Professional Documents
Culture Documents
Biznes Xxi Wieku
Biznes Xxi Wieku
XXI
WIEKU
Robert T. Kiyosaki
John Fleming i Kim Kiyosaki
Celem tej publikacji jest dostarczenie odpowiedniej i rzetelnej informacji związanej z opisywanymi
zagadnieniami. Przepisy prawne i ich zastosowanie są często różne w poszczególnych krajach. Ponie-
waż każda sytuacja jest inna, indywidualna porada powinna być dostosowana do tej sytuacji i wpły-
wających na nią okoliczności. Dlatego zaleca się czytelnikom, aby w konkretnej sprawie konsultowali
się ze swoim doradcą. Przygotowując tę publikację, autorzy dochowali należytej staranności i są prze-
konani, że fakty przedstawione w książce są zgodne z czasem ich opisu. Autorzy i wydawcy nie pono-
szą żadnej odpowiedzialności za ewentualne błędy lub pominięcia. Autorzy i wydawcy nie ponoszą
odpowiedzialności za praktyczne wykorzystanie informacji zawartych w tej książce. Informacje te nie
mają służyć jako porada prawna, finansowa lub inna odnosząca się do konkretnej sytuacji. Mimo że
treść książki jest oparta na prawdziwych wydarzeniach, niektóre z nich zostały podane w formie bele-
trystycznej, która ma ułatwić czytelnikowi edukację.
The Business of the 21st Century Copyright © 2011 by CASHFLOW Technologies, Inc. This edition
published by arrangement with Rich Dad Operating Company, LLC.
All rights reserved.
CASHFLOW, Rich Dad, Rich Dad’s Advisors, Rich Dad’s Seminars, ESBI i B-l Triangle są zastrzeżonymi
znakami towarowymi należącymi do CASHFLOW Technologies, Inc.
Wydanie polskie:
Copyright © 2012 Instytut Praktycznej Edukacji
Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment tego wydania nie może być powielany lub rozpo-
wszechniany w żadnej formie i w żaden sposób oraz nie może też być przechowywany w bazie danych
lub systemie wyszukiwania bez uprzedniego zezwolenia na piśmie sporządzonego przez wydawcę.
Przekład: Natalia Pińkowska
Korekta: Agnieszka Kajak, Magdalena Misuno – www.ekwita.pl
Skład i okładka: Dorota Ostrowska
ISBN 978-83-61008-20-0
Podziękowania ..................................................................................... 9
Wstęp ................................................................................................. 11
17. Biznes, w którym celują kobiety (autorstwa Kim Kiyosaki) ........... 131
O autorach......................................................................................... 171
Podziękowania
Przejmij kontrolę
nad swoją przyszłością
Dlaczego potrzebujesz
własnego biznesu
Rozdział 1
A nie mówiłem?
Nie chcę się wymądrzać, ale muszę to powiedzieć... A nie mówiłem?
Mówiłem o tym od lat: nie ma już czegoś takiego jak bezpieczna
i pewna praca. Ameryka wielkich korporacji to dwudziestowieczny dino-
zaur, bliski kompletnego wyginięcia, a jedynym sposobem na zapewnie-
nie sobie prawdziwie pewnej przyszłości jest przejęcie nad nią kontroli.
Oto co napisałem w roku 2001 w książce zatytułowanej Szkoła biz-
nesu dla ludzi, którzy lubią pomagać innym:
I co się teraz stało? Nadeszło kolejne załamanie rynku i wielu ludzi
znów wszystko straciło. Dlaczego? Ponieważ staliśmy się ofiarami
naszych własnych przyzwyczajeń i dotychczasowego sposobu myślenia.
W roku 1971 amerykańska gospodarka przestała się opierać na stan-
dardzie złota. Wspomnę tylko, że doszło do tego bez zgody Kongresu,
ale najważniejsze jest to, że tak się stało. Dlaczego to jest tak ważne?
Ponieważ otwarło to przed nami drogę do drukowania coraz większej
ilości pieniędzy, dokładnie tylu, na ile mieliśmy ochotę, i nie były one
powiązane z jakąkolwiek prawdziwą wartością.
Takie oderwanie od rzeczywistości otworzyło drzwi największemu
ożywieniu gospodarczemu w historii. Przez kolejne trzy i pół dekady
20 Przejmij kontrolę nad swoją przyszłością
Niech Cię nie zwiodą nagłówki gazet. Zawsze toczy się jakaś idio-
tyczna dyskusja, która ma Cię odciągnąć od zajęcia się prawdziwą
robotą: od budowania własnego życia. To tylko hałas w tle. Czy cho-
dzi o terroryzm, recesję czy skandale wyborcze – to nie ma żadnego
odniesienia do tego, co dziś musisz zrobić, by zapewnić sobie dobrą
przyszłość.
Podczas wielkiego kryzysu niektórzy ludzie zbijali fortuny. W latach
80., podczas największego boomu gospodarczego i najlepszej koniunk-
tury na rynku nieruchomości, miliony ludzi nie zaprzątały sobie głowy
tym, by zadbać o własną przyszłość – ignorowali oni wszystko to, co
chcę Ci przekazać w tej książce, aż w końcu popadali w tarapaty lub
wręcz bankrutowali. Większość z nich do dziś boryka się z kłopotami
finansowymi.
Problem nie tkwi w gospodarce. Problem tkwi w Tobie.
Czy złości Cię zepsucie świata wielkich korporacji? Czy złoszczą Cię
mądre głowy z Wall Street i wielkie banki, które na to wszystko pozwo-
liły? Czy złości Cię, że rząd robił za mało, za dużo albo za dużo złego,
a za mało dobrego? A może jesteś tylko zły na samego siebie, że wcześ
niej nie zająłeś się własnymi sprawami?
Cóż, życie nie jest łatwe. Pytanie brzmi: co masz zamiar z tym zro-
bić? Narzekanie nie zapewni Ci lepszej przyszłości finansowej. Nie
pomoże Ci też zrzucanie winy na Wall Street, wielkie banki, system
korporacyjny ani rząd.
Jeśli chcesz mieć przed sobą stabilną przyszłość, musisz ją stworzyć.
Możesz przejąć kontrolę nad własną przyszłością jedynie wtedy, gdy
będziesz miał kontrolę nad własnym źródłem utrzymania. Potrzebujesz
własnego biznesu.
Rozdział 2
Nie jestem ekonomistą, ale znam kogoś, kto jest: Paula Zane’a Pilzera.
Paul był cudownym dzieckiem, najmłodszym w historii wicepreze-
sem Citibanku, ale opuścił świat biznesu, żeby samemu zarabiać miliony
Nie ma tego złego... 27
Mitologia zatrudnienia
Większość z nas przeszła tak silne pranie mózgów, że szukanie zatrud-
nienia wydaje nam się czymś normalnym. Jednak z historycznego
punktu widzenia idea „bycia pracownikiem” nie jest normalna, a właś
ciwie jest całkiem nowym zjawiskiem.
W epoce agrarnej większość ludzi stanowili przedsiębiorcy. Owszem,
byli chłopami pracującymi na ziemi należącej do króla, ale nie byli
w żadnym wypadku pracownikami tego króla. Nie dostawali od niego
żadnej wypłaty. Właściwie było dokładnie odwrotnie: chłop płacił kró-
lowi podatek za prawo do korzystania z ziemi. Chłopi zarabiali na życie
jako przedsiębiorcy prowadzący małe firmy. Byli rzeźnikami, piekarzami
czy wytwórcami lichtarzy, a swój fach przekazywali w rodzinie z poko-
lenia na pokolenie, przez co wiele zawodów przyjęło się jako popu-
larne nazwiska: „Smith” to kowal, „Baker” – piekarz, „Farmer” – rol-
nik, „Taylor” – krawiec, a „Cooper” oznaczał dawny zawód bednarza
– wytwórcy beczek.
