż nie mogę uwierzyć, że zapieczętował całe to miejsce wraz z
słynnymi magami…… – powiedziała Irina niepewnym głosem.
Göndul-san westchnęła.
……Zgadzam się z tym. Ten drań z pewnością nadużywa zdolności repliki tyle,
ile tylko chce. Czuję się poirytowany, skoro używa mocy Sekiryuuteia bez mojej
wiedzy. Moja uraza wobec niego jeszcze wzrosła……!
– Zróbmy więc coś odwrotnego! Użyję Daru Wzmocnienia, aby wzmocnić moc
przeciw-zaklęcia! – zasugerowałem.
– To nie może być coś, czego mogą używać tyle, ile tylko chcą. To nie jest w
końcu prawdziwy Boski Dar, a według raportu który dostałam, ma wysoki koszt
użytkowania. Poza tym, sądząc po tej barierze, magia którego używa Aži
Dahāka ma skomplikowane równanie – odpowiedziała jej Kaichou.
Tak, wiem o tym. Moim przeciwnikiem jest brat Grayfi-san. Nawet jeśli jest
draniem, to wciąż jest bratem najsilniejszej Królowej. To oczywiste, że jest
silny.
Och tak, Sensei opowiadał mi już o tym przed naszym meczem przeciwko Bael.
– Stworzyli barierę tej skali, więc czy na zewnątrz nie będzie kogoś, kto będzie
w stanie wyczuć, że dzieje się coś dziwnego? – zapytałem.
Jeśli nie będą się mogli skontaktować z dobrze znanym miastem, takim jak
Agreas, to nie byłoby niczym dziwnym, jeśli żołnierze z terytorium Agares
zostaną wysłani aby wszystko sprawdzić, po tym jak uznają, że to dziwna
sytuacja. Jeśli zobaczą, że stoi za tym Qlippoth, to pozostali członkowie D×D,
lub inne potężne istoty z Zaświatów przybędą z pomocą.
[Nawet jeśli, to użycie tego typu zaklęcia mocno przytnie twoją żywotność.
Nawet jeśli jest smokiem, to nie zdziwię się, jeśli użyje życia jako ceny.]
Göndul-san powiedziała coś takiego…… To musi być Święty Graal. Smoki Zła
mogą dzięki temu postępować w lekkomyślny sposób. Nawet jeśli twoje ciało
zostanie przez to zniszczone, to będzie to można łatwo naprawić. ……Nie
jestem Gya-suke, ale z pewnością musimy to odzyskać. Tak długo jak to istnieje,
ci goście mogą zrobić wiele takich szaleństw!
– Tak, ochronna bariera dookoła tego miasta i Agreas nie została jeszcze
utworzona. Harmonogram spotkania w Agreas był zmieniany wiele razy. To
miejsce to także Ziemia Święta dla Królewskich Gier, centrum rozrywki oraz
atrakcja turystyczna. Musisz zamknąć jedną z funkcji, aby nałożyć barierę
ochronną. To jeden z powodów, dla którego część miejskiego instytutu była
przeciwna utworzeniu bariery ochronnej, co wszystko opóźniło. ……I to się
musiało stać akurat dzisiaj. Agreas to jedno ze źródeł budżetu terytorium
Agares. Obecny arcyksiąże był naciskany z dwóch stron, przez przemysł
turystyczny i wojsko, które chciało wprowadzenia bariery…… wygląda na to, że
będzie tego żałował.
[Ech? Audycja już się rozpoczęła? Naprawdę? Zaczekajcie chwilę~. Ten stary
człowiek jeszcze nie skończył jeść. Ale mówicie żebym się pojawił? Dobrze, już
dobrze.]
Z pewnością jest tym typem starucha, który działa ci na nerwy. Dostaję gęsiej
skórki, a moja nienawiść wzrasta już z samego słuchania sposobu w jaki mówi.
[Jestem pewien że już to zauważyliście, ale prawda jest taka, że okryliśmy cały
ten region barierą! Och jejku, przepraszam że tak was wszystkich tym
zaskoczyłem!]
Nie czuje się nawet źle z tego powodu, pomimo iż sam to mówi i uśmiecha się
w zły sposób.
– …………!
Stojący obok mnie Gasper mocno zacisnął zęby, a w jego oczach zaczęło się coś
niebezpiecznie świecić. Ta wizja musiała być czymś, co ciężko mu było znieść.
Więc postanowili ich wymordować, skoro nie mogą przeciągnąć ich na swoją
stronę, huh. Zaczynają działać bardziej dziecinnie, niż agresywnie!
Po tym jak usłyszałem ten głos, rozejrzałem się dookoła i zobaczyłem Göndul-
san. Wygląda na to, że dostała się tu jakoś z ratusza. Przez cały czas patrzyła
na gigantyczny fioletowy ogień zdegustowanym wzrokiem. Płomień przybrał
kształt krzyża.
[To tylko żart, ale dajcie z siebie wszystko! Rozpoczniemy nasze działania w
ciągu trzech godzin! Uchyachyachyachyachya!]
Część 2
– Tak, miasto nie jest za duże, więc nie mieszka w nim zbyt wielu ludzi.
Ewakuujemy ich wszystkich do schronu w ciągu trzech godzin – powiedziała
Rias.
Sairarog-san odetchnął.
[Tu jest taka sama sytuacja. Potrafimy zniszczyć barierę dookoła Agreas, ale
natychmiast się naprawia. W tym stanie nie możemy ewakuować ludzi z tego
miasta. A do tego wygląda na to, że jesteśmy otoczeni przez Smoki Zła.]
Całe niebo jest czarne. Miasto w chmurach jest okryte przez niesamowicie
czarne rzeczy.
Te czarne rzeczy…… to stada Smoków Zła! ……Jest ich mnóstwo. Ponad setka,
lub nawet dwie.
……Pośród tych wszystkich Smoków Zła znajduje się trzygłowy smok. Znajduje
się przed Agreas, trzepocząc swoimi skrzydłami. ……Te lśniące czarne łuski
dają czasami fioletowy poblask, więc wyróżnia się w tych stadach masowo
produkowanych Smoków Zła.
[Jesteśmy tutaj my, Grupa Bael, Seegvaira Agares ze swoim parostwem oraz
drużyna Diehausera-sama. Tak łatwo się im nie damy.]
Drużny Sairaorga-san, Agares i Cesarza Beliala już tam są. Jest ich więcej niż
nas.
[Mylisz się, Rias. Jesteśmy tutaj. Mogłoby być gorzej, gdyby nie było tu nikogo
z nas.]
Tak. Gdyby nas tu nie było, sytuacja mogłaby być jeszcze tragiczniejsza.
[Tak.]
[Tak.]
[Z pewnością się tam pojawimy, po tym jak już tu wszystko załatwimy. Dlatego
musicie ich powstrzymać!]
– Tak! Udamy się tam zaraz po tym, jak już stąd uciekniemy!
– Nie ma się o co martwić. Ten schron jest wytrzymały, więc może wytrzymać
nawet atak terrorystyczny. Kiedy magiczny krąg teleportacyjny będzie już
gotowy, będzie stąd można bezpiecznie uciec – powiedziała Rias uśmiechając
się jednocześnie.
—!
tym, jak zobaczył, że jest inny od pozostałych dzieci…… Ale kiedy się tu
pojawił…… zaczął się uśmiechać. Ostatni raz widzieliśmy go w takim stanie
wtedy, gdy dowiedział się o Oppai Smoku – kontynuował mężczyzna.
To dziecko to Lirenkus.
Lirenkus wyciągnął przed siebie rękę i skupił w niej swoją siłę. Nagle pojawił
się w niej mały ogień.
Mężczyzna, jego ojciec, był przez chwilę oszołomiony, ale nagle objął swojego
syna z uśmiechem.
Z oczu ojca popłynęły łzy. Jego żona płakała za plecami swojego męża.
Jestem pewien że to coś, co jego rodzice chcieli zobaczyć, ale nie mogli.
Normalni rodzicie i doświadczenia dziecka. Pojedyncza rodzina, która nie
może. Jestem pewien, że wreszcie osiągnęli tą „normalną” sytuację. Z
pewnością, nie potrafili utrzymać swoich emocji po tym, jak zobaczyli wzrost
mocy u swojego dziecka.
– Pamiętasz go.
– Tak! Hej, myślicie że też mogę się stać silniejszy? – zapytał nas Lirenkus.
……Chłopiec też myśli o rodzicach. Mimo iż jest dzieckiem, to chce się dla nich
stać silniejszy.
– ……Czym by nie była magia, jest czymś przydatnym dla tych, którzy jej
używają oraz innych ludzi. Coś takiego jak bezużyteczna magia nie istnieje na
tym świecie.
Może Rossweisse-san tego nie zauważyła, ale miała orzeźwiający wyraz twarzy.
– Nie ma się o co martwić. Pokonam te wszystkie złe smoki! Będzie źle, jeśli
zostaniecie skrzywdzone, więc musicie tu wszystkie zostać. Dlatego
poczekajcie tu jak grzeczne dzieci, prawda Kaichou?
zobaczyć. Proszę, obejrzyjcie sobie film o Oppai Smoku. Zanim się skończy,
tych złych smoków już nie będzie – powiedziała Kaichou uśmiechając się
jednocześnie.
– ……Nie pozwolę im tego zniszczyć. Wiele diabłów szuka nadziei w tej szkole.
