Professional Documents
Culture Documents
Enneagram - 9. Podróż Właściwie Donikąd
Enneagram - 9. Podróż Właściwie Donikąd
Dziewięć (Gapa)
Wstęp
Kontempluje więc Gapa co tu dalej począć. Nic dalej zrobić się nie da, tajemniczy
bezmiar istnieje bez zmian od zawsze do zawsze. Gapa, istniejąc we wszystkim,
odbijając wszelkie stany i uczucia, i donikąd nie idąc - czuje się komfortowo.
Przypomina tu trochę Boga, jest to jednak Bóg deistów: w nic nie ingerujący i
jaśniejący spokojnie na wieki wieków. Dlatego już tu, na ziemi, w swej mdłej
cielesnej powłoce, uważa Gapa, że najszczytniejszym ludzkim powołaniem jest
spocząć wreszcie zasłużenie na laurach.
Jonasz Kofta
Gapa jest trochę jak dziecko - chciałby poczuć się wygodnie i naturalnie, wtopić się
w życie i chłonąć ten stan po wieczność. Chciałby jednak też, żeby świat
odwzajemnił mu się zrozumieniem i troską. Skoro Gapa tak naiwnie "nic złego nie
chce" i "po prostu trwa" - świat powinien to docenić i być dla Gapy uprzejmy.
Gapa jednak nie może całkiem wygodnie się poczuć, ponieważ gdzieś w głębi
serca czuje się winny, że "przegapił" ważne dla siebie osoby i sprawy. Stara się
więc nadrabiać miną. Robi się nadęty i zarozumiały, zaprzeczając uporczywie, że
coś jest nie tak. Jest przecież władcą Wszechświata i to on decyduje jak ma być.
Jeśli coś się nie zgadza (a jakże często tak jest!), to owo coś ma problem, nie Gapa.
Tu łagodność Gapy zaczyna być podszyta cichym Gniewem. Zza spokojnego
trwania wyziera - trochę niepewnie - władczość gbura satrapy.
W nabożnej czci dla swej Wszechwładzy, Gapa pomrukiem zbywa ludzi i ich
autentyczne problemy. Zakłócają jego dostojny spokój - nie mając pojęcia o
wieczności, którą sobie wyimaginował i w której niezmiennie tkwi. Tkwiąc w
świecie po części narkotycznym, zahipnotyzowanym, przypomina Gapa robota,
golema lub zombie. Niczym automat drepce naprzód i uporczywie potrąca ludzi i
sprzęty, twierdząc, że "przecież wszystko jest w porządku" oraz "co oni tam
wiedzą". Jednak rzadko kiedy przyznaje, że coś "przegapił". Jego świat jest
przecież taki Wygodny! Gapie nie chce się nic zmieniać - sam fakt, że tu jest w
zupełności wystarcza. To, że się jest, jest przecież takie tajemnicze - ej, jak to w
ogóle możliwe że się jest? Patrzyliście na to kiedyś z tej strony?
Ogólny opis
Szwejk
Jest też pytaniem, czy istnieje z tej niewesołej sytuacji jakieś wyjście?
Szczegółowy portret
Hasło : O co chodzi?
Kolor: Złoty
Bóstwo: Hefajstos (Wulkan)
Zwierzę: Wieloryb
Kraj: Czechy
Jakość: Paradoks
Cnota: Miłość (Akceptacja)
Karty tarota: IX. Pustelnik i XIX. Słońce
"O co chodzi?"
Sedno
J.R.R. Tolkien
Znalezieniu wyjścia z impasu poświęca Gapa całe swoje życie. Ulubionym jego
tematem jest dociekanie sedna rzeczy, którego poznanie, bez potrzeby ruszania się
z kanapy, dałoby mu władzę na resztą. To właśnie Dno Rzeczywistości, na które
Gapa chciałby sobie wygodnie opaść. Szuka on ukrytej dźwigni, przycisku, który
umożliwiłyby człowiekowi oszukanie losu. Będąc nieskończenie plastycznym,
potrafi Gapa tak zmienić swoje nastawienie, oczekiwania, i osobowość, że gwóźdź
będzie wydawał mu się np. wieżą Eiffla, a Pałac Kultury - sprejem na mrówki. W
tym stanie jest rzeczywiście wszechmocny, może bowiem każdą sytuację
zinterpretować sobie tak, by było mu z nią wygodnie. Niczym sofista, potrafi
dowieść sobie dosłownie wszystkiego, włącznie z tym, że sam wierzy w to, czego
dowodzi! Miażdżąc swoje osobiste preferencje na drobną papkę, sprzedając swoje
istnienie i samoocenę - Gapa kupuje w ten sposób upragniony towar: wolność.
