You are on page 1of 44

bezpiecznie tylko przy bramie

Autor:
Filip „Cyrus” Madej

Ilustracje:
Paweł Żyliński, Kishyn, Jonasz „Ajschylos” Ulatowski,
Dominik „Zerdal” Florczyk, Maciej „Malvick” Popławski

Korekta:
Jędrzej „Bor” Dudkiewicz

Skład:
A. „Lai” M.

Podziękowania Urgonowi, za opisanie choroby A.N.T.E.R.S

1
Spis treści

Złomowisko 3
Hard Junk 7
Full Metal Junkyard 7
Za kurhanem 8
Pochodzenie: Złomowisko 12
30 srebrników 14
01. W skrócie 14
02. Długa droga w dół 14
03. Pierwszy złom 17
04. Pierwsza krew 19
05. Pierwsze odpowiedzi 22
06. Druga krew 23
07. Pierwszy kopiec 27
08. Droga na miejsce 28
09. Drugi kopiec 32
10. Spowiedź 36
11. Oblężenie 38
12. Zakończenie 40
Statystyki postaci 41

2
złomowisko

Złomowisko
Anters? Chyba Anders? Nieważne, nie i rozprawił się z tymi co bruździli. Tak mó-
znam kolesia. wią. Mówią też, że tuż po tym, jak ubito
część bandziorów, napadły na nas ma-
Czy to ma jakiś związek z bombami biolo- szyny. Te stare, z serii co to jeszcze pluły
gicznymi? Możliwe. Z Molochem? Na kawą i skittelsami. (Nie śmiej się, to wcale
pewno, coś takiego nie miałoby prawa po- nie było zabawne!). Wzięły nas z zasko-
wstać bez jego udziału. czenia.
Najśmieszniejsze jest jednak to, że ci, Wtedy nie mówiło się otwarcie o Molo-
którzy pamiętają - i w ogóle się tym in- chu. To nadal były tylko niepotwierdzone
teresują - twierdzą, że człowiek stworzył pogłoski o tym, co dzieje się gdzieś tam, na
to... coś? Po prostu Złomowisko. zachodzie. W tamtym okresie zaczęły się
Pytasz czym jest? Ja osobiście twierdzę, też pierwsze porwania - tak, właśnie te,
że nie należy zadawać takich pytań, tylko którymi straszy się ludzi poza frontem.
zebrać kilkunastu chłopa i spalić to. To Jednym z pierwszych porwanych był
pewne, że z tego nie wychodzi nic dobrego. właśnie szeryf. W sumie nie dziwię się -
Jasne, możesz słuchać zbieraczy - tych co maszyny miały rację porywając go. Zna-
mówią, że to teren cholernie gamblodajny. czy - było to rozsądne z ich strony, nie
Ale o niebezpieczeństwie, jakie tam czyha, żebym nie lubił gościa, bo dobrze wy-
słowem nie wspomną. pełniał swoje obowiązki… Dość o tym.

Wyobraź sobie koślawy kościół - nie Ci, co pamiętają tamte czasy, mogą po-
wyższy niż dom, który mijałeś wchodząc wiedzieć, że Złomowisko powstało w
tutaj. Właściwie wystarczy, że wyobrazisz całkiem krótkim okresie czasu - widzisz,
sobie jego frontową ścianę i drzwi. Drzwi jeżeli wiesz coś o historii, to kojarzysz coś
to kluczowa sprawa - wiszą spokojnie na o bandytach? Kojarzysz? Gdyby to było
jedynym zawiasie i może czasem z lekka napisane w Biblii, pewnie któryś z ewan-
poskrzypują. Nie da się przez nie przejść gelistów napomknąłby o ośmiu plagach,
- są zablokowane śmieciami, złomem, gru- ośmiu walkach i ośmiu kopcach. Ja nie jes-
zem - wszystkim, co można znaleźć w po- tem ewangelistą.
bliżu. Teraz przed tym wszystkim postaw Powiem tak - maszyny i ludzie około
tak ze dwa zmiażdżone samochody - dziesięciu razy próbowali zdobyć, albo
dajmy na to marki Buick - z rozkradzio- zniszczyć to miasto. Osiem razy daliśmy
nymi szybami. radę. I po każdym takim najeździe usy-
Widzisz to dokładnie? pywaliśmy ze szczątków i ciał poległych
stosy pogrzebowe. Bóg jeden wie po co.
To lepiej odejdź stąd jak najszybciej, bo Zresztą, wtedy jeszcze nie było po-
właśnie zbliżyłeś się do Złomowiska. rządnego księdza w okolicy, to też każdy
robił, jak chciał. Mniejsza z tym. Powstało
Pytasz skąd się wzięło? osiem takich kopców - każdy porządnie
Dobra. Skoro już musisz wiedzieć, to usypany, po brzegi wypełnionych całym
Złomowisko faktycznie zostało stworzone tym tałatajstwem, co to się wala na po-
przez człowieka. Kiedy? Niedługo po woj- lach bitew. Jeden na północy miasta.
nie, jeśli patrzeć na to z naszego punktu Drugi tuż za kościołem, już pewnie o nim
widzenia - naprawdę niedługo. Jak? słyszałeś. Kolejny jest położony tuż za
Słyszałem różne wersje, ale ja wierzę w tę bramą miasta, ale jest mały i raczej nie
najbardziej, zdawałoby się, nieprawdopo- ma w nim nic ciekawego. Po dwa znaj-
dobną. Nie uwierzysz, jak usłyszysz. dują się kilka mil na zachód i na południu.
Któregoś dnia, nasze piękne wówczas Ostatni - chyba największy z nich - na
miasto nawiedzili bandyci. Ot, sytuacja ja- wschodzie. Tam były - o ile nic się nie
kich wiele. Wiesz, jak wtedy jest - chaos, zmieniło - ciała z ostatniego najazdu ban-
padają strzały, padają ludzie. To jeszcze dytów. Swoją drogą, kiedy tam byłem
było do zniesienia. Stary szeryf, zebrał ostatnim razem, to dalej służył za miejsce
swoich ludzi, którzy jeszcze nie pouciekali pochówku. Wszyscy leżą tam, na wzgórzu.

3
złomowisko

Nic mnie nie obchodzi, co ludzie robią z chodził, a ten zaklinał, że jeszcze niedawno
martwymi. Powiem ci jedno - jest to mało było i zdrowe i żywe. Dziwna sprawa, nie?
bezpieczne, to całe grzebanie w starych Aż strach myśleć.
grobach. Nigdy nie wiesz, co możesz tam Tak samo sytuacja ma się ze zwierzę-
spotkać. tami. Widzi się czasami okropne rzeczy,
ścierwo wielkości psa, ale na przykład z
Tego nie widać, ale tak jest. Ten burdel się metalowymi zębami i sierścią z jakiegoś
rozrasta. Nikt nie wie jak - za sprawą ma- dziwnego plastiku. Ohyda. Cokolwiek by
gii czy technologii - powiększa swoje te- nie mówili spece, to nie jest w porządku.
rytorium. Nie wiadomo jak i w jaki spo- A to dopiero początek. Jest tego więcej. O
sób, tego czegoś cały czas przybywa. wiele więcej. Na przykład technomorwy.
Kiedyś, na samym początku, kopiec za Na pewno o nich słyszałeś, jak upodab-
kościołem był tylko kopcem. Po prostu niają się do śrubokrętów, rurek, czy może
wielką kupą ziemi. A teraz? Po ataku Cro- nawet silników. To przyjmij do wiado-
ats i po pożarze budynek zmienił się w nic mości, że tutaj to minimum. Tutaj nor-
nie wartą kupę gruzów, z wybitymi wit- malna morwa to skurczybyk wielkości te-
rażami i wyrwanymi drzwiami. Właści- lewizora. A często pojawiają się większe.
wie została już tylko frontowa ściana, Przykład? Wyobraź sobie, że pralka, którą
reszta została wchłonięta - tak, próbujesz wyciągnąć z ruin domu, nagle
wchłonięta to dobre słowo - przez Złomo- ożywa i wbija ci cholerne kable w ręce. A
wisko. Teraz nie widać już nawet ty nie masz możliwości oswobodzenia się
szczątków wieży, która zawaliła się przez spod jej cielska.
płomienie. Ale kościół to nie tylko poje- Tutaj, takie zwierzątka to element kraj-
dynczy przypadek. Zdarzały się jeszcze obrazu. Przyzwyczaisz się.
lepsze.
Pamiętam, jak kilka miesięcy temu, Niektórzy twierdzą, że to bez sensu, że
kiedy byłem przy wschodnich kopcach, mutanty nie mają nic wspólnego z gro-
widziałem sztuczne drzewo. Sztuczne. Plas- bami na północy i wschodzie. Niektórzy.
tikowe, z domieszką aluminium. Wypy- Ja wiem, co widziałem. Widziałem, jak te
tałem złomiarza, który często tamtędy małe pokraki rozrywają na strzępy bla-

4
złomowisko

chę, żeby dostać mnie i mojego kumpla. bią ci taki odlot, że jakiekolwiek dragi
Nieważne co tam robiliśmy, nie pytaj bo i wysiadają. W takim czy innym wypadku
tak ci nie powiem. Popatrz tylko tutaj, to - jesteś martwy, bo nawet jeżeli jaszczur
wytłumaczy wszystko: czegoś ci brakuje? nie jest mięsożerny, to i tak prędzej czy
Tak, to wtedy straciłem stopę. Właśnie później przyjdzie coś innego, żeby zasma-
przez te pieprzone dzieci. Pytasz jak to kować twojej nogi.
wygląda? Chcesz, to ci opowiem. Pełna, cholera, symbioza.
Mijasz pierwsze rogatki, tak to nazy-
wamy, po prostu po tym poznajesz, że Wyobraź sobie zwałowisko gruzów. Tak,
wkraczasz na nie swój teren. Czujesz to w tuż za kościołem, właściwie w środku. Na
atmosferze: wszystko zastyga w oczeki- pierwszy rzut oka nie do przejścia, ale
waniu, a ty wiesz, że to ty nie jesteś u sie- kiedy już wejdziesz tak do połowy, zoba-
bie i idąc wąwozami jesteś jak na widelcu. czysz, że są w gruzach szczeliny dość duże,
Nie widzisz tego, ale wiesz, że gdzieś na żeby nimi przejść na drugą stronę. Cha-
granicy półmroku wszystko co żywe rakterystycznym elementem otoczenia są
wpatruje się w ciebie swoimi oczkami i tu tłuczone kawałki lustra – nie wiadomo
tylko czeka aż się uspokoisz i pomyślisz, skąd się tu wzięło. Kiedy już przeciśniesz
że wszystko w porządku. A potem będzie się przez dziurę, zobaczysz co jest po dru-
już za późno. Spadną na ciebie całą giej stornie - dziwaczne zbiorowisko złomu,
chmarą, ze swoimi pazurami, szponami, starych samochodów, na wpół zawalonych
piskami, a ty nie będziesz w stanie wy- budynków, śmieci, szczątków mebli...
konać ruchu, będziesz stał jak wryty, Wszystko zwalone na kupę, wymieszane,
kiedy zobaczysz, przeciwko czemu zupełnie jakby ktoś zebrał to wszystko ra-
stanąłeś. zem i może rzeczywiście tak było, różne
I nie będzie dla ciebie ratunku. rzeczy się słyszy, o tym co się działo daw-
Bo widzisz, one są przystosowane do śro- niej... Poza całym tym szkłem i brudem,
dowiska, w którym żyją. Przyzwyczaiły są tu ślady po pożarze. Nie wiadomo nawet
się do toksycznych wyziewów, wiedzą - którym - po tym pierwszym, kiedy
Bóg jeden wie skąd - jak walczyć z na- spłonął kościół, nie zostało dużo. Jedne z
promieniowanymi jaszczurkami, wiedzą, niewielu pamiątek, to szczątki wieży
jak chronić się przed kwaśnym opadem. dzwonniczej. Ten kościół można by druko-
My, kiedyś, na początku, na samym po- wać na pocztówkach, gdyby jeszcze były
czątku, nie wiedzieliśmy tego. Nie mówię, komuś potrzebne. To po prostu wizytówka
że teraz wiemy, ale obecnie jesteśmy w tego miejsca. Nie, nie będę ci opowiadał
lepszej sytuacji. Wiemy na przykład, że jego historii, nie ma po co. Ale to nie je-
nic tak dobrze nie działa na chmary sza- dyne takie miejsce z historią. Jest jeszcze
rańczy, jak skrzynka mięsa. Jeżeli masz parę innych - jak na przykład lej po bom-
zamiar się wybrać gdzieś głębiej, prowiant bie, z drugiej strony miasta, tam skąd na-
to po prostu podstawa. I to nie ty go zjesz. deszły maszyny. To chyba był jakiś eks-
Poza tym, na pewno przyda ci się maska peryment Molocha, jeden z pierwszych,
gazowa. Już wspomniałem o jaszczurkach. jak kilka innych, o których pewnie
Nie mówiłem, co one potrafią. A robią słyszałeś. Pytasz, co to było? Otóż kiedyś
różne paskudztwa, nie mam pojęcia, gdzie nasi zwiadowcy zauważyli samotny od-
one się tego nauczyły. Na przykład, wy- dział blaszaka na wschodzie. To co w nim
obraź sobie taką sytuację. Ich skóry dosyć było dziwne to to, że nie było tam żadnych
dobrze schodzą u kupców, są bardzo wy- jednostek bojowych. Jedynie jeden wielki
trzymałe. Chcesz taką jedną upolować. No pojazd, na gąsienicach i kilkanaście mniej-
to idziesz jakiejś poszukać i znajdujesz, za- szych robocików. Przez lornetkę widać
zwyczaj wygrzewającą się na jakimś było, że nie są przystosowane do walki -
głazie w słońcu. Masz już ją na celowniku, ich jedynym zadaniem było oczyszczenie
a ta ucieka. Gonisz ją przez pół dnia i nie drogi przed kolosem. On też zbyt do bitki
widzisz, że to ona wprowadza cię w przygotowany nie był - ot, zwykła plat-
pułapkę. Kiedy już myślisz, że zapędziłeś forma na gąsienicach, załadowana jaki-
ją w ślepy zaułek, ona wypuszcza jakiś ni miś pakunkami. Żartowaliśmy wtedy, że
to gaz, ni to kwas, a ty jesteś już martwy. Moloch perkal i paciorki wiezie. I wtedy
Nie od razu, nie. Są różne gady, jedne cię przyszedł raport od szpicy.
paraliżują, inne usypiają, jeszcze inne ro- To nie była zwykła platforma. To była

5
złomowisko

platforma opancerzona jak jasna cholera. kiedy znowu coś wypełznie ze złomu.
Wtedy zaczęliśmy już coś podejrzewać. Oprócz tych, którzy mienią się miesz-
Wysłaliśmy dodatkowych ludzi w tamten kańcami, czasami przebywają tutaj przy-
rejon, z rozkazem atakowania gdy tylko jezdni - zazwyczaj łowcy gambli, którzy
maszyny otworzą ogień. Do niczego ta- zwabieni pogłoskami o Złomowisku przy-
kiego nie doszło - platforma wjechała spo- jeżdżają tutaj, żeby wypełnić zlecenie, cza-
kojnie na przedmieścia. sami po to, żeby po prostu poszperać, może
Zwiadowcy wrócili i powiedzieli, że to znaleźć coś, co odmieni ich życie. Zazwy-
nie jest zwykły pakunek. Że to nie perkal czaj znajdują ostateczną odmianę w szpo-
i paciorki, ale trotyl i plastik przyjechał nach Croats, jednak czasami zdarzają się
do nas i właśnie teraz zatrzymał się na tacy fachowcy, którzy wychodzą z tym po
środku przedmieść. co przyszli. A można znaleźć czasami na-
I wtedy nastąpiła detonacja. Wybuch prawdę zadziwiające rzeczy - do tej pory
słychać było w promieniu dziesięciu kilo- opowiada się o człowieku, który wyszedł
metrów, a blask rozświetlił noc jeszcze da- po pięciu dniach w złomie, targając na
lej. Tym, co zostało, nie zdołalibyśmy na- wózku całkowicie kompletny komputer i
pełnić szufelki. Po prostu czarna dziura w meblościankę ze szklanymi drzwiczkami.
ziemi, szeroka na sto, a głęboka na jakieś Nikt nie wie, skąd on to wytrzasnął. Jed-
dwadzieścia metrów. I tyle, nic więcej nie nak to jest wyjątek, chwalebny wyjątek.
zostało z przedmieść, robotów, dwudziestu Nigdy nie masz pewności co znajdziesz i
naszych ludzi, po prostu wypalone koło w zazwyczaj po prostu grzebiesz to tu to
ziemi. tam, a jak tylko znajdziesz cokolwiek war-
Do tej pory nie wiemy, po co Moloch tościowszego, spieprzasz zanim coś znaj-
zrobił coś takiego. dzie ciebie.
Teraz jest to po prostu Miejsce. Powyższa sytuacja powoduje, że całe to
miejsce żyje gamblami - gdy tylko jakiś
Co jeszcze ciekawego możesz tu znaleźć? wędrowiec trafi do miasta i okazuje się, że
Pytasz, jakich ludzi możesz tu spotkać? ma coś wartościowego, otwiera się piw-
Czego ty oczekujesz? Wszyscy jesteśmy nice, bramy i handluje po mocno konku-
tutaj normalni. Nie ma bohaterów. Po pro- rencyjnych cenach. Ludzie tutaj preferują
stu kilkudziesięciu ludzi, którzy próbują kupno żywności - pomimo kilku myśli-
przeżyć. Staramy się sobie pomagać, bo od wych i poletek za miastem, nie mamy
śmierci Chow Chowa, dawnego tutejszego nadwyżek jedzenia - wielkimi i cholernie
pseudomafiozy, podupadliśmy jeszcze bar- kosztownymi gamblami się nie najesz, a
dziej - ataki Croats się nasiliły, a Złomo- takich mamy całkiem sporo - niektórzy
wisko zjadło resztki lecznicy. Teraz łowcy opychają wszystko na miejscu, żeby
miejsce gdzie się gnieździmy, znajduje się potem nie nosić tego przez pustynię. Tak
mniej więcej w okolicy dawnego wejścia do czy inaczej, wszystko sprowadza się do
miasta - jest tam taka cholernie wielka tego, że mamy tu dużo naprawdę cieka-
kamienna brama, a w niej miejsce dla wych rzeczy i jeszcze więcej chłamu do
około piętnastu ludzi. Ci, którym nie star- wciśnięcia turystom. Gdyby tylko jacyś
czyło miejsca pobudowali sobie baraki nao- przyjeżdżali, ale cóż, to nie jest Salt Lake...
koło, lub żyją w niedalekich gruzach.
Sama brama jest mniej więcej przystoso- Co ty możesz o tym wiedzieć? Co możesz
wana do obrony - okna zamienione de- wiedzieć o przeżyciu w tym miejscu? Tuż
skami w wąskie szczeliny, obkute żela- pod stalowym dupskiem Molocha, z Croats
zem drzwi, a w piwnicach miejscowy skład na karku, z całym tym syfem, który wy-
żywności i sprzętu. Dziwi cię, że tak sobie rasta nam za płotem... Przeżycie tutaj nie
radzimy, że nie znalazł się dupek, który jest możliwe. Nie interesuje mnie co -
próbowałby siłą przejąć władzę nad wiem, że za parę lat coś nas tu zeżre. Albo
grupą? Nie, nie ma tu takich. Nikt nie jest będzie to blaszak, albo Croats, albo po pro-
na tyle głupi - już dawno wszyscy tutejsi stu zarośniemy tym miejscem i nie będzie
zrozumieli, że tylko dzięki współpracy już nikogo, kto odważyłby się tu przybyć.
możemy jakoś przeżyć. Nie mówię, że nie A wtedy nie będzie tu już ludzi.
zdarzają się zgrzyty - oczywiście że są, a
w końcu każdy tutaj ma swoją broń - z Chicago? Nie, nigdy tam nie byłem.
przyzwyczajenia, nigdy nie wiadomo,

6
hard junk

Hard Junk
Full Metal Junkyard kurencję.
10.Na wpół złamana biblioteczka - książki,
które się zachowały, to encyklopedia
Wiadomo, że możesz wpuścić tu graczy po
zdrowia, wydanie rosyjskojęzyczne oraz
to, żeby nazbierali kupę gambli, potem
przewodnik po Meksyku, wydanie kie-
sprzedali wszystko w miejscowym sklepie,
szonkowe.
by następnie żyć jak panowie. Wiadomo, że
11.Ciało któregoś z twoich poprzedników -
mogą znaleźć to czego szukali i jasne jest
przygniecione stalowymi drzwiami i
także to, że mogą znaleźć cokolwiek inne-
zupełnie ogołocone. Pociesz się, nie jesteś
go i, jak już wcześniej wspomniałem, że coś
tu sam!
może znaleźć ich. Moim zadaniem jest po-
12.Dwa samochody ustawione jak domek z
danie ci kilku przykładów, co to może być.
kart - w całkiem niezłym stanie - cała
1.Paczuszka leków, zakopana gdzieś w rui-
elektryka do wymiany, zatarte skrzynie
nach - głównie psychotropy. Wartość, w
biegów i łącznie sześć i pół opony, ale za
zależności od kupca, waha się od 20 do 60
to silniki nie za bardzo przeżarte rdzą.
gambli.
Poza tym w tylnej kanapie jednego z nich
2.Zdjęcie w ramce, przedstawiające przy-
coś ma legowisko. Nie chcesz wiedzieć co
tuloną parę na tle kościoła. Może dosta-
i cieszysz się, że nie ma tego czegoś w
niesz kilka gambli za ramkę, chyba że
domu.
wpadniesz do Salt Lake i opchniesz ja-
13.Skrzynka pełna tandetnych, plastiko-
kiemuś nawiedzonemu za kevlar.
wych budzików - nie wiadomo dlaczego,
3.Kino domowe w okropnym stanie. Zdat-
wszystkie zatrzymane na jednej godzinie
ny do użytku jest tylko zestaw głośników
- 13:05. Wymienisz baterie i wszystkie
stereo - godzina pracy speca i masz wspa-
będą hulać jak ta lala - okrągła 50 za
niały surround na kabelku jack. W takim
całość.
stanie, w jakim je znajdziesz , może i 30
14.W pobliżu dwóch trupów - zestaw pod-
- 40 gambli.
różny dla księdza. W skład wchodzi: me-
4.Wspaniale zachowane biurko - jak tylko
talowy krucyfiks, biblia, woda święcona,
je wyciągniesz z zawalonej ściany - jesz-
olejki do ostatniego namaszczenia -
cze daleko sprzed wojny, u kolekcjonera
wszystko w skórzanej walizce, wyłożonej
dostaniesz za nie grube gamble, na-
gąbką. Drugi szkielet jest przybity do zie-
prawdę grube.
mi palikiem.
5.Zbiór płyt CD z muzyką - piraty i orygi-
15.W szafie, na wieszaku - skórzany płaszcz
nały - zdatne do odtworzenia okazują się
z brązowej skóry, w niezłym stanie.
może cztery, czy pięć.
Oryginalny z logo Harley'a Davidsona na
6.Lampka nocna z abażurem i stłuczoną
mankietach! Nikt takiego nie ma! Nawet
żarówką. Nie wiadomo po co to komu, ale
nie myśl o tym żeby go sprzedać, takim
w końcu bierze się co Bozia daje, nie?
rzeczom należy się szacunek.
7.Beczka gdzieś w piwnicy, przywalona
16.Pudło pełne zabawek - w pokoju z reszt-
szczątkami rowerów i szafek. Po otwar-
kami kolorowej tapety na ścianach. Kloc-
ciu okazuje się być pełna wspaniałego,
ki, samochodziki, kilka lalek. Bezcenne.
przedwojennego wina - za coś takiego, u
17.Zestaw garnków ze stali nierdzewnej. W
specyficznego kupca możesz przeżyć do
świetnym stanie, prawie nie dziurawe.
końca życia. Ewentualnie otworzyć knaj-
18.Torba lekarska, z kilkoma parami butów
pę i brać setkę za kieliszek. Albo i wię-
w środku. Wszystkie kobiece, w numerze
cej.
11. Jak znajdziesz kogoś, kto to kupi, to
8.Trzy pełne kanistry z przedwojennym pa-
nieźle zarobisz.
liwem, ukryte w schowku za jakimś zruj-
19.Latarka, potężny halogen, który wypa-
nowanym domem. Wartości czegoś ta-
la źrenice. Bez baterii. Zamknięty w
kiego nie muszę chyba opisywać.
szafce w kącie zrujnowanego pokoju.
9.W pełni zdatna do użytku maszyna do
20.Dobrze zamknięte w skrzyni tafle szkła -
szycia - ma nawet komplet igieł i nici! Z
szyby 1.5 na 1.5 metra, jak znajdziesz ko-
czymś takim możesz zostać jedynym w
goś, kto buduje szybowiec, jesteś bogaty.
okolicy krawcem! Uważaj tylko na kon-
Jak nie - zawsze możesz zbudować własny.

