You are on page 1of 3

Koszmarny sen

opowiadanie Dzisiaj, 15:07

To nie był zwykły jesienny dzień kiedy


po długim, wyczerpójącym dniu
położyłam się na łóżku i nie mogłam
zasnąć wziołam tabletki na sen. W tę
noc przyśniło mi się zupełnie coś
innego co było punkten zwrotnym w
moim życiu. Nagle znalazłam się w
sama w jakimś misteczku nie było
żadnej żywej duszy tylko ja. Szłam
różnymi krętymi, długimi uliczkami
między starymi budynkami. Niektóre
domu wyglądały jak sklep, jedne były
otwarte inne były zamknięte a w
oknach było tylko widać ludzi
leżących w trumnach. Pełne niepokoju
twarze ludzi błagały mnie o pomoc a
ja nic nie mogłam z tym zrobić. Po
chwili zatrzymałam się przy pewnej
trumnie w której leżała mała
dziewczynka. Miała ona 6 lat i była
bardzo podobna do mnie kiedy byłam
w jej wieku. Wystaraszyłam się.
Zaczełam biec, uciekałam co sił w
nogach biegłam przez ciemny las i w
pewnym momencie znowu ją
zobaczyłam. Wołała mnie żebym się
razem z nią pobawiła ale ja nie
słuchałam jej i biegłam dalej przed
siebie. Prawdopodobnie nie
zapamiętałam bym tego snu tylko
gdyby nie fakt że powtarzał się on
kilka razy lecz w ostatnim czasie był
on trochę inny. Tylko wtedy kiedy
dziewczynka zawołała mnie
podeszłam do niej wziąłam ją za rękę i
pobiegliśmy w głąb lasu. W pewnym
momencie wybudziłam się ze snu.
Obudziłam się ale nie na moim łóżku i
nie w moim domu było tam ciemno i
strasznie. Wtedy doszło do mnie że
leżę w trumnie w miasteczku.

You might also like