Próbując dociec jaki ma właśnie przybrać kształt, aby wyprowadzić w pole świat,
Dziewiątka żyje jakby na kredyt, nie posiadając trwałego rdzenia "Ja", natomiast
wykorzystując to co się dzieje wokół, aby tańczyć swój taniec. Przerzuca się ona
ciągle między różnymi punktami widzenia, wcielając się w rozmaite postaci ze
swojej legendy. Chce aby nic jej nie mogło zaskoczyć, aby mogła w każdej chwili
"przedzierzgnąć się" w swego wroga, i w ten sposób pozbawić go mocy. Jaki
bowiem wróg chciałby jeszcze atakować, jeśli jego ofiara - okazuje się nagle być
-nim samym?
Gapienie się
To "zagapianie się" sprawia, że często widzimy Gapę jako drapiącego się w głowę
prostaczka, pytającego: "O co chodzi?", ku uciesze patrzącej gawiedzi. Z uporem
lekceważone i "przegapiane" problemy odzywają się w życiu Gapy
nieoczekiwanie, nawołując go, by coś z nimi zrobił.
Olek Grotowski
Gapa który właśnie boleśnie wyrżnął o ścianę, jest wówczas postrzegany jako ktoś
roztargniony, wiecznie czymś zaabsorbowany lub nieobecny myślami. Może być
też widziany jako naiwny chłopek-roztropek, idiota, a nawet - Zły Człowiek.
Złoty
Jarzenie się
Tadeusz Miciński
Labirynt
Kuriozum
Złote myśli
Jako zapoznany muzealnik Gapa słynie z tzw. "złotych myśli". Posiada sentencje
na każdą okazję, często częstuje nas (podobnie jak Siódemka - Lekkoduch)
zabawnymi przypowieściami ze swego życia, lub filozoficznymi przykładami "jak
to w życiu jest". Podczas gdy inni uczestnicy biesiady dyskutują o swych
osobistych sprawach, Gapa, którego życie osobiste cechuje pewna monotonia,
raczy wszystkich obszernymi komentarzami, aforyzmami oraz tym co ogólnie
określamy jako "życiową mądrość". Przez ową potrzebę obszernego wypowiadania
się, snucia "gawędy" o życiu i jego sprawach, staje się Gapa też jakże często
uporczywym milczkiem. W klasycznej ożywionej konwersacji obszerne
wypowiedzi nie wyglądają dobrze, Gapa więc woli zmilczeć, niż wydać się
"gadułą" lub "nudziarzem". Stąd częsta postać Gapy milczącego w towarzystwie i
świdrującego wszystkich uporczywym, "gapiącym się" spojrzeniem. Gdy jednak z
racji swej pozycji w grupie, siły przebicia lub po prostu korzystnych okoliczności
Gapa zacznie mówić, wpada w swój charakterystyczny styl wypowiedzi - "sagę".
Saga
"Owa sieć (...), której pasma zbliżają się, oddalają, rozszczepiają, przecinają, i
ignorują wzajemnie (...) - obejmuje wszelkie możliwości "
Sny
"Falująca przestrzeń
Czas, który stanął w złocistym bursztynie"
Teresa Ferenc
Złoty kolor w sztuce często kojarzony jest ze snem i tajemniczością, złote światło
nadaje obrazom surrealistów dziwaczny, odrealniony wymiar. Sugeruje ono
rzeczywistość jakby zatrzymaną w czasie, wolno sączącą się, pozbawioną
pośpiechu. Gapa idzie przez życie pogrążony właśnie w takim na poły
hipnotycznym "zagapieniu", które sprawia, że czuje się jakby na coś czekał lub
"trwał" w niezmiennym wiecznym teraz, w którym nie ma starości, śmierci ani
bólu.
Jonasz Kofta
Ten stan, stan nieobecności w życiu, jest czymś raczej smutnym i często stanowi
powód melancholijnego usposobienia Dziewiątek. Pewna ruchowa ociężałość,
która nierzadko im towarzyszy, oraz częste stronienie od hałasu i zamieszania na
rzecz miejsc raczej spokojnych i "domowych" przylepia wielu Dziewiątkom - i to
niezależnie od wieku - etykietkę "kochanego safanduły". Dochodzi do tego
codzienna nieuważność Gapy - zapominanie o terminach, gubienie kluczy, czy też
np. ruszanie do pracy ze śladami keczupu na krawacie. Wiąże się to wszystko z
pewną niechęcią Gapy do troszczenia się o sprawy banalnie ziemskie. "Zagapianie
się" w rzeczy wielkie i złożone, często odrywa go od rzeczy małych, upośledzając
pamięć oraz uwagę i stając się przyczyną roztargnienia.
Julian Tuwim
Niepozorny Gapa, który żyje w świecie spowolnionym, jakby trochę ze snu, nosi
zaskakujące oblicze Mądrego Samotnika. Skoro odrzucił świat i jego blichtr, skoro
pozostaje niejako "na uboczu" głównego nurtu życia, cóż innego mu pozostało, jak
zastanowić się nad pytaniem: Dlaczego W Ogóle Miałbym Dokądś Iść? Domeną
Dziewiątek jest zatem tajemnica sensu ludzkiego istnienia. Niczym grecki
Prometeusz, skandynawski Loki, lub indiański Starzec-Kojot - Gapa przynosi
ludziom zagubioną cząstkę ich boskości. Sama jego obecność tchnie często
absurdem. Miażdży "normalną rzeczywistość" swoją cichą pewnością, że istnieje
Coś Poza, i że może nie do końca warto robić to, co się akurat robi. Jest to dla
niego po prostu kwestia Wygody: "Po co się męczyć, jeśli można dojść tam na
skróty?"
