You are on page 1of 14

POLICJA

A więc zdecydowałeś że chciałbyś zostać - a przynajmniej spróbować zostać -


policjantem? Świetnie! Nie będziemy tu roztrząsać kwestii tego, czy to dobry
pomysł, bo to Twoja indywidualna decyzja, którą musisz podjąć samodzielnie.
Zajmiemy się tu wyłącznie przebiegiem samej rekrutacji. Zanim jednak zaczniemy,
koniecznie wejdź na stronę http://praca.policja.pl/ i przeczytaj wszystkie podstrony,
jakie znajdziesz w sekcji zatytułowanej "jak zostać policjantem". Odpowie to na
większość pytań, które chciałbyś zadać (i zapewne również na kilka, o których
jeszcze nie wiedziałeś, że chcesz je zadać). Skończyłeś? Spoko, no to jedziemy:
 
ZŁOŻENIE DOKUMENTÓW:
 
Chcąc w ogóle przystąpić do procesu rekrutacji musisz spełniać szereg wymogów
formalnych, wymienionych na - zgadłeś - stronie. Kandydat powinien:
 
➢ posiadać co najmniej średnie wykształcenie (pamiętaj, że średnie
wykształcenie nie jest równoznaczne z matura. Na kanale
#rekrutacja_do_sluzb pojawia się wiele pytań o maturę, więc odpowiadając
pokrótce: konieczna nie jest, ale jej brak może - ale nie musi - poskutkować
niewygodnymi pytaniami na etapie MS/WZ, na które trzeba umieć zręcznie
odpowiedzieć. Koniec końców, kto nie jest w stanie zdać matury w jej obecnej
postaci?);
➢ posiadać polskie obywatelstwo;
➢ posiadać nieposzlakowana opinię (tu już jest gorzej, bo to sformułowanie jest
swego rodzaju klauzulą generalną. Nikt Wam nie powie co może być
przyczyną utratą takiej opinii, więc trzeba się tego domyślać - pomijam
oczywistości, jak należenie do lokalnej bojówki kibiców, sprzedawanie stuffu
z bagażnika Golfa III bądź upijanie się do zgonu co drugi dzień na lokalnym
placu zabaw. Opinie mogą zaburzyć Wam również wybryki członków rodziny,
a w praktyce chodzi tu o ustalenia jakie poczyni dzielnicowy dokonując
wywiadu środowiskowego, oraz o proces weryfikacji złożonej przez Was ABO
(o czym dalej). W praktyce niedookreślenie tego terminu pozostawia sekcji
doboru otwarta furtkę do rozpatrzenia każdego przypadku indywidualnie, więc
jeśli chcesz zapytać, czy XXX dyskwalifikuje Cię jako policjanta,
odpowiadam: nie wiem, jednoznaczna odpowiedź uzyskasz jedynie od osób
prowadzących postępowania kandydatów do służby);
➢ brak na koncie prawomocnego wyroku sądu (well, co tu dużo mówić);
➢ korzystać z pełni praw publicznych (jak wyżej);
➢ posiadać zdolność fizyczną i psychiczną... (to już zweryfikują testy w dalszej
części postępowania, przy czym byłoby fajnie, gdybyś nie miał historii
leczenia psychiatrycznego);
➢ dawać rękojmię zachowania tajemnicy... (ten temat również zweryfikuje ABO,
ogółem nie paplajta na lewo i prawo o służbie);
➢ posiadać uregulowany stosunek do służby wojskowej (jeśli służyłeś w wojsku,
to temat masz ogarnięty. Jeśli nie, a Twój kontakt z MONoza ograniczył się do
stawienia na kwalifikacji wojskowej i wyrobienia książeczki, to jeżeli nie masz
ochoty odbić się od pań w kadrach przy próbie złożenia dokumentów, musisz
udać się do WKU pod jakie podlegasz. Tam należy uzyskać w książeczce
pieczątkę, która świadczy o przeniesieniu Cię do rezerwy. czas operacyjny
realizacji tego zadania to jakieś 10 minut - zakładając, że nie ma kolejki);
 
Jeszcze się nie odechciało? Świetnie! Chyba... no, to teraz zbierz wymagane
dokumenty (również - niespodzianka - wymienione na stronie), to jest:
 
