You are on page 1of 79

SAINT GERMAIN, MISTRZ ALCHEMIK

Celem naszego przedstawienia alchemicznych sekre-


tów - mówi Saint Germain - jest przekazanie w wasze
ręce i na użytek laboratorium waszej świadomości zro-
zumienia prawa, które my sami stosowaliśmy od wie-
ków z największym powodzeniem...
W tym Studium Alchemii przedstawiam metody wi-
zualizacji, które dadzą uczniom chętnym do ich zastoso-
wania, tak jak ja to czyniłem, umiejętność zdziałania dla
Boga i człowieka rzeczy pierwszorzędnej wagi.

1
SAINT GERMAIN
o
ALCHEMII
czyli

Formuły przemiany
samego siebie

Tom III
Trylogia o potrójnym
PŁOMIENIU ŻYCIA
czyli

Alchemia Mocy,
Mądrości i Miłości

2
Zapisana przez
Marka L. Prophet
Elizabeth Clare Prophet
i udostępniona Światu z największą radością
w Święto Dziękczynienia 1985 roku

Wewnętrzne znaczenie alchemii, to po prostu


wszechkompozycja, oznaczająca stosunek całości
do części, które się na nią składają.
Tak więc alchemia, jeśli odpowiednio pojęta,
zajmuje się świadomą zdolnością kontroli mutacji
i transmutacji w obrębie materii i energii,
a nawet w obrębie samego życia.
Jest to nauka mistyka i atut człowieka
samozrealizowanego, który poszukując,
osiągnął jedność z Bogiem
i gotów jest odegrać swą rolę.
Saint GERMAIN

Dedykowane uczniom Wschodu i Zachodu,


którzy kandydują na pierwszych alchemików
wieku Wodnika

3
Tak więc trwają
Wiara, Nadzieja, Miłość
te trzy: z nich największa jest Miłość.

Potrójny Płomień Życia

4
Spis treści
Rozdział 1. Moc / 7
A. Definicja Mocy / 7
B. Władztwo nad samym sobą, twoje cugle Mocy / 10
C. Jedność Życia, cztery niższe ciała / 14
D. Krzyż Maltański, symbol Mocy poddanej ... / 16

Rozdział 2. Mądrość /24


A. Definicja Mądrości / 24
B. Reinkarnacja - zwornik Łuku Istnienia / 25
C. Wieczne Teraz - Drzwi do przyszłości / 28
D. Królestwo Eteryczne - górne i dolne warstwy / 31
E. Droga Mądrości przy użyciu ... / 36
F. Zrównoważone osiągnięcia - droga ... / 41

Rozdział 3. Miłość /44


A. Praca Miłości utracona poprzez ... / 45
B. Pierwotna przesłanka i biegunowość Miłości / 48
C. Skała, co jest większa niż Ja / 56
D. Definicja Boskiej Miłości / 60
E. Miłość do siebie, miłość rodzinna i ... / 63
F. Miłość Chrystusowa / 70
G. Harmonia, spełnienie Prawa Miłości / 75

5
6
Rozdział 1.

Moc

Łaskawi Mężczyźni i Kobiety!


Wytrwałość uważana jest za cechę, która skutkuje
przejawieniem się jakiegoś aspektu doskonałości. Odwa-
ga, którą ludzie wykazują, trwając w konkretnej spra-
wie, mimo prób uniemożliwienia jej przejawienia się,
jest rzeczą piękną, radosną dla każdego serca i najcu-
downiejszą w oglądzie.
Każda myśl o Mocy sama w sobie wnosi zachwyt
w serca ludzi. Moc Wszechświata zobrazowana na nie-
boskłonie mówi ludziom o pozornie odległym aspekcie
Boga, którego ich dusze łakną, ale do którego wydaje
się niemożliwe zbliżyć. Nadzieja wraz z pierwiastkiem
Wiary pozwoliła ludziom wyzwolić w ich świecie pe-
wien stopień Mocy i poddać go ich władzy.

A. Definicja Mocy
Moc przyjmuje wiele form: nadużycia szkodzą jej
zastosowaniu, a cnota uwypukla ją. Tyrani ją eksploato-
wali, a polityka i religia kształtowały się wokół gwiazdy
Mocy jaśniejącej na firmamencie społeczeństwa.

7
Zasadnicze rodzaje Mocy to: energia fizyczna, men-
talna, emocjonalna i duchowa w różnych formach. Jest
moc elektryczna, chemiczna, jądrowa, pierwiastkowa
i kosmiczna. Jest też moc czasowa, składająca się ze
społecznych wpływów i masowych nacisków władzy
rządowej i religijnej. Natomiast moc karmiczna wpływa
na status, osiągnięcia i postęp każdego.
Wszelkie rodzaje Mocy są ze sobą powiązane: istnie-
je Moc skumulowana, statyczna, dynamiczna, czy podle-
gająca szybkiemu rozpadowi. Wszelką Moc można po-
dzielić na dwa generalne rodzaje, jeżeli klasyfikujemy
ją wedle względności: na świętą i ludzką lub na kosmi-
czną czyli uniwersalną i materialną czyli przejściową.
Krzyż Maltański, symbol mojego poświęcenia się
dla sprawy wolności, jest wyważoną formą myślową,
której można użyć, aby zobrazować cechy Mocy. Wielu
ma świadomość, że krzyż przedstawia spotkanie dwóch
planów świadomości – pozioma belka przedstawia
plan ludzkiej świadomości, plan ego, pionowa natomiast
energie Boga schodzące ze sfery Ducha do kwadrantu
Materii.
Centrum, w którym spotykają się te dwie linie, jest
punktem (dyszą), w którym energie Nieba przesyłane są
na Ziemię. I, w rzeczy samej, ów punkt, który tak na-
prawdę określa rodzaj Mocy, wymaga wielkiej uwagi od
tych wszystkich, którzy używają Mocy w jej wielu as-
pektach, włączając w to jej formy organiczne i nieorga-
niczne.
Jeżeli zaś chodzi o Moc mowy – Moc słowa
mówionego i Moc Słowa, czy to wysłanego w świat
przez pióro, czy dekret miecza – to zmienia ona bieg
historii i odmienia życie tych, na których wpłynęła.
Jakikolwiek byłby jej późniejszy użytek czy sprzenie-

8
wierzenie, splątane nici Mocy zawsze wypływały, sym-
bolicznie i dosłownie, z dyszy krzyża.
Krzyż Maltański jest symbolem doskonałej równo-
wagi – zarówno jeżeli chodzi o zestrojenie czterech
płaszczyzn materii (i czterech sił kosmicznych), jak
i wewnętrznych i zewnętrznych przejawów Ducha Boga
w jego duszach.
A zatem krzyż Maltański reprezentuje przesyłanie
energii i świadomości Światła z wysoka (poprzez pół-
nocne ramię) w celu manifestacji w świecie formy Bos-
kiej wszechmocy, wszechwiedzy i wszechobecności
(odpowiednio w ramionach zachodnim, południowym
i wschodnim). Wkrótce się przekonamy, że Uniwersalne
Światło jest wysyłane w tej kosmicznej wymianie po-
między Bogiem i człowiekiem „jak na Górze, tak i na
dole” – na prawo, lewo i do centrum w doskonałej rów-
nowadze Mocy, Mądrości i Miłości.
Błogosławieni, łatwą rzeczą jest komplikować to,
co proste, lecz często wybitnie trudno jest uprościć to,
co jest naprawdę skomplikowane. To właśnie zamie-
rzam uczynić w tym opracowaniu. Weźcie pod uwagę,
że gdy dziecko rozpoczyna studia nad arytmetyką zaj-
muje się ono prostymi, konkretnymi liczbami. Licząc
rzeczy, trudno jest mu sobie wyobrazić zawikłane wątki
logarytmów i abstrakcyjnych równań.
Człowiek powinien zatem zrozumieć, że doskonale-
nie duszy w Bogu zawiera w sobie trening dziecka–
człowieka oraz fakt, że tak zwane kołyski „negacji” (np.
przedziały w świecie formy) zostały stworzone jako kla-
sy czy szkoły testowania dusz, w których możliwa jest
transmutacja czy też wzniosłe zmiany, których rezulta-
tem jest ekspansja płomienia wolności, wznosząca każ-

9
dego syna wolności na poziom totalności własnej tożsa-
mości i świętego człowieczeństwa.
Upraszczając znaczenie uwalniania Mocy, pragnę
pokazać, że ludzkie ciała, z definicji cztery, są zbiorni-
kami tejże Mocy. A zatem fizyczne, mentalne, emocjo-
nalne i eteryczne „otoczki świadomości” są odbiornika-
mi ładunku Mocy uwalnianego poprzez elektroniczny
wzór krzyża Maltańskiego.
Dla celów tego opracowania najlepiej będzie, jeżeli
skupimy się na jutrzence, to znaczy początku każdego
dnia, jako bezwzględnym punkcie, będącym źródłem
uwalniania Mocy, gdy samoświadoma uwaga ponownie
zalewa ołtarz indywidualności, a człowiek zaczyna po-
nownie myśleć i postrzegać. Albowiem to również jest
stosowaniem Mocy, jednakże takim, które jest często
w zły sposób używane – poprzez zaniedbanie.
Zaledwie niewielu zdaje sobie dziś sprawę z pozio-
mu Mocy, jaki Bóg nadał człowiekowi poprzez dar
świadomości. Niewielu wie, że posiada Moc ognisko-
wania i intensyfikacji uwagi przez indywidualną świa-
domość w trakcie wykonywania odpowiednich ćwiczeń.
Niewielu wie również, że interpretacyjne i dyskrymina-
cyjne działanie Boskiego JA umożliwia im pewien
chwyt cugli Mocy, tak aby mogli oni kontrolować swoje
życie i być mniej rozproszonymi przez socjalne i kar-
miczne zobowiązania, napierające na nich dzień w dzień.

B. Władztwo nad samym sobą, twoje cugle Mocy


Należy zrozumieć dawne twierdzenie: „Cierpliwy
jest lepszy niż mocny, opanowany – od zdobywcy
grodu” (Prz 16.32). Gdyby było ono jasne, byłoby wię-
cej adeptów i mistrzów wyłaniających się z każdej

10
generacji, gotowych do przejęcia cugli władztwa nad
samym sobą i własnym światem.
Aktem całkowitego współczucia uniwersalnego Pra-
wa i uniwersalnej Miłości jest dążenie do tego, abyście
dostąpili władztwa nad swym skończonym Ja. Gdy sta-
nie się tak w waszym życiu, a stanie się tak, co zostało
obwieszczone, uświadomicie sobie, że nie możecie po-
zostać nowicjuszami, że jednak możecie zostać mistrza-
mi. Pomimo, że żyjecie na planie ludzkiej świadomości,
nie musicie być obiektem jego wyzysku.
Ponieważ świat wypełniony jest leniwymi umysła-
mi, a „jałowy umysł” nawet, gdy zamieszkuje w prze-
znaczonej mu świadomości, często staje się narzędziem
złowieszczych sił (jak mawiają – „kuźnią diabła”), to
korzystnym staje się dla studenta głębszej Prawdy roz-
poznanie, że tylko i wyłącznie on sam może, a tak
naprawdę musi, rządzić swym światem poprzez właści-
we używanie Mocy.
W tej sferze kosmicznej koegzystencji, gdzie ener-
gie makrokosmosu i mikrokosmosu płyną w jedności,
dochodzi codziennie do emitowania przez Boskość wiel-
kiej Mocy, co prowadzi następnie do sprzeniewierzenia
tej Mocy przez ludzkość. Niektórzy, patrząc na te nad-
użycia u innych ludzi, reagują takim samym lub jeszcze
większym nadużyciem Mocy. W taki sposób ustawiając
orientację własnej mocy, w jaki jest ona używana przez
dane jednostki i społeczeństwo. Nie jest to działanie,
a jedynie reakcja.
Inni natomiast, czasami świadomie i z premedyta-
cją, a innymi razy bezmyślnie lub nieświadomie, gene-
rują ze swoich istot myślokształty i emanacje auryczne,
które wyzwalane są przez złe nawyki oraz jakby z roz-
pędu. Wymienię niektóre z tych nadużyć Mocy, abyś

11
mógł rozpoznać, w jaki sposób ludzie stają się bezwied-
nymi narzędziami subtelnych form negacji oraz jak
przejmują wzmacniają i wysyłają owe szkodliwe sub-
stancje do planetarnej atmosfery.
Na samym początku znajduje się nuda, apatyczny
stan umysłu, w którym wszystko wydaje się być mniej
lub bardziej pozbawione korzyści dla istoty, która nie
jest w stanie spoglądać poza próżność tego świata
w rzeczywistość następnego. W tym stanie bierności,
zbliżonym do bycia w próżni, ludzie obzierają swoje
dusze z witalności.
Następnie mamy niezadowolenie czy żal, w którym
to stanie człowiek ocenia własne postępy lub ich brak
oraz, poprzez nieuczciwość wobec samego siebie lub
przewrotność, nie jest gotów do przyznania się do roli,
jaką odegrał w wykreowaniu własnej słabości. W za-
mian przenosi on odpowiedzialność na innych, przypi-
sując im winę za własne porażki czy brak postępów.
Często taki podstęp umysłu cielesnego, rozgrywający
się na poziomie podświadomym, staje się główną przy-
czyną osobistej stagnacji.
Następnie mamy również różne rodzaje lęku. Jedna
z jego najbardziej niszczących form, którą pragnę pole-
cić waszej uwadze, taka którą nawet ludzie szczerzy
czasami przypisują Boskości, to skłonność ludzi do
przypisywania swoim bogom cech, które sami posiada-
ją. Chodzi o szeroko spotykaną ludzką cechę kapryśno-
ści, pochodzącą od leżącego w nich głęboko poczucia
braku bezpieczeństwa.
Pomimo, że ludzie sami posiadają kapryśną naturę,
nie mogą znieść myśli, że są pod wpływem kapryśnego
Boga. Wnioskują zatem – ze względu na ciemne i mgli-
ste przyczyny, niejasne nawet dla nich samych – że ich

12
strumienie życia nie napotykają na życzliwość Wszech-
świata i że muszą się wycofać. W tym przelęknionym
stanie umysłu mogą skłaniać się oni ku agresywnym
formom rebelii lub służalczości, w których z łatwością
tolerują uczucia takie jak letarg, depresja i beznadzieja.
Istnieje wibracja wątpliwości, którą też omówimy.
Wątpliwości wywodzą się z lęku i braku prawdziwej
wiedzy o samym sobie, podczas gdy wątpienie w same-
go siebie, jako czająca się podejrzliwość, zabarwia wła-
sne wątpliwości na temat innych. Są tacy, którzy wierzą
że są nieustraszeni i że posiadają większą wiedzę, niż ta,
którą w rzeczywistości władają – ci mogą nie zaakcep-
tować twierdzenia, które tu wyrażam. Pomimo tego
będę podkreślał jego prawdziwość. A gdy w Świetle
szerszego zrozumienia ludzie pokonają swoją samo-
ignorancję, ich wątpliwości same się rozwieją.
Jednakże człowiek musi pozwolić sobie na wystar-
czająco długi czas, aby to osiągnąć. Jak powiedział
Mistrz „Przez swoją wytrwałość ocalicie wasze życie”
(Łk 21.19).
Istnieje wiele cech i wpływów, które moglibyśmy
tu omówić, jednakże wolę nie przedłużać wyliczania ne-
gatywów, których gospodarzem jest ludzkość. Wolę ra-
czej pokazać, na bazie dogłębnej analizy tychże, które
już wymieniłem, że sprzeniewierzenie Mocy przez ludz-
kość powstaje głównie ze względu na ignorancję i nie-
zrozumienie praw rządzących przepływem i używaniem
energii.
Co więcej, wielkiej ilości ludzi zamieszkujących
naszą planetę, przed którymi nawet elementarna wiedza
o nauce karmy była ukrywana, nieco trudno jest wyja-
śnić cykle reinkarnacji, które określają powrót sprzenie-
wierzonej Mocy do tego, który jej nadużył.

13
Niektórzy z tych, którzy działają zawodowo na polu
którejś z religii, odczuwają prawdziwy horror, gdy zaj-
mują się jakąkolwiek doktryną, która nie została uznana
przez kościół ich przodków. Jest to dla nich jak wielkie
brzemię spoczywające na ich karku. Jakże niefortunny
to stan! Albowiem jeżeli chcą się oni uwolnić z kajda-
nów starożytnego dogmatu, muszą szeroko otworzyć
drzwi swojego umysłu, bez lęku i bez uprzedzeń.

C. Jedność Życia, cztery niższe ciała


Należy z czułością przyjąć do wiadomości fakt, że
wszelkie Życie jest jednością oraz, że nadużycie Mocy
przez któregokolwiek z członków ciała świata ma
wpływ na wszystkich. Z drugiej strony jednak, właści-
we użycie Mocy przez kogokolwiek na planecie przyno-
si błogosławieństwo wszystkim.
Moc jest energią. Energia zmagazynowana w ciele
fizycznym może być mierzona jako ogólna suma energii
zawartej we wszystkich komórkach ciała. Gdy energia
ta się wyczerpie, staje się koniecznym, aby w jakiś spo-
sób zasilić komórki w celu odnowienia Mocy ciała.
Zasilenie komórek ciała nową witalną energią
w sytuacji, w której komórki te zanieczyszczone są
zgromadzoną tam substancją o cechach negatywnych
(pozostałości nawarstwień sprzeniewierzonej Mocy pow-
stałe przez niewłaściwe myśli i emocje) oznacza czę-
ściowe zakłócenie przepływu energii w ciele. Może to
powodować zmęczenie, utratę Mocy, które, jeżeli pozo-
stanie nie rozpoznane, może w końcu spowodować tak
zwaną śmierć – zatrzymanie przepływu Mocy od Obec-
ności do formy fizycznej.