"Popatrz chłopcze. Tutaj jest twoje Śnienie. To wielka sprawa; nigdy nie możesz
pozwolić temu umknąć... Coś tam jest; nie wiemy co; coś... jak silnik, jak moc,
ogromna moc; ciężko pracuje; popycha".
Czy jednak moc ta istotnie czyni nasze życie bogatszym? Cena, jaką Dziewiątki
płacą za pośrednictwo między Olimpem a Babilonem jest zaiste znaczna. Tą ceną,
jak za chwilę zobaczymy, jest - ich własna dusza.
Pustynia
Skłonność do rozmyślań nad istotą i sensem siebie czyni z Dziewiątek osoby często
dotknięte przez samotność. Pustynia, pustelnictwo, tudzież długie podróże przez
bezmiar uczyniły z wielu literackich prototypów Gapy - wiedzących i proroków,
podążających samotnie pod niebem i wtapiających się z patosem w krajobraz.
Mamy tu Dziewiątkę - George'a Lucasa, autora Gwiezdnej Sagi, zafascynowanego
fantastycznymi krajobrazami obcych planet, mamy Dziewiątkę Paulo Coelho z jego
"Alchemikiem" którego bohater przemierza pustynię w poszukiwaniu spełnienia
snu, mamy wreszcie Dziewiątkę Jorge Luis Borgesa, który w pustyni widział
metaforę losu i dawcę snów. Charyzmatyczna moc Dziewiątek dostojnie i
podniośle znikających za widnokręgiem - bierze się jakże często z faktu ich, takiej
lub innej, izolacji. Jako całkowicie wyizolowane, wyjęte z ograniczającego
społecznego kontekstu - są zarazem nieograniczone, a więc podobne Bogu. Tworzą
swój świat i są jego bezlitosnym Demiurgiem. Skupione na własnej świadomości
zdają się mówić: "W środku Wszystkiego stoję Ja. Nic innego się nie liczy. Nic -
poza mną samym - nie jest w stanie mnie zranić". W stanie owej cichej
podniosłości potrafią dosłownie "przeczekać" życie i umrzeć. Śmierć nie jest im
straszna, gdyż już za życia stały się kamiennym posągiem. Po prostu nie
dopuszczają do siebie bólu istnienia.
Utopia
Gapa tradycyjnie przedstawiany jest jako człek leniwy, w tym sensie, że nie chce
mu się kiwnąć palcem, aby coś w swoim życiu zmienić. Nadana mu przez Hurley i
Dobson nazwa Osadnika (Preservationist) - symbolizuje to właśnie dążenie, aby
wszystko pozostało "jak jest", bo po co zmieniać, skoro jest wygodnie.
Starość
Święte Świętych
Hefajstos (Wulkan)
Hefajstos jest boskim kowalem, którego pracownia mieści się w brzuchu wulkanu
Etny. Wyraża on siedzące w każdej Dziewiątce pragnienie Władzy nad Materią.
Dążenie do tej władzy poprzez hart ducha i moc wewnętrzną zalecał np. Fryderyk
Nietzsche, w swojej pochwale nadczłowieczeństwa i sprzeciwie wobec
"nihilizmu", czyli codziennego wygodnictwa i bylejakości. Człowiek-Hefajstos jest
"kowalem własnego losu", symbolizuje więc Dziewiątkę, która jest w stanie
zmierzyć się z każdą sytuacją i tak ją przekształcić, żeby ta działała na jej korzyść.
Takie jednak podejście, choć niewątpliwie godne mistrza - wprowadza
niepożądany element, który uwiera wszechpotężnego Hefajstosa w piętę jak cierń.
Jest nim Zmęczenie.
Zmaganie
Waląc w Kowadło Dziewiątka tworzy iluzję, iż zmaga się z czymś, czego nie
potrafi - ot tak, po prostu - zaakceptować. Musi więc albo zmienić siebie aby to
pokochać, albo wybuchnąć Gniewem. W pierwszym przypadku płaci własną
samooceną, gdyż przestaje się sama dla siebie liczyć. W drugim, gdy wybucha
Gniewem - rani innych. Jest więc niejako cały czas nieusatysfakcjonowana, i
poszukuje nowych form, takich które zadowolą i ją i wszystkich których sprawa
dotyczy. Dziewiątka ledwo dyszy pod ciężarem tego zadania - przypomina
cyklopa, usiłującego objąć Wszechświat. Zaszczytna funkcja bezwzględnego
stwórcy i niszczyciela form, i ciągłe, nieustające poszukiwanie optymalnego
punktu równowagi - bardzo ją męczy. Męczy ją tym bardziej, że nigdy nie kończy
się sukcesem - ponieważ Zmaganiu zawsze towarzyszy Opór. Gapa zmaga się w
lochu ze "swoim Cieniem" - zamiast po prostu wyjść na światło słońca! Nie
akceptując innych takimi jacy są, Gapa stosuje magiczną grę cieni i zwierciadeł,
które ukażą mu ich z bardziej zachęcającej perspektywy. Akceptuje ich wtedy, i
owszem, zyskuje sobie też sławę kogoś bardzo tolerancyjnego i kochającego. Na
ile jest w tym jednak sobą? Na ile jego "miłość" jest tylko mozolnym
opowiadaniem sobie pięknych historii, po to aby wyolbrzymić to co piękne, to zaś
co szpetne - "przegapić"?