➢ podanie o przyjęcie do służby (nie ma znaczenia czy napiszesz je odręcznie,
czy na komputerze, chociaż dokument ten świadczy o Twojej osobie i może
byłoby fajnie się do estetyki przyłożyć. Wprawdzie raczej nikt go nie czyta
w momencie złożenia, a komendant wojewódzki zapewne nie wie o jego
i Twoim jako kandydata istnieniu, ale nigdy nie wiadomo, czy na przykład
psycholog oceniający Cię nie ma takiego świstka do wglądu. Co by nie mówić,
dużo o człowieku mówi napisane przez niego podanie. Wzoru nie ma, to
znaczy pewnie znajdziesz jakieś przykłady w internecie, ale czy naprawdę tak
trudno machnąć samodzielnie nieskomplikowane podanie o przyjęcie do
służby w <nazwa jednostki pierwszego wyboru>, po czym umotywować to
paroma zdaniami? Podanie zaadresuj do właściwego miejscowo dla
województwa w którym aplikujesz Komendanta Wojewódzkiego Policji,
najlepiej z tytułu, stopnia, imienia i nazwiska. Nie właściwie zaadresowane
podanie może nie zostać przyjęte przez pracownice kadr!);
➢ wypełniony kwestionariusz kandydata do służby (Jeśli potrafisz czytać ze
zrozumieniem, to ten papierek jest raczej idiotoodporny, jeśli nie... to przemyśl
cały ten pomysł z pójściem do Policji). Z ewentualnych kwestii mogących dać
powód do zastanowienia: stopień wojskowy dla osoby, która od razu została
przeniesiona do rezerwy to "szeregowy", a jednostka, w której chciałbyś pełnić
służbę... nie ma znaczenia, bo kadry i tak wrzuca Cię tam, gdzie będą
największe braki (w granicach województwa w którym aplikujesz). Jasne,
zazwyczaj jest to w okolicy Twojego miejsca zamieszkania, ale... bywa różnie -
znam typa, który ma 130 km w jedną stronę. Witamy w Policji. Rubryczkę
niżej możesz wpisać inne jednostki gdyby w tej, do której aplikujesz nie było
etatów, ale... to też nie ma większego znaczenia. A, no i wstrzymałbym się od
wpisywania jako jednostki "Komenda Wojewódzka Policji w XXX", bo marzy
ci się kariera oficerska - z wydziałów, do których możesz dostać się z ulicy pod
KWP bezpośrednio podlegają w zasadzie jedynie konwojówka i OPP, więc
marzenia o byciu komisarzem odłóż na później i wpisz jakąś normalna
jednostkę. No, chyba że masz ojca komendanta, ale w takim wypadku ten
poradnik nie jest adresowany do Ciebie - tatuś wypełni dokumenty
samodzielnie. Na kwestionariuszu jest jeszcze rubryczka "dodatkowe
informacje" - panie z kadr czasem każą wpisać tam deklarację
o nieprzenoszeniu się przez okres służby przygotowawczej. Jak każą, to wpisz
- ten zapis nie ma żadnej mocy prawnej, a ludzie i tak czasem przenoszą się
wcześniej, więc nie ma się czym przejmować);
➢ kserokopie świadectw pracy/służby z oryginałami do wglądu (z tego co
kojarzę, to kadry są zainteresowane jedynie umowami o pracę, ale lepiej weź
wszystko, co masz - panie wybiorą sobie to, co chcą. Można te kwity
oczywiście donieść kiedy indziej, ale po co tyle biegać?);
➢ kserokopie dokumentów potwierdzających wykształcenie, kwalifikacje
i uprawnienia (czyli świadectwa, dyplomy ukończenia studiów, prawo jazdy
i wszystkie inne rzeczy, które dają dodatkowe punkty - ich lista znajduje się
w jednym z pytań FAQ. Czas na złożenie dokumentu dającego Ci dodatkowe
punkty masz do końca postępowania rekrutacyjnego, a więc do czasu
umieszczenia Cię na liście rankingowej. Co za tym idzie, jeśli bardzo Ci
zależy, to w międzyczasie możesz jeszcze jakiś papier dorobić);
➢ książeczkę wojskową, jeżeli kandydat jest objęty kwalifikacją (temat już
przerobiliśmy, co nie?);
 
