Professional Documents
Culture Documents
• M 000 il
T a **
^ f
ROZMYŚLANIA
DLA
W I E R N Y C H
przez
X. G h a ig n o n
P rzek ład z fr a n c u sk ie g o
DKUGIE, P O P B A W K E W Y D A N I E
TOM I
WARSZAWA
Nakład Gebethnera i Wolffa
1895
ROZMYŚLANIA DLA WIERNYCH
TOM I
APROBATUB.
Varsaviae die fi (18) Iulii 1894 anno.
Pro Secretario
J. Podlńelski.
N ° 3059.
OAOBPEHO.
3 a CeKpeTapa
lic, fIo<)ón,,n,ci;ii(.
Biblioteka Narodowa
Warszawa
30001005078474
,Zt03B0.ieH0 Hen8ypoio.
BapuiuBa, 2 ABrycra 1894 ro^a.
^369 W 74^2)0
WSTĘP W
1) Rzym. 8, 26.
3
') O. Crasset.
12
Przygotowanie dalsze.
Przygotowanie bliższe.
l) Przeczytaj z wieczora punkta rozmyślania. 2) Myśl o nich,
skoro się przebudzisz. 3) Wzbudź w sobie odpowiednie uczucia.
4) Przystąp do rozmyślania spokojnie, z ufnością, z pokorą.
1. Początek rozmyślania.
Wspomnij, źe Bóg cię widzi, i patrzy na ciebie. Zapytaj sam
siebie: Kto jesteś? do czego się zabierasz? W czyjej obecności?
W jakim celu?
Punkta wstępne.
i) Wspomnij pobieżnie na prawdę lub tajemnicę o której roz-
m}rślać będziesz. 2) Ułożenie miejsca. 3) Proś o łaskę odpowiednią
materyi rozmyślania, abyś i posnął prawdę, i wypełnić chciał.
15
2. Rozmyślanie samo.
Ćwicz pamięć, rozum i wolę.
Pamięć.
Przedstaw sobie rzecz o której rozmyślasz, i wszelkie jej
szczegóły i okoliczności.
Rozum.
Zastanów się:
i) Co jest w tej prawdzie uwagi godnego? 2) Jaki z niej
wyciągnąć masz wniosek praktyczny? 3) Jakie są do tego wniosku
powody? Przyzwoitość, pożyteczność, przyjemność, łatwość, potrzeba.
4) Jak dotychczas się zachowywałeś względem tej prawdy? 5) Co po
winieneś uczynić na przyszłość? 6) Jakie masz do usunięcia prze
szkody? 7) Jakich środków użyć powinieneś?
Wola.
l) Przez cały czas rozmyślania wzbudzaj w sobie uczucia
czyli afekta pobożne, tudzież akty wiary, miłości, żalu za grzechy,-
ufności, wdzięczności, radości, uwielbienia, stosownie do przedmiotu.
3) Pomnij zwłaszcza na to, abyś prosił, i usilnie prosił, bo ten jest
najskuteczniejszy sposób zbogacenia się w skarby łask i darów Bo
skich. 3) Uczyń postanowienia...
Praktyczne,
V 7
3. Zakończenie rozmyślania.
Powtórz w duchu i na nowo zatwierdź postanowienia, któreś
uczynił.
Rozmowa duchowna.
Proś Boga Ojca, i Pana Jezusa, i Najświętszą Pannę, i Świętych.
16
MODLITWY
NA ZAKOŃCZENIE ROZMYŚLANIA.
I.
O Jezu, żyjący w Maryi, przybądź a żyj w sługach Twoich,
w duchu świętości Twojej, w zupełności mocy Twojej, w doskonało
ści dróg Twoich, w prawdziwości cnót Twoich, w uczestnictwie ta
jemnic Twoich; panuj nad wszelką potęgą nieprzyjacielską, w Duchu
Twoim, na chwałę Ojca. Amen.
II.
Duszo Chrystusowa, poświęć mię!
Ciało Chrystusowe, zbaw mię!
Krwi Chrystusowa, upój mię!
Wodo z boku Chrystusowego, obmyj mię!
Męko Chrystusowa, utwierdź mię!
0 dobry Jezu, wysłuchaj m ię!
W ranach Twoich ukryj mię!
Nie daj bym kiedy opuścił C ię!
Od wroga złego obroń mię!
W godzinę śmierci przyzwij mię,
1 rozkaż bjrm mógł przyjść do C ię !
Abym z Świętymi Twymi chwalił Cię
Na wieki wieczne! Amen !
III.
Przyjmij, Panie, wszystką wolność moją. Przyjmij pamięć,
i rozum, i wolę wszystką. Cokolwiek mam i posiadam, Tyś mi to
wszystko darował; Tobie wszystko to zwracam, i zdaję zupełnie na
rządy woli Twojej. Miłość Twoją tylko i łaskę Twoją mi daruj,
a będę dosyć bogatym, i niczego więcej nie żądam.
ROZMYŚLANIA DLA WIERNYCH.
CZĘŚĆ PIERWSZA.
Początki świętości clirześeiańskiej, czyli prawdy
odpowiednie pierwszemu tygodniowi Ćwiczeń Świe c
tego Ignacego.
ODDZIAŁ PIERWSZY.
0 końcu człowieka, i o końcu chrześcianina. — 0 godności duszy
chrześciańskiej. — 0 środkach do uświęcenia wiodących, tak czło
wieka w ogólności, jak w szczególności chrześcianina
Rozmyślania T. I. 2
ROZMYŚLANIE I.
O końcu człowieku.
I. Początkiem moim, Bóg.
II. Końcem moim, Bóg.
III. Nagrodą moją, Bóg.
') Efez i. 4.
s) Jerem. Ml. M.
*) Ps. 8. 6.
22
0 Ps. 80. i j.
2) Ps 43. 3 .
3) Ps 83. 3.
24
ROZMYŚLANIE II.
JP ow tó rzen ie i d a ls z e r o z w in ię c ie p o p r z e
d z a ją c e g o .
I. Wszystek należę do Boga.
II. Wszystek jestem dla Boga.
III. Bóg jest wszystkiem dla mnie.
M Objaw. 4. 11.
2) Ps 6, 7-
<l występki moje nie są Tobie tajne1). O Boże m ój! już
się wszystek oddaję Tobie, i Tobie sameniu! Do ciebie
należę z konieczności jestestwa mego; niechże już odtąd
należę do Ciebie, i do Ciebie samego, i na zawsze, z do
browolnego postanowienia woli mojej!
Punkt II. Wszystek jestem dla Boga. Bóg na to
tylko mię stworzył, i na to tylko mię zachowuje, abym Go
chwalił, i czcił, i Jemu służył. Bóg jest pięknością naj-
w\rższą, i na to dał mi rozum, abym Go znał. Bóg jest
dobrocią nieskończoną, i na to dał mi serce, abym Go ko
chał. Bóg jest najwyższym Panem moim, i na to dał mi
wszystkie władze duszy i ciała, abym Mu oddawał należny
hołd i posłuszeństwo. Praicdziwie godna i sprawiedliwa
jest, słuszna i zbawienna, byśmy Tobie zawsze i wszędy
dzięki czynili, Panie święty, Ojcze wszechmogący, wieku
isty Boże 2). Cóż może być sprawiedliwszego nad to,
bym ustawicznie dziękował Tobie, o Boże, i chwalił Ciebie
niezmienną zgodą woli mojej z Boską wolą Twoją? wszak
kto się sprzeciwia woli Twojej, tern samem gwałci naj
świętsze prawa Twoje, i najkonieczniejsze obowiązki swo
je? Cóż może być godniejszego duszy rozumnej, a tern
bardziej duszy chrześciańskiej, obsypanej dobrodziejstwy
Twemi, nad takie Tobie, Panie Boże! dziękczjmienie? Uzna
jąc dary Twoje i za nie wielbiąc Ciebie, sama siebie przez
to czci i podnosi. Jakoby Bogiem się staje, kto tak myśli
jak Bóg, i tego tylko chce, czego chce Bóg, i inn}rch spraw
nie zna, jedno sprawę Bożą. A zatem własny mój w tern
pożytek i zysk najwspanialszy, gdy Tobie składam to „słu
szne i zbawienne"— aeąuum et salutare — dziękczynienie.
*) Ps. 68. 6.
4
-> Prefacya.
V
29
l) I. Kor. lo. 3 i .
30
1) 1. .Wojż. if>. i.
31
ROZMYŚLANIE III.
O .środkach d a n y c h c z ło w ie k o w i, a b y d o
s z e d ł d o k o ń c a sw eg o . n a p r z ó d o .środ
k a ch p r z y r o d z o n y c h .
*
‘) I»s. OS, 6.
32
*) Ps. u 8 . 19.
3) Mar. 4. 41.
*) Bar. 3. 34.
4) Tamże 33.
5) Ps. iq3. 3, 4.
6) Ps. 118. 91.
Rozmyślania. T. I. 3
34
')
*
Ryszard od Św. Wiktora.
W
36
ROZMYŚLANIE IV.
O środkach n a d p rzy ro d zo n y c h d a n ych 9
c z ło w ie k o w i a b y p r z e z n ie o sią g n ą ł k o
9
n ie c s w ó j.
I. Łnski Boże.
II. Bóg sam.
6 Dan. 3. 57.
37
\) Jan. ą . 10.
2) Przy po w', l. 24.
38
]) Jan. 3 . 16.
2) Orat. Miss.
3) Gal. 2. 3.
40
ROZMYŚLANIE V.
P o w tó r z e n ie d w u p o p r z e d z a ją c y c h .
J) Żyd. 6 . 7. 8.
Rzym. 8. 2 2.
s) Rzym. 8. 28.
4) Jan. lo. 10.
5) Tamże, 14. 6.
6) Tamże, 6. 48. 01.
ale w mocy twojej jest, tak żyć, że już nie będzie ci stra
szną, owszem pragnąć jej będziesz. Zwyciężył ją Zbawi
ciel i ciebie uczynił uczestnikiem zwycięztwa swego; przez
Niego mocen jesteś uczynić ją niewolnicą twoją, i wielkie
z niej odnieść korzyści; mocen jesteś tak ją sobie zniewo
lić, że ci otworzy bramę więzienia twego, i wprowadzi cię
do miejsca wiecznej szczęśliwości.
Wszystko więc twoje jest, rzeczy przyszłe zarówno
jak teraźniejsze; to co Bóg dzisiaj ci daje, jest tobie nieza
wodnym zadatkiem tego, co ci zgotował na przyszłość.
Możesz mówić z Prorokiem: Wierzę i mam nadzieję, iż
oglądam dobra Pańskie iv ziemi żywiących *). Będziesz
z Nim królował, będziesz królował wiecznie, jak On sam...
0 błogosławione królestwo! Lecz pierwej potrzeba, aby
Chrystus królował nad tobą: o błogosławione poddaństwo!
Punkt II. Jesteś Chrystusów. Św. Tomasz tak okre
śla nazwę chrześcianina: Chrześcianinem, powiada, zowie
się ten, kto jest Chrystusów. Jesteś Chrystusów, bo jesteś
ceną męki i śmierci Jego. Chrystus nabył sobie ciebie ca
łego, wydając siebie całego za ciebie: Wydał samego siebie
za mię *2). Nie jesteś więc twój; kupił cię Zbawiciel twój,
1drogo za ciebie zapłacił: Nie jesteście swoi; alhouńemeście
kupieni zapłatą wielką 3).
*
Śmiercią swoją Chrystus odkupił cię; na Chrzcie
Świętym jakoby objął cię w posiadanie. W chwili ducho
wnego odrodzenia twego zostałeś naznaczony pieczęcią
Ducha Jego, na dzień zmartwychwstania: Zapieczętowani
*) Efez. 4. 3o.
3) Rzym. 8. 9.
45
J) Ps. 1 1 8 . 9 4 .
46
ROZMYŚLANIE VI.
Co to j e s t c h r z e ś c ia n in f
Dwojakie jest w tobie, bardzo różne życie: jedno
przyrodzone, a kieruje się rozumem; drugie nadprzyro
dzone i Boże, a rządzi niem wiara. Pierwsze masz z Ada
ma, drugiem ożywił cię Jezus Chrystus. Pierwszem ży
jesz jako człowiek, drugiem jako chrześcianin. Co to jest
chrześcianin? abyś to dobrze zrozumiał, zważ:
I. Jaka jest godność duszy chrześciańskiej.
II. Jaka jest wysokość ż}rcia chrześciańskiego.
III. Jaki jest sposób tego życia.
b Iza. 6. 4.
3) Efez. 1. 6.
48
członków swoich.
Rzeczywiście więc życie chrześciańskie niczem innem
nie jest, jedno przedłużeniem życia Jezusa Chrystusa. Ka
żdy, kto żyje po chrześciańsku, może powiedzieć ze Św.
