You are on page 1of 735

BIBLIOTEKA KLASYKÓW FILOZOFII

DIOGENES LAERTIOS

ŻYWOTY I POGLĄDY
SŁYNNYCH FILOZOFÓW

WYDAWNICTWO NAUKOWE PWN


SPIS TREŚCI

Ka?.imierz Leśniak:
Diogenes Laertios i jego dzieło . . . IX

ŻYWOTY I POGLĄDY SŁYNNYCH FILOZOFÓW

Księga pierwsza. [Początek filozofii, ogólna charakterystyka


i pod:r:ial. Mędrcy.]. . .

Prolog [Początek filozofii. ogólru1 charaktt·ry>tyka i podziałj 3

Rozdział 1. Tale$ z Miletu 111


Rozdział, 2. Solon z Salaminy SS
Rozdział 3· Chilon Lakońc:r:yk 45
Ro?.dział 4· Pittakos z Mityleny .(B
Rozdział 5· Bias 7. Prieny . . . Sił
Rozdział 6. Kleobulos z Lindos 56
Rozdział 7· Periander z Koryntu 59
Rozdział 8. Anacharsis Scyta . . 6s
Rozdział g. Myzon z Chen 65
Rozdział rp. Epimcnides z Krł'ly 67
Rozdział 11. ł't•rekydes z Syros . 71

ł'ILOZOI"'A JOŃSKA

Ksicga druga. [Fizycy jońsr.)·· Sokratl's sokratycy] 75


Rozdział l. A na k>yman<kr z :\liłetu 77
Rozdział 2. ..\naksymenes z Miletu ,s
Rozdział 3· Anaksagora.s 7. Klazomeu 8o
Rozdział 4· Archelaos z Aten lub z :\1iletu ss
Rozdział 5· Sokrates 86
VI Spis trtJci

Rozdział· 6. Kxnofont z Aten


Rozcbiał 7· ADchines ze Sfettos
Rozdział 8. Arystyp z Cyreny .
Rozdział g.- Fcdon z Elidy . . .
Rozdział 10. Euklides z Megary .
Rozdział 11. Stilpan z Megary .
Rozdział 1!11. Kriton z Aten • . .
Rozdział 13. Simon Szewc z Aten .
Rozdzial14- Glaukon z Aten
R.ozdziaF15o Simmias z Teb . . .
Rozdział 16. Kebes z Teb . . . .
Rozdział 17. Menedemos z Eretrii .

Kli~ga rfia
., trzecia. Platon . . . . .
Ksi~ga czwartL [Akademicy. Bion BorystenitaJ .
Rozdział r. Speuzyp z Aten . . . . .
Ro~iał Ksenokrates z Chalecdonu
!11.
Rozdział S· Polemon z Aten
Rozdział 4· Krates z Aten . . .
Rozdział S·
Krantor z Soloi . .
Rozdział 6. Arkesilaos z Pitane .
Rozdział 7· Bion Borystenita . .
Rozdział 8. Lakydel z Cyrcny
Rozdział g. Kameades z Cyreny
Rozdział 10. Kleitomachos z Kartaginy.

Księga piąta. (Arystoteles i perypatetycyl


Rozdział 1. Arystoteles ze Stagiry
Rozdział :z. Teofrast z Erezu . .
Rozdział 3· Straton z Lampsaku .
Rozdział 4· Lykon z Troady . .
Rozdział 5· Demetrios z Faleranu
Rozdział 6. Heraklidf"s z Herakld Pontxjskiej

Księga szósta. [<..'ynicyj . . . 309


Rozdział 1. Antystenes z Aten. 311
Rozdział 2. rlfogcnes z Synopy 321
., VII

Rozdział 3· Monimos z Syrakuz • . 354


Rozdział 4· Onezikritos z Eginy • . 355
Rozdział 5· Krates z Teb . • . • . 356
Rozdział 6. Metrokies z Maronei . 300
Rbzdział 7· Hipparchia z Maronei .• 361
Rozdział 8. Menippos z Gadary ·(z Synopy) 363
Rozdział g. Menedemos C}'nik. 364

Księga siódma. [Stoicy] . 367


Rozdział 1. Zenon z Kitlon . 369
Rozdział li. Ariston z Chios. 44ll
Rozdział 3· Herillos z Kartaginy. 445
Rozdział 4· Dionizjos Odstwca z Heraklei Pontyjskiej 446
~cbial 5· Kleantes z Assos 447
'Rozdział 6. Sfairos z Bosforu 453
Rozdział 7· Chryzyp z Soloi 455

FILOZOFIA ITALSKA I FILOZOFOWIE NJFZRZF.SZENJ

K.s•ęga ósma. [Pitagoreizm. Empedokles] 469

Rozdział 1. Pitagoras. . . . . . . . 471


Rozdział 2. Empedokles z Agryger1tu . 494
Rozdział 3· Epicharrn z Kos . . 50~
Rozdział 4· Archytas z Tarentu . . so6
Rozdział 5· Alkmaion z Krotony . 5o8
Rozdział 6. Hippazos z Metapontu 509
Rozdział 7· Filolaos z Krotony 510
Rozdział 8. Eudoksos z Knidos . . •. 511

Księga dziewiąta. [Heraklit. Eleaci. Atomiki. Sofiści. Diogenes


z Apollonii. Pyrran i scefltycyJ 5 15

Rozdział r. Heraklit z Efezu . 517


Rozdział li.Ksenofanes z Kolofonu 525
Rozdział 3· Parrnenides z Elei 527
Rozdział 4· Melissos z Sarnos. 529
Rozdział 5· Zenon z Elci 530
Rozdział 6. Leukippos z Elei (lub z Abdery, lub z Miletu) 53 li
Ro:~:dział 7· Dernokryt z Abelery
•• 535
Vlll Spis treści

Rozdział !ł· Protagoras z Abdery . 544


Rozdział g. Diogenes z Apołlonii . 550
Rozdział 10. Anaksarchos z Abdery 55 1
Ro2:dział II. Pyrron z Elidy. . 553
Rozdział 12. Tirnon z Fliuntu. 577

Ksi~ga dziesiąta. Epikur

Skorowidz imion . . . . . .
DIOGENES LAERTIOS I JEGO DZIEŁO

Mamy przed sobą biograficzno-doksograficzne dzieło


nieznanego bliżej autora, wokół którego narosło wiele
sprzecznych opinii i ocen, a które tylko wskutek szczę­
śliwych okoliczności stało się nie tylko sławne, ale i nie-
zastąpione. Kim był autor? Gdzie i kiedy się urodził,
czy był filozofem, czy tylko z amatorstwa pisaniem się
bawił? - nie wiadomo. Można by o to zapytać słowami
Homera: T~, 1t6&ev de; tlv8p&>v, 1t6&t 'TOt 1t6A.tc; ~3l 'TO-
xije:c;; (Kim jesteś, skąd, z jakiego miasta i z jakiego
rodu?) Na te pytania nie znajdujemy odpowiedzi w prze-
kazanych nam tekstach starożytnych. Nazywano go
Laertesem, Laertiosem Diogenesem, Diogenesem Laer-
tiosem. Brzmienie jego nazwiska przywodzi na pamięć
Homeryckie 3toyev~c; Aatep-rr48YJ<; nadawane Odyseu-
szowi (np. Iliada III 200), co by tylko wówczas było
usprawiedliwione, gdyby Diogenes wywodził się z cyli-
cyjskiego miasta Laertes. Ale to tylko domysły. Na pod-
stawie kilku wzmianek w jego dziele można z pewną
dokładnością ustalić, że żył w pierwszej połowie III wieku
n. e. Ten brak informacji biograficznych o autorze
nie umniejsza jednak nieocenionej wartości jego dzieła,
prawie w całości zachowanego, które mimo licznych
braków rzeczowych i poważnycK usterek zajmuje ciągle
jedno z głównych miejsc w starożytnej historii filozofii.
Jest to jedyny podręcznik historii filozofii napisany przez
Greka i przekazany • nam przez starożytność, dający
równocześnie bogaty przegląd zaginionych źródeł z za-
kresu historii filozofii. Autor nigdy zapewne nie marzył
o tym, że jego bezkrytycznie skompilowane dzieło
przetrwa wieki. Zaginęły przecież bezpowrotnie liczne
prau biograficzno-doksograficzne Sotiona, Hermipposa
X Wslt}J do prukładu

ze Smyrny, Satyrosa i wielu, wielu innych, z których


obfici1~ czerpał Diogenes.
Służąc właścicielom niewolników, filozofia stawała się
coraz barclzi~j spekulatywna. Dystans między światem
myśli a człowiekiem zwyczajnym stale się zwiększał. Zmie-
niało się też zapotrzebowanie na wiedzę i na reprezen-
tl~jącą ją "Ó\vczas filozofię. Sokrates i jego uczniowie ogra-
niczali swą działalność filozoficzną do praktyczno-etycz-
nych zag~dnicń, ponielvaż już za sprawą sofistów pro-
l~lematyka ta narzucała się szczególnie kręgom arystokra-
tycznym, będącym w opozycji do rzemidlniczego i ku-
pieckiego dernos ateńskiego. Z tego nurtu wyrastała rów-
nież filozofia Arystotelesa, w zasadzie kontynuatora Pla-
tona, ale zwolennika kosmopolitycznego uniwersalizmu,
co w okresie wzrostu potęgi macedońskiej musiało ujc>m·
nie u~posabiać doń Ateńczyków. Losy perypatetyzmu
były więc przesądzone: musiał ustąpić miejsca innym
szkołom filozoficznym, które programowo umieszczały na
pierwszym miejscu zagadnienie perspektyw wyzwolenia
człowieka i jego szczęścia. Okoliczność ta budziła chęć
poznania, przynajmniej w zarysie, życia i poglądów wy-
bitnych teoretyków eksponujących szc;zególnie problem
człowieka. Tak w ostatnich dwóch wiekach przed naszą
erą rodziła się potrzeba znajomości dziejów filozofii,
zwłaszcza tak zwanej filozofii życia.
Krytyczną historię filozofii zapoczątkował już Platon
w dialogach Sofista i Teajtet. Następnic Arystoteles, rozwi-
jając i uzasadniając własne poglądy, polemizował z odmien-
nymi stanowiskami, naświetlając j<.' przy tym krytycznie.
Śladami tymi kroczył jego uczeń i następca Teofrast,
który poglądom różnych ·filozofów przyrody poświęcił
obszern~ d:ddo pt. <llurnx.wv ~6Ęact ( Pogląd;• filozofów
przJ•rody), będ:ICC podstawą i głównym źródłem dla
późniejszej doksografii.
Z czasem, w epoce hellenistycznej, a z'vłaszcza w szkole
perypatetyckiej zaczynają się ożyv•iać zainteresowania
biograficzne. Coraz częściej pojawiają się żywoty filozo-
fów, poetów, królów, wodzów i polityków, moralizu-
jące i pełne anegdot. Jednakże funkcja biografii się zmienia;
XI

ma ona teraz dostarczyć idealnych wzorców moralnych.


Biografia produkuje fantastyczne portrety sławnych lu-
dzi nie licząc się z prawdą historyczną, często zgoła nie-
podobne do rzeczywistych postaci.
Satyros z Kallatydy (ok. 220), którego Diogenes Laer-
tios cytuje dziewięć razy, pisze .(yujo!J (BtoL czy llept
~twv) w piętnastu księgach, w których przedstawia syl-
wetki królów, wodzów, filozofów i poetów, notując różne
zmyślone szczegóły i anegdoty. Uchodził wprawdzie za
pisarza krytycznego, na co by wskazywała wzmianka
o nim u Diogenesa Laertiosa (VI 8o), iż odrzucił pewne
dzieła przypisywane Diogenesowi Cynikowi. Ale zaufanie
do jego krytycyzmu historycznego maleje wobec takich
faktów, jak poważne traktowanie zmyślonej plotki o dwóch
żonach Sokratesa (II 26) i uznanie za autentyczne dzieła
Arystypa llept 7t!XAClL««; -rpocp~c; (O rozpuJcie w dawniej-
szych. czasach, I 96), podczas gdy ten niesmaczny utwór
wyszedł spod pióra jakiegoś niewybrednego plotkarza
i był skierowany przeciwko filozofii, a szczególnie prze-
ciwko akademikom. Inny biograf perypatetycki, Her-
mippos ze Smyrny {żył ok. r. 200), autor dzieła pt. .<Y-
wo!J (BtoL), pisze w tym samym duchu biografie Siedmiu
Mędrców, sofistów, Arystotelesa, Isokratesa i wielu in-
nych, prawodawców, lekarzy itp., mocno zaprawione
domysłami, plotkami, bajkami. ·ten uczeń Kallimacha
jest pisarzem często cytowanym. Jego .<ywoty odznaczały
·się bogactwem szczegółów. Z wielkim zamiłowaniem
zbierał różne opowiadania, opisy przygód~ a także zło­
~liwe plotki i bajki. Dokładność historyczna nie była
z pewnością celem jego literackich opowieści. Co najwy-
żej można mówić o dokładności wykazów dzieł opisy-
wanych literatów i filozofów, miał bowiem łatwy dostęp
do biblioteki aleksandryjskiej.
Do bardziej rzeczowych biografów należał Antigonos
z Karystos (ok. 290- ok. 220), autor .(.ywot6w filo;:,ofów
(B(oL cpr.Aoa6cpwv), które napisał prawdopodobnie w czasie
pobytu na pergamcńskim dworze Attalosa I (247~197).
Był uczniem Menerlemosa z Eretrii (ok. 319- ok. 265),
założyciela s?.koły eretrejskiej. Przybył do Aten ok. 270.,
Xli

a następnie udał się do Pergamoll. Sam będąc artystą


pisał o rzeźbie i malarstwie. Jednakże głównym jego
dziełem były żywoty pewnych współczesnych filozofów.
Informacje z tego dzieła wykorzystał Diogenes Laertios'
w żywotach Polemona, Krantora, Kratesa i Arkesilaosa
(IV 16· -45). Jest też bardzo prawdopodobne, że w ży­
wotach Menerlemosa (II q), Łykona (V 4), Zenona
(VII r), Dionizjosa (VII 4), Pyrrona· (IX I r) oraz
Tirnona (IX 12) oparł się również na dziele Antigonosa.
Pisane są bowiem bardzo swoistym stylem, znamionu-
jącym dobrego pisarza, i za takiego uchodził Antigonos.
Ale i inny szczegół wskazywałby na wpływ Antigonosa:
znamienny układ treściowy tych biografii. Antigonos
szkicował literackie portrety czy charakterystyczne- rysy
ludzi, których znał osobiście albo o których dowiadywał
się z rozmów z osobami ich znającymi. Notował skrzętni<'
ich ulubionych poetów i oczywiście ich pisma, zwraca-
jąc szczególną uwagę na styl. Filozoficzne poglądy
stawiał raczej na drugim miejscu, a poruszał je tylko
wówczas, gdy wpływały wyraźnie na ich postawę życiową.
Urodzony narrator, p,otrafił zawsze z wielkim talentem
nakreślić najbardziej prawdopodobną wersję danej historii.
Dzieło jego było wskutek tego kopalnią informacji dla
różnych kompilatorów jeszcze przed DiogenC'sem Laertio-
sem.
Z biografii Antigonosa korzystał w pierwszym rzędzie
Sotion (l:w·dwv) z Aleksandrii w wielkim dziele napisa-
nym między rokiem 200 a qo p. n. e. pt. Sukcesje filo-'
~of6w (~t~oc.z~l. !f~LA.oo-óq~wv ), prawdopodobnie w trzY\łastu
księgach. Za podstawę tego dzieła wziął skrót Teofra-
stowego <lluaLXWV o6'Ęatt. w Sukcesjach zastosował Sotion
pewną innowację, mianowicie przedstawił historię filo-
zofii jako historię szkół oraz ich następców (od~o:;<ot).
Do biografii każdego filozofa dołączał ponadto streszczeni~
jego poglądów i wykaz dzieł. Na dzieło· Sotiona powołujt!
się często Diogenes Laertios i przytacza z niego liczne
cytaty. Na ich podstawie można ustalić, że w II ks. oma-
.wiał Sotion Arystypa (D. L. II 74, 85), w czwartej
Platona albo DiogcnC'sa Cynika !D. L. VI 26), w VII
Diogm~J Laertio.• i jego rkilło XIII

Diogenesa Cynika (D. L. VI 8o), w VIII Chryzypa


(D. L. VII 183), w XI Tirnona (D. L. IX 110, 112).
Z kolei opierali swoje Sukcesje filozofów na dziele Sotiona:
historyk Antystcnes z Rodos (pierwsza połowa II wieku),
nieco później Sosikrates z Rodos (D. L. VI 8o) i Nikias
z Nicei. .6.Lcx8ox~ Antystcnesa przytacza Diogenes Laertios
dziesięć razy. Jego historia rodzinnej wyspy Rodos była V.'Y-
soko ceniona przez Polibiusza (por. Dzieje, XVI 14 i 15).
Cennym źródłem informacji w historii filozofii· była
Kronika (XpovLx& albo XpovLx~ GÓv-r~~Lc;) Apollodora
z Aten (ur. ok. 180 p. n. e.). Ten uczeń Arystarcha
był wybitnym uczonym o szerokich zainteresowaniach.
l(ronika, dedykowana królowi pergameńskiemu Attalo-
sowi II, napisana wierszem komediowym, czyli tryme-
trem jambicznym, była zbiorem różnych szczegółów
historycznych, a obejmowała okres od zburzenia Troi,
tj. od r. u84 p. n. e. Dzieło to, stanowiące pewnego ro-
dzaju kompendium chronologiczne, mimo poważnych
błędów przyczyniło się w dużym stopniu do ustalenia
różnych faktów historycznych i zdobyło sobie trwałe uzna-
nie wśród historyków.
Można przyjąć, że pierwotnymi źródłami Diogenesa
Laertiosa były dzieła Antigonosa z Karystos, Sosikra-
tesa z Rodos i Apollodora z Aten. Ale korzystał również
z dzieł Aleksandra Polihistora, Demetriosa z Magnezji
i Dioklesa z Magnezji. Demetrios, współczesny Cicerona
i przyjaciel Pomponiusza Attyka, był autorem dzieła O poe-
tach i prozaikach o tym samym iinieniu (Ilepl ~!J.UIYÓf.I.Ca)V 7tOtl)-
-r(;)v xcxt Guyypcx<p~Uiv) i O równoimiennych miastach (II ept
Ó!J.UIVU!J.UIV 1t6ł..eU1v). Diokles, przyjaciel poety Meleagra,
z którym mieszkał w młodości na wyspie Kos, był autorem
Kompendium historii filozofii (atcx8po!J.~ -r(;)v <ptA.oG6cpU~v).
Spośród piętnastu cytatów przytoc:wnych przez Dioge-
nesa Laertiosa, osiem należy do księgi VI i odnosi się
do cyników, którymi się Diokles szczególnie interesował.
Fr. Nietzsche sądził nawet (bezpodstawnie), że Diogenes
Laertios był zwyczajnym kopistą, który przepisał v,:szystko
z Dioklesa --- z wyjątkiem własnych epigramów i kilku
adnotacji.
XIV Wst,p do przekładu

Wśród informatorów Diogenesa znalazła się również


Pamfila, żr._iąca za Nerona, autorka dzieła (według
Focjusza): kUiJ.!LLx-rwv tcr-ropu~wv tntOiJ.VYJ!J.iTwv Aóyo' (Dio-
genes Laertios cytuje ten tytuł skrótowo: l:v -ro!.; Ó7to-
!J.VY)!J.Iicr,v). Do owych Zebranych pamiętników historycznych
odwołuje się Diogenes Lacrtios osiem razy, przytaczając
księgi II, V, VII, XXII i XXV.
Zna również Diogenes Plutarcha; odwołuje się do
.<_ywota Aleksandra (do 'rozdziału 28; D. L. IX 6o) i do
,(}wotów I.izandra i Sulli (D. L. IV 4-). W innych miejscach
korzystał z tego źródła nie wymieniając autora po
imieniu, np. IV 5 (por. Plut. Vit. Dian. 35 i 31).
W epoce cesarstwa rzymskiego autorzy prac historyczno-
filozoficznych łączą już stale biografię z doksografią.
Tego rodzaju twórczość reprezentował między innymi
~bitny sofista z epoki Hadriana, wobec którego miał
Diogenes duże zobowiązania, Favorinus (ur. ok. 8o -
ok. 150 n. e.) z Arelate w Galii. Ten uczeń Diona
Chryzostoma z Pruzy (ok. 40 - ok. us) wsławił
się uczonością i wymową, a Frynichos nazwał go nawet
"pierwszym wśród współczesnych Hellenów" (7tpw-
1'o; -rwv •Et..il.~vwv 8óĘtx.; elvtx'). Był bliskim przyjacielem
Plutarcha, Herodesa Attyka, Frontona i Demetriosa
Cynika. Na filozofię patrzył z pozycji sofisty. Szczególnie
interesowały go plotki o filozofach i różne dowcipne po-
wiedzenia, które zebrał w Osobliwofciaclt (' A7tOIJ.V7JILOve•)-
IL1XTtx). W dedykowanym swemu wielbicielowi Aułusowi
Gelliusowi encyklopedycznym dziele lltxVTo3ex'1dj ta-rop(ot
(Historie rozmaite) w dwudziestu czterech księgach przed-
stawił wiele różnych zagadnień literackich i filozoficznych,
a zapewne także podał liczne szczegóły biograficzne
z życia filozofów. Początkowo cieszył się względami
Hadriana, ale z czasem popadł w niełaskę, a Ateńczycy
rozbili nawet jego spiżo·wy posąg, który mu niedawno
przedtem wznieśli. W 1931 r. odnaleziono w papirusach
watykańskichjego mowę O wygnaniu (ll:.pł q:~ufij<;;), będącą
okazem diatryby cynicko-stoickiej; jej wartość leży jednak
głównic w tym, że zawiera pewne szczegóły z życia
autora, dotyczące zwłaszcza skazania go (ok. r. 130)
Diogents Laertios i jego ddelo XV

na wygnanie na wyspę Chios. Favorinus był pisarzem płod­


nym, a pisał tak, jak jego przyjaciel Plutarch: częściowo
na tematy historyczne, częściowo na tematy filozoficzne.
Z pewnych uwag Stefana z Bizancjum można wywnio-
skować, że sporządził skrót z historycznego dzieła Pam-
fili. Przypuszczenie, że Diogenes Laertios kopiował w spo-
sóti dosłowny dzieła Favorinusa, nie da się utrzymać
przy nieco uważniejszym wejrzeniu w tę sprawę. Zwrócił
na to uwagę Wilamowitz pisząc następujące słowa:
Qjla tandem de causa totiens Favorini nomen posuit si omnia
ex eo sumpsit? (Epistola Critica ad Maassium, "Philol. Un-
ters." III 142-164). Jest zresztą mało prawdopodobne,
aby Diogenes Laertios szedł niewolniczo za jakąś jedną
kąmpilacją. . .
Czytelnika Zywotów uderza erudycja autora: około
dwustu źródeł, niezliczone cytaty i tytuły różnych dzieł.
Mógł wprawdzie nie czytać tej olbrzymiej literatury,
a po prostu ograniczyć się do przepisania materiału
z kilku podręczników czy jakichś będących w obiegu
skrótów. Przypuszcza się jednak z dużym prawdopodo-
bieństwem, że znał z pierwszej ręki -dzieła przynajmniej
pewnych pisarzy o orientacji sceptyckiej i że sporządzał
z nich wyciągi, a swobodny sposób wykorzystywania
różnych cytatów wskazywałby może i na to, że przestu-
diował takich autorów, jak Demetrios z Magnezji, So-
tion, Apollodor, Hermippos, Favorinus i Diokles.
Chciałoby się też wiedzieć, czy Diogenes Laertios sam
był filozofem. Wszak od doksagrafa i biografa filozofów
należałoby oczekiwać dobrej znajomości przedmiotu,
który krytycznie omawia i w dziele swym przedstawia.
Ale i tutaj jesteśmy skazani na domysły. Nic nie wskazuje
na to, by autor biografii był dobrze obeznany z proble-
matyką filozoficzną, którą popularyzuje, i by należał
do którejś ze znanych szkół filozoficznych. Na podstawie
zwrotu użytego w ks. IX (rog) w stosunku do komenta-
tora S;:,ydów Timona, Apolionidesa z Nicei - "nasz
Apołlonides" (ó Ttcxp' ~j.Lidv) przypuszczają niektórzy znawcy
filozofii greckiej, że zwrot ten świadczy o :przynależności
Diogenesa Laertiosa do szkoły sceptyck1ej. Jednakże
XVI Wst(JI do pr;r.elrlllll~

wniosek ten nic ma :tbyt mocnej podbudowy faktycznej.


Przede wszystkim sam zwrot -:rocp' 'ijf16}\l jest wieloznaczny;
może np. równie dobrze znaczyć tyle, co "mój rodak"
(jak chce Rciskc). Ci, którzy chcieliby widzieć w nim
wyraźną dcklaracj~ przynależności do zwolenników
sceptycyzmu, powołują się na podobne zwroty użyte
przez Strabona w odniesieniu do stoików i :przez
Cicerona, gdy mówił o akademikach "nostri". Ale 1 ten
pogląd można podważyć: przecież autor mógł po prostu
zwrot ten dosłownie przepis~ć z jakiejś monografii czy
książki o sceptycyzmie.
Nie można też uznać Diogenesa Laertiosa za zwolen-
nika epikureizmu na tej tylko podstawie, że całą obszerną
dziesiątą księgę .(ywot6w poświęcił Epikurowi i że z wy-
raźną sympatią przedstawia jego naukę. Wszak i tutaj
mógł zadecydować o jego stosunku do epikureizmu zwy-
czajny przypadek, mianowicie przypadkowe źródła, z któ-
rych korzystał. Czy nie można przypuścić z pewną dozą
prawdopodobieństwa, że autor P.rzcpisał dosłownie lub
prawie dosłownie pochwałę Eptkura (X g) z jakiegoś
t~pikurejskiego kompendium, tak jak mógłby równie
dobrze przepisać jakąś mniej pochlebną lub nawet wrogą
Epikurowi opinię z któregoś z licznych pism antyepiku-
rejskich będących wówczas w obiegu. W każdym razie
nie mógł być równocześnie sceptykiem i epikurejczykiem.
Jednakże przy założeniu, że przypadkowe źródła nie ode-
grały tutaj roli zasadniczej, można by na podstawie
własnych wypowiedzi autora :(ywot6w określić ogólnikowo
jego stosunek do filozofii: darzył pewną sympatią zarówno
sceptycyzm, jak i epikureizm, nie wnikając głębiej ani
w różnice światopoglądowe, ani w logiczno-ontologiczną
strukturę obydwu systemów.
Współczesnego czytelnika obdarzonego zmysłem kry-
tycznym i przywiązującego wagę do formy wypowiedzi
musi uderzyć oschły i nieco nudny tok wykładu, łatwo­
wierność, z jaką autor przyjmuje i w dobrej wierze po-
daje różne anegdoty i często wręcz niewiarygodne historie.
Gdyby się jednak ograniczyć wyłącznic do negatywn~i
krytyki dzida Diogenesa Laertiosa, ocena nil' byłaby
JJiogene:; Luertios i jego tkielo XVII

z wszelką pewnością słuszna. Przecież obok naiwnych opo-


wiadań i bezkrytycznych relacji przytoczył autor streszcze-
nia rzetelnie i "tramie ujęte, dodając do nich listy, epitafia,
testamenty i wiele innych tego rodzaju dokumentów.
Z braku innych danych o życiu i dziele Diogenesa
Laertiosa trzeba z konieczności próbować wydobyć
z jego własnych wypowiedzi pewne na ten temat informa-
cje.
Data powstania ..tJwot6w przyJ?ada na pierwsze dekady
III w. n. e. Wzmianka o ostatmm filozofie dotyczy nie-
znanego skądinąd Saturnina (IX 116), ucznia Sekstusa
Empiryka. Ale niestety daty życia Sekstusa nie są również
dokładnie znane. Wiadomo tylko, że jego rozkwit (akml)
przypadał na koniec II wieku n. e. Zył więc Diogenes
Laertios równocześnie z takimi pisarzami, jak Lukian,
Galenos, Filostratos, Klemens Aleksandryjski, Atena-
jos i Apulejusz. Natomiast w żadnym wypadku nie można
przesuwać czasu jego życia do wieku IV. Nie wspomina
bowiem nigdzie ani słowem o neoplatonizmie, a byłaby
okazja do takich wzmianek w żywocie Platona .
.t.jwo!JI nie były jedynym dziełem Diogenesa Laertiosa.
W ks. I 39, VII 31 i IX 43 przytacza wiersze ze swego
Zbioru wierszy w różnych miarach (llli!J.(U"t'poc;). Zbiór ten,
co najmniej w dwóch księgach, obejmował epitafia na
cześć wielu najwybitniejszych ludzi; autor przytacza
je często w ~ywotach z wyraźnyąJ. upodobaniem. Wiersze
są jednak liche i nawet nie przypominają poezji.
Chociaż wzmianki o ~ywotach u późniejszych p1sarzy
są nader skąpe, to jednak można sobie przy ich pomocy
urobić pewną opinię o popularności tej książki. Focjusz
<!onosi (Cod. 161), że Sopatros z Apamei (z IV w.)
w Wyciągach ('ExA.oyiX() odwoływał się do niej. Stefan
z Bizancjum (VI w.) w Słowniku geograficznym ('E.SVLxti)
cytuje Diogenesa Laertiosa kilka razy. Korzystał z naszego
autora również Hezychiusz z Miletu (VI w.), a oprócz
wspomnianego Focjusza także Eustatios i Tzetzes (XII w.).
W późnym średniowieczu i w epoce renesansu, a zwła­
!IZCZa po wynalezieniu druku, było dzieło Diogenesa
Laertiosa przerabiane, tłumaczone na łacinę, wydawane
XVIII WslfP do Jwzeklndu

w oryginale greckim i kcmcnt::>wane. O wielkim zaufaniu,


jakim je darzono, może świadczyć fakt uzupełnienia
Iliady wierszem przytoczonym przezeń w .ży\voc1e Dioge-
nesa Cynika (VI 63), a nie znanym nawet scholiastom
i nie przytoczonym w żadnym znanym kodeksie Iliady.
Korzystali również z dzieła Diogenesa Laert~oJa wy-
dawcy Antologii Palatyńskiej, a także wydawcy różnych
11Fra~mentów... Szczególną wartość przedstawia księga
dzies1ąta .<ywot6w, zawierająca listy i fragmenty zaginio-
nych dzieł Epikura.
Jak wynika z powyższych uwag, .<ywoty Diogenesa
Laertiosa zrobiły wielką karierę, ale tylko dzięki szcze-
gólnym okolicznościom. Gdyby się zachowało więcej
źródeł do dziejów filozofii antycznej, księga ta byłaby
zapewne rzadko wspominana. Mimo wielkiego powodzenia,
jakim się cieszyły .<ywoty, ich autor nigdy się nie dał
poznać, a nawet nie przybrał nigdy realnych kształtów.
Ta nieuchwytna postać mogła w ogóle nie istnieć, a po-
wstanie .<ywot6w mogło się dokonać w sposób opisany przez
I. Bywatera (w recenzji z Epicurea H. Usenera w ,,Clas-
sical Review" 1888, s. 278): podstawą mógł być jakiś
zbiór biografii, przypuszczalnie z I wieku n. e. Następnie
jakiś jego czytelnik- czy właściciel nazwiskiem Laertios
(ale mógł się równie dobrze nazywać inaczej) uzupełnił
swój egzemplarz odpisami różnych dodatków; np. do
żywota ·Epikura dodał trzy listy, testament itp., tak jak
Lo i dziś nieraz wkładamy do czytanej książki czyste
kartki papieru dla dopisania tego, co nas w związku
z danym tematem interesuje. Teraz następt~e trzecie
z kolei stadium powstania ;()'wotów: egzemplarz z uzu-
pełniającymi dodatkami dostaje się w ręce kopisty, który
przepisuje całą zawartość tego tomu, nic troszcząc się
zupełnie ani o redakcję, ani o formę literacką nowego
dzieła. W ten sposób narodziły się .(ywoty Laertiosa, jako
ni~'powi31zana z ~obą ~ałoś~,.pozbawion!l j~dnolitej formy:
Ale me tylko w biografii, lecz takzc 1 w doksagrafiJ
miał popularyzator-kompilator drogę dobrze utartą.
Uczeni aleksandryjscy (a wśród nich wielu perypate-
tyków) opracowali gruntownie podstawy filozofii poszcze-
Diogenu Ltmtio.r i jegn tkulo XIX

gólnych szkół i poszczególnych filozofów oraz punkty


styczne i różnice zwalczających się systemów filozo-
ficznych. Teofrast w swym wielkim dziele Poglądy filo-
zofów przyrody dał pełny przegląd wiadomości z zakresu
historii nauk filozoficznych aż do swoich czasów. Naj-
wszechstronniejszy po Arystotelesie filozof stoicki Posei-
donios przedstawił i spopularyzował w swych licznych
dziełach jeszcze szerszy zakres spekulacji filozoficznych.
Stoicki eklektyk i nadworny filozof Augusta, Areios
Didymos z Aleksandrii, w doksograficznym dziele 'Eni.-
TOfL~ (Wyciąg) dał wykład nauki akademików, perypa-
tetyków i stoików, w układzie według schematu: logika,
fizyka, etyka. Czterdzieści fragmentów tego dzieła zre-
konstruował H. Diels w Doxographi Graeci (1929 1 str.
447-472). Z informacji zawartych w tym dziele korzy-
stali późniejsi autorzy wypisów, antologii itp. zbiorów,
jak Euzebiusz, Stobajos i inni.
Ok. r. 100 n. e. nieznany bliżej A~tios ułożył podręcznik
doksograficzny pt. E:uvcxywylj nepl dpeGX6VT(a)V ( Placita
philosophorum), w którym zestawił poglądy greckich filo-
zofów przyrody. Owe Placita zostały odtworzone w ps.-Plu-
tarcha 'EmTOfL~ (Wyciągu) i w Eklogach Stobajosa.
Również i to dzieło zrekonstruowltł H. Diels w Doxographi
Graeci, str. 273-444. Jest to jedno z najważniejszych
źródeł doksograficznych; dotyczy bowiem tych filozo-
fów, których dzieła przeważnie zaginęły. Czy Diogenes
Laertios korzystał z dzieła Aetiosa? Ponieważ go nie wy-
Inienia, przypuszcza się, że bezpośrednio z niego nie ko-
rzystał, mógł jednak korzystać w sposób pośredni.

Wydania, kodeksy, literatura


Pierwsze pełne wydanie ( Editio princeps) .Zywotów
ukazało się w Bazylei w r. 1533 (jest to tzw. Editio Basi-
UtnSis albo Frobeniana, od nazwiska wydawcy, Fro~eniusa).
Przekład łaciński Ambrosiusa wydany był najpierw
w Rzymie bez daty, a następnie w '\Venecji w r. 1475,
w Norymberdze w r. 1476, później był wznawiany kilka
razy.
XX Wsttp do przekładu

W 1566 wychodzi w .\ntwcrpii.nowe '' yc1auie pod długim


tytułem: Laertii Diogenis de vita et m01ibus philosophorum
Ubri X .. Plus quam mil/e in locis t"e.rtituti et emendati et fide
digni.l' vetu.rtatis exemplaribus Graecis, ut inde Graecum exem-
plum possit restitui; opera Jommis Sambuci Tirnaviensis Pan-
twnii,. Cum indice locupletissimo. Ex officina Ch,-istoplzori Plantini.
W 1570 Stephanus (Henri Esticnne) wydaje w Paryżu
dzieło Diogenesa Laertiosa w dwóch tomach z przypisami
do ksiąg I-IX ( Editio secunda cum J. Casauboni notis
multo auctior), Paryż 1593. Trzecie wydanie ukazało
się w Genewie w 1615. Wszystkie powyższe wydania
były uzupełniane stalC" ulepszanym przekładem łacińskim
Ambrosiusa. Poważnym brakiem zarówno tych wydań,
jak i wydania Frobeniusa,jC"st to, że się opierają na gorszych
kodeksach, takich, jak np. Marcianus.
Dalsze ważniejszC" wydania pqjawiały się w następującej
kolejności:
D. L.- Gr. et Lat. n/. Th. et Petr. Aldobrartdinu.r, Rzym
1594·
D. L. cum J. Casauboni aliorumque notis; r.d. .\tfenagiw·,
Londyn 1 664.
D. L. Gr. et lat. ed. J1. A1eibomius, 2 vol., Amsterdam
1692 i 1693.
D. L. Gr. et lat. ed. P. D. Longoliu.1·, Chur 1 791.
D. L. ed. H. G. Hiibner, 2 vol., Lipsk 1828 i 1831.
D. L. Ed. stereotypa (Tauchnitiana), 2 Bac, Lipsk 1833;
później wielokrotnie wznawianC".
D. L. . . . libri decem. Ex italicis codicibuJ nunc primurn
excussis recensuit C. G. Cobet, Paryż 1850.

Poszczególne księgi ,Zywotów


Dziesiątą księgę wraz z komentarzem wydał Piotr
Gassendi pt. Animadversiones in librum X Diogenis Laertii,
łącznie ze swoim traktatem De vita et moribus Epicuri.
Lejda 1649. W trzecim wydaniu zostały razem połączone
dwie części: Epicuri philosophiae per Petrum Gassendum,
tomus primus i Epicuri ethicae per Petrum Gassendum, tomus
secundus. Lejda 1675.
D~ U.liDs i jego rl~ieło XXI

Księga trzecia: D. L. De vita Platonis, recens. H. Brei-


tmbach, F. Buddenhagen, .A. Debrunner, P. Von der Mflllll,
Bazyleja 1907.
Księga V, rozdz. 1. : Vita .Aristotelis, seorsum ed. I. Bywater,
Privately printed, Oksford, 1879.
Księgę dziesiątą wydał H. Usener w zbiorze fragmen-
tów epikurejskich (Epicurea, Lipsk 1887).
Część księgi dziesiątej: P. Von der Mnhll-· Epicuri
epistulae tres et ratae sententiae a D. L. seroatae, Lipsk, 1922.

Kodeksy
-Liczne kodeksy ~ot6w przedstawiają niejednakową
wartość. Za najlepszy uchodzi powszechnie Codex Bor-
bonicus (B) z Biblioteki Narodowej w Neapolu (symbol:
Gr. III B. 29); pochodzi on z r. ok. 1200. Mimo pewnej
liczby różnego rodzaju błędów, świadczących o tym,
że kopista nie znał greki, wszyscy krytycy zgadzają się
jednak, że kodeks ten jest najbardziej zbliżony do arche-
typu. Obok Borbonicus zajął miejsce Parisiensis (Gr. 1759),
oznaczony literą P. Powstał prawdopodobnie ok. r. 1300.
Z XIII lub XIV wieku pochodzi konstantynopolitański
kodeks (Co.), a z XIV w. Watykański (W , Gr. 140).
(Co) i (W) zbliżone są raczej do (P) niż do (B). Istnieje
również Codex Florentinus (F , Gr. plut. LXIX 13),
który Martini i Bywater oznaczyli później literą L.
Wyższość kodeksów (B), (P) i (F) nad innymi została
wykazana przez U senera w Epicurea. Do gorszych zalicza
się Codex Parisinus (Gr. 1758 Q), będący int~rpolowaną
kopią (P), oraz Laurentianus (Gr. plut. LXIX. 28, G).
Bazylejskie wydanie Frobeniusa z r. 1533 (Editio
princeps) oparte jest na jednym z gorszych kodeksów,
który zidentyfikował P. Von der Mnhll i nazwał $0 (Z).
Rękopis ten znajduje się obecnie w Bibliotece UDlwersy-
teckiej w Pradze.

Wanzawa, 1g67 '


XXII Wstrp do przekładu

Ważniej s ze opracowania
F. Bansch - Qpaestiones de D. L. fontibus, Konigsberg 1868.
Fr. Nietzsche- De L. D.fontibus, "Rheinisches Musaeum" XXIII (1868)
tenże - Beitrllge zur Qpellenkunde des L. D., Basel 1870.
E. Maas - De biographis Graecis. Phiłologische Untersuchungen ITI.
Berlin 1ł:l8o.
V. Egger - Disputatio de fontibus D. L., Bordeaux 1881.
H. Usenf'r - Die Unttrlage des L. D., 1892 .
.\.. Gercke - De quihusdam D. L. auctoribus, Greifswald 1899.
Fr. Leo- Die griechisch - rllmisclw Biographie nach ihrer literansehen Fumt.
Leipzig 1901 •
.-\. Gercke - Die Oberlieferung des D. L., "Hermes" XXXVII (1902).
J. E. B. Maycr - Noter on D. L. "Journal of Philology" XXIX (1904).
H. Richards, Laertiana, "Classical Rcview" XVIII (1904).
H. Schmidt - Studia Laertiana, Bo~ 1906.
H. Trevissoi - D. L., Saggio biografico, Feltre 1909. .
Tenże- Bibliografia Lacrtiana, Macerata 1909.
R. Hope - The Book oJ D. L., its Spirit and its Method, New York I9:iO.
:Vf. Dal Pra, La storiografia filosofon anlica, ~.filano 1950.
Wydania krytyczne:
R. D. Hicks, 2 t., z przekładem angielskim, wstępem i przypisami Thc
Loeb Classical · Library, London-Cambridge Mass., 1 wyd. 1925.
2 wyd. 1950.
H. S. Long, 2 t., Oxford Classical Texts, Oxford 1964.
Przekłady na język.i nowożytne:
angielski: tłum. i oprac. R. D. Hicks, j. w.
czeski: tłum. i oprac. A. KolAf, red. J. Patocka, wstęp L. Svoboda, Praha
lg64·
francuski: tłum., oprac. i w~tęp R. Genaille, 2 t., Classiques Garnier
Paris b. d.
niemiecki: tłum. i oprac. O. Apelt, 2 t., Leipzig 1921, 2 wyd., Berlin 1955·
słowacki: M. OkAla, Bratislava 1954·
włoski: tłum. L. Lechii, 2 t., Milano 1842-45·
Poza tym istnieje szereg tłumaczeń i opracowań poszczególnych ksiąg -
zwłaszcza ks. X, epikurejskiej, której pierwszy przekład z tekstem greckim
i z komentarzem dał Piotr Gassendi (Animaduersiones in Decimum Librum
Diogenis Laertii, qui est de Vita, Moribus Pltuitisque Epicuri ... , Lugduni 1649) ;
wznowione w zbiorowym wydaniu pism Gassendiego, 1658.
ŻYWOTY I POGLĄDY
SŁYNNYCH FILOZOFÓW

KSIĘGA PIERWSZA

Począ.tek filozofii,
ogólna charakterystyka i podział.
Mędrcy
Prolog

Powiadają niektórzy, że filozofia narodziła się u lu-


dów barbarzyńskich. Jako dowód przytaczają perskich
magów, babilońskich czy asyryjskich chaldejczyków,
indyjskich gymnosofistów oraz celtyckich i galackich
druidów i semnoteów 1 , o których Arystoteles mówi
w piśmie O magii 2 i Sotion w XXIII księdze Sukcesji
-------
1 Magami nazywano kapłanów medyjskich i perskich. - Chaldcj-
czykami nazywali się kapłani babilońscy, znani ze swej u<;zoności,
7.właszcza w dziedzinie astronomii i astrologii. \V Rzymie mianem
chaldejcqków (Chaldaei) określano w ogóle astrologów i stawiaczy horo-
skopów. Początkowo C:haldejczycy oznaczali lud semicki, który przy-
hywszy z Armenii do południowo-wschodniej Babilonii założył pierwotne
państwo babilońskie. Pozbawieni następnie władzy politycznt'j, Chal-
cł«·jc:tycy tworzyli kastę kapłanów. - Gymnosofistami (YU!J.VOaoąa·
rn«l), czyli "nagimi mędrcami", nazywano anachoretów bramińskich
w Judiach. Pędzili oni żywot uago w lasach, na rozmyślaniach i prakty·
kach religijnych. --- Druidzi byli kapłanami. a jednocześnie wojowni·
kami, nauczycielami i sędziami celtyckimi w Galii. Dużą rolę odgrywali
również w Galacji, późniejszej prowincji rzymskiej w Azji Mniejszej,
w której w III w. p. n. e. osiedliły si~ plemioua galickie. Po grecku na-
zywano druidów semnoteami (at!J.VÓ&t?L), czyli "czcigodnymi i bo-
skimi".
• Pismo O magii (M«jLx6~;) tutaj i w innych miejsca<;h (l 8 i II 45
Diogenes Laertios zapewne niesłusznie przypisuje Arystotelesowi.
W słowniku Suidasa (Suda) jako autor wymieniony jest perypatetyk
Antystents z Rodos (II w. p. n. e.). Sam Diogenes, wyliczając niżej
(V~~ nn.) pisma Arystotelesa, nie umies?.cza w wykazie pisma O magii.
PG.::.:qtek filo:;ofi i, chnralrterysi)•ka t flodtitzl

filozofów 1• Powołują się też na to, że Mochos • był


Fenicjaninem, Zamolksis 3 - Trakiem, Atlas' zaś -
Libijczykiem.
Egipcjanie n twórcę_ filozofii uważają Hefajstosa,
1 Sotion z Aleksandrii, aleksandryjski perypatetyk z III/II w. p. n. e.,
był autorem pisma tucxlloxor:l Tc)lV ąa).ocr69co»v w trzynastu księgach
(por. wstęp). Diogenes Laertios, który korzystal w znacznej mierze
:z jego dzicla, ale nie lx-zpośrcdnio - mylnie pis:ze tutaj i niżej (l 7)
o k~ięclze XXIII (zamiast XIII, jako że dzieło. Sotiona miało tylko
13 klóiąg). Sotion był też autorem pisma o Sz;•dach Tirnona z Fliuntu.
Wydaje się, że od ni<"go pochodzi (przejęty przez Diogenesa) podział
filozofii greckit:i na szkolę jońską i italską. W dziele O sukcesjach filozqfdu:l
Sotion przedstawiał kolejnych filozofów danej szkoły jako bezpo,~dnich
kontynuatorów. Na jego informacjach o filozofach pozagreckich opierał
~ię pośrednio Klt>mcns Aleksandryjski w Stromalach (I 71 ).
• i\'Iochos - legendarny mędrzec fenicki.
' Zamolksis (także: Samolksis i Zalmoksis), prawodawca Getów,
Scyta lub Trak z pochodzeni:~., mial żyć w połowie VI w. p. n. e.
Wspomina o nim Platon w Charmidesie (156 i 1_:,8) jako o trackim królu-
cudotwórcy, niezwykłym lekarzu, który zn:~.ł tajemnic~ nieśmiertel­
no§ci. Herodot (IV 95) opowiada, że Zamolksis był pierwotnie niewol-
nikiem Pitagorasa na Samos; po wyzwoleniu wrócił do ojczyzny, gdzie
szerzył kulturę helleńską i wiedzę, której nabył u Pitagorasa. Nauczać
miał też o nidmiertelności duszy i - żeby dowieść Getom prawdzi-
wości tej nauki - wybudował sobie potajemnie mieszkanie pod ziemią,
w którym ukrywał się przez trzy lata. Geci sądzili, że umarł, toteż kiedy
pojawił się znowu wśród nich po trzech łatach, uwierzyli, że zmartwych-
wstał. Herodot odnosi się do mitu Zamolksisa sceptycznie i uważa go
albo za szalbierza, albo za postać fikcyjną. Diogenes nie nawiązuje
tu do informacji Herodota, a 11awiązałby niewątpliwie, gdyby korzystał
z Herodota bezpośrednio, ponieważ byłby. to dlań jeszcze jeden dowód
greckiego pochodzenia filozofii (jako że Zamolksis wiedzę swą zdobył
'' Greka Pitagorasa). ·
' Chodzi o mitycznego Atlasa, syna Tytana Japeta. U Platona
(Kriliasz 114) Atbs występuje jako pierwszy król Atlantydy. U Dio-
dara z Sycylii (IV 27, 2) Atlas jest uczonym astronomem i ta inter-
pretacja była powszechna w późniejszej racjonalistycznej eg-~egezie
mitów.
Prolog 5

który wedle ich tradycji był synem Neilosa 1, a za


jej pierwszych reprezentantów - kapłanów i pro-
roków egipskich. Od tego czasu do panowania Ale-
ksandra Macedońskiego [336-323 p·. n. e.] upłynęły •
48863 lata; w okresie tym były 373 zaćmienia słońca
i 832 zaćmienia księżyca.
Od epoki magów, z których 'pierwszym był Pers
Zoroaster 2, do zdobycia Troi 3 upłynęło -jak mówi
platonik Hermodoros w piśmie O naukach 4 - sooo
lat. Natomiast Lid)1czyk Ksantos 5 podaje, że Zoro-
aster żył 6ooo lat przed wyprawą Kserksesa [480 p. n. e.],
a w okresie od wyprawy Kserksesa do podbicia Persji
przez Aleksandra 6 działali jeszcze kolejno magowie:
Ostanas, Astrampsychos, Gobrias i Pazates.
Ale ludzie, którzy tak twierdzą, nie zdają sobie J

1 Hefajstos, w mitologii greckiej syn Zeusa i Hery, przez Egipcjan


był czczony jako syn Neilosa (Nilu), a wnuk Okeanosa (Oceanu).
1 Zoroaste•· (Zaratustra), perski reformator religijny, twórca mazdeiz-

mu, żył prawdopodobnie na początku pierwszego tysiąclecia p. n. e. Grecy


uważali go - bezpodstawnie - za króla Baktrii. W Dawnej Akademii
urnieszczano go na tysiąc lat przed Platoncm. Pierwsze informacje
o Zoroastrze i nauce magów podał Eudoksos z Knidos, znakomity
grecki matematyk i astronom z IV w. p. n. c., a od niego przejął je
Platon i Dawna Akademia, w której Zoroastt-r czczony był jako staro-
:lytny mędrzec.
8 Zdobycie Troi starożytni datowali na r. 1184 p. n. c.

4 Hermodoros był bezpośrednim uczniem J>latuna. Pisma jego za-


ginęły.
• Ksantos z Lidii, syu Kandaulcsa, żył w V w. p. n. e. Był autorem
dzieła o historii i geografii swej ojczyzny pt. ~\uilLocxd (w 4 księgach),
z którego korzystali EratostenesiDionizjos z Halikarnassu. Przez Greków
był uważany za poprzednika Herodota. Napisał również rzecz o magach
pt. MocyLIXXcl i żywot Empedoklesa. Wszystkie j~·go pisma zaginęły.
• W r. 331 p. n. e., po zwycięskiej bitwic pod Gaugamelą, w której
.\leksander Macedoński pokonał Dariusza III.
6 P«z;qltk fiU!zojri, dUJTakterystyka i podział

sprawy z tego, że przypisują barbarzyńcom osiągnię-


. cia będące w rzeczywistości osiągnięciami Greków
i że od Greków zaczyna się nie tylko filozofia, ale
w ogóle rodzaj ludzki. Wszakże Ateńczykiem był
Muzajos 1 a Tebańczykiem Linos 2 •
Muzajos był synem Eumolposa. On to był auto-
rem pierwszej teogonii i pierwszego opisu nieba.
Twierdził, że wszystko powstało z jednego [tworzywa]
i z powrotem się na to jedno [tworzywo] rozkłada 3•
Muzajos umarł w Faleronie ' , a na grobie jego wyryty
jest napis:
W ziemi falerońskiej, pod tym oto nagrobkiem.
spoczywa martwe ciało i\fuzajosa, syna Eumolpowcgo.

1 Muzajos (Moua!lto~, l\Iusaeus), mityczny poeta i muzyk, czczony

s..:czególnie w Attyce. Był kiśle łączony w mitologii z Orii:us:>:em, którego


miał być już to synem i uczniem, już to mi~ trzem. On to miał wprowadzac
do Attyki misteria eleuzyńskie. Wedle innej tradycji Muzajos byłuczniem
Linosa. !\tatką je!! ... miała być Selene, a ojcem Eumolpos lub Antifemos
(oba imiona oznaczają poetów-muzyków). Muząjos miał posiadać dar
wieszczenia i leczenia siłą swej muzyki. W staro:łytności krążyły liczne
apokryficzne przepowiednie i poematy, przypisywane l'"lu<~:ajosowi.
1 Linos, mityczny muzyk i poeta, bohater wielu legend. Uważany

był za syna już to Apollina i Psamate, królewny argolidzkiej, już te>


Amiimarosa i jednej z Muz, jużto-jak prz}jmuje Diogenes- Hermesa
i Muzy Uranii (opiekunki astronomii). Linosowi przypisywano wyna-
lezienie rytmu i melodii, a także alfabetu greckiego, który on to miał
przerobić z alfabetu fenickiego. W epoce klasycznej pod imieniem
Linosa znane były liczne poematy filozoficzne i mistyczne. Linos mial
zginąć tragicznie, w jednej wenji (tej, która czyniła go !ynem Apol-
lina) - rozszarpany przez psy, w innej wenji (tej, wedle której był
~ynem Amfimarosa)- zabity przez Apollina za to, że śmiał z nim rywa-
lizować w sztuce §piewu.
• A więc podobnie jak Tałes, tylko że nie wiemy, czym owo two·
rzywo było dla Muzajosa.
ło Faleron był portem Aten.
Prolog 7

Od ojca Muzajosa, Eumólposa, wywodzą !lwe imię


ateńscy Eumolpidzi 1•
Linos był, jak mówią, synem Hermesa i Muzy Uranii. '
Napisał kosmogonię -poemat o powstaniu świata,
o obiegu słońca i księżyca· i o narodzinach zwierząt
i• roślin. Oto pierwsze słowa tego poematu :
Był kiedyś czas, gdy jednocześnie zrodziło się wszystko.

Na Linosie oparł się Anaksagoras, kiedy mówił, że


"wszystkie rzeczy były razem, aż doszedł Rozum,
który dopiero nadał im porządek" 2 • Linos umarł
na Eubei, rażony strzałą Apollina. Na grobie jego
znajduje się następujące epitafium:
Linosa Tebańczyka, syna uwieńczonej ~·luzy Uranii,
martwego przyjęła ta oto ziemia.

Filozofia zaczęła się więc u Greków i już sama jej


nazwa przeczy jej rzekomemu pochodzeniu barba-
rzyńskiemu a.
Ci, którzy wynalezienie filozofii przypisują barba- li

rzyńcom, powołują się na trackie pochodzenie Orfe-


usza \ którego uważają za filozofa, i to za najstarszego.
1 Eumolpidzi byli rodem kapłanów w ł:leuzis; ich herosem eponi-

micznym był Eumolpos, pierwszy ponoć kapłan (herold) misteriów


eleuzyńskich.
• Por. niżej II 6.
s Już sama jej nazwa ... philosophia- (ąaAOGOql!Ot = umilo-
wanie mądrości) jest słowem greckim.
4 Orfeusz, mityczny śpiewak i poeta, mial być synem Ojagmsa,

króla trackiego, i Muzy Kalliopy (według innych wersji Polihyrnnii


lub Klio). Uważany byl za założyciela sekty religijnej orfików i twórcę
mistycznej teogonii i antropogonii. Z imieniem Orfeusza była
związana obfita literatura mistyczno-filozoficzna, czę§ciowo archaiczna
(fragmenty cytują Platon i Eurypides), częściowo późniejsza, apokry-
ficzna. Nauka orficka miała charakter wtajemniczenia, Wywarła wpływ
8 Początek fiw;:ojii, charakttT)styka i podział

Co do mnie, nie sądzę, żeby wypadało nazywać filo-


zofem człowieka, który takie rzeczy ·opowiadał o bo-
gach, i w ogóle nie wiem, jak należałoby określić tego,
kto nie wstydził się przypisywać bogom wszelkich
namiętności człowiC'czych, także tych najhaniebniej-
szych, o których ludzie rzadko nawet mówią. Wedle
mitu Orfi~usz został J·ozszarpany przez kobiety. Na-
tomiast na napisie ''"yrytym w macedońskim mieście
Dion czytamy, że zginął rażony piorunem. Epigra-
mat ten brzmi :
Tu pochowały ~luzy OI"łeusza z Tracji,
p()(_" tli, łaórego raził piorun<"m Zeus wysoko władnąc) .

.; Pisarzt·, którzy lilozofię wywodzą od barbarzyńców,


mówią też o różnych postaciach, jakie filozofia przy-
bierała u poszczególnych narodów. Tak więc gymno-
sofiści i druidzi mieli nauczać filozofii w formie zagadek;
zalecali oddawanie czci bogom, nieczynienie zła
i ćwiczenie się '" dziduości. Kleitarchos w XII księdze
[Historii .t1!;ksandra] 1 mówi, że gymnosofiści są obo-

ua pitagoreizm, l'I:.tuna i m·oplatuników. Orfky wierzyli w nieśmie•·­


tduość duszy, dla któ.-~j ciało jl"~t grobem czy więzieniem, i w metem-
psychozę. Oprócz znanego mitu o Orfeuszu i Eurydyce (który zresztt
pierwotnie kończył się slczęśliwic, wyprowadzeniem Emydyki z pod-.
ziemi) i~tniał też mit o ,;micrci Orfeusza, który miał zginąć rozs7.arpany
prze7. !\tenady (jak Pcntcu~z, bohater Bakc/umtek Eurypidesa); mit ten
hył tematem zaginiPnej tragedii Aischylosa pt. Hxcra~pt8t~ lub Dotaa<łpetL
( Bakcha11t/;i). Zarłm opo"iadania nicmoralnych historii o bo,gach,
na który tutaj powoiuje się Diog<"nes, stawiał Orfeuszowi retor Iso-
krates (IV w. p. n. c.).
1 Kkilarc:hos z Ald,,audrii ży! " pierwszej połowie III w. p. n. t·.

'-;"ależal do <h 11giego po~.ol<'uia historyk.hv Aleks:mdra Wielkiego Mace-


Jońskiego, którego Lozyuy wal już tylko 7. tradycji. Dzieło jego (zaginione)
miało. jak się wydaj•· ,niewielką wartość hi:;toryczną, ale chętnie było czy-
tane ·L 11\\'lgi na "ulory sens.. cyjne i ~1..1ło się pod~tawą późniejszych
Prolog 9

jętni nawet wobec śmierci. Ten sam historyk podaje,


ze ~haldejczycy zajmowali się astronomią i przepo-
wiadaniem przyszłości, magowie zaś spędzali czas na
oddawaniu czci bogpm, ofiarach i modłach, uważali
bowiem, że tylko ich próśb wysłuchują bogowie. Ma--
gowie uprawiają również spekulacje na temat istoty
i pochodzenia bogów, których identyfikują z ogniem,
ziemią i wodą. Potępiają wznoszenie bogom posągów
i przypisywanie im płci męskiej lub żeńskiej. Nauczają '
też o sprawiedliwości. Za obyczaj bezbożny uważają
palenie zwłok, a za obyczaj zbożny obcowanie seksu-
alne z własną matką lub córką; mówi o tym Sotion
w XXIII księdze (Sukcesji filo;;.of6w) 1 • Uprawiają
też wróżbiarstwo i przepowiadanie przyszłości oraz
twierdzą, że objawiają się im bogowie. Wierzą, że
w powietrzu jest pełno podobizn (e:t8wA1X), które
emanują niby opary i dostają się do oczu ludzi bystro
widzących 2 • Zabraniają noszenia szat strojnych i ozdób
ze złota; sami ubierają się na biało, śpią na słomie,
a żywią się warzywami, serem i czarnym chlebem;
jako kija używają trzciny, którą też wbijają w ser,
w ten sposób podnosząc go do ust i następrJe zjadając.
Magia czarnoksięska była magom nie znana; stwier- s
dza to Arystoteles w piśmie O magii a i Deinon 4
popularnyr.:h żywotów Aleksandra. Klcitarchos przedstawiał Aleksandra
w świei1c niekorzystnym, jako okcutnika.
1 Por. "'Y:!ej przyp. 1 do str. 4·

a Idole (d8wA.a;) - obrazy, podobi:tny czy formy, wprowadził


do swej t<'orii poznania Demo!tryt; idole stale wypływają czy emanują
z rzeczy i dzięki nim możliwe jest postrzeganic zmyslowt'. Teorię tę
przejął Epikur, a od niego Lukrecjusz, u którego idol" nazywają się
simulacra.
a Por. wyżej przyp. 2 do str. 3·
• Deinon (lub Dinon) z Kolofonu, ojciec wyżej cvtowauego Klei·
lO Pocz.ątek filozofii, clwr akte~vltyka i podziaJ

w V księdze Historii. Tenże Deinon mówi, że imię


"Zoroaster" oznacza "Czciciela gwiazd" 1 ; tak samo
tłumaczy je Hcrmodoros. Arystoteles w I księdze
dialogu O filozofii 2 twierdzi, że magowie byli starsi
od Egipcjan, że wedle ich nauki są dwie pierwsze
zasady (clp;(1Xl): Dobry duch (łyiX.&o,; 81Xl(Lwv), na-
zywany Zeusem lub Ormuzdem, i Zły duch (x1Xxo;
~odr.1wv), zwany Hadesem lub Arymanem. Potwierdza
to Hermippos [ze Smyrńy] 3 w I księdze pisma O ma-
gach, Eu doksos [z Knidos] 4 w Podrói;y dookoła świata
i Teopompos [z Chios] w Historii Filipa 5• Ten ostatni
podaje również, że magowie nauczali o zmartwych-
wstaniu i czekającej ludzi nicśmiertelności oraz wie-
rzyli, że świat będzie trwać dzięki ich modlitwom.
Poświadcza to n)wnicż Eudemos z Rodos. Wedle

tarcha, był autot·em historii l'ersji du .\rtakserksesa Ochosa (klóry


panowal 358-338 p. n. e.) pt. Ilepatx!X.
1 Etymologia ta, powszechnie prz}:imowana w Grecji na podstawi•·

zhellenizowano:-j formy imio:-nia Zaratustry (Zoroaster), je~t błędna.


• Dialog O filozofii (zaginiony) napisał :\rystotdes w Assos; zawierał
on niejako program jego filozofii.
• Hennippas ze Smyrny, perypatetyk z 111 w. p. n. e. Był pisarzem
bardzo płodnym, ale niezbyt obiektywnym; pisał biografie filozofów,
poetów, prawodawców. Korzystał z niego Plutarch. Diogenes powołuje
si~ na jego pisma O magach, O mclrrach, O siedmiu mędrcach, O AIJ•.f!olelesie,
O Teofraście, O Pitagorasie, Q'lt'•J{Y.
' Eudoksos z Knidos, pox·. wy:i:ej przypis 2. do str. 5;Diogenes poświęcił
mu §§ 86--91 ks. VIII, a poza tym lrzy razy (I 29, VIII go, l X 83!
cytuje jt>go Podrut dookoła Iwiata (flj~ 7tep(o8o~).
5 Teopompo~ z Chios, hi~tox·yk grecki z IV w. p. n. c., uczeń
hokratesa, autor zaginionych dziel historycznych: 'E/J.7JVLKot( la11'op(O(t
. Historia Grecji, kontynuująca Tukidydf'sa i obf'jmująca okx-cs
fi I-:J!ł4 p. u. e.! i <ll~At7t7ttKtX (historia powsz<"chna, k<mcentrująca
się na dzicj<~.ch :l.fac<'donii od wstąpienia na trou Filipa, 359 p. n. e.).
l Prolog 11

Hekatajosa [z Miletu] 1 magowie uważali bogów za


zrodzonych. Klearchos z Soloi 2 (w piśmie O wyksz;tał­
ceniu) od magów wywodzi gymnosofistów, a niektórzy
pisarze uważają również Judajczyków za kontynua-
torów nauki magów. Autorzy, którzy piszą o magach,
krytykują Herodota; dowodzą, że nie może być prawdą,
jakoby Kserkses rzucił oszczepem w słońce, a morze
chciał zakuć w kajdany, ponieważ magowie uważali mo-
rze i słońce za bóstwa 3 ; mógł natomiast niszczyć po-
sągi bogów.
Filozofowie egipscy mieli takie oto wyobrażenia •o
o bogach i o sprawiedliwości. Za pierwszą zasadę
(łpxi)) uważali materię (Gł•lJ), z której wyodrębniły
się następne cztery elementy (Mo,xe:t«), a z nich

1 Hekatajos z Miletu, logograf z VI w. p. n. e., autor Gmealogii

(l'eve:<XAoytcx&), rodowodów i tradycji znaczniejszych rodów, m. in.


własnego, i PodrtJiy dook4la Jwiala (Ile:pL~Y710'Lt;; lub Ile:pto3ot;;), dzielącej
si~ na dwie częki: Europę i Azj~ (obejmującą równiei Egipt i Libic;).
1 Klearchos z Soloi, uczeń Arystotelesa, autor wielu pism (zaginio-

nych) zawierających ciekawostki z różnych dziedzin (m. in. O U!)lksziQl.


ceniu, O śnie, O sposobie .tyeio, scil. różnych ludów, O pochltbeaeh, O miloki).
Diogenes cytuje z nich O wykształceniu i Poehwa/f Platona.
8 Herodot opowiada (VII 34-35), że Kserkses, wyprawiając sic;

na Grecjc;, zagniewany na Hełlespont, ponieważ burza morska zniszczyła


most, który jego ludzie poprzedniego dnia przerzucili przez cieśdinC!,
ażeby armia perska mogła przej~ do Grecji, "rozkazał wymierzyć
Hellespontowi trzysta batów oraz spukić do morza parc; kajdan; co
wic;cej •.. równocześnie wysłał katów, aby Hellespont napi~tnowali
(scił. rozpalonym żelazem)" (przekł. S. Hammera). Natomiast Herodot
nie mówi o strzelaniu do słońca - przeciwnie, w VII 54 dowiadujemy
siC!, że przeprawiając sic; po raz drugi przez Hellespont, Kserkses modlił
sic; do słońca, po czym wrzucił do morza czar~, złoty mieszalnik i ~Jliecz -
albo na cześć słońca, albo też "żałując, że poprzednio osmagał Hel-
lespont, za to właśnie ob:iarował teraz morze". I tutaj więc widzimy,
że Diogenes nie czerpał z Herodota bezpo~rednio.
12 Początek fi ku:ofi i, charaktnystyka i podział I

powstały rozmaite gatunki istot ży\VyCh. Bogiem jest


dla nich słońce ·- pod imieniem Ozirisa, i księżyc -
pod imieniem Izydy. Skarabeusza, smoka, jastrzębia
i inne zwierzęta uważają za symbole bogów (mówi
o tym Manetbon w Wyciągu z pism przyrodniczych 1
i Hekatajos 2 w I księdze pisma O filozofii egipskiej) ;
stawiali im posągi i świątynie, ponicwa~ nie znali
11 prawdziwego wyglądu bóstwa. Wierzyli, że świat
kiedyś został stworzony i kiedy~ ulegnie zagładzie,
i że ma kształt kuli. Ze gwiazdy są zbudowane z ognia
i że od tego, jak ogień jest w nich zmieszany, zależą
wydarzenia na ziemi. Ze zaćmienie księżyca następuje
wtedy, kiedy księżyc dostaje się w obszar cienia ziemi.
Wierzyli też w nieśmiertelność duszy i w metempsy-
chozę. Uczyli, że deszcz powstaje wskutek zmian
w atmosferze. Wyjaśniali też inne zjawiska przyrodnicze,
o czym mówią Hekatajos i Aristagoras [z Miletu] 3 •
Mieli prawa określające, co jest sprawiedliwe, a co nie,
a za ich twórcę uważali Hermesa. Zwierzętom uży­
tecznym oddawali cześć boską. Uważali się za wyna-
lazców geometrii, astronomii i arytmetyki.

1 Manetbon z Sebennytos, kapłan egipski z III w. p. n. e. Napisał

po grecku Historię Egiptu (AtyumLClx&), zachowaną tylko w późniejszych


wyciągach, ale nawet w tej postaci stanowiącą cenne źródło dla egipto-
logii, oraz wspomniane tu Wyciągi z pismfiloz;ofów przyrody (Twv cpu<nxwv
rnLTO!J.łj). Przypisywany mu poemat o wpływie gwiazd na losy ludzi
powstał prawdopodobnie dopiero w IV w. p. n. e.
1 Hekątajos z Teos i wspomniany niżej (IX 6g) Hekatajos z Abdery,

to w rzeczywistości jeden i ten sam człowiek, filozof, pozostający pod


wpływem Demokryta, sofistów i sceptyków. Był on autorem pisma
o historii i cywilizacji Egiptu. Na Hekatajosie opierał się częściowo
wspomniany wyżej Manethon.
8 Aristagoras z Miletu, grecki historyk z III w. p. n. e.; napisał

historię Egiptu.
Prolog 13

Tyle niechaj wystarczy w kwf'stii wynalezienia·


filozofii.
Terminu ,,filozofia'' (<pL:Aoaocp(Ot) pierwszy użył Pi- 12

tagoras i on też pierwszy sam siebie nazwał filozofem


(cpLA6aocpoc;), mianowicie w Sikionie, w rozmowie
z Leonem, władcą Sikionu czy też Fliuntu 1 • Wtedy
to -- jak stwierdza Heraklides z Pontu w piśmie
O z.marłej 2 - Pitagoras powiedział, że żaden człowiek
nie jest mądry, mądry jest tylko bóg. Przedtem filo-
zofię nazywano mądrością (aocp(Ot), a człowieka upra-
wiającego filozofię i już w niej wydoskonalonego -
mędrcem (aocp6c;) ; natomiast filozofem (cpL)..6aocpoc;)
tego, który mądrość miłuje. Mędrcy [czyli filozofowie]
byli też nazywani sofistami (aocpLa-rOt[), zresztą nie
tylko oni, lecz także poeci; na przykład Kratinos,
kiedy w Arekilochach 3 wychwala Homera i Hezjoda,
mówi o nich także jako o sofistach.
Jako mędrców [w wąskim tego słowa znaczeniu] 13
wymienia się siedmiu: Talesa [z Miletu], Solona
[z Aten], Periandra [z Koryntu], Kleobułosa [z Lindos],
Chiłona [ze Sparty], Biasa [z Prieny] i Pittakosa
[z Mytileny]; niektórzy dodają do nich jeszcze Ana-

1 Leon był tyranem miasta Fliunt na Peloponezic w VI w. p. n. e.


1 O Heratlidesie z Pontu, uczniu Platona, mówi Diogenes obszernie
w ks. V 86-g4, nie wymienia tam jednak cytowanego tutaj pisma
lle:pl nj~ 4n:vou - prawdopodobnie dlatego, że nie daje się ono zaliczyt
do żadnego z wyodr~ł:jnionych tam działów tematycznych. Heraldidea
zajmował się wiedzą tajemną. Pogwięcil również osobne pismo legendzie
Pitagorasa, ugruntowując tradycJę Pitagorasa-mędrca.
1 Kratiuos z Aten (ok. 5:.10-423 p. n. c.), starszy rywal Arysto-
ranesa, należał do głównych reprezentantów Starej Komedii attyckiej.
W Archiłochach (tytuł odjambograra Archilocha; z komedii tej zachowały
~ię tylko fragmenty) występowal jakn rzrl':>:nik partii konsrrwatywnej
i szydził z demokracji ateń~kirj.
Poa;ąlek ftluz.ufii, ,}wrakteryst;•kct i jHNkial

charsisa Scytę, Myzr'na z Chen, Ferckydesa z Syros


i Epimenidesa z Krety, a czasem zalicza się do mędrców
tyrana [ateńskiego] Pizystrata. To więc byli owi
pierwsi mędrcy.
Filozofia [we właściwym tego słowa znaczeniu]
miała dwa nurty: jeden zaczyna się od Anaksymandra,
drugi od· Pitagorasa. Anaksymandcr był uczniem
Talesa, Pitagoras zaś na·wiązywał do Ferekydesa.
Pierwszy nurt jest nazywany jońskim, ponieważ Ana-
ksymander uczył się u Talesa, który pochodził z Mi-
letu, a więc był Jończykiem, drugi zaś italskim, po-
nieważ Pitagoras nauczał przede wszystkim w Italii.
'4· Kierunek joński kończy się na Klejtomachu, Chry-
zypie i Teofraście, italski zaś na Epikurze.
W nurcie jońskim sukcesja filozofów przebiegała
następująco: od Talesa poprzez Anaksymandra, Ana-
ksymenesa, Anaksagorasa i Archelaosa do Sokratesa,
który wprowadził do filozofii etykę. Od Sokratesa
wywodzą się sokratycy, a wśród nich Platon, który
założył Dawną Akademię. Po Platonic kierowali
Akademią: Speuzyp, Kscnokrates, Polemon, Krantor,
Krates [z Aten], a po nim Arkesilaos, twórca Średniej
Akademii; następcą Arkesilaosa był Lakydes, który
dał początek Nowej Akademii 1 • Po J.akydesie scho-
larchą został Karneades, a po nim Kleitomachos,
na którym kmiczy się linia jmiska.
•s To odgałęzienie nurtu jońskiego, które kończy się
na Chryzypie, prowadzi od Sokratesa poprzez Antyste-
nesa, Diogenesa Cynika, Krat~sa z Teb, Zenona

. 1 Diugt·ncs tutaj i w ks. l V 59· (iJ mHt:i.a za zalo;lycit·ła :\u\nj

:\kademii Laky<l<'sa: nl1ł<•mia,t S<'kstu' Empiryk (/~'J)rrlt. łll'fl. l :!1n) ··-


:\rkf'silansa.
l'rolog 15

z Kition do Kleantesa, po którym kierownictwo


szkoły przejął Chryzyp; to· zaś, które kończy się na
Teofraście, wywodzi się od Platona i prowadzi poprzez
jego ucznia Arystotelesa do Tcofrasta, który był
uczniem i następcą Arystotelesa. Tak kończy się filo-
zofia jońska. -
W filozofii italskiej sukcesja prztdstawia się tak:
uczniem Ferekydesa był Pitagoras, uczniem Pitagorasa
jego syn Telauges, uczniem Telaugesa - Ksenofanes,
uczniem Ksenofanesa - Parmenides, Parmcnidesa -
Zenon z Elei, Zenona-- Lcukippos, Leukippa- Demo-
kryt. Ten ostatni miał wielu uczniów; najwybitniej-
szymi z nich byli Nauzyfanes i Naukydes, nauczyciele
Epikura.
Filozofów można podzielić na dogmatyków i efek- 16
tyków [czyli sceptyków]. Dogmatykami są ci, którzy
coś twierdzą o rzeczach, uważając je za poznawalne,
efektykarni zaś ci, którzy powstrzymują się od wyda-
wania sądów o rzeczach, ponieważ uważają je za nie-
poznawalne. Można też dzielić filozofów w zależności
od tego, czy i jak wiele pisali. Jedni bowiem pozosta-
wili po sobie pisma, inni w ogólt- nie pisali. Do tych,
którzy nic nic napisali, należą wedle niektórych na-
szych źródeł Sokrates, Stilpon, Filip [z Opuntu J,
Menedemos, Pyrron, Teodor [Ateista], Karneades,
Bryzon [z Heraklei]; inni dodają do nich jeszcze Pi-
tagorasa i Aristona z Chios, po których zostało tylko
kilka listów. Do filozofów, którzy byli autorami tylkojed-
nego dzieła, należą: Melissos, Parmenide~, Anaksagoras.
Dużo pisał Zenon, więcej Kscnofanes, jeszcze więcej
Dernokryt; dalej idą kolejno pod względem liczby
dzieł napisanych: Arystoteles, Epikur i wreszcie li-
teracko najpłodniejszy z filozofów--- Chryzyp.
16 l'ou.4tek jiJoz.ofii, charalcterystyka i potkial

17 Niektóre szkoły filozoficzne otrzymały nazwę od


miast [w których się rozwijały], na przykład szkoła
elejska [od Elidy na Peloponezie], megarejska [od Me-
gary na Istmie Korynckim], eretrejska [od Eretrii
na Eubei], cyrenajska [od Cyreny w Mrycc Północnej];
inne od miejsca [swych zebrań], na przykład akademicy
(od Akademii 1 czyli gaju Akademosa w Atenach]
lub stoicy [od ateńskiego portyku Stoa Poikile]. Nie-
którzy filozofowie otrzymali nazwę od pewnych oko-
liczności charakterystycznych, jak perypatetycy [od
przechadzania się, 1tepmot-re!v], niektórzy znowu od
pogardliwego przezwiska, jak cynicy [od psa, wi<o>v].
Czasem filozofowie otrzymują miano od charaktery-
stycznego dla nich usposobienia, jak na przykład
eudajmonicy [od dążenia do szczęścia, eMotLfLOvhl,
a czasem znowu od charakterystycznego. rysu swego
filozofowania, jak filaleci [od miłości do prawdy,
'11(/..o.:; i &t..~.&etot], elenktycy [od zbijania dowodów
przeciwnika, f>.erx.o~;t lub analogicy [od upodobania
do wnioskowania przez analogię, llvotł..oy(ot]. Niektórzy
przybierają nazwę od imienia mistrza, jak sokratycy
[od Sokratesa], epikurejczycy [od Epikura] itp. Nie-
kiedy filozofowie otrzymują nazwę od przedmiotu
swoich badań; na przykład zajmujący się zagadnie-
niami przyrodniczymi zwani są fizykami [czyli przy-
rodnikami] 1, ci, którzy zajmują się obyczajami i mo-
ralnością- etykami, a ci, którzy interesują się sub-
telnościami słów i rozumowań (A6yot) - dialektykami.-
ta Filozofia ma trzy działy: fizykę [czyli filozofię
przyrody], etykę i dialektykę [czyli logikę]. Fizyka
l "Fizyka" i "fizyk" (·r:i. «puO'utoi, ó «puaLx6~) oznaczają filozofię

i filozofów zajmujących się tłumaczeniem przyrody, jej powstania,


istoty itp.
Prowg 17

traktuje o wszechświecie i wszystkim, co się w nim


znajduje, etyka o tym, jak należy żyć i co jest ważne
dla człowieka, dialektyka zaś [czyli logika] dostarcza
obu tym dyscyplinom sposobów dowodzenia. Aż do
Archelaosa dominującą dyscypliną filozoficzną była
fizyka [czyli filozofia przyrody]; Sokrates, jak już
powiedzieliśmy, wprowadził etykę, a Zenon z Elei -
dialektykę.
W etyce było dziesięć szkół: 1) akademicka, 2) cy-
renajska, 3) elejska, 4) megarejska, 5) cynicka, 6) ere-
trejska, 7) dialektyczna, 8) perypatetycka, 9) stoicka
i 10) epikurejska. Założycielami tych szkół byli: Aka-
demii Dawnej - Platon, Akademii Średniej -Ark e- 19

silaos, Akademii Nowej- Lakydes, szkoły cyrenaj-


skiej - Arystyp z Cyreny, elejskiej - Fedon z Elidy,
megarejskiej - Euklides z Megary, cynickiej -Anty-
stenes z Aten, eretrejskiej - 1vienedemos z Eretrii,
dialektycznej - Kleitomachos z Kartaginy, perypa-
tetyckiej - Arystoteles ze Stagiry, stoickiej - Zenon
z Kition i wreszcie epikurejskiej - Epikur, od którego
wzięła też ona swoją nazwę.
Hippobotos 1 w piśmie O szkołach filozoficznych
wymienia tylko dziewięć kierunków, czyli szkół, miano-
wicie: I) megarejską, 2) eretrejską, 3) cyrenajską,
4) epikurejską, 5) annikeryjską, 6) teodorycką, 7) ze-
nonitów, czyli stoików, 8) Dawną Akademię i 9) Pery-
pat. Nie uwzględnia więc cyników, elejczyków i dia-
lektyków. ·
Jeśli chodzi o pyrrończyków [czyli sceptyków 20

1 Hippobotos, pisarz z końca III w. p. n. e., był autorem Ile:pŁ


:dpeCJcwv (O szkolach jiwzojicznych) i <I>L).oa6cpwv clv(l(yp(l(cpłj (Wyk~ jiW-
z.ofdw). Był jednym ze źródeł Diogenesa.
18 Poc~ąlek fdo;:ojii, cho.rakU!ystyka i poJ~iał

lub efektyków], to na ogół nie uważa się ich za odrębną


szkołę, a to z powodu niejasności ich poglądów. Niektórzy
sądzą, że pod pewnymi względami stanowią oni
odrębną szkołę filozoficzną, a pod pewnymi względami
szkoły nie stanowią. Nam wydaje się jednak, że jest
to odrębna szkoła. Szkołą (~XtpEatc;) nazywamy bowiem
grupę filozofów, która kieruje się - lub co najmniej
sądzi, że się kieruje - pewną określoną zasadą rozu-
mową {My~ ·nv(), która jej wydaje się słuszna. Na tej
podstawie mamy prawo nazywać" pyrrończyków szkołą
sceptyczną. Jeżeli natomiast przez określenie "szkoła"
rozumie się skłanianie się do pewnych określonych
pozytywnych przeświadczeń (My(.L~X-r~X), tworzących
koherentny system, to nie można nazwać ich szkołą,
ponieważ takich przeświadczeń nie mają.
Takie więc były początki filozofii, taka kolejność
jej reprezentantów, tyle jest dyscyplin i tyle szkół
filozoficznych.
Niedawno pojawiła się jeszcze jedna szkoła, eklek-
21 tyczna. Stworzył ją Potamon z Aleksandrii 1 w ten
sposób, że z każdej ze szkół dotychczasowych wybrał to,
co mu w niej odpowiadało. A więc uznaje on - jak
pisze w Elementach - kryteria pra~dy. Są nimi: to,
co dokonuje sądu, czyli rozum władczy (-ro ·~yE(.LOVtx6v),
i to, czym się rozum dla wydania sądu posługuje niby
narzędziem, na przykład najdokładniejsze -;postrzeżenie

1 Potamon z AleksandJ·ii i.ył w czasach Augusta, toteż określenie

Diogenesa Laertiosa (który pisał w pierwszej połowie III w. n. e.)


"niedawno" trudno uznać za ścisłe. Usener przypuszcza, że w starym
źródle, na którym opierał się Diogenes w wykładzie nauki Potamona,
użyte było to wyrażenie i że Diogenes je mechanicznie przepisał. Pota-
mon sam nazwał swoją szkołę "wybierającą", czyli eklektyczną (~x),e:x·
-rLxłJ atfpccnc;).
l Prolog 19

(f. ~xpL~e:cr't'~'t'lJ CflOtV'TOta(Ot) 1 • Pierwszymi zasadami


wszechrzeczy są dla niego: materia (Gł.YJ), przyczyna
sprawcza ('t'b 7tOLouv), jakość (7toL6't'lJ~) i ffilejsce
('t'67to~), innymi słowy: z czego jestjakaś rzecz (łĘ ou),
dzięki czemu jest (ucp' ou), jaka jest (7to'i:ov) i gdzie jest
(ev ~) 2• Za cel najwyższy ('T~Ao~), do którego wszystko
zmierza, uważa życie doskonałe pod każdym względem,
realizujące wszystkie dobra, nie wyłączając dóbr
cielesnych i dóbr zewnętrznych.
Teraz zajmiemy się już poszczególnymi filozofami,
zaczynając od Talesa.

l Element stoicki.
t Element perypatetycki.
Tales
Rozdział pierwszy

Tales
ok. r. 585 p. n. e.

Według świadectw pr~ekazanych przez Herodota, 22


Durisa i Demokryta, Tales był synem Egzamiasza
i Kleobuliny z rodu Telidów l, Fenicjan najszlache-
tniejszego rodu, wywodzących się od Kadmosa i Age-
nora. Jak podaje Platon 2, zaliczano go do siedmiu
mędrców i właśnie on pierwszy otrzymał nazwę mędrca
za czasów, kiedy ardl't>ntem w Atenach był Dama-
zjas i kiedy przyjęła się nazwa ."siedmiu mędrców",
o czym wspomina Demetrios z Faleronu w Spisie
archontów. Został wpisany na listę obywateli Miletu,
ki.edy tam przybył razem z wygnanym z Feillcji Nei-
leosem; albo też, jak podaje większość źródeł, był
rodowitym Milezyjczykiem i pochodził ze znakomitego
rodu.
Wycofawszy się z życia publicznego, Tales poświę- 23
cił się badaniom przyrodniczym. Według niektórych
świadectw nie zostawił żadnych pism; przypisywana
mu bowiem Astronomia żeglarska jest, jak powiadają,
dziełem Fokosa z Samos. Kallimach uważał Tales4

l Według Bywatera powinno uyć: Nelidów.


1 Protagoras 343 A.
22 l'or::.qtek filozofii. Mędr.:v I l

za odkrywcę Małej Niedźwiedzicy i tak mówił o nim


w swoich Jambach:
On to, jak mówią, określił obieg gwiazd Małe~ro Wozu,
Wedle którego po morzach żeglują Fenicjanie 1 .

Według innych świadectw natomiast Tales napisał


tylko dwa dzieła: O przesileniu i O z:.r6wnaniu dnia;;, nocą;
inne zjawiska miał uważać za niepoznawalne. Według
innych znów świadectw Tales zajmował się pierwszy
astronomią oraz przepowiadaniem zaćmień słońca i prze-
sileń dnia z nocą; mówi o tym Eudemos w Historii
astronomii 1 • Z tego to powodu podziwiali go Ksenofanes
i Herodot, a potwierdzają to Heraklit i Demokryt.
2ł Niektórzy pisarze, a wśród nich poeta Choirilos,
twierdzą, że Tales pierwszy utrzymywał, iż dusze są.
nieśmiertelne. Również on pierwszy odkrył bieg słońca
od zwrotnika do zwrotnika, a według niektórych
świadectw pierwszy określił także wielkość słońca i księ­
życa jako jedną siedemset dwudziestą część drogi
ich obiegów. On też pierwszy nazwał ostatni dzień
miesiąca "trzydziestką" (ipta.xocc:;) oraz, jak twierdzą
niektórzy, pierwszy rozważał zagadnienia przyrodnicze.
Arystoteles i Hippiasz. twierdzą, że opierając się
na obserwacji kamienia magnetycznego i bursztynu
Tales przypisywał posiadanie duszy także ciałom mart-
wym. Pamfiła podaje, że Tales, który uczył się geo-
metrii u Egipcjan, pierwszy wpisał trójkąt prosto-

Owidiusz (Tristia IV 3) podaje, że żeglarze greccy określali poło­


1

żenie na morzu według Wielkiego Wozu, żeglarze zaś feniccy według


Małego Wozu.
1 Eudemos, Pńysua fr. 94 Spengel. Zachowała się wiadomość, że

Tales przepowiedział całkowite zaćmienie słońca w r. 585 p. n. e.,


które przyczyniło się do zwycięstwa Greków w bitwie nad rzeką Halys.
l l T tdes z; Milelit 23

kątny w koło 1
złożył za to bogom wołu w ofierze.
i 25
Inni, a wśród
nich matematyk Apollodor, podają,
że dokonał tego Pitagoras.
Tales rozwinął też odkrycia dokonane - wedle
tego, co mówi Kallimach w Jambach - przez Bufor-
bosa z Frygii, a dotyczące trójkątów [prostokątnychl
nierównobocznych oraz wszystkiego, co ma związek
z teorią linii.
Wydaje się, że również w sprawach ·publicznych
udzielał Tales jak najlepszych rad. Tak więc, kiedy
Krezus wysłał do Miletu poselstwo z propozycją
zawarcia przymierza, Tales temu się przeciwstawił
i pó:tniej, gdy Cyrus zwyciężył, miasto dzięki temu właś­
nie zostało uratowane. Według Heraklidesa z [Pontu]
Tales żył w samotno~ci i odosobnieniu. Niektórzy
jednak utrzymują, że był żon~ty i miał syna Kybi- 26
stosa; inni znów twierdzą, że pozostał w stanie bez-
żennym i że adoptował syna swej siostry, a kiedy go
zapytano, dlaczego nie ma własnych dzieci, odpowie-
dział, że dlatego, iż kocha dzieci. Opowiadają również,
że matce, która chciała go zmusić do małżeństwa,
odpowiadał: ,,Jeszcze nic pora", a gdy ta znów na-
legała, kiedy już zaczął się starzeć, odpowiadał:
..Już nie pora". Hieronim z Rodos w drugiej księdze
swoich Notatek historycznych opowiada, że Tales chcąc
wykazać, jak łatwo jest się wzbogacić, kiedy przewi-
dywał obfity zbiór oliwek, wydzierżawił prasy do tło­
czenia oliwek i w ten sposób dorobił się dużego majątku.
Tales uczył, że początkiem wszechrzeczy jest woda, 27
że świat ma duszę i jest pełen demonów. Mówią też,

1 Chodzi tu prawdopodobnie o trójkąt prostokątny oparty przeciw·


prOlltokątną na ~rt>dnicy kola.
24 Pocz.ątek jiloz.ojii. Mfdr9 l l

że to on odkrył pory roku i podzielił rok na 365 dni.


Tales nie miał nauczyciela, jeśli nic brać pod uwagę
tego, że kiedy przybył do Egiptu, korzystał z nauk
tamtejszych kapłanów. Hieronim podaje, że Tales
obliczył wysokość piramid, mierząc ich cień w chwili,
gdy cień ciała ludzkiego ma długość równą jego wyso-
kości. Według Miniasa Tales był współczesny Trazybu-
lowi, tyranowi Miletu.
Powszechcle znana jest historia o trójnogu, znale-
zionym pr~ez rybaków i przekazanym przez ludność
28 Miletu [siedmiu] mędrcom. Ponoć młodzi Jończycy
kupili od rybaków w Milecie sieć, a kiedy wyłowili
trójnóg, doszło do sporu między nimi, komu powinien
on przypaść. MilezY.iczycy odesłali sprawę do Delf.
Wyrocznia boga brzmiała:
D;,decio: Miletu, w sprawie trójnoga zapytujesz Feba?
Kto w mądro§ci jest pierwszy, temu daję trójnóg.
Dali więc trójnóg Talesowi; ten z kolei przekazał go
innemu, ten znów innemu, aż otrzymał go Solon,
który orzekł, że pierwszy w mądrości jest bóg 1, i ode-
słał trójnóg do Delf. Tę samą historię inaczej przedsta-
wia Kallimach w Jambach, opierając się na Leandriosi(•
z Miletu. Mianowicie niejaki Batykies z Arkadii miał
zostawić puchar, nakazując na łożu śmierci, aby
"oddano go najlepszemu z mędrców". Dostał go więc
Tales, a kiedy puchar ten obiegł kolejno wszystkich
29 mędrców, ponownie do niego wrócił. Tales zaś odesłał
go Apollinowi Didymejskiemu z takimi, według Kal-
limacha, słowy:
Władcy ludu wywodiZącego się od Neileosa
ofiarowuje mnie Tales, który mnie dwukrotnie otr:tymał w nagrocłf.

l Tj. Apollo Delfirki.


l l Tal1s .e Milltu 25

Co prozą da się tak powiedzieć: "Tales z Miletu, syn


Egzamiasza, nagrodę dwakroć otrzymaną od Greków
ofiarowuje Apollinowi Didymejskiemu". Puchar ten
zaniósł syn Batyklesa, imieniem Tyrion, jak podają
Eleuzis w swej księdze O Achillesie i Alekson z M yndos
w dziewiątej księdze. Zbioru mitów.
Eudoksos z Knidos i Euantes z Miletu podają na-
tomiast, że któryś z przyjaciół Krezusa otrzymał
od 'króla złoty puchar, przeznaczony dla najmądrzej­
szego z Greków, i dał go Talesowi.
Następnie puchar ten dostał się Chilonowi, który 30
zapytał Apollina Pytyjskiego, kto jest od niego mądrzej­
szy i otrzymał odpowiedź, że Myzon. O tym Myzonie
będzie niżej mowa. (Niektórzy, idąc za Eudoksosem, .
wymieniają go wśród siedmiu mędrców zamiast Kleo-
bulosa, Platon 1 zaś zamiast Periandra). A oto, co
powiedział o nim Apollo Pytyjski:
Mój wyrok taki: Myzon z Chene w Oicie
większy
jest od ciebie umysłem.
Pytanie to zadał Anacharsis. Daimachos z Platei
zaś i Klearchos podają, że Krezus przesłał puchar
Pittakosowi i w ten sposób. zaczął on krążyć wśród
mędrców.
Andron w piśmie O Tr6jnogu podaje, że Argiwowie
ofiarowali trójnógjako nagrodę za cnotę dla najmądrzej­
szego spośród Greków. Za takiego został uznany Spar-
tańczyk Aristodcmos, kt.óry jednak zrezygnował z niego
na rzecz Chilona. Aristodemosa wspomina także 31
Alkajos w sposób następuj~cy:
Jak mówią, Aristodemos trafne wyrzekł w Sparcie zdanie:
Człowieka ocenia się wedle pieniędzy: nikt, kto biedny,
nie cieszy się szacunkiem.
1 Proklforas 343 A.
26 l l

Inni podają, .i:c Pcria.nder wysłał do tyrana Miletu,


Trazybula, okręt załadowany towarami: okręt ten
rozbił się na morzu u wybrzeży wyspy Kos; w jakiś
czas potem nicznani rybacy znaleźli trójnóg w tym
miejscu. Natomiast Fanoclikos podaje, że znaleziono
· trójnóg na morzu niedaleko Aten i odniesiono go do
miasta, a po zwołaniu zgromadzenia ludowego odt>-
słano do Biasa. O tym, dlaczego tak zrobiono, będzie
32 mowa w życiorysie Biasa.
Inni znów utrzymują, że Hefajstos ukuł ten trójnóg
i ofiarował go jako upominek ślubny Prlopsowi.
Następnie przeszedł on w posiadanie Menelausa i wraz.
7. Helcną został pon\-any przez Aleksandra. Helena
rzuciła go do morza koło wyspy Kos, mówiąc, Żt' stanic
si~~ on pr~yczyną wielkich sporów.
Po pl'wnym czasie mieszkańcy miasta L<'bedos,
kupiwszy od rybaków sieć z połowem, znaleźli w niej
trójnóg; wszczęli o niego kłótnię z rybakami i udali
się na wyspę Kos, ale gdy i tutaj nie doszli do poro-
zumienia, przedłożyli sprawę Miletowi jako· sw~j
metropolii. Kiedy zaś wysłani przez Milet posłowie nic
uzyskali posłuchu, Milezyjczycy wypowiedzicli wojnę
mieszka1kom wyspy Kos. Po jednej i drugiej stronie
padło widu wa_lczących i wyrocznia wówczas orzekła,
że trójnóg należy oddać najmądrzejszemu. Wtedy
obie strony zgodziły się, aby dostał go Tales. Tales
zaś oddał go później Apollinowi Didymejskiemu.
ss Wyrocznia dla micszkatków wyspy Kos brzmiała
tak:
~ie prędZ(:i umilknie spór Jonów z 1\Jeropami,
a:t trójnóg złoty, ktćn-y Hefajstos rzucił do morza,
L miasta wyślecie, aby ciostal się do domu m\'drca,

który wie, co j•·st, co hędzie i co hylo.


li Tales z Miletu 27

A tak dla Milezyjczyków:


Dziecię Miletu, w sprawi!' trójuoga zapytuje~z ł'eba?

co już wyżej zostało przytoczone 1 • Tyle na temat


trójnogu.
Hermippos w ,Zywotach przypisuje Talesowi słowa,
które inni przypisują Sokratesowi. Miał bowiem,
wedle tego autora, mówić, że za trzy rzeczy składa
dzięki losowi : po pierwsze, że się urodził człowiekiem,
a nie zwierzęciem, po wtóre, że się urodził mężczyzną,
a nie kobietą, po trzecie, że urodził się Grekiem, a nic
barbarzyńcą. Opowiadają także, że kiedy prowadzony 34
przez starą służącą wyszedł z domu, aby obserwować
gwiazdy, wpadł do dołu i uskarżał się na to, staruszka
odparła: "Ty, Talesie, nie mogąc dostrzec tego,
co jest pod nogami, chciałbyś poznać to, co jest na
niebie! " 2 • O tym, że Tales zajmował się astronomią,
mówi także Timon, c!'twaląc go w Szydach jako ·

Jednego z siedmiu mędrców, mądrego astronoma Talesa.

