Professional Documents
Culture Documents
ISBN 83-11-09995-2
HISTORYCZNE BITWY
JAROSŁAW WOJTCZAK
VICKSBURG 1862-1863
Orlean wyniosły 229 zabitych i rannych po stronie Unii oraz 782 zabitych,
rannych i jeńców po stronie Konfederacji.
zniszczone i wydaje się, że poniosły niewielki uszczerbek”.
Wolseley tylko częściowo miał rację. Zwycięstwo Farraguta
miało nie tylko wymiar moralny, ale i fizyczny.
Utrata Nowego Orleanu, największego i najbogatszego
portu morskiego Południa, była ogromnym wstrząsem dla
Konfederacji. Upadek miasta i szybka kapitulacja fortów
Jackson i St. Philip, oznaczał oddanie całej delty Missisipi
we władanie Unii. Federalne siły zbrojne uzyskały w ten
sposób mocną podstawę do następnych ekspedycji kiero
wanych w górę rzeki, których celem było nawiązanie
współdziałania z siłami Unii, które nacierały od północy.
Kiedy armada Farraguta płynęła w kierunku Nowego
Orleanu, na północy także trwała wojna rzeczna. Obie
strony przyspieszyły budowę pancerników i kanonierek.
Wiele jednostek zbudowano od zera, wiele wciągnięto do
służby, przebudowując promy, parowce transportowe i inne
statki na okręty wojenne. Konfederaci nie mieli szans na
zbudowanie wystarczająco silnej floty (w ich posiadaniu
znalazły się tylko dwie stocznie, z których żadna nie
nadawała się do budowy dużych okrętów), starali się więc
nadrabiać braki pomysłowością. W przeciwieństwie do
Unii, która opierała siłę swej floty rzecznej na mocno
uzbrojonych i opancerzonych okrętach (ironclads), Kon
federacja postawiła na tarany (rams), podobne do tych,
jakich używano w starożytności. Wkrótce i Unia miała
kilka okrętów wyposażonych w tarany, stanowiące połą
czenie dziewiętnastowiecznej techniki parowej ze starożytną
techniką przebijania okrętu przeciwnika poniżej powierzchni
wody. Zostały one skonstruowane przez zdolnego inżyniera
z Pensylwanii — płk. Charlesa Elleta, młodszego. Dziewięć
jednostek tego typu: „Queen of the West”, „Monarch”,
„Samson”, „Lioness”, „Switzerland”, „Lancaster” „Minao”,
„T.D. Homer” i „Dick Fulton”, tworzyło niezależną forma
cję rzeczną podporządkowaną Ministerstwu Wojny (Depar
tment of War), a dowodzoną przez Elleta i obsługiwaną
przez członków jego rodziny (byli wśród nich młodszy brat
Elleta — Alfred oraz syn — Charles River).
Dla działań w górnej części doliny Missisipi zasadnicze
znaczenie miała współpraca pomiędzy dowódcami sił
lądowych i dowódcami flotylli operującej w górze rzeki
(Mississippi lub The Western Flotilla). W sierpniu 1861 r.
rozkaz obrony górnego biegu Missisipi otrzymał oficer
flagowy Andrew H. Foote (1806-1863), który nadzorował
uzbrojenie flotylli rzecznej. Składała się ona z trzech
drewnianych parowców przerobionych na kanonierki („Co-
nestoga”, „Lexington”, „Tyler”), siedmiu nowo wybudo
wanych pancerników „klasy miast” („St. Louis”, „Caron-
delet”, „Cincinnati”, „Louisville”, „Mound City”, „Cairo”
i „Pittsburg”) oraz kilku innych małych jednostek o niepeł
nym uzbrojeniu8. Flotyllę Zachodnią uzupełniały dwa duże
statki zakupione przez rząd i przerobione na ciężkie
pancerniki („Benton” i „Essex”), każdy o wyporności
ponad 1000 ton, oraz 30 barek z moździerzami na pokładach
(mortar-boats).
W lutym 1862 r. Foote uczestniczył ze swą flotyllą
w zdobyciu konfederackich fortów, które broniły wejścia
do rzek Tennessee i Cumberland. W kwietniu w węzłowym
rejonie Missisipi połączone siły armii i floty (tzw. ekspedy
cja Cairo) zdobyły silnie umocnioną Wyspę nr 10. Później
jednak Flotylla Missisipi (jej dowódcą w miejsce rannego
Foote’a został w maju oficer flagowy Charles H. Davis)
utknęła przed fortem Pillow, jednej z ostatnich pozycji
8 Departament Wojny zakontraktował budowę siedmiu silnie opan
1956, s. 17.
Indywidualizm południowców bardziej odpowiadał no
woczesnemu polu walki i był lepiej dostosowany do
zmian, jakie zaszły w rozwoju broni palnej w ciągu
poprzednich 20 lat. W okresie napoleońskim karabin
skałkowy, którego skuteczny zasięg nie przekraczał zwykle
100 metrów, nie był bronią decydującą o wyniku bitwy
i znaczeniem ustępował na polu walki artylerii strzelającej
kartaczami lub szrapnelami. W 1861 r. wojsko było już
uzbrojone w gwintowany karabin kapiszonowy, który
— chociaż nadal ładowany od przodu — miał jednak
skuteczny zasięg do 500 metrów, większy niż gładko-
lufowe armaty, a nawet gwintowane działa strzelające do
piechoty ogniem na wprost. W tych warunkach taktyka
walki ogniowej musiała się zmienić. Artylerię wycofano
za linię strzelców i uczyniono z niej broń wspomagającą
piechotę, która prowadziła odtąd walkę ogniową na
odległość nie 50-100, ale około 400 metrów. Skutkiem
tego był faktyczny zmierzch ataku na bagnety. Indywidual
ny ogień strzelecki stał się bardziej skuteczny niż strzelanie
salwami, a o jego efektywności decydowały umiejętności
Strzelca, inicjatywa i luźniejszy porządek w szeregach,
dlatego dalekonośny karabin najbardziej pasował do
konfederackiej taktyki walki i charakteru żołnierza Połu
dnia. Pewien pułkownik konfederacki tak opisał taktykę
walki południowych żołnierzy:
„Byłem pod ogromnym wrażeniem (...) żołnierza Połu
dnia i jego indywidualnego zachowania się w czasie bitwy,
tak bardzo kontrastującego z mechanicznymi ruchami
przeciwnika (...). Najpierw ruszył do przodu jeden człowiek,
potem drugi, następnie w krótkich odstępach czasu dwóch
lub trzech. Potem, gdy ogień się nasilił, linia zaczęła się
chwiać i ustępować. W końcu wszystko powtórzyło się od
początku. Od czasu do czasu ten i ów zachęcali innych,
więc poszły do przodu małe grupki. Oficerowie machali
szablami krzycząc: «naprzód» i wtedy cała ta wrzeszcząca
linia gwałtownie rzuciła się do przodu bez składu i ładu,
niepowstrzymanie zmiatając wszystko przed sobą” l2.
W przeciwieństwie do konfederatów w oddziałach Unii
wprowadzono dyscyplinę i konwencjonalny styl walki na
wzór europejski. W warunkach amerykańskich proste
powielanie wzorców obowiązujących w armiach europej
skich prowadziło do zabijania inicjatywy i stało się przy
czyną wielu klęsk oraz niepotrzebnych strat. Taktyka walki
żołnierzy federalnych budziła zdziwienie konfederatów
i była przedmiotem ich krytycznych opinii.
„Najbardziej przeciwko nim przemawiał brak elastycz
ności i ścisłe przestrzeganie wojskowej dyscypliny — pisał
Żołnierz Konfederacji. — Stojąc wyprostowani w otwartym
polu i wyrównując linię stawali się doskonałym celem dla
swoich przeciwników, którzy walczyli w luźniejszym szyku,
na klęczkach, przez co trudniej ich było trafić (...). Nasi
ludzie kładli się, by załadować broń, potem ruszali do
przodu i znowu się kładli. Obserwując przedpole pod
chmurą unoszącego się dymu, mogli wziąć dobry cel,
podczas gdy wróg strzelał co jakiś czas w dym, przenosząc
większość strzałów ponad naszymi głowami” 13.
Podczas wojny secesyjnej żołnierz Konfederacji był lżej
wyposażony niż jego północny odpowiednik. Ciężar jego
ekwipunku nie przekraczał 15-20 kilogramów — karabin,
bagnet, ładownica z nabojami, stary koc i „szczoteczka do
zębów, niczym róża w butonierce”, podczas gdy żołnierz
Unii dźwigał na sobie prawie 30 kilogramów. Ogólnie
mówiąc wojsko Unii miało charakter częściowo regularny,
zaś wojsko Konfederacji częściowo partyzancki. Pierwszych
cechowało przywiązanie do dyscypliny i regulaminów,
drugich — indywidualizm i nieskrępowana inicjatywa.
W bitwie żołnierz konfederacki walczył jak lew, lecz po
bitwie przestawał być żołnierzem. W armii Konfederacji
12 F u l l e r , op. cit., s. 18.
13 Ibidem, s. 18.
zjawisko maruderstwa było niepisanym prawem, za które
Południe musiało płacić wysoką cenę.
Początkowo obie armie, południowa i północna, miały
charakter czysto ochotniczy, zgodny z amerykańską tra
dycją służby ochotniczej. W późniejszym okresie wojny
zaciąg ochotniczy trzeba było uzupełnić bardzo niepo
pularnym poborem. Ciekawe, że na Południu, gdzie
przywiązywano większą wagę do praw stanowych i gdzie
gubernatorzy stanowi domagali się pozostawienia do
ich dyspozycji lokalnych gwardii stanowych, system
uzupełnień funkcjonował znacznie lepiej niż na Północy.
Dzięki temu stare pułki konfederackie były dużo licz
niejsze niż pułki Unii, miały bowiem dosyć rekrutów
do uzupełnienia swoich stanów. Na Północy oprócz
stanu Wisconsin i jednostek regularnych, w armii fe
deralnej nigdy nie wypracowano efektywnego, automa
tycznego systemu uzupełnień. Kiedy choroby, śmierć
i dezercje obniżały do minimum liczbę żołnierzy w puł
kach, ich dowódcy musieli wysyłać do rodzinnych stanów
oficerów werbunkowych. Napotykało to często opór
gubernatorów stanowych, którzy — kierowani względami
politycznymi — woleli tworzyć nowe oddziały, niż
uzupełniać stare pułki weteranów, zredukowane do wiel
kości jednej lub kilku kompanii. W efekcie proces szko
lenia nowych żołnierzy trwał znacznie dłużej niż w od
działach, gdzie rekruci byli przemieszani z weteranami.
W chwili wybuchu wojny układ sił pomiędzy Północą
i Południem był nierówny i sprzyjał wyraźnie stanom
północnym. Północ miała przede wszystkim dużą przewagę
ludnościową. Jej obszar obejmował dwadzieścia dwa stany
i sześć terytoriów (powierzchnia 1 963 000 mil2) zamiesz
kane przez 22 miliony ludności, w tym 18 936 579 białych.
Jedenaście stanów skonfederowanych (powierzchnia
752 000 mil2) zamieszkiwało 9,5 miliona ludzi, w tym
5 449 647 białych oraz 3 521 111 czarnych niewolników
(w tym około 400 000 mulatów). Cztery niewolnicze stany
pograniczne: Delaware, Maryland, Kentucky i Missouri
miały 2 589 533 ludności białej i 429 401 czarnej. Stany te
przez cały okres wojny dostarczyły obu walczącym stronom
po tyle samo rekrutów.
Dysproporcje ludnościowe rzutowały na liczebność armii
obu stron. Unia, która w 1860 r. miała 4 559 872 mężczyzn
w wieku od 18 do 45 lat zdolnych do służby wojskowej,
zmobilizowała łącznie około 2 500 000 żołnierzy, z czego
wysłała w pole 1 556 000. Liczby dotyczące sił zbrojnych
Południa nie są jednolite. Ocenia się, że szare i brązowe
(na Zachodzie przeważał bowiem kolor orzechowy) mun
dury wojsk Konfederacji przywdziało ponad 900 000 spo
śród 1 064 193 białych mężczyzn w tym samym przedziale
wiekowym, zamieszkujących Południe. Stany południowe
dostarczyły także 86 009 ludzi do armii Unii, zyskując
w zamian tylko 19 000 rekrutów z Północy.
Północ górowała nad Południem pod względem zasobów
gospodarczych, kapitału i uprzemysłowienia. Przeszło 90%
przemysłu obejmującego gałęzie niezbędne do produkcji
wojennej znajdowało się na jej obszarze. W 1858 r.
hutnictwo żelaza i produkcja wyrobów żelaznych skupiało
się głównie na terenie Pensylwanii, a większość pozostałych
zakładów tej branży położona była na północ od rzek Ohio
i Potomac. Spośród 22 miast przemysłowych, w których
zatrudniano ponad 5000 robotników, tylko jedno, Richmond
(37 000 mieszkańców), leżało na Południu. Cincinnati
i Chicago miały ponad 25 000 rąk do pracy, a Filadelfia
powyżej 50 000. Największe miasto Północy Nowy Jork
(800 000) zatrudniało więcej niż 100 000 ludzi. W roku
poprzedzającym wybuch wojny ogólna produkcja przemys
łowa Południa nie przekraczała 10% produkcji krajowej.