Pawłem: Żywię ju ż nie ja, ale żywię we mnie Chrystus2);
to jest, jako tłómaczy Św. Kajetan: „Wszelkie działania
życia mego, rozumienie, i myślenie, i kochanie, i radość,
i smutek, i pożądania, i czyny, już nie są moje, już nie
Jan. 6. 56.
ł) Gal. 2. 5o.
Rozmyślania T. I. 4
50
Pieśń 5. 6.
2) Ps. 11 o. 16.
kach ^anów swoichl), którzy pilnie bacząc na każdą wska
zówkę woli pańskiej, gotowi na pierwsze skinienie przyjść
czy odejść, mówić czy milczyć, i t. d. Masz wchodzić usta
wicznie do wewnętrznego przybytku duszy twojej, dowia
dując się o rozkaz}'' Pana twego, słuchając co ci powie,
albo zapytując: Panie, co chcesz abym uczynił f
O Jezu, żyjący w Maryi! przyjdź a żyj iv sługach
Twoich, w duchu świętości Twojej, i w zupełności mocy
Twojej, i w doskonałości dróg Twoich, i w prawdzie cnót
Twoich, i w uczestnictwie tajemnic Twoich. Panuj nad
wszelką potęgą nieprzyjacielską, królestwu Twemu w nas
przeciwną, przez Ducha Twego, na chwałę Ojca. Amen.
ROZMYŚLANIE VII.
JTak c h r s e ś c ia n in p o w in ie n się z a p a t r y
w a ć n a s p r a w ę u św ię c e n ia s w e g o .
I. Jako na sprawę najbliżej go obchodzącą.
II. Jako na sprawę trudną, ale konieczną.
III. Jako na sprawę bardzo naglącą.
J) Dz. Ap. 9. 6.
3) Luk. 10. 25 .
3) Ps 118. 144.
54
h Gal. 6. 7 *
3) Mat. 16. 27.
oo
ROZMYŚLANIE VIII.
O sp o so b a c h do n a b y c ia ś w ię to ś c i, J . n a
p r z ó d , o sk u p ien iu d u ch a ,
I. Skupienie ducha nawraca do Boga.
II. Oddala pokusy.
III. Chroni od grzechu.
ł) Objaw. 3 . i 5 .
62
*) Ps. 90. 9.
2) Ps. 31. 8.
3J Jerem. 9. 21.
63
J) Dan. 13. 9.
2) Ps. 10. 5 .
3) Ps. 118. 168.
4) Tamże, I.
jeźliby Pan sam nad nią czuwać nie raczył. *) Proś więc,
i wołaj z Dawidem: Strzeż •mię Panie, jako źrenicy oka
Twego! 2) Postaw mię wedle siebie, 3) i tak trzymaj przy
boku Twoim, bym myślą i sercem zawsze był z Tobą.
Wtedy już, niech czyjabądź ręka walczy przeciiuko mnie:4)
żadna moc nieprzyjacielska nie zaszkodzi mi, bo żadna nie
zdoła mię odłączyć od Ciebie!
ROZMYŚLANIE IX.
O s z c z ę ś liw y c h s k u tk a c h ż y d a w e w n ę tr z
n eg o c z y li sk u p ie n ia w du ch u ,
9
*) Ps. 126. 1.
2) Ps. 16. 8.
3) Job. 17. 3.
4) Tamże.
Rozmyślania T. I. 5
66
l) Rzym. 8, 18.
69
6 Ps. 126. i.
3) Pieśń 8. lo.
3) Ps. 5. 13.
70
s) Ps. 21. 3.
a) Jan. i ó. n .
71
0 n ie s z c z ę ś liw y c h s k u tk a c h r o z p r o s z e n ia •
I. Życie nieużyteczne.
II. Życie pełne utrapienia.
III. Życie grożące złym końcem.
J) Jan. i 5 . 5 .
3) Ezech. t 5 . 2, 4,
Tęż samą prawdę oznajmił Pan jeszcze w Starym
Zakonie, w następujących groźnie dobitnych słowach, za
pisanych u Ezechiela Proroka: Synu człowieczy, co będzie
z drzewa winnego ze wszystkich drzew gajowych f Izali
wezmą z niego drzewo, aby było dzieło, albo uciesą z nie
go kołek, aby wisiało na nim którekolwiek naczynie ? Oto
ogniowi dane jest na strawę..; azasię zgodzi narobienie?1).
„Drzewo winne," powiada Św. Augustyn, odcięte od szcze
pu, nie zda się ani rolnikowi do roli, ani rzemieślnikowi do
rzemiosła jego; nie masz dla niego innego wyboru: albo
pozostanie w szczepie winnym, albo pójdzie w ogień."
Smutnie to wierny obraz duszy, oddanej rozproszeniu!
Dusza rozproszona na nic nie pożyteczna Boskiemu Panu
swemu; nie zda się w ręku Jego do spełnienia tego co
w miłosierdziu swojem przez nią i w niej zdziałać pragnie.
Samochcąca, choć tego nie widzi i widzieć nie chce, stawia
siebie w rzędzie onych wielu, którzy, jako mówi Prorok,
nie mają zrozumienia, to jest, którym rozum, choć go ma
ją, na nic się nie zda, bo nie szukając Boga, nie robią
z niego tego użytku, na który im dany jest; i przeto zbłą
kali się w myślach swoich, odwrócili się od końca swego,
i stali się niepożyteczni2). Prawdziwie ze wszech miar
stała się i ona niepożyteczną: niepożyteczną do chwały
Bożej, niepożyteczną do uświęcenia bliźnich, niepożyteczną
samej sobie. Ach! jakież ją zgryzoty czekają w godzinę
śmierci! Jakże naonczas z rozpaczą narzekać będzie na
siebie, mówiąc: „Całe życie pracowałem, i cóżem zapraco
wał? Pozyskałem może nieco sławy naświecie; mnóstwo*)
*) Ezech. ló. 2, 4.
2) Ps. i 3. 3 .
74
]) Iza. 49. 4.
bo te dobra fałszywe tylko niesmak i uprzykrzenie jej przy
noszą ; więc znowu wypchnięta z tego zgiełku zewnętrz
nego, poniewolnie znowu zwisa na samej sobie; i tak ciągle
gnana na zewnątrz, i ciągle znowu odpychana na wewnątrz,
ni zewnątrz, ni wewnątrz nie może znaleźć pokoju.
„Sprawiedliwa to kara, o Boże!“ woła Św. Augustyn,
„i błogosławione zarazem zrządzenie miłosierdzia Twego,
że kto się oddala od Ciebie, a w stworzeniach szuka tego
dobra, które Ty sam dać możesz, boś sam najwyższe Do
bro, i sama dobroć wszystkiego cokolwiek jest dobrego:
zamiast zadowolnienia, którego szuka, znajduje jedno smu
tek i utrapienie, zaczem sam grzech jego staje się męką
jego." Niepodobna by człowiek tak się zupełnie zaślepił,
by nigdy nie miał chwil jaśniejszych. Niepodobna by tak
sam siebie zagłuszył, by nie usłyszał chwilami tego głosu
wewnętrznego, który mu bardzo groźne rzeczy na myśl
przywodzi. Niepodobna by nie spojrzał niekiedy w przy
szłość, i nie zatrwożył się o to co go czeka w wieczności;
niepodobna by sumienie nie robiło mu nieraz gorżkich bar
dzo wyrzutów, gdy wspomni, jak żyje, a jakby żyć powi
nien. Dusza wewnętrzna w przeciwnościach i strapieniach
swoich zawsze znajdzie pociechę w Bogu; złoży smutki
swoje u stóp Pana Jezusa, i gorącą się modlitwą pokrzepi;
w samemże więc utrapieniu, które ją nęka, w święte opły
wa rozkosze; dusza rozproszona, przeciwnie, w samychże
marnych uciechach swoich nic nie najduje, jedno gorycz
i udręczenie: Skruszenie i nieszczęście na drogach ich *).
Punkt III. Zycie rozproszone grozi utratą zbawienia.
Rozproszenie zaciera w duszy pamięć na prawdy i prze
') Ps. i 3. 3.
76
*) Jan. l 5 . 6.
*) Job. 6. 17.
77
0 d ru g im ś r o d k u d o n a b y c ia ś w ię to ś c i 9
to j e s t , o ć w ic z e n ia c h p o b o ż n y c h .
I. Dusza wierna w wysokim ma szacunku ćwiczenia pobożne.
II. W jaki sposób okazuje swój dla nich szacunek.
l) Mar. 5. 4.
80
J) Łuk. l. 53.
2) Iza. 55 . l.
3) Mądr. 7- 7.
81
h Iza. 61. 8.
83
2) Łuk. 2 . 4 9 .
84
ROZMYŚLANIE XII.
O in n y m j e s z c z e s k u te c z n y m ś r o d k u d o
n a b y c iu ś w ię to ś c i, to j e s t • o p a m ię c i n a
w ie c z n o ś ć .
I. Jest wieczność.
II. Co to jest wieczność.
III. Jaka mnie czeka wieczność.
czności.
Naprzód. Trwanie bez końca, którego niczem nie
zmierzysz. Wiek nasz słusznie się szczyci ze swoich po
stępów w naukach i umiejętnościach; wszystkie już rzeczy
na świecie podciągnął pod potęgę liczb: zmierzył obszar
ziemi, i głębokość morską, i odległości, i rozmiary, i biegi
ciał niebieskich... Wieczności jednak nigdy nie obliczy
ani zmierzy. Żaden uczony nigdy nie wypryśli takiego
J) Mat. 2 5 . 46.
2) Ps. 101.
86
j) Ekle. n . 3 .
88
ROZMYŚLANIE XIII.
Co s ta n o w i o w ie c z n o ś c i c z ło w ie k a ,
I. Życie jego.
II. Zycie bardzo krótkie.
III. Może jedna chwila.
Ps. 7ó. 6.
90
') Mat. 1 6 . 2 7 .
2) Gal. 6 . 8 .
91
*) Ps. 38. 6.
Lecz i dziś już mamy na to świadków, wszelkiej wiary
godnych. Zapytaj Święt}rch takich, jak Św. Antoni, i Św.
Hilarion, i Św. Hieronim, i tylu innych, co trzymają teraz
o tej długiej a ostrej pokucie, której się oddawali za życia;
ach! z jakimże wyrazem głębokiego przekonania odpowie
dzą ci: To które teraz jest prędziuczko przemijające i lek
kie nasze utrapienie, nader na wysokości wagę chwały
wiekuistą w nas sprawuje ł). Obaczcie oczyma waszemi,
żeciem mało pracował, a wielkiego dostałem sobie odpo-
czynienia2). Zapytaj i nieprzyjaciół Bożych, co teraz
trzymają o tym czasie, którego użyć mieli na zasłużenie
sobie na niebo, a który woleli stracić na to, aby zgotowali
sobie żal nieukojony, i ogień nieugaszony, i piekło wieczne?
Przeminęło, odpowiedzą ci, ono wszystko jako cień, i jako
poseł przebiegający, i jako okręt przez burzącą się wodę.
A upracowaliśmy się na drodze nieprawości i zatracenia,
chodziliśmy drogami trudnemi... Cóż nam pomogła pycha,
albo chluba bogactw co nam przyniosła?..3). Późne upa-
miętanie! Ach! czemuż tak nie sądzili o rzeczach, póki
jeszcze żyli w królestwie miłosierdzia? O jakże żywo,
w obec tego przykładu, czuję prawdę t}rch słów Apostoła:
Czas krótki je s t4). Lecz jakże drogim za to ukazuje mi
się ten czas, choć tak krótki, gdy wspomnę na wieczność!
Punkt III. Każda chwila życia może stanowić o wie
czności. Laska ma czasy i chwile swoje. Są chwile, kie
dy światłość jaśniej zaświeci, i znowu potem słabnie; są
chwile, kiedy Bóg niejako zbliża się do człowieka, i znowu
9 Łuk. 1 9 . 4 2 .
94
J) Ps. 94. 8.
2) Jan. 6. 55 .
wiecznej ich szczęśliwości. O! przyjdź więc, a posiądź
duszę moją, i wszystką istność moją, i takie ze mną zawrzyj
przymierze, iżby żadna rzecz na świecie nie zdołała już
rozerwać mojego z Tobą złączenia! Przyjdź a postaw mię
w rzędzie onych dusz świętych, których obcowanie jest
w niebiesiech; które z wszelkich poziomych więzów wy
zwolone, i nad rzeczy doczesne wzniesione, wpatrują się
w rzeczy wieczne; które ledwo rzucą okiem na to co prze
mija, a nigdy nie oderwą wzroku duszy od tego, co trwa
na wieki \). Przyjdź, Panie Jezu! a broń i strzeż duszy
mojej do żywota wiecznego!
ROZMYŚLANIE XIV.
O tr z e c h o w o c a c h ś w ię ty c h , r o d z ą c y c h się
z p a m ię c i n a w ie c z n o ś ć .
I. Mądrość w postanowieniach.
II. Męztwo w próbach.
III. Zapał do dobrych uczynków.
*) Mądr. 3, 4-
100
J) 2. Kor. 4. 18.