14
Zapoznajcie się ze znaczeniem wypłukiwania tych
złogów, używając duchowej elektroniki! A następnie
stopniowo nagromadźcie Światło w swych czterech niż-
szych ciałach przy pomocy poczwórnej alchemii krzyża
Maltańskiego oraz nauki Słowa mówionego!
Zatem jak najbardziej wskazane jest rozpoznanie
wzajemnych zależności, które występują w czterech
niższych ciałach, gdyż zamierzacie przebudować świą-
tynię człowieka, postępując jak mądry mistrz budowni-
czy.
Ciało mentalne przenika ciało fizyczne tak, jak wo-
da przenika gąbkę. Posiada ono swój własny rezerwuar
Mocy i nie jest uzależnione od ciała fizycznego oprócz
tego, że polega na nim jako na punkcie ogniskowania
przepływu i dystrybucji Mocy. Jednakże cztery niższe
ciała człowieka są w taki sposób wzajemnie powiązane,
że, jeżeli ciało mentalne ma pracować na poziomie op-
tymalnej sprawności, to pozostałe trzy muszą znajdo-
wać się w stanie doskonałego zgrania z nim oraz mię-
dzy sobą.
Zagęszczenia, na jakie napotyka ciało mentalne
w ciele fizycznym, takie, jak szkodliwe złogi pochodzą-
ce z nikotyny, narkotyków, nieczystego pożywienia czy
nawet takie substancje jak lęk, wątpliwość, czy mental-
na rebelia nagromadzone w nim we wcześniejszych
wcieleniach – zatykają komórki mózgowe i więzią
światło atomu. Efektem tego jest hamowanie wolnego
przepływu światła do fizycznej świadomości, przez co
zakłócają działanie aparatu mentalnego.
Moc ciała emocjonalnego, gdy jest nadużywana,
staje się najbardziej gwałtowna i zmienna ze wszystkich
czterech niższych ciał. Te energie emocjonalne, gdy
potrząsane są przez niezdyscyplinowane uczucia, mają

15
tendencję do sprowadzania ludzi na manowce, zarówno
w zakresie ich myśli, jak i działań.
Przepływ Mocy do ciała mentalnego jest również
w wielkim stopniu zależny od Mocy ciała eterycznego
czy pamięciowego. W magazynie pamięci znajdują się
zapisy wszystkich naszych przeszłych i obecnych wcie-
leń w formie elektronicznego odcisku, posiadającego
dużą wagę i wpływ.
Moc tego zapisu połączona z siłami wygenerowa-
nymi przez sprzeniewierzenia energii tworzy subtelne
ciśnienie, które wpływa na moment obecny w sposób
pozytywny lub negatywny (mówiąc względnie), chyba
że poddamy go kontroli równoważącego działania Mocy
wielkiego płomienia Boga, znajdującego się wewnątrz
serca i będącego nieśmiertelnym płomieniem Mocy,
Mądrości i Miłości.

D. Krzyż Maltański,
symbol Mocy poddanej kontroli Boga
Krzyż Maltański, będący symbolem doskonałej
równowagi płomienia Boga „jak w Niebie, tak i na Zie-
mi”, zawiera w sobie matrycę myśli i energii, która jest
w stanie przejąć kontrolę nad negatywnymi efektami
osobistej i planetarnej karmy oraz wprowadzić na ich
miejsce Moc czystości, tak aby używanie Mocy przez
ludzkość nie mogło już więcej niszczyć życia na Ziemi.
Zostało powiedziane: „Moc ma skłonność do nisz-
czenia, a władza absolutna niszczy absolutnie”. Moc
może zostać użyta jako łuk Nieskończonego Łucznika
do wypuszczenia strzały doskonałości prosto w serce
ludzkiego celu, jakim jest szczęśliwość. Ponieważ podą-
żanie za szczęściem jest ogólnie przyjętym skarbem,

16
niechaj wszyscy, którzy chcą się nim cieszyć na stałe,
medytują nad krzyżem Maltańskim – prostą formą my-
ślową która może objawić wielkie prawdy, będące bło-
gosławieństwem dla wszystkich.
Patrząc na krzyż Maltański znajdujący się naprze-
ciwko nas, zauważamy, że jego cztery symetryczne
ramiona rozchodzące się z centrum mają formę trójkąta,
że sana końcach szerokie i sprawiają wrażenie wiatraka
będącego w ruchu.
Górne lub północne ramię przypomina z wyglądu
górną część klepsydry. W rzeczy samej jest to lej, przez
który wielkie energie Boga – jego Moc – schodzą do
pucharu istnienia. Szerokie otwarcie przypomina nam
o nieskończonych energiach Źródła oraz o zdolności
Boga do przeniesienia ich na człowieka. Stąd wiemy, że
nie należy akceptować ograniczeń jakiegokolwiek
rodzaju – zarówno przy braniu, jak i dawaniu nieskoń-
czonego Światła kosmosu.
Miejsce wartościowania, leżące w centrum krzyża,
wskazuje na to, że zawsze musicie wybrać w sercu i
umyśle świadomie, aby nadać danej wam przez Boga
energii czystość boskiej intencji oraz cnotę waszego
Chrystusowego Ja. Nie musicie stać się słabymi lub
osłabionymi, gdy konfrontowani jesteście z falami dys-
harmonijnej energii – waszej własnej lub innych. Nie
ma też potrzeby, abyście stawali się nieuprzejmi, gdy
odrzucacie ludzkie błędy. Albowiem wyzwanie należy
postawić nie osobie, lecz bezosobowej energii, która
została osobowo pokierowana w niewłaściwy sposób.
A gdy zaczniecie oddychać esencją świętego ognia –
„kwiatem Mocy” – ogołoćcie to kłamstwo z jego nega-
tywnej Mocy, manifestującej się jako ciernie nadużycia.

17
18
Należy zrozumieć, że gdy energia-działanie schodzi
od Boga do człowieka przez górne ramię, zwężając się
w leju i płynąc do tygla istnienia przez środek krzyża, to
przechodząc przez splot rozprzestrzenia na trzy niższe
trójkąty, aby zamanifestować Moc, Mądrość i Miłość
w świecie materialnej formy.
A zatem nieskończone energie Boga kształtowane
są przez cechy ludzkiej uwagi skupionej w centrum krzy-
ża – siedlisku świadomego umysłu. W taki sposób moc
zastyga w świecie materialnym, przyjmując formę myśli,
uczuć, czynów oraz słowa wypowiadanego przez czło-
wieka, a rozprowadzany w ten sposób potencjał całko-
wicie uzależniony jest od motywacji i woli jego własnej
świadomości.
Równowaga pomiędzy górnym ramieniem, przyj-
mującym energie Ducha, a trzema dolnymi ramionami,
poprzez które energie Ducha jednoczą się zarówno
w Materii, jak i jako Materia, sprawia, że mamy do czy-
nienia ze zrównoważoną manifestacją Mocy Boga „jak
na górze, tak i na dole”, poczynając od płaszczyzn pier-
wotnej przyczyny, aż do planu efektu fizycznego, czego
uczy nas wiedza hermetyczna.
Gdyby cechy ilorazu duchowej energii człowieka,
uwolnionej poprzez kryształowy sznur, biegnący od Obe-
cności JAM JEST do czakry serca, zostały utrzymane
w czystości od chwili, gdy człowiek wszedł do tygla
swojej świadomości, wszystkie rzeczy manifestujące się
w mikrokosmosie odzwierciedlałyby doskonałość mikro-
kosmosu. Pomyślcie o tym!
Energie trzech dolnych ramion, rozchodzące się rów-
nomiernie od centrum krzyża Maltańskiego, schodzą
następnie z płaszczyzny czystego Bytu w formę lub
działanie, w fazę potrójnego płomienia. Moc sama

19
w sobie (w lewym ramieniu) utrzymuje negatywną po-
laryzację tak długo, dopóki nie zostanie uwarunkowana
przez pozytywną polaryzację świętej Miłości (w pra-
wym ramieniu). Dobrze pomedytujcie nad tym twier-
dzeniem!
Kontynuując, lewe ramię krzyża cechuje negatyw-
ny, czyli ujemny ładunek energii duchowej, uwarunko-
wany przez niebieski płomień Mocy. Prawe ramię krzy-
ża cechuje pozytywny, czyli dodatni ładunek energii
duchowej uwarunkowany przez różowy płomień Miło-
ści. Natomiast dolne ramię to centralna oś nacechowana
wirem plusowo-minusowym, która uwarunkowana jest
przez złoty płomień iluminacji, nasycający zarówno po-
zytywne, jak i negatywne bieguny Mądrością, kierow-
nictwem Boga i celem.
Dlatego właśnie przeznaczeniem wszystkiego, co
istnieje na dole, w mikrokosmosie, jest potrójna manife-
stacja świętego ognia schodząca z Góry makrokosmosu.
Energia uwalniana przez Boga, gwiazda poranna na
wysokości – magnetyt Mocy, czy Obecność JAM JEST,
iskrząca się w oktawach doskonałości – po wejściu
w niższe oktawy Materii natychmiast przybiera nega-
tywny biegun istnienia i nazywana jest ciemną stroną
manifestacji. Oto ujemna strona Życia, podczas gdy
dodatni wir potencjału uwalnianego przez Ducha nabie-
ra cech materialnych.
Energie zawarte w Duchu, jeżeli poprzedzone są
właściwym myśleniem w lewym ramieniu, nabierają
pędu w kierunku cnót Boga za pomocą Mocy Miłości,
leżącej w jej spójności i przyciąganiu, a następnie uwal-
niane są do działania przez prawe ramię. To działanie od
lewej do prawej, na zasadzie przyciągania i odpychania,
można zilustrować przy pomocy procy, gdzie kamień,

20
znajdujący się w rzemieniu odciągany jest przez nega-
tywne pociągnięcie po to, aby zapewnić Mocy odpo-
wiedni impet do posłania strzału za pomocą uwolnienia
pozytywnego.
Zapewne przypominasz sobie, że w pierwszym roz-
dziale Księgi Rodzaju napisane jest, że Pan Bóg „uczy-
nił dwa duże ciała jaśniejące: większe, aby rządziło
dniem, i mniejsze, aby rządziło nocą” (Rdz 1.16). Pół-
nocne ramię reprezentuje dzienną stronę istnienia, a trzy
niższe ramiona stronę nocną.
Lewe ramię krzyża Maltańskiego, będąc ramieniem
negatywnym w Trójcy znajdującej się w formie, samo
w sobie jest symbolem negatywnej strony Życia, w któ-
rej zawieszone są trzy niższe ramiona. Lewe ramię
zawiera też w sobie cechy fizycznej natury człowieka
jako kolebka czy tygiel, do którego Bóg wlewa swą
Moc jako kondensację ognistego natężenia swojego
Światła.
Czyni on to w nadziei, że człowiek wzniesie się
ponad ów tygiel i przemieni świat swojego doświadcza-
nia, który alchemik postrzega jako nocną stronę Życia,
jako tymczasowe zagęszczenie Ducha lub laboratorium
znajdujące się w Materii, w którym zobowiązany jest on
udowodnić naukowe prawa istnienia, celem powrotu do
nieprzemijającej siedziby Ducha. Leży ona poza zagęsz-
czonymi sferami świata tego doświadczania, który Hin-
dusi nazywają światem Maji. Mówią oni też o tym, że
dusza człowieka musi powstać, aby „oczyszczona i wy-
bielona” weszła w czystość wielkiego płomienia Boga,
znajdującego się w jego istnieniu.
Krzyż Maltański ma również inne znaczenie. Gdy
dopełni się doskonała integracja pomiędzy Bogiem
i człowiekiem, dojdzie do wybuchu słonecznych pro-

21
mieni Światła z punktu, znajdującego się w centrum
krzyża. W kosmicznym kole wszechrzeczy ten punkt
symbolizuje indywidualność, która jest skupieniem rów-
nowagi Ducha i Materii, Świętą jednością wszystkich
planów, połączeniem Ojca i Matki Boga, wypełniają-
cych spirale od Alfy do Omegi.
Z połączenia świętego serca duszy z Uniwersalnym
Chrystusem w procesie alchemicznego małżeństwa ro-
dzi się Świniło, świeci Światło!
Bóg zaprawdę jest „Wszystkim-we-wszystkim” nie
tylko jako zasada, lecz jako praktyczne zastosowanie!
Albowiem ten Bóg, którego Chrystus, jak powiedział
Paweł, jest „Wszystkim-we-wszystkim” znajdującym się
wewnątrz zindywidualizowanej manifestacji stworzonej
na jego obraz i podobieństwo (Kol 3.11; 1 Kor 15.28;
Rdz 1.26-27).
A zatem pełnia Boskiego królestwa nadana jest jego
synom i córkom, a wzorzec krzyża Maltańskiego jest
realizacją koncepcji „Twoja jest Moc”!

Moc Boga, jako jego światło-energia-świadomość


jest zatem powierzona każdemu człowiekowi. I jedynie
właściwe użycie tej Mocy pod każdym względem, sto-
sownie do duchowo-fizycznych praw alchemii, które
niniejszym przekazuję wam po części, pozostawiając
resztę waszej mistycznej komunii z Kosmosem - dopro-
wadzi zapewne człowieka do większego rozumienia
Wszechświata i dostąpienia wiecznego Życia.
Zdaję sobie sprawę, że moje przekazy, dotyczące
alchemii były rozczarowaniem dla niektórych studen-
tów ze względu na ich błędne oczekiwania. Niektórych

22
tak naprawdę opanowała obsesja idei, że podam im
jakiś rodzaj magicznej formuły, która poprzez wykony-
wanie kabalistycznych znaków w powietrzu i recytowa-
nie tego najbardziej tajemnego słowa, „z niczego” zma-
terializuje w ich rękach drogocenne kamienie, a nawet
pieniądze.
Nie wątpię, że gdyby coś takiego zostało przekaza-
ne ludzkości, to byłoby to największe nadużycie Mocy
z wyobrażalnych, zarówno z mojej strony, jak i ze stro-
ny Wszechświata. Albowiem, jeżeli ludzkość posiada
karmiczne zobowiązania wynikające z użycia Mocy,
jaką już posiada to wyobraźmy sobie przez chwilę zobo-
wiązania, jakie wynikłyby z użycia zwiększonej Mocy!
Nie proście tak bardzo o zwiększenie swej Mocy,
jak o lepsze rozumienie dotyczące używania tej Mocy,
jaką już posiadacie i obserwujcie jak Wszechświat
w swojej wielkiej Mądrości, pałając pragnieniem przeka-
zania wam witalnej świeżości Istnienia, powierza wam
poprzez bezpośrednie rozumienie te alchemiczne sekre-
ty, które zapewnią wam nie kontynuowanie sprzenie-
wierzania, lecz właściwe i pełne chwały używanie Mocy
Boga dla zbawienia wszystkich!
Oby jego pokój był z wami, gdy przyłączę się do
was podczas przekazywania szerszego rozumienia doty-
czącego waszego mądrego władztwa nad płomieniem
iluminacji.
Wasz posłuszny przyjaciel wolności
Saint Germain @

23
Rozdział 2.

Mądrość

Do ukochanych uczniów Chrystusa i jego misterium


przychodzę, niosąc Grala naszego Pana. Słuchaj uważ-
nie, abyś nie przeoczył niewypowiedzianego, nienapisa-
nego - rzeczy nadrzędnej. Wiedzcie też, że w swym
Samo-odkrywaniu jesteśmy jednym.

A. Definicja Mądrości
Słowo „mądrość” (z ang. wisdom) pochodzi od „mą-
drego władztwa” (z ang. wise dominion), a tę część na-
szej Trylogii dedykujemy Boskiemu płomieniowi świę-
tej iluminacji. Pradawna przestroga „Mądrość jest
rzeczą nadrzędną zdobądź zatem Mądrość: a wraz
z nią zdobądź zrozumienie” (Prz 4.7) odnosi się do zbie-
rania świętej Mądrości.
Pozwól mi w tym miejscu rozróżnić Mądrość i wie-
dzę. Istnieją mężczyźni i kobiety, którzy z łatwością
potrafią zapamiętywać wiersze całej serii sztuk i którzy
potrafią z wielką dokładnością i dramatyzmem wypo-
wiadać te wiersze przed szeroką publicznością. Te same
osoby byłyby zagubione, gdyby miały napisać sztukę
lub złożyć słowa i idee zawarte w szczegółowym scena-
riuszu.

24
Nie wystarczy zatem posiadanie jedynie wiedzy,
bazującej na mocy zapamiętywania, aby przekazać
doświadczenie. Sama pamięć nie zapewnia człowiekowi
należytego użytku lub uwolnienia zmagazynowanej
wiedzy w dokładnie tym momencie, gdy jest to potrzeb-
ne, nie zapewnia również ludzkości dokonania należytej
oceny czy Mądrości w momencie, gdy staje ona przed
jakimiś faktami.

B. Reinkarnacja - zwornik Łuku Istnienia


Jak już wspominałem wcześniej, ludzka monada
odniosłaby wielki pożytek, gdyby powstrzymała się od
osądzania doktryn kosmicznych lub, jeszcze lepiej, gdy-
by generalnie była w stanie zaakceptować istnienie rein-
karnacji. Albowiem w akceptacji tego życiowego faktu
leży prawdziwe rozpoznanie Mądrości wieków oraz lep-
sze zrozumienie powodów własnego istnienia.
Jest niezwykle trudne dla ludzi będących w najróż-
niejszym wieku, którzy zauważają serię wydarzeń doty-
czących ich osobowego Ja w trakcie stosunkowo nie-
wielu lat swojego życia, ocenić świat, w którym żyją
oraz społeczeństwo, z którego się wywodzą zarówno od
strony dobrej, jak i złej. Równie trudno jest im dostrzec
kwestie, dotyczące ducha i je odpowiednio oszacować.
Poprzez odpowiednie rozumienie i akceptowanie
własnej reinkarnacji rozwija się u człowieka kosmiczne
poczucie kontinuum własnego Ja - przeszłego, obecne-
go i przyszłego - co umożliwia mu spoglądanie poza po-
wierzchniowe rezultaty dzisiejszych okoliczności i do-
strzeganie leżących poza nimi osobistych przyczyn,
które rozciągają się na stulecia.