Konieczna będzie kopia większości dokumentów, ale panie w kadrach zazwyczaj
ogarniają to na miejscu. Dokumenty składać możesz zarówno w sekcji doboru (czy
jakkolwiek się ona nazywa w Twojej komendzie wojewódzkiej), jak i w wydziałach
kadr poszczególnych komend miejskich/powiatowych, zazwyczaj właściwych
miejscowo dla Twojego miejsca zamieszkania. Nie ma znaczenia to, czy chcesz
służyć w danym mieście, dokumenty możesz złożyć wszędzie, a granica jest
województwo. Dla przykładu,  jeśli mieszkasz w Gdańsku, a chciałbyś służyć na
terenie województwa śląskiego to musisz udać się na dowolną komendę policji na
wyżej wskazanym obszarze, dokumenty i tak zostaną przesłane do KWP
w Katowicach. Grunt by papiery zostały złożone w obrębie tego województwa.
Należy zaznaczyć, że praktyka w Twoim województwie może być odmienna niż
w innych i na przykład w województwie X dokumenty przyjmują tylko w KWP,
a w województwie Y jedynie w jednostkach terenowych. Jeżeli chcesz rozwiać
wątpliwości, to dryndnij do wydziału kadr lokalnej komendy (numer znajdziesz na
ich stronie).
Uwaga! Nie ma gwarancji, że chcąc pełnić służbę np. w KMP w Częstochowie nie
zostaniesz przydzielony do innej jednostki organizacyjnej Policji z tego
województwa np. KPP w Żywcu, KPP w Raciborzu czy OPP w Katowicach.
W pierwszej kolejności dobór będzie umieszczał osoby w miejscach o największym
zapotrzebowaniu. Po przyjęciu oczywiście możesz starać się o przeniesienie, ale
z doświadczenia wielu policjantów wiem, że na starcie graniczy to z cudem. Ułatwić
sprawę może, jeśli komendant jednostki do której chcesz się przenieść osobiście
będzie ubiegał się o Twój przydział do jego komendy.
Co do ankiety bezpieczeństwa osobowego - parę lat wstecz sporządzało się ją dopiero
po zaliczeniu MS, natomiast teraz coraz częściej słyszę, że składa się ją razem
z resztą dokumentów. Musisz dowiedzieć się tego na własną rękę. Z ankietą nie
ma większych problemów, po prostu wypełnij ją według instrukcji NIE KŁAMIĄC,
a potem... czekaj. Jej sprawdzenie trwa dość długo i czasem jest ona jedyna rzeczą,
jaka powstrzymuje ludzi od znalezienia się na liście osób zakwalifikowanych do
danego naboru, ale nie sposób tego przeskoczyć. To również w trakcie weryfikacji
ABO przez f-szy policji i/lub ABW (nie, nie żartuję) badane jest Twoje najbliższe
otoczenie oraz rodzina, więc jeśli coś będzie nie tak w tej kwestii, to dowiesz się tego
w chwili przerwania prowadzonego wobec Ciebie postępowania.
 
Jeżeli nie odwaliłeś potato podczas kompletowania dokumentacji, to pani w kadrach
pozbiera ją do kupy, zabierze to, co jest jej potrzebne, a potem wyznaczy Ci (chyba,
ze w danej komendzie panuje inny zwyczaj i dostaniesz telefon w tej sprawie za parę
dni) termin spotkania organizacyjnego w KWP. Następnie czekasz na określony
termin i w tym dniu stawiasz się we wskazanym miejscu na komendzie
wojewódzkiej, gdzie pracownik/funkcjonariusz sekcji doboru pokrótce nakreśli
zebranym kandydatom przebieg dalszego procesu rekrutacji, po czym wręczy
każdemu z osobna skierowanie na TWO/TSF. To tyle, pierwsze kroki za Tobą.
 
TEST WIEDZY OGÓLNEJ/TEST SPRAWNOŚCI FIZYCZNEJ
 
Zanim przystąpisz do “sprawnościówki” we wskazanym terminie, musisz iść do
lekarza i uzyskać od niego zaświadczenie o braku przeciwwskazań do takiego testu.
Zaświadczenie jest ważne bodajże tydzień (a może i dwa?), więc musisz ten temat
ogarnąć w takim terminie, tak by było ono ważne nadal w dniu, w którym
podchodzisz do testu. Nie trzeba z tym iść do żadnego wyspecjalizowanego lekarza
sportowego (za którego musiałbyś dodatkowo wybulić hajs), możesz po prostu iść do
przychodni i poprosić lekarza o stosowne zaświadczenie (jak dałeś ciała
z wyrobieniem się w czasie, tyłek uratować Ci wizyta u uprawnionego do
wystawienia takiego kwitu lekarza). Ważne jest jednak co on tam nabazgroli, bo
w skrajnych przypadkach z uwagi na niewłaściwy zapis możesz nie zostać
dopuszczonym do testu. Najbezpieczniejsze będzie proste "może przystąpić do testu
sprawności fizycznej", lub "brak przeciwwskazań do udziału w teście sprawności
fizycznej" (stosowną formułkę powinni podać Ci podczas spotkania organizacyjnego
w KWP). Po co w ogóle taki świstek? Ot, dupochron dla Policji.
 
Następnie we wskazanym terminie jedziesz do określonej Szkoły Policji (bo nie
słyszałem, by testy organizowane były gdziekolwiek indziej), mając przy sobie strój z
obuwiem sportowym, skierowanie na test, zaświadczenie lekarskie, dwa sprawne
długopisy i dowód osobisty. Prowadzący test naprawdę mają na Ciebie wywalone,
więc jak czegoś nie będziesz miał, to najprawdopodobniej nie dopuszcza Cię do
egzaminu. W sumie to nie ma się im co dziwić. Warto zwrócić uwagę na datę oraz
godzinę - zazwyczaj na test należy stawić się godzinę przed jego rozpoczęciem
(P U N K T U A L N I E) i... we właściwym dniu. Serio, będąc na szkole zdarzało mi
się widzieć ludzi próbujących w poniedziałek rano (testy odbywają się w weekendy,
gdy kursantów nie ma na szkole) wejść na sprawnościówkę. Szczytem był gość,
który źle policzył liczbę dni w lutym, ale...
 