Jak podaje Lobon z Argos, to, co Tales napisał,


wynosi około 200 wierszy. Na jego pomniku taki był
napis:
Tego Talesa, którego joński !\filet wyhodował,
najm~zego astronoma jest to wizerunek.

Z jego pieśni śpiewa się dziś jeszcze następujące: 35

Gadulstwo nigdy nie zwiastuje rozumn<-j myśli.


Jednej szukaj mądro§ci,

l Por. wyżej § 28.


l Powyższą anegdot(' przytacza te.i: Platon, 1€ajt~t 174 A, zna ją
F.zop, Bajka 40, nawiąz1tie clo nil'j La Fontainr 11 13.
28 Początek jilo::.ofii. :1-lędrcy l l

Jednąwybieraj \\artok.
A uwolnisz się od gadatliwych języków ludzkich.

Przypisuje mu się także następujące wypowiedzi:


Najstarszą z rzeczy istniejących
jest Bóg; jest bowiem
niezrodzony.
Najpiękniejszą- świat; je't bowiem dziełem Boga.
Największą- miejsce; wszystko bowiem w sobie mieści.
Najszybszą - myśl; poprzez wszystko bowiem przebiega.
Najsilniejszą -· konieczność; wszystkim bowiem rządzi.
Najmądrzejszą - cza$; wszystko bowiem ujawni.

Tales mawiał, że śmierć niczym się nie różni od życia.


"Dlaczego więc - powiedział ktoś - nic umierasz?"
36 "Właśnie dlatego - odparł - że śmierć się nie· różni
od życia". Na pytanie, co było najpierw, noc czy dzień,
odpowiedział: "Noc, o jeden dzień picrwicj". Zapytał go
ktoś, czy ukryje się przed bogami człowiek, który źle
czyni? ,,Nie ukryje się - odparł -- nawet ten, kto za-
mierza źle czynić". Gdy zapytał go cudzołóżca, czy
wolno mu stwierdzić pod przysięgą, że nie cudzołożył,
odpowiedział: "Krzywoprzysięstwo nie jest gorsze
od cudzołóstwa". Na pytanie, co jest trudne, odparł:
"Poznać samego siebie", na pytanie, co jest łatwe:
"Udzielać rad bliźniemu", a na pytanie, co jest naj-
przyjemniejsze - "Osiągnąć to, czego się pragnęło".
Na pytanie, co jest boskie- "To, co nie ma początku
ani .końca"; co jest widokiem najbardziej niczwykłym­
"Tyran, który dożył późnego wieku"; jak można naj-
łatwiej znieść nieszczęście - "Widząc nicprzyjaciół
dotkniętych jeszcze większym nieszczęściem"; w jaki
sposób żyć najlepiej i najsprawiedliwiej - "Nie czy-
37 niąc tego, co u innych ganimy"; kto jest szczęśliwy -
"Ten, kto ma zdrowe ciało, bogatą duszę i naturę po-
datną do kształcenia".
l I Talu ~ ."vliletu

Mówił też, że
trzeba pamiętać o przyjaciołach,
zarówno obecnych, jak nieobecnych, że nie twarz
należy upiększać, ale być pięknym przez swe postę­
powanie. "Nie bogać się - mawiał - w nieuczciwy
sposób, żebyś nie ściągnął na siebie złej sławy obmową
tych, którzy ci zaufali". "Jaką wdzięczność - mówił
Tales - okażesz rodzicom, takiej spodziewaj się od
swoich dzieci". Twierdził, że Nil występuje z brzegów
dlatego, żr przec1wne wiatry pasatowe wstrzymują
nurt rzeki.
Apollodor podaje w .Kronice, że Tales urodził ~>ię 3s
w pierwszym roku trzydziestej dziewiątej 1 Olimpiady.
Umarł zaś w wieku 78 (albo -- wedle Sosikratesa -
w wieku lat go), ponieważ stało się to w czasie pięćdzie­
siątej ósmej Olimpiady [548 p. n. e.] 2 • Żył współ­
cześnie z Krezusem, któremu przyrzekł ułatwić przejście
przez rzekę Halys 3 bez mostu, zmieniając ki ~runek
jej biegu.
Było jeszcze pięciu innych Tałesów, jak podaje
Demetrios z Magnezji w Pisarz:ach o rym samym imieniu:
pierwszy - retor Tales z Kallatydy, odznaczający się
przesadnym stylem wymowy; drugi - utalentowany
malarz Tales z Sikionu; trzeci - najstarszy z nich,
współczesny Hezjoda, Homera i Likurga; czwarty --
wspomniany przez Durisa w księdze O malarstwie;

IH!'-'ItT7jc; ( = piątej) ms., ~VciT"Ijc; ( = dziewiątej) Diels i Long,


l

a więcalbo w r. 640, albo w r. 624 p. n. e.


l Diels przyjmuje za pewną tę datę śmierci Talesa, a długość jego
życia ustala na 78 lat; stąd jego poprawka do daty urodzin Talesa:
546+78 = 6ą
• Rzeka w Azji Mniejszej, dziś Kisii-Imach. Wydarzenie, o którym
wspomina Diogenes Laertios, miało miejsce w r. 546 p. n. e.; por.
Herodot I 75·
30 l'oc::ątek .filoz.o.fii. Mędr~v l l

piąty młodszy od poprzedniego, nie odznaczył się


niczym szczególnym, a wspomina go Dionizjos w Pismach
krytycznych.
" Tales m-.;drzcc, o kt<'H·ym tu mowa, umarł w czasie
oglądania zawodów atletycznych, wskutek spiekoty,
pragnienia i słabości w pod~szłym już wieku. Na jego
grobie umiesznono ta ki napis:
Gróh jcol wpnl\q[zit• 111al), ku. uicJ,j," ,jq.ra ,Ja" a:
Tu leży Tak~. 7<" WSI.I''Ikich naimfdtVI.

A oto mój wiersz "- pierwszc:j księdze l<..pf.gramńU' alho


Wierszy o róf..n_yclt miarach 1 117.:.L!ls:·:y.::) :
Chwała ci, fJI'OIIlicnny z.·usie. za to,
żd śledzącego rat: zapasy Tales«,
mt:ża mądrego, ze stadionu pon,al i do sid,ic /.ahral.
ho z 7iemi nie mógł ~ta~ec nigdy gwiazd oglądat'.

'" Od Talesa pochodzi sentencja: "Poznaj samego


siebie", którą Antystenes w Sukcesjach filozofów przypi-
suj<:~ Fcmonoe, twierdząc, że od ni~j ją zaczerpnął
i przywłaszczył sobie Chilon.
O siedmiu mędrcach-- wypada bo'wiem wspomnieć
' tu ogólnie o wszystkich zachowały się następujące
informacje.
Damon z Cyreny, który napisał dzieło O filo;:,ojacle,
wszystkim ma widc do zarzucenia, szczególnie zaś
siedmiu mędrcom. Anaksymenes powiada, że zajmo-
wali się oni raczej poezją; nat01niast Dikaiarchos twier-
dzi, że nic byli ani mędrcami, ani filozofami, ale raczej
ludźmi rozumnymi i znającymi się na prawodawstwie.
Archetimos z Syrakuz opisał ich spotkanie na dworze
Kypselosa, w którym, jak twierdzi, sam też brał udział.
Eforos natomiast podaje, że spotkali się oni, z wyjątkiem
l l Tales .:: Miklu 31

Talesa, u Krezusa. Wreszcie inni pisarze twierdzą,


że mędrcy spotykali się na uroczystościach wszech-
jońskich w Koryncie i w Delfach. Różnie podaje się 41
także ich wypowiedzi, a niektóre przypisuje się już to
jednemu, już to innemu z mędrców. Na przykład tę
sentencję:

Mądrze powiedział Chilon Lacedemończyk:


Nic ponad miar~. Wszystko dobrze, co zrobione
w okoliczno§ciach wła§ciwych.

Istnieje również spór co do ilości mędrców. I tak


Leandrios zamiast Kleobułosa i Myzona wymienia
Leofantosa, syna Gorzjasza rodem z Lebedos lub
z Efezu, oraz Epimenidesa z Krety, Platon zaś w Pro-
tagorasie 1 wymienia Myzona zamiast Periandra. Efo-
ros zamiast Myzona wymienia Anacharsisa. Inni
dodają do siedmiu mędrców jeszcze Pitagorasa. Dikai-
archos wymienia zgodnie z nami czterech: Talesa,
Biasa, Pittakosa, Solona, po czym sześciu innych
(z których wybiera trzech): Aristodemosa, Pamfilosa,
Chiłona Lacedemończyka, Kleobulosa, Anacharsisa,
Periandra. Niektórzy dodają Akusilaosa, syna Kabasa
albo Skabrasa z Argos. Hermippos w dziele O Mędrcach 42
wymienia siedemnastu (spośród których różni różnie
wybierają Siedmiu Mędrców). Są to: Solon, Tales,
Pittakos, Bias, Chilon, Myzon, Kleobulos, Periander,
Anacharsis, Akusilaos, Epimenides, Leofantos, Fere-
kydes, Aristodemos, Pitagoras, Lazos, syn Charman-
tidesa albo Sisymbrinosa, albo-- według Aristokse-
nosa -syn Chabrinosa z Hermiony, wreszcie Anaksa-
goras. Hippobotos zaś w U::vkazie filozof6w wylicza:

l 343 A.
32 Poc::.ątek jilo<.ofii .•\lędny l l

Orfeusza, Linosa, Solona, Periandra, Anacharsisa,


Kleobulosa, Myzona, Talesa, Biasa, Pittakosa, Epi-
charma, Pitagorasa.
Talesowi przypisuje się również następujące listy:

Tales do Ferekydesa
43 Jak się dowiaduję, chcesz być pierwszym z Joń-
czyków, który objawi Grekom naukę o rzeczach
boskich. I może dobrze się stało, że napisałeś swój
traktat raczej dla ogółu niż dla kogoś jednego, co nie
przyniosłoby żadnego pożytku. Jeżeli ci to odpowiada,
gotów jestem podyskutować z tobą o tym, co piszesz;
i jeżcli mnie zaprosisz, przyjadę do ciebie na Syros.
Bo z pewnością ani ja, ani Solon Ateńczyk nie chcieli-
byśmy być tak nierozumni, abyśmy, skoro płynęliśmy
już na Krctę dla zbadania tamtejszych nauk i do
Egiptu dla poznania egipskich kapłanów i astronomów,
nie mieli także do ciebie popłynąć. Przybędzie więc
i Solon, jeśli pozwolisz. Ty bowiem, rozmiłowany
44 będąc w swoim kraju, rzadko odwiedzasz Jonię i nie
lubisz poznawać obcych ludzi, ale, jak się wydaje,
zajmujesz się tylko jedną rzeczą: pisaniem. ::\1y zaś,
którzy nic nie piszemy, podróżujemy po Grecji i Azji.

Tales do Solona
Jeśli opuscisz Ateny, mógłbyś osiąść, jak mi: się
zdaje, najlepiej w Milecie wśród kolonistów ateńskich.
Tam nie spotka cię nic złego. A jeżeli przykra ci jest
myśl, że i my, Milczyjczycy, podlegamy władzy tyranów,
nienawidzisz bowiem wszelkich autokratów, to miłe
d będzie przynajmniej to, że będziesz żył wśród nas,
I l Tales z; Miletu 33

przyjaciół. Pisał
do ciebie Bias, abyś się przeniósł do
Prieny. Jeżeli wolisz zamieszkać w midcie Prienej-
czyków, to i my tam przyjedziemy i zamieszkamy
z tobą.
Rozdział drugi

Solon
ok. r. 594 p.n.e.

Solon, syn Egzekestidesa, pochodził z Salaminy. 4:;

Jego pierwszym dziełem było wprowadzenie w Atenach


sejsachtei, czyli prawa o umorzeniu długów. Dzięki temu
zostały wykupione ciała i dobytek, Ateńczycy zaciągali
bowiem pożyczki dając jako zastaw nawet własne
ciało i w ten sposób wielu z nędzy dostało się w niewolę.
Solon naprzód darował dług tym, którzy jeszcze jego
ojcu byli winni siedem talentów, a następnie wezwał
innych, aby postąpili tak samo. To prawo zostało
nazwane o-~~o-ci:x.łl-~t:x, czyli strząśnięciem ciężaru; łatwo
zrozumieć dlaczego. Później ustanowił pozostałe prawa
(których wyliczenie zajęłoby za dużo miejsca) l, które
zostały spisane na drewnianych tabliczkach, obra-
cających się na osi 2 •
A oto największe jego dzieło: między Atenami ł6
i Megarą wybuchł spór o posiadanie jego ojczystej
Salaminy. Ateńczycy, po poniesieniu szeregu klęsk,
uchwalili karę śmierci dla tego, kto by jeszcze śmiał
zachęcać do wojny o Salaminę. Wtedy Solon, udając
obłąkanego, z wieńcem na głowie wpadł na rynek

1 M. in. podział obywateli na klasy w zależności od cenzusu majątko·

wego, losowanie stanowisk publicznych, reformy sądownictwa, finansów.


1 W oryg. &~ov1c;; por. Arystoteles, Ustrój polityczny Aten VII, tłum.
L. Piotrowicz, Kraków 1931.
34 Pocr.ątek .filo;:ofii. Mędrcy 12

i zgromadzonym tam przez herolda Ateńczykom od-


., czytał swoją elegię o Salaminie, i tak ich swą poezją
porwał, że znowu podjęli wojnę, w której dzięki niemu
odnieśli zwycięstwo. Te zaś wiersze elegii, które naj-
bardziej wzruszyły Ateńczyków, brzmią tak:
Zmienić rad bym ojczyznę: toż lepiej Sikinos swym dom!'m
Albo Folegandr zwać niźli Pallady ten gród,
Dzi§ bowiem, kędy się zwrócę, szyderstwo mię ludzkie powita:
Oto Ateńczyk, co dal precz z Salaminy się gnał.! 1

oraz:
Na Salaminę, rodacy! O wyspę bój upragnioną
StoczY,_ć nam trzeba i z bark zrzucić gniotący nas wstyd" 1 .

Nakłonił także Ateńczyków do opanowania Cher-


sonezu Trackiego. Aby się zaś nie wydawało, że tylko
48 siłą, a nie również zgodnie z prawem odebrali Sala-
minę, otworzył na wyspie kilka grobów i pokazał,
że ciała w nich pochowane były zwrócone twarzą ku
wschodowi, zgodnie z ateńskim zwyczajem grzebania
zmarłych, i że same groby były również zwrócone
ku wschodowi i miały wyryte nazwy gmin, do których
należeli zmarli, co było zwyczajem Ateńczyków.
Niektórzy twierdzą, że w homeryckim katalogu
okrętów po wierszu:

Dwanaście wiódł kora hi ;\jas z Salamiuy "

Solon dopisał wiersz :


I ustawił je obok ateńskiej drużyny.

49 Odtąd zaufał mu lud i chciał mu nawet powierzyć

1 Fr. 2 Bergk. ; pl'zeklad S. Srebrnego.


a Fr. 3 Bergk.; przekł. S. Srebrnego.
3 Riada II 5&'7: na1tępny wiersz jest uważany za pótniejszy wtręt.
l ·~ SolO'tZ 4 Salamiąl' 35

władzę tyrana. Solon jednak jej nie przyjął, a nadto -


jak podaje Sosikrates - gdy zauważył, że jego krewniak
Pizystrat dąży do tyranii, przeciwstawił się temu ze
wszystkich sił. Przyszedłszy bowiem na zgromadzenie
z dzidą i tarczą, ostrzegł zebranych przed planami
Pizystrata, i nie tylko ostrzegł, ale także oświadczył
gotowość pomocy, mówiąc: "Od niektórych z was,
Ateńczycy, jestem mądrzejszy, od niektórych z was
odważniejszy: mądrzejszy od tych, którzy nie widzą
knowań Pizystrata, odważniejszy zaś od tych, którzy
wprawdzie je widzą, ale ze strachu milczą". Jednakże
członkowie Rady, którzy byli po stronie Pizystrata,
oświadczyli, że Solon jest obłąkany. On wówczas po-
wiedział te słowa:
Czy jestem obłąkany, to już wkrótce po:tnają 1110i rodacy,
wtedy. gdy prawda na wierzch wypłynie.

Wiersz zaś,w którym przepowiadał tyranię Pizystrata, 50


brzmiał tak:
Z chmur zgromadzonych powstaje i gradu, i śniegu potęga,
z błyskawicy zaś
skry głośny wytwarza się grom.
Także od mężów zbyt wielkich poczyna się grod,u upadek,
w władzę tyrana nie raz lud przez nierozum swój wr-adł.

Gdy Fizystrat objął włauzr;, Solon, nie mogąc na-


kłonić ludu do oporu, złożył zbroję przed namiotem
dowódcÓ\<-' ze słowami: "Ojczyzno moja, służyłem
ci słowem i czynem", po czym popłynął do Egiptu
i na Cypr, a następnie udał się do Krezusa. Kiedy zaś
ten zapytał go: "Kto według ciebie jest ~zczęśliwy?",
odparł: "Te11os z Aten, Kleobis i Biton" i dodałjeszcze
słowa, które zbyt dohrze- są znane, ahy trzeba ic hYło
tutaj powtarzać 1•
l Pnr. Herodot, Vz:iej• I 30-31.
36 Początek filozofii. Afędrcy I2

~l
Opowiadają, że
Krezus, wystroiwszy się jak najoka-
załej i zasiadłszy na tronie, zapytał Solona, czy widział
kiedy piękniejszy widok; ten zaś odpowiedział:
"Owszem, koguty, bażanty i pawie, które przyrodzonym
pięknem się przyozdobiły, i to tysiąckroć wspanial-
szym". Opuściwszy Lidię zamieszkał następnie w Cy-
licji, gdzie założył miasto, które od własnego imienia
nazwał Soloi. Osadził tam pewną ilość Ateńczyków,
którzy z czasem nabrali obcego akcentu, tak że mówiono
o nich, iż "solecyzują" 1 • Mieszkańcy tego miasta
nazywają się Solejczykami (l:o),s:!c;) w odróżnieniu
od mieszkańców Soloi na Cyprze, zwanych Solij-
czykami (~6Aw~).
Gdy Solon dowiedział się, że Pizystrat został tyranem,
napisał do Ateńczyków co następuje:

Jeśli przez własne niedołęstwo w ciężkie popadliście losy.


nie oskarżajcie
o to bogów,
samiście bowiem wzmogli tyranów, silę im dając,
i przez to ciężką dźwigając niewolę.
Każdy z was bowiem w ślady idzie lisa
i we wszystkich was tkwi lekkomyślny umysł.
język bowiem i słowa pochlebcy widzicie,
na to zaś, co się dzieje, spojrzeć nie ul'lliecil'.

Tak pisał Solon. Pizystrat zaś do mego, gdy szedł


na wygnanie, w ten sposób napisał:

Pizystrat do Solona

-•1 Nie jestem jedynym Grekiem, który dążył do ty-


ranii, a zresztą władza mi się należała jako pochodzą-

1l:o).otx!~e:tv (solecyzowa<') i O'OAOtKtO'fLÓ~ (solecyzm) = wyrażać


się niepoprawnie, wykracOlać przeciw regułom gramatyki i stylu.
l2 Solon .e: Salaminy 37

cemu z rodu Kodrydów. Odzyskałem bowiem tylko


to, co Ateńczycy odebrali, choć zobowiązali się przy-
sięgą zachować dla Kodrosa i jego potomnych. Zresztą
nie grzeszę wobec bogów ani wobec ludzi, ale staram
się sprawować rządy zgodnie z prawami, które ty
nadałeś Ateńczykom. I mają teraz lepsze rządy niż
w ustroju demokratycznym, nie pozwalam bowiem
na to, aby ktokolwiek się rozzuchwalił. I choć jestem
tyranem, nie doznaję większej czci i powagi ani też
nie mam większych godności niż niegdyś królowie.
Każdy Ateńczyk oddaje ze swego dochodu dziesię­
cinę 1 nie dla mnie, ale aby było z czego pokryć wy-
datki na ofiary publiczne i na inne sprawy publiczne
oraz na wypadek wojny.
Nie mam do ciebie żalu za to, żeś ujawnił moje s..
zamiary; uczyniłeś to bowiem raczej z troski o państwo
niż z gniewu przeciwko mnie. I nie wiedziałeś
przy tym, jakie rządy chciałem wprowadzić. Gdybyś
to wiedział, łatwiej by ci było znieść moją władzę
i nie byłbyś poszedł na wygnanie. Wróć więc do
domu, ufając mi bez przysięgi, że nic przykrego
nie spotka Solona ze strony Pizystrata. Wiedz, że
żaden z moich wrogów nie doznał ode mnie nic złego.
A jeżeli dojdziesz do wniosku, że możesz należeć do
grona moich przyjaciół, będziesz jednym z pierwszych,
bo nie widzę w tobie podstępu ani wiarołomstwa.
Jeżeli zaś dojdziesz do innego wniosku, a mimo to
będziesz chciał mieszkać w Atenach, wolno ci będzie
to uczynić. Nie pozbawiaj się przeze mnie ojczyzny.

l Arystoteles (Ustrój polityczny Aten XVli ró\\nież mówi o dzie-


~iątej części; Tukidydes (Wojna pelopomska VI 54) mówi o dwudziestej
cz~i.
3U l'oc.::ąlek .filo::." fi i. .\l(dr.;r l2

55 Tak pisał Pizystrat.


Solon uważał~ że kresem życia ludzkiego jest siedem-
dziesiąt lat. Jak się wydaje, od niego pochodzą nastę-
-.. pujące znakomite prawa: Kto nie łoży na utrzymanic
swoich rodziców, ma być pozbawiony praw obywa-
telskich. Podobnie ten, kto roztrwonił ojcowiznę.
Również i ten, kto próżnuje, może być przez każdego,
kto tylko zechce, pozwany przed ·sąd. (Lizjasz jednak
w mowie przeciw Nikiaszowi powiada, że prawo to
ustanowił Drakon, Solon natomiast ustą.nowił inne
prawo, które odmawia prawa przemawiania na mównity
jawnym rozpustnikom).
Zmniejszył też Solon wynagrodzenie zapaśników
biorących udział w igrzyskach, ustalając dla zwy-
cięzcy w igrzyskach olimpijskich 500 drachm, a dla
zwycięzcy w igrzyskach istmijskich sto drachm, i od-
powiednio dla zwycięzców w innych igrzyskach. Uwa-
żał bowiem, że należy powiększać nagrody nie za
udział w igrzyskach, lecz raczc~j dla tych, którzy po-
legli na wojnie, a których dzieci państwo powinno
56 żywić i wychowywać. Dzięki temu wielu ludzi dążyło
do odznaczenia się na polu walki; przykładem Poly-
zelos, K ynegeiros, Kallimach i wszyscy ci, którzy
walczyli pod Maratonem, albo Harmoclias i Aristo-
geiton, Miltiades i tysiące innych. Natomiast zawodnicy,
kiedy się przygotowują do igrzysk, wymagają dużych
nakładów kosztów, a kiedy zwyciężą i są wieńczeni
jako zwycięzcy, to raczej na szkodę ojczyzny niż na
szkodę swych przeciwników; a gdy się postarz~ją,
to - według słów Eurypidesa -
Odchodzą jak płaszcze wytarte z nici 1•

1 Ardolylcos fr. '• 1. 12. Nauck, TGF 2, Eurypides 282.


l 2 Soln11 .: Salami'!)' 39

Zdając sobie z tego sprawę, Solon niezbyt cenił spor-


towców. Bardzo mądre jest też postanowienie, aby
opiekun nie współżył z matką sierot i aby nie był
opiekunem ten, na kogo miałby przejść majątek
w razie śmierci sierot; a także i to, aby grawerowi
nie było wolno zatrzymywać pieczęci bitej na pierście- 57
ni u, który sprzedał; aby karać wyłupieniem obu oczu
tego, kto wybił jedno oko człowiekowi jednookiemu.
A także i te: ,.Czegoś nie złożył, tego nie ruszaj; w prze-
ciwnym razie poniesiesz karę śmierci". "Archont,
który został przyłapany na pijaństwie, winien być
ukarany śmiercią".
Wydał też Solon postanowicn;,. , że pieśni Homera
mają być wygłaszane w pewnym ustalo~ym porządku,
tak że tam, gdzie pierwszy rapsod skończył recytację,
zaczynać miał następny 1 • Solon zatem, jak pisze Dieu-
chidas w piątej księdze Historii Megar)', bardziej przy-
czynił się do wyjaśnienia Homf'ra niż Pizystrat. Odnosi
się to przede wszystkim do słów: "Ci, co Ateny dzierżyli"
itd. 2 •
Solon pierwszy nazwał trzydziesty dzic11 miesiąca 3 58
dniem slarym i młodym. On też po raz pit>rwszy, jak
podaje Apollodor w drugi<:i księdze dzieła O prawo-
dawcach, ustalił kolegia dziewięciu archontów dla od-
bywania wspólnych narad~. A kiedy wybuchły za-
mieszki wewnętrzne, nie stanął ani po stronie miesz-
kaliców miasta, ani po stronie tych, co zamieszkiwali

1 Por. l'seudo-l'lalon, 1/ippmch. ~~ll B. ~<lzi(: innowację t<;: przypisuje

,;f. synowi Pizystrata, Hipparchuwi.


2 Iliada II 546.

3 Por. wyżej I 24.


• Por. Aryst-ott'les, ['strój pulil)•u:rl) Au11 III.
40 Poc;:ątek jilo;:ofii. Mędrcy l 2

równiny, am też po stronic tych, co mieszkali nad


morzem.
Mówił, że mowa jest zwierciadłem czynów, że królem
jest ten, kto jest najsilniejszy i najzdolniejszy; żę prawa
są podobne do pajęczyny: jeżeli bowiem dostanie się
do niej stworzenie małe i słabe, nic może się wydostać,
ale stworzenie większe rozerwie ją i spokojnie poleci
dalej 1 • Że przypieczętowaniem mowy jest milczenie,
milczenia zaś -- stosowna chwila (x1Xtpó~). Że ludzie,
59 którzy mają wpływy u tyranów, są jak kamyki używane
przy liczeniu; podobnie bowiem jak kamyk oznacza
raz większą liczbę, a raz mniejszą, tak też i tyrani
każdego ze swych faworytów czynią już to wielkim
i wspaniałym, już to lichym. Kiedy zapytano go, dla-
czego nic ustanowił prawa przeciw ojcobójcom, od-
powiedział, że nie przypuszcza, aby taka zbrodnia
miała się kiedykolwiek zdarzyć. A kiedy zapytano go,
co należy robić, aby ludzie jak najmniej popełniali prze-
stępstw, odpowiedział, żeby ci, którzy sami nie ucierpieli
od przestępstwa, byli nim wstrząśnięci tak samo jak ci,
którzy padli jego ofiarą ..Mówił też, że bogactwo rodzi
przesyt, z przesytu zaś bierze początek pycha i zuch-
walstwo {()~pt<;). Zalecił Ateńczykom, aby liczyli dnie
według miesiąca księżycowego. Zakazał Tespisowi
wystawiać tragedie, uważając, że stanowią om: zbiór
60 szkodliwych kłamstw. Dlatego też, gdy Pizystrat sam
sobie zadał ranę, Solon powiedział: "Oto skutki
oglądania tragedii!" z
Jak podaje Apollodor w dziele O szkołach filozoficznych,
Solon udzielał ludziom takich rad: Uważaj cnotę
(x1X/..ox&.ytY.3(1X) za bardziej godną zaufania niż przy-
1 Stobajos (Meiuek.- -~!i· 2'j) powiNlzmie to przypisuje Zaleukosowi.
2 Por. nilej, § tiG.
I2 Sol.on ~ Salami'!JI 41

sięgę. Nie kłam. Dąż do tego, co warte dążenia. Nie


pozyskuj zbyt szybko przyjaciół, a tych, których już
pozyskałeś, nie odtrącaj od siebie. Sprawuj władzę
dopiero wtedy, gdy nauczyłeś się przedtem słuchać.
Nic doradzaj tego, co najprzyjemniejsze, lecz to, co
najlepsze. Kieruj się rozumem. Unikaj towarzystwa
złych ludzi. Czcij bogów, szanuj rodziców.
Podają, że na słowa Mimnermasa:

Niechaj bez chor6b i trosk gryzących


z sześćdziesiątym rokiem dosięgnie nas los śmien·i

61
odpowiedział z wyrzutem:
Posłuchaj mnie teraz jeszcze i przekreśl swe słowa.
i nie miej żalu, że doradzę lepiej od ciebie:
zmień sw6j wiersz, synu Ligyastesa, i tak zaśpiewaj:
z osiemdziesiątym rokiem niech nas dosięgnie los śmierci.

Solonowi przypisuje się też wiersz następujący:

Ostrożnie wobec każdego człowieka,


patrz, czy w sercu gniew ukryty tając
wesołym obliczem nie pozdrawia ciebie
i czy dwujęzyczna mowa nie wyszła z jego czarnej duszy.

Jak wiadomo, Solon jest autorem praw, mów do


ludu, napomnień dla samego siebie, elegii o wyspie
Salaminie i o ustroju Aten, objętości pięciu tysięcy
wierszy, oraz jambów i epod.
Na jego posągu widnieje następujący napis: 62

Salamina, kt6ra pychę Med6w złamała bezprawną,


boskiego dawcę ustaw Solona wydała.

Według Sosikratesa Solon był w sile wieku w czasie


czterdziestej szóstej Olimpiady, a w jej trzecim roku
[594 p. n. e.] był archontem w Atenach; w tym czasie
ustanowił również prawa. Umarł na Cyprze mając
/'or;,ąlek filu;:.oJii .• llędr~J' l:!

lat osiemdziesiąt. Polecił


swoim najbliższym, aby
przewieźli jego zwłoki
na Salaminę, spalili je i roz-
rzucili popioły po kraju. Dlatego też Kratirros w Ckri-
ronach każe mu tak mówić:
Mieszkam na wyspie, jak wieść o mnie głosi,
po całym Ajasa kraju rozproszony.

G3 Także ja poświęciłem
Solonowi epigramat we wspo-
mnianej księdze Wiers.zy o róbi)'Ch miarach, w której,
stosując wszelkie możliwe miary i rytmy, opiewałem·
w epigramatach i lirykach wszystkich zmarłych :ma-
komitych mężów. Brzmi on tak:
Ciało Solona na obczyźuic cypr>:iski spalił ogic11,
kościSalamina chowa, :l ich popiołów ?.iarno;
duszę do nieba rydwan uniósł proslo,
ho nie ciężkic dal on ludm,·i prawa.

Powiadają, że od nit:go pochodzi następujący apo-


ftcgmat: "Nic ponad miarę". Dioskurides podaje
w Godnych pamięci powiedzeniach, że gdy Solon opłakiwał
śmierć syna (o którym zresztą nic więcej nic wiemy),
a ktoś powiedział mu: "Płacz nic nie pomoże", odrzekł:
"Właśnie dlatego płaczę, że to nic nie pomożr".
Przypisuje się mu także te oto listy:

Solon rlo Pcriandra


Gł Donosisz mi, że
masz widu wrogów, którzy na ciebie
czyhają. Gdybyś chciał wszystkich usunąć z drogi,
nic dasz rady. 1\{oże bowiem nastawać na ciebie ktoś,
kogo z~roła o to nie podejrzewasz, albo ktoś, kto bęcłzie
się bał o sit>bic samego, alho ktoś, kto by ci miał za złe,
że sit; wszystkiego boisz. Najlepit'j byś się przysłużył
patist\\ u, gdybyś się wyz,\·olił z pod~jrzli\.,·ości. N;.~j­
łatwif'j by!i pozbył się trwogi, gdybyś si~ zrukl wLdzy.
l'!. Solon ~ Salamin!'

Jeżeli jednak za wszelką cen<; chcesz s1ę przy władzy


utrzymać, staraj się, <lby wojska najemne byiy po-
tężniejsze od sił, jakimi rozporządt.ają obywatelt>, aby
nikt nic był groźny dla ciebiv i abYś nikogo nie musiał
skazywać na wygname.

Solon do Epimc:nidf'sa
Wydaje się, że ani moje prawa nic mialy przyni(·ść
AtcJiczykom bardzo widkiego pożytku, ani ty, oczy-
szczając miasto 1, nicwiele mu pomogłeś. Religia bo\\'ic111
i prawodawcy nic są w stanie sami pruz sit: pomóc
miastom. l\'fogą to zrobić tytko ci, którzy umit.~ją ki(·-
rmvać ludem wedle SVI'l~ woli. jeżcli ich ·wola jest
dobra - i religia, i prawa przynoszą pol:ytck, jt>żeli
jest zła - nP. nic się nic zdadzą.
Dlatego też prawa i przepisy, które ustannwiłnn,
niev.·iele dały korzyści. Wielką szkodę wyrządzili
państwu ci, którzy je stosowali, ale nie przeszkodzili
Fizystratowi dojść do tyranii. A mnif', który to przt'-
powiadałem, nic dano wiary. Pizystrat, schlebiając
Ateńczykom, zdobył większe z<mfanie niż ja, który
mówiłem prawdę. Złożyłem m~ją zbrqję przerl si(·-
dzibą strategów i pov.-iedziałem, że jestem roztropniej-
!'zy od tych, którzy nie zauważyli, iż Pizystrat dąży
do tyranii, oraz dzielniejszy od tych, którzy nic odważyli
się stawić mu czoła. A oni posądzali Solona o obłęd. Na
koniec wziąłem ojczyznę na Ś\viadka: "Ojczy:mo m~ja !·'
Solon gotów iść ci z pomocą i sło\\·,~m. i czyn1'm,
a oni uważają, że postraclał roz.nm. Odchodzę wi<:c
1 Epirncnidcsa v.-c:zwali Atciiczycy, ai.cllv O<.:/.)'>·- ic !ni<bltl po zamur-

dowaniu stronnikń'v Kyl<Jtia, kt0r~y schronili ~ir; \V ~'' iątvni


!rok. 630 p. n.{'.\. C1.y~ ten sprow~dLić mial n;, mi~~k Uąt"··:-
Pocz4.tek filozofii. Mtdrcy' l 2

jako jedyny wróg Pizystrata, oni zaś, jeśli chcą, niech


stanowią jego przyboczną straż. Musisz wiedzieć,
mój przyjacielu, w jak przewrotny sposób Pizystrat
łf dążył do tyranii. Z początku schlebiał ludowi. Potem
sam sobie zadał rany, w sądzie heliastów lamentował,
że otrzymał je od nieprzyjaciół, i prosił, aby mu przy-
dzielono czterystu młodzieńców jako straż. Przysięgli,
nie wysłuchawszy mnie, przydzielili mu tych mło­
dzieńców uzbrojonych w kije. Po czym Pizystrat
obalił ustrój demokratyczny. Niepotrzebnie więc się
starałem uwolnić od poddaństwa biedny lud, który
teraz wraz ze wszystkimi jest w niewoli Pizystrata.

Solon do Pizystrata
Wierz\_!, że nic złego nie spotka mnie z twojej przy-
czyny. Zanim bowiem zostałeś tyranem, byłem twoim
przyjacielem i dziś nie żywię do ciebie większej niechęci
niż pierwszy lepszy Ateńczyk, któremu się nie podoba
tyrania. Każdy powinien sam rozstrzygnąć, czy lepiej
jest podlegać władzy jednostki, czy też żyć w ustroju
demokratycznym; przyznaję zresztą sam, że jesteś
najlepszym ze wszystkich tyranów. Uważam jednak,
67 że nie wypada, abym teraz wracał do Aten, mógłbym
bowiem się spotkać z zarzutem, że choć dawniej sam
wprowadzałem równość praw obywatelskich i rue
chciałem zostać tyranem, obecnie, przez sam fakt
powrotu do Aten, pochwalam to, co ty czynisz.

Solon do Krezusa
Jestem pełen uznania dla ciebie za życzliwość,
jaką nam okazujesz. I, na Atenę, gdyby nie zależało
mi przede wszystkim na tym, aby żyć w ustroju demo-
l2 Solon .: Salaminy 45

kratycznym, wolałbym raczej przebywać w twoim


królestwie niż w Atenach, gdzie tyran Pizystrat spra-
wuje rządy, stosując gwałt i przemoc. Ale przyjemniej
namjest żyć tam, gdzie panuje sprawiedliwość i równość.
Przyjadę jednak do ciebie w odwiedziny, bo szczerze
pragnę być twoim gościem.

Rozdział trzeci

Chilon
ok. r. s6o p. n. <:.

Chilon LacedemOiiczyk był synem Damagetosa. 61!

Napisał elegie liczące blisko dwidcic wierszy. Uważał,


że przewidywanie rzeczy przyszłych osiągalne rozumem
jest zaletą męża. Do swego brata, który skarżył się
na to, że nic został tak jak on eforem, powiedział:
"Ja umiem znosić krzywdę, ty zaś nic". Był eforem w cza-
sie pięćdziesiątej piątej Olimpiady [560-557 p. n. e.],
a według Pamfiłi w czasie pięćdziesiątej szóstej Olim-
piady [556--553 p. n. e.]. Jak podaje Sosikrates, był
pierwszym eforem za archontatu Eutydema. Chilon
pierwszy wprowadził zwyczaj przydzielania królom
eforów. (Satyros jednak innowację tę przypisuje Li-
kurgowi).
Jak pisze Herodot w pierwszej księdze Dziejów \
gdy Hippokrates składał ofiarę w Olimpii, a kotły
same z siebie, bez ognia, zaczęły kipieć, Chilon doradził
mu, aby się nic żenił albo, jeśli jest żonaty, rozstał
się z żoną i wyrzekł się dzieci. Mówią także, że zapytał

1 J 59·
46 l'o<<.ąlek jdv;.oju. ,l i(·dkJ' f 3

69 Ezopa: "C:.~:ymsi<;,: Zeus zajmuje?", na co otrzymał


odpowiedź: "Poniża to, co wywyższOne, wywyższa
zaś to, co poniżone". Zapytany, czym się różnią ludzie
wykształcen: od niewykształconych, powiedział: "Do-
brymi nadziejami". Co jest trudne? - "Zamilczeć
to, co powierzono w tajemnicy. Wykorzystać dobrze
wolny czas, umieć znosić krzywdy". Dawał także takie
nauki: "Panuj nad języki"em, zwłaszcza w c:.~: asie uczt.
Nie obmawiaj bliźnich, bo usłyszysz wiele przykrych
70 rzeczy o sobie. Nikomu nie groź, bo jest to cechą kobiet.
Śpiesz do przyjaciół raczej wtedy, kiedy spotyka ich
nieszczęście niż powodzenie. Kojarz skromne mał­
żeństwa. Nie mów źle o zmarłych. Szanuj podeszły
wiek. Strzeż się siebie samego. Wybierz raczej stratę
niż haniebny zysk, tamta bowit·m raz cię zaboli, ten
zaś boleć będzie zawsze. Xie śmiej sic;; z cudzego nie-
szczęścia. Będąc silnym, bądź łagodnym, aby bliźni
raczej cię szanowali, niżby mieli się ciebie bać. Naucz
się być dobrym gospodarzem we v..łasnym domu.
Niech język twój nie wyprzedza myśli. Powściągaj
gniew. Nie złorzecz wróżbom. Nic pożądaj rzeczy
niemożliwych. Nie śpiesz się w podróży. Kiedy mówisz,
nie wymachuj rękoma, bo jest to oznaką niepoczy-
talności. Bądź posłuszny prawom. Staraj się żyć spo-
kojnie".
71 Następujące z jego powiedzeń znalazło najwięcej
uznania: "Złoto sprawdzamy kamieniem probierczym
uzyskując w ten sposób oczywisty dO\•:ód jego prawdzi-
wości, za pomocą złota natomiast sprawdzamy sposób
myślenia ludzi dobrych i złych". ('
Podają; że gdy już był stary, powiedział, że w S\·voim
życiu nie zrobił chyba nic przeciw prawu. Nie miał
tylko pewności co do jednej rzeczy, a mianowicie
l 3 Chilon Lakoń~zyk -ł7

w sprawie pewnego przyjaciela: jako sędzia postąpił


zgodnie z pra\o\<·em, ale nakłonił innego sędziego,
z którym był zaprzyjaźniony, aby tamtego uniewin-
nił, chcąc w ten sposób zachować i praworządność,
i przY.iaciela.
Największą jednak sławę zyskał sobie wśród Greków
przepowiednią o wyspie lacedemońskiej Cyterze. Za-
poznawszy się bowiem z jej naturalnym położeniem,
zawołał: "Oby była nie powstała, a skoro już powstała,
oby zatonęła". I miał rację, Demaratos bowiem, n
wygnany z Lacedemonu, doradził Kserksesowi ścią­
gnąć okręty pod Cyter-t. I Grecja byłaby zginęła,
gdyby król posłuchał tej rady. Następnie Nikiasz
opanował w wojnie peloponeskiej tę wyspę, umieścił
tam załogę ateńską i wyrządził Spartanom ogromne
szkody.
Chilon miał zwyczaj mówić bardzo zwięźle, i dla-
tego Aristagoras z Miletu nazywa ten sposób mówienia
chilonejskim. Dalej jednak powiada, że wywodzi się
on od Branchosa, założycit>la świątyni w Branchidach.
Chilon był już starcem w czasie pięćdziesiątej dru-
giei Olimpiady [572-569 p. n. e.], gdy bajkopisarz Ezop
stał u szczytu sławy. Umarł, jak podaje Hermippos,
w Pisie, uściskawszy syna za zwycięstwo w walce na
pięści. Śmierć nastąpiła z nadmiaru radości i z wycień­
czenia, był bowiem w podeszłym wieku. Wszyscy,
którzy brali udział w igrzyskach olimpijskich, ucze-
stniczyli w pogrzebie Chilona.
Do niego odnosi się ten mój epigramat:
O, promienny Polideukcsic! Dzięki ci, że w pięcioboju 73
syn Chiłona wieniec uzyskał oliwny.
Jeżeli ojciec na widok synowskich laurów umiera,
nie trzeba się oburzać: obym ja śmierć miał taką!
!łR Poc~ąltk fiło::.ofii. MtdTCJ' l3
--------------~--~~--~~--------------

Na posągu jego wyryto następujący napis:


Chiłona Sparta dzidą wieńczona spłodziła,
Który wśróclsiedmiu mędrców był pierwszy mądrokią.

Znane jest jego powiedzenie: "Ręcz za kogoś, a ni('-


szczęśc.ie pewne".
Zachował się także jego krótki li;; t:

Chilon do Periandra
Piszesz o wyprawie wojskowej poza granice pa1istwa,
w której sam chcesz wziąć udział. Ja uważam, że dla
jedynowładcy nawet własny dom jest niepewny i że
szczęście ma tyran, który umit'Ta we własnym domu
naturalną śmiercią.

Ro;"dzial o;warty

Pittakos
ok. r. 6oo p. n. t·.

'" Pittakos, syn Hyrradiosa, urodził się w ::\Iitylenie.


Duris podaje, że ojciec jegq pochodził z Tracji. On to
wraz z braćmi Alkajosa wygnał 1\'Iclanchrosa, tyrana
Lesbos. Gdy Ateńczycy i Mityleńczycy prowadzili
wojnę o terytorium Achilleidy, o~jął dowództwo nad
~ [ityleńczykami; Ateńczykami zaś dowodził Frynon,
zwycięzca olimpijski w walce na pięści. Pittakos
zgodził się stoczyć z nim pojedynek. Miał pod tarczą
sieć, którą niepostrzeżenie zarzucił na Frynona, i po
zabiciu go zagarnął ziemię sporną. Apollodor podaje
w Kronice, że Ateńczycy wszczęli o samą ziemię spór
z Mityleńczykami, odwołując się do ·wyroku Periandra,
który ją przyznał Ateńczykom.
75 Wtedy Mityleńczycy wr.jątkowo uczcili Pittakosa
l 4 49

i przekazali mu władzę. Rządził w


.Mitylcnic przez
dziesięć l~t, wprowadził ład w państwie, po czym sam
złożył władzę i żył jeszcze dziesięć lat. Mityleńczycy
ofiarowali mu ziemię, którą on poświęcił bogom i która
do dziś nazywa się ziemią Pittakosa. Sosikrates podaje,
że Pittakos odciął małą część dla siebie, mówiąc, że
połowa jest większa od całości. Nie przyjął również
podarków Krezusa, twierdząc, że ma dwa razy więcej,
niż pragnął, ponieważ po śmierci bezdzietnego brata
odziedziczył należną mu część spadku. W drugiej 76

księdze Pamiętników Pamfila opowiada, że syn Pittakosa


Tyrrajas został toporem zabity przez jakiegoś miedzio-
rytnika u fryzjera w Kyme. Kiedy Kymejczycy przy-
prowadzili związanego zabójcę do Pittakosa, on po
przesłuchaniu uwolnił go z więzów, mówiąc "Lepiej
teraz przebaczyć, niż później żałować". Heraklit
[z Efezu] natomiast podaje, że Pittakos uwolnił Alkajosa,
który dostał się w jego ręce, mówiąc: "Przebaczenie
jest lepsze niż zemsta".
Wśród praw, jakie ustanowił Pittakos, jest też i takie:
Człowiekowi, który po pijanemu dopuścił się przestęp­
stwa, należy wymierzyć podwójną karę. Chciał w ten
sposób powstrzymać ludzi od pijaństwa, ponieważ
wyspa obfituje w wino. Mówił także, że niełatwo jest
pozostać szlachetnym. Wspomina o tym również Si-
monides, mówiąc:
Według sł6w Pittakosa
niełatwo jest być prawdziwie dobrym mężem.

\Vspomina o tym też Platon w Protagorasie 1• Głosił 11

jeszcze: "z koniecznością nie walczą nawet bogowie".


"Sprawowanie urzędu świadczy o człowieku". Zapytany,
1 345 D.
l4

co jest rzeczą najlepszą, odpowiedział: "Dobrze robić


to, co się obecnie robi", a z<,pytany prz<"z Krezusa,
.iaka władza jest n<~jwiększa, odpowiedział: "Władza
malowanego drzewa .. , mając na myśh prawo 1 • Mówił,
że odnosi zwycięstwa bez rozlewu knd. Do Fokej-
czyka, który twierdził, że po\\·inno się szukać człowieka
dzielnego, powiedział: "Zapcwn1·, możesz go szukat:,
ale nie znajdziesz". Pytającyrn, co jest rzeczą najprzy-
.kmni~jszą, odpowiedział: "Czas". Na pytanie, co
jest rzeczą niejasną, odpmdedział: "Przyszłość"; na
pytanie, co jest rzeczą pewną, odpowiedział: "Ziemia";
a co niepc,.,·ną, odpowiedział: ":Morze". l\1ówił, że
mąż rozumny, zanim go spotka jakaś przeciwność,
zastanawia się nad tym, jak jej uniknąć, dzielny zaś,
jeśli go już spotka przeciwność, dzidnie ją znosi. Uczył
też: "Nie zapowiadaj kgo, co zamierzasz uczynić,
bo jeżcli ci się nic uda. narazisz się na śmieszność".
"Nic szydź z nikogo w nieszczęściu, aby się nie narazić
na zemstę". "Oddaj to, coś wziął na przechowanie".
"Nie mów źle o przyjaciołach, a także i o nieprzyja-
ciołach". "Żyj pobożnie". "Kochaj wstrzemięźliwość".
"Dbaj o prawd~, ·wierność, wiedzę, zręczność, pn:yjaźi1,
staranność".
Z jego wypowi<'ctzi najsła\o\Uicjsze są następujące
wiersze:
Mając łuk i kolczan strzał pdcon,
mierzyć naJ,.,;.y \\. zkgo człowieka..

~odncgo wiary nir powie jp:yk Lt'go.


;\lic
kto ma w du<7y myśli wahające si\~ i niq,..w:w.

Pittakos napis;.tł około st.cściuset wierszy elegii ora:;.


prozą rzc\z o prawa<"h na użytek obywateli.
1 Tj. prawo wypisywane na dr•:wni.'mych tablkach.
Pittakos z Mityltn)' 51

Osiągnął pełnię rozwnju w czasie około czterdziestej


drugiej Olimpiady [612-6og p. n. e.], a umarł za
archonta Aristomenesa w trzecim roku pięćdziesiątej
drugiej Olimpiady [572-569 p. n. e.] już jako starzec,
przeżywszy ponad siedemdziesiąt lat. Na jego grobie
taki umieszczono napis:
Zalewając się łzami matczynymi, 5więta wyspa Lesbos
chowa zgasłego Pittako~a,kt6rego zrodziła.

Jedno z jego powiedzeń głosi: "Umiej zawsze


rozpoznać moment właściwy".
Był także i drugi Pittakos, prawodawca, jak podają
Favorinus w Osobliwo!ciach oraz Demetrios w Pisau.ach
o 9'm samym imieniu. Ten drugi był także zwany Pitta-
kosem Małym. Jak mówi Kallimach w Epigramatach,
Pittakos mędrzec taką dał odpowiedź młodzieńcowi,
który zasięgał jego rady w sprawie małżeństwa:
Cudzoziemiec z Atarneusu pytał raz Pittakosa 80
Mityfeńczyka, syna Hyrradiosa:
"Czcigodny starcze! Dwojaką mam możność ożenku:
jedna dziewica dor6wnuje mi majątkiem i rodc:m,
druga wyżej ode mnie stoi: co lepsze?
Doradź mi proszę, z kt6rą mjlm się ożenić''.
Tak pytał. Ten zaś ·laskę, broń starca, podnosząc:,
"Oto - rzekł - tamci dadzą ci całą odpowiedź".
Tamci za§ to byli chłopcy, co potrącając szybkie obręcze
skręcali właśnie na szeroką drogę.
"Idź- rzekł- w ich ślady". Cudzoziemiec się zbliżył,
a chłopcy zawołali: "Idź swoją drogą".
Na te słowa· zaniechał myśli o domu wysokim
i, zgodnie z wolaniem bawiących się chłopców,
skromną jak on sam do domu wprowadził dziewicę.
Tak i ty, Dionie, wybierz wedle swc:go stanu!

Zdaje się, że mówił to z własnego do.świadczenia, OJ


ho żona jego, która pochodziła z wyższego niż on rodu,
52 14

gdyż była siostrą Drakona, syna Penlilosa, traktowała


go bardzo wyniośle.
Alkajos nazwał go "platfusem" dlatego, że miał
szerokie stopy i idąc powłóczył nogami. Nazywał go
także "rękonogim", ponieważ palce u stóp miał roz-
stawione jak u rąk. Nazywał go również pyszałkiem
dlatego, że bezpodstawnie się pysznił, a także "gruba-
sem" i "brzuchaczem", bo był bardzo tłusty. Nazywał
go wreszcie "jadającym w ciemności", ponieważ jadał
bez światła, i wreszcie "niechlujem", bo nie dbał o siebie
i był brudny. Jak powiada filozof Klearchos, jego
ćwiczenia cielesne polegały na mieleniu zboża.
Pozostał po nim nastepujący krótki list:

Pittakos do Krezusa

Wzywasz mnie, abym przyjechał do Lidii i zobac~ył


twoje szczęśliwe życie. Ja nawet nie widząc wierzę,
że syn Alyattesa jest najbogatszym z królów, nic zatem
nie zyskam więcej przybywszy do Sardes. Złota nie
potrzebuję, bo to, co mam, wystarcza mnie i towarzyszom
moim. Przyjadę jednak, aby z gościnnym mężem na-
wiązać przyjazne stosunki.

Roulział piąty

Bias
ok. r. 570 p. n. e.

a2 Bias z Prieny, syn Teutamosa, uchodzi u Satyrosa


za pierwszego z siedmiu mędrców. Niektórzy twierdzą,
że należał do bogatej rodziny, Duris jednak podaje,
l :i Bias .:: Prun)' 53

że był w trj rod:dnic najemnikiem. Według Fanoclikosa


wykupił z niewoli dziewczęta messeńskie, wychował
je jak własne córki, po czym dał każdej posag i odesłał
do Messeny do rodziców. W jakiś czas potem, gdy-
jakjuż o tym była 111owa 1 - rybacy znaleźli w Atenach
miedziany trójnóg z napisem "Dla mędrca", przyszły
według Satyrosa dziewczęta (według innych, w tym
także Fanodikosa, przyszedł ich ojciec) na zgromadzenie
i opowiedziawszy, co Bias dla nich zrobił, oświadczyły,
że jest mędrcem. Wówczas posłano mu ów trójnóg.
Ale Bias go nie przyjął mówiąc, że mędrcemjest Apollo.
Wedle innych podań Bias ofiarował ów trójnóg w Tebach 83
Heraklesowi, gdyż był potomkiem Tebańczyków, za-
łożycieli kolonii w Prienic. Tę wersję przyjmuje Fa-
nodikos.
Podobno podczas oblężenia Prieny przez Alyattesa
Bias wpędził dwa utuczone muły do jego obozu. Aly-
attes zdumiony, że weszły aż tam i że tak wspaniale wy-
glądają, postanowił zawrzeć pokój i wysłał posła.
Bias pokazał posłowi stosy piasku przykryte na wierz-
chu zbożem. A.llyattcs, dowiedziawszy się o tym,
zawarł wreszcie pokój z Prienejczykami. A kiedy
posłał po Biasa, wzywając go do siebie, taką otrzymał
odpowiedź: "Radzę Alyattcsmvi jeść cebulę" (tzn. !H
płakać). Bias występm..,·ał podobno w sądzie i był
świetnym móvv·cą. Ale wymowy sw~jrj używał tylko
w dobrych sprawach. Świadczy o tym Dernetrias
z Leros mówiąc :
Jeśli mas>: sądzić, to ~ądi. tak. jak w Primie.

Hipponaks również mÓ\vi:


Bias z Prieny hył lrpszym s~d:..ią.

1 Por. wyżej § 3 r.
54 Potz.ąte/; /lłfl::.ufii. Mędr~l' l5

Bias umarł
w sądzie i to tak: pewnego dnia w po-
deszłym już wieku bronił kogoś i po wygłoszeniu
swojej mowy położył głowę na piersiach syna swej
córki .. Po przemówieniu obrońcy strony przeciwnej
i wydaniu wyroku na korzyść strony, której Bias bronił,
s5 stwierdzono, że umarł z głową na piersiach wnuka.
Państwo wyprawiło mu wspaniały pogrzeb, a na grobie
jego wyryto taki napis:
Ten, którego sławna zrodziła Priena, Bias, Jonii chluba,
spoczywa tu w ziemi, pod tym kamieniem .
.Ja sam o nim napisałem:
Tu Bias spoczywa, Hermes go <.lo Hadesu
odprowadził, gdy wiek siwizną mu włosy przyprószył.
Gdy bowiem bronił raz przyjaciela przed sądem,
upadł na łono wnuka i .:apadl w wieczny sen.

Bias napisał poemat o Jonii, liczący około dwóch


tysięcy wierszy; wyłożył w nim, w jaki sposób mo-
głaby być najszczęśliwsza. Szczególną popularność
zyskały te jego powiedzenia:
\.Yszystkich mieszkańców miasta staraj się sobie pozyskał, •
to zdobywa życzliwość, butny zaś sposób bycia
często powodowal wielkie szkody.

A także tt>:
86 Siła jest darem natury,
świadomość zaś tego,
co jest pożyteczne dla ojczyzny,
lo sprawa ducha i umysłu.

I również te:
Wielu ludziom wielkie bogactwa
przypadły w udziale
tylko przez czysty przypadek.

Mówił, że nieszczęśliwy jest ten, kto nie umie zno-


sie nies_zczęścia, a chory na duszy ten, kto pragnie rze~zy
l 5 Bia> .- Prinv· SS

niemożliwych i ni~ pamięta o cudzych nieszczęściach.


Zapytany, co jest najtrudniejsze, odpowiedział: "Spo-
kojnie znGsić przeciv.-ności losu". Gdy płynął raz
z ludźmi bczbożllymi podczas burzy i okręt walczył
z falami, a oni wzywali· pomocy bogów, powiedział:
"Zamilczcie, ab~' bogowie nie dostrzegli, że wy tu
płyniecie". Zapytany przez bezbożnego człowieka,
co to jest pobożność, milczał, a kiedy tamten zapytał
go o przyczynę milczenia, odpowiedział: "Milcz·ę,
!:>o pytasz o rzeczy, które ciebie wcale nie obchodzą". 87
Na pytanie, co jest człowiekowi miłe, odpowiedział:
"Nadzteja". Mówił, że woli rozstrzygać spory między
nieprzyjaciółmi niż między przyjaciółmi, bo rozsądza­
jąc na rzecz jednego przyjaciela, traci drugiego, sądząc
zaś nieprzyjaciół zdobywa jednego przyjaciela. Na
pytanie, kiedy człowiek pracuje z przyjemnosctą,
odparł: "Kieciy llla z tego korzyść". Mówił, że tak na-
lLży życie mierzyć, jakby się miało żyć długo i krótko
zarazem; a tak kochać przyjaciół, jakby oni mieli
nas kiedyś znicnawid.:ić, większość bowiem ludzi jest
zła. Dawał także takie rady: "Zbieraj się powoli do
tego, co masz czynić, ale przy tym, co czynisz, trwaj
uparcie. Nie mów szybko, bo to dowodzi braku rozumu.
Kochaj rozsądek. O bogach mów, że istnieją. Niego- 1111
dncgo m~ża nic chwal dla jego bogactwa. Zdobywaj
perswazją, a nie przemocą. Cokolwiek zrobisz dobrego,
przypisuj to bogom. Od młodości do starości zachowuj
mądrość jako rzecz najniezbędniejszą: jest pewniejsza
od wszelkich. innych dóbr".
Jak wspomniałem, także Hipponaks mówi o Biasic,
a Heraklit, którego trudno było zadowolić, chwali go,
)isząc: "W Prienie urodził się Bias, syn Teutamesa,
który miał więcej rozumu niż inni ludzie". Prienej-
56 Początek filozofii. .1/ulmJ' l 5

czycy uczcili jego pamięć ufundowaniem świętego


okręgu, który nazwali Tcutameion. A oto jeszczr jedna
sentencja Biasa: "Ludzie są w większości źli".

l{ozdzial szÓSl)

Kleobulos
ok. r. 6oo p. n. c.

UY Kleobulos, syn Euagorasa, pochodził z Lindos


albo, jak mówi Duris, z Karii. Inni jednak podają,
że ród jego wywodził się oc;l. Heraklesa. Odznaczał się
siłą i urodą i był też obznajmiony z filozofią egipską.
:Miał córkę Kleobulinę, która układała zagadki w heksa-
metrach i o której wspomina także Kratinos w dramacic
pt. Kleobulin;·, a więc w liczbie mnogiej. On to miał
odbudować świątynię Ateny wzniesioną przez Danaosa.
Zostawił pieśni i zagadki, razem około 3000 wierszy.
Niektórzy mówią, że Kleobulos jest też autorem
epigramatu na grobie ~1idasa:
Jam jest spiżowa dziewica: spoczywam na grobie Miclasa.
Dopóki tryska źródło i smukłe drzewo zakwita,
90 dopóki słońce świeci i księżyc jaśnieje,
dopóki płyną rzeki i morze brzegi omywa,
dopóty tkwiąc tu na łzami oblanym grobie
będę obwieszczała przechodniom: tu pogrzebany jest Midas.

I na dowód przytaczają następujące słowa z pieśni


Simonidesa:
Któż w pełni
rozumu pochwali
mieszkańca Lidos, Kleobulosa,
który płytę nagrobną uznał za równie tm·alą
jak woda wiecznie płynąca,
jak kwiatów powroty na wiosn~,
l h lllm/ndo.•· .: !.im/o.• 57

jak liwiatło słońca


i złotego księżyca,
jak odmętywzburzonego morza?
Wszakże wszystkie rzeczy stworzone są niczym wobec potęgi
bogów,
kamień nawet śmiertelne potrafią rozbić ręce.
Tylko głupiec może tak sądzić.

Nie jest więc ten epigramat dziełem Homera, który,


jak mówią, żył na wiele lat przed Midasem.
Pamfila przekazała nam w Pamiętnikach taką oto
zagadkę Kleobułosa:

Jeden ojciec dwunastu ma synów, a z nich każdy 91


eór~k ma trzydzieści, różniących się wyglądem.
Jedne są białe, a drugie są czarne,
lecz choć nieśmiertelne, wszystkie skończyć się muszą.

Jest to rok 1 •
A oto najbardżiej :omane z jego sentencji:
Brakiem kultury odznacza się większość śmiertelnych,
za to słów mają nadmiar; ale chwila stosowna zrobi swoj<-.
Kieruj myśl zawsze ku dobremu.
~ie bądź zuchwale ni<-wdzięczny.

Pouczał, że
córki należy wydawać za mąż we właści­
wej porze, kiedy mają wiek dziewczyny, a umysł ko-
biety, wskazując w ten sposób, że i dziewczęta należy
kształcić. Mawiał, że przyjaciołom należy dobrze
czynić, aby stali się jeszcze lepszymi przyjaciółmi,
a nieprzyjaciołom należy także dobrze czynić, aby
pozyskać ich przyja7.ń. Strzec się bowiem należy na-
gany przyjaciół, . a zdrady nieprzyjaciół. Pouczał, 92

że gdy ktoś wychodzi z domu, powinięn pomyśleć,


co zamierza uczynić, a kiedy wraca, niech pomyśli,
ro uczynił. Doradzał ciało starannie ćwiczyć. A także
1 W języku greckim miesiąc (ó !.L~v) jl'st rndzaju męskiego, z. "dzic-ń
(~ ·~fi.Epcx)
rodzaju :lcńskiego.
58 P«~tjlek jilo~ofii. llltd'C)' l (i

chętniej słuchać niż mówić, lubić niż nie lubić


raczej
się uczyć. Fosługiwać się językiem,aby mówić dobrze.
Mieć cnotę za swoją towarzyszkę, a zło za wroga.
Unikać wyrządzania ludzio~ krzywd. Doradzać pań­
stwu to, co jest najlepsze. Z umiarem zażywać przy-
jemności. Nie stosować nigdy przemocy. Dzieci sta-
rannie wychowywać. Nie zachowywać wrogości. W obe-
cności obcych osób ani nie pieścić żony, ani z nią się
nie kłócić: pierwsze oznacza brak mądrości, drugie
szaleństwo. Nie karcić pijanych domowników, bo to
robi wrażenie, że się samemu jest pijanym. Brać żonę
sobie równą, bo kto weźmie żonę z warstw wyższych.
93 temu krewniacy będą panami. Nie śmiej się z wyszy-
dzanych, bo staną się twymi wrogami. Gdy cieszysz
się powodzeniem, nie wynoś się nad innych, w biedzie
nie upadaj na duchu. Pruciwności losu naucz si~·
dzielnie znosić.
Kleobulos zakończył życie jako star.tec siedemdzie-
sięcioletni. Poświęcono mu taki epigramat nagrobny:

:\lędrca Kleobulasa stratę oplakuje


ojczysta Lindos, morzem otoczona.

Zasada Kleobułosa brzmiała: Najlepszy jest unuar.


Do Solona wysłał taki list:

Kleobulos do Solona

Masz wprawdzie wielu przyjaciół i wszędzie dom,


ale sądzę, że najwygodniej będzie dla Solona zamieszka(~
w demokratycznym mieście Lindos. Jest to bowiem
wyspa na morzu i jeśli tam zamieszkasz, nic ci nic
będzie groziło ze strony Pizystrata, a przyjaciele
:lewszą.d będą się do ciebie ~ieżdżali.
l7 Periander z Koryntu 59

Rozdział siódmy

Periander
62s-s8s p. n. e.
Periander, syn Kypselosa z Koryntu, pochedził 94
z rodu Heraklid6w. Ożenił się z Lyzidą, kt6rą sam
nazwał Melissą; była ona c6rką Proklesa, tyrana
Epidauru, i Eristenei, c6rki Aristokratesa a siostry
Aristodemosa, którzy rządzili prawie całą Arkadią,
jak mówi Heraklides z Pontu w księdze O władzy.
Miał z nią .dw6ch synów, Kypselosa i Lykofrona:
młodszy był rozumny, starszy natomiast upośledzony
na umyśle. Po pewnym czasie Periander w gniewie
kopnięciem zepchnął ze schod6w żonę będącą w ciąży
i zabił ją, uwierzył bowiem w oszczerstwo nałożnic
(kt6re p6źniej rzucił w ogień). Syna zaś Lykofrona,
kt6ry płakał nad matką, zesłał na wygnanie na wyspę
Kerkyrę. Dopiero kiedy był już w podeszłym wieku, 95
posłał po Lykofrona, aby objął po nim władzę tyrańską.
Kerkyrejczycy, uprzedzając go, zabili mu syna. Roz-
wścieczony wysłał ich syn6w do Alyattesa, aby i~h
wykastrował, ale kiedy okręt się zbliżał do wyspy
Samos, Kerkyrejczycy schronili się w świątyni Hery
i tam na ratunek im przyszli Samijczycy. Periander
złamany tym umarł, w wieku lat osiemdziesięciu.
Sosikrates m6wi, że umarł w czterdzieści jeden lat przed
Krezusem, a więc na rok przed czterdziestą dziewiątą
Olimpiadą [58.t--581 p. n. e.] Herodo.t pisze w pierw-
szej księdze 1 , że Periandra łączyły więzy przyjaźni
gościnności z Trazybulem, tyranem Miletu.
Arystyp natomiast opowiada w traktacie O rozpuście 96

1 I 20.
60 Pnczątek filozofii. Mtdrry l 7

w dawniejs;;,ych czasach, że rozkochana w Periandrze


własna jego matka Krateia potajemnie z nim żyła,
a i on znajdował w tym zadowolenie. Gdy to wyszło
na jaw, stał się srogi dla wszystkich dlatego, że to uja-
wniono. Według informacji Efora Periander złożył
ślub, iż poświęci bogom posąg ze złota, jeżeli zwycięży
w Olimpii w czterokonnym zaprzęgu, a kiedy odniósł
zwycięstwo i nie miał złota, zobaczywszy na pewnej
uroczystości bogato wystrojone kobiety, odebrał im
złote ozdoby i wysłał je jako dar wotywny.
Mówią także niektórzy, że nie chcąc, aby znano
1niejsce jego grobu, wpadł na taki pomysł. Kazał
dwóm młodzieńcom iść nocą wskazaną im drogą
i zabić a następnie pochować, kogo spotkają; czterem
innym kazał iść za nimi, zabić ich i pogrzebać. Tych
ostatnich mieli znowu zabić następni dwaj. Takie
wydawszy dyspozycje wyszedł na spotkanie pierwszej
pary młodzieńców i został przez nich zabity. Koryn-
tyjczycy na jego kenotafie taki wyryli napis:
97 Mądrością i mieniem górującego nad innymi Periandra
kryje w swym lonie koryncka :demia morzem oblana.

A jest i nasz epigramat o Periandrze:


Nie martw się nigdy, że nie masz szczęścia,
lecz ciesz się tym, co dał ci bóg.
Bo i mądry Pcriander na duchu złamany
zgasł z żalu, że nie dopełnił tego, co osiągnąć zamierzał.

Jego to powiedzenie: "Nic nie czynić dla pieniędzy;


troskę o zysk zostawić tym, którzy zajmują się spra-
wami finansowymi". Periander napisał około dwóch
tysięcy wierszy dydaktycznych. Mawiał, że ci, którzy
chcą bezpiecznie sprawować władz~ tyranów, powinni
I7 l'erianJer z: Aor;mtu 61

się otaczać życzliwością, a nic bronią. Na pytanie,


dlaczego się trzyma tyranii, odpowiedział, że niebez-
piecznie jest i dobrowolnic ustąpić, i wbrew woli
utracić ·władzę. l\.fówił, że dobrą rzeczą jest spokój,
niebezpieczną porywczość. Zysk jest rzeczą szpetną.
Demokracja jest lepsza od tyranii. Rozkosze szybko
mijają, cześć natomiast trwa wiecznie. \V szczęśćiu 98
zachowaj miarę, w nieszczęscm rozwagę. \Vobec
przyjaciół zarówno w ich szczęś~iu, jak i w nieszczęściu
bądź jednakowy. Co raz obiecałeś, tego dotrzymaj.
Wiadomości powierzonrch w tajemnicy nie ujawniaj.
Karaj nie tylko tych, którzy popełnili występ~k, lecz
również tych, którzy dopiero się noszą z tym zamiarem.
Periander pierwszy otoczył się strażą zbrojną i prze-
obraził władzę w tyranię. Jak podają Eforos i Arysto-
teles, nie pozwalał każdemu, kto chciał, osiedlić się
w· mieście. Pełnia rozwoju jego .sił przypada na okres
około trzydziestej ósmej Olimpiady [628-625 p. n. e.],
a był tyranem przez lat czterdzieści.
Sotion, Hcraklides i Pamfila (w piątej księdze
Pamiętnik6w) twierdzą, że było dwóch Peria~drów,
jeden tyran, a drugi mędrzec, rodem z Ambrakii.
To samo mówi Ne<tntes z Kyzikos, podając, że• byli 99
oni braćmi stryjecznymi. Arystoteles nadmienia, że
mędrcem był Pcriander z Koryntu 1 , Platon zaś nie
przeczy.
Od Periandra pochodzi sentencja: Wysiłek może
wszystko. On też zamierzał przekopać Przesmyk Ko-
ryncki.
Pozostały po nim także listy:

1 Arystoteles wymil'nia l'criandra w Polil)•te 1304a 32, ale nic w liczbie

Siedmiu Mędrców.
62 Poczqttk filozofii. M1drcy I7

Pcriander do mędrców

Stokrotne dzięki
Apollinowi Pytyjskiemu, za to, że
zebraliście sięrazem, tak że list mój ściągnic was do
Koryntu. Przyjmę więc was jak najgościnniej, prze-
konacie się sami. Podobno zeszłego roku urządziliście
zebranie w Sardes w Lidii. Nic ociągajcie się z przy-
jazdem do mnie, tyrana Koryntu. Chętnie zobaczą_
was l).oryntxjczycv wchodzących do domu Periandra.

Periander do Prokiesa 1
100 Nieumyślnie zabiłem moją żonę, ty zaś krzywdzisz
mnie świadomie, odwodząc serce mego syna ode mnie.
Albo zaprzestań tego niedorzecznego postępowania,
albo drżyj przed moją zemstą. Bo ja już zadośćuczy­
niłem swojej winie wobec twojej córki, spaliwszy na
jej cześć wszystkie stroje kobiet korynckich.

Do niego zaś napisał Trazybulos ten oto list:

Trazybulos do Periandra
Posłańcowitwojemu nie dałem żadn~j odpowiedzi:
zaprowadziłem go na pole zasiane zbożem i ścinałem
patykiem zbyt wysokie kłosy, a on szedł za mną. Niech
ci teraz opowie, co widział i słyszał. Ty także tak czyń,
jeżeli chcesz się utrzymać przy władzy. Wybijających
się obywateli niszcz, czy ci się wydają wrogami, czy nie.
Bo dla władcy podejrzanymi stają się często i przyja-
ciele.

1 Por. wyżej I 94·


l 8 Anacharsis Scyta 63

Rozdział ósmy

Anacharsis Scyta
ok. r. 6oo p. n. e.

Anacharsis Scyta był synem Gnurosa, a bratem 101

Kaduidasa, króla Scytii; matkę zaś miał Greczynkę.


Z tego ppwodu władał oboma językami. Napisał poemat
w ośmiuset wierszach, traktujący o prawach Scytów
i Greków, o skromnym życiu i o sztuce wojennej.
Jego otwarty sposób mówienia stał się przysłowiowy­
"mówić jak Scyta".
Sosikrates podaje, że Anacharsis przybył do Aten
w czasie 47 Olimpiady [592-589 p. n. e.], za archonta
Eukratesa. Hermippos opowiada, że. przybywszy do
domu Solona Anacharsis kazał jednemu z jego sług,
aby powiedział swemu panu, że przychodzi do niego
Anacharsis i chce go widzieć oraz, jeżeli to jest możliwe,
być jego gościem. Solon polecił służącemu odpowie- 102

dzieć, żejakd gości przyjmuje się na ogół tylko rodaków,


na co Anacharsis wszedłszy oświadczył, że jest przecie
we własnej ojczyźnie i ma prawo być przyjęty jako gość.
Zaskoczony tą odpowiedzią Solon zaprosił go i nie-
bawem zostali wielkimi przY.iaciółmi.
Po jakimś czasie, po powrocie do Scytii, Anacharsis
zapragnął ojczyste ustawodawstwo zmienić w duchu
helleńskim, ale, trafiony na polowaniu strzałą przez
swego brata, życie zakończył. Powiedział przy tym,
że sława jego zapewniła mu bezpieczeństwo w Grecji,
ginie zaś na skutek zazdrości we własnej ojczyźnie.
Inni podają, że zmarł składając ofiary według rytuału
greckiego.
64 Poc;:.ąlek filozofii. ,lvftdrcy l 8

Nasz epigramat jemu poświęcony brzmi tak:


103 Gdy wrócił Anacharsis do Scytii po podróżach,
chciał,by wszyscy żyli według greckich zwyczajów.
Nie zdążył słów swych dokończyć,
skrzydlata strzała porwala go do bogów.

Anacharsis mówił, że winna latorośl przynosi trzy


rodzaje gron: pierwszym jest przyjemność, drugim ---
pijaństwo, trzecim - wstręt. Dziwiło go, że u Greków
w igrzyskach i zawodach biorą udział ludzie kompe-
tentni w danej dziedzinie, natomiast sędziami są ludzie
niekompetentni. Na pytanie, w jaki sposób można
uchronić się przed pijaństwem, odpowiedział: "Mając
przed oczyma obrzydliwych opilców". Dziwiło go także,
że Grecy, którzy układają ustawy przt·ciw tym, co
uciekają się do przemocy, nagra..dzają zawodników
za zadawanie ciosów innym zawodnikom. Dowiedzia-
wszy się, że grubość spodu okrętów wynosi cztery palce,
powiedział, że ci, co płyną statkiem, są o "tyle tylko od-
daleni od śmierci.
ICK Oliwę nazwał maścią oszałamiającą, jako że atlen,
którzy się nią namaszc:t:ają, dopadają siebie jak szaleni.
Nie mógł poją<:. jak ci, którzy zakazują kłamać, jawnie
okłamują w sklepach, i dziwiło go, że na początkti
uczty Grecy piją małymi kubkami, a gdy są już upici -
wielkimi. Na jego posągach widnieje napis: "Panu.i
nad językiem, nad żołądkiem i nad zmysłami".
Na pytanie, czy w Scytii są flety, odpo_wicdział:
,,Nie ma nawet winnej latorośli 1". Na pytanie, jaki
okręt jest najbezpieczni~jszy, odpowiedział: "Ten,
który już wyciągnięto na ląd". Mówił także, że naj-
bardziej wprawia go w zdumienie u Greków to, że
1 Z której wyrabiano fidv.
I8 Anacharsis Scyta 65
-----------------
dym zostawiają w górach, a drzewo zwożą do miasta 1•
Na pytanie, kogo jest więcej, żywych czy umarłych,
odpowiedział: "A do których zaliczysz tych, co że­
glują po morzu?" Gdy pewien Ateńczyk szydził z niego,
że jest Scytą, odpowiedział: "Dla mnie hańbą jest
moja ojczyzna, ty natomiast jesteś hańbą dla swojej
ojczyzny". N a pytanie, co jest w człowieku dobrego, 10s
a co złt':go, odpowiedział: "Język". Mówił, że lepiej
jest mieć jednego przyjaciela wartościowego niż wielu
nic niewartych. Twierdził, że agora jest miejscem
wzajemnego oszukiwania się i wyzysku. Obrażony
przez jakiegoś młodego człowieka przy biesiadzie
powiedział: "Młodzieńcze, jeżeli w młodości nic znosisz
wina, na starość będziesz nosił wodę". Jak twierdzą
niektórzy, dla codziennego użytku wynalazł kotwicę
koło garncarskie. Został po nim taki list:

.
Anacharsis do Krezusa
Ja, królu Lidów, podróżowałem do kraju Greków,
aby poznać ich obyczaje i sposób życia. Złota nie
potrzebuję. Wystarczy mi, że wróciłem do Scytii
lepszym człowiekiem. Teraz zaś przyjechałem do
Sardes, · ponieważ bardzo chciałbym Cię poznać.

Rozdział dzit:wiąty

My~on
nk. r. 6oo p. n. <".

~fyzon, syn Strymona, jak mówi Sosikrates powo- JOG


łując się na Hrrmipposa, rodem z Chene, osady poło-
1 Aluzja do palenia w górach w~glem kamit'nnym a zwożenia z gór

do mia,t drewna przerabianego następnio na węgiel drzewny.


66 • ocz4łek filozofii. Mędrcy l 9

żonej w górach Oita lub w Lakonii, zaliczany jest do


siedmiu mędrców. Mówią, że jego ojciec był tyranem.
Według podania Pytia, zapytana przez Anacharsisa,
czy jest ktoś mądrzejszy od niego, odpowiedziała to,
cośmy już w żywocie Talesa 1 przytoczyli o Chilonie:
Mój wyrok jesl taki: Myzon z Chen w Oicie
większy
jest od ciebie umysłem.

Zaciekawiony tym Anacharsis udał się do wsi Chenc


i znalazł tam Myzona zajętego w lecie naprawą le-
miesza. Powiedział więc do niego: "Nie pora teraz na
orkę". "Ale pora na naprawianic pługa" - odparł
1"7 Myzon. Inni zaś mówią, że wyrocznia tak rzekła:
"Mówię o pewnym Etejczyku", i dociekają, co znaczy
wyrażenic Etejczyk. Parmenides powiada, że Eteja
'była gminą w Lakonii i że tam urodził się Myzon.
Sosikratcs w Sukcesji filozofów podaje, że ze strony
ojca był Etejczykiem, a ze strony matki Chencjczykiem.
Wreszcie Eutyfron, syn Heraklidesa z Pontu, twierdzi,
że Myzon pochodził z Krety, bo Eteja jest miastem
na Krecie. Anaksilaos natomiast głosi, że Myzon
pochodził z Arkadii.
O Myzonie wspomina także Hipponaks, mówiąc:
~Iyzon, którego sam Apollo na;-.wal uajmądrzcjszym z ludzi.

Aristoksenos pisze we Fragmentach, że ~fyzon niewicle


wu się różnił od Tirnona i Apemantosa, bo był tak jak
tamci mizantropem. Widziano go nieraz w Lacede-
monic samotnie idącego na odludziu i śmiejącego się,
a gdy nagle ktoś stawał i pytał, dlaczego się śmieje,
choć nic ma nikogo, odpowiadał: ·"Właśnie dlatego".
Aristokscnos mówi także, że 1'v[yzon dlatego mało był

t Por. wy7.ej I ::Jo.


19 67

znany, iż pochodził nie z miasta, ale ze wsi, i to zabitej


deskami. Z tego powodu także nicjedno jego powie-
dzenie przypisuje się tyranowi Pizystratowi, nie czyni
jednak tego filozof Platon, który wspomina o nim
w· Protagorasie t, wymi('niając go [wśród mędrców]
zamiast Periandra.
Myzon mawiał, że nie ze słów trzeba wnioskować
o rzeczach, ale z rzeczy należy dochodzić słów: nie dla
~łów bowiem są rzeczy, ale słowa są dla rzeczy.
Umarł mając lat dziewięćd7iesiąt siedem.

Rozdzia! dziesiąty

Epimenides
ok. r. 6oo p. n. e.

Epimcnides był, według Teopomposa i wielu innych, 1o9

synem Faistiosa, według innych synem Dozjadesa,


a według jeszcze innych synem Agczarcha. Pochodził
z Knossos na Krecie, jakkolwiek na Krctetkzyka nie
wyglądał, bo nosił długie włosy. Wysłany raz przez
ojca, aby paść trzodę, koło południa zmylił drogę
i w jakiejś jaskini prz('spał pięćdziesiąt siedem lat.
Obudziwszy się szukał swojej trzody, przekonany,
że przed chwilą zasnął. Gdy jej nic znalazł, pobiegł
znów na pastwisko, al(' widząc, że wszystko tam już
się zmieniło i że jest inny właściciel, podążył do miasta,
wszedł do swego domu, gdzie zastał obcych ludzi,
którzy go pytali, kim jest, wreszciP znalazł swego
młodszego brata, już także starca, i od niego dowiedział

l :ł43 :\.
68 l'u<::qtek .filozofii .•\/(drr) I 10

się całej prawdy. Stał się przez to sławny w Grecji


no i uznano go za ulubieńca bogów.
Toteż gdy At,eny zostały dotknięte zarazą i Pytia
orzekła, że miasto powinno złożyć oczyszczającą
ofiarę, wysłano okręt oraz Nikiasza, syna Nikeratosa,
na Kretę, z zaproszeniem dla Epimenidesa. On to w cza-
sie czterdziestej szóstej Olimpiady [596-593 p. n. e.]
udał się do Aten, oczyścił miasto i stłumił zarazę w na-
stępujący sposób. Wziąwszy białe i czarne owce z~­
pędził je na wzgórze Areopagu, a stamtąd pozwolił
im iść, gdzie chciały. Jednocześnie nakazał tym,
którzy owce pędzili, aby zabijali je w ofierze miejsco-
wemu bogu tam, gdzie każda z nich się położyła.
W ten sposób uśmierzono zło. Dlatego dotychczas
jeszcze można znaleźć bezimienne ołtarze po wsiach
attyckich - to pamiątki złożonego wówczas zadość­
uczynienia. Wedle innych podań przyczyną zarazy
była zbrodnia Kylońska 1 • Podania wymieniają także
sposób, w jaki ją odpokutowano. Dwaj młodzieńcy,
Kratinos i Ktezibios, musieli umrzeć, ażeby odwrócić
III zarazę. Ateńczycy uchwalili, że dadzą Epimenide-
sowi w upominku jeden talcmt oraz okręt, który miał
go odwieźć na Kretę. On jednak nie przyjął pieniędzy,
ale doprowadził do traktatu przyjaźni i przymierza
między Knossos i Atenami. W krótkim czasie po po-
wrocie do domu Epimenides umarł, jak opowiada
Flegon w księdze O długowiec;:;ności, przeżywszy sto
pięćdziesiąt siedem lat. Według Kreteńczyków zaś
brakowało mu jednego roku do trzystu lat. Ksenofant'S
z Kolofonu podaje, że słyszał, iż Epimenides żył sto
pięćdziesiąt cztery la ta.

1 Por. wyżej I 64 i v•·zvpis n zabiciu stronnik.l" Kvltma.


l 10 Epimenide.r .:: Kret;· 6g

Epimenides napisał poemat O narodzinach Kuretów


i Korybantów i Teogonię, łącznie około pięciu tysięcy
wierszy; oraz O budowie okrętu Argos i Wyprawę Jazona
do Kolchidy, około pięciu tysięcy sześciuset wierszy.
Pisał także prozą O składaniu ofiar i O ustroju politycznym 112

Krety, a także O Minosie i Radamantysie, około czterech


tysięcy wierszy. Ateńczykom wybudował świątynię
Eumenid, jak mówi Lobon z Argos w piśmie O poetach.
Podobno Epimenidcs pierwszy stosował oczyszczanic
sakralne ziemi i domów oraz budował świątynie.
Niektórzy zaś opowiadają, że nigdy nie sypiał, a częś<.~
nocy spędzał na zbieraniu korzeni.
Zachował sięjego list do Solona-prawodawcy o ustr~ju
politycznym zaprowadzonym przez Minosa na Krecie.
Ale Dernetrias z Magne~ji w dziele O poetach i pisarzach
o tym sarrrym imieniu stara się dowieść, że list ten jest
późniejszy i napisany nie w kreteńskim, lecz w attyckim
dialekcie. Ja zaś znalazłem inny list Epimenidesa,
który brzmi, jak następuje:

Epim~nides do Solona
Bądź dobrej myśli,
przyjacielu. Gdyby bowiem 11 3

Pizystrat narzucił był


jarzmo Ateńczykom, przywy-
kłym już do. jarzma i nic mającym dobrych praw,
utrzymałby władzę na zawsze, wziąwszy w ten sposób
wolnych obywateli w niewolę. Dziś jednak bierze
w niewolę mężów pomnych nauk Solona, którzy
bynajmniej nic przywykli do niewoli. I nawet gdyby
sam Pizystrat utrzymał panowanie, nie sądzę, żeby
zdołał przekazać je swoim synom. Trudno bowiem
przyjąć, aby ludzie przywykli do wolności pod naj-
lepszymi prawami mogli popaść w niewolę. Ty zaś nic
70 Poct.ątek filozofii. Mtdrcy l 10

tułaj się,ale przyjedź do mnie na Kretę. Tu bowiem


możesz się nie bać żadnego tyrana. Jeśli zaś będziesz
podróżował, obawiam się, że jego przyjaciele mogą
ci zrobić coś złego.

114 Tak brzmiał ten list. Dcmetrios opowiada, że według


niektórych historyków Epimenides otrzymał od Nimf
nieznany pokarm, który przechowywał w racicy wołu.
Zażywał go w małych dawkach i nie miał w ogóle
nigdy wypróżnień; nikt też nie widział, aby kie-
dykolwiek jadł. Wspomina o tym także Timaios w dru-
giej księdze [Historii Sy9lii]. Niektórzy opowiadają, że
Kreteńczycy składali mu ofiary jako bogu. Mówią
również, że miał nadzwyczajne zdolności przepowia-
dania przyszłości. Widząc Munichię powiedział, że
Ateńczycy nie przypuszczają nawet, jak wielkich
nieszczęść przyczyną będzie dla nich ten port; gdyby
wiedzieli, roznieśliby go choćby własnymi zębami.
Zapowiedział im to dużo wcześniej, zanim się to stało 1 •
Według podania on pierwszy nazwał się Ajakosem 2
i przepowiedział Lacedemończykom, że zostaną po-
konani przez Arkadyjczyków 3 • Utrzymywał, że prze-
m chodził przez wiele wcieleń. Tcopompos podaje w Oso-
bliwofciach, że gdy Epimenides budował świątynię
Nimf, usłyszał głos z nieba: "Epimcnidesie, nie dla
Nimf, ale dla Zeusa buduj". Kreteńczykom przepo-
wiedział klęskę Lacedemończyków w wojnie 7. Arka-

1 Na wzgórzu Munichii (port ateński) dernokrad ateńscy pod wodzą

Trazybula zadali decydującą klęskę oligarchom w r. -103 p. n. c. Histo·


ryk, kt6ry uważał bitwę pod Munichią za katastrofę Aten, musiał być
przekonań antydemokratycznych.
2 Ajakos, jeden z trzech sędziów w podziemiu, był dziadkiem Achil-

lesa i Ajasa.
a Ści§lej, przez Tegeatów - -· w VI \\·. p. n. e. Por. Herodot I 66 nn.
I 10 Epimmides .t Krt!Y 71
--~---------------
dyjczykami, jakeśmy to już mówili. Zostali oni poko-
nani pod Orchomenos.
Epimenides zestarzał się w ciągu tylu dni, ile lat prze-
spał. Mówi o tym Teopompos. Myronianos mówi
w Paralelach, że Kreteńczycy uważali go za jednego
z Kuretów. Ciało jego Lacedemończycy przechowują
u siebie zgodnie z pewną wyrocznią, jak podaje Sosi-
bios Lakończyk.
Było jeszcze dwóch innych ludzi tego samego imienia,
jeden - genealog, drugi - autor historii wyspy Ro-
dos, napisanej w dialekcie doryckim.

Rozdział jedenasty

Ferekydes
ok. r. 540 p. n. ·e.