Ten ciągły dylemat "Jak być szybkim i pokochać ich zanim się zorientują" - ma
skutek odwrotny do zamierzonego. Sprawia, iż Hefajstos czuje się odtrącony i nic
nie wart. Ludzie bowiem kochają jego kunszt i jego magię, a nie jego samego.
Gdyby zaprzestał ciągłej zmiany kształtu - myśli sobie - z pewnością odrzuciliby
go. Tu wychodzi na jaw niska samoocena Gapy, ukryta pod płaszczykiem jego
"tytaniczności" . Jeżeli musi uciekać się do "cudów" i "tajemnic", jeżeli musi
osiągać techniczne mistrzostwo i rozwiązywać rebusy po to, aby ludzie go
zaakceptowali - to najwyraźniej oznacza, że taki, jaki jest, na tę akceptacje wcale
nie zasługuje!
Czasami najciemniej jest pod latarnią, i Dziewiątka nie widzi że przecież mogłaby
swoje i innych demony zaakceptować, zamiast starać się je przechytrzyć.
Wystarczyłoby być po prostu sobą i pozwolić na to innym: zwyczajnie się zgodzić
na ich istnienie, nie zmieniając jednocześnie siebie. Odkrycie tego prostego faktu
jest dla Gapy trudniejsze niż wszystkie jego razem wzięte "tytaniczne" zmagania -
choć przecież jest w istocie swej - najprostsze na świecie.
Buta
A po co, a po co
Tak dłubie i dłubie
A na co a na co
Tak męczy i skubie?
Świat widziany z tej perspektywy prezentuje się iście mało zachęcająco, a jego
podstawowymi cechami są - totalny bezsens i brak perspektyw. Pogląd ten może
występować w podobnej postaci u wszystkich typów wycofujących się, to znaczy
oprócz Dziewiątek także u Czwórek i Piątek. U Dziewiątek jednak towarzyszy mu
charakterystyczny rys wściekłości i urażonej buty. Z poczucia psychicznej mocy,
które tak pielęgnują, nie potrafią przejść do czynu, nabrzmiewają więc jak wrzód,
w każdej chwili grożąc pęknięciem. Trwają w bólu, nie mogąc przeciwdziałać złu,
które widzą dokoła. W swym zgorzknieniu robią się trochę przerażające, mówią
bardzo dobitnie, emanując arogancją i cynizmem. Wszelkie działanie czeka
niepowodzenie. Cokolwiek ludzie robią nie ma sensu, gdyż każdy tkwi w tych
samych, od wieków rozjeżdżonych koleinach. Również Gapa w nich tkwi, a więc
nie ma sensu powodu zapobiegać (ukryty warunek:"...ale nie chcę działać") -
pozostaje jedynie zagryźć się w sobie i czekać na nieuniknione.
Apokalipsa
Ważnym symbolem związanym z energią Gapy jest więc idea apokalipsy. Wyraża
ona nieprzewidywalność Gapy, który w działaniu często nie kieruje się ani
rozumem ani uczuciami, a instynktem. Jak jego sąsiad Ósemka (Skurczybyk) ma
skłonność do działań spontanicznych, improwizowanych "na pniu". Pozbawiony
trwałego poczucia "Ja" Gapa, przyzwyczajony do wstrząsów wywołanych
nieoczekiwana konfrontacją z przeszkodami, nie ma wiele do stracenia. Ponieważ
często nie wie co sam czuje, lubi robić różne rzeczy "na próbę", a że często w
wyborze pomaga mu los oraz "przeczucia z brzucha" - otoczenie woli przygotować
się na niespodzianki. Nagłe zniknięcia i pojawienia się, podobnie jak
nieoczekiwane odzywki i tajemnicze zmiany nastroju nie należą tu do rzadkości.
Gapa uwielbia wywracać schematy "do góry nogami", negować, mieszać to, co
wzniosłe z tym co przyziemne, ukazywać nieznane kąty widzenia oraz podważać
świętości.