Po terminowym pojawieniu się na szkole z całym niezbędnym dobytkiem stajesz
przed brama, gdzie jeden z kursantów pełniących tego dnia służbę na doborach
(czasem wspólnie z dyżurnym szkoły) przeliczy grupę, sprawdzi Twoją tożsamość,
po czym ustawi Was w szyk i zaprowadzi Was do budynku, w którym odbywa się test
wiedzy ogólnej. Warto nadmienić, że kursanci to policjanci w czynnej służbie i jako
takich powinniście ich traktować - jasne, czasem trafi się debil, który usiłuje
wykorzystać odrobinę władzy, jaką otrzymuje nad grupą, ale co do zasady
wypadałoby odnosić się do nich kulturalnie i z szacunkiem. Wracając do TWO –
w tym momencie grupę przejmą wykładowcy SP, którzy podzielą Was na grupy,
rozsadza po salach, wytłumaczą zasady testu - bardzo ważne, stosuj się do poleceń -
po czym rozdadzą kartki do zaznaczania odpowiedzi i uruchomią test. Pytania będą
znajdować się na komputerze, kartka jest jedynie do odpowiedzi. Odradzam metodę
jednego z kandydatów startujących w Katowicach, czyli pozostawienie komputera
wyłączonym i zaznaczenie 40 x odp. A. Po prostu... nie (w innych szkołach może to
wyglądać inaczej np. otrzymasz test oraz kartę odpowiedzi, kwestia szkoły i jej
zasad).
 
Jeśli chodzi o sam test - ot, kartkówka z WOSu. Czterdzieści (jeśli nic się od
~czterech lat nie zmieniło) pytań dotyczących ustroju polski, procesu legislacyjnego,
organizacji rozmaitych służb (ale w dość podstawowym zakresie) - nie ma tu żadnej
filozofii, dosłownie i w przenośni. Są pytania łatwiejsze i pytania trudniejsze, ale nie
jest to rocket science. Gdzieś tam po odmętach internetu krążą różne - mniej, lub
bardziej aktualne - zestawy pytań, ale że są one regularnie poszerzane i zmieniane, to
podchodziłbym do nich z ostrożnością. Wynik testu dla dalszego toku postępowania
nie ma większego znaczenia - choćbyś miał 0 punktów, i tak idziesz dalej. Jeszcze
parę lat temu w zasadzie by Cię to dyskwalifikowało (bo liczy się każdy punkt),
obecnie jest z tym różnie, bo braki są całkiem spore. Dodajmy, że wyników nie
poznasz zaraz po napisaniu testu, a dopiero (tak jest przynajmniej w Katowicach
i Legionowie) wychodząc z TSF, gdzie będą wisieć na ścianie korytarza. Zapamiętaj
więc swój numer kandydata, jaki masz na skierowaniu na test (bo wedle niego
podany będzie wynik) i samą liczbę punktów, jaka z niego uzyskasz (jeśli Cię to
interesuje), bo inaczej będziesz musiał zadzwonić w tym celu do kadr.
 
Napisane? Ok, to teraz policjant zaprowadzi Twoją grupę pod salę gimnastyczna,
a następnie do szatni. Tam jedna z grup poczeka sobie dłuższą chwilę (a minuty będą
się ciąąąąągnąć), podczas gdy druga od razu po przebraniu przystąpi do testu
sprawności fizycznej. Zostaniecie zaprowadzi na salę gimnastyczną, gdzie
przygotowany będzie tor przeszkód. Instruktor przy pomocy jednego z kursantów
wyjaśni panujące zasady, warunki zaliczenia i porażki oraz punktację (informacje te
znajdziesz również na stronie internetowej), pokazując prawidłowy sposób
wykonania każdego z ćwiczeń, po czym grupa dostanie parę minut na samodzielną
rozgrzewkę i zapoznanie z torem, podczas którego można przymierzyć się do
poszczególnych ćwiczeń i wybrać najskuteczniejszą metodę. Następnie zaś
zostaniecie odstawieni na bok i - w dowolnej kolejności - będziecie przystępować do
testu. Warto zaznaczyć, że wykonując test można popełnić błędy dwojakiego rodzaju
- jedne skutkują niezaliczeniem testu i przerwaniem postępowania (na przykład
porażka z rzutem piłką lekarską), inne zaś pozwalają jednokrotnie powtórzyć test po
tym, jak cała grupa zaliczy już pierwsze podejście (do takich błędów należy na
przykład przewrócenie słupka czy innego płotka). Co do samego testu - wydaje się
prosty, ale nie jest takim do końca, bo potrafi konkretnie zmęczyć. O ile każda
średnio sprawna osoba powinna być w stanie go zaliczyć, o tyle uzyskanie dobrego
czasu - a co za tym idzie dobrego wyniku - wymaga przyzwoitej kondycji fizycznej.
Jeśli chcesz się do tego jakoś przygotować lub masz wątpliwości co do swojej
kondychy, to albo poćwicz sobie w warunkach polowych poszczególne ćwiczenia
albo zapłać komuś, kto organizuje próbne testy (czy to znajomemu wuefiście,
mającemu dostęp do sali, czy to firmie organizującej testy z prawdziwego zdarzenia.
Niektóre KWP organizują próbny test dla chętnych kandydatów, gdzie można się
sprawdzić przed właściwym podejściem. Jeśli u Ciebie też jest coś takiego, nie wahaj
się i skorzystaj z okazji). Nie mam za bardzo rad w kwestii poszczególnych ćwiczeń,
bo każdy ma swoje metody na pokonywanie danych przeszkód, a do tego
w niektórych szkołach są różne praktyki poprawnego wykonywania ćwiczeń
(zwłaszcza mam tu na myśli brzuszki). Złota zasada jest taka - lepiej zrobić coś
wolniej, ale poprawnie niż zajebiście szybko, ale oblewając test.
Jak on dokładnie wygląda możesz zobaczyć wpisując odpowiednią frazę
w najpopularniejszym serwisie z filmikami bądź zajrzeć na stronę
http://praca.policja.pl/pwp/rekrutacja/38731,dok.html