25
Brak świadomej pamięci własnej wcześniejszej
egzystencji nie zaprzecza słuszności tej Prawdy. Wielu
doświadcza nagłego uczucia, że robiło już to coś, co wy-
konuje po raz pierwszy w swoim życiu. Inni przypomi-
nają sobie w rozbłysku poznania (déjá-vu), że widzieli
już wcześniej daną twarz lub miejsce. Istnieje oczywiście
również „miłość od pierwszego wejrzenia”, którą moż-
na wytłumaczyć rozpoznaniem duszy z wcześniejszych
inkarnacji lub wewnętrznych poziomów świadomości.
Wielu z zainteresowaniem postrzega występowanie
geniuszu (który niektórzy nazywają „darem” lub „talen-
tem”) w sztuce, muzyce, nauce czy innych uzdolnie-
niach, które wskazują na powrót do przerwanego wątku
tożsamości. Nowocześni lekarze dostrzegają wyraźne ce-
chy osobowości występujące u noworodków już w dniu
ich narodzin. A na całym świecie udokumentowane
zostały fascynujące opowieści ludzi, którzy przypomi-
nali sobie sceny i doświadczenia ze swoich wcześniej-
szych wcieleń.
Ludzkość słusznie pozostawała sceptyczną wobec
niektórych z nich, jednakże Prawda objawia się nie jako
pseudonauka, lecz jako nauka o Stworzeniu nie posiada-
jącym końca. Pomyślcie, jak wspaniałe i pełne nadziei
może być zatem życie dla tych wszystkich, którzy nie wi-
dzą przed sobą śmierci, a jedynie samotransformację ja-
ko alchemię pozytywnej zmiany, którzy widzą w prawie
ponownych wcieleń szansę daną wolno uczącym się i re-
beliantom, aby oswobodzili się oni w swej nowej god-
ności ze skaz błędów, wzlatując wreszcie ponad astralne
morze tożsamości, ponad bagno śmiertelności w jut-
rzenkę wiecznej nadziei i koronę zwycięskiego Życia!
Świat utworzony jako platforma dla miliardów po-
toków życia, wszystkich stworzonych jedynie jako ćmy,

26
których przeznaczeniem jest wpaść w płomień i zostać
przez niego pochłoniętym, świat będący kalejdoskopem
zmieniających się scen i dryfujących idei, pozbawiony
stabilności, w nieskończonym morzu kręcących się
mgławic i wirujących gazów nie niesie żadnej obietnicy
dzieciom Słońca oprócz jedzenia, picia, bycia ucieszo-
nym i umierania jak śmiertelnicy (Iz 23.13; Łk 12.19;
1 Kor 15.32).
Jakiż to cud, że ludzkość w ogóle przyjęła jakakol-
wiek religię, skoro kwestia ponownych wcieleń w ogóle
zaprzeczona jest przez religie i wielu z ich przywód-
ców! To właśnie przez usunięcie tych nauk z tak zwa-
nych misteriów wczesnego Kościoła doszło do ciężkich
wypaczeń celów życia zarówno w Kościele, jak i w pań-
stwie, z którymi społeczeństwa zmagają się do dzisiej-
szego dnia.
Gdy Mądrość Boga przekazywana jest człowieko-
wi, staje się on świadom faktu, że zbiór tego wszystkie-
go, czym jest – czy mu się to podoba, czy nie – wynika
z jego własnych poczynań. Natychmiastowo rozpoznaje
on potrzebę, jak również Moc, aby zmienić swoje ścież-
ki i wejść w sojusz z kosmicznymi prawami.
Wiara w Boga pozwala wzrastać gwałtownie, albo-
wiem nadzieja łączy się z wiarą i osobiste pomyłki prze-
szłości wydają się możliwe do sprostowania w teraź-
niejszości. Zrozumienie obecnych porażek ujawnia się
prędzej jako rezultat niewłaściwych czynów, ludzkich
pomyłek, niż jako rozmyślny opór przed Życiem. Wtedy
mężczyźni i kobiety zyskują możność powtórnego wej-
ścia w główny nurt Życia i uczestniczenia w kosmicz-
nym dramacie, gdzie święta Mądrość działa we wspól-
nocie z niebiańskimi wymiarami oszałamiającymi
wyobraźnię.

27
Największe rakiety w czasach starożytnych, jak
i nowoczesnych, potrzebowały platformy czy też pola
startowego, z którego wystrzeliwane były w niebo. Od
kobiet i mężczyzn zależy zatem poszukiwanie kosmicz-
nej Prawdy. Wychodząc z platformy obecnej egzysten-
cji, muszą oni szukać i znaleźć wrzeciona kosmicznego
światła, które przeprowadzą ich przez złote drzwi do
eterycznych sfer, w których rozbłyska płomień ilumina-
cji. W taki sposób, czerpiąc z fontanny Mądrości oraz
z własnych wewnętrznych studiów, poszukujący i dążą-
cy muszą nauczyć się dostrzegać Boga, działającego
w nich, i przywoływać go, aby przejął on kontrolę nad
ich sprawami na Ziemi.
Jak wielkie jest cierpienie chrześcijan, które musieli
oni przechodzić ze względu na eliminację tego punktu
duchowej Prawdy! Poprzez zaprzeczenie ponownych
wcieleń odebrali oni swej duszy klucz w łuku istnienia.
Widzicie, istnieją pewne delikatne punkty kosmicz-
nego prawa, które, patrząc względnie, nie są tak istotne
jak ten. Człowiek może zaprzeczać pewnym kwestiom
i nie odnosić wielkiej szkody, jednakże zaprzeczając
Prawdzie istnienia kontinuum własnej istoty – które roz-
ciąga się od przeszłego istnienia do jej przyszłego chwa-
lebnego przeznaczenia – odcina się on od podstawowej
przesłanki Życia!

C. Wieczne Teraz - Drzwi do przyszłości


Wieczne Teraz jest ważniejsze niż przeszłość, czy
przyszłość. Są to drzwi do przyszłości oraz jednocześnie
pamięciowy łącznik wszystkiego, co przechodzi przez
serce ludzkiego doświadczenia.

28
Ukochani, Życie wieczne jest świętą Mądrością,
albowiem poprzez nabycie wielu fragmentów Życia
wiecznego (podzielonego na inkarnacje) człowiek zbie-
ra dla siebie skarby w Niebie Istnienia (Mt 6.20).
Odpowiednie wytyczne uniwersytetów Wniebo-
wstąpionych Mistrzów zajmujące się treningiem dusz
znajdujących się na drodze adepta są ściśle określone
i opierają się na wielkim prawie doświadczenia – sku-
mulowanym zapisie Wielkiego Ciała Przyczynowego
Wszechświata. Te wytyczne pochodzą nie tylko z wyda-
rzeń życia jednostki oraz wielu innych istnień, lecz tak-
że z przyrostu wiedzy empirycznej (jak również gnozy),
wywodzącej się z doświadczeń wszystkich tych, którzy
stali się mistrzami potrójnego płomienia w kontinuum
czasoprzestrzeni i wznieśli się do wyższych wymiarów.
Jednym z najważniejszych zadań uniwersytetów na
świecie jest to, że są one zbiorem wielu działań ludzko-
ści - zapisami prądów historycznych i ewolucji myśli
rasy, a poprzez ich fakultety i biblioteki posiadają one
środki, aby komunikować tę skarbnicę zakodowanej wie-
dzy tak, aby stała się ona częścią mentalnego bogactwa
ich studentów oraz ruchem wzwyż dla planety.
A teraz weź pod uwagę, że cały Wszechświat jako
fakt i w swojej konfiguracji jest zbiorem kosmicznego
prawa, a najpiękniejszą rzeczą w tym kosmicznym uni-
wersytecie jest to, że każdy, kto tylko zechce, może na
niego uczęszczać i pobierać wiedzę z tej skarbnicy!
W ustroniach Wielkiego Białego Braterstwa jednym
z pierwszych wykładów, jakie Mistrzowie przedstawiają
„nowicjuszom” celem skorygowania ich błędnych kon-
cepcji wynikających z powszechnego doktrynalnego
błędu jest temat fałszywych przekonań mówiących, że
wszelkie rzeczy kończą się śmiercią.

29
Gdyby śmierć i choroba były stanem stałym, gdyby
ludzka niezgoda, grzech i nieszczęście były nieusuwal-
ną skazą na duszy, będącej mistrzem ludzkiego przezna-
czenia, a ich wpływy nie mogłyby być przełamane tutaj
lub potem, gdyby możliwości, jakie niesie ze sobą życie
kończyły się na katastrofie nagłej i przedwczesnej
śmierci i żadne następne rozdziały nie zostałyby zapisa-
ne w Księdze Życia, wtedy pojedynczy człowiek nigdy
nie mógłby otrzymać cudownych błogosławieństw zma-
gazynowanych w Umyśle Boga. Tak okrutne zrządzenie
losu nie mogłoby zostać poczęte przez Boga Miłości,
którego miłosierdzie wychodzi poza grób.
Poprzez reinkarnację duszy, jej powrót do planu
przyczyny i skutku, gdzie musi ona wyrównać rachunki
i pokonać nierównowagę – uwolnić z serca więcej Mocy,
Mądrości i Miłości dla pobłogosławienia wielu prądów
życia – Bóg Miłosierdzia rozszerza jej możliwości, aby
próbowała ona ciągle na nowo i udowodniła, że wszelka
śmierć, smutek i grzech mogą zostać rozpuszczone
w świętych ogniach Ducha Świętego. Przez odpowiedni
wybór i jego miłosierny fioletowy płomień oraz działa-
jąc w oparciu o wiedzę o alchemii Słowa mówionego du-
sze narodzone na nowo mogą żyć, aby kochać na nowo
i mogą one wykuć i wygrać swoją nieśmiertelność.
Dlatego w swoich klasach Mistrzowie zwracają
uwagę na fakt, że pierwszym i najważniejszym darem
Boga dla człowieka jest dar Życia jako kontinuum,
jego tożsamość zachowana przez świętą iskrę, przez
potrójny płomień życia. Drugim jest zaś dar wolnej
woli w używaniu Mocy, Mądrości i Miłości, w stopnio-
wym wyborze Życia Wiecznego.
Niestety, gęstość i nieprzezroczystość świata formy,
nałożona na ludzki umysł jako maska niedoskonałości

30
od niezliczonych generacji okradała ludzkość z pierwo-
rodnego prawa do duchowej Mądrości i doświadczania
chwały niekończącego się Dnia!

D. Królestwo Eteryczne – górne i dolne warstwy


Pozwólcie, że zabiorę was zatem do nowych pozio-
mów świadomości, gdzie staniemy w obliczu pewnych
faktów, jak na razie niewiele znanych ogółowi ludzko-
ści. Wielu rozmyślało o istnieniu innych światów i in-
nych cywilizacji. Niektórzy spekulują na temat przeni-
kalności Materii i jednoczesności istnienia pól mocy
w czasie i przestrzeni, gdzie inne światy mogłyby współ-
zajmować miejsce na tej błogosławionej Ziemi, jednak-
że w innych wymiarach.
Gdy prawa częstotliwości i emanacji falowych zo-
staną lepiej zrozumiane przez naukowców świata, fakt
istnienia tej rzeczywistości zostanie ujawniony. W tym
dziele intencją moją jest omówienie pokrótce sfery ete-
rycznej.
Podczas opuszczania świata fizycznego i wypusz-
czania ostatniego przyznanego im oddechu duchy ludzi
zabierane są często do sfery eterycznej (wyższej oktawy
Materii odpowiadającej bardziej subtelnemu, czy „deli-
katniejszemu” ciału eterycznemu), która dla nich ma
wygląd masywnej fizyczności.
Istnieją tutaj sceny natury, piękno ziemi, mórz i nie-
ba, jak również miasta i budynki skonstruowane tak jak
na Ziemi – zaiste całe pasmo wibracji przypominające
to, do czego owe odchodzące dusze przyzwyczajone
były na Ziemi – stworzone dla ich komfortu i kontynu-
acji poczucia ich jestestwa, jak również późniejszego
przejścia do światów istniejących poza tym.

31
Oktawa eteryczna ma wiele warstw czy poziomów
świadomości. Niekiedy ci, którzy ją osiągają, przebywa-
ją na jej różnych poziomach, gdyż poruszają się od jed-
nej sfery do drugiej, podczas gdy inni pozostają w kon-
kretnym sektorze.
Nie zaprzeczę, że w niskiej sferze eterycznej, która
zachodzi na gęstą płaszczyznę astralną negatywne siły
utworzyły punkty skupienia, które w dużym stopniu
odpowiedzialne są za wiele z przeszłej, jak i obecnej
niedoli ludzkości. Od tego ogromu bytów wychodzą
macki złowieszczych myślokształtów i demonów w celu
kontrolowania ludzkości, jak również dzieci Światła,
przekazując im elementy ludzkiej niezgody, uwodząc
ich uzależnieniami, astralnym zniewoleniem i zwykłym
okrucieństwem, które następnie są wzmacniane i służą
manipulacji przeciwko najlepszym ludzkim interesom
przez fałszywą hierarchię planety (braci cienia, szarlata-
nów opierających się legionom Światła).
Weźcie jednakże pod uwagę, że mężczyźni i kobie-
ty są za to również odpowiedzialni, przez ich własną
przewrotną kreację. Poprzez pierwotne odwrócenie się
od głosu Prawdy w ogrodzie Boga – co było aktem wol-
nej woli, za który jedynie oni sami są odpowiedzialni -
zaczęli tkać sekwencje przyczyn i skutków poza okrę-
giem Jedności. A od tamtego czasu ich dzieci oraz dzie-
ci ich dzieci zbierali nieszczęśliwe sytuacje i szkodliwe
okoliczności, które wpływały na ich dusze, ich warunki
życia i rodziny, w najwyższym stopniu przykre, gdy tyl-
ko tworzyli oni kontakt z tym niskim eterycznym, czy
też „pamięciowym” poziomem, gdzie stare, nieprzetran-
smutowane zło zbiera się w formie ruchomych sieci
i pól mocy, pochodzących od negatywnego ludzkiego
pędu.

32
Kontakty takie wywoływane są poprzez wiele sytu-
acji zwykłego codziennego życia: poczynając od kłótni
w rodzinie, aż do przemocy pokazywanej w telewizji,
horrorów, muzyki rockowej, konsumpcji narkotyków
i podłączeń astralnych wynikających z uzależnień, hazar-
du, zadawania się z duchami, parania się czarną magią
czy robieniem sobie bogów z UFO, czy science fiction.
Pomimo, że uważane za nieszkodliwe i niewinną
zabawę czy „rozrywką”, działania te w połączeniu z nie-
skończoną fascynacją ludzkości symbolami śmierci
i seksu, będącymi ulubioną tematyką brukowców, oper
mydlanych, reklamy podprogowej i noweli sensacyj-
nych, związane są z energiami płaszczyzny astralnej
i adeptów kontroli którzy, inkarnowani lub nie, pocho-
dzą z niskiego planu eterycznego.
Uwaga jest tu kluczowym elementem, albowiem
tam, gdzie zmierza uwaga człowieka, w tym kierunku
podąża jego energia, a on sam może jedynie odnaleźć
siebie w tym miejscu.
Dzieci pierwszych boskich rodziców Ziemi, bądź-
cie uważni. Jeżeli chcecie wzrastać w duchowych osią-
gnięciach i Boskim mistrzostwie swojego życia, musicie
udać się do góry Boga i unikać tych wszystkich złodziei
uwagi, zwracając się do waszego prawdziwego JA, któ-
re pochodzi od JA Uniwersalnego.
Gdybyście zechcieli samodzielnie przemienić płasz-
czyzny ludzkiego cierpienia, aby wspomóc swoich
współtowarzyszy, musicie być również gotowi do brania
udziału w bolesnych przyjemnościach, o których wiecie
– głęboko w środku – że niszczą waszą własną duszę,
co dzieje się za przyzwoleniem waszej wolnej woli.
A zatem skierujcie swoją uwagę na Obecność JAM
JEST!