To też nasze marzenie – powiedział Saji uderzając pięścią w dłoń.
– W porządku Saji. Przetrwaliśmy tyle bitew. Dalej musimy je chronić. Jest tak
samo jak wtedy. Ochrońmy to miasto i szkołę.
Część 3
Mniej więcej pół godziny przed wyznaczonym czasem trzech godzin, który
wyznaczyli wrogowie.
Asia zatrzymała się nagle, jakby coś przykuło jej uwagę. Kiedy spojrzałem w
tamtą stronę, zobaczyłem ścianę korytarza.
Znajdowały się tam napisy zrobione przez dzieciaki, które brały udział w dniach
otwartych. Były to wiadomości oraz rysunki.
Symbole i obrazki, których nie mogę nawet uznać za dobre. Musieli zapisać
swoje myśli podczas tych dni otwartych.
……Nie mogę powstrzymać moich uczuć, kiedy to widzę. Czuję przez to, że
muszę chronić to miejsce jeszcze mocniej. Czuję też, że dzięki temu odwaga
wszystkich jeszcze bardziej wzrosła.
– W tym mieście jest tylko kliku ludzi, którzy mogą walczyć i słyszałem do tego,
że nie stacjonują tu żadni żołnierze.
– Posiadanie kilku ludzi więcej to zawsze coś. Na pewno w czymś możemy być
przydatni, nie licząc walki.
– W tym mieście wciąż mogą być mieszkańcy, którzy jeszcze nie uciekli.
Tak jak powiedzieli, jesteśmy jedynymi, którzy mogą walczyć. Nie będziemy
więc w stanie powziąć zbyt szeroko zakrojonych akcji. Jeśli wciąż są tu jeszcze
mieszkańcy, którzy nie zdążyli bezpiecznie uciec, to zastanawiam się przez to,
jak sobie z tym poradzimy.
Ich wola walki nie obniżyła się nawet trochę po tym, jak usłyszeli Rias i
uśmiechnęli się.
– Zwykłe diabły, takie jak my, nie mogą pewnie mówić rzeczy typu że będziemy
chronić Agreas i to miasto.
– Dlatego będziemy walczyć dla jednego celu, na którym nam zależy, czyli
ochrony tego miasta.
– Ta szkoła jest jak marzenie dzieci, które stało się także naszą nadzieją. To
dostateczny powód, abyśmy zaryzykowali też nasze życia.
……Zamierzają położyć własne życie na szali. Dla marzeń swoich dzieci. Dla
nadziei swoich rodzin. Powiedzieli, że będą walczyć, narażając dla nich własne
życia. Uśmiechnęli się przy tym szeroko.
Jeśli tak bardzo chcą to zrobić, to musimy chronić tę szkołę za wszelką cenę.
Nie, to oczywista sprawa. Obronimy to miejsce nie ponosząc przy tym żadnych
strat……!
Część 4
Jest ich więcej niż setka. Ich ilość przekracza nawet liczbę masowo
produkowanych smoków, które pojawiły się w Rumunii. Zniszczyły wtedy
miasto, mimo iż było ich mniej.
Nawet dzielni ojcowie byli przybici, kiedy zobaczyli stada Smoków Zła.
– Asia, będziesz za jego pomocą poruszać się po polu bitwy – powiedziała Rias
do Asi.
– Tak!
Obecny Ryuuteimaru jest dość szybki. Wprawdzie nie dorównuje Kibie, ale w
krótkim czasie potrafi przebyć duże odległości.
– Uzdrowicielka która porusza się po polu bitwy będzie łatwym celem, więc
będzie ją chroniła.....
– Tak, ja. Będę wspierać wszystkich z tyłu oraz atakować, będąc tarczą Asi-san.
Pasuje do tej roli. Ochroni Asię za pomocą magii obronnej i jeśli dobrze się
spisze, będzie mogła atakować za pomocą ataków masowego rażenia z pokładu
Ryuuteimaru. Skoro nie musi się poruszać, może używać swojej wytrzymałości
do przeprowadzania ataków.
– …………
W zasięgu mojego wzroku pojawił się Kiba, który miał ostry wyraz twarzy.
……Wciąż nie opanował w pełni Grama. Ciągle jeszcze wypróbowuje metodę
okrywania go Świętym demonicznym mieczem. Jeśli się to wydarzy, to ten gość
może przesadzić. Nie jest kimś, kto słucha tego, co mówimy.
– To też twoja szansa, aby zaczął cię bardziej lubić, więc daj z siebie wszystko.
Panikuje. Och, zachowuje się tak niewinnie. Co więcej jej oczy wirują!
–?
Nagle usłyszałem rozmowę nowicjuszy Grupy Sitri, Benni, która uśmiechała się
gorzko i Rugala-san, którego twarz jak zwykle była pozbawiona emocji.
– Jak się macie, diabły. Nazywam się Walburga i jestem jednym z przywódców
Walpurgii. Miło mi was poznać♪ – przedstawiła się z szerokim uśmiechem na
ustach.
Widzę ją po raz pierwszy, ale twarze paru osób z naszej grupy przybrały
poważny wyraz, kiedy usłyszeli to imię.
—!
Jej piskliwy głos rani moje uszy, ale straszna aura dookoła jej ciała nie zmieniła
się. Wydaje się mieć ohydną osobowość, w przeciwieństwie do sposobu w jaki
mówi……
Przeszły mnie ciarki, kiedy zobaczyłem zły uśmiech, który nam pokazała.
……Tak, jest tym typem kobiety, która może zabijać ludzi bez namysłu. Jeśli
będę się powstrzymywał, spali mnie na popiół.
……Więc ten gość tak bardzo chce mieć Rossweisse-san huh. Czy ona ma aż
taki potencjał……?
– Wiem dobrze, jak myślą ludzie jej pokroju. Z pewnością jest takim typem,
który lubi wpatrywać się w twarze tych, których zabije. Chce mi się od czegoś
takiego rzygać – powiedziała Xenovia z obrzydzeniem.
– Tak!(x9)
To ryk stada Smoków Zła. To musi być znak, że trzy godziny minęły.
Armie Smoków Zła, które unosiły się na niebie, ruszyły w naszą stronę!
Ruszyłem im naprzeciw i nokautowałem je jednego po drugim, przez co spadały
na pole. Ziemia się trzęsła, kiedy w nią uderzały. Moja partnerka, Nimura-san,
wyposażona w swój Sztuczny Boski Dar, skopywała każdego z nich, cała
spowita aurą.
Znacznie dalej rozlegają się eksplozje, których nie mogę nawet stąd policzyć.
Sairaorg-san i pozostali też muszą tam walczyć.
Dzięki temu z pewnością czuję się silniejszy! Ale nie sądzę, aby liczba Smoków
Zła malała! Będzie dobrze, jeśli może użyć ciemności, która zakrywa całe
niebo, tak jak w Rumunii, ale to bardzo zużywa jego energię i nie jest czymś, co
może powtarzać wiele razy i utrzymywać przez kilka minut. Wrogów jest
znacznie więcej niż wcześniej. Moc Gapsera to jeden z naszych mocnych
punktów podczas bitwy obronnej. Kaichou uznała, że zamiast posyłać Gaspera
do bezpośredniej walki, lepszym wyjściem dla niego będzie tworzenie bestii
ciemności i posyłanie ich do walki.
Wyreguluję je, więc nie zniszczę miasta, ale pokonam tych gości!
– Dobra, nadchodzę!
Dwie masy czerwonej aury wyleciały z dział, pochłonęły armię Smoków Zła i
zmiotły ich! Wyparowali od jednego strzału! To dobry znak!
Pomimo tego nie wykazują żadnej chęci do zatrzymania się. Rozłożyłem moje
smocze skrzydła i ruszyłem naprzód razem z Nimurą-san.
To się stało, kiedy dookoła leżały stosy pokonanych Smoków Zła. Za naszymi
plecami rozległa się eksplozja, którą usłyszeliśmy nawet tutaj!
—!
Grendel!? W tym czasie…… Nie, musiał się pojawić w tym czasie! Posiadaczka
Longinusa od południa i Smoki Zła od południawego-zachodu!
Kiedy się tam zbliżyłem, zauważyłem smoka, którego zła aura była większa, niż
u kogokolwiek innego. Miał zły uśmiech i zmrużył niebezpiecznie swoje
srebrne, błyszczące oczy.
Tak, wiem. Niedobrze mi się robi. To trzeci raz, kiedy go spotykam i jest mi
niedobrze.
Gdzie są Saji i Koneko-chan……? Kiedy się rozejrzałem zauważyłem ich. Byli już
pokiereszowani, ale wciąż stali naprzeciwko Grendela. Świetnie, wygląda na to,
że przybyłem na czas.
Czuję ulgę, ale przede mną pojawiło się drzewo mające kształt smoka. Nie, to
gigantyczny Drzewiasty Smok. Przypuszczam że ta część to twarz. Tamta
przypomina usta. Te czerwone lśniące punkty to muszą być oczy.......
[To pierwszy raz kiedy się spotykamy. Zwę się Ladon, Bezsenny Smok. Jestem
odpowiedzialny głównie za bariery i mury ochronne… miło i was poznać.]
—!