Dopiero w epoce industrialnej wzrósł popyt na nowy „towar”, któ-
rym byli pracownicy. W odpowiedzi na to zapotrzebowanie rządy wzięły
na siebie zadanie masowej edukacji, przyjmując system pruski, zgod-
nie z którym do dziś działa większość systemów szkolnych w zachod-
nim świecie.
Czy kiedykolwiek się zastanawiałeś, dlaczego wiek emerytalny osiąga
się akurat po 65. urodzinach? Ponieważ tak ustalił Otto von Bismarck,
kanclerz pruski, w roku 1889. Właściwie plan Bismarcka przewidywał
wiek 70, a nie 65 lat, ale to nie ma wielkiego znaczenia. Rząd Bismarcka
niewiele ryzykował, dając obywatelom gwarancję emerytury w wieku
65 lat. W tamtych czasach średnia długość życia mieszkańca Prus wynosiła
około 45 lat. Dziś wielu z nas w dobrej kondycji dożywa osiemdziesiątki
i dziewięćdziesiątki, a przez to ta sama gwarancja emerytury może dopro-
wadzić rząd federalny do bankructwa najdalej w kolejnym pokoleniu.
Jeśli zastanowimy się głębiej nad filozofią pruskiej edukacji, odkry-
jemy, że jej celem było produkowanie rzesz żołnierzy i pracowników;
ludzi posłusznych rozkazom i niewykazujących inicjatywy. System pru-
ski ma na celu masową produkcję pracowników.
Nie ma tego złego... 29
W Ameryce lat 60. czy 70. firmy w rodzaju IBM ogłaszały, że „jedna
praca na całe życie” ma się stać najwyższym standardem bezpieczeń-
stwa pracy. Jednak poziom zatrudnienia w IBM osiągnął szczyt w roku
1985, a potem cała idea pewnej i stałej kariery w korporacji stopniowo
zaczęła upadać.
„Naród radzi sobie tak, jak radzi sobie GM...”.
I oto jesteśmy tutaj, pół wieku później, a sprawy nie układają się zbyt
pomyślnie dla GM. Czy to znaczy, że Ameryka jest skazana na upadek?
Nie, na upadek skazane są mity o bezpieczeństwie w korporacji i pla-
nie czterdziestoletnim.
Gorączka przedsiębiorczości
Nie mówię, że zatrudnienie u kogoś innego jest czymś złym. Mówię po
prostu, że to jedynie sposób na generowanie przychodów o bardzo ogra-
niczonej wysokości. Właśnie teraz ludzie sobie to uświadamiają. Ci ludzie
– a wśród nich Ty – zauważają, że jedynym sposobem na osiągnięcie
w życiu tego, czego chcą, jest wejście na ścieżkę przedsiębiorczości.
Przy okazji wspomnę, że nie tylko ja widzę to zjawisko. Być może nie
słyszałeś o Muhammadzie Yunusie, autorze książki Bankier ubogich, ale
słyszał o nim Komitet Noblowski w Oslo. W roku 2006 przyznano mu
Pokojową Nagrodę Nobla za opracowanie i wprowadzenie w życie idei
mikrokredytów dla przedsiębiorców w krajach trzeciego świata. „Wszys
cy ludzie są przedsiębiorcami”, mówi Yunus, „ale niewielu ma możli-
wość, by się o tym przekonać”.
Gdzie mieszkasz?
E = pracownik etatowy
S = samozatrudniony albo właściciel małej firmy
B = właściciel biznesu
I = inwestor
Kwadrant E
Większość z nas przez całe swoje życie nie opuszcza kwadrantu E. Nasz
system edukacji i uwarunkowania kulturowe nastawiają nas wyłącznie
na to, byśmy od kołyski aż po grób żyli w kwadrancie E.
Ogólnie przyjętą filozofią życiową jest ta wyznawana przez mojego
biednego ojca; Tobie też pewnie ją wpajano, gdy dorastałeś: chodzić
do szkoły, pilnie się uczyć i mieć dobre stopnie, a potem znaleźć dobrą
pracę we wspaniałej firmie.
Gdzie mieszkasz? 35
Kwadrant S
Kierując się potrzebą większej wolności i decydowania o własnym
losie, wielu ludzi ucieka z kwadrantu E do kwadrantu S. To tutaj ludzie
„idą na swoje” i próbują urzeczywistnić swoje marzenie.
Kwadrant S obejmuje szeroki wachlarz profesji – od nastoletniej
babysitterki przez rozpoczynającego działalność projektanta ogrodów
aż po sowicie opłacanych prawników, konsultantów i mówców.
Jednak bez względu na to, czy zarabiasz 8 dolarów na godzinę czy
80 tysięcy rocznie, kwadrant S jest zwykle pułapką. Może wydawało
Ci się, że „zwolniłeś własnego szefa z pracy”, ale prawda jest taka,
że Twoi szefowie tylko się zmienili. Tak naprawdę nadal jesteś pracow-
nikiem. Jedyna różnica polega na tym, że kiedy chcesz zrzucić winę
za wszystkie swoje niepowodzenia na szefa, tym szefem okazujesz się
Ty sam.
Kwadrant S może być niewdzięcznym i trudnym miejscem do życia.
Wszyscy mają tu do Ciebie pretensje. Rząd ma pretensje – i cały jeden
dzień w tygodniu pracujesz na to, żeby zapłacić podatki. Twoi pracow-
nicy mają pretensje, Twoi klienci mają pretensje, Twoja rodzina ma pre-
tensje, bo nigdy nie masz wolnego czasu. Skąd masz go wziąć? Kiedy
zrobisz sobie wolne, ktoś wskakuje na Twoje miejsce. Nie masz wolnego
czasu, bo kiedy nie pracujesz, cała Twoja firma nie zarabia.
Niestety niezależność okazuje się niewolą: nie jesteś tak naprawdę
właścicielem biznesu – jesteś jego niewolnikiem.
Kwadrant B
W kwadrancie B ludzie zaczynają tworzyć wielkie firmy. Różnica
pomiędzy biznesem z kwadrantu S a biznesem z kwadrantu B jest taka,
że to Ty pracujesz na swój biznes w kwadrancie S, a w kwadrancie B
to Twój biznes pracuje na Ciebie.
Jestem właścicielem wielu firm należących do kwadrantu B: firmy
produkcyjnej, firmy zajmującej się nieruchomościami, spółek z branży
górniczej i innych.
Ludzie żyjący i pracujący w kwadrancie B są odporni na recesję,
bo sami kontrolują własne źródło przychodów.
36 Przejmij kontrolę nad swoją przyszłością
Kwadrant I
Nie ma w tym nic skomplikowanego. Bogaty ojciec za pomocą gry
w Monopoly nauczył mnie, jak egzystować w kwadrancie I, a wszyscy
wiemy, o co w niej chodzi: cztery zielone domki i czerwony hotel,
cztery zielone domki i czerwony hotel.
tworzenie majątku
bezpieczeństwo
niezależność finansowa
niezależność
Wartości kwadrantu E
Szukam bezpiecznej, pewnej, dobrze płatnej pracy, wraz z którą ofero-
wane są różne dodatkowe korzyści.
Dla ludzi żyjących w kwadrancie E naczelną wartością jest bezpie-
czeństwo.
Możesz zarabiać krocie jako wiceprezes dużej spółki, ale wciąż kie-
rować się tymi samymi wartościami co dozorca w budynku Twojej firmy,
który zarabia jedną dziesiątą tego co Ty. Człowiek żyjący w kwadran-
cie E, czy to dozorca, czy prezes, często myśli i mówi w taki sposób:
„Szukam bezpiecznej, pewnej, dobrze płatnej pracy, wraz z którą ofero-
wane są różne dodatkowe korzyści”, „Ile tu płacą za nadgodziny?” albo
„Ile płatnego urlopu mi się należy?”.
Gdy rozmawiam z kimś z kwadrantu E i z entuzjazmem opowia-
dam o tym, jak założyłem własną firmę, często spotykam się z reak-
cją w stylu: „Świetnie, ale czy to nie jest ryzykowne?”. Każdy z nas spo-
gląda na własne życie przez pryzmat swoich podstawowych wartości.