7
hard junk

Za kurhanem swoimi rozgorzałymi oczami. Do tego ob-


razka dodaj stalowe zęby. Tak, nie
przesłyszałeś się. Z powodu jakiegoś nie-
Czyli część tego, na co możesz się natknąć
wyobrażalnego diabelstwa, choroby, czy
szperając w poszukiwaniu czegokolwiek, co
mutacji niektóre zwierzęta w Złomowisku
może ci pozwolić przeżyć kolejny dzień.
są, że się tak wyrażę, ulepszone. Zdarzają
Wszystko co jest opisane poniżej, będzie
się, właśnie, stalowe zęby. Ale jeszcze częś-
starało ci się w tym przeszkodzić. Nie
ciej mamy do czynienia z plastikową sie-
przygotowuj się. I tak nigdy nie będziesz
rścią, segmentowymi ogonami, czasem
gotowy na wszystko, czym może poczęsto-
widać w szkieletach kości, które nie mają
wać cię to piekło, jakim jest Złomowisko. I
szpiku tylko jakiś chemiczny ściek. A
nie zapomnij o masce gazowej, pamiętasz?
wszystko to dopełnione wybuchową mie-
I wiedz, że cokolwiek widziałeś po pust-
szanką agresji i inteligencji, która pozwala
kowiach, nigdzie nie znajdziesz takiej me-
polować na ludzi. Dobrze zrozumiałeś. Polo-
nażerii jak tutaj. Nie łudź się. Nigdzie
wać. To sukinsyństwo potrafi wyjść w
indziej nie zobaczysz zwierząt w tak
ciągu dnia na ulicę i urządzić sobie jakieś
okropny sposób zmutowanych, chorych,
pieprzone safari. Nie boi się ludzi. Wie, że
czy napromieniowanych. Chyba, że byłeś
jest twardy. Nie musi się bać, zdaje sobie
w Chicago. A wtedy chylę czoła i ustępuję
sprawę, że to my się go obawiamy. Zazwy-
drogi na ulicy.
czaj to samotnicy, spotykający się z in-

Zmutowane psy
nymi osobnikami swego rodzaju tylko po
to, żeby się rozmnożyć. Czasami polują w
stadach, a wtedy my nie robimy nic in-
Skończył się czas poczciwego burka przy
nego, jak tylko wyciągamy każdą broń
budzie. Nadszedł czas na krwiożercze
palną jaką się da i barykadujemy w do-
półmutanty, które po przebytych doś-
mach. Nie ma sensu walczyć z nimi otwar-
wiadczeniach zamieniły się w istoty do-
cie, na ulicy, bo ich zawsze będzie więcej.
skonale przystosowane do życia w złomie.
Bo jest ich cholernie dużo, w końcu kto
Wyobraź sobie potwora wielkości małej
przed wojną nie chciał mieć swojego
szafki, który warczy, ślini się na twój
pieska?
widok i przyprawia cię o drżenie kolan

Zmutowane psy - reguły


Agr esja: 20 / 15
Pierwsze spotkanie: Problematyczny test Morale (Lęk)

Ruch: 4 m / segment
T rafi enie: Za ruch +50%
Słaby punkt: Głowa, pt +70%

Zręczność: 15 (10 - 16)


Per cepcja: 12 (9 - 12)
Spryt: 8 (7 - 11)
D oświadczenie: 3 (2 - 5)
Akcje:
1 segment: Ugryzienie (Lekka rana)
1 segment: Cios łapą (Dwa draśnięcia)
2 segmenty: Ugryzienie i pochwycenie (Lekka rana)
3 segmenty: Ugryzienie i powalenie (Ciężka rana)

T ryb berserke ra: Tak

Wytrzym ałość: Różnie, od jednej ciężkiej, po bydlaki z


jedną krytyczną
Redukcja ran: Zazwyczaj nie, zdarzają się okazy, które
ignorują pierwsze draśnięcie, lub lekką ranę
Pancerz : Jak wyżej, są przypadki z polimerową skórą,
wtedy pancerz wynosi 1
Ucieczka: Rana stanowiąca połowę wytrzymałości
Kondycja: 14
Manewry: Zwiększone tempo walki, furia

8
hard junk

Zmutowane Gady Ogólna zasada na Złomowisku jest taka


- zobaczysz gada, to miej się na baczności.
Tutaj jest jeszcze lepszy piknik niż w przy- To jest *naprawdę* niebezpieczne zwierzę.
padku psów. Wiesz dlaczego? Psy, owszem, Utwardzona skóra pozwala im na przeżycie
były już od samego początku nieźle przy- postrzału z karabinu. Szpony z jakiejś
stosowane do życia. Chodzi mi o kły i pa- syntetycznej substancji, twardszej od na-
zury, nie? To wyobraź sobie, że jaszczurki turalnej, umożliwiają pocięcie ci broni na ka-
w zestawie oprócz tego mają twardą jak wałki, jeśli będziesz na tyle głupi, że po-
cholera skórę i system wydalniczy, który dejdziesz bliżej. Jednak pewnie nie zdołasz,
pozwala im na robienie różnych śmiesznych bo zanim się na tyle zbliżysz, ona spryska
rzeczy z wydzielinami, które mają gdzieś cię swoim jadem, a ty poczujesz jak z twoją
tam w sobie. To na początek. Po wojnie i po skórą dzieje się coś bardzo niedobrego.
życiu w tej okolicy, dorzuć im jeszcze Ogólnie, można rozróżnić kilka gatunków
twardszą skórę, mordercze instynkty i bar- jaszczurek, postaram ci się je jakoś opisać.
dziej zabójcze substancje ustrojowe. Pierwsza, najbardziej podobna do spoty-
kanych w reszcie Stanów Heloderm, to po
prostu zielonożółty, trzy i półmetrowy po-
twór, który charakteryzuje się wyraźnie za-
znaczonymi płytami grzbietowymi, jak u ja-
kiegoś przedpotopowego dinozaura. Pas-
kudnie to wygląda, kiedy tak leży pełna
pewności siebie - ten okaz ma najgrubszy
pancerz ze wszystkich. Na szczęście nie ma
tak dobrze wykształconych gruczołów i nie
potrafi pluć swoim jadem.
Drugi rodzaj jaszczurki jest nieco mniej-
szy, ale to nie zmniejsza niebezpieczeństwa
- potrafi pluć jadem. Wprawdzie jej skórę
można przebić dobrze naostrzonym nożem,
jednak będziesz musiał przebyć daleką i
Zmutowane gady - r eguły trudną drogę, żeby to zrobić - jej podsta-
wową taktyką jest po prostu nadęcie się i
Agr esja: 15 / 5 splunięcie ci kwasem po oczach. A to nie jest
Pierwsze spotkanie: Przeciętny test Morale (Lęk) nic przyjemnego. Nie radzę się po czymś ta-
kim pokazywać w towarzystwie.
Ruch: 1.5 m / segment
T rafi enie: Za ruch +10% Trzeci, jadowicie zielony i dlatego dobry
Słaby punkt: Głowa, pt +80% do wypatrzenia gatunek, jest mniej więcej
rozmiarów zwykłej Helodermy. Nie ma
Zręczność: 7 (Gat. Pierwszy) / 13 (Gat. Drugi) / 8 (Gat. Trzeci)
zbyt mocnego naturalnego pancerza, ale jest
Per cepcja: 8 / 9 / 12
Spryt: 4 / 9 / 10 najbardziej podatny na choroby i mutacje
- chyba wie, co mu nie zaszkodzi. Tak czy
Akcje: inaczej, znakomicie przyjmuje to świń-
1 segment: Ugryzienie (Lekka rana / Draśnięcie, Jad / stwo, które zamienia skórę w polimer. I to
Draśnięcie, Kwas)
2 segmenty: Ugryzienie (Ciężka rana, Pochwycenie /
nie wszystko. Wiesz, co jeszcze ułatwia jej
Lekka rana, Jad / Lekka rana, Kwas) znalezienie? Zostawia po sobie ślad, kiedy
3 segmenty: tak pełznie, wydziela jakiś śluz - żrący jak
Gatunek pierwszy: Ugryzienie i powalenie (Ciężka rana) jasna cholera. I może go produkować i wy-
Ugryzienie (Dwie ciężkie)
dzielać w każdej chwili, zwłaszcza w stre-
Gatunek drugi: Plunięcie Jadem (opis niżej)
Gatunek trzeci: Plunięcie Kwasem (opis niżej) sie. Wyobraź sobie taką sytuację, kiedy ty
podchodzisz po jej zastrzeleniu, chcesz ją
T ryb berserker a: Tak / nie / nie obedrzeć z uczciwie zarobionej skóry, a ta
przepala ci i rękawice i skórę. To napraw-
Wytrzymałość: Dwie krytyczne / krytyczna / cztery ciężkie
Redukcja ran: Poziom w dół / nie / nie dę niebezpieczne stworzenia.
Pancerz: Tułów 3 / 1 / 2 Zasady działania:
Głowa 2 / 0 / 1
Jad: jest to trucizna pochodzenia organicz-
Ucieczka: Krytyczna / ciężka / dwie ciężkie
Kondycja: 14 / 10 / 12 nego, jednak zmodyfikowana przez muta-
Manewry: Furia cje i choroby. Wystarczy zetknięcie się go ze

9
hard junk

10
hard junk

skórą, aby zaczął działać. Trafionego czeka dynym sposobem na dobranie się gadowi do
B. Trudny test Kondycji. Zdany - częściowy skóry jest poczekać dzień lub dwa po zabi-
paraliż - utrudnienia +60% do wszelkich tes- ciu - wtedy substancja rozejdzie się po oto-
tów ruchowych, narastające o 15% co turę. czeniu, a ty będziesz mógł w spokoju zdej-
Nie zdany - całkowity paraliż - postępuje mować swoje trofeum.
30% co turę, do 120%, potem następuje unie- Zasada opcjonalna: w wypadku wielokrot-
ruchomienie. Jeżeli przeżyjesz, to utrud- nego pogryzienia przez pierwszy lub trze-
nienia znikają w tempie 10% na 6 godzin, ci gatunek, wzrasta ryzyko zarażeniem się
w obu przypadkach. Przy plunięciu - zasa- ANTERS. Przyjmijmy, że za każde ugry-
dy rozpylenia tak, jak w wypadku strzału zienie przez danego osobnika +10% - rzuć po
ze śrutówki. Testuje się samą Zręczność. każdym ciosie, który wszedł w ciało.
Kwas: nie zbadano jeszcze pochodzenia tej

Croats
substancji, jednak chyba jest organiczna -
inaczej jaszczury nie potrafiłyby go pro-
dukować, przynajmniej w takich ilościach. Czas na pieprzoną wisienkę na torcie. Croats.
W mechanice gry działa tak - jeżeli nie masz W tym mieście nie da wymówić się tej nazwy,
odzieży ochronnej, to po udanym ugryzie- nie ziejąc nienawiścią. Nie ma tu nikogo, komu
niu, w czasie następnych dwóch tur, do- by kogoś nie zabiły. Każdemu z nas kogoś za-
stajesz w każdej z nich dodatkową ranę, brały - matkę, ojca, czasami brata, albo cór-
taką, jakie dawało samo ugryzienie. Bez rzu- kę. A najczęściej po prostu oko lub stopę.
tu obronnego. Jeżeli masz na sobie ubranie Każdy człowiek od nas żywi do nich osobistą
ochronne, to niwelują one pierwszą ranę, a urazę. Żaden z nich nie ma skrupułów przed
drugą obniżają o jeden stopień. Potem na- zabijaniem tych potworków. To już nie jest
dają się do wyrzucenia. Jeżeli dotykasz skó- prosta wojna. To jest międzygatunkowa
ry (na przykład przy obdzieraniu z niej, lub wendeta. Nie można przestać, dopóki któraś ze
przy chwyceniu jaszczurki), to bez ochrony stron nie wyginie. I, szczerze powiedziawszy, to
dostajesz z miejsca w lokację, która się z nią one mają przewagę.
styka, dwie lekkie rany co turę. Kiedy masz Cokolwiek o nich słyszałeś, wyobraź to sobie
ochronę, zaczynasz od drugiej tury kon- dwa razy większe, wredniejsze, liczniejsze... Tak,
taktu: najpierw draśnięcie, potem dwa, masz rację. To są dzieci. Bit-boys, powiadasz. W
zwiększa się o jeden stopień co turę, aż do Filtydelfii jakoś z nimi żyją. Filtydelfia. Racja,
dwóch lekkich - w końcu rękawice zostają żyją. Ale spójrz na mapę - Filtydelfia to kiedyś
przeżarte i wchodzą zasady bez ochrony. Je- była metropolia, dziś to też jest jedno z nie-
Croats - reguły małych miast, mają jakiś przemysł, są na
wschodnim wybrzeżu - pomiędzy Nowym Jor-
Agr esja: 20
kiem, a Federacją. A my? My mamy tylko
Pierwsze spotkanie: Problematyczny test Morale (Lęk)
Złomowisko i Starą Bramę.
Ruch: 2.5 m / segment A one rosną w siłę. Nikt tak na poważnie ich
T rafi enie: Mały cel +30%, za ruch +30% nie badał, ale z tego co wiemy, to tutaj, na miej-
Słaby punkt: Głowa, pt +90% scu, rośnie w siłę kilka szczepów. Różnią się nie-
Zręczność: 12 co, na przykład miejscami występowania, czy
Per cepcja: 13 godzinami żeru, ale to są dalej te same, stare,
Spryt: 13 dobre Bit-boys.
To, co czasami się o nich opowiada, to nic w
Akcje:
1 segment: Cios pazurami (Lekka rana)
porównaniu z tym, co słyszy się czasem nocami.
2 segmenty: Skok: 10 m, cios pazurami i pochwycenie Skrzeki. Wycia. Drapanie pazurów o ścianę, kie-
(Lekka rana) dy siedzisz w środku za zabarykadowanymi
3 segmenty: Cios pazurami, ugryzienie i wczepienie drzwiami, z ręką na spuście. Nie, nie zawsze tak
(Ciężka rana)
jest. Zdarzają się spokojniejsze okresy, masz ra-
T ryb berserke ra: Nie cję. Ale czasami jest tu prawdziwe piekło. Tak
jak wtedy, tego razu, kiedy spłonął kościół - to
Wytrzymałość: Cztery lekkie była masakra. Pożar strawił część hordy, bo
Redukcja ran: Nie były zbyt głupie, żeby odejść na sensowną od-
Pancerz: Nie
Ucieczka: Dwie lekkie ległość, kiedy zawaliła się dzwonnica. Ale po-
Kondycja: 12 mimo to, były to ciężkie godziny, wielu naszych
Manewry: Zwiększone tempo walki, furia zginęło. Pewnie słyszałeś, że zawsze atakują sfo-

11
złomowisko

rami. Tłumem. Co sobie wyobrażasz, ile dla cie- handlu targują się ostro i szukają za-
bie to jest tłum? Dwadzieścia? Trzydzieści? Ha. robku w miejscach, gdzie ty nie szukałbyś
Wtedy były ich setki. Wyłaziły wprost spod zie- nawet guza. Ludzie tu uczą się fachu od
mi, wyłaniały się ze złomu, upiory w naszym swojego dziadka, ojca, albo od kogokolwiek,
własnym, prywatnym piekle. To był koszmar. kto ma ochotę uczyć. Samo życie - jeżeli
Co do różnych rodzajów Croats - tak, wy- już coś umiesz, przekaż to innym, a zwięk-
stępują. Ale, tak jak i w innych przypadkach, szysz szansę przetrwania wszystkich.
są to raczej wyjątki. I dobrze, bo czy potrafisz To dosyć zamknięta społeczność, jednak
wyobrazić sobie, jaką masakrę sprawiłby jeżeli masz ochotę grać prawdziwym
nam osobnik ze stalowymi szponami? Albo ma- mieszkańcem Złomowiska, lepiej miej ku
luch, który oprócz tego, że urwie ci ucho, to wsa- temu dobrą motywację. Trzeba być na-
dzi tam jakiegoś paskudztwa? Nawet nie py- prawdę zdesperowanym, żeby się tutaj
taj, z czym czasami się spotykamy. I tak byś urodzić.
tego nie przeżył, sam na sam. Do wyboru masz trzy cechy - każda z nich

Pochodzenie: Złomowisko
reprezentuje inną grupę w mieście: myś-
liwych, zbieraczy i rolników. Każdy z nich
wyuczony w swoim fachu, jak nikt inny.
Oto, co mają do zaoferowania:
Do wyboru: +1 do Charakteru, bądź +1 do

Niezła Sztuka
Percepcji

Możecie zapytać, jacy ludzie tutaj żyją.


Od lat żywisz swoją rodzinę tym, co uda ci
Twardzi, tyle powiem. Owszem i Miami i
się upolować. Wiesz, gdzie chodzą pić zmu-
Nowy Jork i Hegemonia mają swoich
towane psy. Wiesz, gdzie lubią wylegiwać
twardzieli - jednak tutejsi to spece od
się te potwory, które nieuświadomieni na-
przeżywania. Po prostu - mają już taki in-
zywają jaszczurkami. Znasz zwyczaje
stynkt, żyją na ziemi przygranicznej,
większości powszechnie spotykanych na
żywią się tym co nie ucieknie z talerza, w

12
złomowisko

tych terenach zwierząt i kilku naprawdę podczas tworzenia postaci musisz wybrać
wyjątkowych potworków. Wiesz, jak ich bonus do Percepcji. Masz talent, fach w
unikać, albo jak wbić się im prosto do oczach.
gniazda. Masz bezpłatny suwak do testów
Tropienia, Łowiectwa i Czujności, kiedy to
na co polujesz, nie jest tworem samej na- Trudny Teren
tury. Wydzierasz skażonej ziemi jej skrwawione
płody, tak to można poetycko ująć. Hodu-
Nie Zauważyłeś? jesz napromieniowaną kukurydzę, zbie-
rasz zmutowany groszek, przerzucasz
To ty przeszukujesz zagruzowane i swoją wierną łopatą świecący nawóz. Bro-
zazłomowane tereny, przez które przeszło nisz swoją rodzinę przed śmiercią głodową
już wielu tobie podobnych. To ty potrafisz za pomocą wszystkiego, czego się nau-
wyrwać z trzewi zawalonych budynków czyłeś. Znasz się na tym, wiesz co robić,
cudeńka, których nie znalazłby nikt inny. kiedy listki przywiędły, a czym lać na
Mogłaby tędy przejść pielgrzymka Szczu- stonkę, żeby nie zniszczyć zbiorów. Do-
rów, ale zawsze znajdzie się coś, co oni stajesz punkt w Wiedzy: Biologia, a każdy
przeoczyli. Za każdą osobę, która w ciągu test związany z uprawą roślin jest łatwiej-
ostatnich 8 godzin przed tobą przeszuki- szy dla ciebie o dwa stopnie. Dodatkowo
wała dany teren, dostajesz jeden punkt, orientujesz się w gatunkach powojennej
który możesz wykorzystać do polepsze- flory - po teście Sprytu, którego poziom
nia swojego wyniku na kościach w czasie trudności określa MG, możesz poznać wy-
każdego testu Percepcji, który związany brane przez niego cechy i właściwości. Gra-
jest z szukaniem gambli. Ostateczna de- bie w dłoń.
cyzja należy do MG i ma to swoją cenę -

1. Ratusz
2. Kościół
3. Brama
4. Biblioteka
13
30 srebrników

30 srebrników
01. W skrócie tym odcinku jego granic jest względnie
spokojnie - ataki maszyn nie zdarzają się
częściej niż raz na trzy miesiące, a i te nie
Kolor: Rdza + Stal, opcjonalnie Rtęć
są zbyt silne, pomimo bliskiej drogi do En-
Miejsce akcji: Miasto na północy i jego okolice
klaw.
Ilość postaci: Dowolna
Reasumując - postaci graczy podróżują
Streszczenie: Gracze dostają zlecenie od-
w stronę Złomowiska. Jak ich tam umie-
nalezienia pewnego człowieka - członka
ścisz, to już twoja sprawa, MG. Lezą przez
wędrownej sekty. Okazuje się, że ukrył się
pustkowia - dookoła okolica przedstawia
gdzieś w ruinach miasta - jedynym więc
się mniej więcej monotonnie - żwir, piasek,
wyjściem jest zagłębienie się pomiędzy
głazy, klasyczne postapokaliptyczne pust-
wyburzone budynki i dorwanie ucieki-
kowia. Doprowadź ich do momentu, kiedy
niera.
na horyzoncie pojawi się zbliżający się
Uwaga - we wcześniejszej część dodatku
obiekt. Mutant? Zagubiona maszyna Mo-
znajduje się pochodzenie - Złomowisko.
locha? A może to ludzie? Bez lornetki nie
Możesz je wykorzystać, jak najbardziej.
sposób dojrzeć. Jeśli jednak jakiś spry-
Oznacza to jednak kilka modyfikacji - dla
ciarz ma takową, bądź są na tyle nie-
danego gracza obcinasz wstęp z dojściem
ostrożni, że pozwolą zbliżyć się temu cze-
do miasta (jeżeli znajdował się już na
muś, zobaczą wspaniale błyszczącą w
miejscu) lub po prostu w możliwie łagodny
słońcu czarną limuzynę mknącą w kie-
sposób fabularnie robisz mu powrót do
runku Minneapolis. Zanim pojazd nie
domu. Na pewno sobie poradzisz, a ja nie
zważając na nich popędzi dalej, zdążą za-
zamierzam dawać ci sztucznych ograni-
uważyć tylko kierowcę i jednego pasażera
czeń.
siedzącego z tyłu. Cała ta sytuacja wydaje

02. Długa droga w dół


się być nie z tego świata, ale jeżeli któraś
z postaci nie podda się klimatowi i spró-
buje zatrzymać samochód, kierowca bę-
Historia zaczyna się (dla graczy) w mo- dzie starał się go wyminąć, nawet
mencie, gdy są zajęci wędrówką po tere- zjeżdżając z drogi. Spróbuj jednak dać gra-
nach na zachód od Minneapolis. To gdzieś czom do zrozumienia, że lepiej nie zaczy-
na północny zachód od Detroit. Jaki jest nać - wszystko ma wyglądać na cholernie
cel ich wędrówki? Cóż, masz do wyboru tajemnicze, ale jeżeli już w jakiś sposób
kilka opcji - albo wyrwali się z walk na zatrzymają samochód, okaże się, że pa-
Froncie, czyli są dezerterami, albo zostali sażer i kierowca nie zamierzają poddać się
tu wysłani z jakąś misją, lub po prostu tu bez walki - nie będą się wdawać w głupie
przywędrowali. W pierwszym i w trzecim gadki, tylko wyciągną granat gazowy i
wypadku sprawa jest prosta - wciągasz rzucą w kierunku graczy. Kierowca działa
ich w rozwój wydarzeń jak spaghetti, zaś tu jako bodyguard pasażera - starszego
przy wyborze drugiej opcji - dostają cynk, człowieka w garniturze, który bardziej
gdzie mogą znaleźć cel swojej misji. To już chowa się za pancernymi drzwiami samo-
zależy od ciebie, jeżeli szukają gambli - chodu, niż walczy. Jakkolwiek by się sy-
mają duże szanse na powodzenie, a w ra- tuacja nie rozwinęła - ochroniarz powia-
zie poszukiwań osoby - cóż, cynk mógł być damia przez CB Radio o problemach
pomyłką, pułapką, lub po prostu jest nie- centralę w Minneapolis. Tak niewiele, a
aktualny. rozbój w biały dzień nie ujdzie graczom na
Tak czy inaczej - miejscem, na początku sucho. W razie porażki, to jest śmierci
drogi do którego stoją gracze, jest Złomo- starszego, bodyguard wyciąga granat i
wisko - mała osada na zachód od Fargo i wysadza samochód. Jeżeli zginie ochro-
Fargus Falls. Nie sugeruj się mapą - skąd niarz, facet w garniturze okaże się sędzią
możesz wiedzieć, że kartograf, który ją - wracającym do Minneapolis po wezwaniu
narysował, wie gdzie są pozycje Molocha? właśnie do Złomowiska. Walka to wyjście
Wszystko to domysły, nikt nie zna jego ostateczne, pamiętaj, że kierowca nawet
prawdziwego zasięgu. Tak czy inaczej, na jak zauważy graczy, to nie będzie chciał

