Professional Documents
Culture Documents
Gliceryna poza działaniem na skórę daje też bardzo przyjemny efekt w konsystencji
kosmetyków. Poprawia smarowność i odczucie gładkości, zapobiega nadmiernemu
wysychaniu preparatu oraz krystalizacji niektórych składników, pomaga je
rozprowadzić. Łagodzi też działanie składników wysuszających jak alkohol etylowy,
na którym często robi się ekstrakty roślinne. A w odpowiednim stężeniu może być
równie dobrym ekstrahentem związków roślinnych co alkohol etylowy właśnie. Ma też
właściwości bakteriostatyczne, więc można ją wykorzystać w przedmieszkach jako
konserwant.
🌼Po pierwsze i najważniejsze: związki jakie chcemy pozyskać z rośliny muszą chcieć
przejść do wody, alkoholu i gliceryny. Jeśli są lipofilne to będą wolały do
tłuszczu. Gliceryna lepiej ekstrahuje rośliny świeże. Suche najdogodniej
przyrządzać na bieżąco w wodzie lub innym medium.
🌼Po drugie: jeśli roślina, którą ekstrahujemy ma dużo soku, warto najpierw pozyskać
sok i go zważyć, żeby potem dodać glicerynę w odpowiedniej proporcji i wykorzystać
jej właściwości konserwujące.
🌼Po trzecie: dążymy do zminimalizowania ilości gliceryny w preparacie, oraz do
maksymalnej ekstrakcji niedużej ilości surowca, optymalna ilość surowca roślinnego
do medium glicerytowego to w większości przypadków 1:5
🌼Po czwarte: roślinę przed ekstrakcją rozdrabniamy i skrapiamy alkoholem (to
pozwala zwiększyć ekstrakcję i odkazić surowiec), chyba, że alkohol mógłby
uszkodzić związki na których nam zależy (np białka, enzymy)
Przykłady glicerytów:
💧60% gliceryny + 40% wody - jest to preparat samokonserwujący, trwały powyżej roku,
ale w 40% wody należy koniecznie uwzględnić sok zawarty w roślinie (dlatego
bezpieczniejsza jest proporcja 70:30)
Zamiast wody w tych zestawach, warto użyć płynu Ringera lub soli fizjologicznej, co
wzmocni ekstrakcję związków (o ekstrakcji solankami i kwasami napiszę kolejnym
razem ;))
Czy można po prostu zalać surowiec tylko gliceryną? Oczywiście, że można. Ale
ekstrakcja jest wtedy bardzo długa i mozolna, często niepełna. Szczególnie
dotkliwym doświadczeniem jest zalanie czystą gliceryną surowca bogatego w śluzy
(np. korzenia żywokostu lub nasion lnu) - powstaje wtedy ciągliwa lepka galareta,
która jest bytem absolutnie opornym na współpracę.
Pisałam już że gliceryna jest jadalna? Moje gliceryty, często stają się moimi
zimowymi suplementami ;) Np. płynny rutinoscorbin z kwiatów forsycji, lub syrop na
przeziębienie z płatków róży...