Ferekydes, syn Babysa, rodem z Syros, jak mówi 116


Aleksander w Sukcesji filozof6w, był uczniem Pittakosa.
Teopumpos podaje, że on pierwszy pisał o naturze
i o bogach.
Opowiadają o nim wiele zadziwiających rzeczy.
Mianowicie gdy się przechadzał wzdłuż brzegów
Sarnos i zobaczył okręt płynący szybko z pomyślnym
wiatrem, miał powiedzieć, że okręt za chwilę zatonie;
tak się też stało na jego oczach. Innym razem, gdy pił
wodę czerpaną ze studni, przepowiedział, że na trzeci
dzień będzie trzęsienie ziemi; to też się sprawdziło.
Gdy wracając z Olimpii przybył do Messeny, radził
swemu gospodarzowi Perilaosowi, by wyprpwadził
się stamtąd wraz z rodziną. Perilaos go nie posłuchał,
a Messena została zdobyta [przez Spartan]. Lace-
72 Pou.ąltk jilo;;ojii. .UędrC)' l Ił

117 demończykom radził, aby nie cenili ani złota, ani


srebra, jak wspomina o tym Teopompos w Osobli-
wościach. Powiedział im, że mu to we śnie polecił
Herakles, który tej samej nocy i królom nakazał,
aby byli posłuszni Ferekydesowi. Niektórzy pisarze
udzielenie tej rady przypisują jednak Pitagorasowi.
Hermippos podaje, że gdy między Efezyjczykami
i Magnezyjczykarni wrzała wojna, Ferekydes, który
pragnął zwycięstwa Efezyjczyków, zapytał jakiegoś
przechodnia, skąd idzie, dowiedziawszy się zaś, że z Efe-
. _ zu, rzekł: "Chwyć mię za nogi i zaciągnij aż na ziemię
Magnezyjczyków, a następnie zawiadom rodaków,
żeby po zwycięstwie mię tam pochowali". Przechodzień
ten zawiadomił o tym Efezyjczyków dodając, że Fe-
llll rekydes kazał to dokładnie powtórzyć. Oni zaś naza-

jutrz stoczyli bitwę z Magnezyjczykaml., pokonali ich,


a Ferekydesa, który zmarł w miejscu, gdzie zostawił go
przechodzień, pochowali i w sposób okazały uczcili.
Niektórzy jednak podają, że Ferekydes w drodze
do Delf rzucił się z g6ry Korykos. Aristoksenos zaś
twierdzi w swej księdze O Pitagorasie i jego szkole, że
Ferekydes zmarł po długiej chorobie i że Pitagoras
pochował go na wyspie Delos. Inni znowu głoszą,
że Ferekydes umarł dotknięty wszawicą. Gdy raz
Pitagoras przyszedł do niego i zapytał, jak mu się po-
wodzi, on, wysuwając palec przez drzwi, powiedział
"Widać to po skórze (;xpot 3}jA.ot)". Dlatego gramatycy
interpretują to wyrażenie jako oznaczające pogorszenie,
a ci, którzy używają go dla określenia polepszenia,
119 mylą się. Ferekydes twierdził, że bogowie stół nazywają
"thyÓros" 1•

1 Elu0p6c; oznacza stół ofiarny, czyli ołtarz.


l łł 73

Andron z Efezu twierdzi, że było dwóch ludzi


tego imienia, obaj z Syros, jrdcn astronom, a drugi
teolog, syn Babysa, którego uczniem był Pitagoras.
Eratostcnes natomiast podaje, że był tylko jeden
Ferekydes z Syros, a drugi, genealog, był Ateńczykiem.
Zachowało si<; dzieło Frrekydcsa z Syros, zaczyna-
jące się od słów: "Zrus, Czas i Ziemia byli zawsze.
Ziemia otrzymała nazwę Gai (yr1), ponieważ Zeus
dał jej ziemię jako upominek (y~p1X:;)".
Zachował się także na wyspie Syros skonstruowany
przez niego zegar słoneczny.
Duris w drugiej księdze Pór roku mówi, że na grobie
Ferekydesa jest taki epigramat:
Mądrość najwyższa jest we mnie; jeżeli może być jeszcze wyisza, 120
to przyznaj ją mojemu Pitagorasowi. On jest pierwszy
ze wszystl~ich na ziemi helleńskiej. Nie kłamię, co głoszę.

A lon z Chios tak mówi o Ferekycłcsic:

jego dusza cnotliwa i skromna


także po śmierci żywot ma szczęśliwy,
je?.ełi rację miał Pitagoras, ów mędrzec prawdziwy,
który znał myśli i przeznaczenie wszystkich ludzi .•

I .Ja w mierze ferekratejskiej 1 taki ułożyłem wiersz:


Sławnego Ferekydesa,
co go niegdyś Syros zrodziła,
jak wieść nam nic,ie, wszawi<:a 121
pirkny zżarła wygląd.
Zanieść się każe
do kraiuy Magnczyjczyków.
hy zwyciężyli Efezu
szłachrtni mieszkańcy.

1 W rzeczywistości uie <<l tu czyste lcn·k!-alrje, którt• powinn>· hyc'


k:llałc·ktycmt· (o~tatnia Wlpa ~kl'ócona).
74 l'ou;qtek )llo;:;ofii. Jlcdrc; l 11

Bo była wyrocznia.
tylko .i cmu znana.
ktbra 1ak rozkazała.
Tak więc umarł dla id1 ~].ml\1\ .
r to leż jest prawd:}.
że mędrcowi przystoi
i za życia by<' })()mocnylu,
i po śmierci.

Doczekał pięćdziesiątej dziewiątej Olimpiady.


Pozostał po nim nastepujący list:

Ferekydes do Talesa

122 Obyś miał dobr<J; śmierć, gdy czas tw~j nadejdzie.


Mnie zmogła choroba, kiedy nadszedł twój list. Zżarła
mnie całego wszawica i trawi gorączka. Nakazałem
więc domownikom, aby po moim pogrzebie zanieśli
ten list do ciebie. A ty, jeżeli z innymi mędrcami
uznasz to za właściwe, ogłoś go; jeżcli jednak innego
będziesz zdania, ni(" ogłaszaj. Ja sam nie jestem z niego
zadowolony. Fakty podane tam nie są pewne i ni1'
utrzymuję, że znam prawdę. Zdobyłem pewną wiedzę
o bogach, resztę trzeba przemyśleć. W tym, co piszę,
jest wiele zagadt>k. Nękany chorobą nie dopuszczam do
siebie ani lekarzy, ani przyjaciół . .Jeżeli ktoś przyjdzie
do moich drzwi i pyta, jak się czuję, wysuwam palec
przez otwór w zamku i pokazt~ję, jak mię nęka choroba.
I proszę, aby przyszedł nazajutrz na pogrzeb Ferekydesa.
Tacy więc byli tak zwani Mędrcy, do których 7.a-
Iicza się czasem także tyrana Pizystrata.
Teraz trzeba przejść do filozofów. Należy zaczą{!
od filozofii j01iskiej, której założycielem był, jak wspo-
minaliśmy już, T:d(·s, nauczyciel Anaksymanrlra.
FILOZOFIA .JOŃSKA

KSIĘGA DRUGA

ł'izycy jońscy

Sokrates i sokratycy
Sokrates
Atlllksymartder
fi11-546 p. n. c.

Anaksymander, syn Praksjadt'sa, był Milezyjczy- 1


kicm. Za pierwszą zasadę (łpz~) i element (a~oLzei:ov)
uważał on to, co nieograniczone ("t"o &7ttLpov), nic
określając tego ani jako powictrzt\ ani jako wodft',
ani jako coś innego. Twierdził następnie, że zmianom
podlegają tylko części, całość zaś jest niezmienna.
Ze ziemia znajduje się w środku, w mi~jscu centralnym
i ma kształt kuli. Ze księżyc sam nic daje światła,
ale świeci światłem zapożyczonym od słońca. Ze słońce
nic jest mniejsze od ziemi i że jest najczystszym ogniem.
Anaksymander pierwszy wynalazł też zegar słonc::­
czny i umieścił go, jak stwierdza to Favorinus w Hi-
storiach rozmaitych, w odpowiednim miejscu w Łącede­
monie; zegar wskazywał przesilenia i zrównania dnia
z nocą, a jego tarcza oznaczona była cyframi. Stworzył
też pierwszą mapę świata 7. konturami lądu i morza 2
oraz pierwsze planetarium.
Poglądy swoje wyłożył zwięźle w piśmie, które
niewątpli" it• miał jeszcze '' n;ku Apollodor z Aten.
W Kronice Apollodora czytamy, że " drugim roku
pięćdzicsiąt~j ósmej Olimpiady L547/6 p. n. e.] Ana-
ksymandt>r miał sześćdzicsiąt rztt>ry la ta i że umarł
7.
78 Filozofia jotlJka. Fizyc;• jońscy III

nicdługo potem, w okresie zaś panowania na Sarnos


tyrana Polikratesa był w sile:: wieku.
Opowiadają, że dzieci śmiały się z jego śpiewu.
Dowiedziawszy się o tym, miał powiedzieć: "Trzeba
mi zatem nauczy<~ się Jepi~j śpiewać, by zadowolić
dzieci".
Był jeszcze inny Anaksymander, także 1. Miletu,
historyk piszący w dialekcie jońskim.

Rut.dzial druj!i

Anaksymertes
akml (ok. r. 546 p. n. c.

:1 Anaksymenes~ syn Eurystratosa, .Miłezyjczyk, był


uczniem Anaksymandra. Niektóre źnidła podają, że
słuchał też Parmcnidesa. Za pierwszą zasadę uważał
powietrze i to, co nieo~raniczone (!1te~pov). Dowodził,
że gwiazdy poruszają się dookoła ziemi, a nie schodzą
pod ziemię. :Pisał w dialekcie jońskim, stylem prostym
i niewyszukanym.
Wedle informacji, którą znajdujemy u Apollodora,
Anaksymenes żył w czasie zdobycia Sardes [546 p. n. e.],
a umarł w czasie sześćdziesiątej trzeciej Olimpiady
[528-525 p. n. e.].
Było jeszcze dwóch innych pisarzy tego imienia,
obaj rodem z Lampsaku: retor, który pisał o czynach
Aleksandra, i historyk, siostrzeniec poprzedniego.
Filozof Anaksymenes .kst tt>ż autorem dwóch listów,
które przytaczamy:
112 AMiqymenes z Miletu 79

Anaksymenes do Pitagorasa 4

Tales, syn Egzamiasza, umarł w starości, a śmiero


jego spowodował nieszczęśliwy wypadek. Nocą jak
zwykle, filozof wyszedł z domu w towarzystwie słu­
żącej, aby obserwować gwiazdy. Zapatrzony w niebo
zapomniał, gdzie się znajduje, i wpadł do studni, nad
której krawędzią nieopatrznie stanął. Tak to Mile-
zyjczycy stracili swego astronoma.
My, którzy jesteśmy jego uczniami, zachowajmy
pamięć o tym mężu i przekażmy ją naszym dzieciom
i uczniom naszym. Z czcią wspominajmy jego słowa,
a wszystkie nasze rozważania rozpoczynajmy od. słów
poświęconych T~lesowi.
A oto drugi list:

Anaksymenes do Pitagorasa s
Najmądrzej postąpiłeś z nas wszystkich, przenosząc
sięz Sarnos do Krotony. Tam żyjesz spokojnie, podczas
gdy tutaj Eacydzi 1 popełniają zbrodnię za zbrodnią
i w Milecie wciąż rządzą tyrani. Wielkie niebezpie-
czeństwo grozi nam też ze strony króla Medów 2•
Dotychczas je zażegnujemy, zgadzając się na płacenie
haraczu. Ak zanosi się na to, że Jończycy powstaną
zbrojnie przeciw Merlom w obronie wszystkich współ­
plemieńców; jeśli zaś dojdzie do wojny, nie ma dla nas
nadziei ocalenia. Czy może Anaksymenes myśleć
o badaniu nieba, kiedy grozi mu śmierć lub niewola?
Tymczasem Ty żyjesz otoczony szacunkiem miesz-
kańców Krotony i innych Greków Italskich i zewsząd,
nawet z Sycylii, zjeżdżają się do ciebie uczniowie.
l Potomkowie Ajakesa, nieznanego skądinąd wladćy Miletu.
1 Tj. króla perskiego Cyrusa.
RO Filozq.fta jmiska. Ftz.y{V JOńs(l" Ił :~

Ro01:dział trzeci

.lnaksagoras
500-428 p. n. e.

r. Anaksagoras, syn Hegezibulosa albo Eubulosa, po-


chodził z Kladzomen. Był uczniem. Anaksymenesa
i pierwszym filozofem, który materii przyda-ł rozum
(vouc;). Dzieło jego, napisane stylem pięknym i wznio-
słym, tak się rozpoczyna: "Wszystkie rzeczy były
razem pomieszane; aż doszedł rozum, który dopiero
nadał im porządek". Stąd te~ samego filozofa nazywano
żartobliwie RozumPm (Nou~), a Tirnon tak mówił o nim
w Szydach:
Jest też taki Auaksagora•, wielk1 cziO\~ick, którego nazywają ,.Ro-
zumem", bo też nie żaden inny rozum, 1ylko jego własny sprawił, ż.., nagk
u•spoliło się lo wszystko, co pru·dtem było łx·~: ładu i składu .

.\naksagoras pochodził z dobrego rodu. Był bardzo


bogaty, ale też bardzo hojny; cały odziedziczony
7 majątek oddał w końcu krewniakom. Kiedy bowiem
robili mu wyrzuty, że nic dba o swój majątek, odpo-
wiedział: "Dlaczego wy nie mi C' li byście się tym zająć?"
Na koniec zupełnie się odsunął od rodziny i od życia
pubFezuego i całkowicie poświęcił się badaniu przy-
rody. Na pytanie, czy nic go nie obchodzi ojczyzna,
odpowiedział: "J akżcby? Bardzo mię obchodzi moja
ojczyzna!" - i wskazał na niebo.
Anaksagoras miał ponoć dwadzieścia lat w czasie
przeprawy Kserksesa [przez Hellespont, w 480 p. n. e.],
a żył ponoć 72 lata. W Kronice Apollodora czytamy,
że urodził się w okresie siedemdziesiątej Olimpiady
[500-497 p. n. e.], a zmarł w pierwszym roku osiem-
dziesiątej ósmej Olimpiady [428/7 p. n. c.]. Filozofię
ll3 Anaksagoras z Kladzomen 81

zaczął uprawiać w Atenach za archontatu Kaliasa 1 ;


miał wtedy 20 lat. Stwierdza to Demetrios z F aleronu
w wykazie archontów, dodając, że filozof przebywał
następnie w Atenach przez 30 lat.
Anaksagoras twierdził, że słońce to masa rozpalona s
do czerwoności, większa niż cały Peloponez (pogląd
ten inni przypisują Tantalowi 2 ). Utrzymywał, że
księżyc jest zamieszkały i znajdują się Iia nim góry
i doliny. Za elementy uważał jednorodne cząsteczki,
czyli homoiomerie (6!Lo'O!J.EptL«L); jak złoto otrzymuje
się z ziarenek, z tzw. złotego piasku, tak cały świat
zbudowany jest z drobnych ciał, składających się
z części jednorodnych.
W doktrynie Anaksagorasa sprawczą przyczyną
_ruchu jest rozum. Ciała ciężkie, np. ziemia, znajdują
się w dole, ciała lekkie, jak ogień, na górze; pośrodku
jest woda i powietrze. Dlatego też na ziemi, która
jest płaska, układa się morze, powstałe z wilgoci,
która wyparowała pod wpływem ciepła słonecznego.
Gwiazdy poruszały się pierwotnie jak po kopule, g
tak że widoczny za każdym razem szczyt nieba znaj-
dował się zawsze prostopadle do ziemi: obecne
jego odchylenie nastąpiło dopiero później. Droga Mle-
czna jest odbiciem światła tych gwiazd, które nie są
oświetlane przez słońce, komety - połączeniem pla-
net dających płomień, a meteory - rodzajem iskier,
odrzucanych przez wiatr. Wiatry powstają wskutek
rozrzedzania się powietrza pod działaniem słońca.
Grzmot jest wynikiem zderzenia się chmur, a błyska-
1 Raczej Kalliadesa, który był archontem w 4-llo p. n. e.; archontat

Kalliasa był w r. 456 p. n. e.


2 Nie wiadomo, czy chodzi tu o jakiegoś nieznanego skądinąd filozofa

przyrody, czy też o mitycznego króla Tantala.


82 Filo;;o.fia joń.<ka. Fi;;ycy jori.<q 113

wica -ich ocierania się o siebie. Trzęsienic 7.iemi


powstaje wskutek przedostawania się powietrza do
ziemi.
Pierwsze zwierzęta powstały z wilgoci, ciepła i sub-
stancji podobnej do ziemi; dalsze rodziły się już jedne
z drugich, z zarodków prawostronnych samce, z lc\\·o-
stronnych - samice.
to Tradycja podaje, że Anaksagoras przt:powiedzial
upadek meteorytu w Aigospotamoi, wyjaśniając, że
będzie to kamień, który spadnie ze słońca. Dlatego też
Eurypides, który był uczniem filozofa, samo słońce
nazywa w Faetonie 1 grudą złotą.
Innym razem, przybywszy na igrzyska do Olimpii,
usiadł w płaszczu skórzanym, jak gdyby spaść miał
deszcz: i rzeczywiście deszcz lunął. Kiedy ktoś go za-
pytał, czy góry Lampsaku staną się kiedyś morzem,
miał odpowiedzieć: "Tak, ale to wymaga czasu''.
Zapytany, po co żyje, odparł: "Ażeby badać słońce,
księżyc i niebo". Kiedy ktoś mu powiedział 2 : "J csteś
pozbawiony towarzystwa Ateńczyków", odparł: "To
oni są pozbawieni mojcgo". Na widok grobowca Mauzo-
losa zauważył: "Kosztowny grobowiec jest przykładem
11 fortuny zamienionej w kamień" 3 • Człowiekowi skar-
żącemu się, że umiera na obczyźnie, powiedział:
"Zewsząd jednaka jest droga do Hadesu".
Favorinus w Historiach rozmaitych stwierdza, że Ana-
ksagoras zwrócił pierwszy uwagę na ideał cnoty i spra-
wiedliwości w poezji homeryckiej (koncepcję tę prze-
jął od niego i rozwinął jego przyjaciel Metrodor

Tragedia ta si~ nie zachowała.


1

Prawdopodobnie po jego wygnaniu z Aten.


2

3 Anegdota ewidentnie nieautentyczna, ponieważ l\lauzolos, kLón·nHt

1lynny nagrobek wystawiła żona Artemizja, umarł w r. 353 p. n. e.


II3 Anaksagom.< ;:; Kladzomen 83

z Lampsaku, który znów pierwszy zainteresowai się


przyrodniczymi poglądami Homera). Był też autorem
pierwszej książki z wykresami.
Silenos (w pierwszej księdze Historii) wspomina
o upadku meteorytu, umieszczając to wydarzenie
w czasie archontatu Demylosa 1 ; Anaksagoras miał 12
wówczas powiedzieć, że niebo jest całe złożone z ka-
mieni, które trzymają się tylko dzięki szybkości, z jaką
się obracają, i spadłyby wszystkie, gdyby ich ruch był
powolniejszy.
O procesie Anaksagorasa różne posiadamy relacje.
Sotion w dziele O szkołach fiilozoficznych mówi, że skargę
przeciw niemu wniósł Kleon, oskarżając go o bez-
bożność na tej podstawie, iż uważał słońce za rozża­
rzoną masę; że bronił go Perykles, który był jego
uczniem; że filozof został skazany na zapłacenie
pięciu talentów i na wygnanie. Inną wersję znajdu-
jemy w :t,ywotach Satyrosa: czytamy tam, że oskarży­
cielem był nie Kleon, ale Tukidydes, wróg polityczny
Peryklesa, że Anaksagoras był oskarżony nie tylko
o bezbożność, lecz i o medyzm 2 i że został zaocznie
skazany na śmierć. Wiadomość o wyroku przyniesiono 1:1

mu równocześnie z wiadomością o śmierci synów.


Dowiedziawszy się o wyroku miał powiedzieć: "Przy-
roda dawno już skazała na śmierć i moich sędziów,
i mnie", a usłyszawszy, że jego synowie nie żyją- "Wie-
działem, że spłodziłem dzieci śmiertelne". Pqwiedzenia
te zresztą inni przypisują Solonowi, a niektórzy - Ksc-
nofontowi. Demetrios z Faleranu w d~iele O starości
mówi, że filozof własnymi rękami pochował synów.
1 Archont tc:-go imie11ia nie jest znany: Uids proponuje koniekturę:
Demotiona (który był archontem w 470 p. n. e.)
2 Mcdyzm - dzialanir na rzecz Persji, sprzyjanic Persji.
84 Fa1or.ofia jońska. Fiz;.vcy jońst;)' 113

Hermippos (w .<,ywotach) opowiada, że Anaksagoras


był uwięziony i z więzienia miał już być wyprowadzony
na śmierć, kiedy na Zgromadzeniu wystąpił Perykles
i zapytał zebranych, czy mają mu coś do zarzucenia
w jego działalności. A kiedy milczeli, zawołał: "Ajestem
uczniem tego człowieka! Nie dawajcie przeto wiary
fałszywym oskarżeniom, nic zabijajcie tego człowieka,
ale zaufajcie mi i uwolnijcie go!" Anaksagoras został
wypuszczony na wolność, ale nic mógł znieść doznanej
zniewagi i odebrał sobie życic.
14 Hieronim opowiada znowu (w drugiej księdze
Zapisków), że Perykles przyprowadził do trybunału
filozofa wyczerpanego i osłabionego chorobą i że sę­
dziowie uwolnili go bardziej z litości niż z przekonania.
Tyle na temat procesu Anaksagorasa.
Anaksagoras nienawidził podobno Demokryta :ta
to, że nie chciał z nim dyskutować.
Ostatnie lata życia spędził w Lampsaku i tam też
umarł. Kiedy rządcy miasta zapytali go przed śmiercią,
czy ma jakieś życzenie, poprosił, by w miesiącu jego
śmierci ustanowiono doroczne Ś\'\'ięto dla chłopców.
Życzenie zostało spełnione i zwyczaj tc.-n utrzymał
się tam po dziś dzień.
15 ~ieszkańcy Lampsaku wyprawili filozofowi uro-
czysty pogrzeb, a na grobie jego umi«.>ścili następujący
napts:
Tutaj spoczywa Anaksagorru;, który szukając prawdy
niemal do niej dotarł, ~ięgając krańców nieba .

.Ja też uczciłem go epigramatem:


Mówił, że słońce jest tylko masą rozpaloną.
' i dlatego miał umrzeć Anaksagoras.
Uratował go jego przyjadeł Perykles. Ale wtedy sam
pozbal\'vił się żyoia, jak pn:vstało na mędrca.
ll3 AnaksagoraJ .:; Kladzomtn 85

Oprócz filozofa Anaksagorasa było jeszcze trzech


innych znaczniejszych ludzi tego samego imienia:
retor ze szkoły lsokratesa, rzeźbiarz, o którym wspo-
mina Antigonos, i gramatyk ze szkoły Zenodota.

Rozdział czwarty

Archelaos
ok. r. 450 p. n. c.

Archelaos pochodził z Aten lub z Miletu, a ojciec 16


jego miał się nazywać Apollodoros, czy też - jak po-
dają niektórzy - Midon. Był uczniem Anaksagorasa,
a nauczycielem Sokratesa. On to pierwszy wprowadził
do Aten jońską filozofię przyrody; nazywano go też
Archelaosem Fizykiem, ponieważ był ostatnim przed-
stawicielem filozofii przyrody, którą następnie wyparła
filozofia moralna, zapoczątkowana przez .Sokratesa.
Jest zresztą prawdopodobne, że już Archelaos zajmo-
wał się zagadnieniami etycznymi, skoro -- jak o tym
wiemy - razstrząsał zagadnienia prawa, piękna i spra-
wiedliwości, i że od niego przejął te zainteresowania
Sokrates, który je sam już w p~łni rozwinął i dlatego
też został uznany za pierwszego twórcę etyki.
Archclaos uczył, że dwie są przyczyny powstawa-
nia: ciepło i zimno; że istoty żywe powstały z mułu.
Twierdził też, że nic nie jest ani godziwe, ani niegodziwe
-,: natury, ale tylko z usta~owienia.
A oto jak w zarysach przedstawia się- jego system: 11

woda paruje pod wpływem ciepła, przy czym, kiedy


opada w dół i tężeje pod działaniem ognia, wytwarza
ziemie, kiedy zaś rozlewa się na wszystkie strony, wy-
86 Filot.o{la iońska. Fr~ycv 1111i.~<r ll4

lwarza powietrze. Toteż ziemia jest ograniczona


przez krążące dokoła powietrze, a powietrze - przez
krążący ogień. Zwierzęta rodzą się z rozgrzanej ziemi,
która wydziela pokarm w PC?Staci szlamu podobnego
do mleka. W taki też sposób ziemia zrodziła ludzi.
Archelaos pierwszy wskazał, że dźwięk powstaje wskutek
drgania powietrza, a morza tworzą się w miejscach
~głębionych, wskutek przesączania się wody przez
ziemię. Twierdził też, że słońce jest największą z gwiazd
i że wszechświat jest nieskończony.
Oprócz filozofa Archelaosa znamy jeszcze trzech
innych ludzi tego samego imienia: autora opisu ziem,
przez które przeszedł Aleksander, autora pisma () Oso-
bliwofciack natu~v, oraz retora, który napisał podręcznik
wymowy.

Rozdział piąty

Sokrates
469·-399 p. n. r·.

18 Sokrates był synem Sofroniska, kamieniarza, i po-


łożnej Fainarcty (mówi o tym Platon v.· Teajtecie 1);
urodził się w Atenach w gminie 2 Alopckc. Istniała
opinia, że pomagał Eurypidesowi w układaniu dra-
matów; toteż Mnezilochos pisze:
Frygijczycy to nowy dramat Eurypidesa.
do którego Sokrates t<'Ż dołożył drewna •.

1149 A.
1Dem, czyli gmiua t8ij~J.o~) był ateńską administracyjną jednostk;ł
terytorialri:l. Dziewięć dernów twor1.yło fylę {qlÓł.:tj). W c1.asach Sokr:.-
tcsa dernów było ponąd sto. ·
• Jest tu nil'"przetlumaczalna !(ra słów: r:J)póycc; (Frygijczycy) i qlpÓ-
yatvm (drewno).
115 &krates 87

a dalej mówi o "Eurypidesach skleconych przez So-


kratesa". W Jeńcach Kalliasa czytamy:
A. Skąd taka wyniosłość, taka duma?
B. Mam wszelkie do niej prawo, dał mi je Sokrates.

A w Chmurach Arystofanesa 1:

To on układa Eurypidesowi
owe dramaty, które nie mają sensu, ale za to są gł~bokie.

Wedle niektórych pisarzy Sokrates był uczniem Ana- 19


ksagorasa, a Aleksander [Polihistor] w Sukcesjach
filo~ofów jako jego nauczyciela wymienia również
Damona. Po skazaniu ·Anaksagorasa słuchać miał wy-
kładów Archelaosa Fizyka; Aristoksenos mówi, że
był nawet jego k~chankiem. Duris twierdzi, że So-
krates był pierwotnie niewolnikiem i pracował przy
obróbce kamieni; IJ.iektórzy za jedno z jego dzieł
uważają postacie odzianych w szaty Charyt na Akro-
polu. Tradycję tę musiał znać Timon, który pisał
o Sokratesie w Szydt!th":
Oto jakie było pochodzenie tego kamieniarza, niedoszłego prawo-
dawcy, czarodzieja Hellady, specjalisty od ..subtelnych argumentów,
pogromcy retorów, ironicznego szydercy na poły tylko attyckiego.

Sokrates był też doskonałym retorem (stwierdza to


m. in. ldomeneus), ale rząd Trzydziestu Tyranów
zabronił mu nauczania retoryki (wiadomość tę podaje 20
Ksenofont 2). Arystofanes pokazuje go też jako mówcę,
który umie złą sprawę przedstawić jako dobrą. Favori-
nus w Historiach ro~maitych mówi, że Sokrates i jego
uczeń Aischines byli pierwszymi nauczycielami . re-.

1 Cytatu tego nie ma w zachowanej redakcji Chmur. Pochodzi on

albo z pierwszej redakcji Chmur Arystofane~a, zaginionej (Koch), ldbo


z Chmur Teleklidesa (Dindorf).
1 WJpomnienia o SokrauJie I z, 31.
88 Filoz:.ojitJ jorłska. Sokralls 115

toryki. Potwierdzenie tej informacji znajdujemy ·w piś­


mie Idomcneusa O sokratykach. Był też Sokrates
pierwszym filozofem, który rozprawiał o tym, jak naj-
lepiej żyć, i pierwszym filozofem, który został skazany
na śmierć i poniósł śmierć z wyroku. Aristoksenos,
syn Spintara, twierdzi; że Sokrates zajmował się też
spekulllcją, lokował pieniądze, zbierał dochód, a po
jego wydaniu znowu lokował kapitał.
Deme~rios z Bizancjum opowiada, że Kriton, ocza-
rowany pięknem jego duszy, wydobył go z jego war-
sztatu i dał mu wykształcenie.
21 Doszedłszy do przekonania, że badanie przyrody
nie ma :ładnego praktycznego znaczenia dla nas,
łudzi, Sokrates zajął się roztrząsaniem zagadnień
etycznych, filozofując w warsztatach 1 na rynku.
Mówił, że szuka wiedzy o tym,

ci, jest dobn,, a co złe w domostwach 1,

Dowiad~jemy się też od Demetriosa z Bizancjum, że


kiedy Sokrates z właściwą sobie pasją rozprawiał
o filozofii, wywoływał nicraz wściekłość audytorium;
rzucano się nań, bito go po twarzy, szarpano za włosy.
Najczęścit:i jednak był pr~edmiotem drwin i pogardy.
Wszystko to znosił cierpliwie. Nie zareagował nawet
na kopniaka, którym go raz uraczono. A kiedy jeden
ze świadków sceny dziwił się jego spokojowi, miał
odpowiedzieć: "A gdyby kopnął mnie osioł, czy po!
zwałbym go przed sąd?"
:.12 W przeciwieństwie do większości ludzi nie odczu-
wał potrzeby podróżowania. Jedynymi jego podróżami
były kampanie w~jenn<', w których brał udział jako

1 Od)'Sejt1 IV <!9'-1
115 89

żołnierz. Poza tym przebywał stale w Atenach, zawsze


chętny do dyskutowania z każdym rozmówcą; a dys-
puty prowadził nie po to, by zmusić przeciwnika do
zmiany poglądu, lecz po to, żeby razem z nim odkryć.
prawdę. Opowiadają, że Eurypide& dał mu kiedyś
do przeczytania dzieło Heraklita i zapytał go następnie,
co o nim myśli. Sokrates miał odpowiedzieć; "To, co
zrozumiałem, jest pięknej przypuszczam, że to, czego
nie zrozumiałem, jest również piękne, tylko że do
zgłębienia wymagałoby nurka delijskiego".
Sokrates uprawiał ćwiczenia fizyczne i był zdrowy
i silny. Brał udział w kampanii amfipolijskiej l, w bitwie
pod Delium 8 uratował życie Ksenofontowi 3 podnosząc
go, kiedy spadł z konia, a kiedy cała armia ateńska 2?
uciekała w popłochu, on jeden cofał się powoli, rozglą­
dając się spokojnie, czy nieprzyjaciel nie następuje,
gotów do obrony. Brał też udział w wyprawie do
Potidei 4, która odbywała się morzem, ponieważ droga
lądowa była zamknięta z powodu wojny. Podczas
oblężenia stał ponoć raz przez całą noc nie zmie-
niając pozycji, a w czasie całej kampanii wykazał
niezwykłe męstwo; zasłużone odznaczenie ustąpił je-
dnak Alkibiadesowi, który był jego ukochanym (jak
stwierdza Arystyp w IV księdze dzieła O rozpuście
w dawniejszych czasach). lon z Chios mówi, że jako
młodzieniec Sokrates odbył z Archelaosem podróż
na Sarnos; Arystoteles wspomina również o jego po-

1 Jedna z kampanii wojny peloponeskiej. Usiłowanie odbicia za,jętego

przez Spartę miasta trackiego Amfipolis zakończyło się klęską Ateńczy­


ków pod wodzą Kleona (422 p. n. e.).
1 Rok 424 p. n. e.
3 Informacja ewidentnie błędna, Ksenofont był wtedy dzieckiem.

' Rok 432 p. n. e.


90 Fikzofia jońska. Sokrates 115

bycie w Delfach, a Favorinus (w l ks. Wspomnień


twierdzi, że był również na Istmie.
24 Sokrates dał liczne dowody siły charakteru i. demo-
kratycznych przekonań. Nie usłuchał ludzi Kritiasza,
kiedy kazali mu aresztować Leona z Salaminy, którego
chcieli skazać na śmierć, by zawładnąćjego majątkiem 1 •
A przedtem, jedyny w całej radzie, głosował przeciwko
skazaniu dziesięciu dowódców 2 • I wreszcie, mimo
że miał możność ucieczki, pozostał w więzieniu; ocze-
kując śmierci, robił wyrzuty przyjaciołom płaczącym
nad jego losem, a rozmowa, którą z nimi prowadził,
żeby ich pocieszyć, jest najpiękniejszą z jego wypo-
wiedzi.
Był człowiekiem niezależnym i dumnym. Pamfila
opowiada w siódmej księdze Wspomnień, że kiedy Alki-
biades chciał mu ofiarować duży kawał ziemi, żeby
sobie wybudował dom, nic przyjął daru mówiąc:
"Gdybym potrzebował butów, a ty dawałbyś mi cały
błam skóry, żebym sobie kazał zrobić buty, to czyżbym
25 się nie ośmieszył, przyjmując?".
Przyglądając się mnogim towarom wystawionym
na sprzedaż mawiał często sam do'sicbie: "Jak wielejest
rzeczy, których potrzeby nie odczuwam". Często też
powtarzał słowa poety:
Srebro i purpura
użyteczne są na scenie, ale nie w życiu 3 •

1W czasie rządów Trzydziestu Tyranów, r. 404 p. n. e.


1Po b1twie pod Arginuzami, r. 406 p. n. c., wskutek burzy me
zdołano uratować załóg zatopionych okrętów ani wyłowić ciał poległych.
Dowodzący admirałowie zostali po~tawieni przed sąd i skazani na
śmierć za niedopełnienie obowiązku' pań.~twowego i religijnego.
3 Wedle Stobajo\a (Hor. LIX 15) cytat ten pochodzi z Filcmoua,

pisarza Komedii l\'uwej (I\' w. p. n. r.' -· ak w u kim razir. uie mógł


!lO znać Sokrates.
115 Sokrates 91

Okazywał swą pogardę władcom, Archelaos.owi Ma-


cedońskiemu, Skopasowi z Krannon, Eurylochowi
z Larissy; nie przyjął ich darów i nie pojechał, kiedy
go zapraszali na swe dwory. Tryb życia miał tak re-
gularny, że jedyny z mieszkańców Aten uniknął
epidemii, które tam raz po raz wybuchały 1 •
Arystoteles mówi 2, że Sokrates miał dwie żony: 26
jedną była Ksantypa, która urodziła mu syna Lam-
proklesa, drugą Myrto, córka Arystydesa Sprawiedli-
wego, którą poślubił bez posagu i z którą miał dwóch
synów, Sofroniska i Meneksenosa. Myrto miała być
pierwszą żoną. Ale istnieje też tradycja (którą przyj-
mują Satyros-i Hieronim z Rodos), że Sokrates miał
dwie żony równocześnie 3 • A przyczyna tego miała być
taka, że w Atenach, zdziesiątkowanych przez wojny,
ażeby powiększyć liczbę ludności ustanowiono prawo,
iż każdy obywatel może oprócz żony prawowitej,
legalnej, obywatelki ateńskiej, mieć dzieci jeszcze
z drugą. Zgodnie z tym prawem miał postąpić Sokrates.
~ie dotykały go szyderstwa, był wyższy ponad nie. 21
Szczycił się skromnością swojego trybu życia i nie
przyjmował od nikogo zapłaty. Mawiał, że głód jest
najlepszym kucharzem, że człowiek nie potrzebuje
wyszukanych napojów, by ukoić pragnienie, i że on,
mając najmniejsze: potrzeby, jest najbliższy bogom.

1 W pierwszej tazie wojny peloponeskiej, kiedy ofiarą zarazy padł

Perykles (r. 429 p. n. e.). •


1 W niezachowanym dialogu O szlachetnym urodzmiu.

3 Są to plotki, którym przeczą nasze 'wiadectwa i prawdopodo··

bieństwo. Arystydes umarł w r. 467 i ze względów chronologicznych


jego córka raczej nie mogła być żoną Sokratesa. Platon, a także
Ksenofont stwierdzają "~aźnie, że matką wszystkich trzech synów
Sokratesa była Ksantypa.
92 Filozofia joflska. Sokrates 115

Fotwierdzenie tych cech jego charakteru można zna-


leźć nawet u poetów komicznych, którzy chcąc go
ośmieszyć bezwiednie go chwalą.
Oto jak go charakteryzuje Arystofanes 1 :
Oczłowieku, ożywiony szlachetną żądzą zdobycia mąclrości,
jakże bt;dziesz szczęśliwy u Ateńczyków i w Grecji;
jako że
masz dobrą pamięć, usposobienie myśliciela',
jesteś wytrzymały na trudy, nie męczysz się ani stojąc, ani chodząc
dobrze znosisz zimno, nigdy ci nie spies~no do śniadania,
unikasz opilstwa, obżarstwa i wszelkich innych nieroztropności.

20 Ameipsjas zaś wprowadza go na scenę w starym,


zniszczonym płaszczu, i taki nam przedstawia dialog:
A. Witaj, Sokratesie, w małym gronic znakomity,"
Ale do niczego na wielkim zgromadzeniu.
Oto jesteś wśród nas, mocarzu.
Ale jakby ci zdobyć przyzwoity płaszcz?
B. Słuszna to nagana pod adresem krawców- partaczy.
A. Co za człowiek! Nigdy, nawet kiedy jest głodny,
nie zdobt;dzie się na przymilne słowo •.

O jego dumie i sile charakteru świadczą również


następujące słowa
Arystofanesa: 3
Wyniośle kroczysz po ulicach, wodząc dokoła oczyma,
nieobuty jesteś i wiele znosisz niedostatków, a patrzysz na nas z góry.

Czasem jednak, w szczególnie uroczystych okazjach,


Sokrates ubierał się porządnie, a nawet strojnie. Takim
na przykład widzimy go w platońskiej Uc;:;cie ", kiedy
idzie do Agatona.
2!1 Miał równy talent do zachęcania, jak i do odradzania.

1 Arystofanes, Chmury, ww. 411-416.


1 Cytat" z niezachowanej komedii pt. Konnos.
8 Chmury ww. 361-62.

• t74 A.
115 Sokrates • 93

Z Teajtetem na przykład tak potrafił rozmaw1ac


na temat wiedzy 1, że młodzieniec wyszedł z tej roz-
mowy - jak mówi Platon - pełen entuzjazmu.
A znowu spotkawszy Eutyfrona, który już miał włas­
nemu ojcu wytoczyć proces o zabicie cudzoziemca,
tak z nim rozmawiał na temat pobożności, że skłonił
go do poniechania oskarżenia 2 • Lyzis pod wpływem
jego nauki, wzywającej do życia cnotliwego, stał się
człowiekiem wysoce moralnym. Siła przekonywająca
jego argumentów polegała na tym, że czerpał je z doś­
wiadczenia. Ksenofont opowiada, że kiedy syn Sokra-
tesa Lampriskos był niegrzeczny dla matki, ojciec
przemówił do niego tak, że chłopiec zawstydził się
swego zachowania 3 • Dowiadujemy się też od Kseno-
fonta, że Glaukona, brata Platona, skłonił do porzu-
cenia myśli o karierze politycznej, tłumacząc mu,
że nie ma dostatecznego po temu doświadczenia.
Natomiast Charmideso\\::i doradzał zajęcie się poli-
tyką, ponieważ uważał go za odpowiednio przygo-
towanego 4 •
Kiedyś dodał ducha strategowi Ifikratesowi, poka- 30
zując mu koguty cyrulika Meidiasa dzielnie walczące
z kogutami Kalliasa. Widząc to Glaukonides zrobił
uwagę, że Sokratesa należałoby na stałe pozyskać
dla miasta, tak jak jakiegoś bażanta czy pawia.
Mawiał nieraz: J.ak dziwną jest rzeczą, że ludzie
zawsze umieją odpowiedzieć na pytanie, ile posiadają
owiec, nie umieją natomiast podać liczby swoich
przyjaciół ani ich wymienić tak nisko widać ich
1 W dialogu T cajtel.
' W Platońskim dialogu liulyjrrw.
" Wspomnienia o Sokraiesie Tl 2.
• Tamże III 6.
Filozujia ju1Uka. SokmieJt ll5

cenią. Widząc, jak Euklides z zapałem kształci się


w sztuce erystycznej, zauważył: "Będziesz umiał może,
Euklidesie, radzić sobie z sofistami, ale nic z ludźmi".
Uważał bowiem subtelności retoryczne za całkowicie
bezużyteczne --- co potwierdza też Platon w Euty-
demie 1 •
31 Kiedy Charmides chciał mu ofiarować niewolni-
ków, z których mógłby mieć dochód, nic przyjął.
Niektóre źródła podają, że wzgardził nawet urodą
Alkibiadesa. W Uczcie Ksenofonta czytamy 2 , że jako
najmilsze z dóbr wychwalał wolny czas. Twierdził,
:i.e jedynym dobrem jest wiedza, a jedynym złem
niewiedza, że bogactwo i szlachetne urodzenie nic
przynoszą chwały, ale - przeciwnie - tylko zło.
Kiedy ktoś mu powiedział, że matka Antystencsa
jest Traczynką, odparł: "A ty czy sądziłeś, że człowiek
tak szlachetny mógł się urodzić z obojga rodziców
ateńskich?" Za jego namową Kriton wykupił z nie-
woli Fedona, który, pojmany na wojnie, używany był
jako niewolnik do najniższych posług.
:12 W podeszłym już wieku nauczył się grać na lirze,
mówiąc, że nie widzi nic złego w uczeniu się rzeczy,
którl.'j się dotychczas nie umiało. A wedle wiadomości,
przekazanej nam przez Ksenofonta w Uczcie 3, chęt­
nie i często tańczył, uważając, że jest to ćwiczenie
sprzyjające zachowaniu dobrej kondycji fizycznej.
Sokrates utrzymywał, że jego daimonion ' przepo-

1 303 D.
1 IV 4-ł·
3 2. r6.
4 A21!J.ÓV!'ll" -- dudo npiekurl(:t.y. go•niusz. na ktlm•gn pnwnlywal
~if Sokratl's,
115 95

wiada mu przyszłość;
że dobry początek jest JUZ
niemałym osiągnięciem, a zaczynać należy od małego;
że on sam nie wie nic poza tym, że wie, iż nic nie
wie. Powiadał też, że ludzie, którzy płacą wysoką cenę
za wczesne owoce, sami pozbawiają się owoców na-
prawdę dojrzałych. Na pytanie, co jest największą
cnotą u człowieka młodego, odpowiedział: "Umiar 1 ".
Twierdził, że geometrii należy &ię uczyć tylko tyle,
żeby inóc wymierzyć ziemię, którą się otrzymuje lub
przekazuje.
Wyszedł w środku przedstawienia Auge Eurypidesa, 33
usłyszawszy ze sceny następujące słowa na temat cnoty:

Najlepiej :r;ostawit' ją jej własnemu losowi 1 •

Absurdem jest - powiedział, tłumacząc ten swój


postępek ,- robić wielką sprawę z poszukiwania
niewolnika, którego nie można odnaleźć, a równocześnie
pozwalać, by zginęła cnota.
Kiedy ktoś go prosił o radę, czy ma się żenić, czy nie,
odpowiedział: "Którąkolwiek z tych dwóch rzeczy
wybierzesz, będziesz żałował swego wyboru ".
Mówiąc o rzeźbiarzach, dziwił się, że zadają sobie
tyle trudu, aby kamieńuczynićjak najbardziej podobnym
do człowieka, a nie dbają ani trochę o to, aby sami
nie byli bardziej podobni do głazów niż do ludzi.
Młodzieńcom zalecał, by jak najczęściej przeglądali
się w zwierciadle; pięknym będzie to przypominać -
mówił - aby się zachowywali odpowiednio do swego

1 Dosłownie: Nic ponad miarę, nic :r;anadto (!Ll)8h !yotv) - slyuna


sentencja, której autorstwo przypisywano Solonowi.
• Dramat Auge nie zachował się; cytowany tu wiersz znajduje sic;
w zachowanej Ekkttu (w. 379).
96 Filoz.of•a jońska. Sokrates Il.J

wyglądu, brzydkim zaś, że zdobywając wiedzę, będą


mogli zakryć swoją szpetotę.
:l4 Razu pewnego zaprosił do domu ludzi bogatych;
kiedy Ksantypa wstydziła się, że przyjęcie będzie
zbyt skromne, uspokoił ją tymi słowy: "Nie martw
się. Albowiem jeżeli są to ludzie rozsądni, będą zado-
woleni z tego, co otrzymają; jeżeli zaś są to pospolici
głupcy, to nie warto się nimi przejmować". Zwykł był
też mówić, że podczas gdy inni żyją po to, żeby jeść,
on je po to, żeby żyć. Powiadał też, że ten, kto się
liczy z opinią tłumu, postępuje jak człowiek, który
odmówiłby przyjęcia jednej tetradrachmy, rozpoznaw-
szy, że jest fałszywa, a za dobry pieniądz uznałby
stos złożony z samych takich fałszywych monet.
Kiedy Aischin es powiedział mu: "Je!. tem biedny
i nie mogę er nic ofiarować, tylko siebie samego ci
daję" - odparł: "Czy nie widzisz, jak wielki jest twój
dar?" Człowiekowi, który skarżył się przed nim, że
nie odgrywa żadnej roli, odkąd nastało panowanic
Trzydziestu, odpowiedział: "I ty się tym martwisz?"
.1s Kiedy mu przyniesiono wiadomość, że Ateńczycy
skazali go na śmierć, powiedział: "A na nich ten sam
wyrok wydała przyroda". (Wedle innych źródeł słowa
te wypowiedział nie Sokrates, ale Anaksagoras.) Żonę,
kiedy żaliła się, że został skazany niesprawiedliwie,
zapytał: "Wolałabyś, żebym umierał z wyroku spra-
wiedliwego?"
Miał w więzieniu sen, że ktoś mówi do niego:

~a trzeci d:dcń przyhędzies7. do urod7.ajn,.j Ftyi. 1

1 Wiersz z llindy (IX 363), cytowa11y przez Platoua w Kritorut


44 B.
115 SokFaUs 97

Obudziwszy su;, powiedział do Aischinesa: "Za dwa


dni umrę".
Kiedy miał już wypić cykutę, Apollonor ofiarował
mu piękny płaszcz, żeby go włożył przed śmiercią.
"Jakże - powiedział Sokrates - to mój płaszcz był
dosyć dobry, żeby w nim żyć, a nie jest wystarczająco
dobry, żeby w nim umrzeć?"
Kiedy mu powtarzano, że ktoś źle o nim mówi,
odpowiadał: "Widać nie umie dobrze mówić". Kiedy
Antystenes tak odwrócił swój płaszcz, by widać było, 36
że jest dziurawy, Sokrates zauważył: "Przez dziury
w twoim płaszczu prześwieca twoja próżność". "Ten
a ten cię obraził, czy nie czujesz się dotknięty?" - za-
pytał go jeden z przyjaciół. "Ani trochę, bo nie widzę,
jaki związek ze mną mają jego obelgi."
Uważał, że nie należy się obawiać komediopisarzy,
ale przeciwnie, z całym spokojem wystawiać się na ich
krytykę; jeżeli wyszydzają cię za coś, co jest w tobie
rzeczywiście, to będziesz się starał poprawić; a jeżeli
za coś, czego w tobie wcale nie ma, to cóż cię to może
obchodzić. Kiedy razu pewnego Ksantypa naprzód
mu nawymyślała, a potem wylała mu na głowę kubeł
wody, oświadczył: "dzy nie mówiłem, że kiedy Ksan-
typa grzmi, to potem lunie deszcz?" Gdy Alkibiades
zauważył, że wymysły Ksantypy są nie do zniesienia,
odpowiedział: "Ja się przyzwyczaiłem, tak jak się
można przyzwyczaić do ciągłego warkotu kołowrotka.
A ty na przykład, czy dobrze znosisz gęganie gęsi?" - s;
"Tak - odparł Alkibiades - ale one dają mi jaja
i pisklęta". A na to Sokrates: "A mnie Ksantypa
urodziła synów". Przxjaciele, widząc jak razu pewnego
na rynku Ksantypa w złości zdarła zeń płaszcz, wzywali
go, żeby ją uderzył. "Nic, na Zeusa! Piękna to byłaby
Filoz.ojia jmbka. Sokrates II .i

scena: my walczymy ze sobą na pięści, a z was jedni


mówią: «Dobrze, Sokratesie!», drudzy zaś: «Lepiej,
Ksantypo!»". "Mówił, że pojął za żonę jędzę, tak jak
jeźdźcy wybierają sobie narowiste konie. "1 tak jak
oni - dodawał - jeżcli potrafią ujeździć takiego
konia, dadzą sobie radę ze wszystkimi, tak i ja, dzięki
temu, że mogę wytrzymać z Ksantypą, potrafię współ­
żyć ze wszystkimi ludźmi".
Takie to lub im podobne były słowa i czyny filozofa;
potwierdzeniem jego pięknych wypowiedzi i pięknego
postępowania była sławna odpowiedź Pytii, udzielona
Chajrefontowi: '
Ze wszystkich lud>(i Sokrates najm,·drszy.

38 To był też powód zawiści i nienawiści, którą wzbudzał;


a już szczególnie był znienawidzony za to, że wykazy-
wał, iż ludzie, którzy mają wielkie o sobir mniemanie,
są w rzeczywistości głupcami; do ludzi tych zaliczał
niewątpliwie, jak wiemy z Platońskiego Menona, Any-
tosa, który nie _mogąc darować Soktatcso·wi jego
szyderstw, naprzód podjudził przeciw niemu Arysto-
fanesa i jego pa·zyjaciół, nasttpnic zaś namówił ~-fcle­
tosa do wniesienia przeciw filozofO\-\ i oskarżenia o bez-
bożność i psucie młodzieży.

Tym, który wniósł oskarżenie przechv Sokrateso\\i,
był więc Meletos; mowę oskarżycielską wygłosił --
jak podaje Favorinus w Historiach rozmaitych - Polycu-
ktos, a napisał ją -- wedle Hcrmippa -- sofista Poli-
krates, a "'·edlc innych -- sam Anytos; cały proces
przygotował demagog Lykon.
39 Antystenes w Szkołach filoz:.ojic;:.nych i Platon w Obronie 1
zgodnie st\·..-ierdzają, że oskarżycieli było trzech: Anytos,
r 21 E.
II5 Sokrates 99

Lykon i Meletos; że Anytos występował jako mściciel


wyszydzanych przez Sokratesa rzemieślników i poli-
tyków, Lykon - retorów, a MeJetos - poetów.
Favorinus (w I ks. Wspomnień) dowodzi, że przernÓ· 40
wienie oskarżycielskie Polikratesa nic mogło być wy-
głoszone rzeczywiście na procesie, ponieważ jest w nim
mowa o odbudowaniu murów· przez Konona, co
nastąpiło w sześć lat po śmierci Sokratesa 1 • Dowód
ten jest całkowicie przekonywający. · .
Favorinus przekazał nam w pełnym brzmieniu
oświadczenie oskarżycieli (stwierdzając, że jest ono
"dotychczas przechowywane w Metroon'' 2 ).
"Meletos, syn Meletosa, z gminy Pitteus, wnosi
pod przysięgą następujące oskarżenie przeciw Sokra-
tesowi, synowi Sofroni ska, z gminy Alnp~"ke:
Sokrates jest winien nieuznawania bogów, których
uznaje państwo, i wprowadzania kultu jakichś nowych
bóstw; jest też winien psucia młodzieży. Za co powi-
nien ponieść karę śmierci."
Kiedy Sokrates zapoznał się z obroną, którą dlań
napisał Lizjasz, powiedział: "Piękna to mowa, Lizjaszu,
ale dla mnie nieodpowiednia". Przemówienie bowiem
było na pewno bardziej prawnicze niż filozoficzne.
Kiedy zaś Lizjasz zapytał: "Jeżeli- jak sam mówisz- 41
przemówienie jest piękne, to dlaczego miałoby być
nicodpowiednie dla ciebie?", odparł - "A czyż szaty
albo trzewiki nie mogą być piękne, a jednak dla mnie
bezużyteczne, bo nie na moją miarę?"
Podczas procesu - jak opowiada w Wieńcu Justus

1 .\dmiral ateński Konon odbudował aleliskic Długie :\lury (zburzon<"

ua rozkaz Sparty po klęsce Aten w wojnic peloponeskiej) w r. 393·


2 Ateńskie archiwum państwo\w.
100 Filozofia jotiska. SokrateJ 115

z Tyberiady - wszedł na mównicę Płaton. Ale zale-


dwie wypowiedział pierwsze słowa: "Chociaż jestem,
o mężowie ateńscy, najmłodszy z ludzi, którzy dotych-
czas przemawiali z tej trybuny", sędziowic przerwali
mu krzycząc: "Zejdź, zejdź!" I nastąpiło głosowa_nie,
w którym za skazaniem Sokratesa padło 281 głosów 1 •
Kiedy zaś sędziowie zastanawiali się nad wymiarem
kary, ewentualnie nad wysokością grzywny, Sokrates
zgłosił gotowość zapłacenia 25 drachm (wedle Eubu-
42 lidesa- 100 drachm). Wśród sędziów podniosła się
wrzawa oburzenia, a Sokrates dodał jeszcze: "Uważam,
że za to, czego w mym życiu dokonałem, zasłużyłem
sobie, by na koszt publiczny mieć dożywotnie utrzy-
manie w Prytaneum" 2 • W"ówczas nastąpiło drugie
głosowanie, w którym filozof został skazany na śmierć;
za wyrokiem skazującym padło jeszcze Bo głosów 3 •
Sokrates został wtrącony do więzienia, a w kilka
dni później wypił cykutę; do ostatniej chwili prowadził
wzniosłe rozmowy, które przekazał nam Platon w Ferlonie.
Miał też - jak podają niektóre źródła ·- ułożyć
··wówczas pean rozpoczynający się od słów:
Bądźcie sławieni, Apollo Delijski i Artcmis, świt· t na wy pa m!

Dionizodoros [z Aleksandrii] twierdzi jednak, że


autorem tego peanu nie jest Sokrates. Uło:lył też So-
krates bajkę Ezopową, niezbyt zresztą udaną, która
tak stę zaczyna :
Ezop kiedyś powiedział mieszkańcom miasta Koryntu:
O cnocie nic sądźcie tak, jak sądzi się w trybunałach.

1 Przeciw 220 głosom :r.a uniewinnieniem.


~ Była to nagroda dla obywateli szczególni<' zasłużonych dla pari-
stwa i dla niektórych zwycięzców olimpijskich.
~ Sokrates został skazany większością 361 głosów przeciw 140.
115 Sokraus 101

Tak więc umarł Sokrates. Wnet po jego śmierci 43


Ateńczycy opamiętali się i na znak żałoby zamknęli
wszystkie palestry i gimnazja. Oskarżycieli Sokratesa
skazali na wygnanie, a Meletosa nawet na śmierć 1 ,
Sokratesa zaś uczcili posągiem z brązu, wykonanym
przez Lizyppa, który został ustawiony w Pompejonie 2 •
[Nie tylko w Atenach nienawiść ścigała oskarżycieli
Sokratesa.] Kiedy Anytos, opuściwszy Ateny, przy-
był do Heraklei, mieszkańcy tego samego dnia
kazali mu opuścić miasto. Jeśli idzie o Ateńczyków,
to musieli oni żałować swego postępowania nie tylko
w stosunku do Sokratesa. I samego Homera- jak po-
daje Heraklides [Lembos] -uznali kiedyś za obłąkane­
go i skazali na zapłacenie 50 talentów grzywny. O Tyrta-
josie mówili, że jest niespełna rozumu. Astydamasa 3 sta-
wiali początkowo wyżej nad Aischylosa i bliskich mu
poetów i jemu pierwszemu postawili posąg z brązu.
Eurypides w Palametfesie zwraca się też do nich z wy- '"
rzutem:
Zabiliście, zabiliście mądrego, niewinuego słowika Muz! -
mając na myśli skazanie Sokratesa (jednakowoż sprze-
czna z tym jest informacja Filochorosa, wedle której
Eurypides miał umrzeć przed Sokratesem 4 ).
Sokrates urodził się -jak podaje w swej Kronice
Apollodor - za archontatu Apsefiona, w czwartym
roku siedemdziesiątej siódmej Olimpiady [470{6g],
1 Informacje te nic znajdują skądinąd potwierdzenia.
• Budynek w Atenach, w którym przechowywano ozdoby i insygnia
używane na uroczystych procesjach i obchodach religijnych.
3 Astydamas, synowiec Aiscłtylosa, był autorem bardzo licznych,

ale niezbyt udanych dramatów.


4 W rzeczywistości Eurypides umarł w r. 406 p. n. e., nie mógł

więc pisać o śmierci Sokratesa.


102 JI5

szóstego Targeliona, a wi~c w dniu, w którym Ateń­


czycy urządzają sakralne oczyszczenie miasta i w któ-
rym - wedle tradycji delijskiej - urodzić się miała
Artemida 1 • Umarł zaś w pierwszym roku dziewięć­
dziesiątej piątej Olimpiady [400/399], w wieku lat
siedemdziesięciu. Daty te potwierdza również Deme-
trias z Faleronu. Niektórzy autorzy utrzymują jednak,
że Sokrates umarł mąjąc 6o lat. Obaj, tzn. i Sokrates,
45 i Eurypides, który urodził się w pierwszym roku sie-
demdziesiątej piątej Olimpiady [480/4 79], za
archontatu Kalliadesa, byli uczniami Anaksagorasa.
Wedle mojego przekonania Sokrates zajmował się
nie tylko etyką, lecz także filozofią przyrody. Wiadomo
bowiem, że prowadził również dyskusje na temat
przeznaczenia; stwierdza to nawet Kscnofont 2 , który
,..,, zasadzie przypisuje s....·emu nauczycielowi zaintere-
sowania wyłącznie etyczne. Natomiast Platon, kiedy
w Obronie 3 każe Sokratesowi polemizować z Anaksa-
gorasem i innymi filozofami przyrody, wkłada w jego
usta swqje własne poglądy.
Arystoteles powiada, że pewien mag, przybyły do
Aten z Syrii, przepowiadając Sokratesowi rozmaite
nieszczęścia, jakie miały go spotkać, wywróżył mu też,
że umrze śmiercią gwałtowną.
46 Ja sam poświęciłem Sokratesowi następujący czte-
rowiersz:

1 Targelion uyl jnlcnalil)·m mtt·stącem roku ateńskiego, który za-


cz)'llał się wdrugiej polowic C7.crwca, po Id nim przesileniu dnia z nocą:
[)rzypadal na drugą polowę maja i pierwszą polowę czt"rwca. VV lym
miesiącu obchodzono uroczyśdc rocznicę oswobodzenia .-\ten przez
Tezeusza od krwawego harac"u skladant·go pr?.<'dH·m :\linosowi.
2 IVJjlotmtimifl o Sokratnie l -J. i li.

3 Obrona :~6 D.
115 Sokrale.• 103

Teraz, gdy jesteś 'tl.-śród


nit·bian, pij 111·ktar, Sokratesie'.
Słusznie mądrym cię nazwał bóg, co sam jest mądro§cią.
Odważnic z rąk .\teńczyków przyjąlt'Ś kil'lif'h z cykut;J,
którą twoimi ustami imi -sarni wypili.

Sokrates.:._ stwierdza to .\rystoteks w III księd:tc


Poetyki 1 - - był przedmiotem gwałtownych ataków
ze strony niejakiego Antilocha z Lemnos oraz Anty-
fonta-Wróżbity. Podobnie przeciw Pitagorasowi wy-
stępował Kilon z Krotony, przeciw Homerowi za jego
życia występował Syagros, a po jego śmierci -- Kseno-
fanes z Kolofonu. He:zjoda za jego życia atakował
Kerkops, a po śmierci wspomniany już Ksenofanes.
Pindara krytykował Amfimenes z Kos, Talesa - Fe-
rekydes, Biasa - Salaros z Prieny, Pittakosa - Anti-
menidas i Alkajos, Anaksagorasa -- Sosibios, Simo-
nidesa - Timokreon [z Rodos].
Spośród kontynuatorów nauki Sokratesa, tzw. so- -ł7
kra tyków, najważniejsi byli: Platon, Ksenofont i Anty-
stenes, a z tak zwanych dziesięciu założycieli szkół
sokratycznych najbardziej są znani czterej: Aischi-
nes li, Fedon, Euklides i Arystyp. Naprzód będziemy
mówić o Ksenofoncie (o Antystenesie później, w roz-
dziale poświęconym cynikom 3 ), potem o właściwych
sokratykach, a następnie o Platonie, którego szkoła
była pierwszą z dziesięciu szkół sokratycznych i który
był założycielem pierwszej Akademii. Tej kolejności
będziemy się trzymać.

1 Nie w Poetyu, lecz VI; zaginionym piśmie O poeltJ&h, cytowanym

w III 4.8 i wymienionym w wykazie pism Arystotell'sa (V 22) jako


składające si~ z 3 ksiąg.
1 Aischines ze Sfetto~ w •·zet:zywistośd szkoły filomfi•·znc-j nit· ;r.alożyl

(por. niżi!j II 611).


1 Por. niżej VI t-lf).
104 Filo;:,ofia jońska. Sokrate.c 115

Oprócz Sokratesa-filozofa było jeszcze czterech innych


ludzi noszących to samo imię: historyk, autor opisu
Argos; perypatetyk rodem z Hitynii; poeta piszący
epigran~aty; i wreszcie Sokratcs z Kos, który pisał
o imionach bogów.

Rozdział szósL~

K.renofont
ok. +:26--:-159 p. 11. <".

41l Ksenofont, syn GryJlosa, był Ateiic:tykiem z gminy


Ercheia. Odznaczał się skromnością i niczwykłą urodą.
Opowiadają, że razu pewnego Sokrates, spotkawszy
go w wąskiej uliczce, zagrodził mu_ przejście kijem
i zaczął go wypytywać, gdzie są sprzedawane różne
rodzaje żywności. Kiedy Ksenofont odpowiedział na
wszystkie pytania, filozof zapytał go z kolei: "A teraz
po\\'iedz mi, gdzie ludzie stają się zacni i szlachetni?"
Widząc zaś, że młodzieniec nie wic, co odpowiedzieć,
wezwał go: "Pqjdź za mną i ucz się tej wiedzy!''
W takich to okolic:.mościach miał Ksenofont zostać
uczniem Sokratesa. On też pierwszy zapisywał słowa
mistrza i ogłaszając na podstawie tych notatek
swoje Wspomnienia o Sokratesie, przekazał je potomności:
Ksenofont jest też pieP.wszym z filozofów, który pisał
dzieła historycznl~.
Arystyp twierdzi w IV ksi~dze pisma O razpulcie
w dawniejszych c;::asach, że Ksenofont kochał się w Klei-
4!1 niaszu 1 i tymi słowami wyrażał swoją miłość: "Widok

1 SLI'\·ic·•·~ll\'111 lu·;cdc· .\lklhi:ulo·.:•


116 105

Kleiniasza jest mi droższy od urody całego świata,


i zgodziłbym się być ślepym na wszystkie inne piękne
rzeczy, bylebym tylko mógł patrzeć na jednego jedynego
Kleiniasza. Męczarnią jest dla mnie noc i sen, ponieważ
wtedy nie widzę Kleiniasza, a najżywszą wdzięczność
czuję dla światła i słońca, które mi go ukazują''.
Przyjaźń Cyrusa [Młodszego] zdobył Ksenofont
w następujących okolicznościach: miał on bliskiego
przyjaciela imieniem Proksenos, pochodzącego z Be-
ocji, ucznia Gorgiasza z Leontinoi. Ów Proksenos
był przyjacielem Cyrusa i przebywał na jego dworze
w Sardes. Stamtąd też napisał do Ksenofonta do Aten,
zapraszając go, żeby przyjechał i starał się pozyskać
przyjaźń Cyrus;:~. Ksenofont pokazał list Sokratesowi,
prosząc go o radę. Filozof polecił mu udać się do Dt>lf 50
i zapytać wyroczni. Ksenofont usłuchał i zjawił się
przed bogiem delfickim, ale zapytał go nie o to, czy
ma jechać do Cyrusa, ale jak ma jechać. Sokrates
miał doń o to pretensję; niemniej jednak sam też
doradzał ·wyjazd. Ksenofont przybył więc na dwór
Cyrusa, który okazywał mu taką samą przyjaźń jak
Proksenosowi. Dzieje kampanii 1, a następnie odwrotu
sam wyczerpująco opisał 11• Ksenofont pozostawał
w złych stosunkach z Menonem z Farsalos 8 , dowódcą
wojsk cudzoziemskich w armii Cyrusa, i żeby go
skompromitować, opowiadał o nim, że ma kochanków
starszych od siebie. Niejakiemu Apollonidesowi za-
rzucał znowu, że dał sobie przekłuć uszy'·
Po kampanii w Azji, po nieszczęsnych wydarzeniach s1

1 Kampanii Cyrusa przeciw jego bratu, królowi Artakserksesowi II.


1 W Aruzbade.
1 Znanym z Platońskiego dialogu nazwanego od jego imienia.

• Aruzb. Itl r, 31.


106 11 b

w Poncie i zdradzie króla Odryzów, Scutrsa, Ks\.:nofonl


wrócił do Azji i zaciągnął się do armii króla spartań­
skiego Agczilaosa, do kłón:i zwerbował dawnych
żołnierzy Cyrusa. ~'vfiał dla Agezilaosa mvielbil'nic
ponad wszelką miarę i z tego trż powodu wstał prze;r.
Ateńczyków oskarżony o lakonofili~· i skazany na
wygnanie. Podczas pobytu w Efe:t:ie połowę złota,
które miał przy sobie, powierzył kapłanmvi Artemidy
:\Iegahyzosowi, ażeby je u siebie przechował do ch·wili
jego powrotu, gdyby zaś nic wrócił, żeby kazał za nie
zrobit~ pcsąg i ofiarował go bogini. Drugą połowę
wysłał jako dat' wotywny do Delf. \Yraz z Agezilaosem,
który zostal odwołany 1.. .-\;;-ji dla obj~cia dowództwa
w v.-ojnie przeciw Tebom 1, wrócił z Efezu do Grecji.
Po przybyciu otrzymał od Laccdemończykó\\· przy-
"·ilej proksęnii.
:;~ Następnie rozstał się z .\gezilaosem i udał si\ do
Skilluntu, miejscowości położonej w Elidzie, nicdalt-ko
od miasta. Towarzyszyła mu ······jak podaje Dernetrias
z Magnezji --- żona Fil<;zja oraz --- o czym wspomina
Deinarchos w mowie obrończej, którą napisał dla oskar-
żonego przez Ksenofonta wyzwolelica 2 - d"·aj synowie,
Grylias i Diodoros, zwani Dioskurami 3 •
Kiedy .:\Jcgabyzos, przybywszy do Elidy na igrzyska
olimpijskie, przywiózł mu pieniądze, które mu w Ett-;r.ie

1 \Vojna przeciw Tebom uyla zarazem wojną Spartv z .\tenami.

które należały równie:ł do związku koryncki<"go. \V hitwi•: pod Koro-


neią (349 p. n. e.), zwycięski<'j dla Sparty, Kso·nolimt walczyi pT7.r<i"
Atenom.
2 :\f<iwl·a Deinard1os napisal mowę przedw wnukowi KS<•nolnuta.

nost.ąc<"mu imi\' dziaoka.


' Zapc·wnr dlatego. Ż<' hvli bliźniakami. jak Dio,kurzy Kastor
i Polluks.
H6 KseMjont .:: Alin 107

powierzył był w depozyt, kupił sobie za nie posiadłość


ziemską [w Skilluncie], poświęcając ją bogini. Płynąca
tam rzeka nazywała się Selinus - tak samo jak rzeka
w Efezie. Zamieszkał tam i odtąd życie upływało mu
na łowach, podejmowaniu przyjaciół i pisaniu książek.
Odmienną wersję podaje Deinarchos, twierdząc, że
dom i ziemię [w Skilluncie] otrzymał Ksenofont od
Sparty.
Z innych źródeł dowiadujemy się znowu, że Spar- s::
tańczyk Filopiclas przysłał mu do Skilluntu w darze,
do jego całkowitej dyspozycji, niewolników, których
zdobył w walkach w Dardanii. Słyszymy też, że na
Skillunt napadli Elejczycy 1 i na skutek opieszałości
pomocy spartańskiej zdobyli posiadłość. Synowic Kse-
nofonta wraz z częścią służby mieli się wówczas schro-
nić w Lepreon, a on sam naprzód dostał się do Elidy,
a dopiero potem do synów do Lepreon. Stamtąd
wraz z nimi udał się do Koryntu i tam się osiedlił.
Kiedy Ateńczycy uchwalili udzielenie pomocy Sparcie,
Ksenofont posłał synów do Aten, by wzięli udział 5ł
w walce po stronie Lacedemończyków - jako że byli
oni wychowani w Sparcie, o czym mówi Diokles
[z Magnezji] w :t_ywotach filozofów. Diodor wyszedł
z wąjny cało, niczym się szczególnym nie odznaczywszy;
miał syna, któremu dał imię brata. Natomiast Gryllos,
który służył w kawalerii, brał udział w bitwie pod
Mantineą 2 i tam też dzielnie walcząc, poległ; mówi
o tym Eforos, w księdze XXV. W bitwie tej kawalerią
dowodził Kefizodoros, a całą armią - Hegezilaos.
Pod Mantineą poległ również Epaminondas.
1 l'o klęsce Spartan pod Leuktr,.mi w r. 371.
2 W której Teby poniosły klęskę (362 r.), tracąc na zawsze krótko- ~
trwałą hegemonię w Grecji.
108 Filozofia jo1iika. SokTatycy 116

Opowiadają, że Kscnof:mt skbdał uroczystą ofiarę


bogom, kiedy mu doniesiono o śmierci syna. W pier-
wszej chwili zdjął wieniec z głowy [na, znak żałoby],
ale kiedy usłyszał, że Gryllos poległ śmiercią walecznych,
35 z powrotem uwieńczył czoło. Inni znów opowiadają,
że nie ~ylał ani jednej łzy, ale powiedział: "Wiedzia-
łem, że spłodziłem syna śmiertelnego". Arystoteles wspo-
mina t, że śmierć Gryllosa 'V}"wołała ogromną ilość
pochwał i epitafiów i że ich autorzy, przynajmniej
w części, pisali je, by przypodobać się ojcu. Hermippos
(w biografii Teofrasta) wspomina, że pochwałę Gryl-
Iosa napi~ł także Isokrates. Timon szydzi z Ks<'no-
fonta w tych słowach:
Dwie ct.y trzy marne n1owy, a może nawet wi~;cej.
takie, jakie mógłby napi,ać Kscnofont albo
nie pozbawiony talenlu pllrswazji Aischincs.

Takie było życic Kscnofc,nta. Q.:;iągnął akmć w czwar-


tym roku dziewięćdziesiątej czwartej Olimpiady
[4oiJ4oo], a w kampanii Cyrusa brał udział za
archontatu Ksenajneta, na rok przed śmiercią So-
~6 kratesa. U marł - jak stwierdza Stezikleides z Aten
w Wykazie archontów i zwycięzców olimpijskich - w pier-
wszym roku sto piątej Olimpiady [360/359], za
archontatu Kallimedesa, w tym samym roku, w którym
na tron macedoński wstąpił Filip, syn Amyntasa.
Wedle Demetriosa z Magnezji umarł w Koryn.cie,
niewątpliwie w wieku podeszłym.
Ksenofont był w ogóle człowiekiem wybitnym,
a szc~ególnie znał się na koniach, polowaniu i taktyce
wojennej, jak tego dowodzą jego pisma. Odznaczał
się pobożnością, gorliwie składał ofiary i umiał wróżyć

1 W niezachowanym dialogu pt. Gry/los.


II6 Ksenofont ~ Ate11 109

z wnętrzności składanych w ofierzt> zwierząt. VVzorem


był dla niego Sokrates.
Napisał około czterdziestu ksiąg, które różni autorzy
różnie dzielą. Są to :
Anabaza (której każda księga opatrzona jest wstępem, 57

ale brak wstępu do całości)


Wychowanie Cyrusa(CyrJpedia)
Historia grecka ( Hellenika)
Wspomnienia [o Sokratesie]
Uczta ( Sympoqon)
Księga o gospodarstwie (Ekonomika)
O jeździe konnej
O polowaniu
O dowodzeniu kawalerią
Obrona Sokratesa (Apologia)
O dochodach 1
Hieron, czyli o tyranii
Agez.ilaos
O ustroju Aten i Sparty. (Tego ostatniego pisma Deme-
trias z Magnezji nie uważa za dzieło Ksenofonta) 2 •
Opowiadają, że to Ksenofont wydał Historię Tuki-
dydesa, zapewniając przez to sławę dziełu, które było
przedtem nieznane i które mógł też, gdyby był chciał,
ogłosić za swoje. W uznaniu jego wdzięku pisą.rskiego
nazywano go Muzą attycką. To był też powód wza-
jemnej zazdrości Ksenofonta i Platona - o której
będziemy jeszcze mówić w księdze poświęconej Pla-
tonowi 3 •
lDzi§ uważane za nieautentyczne.
1Są to dwa różne pisma: napisane może przez Ksenofonta pismo
O ustroju Sparty oraz anonimowe pismo O ustroju Aten, którego autorem
był jakiś oligarcha w pierwszych latach wojny peloponeskiej. Rzecz
O ustroju polityc~'!Yf'l Aten zostawił też Arystoteles.
8 Por. niżej III 34·
110 Filoz.ofia jońska. So.łra{l''"'' Uli

58 A oto t•pigr<lmat, jaki napisakm 11.1 c~t'Śl: Kseno-


fonta:

~ie tylko dla Cyrusa sznlł K>t,uul(llll wujowa•' w PC"rsji.


al<' s;mkal ti'Ż drogi "iodąccj do •·hwaly Zeusa.
Pokazując, Ż<' męsi\Hl Greków jc~t wynikiem wydam,ania.
pr1.ypomnial. jak pirkua była nauka Sokr<ot!'sa.

l <.l rugi, który napisałem 11 a śmicn.: Ksenofcmta:

\\'spólplcmicli<'y Kranaosa i Kd.:ropsa' <kazali <:i~, na wyguauic·


za twoją, K:w1!ofcmcie, pr~~jal.i1 z (:~ rust'm.
Gościnnic przyjął cię Korynt i tak milą ei bvla ta :t.ic•mia.
:i.c w niej po~tanowileś spoc?.ą<' na za\\",;z.-.

59 Niektóre źródła umicszcz;~ą aknzć Kscnofonta oraz


innych uczniów Sokratesa \V osiemdziesiątej dziewiąt<:i
Olimpiadzie [424-421]; 1stros zaś twierdzi, ż.e
Kscnofont został skazany na wygnanil' na wniosek
Eubulosa i że na wniosek tegoż Eubulosa powzięta
zqstała uchwała cofająca bani~k·
Ogółem znamy siedmiu Kscnofontów. Pierwszym
był filozof, o którym mówimy. Drugi Ksenofont, też
Ateńczyk, był bratem Pytostratosa, autora Tez:.eidy
oraz żywotów Epaminondasa i Pelopidasa. Trzecim
był lekarz na wyspie Kos; czwartym - historyk dzie-
jów Hannibala; piątym - autor pisma o mitycznych
endach; szóstym - rzeźbiarz na wyspie Paros; 1 wrc-
szcit> siódmym komt>diopisarz 7. okresu Starej
Komedii.

1 Kranaos i Kekrops tu mitynmi króluwie ateńscy; ich współ­


plemieńcy - to Ateńczycy.
117 Aiscllilw u SftUtJs 111

Rozdział siódmy

Aischines
ok. r. 400 p. n. e.

Aischines był synem kiełbaśnika imieniem Charinos 60


(czy też Lizaniasz, jak podają niektóre źródła). Był
Ateńczykiem. Od najmłodszych lat odznaczał się
pilnością i dlatego zapewne nie opuszczał Sokratesa,
który też mawiał: "Tylko syn kiełbaśnika wie, jak mnie
cenić". Idomeneus twierdzi, że nie Kriton, ale Aischi-
nes doradzał Sokratesowi ucieczkę z więzienia; Platon
natomiast radę tę wkłada w usta Kritona 1, ponieważ
miał niechęć do Aischinesa za to, że był bardziej
oddany Arystypowi niż jemu. Mówiono - a plotkę
tę rozszerzał przede wszystkim Menedemos z Eretrii -
że większość dialogów Aischinesa pochodziła ze spuści­
zny po Sokratesie, którą Aischines miał otrzymać
od Ksantypy i następnie wydać pod własnym
imieniem. Ale na pewno nic jest to prawdą o tzw.
"bezgłowych" dialogach Aischinesa 2, ile skompono-
wanych, w niczym nie przypominających jc;dmego
stylu Sokratesa i w ogóle tak słabych, że Pizystrat
z Efezu na tej podstawie twierdził, że ich autorem nie 61

mógł być Aischines. Perseusz [z Kition] uważa, że


autorem większej części siedmiu dialogów sokratycznych,
ogłoszonych pod imieniem Aischinesa, był- Pazi(on
z Eretrii, który wydał je jako dzieła Aischinesa. Skąd­
inąd· znajdujemy u Aischinesa zapożyczenia z dialo-
gów Antystenesa (z Małego Cyrusa, Heraklesa Mnifj-
1 W dialogu Krilon.

• Bezgłowymi (cłx~<pa:Aol) nazywano dialogi pozbawione dramaty-


cznego wprowadzenia.
112 f<ilo;;.ofta ;oriska. Sokra~l'<) lli

J<:e.~o
i Alkibiadesa) i z innych filozofów. Nie rozstrzy-
gając spra\\-'}' autorstwa, o oryginalności stlvicrdzimy
tylko, że pośród pism pr7.ekazanych nam pod imieniem
Aischinesa jest siedem dialogów utrzymanych ·w stylu
i duchu sokratycznym. Najwcześniejszym i dlatego
też najsłabszym dialogiem jest .Miltiades. Dalej nastę­
pują: Kallia.r, Ak.~jocltos, Aspazja, Alkibiades, Telallgf.J
i Rinnn.
Opowiadają, że Aischim·s, który żył w wielki~j
hi<'dzie, w poszukhvaniu zarobku udał się na Sycyli{'
na dwór Dionizjosa p.-Iłodszcgo]; władcy polecił go
nic Platon, który był mu niechętny, lec7. Arystyp.
62 Aischines dedykował Dionizjosowi kilka dialogów i otrzy-
mał od niego dary. 'Vn)ciwszy z Syrakuz do Aten,
nie występował jako samodzielny filozof, nic miał
howi(_'m odwagi rywalizować ze znajdującymi si{'
wówczas u szczytu sławy Platonem i Arystypcm.
Naprzód udzielał płatnych lekcji, potem utrzymywał
się 7. pisania mów S<~clowych dla osób dochodzących
swych krzywd - · do czego aluzję robi Timon, kiedy
mówi. o "nie pozbawionym talentu perswazji Aischi-
ncsie". Opowiad<~ją, że kiedy Aischincs użalał si{'
przed Sokratrsem na swą biedę, ten miał mu poradzić,
7.eby sam od siebie pożyc7.ył pieniędzy, zmnic:iszając
sobie porcje je<.ł7.1'nia.
Podejrzenia co do oryginalności dialogów Aischi-
nesa miał nawet Arystyp; kiedy bowiem Aischint·s
czytał sw~je u~wory w Mcgarzc, skompromito·wał
go, pytając głośno: "Skąd to wziąłeś, złodzieju?·'
63 Polykritos 7.. ~fmde hvierdzi (w pierwszej księdze
Historii Dionizjosa), że Aischines przebywał na dworze
Dionizjosa aż· do wypędzenia tyrana, a potem pozostał
jeszcze w Syrakuzach do chwili powrotu Diana, i że
117 Aischines ze Sjettos 113

razem z nim był na Sycylii poeta dramatyczny Karkino!!.


Zachował się też list Aischinesa do Dionizjosa.
Aischines był także niezłym retorem; dowodzą tego
mowy, jakie napisał w obronie stratega Fajaksa
i w obronie Diana. W sztuce oratorskiej ściśle wzorował
się na Gorgiaszu z Leontinoi. Lizjasz występo'Wał
przeciw Aischinesowi w mowie pod tytułem O dono-
sicielstwie. Wszystko to świadczy o tym, że Aischines
odgrywał pewną rolę jako mówca. Wiemy tylko o jed-
nym jego uczniu: był nim Arystoteles z przydom-
kiem Bajarz (Mythos).
Panaitios twierdzi, że ze wszystkich dialogów, w któ- 64
rych występuje Sokrates, autentyczne są jedynie dia-
logi Platona, Ksenofonta, Antystenesa i Aischinesa;
dialogi Fedona i Euklidesa uważa za wątpliwe, a wszyst-
kie inne odrzuca jako apokryfy.
Znamy ogółem ośmiu Aischinesów. Pierwszy to
filozof, o którym mówiliśmy; drugi - autor podrę­
czników retoryki; trzeci - mówca, współczesny De-
mostenesowi; czwarty - uczeń Isokratesa, rodem
z Arkadii; piąty - Mityleńczyk, zwany "Biczem na
retorów" ; szósty - filozof należący u o Akademii,
uczeń i ulubieniec Melantiosa z Rodos; siódmy - pi-
sarz polityczny z Miletu; i wreszcie ósmy - rzeź­
biarz.

Rozdział 6smy

Arystyp
ok. r. 435-350 p. n. <'·
Arystyp pochodził z Cyreny, do Aten zaś- jak mówi 65
Aischines - przywiodła go sława Sokratesa. Jak
stwierdza perypatetyk Fainias z Erezu, on pierwszy
111 Filoz.ofia jońska. Sokratycy na

z uczniów Sokratesa pobierał zapłat<; za nauczanie,


jak sofiści, a zarobione pieniądze oddawał mistrzowi.
Ale kiedy razu pewnego ofiarował mu dwadzieścia
min, Sokrates rozgniewał się i natychmiast od'csłał
pieniądze, mówiąc, że jego daimonion nie pozwala
mu ich przyjąć. Arystypa nie lubił Ksenofont; znalazło
to wyraz w jego Wspt1mnieniach 1, gdzie wywód Sokra-
. tesa przeciwko cenieniu przyjemności przedstawiony
jest w postaci jego polemiki z Arystypem.
O Arystypie źle wyraża się nawet Teodor [Ateista]
w piśmie O szkołach filo<.,oficznych, a także - jak już
przedtem wspomniałem- Platon w dialogu O duszy 2 •
66 Arystyp umiał się zawsze przystosować do miejsca,
czasu i osoby i w każdej sytuacji zachować się najsto-
sowniej. Miał też u Dionizjosa względy większe niż
inni: cokolwiek by się nie zdarzyło, potrafił przedsta-
wić rzecz tak, że władca był zadowolony. Szczęściem
była dlań przyjemność teraźniejsza, a za rzecz nic-
wartą trudu uważał zabieganie o przyjemność, która
miałaby nastąpić dopiero w przyszłości. Dlatego też
Diogenes [z Synopy] nazywał go psem nadwornym.
Timon tymi słowy szydził z jego su btclności :
Taką lo subtelnąnatur"- mial Arystyp,
który samym dotykiem rozpoznawał fałsz.

Opowiadają, że kiedy pewien człowiek oburzał się,


iżfilozof kazał sobie kupić kuropatwę za 50 drachm,
Arystyp zapytał go: "A ty czy nic dałbyś za nią obola?"
Usłyszawszy zaś odpowiedź twierdzącą, powiedział:
"Tyle samo znaczy dla mnie 50 drachm, co dla ciebie

lllil118
1

• Tj. w Fedonie 39 BC. O wrogo~d llli~dzy Pl«tunem i Arystypem


autor b~dzic mówił w ks. l II g6.
118 ll.'i

jeden obol''. Razu pewnego Dionizjos pokazał mu trzy 67


kurtyzany, żeby sobie wybrał jedną z nich. ,,Parys
drogo zapłacił za to, że wybrał jedną" - odpowiedział
Arystyp i wyszedł ze wszystkimi trzema, ale przed
bramą kazał im od~jść. Oto jak umiał zarówno brać,
jak i rezygnować. Kiedy Dionizjos napluł mu w twarz,
nie zareagował, a świadkom tej sceny, którzy rnieli
mu to za złe, odpowiedział: "Rybacy pozwalają się
opryskiwać morzu, ażeby ·złowić kiełbia, a ja miałbym
się nic zgodzić na opryskanie mieszaniną wina i wody'
jeżcli inogę za to złapać wieloryba?''
Kiedy razu pewnego przechodził obok Dio~enesa 68
[z Synopy], który, zajęty opłukiwaniem jarzyn, zau-
ważył szyderczo: "Gdybyś umiał zadowolić się takim
pożywieniem, nie musiałbyś być dworakiem tyranów",
odpO\viedział: "Ty ·zaś, gdybyś" umiał żyć z ludźmi,
nic płukałbyś jarzyn" 1 • Na pytanie, co dała mu filo-
zofia, odparł: "To, że mogę czuć się swobodnie w każ:­
dym otoczeniu". Kiedy mu wyrzucano wystawny
tryb życia, odpowiedział: "Gdyby to było czymś
złym, nie urządzano by z takim przepychem uroczy-
stości na cześć bogów". Na pytanie, jaką przewagę
nad innymi ludźmi mają filozofowie, odpowiedział:
· .. Tę, że gdyby zostały zniesione wszystkie prawa,
my żylibyśmy nadal tak samo, jak żyjemy teraz".
Kiedy zapytał go Dionizjos, dlaczego filozofowie 6!1

garną się do domów ludzi bogatych, a bogacze bynaj-


mni~j nie szukają domów filozofów, odparł: "Dlatego
7.1' pierwsi wiedzą, czego im potrzC'ha, drudzy 7.aŚ

1 Ta sama anegdota opowiedziana jest w ks. II 102 jako powiedzt~nir

Teodora do Metroklf'sa, a w k~. VI 58 jako powiedzenie Platona do Dio-


genr•a.
116 Filozofia jortska. Sokrat.ycy liS

tego nie wiedzą". Kiedy Platon wyrzucał mu wystawny


tryb życia, zapytał go: "A czy cenisz Dionizjosa?",
otrzymawszy zaś odpowiedź twierdzącą, zauważył:
"A przecież żył on znacznie wystawniej niż ja; stąd
wniosek, że zamiłowanie do przepychu w niczym nie
przeszkadza cnocie". -Na pytanie, jaka jest różnica
między człowiekiem wykształconym a niewykształ­
conym, odpowiedział: "Taka sama, jak między koniem
ujeżdżonym a nieujeżdżonym". Kiedy razu pewnego,
wchodząc do domu kurtyzany, zauważył, że jeden
z towarzyszących mu chłopców rumieni się ze wstydu,
powiedział: "Nie jest hańbą tu wchodzić, hańbą jest
tylko nie umieć stąd wyjść".
10 Kiedy ktoś przedstawił mu pewien zawiły problem,
ażeby go rozwiązał, powiedział: "Po co starać się,
głupcze, rozwikłać zagadkę, która nawet teraz, kiedy
nie jest rozwikłana, sprawia nam już tyle kłopotu"
Mówił, że lepiej być żebrakiem niż nieukiem, bo
pierwszemu brak tylko pieniędzy, drugiemu zaś -
człowieczeństwa. Kiedy mu pewien człowiek zaczął
wymyślać, uciekł przed nim. A gdy tamten ścigał go,
krzycząc: "Dlaczego uciekasz", zawołał: "Albowiem
jak tobie wolno mnie lżyć, tak mnie wolno nie słuchać
obelg". -"To dziwne- zauważył kiedyś ktoś w jego
obecności - że filozofów widzi się zawsze u drzwi
ludzi bogatych." "Podobnie u lekarzy - odparł Ary-
styp - spotyka się ludzi' chorych, a mimo to nikt
chyba nie wolałby być chorym niż lekarzem."
11 Razu pewnego, kiedy płynął do Koryntu, na morzu
rozszalała się bu;rza. Ktoś z podróżnych, widząc
jego żdenerwowanie, zauważył: "1\fy, zwyczajni lu-
dzie, nie boimy się~ a wy, filozofowie, tchórzycie".
"To dlatego - odpowiedział Arystyp, że nie jest
118 Arystyp z Cyreny 117

równa wartość życia, o które walczymy". Słysząc, jak


pewien człowiek chełpi się swą rozległą erudycją,
zauważył: "Jak ci, którzy najobficiej jedzą, nie są
zdrowsi od ludzi jedzących tylko tyle, ile im potrzeba,
podobnie mądrzy nie ·są ci, którzy czytają wiele, ale
ci, którzy czytają rzeczy użyteczne". Adwokat, który
bronił go w sądzie i wygrał sprawę, chełpił się po
procesie: "A co dobrego zrobił dla ciebie Sokrates?"
"to- odparł Arystyp-że wszystko, co powiedziałeś
w mojej obronie, jest prawdą".
Córce swojej Arete dał najlepsze podsta·wy wycho- 12
wania: nauczył ją pogardy dla wszystkiego, co jest
ponad miarę. Kiedy pewien człowiek zapytał go,
w czym jego syn stanie się lepszy, jeżeli otrzyma wy-
kształcenie, odpowiedział mu: "Chociażby w tym,
że w teatrze nie będzie siedziałjak na kamieniu kamień."
Kiedy od człowieka, który przyprowadził doń syna
na naukę, zażądał 500 drachm, a ten oburzył się
mówiąc, że za taką sumę mógłby kupić niewolnika,
Arystyp odpowiedział: "Kup, a będziesz miał dwóch".
Mówił, że przyjmuje od przyjaciół pieniądze nic po
to, aby być bogatym; ale po to, aby ich nauczyć, jaki
użytek należy czynić z pieniędzy. Kiedy ktoś robił
mu wyrzuty, że mając sprawę w sądzie, wynajął
sobie adwokata:. odpowiedział: "A kiedy urządzam
ucztę, czyż nie wynajmuję kucharza?"
Kiedy razu pewnego Dionizjos kazał mu mówić 73
na pewien określony temat z filozofii, Arystyp odmówił
tymi słowy: "Byłoby rzeczą śmieszną, gdybyś ty,
ode mnie się ucząc, co należy powiedzieć, mnie uczył,
kiedy należy to powiedzieć". A gdy Dionizjos, rozgnie-
wany, kazał mu zająć miejsce na ko11cu stołu, Arystyp
zauważył: "Chcesz zapewne miejsce to uczynić naj-
118 118

zaszczytniejszym". Człowiekowi, który chwalił się,


ze jest dobrym nurlp.em, powiedział: "Nie wstydzisz
się chełpić umiejętnością, którą posiada każdy delfin?"
Zapytany, czym różni się człowiek mądry od głupiego,
odpowiedział: "Poślij obu, rozebranych do naga,
do kraju, w którym nikt ich nie zna, a dowiesz się".
Kiedy ktoś chwalił się, że może dużo pić, nie upijąjąc
się, zauważył: "Muł to samo potrafi".
74 Pewien człowiek robił mu zarzut z tego, że żyje
z kurtyzaną. "Powiedz mi- zapytał go Arystyp -jeżeli
·otrzymałem dom, to czyż sprawi mi jaką różnicę,
czy mieszkało w nim już przedtem wielu ludzi, czy też
ja będę pierwszym mieszkańcem?" "Zadnej" - od-
powiedział tamten. "A jeżeli podró,żuj~ na statku,
to czy jest jakaś różnica, tzy na statku tym przede mną
płynęło wielu pasażerów, czy jeszcze nikt?" "Nie ma
różnicy". "Tak samo nic ma znaczenia, czy żyje się
z kobietą, która miała wielu kochanków, czy z taką,
która jeszcze nie miała ani jednego". Kiedy mu za-
rzucano, że -- będąc uczniem Sokratesa - pobiera
za swe nauczanie zapłatę, odpowiedział: "1\.fojc po-
stępowanie jest zupełnie usprawiedliwione. Albowiem
Sokrates, który, kiedy mu przysyłano zboże i wino,
zatrzymywał tylko niewielką część, a resztę odsyłał,
miał za intendentów najpierwszych obywateli Aten;
moim zaś rządcą jest Eutychides, którego kupiłem
za pieniądze". Arystyp żył ze sławną kurtyzaną Lais
(wspomina o tym Sotion w II księdze pisma O suk-
cesji filozofów), . a gdy robiono mu z tego zarzut,
7:; odpowiedział: "To ja posiadłem Lais, a nie ona mnie.
A rzeczą chwalebną nie jest odmawiać sobie przy-
jemności, lecz umieć nad nimi panować i nie być ich
niewolnikiem". Człowieka, który oburzał się na
118 119

rozrzutność, ~ jaką filozof dba o zaopatrzenie swego


stołu, zapytał: "A gdyby te przysmaki kosztowały
tylko trzy obole, czybyś je kupił?" Otrzymawszy zaś
odpowiedź twierdzącą, powiedział: "W takim razie
to nie ja jestem łakomy na przysmaki, ale ty jesteś
łakomy na pieniądze". Simos, intendent na dworze
Dionizjosa, Frygijczyk z pochodzenia i skończony
łajdak, oprowadzał go razu pewnego po swych
wspaniałych komnatach z mozaikowymi posadzkami;
w pewnej chwili Arystyp chrząknął i z całej siły na-
pluł mu w twarz, a widząc jego oburzenie, powiedział:
"Niestety, nic znalazłem tu miejsca bardziej odpowied-
niego".
Kiedy Charondas (czy też,jak powiadają inni, Fedon) 76
zauważył: "Kto to tak się namaścił wonnym olejkiem?",
Arystyp powiedział: "To ja jestem tym nędznikiem,
a jeszcze nędzniejszy ode mnie jest król perski. Ale nie
bój się, to nie hańbi żadnego stworzenia i nie hańbi
też człowieka. Oby mamie zginęli niecni zniewieś­
cialcy, którzy nam obrzydzają piękne perfllmy". -
Zapytany, jak umarł Sokrates, odpowiedział: "Tak,
jak i ja pragnąłbym umrzeć". Sofista Poliksenos, który
go kiedyś odwiedził i podziwiał obecne na przyjęciu
kobiety i suto zastawiony stół, wyrzucał mu potem jego
wystawny tryb życia. Arystyp nic na to nic odpowie-
dział, a po ch.wili zapytał: "Czy mógłbyś dziś wziąć
udział w naszej biesiadzie?" Kiedy zaś tamten przyjął
zaproszenie, zauważył: "Za co więc mnie ganisz? 77
Wydaje się, że to nie biesiada tak ci się nic podobała,
ale jej koszt". Bion [B<ll'ystenita] opowiada w Dill-
try!Ja&h, że kiedy Arystyp szedł razu pewnego drogą
ze służącym i zobaczył, że ten ugina się pod ciężarem
trzosu z pieniędzmi, który dźwigał, 7.awołał: "Wyrzur,
t:w Filozofia ju1l..ka. Sukralyc;• li H

czego za dużo, i nieś tylko tyle, ile możesz udźwignąć."