14
30 srebrników

konfliktu - dopóki gracze nie unierucho- wane (pamiętaj o choróbskach, może


mią pojazdu, ten będzie się starał jak naj- warto zarazić jakimś paskudztwem zbyt
szybciej oddalić. Jeżeli już dojdzie do roz- ciekawych, grzebiących w zwłokach?).
mowy, to odzywa się tylko kierowca - a i Mogą zobaczyć jakąś jaszczurkę, wygrze-
tak nie mówi zbyt wiele, tylko tyle, by wającą się na jednym z głazów w pobliżu
wiedzieć, że wraca z któregoś z miast na drogi. Nie będzie się zachowywać agre-
zachodzie. Tak czy inaczej - gracze zostają sywnie - jest najedzona i odpoczywa, ale
na drodze albo z wrakiem samochodu, albo będzie się bronić. Niech w pewnym mo-
sami. Kiedy podejmą dalszą wędrówkę, po- mencie napotkają koleiny przecinające
zwól im znaleźć ślady obozowiska wyżej drogę w poprzek - i ginące wśród piasku
wymienionej dwójki - rozgrzebane, zaga- oraz kamieni 50 metrów od szosy. Pomęcz
szone ognisko, puste puszki po konser- ich także burzą piaskową - czy aby na
wach, a także cztery łuski .44 - w niejakim pewno mają ze sobą gogle?
oddaleniu od obozu, za to blisko ścierwa ja- W końcu, pod wieczór któregoś z dni
kiegoś dziwnego psa. Jest ono niby nor- podróży, w oddali ujrzą wzgórze - niezbyt
malne, jednak ma wyjątkowo twardą wysokie, niezbyt strome - jednak bardzo
skórę i błyszczące, szare zęby. Pokaż gra- kamieniste. Nie będzie ono daleko. Jak ich
czom, co z nim jest nie tak - jeśli zdecy- skłonić do zboczenia z trasy w tym kie-
dują się bliżej zbadać niniejsze ciało, niech runku? Niech jeden z graczy po teście wy-
odkryją, że trzy pierwsze pociski trafiły patrywania (sugeruję problematyczny)
- a ślady dookoła pozwalają stwierdzić, że zauważy, że na szczycie coś błyszczy w
i wtedy pies był zdolny do bycia za- promieniach zachodzącego słońca. Zupełnie
grożeniem dla ochroniarza, który dobił go jak lornetka, lustro, albo luneta karabinu
strzałem w łeb. Po dłuższych oględzinach snajperskiego. Nie strasz ich tym snajpe-
gracz, który zajmie się paszczęką, zda so- rem - nie mają uciec, wystarczy, że będą
bie sprawę, że zęby padliny są ze stali - ostrożni. Wspinaczka na nie zajmie mniej
może nie najwyższej jakości, ale wystar- więcej pół godziny, jednak samochód lepiej
czająco silne, by przegryźć drzwi samo- będzie zostawić na parterze - nie ma od-
chodu osobowego. Daj im do myślenia. powiedniej drogi, jest tylko wąska ścieżka,
Niech się zastanawiają, w jaki sposób jednak wyraźnie wydeptana. Powinni za-
mógł powstać taki rodzaj mutanta - przy- uważyć dosyć dużo śladów stóp - i jedną
pomnij im te wszystkie karczemne opo- koleinę, jak gdyby ktoś ciągnął jakąś
wieści o zdziwaczałych zwierzętach, o belkę. Kiedy w końcu osiągną szczyt, ukaż
mieszkańcach okolic nad Missisipi, a w im nierówną powierzchnię - jednak wy-
końcu o tworach Molocha. Nie sugeruj ni- deptaną. I kiedy już wszystkich ich bę-
czego, po prostu przypomnij. Niech jeszcze dziesz miał na szczycie, niech przejdą się
nie wiedzą, co ich czeka. kawałek - w miejsce, w które prowadzą
Kiedy ruszą dalej, niech zorientują się, ślady, a które do tej pory było zasłonięte
że coś za nimi idzie - czasami mogą uchwy- skałami. Gdy już tam podejdą, puść jakąś
cić cień, albo usłyszeć dźwięk żwiru sze- mroczną muzykę, opisuj wszystko po-
leszczącego pod łapami tego czegoś. Niech ważnie, pozwól im poczuć nastrój sytuacji
powoli zacznie zapadać zmrok - sami - bowiem właśnie teraz zza skał wyłania
muszą być już świadomi, że wystawienie się krzyż. Nieduży, najwyżej trzymet-
wart to konieczność. Jednak nic się nie rowy. Co gorsza, niedawno użyty. Wisi na
stanie - oprócz dziwnych odgłosów i sze- nim ciało człowieka. Opisz im wszystko
lestów, noc minie spokojnie. Jeśli mają sa- to, co składa się na majestat śmierci -
mochód, niech rano koła będą zalane ja- niech wiedzą, że człowiek cierpiał, a rany,
kimś dziwnym płynem - okropnie jakie odniósł przed śmiercią, nie były
śmierdzi chemią nieznanego pochodzenia i śmiertelne, tylko bolesne. Potem zwróć ich
aż dziw, że nie rozpuścił opon. uwagę na głowę skatowanego - już wiecie,
To od ciebie zależy, w jakiej odległości od co błyszczało. Jakiś dowcipniś założył mu
Złomowiska minęli się z samochodem. Za- na głowę plastikowy diadem ze
proponuję ci parę rzeczy, które mogą się szkiełkiem, który przypadkiem odbił
im przydarzyć w drodze na miejsce. Mogą światło i przywiódł tu postaci. Kiedy już
spotkać innego przedstawiciela gatunku, będziesz miał nastrój, zwróć ich uwagę na
którego zatłukł ochroniarz - w równym deskę, która leży koło krzyża - z przycze-
lub mniejszym stopniu chore, albo zmuto- pionym do niej sznurkiem. Wygląda, jakby

15
30 srebrników

wcześniej wisiała, ale coś, lub ktoś ją ze- mym momencie, człowiek, który był naj-
rwało. Jeżeli któryś z graczy zdecyduje się bardziej z tyłu, poczuje uderzenie w plecy
ją podnieść, zaskocz go kitchinem, który (no dobra, jeżeli byli czujni, to pozwól im
ucieknie, gdy tylko odkryje się jego kry- rzucić, coby nie byli tak bardzo zasko-
jówkę. Na desce wypisane jest czarną czeni).
farbą „ZGODNIE ZE ZWYCZAJEM”. Co się stało? Jest jedna odpowiedź. Cro-
Jeżeli ktoś będzie na tyle dociekliwy, że ats. Bitboysy przygotowały zasadzkę
zechce zbadać ślady, po problematycznym według swoich najlepszych tradycji. W sa-
teście tropienia dowie się, że obecnych na mochodzie są dwa. Tuż po syku jeden z
egzekucji było trzynastu. nich wylatuje przez wybite okno i skacze
O co tu chodzi? Przecież to zakrawa na w kierunku najbliższej postaci, z zamia-
jakąś średniowieczną masakrę, takie wie- rem wydłubania jej oczu i urwania uszu
szanie po krzyżach. Daj graczom do zro- długimi i cholernie ostrymi szponami. W
zumienia, że coś takiego można zobaczyć tym samym momencie ten, kto szedł z
właściwie w Salt Lake. Tylko tam ludzie tyłu, tuż po uderzeniu zostanie chwycony
zadawaliby sobie tyle trudu, żeby umę- za twarz małymi łapkami, zakończonymi
czyć jednego człowieka. Zaraz… A może to już nie tak małymi pazurkami. Jeżeli nie
jakaś sekta? Może w pobliżu grasują fa- mają samochodu, tę samą sytuację roz-
natycy? Możliwości można mnożyć - wiąż w czasie schodzenia ze wzgórza,
ważne jest to, że w niedalekiej przeszłości kiedy gracze się rozluźnią. Ilościowo - dwa
byli tu ludzie, którzy potrafili ukrzyżować z przodu, trzy z tyłu. Możesz także dosto-
innego przedstawiciela swojej społeczności. sować ilość dzieci do ilości graczy, albo,
Zwróć ich uwagę na to, że nie słyszeli żad- jeżeli chcesz im bardziej pobruździć, to do-
nych pogłosek o maniakach religijnych, rzuć jeszcze dwa po bokach - skaczące na
więc albo coś tu jest nie tak, albo mamy do głowy. Brak uszu może być dla tropiciela
czynienia z wędrowcami. Kiedy już gracze nie lada problemem.
napatrzą się na znalezisko, sprowadź ich Kiedy już skończysz zabawę, pozwól gra-
na dół wzgórza. Może się zdarzyć, że bę- czom ruszyć tyłki dalej. Jakiś kilometr za
dziesz miał w drużynie kaznodzieję, sza- wzgórzem, wzdłuż drogi, zaczną rosnąć
mana, lub osobę głęboko wierzącą - jedna karłowate drzewka - miejscami przera-
z nich może stwierdzić, że warto by po- dzając się w rzadki zagajniczek. Pomiędzy
grzebać umęczonego. Cóż, pomysł może i drzewami jest ciemniej, wiesz? Zwłaszcza,
niezły, ale wzgórze zostało wybrane przez że przecież zapada już zmrok. Niech im ja-
katów nie tylko ze względu na jego wyso- kiś ptak przeleci nad głowami. Niech
kość - gleba jest tutaj kamienista i żeby słyszą typowe leśne dźwięki - puchanie
wykopać dół, należałoby się posłużyć ki- puchacza, tuptanie lisa, a czasami skrzyp
lofem. Wredni są, nieprawdaż? Warto za- gałęzi pod nogami jelonka. Niech wiedzą,
pamiętać, na zakończenie sesji, żeby dać że las jest żywy. Jeśli chcesz ich wpędzić
kilka dodatkowych punktów doświadcze- w paranoję, to niech coś im przebiegnie
nia postaci, która postanowi wziąć ze sobą drogę. Za każdym razem z tej samej
zwłoki na parter i tam je pogrzebać. Cóż, strony - niech myślą, że jest czegoś więcej,
jest to czyn niewątpliwie godny pochwały nie dawaj im nadziei, że to po prostu jeden
i bez wątpienia niepotrzebny. osobnik łazi tam i z powrotem przez drogę,
Jakkolwiek zakończyłby się epizod ze bo mu tak wygodnie. W końcu, kiedy już
wzgórzem, pora na skok ciśnienia. Zapada prawie całkowicie zapadł zmrok, powiedz
zmierzch, jest już bardziej ciemno niż im, że widzą słabe światło prześwitujące
jasno, a oni są zmęczeni po wspinaczce i zza drzew. Jest takie piękne, prawda? To,
zejściu z wysokości i kto wie, może jeszcze co teraz nastąpi, nie jest konieczne dla
po kopaniu sześciostopowego dołu. Jeżeli sesji, jednak doda jej troszkę smaczku,
mają samochód, niech z pewnej odległości więc nie zmuszaj na siłę graczy, żeby tam
zauważą wybite szyby - już to powinno poszli - jak nie chcą, to nie. Tak czy inaczej
dać im do zrozumienia, że czujność równa - światło nie jest mocne, ani błyszczące -
się przeżycie. Dopóki nie zbliżą się do sa- po prostu świeci, jakby fosforyzuje. O,
mochodu na około 3-4 metry, nic się nie właśnie - najlepiej porównać je do wska-
wydarzy, absolutnie nic. Ani trochę. Za to, zówek budzika świecących nad ranem. Idą
kiedy jakiś twardziel podejdzie bliżej, na- w kierunku światła? Bardzo dobrze - jego
tychmiast usłyszy głośny syk. W tym sa- źródło jest coraz bliżej. Coraz wyraźniejszy

16
30 srebrników

kształt wyziera spoza drzew - coś, jakby plecy. Niech czują na swojej skórze trzask
dwie kolumny światła. Boją się, że to pro- gałęzi złamanych nogą nieostrożnego noc-
mieniowanie? Bardzo dobrze, niech się nego łowcy. Masz w drużynie szamana?
boją, jednak jeżeli jakiś cwaniak wy- Wyprowadź go z pokoju na trzyminutowy
ciągnie Geigera, ten nie wskaże niczego opis majaków. Doprowadź ich do stanu, w
konkretnego - skażenie w normie. Che- którym siedzą plecami do siebie z palcami
miczne też. Jeszcze nie wynaleźli mierni- na spuście, na wiecznej nocnej warcie. I
ków skażenia biologicznego, więc mogą niech mają świadomość, że to jest ich
być spokojni. Tak czy inaczej - w końcu zo- ostatnia noc.
baczą, co tak świeci. To, co widać, jest rów- A potem, niech nadejdzie świt. Niech cie-
nocześnie i piękne i dziwne: dwie wierzby. nie bez dźwięku przesuną się po ich ste-
W tej części Ameryki i to jeszcze w lesie ranych bezsennością twarzach. Daj im
iglastym? Co więcej: każdy jeden listek chwilę wytchnienia - oto przeżyli Noc w
świeci dziwnym, bladym światłem, nato- Lesie. Mogą ruszyć dalej. Pozbierali się?
miast gałązki i pień jakby odbijały Idą? Niech idą. Przed nimi niedaleka
światło księżyca. Wszystko jest naprawdę droga. Jakieś pół kilometra, może cały je-
ładne, jednak jest tu jeszcze jeden ele- den, zależy od ciebie - ważne, że las się
ment - drzewa nie rosną w dużej odległości skończył, a oni w oddali widzą postać
od siebie i wygląda na to, że jakaś lina, ka- idącą poboczem drogi. Z tej odległości do-
bel, lub po prostu gałąź ciągnie się od jed- strzec można, że nie jest specjalnie obłado-
nych konarów do drugich. Ponadto widać, wana, kroczy szybkim krokiem. Któż to
że ta swego rodzaju poprzeczka nie jest może być, o tej porze? Podróżny zbliża się
pusta. Siedzą na niej trzy czarne ptaki - coraz bardziej. To od ciebie zależy, jak go
wyglądają jakby przyrosły do liny. Nie przedstawisz graczom - ja ci o nim po-
wydają z siebie żadnego dźwięku, co jed- wiem tylko tyle, że wygląda trochę jak
nak nie przeszkadza im w energicznym szczur - szczur dobrej jakości, ale zawsze.
kłapaniu dziobami. Jeden czy drugi cza- Obdarty, nieco przybrudzony, pokryty ku-
sem machnie skrzydłem. Krzyki, klaska- rzem drogi, prawe ramię zabandażowane.
nie, czy strzały nic nie zmienią - ptaki, Jak zareaguje na graczy? Cóż, wygląda na
które wyglądają na kosy, nie ruszą się. przygwożdżonego smutkiem. Depresja
Masz w drużynie ciekawskich? (Zanotuj, wprost promieniuje wokoło niego, a
którzy to, przyda się później!). Pozwól im wszystko to jest ukazane na udręczonej
dotknąć drzew. Niech poczują pod palcami twarzy: na pierwszy rzut oka widać, że fa-
fakturę kory, strukturę liści i niech cet ma problem. Jeśli gracze będą chcieli
zadziwią się, jak prawdziwie wygląda coś, go wypytać - owszem, przedstawi się: na-
co na pierwszy rzut oka jest żywe. Jeśli zywa się Peter Rockwell i poszukuje od-
bowiem zbadać sprawę dokładniej - kupienia za swoje grzechy, zgodnie ze
wierzby są z plastiku. Plastikowe drzewa, zwyczajem. Podkreśl to. Niech gracze za-
wyobrażasz sobie? Skąd one się wzięły? czną podejrzewać. Sam Peter jednak wy-
Nie wiadomo. Nie staraj się tego wytłuma- daje się nie wiedzieć nic o krzyżu na wzgó-
czyć graczom - mają przed sobą dwa rzu. I jeszcze: jak Rockwell szuka
świecące, plastikowe drzewa i wcale nie odkupienia? Z chęcią wytłumaczy - po-
muszą być pewni, co to oznacza. Całość szukuje najbliższej grupy pątników, aby
sceny jest bardzo tajemnicza, dopełnia się do nich przyłączyć. Czyżby kolejny
tego dziwny blask bijący z pni. Czują się znak szczególny z Salt Lake? Niech to za-
niepewnie? Słyszą dźwięki lasu? Oglądają stanowi graczy. Tymczasem Peter pożegna
się przez ramię? Bardzo dobrze, niech się i ruszy dalej.
wiedzą, że nie są u siebie. Cóż, graczom też pora ruszać - w końcu
Może twoi gracze są na tyle głupi, bądź przed nimi miasto. Właśnie wyrasta im na
pewni siebie, że zdecydują się przenoco- widoku, zza porannej mgły i tajemniczego
wać w lesie? A może nie chcą? Na nogach oparu, który zdaje się wyciekać z lasu,
daleko nie zajdą, a samochód jak na złość podłoża i samej drogi.

03. Pierwszy złom


nie chce zapalić, prawda? Masz tu więc
pole do popisu - niech ta noc nie będzie
spokojna. Niech słyszą cienie ludzi prze-
mykające pomiędzy drzewami. Niech
Przywitaj graczy znakiem drogowym, na
słyszą oczy, które wpatrują się w ich

17
30 srebrników

którym jak byk pisze „Złomowisko”. Widać kilka krzeseł, a po drugiej stronie lada
ludzie mieszkający tutaj nie mają baru, która trochę przypomina barykadę
złudzeń. Co za znakiem? Dostrzec można - ktoś tutaj spodziewa się nieprzyjemnych
całkowicie zwyczajne ruiny przedwojen- gości, co? Wszystko jest oświetlane przez
nego miasta. Jedyne, co się wyróżnia, to kinkiety porozwieszane tu i ówdzie oraz
zabytkowa wieża bramna - solidny, ka- lampy za barem. Są też drzwi - po obu
mienny budynek, wysokości mniej więcej stronach lady, już nie tak pancerne, jed-
20 metrów, szeroki u podstawy, z żelazną nak wciąż solidne. Zza jednych świeci
kratą. Wąskie okienka zostały dodatkowo światło.
zabarykadowane deskami, jednak z prze- Kogo widać na sali? Jak już wspomi-
zornie pozostawionymi szczelinami - w nałem, kilku ludzi - większa ich grupka
sam raz na lufę karabinu. Dach jest dwu- siedzi po lewej stronie, pod jedną ze ścian
spadowy, pokryty papą - kiedy podejdzie i półgłosem o czymś rozmawia - zachowują
się bliżej, widać właz, który umożliwia we- się swobodnie, zupełnie jak u siebie. Za
jście. Przedstaw to graczom tak, aby wie- ladą stoi facet - wysoki, chudy, z niewy-
dzieli, że ten, kto przystosował ten budy- raźnym zarostem i paskudnym rozcięciem
nek do obrony, znał się na tym. wszerz twarzy. Na prawo, przy stole jakiś
Czy widać jakichś ludzi? Tak, jeden człowiek pije piwo z wyraźną przyjem-
właśnie wchodzi do wieży. Kilku innych nością. Kiedy gracze wchodzą - zerka na
jest czymś zajętych przy barakach, które nich krótko i już możesz przyjąć, że wie o
znajdują się po drugiej stronie ulicy, a nich wszystko. Masz w drużynie jakiegoś
także jakaś kobieta idzie w oddali drogą. półmutanta? Ten facet to zauważy. I bę-
Sielanka, prawda? Do czasu, kiedy zza dzie ostrożny. To rodzaj miejscowego przy-
załomu muru wyłoni się potężny facet w wódcy, o ile można go tak nazwać: ota-
grubym kombinezonie, z zabandażowaną ksuje graczy i wróci do szklanki.
nogą, dźwigający na ramieniu wielkie ciel- A gracze co? Jak baranki rozglądają
sko helodermy. Niech wyłoni się znie- się po sali, czy od razu walą do lady i za-
nacka, to postacie graczy będą pod więk- mawiają piwo? W drugim wypadku facet
szym wrażeniem. Wygląda na to, że ten za kontuarem uśmiechnie się niewesoło,
facet sam ubił tego bydlaka! (Uściślijmy - sięgnie pod blat i wyciągnie kilka naczyń
jest to pierwszy z trzech gatunków jasz- - kto ma szczęście, dostanie szklankę, a
czurek występujących w Złomowisku. kto nie - słoik po musztardzie. Barman za-
Tak, ten największy). Widząc graczy, pod- inkasuje opłatę, po czym naleje żółtobrązo-
niesie pochylone czoło, leciutko machnie wego napoju, którego mętność opadnie na
ręką w kierunku kapelusza i beztrosko dno. Na pewno ma w sobie alkohol i z pew-
wejdzie do wieży. Co się teraz stanie - za- nością ma coś wspólnego z jakimś rodza-
leży od reakcji postaci. Wejdą do wieży? jem zboża - smakuje prawie jak piwo. Te-
Rozejdą się po ulicach, pogadać z miesz- raz wiadomo, czas na gadkę - szmatkę,
kańcami? Pójdą przed siebie? Cóż, jeśli skąd jesteście, po co przyszliście, czego
chcą pogadać z miejscowymi, to ci raczej szukacie… Tutaj może się okazać, jeżeli
odnoszą się pozytywnie do graczy - gracze kogoś szukają, że tego kogoś nigdy
zwłaszcza, jeśli masz w drużynie Łowcę tu nie było - jak już mówiłem, cynk może
Mutantów. O, takiemu to nawet kapelusza być fałszywy, lub nieaktualny. Jeżeli szu-
uchylą i dobrym słowem poczęstują. Tak kają gambli, to co innego, ale o tym potem.
czy inaczej - w końcu pewnie trafią do Jeżeli będą chcieli przenocować - oczywiś-
wieży. Kiedy już tam wejdą, ukaż im cie, jest możliwość, mają kilka wolnych
krótki korytarzyk - w sam raz na grubość łóżek - za stosowną opłatą. Może chcą po-
ściany, a te tutaj są naprawdę grube. Na handlować? Wtedy gracze zostaną wpro-
jego końcu znajdują się masywne drew- wadzeni do osobnego pomieszczenia, gdzie
niane drzwi, obkute metalem. Cholera, przy biurku siedzi młoda dziewczyna w
ktoś tu zna się na robocie. Trudno byłoby grubych okularach i w świetle marnej
je wyważyć. Teraz jednak są uchylone - żarówki ździubdzia coś w wielkiej księdze
zza nich dobiega gwar głosów - w środku rachunkowej. Co jest do kupienia? Średnie
na pewno znajduje się kilka osób, nie jest ilości bardziej dostępnej amunicji, kilka
też zupełnie ciemno. Wchodzą? Przed sztuk broni palnej - tutejsi preferują
oczami mają dość sporą salę, z kilkoma strzelby i wszelkiego rodzaju bronie
stołami, pod ścianą dwie czy trzy ławy, siejące śrutem, więc będą mogli znaleźć tu

18
30 srebrników

kilka ciekawszych okazów, jednak niech całej scenie i powie: „Emil twierdzi, że Cro-
nie oczekują zbyt wiele. Można też nabyć ats atakują.” Ta kwestia zdaje się poru-
trochę mniej skomplikowanej elektroniki szyć szeryfa do głębi - wybiega na zaple-
- w rodzaju radia, odtwarzacza CD, lub la- cze jakby go sam diabeł gonił. Gracze w
tarek. Baterie też mają, ale są drogie. Jeśli tym czasie stoją jak ciołki, czy wyszli na
gracze szukają czegoś ekstra, to rób zewnątrz? Tak czy inaczej, olbrzym po-
według uznania - w złomie można znaleźć dejdzie do nich i stwierdzi, że każdy po-
różne rzeczy, jednak ceny ustal sam. rządny obywatel powinien pomóc w walce
Sprzedawczyni najchętniej przyjmie z „tymi pieprzonymi dziećmi”. Poprosi do
zapłatę w jedzeniu, choć amunicja i leki stołu, żeby na szybkiego omówić sytuację.