Jefferson Davis
Widok Montgomery, pierwszej stolicy Konfederacji
Gen. bryg. John Pope, dowódca Gen. mjr William Rosecrans, do
Armii Missisipi wódca Armii Cumberland
Mimo wielu wysiłków i pojedynczych sukcesów w zwal
czaniu handlu morskiego Unii, Południe nie było w stanie
zniwelować ilościowej i technologicznej przewagi Pół
nocy, a wpływ floty konfederackiej na przebieg wojny
okazał się znikomy.
W głębi kraju rozległy obszar Konfederacji przecinała
dwa razy krótsza sieć linii kolejowych (10 000 mil) niż na
Północy (20 000 mil). Sytuację pogarszał fakt, że większość
linii kolejowych na Południu nie miała ze sobą bezpośred
niego połączenia. Dotarcie do serca Konfederacji z terenów
położonych na zachód od Missisipi lub z Florydy było
prawie niemożliwe, a kluczowe miasta Konfederacji, Rich
mond i Chattanoogę, łączył tylko jeden wąski korytarz. Na
Północy pasażerowie mogli podróżować między prawie
wszystkimi większymi miastami, co najwyżej z drobnymi
przesiadkami. Nie tylko dłuższa i lepiej powiązana sieć
kolejowa decydowała o przewadze Unii. Na Północy
zokalizowany był też prawie cały przemysł produkujący
wagony, parowozy i szyny kolejowe. Zacofanie Południa
w tej dziedzinie szybko dało o sobie znać, kiedy okazało
się, że konfederatom brakuje części zamiennych do loko
motyw, wagonów towarowych, specjalistycznego sprzętu
do naprawy torów i dostatecznej ilości szyn. Kiedy armie
Południa zaczęto przerzucać pociągami na różne fronty,
napraw torów z konieczności trzeba było dokonywać
,,domowymi” sposobami, co w konsekwencji prowadziło
do wzrostu ilości wypadków kolejowych. Wysiłki zmierza-
jące do poprawienia sytuacji przynosiły skromne i krótko-
trwałe efekty, gdyż postępujące do przodu armie Północy
szybko zajmowały nowo powstające fabryki i wytwarzany
przez nie tabor kolejowy.
Przy skromnych możliwościach produkcyjnych Południa
i permanentnym braku wszystkiego, co potrzebne do
prowadzenia nowoczesnej wojny, największe zmartwienie
władz Konfederacji budził niedostatek broni i amunicji.
Wprawdzie w opanowanych w 1861 r. arsenałach federal
nych na Południu zarekwirowano około 150 000 sztuk
broni ręcznej, ale trzy razy tyle broni pozostało na Północy.
W czasie, gdy obie strony szykowały się do wojny. Południe
pozostawało daleko w tyle za Północą w produkcji uzbrojenia
i materiałów wojennych. Do września 1862 r. w całej
Konfederacji wyprodukowano tylko 14 349 sztuk ręcznej
broni palnej, choć plany produkcji w państwowych i prywat
nych zakładach zbrojeniowych zakładały wytwarzanie 3600
sztuk miesięcznie. Do września 1863 r. produkcja karabinów,
pistoletów i rewolwerów wyniosła niecałe 35 000,
a w 1864 r. spadla do 20 000 (w tym czasie największa
fabryka broni na Północy „National Armory” w Springfield
w Massachusetts mogła wyprodukować 300 000 karabinów
rocznie). W tych warunkach konfederaci byli uzależnieni
od importu broni i amunicji z Europy (przede wszystkim
z Wielkiej Brytanii), którą przemycano przez północną
blokadę morską. W miarę zacieśniania blokady Unii, import
uzbrojenia i eksport bawełny, którą płacono za dostawy,
był coraz bardziej utrudniony (pewna część dostaw prze
chodziła przez porty meksykańskie i docierała do Kon
federacji okrężną drogą przez Teksas). Należy jednak
dodać, że częste zwycięstwa w początkowym okresie wojny
pozwoliły południowcom zdobywać wiele broni i materiałów
wojennych na nieprzyjacielu. Ogółem do jesieni 1862 r.
wojska Konfederacji otrzymały około 300 000 karabinów
i muszkietów. W tym samym czasie armiom Północy
dostarczono ponad 1 000 000 (kolejne 1 250 000 sztuk
broni znajdowało się w różnym stadium produkcji w fab
rykach). Ta gigantyczna produkcja sprawiła, że pod koniec
wojny, oprócz ponad 1 000 000 znajdujących się w rękach
żołnierzy, w arsenałach federalnych pozostawało jeszcze
750 000 sztuk broni palnej.
Import artylerii był dla Konfederacji dużo trudniejszy
i znaczna jej część musiała pochodzić z rodzimej produkcji.
W chwili wybuchu wojny na Południu czynna była tylko
jedna wielka huta („Tredegar Iron Works” w Richmond),
zdolna do produkcji dział i ciężkiego sprzętu wojennego.
W okresie największej produkcji, w październiku 1863 r.,
Południe otrzymało ze wszystkich możliwych źródeł, włą
czając w to zakupy za granicą, 677 nowych dział. Rok
wcześniej zakłady zbrojeniowe Północy wyprodukowały
2121 gotowych armat i 3100 rur rdzeniowych do luf
armatnich.
W końcowej fazie wojny wolno toczące się koła połu
dniowej gospodarki zatrzymały się całkowicie. Ostatni
ośrodek przemysłowy poszedł z dymem w dniu, w którym
armia gen. Lee ewakuowała Richmond. Od tej chwili
żaden stracony wagon kolejowy ani żadna sztuka broni nie
mogły być już niczym zastąpione. Kiedy 9 kwietnia 1865 r.
Lee kapitulował przed Grantem pod Appomatox, spośród
28 000 wyczerpanych i zdemoralizowanych żołnierzy,
którzy towarzyszyli mu w ostatnim marszu, tylko jedna
trzecia wciąż trzymała broń w rękach.
Strategie przeciwników dyktowały ich cele. Głównym
celem Południa było wywalczenie sobie niepodległości.
Pólnoc natomiast walczyła o przywrócenie jedności kraju.
Południu wystarczało się tylko bronić, aby zachować stan
taktyczny określony w wyniku secesji. Północ, aby zwycię
żyć musiała atakować, zająć całe terytorium wroga i znisz-
czyć jego ośrodki władzy, dlatego wysiłki Południa skupiały
się na pozyskaniu dla swojej sprawy poparcia mocarstw
europejskich oraz wyczerpaniu Północy w celu zmuszenia
jej do zaniechania podboju. Postawa państw europejskich
była niepewna, dlatego Południe musiało liczyć przede
wszystkim na siebie. Musiało szybko zadać Północy tak
ciężkie straty, żeby zrezygnowała ona z dalszego prowa
dzenia wojny i zgodziła się na niepodległość Konfederacji.
Otwartą sprawą pozostawało tylko, na jak długo wystarczą
Południu jego zasoby gospodarcze, gdyż w tej dziedzinie
było ono uzależnione zarówno od przemysłu Północy,
jak i Europy.
Ze względu na olbrzymi obszar Konfederacji, słabo
rozwiniętą sieć dróg i rolniczy charakter kraju, żołnierz
Południa był w naturalny sposób stworzony do walki
partyzanckiej, podobnie jak to czynili jego przodkowie
podczas wojny o niepodległość. Pokonanie takiego przeciw
nika wymagało od Północy wielu sił, wytrwałości, dosko
nałej dyscypliny, a przede wszystkim dobrych dowódców,
którzy umieliby dowodzić dużymi zgrupowaniami żoł-
nierzy-amatorów i utrzymać armie Unii w ciągłej ofensywie.
Większość wyższych oficerów, którzy pozostali w służbie
w armii Stanów Zjednoczonych, była zbyt stara i słaba,
żeby sprawować dowództwo w polu. Na dodatek żaden
z nich nie dowodził nigdy większym zgrupowaniem wojska
(z wyjątkiem gen. Scotta w Meksyku). Z konieczności
komendę nad dużymi jednostkami wojska powierzono
ludziom, którzy przedtem dowodzili co najwyżej kompanią
i — co w tej sytuacji zrozumiałe — zwykle partaczyli
swoją robotę. Najwybitniejsi generałowie Unii rozpoczynali
wojnę na relatywnie niskich stanowiskach dowódczych.
Swoje talenty wojskowe mogli zaprezentować w pełni
dopiero w latach 1863-1865, dlatego głównym problemem
Lincolna, którego doświadczenie wojskowe ograniczało się
do kuriozalnego udziału w wojnie z indiańskim wodzem
Czarnym Jastrzębiem l5, od samego początku było znale
zienie jednego człowieka, który mógłby objąć naczelne
dowództwo i poprowadzić armie Północy do zwycięstwa.
CHARAKTERYSTYKA OGÓLNA
WOJNA W MISSOURI
Military History.
11 Decyzję o złożeniu w St. Louis znacznych ilości uzbrojenia podjął
w armii gen. Scotta. Jesienią 1847 r., zazdrosny o wojenną sławę Scotta,
uczestniczył w spisku mającym na celu pozbawienie go dowództwa nad
armią, która okupowała wówczas stolicę Meksyku.
Floyd, który w rządzie Buchanana pełnił funkcję sekretarza
wojny, był na Północy oskarżany o nadużycia finansowe,
a nawet zdradę. Zarzucano mu, że sprzeniewierzył się
konstytucji, rozpraszając armię i przenosząc część broni
z arsenałów na Północy do magazynów na Południu, co
miało ułatwić późniejsze działania secesjonistów. Jako
generał w służbie Konfederacji dowodził pod rozkazami
gen. Lee brygadą Armii Kanawha (Army of the Kanawha)
w nieudanej kampanii, zakończonej utratą zachodniej Wir
ginii (przeciwnikiem konfederatów był tam gen. McClellan).
Nie miał on żadnych talentów wojskowych i najmniej
nadawał się na to stanowisko, ale z racji starszeństwa rangą
objął naczelną komendę nad fortem, zastępując na tym
stanowisku płk. Heimana 5.
Doświadczenia spod fortu Henry nie nastrajały gen.
Johnstona zbyt optymistycznie. 8 lutego pisał w raporcie
do Richmond: „Słaby opór fortu Henry wskazuje, że
nawet najlepsze otwarte umocnienia ziemne nie mogą
skutecznie odeprzeć energicznego ataku opancerzonych
kanonierek (...). Myślę, że kanonierki wroga prawdo
podobnie zdobędą fort Donelson, nawet bez konieczności
współdziałania z jego siłami lądowymi”. W swojej ocenie
sytuacji niewiele się pomylił.
Gen. Pillow przybył do Donelson z Clarksville 10 lu
tego. Wycofany z Bowling Green Buckner dotarł tam
11 lutego w nocy, a podążający za nim Floyd 13 lutego.
Ich przybycie podniosło stan załogi do prawie 18 000 ludzi
(28 pułków i 1 samodzielny batalion piechoty, 2 bataliony
kawalerii, 6 baterii artylerii polowej oraz obsługi 17 ciężkich
dział). Siły te podzielono na dwie dywizje. Jedną dowodził
gen. Buckner (6 pułków piechoty), drugą gen. Pillow
(6 brygad piechoty i 2 bataliony kawalerii). Głównym
5 Floyd został mianowany generałem wojsk Konfederacji 23 maja,
rannych i 88 zaginionych).
Godna podziwu koncentracja wojsk Johnstona wokół
Corinthu i nagły atak na siły Granta w Pittsburg Landing dały
Konfederacji niepowtarzalną szansę na odwrócenie losów
wojny. Szczęśliwa dla Unii decyzja Lincolna o powierzeniu
jednolitego dowództwa na Zachodzie Halleckowi uratowała
armie Granta i Buella i nie pozwoliła Johnstonowi zniszczyć
ich częściami. Uzupełnione armie Hallecka znalazły później
dość sił, aby kontynuować ofensywę i ostatecznie osiągnąć
cel. Było nim zajęcie Corinthu i opanowanie żywotnej dla
Konfederacji linii kolejowej z Memphis do Charlestonu.
W czasie, gdy Grant odpierał ataki konfederatów w za
chodnim Tennessee, armia gen. Pope’a, wspomagana przez
kanonierki Foote’a, zaatakowała najbardziej wysunięty na
północ bastion Południa — New Madrit i Wyspę Nr 10 na
Missisipi.
