You are on page 1of 1

Film jest bardzo ciekawy, bo dotyczy niezwykle fascynującego, dziewiczego i niedostępnego dla

człowieka miejsca. Obrazy tam pokazane są jak z baśni. Widać, że jest to krajobraz nietknięty ludzką
ręką. A takie niezwykle trudno znaleźć na naszej planecie. Słowo, które najczęściej mi się tu nasuwa,
to bezkres. Bezkres wód, lądu i lodu.

Dla mnie najciekawsze fragmenty filmu to te, w których lektor opowiada, jak rozumienie zjawisk
zachodzących na tym kontynencie wpływa na klimat na całej planety. Rdzeń lodu jest nośnikiem
ogromnej wiedzy dotyczącej klimatu. Proporcje zawartości tlenu i wodoru dostarczają informacji
o dawnych temperaturach, a powietrze uwięzione w małych pęcherzykach można poddać analizie
w celu określenia poziomu gazów atmosferycznych takich jak dwutlenek węgla.

Oczywiście niezwykle fascynująca jest fauna Antarktydy. Film wspomina o prostych i modelowych
łańcuchach pokarmowych. Na tej podstawie wyciągam wnioski, że w tych ekstremalnie trudnych
warunkach najmniejsze organizmy są najważniejsze. Życie największego zwierzęcia w historii Ziemi –
płetwala błękitnego jest uzależnione od alg morskich.

Wszystko to sprawia, że bardzo chętnie odwiedziłabym te rejony. Myślę, że ze względu na klimat


byłby to pobyt kilkudniowy. Zrobiłabym przepiękne zdjęcia, obejrzała pingwiny cesarskie, fokę
Weddella i z tymi wrażeniami powróciła do naszego klimatu. W filmie często wspominano o
przenikliwym zimnie, które potęgują silne wiatry. Na pewno przepiękne widoki trochę rekompensują
te odczucia, niemniej jednak nie przez przypadek Antarktyda nazywana jest najbardziej
nieprzyjaznym dla człowieka kontynentem.

Oprócz przepięknych, dziewiczych widoków, na pewno ciekawym doświadczeniem byłoby


spotkanie z pingwinami. Zdjęcie z pingwinem w jego naturalnym środowisku byłoby całkiem
prawdopodobne, bo podobno chętnie pozują do zdjęć. Rok temu, podczas pobytu w Benalmadenie,
w południowej Hiszpanii, widziałam ogromną wyspę lodową. Pingwiny żyją tu w specjalnie
przystosowanym pomieszczeniu, gdzie za pomocą światła i temperatury tworzy się warunki zbliżone
do tych naturalnych. Nie mogłam oderwać wzroku od ich niezdarnych ruchów na lądzie i niezwykle
zwinnych w wodzie. Jednak zobaczyć je w ich naturalnym środowisku, to byłoby wrażenie nie do
opisania. Tym bardziej, że w filmie pojawia się ciekawa informacja, która mówi o tym, że są to jedyne
ptaki, których pisklęta wykluwają się w najzimniejszych miesiącach. O foce Weddella dowiadujemy
się, jak świetnie przystosowała się do przebywania pod wodą (m.in. dzięki dużej zawartości tlenu we
krwi). Z wielkim zaciekawieniem obejrzałabym, czy ten mróz i wiatr, rzeczywiście nie robi na niej
żadnego wrażenia.

Oczywiście fauna Antarktydy to ważny powód, aby odwiedzić ten kontynent, jednak mnie
najbardziej pociąga w niej ta niedostępność. Sprawdzałam, że wycieczki są bardzo drogie i tylko
nielicznych na nie stać. Zresztą Polka, która pracuje w Polskiej Stacji Antarktycznej im. H.
Arctowskiego na Wyspie Króla Jerzego, opisuje, że turyści są tu nieliczni i bardzo zamożni. Ostatnio
planowaliśmy wycieczkę do Australii i Oceanii, mimo że też bardzo droga, to nie wydaje mi się tak
nierealna jak na Antarktydę. Znam osobiście parę osób, które były na Fidżi, nie mówiąc już o tym, że
przyjaciele moich rodziców mieszkają w Sydney i wielokrotnie nas do siebie zapraszali. Czekamy
tylko, aż podrośnie moja młodsza siostra, bo lot jest bardzo męczący. Natomiast Antarktyda z
baśniowymi klimatami i surowością klimatu pozostaje w sferze marzeń jako mój kierunek podróży,
dlatego tak bardzo fascynuje i pociąga…

You might also like