Gniew Sajiego i mój jeszcze bardziej wzrósł, kiedy usłyszeliśmy, że chce się z
nami bawić! Nasza czwórka, w skład której wchodzę ja, Koneko-chan, Saji i
Odwrócił się w stronę szkoły! Planuje strzelić w jej stronę! Ten drań próbuje
strzelić gigantyczną kulą ognia w szkołę!
Ku……! Poczułem to! Pokazałem lukę w mojej obronie, gdyż ogień Grendela
odwrócił moją uwagę! Otoczył mnie barierą!
– Ty!
Nie chodzi jednak o to, że ataki tej dwójki są za słabe. Ataki Koneko-chan i
Nimury-san zmiażdżyły masowo produkowane Smoki Zła. Jednak bariera
stworzona przez smoka całkiem je zablokowała!
[To nie powinien być problem. Zabawiłeś się już z tą osobą kilka razy, prawda?
Powiedziano że Sekiryuutei koncentruje w sobie surową moc. Chcę więc
przetestować, czy przebije się przez moje bariery.]
[Chi! Dlatego nie lubię z kimś pracować! Dobra, Euclid będzie się awanturował,
jeśli dwa Smoki Zła zaczną ze sobą walczyć. Zajmę się więc tymi ludźmi. Tylko
ten jeden raz ci ustąpię, rozumiesz, Ladon? Drugi raz się to nie powtórzy!]
Niedobrze! Jest zbyt dużym wyzwaniem, aby obecny Saji sobie z nim poradził!
Chciałem aby Koneko-chan i Nimura-san mu pomogły, ale obydwie zostały
odcięte przez atak masowo produkowanych Smoków Zła, które nadleciały ze
strony nieba!
Potężna bariera która mnie otaczała zniknęła pod wpływem jednego ciosu
mojej Prawdziwej Królowej!
Dobra! W tym trybie będę w stanie przebić się przez barierę Ladona, czy czego
on tam użyje!
Próbowałem ruszyć pomóc Sajiemu, ale otoczyła mnie kolejna bariera! Tym
razem była dwu, albo i trzy warstwowa!
Nie obchodzi mnie co to jest, więc przywaliłem prosto w barierę przede mną!
Jednak wkrótce pojawiała się kolejna i to zaraz po tym, jak ją rozwaliłem, więc
uniemożliwiła mi ucieczkę! Proste ataki nic nie zdziałają! Może planuje
wykorzystać moją wytrzymałość, aby mnie zaatakować! Więc muszę po prostu
zdmuchnąć Ladona z jego miejsca z pomocą mojego Szkarłatnego Podmuchu!
Ale nie jestem pewien, czy to może przebić się przez ochronny mur dookoła
niego.
Grendel miał taką postawę, jakby przed chwilą kogoś kopnął. Czyżby oberwał
od niego!?
Saji…… jego czarne płomienie się chwiały i za pomocą swojej liny próbował
połączyć ze sobą jego głowę. Jednak wymiana ciosów z Grendelem, który jest
niesamowicie silny, jest niemożliwa, jeśli nie dorównujesz mu mocą. Nie,
mówimy w końcu o Sajim. Musiał go uniknąć. Ale Grendel też jest szybki i
musiał kopnąć Sajiego, podążając za jego ruchami!
Grendel roześmiał się. Tak, z Sajim nie ma teraz Vritry. Udał się w głąb
Boskiego Daru wraz z Fafnirem, aby pomóc Ddraigowi i Albionowi.
Po tym jak Grendel zerknął raz na Sajiego, ruszył w stronę szkoły. Jednak Saji
nie poddał się i stanął naprzeciwko niego.
Saji przywalił w ziemię! Jego ciało odbiło się kilka razy i potoczyło!
– ……Guha!
Saji zwymiotował olbrzymimi ilościami krwi. Zły atak! Jest krytycznie ranny!
Jeśli nie zostanie zaraz uleczony, to……!
Otworzyłem moje działa, które były ukryte w moich skrzydłach, aby uratować
Sajiego! Wycelowałem je w Ladona!
[Och jejku! To musi być twój specjalny ruch, prawda? Dobrze! Strzel do mnie!
Zdecydowanie go zablokuję!]
To co znajdowało się za eksplozją, po tym jak fala aury się rozproszyła, był
Smok Zła Ladon, z ciała którego wydobywał się dym, ale który wciąż żył!
……Były części jego ciała, które zostały zmiecione, ale jego główne cielsko nie
było zranione…..!
[Dobry atak. Nie spodziewałem się, że to przebije moje ochronne mury…… Ale
moje ciało też jest dość twarde, wiesz o tym? Wprawdzie nie tak bardzo jak u
Grendela, ale jest mocniejsze, jeśli wliczyć w to bariery.]
……Więc to nasz wróg huh. Czeka na nas ktoś, kto jest potężniejszy niż on. To
będzie nasz koniec, jeśli pojawi się tutaj Crom Cruach. Musimy się wycofać i
przegrupować ze wszystkimi, aby go zaatakować, jeśli on to zrobi. Pytanie
jednak, jak daleko możemy się posunąć…… Nie, nasz obecny cel to obrona tego
miejsca. Można powiedzieć, że będzie to naszym zwycięstwem, jeśli magiczny
krąg teleportacyjny będzie gotowy. Cóż, nawet jeśli uda nam się umożliwić
ucieczkę mieszkańcom tego miasta, to nie możemy unikać kontynuowania walki
z tymi gośćmi, chyba że bariera otaczająca ten region zniknie……
Mój przyjaciel, który był cały poobijany, wstał na nogi i pojawił się w zasięgu
mojego wzroku.
Saji, którego ciało było pokryte krwią, zmusił się do wstania na nogi połączył
wiele lin z ciałem Grendela! Próbował go powstrzymać ciągnąc za liny, ale
Grendel uśmiechnął się odważnie.
Do moich uszu doszedł ostry dźwięk i Saji roztrzaskał się o ziemię. Jego ciało
odbiło się od niej brutalnie i przywaliło w wiatrak, który zawalił się od tego
uderzenia!
Saji podniósł się z gruzów. Jego twarz była pokryta krwią, która ciekła też z
jego ust, a jego prawa ręka była wygiętą w złym kierunku.
Bestie ciemności Gaspera pędziły w stronę Grendela, ale nie wziął ich nawet na
poważnie i pokonał je!
Nawet jeśli był ciągnięty po ziemi i był pokryty brudem, to nie puszczał lin......
Nie ważnie ile razy był miażdżony przez ogon Grendela, to nie puszczał lin.....
…………Hej, Hyoudou.
Walnąłem barierę mając łzy w oczach. Waliłem więc w nią dalej! Bariera
Ladona za każdym razem jednak się naprawiała, choćbym nie wiem ile razy ją
niszczył!
Mój przyjaciel jest bardzo ważny! Walczy stawiając własne życie na szali! Wciąż
staje na nogi, mimo iż jest w krytycznym stanie! Czemu musiałem zostać
unieruchomiony w taj żałosnej rzeczy!?
[Och, dobry jesteś. Cóż za przytłaczająca moc. W tym tempie przebijesz się
przez moją barierę. Jednakże jest już po szkole i po tym chłopaku.]
Ktoś nagle porwał leżącego na ziemi Sajiego, dzięki czemu uniknął rozdeptania
przez Grendela.
– ……W tej strefie nie ma mieszkańców! Pomożemy wam! Kupimy wam tyle
czasu, ile tylko się da, więc przegrupujcie się……
– Było coś, czym zainteresował się mój syn. To program „Oppai Smok”.
Wskrzeszony diabeł Ise Gremory, współpracuje z wieloma swoimi towarzyszami
i pokonuje wrogów. Główny bohater, który jest zwykle głupkowaty, walczy
stawiając swoje życie na szali. Mój syn uzależnił się od twojego programu.
Został wręcz przez niego zniewolony……
Chcę chodzić do tej szkoły! Dostanę się do niej i zostanę diabłem, który walczy
dla innych!
– ……Byłem szczęśliwy. Mój syn…… podzielił się z nami swoim marzeniem. Mój
syn, który zwykle był zamknięty w sobie. Lirenkus, który nie był obdarzony
talentem. Posiadł marzenie…… Nie masz pojęcia, jakie to wspaniale! Ten
chłopiec nauczył się magii. Był w stanie jej używać. Mój syn mógł coś zrobić!
……Dla mojej żony i mnie było to jak sen……
– Dla mojej rodziny ta szkoła jest naszą nadzieją. To nasze marzenie. Nie
możemy więc pozwolić, aby została zniszczona! Nawet za cenę mojego życia,
musimy choćby trochę ochronić marzenie mojego syna.
Ojciec Lirenkusa, który upadł tuż przy mnie, miał popękaną zbroję, a całe jego
ciało było pokryte krwią.
– Trzymaj się proszę! Masz obowiązek czuwać nad przyszłością swojego syna.
Nie umieraj! Asiuuuuuu! – krzyknąłem kręcąc głową.
Muszą przeżyć. Muszą przeżyć dla swoich dzieci, które będą chodziły do tej
szkoły!
……Jeśli będę jedynym, który nic nie zrobi, ponieważ został złapany w
barierę…… To nie będę mógł spojrzeć pozostałym w oczy!
[Rozumiem, więc strzelisz jeszcze raz? Bardzo dobrze. Więc znów się tobą
zajmę. Chociaż skutek będzie ten sam!]
Przestań gadać bzdury! Ale masowo produkowane Smoki Zła zebrały się tutaj,
kiedy byliśmy zajęci, więc jesteśmy kompletnie otoczeni.