Razu pewnego, odbywając podróż morzem, zoriento-
wał się, że statek, którym płynie, jest statkiem piratów.
Wyjął wówczas wszystkie pieniądze, które miał przy
sobie, przeliczył, po czym jakby nicumyślnie wrzucił
je do morza, wydając głośne okrzyki rozpaczy. Wed.lt·
'" innych relacji mial wówczas powiedzieć: "Lepiej,
żeby pieniądze zginęły przez Arystypa, niż żeby
Arystyp miał zginąć przez pieniądze".
Dionizjos zapytał go kiedyś, w jakim celu do a.iego
przybył. "Po to --odpowiedział Arystyp -·-by podzielić
się z tobą tym, co posiadam, i otrzymać od ciebię
to, czego nic posiadam". Inni twierdzą, że odpowiedź,
jakiej udzielił tyranowi, brzmiała: "Kiedy potrzebo-
wałem mądrości, udałem się do Sokr.atesa; teraz
potrzebuję pieniędzy i dlatego przychodzę do ciebie".
Ubolewał nad ludźmi, że kiedy chcą kupić garnek,
dobrze go przedtem obejrzą i zbadają, jaki ma dźwięk,
kiedy zaś chodzi o ocenę postępowania, wydają sądy
lekkomyśwn<", na chybił trafił (inni powiedzenie to
przypisują Diogenesowi). Razu pewnego Dionizjos
po obfitt;j libacji rozkazał wszystkim biesiadnikom
ubrać się w szaty purpurowe i tańczyć. Platon odmówił,
przytaczając słowa poety:

Ja miałbym ·nałóżyć szaty niewieście?

Arystyp natomiast przebrał się i, przygotowując się


do tańca, odpowiedział celnie:
Nawet w orgiad1 IJakchiczuych
dusza rozumna sir nie zhańhi. 1

79 Razu pc\\ ncgo Arystyp prosił DioniZ:,josa, by coś

1 Wiersze zaczerpnięte są 1. /Jakchanlek Eurypidesa. ww. 83ti


i 31i-3Ifl.
ll8 121

zrobił dla jego przyjaciela, a kiedy prośba nie odniosła


skutku, upadł mu do nóg. Człowiekowi, który szydził
z jego zachowania, powiedział: "To nie moja wina,
ale wina Dionizjosa, który ma uszy w nogach".- Pod-
czas swego pobytu w Azji Arystyp został uwięziony
przez satrapę Artafernesa. "Czy i teraz jesteś dobrej
myśli?" - zapytał go ktoś. "A kiedyż miałbym być
lepszej myśli niż teraz, gdy będę miał okazję poroz-
mawiać z Artafernesem?" Ludzi, którzy otrzymali
podstawowe wykształcenie, ale nie studiowali filo-
zofii, przyrównywał do zalotników Penelopy, którzy
posiedli Melanto, Polidorę .i wszystkie inne służebnice,
ale żadnemu z nich nie udało się pojąć za żonę samą
królową. (Podobnie wyraził się Ariston, mówiąc, ao
że kiedy Odyseusz zszedł do Hadesu, spotkał się
i rozmawiał ze wszystkimi niemal zmarłymi, alt'
królowej podziemia 1 nie widział.)
Zapytany, czego powinni się uczyć piękni chłopcy,
odpowiedział: "Tego, co im się przyda, kiedy staną się
mężczyznami". Kiedy mu pewien człowiek robił wy-
rzuty, że od Sokratesa przeszedł do Dionizjosa, wyjaśnił:
"Ależ do Sokratesa przyszedłem dla zaprawy, do Dio-
nizjosa zaś dla zabawy" 1• Kiedy zebrał już z nauczania
spory majątek, zapytał go Sokrates: "Skąd masz tylt>
pieniędzy?" "Stąd - odparł Arystyp -skąd ty masz
tak mało".
Pewna kurtyzana powiedziała mu: "Od ciebie ••
zaszłam w ciążę". "Nie możesz wiedzieć, że to ode
mnie- odparł Arystyp - tak jak biegnąc przez

1 Tj. Penefony.
1 W oryginale gra słów, którą niezupełnie udało się oddać w pau·
kładzie: 7tctLlMa. ( = nauka), 7ta.~I.Ci (= zabawa).
12:! Filozofia jońsk(l. Sokratyv· IJłl

osty nic możesz stwicrdzil:, że to ten cię ukłuł, a nic


inny". Kiedy go obwiniano, że własnego syna wyrzucił
z domu, jak gdyby ten nie od niego pochodził, odpo-
. wiedział: "Ślina i pchły też od nas pochodzą, a mimo
to - ponieważ są bezużyteczne - wyrzucamy je jak
naj dalej". Razu pewnego dostał od Dionizjosa pienią­
dze, podczas gdy I>l;\ton otrzymał w darze książkę.
Kiedy mu ~ tego robiono zarzut, oświadczył: "Albo-
wiem mnie brak pieniędz), a Platonmvi wiadomości".
Na pytanie, dlaczego Dionizjos traktuje go pogardliwie,
odpowiedział: "z tt:i same:i przyczyny, dla któr~j
inni nim samym gardzą··.
s~ Kiedy najego prośbę o pieniądze Dionizjos zauważył:
"A mówiłeś, że człowiek m:1dry nigdy nie zazna biedy",
Arystyp powiedział: .,~aprzód daj, a potem się zasta-
nowimy nad tym zagadnieniem". Na to Dionizjos
dał mu pieniądze, a wtedy Arystyp oświadczył: "Wi-
dzisz, że nie znalazłem się \\" biedzie". Dionizjos
~wrócił się d01i kiedyś cytując słowa poety:
Kto :i:}je na dwouc tyr;uw. jl"sl jego niewolnikie-m.
chociażby przys1.edl. tam jako cduwiek wolny.

Arystyp odpowir.dzi;tl również cytatem:


:.iie jcs1 uicwolniki\"111 ..i•·;.di przysz<:"dł wolny 1.

(Opowiada o tym Diokles w swym dziek O {ywotach


filo;:.ofów. Ale są też autorzy, którzy odpowiedź tę wkła­
dają w usta Platona.; Kiedyś rozgniewał się mocno
na Aischinesa, ale zaraz potem zwrócił się doń z tymi
słowy: "l\·lożc sięteraz pogodzimy i przestaniemy sobie
nawzajem mówić głupstwa, czy też chcesz czekać,
<~Ż ktoś drugi pogodzi nas przy kielichu?'' "Al~ż bardzo

1 Cytaty z nicltad!O\\ancj tragt·dii Snlokl<:sa.


ll8 A.rystyp ;:; Cyrm1• 123

chętnie" -odpowiedział Aischines. "Zatem pamiętaj - 1u


dodał Arystyp - że ja, chociaż starszy od ciebie,
pierwszy wyciągnąłem rękę do zgody". A na to A.ischi-
nes: "Zaiste masz słuszność, na Herę, o wiele lepszy
jesteś ode mnie. Albowiem ja zacząłem kłótnię, a ty -
przyjaźń". Takie to powiedzenia tego filozofa przeka-
zała nam tradycja.
Znamy ogółem czterech Arystypów: oprócz filo-
zofa, o którym mowa, był jcsżczc drugi Arystyp,
który napisał historię Arkadii; trzeci, którego matka
była córką pierwszego Arystypa i którego nazywano
Uczniem sw~j matki (Metrodydaktem); i wreszcie
czwarty, filozof z Nowej Akademii.
Arystypowi z Cyreny, o którym tu mowa, przypisuje
się następujące pisma:
Histori(. Libii, w trzech księgach, napisaną dla Dio-
nizjosa, oraz dzieło składające się z 25 dialogów,
z których część jest napisana w dialekcie attyckim,
a część w doryckim. Oto tytuły dialogów:
1) Artabazos 114

2) Do rozbitków
3) Do wygnańców
4) Do żebraka
5) Do Lr:is
6) Do Porosa
7) Do Lais o zwierciadle
8) Hermejas
g) Sen
1 o) Do Podczau..egt1
I I) Filomelas
I 2) Do domowników
I 3) Do tych, którzy mają autorowi za z/e, t.e ltlbi stare

wino i kur!J!zan:Y
124 rilu;.o.fia joriska. Sokrat)'<.J łl!l

I 4) Do {'vch, którą mają autorowi 7.,a ::te jq,o U!,YStawt~l'


stół
15) List do mojej ,·órki Arele
I 6) Do zawodnika przygotowującego się do igrzysk olim-

pijskich
I7) Pyta.1ie
r8) Drugie p;•tanie
19) Do Dioni.::Josa, traktal moraluJ'
20) O posągu, trakiat morab!l' -
2 r) O córce Dioni::josa, traktat mora/n;•
2:2) Do cz./owieka, który uwa~a się za niedocmia11ego
23) Do c;::łowieka, który usiłuje udzielać rad. 1
. Nicktórzy pisarze podają, żt• Arystyp był poza tym
al!torem sześciu diatryb; inni, wśród nich Sosikratt>s
z Rodos, twierdzą, że w ogóle nie pisał.
;; A znowu wedle Sotiona (Szkoły filozoficzne, ks. II)
Panaitiosa Arystyp był autorem pism następujących:
I) O wychowaniu
2) O cnocie
:~) Zachęta do filo;::ofti ( Protre/J~l'k)
4) Artaba;::o:i
5) Rozbitkowie
6) Hygnańry
7) Diatryby (6 ks.)
8) Traktary moralne (~~ ks.'1
g) Do Lais
I o) Do Porosa
I I) Do Sokratesa
1 2) O szczęściu
Arystyp dowodził, że celem najwyższym jest łagodny
ruch, przechodzący w doznanic zmysłowe. Nie będziemy
1 Wbrew zapowiedzi, autol' wymienia tylko 23 tytuły. - Z pism
:\rvstypa żadne się nie zachowały.
Ił !l 125

jednak teraz mówić o doktrynie samego Arystypa, ale -


przedstawi-wszy jego życic- przejdziemy do wywodzą­
cych się odeń filozofów ze szkoły cyrcnajskicj. Niektórzy
z nich sami nazy-wali się nic cyrenaikami, ale od imion
swoich bezpośrednich nauczycieli -- hegezjanami,
annikcryczykami, teodorytami. Będziemy też mówić
o uczniach Fedona, \\!Śród których najważniejsi byli
tilozofowie ze szkoły crytrejskiej.
A było tak: wykładów Arystypa słuchała córka 116
jego Arete, Aitiops z Ptolemaidy i Antypater z Cyreny.
Uczniem Arety był Arystyp zwany 1\{etrodydaktem
~Uczniem swej matki) i Teodor, nazywany Ateistą,
a potem Bogiem. Uczniem Antypatra był Epitimides
z Cyreny, uczniem Epitimidesa ---- Paraibatcs, który
miał uczniów Hcgezjasza zwanego Peisithanatos (Na-
wołującym do śmierci) i Annikcrisa (tego samego,
który wykupił z nicwoli Platona).
Ci filozofowie ze szkoły Arystypa, którzy byli wierni
nauce mistrza i nazywali siehie cyrenaikami, wyzna-
wali poglądy następttiące:
Utrzymywali, że istnieją dwa stany: przykrości
i prz;:jcmności. Ruch łagodny v.-ywołuje przyjemność,
ruch gwałtowny --przykrość. PrzY.ienmości nie różnią 111
się między sobą, jedna nie może być przyjemniejsza
od drugiej. Wszystkie stwory żywe pragną przyjemności,
a unikają przykrości. Ta przyjemność, która stanowi
cel najwyższy, jest dla cyrenaików -jak to stwierdza
Panaitios w piśmie O szkołach filozoficznyc/z --- przyje-
mnością cielesną, nic zaś spokojną przyjemnością
płynącą z minięcia bólu, nie owym rodzajem niezamą­
conego spokoju, o którym mówił i który za cel życia
uważał Epikur. Przeprowadzali oni różnicę między
celem najwyższym 1 '7EAo~) i szczęściem (eu8~~!J.O'I(~).
12G Filo::.o}itl jori.,ka. Solcraiyq 118

Celem. jcsL \u.:zyli --- pojedyncza przyjcmnosc,


natomiast szcz~ścic to ogói pojedynczych prz~jemności,
do którego wchorlzą zarówno przyjcmno~ci przeszłe,
jak i przyszłe.
ua Przyjemności pojedynczrj pr.tgnie sic; dla niej
samej, szczęście natomiast jest pożądane nic samo
dla siebie, ale z uwagi na pojedyncze przyjemności.
Ze celem jest przyjemność, tego dowodzi fakt, iż każdy
z nas od dziecka, instynktownie, ma do niej pociąg,
a kiedy odczuwa przyjemność, nic szukajuż niczego in-
nego, i że przed niczym tak nic ucieka, jak przedjej prze-
ciwieństwem, cierpieniem. Zdaniem tych filozofÓ\'i
przyjemność jest dobrem nawet wtedy, kiedy zawdzię­
cza się ją postępkowi najbardzil1 haniebnemu (mówi
o tym Hippobotos w piśmie. O szkotach .filo;:.ofic;:.nyclz).
Albowiem chociażby nawet postępek był 11.iecny,
to przyjemność jest sama dla siebie czymś pożądanym,
R9 jest dobrem. Natomiast samo ustąpienie bólu, o którym
mówi nauka epikurejska, nic jelit jeszcze - zdaniem
cyrenaików - prz~-:jcmnością, podobnie jak brak
przyjemności nic jest przykrością. Albowiem i przy-
jemność, i przykrość polegają na ruchu; a tymczasem
stan nicodczuwania przyjemności czy przykrości nic
jest stanem ruchu; nicodczuwanic przykrości jest
stanem podobnym do tego, w którym znajdujemy si~
we śnic. Jeżcli są ludzie, którzy nic wybierają prz~jc­
mności, to jest to możliwe - wyjaśniają cyrenaicy -
wskutek tego, że ich władze umysłowe są nic w porządku.
Nie jest tak, żeby wszystkie prz)jcnmości czy przykrości
duchowe polegały na prz)jcmnościach czy przykroś­
ciach cielesnych. Na przykh~d, jeżcli kocham swoją
ojczyznę, to jej powodzenie cieszy mnie tak samo,
jak moje własne. Nie jest też tak, jak uczy Epikur,
IIO .4~·.<~!'/J ~ Cyrtn_v 12i

żeby przyjemność polegała na pami,.;ci albo na oczeki-


waniu dobra; <~lhowiem ruch duszy [niezbędny dla
odczm"'·ania przyjemności] słabnie i \•.ryczerpuje się
z upływem czasu. Źródłem przyjemności nie są przy-
jemne doznania wzrokowe czy słuchowe; jęków i za- 911
wodzeń aktorów na scenie słuchamy z przyjemnością,
natomiast pnmdziwc jc;ki sprawiają nam przykrość.
Brak przyjemności i brak przykrości są stanami po-
średnimi. Prz)jemności cielesne są o wiele cenniejsze
od duchowych, a cierpienia fizyczne są dotkliwsze
od moralnych; dlatego też przestępców karze się
przedc wszystkim fizycznie. Cierpienie jest - wedle
cyrenaików - raczej trudne do zniesienia, doznawanic
prz~jemności natomiast jest czymś bardziej dla nas
n:1turałnym. Dlatego też zajmowali się oni przede
,,·szystkim stanami przyjemności. Wprawdzie przy-
jmmość jest sama dla siebie godna pożądania, ale
przeciw dążeniu do pewnych przyjemności przemawia
ta okoliczność, że można je osiągnąć tylko kosztem
narażania się na przykrości. Dlatego też filozofowie
ci uważają, że jest rzeczą niezmiernie trudną takie
nagromadzenic prz}jcmności, które stanowiłoby szczę­
ście.
Nic jest wedle cyrenaików prawdą, jakoby każdy 91

mędrzec miał życic szczęśliwe, a każdy głupiec - nie-


szczęśliwe; pra·wdą jest tylko to, że na ogół ludzie
mądrzy są szczęśliwsi od głupich. Zresztą wystarczy
umieć się zadm•>alać tą przyjemnością, która się właśnie
nadarza. Mądrość jest dobrem, aczkolwiek jest pożą­
dana nic sama dla siebie, ale z uwagi na konsekwencje.
Prz)-jaciół kochamy dlatego, że mamy od nich korzyści,
podobnie jak lubimy każdą część \dasncgo ciała,
dopóki ją posiadamy. Wśród cnót są takie, które można
128 Filnzl)_/ill .imhkfl. SnkMIJ'(1' III!

spotkać także u ludzi głupich. (:" iczcnia lizycznc


pomagają w nabyciu cnoty. :Mędrzec nie pozwoli
nad sobą panować ani nienawiści, ani miłości, ani
przesądom, są to bowiem namiętności oparte na bez-
zasadnych mniemaniach; będzie natomiast wrażliwy
na ból czy strach, są to bowiem uczucia naturalne.
!l~ Bogactwo może być źródłem przyjemności, ale nie jest
godne pożądania samo dla siehie.
Nasze stany są poznawalne i dlatego też można mó-
wić tylko o nich, nic zaś o tym, co je wywołuje. Cyre-
naicy zarzucili badanic przyrody z powodu jej jawnej
nicpojt;tości, zajmowali sic; natomiast logiką, uważając
tę naukr; za użyteczną. Wedle ::.\-Ideagra (O poglądach
.filozofóu·, ks. II) i Kleitomacha (O szkolach filozoficznych,
ks. I) uważali za nauki bezużyteczne i filozofię przyrody,
i dialektykę. Albowiem wystarczyposiąść wicdz~o tym, na
czym polega dobro i zło, aby umieć dobrze mó,.,.·ić i wyz-
być się przesądów i strachu przed śmiercią. Utrzymywali
9:l też, że nic nie jest ani sprawiedliwe czy szlachetnr,
ani haniebne z natury, ak tylko na mocy konwencji
i zwyczaju. Porządny człowiek nic popdni jednak
przest~pstwa, ponieważ wic, że to ściągn<:łoby nań
karę i niesławę. Twicrrlzili też, że istni<:ią prawdzh, i
mędrcy. Dopuszczali istnienie postępu tak w filozofii,
jak i ". innych dziedzinach. Utrzymywali, że nie
wszyscy w równym stopniu odczuwają ból i że zmysły
nic zaws1.e mówią prawdę.
Filozofowie ze szkoły H<"gczjasza, tZ\\, hcgczjani<·,
uznawali te same cele, mianO\dcie prz~jemność i przy-
krośt~. Twierdzili, że nic istnieje ani wdzięczność,
ani przyjaźń, ani dobroczynność, poni.~waż ilekroć
praktykujemy te cnoty, robimy to nic dla nich samych,
ale ze względu na płynące stąd korzyści; jeżcli zaś
118 12<J

takie postępowanic nic przynosi korzyści, to nic istnieją


też same te cnoty. Szczęście uważali za całkO\dcic ~{
nicmożliwe do osiągni~cia. Albowiem ciało nasze
jest trapione rozlicznymi cierpieniami, dusza cierpi
wraz z ciałem i sama jt'St też narażona na rozterki
i nicpoko_j.-, a lo~ cz~sto wniwen. obraca na~zc nadzi··jc.
Dlatego też szczęście nic może by{ urzeczywi~tnionc.
Pożądane jest i życic, i śmierć. ~ic nie jest z natury
przyjemne ani nieprzyjemne; ta sama rzecz, w zależności
od tego, czy jest dla człowieka czymś rzadkim i nowym,
czy też czymś znanym mu do przesytu, jednemu spra-
wia przyjemność, a u drugiego wywołuje uczucie
przykrości. Ubóstwo i bogactwo nic mają żadnego
wpływu na przyjemność: bogaty nic doznaje przy-
jemności inaczej niż ubogi. Zupełnie tak samo nic
wzmaga ani nic zmniejsza· przyjemności to, czy jest
się wolnym czy niewolnikiem, szlachetnego czy nis-
kiego pochodzenia, sławnym czy pogardzanym. Dla
człowieka głupiego życic przedsta...via wartość, dla •o:,
mędrca natomiast jest czymś obojętnym. Człowiek
mądry wszystko, co robi, robi ze względu na siebie
samego - albowiem uważa, że nikt inny nie jest tyle
wart co on sam, a największe nawet korzyści, jakie
mógłby mieć od innych ludzi, nigdy nie dorównałyby
temu, co on sam może zrobić dla siebie.
Filo~ofowie ci odrzucali również świadectwo zmysłów,
uważając, że nie dają, one rzetelnego poznania. Uczyli,
że w każdym wypadku należy wybrać takie postępo­
wanie, jakie \\1'daje się racjonalne. Że wobec błędów
ludzkich należy być wyrozumiałym, ponic\·vaż człov.riek
nie błądzi dobrowolnie, ale tylko wtedy, gdy zmusiło
go do tego cie~pienie. Dlatego też ludzi błądzących nic
należy nienawidzić, ale r;tczej pouczać. Mędrzec
130 11 n

posiada przewagę nad innymi ni<' tyle w wyborze rze-


czy dobrych, co w unikaniu rzeczy złych; albowiem
celem jego jest żyć tak, by nic cierpieć ani fizycznie,
116 ani moralnie. Cel ten osiągnąć mogą ci, którzy nie robią
róż:ą.ic między rz<"czami wywołującymi przyjemność.
Filozofowie ze szkoły Annikcrisa wyznawali na
ogół te same poglądy co hcgczjan.ie. Jednakowoż,
wbrew tamtym, uznawali, że istnieje '"" życiu przyjaźń,
wdzi~czność, szacunek dla rodziców i patriotyzm.
Dlatego też- zdaniem ich -jeżeli mędrzec, uwzglę­
dniając te pobudki, narazi się na pewne przykrości,
w niczym nic umniejszy to jego szczęścia, nawet
gdyby miał się pr~:ez to pozbawić pewnej liczby przy-
jemności. Szczęście przY.iacicla nic jest czymś, co
samo w sobie byłoby pożądane -- albowiem szczęścia
bliźniego nie można odczuwać. Sama mądrość nie może
nas napełnić ufnością ani sprawić, żebyśmy się wznieśli
ponad pospolite mniemania ogółu; musimy w sobie
wyrobić ponadto nawyk postępowania w sposób właś­
ciwy, ażeby zwalczyć dyspozycję do zła, która w każdym
!17 z nas zdążyła się rozwinąć. Przyjaciół należy kochać
nic tylko za to, że są nam użyteczni - gdyby tak było,
to wypadałoby zrrwać przyjaźń w momencie, kiedy
przestaje ona być dla nas korzystna - ale także z sa-
mej do nich sympatii, którą rodzi zażyłość i która
sprawia, że jesteśmy gotowi ponieść dla nich nawet
ofiary. Toteż ten, kto za cel swqj uważa przyjemność,
a pozbawienie się przyjenmości odczuwajako przykrość,
mimo to dobrowoloic narazi si~ na ci1·rpit>nia, jeśli
wymaga tego przY.iaźń.
Tak zwani tcodoryci wyznawali doktrynę wspo-
mnianego już wyżej Teodora [Ateisty], od którego
też wzięli swą nazwę. Ów Teodor dowodził bezpod-
Il8 Arysryp .:: Cyren;· 131

stawności wszelkich domniemań o bogach. Miałem


kiedyś w ręku jego książkę pt. O bogac:h - nie była to
bynajmniej książka nicwarta zainteresowania. Podobno
to, co mówi o bogach Epikur, w przeważającej części
wzięte jest z dzieła Teodora.
Teodor słuchał też wykładów Annikerisa i dia- 9ti

lektyka Dionizjosa 1 (mówi o tym Antystenes w Suk-


cesji filo;;ofów). Za najwyższe dobro uważał ra-
dość, a za najwiękJzc zło - zmartwienie. Radość -
uczył- bierze ~>ię z mądrości, a zmartwienia z głupoty.
Mądrość i. sprawiedliwość są dobrami, ich przeciwień­
!;twa - rzeczami złymi, a przyjemność i przykrość
stanami pośrednimi. Teodor nic uznawał przyjaźni,
dowodząc, że przyjaźń nie istnieje ani u ludzi głupich,
ani u mądrych; dla głupca przyjaźń kończy się z chwilą,
gdy przestaje dawać mu korzyści, a mędrzec. - jako
człowiek, który sam sobie wystarcza - nie potrzebuje
przyjaciół. Twierdził też, że rozsądek nakazuje, by
człowiek mądry nie narażał życia dla ojczyzny; nie
godzi się bowiem poświęcać mądrości po to, by pomóc
głupcom. Dla mędrca - uczy) - ojczyzną jest cały 99
świat. Jeżeli tak się ułożą okoliczności, może on też
popełnić kradzież, cudzołóstwo czy świętokradztwo,
albowiem żaden z tych postępków nic jest zły [z naturyJ;
za złe każe je uważać tylko opinia, stworzona po to,
ażeby trzymać w karbach głupców. Teodor twierdził
też, że mędrzec nie ma potrzeby kryć się z tym, że po-
siada kochanków, ale może się do tego jawnie przyzna-
wać. Dowodził tego w sposób następujący. ,,Czy ko-
bieta wykształcona w gramatyce nie jest użyteczna

1 Filozof ze szkoly megarejskiej, prawdopudolmic identyczny z Dio-

nizjosem z Chalc~donu.
112 fili

'" tym: :i.t· dobrze zn<t gr<tutalyk1)'' "Jak". ".\ chiopiec


lub młodzieniec dobrze znający gramatykę czy ·1ie
jest użyteczny w tym, że posiada wiedz.~ gramatyo::1ą?"
"Tak". "A piękna kobieta czy nic jest użyteczna ..,, tym,
że jest pi~kna, i podobnie piękny chłopiec lub mlt .cizie-
nice czy nic jest użyteczny w tym, że jest piękny?"
"Tak". "A piękny chłopiec lub miodzienice czy nic
jest użyteczny do tego, do czego służyć może jego uroda?"
"Tak". "A Żatem jest użyteczny do kochania". Kiedy
zaś rozmówca uznał wszystkie te ogniwa argumentacji,
Teodor wyciągał z nich konkluzję, którą chciał udowo-
ii"J dnić. "Zatem ten, kto używa go do kochania, a więc
do tego, do czego on jest użyteczny, nie popełnia
nic zdrożnego. Nic ma bowiem nic złego w tym, że
używa się urody do tego, do czego jest ona użyteczna".
Za pomocą tego rodzaju pytań dowodził Teodor
swoich tez.
Teodorcm-Bogiem nazwano go, jak się wydaje,
z powodu rozmowy, jaką miał kiedyś ze Stilponem.
Ten bowiem zadał mu kiedyś pytanie: "Powiedz mi,
Teodorze, jeżeli twierdzisz o sobie, Ż<' czymś jesteś,
to cz~r jesteś tym?" Otrzymawszy na to odpowiedź
twierdzącą, pytał dalej: "A czy mówisz, że: jesteś
bogiem?" 1 Teodor odpowiedział twierdząco. "A zatem
jesteś bogiem". - Teodor i na to się zgodził, a wtedy
Stilpan powiedział ze śmiechem: "W ten sam sposób
mógłbyś, łajdaku, przyznać, że jesteś kawką i tysiącem
innych stworów". Siedząc razu pewnego obok kapłana-
lO! hierofanty Eurykleidcsa zapytał go Teodor: "Powied:7.
1 Ten sofistyczny wywód Stilpona traci swoją celność w przt'kladzic.

W oryginale drugie pytanie Stilpona: <r~::; 1l'e!v«Xt Se:lv może znaczyć:


"A czy mówisz, żcje~teś h<>giem?", ale r6wnież: "A czy mówisz. że bóJ;"
istnieje?"
11!1 AryJtyp ~ Cyrefl)' 131

mi, .Eurykleidcs.ic, jacy to ludzit: popełniają profanację


misteriów". "Ci - odpowiedział kapłan - którzy
opowiadają o nich niewtajemniczonym". "W takim
razie i ty dopuszczasz się profanacji, wyjaśniając je
niewtajcmniczonym". Teodorowi groziło już oskar-
żenie przed trybunałem na Areopagu i tylko wstawien-
nictwo Demetriosa z Faleranu ocaliło go przed tym
niebezpieczeństwem. Jednakowoż Amfikrates ·w dziele
O sławnych ludziach twierdzi, że Teodor został skazany
na śmierć i wypił cykutę.
Podczas pobytu na dworze Ptolemeusza syna La- 102

gosa 1 Teodor został przez króla wysłany z poselstwem


do Lizymacha. Rozgniewany na zuchwały ton, jakim
rozmawiał z nim poseł, Lizymach zapytał: "Czy
to ty jesteś tym Teodorem, którego wygnano z Aten?"
Na co filozof: "Istotnie, dobrze cię poinformowano.
Albowiem miasto Ateńczyków, kiedy nie mogło już
znieść mej obecności, wyrzuciło mię jak Semelc wy-
rzuciła z siebie Dionizosa, kiedy nie mogła już dłużej
nosić go w swym łonie". Lizymach rozgniewany krzy-
knął: "Radzę ci, żebyś już do nas więcej nie przycho-
dził". "Na pewno tego nie uczynię-- o.dparł Teodor -·
chyba, że znowu wyśle mnie Ptolemcusz". Obecny
przy tej rozmowie Jlvfitras, skarbnik na dworze Lizy-
macha, zauważył: "Zdaje mi się, że ty nie tylko bo-
l{Ów nic uznajesz, ale i królów". Na co Teodor: "Chyba
uznaję bogów, skoro ciebie uważam za człowieka
nicnawistnego nawet bogom". Opowiadają, że kiedy
podczas pobytu w Koryncie Teodor przechadzał si\
otoczony licznym gronem uczniów, cynik lVIctroklrs,
zajęty opłukiwaniem trybulki, zau\\·ażył: "Nie potrze>-

1 Tj. Ptolcmeusza Sotera (pauow<tł w Egipcie 3ll3-!:l85)·


l34 Filo::ojia jońska. Sokratyr;r 118

ho\.vałbyś, wielki ~ofisto, tylu uczniów, gdybyś sam


sobie płukał jarzyny". Na co Teodor: "Ty zaś, gdybyś
umiał obcować z ludźmi, nic potrzebowałbyś jeść
10:1 tych jarzyn". Podobną anegdotę opowiadają też -
jak o tym już wspomniałem 1 - o Diogenesie i Ary-
stypie.
Takim to człowiekiem był Teodor i takie mial
poglądy. Ostatnie lata życia spędził w Cyrcnie, sty-
kając się tam z l\lagasem 2 , otoczony powszechnym
szacunkiem. - Przedtem, gdy został wygnany z tego
miasta, wyrazić się miał dowcipnie: "\\'yświadczacit•
mi przysługę, obywatcle Cyreny, wypędzając mię
z Libii do Hellady".
Było ogółem dwudziestu Teodorów: I) Teodor
z Samos, syn Roikosa, ten, który poradził, żeby przed
położeniem fundamentów pod świątynię w Efezie
pokryć ziemię warstwą rozżarzonego ,węgla drzewnego,
który ·po wypaleniu sic;: będzie chronił mury przed
wilgocią gruntu 3 ; 2) Teodor z Cyreny, matematyk,
którego wykładów słuchał Platon; 3) filozof, o którym
tu mówiliśmy; 4) autor znakomitego dzieła o ćwiczeniu
IOł głosu; 5) znawca poetów nomicznych 4 , poczynając
od Terpandra; 6) Teodor stoik; 7) autor h4storii
Rzymu; 8) Teodor z Syrakuz, który pisał o sztuce
wojennej; g) Teodor z Bizancjum, sławny ze swoich
mów politycznych; 10) również mówca polityczny,
o którym wspomina Arystoteles w swym wyc1ągu

1 Por. wyżej II 68 i przypis.


2 Magas był egipskim namiestniki<>m w Cyrenie z ramienia Ptole-
meusza I.
3 Chodzi o nową świątynię Artemidy Efcski<'j, zbudowaną po spa-

leniu dawnej świątyni przez Herostratesa w r. 356 p. n. e.


ł .Tilomos - pieśń religijna, śpicwana do wtóru fletu lub kitary.
n a Arysi)'/J .;; G)'ren;• 135

z retorów 1 ; 1 1) Teodor z Teb, rzeźbiarz; 1 2) malarz,


o którym wspomina Polcmon; 13) także rzeźbiarz,
Ateńczyk, o którym pisze Menodotos; 14) Teodor
z Efezu, malarz, o którym mówi Tcofanes w swy~
dziele o malarstwie; 15) poeta, autor epigramatów;
16) autor pisma o poetach; 17) lekarz, uczeń Atena-
josa; 18) Teodor z Chi'Js, filozof stoicki; 19) Teodor
z :\filetu, również filozof stoicki; 20) poeta dramaty-
czny.

Rozd:.:ial dzinvi4ty

Fe don
ok. r. 400 p. u. t·.

Fedon z Elidy, z rodu arystokratycznego, po upadku lo5


swego miasta rodzinnego dostał się do niewoli i musiał
pełnić obowiązki od~wiernego w domu rozpusty.
Po zamkni~ciu drzwi wymykał się stamtąd, by brać
udział w rozmowach Sokratesa. Trwało to tak długo,
póki Sokratesowi nie udało się skłonie Alkibiadesa
(czy też Kritona) do wykupienia młodzieńca z niewoli.
Odtąd Fedon swobodnie mógł zajmować się filozofią.
Hieronim w piśmie O powstrzymywaniu się od W)'dawania
sądów pisze o nim z pogardą i nazywa go niewolnikiem.
Jako dzieła F edona wymieniane są dialogi : {.op;•ros
i Simon (niewątpliwie autentyczne); Nikias (którego
autentyczność jest wątpliwa); Medios (uważany też
za dzieło Aischinesa lub Polyainosa); Antimaclzos albo
O starcu (którego autorstwo jest również niepewne),

1 !\-loże to był material do :i księgi Retoryki, a może .~amodzielne


pismo Arystotelesa.
l:iii Filo;;.ojia jmi.>ka . •~al.w(1"t1 li ~~

oraz Rozmowy szewskie !uważane przt':l niektórych za


dzieło Aischim·sa).
Po śmierci Fcdona założoną przez niego szkołą
filozoficzną kierował Pleistanos z Elidy, a w następnym
pokoleniu Menedemos z Eretrii i Asklepiades z Fli-
untu -- którzy obaj byli przedtem uczniami Stilpona.
Szkoła początkowo nazywała się szkołą elejską, potem
zaś --- odkąd na jej czele stanął :!\fenedemos - erc-
trejską. O Menerlemie będziemy mówili osobno,
ponieważ był on też twórcą własn~j szkoły.

R ozdzia l dzit·si ;p y

Euklides
ok. r. 400 p. n. e.

t Ob Euklides pochodził z ~legary na lstmie, czy też --


jak twierdzą niektórzy (m. in. Aleksander [Polihistor]
w Sukcesji .filozofów) -- z Geli. Studiował pisma
Parmenidesa [i był pod ich \vpływcm]. Szkołę założoną
przez Euklidesa nazywano naprzód od miasta rodzin-
nego mistrza ·-- szkołą megarcjską, potem - erysty-
czną i wreszcie -- dialektyczną. Dialektykami nazwał
uczniów Euklidesa pierwszy Dionizjos z Chalcedonu,
~tąd, że doktrynę swoją wykładali w formie pytań
i odpowiedzi. Hermodoros [z Syrakuz] opowiada,
że po śmierci Sokratesa Platon, a \vraz z nim pozostali
filozofowie w obawie przed okrucieństwem tyranów 1
przybyli do Euklidesa.

1 Nie tyle tyraru)w, któryc:h wt<"dy " .\teuach nic było, keL r·ządu
demokratycznego.
11 łO EuklideJ <: lH•gary ł37

.Euklides uczył, że dobro jest jedno, a tylko bywa


nazywane wieloma imionami; raz wi~c nazywa się
mądrością, raz bogiem, raz rozumem, i inne tym
podobne otrzymuje imiona. Natomiast odrzucał to,
co przeciwn<" dobru, twierdząc, że coś takiego nie
istnieje.
Ażeby dowieść fałszywości jakiegoś dowodu, atakował 101

jego konkluzję, a nic przesłanki. Nie uznawał wnio-


skowania z analogii; we wnioskowaniu takim - twier-
dził ·- mamy do czynienia albo z rzeczami podobnymi,
albo z niepodobnymi. Jeżcli z podobnymi, to należy
zajmować się samymi tymi rzeczami, a nie tym, w czym
są one do siebie podobne, jeżeli zaś z niepodobnymi,
to nie ma sensu przeprowadzać między nimi analogii.
Dlatego też złośliwie mówi o nim Timon, atakując
przy tym także innych sakratyków:
Kpię sobie z tych pyskaczy, nic mnie nie obchodzi żaden z nich,
ani Fedon, kim był i co mówił,
ani kłótliwy Euklides, który opętał mt-garcjczyków
pasją prowadzenia sporów.

Euklides napisał sześl~ dialogów. Oto ich tytuły: 1011


Lamprias, Aischines, Feniks, Kriton, Alkibiades, O miłości.
Ze szkoły Euklidesa wyszedł Eubulides z Miletu,
twórca wielu dialektycznych argumentów, mających
formę pvtań. Należą do nich: Kłamca, Uk1)•ty, Elektra,
Zasłonię~, 'soryt, Rogacz, Łysy.
Jeden z komediopisarzy tak o nim mówi:
Eubulides, mistrz od erystyki, gnębiący pytaniami o rogi
i chełpliwymi kmczkami wprawiający w zakłopotanie retorów,
.odszedł rozgadany niczym Dcmostl"ncs.

Jest prawdopodobne, że uczniem Eubulidesa był


Demostenes i że dzięki nit>mu nauczył się poprawnie
wymawiać spółgłoskę r.
\38 Fiwzojia joti.<kn. Sokmtyr_r li 10

HJ'J Eubulidcs był wrogiem Arystotelesa i często go ata-


kował. Do uczniów Eubulidesa należał Aleksinos
z Elidy, wielki kłótnik - stąd też przezywany Elen-
ksinos 1 • Aleksinos polemizował przede wszystkim z Ze-
nonem [z Kition]. Hcrmippos opowiada o nim, że
przeniósł się z Elidy do Olimpii i tam zajmował sir
filozofią. Kiedy uczniowie pytali go, dlaczego tam się
osiedlił, miał odpowiedzieć, że chce, by szkoła filozo-
ficzna, którą stworzy, nazywała się szkołą olimpijską.
Uczniowie jednak szybko opuścili Aleksinosa, znie-
chęceni marnym wyżywieniem i uznawszy, że miejsco-
wość jest niczdrowa, i Aleksinos do końca życia żył
już samotnic w towarzystwie jednego tylko służącego.
Kąpiąc się w rzece Alfejos skaleczył się o ostrą trzcinę
rzeczną i od tego skaleczenia umarł.
110 Filozofowi temu poświęcił<"m te oto strofy:
::--:ie jest lo opowi,.,;.: zmyślona,
:i.e pewnt':go człowieka spotkał nieszcz.,;śliwy wvpad<'k:
płynąc, zranił się w nogę ostrym kolcem.
Hył nim wielki człowiek, Ałcksinos;
zanim zd!•łał duplyaąć do br<~:c~ Alfeju.
zmarł od ukłucia trzciny.

Oprócz polemik z Zenonem [z Kition] Aleksinos


ogłosiłjeszcze inne pisma; w jednym z nich atakował
historyka Efora.
Do szkoły Eubulidesa należał również Eufantos
z Olintu, autor historii swoich czasów oraz wielu
tragedii, które były z powodzeniem wystawiane na
uroczystych zawodach. Eufantos był nauczycielem
króla Antigonosa, któremu dedykował swoje wysoko
cenione dzieło O królestwie. Umarł ze starości.

1 'Ei.ey~ivo~ ud tAt)'l.W - obalat' dowód.


1110 Eflklides z Megary 139

Eubulides miał jeszcze innych uczniów, z których 111


wymienimy Apolloniosa z przydomkiem Kronos 1 •
Uczniem Appolloniosa był Diodor, syn Ameiniasa,
rodem z Jazos, którego również nazywano Kronosem.
O tym Diodorze pisze w jednym ze swych epigra-
matów Kallimach:
Sam Momos 2
pisał na murich: "Kronos jest mądry".

Diodor był również dialektykiem, a niektórzy uwa-


żają go za pierwszego odkrywcę argumentu Zasłonię­
tego i Rogacza. Kiedy przebywał na dworze Ptole-
meusza Sotera, podczas jednej ze wspólnych biesiad
Stilpan dał mu do rozwiązania pewne zagadnienie
dialektyczne. Ponieważ nie mógł znaleźć od razu
rozwiązania, król i inni obecni zaczęli szydzić z jego
klęski, mówiąc, że jest rzeczywiście Kronosem. Wówczas 112
Diodor opuścił zebranie i dał na piśmie rozwiązanie
owego zagadnienia. Ale tak się tą przygodą przejął,
\
że żył już odtąd w przygnębieniu i niedługo potem
umarł.
Oto ułożone przeze mnie strofy poświęcone Dio-
dorowi:
Diodorze Kronosie, któryż to z bogów
tak ci~ udr~czył zgryzotą,
że sam rzucileś si~ w otchłań Tartaru,
ponieważ nie potrafile§ rozwiązać
zagadki, jaką zadał ci Stilpon

1 był jednym :1: dwunastu Tytanów, ojcem Zeusa i Hery;


Kronos
Zeus obalił
ojca i sam przejął najwyższą władzę nad bogami i ludźmi.
2 Mornos - bóg grecki, uosobienie sarkazmu. On to miał doradzić
Zeusowi wywołanie wojny trojańskiej, ażeby ulżyć ziemi, która nic mogła
udźwignąć coraz liczniejszej ludzkości.
140 fiilo;r.ofia jotlska. Sokratyq 11 10

l mię Kronus lepiej by do ciebie pasowało


gdyby usunąt' zt"ń litery r i k 1 •

Ze szkoły Euklidesa wyszedł również Ichtyas, syn


:vietalJosa, człowiek wybitny, któremu jeden ze swych
dialogów poświęcił Diogenes Cynik; następnie Klei-
nomachos z Turioi, który pierwszy pisał o zdaniu,
orzecznikach itp., oraz Stilpon z Megary, znakomity
filozof, o którym będziemy obecnie mówić.

Rozdział jedenasty

Stilpo n
ok. r. 320 p. 11. •··

liS Stilpon pochodził


z Megary w Helladzie 2• Słuchał
wykładów uczniów Euklidesa, a może - jak h..-ierdzą
niektórzy - także samego Euklidesa. Heraklides
pisze, że był ·on również uczniem Trazymacha z Ko-
ryntu, przyjaciela Ichtyasa. Stilpon tak bardzo prze-
wyższał innych filozofów inwencją i talentem sofi-
stycznym, że pod jego wpływem cała niemal Hellada
zacz~ła "megaryzować". Filip z :Megary tak o nim
mówi: "Teofras~owi odebrał filozofa spekulatywnego
Metrodora i Tirnagorasa z Geli, Arystotelesowi cy-
renaikowi - ~leitarcha i Simmiasa. Przyciągnął
do siebie także dialektyków: Pajonejosa, który przedtęm
był uczniem Arystydesa, Difilosa z Bosforu, syna
Eufantesa, i Myrmeksa, syna Egzajneta; dwaj ostatni,
przyszedłszy do niego z zamiarem obalenia jego do-

1Kp61•r,c; po usunięciu lill·r p i ;c dajt" ~ .. ,,;. co znac;~.y osioł.


1 'lj. z ~legary na h1111i<' Kmym·kim · \\ odróżnieniu od \1<-!(·ary
tzw. Hyhłajskiej na Syl'yłii.
1111 ~~ilpon z Megary 141

wadów, stali się najgorętszymi Jego zwolennikami".


Poza wymienionymi zjednał dla swej nauki także u•
perypatetyka Frazidemosa, znakomitego fizyka, retora
AlkiJTlosa, najwybitniejszego mówcę w całej Grecji,
Kratesa i wielu jeszcze innych wybitnych ludzi, na
których pozyskaniu mu zależało. Wraz z nimi udało mu
się przyciągnąć także Zenona Fenicjanina 1 • Stilpan
był również doskonałym znawcą zagadnień politycznych.
Za żonę pojął Aretę, ale - j'~k twierdził Onetor -
żył też z kurtyzaną Nikaretą. Jego córkę, odznaczającą
się obyczajami nader swobodnymi, poślubił jeden
z przyjaciół filozofa_, Simmias z Syrakuz. Kiedy ktoś
powiedział mu kiedyś, że córka swoim rozwiązłym
trybem życia przynosi mu wstyd, Stilpan odparł:
"Na pewno wstyd mnirjszy od zaszczytu, jaki ja jej
przynoszę". Podobno bardzo go cenił Ptolemeusz m
Soter; kiedy zdobył Megarę, ofiarował filozofowi
znaczną sumę pieniędzy i zaprosił go na swój dwór do
Egiptu. Stilpan przyjął tylko niewielką część ofiaro-
wanych pieniędzy, wyjazdu zaś odmówił i udał się do
Eginy, gdzie przebywał dopóty, dopóki Ptolemeusz
nie opuścił Megary. Kiedy Megarę zdobył Demetrios,
syn Antigorrosa 2 , on także okazywał względy Stilpo-
nowi: rozkazał, aby chroniono jego dom i zwrócono
mu wszystkie rzeczy, które stracił wskutek grabieży
wojennej. Kiedy jednak Dernetrias chciał dostać od
filozofa spis strat, jakie poniósł, Stilpan oświadczył,
że nie stracił nic z tych rzeczy, które stanowią jego
własność, bo nikt mu nie zabrał jego wykształcenia,
a jego mądrość i wiedza są ni~naruszone 3 • - Rozmowa,
1 Tj. Zenona z Kition.
2 Demetrios Poliorkctes, po śm\crci Kassandra władca !\facedonii.
• Podobne zdanie miał pierwszy wypowiedzieć Bias z Prieny.
14-2 Filo.:ofw jońska. Sokra~rq II li

jaką Stilpan kiedyś pro" adzil z Dernetriasem na temat


powinności czynienia ludziom dobrze, takie zrobiła
na władcy wrażenie, że stał si~,; gorącym zwolennikiem
jego nauki.
liG Opowiadają, że postawił kiedyś takie pytani<' w odnie-
sieniu do posągu Ateny dłuta Fidiasza: ,,Cz~~ Atena,
córka Zeusa, jest bogiem?" otrzymawszy zaś na to od-
powiedź hvi<.'rdzącą, zapy~ał dalej: "Ak ta Atena nic
pochodzi od Zeusa, lecz od Fidiasza". Kiedy roztm)wca
zgodził się, powiedział: "A zatem nic jest bogiem".
Za to powiedzenie został postawiony przed trybunałem
na Areopagu. Nie wypierał się, że tak powiedział,
dowodził tylko, że rozumowanit· jego było słuszne,
albowiem Atena nie jest bogiem, kcz boginią, jako że
bogowie są płci męskiej. Mimo to sędziowie Areopagu
kazali mu natychmiast opuścić miasto. Teodor przezy-
wany Bogiem 1 miał wówczas powiedzieć ironicznie:
"Skąd Stilpan o tym wie? Czy ją oglądał rozebraną?"
Teodor był rzeczywiście człowiekiem bezczelnym,
natomiast Stilpan odznaczał si~ niezwykłą subtelnością.
111 Zapytany przez Kratesa [z Teb], czy bogom sprawiają
przyjemność pokłony i mocpy, miał odpowiedzieć:
"0 takie rzeczy nie pytaj mnie, głupcze, na ulicy,
ale kiedy jesteśmy sami". Podobną odpowiedź dał
Bion, kiedy ktoś go zapytał, czy są bogowie:
:O. loże byś naprzód rozp~d"ił t lu m, który jest przy mnie,
nieszczęsny starc7.<'!

Stilpan był człowiekiem prostym i naturalnym


w obejściu i umiał przestttwać z ludźmi bardzo skromnc:i
kondycji. Kiedy razu pewnego cynik Krates 2 na pasta-

1 Tj. Teodor Ateista.


a Ten sam Krates z Teb.
IIII Stil/JOli .c MegfltY 143

wione mu pytanie zamiast odpowiedzi puścił wiatr,


Stilpon zauważył: "Wiedziałem, że można od ciebie
usłyszeć wszystko, tylko nie to, co przystojne". Innym
razem Krates dał mu do rozwiązania pewien problem, 11s
ofiarowując mu jednocześnie figę za rozwiązanie.
Stilpan wziął figę i zjadł. ,,Na Heraklesa- wykrzyknął
Krates - straciłem .figę". "Nie tylko figę - odparł
Stilpon - ale i problem, którego gwarancją była ta
figa". Spotkawszy w mroźny dzień Kratesa skostniałego
z zimna, zauważył: "Coś mi się wydaje, Kratesie, że
potrzeba ci nowego płaszcza (co mogło też znaczyć:
płaszcza i rozumu)" 1 • Krates rozgniewany odpowiedział
mu parodiując poetę:
.WiClziałem też Stilpona bardzo zbolałego
w Megarze, gdzie, jak mówią, jest łoże Tyfona.
Tam odbywał zapasy, a wraz z nim wielu towarzyszy,
i tak czas tracili, chcąc w słowach osiągnąć cno t'< 2 •

Opowiadają, że kiedy Stilpon przebywał w Atenach, 119


wywierał taki urok, że z warsztatów wychodzili rze-
mieślnicy, aby na niego patrzeć. Gdy zaś ktoś powiedział
doń: "Stilponie, oni patrzą na ciebie jak na dziwne
jakieś zwierzę", filozof odparł: "0 nie, jak na prawdzi-
wego człowieka".
Stilpon był bardzo mocny w erystyce, a sztukę
swoją wykazywał przede wszystkim w dowodzeniu,
że nie istnieją idee. "Ten, kto twierdzi - argumen-
tował - że istnieje człowiek w ogóle, nie mówi o ża­
dnym człowieku rzeczywistym. Albowiem człowiek
w ogóle nie jest ani tym człowiekiem, ani tamtym
1 W oryginale nieprzetłumaczalna gra słów: lf.L::t·do'J xoct,'lU ( = no-

wego płaszcza) można też usłyszeć jako: lf.l'XTlou Y.:d vou ( = plaszc:ra
i r-ozumu). - Ta sama gra słów niżej VI, 3·
2 Parafraza z Szydów Tirnona z Fliuntu (Anth. Plan. V 136).
Filozo.fia .iorhka. Sokral)•l)• 11 11

Dlaczegóż bo miałby być


raczej tym mz tamtym?
Nie jest więc ani tym, ani tamtym rzeczywistym czło­
wiekiem". :'\}bo inaczej: "Jarzyna w ogóle to nie jest
ta oto jarzyna, bo jarzyna w ogóle istniała już przed
tysiącami lat. Zatem jarzyna w ogóle nic jest rzeczy-
wistą jarzyną". Opowiadają, że razu pewnego przerwał
w połowie zdania dyskusję z Kratesem, spieszył się
bowiem, by kupić sobie rybę. Kratcs usiłował go za-
trzymać. "Stracisz argument"-- powiedział. "Na pewno
nie, stracę na chwilę twoje towarzystwo, ale argument
trzymam mocno w garści. Argument nie ucieknie,
natomiast ryby zostaną wyprzedane, jeżeli się nie
.
pospieszę. "
120 Stilpan pozostawił po sobie dziewięć dialogów 1 ,
napisanych stylem drewnianym. Oto ich tytuły: lv!oJ-
chos, Arysryp albo Kallias, Ptolemeusz, Chairekrates, Me-
trokles, Anaksymenes, Epigenes, Do moj~j córki, A1)•Slo-
1t>les. Hcraklidl's podaje, że do uczniów Stilpana na-
ki.ał również Zenon, założyciel szkoły stoickiej. Wedle
informacji Hermipposa, Stilpan umarł w późnej sta-
rości, napiwszy się wina, ażeby przyspieszyć śmierć.
F~lozofowi te-mu poświęciłem następujący epigramat:

Słyszeliście ll.J. i''·


.,uo o Stilponic z :\legarv.
Był już zmożony star<l·kią i chorobą.
znalazł jednak dla tego ui•·,zuę~nego p<llhl()juq~u zap•·z~,gu
dzielm•go woźnic~-- \\ i11o. \\)pil je ch6wit'.
i szybk~> dotarł do uprap;uioli<'!{O c,·iil.

Stilpana tak wyśmiewał konwdiopis;t rz Sntilos w Za-


ślubinach:

Cokolwiek mó"·i Cl.ariuos. wywołuj•· ''l"truk<jr u Stilpona.

1 :-lic się z nich ui•· /Hcho\\alo.


1112 145

Ro:r.dział dwunaHy

Kriton
ok. r. 420 p. n ....

K.riton był Ateńczykiem. Szczerze i tkliwie przy- 121


wiązany do Sokratesa dbał o to, aby filozofowi nigdy nie
brakowało rzeczy pierwszej potrzeby. Uczniami So-
ki attsa byli również synowie Kritona: Kri to bulos,
Hermogenes, Epigencs i Ktezippos. Kriton napisał
I 7 dialogów t, które posiadamy dziś zebrane w jednej
księdze. Oto tytuły dialogów:
I) O rym, że ludzie nie stają się cnotliwi przez naukę
2) O nadmiernym bogactwie
3) Jak należy fJostęfJować, cz;yli Poliryk
4) O pięknie
5) O niegodziwości
6) O zamiłowaniu do fJorządkt:
7) O prawie
8) O rym, co boskie
9) O sz;tukach
I o) O współżyciu
1 I) O mądrolei
t 2) Protagoras albo Poliryk
13) O literach
I4) Poeryka
I 5) 0 ucz;eniu się
. I 6) O wiedz;y albo poznaniu
I 7) Cz;ym jest wiedz;a

1 Wszystkie te dialogi zagin~ły.


146 11 13

Rozd;dal trzynasty

Simon
ok. r. 420 p. n. e.

122 Simon z Aten był szewcem. Do warsztatu jego często


zachodził Sokrates i rozmawiał tam z ludimi, a Simon
rozmowy te potem zapisywał, ile spamiętał. Stąd
też pozostawione przezeń dialogi nazywają się dialo-
gami szewskimi. Jest ich 33 1, a wszystkie zebrane
w jednej księdze. Oto ich tytuły:
r) O bogach
2) O dobru
3) O pięknie
4) Czym jest piękno
5 i 6) O sprawiedliwości dwa dialogi
i) O ~J'm, że cno!)' 11ie można się nauczyć
8, g i IO) O męstwie trzy dialogi
I r) O prawie
r 2) O przyw6dcach lrtdu
13) O ho11orze
I4) O poe{ji
I 5) O dobrym samopoczuciu
I6} O miłości
I 7) O filozofii
I8) O wiedzy
rg) O muzyce
20) O poezji
123 2 I) Czym jest pięk11o
22) O nauczauiu
1 I tu liczba podana nic l'.gadza się z wymienionymi tytułami. Moż~.;

przez pomylk~ dwa razy wymienia się O Jme~ji (Long po;r.. 20 skreśla).
li 13 Simtm Suwc .~: ..4tm 147

23)O umiejętności prowad;;enia rozmów


24)O wydawaniu sąd6w
25)o bycie
26)O liczbach
27)O starannoici
28) O sprawności
29) O chciwości
30) O chełpliwości
3 1) O pięknie
Inni wymieniają jeszcze trzy dialogi:
O dorad:;,aniu
O rozumie albo o ~' jak naleiy pose,.pował.
O niegod;;iwoici
Simon był podobno pierwszym . filozofem, który
pisał dialogi sokratyczne. Kiedy Perykles zapraszał
go do siebie, obiecując mu utrzymanie, Simon odpo-
wiedział, że swojej wolności słowa za nic nie sprzeda.
Oprócz Simona-filozofa znamy jeszcze trzech ludzi 12•
tego samego imienia: jeden był autorem podręczników
retoryki, drugi - lekarzem za czasów Seleukosa
Nikanora, trzeci - rzeźbiarzem.

Rozdział c z ternas ty

Glaulcon
ok. r. 400 p. n. e.

Glaukon 1 był Ateńczykiem. Pozostało po rum


dziewięć dialogów zebranych w jednej księdze. Oto
tytuły dialogów:
1) Feidylos
2) Eurypides
1 Glaukon - o czym autor tu nie wspomina - był bratem Platona,
148 IIH

3) Amyntichos
4) Eutias
5) ~y;:iteide. .
6) Ar;•stofaneJ
7) Kejalos
8) Anaksifemos
g) .Meneksenos
Zachowane pod jego Imieniem dalsze :{2 dialogi
są uważane za nicautentyczne.

Rozdział pi~tnasty

SimmiaJ
nk. r. fOO p. n. t:.

Simmias był Tcbaiiczykicm. Pozostawił dialogi w licz-


bie 23,. wszystkie zebrane w jcdm:i księdze.
Oto tytuły dialogów:
I ) O mądrości
2) O rozumowaniu
3) O muzyce
4) O poezji epickiej
5) O męstwie
6) O filozofii
7) O prawdzie
8) O literach
g) O nauczaniu
10) O sztuce
1 1) O rządzeuiu
12) O rym, co przyzu:oitP
13) Co należy U!,Ybierać, a czą:o unika/
14) O przyjaźni
II 15 Simmias .t Ttb 149

15) O wiedzy
16) O duszy
1 7) Jak żyt dobr~e
r 8) O !}'m, co możliwe
I 9) O pieniądzach
20) O życiu
2 I) Czym jest piękno
2 2) O staranności
23) O miłości

Rozdział szesnasty

Kehes
ok. r. 400 p. n. ~.

Kebes był Tebańczykiem. Pozostawił trzy dialogi: 125


I} Obraz 1
2) Siódmy dzień mtestąca
3) Frynichos

Rozdział siedemnasty

Menedemos
ok. 350-276 p. n. e.

Menedemos należał do szkoły Fedona. Ojcem jego


był Kleistenes z rodu Tcopropidów, który, choć szla-
chetnie urodzony, był jednak człowiekiem ubogim
1Obraz (Pinaks. IHvClĘ), popularna alegoria etyczna, nie jest w rzeczy-
wistości dziełem Kebesa sokratyka, lecz Kebesa z Kyzikos, stoika
z n w. p. n. e.
150 Filo;:.ojio jofuka. Sokra99 u 17

i trudnił się budownictwem. Mówią, że ów Klcis-


tenes był również malarzcm-dekoratorem i że obu
tych sztuk nauczył syna. Stąd też pewien dialektyk
ze szkoły Aleksinosa, ganiąc Menedemosa, kiedy ten
na zgromadzeniu ludowym wniósł projekt nowej
ustawy, powiułział: "Filozofowi nic przystoi projekto-
wać ani dekoracji teatralnych, ani ustaw".
W okresie swej służby wąjsko·wej Menedemos został
wysłany przez Erctrcjczyków do garnizonu w Megarze.
Po drodze odwiedził Platona w Akademii i tak się
zachwycił jego nauką, że rzucił wojsko i zatrzymał
się w Atenach. Jednakowoż pod wpływem Askle-
126 piadesa z Fliuntu odwrócił się od doktryny platońskiej
i udał się wraz z nim do Mcgary, do Stilpona. Przez
jakiś czas obaj uczęszczali na wykłady Stilpona, po
czym udali się do Elidy i przyłączyli do Anchipylosa
i Moschosa, filozofów ze szkoły Fedona. Szkoła ta
przed przybyciem Menerlemosa zwana szkołą elcjską
(jak już mówiliśmy w rozdziale poświęconym Fcdonowi)
następnic została nazwana eretrejską -- od miasta
rodzinnego ~Ienedcmosa.
Mcnedemos musiał być człowiekiem wyniosłym.
Takim też przedstawia go po swąJemu satyra. Oto
jak mówi o nim Kratcs:
Dostojny Asklcpiades /. Fliun111 nraz byk l Eretrii.

Tirnon zaś określa go tymi słowy:

Majcstntyczny. wynio~ly. aroganC"ki i wymowny glupieL

m O jego charakterze \vynioslym i władczym świadczą


też fakty. Eurylochos z Kassandrei, :r.aproszony na dwór
Antigorrosa razem z młodym Klcipidescm z Kyzikos,
nie przyjął zaproszenia z ohawy, Żt' o jeg-o wizycie
II 17 Menednrws ~ EreiTii 151

u króla dowie się Mencdemos i będzie zeń szydzić


z właściwą sobie \\'Yniosłą ironią, nic zważając na nic
i na nikogo. Kiedy pewien młody człowiek w jego
obecności zachowywał się zuchwale, Menedemos nic
nie powiedział, wziął tylko patyk i narysował nim
na ziemi chłopca w nieprzyzwoitej pozycji. Wszyscy
obecni zaczęli wówczas obserwować niegrzecznego
młodzieńca, który zrozumiał niewłaściwość swego za-
chowania i od razu porzucił zuchwały ton. Kiedy
Hierokles, dowódca garnizonu macedońskiego w Pire-
usie, przechadzając się z nim po świątyni Amfiaraosa
przez cały czas opowiadał wyłącznie o zdobyciu
Eretrii, Menedemos się nie odzywał, aż wreszcie
zapytał go, czy Antigonos po to z nim sypia, żeby
mu opowiadać szczegóły swoich kampanii.
Słysząc, jak pewien człowiek, uwodziciel cudzych 128
żon, chwalił się swymi sukcesami, zapytał go: ,,Czyż
nie wiesz, że dobrze smakuje nie tylko kapusta, ale
i rzodkiew?" 1 Do młodzieńca, który zachowywał
się bardzo głośno, powiedział: "Uważaj no, czy przy-
padkiem nic masz czegoś w tyłku" 2• Kiedy Antigo-
rros pytał go przez posłańca o radę, czy ma wziąć
udział w zabawie tanecznej, Menedemos dał odpo-
wiedź krót~ą: ,,Powiedzcie mu ode mnie, ażeby pa-
miętał, że jest synem królewskim". Kiedy jakiś głupiec
nudził go niedorzecznymi pytaniami, Menedemos
jego z kolei zapytał, czy ma posiadłość ziemską. ,,Tak-
odpowiedział tamten - dużą i bogatą"~ "W takim
razie jedt tam czym prędzej, żeby nie przytrafiło ci
1 Rzodkiew - ~<piXlic;.
Aluzja do stosowanej w Atenach kary dla
cudzolożców- ~IX<p1XVL3ouv;
por. Arystofanes, Chmury, w. 1083: "A !fd"f
rzodkiew w zad mu włożą, przyłapawszy in jlagranli".
1 Aluzja do pederastii.
152 li 17

się tak, że i majątek zrujnujesz, i doprowadzisz do zguby


jego mądrego właściciela". Kiedy ktoś go zapytał,
czy poważny człowiek powinien się żenić, odpowiedział
pytaniem: "A c.zy ja jestem, twoim zdaniem, człowiekiem
poważnym, czy nic?" -- "Oczywiście jesteś" ·- od-
powiedział tamten. Na co l\lenf'demos: "No więc ja
129 jestem żonaty". Człowieka, który dowodził, że istnieje
widc dóbr, zapytał: "A ile jest ich mianowicie, jak
sądzisz, sto, czy może więcej?" Kiedy jednego z przy-
jaciół, który często go zapraszał na wystawne uczty,
na próżno usiłował skłonić do pohamowania roz-
rzutności, dał mu taką lekcję: zaproszony 1.nowu na
biesiadę przysz~dł, ale przez cały czas nic odzywał
sir ani słowem i jadł wyłącznic oliwki. Swego zwyczaju
mówienia otwarcie tego, co myślał, bez względu na
osobę, ki('dyś ni<'omal nic przypłacił życiem. Z przy-
.iacidcm swoim Asklcpiadesem przyjechał na Cypr
na dwór Nikokreonta, z okazji urządzanego tam raz
w miesiącu święta, na które tyran zaprosił wszystkich
filozofów, a więc także ich obu. W czasie uroczystoki
Mcncdemos powiedział, że jeżeli zgromadzenic tak
wybitnych ludzi jest czymś pięknym, to święto należa­
łoby urządzać nie co miesiąc, ale co dzień, jeżeli zaś
nie jest -- to i obecne zgromadzenie jest niepotrzebne.
13o Władca odpowiedział na to, że tylko w takie dnie
świąteczne ma czas na słuchanie filozofów, i uroczystość
toczyła się dalej. Ale Mcncdemos nic zadowolił się
tą odpowiedzią i oświadczył, w tonie jeszcze bardziej
nieprzyjemnym, że filozofów należy słuchać zawsze,
a nie tylko przy specjalnych okazjach. Gdyby nie piękna
gra na flecie jednego z muzykantów, która pozwoliła
przyjaciołom nicpostrzeżenic opuścić zebranie, byliby
obaj to odc:nvanit• się Menerlemosa przypłacili życiem.
11 17 153

W drodze powrotnej spotkała ich burza ma morzu.


Asklepiades miał wówczas powiedzieć, że muzyka
fletnisty ocaliła im życie, natomiast szczerość Menedr-
mosa o p1ało co nie doprowadziła ich do zguby.
Menedemos nie był, jak mówią, człowiekiem prakty-
cznym i nie dbał też o swoją szkołę, w której panował
wielki nieporządek; nie było sal wykładowych z usta-
wionymi dokoła ławkami, lecz każdy słuchał wykładów,
jak chciał, przechadzając się lub siedząc, gdzie po-
padło, a i nauczyciel zachowywał się w ten sam sposób.
Ale pod innymi względami Menedemos był bardzo tst
drażliwy, a nawet próżny. Kiedyś razem z Asklepia-
desem pomagali murarzowi przy budowie domu;
Asklepiades, zupełQ.ie się nie krępując, stał nagi na
dachu i podawał glinę, natomiast Menedemos ukrywał
się, kiedy widział, że przechodzi ktoś, kto mógłby
go zobaczyć w tej sytuacji. Podczas wykonywania
funkcji publicznych był nerwowy. Kiedy miał przepro-
wadzić sakralne okadzenie, nie mógł trafić do kadzielni-
cy. Innym razem tak się obraził na Kratesa, który spot-
kawszy go szydził z jego działalności politycznej, że
kazał go na tej podstawie zamknąć do więzienia.
Ale Krates nie dał za wygraną; przez okno więzienia
czatował, kiedy będzie przechodził Menedemos, a wi-
dząc go wychylał się i wołał za nim: "Agamemnonek !"
lub "Hegezipolis" 1 •
Menedemos nie był wolny od zabobonów. Swiadczy 132

o tym następujące zdarzenie. Razem z Asklepiadesem


zjadłszy posiłek w gospodzie, dowiedział się następnie,
że mięso, które im podano, było już przedtem prze~na­
czonc na ofiarę dla bogów podziemia. Menedemos tak

1 'HYIJcslno>.\ę- władający miastem (lub państwem).


154 Filozofia }oli.fka. SokraiJ•q II 17

się
tym przejął, że zbladł i zrobiło mu się słabo; uspo-
-koił
go dopiero A~kłepiades, tłumacząc mu, że nit>
z powodu mięsa tak się źle poczuł, ale z powodu
swoich własnych co do mięsa urojeń. W zasadzie
jednak był Mcnedemos człowiekiem wielkiego ducha,
o sądzie niezależnym i samodzielnym.
Do późnej starości zachował dobrą kondycję fizyczną.
Ciało miał silne, jędrne i opalone od przebywania
na powietrzu niczym atleta. Wzrostu był średniego,
takim też ukazuje go posążek, znajdujący się na starym
stadionie w Eretrii; rzeźbiarz, na pewno celowo, przed-
stawił go nie w szatach, ale prawie nago, pokazującego
całe niemal ciało.
m Przez wrodzoną gościnność, a także ze względu na
niczdrowy klimat Eretrii, Mcnedemos często podej-
mował u siebie gości, nic tylko filozofów, ale poetów
i muzyków. Przyjaciółmi jego byli Aratos, tragedio-
pisarz Lykofron i Antagoras z Rodos. Z poetów naj-
bardzit;j cenił Homera, następnie poetów lirycznych,
dalej Sofoklesa i Achajosa [z Eretrii], którego dramaty
satyrowe uważał za ustępujące tylko Aischylosowym.
Przeciw swoim wrogom politycznym zwykł też cytowa.ć
następujący dwuwiersz:

Rychło zatriumfowali slalJi nad szybkim.


:i:ółwic nad orłem.

134 Cytat ten pochodzi z dramatu satyrowego Achajosa


pt. Omfale; jest więc nieprawdą, że Menedemos- jak
twierdzą nicktórzy - nie czytał nic poza Medeą Eury-
pidesa (dramatem przypisywanym niekiedy Ncofi·o-
nowi z Sykionu).
Co się tyczy stosunku Menedemosa do innych szkół
filozoficznych, to ży\vił on pogardę dla zwolenników
II 17 MenedtmOs ..:: Eretrii 155

Platona i Ksenokratesa, a także dla cyrenaika Parai-


batesa. Miał natomiast podziVI dla Stilpona, a zapy-
tany, co mu się t.1k podoba u Stilpona, odpowiedział
tylko tyle: "Jest to człowiek prawdziwie wolny".
Menedemos był przeciwnikiem niebezpiecznym, któ-
rego posunięcia trudno było przewidzieć. U miał od-
powiedzieć na każdy kontrargument, a sam był nie-
wyczerpany w znajdowaniu słabych stron u ·oponenta.
Antystenes w Sukcesji filozof6w stwierdza, że Menede-
mos był mistrzem w sztuce _prowadzenia sporów.
Oto jeden z przykładów jego sposobu argumentowania:
"jeżeli dwie rzeczy różnią się od siebie, to jedna nic
jest tym, czym jest druga?" - "Tak" - "A czy różnią
się od siebie czynienie dobrze i dobro"? - "Tak."-
"A zatem czynienie dobrze nie iest dobrem".
Mencdemos podobno nie uznawał sądów prze- 135
czących, przyjmował tylko twierdzące, a z twier-
dzących jedynie proste, odrzucając złożone, to znaczy
sformułowane w okresach warunkowych lub innych
zdaniach złożonych. Heraklides uważa, że Mene-
dernos był w swych poglądach filozoficznych plato-
nikiem, a dialektyki, którą uprawiał, nie traktował
poważnie. Tak np., kiedy Aleksinos zapytał go: "Czy
przestałeś bić swego ojca?", Menedemos odpowiedział:
"Ani go nie biłem, ani nie przestałem." Kiedy zaś
Aleksinos zauważył, że na pytanie trzeba odpowiedzieć
jednoznacznym "tak" lub "nic", Menedcmos po-
wiedział: "Byłbym głupi, gdybym stosował się do
waszych praw, kiedy już na progu mogę się im przeciw-
stawić". - O Bionie, który niezmordowanie atakował
wróżbitów, powiedział, że zajmuje się dobijaniem
trupów. Słysząc, jak ktoś dowod~i, że największym 136
dobn~m jest osiągnąć wszystko, czego się pragnie,
156 Filo.tofia jolbka. Sokra{~· ll 17

zauważył: "Znacznir większym do brr m j<.$t pragną<.:


tego, czego powinno się pragnąć".
Antigonos z Karystos podaje, że Mcnedemos nic nie
napisał i że ponieważ poglądów swych nie ogłaszał
w pismacb, nie był też związany żadną określoną
doktryną. Jako przeciwnik w dyskusji był ponoć
tak zawzięty, że nieraz wychodził z walki z podbitym
okiem. Gwałtowny tam, gdzie chodziło o sprawy
teoretyczne, w życiu praktycznym był najłagodniejszym
z ludzi. Chociaż nieraz stroił sobie żarty z Aleksinosa
i mocno go atakował, wyświadczył mu jednak kiedyś
wielką przysługę; kiedy żona Aleksinosa wybierała się
z Delfdo Chalkidy i bała się podróżować sama z powodu
niebezpieczeństwa grożącego od rabusiów i zbójców,
Menedemos zaofiarował się towarzyszyć jej w podróży.
137 Menedemos był niezwykle oddanym przyjacielem.
Świadczy o tym jego tkliwa prz}jaźń z Asklepiadesem,
nie ustępująca przyjaźni Pyladesa [do Orestesa].
Ponieważ Asklepiades był starszy wiekiem, mówiono,
że w tej parze Asklepiades był autorem, a Menede-
mos - aktorem. K~edy Archipolis ofiarował im czek
na gooo drachm, przyjaciele tak długo spierali się,
kto ma mieć przy odbiorze nie pierwszeństwo, ale
właśnie drugie miejsce, że w końcu pieniędzy w ogóle
nie podjęli. Za żony pojęli kobiety najściślej ze sobą
spokrewnione: matkę i córkę. Asklepiades ożenił się
z córką, Menedemos z matką. Kiedy Asklepiadesowi
żona umarła, poślubił żonę Menedemosa, ten zaś,
ponieważ piastował w tym czasie urząd naczelnika
miasta, ożenił się z kobietą bogatą. Mimo to mieszkali
nadal razem, a prowadzenie gospodarstwa Menedemos
powierzył swej pierwszej żonie.
t~R Asklepiades umarł pierwszy, w wieku sędziwym,
11 17 Jlnwde11wJ .: l!.retrii 157

w Eretrii. Całe życie mieszkał razem z Menedemo-


scm i chociaż przyjaciołom nie brakło środków, żyli
skromnie. Kiedy w jakiś czas po śmierci Asklepiadesa
dawny jego kochanek chciał wziąć udział w przyjęciu,
odbywającym się w domu Menedemosa, a uczniowie
bronili mu dostępu, filozof kazał wpuścić młodzieńca,
mówiąc, że Asklepiades, chociaż przebywający już
w podziemiach, otwiera mu drzwi. Na utrzymanic
obu przyjaciół łożyli przede wszystkim Macedończyk
Hipponikos 1 i Agetor z Lamii. Agetor ofiarował
jednemu i drugiemu po 30 min, Hipponikos zaś dał
Menedemosowi 2000 drachm na posag dla córek.
Córek tych było trzy -jak podaje Heraklides - a uro-
dziła je Menedemosowi żona rodem z Oropos.
Menedemos przyjmował gości w sposób następu- 139
jący. Śniadanie spożywał w towarzystwie dwóch lub
trzech przyjaciół, z którymi spędzał cały dzień; do-
piero z zapadnięciem zmroku ktoś z obecnych wzywał
gości, którzy przychodzili już po spożyciu posiłku
u siebie w domu. Kto przyszedł wcześniej, nie wcho-
dził od razu, ale czekał, żeby się dowiedzieć od kogoś
wychodzącego, co podają i w jakim stadium znajduje
się biesiada; jeżeli dowiedział się, że są tylko jarzyny
czy solona ryba, wycofywał się; jeżcli usłyszał, że jest
mięso, wchodził. W porze letniej sofy przy stołach
przykryte były matami, w zimie - skórami baranimi.
Poduszkę pod głowę każdy z biesiadników przynosił
ze sobą. Puchar, który miał obejść cały stół, był nic
większy od zwykłego 'kielicha. N a deser podawano
łubin lub groch, albo też owoce, na które właśnie był
sezon, gruszki, granaty, a nawet po prostu suszone

1 Hipponikos był generałem Filipa Macedońskiego.


158 Filo.:ofia jońska. SokralycJ· u 17

figi. Wszystko to opisuje Lykofi·on w dramacic saty-


rowym, który napisał na cześć filozofa i zatytułował
Menedemos. Oto urywek z Lykofrona:
l'o skromnej biesiadzie " umiarem podawano
z rąk do rąk ni••widką n.arkę. Dla umiejących sludaac'
najlepszym <łe.,crf'm hylu mądrf' słowo.

Mencdemos był początkowo w Erdrii traktowan)'


pogardliwie; wyzywano go od cyników i gadatliwych
głupców. Potem jednak zdobył sobie taki szacunek,
że powierzono mu władzę nad miastem. Jeździł jako
poseł do Ptolemeusza [I Sotera] i Lizymacha i przt·z
obu władców podejmowany był z honorami. Był też
z poselstwem u Dernetciosa (Poliorketesa], i wyjednał
u niego obniżenie rocznej daniny, którą musiała
płacić królowi Eretria, z dwustu talentów do pięć­
dziesięciu. Kiedy został potem oskarżony przed tym
władcą, że zamierza wydać miasto Ptolemeuszowi,
napisał w swej obronie list, zaczynający się od słów:
i-11 "Menedemos śle pozdrowienia królowi Demetriosowi.
Dowiaduję się, że oskarża się mnie wobec ciebie itd."
Podobno oskarżenie wyszło od niejakiego Aischylosa,
który był przeciwnikiem politycznym filozofa. Wypeł­
niając misję poselską u Demetriosa w obronie miasta
Oropos, miał się Menedemos zachować z najwyższą
godnością; potwicrdza to też w swej Historii Eufantos.
Także Antigonos darzył filozofa miłością i mawiał,
że uważa się z~ jego ucznia. Kiedy Antigonos pokonał
barbarzyńców pod Lizymachią, na wniosek Menede-
mosa zgromadzenie ludowe uczciło zwycięstwo uchwałą,
której tekst był prosty i wolny od pochlebstw. Zaczy-
f.ł2 nała się ona od słów: "Na wniosek dowódców i pro-
buJów, z uwagi na to, że króJ Antigonos wraca do kraju
II 17 Memtkmos z Eretrii 159

po odniesieniu zwycięstwa nad barbarzyńcami i że


we wszystkim innym dzieje się po jego myśli, rada
i lud postanawiają ... ".
Przeprowadzenie tej uchwały, jak również inne
dowody przyjaźni filozofa dla Antigonosa wzbudziły
podejrzenie, że chce on wydać miasto w ręce władcy.
Kiedy Aristodemos wniósł przeciw niemu formalne
oskarżenie, Menedemos uszedł z Eretrii do świątyni
Amfiareusa w Oropos. Kiedy następnie ze świątyni
zginęły złote kielichy, podejrzenie padło na Menede-
mosa i -jak podaje Hermippos -na mocy wspól-
nego postanowienia Beotów nakazano mu opuścić
miasto. Przybity tymi ciosami Menedemos potajemnie
przedostał się raz jeszcze do ojczyzny i zabrawszy
stamtąd żonę i córki, udał się na dwór Antigonosa.
Tam też ze zgryzoty umarł.
Heraklides podaje całkowicie odmienną wersję tych lł3
wydarzeń i śmierci filozofa. Pisze mianowicie, że Mene-
demos, w czasie kiedy zajmował w Eretrii stanowisko
probula, kilkakrotnie oswobodził ~asto od tyranów,
wzywając na pomoc Demetriosa. Ze bynajmniej nie
chciał wydać miasta w ręce Antigonosa, a wniesione
przeciw niemu oskarżenie b.yło fałszywe. Ze zwracał
się do Antigonosa w tym celu, żeby uzyskać wolność
dla swej ojczyzny, nie mogąc zaś tego u króla wyjednać,
zrozpaczony odebrał sobie życie przez powstrzymywanie
się od jedzenia przez siedem dni. Podobnie przedstawia
to Antigonos z Karystos. N atomiast wrogi stosunek
miał Menedemos tylko do Perseusza, który dlatego
powstrzymał Antigonosa od przywrócenia Ere-
trejczykom demokracji - co król miał już zamiar ''"
uczynić z przyjaźni dla Menedemosa. Dlatego też
kiedyś, przy winie, Menedemos, pokonawszy Perseusza
InO Filo.t.ofia jońska. Sokraf;yq II 17

w dyskusji, wśród innych niepochlebnych dla niego


uwag zrobił też następującą: ,,Oto, jaki z niego filo-
zof! A jako człowiek jest najgorszy ze wszystkich
ludzi, jacy istnieją i będą istnieć".
Wedle Hcraklid<'sa Mened<'mos umarł w wieku
lat 74·
Filozofowi temu poświ~ciłrm następujące wierszr:
Słys;~:alem, :\knec.kmic, o tym, jaki był twój los,
jak sam po;~:bawileś się życia. p()szcząc przez sicdrm ~dni.
Był to postęp<'k godny Eretnjczyka, al~ niegodny mężnC!(fJ
człowieka:
uczynileś to dlatego, że zabrakln ci odwagi.

Tacy to byli filozofowic-sokratycy i ich następcy.


Teraz przejdziemy do Platona, założyciela Akademii,
i do wybitnirjsz•ych jego następcó·w.
KSIĘGA TRZECIA

Platon
Platon
Platon
427-347 p. n. e.

Platon, syn Aristona i Periktiony albo Potony, 1


która swój ród wywodziła od Solona, urodził się
w Atenach.
-
Bratem Solona był bowiem Dropides, którego synem
był Kritiasz, ojciec Kallaischrosa, a jego z kolei synem
był Ktitiasz, jeden z Trzydziestu Tyranów, ojciec
Glaukona, którego dziećmi byli Charmides i Perik-
tione; Platon, syn tej ostatniej i Aristona, był więc
potomkiem Solona w szóstym pokoleniu. Solon zaś
wywodzi swój ród od Neleusa i Poseidona. Podobno
ojciec Platona pochodził także od Kodrosa, syna Me-
lantosa, który, według świadectwa Trazyllosa, pocho-
dził również od Poseidona. Speuzyp w dziele pod 2

tytułem Uct.la po pogrzebie Platona i Klearchos w Po-


chwale Platona oraz Anaksilaides w drugiej księdze
swego dzieła O filozofach podają, że w Atenach krążyły
pogłoski, jakoby Ariston chciał dopuścić się gwałtu
na Periktionie, wówczas w kwiecie wieku i piękności,
ale nie zdołał jej zdobyć, a zaniechawszy gwałtu,
ujrzał we śnie oblicze Apollina, po czym nie tknął
jej aż do urodzenia się dziecka.
Jak podaje Apollodor w Kronice, Platon urodził
się w siódmym dniu miesiąca Targeliona w czasie
164 Filozofia jollska. Platonizm 111

osiemdziesiątej ósmej Olimpiady [428-425 p. n. e.],
a więc w dniu, w którym według wierzeń Delijczyków
urodził się Apollo. Umarł zaś, jak podaje Hermippos,
w pierwszym roku sto ósmej Olimpiady [348-345 p.n.e.],
podczas uczty weselnej, mając osiemdziesiąt jeden
3 lat. Neantes zaś podaje, że umarł licząc sobie osiemdzie-
siąt cztery lata. Platon był więc młodszy od Isokratesa
o sześć lat, Isokrates bowiem urodził się za archonta
Lizymacha [436-435 p. n. e.], Platon zaś za archonta
Ameiniosa, w roku śmierci Peryklesa [429 p. n. e.].
Jak podaje Antileon w drugiej księdze Chronologii,
Platon należał do .,gminy Kollytos. Według innych
urodził się na wyspie Eginie - w domu Feidiadesa,
syna Talesa, jak mówi Favorinus w Historiach rozma-
irych, w czasie, gdy jego ojciec wraz z innymi [Ateńczy­
kami] przebywał tam jako kolonista. Powrócił do Aten,
gdy kolonistów wypędzili Lacedemończycy, którzy
przyszli z pomocą Eginetom. W Atenach wystawiał
chóry na koszt Diana, jak podaje Atenoderos w ósmej
księdze Przechadzek filozoficznych. Platon miał dwóch
·• braci, Adeimantosa i Glaukona, oraz siostrę Potonę,
która była matką Speuzypa.
Naukę czytania i pisania pobierał u Dionizjosa,
którego wspomina w Zawodnikach. Ćwiczenia gimna-
styczne odbywał pod kierunkiem Aristona z Argos
i u niego nadano mu imię Platon [Szeroki] z powodu
masywnej budowy ciała; choć poprzednio nazywal
się "po dziadku Aristokles, jak to podaje Aleksander
w Sukcesji filozofów. Inni zaś twierdzą, że imię Platon
s wywodzi się z obfitującego w słowa stylu filozofa,
albo też, jak mówi Neantes, z szerokości jego czoła.
Niektórzy twierdzą, jak pisze Dikaiarchos w pierwszej
księdze ~ywotów, że brał udział w igrzyskach istmijskich
III 165

jako zapaśnik. Zajmował się także malarstwem i pisał


poezje, najpierw dytyramby, później pieśni i tragedie.
Głos miał cichy, jak mówi Timoteos z Aten w ~ywotach.
Opowiadają, że Sokratesowi przyśniło się raz, iż
trzymał na kolanach młodego łabędzia,. któremu
natychmiast wyrosły skrzydła i który z prześlicznym
śpiewem wzbił się w powietrze. Nazajutrz przedsta-
wiono mu Platona. Wtedy Sokrates miał powiedzieć,
że tym ptakiem jest właśnie Platon.
Filozofię uprawiał najpierw w Akademii, następnie
w ogrodzie w pobliżu Kolonu (mówi o tym Aleksan--
der w Sukcesjach filozofów). Filozofował wówczas w stylu
Heraklita. Ale gdy pragnął iść w"' zawody w pisaniu
tragedii, spotkawszy~ przed Dionizjami 1 Sokratesa
i wysłuchawszy jego rady, rzucił poezje w ogień ze
słowami:

Przyjdź tu, Hefajstosie! Tu Platonowi jesteś potrzebny! a

.Mając lat dwadzieścia słuchał, jak mówią, Sokra-


tesa, a po jego śmierci Kratylosa, ucznia Heraklita,
oraz Hermogenesa, zwolennika filozofii Parmenidesa.
Następnie, mając lat dwadzieścia osiem, jak mówi
Hermodoros, udał się razem z kilku innymi sokra-
tykami do Euklidesa do Megary. Potem przeniósł
'się do Cyreny, gdzie słuchał matematyka Teodora,
a stamtąd do Italii do pitagorejczyków Filolaosa •
i Eurytosa. Stamtąd pojechał do Egiptu do kapłanów.
Powiadają, że towarzyszył mu Eurypides, który tam

1 Tj. przed konkursem dramatycznym, który odbywał się w czasie


święta Wielkich Dionizj6w.
2 Jest to parafraza wiersza Iliady XVIII 392. Hefajstos miał przyjść
jako bóg ognia.
166 Filo;:;ofia jońska. Plaloniqn III

zachorował i został wyleczony przez kapłanów wodą


morską. Stąd jego słowa:
Morze spłucze wszelkie ludzkie zło 1 •

1 Podobno za Homerem 1 powtórzył, że w Egipcie


wszyscy ludzie są lekarzami. Fostanowił odwiedzić
także magów, ale z· powodu toczących się w. Azji
wojen odstąpił od tego zamiaru. Wróciwszy do Aten,
przebywał w Akademii. Jest to gimnazjum położone
w gaju na przedmieściu i nazwane tak od imienia
jakiegoś herosa Hekademosa, jak o tym mówi Eupo-
lis w Zniewieściałeach:
W cienistych boga Hekademosa alt>jach.
Także i Tirnon mówi o Platonie:
Na czele ich szedł Platon, wielki i szeroki, ale 'wił"tny mówca,
miodousty, jak świerszcz, co na drzewic Hekademosa
trele najczulsze słodko w~piewuje.
s Dawniej bowiem gaj ten nazywał się nie Akademia,
lecz Hekademia.
Filozof nasz był w młodości przyjaąelem Isokrate'sa 3•
Praksifanes opisał pewną rozmowę o poetach, jaką
prowadzono w posiadłościach Platona, gdzie Isokrates
był jego gościem. Aristoksenos podaje, że Platon
brał udział w trzech wyprawach wojennych na Tana-
grę i na Korynt i w bitwie pod Dclion, gdzie szcze-
gólnie odznaczył się męstwem 4 •
1 Eurypides, lphig. T aur. 1 193.
1 Oc{yseja IV 231.
1 Później Platon i lsokrates byli konkurentami (jako kierownicy

dwóch najbardziej wpływowych szkół) i nieprzyjaciółmi. Platon wyszy-


dzał Isokratesa (w Fajdrosie), Isokrates z-a5 zwalczał go jako ,,sofistę".
• W wyprawie na Korynt (394 p. n. e.) rzeczywikie brał udział,
wspomina o tym w Teajtecie 124 A; nie mógł jednak brać udziału ani
w wyprawie na Tanagr~ (457 p. n. e.), ani w bitwie po~ Delion
(4:124 p. n. e.).
lU Platuu 167

Platon łączył naukę Heraklita, Pitagorasa i Sokratesa;


w nauce o rzeczach podpadających pod zmysły (d
01..a&7)-r&.) szedł za Heraklitem, w nauce o rzeczach po-
znawalnych umysłem (-ril vol)-r&.) za Pitagorasem, w dok-
trynie politycznej (-rł 1toł.mx&.) za Sokratesem.
Niektórzy, a wśród nich także Satyros, podają, że 9
napisał list do Diona. na Sycylię z prośbą, ażeby mu
zakupił od Filolaosa trzy księgi pitagorejskie za 1 oo min.
Żył bowiem Platon w dobrych warunkach material-
nych, gdyż. jak mówią, otrzymał od Dionizjosa ponad
8o talentów. Mówi o tym także Onetor w dziele za-
tytułowanym: Czy mędrzec będzie się bogacił?
Platon wiele korzystał z utworów komediopisarza
Epicharma, jak podaje Alkimas w czterech pismach
adresowanych do Amyntasa. Otóż w pierwszym AI-
kimos mówi tak:

"Jest rzeczą widoczną, że Platon czytał wiele utwo-


rów Epicharma. Zobaczmy więc. Platon twierdzi,
że to, co podpada pod zmysły, nigdy nie jest czymś
stałym ani pod względem jakościowym, ani ilościowym,
lecz czymś zawsze płynnym i zmieniającym się, tak
jakby ktoś odjął od rzeczy liczbę tak, żeby nie były 10
ani równe, ani w ogóle nie były określone czy to co
do ilości, czy co do jakości. Tak się dzieje z rzeczami,
które znajdują· się w stanie ciągłego powstawania
i którym nie przysługuje istnienie. Natomiast to, co
jest poznawalne umysłowo, ma tę właściwość, że od
niego nic się nie odłącza ani nic z nim się nie łączy.
Taka jest natura rzeczy wiecznych, że są zawsze
jednakowe i zawsze te same. A oto jak wyraźnie mówi
Epicharm o rzeczach podpadających pod zmysły
i o rzeczych poznawalnych umysłt"m:
168 Filozofia jorl:il.t~. Platom~m III

.\. Bogowie wiec:r.nie istnicli i nigdy nie pn:esta,~ali istnieć;


rzeczy zaś wieczne są zawsze Jednakowe, bo są zaws;~;e te
same.
11. Ale, jak mówią. wśród bogów jako pierwszy zrodził si~
Chaos.
r\. Jakie to? Wszakżl' nio· mial się 7. c;r.l.'go Zl'odzić i nic miał
się w co obrócić.
1.1. A więc nic nic zrodzilr: si~ pierwszet
A ..lni nawet, na Zeusa, nie :trudziło się drugie, przynaj-
rnlliej spośród rzcny, o których teraz mówimy, ale istniało
11 zawsze. Jeżeliby ktoś do pewnej liczby kamieni, nieparzy-
stej. czy parzystej, doda l jeden kamień lub ujął go od niej,
Lu jak ci sir,: zdaje, czy zostanie ta sama liczba?
1.1. Bynajmniej.
r\. Tak samo, gdyby dodać do pewnej miary inną miar<;
albo od pierwutm:j odją•' jakąś część, czy zostanie ta sama
miara?
8. Z pewnośóą nic.
A. Tak samo spl!jr:l na ludzi! Jeden rośnie, drugi się kurCZ)'·
Wszyscy ciągle się ?.mieniają. To zaś, co się zmienia zgod-
nie z naturą i nil' pnzustaj•· w tym samym stanie, ale
staje się inne, niż hylo, gdy oddalało się od tego, czym
było, nic pozostuje tym samym. A nawet i ty także, i ja
byliśmy wczoraj iuni, uiż jesteśmy dziś, i jutro będziemy
inni 7. tej sam.-j przyn~yuy".

