Professional Documents
Culture Documents
ŻAL MI
Nie miałam tego z kim przegadać, bałam się mówić koleżankom,
rodzinie, nawet siostrze, z którą zawsze sobie wszystko mówimy
Tekst Ewa Kaleta, rysunek Joanna Krótka
iszę światu jedno pyta: – Co ty możesz wiedzieć, jak nie byłaś wspierał w każdej decyzji”, to zdecydowa-
W dziecko
Emilia, 28 lat
Spotkałam znajomych na mie-
w takiej sytuacji?
Będąc w ciąży, myślałam o tym, żeby
skoczyć z mostu, powiesić się, może podciąć
nie za mało.
Poczułam jeszcze większy ciężar odpo-
wiedzialności. Pomyślałam sobie: może pod-
ście, dosiadłam się, zamówiłam sobie żyły w wannie, tak bardzo bałam się jęłabym inną decyzję, gdybym wiedziała, że
piwo, śmierdziało mi. Po kilku łykach wy- powiedzieć mamie o ciąży. Bałam się, że ro- on tego dziecka chce. A tak, po prostu wy-
miotowałam w łazience. dzice się mnie wyrzekną, że mi nie pomogą, szedł tylnym wyjściem, załatwił to w białych
Ale test zrobiłam dopiero dwa tygodnie bo wczesna ciąża to byłby dla nich wstyd. rękawiczkach.
później. Odwlekałam ze strachu, aż pewne- Poprosiłam Wojtka, żeby poszukał leka- Kolejne myśli: gdyby moja mama nie
go dnia obudziłam się w lepszym humorze rza. – Czyli chcesz usunąć? – spytał. straszyła mnie przez całe życiem grzechem,
i postanowiłam wziąć się w garść. Potwierdziłam, ale nie wypowiadałam piekłem i wstydem, gdybym wiedziała, że mi
Pierwszemu powiedziałam Wojtkowi. na głos tych słów. pomoże, może też podjęłabym inną decyzję.
Moja wielka miłość, poznaliśmy się na stu- Po kilku dniach byliśmy już umówieni. Albo mogłabym ją podjąć bardziej
diach, byliśmy razem pół roku. Starszy miły pan dał mi tabletki, dwie wzię- świadomie, w mniejszym lęku. Dotarło
– Zrobimy, co będziesz chciała – powie- łam od razu, kolejne miałam zażyć po kilku do mnie, że ja nawet nie wiem, czy się za-
dział. – Uszanuję każdą twoją decyzję. godzinach. Wizyta kosztowała 1 tys. zł, trwa- stanowiłam się nad tym, czy ja chcę tego
Dziecko nazywałam potworem. Czułam, ła 20 minut. W razie problemów, np. dużych dziecka czy nie. Czułam, że coś trzeba zro-
że jest we mnie coś, co mnie pożera, coś wro- krwawień, miałam do niego zadzwonić. bić. Więc zrobiłam. Moja mama kreowała
giego, jak rak. Uciekałam w sen, nie chodzi- Pojechaliśmy do Wojtka do domu, nade- obraz grzechu i piekła, żeby mnie ochronić
łam na zajęcia. Nic nikomu nie powiedziałam. szły okropne skurcze, siedziałam na sedesie przed wpadką i aborcją, chciała mnie w ten
Poszłam na USG do lekarza, o którym i wyłam z bólu, krwawiłam. sposób przestrzec, tymczasem jak nikt
słyszałam, że robi aborcje. Zobaczyłam płód, Wojtek głaskał mnie po głowie i trzy- przyczyniła się do mojej aborcji, tworząc
wpadłam w panikę. Zapytałam lekarza, czy mał za rękę. Potem przeniósł mnie do wan- tak potworną presję.