33
Wniebowstąpieni Mistrzowie przyzywają do siebie
współczujących, aby stanęli w obliczu astralnej zasłony
energetycznej, osaczającej nieostrożnych, którzy padają
codziennie przed czterema jeźdźcami (Ap 6.1-8). Rasa
stała się zdobyczą śmiertelnych iluzji i adeptów czarnej
magii, którym muszą stawić czoło czujni alchemicy
i duchowi dobroczyńcy rasy, których wezwałem do
służby światu jako Strażników Płomienia i zorganizo-
wałem pod auspicjami braterskiego zakonu, którego
jestem sponsorem.
Być może zastanawiacie się, dlaczego przedsta-
wiam te wszystkie sprawy waszej uwadze. Czynię tak
dlatego, gdyż wasze dusze wypłakiwały oczy za wolno-
ścią i przysłał mnie najwyższy Bóg, abym powiedział
wam, że znajdziecie ją jedynie poprzez akceptację całej
Prawdy i świętej Mądrości, zatem dobrze zastanówcie
się nad słowami zawartymi w tej niewielkiej książce, al-
bowiem godzina jest późna i może nie nadejść następna,
w której na nowo zapuka on do drzwi i waszego serca.
A zatem, gdyby wszystkie eteryczne poziomy ma-
nifestowały absolutną doskonałość, czyż nie sądzicie,
błogosławieni, że ta doskonałość, która jest wam tak bli-
ska jak wasza własna pamięć oraz pamięć planety, już
dawno temu zmieniłaby świat skutku tak bardzo, że tyl-
ko doskonałość mogłaby się pojawić na Ziemi!
Z tego względu, aby osiągnąć ponowne połączenie
duszy z żywym Duchem Boga, potrzebne są ciągłe ko-
rekty, które ustawiają żagiel wedle kompasu Życia,
samokorekty większych i mniejszych odchyleń od Ży-
cia, które pochłaniają ducha człowieka oraz jego po-
mocników i potomstwo. I jest to ta lepsza część świętej
Mądrości, którą tutaj odsłaniam tak, abyście mogli brać
udział w ponownej kreacji światów wewnętrznych

34
i zewnętrznych, posługując się nauką Słowa mówione-
go, w partnerstwie z Niebiańskimi Zastępami.
Chodzi o to, że po iluminacji Chrystusa mgła błędu
nie pozostanie kontrolującą czy dominującą siłą w wa-
szym życiu w świecie formy, lecz, że łańcuchy wszyst-
kich diabelsko – ludzkich powiązań zostaną złamane
i zastąpione przez boskie prowadzenie pochodzące
z najwyższych wyżyn waszej własnej nieśmiertelnej
i wolnej w Bogu istoty.
Fakty, dotyczące astralnych skupisk ludzkiej nie-
zgody, całkowicie już wam wiadome na poziomie pod-
świadomym, które przedstawiam waszej czuwającej
uwadze, muszą sprawić, że będziecie się pilnowali men-
talnie, duchowo, fizycznie i emocjonalnie. Oczywiście,
istnieją również niezliczone, promieniujące niebiańskie
skupiska świętej harmonii. Są one obecnie dostępne
słodkim dzieciom Światła oraz synom i córkom Boga na
najwyższych eterycznych poziomach. Istnieją cudowne
świątynie muzyki, w których niebiańskie dźwięki, nie-
znane, niesłyszalne jeszcze dzisiaj w żadnym miejscu na
całej planecie, rozbrzmiewają z zaawansowanych instru-
mentów, mających zdolność przekazywania niemalże
nieskończonej harmonii.
Istnieją świątynie piękna prowadzone przez Pawła
Wenecjanina i innych Wniebowstąpionych Mistrzów,
przy czym niektórzy z nich pochodzą z innych syste-
mów światów. Wystawione są w nich obrazy, gobeliny,
posągi, formy artystyczne i zapisy pochodzące tak
z tego, jak i z innych systemów. Wszystkie one przecho-
wywane są w tych wspaniałych świątyniach, muzeach
i uniwersytetach Ducha na eterycznych poziomach tej
planety.

35
Wydaje mi się, że nietrudno zgadnąć, iż znajdują
się tam też skarby Mądrości, jak również wynalazki
i osiągnięcia naukowe zachowane z ziemskich prze-
szłych złotych wieków, zmagazynowane w tych komna-
tach nauki i centrach duchowych, gdzie czułe i odpo-
wiedzialne dusze mają możliwość studiowania ich
pomiędzy swymi inkarnacjami, przygotowując się na
przyszłą misję w kolejnym wcieleniu lub przebywając
tam w trakcie podróży duszy, znajdującej się poza cia-
łem we śnie lub w samadhi. (Ostatni temat rezerwuję
dla lekcji Strażników Płomienia, albowiem wasze ćwi-
czenia podróży duszy wymagają naszej ścisłej uwagi
i nadzoru.)
Spójrzmy teraz jednakże na pewne fakty, dotyczące
ludzkiej istoty, które są fundamentalne dla wyprawy za
Graalem samowiedzy w oktawie eterycznej. Albowiem
zdeterminowane samomistrzostwo w pierwszych kro-
kach może doprowadzić do portalu możliwości dla służ-
by światu.

E. Droga Mądrości przy użyciu Potrójnego Płomienia


Zwykłe zbieranie wiedzy bez Mądrości rozróżnia-
nia jej użytku nie jest, jak już stwierdziliśmy, produk-
tywne, jeżeli chodzi o wydawanie odpowiedniego rodza-
ju owoców, a często staje się wręcz działaniem całko
wicie skupionym na ego. Z tego właśnie powodu, gdy
płomień Mądrości jest wykorzystywany przez potok
życia, przywoływany z serca jego własnej ukochanej
Obecności Boga, a odpady niewłaściwego myślenia
zabarwione ludzką emocją zostaną wypalone z komórek
umysłu i niższego ciała mentalnego, wtedy droga staje
się wolna dla przepływu wielkiej Mądrości do ludzkiej

36
świadomości i dla uczynienia z niej użytku. Aby przyłą-
czyć się do zasobów kosmicznych uniwersytetów, czło-
wiek musi mieć czyste serce!
Nie zaprzeczamy, że rebelianci, działający przemo-
cą przeciwko Dziełu Boga Wszechmogącego wzięli nie-
bo, jak mówi się, „siłą” (Mt 11.12), przedzierając się
przez zasłonę, poprzez środki psychiczne, narkotyki,
rytuały satanistyczne i czarną magię. Przeszli oni do po-
ziomu, leżącego poza obszarem przeciętności, używając
różnych chemikaliów, ziół i ludzkich lekospisów, aby
umknąć sferze obecnego Ja oraz obecnych zobowiązań
karmicznych, znajdując jedynie chwilową nagrodę za
ukradzenie zakazanego owocu – albowiem Prawo nie
zezwala im zachować tych korzyści zdobytych niewła-
ściwą drogą.
Pozwólcie mi zwrócić uwagę, że droga do raju utra-
conego, do ogrodu Eden i Drzewa Życia może zostać
odnaleziona poprzez prawowite i zdrowe środki, gdzie
zdobywanie mistrzostwa duszy i osobistej integracji
z Całością osiągane są krok po kroku. Jest to częścią
Świętej Mądrości. Albowiem zwykłe zdobywanie Mocy
bez rozumienia sensu sprawiedliwości i miłosierdzia,
jak wiele razy podkreślałem, jest błędem, za który potok
życia ponosi pełną odpowiedzialność, zarówno tutaj, jak
i potem.
Skoro ludzka karma nakłada na nich odpowiedzial-
ność za tak wiele rzeczy, nie widzę przyczyny, dlaczego
mieliby oni jeszcze bardziej komplikować sprawy przez
zdobywanie Mocy bez zdobycia Mądrości do odpo-
wiedniego jej użytku i Miłości do okiełznania jej ego-
istycznego sprzeniewierzenia. Dlatego to właśnie wybie-
ram, aby podać pewne sugestie tutaj i teraz, które jak
wierzę, umożliwią duszom Światła i alchemikom na

37
Ścieżce wejście do wyższej duchowej sfery, jak również
odpowiednie użycie energii Boga tutaj i teraz dla błogo-
sławieństwa wszystkich w tej niebezpiecznej fizycznej
oktawie.
Niektórzy z was są świadomi faktu, że potrójny
płomień, który po części interpretowany jest w tej Try-
logii osiąga wewnątrz przeciętnego ludzkiego serca wy-
sokość jedynie 15 milimetrów. Utworzony jest z niebie-
skiego pióra, żółtego pióra, i różowego pióra promie
niejących i naładowanych przez Boga elektronicznym
światłem. Każde z piór jest manifestacją skupienia
Boskich cech.
Niebieskie pióro duchowej Mocy odnosi się do
wiary, dobrej woli i świętej intencji. Żółte pióro świętej
Mądrości odnosi się do iluminacji i prawidłowego uży-
wania wiedzy, ekspansji inteligencji Boskości do kieli-
cha serca i umysłu poważnego aspiranta pobożności.
Różowe pióro świętej Miłości jest koroną Życia,
która zapewnia przenikanie cech miłosierdzia, współ-
czucia, sprawiedliwości i kreatywności. Święta Miłość
jako promieniejące Światło jest również koroną szczę-
śliwości Boga, którą wylewa on poprzez swoje potężne
promienie światła na Wszechświat bez względu na to,
czy Wszechświat ma tego świadomość czy nie.
Pozwólcie mi podkreślić, że słoneczne żółte pióro
czy też słoneczne wybuchy świętej iluminacji, które znaj-
dują się wewnątrz każdego człowieka (wypuszczane
przez południowe ramię krzyża Maltańskiego jako oś po-
między pozytywnymi i negatywnymi ramionami krzy-
ża) są tajemnym kluczem, przy użyciu którego człowiek
może rozwinąć swój własny płomień Mądrości.
To centralne pióro Potrójnego Płomienia Życia
musi być świadomie rozwijane wewnątrz serca i umysłu

38
poprzez przywoływanie Obecności JAM JEST. Albo-
wiem na wzór animującej zasady Umysłu samego Boga,
jest ono obficie dawane do użytku wszystkim tym, któ-
rzy wołają w imię Chrystusa.
Poprzez wizualizację złoto-żółtego promieniowa-
nia, przechodzącego przez ludzkie cztery niższe ciała
wiele razy w ciągu dnia czciciel inicjuje proces wypala-
nia naleciałości negacji i zagęszczenia, oczyszczania
umysłu, uczuć i pamięci umacniając w nich elektronicz-
ną Moc żywotnej Prawdy.
Gdy z radością asymiluje on ognie Mądrości, te usu-
wają i pochłaniają żużel opacznych myśli i uczuć zebra-
nych wcześniej w ludzkim umyśle, które utrudniają prze-
pływ światła poprzez ludzką świadomość i, dopóki nie
są przetransmutowane, pozostają wrogiem każdego czło-
wieka dążącego do Boskiej iluminacji.
Jezus powiedział: „i będą nieprzyjaciółmi człowie-
ka jego domownicy” (Mt 10.36), i nigdy nie było zbioru
bardziej pstrokatych domowników człowieka niż jego
własne nieprawidłowe myśli! Nie ma potrzeby, aby
wyciągnąć chwasty tych nieprawidłowych myśli wszy-
stkie na raz, albowiem ziarno może zostać łatwo oddzie-
lone od plew (Mt 13.24-30; 36-43). Jednakże zasadni-
czym jest, aby rozpoznać, że konieczny jest pewien
stopień ciągłego rozpoznania i samoobserwacji, jeżeli
celem jest utrzymanie prawdziwej alchemicznej obiek-
tywności i normy ciągłego rozwoju na Ścieżce.
Ponieważ oznajmiono wiele lat temu, że pewna
ilość czarnoksiężników została usunięta z planety, nie-
którzy studenci sądzili, że niniejszym świat został cał-
kowicie uwolniony od emanacji wcielonego zła. Jeżeli
kosmiczna jedność i harmonia zaistniałaby wszędzie,
jeżeli krytycyzm, potępienie i osądzanie zniknęłyby,

39
jeżeli niebiańska szczęśliwość przenikałaby świat, wte-
dy przyznałbym im rację.
Jednakże na dzień dzisiejszy widoczna jest obecność
wielu innych czarnoksiężników, którzy z wolnej woli
wybrali ścieżkę lewej ręki, ujawniającą się w formie
okrucieństw na skalę światową idącą w parze z kultem
przyjemności i rytuałami Ciemności, skłaniającymi do
psychicznego samobójstwa. Wszystko to jest aktualne w
chwili, gdy czytasz te słowa. Taki jest świat Roku 1984!
„Poznacie ich po ich owocach” (Mt 7.20) jest kry-
terium, które należy stosować tak do sceny międzynaro-
dowej, jak i do poszczególnych osób. Ludzie mogą się
przez pewien czas skrywać za maskami doskonałości,
lecz potężne, nieomylne Światło Boga przenika wszyst-
kie maski i sprowadza każdego przed sąd. Nie ma
ucieczki przed złą karmą poza odwróceniem się od niej
i czynieniem dobra.
Każdy musi być zatem świadom, że do jego obo-
wiązków i odpowiedzialności należy dbałość o samego
siebie, albowiem przez dbałość dotyczącą tego, jakim
myślom ma on pozwolić zawitać we własnym umyśle
(oraz jakim motywom i uczuciom powinien pozwolić
zamieszkać w komnacie swojego serca) jest on w stanie
oczyścić swój świat mentalny i chronić go przy użyciu
płomienia czystości tak, aby mógł on lepiej służyć
innym i być dla nich większym dobrodziejstwem.
Czy rzeczywiście ślepy może prowadzić ślepego?
Jak powiedział Mistrz Jezus „Czy nie wpadną w dół
obydwaj?” (Łk 6.39).
Nosząc szczerą wolę i dobre chęci wzmocnione
przez dekret własnego słowa usuńcie wtedy wszelkie
bariery leżące w waszej istocie i świadomości, o któ-
rych wiecie, że wstrzymują przepływ Boskiego płomie-

40
nia iluminacji. Użyjcie fioletowego i purpurowego pło-
mienia wolności. Z chęcią powitajcie je w każdym ato-
mie i komórce waszego świata. Codziennie proście swo-
ją Obecność Boga o większą Mądrość oraz zwiększenie
płomienia iluminacji i jego właściwe użycie.
W imię Chrystusa i potrójnego płomienia wewnątrz
waszego serca, żądajcie od swojego potężnego Boskie-
go JA zrównoważonego przepływu Mocy, Mądrości
i Miłości – i zobaczcie co Życie dla was zrobi!

F. Zrównoważone osiągnięcia - droga Mistrzostwa


Brak równowagi, gdy dochodzi do przerostu jedne-
go aspektu potrójnego płomienia, co powoduje, że brak
mu proporcji w stosunku do pozostałych, hamuje osią-
gnięcie codziennych celów, jak i celu osobistego Mi-
strzostwa Chrystusa.
Gdy namacalny, zrównoważony płomień iluminacji
rozwija się wewnątrz waszej świadomości, stopniowo
obejmuje on waszą istotę do momentu, aż Bóg, jako
święta Mądrość zasiądzie na tronie ołtarza waszego ser-
ca. Jednakże wraz z rozszerzeniem Mądrości, również
pióra Mocy i Miłości muszą wzrosnąć wraz z fiatem
oddania dobrej woli, w przeciwnym wypadku zwiększe-
nie Mądrości nie będzie mogło być zachowane. W ten
sam sposób każda otrzymana Moc, jako doskonałe uzu-
pełnienie, musi iść w parze z rozszerzeniem Mądrości
i Miłości. Tak oto również Miłość może zostać zrealizo-
wana jedynie przez ekwiwalent Mocy i Mądrości.
Rozpoznanie, że równowaga jest złotym kluczem
do Chrystusa doprowadzi was do zrozumienia, że nie
możecie wiedzieć dla siebie, ani manifestować tego,
czego wcześniej nie urzeczywistniliście w sferze swoje-

41
go zewnętrznego czy wewnętrznego doświadczenia
w Bogu. Takie doświadczenia stają się ostatecznie pełne
znaczenia i piękna, gdy plecione są przez rytm zrówno-
ważonego potrójnego płomienia.
Pora omówić różnice, ukazujące się w zastosowa-
niu zdolności umysłu i serca. Podczas gdy niektórzy
odmówili samym sobie Łask Niebios, inni, tak zwani
ignoranci czy niewykształceni, niekoniecznie pozbawie-
ni są błogosławieństw świętej Mądrości; jak również
wyuczeni nie zawsze odbierają ich „jako małe dzieci”.
Albowiem święta Prawda udziela się nie tylko poprzez
studia w sensie zewnętrznym, lecz również poprzez do-
strajanie się w sensie wewnętrznym do wielkich ducho-
wych mocy Światła wolnych w Bogu istot i kręgów ini-
cjowanych, którzy żyją poruszają się i oddychają
świętym ogniem w wyższych oktawach.
Mistrzowie Dalekiego Wschodu i ci, którzy wznie-
śli się z antycznych świątyń Lemurii i Ameryki Połu-
dniowej udają się do ustroni Wielkiego Białego Brater-
stwa, znajdującego się w wysokich poziomach eterycz
nych, i przyjmują o ile prawo dozwala, tych którzy
wznoszą się po spirali schodów coraz wyższych tytułów
celem poszukiwania i znalezienia swojego domu
w Duchu. To, że człowiek nie potrzebuje czekać, aż
odejdzie ze sceny życia, aby osiągnąć większą świętą
Prawdę, powinno być źródłem wielkiego szczęścia dla
wszystkich tych, którzy czytają te słowa.
W rzeczy samej, prawdą jest, że dla tych, którzy nie
osiągną celu wniebowstąpienia na zakończenie tej
inkarnacji, ich następna inkarnacja zostanie wzbogacona
o obecną pracowitość w zakresie swoich starań. I po-
zwólcie mi zapewnić was, że dla tych, którzy osiągną

42
cel, cokolwiek czynione jest w imię Boga dzisiaj, jest
osiągnięciem wiecznym.
Nic, co wieczne, nie jest krótkotrwałe, jak również
nie może być nikomu odebrane. Wszelkie święte błogo-
sławieństwa są stałe i jest to ich cudowną nieodłączną
cechą.
Cokolwiek robisz, niech nie będzie to zwykłe
wygryzanie godzin. Tak wielu czeka przy portalach
narodzin, pragnąc oddychać powietrzem planety (mimo
że zanieczyszczonym!) i wygrzewać się tutaj w słońcu.
Wszyscy ci, którzy mają okazję naprawić wszelkie zło,
zdobyć wejście do królestwa wiecznego, pokonać wszel-
kie błędy, osadzić na tronie właściwe Bóstwo i rzucić
wyzwanie każdej niewłaściwej opinii, niechaj przyjmą
od Bóstwa berło władztwa ich własnej Mądrości.
Nikt nie dostąpi, kto nie spróbuje, nikt nie dostąpi,
kto nie ma wiary. Ci, którzy dostąpią mogą przywoły-
wać święte energie i wysławiać Boga w uczuciu nie-
skończonego szczęścia, przychodzącego do tych, którzy
miłują wylewające się promieniowanie Światła w for-
mie zrównoważonego potrójnego płomienia Mocy,
Mądrości i Miłości, który trwa wiecznie.