12 Ponadto dodaje Alkimos: "Mędrcy twierdzą, że


dusza postrzega pewne rzeczy za pośrednictwem
ciała, kiedy np. słyszy i widzi, inne zaś sama przez
się, zgoła n.ie potrzebując ciała. Dwa są więc rodzaje
rzeczy istniejących, jedne podpadają pod zmysły,
inne są poznawalne umysłem. Dlatego właśnie Platon
mówi, że ci, którzy chcą poznać początki wszech-
rz<'czy, muszą rozróżnić najpierw idee samt" w sobie,
takie jak podobieństwo i jt·dność, ilość i wielkość,
spoczynek i ruch; następnie samo w sobie piękno,
dobro sprawiedliwość oraz mnc tym podobne
lll l'talon 169

pojęcia; w końcu, po trzecie, muszą wiedzieć, jakie 1s


idee pozostają do siebie w stosunku, jak np. wiedza
albo wielkość, albo władza - pamiętając zarazem,
że rzeczy, z którymi spotykamy się w doświadczeniu,
mają te same nazwy dzięki uczestnictwu w tych ideach
(8~oc TO (J.&Tl:X,&Lv ~xdvwv); na przykład sprawie-
dliwym nazywa się to, co uczestniczy w sprawiedli-
wości, pięknym zaś to, co uczestniczy w pięknie. Każda
zaś z tych idei jest wieczna, poznawalna umysłem
~v61J(J.at), a ponadto nie podlegająca zmianom (!17toc.&~c;').
Dlatego też Platon mówi 1, że idee· istnieją w naturze
jako wzory (7tocpatody(.l.at't'at), rzeczy jednostkowe zaś,
będąc do nich podobne, są podobiznami (o(J.OLW(J.Ot't'oc).
Epicharm zaś tak mówi o dobru i o ideach:
A. Czy gra na flecie jest jakąś rzeczą? 14
B. Bez wątpienia.
A. Czy człowiek jest grą na flecie?
B. Oczywiście, że nie jest.
A. A więc czym jest fletnista? Jak ci się zdaje:· człowiekiem
czy nie?
B. Na pewno jest człowiekiem.
i\. Czyż więc nie sądzisz, że tak samo ma się rzecz .-. do-
brem?
Dobro jest rzeczą samą w sobie, a ktokolwiek ppjmie tę
rzecz, sam staje się dobry. Podobnie bowiem jak kto§ nau-
czywszy się grać na fiecie staje się fletnistą, ktoś inny nau-
czywszy się tańczyć - tancerzem, a jeszcze kto§ inny nau-
czywszy się pldć koszyki - koszykarzem, tak też nauczywszy
się jakiejkolwiek sztuki człowiek staje się nie tą sztuka, lecz
artystą".

W swym wykładzie nauki o ideach Platon mówi 2 : 15

Jeśli
istnieje pamięć, istnieją idee w rzeczach istnie-

1 W Parmenidesu 132 Dn.


• Por. Fetlon g6 B.
170 l'ilozo.fia joń.•ka. Platmri.zm III

jących, ponieważ pamięć


zakłada istnienic czegoś
trwałego i stałego,
a nic oprócz idej nic jest stałe.
"W jakiż bowiem sposób - powiada - mogłyby
utrzymać się przy życiu istoty żyjące, gdyby nie po-
znawały idej i gdyby w tym celu nie były obdarzone
przez naturę zdolnością poznawania? Otóż pamię­
tają one podobieństwo pożywienia,jakieimjestwłaściwe,
co dowodzi, że wszystkie .istoty żY.iące posiadają wro-
dzone poznanic podobieństwa i dlatego rozpoznają
inne istoty tego samego gatunku", A jak o tym mówi
Epicharm?
O! Eumaiosie! Mądrość nie jest właściwa
16 jednemu tylko gatunkowi,
ale wszystko, co żyje, ma zdolność poznawania.
Bo i z rodzaju kurzego samiczka.
je:teli rzecz dokładnic rozważysz,
;i;y\)'}·ch kurcząt ni~ rodzi, lec?. przez wysiadywanie
lmdzi w nich życie.
Tę mądroSć ma tylko natura
i ona ją o tym poucza.

I dalej:
Nic w tym dziwn~go, że ja tu tak mówię,
.l.t: się wzajemni~ podobają sobie 1, a także
dobrze się mają i są piękne, bo i pies
suczce, a krowa wolowi i osioł oślicy,
~winia zaś wicpr7.owi najpiękniejs?.ym wydają się t worem.

11 Te i tym podobne myśli, które Alkimas wypm-viada


w swoich czterech księgach, dowodzą, ile Platon
zawdzięcza Epicharmowi. O tyin zaś, że Epicharm
hył świadom sw~jej mądrości, można domyślić się

l 1\lianowide kogut kura.


III Platon 171

z tych wierszy, w których przepowiada, że będzie miał


naśladowcę:

Jak mi się zdaj.:, a raczej, jak Lo wiem na pewno,


pamięć nauk moich trwać będzie i po mnie.
Przyjdzie bowiem ktoś, kto je przejmie, zmieni ich miarę,
szatę im da purpurową, słowy ozdobi pięknymi,
i sam niezwyciężony, łatwo wszystkich zwycięży.

Zdaje się, że Platon sprowadził pierwszy do Aten w


mało znane przedtem księgi mimów Sofrana i wzo-
rował się na nich ' w przedstawianiu charakterów
swoich postaci. Księgi te znaleziono pod jego poduszką.
Trzykrotnie odbył podróż morską na Sycylię [388,
367 i 36 I]: pierwszą, by zwiedzić wyspę i kratery.
Wtedy to tyran Dionizjos, syn Hermokratesa, zmusił
go do pozostania na swoim dworze. Rozmawiając
z nim o tyranii, Platon powiedział, że nie jest dobrem
to, co tyranowi przynosi korzyść, jeżeli on sam nie
odznacza się cnotą. Rozgniewany tymi słowy tyran
zawołał: "Mówisz jak starzec", na co Platon odparł:
"A ty jak tyran". Wzburzony tyran zamierzał najpierw 19
ukarać go śmiercią, ale późni~j, nakłoniony przez
Diana i Arystomenesa, poniechał tego zamiaru, ale
oddał go Lacedemończykowi Pollisowi, który właśnie
wtedy przybył do niego w poselstwie, i polecił mu,
aby sprzedał Platona w niewolę. Pollis zawiózł go na
Eginę i tam sprzedał w niewolę. Wtedy Charman-
dros, syn Charmandridesa, zażądał kary śmierci dla
Platona, zgodnie z obowiązującym w Eginie prawem,
które głosiło, że pierwszy Ateńczyk, który przybędzie
na wyspę, ma być skazany na śmierć bez sądu. Sam
Charmandros był autorem tego prawa, jak podaje
Favorinus w Historiac/z rozmaitych. Gdy jednak ktoś
17:.1 i'ilo::ujta jml>ka. l'laltmi.r.m lll

powiedział, zresztą traktując to jako żart, l.e przybysz


jest filozofem, uwolniono go od oskarżenia.
Inni podają, że Platona wezwano przed eklczję
i do czasu wydania wyroku trzymano pod strażą.
On zaś zachowywał zupełne milczenie, gotów poddać
się wszystkiemu, co miało go spotkać. Eklezja posta-
nowiła jednak nie karać go śmiercią, lecz sprzedać
jako jeńca wojennego. Wykupił go przypadkowo
20 obecny tam Annikeris z Cyrcny za 20 - a według
innych za 30- min i odesłał do Aten do jego przyjaciół,
którzy natychmiast zwrócili Annikerisowi pieniądzr.
Ten jednak pieniędzy nie prz):jął, mówiąc, że nic
tylko oni jedni godni' są troszczyć się o Platona. Inni
znów mówią, że to Dion przysłał pieniądze, ale Anni-
keris nie chciał ich przyjąć i kupił za nic Platonowi
mały ogród w Akademii. Krąży pogłoska, że Pollis
został potem pokonany przez Chabriasa i utonął pod
Helikc t, ponie'"'·aż bóg 2 się na niego rozgniewał za
jego stosunek do filozofa (wspomina o tym Favorinus
w pierwszej księdze Osobliwości). Dionizjos zaś nie mógł
się uspokoić, kiedy się dowiedział o tym, co zaszło,
i napisał do Platona, aby źle o nim nie mówił. Na co
Platon odpowiedział, że nie ma tyle wolnego czasu,
aby mógł o nim pamiętać.
Drugą podróż Platon odbył do Dionizjosa Młod­
szego, prosząc go o ziemię i ludzi, którzy by żyli wedle
opracowanego przez niego modelu ustroju politycznego:
Dionizjos przyrzekł spełnić tę prośbę, ale nie dotrzy-
mał słowa. Niektórzy opowiadają, że także tym razem

1 Pollis został pokonany przez dowódcę ateńskiego UhaLria~a w bitwi<>

morskiej pod Nak~os w r. 376 p. n. e .. a utonął w morzu w r. 37:2 p. n. c.


w Zatoce Korynckiej.
" B6g morza Poseiclou.
lU PlaJon 173

Platon znajdował się


w wielkim niebezpieczeństwie,
ponieważ nakłaniał Diana i Tcodotasa do wyzwolenia
całt:j wyspy 1 • Wtedy pitagorejczyk Archytas, napi-
sawszy list do Dionizjosa, uzyskał przebaczenie dla
Platona i zapewnił mu szczęśliwy powrót do Aten.
List ten tak brzmiał:

Archytas pozdrawia Dionizjosa.


Wszyscy my, przyjaciele Platona, wysłaliśmy do 22
ciebie Lamiskosa i Fotidasa, aby - zgodnie z naszą
poprzednio zawartą umową - odebrali od ciebie
t~go męża. Warto, abyś sobie przypomniał zapał,
z jakim nas wszystkich prosiłeś o przr.jazd Platona,
kiedy uważałeś, że powinieneś życzliwie go przyjąć
i zapewnić mu bezpieczeństwo, zarówno podczas
pobytu u ciebie, jak i w drodze powrotnej. Przypomnij
sobie, że wysoko ceniłeś sobie jego przybycie i czciłeś
go w owym czasie bardziej niż kogokolwiek innego .
.Jeżeli zaś cię obraził, musisz rzecz traktować po ludzku
i odesłać nam tego męża, nie wyrządzając mu żadnej
krzywdy. Tak postępując, uczynisz sprawiedliwie,
a nam wyświadczysz wielką przysługę.

Po raz trzeci przybył Platon na Sycylię, aby pogo- 2:1


dzić .Diana z Dionizjosem. Gdy mu się jednak to nir
udało, z niczym powrócił
do ojczyzny. Odtąd nie
zajmował się już sprawami politycznymi, chociaż,
jak wynika z treści jego pism, dobrze się na nich znał.
A to z tej przyczyny, że lud ateński przywykł już do
innych form rządu. W dwudziestej piątej księdze
Pamiętników Pamfila podaje, że Arkadyjczycy i Tebań­
czycy, zakładając miasto Mcgalopolis, prosili go, aby
1 Tj. Sycylii.
174 JJl

nadał mu prawa. Dowiedziawszy jednak, że nic


się
chcieli wprowadzić pełnej równości praw, Platon
do nich nie pojechał. Istnieje pogłoska, że gdy żaden
z obywateli nic chciał się tego podjąć, przemawiał
• 24 w obronie stratega Chabriasa, któremu groziła kara
śmierci. Gdy zaś towarzyszył idącemu na Akropol
Chabriasowi, sykofant Krobylos, spotkawszy go, po-
wiedział: "Idziesz bronić kogoś innego nic wiedząc,
że i ciebie czeka Sokratesowa trudzna?" Na co Platon
odrzekł: "Gdy .~alczyłem w obronie ojczyzny, nara-
żałem się na niebezpieczcóstwo, więc i teraz gotów
jestem narazić się na niebezpieczeństwo dla przyja-
ciela" •.
Platon pierwszy wprowadził dowód w formie py-
tań i odpowiedzi, jak podaje Fav01·inus w ósmej księ­
dze Historii rozmai~ch. Był także pierwszym, który
podsunął Leodamasowi z Tazos 1 metodę analizy
badawczej. Był wreszcie pierwszym, który wprowadził
.
d o fil ozo fi1. termmy: "antypody " 2, "elementy " , " d'ta-
lektyka", "jakość", ,,liczby podługowate", wśród granic
.,płaskie powierzchnie" i wreszcie ,.boską opatrzność'".
u Był również pierwszym z filozofów, który krytykował
teorie Lizjasza, syna Kefalosa, przytoczywszy je do-
słownie w Fajdrosie 3 • Pierwszy zastanawiał się nad
znaczeniem gramatyki. Ponieważ zaś pierwszy poddał
krytyce poglądy prawie wszystkich swoich poprzedni-
ków, nasuwa się pytanie, dlaczego nic wspomniał
o Demokrycie.
Neantes z Kyzikos opowiada, że skoro tylko przy-
1 Prawdopodobnie.· jt•.sl to ten sam Ll·odamas. któl'c.·tuu •xłpowiada
Platon w lUcie 11.
1 TinuJiM 63 A.

'!230 E nn.
III Plal6n 175

bywał do Olimpii, wszyscy Grecy zwracali ku niemu


oczy i że tam spotykał się z Dionem, który przygoto-
wywał wyprawę wojenną przeciw Dionizjosowi. W pier-
wszej księdze Osobliwości Favorinusa czytamy, że Pers
Mitrydates postawił w Akademii posąg Platona i umie-
ścił na nim następujący napis: .,Pers Mitrydates,
syn Orontobatesa, postawił Muzom posąg Platona,
wykonany przez Silaniona". 1
Heraklides mówi, że jako młodzieniec Platon był 26
tak skromny i dobrze ułożony, iż nigdy nie widziano,
aby się nadmiernie śmiał. Mimo to wyśmiewali go
komediopisarze. Na przykład Teopompos tak mówi
o nim w Rados1fJm:
Jeden - to zgoła nie jeden:
dwa zaś - to ledwie jeden, jak Platon nas uczy.

Anaksandrides zaś w Tezeuszu:


I pożerał oliwki jak Platon.

Tirnon zaś tak mówi, robiąc aluzję do jego imienia:


Jak zmyślał Platon, cuda widząc zmyślone.•

Aleksis znów tak go wyśmiewa w Meropidzie: 21

W porę przychodzisz: bo bezradnie


tu i tam się kręcę, jak Platon,
nie znajdując nic mądrego,
tylko łydki mnie bolą.

I podobnie w Ankylionie:
Mówisz o rzeczach, o których nie wiesz,
jak Platon, a znasz tylko sodę i cebulę.

1 Z posągu tego (popiersia) zachowało się kilka kopii.


1 W oryginale gra słów, niemożliwa do oddania w przekładzie:
IIM-r(l)v - clvłn:>..cxacn: - n-mM.a!-1-bcx.
- 176 Hlo~ojia jo,;Jkn. Platonizm III

Także Amfis w Amfikratesie:


A. Czym jest to dobro, które ty prze:~: nią
o~iągnąć pragniesz, wiem jeszcze mniej,
o panie, niż o dobru P)atona.
B. Posluchaj zatem.

28 Dalej w Deksidemidesie:
O l'latonic ~
='iic innego nic mniesz, ~ak tylko brwi ściąp;nąc:
i min{' zrobi<' ponurą, jak ślimak.

A Kratinos w Fałszyw_:vm podrzutku:


A. Człowiekiem jesteś na pewno i mas1. duo;;:ę.
B. \\'•·dl" Platona, nie wiem, ale pr;'.ypuszczam. ż•· mmll.

Tudzież Aleksis w Olirupiodorze:


A. Śmiertelne ciało moje wyschło,
cząstka zaś nieśmiertel11a w prze~LWOI';'.a sir wz11o>i.
H. Czyż nie jest to szkoła Platona?

) w Pasoż;•cie:

Wyśmiewa go także Anaksilas w Botr)'lionir, '""' Kirke


1 w Boga~ch.niewiastach.
29 Arystyp znów ,..,. czwartej księdze pisma O rozpu.<cie
w dawniejszych czasach pod~~e, że Platon zakochał
~ię w pewnym młodzieńcu imieniem Aster, który
zajmował się razem z nim astronomią, a także w wyżej
wspomnianym Dianie oraz, według niektórych, również
w Fajdrosie, Dowodem jego miłości mają być nastc;-
pującc epigramaty, które jakoby dla nich napisał:

\V gwiazdy WJiatrujt"sz sir, mój Asu·:r.e! Obym niebl-m si~ ~tal


i tysiącf'm (}(7.11 mógł ~puglądac' na dchid
III PlaJon 177

Lub drugi:
Pierwej jutrzenką żywy nam jaśniałeś, Astrze!
Dziś zmarły 'wiecisz z dala jak wieczorna gwiazcła.

Dianowi zaś poświęcił taki wiersz:


Hekubie i trojańskim niewiastom łzy
od urodzenia Mojry losem wyznaczyły,
przed tobą zaś, Dionie, za piękny wyczyn zwycię~tw
nadzieję pełną powodzeń bóstwa już rozsiały.
W radosnej leżysz ojczyźnie, czczony przez swój kraj,
w serce zaś moje, Dionie, miłości wlałeś żar!

Podają, że ten właśnie wiersz miał być wyryty na


grobie Diana w Syrakuzach. Ponadto, kochając się
w Aleksisie i w Fajdrosie, poświęcić im miał takie 31
wiersze:
Choć powiedziałem tylko, że Aleksis piękny,
już każdy ku niemu oczy swe obrócił.
Czemuś, me serce, kości psom wskazało?
Czy póiniej tego nie pożałujemy?
Czyśmy w ten sposób nie stracili Fajdrosa?

Miał też ponoć kochankę Archeanassę, dla której


napisał te słowa:
Kochankę mam Archeanassę z Kolofonu,
u której w zmarszczkach jeszcze ogień płonie.
O nieszczęśnicy, którzyście w młodości
pierwszą ją pokochali! Przez jakie przeszliście męki !

Oto jeszcze wiersz dla Agatona: 32

Całując Agatona, na wargach duszę miałem:


przybyła tam cierpiąca, jakby odejść chciała.

Oraz inny jeszcze wiersz:


Jabłkiem rzucam na ciebie. Jdli szczerze kochasz,
dając znak zgody, wei je i oddaj mi dziewictwo swoje!
17Jl 1-lln~ufw }'nhAn. 1'/,tlnnt.:m III

Jeśli za~ sądzi• z, :lt· to niemt)żl iw•·.


przyjmij jabłko i patrz, jak szyhko mij" pi..-kno.;, .

Albo znowu innv wiersz:


Jahtk: m ja jcslcm: l'l<l('a 11111:1 1<'11. k1o lo<·ha <iehil'!
Zgócłź si.,.. KsauiYP"· h•> i lak uroda na,/.:1 przl'mini•··

33 f Mówią, że ułożył \\'iersz dla wzic.;tych do nic\\ oli


Erctn;jczyków .
.\ly, En·ln:jc.ty< y z Eulll'i. jJ<'d Su q ki.y111Y ~
.\ch! Ud zil'mi rn<z<·j !.tk bardzo tblrko~

Albo taki wic·rsz:


( :ypryjska bogini lak do .\!111. powiada: ,.l )'ic"··c;·ki.
CLcijci<' Afrodytę. ho zc'i•: 11.1 \\'a., Erosa!''
\luzy na lo do Cyprydy: .,Z:l<·ho\\aj ~,..,;,iJ, ''"" dla .\n·,;t.
bo do nas to pa('hoit; nigdy ni•· dolt-t i".

I jeszcze inny ,,·iersz:


ZlolO :~:nalazb:.:y porzucił kw,; >tl'ycz<"k, a i nu).
uit.• znalazłs:ty złota. na znalczionyn1 )>O\\ icsil si~r,.· -.Lryczku.

34 .Mol<m, nieprzyjaźnie
usposobiony do Platona, po-
wiedział: .. ~i c to jest zadzi\\ iając•', Ż(' Dionizjos
żył w Koryncie 1, ak to, że Platon przebywał na Sy-
cylii". \Vydajc mi si~, że i K.senofont nic był do niego
przyjaźnie usposobiony, współzawodniC7;yli przcnez
pisząc na te same tematy, by wymienić Ucztę, Obronr So-
kratesa, TVspomnienia o Sokratesie, a nastq))lie jeden napisał
Państwo, drugi O ~t!Jclwwaniu y·ru.m. \V Prawach~
Platon mówi, że historia \vychowania Cyrusa jest
zmyślona, bo C~rrus nie był taki. Obaj 11apisali wspo-

1 Od wygnania z Syrakuz w r :Hł p. 11. •·. IJionizjos \łlodszy mi<:-t.-


kał w Koryncie.
2 694 A nn.
III Platon 179

mnienia o Sokratesie, ale ani jeden, ani drugi o sobie


wzajemnie nie wspominają, tylko Ksenofont raz je-
den cytuje Platona w trzeciej księdze Wspomnień 1 •
Mówią, że Antystenes, zamierzając odczytać coś ss
ze swoich utworów, zaprosił Platona, aby był przy
tym obecny. Na pytanie Platona, co zamierza odczy-
tać, odpowiedział, że o tym, iż niczemu nie można
zaprzeczyć, na co Platon odpowiedział: "Jakże możesz
sam o tym pisać?" i wykazał mu, że sam sobie przeczy.
Wtedy Antystenes napisał przeciw Platonowi dialog
pod tytułem Saton 2 i od tego czasu trzymali się od
siebie z daleka. Opowiadają także, że Sokrates, kiedy
słuchał, jak Platon czyta Lyzisa, zawołał: "Na Hera-
klesa! Ile kłamstw nagadał o mnie ten młodzieniaszek".
Bo niemało rzeczy napisał tam Platon, których Sokrates
nigdy nie mówił.
Nieprzyjaźnie odnosił się Platon także do Arystypa. s6
W dialogu O duszy 3 zarzuca mu, że nie był obecny przy
umierającym Sokratesie, choć przebywał na pobliskiej
Eginie. Powiadają, że także do Aischinesa Platon
żywił niechęć, zazdroszcząc mu, że tamten cieszył
się poważaniem Dionizjosa. Kiedy bowiem Aischines
przybył na dwór Dionizjosa, Platon potraktował
go z góry z powodu jego nędzy, Arystyp natomiast
wsparł go. Słowa, które Platon włożył w usta Kri-
tona, doradzającego w więzieniu Sokratesowi ucie-
czkę, wypowiedział- wedle Idomcneusa -Aischines;
Platon, niechętny Aischinesowi, włożył je w usta Kri-
tona. O samym sobie Platon nigdzie nie wspomina 37

1 III 6, 1.
1 l:ci6Cilv - imi~ukute na wzór imienia Il1i-rCilv, od słowa aci.&-tj
(członek m~ki). Por. niżej VI 16.
1 1]. w FlfkmU, 59 C.
180 III

w swych pismach, z wyjątkiem dialogu U dus;:,y 1 i Obrony 2 •


Arystoteles twierdzi, że styl dialogów Platona
jest pośredni między poezją a prozą. Favorinus wspo-
mina gdzieś, że jeden tylko Arystoteles słuchał do
końca, gdy Platon czytał dialog O duszy, wszyscy
inni natomiast odeszli. Niektórzy też powiadają•
że Filip z Opuntu przepisał Prawa Platona 3, które
były wypisane na woskowych tabliczkach, i że tenże
Filip jest autorem Dodatku do praw ( Eponomis). Eułorion
i Panaitios podają, że znaleziony przez nich początek
Państwa nosił ślady wielokrotnych zmian. Aristoksenos
twierdzi, że prawie całe Państwo jest zawarte w Anry-
38 logiach Protagorasa. Mówi też, że pit>r'-'.·szym dziełem
Platona był Fajaros i że temat tego dialogu ma w sobie
rzeczywiście coś młodzieńczego, Dikaiarchos natomiast
ocenia styl dialogu jako rubaszny.
Opowiadają, ze Platon zobaczywszy człowieka gra-
jącego w kości, zganił go, gdy zaś ten powiedział,
że gra o małą stawkę, odparł: "Ale nawyk to nie jest
mała stawka". Na pytanie, czy zostaną po nim wspo-
mnienia, tak jak po jego poprzednikach, odpowiedział:
"Wpierw trzeba sobie wyrobić imię, a wtedy powstanic
wiele wspomnień". Kiedy przyszedł do niego pewnego
razu Ksenokrates, Platon poprosił go, aby wychłostał
jego niewolnika, sam bowiem nie może tego zrobić,
39 ponieważ jest zły. Innemu zaś niewolnikowi powiedział:
"Wychłostałbym ciebie, gdybym nie był zły". Gdy
raz wsiadł na konia, natychmiast zsiadł, mówiąc, że
się wystrzega, aby nic ulec pysze jeździeckiej. Pijakom
radził przeg~ądać się w lustrze, aby w ten sposób
1 1j.' Fetlmur, SY B.
• 34-A.
1 Tzn. był ich wydawcą.
III Platon 181

obrzydzili sobie pijaństwo. Uważał, że w ogóle nigdy


nie wypada pić ponad miarę, chyba że w święta po-
święcone bogu dającemu wino.
Nie podobało mu się również długie wysypianie
się. Powiada więc w Prawach: "Człowiek, gdy śpi,
jest czymś zgoła bezwartościowym" 1 • Mówił, że naj-
przyjemniejszą rzeczą spośród tego, co się słyszy,
jest prawda, według innych zaś mówił, że najprty-
jemniejszą rzeczą jest mówić prawdę. O prawdzie
zaś tak mówi w Prawach: "Czymś pięknym jest prawda 40
i trwałym, przyjacielu, widocznie jednak nie tak
łatwo jest o niej przekonać" 2 • Uważał, że warto
wstawić po sobie pamiątkę czy to u swoich przyjaciół,
czy też w swoich dziełach. Jak twierdzą niektórzy,
trzymał się z daleka od ludzi.
Umarł w okolicznościach, o których mówiliśmy,
w trzynastym roku panowania króla Filipa [r. 347],
jak podaje Favorinus w trzeciej księdze Osobliwości.
Według Teopomposa ł'ilip uczcił go wspaniałym
pogrzebem. Natomiast MyTanianos mówi w Pararelach,
że Filon przytaczał powiedzenie o wszach Platona,
dając do zrozumienia, że filozof umarł na wszawicę. 41

Pochowano go w Akademii, gdzie spędził większą


część życia na filozofowaniu. I dlatego szkoła, którą
założył, została nazwana Akademią. Tłum ludzi od-
prowadził jego zwłoki na miejsce spoczynku.
Platon zostawił testament następującej treści:
"Oto co pozostawił Platon i jak tym rozporządził.
Posiadłości w Ifistiadach, z którą graniczy od północy
droga wiodąca do świątyni w Kefizji, od południa

1 Bo8 B.

'66::1 E.
182 Fiło::.ofin jnńJkfl. Pltllon'.::.nr 111

sw1ątynia Heraklesa w Ifistiadach, od wschodu po-


siadłość Archestratosa z gminy Frear, od zachodu
posiadłość Filipa z Choleid, nie wolno nikomu ani
sprzedawać, ani darowywać; niech będzie własnością,
jak długo to będzie możliwe, młodego -Adcimantosa 1 •
-ł2 Następnic zostawiam parcelę w Eirezydach, którą
kupiłem od Kallimacha, z którą_ sąsiaduje od północy
Eurymedon z "Niyrrinuntu, od południa Demostratos
z Ksypete, od wschodu Eurymcdon z Myrrinuntu,
od zachodu graniczy rzeka Kcfizos. Dalej w srebrze
3 miny, czarę srebrną wartości 165 drachm, kubek
wartości 45 drachm, złoty pierścień i złoty kolczyk
wartości razem 4 drachmy i 3 obole. Kamieniarz
Euklides winien mi 3 miny. [Służącą] Artemidę wy-
H zwalam. Tychona, Biktasa, Apolianiadesa i Dionizjosa
pozostawiam jako służbę domową. Sprzęty domowe
są zinwentaryzowane, a pdpis inwentarza ma Deme-
trios. Nikomu nic nic jestem winien. Wykonawcami
testamentu będą Leostenes, Speuzyp, Demetrios, Hegias,
Eurymedon, Kallimach, Trazippos". Tak brzmiała
ostatnia wola Platona wyrażona w jego testamencie.
Na grobie· Platona umieszczono napisy. Pierwszy
głosi:

!\fądro§cią i dobrym obyczajem rwd śmiertelnych


wzniósł się ten, kto tu leży, boski Aristona syn .
.Jeżeli ktoś wśród ludzi największe-j mądrości zdobył chwałę.
to on chwałę taką zdobył, 7.awi~i niedosiężną.

44 Drugi zaś:

Choć ziemia w swym lonie kryje ciało Platona,


do szczęśliwych nieśmiertelnych
wzlata

1 Mowa o Adeimantosie Mlodszym, wnuku Adeimantosa Starszego,

brata Platona.
III Plalon 183

dusza syna Aristonowcgo, którego c<~:ci każdy mąż szlachetny.


nawet cudzoziemiec, który zna jego boski żywot.

A inny epigramat, nowszy:


A. Orle; czemu nad tym grobem krążysz? Powiedz!
Którego z bogów gwiatdzistego domu wypatrujesz?
B. Duszy Płatona na Olimp uniesionej
obrazem jestem, ciało ziemia attycka kryje.

A oto nasz epigramat: /


45

Gdyby Febus nie stworzył w Helladzie Platona,


jakżeby nauką dusze ludzkie leczył?
Bo jak zrodzony przez niego Asklepios leczy ciało,
tak nidmiertelnej duszy Platon jest lekarzem.

I ostatni na śmierć Platona:


ł'ebus dał ludziom Asklepiosa i Platona:
tego, by dusze;, tamtego, by ciało uzdrawiał.
Po godach weselnych wszedł do miasta,
które sobie założył w niebieskich obszarach Zeusa.

Takie są epigramaty poświęcone Platonowi.


Uczniami Platona byli: Speuzyp z Aten, K.seno- 46
krates z Chalcedonu, Arystoteles ze Stagiry, Filip
z Opuntu, Hestiajos z Perintu, Dion z Syrakuz, Amyklos
z Heraklei, Erastos i Koristos ze Skepsis, Timolaos
z Kyzikos, Euaion z Lampsaku, Pyton i Heraklides
z Ainos, Hippotales i Kałlippas z Aten, Dernetrias
z Amfipolis, Heraklides z Pontu oraz wielu innych,
a wśród nich dwie kobiety, Lasteneia z Mantinei
i Aksjotea z Fliuntu (która nawet, jak podaje Dikaiar-
chos, nosiła strój męski). Niektórzy podają, że jego
wykładów słuchał także Teofrast; Chamaileon zaś
wymienią ponadto mówców Hypereidesa i Likurga
(co potwierdza Polemon). Sabinos wymienia jeszcze
lłl-1 III

47 Demostenesa, powołując si.,: na Ś\datłl'ctwo ~Inczistra­


tosa z Tazos (w czwartej ksic.;dzc jego .Materiałów do
fwic~eń); jest to bardzo pi·awdopodobne.
Ponieważ jesteś, i to słusznie, entuzjastką Platona 1
i pragniesz' gorąco poznać jego naukc.;, uważam, że
należy przedstawić natur<,; jego wywodów, porządek
jego dialogów i jego metodę wnioskowania w głównych
zarysach, w punktach zasadniczych, aby przy jego
życiorysi<' nie zabrakło omówienia jego doktryny.
Gdybym bowiem chciał ci wszystko szczt>gółowo przed-
stawić, byłoby to jak przynoszenic sowy do Aten~.
411 Pierwszym, który pisał \\ fiwmi(' dialogów, był
podobno Zenon z Eki. Arystott'ks twierdzi jednak
w pierwszej księdze O poelad1, żc pierwszym był Aleksa-
menos ze Styry (albo z Tet~s), a zdanie jego podziela
Favorinus w Osobliwo.{ciach. Wydaje mi się jednak,
że Platon, który doprowadził cło doskonałości ten
gatunek, powinien by( słusznie uważany za pierwszego
nic tylko, jeśli chodzi o kunszt dialogu, ale i o samo
wynalezienie go jako li.mny literackiej. Dialog jest
rozmową skład<~ącą si{' z pyta1l. i odpowiedzi, które
dotyczą zagadnień filozoficznych lub politycznych;
autor przedstawia\\ nim tak7.c charakter osób biorących
udział w rozmowie przy pomocy właściwego doboru
słów. Dialektyka zaś jest sztuką rozmawiania, dzięki
której albo odpieramy, albo podtrzymujemy pewne
stanowisko za pomocą pytań i odpowiedzi osób bio-
rących udział w rozrnówie. _

1 Dioge-nes La<·rtios zwraca •i.; tu do osoby, której d<·dykowal


S\\'<' dzieło.
~ Wi:terunek sowy ~ako symbol .\teny można hylo spotka<' w Atenad!
na kai.dym kroku, tak:l.c na mon<•!ach. Stąd pr7.yslowi<': ni<·~<' '"W\'
<In Aten -- oznacza truci niepotrzebny.
l'lal1111 185

Dialogi platońskie mają dwie zasad;ucze formy: 49


pouczającą i badającą. Dialogi pouczające (u'PYJi"'J't~xo()
dzielą się na dwa rodzaje: teoretyczny i praktyczny;
dialogi teoretyczne dzielą się na fizyczne i logiczne,
a praktyczne --- na etyczne i polityczne. Dialogi
badające (~lJ~'t~xot) dzielą się znów na ćwiczebne
(yu!Lwta't~xot) i zawodnicze (&.ywv~a-rtxot), . ćwi­
czebne dzielą się z kolei na maieutyczne (położnicze,
!J.OC~eu't~xot), zawodnicze zaś - na dowodzące (!v~etx­
":'~xot) i obalające (&.vupe1t-r~xo().
Wiem, że niektórzy inaczej dzielą dialogi, a więc 5o
jedne nazywają dramatycznymi, inne opowiadającymi
(8tYj)"Yl!J.ot't~xot), a jeszcze inne mieszanymi. Ale takie
podziały dokonywane są raczej ze względu na formę
niż na zawartość filozoficzną. Fizycznym dialogiem
jest na przykład Timaios, logicznymi zaś Polityk, Kra-
ty/os, Parmenides, Sofista. Do etycznych należą: Obrona
Sokratesa, Kriton, Fedon, Fajdros, Uczta, loJenebenos,
Kltitofon, Listy, Fileb, Hipparch, Rywale. Z dialogów
politycznych wymienimy Państwo, Prawa, Minosa,
Dodatek do praw ( Epinomis) i dialog o Atlantydzie 1• 5t
Do rodzaju maieutyczrrego należą: Alkibiades I i //,
Teages, Lyzis, T.aches, a do rodzaju badawczego 2 - -
Eutyfro11, Menon, lon, Charmides1 Teajtet. Przykładem
dialogu dowodzącego jest Protagoras, a dialogów oba-
lających Eutydem, Gorgiasz, Hippiasz Mniejszy i Hip-

1 Tj. Kntiasza. Wśród wymienionych tu dialogów są też ,dialogi

uznane później za nieautentyczne ( MemkseMs, Kkiwfon, Hippm-ch, Rywale,


.1/inos, Epinomis).
~ Tutaj dialogi "badawcze" nazwane są 7ttLpotcn-Lxo( (próbującymi),
"·vżej - ĘYJ'I"'TLxo! (szukającymi).
11!6 Filo;;ojla jo1hkr1. Plalolli;;m llł

piasz Większy. Tyle wystarczy o tym, czym jest dialog


i jakie są jego rodzaje 1 •
Ponieważ istnieje wielki spór o to, czy Platon jest
dogmatykiem, czy też nic, i ponieważ jedni to utrzy-
mują, inni zaś neguj<!, przeto należy i to zagadnienie
omówić 2 • Być dogmatykiem znaczy ustanawiać dog-
maty, tak jak ust<nvodawca ustanawia prawa. Przez
dogmat :łaŚ rozumie się dwit• rzeczy.: przedmiot
mniemania i samo mniemanie. Przedmiot mniemania
jest sprawdzonym zdaniem, samo zaś mnif'manic
52 jest przekonaniem. Otóż Platon wyraża sąd o rze-
czach, które sam p~jął, odrzuca rzeczy nieprawdziwe,
w rzeczach niepewnych wstrzymuje się od sądu.
Swoje sądy "" yraża ustami czterech osób: Sokratesa,
Timaiosa 3 , pn~ybysza z .\ten 1 i przybysza z Elei 5 •
Tymi przybyszami nic są, jak nicktórzy myśleli, Platon
i Parmenidcs, lecz postacie zmyślone, bezimienne,
ponieważ autor wtedy takż<', kiedy każe mówić So-
kratesowi cz~r Timaiosowi, prz<'dstawia własne póglądy.
Jako tych, których błędy ma zbić, wprowadza Tra-
zymacha, Kalliklesa, Polosa, Gorgiasza, Protagorasa,
a tak7.e Hippiasza, Eutydema i innych podobnych
[sofistów] .
53 Prowadząc swoje wywody, uiywa w ,.,·ięks:wści
wypadków metody indukcyjnt:i (m~yeu 1 :~. i to ni<'
1 Z wymienionych tu dialogów za niraut.:ntyc7.nc uznaje si'i: .1łki­

biadesa l i II i Hi/JIIia.r;;a Wirk.r;;rgo.


2 Podzial filozofów na dogmatyków, tw. twi<Tdzących coś pnqlywnic,

i ze\ctyków, dektyków czy st:cptyków, tzn. powstr:r.ymujących się od


sądów,i tylko szukająq'eh. wprowadzili S<"<'pł~Ty: po.-. niż~j. k•. IV
i IX.
3 \\' dialogu uazwauym od jrgo iuaienia.

1 W Prtlwm:h.

• W Sofiście i /'ul il;•l, u.


iu l'latm1 lfłl

w jednej formie, lecz w dwóch. Indukcja jest wywodem,


w którym na podstawie jakichś prawdziwych wypadków
wnosi się o prawdziwości wypadku do nich podobnego.
Istnieją dwa rodzaje indukcji: przez przeciwieństwo
(xcx:r' łvctn(waw) lub przez zgodność (lx -rij~ cixoA.ou-
.!Hct~). Indukcja przez przeciwieństwo zachodzi wtedy,
gdy dla pytającego przy każdej odpowiedzi wynika
przeciwieństwo. N a przykład: "Mój ojciec jest albo
kimś innym niż twój ojciec, albo jest tym samym.
Jeśli zaś twój ojciec jest kimś innym niż mój ojciec,
to będąc kimś innym niż ojciec nie byłby ojcem. J eżełi
zaś jest tym samym, co mój ojciec, to będąc tym sa-
mym, co mój ojciec, jest moim ojcem". Albo: "Jeżeli 54
człowiek nie jest istotą żywą, to jest albo kamieniem,
.albo drewnem. Nie jest jednak ani kamieniem, ani
drewnem, albowiem ma duszę i sam siebie porusza,
a więc jest istotą Ż)'"Wą. Jeżeli zaś jest istotą żywą,
a istotą żywą jest również pies i wół, to człowiek jest
także psem i wołem". Tak wygląda metoda indukcyjna
przez przeciwieństwo, czyli niezgodność. Platon uży­
wał jej nie do wypowiadania własnych sądów, lecz
do obalania cudzych 1• Indukcja przez zgodność jest
. dwojakiego rodzaju: stosując jedną - ze szcz~góło­
wego faktu wnioskujemy o czymś szczegółowym, sto-
sując drugą - ze szczegółowego faktu wnioskujemy
o czymś ogólnym. Indukcja pierwszego rodzaju znaj-
duje zastosowanie w retoryce, indukcja drugiFgo
rodzaju - w dialektyce. W pierwszym wypadku bada
się, czy ten a ten zabił. Dowodem jest, że znaleziono
go w owym czasie zbroczonego krwią. Taki jest re- 55
toryczny sposób indukcji, ponieważ retoryka zajmuje
się faktami szczegółowymi, a nic czymś ogólnym.
1 Ro tl':l są to sofizmaty, a nic przykłady indukcji.
Filozofia jońska. Platoni.<:l/1 III

Bada nic samą sprawiedliwość, lecz konkretne prze-


jawy sprawiedliwości. Indukcja drugiego rodzaju znaj-
duje zastosow_<tnir. w dialektyce, wnioskującej ze S7.cze-
gółowego faktu o czymś ogólnym. Tak np. zaga-
dn~enic, czy ~us~a ~~st nieśmiertelna i. czy ze zmarłych
znow powstają zywt, rozstrzyga w d1alogu O duszy 1 ,
wychodząc od sądu ogólnego, że z przeciwieństw
powstają przeciwieństwa. Sąd ogólny zaś opiera na
pewnych faktach szczegółowych, np. na tym, że spa-
nie powstaje z czuwania i na odwrót, a to, co większe -
z tego, co mniejsze, i na odwrót. Tych metod używał
Platon dla przedstawienia swoich poglądów.
:.6 Porlobnic jak w tragedii występował niegdyś najpienv
tylko sam chór, później Tespis wprowadził jednego aktora,
aby chór mógł odpocząć, potem Aischylos wprowadził
drugiego, Sofokles zaś trzeciego i w ten sposób tragedia
osiągnęła swą ostateczną postać, tak samo też wywody
filozoficzne ograniczały się pierwotnie do jednego
rodzaju, tj. do fizyki, następnie Sckrat11s dodał do-
ciekania etyczne, a Platon dociekania dialektyczne
i w ten sposób nadał filozofii jej formę ostateczną.
Trazyllos zaś mówi, że na wzór autorów tragedii
Platon wydał swoje dialogi jako tetralogie. Tamci
wystawiali swoje tragedie po cztery: w czasie Dio-
nizjów, Lenajów, Panatenajów i Święta Garnków 2 ,
przy czym ostatni był dramat satyryczny. Otóż
takie cztery utwory nazywały się tetralogią.
:t7 Wszystkich autentycznych dialogów Platona - we-
dług TrazyJlosa - jest pięćdziesiąt sześć, jeśli Państwo

' Tj. w Fedonie.


• Święto Garnków (X&tpot) byto obchodzom· w drugim dniu wio-
S<'miC'go Świrta Kwiatów (Antcsu·riów): nazwa pochodzi mi garnkó\\
1. gotowanymi nwo!'ami, któr" przynoszono ?.ma,·lym.
III Plalo11 189

(które, jak twierdzi Favorinus w drugiej księdze Hi-


storii rozmaitych, znajduje się prawie całe w Antylogiach 1
Protagorasa) liczyć za dziesięć dialogów, a Prawa
za dwanaście. Tetralogii zaś jest dziewięć, jeżeli się
Państwo traktuje jako jedno dzieło i Prawa także za
jedno. Pierwsza tetralogia ma wspólną treść, Platon
pragnie w niej bowiem pokazać, jakie powinno być
życie filozofa. Każdy z dialogów opatruje podwójnym
tytułem: pierwszy od imienia osoby biorącej w nim
udział, drugi od przedmiotu dyskusji. Pierwszą te- 58
tralogię rozpoczyna Eutyfron, czyli O pobożności. Jest
to dialog badawczy. Drugi dialog Obrona Sokratesa
jest dialogiem etycznym, trzeci dialog Kriton, c;:.yli
O tym, co się czynić powinno, jest również dialogiem
etycznym. Czwarty.- Fedon, czyli O duszy, to również
dialog etyczny. Drugą tetralogię zaczyna Kraty/os,
czyli O poprawności nazw, dialog logiczny, po nim
nast~puje Teajtet, czyli O wiedzy, dialog badawczy,
potem Sofista, czyli O tym, co istnieje, dialog logiczńy,
'Vreszcie Polityk, czyli O władzy kr6lewskiej, dialog
logiczny. Trzecią tetralogi~ tworzą: Parmenides, c;:.yli
O ideach, dialog logiczny, Fileb, czyli O roz;kos;:.y, dialog
etyczny, następnic Uczta, czyli O dobru, dialog etyczny,
wreszcie Fajdros, czyli O miłości, dialog etyczny. Czwartą 59
tetralogię tworzą: Alkibiades, c;:,yli O naturze człowieka,
dialog maieutyczny, następnie Alkihiades II, c;:,yli O ckci-
wości, dialog etyczny, wreszcie Rywale, czyli O filozofii,
dialog etyczny. Piątą tetralogię : Teages, czyli () filo-
zofii, dialog maieutyczny, dalej Charmides, czyli O umiar-
kowaniu, dialog badawczy, Laches, czyli O odwadze,
dialog maieutyczay, Lyzis, czyli O pr;:.yja.tni, dialog

1 Por. wyżej § 37·


190 Filozofia jońska. Plattmizm lu

maieutyczny. Szóstą tetralogię: Eutydem, czyli O sztuce


dysputowania, dialog obalający, dalej Protagoras, czyli
O sofistach, dialog dowodzący, następnie Gorgias;:,,
60 czyli O retoryce, dialog obalający, wreszcie Menon,
c;;yli O cnocie, dialog badawczy. Siódmą tetralogię
zaczynają: Hippias;:, Mniejszy, czyli O pięknie, oraz
Hippias;:, Większy, czyli O kłamstwie, oba obalające,
dalej lon, czyli O Iliadzie, dialog badawczy, Mene-
ksenos, czyli Mowa pogr;:,eb~a, dialog etyczny. Ósmą
tetralogię: Kleitofon, czyli .Mowa ;:,achęcąiąca, dialog
etyczny, dalej Państwo, czyli O sprawiedliwości, dialog
polityczny, następnie Timaios, czyli O naturze, dialog
fizyczny, wreszcie Kritias;:,, czyli O Atlantydzie, dialog
etyczny. Dziewiątą tetralogię: Minos, czyli O prawie,
dialog polityczny, Prawa, czyli O prawodawstwie, dia-
log polityczny, Dodatek do praw, czyli Nocne ;:,gromadzenie
albo Filozof, dialog polityczny, i jako ostatnia część trzy-
GI naście listów należących do rodzaju etycznego, które
rozpoczynał od zwrotu: "Bądź szczęśliwy" (podczas gdy
Epikur zaczynał list od słów: "Żyj dobrze", a Kleon:
"Raduj się!"). Z 'tych listów jeden jest adresowany do
Aristodemosa, dwa do Archytasa, cztery do Dionizjosa,
jeden do Hermiasa, Erastosa i Koriskosa, jeden do
Leodamasa, jeden do Diona, jeden do Perdikkasa,
dwa do przyjaciół Diona. Tak dzieli dialogi Platona
Trazyllos, a niektórzy się z nim zgadzają.
Inni zaś, a wśród nich także gramatyk Arystofanes,
li2 porządkują dialogi według trylogii. Do pierwszej
trylogii zaliczają Państwo, Timaiosa, Kritias;:,a, do drugiej
Sofistę, Polityka, Kratylosa, do trzeciej Prawa, Minosa
i •Dodatek do praw, do czwartej Teajteta, Ettt.Jfrona
i Obronę Sokratesa, do piątej Kritona, Fedona i Listy.
Pozostałe dialogi, jako nie związane ze sobą, wymieniają
m Platon 191

bez ustalonej kolejności. Jedni zaczynają, jak podano


wyżej, od Państwa, inni od Alkihiadesa Większego, inni
od Teagesa, inni od Eutryfrona, inni od Kleitofonta,
inni od Timaiosa, jeszcze inni od Fajdrosa, inni wreszcie
od Teajteta, a wielu zaczyna od Ohrof!Y. Powszechnie
jednak uważa się za nieautentyczne dialogi następu­
jące: Midona, czyli Hodowcę koni, Eryksjasa albo Erasis-
tratosa, Alkyona 1 oraz tzw. dialogi bezgłowe 2 : Syi:yfa,
Aksjocha, Feak6w, Demodokosa, Jask6łkę, Si6dmy dzień,
Epimenidesa. Spośród wyżej wymienionych dialogów
Alkyon jest, jak się zdaje, dziełem niejakiego Leona;
tak podaje Favorinus w piątej księdze Osobliwości.
Platon używał słów w rozmaitych znaczeniach, 6:1
aby dzieło swoje uczynić trudnym do zrozumienia
dla profanów. Uważał, że mądrość w znaczeniu naj-
bardziej właściwym jest wiedzą o rzeczach poznawal-
nych umysłem i rzeczywiście istniejących, wiedzą
o bogu i o duszy odłączonej od ciała. Tę mądrość
właściwą nazywał też filozofią, którą określał jako
dążenie do boskiej mądrości. Na ogół jednak mądrością
była dlań także wszelka wiedza oparta na doświadcze­
niu; tak n~. nazywa mądrym rzemieślnika. Używał
także tych samych nazw w różnych znaczeniach.
Tak np. wyraz qJIXiThot;' występuje u niego w znaczeniu
"prosty" (h>.ou) 3 , jak u Eurypidesa, który w Liky-
mniosie tak mówi o Heraklesie:
Prosty (q~«tlł.o.;), naturalny, lecz do najwi~kszych zdolny czynów,
mądro~ć całą przelewający w działanie,
w wymowie nic wprawiony.

1 'Ai..xuwv - mityczny ptak utożsamiany z zimorodkiem.


2 Dialogami bezgłowymi (<ixtqi«AOL) nazywano dialogi bez lite-
rackiego, dramatycznego wprowadzenia. Por. wyżej II 6o.
3 Np. Teajtet 147 C, Pallstwo 5117 D.
192 Filozofia jofuka. Plalonizm III

t+ Platon używa też czasem tego wyrazu dla określenia


czegoś złego, a niekiedy - dla czegoś małego. Często
uż~ wa także różnych nazw na oznaczenie tej samej
r:..t:czy. Tak np. ideę (l8~ot) nazywa też formą (d8oc;),
rodzajem (ytvoc;), wzorcem (7totp&.8e~ytJ.ot), pierwszą
·· zasadą (&px~) i przyczyną (otl-ttov). Używa też nazw
przeciwstawnych na oznaczenie tej samej rzeczy. Tak
więc, rzecz podpadającą pod zmysły nazywa istniejąGą
i nieistniejącą; istniejącą dlatego, że powstała, nie-
-istniejącą dlatego, że się ciągle zmienia. Mówi też,
że idea nie jest ani w ruchu, ani w spoczynku. To samo
nazywa jedności(! i wielością. I tak Z\....ykł czynić
w wielu wypadkach. .,-
Gs Interpretacja jego dialogów powi.n.m~ zawierać trzy
punkty: po pierwsze, trzeba zbadać, o czymJ'-Jt mowa,
następnie zbadać, dlaczego to się mówi, czy dla po-
sunięcia naprzód właściwego problemu, czy dla po-
służenia się porównaniem, i czy dla wypowiedzenia
własnego zdania, czy też dla odparcia zdania roz-
mówcy; i wreszcie rozpa-trzyć, czy zostało to powie-
dziane słusznie.
Ponieważ do ksiąg Platona są dodane znaki, przeto
i o nich trzeba coś niecoś powiedzieć 1 • Znak x (chi)
kładzie się przy zwrotach i figurach stylistycznych
i w ogóle przy wyrażeniach właściwych. Platonowi.
66 ł"odwójny znak > kładzie się przy zasadach nauki
i poglądach Platona. Znak "chi" z kropkami ·i· kładzie
się przy wybranych ustępach i piękniejszy~h wyra-
żeniach. Podwójny znak z kropkami ~ kładzie
się przy poprawkach wydawców. Symboli~uj;'!.-:- · .-:-.. -

1 Stosowanie znaków krytycznych w wydaniach tekstów kla.sycznyd


wr u clwadzili uczeni aleksandryjscy.
III Platon 193

l..isk kreskę z kropkami kładzie się przy ustępach


mylnie poprawionych. Odwróconą sigmę z kropkami ·::>·
kładzie się przy mylnym powtórzeniu (dittografii)
czy przestawieniu liter. Linia sypłbolizująca piorun
( , xe:pcr.Ó'ł~ov) oznacza wykład filozofi~zny. Gwiazdka
* (asterysk) oznacza zgodność twier~zeń. Kreska
symbolizująca obelisk oznacza, że dany ustęp
odrzuca się jako nieautentyczny. Tyle o znakach
krytycznych i o podziale pism Platona. Jak podaje
Antigońos z Karystos (w dziele O Zenonie), kto chciał
przeczytać te pisma w nowym wydaniu, musiał pła-
cić ich posiadaczom za wypożyczenie. ·
Poglądy Platona są następujące. Twierdził, że <;tusza &7
jest nieśmiertelna i przyobleka się kolejno w wiele
ciał l, jej zasada jest arytmetyczna, podczas gdy za-
sada ciała jest geometryczna. Duszę określał jako
ideę tchnienia życiowego (me:u~J.cr.), które się rozchodzi
we wszystkich kierunkach. Dusza porusza się sama
przez się (oc~-roxt'łYJTO'ł) i składa się z trzech części :
jej część rozumna (-rłl Aoy~a-rr.x6v) mieści się w głowie,
częsc uczuciowa ,(-ro &u!J.oe:~8~c;)) w okolicy serca,
część pożądliwa (-r~ l7t~&U!J.YJT~x6v) w okolicy pępka
i wątroby. Otacza ona ciało od środka we wszy- 4.
stkich kierunkach, składa się z elementów i dzieli
w harmonijnych odstępach na dwa ze sobą
.związane koła, z których wewnętrzne, przecięte sześcio­
krotnie, sprawia, że jest razem siedem· kół. Leży ono
obok średnicy po lewej stronie od wewnątrz, drugie
zaś koło po prawej. Dlatego też, stanowiąc niepodzielną
całość, przewyższa inne, bo drugie koło jest od we-
wnątrz podzielone. To pierwsze jest kołem Tożsamości,

1 Wykład doktryny jt~st tu oparty na Platońskim TiriUliosie.


194 Filozofia jońska. Plalonizm III

tamte zaś są kołami Inności; pierwsze jest, jak mówi


Platon, ruchem duszy, tamte ruchem wszechcałości
69 oraz ruchem planet. Będąc tak podzielona od środka
dusza, połączona z krańcami, posiada zdolność po-
znawania i systematyzowania rzeczywistości, ponieważ
ma w sobie zharmonizowane elementy. I tak kiedy
koło posiadające naturę pierwszego obraca się prawi-
dłowo, powstaje mniemanie, wiedza zaś powstaje
·z prawidłowego obrotu koła tożsamości.
Platon przyjmował dwa początki wszechrzeczy:
boga i materię. Boga nazywa rozumem i przyczyną,
materię zaś, z której powstają rzeczy złożone, uważa
za bezkształtną i nieograniczoną. Mówi dalej, że gdy
materia poruszała się bezładnie, bóg ją w jedno miejsce
zgromadził, uważając ład za lepszy od bezładu. Ta
10 substancja przemienHa się w cztery elementy: ogień,
wodę, powietrze, ziemię, z których powstał c~ły świat
i wszystko, co się na nim znajduje. Mówi dalej, że
tylko ziemia jest niezmienna, gdyż kształty części,
z których się składa., są rozmaite, podczas gdy kształty
innych elęmentów są jed'l.orodne, ponieważ wszystkie
składają się jedynie z trójkątów prostokątnych z jednym
bokiem dłuższym, ziemia natomiast ma kształt sobie
tylko właściwy. Elementem ognia jest stożek po-
wietrza -- ośmiościan, wody - dwudzicstościan,
ziemi zaś sześcian. Dlatego ziemia nie przemienia
się w inne elementy ani one w zi~mię. Różne elementy
są jednak tak rozdzielone, aby każd'ł: mógł zajmować
71 własne miejsce, ponieważ obieg spycha je ku środkowi,
łącząc ze sobą małe cząstki i rozdzielając wielkie.
W ten sposób, zmieniając kształty, zmieniają także
nUeJSCe.
Swiat jest tylko jeden i został stworzony. Jest po-
III Platon 195

strzegalny zmysłami, ponieważ tak został przez boga


utworzony. Jest ożywiony (l!4ux_o!;"), ponieważ to,
co ożywione, jest doskonalsze od tego, co nieożywione.
Jako twór doskonały jest dziełem .najdoskonalszej
przyczyny. Świat ten jest tylko jeden i nie jest nieskoń­
czony, ponieważ wzór, według którego został wykonany,
był tylko jeden. Jest kulisty dlatego, że i jego twórca 72
ma taki kształt. Świat zawiera w sobie wszystkie itine
istoty żywe, ów stwórca zaś ma w sobie formy wszech-
rzeczy (ax-/j!Lot't'ot ·dv-r(a)v). Świat jest gładki i dookoła
siebie nie ma żadnego organu, ponieważ nie
potrzebuje żadnych organów. Ale świat jest także
niezniszczalny, ponieważ nie rozpływa się w bóstwo.
Bóg jest przyczyną wszelkiego powstawania, ponieważ
dobro z natury tworzy dobro. Jest on też przyczyną
powstania nieba, ponieważ przyczyną tego, co naj-
piękniejsze ze wszystkich stworzonych rzeczy, może
być tylko przyczyna najdoskonalsza ze wszystkiĆh
przyczyn rozumowych. Ponieważ takim właśnie jest
bóg, przeto niebo, jako twór najpiękniejszy, jest po-
dobne do tego, co jest najdoskonalsze, i dlatego nie
moż.c być ono podobne do niczego ze stworzonych
rzeczy, lecz tylko do boga. ·
Świat składa się z ognia, wody, powietrza, ziemi: 73
z ognia, aby był widzialny, z ziemi, aby był ciałem
stałym, z wody i powietrza, aby miał właściwe pro-
porcje, ponieważ siły ciał stałych zachowują właściwe
proporcje przy dwóch równoważnych częściach, aby
doprowadzić całość wszechrzeczy do jedności; składa
się zaś świat z tych wszystkich elementów, aby był
doskonały i niezniszczalny.
Czas jest 'obrazem wieczności; także i on trwa wiecz-
nie; ruch nieba jest czasem, a noc, dzień, miesiąc itp.
196 Filo~ojia jorislca. Plaloniz.m III

są częściami czasu. Dlatego bez natury świata nie byłoby


czasu; od kiedy istnieje świat, jest także, istnieje także
74 czas. Aby mógł pow~tać czas, zostały stworzone słońce,
księżyc, planety. Aby zaś liczba pór roku mogła być
poznana i aby istoty żyjące uczestniczyły w pojęciu
liczby, bóg rozpalił światło słońca. W kręgu ponad
ziemią jest księżyc, w dalszym -- słońce, powyżej nich
są planety.
Swiatjest tworem ożywionym, bo jest z"'iązany z oży­
wiającym ruchem. Aby świat, który został stworzony
na podobieństwo istoty żywej i rozumnej, stał się pełny,
stworzona została natura innych istot żywych. A po-
nieważ świat został zaludniony -- musiało także zo-
stać zaludnione niebo, i to zaludnione przez bogów,
którzy na ogół mają naturę· ognistą. Innych istot
żywych są trzy rodzaje: ptaki, zwierzęta wodne, zwie-
75 rzęta lądowe. Ziemia jest starsza od wszystkich bogów
niebiańskich. Została tak utworzona, że powoduje
zmiany nocy i dnia. Zm~dując się v.· środku, obraca
się dookoła środka.
Ponieważ są dwie przyczyny, trzeba powiedzieć,
że pewne rzeczy dzieją się dzięki rozumowi (8Lł vou),
inne zaś z konieczności (~Ę dvOtyxa.i:x~ Otl-t-iot~). D~
tych ostatnich należą powietrze, ogień, ziemia, woda,
które wprawdzie, ściśle mówiąc, nie są elementami
(a-roLz.ti::x), lecz raczej nosicielami elementów (8Ex-
-:Lxoc). Składają się one z trójkątów i rozpadają się na
nie. Elementami ich są trójkąty prostokątne nicrówno-
boczne i równoboczne.
i6 Pierwszymi zasadami i przyczynami są, jak wyżej
powiedziano, rozum i konieczno~ć; dla pierwszej
'''zorem jest bóg, dla drugiej - matr.ria. ~fateria musi
być bezkształtna jak wszystko inne, ro zdolne jest
III Plalon 197

przyjmować jakąś formę. Przyczyna tego ma charak-


ter konieczny. Materia bowiem, przyjąwszy w siebie
idee, rodzi substancje {o~a(oct), a z powodu nierów-
ności łch sił zostaje wprawiona w ruch i będąc w ruchu
wprawia z kolei w ruch to, co z niej powstało. Po-
czątkowo poruszało się to ruchem bezrozumnym i bez-
ładnym, ale gdy później zaczęło się przekształcać
we wszechświat, wówczas dzięki przyjętym w siebie
ideom zostało doprowadzone przez boga do harmonii 77
i ładu. Przed powstaniem nieba dwie już były przy-
czyny oraz powstanie jako trzecia przyczyna. Nie
były one jednak jeszcze wyraźne, znajdowały się w stanie
zaczątkowym i nieuporz~dkowanym. A kiedy wszech-
świat już powstał, one też zostały uporządkowane.
Ze wszystkich istniejących ciał utworzyło się niebo.
Platon uważa, że bóg i dusza są bytami bezcielesnymi
i dzięki temu najlepiej zabezpieczonymi przed zni-
szczeniem i cierpieniem. Jak już o tym była mowa l,
Platon uważał idee· za pewnego rodzaju przyczyny
i zasady tego, że świat naturalny jest taki, jaki jest.
O dobru i złu Platon nauczał, co następuje: celem 7U

człowieka jest upodobnić się do boga. Cnota zaś, choć


sama wystarcza do osiągnięcia szczęśliwości, potrze-
buje jednak narzędzi pożytecznych dla ciała, a więc
siły, zdrowia, dobrych zmysłów i innych tym podo-
bnych czynników, a także dóbr zewnętrznych, takich
jak bogactwo, dobre pochodzenie, sława. Nie będzie
się jednak czuł mniej szczęśliwy mędrzec, jeżeli mu
zabraknie tych wartości. Będzie brał udział w życiu
publicznym, zawrze związek małżeński, nie naruszy

l Por. wyżf'j III 2i·


198 Filo~ojill joriska. Platonizm Ill

ustanowionych praw, w miarę możności będzie się


starał nadawać swej ojczyźnie prawa, chyba żeby
uważał, iż s'tan rzeczy jest beznadziejny z powodu
znieprawienia ludu. Sądził, że bogowie interesują
79 się sprawami ludzi i są natury duchowej. On pierwszy
dowodził, że pojęcie piękna związane jest z pojęciem
tego, co godne pochwały, rozumne, pożyteczne, sto-
sowne i harmonijne, i że wszystkie te pojęcia są oparte
na naturze i z nią zgodne.
Platon rozprawiał także o właściwym używaniu
słów i on też pierwszy stworzył systematyczną naukę
należytego stawiania pytań i odpowiedzi; sam tego
przestrzegał, nawet przesadnie. Sprawiedliwość przed-
stawiał w swoich dialogach jako prawo boskie, które
silniej skłania ludzi do postępowania sprawiedliwego,
grożąc im karą także po śmierci, jeżeli dopuszczą
się występków. Niektórzy robią mu zarzut, że w argu-
so mentacji uciekał się do mitu; tak i w t~j kwestii
odwoływał się do losu człowieka po śmierci, o którym
nic nie wiadomo, ażeby odwieść go od czynienia zła.
Takie były jego poglądy,
Wedle Arystotelesa 1 Platon dzielił rzeczy w nastę­
pujący sposób: spośród dóbr jedne są \V duszy, inne
w ciele, a jeszcze inne na zewnątrz nas. Tak więc
sprawiedliwość, rozwaga, męstwo, umiarkowanie i inne
tym podobne dobra są w duszy, piękno zaś, dobry wy-
gląd, zdrowie, siła - w ciele, a przyjaciele, :.zczę­
śliwość ojczyzny i bogactwo - na zewnątrz nas.
a1 Dóbr są trzy rodzaje: jedne w duszy, inne w ciele,
1 Chodzi tu o przypisywane Arystotelesowi pil;mo O podziałach,

[scil. plat01ł!kieh] (~LtupłaELt;). Pismo to powstało prawdopodobnie


w epoce hellenistycznej, a zachowała Rię jedynie późnit"jsza jego prze·
r6bka z czasów chrześcijańskich.
III 19!1

a jeszcze inne na zewnąt;z nas 1 ; są również trzy ro-


dzaje przyjaźni: jedna jest naturalna (<puaLxłj), druga
towarzyska (ł't'ottptxł)), trzecia oparta na gościnności
(Ęevtx-1)). Za naturalną uważamy tę, którą żywią
rodzice do dzieci i która łączy krewnych; taka przyjaźń
jest wrodzona także innym istotom żywym. Towarzyską
nazywamy przyjaźń opartą nie na pokrewieństwie,
lecz na zażyłości - jak przyjaźń Pyladesa i Orestesa.
Trzecia przyjaźń, gościnna, jest przyjaźnią w stosunku
do cudzoziemców, a jej podstawą bywa czyjeś pole-
cenie lub wymiana korespondencji. A zatem jest przy-
jaźń naturalna, przyja:tń towarzyska ora~ przyjaźń
oparta na gościnności. Niektórzy dodają jeszcze czwarty
rodzaj: przyjaźń miłosną (łpwTLxłj).
Jest pięć rodzajów ustrojów politycznych: demo- 82
kracja, arystokracja, oligarchia, monarchia i tyrania.
U strój demokratyczny jest tam, gdzie rządzi lud,
który sam wybiera swoje władze i ustanawia prawa.
U strój arystokratyczny jest tam, gdzie nie rządzą ani ~
bogaci, ani ubodzy, ani sławni, lecz u steru rządów.
stoją najlepsi 2• Ustrój oligarchiczny jest wtedy, kiedy
władze wybierane są wedle cenzusu majątkowego:
bogaci bowiem są zawsze mniej liczni niż ubodzy.
Ustrój monarchiczny opiera się albo na prawie usta-
wowym, albo na dziedziczeniu: w Kartaginie władza
monarchiczna opiera się na prawie, można ją bowiem a3
kupić za pieniądze, w Sparcie zaś i w Macedonii
władza oparta jest na dziedziczeniu, ponieważ władza
królewska należy do potomków jednego rodu. Tyrania
1 Por. Prawa 6g7 A nn., 743 E, 870 B i Listy 355 B.
1 Arystokracja (clp~aroxpot-r(ot) oznacza rządy ,.najlepszych" (oi
cl!.p~crtm), przy· czym historycznie ci .,najlepsi" byli arystokratami
w dzisiejszym tego słowa znaczeniu.
2uo III

jest tam, gdzie \vładza spoczywa \. ręku tego, kto


oszustwem albo siłą zmusił obywatcli do uległości.
Ustrój polityczny może więc być ~emokracją, arysto-
kracją, oligarchią, monarchią łub tyranią.
Są trzy rodzaje sprawiedliwości: jedna odnosi się
do bogów, druga do ludzi, trzecia do zmarłych. Ci
bowiem, którzy składają przepisane prawem ofiary
i pamiętają o praktykach kultu, bez wątpienia czcią
bogów. Ci zaś, którzy oddają pożyczki i zastawy,
są sprawiedliwi wobec łudzi. Ci wreszcie, którzy tro-
szczą się o groby, są sprawiedliwi wobec zmarłych.
Tak wi.,;c jeden rodzaj sprawiedliwości odnosi się do
bogów, drugi do ludzi, a trzeci do zmarłych.
Sł Są również trzy rodzaje umiejętności (ima-r-ł,wr.):
praktyczna, wytwórcza (7tOL'I)7LY.Ó\I) i teoretyczna.
Budownictwo domów i okrętów należy do umieję­
tności wytwórczych: ich dzieła można oglądat~. Po-
lityka, gra na flecie, gra na cytrze i inne tym podobne
są umiejętnościami praktycznymi (nic można bowiem
oglądać ich wytworów, lecz coś one jednak czynią,
czy będzie to gra na flecie lub cytrze, czy zajmo~nie
się polityką). Geometria, muzyka, astronomia są umie-
jętnościami teoretycznymi, nic bowiem nie wytwarzają
ani nie czynią, ale geometra bada, w jakim stosunku
do siebie pozostają linie, muzykolog bada dźwięki,
astronom - gwiazdy i wszechświat. Tak więc istnieją
umiejętności teoretyczne, praktyczne i wytwórcze.
Medycyny jest pięć rodzajów. Są to: farmaceutyka,
85 chirurgia, dietetyka, diagnostyka i boetetyka [czyli
nauka o udzielaniu pierwszej pomocy]. Farmaceutyk<!
leczy choroby za pomocą leków, chirurgia uzdrawia
przez cięcie i wypalanie, dietetyka zapobiega chorobom
przez regulowanie pożywienia, diagnostyka rozpoznai"
lU Płalon 201

choroby, boetetyka uśmierza cierpienia dzięki natych-


miastowej pomocy. Medycyna dzieli się więc na farma-
ceutykę, chirurgię, dietetykę, boetetykę i diagnostykę.
Prawo dzieli się na dwa rodzaje: prawo pisane
i prawo niepisane. Według prawa pisanego żyjemy 86
w państwie jako obywatele. Prawo zaś oparte na zwy-
czaju nazywa się prawem niepisanym: takie jest
na przykład prawo przepisujące, że na agorę nie idzie
się nago ani w stroju kobiecym. Tych rzeczy wprawdzie
żapne prawo nie zakazuje, a jednak nie czynimy ich,
ponieważ są zabronione przez prawo niepisane. Istnieje
więc prawo pisane i prawo niepisane.
Mamy pięć rodzajów mówienia albo przemawiania:
jeden z nich to sposób mówienia, jakiego używają
ci, co biorą udzial w życiu publicznym na zgromadze-
niach; nazywa się on mową polityczną. Drugi sposób
mówienia to ten, którym posługują się retorzy, czy 87
żeby się popisać, czy to dla pochwały lub nagany,
czy też dla oskarżenia; jest to retoryczny sposób mó-
wienia. Trzeci sposób mówienia to ten, którym rozma-
wiają między sobą osoby prywatne: jest to sposób
mówienia prywatny. Czwarty sposób mówienia to
ten, jakiego używają ludzie, gdy rozprawiają przy
pomocy pytań i odpowiedzi; nazywa się on dialek-
tycznym sposobem mówienia. Piąty sposób mówienia
ma zastosowanie u rzemieślników, którzy rozmawiają
o swoim rzemiośle, i nazywa się technicznym sposobem
mówienia. Istnieją zatem następujące sposoby mówienia:
polityczny, retoryczny, prywatny, dialektyczny i tcch-
mczny.
W muzyce Platon rozróżnia trzy rodzaje. Są to: oo
muzyka, w której używa się tylko ust, np. śpiew, muzyka
przy użyciu usti rąk, np. gdy się gra na cytrze i równo-
202 Filo::ofia jodska. Platoni~rrl 111

cześnie śpiewa, oraz muzyka wykonywana . samymi


tylko rękami, np. gra nu cytrzt·. lstnil"jc zatem muzyka
wykonywana przy pomocy ust albo ust i rąk, albo t<'Ż
samych tylko rąk.
Wyróżnia, dalej, cztery rodzaje szlachectwa (etye-
vet.:x). Po pierwsze, jeżeli przodkowie byli piękni
i dzielni (xiXAfJt xcly.:xł>-o[), i sprawiedliwi, wtedy i ich
potomków uważa się za szlachetnych (euyeve!c;).
Po wtóre, jeżeli przodkowie mieli duże wpływy w pań­
stwie albo byli u władzy, wtedy i ich potomków uważa
się za szlachetnych. Po trzecie, jeżeli przodkowie
wsławili się, np. jako dowódcy wojskowi albo jako
zwycięzcy w igrzyskach, wtedy i ich potomków uważamy
os za szlachetnych. Wreszcie, po czwarte, jeżeli ktoś sam
ma du1>zę szlachetną i zachowuje się z godnością l,
wtedy uważa się go za szlachetnego, i to jest najwyższy
rodzaj szlachectwa. A zatem szlachectwo może być
oparte na szlachectwie przodków, na ich zmu:zenin
lub sławie albo na osobistych zaletach.
htnieją trzy rodzaje piękna: pierwsze polega na tym,
że c0ś jest godne pochwały, np. uroda, drugie na uży­
teczności, np. narzędzia lub mieszkanie i tym podobne
rzeczy, które są piękne ze względu na swą użyteczność,
trzecie - to piękno prawa i obyczajów i tym podobnych
rzeczy, które są piękne ze względu na swą zbawienność.
Istnieje zatem piękno ze względu na coś, co jest godne
pochwały, co jest użyteczne albo co jest zbawienne.
90 Dusza składa się z trzech części: rozumnej, pożą-
dliwej i uczuciowl"j (-rb ł}-u(Lnt6v). Dusza rozumna
jest źródłem woli, rozumowania, poznania i tym po·

1 Zachowuje się z gmhwści;l •·· l-l'"'~·ó;)n.>1,~:;. ą Gromska oddaje


ten tPrminu r\rv<tolrł•·•a Iw P:.tt•rr lli~·oma<h(jski,j) pr7.1'"7. .,slusznir dumny"
lll Platm1 20S

dobnych funkcji. Dusza pożądliwa jest przyczyną


chęci jedzenia, życia seksualnego i innych tym podo-
bnych funkcji. Dusza uczuciowa jest źródłem odwagi,
radości, smutku i gniewu. Istnieją zatem trzy cz~ci
duszy: rozumna, pożądliwa i uczuciowa.
Istnieją cztery rodzaje doskonałej cnoty (clpa:-dj):
rozwaga, sprawiedliwość, męstwo, umiarkowanie. Roz:.. 91
waga jest podstawą słusznego postępowania, sprawie-
dliwość- rzetelności w stosunkach społecznych i han-
dlowych. Męstwo nakazuje nie ustępować, ale wytrwać
w niebezpieczeństwie i w groźnych chwilach. Umiarko-
wanie pozwala poskramiać pożądania i nie ulegać
żadnej namiętności, lecz prowadzić życie godziwe.
Cztery więc są rodzaje cnót: rozwaga, sprawiedliwość,
męstwo i umiarkowanie.
Jest pięć rodzajów władzy: władza oparta na prawie;
władza oparta na naturze, władza oparta. na zwyczaju,
władza oparta na pochodzeniu, władza oparta na sile. 92

Jeżeli ludzi sprawujących władzę w państwie wybier-ają


obywatele, rządzą oni wedle prawa. Władzę opartą
na naturze mają· osobniki płci · męs~iej, nie tylko
wśr6d ludzi, lecz także wśród innych istot żywych, na
:>g6ł bowiem wszędzie rodzaj męski ma władzę nad
rodzajem żeńskim. Władza oparta na zwyczaju to
taka władza, jaką mają np. wychowawcy nad wy-
chowankami lub nauczyciele nad uczniami. Władza
oparta na pocho9-zeniu to taka władza, jaką mają
królowie spartańscy, gdzie władza królewska należy
do określonych rodów. Taką władzę reprezentuje
też monarchia macedońska, przysługuje bowiem je-
dnemu rodowi. Zdarza się też, że rządzący ·zdobyli
władzę gwałtem lub podstępem i sprawują ją wbrew
woli obywateli; taka władza nazywa się opartą na
,.'iłol.o}il!. jotlska. Platoniv11 Ul

sile. Mamy zatem władzę opartą na prawie, naturze,


obyczaju, pochodzeniu i sile.
os Jest sześć rodzajów wymowy: jeżeli się wzywa do
walki lub do zawarcia przymierza, to taki rodzaj
wymowy nazywa' się zachętą (7tpo-rpo1t~). Jeżeli zaś
mówca uważa, że nie należy ani prowadzić wojny,
ani zawierać przymierza, lecz zachowywać pokój,
to taki rodzaj wymowy nazywa się odradzaniem
(ł1to-:po1t~). Trzeci rodzaj wymowy występuje wtedy,
kiedy ktoś twierdzi, że doznał krzywdy i że ten, co go
skrzywdził, dupuścił się wielu przestępstw; taki rodzaj
nazywa się oskarżeniem (Y..at':'rjyop('X). Czwarty rodzaj
występuje wtedy, kiedy ktoś dowodzi, że tlikomu nic
złego nic wyrządził ani nie zrobił nic godnego nagany;
taki rodzaj wymowy nazywa się obroną (cl7toAoy[oc).
tl-ł Piąty rodzaj wymowy występuje wtedy, kiedy się
kogoś chwali i dowodzi, że jest pełen cnót (xocĄoc;
x&y:x&ó;), i ten rodzaj nazywa się mową pochwalną
(lyxW!J.LCiv). Szósty rodzaj wymowy polega na tym,
że się piętnuj t• zło: jest to nagatUl (~óyo~). Istnieją
zatem następujące rodzaje wymowy: pochwała; na·
gana, zachęta, odradzanie, oskarżanie i obrona.
Są cztery rodzaje poprawnego mówienia (-ro op&6>~
Uyaw) : mówienie tego, co należy, mówienie tyle,
ile należy, mówienie do tego, do kogo należy, mówienie
wtedy, kiedy należy. Należy mówić to, co przynosi
pożytek mówiącemu i słuchającemu. Ile należy mówić,
określa się wedle tego, aby mówić nie więcej i nie mniej,
95 niż trzeba. Jeśli chodzi o to, do kogo należy mówić,
to jeżeli się mówi do starszych, należy mowę dosto-
sować do starszego wieku, jeżeli się zaś mówi do młod­
szych, należy mowę dostosować do ich wieku. J eżełi
chodzi o porę mówienia, to nie należy mówi~ ani
lU Plaltm 205

za wcześnie, ani za późno; w przeciwnym wypadku


nie osiągnie się celu i nie będzie się mówić poprawnie.
Są cztery rodzaje czynienia komuś dobrze: pie-
niędzmi, osobistą pomocą, wiedzą i słowem. Pieniędzmi,
kiedy przychodzi się z pomocą potrzebującemu, aby
nie wpadł w nędzę. Osobistą pomocą czyni się dobrze,
kiedy się niesie ratunek pokrzywdzonym. WychO-
wawcy, lekarze, nauczyciele czynią dobrze przez 96
swą wiedzę. Ten zaś, kto idzie do sądu, aby ująć się
za kimś i wygłosić w jego obronie mowę, czyni
dobrze słowem. Tak więc .można komuś dobrze czynić
albo pieniędzmi, albo osobistą pomocą, albo wiedzą,
albo słowem.
Koniec {'df..o.;) 1 tego, co się robi czy co się dzieje,
bywa czworaki. Zgodny z prawem, gdy poddaje się
wniosek pod głosowanie, a prawo go zatwierdza.
Zgodnie z naturą kończy się coś w ten sposób, jak
się kończy rok i pory roku. Według prawideł sztuki
kończy się coś tak, jak budowa domu i budowa okrętów,
kiedy został zbudowany dom lub okręt. Koniec przy- 97
padkowy następuje wtedy, kiedy rzecz wypadnie
inaczej, niż była zamierzona. Tak więc koniec tego,
co się robi, jest albo zgodny z prawem, albo zgodny
z naturą, albo z prawidłami sztuki, albo też jest przy-
padkowy.
Są cztery rodzaje możności (Sóvoc~:.uc;-): po pierwsze,
możemy przy pomocy umysłu rozumować i przewi-
dywać, po drugie, możemy coś czynić mocą naszego
ciała, np. chodzić lub dawać, lub brać, i wykonywać
tym podobne czynności, po trzecie, możemy coś osią-

1 Tć).o,; znaczy w jl;zyku greckim koniec, ale także cel i osiągni~ie


celu. ostateczny wynik i tkutek.
:!06 Filozofia jot!sku. Plalonizm n.
gnąć za pomocą wielkiej liczby żołnierzy lub pieniędzy,
i w tym sensie mówi się, że król ma wielką moc; po
czwarte, możemy doznawać czegoś 'dobrego lub złego
albo czynić coś dobrego lub złego, np. chorować
lub być wychowanymi, lub cieszyć się dobrym zdro-
wiem itd. A zatem mamy cztery rodzaje możności:
możność umysłową, fizyczną, opartą na sile wojsko-
wej i pieniądzach oraz wyrażającą się w działaniu
i doznawaniu.
98 Dobroć wobec innych ludzi (filantropia, q~tł.tXv-
&pw7t(tX) ma trzy rozdaje: jeden polega na tym, że po-
zdrawia się spotkanego człowieka i wymienia z nim
uścisk dłoni; drugi występuje wtedy, gdy ktoś spieszy
z pomocą każdemu, kogo dotknęło nieszczęście; trzeci
wtedy, gdy się chętnie zaprasza przyjaciół na ucztę.
Tak więc dobroć wobec ludzi przejawia się w pozdra-
wianiu i powitaniu, w świadczeniu dobrych uczynków
i w gościnności i towarzyskości.
Istnieje pięć rodzajów szczęśliwości (EU80tt[.LOVL1X):
pierwszy to zdolność podejmowania dobrych de-
cyzji (tu~ou).(x), drugi --zdrowe zmysły (t~&Otta&Yja[oc)
i zdrowe ciało, trzeci - powodzenie w działaniu
(Eó-rux_(oc &v -roc!.; 7tpoc;Eatv), czwarty - dobra sława
99 u ludzi, piąty - dostatek tego, co potrzebne do życia.
Zdolność podejmowania dobrych decyzji jest wynikiem
wychowania i doświadczenia w wielu rzeczach. Zdrowe
zmysły uzależnione są od poszczególnych narządów
ciała, np. jeśli ktoś patrzy oczami, słucha uszami,
nosem i ustami postrzega to, co należy postrzegać,
świadczy to o zdrowych zmysłach. Powodzenie w dzia-
łaniu człowiek osiąga wtedy, gdy właściwie wykonuje
to, co się stara wykonać, a więc tak, jak powinien to
czynić dzielny człowiek (ó a7tou30t!o.;). Dobrą sławą
III Plaron 207

u ludzi cieszy się ten, o kim wszyscy dobrze mówią.


Dostatek ma ten, komu nie tylko wystarcza na zaspoko-
jenie własnych potrzeb życiowych, lecz kto może po-
nadto dobrze czynić przyjaciołom i hojnie wspierać
przedsięwzięcie publiczne. Komu to wszystko przypadło
w udziale, ten jest w pełni szczęśliwy. A zatem szczę­
śliwość obejmuje pięć elementów: zdolność podejmo-
wania dobrych decyzji, zdrowe zmysły i zdrowie ciała,
powodzenie w działaniu, dobrą sławę u ludzi, dostatek.
Sztuki praktyczne {'rt;('liX~) mają trzy odmiany: 100
pierwszą, drugą i trzecią. Pierwsza obejmuje pracę
górnika i drwala - są to sztuki przygotowaweze
(7tocpocaxeu!Xa't'~xiX(). Obróbki metalu i drzewa to sztuki
przetwórcze (!J.e:TIXc:JX'YJ!J.IXcmxoc(), bo _kowale kują broń
z żelaza, a stolarze robią z drzewa flety i liry. Trzecia
odmiana to sztuka posługująca się tym, co tamte
'.
przygotowały i wytworzyły (;(p'Y)anx~) - np. jazda
konna posługuje się uzdą, sztuka wojenna bronią,
muzyka - fletem i lirą. Tak więc sztuki praktyczne
dzielą się na trzy odmiany: pierwszą, drugą i trzecią.
Dobro (-rb clyoc~óv) dzieli się na cztery rodzaje. 101
Pierwszy - gdy samego człowieka cnotliwego nazy-
wamy dobrym. Drugi - gdy samą cnotę i samą
sprawiedliwość nazywamy dobrem. Trzeci- gdy mówi-
my o dobrych pokarmach, ćwiczeniach, lekach. Czwar-
ty- gdy mówimy, że dobra jest gra na flecie, gra aktor-
ska itp. Istnieją zatem cztery rodzaje dobra: jedno to po-
siadanie cnoty, drugie to sama cnota, trzecie to gdy mówi-
my o zdrowych pokarmach lub ćwiczeniach, czwarte-
gdy grę na flecie czy frę aktorską określamy jako dobrą.
Spośród rzeczy istniejących jedne są złe, inne do- 102
bre, inne wreszcie ani złe, ani dobre. Złymi nazywamy
te, które zawsze potrafią wyrządzić szkodę, jak np.
208 Filozofia jońska. Plaloni.:rn III

zły osąd, brak rozwagi, niesprawiedliwość i tym po-


dobne. Rzeczy przeciwne im są dobre. Te zaś, które
mogą bądź pomagać, bądź szkodzić, jak np. prze-
chadzanie się, siedzenie, albo też rzeczy, które nic mogą
ani pomóc, ani zaszkodzić, nie są ani dobre, ani złe.
A zatem spośród rzeczy istniejących jedne są dobre,
inne złe, a jeszcze inne ani dobre, ani złe.
103 Dobry ustrój społeczny (&?!vo!Ltoc) może mieć trzy
formy: po pierwsze, mówimy, że ustrój jest dobry,
jeżeli dobre są prawa. Po drugie, mówimy, że ustrój
jest dobry, jeżeli obywatele są posłuszni prawom;
po trzecie, mówimy, że ustrój jest dobry, jeżeli nie ma
praw [spisanych], a- obywatele dobrze się rządzą
zgodnie z obyczajem i powszechnie przyjętymi normami.
A zatem dobry ustrój polega albo na dobrym ustawo-
dawstwie, albo na posłuszeństwie wobec istniejących
praw, albo na rządzeniu się obyczajem i uczciwymi
normami.
Platon rozróżnia trzy rodzaje bezprawia (&vo!J.(oc):
IM pierwszy - gdy prawi są złe zarówno dla obcych,
jak i dla obywateli, drugi -gdy nie znajdują posłuchu,
trzeci -gdy w ogóle nie ma prawa. A zatem bezpra-
wie występuje wtedy, kiedy albo prawa są złe, albo
się ich nie słucha, albo ich w ogóle nie ma.
Platon rozróżnia też trzy rodzaje przeciwieństw
(-.«. !va.v-.ta.). Rodzaj pierwszy to gdy mówimy np.,
że dobro jest przeciwieństwem zła, sprawiedliwość -
niesprawiedliwości, rozumność - głupoty itp. Rodzaj
drugi to kiedy jedno zło jest o~.eciwn~ innemu, np.
rozrzutność - skąpstwu, nieuzasadnione torturowa·
nie - torturowaniu uzasadnionemu itp. Tn:eci rodzaj
to przeciwieństwo między czymś ciężkim i lekkim,
szybkim i powolnym, czarnym i białym, a więc między
III PltJttm 209

rzeczami, które nie są ani dobre, ani złe. Mamy zatem


do czynienia z przeciwieństwami albo wtedy, kiedy 1os
rzeczy dobre są przeciwne złym, albo wtedy, kiedy
rzeczy złe są przeciwne złym, albo wtedy, kiedy prze-
ciwne są rzeczy nie będące ani dobrymi, ani
złymi.
Istnieją trzy rodzaje dobra: dobra, które można
posiadać ('t'cl ~x't'ti), w których można uczestniczyć
('t'ł v.e:&ex't'ci), oraz dobra, które istnieją samoistnie
("t'Or. ~1tatpxd). Dobro, które można posiadać, to takie,
które można mieć, np. sprawiedliwość lub zdrowie.
Dobro, w którym się uczestniczy, to dobro, którego po-
siadanie jest niemożliwe, ale w którym można ucze-
stniczyć (!'t't'tx<JXe!v), np. nic można posiadać dobra
samego w sobie (txłlTo 't'O iłyrx&óv), ale można w nim
uczestniczyć. Dobro, które istnieje samo przez się,
to dobro, którego nie można posiadać i w którym
nie można uczestniczyć, lecz które musi istnieć; tak np.
samo istnienie ucźciwości i sprawiedliwościjest dobrem;
nie można go posiadać ani w nim uczestniczyć, ale
jest ono konieczne. Tak więc niektóre dobra można
posiadać, w innych można uczestniczyć, a jeszcze
inne istnieją samoistnie.
Rada może być trojaka: jedna opiera się na prze- 106
szłości, druga dotyczy przyszłości, a trzecia teraźniej­
szości. Rada oparta na przeszłości posługuje się przy-
kładami; powołuje się np. na niepowodzenia Lacede-
mończyków, kiedy zaufali innym. Rada dotycząca
teraźniejszości każe uwzględniać na przykład to,
że mury są słabe, że ludzie są trwożliwi, że zapasy
są małe. Rada dotycząca przyszłości przewiduje dal-
sze konsekwencje, np. przekonuje, żeby posłów nie
obrazić podejrzeniami, bo w ten sposób narazi się
210. Filozofia jońska. Platonivn 111

na szwank dobre imię Hellady. Rada dotyczy zatem


albo przeszłości, albo teraźniejszości, albo przyszłości.
101 Rozróżniamy dwojaki głos: ożywiony (lfLijluxov) i nie-
ożywiony (łljluxov). Głos ożywiony pochodzi od istot ży­
wych, nieożywiony zaś to dźwięki i odgłosy. Glos oży­
wiony jest dwojaki: jeden da się utrwalić na piśmit•,
drugi utrwalić się nie da. Ten, który da się utrwa-
lić, to głos ludzki. Ten zaś, który nie da się utrwa-
lić na piśmie, to głos zwierząt. A zatem istnieje głos
ożywiony i głos nieożywiony.
· WŚród rzeczy istni~jących jedne są podzielne (JLt·
p&cn!i), inne niepodzielne (tlrdpLaTet). Spośród po-
dzielnych jedne są podzidnc na jednorodne części
(ÓfLOLOfUp~), inne na nicjednorodne (tXVOfLOLOfLEp~). Niepo-
dzielne są rzeczy, które nic dają się podzielić i nie
składają się z części, np. jedność, punkt, dźwięk; po-
dzielne zaś są te, które się z czegoś składają, np.
100 sylaby, akordy, zwierzęta, woda, złoto. J ednorodnc są
tr., które składają się z jednakowych części, tak że
całość się różni od części tylko ilością; takie są: wodu,
złoto, ciecze itp. Nicjednorodne są te, które składają
się z niejednakowych części, np. dom itp. A zatem
spośród rzeczy ist.nit:ićlcych jedne są podzielne, inm·
niepodzielne, z podzielnych zaś jedne są jednorodne,
inne niejednorodnc.
Spośród rzeczy istniejących jcdnt~ istnieją same dla
siebie (x~s-· łocu-roc), inne zaś są w:tględne, istnieją
w stosunku do czegoś (r.pó; -.L) • .Istniejące same dla
siebie są te, które do swego określenia nie potrzebują
niczego innego, np. człowiek, koń i inne istoty żywe.
109 W ich określeniu bowiem niczego nie brak do jasności.
Gdy natomiast mówimy o rzeczach względnych,
wymagają · one czegoś innego do swego określenia,
III 211

np. "większe od czegoś", "szybsze od czegoś", "pię­


kniejsze od czegoś" itd. A zatem spośród rzeczy istnie-
jących jedne istnieją same dla siebie, inne są względ­
ne. Tak to podzielił Platon, według Arystotelesa,
podstawowe pojęcia ("t'tl 7tpW"t'ot).
Był także inny Platon, filozof z Rodos, uczeń Fanai-
tiosa (mówi o nim gramatyk Seleukos w pierwszej
księdze O filozofii), oraz jeszcze inny, perypatetyk,
uczeń Arystotelesa, i jeszcze inny uczeń Praksifanesa,
~oeta Starej Komedii. ·
KSIĘGA CZWARTA

Akademicy. Bion Borystenita


i:'laton z uczniami
Rozdział pierwszy

Speuzyp
409-339 P· n. e.

Wiadomości o Platonie obejmowały te wypowiedzi, 1


które można było zebrać i skrupulatnie przeanali-
zować. Po nim Akademią kierował Speuzyp, Ateńczyk,
syn Eurymedona, z gminy Myrrinus, którego matką
była Potona, siostra Platona. Speuzyp piastował tę
funkcję przez osiem lat, poczynając od sto ósmej
Olimpiady [348-344 p. n. e.]. On to W''Stawił po-
sągi Charyt w świątyni Muz, wzniesionet przez Pla-
. tona w Akademii.
Następca Platona w Akademii trzymał się wiernie
jego nauki, różnił się natomiast odeń charakterem;
był wybuchowy i aie gardził przyjemnościami. Opo-
wiadano o nim, że w przystępie gniewu wrzucił do
studni swego ulubionego pieska i że w pogoni za przy-
jemnościami przybył do M ..-....tonii na wesele Kas-
sandra.
Do grona jego słuchaczy należały podobno obie 2
uczennice Platona: Lasteneia z Mantinei i Aksjotea
z Fliuntu. W związku z tym Dionizjos napisał do niego
te szydercze słowa: "Mądrości można się również
nauczyć u twojej arkadyjskiej uczennicy. Platon nie
nnbierał opłat od swych uczniów, ty zaś domagasz
216 Filul.ojla jqll•·kn . .lktultmin IV l

się zapłaty i ściągasz ją, nie zważając na to, czy płacą


ci chętnie, czy nie".
On pierwszy, jak donosi Diodor we Wspomnimiach,
zwrócił uwagę na ~ewnętrzny związek nauk i w miarę
możności łączył je razem; on też według Kaineusa
zaczął rozpowszechniać pewne nauki nazywane przez
Isokratesa tajemnymi 1 ; jemu wreszcie przypisuje się
3 wynalezienie wygodnych uchwytów do koszy, w których
noszono drzewo.
Gdy dotknął go paraliż, poprosił do siebie Kseno-
kratesa, ażeby przekazać mu kierownictwo szkoły.
Opowiadają, że gdy pewnego razu wieziony na małym
wózku do Akademii spotkał po drodze Diogenesa
i po~drowił go, ten odparł: "Ale ja nie pozdrawiam
ciebie, który godzisz się na życie w takim stanie". W koń­
cu w podesżłym wieku, będąc w stanie depresji, odebrał
sobie życie. A oto m~j C'pigramat jemu poświęcony:
Wiem z pewnością. że Spt>u:.:yp chcial sobie odebrać życie;
gdybym nie mial tej pt·wności, nigdy bym Lego nie Lwierdzil.
Nic płynęła w nim krew PlatOJ'Iska, gd)'Ż w przeciwnym ra:~:i•·
nic byłby umarł, załamaw~zy si~ 7. tak hłahl"j pt·zyczyny.