jest jakaś inna opcja rozwiązania sytuacji. ny. Jego mama przyniosła ręczniki i leki Co jakiś czas liczyłam, ile moje dziecko
– Jaka inna opcja? – zapytał. przeciwbólowe, była miła. miałoby teraz miesięcy, a potem lat. Raz
Wyszłam z gabinetu. Jedyne, co miałam Bardzo mnie nie lubiła, przyszło mi do się do niego bezpośrednio zwróciłam, prze-
przed oczami, to „Ogród rozkoszy ziem- głowy, że jest taka pomocna, bo cieszy się, prosiłam, miałam nadzieję, że jest gdzieś,
skich” Boscha. Adam i Ewa po lewej, pośrod- że nie zniszczę życia jej synowi. gdzie jest mu dobrze. Co jakiś czas jakiejś
ku namiętności, a po prawej piekło. Mielimy tylko po 22 lata. koleżance mówiłam o aborcji. Wypadało to
Te obrazy miałam w głowie od lat. Jestem Po pięciu godzinach krwawienie się ze mnie i na chwilę robiło się lżej.
z rodziny wierzącej, a pikantne opisy piekła zmniejszyło, minął ból. Ale pojawił się drugi Minęło pięć lat, obudziłam się w niedzie-
podrzucała mi mama. W rodzinnym domu problem, ten mniej namacalny. Taki smu- lę rano i pomyślałam, że chcę się wyspowia-
aborcja była jednym z powracających tema- tek. Jakbym poczuła, ile ważyła ta decyzja. dać. Poszłam na mszę, po mszy podeszłam
tów w domowych debatach, co jakiś czas Cokolwiek bym wybrała, było złe. Kilka dni do konfesjonału. Była mała kolejka, na kon-
przeobrażających się w kłótnie. spędziłam u Wojtka. Potem wróciłam do fesjonale były światełka – czerwone, jeśli
Mnie było to obojętne, ale zawsze byłam akademika. Chodziłam smutna. jest zajęte, i zielone, jeśli wolne.
za aborcją na przekór mamie, żeby ją trochę Minął miesiąc, siedzieliśmy z Wojtkiem Wejście było oddzielone ciężką bordową
podrażnić i wzniecić ogień w dyskusji. Dla na balkonie, to były pierwsze upalne wie- kotarą satynową. Była ciężka, jakbym pod-
mamy to było morderstwo, dla mnie nie. czory, między jednym papierosem a drugim nosiła 60 kg. Wyspowiadałam się, ksiądz dał
Roztaczała przede mną wizję piekła jako Wojtek powiedział: – Chciałem tego dziecka. mi rozgrzeszenie, miał głos starszego czło-
kary za ten śmiertelny grzech. W jej histo- – Teraz mi to mówisz? – spytałam. wieka. Powiedział, że każdy grzeszy, schodzi
riach szatan najpierw jest miły i słodki, a po- Był taki wspierający i czuły przed abor- z drogi, najważniejsze, że żałuję.
tem smaży człowieka w piekle. cją i w jej trakcie, ale dopiero kiedy to Żałowałam tego, że byłam w takiej sytua-
Mówiłam jej, że są w życiu różne sytua- powiedział, dotarło do mnie, że to jego cji, że do tego doszło. Powiedział mi, żebym
cje, że nic nie jest czarno-białe, a ona do dziś hasło: „Zrobisz, jak zechcesz, będę cię żyła dalej. Chyba czuł, ile mnie to kosztuje.
Za pokutę miałam dziewięć pierwszych bie wszystko mówimy. Bałam się, że usłyszę
piątków miesiąca lub adoptować nienaro- tylko jakieś rady: zrób to, zrób tamto. Albo:
dzone dziecko. Odetchnęłam z ulgą, że mnie „Nie spodziewałam się tego po tobie”, „Abor-
nie wyklęto z mojego Kościoła, nie wyrzuco- cja? Chyba zwariowałaś”. Tego ostatniego
no z mojej religii. bałam się chyba bardziej.