……Nawet gdybym się przebił i stąd uciekł, Saji i ojcowie…… Nie jestem
pewien czy by przeżyli!
Koneko-chan była zdeterminowana, aby użyć ki. Planowała użyć Trybu Shirone.
To jej ostatnia deska ratunku. Jeśli tego użyje, to jest szansa, że straci
przytomność.
Jeden ze Smoków Zła, które nas otaczały, podskoczył wysoko do góry. Nie, to
nie tak. Zacząłem wątpić, czy ten skok był naturalny.
Smok Zła nie był jedynym, który skoczył w dziwny sposób. Zaczęły napierać
jeden na drugiego. Tak, znalazłem się w sytuacji, w której Smoki Zła są
wyrzucani aż do nieba. Cóż to za zjawisko się do mnie zbliża.
Pojawił się jak na mężczyznę przystało, bijąc Smoki Zła. Towarzyszył mu złoty
lew......
– Sairaorg-san……!
Diabeł zwany Sairaorgiem Baelem jest tutaj i wpatruje się w Smoki Zła,
Grendela i Ladona.
Żywot 4: Młodziaki
Część 1
– Smok Zła Grendel. Słyszałem o tobie, że jesteś złą duszą, która cieszy się
nawet ze śmierci.
[Guhahaha! Nigdy nie myślałem, że Wielki Król diabłów nazwie mnie złą duszą!
Nie dbam o takie rzeczy. Problemem jest to, czy możesz ze mną walczyć!]
– Hmph!
Grendel roześmiał się, jakby był naprawdę szczęśliwy, mimo iż z jego ust
pociekła krew.
[Oho♪. ……Doprawdy. Nigdy bym nie pomyślał, że jest diabeł, który walczy za
pomocą swojego ciała, używając samych pięści……! I nawet udało ci się mnie
trafić……!]
[Ladon! Zajmę się tym gościem. Tak, pozwól mi na to. Ten gość jest gównianym
diabłem, z którym nieźle się zabawię! Kto poza mną go zabije!?]
Mówiąc to, Ladon stworzył teleportacyjny magiczny krąg, Smoczą Bramę, pod
swoimi stopami...... Zniknął w świetle, posyłając mi jedno spojrzenie i mówiąc
„A więc na razie”.
Sairaorg-san przytaknął.
– Tak, zrozumiałem to, kiedy wymieniliśmy się ciosami. Ale to inna historia, jeśli
będziemy walczyć razem, prawda?
—! ……Moje ciało zatrzęsło się z głębi mojego serca pod wpływem tych słów.
Rozgrzało się całe od podekscytowania.
[Tak, panie!]
– Mój lwie! Królu Nemei! Ty, którego zwą Shishiou! Odpowiedz na mój zew i
zmień się w moją zbrojęęęęęęę! – zawył Sairaorg-san głośno!
Cały ten region się zatrząsł. Wszędzie dookoła przeszła fala uderzeniowa, a
Sairaorg-san i lew wybuchli!
[Łamacz Ładu!]
– Łamacz Ładuuuuuuuuu!
To pojawiło się wraz z błyskiem, który okrył całą okolicę jasnym, złotym
światłem.
[O to chodziło. Nie będę się mógł nacieszyć zabiciem was, jeśli nie będziecie w
takim stanie!]
Sairaorg-san i Grendel zaczęli się bić i nie było między nimi różnicy! Pięści
Shishiou dosięgnęły pyska Smoka Zła, a ciosy Grendela trafiały całe ciało
Sairaorga-san! Bili się po żywotnych punktach. Bili się, odrywali od siebie,
kopali, uderzali i znów bili!
Mimo iż ochlapali wszystko dookoła krwią, a z ich ciał wydobywały się tępe
odgłosy, to Shishiou i Smok Zła wcale nie zamierzali przerwać swojego
barbarzyńskiego starcia!
Starcie duchów czystej mocy, w które nikt nie może się wmieszać!
Mój cios i kopniak trafiły Grendela w tym samym czasie ale sam oberwałem
jego potężnym atakiem! Nawet jeśli walnąłem w ziemię, nawet jeśli wyrzuciło
mnie w powietrze, to nie ma mowy, abym przestał walczyć!
– Ha!
Odrzuciło go w tył i padł na kolana. Zaczął ciężko oddychać, gdyż nie mógł
nawet tego robić jak należy podczas naszej wymiany ciosów. Nawet jeśli jest
Smokiem Zła, to osiągnie swój limit, jeśli wciąż będzie obrywał atakami, które
nie pozwolą mu wytchnąć.
Grendel był tak szczęśliwy, że aż zaczął się trząść z powodu jego słów.
Próbował nawet ponownie wstać na nogi! Nagle w jego paszczy rozległ się
odgłos, jakby coś rozgryzł swoimi kłami. Jego ciało zaczęło się leczyć.
Brzuch Grendela zaczął się powiększać! Chce plunąć kulą ognia! Sairaorg-san i
ja rozdzieliliśmy się i kopnęliśmy go w niego z dwóch różnych stron. Grendel
jednak bez trudu odskoczył i zrobił unik. Nagle plunął kulami ognia, które
popędziły prosto na nas!
pięści okrytych touki! Tego można się był spodziewać po gościu, który
przemawia swoimi pięściami! Jeden cios może zniszczyć ognistą kulę Smoka
Zła!
Po tym jak pozbyliśmy się ognistych kul, okazało się że Grendel gdzieś zniknął.
Kiedy szukałem jego obecności, znalazłem go w powietrzu! Pędził w naszą
stronę z ogromną szybkością!
– Ha!
Sairaorg-san nawet nie drgnął, widząc szarżę Grendela. Stał twardo na swoich
nogach i przygotowywał się do zadania ciosu! Ale taki atak to za dużo dla niego
samego! Stanąłem za plecami Sairaorga-san i dotknąłem ich! Prześlę do niego
moc!
[Transfer!!]
Jego cios, który był przepełniony touki, trafił Grendea w pysk. Krew trysnęła z
każdego otworu w jego głowie i brutalnie uderzył w podłogę!
Pomimo tego wstał na nogi i otarł dłońmi krew cieknącą mu z ust. Uśmiechnął
się, jakby był naprawdę szczęśliwy. ……Jak zwykle musi bardzo kochać walkę.
……Mówisz mi, że cios Sairaorga-san dosięga nie tylko ciała Grendela, ale
także jego duszy? Touki o którym powiedziano, że zwiększa siłę życiową. Ataki
Sairaorga-san są nimi wypełnione. Wygląda na to, że są bardziej skuteczne w
zadawaniu Grendelowi obrażeń, niż się tego spodziewałem.
Może Sairaorg-san też zauważył, jak twardy jest Grendel. Mimo tego się
uśmiechnął.
– Nie, to nie jest coś, na co moje ataki nie zadziałają. Jeśli uderzę razem z
Sekiryuuteiem, to możliwe że kolejny cios go powali!
Tak. Zdecydowanie ma rację! Czuję to samo. Mimo iż jest twardy tak jak
zawsze, to nie czuję zagrożenia przed jego obroną tak jak wcześniej!
To pewnie dlatego, bo ufam w atak następnego Wielkiego Króla, który stoi obok
mnie. Całkowicie niszczycielska moc, która jest inna, niż Moc Zniszczenia Rias.
Wiem o tym, ponieważ jej zaznałem.
Przerażający uśmiech Grendela zbladł i po tym jak schylił szyję, ruszył w naszą
stronę! Zaatakował nas głową, tak jak zwykle! Uparcie chce nas bezpośrednio
trafić! My też zaatakowaliśmy!
Tuż przed starciem przeskoczył nad nami! Kiedy Grendel znajdował się w
powietrzu, zionął w nas kulą ognia, kiedy znajdowaliśmy się pod nim! Sairaorg-
san i ja zignorowaliśmy ją i skoczyliśmy do góry! Ogień nic nie znaczy! Co ten
ogień może zrobić! Nie mogę tego pokazać! Nie mogę się cofnąć, kiedy stoję u
boku Sairaorga Baela!
Nie mogę pokazać mojej żałosnej strony temu gościowi, który ze mną walczył!
Tym razem otrzymał krytyczne obrażenia! Nie ważne jak wytrzymały jest, ten
atak zdecydowanie zadziała!
Obok mnie pojawił się gigantyczny słup ognia.... Fioletowy płomień. Ma kształt
krzyża......
– …………
pojawił!?
– Och jejku. Ale czy nie miałeś czasem kłopotów? Sądzę że powinieneś być
wdzięczny.
Z ciała Sairaorga-san, który leżał na ziemi, unosił się dym i w ogóle się nie
ruszał. ……Niedobrze, tym bardziej że ten krzyż jest relikwią! Dla nas, diabłów,
to nie tylko trucizna, ale wręcz śmiertelnie niebezpieczna broń! Dzięki touki
uniknął śmierci, ale nie ma wątpliwości, że poniósł poważne obrażenia, nawet
jeśli jego zbroja posiada olbrzymią wytrzymałość przeciwko atakom!
Najprawdopodobniej oberwał ognistym krzyżem, który jest silniejszy niż te,
które otaczają ten region. Jeśli go natychmiast nie uleczymy……to on……!
Nagle w zasięgu mojego wzroku pojawiło się coś czarnego! Myślałem że nowy
Smok Zła, ale to po prostu Gasper, który stał się jednością z ciemnością!