04. Pierwsza krew


też są akceptowane. Zakupy skończone?
Może pora wrócić do sali? Kiedy gracze
wrócą, zobaczą, że do grupki dosiadł się
chłop spotkany wcześniej na ulicy - teraz
Mężczyźni siedzą dookoła jednego stolika.
jest nieco przybrudzony jakąś brunatną,
Co widzą postacie graczy? Cóż, siedzących
gęstą cieczą, która wygląda jak krew.
jest pięciu - każdy z nich przywita się,
Znowu przyjaźnie kiwa głową. Gracze ze-
poda rękę, zupełnie jakby siedzieli gdzieś
rkają na nich od czasu do czasu? Oni też
w pubie przed wojną. Jest ich sześciu i bez
to robią. Co jakiś czas jedna z osób (a jest
owijania w bawełnę, wyglądają i nazy-
ich tam piątka) odwraca głowę i przy-
wają się następująco: Józef Aackaermann,
gląda się postaciom. Ktoś popatrzył na
potężny facet, który upolował jaszczurkę
wielbiciela piwa po prawej? Ten cały czas
- dalej siedzi w swoim kombinezonie, ale
spod kapelusza obserwuje graczy.
zdjął kapelusz, dlatego lepiej widać jego
W końcu wstanie, podejdzie do lady żeby
twarz: dość długa, czarna broda, zarost na
odstawić szklankę i odezwie się do graczy:
całej twarzy, a spod brwi błyskają czujne
nazywa się Lynda Madaras („Wiem, że to
oczy. Wygląda na to, że to on przewodzi w
żeńskie imię. Co z tego?”), jest tutaj swego
grupie. Siedzi obok wysokiego i zakuta-
rodzaju przedstawicielem społeczności i
nego w płaszcz czerwonoskórego, który
pyta, po co tutaj przybyli, tym razem już
przedstawi się jako Zielony Potok, poszu-
bardziej oficjalnie. Prosi o zachowanie spo-
kiwacz natury. Spod płaszcza dochodzi stu-
koju. Może się wydać graczom trochę nie z
kot - na pewno ma na sobie masy indiań-
tego świata - cóż, mają rację. Facet zresztą
skich amuletów: ogólnie cały jest jakiś
wygląda na starszego - a jeżeli go wypy-
dziwny i wysławia się w sposób charak-
tać, postawić piwo, pogadać, to okaże się,
terystyczny dla szamanów. Kolejny delik-
że urodził się około 15 lat przed wojną - cie-
went to drobny człowieczek, którego naj-
kawe, nie? Jeżeli będzie czas, to opowie
chętniej widzielibyśmy za ladą sklepu:
wam swoją historię, powspomina czasy
szczera, szeroka twarz i zdumiewająco zie-
sprzed wojny, opowie, co działo się tutaj,
lone oczy, zerkające spod strzechy jas-
na miejscu po 2020. Był pomocnikiem tu-
nych włosów. Do twarzy zupełnie nie pa-
tejszego starego szeryfa, który zmarł
suje mu zachrypnięty głos, który oznajmi,
kilka lat po tym, jak spadły bomby…
że jego właściciel nazywa się Jonasz Bee-
Po pewnym czasie, kiedy gracze
man, pseudonim „Pszczelarz”. Brzmi jak
wciągną się już w rozmowę, do sali wpad-
recydywista, prawda? Tuż obok niego sie-
nie obszarpany facet z bronią w ręku.
dzi kolejny dziwak: pierwsze, co rzuca się
(Jeśli gracze nie byli zainteresowani opo-
w oczy, to to, że siedzi w garniturze. W
wieścią, po prostu przyspiesz akcję - niech
garniturze, rozumiesz? Pod samym dup-
wpadnie na nich w drzwiach, albo niech
skiem Molocha uchował się facet, który
spotkają go „na mieście”). Człowiek ten z
ubiera się w garnitur! Z Detroit się urwał,
obłędem w oczach popędzi do grupki i od
czy co? Twierdzi, że nazywa się Gabriel,
razu nachyli się, żeby coś szepnąć naj-
bez nazwiska. Ostatni wygląda na Niemca:
większemu mężczyźnie przy stole. Jego
krótkie blond włosy, przystrzyżona
reakcja jest natychmiastowa: poderwie
bródka, niebieskie oczka, a wszystko przy-
się, potrząśnie przybyszem z krzykiem
prawione wiecznym krzywym uśmiesz-
„Znaleźliście Jerry'ego?!”. Zacznie wrzesz-
kiem i nazwiskiem Kurt van Dyck.
czeć coś o zadaniu, coś o powinności. Do-
Dziwna zbieranina, nie? Skąd oni się
piero potem uspokoi się, podejdzie do sze-
wzięli i co ich połączyło? O tym potem. Te-
ryfa, który niewzruszenie przygląda się

19
30 srebrników

raz chcą prosić naszych graczy, żeby po- W całej okolicy jest cisza. I tylko Józef ci-
mogli obronić wioskę i swoje własne tyłki cho zapyta przewodnika: „Gdzie oni są?” A
przed Croats - okazało się, że pięciu z nich Emil roztrzęsionym głosem: „W kanionie,
poszło kogoś szukać i teraz są w pułapce jednym z tych bardziej na zachód, w
mutantów. Czy gracze chcą wiedzieć wię- stronę ratusza”. Tylko tyle powiedzą.
cej? Po co, kogo i gdzie pechowa piątka po- Wtedy opisz im, jak Jonasz przygotowuje
szła szukać? Nie ma czasu na wyjaśnie- miotacz ognia. Jak słychać szczęk odbez-
nia, idziecie czy nie? Nie chcą narażać pieczanych strzelb. Wtedy też Zielony Po-
tyłków za nieznajomych? Argumentując tok zacznie mamrotać i terkotać jakimiś
zacznij od ludzkiej przyzwoitości i poma- swoimi zabawkami - i nie przestanie.
ganiu sobie w potrzebie, możesz postra- Padnie jedno hasło - „Wyrżnąć je.” I
szyć wyrzuceniem z miasta, albo zachęcić wtedy wszyscy ruszą w jedną z przecznic,
nagrodą za wsparcie. Masz wolny wybór, prowadzących w lewo - grupa się rozpro-
ale dobrze by było, gdyby gracze jednak szy, niektórzy będą zaglądać w okna i
zdecydowali się iść szukać zagubionych tylko Potok pozostanie na środku drogi,
znajomych - nieznajomych. Przy okazji - powoli będzie szedł w swoim własnym
kiedy Józef negocjuje z graczami, reszta świecie. A potem usłyszycie strzał - komuś
grupy idzie na zaplecze - wychodzą na początku pochodu pod lufę wyskoczył
stamtąd obładowani bronią, wyglądają jeden dzieciak. Nikt nie zwróci na to
jak jakaś cholerna banda najemników - uwagi - ta zostanie zwrócona na kano-
mają nawet miotacz ognia, skubańcy. Nie- nadę, która dobiega z prawej - z jednego z
sie go Jonasz. wąskich przejść pomiędzy dawnymi ka-
Załóżmy, że gracze przyłączyli się do mienicami. Strzały słychać cały czas - na
grupy. Co wtedy? Cała szóstka - Józef, Po- chwilę przerwie je tylko pojedynczy wy-
tok, Pszczelarz, Gabriel, van Dyck i Emil buch. Cały czas słychać też wycie i piski
pośpiesznie wychodzą z wieży - na ze- mutantów. I wszyscy zaczną biec - wtedy
wnątrz czeka jeszcze trzech, z panem Ma- będzie już wiadomo, że trzeba się spieszyć
daras na czele. - bo słychać coraz mniej strzałów i coraz
Wszyscy razem, bez słowa, wyruszą za więcej pisków.
Emilem, który rozgorączkowany wskazuje Jak wygląda ulica, do której wbiegliście?
drogę. Całą scenę opisz nieco surrealis- Jest tu nieco ciemniej, bo światło przedos-
tycznie - wygląda to jak z jakiegoś filmu, taje się tylko z góry, z niezbyt szerokiej
a na myśl przychodzą słowa typu „eks- szczeliny - jednak nie pora patrzeć w górę
terminacja”, „oczyszczenie”, „ofiara” i tym - na poziomie parteru jest o wiele cieka-
podobne. Rząd milczących postaci prowa- wiej. Jak wygląda sytuacja?
dzony przez zapaleńca, który właśnie doz- Koniec ulicy widać w półmroku - jest to
nał krzywdy, a ludzie, którzy zdecydowali ślepa uliczka i w odległości jakichś 40 - 50
mu się pomóc, nie robią tego pierwszy metrów jest tam duże usypisko ze złomu,
raz. Są profesjonalistami, z tego rodzaju, gruzu, jakiegoś drewna i czego tam jeszcze
który na zimno wykonuje swoją robotę, a można znaleźć w gruzach. Zwał wznosi
na koniec dodaje „Gotowe”. Masz już całą się na jakieś półtora metra i to właśnie z
scenę? Niech to będzie wczesne po- niego padają strzały. Przed nim leżą ciała
południe, jak w westernach - niech cienie Croats, jest ich tam od cholery dużo, z tej
kładą się przed nimi, a mieszkańcy odległości nie widać wyraźnie. Te trzy-
miasta niech żegnają ich zmęczonymi dzieści metrów, które dzielą naszych ludzi
spojrzeniami. Może niech jakaś kobieta za- od kopca, wygląda jak jakiś pieprzony tor
cznie szlochać, widząc męża w szeregu. przeszkód - wszędzie leżą ciała Croats, po-
Ale nie podbiegnie. Zbyt dużo razy wi- gruchotane samochody, jakieś beczki,
działa coś takiego. kupy gruzu i co sobie możesz wymarzyć.
Koniec emocjonalnej gadki: grupa wy- Wtedy właśnie mutanty zwrócą uwagę na
chodzi z miasta i musi być czujna jak nowoprzybyłych - część z nich zwróci
cholera - właśnie wchodzi do strefy zaka- swoje pyszczki w stronę wyjścia i zacznie
zanej. biec w jego stronę. Wszyscy gotowi na
Wprowadź grupę pomiędzy chylące się jazdę?
ruiny budynków, pomiędzy wraki samo- No to w tym momencie przekonacie się,
chodów wzdłuż głównych ulic, które nie- że jednak warto było patrzeć w górę - z
pokojąco zwęziły się pod naporem gruzu. wysokości pierwszego piętra spada na was

20
30 srebrników

kilka sztuk tego ścierwa. Głośne „Kurwa!” rzęcia, to ta zdąży plunąć jadem - struga
i wszyscy obecni powinni rzucić się na będzie wycelowana w postać, jednak Gab-
bok, żeby tylko nie dać im szansy na riel też swoje oberwie - wyraźnie widać, że
przyczepienie się do siebie. Co zrobią gra- wypaliło mu ten jego cholerny garnitur,
cze? To już ich sprawa - ważne, że reszta jednak on pomimo to dalej strzela do jasz-
bardziej doświadczonych osób już celuje czura, który w końcu pada. Gracz chce
lufy swoich strzelb właśnie w dzieci - i nie obejrzeć Gabriela? Nie ma na to czasu,
fajnie byłoby znaleźć się na linii strzału. trzeba pędzić dalej, bo kumple czekają -
Tak czy inaczej, o ile gracze zachowali sam facet w garniturze mówi, że nic mu
zimną krew, to nie powinni ucierpieć. nie jest, więc po co się przejmować? Do
Jeżeli masz w drużynie jakąś ofiarę losu, okopów zostało jakieś 20 metrów i może z
która nie potrafi się zorganizować z sześć Croats. Możesz urozmaicić sytuację
ochroną własnej dupy, to możesz śmiało jeszcze jedną jaszczurką. Tak czy inaczej
umieścić mu na głowie mutanta - straci - zbliżcie się w końcu do okopów, gdzie
skalp, to zmądrzeje. Mimo wszystko, pa- znajduje się reszta grupy. Jesteśmy już
miętaj, że to dopiero początek - reszta na tyle blisko, żeby dojrzeć pewien szcze-
hordy już pędzi w waszą stronę. Tutaj gół - przez barykadę przewieszone jest
przydadzą się twoje notatki - przypomnij ludzkie ciało. Czyżby któryś ze znajo-
sobie, kto dotykał świecących drzew. Cro- mych? Może. Jednak poza okopami za-
ats będą starały się dostać do niego i nie czyna brakować naboi, miotacz po raz
tyle zabić, co unieszkodliwić - co nie ozna- ostatni krztusi się paliwem, a Potok nie-
cza „nie zranić”. Będą chciały go zawlec do mal już pada ze zmęczenia. Wtedy słychać
siebie. Wiesz już, czemu? Kiedy będą już w strzał z dubeltówki, głośne przekleństwa,
odległości jakichś 15 metrów, rozlegnie się a w chwilę później jakieś świsty i charkot.
głośne FUCH, a twarze wszystkich obec- To tylko powinno was popędzić - wygląda
nych rozświetli blask nadziei, zaś uszy na to, że ktoś tam jeszcze walczy.
wszystkich obecnych wypełnią wrzaski Pierwszy na szczyt dotrze Gabriel -
palonych żywcem Croats. Wtedy przez pi- jemu jedynemu chyba nie skończyła się
ski przebije się śpiewny krzyk Zielonego amunicja i teraz wykańcza resztki prze-
Potoka - Indianiec wyciągnął niewiadomo ciwników pojedynczymi strzałami. A co
skąd wielki kij i napieprza w małe ile widać za barykadą? Jest tam nieduży dół
wejdzie. Głównie dobija ranne, ale i tak w ziemi, w którym znajdują się poroz-
świetnie sobie radzi. Ogólnie, taktyka całej rzucane trupy Croats i trzy ludzkie
grupy polega na tym, że tyralierą porusza zwłoki, pocięte i pogryzione. Nad tym
się od początku do końca ulicy, wymia- wszystkim stoi jeden człowiek. Wygląda
tając, co się da. na to, że tylko on przeżył - przyspieszony
Pięknie to wszystko wygląda, prawda? oddech, krwawiące rany, obłędne spojrze-
Wtedy jednak Kurt, który szedł z lewej nie, łańcuch w jednej i miecz w drugiej
strony, tuż obok Lyndy Madarasa, padnie ręce świadczą same za siebie. Gdy tylko
na ziemię i zacznie wrzeszczeć ile sił w was zobaczy, padnie wyczerpany na zie-
płucach, trzymając się za twarz. Po chwili mię - natychmiast zajmie się nim Potok.
Lynda odbiegnie stamtąd, wzywając po- Reszta grupy zbierze się wokół ciał po-
mocy. „Czego?” - odwrzaśnie mu ktoś i ległych - zmarło łącznie czworo naszych:
usłyszy „Jaszczurka!”. Wtedy Gabriel po- dwóch za barykadą, jeden poza nią, plus
biegnie za plecami innych do miejsca, jeszcze jedna osoba, z grupy szeryfa.
gdzie van Dyck dalej krzycząc kuli się na Co do ran - jedynie Potok jest nie-
ziemi. Ktoś z graczy też chce podejść? Dla- tknięty. Aackaermannowi przybyły nowe
czego nie. Co zobaczy? Jamę w ziemi, w blizny na rękach, Jonasz ma zaban-
głębi której siedzi wielkich rozmiarów gad. dażowaną głowę - brakuje mu kawałka
Wtedy Gabriel wyciągnie Glocka (Glocka? skalpu. Najgorzej z bitwy wyszedł Kurt -
Na jaszczurkę? W mieście opanowanym ma okropnie poparzoną twarz i szyję,
przez Croats? Co jest grane, do jasnej cho- wszystko to maże się i nie wygląda na to,
lery?) i zacznie strzelać, gdzie popadnie. żeby szybko się zagoiło.
Jaszczur zacznie jakoś się nadymać, pry- Opanowałeś sytuację? Pora na powrót
chać, widać, że coś kombinuje. Gracz też do domu. Ciała poległych zostają zabrane
strzela? Dobrze, ale jeżeli nie ma czegoś co na prowizorycznych noszach i pochód kie-
będzie zdolne szybko przebić czaszkę zwie- ruje się w kierunku miasta. Jonasz za-

21
30 srebrników

biera ze sobą resztkę miotacza - w któ- Ci, którzy jak grzeczne owieczki powęd-
rymś momencie został uszkodzony, na rowali do Wieży, zostaną zaproszeni do
szczęście nie wybuchł. stołu, razem z grupą Józefa.
Odsiecz się powiodła, jak jasna cholera. Teraz pewnie, po całej tej przygodzie,
Co wydarzy się w drodze powrotnej? nastąpił czas na zadawanie pytań, co? Po
Nic ciekawego - Croats się nie pokazują, kolei. Na stół trafia dość pożywne jedzenie
żadnych zwierząt nie widać, jest w miarę typu mięso, plus jakiś rodzaj fasoli. Nic
bezpiecznie. Nigdzie jednak nie widać Gab- ekskluzywnego, ale po takim dniu będzie
riela - wygląda na to, że facet gdzieś się za- na pewno smaczne. Lepiej jednak nie py-
szył. Tak czy inaczej, jest już późne po- tać, że czego to mięso - bo wtedy Józef się
południe. Grupa zbliża się do miasta. uśmiechnie i zapyta czy gracze przypo-
Widać światła w oknach. Powoli zapada minają sobie jaszczurkę, którą widzieli u
zmrok i zły nastrój wyprzedza przy- niego na ramieniu. Mięso jest naprawdę
byłych. Na ulicę wychodzi kilka osób. Bez dobre.
słowa podchodzą do noszy i spoglądają na Potem, przy ciepłym piwie, które zna-
ciała. Jedyną reakcją jest szloch jednej z komicie rozgrzewa w tę zimną noc, gracze
kobiet. Tak, jest to ta, która płakała po- będą pewnie pytali, kim są ludzie, któ-
przednim razem. Na każdego przyjdzie rym pomogli. Ci już śpieszą z wyjaśnie-
pora. niami: są wędrującą grupą religijną,

05. Pierwsze odpowiedzi


która sama siebie nazywa „Pielgrzymami”.
Postępują według zasad zawartych w No-
wym Testamencie i starają się szerzyć
dobrą nowinę.
Dobrze, powrót do domu udany, pozostaje
Zawsze jest ich trzynastu, jeśli kogoś
leczenie ran po walce. Daj miejscowym lu-
ubędzie, szukają następcy. Czemu trzy-
dziom szansę na odwdzięczenie się - może
nastu? Znaczenie tej liczby zaginęło w po-
mają jakąś maść na rany, albo zbędne
mroce dziejów. W czasie tej i nastę-
bandaże? Żadnych szaleństw, ale gdyby to
pujących rozmów, co godzinę wychodzi
była gra komputerowa, to reputacja gra-
jeden z Pielgrzymów - zmieniają się przy
czy podskoczyłaby z „obojętny” na „życz-
pilnowaniu ciał ich poległych przyjaciół.
liwy”. Zresztą, jeśli chcesz, możesz dać im
Może któryś z graczy zainteresuje się
jeden czy dwa punkty reputacji. Dlaczego
uratowanym? Dlaczego nie. Przedstawi się
nie, w końcu pomogli uratować nieznajo-
jako Bob. Nie znacie Boba? Kiedy przyj-
mego faceta, prawda? Tak czy inaczej,
rzeć mu się bliżej, ujawnią się pewne ce-
grupa, po złożeniu zwłok w magazynie,
chy szczególne: to ten Bob, który ma
znowu kieruje się do baszty. Ludzie z
wszystko nie do pary: jedną rękę, jedną
grupy szeryfa rozchodzą się do domu,
nogę, oko… Tak. To jest ten Bob, który kie-
uspokoić swoje rodziny, a sam szeryf zos-
dyś urządził sobie piknik przy pieprzo-
taje ze świeżo upieczoną wdową. Co zrobią
nym gnieździe Croats. Tak, stracił wtedy
twoi gracze? Najpewniej udadzą się do
całą rodzinę. Tak, to od tamtego czasu ma
wieży. Jednak, jeżeli masz w drużynie ja-
protezę nogi i jest to też jeden z powodów,
kiegoś paskudnego podejrzliwca, którego
dla których ma mechaniczną rękę. I od
aż pali, żeby powęszyć za Gabrielem, może
tamtego czasu wypowiedział wojnę Cro-
sobie pochodzić, ale nie na wiele to się zda
ats. Nienawidzi ich i może godzinami roz-
- po jakichś piętnastu minutach zobaczy
prawiać o tym, jak niszczył gniazda mu-
go idącego drogą, którą wracała odsiecz. Po
tantów oraz jak zamierza niszczyć
prostu trochę się spóźnił, prawda? Jeśli do
kolejne. Może gadać, dopóki rany nie
niego teraz zagadać, odpowie, że był ob-
dadzą mu się we znaki - wtedy odejdzie
serwować ruchy Croats na zachodniej kra-
spać.
wędzi Złomu. W tym mroku to trudne,
W toku rozmowy, czy to przy pomocy al-
jednak jeżeli ktoś się uprze, to po trud-
koholu, czy też po prostu z czystej gadat-
nym teście Percepcji zauważy, że garnitur
liwości, gracze będą mogli zorientować się
jest w nienaruszonym stanie. Miejmy na-
nieco w kłopotach pielgrzymów - mają
dzieję, że gracz, który to zobaczy, nie
problemy kadrowe. Oni tak to nazywają:
wpadnie na pomysł uznania Gabriela za
jak widzisz, przy stole jest ich sześciu, po-
awatara Molocha, który potrafi się rege-
winno być trzynastu. Pytacie, co się stało
nerować.
z pozostałymi członkami grupy? Ano, ro-

22
30 srebrników

zeszli się chłopacy. główną winą jest to, że sprowadził ha-


Jak to się zaczęło? Cóż, od czego zacząć: niebną śmierć na przywódcę grupy, Je-
nie pochodzą z Salt Lake i nigdy tam nie susa Hernadeza, meksykańskiego kazno-
byli. Nie zamierzają tam też trafić. dzieję, który przewodził grupie od samego
Uważają ich za czubków, może za początku.
wyjątkiem samych mormonów. Co ich Jerry zawsze był łasy na wszelkie do-
skłoniło do zebrania się w grupę? Każdy datkowe gamble, jakie mogły wpaść w
ma swoje powody, jedne mniej, drugie bar- jego ręce. Reszta grupy przymykała oko
dziej dziwne. Historię Boba już znacie - na drobne kradzieże, których dokonywał
ale on przyłączył się niezbyt dawno, bo ja- w miastach, które odwiedzali i na bezli-
kieś pół roku temu. Jesus Henrnandez tosne zrzynanie kasy za swoje usługi le-
założył grupę ze cztery, pięć lat wstecz - karskie. Był lekarzem i to całkiem
kiedy uciekł z Hegemonii, przeżył odno- niezłym, ale zgodnie z naukami testa-
wienie duchowe. Został kaznodzieją i po- mentu powinien, jeśli nie za darmo, to za
stanowił poszukać uczniów. Józef Aacka- symboliczną opłatę udzielać ludziom po-
ermann to pierwszy z ludzi, których rad. W końcu jednak jego chciwość dopro-
odnalazł w tym zagubionym świecie. Myś- wadziła do katastrofy: kiedy dowiedział
liwy z Miami. Nic więcej, nic mniej. się, że Hernadez ma na swoim sumieniu
Wierzący od samego urodzenia, wycho- jakiś drobny grzeszek z Hegemonijnej
wany na dobrego Chrześcijanina przez przeszłości, od razu zaczął myśleć o wy-
swoich rodziców. Matka zmarła, kiedy był daniu go władzom za sowitą nagrodę. Los
młody, z ojcem utracił kontakt, od kiedy sprawił, że byli wtedy w Minneapolis. Cały
ten zaczął pracować dla mafii. Kolejny - ten epizod skończył się tak, jak już gracze
Jonasz Beeman. Spec z Vegas, dawny gang- widzieli - to Jesus Hernandez był postacią
ster. Pracował dla rodzin, kiedy po raz na krzyżu, a czarnym samochodem jechał
pierwszy spotkał Jesusa. Jedna, druga sędzia, który prowadził proces. Odczyty-
rozmowa, przemyślenia, dziwne spojrze- wał wyrok, znaczy. Grupa nie mogła się
nia i tak - od słowa do słowa, od jednej sprzeciwić - sędzia był prawem i nie mieli
modlitwy do drugiej - zrozumiał swój błąd. za dużo do gadania. Jedyne co mogli zro-
Jesus wraz z Aackaermannem zdołali wy- bić, to zemścić się na Iskarze - ale ten się
rwać Jonasza ze szponów Miasta Tysiąca ulotnił, tuż po zgarnięciu nagrody za
Neonów. Zwiali razem z Kurtem, który głowę swojego nauczyciela. Do tej pory go
wychował się na ulicach Vegas i pomógł szukają. W tym momencie Pielgrzymi
im zorganizować ucieczkę. Do tej pory Bee- zwracają się do graczy po pomoc: w za-
man jest wierny Jesusowi i jego misji, mian za odnalezienie i dostarczenie
która choć wtedy jeszcze nieukształto- żywego Jerry'ego dostaną wszelkie gam-
wana, zaczęła się już rozwijać: nieść dobrą ble, jakie znajdą przy nim, plus coś eks-
nowinę całym pustkowiom. Jak dawni tra… Gracze nie chcą iść w ciemno? Oferta
Apostołowie. Jesus jednak wiedział, że nie ekstra to 200 gambli, w amunicji lub pro-
może się z nimi równać i dlatego, w czasie stych częściach mechanicznych. Opcjo-
kolejnych podróży, w których spotkał nalne targowanie, ale na pewno oferta nie
Emila, kupca, ukuł nazwę „Pielgrzymi”. W wzrośnie powyżej 250 gambli. Jeżeli doli-
czasie pół roku doszli do Saint Louis i tam czyć do tego domniemane łupy Iskara, to
zatrzymali się na dłuższy czas - nawiązali zbiera się spora sumka, prawda?
wtedy wiele kontaktów. Spotkali między Załóżmy, że gracze się zgodzą.