Jak najbardziej miłościwy JAM JEST


Saint Germain @

43
Rozdział 3.

Miłość

Drodzy Poszukujący Własnej Wolności!


Wiedzcie, że pełna Moc trzy razy trzy jest potęż-
nym pędem strumienia Miłości pochodzącym z Boskie-
go serca! Wypełniając Wszechświat obfitą radością pły-
nie ona do waszego serca. Oto kosmiczna fontanna
czystej Miłości, która wytryska jako koronne promie-
niowanie każdej manifestacji w naturze, wśród zastę-
pów anielskich oraz w człowieku.
To właśnie tej Miłości Boga musimy wyrażać nasze
uznanie, gdy tylko rozkoszujemy się kwiatowymi zapa-
chami pąków kołyszących się w słońcu i na delikatnym
wietrze. Miłość ta jest również Mocą motywującą, która
stoi za wszelkim anielskim działaniem. A zatem najmą-
drzejszym postępowaniem tych, którzy chcieliby się
dostać bardzo blisko anielskich zastępów, tak aby mogli
otrzymać ich ochronę, promieniowanie i błogosławień-
stwo, będzie ciągłe pozostawanie w harmonii i stronie-
nie od wszelkich form ludzkiego dysonansu.
Największą Miłością jaką w ogóle można znaleźć
w człowieku jest ta Miłość, która oddaje swoje codzien-
ne życie, aby utrzymywać pomyślność swojego przyja-
ciela. Jakiejże większej posługi można udzielić życiu
niż po prostu manifestując Miłość?

44
Pamiętaj: prawdziwa Miłość jest wielkim magne-
sem przyciągającym Moc Boskiego serca przepełnione-
go jego świętą Mądrością. A zatem sekret przyciągania
Mocy w rzeczywistości spoczywa wewnątrz serca Miło-
ści. Należy w tym miejscu potwierdzić, że mężczyźni
i kobiety pierwszego promienia, którzy tak oto odnoszą
sukces w przywoływaniu Mocy, robią to poprzez zwró-
cenie się do wielkiej Mocy Miłości, skąd przyciągają
Moc Boga.

A. Praca Miłości utracona poprzez ludzki kompromis


Niestety niektórzy z naszych czytelników z powodu
zwykłej ignorancji, a czasami bigoterii, starają się zna-
leźć skazę w naszych naukach oraz udostępnionych
przez nas konceptach. Cóż, ludzki umysł potrafi być
bardzo pokrętny i uparty. Jeżeli jakieś jednostki posta-
nowią znaleźć skazę, czy sprzeczność w naszych sło-
wach, to zapewniam, że takową znajdą.
Wtedy to również detektywi poszukujący błędu
w samym Logosie zawsze będą w stanie znaleźć fałszy-
wą odpowiedź czy błędny wniosek, używając tych sa-
mych systemów ludzkiej logiki, które w zależności od
ich nakazów będą wspomagały, czy usprawiedliwiały
ich własne cele, w zależności od przyjętych założeń.
Żałuję, że tacy właśnie ludzie poruszani są przez
próżnię własnej samowiedzy i pragnienie posiadania
racji, nie można mnie jednak skłonić do nadmiernej tro-
ski o nich. Pewnego dnia będą oni pokornie szukali
Prawdy.
Jednakże troszczę się o szczerych i chciałbym
z tego względu wspomnieć o prawach zależności zwią-
zanych z polaryzacjami ludzkiej świadomości – będący-

45
mi przeciwieństwem prawa świętej biegunowości za-
wartej wewnątrz każdej cechy, czy „postawy-bycia”,
Boskości.
Niektórzy z was wiedzą, że studia nad związkiem
przeciwieństw na płaszczyznach względności odzwier-
ciedla dialektyka dziewiętnastowiecznego niemieckiego
filozofa Georga Hegla, który twierdził, że proces myślo-
wy człowieka, oraz wszelka historyczna zmiana wyni-
kają z wzajemnego oddziaływania trzech elementów:
tezy, antytezy i syntezy. Według tego obserwatora życio-
wych sił każda teza generuje swoje przeciwieństwo,
czyli antytezę, a interakcja tych dwóch produkuje synte-
zę, która prowadzi do transcendencji obydwu. Pojawia-
jąca się synteza staje się z kolei nową tezą i cały proces
powtarza się ciągle na nowo.
A zatem w Heglowskiej dialektyce wszelki postęp
jest wynikiem nieuchronnego konfliktu przeciwstaw-
nych sił. Zasadę tę odwrócił do góry nogami Karol
Marks w swoim „dialektycznym materializmie”, gdzie
zamienił idealizm Hegla na materializm ekonomiczny.
Podczas gdy Hegel dostrzegał wartość państwa i widział
w dialektycznym procesie rozwój duchowych zasad,
Marks piętnował państwo jako mechanizm wyzysku
i twierdził, że wszelki postęp powstaje z konfliktów,
w które zaangażowane są ekonomiczne środki produkcji.
Wy, którzy rozumiecie przesłankę nauk Wniebo-
wstąpionych Mistrzów, którą jest Prawo tego, który jest
Jednym, nie zawsze bierzecie pod uwagę owo prawo
względności zarządzające relatywnym dobrem i złem,
dostrzegane przez psychologów, naukowców i świato-
wych filozofów. Co więcej, w świecie Maji, gdzie dobro
i zło są zawsze „relatywnie” w opozycji, musimy rów-
nież liczyć się z negatywnym sprzeniewierzeniem Abso-

46
lutów Mocy, Mądrości i Miłości, nad którymi rozpra-
wialiśmy. Dlatego też dotykamy zarówno równań ludz-
kich, jak i boskich.
Prawo tego, który jest Jednym, bazujące na jedno-
ści Istnienia, funkcjonuje również wewnątrz struktury
ludzkiego rozumu i ludzkich wydarzeń, a gdy zatoczy
pełne koło w doświadczeniu jednostki, wspomaga Praw-
dę i demaskuje błąd.
Jednakże w ludzkiej, bazującej na „dwójce oczu”
percepcji świata, nabytej po wyjściu z rajskiej samowie-
dzy będącej w Jedności oraz jako Jedność – gdy spoj-
rzenie na świat mężczyzn i kobiet przestało już być
pojedyncze w nieskazitelnym wszystkowidzącym oku
Boga, lecz stało się takie jak kuszących upadłych anio-
łów, nazywanych wężami - istniały nieodmiennie dwie
strony każdego ludzkiego równania, z wychyleniem
wahadła w kierunku zimno/ciepło, lewo/prawo, zawsze
czekające, aby się wydarzyć.
Nie dzieje się tak w równaniu boskim. Tutaj praw-
dziwa Boska Biegunowość Alfy i Omegi, plusa / minusa
Boskości oraz każdego członka Trójcy jest Męskim /
Żeńskim odpowiednikiem Istoty. Jest uzupełnieniem,
a nie przeciwieństwem i zawsze wypełnia Prawo tego,
który jest Jeden jako Święta Całość. Jednakże w ludz-
kich sprawach tak jak istnieje biegun pozytywny, tak ist-
nieje dla danej sytuacji biegun negatywny. Są to siły
przeciwstawne, z natury rywalizujące i wzajemnie nisz-
czące się. Dla przykładu, jeżeli tezą jest ludzka miłość,
to antytezą będzie jakaś forma przeciwnego bieguna
miłości – ludzka nienawiść, lęk, podejrzliwość lub
nawet łagodna niechęć. Syntezą będzie rozcieńczona
wersja obydwu bez przewagi jednej czy drugiej.

47
Będzie to letni stan mierności, który odrzucał Jezus
mówiąc: „Obyś był zimny albo gorący! A tak, skoro
jesteś letni i ani gorący, ani zimny, chcę cię wyrzucić z
mych ust” (Ap 3.16). I właśnie dlatego ekonomiczna
ewolucja ludzkości według Marksa i Lenina nigdy nie
może doprowadzić do boskiej konkluzji: samotranscen-
dencji wedle Prawa Miłości. Prawa tego, który jest Jed-
nym, który w sobie zawiera prawdziwą Trójcę - Moc,
Mądrość i Miłość – jako triadę każdej męskiej i żeńskiej
istoty.
Z dala od tych z podwójnym umysłem, którzy są
chwiejni na wszystkich swoich drogach (Jk 1.8; 4.8),
Boska Prawda stoi w bezruchu jak Słońce Miłości topią-
ce najbardziej kruche ludzkie koncepcje i ukazuje Pra-
wo tego, który jest Jednym!

B. Pierwotna przesłanka i biegunowość Miłości


Posłuchajcie teraz słów BOGA.
W pierwotnej przesłance Boskości Moc czy wola,
aby być, jest tezą. Mądrość jest antytezą, a Miłość syn-
tezą. Podczas magnetyzowania inteligencji zawartej
w Mocy Boga, przyciągając ją i wkładając w Słowo
wszelkich w tej chwili wyrażonych pojęć, para staje się
Jednością, ukazując wspaniałą rewolucję Miłości, jako
wielką syntezę Mocy i Mądrości. Miłość jako spożytko-
wanie esencji Mocy / Mądrości staje się wtedy nową
tezą, która ucieleśnia najpełniejszą realizację Siebie Sa-
mej w Dziele Boga – wcielając Trzy w Jednym w każ-
dym zamanifestowanym działaniu!
Ta prawdziwa synteza Boskich Cech ujawnia, że
Miłość, Mądrość i Moc w rzeczywistości są Jednością
niepodzielną / nie podzieloną Całością – która nigdy nie

48
może być podzielona, czy dzieląca – której atomy skan-
dują podróżując przez sfery: „Jesteśmy Jednością, Jeste-
śmy Jednością, Jesteśmy Jednością...”.
Jednakże to nie wszystko. Do gry wchodzi wtedy
kosmiczny biały ogień Uniwersalnej Matki. Zrodzona
z jedności Boskiej Triady, Ta którą chcę nazwać „Świe-
tlistą” wychodzi ze swego ukrycia w ognistym jądrze
potrójnego płomienia, aby stać się antytezą czy też
boską biegunowością, tej tezy Trójcy. I z tego zjedno-
czenia wyprodukowana zostaje synteza wielu manife-
stacji Całości – synowie i córki Boga, z których każdy
staje się nową przesłanką wcielającą Poczwórne Cechy:
Ojca, Syna, Ducha Świętego i Matki!
Każda Autoekspresja Całości jest w unikalny spo-
sób syntezą własnych cech przy użyciu ostatecznej wol-
nej woli w płomieniu wolności – nie zaś przy użyciu
jakichś przeklęcia godnych nieuchronności historycz-
nych, czy ekonomicznych sił sukcesywnie niewolących
rasę, lecz poprzez Zjednoczenie w Prawie Tego, który
jest Jednym, a następnie Trójcą, opasaną Czwartym,
czyli Błogosławioną Matką. Ona manifestując swą uzu-
pełniającą naturę jako Shakti każdej Osoby z Trójcy,
wypuszcza z centrum białej lilii każdego pióra, z mę-
skiej (+) biegunowości: Moc, Mądrość i Miłość, z ko-
biecej (–) zaś manifestację w światach formy.
Gdy ta czwórka staje się filarami świątyni bliźnia-
czych płomieni, fundamentami ich wielkiej pracy na
przestrzeni wieków, oni sami stają się filarami świątyni
naszego Boga (Ap 3.12). I nie mogą zostać postawione ża-
dne inne fundacje, czy fałszywe przesłanki, czy syntety-
czne wnioski, albowiem Człowiek, jako potomstwo Naj-
wyższego posiada we własnym sercu pierwotną tezę,
antytezę i syntezę jako trylogię potrójnego płomienia.

49
Jest on również dzieckiem-człowiekiem Matki, za-
wierającym w swoim wnętrzu jej nasiono-atom oraz jej
święty ogień. I nikt inny nie może zastąpić tego po-
czwórnego fundamentu jego Istnienia – chyba że w dro-
dze wyboru ulegnie on kłamstwu i kłamcom prowadzą-
cym sforę spiskowców, międzynarodowych kapitalis
tów / komunistów, dających życie pseudometafizycznym
kultom materializmu i dialektyki na planecie Ziemia.
A teraz przyjrzyjmy się, w jaki sposób Miłość jest
Prawdziwie definiowana przez Boskich Kochanków.
Ścieżka ognistej Miłości, która jest wszechpochła-
niającym świętym ogniem Boga, pochłaniającym nawet
siłę Anty-Miłości, Absolutne Zło potępionych aniołów
przeciwnych Boskości, albowiem Boska Miłość jest
więcej niż Miłością – zawiera w sobie Moc i Mądrość,
wszystkie są w Jednym, a następnie w niektórych.
I w tym leży tajemniczość Miłości. Miłość to więcej niż
efekt lub – w mniejszym stopniu – przyczynowość, to
Pierwsza Przyczyna i punkt Światła leżący poza wszel-
kim światłem i ciemnością. Miłość jest WszechMiłością
wykraczającą ponad widoczne wyrazy i wymiany Miło-
ści. Miłość jest niepokonaną Kosmiczną Siłą!
Prawdziwa Miłość, Boska Miłość, w swojej naj-
głębszej magii nadal może być rozpoznawana przez bli-
źniacze płomienie zamieszkujące krainę półmroku pod-
rabianej miłości. Albowiem Miłość jest zawsze czysta
i nie zawiera wewnątrz siebie żadnych samozanieczysz-
czających, samookaleczających sił, takich jak lęk przed
porażką, lęk przed Prawdą, lęk przed Życiem, lęk przed
byciem Miłością. Żadne wzajemne oddziaływania, czy
gry sił ludzkiej psychiki nie są w stanie oszpecić praw-
dziwej Miłości, lecz mogą one, i tak też czynią, oszpe-
cić ludzką miłość oczekującą w okresie wylęgu, hodując

50
trzodę świadomości do momentu, w którym anioł Pana
zamiesza wody umysłu i podniesie jedną kroplę do
Słońca, kiedy to cała struktura ludzkiej miłości podda
się w objęciach Boskości.
Prawdziwa Miłość jest zawsze rozumiejąca, jednak-
że niekoniecznie zawsze rozumiana. Mówi głosem Pas-
terza pełnym władzy, nigdy tonem małostkowego tyra-
na; oczyszcza, ściąga swoimi pieszczotliwymi płomie
niami warstwy samooszustwa u dziecka-człowieka.
Miłość jako dyscyplina posiada twardość diamentowo
błyszczącego Umysłu Boga, która jako jedyna jest w sta-
nie związać tyrana ego i uwolnić więźnia. A wtedy sło-
wa prawdziwej Miłości pochodzące z serca Chrystusa
„Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą co czynią” (Łk 23.24)
są łatwo wypowiadane.
Miłość nie ma imitatorów, albowiem sam Bóg jest
Miłością. Widzisz, w ludzkim sensie miłość posiada
tezę miłości i zawartą w niej antytezę. A zatem, mówiąc
po ludzku, to co ma potencjał ludzkiej miłości, jedno-
cześnie ma potencjał ludzkiej nienawiści. I dokładnie to
jest źródłem życiowej tragikomedii. Jednakże Boskość
taka nie jest.
W Absolucie – gdzie nie istnieje samodezintegracja,
gdzie prawo ludzkiej syntezy nie neutralizuje plusa
i minusa Boskiego Magnesu – cechy Boskiej Mocy, Mą-
drości i Miłości są zawsze personifikowane w bieguno-
wości bliźniaczych płomieni, reprezentujących Boską
Całość Ojca-Matki Boga. W tradycji hinduskiej tym
boskim wcieleniom męskich i żeńskich Zasad każdego
z piór Trójcy nadane są imiona i miłowane są one jako
emanacje Bóstwa.
W tym związku Świętych Absolutów Ojciec jest
tezą, Matka antytezą, a całość ich stworzenia, włączając

51
w to owoc ich Chrystusowej Świadomości, jest syntezą
– jest ich powodem Bycia oraz byciem Boskiego Wcie-
lenia.
To co dzieje się, gdy Boscy Kochankowie spotykają
się w Boskim Objęciu Tai Chi – Wielkim Przyczyno-
wym Ciele Boga – jest ich czystym wkładem w Kosmos.
Tak dzieje się, gdy bliźniacze płomienie powracają do
białego ognia Jaja swego Źródła. Wyłącznie w tym osta-
tecznym Zjednoczeniu (celebracji Świętej Komunii Alfy
i Omegi) może zostać zrealizowany twórczy cel ich Ist-
nienia.
A zatem Boskich Kochanków spełniających wy-
mianę plus / minus w Mocy rozpoznajemy jako Brahmę
i Sarasvati, którzy stanowią przykład męskiego i żeń-
skiego wcielenia Kosmicznej Siły. (Zwróć uwagę, że sło-
wo jakiego używam, aby opisać ten ying i yang to nie
synteza, albowiem gdyby któraś z połowy Całości stra-
ciła magnetyzm owej biegunowości kosmicznych sił, to
światy formy zawaliłyby się; stąd wymiana, czy zamia-
na, tak! Synteza, nie!).
W hinduistycznym spojrzeniu Brahma jako figura
Ojca, Pierwsza Osoba Trójcy opisywany jest jako Bez-
kresna Istota – Twórca, Nadrzędny Władca, Prawodaw-
ca, Utrzymujący i Źródło Wszelkiej Wiedzy – podczas
gdy Sarasvati reprezentuje elokwencję, Matkę która
wyraża Mądrość Prawa. Jest ona Matką / Nauczycielem
dla tych, którzy kochają Prawo jako Boską Wolę, wyja-
wione przez Brahmę. W ten sposób jest ona Mocą Woli,
wolą i motywacją, aby być Prawem w działaniu, Źró-
dłem, rzeką i korytem rzeki, którym płynie uniwersalna
wiedza będąca uznaniem Prawa Stwórcy, zawartego
w każdej cząstce stworzenia.