2) Tamże, 7. 4.
3) Rzym 8. 18.
101
*) Jan. 9. 4.
— 102
b Gal. 6. 10.
*) 2. Kor. 9. 6.
ODDZ I AŁ DRUGI.
O k a rze za grzech,
I. Za grzech Aniołów.
II. Za grzech pierwszych rodziców.
III. Za grzech którego z ludzi już potępionych, choć mniej
zgrzeszył niż ja.
]) Iza. 6. 3.
2) Lewit. lo. 3.
3; Habak. l. 13.
106
*) Ps. 109. 3 .
2) Łuk. 10. 18.
3) Mat. 2ó. 41.
107
l) Gen. 3 . 9.
109
ROZMYŚLANIE XVI.
Co to J e s t g rse c h f w o d n ie sien iu d o M ogą.
Z fałszywych zasad świata, i zbyt powszechnego,
braku gruntownej znajomości rzeczy wiary, rodzi się lek-*)
•) Iza. 40.
2) Ps. 32. 9.
3) Ps. io 3. 32.
4) Ps. 96- 5 .
5) Ps. 7ó. 3 .
6) Syrach. 10. 9.
r) Iza 40. 6.
Rozmyślania T. I. 8
114
Ps. 2. 3 .
3) Iza. l. 2.
— 116
fi Tamże, 4 6 . 5.
fi Przyp. 23. 26.
117
J) Jan. lo. 32 .
118
*) Żyd. 7. 26.
119
ROZMYŚLANIE XVII.
J a k ie s k u tk i s p r a w u je g r z e c h ś m ie r te ln y
w d u s z y c z ło w ie k a .
Coś uczynił? 1) to pytanie, które Bóg zadał Kainowi,
gdy zabił brata swego, i ty, grzeszniku, możesz zastoso
wać do siebie; zapytaj sam siebie: Coś uczynił, dopuszcza
jąc się grzechu śmiertelnego?
J) Gen. 4 . 10.
120
’) Jan. 4. 10.
*) Przyp. 8. 3 i.
3) Ps. 3 l. 2.
teiny w niwecz obraca tę piękność jej, i ohydami trądem
ją zaraża. Bóg widoku jej znieść nie może: Patrzyć na
nieprawość nie będziesz mógł 1).
Straciłeś skarby duszy tiuojej, to jest, wszelkie prawa
już nabyte do wiekuistej nagrody i darów łaskawości
Bożej. Choćbyś sam jeden nagromadził sobie zasługi
*
Habak. 3. 2.
2) Ezech. l8. 24.
3) I. Kor. 13. 4.
4) Tamże, 2.
gdy wyjdzie z niego dusza. „Zda ci się,“ powiada Sw.
Augustyn, „że to człowiek żyjący, bo jeszcze chodzi,
i patrzy, i mówi? mylisz się; co było w nim lepszego,
umarło... Dom-ci jeszcze stoi, ale ten co w nim mieszka,
już nie żyje... Płaczesz nad śmiercią ciała, z którego wyszła
dusza, a nie płaczesz nad śmiercią duszy, która leży w grze
chu umarła, bez życia, bez Boga?
Punkt II. Jak nizko spadłeś przez grzech. Rozważ
dobrze te dwie prawdy: stałeś się niewolnikiem czarta;
stałeś się nieprzyjacielem Boga.
Naprzód. Od kogo kto zwyciężonym jest, powiada
Św. Piotr Apostoł, tego jest i sługą *). Dopóki byłeś
w stanie łaski, wolnym byłeś, miałeś wolność najsłodszą
i zarazem najzaszczytniejszą, wolność synów Bożych...
Lecz skoro dałeś się zwyciężyć dyabłu, stałeś się niewolni
kiem jego, i dałeś mu nad sobą władzę nieograniczoną:
cokolwiek w tobie jest, wszystko to podległo mocy dyabła,
i władze twej duszy, i zmysły, i zdolności twoje, i wszyst
ko co masz, i co możesz. Rządzi tobą tyran twój, i mówi
ci: idź, a idziesz; uczyń to, a czynisz. Choć zażąda tego
co jest zgoła niegodnem człowieka, a tern bardziej chrze
ścijanina; choć każe ci popełnić nikczemność jaką, albo nie
uczciwość, albo nieludzkość, choćby i cały szereg bezbo*
żności, — ach! każdy rozkaz jego będzie spełniony. 1 tak
wleczesz, nieszczęsny, kajdany twoje; a choć jęczysz, choć
sam na siebie się oburzasz, otrząść się z nich nie zdołasz.
Taką to niewolę, jako sam to opisuje, cierpiał niegdyś
Św. Augustyn od namiętności swoich; rozważ te słowa
jego, i powiedz sam, czy to nie własna historya twoja:
J) Wyzn. ks. 8. r. 5.
2) Ps. 5, 7.
124
*) Ozee. 9. 12.
2; Deuteron. 32 . 40, 41.
s) Ps. 10. 16.
4) Iza. 1. 18.
5) Ps. 118. 149.
125
ROZMYŚLANIE XVIII.
O zgorszeniu.
I. Zgorszenie jest grzechem z natury swojej bardzo wielkim.
II. Jest grzechem na świecie bardzo powszechnym.
1) Żvd. 11. 6.
2) Jan. 8. 4 ,
ą
tę nienawiść tak jadowitą, iż inaczej się zaspokoić nie
może, jedno gdy ofiarę swoją wtrąci w mękę bez końca?
Potrzecie. Nie dość tego: zgorszenie, choć samo przez
się już strasznem jest złem, jeszcze się okaże straszniej-
szem, gdy zważysz jego następstwa: bo jest to prawda
niezawodna, że grzech człowieka dającego zgorszenie ja
koby się zrasta z grzechem tego, który bierze z niego zgor
szenie, tak iż z tych dwu grzechów staje się jedno ciało
grzechu. Każdy grzech do którego świadomie i rozmyślnie
dasz powód, spada na ciebie; pobudzając do niego, sam
go popełniłeś. O ! jakaż to okropna przepaść otwiera się
przed nogami tych ludzi, których całe życie jest jakoby
publiczną szkolą zgorszenia; a zwłaszcza i nasamprzód
tych pisarzy, którzy w bezbożnych czy wszetecznych pło
dach skażonego umysłu swego, szerzą po świecie, bez
różnicy stanu i wieku, zarazę zepsucia i śmierć grzechu!
Ty zapewne, dzięki Bogu, w taki sposób nikogo nie
zgorszyłeś — bo tego rodzaju gorszycieli stosunkowo jest
niewielu; — ale i lżejsze zgorszenia mogą nieraz pociągnąć
za sobą opłakane następstwa. Może pod wpływem chwilo
wego uniesienia, albo przez źle zrozumianą uprzejmość,
dałeś jaką radę niewczesną; a oto grzech z tej porady two
jej popełniony, stanie się przyczyną mnóstwa innych grze
chów. Może grzech, którym dałeś zgorszenie bliźniemu,
był tylko skutkiem ułomności ludzkiej; ale ten grzech
ułomności takie same może mieć następstwa, jak gdybyś
go popełnił rozmyślnie: ci którzy grzeszą za przykładem
twoim, sami znowu innych przykładem swoim pociągną,
i ilu będzie zwiedzionych, tylu się stanie zwodzicieli...
Jakie tu założysz granice zarazie? jak daleko rozejdzie
się zgorszenie? I nie mów żeś nie przewidywał tych skut-
Rozmyślania. T. I. y
130
b Tvt 2. 8.
132
*) Bourdaloue.
dziwości ? Czy może gwałtowna jaka, niepowstrzymana
namiętność? Bynajmniej; z zimną krwią i z zupełnem za
stanowieniem targa się świętokradzca na Boga, dla tego
jedynie, że wstydzi się wyznać grzech, ciążący mu na su
mieniu, może nawet grzech nie bardzo wielki; nie chce
tego zrozumieć, że o ile wstyd jest grzeszyć, o tyle przeci
wnie piękna i chlubna rzecz, szczerze i sumiennie naprawić
grzech swój. Nie masz w istocie nic tak bardzo trudnego
w tern wyznaniu, któreby go zachowało od świętokradz
twa; tern bardziej więc, dopuszczając się tej zbrodni, żadnej
nie ma wymówki z grzechu swego. Lęka się upokorzenia,
któreby mu prawdziwą cześć przyniosło; woli być nędznym
niewolnikiem względów ludzkich. Coby na to powiedzieli
ludzie, mówi sobie, coby pomyśleli o mnie, gdybym do
Komunii nie przystąpił? Ach, nieszczęsny! gdzież są i jacy
to ludzie, których sądu tak się boisz? Czemuż raczej nie
zapytasz, co powiedzą i co pomyślą o tobie Aniołowie
i Święci, co powie Bóg i Sędzia twój, jeźli świętokradzko
przystąpisz? Pokrywasz się pozorem świętości, udajesz po
bożnego, i tak, jak on pierwszy Judasz, o obłudo! o zgrozo!
pocałowaniem zdradzasz Syna człowieczego, i rzekomo
pokłon oddając Panu Jezusowi, ile z ciebie jest, śmierć Mu
zadajesz!
Poczwarłe. Zważ nakoniec, jaki to okropny gwałt
wyrządza Zbawicielowi, kto Go przyjmuje niegodnie; zgro
za o tern i wspomnieć! Cobyś powiedział na to, pyta Św.
Augustyn, gdyby się kto odważył dotknąć Najświętszego
.Sakramentu rękoma błotem zmazanemi? snąć i człowiek
skądinąd niepobożny wzdrygnąłby się na taką nieuczci
wość. Lecz ach, nierównie dotkliwszą zelżywość wyrządza
Synowi Bożemu świętokradzki profanator Komunii Świętej!
137
J) Jan. l 3. 27.
2) I. Kor. 11. 27.
z) Tamże* 29.
138
J) I. Kor. i. 29.
2) Mat. 26. 24.
3) I. Kor. 11. 3o.
Ą) Mat. 27. 4.
139
J) Mat 27. 4
*) I. Kor. u . 26.
3) Lewit. 26. 2.
140
ROZMYŚLANIE XX.
O u p a d k u Ś w . P io tr a . .1 n a p r z ó d , o p r z y -
c z y n a c h te g o u p a d k u .
I. Zarozumiałość.
II. Opieszałość.
III. Nierozwaga.
l) Mat. 26, 58 .
144
ROZMYŚLANIE XXI.
f
J e s z c z e o z n p r z a n iu się S u \ P i o t r a .
I. Jakie były okoliczności tego grzechu.
II. Jak wielki to był grzech.
6 Mat. 16.
-) Jan 6. 69. 7o.
przeniewierzyłaś się Panu, przestępując przykazanie Jego.
I ty, pierwej, nimeś się przeniewierzyła, ileż to razy przy
rzekałaś Mu wierną służbę i miłość aż do ostatniego tchu
życia twego! Ileż to razy u stóp ołtarza, w chwilach go
rętszej pobożności i pociech duchownych, świadczyłaś się
Panu słowy Króla-Proroka, iż Jego samego obierasz sobie
za Boga serca twego, i za cząstkę twoją w czasie i w wiecz
ności! ‘)
Powtóre. Piotr zaprzał się Pana, choć miał duszę
oświeconą jasnem poznaniem prawdy, choć otrzymał od
Pana Jezusa wiele szczególnych łask. Słuchał nauk Jego,
publicznych zarówno jak i tego, czego Zbawiciel nau
czał Apostołów na osobności. Słyszał na górze Tabor
głos Ojca niebieskiego, oznajmujący Bóstwo Syna swego,
i zalecający uczniom, aby Go miłowali i słuchali: Ten jest
Syn mój miły, w którymem sobie dobrze upodobał-, Jego
słuchajcie 2); i tak głęboko przeraziło Piotra to słowo, że
słysząc je, upadł twarzą na ziemię. Potem, w ostatniej
prawie chwili nim się zaprzał Pana, jeszcze go Jezus
ostrzegał, mówiąc mu: Czuwaj, Piotrze, i módl się: duch-
ci ochoczy, ale ciało mdłe 3). A w końcu, jakże mógł tak
prędko zapomnieć Piotr o tych najtkliwszych dowodach
miłości, jakie mu Boski Mistrz aż do ostatniej chwili oka
zywał? Podobno nie były jeszcze oschły usta jego z tej
Przenajświętszej Krwi, którą tylko co był spożył, zasiada
jąc po raz pierwszy do uczt)' sakramentalnej!
A ty, duszo niewierna, powiedz, czy nieotrzymałaś
9 Ps. 42. 2.
2) Mar. 14. 68.
rzuciwszy okazyę, znowu do niej powraca; cóż dziwnego,
że znowu upadnie?
