wyroznia jej nic szczegolnego. W tej calkowicie niepozornej pustce stoi dom. Mimo ze wszedzie wokol nic nie przykuwa na niego uwagi to atmosfera wyraznie pokazuje ze cos jest nie tak. W domu tym mieszka rodzina, rowniez jak kazda inna. Tej wlasnie nocy corka panstwa liszkow Paulina smacznie spala. Zmeczona po ciezkim dniu pelnym nauki z krotkimi przerwamy na zabawe paluszkami zasnela krotko po dobranocce. Jednak ten slodki upragniony sen przerwało pragnienie i tym razem nie byla to rządza palcówki. Niezwykle chcialo jej sie pic. Zmeczona snem i meczacym ja pragnieniem podniosla sie sprawdzajac telefon. Jej tapeta chodz niepozorna ukrywala niegrzeczny sekret. Byla tak na prawde kodem prowadzacym do jej ulubionej strony z porno. Zegar na urzadzeniu pokazywał 3:08. Zdajac sobie sprawe ze pragnienie nie da jej spac zmuszajac sie zeszla z łozka i ociezałym krokiem ruszyła w strone kuchni. Jej mozg nie do konca sie rozbudzil ale w drodze po szklanke wody cos ja zaniepokoilo. Zdajac sobie sprawe o tym jak pozna byla pora odczuwala niewyjasione wibracje idace po podlodze, slyszac przy tym dziwne skrzypienie niczym starego łozka. Paulina, od zawsze ciekawska tym razem jednak zmeczona postanowila odpuscic. Chec snu wygrywajac poczatkowo z ciekawoscia sklonila dziewczyne do powrotu do łozka. Tak samo wolnym krokiem jakim dostala sie do kuchni wrocila do pokoju. Polozyla sie i poszla spac. I lezala tak 5 minut, 10 minut, a poczucie pewnej niepewnosci i ciekawosci zatrwazalo jej umysl doprowadzajac ja do szalenstwa. W koncu pękla, nie wytrzymujac targajacych nia uczyc ruszyla. Nieswiadoma zycia obawiajac sie o wlasne zycie ruszyla do kuchni by znalesc bron w razie niebezpiecznej sytuacji. Myslala ona ze dzwieki te moga oznaczas napad. Wiec weszla do kuchni. Rozgladajac sie na boki zauwazyla ze wszystkie noze zniknely. Natychmiast ja to przerazilo, wiedziala ze w starciu z napastnikiem nie ma szans. Dlatego pod wplywem targajacych emocji wziela pierwsze co miala pod reka. Padło na wielkiego, wrecz przerosnietego ogórka. Dzwieki tak samo jak wczesniej rozbrzmiewaly sie na caly dom, a nawet mozna bylo slychac pewne jeki, ktore Paula odebrala jako odglosy walki co przerazilo ja jeszcze bardziej. Po chwili zawieszenia ustalila ze dzwieki dochodza z pokoju jej rodzicow. Cichym krokiem ruszyla w strone zrodla starajac sie nie narobic halasu. Stawiajac krok za krokiem odczuwala cos czego nie doswiadczyla nigdy wczesniej - mieszanke przerazenia ktore zatrzymywalo wrecz jej serce i przeogromnego podniecenia. To drugie moglo byc spowodowane faktem ze uzalezniona od masturbacji Paulinka nie tarła swojej cipci od wielu godzin. I tak wlasnie z nieopanowana chcica i sercem kołacczącym w piersi ruszyla przed siebie co raz mniej pewnym krokiem. Napiecie wzrastalo z kazdym delikatnym tupnieciem. Jednoczesnie stajac przed framuga stanela przed najceizszym wyborem w calym jej zyciu. Bała sie ale ciekawosc zwyciezyla a zatem ruszyła. Spojrzawszy stanela jak slup soli, emocje graly w niej 8 symfonie betovena sprawiajac ze stala nieruchomo nie mogac zebrac mysli. Chociaz bylo ciemno doskonale wiedziala co zobaczyla. A widok wlasnych rodzicow oddanych zwierzecej kopulacji nie nalezy do najprzyjemniejszych. jednak ku zaskoczeniu nie dla Pauli, jako ze nie nalezala ona do grzecznych dziewczynek. Widzac ten akt poczula cos czego nie spodziewal sie nikt, poczula niewyobrazalne podniecenie. Zaden film, ksiazka czy widok w calym jej krociutkim zyciu nigdy jej tak nie roznegliżował. Mimo ze stala w piżamie to umysle juz lezała wypieta bez niczego na sobie wyobrazajac sobie ze zajmuje pozycje matuli. Mysli te krazyly jej po glowie a jej jeszcze mloda szparka pociła sie co raz bardziej, ciezko opisac slowami skale tego zjawiska ale porownujac to, trzeba przyznac ze wodospad NIagara to prawdziwa pustynia.