4 Plutarch w żywotach Lizandra i Sulli twierdzi,


że Speuzyp umarł na wszawicę 2 • Ze ciało jego było
wskutek choroby osłabione, donosi o tym w swej
księdze O i.ywotaclt Timoteos. Przytacza też anegdotę,
według której Speuzyp miał powiedzieć pcwnemu
bogaczowi, który się kochał w brzydkiej ~obiecie:
"Dlaczego tak j~j pragniesz? Ja ci' za dziesięć talentów
znajdę o wici~ ładniejs~ą""

1 Tzn. zastrzeŻOil)'llli wyłącznil· dla zat~tkuiętego kręgu u~zniów.


2 .\4orbus pediculariJ.
IV l 217

Pozostawił liczne rozprawy i wiele dialogów, a wśród


nich następujące:
.Arysryp z Cyreny
O bogactwie ( 1 ks.}
O rozkoszy ( 1 ks.)
O sprawitdliwoJci (I ks.)
O filozofii ( 1 ks.)
O przyja.ini (I ks.)
O bogach ( 1 ks.}
Filozof (I ks.)
Do Kefalosa (1 ks.)
Kejalos (I ks.)
Kleinomachos, czyli Lizjasz ( 1 ks.)
Obywatel ( 1 ks.)
O duszy (1 ks.)
Do Gryllosa ( 1 ks.)
[A rysryp ( 1 ks.)]
Kryryka kunszt6w (1 ks.)
Wspomnienia, w formie dialogów
Rozprawa o kunszcie (I ks.)
Dialogi o podobieństwach w nauce ( I o ks.)
Podz;ialy i zasady podobieństw
O przykładach gatunk6w i rodzaj6w
Do anonima
Pochwała Platona
Lis!J do Diona, Dionizjosa i Filipa
O prawodawstwie
Matematyk
M androbolos
l.izjasz
Definicje
Uporządkowanie pami,tnik6w.
Razem obejmują one 43 475 wierszy.
:.!18 /<'ilou}UI jońska. Akademie)' IV l

Jemu dedykował Timonidcs swe dz1eło historyczne,


w którym przedstawił czyny Diona i Biona 1 • Favo-
rinus ~ drugiej księdze Osobliwości donosi, że Arysto-
teles kupił jego dzieła za 3 talenty.
Był również inny Speuzyp, lekarz Z<" szkoły Hero-
filosa w Aleksandrii.

N.ozdzial drugi

Ksenokrates
396-314 p. n. e.

6 Ksenokrates, syn Agatenora, pochodził z Chal-


cedonu. Od wczesnej młodości słuchał wykładów
Platona, a także towarzyszył mu w jednej z jego
podróży na Sycylię. Był z natury bardzo powolny,
tak że Platon zwykł był mawiać, porównując go z Ary-
stotelesem: "Temu trzeba ostrogi, a tamtemu wędzidła".
Albo: "Jednego trzeba popędzać jak osła, drugiego
prowadzi się lekko jak konia". Zresztą Ksenokrates
zachowywał się w sposób poważny i melancholijny,
tak że Platon często mawiał do ·niego: "Ksenokratesie,
ofiaruj się Ch~ rytom".
Większą część czasu Ksenokrates spędzał w Akademii.
Opowiadano, że gdy kroczył drogą .do miasta, usta-
wały krzyki, a tragarze ustępowali mu z drogi. Hetera
imieniem Fryne chciała z nim nawiązać intymne
stosunki i niby to porzucona przez lćogoś szukała
schronienia pod jego skromnym dachem. Ksenokratcs
ją przyjął i dzielił z ruą jedyne łoże, jakie posiadał.

1 Nie wiadomo uic o Bionie, ktb•·y miał brać udział w w)prawi•·

Diona przeciw Syrakuzom w r. :180 p. n. e. :.\iożliwc, iż powstał tutaj


błąd v.-skutek dittografii.
IV :l ll."serwlcrale•· .: ChaludorłU 219

Gdy jednak jej nalegania pozostały bezskuteczne,


Fryne nic nie wskórawszy odeszła. Dopytującym się,
jak się jej powiodło, odpowiedziała, że wraca nie od
mężczyzny, lecz od zimnego posągu. Powiadają też,
że uczniowie jego nakłonili Lais, ażeby się położyła
w jego łożu. Ksenokrates był tak wytrzymały, że wiele
razy znosił spokojnie przypalanie i kaleczenie części
wstydliwych. Cieszył się tak wielkim zaufaniem,
że jemu jednemu, chociaż to było niedopuszczalne,
Ateńczycy pozwolili świadczyć bez przysięgi. Był też s
w najwyższym stopniu niezależny. Gdy mu pewnego
razu Aleksander przesłał znaczną sumę pieniędzy,
pozostawił sobie tylko 3000 min attyckich, a resztę
odesłał z uwagą, że król potrzebuje więcej, gdyż ma
więcej ludzi do wyżywienia. Nie przyjął też prezentu
od Antypatra, jak donosi Myronianos w Paralelach.
A kiedy na dworze Dionizjosa podczas Święta Kieli-
chów 1 uczczono go złotym wieńcem, wychodząc
powiesił ten wieniec na stojącym obok posągu Hermesa,
tak jak miał zwyczaj czynić z wieńcami kwiatów.
Opowiadano też, że gdy wraz z innymi udał się w po-
selstwie do Filipa i gdy jego towarzysze, doprowadzeni
do uległości różnymi podarunkami, chętnie brali
udział ·w ucztach i wdawali się z królem w dy$kusje,
Ksenokrates unikał jednego i drugiego. Z tego też
względu Filip nie chciał się z nim spotkać. Gdy po 9
powrocie do Aten współtowarzysze Ksenokratesa po-
wiedzieli, że filozof na nic się w poselstwie nie przydał,
Ateńczycy byli gotowi go ukarać. Gdy im jednak

1 Święto Kielichów (X.St~·; było c.zęści!ł wios<·nncgo święta Antcstc-

riów; nazwa pochodzi stąd. że w tym dniu w~7.yscy obywatele, nawt·t


dzieci, pn~vchudzili z kic·lichami młodq1;o wina i wvpijali j<' ku <:Zf'i
DiOJii:wsa.
no Ftlu:;ojra JOńJI>a .• 1/cadmu<)' IV 2

oświadczył, że teraz powinni jeszcze bardziej troszczyt:


sięo ojczyznę, gdyż Filip przekonał się już, że tamtych
nietrudno było przekupić, a tyE.o jego niczym nic
zdołał przeciągnąć na swoją stronę ·-·.w dwójnasób
go uczcili. Później Filip rozpowiadał, że tylko jeden
Ksenokrates z całego poselstwa nie dał się przekupić.
Kiedy indziej, wysłany w poselstwie do Antypatra
w sprawie jeńców ateńskich wziętych do niewoli
podczas wojny lamijskiej"[322 p. n. e.], w czasie uczty,
na którą zaprosił go Antypater, przytoczył następujące
w1ersze:
Niech cię nie dziwi,
Ki,·ko, że człek, co w sercu sprawiedliwość żywi,
Za nic strawy nie dotknie i ust nic napoi.
Póki wolnymi braci nie zobaczy swojej 1 •

Antypater zrozumiał trafną aluzję natychmiasl


zwolnił jeńców.
10 Gdy pewnego razu młody wróbel ścigany przez
jastrzębia schronił się w jego zanadrzu, Kscnokratcs
pogłaskał go delikatnie i wypuścił na wolność ze sło­
wami: "Szukającego schronienia nie można zdradzić".
N a szyderst\\'a Biona [Borys tenity] nie chciał odpo-
wiadać, mówiąc że także tragedia nie uważa za słuszne
odpowiadać na zaczepki komedii. Komuś, kto się
nigdy nic uczył ani muzyki, ani geometrii, ani astro-
nomii, a chciał wstąpić do jego szkoły, powiedział:
"Idź swoją drogą, nie masz czym uchwycić filozofii".
\\' cdług innej wersji miał mu odpowiedzieć: "U mnie
się nie gręp:llje wełny" •.
11 Kiedy Dionizjos zagroził Platonowi, że może po-
stradać głowę, obecny przy tym Ksenokrates, wska-

1 ()dyseja X 383-łl5. Przekład 1.. Siemieńskiego.


lV 2 A"senokrau• z U.alcedonu 221

:t:ując na v;łasną głowę, zauważył: "Nic wczesmeJ


od tej". Opowiadają, że kiedy Antypater pr~ybył
pewnego razu do Aten i serdecznie go pozdrowił,
nie wcześniej mu odpowiedział, aż skończył wykład,
który właśnie wygłaszał. Był człowiekiem nadzwyczaj
skromnym. Często w ciągu dnia oddawał się rozmy-
ślaniom, a jedną godzinę ---jak powiadają - poświę­
cał na milczenie.
Pozostawił liczne rozprawy naukowe, poezje i prze-
mówieni«. Oto ich wykaz:
O przyrodzie (6 ks.)
O mądrości (6 ks.)
O bogactwie ( 1 ks.)
Arkadyjczyk ( 1 ks.)
O nieokreślatrym (1t"ept !Xc.i=-LtT-:ou, r ks.)
O dziecku (I ks.) 12
O panowaniu nad sobą l 1 ks.)
O pożytku ( 1 ks.)
O wolności ( 1 ks.)
O śmierci ( 1 ks.)
O wolnej woli ( r ks.)
O 'przyjaźni ( 1 ks.)
O słuszności ( 1 ks.)
O przeciwieństwie (2 ks.',
O szczęściu (2 ks.)
O pisaniu ( 1 ks.)
O pamięci ( 1 ks.)
O fałszu ( r ks.)
Kallikies (1 ks.)
O rozumie (2 ks.)
O sztuce zarządzania domem ( 1 ks.)
O roztropności (I ks.)
O znau.eniu prawa Cr ks.)
222 Filozofia jorlska. Akadtmi~v IV 2

O państwie ( 1 ks.)
O. pobożności ( I ks.)
O rym, i.e cnory można się nauczyć ( 1 ks.)
(J bycie (1 ks.)
U przeznaczeniu ( 1 ks.)
O namiętnościach ( I "ks.)
O '$posobie życia (I ks.)
') zgodzie ( I ks.)
U uczniach (:2 ks.)
O sprawiedliwości ( r ks.)
O cnocie (2 ks.)
O kształtach (I ks.)
O rozkoszy (2 ks.)
f) życiu (I ks.)
O odwadze ( 1 ks.)
O jedności ( 1 ks.)
O idewh ( 1 ks.)
13 O sztuce ~~ ks.)
O bogach (2 ks.)
O duszy (2 ks.)
O wiedzy (I ks.)
Poliryk (I ks.)
O rozumności. (I ks.)
O filozofii (I ks.)
O nauce Parmenidesa ( 1 ks.)
Archedemos, czyli o sprawiedliwości ( 1 ks.)
O dobru (I ks.)
Badania doryczące rozumu (8 ks.)
Rozwiązanie problemów logicznych ( 10 k.s.)
Wykłady fizyki (6 ks.)
Streszczenie ( I ks.)
O rodzajach i gatunkach (I ks.)
Xauki pitagorejskie (I ks.)
lV 2 Ksmokrates .t Chalcedonu 223

Roz;wiąz;ania (2 ks.)
Podz;iały (8 ks.)
T wierdz;enia (20 ks.)
Traktat o dialektyce (14 ks.)
Dalej ksiąg piętnaście, a następnie dalszych szesna-
ście poświęconych stylowi
Dociekań logicz;nych ( 10 ks.)
Inne dwie księgi dotyczące rozumu
O geometrach (5 ks.)
Komentarz;e (I ks.)
Prz;eciwieństwa (I k;,)
O liczbach (I ks.)
Teoria licz;b (I ks.)
O odległoJciach (I ks.)
Zagadnienia astronomii (6 ks.)
Elementarne z;asa4J monarchii dedykowane Aleksan- H
drowi (4ks.)
Do Arybasa
Do Hefaistiona
O geometrii (2 ks.).
Razem wierszy 224 239·
Mimo że był tak wybitnym człowiekiem, Ateńczycy
nie zawahali się sprzedać go raz za to, że ·nie był
w stanie uiścić podatku obowiązującego metojków 1 •
Kupił go Dernetrias z Faleronu, załatwiając sprawę
pomyślnie dla obu stron: Ksenokratesowi dał wolność,
a Ateńczykom żądaną sumę pieniędzy. Donosi o tym
Myronianos z Amastrydy w pierwszej księdze Paraleli.
· Ksenokrates objął kierownictwo Akademii po Speu-
zypie za archontatu Lyzimachidesa i funkcję tę spra-

1 Metojkowie byli to cudzoziemcy stale lub okresowo mieszkający

w Atenach. Wplatali oni do skarbu państwa 12 drachm rocznie.


.r
:!24 FikJ~ofia jońska. Akademic,y l\" 2

wował przez dwadzieścia pięć lat, począwszy od dru-


giego roku sto dziesiątej Olimpiady [340-336 p. n. e.].
Zmarł mając osiemdziesiąt dwa lata wskutek, obrażeń
ciała spowodowanych upadkiem podczas nocn~j ką­
pieli.
IS Napisałem o nim taki wiersz:

Ksc:nokrates, ten mąż, który wszędzie słynął z prawości,


pośliznąwszy się raz w wannie spiżowt""j, rozhil sobie czoło
i krzycząc głośno wyzionął ducha.

Było jeszcze sześciu


innych Kscnokratesów: pierwszy-
taktyk z bardzo dawnych czasów; ... 1 ; trzeci- krewny
i rodak poprzednio wymienionego filozofa, autor
mowy na śmierć Arsinoe; czwarty- filozof oraz autor
niezbyt udanej elegii.(Rzccz znamienna - poeci,
biorąc się do prozy, osiągają dobre wyniki, gdy nato-
miast prozaicy chcą wystąpić w roli poetów, ponoszą
klęskę; najlepszy to dowód, że proza jest dziełem
natury, poezja ---- sztuki); piąty był rzeźbiarzem;
szósty autorem pieśni, jak twierdzi Aristokscnos.

Rozdział trzt•t·i

Polemou
kit·r·owal .-\k;ult-mią od :i q -.176 p. n . .-.

ts Polcmon, syn Filostrata, był .-\teńczykiem z gminy


Oia. W młodości był rozpustnikiem i hulaką; nic tylko
nosił zawsze przy sobie picniądzl·, ż'cby opłacić kobiety
gotowe zaspokoić jego żądze, ale wi~ksze kwoty chował
w zaułkach miljskich w rozmaitych skrytkach. Nawet

1 Charaktt·r~'Stkę drugit"go KSt·uukral<''a knpista 'opuś.-il.


IV 3 225

w Akademii znaleziono kiedyś tuż przy kolumnie


monetę trzyobolową, którą tam ukrył na ten sam cel 1 •
Pewnego razu, za namową swoich młodych przyjaciół,
dobrze podchmielony i z wieńcem na głowie, wtargnął
na ich czele do szkoły Ksenokratesa; ten jednak bez
cienia zakłopotania kontynuował swój wykład, którego
tematem było właśnie umiarkowanie. Młodzieniec
zaczął przysłuchiwać mu się z uwagą i wkrótce znalazł
się w sidłach filozofii. Poświęcił się jej teraz z tak
wielkim zapałem, ze prześcignął wszystkich, a nawet
stanął na czele Akademii (począwszy od sto szesnastej
Olimpiady [316-312 p. n. e.]).
Antigonos z Karystos donosi w <.Jwotach,' że ojciec 11
Polemona był bardzo poważany przez obywateli
i że utrzymy\vał stajnię koni wyścigowych. A o nim
samym opowiada, że żona zaskarżyła go za złe trakto-
wanie, co pozostawało w związku z jego stosunkami
z młodymi chłopcami. Jednakże odkąd zajął się filo-
zofią, tak mu się wzmocnił charakter, że jego postawę
moralną i zachowanie cechował odtąd zawsze taki sam
spokój; nawet głosu nigdy nie podnosił. Postępowaniem
swoim zjednał sobie Krantora. Kiedy pewnego razu
rozjuszony pies rozdarł mu zębami udo, Polemon
nawet nie zbladł; a gdy następnie na wieść o tym
powstało w mieście duże poruszenie, pozostał nadal
niewzruszony. W teatrze wydawał się najmniej po-
ruszony ze wszystkiCh widzów tym, co się działo na
scenie. Gdy poeta Nikostratos z przydomkiem Kły- 1s
taimnestra odczytywał jemu i Kratesowi coś ze swoich
utworów, Krates natychmiast się poddał wytworzo-

1 O notoryczu~:i rozpuście Poloomuna mówi tt"Ż Lukian w Podwójnie


o.d:arżonyrn.
226 Fiłoz.oji!l jońska. Aktuitrnicy IV 3

nemu nastrojowi, Polemo'it natomiast pozostał zimny,


jakby w ogóle nie słuchał. Miał w ogóle cechycharakteru,
jakich domagał się malarz Melantios w dziele O ma-
larstwie, pisząc, że na dziełach sztuki powinny być
odciśnięte znamiona uporu i stanowczości, tak samo
jak na. charakterze. Polemon zwykł był mawiać, iż
należy się zaprawiać w czynach, a nie w dialektycznych
subtelnościach; kto by postępował inaczej, będzie
podobny do człowieka, który się wyuczył z podręcznika
zasad harmonii, ale nie umie grać, i potrafi tylko
wysuwać godne podziwu problemy, sprzeczne z własną
jego postawą mbralną.
W wystąpieniach swoich był wytworny i szlachetny,
unikając, żeby użyć słów Arystofanesa o Eurypidesie,
"uszczypliwości i złośliwości", co według tego samego
19 autora
lwioby zbyt mocną przyprawą dla tak wielkiego połcia mięsa.

Powiadają, że
podczas wykładu polegającego na
odpowit"'dziach na zadawane pytania nigdy nie sie-
dzia1, lecz odpowiadał przechadzając się tam i z po-
wrotem. Dzięki swej szlachetnej powadze zdobył sobie
powszechne uznanie w mieście. Mimo to stronił od
życia publicznego; osiadł w ogrodzie Akademii, wokół
którego uczniowie pobudowali sobie małe domki,
gdzie zamieszkali, chcąc być bliżej Muzeum i sali
wykładowej. Zdaje się, że Polemon pragnął naśladować
pod każdym względem Kscnokratesa; Arystyp w czwar-
tej księdze dzieła pt. O ro<:,puście w dawniejszych czasach
twierdzi, że się w nim kochał. Zawsze bowiem wspo-
minał tego męża i często przybierał jego postawę
20 pełną powagi i godności, właściwą manierze doryckiej.
Był rozmiłowany w Sofoklesie, a zwłaszcza prze-
IV 3 Polemon .1: Atrn 227

padał za tymt jego wierszami, które, jak mówi poeta


komiczny:
pomagał mu ułoiyć pies molosyjski 1

1 w których ·według Frynicha był

nie moszcz i nie mieszane wino, lecz prawdziwy Pramnos.

Mawiał też, że Homer jest epickim Sofoklesem,


a Sofokles tragicznym Homerem. Umarł w podeszłym
wieku na suchoty, pozostawiając wiele dzieł. Ułożyłem
dla niego następujący epigramat:
Słyszałeś? Pochowaliśmy Polemona, którego choroba,
straszne nieszcz~ie ludzkie, złożyła w tym grobie.
Nie jest lo wszakże Polemon, to tylko jego ciało;
gdy on sam przeni6!1ł się do gwiazd, jego martwe ciało zostało
złożone w ziemi.

Rozdział czwarty

Krates
ok. r. 300 p. n. e.

Krates, Ateńczyk, syn Antygenesa, pochodził z gminy 21


Tria; był uczniem i ulubieńccm Polemona, po którym
objął kierownictwo szkoły. Przyjaźń ich była tak wielka,
że nie tylko za życia szli w swej pracy jedną drogą
i do ostatniej chwili postępowali we wszystkim podobnie,
lecz również po śmierci spoczęli we wspólnym grobie.

1 Molosowit: byli ludem :~:amieszkującym północno-wschodni Epir;

ich psy były znane jako najlepsi strażnicy. Tutaj okreśf('nie użyte w tym
sensie, że poeta nigdy nic wykroczył przeciw regułom artyzmu, jakby
go slr:~:egł pies molusyjski.
228 Filoz.o.fiu jolł.ska. A.kademin• IV 4

Dlatego też Antagoras ułożył na ich cześć następujący


napis:
Tutaj spoczywa Polemon obok bogobojucgo Kratt"sa.
Wędrowcze, który tędy przechodzisz, powiedz w~zyMkim,
że leżą tu mężowie połączcni wierną przyjaźnią.
Z ich boskich ust płynęły święte słowa,
ich życie czyste, wierne niewzruszonym za.~adom.
zapewniło im pamięć wieczną.

22 Łatwo teraz zrozumieć wypowiedź


Arkcsilaosa, który
opuszczając szkołę Teofrasta, aby przejść do Akademii,
powiedział podobno o nich, że są swego rodzaju bo-
gami albo pozostałością z epoki złotego wieku. Nie
ubiegali się o względy ludu, a byli raczej podobni do
fletnisty Dionizodora, który szczycił się tym, że jego
gry, w przeciwieństwie do gry Ismeniasa, nikt nigdy
nie słyszał ani na okręcie, ani przy źródle 1 • Jak donosi
Antigonos, Krates posiłki spożywał u Krantora, obu
bowiem łączyła serdeczna przyjaźń z Arkcsilaosem.
Arkesilaos mieszkał razem z Krantorem, a Polemon
z Kratesem i z jeszcze jednym rodakiem imieniem
Lyzikles. Antigonos mówi również, że Krates był
miłośnikiem Polemona, a Arkesilaos - Krantora.
23 Spuścizna Knitesa obejmowała - jak donosi Apol-
lodor w trzeciej księdze Kroniki - szereg pism; ich
część dotyczyła filozofii, część zaś ···- komedii; były
też wśród nich przemówienia wygłoszone na zebraniach
ludowych i mowy poselskie. Krates pozostawił wielu
znakomitych uczniów. Należał do nich Arkrsilaos,
o którym jeszcze będzie mowa - był on zresztą rów-
nież słuchaczem Kratesa- a także Bion Borysteni ta,
nazwany później tt'odorytą, ponieważ przyłączył się
1 lsm!'llias z 'l't·h. Ortnista. przr·wvższal populan1o~dą swr•go rywala.
l)iLJlli:t:clflora.
229

dp.szkoły Teodora (o którym powiemy więcej bezpo-


średnio po Arkesilaosie).
Było dziesięciu Kratesów: pierwszy - poeta Starej
Komedii; drugi - retor z Tralles, uczeń Isokratesa;
trzeci - saper na służbie Aleksandra; czwarty ::- cynik,
o którym będzie mowa niżej 1 ; piąty - filozof pery-
patetycki; szósty - omawiany właśnie akademik;
siódmy - gramatyk z Mallos; ósmy - autor dzieł
geometrycznych; dziewiąty - poeta epigramatyczny
i dziesiąty - filozof akademicki z Tarsu.

Rozdzial piąty

Krantor

Krantor pochodził z Sołoi [w Cylicji], ale mimo że 2-ł


cieszył się powszechnym uznaniem rodaków, przeniósł
się do Aten, gdzie razem z Polemonem słuchał wykła­
dów Ksenokratesa. Pozostawił komentarze filozoficzne
o objętości 3Ó ooo wierszy (przypisywane przez nie-
których Arkesilaosowi). Zapytany, czym go ujął Po-
lemon, odpowiedział: "Tym, że nigdy nie mówił ani
uodniesionym, ani przyciszonym głosem". Gdy zacho-
rował, wycofał się w zacisze świątyni Asklepiosa,
wokół której odbywał częste spacery. Jednakże ze wszyst-
kich stron.- poczęli napływać doń uczniowie sądząc, iż
przebywa tutaj nie z powodu choroby, ale dlatego,
że zamierza założyć szkołę. Wśród nich znalazł się
również Arkt-silaos, który pragnął, a by go Krantor, mimo

1 IV 85 nu.
230 Filozofia jońska. Akademiq IV 5

że był jego miłośnikiem, polecił Polemonowi (o czym


będzie jeszcze mowa w rozdziale poświęconym Arke-
25 silaosowi). 1 Odzyskawszy zdrowie Krantor zaczął sam
słuchać wykładów Polemona, przez co zyskał sobie
powszechny podziw. Według pogłosek zapisał swój
majątek wartości 12 talentów Arkesilaosowi. Na py-
tanie, gdzie chciałby być pochowany, odpowiedział:
Najlepiej gdzieś w lonie milej ziemi.

Układał
podobno wiersze, które po opieczętowaniu
złożyłw świątyni Ateny, w swym rodzinnym mieście.
Poeta Teajtet opiewał go w następujących wierszach:
Podobał sic; Krantor ludziom, ale jeszcze bardziej Muzom,
on, kt6ry nie zaznał starości.
Ty, ziemio, przyjmij do swego łona świętego m~a.
::'lliechaj tam żyje spokojnie i szczęśliwie.

26 Spośród wszystkich poetów najwyżej cenił Krantor


Homera i Eurypidesa; uważał bowiem za rzecz szcze-
gólnie trudną pisać stylem tragicznym i jednocześnie
wzbudzać współodczuwanie (aU!J.TCot-l}w~). I przytaczał
wiersz z Bellerofinta 2 :
:\ch, biada! Dlaczego jednak biada? Wszak doznaliśmy tylko losu
ludzkiego.

Krantorowi przypisuje się także ten oto wiersz


na cześć Erosa, znajdujący się u poety Antagorasa:

\\' s•·rcu moim zrodziło się zwątpienie


co do twego niepewnt,go
pochodzenia:
Czy mam cię, Erosie, nazywat' pierwszym wśr6d nieśmiertelnych
hog6w, najstarszym ze wszystkich potomków, których przed łaty

1 IV 29.

• Zaginiona tt·agedia Eurvpide~a.


IV 5 Krantor z Soloi 2!11 •

Ereb spłodził z królt>wską Nocą w gł~binach niezmierzonego


Oceanu?
A może jesteś synem Cyprydy przem~lnej albo Gai, 27
albo wiatrów? W swych w~ówkach ~wiadczasz ludziom wiele
złego,
ale i wiele dobrego; toteż wygląd twój dwojaką ma postać.

Krantor miał wielki talent do tworzenia nowych


wyrażeń. O pewnym poecie tragiku powiedział na
przykład, że ma głos nieobciosany i łykowaty; a o wier-
szach pewnego poety, że są objedzone przez mole;
rozprawy Teofrasta były- według jego powiedzenia-
pisane skorupą ostrygi. Traktat O cierpieniu. był jego
najbardziej cenionym dziełem. Krantor zmarł jeszcze
przed Polemonem i Kratesem na wodną puchlinę.
A oto mój epigramat na jego cześć: ·
Złożyła ci~, Krantorze, najgorsza ze wszystkich chorób
i tak musiald zej'ć w ciemne czelukie Plutona.
Ty się tam cieszysz, ale Akademia i twoja ojczyzna Soloi
pozbawione zostały czaru twych przemówień.

Rozdział szósty

Arkesilaos
nk. 318-242 p. n. e.

Arkesilaos, syn Seutesa, pochodził (według trzecieJ 18


księgiKroniki Apollodora) z Pitane w Eolii. Wraz z nim
i podjego kierownictwem zaczęła się Średnia Akademia.
On pierwszy zalecał wstrzymywanie się od sądów
z powodu sprzeczności występujących w różnych
twierdzeniach; on również zapoczątkował argumentację
na dwie strony, a przekazany przez Platona sposób
l\ h

dowodzenia uczynił
bardziej erystycznym 1, stosują<.·
metodę pytań i odpowiedzi. Zbliżył się w ten sposób
do Krantora. Był najmłodszym z czterech braci,
z których dwaj poch0dzili z tego samego ojca, a dwaj
/. tej samej matki. Z dwóch ostatnich starszy był Py-
lades, a z dwóch pierwszych \foireas, który też hył
opiekunem Arkcsilaosa.
Słuchał wykładów swego rodaka matematyka .-\uto-
lykosa, zanim się przeniósł do Aten; następnic odbył
z nim podróż do Sardes. Późni~j studiował u muzyka
Ksantosa z Aten; słuchał także wykładów Teofrasta.
W końcu przeniósł się do Akademii do Krantora.
Tymczasem wspomnian:· wyżej brat jego 1\Ioircas
skłonił go do zajęcia si~,; retoryką; ale Arkcsilaos"
pochłaniała już filozofia. Zakochany w nim Krantor
/.a pytał go słowami z Andromec(v Eurypidesa 2 :
O dzi!'wico. j('śli ci{' uratuję. czy będziesz mi wdzięczna?

Na co Arkesilaos odpowiedział następnym wierszem:


Prowadź mię do swc~o domu, cudzuzi•·rncze. jako ni•·wolnic:(' lub
jako ;i.onr.

30 Odtąd .-\rkcsilaos i Krantor żyli razem. Niczado-


wolony z tego Tcofrast miał powiedzieć: "\Vysoce
uzdolniony i rokujący wielkie nadzieje młodzieniec
opuścił moją szkołę". :\'.iC'zwykk rzeczowy w argumen-
tacji, rozmiłowany w sztuce pisarskiej, Arkesilaos
imał się także poezji. A oto jego epigramat na czrść
Attalosa:

1 Tzn. bardzi,•j nadającym sit;" dn polf·miki. do zwalczania pogląclow

przeciwnika.
• Tt·agcdia ta uit' zachowała sir. zuamy ją tylko z fragm<·nti>w
i z pamdii u .\ry~tofatwsa w 1,-nhitltuh lltl i1~•irrit Tt.<mnfnrińw.
IV 6 Arkesilt10J <: Patane 233

Nie tylko zbroją błyszczy Pergamon,


lecz także jest często sławiony za swoje .~tada w swięcej Pisi.-.
A jdli śmiertelnikowi wolno zdradzić wolę nieba,
to Pergamon będzie w przy~:>.łnści jcszczr więcej opiewany.

Napisał również epigramat na cześć Mcnodora,


który był miłośnikiem jego kolegi akademickiego,
Eu gamosa: 11

Daleko leży Frygia, daleko także święta Tyatcjra.


twoja ojczyzna, Menodorze, synu Kadanosa.
Ale do strasznego Hadesu wszystkie drogi, skądkolwiek rnicrzom·.
~ą jednakowe, jak mówi przypowieść.
Tutaj ci Eugamos wzniósł pomnik z daleka widoczny,
ponieważ ze wszystkich, którzy mu służyli, byłeś mu najmils:ty.

Ponad wszystkich cenił Homera i zawsze przed snem


odczytywał fragmenty z jego pieśni. A gdy rano za-
mierzał się zagłębić w lekturę Homera, mawiał, że
udaje się do ukochanego. O Pindarze mówił, że jest
niezrównany w posługiwaniu się pełnią głosu i że
z łatwością sypie~ nazwami i słowami. W młodości
napisał studium o lonie [z Chios].
Arkesilaos słuchał także wykładów geometry Hip- s2
ponika, o którym mówił żartobliwie, że jest gnuśnym
i ziewającym ospalcem, chociaż dobrze zna swój
przedmiot. Geometria - żartował - zapewne pod-
czas ziewania wpadła mu przez usta. Ale kiedy Hippo-
nika dotknął obłęd, Arkesilaos przyjął go do swego domu
i tak się nim opiekował, że go wyleczył.
Po śmierci Kratesa Arkesilaos objął kierownictwo
szkoły, którego się zrzekł na jego korzyść niejaki So-
kratidcs. Zdaniem niektórych powstrzymywanie się
od wydawania sądów (":"o ertEz~w) w jakiejkolwiek
kwestii miało być przyczyną tego, że: nie napisał ani
jednej książki. Inni znów utrzymują, że zastano go
:.!34 Filo~ujia jońska . .tłkademit;y lV 6

na poprawianiu jakiegoś tekstu, który według jednych


wydał, według innych miał spalil~. Jak się zrłajc, był
wielbicielem Platona i posiadał wszystkie j(·g~ dzieła.
33 Ale także naśladował Pyrrona - jak twierdzą nicktó-
rzy - i poświęcał się dialektyce, a ponadto przyswoił
sobie metodę argumentacji wprowadzoną przez szkołę
eretrejską. Z tego też powodu Ariston powiedział o nim:

Z przodu jrst l'latoncm. '· tylu Pyrronem, w ~rodku Diodorem 1

A Thnon wyraził się o nim w sposób następ~jący:

:\·łając w s{·rcu ołów :\knedema, pospieszy


albo do t1:j bryły mięsa- - Pyrrona. a~ł)() fło I>iodnra.

A nieco dalej każe mu tak mówić:

l'oplyn<; ku Pyrronowi i zgarbionemu wiekiem J)iodnrowi.

Przemówienia Arkesiłaosa cechowała wiełka powaga


i zwiczłość, w rozmowie zaś baczną zwracał uwagę
na ociróżnianie znaczeń ~·yrazów. Był też surowym
krvtykiem i śmiało wypowiadał swe myśli. Z tego
3+ też względu Tirnon również i tak o nim powiedział:

:\1yśłi mądre przeplatał celnymi naganami.

Gdy pewien młodzienice przemawiał zbyt zuchwałe,


powiedział: "Nie może go tam kto trzepnąć w kark?"
A znowu kogoś, na kim ciążył)· poważne zarzuty
i kto przy tym twierdził, iż mu się wydaje, że nie może
być jedna rzecz większa od drugiej, zapytał, czy
rzeczy szerokie na dziesięć palców i na sześć palców
wydają mu się jednakie? Kiedy indziej jakiś Hcmon
z Chios, który bt;d<JC brzydkim chciał koniceznic

l J•·<l lo parodia 1P. 1 ". '\"l k•. 1/inr/.J.


IV 6 Arkesilaos ;: Pilane 235

uchodzić za pięknego
i w tym cdu nosił wytworne
szaty, powiedział do Arkesilaosa, że jego zdaniem
mędrzec nic mo:i.c się zakochać. Ten mu odparł:
"Czy nawet wtedy, gdy jest tak piękny jak ty i nosi
tak wytworne szaty?" A kiedy tenże Hemon, który
był przy tym podstarzałym i zniewieściałym ·rozpu-
stnikiem, chcąc podkreślić nieprzy'3tępność Arkesi-
laosa, skierował do niego pytanie:
O czcigodna królowo, czy mogę mówić, czy mam umilknąć? 35

Taką otrzymał odpowiedź:

Kobieto, dlaczego mówisz tak gniewnit•, a nie zwyczajnie!

Gdy znów jakiś gaduła podłej kondycji przeszkadzał


mu bardzo, zacytował wiersz:
:'llicumiarkowane gadani<' jest n·chą dzieci niewolników 1•

lunego gadułę odprawił uwagą, że zapewne nie miał


nigdy strofującej niańki .. Zdarzało się również, że
pewnym osobom w ogóle nic odpowiadał. Jakiemuś
lkhwiarzowi, który był także chciwy wiedzy, na jego
oświadczenie, że czegoś nie wic, odpowiedział słowami
z (~inomaosa Sofoklćsa:
Tak:te samit:;r.ka ni" inttresuj" się kit-runkiem wiatrbw.
jt"śli
nie musi dostarczy<' pokarmu swojt~mu potomstwu 2 •

Pewnemu dialektykowi ze szkoły Ałeksinosa, który s&


ni<- umiał wyjaśnić poprawnic jakiegoś poglądu swego
nauczyciela, opowiedział przygodę, jaką miał Filo-
kst·nos z ceglarzami; gdy mianowicie posłyszał, jak

1 Dwa pierwsze fragmenty niczidentyfikowam•. Trzeci z Eurypid~sa.

' T•·agcdia. ta zaginęla. W oryginale nieprzetłumaczalna gra słów:


~<'.xo; oznacza potomstwo. ale także procent od pożyczki.
236 Filozofia jońska. Akademicy IV 6

fałszywie śpiewają jego pieśni, rozdeptał im cegły


ze słowami: "Tak jaJ) wy niszczycie moje dzieło,
tak ja niszczę wasze". Gniewał się na tych, co nie pod-
jęli studiów w odpowiednim czasie. Instynktownie 1
używał w dyskusjach zwrotów takich, jak: "Twierdzę,
że ... " i "Ten a ten (tu wymieniał imię) nie zgodzi
się z tym". Wielu uczniów naśladowało jego styl mó-
wienia i w ogóle jego postawę.
s7 Arkesilaos odznaczał się niezwykłą pomysłowością
w celny• n odpieraniu zarzutów i zdolnością sprowadzania
toku dyskusji do właściwego tematu, a potrafił się przy
tym dostosować do każdej sytuacji. W umiejętności
przekonywania nie miał sobie równego. Nic więc
dziwnego, że wielu uczniów ściągało do jego szkoły,
mimo że byli narażeni na docinki mistrza. Znosili
jednak to wszystko z prawdziwą przyjemnością; od-
znaczał się bowiem niezwykłą dobrocią i umiał budzić
nadzieje w swoich słuchaczach. W życiu prywatnym
okazywał wielką szlachetność, gotów w każdej chwili
świadczyć dobrodziejstwa. W najwyższym stopniu
skromny, unikał podziękowań. Gdy pewnego razu
odwiedził chorego Ktezibiosa i zobaczył, jak mu
doskwiera bieda, wsunął mu niepostrzeżenie pod po-
duszkę sakiewkę z pieniędzmi. A gdy ten ją później
znalazł, powiedział: "Oto żart Arkesilaosa". Również
i przy innej okazji przesłał mu 1ooo drachm. Kiedy
aa indziej znów przedstawił Eumenesowi Archiasa z Arka-
dii, który następnie uzyskał wysokie stanowisko na
dworze. Jako człowiek hojny i bynajmniej nie przy-

l Instynktownie (<puatxl:>~), a nie świadomie, ponieważ zgodnie

ze swoim zaleceuiem powstrzymywania się od sądów (epochl) nie po·


winien był mczego twierdzić ani mówić o wyrażaniu zgody.
lVII Arke~ifnn.• ~ l'itunc

>wiązany do pieniędzy, zjawiał się pierwszy na imprezach,


na które wstęp był drogi, a zwłaszcza uczęszczał
gor~iwie na wystawy urządzane w domach Archekra-
tesa. i Kallikratesa, gdzie za wstęp płaciło się złotą
monetę. Wielu wspomagał swymi zasobami i udzielał
potrzebującym zapomóg pieniężnych. Gdy ktoś pewnego
razu wypożyczył od niego srebrne naczynie na przyjęcie
gości i nie zdradzał bynajmniej ochoty do zwrotu,
nie upominał się o nie i udawał, że o niczym nie pa-
mięta. Według innej wersji miał tę wazę wypożyczyć
celowo, a gdy została zwrócona, ofiarował ją oddają­
cemu, gdyż był to człowiek ubogi. W Pitane miał
swój majątek, a brat jego Pyfades przesyłał mu stamtąd
zaopatrzenie. Ponadto Eumenes, syn Filetairosa l,
wspierał go znacznymi sumami pieniężnymi; z tego
też względu Eumenes był jedynym ze współczesnych
władców, któremu Arkesilaos dedykował swoje pisma.
Podczas gdy wie! Y· Ateńczyków nadskakiwało Anti- 3!1
gonosowi i gdy tylko przybywał do Aten, wybiegało
na jego spotkanie, Arkesilaos pozostawał w domu,
nie chcąc się narzucać władcy. Łączyły go przyjaciel-
skie stosunki z Hieroklesem, dowódcą załogi (mace-
dońskiej] w Munichii i Pireusie; przy c kazji świąt
gościł zawsze u niego. Hierokles usilnie nakłaniał go,
aby oddał należny hołd Antigonosowi, ale daremnie :
bo oto doszedłszy do bramy wejściowej, Arkesilaos
zawsze zawracał. A gdy po bitwie morskiej 1 wielu
składało wizyty Antigonosowi bądź pisało doń listy
panegiryczne, Arkesilaos milczał. Chcąc się przysłużyć
1 Eumenf"s l, władca Pf"rgamonu, by! w rzel'zywistości synowt·r·m

Fi l!'lai rosa.
2 Po zwyci~twit' Antignnosa Gonatasa nad flotą egipską w pobliżu

wysp Kns i Andros '~ r. 26~ p. n. r. \Vtrdy Antigonos podbił te* Ateny.
:.!38 Filozofia jo1ulca• .4/cadmligl IV6

swemu miastu ojczystemu, podjął się jednak poselstwa


do Antigonosa do Demetriady, lecz celu nie osiągnął.
Cały czas spędzał w Akademii, stroniąc od polityki.
40 W czasie pobytu w Atenach zatrzymał się kiedyś
dłużej w Pireusie, gdzie roztrząsał różne zagadnienia;
uczynił to z przyjaźni dla Hieroklesa, co jednak wielu
miało mu za złe 1 •
Arkesilaos był bardzo rozrzutny, zupełnie jak Ary-
styp; chętnie brał udział w ucztach, jednakże wyłącznie
z ludźmi o podobnych poglądach. Zył jawnie .z dwiema
elejskimi heterami: Filą i Teodotą, a tym, którzy
go za to ganili, przytaczał maksymy Ary'stypa 1• Nie
był też obojętny na wdzięki chłopców. Z tej racji
stoik Ariston z Chios i jego uczniowie zarzucali mu,
że deprawuje młodzież i sieje zepsucie.
41 Według pogłosek Arkesilaos kochał się w Deme-'
triosie, tym, który płynął do Cyreny, a także w Kleo-
charesie z Myrlei. O nim to miał powiedzieć do bie-
siadników, że chce drzwi mu otworzyć, a ten je zamyka.
Kleochares był także miłośnikiem Democharesa, syna
Lachesa, i Pytoklesa, syna Bugelosa. Gdy pewnego
razu Arkesilaos przyłapał ich na gorącym uczynku,
powiedział, że im łaskawie wybacza. Z tego powodu
jego nieprzyjaciele, o których była już mowa, zatru-
wali mu życie i wyśmiewali go, że zabiega o popu·
lamość. Najbardziej napadali na niego zwolennicy
perypatetyka Hieronima, zwłaszcza wtedy, gdy Arke-
silaos zapraszał przr.jaciół na uroczystość urodzinową
Halkioneusa, syna Antigonosa, który z tej okazji

• Ponit'waż Hit"roklt>~ był dowódcą wojsk okupacyjnych (macedoi•·


skich).
t Por.wył.ej II 69. 74 i 75·
IV6 Arkesilaos l: Pitant 239

przysyłał zazwyczaj znaczne sumy piemęzne. Arke-


silaos unikał z reguły dyskusji przy winie; a gdy Ari- 42

delos poprosił go, aby zabrał głos na temat poruszonego


przezeń zagadnienia, odpowiedział: "Szczególną za-
letą filozofii jest właśnie to, że potrafi wybrać odpo-
wiednią porę dla każdej rzeczy". N a temat wysuwanego
przeciw niemu zarzutu, że szuka poklasku u tłumu,
Tirnon między innymi taki wiersz ułożył:
Rzekłszy to, zanurzył się
w otaczający tłum,
a ten go podziwiał,
jak piskliwe zięby sowę,
dowodząc głośno jego próżności, ponieważ schlebiał tłumom.
Zaute, niewielka to zasługa. Dlaczego się nadymasz jak głupiec?
W rzeczywistości Arkesilaos był tak daleki od wszel-
kiej próżności, że nawet swoich uczniów nakłaniał
do słuchania wykładów innych filozofów. A pewnego
młodzieńca z Chios, któremu nie podobały się jego
wykłady i który wolał wykłady wspomnianego już
Hieronima, osobiście zaprowadził do tego filozofa
i zachęcał do posłuszeństwa i pilności.
Opowiadano o nim inną jeszcte zabawną anegdotę: 43
gdy ktoś go zapytał, dlaczego uczniowie z innych
szkół przychodzą do Epikura, a nigdy na odwrót,
odpowiedział: "Bo mężczyzna może się stać eunuchem,
ale eunuch nie może się stać mężczyzną".
Gdy poczuł, że zbliża się kres życia, zapisał cały
swqj majątek bratu Pyladesowi z wdzięczności za to,
że w tajemnicy przed [jego starszym bratem i opieku-
nem] Moireasem zawiózł go na Chios, a następnie
do Aten. Nie miał ani żony, ani dzieci. Sporządziwszy ,
trzy odpisy testamentu, jeden złożył w Eretrii u Amfi-
kritosa, drugi w Atenach u jednego ze swych przyjaciół,
trzeci zaś przesłał do miasta ojczystego swojemu
krewnemu Taumazjasowi z prośbą o przechowanie.
:HO Filo!!.ojia jońska. Akademicy IV h

Do niego też skreślił następujące słowa:

Arkesilaos pozdrawia Taumazjasa.


44 Przekazałem Diogenesowi swój testament, aby ci
go doręczył. Coraz większe osłabienie i zły stan zdrowia
skłoniły ·mnie do sporządzenia testamentu z tą głównit
myślą, aby w razie, gdyby mi się coś przydarzyło,
śmierć moja nie naraziła ciebie, tak bardzo do m:r;a.ie
przywiązanego, na jakieś straty. Powierzyłem przeto
mój testament tobie, który zasługujesz na największe
zaufanie ze wszystkich, zarówno ze względu na wiek,
jak i na nasze bliskie .pokr<'wieństwo. Pomnij więc na
bezgraniczne zaufanil', ja~iJn cię darzę, staraj się być
wobec mnie sprawiedliwy, tak aby to, co się odnosi
do ciebie, zostało przeprowadzone w sposób godziwy
według mej woli. Kopia testamentu jest złożona
w Atenach u jednego z moich przyjaciół oraz w Ere-
trii u Amfikritosa.
Arkcsilaos zmarł,
jak donosi Hermippos, popadłszy
w obłąkanie na skutek nadużywania mocnego wina,
w podeszłym już wieku lat siedemdziesięciu pięciu.
Ateńczycy otaczali go wyjątkową czcią. A oto wiersz,
45 który mu poświęciłem:
At·kesilaosie, jak mogłeś tak miarę przekroczyć
w używaniu mocnego wina, żeś popadł w obłąkanif"?
Nie tyle oplakuję twoją śmierć, lecz ?.eś wzgardził Mm:ami
w kieliszku pt·zebrawszy miarę.

Było jeszcze trzech innych ludzi noszących ·to samo


imię, mianowicie: p~eta Starej Komedii, poeta ele-
gijny oraz rzeźbiarz, któremu Simonides poświęcił
taki oto wiersz:
Oto posąg Artemidy,
·wykonany za dwieście drachm paryjskich ze znakiem kozła.
IV ll ArkesilaoJ z Pitane :NI .

Wykonał go Arkesilaos, zacny syn Aristodika,


rękami wprawnymi w sztuce Ateny.
WedługKroniki Apollodora w kwiecie wieku męskiego
byłnasz filozof w czasie sto dwudziestej Olimpiady
[300-296 p. n. e.].

Rozdział siódmy

Bion
ok. r. 300 p. n. c.

Bion pochodził z Borystenes. O swych rodzicach ~6


i o okolicznościach, które go przywiodły do filozofii, opo-
wiedział szczegółowo Antigonosowi [Gonatasowi]. Gdy
go ten zapytał:
Ktoś ty? Z jakiego ludu? I gdzie twa ojczyzna? 1

Bion, wyczuwając w tym pytaniu ironię, odparł:


"Ojciec mój był wyzwoleńcem takim, co to nos
sobie rękawem' wycierał (chcąc w ten sposób zaznaczyć,
że był handlarzem ryb marynowanych), z pochodzenia
Borystenitą, bez własnego oblicza, ale za to ze znakami
na twarzy, które mu własnoręcznie wypisał jego
srogi pan. Matka moja z takiej się wywodziła sfery,
'-
że mógł ją poślubić tylko taki człowiek, jak mój ojciec
to znaczy z domu publicznego. Za oszukiwanie urzędu
skarbowego ojciec mój został wraz z całą rodziną
sprzedany w niewolę. Ja, jako młodzieniec o dużym
wdzięku, zostałem wykupiony przez pewnego retora,
który mi też po śmierci zostawił cały swój majątek.
Aja podarłem i spaliłem wszystkiejego pisma, następnie 47

1 Ot{yseja X 325.
242 Filozo.fia .im'ukn. Bion Boryst'-11itn IV 7

zaś przeniosłem się do Aten, gdzie stę całkowicie


oddałem filozofii.
Takim to rodem i taką krwią mogę się poszczycić 1 •

Oto moja historia. Mogliby już Perseusz i Filonides


przestać ją rozpowszechniać. Wydaj o mnie opinię,
_ ale tylko na podstawie znajomości mnie".
1\fówiąc prawdę, Bion był sprytnym i przebiegłym
sofistą, który dostarczył przeciwnikom filozofii wielu
okazji do jej zniesławiania. W pewnych sytuacjach
był pompatyczny i nawet zdolny do arogancji. Pozosta-
wił wiele rozpraw i sporo sentencji, które się okazały
pożyteczne w praktycznym stosowaniu. Gdy mu na
przykład zarzucano, że nie zabiega o pewnego mło­
dzieńca, odparł: ,,Nie można przecież złapać mięk-
ł& kiego sera na wędkę". Zapytany pewnego razu, kto
doznaje największej trwogi, odrzekł: "Ten, kto usilnic
pragnie być szczęśliwym". Zapytany· o radę, czy si~·
żenić -- bo i tę sentencję jemu się przypisuje - po-
wiedział: "Jeżeli się ożenisz z brzydką, będzie twoim
nieszczęściem, jeżeli zaś z ładną, będziesz ją dzielił
z innymi" 2 • O starości mówił, że· jest przystanią zła,
albowiem wszelkie zło szuka w niej schronienia. Sław«;
nazywał matką cnót, a piękność obcym dobrem 3 •
Bogactwo jest według niego nerwem potęgi. Do kogoś,
kto roztrwonił cały swój majątek, powiedział: "Amfia-
raosa pochłonęła ziemia, ty natomiast pochłonąłeś
swoją ziemię". Mówił, że jest wielkim nies?.częścirrn

1 Iliada VI '.lll.

• W oryg. gra słów: ltou+.•• - K(ltV~I·. To samo powu~dzeni<' wstało


w VI 3 przypisane Antyst<"nesowi, twórcy szkoły cynikÓ\1, pod której
wpływem znajdował się Bion.
3 'AAAÓ"l"j)tOV ciycx&óv -- Ll<ll. nic dool'cm prawdziwym, autono-
micznym, lecz tylko dobrem n·lat)·wnym. Tak uważali YI"'"'Y~cy cynicy.
IV 7 Bi011 ;: Bory1knila 243

nie móc znieść .nieszczęścia. Potępial


tych, co palą
zmarłych, jak gdyby byli pozbawieni czucia, a równo-
cześnie okadzają ich, tak jakby mogli to poczuć. Często ł9
powtarzał, że lepiej jest ofiarowywać własne wdzięki,
niż ubiegać się o zdobycie cudzych; to ostatnie bowiem
szkodzi i ciału, i duszy. Stawiał Sokratesowi zarzut,
że jeżeli pożądał Alkibiadesa, a równocześnie się
powstrzymywał, to był głupcem; jeżeli natomiast
nie pożądał, to postępowanie jego nie miało w sobie
nic osobliwego. Zwykł był mawiać, że droga do Ha-
desu jest wygodna, skoro można tam dojść z zamknię­
tymi oczyma. Alkibiadesa ganił za to, że jako mło­
dzieniec odwodził mężów od żon, a w późniejszym
wieku żony od mężów. Podczas gdy Ateńczycy zajmo-
wali się retoryką, on uczył na Rodos filozofii. Gdy
ktoś go za to krytykował, odpowiedział mu: "Skoro
przyniosłem na targ pszenicę, czyż mogę ~przedawać
jęczmień?"
Mawiał też, że ci, co są w Hadesie, byliby bardziej 50
ukarani, gdyby musieli nosić wodę w całych naczyniach,
a nie w dziurawych 1• Pewnemu gadatliwemu osobni-
kowi, który go prosił o pomoc w sądzie, powiedział:
,,Zadośćuczynię twej prośbie, jeżeli na sprawę przyślesz
adwokata, a sam się nie zjawisz". Gdy w czasie podróży
morskiej w złej kompanii wpadł w ręce kC?rsarzy,
towarzysze jego zawołali: ,,Jeżeli zosdmiemy rozpo-
znani, zginiemy"; a on na to: "Ja zaś zginę, jeżeli
nie zostanę rozpoznany". Wysokie mniemanie o sobie
uważał za hamulec postępu. O pewnym bogatym
skąpcu powiedział: "To nie on posiada majątek,
lecz majątek go posiada". O skąpcach mówił, że
troszczą się o bogactwo jak o swoją własność, ale nic
1 ~luzja do kary Danai<ł w podziemiu.
244 Filozofia joriska. Bion Borysunita IV 7

ciągną zeń żadnych korzyści, jakby było cudzą wła­


snością. W młodości powinniśmy się odznaczać męstwem,
w starości - rozumem. Roztropność - powiadał -
5, tak się wyróżnia wśród wszystkich cnót, jak wzrok
wśród innych zmysłów. O starości nie wolno źle mówić,
bo wszyscy obiecujemy sobie ją osiągnąć. Do pewnego
złośliwca, który miał wyraźnie zmartwioną minę,
odezwał się w te słowa: "Nie wiem doprawdy, czy
ciebiejakieś zło spotkało, czy kogoś innego coś dobrego".
Twierdził, że niskie pochodzenie nie sprzyja szcze-
remu i otwartemu wypowiadaniu się, ponieważ:
Odbiera odwagę mężowi, chociażby miał mężne serce 1 •

Jeśli idzie o przyjaciół, to należy się starać, aby


ich wszystkich zatrzymać przy sobie, żeby się nie
narazić na zarzut, że się przr.jaźnimy ze złymi albo
odtrącamy dobrych. Najpierw, gdy był uczniem Kra-
tesa, szedł za Akademią; następnie, przyswoiwszy
sobie naukę cyników, wdział wytarty płaszcz i prze-
rzucił przez ramię torbę żebraczą. Tylko zresztą tą
s2 jedyną zmianą zbliżył swoje obyczaje do nauki cynickiej.
Później, po wysłuchaniu wykładów Teoddra Ateisty,
posługującego się wszelkimi rodzajami sofistycznej
argumentacji, przyłączył się do jego zwolenników.
Słuchał również wykładów perypatetyka Teofrasta.
Miał w sobie coś teatralnego i celował w sztuce ośmie­
szania różnych rzeczy, używając w tym celu wyrazów
drastycznych· i rubasznych. Ponieważ twierdził, że
posługuje się różnymi stylami mowy, Eratostenes
powiedział o nim, że pierwszy ubrał filozofię w kwie-
cistą szatę. Zdradzał też uzdolnienia do parodii. Oto
próbka:
1 Eurypides, Hippolit 4ll4.
IV 7 Bion Borysienita 245

O subteln} 1\rchytasic, zrodzony z dźwięków, szczęśliwy w swej


dumit,,
ze wszystkici ludzi najbieglejszy w wywoływaniu największych
sporów 1 •

Z muzy i i geometrii po prostu szyd?:ił. Był też 53


rozrzutny . z tej przyczyny wędrował z miasta do
miasta; czę~ ) trzymały się go r(rżne figle. N a przykład
nakłonił na Rodos marynarz~', aby się przebrali
w stroje ue. tiowskie i towan·yszyli mu. Następnie
z całą tą grc. 1adą wpadł do 1;imnazjum, zwracając
na siebie pow~ ~chną uwagę. M:.ał zwyczaj adoptować
jednego spośróti młodzieńców dla zaspokajania swych
potrzeb erotyczn·. ch, ale także i w tym celu, aby móc
darzyć go życzliwością. Był ogromnie samolubny,
chociaż podkreślał dobitnie maksymę: "Dobro przy-
jaciół jest wspólnym dobrem". Dlatego też, chociaż
tylu miał słuchaczy, żaden z nich nie był uważany za
jego ucznia. Jednakże niektórych zdołał sprowadzić
na drogę rozpusty. Na przykład Betion, należący 54
do ściślejszego grona jego słuchaczy, miał pewnego
razu zwrócić się do Menerlemosa z następującymi
słowami: "Wprawdzie, Mencdemosie, noce spędzam
z Bionem, ale jestem przekonany, że nic złego stąd
dla mnie nie wynikło". W rozmowach z uczniami
występował często gwałtownie przeciwko bogom, ko-
rzystając w tym z nauki Teodora. Ale gdy zachorował,
dał się namówić do noszenia amuletów - tak przy-
najmniej opowiadali ludzie z Chalcydy, gdzie umarł -
i do odwołania bluźnierstw, jakie rzucał na bóstwa.
Nie mając nikogo, by się nim zaopiekował, znalazł
się w przykrej sytuacji; dopiero Antigonos przysłał

1 Wiersze le są parodią liiaJ.J• Hl 182, I q(i i X\ '111 tju.


246 Filoznfin i11ńsu. Bitm &r;v.<unilłl IV 7

mu dwóch Jak donosi Favorinus w Histo-


służących.
przybył doń wtedy w lektyce.
riach rozmaifYclz, sam król
Z choroby tej już się nie podniósł.
O tym, jak umierał i jakie mu stawiałem zarzuty,
napisałem w tych oto słowach:

~S Słyszymy, jak Bion, zrodzony· w Borystenos w Scytii,


mówi, że bogowie w rzeczy\vistości nie istnieją.
Gdyby był z uporem trwał przy tym poglądzie, oł>żna by słuaznie
powiedzieć:
.,My§li zgodnie ze swym przekonaniem, błędnym wprawdzie, ale
tak zawsze myllłar·.
jednakże teraz, złożony przewlekłą chorobą i zdjęty strachem przed
imiercią,
on, który twierdził, że nie ma bogów, nic spojrzał nawet nigdy na
świątynię
Sti i szydził z ludzi niosących bogom ofiary,
nie tylko napełnia
nozdrza bogów .rozkosznym zaplchem ofiar,
unoszącym się ołtarza i nad stołem ofiarnym,
nad ogniskiem
nie tylko mówi: "Zgrzeszyłem, przebaczcie!",
lecz ~kwapliwie nadstawia szyję staruszce, aby poddała ją działaniu
czarów,
57 i pełen nadziei rzemieniami sobie krępuje posłusznie ramiona.
Nad drzwiami umieścił gałązki szaszlaku 1 i wawrzynu,
gotów na wszystko, byle tylko nic umrzeć.
Głupiec, chciał kupić bogów za określoną cenę,
jak gdyby istnienie bogow zależało od tego, czy Bion w nich
raczy uwierzyć.
Ta mądrość już nie pomoże, by głupiec· nie przemienił się
w popiół.
Wyciąga teraz rękę do Plutona, wołając: "Pozdrowiony bąd:t, Plutonie".

sa Znano dziesięciu Bionów: pie1 wszy, współczesny


Ferekydesa z Syros, był autorem dwóch książek na-
pisanych w dialekcie jońskim i pochodził z wyspy
Prokonnezos; drugi, Syrakuzańczyk, wydawał podrę-

l Jest to gatunek ciernistego krzn.-u


IV7 Bion .t Bor;7stmita 247

czniki retoryczne; trzecim był nasz filozof; czwarty


ze szkoły Demokryta, matematyk z Abdery, pisał
w dialekcie attyckim i jońskim. On pierwszy twierdził,
że istnieją okolice, gdzie noc trwa sześć miesięcy i tyle
samo dzień. Piątym był autor dzieła O Etiopii, rodem
z Soloi; szóstym - retor, autor dzieła w dziewięciu
księgach noszących imiona poszczególnych Muz; siód-
mym- poeta liryczny; ósmym- rzeibiarz z Miletu,
wspomniany również przez Polemona; dziewiątym -
poeta tragiczny, należący do tzw. tarsyjczyków 1 ; dziesią­
tym był rzdbiarz z Klazomen albo z Chios, o którym
wspomina Hipponaks.

Rozdział ósmy

Lakydes
kierowal Akademią ok-. 242-216p. n. e.

Lakydes, syn Aleksandra, pochodził z Cyreny. 59


Był założycielem Nowej Akademii i następcą Arkesi-
laosa. Jako mąż cieszący się najwyższym 'uznaniem
miał· licznych naśladowców. Chociaż od wczesnej
młodości przywykły do wytężonej pracy i ubogi, miał
wiele uroku i był szczególnie miły w obcowaniu.
Również i w prowadzeniu swego gospodarstwa zdradzał
dużo dowcipnej pomysłowości. Gdy mianowicie wziął
coś ze spiżami, zamykał ją i pieczętował, a przez
mały otwór wrzucał sygnet do środka, aby w t~n

1 Z Tarsu pochodziło kilku wybitnych stoików, od ojczystego miasta

zwanych tarsyjczykami: Heraklides z Tarsu, Zenon z Tarsu, Antypater


z Tarsu, Archederuos z Tarsu.
248 Filozofia joflska. Akademicy IV 8

sposób zapobiec niezauważonemu wynoszeniu prze-


chowywanych tam rzeczy. Słudzy jednakże szybko
się zorientowali: rozrywali pieczęć i zabierali, co -tylko
chcieli, następnie zaś sygnet wrzucali w ten sam spo-
sób przez otwór do spiżarni. Czyniąc to, nigdy ni<'
zostali przychwyceni na gorącym uczynku.
60 Wykłady Lakydes miewał w Akademii, w ogrodzie
założonym przez króla Attalosa; ogród ten od nazwiska
scholarchy został nazwany Lakydeion. Był też jedynym,
jak daleko pamięć się~a, który jeszcze .za życia prze-
kazał kierownictwo szkoły swoim następcom, a byli
nim· focyjczycy Telekles i Euandros. Od Euandrosa
przejął następnie kierownictwo Hegezinus z Perga-
monu, a od niego z kolei Kameades.
Przypisują Lakydesowi różne dowcipne powiedzenia.
Gdy mianowicie Attalos wezwał go do siebie, odpo-
wiedział: "Posągi lepiej oglądać z daleka". Gdy w po-
deszłym już wieku zajął się geometrią, ktoś mu powie-
dział: "Czy to jest właściwy czas?" A Lakydes na to:
"Jak to, czy jest jeszcze nie czas?"
&t Początek jego scholarchatu przypada na czwarty rok
sto trzydziestej czwartej Olimpiady [241-240 p. n. e.];
funkcję tę sprawował przez dwadzieścia sześć lat.
Zmarł wskutek paraliżu wywołanego nadmiemym
piciem. Napisałem o nim taki wiersz:
Także i ciebie, Lakydesie- jak głosi fama-
Bakchus porwal i zawlókł do podziemnego Hadesu.
Zaiste to jest prawdą: gdy w nadmiernej ilości bóg wina
przeniknie cialo,
rozprz~a członki; stąd też wywodzi się jego imię: Lyaios 1 •

1 A•jew = rozwiązywat', rozprzęgać, ale także uwalniać, wyzwalać.


Bachus miał przydomek A•nTo~ jako hńgwina wyzwalającego od trosk.
lV 9 K arneatUJ ..: Cyreny 249

Rozdział dziewiąty

Kameades
ok. 213-129 p. n. e.

Kameades był synem Epikomosa albo, ją.k podaje 62


Aleksander w Sukcesjach, Filokomosa. Pochodził z Cy-
reny. Rozczytywał się w pismach stoickich, a zwłaszcza
w dziełach Chryzypa, którego zwalczał w umiarko-
wany sposób i z pogodą ducha, jak świadczy o tym jego
powiedzenie: "Gdyby nie było Chryzypa, i mnie
by nie było".
Był wzorem pracowitości. W fizyce był mniej biegły
niż w etyce. Oddawał się filozofii z taką pasją, że nie
mi~ł czasu na obcinanie sobie lwiosów i paznokci.
Taką cieszył się powagą w filozofii, że nawet retorzy
opuszczali swoje szkoły i przychodzili do niego, aby
słuchać jego wykładów.
Miał niezwykle silny i doniosły głos, tak że prawa- 63
dzący w pobliżu zajęcia gimnazjareba zwrócił się doń
z prośbą, aby tak głośno nie krzyczał; na co Kame-
ades odpowiedział: "Daj mi wobec tego jakąś miarę
głosu", a gimnazjareba z kolei odrzekł trafnie: "Twoi
słuchacze są najlep,szą miarą". Był nader skłonny do
ganienia innych, a w dyskusji niezwyciężony. Z wyżej
podanych powodów unikał nawet zaproszeń na uczty.
Favorinus opowiada w Historiach rozmaitych, jak Kar-
neades dociął swojemu uczniowi Mentorowi z Bitynii,
który się zalecał do jego nafożnicy. Otóż w środku
wykładu, na który przyszedł też Mentor, powiedział,
parodiując poetę:
Filu<:ojia jufuka. ..lkademi~l'

64 Kr~ci s1c,; lu jakiś starzec morski, nieomylny


i w ogóle podobny kubek w kubek do Mentora z po~taci i z głosu.
Niechaj ogłoszą heroldowie, że ma być z t~j ~zkoły wygnany 1 •

Na co ten, wstając odparł· natychmiast: '


Heroldowie lo obwieścili. a tłum zgromadził się natychmiast 2 •

W obliczu śmierci okazywał ponoć brak męstwa;


ustawicznie powtarzał: "To, co natura stworzyła,
Żnowu niebawem zniszczy". A gdy się dowiedział,
że Antypater odebrał sobie życie zażywając truciznę,
obudziła się w nim chęć przeciwstawienia się śmierci
i powiedział: "Dajcie więc i mnie". A gdy go zapytali:
"Co?" odpowiedział: "Wina z miodem". Gdy umierał,
nastąpiło zaćmienie księżyca, jak gdyby mu chciała
okazać współc:.mcie -- jak się ktoś wyraził - naj-
pięknit:isza po słońcu gwiazda. Apollodor donosi
65 w Kronice, że odszedł ze świata ludzi w czwartym roku
sto sześćdziesiątej drugiej Olimpiady [12g·-128 p. n. e.].
Zachowały się listy Kameadesa do Ariaratesa,
kr6la Kappadocji. Inne przypisywane mu teksty
pochodzą od jego uczniów, bo on sam żadnych pism
nic pozostawił.
Napisałem o nim wu·rsz "' metrum logacdycznym
i archebulijskim :·a
1 Kameades połączył tutaj dwa różne wiersze z Odysei, mianowici(::
IV 384 i (zmieniając rodzajnik na męski) II 268 lub 401. Star~ec
morski - to Proteus, bożek morski, mający dar zmieniania postaci.
Mentor występuje w Odysei jako mądry starzec, przyjaciel Ocłyseusza
i opiekun jego domu, którf'go postać przybral<t Atena. kiedy ukazal:t
si~ Telemachowi.
1 Iliada II 52 .

. 3 \Viersz logaedyczny jest to wie1-sz daktyliczny w rytmie trocha-

icznym, na przykład połączone w wiersz n:tery daktylt· i trzy lrodu·je.


Nazwa wywodzi ~i~ ~ląd. :i.r wienz !l•n w prwnym srn~ir ~kłacla się
IV 9 251

Dlaczego, o Muzo, chcesz, bym ganił Karneadesa?


Nie znał go zgoła, kto nie wiedział, jak bał si~ śmierci.
Gdy go trawiły suchoty, najgorsza z chorób, nie chciał umierać.
Ale kiedy si~ dowiedział, że Antypater
odebrał sobie życie wypiwszy !mcizn~,
zawołał: .,Dajcież i mnie napić się czegoś." 66

,.Ale czego?" "Dajcie mi wina z miodem."- W kółko powtarzał:


"To, co natura stworzyła, znowu niebawem zniszczy".
Min1o to nie było mu spieszno zejść pod ziemię -
a mógł wcześniej i łatwif'j dostać się do Hadesu 1,

Miał podobno na oczach kataraktę, o czym nic


wiedział. Kazał niewolnikowi zapalić światło, a gdy
ten to uczynił i powiedział: "Oto lampa" - Kam<'-
ades na to: "Dobrze, a więc czytaj".
Spośród licznych jego uczniów najsławniejszy był
Kleitomachos, o którym będzie niżej mowa. Był
ponadto inny jeszcze Kamf"ades, zimny poeta elegijny.

Rozdział dziesiąty

Kleitomachos
kicrowo1ik .\kad<.'mii od 129 p. n. c.

Kleitomachos pochodził z Kartaginy. Właściwe jego 67


imię było Azdrubas. W ojczyźnie swej uczył się filo-
zofii w języku macierzystym 1• W wieku lat czterdziestu
przybył do Aten, gdzie słuchał wykładów Karneadesa.
Ten szybko się poznał na jego pracowitości, zachęcił
z cz~ci poetyckiej (liot8~) i prozaicznej (Myo~). Wiersz archcbulijski
jest utworzony z czterech anapestów i jednegc amfibracha.
1 Tzn. mógł sam odebrać sobie życie, jak np. jego współczesny,

stoik Antypater z Tarsu (por. wyżej § 64).


1 Tj. fenickim.
:m Filozofia jońska. Jkademiq IV 10

go do nauczenia się języka greckiego i zajął się jego


wykształceniem. Kleitomachos odznaczał się tak wielką
pilnością, że napisał ponad czterysta ksiąg. Objął po
Karneadesie kierownictwo szkoły, a w pismach swych
zajął się w pierwszym rzędzie objaśnianiem nauki
swego mistrza. Był dobrze obeznany z nauką trzech
szkół: Akademii, Perypatu i Stoi.
Akademików w ogólności Tirnon wyszydził 'w nastę­
pującym wierszu:

Ani rozwlekłość akademików, pozbawiona soli [attyckiej].

Dokonawszy w ten sposób przeglądu akademików,


następców Plato~a 1 przejdźmy teraz do wywodzących
sięod Platona perypatetyków, na ktQrych czele stoi
Arvstoteles.
KSIĘGA PIĄTA

Arystoteles i perypatetycy
Arystoteles
Rozdział pierwszy

Arystoteles
384-322 p. n. ,..

Arystoteles, syn Nikomacha i Faistydy, pochodził 1

ze Stagiry. Jak podaje Hermippos w dziele O Arysto·


telesie, Nikomachos wywodził swój ród od Nikomacha,
syna Machaona, a wnuka Asklepiosa i był lekarzem
nadwornym i przr.jacielem króla macedońskiego Amyn·
tasa. Arystoteles był najzdolniejszym uczniem Platona.
Zgodnie z tym, co pisze Timoteos z Aten w ~wotach,
wadliwie wymawiał niektóre głoski 1, a nadto -jak
mówią. - miał bardzo chude nogi, maleńkie oczy,
ubierał się wykwintnie, nosił pierścienie i przesadnie
pielęgnował zarost. Według Timoteosa miał z nałożnicą
Herpylidą. syna. Nikomacha.
Odszedł od Platona jeszcze za życia mistrza, który 2

podobno powiedział: "Arystoteles porzucił nas tak,


jak źrebię porzuca matkę, która je zrodziła". Hermip-
pos w ~ywotack podaje, że w czasie kiedy Arystoteles
w imieniu Ateńczyków udał się z poselstwem do króla
Filipa, kierownictwo Akademii objął Ksenokrates,
a kiedy Arystoteles powrócił i zobaczył, że szkolę pro-

1 Por. Plutarch, De aud. pgct. 8. !Z6 B; najprawdopodobniej chodzi

tu o wymawianie głoski .,r".


256 Fiw~oj1a joń.•kt' •• lryJtotele> VI

wadzi ktoś inny, wybrał w Liceum miejsce odpowiednie


do przechadzek i przechadzając się tam codziennie
aż do momentu namaszczenia się oliwą, filozofował ~c
swoimi uczniami. Stąd wzięła początek nazwa "szkoła
perypatetycka" 1 • Według innych natomiast nazwa ta
pochodzi stąd, że Arystoteles, przechadzając się razem
z zażywającym spacerów po przebytej choroLic Ale-
ksandrem, roztrząsał z nim pewne zagadnienia.
:~ Kiedy liczba jego uczniów ;.więks~yła się, rozpoczął
normalne wykłady przed audytorium siedzącym. Miał
wtedy powiedzieć 2 :
Nic god;ti sir;: milczeć i da(' mówić Ksenokratesowi 1•

Wyrabiał też w swych uczniach umiejętność pro-


wadzenia dysku~ji na dany temat, a jednocześnit'
.nie zaniedbywał ćwiczeń z retoryki. Następnie udał się
. do eunucha Hermiasa, tyrana Atarneusu, z którym
według jednych miały go łączyć miłosne stosunki,
a według innych, np. według świadectwa Demetriosa
z Magnezji (w dziele O poetach i pisarzach o rym samym
imieniu) powinowactwo, Hermias dał mu bowiem za
żonę swoją córkę lub bratanicę. Ten sam autor podaje,
że Hermias, rodem z Bitynii, był kiedyś niewolnikiem
E u bulosa; następnie zamordował swego pana [i objął
po nim władzę]. Arystyp natomiast mówi w pierwszej
księdze dzieła O rozpuście w dawniejszych c;:.asac~, że
Arystoteles zakochał się w konkubinie Hermiasa i za
4 jego zgodą ożenił się z nią, a w nadmiarze radości
ur:~:ądził uroczystość ofiarną,. jaką Ateńczycy urządzają
ku czci Demetry z Eleuzis. Na c:teść Hcrmiasa zaś

1 llcputocntv znany pu g•·ecku "pnecha.Uać ~it;".


s Eurypides, Filokut fr. 785. Dind. 796 Nauck.
3 Nicktórzy czytają tu: "Jsokrat<'SOwi".
VI Arystoteles Slllgiryta 257

napi!!llłhymn, który niżej się przytacza. Następnie


przebywał w Macedonii na dworze Filipa i zajmował
się nauczaniem jego syna Aleksandra. Błagał Ale-
ksandra, aby odbudował jego miasto rodzinne, które
Filip zniszczył, i uzyskał to. Ułożył też prawa dla jego
poddanych. Naśladując K.senokratesa, nadał szkole
przepisy,· wedle których co dziesięć dni kto inny miał
być kierownikiem. Gdy Arystoteles uznał, że Już
dostatecznie wprowadził Aleksandra w _naukę, powrócił
do Aten, poleciwszy na swego następcę swego
siostrzeńca Kallistenesa z Olintu. Ten jednak zbyt ,
swobodnie odzywał się do króla i nie chciał stosować
się do rad Arystotelesa, toteż filozof, jak mówią, zganił
go w następujących słowach:
Krótko mi, dziecko, pożyjesz, gdy tak ~iesz mówił 1 •

Tak się też stało. Podejrzany o udział w spisku


Hermolaosa przeciw Aleksandrowi, został umieszczony
w żelaznej klatce, gdzie zjadało go robactwo i nie-
czystość, i tak obwożony był po kraju, aż rzucony na
pożarcie lwu życie zakończył.
Arystoteles zaś, powróciwszy do Aten, stał na czele
swej szkoły jeszcze około trzynastu lat, po czym schro-
nił się do Chalcydy, gdy hierofanta 1 Eurymedon
oskarżył go o bezbożność albo, Jak mówi Favorinus
w Historiach ro~mai~ch, gdy oskarżył go Demofilos
o to, że napisał hymn na cześć wyżej wspomnianego
Hermiasa oraz że umieścił na jego posągu w Deifach 6
następujący epigramat:

Tego, co bezbożnie przekroczył świc;te prawa bogów,


zabił król Pers6w uzbrojonych w łuki.

1 Iliada XVIII 95·


1 Kapłan misteriów ełeuzyńskich.
258 Filoufiq. jolłsktJ. Arystoteles VI

~ie pokonał go dzidą w otwartej walce,


ale podstępnie wiary jego nadużywszy 1,

Jak podaje Eumelos w piątej księdze Historii, Arysto-


teles zakończył życie wypiwszy truciznę; żył lat sie-
demdziesiąt. Ten s~m autor mówi, że mając trzydzieści
lat rozpoczął st,udia u Platona, ale myli się, b!> Arysto-
teles umarł mając sześćdziesiąt cztery lata, a do szkoły
Platona wstąpił mając lat siedemnaście.
Wspomniany wyżej hymn [na cześć Hermiasa]
tak brzmi:
7 O cnoto! Ludzkich cierpień i•·ócłło l
Najpiękniejszy cudzie życia!
Dla twego pięknego oblicza, dziewico,
i. umrzeć w Helladzie jest losem szcz\'Śłiwym.
i cierpieć nieznośny trud warto.
Taką sercu dajesz nieśmiertelną odwagę,
cennit::iszą od złota, milszą od rodziców i od ~łodkic'fit:O snu.
Dla ciebie Herakles oraz Zcusa synowie i I.cdy •
wiele znieśli, ażeby dokonać czynów
świadczących o twojej moC}'.
Z tęsknoty ku tobie Achilles
i Ajas w Hadesa dom wcs.lli.
Dla twojej pięknej postaci także mąż z Atarnc·usu
wyr:lekł się blasku słonecznego.
Godne są picśni jego czyny, a Muzy,
córy· Mnemozyny, dadzą mu nieśmiertelność,
powi~kszając t:ześć Zeusa, boga gościnności,
w nagrodę 7.a wierność w pr.:r.jażni.

A oto i nasz epigramat na cześć Herm i asa:


Eurymedon, misteriów będąc pnt·wodnikicm.
Ą.rystotelesa oskarżyć chciał o bezbożno~<'.

1 został pod~tępnie pojmany i po okrutnych lorturach


Hermias
ukrzyżowany w Suzie w r. 344 p. n. e. na rozkaz króla Artakserksesa III
Ochosa -- za sympatie promacedoń~kie i prohełłeńskie. Tortury zniósł
bohatersko.
1 Dioskurowie Kastor i Polluk•.
\'l Arystolilis Stagiryla 259

Ten, wziąwuy truciznę, uszedł tak bez trudu:


zwyciężyć zdołał qiesprawiedliwe oskarżenie sykofanta.

Favorinus podaje w Historiach roz.mai9&ń., że Arysto· g


teles był pierwszym, który ułożył sam swoją mowę
obrończą przeciw wytoczonemu oskarżeniu. Powie-
dział wtedy do Ateńczyków:

Gru~zka na gruszy 5ię rodzi, owoc figi ~~a drz.f'wie figowym 1•

Apollodor podaje w Kronice, że Arystoteles urodził


się w pierwszym roku dziewięćdziesiątej dziewiątej
Olimpiady [384 p. n. e.], że zaczął słuchać Platona
mając ·lat siedemnaście i że pozostawał u niego przez
dwadzieścia lat. Do Mityleny udał się za archonta
Eubulosa w czwartym roku sto ósmej Olimpiady
[345 p. n. e.].
Gdy Platon umarł w pierwszym roku tej Olimpiady,
Arystoteles udał się do Hermiasa i pozostawał u niego
trzy lata. Do Filipa wyjechał w drugim roku sto dzie- 10
wiątej Olimpiady [343 p. n. e.], za archonta Pytodo-
tosa; Aleksander miał wtedy lat piętnaście. Do Aten
wrócił w drugim roku sto jedenastej Olimpiady
[335 p. n. e.] i wykładał w Liceum trzynaście lat;
w trzecim roku sto cztcmastt-j Olimpiady [322 p. n. e.]
ndał się do Chalcydy i tam umarł, w wieku lat sześć­
dziesięciu trzech, w tym samym roku, w którym
umarł Bemostenes na wyspie Kalaurei, za archonta
Filoklesa. Mówią, że Arystoteles za to, że polecił Ale-
ksandrowi Kallistenesa, ściągnął na siebie niechęć

J Od)IS.jll Vll 1110. Gra słów związana z etymologią słowa


sykofant
(CNXO!pi!IT'I)r,;) = człowiek, który wskazuje (!p!lLn:L)
tego, kto wywozi
figi (figa- GGxov) za granice Attyki- co było zabronione przez prawo,
podobnie jak wywożenie innych płodów rolnych, z wyjątkiem oliwy.
VI

króla, który, aby mu sprawić przykrość, uczcił Anaksy-


menesa 1 i wysłał dary Ksenokratesowi.
II Jak podaje Ambryon w rozprawie O Teokrycie,. ten
ostatni szydził z Arystotelesa w następującym epi-
gramacie:
Hermiaaa eunucha, Eubulosa sługi,
próżny grób wzniósł próżny Arystoleles,
który ze względu na slaby żołądek 2
wolał mieszkać nad tti§ciem błotnistego Borboru 3 niż
w Akademii.

Także Tirnon szydzi z niego w tych słowach:

O, nie! Ani nawet Arystotelesa próżna gadatliwość ...

Takie było życie filozofa. Przypadkowo dostaliśmy


testament Arystotelesa, który tak brzmi: ł
Wszystko będzie doocze. Ale gdyby coś zaszło,
tak rozporządził Arystoteles: Wykonawcą testamentu
12 we wszystkim ma być Antypater 5 • Ale zanim Nikanor
nie obejmie spadku, Aristomenes, Timarchos, Hippar-
chos, Dioteles- a takie Teofrast, jeżeli zechce i będzie
miał czas - niechaj się zaopiekują dziećmi 6 , Berpy-
lidą i tym, co po mnie zostanie. Gdy córka dojrzeje

l Chodzi tu o Anaksymenesa z Lampsaku, retora, nauczyciela

Aleksandra Macedońskiego i jego biografa, któremu przypisuje się


autorstwo zachowanej w Corpus Aristotelicum Retoryki dla Aleksandra.
1 Ostatnich dwóch wierszy nie ma w rękopisach Diogenesa Laertiosa;

wydawcy dodają je na podstawie Fiutarcha i Euzebiusza, gdzie epi-


gramat ten jest przytoczony.
3 Tj. w Atarneusie, midcie położonym nad rzeką Borboros.

• Krytyczne wydanie testamentu Arystotelesa wraz z fragmentami


listów opracował Marian Plezia: Aristotefis epistularum fragmmta eum
testamento, Warszawa, PWN 1961.
5 Namiestnik, a potem król Macedonii.

• Arystoteles miał syna Nikomacha i córkę Pytiadę.


\'l Arystoulu Stagiryla 261

do małżeństwa, należy ją wydać za mąż za Nikanora.


Gdyby zaś jej się coś przytrafiło - co oby się nie stało
i nie zaszło - czy to przed zawarciem m1.łżeństwa,
czy też później, zanim będą dzieci, Nikanor będzie
miał prawo stanowić o moim synu oraz o wszystkim
w sposób godny zarówno jego, jak i mnie. Niech więc
Nikanor dba tak o moją córkę, jak i o syna Nikomacha,
postępując w sposób dla obojga odpowiedni jak ojciec
i jak brat. Gdyby zaś wcześniej przytrafiło się coś Nika-
norowi - co oby się nie stało - czy to zanim się ożeni
z moją córką, czy też po zawarciu małżeństwa, zanim-
by mieli dzieci, tak ma być, jak Nikanor zarządzi. Js
Gdyby zaś Teofrast chciał, aby córka moja była u niego,
odnosi się do niego to, co do Nikanora; w przeciwnym
wypadku postanowią opiekunowie, rozstrzygnąwszy
z Antypatrem sprawę zarówno córki, jak i syna w spo-
sób, jaki się im wyda najlepszy. Opiekunowie zaś i Ni-
kanar, pamiętając o mnie i o tym, że Herpylida była
dla mnie dobra, powinni czuwać nad nią we wszystkich
jej sprawach, zwłaszcza zaś, gdyby chciała wyjść
za mąż, by nie wyszła za człowieka jej niegodnego.
Nadto powinni jej dać, oprócz tego, co już dawniej
dostała, z mego spadku I talent srebrny i trzy służebne
wedle jej wyboru oraz tę służącą, którą ma teraz,
a także Pyrrajosa jako służącego. Jeżeli zechce mieszkać
w Chalcydzie, niech zatrzyma domek w pobliżu 14

ogrodu, jeżeli zaś będzie wolała mieszkać w Stagirze,


niech zatrzyma nasz dom ojcowski. Dom, który wy-
bierze, wykonawcy testamentu wyposażą w urządzenie,
jakie się im wyda piękne i odpowiednie dla Herpylidy.
Nikanor zaś zaopiekuje się także chłopcem Myrmeksem,
aby, jak przystało, powrócił do swojej rodziny wraz
z rzeczami, kt6reśmy wraz z nim dostali. Ambrakida
262 Filoznfia j6ri.<ka. AryslDulu VI

ma byćwyzwolona, a gdy moja córka będzie wycho-


dzić za mąż, należy jej dać 500 drachm i służącą,
którą ma teraz. Tali należy dać oprócz tej służącej,
która została dla niej kupiona i którą ma teraz, 1 ooo
15 drachm i służbę. Simonowi oprócz sumy, którą po-
przednio otrzymał na służącego, należy dać jednego
niewolraika albo pieniądze. Tychona należy Wy-zwolić,
gdy moja córka wyjdzie za mąż, podobnie jak Filona,
Olympiosa i jego dziecko. Nie należy sprzedawać
żadnego z moich służących, ale korzystać nadal z ich
usług; gdy zaś osiągną odpowiedni wiek, wyzwolić
ich w miarę ich zasług. Należy też zatroszczyć się o po-
sągi, które poleciłem wykonać Gryllionowi, a gdy
będą skończone, wystawić; chodzi o posąg Nikanora
i Proksenosa, które postanowiłem dać zrobić, a także
posąg matki Nikanora. Gotowy już posąg Arimnestona
trzeba również wystawić, aby był pamiątką po nim, bo
umarł bezdzietnie; matki zaś mojej posąg należy
16 wystawić w świątyni Demetry w Nemei albo też
w innym miejscu, które będzie uznane za najlepsze.
Tam, gdzie zostanę pogrzebany, należy przynieść
i złożyć także - zgodnie z jej życzeniem -- prochy
Pytiady 1 • Dla upamiętnienia ocalenia Nikanora na-
leży wznieść w Stagirze, jak to ślubowałem, cztero-
łokciowe kamienne posążki Zeusowi Zbawcy i Atenie
Zbawicielce. ,
Tak brzmi testament Arystotelesa. Mówią, że zna-
leziono u niego bardzo wielką liczbę naczyń kuchennych,
a Lykon podaje, jakoby Arystoteles mył się w naczyniu
z gorącą oliwą i oliwę tę mistępnie sprzedawał. Inni
zaś mówią, że na żołądek kładł skórzaną poduszkę

1 ~ny Arystotelesa.
VI .łrploteles Stagirylll 263

z gorącą oliwą.
A kiedy się kładł na noc do łóżka,
wkładano mu do ręki miedzianą kulę, kt6rą trzymał
nad miską, aby spadając na miskę obudziła go swoim
brzękiem.
Przypisują mu także przepiękne
sentencje. Na py- 17
tanie, jaką korzyść odnoszą kłamcy, ,.Tę - odpowie-
dział- że kiedy mówią prawdę, nikt nie daje im wiary".
Skarcony raz za to, że dal jałmużnę jakiemuś nicpo-
niowi, odpowiedział: ,. Ulitowałem się nad człowiekiem,
a nie nad jego charakterem" 1 • Zwykł był mawiać
do swoich przyjaciół i tych, którzy mu towarzyszyli,
kiedykolwiek i gdziekolwiek przypadkowo przebywał:
,.Jak wzrok . przyjmuje od otaczającego powietrza
światło, tak dusza je bif'rze od nauki". Często napomi-
nając Ateńczyków mawiał, że wynal~źli uprawę zboża
i prawa, ale z pszenicy korzystają, a z praw nie. "Korze- ta
nie wychowania - - mówił - są gorzkie, ale owoc jego
jest słodki." Zapytany, co sir,; szybko starzeje, odpo-
_wiedział: "Wdzięczność". Na pytanie, co to jest na-
dzieja, odpowiedział: "Marzenia senne na jawie".
Gdy Diogenes dał mu suszoną figę, Arystoteles widząc,
i.e jeżeli jej nic przyjmie, to ten mu powie coś uszczy-
pliwego, wziął ją ze słowami, iż Diogenes stracił i, figr,
i okazję do żartu. A kiedy Diogenes dał mu figę po raz
drugi, wziął ją, podniósł do góry, jak to robią dzieci,
i zwrócił mu ją ze słowami: "0, wielki Diogenesie!" 2
Mówił, że trzy rzeczy są potrzebne w wychowaniu
(~«t3dot): talent wrodzony (!f>uatc;), nauka ((J-cł.&ljatc;),

1W oryginale gra słów: -rpóno,:; (charakter), 4v.&p(l)1t0<; (człowiek).


tGra słów, imi~ Diogenes (.6LoyiV7j<;) znaczy: syn Zeusa, zrocbony
z Zeusa, a u Homera występuje często (w mianowniku, jak tutaj, a zwła­
szcza w wołaczu) jako epitet bohaterów, wskazujący na ich boski~ po-
chodzenie.
:!61 ,. l

cw1czenie (łO"'. cljmc;). Słysząc, że !aoś


z niego szydzi,
powiedział: "\V mojej nieobecności może mnie nawet
•., chłostać". :\[ówił, że uroda jest więcej \·varta niż list
polecający. Niektórzy twiPrdzą, żt> miał to powiedzieć
Diogene!., Arystoteles natomiast miał na:t:wać piekną
powierzchowność darem boga, Sokrates -- krótko-
trwałą tyranią, Platon - przywilejem natmy, Teo-
frast- niemym oszustwem, Teokryt- złem ubranym
w kość słoniową, Kameades - władzą królewską bez
siły wojskowej.
Zapytany, czym się różnią ludzie wykształceni od
nicwykształconych, odpowiedział: "Tym, czym żywi
od umarłych" 1 • Mawiał, że wykształcenie jest w chwi-
lach pomyślności ozdobą, a w chwilach nieszczęścia -
schronieniem. Rodziców, którzy kształcili swe dzieci,
uważał za godnit;jszych szacunb od ty&., którzy je
tylko spłodzili, bo ci drudzy dali im tylko życie, a ci
pierwsi -- piękne życic. Komuś, kto chełpił się, że po-
chodzi z wielkiego miasta, powiedział, że nie n<'. to
trzeba zwracać uwagę,\ skąd kto pochodzi, ale na to,
czy jest godn/ swojej wielkiej ojczyzny. Zapytany,
20 czym jest przyjaciel, odpowiedzał: "Jedną duszą
mieszkającą w dwóch ciciłach". Mówił, że niektórzy
ludzie są tak oszczędni, jakby mieli wiecznie żyć,
-inni tak rozrzutni, jakby mieli natychmiast umrzeć.
Pytającemu, dlaczego tak wiele czasu poświęcamy
rzeczom pięknym, powiedział "To pytanie ślepca".
Na pytanie, co dała mu filozofia, odpowiedział: "To,
że bez przymusu czynię to, co inni czynią z obawy
przed prawami" 2 • Zapytany, w jaki sposób mogliby

~ Pur._ Cicero, O fl(lthlu·i~ l ~i- !{cizie- podohne zcłanic· przypi.~ujł' s i<;


V l Arysiolelis Stagifyla 265

uczniowie robić postępy nauce, odpowiedział:


w
"Jeżeli będą szli za żdolniejszymi, nie oglądając się
na słabszych". Pewnemu krzykaczowi, który już go
wielu obelgami obsypał i zapytał, czy mu dość nawy-
myślał, odpowied'ział: "Na Zeusa, nie zwracałem na
ciebie uwagi". Gdy mu ktoś zarzucił, że dał wsparcie 21
.1 niedobremu człowiekowi - bo i w tej formie to po-
dają 1 - odpowiedział: "Nie temu człowiekowi dałem,
ale temu, co w nim ludzkie". Zapytany, jak się mamy
zachowywać wobec przyJaciół, odparł: "Tak samo,
jak. byśmy sobie życzyli, ażeby i oni wobec nas się
zachowywali". Sprawiedliwość określałjako cnotę duszy,
przyznającą każdemu to, co mu się według słuszności
należy. Wykształcenie uważał za najlepsze wyposa-
żenie na starość. Favorinus podaje w drugiej księdze
Pam~tnik6w, że Arystoteles często powtarzał: "Kto
ma przyjaciół~ ten nie ma przyjaciela". Ta sama myśl
znajduje się w siódmej księdze jego Etyki 2 • Takie są
sentencje Arystotelesa.
Napisał bardzo wiele ksiąg, które uważałem za wła­
ściwe zestawić, ceniąc wszechstronność umysłu tego
męża:
O sprawiedliwo/ci (4 ks.) 22

O poetach (3 ~s.)
O filoz.ofii (3 ks.)
Polityk (2 ks.)
O retoryce albo Gryllos ( I ks.)
Neryntos (I ks.)
Sofista (I ks.)
Meneksenos ( 1 ks.)
1 Por. wyżej § 17.
1 Por. EtyluJ eudeltujska VII 12, 1245 b 20 oraz Etyka nikomackejska
lX 10, 1170 b 20-1171 a 20.
2&i VI

O miło!ci ( 1 ks.)
Uc;:.ta (1 ks.)
O bogactwie (I ks.)
,Zachęta do filo;:.ofii ( 1 ks. J
O duszy (I ks.) ·
O modlitwie (I ks.)
O 5ZlachelnJ•m urodzeniu 1 1 ks. 'l
O ro;:,kOSZ)' ( 1 ks.)
Aleksander, c;:,yli O koloniach 1 ks.)
O królestwie ( 1 k!i.)
o wychowaniu ( l ks.~~
O dobru (3 ks.)
Wyjątki z «Praw» Platona (3 ks.)
Wyjątki z «Państwa~~ (2 ks.)
O gospodarstwie domow_ym r1 ks.:
O pr;:,~vjaźni (I ks.)
O do::,nawaniu albo o ~vm, czego SI{ doznaje ( 1 ks.;
O naukac/z ( 1 ks.)
O .(;agadrtimiach dyJkusyjtrych (2 ks.)
Rozwią;:,ania zagadnień· dyskusyj'!ych (4 ks.)
Podziały sofistyc;:,ne (4 ks.)
O przeciwieństwach ( 1 ks.)
O gatunkach i rod;:.ajach (I ks.)
O cethach istobrych rzec;:,y ( 1 ks.;:
2..• l Ro;:,prawy o wnioskowaniu (3 ks.\
Twierdzenia o cnocie (2 ks.)
.(ar;:,uty (I ks.)
O ro;:,maitym ;:,nac;:,eniu wyrazów, ,·zyli o dodartiu okre-
ślenia (xoc-rł -::pta&e:cnv) (I ks.)
O namiętnościach, c;:,yli o gniewie ( r ks.)
Etyka (5 ks.)
O elementach (3 ks.;
O wied;:,y ( r ks.)
VI Arystoiiks Stagiryta 267

O zasadzie (I ks.)
Potkiały (I 7 ks.)
O podziałach ( 1 ks.)
O pytaniu i odpowiedzi (2 ks.)
O ruchu ( 1 ks.)
O zadaniach (I ks.)
0 <,daniach dysku~jnych ( I ks.)
Sylogizmy (I ks.)
Anali!Jki Pierwsze (8 ks.)
Anali!Jki Wtóre wielkie (2 ks.)
O zagadnieniach ( 1 ks.)
Metodyka (8 ks.)
O !Jm, co lepsze (I ks.)
O idei (I ks.)
Definicje poprzedzające topiki ·( 7 ks.)
Sylogizmy (2 ks.)
Sylogizmy i definicje (I ks.) :!ł
O !Jm, co pochodzi z wyboru, i o !Jm, co jest przypadkowe
(I ks.)
O !Jm, co poprzedza topiki ( 1 ks.)
Topiki dla definicji (2 ks.)
•Vamiętności ( 1 ks.)
O podziałach ( 1 ks.)
O matema!Jce ( 1 ks.)
Definicje (I 3 ks.)
O epicherematach (2 ks.)
O rozkoszy ( I ks.)
,Zdania (I ks.)
O dobrowolności ( I ks.)
O pięknie (I ks.)
Tezy epicherematyczne (25 ks.)
Tezy o miłości (4 ks.)
Tezy o przyjaźni (2 ks.)
.Filozofia jońska. A,._,Jtolele.• VI

Tezy o duszy ( 1 ks.)