Powtóre. Grzeszy więc drugi raz, a drugi grzech
już cięższy od pierwszego. Już nie tylko zapewnia, że nie
zna tego człowieka, ale jeszcze przysięgą stwierdza zape
wnienie swoje *). A trzeci upadek jeszcze głębszy: do
krzywoprzysięztwa dodaje jeszcze straszliwe zaklęcia:
Począł przeklinać i przysięgać 2). Jakoby mówił: „Ciebie
wzywam na świadka, Boże wielki! niech mię tu zaraz
zdruzgocą pioruny Twoje, jeźli co innego myślę, a co in
nego mówię, iż nie znam J e z u s a . . I to Piotr mówi!
Oto masz przykład drogi wiodącej do zatwardzia
łości w grzechu. Za pierwszym grzechem strwożone masz
sumienie; zgrzeszysz raz drugi, a już nie tak się boisz; za
trzecim grzechem, już się i nie wstydzisz, i grzech ci
przychodzi z łatwością. Taki to nieodzownie rodzi się
gorzki owoc z grzechu częściej powtarzającego się. Im
częściej grzeszysz, tern bardziej ośmielasz nieprzyjaciela,
tern bardziej sam siebie osłabiasz, tern dalej odstępujesz
od zbawienia.
Potrzecie. Zważ nakoniec, w jakiej to chwili do
puszcza się Piotr tego krzywoprzysięztwa i wiarołomstwa
swego? W chwili kiedy Pan Jezus największą miałby
potrzebę serca przyjaznego i pocieszenia; kiedy cierpi zel-
żywość i oplwanie od motłochu. Słyszy Apostoł jako biją
Boskiego Mistrza; słyszy jako z bezczelnem urąganiem
natrząsają się z Prorockiej Jego godności: Prorokuj nam,
Chrystusie, kto jest który Cię uderzył? A słysząc to
b Mat. 27. 7 2 .
2; Tamże, 74.
151
ROZMYŚLANIE XXII.
O g r ze c h a c h w ła s n y c h ,
I. Jakie mnóstwo tych grzechów.
IL Jaka złość ich.
III. Jak wielka złość ich i wielkość ze względu na niskość
winowajcy.
Pierwszy punkt wstępny. Postaw się przed obecnością
Boską, nakształt onych trędowatych, którzy przybiegali do
Pana Jezusa, aby ich uzdrowił; albo nakształt zbrodniarza
okutego w kajdany, którego stawiają przed sędzią.
Drugi punkt wstępny. Proś Boga by przeniknął na
wskroś serce twoje tym wstydem i tą skruchą, jaką pa
mięć na grzech}' twoje słusznie w tobie wzbudzać powin
na; proś o obfite źródło łez, abyś umiał płakać nad grze
chami twvrmi.
Punkt I. Jakie jest mnóstwo własnych grzechotu
moich. Widziałem już, co to jest grzech, na przykładzie
upadłych Aniołów, i pierwszego człowieka, i Piotra Świę
tego; przypatrzę mu się teraz jeszcze bliżej, i obaczę co to
jest grzech, jak się przedstawia we mnie samym. Anioło
wie, i pierwszy człowiek, i niejeden z pomiędzy tych, któ
rzy już są w piekle, jeden tylko grzech popełnili: więc
w obec tego jednego grzechu, za który ich spotkała taka
kara, straszliwa a jednak najsprawiedliwsza, postawię mnó
stwo jakby nieskończone własnych grzechów moich.
Grzechy w każdym czasie: Dzieckiem jeszcze, na co
użyłem pierwszych pojawów budzącego się we mnie rozu
mu ? na co pierwszych poruszeń serca mego ? na co pierw
szych natchnień łaski? Czy Bogu i Bogu samemu ofiaro
wałem pierwsze czyny wolnej woli mojej ? Ach! zaledwiem
się dowiedział co to jest grzech, a już i grzeszyć zacząłem!
Byłem, jak powiada o sobie Św. Augustyn, jeszcze malucz
ki w leciech, a ju ż wielki w nieprawości. W młodości mo
jej jeszcze ciężej grzeszyłem, bo lepiej już rozumiałem, jakie
Pan Bóg ma prawo do miłości mojej i posłuszeństwa. Ach!
ileż tam grzesznych myśli i żądz! jaki nieukrócony zapęd
namiętności! O młodości! woła znowu Św. Augustyn;
kwiecie życia, sidło na duszę! Nareszcie gdym doszedł
do wieku dojrzałego, choć może zmieniły kierunek myśli
154
ROZMYŚLANIE XXIII.
P o w tó r z e n ie p o p r z e d z a ją c y c h r o z m y ś la ń ,
c z y li k r ó tk ie z e b r a n ie p o b u d ek d o z n ie n a
w id z e n ia g rzech u .
Cokolwiek w poprzedzających rozmyślaniach znaj
duje się pobudek do żalu i skruchy, wszystko to można
zamknąć w te trzy słowa: policz, zważ, zmierz; policz
mnóstw'0 grzechów twoich ; zważ ciężkość ich, ze względu
na wynikające z nich następstwa; zmierz wielkość ich, ze
względu na złość i przewrotność, jaka się w nich zawiera.
Punkt !. Zlicz mnóstwo grzechotu twoich. Przywiedź
sobie na pamięć wszystkie grzechy, które popełniłeś w róż
nych czasach życia twego, i w różnych miejscach, i poło
żeniach, i okolicznościach w jakich się znajdowałeś; po
czerń zastosuj do siebie następujące kilka uwag, za pomo
cą których latwło przy łasce Bożej zdobędziesz się na głę
boką nienawiść grzechu, i skruchę serdeczną.
Naprzód: Jeźli za każdy grzech ciężki należy się
piekło, i jako powiada Św. Bernard, dosyć jest jednego
grzechu, aby zań płakać wiecznie: pomyśl więc, ile razy
zasłużyłeś na piekło, po tylu ciężkich grzechach twoich,
których może i połowy nie pamiętasz ?
Powtóre: Jeźli jedna, i to chwilowa tylko myśl pysz
na, Lucypera, najpiękniejszego z Aniołów, w tak straszli
wy potwór przemieniła, że jako twierdzą Święci, sam wi
dok jego jest jedną z najstraszliwszych mąk, które potępie
ni wiecznie cierpieć będą w piekle: któż więc zdoła znieść
widok duszy, zmazanej takiem mnóstwem grzechów wszel
kiego rodzaju, po niezliczone razy popełnionych! Jedna tylko
kropla tego jadu spadła na Anioła, a do tego stopnia zohy
dziła to najwspanialsze dzieło Stworzyciela, że z naczynia
chwały, które miało być ozdobą niebios, stał się naczyniem
zelżywości i gniewu, \) które Bóg skruszył i ztrącil do
przepaści; jakież więc głębokie poniżenie, jaka brzydkość
duszy mojej, jak słuszny i jak straszny cięży nad nią gniew
Boga trzykroć świętego, gdy na nią jad on, nie już kropla
mi się wysączył, ale wylał się, i całą zalał, nakształt potoku?
Potrzecie: Jeźli każde wykroczenie przeciw przyka
zaniom Pańskim, tyle, rzec można, wyrządza zelżywości
Bogu, ile jest nieskończonych doskonałości Jego, i sercu
Jego ranę zadaje... ach! ileż więc doznał odemnie tej zel
żywości i ile ran zadałem Jego Boskiemu sercu, ja który
po tylu dobrodziejstwach Jego, większą niż wielu innych
wdzięczność Mu winienem, i większe niż wielu innych po
święcenie siebie dla chwrały Jego ?
Poczwarte: Jeźli każdy grzech śmiertelny jest jakoby
łańcuchem, którym sam siebie przykuwam do szatana;
l) Rzym. 9. 22.
jeźli za każdym grzechem sam daję nieprzyjacielowi nowe
prawo do tego, by mię przez całą wieczność posiadał jako
niewolnika i zdobycz swoję: więc jakąż to dzisiaj ma na-
demną moc ten okrutny tyran dusz, i ilu łańcuchami trzy
ma mię przykutego do tryumfalnego wozu swego, jeźli, co
nie daj Boże! do tego czasu jeszcze nie przebłagałem Bo
ga, i nie otrzymałem odpuszczenia grzechów moich!
Popiąte: Nakoniec, jeźli za każdy z tych niezliczo
nych grzechów moich taki względem sprawiedliwości Bo
skiej dług zaciągnąłem, że tylko Bóg wcielony pokutą i za
dośćuczynieniem swojem od niego mię zwolnić, że tylko
Krew Baranka bez zmazy dług ten zapłacić może: czyż
nie słusznie należy mi się obawiać, by mię nie spotkał los
nierzetelnego dłużnika, bym nie został wyrzucony w one
ciemności zewnętrzne, kędy będzie płacz i zgrzytanie
zębów ?
Punkt II. Zważ ciężkość grzechów twoich. Straszne
jest mnóstwo grzechów moich, ale równie straszna ich
ciężkość. Osądź siebie sama, duszo moja, tak jak cię sądzi
Ten, którego wszystkie sądy są sprawiedliwością i prawdą,
i zważ na szali przybytku, jakie to następstwa pociągają
za sobą przeniewierstwa twoje; zważ krzywdę, jaką wy
rządziłeś Bogu, gardząc Nim, i wyżej nad Niego szacując
tę nędzną przyjemność, jaką ci obiecywał grzech; i tak nie
godnie zdradzając sprawę Jego, której na Chrzcie Świętym
uroczyście przjTzekłeś bronić całem życiem swojem; zważ
jaką krzywdę wyrządziłeś Kościołowi w niebie, pozbawia
jąc go tego wesela, które mu przynieść miałeś pobożnością
twoją i życiem cnotliwem; zważ jaką krzywdę wyrządzi
łeś Kościołowi w czyścu cierpiącemu, nie niosąc mu tej
pomocy i tej pociechy, którą mu byłeś winien; zważ jaką
160
ROZMYŚLANIE XXIV.
O ź r ó d ła c h fjrzech u , to j e s t o n a m ię t
n o śc ia c h ,
I. Każda namiętność jest groźna, bo każda wiedzie do grzechu.
II. Najgroźniejsza namiętność ukrywana, bo cięższe z niej ro
dzą się grzechy.
*) Mat. ń. 7
164
6 Ps. 5 7 .9.
165
) Rzym. 2. y.
166
6 Mat. 2 6 . 8 , 9 .
167
ROZMYŚLANIE XXV.
O py.%se9 k tó r a j e s t p o c z ą tk ie m
w sze lk ie g o g r z e c h u ').
I. Dla czego Bóg nienawidzi pychy, nad wszelkie inne grzechy.
II. Dla czego i my jej nienawidzić powinniśmy.
J) Iza. 42. 8.
~) I. Piotr. 5 . 5.
3) Mądr. 11. 17.
175
ROZMYŚLANIE XXVI.
O pysze. — Ciąg d a ls z y .
I. Jako każdy człowiek narażony jest na pokusę pychy.
II. W jaki sposób walczyć z nią powinien.
h Przyp. u . 2.
Iza 2. 12.
176
h Ps. 5o. 4.
177
b Mat. 23. 8.
Rozmyślania. T. I. 12
178
b Ps. 113. 9-
180
ROZMYŚLANIE XXVII.
O ła k o m s tw ie 9 c z y li o p r z y w ią z a n iu do
p ie n ię d z y .—Jfakie s k u tk i s p r a w u je ta n a -
rn iętn o ść.—P r z y k ł a d n a •W udaszu.
I. Łakomstwo zaślepia.
II. Łakomstwo zatwardza i usposabia do wszelkich grzechów!
III. Łakomstwo wiedzie do śmierci bez pokuty, i do potępie
nia wiecznego.
h Mat. 5. 3.
*) Łuk. 6. 24. 18. 24.
3) Mar. 6. 8.
*) Łuk. 10. 18.
&) Mat. 26. 8.
183
*) Tamże, l 3 .
Mar. l 5 . 5.
184
Mat. 6 . 3 2 .
185
*) Jan. 1 3 . ó.
2) I. Tymot. 6. lo.
186
J) Ezef. 5 . 5.
2) Syrach. lo. 9, 10.
3) I. Tymot. 6. 9.
187
ROZMYŚLANIE XXVIII.
O p r z y w ią z a n iu d o u ciech ś w ia to w y c h .—
S i a d a w am , k t ó r z y się t e r a z śm ie je c ie 3).
Co znaczą te groźne słowa? i kiedy są niezaprzecze-
nie uciechy godziwe, czemuż więc Zbawiciel potępia tak
b Genez. 2. i 5 .
191
*) Eklez. 2. i.
2) Tamże, 5. 6, 8.
3) Tamże, 11.
*) Łuk. t6. 19.
192
ROZMYŚLANIE XXIX.
l) Mat. 27. 6.
2.) II. Kroi. 23 . 17.