[Zabijać się nawzajem w walce jest dobre, ale torturowanie ludzi na śmierć jest
o wiele lepszeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee! Guchachachachacha! Coś nie tak!?
Pokaż mi cios, z którego jesteś taki dumnyyyyyyy!]
Jego zbroja była zniszczona, całe ciało miał poparzone, ale próbował powoli
wstać, mimo iż cały się trząsł, a jego duma została właśnie złamana......
Z całego jego ciała ciekła krew i mimo iż wypluł z ust jakąś czarno-czerwoną
substancję, to spadkobierca Domu Wielkiego Króla ruszał powoli swoim ciałem.
To dlatego bo jest tutaj Smok Zła, którego musi pokonać, stojąc naprzeciwko
niego.....
Stał ze swoimi bohaterskimi oczami, w których nie było nawet śladu cienia.....
[Czy ta budowla jest tak ważna? Następny spadkobierca Domu Wielkiego Króla
chroni tą tak zwaną szkołę nawet za cenę swojego życia…… Pokazujesz mi
właśnie, jak głupi jesteś!]
Sairaorg-san szedł krok po kroku przed siebie, mimo iż z całego jego ciała
ciekła krew.
– Moje dni samotnego walenia pięściami minęły. To miejsce w którym będzie się
wpajać wiedzę i ją przyswajać.
– ……Nawet jeśli moje pięści nie posiadają Mocy Zniszczenia, to i tak cię
zniszczę……! Nazywam się Sairaorg Bael……! Następny spadkobierca Domu
Wielkiego Króla, Baela! Sairaorg-san, który ledwie mógł się już nawet ruszać,
skoczył naprzód!
Smok Zła, który zauważył, że otrzymał większe obrażenia niż się spodziewał,
potrząsnął głową i odezwał się z uśmiechem na ustach, przepełnionym ekstazą:
Kiedy śmiał się głośno, w pobliżu jego ucha pojawił się magiczny krąg
komunikacyjny. Bardzo się jednak rozzłościł, kiedy usłyszał wiadomość.
Po powiedzeniu tego mlasnął językiem. ……Czy ktoś taki jak Euclid zmusił go
do wysłuchania czegoś?
[Będę więc szedł! Po tym jak zmienię już ciało, znów wrócę z wami powalczyć,
dobrze? Guhahahahaha! Jeśli ma się Świętego Graala, to można się cieszyć
walką w nieskończonośććććć!]
– Zaczekaj, Grendel!
Ale Smocza Brama zaczęła świecić coraz mocniej i był gotowa aby go
teleportować!
[….......!? T-tyyyyyyyy!]
Jakby na to nie patrzeć, ma nad nami przewagę. Piłka jest po jego stronie. Ciało
Sairaorga-san przekroczyło już swoje limity, więc nie powinien być nawet w
stanie ustać na nogach.
Pomimo tego nie sądzę, aby puścił jego ogon. Wątpię nawet, aby zmniejszył
swój chwyt.
Nie powinien być w stanie ruszać swoimi nogami. Ale Shishiou dalej ruszał się
z męstwem.....
– N-nuoooooooooooooooooo!
Sairaorg-san znosił swój ból i krzyczał z głębi swojej duszy. …..I w końcu stanął
przed Grendelem.
Widząc to, potężny Grendel po raz pierwszy się cofnął. Mężczyzna który nie
może się już ruszać. Mężczyzna który powinien umrzeć. Nie tracąc woli do
walki, nie, nawet ją zwiększając, stanął naprzeciwko Grendela.
[…..........!]
Mój Szkarłatny Podmuch go trafił! Wyglądało na to, że Grendel nie miał czasu
uniknąć mojego ataku w powietrzu. Upadł wraz z odgłosem eksplozji.
– ……Słusznie, Sairaorg-san……!
Przede mną, który powiedział to ze łzami w oczach, cios Shishiou trafił ostro,
prosto w Smoka Zła, który jest personifikacją brutalnej siły........
Grendel zwymiotował resztką krwi, która została jeszcze w jego ciele i padł na
ziemię.
Grendel, który nie był już w stanie się ruszać, odezwał się głosem który
brzmiał, jakby milknął:
Kiedy Koneko-chan zrobiła jedną ręką znak, kasha zaczęły się kręcić i
utworzyły krąg białej magii, w środku którego znajdował się Grendel!
Kiedy światło już zgasło, zobaczyłem masy pokruszonego brudu, które miały
kształt Grendela i klejnot, który świecił się na ciemno zielono
Świetnie, dzięki Koneko-chan i Kuroce, nie musimy się martwić o ciągłą walkę
ze Smokami Zła!
– Sairaorg-san!
– …………Tak!
Zaraz potem ranni zostali uzdrowieni przez Asię i Rossweisse-san, które były tu
w stanie przybyć. Nikt nie odniósł ran zagrażających życiu, ale zużyliśmy dużo
wytrzymałości. Najwyraźniej pozostali członkowie, którzy walczą w innych
Część 2
Przybyliśmy przed szkołę po tym, jak pokonaliśmy Smoki Zła, które nas
zaatakowały. Byłem świadkiem tego, jak moi towarzysze zmagają się ze swoją
walką.
Kiba i Xenovia wykańczali Smoki Zła, ciężko przy tym oddychając. Twarz
Kiby…… wyglądała naprawdę źle. Musiał użyć Grama. Zdałem sobie z tego
sprawę po tym, jak Shinra-fukukaichou patrzyła na mnie oczami
przepełnionymi smutkiem.
Reszta członków też się tutaj zebrała. Wszyscy mieli postrzępione ubrania i
zmęczone twarze, zapewne z powodu ciężkiej bitwy, przez którą przeszli.
Gasper jest jedynym, którego tutaj nie ma. Wciąż pewnie ściga Walburgę i lata
po niebie.
– Sairaorg-san, przyszedłeś!
– ……Unicestwię was!
– Hmph!
– Żryj to!
Ludzie tacy jak Rias i Sairaorg-san, którzy bez trudu mogli pokonać w
pojedynkę setki przeciwników, nokautowali szybko wrogów. Akeno-san używała
swojej obronnej magii i błyskawic+światła, aby wesprzeć ich dwoje.
– Muszę leczyć……!
Osobą która ciężko pracuje, wspierając nas, jest nasza uzdrowicielka, Asia.
Mimo iż to u niej widać najbardziej zmęczenie, to wciąż leczy swoich
towarzyszy.
też nie będzie istniała wiecznie. Według Kaichou i Göndul-san, ma ona swój
limit, nawet jeśli została stworzona przez złośliwego Smoka Zła. ……Musimy
wytrzymać, dopóki zaklęcie nie przestanie działać.
Magiczny krąg zaczął się dziwnie świecić i jeden promień światła wystrzelił w
dziwnym kierunku!
Potem zobaczyliśmy Walburgę! Gasper też się pojawił, ale wyglądało na to, że
nie potrafił jej wykończyć i zmusił ją do ciągłej ucieczki.
– ….Teraz jestem pewna. Więc waszym celem było samo Agreas, prawda? Ta
latająca wyspa istnieje od czasów dawnych Maou. Obecny rząd, a ściślej
mówiąc naukowcy Ajuki Belzebuba-sama, wciąż ją badają. Stary Maou, czyli
innymi słowy Rizevim Livan Lucyfer, który jest synem poprzedniego Lucyfera,
poszukuje tej wyspy – powiedziała Sona-kaichou.
– Ochochocho, tego się można było spodziewać po dziedziczce Domu Sitri. Tak,
dokładnie tak jest. Rizevim-ojisama wydaje się być bardzo zainteresowany tą
latającą wyspą. Zdecydowaliśmy się więc użyć tej metody. Wykorzystać
magiczny krąg słynnych magów zebranych w tym mieście. Są tutaj magowie,
którzy połączyli się z nami dzięki nim! Mieliśmy magiczny krąg, który został
stworzony przez wszystkich magów i zmieniono go tuż przed aktywacją, a
następnie wymierzony w stronę Agreas! Wygląda na to że nasz plan się
powiódł.
Kiedy byłem zszokowany, Rias, która stała obok mnie, odezwała się z gorzką
miną:
nałożyli barierę na cały ten region. Ale nie będą w stanie ukraść Agreas od tak.
Dlatego wykorzystali zebranie doświadczonych magów, którzy prowadzą
badania na temat 666. Wysłali szpiegów na spotkanie magów. I jeśli uda się im
zapieczętować część magii czarodziejów i unieruchomić ich tutaj, to jest to
rodzaj dyskusji, którą będą prowadzili.
…..Stwórzmy więc nowy rodzaj magicznego kręgu, który będzie na tyle duży,
aby teleportować na zewnątrz mieszkańców tego miasta.
……Ale ja też zrozumiałem całą tę sytuację. Powodem dla którego czekali trzy
godziny było to, że musieli wiedzieć, ile czasu zabierze stworzenie magicznego
kręgu.
To też było częścią planu, którego celem była kradzież Agreas! Jak głęboko są
połączeni z Zaświatami!?
– To jest.......
– ……Co!?
Byliśmy mocno zszokowani, gdy zobaczyliśmy jaki przedmiot wbił się w ziemię!
…...Pierwotny Longinus!
Mimo iż czekaliśmy, posiadacz włóczni się nie pojawił. Magle Święta Włócznia
zniknęła w teleportacyjnym świetle!
