You are on page 1of 8

KAZANIE V Strona |0

Kazanie V

Kazanie V

Św. Anthony Maria


ZACCARIA
KAZANIE V
O piątym przykazaniu
SCHEMAT

Kazanie jest ucięte, kończy się na


pierwszym punkcie Części Dogmatycznej

Natura namiętności.

1. Same w sobie są dobre, ponieważ są przyrodzone i stworzone przez Boga.

2. Mogą mieć dobre skutki:


- przykład Chrystusa i Świętych,
- przykłady ze Starego Testamentu.

3. Mogą mieć złe skutki:


- przykłady z Pisma;
- gniew.

4. Podlegają wolnej woli człowieka, który


- może dokonać wyboru między dobrem a złem;
- może zamienić zło w dobro.

5. Pierwszy wniosek częściowy. [S-120]


IC. XC. +
O PIĄTYM PRZYKAZANIU

Natura namiętności

Najdrożsi;

1. Przyrodzone namiętności i skłonności takie jak smutek, radość, gniew, miłość etc. są
powszechnie obecne w każdym człowieku, co pokazuje codzienne doświadczenie; a jako
że przypisujemy naturze i uznajemy za przyrodzone to, co powszechnie widoczne w
każdym pokoleniu stworzeń, złą wolą lub ignorancją wykazałby się ten, kto by owe
namiętności i skłonności nazywał złymi i nikczemnymi, gdyż, jako przyrodzone,
pochodzą one od Boga; a zatem takim twierdzeniem przypisywałby winę samemu
Stwórcy i nikt, poza człowiekiem zuchwałym, nieznającym trwogi i nieokrzesanym, nie
miałby czelności tak powiedzieć.

To, że samo Dobro miałoby chcieć zła, Otchłań Wiedzy miałaby czegoś nie wiedzieć, a
Wszechmoc miałaby nie być wszechmocną, nie mieści się w pojęciu żadnej istoty, która
posiada rozum i zdolność myślenia. [S-121]
Ojciec nie poda synowi kamienia zamiast chleba, nie poda mu węża zamiast ryby (Mt 7,
9 i nast.). Czyż Bóg, który stworzył niebo i wszechświat dla człowieka i stworzył samego
człowieka na swój obraz i podobieństwo (Rdz 1, 27), aby miał udział w wiecznym
błogosławieństwie, Bóg, który posłał swojego Syna, aby przyjąwszy postać sługi (Flp 2,
7) zbawił ludzi tego świata, a następnie wydał go na okrutną śmierć za człowieka (Rz 8,
32), czyż zaszczepiłby w ludziach zalążek zła, zniszczenia i śmierci? Nikt, poza
szaleńcem, nie mógłby tak sądzić.
Nikt nie [uwierzyłby] również, że Ten, który ludzi naucza mądrości (Ps 93, 10) i niesie
im światłość, sam mógłby pobłądzić i nie wiedzieć, jak doprowadzić swoje dzieło do
doskonałości.
A może nie potrafi? Przecież potrafił wskrzeszać umarłych, otwierać oczy niewidomym i
sprawiać, by na sam dźwięk Jego imienia poddawały Mu się i by zginały się kolana
wszelkich istot niebieskich, ziemskich i podziemnych (Flp 2, 10); i dlatego właśnie nie
można uznać, że przyrodzone skłonności człowieka są złe. [S-122]
KAZANIE V Strona |2