Zdałeś? Zrzygałeś się? Doszedłeś do siebie? To idziemy dalej, doczołgaj się do


szatni, przebierz, potem - jeśli chcesz - sprawdź wynik TWO i lecimy na multiselect.
W zależności od województwa tu również panuje różna praktyka - w jednych termin
dostaniesz od razu w dniu TWO/TSF, w kolejnych musisz poczekać do poniedziałku,
w innych będziesz musiał zadzwonić do kadr i umówić się na test (w Katowicach są
do tego celu dwa numery, a że aktywne są od określonej godziny w poniedziałek, to
zaczyna się walka i naprzemienne szybkie wybieranie - terminy są bowiem
rozdzielane na zasadzie "kto pierwszy ten lepszy"), a w jeszcze innych to kadry będą
dzwonić do Ciebie. Z uwagi na RODOpanikę lepiej cierpliwie czekać na telefon. 
Czas oczekiwania na test waha się w zależności od województwa od paru dni do
miesiąca (czasem więcej). Gdzie te czasy, gdzie w niektórych województwach
czekało się na termin nawet i rok? :)
 
MULTISELECT
 
Oto on, zmora kandydatów, niewyjaśniona zagadka rekrutacji. Swego czasu
przyczyna porażki jakichś 70% kandydatów, obecnie przyjmują czasem takich
cudaków, że na pewno został zmieniony - test multiselect. Jest to test psychologiczny,
którego zasada działania (poza szczątkowym systemem punktacji, który niewiele
mówi) pozostaje znana chyba jedynie psychologom prowadzącym testy (o ile nawet
im). Składa się z dwóch etapów, odbywających się jeden po drugim w tym samym
dniu - części komputerowej i rozmowy z psychologiem. Na test ubierz się
przyzwoicie, bo jest to jednak pewnego rodzaju rozmowa o pracę. Na miejscu
zostaniesz posadzony w sali z komputerem i paroma innymi kandydatami,
nadzorującym test psychologiem, po czym poznasz zasady panujące na teście i...
jazda. Masz przed sobą parę godzin na wypełnienie części komputerowej. Dostaniesz
tam do rozwiązania różnego rodzaju zadania, od pytań z odpowiedziami "TAK/NIE
WIEM/NIE", których jest kilkadziesiąt albo i więcej (i które zazębiają się ze sobą,
sprawdzając Twoją prawdomówność - więc dane pytanie może być zadane pod
koniec testu ponownie, innymi słowami), potrafią zrobić wodę z mózgu ("Czasem
słyszę głosy, a dookoła nie ma nikogo innego: TAK/NIE WIEM/NIE" - I mean, what
the fuck) poprzez pytania polegające na układaniu pewnych cech oraz wartości, jakie
są dla Ciebie ważne w kolejności, w jakiej je postrzegasz; zadania polegające na
liczeniu sześcianów w trójwymiarowych figurach; obrazkach, które musisz dokładnie
obejrzeć, a potem na podstawie wycinka zdecydować, czy pochodzą z właśnie
widzianego zdjęcia; aż  po historyjki kryminalne, sprawdzające Twoją pamięć. Jest
tam pewnie jeszcze jakiś rodzaj zadań, który pominąłem, ale nie ma to większego
znaczenia - do testu nie sposób się przygotować, jest nastawiony na wykrywanie
kłamstw i kreowania się na ideał, oraz... na zmęczenie kandydata (około 400 pytań),
który po długotrwałym rozwiązywaniu testu z automatu zaczyna odpowiadać
szczerze, jeżeli nie robił tego wcześniej (a do tego zmiękcza go to przed rozmową
z psychologiem). Nie czuję się zasadny do stwierdzenia, jak duże znaczenie ma część
komputerowa, na ile psycholog bierze jej wyniki pod uwagę a na ile to jego opinia
jest ważna, więc się na ten temat nie wypowiem. Nie jest też żadnym wyznacznikiem
czas, w jakim rozwiążecie test, więc nie ma się ani co spieszyć, ani specjalnie
zwlekać (niewielka część zadań może mieć ograniczony limit czasowy, ale zostaniesz
o tym odpowiednio wcześnie poinformowany).
 