To był przełom, odzyskałam część siebie, Dość miałam już własnych emocji.
którą straciłam w tracie aborcji. Poszłam do lekarza. Mówił, że mam dzi-
Nie chcę mówić „płód”, bo to brzmi jak dziusia w brzuchu, cieszył się. Powiedziałam,
nic. To była wartość, nie poradziłam sobie że mam troje dzieci i nie cieszę się aż tak bar-
z tą wartością. dzo. Spojrzał na mnie zszokowany i wystra-
Nigdy nie powiedziałam nikomu z rodziny szony. Dla mnie dzidziuś jest później, na razie
o tym, co się stało. Nie chciałam dobijać mamy. to potencjał. Ale jednocześnie wiem, kto z ta-
Chcę mieć dzieci, najlepiej trójkę, mam kiego potencjału powstał – troje moich dzieci
dług do spłacenia. Wiszę światu jedno dziecko. też było w tej fazie czystego potencjału życia.
Płakałam nocami, kiedy wszyscy spali.
Nie żałuję tego, Podjęłam decyzję, że usunę. Myślałam ra-
Jest nadal ze mną, cjonalnie o tym, co fizycznie i psychicznie
ale nie w brzuchu co zrobiłam. Ale aborcja mogę znieść.
Iwona, 34 lata nie jest OK. Powiedziałam mężowi, że nie urodzę,
Jestem mamą trójki dzieci. Pierwsza córka, stwierdził, że to dobra decyzja. Jakby na to
Pola, ma dziś pięć lat. Była planowana, wy- czekał.
czekana. Trzy lata później urodziłam bliź- Nie jest też Przez znajomych znalazł kontakt do le-
niaki – chłopca Antka i dziewczynkę Julię. karza w innym mieście. Numer telefonu do-
Urodziły się przed terminem, jak to często nie OK staliśmy mailem. Zadzwoniłam, umówiłam
bywa, wylądowały od razu w inkubatorach. się, miałam się stawić następnego dnia o 14.
Stres, czy wszystko będzie dobrze. Z chłop- A teraz wyglądało, że będzie już łatwiej 1 marca wsiadłam do pociągu. Kupiłam bi-
cem gorzej – spędził trzy doby na OIOM-ie, – córka przyzwyczaiła się do bycia starszą let w pierwszej klasie, żeby było mniej ludzi.
miał trudności z oddychaniem. siostrą i coraz częściej bawi się z malu- Na wprost mnie usiadła starsza pani, dzwoni-
Miałam problemy z karmieniem – za chami, nawet to lubi, bliźniaki przesypiają ła po kolei do swoich czterech wnuków.
mało pokarmu. Potem wstawanie do nich coraz więcej nocy i powoli, powoli robi się A ja mówiłam do tych kilku komórek, do
i karmienie, raz jedno, raz drugie. Do tego przestrzeń na nasze życie – moje, męża. mojego dziecka, że je kocham, że jest ideal-
starsza córka poszła akurat do przedszkola Czułam, że skoro to dziecko tak się za- ne, że niczego mu nie brakuje. Chciałam,
i była o młodsze rodzeństwo bardzo zazdro- skakująco poczęło, to może to znak, że po- żeby czuło się kochane, a nie odepchnięte,
sna. Wracała do domu, krzyczała, kłóciła się. winnam je urodzić. niewystarczające. Powiedziałam mu, że ko-
Nie miałam czasu na nic. Nie mamy blisko Te argumenty o miejscu w samocho- cham je tak jak pozostałe dzieci.
żadnej rodziny, mąż pracował na pełny etat dzie albo za małym metrażu nie docierały Pojechałam taksówką do prywatnej
jako informatyk w dużej firmie. Jestem tłu- do mnie. Czy nie znaleźlibyśmy miejsca przychodni, gdzie lekarz przyjmował po
maczką, pracowałam w domu na zleceniach. na kolejne łóżeczko? Czy nie możemy kupić godzinach. Zapytał, dlaczego chcę usunąć
Troje dzieci to dużo, dają mi dużo radości nowego samochodu? ciążę, czy mąż o tym wie. Zdziwiły mnie te
i miłości, ale nie mam dla nich wystarczają- Ale czy dam radę zajmować się czwórką pytania, nie chciałam na nie odpowiadać,
co dużo czasu i uwagi. Do tego praca, spłaca- dzieci, czy mi starczy siły i czasu, żeby każ- ale bałam się, że jeśli nie odpowiem, to zro-
nie kredytu i moje ambicje, żeby nie zginąć demu dać to, czego potrzebuje. Czy wytrzy- bi mi problem. Zapytał, czy wiem, że aborcja
na rynku. mam fizycznie i psychicznie? Może to nie jest nielegalna. Kiwnęłam głową, że tak. Dał
Kiedy zaczęłam się gorzej czuć – dosko- będzie dobre dla nikogo? Dla mnie, bo kiep- mi tabletki. Zapłaciłam 1 tys. zł.
