Professional Documents
Culture Documents
1
dawał większą gwarancję na reprezentację społeczną z prawdziwego zdarzenia. Wieki następne
zmieniły nieco oblicze polityki, specyfika historyczna przekształciła ją w zajęcie, takie, jak każde
inne, może nawet lepiej płatne. Stąd w politykę można „wejść” - zorganizować sobie kampanie
wyborczą, zdobyć zwolenników - czasem to tylko kwestia zainwestowania odpowiedniego
kapitału. W dzisiejszym świecie przyjął się już na stałe chyba pogląd, iż objęcie stanowiska w
parlamencie, samorządzie etc., to awans społeczny. To w konsekwencji prowadzi bardzo często
do odcięcia się wybrańca od interesów rzeszy wyboczej przez „rozkręcenie” własnego. Polityka
jako dobry bussines. I tu rodzi się rozbieżność - to już nie społeczeństwo jest numerem jeden, ale
państwo, to jest organa dzierżące władzę. Nie mówię tu o „elitach”, to frazes. Zawsze, nawet w
systemie idealnym byłyby pewne elity - to raczej specyfika naszej rzeczywistości nadaje aktualnie
wydźwięk pejoratywny temu pojęciu. Wróćmy jednak do zagadnienia władzy w państwie. Jak już
nadmieniłem, faktyczna włądza ogółu jest już raczej tylko symbolem - naród nadaje jednorazowo
ruch maszynerii, która toczy się dalej sama, sama rozbudowuje, sama podejmuje decyzje.
Możliwe jest więc, iż z biegiem czasu, z braku kontroli bezpośredniej, ogólny stan rzeczy w
państwie będzie wkrótce„cieszył się” ogólnym niezadowoleniem tych, którzy poszli do urn
wyborczych. Może nie do końca jest to jednak przesądzone; istnieje kilka sposobów zapobiegania
przreróżnym oligarchiom, nepotyzmowi, „rządom kolesiów” i podobnym rodzynkom.
Rozsądny wydaje się przykład rodem z Wysp Brytyjskich. Tu, z niemożności kontroli „oddolnej”
wprowadza się kontrolę „odgórną”, wewnątrz struktur aparatu państwowego - kto wie, czy nie
skuteczniejszą. Mam tu na myśli słynny ‘shadow cabinet’. Poczynania Rządu Jej Królewskiej
Mości kontroluje skwapliwie Opozycja Jej Królewskiej Mości. Zabawne, lecz prawdziwe - Leader
partii opozycyjnej otrzymuje nawet środki z budżetu - i to dość wysokie - na powołanie
odpowiednich, fachowych struktur.
Kolejny, sensowny (jedynie w założeniu) sposób kontroli wewnętrznej, to słynne ‘liberum veto’
ery demokracji szlacheckiej. Miał to być prosty acz skuteczny środek zapobiegawczy przeciwko
tworzeniu się koterii w sejmie. Paradoksalnie stało się właśnie veto narzędziem wyżej
wspomnianych. - skutki wszyscy znamy.