06. Druga krew


innymi Balickiego i De Mello - duet sakso-
fonowy z jednej z knajp. Najmłodszym
członkiem grupy był niejaki Peter Roc-
kwell - przyłączył się do grupy kilka dni
Cała grupka będzie bardzo zadowolona,
temu, w Minneapolis. Był wcieleniem żar-
kiedy okaże się, że mają dodatkową pomoc
liwego neofity - a śmierć Jesusa załamała
przy mszczeniu się za krzywdy. Do tej
go. Dalsza jego historia jest już znana gra-
pory, na temat miejsca, w którym prze-
czom. Kolorowa zbieranina, co?
bywa Iskar wiedzą tyle, że na pewno nie
I właśnie tu zaczyna się rola graczy:
wyjechał z miasta i że nie ma go w
mają za zadanie odszukać przyczynę roz-
południowej części ruin. Tam szukali przez
padu grupy. Nazywa się Jerry, mówili na
ostatnie dwa dni, razem z opłaconymi
niego Iskar. Co takiego zrobił? Jego

23
30 srebrników

myśliwymi z miasta. Nie znaleźli. Kolej- Do skrzyżowania trasa przebiega w


nymi miejscami, które mieli w planach miarę spokojnie - droga jest choć trochę
przeszukać, to tereny na północ i zachód odgruzowana i nie widać żadnych
od w miarę przebadanych terenów - w tej, zwierząt. Co jakiś czas powieje lekki wiatr,
nie innej kolejności. Teraz jednak jest już jakby wpychając postacie w głąb ulicy.
późna noc, wypadałoby odespać zmęczenie Wtedy jednak rozwiej nadzieje graczy -
walką, a do roboty zabrać się od jutra. doszli do skrzyżowania. Droga w lewo pro-
Niech nie martwią się o miejsce na nocleg wadzi dalej na południowy zachód - a więc
- po tym, co dziś zrobili, mogą liczyć na na tereny zamieszkane i jest mniej więcej
duże zniżki w wieży. w takim samym stanie jak ta, z której
Następnego ranka, kiedy już się przyszli. Jednak trasa na północ nie jest
oporządzą, odwiedzi ich Aackaermann. już tak przyjemna. Nie jest w ogóle
Przedstawi plan na dzień dzisiejszy - po- oczyszczona - śmieci, gruzy i zgliszcza za-
stacie razem z Gabrielem i Zielonym Poto- jęły prawie całą szerokość ulicy - w tym
kiem wyruszą do północnej części, prze- momencie pozostał pas ścieżki szeroki na
szukać tamtejszy kopiec - ta lokalizacja dwie osoby. Po obu stronach sterty wspi-
wydaje się być najprawdopodobniejsza w nają się aż do wysokości pierwszego
tym regionie. Daj graczom pół godziny na piętra, wyżej są już ściany budynków, o
przygotowanie się - zebranie sprzętu, pod- ile można je jeszcze nazwać budynkami:
wiązanie bandaży i tym podobne. To nie gołe ściany, bez szyb, często dziurawe, po-
będzie lekki spacerek. szarpane i ledwo stojące. Dalej być może
Potok i Gabriel czekają cały czas w ba- jest jeszcze gorzej - być może, bo widocz-
rze, sącząc kawę. Kiedy już wszyscy będą ność sięga najwyżej czterdziestu metrów
gotowi, Potok podejdzie do postaci, która - dalej pejzaż zasłaniają opary, mgła, dym
dotykała plastikowych drzew (jeżeli jest i co jeszcze sobie wymyślisz. Wiatr już tu
taka oczywiście). Masz takich osobników nie wieje, więc nie ma możliwości na usu-
więcej? Cóż, jeżeli chcesz ułatwić graczom nięcie zasłony. Jednak nie pozostaje nic
rozgrywkę, niech to będzie ten z najniższą innego, jak wejść na ścieżkę. Potok rusza
Budową. Czerwonoskóry obwącha go, po- przodem, a Gabriel, dalej w tej swojej ma-
ogląda i wręczy mały amulet, w postaci rynarce, wspina się na prawą stronę i
drewnianej figurki szarańczy. Co gracz z znika za załomami. Wygląda na to, że za-
nim zrobi - jego sprawa. Indianin sprawia wsze chodzą w ten sposób. Kto wie, może
wrażenie zadowolonego, niezależnie od i tak jest bezpieczniej.
efektu. Gabriel tylko przygląda się całej Droga może przebiec tak jak ty sobie
scenie z krzywym wyrazem twarzy. Po- tego zażyczysz - napuść na graczy jakieś
tem weźmie plecak i wyjdzie. małe psy, może jednego twardszego bit-
Dość opieprzania się, czas iść. Józef boysa, żeby mieli się na baczności. Nie
udziela ostatnich wskazówek graczom przesadzaj. To dopiero początek. Niech
(typu: unikajcie szarańczy, unikajcie jasz- chłopaki oczekują najgorszego. Rób co
czurek, unikajcie czegokolwiek, co się ru- chcesz, do czasu, aż gracze dojdą do pierw-
sza, łącznie z podartymi kawałkami bla- szego skrzyżowania - droga prowadzi pro-
chy, falującymi na wietrze). sto, lub w lewo.
Sam zostaje na miejscu, żeby choć tro- Spokój, prawda? Właśnie wtedy Potok
chę zaleczyć wczorajsze rany, tak samo zacznie terkotać jakąś swoją kołatką, a z
jak reszta grupy. Poza tym, ktoś musi lewej strony dobiegnie was warczenie. Wy-
zająć się pogrzebaniem poległych. gląda na to, że w końcu natknęliście się na
Gabriel pokieruje graczy drogą najbar- konkretny przykład tutejszej fauny. Na
dziej na północ - wprawdzie na razie wysokości mniej więcej dwóch metrów, na
podąża bardziej na zachód, jednak później wystającym kawałku gruzu sterczy
widać skrzyżowanie. wielki pies - bydlę wielkości szafy, ślini, po-
Tutaj przypomnij sobie wszystko to, co szczekuje, roznosi zarazki… Pełen zestaw.
pisałem w poprzedniej części tekstu - o Z tym, że tym razem jest to BigMac z ga-
wchodzeniu w ruiny. Teraz właśnie tunku tych naprawdę wielkich. (Wniosek
minąłeś rogatki, a strażnicy z dziennej - na pewno ma jakieś punkty redukcji
zmiany odprowadzają was zmęczonym ran). Ale to nie koniec niespodzianek -
wzrokiem. Wchodzicie na teren nieza- kiedy gracze ustawiają się, żeby jak naj-
mieszkany i trzeba mieć się na baczności. szybciej zdjąć paskudę, z tyłu osypią się

24
30 srebrników

kamienie i wypadną na nich dwa kolejne, się zorientować, że nie jest to duże po-
mniejsze psy. Jednak nie martwmy się, z mieszczenie. Klitka wysokości półtora
pomocą Gabriela i Zielonego gracze po- metra, z kilkoma puszkami po konser-
winni sobie poradzić. Taktyka psów to za- wach porozrzucanymi pod przeciwległą
jście od tyłu przy odwróceniu uwagi i rzu- ścianą i dwoma Croats zaczajonymi po
canie się do gardeł. Boss atakuje każdego obydwóch stronach wejścia. Wchodzą do
z graczy, oprócz tych, którzy dotykali akcji dopiero wtedy, kiedy ofiara wej-
drzew. W razie gdyby wszyscy byli tacy, dzie głębiej. Czy wszyscy mają jeszcze
rzuci się na Potoka. Jeśli zaś gracze nie palce? Tak czy inaczej, puszki wskazują,
mogli sobie poradzić, Gabriel wspomoże z że ktoś tu niedawno był i całkiem nieźle
wysokości. sobie podjadł - jeżeli ktoś obejrzy puszki,
Po walce decyzja należy do graczy - okaże się, że jeszcze słabo pachną mię-
stoją na skrzyżowaniu i mają do wyboru sem. I zostały otworzone otwieraczem do
drogę na północ i zachód - Potok twierdzi, konserw. Takie tam, drobne ślady dla
że obydwiema drogami można dojść, jed- wytrawnych tropicieli. Niech wiedzą, że
nak północna odnoga jest mniej przeszu- są na dobrej drodze.
kana. - Jeżeli pójdą na zachód, przed nimi długa
Niezależnie od wyboru graczy, możesz prosta, a potem skrzyżowanie. Tylko
zacząć puszczać ich poza utarty szlak - niech nie idą za bardzo na południe - Po-
zresztą, może już przedtem na to wpadli? tok i Gabriel przypomną o rejonie po-
Niech szukają wszelkich świeżych śladów szukiwań. O ile zdecydują się na wysta-
ludzkiej obecności. Zasada - nie oddzielać wienie jakiejkolwiek straży tylnej, to
się od grupy na ponad 30 metrów, żeby niech donosi ona o spadających kamie-
być w miarę widocznym. Niezależnie od niach i dziwnych poruszeniach na gra-
wyboru drogi, Potok dalej idzie środkiem, nicy widoczności. Niech z góry dobiega do
a Gabriel po prawej. nich cichutkie brzęczenie, przebiegające
Co po drodze? od lewej do prawej - coś nad nimi lata i
- Jeżeli pójdą na północ, w programie mają jest na tyle duże, że to słychać. Hmm,
jaszczurkę drugiego typu - jadową. Niech czy mają ze sobą skrzynkę pełną mięsa?
zaczai się pod jakimś załomem gruzu, do Na razie nie ma czym się niepokoić - są
wypatrzenia po trudnym teście. Częś- to pojedyncze sztuki, ale wszystkie
ciowy paraliż potrafi cholernie utrudnić owady kierują się na północ, bezpośred-
poszukiwania. Mniej więcej w połowie nio. Potok w końcu wygląda na zaniepo-
drogi gracz, który będzie szedł lewą kojonego, jeżeli go podpytać, to opowie
stroną zauważy (problematyczny test trochę o swoim dawnym plemieniu, które
Wypatrywania) ślady krwi na ścianie - zostało zniszczone właśnie przez takie
zupełnie jakby ktoś przeciągnął krwa- paskudztwo. Po drodze miną jeden bu-
wiącą raną po murze. Ślad ciągnie się ka- dynek, który z zewnątrz wygląda
wałek dalej i znika za następnym ro- całkiem porządnie - trzy piętra stabil-
giem. Chwila szperania w tym miejscu nego muru robią pozytywne wrażenie.
pozwala odkryć ruchomy kawałek Wizerunku dopełnia napis „Biblioteka
ściany. Jest w kilku miejscach upaćkany Miejska”. Kiedy tylko go zobaczą, podej-
krwią. Ktoś chętny do wejścia? W ciem- dzie do nich Gabriel z wiadomością, że po-
nościach niewiele widać, jednak można przednim razem nie udało im się go prze-
szukać - znajduje się tam gniazdo Croats.
Informacje z broszur Cóż, gracze chcą spróbować swoich sił?
Postać posiadająca umiejętność historia może zbadać bro- Jest dzień, więc pewnie większość śpi -
szury - opiera się to na kilku testach umiejętności. W za- można będzie zaatakować z zaskoczenia.
leżności od tego, co chcesz ujawnić graczom, możesz po- A wizja dawno zapomnianej wiedzy za-
stawić im na drodze test: legającej na półkach na pewno kusi. Gab-
Pro blematyczny - po zdaniu testu, okazuje się że brama
wejściowa i kościół pochodzą z tego samego okresu.
riel nie ma nic przeciwko penetracji bu-
Trudny - pod kościołem znajdują się katakumby, z tego dynku, natomiast Potok się sprzeciwia -
co można wyczytać, niezbyt głębokie, najwyżej dwa po- jeżeli gracze wchodzą, to Indianin zostaje
ziomy. na zewnątrz. Kiedy przejdą przez so-
B. Tr udny - Ratusz i Wieżę Bramną łączy podziemny tu-
lidne, drewniane drzwi, ich oczom ukaże
nel, niedostępny dla zwiedzających.
Testy można wspomagać Literaturą lub Językami - ze się dość pokaźnych rozmiarów pomiesz-
względu na styl, w jakim zostały napisane i stan notatek. czenie, w którym walają się szczątki

25
30 srebrników

mebli i resztki poszarpanych kartek, po- cze sztuki, ale coraz więcej leci na północ.
przetykane jakimś trawskiem popląta- Cholera, czy one muszą pchać się tam,
nym w gniazda. W środku znajduje się 7 gdzie gracze?
osobników, wszystkie śpią. Za każdy Chłopaki na pewno po drodze miną
ruch, jaki wykonają postacie, odliczaj. kilka skrzyżowań - mogą nimi iść, byleby
Doliczysz do pięciu - budź najbliższego doszli tam gdzie ty ich chcesz pokierować,
stworka. Każdy głośniejszy hałas - budź MG, czyli do północnego kopca. (Pamiętaj,
wszystkie od razu. Proste? Żadnych rzu- że w drodze powrotnej mogą wracać inną
tów, mutki mają lekki sen. drogą, więc fabularnie nie wszystko stra-
Jeżeli uda im się uporać z niebezpie- cone).
czeństwem, będą mogli skorzystać ze scho- Tak czy inaczej, gracze dotarli do
dów na piętro. Innej drogi nie ma, reszta skrzyżowania końcowego, najbliższego
drzwi na parterze jest zawalona gruzem. kopcowi. Tutaj zbiegają się drogi północna
Co na piętrze? Niezbyt wiele. Poza zawalo- i zachodnia. Kopiec niezbyt góruje nad
nymi schodami na wyższe piętro - puste, okolicznymi ruinami - sięga wysokości nie-
połamane półki, wygląda na to, że ktoś się wiele wyższej niż drugie piętro.
już do nich dobrał. Jedyne, co może graczy Aby się tam dostać, mówi Potok, trzeba
zainteresować, to kilkanaście zniszczo- znaleźć jakieś w miarę porządne wejście
nych i niekompletnych przedwojennych do budynku, w którym znajdują się
broszur turystycznych na temat zabyt- schody na piętro - im wyżej się dosta-
ków miasta. Masz jakiegoś speca od histo- niemy, tym łatwiej będzie potem przejść
rii? Zerknij do ramki. Jeśli postacie po- na stronę kopca. Nie można szukać w bu-
szperają dokładnie, znajdą ślady krwi na dynkach zbyt daleko, bo potem nieko-
framudze okna. I nie wygląda to na krew niecznie znajdzie się dobre przejście bliżej
pokurcza. Coś tu nie gra, prawda? Uznaj to góry. Ty, MG, możesz wymyślić coś swo-
za kolejny ślad na tropie Jerry'ego. Po- jego, albo skorzystać z moich propozycji,
nadto, kiedy wyjrzy się przez okno, widać które widać w ramce z boku.
coraz więcej szarańczy - już nie pojedyn-
Według mnie, pasują trzy domy - w linii wzdłuż krawężnika od prawej: dwa z możliwym wejściem, kupa gruzów, jeden
być może zdatny i ponownie wielka sterta gruzu. Dalej budowle nie wyglądają solidnie. Co można logicznie stwier-
dzić? Że im mocniejszy budynek, tym większe prawdopodobieństwo, że coś założyło tam swoje gniazdo. Ciekawe czy
gracze na to wpadną?
- Pierwszy dom to zwykła kamienica - dwupiętrowa z resztkami trzeciego poziomu. Ściany nie są zbyt popękane, jed-
nak co znajduje się w środku? Po wejściu okazuje się, że parter istnieje tylko teoretycznie - podłoga częściowo się
zapadła i zieją w niej dziury prześwitujące do piwnicy. Podobnie sufit. Koło schodów znajduje się kilka zakamarków
- zakątków. To właśnie z nich wyjdzie właściciel tego miejsca: pies. Ewidentnie chory, na pewno zaszkodzi graczom,
nawet jeśli ich nie porani za bardzo. Nie jest zbyt mocny, ale wyjdzie dopiero wtedy, gdy postacie się zbliżą - więc
na pewno zdąży ugryźć. Nie ma żadnej taktyki - po prostu rzuca się i gryzie, nawet niezbyt mocno. Jednak za każde
ugryzienie daj ofierze 10% na zarażenie się ANTERS (odmiana H1N5). Po zabiciu - jakieś wskazówki dla graczy, co
do tego, że mogą się zarazić? Owszem - ścierwo leciutko świeci na zielono. Nie do zauważenia w dziennym świetle.
Poza tym, lewa tylna łapa jest jakaś dziwna - cała stwardniała jak jasna cholera, jednak jeżeli ktoś się odważy i
chwyci mocniej, to ta odpadnie. Ze środka wycieknie jakaś zupka, a szczęśliwiec dostanie całkiem niezłą pałkę i 20%
szans na ANTERS tej samej odmiany.
Po wejściu na piętro jeszcze raz przydadzą się deski - tym razem będą niezbędne. Tutaj też podłoga się zapadła, jed-
nak ściany pokryte są czerwonym graffiti - jakiś palant wypisał na każdej ścianie „Te fia pupossag hanga anti
udvarholgy!”. Masz w drużynie tego speca od języków? On też za cholerę nie wie, co tu jest napisane.
Tak czy inaczej, na tym poziomie więcej problemów nie ma - jedynym jest to, jak zejść na dół, po drugiej stronie.
Jeżeli gracze nie mają przy sobie liny, Gabriel wyciągnie z plecaka. Fajnie mieć takiego anioła stróża, nie?
- W drugim domu wszystko wygląda trochę inaczej: nie ma w ogóle podłogi, ani sufitu, ani ścianek działowych. Scho-
dów też nie ma, jest za to kupa niebezpiecznych gruzów. Cóż, można próbować się przez nie przedzierać, ale bez
przesuwania z ryzykiem osunięcia i bez testów Wspinaczki nie uda się. Za to z drugiej strony czeka mała niespo-
dzianka - kilka świeżych trupów Croats. Wygląda na to, że ktoś był tu i się nimi zajął, na tyle niedawno, że nikt nie
zdążył ich zjeść. Wszystkie wyglądają na zastrzelone z broni śrutowej.
- Kolejny dom być może zdatny - nie wygląda na taki, który miałby się zawalić, jednak nigdy nic nie wiadomo. Za-
uważyłeś, że wszystkie okna są zabite deskami? Od wewnątrz. Jeśli wejdą, to po otwarciu zardzewiałego zamka lub
wyłamaniu drzwi, ujrzą kawałek historii - wygląda na to, że w tym domu odegrała się jedna z tych wielu walk o
złom. W kącie, za biurkiem, leży kilka ludzkich ciał, opartych o siebie plecami. Wygląda na to, że chłopcy się tutaj
zabarykadowali i czekali na odsiecz. Ciała są już daleko posunięte w rozkładzie, jednak można jeszcze dojść do tego,
że nie zmarli od ran - najwyraźniej coś ich przytrzymało w budynku, aż zmarli z głodu. Zapewne było to stadko Cro-
ats pod drzwiami. Żeby dostać się na piętro, trzeba wykonać kilka prostych czynności - wyłamać deski z sufitu, w
miejscu, w którym kiedyś była dziura na schody, w jakiś sposób dostać się na górę - sugeruję znowu użycie lin, lub
jakiegoś innego sprytnego sposobu. Ci, którym uda się dostać na piętro, zostaną srodze rozczarowani - wszystkie okna
od strony kopca są zablokowane. Shit happens, nie?

26
30 srebrników

07. Pierwszy kopiec które może i można by się przedzierać, ale


po co. W domkach wzdłuż drogi należy
uważać - jeżeli tutaj ktoś zechce przeszu-
Załóżmy, że postacie przedostały się na
kać któryś z domków, napuść na niego
drugą stronę, bliższą kopcowi. Ukaże on
średnią techmorwę - może pod postacią za-
się im w całej okazałości - syf, malaria i
dziwiająco niezardzewiałej pralki? I może
korniki w najlepszym wydaniu. To tutaj
dołóż kilka małych śrubokręcików, na
najbardziej zatwardziali zbieracze wy-
pewno przydadzą się graczom.
miękają i zwijają manatki. To tutaj właś-
Tak czy inaczej, jeżeli dalej pójdą tą
nie macie zacząć poszukiwania.
samą trasą, to w końcu droga zacznie piąć
Pomysł Gabriela jest taki: podział na
się pod górę - i wtedy lepiej mieć się na
dwie grupy, jedna z nim, druga z Indiań-
baczności - pamiętacie wzgórze z
cem. Pierwsza podąży na północny zachód,
krzyżem? Możesz dać graczom taryfę
zachodząc naokoło kopiec, szukając wejścia
ulgową - i zastosować tę samą taktykę co
na wyższe poziomy, a druga wyjdzie w
wtedy. Jeżeli jednak jesteś złośliwy,
kierunku północno wschodnim, na łagod-
możesz dzieciaki zaczaić za framugami,
niejszy stok, w okolicy którego ostatnio
pod parapetami okien, w które zaglądają
słyszano strzały i o którym wiadomo, że
postacie, albo najprościej - w dziurach w
częściej można tam spotkać mutantów.
ziemi przy poboczu. Opcji masz multum,
Może pocieszy ich fakt, że szarańcza już tu
wysil mózg, otoczenie na pewno coś ci pod-
nie lata - ostatnie osobniki widać na za-
powie. Skoro obiecywaliśmy graczom
chodzie, ale dość daleko.
walkę, niech ją mają.
Gracze oczywiście mogą się nie zgodzić
A co, jeżeli jakiś spryciula zechce po-
na rozdzielenie - wtedy pozostaje im wy-
szukać śladów Jerry'ego? Nie znajdzie - tu-
brać, co wolą: prawie pewną walkę, ale
taj człowieka nie było od co najmniej
wygodne wejście, czy może mniejszą
trzech tygodni, jeżeli można to ocenić na
szansę na postrzelanie, ale gorsze wyjście
podstawie ludzkich kości, które leżą w po-
na wyższe poziomy. Tak czy inaczej, wia-
bliżu. Po kilku spotkaniach z Croats (nie-
domo, że trzeba dojść na sam szczyt - po-
zbyt licznymi, o dziwo) i może jakiejś jasz-
dobno tam znajduje się kilka miejsc przy-
czurce kwaśnego typu, możesz
gotowanych na kryjówkę.
poprowadzić węższą teraz dróżkę bardziej
W zależności od tego, jaką drogą pójdą
stromo (idealne miejsce na zasadzkę -
gracze, bądź grupy, wydarzenia mogą po-
ciasne przejście pomiędzy złomem), aż w
toczyć się dwojako.
końcu będzie można wyjść na bardziej
płaski teren. To już prawie szczyt.
Trasa Wschodnia
Zaczyna się ledwie odgruzowaną drogą po-
Trasa Zachodnia:
między szczątkami domków, wy-
Całą drogę można opisać mniej więcej tak:
glądających na zabudowania campusu
na początku płasko, przez korytarz wy-
uczelni, ale nie można być niczego pew-
bity w ścianach domków - zupełnie jakby
nym - stopień zdegradowania murów unie-
jakaś wielka kula przebiła się przez
możliwia identyfikację. Czasami z okna
osiedle, pozostawiając po sobie ślad. Na po-
wyrasta jakieś zwyrodniałe drzewko, wy-
czątku jest w miarę wygodnie, potem jed-
puszczając chude gałązki przez dziury po
nak któryś z przewodników (w zależności
oknach. Przewodnik może zasugerować
od sytuacji) odbije na wschód - wtedy za-
graczom założenie masek przeciwgazo-
czną się testy wspinaczki, kiedy trzeba
wych. Jeżeli ktoś zdecyduje się przeszukać
będzie wejść na dach dawnej stacji benzy-
domki, nie znajdzie nic ponad średnią:
nowej, albo przebyć niemal pionową prze-
stare długopisy, trochę kartek pochowa-
szkodę w rodzaju kopców samochodów oto-
nych w połamanych biurkach, lampki z
czonych zwałami śmieci. Możesz gdzieś na
przepalonymi żarówkami - tego typu rze-
trasie, być może właśnie na jakimś dachu,
czy, których pełno po domach.
umiejscowić ślady dawnego ogniska - źle
W końcu dojdą do skrzyżowania - droga
zamaskowane, porozrzucane kawałki de-
w lewo prowadzi na kopiec, a ta w prawo
sek, które służyły za opał i szczątki sza-
w kierunku Wieży Bramnej, jednak, po
rańczy - ktoś najwyraźniej był na tyle
pewnym czasie, przegrodzona jest zna-
zdesperowany, że złapał kilka sztuk i
nym nam już pasem gruzowisk, przez
upiekł na wolnym ogniu. Jak on to do

27
30 srebrników

cholery zrobił? Możesz podsunąć roz- przedmioty? Otóż, jeżeli to otoczenie zo-
wiązanie graczom - jeżeli któryś z nich bę- stanie naruszone (deski rozsunięte, fur-
dzie miał kaprys i wespnie się w jakieś gonetka uszkodzona, ktoś wpadnie do
odosobnione, wysokie i słabo dostępne dziury, albo prawie-prawie się w nią osu-
miejsce, nagródź go widokiem ciasno ple- nie), to wtedy musisz uważać. Jeżeli po
cionych z wszelkiego rodzaju materiałów czymś takim trzy osoby staną przy
klatek, ze śladowymi ilościami resztek cze- resztkach ogniska, podłoga się załamie.
goś w rodzaju mięsa. Wygląda na to, że Po prostu.