2. Czy chcesz w to wierzyć, najdroższy? Jest powszechnie znanym i pospolitym


przekonanie, że człowiek nie panuje nad pierwszymi odruchami; a przecie to tylko
zasłona dla bałamutników. Gdyby naprawdę były one złe, człowiek nie zasługiwałby na
karę, pochwałę ani nagrodę. Kto kiedykolwiek był potępiony za to, że próbując dobrze
przyrządzonej i przyprawionej strawy, delektował się jej smakiem? Że w obliczu
wielkiego zagrożenia i zniszczenia w pierwszej chwili poczuł strach i trwogę? Chwalony
jest jednak ten, kto tak bardzo potrafił umartwić własne ciało, że owych pierwszych
odruchów pozbył się całkiem lub doznaje ich z rzadka.
Co się zaś tyczy tego, co następuje po pierwszym odruchu, człowiek jest chwalony lub
ganiony, w zależności od tego, czy skutki jego działania są dobre, czy złe. Był chwalony
Chrystus, kiedy widząc matkę i wdowę z miasta zwanego Naim, która właśnie straciła
jedynego syna, ulitował się nad nią i okazał głębokie wzruszenie (Łk 7, 13); i kiedy widząc
płacz i ból swoich umiłowanych córek i nieszczęsnych sióstr Łazarza, Marii Magdaleny i
Marty, zapłakał nad ich utrapieniem (J 11, 33). Zapłakał [S-123] również nad upadkiem
Jerozolimy (Łk 19, 42). A czyż nie okazał litości tłumowi, aby ci, co trwają przy Nim, nie
pomarli z głodu? (Mk 8, 2).
Któż miałby Go za to ganić? Nikt. Godna pochwały jest radość Zacheusza, który przyjął
swego Odkupiciela, kiedy ten, po ludzku, poprosił o gościnę w jego domu (Łk 19, 5). A
czyż ów ojciec, który przyjął pod swój dach syna marnotrawnego, nie powiedział:
„Oportebat gaudere, ponieważ straciłem go, i znów odnalazłem, perierat et inventus est”?
(Łk 15, 32).
Któż nie pochwala naszego Pana, gdy Ten, sporządziwszy bicz ze sznurków, przepędził
owych uczonych w Piśmie i faryzeuszy? Ewangelista mówi: „Uczniowie jego
przypomnieli sobie, że Prorok (Ps 68, 10) mówiąc o Chrystusie, napisał: gorliwość o Twój
dom pochłania mnie i pożera” (J 2, 15). I któż nie chwali Świętego Sprawcy naszego
zbawienia za to, że srogo zganił owych uczonych w Piśmie i faryzeuszy? (Mt 23, 13 i
nast.). [S-124]

A zatem, najdroższy, bez trudu odnajdziesz niezliczenie wiele przykładów zachowań


godnych pochwały, przyglądając się uczynkom Chrystusa i świętych, którzy, ulegając
namiętnościom, czynili to ku czci i chwale Boga, człowieka oraz dla wspólnego lub
własnego dobra.
Na pochwałę zasłużył Pinchas, który podczas wędrówki po pustyni, na widok tych, którzy
dopuścili się niewierności, dokonał zemsty w imię Boga, zabijając odstępców (Lb 25, 8).
KAZANIE V Strona |3

Pochwalony został Mojżesz, który zabił Egipcjanina, ujrzawszy go bijącego jednego z


synów Izraela (Wj 2, 12). Podobnie Saul, który usłyszawszy wieści o oblężeniu miasta
Jabesz w Gileadzie, opanowany przez ducha Bożego wyciągnął miecz z pochwy i
przerąbał wołu na pół, mówiąc: „Kto nie wyruszy za mną ...” (1Sm 11, 7).
Czy było coś bardziej sławionego niż gniew Dawida, który wyszydzony przez synów
Gery, i kiedy synowie Serui chcieli dokonać zemsty, zwrócił się w gniewie do owych
ogarniętych furią synów Serui słowami: „Quid mihi et vobis, filii Sarviae, etc.? Si. etc.,
quanto magis filii Jemini, etc.?” (2 Sam 16, 10 i nast.). [S-125]
Wszystko, co się ukazało, najdroższy, w tych namiętnościach, może się również objawić
w innych.

3. Skądinąd zastanów się, a sam się przekonasz, że te same namiętności mogą przynieść
również złe skutki.
Czyż nie jest godny pożałowania smutek Judasza, z którego zrodziła się rozpacz (Mt 27,
3), albo smutek Kaina (Rdz 4, 13) i smutek tego świata, który - jak mówi Apostoł -
powoduje śmierć? (2Kor 7, 10) Na surowy osąd zasługuje radość tych, o których Prorok
mówi: „Laetantur cum male fecerint etc.” (Prz 2, 14), a także radość każdego, kto rzuca
się w otchłań rozkoszy i zatraca w uciechach cielesnych oraz w miłości do dóbr
doczesnych i ziemskich.
Albowiem pociechy duchowe, o które człowiek winien zabiegać z całą troską, należy
przyjmować z umiarem z tej przyczyny, iż nie tylko mogą pchnąć człowieka ku wielu
głupstwom, lecz przede wszystkim narazić na rzeczy ohydne. Jak mówi Mędrzec: „Cum
consilio vinum bibe” (Syr 31, 32), to jest [S-126] duchowa radość. A w innym miejscu:
„Zlizałeś miód – zjedz, ile trzeba, byś z przejedzenia nie zwracał” (Prz 25, 16).
Nie mówię tutaj, najdroższy, o tobie. Teraz mnie nie rozumiesz; innym razem zrozumiesz,
co chciałem ci przekazać, więc ciesz się i raduj w Panu tak bardzo, jak tylko możesz (Flp
4, 4). Błogosławieni ci, którzy radują się w duchu i w sercu, i niech Bóg sprawi, abyś
zakosztował kiedyś tej prawdziwej wewnętrznej radości. Amen. Niech da Bóg!
Pozostawiam pod Twą rozwagę, ile zła niesie ze sobą namiętność gniewu, a jest owego
zła bardzo wiele. Niech ci tymczasem wystarczy, [to] że:
- gniew odrywa myśli od kontemplacji Boga;
- rujnuje Twe życie tak cielesne, jak i duchowe;
- czyni cię nieroztropnym, nawet gdyby inni brali cię za najmądrzejszego na świecie,
KAZANIE V Strona |4

