You are on page 1of 3

Żadne słowa nie oddadzą wszystkich przeżyć

żadne słowa nie oddzadzą w pełni dumy,


ale z racji że mam rap i mogę swoje myśli szerzyć
robię to już naście lat, z wiarą że ruszę kiedyś tłumy
długo prosiłem o przepustkę na pierwszy koncert
weź mamo puść mnie, no puść mnie – raperzy, showcase
mama się bała, że mnie ktoś namierzy z jointem
się stoczę jak blokers, takie życie w Polsce
Ha! Niedługo po tym kupiłem pierwszy mikrofon
nie po to by chełpić się fokom czy cieszyć nim oko
i byłem kiepski, mówili że jestem niezłym idiotą
jak myślę, że nie dla beki to kiedyś wzleci wysoko
i co? Jeszcze nie pora na „i co”, bo jeszcze nic to
i czuje dreszcze mówiąc szczerze jeszcze nic to
bo widzę twarze tych co mówili, że lecę nisko
i nie sięgnę swoich marzeń – dziś patrzą, jak jestem blisko

Będą pluli ci w twarz, będą brali pod but


bo za kogo się masz, by osiągnąć coś tu
ale to jest twój czas, nawet gdy jesteś sam
wcielaj w życie swój plan, gdybym ich posłuchał kiedyś dziś bym nie stał tu
Ze śmiechem mi mówili „Tomek raper”
a dziś na mieście odwracają w inną stronę japę
gdy się mijamy – ja związałem życie swoje z rapem
a oni wciąż w tym samym gównie – uuu, tonie statek
Czuję się świetnie że mogę to robić bo nawet jak bieda
bo każdy głos mógł stać się przekleństwem, przez które uwierzę że się jednak
nie da
buduję legendę i nie ma że przebacz, tu żadne banały żeby sięgać nieba
chce żyć i nie jebać się z rzeczami, z którymi tu niepotrzebnie się jebać nie
trzeba
a wszystkich tych, co chcieli ściągnąć na dół
jakoś tu nie ma, spadli sami z siłą wodospadu
nie dostrzegli, że tak wiele w innych sączą jadu,
że radości z życia nie ma w samych nich głęboko śladu
nigdy nie mieli prawa głosu, zawsze myśleli że znaleźli na nas sposób
więc wygrana to nie tylko sprawa losu
miej uwagę na to, jakie grono cię otacza osób
bo są tacy, którym dobrze na dnie
ale głupio im samotnie, więc chcą polec stadnie
ja polecam ci postawę „kurwa, kto mnie zagnie”
drzemie we mnie wulkan, robię co wewnętrzny ogień pragnie
drugi człowiek częściej rani cię, niż niesie pomoc
ty myślisz czy jest między wami jakiś jeszcze pomost
idziesz przed siebie zmordowany, nagi – ecce homo
im chętniej walczysz, tym chętnych do walki mniejsze grono
REF
(dziś bym nie stał tu)
Bo przecież sam, wiem najlepiej po co zwlekam się codziennie z wyra
muszę przede wszystkim wiedzieć sam, że to do czego zmierzam to z
pewnością nie jest miraż
(aaaa) więc jeśli ktoś (ktokolwiek) twierdzi, że to lepiej wie
co jest dla mnie dobre, to jest raczej jego problem, ja wybrałem swoją drogę
no więc nie mów nigdy więcej mi, że jest źle

Kto wie, czy byłbym tu, gdyby nie stada wrogich głów
kiedy czułem ich strach, sam nie mogłem się bać,
czy przywiązać tu wagi do ich słów
i śmieszne, że może im mam zawdzięczać długi staż,
chociaż pluli mi w twarz, chociaż pluli mi w twarz, chociaż pluli mi w twarz,

You might also like