Z kolei rozmowa z psychologiem to po prostu odpowiadanie na zadawane przezeń
pytania. Podejrzewam, że mając wgląd w uzyskane przez Ciebie na komputerze
wyniki na ich podstawie steruje rozmową, ale to tylko luźna teoria. Psycholog na
pewno poprosi Cię o krótkie opisanie swej osoby, natomiast dalszy przebieg
rozmowy... bywa różny. Możesz usłyszeć kilka podstawowych pytań (dlaczego
chciałbyś zostać policjantem? Co chciałbyś robić w Policji? Z jakim problemem
chciałbyś walczyć jako policjant? Twoje wady, zalety? Minusy i plusy bycia
policjantem? Co byś zmienił, gdybyś został komendantem?) jak i nieco mniej
standardowe (Kto jest dla Ciebie autorytetem? Czym jest dla Ciebie mundur? Co
sprawia, że masz motywację, by rano wyjść z łóżka? Jak sobie radzisz ze stresem?).
Podstawowa zasada, którą zawsze powtarzam pytającym to "nie odpowiadaj na
pytania, które nie zostały zadane". Co to znaczy? Ano to, że słysząc pytanie nie
rozbijaj gówna na atomy, tylko odpowiedz zwięźle, rzeczowo i na temat, by Twój
elaborat nie sprowokował kolejnego pytania, na które odpowiedzi od ręki nie
posiadasz, bo zacznie się drążenie i prędzej czy później wpadniesz na jakiejś
głupocie. No i nie stresuj się - wiem, łatwiej powiedzieć niż zrobić. ;)
 
Wynik testu poznasz... za jakiś czas. Obecnie może to być nawet i tydzień, ale
czasem naprawdę trzeba wykazać się cierpliwością. Nie ma zasady mówiącej o tym,
że czekając długo na pewno oblałeś, natomiast praktycznie pewną porażkę oznacza
otrzymanie listu z komendy wojewódzkiej. O zdanym teście poinformowany
zostaniesz telefonicznie, jednocześnie zostanie wyznaczony Ci termin WZ/RK. Może
się zdarzyć tak, że zamiast czekać na telefon każą Ci zadzwonić za X dni, ale jeżeli
nie, to po prostu grzecznie czekaj na informacje - nie ma co denerwować kadr
bezzasadnymi telefonami. Dodajmy jeszcze, że wynik testu - jak przy TWO -
znaczenie ma niewielkie. Możesz mieć minimum punktów i zdać, ale możesz
również wywalczyć ich bardzo dużo i oblać, bo na przykład test uznał, że coś
kręciłeś. Oh, well.
 
No i jeszcze jedna, BARDZO WAŻNA kwestia - pomoce. 
Ja wiem, że multiselect to nie jest (a przynajmniej kiedyś nie był) łatwy test, ale nie
każdemu po prostu jest pisane zostanie policjantem. Jak oblałeś, ale uważasz,
że jednak się nadajesz, to poczekaj rok (od dnia podejścia do MS) i aplikuj ponownie,
testy nie są nieomylne (z drugiej strony jak jest już to Twoje piąte podejście i nadal
się nie udało, może warto zastanowić się czy nie lepiej sprawdzisz się w innej
branży). Jednocześnie nie traktuj porażki jako jakiejś prywatnej obrazy, bo to, że ktoś
nie nadaje się na policjanta wcale nie znaczy, że jest zły/gorszy od innych - po prostu
ma predyspozycje do innego zawodu. Nie każdy musi wozić żuli na izbę. Natomiast
cokolwiek by się nie działo, niech Cię bagietka czosnkowa broni od marnowania
hajsu na jakieś gotowe testy od "pana jarka" czy innych magików. Wspomniany typ
to hochsztapler, który na swoim prywatnym forum pisze własnym materiałom
(sprzedawanym za gruba kasę, a możliwym do znalezienia w internecie za friko -
inna sprawa, że bezwartościowym) setki pochlebnych recenzji z kont mających po
dwa-trzy posty. Jak ktoś jest na tyle sporym idiota, by się na to nabrać, to... w sumie
jego brocha, ale jak dla mnie z automatu przekreśla go to jako wartościowego
kandydata na policjanta. Owszem, istnieją ludzie oferujący przydatne szkolenia do
niektórych etapów postępowania, ale... nie muszą się oni reklamować (i ja również
nie zamierzam, bo nie do tego służy ten serwer).
 