To, co dla mnie jest emocjonujące, kogoś innego przeraża. To dlatego
Twoje podstawowe wartości finansowe 41
Wartości kwadrantu S
Jeśli chcesz, żeby coś było zrobione dobrze, zrób to sam.
Dla ludzi z kwadrantu S naczelną wartością jest niezależność. Chcą
być wolni i robić to, na co mają ochotę. Kiedy ktoś mówi: „Mam zamiar
odejść z pracy i zacząć działać na własny rachunek”, właśnie przecho-
dzi z kwadrantu E do S.
Kwadrant S obejmuje właścicieli małych firm, rodzinne biznesy, nie-
zależnych specjalistów i konsultantów. Mam na przykład znajomego,
który instaluje telewizory wielkoekranowe, systemy telefoniczne i sys-
temy bezpieczeństwa w domach bogatych ludzi. Ma tylko trzech pra-
cowników i jest z tego zadowolony. To typowy ciężko pracujący S.
Sprzedawcy opłacani w systemie prowizyjnym, na przykład agenci
nieruchomości lub brokerzy ubezpieczeniowi, także należą do kwa-
drantu S. Kwadrant S jest pełen przedstawicieli wolnych zawodów: leka-
rzy, prawników czy księgowych, którzy pracują samodzielnie zamiast
w dużej firmie medycznej, prawniczej czy rachunkowej.
Ludzie żyjący w kwadrancie S często są dumni z tego, że dorabiają
się pracą własnych rąk lub umysłów. Gdybym miał dla nich wybrać pio-
senkę przewodnią, zaproponowałbym Nobody Does It Better (Nikt nie
robi tego lepiej) Carly Simon lub My Way (Po mojemu) Franka Sinatry.
Za fasadą niezależności, często w samym sercu podejścia biznesowego
takich ludzi kryje się brak zaufania – co oznacza takie samo podejście
do życia, ponieważ tak jak patrzymy na nasz biznes, zwykle patrzymy
też na całe nasze życie.
Człowiek pracujący w kwadrancie S często jest opłacany w syste-
mie prowizyjnym lub zależnie od czasu spędzonego na wykonywa-
niu zadania. Od kogoś takiego często można usłyszeć: „Moja prowi-
zja wynosi 6 procent całkowitej ceny zakupu”, „Moja stawka wynosi
100 dolarów za godzinę” albo „Moje wynagrodzenie to koszty powięk-
szone o 10 procent”.
42 Przejmij kontrolę nad swoją przyszłością
Wartości kwadrantu B
Szukam najlepszych ludzi do mojego zespołu.
Dla ludzi z kwadrantu B naczelną wartością jest tworzenie majątku.
Ci, którzy zaczynają od zera i tworzą świetne biznesy w kwadrancie B,
często mają wspaniałe życiowe misje, cenią sobie dobry zespół i efek-
tywną pracę zespołową, chcą też służyć rzeszom ludzi oraz współpra-
cować z nimi.
Podczas gdy osoba z kwadrantu S chce być najlepsza w swojej branży,
osoba z kwadrantu B chce budować zespół złożony z najlepszych ludzi
z danej branży. Henry Ford otaczał się ludźmi bardziej inteligentnymi
od siebie. Biznesmen z kwadrantu S jest najczęściej najinteligentniej-
szym i najbardziej utalentowanym człowiekiem w swojej firmie – biz-
nesmen z kwadrantu B wcale nie musi taki być.
Jako właściciel biznesu w kwadrancie B często będziesz miał do
czynienia z ludźmi bardziej inteligentnymi, bardziej doświadczo-
nymi i zdolniejszymi niż Ty. Bogaty ojciec formalnie nie miał żadnego
Twoje podstawowe wartości finansowe 43
Wartości kwadrantu I
Jaki jest zwrot z mojej inwestycji?
Najważniejszą wartością dla ludzi z kwadrantu I jest niezależność
finansowa. Inwestorzy uwielbiają, gdy pracują ich pieniądze, a nie oni
sami.
Inwestorzy inwestują w wiele różnych przedsięwzięć. Niektórzy
inwestują w złote monety, inni w nieruchomości, biznesy lub papiery
wartościowe – akcje, obligacje i fundusze inwestycyjne.
Jeśli Twój przychód stanowi emerytura z firmowego lub rządowego
programu emerytalnego, a nie z Twojej własnej wiedzy finansowej, ten
przychód zalicza się do przychodu z kwadrantu E. Innymi słowy to Twój
szef lub firma płacą Ci odroczoną należność za pracę wykonaną przez
Ciebie przed laty.
Z ust inwestora moglibyśmy usłyszeć następujące zdania: „Moje
aktywa dają zwrot w wysokości 20 procent”, „Pokaż mi dane finansowe
firmy” albo „Jakie prace konserwacyjne w tej nieruchomości zostały
odroczone na później?”.
44 Przejmij kontrolę nad swoją przyszłością
Był rok 1985. Ja i moja żona Kim byliśmy bezdomni. Byliśmy też bez-
robotni i nie zostało nam prawie nic z oszczędności; limity naszych kart
kredytowych były kompletnie wyczerpane; rozkładane siedzenia starej
brązowej toyoty służyły nam za łóżka. Spaliśmy w aucie przez tydzień,
aż wreszcie dotarło do nas, w jakim znaleźliśmy się położeniu, kim
teraz jesteśmy i dokąd to wszystko zmierza.
Jedna ze znajomych dowiedziała się o naszej patowej sytuacji,
więc dała nam do dyspozycji pokój w suterenie. Kiedy rozmawiali-
śmy o naszych trudnościach z rodziną i przyjaciółmi, pierwsze pyta-
nie brzmiało zawsze: „Dlaczego po prostu nie pójdziecie do pracy?”.
Najpierw próbowaliśmy wyjaśniać, ale nasze rozumowanie nie trafiało
do pełnych najlepszych intencji rozmówców. Kiedy rozmawiasz z kimś,
kto wysoko ceni sobie posiadanie pracy, trudno jest mu wyjaśnić, dla-
czego Ty możesz tego nie chcieć.
Od czasu do czasu zarabialiśmy kilka dolarów, wykonując dorywczo
różne prace. Robiliśmy to tylko po to, żeby mieć co włożyć do garnka
i czym palić w piecu – a dokładniej w silniku naszego samochodu.
Muszę się przyznać, że w momentach słabości zastanawiałem się,
czy jednak nie skusić się na bezpieczną pracę z regularną wypłatą. Ale
my nie dążyliśmy wcale do bezpieczeństwa zatrudnienia, dlatego wciąż
staraliśmy się iść naprzód, żyjąc z dnia na dzień na skraju finansowej
przepaści. Wiedzieliśmy, że zawsze jeszcze jest czas, żeby znaleźć bez-
pieczną i dobrze płatną pracę. Oboje skończyliśmy college, mieliśmy
wiele zawodowych umiejętności i nie był nam obcy kult ciężkiej pracy.
54 Przejmij kontrolę nad swoją przyszłością
Ludzie, którzy pracują dla pensji, pracują coraz ciężej, a ich podatki
są coraz wyższe. Zapomnij o ciężkiej pracy dla pieniędzy: zyskasz jedy-
nie to, że je wydasz, a potem będziesz musiał zarobić jeszcze więcej.
Pewnie więc zapytasz: „No dobrze, to co w końcu mam robić?”.
Przejmij kontrolę!
Kontrolę nad czym? W końcu w życiu wielu spraw nie można kon-
trolować, choćbyś nie wiem jak się starał. Nie możesz mieć kontroli
nad rynkiem. Nie możesz mieć kontroli nad pracownikami. Nie możesz
mieć kontroli nad gospodarką. No to nad czym możesz mieć kontrolę?
Możesz mieć kontrolę nad własnym źródłem przychodów.
