Professional Documents
Culture Documents
XXI wiek stanowi bezsprzecznie złotą erę rozwoju gospodarki wolnorynkowej. Globalizacja i
głębokie zmiany socjoekonomiczne doprowadziły do nieznanego wcześniej poziomu integracji
państw i gospodarek na całym świecie, czego nieuchronną konsekwencją była ewolucja
znanych dotychczas modeli ekonomicznych. Wzorcowy poziom integracji osiągnięto w Unii
Europejskiej, dzięki otwarciu granic wewnętrznych oraz utworzeniu wspólnego rynku na
poziomie unijnym. Podejmowane w ostatnich dekadach przedsięwzięcia gospodarcze coraz
częściej osiągają rozmiary, które wymagają podziału prowadzonej działalności na kilka
podmiotów. Rosnąca konkurencja, chęć uzyskania efektu skali i rozszerzania działalności na
nowe sektory- te aspiracje wymusiły tworzenie niejako nadrzędnych form działalności, których
cele gospodarcze byłyby konsolidacją celów wchodzących w jej skład spółek. Nie dziwi więc
dający się zaobserwować w ostatnich latach trend odchodzenia od prowadzenia działalności z
wykorzystaniem pojedynczego podmiotu na rzecz tworzenia ich grup.1 Takie zgrupowania
przyjmują zresztą coraz bardziej skomplikowane, wielopoziomowe struktury, często
transgraniczne. Na ich popularność wpływ mają takie zalety jak chociażby minimalizowanie
kosztów transakcyjnych, dywersyfikacja ryzyka, a także możliwość łatwiejszej ekspansji
zagranicznej czy aspekty podatkowe.
Przepis ten jednak, jak wskazywał autor k.s.h. z 2000 r. prof. dr. hab. Andrzej Szumański, „nie
przyjął się niczym prawo budowlane na Podhalu”, i został ostatecznie uchylony w październiku
ubiegłego roku, kiedy to w życie weszła największa od 2000 r. reforma prawa spółek
handlowych wprowadzająca do k.s.h. m.in. prawo grup spółek. Podczas projektowania nowej
ustawy koncernowej polski ustawodawca inspirował się dwoma rozłącznymi modelami
regulacyjnymi: zarówno elastyczną francuską doktryną Rosenbluma, w której centralne
miejsce zajmuje instytucja „interesu grupy spółek”, jak i niemieckim prawem holdingowym,
dla którego centralnym elementem jest możliwość wydawania spółkom zależnym przez spółkę
dominującą wiążących poleceń. Polska regulacja przewiduje zarówno działanie w interesie
grupy spółek, jak i wydawanie i wykonywanie w granicach grupy spółek wiążących poleceń.
Przyjęte w noweli rozwiązanie jest więc niestandardowe i stanowi atrakcyjny temat dla
dyskursu prawnoporównawczego. Z jednej strony odpowiednie prawo grup spółek powinno
usprawniać kierowanie zgrupowaniami podmiotów gospodarczych w celu podejmowania
przedsięwzięć, których realizacja nie byłaby możliwa/ byłaby znacznie utrudniona) do
zrealizowania na poziomie indywidualnych podmiotów. Przepisy prawa koncernowego
powinny ponadto umożliwiać ograniczanie kosztów transakcyjnych związanych z
zarządzaniem koncernami.
Z drugiej strony konieczne jest zabezpieczenie rynku przed potencjalnymi nadużyciami i
dyskryminacją różnych grup interesariuszy poszczególnych spółek koncernowych. W tym celu
ustawodawca dokładnie uregulował instytucję wiążących poleceń zaczynając od procedury
wydawania polecenia przez spółkę dominującą, kwestię jego wykonywania lub odmowy
wykonania przez spółkę zależną aż po odpowiedzialność spółki dominującej za szkodę
wynikającą z wykonania tego polecenia oraz zasady wyłączenia odpowiedzialności za
wykonanie polecenia. Głosy krytykujące tak rygorystyczne zasady dot. wiążących poleceń
pojawiały się już na etapie prac nad projektem noweli. Wskazywano, że może to skłonić spółki
dominujące do wywierania jedynie nieformalnego wpływu na spółki zależne tym bardziej, że
nie będą wtedy ryzykowały odpowiedzialnością za szkodę wyrządzoną w wyniku wykonania
takiego polecenia (ustawa przewiduje bowiem odpowiedzialność jedynie za szkody wynikające
z wykonania wiążącego polecenia).