Dionizos
"Trzeba mi prochów
Trzeba mi wina
I przyjemności
W obu pachwinach"
Jonasz Kofta
Dudnienie
Jerzy Harasymowicz
Wydaje się, że odbieramy na raz dwa sprzeczne komunikaty. Widzimy np. że Gapa
zgadza się z nami, ale jednocześnie też, że potępia wszystkich którzy postępują
podobnie. Zaraz, ale jak to możliwe, żeby z taką prostą uczciwością był
jednocześnie z nami i przeciwko nam? W innej sytuacji może np. wydawać się, że
Gapa słucha nas i kiwa ze współczuciem głową, a zaraz w następnej chwili zmienia
temat lub zbija wszystko celnym szyderstwem. To w końcu jest po naszej stronie
czy nie?
"Co ja robię tu
Co ja tutaj robię?"
Kuba Sienkiewicz
"Jak to jest, że w każdej sytuacji czuję się tak nieodpowiednio? Co ja w ogóle tutaj
robię, przecież oni mnie nigdy nie zaakceptują?" to typowe dylematy Dziewiątek.
Przez całe życie walczą one z niskim poczuciem własnej wartości, oraz z
wrażeniem, że niewiele dla innych znaczą, lub że ich po prostu "nie ma".
Patos
Miazga
"W kurzawie migających czerni i rozzłoceń
Runęły groby i ołtarze"
Józef Czechowicz
piosenka kolonijna
Kowalski
"Nic w człowieku tym nie zwracało bardziej uwagi, niż jakieś bezosobowe otępienie;
bezosobowe, powtarzam, tak się bowiem wtapiało w dookolną nieskończoność
rzeczy, iż zdawało się tworzyć jedność z powszechnym otępieniem, jakie można było
dostrzec w całym widzialnym świecie, który, choć nieprzerwanie czynny na
niezliczone sposoby, zachowuje jednakże wieczysty spokój i ignoruje was,
choćbyście kopali fundamenty pod katedry."
Pogrążony w miazdze szczegółu jakże często jest Gapa naszym sąsiadem, panem
Kowalskim. Codziennie rano wydeptuje ścieżkę idąc na spacer z psem. Następnie
kupuje mleko i bułki, je śniadanie. Czyta gazetę. Odwozi dzieci do szkoły, śpieszy
się do pracy. Wieczorem wraca, je obiad, zasiada na kanapie. Idzie spać,
odwrócony plecami do Pani Kowalskiej, która jest równie zmęczona, i dawno
straciła nadzieję. Mamy tu człowieka w jego najdalej idącym upadku w materię -
człowieka, który stracił duszę i stał się maszyną. Świat maszyn w filmowym
"Matriksie" wydaje się być metaforą takiego właśnie mechanicznego egzystowania
większości "Kowalskich", "Smithów" i wszystkich innych kartonowych postaci,
które zaprzedały duszę z prostej przyczyny - aby zdobyć władzę nad śmiercią.
Nadczłowiek
Tadeusz Miciński
Wieloryb
"Ze względu na swą potężną masę wieloryb stanowi temat, który najłacniej można
wyolbrzymiać, rozszerzać i w ogólności długo się nad nim rozwodzić."
Otchłań
Jerzy Harasymowicz
Dlatego otchłań ta, oraz jej kapłani (Jung!) fascynuje nas zarazem i przeraża.
Fascynuje, gdyż opisuje wszystko, co w człowieku nie zrealizowane, a co chciałby
on zrealizować - nasze sny, a więc to, czego w gruncie rzeczy jedynie pragniemy.
Przeraża zaś gdyż usuwając niezmienniki moralne staje się symbolem szaleństwa i
rozkładu, symbolem potwora, który tkwi w każdym z nas. Zdaje się mówić: "Nic,
co czujemy nie jest ostateczne, i wszystko co człowiek robi - nawet to co
nazywamy Złem - daje się usprawiedliwić."
Bezwład
Jonasz Kofta
Zdarza się, że cecha ta jest podziwiana jako "taoistyczna" mądrość - jak to uczynił
Beniamin Hoff w książce "Tao Kubusia Puchatka". Puchatek, w charakterystyczny
dla Dziewiątki sposób, donikąd nie dąży, rozkoszuje się chwilą obecną i jest
rozbrajająco "safandułowaty". Aby nie wybijać się ze swej przyjemnej pół-drzemki
pojada miodek i gapi się w Naturalną Nieuchronność Wszechrzeczy. Oczywiście
byłby ostatnim, który chciałby się jej sprzeciwić!
Inną tego typu "misiowatą" Dziewiątką jest kiplingowski miś Baloo, z "Księgi
Dżunglii". Jest nią także, jak przypuszczam, nasz rodzimy Gapa/Mediator - Miś
Uszatek.
Czechy
"Dla nas, Czechów nic nie jest święte. Ani kościół, ani historia, ani my sami nie
jesteśmy dla siebie święci. (...) Świętością w Czechach jest komfort życia. Jeśli ktoś
zaatakuje komfort i wygodę, Czesi wyjdą na ulice, inaczej nie."
To chce klid
Szwejk
"On nie podpalił świątyni w Efezie, jak to uczynił ten cymbał Herostrates, by dostać
się do gazet i czytanek szkolnych. To wiele."