Po upadku fortów Henry i Donelson oraz ewakuacji
Columbus, gen. Beauregard wybrał Wyspę Nr 10 jako nowy
punkt obrony na rzece Missisipi. Wyspę, położoną 60 mil
poniżej Columbus koło miejscowości New Madrit (Missouri)
i Tiptonville (Tennessee), konfederaci z Tennessee pod
dowództwem gen. Pillowa zaczęli fortyfikować już w lipcu
1861 r. (na polecenie gubernatora Ishama Harrisa), jako jedno
z ogniw łańcucha fortów na drodze do Memphis [1 . Wybór
miejsca nie był przypadkowy. W pobliżu zbiegają się granice
trzech stanów (Tennessee, Kentucky i Missouri), a w New
Madrit zaczynała się droga prowadząca wzdłuż zachodniego
brzegu Missisipi do odległego o 175 mil St. Louis. Samo
miasteczko leżało na końcu dwóch ostrych zakrętów rzeki
(New Madrit Bends), przypominających kształtem literę S.
Nieco powyżej New Madrit, w zakolu rzeki, leżała Wyspa
Nr 10 (Island Number 10), która po ufortyfikowaniu mogła
łatwo zablokować drogę okrętom Unii, płynącym w dół rzeki
do Memphis i Vicksburga. Po opuszczeniu Columbus, gen.
6 Ibidem, s. 162
Holly Springs, starając się w ten sposób przekonać miej
scową ludność i federalne patrole, że kieruje się w stronę
Bolivar. Tymczasem Grant, zaalarmowany 19 grudnia
wymarszem Van Dorna z Grenady, postawił w stan gotowo
ści wszystkie posterunki na swoich tyłach i na wszelki
wypadek kazał ewakuować z Holly Springs rodzinę. „Wi
działem przytłumione, ciemne wnętrze pustego wagonu
i matkę siedzącą cicho na siedzeniu, podczas gdy ja
kuliłem się ze strachu na pospiesznie rozłożonym posłaniu
na podłodze (...)” — wspominał wiele lat później Jesse
Grant, uciekając pociągiem wraz z matką z Holly Springs
w noc poprzedzającą atak konfederatów7. Dopiero 20 grud
nia kurier z Pontotoc przywiózł Grantowi wiadomość
o prawdopodobnym celu marszu Van Dorna, ale było już za
późno, żeby uniknąć katastrofy.
19 grudnia kolumna Van Dorna po południu znalazła się
na mało uczęszczanej drodze z Ripley do Holly Springs,
w odległości 25 mil od miasta. Przemarsz wojska wąską,
błotnistą drogą trwał przez całą noc, ale nad ranem
konfederaci znaleźli się na pozycjach wyjściowych do
ataku. Zaprawieni w walkach z Indianami Teksańczycy po
cichu zlikwidowali nieliczne czujki federalne przy wjeździe
do Holly Springs od północnego wschodu, otwierając
swym towarzyszom drogę do szarży. Chwilę później dwie
kolumny konfederackiej jazdy wpadły do miasta w pełnym
galopie niosąc ze sobą pożogę i zniszczenie. Atak był tak
niespodziewany, że większość żołnierzy federalnych nie
zdążyła nawet chwycić za broń. Kawaleria Van Dorna
dosłownie przejechała po wyrwanej ze snu piechocie Unii
i prawie w całości wzięła ją od razu do niewoli. Płk
Murphy został wyciągnięty spod łóżka w swojej kwaterze
i postawiony przed Van Dornem w samej bieliźnie. Zastępca
Murphy’ego — ppłk Quincy McNeill, a także mjr John J.
7 Jesse G r a n t , In the Days of My Father General Grant, „New York
Times”, 9 czerwca i 2 lipca 1924.
Mudd zebrali kilkuset żołnierzy i sformowali czworobok
na centralnym placu miasta, gdzie rozgorzała zacięta walka,
w której używano głównie rewolwerów, bagnetów i szabli
(relacje z bitwy o Holly Springs są jedynym oficjalnie
odnotowanym przypadkiem walki wręcz przy użyciu szabli
podczas wojny secesyjnej na Zachodzie). Mudd z grupą
około 130 żołnierzy przebił się i zdołał uciec. McNeill
stawiał przez jakiś czas opór, ale po stracie 8 zabitych oraz
39 rannych i on się poddał. Wtedy na ulice miasta wyległy
setki wiwatujących kobiet, starców i dzieci, obdarowując
południowych kawalerzystów żywnością oraz prezentami.
Chwila ta wywarła niezapomniane wrażenie na Griffithie,
który wspominając przyjęcie, jakie zgotowali mieszkańcy
miasta swym wyzwolicielom, napisał:
„Czułem, że mogę zaatakować bramy piekła i dopaść
samego diabła”.
Nie chcąc tracić czasu, konfederaci zwolnili swoich
jeńców na słowo i zaczęli systematycznie niszczyć federalne
zapasy. Podpalili 20 do 30 budynków zamienionych na
magazyny i wysadzili w powietrze pełne towarów pociągi
gotowe do odjazdu na południe. Niebo zasnuły dymy
pożarów, a powietrze wypełniły odgłosy wybuchającej
amunicji. Wzdłuż ulic płonęły bele bawełny i beczki
z mąką. Whisky dosłownie płynęła strumieniami, gdyż
oficerowie w obawie, że żołnierze mogliby się upić, kazali
porozbijać baryłki z alkoholem. Jeden ze świadków zapa
miętał, że naraz „wypalono 3000 cygar”. Wielu kon
federatów uzupełniło swoje ubogie wyposażenie w nowe
płaszcze, dobre buty i szerokoskrzydłe kapelusze Unii.
Każdy żołnierz zabrał ze sobą tyle broni i żywności, ile
zdołał unieść. W ciągu kilku godzin z gromady niejednolicie
odzianych i uzbrojonych zawadiaków, ludzie Van Dorna
stali się najlepiej wyposażoną kawalerią świata.
Wieczorem, w świetle pożarów i przy akompaniamencie
nie milknących eksplozji, napastnicy opuścili Holly Springs,
kierując się wzdłuż torów kolejowych na północ. Za
nimi zostały zgliszcza magazynów, zawierających jeszcze
do niedawna 5000 karabinów i 2000 rewolwerów, 100 000
sztuk odzieży i elementów wyposażenia wojskowego,
5000 beczek z mąką i inną żywnością, 1000 bel bawełny,
medykamentów wartych prawie 1 milion dolarów oraz
innych towarów o szacunkowej wartości 600 tysięcy
dolarów.
21 grudnia na odsiecz Holly Springs przybyła federalna
jazda płk. Benjamina H. Griersona. Tego samego dnia
kawaleria Van Dorna wpadła do Davis’s Mills, 18 mil na
północ od Holly Springs. Tamtejszy garnizon złożony
z 250 żołnierzy pod dowództwem płk. Henry’ego Morgana
nie przeląkł się przeważających sił wroga i stawił silny
opór zza fortyfikacji zbudowanych z podkładów kolejowych
oraz bel bawełny. Spieszeni kawalerzyści Van Dorna
atakowali trzy razy i trzy razy cofali się pod gradem kul
żołnierzy Morgana. W końcu Van Dorn dał za wygraną
i nie chcąc tracić czasu wycofał się ze stratą 62 ludzi.
Przez dwa kolejne dni konfederaci jechali na północ,
rwąc po drodze linie telegrafu i niszcząc tory kolejowe.
Van Dorn upozorował atak na Bolivar, lecz zamiast tego
nagle zawrócił i wziął do niewoli federalne patrole na
swoich tyłach. 24 grudnia próbował bez powodzenia
opanować Middleton, bronione przez 115 dobrze okopanych
żołnierzy Unii. Nie mogąc zdobyć miasteczka bez artylerii
i wiedząc, że coraz to nowe kolumny federalnej kawalerii
depczą mu po piętach, wycofał się na południe. Święta
Bożego Narodzenia ludzie Van Dorna spędzili w siodłach
w drodze do Ripley, czując za sobą oddech Griersona i płk.
Edwarda Hatcha, który dołączył do pościgu 26 grudnia.
Chcąc zyskać na czasie Van Dorn zostawił w Ripley
niewielki oddział, który opóźnił pościg, a potem, zręcznie
wymknąwszy się z miasta, dołączył do sił głównych. To
dało Van Dornowi wystarczająco dużo czasu, żeby 28
grudnia spokojnie przeprawić się przez Tallahatchie i wrócić
do bazy w Grenadzie. Kawaleria Unii nie odważyła się
przekroczyć rzeki i zawróciła. Błyskotliwy rajd Van Dorna
dobiegł końca.
W ciągu dwóch tygodni żołnierze Van Dorna przebyli
500 mil, zadając wojskom Unii prawdopodobnie najcięższą
w skutkach porażkę w Mississippi. Z militarnego punktu
widzenia rajd na Holly Springs zakończył się całkowitym
sukcesem i udowodnił, że działając z zaskoczenia, kawaleria
Konfederacji może być jedną z najgroźniejszych broni
Południa (z drugiej strony pokazał jednak, że konfederacka
jazda jest bezsilna w starciu z dobrze okopaną piechotą
federalną). Znaczenie strategiczne rajdu i ilość zniszczonych
w jego rezultacie zapasów była wprost niewyobrażalna.
Napotykając słaby opór oddziałów Unii, konfederaci,
kosztem niewielkich strat, wzięli do niewoli 1800 oficerów
i żołnierzy oraz dokonali zniszczeń szacowanych na ponad
2 miliony dolarów, sumę ogromną w dobie wojny secesyj
nej. Atak Van Dorna na Holly Springs stanowił odtąd wzór
dla prawie wszystkich podobnych akcji konfederackiej
kawalerii na froncie zachodnim.
Propaganda Południa szeroko komentowała wyprawę
Van Dorna, starając się podnieść na duchu społeczeństwo
przytłoczone klęskami na Zachodzie. Już 27 grudnia
korespondent gazety „Mobile Register and Advertisment”
napisał:
„Van Dorn jest niewątpliwie właściwym człowiekiem na
właściwym miejscu i jeśli pozwoli mu się zachować
dowództwo naszej kawalerii, z tego, co było do tej pory
jednym z najmniej efektywnych rodzajów broni naszej
armii, uczyni jeden ze skuteczniejszych i sławnych” 8.
Na nieszczęście dla Konfederacji przewidywania dzien
nikarza z Mobile nie zdołały się spełnić. Pół roku później
2001. s. 7.
swoją kwaterę na plantację Perkinsa, a potem dokonał
inspekcji konfederackich pozycji w Grand Gulf. Następnego
dnia federalny patrol odkrył nowe przejście z Bayou Vidal
do plantacji Hard Times, położonej nieco powyżej Grand
Gulf. Po odparciu słabego oddziału luizjańskiej kawalerii
mjr. Isaaca F. Harrisona z Departamentu Trans-Missisipi,
otworzył McClernandowi drogę do niej. Dwa dni później
korpus McClernanda ześrodkował się na plantacji Perkinsa,
z której został skierowany 22 mile w dół rzeki do Hard
Times. Utrata dwóch statków i sześciu barek transportowych
oraz uszkodzenia pozostałych jednostek floty ograniczyły
możliwość przetransportowania wojska drogą wodną do
10 000 ludzi. Reszta musiała przejść pieszo przez moczary
i zalewiska, co wymagało budowy kolejnych mostów. Cały
korpus McClernanda 29 kwietnia był już w Hard Times.
W czasie gdy załadowani na transportowce żołnierze
McClernanda szykowali się do desantu w Grand Gulf, na
plantację Perkinsa zaczęły docierać pierwsze oddziały
McPhersona.
Lądowanie w Grand Gulf wymagało pomocy floty i ucisze
nia przez okręty Unii baterii Południa, umieszczonych na
wysokim brzegu rzeki. Główne umocnienia Grand Gulf
składały się z dwóch fortów: wyższego fortu Coburn,
położonego na skalnym zboczu, a także niższego fortu Wade,
leżącego kilometr dalej na południe na nadrzecznym klifie.
W górnym forcie znajdowała się bateria 4 ciężkich dział,
obsługiwana przez kompanię kpt. Johna B. Graysona z 1.
pułku ciężkiej artylerii z Luizjany. W dolnym forcie były
stanowiska dwóch baterii dział polowych (kpt. H. Guibora
i por. R. C. Walsha z Missouri). Wzdłuż brzegu pomiędzy
obydwoma fortami biegła podwójna linia okopów, obsadzona
przez brygadę płk. Cockrella z dywizji Bowena, wspieraną
przez baterię dział polowych kpt. Landisa. Dowództwo nad
wszystkimi bateriami konfederatów w Grand Gulf sprawował
szef artylerii Bowena, płk William Wade.