Problem
Budowanie biznesu to sposób, w jaki wielu bogatych ludzi doszło
do ogromnego majątku. Bill Gates zbudował Microsoft; Michael Dell
stworzył Dell Computers we własnym pokoju w akademiku. A mimo
to, kiedy przebiegniemy myślą przez wszystkie epoki, dojdziemy
do wniosku, że niewielu ludzi faktycznie żyło ściśle w kwadrancie B.
56 Przejmij kontrolę nad swoją przyszłością
Co z franchisingiem?
Franchising pozwala w znacznym stopniu ograniczyć ryzyko. Współpra-
cując w systemie franchisingowym z uznaną marką, taką jak na przykład
McDonald’s czy Subway, znacząco zwiększasz własne szanse na sukces
i oszczędzasz sobie pracy w pierwszej fazie działalności. Nadal jednak
pozostaje jeden podstawowy problem: musisz na początek wyłożyć
Czas przejąć kontrolę! 57
Otwarcie umysłu
Przez kolejne lata mój umysł zaczynał się otwierać. Nasz wspaniały biz-
nes upadł kilka lat po jego założeniu. To było upokarzające doświad-
czenie, ale w konsekwencji bardzo pozytywne, ponieważ dzięki niemu
lepiej przyjrzałem się światu wokół mnie i zacząłem zadawać pytania.
Zrozumiałem więcej z tego, czego uczył mnie bogaty ojciec, i zacząłem
więcej dostrzegać. Krótko po tym założyłem kolejną firmę, która osiąg
nęła sukces, potem następną i jeszcze jedną – ale w przeciwieństwie
do pierwszej te się utrzymały.
John: Otóż to jest w tym wszystkim najlepsze, że może. Jak wie każdy
specjalista pracujący w marketingu, hollywoodzki producent filmowy
66 Jeden biznes – osiem rodzajów aktywów tworzących majątek
500 osób, będziesz miał już pod sobą poważną organizację generującą
duże kwoty jako przychód pasywny.
Nic dziwnego, że tak wielu ludzi nie zdaje sobie sprawy z wartości
marketingu sieciowego: wielu z tych, którzy są faktycznie w niego
zaangażowani, nie docenia w pełni wartości, jaką trzymają w swoich
rękach.
Kiedy ludzie słuchają po raz pierwszy prezentacji marketingu siecio-
wego, ich główne pytanie zwykle brzmi: „Jeśli zdecyduję się przystą-
pić do tego biznesu, ile mogę na tym zarobić?”. Nic więc dziwnego, że
osoby promujące marketing sieciowy najczęściej mówią właśnie o tym
samym: jak dużo można miesięcznie zarobić.
Ludzie chcą wiedzieć, ile miesięcznie zarobią, ponieważ nadal myślą
kategoriami rodem z kwadrantów E lub S. Myślą o tym, jak uzupełnić
albo zastąpić swoje dotychczasowe źródło przychodów z kwadrantów
E lub S.
Natomiast nie na tym polega główna wartość marketingu siecio-
wego.
Podstawowym problemem zarobkowania jest to, że jest to pro-
ces wyłącznie liniowy i mocno ograniczony. Pracując godzinę, zara-
biasz dolara. Pracując 2 godziny – 2 dolary. Wszystko zależy od Cie-
bie, co oznacza, że nigdy nie możesz sobie zrobić przerwy. Jak już
wcześniej wspomniałem – to pułapka. Większość ludzi instynktow-
nie to wyczuwa, ale przyjmują oni, że drogą do wyjścia z pułapki jest
zarabianie więcej i więcej. Niestety, zarabianie coraz większych kwot
pieniędzy nie rozwiązuje podstawowej kwestii, jaką jest przywiązanie
70 Jeden biznes – osiem rodzajów aktywów tworzących majątek
„Chwileczkę”, powiesz, „ale mój dom jest wart paręset tysięcy dola-
rów!”.
Serio? A kiedy? Gdy go sprzedasz, kiedyś, w nieokreślonej przyszło-
ści? A gdzie wtedy będziesz mieszkał? Pewnie za pieniądze ze sprze-
daży kupisz inny dom, do którego się wprowadzisz? No jasne. Gdzie
więc ta wartość, faktyczny przychód w jakiejkolwiek wysokości, który
mógłbyś wziąć do ręki i zainwestować w dowolne przedsięwzięcie? Nie
ma go: nie ma żadnego przychodu. Twój dom nie należy do aktywów;
to dołek, w którym zakopujesz swoje pieniądze.
chcesz być bogaty, nie potrzeba Ci już żadnej szkolnej edukacji, potrze-
bujesz praktycznej edukacji finansowej”.
Ważne umiejętności
Bycie przedsiębiorcą budującym biznes w kwadrancie B nie jest łatwe.
Co więcej, uważam, że budowanie biznesu w kwadrancie B należy
do największych wyzwań, przed jakimi może stanąć człowiek. To dla-
tego tak wielu ludzi żyje w kwadrantach E i S, bo te kwadranty są mniej
wymagające niż kwadrant B. Gdyby to było proste, każdy by to robił.
Jeśli masz osiągnąć sukces w biznesie, potrzebujesz umiejętności
technicznych, których prawdopodobnie w szkole nikt Cię nie nauczył.
Na przykład zdolności organizatorskich i ustalania własnego planu
działania.
To są sprawy większe, niż może się wydawać. Ludzie wchodzący
po raz pierwszy na scenę marketingu sieciowego czasami doświadczają
pewnego szoku kulturowego, ponieważ są przyzwyczajeni, że mówi
im się, co mają robić. Możesz pracować nie wiem jak ciężko w kwa-
drancie E, ale nie mieć zupełnie żadnego doświadczenia w wyznaczaniu
sobie celów, ustalaniu planu działania, w zarządzaniu czasem i wykony-
waniu serii efektywnych działań w odpowiedniej kolejności.
To szokujące, że tak wielu ludzi nie dysponuje tymi podstawowymi
umiejętnościami. Owszem, szokujące, ale nie zaskakujące. W końcu
w kwadrancie E do niczego się one nie przydają. Natomiast jeśli wcho-
dzisz w kwadrant B, stają się koniecznością. To umiejętności równie
ważne jak wiedza o tym, jak zbilansować stan konta, napisać plan finan-
sowy i czytać sprawozdania roczne.
w to, czego te ulgi dotyczą ani jak można z nich skorzystać. Dlatego
też bywają zaszokowani, gdy się dowiadują, że oni też mogą korzystać
z tych samych ulg i zachować w kieszeni znaczną część pieniędzy już
od pierwszego dnia prowadzenia działalności.
W związku z niedawnymi zmianami w systemie podatkowym
i z pojawieniem się wielu programów ubezpieczeniowych dla małych
firm i samozatrudnionych, dziś – jak nigdy dotąd – łatwo jest stworzyć
własny pakiet dodatkowych korzyści, który może się mierzyć ze standar-
dami oferowanymi przez wielkie korporacje, a nawet je przewyższać.
Już rozpoczynając działalność w marketingu sieciowym w wolnym cza-
sie i zachowując dotychczasową pracę, możesz się cieszyć korzyściami
podatkowymi dostępnymi dla bogatych. Ktoś prowadzący firmę na pół
etatu ma więcej ulg podatkowych niż pracownik.
Mówię o tym nie tylko dlatego, żebyś wiedział o tej potężnej dźwigni
finansowej, jaką zyskujesz od pierwszego dnia prowadzenia działalności
w postaci oszczędności podatkowych. Moim celem jest przede wszyst-
kim podkreślić to, że większość ludzi nie ma pojęcia, na czym polega
życie w kwadrancie B!
Ludzie przeżywają szok, gdy dowiadują się o czekających na nich
korzyściach podatkowych, ponieważ dla nich kwadrant B jest tak samo
odległy jak zaginiona Atlantyda. Jedną z najbardziej wartościowych rze-
czy w marketingu sieciowym jest to, że odkrywa on przed nami dotąd
niedostępne życie w kwadrancie B.