52
Podobnie części pary w biegunowości, które skła-
dają Prawo tego, który jest Jednym w atrybut Mądrości,
znane są i miłowane jako rzeczywiste osobowości –
Vishnu i Lakshmi – obejmujące okrąg cech przynależ-
nych do jednego, czy drugiego, jednakże dzielonych
w miłości i poddanych boskości, w wirującej sferze ich
Jedności.
A zatem w Niebie mamy dwóch równych będących
Jednością nie podzielonej Całości; na Ziemi – dwóch
w jednym często poświęcających swoją prawdziwą toż-
samość dla ludzkiej syntezy, która staje się nową tezą –
różnicą dwóch części pierwotnej przesłanki zneutralizo-
waną w ruchomym prądzie względności. Albowiem
względność nie ma stałej biegunowości. I w tym leży jej
niestałość.
Jednakże w górze, w lśniącej świetności Słońca, Vi-
shnu - nieśmiertelny syn – stanowi wcielenie Kosmicz-
nej Mądrości Chrystusa, którego esencją jest trwanie,
stałość, najprawdziwsza ciągłość świadomości Boga.
Jest on ucieleśnieniem spójności utrzymującym przy po-
mocy Mądrości Miłości kosmiczne siły poczęte w Uni-
wersalnym Umyśle. Jego drogą jest wyzwolenie poprzez
Samowiedzę Najwyższego Boskiego JA.
Vishnu, którego bardziej znanymi inkarnacjami byli
Rama i Krishna, zawsze manifestowany jako Hari, jest
wszechprzenikającym Obrońcą – ochraniającym przy po-
mocy Boskiej Świadomości przed anty-Ja (i będący
również jego unicestwieniem), które kradnie Prawdziwe
JA, zanim narodzi się ono w jego najmniejszych. Ta
Druga Osoba Trójcy jest Zachowującym boskiego pro-
jektu poczętego w płomieniu Mądrości z prawowitej
Obecności Mocy. Jest Odnowicielem Wszechświata

53
przez użycie wszechuzdrawiającego Światła Mądrości,
prawdziwą Mocą oświecającej alchemii Miłości.
Małżonkę Vishnu, Lakshmi na wieczność rozpozna-
jemy jako biegun tego wszystkiego czym on jest. Jej
Mądrość ujawnia się w błogosławieństwach dobrobytu,
precypitacji obfitości urzeczywistnionej przez naukę
Prakrti i Purusza oraz kontroli czterech kosmicznych
sił. Ona trzyma róg obfitości i powodzenia używając
„magii oka”, czyli wszechwidzącego oka swego Uko-
chanego. Ona uczy mistrzostwa karmicznych cykli na
kosmicznym zegarze oraz wielorakości i piękna – tego,
który jest Jeden i pochodnych Pięknego Jednego –
poprzez lustrzane odbicie obrazu Boskiej Mądrości.
Również Duch Święty jest żywy w czarujących
postaciach Shivy i jego Shakti. Każda z nich będąc sferą,
a równocześnie połową drugiego, te boskie uzupełnienia
Miłości są żywym dowodem dla wszystkich dusz będą-
cych w Miłości, że przeciwieństwem Boskiej Miłości nie
jest nienawiść lecz równowaga, czy to ładunku męskie-
go, czy żeńskiego. Każde z nich jest też dowodem współ-
czucia, życzliwości ujarzmionej przez stanowczość,
dawania i otrzymywania wdzięczności jako aktywnej
i pasywnej formy tego samego czasownika „kochać”.
Podwójna natura Shivy, Pana Miłości, Niszczyciela /
Dawcy, uzupełniana jest przez jego małżonkę, która
w różnorodnych formach jest zarówno pogromcą demo-
nów, jak i obrońcą dzieci. Parvati jest imieniem dobro-
dusznej „córki gór”, dobroczynnej, łagodnej Matki
i Żony. Twarz Durgi przedstawia zaciekłego obrońcę jej
dzieci, straszliwego i groźnego dla jej wrogów – „Nie-
osiągalnej Bogini” – podczas gdy Kali, inna metamorfo-
za żeńskiej natury Shivy, przedstawia ostateczną noc
Matki połykającej sieć karmy oraz zawierające ją światy

54
czasu / przestrzeni. Uzupełnia ona, poprzez Miłość, Moc
Shivy w niszczeniu zasłony energetycznej (iluzji). Jest
ona Matką, która oddaje życie w Sprawie swego mał-
żonka i swych dzieci. Jej groźny wygląd jest symbolem
jej bezgranicznej Mocy.
A zatem sferyczne wcielenie Absolutnej Miłości
Kosmicznych Bliźniaczych Płomieni pochłania siły
Absolutnego Zła w formie i postaciach Anty-Miłości,
szykujących się przeciwko Niemu. Siła ta jest wciele-
niem pierwotnych zdrajców Miłości, upadłych aniołów,
które gdyby mogły, przeniosłyby ją do własnej Miłości.
Zawsze pamiętaj, aby rozróżniać pomiędzy Miłością
zawierającą czystą biegunowość Istnienia a Miłością
diametralnie przeciwstawną jej poprzez siłę obcą Jej
i znajdującą się poza Nią, i nigdy nie popełniaj błędu
mylenia ich.
Prawo perwersji dokonanej przez sprzeniewierzenie
pierwotnej Zasady w praktyce czarnych sztuk, wykony-
wanych przez adeptów ścieżki lewej ręki, widzimy jako
pogmatwanie i pomieszanie wynikające z adaptacji syn-
tezy Hegla celem utworzenia wizji komunistycznego
świata. Aby ich teoria odniosła skutek, muszą oni wło-
żyć nasienia korupcji do każdej tezy, jakiej zapragną,
aby została ona wchłonięta przez utworzenie syntetycz-
nej (sfabrykowanej) antytezy.
Jeżeli Chrystusowa Prawda jest przesłanką obfitego
Życia na Ziemi, to kłamstwo anty-Chrystusa jako prze-
ciwieństwo tego wszystkiego czym Chrystusowa Praw-
da jest i co sobą przedstawia, będzie skonstruowana
jako antyteza, aby burzyć, przerywać, kompromitować
i niszczyć. A rozkoszą diabła jest unoszenie jego czer-
wonych piżam i mówienie: „Patrzcie na mnie! Spójrz-
cie na drogę mojej wesołej mierności. Zobaczcie moją

55
syntezę dwóch przeciwstawnych systemów, które nie
będą funkcjonowały bez mojego wstawiennictwa i umie-
jętności!”.
Jednakże olej i woda nie mieszają się, jak również
niewola z wolnością, jak również drogi nieba i piekła.
Nie istnieje ludzkie rozwiązanie, czy rozpad dla Boskiej
Tezy. Kosmiczny płomień honoru stoi w samotności,
wszech-jeden, jako płomienny obusieczny miecz zacho-
wujący drogę każdego człowieka do Drzewa Życia (Rdz
3.24). Jego wszechpochłaniająca czystość jest jedyną od-
powiedzią na każdego syntetycznego, przeciwstawnego
napastnika. Pozostaje on nietknięty w swojej Boskości.
Boski Alchemik wie o harmonii swoich elementów
oraz jaka mieszanka spowoduje eksplozję i okaleczenie
życia, co jest uniwersalnym rozpuszczalnikiem, a co
zamieni zwykłe metale w złoto – jak uleczyć skazy na
klejnotach oraz klejnot serca.
„Bo myśli moje nie są myślami waszymi ani wasze
drogi moimi drogami - wyrocznia Pana” (Iz 55.8). A pa-
ra nie ma być przymuszona do spotkania z diabłami
przebranymi w szaty filozofów, trzymającymi swój syn-
tetyczny biały kamień i rozwiązanie kompromisu, które
w końcu stanie się ich własnym rozpadem.

C. Skała, co jest większa niż Ja


A zatem w Miłości musisz pójść do góry. Musisz
dorównać standardom Miłości. Albowiem Boska Miłość
nie może zostać skompromitowana, ani nie może cier-
pieć przez obłudę. Miłość jest Skałą o której Dawid
wiedział, że jest większa niż, „Ja”.
„Zaprowadź mnie do Skały, co jest większa niż Ja”
– błagał (Ps 61.3). A zatem przeciwne słowa krytycy-

56
zmu i potępienia, słowa surowego i obłudnego osądu –
słowa symulanta – nie wytryskują spontanicznie z serca
takiego jak jego, przywykłego do stanu zestrojenia, co
więcej, serca które żyje i oddycha wielkim Boskim pło-
mieniem Miłości.
Czyż nie słyszeliśmy tego, co słyszał Jan: „Jeśliby
ktoś mówił: «Miłuję Boga», a brata swego nienawidził,
jest kłamcą, albowiem kto nie miłuje brata swego, któ-
rego widzi, nie może miłować Boga, którego nie
widzi?” (1 J 4.20). Maksyma ta nadal mówi Prawdę,
gdy się ją czyta: „Takie zaś mamy od Niego przykaza-
nie, aby ten, kto miłuje Boga, miłował też i brata swe-
go.” (1 J 4.21). Dlatego też niech twoje czyny będą
wskaźnikiem twych osiągnięć na tej ścieżce trzeciego
promienia. Albowiem one mają mowę. A mówić będą
więcej niż tylko do ciebie.
Jak widzisz, prawdziwa Miłość, która zainspirowa-
ła Wszechświaty może być wyłącznie przyciągnięta
z Boskiego Serca, z centrum wszelkiego Istnienia – Wiel-
kiego Źródła Życia (Mocy), Prawdy (Mądrości) i Miło-
ści oraz każdej życzliwej cechy, która z niego wytryska.
Powiedziałbym, że o ile nie ma innego źródła Miłości
oprócz Boga, a tak wielu, tak długo było „z daleka od
PANA” (2 Kor 5.6), zaprawdę stracili oni nawet swój
wewnętrzny duchowy mechanizm, aby zrozumieć to, co
już do nich nie należy.
Zatem jeżeli ktoś nie jest w stanie wzbudzić w so-
bie Miłości do swojego brata, czy współczucia dla świa-
ta i jego problemów, to niech zauważy, że ten problem
wskazuje na stan jego duchowej suszy. Aby było jasne –
jest to poważny mankament aspiranta na Ścieżce, który
może pochodzić z jego mentalnej sztywności i zatwar-
działości serca, produktów lęku i autonienawiści.

57
Jednakże Doskonała Miłość wyrzuca wszelki lęk
i wszelkie udręki zrodzone z lęku (1 J 4.18). A twa du-
sza ma pragnienie bycia natchnioną wieczną Miłością
poprzez potężne wezwanie – żarliwe w Duchu Świętym.
Ten, który się lęka potwierdza, że wydoskonalił się
jeszcze w Miłości, przeczy fundamentalnej zasadzie
swego związku z Bogiem, a także ze swoim ukochanym
bliźniaczym płomieniem. Bez ufności w tym związku
nie może zaistnieć inna trwała Miłość, albowiem, jak
mówi Paweł: „Bez wiary zaś nie można podobać się
Bogu” (Hbr 11.6). Bez wiary w Miłości niemożliwym
jest, aby być zadowolonym z siebie samego, ani z żad-
nego z naszych związków, z których wszystkie trafiają
pod baldachim pierwszych doświadczeń naszej Miło-
ści / zaufania do naszego Ojca / Matki Boga i naszego
świętego odpowiednika.
Jak powiedział Chrystus do swoich uczniów:
„Zarzućcie sieć po prawej stronie łodzi, a znajdziecie!”
(J 21.6). Niechaj wszyscy ci, którzy chcą zamanifesto-
wać więcej Miłości, rozpoznają swoją potrzebę głębsze-
go zestrojenia się z Wszechmogącą Miłością poprzez
zapis Ojca w niebie, Słowo i jego Ducha Świętego.
Albowiem nawet ci, którzy nie czują wielkiego bicia
serca Uniwersalnej Miłości i którzy nie odnosili sukcesu
we wzmacnianiu jej rozprzestrzeniania w imieniu wszel-
kiego życia na Ziemi, mogą poprzez niebiańską Trylo-
gię skorygować swój niedostatek – czego, pozwolę
sobie dodać, nie powinno się bagatelizować.
Jeżeli ty, alchemik świętego ognia, pretendujący
adept misteriów, nie będziesz stale wzmacniał Miłości –
Miłości jako współczucia i życzliwości, Miłości jako
tolerancji i taktowności, Miłości jako aprobaty i wspie-
rania, cierpliwości, długo cierpiącej i wyrozumiałej,

58
Miłości jako wdzięczności i miłosiernego przebaczenia
– i aktywnie rozszerzał jej jak płomiennego kwiatu,
wielce okazałej róży, której czułe płatki rozwijają wszy-
stkie te cechy oraz wiele więcej – to prawo równowagi
Boskiej Sprawiedliwości spowoduje redukcję aspektów
Mądrości i Mocy potrójnego płomienia do najniższego
wspólnego mianownika twojego uzewnętrznionego pió-
ra Miłości.
Nie mogę szczerze powiedzieć, że zachwyca mnie
ilość duchowo poszukujących, którzy pragną władzy
nad samym sobą (celem osiągnięcia mistrzostwa) oraz
innymi częściami Życia (celem osiągnięcia kontroli),
a którzy jednocześnie ignorują Wielkie Prawo, wymaga-
jące, aby człowiek wyrażał prawdziwą i trwałą Miłość
w stosunku do Boga, samego siebie i swojego brata,
zanim będzie w stanie wejść w posiadanie zarówno Mą-
drości, jak i Mocy tej właśnie Miłości, która dała naro-
dziny stworzeniu.
Pamiętaj, że tak jak nie można Boga wzywać czę-
ściowo, tak „nie podsycany płomień” [synonim potrój-
nego płomienia – wiecznie płonący i nie podsycany
przez żadne ludzkie źródło] – pełnia potrójnego płomie-
nia Mocy, Mądrości i Miłości – musi być wywoływany
w swojej całości i kompletności przez Ojca, Syna
i Ducha Świętego ujawnionych przez Jezusa Chrystusa.
Albowiem to jest ich skupienie Boskiej Całości – twór-
cza iskra pragnącego Boga w twoim wnętrzu; i żadna
częściowa manifestacja nie jest w stanie wygenerować
tnącego działania Całości, które skuje antytezę Światła,
Ciemność, która chce cię zacisnąć przy sobie – dręczyć,
niewolić i posiadać twoją duszę.
Tylko wierność Ojcu i Synowi, twój optymizm i do-
broczynność w Duchu wiecznego Pomocnika uwolni

59
twoje pojmane serce i uwolni zarówno Światło, jak i du-
cha poszukującego od lochów samopodziału i od tych,
którzy dzielą. W ten sposób dzień po dniu rozszerzy się
wspaniałość i moc Boskiego królestwa z wnętrza potrój-
nego płomienia serca – a to wśród wszystkich śmiertel-
ników rzecz najrzadsza.

D. Definicja Boskiej Miłości


Musimy zwrócić uwagę na to, że jest wiele rodza-
jów uczuć, które nazywane są Miłością lecz które
w Rzeczywistości nią nie są. Podając tutaj naszą Trylo-
gię kierujemy nasze słowa nie do całkiem zaawansowa-
nego inicjowanego, ani też do całkowitego początkują-
cego, lecz do adepta znajdującego się pośrodku, tak aby
obydwie grupy odniosły korzyść.
W związku z tym zdefiniujmy ponownie Miłość.
Ponieważ Miłość stworzyła ramę dla światów, jest Ona
zarówno roztropna jak i potężna. Albowiem każda część
nie podsycanego płomienia uzupełnia każdą pozostałą
część oraz Całość. Jednakże Miłość w samej swej esen-
cji jest najgłębszym istnieniem Boga! Albowiem w za-
manifestowanym działaniu jest Ona zamanifestowanym
Bogiem!
„Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego
Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie
zginął, ale miał życie wieczne.” (J 3.16). Ta Miłość Boga
do nas wyraża się w pełni w darze Obecności Ojca bę-
dącego z nami, w darze Syna, którego znamy i kochamy
w Jezusie Chrystusie, w Emanuelu naszego Chrystuso-
wego JA, oraz w darze Ducha Świętego.
Każdy, który kocha narodzony jest w Duchu (1 J 4.7)
i znajduje spełnienie Miłości w tej Trójcy, a jej wyraz

60
w każdej części Życia. A zatem można powiedzieć, i to
prawdziwie, że ten który nie kocha nie przyszedł jesz-
cze do Życia, albowiem nie zna ani siebie, ani swojego
sąsiada w obrazie i podobieństwie Miłości.
Zatem ten Bóg, który jest Miłością zesłał na nas
boską iskrę, potrójny płomień, którego potrójne cechy
Mocy, Mądrości i Miłości są razem wzięte rozniecają-
cym Światłem Miłości, zaszczepiającym i zaszczepio-
nym Słowem (Jk 1.21), które jako jedyne jest w stanie
podnieść nas do Źródła, do tego, który jest tą Miłością
leżącą poza wszelką wyrażoną Miłością.
Prawdziwie, ukochany, Miłość jest świętością PANA
będącą z nami. I w jego imieniu mówimy: P OŚWIĘCONE
PANU (Wj 28.36; Za 14.20).
Miłość jest przenikająca i rozszerzająca się; Miłość
jest otulająca i przemieniająca; Miłość to przebaczenie
i zrozumienie. Miłość to mądrość i siła. Miłość to cnota
i czystość. Miłość to oddanie i stałość. Miłość jest wszy-
stkimi cechami Boga połączonymi z jednym dodatkiem
nie znanym jeszcze nie wniebowstąpionym mężczy-
znom i kobietom, którego z wielu względów nie może-
my tutaj ani zdefiniować, ani wyjawić, poza powiedze-
niem, że pełnia Miłości jest najgłębszym sekretem
Życia!