Siedern okrętów Portera („Benton”, „Carondelet”, „La-
fayette”, „Louisville”, „Mound City”, „Pittsburg” i „Tus-
cumbia”) 29 kwietnia o godzinie 7.00 rano zbliżyło się na
odległość 100 metrów do lewego brzegu Missisipi i rozpo
częło ostrzał konfederackich fortów. Artylerzyści Wade’a
odpowiadali rzadkim, lecz celnym ogniem, który wyrządził
poważne szkody okrętom Unii. Pancernikom Portera, pły
wającym raz w dół, raz w górę rzeki, udało się w końcu
zmusić do milczenia baterie w niżej położonym forcie
Wade, lecz wyżej położony fort Coburn, nieosiągalny dla
większości federalnych dział, nie został zniszczony. O go
dzinie 13.30, po 6,5 godzinach walki (w tym czasie okręty
Unii wystrzeliły około 3000 pocisków), kiedy nic nie
wskazywało na to, że ciężkie działa konfederatów zostały
wyłączone z akcji, ogień przerwano i flota wycofała się.
Wielką odwagą w bitwie wykazał się dowódca „Pittsburga”
— kpt. William R. Hoel, który osłonił uszkodzony „Ben
ton”, tracąc przy tym 6 zabitych i 8 rannych marynarzy.
Najciężej uszkodzona „Tuscumbia” (naliczono na niej 81
trafień) z trudem wyszła poza zasięg konfederackich dział
i spłynąwszy bezsilnie w dół rzeki, osiadła na luizjańskim
brzegu koło plantacji De Shroona, 3 mile od Grand Gulf.
Straty floty wyniosły 18 zabitych i 56 rannych, głównie
spośród załogi flagowego „Bentona”, trafionego pociskiem
z ciężkiego działa w pokład artyleryjski (łącznie „Benton”
otrzymał 47 trafień). Konfederaci mieli tylko 3 zabitych
(w tym płk Wade) i 12 do 15 rannych, stracili jednak wiele
dział rozbitych ogniem artylerii okrętowej.
Widząc nieskuteczność ostrzału floty, Grant zrezygnował
z frontalnego ataku na Grand Gulf i postanowił znaleźć
inne miejsce do przeprawy w dole Missisipi. W nocy, gdy
ciemności skryły rzekę przed wzrokiem konfederatów,
Porter przeprowadził okręty i puste transportowce poniżej
Grand Gulf. Wojska McClernanda, które wcześniej zeszły
ze statków, pomaszerowały w poprzek wąskiego cypla
Coffie Point na zachodnim brzegu rzeki i dołączyły do
floty na plantacji De Shroona.
Przygotowując się do lądowania pod Grand Gulf,
Grant 27 kwietnia rozkazał Shermanowi, stojącemu nadal
powyżej Vicksburga, przeprowadzić jeszcze jedną, po
zorowaną akcję. Akcja ta miała upewnić Pembertona,
że główne siły Granta znajdują się wciąż na północ
od Vicksburga i zatrzymać większość jego wojsk z dala
od miejsca przeprawy. 29 kwietnia Sherman załadował
na statki dziesięć pułków z dywizji gen. Francisa P.
Blaira (tego samego, który razem z Lyonem utrzymał
Missouri przy Unii, a 4 kwietnia objął dowództwo dywizji
po zdymisjonowanym Stuarcie) i pod osłoną flotylli
ośmiu kanonierek, pozostających w górze rzeki (dowódca
kmdr ppor. K. Randolph Breese), popłynął w głąb Yazoo
do Haines’s Bluff. Następnego dnia wieczorem, pod
osłoną artylerii okrętowej, na oczach konfederatów wy
ładował wojsko na brzeg, po czym przesunął je w ukrycie
i załadował ponownie na statki. Powtarzając ten sam
manewr trzy razy, stworzył wrażenie, że ma trzy razy
więcej ludzi, niż w rzeczywistości. Konfederacki dowódca
— gen. Louis Hebert, dał się nabrać i wysłał pilny
meldunek do Pembertona: „Nieprzyjaciel szykuje się
do ataku na mnie w takiej sile, jakiej do tej pory
nie widziano pod Vicksburgiem. Przyślijcie pomoc”.
Później okazało się, że Pemberton, który początkowo
wysłał znaczne posiłki dla Bowena w Grand Gulf i Port
Gibson, pod wpływem meldunków Heberta zawrócił je
i skierował do Haines’s Bluff przeciwko Shermanowi.
Posiłki te musiały pokonać prawie 60 mil bez odpoczynku
i potem, całkowicie wyczerpane, nie były już w stanie
wrócić na czas, aby wesprzeć słabe oddziały Bowena na
południe od Vicksburga.
Przez trzy dni Sherman demonstrował na północ od
Vicksburga, przyciągając uwagę znacznej części sił Pem-
bertona. 30 kwietnia przeprowadził atak na konfederacką
baterię na Snyder’s Bluff, ale został odparty i wycofał
wojsko na statki. Nazajutrz ponowił natarcie, jednak silny
ogień dział oraz trudny teren i tym razem zmusiły go do
odwrotu. Wieczorem 1 maja wycofał się spod Haines’s
Bluff pod osłoną ognia kanonierek i na rozkaz Granta
ruszył z dwiema dywizjami, aby dołączyć do głównych sił
w dole Missisipi.
Po nieudanym lądowaniu w Grand Gulf Grant zamierzał
przewieźć wojska do przystani Rodney, położonej 9 mil
w dole rzeki. W nocy jednak patrol jednego z pułków
z Illinois pochwycił na wschodnim brzegu murzyńskiego
niewolnika, który wyjawił, że wygodne miejsce do lądo
wania znajduje się w Bruinsburgu, obok ujścia Bayou
Pierre, kilka mil powyżej Rodney. Rezolutny i znający
okolicę Murzyn poinformował Granta, że w Bruinsburgu
nie ma konfederackiej załogi i że z przystani wiedzie dobra
droga do położonego 12 mil w głębi lądu Port Gibson, skąd
można wyjść na tyły Grand Gulf.
Przed świtem 30 kwietnia cały korpus McClernanda
i dwie brygady z dywizji gen. Logana z korpusu McPher-
sona, które przez całą noc maszerowały z plantacji Perkinsa,
były gotowe do wejścia na statki. O brzasku pierwsze
oddziały McClernanda zaczęły lądować w Bruinsburgu. Do
wieczora Grant miał już na wschodnim brzegu rzeki ponad
20 000 ludzi. Wkrótce do oddziałów, które znalazły się na
lewym brzegu dołączyły pozostałe brygady z dywizji
generałów Logana i Quinby’ego z XVII Korpusu, a Sher
man dostał rozkaz, żeby natychmiast wycofać wojska spod
Haines’s Bluff i dołączyć do sił głównych w ślad za
korpusem McPhersona.
„Kiedy to się stało — wspominał Grant — poczułem
taką ulgę, jak nigdy dotąd. To prawda, że Vicksburg nie
został do tej pory wzięty, a jego obrońcy nie byli zdemo
ralizowani żadnym z naszych dotychczasowych działań.
Znalazłem się w kraju wroga, a szeroka rzeka i forteca
w Vicksburgu oddzielała mnie od bazy zaopatrzenia, ale
byłem wreszcie na suchym gruncie, po tej samej stronie
rzeki, co wróg. Wszystkie te kampanie, roboty, wyrzeczenia
i cierpienia ciągnące się od ubiegłego grudnia były pod
porządkowane temu jednemu celowi” 9.
10 Ibidem, s. 44.
konfederaci mogą wykorzystać zwlokę do wzmocnienia
obrony i ściągnięcia dodatkowych sił, których nie zrekom
pensowałaby nawet pomoc ze strony Banksa. Porzucił więc
zamiar współdziałania z siłami działającymi w dole Mis
sisipi i posławszy im 3 maja na pomoc kilka okrętów
Portera, postanowił „działać niezależnie od Banksa, odciąć
się od swojej bazy, zniszczyć siły rebeliantów na tyłach
Vicksburga i okrążyć lub zdobyć miasto”.
13 Ibidem, s. 44.
trzymać wojska blisko Vicksburga i Port Hudson. Oba
rozkazy wykluczały się wzajemnie, a ponieważ Pemberton
sądził, że Grant będzie musiał wkrótce cofnąć się w celu
uzupełnienia zapasów, zastosował się do poleceń Davisa.
Postanowił utrzymać linię Big Black (obsadził wszystkie
przeprawy na rzece) i czekać na okazję do zaatakowania
linii komunikacyjnych Granta, pilnując jednocześnie połą
czenia kolejowego Vicksburga z Jackson, które było jego
własną, główną drogą zaopatrzenia. 3 maja skoncentrował
większość swoich sił pomiędzy Vicksburgiem a Big Black
i czekał na następny ruch Granta.
Po przekroczeniu Missisipi przez wojska Unii sytuacja
Pembertona znacznie się pogorszyła, ale wcale nie był on
na straconej pozycji. Grant działał we wrogim kraju
i w ocenie konfederatów musiał przeznaczyć część sił do
ochrony swoich linii komunikacyjnych. W dodatku teren
oddzielający wojska Granta od Vicksburga był gęsto
zalesiony i pełen naturalnych przeszkód, co sprzyjało
działaniom obronnym. Plan Pembertona zakładał więc, że
jego oddziały zatrzymają armię Granta na przedpolu
Vicksburga, dając gen. Adamsowi czas na ściągnięcie
posiłków z Port Hudson oraz innych dystryktów Mississippi
i zorganizowanie w Jackson dostatecznych sił, które mog
łyby wyjść na tyły wojsk federalnych. Błędem Pembertona
było jednak to, że zamierzał on bronić zbyt dużego obszaru.
Zamiast — jak mu radził Johnston — skupić wszystkie
siły, rozrzucił je wokół Vicksburga, nad Big Black i wzdłuż
linii kolejowej z Jackson. Spodziewał się przy tym, że
Grant będzie chciał ochraniać swoje linie komunikacyjne
z Grand Gulf, które można było łatwo przerwać i zmusić
go do odwrotu, tak jak poprzednio pod Oxfordem. Grant
nie zamierzał jednak popełnić po raz drugi tego samego
błędu. Nie zamierzał także pchać swoich wojsk pomiędzy
dwa ugrupowania wroga. Zrezygnował z bezpośredniego
uderzenia na Vicksburg i postanowił ruszyć na Jackson,
aby najpierw pokonać siły konfederatów w stolicy Missis
sippi oraz zniszczyć ważny węzeł kolejowy w tym mieście.
Chciał w ten sposób zabezpieczyć swoje tyły przed ostatecz
nym uderzeniem na Vicksburg i odciąć jednocześnie
twierdzę od jej naturalnego zaplecza.
Sukces uderzenia na Jackon zależał od szybkości i dobrej
koordynacji działań wszystkich korpusów Granta. 3 maja
Grant rozkazał Shermanowi przyspieszyć marsz z Milliken’s
Bend. Tego samego dnia napisał do Hurlbuta w Memphis,
żeby posłał cztery pułki w celu zluzowania dywizji Blaira,
pozostawionej przez Shermana w Milliken’s Bend do ochrony
składów i dróg zaopatrzenia, zaś 5 maja kazał mu wysłać pod
Vicksburg dywizję gen. Jacoba G. Laumana z XVI Korpusu.
Dwa dni później Sherman wylądował w Grand Gulf z dywiz
jami Steele’a i Tuttle’a. To podniosło stan oddziałów Granta
na wschodnim brzegu Missisipi do 33 000 ludzi.
Nowy plan Granta zakładał utrzymanie linii Big Black
jako zabezpieczenia swojej lewej flanki oraz przesunięcie
pod jej osłoną korpusów Shermana i McClernanda na
północ, do linii kolejowej z Vicksburga do Jackson,
zapewniając jednocześnie osłonę korpusowi McPhersona,
który nacierał na stolicę Mississippi. Kiedy tylko 7 maja
pojawił się Sherman, wojska ruszyły. McPherson wycofał
swoje siły z północnego brzegu Big Black, a potem przez
Rocky Springs i Utica pociągnął na północny wschód
w kierunku Jackson. McCłemand szedł przed nim równo
ległą drogą przez Cayuga i Dillon, skąd skręcił ku torom
kolei pomiędzy stacjami Edward's i Bolton. Sherman
wymaszerował z Grand Gulf do Hankinson’s Ferry, gdzie
zluzował dywizję Crockera, i idąc dalej w ślad za McCler-
nandem wszedł pomiędzy korpus jego i McPhersona. W ten
sposób przez kilka kolejnych dni Grant przesuwał swoją
armię kontrolowanymi skokami w kierunku północno-
wschodnim, dając każdemu korpusowi czas na przemarsz
i odpoczynek. Trzymał je przy tym dostatecznie blisko
siebie, żeby mogły udzielić sobie pomocy na wypadek
spotkania z wrogiem.
