Professional Documents
Culture Documents
Plotyn Enneady T.I
Plotyn Enneady T.I
PL OTYN
E N N E A D Y
Przełożył i wstępem poprzedził
ADAM KROKIEWICZ
Tom I
1959
PAŃSTWOWE WYDAWNICTWO NAUKOWE
SPIS TREŚCI TOMU PIERWSZEGO
Wstęp tłumacza....................................................................................VII
ENNEADY
Enneada pierwsza
I. Co to jest żywina i kto to jestczłowiek............................ 43
II. O cnotach............................................................................. 56
III. O dialektyce........................................................................... 67
IV. O szczęściu.............................................................................. 73
V. Czy szczęście wzrasta z długością czasu........................... 95
VI. O pięknie.............................................................................. 101
VII. Dobro pierwsze i inne dobra.............................................. 116
VIII. Jakie są i skąd są rzeczy złe?............................................. ug
IX. O uzasadnionym samobójstwie.......................................... 140
Enneada druga
I. O świecie.............................................................................. 143
II. O ruchu obrotowym.............................................................. 156
III. Czy gwiazdy mają moc sprawczą....................................... 161
IV. O dwóch materiach........................................................... , . 184
V. O tym co «z mocy» i «z dzieła*....................................... 205
VI. O jakości i idei........................................................................ 213
VII. O zmieszaniu całkowitym........................................................ 219
VIII. Dlaczego przedmioty widziane z odległości wydają się ma
łymi ........................................................................................... 225
IX.Przeciwko tym, którzy mówią, że stwórca świata jest zły
i że zły jest świat................................................................... 228
VI Spis treści
Enneada trzecia
I. O przeznaczeniu....................................................................... 265
II. O opatrzności I........................................................................... 278
III. O opatrzności II........................................................................311
IV. O naszym dajmonie opiekuńczym............................................ 323
V. O Erosie.................................................................................. 331
VI. O niedoznawaniu bytówniecielesnych................................. 348
VII. O wieczności i o czasie............................................................ 386
VIII. O naturze i oglądaniu i o Jednem.......................................... 415
IX. Różne rozważania.................................................................... 435
WSTĘP
2. NAUKA PLOTYNA
Adam Krokiewicz
Warszawa, w listopadzie 1957 r.
PORFIRIUSZ O ŻYCIU PLOTYNA
I UKŁADZIE JEGO KSIĄG
PORFIRIUSZ: O ŻYCIU PLOTYNA ORAZ O UKŁADZIE
JEGO KSIĄG
I. O ŚWIECIE (40)
I nic zaiste nie jest ani nie może być brzydkie we
wnątrz, jeżeli jest istotnie piękne zewnętrznie, bo owo
«z zewnątrz» nie jest całkowicie piękne wobec zasadni
czej przewagi «wnętrza». Tak zwani zaś ludzie piękni
o brzydkim wnętrzu kłamią także tym pięknem
zewnętrznym. A jeśli ktoś powie, że widział ludzi
istotnie pięknych mimo wewnętrznej brzydoty, to myślę,
że on nie «widział», lecz tylko «bierze» za tych pięknych
ludzi ludzi innych, a jeśli rzeczywiście widział, to że
do nich, ludzi z natury pięknych, przylgnęła im obca,
skądinąd nabyta brzydota, bo wiele zaiste jest tutaj
przeszkód w drodze do doskonałości. Lecz pięknej ca
łości świata cóż mogło przeszkodzić, żeby nie była
piękna także wewnętrznie? Zaprawdę, istotom, któ
rych natura nie obdarzyła doskonałością od samego po
czątku, może się zdarzyć, że nie dojdą do doskonałego
celu, tak iż mogą także być złe, atoli całość świata nie
była nigdy jakby dzieckiem niedojrzałym ani też nigdy
nie rosła i nie zyskiwała na ciele — bo niby skąd?
Zawierała przecież wszystko! Ale i o «dodatku» do
duszy świata nikt chyba bajać nie zechce, a jeśli już
zechce zrobić im tę grzeczność, to w każdym razie
o żadnym złym dodatku.