bowiem „gniew gubi roztropnych”;


- nie pozwala ci zachować słusznych rządów sprawiedliwości, bowiem [S-127] jak mówi
apostoł Jakub „gniew męża nie wypełnia sprawiedliwości Bożej” (Jk 1, 20).
Cóż nadto? Odziera cię z powagi, nawet tej będącej owocem ogłady, zabiera przyrodzoną
zdolność rozumowania, bowiem „człowiek porywczy nie słucha niczyjej rady”.
Najkrócej: pozbawia cię wszelkich cnót i czyni niewolnikiem wszelkich wad, małym
stateczkiem targanym porywami.

Widzisz zatem, najdroższy, jak wiele zła może wyrządzić gniew. I tego, co dostrzegłeś w
owej namiętności, poszukaj teraz sam w swej żądzy doskonałości, miłości do rzeczy,
pożądaniu ciała, pokusie łakomstwa, a na pewno pojmiesz, jakie zniszczenia mogą
poczynić, jeśli źle nimi pokierujesz.
Spójrz zatem, najdroższy, namiętności te są z natury dobre, ale mogą być użyte zarówno
do czynienia dobra, jak i zła, podobnie jak rzeczy materialne i wiedza, a skoro nie można
złem nazwać mądrości i rzeczy materialnych, nie można również tak nazwać
przyrodzonych skłonności.

Namiętności podlegają człowiekowi


1. A może, najdroższy, w mocy człowieka nie leży panowanie [S-128] nad nimi tak, jak
by tego pragnął? Zaprawdę może nimi kierować, z wyjątkiem pierwszych odruchów,
które przecież, jeżeli zechce, może ujarzmić i stłumić tak, że niewiele szkody wyrządzą
człowiekowi roztropnemu i zawsze czujnemu.
Wszak tak wielka jest doskonałość wolnej woli przez łaskę Bożą, że człowiek może stać
się i demonem, i bogiem, jak będzie chciał. Bóg powiedział przez [usta] proroka Dawida:
„Ja rzekłem: Jesteście bogami i wszyscy - synami Najwyższego” (Ps 81, 6); i niezliczoną
ilość razy nasi Święci byli nazywani i uważani za ucieleśnionych bogów, jak Paweł, kiedy
strząsnął węża w ogień (DzA 28, 5-6); [jak] Judasz i Szymon, przez których obecność
wyrocznie demonów nie potrafiły dać odpowiedzi; i tysiącom innych Świętych to się
przydarzyło.
Gorszy od demona był Faraon i król Antioch, który czynił tak wiele zła (1Mch 6, 12), i
jeszcze niezliczone rzesze innych mężów, jak Szymon Czarnoksiężnik (Dz 8, 9 i nast.),
który był również antychrystem i pragnął wywyższać się ponad Boga, tyle było w nim
złości i przewrotności! [S-129]
Szczęście i nieszczęście człowieka jest jego własnym dziełem, albowiem od niego zależy,
KAZANIE V Strona |5