WYWIAD ZORGANIZOWANY/ROZMOWA KWALIFIKACYJNA
 
Niezależnie od tego, jak chcesz nazywać ten etap, we wskazanym terminie musisz
pojawić się w komendzie wojewódzkiej (czy gdzie tam się ów etap odbywa w Twoim
województwie) ubrany w garnitur... W sumie ubrany możesz być jak chcesz,
widywałem nawet ludzi w dresach i krótkich spodenkach (gawd), ale weź pod uwagę,
że to rozmowa o pracę - jeżeli na inne rozmowy kwalifikacyjne chodzisz odjebany,
to dlaczego tu miałbym prezentować się gorzej? Gdy już zostaniesz wywołany,
zostaniesz zaproszony na salę, gdzie za biurkiem będzie siedziało kilku smutnych
panów/pan, czasem w mundurach, czasem bez. Są to przedstawiciele kilku różnych
komórek organizacyjnych (ktoś z kadr, ktoś z oddziału prewencji, ktoś
z kryminalnego - nie ma reguły), czasem jest z nimi również psycholog. Będą Ci oni
zadawać pytania związane z pobudkami, jakie kierują Tobą w związku z rekrutacją,
podobnie jak na teście multiselect, ale bez tak dogłębnego rozbijania gówna na
atomy. Ta rozmowa jest bardziej techniczna, czasem mogą pojawić się pytania
z Ustawy o Policji, czasem o Twoje mandaty, o poprzednia karierę, cokolwiek -
ważna jest tu Twoja gadka, umiejętność autoprezentacji i głowa na karku - nie stresuj
się i będzie dobrze. Może też zdarzyć się tak, że któryś z członków komisji będzie
"tym złym" (sam tak miałem) i nie będzie zgadzał się z żadną z Twoich wypowiedzi,
podważając każdy Twój argument i próbując przekonać do swojej - czasem
kuriozalnej - racji. Mogę się mylić, ale w moim odczuciu gość po prostu miał za
zadanie sprawdzenie odporności na stres i asertywności, więc jeśli ktoś będzie
krytykował Twoje wypowiedzi nie mając racji, to kulturalnie, ale trzymaj się swojego
zdania.
 
Pogadałeś, wyjdź na korytarz, poczekaj chwilę. Zostaniesz zawołany i - czasem po
wysublimowanym żarcie, w rodzaju "zabrakło panu punktu... do maksimum" -
poznasz swój wynik, jednocześnie otrzymując datę, w jakiej powinieneś się pojawić
na badaniach (czy też po skierowanie na badania).
 
W międzyczasie dzielnicowy powinien wykonać wywiad środowiskowy w Twoim
miejscu zamieszkania (rzadziej i pracy), rozpytując sąsiadów, czasem wzywając na
rozmowę i Ciebie samego. Nie ma się co przejmować, jeśli jesteś normalny to nie
będzie z tym problemu. Nawet jeżeli masz jakieś problemy z sąsiadami
i podejrzewasz, że mogą robić Ci pod górkę - nie martw się. Dobry dzielnicowy
wyczuje temat, a nawet jeśli z jakiegoś powodu umknie to jego uwadze, to będziesz
mógł mu to wyjaśnić osobiście. Jeżeli jesteś normalnym gościem, a nie sebixem
walącym co dzień sake pod lokalnym monopolowym, to ten etap będzie dla Ciebie
raczej formalnością.
 