196
Mu; lecz służba Boża na tern się zasadza, byś dla Boga,
i wedle woli Bożej używał wszelkich władz, jakie Bóg ci
dał, i na każdy dzień zachowuje. A ponieważ nad to je
steś grzesznikiem, więc ściślej jeszcze obowiązuje cię ta
powinność, niż obowiązywała pierwszego człowieka, je
szcze niewinnego; dla niego praca była przyjemnością,
dla ciebie jest pokutą i zadośćuczynieniem. Do wszystkich
ludzi odnoszą się te słowa, które Bog wyrzekł do upadłego
ojca rodzaju ludzkiego: W pocie oblicza twego będziesz
pożywał chleba ł). Toć jest ono jarzmo ciężkie na syny
Adamoiue, odednia wyjścia z żywota matki ich, aż do
dnia pogrzebienia w matkę luszystkich *2). Jako dni na
jemnicze dni człowieka3), to jest, wszystkie dni życia jego
schodzą mu w znoju i w pracy. Jeżli kto nie chce robie,
mówi Apostoł, niech też nie je 4), czyli innemi słowy: Nie
godzien żyć, ten kto nie pracuje. Ach! iluż to na świecie
bogatych, którzy tak żyją, jakby zgoła nie wiedzieli o tern
postanowieniu Bożem, albo co gorsza, wiedząc o niem,
tak się nie troszczą o nie, jakby się zgoła do nich nie od
nosiło.
Punkt II. Jakie grzechy powstają z marnowania
czasu. Przypatrz się, jakie opłakane skutki sprawuje pró
żnowanie w duszy człowieka. Dałby Bóg, byś nigdy ich
nie doznał w własnej duszy twojej! Jeżli nie kochasz pra
cy, jeżli lekkomyślnie marnujesz czas, tern samem wysta
wiasz siebie na wszelkiego rodzaju pokusy, i wszystko ży-
h Genez. 2. l 5 .
2> Svrach. 46. 1.
3) Job. 7- 1.
4) II. Tesalon. 3. 10.
198
ROZMYŚLANIE X XX.
O m a r n o w a n iu c z a s u .—Ciąg d a ls z y .
I. Rzadko kto wolny jest od tej winy.
II. Jak się od niej uchronić.
l) Treny, i, ló.
201
l) Mat. 25 . 42.
202
ROZMYŚLANIE XXXI.
O z a n ie d b y w a n iu ła s k JBoskich.
I. Jaki to grzech.
II. Jakie kary za sobą pociąga.
‘) Galat. ń. n .
209
T) Jan. l 5, 7.
2) Filipens. 2, 13.
3) II. Kor. 3, l .
4) -Mądr. 7, 9.
Rozmyślania. T. I. 14
210
dze swemu serce powolne *), abyś już nie brał łaski Jego
na próżno 12). Proś, by tak przygotować raczył duszę
twoją, iżby odtąd już Boskie nasienie łaski padało w niej
na ziemię dobrą, a wszedłszy uczyniło owoc stokrotny 3).
Punkt II. Jakie kary pociąga za sobą zaniedbanie
łask Boskich. Bóg karze za nie i w tem życiu, i w wie
czności.
Naprzód. Bóg już w tem życiu karze za zaniedba
nie łaski. Zważ tu trzy rzeczy: naprzód, jako ta kara
jest zwyczajną ; powtóre, jak jest sprawiedliwą; po trze
cie, jak jest straszną.
Jest to naprzód kara zwyczajna. Nie słuchał lud
mój głosu mego, mówi Pan u Proroka; a Izrael nie dbał
na mię. I puściłem je za żądzami serc ich, pójdą w wy
nalazkach swoich 4). Chodźcie, mówi Zbawiciel w Ewan
gelii, póki światłość macie, żeby toas ciemności nie ogar
nęły 5). Pełno jest w Piśmie Świętem podobnjrch gróźb;
znajdziesz tam pełno także przykładów, że Bóg te groźby
spełnia, i rzeczywiście tak karze za wzgardę okazaną łasce
Jego. Rozważ szczególnie trojaki przykład: Helego, Sau-
la i Judasza..., to jest kapłana, którego jed3rną, jak się zda
je, winą było zbytnie dla występnych synów swoich po
błażanie ; i króla, którego Pan sam był wybrał; i Apostoła,
którego Jezus był powołał pospołu z drugimi; a w-szyscy
trzej zostali odrzuceni, i utracili łaskę, za to że sami łaskę
1) III. Król. 3, 9.
2) II. Kor. 2, 8.
3) Łuk. 16, 19.
4) Ps. 8o, 1 2 ,13.
5) Jan. 12, 35.
211
ROZMYŚLANIE XXXII.
O g r z e c h u p o w s z e d n im , A. n a p r z ó d j a k i e
g o r o d z a ju to g rze c h ,
I. Czego uczy wiara o grzechu powszednim.
II. Jakie z tej nauki wypływają wnioski.
b Mat. 22, 3 ?.
216
ROZMYŚLANIE XXXIII.
•Takie s k u tk i i j a k i e k a r y p o c ią g a z a so b ą
g r z e c h p o w s z e d n i.
I. Skutki grzechu powszedniego.
U. Kary za grzech powszedni.
‘) Łuk. 6, 38.
2) Job. o, 4.
3) Łuk. 16, lo.
.Skąd się poczęły one wielkie zbrodnie Kaimów, Saulów,,
Judaszów? Nieznaczne były ich początki, a jakiż straszny
koniec! Albo taki Luter, ile byłby oszczędził zelżywości
Bogu, i wojen światu, i nieszczęść Kościołowi, gdyby był
wcześnie stłumił w sobie lekkie zrazu poruszenia próżno
ści i zazdrości!... Obacz ten potok szerzący spustoszenie
po całych krainach; a jednak u źródła mały to strumy
czek ; obacz ten pożar wielki, a jednak wszczął się z je
dnej iskierki. Jeźli więc lekceważysz grzechy powsze
dnie, spodziewaj się i dla siebie podobnych skutków. Bóg
tak się będzie obchodził z tobą, jak ty się z Nim obcho
dzisz: „Ty mną gardzisz," rzecze ci, „duszo niewierna,,
i ja też wzgardzę tobą; ty odrzucasz łaski moje, więc odej
mę je od ciebie, i pomszczę się krzywdy mojej, dopuszcza
jąc upadku twego. Mojaćjest pomsta, mówi Pan, aby się
powinęła noga ich !“ r).
Punkt II. Jakie kary pociąga za sobą grzech po
wszedni. Bóg karze za grzech powszedni i w tern życiu
i w przyszłem. Mojżesz i Aaron postradali szczęście wni-
ścia do ziemi obiecanej za brak ufności w Bogu, choć na
pozór nieufność ta mogłaby się raczej wydawać zbytnią
pokorą i niedowierzaniem sobie. Prorok on niewiadomego
nazwiska, o którym jest w Księgach Królewskich 2), cho
ciaż wielkie cuda zdziałał, choć samem słowem swojem
wywrócił ołtarz wzniesiony na cześć bałwanów przez kró
la Jeroboama, ginie pożarty od lwa, za to tylko, że
łatwowiernie usłuchał drugiego proroka, i poszedł z nim
do domu jego, i jadł i pił u stołu jego, przeciwko rozkaza-
b Ps. 39, i 3.
224
ROZMYŚLANIE XXXVI.
Oo z ię b ło ś c i.
1. Oziębłość jest stanem duszy zdrożnym.
II. Jest stanem duszy groźnym.
l) Mat. 17, o.
ski doskonały jest} !) Bez wątpienia że Bóg nie żąda od
nas tego co nie jest w naszej możności; ale kiedy nam
w powyższych słowach własną doskonałość swoją przed
stawia za kres, którego póki nie osiągniemy, ustawać się
nie godzi, więc jasna w tern wola Jego, iż chce aby święty
jeszcze się uświęcał, i sprawiedliwy ustawicznie się po
mnażał w sprawiedliwości, aż dojdzie do zupełnego zje
dnoczenia się z Najwyższym, który sam jest doskonałą
r
*) Mat. 26. 8, 9.
2) Filopens. 2. 5.
Rozmyślania T. I. 10
226
*) Job. 9. 28.
2) Przypow. 28. 14.
227
paści, ale raczej powoli się zsuwa; ztąd też rzadko się zda
rza, by się z niej jeszcze wydźwignął.
Powtóre. Człowiek oziębły łudzi siebie, wyobraża
jąc sobie, że wiele robi dobrego, i na tych dobrych uczjm-
kach swoich polegając. W rzeczy samej, oziębłość bar
dzo może iść w parze z niejakim pozorem cnoty; zaczem
dusza oziębła łatwo się utwierdza W’ fałszywym spokoju.
On Biskup Efezki, o którym mówi Księga Objawienia,
wiódł życie z wielu względów nienaganne; sam Pan Jezus
oddaje mu to świadectwo: Wiem, mówi, sprawy twoje,
%pracę, i cterphwosc twoję, a iz me mozesz cierpieć złych;
ale mam przeciw tobie, żeś miłość twoją pierwszą opuścił1).
Podobnież i on anioł kościoła Laodycejskiego, miał dobre
uczynki, i dufał w nie; ale uczynki te, choć dobre same
z siebie, zarażone były jadem oziębłości. Mówił sam do
siebie: Jestem bogaty, i niczego nie potrzebuję; a nie wi
dział ani wielkiej nędzy, ani ślepoty swojej, ani tego, że
mu brak wszelkiej cnoty prawdziwej; i dla tego właśnie
tern bardziej był nieszczęśliwszy i godny politowania.
Potrzecie. Człowiek oziębły łudzi siebie, zamyka
jąc oczy na grożące mu niebezpieczeństwa. Żyje spokoj
ny i bez najmniejszej obawy, choć straszliwe nad nim za
wisły wyroki. Niepożytecznego sługę turzućcie do ciemno-
ści zewnętrznej: tam będzie płacz i zgrzytanie zębów 2).
Cóż zrobił ten człowiek, że zasłużył na tak surowe potę
pienie? czy zgwałcił przykazanie Boskie o sprawiedliwo
ści, albo o wstrzemięźliwości, albo o czystości? Nie; to je
dno wyrzuca mu Pan, że zaniedbał powierzonego mu ta-*)
*) Objaw. 2.
a) Mat. 2ó. 62.
228
J) Mat. l i . 12.
2) Tamże, 21. 19.
3) Jerem. 48. 10.
229
]) Objaw. 3. 16.
230
ROZMYŚLANIE X XXV.
O ś r o d k a c h p r z e c iw k o o zię b ło śc i.
I. Modlitwa.
II. Umartwienie.
III. Zastanowienie.
1) Objaw. 3 . 18.
2) Objaw. 1.
miłuje go, i samego siebie objawia umiłowanemu *); a kto
zna Jezusa, wszystko zna.
Módl się więc, chociażby ci się przykrzyła modlitwa,
chociażbyś żadnego na pozór nie widział z niej pożytku.
Upokarzaj się przed Bogiem; zadaj gwałt sercu Jego: tego
właśnie Bóg chce. Masz w Piśmie Świętem piękny obraz
tej siły, jaką ma wytrwała modlitwa na uleczenie zasta
rzałej nawet oziębłości. Trzy lata już trwała posucha na
ziemi Żydowskiej, gdy Eliasz zaniósł modlitwę do Pana,
prosząc o odwrócenie tej klęski; Pan nie zaraz wysłuchał
modlitwy jego; lecz Eliasz modli się aż do siedmiukroć, i oto
w końcu mała zrazu chmurka wznosi się z ponad morza,
i rychło potem zamienia się w deszcz obfity. Tylko mę
żnie trwaj, a Pan wysłucha jęków twej modlitwy i spuści na
posuchę twej duszy wody łaski swojej.
Punkt II. Umartwienie. Odszedłeś od Boga przez
to, żeś ustępował skłonnościom natury; więc nie inaczej
wrócisz do Boga, jedno gdy te skłonności poskromisz.
Jeźli chcesz wyrzucić oziębłość z duszy twojej, potrzeba
byś z modlitwą połączył pokutę: Ten-ci rodzaj nie bywa
luypędzon, jedno przez modlitwę i post 2). Nie chodzi tu
wcale o surowe posty, albo nadzwyczajne umartwienia,
tern bardziej że dusza oziębła zwykle nie zdoła się zdobyć
na takie rzeczy, i na drogi nadzwyczajne nie każdego Bóg
powołuje. Jeźlibyś uczuł w sobie pobożną chęć, i miał
dosyć odwagi na użycie większej przeciwko sobie samemu
surowości, tern lepiej, pod warunkiem jednak, byś zacho
wał należną roztropność, i posłusznie szedł za radą ducho-
b Ps. 142. 6.
ODDZIAŁ TRZECI.
O śm ie rc i.
I. Co to jest śmierć.
II. Jaka jest pożyteczna bojaźń śmierci.
*) Żyd. 9. 27.
241
Rozmyślania. T. I. 16
242
Ó Syrach. 41, 3 .
s) Ps. 72, 28.
243
ROZMYŚLANIE XXXVII.
O ś m ie r c i s p r a w i e d l i w e g o .
I. Sprawiedliwy, umierając, z pociechą wspomina na przeszłe
życie swoje.