nale znam te uczucia – od razu wiedziałam, sko znoszę ciąże, dla dzieci, bo będą mnie Wieczór spędziłam z dziećmi. W week-
że jestem w ciąży. Zawsze zaczynało się tak miały jeszcze mniej, a już teraz często się end poszliśmy na spacer i gofry. Mąż wziął
samo: spowolnienie, mdłości, lekkie zamro- o mnie biją, przepychają, wypychają inne, wolne na żądanie w poniedziałek, wzię-
czenie. które jest u mnie na kolanach. A z drugiej łam tabletki dopochwowo na noc, by prze-
Nic mi się nie zgadzało, bo zaszłam w cią- strony: dlaczego tego dziecka ma nie być, spać ten czas oczekiwania. Spałam siedem
żę, gdy już było po dniach płodnych. Zrobi- skoro poprzednich troje urodziłam, w czym godzin.
łam test. Zobaczyłam dwie kreski. ono jest gorsze, że nie daję mu szansy na Krwawienie zaczęło się rano, poczułam
Na chwilę się ucieszyłam, ale jednocześ- rozwinięcie się i życie? ulgę, że to już za mną, że tabletki zadziała-
nie byłam przerażona. Mąż na początku Emocjonalnie zostałam z tym sama, ły i że ta decyzja, tak długo noszona i tak
tylko milczał, nic mi nie narzucił, po chwili mąż nie chciał o tym rozmawiać, nie rozu- bolesna, jest już za mną.
powiedział: – Sama wiesz. Mamy za mały miał, skąd te wszystkie emocje we mnie. Nie wracałam do tego, nie rozmyślałam,
samochód, tylko trzy miejsca z tyłu, dwu- A ja z jednej strony cieszyłam się bardzo na zajęłam się dziećmi. Ale czuję, jakby ta oso-
pokojowe mieszkanie, nie pomieścimy się. nowe życie, nową osobę. Z drugiej – miałam ba ze mną była. Nie ma jej w brzuchu, ale jest
Miał rację. poczucie, że to mnie wykończy, że nie dam gdzieś obok. Nie potrafię tego odsunąć, uznać
Poczułam, że kolejne dziecko może za- rady, jestem zmęczona. tylko siebie, wymazać tego potencjału z głowy.
grozić mojemu małżeństwu. Jesteśmy zmę- Nie miałam tego z kim przegadać, bałam Powiedziałam jej: nie teraz. Ale to nie jest
czeni nieprzespanymi nocami, brakiem się mówić koleżankom, rodzinie, nawet sio- moje ostatnie słowo. „Nie teraz” nie znaczy
czasu dla siebie, życiem tylko praca – dom. strze, z którą mam dobre relacje i zawsze so- że nigdy dla niej nie będzie miejsca z nami.
codziennie
Jeszcze więcej
historii śmiałych kobiet, kultury, psychologii i seksu
Kiedy wsiadłam do samochodu, spojrza- Zgooglowaliśmy temat z Pawłem. Na jed- Wyszłam przed szpital, kupiłam papierosy
łam na niego i poczułam się wolna, że nic nej ze stron organizacji wspierających aborcję w kiosku, usiadłam na najbliższej ławce. Za-
mnie nie będzie przy nim trzymać siłą. Ku- przeczytałam, jak nazywa się lek, który powin- paliłam, zadzwoniłam do babci, powiedzia-
pił tort czekoladowy. Tani, z supermarketu. nam przyjąć. Poszliśmy do pierwszej apteki, łam, że serce dziecka przestało bić.