Te~y o państwie (2 ks.)
Wykłatfy o polityce, jak u Teofrasta (8 ks.)
O sprawiedliwym postępowaniu (2 ks.)
Kompendium s~tuk (2 ks.)
S~tuka wymowy (2 ks.)
S~tuka ( I ks.)
Inne kompendium s~tuk (2 ks. '1
Metodyka (I ks.)
Kompendium s~tuki Teodektesa ( 1 ks.)
Ro~prawa o j·~tuce poetyckiej (2 ks.)
Entymematy retoryc~ne
O wielkÓfci (I ks.)
Pod~iał entymematów ( 1 ks.)
O sposobie mówienia (2· ks.)
O naradzaniu ·się ( I ks.)
25 Aompendium (2 ks.)
O natur~e (3 ks.)
Fit:.yka (I ks.)
O filo~ofii Archytasa (3 ks.)
O filozofii Spflłlzypa i Ksenokratesa (1 ks.)
· Wyciągi ~ « Timaiosa» i ~ prac Archytasa ( r ks.)
Przeciw poglądom Melissosa (I ks.)
Pr~eciw poglądom Alkmajona (I ks.)
Pr~eciw poglt{dom pitagorejczyk6w ·(I ks.)
Pr~eciw poglądom Gorgias~a (I ks.)
Przeciw poglądom Ksenofanesa (I ks.)
Przeciw poglądom Zenona (I ks.)
O pitagorejc~ykach ( I ks.)
O zwier~ętach (g ks.)
Studia ~ anatomi'i (8 ks.)
Wyciągi ~e studi6w anatomicznych (I ks.)
O zwierzętach złot.onych (I ks.)
V l ATJstołtks Stogiryta 269

O ~zętach mitologicz191ch ( 1 ks.)


O bezpłodności ( 1 ks.)
O roślinach (2 ks.)
Fi;:jonomika (I ks.)
O sztuce lec;;enia (2 ks.)
O jedności (I ks.)
O zapowiedziach burz (I ks.) 16
Studia astronomiczne (I ks.)
Studia op~czne (I ks.)
O ruchu (I ks.)
O muzyce ( I ks.)
Studia nad pamięcią (I ks.)
Sporne miejsca u Homera (6 ks.)
Poe~ka ( I ks.)
Zagadnienia z d;;iedzi191 przyrotf1 w porządku alfabe-
{Yc;;nym (38 ks.)
Zagadnienia jut. zbadane (2 ks.)
Z problemów ogólf91ck (2 ks.)
Mechanika (I ks.)
Problemy demokrytejskit (2 ks.)
O kanli.eniu magnezyjskim ( I ks.)
Parabole (I ks.)
Rozmaite zagadnienia (I ks.)
Problemy uporządkowane według rotl;;aj6w ( r 4 ks.)
Spory prawnicze (I ks.)
Zwycięz~ olimpijs~ (I ks.)
Zwycięzcy w igrzyskach py!Jjskich (I ks.)
O muzyce (I ks.)
O sprawach py~jskich ( 1 ks.)
Badania lis!J zwycięzców py~jskich (I ks.)
Zwycięstwa na Dionizjach (I ks.)
O tragediach (I ks.)
Didaskalia (r ks.)
270 FilnD./ia jtduks. Arysto14les VI

Pr;:;ysłowia ( 1 ks.)
Pr<.episy ;:;achowania się prą wspólnym stole (1 ks.)
Prawa (4 ks.)
O kategoriach ( 1 ks.)
O wypowiadaniu sit ( 1 ks.)
:!7 Konst-Ytucje stu pięćdziesięciu ośmiu miast, w ich
publicznym i prywatnym zastosowaniu, demokra-
tyczne, oligarchiczne, samowładcze i arystokratyczne
Listy do Filipa
Listy Selimbrian
Listy do Aleksandra (4 ks.)
Listy do Antypatra (9 ks.)
Listy do Mentora (1 ks.)
Listy do AristoM (1 ks.)
Listy do Olimpias ( 1 ks.)
.Listy do Hefaistiona (1 ks.)
Listy do T emistagorasa ( 1 ks.)
Listy do Filoksenosa ( 1 ks.)
Listy do Demokryta (1 ks.)
Wiersze, których początek brzmi: ,,0 święty, naj-
starszy z bogów, który rzucasz daleko swe pociski".
Elegie, których początek brzmi: "0 córko płodnej
matki".
W sumie 445 270 wierszy..
za Tyle jest napisanych przez niego dzieł. Arystoteles
chciał w nich wyrazić następujące poglądy. Dwojaka
jest nauka filozofii, jedna praktyczna, druga teore-
tyczna. Praktyczna dzieli się na etykę i politykę, a w tej
ostatniej mówi się o państwie i o gospodarstwie do-
mowym; teoretyczna zaś obejmuje fizykę i logikę,
przy czym logika nie stanowi sama działu dla siebie,
ale jest najskuteczniejszym narzędziem dla innych
działów filozofii. A wyznaczając jej dwa cele, wykazywał
,. )
Arystllłt/e:; Stagiryla 271

to, co prawdopodobne, i to, co prawdziwe. Do każdego


zaś z tych celów używał dwóch środków pomocniczych,
tj. dialektyki i retoryki do wykazania tego, co prawdo-
podobne, oraz analityki i filozofii do. wykazania tego,
co prawdziwe. Nie pomijał przy tym niczego, co
odnosi się do heurezy (e1peat<;), ani też niczego,
co odnosi si~ do sądu (xptat<;), ani też niczego, co
odnosi się do praktycznego zastosowania (x.pljat<;). 2!1
Dla heurezy podał w Topikach i .Metodyce wielką ilość
zdań, z których można zebrać bogaty materiał dla
rozstrzygnięcia różnych zagadnień, tak że można
;. nich bez trudu wyprowadzać wnioski prawdopodobne.
Dla urabiania zaś sądów- napisał Anali9'ki Pierws~e
i Anali9'ki Wtóre. Przy pomocy Anali9'k Pierwszych
ocenia się wartość przesłanek, przy pomocy Anali!Jk
Wtórych bada się całość wnioskowania. Do praktycznego
zaś zastosowania stworzył naukę o prowadzeniu dyskusji
(•tł ~ywvLanx~), o stawianiu pytań i udzielaniu
odpowiedzi, o sofistycznym zbijaniu argumentów,
o sylogizmach itp. Kryterium prawdy widział dla
zjawisk bezpośrednio podpadających pod zmysły (·d
Xot't'ł cpotv't'ota(otv ~vepy~[Lot't'ot) w postrzeżeniu zmy-
słowym (otta.&YJO"L<;), w dziedzinie zaś . etyki, polityki,
gospodarstwa domowego i prawa - w rozumie (vou<;).
Za jedyny cel uważał uprawianic cnoty w całym 30
życiu. Twierdził, że o szczęśliwości stanowi zespół
trzech dóbr: duchowych (d. 1ttpt .Vux~v), którym
przyznawał picrwszeńst\\o, cielesnych, tj. zdrowia,
siły, piękna i tym podobnych, i dóbr zewnętrznych -
('t'ck ~x't'6<;), takich jak bogactwo, szlachetne urodzenie,
sława i tym podobne 1 • Cnota jako taka nie wystarcza

1 Por. El)!ka nikomaehtjska I 8, rog8 b 11 nn.


272 FilolO.foJ jońskll. Arys16teles VI

do szczęśliwości; potrzebne są jeszcze dobra cielesne


i dobra zewnętrzne, bo nawet mędrzec czuje się nie-
szczęśliwy, jeżeli doznaje cierpień, niedostatku i różnych
braków. Zło natomiast wystarcza jako takie, aby być
~ nieszczęśliwym, choćby towarzyszyły mu jak naj-
większe dobra zewnętrzne i dobra cielesne. Cnoty nie
idą jednak z sobą w parze; człowiek rozumny i spra-
,. wiedliwy równocześnie może być wyuzdany i nie-
opanowany. Mędrzec nie jest człowiekiem wolnym od
namiętności (cin(l&łjc;), ale człowiekiem, który nad
namiętnościami panuje ((J.ETp~onat.&~~). Przyjaźń de-
finiował jako równowagę życzliwości wzajemnej; mi-
łość może być rodzinna, erotyczna i oparta na gościn­
ności 1 • Przyjaźń odnosi się nie tylko do współżycia
ze sobą, ale i do filozofii. Mędrzec może się zakochać,
brać udział w życiu publicznym, żenić się i przebywać
na dworze królewskim. Trzy są rodzaje ..:.ycia: życic
badawcze (teoretyczne, ~(oc; .&twp1Jnx.óc;), praktyczne
(~(oc; np<XXnx.óc;) i nastawione na przyjemności (he-
donistyczne, ~lot;; f.8ov~x.6c;); najwyżej cenił to pierw-
sze. Nauki wchodzące w skład ogólnego wykształ:
cenia służą także do zdobycia cnoty.
32 W dziedzinie nauk przyrodniczych Arystoteles oka-
zał się najbardziej dociekliwym ze wszystkich filozo-
fów, wytrwale dochodził przyczyn zjawisk nawet
najdrobniejszych. Dlatego właśnie napisa~ bardzr> wiele
dzieł przyrodniczych. Podobnie jak Platon uważał,
żt bóg jest bezcielesny, że jego opatrzność sięga ciał
- niebieskich, on sam zaś jest nieruchomy, a zarządzanie

l Por. wyżej III 81; a także Arystotelesa &Uirykę II 4• 28, 1381 b 33


i E~ nilunruleMjską VIII 12, 116 1 b 11 nn. ·
V l 273

sprawanu ziemskimi opiera się na przeciwieństwie


z ciałami niebieskimi. Oprócz czterech elementów
przyjmował także piąty, z którego tworzą się ciała
niebieskie 1 • Ruch tego elementu jest inny; jest to ruch
kolisty. Arystoteles uważał również, że dusza jest bez-
cielesna. Jest bowiem pierwszą entelechią 2 ciała na-
turalnego i organicznego, posiadającego życie poten-
cjalnie (~uv~!UL). Entelechią 'nazywał jakąś bezcie- ss
lesną formę. Według niego może ona być dwojaka;
jedna w potencji (xot-rł MvotfJ.LV), jak np. entelechia
Hermesa w wosku, który może przyjąć jego kształty,
lub entelechia posągu w spiżu; druga zaś, jak mówi
Arystoteles, w posiadaniu (xot&' lĘw), jak np. ente-
lechia już wykonanego Hermesa z wosku czy posągu
ze spiżu. Arystoteles używał określenia: "ciało natu-
ralne" (aćll!J.ot cpuaLx6v), bo jedne ciała mogą być wy-
konane rękami ludzkimi {:x_eLp6xfJ.Yj't'ot), np. zrobione
przez rzemieślników, jak wieża, okręt, itp., inne zaś
są utworzone przez naturę ({)1tb cpóaewc:;), np. rośliny
i zwierzęta. Użył wrrażenia "ciało organiczne" na
oznaczenie, ~e jest ono przystosowane do jakiegoś
celu, np. wzrok przystosowany jest do patrzenia,
a słuch do słuchania. Zwrot: "posiadającego życie po-

1 Obok czterech elementów Empedoklesa (ogień, powietrze, woda

i ziemia) Arystoteles przyjmowal element piąty (7tĆ!L7mlV ~OtXETor,


łac. quinta usmtia), kt6rym był dlań eter. "Piąta essencja", .,kwintes-
sencja" nabierze potein szczególnego znaczenia u alchemików, których
wysiłki szły w kierunku odkrycia tego tajemniczego pierwiastka i uzyska-
nia przez to mocy przetwarzania ciał.
1 Entelechia (iVTEAĆXEtot) to kresowa ~..ać rzeczy, która urzeczy-

wistniła swoją form~ i istotc;, urzeczywistniony kres kierunkowy stawania


sic;.
274 Filoz.ofia joflska. Arystouk.! VI

tencjalnie" oznacza, że ciało organiczne ma życic


s.. w sobie. Użył wreszcie wyrażenia ,,potencjalnie",
które ma podwójne znaczenie, albo znaczy w posia-
daniu {xoc&' ~tv), albo w akcie ·(:v..oc't'' !vśpyttocv);
tak np. o człowieku czuwającym mówi się, że ma
duszę w akcie, o śpiącym zaś, że ma duszę w posiadaniu.
Aby więc i on, tzn. człowiek śpiący, temu pojęciu
podlegał, dodał Arystoteles słowo: potencjalnie.
Wiele innych zagadnień dotyczących wielu innych
przedmiotów omawiał Arystoteles, tak że trzeba by j('
zbyt długo wyliczać. Był bowiem niezwykle pracowity
i miał wielki dar odkrywczy w badaniach, jak to wy-
nika z wyżej wymienionych jego pism, które sięgają
liczby czterystu 1, i to licząc tylko te, które nie są
kwestionowane. Przypisuje mu się bowiem jeszcze wieli'
innych pism i znakomitych wypowiedzi, które, chociaż
nie spisane, przetrwały do dziś.
35 Było w ogóle ośmiu -AFystotelesów: pierwszy nasz
filozof, drugi - ateński mąż stanu 2, któremu przypi-
suje się wiele wartościowych mów sądowych, trzeci -
komentator Iliady, .czwarty - sycylijski retor, który
napisał odpowiedź na panegiryk Isokratesa, piąty,
. nazywany Arystoteles Mit, przyjaciel sokratyka Aischi-
nesa, szósty - z Cyreny, który pisał o poezji, siódmy -
wychowawca młodzieży, wspomniany przez Aristo-
ksenosa w tyciu Platona, ósmy - mniej znany grama-
tyk, po którym pozostało pismo o pleonazmie.
Nasz Stagiryta miał wielu uczniów, ale najwy-
bitniejszym z nich był Teofrast i o rum teraz będzie
mowa.

1 W podanym wyżej przez autora wykazie było tylko 146 pism.


1 Wyst~uje w PamunidiSu Platona.
V2 T eofrast .z Ere.zu l.i5

Rozdział drugi

Teofrast
ok. 37o-:z86 p. n. e.

Jak podaje Atenodoros w ósmej księdze Pr~echrtd~ek 36


.filo~o.fic~nych, Teofrast był synem pilśniarza Melantesa
z Erezu. Początkowo studiował w mieście rodzinnym
u sw~go rodaka Alkipposa, następnie u Platona, po
czym przeniósł się do Arystotelesa. Gdy zaś ten
ostatni przeniósł się do Chalcydy, objął kierownictwo
szkoły; było to w czasie sto czternastej Olimpiady
[324-321 p. n. e.]. Według świadectwa Myronianosa
w pierwszej księdze Paralel historyc~nych jego niewolnik
iinieniem Pompylos miał być również filozofem. Teofrast
był mężem bardzo rozumnym i bardzo pracowitym, a jak
mówi Pamfila w trzydziestej drugiej księdze Pamię­
ników, miał być nauczycielem komediopisarza Menan- 37
dra. Był także bardzo uczynny i skory do rozmowy.
Dlatego przyjmował go Kassander, a Ptolemeusz [II Fi-
ladelfos ] do siebie zapraszał. Zdobył zaś sobie u Ateń­
czyków takie uznanie, że kiedy Agnonides odważył
się oskarżyć go o bezbożność, omal sam nie został
skazany. Na jego wykłady przychodziło około dwóch
tysięcy słuchaczy. W liście do perypatetyka Faniasa
pisał także o nauczaniu: "Niełatwo jest według własnej
woli zapewnić sobie liczne audytorium lub bodaj
szczupłe grono słuchaczy. Wykład raz wygłoszony
wymaga poprawek; młodzież nie pozwoli dziś na cał­
kowite zlekceważenie krytyki i nieuwzględnienie żadnego
zarzutu". W tym liście nazwał siebie "człowiekiem
nauki" (axo).«Mne6c;).
Mimo że cieszył się wielkim poważaniem, musiał 38
Filo~ofia jońSka. Perypal.el.JCJ' V2

na krótki czas opuścić miąsto, podobnie jak i inni


filozo(owie, gdy na wniosek Sofoklesa, syna Amfikle-
idesa, uchwalono prawo, że_ żaden filozof nie może
prowadzić szkoły -bez zezwolenia rady i ludu, a to pod
groźbą kary śmitrci. Po roku jednak filozofowie po-
wrócili, gdy F_ilon oskarżył Sof~klesa o niezgodną
z prawem ustawę. Gdy zaś Ateńczycy uznali, że jest
istotnie sprzeczna z prawem i nieważna, ukarali So-
foklesa grzywną w wysokości 5 talentów, zezwolili
filozofom wrócić oraz upoważnili Teofrasta, aby po
powrocie jak poprzednio prowadził szkołę.
Prawdziwe jego imię było Tyrtamos, ale Arysto-
39 teles zmienił mu "je na "Teofrast" dla jego boskiej
wyJiłOwy 1 • Arystyp podaje w czwartej księdze dzieła
O ro~puicie w dawniejs!.ach c~as'at;h, że Teofrast utrzy-
mywał miłosne stosunki z synem Arystotelesa, Niko-
machem, choci~ż był· jeg~ naucz,-cielem. Arystoteles
mhi~ powiedziec: o Teofraście i o Kallistenesie to samo,
co Platon o Ksenokrate-$ie, o czym już była mowa 2,
i o Arystotelesie, to·mi~owłtie, iż Teofrast odznaczał
się tak niezwy~łą· bystrością,umysłu, .że potrafił wszystko
wyjaśnić, Kallistenes. 'natr-m.iast miał naturę powolną;
pierwszy potrzebował zatem wędzidła, drugi___: ostrogi.
Mówią także, że po śmierci Arystotelesa Teofrast
miał w~ ogtód, który dopomógł mu nabyć przy-
jaciel jego, Demetrio~ z Faleronu.
Znane są następujące jego WJP<>Wiedzi, bardzo
Użytrczne . .;Raezej nieujarzmionerrtu kóniówi można
zaufać hiż niechlujnej mowie.~ Do sąsiada zaehowującego
• ~~ ..... czasie uczty powiedział: "Jeżeli jesteś
1 ~ 8ńfio-.o.; IDDiie omaczać człowieka, który ma boską wy-
~ (li-..-". . .
• PDr. wpj rv &.
V2 Teofrast z Ere;;u "l. i i

niewykształcony, rozumnie czynisz milcząc, jeżeli zaś


jesteś wykształcony, milcząc, czynisz niemądrze". Stale
.. powtarzał, że ze wszystkich wydatków najwięcej kosztuje
czas.
Umarł jako starzet w wieku lat osiemdziesięciu
pięciu,na krótko przed śmiercią zaniechawszy trudów
p~acy. Nasz epigramat jemu poświęcony brzmi tak:
Nie jest to słowo błahe śmiertelnym rzeczone,
ie łamie się mądrości łuk, gdy nie jest napięty:
bo i Teofrast, póki pracowal, zdr6w był,
a w bezczynności złamany życie zakończył.

Mówią, że gdy uczniowie pytali go, czy chce im coś


przekazać, odpowiedział: "Nie mam nic do przekaza-
nia oprócz tego, że tylko pragnienie sławy każe nam
chełpić się rozkoszami zaznanymi w życiu. Wszakże 41
ledwie żyć zaczynamy, już zaczynamy umierać·. Nic
więc nie opłaca się tak mało jak umiłowanie sławy.
Bądźcie szczęśliwi i albo porzt.:...:cie naukę - bo to
wielki trud - albo poważnie przy niej trwajcie, a zdo-
będziecie wielką sławę. Próżność życia jest większa
niż jego korzyści. Ale mnie już nie czas doradzać, co
należy czynić. Wy baczcie sami, co macie robić".
To powiedziawszy wyzionął ducha.
Jak głosi wieść;pragnąc go uczcić, wszyscy Ateńczycy
odprowadzili go pieszo do grobu. Favorinus zaś po-
daje, że Teofrast jako starzec kazał się nosić w lektyce.
To samo mówi Hermippos, który opiera się na liścir
Arkesilaosa z Pitane do Lakydesa z Cyreny.
Także Teofrast zostawił wielką liczbę pism, które 1~
uważamy za godne wymienienia, gdyż są pełne
bogatej treści. A oto ich wykaz:
Anali9'ki Pierwsze (3 ks.)
Anali9'ki Wtórt (7 ks.)
278 Filo~ofia jońska. PeryfHUe!J'JI V2

O anali.e;ie sylogi.e;m6w (I ks.)


Wyciąg .e; analiryk (I ks.)
Z dedukowanych ustępów (2 ks.)
O argumentach uzyskiwanych pr.e;e.e; dedukcję .t topik
(2 ks.)
O postr.ce~niach (Iks.)
Przeciw Anaksagorasowi (I ks.)
O pismach .Anaksagorasa ( I ks.)
O pismach Anaksymenesa (I ks.)
O pismach Arekelaosa (I ks.)
O soli, siarce i ałunie (I ks.)
O skamielinach (2 ks.)
O liniach niepod.cie/nych ( I ks.)
Wyklady (2 ks.)
O wiatrach ( I ks.)
O rozmaito!ci cnót (I ks.)
O królestwie (I ks.)
O wychowaniu króla ( 1 ks.)
O rót.nyfh sposobach iycia (3 ks.)
46 O starości (I ks.)
O astronomii Demokryta ( I ks.)
O meteorologii (I ks.)
O podobiznach (E!8cu:Aa.) (I ks.).
O sokach, barwach i mięsie (t ks.)
O upor;;ądkówaniu świata ( 1 ks.)
O ludziach ( I ks.)
Kompendium poglądów Diogenesa (I ks.)
Definicje (3 ks.)
O miłości (I ks.)
Inne dzieło o miłości (I ks.).
O szczęśliwości {I ks.)
O formach (E't3l)) (2 ks.)
O epilepsji ( I ks.)
V2 T eofrast .t Ere.tll. 279

O eksttU,ie ( 1 ks.)
O Empedoklesie ( 1 ks.)
O epicherematach (I~ .,ks.)
Zar.e;u~ (3 ks.)
O dobrowolności (I ks.)
Wyciąg z «Państwa» Platona (2 ks.)
O ro~maitości głosów u zwierząt tego samego gatunku
( 1 ks.)
O ~awiskach nagłych ( 1 ks.)
O zwierzętach kąsających i kłujących ( 1 ks.)
O zwierzętach uchodzących za zazdrosne ( 1 ks.)
O zwierzętach lądowych ( 1 ks.)
O zwierzętach zmieniających barwę ( 1 ks.)
O zwierzętach, które żyją w kryjówkach ( r ks.) 4ł
O .e;wierzętach ( 7 ks.)
O rozkoszy wedle Arystotelesa ( 1 ks.)
Inne dzieło o rozkoszy ( 1 ks.)
Twierdzenia (24 ks.)
O cieple i zimnie ( 1 ks.)
O zawrotach głowy i zaćmieniach ( r ks.)
O potach (1 ks.)
O twierdzeniu i przeczeniu ( 1 ks.)
Kallistenes, czyli o talobie ( 1 ks.)
O zmęczeniu ( 1 ks.)
O ruchu (3 ks.)
O kamieniach (I ks.)
O zarazach ( I ks.)
O omdleniu (I ks.)
Mowa megarejska (1 ks.)
O melancholii ( 1 ks.)
O metalach (2 ks.)
O miodzie (I ks.)
Kompendium poglądów Metrodora (1 ks.)
:!811 Filo:.ofia jońska. Per_•flllUiyt)' , V2

O meteorologii (2 ks.)
O pijaństwie ( 1 ks.)
Prawa w porządku a!Jabetyc;:.11ym (24 ks.)
Wyciąg z praw (I o ks.)
45 Uwagi o definicjach ( 1 ks.)
O zapachach (I ks.)
O winie i oliwie
Pierws;:.e przesłanki (18 ks.)
O ustawodawcach (3 ks.)
O politykach (6 ks.)
O polityce aktualnej (4 ks.)
O zwyczajach polityc;:.1!Jch (4 ks.)
O najlepujm ustroju politycznym ( 1 ks.)
Zbiór zagadnień (5 ks.)
O przysłowiach ( 1 ks.)
O krzepnięciu i topnieniu ( 1 ks.)
O ogniu (2 ks.)
O wiatrach (I ks.)
O paralit.u (I ks.)
O uduszeniu (I ks.)
O obłędzie (I ks.)
O namiętnościach ( I ks.)
O znakach ( 1 ks.)
Sofizmaty (2 ks.)
Rozwiązywanie ·!'Jilogi;:.mów ( 1 ks.)
Topika (2 ks.)
O karze (2 ks.)
O włosach ( 1 ks.)
O . tyranii ( 1 ks.)
O wodzie (3 ks.)
O śnie i marzeniach sennych ( r ks.)
U przyjat-ni (3 ks.)
46 O ambicji (2 ks.)
V2 281

O natur,z;e (3 ks.)
Fkyka (8 ks.)
Wyciąg 4 fi,z;yki (2 ks.)
Fi,z;yka (8 ks.)
Pr.~eciwko fi,z;ykom ( 1 ks.)
O baJaniu roślin (I o ks.)
O pr~yc,z;ynach w świecie roślinnym l8 ks.)
O sokach (5 ks.)
O fals,z;ywej ro,z;kos,z;y (L ks.)
Ro,z;prawa o dus,z;y
O dowodach nienaukowych· 1 (I ks.)
O aporiach prostych (I ks.-)
O harmonii ( 1 ks.)
O mocie (I ks.)
Punkty oparcia albo argumenty spr~ec~ne ( I ks.)·
O pr,z;ec,z;eniu (I ks.)
O inteligencji ( 1 ks.)
O śmies,z;ności (I ks.)
·Wiec,z;onu: ro,z;watania (i ks.)
Pod,z;ialy (2 ks.)
O różnicach ( 1 ks.)
O przestępstwach (1 ks.)
O oszc,z;erstwie ( 1 ks.).
O pochwale ( 1 'ks.)
O rloświadc,z;enir~ ( I ks.)
Listy (3 ks.)
O ,z;wier,z;ętach samorodnych ( 1 ks.)
O wydzielaniu ( I ks.)
Pochwaly bogów (I ks.) 41
O uroczystościach (I ks.)·
O szczęściu (I ks.)
l Tu zaczyni} si~ wykaz pism T~frasta, ułożony w oryginał~ w po-
rządku alf<tbetycznym.
282 FiloQifia jońsko.. Perypautyty V :l

O entymematach ( I ks.)
O wynalażkach (2 ks.)
Wykłady z etyki (I ks.)
Charaktery etyczne ( 1 ks.)
O hałasie ( I . ks.)
O badaniu ( 1 ks.)
O ocenie sylogizmów 11 k!;. J
O pochlebstwie (l ks.}
O morzu (I ks.)
Do Kassandra o kró/eJtwie ( 1 ks.)
O komedii ( 1 ks.)
O miarach metrycznych ( 1 ks.)
O stylrt ( 1 ks.)
,(.bi6r ·argument6w (I ks. i
Rozwiązania ( I ks.)
O muzyce (3 ks.)
Aletryka (I ks.)
.Uegakles (I ks.)
O prawach ( 1 ks.)
O naruszaniu prawa ( 1 ks.)
Kompendium poglądów Ksenokratesa ( 1 ks.)
O rozmowie potocznej (I ks.)
O przysiędze (I ks.)
Przepisy retoryki (I ks.)
O bogactwie (I ks.)
O sztuce poetyckiej (I ks.)
Zagadnienia polityczne, e~yczne, fizyczne, erotyczne ( 1 ks.)
411 Wstępy (I ks.)
Z,bi6r zagadnień (I ks.)
O zagadnieniach fizycznych ( 1 ks.)
O przykładzie (1 ks.)
O wprowadzeniu i narracji ( 1 ks. j
Drugie dzieło o sztuce poetyckiej ( I ks.;
V2 T eo.fra.rt z Em:.u 283

O mędrcach ( 1 ks.)
O sztuce doradzania ( 1 ks.)
O solecyzmach 1
O retoryce (1 7 ks.)
O rodzajach sztuki wymow;· ( 1 7 ks.)
O obłudzie (I ks.)
Komentarze do pism Arystotelesa względnie Teofrasta
(6 ks.)
Poglądy fizyczne (I 6 ks.)
Wyciąg z Pvglądów fizycznych ( 1 ks.)
O wdzięczności (I ks.)
O kłamstwie i prawdzie ( 1 ks.) 2
Historia poglądów teolagicznych (6 ks.)
O bogach (3 ks.)
Z historii geometrii (4 ks.)
Wyciągi z pism Arystotelesa o zwierzętach (6 ks.) 49
Epicherematy (2 ks.)
Tezy (3 ks.)
O królestwie (2 ks.)
O przyczynach (I ks.)
O Demokrycie (I ks.)
O oczernianiu ( 1 ks.)
O powstawaniu ( 1 ks.)
O rozumności i obyczajach zwierząt ( 1 ks.)
O ruchu (2 ks.)
O widzeniu (4 ks.)
O definicji (2 ks.)
O danych ( 1 ks.)
O tym, co większe, i u tJ'm, co mniejsze ( 1 ks.)
O muzykach ( 1 ks. :

1 Por. wyżej I 51, p.-zypi,.

2 Tu kończy się wyka?. alfai.Jci)'CZIIY· " Laczyua się nowy dodatt·k.


:.!84 Filoz.ofia jotlska. Pnypatetyey V2

O s~c?.ęśliwości
boskiej ( 1 ks.)
Pr~eciw akademikom ( 1 ks.)
Zachęta do filo~ofii ( 1 ks.)
O najlepszych rządach ( 1 ks.)
Pamiętniki ( 1 ks.)
O wybuchu wulkanu na Sycylii ( 1 ks.)
O rzeczach pows~echnie uznawanych ( 1 ks.)
O zagadnieniach fizycznych ( 1 ks.)
Jakie są metody osiągania wiedzy ( 1 ks.~
O kłamcach (3 ks.)
50 Wprowadzenie do topiki ( 1 ks.)
O AiscJvlosie 1 ( 1 ks.)
Historia astronomii (6 ks.)
Dociekania arytmetyczne o dodawaniu ( 1 k~;.)
Akicharos 2 ( 1 ks.)
O mowach sądowych ( 1 ks.)
Listy do Astykreona, Faniasa i Nikanora
O pobożności ( 1 ks.)
O s~ale bachic~nym
O chwili stosownej ( 1 ks.)
O potoc~nych rozmowach ( 1 ks.)
O wjekowaniu dzieci ( 1 ks.)
bme dzieło na ten sam temat ( 1 ks.)
O wychowaniu, czyli o cnotach, czyli o umiarkowaniu
( 1 ks.)
O liczbach (I ks.)
Definicje dotyczące sylogizm6w (I ks.)
O niebie (I ks.)
O polityce (2• ks.)

1 Według Apelta tu zaczyna się nowy dodatek.


1 :\kicharos był mędrcem babilońskim, którego napis wyryty ua ku-
lu n111 i e przełożył na grekę Demokryt.
V2 Teqfrast z Erezu 285

O naturze
O owocach
O zwierzętach.
Łącznie pisma Teofrasta obt>jmują 232 8o8 wierszy.
Tyle o jego pismach 1 •
Znalazłem także jego testament, który brzmi, jak ~~
następuje:

Będzie dobrze. Ale na wypadek, gdyby coś zaszło,


oto moja wola. Wszystko, co się znajduje w moim
domu 2 , daję Melantesowi i Pankreonowi, synom
Leona. Jeśli zaś chodzi o rzeczy, które znajdują się
pod zarządem Hipparcha, pragnę, aby tak się stało:
~ajpierw więc, aby Muzeum i posągi bogiń 8 wykoń­
czono i zrobiono wszystko, co mogłoby się do ich
upiększenia przyczynić. Następnie należy postawić
w świątyni posąg Arystotelesa, a to wśród wotów,
jakie w świątyni przedtem się znajdowały. Dalej należy
postawić niewielki portyk przylegający do Muzeum,
nie gorszy, niż był poprzednio. Tam też należy umieścić
tablicę, na której są u\o\-idocznione obroty ziemi, i to
w dolnej galerii. Nale~ także umieścić ołtarz, i to tak, 52
aby mu nie zbywało ria pięknie i na powadze. Życzę
sobie ponadto, aby wykonano posąg Nikomacha 4
naturalnej wielkości. Zapłatę za jego wykonanie otrzy-
1 Zachowały si~ z nich tylko CluJralctery, dwa traktaty botaniczne

oraz fragmenty (Cńaralctery i fragmenty w: Teofrast, Pisma jiloz.ojiune


i wybrane pi.mul przyrodnicze, tłum. I. Dąmbska, D. Gromska i J. Schnay-
der, BKF, Wanzawa 1963).
1 'Ij. w domu Teofrasta w Erezie.

1 Muzeum (Świątynia Muz) wraz ze zdobiącymi je posągami Muz

zostało zniszczone w czasie obl~enia Aten przez Demetriosa Polior-


ketesa w r. 294 p. n. e.
' Syn Arystotelesa, Nikomachos, poległ w młodym wieku.
286 Filozofia jofuka. Pnypau~yg V2

mał już Praksyteles, resztę kosztów należy pokryć


z wyżej wymienionych źródeł. Posąg powinien stanąć
w miejscu, które się będzie wydawało właściwe wyko-
nawcom testamentu, powołanym także do załatwienia
innych spraw. W ten sam sposób należy także postąpić
w sprawie świątyni i innych przeze mnie składanych
ofiarnych wotów. Moją posiadłość w Stagirzc daję Kalli-
nospwi, wszystkie zaś książki Neleusowi. Ogród, kruż­
ganki oraz wszelkie otaczające ten ogród domostwa 1 -
tym z moich niżej wymienio~ych przyjaciół, którzy
pragną zawsze tam wspólnie czas spędzać na rozmo-
53 wach filozoficznych. Ponieważ zaś rzecz to niemożliwa,
aby wszyscy oni zawsze tam pozostawali, czynię .
zastrzeżenie, że z tej darowizny nie mogą nic ani
sprzedać, ani sobie indywidualnie przywłaszczyć, ale
powinni ją zachować jako świętość wspólnie otrzymaną
oraz żyć razem jak członkowie rodziny i jak przyja-
ciele jej używać, tak jak się godzi i jak należy. Człon­
kami tej wspólnoty będą: Hipparchos; Neleus, Stra:ton,
Kallinos, Demotimos, Demaratos, Kallistenes, Me-
lantes, Pankreon, Nikippos. Arystotelesowi, synowi
Metrodora i Pytiady 2, wolno będzie brać udział
. w ich zebraniach filozoficznych. Starsi niechaj go
otoczą jak najtroskliwszą opieką, aby zdobył wszech-
stronne wykształcenie filozoficzne. Pochować należy
mnie w ogrodzie, w miejscu, które się wyda najodpo-
wiedniejsze, unikając nadmiemych wydatków na po-
.,4 grzeb i pomnik. Jak to uzgodniono, nad świątynią,
grobowcem, ogrodem, krużgankiem niech ma pieczę
1 'fj. Liceum. ·
1 Pytiada, córka Arystotepa z pierwszego małżeństwa, po raz trzeci
wyszła za mąż za lekarza Metrodora z Chios i miała z tego małżeństwa
syna Arystoteleaa.
V2 ·reojrast .t Erezu 287

Pompylos, niech tam mieszka i opiekuje się całą resztą


jak przedtem, o użytkowanie zaś tego wszystkiego
powinni się troszczyć ci, do których to wszystko na-
leży. Pompylosowi i Trepcie, którzy już dawniej
zostali ~waleni i byli mi bardzo pomocni, ponad to,
co już dostali ode mnie, co sobie sami zdobyli i co im
dałem przez Hipparcha, należy wypłacić 2000 drachm,
o czym zresztą już sam często mówib~m Melantesowi
i Pankreonowi, a oni się we wszystkim ze mną zgadzali.
Daję im także służącą Somatalę. Spośród moich nie- 55
wolników wyzwalam już teraz Molona, Tirnona i Par-
menona, Manesa i Kalliasa natomiast wyzwalam pod
warunkiem, że będą jeszcze przez cztery lata pracowali
w ogrodzie i zachowywali się tam bez zarzutu. Z rucho-
mości domowych należy dać Pompylosowi to, co wyko-
nawcy testamentu uznają za stosowne, resztę zaś spie-
niężyć. Kariona daję Demotimosowi, a Donaksa
Neleusowi. Euboiosa należy sprzedać. Hipparchos niech
da Kallinosowi 3000 drachm. Gdybym nie wiedział,
że Hipparchos oddał Melantosowi, Fankreonowi i mnie
wcześniej znaczne usługi, a także że obecnie znajduje ss
się w ciężkim położeniu, byłbym zlecił, aby razem L Me-
lantesem i Pankedonem przeprowadził sprawę spadkową.
Ponieważ jednak niełatwo by im było razem z nim
gospodarzyć, korzystniej natomiast otrzymać odeń
określoną sumę pieniędzy, niech Hipparchos da MeJan-
tesowi i Fankreonowi po talencie. Hipparchos powinien
również dać pieniądze wykonawcom testamentu na
wydatki w nim wymienione, i to we właściwym dla
każdej płatności czasie. Dokonawszy tych wszystkich
czynności Hipparchos będzie wolny od wszelkich
wobec mnie zobowiązań. Jeżeli zaś mu coś w Chal-
cydzie w moim imieniu przypadnie, to będzie jego
288 Filozofia jutu/w. Perypatetyq V2

własnością. Wykonawcami testamentu ustanawiam Hip-


parcha, Neleusa, Stratona, Kallinosa, Demotimosa,
57 Kallistenesa, Ktezarcha. Testament z wyciśniętym
znakiem pierścienia Teofrasta jest w jednej kopii
przech('lwany u Hegczjasza, syna Hipparcha. Świadkami
są Kallippos z Pellenc, Filornelos z Euonymei, Lizander
z Hyb, Filon z Alopeke. Drugą kopię ma Olimpio-
doros. Świadkami są ci sami. Inną kopię wziął Adei-
mantos, a zaniósł mu ją jego syn, Androstcnes. Świad­
kami na niej są Arimnestos, syn Kleobulosa, Lizy-
strat, syn Fedona z Tazos, Straton, syn Arkesilaosa
z Lampsaku, Tezippos, syn Tezipposa z Kerameiku,
Dioskurides, syn Dionizjosa z Epikefizji.

Tak brzmi testament Tcofrasta.


Niektórzy twierdzą, że wykładów Teofrasta słuchał
także lekarz Erasistratos, i to jest prawdopodobne,

Ro7.dział trzeci

Strato n
stal na czele szkoły perypatetycki~j w latach l!!l6-268

511 Po nim, tj. po Tcofraścic, szkołę objął Straton, syn


Arkesilaosa z Lampsaku, o którym Teofrast wspomina
w swoim testamencie. Był to mąż znakomity, a zwano
go Fizykiem, ponieważ zajmował się badaniem przy-
rody gorliwiej niż inni perypatetycy. Był on rówmez
nauczycielem Ptolemeusza Filadelfosa, od którego
miał otrzymać Bo talentów. Według Kroniki Apollo-
dora objął kierownictwo szkoły w czasie sto dwudziestej
\'3 Straton .c Lr»npsal"' 289

trzeciej Olimpiady [288-285 p. n. e.J kierował nią 59


przez osiemnaście lat.
Pozostały po nim następttiąc(' dzieła:
O kr6lestwie (3 ks.)
O sprawiedliwości (~ ks.)
O dobru (3 ks.)
O bogach (3 ks.)
O pierwszych .z;asadach t~ ks.)
O rodzajach tycia
O szczę!liwości
O kr6lu-jilozojit
O męslwit>
O pr6i.ni
O niebie
O odtlechu
O naturze ludzkieJ
O ro~niu się ,cwierząt
O mieszaninach
O Jnie
O marzeniach smnych
O witkeniu
O wrażeniach
O ro,ckoszy
O kolorach '
O chorobach
O pr.z;esileniu w choroharh
O władzach duszy
O machinach używanych w kopalniar./l
O głodzie i omdleniu
O 9m, co lł'kkit i co ci(tkif.
O ekstazie
0 CQUie
O potywieniu i wzroście
290 Filo~ofia jońska. Perypautyc)' V3

O zwierz~tach, których istnieni~ jest wątpliwt


O z.wierz~tach mitologicznych
O przyczynach
Rozwiązywanie aporii
Wprowadzenie do topiki
O przypadlcu
GO O definicji
Co znaczy ;,wi~cej" i "mniej"
O niesprawiedliwości
o vm. co [logicznie] wcześniejsze i pó.ini~iu.e
O wyt:.sz.ym rodzaju •
O właściwościach specyficznych
O przyszłości
O wypróbowywaniu wynalazków (2 ks.)
Pami~tniki (kwestionowane)
Lisry (które zaczynają się od słów: "S traton życzy
powodzenia Arsinoe").
Jak mówią, Straton tak był schorowany i wychu-
dzony, że umarł bez świadomości śmierci. Nasz epi-
gramat jemu poświęcony tak brzmi:
Tak wychudł, skutkiem nama~zczeń, jeśli mi wierzycie.
urodzony w Lampsaku Straton
w nieustannej walce z chorobami,
że samej ~mierci już nawet nie odczuł.

61 Stratonów było ośmiu; pierwszy -- uczeń Isokra-


tesa, drugi -- nasz właśnie Straton, trzeci - lekarz,
uczeń, a wedle niektórych wychowanek Erasistratosa,
czwarty - historyk, który napisał dzit'je wojen z Rzy-
mem, prowadzonych przez [królów macedońskich]
Filipa i Perseusza piąty ... , 1 szósty autor
epigramatów, siódmy - żyjący w dawnych czasach

1 Fragment wypad! w rękopisie:.


V3 Stralon z Lampsaku 291

lekarz, o którym wspomina Arystoteles, ósmy - pery-


patetyk, który żył w Aleksandrii.
Nasz Straton, filozof i przyrodnik, miał zostawić
taki testament:

Na wypadek, gdyby się ze mną coś stało, zarządzam,


co następuje. Wszystko, co pozostawiam w domu,
przeznaczam dla Lampyriona i Arkesilaosa. Z pieniędzy,
jakie mam do dyspozycji w Atenach, niech wykonawcy
testamentu pokryją najpierw koszty pogrzebu i tego,
co się zwykło po pogrzebie urządzać, bez zbytku,
ale i bez skąpstwa. Wykonawcami testamentu będą: &2
Olimpichos, Arystydes, Mnezigenes, Hippokrates, Epi-
krates, Gorgylos, Diokles, Lykon, Atanes. Kierownictwo
szkoły powien.am Lykonowi, ponieważ inni albo są
za starzy, albo mają za dużo zajęć. Ale i ci inni postąpią
pięknie, jeżeli mu w tej pracy będą pomagać. Pozosta-
wiam mu także wszystkie książki z wr.jątkiem tych,
których sam jestem autorem, oraz całą zastawę sto-
łową w jadalni, pościel i naczynia. Wykonawcy testa-
mentu wypłacą Epikratesowi 500 drachm oraz dadzą
mu jednego niewolnika, którego wybierze Arkesilaos. ss
Ale wprzód Lampyrion i Arkesilaos załatwią zobowią­
zania, jakie Daippos zaciągnął dla Iraiosa, tak aby nie
pozostał nic dłużny ani Lampyrionowi, ani jego spadko-
biercom, lecz aby całe zobowiązanie wygasło. Wtedy
wykonawcy testamentu wypłacą mu 500 srebrnych
drachm i dadzą jednego niewo1nika, którego wybierze
Arkesilaos, tak aby ten, kto był dla nas pożyteczny,
miał życie spokojne i uporządkowane. Wyzwalam
także Diofantosa, Dioklesa i Abusa. Simiasa darowuję
Arkesilaosowi, Dromona zaś wyzwalam. Gdy przybędzie
Arkesilaos, niech lraios wraz z Olimpichosem, Epi-
292 V :i

kratesem oraz z wykonawcami testamentu rozliczą


się z wydatków pogrzebowych i innych związanych
64 z nimi kosztów. Pieniądze, które zostaną, niech Arkc-
silaos odbierze od Olimpichosa, nic nękając go jednak
terminami spłaty. Arkesilaos powinien również do-
pełnić zobowiązań, jakie Straton zaciągnął ,..,.obce
Olimpichosa i Ameiniasa, a które złożone są .u Filo-
kratesa, syna Tizamenosa. Jeśli zaś chodzi o mój
pomnik, niech będzie zrobiony tak, jak się to wyda
właściwe Arkcsilaosov;i, Olimpichosowi i Lykonowi,

Tak brzmi pozostawiony przez Stratona testament,


jak go nam zachował Ariston z Kcos. Sam zaś Straton,
jak powiedzieliśmy, mąż godny najwyższej pochwały,
był obyty we wszelkiego rodz~~u naukach, a zwłaszcza
w pociągającej go nauce o przyrodzie, jakn najstarszym
i najpoważniejszym rodzaju nauki.

K.ozdzial czwarty

Lykon
.. k. :-1oo-:z26 p. n. <'·
&s Po nim, tzn. po Stratonie, kierownictwo szkoły
objął Lykon, syn Astyanaksa z Troady, mąż wymowny
i znakomicie obeznany ze sztuką wychowania dzieci.
Mawiał, że należy wpajać w dzieci porzucic wstydu
i ambicję, tak jak koniom potrzebna jest ostroga i w~­
dzidło. Jego siłę i zręczność wyrażania si"; ilustruj•·
między innymi takie powiedzenie. O pewnej biedn~j
dziewczynie powiedział: ,, Wielkim ciężarem jest dla
ojca córka nie mająca posagu, która już przekroczyła
wiek kwitnący';. DJatego Anti~onos ponot: mówił
V4 Lylcon ~ Troady 293

o nim, żenie tak jak zapach i wdzięk jabłka, które


można oderwać i gdżie indziej przenieść, należy oceniać
każde jego słowo, ale wraz z drzewem, tj. z samym
człowiekiem. Bo w mówieniu głos Łykona był naj- 66

słodszy. Toteż niektórzy stawiali na początku jego


imienia literę y (gamma) 1 • W tym, co pisał, nie był
jednak bynajmniej słodki. Pokpiwał więc np. z tych,
którŻy żałują, że się nie uczyli, kiedy była po temu pora,
i pragnęliby to potem naprawić, mówiąc "Sami siebie
oskarżają, bolejąc nad niemożliwymjuż do naprawienia
lenistwem". O ludziach radzących się u złych doradców
mówił, że zeszli z drogi rozumu i postępują tak, jakby
to, co z natury jest proste, mierzyli krzywą linią albo
oglądali swą twarz w falującej wodzie lub w krzywym
zwierciadle. Mówił także, że wielu się ubiega o wieniec
na agorze, a o nagrodę olimpijską niewielu albo i nikt.
Często dawał dobre rady Ateńczykom, z wielkim dla
miasta pożytkiem.
Ubierał się bardzo czysto, a szaty miał z najdeli- 67
katniejszych materiałów, o czym świadczy Hermippos.
Uprawiał też wytrwale gimnastykę, ciało jego nabrało
tężyzny i wyglądu atletycznego, namaszczał je oliwą,
jak podaje Antigonos z Karystos, i uszy miał przygnie-
cione. Dlatego też powiadają, że na uroczystościach
ilijskich brał udział w zapasach i grze w piłkę. Miał
szczególne względy u [królów] Eumenesa i Attalosa,
którzy go też hojnie wspierali. Usiłował zawrzeć z nim
przyjaźń także król Antioch, ale bez powodzenia. ~~~
Lykon bardzo nie lu bił perypatetyka Hieronima,
tak że był jedynym człowiekiem, który nic przyszedł
go odwiedzić z okazji uroczystości ut:odzinowc-j, o której
1 ZamiastAóxwv wymawiając I'Aux<~v (Glykon), od y:>.uxóc; = słodki.
Było również imię:Glykon.
294 Filozofia jońska. Perypatetycy V4

mówiliśmy w życiorysie Arkesilaosa 1• Kierował przez


czterdzieści cztery lata szkołą, którą mu Straton po-
zostawił w testamencie w czasie sto dwudziestej siódmej
Olimpiady [273-269 p. n. e.]. Słuchał także wy-
kładów dialektyka Pantoidesa. U marł na podagrę
w wieku lat siedemdziesięciu czterech.
A oto epigramat, który dla niego ułożyłem :
Nie mog~ zaprawd~ pominąć Lykona,
co zmarł na podagrę. Dziwi mnie to bardzo:
on, który przedtem nie mógł chodzić o własnych nogach,
długą drog~ do Hadesu przebył w jedną noc.

69 Kilku było Łykonów: pierwszy - pitagorejczyk,


drugi - właśnie nasz Lykon, trzeci - poeta epicki,
czwarty - poeta epigramatyk.
Udało mi się znaleźć testament naszego filozofa,
który przytaczam:

Oto jak rozporządzam


moim mieniem, jeślibym nie
zdołał pokonać trawiącejmnie choroby. To, co znajduje
się w moim domu [w Troadzie], zapisuję braciom
moim Astyanaksowi i Lykonowi, ale oni powinni
oddać to, co pożyczyłem od kogokolwiek w Atenach
Jub cokolwiek pobrałem, a także pokryć wydatki na
pogrzeb i związane z tym ceremonie. To zaś, co mam
10 tu w Atenach i n\ tginie, daję Lykonowi, bo on nosi
moje imię i długi czas pozostawaliśmy w bardzo ser-
decznych stosunkach, tak, że traktowałem go jak syna.
Perypat 2 zostawiam tym z moich przyjaciół, którzy
zechcą z niego korzystać, a mianowicie Rulonowi,

1 Por. wyżf'j IV 41.


t Tj. budynek z krużgankiem i mieszc7.ącą się w nim szkołt; perypa-
tetycką.
V4 Lykan " Troat(} 295

Kallinosowi, Aristonowi, Amfionowi, Lykonowi, Py-


tonowi, Aristomachowi, Heraklesowi, Lykomedesowi
i Lykonowi, mojemu bratankowi. Oni zaś powinni
ustanowić zarządcę, o którym by wiedzieli, że tam
zostanie i potrafi być pożytecznym. Ale i inni moi
przyjaciele powinni z nimi współdziałać, pamiętając
o mnie i o miejscu. O pogrzeb i spalenie niech się za-
troszczą Bulon i Kallinos według zwyczaju, aby nie
był zbyt skromny ani zbyt wspaniały. Ogrody, jakie
mam na Eginie, niech Lykon po mojej śmierci odda 11
młodzieńcom, aby zbierali na nich oliwki i aby prze-
trwała pamięc o mnie oraz o tym, kto tak mnie uczcił.
Niech wzniesie także mój posąg, a miejsce, w którym
należy go ustawić, niech wybiorą i razem ustalą Dio-
fantos i Heraklides, syn Demetriosa. Z tych rzeczy,
które mam w mieście, niechaj Lykon odda wszystkim,
od których cokolwiek pobrałem po jego odjeidzie.
Bulon i Kallinos niechaj uiszczą wszelkie należności
za mój pogrzeb i pokryją inne zwyczajowe związane
z tym wydatki. Należy to zrobić z rzeczy, które wspólnie
dla nich w domu zostawiłem. Niechaj też wynagrodzą 12
lekarzy Pazitemisa i Mediasa; obaj, zarówno za swoją
troskliwość, jak i umiejętność lekarską, zasługują na
jak największe uznanie. Daję synowi Kallinosa l:lwa
puchary wyrobu Teryklesa, a jego żonie dwa puchary
rodY.iskie, koc ze zwykłej wełny, koc z wełny podwójnej,
narzutę, dwie najpiękniejsze poduszki z tych, jakie są
w domu; a to wszystko po to, aby dać im dowody
naszego uznania i okazać, żeśmy o nich nie zapomnieli.
Jeśli chodzi o moich służących, postanawiam, co nastę­
puje: już dawniej wyzwolonemu Demetriosowi daro-
wuję cenę wykupu i daję mu nadto 5 min, chimation
oraz chiton, aby ten, kto tak wiele ze mną pracował,
296 FiltJ~ofia jońslw. l'erypale{f(;_l' V4-

miał życie spokojne. Kritonowi z Chalcedonu również


darowuję cenę wykupu i daję mu 4 miny, Mikrosa
n wyzwalam, niech Lykon utrzymuje go i kształci przez
najbliższe sześć lat. Wyzwalam także Charesa; i jego
niech utrzymuje Lykon. Zapisuję mu również 2 miny
i moje pisma już opublikowane, nieopublikowane
zaś daję Kallinosowi, aby je starannie wydał. Syrosowi,
który jest już wolny, daję 4 miny i Menodorę oraz
darowuję mu to, co jest mi dłużny. Hilarze daję 5 min,
koc z podwójnej wełny, dwie poduszki, narzutę oraz
łóżko, które zachce sobie wybrać. Wyzwalam także
matkę Mikrosa oraz Noemona, Diona, Teona, Eufra-
nora i Hermiasa. Agaton ma być niewolnikiem jeszcze
przez dwa lata, a nosiciele lektyki Ofelion i Posei-
donios orzez cztery lata, po czym wszyscy trzej mają
H zostać wyzwoleni. Demetriosowi, Kritonowi i Syro-
sowi daję. każdemu po łóżku oraz kobierce spośród
rzeczy pozostałych, jakie się wydadzą Łykonowi odpo-
wiednie dla ich zasług. W sprawie mego grobu niechaj
Lykon zarządzi wedle swego wyboru, czy będzie chciał
pochować mnie tutaj, czy w ojczyźnie 1 • Sądzę bowiem,
że on nie gorzej ode mnie samego oceni, co będzie
właściwe. Po wypełnieniu tych dyspozycji wszystkim,
co pozostanie, będzie mógł rozporządzać wedle własnego
uzrtania. Świadkami są Kallinos, Hermioneus, Ariston
z Keos i Eufronios z Pajanii.

Lykon postępował zawsze rozumnie, jako wycho-


wawca i jako myśliciel. Także ostatnią wolę spisał

l Tj. w Troadzic.
\'4 Lykon z Troail;· 297

troskliwie. W jego ostatniej woli wio<1.Ć troskliwość


i gospodarność, a więc i z tego względu zasługuje on
na szacunek i podziw.

Rozdzial pią1y

Demetrios [z. Faleronu]


ok. 350-28o p. n. e.

Demetrios, syn Fanostratosa, urodził się w Fale- 1s


roncie. Był uczniem Teofrasta. Dar politycznej wymowy,
jaki posiadał, sprawił, że stał na czele państwa ateńskiego
przez dziesięć lat [317-307]. Uznano go za godnego
spiżowych posągów w liczbie trzystu sześćdziesięciu.
Przedstawiały go one na koniu, na rydwanie albo w dwu-
zaprzęgu, a wykonano je w ciągu niecałych trzystu
dni. Rozpoczął rządy, jak mówi Dernetrias z Magnezji
w Pisarz.ach o 9'm samym imieniu, w czasie, kiedy Harpalos,
uciekając przed Aleksandrem, schronił się w Atenach 1 •
Jako mąż stanu oddał ojczyźnie wiele nieocenionych
usług i wzbogacił miasto nowymi źródłami dochodów
i budynkami. Sam nie był szlachetnego pochodzenia,
ponieważ, jak mówi Favorinus w pierwszej księdze
Pamiętników, pierwotnie służył u Konona, ale jego 76
przyjaciółka Lamia była obywatelką ateńską ze szla-
chetnego rodu, jak podaje tenże Favorinus w pierwszej
księdze. W drugiej księdze ten sam autor opowiada,

1 Afera Harpalosa, który sprzeniewierzył pieniądze państwowe, po

czym zorganizował spisek przeciw Aleksandrowi Macedońskiemu,


pozyskując dla swej sprawy antymacedońsko nastawionych Ateńczyków
(o udżiał w spisku oskarżony był również Dcmostmes), miala mi,-j~ce
wczt"śnif'j fH11rpalos prz,·hyl do Aten w r. 324 p. n. e.).
298 Filoz.o.fia joliska. Pny/Jtłulycy V5

że Demctrios wiele ucierpiał od Kleona 1 • Didymos


zaś w Rozmowach biesiadnyc~ wspomina, że jedna z jego
przyjaciółek przezwała Demetriosa Charitoblefarem
i Lampito 2 • Opowiadają, że gd-y przebywając w Ale-
ksandrii stracił wzrok, Sarapis mu go przywrócił.
Z tej przyczyny Demetrios ułożył na cześć boga hymny
pochwalne, śpiewane do dnia dzisiejszego.
Mimo że Demetrios cieszył się takim szacunkiem
77 u Ateńczyków J nic oszczędziła go wszystko pożerająca
zazdrość. Znaleźli się wrogowie, którzy oskarżyli go
publicznie i uzyskali wyrok skazujący go na śmierć -
zaocznie, ponieważ Demetrios był wówczas poza Ate-
nami. Nic mogąc jego samego dostać w swoje ręce,
przenieśli swój gniew na spiż, niszcząc jego posągi;
jedne sprzedawali, inne wrzucali do morza lub nawet
rozbijali na kawałki, z których następnie robiono -
jak mówią -- nocne naczynia. Jeden jedyny posąg
zachował się na Akropolu. .Favorinus w Historiach
rozmaitych podaje, że zrobili to Ateńczycy na rozkaz
króla Demetriosa [Polierketesa]. Ale tenże Favorinus
78 utrzymuje, że lata, w których nasz Demetrios był
archontem, nazwano okresem bezprawia. Hermippos
mówi, że po śmierci Kassandra [297 p. n. e.] Deme-
trios, lękając się Antigonosa, udał się do Ptolemeusza
Sotera i tam przez pewien czas przeb~ał 3 • Doradzał

1 Nie może tu chodzić o ateńskiego polityka Kleona, który zginął

w r.422 p. n. e. Albo informacja jest błędna, albo Favorinus myślał


o innym Kleonie, współczesnym Demetriosa z Faleronu.
1 X1Xp~"''O~A.tq>cxpoc; - Pięknooki; Acq.t7n"''~ występuje u Arystofa-
nesa i Herodota jako imię żeńskie.
3 Kassander był królem Macedonii (i Grecji), Antigonos l - kra-
jów azjatyckich zdobytych przez ..o\leksandra, Ptolemel!S<- I Soter (Wy-
bawca) -- Egiptu.
V !l De11vtrios _z J<'akronu 299

między innymi Ptolemcuszowi, aby zabezpieczył na-


stępstwo tronu dzieciom, które miał i Eurydyką.
Ptolemcusz jednak rady tej nic posłuchał i oddał ko-
ronę synowi, którego miał z Bereniką. Po śmierci
Ptolemeusza ten jego następca uwięził Demetriosa
w pewnej miejscowości, gdzie miał przebywać, aż
król rozstrzygnie o jego losie. Żył tam pełen smutku,
aż z ukąszenia przez żmiję w rękę życie zakończył.
Pochowano go w okręgu Buziris niedaleko Diospolis.
Taki mu poświęciłem epigramat: 79

Przerwała żmija życie mądrego Demetriosa,


silny mająca jad;
nie światło zabłysło mu w oczach,
lec:.~: czarna śmierć.

Hcraklides w wyciągu z Sukcesji filozofów Sotiona


mówi, że gdy Ptolemeusz [Soter] chciał władzę odstąpić
[swemu synowi] Filadclfosowi, Dernetrias mu odradzał
mówiąc: "jeżeli dasz ją komu innemu, sam jej nie
będziesz miał". Czytamy, że w owym czasie, gdy
oskarżono Dcmetriosa w Atenach, komediopisarz Me-
nander omal nie został także zasądzony, tylko za to,
że był jego przyjacielem. Jednakże Telesforos, synowiec
Demetriosa, zdołał go obronić.
Będąc człowiekiem o wielkiej wiedzy i doświadczeniu so
Dernetrias napisał więcej niż \'t=szyscy niemal współ­
cześni mu perypatetycy razem wzięci. Pisma jego
traktują o historii, polityce, poetyce, retoryce, są wśród
nich też przemówienia polityczne i dyplomatyczne,
zbiór bajek Ezopowych i wiele innych. Oto ich wykaz:
O ustawodawstwie ateńskim (5 ks.)
O ustrojach polityc::.nych Aten (2 ks.)
O przewodzeniu ludowi (2 ks.)
300 Filozofia .JOfl.•ka. Perypaletyq V5

O prawach ( 1 ks.)
O retoryce (2 ks.)
O kwestiach wo_jskow;•ch !2 ks.)
11 O Iliadzie (2 ks.)
O Odysei (4 ks.)
Ptolemeusz ( 1 ks.)
O miłości ( 1 ks.)
Faidondas ( 1 ks.)
Maidon ( 1 ks.)
Kleon ( 1 ks.)
Sokrates ( 1 ks.)
Artakserkses ( 1 ks.)
O Homerze ( 1 ks.)
Arys~des ( 1 ks.)
Aristomachos ( 1 ks.)
Zachęta do filozofii (I ks.)
O ustroju poli~cznym (t ks.)
O dziesięcioletnich rządach własnych ( 1 ks.\
O Jończykach (t ks.)
O poselstwach ( 1 ks.)
O zaufaniu ( 1 ks.)
O wdzięczności ( 1 ks.)
O losie (t ks.)
O słusznej dumie (~J.er<XAo~uxt~) ( r ks.)
O małżeństwie ( I ks.)
O mniemaniu 1 ( 1 ks.)
O pokoju (I ks.)
O prawach (I ks.)
O zwyczajach (I ks.)
O chwili stosownej (t ks.)
1 Nie wiadomo, czy tytuł ten brzmi ru:pl 8óxou (ó 8óxoc; =mnie-

manie), czy 7ttpl lłoxou (łJ lub ó 8ox6c; = belka, kij, tram, ale także
meteor o takim kształcie).
V5 301

Dionizjos ( I ks.)
Mowa chalcydyjska ( r ks.)
Oskarienie Ateńczykow ( I ks.)
O Antyfanesie (I ks.)
Wstęp historyczny ( 1 ks.)
Listy ( 1 ks.)
Zqpu.ysięt.one zgromadzenie' (I ks.)
O starości (1 ks.)
O uprawnieniach ( 1 ks.)
Bajki Ezopowe ( r ks.)
Chreje 1 ( 1 ks.)
Styl Demetriosa jest filozoficzny z pewną przymieszką s:z
retoryki i odznacza się siłą wyrazu.
Na wiadomość, że Ateńczycy zniszczyli jego posągi,
powiedział: "Ale nie zniszczyli zasług, dla których
je postawili". Mawiał, że chociaż brwi są małą cząstką
ciała, ale mogą rzucić cień na całe życie 2 • Mawiał,
że nie tylko Plutoś jest ślepy, ale i prowadzący do niego
'los 3 • Jaką w wojnie moc ma żelazo, taką w rządzeniu
ma wymowa. Widząc raz rozpustnego młodzieńca,
powiedział: "Patrz, czterograniasty Hermes, z długimi
w~osami, z brzuchem, przyrodzeniem i brodą". Mówił,
że ludziom napuszonym i aroganckim r.ależy ująć
trochę wzrostu, a nietkniętą zostawić ir:.teligencję.
Młodzi ludzie, mawiał, powinni czcić rodziców w domu,
przechodniów ~ drodze, a w samotności samych siebie.
Przyjaciele w chwilach szczęścia odchodzą tylko wtedy, as
kiedy ich o to prosimy, w nieszczęściu zaś sami i bez
1 Chreja (;(ptL!X) to zbillr dowcipnych powiedzeń słynnych myśli­

cieli i pisarzy, o tendencji moralizatorski<:j.


• Prawdopodobnie chodzi o kons<'kwencjc groźnego zmarszczenia brwi.
3 Plutosa, boga bogactwa. Grecy wyobrażali sobit· jako ślepego -

ponieważ bogactwo nie pntn:y. czy czluwit•k jest go wa•·t, czy nie
302 Filozofio. jońska. Ptrypatetyi.;· vs

zachęty. To są myśli, które, jak się zdaje, pochodzą


od Demetriosa.
Było dwudziestu znakomitych mężów Imieniem
Demetrios. Pierwszy z Chalcedonu, retor, starszy od
Trazymacha, drugi - właśnie nasz Demetrios, trzeci -
perypatetyk z Bizancjum, czwarty, zwany Malarzem,
dobry pisarz, a jednocześnie malarz, piąty, z Aspendos,
uczeń Apolioniosa z Soloi, szósty, urodzony w Kal-
latydzie, autor geografii Azji i Europy w dwudziestu
księgach, siódmy z Bizancjum, który w trzydziestu
księgach opisał wędrówkę Galów z Europy do Azji,
w ośmiu księgach czyny wojenne Antiocha i Ptolc-
sza oraz ich rządy w Libii, ósmy - sofista, który
Aleksandrii i pisał o sztuce retorycznej, dziewiąty­
atyk z Adramytteion, zwany Iksjon, ponieważ
łnił występek przeciw Herze t, dziesiąty - gra-
z Cyreny, zwany Stamnos, mąż znakomity,
enasty - ze Skepsis, człowiek bogaty, z dobrej
odziny i bardzo wykształcony, który dopomógł Mc-
trodorowi w uzyskaniu obywatelstwa, dwunasty -
gramatyk z Erytr, wpisany na listę obywateli Tcmnos,
trzynasty, z Bitynii, syn stoika Difilosa, uczeń Panai-
85 tiosa z Rądos, czternasty- retor ze Smyrny. Wymie-
nieni dotąd byli prozaikami, następni zaś byli poetami;
pierwszy- poetą Starej Komedii, drugi- poetą epi-
cldm, po którym pozostały tylko następujące trzy
wiersze przeciw zawistnikom:
Znieważali za życia człowieka, którego l:iędzie im !>rak, gdy
go nie stanie.
Potem o grób i ciało już bezduszne
,Pierają si~ miasta i ludy si~ ld6eą.
1 Zost~ mianowicie schwytany na kradzieży złota ze świątyni Hct·y

w Aleksandrii. Mityczny Ibjon chciał zgwałcić Herę:.


V5 Demetrios ~ Faleronu 303

Trzeci był Dernetrias z Tarsu, satyryk, czwarty- poeta


jambiczny, o którym wspomina Polemon, szósty -
polihistor rodem z Erytr, autor dzieł historycznych
i rt"torycznych.

Rozdział szósty

Heraklides
ok. r. 36o p. 1i. c.

Heraklides, syn Eutyfrona, urodzony w Heraklei o&


Pontyjskiej, był człowiekiem bogatym. W Atenach
pobierał najpierw naukę u Speuzypa, słuchał jednak
także pitagorejczyków i podziwiał dzieła Platona.
Później słuchał Arystotelesa, jak podaje Sotion w Suk-
cesjach. Nosił miękkie szaty, a był bardzo otyły, tak
·że Ateńczycy nazywali go nie "Pontikos" [z Pontu],
ale "Pompikos" [Pompatycznym]. Spojrzenie miał
łagodne i poważne. Pozostały po nim bardzo piękne
i dobre pisma. A spośród nich najpierw dialogi etyczne:
O sprawiedliwości (3 ks.)
O umiarkowaniu (I ks.)
O pobożności (5 ks.)
O męstwie ( 1 ks.)
O cnocie ogólnie ( 1 ks.) i drugie dzieło pod tym samym
tytułem
O szczęśliwości ( 1 ks.)
O wład;:.y (I ks.) 87
O prawach i pokrewnych ;:.agadnieniach ( r ks.)
O na;:.wach ( 1 ks.)
O umowach (I ks.)
O niedobrowolno/ci ( I ks.)
304 Filo.cofia jollska. Perypalety'i} V6

O miłolei ( 1 ks.)
Kleinias

Dzieła fizyczne:
O rozumie
O dus<.y i osobny traktat pod tym samym tytułem
O naturze
O podobiznach (e:t8wACl)
Przeciw Demokrylowi
. O zjawiskach niebieskich ( 1 ks.)
O !Ym, co si€ dzieje w Hadesie
O .tyciu (2 ks.)
O przyczynach chor6b (I ks.)
O dobru (I ks.)
Przeciw poglądom Zenona ( 1 kś.)
Przeciw poglądom Metrona ( I ks.)

Dzida gramatyczne:
O wieku Homera i He~oda (2 ks.)
O Arekilochu i Homerze (2 ks.)

Dzieła z dziedziny muzyki:


O miejscach ri Eurypidesa i Sofoklesa (3 ks.)
O muzyce (2 ks.)
Rozwiązanie zagadnień Homerowych (2 ks.)
O teorematach ( I ks.)
O trzech poetach tragicznych ( 1 ks.)
Charaktery (I ks.)
O sztuce poe~ckiej i poetach ( r ks.)
O przypuszczeniach ( 1 ks.)
O przewidywaniu (1 ks.)
Wyklady heraklitejskie (4 ks.)
\·o Heraklides .z Hnaklei Poni.Jiiskuj 305

Wykład i kryryka poglądów Demokryta (I ks.)


Ro;:;wią;:;anie argumentów erysryc;:;nych (2 ks.)
O sąd;:;ie (I ks.)
O formach (st8"'l) (I ks.)
Ro;:;wią;:;ania (I ks.)
Napomnienia (I ks.)
Do Dioni<;josa ( r ks.)

Dzieła retoryczne:
O s;:;tuce retoryc;:;nej, czyli Protagoras

Dzieła historyczne:
O pitagprejc;:;ykach
O wyruzla;:;kach.

Niektórym z tych prac nadał charakter pism komi-


cznych, jak np. O rozkoszy i O umiarkowaniu; inne
napisał w stylu tragicznym, jak O Hadesie, O pobożno/ci,
O władzy. Heraklides posługiwał się także stylem
pośrednim, używał go w dialogach prowadzonych
przez filozofów, wojskowych, polityków toczących 89
dyskusję. Co więcej, pisał także o zagadnieniach
z dziedziny geometrii i dialektyki. Zresztą ma styl
barwny i wzniosły i umie poryw·ać umysły czytelników.
Jak mówi Dernetcios z Magnezji w Pisar;:;ach o &m
samym imieniu, Heraklides miał uwolnić swoje miasto
rodzinne, zabijając rządzącego nim samowładcę. Ten
sam autor opowiada o nim taką rzecz : Heraklides
wychowywał u siebie małego węża, który u niego
urósł, a gdy przeczuwał zbliżającą się śmierć, polecił
jednemu ze służących, by ukrył jego ciało, jak gdyby
nic umarł, lecz wzniósł się do bogów, a na łóżku
306 FiliJzofia jońska. Perypalelyq V6

90 położył węża. Tak też wszystko zostało zrobione.


Kiedy jednak zebrali się obywatele i śpiewali hymny
żałobne, wąż, zaniepokojony zgiełkiem, wysunął się
z łóżka i przeraził większość zebranych. Później wszystko
się ·wyjaśniło i Heraklidcs ukazał się nic taki, jakim
się wydawał, ale jaki był naprawdę.
Nasz epigramat napisany dla niego tak brzmi:
Chciałeś, Herakłidesie,by mówili potomni,
że umierając wę-.iem żywym stałeś sir.
Ale się pomyliłeś, mędrku, bo wą;i; był zwierzęcictn,
ty zaś nie mędrcem się' okazałeś, ale zwierzakiem.

To samo podaje także Hippobotos.


sa Hermippos opowiada, że gdy głód spadł na kraj,
ludność Heraklei błagała Pytię o ratunek. Wówczas
Heraklides przekupił zarówno posłów, jak i kapłankę,
aby odpowiedziała, że klęska minie, jeżeli Hcraklides,
syn Eutyfrona, za życia zo tanie uwieńczony przez
ludność złotym wieńcem, a po śmierci będzie cz.czony
jako heros. Takie orzeczenic przynieśli posłowie,
ale nie wyszło im ono na dobre. Bo Heraklidcs w mo-
mencie, gdy otrzymywał w teatrze wieniec, zmarł
na apopleksjt·, posłowie zginęli ukamienowani, a Pytia,
kiedy schodziła z adytonu 1, by usiąść na trójnogu,
zmarła ukąszona pr.lcz żmiję. Tyle o śmierci Hcra-
klidesa.
112 Aristokscnos Muzyk podaje, że Heraklidcs pisał
też tragedie i wydawał je pod imieniem Tespisa,
a Chamaileon twierdzi, że ukradł on jego dzieło
i w oparciu o nic napisał_'własnc o Hezjodzic i Homerze.
Epikurejczyk Antidoros krytykuje go również, pole-

1 Miejsce w świątyni dostępne t)'lko dla kapłanów i wtajemuiczonyt,h.


V li Heraklidt.< z Her:Jklei Pontyjskiej 307

mizując z jego o sprawiedliwości. Dionizjos,


dziełem
zwany Odstępcą (a wedle innych Spintaros}, napi-
sawszy tragedię Partenopaios, przypisał ją Sofoklesowi.
Heraklides uwierzył i w jednym ze swoich pism po-
woływał się na nią jako na dzieło Sofoklesa. Dowiedział
się o tym Dionizjos i wyjawił zaszłą pomyłkę, a kiedy 9S
Heraklides nie chciał uwierzyć, Dionizjos kazał mu
zwrócić uwagę na początkowe litery pierwszego wier-
sza, które składały się na imię kochanka Dionizjosa,
Pankalosa. Kiedy zaś Heraklides nadal nie dawał
temu wiary, twierdząc, że jest to czysty przypadek,
Dionizjos po raz drugi odesłał go do swego dzieła
ze słowami: "Znajdziesz i to także":
A. Stara małpa nie da się złapać w sidła.
B. Złapie się może, ale po pewnym czasie.

I dodał do tego: "Heraklidcs nie zna się na literach


tego się n!e wstydzi".
Czternastu było mężów Imieniem Herakłides:
pierwszy to właśnie nasz filozof, drugi - jego ziomek,
który pisał pieśni do tańców wojennych i żartobliwe
opowiadania, trzeci, rodem z Kyme, autor Historii
Persji w pięciu księgach, czwarty, również urodzony 9ł
w Kyme, retor i autor S;:;trtki retorycznej, piąty, z Kal-
laŁydy lub z Aleksandrii, napisał Sukcesje filoz;ofów
w .sześciu księgach oraz Mowt Lembeu~jsk4 i dlatego
miał przydomek Lembos 1, szósty, z Aleksandńi,
pisał o narodowym charakterze Persów, siódmy ---
dialektyk z Bargylidy, pisał przeciwko Epikurowi,
ósmy -- lekarz ze szkoły Hikezjasa, dziewiąty -- le-
karz z Tarentu, empiryk, dziesiąty ·-··- poeta, autor

1 .\il'~l; oznacza czć>lno. alt' lakż•· pieczeniarza.


308 Filozofia jońska, Perypety&y V 6

napomnień, jedenasty- rzeźbiarz z Fokai, dwunasty-


poeta epigramatyczny, trzynasty - Heraklides z Ma-
gnezji, który napisał Histori€ Mitrydatesa, czternasty
autor pisma o astronomii 1•

1 Diogeues Laertios pominął tu dwóch Heraklidesów, o których

sam pisŻe w innych miejscach: Heraklidesa z Tarsu, stoika (por. VII 121)
i Heraklidesa sceptyka, nauczyciela Ainesidema (IX 116).
KSIĘGA SZÓSTA

Cynicy
Antyatenes
R(Jzdzial pirrwszy

An~stenes
ok. 41-0 - po 366 p. n. e.

Antystenes, syn Antystenesa, był Ateńczykiem. Mó- l

wiono jednak, że nie pochodził z obojga rodziców


ateńskich. Gdy z tego powodu ktoś czynił mu zarzuty,
powiedział: "Sama matka bogów jest Frygijką" 1 •
Zdaje się bowiem, że pochodził z matki trackiej. Dla-
tego też po bitwie pod Tanagrą [426 p. n. e.], w której
się Antystenes odznaczył, Sokrates miał się wyrazić:
,,Czy sądziłeś, że człowiek tak szlachetny mógł się
urodzić z obojga rodziców ateńskich?" 2 On sam też
łajał ludzi chełpiących się, że są Ateńczykami z uro-
dzenia, mówiąc, że nie są szlachetniejszego pochodzenia
niż ślimaki lub bezskrzydła szarańcza.
Antystenes był początkowo .uczniem retora Gorgiasza
i z tego powodu jest w jego dialogach widoczny styl
retoryczny, w szczególności w Prawdzie i ,Zachęcie do 2
filozofii. Hermippos opowiada, że raz podczas igrzysk
olimpijskich Antystenes zamierzał mówić o wadach
i zaletach Ateńczyków, Tebańczyków i Lacedemoń­
czyków, kiedy jednak spostrzegł, że przybyło wiele
osób z tych miast, zrezygnował z tego zamiaru.

1 Kybcle, matka bog<'"'·· hyla boginią frygij~ką.


2 Por. wy7.<'j II 31.
312 Filo~ojia jofuka. Cynity VII

Później przystał
do Sokratesa, od którego tak wiele
skorzystał, że nakłonił
swoich uczniów, aby razem
z nim przeszli do szkoły sokratycznej 1 • Mieszkając
w Pireusie musiał codziennie przebywać czterdzieści
stadiów, aby słuchać Sokratesa. Od niego nauczywszy
się wytrzymałości i naśladując jego, umiej."tność pa-
nowania nad uczuciami, stał się założycielem szkoły
cyników. Nauczał, że trud (1t6vo(Ó) jest dobrem, czego
przykładem są wielki Herakles i Cyrus {pierwszy
przykład biorąc z Greków, drugi - spośród barba-
rzyńców).
s Antystenes pierwszy tak definiował słowo (A.~o(Ó) :
"Słowo wyraża rzecz, jaką ona byłą lub jest". Mawiał
stale: "Niechbym raczej zmysły postradał, niż miał
odczuwać rozkosz" oraz: "Trzeba żyć z takimi kobie-
tami, które będlt umiały okazać wdzięczność". Mło­
dzieńcowi z Pontu, który chciał uczęszczać na jego
wykłady i pytał, co w tym celu należy uczynić, odpo-
wiedział: "Trzeba nowej książki, nowego rylca, nowej
tabliczki", wskazując jednocześnie na potrzebę ro-
zumu 1 • Komuś, kto go pytał, jaką wziąć żonę, odpo-
wiedział: ,,Jeżeli weźmiesz piękną, będziesz miał
innych do spółki, jeżeli weźmiesz brzydką, będżiesz
miał za swoje" 8 • Usłyszawszy raz, że Platon źle o nim
się wyraża, powiedział: "Jest przywilejem króló\\<,
że gdy czynią dobrze, mówi się o nich źle". Kapłanowi,
• który, chcąc go wtajemniczyć w misteria orfickie,
mówił o szczęściu, jakiego wtajemniczeni zażywają

1 Antystenes prowadził początkowo własną szkołę retoryc~ną.


1 W oryginale gra słów:
xatvou (nowego) - xotl vou (rozumu).
Domagając się nowego (xottvou) ry1ca, Antystenes domaga się jedno-
czemit- rylca i rozumu. Por. wyżej II 118.
1 Por. "-yżt-j 1\" 48 i przypi~.
Vll 313

po śmierci, po wicdział: "\N taki •n razie c;r. cm u sam nic


umierasz?" Gdy mu raz zarzucono, że nie pochodzi
z obojga rodziców wolnych, powiedział: "Ani z obojga
rodziców-zapaśników, a mimo to jestem zapaśnikiem".
Kiedy go zapytano, dlaczego ma tak mało uczniów,
odpowiedział: "BÓ ich pędzę srebrnym kijem" 1 • A za-
. pytany, dlaczego jest szor~tki dla swoich uczniów, odpo-
wiedział: "Lekarz też musi być przykry dla pacjentów".
Widząc raz uciekającego cudzołóżcę, zawołał "0 nie-
szczęśniku! Jak wielkiego niebezpieczeństwa mogłeś
uniknąć za jednego obola". Jak podajeHekaton w Chre-
jach, Antystenes twierdził, że lepiej wpaść między
kruki niż między pochlebców 2, bo kruki zjadają tylko
trupy, a pochlebcy żywych. Zapytany, co jest naj- s
większym szczęściem człowieka, odpowiedział: "Umrzeć
szczęśliwie".Gdy pewien znajomy żalił się przed nim,
że zginęły mu jego notatki, powiedział: "Należało
je mieć w duszy, a nie spisywać na kartkach". "Jak
rdza zjada żelazo - mówił Antystenes - tak zazdros-
nych zjada ich własne usposobienie". "Ci, którzy
pragną nieśmiertelności, powinni- mawiał- zbożnie
i sprawiedliwie żyć". Utrzymywał, że państwa giną
wtedy, kiedy nic umieją odróżnić ludzi złych (~!Xijł..ot)
od dobrych (O""T;oU81X!oL). Kiedy go raz chwalili ludzie
nikczemni, powiedział: "Boję się, czym się czegoś
złego nie dopuścił". Przyjaźń braterską i zgodnośl' o
poglądów uważał za najsilniejszą twierdzę. Radził
przygotowywać takie zaopatrzenie na drogę, które

1 Aluzja do kija, jaki nosili cynicy (Antystencs napisał tc:i: rzec.~:

O kiju, por. 1\' 17). Dlaczego kijem srebrnym (cł.p·r•Jpt~ pci~3(!>.i - nie
wiadomo ....
2 W oryginale gra słów: de; x6p~xocc; (mi•:dzy kruki) oraz d.; xÓ·

ł.~x~~ (mi~zv pochlrbców).


314 Pilo~ofia joiulcti. G)t1iq Vl l

by w raz1e rozbicia sit,; okrętu uratowało się wra7.


z nami. Kiedy zarzucono mu, że przebywa wśród
złych ludzi, ódparł, że i lekarze, chociaż sami nie są
chorzy, przebywają wśród chorych. Nicdorzecznością
jest - mawiał - wyrywać kąkol z pszenicy i w czasie
wojny usuwać ludzi niezdolnych do noszenia broni,
a nic usuwać od rządów złych obywateli. Kiedy go-
zapytano, jaką korzyść ma z fil~zofii, odpowiedział:
"Tę, że mogę sam z sobą rozmawiać". Gdy ktoś pod-
czas uczty powiedział do niego: "Zaśpiewaj", odpo-
v.·iedział mu: "A ty mi zagraj". Diogenesowi, który
prosił go o chiton, t:adził złożyć na dwoje himation.
i ~a pytanie, jaka nauka jest najpotrzebniejsza, odpo-

wiedział: "Pozbyć się tego, czego trzeba by się oduczyć".


Xakazywał tym, którzy słyszą, że o nich źle się mówi,
aby znosili to łatwiej, niż gdyby w nich rzucano b-
. . .
mu·mam1.
Kpił z Platona, uwa:lając go za pyszałka; gdy pod-
czas jakiejś uroczystości zobaczył dumnic kroczącego
konia, powiedział doń: "Wyglądasz jak t<"n dumnie
kro~zący rumak". Mówił to w związku z tym, że Platon
chwalił tego konia. A gdy Platon był kiedyś chory,
przyszedł doń Antystencs i patrząc na miseczkę, do
u której żółć spluwał, powiedział: "Widzę tutaj żółć,
afc nie widzę twej pychy". Doradzał Ateńczykom,
aby uchwalili przez głosowanie, że osły mają być
końmi; a kiedy mu odpowiedziano, że to niedorzeczne,
odparł: "A przecie i wasi generałowie, w rzeczywistości
zupełnie niekompetentni, są dowódcami tylko na mocy
głosowania" 1 • Gdy ktoś mu powiedział: "Wielu ludzi
cię chwali" - zapytał: "A cóż ja złego zrobiłem?"
1 Antyst<'n<'s krytyknwal at<'ń~kif" instytu<:i•· <l<·mokratycznr, podohnic
jak Sokra t<"s.
\'l l 315

Gdy ostentacyjnie pokazywał dziury w swoim płaszczu,


Sokrates, patrząc nań, powiedział: "Przez dziury
w twoim płaszczu prześwieca twoja próżność" 1 • Jak po-
daje Fainias w dziele O. sokratykach, Antystenes, kiedy
go ktoś zapytał, co robić, aby stać się moralnie dosko-
nałym (xocAo; xilyoc&ó~), odpowiedział: "Wyzbyć
się swych wad, a jakie one są, dowiesz się od ludzi,,
którzy cię znają". Do kogoś, kto wychwalał rozwiązłość,
powiedział: "Dzieci moich wrogów niechaj będą
rozwiązłe". Do młodzieńca, który pozował rzeźbiarzowi 9
i robił nienaturalne miny, powiedział: "Jak sądzisz,
gdyby spiż mógł przemówić, czym by się najwięcej
chełpił?" A gdy młodzieniaszek odpowiedział: "Pię­
knością", zawołał: "Czyż więc nie wstyd ci cieszyć
się tą samą rzeczą, którą cieszyłaby się rzecz martwa?"
Młodzieńca z Pontu, który obiecywał mu wyświadczyć
wielką przysługę, jeżeli przypłynie okręt z solonym
mięsem, wziął ze sobą i zaprowadził z próżnym workiem
do handlarki mąką, worek mąką napełnił i odszedł.
Gdy zaś handlarka zażądała zapłaty, powiedział:
"Ten młodzieniec zapłaci, jeżcli okręt z solonym mięsem
przypłynie".
Jak się zdaje, za sprawą Antystenesa Anytos został
skazany na wygnanie, a Meletos na śmier<f 2 • Kiedy
bowiem spotkał młodzieńców z Pontu, którzy pod 10
wpływem sławy Sokratesa przybyli do Aten, zaprowadził
ich do Anytosa, mówiąc, że oto jest człowiek mądrzej­
szy od Sokratesa. Świadkowie tego wydarzenia tak się
obun•:yli, że doprowadzili do wygnania Anytosa z Aten.
Jeśli kiedykolwiek zobaczył wystrojoną kobietę, szedł

1 Por. wyżej II 35-36.


2 Anytos i Melt>tos byli oskarżycielami Sokratesa, por. wyżej

11 5·
3t6 Filotofia joti.rku. Gmit;>• VII

do jej domu i wzrwał jej męża, aby pokazał konia


i zbroję, a jeśli takowe posiadał, to pozwalał, żeby się
kobieta stroiła, bo zbroja i koń ją chroniły, jeśli jednak
ich nie posiaaał, odbierał jej wyszukany strój.
A oto jego poglądy. Twierdził, że cnoty można się
11 nauczyć. Że jedynym szlachectwem jest cnota. Cnota
wystarcza do szczęścia i nie potrzebuje niczego oprócz
Sokratesowej siły woli. Cnota przejawia się w czynach,
nie potrzeba jej ani wielu słów, ani nauki, Mędrzec
sam sobie wystarcza, bo wszystko, co należy do innych,
należy także i do niego. Nicsławajest dobrem, tak samo
jak trud. Mędrzec postępuje ~e wedle praw stano-
wionych, lecz wedle prawa cnoty. Żeni się jedynie po
to, by mieć dzieci, łącząc się z najpiękniejszą kobietą,
i nie gardzi miłością, bo t_.'lko mędrzec wie, kogo na-
leży kochać.
12 Diokles przypisuje mu także następujące powiedze-
nia: "Dla mędrca nic nie jest obce ani nic nic jest nie-
możliwe. Człowiek dobry zasługuje na miłość. Przyjaciół
szukaj wśród ludzi uczciwych. Sprzymierzeńcami na-
leży czynić ludzi dzielnych, a zarazem sprawiedliwych.
Cnota jest niezawodnym orężem, którego nikt ani nic
nie może odebrać. Lepiej z niewieloma dobrymi być
przeciw wszystkim złym niż z wieloma złymi przeciw
niewielu dobrym. Należy liczyć się z opinią nieprzyja-
ciół, bo oni pierwsi dostrzegą nasze błędy. Sprawiedli-
wego trzeba wyżej cenić niż krewnych. Cnota jest
ta sama u mężczyzny i u kobiety. To, co jest dobre,
jest· piękne, a to, co złe,jest brzydkie. Za obce uważaj
13 wszystko, co złe. Wiedza jest twierdzą najpewniejszą,
której nie można zburzyć ani wziąć podstępem. Mur
obronny należy stworzyć we własnym nieodpartym
rozumowaniu'c.
VI l 317

Antystencs wykładał w gimna7jum Kynosargcs nie-


daleko bram miasta i stąd niektórzy wywodzą nazwę
szkoły cynicznej. Jego samego zwano Zwyczajnym
Pscm 1 • Jak podaje Diokles, oa pierwszy składał płaszcz
we dwoje i tak się tylko odziewał; nosił także torbę
i kij. O składaniu płaszcza we dwoje mówi także Neantes.
Sosikrates zaś twierdzi w trzeciej księdze Sukcesji
filozofów, że pierwszym, który zapuścił brodę oraz
nosił torbę i kij, był Diodor z Aspendos.
Teopompos chwali tylko jego jednego ze wszystkich 14

sakratyków; mówi, że był bardzo bystry, a dzięki


umiejętności współżycia z ludźmi osiągał zawsze to,
na czym mu zależało. 'Widać to z jego pism oraz
z Uc;:,ry Ksenofonta 2 • Zdaje się, że od Antystencsa wy-
wodzi się najbardziej rygorystyczna postać stoicyzmu.
Dlatego epigramatyk Atenajos tak mówi o stoikach:
O, znawcy opowieści stoickich, wy, co najlepiej
poznaliściezasady wyłożone w świętych księgach,
wedle których jedynym dobrem duszy jest cnota,
bo tylko ona ocala życic ludzi i państw.
Rozkosz cielesna natomiast, która dla innych łudzi
stanowi dobro najwyższe,
ma za sobą tylko jedną z <'ór Mnemozyuy 3 •

Od Antystenesa wywodzi się obojętność (&r.oc.Sm:) 15


Diogenesa, wstrzemięźliwość Kratesa, panowanie nad
sobą Zenona; to on stworzył podwaliny ich stylu życia.
Ksenofont mówi, że Antystcncs był ujmujący w obco-
waniu z ludźmi i bardzo opanowany we wszystkich
sprawach.
1 Zwyczajny Pies- 'A1r>.ox•.llilv. Po grecku pies jest Kulilv, gen. xu•·ć..;.