II. Z pokojem przyjmuje śmierć.
III. Z weselem czeka wieczności.
*) Rzym. 8, 20.
s) II. T3rm. 4, 7.
249
l) Ps. 12f), 6.
-) Iza. 66, 12.
250
ROZMYŚLANIE XXXVIII.
0 tro ja k ie m w g o d zin ę śm ierci u d ręczen iu
d u s zy o zięb łej.
I. Bolesne rozłączenie.
II. Gorzkie wspomnienia.
III. Straszne widoki na wieczność.
może żyć bez miłości: albo musi kochać Boga, albo jeźli
nie, musi się przywiązać do stworzeń. Tak oto i ten czło
wiek oziębły, w ciągłej żył z samym sobą sprzeczności;
inaczej wierzył, a inaczej czynił; rozumiał to dobrze, że
żadna rzecz na ziemi nie zdoła zaspokoić żądz i potrzeb
serca jego, a jednak kochał się w tych rzeczach, i szukał
w nich szczęścia swego. Kochał rodzeństwo swoje i przy
jaciół, ale miłością zgoła ziemską i zmysłową, nie dbając
-o to, by im dopomógł do zbawienia, ale troszcząc się je
dynie o byt ich doczesny... Kochał się w dobrach tego
świata, i troski majątkowe pochłonęły niemal wszystkie
chwile życia jego. Cóż potem dziwnego, że nie pamiętał
na Boga? Odzie jest skarb człowieka, tam będzie i serce
jego 1), i żaden nie może dwóm panom służyć -), mówi
Zbawiciel. Kochał się w mieszkaniu swojem, i tyle sobie
zadawał pracy, aby je sobie jak najpiękniej i jaknajwygo-
dniej urządził. Kochał się w wykwintnych sprzętach,
i w tych wszelkiego rodzaju drobiazgach i fraszkach,
w których zwykły podobać sobie dusze próżne... Owóż
teraz śmierć zrywa wszystkie te związki, i późno przeko
nywa się o tern nieszczęsny, że nie może człowiek bez bo
leści opuścić tego; do czego się z upodobaniem przywiązał31.
O śmierci! woła Mędrzec, jakoż jest gorzka pamięć o to
bie człotuiekowi pokój mającemu w dobrach swoich 4)-
Ach, jeźli już samo wspomnienie o śmierci tak gorżkiem
jest człowiekowi, który zakłada swój pokój na tych rze-
*) Eklez. (;, i.
2) Przy po w. 8, 9.
3) Mat. 16, 27.
•') Luk. 16, 2.
Rozmyślania. Tom I. 17
258
ROZMYŚLANIE XXXIX.
O g o d z in ie śm ie rc i. — I to z m y ś la n ie z a p o
m o c ą p r z y ło ż e n ia z m y s łó w .
Jedną z głównych przyczyn dla których, choć roz
myślamy o śmierci, nie odnosimy należnego pożytku z te
go rozmyślania, jest to, że najczęściej zastanawiamy się
nad śmiercią raczej tak, jak nam się ona przedstawia w od
niesieniu do drugich, niż nad własną śmiercią naszą. Tym
sposobem pozbawiamy samych siebie skuteczności tej
obietnicy Ducha Świętego: Pamiętaj na ostatnie rzeczy
twoje, a na wieki nie zgrzeszysz 2) ; bo rzecz widoczna,
*) Hymn Kościelny.
8) Syrach. 7, 40.
260
J) Eklez. 12, 5 .
*) II. Mojż. 2 b , 40.
261
ROZMYŚLANIE XL.
O sp o so b ie p r z y g o to w a n ia się n a śm ie rć .
i. Uczyń to, czego w godzinę śmierci może już nie będziesz
mógł uczynić.
ii . Uczyń teraz to, co w godzinę śmierci koniecznie będziesz
musiał uczynić.
iii . Uczyń teraz to, co w godzinę śmierci rad będziesz żeś
uczynił.
') Koleś. 3. 3.
270
ROZMYŚLANIE XLI.
Jfako u s ta w ic z n a p a m ię ć n a ś m ie r ć z a p e
w n ia n iech yb n ie s z c z ę ś c ie d o b r e j ś m ie r c i.
I. Ciągła pamięć na śmierć wyzwala od grzechu.
II. Odrywa od rzeczy znikomych.
III. Daje wielką ufność przy śmierci.
ł) Syrach, 7, 40,
Rozmyślania T. I. 18
274
*) Ps. 55, 8.
275
l) Ps. 64, 3.
276
ł) Ps. 9, 7.
ma-, a cierpiałbyś męki tam gdzie jesteś? — Marne rozko
sze: prędko przemijają, a co zostawiają po sobie? O za
prawdę! lepszą daje przy śmierci pociechę życie cnotliwe
i umartwione! — Marna przyjaźń ludzka: w godzinę śmier
ci ujrzysz dwa wielkie jej niedostatki: omylność i niesta
łość. Jeden tylko jest niezmienny przyjaciel, Bóg. Bóg ni
gdy nie opuści przyjaciół swoich, choćby ich wszystek
świat opuścił. Kto Bogu oddał wszystką miłość swoją, ten
bez żalu rozstanie się z tern życiem, bo i w tern życiu in
nego szczęścia nie zna, oprócz pełnienia woli Bożej. Więc
gdy Bóg go zawoła, ochotnem sercem odpowie: Idę, o Boże!
Punkt III. Ciągła pamięć na śmierć daje luielką ufność
przy śmierci. Sługa leniwy i niewierny boi się przyjścia
Pańskiego; i nie dziw; bo jako powiada Św. Grzegorz W.,
lęka sie ujrzeć oblicze tego Sędzi, któremu wie że wzgar
dę wyrządził. Lecz sługa wierny przeciwnie, z ufnością
czeka na przyjście Pana swego, bo całe życie swoje stra
wiwszy na świętych uczynkach, cieszy się nadzieją one
wspaniałej nagrody, którą Bóg za takie uczynki obiecał;
gdy nastanie czas blizkiej śmierci, powiada znowu Grze
gorz Św., weseli się z wielkiej, jaka go czeka chwały i za-
płaty. Lecz cóż to głównie pobudza sprawiedliwego do
ustawicznego, póki czas, pełnienia dobrych uczynków? nie
co innego, jedno pamięć na to, że niezadługo, prędzej mo
że niż sam się spodziewa, już nie będzie miał czasu. Dla
tego z wielką pilnością stara się użyć jaknajlepiej każdej
chwili życia swego. Sam siebie pobudza do nieustannej
pracy, i mówi sam do siebie: Cokolwiek czynić może ręka
twoja, ustawicznie czyn: bo ani sprawy, ani rozumu, ani
7 ' * * • • j ^ * • 7 7 * 7 * 7 * *
mądrości, ani umiejętności mebędzie w grobie, gdzie się
278
J) Eklez. 9, lo.
2) Mat. 24, 46.
3) Iza. 32, 18.
*) Mat. 24, 46.
5) Łuk. 1, 7ń.
279
R O Z M Y Ś L A N I E XL I I .
O s ą d z ie p o śm ierci.
Dość samego Chrztu na osądzenie chrześcianina.
Widziałeś w poprzedzających rozmyślaniach, co
czeka człowieka w godzinę śmierci, jeźliby śmierć go
zastała w stanie grzechu, albo w stanie oziębłości: ja
ka go naonczas trwoga ogarnie; jaki go nękać będzie
niepokój i wyrzuty sumienia: jako wbrew woli i bez zasłu
gi będzie zmuszony opuścić to, czego opuścić nie chciał
dla miłości Boga i uświęcenia duszy swojej. Pójdź teraz za
duszą tego człowieka, wychodzącą z ciała, i obacz co ją
czeka na sądzie Boskim. Nie masz potrzeby roztrząsać
wszystkich szczegółów tego sądu, na którym się rozstrzy
gnie los onej duszy na wieki; bo dość samego Chrztu na
osądzenie chrześcianina, i obowiązki na Chrzcie przyjęte
będą sądu tego materyą. Zastosuj to do siebie samego
i zważ:
I. Co na Chrzcie otrzymałeś.
II. W co na Chrzcie uwierzyłeś.
III. Co na Chrzcie obiecałeś.
*) Daniel. ?>, 6.
282
ROZMYŚLANIE XLIII.
d ia k a b ę d z ie c h w a ła i s z c z ę ś liw o ś ć d u s z y
s p r a w ie d liw e j n a s ą d z ie o s ta te c z n y m .
I. Ze względu na znaki, które sąd ten poprzedzą.
II. Ze względu na okoliczności, w jakich się sąd ten od
będzie.
III. Ze względu na wyrok, jakim się sąd ten zakończy.
0 Hymn kościelny.
3) Malach. 4, 5.
3) Mądr. 5 , 2.
285
l) Tamże, i.
*) Iza. 58, 8.
3) II. Kor. 4, io.
4) Kor. 15, 58 .
5) Tamże, 55 .
- 286
V) Tamże, 9, 27.
2) Św. Piotr z Alkantary.
3) Mat. 24.
287
Ó 1. Kor. 6, 2.
-) Ps. 140, 5 .
3) Rzym. 8, 38.
4) I. Kor. 4, f>.
289
ROZMYŚLANIE XLIV.
Co c z e k a g r z e s z n ik a n a s ą d z ie o s ta
te c z n y m .
Widziałeś, jaka będzie chwała i szczęśliwość duszy
sprawiedliwej na sądzie ostatecznym, tak ze względu na
znaki, które sąd ten poprzedzą, jak i ze wsględu na okoli
czności w jakich się odbędzie, i na wyrok jakim się zakoń
czy. Obacz teraz przeciwnie, jaki tam będzie wstyd i ja
ka rozpacz duszy grzesznej, która choć Bóg w miłosierdziu
swojem wszystko uczynił dla jej zbawienia, sama chciała
291
*) I. Tesalon. 4, 15.
2) I. Kor. 16, 52.
OOO
w /
') Mądr. 5 .
2) Mat. 13 , 48.
3) Tamże, 24, 48.
293
b Objaw. 6, 16.
2) I. Kor. 5, 4 .
295
]) I. Kor. b, 4.
*) Daniel, l 3, 2o.
*) Nahum, 3, 5, 6.
296
IzSit Oj
298
x) I. Kor. u , 3 i.
299
ROZMYŚLANIE XLV.
O piekle.
L Co to jest piekło.
II. Dla kogo jest piekło.
1) Mat. 7, l .
2) Mat. lo, 28.
300
b Mar. 9, 48.
303
0 Św. Augustyn.
ROZMYŚLANIE XLVI.
J e s z c z e o p ie k le .—R o z m y ś la n ie z a porno -
c ą p r z y ło ż e n ia z m y s łó w .
Przyłożenie zmysłu widzenia. Przedstaw sobie, że
Bóg w łaskawości swojej daje ci podobne widzenie, jakie
niegdyś miała Św. Teresa, odnosząc z niego niezatarte na
całe życie wrażenie. Przedstaw sobie, że twój Anioł Stróż
wprowadza się do wielkiego onego ciemnego mieszkania
potępionych, i ukazuje ci nie tylko piekło w ogóle, ale
i miejsce dla ciebie zachowane w piekle, jeźli się nie po
prawisz z tej zdrożności, która zagraża zbawieniu, duszy
twojej.
Piekło, jest to ziemia ciemna, wiecznie okryta mgłą
śmierci1). Nigdy promień słońca nie przeniknie do tego
miejsca, kędy wieczny strach przebywa'1). Rzecz pewna,
że ta głęboka ciemność piekła musi być jedną z głównych
mąk potępieńców, kiedy Pismo Święte tak często o niej
mówi. Czytamy w Księdze Mądrości przerażający opis
onej długiej nocy, w której leżeli pogrążeni Egipcyanie,
łańcuchem ciemności w domach swoich związani. Uka
zywały się im dziwne strachy3), tern straszniejsze, że ich
wśród ciemności rozpoznać nie mogli, i bojaźnią onej
twarzy, której nie widzieli, przerażeni, mniemali być co>
gorszego to co widzieli*). A jednak te ciemności, dodaje
*) Tamże, i 3.
u) Objaw. 16, lo.
310
‘) Objaw. 21, 8.
J) Iza. 84, 3 .
3) Ps. 58, 7.
4J Iza. 9, 20.
5) V. Mojż. 32, 84.
6) V. Mojż. 33.
0 Ps. 74, 9
*) Tamże.
311
• • / • • • * * * « • « ♦ * •
Pijcie, mówi, grzesznicy; nie wychyliliście jeszcze, nie wy
chylicie nigdy czaszy gniewu mego!').
Smakuj także w duchu, jakie to gorzkie łzy, i żale,
i zgryzoty, i rozpacz duszy potępionej. Wszystko postra
dał, a postradał z własnej winy; sam siebie potępił, i za
nic; a teraz nieszczęście jego niepowetowane. Ciągle i cią
gle woła, sam na siebie zgrzytając zębami: „Zginąłem
z własnej winy mojej; jestem potępiony, bom sam chciał!