Gdy czytamy Szwejka, przede wszystkim rzucają nam się w oczy jego tasiemcowe
"gawędy". Choć naiwne i przaśne, są próbą komentowania wszystkiego co się
dzieje na bieżąco, w zabawny "głupkowaty" sposób. Szwejk przywodzi tu na myśl
Osła z filmu "Shrek" - to śmieszy, to znów irytuje wszystkich swoim
niekończącym się gadulstwem, przypominającym, jako żywo "myślenie na głos".
Istotnie, Gapa, obdarzony często naturą prostą i rozbrajająco bezpośrednią, lubi
"myślenie na głos", ponieważ w ten sposób łatwiej słyszy sam siebie, a zatem i
łatwiej mu zgadnąć, o co jemu samemu chodzi. Pogrążony w chaosie myśli na ogół
nie wie czego sam chce. Potrzebuje więc często audytorium, żeby się "wygadać" - i
tym samym usłyszeć, że jeszcze tu jest. Może mu ono pomóc odnaleźć myśl
przewodnią, którą tak łatwo gubi zaplątany we własne mętne wywody.
Antyreligijność
Mówi się, że Czesi m. in. tym różnią się od nas, Polaków, że my wielbimy
świętości, oni zaś tych świętości po prostu nie trawią. Istotnie wiadomo, że Czesi
nigdy zbytnio nie poważali symboli wiary, zawsze podkreślając, że są narodem
świeckim i stroniąc od kościoła oraz papieża. Postawa ta znajduje swoje
odzwierciedlenie w "Przygodach Dobrego Wojaka Szwejka", gdzie kościół oraz
jego apostołowie na ziemi (kapelan Katz!) przedstawiony jest z rubasznie
ateistycznej perspektywy.
Czeski film
"O co chodzi?" pytamy oglądając film czeski. Istotnie chaos zaskakujących
zwrotów akcji, scen dodanych "ni przypiął ni przyłatał" paradoksów ludzkiego
życia rozważanych z filozoficzną zadumą, a także "rozbrajającego" humoru
powoduje, iż łatwo zgubić się w jego akcji. Filmy Czechów przypominają mozaikę
niepowiązanych fragmentów, luźną kolekcję kuriozów, złotych myśli i fragmentów
"czegoś" rozsypaną przed nami na stole. Brak tu spajającej idei, lub jest ona
troskliwie ukryta, zawoalowana jakby w formie łamigłówki. Dociekając "O co
chodzi?" w czeskim filmie, możemy dojść do jakiegoś głębszego dna, musimy
jednak najpierw cierpliwie zaakceptować fakt, że "nikt nic nie wie" i "nic nie jest
tym, czym się wydaje." Gdy już odnajdziemy przesłanie, jest ono na ogół
ponadczasowe i jakże często widzimy wtedy, że zainteresowania Czechów krążą
wokół idei "zwykłego życia" oraz "zwykłego człowieka". Mamy więc zazwyczaj
"zwykłych ludzi" z ich jakże pociesznym zestawem przywar. Ludzie ci wytrwale
zmagają się z przeciwnościami, z chaosem drobiazgów, często z codzienną
"aseksualnością" świata. Paradoksalnie jednak - mierząc się z pospolitością i
zagmatwaniem, ukazują nam swoją niepowtarzalność i humor. W powodzi
zaskakujących pomysłów i dziwacznych rozwiązań odnajdujemy nieomylnie Gapę
z jego dążeniem do odnalezienia "niezwykłego" w "zwykłym", oraz Świadomości
w Materii. Jest to charakterystyczny Dziewiątkowy "misz-masz", w którym
szarości i cienie mienią się w odbłyskach przezwyciężającego je ognia
"osobliwości".
Paradoks
Dziewiątka nie ma dokąd pójść. Każdy z pozostałych ośmiu typów chce od życia
czegoś konkretnego. I tak, mamy Trójkę (Gwiazdora), która chce lśnić w blasku
jupiterów, Jedynkę (Zucha) - która chce być dobra, lub np. Szóstkę (Czarnowidza),
która chce dzielnie wypatrywać nadchodzących problemów. Co jednak z
Dziewiątką? Czego ona pragnie - jeżeli w ogóle czegoś pragnie? Otóż Dziewiątka
pragnąć zwyczajnie nie potrafi, jej dewizą zatem jest - "chcę nauczyć się pragnąć",
czyli mówiąc po prostu: "chcę chcieć"
Lustro
Jest więc Gapa zwierciadłem rzeczywistości. Zastanawia się jednak też ciągle, na
ile wiernie udaje mu się tę rzeczywistość odzwierciedlić. Z jednej strony jest
absolutnie przekonany, że jego "Ja" jest dokładnym odbiciem prawdy, co może
czynić go zadufanym w sobie dogmatykiem. Z drugiej strony cały czas podejrzewa,
że oto widzi tylko wąski wycinek prawdy, i że każdy kto na ową prawdę patrzy
widzi ją w inny sposób.