18. Lecz może powiedzą, że ich słowa uczą uciekać
przed znienawidzonym ciałem z daleka, a nasze wprost
przeciwnie przykuwają duszę do niego. A byłoby to
tak, jakby na przykład w tym samym domu pięknym
mieszkało dwóch ludzi i jeden ganił budowę wraz
z budowniczym, a niemniej mieszkał dalej, drugi zaś
nie ganił, lecz wprost przeciwnie mówił, że budowniczy
wykonał budowę bardzo kunsztownie, i spokojnie cze
Enneady, t. I — 22
2Ó2 Enneada druga
I. O PRZEZNACZENIU (3)
Enneady, t. I — 24
294 Enneada trzecia
nie jest taki, iżby już nic nie było w naszej mocy.
Gdyby mianowicie wszystko pochodziło z zewnątrz,
to tak by się działo, jakby chcieli owi arcysprawcy,
innymi słowy, ludzie nie stawialiby im żadnego oporu,
nawet bezbożnicy, gdyby mianowicie arcyspraw-
cami byli bogowie. Tymczasem jednak właśnie oni
stawiają im opór!
A także: skoro zostanie dany początek, to to, co
następuje, dochodzi do skutku w ten sposób, że na
przebieg wynikania składają się także wszystkie w ogóle
istniejące początki. Otóż «początkami» są także lu
dzie, albowiem dążą do piękna na mocy właściwej
sobie natury i jest ten «początek» samodzielny.
u. Gzy więc pod przymusem praw natury i związ
ków wynikania powstają te wszystkie rzeczy poszcze
gólne i w miarę możności powstają pięknie? Chyba
nie, lecz sprawia je wszystkie władny wątek rozumny
i on tak sam chce i umyślnie sprawia tak zwane rzeczy '
złe, bo nie chce, żeby wszystkie były dobre. I jak
artysta nie robi oczu ze wszystkich członków w ży-
winie, tak i ów wątek nie zrobił wszystkiego bogami,
lecz tylko jedną część bogami, inną zaś daj monami,
więc pośledniejszą naturą, a potem po kolei robił
ludzi i zwierzęta nie z powodu zazdrości, lecz dlatego,
że sam posiadał umysłową rozmaitość.
My zaś postępujemy tak, jak to ludzie nieświadomi
malarskiego kunsztu wytaczają zarzuty, że nie ma
wszędzie barw pięknych, a tymczasem malarz zaopa
trzył każde miejsce w barwę mu odpowiednią — prze
cież i państwa o dobrym ustroju nie hołdują bez
względnej równości — lub jakby ktoś ganił przedsta
II. O opatrzności I
V. O EROSIE (50)
Enneady, t. I — 30
39<> Enneada trzecia
sam przez się, lecz przez coś odeń różnego, tak też
z konieczności, skoro ten ruch będzie mieć inną miarę,
różną od siebie, i skoro dlatego potrzebowaliśmy do
jego wymierzenia miary ciągłej, otóż w ten sam spo
sób potrzeba miary także owej wielkości jako takiej,
ażeby jej ruch został wymierzony, a mianowicie tak
a tak wielkiej miary, według której się mierzy jego
rozmiar.
I oto ów czas będzie liczbą wielkości, towarzyszącej
ruchowi, ale nie tą wielkością, która biegnie razem
z ruchem. Cóż to zaś będzie za liczba, jeśli nie złożona
z jednostek? I trzeba wątpić, jak to będzie, że będzie
mierzyć. A choćby zaiste ktoś doszedł do owego «jak»,
to nie dojdzie do mierzącego «czasu», lecz do «tak a tak
wielkiego czasu», to zaś nie jest wcale to samo, co
«czas»: przecież co innego powiedzieć «czas», a zu
pełnie co innego powiedzieć «czas tak a tak wielki»,
gdyż zanim się powie «czas tak a tak wielki», trzeba
powiedzieć, czym jest właściwie owo coś, co jest «tak
a tak wielkie»! Atoli owa liczba, która wymierzyła
ruch, ów czas, pozostaje zewnątrz ruchu, podobnie jak
dziesiątka, postrzegana na koniach, a nie w samychże
koniach. Nie powiedziano zatem wcale, czym jest ta
liczba, która jeszcze przed mierzeniem jest tym, czym
jest, podobnie jak dziesiątka.
Ta liczba jest chyba liczbą, która dokonała po
miaru — według owego «pierwej i później» — ruchu,
biegnąc z nim razem. Atoli wcale jeszcze nie jest jasne,
jaka to jest liczba «według owego pierwej i później».
W każdym razie liczba, wymierzająca według owego
«pierwej i później» bądź punktem, bądź czymś innym,
VII. O wieczności i o czasie 405
Enneady, t. I — 33
438 Enneada trzecia
33'
440 Enneada trzecia