Korpusy McClernanda i Shermana 12 maja dotarły do
strumienia Fourteen Mile Creek, 7 mil na południe od linii
kolejowej z Jackson do Vicksburga. Do tego momentu
marsz oddziałów Granta nie napotykał poważniejszego
oporu konfederatów. Obserwując ruchy przeciwnika, Pem
berton doszedł do wniosku, że unioniści zamierzają przeciąć
linię kolejową na zachód od Jackson, a potem ruszyć
wzdłuż niej do Vicksburga, dlatego skoncentrował tam
większość swoich sił (dywizje Bowena, Loringa i Steven-
sona) i postanowił stawić opór Grantowi koło stacji
Edward’s lub przy moście na Big Black, kilka mil dalej na
zachód. Tymczasem Grant, po dotarciu na linię strumienia
Fourteen Mile, zasygnalizował ruchami korpusu McCler
nanda marsz na Edward’s Station, podczas gdy pozostałe
dwa korpusy wciąż zmierzały w kierunku Raymond i Jack
son. Grant nie musiał już utrzymywać komunikacji z Grand
Gulf i martwić się o swoje linie zaopatrzenia, ściągnął
wszystkie ubezpieczenia znad Big Black i wzmocnił nimi
nacierające korpusy.
Gen. Tilghman, broniący przepraw na Big Black, 11 ma
ja dał znać Pembertonowi, że oddziały Unii opuściły
pozycje nad rzeką. To upewniło Pembertona, że nie
przyjaciel zbiera wszystkie siły do bitwy. Szykując się do
starcia pod Edward’s Station, Pemberton rozkazał oddziałom
skoncentrowanym w Jackson wyjść z miasta i w razie
bitwy zaatakować wojska Granta z boku i z tyłu. Zgodnie
z tym rozkazem nowy komendant miasta — gen. John
Gregg, który po 200-miIowej podróży z Port Hudson
przybył ze swoją brygadą do Jackson wieczorem 9 maja,
wyszedł w kierunku Raymond odległego o 18 mil. Pod
wieczór 11 maja licząca 2730 ludzi brygada Gregga
(6 pułków piechoty, kilka kompanii konnej piechoty oraz
bateria artylerii), wzmocniona batalionem jazdy z oddziału
płk. Wirta Adamsa, minęła Raymond i zajęła pozycje na
linii strumienia Fourteen Mile, 2 mile na zachód od miasta.
Czołowa brygada z dywizji Logana, idąca drogą z Utica
do Raymond na czele korpusu McPhersona, 12 maja rano
minęła ostatnie wzniesienie przed miastem i zeszła w dolinę
Fourteen Mile Creek. Około godziny 10.00 oddziały Unii
dostały się pod ogień 3-działowej baterii kpt. Hirama
Bledsoe z Missouri i pułków Gregga, rozwiniętych wzdłuż
koryta strumienia, prawie całkowicie wyschniętego. Mała
liczba kawalerii i niezbyt precyzyjne rozkazy Pembertona
nie pozwoliły konfederatom rozpoznać rzeczywistych sił
przeciwnika. Gregg sądził, że ma przed sobą tylko niewielki
oddział rozpoznawczy, podczas gdy szły mu naprzeciw
dwie dywizje McPhersona liczące prawie 11 000 ludzi.
Bronił się energicznie, a później zaatakował, zamierzając
zwinąć prawą flankę unionistów i wziąć cały oddział do
niewoli. Początkowo jego atak, wspierany przez artylerię,
przyniósł powodzenie. Jeden z pułków z Ohio nie wy
trzymał naporu konfederatów i pierzchł. Gen. Logan, idący
na czele swojej dywizji, zdołał przywrócić porządek
i utrzymać linię oraz wezwać posiłki. Około południa
Logan został wzmocniony kolejną brygadą ze swojej
dywizji i zatrzymał natarcie Gregga, po czym sam przeszedł
do kontrataku.
Nadchodzące kolejno brygady z dywizji Logana włączały
się do walki po obu stronach drogi z Utica, zapewniając
unionistom zdecydowaną przewagę liczebną. Wczesnym
popołudniem Logan ustawił wzdłuż grzbietu wzgórza 22
działa, które wsparły nacierającą piechotę. Około godziny
13.30, po prawie czterech godzinach zażartej walki, oddziały
federalne rozbiły prawe skrzydło konfederatów i wyparły
ich za strumień. Gregg przegrupował siły, lecz zamiast się
wycofać, o 14.00 zaatakował jeszcze raz na lewym skrzydle,
zatrzymując na pewien czas napór przeciwnika. Ostatecznie
walka wygasła około godziny 16.00, zanim jeszcze na pole
bitwy przybyła dywizja gen. Crockera. Wobec znacznej
przewagi liczebnej wroga, Gregg wycofał się i osłoniwszy
odwrót kilkoma kompaniami konnej piechoty płk. A. P.
Thompsona z Kentucky i baterią dział kpt. Bledsoe, odszedł
przez Raymond w kierunku Jackson.
Gregg przegrał bitwę, ale jego brygada zatrzymała pod
Raymond marsz dużo silniejszego przeciwnika przez prawie
cały dzień. W bitwie konfederaci stracili 73 zabitych, 252
rannych i 190 zaginionych. Straty federalne wyniosły 68
zabitych, 341 rannych i 37 jeńców. Wieczorem Greggowi
przyszło na pomoc 1000 ludzi z brygady gen. Johna H.
Walkera, przysłanej przez Bragga z Tennessee, ale pościgu
unionistów nie było. McPherson rozłożył swoje oddziały
dookoła Raymond, czekając na dalsze rozkazy Granta.
Nazajutrz Gregg i Walker odeszli do Jackson, gdzie
dołączyła do nich pozostała część brygady Walkera, pod
nosząc siły konfederatów w mieście do 6000 ludzi.
Tymczasem Grant, powiadomiony o sukcesie McPher
sona pod Raymond, skierował jego korpus do stacji Clinton
(10 mil na zachód od Jackson), każąc mu zniszczyć
połączenie kolejowe z Vicksburgiem. McClernand wycofał
się z frontu pod Edward’s Station i ruszył do Raymond,
a Sherman skoncentrował swój korpus (bez dywizji Blaira,
która nic zdążyła jeszcze dołączyć do sił głównych)
w Mississippi Springs, kilka mil na wschód od Raymond.
W ten sposób Grant zakończył przygotowania do ostatecz
nego ataku na Jackson. „Mając nadzieję oblec w końcu
Vicksburg, musiałem najpierw pozbawić go wszelkiej
pomocy — napisał. — Dlatego postanowiłem szybko
ruszyć na Jackson” 14.
Do Jackson 13 maja wieczorem przybył z Tullahomy
gen. Joseph Johnston. 9 maja Johnston otrzymał pilny
rozkaz z Richmond, nakazujący mu „udać się od razu do
15 Ibidem, s. 62.
rzenia Granta na drodze z Grand Gulf do Raymond. Armia
Pembertona 15 maja ruszyła do Dillon, 10 mil na południe
od stacji Edward’s, aby w ten sposób zmusić Granta do
odwrotu. „Moim celem jest przeciąć linie komunikacyjne
wroga i zmusić go, aby mnie zaatakował, nie sądzę bowiem,
abym dysponował siłami zdolnymi do skutecznego ataku
na pozycje nieprzyjaciela lub podjęcia próby przywrócenia
połączenia z Jackson” l6.
W nocy z 13 na 14 maja Johnston, dowiedziawszy się,
że załoga Jackson liczy tylko 6000 ludzi, uznał, że miasta
nie da się utrzymać i nakazał gen. Adamsowi jego ewakua
cję. Późną nocą brygada Gregga zajęła pozycje na drodze
z Clinton, a brygada Walkera wraz z przybyłymi w nocy
posiłkami od gen. Beauregarda z Karoliny Południowej
(brygada gen. S. R. Gista) wyszła na drogę do Raymond.
14 maja rano McPherson ruszył w kierunku Jackson
z Clinton, a Sherman z Mississippi Springs. Jedna dywizja
McClernanda w Raymond, jedna w Mississippi Springs
i jedna w Clinton — osłaniały ich tyły przed ewentualnym
uderzeniem Pembertona i w razie potrzeby mogły wesprzeć
oba korpusy, nacierające na Jackson. Około godziny 10.00
skoordynowane natarcie McPhersona i Shermana związało
walką ubezpieczenia konfederatów na przedpolu Jackson.
Padający od nocy deszcz, błotniste drogi i opór kon
federatów początkowo spowolniły federalny atak. Dopiero
około godziny 11.00, kiedy deszcz ustał, McPherson
i Sherman wprowadzili do walki główne siły. Niektóre
pułki McPhersona, mając całkowicie zamoczone ładownice,
atakowały na bagnety i w walce wręcz spychały kon
federatów poza umocnienia Jackson. Tuż po godzinie
14.00 część oddziałów Shermana zaczęła oskrzydlać lewą
flankę konfederatów, zmuszając obrońców do stopniowego
odwrotu. W tym czasie gen. Johnston poinformował Gregga,
16 Ibidem, s. 62.
że ewakuacja miasta została zakończona i rozkazał wal
czącym oddziałom wycofać się na północ. Przed godziną
15.00 opór konfederatów ustał całkowicie. Gregg osłonił
swój odwrót ogniem pozostawionych w tyle 17 dział
i w dobrym porządku odmaszerował w ślad za taborem gen.
Adamsa drogą do Canton. Wkrótce potem żołnierze z nacie
rających w pierwszej linii brygad płk. Samuela
A. Holmesa i płk. Johna B. Sanboma z dywizji Crockera
obeszli stanowiska konfederackiej artylerii, pozostawione
bez zabezpieczenia, wzięli do niewoli obsługi dział i jako
pierwsi wkroczyli do Jackson. Na znak zwycięstwa kpt.
Cornelius Cadle ze sztabu Crockera i kpt. Martin z brygady
Sanboma zawiesili na kopule stanowego kapitolu bojowy
sztandar 59. pułku z Indiany. W tym samym czasie brygada
gen. Stevensona z dywizji Logana próbowała odciąć kon
federatom drogę odwrotu, ale było już za późno. Nad
chodzącą noc Grant, który cały czas towarzyszył korpusowi
Shermana, spędził w najlepszym hotelu w mieście, w pokoju
zajmowanym jeszcze do niedawna przez gen. Johnstona.
Zdobycie Jackson kosztowało Granta zaledwie 290 ludzi
(42 zabitych, 241 rannych i 7 zaginionych). Straty kon
federatów wyniosły 17 zabitych, 64 rannych i 118 zaginio
nych (według Granta 845 ludzi i 17 dział), ale utrata
Jackson była dla nich prawdziwą tragedią. Oddając miasto
Grantowi, stracili wielką bazę zaopatrzeniową i główne
centrum komunikacyjne w Mississippi, a upadek kolejnej
stolicy skonfederowanego stanu wywarł przygnębiające
wrażenie w całej Konfederacji.
17 H a n k i n s o n , op. cit., s . 5 7 .
droga ucieczki przez bród na południowej drodze z Raymond.
Szczęśliwie dla Pembertona, dywizja A. J. Smitha, mogąca
odciąć konfederatom odwrót, nacierała niemrawo i nie
mogła przełamać obrony brygady Tilghmana. Podczas gdy
Tilghman toczył artyleryjski pojedynek ze Smithem
(w czasie którego poległ, przecięty na pół kulą armatnią),
a pozostałe brygady Loringa opóźniały natarcie Osterhausa
i Carra, resztki dywizji Stevensona oraz Bowena w nieładzie
przeszły przez strumień i wycofały się na zachód w kierunku
Big Black. Zanim jednak brygady Loringa, osłaniające
odwrót Stevensona i Bowena, zdążyły się oderwać od
nieprzyjaciela i dotrzeć do brodu, część dywizji Carra
przeszła przez most na Baker Creek, nie zniszczony przez
konfederatów, zamykając przeprawę ogniem artylerii. Odcięty
od brodu Loring zawrócił i odszedł lewym brzegiem w dół
strumienia w poszukiwaniu innego brodu. Błąkając się
w nocy po nieznanych drogach, porzucił całą artylerię (dwie
6-działowe baterie) i wozy amunicyjne, a kiedy w końcu
znalazł dogodną przeprawę, dowiedział się, że siły federalne
około północy zajęły Edward’s Station i całkowicie odcięły
go od reszty armii. Nie widział innego wyjścia, toteż skręcił
na południowy wschód i obchodząc całą armię Granta około
godziny 3.00 nad ranem dotarł do Dillon. Następnego dnia
pomaszerował do Crystal Springs, 25 mil na południe od
Jackson. Stamtąd powoli ruszył na północ i 20 maja wkroczył
do stolicy Mississippi, opuszczonej przez Shermana, meldując
gen. Johnstonowi przybycie „bez bagaży, wozów i sprzętów
kuchennych". Nigdy więcej dywizja Loringa nie miała już
odegrać znaczącej roli w kampanii vicksburskiej l8.
20 F u l l e r , op. cit., s . 6 4 .
tów. Na noc Sherman zatrzymał się w Bolton, gdzie doszła
go wiadomość o zwycięstwie. Nazajutrz Grant kazał mu
ruszyć w stronę Big Black boczną drogą do Bridgeport, 11
mil na północ od miejsca, w którym spodziewał się zastać
nieprzyjaciela, i skierował tam dywizję Blaira z mostem
pontonowym. W ten sposób korpus Shermana miał być
znowu w całości. Grant chciał go wykorzystać do oflan-
kowania od północy sił Pembertona. pozostawionych nad
Big Black i otwarcia armii ostatniego odcinka drogi do
Vicksburga.