– ……Nigdy bym się nie spodziewała zobaczyć tu coś podobnego. Ale już za
późno – westchnęła Walburga.
……Więc wciąż nas będą atakowali, mimo iż ich plan się powiódł!
– Zróbmy to, Rias, Sona Sitri! Na wieki okryjemy się hańbą, jeśli ich nie
pokonamy!
– Tak!(x2)
……Szkoła, szkoła która tak długo była jej marzeniem, płonie na jej oczach. Tak
bardzo nie chce żeby to się stało, że nie potrafi się oprzeć. Kaichou, która
zawsze jest cicha i zawsze wydaje dokładne polecenia, uległa emocjom i ruszyła
w stronę dziedzińca.
My, jej słudzy, zmieniliśmy nasz cel ze Smoków Zła, na Walburgę i ruszyliśmy w
jej stronę, ale wiedźma stworzyła fioletowe płomienie dookoła siebie, zupełnie
jakby ją otaczały!
Kiedy toczyliśmy zaciekłą walkę, Walburga nie zwlekała i dalej posyłała ogniste
krzyże w stronę szkolnego dziedzińca! Magiczny krąg Kaichou i Rossweisse-san
zaczął pękać po tym, jak oberwał dwoma, albo trzema atakami Walburgi! Jeśli
w tej sytuacji zaatakuje ich jeszcze raz, to będą miały kłopoty, ale Walburga
strzeliła kolejnymi ognistymi krzyżami! Zrobiła to wtedy, kiedy pokonaliśmy
Smoki Zła i dosięgliśmy jej!
Krzyż zatrzymał się jednak tuż przed nimi. To dlatego że ktoś tam stał i przyjął
uderzenie na siebie.
Zachowywał się jak tarcza Kaichou i płonął od ognia relikwii! Czarne płomienie
nie mogły zniszczyć tych fioletowych więc dalej paliły Sajiego!
– ……Chcę być taki jak Hyoudou – zaczął mówić, kiedy całe jego ciało płonęło, a
płomienie zaczęły słabnąć. – ……Ja i Hyoudou jesteśmy Pionami i zostaliśmy
nimi w tym samym czasie…… Jest zboczony, nieprzyzwoity i niesamowicie
lubieżny…… ale jest gościem, który zawsze daje z siebie wszystko i zawsze prze
do przodu dla swoich towarzyszy……
– Chcę stać się taki jak Hyoudou, który jest silny i na którym ludzie polegają.
Ale nawet jeśli zbliżę się do niego bardziej, to on zawsze jest pięć kroków
przede mną. Nie ważne ile trenuję, to zawsze przerasta mnie o mile. Kiedy to
spostrzegłem, zdałem sobie sprawę, że nigdy nie będę go w stanie
przewyższyć……Ja…… byłem taki sfrustrowany.
– …..Nie mogę być taki jak Hyoudou, ale jest coś, co mogę zrobić. Odkryłem
coś, co chcę robić!
Vritra uśmiechnął się odważnie, kiedy jego oczy płonęły z powodu słów Sajiego.
[Tak, wróciłem. Ale wiesz, moja druga połówko, wygląda na to, że bardzo
wydoroślałeś, kiedy przez jakiś czas mnie nie było.]
– Tak, zróbmy to, Vritra! Zmarnowałem czas osiągając to, ale mogę to teraz
zrobić! Z tobą ja....
[Łamacz Ładu]
[Promocja Vritry Malebolge. Ja, nie, my, którzy jesteśmy niczym piekielny ogień
prosto z serca samego piekła. Co jest silniejsze, nasze czarne płomienie, czy
twój oczyszczający fioletowy ogień? Stoczmy bitwę, aby o tym zdecydować!]
Głos Sajiego był wymieszany z głosem Vritry. Teraz rozumiem, ci dwaj się
połączyli! Byli w stanie to osiągnąć, ponieważ myśli tej dwójki stały się
jednością! więc jest też taki Łamacz Ładu!?
Och, więc to się stało! Powrót Vritry oznacza, że wróciły też pozostałe smoki.
[Zostaw to mi. byliśmy ich jakoś w stanie przekonać. Pogadajmy już po tym, jak
tu posprzątamy.]
Wraz ze złotą aurą pojawił się Fafnir, który miał na głowie czapkę kucharską!
……Zaraz, czapka kucharska!? Dlaczego ma to na głowie!?
Powiedział właśnie coś, przez co zacząłem myśleć, że jest coś nie tak z jego
głową, a obok niego pojawiło się pełne wyposażenie kuchenne! Dlaczego to
tutaj jest!? Moja żądza zemsty nie mija! Chociaż jedyne co mogłem zrobić, to
patrzeć na to, co mówił.
[Oto składniki]
Składniki:
Majteczki Asi-tan
Cebula (pokrojona) ×1
Czosnek (pokrojony) ×1
Oliwa z oliwek
Mąka
…………????? Mój mózg nie był w stanie tego pojąć. C-co on zamierza zrobić?
Wiem jednak, że wydarzy się coś zboczonego! Cz-czy to nie jest zbyt szalone!?
–?
– ??
– ????
[??????????]
Fafnir stanął przy stole i zaczął kroić wszystkie składniki ze świecącymi się
oczami.
– T-tak.
Wygląda na to, że jedyną opcją Asi było zgodzenie się na to, co mówi Fafnir i
zdjęła swoje majtki.
[Następnie je smażymy.]
Po polu bitwy rozniósł się odgłos smażonego oleju. W tym samym czasie
wszyscy oprócz Sajiego i Walburgi zatrzymali się i przypatrywali temu
widowisku. Masowo produkowane Smoki Zła też.... Huh? Z jakiegoś powodu
niektórzy z nich nieoczekiwanie się tym zainteresowali! Czyżby gotowanie było
ich w stanie zauroczyć!?
Fafnir wyjął majtki z oleju, jakby uznał że nadszedł już na to odpowiedni czas.
Położył usmażone majtki na talerzu wraz z pokrojonymi wcześniej składnikami.
Łzy.
…………
N-naprawdę nie wiem co tu się dzieje, ale z pewnością te Smoki Zła na chwilę
wstrzymały swój atak. Czy dziwna osobowość Fafnira potrafi zatrzymać też
Smoki Zła!?
Kiedy czułem z tego powodu ulgę, odezwał się gość, który wyglądał na
silniejszego od innych:
…………
…………
…………
Zaniemówiłem. Mój umysł zamarzł, ale mówili dalej, z takimi wyrazami twarzy,
jakby poznali prawdę.
[Jednak stojąc przed Hakuryuukou nie mieliśmy innego wyboru, niż tylko
zaprzeczyć.]
[Biodra……]
[Biodra……]
[Biodra……]
……………………
…………
Słyszałem że były problemy z przekonaniem ich, ale nigdy bym się nie
spodziewał się, że przekona ich teoria majteczek Fafnira…… To okropne,
naprawdę okropne.
[Będzie dobrze, jeśli wszyscy mogą zawrzeć pokój dzięki majtusiom Asi-tan. Tak
myślę..... ….Chciałbym aby się tak stało. Słodkie majtusie są symbolem pokoju i
światowym skarbem.]
Moi towarzysze..... zakrywali sobie twarze lub uważali że dość tego! Jednakże
Asia, dziewczyna która grała w tym pierwsze skrzypce, wciąż była
nieprzytomna!
……Rozumiem, więc możemy tego użyć huh. Tak, tak, rozumiem. Dziękuję za
to!
– Kyaa!
– Euclid! – wrzasnąłem.
Wzruszył ramionami.
Pstryknął palcami. Nagle Smoki Zła, które zatrzymały się z powodu dziwnego
przedstawienia Fafnira, odzyskały świadomość i znów ruszyły w naszą stronę!
– Nie możemy narzekać! Z pewnością będziemy się źle czuć, jeśli damy się
pokonać na samym końcu! – powiedzieli moi towarzysze z odwagą.
– Oczywiście, Irina!
– Babciu! Przestań! Nie możesz się już więcej ruszać, ponieważ zużyłaś całą
swoją moc, prawda!? – wrzasnęła Rossweisse-san do swojej babci.
Głos Göndul-san stał się głośniejszy, gdy usłyszała krzyk swojej wnuczki.
– Przepraszam, ale nawet jeśli jesteś magiczką, to nie jesteś w stanie ze mną
walczyć w takim stanie.
– Bracie Grayfi-san, Euclidzie! ……O czym ty myślisz? Czemu pojawiłeś się tym
razem? Dodatkowo jako terrorysta! Czy to rebelia przeciwko obecnemu
rządowi diabłów? – powiedziałem do Euclida, który ponownie stanął przeciwko
nam.
– ……Jest wiele powodów, Hyoudou Isseiu. Moja niechęć wobec obecnego rządu
i pytania które mam do mojej siostry. Zadawałem sobie samemu to pytanie
przez długi czas. Hyoudou Isseiu, proszę, odpowiedz mi na to. ….Czym są
diabły? – powiedział nagle Euclid.
– Wszyscy mają swoje własne poglądy, ale uznałem że te które ma on, są dla
mnie niezbędne.
– Uznałem, że dla diabłów najważniejsze jest to, aby być „diabłem” dla ludzi i
innych frakcji. To oznacza, że musimy być bardziej źli, niż jakiekolwiek inne
potwory i istoty. Pod tym względem mam taką samą opinię jak Rizevim-sama.