Tajemne posłuszeństwo Miłości


Moc i Mądrość przechowują Miłości cel
Pełnię Boskiego prowadzenia na gałązce, ten pęd
Pochyla swe ucho, by słyszeć Miłości głos
Który kształtuje Drzewo Życia tak proste i wielkie.
Gdy wierzchołki wznoszą się na wysokość chmur,
Moc Światła Miłości posłusznego,

61
Diadem Życia, błyszczy,
Jego przypominający Graala wzór
wszystko świętym czyni.
Jest to Miłości wykraczanie ponad śmiertelny plan,
Przez posłuszeństwo wprowadzając Miłości żądania,
Która łamie śmiertelną darń,
I pełna podziwu ogląda Boską twarz.

Jan, który doświadczył Prawdy, napisał: „Kto trwa


w miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim” (1 J 4.16).
Zaprawdę, ukochany – oto doskonałe równanie Boga
w człowieku i człowieka w Bogu, spożytkowanie Jed-
ności w Uniwersalnym Chrystusie.
Jednakże Jan pisał również o twoim doskonaleniu
tej Miłości. Tylko wyzwanie Antychrysta w jego wła-
snej duszy mogło poruszyć go do wypowiedzenia tych
słów: „Przez to miłość osiąga w nas kres doskonałości,
że mamy pełną ufność na dzień sądu” (1 J 4.17). Ten
sąd jest rozdzieleniem drogi pomiędzy Rzeczywistością
i nierzeczywistością przebiegającej wewnątrz ciebie –
twoim przywróceniem pierwotnej przesłanki Miłości.
Jest jednakże również szczytowym, rozszczepiającym
podziałem Światła i Ciemności na skalę apokaliptyczną
wykonywanym przez obusieczny miecz Miłości. W rze-
czy samej! Armagedon jest dniem, w którym twoja Bos-
kość wybiera, aby być twoim Prawdziwym JA pośród
światowych wojen bogów.
Twoja ufność w trwanie w samotności z Miłością,
podczas gdy wszyscy głupcy wokół rozpędzają i rujnują
twory Miłości, musi opierać się na eonach ufności
ugruntowanych na wierze we Wszechmogącą Miłość.
Wyzwać przeciwnika wewnątrz i na zewnątrz bez lęku,

62
w obronie jedności z Miłością jest w rzeczy samej ini-
cjacją, która jako wymóg musi poprzedzać alchemiczne
małżeństwo. Aby przez nie przejść potrzebne jest ci
wstawiennictwo Chamuela i Charity, archaniołów Miło-
ści PANA. A On wyśle je do ciebie w odpowiedzi na
twoje wezwanie.
Boska Miłość jest zatem odwagą bronienia Miłości
przed wszystkimi wrogami i wiedzą, że wyłącznie Jedna
Miłość i Miłość WszechJednego, cię podtrzyma. A tak
powiedziawszy i tak zrobiwszy, wejdź do radości PANA!
(Mt 25.21).
E. Miłość do siebie, miłość rodzinna
i ludzkie związki
Przyjrzyjmy się teraz obszarowi jestestwa każdej
jednostki, nawet twojego Ja, i zobaczmy znaczenie mi-
łości Własnej. Grządka po grządce bez lęku odseparuje-
my plewy od ziaren (jak również łzy) i krok po kroku na
drodze własnego mistrzostwa Miłości zaczniesz wstępo-
wać po jej spiralnych schodach.
Miłość samolubna nie jest miłością Siebie. Ten,
który nie podąża za tym, aby być w stanie dzielić się
z innymi częściami Boskiego Życia, lecz za tym, aby
mógł posiadać Życie dla siebie samego, trzymając ludzi,
rzeczy i idee uwięzione w obszarze ekskluzywności, nie
ma nic innego jak miłość egoistyczną. Jest to bałwo-
chwalcze przybranie ego.
Ten, który podąża nie za własnym dobrem, lecz za
dobrem innego, przyciągając obfitość potrzebną do roz-
szerzania wspaniałości Życia i dzielenia jej z wieloma,
staje się manifestacją najprawdziwszej Miłości. To wła-
śnie jest prawdziwą miłością Siebie – miłością Prawdzi-
wego JA we wszystkich.

63
Miłość Siebie, czy inaczej miłość swego Prawdzi-
wego JA, nie generuje braku szacunku i dystansu; prze-
ciwnie, generuje wiarę człowieka w nieodłączne Dobro
wszystkiego i uczy go, przyznając mu nawet możliwość
wystąpienia ludzkiego błędu, że błąd nie jest częścią
jego Prawdziwego JA.
Gdy ludzkie pomyłki, będące niczym innym jak
chwilowymi zapisami na mapie ludzkiego doświadcze-
nia, zostaną oczyszczone przez szlachetne czyny i fiole-
towy płomień, a wszystkie popełnione niesprawiedliwo-
ści sprostowane przez służbę dla Boskiej Sprawiedliwo
ści, to owoc niesamolubnych działań zamanifestuje się
na ołtarzu, wyczyszczony z każdego nieumiarkowanego
pragnienia.
Albowiem oczyszczona podłoga młockarni serca
będzie służyła jako odpowiedni ołtarz, na którym nie
podsycany płomień będzie więcej niż tylko migotał.
Jego wznoszące się pulsowanie będzie rozprzestrzeniało
się w rytmie Życia i podnosiło wszystko, z czym wej-
dzie w kontakt, poczynając od samego aspiranta.
Prawdziwa Miłość Siebie jest podstawą wszystkich
innych związków.
Istnieje wiele form miłości ludzkiej, odnoszących
się generalnie do kontaktu człowieka z innymi częścia-
mi Życia. Istnieje miłość ojca i matki do siebie nawza-
jem i do swoich dzieci, i miłość potomstwa dla swoich
rodziców, miłość pomiędzy rodzeństwem, krewnymi,
sąsiadami, sługą i jego Panem, uczniem i Mistrzem.
Istnieje miłość aniołów do pokornych i Boga do
swojego najwyższego stworzenia. Istnieje Miłość Guru
i Jednego Posłanego do każdego studenta o dobrej woli.
Istnieją też studenci kochający siebie nawzajem i Guru
znajdujący się w każdym sektorze Kosmosu śpiewający

64
pochwały dla wolnych od Boga istot rządzących sfera-
mi.
A wszędzie jest Miłość odsłaniająca misteria Życia.
Tworząc wzory i wypełniając wzory Całości Miłości,
Wielkie Prawo uznało za słuszne, aby obciążyć rodzi-
ców tego świata odpowiedzialnością za przeniesienie do
manifestacji dzieci Najwyższego, które reprezentują
trzeci punkt Życiowej Triady. Wynika z tego, że prze-
znaczeniem macierzyńskich i ojcowskich wpływów, jak
to zostało zamierzone, miały być matryce przekazane
przez Boga.
Ponieważ jesteśmy przy tym temacie, jest moim
najszczerszym pragnieniem, aby raz na zawsze wyjaśnić
pewne błędne koncepcje dotyczące rodzenia dzieci
w świecie formy i używania siły witalnej i rozrodczej
przez naszych synów i córki znajdujących się na Ścież-
ce.
Przede wszystkim pozwólcie, że powiem, iż dopóki
nie będzie pewnej ilości strażników płomienia świado-
mych swojego przeraźliwego oporu w stosunku do wiel-
kich dusz pragnących narodzić się na tej planecie, chęt-
nych w każdej erze zaoferować siebie jako pojazdy dla
przychodzących świętych i zaawansowanych strumieni
życia, to będzie to w najwyższym stopniu trudnym dla
nas, aby pomagać im w otrzymywaniu odpowiedniego
od młodych lat szkolenia, do jakiego zobowiązuje nas
Wielkie Prawo, aby mogli oni spełnić swoją misję w tym
zaciemnionym świecie (chociaż nieco się on rozświeca
i oświeca poprzez dekrety wiernych do fioletowego pło-
mienia i w taki sposób będzie on wkrótce postrzegany
jako gwiazda wolności!).
W imię niebios, ukochani, opieka nad ciałem, umy-
słem, duszą i poziomami energii przychodzącego świę-

65
tego dziecka jest gigantyczną odpowiedzialnością! Z te-
go właśnie względu wielu pragnie opieki nad takimi
świętymi dziećmi na wewnętrznych poziomach i przeję-
cia roli ich duchowych opiekunów. Niektórzy znajdują
się już poza wiekiem odpowiednim do rodzenia dzieci.
Chociaż wybierają oni pozycję ojców i matek chrzest-
nych dla przychodzących strumieni życia - dobra to
i konieczna służba - to pozwólcie mi podkreślić, że
w obecnej chwili trwa na Ziemi naturalny proces rodze-
nia dzieci, rezultatem czego mamy rozpaczliwą potrze-
bę istnienia oddanych ojców i matek.
Prawdą jest, że istnieje pewna liczba badań, jakim
poświęca się uwagę na wyższych poziomach, które ma-
ją na celu zamianę obecnego systemu dawania narodzin
i sprawienie, aby cały ten proces przebiegał bezboleśnie
i bardziej niepokalanie, co ma wznieść ewolucję Ziemi
do nowej Chrystusowej ery. Jednakże musimy być w naj-
wyższym stopniu praktyczni i dopuścić do przepływu
Mocy Boskiej Miłości przez jej wcielonych synów i cór-
ki, zarówno celem generowania, jak i zregenerowania
wszelkiego życia na Ziemi.
Tymczasem nie możesz zaprzeczyć, albowiem wszę-
dzie wokół ciebie znajdują się tego dowody, że poza
strażnikami płomienia planeta wypełniona jest dziećmi,
które są wyraźnie buntowniczymi duchami. Wiele z nich
zostało zwolnionych przez Panów Karmy do ponowne-
go wcielenia w ostatnich latach. Niektóre z nich przez
znaczny czas przetrzymywane były w zamknięciu
[miejscu znajdującym się w świecie astralnym, gdzie
znajdują są oporne dusze, celem odroczenia reinkarnacji
do czasu, gdy nadejdzie dla nich bardziej korzystny czas
rozwoju], niektóre były tam od czasu zatonięcia Atlan-
tydy, inne przebywały w specjalnych sferach wsparcia

66
w świątyniach leczniczych, oczekując na następne naro-
dziny.
Możliwości i ograniczenia rządzące życiem każde-
go przychodzącego dziecka określone są przez jego
własną karmę i rewidowane przez Radę Karmiczną
celem ustalenia, jakie dyspensy miłosierdzia mu mogą
zostać przyznane. Każda dusza otrzymuje zgodę i pie-
częć Pana Maha Chohana i ukochanej Matki Marii
przed wkroczeniem w eteryczny kanał narodzin.
Pamiętaj, że po prostu nie jest dla nas możliwym,
aby odsunąć na stronę Kosmiczne Prawo, ponieważ ktoś
pukający do portali narodzin uważa się za mądrzejsze-
go, niż w rzeczywistości jest. A zatem prawo zawsze
będzie działało w zgodzie z Boską Sprawiedliwością
zarówno w stosunku do dusz oczekujących na szansę
następnej sposobności, aby wykonać właściwe rzeczy
na Ziemi, jak i w stosunku do tych, którzy się o tą moż-
liwość modlą, jak również w stosunku do tych, wzajem-
nie powiązanych przez trudną karmę, którzy nie mają
innego wyboru poza odegraniem swoich ról i odegra-
niem ich dobrze.
Święte użytkowanie Boskiej witalnej energii dla
celów prokreacji przez tych, którzy pragną stać się ro-
dziną oddaną konstruktywnym celom, jest nie tylko
godne podziwu, lecz także pochwały. Nie twierdzę, że
wszyscy wejdą na tę ścieżkę, czy że koniecznie powinni
tak zrobić. Z całą pewnością wolna wola musi zarzą-
dzać wszystkimi sprawami małżeństwa i prokreacji,
albowiem stawka jest wielka, a zaangażowanie głębo-
kie. W żadnym wypadku nie można dopuść do słowa
myśli pragnącej dać dom i opiekę wielkiemu strumie-
niowi życia – czy ten strumień życia będzie istotą wolną
od karmy, czy istotą o znacznych osiągnięciach na

67
Ścieżce, czy wielkim dobroczyńcą Życia – lecz niechaj
obydwoje z rodziców zwrócą się do czystego pragnienia
bycia po prostu pokornymi instrumentami PANA (Rdz
17; 18.9-15; Sdz 13; 1 Sm 1; Łk 1).
Pamiętajcie, moi drodzy, że w chwili wcielania się
duszy zaawansowanej na wyższych poziomach zawsze
odgrywa się scena rozstania i pełna świadomość, że jej
misja może się udać lub nie. Po wejściu za zasłonę ciała
nigdy nie istnieje żadna gwarancja, że dana jednostka,
poprzez jakąś formę walki, czy sporu, nie zaangażuje
się w karmiczną sytuację wymagającą rundy nieprzy-
jemnych doświadczeń.
Po prostu fakt, że jednostka jest wysoce rozwinięta
lub pobłogosławiona Chrystusem, tak jak to było w przy-
padku ukochanego Jezusa, nie zabezpiecza jej przed nie-
powodzeniem. Zawsze istnieje ryzyko, ewentualność, że
przyjaciele takiej duszy, którzy zamierzali być jej opie-
kunami i stróżami jej Światła zdradzą to Światło. Istnie-
je też możliwość, że towarzysze błędnie zinterpretują jej
motywy, zdyskredytują jej intencje, bądź ignorancko
będą starali się zmusić ją do wystąpienia z szeregów
Boskiej Służby poprzez kwestionowanie jej charakteru
oraz na inne, ubolewania godne sposoby, zawiodą we
wspomaganiu jej świętych celów, poprzez nieporozu-
mienia i obojętność spotęgowaną przez opór ciemnych
sił.
Powinniśmy wszyscy rozpoznać, że w chwili obec-
nej na Ziemi znajdują się dzieci Światła i dzieci mamo-
ny. Pomimo tego, że Jezus powiedział: „Dzieci tego
świata są w swojej generacji mądrzejsze w stosunkach
z ludźmi podobnymi sobie, niż dzieci Światła” (Łk 16.8),
musimy sobie wszyscy uświadomić, że dzieci Światła
muszą stać się mądrzejsze niż dzieci mamony!

68
Nie przeczę, że niektóre dzieci mamony zachowy-
wały się jak dzieci Światła i że niektóre dzieci Światła
zachowywały się jak dzieci mamony. Nie udowadnia to,
że prawo jest błędne. Po prostu udowadnia z jednej stro-
ny nieustępliwość elementów niezgody, próżności
i grzechu, a z drugiej Moc wrodzonej dobroci Boga,
która stara się podnieść wszelkie Życie.
Udowadnia też, że opieszalstwo jest zaraźliwe i że
konieczna jest czujność, aby uchwycić się nieskazitelne-
go konceptu – bez znaczenia, jakie pozory mogłyby się
pojawić – oraz chronić spadkobierców nadziei przed
astralnymi zarazami nowoczesnego życia i złymi przy-
kładami paradującymi wokół. Cnotliwy przykład macie-
rzyństwa Matki Marii z całą pewnością jest konieczno-
ścią obecnej chwili!
Przez to, że omawiamy wzajemne stosunki pomię-
dzy ludźmi, pragnę podkreślić, że w wypadku praco-
dawcy i pracobiorcy nigdy nie powinna istnieć jakakol-
wiek forma niewolnictwa, czy tyranii. Jest to zarówno
odpowiedzialnością pracobiorcy, jak i pracodawcy, aby
nie dopuścić do niewolnictwa. Dlatego też „Niech trwa
braterska miłość” (Hbr 13.1).
Słowo PANA zapisane w drugim rozdziale Księgi
Rodzaju naprowadza umysł na wyrażanie trwałego
uznania Miłości dla stworzenia bliźniaczych płomieni
przebywających w owalu białego ognia oraz ich Boskiej
Miłości, które istnieją celem błogosławienia wszystkich
innych ludzkich związków: „Nie jest dobrze, żeby męż-
czyzna był sam, uczynię mu zatem odpowiednią dla nie-
go pomoc” (Rdz 2.18). Tam gdzie karma bliźniaczych
płomieni nie pozwala na przebywanie razem w danym
życiu, tam pokrewne dusze jako partnerzy na Ścieżce
złączeni dla specjalnej służby również zapewniają bie-

69
gunowość kosmicznej całości, kultywowanej na Ziemi
w uzupełniających się rolach Alfy i Omegi.
To oświadczenie z Księgi Rodzaju dotyczące sa-
motności człowieka zostało również poprawnie zinter-
pretowane jako: „Nie jest dobrze dla przejawienia być
całkiem samym; dlategoż uczynię z Mojej WszechJedno-
ści indywidualne części”, czy jak Pan obiecał Abraha-
mowi: „Dam ci potomstwo tak liczne jak gwiazdy na
niebie i jak ziarnka piasku na wybrzeżu morza” (Rdz
22.17).
W taki sposób niechaj miłość indywidualnych czę-
ści do siebie samych i do Całości przekroczy miłość sie-
bie oraz prześciga się w rozszerzaniu Miłości wewnątrz
stworzenia na cześć Stwórcy, znajdując w ten sposób
ponowne spotkanie z jednym Życiem, które jest Wszy-
stkim i we wszystkim.

