Professional Documents
Culture Documents
Muzyka I Film - Z. Lissa
Muzyka I Film - Z. Lissa
M UITI1
I
r iL M
(IIEC1IM IA LM9HSEA
V ;
i*
' ; :
si««jfg»#aśaB
■ ■ ■ ^ - . . .
ZOFIA LISSA
MUZYKA i FILM
STUDIUM Z POGRANICZA ONTOLOGII,
LWÓW 1937
NAKŁADEM KSIĘGARNI LWOWSKIEJ
1 3805 c
ZAŁOŻENIA OGÓLNE.
I
20
15) Jest to zaw sze tylko cisza w sensie doznaniow ym , a nie fizy k al
nym . A bsolutna cisza fizy k aln a nigdy nie może być p rzedm iotem naszego
przedstaw ienia. K ażda p o d n ieta słuchow a w ystępuje bow iem zawsze n a tle
innych, k tó re stanow ią jej tło akustyczne. I cisza jak o fenom en w ystępuje
zaw sze n a tle innych fenom enów akustycznych. T akim stałym tłem a k u
stycznym są np. szm ery w ew nątrz naszego organizm u.
24
18) Aby u n ik n ą ć zbyt szerokiego opisyw ania słownego tych zjaw isk
akustycznych, k tó re w film ie są rep ro d u k c ją szm erów i hałasów , w iążą-
W doświadczeniu codziennym, życiowym, związek pew
nych zjaw isk wzrokowych z pewnymi słuchowymi je st
jnniej więcej stały. Pew nym przejawom sfery wzrokowej
tow arzyszą zazwyczaj podobne odgłosy, przyporządkow ane
są stałe typy kom pleksów szmerowych lub dźwiękowych,
k tó re tylko w ram ach swego gatu n k u ulegają w ariacyjnym
odmianom. Ludziom tow arzyszą indyw idualnie zmienne
dźw ięki mowy, śpiewu, płaczu, śmiechu, odgłosy kroków ;
wozom —• tu rk o t kół, stu k o t kopyt końskich, drzewom —
szum liści, itp. Różnice, k tó re zachodzą pomiędzy poszcze
gólnym i zjaw iskam i słuchowymi tego samego typu, nie są
n ig d y ta k silne, by nie można ich było przydzielić do w łaści
wej grupy, do skojarzonych z nimi w umyśle odbiorcy
przedmiotów* wzrokowych.
W filmie stałość i jednoznaczność tego przyporządkow a
nia je st mocno rozluźniona. Odgłosy rzeczywistości słuchowej
podlegają ta k samo stylizacji i artystycznej selekcji, jak i zja
w iska wzrokowe. Obie sfery ulegają tu przede w szystkim
ograniczeniom ilościowym. Film jest tylko filtrem rzeczyw i
stości, naw et im aginatyw nej. Każde zdarzenie je st ukazane
fragm entarycznie, je st reprezentow ane przez w ycinki w spo
sób nieciągły z sobą związane, ale w yznaczające widzowi ca
łość zdarzenia. Widz może percypow ać tylko to i tylko tyle, ile
reżyser chce mu pokazać. W prawdzie częstokroć to, co mu
reżyser podaje jest znacznie bogatsze i bardziej urozm ai
cone, aniżeli norm alna rzeczywistość wzrokowa p rzecięt
nego człowieka, mimo to zarówno sfera wzrokowa, ja k i słu
chowa są w filmie bardzo ograniczone ilościowo i jak o ś
ciowo 17). Przede w szystkim należy podnieść, że nie w szyst
kie odgłosy codzienności mogą — ze względów czysto tech
nicznej n atu ry — znaleźć tu swe zastosow anie: ciche w est
45
55
spraw y mogą być jednak ważne dla całości akcji. Albo też
tego typu niezbieżne, rozdzielne ukształtow anie sfery wzro
kow ej i słuchowej je st celowe, je st specjalnym „chw ytem "
reżyserskim .
J a k już poprzednio zaznaczyłam, m uzyka, spełniająca
tę funkcję je st elem entem uzupełniającym już nie dla czy
stej sfery wzrokowej, ale dla treści przedm iotowych przez
nią reprezentow anych. Odnosi się do sfery przedmiotów
przedstaw ionych i sugeruje widzom te przedm ioty po przez
przysługujące im lub tylko tow arzyszące zjaw iska ak u
styczne.
Rozszerzeniem tej funkcji je st ta k i w ypadek, gdy m u
zyka, lub odgłosy szmerowe reprezentują sobą jedną gałąź
akcji, podczas, gdy równocześnie przebiegające na ekranie
zjaw iska wzrokowe w yznaczają inną gałąź zdarzeń przed
staw ionych. Np. w filmie „Czarny Anioł" na ekranie
zm ieniają się obrazy zapadłej posiadłości, w różnych porach
roku (tu czas im aginatyw ny zostaje skondensowany do m a
ksimum 30), gdzie przebyw a b o haterka dram atu filmowego.