O wy święci przyjaciele Boży, którzy tam w niebie nie
skończonego używacie wesela, kiedy ja tu cierpię męki bez
końca: czyż to tak trudno było dostąpić tej szczęśliwości,
którą wy posiadacie. O życie! o chwilo! na co ciebie uży
łem ! Za niewiele lekkich ofiar mogłem osiągnąć chwalę
nieśmiertelną i rozkosze bez końca, a ja wolałem raczej
pójść do piekła!... Ach! ktoby mi to dał, bym mógł przy
najmniej zapomnieć o tern, że to nieszczęście które cierpię,
nigdy się nie skończy, że sam stałem się sprawcą własnej
zguby mojej! Ach! nigdy o tern nie zapomnę! nigdy to
nieszczęsne wspomnienie me zostawi mi ani cnwili spo
koju ! Nigdy ani na chwilę nie przestanę rozpamiętywać
o tern, co teraz cierpię, i o tern, jakiego mogłem dostąpić
szczęścia i wesela, i o tern, co wiecznie cierpieć będę... Ni
gdy nie będę oglądał nieba! Zawsze będę w piekle!...
O zawsze ! o nigdy! o wieczne piekło!... Robak ich nie
umiera -).
Przyłożenie zmysłu dotykania. Wspomnij na onych
Męczenników, których ciała w smole nurzane dziki Neron
żywcem zapalał nakształt pochodni; albo przedstaw sobie
J) Ps. i a , 9.
'*) Mar. 9, 42.
312
ROZMYŚLANIE XLV11.
O p o w r o c ie s y n a m a r n o tr a w n e g o d o o jc a .
Rozmyślanie takie, jak poprzedzające, rzucają do du
szy przerażenie i trwogę; potrzeba jej potem prawd wesel
szych, iżby w rozważaniu ich odpocząć mogła. Stawmyż
sobie przed oczy obraz miłosierdzia Boskiego, jak go skre
ślił sam Zbawiciel w przypowieści o synie marnotrawnym.
Przypowieść ta ma trzy części: Odejście, zbłąkanie, i po
wrót. Pierwsze dwie części nie należą tu do rzeczy; za
stanówmy się więc tylko nad ostatnią, i zważmy:
I. Jak mądrze syn marnotrawny zastanawia się nad sobą.
II. Jak mężnie spełnia uczynione postanowienie.
III. Jak szczęśliwe znajduje przyjęcie w domu ojcowskim.
) 1 reny, (M
1 ^ ii
w 2^
wewnętrzne: pierzchają złudzenia, i te rzeczy, które go
przedtem zwodziły, tracą już w oczach jego łudzącą bar
wę swoją. „0!“ mówi sam do siebie: „do czegożem przy
szedł? cóżem zrobił? Co znaczą te łachmany moje, i ta
podła służba moja, i ten głód który cierpię?... Gdzie się
podziały bogactwa moje, i wolność moja, i dobre imię?...
0 domie rodzicielski, nigdyż cię więcej nie ujrzę? Nigdyż
już dla mnie nie wrócą szczęśliwe one dni, kiedy żyłem
bez trwogi, bo miałem spokojne sumienie?... Teraz za
towarzystwo mam zwierzęta nieczyste, i za stan, twardą
niewolą, i za los i udział mój, nędzę ostatnią!... O, jakże
wam zazdroszczę waszego szczęścia, słudzy ojca mego!
Dobroć jego uprzedza każdą prośbę waszą, i wszystkiego
macie dostatek w domu jego, a ja tymczasem, choć syn
jego, umieram tu z głodu!
Tak to łaska oświeca duszę zbłąkaną, a tern samem
przygotowuje nawrócenie jej. Przedstawia grzesznikowi
ze straszliwą jasnością mnóstwo i wielkość nieprawości
jego, tak iż jakoby poniewolnie wspomnieć musi na on
szczęśliwy stan, z którego wypadł: Pamiętajże tedy, mó
wi mu, zkądeś wypadł1). Odnawia w duszy jego pamięć
onych lat niewinności i pobożności, kiedy mając sumienie
w pokoju, niezmąconem cieszył się weselem; bo myśl bez
pieczna, mówi Mędrzec, jalco ustawiczne gody 2). Ach!
jakże się dziś odmienił! do jakiego przyszedł poniżenia,
1 w jak głęboką wpadł nędzę! Był niegdyś zwycięzcą
czarta, dziś stał się nędznym czarta niewolnikiem, i jęczy
w kajdanach czartowskich ! Niegdyś serce jego pełne było
‘) Objaw. 5.
Przypow. 15, i ó.
315
ROZMYŚLANIE XLVI1I.
O tr z e c h d z iw n y c h s p r a w a c h m iło s ie r d z ia
JBoskieyo n a d g r z e sz n ik ie m .
I. Bóg czeka grzesznika cierpliwie.
II. Szuka go usilnie.
III. Przyjmuje go z weselem.
0 Job. n , 71.
2) Job. 85, 86.
3) Tamże, 21, 14, 16
4) Żyd. 6, 6.
•*’) Rzym. 9, 22.
*V Ps. 1 2 , 2 , 3 .
J) Ps. 43 , 23.
*) Ps. 93, 3.
Rozmyślania. Tom I. 21
nie widzi: I mówili: Jakoż wie Bóg? a jest-li tuiadomość
na wysokościf1) Szaleni! Czyż to Bóg dla tego nie mści
się nad nimi krzywdy swojej, że nie może? Wszak od sa
mego wejrzenia Jego ziemia drży, i jednem skinieniem woli
swojej mocen jest zniszczyć wszystek świat! Czy może
nie dba o zelżywość swoją? Ach! przeciwnie, nienawidzi
grzechu nienawiścią nieskończoną, i z konieczności natu
ry swojej; grzech w oczach Boga tak wielką ma złość, że
tylko w piekle może być odpowiednio ukaraną, i tylko łza
mi Boga dosyć opłakaną, i tylko śmiercią Boga dostate-
tecznie naprawioną.
Pomyśl więc, jaki to cud miłości, taka wytrzymałość
w znoszeniu grzesznika, ze strony Boga, który tak nie
skończenie grzechu nienawidzi! Czeka Pan, aby się zmi-
łotuał nad wami *2). Cierpliwie sobie poczyna dla was, nie
chcąc, aby którzy zginęli, ale żeby się wszyscy do pokuty
nawrócili3). Przebacza grzechotu ludzkich dla pokuty4).
Dla tego Bóg powściąga ramię swoje, dla tego powstrzy
muje niecierpliwość ministrów gniewu swego, pragnących
pomścić Pana swego na tych, którzy Mu zelżywość czy
nią. Bo jako w przypowieści ewangelicznej słudz\r proszą
gospodarza o pozwolenie wyrwania kąkolu, który nieprzy
jazny człowiek posiał na roli jego: Chcesz, mówią, pój
dziemy i zbierzemy je ? tak, wedle słów Św. Grzegorza,
wszystkie stworzenia dopraszają się u Boga, by je pu
ścił na grzesznika, i dozwolił im pomścić się na nim za
krzywdę, którą chwale Bożej wyrządził. „Dopuść, Panie”,
ń ps. 7 2 , 1 1 .
-) Iza. 3o, 18.
*) II. Piotr. 3. 9.
4) Mądr. l t , 25.
323
*) Ps. i l 8, I 76.
na ten drugi obraz, w którym sam siebie raczyłeś odmalo
wać, abym poznał, jak miłosiernego i wspaniałomyślnego
mam z Ciebie Pasterza!
Takim mi się wszędy przedstawiasz w Ewangelii: już
to znużony od przykrej po trudnych drogach podróży:
Spracoiuany z drogi:1) już trapiony wielkiem pragnieniem,
a nie inne to było pragnienie, jedno żądza zbawienia ludz
kiego: Pragnę: *) to znowu głęboką wzruszony litością:
Ulitował się nad n ią :f), to wreszcie płaczący rzewnemi
łzami nad nędzą ludzką, i zawieszonem nad nimi nieszczę
ściem: Ujrzawszy miasto, płakał nad m em l*345).
I nie dość było Zbawicielowi tej jednej przypowieści
0 Dobrym Pasterzu; dla ukazania nam, jakby dotykalnie,
całego serca swego, do tej pierwszej przypowieści doda
je drugą, a po tej drugiej trzecią, abyśmy słysząc je, tern
żywszą mieli ufność w nieskończone miłosierdzie Jego.
Oto niewiasta z dziesięciu groszy, które posiadała, spo
strzega, że zginął jej jeden grosz; więc nie omieszkiwając
zapala świecę, i wszystek dom swój przetrząsa i nie żału
je trudu swrego, tak pragnie bądź co bądź odszukać swą
zgubę ■’). O Boże! prawieby zdawać się mogło, że Ci czło
wiek do szczęścia potrzebny, że bez niego mało ci wszyst
kich skarbów' Bóstwa Twego, kiedy tak się frasujesz
1 troszczysz o każdą duszę, która przez grzech Tobie zgi
nęła, i z taką usilnością szukasz zbłąkanego stworzenia
Twego!
l) Jan. 4, 6.
3) Jan. 19, 28.
3) Łuk. 7, 13.
4) Tamże. 19, 41.
5) Tamże. lo, 8.
326
ROZMYŚLANIE XL1X.
O S a k r a m e n c ie P o k u ty . — JŁ m ia n o w ic ie 9
J a k ie to m iło s ie r d z ie JHóg o k a z u je n a d
g r z e s z n ik ie m p r z e z r o z g r z e s z e n ie
s a k r a m e n ta ln e .
Jeźli chcesz zrozumieć, jak wielkie to miłosierdzie,
porównaj je z oną nieubłaganą sprawiedliwością, z jaką
Bóg sądzić będzie w dzień ostateczny; z jednej strony,
szczęśliwe skutki wyroku rozgrzeszenia, a z drugiej, stra
szliwe skutki wyroku potępienia. Weź naprzykład dwóch
ludzi jednakowo grzesznych: te same popełnili, i co do ro
dzaju, i co do liczby, grzechy śmiertelne; i jeden i drugi
ma tylko skruchę niedoskonałą. Owoż obacz, jaka między
nimi różnica przy śmierci: jeden umiera nagle, i idzie na
twoje; już nie wołają o pomstę przeciw tobie, już ich nie
masz. „Dla mnie samego“, mówi Pan, „dla tego że przez
miłosierdzie moje chcę objawić chwałę moją, ja sam zgła
dzę nieprawości twoje, i na grzechy twoje nie wspomnę" ‘).
*
l) Rzym. 8, i .
331
ROZMYŚLANIE 1 utm
99 j a k i sposób n a le ż y k o r z y s ta ć z S a k r a
’
m e n tu P o k u t y .
I. Przyjmuj go często.
II. Przyjmuj go jaknajgodniej.
Syrach. 5 , 5 .
336
ROZMYŚLANIE LI.
r
O n a w r ó c e n iu P io tr a . —A. n a p r z ó d ,
j a k ą z teg o n a w r ó c e n ia k a ż d y , c h o ć b y
n a jc ię ż e j z g r z e s z y ł, o tu c h ę b r a ć m o ż e
i p o w in ie n .
I. Czego Pan Jezus nas uczy przez nawrócenie Św. Piotra.
II. Jako wielkie w tem nawróceniu okazał miłosierdzie swoje.
*) Ps. 3 i.
*) I. Kor. l i , 13.
339
9 Ps. 84. 7.
ł ) Ps. 97, ló.
3) Ezech. 83, lń.
340
ich, aby i oni, gdy zgrzeszą, nigdy nie tracili nadziei prze-
baezenia“ *)•
Lecz iż przebaczenia tego ministrami postanowił Pan
Jezus kapłanów, przeto aby łatwiej go dostąpić mogli
grzesznicy, serca kapłańskie chciał utworzyć na podobień
stwo własnego serca swego, i napełnić je tąż najczulszą
i prawdziwie ojcowską dla dusz zbłąkanych miłością; i ta
jest druga przedziwna nauka, którą nam zostawił w upadku
*
J) Łuk. 22, 6 l.
wnych praw, zatwierdza go na nowo w godności Głowy Ko
ścioła i Najwyższego Pasterza, poleca mu paść i owce i ba
ranki, to jest, i biskupów i synów ich w wierze. Przywra
ca mu nawet dawne w miłości swojej pierwszeństwo, gdy
jemu z osobna o Zmartwychwstaniu swojem oznajmić za
leca: Powiedzcie uczniom Jego, i Piotr oivix), i jego na
przód osobnem ukazaniem się zaszczyca, a potem dopiero
ukazuje się drugim jedenastu: Widziany jest od Cephy,
a potem jedenaściom2). Oto masz w żyjącym obrazie,
nad który nigdzie nie znajdziesz żywszego, Boską łaska
wość Zbawiciela!