08. Droga na miejsce


ktoś tu był cholernym łowcą.
Im wyżej gracze się wespną, tym lepiej
widać kopiec - gdzie by nie wyszli i tak
nad nimi góruje, to chyba ta mgła tak za-
Zsuną się kilkanaście metrów w dół, ra-
krzywia perspektywę.
zem z ziemią, odłamkami gruzu i reszt-
Możesz uatrakcyjnić im trasę wpadnię-
kami ogniska. O ile nie masz kogoś
ciem do jakiejś ciemnej dziury - pokrycie
wyjątkowo niezdarnego, to wszyscy wy-
dachowe nie jest już tak wytrzymałe jak
kpią się siniakami. To od ciebie zależy,
kiedyś i może się zdarzyć, że ktoś spadnie
kto z nimi spadnie - sugeruję, żeby to Po-
prosto w starą lodówkę piętro niżej, po-
tok ostał się na powierzchni, a Gabriel
wykręcaną ramę łóżka jeszcze głębiej,
wpadł. Kawałek dalej będziesz miał uza-
albo gniazdo żmij na samym dole, w piw-
sadnienie.
nicy, jakieś 10 metrów w dół. Paskudnie,
Potok z góry krzyczy coś o amulecie - o
więc trzeba być uważnym, czujnym i
drewnianej figurce szarańczy. Ma ją ktoś
ostrożnym.
jeszcze? Teraz uwaga: jeżeli mają figurkę,
Po paru takich perypetiach niech w
to niezależnie, kto ją trzyma, każda
końcu dotrą na szczyt.
postać, która wierzy, że działa, ale tak
Sam szczyt to kilka arów kikutów daw-
naprawdę i szczerze, dostaje bonus: zdaje
nych budowli, kominów, szczątków anten
wszelkie testy Odporności na ból spowo-
i takich tam. Możesz wymyślić wszystko,
dowane atakami szarańczy.
ja narzucam tylko jedno: na samym
Kiedy tylko zapalą latarki, będą wie-
środku znajdują się resztki obozowiska. I
dzieć, że coś tu jest nie tak. Otoczenie za
teraz mamy pole do popisu dla wszystkich
bardzo błyszczy i jest zbyt cicho. Wtedy
spostrzegawczych: dookoła można znaleźć
usłyszą pierwszy szelest. Kiedy spaniko-
dokładnie pięć rzeczy, które świadczą o
wani poświecą w tym kierunku, zobaczą
tym, kto i kiedy tu przebywał:
co tak błyszczało. Szarańcza. Setki, tysiące:
- Pusty magazynek pistoletowy, przy-
odwłoki, chitynowe pancerze, skrzydła.
kryty pyłem, małymi kamyczkami i
Wielofasetowe oczka. Utkwione w jednym
leżący na stercie jakichś starych desek.
punkcie - w źródle światła. Szum. Wpadli
- Mechaniczne części i narzędzia (w miarę
wprost do gniazda. Przebudzili rój. Nie ma
nowe i nietypowe, dlatego można je od-
dla nich ratunku.
różnić od leżących tutaj od początku) -
Teraz gracze mają dwie tury czasu, za-
typu śruby, sprężyny, suwmiarka, może
nim szarańcza się na nich rzuci. Jeżeli
kilka wierteł do metalu - na niebez-
mają coś, co wydzieli dużo dymu (kopcąca
piecznie chrupiących resztkach jakiejś
pochodnia, świeca dymna, coś w ten de-
furgonetki.
seń), dostaną kolejną turę życia. Za każde
- Podarta torba lekarska, zawieszona na
dwa kilogramy mięsa rzucone na ziemię
jednej z pogiętych anten (uważaj, pod
mają kolejny segment zwłoki owadów. W
nią zieje głęboka dziura) - kiedy po-
tych ciemnościach znalezienie wyjścia to 3
każecie ją Potokowi albo Gabrielowi, zi-
segmenty, minus liczba źródeł światła.
dentyfikują ją jako należącą do Iskara.
Czyli mogą je zobaczyć od razu, albo mogą
- Zapomniana saperka, pordzewiała i po-
w ogóle nie zdążyć. Z miejsca, w którym
gięta, wbita w kolejne deski - trzeba się
się znajdują dotarcie do wąskiego przejś-
mocno naszarpać, żeby ją wyciągnąć.
cia - tunelu zajmie biegiem dwa segmenty,
- Pistolet, pasujący do wcześniej znalezio-
ale muszą szybko się decydować - nie za-
nego magazynka - Gabriel potwierdzi,
pominaj, że to nie cRPG, nie ma aktywnej
że korzystał z takiego Jerry.
pauzy, a czas leci. Teraz przyda się ta
Zauważyłeś pewnie, że z grubsza okreś-
sztuczka „Szybki Bill”, nie? Kiedy już do-
liłem otoczenie, w jakim są znalezione

28
30 srebrników

trą do wyjścia, okaże się, że jest to ciasny łatwy test Percepcji i można biec spokoj-
korytarzyk, w którym na szerokość zmie- nie. W drugim odcinku ostatnia z
ści się półtorej osoby. Czyli trzeba biec gę- biegnących osób dostaje draśnięcie na
siego. Wygląda jak zwykły korytarz ja- rzecz szarańczy. Przyspieszy, czy się zmę-
kiegoś budynku, ale kto by marnował czas czył? Zaraz się dowiemy, bo oto kolejny
na rozglądanie się? Spieprzać! test Kondycji - poziom trudniejszy.
W zależności ile czasu zostało graczom, Etap trzeci: trasa coraz czystsza, żad-
daj im chwilę spokoju - trasa nie jest nych testów: i postacie i szarańcza ma tu
długa, ale trudna: ten korytarz nie jest już pole do popisu: komuś zostało jeszcze
przystosowany do sprintu, trzeba uważać, jakieś mięso? Niech czym prędzej je wy-
żeby nie skręcić kostki. Moja propozycja: rzuci, to da trochę ulgi, o ile nikt się o nie
podziel drogę na sześć etapów. Każdy etap nie potknie. Dwie ostatnie osoby dostają
na dwie mniejsze jednostki, dajmy na to, draśnięcie, jeżeli występuje dym lub mięso
odcinki. Ogólnikowo można przyjąć, że je- - tylko ostatnia. Kolejny test Kondycji,
den odcinek, to jedna tura. Chyba, że masz tym razem już trudny. Bez ulgi w razie
lepszy pomysł. Jeśli przy wejściu do ko- zdania.
rytarza zostały im dwie tury (na Etap czwarty: z przodu widać już
przykład od razu znaleźli wyjście i od światło. Jak ktoś ma umiejętność Morale
razu rzucili dymka i w dwa segmenty do- lub Niezłomność, daj mu suwak do wszyst-
biegli do korytarza), pierwszy etap prze- kich testów na tym i kolejnych etapach.
biegną jeszcze sami. Jeśli tura - przez Trzy ostatnie postacie dostają draśnięcie,
pierwszy odcinek mają spokój. Jeśli nie za- dym już nie działa, jedynie mięsko. Na-
dbali o ubezpieczenie tyłów, to szarańcza stępny test, tym razem trudny.
zacznie im wygryzać tyłki już przy pierw- Etap piąty: jeśli chcesz, możesz wszyst-
szym odcinku. kim dać suwak za nadzieję - jest tu już
Zaczyna się najtrudniej - droga jest za- całkiem jasno. Widać dokładnie korytarz,
gracona i łatwo jest się potknąć. Daj im drzwi po obu stronach i na końcu trasy.
na ten etap dla każdego dwa proste testy Wszyscy dostają draśnięcie, mięso prze-
percepcji i jeśli nie zdadzą, dwa proste te- staje działać. Kondycja, a ci, którzy nie
sty Zręczności: kto nie zdał, ten zwalnia. zdali - dodatkowe draśnięcie.
Ciesz się, że nie ma skręconej kostki, o któ- Etap szósty: światło bije po oczach i wi-
rej wspominałem. Po zakończeniu pierw- dać resztki drzwi prowadzących na ze-
szego etapu - łatwy test Kondycji, czy aby wnątrz. Szyby w nich są powybijane, więc
ktoś się nie zmęczył. Możemy potraktować dla każdego przechodzącego problema-
ich ulgowo - jeśli zdadzą, zero utrudnień. tyczny test Zręczności, kto nie zda, jedno
Drugi etap: tutaj już zaczynają doganiać draśnięcie, od odłamków szkła pozostałych
graczy owady. Jeszcze nie jest ich na tyle, w ramach, plus wszyscy dodatkowe od
żeby poważnie poranić, ale zwiastują naj- szarańczy.
gorsze. W pierwszym odcinku zaczyna się Ktokolwiek wybiegnie na zewnątrz, uj-
robić wygodniej: korytarz jest szerszy, rzy dno wielkiego leja, na spodzie którego
zmieszczą się obok siebie dwie osoby, poza znajduje się małe, zielone jeziorko. Wokół
tym droga jest przeczyszczona: jeden jest pusto, jedynie powyżej wyjścia z ko-

29
30 srebrników

rytarza znajdują się budynki. podniesie ręce w górę, w geście pokoju?


Gracze mają kilka opcji, w zależności od Może jednak warto wysłuchać tego, co ma
tego, na co wpadną. Mogą wskoczyć do je- do powiedzenia.
ziorka - dwie tury pod wodą i szarańcza Otóż, jak twierdzi Gabriel - jest nau-
da sobie spokój. Jeżeli ktoś chce schronić kowcem z Posterunku. Działał w dziedzinie
się w budynku powyżej - dwie tury trwa cybernetyki i biotechnologii, co tłumaczy
problematyczny test Wspinaczki i jest się jego usprawnienia, mechaniczne kończyny
przy wejściu, potem tura na dobiegnięcie i wzmocniony korpus. Paskudnie się na to
i druga na zagrzebanie się pod rumowi- patrzy, kiedy tak stal wystaje spod po-
skiem. Można też próbować zakopać się szarpanego ciała. Był na tyle dobry, że
pod gruzami - tura na znalezienie odpo- zajmował się najbardziej tajnymi i brud-
wiedniego miejsca (zwykły test Wypatry- nymi pracami w Posterunku. To sprowa-
wania), dwie tury na zagrzebanie się i po- dziło go do pracy nad ANTERS - chorobą,
tem jeszcze tura, zanim szarańcza odleci. która od kilku lat zastanawiała ja-
Można przyjąć, że za każde dwie tury po jogłowych z Wędrującego Miasta. Badał ją,
wyjściu wszyscy dostają draśnięcie, o ile dopóki sam na nią nie zapadł - ofiarował
nie są pod wodą. Ale. Każde dwie tury jej własną rękę, żeby mógł badać to scho-
pod wodą, to 14% na załapanie ANTERS rzenie. Trafiła mu się odmiana, która czer-
H3N4. Coś za coś. pała energię z jego wszczepów. Jednak
Co do spryciarzy, którzy mają granaty inni naukowcy nie rozumieli jego idei ba-
- owszem, wybuch na którymkolwiek eta- dań i w końcu od dowództwa przyszedł
pie powstrzymuje owady na dwie tury, rozkaz opuszczenie miasta - coś w stylu:
ale każdy wybuch, to 20% na zawalenie „Badaj sobie jak i co chcesz, byle nie tutaj,
korytarza. Zwróć na to uwagę, kiedy bę- gdzie możesz zarażać innych”. Cóż, lepsze
dziesz pospiesznie opisywać otoczenie - to, niż izolatka. Wyruszył w Stany, zbie-
ściany nie wygladają solidnie. Chociaż, w rając informacje o ANTERSIE i próbując
sumie, dobry zawał powstrzyma szarańczę zdobyć lekarstwo, zwłaszcza, że choroba
permanentnie. zaczęła dawać mu się we znaki. Szukał
Kiedy już wszyscy wygrzebią się ze ognisk choroby - tak zdecydował się ru-
swoich kryjówek, mokrzy, pobrudzeni, po- szyć do Złomowiska, a po drodze
gryzieni i podrapani, krwawiący i zmę- przyłączył się do Pielgrzymów, którzy nie
czeni, uprzytomnij im jedną rzecz: kogoś mieli nic przeciwko jego towarzystwu, nie
im brakuje. Gdzie się podział Gabriel? pytali też, co z jego ręką. Tak trafił tutaj.
Daj im chwilę do namysłu - potem z ko- Jeżeli popytają go o Iskara i Hernadesa
rytarza dadzą się usłyszeć kroki. Wygląda - nie będzie za bardzo wiedział, co powie-
na to, że ktoś idzie tą samą ścieżką, którą dzieć. Stwierdzi, że najprawdopodobniej
oni przed chwilą uciekali. Coś tu jest cho- mieli jakiś konflikt z Jesusowych czasów
lernie nie tak i potwierdzą to wszystkie w Hegemonii, może któryś z nich wykonał
postacie, które w tym momencie celują w jakiś rozkaz, może go nie wykonał, w
kierunku wyjścia. każdym razie - mieli coś na pieńku.
Po chwili na światło dzienne wyjdzie Sprawa znalazła finał tutaj, daleko na
nie kto inny, jak Gabriel, chociaż teraz północy, a zakończył ją sędzia z Minnea-
trudno poznać w nim człowieka, którego polis. Gabriel nic więcej nie wie na ten te-
zapamiętali - ubranie zostało po prostu z mat.
niego zdarte, razem ze skórą z prawie Jeżeli gracze skończą z nim rozmowę,
całego ciała i odsłoniło wnętrze jego orga- albo zapytają, co zamierza teraz zrobić,
nizmu: kable, tłoki, mechanizmy. Jednak stwierdzi, że nie planuje wracać do Piel-
nie wszędzie - jedna ręka wygląda na pra- grzymów - pójdzie w swoją stronę. Po
wie normalną, gdyby nie jadowicie zie-
lony kolor i dziwna faktura. Twarz też W razie, gdyby któryś z graczy nie wpadł razem z in-
nymi do kopca, niech z Potokiem zostanie na górze - kilka
wygląda na normalną i nawet nie jest
testów Nasłuchiwania, rozmowa z Potokiem i będzie wie-
tak bardzo pogryziona - widocznie znalazł dział, w którą stronę odbiegli gracze, ścigani przez sza-
sposób, by ją osłonić. Co zrobią gracze? rańczę. Możesz poprowadzić mu na osobności scenkę z
Rozstrzelają na miejscu? (Zajrzyj na ko- szukaniem drogi, biegiem przez ruiny, możesz ich pogonić
niec tekstu - tam są jego statystyki. Zo- jakimś pomniejszym psem - fabularnie jednak dobrze by
było, gdyby na miejsce dotarli po odejściu Gabriela. W
baczysz, jakie to może być trudne…) Czy końcu reszta i tak może mu potem o wszystkim powie-
może poczekają, aż Gabriel ich zauważy i dzieć.

30
30 srebrników

czym po prostu wstanie i pójdzie na za- coraz dłuższe i na ziemię powoli opada
chód. Po chwili zniknie z oczu za krawę- mgła i opar - dziwne po tak ciepłym dniu.
dzią leja. Potok jednak pewnie prowadzi grupkę - i
Kiedy gracze ochłoną po spotkaniu z jeżeli ktoś nie wpadnie na wchodzenie do
półcyborgiem, będą pewnie chcieli wyjść z budynków, albo zaczepianie śpiących jasz-
leja. Kiedy tylko wygrzebią się z krateru, czurów, droga przebiegnie w miarę spo-
ujrzą go w całej okazałości. Dziura w kojnie. Nawet szarańczy nie widać.
ziemi, obszar o średnicy stu metrów, głębo- Kiedy będziecie mijać bibliotekę, pozwól
kości około dwudziestu, pusty: wszystko, im usłyszeć piski Croats z pierwszego
cokolwiek się w nim znajdowało przed wy- piętra - widocznie zmieniły miejsce gniaz-
buchem, zostało dokładnie wymiecione. dowania i teraz siedzą wyżej. Jeśli gracze
Stoją na szczycie, prawda? Mogą sobie wy- nie będą zwlekać, żadne z nich nie wyjdzie
obrazić, co znajduje się poza zasięgiem i nie urządzi im jatki. Można uznać, że
wzroku, prosto na zachód. Przez kilka- gracze w miarę bezpiecznie dotarli do
dziesiąt kilometrów pustka, kaktusy i my- Bramy. Jedna uwaga: masz kogoś chorego
szoskoczki, a potem zaczyna się teren ma- na ANTERS? Pora, żeby rozbolał go brzuch.
szyn. Nawet teraz widać ciemniejsze niebo. Powita ich Aackaermann, z niecierpli-
Słońce zachodzi, chowając się w oparach i wością wypatrujący ich już od granic te-
dymach. Chwilę później usłyszą Potoka renów ludzi. Kiedy tylko zobaczy, że bra-
idącego w ich kierunku od strony kopca. kuje Gabriela, będzie chciał zadawać
Znowu postaraj się odmalować to trochę pytania, ale zobaczy rany po ugryzieniach
surrealistycznie - słońce zaczyna zacho- - wtedy zapyta tylko: „Szarańcza?” - i nie
dzić, stoją na wzniesieniu, przed sobą powie już nic do czasu, kiedy nie wejdą do
widzą postać Indianina, długi cień kładzie Bramy, gdzie postawi im na stole piwo i je-
się za nim, słychać delikatny stukot jego dzenie. Postacie są cholernie zmęczone,
drewnianych zabawek… Choć czy to na więc na pewno z wdzięcznością przyjmą
pewno zabawki? - zadadzą sobie pewnie poczęstunek. Wtedy reszta grupy (przy
pytanie postacie, które doświadczyły stole siedzi Józef, Bob, Jonasz, Kurt i Emil)
działania drewnianej figurki… zacznie zadawać pytania. Znaleźli Iskara?
Kiedy podejdzie do graczy, zapyta o Gab- Co się wydarzyło? Gdzie jest Gabriel? i
riela. Co mu odpowiedzą? Że go rozstrze- tym podobne. Co powiedzą gracze - ich
lali? Czy że pochłonęła go szarańcza? Czy sprawa, zresztą, przecież Potok nie widział
może wyjawią mu prawdę? Potok zna siłę Gabriela od czasu przeszukiwania kopca i
owadów i nie będzie zbytnio dociekał, na- uwierzył graczom, więc reszta grupy też
wet nie pójdzie szukać szczątków - od- pod tym względem nie będzie sprawiać
prawi jakiś swój rytuał, pomamrocze coś o problemów. Co do stanu ich zdrowia - Józef
„śmierci w miejscu wielu śmierci”, postoi ma wciąż zabandażowaną lewą rękę, Jo-
chwilę. Potem odwróci się do postaci, po- nasz owiniętą prawie całą górę głowy, a
patrzy na nich i na ich rany i da każdemu Kurtowi praktycznie nie widać twarzy -
trochę silnie pachnącej maści - powie, że zadawał najmniej pytań z powodu opat-
dobra na ugryzienia szarańczy. Mecha- runków. Emil wygląda w porządku, do
nicznie - przyspiesza gojenie się ugryzień, czasu, kiedy nie pójdzie na górę - wtedy
niweluje chemikalia zawarte w ich ślinie, będzie można zauważyć, że dość mocno
więc w zależności, jak bardzo chcesz pójść utyka. Jeśli gracze będą pytali, co działo
na rękę swoim graczom, to możesz wzmoc- się tutaj, na miejscu, dowiedzą się, że miej-
nić, lub osłabić specyfik. Ja proponuję scowi myśliwi widzieli dużą grupę sza-
żeby przez 24 godziny wszystkie posma- rańczy na północy i małe grupy Croats w
rowane draśnięcia się zagoiły. okolicach starego ratusza. Dowiedzą się
Potok wskaże drogę - znajdują się na za- też czegoś ciekawego - w ratuszu mieszka
chód od kopca, więc muszą zejść z leja człowiek, szczur i zbieracz, podobno znaj-
drogą, która prowadzi do miejsca, w któ- dujący całkiem niezłe przedmioty i jak
rym przechodzili przez budynki na stronę nikt unikający mutantów. Nazywa się Zy-
kopca - trasa prowadzi prosto do siatki mon, przynajmniej sam tak mówi. Może
ulic, przy której stoi biblioteka. Pamiętasz warto go odwiedzić?
jeszcze? Stamtąd już blisko do okolic za- Na razie więc sytuacja nie wygląda we-
mieszkanych przez ludzi. soło: większość jest pewnie poraniona.
Słońce jednak zachodzi, cienie stają się Miejscowy lekarz zrobi, co może, indiańska

31
30 srebrników

maść też pomoże, jednak wszyscy są już ognia - coś przy nim kręci i nastawia za-
zmęczeni. Aackaermann jest jednak wory, wygląda na to, że niedługo broń bę-
twardy: jutro z graczami i Bobem chce dzie sprawna. Zastanawia fakt, że pali
wyruszyć na przeszukiwanie najwięk- przy tym papierosa („Nieee, nic się nie
szego, zachodniego kopca. Nie chce słyszeć stanie… robiłem to wiele razy”). Józef już
sprzeciwu. Dobranoc. czeka przed wejściem razem z Bobem i
Teraz zapewne gracze udadzą się na Kurtem - Kurt wręczy graczom krótkofa-
spoczynek, ale przy ladzie czeka na nich lówkę, jakiś stary i ciężki sprzęt. („Nie
jeszcze Madaras: chce zapytać graczy, czy możemy sobie pozwolić na brak kontaktu,
widzieli ludzi na Złomowisku i jak dużo i po tym, co się stało z Gabrielem… W razie
gdzie spotkali Croats. Twierdzi, że razem z jakichkolwiek kłopotów - dajcie znać”).
kilkoma ludźmi bada ruchy tych stwo- Kiedy sprawdzić urządzenie - po kilku se-
rzeń i stara się je przewidzieć. Dokładnie kundach szumu i zakłóceń można
spisze to, co gracze mu powiedzą. Potem dosłyszeć bipnięcia sygnału. Niech ustalą
będą mieli już spokój - mogą iść spać. Tak sobie jakiś sygnał wywoławczy, na
będzie im się wydawać, dopóki przed przykład trzy piśnięcia na kłopot, a dwa
drzwiami do swojego pokoju nie spotkają na spokój - w razie gdyby przestało wy-
Potoka - twierdzi, że ma coś „na dobry raźnie odbierać mowę.
sen”: wręczy każdej postaci coś, co wy- Józef zaplanował podejście pod kościół -
gląda jak mały kamyczek, sam połknie być może będzie dało się wejść na dzwon-
podobny. Skinie głową i odejdzie na parter. nicę i poobserwować teren, sprawdzić czy
Cóż, poprzednim razem indiańskie poda- przewidywania Madarasa są słuszne.
runki działały, więc dlaczego nie? Jutro Trafić do kościoła nie jest trudno - z
jest kolejny dzień poszukiwań, trzeba być większości ulic widać znad gruzów wieżę
w jak najlepszym stanie. Każdego, kto dzwonniczą, więc nawet bez pomocy Jó-
zażyje tabletki (bo to w istocie są tab- zefa gracze by trafili. Droga też nie jest
letki), będzie czekać spokojny i mocny sen. trudna, a kościół nie leży daleko za tere-
Indianin nie kłamał. nami zamieszkanymi. To, co odstrasza

09. Drugi kopiec


stamtąd ludzi, to jeden z kopców - znaj-
duje się tuż za kościołem, a właściwie koś-
ciół jest już jego częścią.
Następnego dnia rano niech każdy za- Kiedy gracze dotrą pod kościół ich oczom
rażony ANTERSEM rzuci trudny test Kon- ukaże się modernistyczna ruina - białe
dycji - nie mów graczom, o co chodzi. Ci, mury, strzelista, podziurawiona wieża,
którzy nie zdali, niech czują się nieco przybudowany budynek plebanii, jednak
osłabieni. Jeżeli któryś z nich zamierza głębia kościoła, miejsce z ołtarzem, znaj-
skorzystać z ubikacji - wspomnij o pro- duje się już po stronie kopca, za pasem
blemach z ciśnieniem. Przez cały dzień. ruin. Sam kościół jeszcze stoi, mimo to wi-
Na parterze powita ich Lynda i zaprosi dać na nim ślady poważnego pożaru. Józef
do siebie, twierdząc, że ma coś ciekawego uspokaja - rozpytał ludzi i okazało się, że
do pokazania. Wejdą do jednego z pokoi na w czasie po pożarze, kiedy kopiec jeszcze
zapleczu, który wygląda na jego pry- nie wchłonął zakrystii, było parę prób
watny. Na ścianie wisi duża mapa tury- wzmocnienia konstrukcji wieży, więc
styczna Złomowiska. Są na niej zazna- można mieć nadzieję, że struktura wy-
czone punkty orientacyjne i ogólnikowe trzyma. Jest tylko jeden sposób, żeby się
położenia kopców. Tłumacząc wszystkie Być może w ciągu tego dnia gracze zauważą, że gdzieś
zawiłe strzałki i kropki, Madaras stwier- brakuje im Zielonego Potoka. W razie gdyby zapytali o to
dzi, że wszystkie większe grupy Croats od- któregoś z Pielgrzymów, na początku odpowiedzią będzie
daliły się do południowych kopców, co milczenie. Jeżeli będą nalegać, usłyszą coś w stylu „Prze-
stał wierzyć po śmierci Gabriela”, „Odszedł, szukać swo-
oznacza, że mają wolną drogę na zachód - jego miejsca, tak powiedział, że chce znaleźć połączenie z
dziś nie powinni napotkać żadnych więk- naturą… coś w tym stylu. Wiesz, jak to Indiańcy gadają”,
szych grup Croats, jeżeli nie zapuszczą albo „Uważam, że spieprzył po prostu. Wystraszył się.
się zbyt daleko w tę część miasta. Dobre Może i wiarę utracił, kto go tam wie. Gadaliśmy z nim, ale
nie dał się przekonać”.
wieści, prawda?
Wygląda na to, że grono Pielgrzymów stale się zmniejsza.
W czasie naprędce zjadanego śniadania, Jeżeli spróbują na głos zwątpić w sens poszukiwań Jer-
zobaczą, że Jonasz zajął się miotaczem ry'ego Iskara, Józef przypomni im o zapłacie i powie, że
to kwestia zasad. Typowy konserwatysta.