Nie lubię tortów, ale ten zjadłam. Nasz zwią- stałam przed wejściem, Paweł tłumaczył far- Nie chciałam, żeby go ze mnie wyciąga-
zek skończył się kilka miesięcy później. maceutce, że potrzebuje tego leku dla babci, że no. Babcia przekonała mnie, żebym poszła
Chciałam i nie chciałam być w ciąży. Da- zapomniała recepty od lekarza. Nie udało się na zabieg.
łam sobie taki kredyt, że za kilka lat uznam w dwóch aptekach, w trzeciej, w samym cen- Płakałam na widok dzieci i kobiet w cią-
tę decyzję za dobrą. I fakt, nie żałuję tego, trum miasta, farmaceutka uwierzyła. ży. Rozlał się w moim życiu smutek, czułam,
co zrobiłam. Ale aborcja nie jest OK. Nie Odezwał się mój były chłopak Kuba, jakby część mnie rozpadła się, codziennie
jest też nie OK. przyjaźniliśmy się. Powiedział, że chce, że- czułam, że coś straciłam. Poszłam na tera-
Taka była sytuacja, nie czułam, że to bym do niego wróciła. Powiedziałam mu pię, przepracowałam żałobę, poczucie winy,
wszystko jest moje i mogę podjąć decyzję, o ciąży, odpowiedział, że jeśli chcę, mogę przez rok dochodziłam do siebie.
jaką chcę, bo to moje ciało i koniec tematu. urodzić, że on się nami zaopiekuje, ale po- Wyjechałam na Erazmusa do Anglii,
Nie chodziło mi o mnie, była też ta przyszła godzi się z każdą decyzją. miałam 24 lata, poznałam tam chłopaka,
osoba. Czasem liczę, ile miałaby lat. Przez Chciałam usunąć. Nie miałam w sobie Piotrka. Nie traktowałam go przyszłościo-
cały ten czas – aborcji i czekania na nią miejsca na to, żeby się zastanowić, żeby wo, to była miła, ale przelotna znajomość,
– myślałam o niej z szacunkiem. zdecydować, po prostu czułam, że nie mogę zaszłam w ciążę.
Pojechałam do Włoch na wycieczkę. Cza- i nie chcę, że to zły moment. Zdecydowałam, że wrócę do Polski i uro-
sem, kiedy widzę, jak fajnie podróżują rodzice Tabletki wzięłam z Kubą w jego miesz- dzę dziecko, ale sama, bez Piotrka. Piotrek
z dziećmi, to myślę sobie: o, to jednak się da. kaniu. Zgodnie z instrukcją w internecie się oświadczył, odrzuciłam zaręczyny, nie ko-
Nie rozpamiętuję, nie wracam, nie drążę. Cza- miałam wziąć kilka dawek w odstępach. chałam go, to był przypadek, zaprosiłam go
sem myślę sobie: o, teraz by tu ze mną było. Wzięłam pierwszą, po godzinie zobaczyłam do życia naszego dziecka, ale powiedziałam,
pierwszą krew. Spanikowałam, poczułam że nie będziemy parą. Rodzice nie naciskali
w sobie wielki sprzeciw wobec tego, co ro- na małżeństwo, wiedzieli, co czuję. Koleżanki
Kocham cię, zostań bię. Wybiegłam z łazienki, powiedziałam mówiły mi, że nie dam rady sama, że samotne
Ola, 30 lat Kubie, że jadę do szpitala, że nie dam rady macierzyństwo to piekło, że będę zmęczona,
Miałam 21 lat, zakochałam się. Po czterech tego zrobić. Zgłosiłam się do lekarza prowa- gruba, nieszczęśliwa. Wróciłam na terapię.
miesiącach znajomości zaszłam w ciążę. Na dzącego moją ciążę, nie przyznałam się, że Radziłam sobie z tym, że wszystko robię
weselu wypiłam kieliszek wódki, od razu wzięłam tabletki. Kazano mi leżeć, na USG sama. Na badania chodziłam sama, kupo-
pobiegłam do toalety i zwymiotowałam. Po- serce biło. W sali było pięć innych kobiet. wałam meble sama, czytałam o ciąży sama,
wiedziałam Pawłowi, że chyba jestem w cią- Z okna miałam widok na tory. nikt nie dotykał mojego brzucha. To był
ży. A on na to: – Niemożliwe. To na pewno Odwiedzali mnie Kuba i Paweł na zmia- czas ciszy i patrzenia na zakochane pary.