"Na ile ja i rzeczywistość przylegamy do siebie, a na ile ja sobie coś roję?"- pyta.
To dobre pytanie, ponieważ w ciągłym chaosie myśli, a także w rozbłyskach
fantastycznych wizji, które mu towarzyszą, łatwo zagubić zmysł rozróżniający
fakty od wytworów. Czy więc to, co widzimy jest tym co rzeczywiście tam jest? I
skąd to wiadomo? Ten sofistyczny poniekąd dylemat przypomina dwa ustawione
naprzeciw siebie zwierciadła. Ukazuje nieskończony korytarz odbić.
Finta w fincie
"Zbliżała się ku niemu cofając się równocześnie; był to trudny manewr, który jedynie
pani Frick była w stanie wykonać."
Antychryst
"Bóg umarł"
Fryderyk Nietzsche
Jestem tylko Ja - zdaje się mówić Dziewiątka, co jest przyczyną jej osobliwej
moralnej dwuznaczności. Z jednej strony jest to źródłem poczucia Wszechmocy.
Wszystko jest interpretacją. Zmień interpretację, a zmieni się twój świat - mówi
Gapa-Antychryst. Wszystko jest względne - dodaje - a więc również i Zło. To Ja
decyduję, czy coś nazywam Złem, i czy cierpię przez to, czy też wspinam się na
wyżyny orgiastycznej rozkoszy. Najodważniej, obok może Ósemki, zapuszcza się
Gapa w otchłanie pierwotnych ludzkich instynktów, dzikości i mroku tkwiących u
korzenia naszej zwierzęcej natury. Energie seksualną zazwyczaj wielbi, nadając jej
rangę boskiego źródła inspiracji, i traktując z nabożną czcią. Wyobraźnia Gapy
bywa dionizyjska - i nie zna ograniczeń w eksperymentowaniu. Libertynizm, magia
seksualna, nadużywanie afrodyzjaków i wszechstronna stymulacja bywają dla
Dziewiątek osłodą ich przymusowej wewnętrznej samotności.
"Energia, zwana Złem (...) jest jedynym Życiem, i pochodzi z Ciała (...). Energia (ta)
jest Wieczną Rozkoszą"
William Blake
Choć jednak nie muszą przybierać postaci skrajnych orgii, obecne są zawsze,
choćby i w formie czystej fascynacji ideą Erosa, która kieruje myślami Dziewiątek,
nawet tych monogamicznych i "normalnych". Wiele Dziewiątek na wyrażenie tego
dionizyjskiego aspektu nigdy się nie zdobyło, przerażone dzikością mocy, z którą
się skontaktowały. Jako formę "obrony przed Diabłem", potrafią znieczulić się w
różnym stopniu na doświadczenie seksualności: co czyni z nich Kowalskich,
Obłomowów i Puchatków, naszych znanych aseksualnych introwertyków. Znane są
jednak też i Dziewiątki, które mocy tej używają z dzikim upodobaniem, w
desperackiej próbie zaznaczenia swojej obecności.
Jednak korzystając ze swej władzy nad światem, Dziewiątka stawia się zarazem w
opozycji do niego. Doświadcza siebie jako odizolowanej, w ogromnym pustym
wszechświecie, którego wszelakie przejawy są jedynie grą jej osobistej woli. Owo
"Ja" Dziewiątki, zdolne do deformacji, rozpadania się i stapiania z dowolnym
innym przejawem jej świadomości, a przy tym do hipnotyzowania i wywoływania
efektów samą tylko siłą własnej intencji, sprawia, że czuje się ona wszechwładna
jak Bóg. Formowanie wszystkiego na nowo ma w sobie coś z cudowności, i Gapa
widzi, że inne typy umiejętności tej mu zazdroszczą.
Gapa jednak nie otrzymał tej umiejętności gratis. Uzurpuje on sobie moc
Nieskończoności niejako na kredyt, ponieważ przecież wciąż pozostaje tylko
człowiekiem, i wciąż pragnie być "kimś konkretnym". Można powiedzieć, że
"pożycza", "cytuje", lub nawet "kradnie" boską Wszechobecność, aby na chwilę
poczuć się "ponad" tym światem Pozostaje jednak pytanie - na ile jest wobec siebie
szczery? Bo przecież i tak musi to spłacić, prawda?
Miłość (Akceptacja)
"Choćbym mówił językami ludzi i aniołów, a miłości bym nie miał, byłbym jak miedź
brzęcząca lub cymbał brzmiący"
Św. Paweł
Otwierając się i zauważając świat Gapa uczy się kochać. Miłość Gapy, jego Cnota
rozwijana na ścieżce 9-3, nie jest z natury miłością emocjonalną, szaloną, i tkliwą,
nie ma też wiele wspólnego z odpowiedzialnością lub ofiarnością, jakie często z
tym słowem wiążemy. Nie jest to także miłość romantyczna. Miłość Gapy
sprowadza się do Akceptacji, a więc otwarcia na to co uważają inni i cichej z nimi
w tym obecności, pomimo doświadczanych przeszkód. Przypomina w tym istotnie
Gapa ścianę podziemnej groty, która cicho rozstępuje się, wpuszczając do środka
wszystkich zainteresowanych. Cechą tej Miłości jest Współistnienie. Jest to aspekt
nieomal fizyczny, praktyczny, pozbawiony barwnych uniesień, natomiast czyniący
przestrzeń, aby te mogły zaistnieć.