Witamy w świecie praktycznej edukacji biznesowej.
Umiejętności życiowe
Sukces w biznesie nie zależy wyłącznie od opanowania kilku umie-
jętności technicznych. Jeszcze ważniejsze są umiejętności życiowe
konieczne do tego, by poradzić sobie w kwadrancie B i odnieść w nim
sukces. Kluczem do długoterminowego sukcesu w życiu są edukacja
i umiejętności, życiowe doświadczenie i przede wszystkim Twój cha-
rakter.
Ja na przykład musiałem pokonać własne wątpliwości, nieśmiałość
i strach przed brakiem akceptacji przez innych ludzi. Inną umiejętno-
ścią z dziedziny rozwoju osobistego, którą musiałem opanować, było
to, jak się podnieść po porażce i iść dalej. To są cechy charakteru, które
człowiek musi w sobie wypracować, jeśli ma odnieść sukces w biznesie
z kwadrantu B – bez względu na to, czy chodzi o biznes sieciowy, fran-
chising czy o własną innowacyjną firmę.
Skoro nie uczą Cię tego w szkole ani w miejscu pracy, ani w domu,
w którym się wychowujesz, gdzie masz się tego nauczyć? Gdzie uda
Ci się znaleźć firmę, która zainwestuje czas w Twoją edukację i rozwój
osobisty, a jednocześnie pomoże Ci zbudować biznes?
Otóż w marketingu sieciowym.
John: Sukces jest różnie definiowany przez różnych ludzi. To, co jest
ważne dla jednej osoby, dla kogoś innego może się nie liczyć. Niektó-
rzy są zadowoleni, jeśli uzupełnią domowy budżet niewielką kwotą,
natomiast inni naprawdę szukają szansy na wielki biznes, który zmieni
ich życie na poziomie zarówno przychodów, jak i stylu życia. Porażkę
też można definiować bardzo szeroko. Dla kogoś, kto chciał zbudować
znaczący biznes, przychód rzędu tysiąca dolarów miesięcznie może
być porażką; dla matki szukającej dodatkowego źródła przychodów
to jest wielki sukces.
Niezależnie od tego, jaki wyznaczymy sobie cel, wiem, że ci, którzy
nie ustają w wysiłkach i pracują nad marketingiem sieciowym, osiągają
coraz to lepsze wyniki. Tak naprawdę, moim zdaniem, jedynym powo-
dem porażki jest to, że ludzie sami rezygnują.
Muszę jednak coś dodać gwoli wyjaśnienia. Nie ma tu znaczenia, czy
ktoś formalnie odchodzi z firmy – czyli rezygnuje z prowadzenia dys-
trybucji, mówiąc „wychodzę”. Nie chodzi o rezygnację z prowadzenia
biznesu, ale o rezygnację z własnych marzeń.
Drugi rodzaj aktywów. Ścieżka rozwoju osobistego, która generuje zysk 85
że można robić coś innego. Ale nie tego chce Twój sponsor w mar-
ketingu sieciowym. Twój zespół chce, żebyś osiągał sukces, wycho-
dził poza dotychczasową strefę komfortu, nie przejmował się swoją
dotychczasową historią i stał się kimś wyjątkowym, a nie kimś zwy-
czajnym – jak dotąd.
Łatwo jest powiedzieć: „Nie stać mnie na to”, „To jest po prostu zbyt
drogie” albo „Chcę tylko zarabiać; nie chcę tak ciężko pracować i nie
chcę tyle ryzykować”. Tak mówi przegrany.
Nie musisz się czuć źle z tego powodu, że tak myślisz. W każdym
z nas tkwi przecież przegrany. We mnie na pewno jest i na dodatek czę-
sto wygrywa – a przynajmniej przez chwilę mu się tak wydaje. Każdego
ranka dokonuj wyboru: kto się dziś rano obudził – bogaty czy biedny?
Zwycięzca czy przegrany? To nasza codzienna bitwa.
Co więcej, w każdym z nas jest cały wybór postaci, którymi możemy
się stać w danej sytuacji. Ja chciałem być człowiekiem szczęśliwym
w małżeństwie, który potrafi zrobić coś dla planety i całym sobą skła-
nia się ku wolności.
Zawsze, gdy pozwalamy, by wygrały w nas lęk, wątpliwości albo niska
samoocena, przegrany wychyla głowę i przejmuje kontrolę. Aby nauczyć
się pokonywać w sobie przegranego, a zwycięzcy pomóc wydostać się
na powierzchnię, trzeba się nauczyć, jak się dzielić własną wizją i opo-
wiadać mocne, przekonujące historie. Gdy nauczysz się opowiadać
przekonujące historie, zrozumiesz, jak pokazać wszystkim zwycięzcę,
który kryje się w Tobie.
Większość ludzi nie potrafi przeć do przodu, radzić sobie z rozcza-
rowaniem i jednocześnie nie tracić z oczu celu własnej wędrówki. Zwy-
czajnie nie zostali tego nauczeni. A to jest absolutnie nieodzowna umie-
jętność. To umiejętność kogoś, kto w rzeczywistości zajął już miejsce
w kwadrancie B. To sposób myślenia przedsiębiorcy – i jednocześnie
najważniejsza cecha, jaką można zdobyć poprzez budowanie własnego
biznesu w marketingu sieciowym.
Kiedy pracowałem w firmie Xerox, zajęło mi 2 lata, zanim wresz-
cie przejąłem kontrolę i pozwoliłem zwycięzcy wyjść z cienia. Pod
koniec tych 2 pierwszych lat o mały włos mnie nie zwolniono, ale na
Drugi rodzaj aktywów. Ścieżka rozwoju osobistego, która generuje zysk 87
szczęście dla mnie właśnie wtedy zaczęło rosnąć moje poczucie włas
nej wartości. Moja sprzedaż się zwiększyła, a w ciągu kolejnych 2 lat
stale zajmowałem pierwsze lub drugie miejsce w sprzedaży w moim
biurze.
Szkoła pilotażu
Wszystkie gąsienice zamykają się w kokonach, zanim zostaną moty-
lami. Szkoła pilotażu była moim kokonem. Przyszedłem tam jako
absolwent college’u, a wyszedłem jako pilot gotowy do podjęcia misji
w Wietnamie.
Gdybym poszedł do cywilnej szkoły pilotażu, prawdopodobnie nigdy
nie byłbym przygotowany do działania w warunkach wojennych, cho-
ciaż byłbym przecież pilotem. Piloci wojskowi muszą się nauczyć zupeł-
nie innych rzeczy niż piloci cywilni. Inne są umiejętności, które muszą
nabyć, inna jest intensywność szkolenia, a w dodatku świadomość, że
po tym całym szkoleniu pójdzie się na wojnę, sprawia, że wszystko staje
się inne.
Podstawowe szkolenie lotnicze na Florydzie zajęło mi prawie 2 lata.
Kiedy przeniesiono mnie na kurs dla zaawansowanych w Camp Pen-
dleton w Kalifornii, otrzymałem znaczek ze skrzydłami. Ale to nie był
koniec szkolenia – tam stało się ono znacznie bardziej intensywne:
w Camp Pendleton szkolono nas bardziej do walki niż do latania.
Po zakończeniu szkoły pilotażu zostaliśmy pilotami i w ciągu roku
mieliśmy się przygotować do wyjazdu do Wietnamu. Ciągle lataliśmy,
często w warunkach, które poddawały nas próbom na poziomie men-
talnym, emocjonalnym, fizycznym i duchowym.
Około 8 miesięcy po rozpoczęciu programu w Camp Pendleton coś
się we mnie zmieniło. Podczas jednego z lotów szkoleniowych stałem
się pilotem, który był już gotowy, by wziąć udział w wojnie. Aż do tego
momentu latałem na poziomie mentalnym, emocjonalnym i fizycznym.