32
30 srebrników

przekonać, powie Bob, i pierwszy wejdzie zacznie skrzypieć, niech spod stempli osy-
do środka. Nie ma bezpośredniego wejścia puje się pył i niech spadnie kilka odłam-
do wieży - trzeba szukać od wewnątrz. ków tynku. W dowolnym momencie niech
Jak budynek wygląda w środku? odezwie się Kurt w krótkofalówce - na ra-
Odarty z wszelkich kosztowności, wypa- zie jeszcze można go zrozumieć, pyta gdzie
lony, a potem rozszabrowany jeszcze raz jesteście, co robicie i wspomina, że Jonasz
- nie ma nawet ławek, widocznie pobrano kończy robotę z miotaczem ognia. U niego
na opał. Ołtarza nie widać spod gruzu i jak na razie spokój.
spalonych śmieci. Masz w drużynie księ- Jeżeli gracze koniecznie chcą odwiedzić
dza? Przykro mu będzie, nie ma co. Żal szczura w Ratuszu, Józef da się przekonać
kościoła, bo wygląda, że był całkiem ładny. - z dzwonnicy mniej więcej widać było
Drzwi do dzwonnicy znajdują się po le- drogę, jest jedno miejsce, w którym można
wej stronie od wejścia - została po nich przejść do jego przecznicy - to zresztą ta,
sama framuga. Widać tutaj pierwsze w której dwa dni temu uratowali Boba,
oznaki dawnego remontu: drewniane tylko oddzielona gruzami, na których miał
stemple (widać elementy ławek, pewnie barykadę. Krótko - ratusz jest na zachód
nie wszystkie spalili) podpierają sufit. Na od tego miejsca.
górę prowadzą wąskie, kamienne schody: Tak czy inaczej, po drodze jest kopiec
czarne od sadzy po pożarze. W klatce scho- przykościelny - i jego też trzeba przeszu-
dowej widać kolejne stemple i podpórki. kać. Nie jest duży i łatwo się do niego do-
Z samej góry roztacza się niezapom- stać - wystarczy ominąć kościół i wspiąć
niany widok na przyległe ruiny - przez się na piętro budynku za nim, po jego le-
lornetkę całkiem nieźle widać punkty cha- wej stronie - stamtąd już można spokojnie
rakterystyczne: bibliotekę, wieżę bramną, dojść na sam szczyt. Jednak nie będzie tak
a także ratusz miejski i kopce: zachodni i prosto - jeśli są czujni, wypatrują śladów
przykościelny. Widać także odległy Lej Po i ogólnie zachowują się tak jak trzeba -
Bombie, który wczorajszego dnia odwie- znajdą ślady jaszczurek, typ pierwszy i
dzili. Rzut oka na południe pozwoli odkryć trzeci - te najtwardsze i te jadowite. Cóż,
kolejne dwa kopce - to tam pewnie siedzą trzeba być ostrożnym. Tutaj daję ci wolną
teraz Croats, jeżeli Lynda miał rację. Jeżeli rękę: po kopcu kręcą się cztery osobniki -
ktoś chce wypatrzyć coś szczególnego w dwa pierwszego typu, stary i młody oraz
miejscu, do którego się udaje, czyli na za- dwa typu trzeciego - również starszy i
chodni kopiec, pozwól mu wykonać test na młodszy. To od ciebie zależy, w jakiej kon-
Wypatrywanie. W zależności od tego, jaki figuracji podasz je graczom, ale niech nie
stopień trudności by zdał, powiedz mu, że: będzie im łatwo chodzić pomiędzy złomem
- szczyt kopca jest oczyszczony szukając śladów i być może czegoś war-
- oczyszczony nieprzypadkowo, z pre- tościowego. Muszą być ostrożni, bo to od
medytacją, a uprzątnięte śmieci są po- ciebie zależy, czy gady są najedzone, czy
układane obok właśnie polują.
- na szczyt wchodzą trzy ścieżki Jeżeli masz wytrawnych szperaczy - za-
- już niżej, na zboczach, widać dwie z sygnalizuj im, że ktoś próbował tutaj se-
nich, biegnące pomiędzy złomem gregować złom - wygląda na to, że ktoś
Kiedy już wszyscy popatrzą sobie przez szukał ciekawostek i całkiem nieźle sobie
lornetkę, można zacząć schodzić - podbij z tym radził: wszystko wygląda na syste-
im parę razy ciśnienie, niech dzwonnica matycznie sprawdzone pod kątem war-
tości. Pewnie to ten szczur z ratusza. Tak
Uwaga na przyszłość: jeżeli ktoś zna się na architekturze
czy inaczej, wygląda na to, że nawet, jeżeli
(przykładowo, Nowojorczyk z Wizją, albo coś podobnego -
możesz to luźniej potraktować) będzie w stanie określić Iskar był tutaj, to nie zostawił po sobie śla-
ile jeszcze konstrukcja wytrzyma: dzwonnica ma około dów. Po przejściu na północną stronę
40 metrów. Co 10 metrów jest podest, jakby półpiętro. Na kopca, można praktycznie bez trudu dojść
każde 10 metrów przypadają średnio dwa stemple, więcej do ulicy - hałda kończy się w miejscu daw-
na dole, mniej na górze. Aby zawalić wieżę, trzeba usunąć
co najmniej stempel z trzydziestego metra i dwa z dwu- nego parku miejskiego, wśród stareńkich
dziestego. Wtedy wieża będzie jeszcze stała, ale jeżeli wej- kikutów drzew i krakania zmutowanych
dzie ktoś do niej, są bardzo duże szanse, że się zawali. wron, które upodobały sobie to miejsce.
Jeśli zależałoby graczom na natychmiastowym zawale- Wszystko wygląda bardzo „gotycko”, pod-
niu wieży - usunąć połowę stempli z parteru: z każdym
stemplem jest 15% szans więcej. Trudny test Wypatry-
czas schodzenia ze zbocza zagłębiamy się
wania oparty na Sprycie i będzie można do tego dojść. pomiędzy drzewa, idziemy dawnymi alej-

33
30 srebrników

kami i mijamy szczątki altanek, a wy- nych pomieszczeń biurowych widać opusz-
chodząc na ulicę możemy przejść przez czone i puste półki i połamane skrzynki.
dawną bramę parkową z kutego żelaza. Aż Chyba były w nich jakieś elementy me-
dziwne, że nikt jej nie zwinął. chaniczne bądź elektroniczne, bo wszędzie
Doszliśmy do ulicy równoległej do ratu- jeszcze widać walające się kable i śruby.
szowej - teraz wystarczy znaleźć przejście Wygląda na to, że ktoś przechytrzył Zy-
przez kamienice na drugą ich stronę: po- mona. Po przejściu prosto przez korytarz
prowadź ich ciasnymi korytarzykami, za- trafia się do głównego holu - to tu pro-
pleczami, dawnymi wewnętrznymi po- wadzą przednie drzwi wejściowe, zabary-
dwórkami, z widokiem w górę na kadowane od wewnątrz. Hol kiedyś był
naderwane balkony i zwisające anteny utrzymany w jakimś ekskluzywnym
satelitarne. Teraz dokładnie widać, co to stylu, teraz pozostały po nim tylko popa-
znaczy martwe miasto. Jeśli nie chcesz się lone tapety i szczątki żyrandolu zwisające
zatopić w klimacie, możesz postawić im na smętnie z sufitu. Całe pomieszczenie jest
drodze jakiegoś psa, który będzie bronił zaśmiecone, a schody prowadzące na
swojego legowiska. Ale nie jest to ko- piętro, razem z balkonikiem, są poprzeci-
nieczne - spokój w takim miejscu pozwoli nane przeszkodami - widocznie zbieracz
im przygotować się na widok ratusza - bał się ataku z każdej strony. Na parterze,
wolnostojącą półruinę. Fasada jeszcze jako oprócz korytarza i magazynów znajdują
tako wygląda, ale gdy popatrzeć z boku, się dwa pomieszczenia - wejść do nich
widać osypujące się cegły. Widoku do- można bezpośrednio z holu, są to dawna
pełniają zatrzaśnięte na głucho drzwi, za- chyba świetlica, lub jakaś sala socjalna i
bite okna i poszarpana, smętnie zwisająca kuchnia. W świetlicy leżą kolejne rozszab-
flaga na szczycie. Jak ona uchowała się tu rowane skrzynki, tym razem żywnoś-
tyle czasu? Zagadka, ot co. Chcecie znaleźć ciowe - można znaleźć jeszcze kilka za-
wejście do środka? Znajdzie się, z tyłu bu- pomnianych puszek. Cholera, widać to, co
dynku, solidnie zamaskowane - jednak Jó- mówili o Zymonie, to prawda była -
zef i Bob zdecydują, że w czasie, kiedy gra- patrząc po skrzynkach, musiał mieć tu
cze będą gadać ze szczurem, oni grube setki w żywności i sprzęcie… Ten,
przeszukają pobliskie budynki. kto go obrobił, ustawił się do końca życia.
Tak więc gracze stoją przed drzwiami - W kuchni, która jest w równie kiepskim
wyglądają bardzo solidnie, z zasuwką, stanie, jak reszta budynku, znajduje się
przez którą można patrzeć na zewnątrz i klapa prowadząca do piwnicy. Wejdą tam
podobną trochę niżej - w sam raz na lufę. już teraz, czy najpierw przeszukają
Co zaskakujące - obok drzwi zwisa sznur, piętro?
który ciągnie się gdzieś w górę i znika w Na piętrze znajdują się: warsztat Zy-
środku budynku. Obok wisi kawałek tek- mona i jego sypialnia oraz dwa pozostałe
stury z nagryzmolonym napisem „DzWo- pokoje biurowe, służące za magazyny. Nie
niĆ”. Wygląda na to, że Zymon jest przy-
Pamiętasz motyw z ptakami na świecących drzewach,
gotowany na gości. Kto pociągnie za przed wejściem do miasta? Jeżeli go wykorzystałeś, pora
sznur? na kolejny smaczek:
Jeśli już zdecydujecie się dać o sobie Kiedy gracze będą w parku, zaskocz ich. Niech usłyszą
znać, w głębi budynku odezwie się dzwon. łomot serii karabinu. W chwili, kiedy znajdzie się prze-
rwa w pociskach, doleci do nich wrzask „Pomocy!”, a zaraz
Przez kilka minut nic się nie stanie. Po-
po tym ochrypły, pełen przerażenia krzyk „Maszyny!
tem - również nic. Wygląda na to, że jed- Uciekać!”. Wszystko to znowu przerwie seria z karabinu,
nak nikogo nie ma w środku. Można za- a głos znów zacznie zawodzić, wzywając pomocy. Ostrze-
dzwonić jeszcze parę razy, jednak nic to gawcze „Uciekać!” zabrzmi niczym agonalne krakanie,
nie da. kiedy znowu przerwą je odgłosy karabinu maszynowego.
Co jest, do jasnej cholery? Jest mgła, okej, ale między
Wtedy może wpadną na pomysł, żeby drzewami nie widać wystrzałów, nie da się spostrzec ucie-
spróbować otworzyć drzwi - uda im się to kających żołnierzy, nie ma właściwie nic, poza odgłosami.
bez trudu. Jak to, to ma być dom faceta, Zwidy jakieś, czy co? Poza tym, zastanawia jedno - cały
który jak nikt unika mutantów? Coś tu czas powtarzają się identyczne dźwięki.
Jeżeli zdecydują się pójść w kierunku odgłosów, nic nie
nie pasuje. Kiedy wejdą do środka ich zobaczą, za to słyszeć będą coraz wyraźniej. Potem z mgły
oczom ukaże się korytarz biegnący przez wyłoni się wyjątkowo pokręcone i pomarszczone drzewo
cały budynek. Po lewej i prawej kilka - a na jednej z gałęzi - znajome już trzy kosy. To one tak
drzwi, dobrze zabezpieczonych, jednak te- wrzeszczą.
Wiedziałeś, że kosy potrafią naśladować dźwięki, które
raz wszystkie są otwarte - w środku daw-
kiedyś usłyszały? Mogą powtarzać je w nieskończoność.

34
30 srebrników

trzeba długo szukać, żeby odnaleźć miesz- Wszystko wygląda bardzo solidnie, jednak
kańca tego domu - leży z przestrzeloną wrota są nieco pordzewiałe: piętnaście mi-
głową pod blatem warsztatu. Po badaniu nut roboty łomem, kilofem i butem, lub
śladów (kilka nie bardzo trudnych testów pięć palnikiem acetylenowym - i okrutnie
Tropienia, Wypatrywania, czy czego tam zgrzypiące wierzeje staną otworem. Z tu-
chcesz) można dojść do wniosku, że zbie- nelu za nimi powieje stęchlizną - widać, że
racz wprowadził swojego zabójcę do domu nikt nie był tu od dość dawna. Kiedy jed-
i zaprowadził pohandlować do warsztatu - nak ktoś wejdzie do środka, pod stopami
a tam został zastrzelony, strzałem w tył zaszeleści mu papier. Jest to mapa tury-
głowy. Masz jeszcze w drużynie tego pas- styczna, z amatorsko zaznaczoną trasą
kudnego, spostrzegawczego podejrzliwca? tunelu - prosta kreska wiedzie do Wieży
Jeśli będzie pytać, z czego został postrze- Bramnej. O ile gracze nie czytali ulotek, to
lony, powiedz mu, że z broni kaliber 9 pewnie są cholernie zaskoczeni, nie? Jeśli
mm. Z takiego samego, jaki posiadał Gab- będą chcieli wejść, jakoś ich od tego od-
riel w swoim Glocku. Drużynowy medyk, wiedź - może niech Kurt się odezwie i przy-
jeżeli ktoś na to wpadnie, wychwycie je- pomni o konieczności poszukiwań?
den niepasujący fakt - ciało leży tu dłużej Tak czy inaczej, kiedy już gracze wyjdą
niż od wczoraj. Ale medyk może się mylić. z ratusza, Bob i Józef wypytają ich o to, co
W warsztacie z wartościowych rzeczy było w środku, a w zamian pochwalą się,
zostały tylko podstawowe narzędzia, typu co znaleźli: w jednym z pobliskich domów
śrubokręty, czy klucze wszelkich rodza- odszukali ślady obozowania sprzed kilku
jów. Nawet ciało zostało ogołocone z dni.
wszystkiego poza ubraniami. Pora na ostateczne wejście - skoro wi-
Pora sprawdzić piwnicę. Klapa otwiera dzieli przez lornetkę oczyszczony szczyt,
się bardzo łatwo - jest nasmarowana i wy- to najprawdopodobniej właśnie tam znaj-
gląda na często używaną. Na dół prowadzą duje się człowiek, którego szukają. Jerry
wąskie, strome schodki. Jest ciemno, więc „Iskar”. Ostatni Pielgrzym.
lepiej uruchomić latarki. Niech to wszystko wygląda na zakoń-
Na dole można się przekonać, że złod- czenie. Pokaż im, jakie z nich twardziele.
zieje nie ominęli również i tego poziomu - Psy uciekają na ich widok. Skradają się
na graczy czekają kolejne opróżnione przez coraz bardziej strome stoki kopca -
skrzynki - w dwóch pierwszych pomiesz- największego kopca w całym Złomowisku.
czeniach. W trzecim nie ma wiele więcej - Bob prawie dyszy z wściekłości, a Józef
dopóki nie zauważą ostatniej ściany. Na cały czas coś mamrocze - najwyraźniej od-
niej bowiem w świetle latarek widać po- mawia zdrowaśki. Kiedy będą szli, niech
tężny właz - okrągły, z porządnym za- razem z wysokością rośnie wartość napo-
mkiem, takim jak trzeba - zakręcanym. tykanych rzeczy. Mogą się podniecać tym,
że właśnie znaleźli od dawna poszukiwaną
część do samochodu, albo jakiś układ elek-
troniczny. Mogą się chwalić Pielgrzymom
- ale oni nie zwrócą na to uwagi. Nawet nie
spojrzą na gamble leżące w zasięgu ręki.
Są skoncentrowani na celu, są jak łowca i
zabójca. Może nawet obaj naraz. Może więc
w końcu gracze pojmą aluzję i się uspo-
koją? Może zastanowi ich fakt, że leży tu
tyle sprzętu, którego nikt nie zebrał?
Może zastanowi ich fakt, że oprócz tego, że
Croats poszły na południe, to nigdzie nie
widać psów, jaszczurek i techmorw? Prze-
cież do tej pory były niemal elementem
krajobrazu? Coś tu jest zdecydowanie nie
tak.
I wtedy, bez żadnego ostrzeżenia, niemal
na samym szczycie, kiedy ziemia za nimi,
razem z kościołem, ratuszem i resztą
świata utonie we mgle i oparach zza kupy

35
30 srebrników

złomu wyłoni się nie kto inny, jak Gabriel. częło się jeszcze w czasach, kiedy miesz-
Znowu w swoim garniturze. Myślicie, że kałem na południu, w Teksasie. Tam poz-
pora na wyjaśnienia? Rozstrzelany, za- nałem Jesusa, jeszcze z czasów, kiedy był
gryziony, opuszczony, powstał z mart- twardzielem z Hegemonii - tego typu,
wych? Czegokolwiek by mu nie zrobili, który zjada własne matki i zapija te-
Gabriel w krótkich słowach poprosi ich quilą… Jak go poznałem? Spalił mój dom,
do obozowiska na szczycie. Lakonicznie, tak się ze mną przywitał. Na moje własne
potem też nie będzie nic mówił. Józef i Bob życzenie - nienawidziłem mojej konserwa-
też nic nie powiedzą. Zaniemówią. tywnej rodziny, nienawidziłem ich świa-
W końcu dotrzecie na szczyt. topoglądu czystej krwi - chciałem się wy-

10. Spowiedź
rwać i rozpocząć nowe życie. Traf chciał,
że rozpocząłem je na zgliszczach swojego
domu, a jako jedynego kompana miałem
wynajętego zabijakę. Pomyśleliśmy, że pa-
Na samym szczycie, przy oczyszczonym
sujemy do siebie - pokrótce mówiąc, uciek-
placu stoi chatka, całkiem solidnie skle-
liśmy Texas Rangerom, którzy puścili się
cona z pogiętych samochodowych blach.
za nami w pościg. Tak zaczęło się moje
Ma nawet okna i drzwi, widać przez nie
nowe, wspaniałe życie. I mogło się tak
wnętrze - jeden pokój. Jednak po co za-
ciągnąć jeszcze do tej pory, choć to dawne
glądać przez okno, skoro Gabriel gestem
czasy. Zmiana nastąpiła, kiedy po paru
zaprasza do środka?
wycieczkach w dziwne miejsca, jak Filty-
Gdyby nie ściany, to standardem po-
delfia czy Miami, załapaliśmy dziwną cho-
mieszczenie nie odbiegałoby od mieszkania
robę, która zaczęła wyniszczać nasze ciała
wysokiej klasy dwudziestego wieku. Wszel-
- zamieniać je w stal i plastik. To był
kie sprzęty z pewnością są wygrzebane
mniejszy problem - mniej więcej w tym sa-
na złomowisku, jednak wyglądają na do-
mym czasie dopadły nas wyrzuty sumie-
czyszczone i doprowadzone do porządku.
nia: Hernandeza gnębiła jego bandycka
Nie pasuje tu jedynie piecyk - koza, który
przeszłość, a mnie wspomnienia płomieni
stoi przy łóżku. Na łóżku, przykryta ko-
w rodzinnym domu. Wtedy już nie byłem
cem leży wychudzona postać - dość długa,
tak pewny tamtej decyzji. Nie poradziłem
niechlujna broda wyrasta z kościstej twa-
sobie z tym do tej pory. Jesus tak - wpadł
rzy, z której błyskają czujne oczy. Tak
na pomysł założenia Pielgrzymów. Józef
wygląda Iskar, człowiek który zdradził
pewnie wam już opowiedział, jak wy-
swojego nauczyciela i którego mieliście za
glądała rekrutacja? Nieważne… Mnie dalej
zadanie odnaleźć. Nie jest zaskoczony wa-
szym przybyciem. Teraz pewnie pora na męczyły wspomnienia. Ponadto, coraz go-
wyczekane pytania i odpowiedzi? Zanim rzej z nami było - choroba zaczęła się roz-
jednak gracze będą mieli okazję osobiście rastać, jednak ukrywaliśmy się z nią
przepytać Jerry'ego, wtrąci się Józef. przed resztą grupy. Co można było zrobić?
Czego chce? „Znaleźliśmy cię w końcu, Szukaliśmy lekarstwa gdzie i jak mog-
Jerry. Przygotuj się do spowiedzi, wiesz, liśmy, aż w końcu dostaliśmy cynk z Min-
co cię czeka” - po czym wyciągnie sfatygo- neapolis. To znaczy, ja dostałem. Jakaś
waną książeczkę modlitewną. Na jej widok północna mafijna szycha twierdził, że wie,
Gabriel pokręci głową i wyjdzie. Widocznie gdzie można dostać lekarstwo na ANTERS
ma już dość słuchania spraw związanych - wtedy już wiedzieliśmy, że tak się na-
z religią. Ciekawe w takim razie, dlaczego zywa. Nie powiedziałem o tym Jesusowi -
i jak powrócił? Iskar nie ma nic prze- wiedziałem, że mnie wyśmieje, od czasu
ciwko spowiedzi - wszystko przebiega jak się nawrócił, nie chciał słyszeć o
sprawnie, do momentu wyznania grze- współpracy z kimkolwiek, kto stoi poza
chów - wtedy będzie nalegał na uchylenie prawem. Nawet za cenę swojego życia, bo
rąbka tajemnicy. Zdaje sobie sprawę, że nie mieliśmy wątpliwości, że to schorzenie
gracze są wynajęci przez Pielgrzymów i nas w końcu zabije. Krótko mówiąc: do-
chce, by poznali fakty. To co gracze tarliśmy w końcu do Minneapolis. Tam
usłyszą, brzmi mniej więcej tak: znalazłem kontakt z mafią. W tym sa-
„Zastanawiacie się na pewno, co dopro- mym czasie Jesus zaczął coś podejrzewać
wadziło mnie aż tutaj. I mnie i was - w - razem z grupą ruszył na zachód, właśnie
końcu po coś was wynajęto. Wszystko za- tutaj - do Złomowiska. W ostatniej chwili
umówiłem się z sędzią na usługach ro-