Jednak od teraz to moje własne zdanie.
……Więc ten gość również zachowuje się tak z powodu który nie ma sensu……!
– Moja siostra…… Podziwiałem ją. Nawet jeśli jest kobietą, to jest silniejsza i
odważniejsza niż ktokolwiek inny. Była moją dumą. Wierzyłem nawet, że
wspieranie jej jest powodem, dla którego żyję. Jednak zbuntowała się
przeciwko pracy dla Lucyfera i oddała swoje serce nienormalnej istocie, która
nie może być nawet nazywana diabłem. Rias Gremory, wiesz jak zszokowany
byłem i jak bardzo zaszkodziło to moim wartościom?
—!
Zrozumiał że powinien żyć tak jak lubi po tym, gdy mnie zobaczył……? Co to
ma być! Nie mogę w ogóle zrozumieć, o czym ten gość mówi!
– Mówisz mi, że ten diabeł o którym mówisz, jest Rizevim!? Nie gadaj takich
bzdur po tym, jak pojawiłeś się po tak długiej nieobecności!
Rias też była zła. Jej twarz była przepełniona złością i emocjami.
…………
Potrząsnąłem głową.
Tak, ale to co innego. Ich ambicje i marzenia nie mają nic wspólnego z tymi
dziećmi!
– Te dzieci nie mają z tym nic wspólneeeeeego! W każdym razie czy nie
próbujecie zniszczyć obecnych Zaświatów!? W takim razie was powstrzymam!
Euclid uśmiechnął się słabo, kiedy zobaczył jak moja aura wydostaje się z mojej
szkarłatnej zbroi.
– Tak, jesteś taki, jaki powinieneś być. Bohater musi chronić coś
lekkomyślnego. W przeciwieństwie do Rizevima-sama, nie będę od początku
zaprzeczał bohaterowi. Dlatego nadajesz się na mojego przeciwnika!
Tak, jest dokładnie tak, jak powiedziała Rias. Nie ważne jaki powód miał, to
pojawienie się w Tokio, w celu przeciągnięcia na swoją stronę Rossweisse-san
było śmiałym ruchem. Czy wkradanie się do miasta nie jest czymś, w czym
trzeba zachować rozwagę, jeśli jest się terrorystą? Od kiedy wasze plany
zostały ujawnione, następnym razem będzie to trudniejsze. Robienie czegoś
takiego dowodzi, że nie wszystko jest w porządku z twoją głową, no chyba że
masz do tego naprawdę ważny powód.
—!
Więc ten głośny esej Rossweisse-san nie był o rozpieczętowaniu 666, ale o
zapieczętowaniu……?
—!?
…………
[……Tak, mój obecny partner jest najsłabszy w historii. Nie tylko nie potrafi
używać mojej mocy jak należy, ale skupia jeszcze swoją uwagę na
bezużytecznych rzeczach. Bardzo cierpię z powodu jego obsesji na punkcie
piersi.]
……Czy mi się wydaje, czy z powodu tej okazji mówisz co tylko chcesz? Nie,
jestem pewien, że tam w środku bardzo się stresujesz!
[Jednakże jest znacznie lepszy od ciebie. Nie, jest znacznie lepszy niż wszyscy
poprzedni posiadacze. To właśnie chciałem powiedzieć. Jest dobrym
partnerem.]
……Z pewnością powiedziałeś coś fajnego. Cóż, nie bałem się o to ani przez
chwilę.
Euclid pstryknął palcami. Na jego dłoni pojawił się mały magiczny krąg, który
nagle zniknął.
– …………
– ……Ty bydlaku……
…………
Stanąłem przed nim, kiedy z mojego ciała wydostawały się wielkie ilości aury!
Tak, ten gość jest jedyną osobą, której nie mogę wybaczyć! Nie będę się w
stanie uspokoić, chyba że go pokonam!
– Ale……
Może zrozumiała, że nie zmienię mojego zdania, więc zrobiła krok w tył. Euclid
związał także Rossweisse-san liną, zrobioną z demonicznych mocy i puścił ją.
– Odzyskam Rossweisse-san.
– Jest dla ciebie za dobra. To moja cenna towarzyszka. Nie pozwolę ci robić to,
co chcesz! – odparłem mu wprost.
……Rossweisse-san.
– Nigdy tego nie zrobię. Ocalę cię, a pokonam tylko jego. Dokładnie tak –
odparłem.
– Miałem kłopoty z powodu tej twojej mocy, ale tym razem będę walczył nie
lekceważąc cię – powiedział Euclid, przyglądając się latającym dookoła mnie
wiwernom.
……Odkładając jego moc na bok, samo jego istnienie jest zbyt płytkie. Dlatego
nie uważam tego za coś wielkiego.
……Cóż, ja też jestem płytki. Sądzę jednak, że wciąż jestem od niego lepszy.
– A więc nadchodzę!
Euclid wyciągnął swoją rękę przed siebie i umieścił moc w swojej Demonicznej
Mocy.
Nawet ja nie będę bezpieczny, jeśli tym oberwę. Ale posłałem moje wiwerny i
ustawiłem je przed mną w linii.
[Odbicie!]
Mój Smoczy Strzał zmienił kurs w tym samym momencie, gdy rozległ się ten
dźwięk! Kolejna wiwerna zareagowała na to i ponownie to odbiła! Wraz z
drugim odbiciem, mój Smoczy Strzał wrócił na swój oryginalny kurs i poleciał
w stronę Euclida!
Pomimo tego Euclid zrobił unik! Walnął mnie swoją pięścią okrytą aurą, po tym
jak uniknął mojego ataku! Jego cios jest na tyle silny, aby zniszczyć moją zbroję,
jeśli mnie trafi!
Brutalny cios Euclida wylądował na moim ramieniu, które pełniło rolę tarczy!
Cios który wstrząsnął nawet rdzeniem mojego ciała! Ale moje ramię wciąż jest
zdolne do obrony. Euclid przez chwilę zamarł, kiedy to zauważył. Zatrzymał się,
ponieważ stało się coś, czego się nie spodziewał.
Nie straciłem tej okazji i walnąłem go mocno w twarz moją ręką, która była w
stanie Masywnego Uderzenia!
Euclid poleciał brutalnie w tył! Replika jego zbroi była mocno zniszczona!
– ……Co to ma być? Moja pięść była lepsza od twojej aury. Obrona powinna być
niemożliwa. ……Ale kiedy cię uderzyłem, poczułem że twoja moc wzrosła –
zapytał poruszając się z trudem.
Dałem z siebie wszystko, aby stworzyć czerwoną wiwernę, tak jak zasugerował
to Ddraig. Chociaż musiałem zatrzymać mój trening w połowie drogi, kiedy
byłem już blisko osiągnięcia tej zdolności, gdyż Ddraig był z Albionem……
Dzięki temu że Ddraig przekonał poprzednich Hakuryuukou w miejscu Albiona,
byłem to w stanie osiągnąć. Moja wyobraźnia się więc urzeczywistniła.
Po tym jak Euclid się o tym dowiedział, pokręcił głową, jakby nie mógł uwierzyć
w to co dziwi.
Nie zrobisz czegoś takiego ze swoją repliką, prawda? Do tego jesteś podobno
taki bystry. Możesz przewidzieć co się stanie teraz, prawda?
Moje ataki przechodziły przez czerwone wiwerny i zwiększały ich moc! Moje
Smocze Strzały stały się masywniejsze i leciały przed siebie!
Euclid poleciał w górę i unikał moich ataków. Ale w tym momencie uderzały w
białe wiwerny, które wysłałem wcześniej......
[Tak, ruszajmy.]
—!
Pierś i brzuch na mojej zbroi zaczęły się ruszać, hałasując przy tym i zmieniając
wygląd. Mam coś, co zostanie wystrzelone.
Nie ma mowy, abym strzelił tym w stronę ziemi. Mogę więc tylko użyć jej
przeciwko komuś, kto unosi się w powietrzu.
– ……To mnie przygnębia, ale nie mogę sobie pozwolić na oberwanie tym!
Euclid próbował uciec, ale jego ciało zostało schwytane przez magiczną linę!
Siłą ściągnął z siebie magiczną linę, ale było już za późno. Skończyłem
ładowanie.
Słusznie. Sekiryuutei.....!
[Niszczyciel Longinusa!!!!!!!!!!!!]
[Nie powtarzaj tego wciąż, dobrze? To szalone moce, które mogą nawet zmienić
środowisko w zależności od tego, w jaki sposób zostaną użyte. Do tego nawet
jedno użycie silnie męczy.]
Rias wezwała wojsko po tym, jak potwierdziła przez magiczny krąg, że nasi
towarzysze są bezpieczni. Doniosła także o Auros, Agreas i pojmaniu Euclida.
On…… Euclid w ogóle nie wykazał chęci do ucieczki, zupełnie jakby stracił
wolę do walki.
– ……Siostro, naprawdę tak bardzo lubisz czerwień? Ja…… wiesz że też stałem
się czerwony? – powiedział Euclid obserwując szkarłatne niebo.
Nowy Żywot
Część 1
Saji, który osiągnął Łamacza Ładu, był tak wyczerpany, że zemdlał po tym, gdy
Pokręciłem głową.
Ich celem jest Agreas i 666. Ach tak, Euclid mówił też coś o eseju Rossweisse-
san.