Niektórzy nazywają to „lataniem mechanicznym”. Podczas tej jednej
misji szkoleniowej zmieniłem się duchowo. Misja była tak intensywna
i przerażająca, że w pewnym momencie wszystkie moje lęki i wątpli-
wości musiały się odsunąć na bok, a do głosu doszła moja dusza. Lata-
nie stało się częścią mnie. Poczułem duchowy spokój i zrozumiałem,
Drugi rodzaj aktywów. Ścieżka rozwoju osobistego, która generuje zysk 89
To może być trudne do przyjęcia, ale jeśli chcesz w swoim życiu doko-
nać zmian, bardziej niż nowej pracy potrzebujesz nowych znajomych.
Dlaczego? Ponieważ Twoi dotychczasowi znajomi, chociaż Cię lubią
i nie mają złych intencji, mogą Cię ściągać w dół.
Być może słyszałeś kiedyś, że Twój przychód jest zwykle równy śred-
nim zarobkom Twoich najbliższych znajomych. A na pewno znasz
powiedzenie „ciągnie swój do swego”. Dotyczy to zarówno ludzi boga-
tych, biednych i klasy średniej. Innymi słowy bogaci nawiązują kontakty
z bogatymi, biedni z biednymi, a klasa średnia z klasą średnią.
Bogaty ojciec często mawiał: „Jeśli chcesz być bogaty, musisz nawią-
zywać kontakty z bogatymi albo z takimi, którzy mogą Ci pomóc osiąg
nąć bogactwo”.
Wielu ludzi spędza życie w otoczeniu takich, którzy mówiąc o finan-
sach, ściągają ich w dół. Działając w marketingu sieciowym, spędzasz
czas z ludźmi, którzy pomagają Ci się wzbogacić. Zapytaj sam siebie:
„Czy ci, z którymi spędzam czas, są oddani temu, żebym ja był bogat-
szy? A może mają większy interes w tym, żebym został najemnym pra-
cownikiem?”.
W wieku 15 lat wiedziałem, że chcę być niezależny finansowo
i że jednym ze sposobów osiągnięcia tej niezależności jest nawiązywa-
nie kontaktów z ludźmi, którzy są w stanie pomóc mi zrealizować mój
cel. Postanowiłem, że będę zabiegał o przyjaźń takich osób, które chcą,
92 Jeden biznes – osiem rodzajów aktywów tworzących majątek
żebym stał się bogaty, a nie żebym został lojalnym pracownikiem kor-
poracji należącej do bogatych.
To był moment, który zmienił moje życie. Ta decyzja nie była łatwa,
ponieważ w wieku 15 lat musiałem bardzo uważać na to, z kim spę-
dzam czas, i na to, których nauczycieli powinienem słuchać. Jeśli planu-
jesz budowanie własnego biznesu, musisz zwracać uwagę na to, z kim
spędzasz czas i kim są Twoi nauczyciele. To kluczowa decyzja.
Gdy opuszczałem firmę Xerox, najtrudniejsze w tej decyzji było to,
że musiałem zrezygnować z niektórych przyjaźni. Większość moich zna-
jomych i rodziny żyła w kwadrancie E, a ich wartości były zupełnie inne
od moich. Cenili sobie bezpieczeństwo i regularność wypłat, a ja ceni-
łem sobie wolność i niezależność finansową. Tym samym moja decyzja
stała się bolesnym doświadczeniem, ale była konieczna do tego, żebym
mógł się rozwijać.
W marketingu sieciowym może Ci się przydarzyć coś podobnego.
Możesz odkryć, że we własnej rodzinie i w kręgu znajomych masz
takie osoby, które nie popierają Twojej decyzji o tym, że zajmiesz się
marketingiem sieciowym; co więcej – mogą Cię aktywnie zniechę-
cać do działania. Mogą Ci mówić, że oszalałeś, że jesteś frajerem,
że robisz ogromny błąd. Możesz nawet stracić znajomych. Waham
się, pisząc te słowa, bo to brzmi bardzo ostro. Cóż, tak jest. Taka jest
rzeczywistość.
Ale uprzedzam, że to nie ma nic wspólnego z samym marketin-
giem sieciowym. To, co dzieje się naprawdę, to gigantyczny wstrząs
sejsmiczny w Twoim życiu – przejście z kwadrantu E lub S do kwa-
drantu B. Nie chodzi po prostu o nową pracę; to przypomina bardziej
przeprowadzkę do innego kraju, zmianę religii albo poglądów poli-
tycznych.
Angielski poeta John Donne napisał: „Nikt nie jest samotną wyspą;
każdy stanowi ułamek kontynentu, część lądu”. Powiedział to w roku
1623, a jego zdanie jest dziś, w epoce globalizacji, jeszcze bardziej
prawdziwe niż wtedy. Nie możesz zdobyć bogactwa w izolacji; możesz
osiągnąć tylko tyle, na ile pozwala Ci społeczność, w której żyjesz, pra-
cujesz i spędzasz wolny czas.
nadszedł w moim życiu taki czas, że muszę iść dalej. Jeśli i w Twoim
życiu to jest ten czas, kiedy musisz iść dalej, a kwadrant B Cię wzywa,
być może powinieneś dołączyć do biznesu sieciowego i poznać nowych
znajomych.
Rozdział 12
Siła nie tkwi w produkcie; siła tkwi w sieci. Jeśli chcesz być
bogaty, powinieneś wykorzystać do tego najlepszą z możliwych
strategii: znajdź sposób na zbudowanie silnej, opłacalnej i stale
rosnącej sieci.
Prawo Metcalfe’a
Robert Metcalfe, twórca korporacji 3Com i jeden z twórców Ethernetu,
jest podobno autorem równania opisującego wartość sieci:
V = N2
John: Taka osoba nie tylko buduje sieć, ale też faktycznie jest jej właści-
cielem. I tak jak Ty to mówisz, Robercie – dzięki temu zyskuje potężną
dźwignię finansową.
Innymi słowy działając w marketingu sieciowym, możesz osobiście
wykorzystywać moc prawa Metcalfe’a.
W jaki sposób? To się nie dzieje przez samo przystąpienie do firmy
działającej w marketingu sieciowym. Ta sytuacja jest podobna do tej,
gdy masz telefon, ale jesteś jedyną osobą, która z niego korzysta. Aby
doświadczyć siły działania prawa Metcalfe’a, trzeba rozwinąć sieć i zna-
leźć partnera, który będzie robił to samo co Ty. W momencie gdy jest
Was dwoje, wartość ekonomiczna sieci rośnie do kwadratu. Kiedy
Czwarty rodzaj aktywów. Moc Twojej własnej sieci 99
jest Was już troje, wartość ekonomiczna rośnie z 4 do 9. Kiedy każda
z dwóch osób, które wprowadziłeś, także wprowadzi dwie osoby, war-
tość sieci znów rośnie – i zaczyna sięgać chmur! Ty pracujesz w postę-
pie arytmetycznym, ale wartość Twojej sieci rośnie wykładniczo.
Najprościej rzecz ujmując, prawo Metcalfe’a oznacza, że sieć działa
jak dźwignia: pozwala Ci lewarować Twój czas i wysiłek.
Archimedes, inżynier żyjący w starożytnej Grecji, który jakoby odkrył
zasadę działania dźwigni, oświadczył: „Dajcie mi punkt podparcia,
a podniosę całą Ziemię”. Aby zobrazować tę pozornie nieograniczoną
siłę działania dźwigni, stworzył skomplikowany system lin i bloczków,
dołączając do tej plątaniny całą flotę greckich statków wojennych. Kiedy
wszystko było gotowe i zebrał się tłum, Archimedes sam chwycił drew-
niany drąg, pociągnął go z całej siły, a cała flota statków na wodzie
zaczęła się poruszać!
To właśnie na tym polega moc sieci.
Wykorzystując plątaninę lin, Archimedes był w stanie sam wykonać
pracę, która normalnie wymagała siły kilku tysięcy wioślarzy. Co stwo-
rzyły te liny? Sieć.