weselne jedzenie. nę. Kuba płakał, Paweł przepraszał, że stwo- Wracałam myślami do poprzedniej ciąży,
zastanawiałam się, jak by to było, gdybym
była w ciąży dłużej, jakie byłoby tamto
Mama kreowała obraz grzechu i piekła, dziecko. Ale jednocześnie wybaczyłam sobie
ostatecznie aborcję.
żeby mnie ochronić przed wpadką i aborcją, Kiedy urodził się mój synek, zobaczy-
łam, że dziecko nie odbiera, ale daje, nawet
chciała mnie w ten sposób przestrzec, tymczasem jeśli jest się samemu. Moje obawy, które
jak nikt przyczyniła się do mojej aborcji, tworząc składały się na moją aborcję kilka lat wcześ-
tak potworną presję niej, okazały się lękiem, z którym można
sobie dać radę i po prostu poczekać, zaufać
sobie. Myślałam, że muszę w pełni kontro-
Kilka dni później zrobiłam test. Pierwsze rzył presję. Nie obwiniałam go, to była też lować to, co się dzieje, zaplanować karierę,
było przerażenie, Paweł błagał, żebym usu- moja decyzja. Chociaż miałam tak mało nie dać sobie odebrać żadnej szansy. Chcia-
nęła – syn znanych artystów, na studiach, czasu, bo zaledwie kilka dni dzieliło test łam być niezależna, spełniona, współczesna
u progu kariery architekta. Klękał przede ciążowy, USG i wyłudzenie tabletek. Ale nie kobieta, która zawsze wie, co robi, niczego
mną, płakał i błagał, żebym nie niszczyła chciałam przedłużać, bałam się, że nie uda nie żałuje – i idąc tym torem myślenia, zro-
mu życia. Poszłam na USG, to był ósmy nam się znaleźć dojścia do lekarza, który biłam coś, czego żałowałam przez lata.
tydzień, zobaczyłam bicie serca. Od tego nam je przepisze. Działałam szybko, z auto- Po aborcji byłam przeciwniczką legaliza-
momentu przestał być to płód, a zaczęło matu. Popychana strachem – swoim i Pawła. cji prawa do aborcji. Uważałam, że można
dziecko. Przepraszałam je za to, co chcę Po tygodniu w szpitalu obudziłam się zbyt pochopnie podjąć taką decyzję i żało-
zrobić. Na wizycie miałam pokerową twarz, w innym stanie, czułam, że coś się zmie- wać. Ale potem zdałam sobie sprawę, że je-
starałam się zachować spokój, mówiłam, niło, miałam uczucie pustki w brzuchu, stem zwolenniczką legalnej aborcji i prawa
że biorę kwas foliowy. odzyskałam siły. Mówiłam do dziecka: „Ko- jej wykonania na żądanie do dziesiątego ty-
Bałam się powiedzieć rodzicom, byłam cham cię, zostań”. godnia ciąży. Bo jeśli aborcja będzie legalna,
w popłochu, zaszczuta lękiem swoim i Paw- Mówiłam do Boga, chociaż w niego nie to kobiety będą miały szansę zastanowić
ła. Bałam się, że dziecko mi wszystko odbie- wierzę, do jakiegoś wyższego bytu, choćby się, czego chcą, a nie działać w popłochu,
rze, dopiero co wyszłam z domu, studiowa- to było UFO, prosiłam, żeby mi pomógł. lęku, że muszą natychmiast zdobyć leki
łam biologię. Lekarz zrobił USG, serce przestało bić. i natychmiast pozbyć się problemu. +
W ŻAŁOWANIU
NIE MA NIC ZŁEGO
Z Sabiną Grzymowicz, pschoanalityczką, rozmawia Ewa Kaleta
lęk, panika, poczucie uwięzienia i ogromne- nuje, nikt się nią nie przejmuje. W lewico-
go zagrożenia. wej narracji pojawia się głównie kobieta,
Mimo tej skrajnie trudnej sytuacji kobiety nie ma dziecka.
mówią, że nie żałują decyzji o aborcji, ża- Uważam, że takie myślenie, zarówno pra-
łują tego, że się w takiej sytuacji znalazły. wej, jak lewej strony, mocno redukuje obraz
W żałowaniu czegoś nie ma nic złego. sytuacji.
