You are on page 1of 3

Serpents Tongue

Ciekawe jest to w jaki sposób ludzie kłamią, a tak naprawdę możliwości jest
milion w jaki sposób można kłamać. Tak się składa, że jestem ekspertem w tej
dziedzinie. Prozaiczny przykład to wtedy kiedy ktoś mnie o coś prosi a ja wtedy udaję,
że danej rzeczy nie posiadam. Jednakże istnieją kłamstwa, których przyczyny widać
na większą skalę i najczęściej są to negatywne skutki, ale wcale nie dla mnie, prawda?
W końcu od dziecka powtarzano mi że „jestem doskonały”, „jestem piękny, cudowny”
itd. Dlaczego te osoby miałyby kłamać? Odpowiedź jest prosta: są mi bliscy. Bliskie
osoby przecież wcale nie kłamią, od zarania dziejów było to pokazywane, że rodzina
i bliscy to są nasi najlepsi przyjaciele. O takich wartościach pisano w Biblii i dalej są
podtrzymywane. Rodzina to szczęście, radość, dobrobyt, tradycja i miłość. Te wartości
są mi znane dogłębnie. Wniosek z tego jest prosty: jeżeli rodzina tak mówi, to tak na
pewno jest prawda? Oczywiście, że tak. Przecież moje oceny w szkole były na to
dowodem, że jestem taki cudowny i mądry. Dlaczego mieliby kłamać? Własnego
syna, brata, kuzyna? Dlaczego mieliby to robić? Mieliby kłamać dlatego, żeby moje
zaufanie do nich ciągle wzrastało, po czym wbiliby mi nóż w plecy? Nie, takie rzeczy
się nie zdarzają. Przecież rodzina to szczęście, radość, dobrobyt, tradycja i miłość.

Bardzo łatwo jest skłamać i ta teza jest z pozoru prawdziwa i mój przykład jest
na to dowodem. Jednakże dobrze kłamać, jest o wiele trudniej, ponieważ trzeba
opracować cały plan, przemyśleć wszystkie ruchy danej ofiary i na dodatek obecna
sytuacja musi sprzyjać kłamstwu, żeby się powiódł bez konsekwencji. Tak jak
wspominałem, uznaję się za eksperta w dziedzinie kłamania i nie dość, że potrafię
obiektywnie dobrze kłamać, to wyczuwam z nie lada łatwością kłamstwa, które
są szerzone przez innych. Wartości, których mnie uczono są pozbawione kłamstw,
prawda? Przecież rodzina to szczęście, radość, dobrobyt, tradycja i miłość.
Moi rodzice zawsze mi powtarzali, że „zawsze mogę na nich liczyć”, „jesteśmy dla
Ciebie”. Bardzo szlachetne podejście prawda? Tylko, że nawet taki ekspert jak ja, nie
potrafił wyczuć ani krzty kłamstwa, że wszystko to co było mi wpajane nie było tanią
sztuką manipulacji, że po tym jak ukończę szkołę, to będę mógł liczyć na wsparcie
moich bliskich, że tata już nie będzie dziwnie pachniał po wyjściach z kolegami,
że kiedy ich własny syn trafi na przeszkodę, to oni pomogą mu ją przejść. Tylko,
że według wszechwiedzących nauka to bzdura, a chorób psychicznych nigdy nie było
i wcale nie widzieli problemu w tym, że ich 10 letni synek bawi się zwłokami szczura
na podwórku, machnęli rękom bo za ich czasów to było normalne. Teraz uważają mnie
za osobę niepoczytalną, a wcześniej wszystko było dobrze, teraz jestem wyznawcą
Diabła i szerzę zło, teraz odwróciłem się od tych tradycji bo potrafię spojrzeć na
to z innej strony, nie wspominając o tym, że mam własne problemy, które nie
przechodzą przez ich ściany zamkniętego idealnego świata.
Nienawidzę ich. Nienawidzę ich wszystkich. Skoro bliscy traktują bliskich w
sposób kompletnie mijający się z tym co wcześniej mówili, to boję się pomyśleć jak
postępują ludzie obcy. Przecież ja nie chciałem tego zrobić, nie kontroluję tego,
przepraszałem milion razy za moje zachowanie i wtedy byłem szczery. Może gdybym
nie był szczery to by wtedy pomogło? Nie wiem, ale to nie ma znaczenia bo opuścił
mnie nie tylko przysłowiowy Bóg, ale i każda osoba, której wcześniej tak bardzo
ufałem. Najwyraźniej wydatki, które mogły by pójść na moją terapię, przydały się
bardziej na alkohol, wtedy bym jeszcze w to uwierzył, ale teraz to.

Będę szczery, po raz ostatni bo wiem, że i tak moje wcześniejsze kłamstewka


nadawały się bardziej na powodzenia niż ta szczerość, bo w końcu w tym świecie nie
można być szczerym. Każdy z was ma język żmii. Szczerze nienawidzę was.
Nienawidzę.

Wasz Ukochany Syn

16 kwietnia 2013r. ul. Ordynacka Warszawa, blok 150. nr. mieszkania 8

Znaleziono ciało 21-letniego mężczyzny, który popełnij samobójstwo poprzez


powieszenie się na wystającym z sufitu metalowym pręcie. Mężczyzna to urodzony
w 1992r. Marek Szymański. Na ciele chłopaka odnotowano różnego rodzaju
samookaleczenia w postaci: przypalania skóry wyrobami tytoniowymi (papierosami),
głębokich cięć ostrym narzędziem po kostkach u nóg, na przedramieniu i brzuchu.
Marek zostawił po sobie list pożegnalny, nad którym rozpatrywał krótko
nad „kłamstwem” i opisał w dużym skrócie swoje doświadczenie z jego rodziną. W
całym mieszkaniu czuć było odór zgniłego mięsa, okazało się, że mężczyzna
zamordował swoich rodziców Annę Szymanśką oraz Kazimierza Szymańskiego,
oboje mieli 51 lat. Mężczyzna najprawdopodobniej zaprosił swoich rodziców,
po czym ogłuszył ich ciosem młotkiem ciesielskim w głowę co wywołało stracenie
przytomności. Kiedy byli już nieprzytomni Marek złapał za nóż i wyciął
(zaskakująco) z precyzją chirurga genitalia ojca i poderżnął mu gardło, po czym
wycięte wcześniej genitalia wsadził ojcu do jamy ustnej. Na matce dokonał aktu
gwałtu (niewiadomo czy była wtedy przytomna), próbki spermy zostały znalezione w
jej odbycie oraz na lędźwiach, po tym akcie kobiety czaszka została roztrzaskana tym
samym młotkiem. Marek Szymański dokonał dwa brutalne morderstwa, jedno na tle
seksualnym, po czym sam popełnił samobójstwo. U mężczyzny stwierdzono
zaburzenia osobowości, schizofrenia paranoidalna, depresja oraz zaburzenie
socjopatii.

Detektyw Piotr Leja, 20 kwietnia 2013r.

You might also like