Straż przednia armii Granta, złożona z dywizji Carra
i Osterhausa, 17 maja o godzinie 5.30 rano dotarła do Big
Black, 12 mil na wschód od Vicksburga. Napotkała tam
wroga ukrytego za linią fortyfikacji zbudowanych z bel
bawełny i obsypanych ziemią. Konfederaci ufortyfikowali
przyczółek na wschodnim brzegu Big Black w miejscu,
gdzie na głównej trasie z Jackson rzekę przecinały dwa
mosty drogowe i most kolejowy. Obsadę pozycji stanowiła
początkowo trzypułkowa brygada gen. J. C. Vaughna
z dywizji Smitha. Kiedy rozbite wojska spod Champion
Hill dotarły do rzeki, Pemberton wzmocnił obsadę przy
czółka dywizją Bowena, powierzając mu zadanie opóźnienia
marszu Granta. Jednocześnie skierował na zachodni brzeg
Big Black świeżą brygadę gen. Baldwina z dywizji Smitha,
która razem z brygadą gen. Lee miała zapewnić dodatkową
osłonę oddziałom, przeprawiającym się przez rzekę.
Siły konfederackie na lewym brzegu Big Black były
nieduże, ale zajmowały silną pozycję w zakolu rzeki. Linia
obrony miała długość około 1 mili. Jej boki osłaniały
brzegi rzeki, a przed frontem znajdował się głęboki strumień
i trudny do przebycia pas mokradeł. Fortyfikacje obsadzało
w sumie 4500 konfederatów z 18 działami, które mogły
ostrzeliwać otwarte podejście do Big Black z kierunku
wschodniego. Na prawym skrzydle i w centrum Bowen
umieścił brygady Greena i Cockrella. Lewe skrzydło zajęła
brygada Vaughna. Bowen nie miał wątpliwości, że przewa
żające siły Granta w końcu złamią jego obronę, chciał
jednak dać czas Pembertonowi na doprowadzenie pozo
stałych sił do Vicksburga i zabezpieczyć drogę odwrotu
Loringowi, o którego losie nic nie było wiadomo.
Po wymianie pierwszych strzałów Carr zrezygnował
z frontalnego natarcia i postanowił najpierw zaatakować
lewe skrzydło Bowena pod osłoną zapadliska, przecinają
cego linię obrony konfederatów. Do tego celu wyznaczył
wypoczętą brygadę gen. Michaela K. Lawlera, która nie
brała udziału w bitwie pod Champion Hill. Wykorzystując
depresję jako naturalną osłonę, kolumna Lawlera około
godziny 9.00 podeszła pod umocnienia konfederatów prawie
nie zauważona i gwałtownie zaatakowała pozycje brygady
Vaughna. Niespodziewana szarża Lawlera przerwała linię
konfederatów, umożliwiając pułkom federalnym otwarcie
ognia bocznego i natarcie wzdłuż linii umocnień. Kiedy do
natarcia od czoła ruszyły główne siły Carra i Osterhausa,
brygada Vaughna w panice rzuciła się do ucieczki. Pociągnęła
za sobą brygady Greena i Cockrella. Do godziny 10.00 cała
linia obrony Bowena przestała istnieć, nastąpił pełny odwrót
konfederatów za Big Black. W pośpiechu część konfederatów
przeszła rzekę po kadłubie parowca „Dot”, który posłużył za
dodatkową przeprawę. Niektórzy w panice próbowali prze
płynąć rzekę wpław; wielu przy tej okazji utonęło. Uchodząc
za rzekę, południowcy zdążyli zniszczyć mosty i statek.
W ten sposób odcięli się od federalnego pościgu. Ich straty
wyniosły 1751 zabitych, rannych i jeńców oraz 18 dział, dla
których zabrakło koni pociągowych. Unioniści stracili 278
ludzi, w tym 27 zabitych i 194 rannych z brygady Lawlera.
Bitwa nad Big Black przypieczętowała los Vicksburga,
armia Pembertona została zamknięta w kotle, z którego nie
mogła się już wydostać.
Po bitwie Grant natychmiast skierował ludzi do pracy
przy budowie trzech mostów i jeszcze późną nocą prze
prawił część sił na prawy brzeg Big Black, zamierzając
wejść do Vicksburga na karkach rozbitych i zdemoralizo
wanych konfederatów. Rano 18 maja czołowe oddziały
z korpusów McClernanda i McPhersona, idące wzdłuż
torów kolejowych oraz główną drogą z Jackson, przebyły
ostatnie 10 mil podchodząc pod zewnętrzne fortyfikacje
Vicksburga. Korpus Shermana, posuwający się (na prawo
od nich) boczną drogą z Jackson, która przecinała Big
Black w Bridgeport, osiągnął rzekę 17 maja w południe.
Do rana Sherman złamał opór słabych ubezpieczeń kon
federackich za rzeką i przeprawił swoje dywizje po moście
pontonowym, dostarczonym przez Blaira. W tym samym
czasie, gdy jego piechota maszerowała prosto na Vicksburg
drogą równoległą do tej, którą szły główne siły Granta,
kawaleria ruszyła z kopyta nad Yazoo, zajmując pozycje
konfederatów na Chickasaw i Haines’s Bluffs, opuszczone
przez brygadę Heberta z dywizji Forneya, które Sherman
bezskutecznie próbował zdobyć pięć miesięcy wcześniej.
Główny cel Granta — wyjście na wysokie, suche tereny
na wschód od Vicksburga, na których można było zor
ganizować bezpieczne drogi zaopatrzenia, został osiągnięty.
Z tego powodu Grant jeszcze tego samego dnia wizytował
pozycje korpusu Shermana na wzgórzach nad Yazoo River.
Z uwagą badał możliwość nawiązania kontaktu z flotą
Portera oraz przywrócenia drogi zaopatrzenia i komunikacji
za pomocą jego okrętów kursujących po Yazoo, a także
Missisipi. Dla żołnierzy Granta takie rozwiązanie zapew
niało znów dostatek chleba i kawy, za którymi najbardziej
tęsknili od czasu wyjścia z Grand Gulf.
Sherman, który zawsze wyrażał się sceptycznie o wszy
stkich planach, dotyczących marszu w głąb terytorium
przeciwnika bez zabezpieczenia linii zaopatrzenia, tym
razem nie krył podziwu dla Granta. „Aż do tej chwili nie
wierzyłem, że twoja ekspedycja zakończy się sukcesem
— powiedział. — Nigdy, aż do teraz, nie mogłem dostrzec
jasno jej końca. Ale ta kampania jest sukcesem, nawet,
gdybyśmy nigdy nie mieli zdobyć tego miasta” 21.
Od chwili przekroczenia przez armię Granta Missisipi
w dniu 30 kwietnia, do wyjścia na tyły Vicksburga w dniu
18 maja minęło dziewiętnaście dni. W tym czasie Grant
przebył blisko 200 mil, wygrał kolejno pięć bitew na
terenie Mississippi, zajął stolicę stanu — Jackson, rozdzielił
siły konfederatów i podszedł pod same okopy, okalające
Vicksburg. Jego wojska wyeliminowały z walki około
10 000 żołnierzy wroga, zdobyły 27 dział ciężkich oraz 61
polowych i wzięły pod kontrolę 400-milowy odcinek rzeki
od Vicksburga do Port Hudson. Straty oddziałów Unii
wyniosły w tym czasie 695 zabitych, 3425 rannych i 266
zaginionych.
Lincoln nie posiadał się z radości. Zapominając o swych
wcześniejszych zastrzeżeniach, nazwał operację Granta
„jedną z najbardziej błyskotliwych kampanii w dziejach
świata”.
21 H a n k i n s o n , op. cit., s . 6 1 .
OBLĘŻENIE VICKSBURGA
(19 maja-4 lipca 1863 r.)
1 H a n k i n s o n , op . cit., s . 6 2 .
18 maja linia obrony Pembertona rano była gotowa na
przyjęcie wojsk Granta. Jej prawe skrzydło, na południe od
miasta do linii kolejowej z Jackson, zajmowała dywizja
Stevensona: brygada Bartona wzdłuż wysokiego brzegu
Missisipi, brygada Reynoldsa na lewo od drogi z Warrenton,
brygada Cumminga w środku, po obu stronach drogi do
Hall’s Ferry, a brygada Lee (wraz z podporządkowanym jej
tzw. legionem Waula z Teksasu — dowódca płk T. N.
Waul) z lewym skrzydłem, opartym na torach kolejowych.
Długość linii Stevensona wynosiła ponad 4 mile. Następne
2 mile na północ od torów kolejowych obsadzała dywizja
Forneya: brygada Moore’a na prawej, brygada Heberta na
lewej flance. Północną część linii o długości około 1 mili,
aż do brzegu rzeki na północ od miasta, trzymała dywizja
Smitha: brygada Shoupa na lewo od dywizji Forneya, dalej
brygada Baldwina, wzmocniona częścią 6. pułku z Missis
sippi z brygady Tilghmana z dywizji Loringa (dowódca
mjr J. R. Stevens), oraz brygada Vaughna wsparta oddziałem
milicji stanu Mississippi (dowódca gen. bryg. John V.
Harris) przy brzegu rzeki. Komendę nad artylerią nadrzecz
ną w mieście sprawował płk Edward Higgins: płk Andrew
Jackson dowodził północnymi bateriami (1. pułk ciężkiej
artylerii z Tennessee), mjr F. N. Ogden (batalion 8. pułku
ciężkiej artylerii z Luizjany) i kpt. S. C. Bains (bateria
lekkiej artylerii z Mississippi) środkowymi, a ppłk D.
Beltzhoover — południowymi (1. pułk artylerii z Luizjany).
Osłabiona dywizja Bowena (2400 ludzi) stanowiła odwód,
gotowy wesprzeć każdy zagrożony odcinek obrony. Łącznie
siły Pembertona, obsadzające zewnętrzną linię obrony
Vicksburga od strony lądu, nieznacznie przekraczały 16 000
oficerów i żołnierzy.
Po przybyciu dywizji Blaira z Milliken’s Bend armia
Granta została wzmocniona do 43 000 ludzi. Pierwszym
zadaniem Granta, po sforsowaniu Big Black, było założenie
nowej bazy zaopatrzeniowej powyżej Vicksburga, dlatego
wysłał korpus Shermana w celu zajęcia wzgórz nad Yazoo,
oddzielających go od floty Portera. Idący na jego czele
Blair, 17 maja wieczorem pokonał opór słabej placówki
konfederackiej na zachodnim brzegu Big Black w Brid-
geport, przerzucił most pontonowy i przeprawił swoją
dywizję na drugą stronę rzeki. Nazajutrz rano dywizja
Blaira, a za nią reszta korpusu Shermana, podjęła marsz
w kierunku Vicksburga, tocząc drobne potyczki z tylnymi
strażami konfederatów. Po południu 18 maja Blair jako
pierwszy dotarł do linii obronnych konfederatów na północ
od miasta. Maszerująca za nim dywizja Steele’a obeszła
jego prawą flankę i przed nocą wyszła nad brzeg Missisipi,
obejmując kontrolę nad drogą z Vicksburga do Haines’s
Bluff i Yazoo City. Podążająca w tyle korpusu Shermana
dywizja Tuttle’a stanęła w drugim rzucie, za Blairem.
W tym czasie wysłany przez Shermana w kierunku wzgórz
nad Yazoo 4. pułk kawalerii z Iowy pod dowództwem
ppłk. Simeona D. Swana zajął Haines’s Bluff, ewakuowany
przez brygadę Heberta. Swan szybko nawiązał kontakt
z flotą Portera na Yazoo i oddał pod kontrolę piechoty
morskiej częściowo zniszczone baterie konfederackie, po
rzucone składy amunicji artyleryjskiej i lazaret, pełen
rannych i chorych żołnierzy konfederackich.
Mc Pherson, po przekroczeniu Big Black, ruszył do
Vicksburga główną drogą z Jackson. Jego oddziały przyby
wały częściami przez cały wieczór i w nocy rozbiły obóz
w pobliżu linii nieprzyjaciela. Podążające równolegle z nimi
wzdłuż linii kolejowej dywizje McClernanda skręciły na
lewo i wyszły na drogę z Vicksburga do przeprawy
promowej Baldwin’s Ferry na rzece Big Black. Rano
19 maja Grant miał wszystkie trzy swoje korpusy (niepełne)
przed linią obrony nieprzyjaciela na trzech głównych
drogach prowadzących do Vicksburga: jeden na północy na
Drodze Cmentarnej (Graveyard Road), biegnącej obok
miejskiego cmentarza, drugi na północnym wschodzie na
głównej drodze z Jackson (Jackson Road), a trzeci na
południowy wschód od miasta, na drodze z Baldwin’s
Ferry (Baldwin’s Ferry Road).