To uczucie może minąć, czasem wrócić, nie Jedna strona redukuje cierpienie ko-
trwa wiecznie i nie musi być piętnem. biety. Przymus, któremu podlega, nie bu-
Żyjemy w presji idealnego życia, w któ- Sabina Grzymowicz dzi empatii. A druga redukuje możliwość
rym podejmujemy tylko dobre decyzje i żad- ambiwalencji emocjonalnej, żalu, smutku
nej z nich ani przez chwilę nie żałujemy. To – pschoanalityczka, i chęci mówienia o dziecku, a nie o komór-
kolejna idealizacja i niezdolność do widze- specjalizuje się w pomocy kach. Po każdej z tych stron im większy
nia w nas pewnej różnorodności, a także młodym rodzicom, parom z małymi przeżywa się lęk, tym bardziej się zaostrza
trudność w zaakceptowaniu złożoności ży- dziećmi. Jest członkinią Polskiego mechanizmy obronne.
cia, braku jednoznacznych odpowiedzi. Nie Towarzystwa Psychoterapii Przy okazji opowieści o aborcji zawsze
Psychoanalitycznej
możemy wytrzymać żałowania – dlaczego? pojawia się wątek lęku: bałam się, że jeś-
To część życia. li urodzę, to nie dam sobie rady, że skoń-
Kobiety, z którymi rozmawiałam, czasem czę na ulicy, że będę musiała porzucić
wracają do myśli o dziecku, wyobrażają swoje plany, marzenia. Czasem odczu-
sobie, ile miałoby dziś lat, jak wyglądało- Nie wiem, czy coś można jej powiedzieć. wamy ciążę jak chorobę, jakby rozwijał
by ich wspólne życie, a czasem posyłają Ale sądzę, że powinniśmy o tym myśleć się w nas rak.
w jego kierunku dobrą energię. raczej odwrotnie: nie mówić, ale dać prze- Często jako dorośli ludzie, korzystając
Zastanawianie się, „co by było gdyby”, strzeń do mówienia. Nie po to, by dawać z pomocy, czujemy się jak dzieci. Mamy
jest naturalne. Zawsze jednak trzeba się sugestie w jakąkolwiek stronę. Kluczem więc poczucie, że potrzebując bliskich,
zastanowić, czy takie wspominanie nie jest jest wypowiedzenie i nazwanie. Czasem będziemy jak małe dzieci, a przecież sami
nadmierne. Czy nie służy temu, aby siebie wypowiedziane myśli zyskują symboliczną spodziewamy się dziecka i powinniśmy być
gnębić. postać, przestają być tylko stanami i prze- dorośli. To idealizowanie dorosłości jako
Nawet jeśli partnerzy wspierają partner- życiami, stają się słowami, przez co są bar- stanu samowystarczalności.
ki, to często można odnieść wrażenie, dziej strawne, możliwe do zniesienia. Kobiety będące w chcianych ciążach też
że niewystarczająco. Do tego dochodzi Dlatego pozwolenie na to, aby kobieta miewają takie skojarzenia, np. że ktoś z nich
strach przed oceną rodziców. Wydaje mówiła, i słuchanie jej jest kluczowe. wysysa siły. Te fantazje są różne u różnych
się, że kobiety w tej sytuacji często zosta- Mówiła pani o aparacie skojarzeniowym, kobiet, ale mają podobny wymiar – uczucie
ją zupełnie same. który uruchamia się w kontekście cią- bycia nadużytym. W takich zdaniach moż-
To jak w antycznej tragedii – nie ma do- ży. Dookoła jakich tematów się kręcimy, na odnaleźć wiele archetypów, pierwotnych
brego wyjścia. Wielokrotnie w życiu jeste- myśląc o aborcji i niechcianym macie- uczuć.