N atom iast ilu stracja słuchowa, tow arzysząca tym obrazom,
nie odnosi się do nich samych, ale podaje tupot m aszerują
cych oddziałów wojskowych, k rzy k i, strzały itp., a więo
odgłosy realistyczne i ich m uzyczną stylizację, reprezen
tujące ten w ycinek im aginatyw nej rzeczywistości, k tóry
w raz z przem ijającym i poram i roku przeżyw ają i n n i boha
terow ie filmu. Dwie odrębne gałęzie akcji dochodzą tu do
ujaw nienia na dwóch drogach zmysłowych, ale podane są
równocześnie. Mamy tu zatem podwójną kondensację fik
cyjnego św iata filmowego: czasową (przem ijający rok im a
ginatyw nych zdarzeń pokazuje nam reżyser jedynie po
przez k ilk a obrazów, sym bolizujących przem ijające pory
roku) i przestrzenną (zjaw iska im aginatyw ne odległe
w przestrzeni, ale równoczesne w czasie dochodzą — w p ra
wdzie na różnych drogach, ale r ó w n o c z e ś n i e do św ia
domości odbiorcy filmowego). M uzyka reprezentuje w tym
w ypadku zupełnie samodzielnie pew ien w ycinek akcji, ja
31) Z jaw iska akustyczne, czy to szm ery, czy dźw ięki, k tó re percypujem y
w film ie są zaw sze tylko m echaniczną rep ro d u k c ją ja k ic h ś pierw otnych,
podobnych zjaw isk. Rzeczywiste zjaw iska akustyczne w ydobyw ane są ze
sw ych norm alnych źródeł dźw ięku; w film ie źródłem tym jest m aszyna,
k tó ra ak tu alizu je kiedyś zarejestro w an e i u trw alo n e dźw ięki i szm ery.
Dźwięki, w ydobyw ane n a drodze m echanicznej o d t w a r z a j ą jedynie to,
co m echanizm zarejestro w ał. W sto su n k u do nich zjaw iska p ierw o tn e są
5*
68
76
sceny, oddaje ch ara k ter nie jednego zjaw iska czy ruchu, ale
całego k o m p l e k s u czynników jednej i drugiej kategorii.
Odnosi się zatem nie do jednej z poszczególnych wymienio
nych w arstw utw oru filmowego, ale do tej całości, k tó ra
i ta k w przeżyciu odbiorcy jest dana w sposób niepodzielny.
Poza tym może też odnosić się do tak ich właściwości danych
przedm iotów przedstaw ionych na ekranie, których ani na
drodze wzrokowej ani słuchowej uchwycić nie można. P rzy
kłady najlepiej w yjaśnią spraw ę, k tó rą pragniem y przed
stawić.
Pojedyncza, pozbawiona akom paniam entu, powoli suną
ca i w ciemnej barw ie fagotu utrzym ana linia melodyczna
jednej z pierw szych scen filmu „S. O. S. Iceberg“ symbo
lizuje w ta k dosadny, że aż przeraźliw y sposób s a m o t n o ś ć
g a rstk i ludzi, rzuconych w bezm iar podbiegunowej pustyni
śnieżnej. W tym samym filmie jedno, długo w ytrzym yw ane
dysonujące współbrzmienie nizkich tonów oddaje całą sta
tykę, nieruchom ość i ogrom potężnych gór lodowych. W cze
skim filmie „Rewizor*1 w ystępuje k ró tk i, nosowy, w kółko
pow tarzany m otyw muzyczny, jako symbol rozchodzącej się
plotki. Towarzyszy on k ilk ak ro tn ie w racającej fotom onta
żowej scenie rozgadanych bab, kolportujących coraz szyb
ciej, coraz szerzej wiadomości o wyczynach przybyłego re
wizora. W filmie angielskim „H enryk V III“ scenie ostrzenia
m iecza przed ścięciem Anny Boleyn, i próbow aniu przez
k a ta palcem jego ostrości, tow arzyszy wysokie, cienkie świ
stanie tegoż k ata, k tó re nie tylko je st w yrazem swobody,
z ja k ą on się odnosi do swego zawodu, ale też symbolizuje
na drodze muzycznej ostrość miecza, a więc jego walory
dotykowe. • • ' ;'!
I w tych w ypadkach źródłem tych symbolicznych m oty
wów muzycznych jest przeniesienie pew nych specyficznych
jakości postaciowych na muzykę. Tylko że podstaw ą tych
stru k tu r muzycznych nie je st tu j e d n o zjawisko wzrokowe,
czy psychiczne, ale kom pleksy jednych i drugich zarazem,
całości bardzo w sobie złożone i w swej naturze niejedno
rodne.
C harakterystyczna jakość plotki, a więc tej samej wia
87
t.
90
VARIA.
Zakończenie.