KOMISJA LEKARSKA
 

Pozytywnie zakończona rozmowa sprawi, że przejdziesz do kolejnego etapu jakim


jest Komisja Lekarska. W jednym z wyznaczonych podmiotów opieki medycznej
MSWIA przyjdzie Ci przejść co najmniej kilka badań u różnych specjalistów (m.in.
ortopeda, okulista, neurolog, laryngolog, psycholog, psychiatra, kardiolog,
pulmonolog, internista). O tym których lekarzy przyjdzie Ci odwiedzić decyduje
Komisja Lekarska (standardowy pakiet zmienia się, kiedyś obowiązkowym lekarzem
do zaliczenia był… stomatolog). Poziom trudności zależy od Twojego stanu zdrowia,
humoru lekarza i jego osobowości (może właśnie dlatego niektóre placówki są dużo
chętniej odwiedzane przez kursantów niż inne, a jak wiadomo każdy woli sobie życie
ułatwiać).
Dodatkowo należy wykonać badania krwi (jeśli jakiś wynik nie zadowoli lekarza
może on skierować Cię na dodatkowe badania), RTG klatki piersiowej oraz EKG,
wyniki dostarczamy właściwemu doktorkowi. Nałaziłeś się? Bardzo mi przykro, ale
zbieranie pieczątek i podpisów do obiegówki tak wygląda. Co by nie było tak
kolorowo w kolejce do lekarza poza kandydatami do służb będą również f-sze innych
służb podległych MSWiA, oraz... normalni ludzie, którzy z tego czy innego powodu
wybrali tą właśnie placówkę. Mało tego warto wiedzieć, że nie każdy lekarz
przyjmuje codziennie, a np. konkretnego dnia i tylko przez dwie godziny. Chcąc
ograniczyć minimalną liczbę wizyt jaką będziesz musiał poświęcić na
kolekcjonowanie pieczątek zrób odpowiednio wcześniej lub pierwszego dnia
wywiad, kiedy i kto oraz (co ważne) ile osób spośród kursantów przyjmuje.
U niektórych możesz czekać 10-30 minut, u innych wejdziesz bez kolejki, a jeśli
jesteś mało rozgarnięty to poczekasz kilka godzin, by ostatecznie dowiedzieć się,
że pan doktor osiągnął już limit i dzisiaj nikogo więcej już nie przyjmie. 
Najwięcej problemów kandydaci mają z laryngologiem i okulistą - o ile pewne wady/
krzywość przegrody są dopuszczalne, o tyle przy poważniejszych odstępstwach od
normy (w temacie wzroku informacje znajdziesz w stosownym rozporządzeniu, tak
jak i info na temat innych chorób wykluczających Cię z rekrutacji, link poniżej
w jednym z pytań) będziesz musiał niestety zrobić sobie zabieg (albo zrezygnować).
Na skompletowanie obiegówki masz 30 dni, więc co do zasady możesz po zabiegu
kontynuować proces rekrutacji, ale jeśli dużo wcześniej wiesz, ze będzie problem ze
wzrokiem, to może lepiej zadziałać wyprzedzająco?

Po zakończeniu zbierania podpisów wypełnioną obiegówkę przedkładasz w/w


komisji. Komisja też zmierzy Twój wzrost, wagę, a także zweryfikuje czy nie masz
tatuaży (niektórzy lekarze są na nie wyjątkowo cięci i być może będzie czekać Cię
laserowe ich usuwanie. Inni mogą być pobłażliwi, wszystko zależy od osoby).
Jeśli wydadzą zaświadczenie o braku przeciwwskazań do pełnienia służby w Policji,
to musisz uzbroić się  w cierpliwość, bo...
 
LISTA OSÓB ZAKWALIFIKOWANYCH
 
...zakładając, że ABO zostało już zweryfikowane pozytywnie, to cała rekrutacja już
za Tobą. Pozostaje czekać na najbliższą listę, na której znajdują się wszystkie osoby,
które pomyślnie przeszły proces rekrutacyjny (bardzo możliwe, że taka lista zostanie
opublikowana dopiero wtedy, gdy już będziesz któryś tam miesiąc na szkoleniu,
wtedy spodziewaj się telefonu od doboru na ostatnie już spotkanie ze szkoleniem
dotyczącym informacji niejawnych i RODO bądź podpisanie rozkazu personalnego).
Jeśli lista się pojawiła to kiedy już znajdziesz swój numer kandydata (wraz z łączną
sumą uzyskanych w procesie punktów) na niej, porównaj swoja pozycje z liczba osób
przyjętych przez KWP w danym naborze. Załapałeś się? Świetnie! Teraz czekaj na
tzw. magiczny telefon z sekcji doboru, w którym pan/pani potwierdzi radosną
nowinę, jednocześnie proponując Ci przydział do danej jednostki (wyboru jako
takiego już raczej nie ma, chociaż bywa różnie). Możesz się oczywiście nie zgodzić -
w takim wypadku zostaniesz uwzględniony na każdej kolejnej liście kwalifikacyjnej
(zakładając, że masz dość punktów), aż wygaśnie ważność Twoich testów (jest to
bodajże rok od podejścia do MS, ale mogę się w tej kwestii mylić). Czy to się
opłaca? Na to pytanie musisz odpowiedzieć sobie sam. Z jednej strony możesz
wylosować lepszy przydział, z drugiej - możesz wylosować drugi raz to samo albo
nie załapać się na kolejny nabór. Oceń i podejmij decyzję samodzielnie. Jeżeli jednak
zgodzisz się na propozycje sekcji doboru, to zostaniesz poinformowany o dalszym
Toku twojej przygody, to jest gdzie, kiedy i z czym masz się stawić na podpisanie
rozkazu personalnego. Potem jeszcze parę dni musztry na oddziale prewencji,
uroczyste ślubowanie, kilka dni przerzucania papierków na jednostce macierzystej
i startujesz na szkole, ale... to już historia na inna okazję.
 
Tymczasem - gratuluję!
 
https://www.youtube.com/watch?v=krAVa4MZlCc

Uwaga! Niektóre etapy rekrutacji, a dokładnie przebieg testów może się różnić
w zależności od miejsca ich przeprowadzania. Poradnik opisałem z punktu widzenia
osoby, która odbyła TWO i TSW w SP Katowice, a test psychologiczny i rozmowę
kwalifikacyjną w KWP w Katowicach.

You might also like