Sieć to też ta fenomenalna siła, która odpowiada za rozprzestrze-
nianie się plotek: jedna osoba powie coś trzem innym, z których każda
powtórzy to trzem kolejnym, a wkrótce o sprawie wie całe miasto. Tak
samo rozpowszechniają się trendy w modzie. I taka jest też główna stra-
tegia marketingu sieciowego: wykorzystać moc ukrytą w prawie Metcal-
fe’a do zwielokrotnienia efektów dzięki sieci aktywnych osób.
nie zdają sobie sprawy z tego, że samo w sobie nie jest to biznesem.
Prawdziwy biznes nie zależy od produktu, ale od sieci, przez którą ten
produkt przechodzi – nie liczy się żarówka Edisona, ale jego sieć ener-
getyczna.
Ludzie nie doceniają wartości marketingu sieciowego, ponieważ jest
ona niewidoczna: to wartość wirtualna, a nie materialna. Nie możesz
jej zobaczyć na własne oczy, ponieważ jest tak niewiele do zobacze-
nia. Oto prawdziwy model biznesu rodem z epoki informacyjnej: aby
docenić jego wartość, nie wystarczy otworzyć oczu; trzeba otworzyć
umysł. Nie ma żadnych złotych łuków, żadnych reklam namawiających
do tego, by wejść do środka. Biznes działający w marketingu sieciowym
intensywnie rozwija się na całym świecie, a mimo to w powszechnej
świadomości wciąż nie istnieje.
Takie firmy, jak General Motors czy General Electric wywodzą się
z epoki industrialnej. Firmy w systemie franchisingowym – McDonal-
d’s, Subway, The UPS Store, Ace Hardware i cała reszta – to biznesy
fazy przejściowej; most pomiędzy epoką industrialną a epoką informa-
cyjną. Marketing sieciowy jest biznesem należącym w stu procentach
do epoki informacyjnej, ponieważ nie liczą się w nim grunty, materiały,
fabryki ani pracownicy, a jedynie informacja.
Może Ci się wydawać, że osoba działająca w marketingu sieciowym
powinna prezentować i sprzedawać produkty. Otóż nie. Twoim zada-
niem jest przekazywanie informacji, opowiadanie historii i budowanie
sieci.
Rozdział 13
John: Nie tylko w pełni się z tym zgodzę; co więcej, odwróciłbym nawet
to stwierdzenie. Aby „urodzony sprzedawca” osiągnął sukces w mar-
ketingu sieciowym, często musiałby najpierw zapomnieć o wszystkim,
co wiedział dotąd o sprzedaży.
Wielu przedsiębiorców działających z powodzeniem w marketingu
sieciowym to byli trenerzy, pełnoetatowe mamy, pastorzy, nauczy-
ciele – czyli ludzie, którym sprawia przyjemność opowiadanie historii
i pomaganie innym. Marketing sieciowy polega na wymianie informa-
cji i opowiadaniu historii z własnego życia, a nie na czystej sprzedaży.
Trzeba też dbać o sukces innych osób, które wprowadziło się do tego
biznesu.
I dobrze, że tak jest, bo tylko jedna osoba na 20 ma wrodzone pre-
dyspozycje do sprzedawania.
Kluczem do sukcesu w sprzedaży jest to, co potrafisz zrobić.
102 Jeden biznes – osiem rodzajów aktywów tworzących majątek
John: Nigdy bym nie pomyślał, żeby to tak ująć, ale nie sposób się
z tym nie zgodzić. Jeśli chcesz osiągnąć sukces w marketingu siecio-
wym, musisz myśleć właśnie tak.
W marketingu sieciowym prawdziwa wartość nie polega na tym,
co potrafisz zrobić; raczej na tym, co inni będą umieli zrobić tak samo
jak Ty. Innymi słowy, masz budować biznes w taki sposób, żeby prak-
tycznie każdy był w stanie to powielić. Dlaczego? Ponieważ dokładnie
tego chcesz – żeby inni wiernie duplikowali to, co Ty robisz; właśnie
do tego musisz doprowadzić. Tak się osiąga sukces.
Za moment wrócimy do tej rozmowy o duplikowaniu, ale najpierw
chciałbym na chwilę powrócić do terminu „skalowalność”.
– każdy jest tam dobrowolnie. Nikt nikomu nie mówi, co ma robić; nikt
nie ma prawa wydawać rozkazów.
Dlaczego więc to działa? Co napędza całą tę maszynerię? Odpo-
wiedź kryje się w jednym słowie: przywództwo.
Co więcej, przywództwo, które w sobie rozwijasz w ramach marke-
tingu sieciowego, ma też odzwierciedlenie w pozostałych sferach Two-
jego życia.
emocjonalny fizyczny
duchowy
Szósty rodzaj aktywów. Niezrównane umiejętności przywódcze 115
1. Zbudować biznes
Budowanie biznesu pozwala na generowanie ogromnych pieniędzy.
Co więcej, przepisy podatkowe w Stanach Zjednoczonych są bardzo
korzystne dla osób, które zarabiają w kwadrancie B, natomiast w ogóle
nie sprzyjają osobom pracującym w kwadrancie E.
Z biznesem jest jak z dzieckiem: jego rozwój zajmuje dużo czasu.
Rozwinięcie biznesu do poziomu generowania zysków zazwyczaj zaj-
muje około 5 lat – choć czasem jest to mniej, ale najczęściej jednak
więcej.
3. Inwestować w nieruchomości
Kiedy Twoje przychody z biznesu wciąż rosną, możesz zacząć je wyko-
rzystywać do kupowania nieruchomości.
Zwróć uwagę, że w moim planie nie ma funduszy inwestycyjnych,
portfela akcji i innych papierów wartościowych. Mimo że takie aktywa
najłatwiej budować (wystarczy je kupić), obrót akcjami i funduszami
inwestycyjnymi jest ryzykowny, zyski są opodatkowane według stawki
od zysków kapitałowych, a inwestowanie wymaga poważnej wiedzy
finansowej, która pomogłaby zmniejszyć ryzyko. Mówię tutaj o wyko-
rzystaniu Twoich dodatkowych przychodów do stworzenia aktywów
generujących przychód. Istnieje wiele rodzajów aktywów, które mogą
generować przychody, ale ja najczęściej polecam nieruchomości – i są
ku temu dwa podstawowe powody.
Po pierwsze, przepisy podatkowe faworyzują biznes, który inwestuje
w nieruchomości.
122 Jeden biznes – osiem rodzajów aktywów tworzących majątek
1. Statystyki
Statystyki dotyczące kobiet i pieniędzy są alarmujące. Podaję tu dane
pochodzące ze Stanów Zjednoczonych, ale w innych krajach świata
wygląda to bardzo podobnie i zmierza w tym samym kierunku.
134 Jeden biznes – osiem rodzajów aktywów tworzących majątek
2. Unikanie zależności
Nie wychodzisz za mąż, myśląc, że się rozwiedziesz. Nie podejmujesz
nowej pracy, myśląc, że Cię zwolnią. Ale to się zdarza i to coraz częściej.
Kobieto, jeśli Twoja przyszłość finansowa jest zależna od Twojego
męża, szefa czy kogokolwiek innego – przemyśl to dobrze. Może się
okazać, że ich tu nie będzie. Zbyt często się okazuje, że nawet nie zda-
jemy sobie sprawy ze stopnia naszej zależności, dopóki nie zdarzy się
coś nieprzewidywalnego.
Biznes, w którym celują kobiety (autorstwa Kim Kiyosaki) 135
nie mówili nam, co mamy robić, i żebyśmy mieli kontrolę nad naszą
sytuacją finansową. To było dla nas tak ważne, że byliśmy gotowi poko-
nać wszelkie trudności, byle dopiąć swego.
To nam zajęło kilka lat – naprawdę to około 10 lat.
Byliśmy wówczas w ogromnym stresie wywołanym przez brak przy-
chodów. Mieliśmy wielu przyjaciół, którzy mówili nam, że jesteśmy sza-
leni, że powinniśmy iść do normalnej pracy z comiesięczną wypłatą. Ale
właśnie tego za żadne skarby nie chcieliśmy robić.