36
30 srebrników

dziny - miał przybyć do tego miasta i wy- Logicznie rzecz biorąc, możliwe są teraz
konać egzekucję. Kogo egzekucję, dlaczego dwie sytuacje: gracze uwierzyli Jerry'emu
i po co? Sprzedałem Jesusa. Podobno któ- albo nie.
ryś z członków rodziny prowadził kiedyś Przedstawmy fakty: mamy faceta, który
interesy z południem i rozpoznał go jako zlecił zabicie swojej rodziny, a potem zdra-
porywacza karawan. Wtedy byłem już za- dził swojego przyjaciela - byłego prze-
ślepiony desperacją, egoizmem i żalem za stępcę. Jesus miał paskudną przeszłość, to
moją własną rodziną - prawie sam siebie prawda i trzeba wziąć pod uwagę moral-
przekonałem, że to Hernandez napadł na ność Iskara. Cóż można zrobić? Józef i
nasz dom i go spalił. Sprzedałem go za Bob będą chcieli odtransportować Jer-
swoje zdrowie. Sędzia oczywiście przybył - ry'ego do Bramy pomimo wszelkich prze-
następnego dnia, swoją przepiękną, ciwności - i nie zgodzą się na jego zabicie
czarną limuzyną. Odczytał wyrok. Józef, na miejscu. Chorzy łaszą się na lekar-
pamiętasz, jak to wyglądało? <<W imieniu stwa? Tak samo jak i Gabriel. Mamy tu
prawa stanu Minneapolis, za przestępstwa cholerny węzeł gordyjski. Cóż, gracze, nie-
rynkowe i utrudnienia finansowe skazuję zależnie od tego, co sądzą o usłyszanej his-
oskarżonego Jesusa Hernandeza na torii, chyba nie zastrzelą winnego bez
śmierć przez ukrzyżowanie.>> Pamiętam, sądu?
że następnego dnia jak się schlałem, to Kilka chwil później odezwie się zapom-
mnie to strasznie śmieszyło. Potem niane walkie-talkie. Sygnałem ozna-
wszyscy poszliśmy na wzgórze, tam załat- czającym kłopoty. Zakłócenia są straszne,
wiliśmy sprawę, a ja uciekłem jak naj- jak na razie nie daje się odbierać wyraź-
szybciej. Zaraz po odebraniu nagrody za nego głosu - tylko piski alfabetu morse’a,
głowę mojego przyjaciela: trzydzieści tab- którym żeście kodowali. Nie ma czasu na
letek, pełna kuracja oczyszczająca dla jed- zastanowienia - najprawdopodobniejsza
nej osoby. Trzydzieści Srebrników, niech wersja jest taka, że Croats ruszyły tyłki
to jasny szlag trafi. Jak w Biblii. Tak to z południa.
wygląda. Żyję dzięki tym tabletkom - Nie można niczego wykluczyć.
jedna dziennie, zostało mi jeszcze dwa- Teraz Bob związuje ręce Iskarowi i ra-
dzieścia pięć. Właśnie przychodzi pora, zem z Józefem, nie oglądając się na gra-
żebym zażył swoje lekarstwo” - przy tych czy, ruszają w dół zbocza, tamtędy skąd
słowach wyciąga zza pazuchy małe, me- przyszliście. Co zrobią gracze? Czy połako-
talowe pudełeczko po landrynkach - w mią się na gamble, które należą przecież
środku widać równo poukładane, dwuko- do ich zapłaty? Z tego domku i z naj-
lorowe, czerwono-niebieskie kapsułki. Gulp! bliższego otoczenia można wyciągnąć o
- i zostało tylko dwadzieścia cztery. Gdy te- wiele więcej, niż przewidziane 250 gambli.
raz spojrzeć na Józefa, można odnieść W RTV i AGD można znaleźć, co tylko so-
wrażenie, że zabija wzrokiem: oczy ma bie wymarzą, w granicach rozsądku. Czy
wlepione w Iskara, a usta tworzą cieńką też może wpadną na pomysł, żeby pobiec
kreskę. Bob stoi przy ścianie, opiera o nią za Józefem i wspomnieć im o tunelu pod
czoło i rozmyśla o skurwysyństwie swo- ratuszem?
jego towarzysza drogi. Możesz jeszcze do- Uwaga: jeżeli tego nie zrobią, nigdy wię-
rzucić kilka gwoździ do trumny Jerry'ego: cej już ich nie zobaczą. Ten tunel, to ich je-
zapyta graczy, czy nie czują się osłabieni dyna nadzieja na bezpieczne dostanie się
i czy nie mają problemów żołądkowych. do wieży, o czym dowiedzą się z krótkofa-
Jeśli tak - z prostotą stwierdzi: „Złapaliś- lówki, jeśli tylko zejdą niżej. Wygląda na
cie to, co ja”. Cholera, robi się tłoczno przy to, że ludzie pod przewodnictwem Lyndy
pudełeczku z tabletkami, nie? Madarasa zabarykadowali się w tym bu-
Jest jeszcze jedna sprawa - co z Gabrie- dynku i jak na razie odpierają ataki mu-
lem? Jeśli ktokolwiek wpadnie na pomysł tantów. Nie wiadomo jednak, na jak długo
zadania mu kilku pytań, powie, że spotkał starczy im amunicji.
Jerry'ego na złomowisku - niecałe dwie go- Znajdą chwilę czasu, żeby przekonać
dziny po rozstaniu z graczami. Albo po Gabriela? Może się przydać każdy
śmierci z ich rąk (kolejny raz - odsyłam do człowiek, zwłaszcza tak udoskonalony jak
statystyk). Uznał, że nie ma sensu od razu on.
strzelać i chwilę porozmawiali. Dowiedział Przy zbieganiu z kopca, z mgły będą
się wszystkiego, co Jerry wie o chorobie. wyłaniać się co jakiś czas pojedyncze

37
30 srebrników

sztuki Croats - jednak, jeżeli nie zwróci się Jeśli wystąpił jeden z tych czynników -
ich uwagi, będą biegły na wschód. Teraz Croats pojawiły się w mniejszych ilościach
jest już tylko czas na bieg. Po zejściu z i krócej je odpierano.
kopca, na ulicy prowadzącej do ratusza, do Jeśli wystąpiły obydwa - to co powyżej,
bitboysów dołączą psy - będą trochę bar- plus ewentualne walki pomiędzy szcze-
dziej agresywne. Zanim gracze wbiegną pami. Rób jak uważasz, ale daj graczom
do budynku, pozwól im na odrobinę na- fory, jeśli w czasie tej przygody szkodzili
dziei. Jeżeli wcześniej osłabili konstrukcję Croats.
dzwonnicy - zobaczą jak z satysfakcjo- Co do bieżącej sytuacji - jeżeli ktokol-
nującym chrzęstem, łomotem i hukiem wiek pozostał na zewnątrz, nie ma możli-
zapada się w dół. Towarzyszą temu ma- wości przeżycia. Godzinę temu zamknięto
sowe piski i skrzeki, więc wygląda na to, zewnętrzne drzwi do wieży. Oprócz za-
że właśnie przysypali dużą ilość dziecia- pomnianego tunelu, którym się dostali,
ków. nie ma innego wejścia do budynku. Więcej
Po wejściu do ratusza czeka ich niemiła informacji na górze.

11. Oblężenie
niespodzianka - kilka sztuk Croats i jasz-
czur biega po głównym holu. Dość duży
problem, nie? Jeżeli ktoś wpadnie na po-
mysł zestrzelenia resztek żyrandola z su-
Całość wygląda paskudnie - po wyjściu z
fitu, da im to dość czasu, by wbiec do
magazynu trafią do baru, który został za-
kuchni. Podobne efekty da podpalenie
mieniony w zbrojownię, wszędzie walają
holu. Taktyka spalonej ziemi wydaje się
się pojedyncze pociski i egzemplarze broni.
skutkować.
Józef, bez namysłu, od razu pociągnie Jer-
Klapa w podłodze jest zamknięta - wy-
ry'ego na wyższe poziomy. Poza graczami
gląda na to, że piwnica jest czysta. Otwo-
na parterze znajduje się trójka kobiet,
rzyli przedtem drzwi? Wiedzą w ogóle,
które opiekują się bronią i szóstka strzel-
dokąd prowadzi ten tunel? Jeżeli nie, to
ców: Lynda, Jonasz z naprawionym mio-
czeka ich kilka chwil nerwów, dopóki nie
taczem ognia i jeszcze czterech miejscow-
utorują drogi. Potem bieg. Znowu dwanaś-
ych ze strzelbami. Bob od razu odciągnie
cie odcinków, na każdym trudny test Per-
Madarasa na bok i sam ustawi się z włas-
cepcji (suwak dla każdego, kto ma jakieś
nym karabinem przy oknie zamienionym
światło), niezdany - postać zwalnia, po-
w wąską szczelinę, w sam raz do strzela-
tem testy Kondycji - zmęczenie robi swoje,
nia. Dzięki temu gracze mają możliwość
nie?
porozmawiania z szeryfem. Wszystko
W końcu, po nieskończenie długim biegu
wskazuje na to, że mutanty są o wiele
w ciemnym i zatęchłym korytarzu, dotrą
sprytniejsze, niż na to wyglądają:
do zwykłych, drewnianych, zamkniętych
nałapały sobie jaszczurek i próbują wy-
drzwi. Wygląda na to, że są zablokowane
palić drzwi. To jest na nie o wiele za
zasuwą z drugiej strony. Cokolwiek zrobią
sprytne, zupełnie jakby ktoś nimi stero-
gracze, po sforsowaniu tej przeszkody ich
wał. Poza tym, wspinają się na mury -
oczom ukaże się widok magazynu, oświet-
kilka razy musiano już je odpierać na sa-
lonego pojedynczą żarówką: w kiwającym
mym dachu, czwartym poziomie wieży.
się świetle widać siedzące na pakach ko-
Cała ta rozmowa toczy się przy huku wy-
biety z dziećmi. Jeżeli dali znać głosem,
strzałów i piskach mutantów - widać, że
kiedy byli za drzwiami, to nie przywita
trzeba się spieszyć. Lynda, jeżeli gracze
ich lufa strzelby od sprzedawczyni, która
się go zapytają, gdzie są potrzebni, skie-
pracowała w sklepie w wieży. Jeśli ją wy-
ruje ich właśnie na dach - tam mogą się
pytają, zda sprawozdanie z tego, co się
przydać.
stało: mniej więcej trzy godziny temu za-
Po wejściu na piętro ujrzą podobny ob-
uważono pierwsze Croats na terenach za-
razek, jak na parterze - szóstka strzelców,
mieszkanych przez ludzi. Pojedyncze
z Kurtem na czele, odpiera atak. W mo-
sztuki, do których strzelali dla zabawy.
mencie, w którym zaczną wspinać się na
Dalsza relacja zależy od graczy: policz ile
kolejne piętro, jeden z właśnie przełado-
razy poważnie zaszkodzili bit-boysom. W
wujących broń padnie na ziemię, kiedy
scenariuszu były dwa momenty - kiedy
rzuci się na niego bit boy, który właśnie
odkryli i zniszczyli ich gniazdo w biblio-
przebił się przez okno. Co zrobią gracze?
tece oraz kiedy zawalił się kościół.

38
30 srebrników

Potrzeba szybkiej decyzji, nikt inny tego w tym utwierdzicie. Jonasz już montuje
nie zauważył, każdy jest zajęty swoim się z miotaczem za kontuarem - Croats
oknem. Jeżeli przypadkiem nie zastrzelą będą miały gorące powitanie. Po kolei lu-
swojego, to skończy się dla niego krwoto- dzie Madarasa będą iść na wyższe piętra,
kiem twarzy - chwila na obandażowanie i lub ustawiać się za szynkwasem: wszyscy
adrenalina pozwala walczyć dalej - mu- celują w drzwi. Kurt nadzoruje ewakuację
tańcie ścierwo wyrzucić na zewnątrz, na z magazynu - kobiety i dzieci idą na
pożarcie jemu podobnym. wyższe piętra.
Najwyższe piętro, poniżej dachu, wy- Po chwili piski nasilą się - to oznaka, że
gląda najspokojniej. Są tu tylko trzy osoby drzwi puściły. Sekundę potem pierwszy
- każda z nich ma przy nogach skrzynkę Croat wpadnie przestrzeloną głową na-
z butelkami i szmaty. Co jakiś czas rzu- przód przez próg. Ktokolwiek zobaczy te-
cają je w dół. raz Boba, ujrzy maniakalny uśmiech i wy-
Potem już tylko dach - kiedy wyjdą po trzeszczone oczy: facet odnalazł swoje
drabince ich oczom ukaże się niecodzienny przeznaczenie. Jest w takim stanie, że za-
widok: Józef stoi na krawędzi, w ręku za raz zacznie szaleńczo rechotać.
kołnierz trzyma Iskara i głosem zduszo- Kiedy Jonasz zobaczy jakąś jaszczurkę,
nym z wysiłku cedzi: „W imieniu Pana… lub po prostu uzna, że to konieczne, odpali
Naszego, Wszechmogącego… Za twoje miotacz - spali tym dużo mutancich łbów.
zbrodnie przeciwko, nam, braciom i bliź- Czy twoi gracze mają jeszcze amunicję?
nim… skazuję cię na śmierć… przez Jeśli się kończy, mogą po nią podejść na
pożarcie” - Iskar podczas całej tej prze- wyższe piętro, można brać ile chce, o ile
mowy rzuca się, szarpie, ale nic nie może nie mają jakiejś szczególnie nietypowej
poradzić na żelazny uściśk Aackaer- broni.
manna. Kilkoro ludzi, którzy stoją na da- Tymczasem na parterze coraz gorzej -
chu z karabinami, już chyba dali sobie zostały oprócz graczy tylko trzy osoby -
spokój z uspokajaniem Józefa i zajęli się Jonasz, Bob i jeden twardziel, który po-
mutantami. mimo licznych ran strzela z jakiegoś
Co zrobią gracze? Pomogą Jerry'emu? peema. Po chwili jednak i on padnie. A Bob
Zostawią sprawy ich własnemu biegowi? wyszarpnie zza pasa maczetę, drugą rękę
A może zepchną zaślepionego zemstą fa- owinie łańcuchem i ruszy w tango, w sam
natyka razem ze zbrodniarzem, którego środek, prosto w drzwi pełne mutanckiego
sądzi na samo dno, prosto w paszcze bit- ścierwa. Tak, ten człowiek, w tym miejscu
boysów? Przypomną sobie o lekarstwach? i w tym czasie czuje się szczęśliwy. Można
Jeżeli będą zbyt długo zwlekać, Józef o nim powiedzieć, że się spełnił. Do czasu,
przeżegna się, obydwoma pustymi rękami kiedy zostanie mu jedna, mechaniczna
i zakończy sprawę słowem „Amen”. Potem ręka. Do czasu, kiedy zalana krwią twarz
zejdzie na niższe piętra. nie zaśmieje się po raz ostatni, wytrzesz-
Stąd jednak widać, co dzieje się na ze- czając oczy z wściekłości. Wściekły do
wnątrz - i jest to przerażające. Nic nie ostatniej chwili, taki był Bob. Widząc to,
przygotowało graczy na widok hord Jonasz powie do graczy „Spierdalajcie na
małych mutanciątek, piszczących, górę”, a potem wyszarpnie z rąk leżącego
wrzeszczących i przepychających się w obok trupa pistolet maszynowy, poczeka
kierunku wieży. Jeżeli ktoś zajrzy pio- aż gracze znikną na schodach, rzuci butle
nowo w dół zobaczy jaszczurki, o których miotacza w kierunku drzwi i rozstrzela je.
słyszeli: rzeczywiście, drzwi wyglądają na Po prostu.
takie, które już ledwo co trzymają. Szalejące interno wyrzuci graczy na
Co teraz zrobią? Mogą zostać tutaj i piętro. Na szczęście cała konstrukcja jest
ściągać z odległości - pojedyncze sztuki. kamienna. Po tym wszystkim nastanie ci-
Może lepiej byłoby zejść na dół i poinfor- sza. Słychać będzie trzask szalejących
mować o stanie drzwi? Jeżeli się z tym po- płomieni. Po chwili odezwie się jeden ze
spieszą, może zdążą, zanim się rozpadną. strzelców spod okna: „Słuchajcie, one ucie-
Schody na parterze wychodzą za barem kają”, albo coś równie prostego. Dobre bę-
- który już teraz jest przygotowywany na dzie również „Wygraliśmy!”.
barykadę; widocznie ludzie na parterze Tak, wygrali.
sami zauważyli stan drzwi, a wy ich tylko

39
30 srebrników

12. Zakończenie Kurt. Z okropnie okaleczoną twarzą po-


stanowił zostać tutaj, już na miejscu. Może
znajdzie sobie kobietę, której nie będzie
Wygląda na to, że postacie graczy nie były
przeszkadzać blizna. Jeśli pozna jej histo-
tym razem bohaterami. To nie oni rzucili
rię.
się w tłum szponów i kłów, to nie oni po-
Emil zginął podczas ucieczki - znajdował
święcili się dla innych, spalając się razem
się poza wieżą, kiedy zamknięto jej drzwi.
z wrogami, to nie oni przez długi czas z za-
Nigdy nie odnaleziono jego zwłok. Gabriel
pałem rzucali koktajle mołotowa z naj-
znowu gdzieś przepadł. Pewnie jeszcze w
wyższego piętra. Nie tym razem. Ale może
momencie, kiedy biegli podziemnym tu-
pomogli zgasić pożar? To też się liczy. Jak
nelem.
sam tytuł wskazuje, jest to zakończenie
Jeżeli Józef Aackaermann żyje, opuści
scenariusza. Możesz podesłać do nich
to miejsce i nigdy nie powróci. Stwierdzi,
Lyndę, który podziękuje za pomoc i za-
że pora wrócić do domu, odwiedzić rodzinę.
pewni o dozgonnej wdzięczności. Na pewno
A co zrobią gracze? Zdobyli lekarstwa?
przydadzą się przy uprzątaniu tego
Przeszukali dom Iskara? Zostaną na miej-
zwałowiska trupów - nie można pozwolić,
scu? Wyruszą w dalszą podróż? To już za-
żeby zeszli się padlinożercy. Niech w
leży od nich.
końcu podejdzie do nich Aackaermann -
Jeśli jednak kiedyś będą przechodzić
jeśli jeszcze żyje, bo przecież mogli go za-
przez las iglasty na drodze na wschód, ku
bić i niech przekaże im w magazynie obie-
Minneapolis - i jeśli zboczą z trasy ku
caną zapłatę. Wszystko to niech odbywa
świecącym wierzbom, poznają los Zielo-
się w spokojnej i cichej atmosferze, jak po
nego Potoka. Tak jak chciał, odnalazł swój
burzy. Ci ludzie, jeżeli można się do czegoś
związek z naturą - przyrósł do wierzb. Te-
takiego przyzwyczaić, to są do tego przy-
raz jest zieloną częścią tego dziwnego or-
zwyczajeni. Znowu zaczną od nowa, ale to
ganizmu. Jego śniąca twarz, razem z za-
jest ich dom. Nie opuszczą go.
mkniętymi oczami sprawia wrażenie
Co do Pielgrzymów - na pewno przeżył
spokojnej.

40
statystyki postaci

Statystyki postaci
Józef Aackaermann Zielony Potok
Tropicie l - Rozpoznawanie Stworzeń Szaman - Duchy przemówiły
Miami - Walkabout Człowiek pustyni - Jestem duchem pustyni
Specjalizacja - Ranger Choro ba - Malaria
Cho roba - Chore Nery
Budowa 13
Budowa 17 Kondycja 3
Kondycja 4 Jazda konna 4
Pływanie 2 Ujeżdżanie 3
Wspinaczka 1
Zręczność 13
Zręczność 11 Broń ręczna 4
Karabiny 4 Rzucanie 3
Broń ręczna 3 Pistolety 3

Charakter 14 Charakter 14
Odporność na ból 4 Perswazja 3
Niezłomność 3 Postrzeganie emocji 2
Morale 1 Blef 1
Opieka nad zwierzętami 2
Spryt 11 Odporność na ból 4
Pierwsza pomoc 5 Niezłomność 3
Leczenie ran 1
Leczenie chorób 1 Spryt 13
Pierwsza pomoc 3
Per cepcja 16 Leczenie ran 1
Pakiet Przetrwanie: 6
Pakiet Orientacja: 5 Per cepcja 17
Pakiet Spostrzegawczość: 3 W zależności od twoich predyspozycji, jednak
Pakiet Kamuflaż: 2 rozsądna średnia to co najmniej 4. Wychował się
w końcu na pustyni, prawda?

Jerry „Iskar”
Jonasz „Pszczelarz” Be eman
Med yk - Reputacja
Teksas - Zdrowa Okolica Monter - Zapałki i agrafka
Specjalizacja: Technik Vegas - Fart
Choro ba - ANTERS H1N3 Chor oba - Chore nery

Budowa 9 Budowa 12

Zręczność 12 Zręczność 14
Pistolety 3 Samochód 2
Karabiny 1 Otwieranie zamków 2
Kradzież kieszonkowa 3 Karabiny 3
Otwieranie zamków 2 Miotacz ognia 5

Charakter 13 Charakter 10
Perswazja 3 Odporność na ból 1
Blef 3
Spryt 15
Spryt 17 Mechanika 6
Pierwsza pomoc 7 Elektronika 5
Leczenie ran 5 Komputery 3
Leczenie chorób 4 Chemia 1
Rusznikarstwo 3
Per cepcja 14 Wyrzutnie 3
Pakiet Spostrzegawczość: 2 Materiały wybuchowe 4
Pakiet Kamuflaż: 2
Per cepcja 12

41
statystyki postaci

Gabriel Jednoręki Bob


Spec - Skupienie Łowca Mutantów - Mutant na śniadanie
Po ster unek - Hi-Tech Nie twój Zasrany Inter es - Coś mi tu śmierdzi
Choro ba - ANTERS H6N6 Choro ba - Szaleństwo Bostońskie

Budowa 19 (wszczepy) Budowa 15


Zdaje wszystkie testy Kondycji i Wspinaczki. Kondycja 4
Wspinaczka 2
Zręczność 14
Pistolety 5 Zr ęczność 14
Karabiny 3 Broń ręczna 6
Broń maszynowa 2 Pistolety 4
Samochód 4 Karabiny 5

Charakter 14 Charakter 13
Zdaje wszystkie testy Odporności na ból, o ile nie Zastraszanie 4
dotyczą głowy lub lewej ręki. Perswazja 3
Odporność na ból 3 Odporność na ból 8
Niezłomność 2 Niezłomność 4
Morale 4
Spryt 11
Spryt 17 Pierwsza pomoc 3
Możesz uznać, że zdaje wszystkie testy oparte na Chemia 2
Sprycie, do bardzo trudnego włącznie. Powyżej -
wedle uznania. To był wysoko postawiony nau- Per cepcja 10
kowiec Posterunku - nie zapominaj o tym! Łowiectwo 3
Znajomość terenu 2 (ruiny, pustynia)
Per cepcja 16 Tropienie 3
Pakiet Orientacja w terenie: 3 Przygotowanie pułapki 3
Pakiet spostrzegawczość: 3

Zasady dodatkowe: Gabriel ma w sobie wszczepy: Lynda Madaras


cybernetyczna prawa ręka i obie nogi. Lewą rękę
zaatakowała choroba, ten jej typ, który produ- Sędzia - Mundur i odznaka
kuje pancerne polimery. Dodatkowo, ma opance- Nie twój Zasrany Inte res - Czas Patriotów, Przed
rzony korpus. Aż dziw, że go z tą całą wojną wszystko było lepsze
technologią wypuścili z Wędrownego Miasta. Choro ba - Niewydolność Krążenia

Mechanicznie: Budowa 13
Pancerz: Redukcja 1 - lewa ręka Kondycja 4
Redukcja 2 - prawa ręka i nogi Jazda konna 3
Redukcja 3 - korpus
Zręczność 14
Bijatyka 3
Kurt van Dyck Broń ręczna 3
Motocykl 2
Złodziej - Kot
Karabiny 6
Vegas - Hazardzista
Pistolety 3
Choro ba - Syndrom Obcego
Charakter 18
Budowa 10
Pakiet Negocjacje: 7
Wspinaczka: 4
Postrzeganie emocji 4
Kondycja: 2
Blef 4
Odporność na ból 4
Zr ęczność 16
Niezłomność 5
Rzucanie 3
Morale 5
Broń ręczna 3
Pistolet 4 Spryt 14
Pakiet zdolności manualne: 6
Pierwsza pomoc 2
Rusznikarstwo 3
Charakter 11
Historia 4
Blef 4
Geografia 2
Odporność na ból 2
Per cepcja 10
Spryt 12
Pakiet Spostrzegawczość: 2
Mechanika 3
Elektronika 2
Komputery 1

Per cepcja 15
Pakiety Kamuflaż i Spostrzegawczość: 4

42
Co ty możesz o tym wiedzieć? Co możesz wiedzieć o przeżyciu w tym miej-
scu? Tuż pod stalowym dupskiem Molocha, z Croats na karku, z całym tym
syfem, który wyrasta nam za płotem... Przeżycie tutaj nie jest możliwe. Nie
interesuje mnie co - wiem, że za parę lat coś nas tu zeżre. Albo będzie to bla-
szak, albo Croats, albo po prostu zarośniemy tym miejscem i nie będzie już
nikogo, kto odważyłby się tu przybyć. A wtedy nie będzie tu już ludzi.

Chicago? Nie, nigdy tam nie byłem.

Serwis Orbital
http://neuroshima.pl
e-mail: serwisorbital@gmail.com
Niektóre prawa zastrzeżone

You might also like