– Och, Euclid już o tym wspomniał? Tak, zgadza się. Esej Rossweisse nie mówił
o odpieczętowaniu 666, ale o tym, jakiego rodzaju pieczęci na nim użyto. Ona
naprawdę jest geniuszem. Zdecydowała się na te badania z powodu
zainteresowania i osiągnęła taką możliwość.
– ……Od teraz jej zaklęcia analizujące będą pod kontrolą. Będą też mieli ją na
celowniku. Nigdy bym nie pomyślał, że to ona będzie naszą kartą atutową.
Naprawdę nigdy nie wiesz, co cię spotka w życiu – powiedział Sensei.
– Tak przy okazji, nie spoczywaj na laurach tylko dlatego, bo pokonałeś Euclida.
Nie pokonasz Crom Cruacha i pozostałych, jeśli nie wydobędziesz więcej mocy
Sekiryuuteia. Cóż, jestem pewien że jakoś dasz radę to zrobić.
Z pewnością chcę być osobą godną zaufania, skoro Sensei o tym mówi.
Mogę to zrobić. Tak jak mam Ddraiga i moich towarzyszy, mogę się stać jeszcze
silniejszy...
Jestem pewien że rozwijali swój plan po to, aby zmierzyć nasze siły, czyli D×D.
Odpoczywali tam członkowie, którzy odnieśli drobne rany. Może Asia skończyła
leczyć rannych, bo teraz odpoczywała. Gya-suke był pewnie wyczerpany, skoro
kontynuował tworzenie bestii z cienia, więc spał siedząc na krześle.
– ……Wiem że ferie się zbliżają, ale drugi semestr był pełen hałasu. Doprawdy,
od kiedy wakacje się skończyły, wszystko jest jednym, szalonym kryzysem…… –
powiedziałem biorąc głęboki wdech.
– Naprawdę chcę, abyśmy wszyscy wzięli przerwę, skoro jesteśmy ostatnio tacy
zajęci, ale przed feriami poproszono nas o pomoc z pewnego miejsca.
– Z jakiego?
Niebo! ……Czy dla diabła bezpiecznie będzie się tam udać? Ach, Xenovia była
tam naprawić Durandala.
Ale z pewnością będę tego wyczekiwał, skoro nie byłem jeszcze w Niebie.
……Więc to Niebiańskie Królestwo, prawda? To z pewnością będzie dziwne
uczucie, skoro żyjemy i jesteśmy diabłami.
O co chodzi? Coś się stało? Irina stanęła obok Xenovi, wypinając swoją pierś i
mówiąc „Exhen!”.
– Słyszałam że odbędą się wybory, kiedy rozpocznie się trzeci semestr, w celu
wyboru nowego samorządu – powiedziała Xenovia.
—!
– Eeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeech!?
Zaraz, zaraz, zaraz, zaraz! Nigdy bym się nie spodziewał, że wystartuje w
wyborach! Ach! To dlatego tak pilnie się uczyła i brała udział w szkolnych
zajęciach!
głową.
……O-ooooooooch……
– Wciąż zostało nam kilka dni, więc zróbmy plany zanim zaczną się ferie –
powiedziała Rias do wszystkich.
– Tak!
M-myślę że to inna sprawa. Och tak, więc Kościelne Trio będzie pomagać
Xenovi w wyborach huh. Cóż, ja też pomogę. Rany, naprawdę jestem
zaskoczony.
– ……Skończymy szkołę wkrótce po tym, jak zacznie się trzeci semestr. Klubowi
Okultystycznemu też będzie potrzebny nowy przewodniczący – powiedziała ze
smutnym wyrazem twarzy.
– A więc zajmijmy się kolejną pracą, zanim nadejdą ferie. Po pierwsze zajmijmy
się tym miejscem – powiedziała Rias klaszcząc w dłonie.
– Huh?
Część 2
– …………
– …………
– Rossweisse-sensei!
– Babuniu-sensei!
– Rose, ścieżka którą kroczyłaś i wiedza którą posiadłaś nie była zła, nawet jeśli
była inna od naszego domostwa. Uważaj na siebie – powiedziała Göndul-san do
Rossweisse-san.
Widząc to, Göndul-san wzmocniła magiczną moc teleportacji. Miała się już
teleportować, ale nagle odezwała się, zupełnie jakby przypomniała to sobie w
ostatniej chwili:
– Zaraz, ja nie……
…………
Część 3
Po tym jak odesłałem Göndul-san, wraz z Rias usuwałem gruzy budynku szkoły
i jednocześnie pomagaliśmy w odbudowie miasta.
…………
Mój głos jest cienki. Rias stała się podejrzliwa wobec mnie.
……Powiedz jej, Hyoudou Isseiu! Jeśli nie mogę posunąć naszej relacji do
przodu, to jak mogę się nazywać Sekiryuuteiem! Przed chwilą zdecydowałem
się to zrobić! Jeśli tu tego nie powiem, to nie wiem, kiedy będę miał na to
następną szansę!
Kiedy to usłyszała, upuściła na ziemie gruz. może się tego nie spodziewała i
wyglądała na zdumioną.
– Tak.
……Cieszę się!
Och tak, nareszcie byłem wstanie porozmawiać z nią swobodnie! Bałem się
tego, ponieważ jest starsza i jest moją panią. Nawet jeśli, to od kiedy
wyznaliśmy sobie nasze uczucia, pomyślałem że będzie w porządku, jeśli
będziemy ze sobą swobodnie rozmawiać. Nie, naprawdę to chciałem zrobić.
Bracie?
– Witaj, Euclidzie.
– Jak się masz, Sirzechs-sama. Nie, mój drogi bracie. Nigdy bym się nie
spodziewał, że przyjdziesz się ze mną spotkać.
– ……Jest wiele rzeczy, które chcę ci powiedzieć, ale chcę cię zapytać o jedną
rzecz. Dlaczego?
Cesarz
– Uchyachyachyachya, dzięki tobie zdobyliśmy to miasto w chmurach.
– ……Chcę zbadać pewien incydent, który został zapomniany przez rząd oraz
Niebo.
Posłowie
Witam, tu Ishibumi! Nareszcie mamy tom siedemnasty! Na tym etapie
napisałem historię związaną ze szkołą w Zaświatach! W tym tomie
zastosowałem ustawienia, których użyłem wcześniej, więc zastanawiam się ile z
nich pamiętacie? Ten tom czerpie dużo z fabuły z tomu dziesiątego.
●Historia Rossweisse
Jednak bohaterki D×D mają wysoką skłonność do bycia porywanymi. Nie może
bohaterki powinny być porywane!?
Zabójczy atak, który został odblokowany. To normalny ruch, który może być
używany w trybie Niszczycielskiej Furii. Ale wskutek tego Ise ewoluował
inaczej, niż zwykli Sekiryuuteie i był to w stanie stworzyć. To zabójczy atak, a
jego użycie będzie ograniczone, skoro ma wpływ na środowisko. Tak przy
okazji, to nawiązanie do ataku z serii „Gundam X”. Z pewnością często
parodiuję tę serię.
●W sprawie Euclida
●Zdradziecki(?) Cesarz
Podobnie jak piersi Rias, jej majtki są ostatecznym artefaktem, który potrafi
jeszcze bardziej zwiększyć moc Dwóch Niebiańskich Smoków. Do tego prosimy
nie naśladować w domu przepisów kulinarnych Fafnira!
●Nazwa miasta
Nazwa miasta w którym mieszka Ise wciąż nie została ujawniona. Zaszedłem
tak daleko, nie ujawniając go, ale myślałem że powinienem to zrobić. Dlatego
nazwałem to miasto Kuou. Nareszcie dostało nazwę w siedemnastym tomie!
Dzięki waszej dwójce moja seria doczekała się wielu adaptacji, takich jak
anime, gra i innego typu gadżety, których próbki otrzymuję. Jest ich więcej niż
mogę przewidzieć i skoro nie mogły się wszystkie zmieścić w moim pokoju,
musiałem je upchnąć w drugim. Chociaż mam małe marzenie, że pewnego dnia
zobaczę figurki Iseia i Valiego w zbrojach…… Czy to naprawę niemożliwe!?
Odnośniki tłumacza
1. Shikigami (式神) to termin opisujący duchy przyzwane przez „onmyouji”,
japońskiego czarnoksiężnika. Shikigami są wykorzystywane do ochrony i
usługiwania ich panom, podobnie do zachodniej koncepcji chowańca
czarownicy. Legendy opisują wiele odmian shikigami, ale
najpowszechniejszymi są zaczarowane, wycięte z papieru figurki, które
tworzą iluzje innego, rzeczywistego obiektu.
2. Bajkowe szachy to pewna specyficzna odmiana tej gry, w której pojawiają
się nowe figury i możliwości ruchu, na przykład hetman ma możliwość
poruszania się także ruchem skoczka.
3. Shinjuku to jeden z 23 specjalnych okręgów (dzielnic) japońskiej stolicy,
Tokio.
4. „Apokalipsa” świętego Jana, według przekazu z „Biblii Tysiąclecia”,
rozdział trzynasty wers osiemnasty.
5. W niektórych wersjach tekstu, liczba bestii nie wynosi 666, a 616.
Źródło: „https://www.baka-tsuki.org/project
/index.php?title=High_School_DxD:Tom_17_–
_Walkiria_kształcenia_nauczycielskiego&oldid=556047”