Do rana 19 maja linia oblężenia została zamknięta na
długości około dwóch trzecich lądowych fortyfikacji Vick
sburga. Na prawym skrzydle Unii Sherman (dywizje Steele’a
i Blaira) zajmował wyżynne tereny Walnut Hills, skąd mógł
obserwować miasto, brzeg Missisipi, a na północnym wscho
dzie rzekę Yazoo. Na lewo od niego znajdował się korpus
McPhersona (dywizja Logana oraz brygada gen. Thomasa
Ransoma z dywizji Mc Arthura i brygada płk. Boomera
z dywizji Quinby’ego, który 17 maja ponownie objął
dowództwo po powrocie z urlopu zdrowotnego), rozłożony po
obu stronach głównej drogi z Jackson. McClernand (dywizja
A. J. Smitha i brygada płk. Daniela W. Lindseya z dywizji
Osterhausa) trzymał lewe skrzydło, nie dochodzące na razie
do brzegu Missisipi. Pozostałe siły McPhersona i McCleman-
da były wciąż w drodze do Vicksburga bądź pilnowały
mostów na Big Black do czasu przeprawienia się wszystkich
oddziałów tyłowych i dywizji Hoveya, nadciągającej dopiero
z Edward’s Station, po odpoczynku po bitwie pod Champion
Hill. Z drugiej strony miasta flota Portera kontrolowała
całkowicie Missisipi i Yazoo. Grant i jego żołnierze byli
pewni siebie. Po blisko trzech tygodniach ciężkich marszów,
najpierw w deszczu i błocie, a potem w palącym słońcu, mieli
znowu zabezpieczone linie komunikacyjne i przeciwnika
zamkniętego w pułapce.
3 F u l l e r , op. cit., s . 6 6 .
federalne sztandary i wzięli do niewoli 50 pozostałych przy
życiu wrogów wraz z ich odważnym dowódcą.
W centrum ugrupowania Granta korpus McPhersona
wielokrotnie ponawiał ataki na pozycje dywizji Forneya
w trzech miejscach pomiędzy Drogą Cmentarną i drogą
z Baldwin’s Ferry. Rano i po południu dywizje McPhersona
nacierały trzy razy na lewą flankę Heberta, na styku
z dywizją Smitha, dwa razy wzdłuż drogi z Jackson (Logan
i McArthur) i dwa razy na prawą flankę Moore’a wzdłuż
drogi z Baldwin’s Ferry (Quinby). Wszystkie te ataki
zostały odparte z dużymi stratami wśród oddziałów federal
nych. Tylko mała grupa żołnierzy z dywizji McArthura
dotarła do zewnętrznych okopów konfederatów i za pomocą
drabin oblężniczych próbowała sforsować ściany redanu
obsadzonego przez 3. pułk z Luizjany (Third Louisiana
Redan) przy drodze z Jackson, na odcinku bronionym
przez 3. i 21. pułki z Luizjany z brygady Heberta.
Po południu główny wysiłek McPhersona został skiero
wany na linię obrony 2. pułku z Teksasu i jego sąsiadów,
37. i 42. pułków z Alabamy z brygady Moore’a. W godzi
nach popołudniowych kilka pułków Quinby’ego z Iowy,
Illinois i Wisconsin wspięło się na ściany Reduty Kolejowej,
zdobyło ją i pomimo kontrataków konfederatów, utrzymało
zdobyty teren przez ponad dwie godziny. Dopiero wściekły
kontratak na bagnety 2. pułku z Teksasu wyrzucił stamtąd
żołnierzy federalnych, kończąc bój na tym odcinku. W ręce
Teksańczyków dostał się chorąży jednego z pułków federal
nych i dwa sztandary bojowe.
Poranne ataki konfederaci odparli dosyć łatwo, ale po
południu nacisk oddziałów federalnych był tak silny, że na
pomoc brygadzie Moore’a przybyła rezerwowa brygada
Greena z dywizji Bowena, a brygadę Heberta wsparły dwa
odwodowe pułki (17. i 28. z Luizjany) z dywizji Smitha.
Przed zmrokiem ostatnie grupy atakujących zostały wyparte
i cofnęły się na pozycje wyjściowe.
Na odcinku Shermana główny ciężar natarcia spadł
znowu na dywizję Blaira, której pozycje wyjściowe znaj
dowały się w ukrytym przed wzrokiem konfederatów
wąwozie na lewo od Drogi Cmentarnej, na styku z korpusem
McPhersona. Zaraz po rozpoczęciu przygotowania artyleryj
skiego, o godzinie 10.04, ruszyła do ataku grupa szturmowa
złożona z 2 oficerów i 50 ochotników z każdej brygady
dywizji Blaira (dowódca kpt. John H. Groce, zastępca por.
George E. O’Neal). Jej celem był Palisadowy Redan, na
styku dywizji Smitha i Forneya. Nagłym atakiem grupa
szturmowa Groce’a dopadła do bastionu i wspiąwszy się po
jego zewnętrznej ścianie, zatknęła na nim swój sztandar
niesiony przez szer. Howella G. Trogdena z 8. pułku
z Missouri. Nacierający tuż za grupą szturmową 30. pułk
z Ohio z brygady Ewinga uderzył z równym impetem, lecz
wkrótce zatrzymała go linia nieprzyjacielskich okopów
i boczny ogień konfederatów. Atakujący w następnej
kolejności 37. pułk z Ohio od razu wpadł pod gęsty ogień
prawoskrzydłowego 26. pułku z Luizjany z brygady Shoupa
i lewoskrzydłowych oddziałów Heberta (36. i 37. pułki
z Mississippi oraz 7. batalion z Mississippi) i zmieszany
zaległ na drodze. Gen. Ewing, dowódca pułku ppłk Louis
von Blessingh i inni oficerowie na próżno próbowali go
podnieść i poprowadzić do ataku. Przerażeni żołnierze nie
ruszyli ani o krok i pozostali na przedpolu, blokując drogę
pozostałym pułkom mającym nacierać za nimi. Nie chcąc
zatrzymywać natarcia, gen. Blair zmuszony był skierować
ostatnie dwa pułki Ewinga, 47. z Ohio i 4. z Wirginii
Zachodniej, oraz brygady G. A. Smitha i Kilby-Smitha inną
drogą, na lewo od Drogi Cmentarnej. Tymczasem osamotnio
na grupa szturmowa, której obydwaj dowódcy, Groce
i O’Neil, zostali ranni na parapecie bastionu, oraz 30. pułk
z Ohio, musiały się cofnąć, znajdując schronienie w zagłębie
niu 150 kroków od pozycji konfederatów. Spieszące im na
pomoc oddziały wpadły w plątaninę jarów zatarasowanych
zwalonymi pniami drzew, które praktycznie zatrzymały
natarcie dywizji Blaira. Szukając wygodniejszej drogi do
ataku brygady G. A. Smitha i Kilby-Smitha skręciły na lewo,
gdzie natknęły się na prawoskrzydłową brygadę gen. Thoma
sa E. G. Ransoma z dywizji McArthura z korpusu McPherso
na. Obaj dowódcy, Ransom i G. A. Smith, od razu porozu
mieli się w sprawie wspólnego ataku. Późnym popołudniem
obie brygady zajęły pozycje do natarcia i raźnie poszły do
przodu wspierane ogniem strzelców wyborowych z brygady
Ewinga i całej artylerii Blaira. Ich atak załamał się wkrótce na
linii konfederackich okopów i w ogniu dział strzelających
ogniem bocznym z wysuniętych stanowisk artyleryjskich po
lewej stronie. Obie brygady zaległy i choć nie posunęły się
już ani o krok do przodu, utrzymały zdobyty teren, przesuwa
jąc linię oblężenia bliżej pozycji przeciwnika.
Podobnie jak 19 maja, dywizja Steele’a na prawym
skrzydle Shermana wykonała pomocniczy atak na pozycje
brygady Baldwina, w centrum ugrupowania Smitha. Chociaż
natarcie federalne na tym odcinku było tylko zbrojną
demonstracją, mającą ułatwić atak dywizji Blaira, poważną
ranę w walce odniósł gen. Baldwin (wrócił do służby
dopiero 13 czerwca). Pozostałe fragmenty linii obronnej
konfederatów na północy — jak meldował Pembertonowi
następnego dnia po szturmie Vicksburga gen. Smith — „by
ły wolne od ataku, ale pozostawały przez cały czas pod
ogniem strzelców wyborowych i lekkiej artylerii”.
Ostatnią akcję dnia przeprowadziła w późnych godzinach
popołudniowych brygada gen. Mowera z dywizji Tuttle’a
z korpusu Shermana, wprowadzona z zaplecza na odcinek
zajmowany poprzednio przez brygadę Ewinga. Jej nieudany
atak, chociaż mocno wsparty ogniem artylerii oraz strzelców
wyborowych z brygad Ewinga i G. A. Smitha, potwierdził
tylko siłę konfederackiej obrony na tym odcinku i dowiódł,
że zdobycie pozycji obronnych wroga szturmem jest
niemożliwe. Po fiasku ataku Mowera gen. Ewing uformował
swoje pułki na wierzchołku wzgórza leżącego na lewo od
Drogi Cmentarnej, w odległości około 60 metrów od
nieprzyjacielskich okopów, i pod ich osłoną wycofał
wysuniętą grupę szturmową i poważnie przetrzebiony 30.
pułk z Ohio. W nocy ranni i zabici, których udało się
wydostać z pola walki, zostali ewakuowani, a brygada
Ewinga cofnęła się o kilkadziesiąt metrów, budując nowe
stanowiska w pierścieniu okrążenia.
Wszystkie ataki oddziałów federalnych zostały odparte,
chociaż w każdym z zaatakowanych punktów niewielkim
grupom żołnierzy udało się wedrzeć do zewnętrznych
okopów wroga. Heroiczny wyczyn grupki żołnierzy pod
Lunetą 2. pułku z Teksasu skłonił gen. McClemanda do
wysłania pełnego optymizmu meldunku do Granta. McCler-
nand donosił, że „jego oddziały zajęły nieprzyjacielskie
stanowiska przed jego frontem” i że „flaga Unii powiewa
nad umocnieniami Vicksburga”. Podniecony prosił o przy
słanie posiłków i wydanie rozkazu Shermanowi i McPher-
sonowi, aby wznowili nacisk na wroga na swoich odcinkach.
Grant, który znajdował się wówczas przy korpusie Sher-
mana, wątpił w doniesienia o sukcesie McClemanda, ale
wysłał mu na pomoc dywizję Quinby’ego z XVII Korpusu.
Sherman i McPherson dostali rozkaz wznowienia od
ciążających ataków na korzyść McClemanda (częścią tej
akcji było także natarcie brygady gen. Mowera). W rezul
tacie tego ostatniego ataku, który rozpoczął się równocześ
nie na wszystkich odcinkach o godzinie 15.00, oddziały
Unii nie osiągnęły żadnych korzyści, a jedynie powiększyły
dotychczasowe straty (szczególnie dotkliwe były w kor
pusie McPhersona). McClernand zrzucił później odpowie
dzialność za swoje niepowodzenie na McPhersona i Sher-
mana, którzy — jego zdaniem — „nie wykonali swojej
części zadań przewidzianych generalnym planem ataku”.
Dwa dni później Grant wyraził swoją złość na niego
mówiąc: „Meldunki generała McClemanda wprowadziły
mnie w błąd, co do rzeczywistego stanu rzeczy i spowodo
wały wiele strat. Nie nadaje się on na dowódcę korpusu,
zarówno w marszu, jak i na polu bitwy. Pilnowanie jego
korpusu kosztuje mnie więcej pracy i przynosi mi więcej
troski, niż całej reszty mojego departamentu” 4.
Wieczorem wszystkie oddziały federalne, które wdarły
się w ugrupowanie wroga i ze względów bezpieczeństwa
pozostały tam przez cały dzień, zostały wycofane. Tak
skończył się ostatni szturm Granta na Vicksburg. Wojska
Unii straciły w nim 502 zabitych, 2550 rannych i 147
zaginionych, łącznie 3199 ludzi ( w tym XIII Korpus
- 1275, XV Korpus — 858 i XVII Korpus — 1066).
Straty konfederatów nie przekroczyły 500 ludzi.
Oceniając szturm z 22 maja Grant napisał później: „Atak
był wspaniały, a elementom każdego z trzech korpusów udało
się wdrapać na parapety wroga i zatknąć tam swoje bitewne
sztandary. Nie byliśmy jednak w stanie wedrzeć się do środka
w żadnym miejscu”5. Nie zmienia to faktu, że chociaż atak
był dobrze przygotowany, a oddziały federalne nacierały
z większą determinacją niż 19 maja, Grant prawdopodobnie
popełnił błąd, rzucając swoje wojska do szturmu na zbyt
szerokim froncie. Wiele wskazuje na to, że gdyby skoncentro
wał siły na wybranym odcinku i wsparł natarcie zmasowanym
ogniem artylerii, mogło się ono zakończyć powodzeniem
i skrócić oblężenie Vicksburga o półtora miesiąca.