F. Miłość Chrystusowa
Wielka i napawająca lękiem Moc twórczości, która
wylewa z siebie nieskończoność i cudowne formy
w naturze i w człowieku, która tworzy kosmiczne istoty
i anielskich posłanników ognia, dzierży w Kosmicznym
Umyśle Prawdę, mówiącą że miłość nie całkowicie zin-
tegrowana z pełnią Kosmosu znajdującą się z nim w sta-
nie jedności nie może być Bogiem, nie może być Dobra.
W takim stopniu, w jakim Dobro potrzebuje jakie-
goś obiektywnego przejawienia siebie samego, aby ko-
chać, w takim samym stopniu wielka twórcza wola Boga
tworzyła i tworzy wiele swych Wyrazów w formie:
cudowny projekt bliźniaczych płomieni schodzących ze
Słońca, aby ujawnić w ciele twarze Alfy i Omegi na tak
wiele sposobów - synowie i córki Najwyższego, dzieci

70
tego, który jest Jeden, ogrzewające się w przedstawieniu
Miłości anioły i elementale, chronione przez duchy
natury, świetliste obecności i potężne istoty sfer Elohi-
micznych, a wszystkie we wielkim hierarchicznym
porządku, tak aby każdy, od elektronu po gwiazdę, mógł
po otrzymaniu swojej Miłości zwrócić Ją nie tylko Cen-
tralnemu Słońcu i Stwórcy, lecz również wszelkim
stworzeniom, które on wykreował, zamieszkujące teraz
zewnętrzne światy czasu i przestrzeni.
Niewielu osiągnęło poziom Świętego Franciszka
z Asyżu w rozumieniu koncepcji wieloaspektowości
części niepodzielnej Całości. Dlatego chciałbym zwró-
cić twoją uwagę na wielką głębię współczucia i praw-
dziwe naukowe rozumienie psychologii duszy, wielce
wyprzedzające tamten czas, jakie twój ukochany Kuthu-
mi uzewnętrznił we wcieleniu drogiego Franciszka,
a które do chwili obecnej w jego wzniesionym stanie
pozostaje wybitnym atrybutem jego służby, wypełnianej
wraz z ukochanym Jezusem na stanowisku Nauczyciela
Świata.
Zaprawdę życie jego było przesłaniem Boskiej Mi-
łości dla wszystkich wyrazów Życia, zrodzonej w kieli-
chu ognistego serca świętego:

Drogiego Franciszka miłość do stworzeń


wielkich i małych
Otaczała ocean, niebo i wszystko.
Jego miłości oddychający Wszechświat dawał ramę
Tak jak gwiazdy obdarzają duszą płomień współczucia
Na ścieżce, na której śpiewało każde otwarte serce
A nadzieje wznosiły się jak ptak na skrzydłach.
O Miłości, płomień twój ma nosić teraz ktoś na górze!
O Miłości, która żyje i nie umiera,

71
Przekroczyć przeszkodę i wtedy częścią się stać
Ognistego bijącego serca Boga!
Albowiem tam gdzie JAM JEST w błyszczącej,
mądrej wolności,
Czuję moc Prawdy wypełniającą mnie.
Tym co porusza mnie najbardziej,
gdy w tej chwili przepełnia się kielich
Jest ta wielka prawda: JAM JEST Tobą!

Jakże wielki był jego przykład! Jednakże wielkim


przykładem nie musi być ktoś, kogo dobrze znasz, choć
może nim być każdy, kogo dobrze znasz. W historii
chrześcijaństwa wielki przykład znajduje swą najczyst-
szą formę i wyraz w postaci i bosko-ludzkiej osobowo-
ści Jezusa. Nie bluźnię mówiąc, że wiele mężczyzn
i kobiet będących dzisiaj wcielonymi, poprzez swe
oddanie Jezusowi i wielkiemu Boskiemu JA, otrzymało
te same święte symbole miłości pochodzące z serca
Boga, jakie Wszechmogący przekazał Jezusowi.
Gołąb Ducha Świętego spoczął na ich głowach, a je-
go śnieżnobiałe promieniowanie czystości wypłynęło
z ich serc. Jednakże nie zawsze wie się, że przekazane
im zostały również boskie dary leczenia, czynienia cu-
dów, nauczania i głoszenia Słowa Boga (1 Kor 12. 4-11).
Niektórzy z nich nie stworzyli nowej religii, wszy-
scy jednak wspomagali święte starania i dążyli do bycia
przykładami Boskiej czystości. Na przestrzeni stuleci
dojrzali synowie i córki Boga o znacznych osiągnięciach
w wielu dziedzinach - prorocy, nauczyciele, reformato-
rzy i wiele innych wielkich świateł - rozjaśniali swoją
Obecnością zakątki planety. A poprzez ich zrównoważo-
ny wyraz i hojne dzielenie się swoim rozwiniętym
potrójnym płomieniem – do którego Zbawiciel w swojej

72
łasce dołożył swój pęd - byli tymi, którzy ukazywali
ścieżkę indywidualnego Chrystusostwa wyznaczonego
przez Boga, nie dla jednego syna, lecz dla wszystkich
spadkobierców Jego Światła.
Albowiem dla wszystkich, którzy wierzą w rzeczy-
wistość Chrystusowego płomienia w Jezusie, Mistrz ma
Moc, aby uczynić ich – poprzez rozniecającą Moc Miło-
ści, poprzez wszczepienie Słowa – uczynić ich, powia-
dam, więcej Synem Boga. Tak więc napisane jest (Ew.
Jana 1.12) i w ten sposób Wniebowstąpiony Mistrz
Jezus Chrystus inicjuje dzisiaj swoich uczniów, wysyła-
jąc ze swego serca płomień do serc tych, którzy działają
jego Działaniami i wcielają jego Słowo.
Chciałbym zatem w ich imieniu wyrazić ten aplauz,
to potwierdzenie w imię Wolności, że świat nie jest tak
biedny pod względem manifestacji tej wielkiej Boskiej
esencji Miłości, za jakiego się go czasami uważa, lecz
że już posiada wielkie bogactwo Boskiej Miłości – Miło-
ści zbyt często nie rozpoznanej, nawet wtedy, gdy jest
widziana! Miłości, która upamiętnia oddanie Jezusa
swojej trzodzie i podtrzymuje standard, który on ustano-
wił dla tych, którzy podążają za nim w czynie.
To im wyraził on swe uznanie słowami: „Przykaza-
nie nowe daję wam, abyście się wzajemnie miłowali tak,
jak Ja was umiłowałem; żebyście i wy tak się miłowali
wzajemnie. Po tym wszyscy poznają żeście uczniami mo-
imi, jeśli będziecie się wzajemnie miłowali” (J 13.34-35).
„Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swo-
je oddaje za przyjaciół swoich. Wy jesteście przyjaciół-
mi moimi, jeżeli czynicie to, co wam przykazuję”
(J 15.13-14).
Miłość ta, jako zasadniczy składnik Życia, płynie
nie tylko od Boga na wysokościach do serc znanych

73
i nieznanych manifestacji jego samego na dole, lecz
również od świętych mężczyzn i kobiet będących we
wcieleniu, których Miłość jako oddanie i posługa dla
każdej części Boskiego Życia staje się dzień po dniu
coraz bardziej taka, jak Ojca do Syna w ich wzajemnym
uwielbieniu.
Wnikanie człowieka do świętej substancji Boskiej
rdzennej Miłości wyposaża go, poprzez moc Maha
Chohana, w natchnienie tego zapału, który powoduje że
Ziemia się obraca. To, że nie kręci się ona szybciej, że
nie zrzuca szybciej swojego dysonansu można przypisać
przeszkodom na drodze do Boskiej Miłości utrzymywa-
nym przez masy, które jeszcze nie wiedzą co czynią
(Łk 23.34).
Te serca – a wiele z nich tęskni za Prawdą i Wolno-
ścią – które podążają ścieżką całkowicie błędnie pokie-
rowanej woli i które wyrzucają z siebie nienawiść prze-
ciwko ludziom dobrej woli, których nie rozumieją
w rzeczy samej wkładają swoje stopy w koleiny, o które
potykają się na drodze prowadzącej na górę postępu.
I pomimo, że wielkie połączenie, że linia Życia
pochodząca z wysokości, spuszczona jako olbrzymie pas-
mo Światła i Życia na Ziemię nieustannie wciąga ludzi
do góry, to ciąg w odwrotnym kierunku wygenerowany
przez takich ludzi (krnąbrność generacji sztywnego kar-
ku), najzwyczajniej powiększony przez liczbę tych, któ-
rzy używają wolnej woli w opozycji (jako antytezę) do
Boskości, zapobiega w efekcie uniwersalnej manifesta-
cji Boskiego królestwa na Ziemi!

74
G. Harmonia, spełnienie Prawa Miłości
W święte imię Miłości będziemy mówili w prak-
tyczny sposób o wielkiej potrzebie dbania i utrzymywa-
nia osobistej harmonii jednostki, nie tylko na poziomie
jej uczuć, lecz również na poziomie myśli. Albowiem
harmonia jest nie tylko Prawem Miłości, jest uosobie-
niem Miłości, podpisem prawdziwych, zwycięskich
bohaterów Miłości.
Tymczasem wielu z was wie, że gdy myśl pragnie
iść na prawo, a uczucia ciągną w lewo, to najczęściej
wygrywają uczucia, a myśl poprzez racjonalizację zo-
staje przyciągnięta w ich kierunku. I w wielu wypad-
kach, oprócz rzecz jasna tego, w którym uczucia moty-
wowane są najczystszą Miłością nie jest to wypełnie
niem Prawa Harmonii. Jest to raczej bardzo często kom-
promis, na który godzi się dusza uwięziona pomiędzy
światem mentalnym a uczuciowym. A rezultatem może
być ten pokój bez honoru, który, ponieważ nie jest opar-
ty na Zasadzie, nie jest w stanie dostarczyć trwałego
rozwiązania problemu.
We wszystkich swoich szlachetnych wysiłkach pre-
cypitacji substancji alchemicznie człowiek nie znajdzie
większego alchemicznego klucza ponad czystość świę-
tej Miłości, wypływającej z jego świadomości jako
Boskie myśli i uczucia – będące uskrzydlonymi posłań-
cami Światła dostarczającymi błogosławieństw, przycią-
gającymi coraz więcej takiej samej substancji i zwraca-
jącymi alchemikowi błogosławieństwa obfitego Życia.
Boska Miłość zamanifestowana w potrójnym pło-
mieniu połyskuje nieśmiertelnym blaskiem. Jej żywe,
promienne, wszechobejmujące Światło stanowi centra
słonecznego płomienia wszystkich powiązanych ze sobą

75
makro i mikrokosmicznych systemów energii znajdują-
cych się w materialnej i duchowej manifestacji. Wycofaj
Moc Miłości z któregokolwiek z nich, a ich ostateczne
zawalenie się jest pewne.
Każdy system światów, system planetarny czy ciało
gwiezdne, które kiedykolwiek uległo rozpuszczeniu,
runęło od wewnątrz ze względu na wycofanie ładunku
Miłości pochodzącego z centrum słońca, bez względu
na to, jakie były tego widoczne, czy naukowe przyczy-
ny. Upływ czasu od momentu wycofania do chwili roz-
padu może wynosić od tysięcy do nawet milionów lat,
liczonych według człowieka. Może też zająć kilka mili-
sekund lub przerwę między nimi. Lecz rozpad każdego
systemu zaczyna się od wycofania magnetycznej siły
Miłości z jego centrum. Miłość jest zatem w rzeczy
samej Mocą spajającą we Wszechświecie.
Jedna z najbardziej straszliwych chorób w dzisiej-
szym świecie przejawia się jako rezultat wzajemnej nie-
nawiści człowieka, która, gdy powróci do nadawcy,
wysysa z jego komórek element Miłości, powodując
w taki sposób wypaczenie ich funkcji. Na drodze inwa-
zji i przerzutów choroba ostatecznie rozprzestrzenia się
na całe ciało, a śmierć następuje w chwili, gdy forma,
której komórki straciły spajającą moc Miłości, nie jest
w stanie dłużej przyciągać wystarczającej ilości światła,
aby utrzymać funkcje ciała. Chociaż przyczyna może
leżeć w bardzo odległej w przeszłości, leżeć w stanie
spoczynku przez wiele wcieleń, to jednak dochodzi do
głosu karma. Jedynie przypływy Miłości i oceany fiole-
towego płomienia mogą przynieść trwałe rozwiązanie
dla jątrzącej się nienawiści tkwiącej w człowieku.
A mimo to do dzisiejszego dnia znalazło się kilku,
którzy przyrzekli, że będą nosić karmę Ziemi w swoich

76
członkach. Świętymi bez skazy są ci, którzy biorą do
swoich ciał grzech świata ludzkiej nienawiści. Tak więc
nie osądzaj niedołężnych, lecz pomóż im! Podtrzymaj
ich! Ulecz ich! Miłością. W leczeniu wielu typów raka
i innych fizycznych, mentalnych, czy emocjonalnych
zaburzeń zasadnicze jest wzywanie Boskiej Miłości.
A uzdrowiciel musi być wszelką Miłością w działaniu.
Pełna współczucia reakcja Jezusa na prośbę dwóch
ślepych: „Ulituj się nad nami, Synu Dawida”, była oso-
bowym działaniem Boskiej Miłości. Dotknął on ich
oczu i powiedział: „Według wiary waszej niech wam się
stanie” (Mt 9.27-31).
Uleczenie przez Mistrza kobiety, która dotknęła
jego szaty bez jego wiedzy, było przykładem działania
nieosobowej Boskiej Miłości. Jego reakcja: „Kto się
Mnie dotknął? Bo poznałem, że moc wyszła ode Mnie”
ukazała, że Nieosobowy Chrystus uleczył ją przez nie-
go, bez jego przewidzenia przyszłości (Mk 5.25-34).
Boska Miłość, jako żywy Chrystus, Syn stojący za
każdym ludzkim synem, jest zarówno osobowa, jak
i nieosobowa; i wypełniana jest stopień po stopniu,
wedle waszych zdolności, w każdym z was poprzez
cykle prawa waszej Istoty. Prawa te są zawsze przeja-
wieniem Miłości. Jeżeli je wykonujecie, to Prawo Miło-
ści łączy czystość sprawiedliwości, miłosierdzia i wol-
ności w doskonałej równowadze w potrójnym płomie
niu wewnątrz waszych serc.
Niechaj ci, którzy zapragną zdyskredytują prawo
jakoby nie było Miłością i zaprzeczą jego naprawczemu
działaniu, jako działaniu Miłości. Obciążam cię odpo-
wiedzialnością za zapamiętanie tych słów: „Bo kogo
miłuje PAN, tego karze, chłoszcze zaś każdego, którego
za syna przyjmuje” (Hbr 12.6; Prz 3.12).

77
Zamykając tę Trylogię, powiem zatem do wszyst-
kich: Nie pozwólcie samolubnej miłości zaprowadzić
was na boczne drogi ułudy, z dala i w rozdzieleniu od
waszych braci i sióstr oraz tych innych części Życia,
jakie stworzył Bóg. Pamiętajcie również, że ci którzy
wybrali wcielenie elementów zła zawsze poszukują dro-
gi, aby podzielić dzieci Światła poprzez subtelności,
pochlebstwa, hipokryzję, intrygi pieniężne, uwikłania
seksualne itp. Sami możecie wymienić resztę. Prawdzi-
wa Miłość natomiast połączy synów i córki Boga
w esencji świętości i służbie dla świata.
Wyrażać uznanie dla Miłości oznacza wyrażać
uznanie dla wielkiej Mocy przyciągającej potrójny pło-
mień samego Boga. Miłość jest Boskim płomieniem Ist-
nienia w przejawieniu. Pewnego dnia naukowcy świata
będą w stanie, używając specjalnych instrumentów,
zmierzyć pewną część tego płomienia Miłości i jego
promienne energie, lecz nigdy nie zostanie stworzony
instrument posiadający skalę wystarczającą aby zmie-
rzyć wszechobejmującą Moc nieskończonej Miłości.
Nieskończona Miłość może być najlepiej wyrażona
jako manifestacja Boga. Manifestacja Boga może wy-
stąpić w każdym. Przeznaczenie człowieka jest tym, co
otrzepuje z niego kurz. Miłość jest zatem pełnią Boga,
gdy ten manifestuje człowieka. Powiadam, że nie istnie-
je ograniczenie poziomu Boskiej Miłości, jaką każdy,
kto chce, może zamanifestować. Każdy kto chce ją
wezwać, nią być i nią się dzielić może stać się odpowie-
dzią na wołanie i powołanie Miłości.
Tutaj, w królestwie Boskiej Miłości, znajduje się
Miasto Boga, czworoboczne miasto opisane przez uko-
chanego Jana (Ap 21.2) jako miejsce świadomych do-
stąpień, gdzie pełnia twoich dążeń jest w stanie znaleźć

78
swój niepohamowany wyraz. Tutaj twoja dusza spoglą-
da na wielkie, szeroko otwarte przestrzenie stworzenia.
Miłość posiada niezliczoną ilość nowych światów
czekających na podbicie. Miłość jest Ziemią Obiecaną,
gdzie sile natury lwa nadane jest serce baranka, a Dobry
Pasterz Wiecznego Przymierza znaczy wszystko w zwy-
cięstwie rozprzestrzeniającego się Potrójnego-w-Jed-
nym Płomienia Boga-Dobra, światów bez końca.
Albowiem twoje jest Królestwo – świadomość Boga,
jego Mądrość; twoja jest Moc - nieskończona, niewy-
czerpalna siła, aby być i spełnić twoje ogniste przezna-
czenie; i twoja jest Chwała – koronne Światło Miłosne-
go diademu doskonałości - po wsze czasy. Amen.
Twój Bóg miał taką wolę.

JAM JEST wierny sprawie i służbie Wolności


Saint Germain @

79

You might also like