Nie odmawiajże i ty Bogu twemu tej radości, by ci
przebaczyć mógł. ,,Słuchajcie“, woła, grzesznicy, te są
imiona moje, i tytuły, i przymioty; takim będę i dla was,
skoro się do mnie nawrócicie: Jam jest litościwy i miło
ściwy Pan, długo czekający, a wielce miłosierny*)', jam
jest Panujący Pan Bóg miłosierny, i łaskawy, i cierpli
wy, i mnogiej litości4), nad wszelkie pojęcie anielskie
i ludzkie. Więc jakkolwiekby mnogie były i wielkie nie
prawości wasze, nie traćcie otuchy. Skoro jedno z praw
dziwym żalem do mnie się nawrócicie, nie masz tak wiel
kich sprosności, ani tak czarnych zbrodni, któreby nie
pierzchły przed moją ku wam miłością, podobnie jak nie-
masz tak ciemnej nocy, któraby nie pierzchła przed wscho-
dzącem słońcem. Jako daleko jest Wschód od Zachodu,
daleko oddalę od was nieprawości waszeu u).
*) Mar. 16, 7.
-) II. Kor. to, ó.
3) Ps. 102, 5.
*) II. Mojż. 34, 6 .
i) Ps. 102, 12.
344
ROZMYŚLANIE LII.
f
P io tr Ś w ię ty w n a w ró cen iu sw o jem w z ó r
p r a w d z iw e j p o k u ty .
I. Piotr Św. opłakuje grzech swój.
II. Porzuca go.
III. Naprawia go.
') Jan. 2 !, 17 .
345
') I. Kor. 7.
2) Luk. 22, 61.
346
l) Łuk. 22,62.
348
*) Joan. 21 , 15.
mo czyni mu zapytanie, Piotr zmięszał się i zasmucił. Nie
śmie polegać na szczerości uczuć swoich: Panie, odpowia
da, Ty wszystko wiesz; Ty-wiesz, że Cię miłuję;1) jako
by mówił: ,,Panie, zdaje mi się, że Cię miłuję; ale nie śmiem
już dowierzać własnemu zdaniu memu. Ty lepiej niż ja
wiesz co jest we mnie; sprostujże serce moje, jeźli błądzi,
i daj mi miłość Twoją, jeźli jej jeszcze nie mam!” Tak mó
wi człowiek prawdziwie skruszony; doświadczywszy na
samym sobie ułomności swojej, nie ufa już sobie, tylko
Bogu samemu.
Lecz oprócz grzechu zaprzania się, Piotr Św. miał
jeszcze inne winy do naprawienia; miał naprawie niemęs-
ką bojaźń swoją, i zgorszenie jakiego stał się przyczyną,
i smutek jaki zadał sercu Pana Jezusa. Dopuścił się grze
chu swego w domu Kajfasza, w obecności wielu, i przez
niegodne zalęknienie. Więc teraz staje w dzień Piędziesią-
tnicy na rynkach Jerozolimy; staje w obec rzeszy nieźli
czonej i podnosi głos swojA) i nie lękając się juz ni więzie
* ł *1 • T ^ 4 Q\ • • I I 1 • • • * i «
ROZMYŚLANIE LIII.
O u fn o ś c i ch r z e ś c ia ń s k ie j.
I. Bój się Boga, ale więcej ufaj.
II. Im głębsza bojaźń twoja, tern słuszniej ufać możesz.
J) Ps. 129, 4.
352 —
Efez. 2, 5.
■) I Piotr. 4 , 8.
szniej ufać możesz. Z obu stron grozi człowiekowi jedno tyl
ko prawdziwe niebezpieczeństwo, którego słusznie bać się
powinien: ze strony Boga i ze strony siebie samego. Masz
się bać Boga i sprawiedliwości Jego; ale jeszcze bardziej
masz się bać samego siebie; masz się bać ułomności two
jej, i namiętności twoich, i grzechów twoich, i niestałości
twojej. Lecz jeźli się boisz, więc tern samem będziesz się
miał na baczności. Niedowierzając samemu sobie, unikni3sz
niebezpieczeństwa; przeciwnie, wysoko rozumiejąc o sobie,
wdałbyś się w niebezpieczeństwo. Kto boi się Boga, po
korą swoją zapewnia sobie obronę wszechmogącą, i będzie
wyzwolony od wszego złego: Pokornego Bóg broni i wy
zwala *).
Lecz jest jedna szczególnie prawda, z której, gdy do
brzeją rozważysz, największą odniesiesz pociechę. Jeźli je
dno wierzysz tak jak potrzeba, i dobrze się przenikniesz tern
czego wiara cię uczy, więc jakkolwiek słusznie się boisz
sprawiedliwości Boskiej, sama jednak ta sprawiedliwość
uśmierzy bojaźń twoją. Zastanów się dobrze nad tern wiel-
W m
b II. Tymot. 4, 7
-) lamze, 4, 4.
ukarz mię, jeźli to nieprawda, że nieskończenie więcej upo
dobałeś sobie w świętości Syna Twego, niźli się brzydzisz
grzechami moimi. Tak więc sama sprawiedliwość Two
ja w pociechę mi się obraca, i na niej polega nadzieja mo
ja. W Tobie, Panie położyłem nadzieję moją, nie będę za
wstydzeń na wieki!" *).
ROZMYŚLANIE LIV.
M*rzypo w ieść o d rze w ie fig o w e m , c z y li
o g o d n ych ow o ca ch p o k u ty .
I. Czas wielki, byś zaczął już czynić owoce pokuty.
II. Jakie to mają być owoce.
J) Ps. :*o, 2.
2) Luk. i 3 , 5 .
t • • i ł *17 7 * •
l) Łuk. 13, 7.
'-*) Rzym. 2, 4.
338
') Mat. 8.
-) Ezech. 1 8 , 8o, 8i.
361
') Judyt, l 3, 7.
*’) Ps. 70, 11.
SPI S RZECZY
W TOMIK PIERWSZYM ZAWARTYCH.
W stęp.................................................... i
Sposób rozm yślania.......................... U
Modlitwy na zakończenie rozmyślania 16
CZĘŚĆ I.
Początki świętości chrześciańskiej, czyli prawdy od
powiednie pierwszemu tygodniowi Ćwiczeń Św. Igna
cego.
O D D Z I A Ł I.
O k o ń c u c z ło w ie k a i o k o ń c u ch rze ścia n in a . — O g o d n o śc i
d u s z y c h rz e ś c ia ń s k ie j.— O śro d k a ch do u ś w ię c e n ia w io d ą
c y c h , tak c z ło w ie k a w o gó ln o ści, j a k w szcze g ó ln o ści ch rze
ścian in a.
pobożne.
II. W jaki sposób okazuje swój dla nich szacunek.
Rozmyślanie XII. — O innym jeszcze skutecznym środku do
nabycia świętości, to jest o pamięci na wieczność. 84.
I. Jest wieczność.
II. Co to jest wieczność.
Ul. Jaka mnie czeka wieczność.
Rozmyślanie XIII. — Co stanowi o wieczności człowieka . . 89
I. Życie jego. ^
II. Życie bardzo krótkie.
III. Może jedna chwila.
Rozmyślanie XIV.— O trzech owocach świętych rodzących się
z pamięci na w ieczność......................................... 95
I . Mądrość w postanowieniach.
I I . Męstwo w próbach.
111. Zapał do dobrych uczynków.
365
O D D ZIAŁ II.
Jak B ó g k a rze za g rzech , a tem sam em uczy n as, co to
j e s t g r z e c h .— C o to j e s t g r z e c h ś m ie r t e ln y .— J a k ie są sk u
tk i j e g o . — O n i e k t ó r y c h s z p e tn ie js z y c h grzech ach : o zgor
s z e n iu , o ś w ię to k r a d z k ie j K o m u n ii. — O g r z e c h u p ow sze
d n im , o o z ię b ło ś c i, o n a d u ż y c iu ła s k B o s k ic h .
S tr.
Rozmyślanie XV .— O karze za g r z e c h .................................... loa
1 Za grzech Aniołów.
II. Za grzech pierwszych rodziców.
III. Za grzech którego z ludzi już potępionych, choć
mniej zgrzeszył, niż ja.
Rozmyślanie XVI — Co to jest grzech, w odniesieniu do Boga. 111
1. Grzech wyrządza Bogu największą zelżywość.
II. Bóg bardzo żywo czuje tę zelżywość.
Rozmyślanie XVII. — Jakie skutki sprawuje grzech śmiertelny
w duszy c z ło w ie k a .............................................. 119
I. Co straciłeś przez grzech
II. Jak nisko spadłeś.
Rozmyślanie XVIII — O zgorszeniu.............................................. 125
I. Zgorszenie jest grzechem z natury swojej bardzo
wielkim.
II. Jest grzechem na świecie bardzo powszechnym.
Rozmyślanie XIX. — O Komunii św iętokrad zkiej..................... i 33
I . Jest to grzech nad wszelkie inne grzechy najohy
dniejszy, ze względu na zelżywość jaką wyrzą
dza Bogu.
II. Jest to grzech nad wszelkie inne grzechy najszko
dliwszy, ze względu na kary, jakie ściąga na
grzesznika
Rozmyślanie XX. — O upadku Św. Piotra. A naprzód, o przy
czynach tego grzechu............................................... 140
1. Zarozumiałość.
U. Opieszałość.
III. Nierozwaga.
Rozmyślanie XXI. — Jeszcze o zaprzaniu się Św. Piotra . . 140
1. Jakie były okoliczności tego grzechu.
II. Jak wielki to był grzech.
Rozmyślanie XXII. O grzechach własnych............................... 152
I. Jakie mnóstwo tych grzechów.
II. Jaka brzydkość ich.
III. Jak wielka złość ich i wielkość ze względu na nis-
kość winowajcy.
366 —
S tr.
Rozmyślanie XXIII .— Powtórzenie poprzedzających rozmyślań,
czyli krótkie zebranie pobudek do znienawidze
nia g rz e c h u ................................................................ 107
Rozmyślanie XXIV. — O źródłach grzechu, t. j. o namiętnościach. 168
I. Każda namiętność jest groźną.
II. Najgroźniejsza namiętność ukrywana, bo cięższe
z niej rodzą się grzechy.
Rozmyślanie XXV. ~ O pysze, która jest początkiem wszel
kiego g r z e c h u ......................................................... 169
I. Dla czego Bóg nienawidzi pychy nad wszelkie
inne grzechy.
11. Dla czego i my jej nienawidzić powinniśmy.
Rozmyślanie XXVI. O pysze. -Ciąg dalszy . . . . . . 170
1. Jako każdy człowiek narażony jest na pokusę pychy.
11. W jaki sposób walczyć z nią powinien.
Rozmyślanie XXVII. O łakomstwie, czyli o przywiązaniu do
pieniędzj'. — Jakie skutki sprawuje ta namięt
ność.-- Przykład J u d a s z a .................................... 182
1. Łakomstwo zaślepia.
11. Łakomstwo zatwardza i usposabia do wszelkich
grzechów.
III. Łakomstwo wiedzie do śmierci bez pokuty i do
potępienia wiecznego.
Rozmyślanie XXVIII . — O przywiązaniu do uciech światowych 187
1. Uciechy światowe rzadko kiedy są bez grzechu.
II. Jeszcze rzadszy ten, ktoby widział w nich grzech.
Rozmyślanie XXIX .— O marnowaniu czasu............................... 194
1. Jaki to grzech.
11. Jakie stąd płyną grzechy.
Rozmyślanie XXX .— O marnowaniu czasu.— Ciąg dalszy . . 199
I. Rzadko kto wolny jest od tej winy.
U. Jak się od niej uchronić
Rozmyślanie XXXI.— O zaniedbywaniu łask Boskich . . . 206
1. Jaki to grzech.
II. Jakie kary za sobą pociąga.
Rozmyślanie XXXII . — O grzechu powszednim. A naprzód,
jakiego rodzaju to g r z e c h ........................................... 218
1. Czego uczy wiara o grzechu powszednim.
IŁ Jakie z tej nauki wypływają wnioski.
Rozmyślanie XXXIII.— Jakie skutki i jakie kary pociąga za
sobą grzech p o w sze d n i......................................... 218
I. Skutki grzechu powszedniego.
U. Kary za grzech powszedni.
Rozmyślanie XXXIV.— O o z ię b ło ś c i................................................ 224
I . Oziębłość jest stanem duszy zdrożnym.
I I . Jest stanem duszy groźnym.
367
S /r .
'Rozmyślanie XXXV.— O środkach przeciwko oziębłości . . 23o
I. Modlitwa.
II. Umartwienie.
W. Zastanowienie.
O D DZ I A Ł III.
O śro d k a ch p r z e c iw k o g rz e c h o w i, to je s t o p am ięci n a
rz e c z y o sta te czn e : śm ierć, sąd i p ie k ło .— O n a w r ó c e n iu do
B o g a .— O m iłosierd ziu B o sk ie m .
K O N IE C TOMU P IE R W S Z E G O .