śmy w takich sytuacjach. rzyństwie? Jedna z autorek mówi o mitach niechcia-
Bliscy nie wiedzą, jak wspierać, co po- Czasem czujemy niechęć do stania się nych dzieci – Edyp, Mojżesz – odrzucenie
wiedzieć córce czy partnerce. Zachęcać do rodzicem, bo nasz rodzic był nieidealny albo czy wykluczenie to przeżycia stare jak świat.
urodzenia dziecka czy wspierać chęć doko- czujemy się skrzywdzeni. Nie chcemy być Jest w tym aspekcie wiele pierwotnych dy-
nania aborcji? tacy jak on. lematów. Kto z nas nie zastanawiał się jako
Kobieta pamięta, że jej mama mówiła Przy okazji niechcianej ciąży wraca do nastolatek: byłem chciany czy nie? Jestem
z dezaprobatą o młodych matkach albo nas relacja z matką, z ojcem, wspomnienia adoptowany? To klasyczne dla osoby w tym
była krytyczna wobec aborcji. Ona to pa- bycia odepchniętą, niechcianą. Mając takie wieku pytania o tożsamość, ale też o to, czy
mięta i w tej jednej chwili to do niej wraca, własne rany, nie chcemy być identycznym jest akceptowana i przyjęta wraz ze swoim
nie chce być odtrącona przez mamę. Patrzy rodzicem dla naszego dziecka. Wraca kli- seksualnym ciałem.
na partnera i widzi, że on się nie cieszy, że mat rodzinnego domu, różne przykre wspo- Nawet rozmawiając o uczuciach, rozpa-
się wystraszył. mnienia, obraz zmęczonych rodziców, któ- trując swoją sytuację emocjonalną i ży-
Warto pamiętać, że partner również rzy nie mieli dla nas czasu, nie interesowały ciową, przyglądając się sobie, mimo roz-
doświadcza lęku, niepokoju czy wątpliwo- ich nasze przeżycia. poznanych i nazwanych stanów możemy
ści. W takich sytuacjach pragniemy, żeby Ale też możemy to przyszłe dziecko nie chcieć urodzić, po prostu.
mężczyzna od razu się ucieszył i nas wsparł. obdarzyć swoimi lękami, jak to się mówi Tak, czasem nie znajdujemy w sobie
Bo wtedy będziemy czuły się w pełni przez w psychoanalizie, złymi częściami swojego miejsca na macierzyństwo, na dziecko, na
niego akceptowane. Ale to też idealizacja. self, czyli cechami, o których istnieniu nie nowe życie, przeważają uczucia niechęci,
Mężczyzna może bać się o to, czy sprosta chcemy wiedzieć, np. widzimy w macie- klaustrofobii, lęku i nie da się nic z tym
wyzwaniu. rzyństwie głównie poświęcenie i jesteśmy zrobić.
Pojawia się też często patriarchalne ma- pewne, że to przyszłe dziecko zachłannie Można o tym rozmawiać albo wręcz
FOT. MATERIAŁY PRASOWE
rzenie, żeby mężczyzna wziął na siebie całą odbierze nam życie. przeciwnie – uciąć temat, nie drążyć, mó-
odpowiedzialność i zadbał o nas niczym W prawicowej narracji pojawia się suge- wić, że nie ma się wobec tego wydarzenia
rodzic. stia, żeby po aborcji nadać imię dziecku, żadnych uczuć. Każdy z nas ma swoje me-
Co można powiedzieć kobiecie, która modlić się za nie. Zaadoptować nienaro- chanizmy obronne, swoje sposoby radze-
jest w niechcianej ciąży i nie wie, co zro- dzone dziecko w ramach pokuty. Kobieta nia sobie, nie musimy siebie wzajemnie
bić? Jak wspierać skutecznie? sama w sobie w tym świecie nie funkcjo- oceniać. +