Wreszcie postanowiliśmy, że musimy coś przedsięwziąć. Robert
zaczął prowadzić szkolenia. Ja zapytałam przyjaciółkę, która projekto-
wała i szyła ubrania, czy mogę je dla niej sprzedawać. W salonach fry-
zjerskich stworzyłam sieć minibutików. Nie dawało to regularnej pensji,
tylko prowizje – i to niewielkie. Ale dzięki temu coś robiłam.
Nauczyłam się, że to jest najważniejsze zadanie przedsiębiorcy:
musisz wyjść i zacząć coś robić. A jedyny sposób na to, żeby się do tego
zmusić, to zdać sobie sprawę, co jest dla Ciebie naprawdę ważne, i jeśli
chcesz to urzeczywistnić, musisz to sama zrobić!
Część trzecia
Twoja przyszłość
zaczyna się już teraz
Czego Ci potrzeba,
by zacząć działać
w marketingu sieciowym
i osiągnąć sukces
Rozdział 18
Wybieraj mądrze
i nie zależy im, czy się czegokolwiek nauczysz. Chcą, żebyś w to wciąg
nął swoją rodzinę i znajomych. Jeśli trafisz na jedną z tych firm, radzę
się dłużej zastanowić, czy chcesz się w to angażować. Nie pomogą
Ci w rozwoju, a do tego wkrótce mogą zniknąć z rynku.
Natomiast tym lepszym firmom ogromnie zależy na Twojej eduka-
cji biznesowej. Myślą perspektywicznie i za priorytet przyjmują rozwój
Twoich umiejętności i zdolności. Kiedy znajdziesz taką firmę, w której
liderzy chcą Cię szkolić i pomagać Ci zostać biznesmenem, co jest
Twoim celem, w takiej firmie warto zostać.
Czy program prowizyjny jest ważny? Oczywiście. Czy jakość produk-
tów ma pierwszorzędne znaczenie? Tak. Jednak znacznie bardziej sku-
piłbym się na tym, jak bardzo firmie zależy, żebyś został prawdziwym
biznesmenem w kwadrancie B – budującym swoje bogactwo. To jest
najważniejsza sprawa w firmie, do której chcesz dołączyć: to ma być
dla Ciebie prawdziwa szkoła biznesu.
Czego Ci trzeba
John: Dodam coś jeszcze: zastanów się, czy jesteś świadomy, gdzie się
w życiu znajdujesz i co chciałbyś osiągnąć. Wizja tego, do czego się
dąży, jest nieodzowna.
Potem zastanów się nad własnymi oczekiwaniami. Pomyśl, co
będziesz musiał poświęcić – ile czasu w każdym tygodniu, ile pieniędzy,
umiejętności, ile innych zasobów. Pomyśl, jakie działania musisz pod-
jąć, żeby Twój biznes osiągnął sukces. Pomyśl, jakie będą realistyczne
ramy czasowe.
W książce Dlaczego chcemy, żebyś był bogaty, którą napisaliśmy
wspólnie z Donaldem Trumpem, Donald napisał:
Bogaty ojciec zwykł mawiać: „Gdyby było łatwo stać się bogatym,
każdy byłby bogaty”. To dlatego, kiedy ludzie pytają mnie, co przede
wszystkim pomogło mi zdobyć bogactwo, mówię im, że nie chciałem,
aby ktokolwiek mówił mi, co mam robić. Bardzo chciałem być wolny.
Nie interesowała mnie bezpieczna praca. Interesowała mnie niezależ-
ność finansowa. Właśnie to oferuje marketing sieciowy.
Jeśli chcesz, żeby ktoś Ci mówił, ile możesz zarobić i w jakich godzi-
nach masz pracować, marketing sieciowy nie jest dla Ciebie.
Kiedy liczba osób w sieci przekroczy 500 i zaczyna się liczyć w tysią-
cach, możesz powiedzieć o sobie, że masz prawdziwy biznes z kwa-
drantu B, który generuje przychód pasywny. Wtedy to jest nie tylko ren-
towna sieć; to aktywa generujące przychód.
Tym samym czas liczony od momentu, w którym przystąpisz do firmy,
do chwili, gdy zbudujesz biznes liczący ponad 500 osób, jest okresem
kształtowania, czasem budowania fundamentów. Miej to zawsze na uwa-
dze. Pamiętaj ciągle o swoim prawdziwym celu: o tworzeniu majątku.
Plan pięcioletni
Jeśli chcesz na serio rozpocząć swoją podróż, zachęcam Cię, żebyś
poświęcił przynajmniej 5 lat na nauczenie się różnych rzeczy, rozwój,
zmianę podstawowych wartości i znalezienie nowych znajomych. Dla-
czego? Ponieważ to jest realistyczna perspektywa.
Zanim Howard Schultz stworzył potęgę Starbucksa, Ray Kroc –
McDonalda, a Michael Dell – Dell Computers, minęło parę lat. Budo-
wanie świetnych firm i formowanie wspaniałych liderów trwa. Zbu-
dowanie mojego biznesu w kwadrancie B zajęło mi lata. Zbudowanie
Twojego biznesu w marketingu sieciowym zajmie Ci lata. Dlaczego mia-
łoby być inaczej?
Większość ludzi nie myśli w kategorii lat. Pod wpływem reklamy,
przyzwyczajeni do regularnej wypłaty w kwadrancie E, myślą o natych-
miastowym zaspokajaniu potrzeb. Czy jest więc coś dziwnego w tym, że
wielu ludzi, którzy dopiero co postanowili zaangażować się w kwadrant
158 Twoja przyszłość zaczyna się już teraz
Wspaniałe życie
Celem Twojego przystąpienia do biznesu sieciowego jest nie tylko to,
żebyś zarobił, ale abyś zyskał umiejętności i inteligencję finansową,
które pozwolą Ci wykorzystać dodatkowe pieniądze na zbudowanie
prawdziwego bogactwa.
Ale nawet to nie jest jeszcze ostatecznym celem. Ostatecznym celem
budowania bogactwa jest to, żebyś miał wspaniałe życie.
Z moich obserwacji ludzi w wielu życiowych sytuacjach wynika,
że istnieją trzy sposoby na życie. Te trzy sposoby wiążą się z trzema
różnymi rodzajami emocji, które odpowiadają też trzem różnym sytu-
acjom finansowym.
ŻYCIE W STRACHU
Wiem, jak to jest nic nie mieć. Pisałem już o tym, jak w roku 1985,
który z wielu powodów był dla mnie najgorszym rokiem w życiu, Kim
i ja byliśmy w takich finansowych tarapatach, że praktycznie byliśmy
bezdomni i mieszkaliśmy w naszej starej toyocie. Uczucie strachu było
wtedy tak silne, że całkiem nas paraliżowało.
Znałem to uczucie. Takie samo uczucie towarzyszyło mi w dzie-
ciństwie, gdy dorastałem w rodzinie, gdzie też najczęściej nie było
żadnych pieniędzy. Ciemna chmura braku gotówki wisiała nad moją
rodziną przez większość mojego dzieciństwa. Jeśli nie ma się pieniędzy
na codzienne potrzeby, przeżywa się trudności znacznie wykraczające
poza strefę finansów. Upada Twoja wiara w siebie i poczucie własnej
wartości; Twoje życie wali się na każdym polu.
Tacy ludzie mówią: „Nie stać mnie na to, żeby zrezygnować z pracy.
Jeśli odejdę, bank wszystko mi zabierze”. Mówią też: „Nie mogę się
doczekać kolejnych wakacji” albo „Jeszcze 10 lat i emerytura”.
Tak, jak Edison nie wynalazł żarówki, tak Henry Ford nie wynalazł
samochodu, ale dokonał rewolucji, która zmieniła życie milionów ludzi.
Na przełomie wieków samochód był uważany za dziwactwo – zabawkę
Biznes XXI wieku 169