czy pójdzie drogą dobra czy zła! To właśnie chciał przekazać wam Bóg, kiedy mówił, że
jeśli odstąpi sprawiedliwy od sprawiedliwości swojej i stanie się zły, zostanie za to
osądzony; i przeciwnie, gdy mówiąc o występnym [powiedział, że] jeśli odstąpi od
swojego występku i będzie czynił dobro, otrzyma miłosierdzie i przebaczenie (Ez 33, 18-
19). I kiedy Pismo mówi: „Położył przed tobą ogień i wodę, po co zechcesz, wyciągniesz
rękę” (Syr 15, 17); i „Bóg uczynił ludzi prawymi” (Koh 7, 30); i „zostawił ich własnej
mocy rozstrzygania” (Syr 15, 14).
Zacytuję ci podobnie słowa Pisma, które mówi o tym, co Abraham rzekł do Lota: „Jeżeli
pójdziesz w lewo, ja pójdę w prawo, a jeżeli ty pójdziesz w prawo, ja – w lewo” (Rdz 13,
8-9). Tym obrazem nie tylko pokazuje ci, że wybór między dobrem a złem należy do
ciebie, ale jeszcze coś więcej. Cóż takiego, najdroższy? To, że w twojej mocy jest sprawić,
by zło było dla ciebie korzystne i pożyteczne. [S-130]

2. O, cudzie zachwycającej sztuki rzeczy stworzonych przez Boga! Człowiek jest taki, że
w wolności ducha swego może sprawić, by zło stało się dla niego dobrem.

Mówił ci o tym Paweł: „Omnia cooperantur in bonum his qui in propositum vocati sunt
sancti” (Rz 8, 28). I wskazał on również, byś szedł przez życie środkiem drogi, i jak
powiedział Mędrzec, nie zbaczał na lewo ani na prawo (Prz 4, 27); i rzekł jeszcze Paweł:
„Idźcie, dzierżąc oręż sprawiedliwości et a dextris et a sinistris i, jak powiedział, per
infamiam et bonam famam, ut seductores et veraces, ut cogniti et incogniti, etc.” (2 Kor
6, 7).
I, co więcej, z popełnionych grzechów i z nieuczynionego dobra człowiek czerpie
głębokie poznanie swej nikczemności i nędzy, przez które czuje się niegodnym, by żyć, a
jeszcze mniej, by czynić rzeczy miłe Bogu; z owego przekonania rodzi się najgłębsza
pokora, o której, jak bardzo jest pożyteczna, dobrze wiedzą [ci], co mają w sobie tę cnotę.
Czy myślisz, że święty Antoni zabiegał o przychylność tego świata [S-131], on, który
właśnie przez nią, gromadnie odwiedzany przez tłumy przyciągane aurą świętości, jaką
wokół siebie roztaczał, uciekł wraz z garstką mnichów w odludne miejsce, gdzie osiągnął
godny podziwu pożytek? Albo - przeciwnie – Paweł, pierwszy pustelnik, przez wrogość
i nienawiść ludzką schronił się na pustyni, przez co ocalił i siebie, i wielu innych.
A kto by chciał dzisiaj rozważyć, na jakie sposoby dobro i zło mogą być użyteczne
przyjaciołom Boga, dnia by na to nie starczyło, choćby i takich ‘dzisiaj’ była setka.
KAZANIE V Strona |6

Wniosek
Wyciągnij zatem wniosek, najdroższy:
- skoro człowiek posiada tak wielką moc, że czerpie pożytek nawet ze zła;
- i skoro cechą namiętności jest to, że niektórzy przekuwają je w dobro, a inni w zło;
- i, nadto, skoro pochodzą one od Boga;
jakim trzeba być szaleńcem, by nie przyznać, że tkwią [one] w człowieku dla jego
wielkiego pożytku i że walka z nimi i ich przezwyciężenie [S-132] jest wielkim triumfem,
i na ostatek, że zostały nam dane przez Boga nie dla zła, które przynoszą człowiekowi,
lecz dla jego największego dobra?
Na znak tego Bóg zostawił Izraelitom w ziemi obiecanej wrogów, których zawsze
pokonywał i z którymi zawsze gotów był walczyć (Joz 23, 13), iżby przez to mogli
poznać, czy przestrzegają Bożych przykazań. Podobnie postąpił Bóg z namiętnościami:
dał je człowiekowi po to, ażeby je wykorzystał dla własnego pożytku. Jeśli zechce ich
używać, by czynić zło, niech i tak będzie, sam sobie wyrządzi szkodę.
Czy chciałbyś, najdroższy, dowiedzieć się, dlaczego Bóg w swojej dobroci obdarzył ludzi
namiętnościami i skłonnościami, które człowiek wykorzystuje w zły sposób? Posłuchaj,
a opowiem.

(Kazanie urywa się. W rękopisie kolejne strony 34r - 39v są puste).


[S-133]

You might also like