Professional Documents
Culture Documents
Trzecie Z Nas
Trzecie Z Nas
Ogarniam wzrokiem to czego nie powiesz mi, a gdy coś wspomnę, złapię ripostę
Nie ma nic, na co mógłbym zamienić troskę
Twoją nade mną przez cały ten okres
Nawet nie próbuję się domyślać jak ciężko być z gościem, co wiesz, wiecznie chciałby być
chłopcem
Lecz taka jest prawda, choć może brutalna
Nie wiem za czym jutro będę biec
Bo wywróciła mi w głowie zabawa, co mogę ci rzec jak to sama wiesz
widziałaś jak nieśmiało budził się mój sen o potędze
Jak często myślałem, że prędko popędzę by upaść na ryj zamiast klęknąć w podzięce
Lecz drążyłem dalej jak ta kropla skałę, a ty byłaś obok jak głupi nie byłem
i stąd miałem moc, nie dałby rady ktokolwiek kto chciałby kupić tę siłę
Nie doceniłem, bo to za wygodne, po co mi na co dzień odwieszka od pada
Skąd przekonanie, że znamy tak dobrze się, że możemy ot tak, przestać rozmawiać
Za często jestem myślami za daleko gdy ty jesteś wciąż ze mną
żyję w przekleństwie myślenia błędnego, że szczęście to przecież w tym świecie codzienność
Zbyt dużo mnie, za mało ciebie, tym samym nas także jest mniej
Gdzie złoty środek, jak to pogodzę, kto znajdzie drogę - find me a way
(uu uu)
Gdy idziemy razem patrząc w jedną stronę zajdziemy dalej niż każde z osobna
Wystarczy sobie poświęcić choć moment by oddalić co złe daleko od nas