Sprzeczności
Ko nad
wa czło
lsk wie
i k
sła
pot
bo
ęga
ść
niep
rze
rut
wid
yn
ywa
a
lnoś
ć
sa prof
cru anu
m m
Św Nie
iad świ
om ado
oś moś
ć ć
nie
og
ra uwi
nic ęzie
zo nie
no
ść
nija
żar koś
ć
go
rli iner
wo cja
ść
"g
prz
ap
ebie
ow
głoś
ato
ć
ść"
po
dzi
sp
wac
olit
zno
oś
ść
ć
po
cie
pat
sz
os
no
ść
ela
kon
sty
ser
cz
wat
no
yzm
ść
nie
okr dypl
ze om
sa acja
nie
pr zag
ost adk
ota owo
ść
as
ek dion
su izyj
aln sko
oś ść
ć
skr
om but
no a
ść
ga
milc
dul
zeni
st
e
wo
niek
onw
nu encj
da onal
noś
ć
wi
elo
wy
płas
mi
koś
ar
ć
ow
oś
ć
do
br
od wro
us goś
zn ć
oś
ć
cy otw
niz arto
m ść
zac
sz
how
cz
ania
er
nie-
oś
wpr
ć
ost
Karty Tarota: IX. Pustelnik, XIX. Słońce
Pustelnik
Eckhart Tolle
"Jest mnie dwóch" - stajemy przed nieprzyjaznym Tworem, który rozkazuje nam
cierpieć, nienawidzić i rozpaczać. To nasze Ego - aroganckie przekonanie, że
jesteśmy Wszechświatem (a nie, że tylko kiepsko go odzwierciedlamy). Zmagając
się z Ego stopniowo stajemy się coraz słabsi, choć nic złego, obiektywnie się nie
wydarza. Sarkamy, ciało jest "mdłe", ponure i sztywne, wreszcie prędzej czy
później choruje. Im więcej sił wkładamy w pokonanie własnych myśli, tym
silniejsze się te myśli stają, i tym bardziej stajemy się nimi przytłoczeni. To
paradoks kowala, który twierdzi, że stwarza sam siebie, jednocześnie padając z
wysiłku. To również enneagramowa ścieżka 9-6, będąca dla Dziewiątki
przesunięciem w stres. Energia Szóstki (Czarnowidza) więzi "Ja" w ponurej jaskini
Imaginacji, pozbawiając je nadziei i każąc walczyć z sobą samym.
Może to i wyjść na dobre. Jednak jedynie wówczas, gdy nauczymy się porzucać
identyfikację z Ego i zaczniemy wędrówkę w stronę Trójki (Gwiazdor).
Kształtująca jakość karty Pustelnika odzwierciedla ideę Ludzkiego Potencjału, a
więc ukrytych zdolności drzemiących w każdym z nas. Zmagając się z Ego
możemy uzyskać siłę charakteru, hart wewnętrzny i rozwinąć rozmaite talenty, aż
do Geniuszu, który odzwierciedla Dziewiątkowy ideał Drogi na Skróty. Nie
nauczymy się jednak kochać i czerpać z życia, a to przecież jest naszym
ostatecznym celem. Aby nauczyć się kochać potrzebujemy stać się w pełni obecni
w karcie Słońca, która jest naszą Świadomością. Możemy wtedy zachować
wszelkie korzyści wynikłe z mozolnego doskonalenia się (Pustelnik), tracąc
zarazem powoli potrzebę używania ich w osobistym celu. Po cóż mielibyśmy świat
o czymkolwiek przekonywać, jeżeli kochamy wszystkich Takich Jakimi Są?
Słońce
"Nie patrz na tę małą ścianę cieni. Słońce ponad nad nią wzeszło."
Kurs Cudów
Na ścieżce 9-3 Gapa zauważa i docenia wszystko co napotka. Nie potępia innych,
gdyż nie tkwi już we władzy wyobrażeń, rozkazujących mu niszczyć Zło. Zauważa
siebie, i to, czego chce - wzrasta więc jego samoocena. Coraz bardziej potrafi też
zauważyć i to, z czym się nie zgadza, jednocześnie nie usiłując się tego pozbyć.
Osiąga równowagę - "żyj i pozwól żyć".
Tadeusz Miciński
Zakończenie
Nie zauważyliśmy, że przecież nie zniknął. Siedzi obok na widowni, trochę z boku,
zawinięty w szary płaszcz. To zresztą dopiero początek.
Krzysztof Wirpsza
krzysztof.wirpsza@yahoo.com