W miarę przeciągania się oblężenia obserwatorzy w Wa
szyngtonie byli przekonani, że pozbawiony pomocy i wygło
dzony Vicksburg musi wkrótce paść, ale Lincoln nie był
wcale pewny ostatecznego sukcesu. Niepowodzenie obu
ataków Granta dowiodło, że Vicksburg nie może być zdobyty
łatwo i tanim kosztem. Armię Granta czekały znowu ciężkie
prace inżynieryjne i długie, powolne oblężenie w gorącym,
południowym słońcu, do którego pochodzący z północy
4 Grant Personal Memoirs, op. cit., rozdz. 36.
5 H a n k i n s o n. op. cit., s. 64.
żołnierze byli zupełnie nieprzyzwyczajeni. Wielu miesz
kańców Konfederacji śledzących zmagania pod Vicksburgiem
właśnie w gorącym lecie upatrywało szansy na zwycięstwo.
Grant i jego ludzie mieli dowieść, że są gotowi znieść
wszystkie warunki, a oczekiwania konfederatów są tylko
„pobożnymi życzeniami” i wyrazem bezsilności nieprzyjaciół
wobec potężnej machiny wojennej Unii na Zachodzie.
6 Ibidem, s . 7 2 .
Przystępując do regularnego oblężenia Vicksburga Grant
zreorganizował siły oblegające miasto i zaczął ściągać
z Memphis dodatkowe wojska, przy pomocy których chciał
przesunąć linię oblężenia w lewo, aby całkowicie zamknąć
pierścień wokół Vicksburga. Hurlbut słał transport za
transportem, przysyłając pod Vicksburg coraz to nowe
oddziały. 22 maja do nowej przystani koło Haines’s Bluff
nad Yazoo zaczęły przybywać pierwsze pułki gen. Laumana
z XVI Korpusu, którymi Grant wzmocnił odcinek McCler-
nanda nad brzegiem Missisipi w rejonie Warrenton (sama
miejscowość została obsadzona przez garnizon pod dowódz
twem płk. Johna Logana z dywizji Laumana). 25 maja
wycofał znad Big Black brygadę Slacka z dywizji Hoveya,
którą zluzowała część dywizji Osterhausa (bez brygady
Lindseya, która została czasowo przydzielona do dywizji
Hoveya i wraz z nią nadal trzymała lewą flankę linii
oblężenia w sąsiedztwie Laumana). Dla pewności przerzucił
też brygadę gen. Mowera z dywizji Tuttle’a na luizjański
brzeg Missisipi i odciął dostęp do Vicksburga od strony
cypla De Soto. 31 maja pierścień oblężenia wokół Vicks
burga został ostatecznie zamknięty. 15 czerwca lewą flankę
Granta wzmocniła jeszcze dywizja gen. Francisa Herrona
z Missouri. Jej przybycie pozwoliło przesunąć dywizję
Laumana bliżej pozycji McClemanda i praktycznie zamk
nęło ostatnią drogę komunikacji Pembertona z Johnstonem,
z której korzystali przenikający przez linie federalne
konfederaccy kurierzy 7.
29 maja Grant po raz pierwszy poprosił Hallecka
o posiłki. Trzy dni wcześniej otrzymał wiadomość od
Banksa, że jego XIX Korpus 21 maja rozpoczął oblężenie
9 Ibidem, s. 70.
walce przez 3. pułk z Luizjany i odwodowy 6. pułk
z Missouri (jego dowódca płk Eugene Erwin poległ
prowadząc kontratak) ze stratą około 30 ludzi. Wieczorem
wzmocnione siły federalne wyparły konfederatów z części
zrujnowanego fortu i choć nie posunęły się już do przodu,
utrzymały zdobyte pozycje do czasu kapitulacji Vicksburga.
Obie strony wzmacniały swoje stanowiska na tym odcinku
aż do wczesnego popołudnia 1 lipca, kiedy strona federalna
zdetonowała drugą, jeszcze silniejszą minę. Jej wybuch
dokonał dzieła zniszczenia fortu, ale tym razem strona
federalna — nauczona gorzkim doświadczeniem z 25
czerwca — nie zaatakowała. Zadowoliła się materialnym
osłabieniem pozycji obronnej konfederatów i destrukcyjnym
dla morale obrońców efektem wybuchu samej miny.
Tymczasem, 27 czerwca, konfederatów spotkał jeszcze
jeden cios. Gen. Martin Green, dowódca brygady w dywizji
Bowena, zginął trafiony w głowę kulą snajpera, kiedy
obserwował pozycje nieprzyjaciela niebezpiecznie zbliża
jące się do własnych okopów w pobliżu drogi z Jackson.
KAPITULACJA VICKSBURGA
17 Ibidem, s. 90.
przez Konfederację 18. Wyjaśniając później motywy swojej
decyzji, której skutkiem były dość łagodne warunki kapi
tulacji Vicksburga, Grant wskazywał na fakt, że upieranie
się przy bezwarunkowej kapitulacji wiązałoby się z koniecz
nością przetransportowania ponad 30 000 ludzi do Cairo
i dalej do obozów jenieckich na Wschodzie. Słusznie
oceniał, że stworzyłoby to ogromne problemy administ
racyjne dla armii, najpierw nad Missisipi, a później podczas
transportu koleją do Waszyngtonu lub Baltimore, nie
mówiąc już o kosztach, jakich wymagała cała operacja.
Ponieważ większość armii Pembertona stanowili żołnierze
z południowego zachodu, Grant był przekonany, że znaczna
ich część wykorzysta nadarzającą się sposobność do po
wrotu do domów, i przynajmniej w ten sposób zostaną oni
wyeliminowani z dalszego udziału w wojnie. Z doświad
czenia wiedział także, że wielu konfederackich jeńców
pragnie pojechać na Północ, gdzie do czasu zakończenia
wojny mogli łatwiej znaleźć zatrudnienie i uniknąć ponow
nego wcielenia do armii Konfederacji. Zamiast więc
obarczać się tysiącami jeńców, których należało przetrans
portować na Północ, żywić i strzec przez kilka tygodni,
wolał pozostawić ten problem władzom Konfederacji. Nie
bez znaczenia zapewne przy podejmowaniu decyzji był
także efekt polityczny zwycięstwa, odniesionego w dniu
święta narodowego Stanów Zjednoczonych.
W kampanii zakończonej zdobyciem Vicksburga straty
konfederatów wyniosły — jak obliczył znany amerykański
historyk gen. A. Badeau — 56 000 ludzi, w tym około
10 000 zabitych i rannych, 43 000 jeńców (wśród nich
***
ARMIA TENNESSEE
ARMIA MISSISSIPPI
dowódca: gen. por. John C. Pemberton
szef sztabu: mjr R. W. Memminger
John Brown
Szturm na parowozownię w Harper’s Ferry, 18.10.1859 r.
Abraham Lincoln
Jefferson Davis
Widok Montgomery, pierwszej stolicy Konfederacji
Gen. Pierre G. T. Beauregard, „bohater spod fortu Sumter”
Mjr. Robert Anderson, dowódca fortu Sumter
Ostrzał fortu Sumter w Charlestonie, 12.04.1861 r.
Bitwa pod Pea Ridge, 6-8.03.1862 r.
Gen. bryg. Franz Sigel, dowódca dywizji w Armii Zachodu
Gen. Albert S. Johnston, dowódca sił Konfederacji na Zachodzie
1861-1862
Gen. mjr Ulysses Simpson Grant
Bitwa pod Shiloh, 6-7.04.1862 r.
Gen. Braxton Bragg, dowódca konfederackiej Armii Tennessee Gen. bryg.
Nathan Bedford Forrest, dowódca kawalerii kon
federackiej
Gen. por. Edmund Kirby-Smith, dowódca Departamentu Trans-
Missisipi
Kontradm. David G. Farragut, dowódca sił morskich Unii na
Missisipi
Gen. bryg. John Pope, dowódca Armii Missisipi
Gen. mjr. William Rosecrans, dowódca Armii Cumberland
Bitwa pod Murfreesboro
Gen. mjr Philip Sheridan, dowódca dywizji w Armii Ohio i Armii
Cumberland
Gen. Joseph E. Johnston, dowódca sił Konfederacji na Zachodzie
1862-1864
Federalny skład amunicji i artylerii
Kontradm. David D. Porter, dowódca Flotylli Missisipi
Gen. mjr Henry W. Halleck, szef sztabu Armii USA
Gen. mjr Ulysses S. Grant, dowódca federalnej Armii Tennessee
w obozie pod Vicksburgiem
Gen. mjr John A. McClernand, dowódca XIII Korpusu Armii
Tennessee
Gen. mjr William T. Sherman, dowódca XV Korpusu Armii
Tennessee
Gen. mjr James B. McPherson, dowódca XVII Korpusu Armii
Tennessee
Gen. mjr. Edward O. C. Ord, dowódca XIII Korpusu Armii
Tennessee (od 18.06.1863 r.)
Płk John A. Rawlins, szef sztabu Armii Tennessee
Kontradm. David D. Porter na pokładzie okrętu
Flagowy okręt adm. Portera, „Black Hawk”
Gen. por. John C. Pemberton, dowódca obrony Vicksburga
Chickasaw Bayou
Atak flotylli Portera na Arkansas Post, 11.01.1862 r.
Praca przy budowie kanału pod Vicksburgiem
Flotylla Portera przepływa obok Vicksburga, 16.04.1863 r.
Atak flotylli federalnej na pozycje konfederatów w Grand Gulf,
29.04.1863 r.
Bitwa pod Port Gibson, 30.04.1863 r.
Atak federalny na umocnienia konfederackie pod Jackson,
14.05.1863 r.
Pierwszy szturm na Vicksburg, 19.05.1863 r.
Oblężenie Vicksburga (widok od północy)
Oblężenie Vicksburga (widok z pozycji korpusu Shermana)
Pierwsze spotkanie Granta i Pembertona w sprawie kapitulacji
Vicksburga, 3.07.1863 r.
Gen. mjr John A. Logan, dowódca 3. Dywizji XVII Korpusu
Armii Tennessee
Dywizja Logana wkracza do Vicksburga
Oddziały federalne wkraczają do Vicksburga
Gen. mjr Nathan P. Banks, dowódca Armii Zatoki Meksykańskiej
Parowiec „Imperial” przybywa do Nowego Orleanu
WYKAZ MAP
Od autora ................................................................................................... 3
„Gibraltar Konfederacji” ...................................................................... 7
Dom Podzielony .................................................................................... 37
Wojna w zachodnich stanach pogranicznych 1861-1862 ................. 87
Charakterystyka ogólna ................................................................. 87
Wojna w Kentucky ........................................................................ 97
Wojna w Missouri ....................................................................... 106
Wojna na Dalekim Zachodzie .................................................... 125
Grant obejmuje dowództwo ................................................................ 135
Ulysses Simpson Grant ............................................................... 135
Bitwa pod Belmont ..................................................................... 139
Zdobycie fortu Henry i fortu Donelson ...................................... 143
Bitwa pod Shiloh (Pittsburg Landing) ........................................ 161
Bitwa pod luką i Corinthem. Kampania Perryville .................... 180
Pierwsza wyprawa Granta na Vicksburg (2 listopada 1862-
11 stycznia 1863) .............................................................................. 196
Nowi przeciwnicy Granta na Zachodzie .................................... 196
Ofensywa Granta w północno-zachodnim Mississippi . 200
Rajd Van Dorna na Holly Springs .............................................. 207
Rajd Forresta w zachodnim Tennessee ...................................... 215
Atak Shermana pod Chickasaw Bluff ........................................ 219
Zdobycie Arkansas Post .............................................................. 226
Bitwa pod Prairie Grove ............................................................. 230
Bitwa pod Murfreesboro (nad Stones River) .............................. 234
Druga wyprawa Granta na Vicksburg (30 stycznia-
18 maja 1863) ................................................................................. . 239
Zimowe kłopoty Granta .............................................................. 239
Grant obchodzi Vicksburg .......................................................... 247
Bitwa o Port Gibson i zajęcie Grand Gulf .................................. 264
Bitwa pod Raymond i zdobycie Jackson .................................... 270
Bitwa pod Champion Hill ........................................................... 280
Bitwa nad Big Black River ......................................................... 291
Oblężenie Vicksburga (19 maja-4 lipca 1863) ................................. 297
Przygotowania do oblężenia Vicksburga ................................... 297
Pierwszy szturm Granta na Vicksburg — 19 maja 1863 302
Drugi szturm Granta na Vicksburg — 22 maja 1863 .. 305
Działania oblężnicze wokół Vicksburga .................................... 313
Kapitulacja Vicksburga ............................................................... 323
Zakończenie ........................................................................................ 335
Aneks — Armie Unii i Konfederacji pod Vicksburgiem .... 340
Bibliografia .......................................................................................... 357
Wykaz ilustracji ................................................................................... 359
Wykaz map ........................................................................................... 361