Gimnazjum Kynosargcs ze świątynią HerakiNa znajdowało się w Atenach


w pobliżu wzgórza Likabetu.
1 Uczta 4 n.
• Mianowicie Erato, muzę poezji miłosnej.
318 Filozofia Joluka. Cynicy \'l l

Pozostałe po nim pisma obejmują, jak si~ zdaje,


dziesięć tomów. W to mir pierwszym :
O wymowie, c~yli o s~laclt
Ajas, :>lbo inaczej Mowa Ajasa
Odyseusz, albo O Odyseuszu
Obrona Orestesa, czyli o piszących mow_-y .. tJ.dowe
I~ografia 1 , Lizjasz i Jsokrates
Przeciw mowie Jsokratesa, zwanej "Mową bez powo{vwa~
nia si~ na świadków" 2•
W tomie drugim:
O natrlrze zwier;;ąt
O płodzeniu dzieci albo o małżeństwie, traktat l'rotyczny
O sofistach, traktat fizjonomiczny
O sprawiedliwości i o męstwie, traktat protreptyczny
(ks. I i III)
16 O Teognisie (ks. IV i V poprzedniego).
W tornic trzecim:
O dobru
O męstwie
O prawie, czyli ~państwie
O prawie, czyli o pięknie i sprawiedliwości
O wolności i niewoli
O wierności
O opiekunie, czyli o posłusze,istwie
O zwycięstwie, traktat ekonomiczny
W tomie czwartym:
'·Cyrus
Herakles Witkszy, czyli o sile
1 'Iaoypcupf.ot - pisarstwo podobne, transkrypcja, kopia.
1 Była to polemika z ma\vą Isokratesa Prztciw Eutynusowi, lnz {Jowoly-
rvania sit 11a łwiatJAdw (' Aj.Uip1Up~).
Vll An!)•llenes .: Aten 319

W tomie piątym:

Cyrus, cz~vli o królestwir


A.fpazjn
W tomie szóstym:
Prawda
O prowadzeniu dyskusji, traktat rt"futacyjny
Saton 1, czyli o refutacji (3 ks.)
O dialektach
W tomie siódmym:
O wychowaniu, czyli o nazwach (5 ks.)
O stosowaniu nazw, traktat erystyczny
O pytaniach i odpowiedziach
O mniemaniu i o wil'dzy (4 ks.)
O umieraniu
O .tyciu i o Jmierci
O .tyciu pozagrobowym
O naturze (2 ks.)
Kwestie o naturze (2 ks.)
Mniemania, traktat erystyczny
Problemy uczenia się
"'
W tomie ósmym:
O muzyce
O komentatorach
O Homerze
O niesprawiedliwości i hezhożnoici
O Kalekasie
o zwiadach
O rozkosz)'·
1 Saton jest _przekrrct"niem imienia Płatona, por. wyżej III 35
i przypis.
320 FiloQJjia Jońska. Cynie;· VII

W tomie dziesiątym :
O Oc{ysei
O kiju
Atena albo O Telemaeku
O Helenie i Penelopie
O Proteus;:u
Cyklop, czyli O Oc{yseus;:u
1u O ~yciu winn albo O pijaństwie, albo O Cyklopie
O Kirke
O A.mfiaraosit
O Oc{yseus;:,u, Penelopie i psie.

W tomie dziesiątym:

Herakles albo Midas


Herakles albo O mądrości, albo .O sile
Cyrus, czyli Kochanek
Cyrus, albo Zwiadowcy
Meneksenos, czyli O r;:,qdz;eniu
Alkibiades
Archelaos, czyli O kr6lestwie
Tak wygląda wykaz pism Antystcnesa 1 • Timon,
szydząc z Antystenesa z powodu wielkiej ilości pism,
nazywa go "wszechstronnym gadułą".
Antystcnes umarł, złożony niemocą. Gdy Diogenes
przyszedł do Antystenesa, ten go zapytał: "Czy po-
trzebujesz przyjaciela?" Gdy zaś później znowu do
niego przyszedł, niosąc sztylet, a Antystenes powiedział:
"Co mnie uwolni od cierpień?" Diogenes, pokazując
sztylet, powiedział: "To". Wówczas Antystenes odparł:
19 "Powiedziałem od cie-rpień, a nie od życia". Zdawał(l

1 Wszystkie te pism1 .u·orin:;ł}'. mamy tylko drobne fragmenty


VI l 321

się, że odtąd lżej znosił chorobę z milości ku życiu.


Nasz wiersz dla niego tak brzmi:
:lyłeś jak pies, Antystenesie, psią miałeś naturę,
tylko ie kąsałeś nie zębami, lecz słowem!
Umarłeś z osłabienia, ale co to ma za9 znaczenie, zapyta ktoś
snadnie.
Jakiegoś musimy mieć przewodnika, żeby zejść do Hadesu.

Było trzech innych Antystenesów: jeden ze szkoły


Heraklita, drugi z Efezu, trzeci z Rodos, historyk.
Ponieważ omówiliśmy filozofów, którzy byli uczniami
Arystypa i Fedona l, powiemy teraz o uczniach Anty·
stenesa - cynikach i stoikach. Do nich więc przecho-
dzimy.

Rozdział drugi

Diogenes
ok. 412-323 p.n.e.

Diogenes, syn bankiera Hikezjosa, urodził się w Sy- 20


napie. Diokles podaje, że musiał uchodzić z miasta,
ponieważ ojciec jego, który zarządzał bankiem państwo·
wym, podrabiał pieniądze. Eubulides 2 zaś w trakta·
cie O Diogenesie podaje, że czynił to sam Diogenes
i razem z ojcem poszedł na wygnanie. Wreszcie on
sam mówi w piśmie Pordalos, że podrabiał pieniądze.
Inni zaś podają, że gdy został mianowany zarządcą
mennicy, namawiali go do tego współpracownicy.
1 W ksi~e II.
2 Prawdopodobnie identyczny z Eubulidesem wymienionym w II 41
i VII 187 i Eubulosem wspomnianym w VI 30 - nie wiadomo jednak,
czy identyczny z Eubulidesr.m z ;\liJetu, którego omawia się
w 11 loB-111.
322 Filo~ofia jońska. Cynicy Vl2

Wtedy miał udać się


do Delf czy też na Delos, ojczystą
wyspę Apollina, aby zapytać, czy ma uczynić to,
co mu doradzają. Gdy zaś wyrocznia dała odpowiedź
przyzwalającą, w której jednak była mowa "o tym,
co jest przyjęte w państwie" t, nie był pewny, co ozna-
cza odpowiedź. Ostatecznie podrobił obiegową monetę,
a gdy to wyszło na jaw, został wedługjednych świadectw
skazany na wygnanie, a według innych, w obawie
21 przed karą sam dobrowolnie uciekł. Inni wreszcie
opowiadają, że podrabiał pieniądze, które otrzymywał
od qjca, i że ojciec jego umarł w więzieniu, Diogenes
zaś zdołał uciec do Delf i tam nie pytał o to, czy może
fałszować pieniądze, lecz o to, co ma uczynić, aby
osiągnąć największą sławę, i na to pytanie otrzymał
odpowiedź.
Przybywszy do Aten, udał się do Antystenesa,
a gdy ten go nie przr.jął, ponieważ nikogo do siebie
nie dopuszczał, chciał wymóc to na nim swoją natar-
czywością. Kiedy zaś Antystenes zagroził mu kijem,
Diogenes nadstawił głowę, mówiąc: "Bij, bo nic
znajdziesz tak twardego drzewa, którym byś mógł
mnie odtrącić, dopóki do mnie mówisz". Od tego czasu
Diogenes słuchał wykładów Antystenesa, a ponieważ
był wygnańcem, żył bardzo skromnie.
22 Jak opowiada Teofrast w Mowie megarejskiej, Dio-
genes na widok przebiegającej myszy, która ani kry-
jówki nie szukała, ani nie lękała się ciemności, ani nie
pragnęła niczego z tego, co uchodzi za łakocie, znalazł
odpowiedni do okoliczności sposób życia. On pierwszy
składał płaszcz we dwoje, jak mówią, bo był biedny,

1 W oryginale: "o l;(IA'"'xov


VÓ!J.'G!J.<X, co może oznaczać obowią­
zujące w państwie zwyczaje czy ustrój, ale taku monet~ państwową.
VI :l Diogene.s z Synop_v 323

i używałgo też jako posłania, i nosił torbę, w której


miał pieczywo. W byle jakim miejscu załatwiał wszystkie
swoje sprawy: jadł, spał, rozprawiał. Pewnego razu
powiedział do Ateńczyków, wskazując na Krużganek
Zeusa i na Pompejon l, że zbudowali je dla niego na
mieszkanie. Tylko gdy był chory, chodził wspierając się 23
na kiju. Poza tym nosił stale kij, ale nie w mieście,
lecz wtedy, kiedy ruszał w drogę ze swoją torbą, jak
podają Atenodoros, który urzędował naówczas w Ate-
nach 2 , retor Polyeuktos i Lizaniasz, syn Aischriona.
Diogenes napisał list do kogoś znajomego, aby mu się
wystarał o mieszkanie, a gdy ów zwlekał, zrobił sobie
mieszkanie z beczki w Metroanie 3 , jak o tym sam pisze
w swoich listach. W lecie tarzał się na gorącym piasku,
w zimie zaś obejmował pieszczotliwie zaśnieżone
posągi, aby się na wszelki sposób hartować.
Z wielką pogardą odnosił się do innych, szkołę 24
Euklidesa " nazywał żółciową, a naukę Platona - mar-
nowaniem czasu 5 , konkursy dramatyczne na Dio-
nizjach- wielkim widowiskiem dla głupców, a dema-
gogów - sługami pospólstwa. Mówił także, że gdy widzi
w życiu sterników, lekarzy, filozofów, nazywa człowieka
istotą najmędrszą wśród istot-żyjących, kiedy natomiast
widzi tłumaczy snów, wróżbiarzy i im podobnych
1 Krużganek Zeusa (ALoc; o-:6a) znajdowal si~ w pobliżu agory. -

\\' pd'i;,pejonie przechowywano akcesoria na uroczystość procesji


Wielkich Panatenajów.
2 Prawdopodobnie omyłka kopisty, zamiast Atenudoros należy
czytać Olimpiadoros (polityk ateński IV/III w. p. n. e.).
3 W Metroon była świątynia Matki Bogf•w, Rei Kyheli, oraz archi-

wum państwowe.
• Tj. szkolę megarejską.
6 w oryginale gra słów: axo>.~ ·- xc.>.4) (szkoła - żółł) oraz: 8ta-
-:pt~i} - XOt'\"et'l"pL~lj (nauka - marnowanie czasu).
324 Filo~ojia ;ońska. Cyn i~~ VI2

albo teżludzi chełpiących się czy to s1awą, czy to pie-


niędzmi, wtedy nic nie wydaje mu się głupsze od czło­
wieka. Stale powtarzał, że aby żyć, trzeba albo mieć
rozum, albo trzymać w pogotowiu stryczek.
2s Gdy raz zobaczył, jak Platon na wystawnej uczcie
sięga po oliwki, zapytał:-"Dlaczego, mędrcze, ty, który
pojechałeś aż na Sycylię dla wystawnych dań, nie
radujesz się nimi teraz, choć leżą przed tobą?"; gdy
zaś Platon odpowiedział: "Ależ, na bogów, Diogenesie,
głównie z oliwek i tym podobnych dań składało si~
moje pożywienie", Diogenes odparł: "Po cóż więc
płynąłeś aż do Syrakuz? Czy wtedy ziemia attycka nie
rodziła oliwek?". Favorinus jednak w Historiach rozma-
itych powiedzenie to przypisuje Arystypowi. Innym
razem, jedząc suszone figi, spotkał Platona i zapytał
go: "Czy można cię poczęstować?" 1, a kiedy ten zabrał
się do jedzenia, rzekł: "Chciałem cię tylko poczęstować,
:.!6 a nie oddać ci wszystkie". Pewnego razu, gdy Platon
zaprosił przyjaciół z dworu Dionizjosa, Diogenes,
chodząc po dywanach, powiedział: "Depcę próżność
Platona". Na co Platon odparł: ,,Jakże wielką pychę
okazujesz, Diogenesie, udając, że obca ci jest pycha".
Inni opowiadają, że Diogenes powiedział: ,,Depcę
pychę Platona", na co Platon miał odpowiedzieć:
"Ale inną pychą". Sotion zaś mówi o czwartej księdze
[Sukcelji], że to cynik Diogenes tak powiedział do Pla-
tona. Diogenes prosił raz Platona o wino, a niedługo
potem o suszone figi, ten zaś przysłał mu pełny dzban
wina, na co Diogenes powiedział: ,,Czy jeżeli się ciebie
zapytać, ile jest dwa i dwa, odpowiesz dwadzieścia?

1 W oryginale gra słów: !J.C"rCloxe:iv - poczęstować - dosłownie


brać udział, uczc:stniczyć; aluzja do platońskiej teorii "uczestnictwa"
(IJ.he:ĘLt;) rzeczy konkretnych w ideach.
VI2 Diogenes ~ ~py 325

Tak więc ani nie dajesz tego, o co się ciebie prosi,


ani nie odpowiadasz na to, o co się ciebie pyta". Wykpi-
wał też Platona jako nieposkromionego gadułę.
Zapytany, gdzie w Grecji widzi się dobrych mężów, 27
odpowiedział: "Dobrych mężów nigdzie, natomiast
dobre dzieci w Sparcie". Gdy raz mówił o rzeczach
poważnych, a nikt go nie .słuchał, zaczął gwizdać,
a gdy się ludzie zgromadzili wokół niego, łajał ich,
że na głupi żart zbiegli się skwapliwie, do rzeczy
poważnych natomiast ociągali się. Mówił także, że
ludzie idą w zawody ze sobą, gdy chodzi o kopanie
rowów i ćwiczenie sprawności nóg, ale nikt nie idzie
w zawody o to , by stać się doskonałym moralnie.
Dziwił się, że gramatycy tak starannie badają błądzenia
Odyseusza, własnych natomiast błędów nie widzą,
że muzycy zestrajają struny w lirze, a o harmonię 2s
własnej duszy nie dbają, uczeni wznoszą oczy ku słońcu
i księżycowi, a nie widzą tego, co się dzieje pod ich
nogami, retorzy chętnie rozprawiają o sprawiedliwości,
ale bynajmniej sprawiedliwie nie postępują, ganią
skąpców, a sami nade wszystko lubią pieniądze. Po-
tępiał ludzi, którzy chwalą sprawiedliwych za to,
że gardzą bogactwem, sami jednak zazdroszczą bo-
gaczom. Gniewali go także ludzie, którzy składają
ofiary bogom, prosząc ich o zdrowie, a podczas samej
ofiary objadają się ze szkodą dla zdrowia. Podziwiał
niewolników, którzy,. widząc objadających się panów,
nie ruszają zgromadzonych na stole potraw. Chwalił 29
tych, którzy zamierzają się żenić, ale się ńie żenią,
i tych, którzy zamierzają wyruszyć na morze, ale nie
wyruszają, i tych, którzy zamierzają się zająć polityką,
ale się nią nie zajmują, i tych, którzy zamierzają
założyć rodzinę, ale nie zakładają, i tych, którzy go-
326 hin~o.fia jo1hli<1. 4,1'11in· Vl2

towi są obcov.·ać z możnymi, ale się do nich nie zbliżają.


Mówił, że nie należy podawać przyjaciołom ręki
z zaciśniętymi palcami. W Sprzedaniu Diogenesa Menip-
pos podaje, że uwięziony i wystawiony na sprzedaż
na pytanie, co umie robić, odpowiedział: ,,Rządzić
mężami". A do herolda powiedział: "Zapytaj, czy ktoś
życzy sobie kupić pana?" Kiedy nie pozwolono mu
usiąść, powiedział: "Nie szkodzi! Przecież ryby także
znajdują nabywców, chociaż leżą, a nie siedzą".
30 Mówił, że dziwi go, iż kupując garnek lub miskę,
ludzie pukają w nie, żeby je wypróbować, kupując
zaś człowieka poprzestają na obejrzeniu. Powiedział
do Kseniadesa, który go kupił, że musi go słuchać,
choć on jest niewolnikiem; wszakże gdy niewolnik
jest lekarzem albo kapitanem okrętu, należy mu się
posłuszeństwo. Eubulos w Spr<.edaniu Dioge11esa 1 mówi,
iż Diogenes tak wychował dzieci Kseniadesa, że oprócz
innych umiejętności nauczyły się jeździć konno, strze-
lać z łuku i z procy oraz rzucać oszczepem, a w palestrze
nie pozwalał kierownikowi szkoły wychowywać chłop­
ców na atletów, lecz tylko stosować ćwiczenia, aby
nabrali zdrowej cery i tężyzny ciała. Jego wycho-
31 wankowie znali wiele utworów poetów i historyków,
a także utwoty samego Diogenesa; robił dla nich
skróty, żeby im ułatwić zapamiętanie całego materiału.
W domu uczył ich, aby byli usłużni, zadowalali się
_prostym posiłkiem, gasili pragnienie wodą, nosili
włosy ostrzyżone do skóry i bez żadnych ozdób. Wpro-
wadził też zwyc~aj chodzenia bez chitonów i 'boso,
w milczeniu, tak aby w drodze każdy zwracał uwagę
tylko na siebie. Zabierał także chłopców ze sobą na

l Por. wyżej przypis do VI liO.


VI 2 f )iu.~t'llt'.' .:: .~)'lłU/J.I' 327

polowanie. Toteż oni troszczyli się o Diogenesa i wsta-


wiali się za nim u rodziców. Jak mówią, Diogenes
był u Kseniadesa do późnej starości, a kiedy umarł,
pochowali go synowie Kseniades.a. Kiedy Kseniades
pytał go, jak chce być pochowany, Diogenes odpowie-
dział: ,,Głową na dół"; na pytanie zaś, czemu tego 32
pragnie, odpowiedział: "Bo wkrótce to, co jest na dole,
znajdzie się na górze". A miał na myśli to, że wówczas
wzmocnili się Macedończycy i z małego narodu
wydźwig~ęli się na wyżyny. Gdy go raz ktoś wprowa-
dził do wspaniale urządzonego domu i pouczył, że nie
wolno pluć na posadzkę, odchrząknąwszy splunął
mu w twarz, mówiąc, że nie widzi odpowiedniejszego
miejsca na ten cel. Niektórzy mówią, że zrobił to Ary-
styp. Raz zawołał: "Chodźcie tu, ludzie!", a kiedy
się zbiegli, odpędzał ich kijem mówiąc: "Ludzi wołałem,
nie wyrzutków". Opowiada o tym Hekaton w pierwszej
księdze Ckrei. Mówią także, że Aleksander miał po-
wiedzieć: "Gdybym nie był Aleksandrem, chciałbym
być Diogenesem.".
:Mówił, że ułomni nic są ludzie pozbawieni słuchu 33
i wzroku, ale ci, którzy nie mają torby 1 • Przyszedłszy
raz na zabawę młodych ludzi ostrzyżony tylko do połowy
głowy, jak opowiada 1\fetrokles w Chreiack, został przez
nich obity. Wtedy wypisał nazwiska tych, którzy go
obili,. na białej tablicy i powiesił ją sobie na szyi, tak
że ich w ten sposób ośmieszył, bo ich rozpoznano
i obito. Mówił, że jest .psem, którego ludzie chwalą,
ale nikt z chwalących nie odważy się iść z nim. na po-
lowanie. Gdy ktoś do niego powiedział: "W igrzyskach

l w orrginale gra słów: ułomny (ilvl%7'1'1lpo~) i bez torby (&vcu 7t~pot~).


Ni<' thają('y torby, tzn. ni(' prowadzący życia cyników.
328 Fiuu.ofia ;utiska. Cp1i9· VJ2

pytyjskich odnoszę zwycięstwa nad mężami", odparł:


"To ja odnoszę zwycięstwa nad mężami, ty zaś nad nie-
34 wolnikarni 1 • Tym, którzy mu mówili: "Stary jesteś,
odpocznij", odpowiadał: "Gdybym był zawodnikiem,
to czy zbliżając się do mety miałbym zwolnić kroku,
czy raczej jeszcze bardziej przyśpieszyć?" Zaproszony
na przyjęcie, odpowiedział, że nie przyjdzie, bo po-
przedniego dnia gospodarz nie podziękował mu za
przybycie. Boso chodził po śniegu oraz robił podobne
rzeczy, o czym już wyżej była mowa. Próbował też
jeść surowe mięso, ale zaniechał. Raz zastał w oberży
mówcę Demostenesa, a gdy ten na jego widok cofnął
się w głąb sali, powiedział: "Tym bardziej będziesz
w oberży". Gdy cudzoziemcy wyrazili chęć zobaczenia
Demostenesa, powiedział wyciągając środkowy palec:
"Oto jest ateński przywódca ludu". Gdy człowiek,
35 któremu upadł chleb na ziemię, wstydził się go podnieść,
Diogenes, chcąc dać mu nauczkę, przywiązał sznur
do szyjki dzbana i ciągnął go przez całe przedmieście
Kerameiku. Mawiał, że postępuje -tak jak dyrygenci
chórów, którzy podają ton wyższy, aby cały chór mógł
pochwycić właściwy ton. Twierdził, że większość
ludzi jest pozbawiona rozumu, że o rożnicy stanowi
dla nich jeden palec: jeżeli ktoś idzie z wyciągniętym
palcem środkowym, uchodzi za szaleńca, a jeżeli
z wyciągniętym palcem wskazującym, za szaleńca nie
uchodzi. To, co przedstawia wielką wartość, powtarzał,
sprzedaje się za bezcen i na odwrót: tak więc sprzedaje
się posąg za 3000 drachm, a miarę pszenicy za 2 mie-
dziaki. Kiedy Kseniades go kupił jako niewolnika,
powiedział mu: "Bacz, abyś się nauczył wykonywać

W oryginale g ..a słów: !v3pe~ (mężowie)- clv3pcino30! (niewolnicy).


Vl2 329

rozkazy!" Gdy na to zaś Kseniades zacytował słowa


poety:
Ku źródłom plyną rzeki 1,

Diogenes odparł: "Gdybyś, będąc chorym, kupił


lekarza, czyżbyś jego nie słuchał? I czybyś powie-
dział: Ku źródłom płyną rzeki"? Pewien człowiek
chciał się uczyć u Diogenesa filozofii. Diogenes dał mu
śledzia do niesienia i kazał iść za sobą, ale tamten,
wstydząc się, odrzucił śledzia i odszedł. Po jakimś
czasie spotkał go i ze śmiechem powiedział: "Śledź
przeszkodził naszej przyjaźni". Diokles zaś inaczej to
opowiada.. Ktoś odezwał się do Diogenesa: "Rozkazuj
nam, Diogenesie!" Diogenes wziął go ze sobą, dał mu
do niesienia kawałek sera za pół obola. Gdy zaś tamten
odmówił, Diogenes powiedział: "Kawałek sera za pół
obola przeszkodził naszej przyjaźni!"
Gdy raz zobaczył dzieciątko, które piło wodę z ręki, 37
wyrzucił z torby kubek mówiąc: "Dziecko prześcignęło
mnie w sztuce ograniczania potrzeb życiowych".
Wyrzucił też miseczkę, kiedy zobaczył, że dziecko,
zbiwszy naczynko, jadło soczewicę z dołka wyżłobio­
nego w chlebie.
Rozumował w ten sposób: wszystko jest w ręku
bogów. Mędrcy są przyjaciółmi bogów, przyjaciele
zaś wszystko mają wspólne. Wszystko zatem naldy do
mędrców. Widząe raz kobietę klęczącą przed bogami
w pozycji nieprzyzwoitej, chciał ją uwolnić od prze-
sądów, jak mówi Zoilos z Perge, podszedł do niej i po-
wiedział: "Czy nie lękasz. się, kobieto, że może za tobą
stać bóg? Wszakże wszystko jest pełne "bogów, a ty

l Eurypides, Medea 410. To znaczy: dzieje się co~ przeciwnego na·


turze.
330 Filu4ojia jońska. C)·11icy Ył 2

sa zachowujesz się nieprzyzwoicic". Asklepiosowi ofia-


rował zabijakę, który miał. zwyczaj bić ludzi. pada-
jących na twarz przed bogiem. Zwykł był mówić,
że dotknęło go tragiczne przekleństwo, że jest jak

Bezdomny wygnaniec, człowiek bez- ojczyzny,


żebrak, włóczęga, z dni~ na dzień żyjący 1 •

Mówił jednak, że szczęściu może przeciwstawić od-


wagę, prawu - naturę, namiętności - rozum. Gdy
się wygrzewał na słońcu w Kraneionie 2, stanął przy nim
król Aleksander i powiedział: "Proś mię, o co chcesz!"-
Na co Diogenes: "l'iie zasłaniaj mi słońca". Gdy
jakiś człowiek długo czytał swój utwór, ale widać już
było niezapisany koniec zwoju, Diogenes zawołał do
słuchaczy: "Odwagi, mężowie! Wid.,;ę ląd!" Komuś,
kto chciał mu udowodnić, że ma rogi, powiedział,
39 dotykając jego czoła: "Nie widzę" 3 • Gdy ktoś mu po-
wiedział, że ruch nie istnieje, wstał i zaczął się prze-
chadzać 4 • Do kogoś, kto mówił o zjawiskach niebieskich,
powiedział: "Kiedy wróciłeś z nieba?" Gdy pewien
nikczemny eunuch napisał na swoim domu: "Niechaj
nic złego tutaj nie wchodzi", Diogenes zapytał: "A któ-
rędy ma wchodzić pan domu?" Namaściwszy sobie
nogi wonnym olejkiem, powiedział, że zapach idzie
od głowy w powietrze, a od nóg do nosa. Gdy Ateń­
czycy uznali go godnym wtajemniczenia i mówili,
że w Hadesie wtajemniczeni mają pierwszeństwo,

1 Fragment nieznanego poet}' tragicznego (Na•·~:k, T. G. F. Adesp.

284)·
1 Gaj cyprysowy i palestra w Koryncie.

3 Aluzja do sofizmatu zwanego "Rogacz" lub "Rogi"; po1·. II 108,


VII 44i 82.
' Ruch negowali eleaci, zwłaszcza Zenon i jego szkoła.
Vl:.! 331

powiedział: ,,Śmieszne byłoby zaiste, gdyby Agesi-


laos i Epaminondas pędzili życie pośmiertne w błocie,
a różni wtajemniczeni nicponie przebywali na wyspach
szczęśliwych". Na widok myszy, które się uwijały do- 40

okola stołu, powiedział: "Oto i Diogenes żywi pasożyty".


Gdy Platon nazwał go psem, powiedział: ,,0 tak,
bo wracam do tych, którzy mnie sprzedali". Gdy
wychodził z łaźni i ktoś go zapytał, czy wielu jest
ludzi w kąpieli, odpowiedział, że nie; a komuś, kto
zapytał, czy wielki tłum jest w kąpieli, odpowiedział,
że tak. Gdy Platon podał definicję· ,,Człowiek jest
to istota żywa, dwunożna, nieopierzona" i tą definicją
chełpił się i zdobył poklask, Diogenes oskubał koguta
i zaniósł do szkoły na wykład Platona, mówiąc: ,,Oto
jest człowiek Platona". Odtąd do tej definicji dodawano
słowa: "o szerokich pazurach" 1 • Gdy go zapytano,
o jakiej porze dnia należy jeść śniadanie, odpowiedział:
"Jeżeli się jest bogatym, kiedy się chce, jeśli ubogim,
kiedy się może".
Widząc w Megarze, że owce są okryte skórami, 41

a pasące je dzieci są nagie, powiedział: "W Megarze


lepiej jest być baranem niż dzieckiem". Kogoś, kto go
potrącił drągiem i potem zawołał: "Uwaga", zapytał:
"Chcesz jeszcze raz mnie uderzyć?", Przywódców
ludu nazywał sługami pospólstwa, wieńce zaś prze-
kwitłą sławą. Za dnia chodził po mieście z zapaloną
lampką, mówiąc : "Szukam człowieka". Stał raz ;dany
deszczem, a gdy wszyscy dookoła litowali się nad nim,
obecny przy tym Platon odezwał się: "Jeżeli chcecie
się nad nim litować, odejdźcie."•. Gdy ktoś uderzył go
1 W oryginalr HM-r(l)"- 7rAocT6»ł'uxo~, co jest aluzją do imienia
Platona.
1 Zeby nie ranić próżności Diogenesa, którą zarzucał mu Platon.
332 Vl2

pięścią, zawołał: "Na Heraklesa! O jednej potrzebie


•2 zapomniałem, o potrzebie chodzenia w hełmie". Gdy
Meidias uderzył go, mówiąc: "Trzy tysiące drachm
lety w banku dla ciebie", Diogenes wziął skórzane
rękawice i następnego dnia obił Meidiasa, mówiąc:
"A dla debie trzy tysiące ciosów". Gdy aptekarz
Lizjasz zapytał Diogenesa; czy wierzy w bogów, odpo-
wiedział: "Jak bym miał nie wierzyć, kiedy o tobie
wiem, że jesteś nicnawistny bogom". Inni twierdzą,
ie powiedział to Teodor. Na widok człowieka doko-
nującego ceremonii oczyszczania powiedział: "Nie-
szczęśniku ! Czyż nie wiesz, że podobnie jak przez
oczyszczenie nie uwolnisz się od błędów gramaty-
cznych, tak też nie oczyścisz się z grzechów twego
życia!" Ganił modlitwy ludzi mówiąc, że proszą o to, co
im się dobre wydaje, a nie o to, co jest dobre naprawdę.
Do tych, którzy wpadają w trwogę z powodu snów,
mówił, że ni" troszczą się o to, co czynią na jawie,
ł3 a robią wiele hałasu o to, co się im jawi we śnie. Gdy
herold na zawodach olimpijskich ogłosił: "Dioksippos
zwyciężył mężów!", Diogenes powiedział: "On zwy-
ciężył niewolników, ja zaś mężów" 1 •
Ateńczycy kochali Diogenesa: gdy więc Jakiś chłopak
rozbił mu beczkę, wymierzyli mu r.hłostę, filozofowi
zaś ofiarowali inną beczkę. Dionizjos stoik mówi, że
wzięty do niewoli pod Cheroneą [338 p. n. e.] Diogenes
został zaprowadzony przed Filipa, który go zapytał,
kim jest, na co filozof odpowiedział: "Szpieguję twoją
nienasyconą zachłanność". Podziwiając jego odwagę,
44 Filip wypuścił go na wolność. Aleksander wysłał raz
list do Antypatra przez posłańca, który się nazywał

1 Por. wyżej przypis do VI 33·


VI2 Diogerus z SynoP.J 333

Atlios 1• Obecny przy tym Diogenes odezwał się:

~~zny od n~znego przez n~znego do nędznego.

Gdy Perdikkas zagroził mu, że go zabije, jeżeli do


niego nie przyjdzie, odpowiedział: "Nic wielkiego nie
dokażesz! Bo i mucha, i pająk potrafią to samo zrobić.
Raczej uznaj za stosowne tak zrobić, abyś żyjąc beze
mnie, żył szczęśliwie". Często mówił głośno, że bogowie
dali ludziom życie łatwe, ale ludzie zatracili ·tę łatwość
życia, pożądając placków na miodzie, pachnideł
i tym podobnych rz.eczy. Widząc kogoś, komu nie-
wolnik zawiązywał sandały, powiedział: "Będziesz
zupełnie szczęśliwy, kiedy i nos ci będą wycierać,
a nastąpi to, gdy utną ci ręce". Zobaczywszy raz 45
strażników skarbca świątyni prowadzących złodzieja,
który ukradł czarę, powiedział: "Wielcy złodzieje
prowadzą małego złodzieja". Widząc raz chłopca
rzucającego kamieniem w szubienicę, powiedział:
"Śmiało, kiedyś na pewno cel osiągniesz!" 2 Do stojących
dookoła niego chłopców, którzy krzyczeli: "Uważajmy,
aby nas nie pokąsał!" - powiedział: "Dzieci, uspo-
kójcie się. Pies nie je botwinki". Do człowieka wylegu-
jącego się na lwiej skórze powiedział: ,,Przestań bez-
cześcić skórę dzielności". Do kogoś, kto nazwał Kal-
listenesa szczęśliwym i opowiadał, jakie wspaniałości
otrzymał od Aleksandra, powiedział: "Nieszczęsny
jest ten, kto na śniadanie i obiad je to, co smakuje.
Aleksandrowi" 3 •
Kiedy Diogenes potrzebował pieniędzy, mówił do 46

1 "A&:l..to.; znaczy nędzny, nieszczęsny, marny.


1 Ściśle biorąc, mowa jest nie o szubienicy, lecz o krzyżu (oTCr.up~.;),
na którym krzyżowano złoczyńców.
• O losie, jaki spotkał Kalłistenesa, por. wylej V 5·
334 Filozofia jońska. C,YIIie} V12

swoich przyjaciół, że nic pros1 o pieniądze, ale żąda


ich zwrotu. Pewnego dnia masturbując się na placu
targowym oświadczył: "Gdybyż i głód można byio
zaspokoić przez pocieranie pustego żołądka!" Zoba-
czywszy chłopaczka idącego w towarzystwie bogaczy
na ucztę, zatrzymał go i odprowadził do domowników,
którym kazał go strzec. Do zbyt wystrojonego mło­
dzieńca, który go o coś pytał; powiedział, że nie pier-
wej mu odpowie, aż ten rozebrawszy się nie okaże, czy
jest mężczyzną czy kobietą. Młodzieńcowi grającemu
w kottabos 1 w łąźni powiedział: "Im lepiej grasz,
tym gorzej dla ciebie". Raz w czasie uczty współ­
biesiadnicy rzucili Diogenesowi kości jak psu, on zaś
jak pies oblał ich moczem.
47 Retorów i wszystkich, którzy popisywali się dla sławy
wymową, nazywał po trzykroć ludźmi, mając na myśli,
że są po trzykroć nieszczęśliwi. Bogatego nieuka
nazywał baranem ze złotym runem. Dostrzegłszy na
domu rozrzutnika napis: "Do sprzedania", powiedział,
zwracając się do domu: "Wiedziałem, że będąc tak
rozrzutnym, szybko wyrzucisz właściciela". Do mło­
dzieńca skarżącego się, że mnóstwo mężczyzn go za-
czepia, powiedział: "Przestań i ty dawać oznaki za-
chęty". O pewnym zakładzie kąpielowym, który
był brudny, powiedział: "Gdzie obmyją się ci, którzy
się tu kąpią?" Był pewien gruby kitarzysta, przez
wszystkich pogardzany, którego jeden tylko Diogenes

1 Gra towarzyska polegająca na wylewaniu resztek wina do krusz-

cowej miednicy przy jednoczesnym wymawianiu imienia ukochanej


osoby. Jdli miednica zadrgała, był to znakjej wiemoki. Wprawny gracz
potrafił tak wylać wino, że miednica ani drgn~, a to oznaczało prze-
cież niewierność. Jedynie w ten sposób można wytłumaczyć sens wypo-
wiedzi Diogenesa: ,.lm lepiej, tym gorzej".
Vl2 335

chwalił. Gdy go pytano, dlaczego go chwali, powie-


dział: "Za to, że taki mając wygląd nie został bandytą,
lecz uprawia mtlzykę".
Innego kitarzystę, którego nikt nie chciał słuchać, •e
pozdrowił słowami: "Bądź pozdrowiony, kogucie!"
A gdy tamten się zdziwił, dlaczego go nazywa kogutem,
wyjaśnił: "Dlatego, że swoim śpiewem i graniem
wszystkich budzisz". Gdy pewien młodzieniec obnażył
się przed tłumem, Diogenes napełnił swą zapaskę
bobem i stanąwszy naprzeciw zaczął go chciwie jeść,
a gdy cały tłum zwrócił spojrzenie na niego, powiedział,
że jest to dziwne, iż wszyscy przestali patrzeć na obna-
żonego młodzieńca i patrzą na niego. Ktoś bardzo
przesądny powiedział do Diogenesa: "Jednym uderze-
niem rozpłatam ci głowę" - na co Diogenes: "A ja
jednym kichnięciem z twej lewej strony wprawię cię
w drżenie ze strachu" 1• Kiedy go Hegezjasz prosił,
aby pożyczył mu któreś ze swych pism, powiedział:
"Głupi jesteś, Hegezjaszu! Wszakże fig nie bierzesz
malowanych, lecz wolisz prawdziwe, natomiast mo-
gąc obcować z żywą filozofią, wolisz mieć spisaną" 1•
Komuś, kto mu wypomniał, że jest wygnańcem, ł9
odpowiedział: "Ale właśnie dzięki temu, biedaku,
zostałem filozofem". A gdy ktoś wnet dodał: "Miesz-
kańcy Synopy skazali cię na wygnanie!", odpowiedział:
"A ja ich skazałem na pozostanie!" Widząc zwycięzcę
olimpijskiego pasącego ttzodę, powiedział: "Prędko,
mój przyjacielu, spadłeś z igrzysk olimpijskich do ne-

1 Kichni~cie z lewej strony było uważane za zły znak.


1 W oryginale gra słów, ponieważ_.,. yp«cpc.>znaczy zarówno malować
i I'}'IOwai!, jak i pisać. Cynicy, wzorem Sokratesa, cenili przede wszyatkim
nauf28nie przez żywił rozmow~ i przykład.
336 Vl2

mejskich" 1 • Zapytany, dlaczego zapaśnicy są tak tępi


umysłowo, odpowiedział: "Dlatego, że są zbudowani
z mięsa wieprzowego i wołowego". Raz prosił, by mu
postawiono posąg, a zapytany, dlaczego o to prosi,
odrzekł: "Zeby się przyzwyczaić do odmowy swym
prośbom". Prosząc kogoś o wsparcie z powodu nędzy,
a czynił to po raz pierWszy, powiedział: "Jeżeli już
komuś udzieliłeś pomocy, udziel jej także mnie, jeżeli
zaś dotychczas nie robiłeś tego, zacznij ode mnie".
50 Zapytany prZ"ez tyrana, jaki spiż jest najlepszy do
sporządzenia posągu, odpowiedział: ,,Ten, w którym
odlano posągi Harmodiosa i Aristogeitona" 1• Zapytany,
jak. Dionizjos postępuje ze swymi przyjaciółmi, odpo-
wiedział: "Tak jak z workami na mąkę, pełne wiesza,
próżne wyrzuca". Pewien młody małżonek umieścił
nad drzwiami swego domu napis:
Syn Zeusa, piękny, zwycięski Herakles
tu mieszka i nic złego niech tu nigdy nie wchodzi.

Diogenes dopisał:
"Powojnie przymierze". Chciwość
pieniędzy uważał za źródło wszelkiego zła. Widząc
rozpustnika jedzącego w oberży oliwki, powiedział:
"Jeżeli w ten sposób jadłeś śniadanie, nic będziesz
potrzebował w ten sposób jeść obiadu". O ludziach
dobrych mówił, że są obrazami bogów. Miłość uważał
51 za robotę nierobów 8• Na pytanie, co jest przykre
w życiu, odpowiedział: "Starość bez środków do życia".

1 W oryginale gra słów: do igrzysk nemejskich (mL ~<i Nf!Le:~)­


do pasania bydła (~7tt -rO VĆ!LtLV).
1 Harmodios i Aristogeiton byli czczeni jako tyranobójcy, którzy

wyzwolili Ateny od władzy Pizystratydów.


1 Tak usiłujemy oddać występującą w oryginale grę słów: axo-
).cxt6v~6w cloxo>.Lor.v.
Vl2 Diogems .e Synopy 337

Na pytanie, które z dzikich zwierząt najgorzej gryzie,


odpowiedział: "Spośród dzikich - sykofant, spośród
oswojonych - pochlebca". Widząc raz dwa bardzo
źle namalowane centaury, zapytał: "Który z nich jest
gorszy" 1• Słowa wypowiadane dla przypodobania się
komuś nazywał stryczkiem smarowanym miodem.
Żołądek nazywał Charybdą majątku. Gdy usłyszał,
że fletnista Didymon został uwięziony za cudzołóstwo,
powiedział: "Już z racji swego imienia zasłużył sobie
na stryczek" 1• Na pytanie, dlaczego złoto jest blado-
żółte, odpowiedział: "Ze strachu przed ludźmi, którzy na
nie czyhają". Na widok kobiety niesionej w lektyce
powiedział: "Nie jest to klatka odpowie:dnia dla ta-
kiego zwierzęcia". Do zbiegłego niewolnika siedzą- s~
cego nad studnią powiedział: "Uważaj, abyś nie wpadł".
Widząc w łaźni chłopca, który zwykł kraść tam płaszcze,
zapytał: "Czy przyszedłeś namaścić się, czy po inny
płaszcz?" • Na widok wiszących na drzewie oliwnym
kobiet zawołał: "Oby wszystkie drzewa rod~iły takie
owoce!" Widząc złodzieja Aksjopistosa kradnącego
ubrania powiedział do niego:
Co robisz tutaj, bohaterze?
Czy jakieg~ trup~ chcesz ograbić? •

Na pytanie, czy ma córkę lub syna, odpowiedział


przecząco,
a na dalsze pytanie: "Któż cię, gdy umrzesz,
pochowa?", odpowiedział: "Ten, kto będzie potrze-
1 W oryginale gra słów, ponieważ ')(&:Lpc.JV (gorszy) było również

imieniem jednego z Centaurów, Chirona.


• Diogenes kojarzy imi~ ~r.BÓ!'c.JII i 8L&ól'c.J (=jądra).
3 W oryginale gra słów: !n' ciA&:L!-'I''hLov (źeby namakić się)
i b;'m· !(J.riT\011, (po inny płaszcz).
· • Riada X 343 i 387.
338 Filo~o.fia jońska. Cynicy Vl2

5J bował domu". Widząc pięknego młodzieńca, który


spał bez zadnej opieki, trącił go i powiedział:

Zbudź się, ażeby ci kto we śnie z tyłu nie wetknął O$zczepu 1 •

Do kogoś czyniącego kosztowne zakupy powiedział:

Wcześnie umrzesz, dziecko, tak na rynku przesiadując 1 •

Kiedy Platon rozprawiał o ideach i używał takich


nazw, jak "stołowość" i "kielichowość" 3, Diogenes
powiedział: "Stół i kielich widzę, stoławości i· kieli-
chowości natomiast w żaden sposób nie mogę dojrzeć".
Na to Platon odpowiedział: "Tak, bo masz oczy,
którymi widzisz stół i kielich, ale nie masz rozumu,
którym się widzi stołowość i kielichowość". Zapytany:
·~ "Za jakiego człowieka uważasz Diogenesa?" odpo-
wiedział: "Za Sokratesa szalonego"'· Na pytanie,
jaka jest chwila najodpowiedniejsza do :żeniaczki,
odpowiedział: "Dla młodych ludzi jest na to jeszcze
za wcześnie, dla starych już za późno". Na pytanie,
co by chciał mieć, gdyby miał otrzymać policzek,
odpowiedział: "Hełm". Do wystrojonego chłopca po-
wiedział: "Je:żeli to robisz dla męzczyzn, jesteś nie-
szczęśnikiem, jeżeli dla kobiet - niewolnikiem".
Widząc raz chłopca rumieniącego się powiedział:

1 Iliada VIII 95 i XXII 283.


1 Parodia wiersza Iliady XVIII 95·
1 W sensie "idei stołu" i "idei kielicha".

• To zdanie rożnie bywa interpretowane i tłumaczone. Czy podmio·


ternjest Diogenes, jak w innych zdaniach, gdzie niezaznaczenie podmiotu
oznacza, iż podmiotem jest omawiany wła§nie filozof? Ale w takim razie
dlaczego Diogenes sam miałby nazwać siebie Sokratesem szalonym?
Skądinąd wiemy (od Eliana, Var. hist. XIV 33), że to Platon nazywał
Diogenesa Sokratesem szalonym (I:ooxpcłTl)~ !LIXU'6!Ltvot:;), toteż wydaje
się bardziej prawdopodobne, że podmiotem tego zdania jest Platon,
o którym była mowa w zdaniu poprzednim.
Vl2 Diog~JUs .~: SyMjJy 339

"Bądź dobrej myśli, rumieniec jest kolorem cnoty".


Usłyszawszy raz, jak dwaj prawnicy się sprzeczają,
potępił obu, mówiąc, że oskarżony wprawdzie ukradł,
ale oskarżyciel nic nie stracił 1 • Zapytany, jakie wino
najchętniej pija, odpowiedział: ,,Cudze". Gdy ktoś
zauważył: "Wielu z ciebie się śmieje", odpowiedział:
"Ale mnie ich śmiech nie dosięga". Kogoś, kto mu po-
wiedział: "Zycie jest niesz<;zęściem", skorygował: "Nie 55
życie, ale złe życie jest nieszczęściem". Gdy mu dora-
dzono, aby szukał zbiegłego niewolnika, powiedział:
"Śmieszne by to było zaiste, gdyby Diogenes nie mógł
żyć bez Manesa, jeśli Manes może żyć bez Diogenesa".
Jedząc na śniadanie oliwki, między którymi były też
kawałki ciasta, odrzucił je mówiąc:

O gościu! Ustąp :r: drogi władcom 1

A kiedy indziej [odrzucając właśnie oliwki] powie-


dział:

On wychłostał oliwkę 3 •

Kiedy go zapytano, jakiego rodzaju jest psem, odpo-


wiedział: "Kiedy jestem głodny - maltańczykiem,
kiedy jestem syty - molossem. Psy te wielu ludzi
chwali, ale boją się brać je na polowanie, bo trudno
je utrzymać; podobnie ze mną nie możecie ·wytrzymać
z obawy przed przykrościami". Gdy go pytano, czy
mędrcy jedzą ciastka, odpowiedział: "Jedzą wszystko 56
jak wszyscy inni ludzie". Na pytanie, dlaczego daje
1 Scholiasta objaśnia to :r:danie analogią do wykrad:r:enia ognia

przez: Prometeusza, o którym Lukian mówił, że była to wprawdzie


kradzież, ale okradzeni bogowie ognia przez to nie stracili.
• Eurypides, F1ni&janki 40·
• Parodia wienzy nituly V g66 i VIII 45·
340 Filo~;ofia jofuka. Cynie)· VI2

się jałmużnę żebrakom, a nie daje się JeJ filozofom,


odpowiedział, że ludzie liczą się z możliwością, że sami
będą kiedyś ułomni albo ślepi, nie spodźiewają się na-
tomiast zostać filozofami. Raz prosił o coś skąpca,
a gdy ten ociągał się z udzieleniem pomocy, powiedział:
,,Proszę cię o pieniądze na posiłek a nie na pogrzeb 1 ".
Łajany przez kogoś, że dopuścił się niegdyś fałszowania
pieniędzy, powiedział: "Był czas, kiedy ja byłem taki,
jaki ty jesteś teraz, ale jaki ja jestem teraz, ty nigdy
nie będziesz". Gdy mu ktoś inny wyrzucał to samo,
powiedział: "Kiedyś oddawałem mocz publicznie,
a teraz już tego nie robię".
57 Kiedy przyszedł do Myndos, na widok wielkich
bram miejskich, choć samo miasto było małe, zawołał:
"0, Myndejczycy, zamknijcie czym prędzej bramy,
aby miasto wam nie uciekło l" Widząc raz złodzieja,
który ukradł purpurę i został na kradzieży przyłapany,
rzekł:

Chwyciła go muerć purpurowa, pot~żne przeznaczenie l.

Gdy go Krateros do siebie zaprosił, odpowiedział:


,, Wolę raczej w Atenach s61 lizać, niż ucztować przy
wspaniałym stole Kraterosa".
Przyszedł raz do retora Anaksymenesa, który był
bardzo gruby, i powiedział: "Daj i nam, biedakom,
trochę z twego brzucha, bo i sobie nieco ulżysz, i nam
dopomożesz". Pewnego razu przyszedł Diogenes na
wykład Anaksymenesa z solonym mięsem w rękach
i odwrócił w ten sposób uwagę słuchaczy od wykładu.
Gdy Anaksymenes się na niego oburzył, Diogenes
powiedział: "Zniszczyłem wykład mięsem solonym za
1 W oryginale gra słów: Tpo~ posiłek- <r«<p-1) (pogrzeb).
1 liilula V 83
Vl2 Daogtnes .:: S;••aotr 341

jednego obola". Ganiono go, że jadł na rynku, na co 58


odpowiadał: "Bo i na rynku byłem głodny". Niektórzy
opowiadają, że Platon widząc, jak Diogenes płucze
jarzyny, podszedł do niego i spokojnie powiedział:
"Gdybyś był dworzaninem Dionizjosa, nie płukałbyś
jarzyn". Na co równie spokojnie odparł Diogenes:
"A ty, gdybyś płukał jarzyny, nie musiałbyś.być dwo-
rzaninem Dionizjosa 1 ". Gdy mu ktoś powiedział:
"Wszyscy się z ciebie śmieją!", odrzekł: "A z nich
może osły się śmieją. Ale oni na osły nie zwracają
uwagi, jak ja nie zwracam uwagi na nich". Spotkawszy
raz młodzieńca studiującego filozofię, powiedział:
"Brawo! W ten sposób wielbicieli ciała zwracasz ku
pięknu duszy". Gdy ktoś podziwiał dary wotywne
składane [w świątyni] na wyspie Samotrake, Diogenes 59
)>owiedział: "Byłoby ich znacznie więcej gdyby wpta
składali także ci, którzy się nie uratowali 2 ". Niektórzy
przypisują tę wypowiedź Diagorasowi z Melos. Do
pięknego chłopca, który szedł na ucztę, powiedział:
"Wrócisz z uczty gorszy!" A kiedy nazajutrz ów młody
człowiek wr.ócił z uczty i powiedział: "Wróciłem i nie
jestem bynajmniej gorszy", Diogenes odparł: "Nie
stałeś się gorszym, ale Eurytionem" 8 • Raz prosił
o wsparcie niedobrego człowieka, a gdy ten mu powie-
dział: "Dam, jeśli potrafisz mnie przekonać", Dioge-
nes odrzekł: "Gdybym potrafił, to bym cię przekonał,
abyś się powiesił". Gdy powrócił ze Sparty do Aten,

I Por. II 68 i 102.
1 W misteriach odbywających się na Samotrake składali ofiary
ludzie, którzy si~ uratowąli na morzu w czasie burzy.
3 w oryginał~ gra słów: xelpCilll (gorszy) jest jednoczdnie imieniem
najmądrzejszego z Centaurów, F.urytion natomiast jest najgłupszym
z C'.entaurów.
342 Filo:.ofia jofuka. CyniCy VI2

zapytał go ktoś: "Skąd i dokąd?" Odpowiedział na


to: "Z klubu męskiego do buduaru damskiego".
Gdy raz wrócił z igrzysk olimpijskich, na pytanie,
so czy wielki był tłum, odpowiedział: "Tłum był wielki,
ale ludzi niewielu". Rozpustników porównywał do
drzew figo~ch rosnących na po~hyłościach: owoców
ich człowiek nie kosztuje, zjadają je tylko kruki i sępy.
Gdy Fryne 1 ofiarowała w Deifach złoty posąg Afrodyty,
Diogenes _... jak mówią - umieścił pod nim napis:
"Od rozwiązłości Greków". Raz stanął przed Dioge-
nesem Aleksander i powiedział: "Jestem Aleksander,
Wielki Król". Na to odrzekł Diogenes: "A ja jestem.
Diogenes, pies". Gdy go zapytano, co robi, że nazywają
go psem, odpowiedział: "Schlebiam tym, którzy mi
coś dają, obs~czekuję tych, którzy mi nic nie dają,
a złych gryzę". Raz zerwał z drzewa figowego figę,
61 a gdy mu strażnik powiedział, że na tym drzewie
niedawno powiesił się człowiek, odparł: "A zatem
oczyszczam drzewo". Na widok zwycięzcy olimpij-
skiego patrzącego z wielkim zainteresowaniem na fle-
terę tak się odezwał: "Oto waleczny baran ciągniony
za szyję przez przypadkowo napotkaną dziewkęf'.
Piękne hetery, mawiał, 'są jak trucizna zaprawiona
miodem.
Gdy jadł na rynku śniadanie, stojący dookoła tłum
wołał: ,,Pies", "Wyście sami psy -odpowiadał - boście
mię obstąpili, gdy jem śniadanie". Gdy dwaj znie-
wieściali osobnicy chowali się przed nim, powiedział:
"Nie bójcie się, pies nie jada botwinki" 1• Zapytany,
skąd pochodzi chłooiec, o którym- wiadomo było,

1 Znana kurtyzana atcl1slr.a.


1 Por. wyżej VI 45·
Vl2 343

że się oddaje rozpuście, odpowiedział: "Jest. tegeatą t". 62


Widząc nieudolnego zapaśnika, którego zatrudniono
jako ·lekarza, powiedział: "Cóż to, czy chcesz tych,
którzy cię kiedyś pokonali, teraz jako lekarz położyć?"
Widząc, jak syn hetery rzuca kamieniem w tłum,
powiedział: "Uważaj, bo możesz trafić w swego ojca!"
Kiedy pewien chłopiec pokazał Diogenesowi miecz,
który otrzymał w prezencie od swego miło~nika, usły­
szał: "Miecz ładny, ale rękojeść 2 brzydka". -Gdy
niektórzy chwalili człowieka, który go obdarował,
Diogenes powiedział: ,,A mnie nie chwalicie za to,
że zasłużyłem na dar?"
Ktoś zażądał od Diogenesa zwrotu płaszcza, a on
na to: "J eżeliś mi płaszcz podarował, to stanowi
on moją własność, a jeżeliś mi go dał do używania,
to go właśpie używam". Kiedy młodzieniec, o którym
mówiono, że jest podrz~tkiem, chwalił się, że ma złoto
w kieszeni płaszcza, "Dlatego zapewne - powiedział
Diogenes - podrzucasz go sobie na posłanie, kiedy
śpisz" 3 , Gdy go zapytano, co mu dała filozofia, odpo- 63
wiedział: "Jeżeli nawet nic innego, to w każdym
razie to, że jestem przygotowany na wszelkiego ro-
dzaju los". Na pytanie, skąd pochodzi, odpowiedział:
"Jestem obywatelem świata 4". Widząc, że ktoś ~kłada
ofiary, aby mu się urodził syn, powiedział: "Ale dla-

1 W oryginale gra sl6w: Tcytat - nazwa miasta, dyot; - dom,


· także dom publiczny.
1 W oryginale gra sl6w: >.ot~fl- r,kojdć, uchwyt, a także przyjmo-

wanie, branie, otrzymywanie.


1 W eryginale gra słów: 67to~c~A1)1.Lb~ - podłożony, podsunięty
także: podrzulek.
• KoCJI'ono)(-n)l;, (kosmopolita) - termin ten stworzyli cynicy, od
których przejęli go stoicy, a od nich O'wiecenie.
344 Filo~of~a jońska. l:'}·llit;1' VI'!.

czego nie .składasz ofiar, aby twój syn był dzielnym


człowiekiem?"
Gdy go raz proszono o datek na ucztę składkową,
powiedział
do przewodniczącego uczty:
Od wszystkich bierz datek, od Hektora wstrzymaj r~k~ 1•

Nałożnice królów nazywał królowymi, gdyż królowie


czynią to, czego one chcą. Gdy Ateńczycy nadali
Aleksandrowi tytuł Dionizosa, Diogenes powiedział:
"A mnie zróbcie Serapisem" 2 • Gdy go ktoś ganił,
że chodzi do brudnych dzielnic, odpowiedział: ,,Słońce
Gł wchodzi też do ustępów, a mimo to się nie brudzi".
Gdy jadł obiad w świątyni, odrzucał brudne kawałki
ciasta, które dostały się do jadła, ze słowami; ,,Do
świątyni nie śmie wejść nic brudnego". Komuś, kto
mówił; "Chociaż nic nic wiesz, filozofujesz" - odpo-
wiedział: "Jeżeli udaję mądrość, to właśnie to jest
filozofią". Człowiekowi, który przy.prowadził do niego
na naukę syna, mówiąc, że jest bardzo zdolny i ma
bardzo dobry charakter, powiedział: "Po cóż więc
nmie potrzebuje?" O ludziach, .którzy głoszą wzniosłe
zasady, ale wedle nich nie postępują, mawiał, że niczym
się nie różnią od cytry, która wydaje dźwięk, ale sama
go nie słucha ani na jego piękno nie reaguje. Wchodził
do teatru wtedy, gdy inni wychodzili, a gdy go pytano,
dlaczego tak czyni, odpowiadał: ,, W całym moim
65 życiu tak postępuję". Widząc raz młodzieńca, który
się zachowywał jak kobieta, zapytał: ,,Czy nie wstyd
ci, że starasz się być gorszy, niż cię natura stworzyła?
Stworzyła cię mężczyzną, a ty zmuszasz się, żeby być

Iliada XVI 86.


1

a Egipski bóg Serapia, grecki Pluton, był przedstawiany z głow~t


psa (także wilka lub lwa). Stąd pomysł Diogeneaa.
VI :l lJiogt1111s .1: Synopy 345

kobietą?" Głupca strojącego psałterion ,,Czy 1 zapytał:


nie wstyd ci, że umiesz stroić instrument z drzewa,
a nie potrafisz zestroić własnej duszy ze swym życiem?"
Ktoś mu powiedział: "Nie nadaję się do studium filo-
zofii!" Na to Diogenes: "Po cóż więc żyjesz, jeżeli
nie dbasz o to, aby żyć pięknie?" Człowieka, który nie
szanował własnego ojca, zapytał: "Czy nie wstyd ci
lekceważyć tego, dzięki komu sam siebie wysoko
cenisz?" Widząc młodzieńca dobrze wychowanego,
ale plotącego rzeczy nieprzyzwoite, powiedział: "Czy
nie wstydzisz się wyciągać ołowianego miecza z pochwy
z kości słoniowej?" Gdy mu zarzucano, że pije w oberży, 66
odpowiedział: "A przecież w golarni się golę!" Gdy mu
zarzucano, że przyjął dary od Antypatra, odpowiedział:
Nie należy odrzucać wspaniałych darów bogów 1•

Kogoś, kto uderzył go dfągiem i potem powiedział:


"Uważaj!" - uderzył kijem i powiedział: "Strzeż się!"
Kogoś, kto się zalecał do hetery, zapytał: ,,Po cóż,
biedaku, chcesz osiągnąć to, czego lepiej jest nie
osiągać?" Kogoś, kto się uperfumował, ostrzegał:
.,Uważaj, aby od pi~nego zapachu twojej głowy
nie zaczęło źle pachnąć twe życie!" Mówił, że słudzy
służą swoim panom, iłi ludzie zaś swoim żądzom.
Na pytanie, skąd pochodzi nazwa niewolników 67

liv8p<i1to8or:, odpowiedział: "Bo istoty te mają nogi


ludzkie, ale duszę taką jak ty, który mnie o to pytasz" 3 •
Człowieka rozrzutnegd prosił o jedną minę. Na pytanie,
dlaczego innych prosi tylko o obola, a jego o całą minę',
1 YccATflptov - instrument strunowy, rodzaj harfy.
2 Iliada III 65.
a Aluzja do etymologii tego wyrazu pochodzącego od ałów ilvijp
(człowiek, mąż) ~ n63" (nogi).
• Mina attycka miała 6oo oboli.
346 FibJ~ojia ;oluka. Cynicy vu

odpowiedział: "Dlatego, że od innych spodziewam się


wnet dostać znowu, natomiast czy od ciebie jeszcze
kiedyś dostanę, to tylko sam bóg wie". Gdy mu wyty-
kano, że on żebrze, a Platon nie żebrze, odpowiedział:
"On także żebrze, ale
nisko nachylaj:1c głow~, aby nie słyszeli inni•· '.

Zobaczywszy lichego łucznika, usiadł tuż obok


celu, mówiąc: "Aby być pewnym, że we mnie nie
trafi". Mówił, że rozkosz miłości okupuje się nieszczę-
68 ściem. Na pytanie, czy śmierć jest złem, odpowiedział:
"Jak może być złem, skoro wtedy, gdy nadchodzi, nie
odczuwamy już ani zła, ani dobra": Gdy Aleksander
stanął koło niego mówiąc: "Czy się mnie nie boisz?" -
Diogenes zapytał: "A czym jesteś? Czymś dobrym
czy czymś złym?" Gdy zaś Aleksander odpowiedział:
"Czymś dobrym", Diogenes odparł: "Czemuż więc
miałbym się bać tego, co dobre?" "Wykształceni("
(1tot~3etot), mówił, daje młodym rozwagę, starszym
pociechę, dla ubogich jest bogactwem, dla bogatych
ozdobą". Do rozpustnika Didymona, który leczył na
oko młodą dziewczynę, powiedział: "Patrz, abyś
lecząc dziewczęce oko nie zepsuł dziewicy 2 ". Gdy
mu ktoś powiedział, że przyjaciele coś przeciw niemu
knują, rzekł: "Jak powinienem postępować, gdybym
miał tak samo traktować przyjaciół i nieprzyjaciół?"
&9 Na pytanie, co jest w człowieku najpiękniejsze, odpo-
wiedział: szczerość w mówieniu. Przyszedłszy raz do
szkoły, w której było dużo posągów Muz, a mało

1 Odystja I 157 i IV 70.

• W oryginale gra słów: nie zepsuć dziewicy (rlj11 x6pl)V) może zna·
c:r.yć też: nic zepsuć źrenicy.
Vl 2 /Jiogt1u:• z .~)moP.,

uczmow, powiedział: "Z bogami masz, nauczycielu,


wielu uczniów" 1•
Zwykł był czynić wszystko publicznie, a więc i czyn-
ności należące do dziedzin Demetry i Afrodyty. Uza-
sadniał to następującymi argumentami: "Jeżeli jedzenie
śniadania nie jest czymś niewłaściwym, to nie jest
też czymś niewłaściwym śniadanic na rynku, a'jedzenie
śniadąnia nie jest czymś nicwłaści~m, zatem śniadanie
na rynku nie jest czymś niewłaściwym. Nie jest więc
także rzeczą niewłaściwą masturbować się publicznie,
takjak nie jest niewłaściwe pocierać żołądek, żeby poz-
być się uczucia głodu". Diogenesowi przypisuje się też
różne inne powiedzenia, ale jest ich za dużo, aby je
tu wyliczać.
Mówił, że istnieją ćwiczenia dwojakiego rodzaju, 10
psychiczne i fizyczne. Wyobrażenia (<pcxv-.cxa(otL), jakie
powstają w nas pod wpływem odpowiednich ćwiczeń
fizycznych, wyrabiają prężność ciała ułatwiającą prakty-
kowanie cnoty. Jedne bez drugich nie są doskonałe,
bo zdrowie i siła potrzebne są człowiekowi do wyko-
nywania powinności zarówno moralnych, jak i fizy-
cznych. Przytaczał przykłady, jak to dzięki ćwiczeniom
fizycznym łatwiej osiąga się doskonałość. Daje się to
zauważyć w rzemiosłach i innych . sztukach: dzięki
ciągłej praktyce rzemieślnicy osiągają wielką zręcz­
ność. Fletniści i atleci przez ciągły trud doskonalą
się tak, że gdyby równie usilnie ćwiczyli się w dziedzinie
ducha, trud ich nie byłby daremny ani bezowocny.
Mówił, że w życiu w ogóle nie można nic osiągnąć
bez ć·wiczenia. Ćwiczenie zaś pomaga wszystko prze- 11

1 "z bogami" (aU~ &coi!;) może znaczyć: "wliczając bogów",


al~ także "z pomocą bogów".
348 Filo~ojia jońska. C.)lllicy VI2

zwyc1ęzyc. Ażeby żyć szczęśliwie, należy zamiast


trudów niepotrzebnych wybrać tylko trudy zgodne
z naturą (-rou<; xot-ril cpvo-~v, scil. -:"tÓvouc;); nieszczęście
wynika iylko z braku rozumu. Gardzenie rozkoszą
można nauczyć się odczuwać jako największą przy-
jemność, bo podobnie jak ci, którzy przywykli żyć
wśród rozkoszy, niechętnie zmieniają tryb życia,
tak ci, którzy ćwiczą się w pogardzie rozkoszy, znajdują
w tym przyjemność. Tak nauczał Diogenes i zgodnie
ze swoją nauką postępował. Dopuścił się wprawdzie
fałszowania monety, ale dla niego ważne było nie
prawo stanowione, lecz prawo natury 1 • Mówił, że
prowadzi życie tak samo jak Herakles, nad wszystlro
przekładając wolność.
n Twierdził, że wszystko należy do mędrców, i używał
w tym celu arg\Imentów, któreśmy wyżej przytoczyli,
mianowicie : wszystko jest własnością bogów, bogowie
są przyjaciółmi mędrców, przyjacide mają wszystko
wsp61ne; a zatem wszystko należy do mędrców. Uwążał,
że bez prawa nie ma uftroju państwowego, a wspólnota
miejska (-ro &o--re!ov) ma sens tylko w ramach państwa
(1tó>..~c;) i musi być wsp6lnotą państwową. Prawo jest
zatem podstawą państwa.
Drwił z dobrego pochodzenia, sławy i wszystkich
podobnych rzeczy, nazywając je ozdobami, pod którymi
się kryje zło. Uważał, że jedynym państwem dobrze
urządzonym (6p&~ 1to>.t-rei:ot) byłoby państwo obejmu-
jące cały świat. Był zdania, że kobiety powinny być
wspólne. Nie uznawał innego małżeństwa, jak tylko
takie, w którym mężczyzna zdołał nakłoni6 kobietę,

1 W oryginale gra słów: VÓ!'LG!'Cit ( = moneta, ale także prawo zwy-


czajowe, konwencja)- VÓ!'O~ (= prawo). Por. wyżej VI !lO i przypili.
Vl2 349

aby z nim żyła,


i ona się na to zgodziła; dlatego też
uważał, że synowie powinni być wychowywani przez
oboje rodziców.
Nie jest rzeczą zdrożną - dowodził - ukraść coś 73
ze świątyni ani spożywać mięso jakiegokolwiek zwie-
. rzęcia. Niejest też bezbożnością spożywać mięso ludzkie,
jak to jest wiadomo z obyczajów innych ludów. 'Mówił
ponadto, że wedle prawdziwego sądu rozumu ("<il op.&ij>
J..óy<jl) wszystko jest we wszystkim i przez wszystko·
że w chlebie jest niięso, a w jarzynach jest chleb i w każ­
dym innym ciele poprzez niedostrzegalne pory przeni-
kają w formie pary cząstki wszystkich innych. Wykazuje
to w Tyestesie - jeżcli przypisywane mu tragedie są
rzeczywiście jego dziełem, a nie jego przyjaciela
Filiskosa z Eginy albo Pazifonta, syna Lukiana, który,
jak mówi Favorinus w Historiach rozmaiJych, napisał
je po śmierci Diogenesa, Muzykę, geometrię, astrologię
i inne tym podobne nauki radził zaniedbywać, mówiąc
że nie są ani użyteczne, ani niezbędne.
Diogenes osiągnął nadzwyczajną ciętość w dyskusjach, 74
jak to wynika z tego, cośmy poprzednio już powiedzieli.
Nawet niewolę umiał znieść najszlachetniej. Kiedy
bowiem płynął do Eginy, schwytali go piraci, na których
czele stał Skirpalos t, zawieźli na Kretę i tam wystawili
na sprzedaż. Licytatorowi, który go zap: rtał, co umie
robić, odpowiedział: "Rządzić ludźmi". :?otem wska-
zując na pewnego wspaniale ubranego Koryntyjczyka,
wyżej już wzmiankowanego Kseniadesa, powiedział:
"Temu mię sprzedaj. Ten będzie potrzebował pana".
Kseniades kupił więc Diogenesa i zawiózł do Koryntu,

1 Według Cicerona (De r~atura Deorum III 34, 83) pirat nazywał
si': Harpalus.
350 FiltJujuJ jorlska. Cyni9 VI:!

gdzie powierzył mu wychowanie swoich dzieci, a za-


razem zarząd całego domu. Diogenes rządził wszystkim
w taki sposób, że Kseniades, gdziekolwiek był, mówił:
"Dobry duch wstąpił do mego domu". Kleomenes
75 w piśmie O wychowaniu mówi, że przyjaciele chcieli
wykupić Diogenesa, ale on miał powiedzieć, że są
naiwni, bo nie lwy są niewolnikami żywicieli, ak
niewolnikami lwów są ci, którzy dają im pożywienie.
Cechą niewolnika jest bać się, a ludzie boją się dzikich
zwierząt. Godny podziwu był dar przekonywania,
jaki posiadał i dzięki któremu każdego umiał ująć swoją
wymową. Opowiadają, że niejaki Onezikritos z Eginy,
który miał dwóch synów, wysłał jednego z nich, Andro-
stenesa, do Aten i młodzieniec słuchając wykładów
i6 Diogenesa, już tam pozostał. Ojciec wysłał następnie
starszego syna, Filiskosa, o którym była wyżej wzmianka,
ale i ten dał się podobnie jak pierwszy zatrzymać.
Jako trzeci przybył do Diogenesa sam ojciec, aby
razem z synami oddać się studium filozofii. Taki
czar magiczny wywierały słowa Diogenesa na słuchaczy.
Słuchał go także Fokion zwany "Zacnym", Stilpon
z Megary i wielu iiUlych m~ stanu.
Opowiadają, że umarł dożywszy lat dziewięćdzie­
sięciu. O śmierci jego krążą różne pogłoski. Niektó1Azy
opowiadają, że zjadł surowe mięso polipa morskiego,
po którym dostał bólów wątroby, i że to właśnie stało
się przyczyną jego 'mierci. Inni opowiadają, że umarł
pr~ez wstrzymanie oddechu, jak podaje m. in. Kerkidas
z Megalopolis (albo z Krety), który w swoich meli·
jambach 1 tak mówi:
1 Kerkidas wykłacfał doktryn~ c:yaik6w w utworach wierszowanych,

na og6l jambicznych, które można było 'Piewać (stąd nazwa) lub re•
cytować. Z melijambów zachowały się frapaeDty.
VI2 Diogenu z S7'fDPY 351

Człowiek, który kiedyś był obywatelem Synopy,


chodził z kijem
i płaszczem złożonym we dwoje i iył powietrzem,
a umarł, wargi zaciskając zębami 77
i oddech wstrzymując. Był to prawdziwy Diogenes '•
syn Zeusa i pies niebiański.

Iruri mówią, że Diogenes umarł od ugryzienia w nogc;


przez psy, gdy kroił dla nich mięso polipa. Ale ci,
którzy go znali osobiście, jako przyczynę śmierci
przyjmują - jak podaje Antystenes w Sukcesji filo-
;:.of6w - wstrzymanie oddechu. Przebywał bowiem
wówczas Diogenes w Kraneion, gimnazjum w Ko-
ryncie. Według zwyczaju uczniowie przyszli do niego
rano i zastali go zawiniętego w płaszcz. Sądzili, że śpi,
chociaż nie należał do ludzi ,wysypiających się długo.
Ale kiedy odchylili płaszcz, stwierdzili, że nie oddycha.
Uznali więc, że sam zadał sobie śmierć, chcąc uciec
od dalszego życia. Potem powstał spór między uczniami, 7R

kto ma Diogenesa pochować, a nawet doszło do walki


na pięści. Wtedy przyszli ich rodzice i przełożeni
i pod ich dozorem Diogenes został pochowany pr.r;y
bramie prowadzącej do Istmu. Postawiono mu obelisk,
a na nim psa z paryjskiego marmuru. Później jego
rodacy uczcili go spiżowym _posągiem z następującym
napisem:

l spiż starzeje się pod wpływem czasu, ale twojej sławy,


Diogenesie, nie zatrze nawet wieczność.
Bo ty jeden nauczyłeś śmiertelnych,
jak iyć samowystarczalnie i najleJ?irj.
352 Filozofia jotiska Cynicy Vl2

i9 Jest także i nasz epigramat w metx:um prokeleusma-


tycznym1:
Diogenesie, powiedz, co zawiodło cię do Hadesu?
Kły wściekłego psa mnie tam zawiodły.

Niektórzy opowiadają, że
przed śmiercią Diogenes
polecił pozostawić swoje ciało bez pogrzebu, aby dzikie
zwierzęta miały z niego pożytek, albo rzucić je do jamy
i tylko lekko przysypać ziemią. Są wreszcie i tacy,
co mówią, że życzył sobie, żeby wrzucono gó do rzeki
Illissos 1, aby był jeszcze pożyteczny swoim braciom.
Demeterlos w Pisarz;ack o ~m samym imieniu pisze,
że w tym samym dniu umarł Aleksander w Babi-
lonie i Diogenes w Koryncie. Diogenes żył jeszcze
jako starzec w czasie sto trzynastej Olimpiady
[328-325 p. n. e.].
ao Wymienia się następujące jego pisma:
Dialogi:
Kefalion
Ich~as
Kolojos (Kawka)
Porda/os
Lud ateński
Państwo
E~ka
O bogactwie
O milości
Teodor
Hypsjas
Arystareh
1 Prokelewmatyk składa się z czterech zgłosek krótkich i zastępuje
spondej, daktyl lub anape.,t.
1 W Attyce.
Vl2 DiogtMS : SJfi0/1.1 353

O lmierci
I.isty.
Siedem tragedii:
Helena
Tyestes
Herakles
Achilles
Meaea
Chryzyp
Etlyp.
Sosikrates jednak w pierwszej księdze Sukcesji oraz
Satyros w czwartej księdze ,(.ywottjw mówią, że pisma
te nie pochodzą od Diogenesa: tragedie przypisują
Filiskosowi z Eginy, przyjacielowi Diogenesa. Sotion
natomiast w siódmej księdze przypisuje Diogenesowi
tylko następujące pisma:
O cnocie
o aohru
O miloici
,{,ehrak
Tolmaios
Pordalos
Kassander
Kefalion
Filiskos
Arystareh
Syzyf
Ganymedes
Chreje
Listy.
Byłp pięciu Diogenesów: pierwszy, z Apollonii, a1
zajmujący się filozofią przyrody; początek jego traktatu
tak brzmi: "Jeżdi się zaczyna jakąkolwiek mowę,
354 FiloVJ.fiD: jońska. Cynky VI2

zdaje. się, że trzeba oprzeć początek na niewątpliwej


podstawie"; drugi, z Sykionu, autor pisma o Pelopo-
nezie; trzeci - nasz Diogenes; czwarty - stoik uro-
dzony w Seleucji, zwany także Babilończykiem ze
względu na bliskość położenia obu miejScowości;
piąty, z Tarsu, pisał o zagadnieniach poezji, usiłując
je rozwiązać.
O Diogenesie filozofie mówi Atenodoros w ósmej
księdze Prl;eckadzek filozoficznych, że aż błyszczał od nad-
miernego używania olejków.

Rozdział trzeci

Monimos
ok. r. 340 p. n. e.

u2 Monimos z Syrakuz, uczeń Diogenesa, był wedle


Sos1kratesa w służbie u pewnego banleiera w Koryncie.
Do niego przychodził często Kseniades, ten, który
kupił Diogenesa, i tak opowiadał o jego doskonałości
w czynach i słowach, że wzbudził w Monimosie zachwyt
dla Diogenesa. Od tej pory zaczął udawać obłąkanego,
rozrzucał monety i wszystkie. pieniądze, jakie leżały
w kantąrze, aż wreszcie pan go usunął ze służby.
Wtedy natychmiast zgłosił się na naukę do Diogenesa.
W zachowaniu naśladował również Kratesa cynika
i jemu podobnych, tak że jego pan utwierdził się w prze-
konaniu, że Monimos jest niespełna rozumu.
113 Stał się człowiekiem znanym do tego stopnia, że
wspomina o nim komediopisarz Menander. W jednej
ze swych komedii pod tytułem Stajenny tak o nim po-
wiedział:
VI3 355

A. Był
lei, Filonie, Monirnos,
mędrzec,ale już nie tak sławny.
B. Ten, co chodził z torbą?
A. Nawet z trzema torbami. A to, co mówił,
w niczym nie przypominało, na Zeusa,
zasad takich jak: "Poznaj samego siebie". \Vyższy był
ponad to ten brudny żebrak,
który mówił, że wszelkie wysiłki ludzkie czcze są i głupie.

Monimos był człowiekiem bardzo surowym, gardził


opinią ludzką i szukał tylko pra,-~.·dy. Napisał
szereg
utworow żartobliwych kryjących myśli poważne oraz
traktat O popędach (w 2 księgach) i Zachętę do filozofii.

Rozdział czwarty

One;:ikritos
ok. r. 330 p. n. e.

Według niektórych Onezikritos pochodził z wyspy a•


Eginy, a wedle Demetriosa z Magnezji - z wyspy
Astypalai. Był jednym ze sławnych uczniów Diogenesa.
Życie jego jest podobne do życia Ksenofonta. Ten
ostatni bowiem brał udział w wyprawie wojennej
z Cyrusem, Onezikritos zaś z Aleksandrem. Ksenofont
napisał O wychowaniu Cyrusa, Onezikritos zaś opisał,
jak wychowywany był Aleksander. Pierwszy wy-
chwalał Cyrusa, drugi - Aleksandra. Ich sposób'
pisania jest również podobny, z tym że naśladownictwo
zawsze trzeba stawiać niżej od pierwowzoru.
Uczniami Diogenesa byli także: .Menander z przy-
domkiem Drymos (D~bina), wielbiciel Homera, He-
gezjasz z Synopy, z przydomkiem Kl~jos (Obroża~
i wyżej wspomniany Filiskos z Eg·iny.
356 Filn;ojia jońJkt1. G)·m<:r VIS

Rozdział piąty

Krates
ok. r. 3!28 p. n. c.

85 Krates, syn Askondasa, pochodził z Teb. Należał


do bardziej znanych cyników. Hippobotos jednak
twierdzi, że był uczniem nie Diogenesa, ale Brizona
~ Achai 1 • Przypisują mu takie oto żartobliwe wiersze:
Pera 1 - to miasto wśród ciemnych oparów 1 ,
pi-;lme, żyzne, morzem oblane, nie mające nic takiego,
co by 'ciągało głupców, pasożytów,
rozpustników szukających rozkoszy zmysłowych.
Ale romie tam tymianek i czosnek, i figi, i zboże
w takiej obfitoki, że ludzie nie muszą o nie walczyi
i nie noszą też broni dla zdobycia pieni-;dzy lub 8ławy.

ae A oto znany ustęp z jego zapisków:


Dla kucharza min dziesi-;ć, drachmę lekarzowi,
pocblebcy pi~ talentów, doradcy grosza tylko,
kochance jeden talent, trzy obole filozofowi.

Nazywano go także Odźwiernym, ponieważ otwierał


drzwi wszystkich domów, wchodził i beształ mieszkań­
ców. Pozostał po nim także taki wiersz:
Tyle mam, ilem si-; wyuczył i przemyślał, i od Muz
dowiedział si-; czcigodnych: wszystko inne to· marność.

Filozofia, powiadał, nauczyła go


Zadowalac! si~ miarką bobu i o nic się więcej nie troszczyć.

Nic należy mylić go z Brizonern z Heraklei, którego Diogenes


wymienia jako nauczyciela Pyrrona (IX 61), prawdopodobnie iden-
tycznym z Brizonem wymienionym l 16.
• llłjpcx (ll-ljp1J) to miasto w Beocji, blisko Teb, może miasto rodzinm~
Kratcsa, ale także torba żebracza, jaką nosili cynicy.
• Jest to parodia OqSii XIX 17::Z nn., gdzie mowa jest o Krecie.
VI5 1\ra!e<., ~ Teb 3!i7

I tę myśl mu się przypisuje:


Głód gasi miłośc!, a jejJi nie głód, to czas:
jeżeli one nie pomogą - pozostaje pętla.

Był w kwiecie wieku w czasie sto trzynastej Olim- 87


piady [328-324 p. n. e.]. Antystenes podaje w Suk-
cesji filozofów, że Krates zdecydował się na przystąpienie
do szkoły cyników, kiedy w pewnej tragedii zobaczył
Telefosa trzymającego w ręce koszyk na ryby i w ogóle
będącego w pożałowania go~nym stanic. Spienię­
żywszy cały majątek - a pochodził z majętnej rodziny-
zebrał około 200 talentów i rozdzielił je między rodaków,
a sam poświęcił się całkowicie filozofii, jak o tym wspo-
mina komediopisarz· Filemon, który tak mówi o kimś:
W lecie nosił płaszcz ciepły wełniany,
aby byt jak Krates, a w zimie tylko łachman.

Diokles opowiada, że Krates usłuchał Diogenesa,


który mu radził, aby swoją ziemię zostawił na pastwisko
dla owiec, a pieniądze, jakie ma, wrzucił do morza.
Powiadają, że w domu Kratesa mieszkał przez pewien
czas Aleksander, jak przedtem w domu Hipparchii 88
Filip. Krates często odpędzał kijem krewnych, którzy
przychodzili, żeby go odwieść od jego sposobu życia,
i był nieustępliwy w wiemości swoim zasadom. Deme-
trias z Magnezji mówi, że Krates złożył swoje pieniądze
u pewnego bankiera i polecił, aby wydałjejego dzieciom,
jeśli będą ludźmi niewyks:;r.tałconymi, jeśli zaś poświęcą
się studiom filozofii, aby rozdzielił je między pospól-
stwo, bo ci, co filozofują, nic potrzebują pieniędzy.
Erastostcnes opowiada, że Kratt:,'l miał z Hipparchią,
o której będzie niżrj mowa, syna imieniem Pazikles,
a gdy ten wysudł z wi<"ku rfcha, zaprowadził go do
358 FUor.ofia jotłska. Cyniq VIS

domu publicznego, powiedział, że tam OJCiec jego


89 znalazł sobie żonę, i pouczał, że cudzołóżcy nadają się
na bohaterów tragedii, czeka ich bowiem wygnanie
lub śmierć, ci zaś, którzy mają stosunki z hett!rami,
dostarczają tylko materiału do komedii, gdyż z głupoty
lub pijaństwa tracą rozum.
Krates też miał btata imieniem Pazikles, który był
uczniem Euklidesa.
Zabawną rzecz opowiada o nim Favorinus w drugiej
księdze Pamiętników, mianowide, że prosząc o coś kie-
rownik~ gimnazjum, objął go za pośladki, a gdy ten
się oburzył, powiedział: "Czy nie jest to_ tak samo
twoje ciało jak kolana?" Mówił, że niepodobna zna-
leźć człowieka bez błędu, tak jak owocu granatu,
w którym nie byłoby zepsutego bodaj jednego
ziarnka. Gdy pewnego razu uraził kitarzystę Nikodro-
mosa i dostał od niego policzek, który pozostawił ślad,
przywiązał do czoła tabliczkę z napisem: "Zrobił to
!10 Nikodromo'S". Zwykł h)'ł obelżywie odzywać się do
prostytutek, aby się przyzwyczaić do wyzwisk. Gdy
Dernetrias · z Faleranu przysłał mu chleb i wino,
Krates czynił mu wyrzuty mówiąc: "Oby źródła
dawały także i chleb". Z tego widać, że pijał wodę.
Zatrzymany przez ateńską policję miejską za to,
że nosił u branie z najcieńszego muślinu 1, powiedział:
"Dowiodę wam, że i Teofrast ubiera się w muślin".
A gdy nie wierzyli, zaprowadził ich do fryzjerni .i po-
kazał Teofrasta w lnianej narzutce. Gdy w Tebach
kierownik gimnazjum wychłostał Kratesa - niektórzy
mówią, że uczynił to Eutykrates w Koryncie - a potem

t Była to tkanina sprowadzana z Indii; Krat es tak kosztownie ubie·


rał si~ w mlodoki,
VIS KraUl z 1eb :359

ciągnął go za nogę, filozof powiedział spokojnie:


Za nogę chwytając, wyrzucił za §więty próg 1•

Diokles natomiast mówi, że wyrzucił go Menedemos 91

z Eretrii. Ponieważ był. przystojny i, jak się zdaje,


podobał się Asklepiadcsowi z Fliuntu, Kratcs ująwszy
go za uda powiedział: "Tu w środku jest Asklepiades".
Rozgniewany Menedcmos wyrzucił go za nogi z domu
i wówczas Krates miał powiedzieć powyższe słowa.
Zenon z Kition opowiada w Chrejach, że Krates
bezmyślnie podszył płaszcz owczą skórą, co wyglądało
tak brzydko, że gdy wykonywał ćwiczenia gimnastyczne,
wywoływał powszechny świech. Wyciągając ręce zwykł
był mówić: "Śmiało, Kratesie, to dobre dla twoich
oczu i twego ciała! Zobaczysz tych, którzy się z ciebie 92
śmieją, złożonych chorobą. Ciebie będą chwalić jako
szczęśliwego, siebie zaś będą ganić za ociężałość".
Mówił, że dopóty trzeba się uczyć filozofii, aż człowiek
zrozumie, że wodzowie wojenni są poganiaczami osłów.
Mówił, że ci, którzy żyją wśród pochlebców, są równie
bezbronni jak cielęta pośród wilków; tak samo nie mają
nikogo, kto by im pomógł, lecz są otoczeni wrogami.
Gdy czul, że chwila śmierci się zbliża, śpiewał sam sobie
żałobną pieśń:

Schod:tisz więc, kochany. zgięty staruszku,


idziesz do domu Hadesa, wiekiem zgarbiouy.

Był bowiem zgarbiony ze starości.


Gdy Aleksander go zapytał, czyby chciał, aby 93
zostało odbudowane jego miasto ojczyste, odpowiedział:
"l po co? Żeby jakiś inny Aleksander znowu je zburzył?"

1 Iliada l 591.
360 Filoz.ofia jotlska. Gynuy Vl5

Mawiał, że niesława i ubóstwo są jego ojczyzną, nie


narażoną na przeciwności
losu, i że rodakiem jego jest
Diogenes niedostępny zawiści. Wspomina o nim Menan-
der w swoich Bliźniaczkach: .
Pójdziesz wraz ze mną, z jednvm płaszczem,
jak kiedyś żona z cynikiem Kratesem.
On to wydajile córkę za mąż
mówił, że jest to próba na trzydzieści dni.

A teraz przechodzimy do uczniów Kratesa.

Rozdział szósty

Metrokies
ok. r. 300 p. n. e.

Metrokies z Maronei, brat Hipparchii, był najpierw


słuchaczem Teofrasta, perypatetyka, ale miał tak słabe
zdrowie, że raz w czasie wykładów nie zdołał opanować
odezwania się żołądka. Wtedy ze wstydu zamknął
się w domu i chciał umrzeć śmiercią głodową. Powia-
domiony o tym Krates przyszedł do niego i usiłował
go pocieszyć. Zjadłszy umyślnie przedtem bób, dowodził,
że nic złego Metrokies nie zrobił, byłaby to bowiem
rzecz dziwna, gdyby wiatrów rodzących się zgodnie
z naturą nie wydzielał. Na koniec sam pierdnął i w ten
sposób zupełnie go już podniósł na duchu. Odtąd
Metrokies słuchał wykładów Kratesa i stał się filozofem.
Hekaton w pierwszej księdze Chrei m6wi, że Metro-
95 kies spalił swoje pisma ze słowami:
Są to złudne majaki )OÓW w podziemiu.
\'16 MetrokUJ .;; MtJronei 361

Inni mówią, że spalił notatki z wykładów Ttofrasta


mówiąc:
Przybądź tu, H.-fajstosi<', Tetyda tu na cię czeka 1 •

Mówił, że jedne rzeczy można nabyć za pieniądze,


jak na przykład dom, inne tylko po długim czasie
i pracy, np. wykształcenie. Bogactwo jest szkodliwe,
jeżeli się go nie używa godziwie.
Umarł ze starości, udusiwszy się.
Uczniami jego byli: Teombrotos i K.leomenes.
Teombrotos miał za ucznia Demetriosa z Aleksandrii,
Klcomenes zaś - Timarchosa z Aleksandrii i Echc-
kiesa z Efezu. Ten ostatnijednak słuchał także wykładów
Teombrotosa, którego uczniem był Menedemos, o którym
będzie jeszcze mowa. Wśród cyników sławny był
także Menippos z Synopy 2 •

Rozdział siódmy

Hipparckia
ok. r. 300 p. n. e.

Nauka Kratesa pociągnęła także Hipparchię, siostrę 96


Metroklesa. Oboje pochodzili z Maronei. Ujęły ją
mowy Kratesa i tryb jego życia, tak że ani bogactwo,
ani szlachetne pochodzenie, ani uroda innych zalotni-
ków nie mogły jej oderwać od Kratcsa. Stał sic;; dla niej
wszystkim. Groziła rodzicom, że odbierze ·sobie życie,
1 lliadtJ, XVIII 392. W. Iliadzie Tetyda prosi Hefajstosa, by zi'Obil
nową zbroję dla Achillesa. Tutaj Hefajstos oznacza ogień, a Tetyda --
jako boginka morska -- wodę (w wykladach Teofrasta) .
. • Właściwie z Gadary. ).~enippos urodził się w Gadar:tf' (w Fenicji);
jako nit-woJnik <l<l!ltal sir do .Synopy, gdzit· zo,tal potem wyzwolony.
362 Filozoji4 jtnlsk4. Cyni&y Vl7

jeż~li nie dadzą jej za żonę Kratesowi. Rodzice prosili


Kratesa, aby od,viódł ich córkę od jej zamiaru, a on
uczynił rzeczywiście wszystko, by ją zniechęcić do siebie,
gdy jednak nie słuchała go, wstał i kładąc przed
nią swoje rzeczy, powiedział: "Taki jest twój narze-
czony. Oto cały jego dobytek. Zastanów się nad tym.
Nie będziesz towarzyszką mojego życia, jeśli nie po-
trafisz żyć tak jak ja". Hipparchia dokonała wyboru,
97 przywdziała taki sam strój, wszędzie chodziła z mężem,
pokazywała się z nim publicznie i na ucztach. Kiedyś
przyszła na ucztę do domu Lizymacha i tam zakpiła
z Teodora, zwanego Ateistą, dając mu następujący so-
fizmat do rozwiązania: "To, co niejest niesprawiedliwe,
jeżeli to czyni Teodor, nie może być nazwane niespra-
wiedliwym, jeżeli to czyni Hipparchia. Teodor nie postę­
puje niesprawiedliwie, bijąc sam siebie, więc i Hip-
parchia, bijąc Teodora, nie postępuje niesprawiedliwie".
Teodor nie umiał nic odpowiedzieć, ale zerwał z niej
suknię; Hipparchia jednak nie przestraszyła się ani
~a się nie zmieszała jako kobieta. Ale gdy Teodor jej
powiedział:

Czy to ona od stolika odeszła tkackiego? 1

odparła: "Tak, to ja, Teodorze. Ale nie bierz mi tego


za złe; czas, który bym poświęcała tkactwu, zużyłam
na zdobycie wykształcenia". Są także inne bardzo
liczne opowieści o tej kobiecie-filozofie.
Miała po Kratesie 2 pozostać jedna księga Listów,
w których znakomicie filozofuje, i to w stylu podobnym
do stylu Platońskiego. Pisał również tragedie utrzy-
lEurypides, Batch. 1236.
1 Zaczynający siętu ustęp powinien się znaleź~ w rozdziale 5, poświ('­
conym Kratesowi.
VI 7 363

manl' w stylu najwznioślejszej filozofii; świadczy o tym


na przykład ten oto ~stęp:
:o.;ie mam własm:go pałacu ani nawet skromnej. chaty.
Cała ziemia jest dla nas miastf"m i domem,
w którym zawsu znajdziemy schroni<"nie.

Umarł doczekawszy późnego wieku i został pochowany


w Beocji.

Ro:cdział 6uny

Menippos
III w. p. n. e .

.Menippos, również cynik, pochodził z Fenicji i, jak H


mówi Achaikos w Eryce, był niewolnikiem. Diokles
zaś podaje, że jego panem był obywatel Pontu, który
na:t.ywał się Baton. 1\Icnippos był zachłanny na pie-
uiądzc i tak natarczywit~ umiał o nie zabiegać, że w końcu
udało mu się za pieniądze uzyskać obywatelstwp
tebariskie. Mówią, że nic pozostawił po sobie nic po-
wa:lncgo. Książki jego, pdne dowcipów, podobne są
do pism Meleagra, który się na nim wzorował. Hermip-
pos powiada, że Menippos pożyczał pieniądze na dni
i dlatego nazywano go Dniówkowym Lichwiarzem.
Pożyczał też pieniądze na ubezpieczenia okrętowe
i pod zastaw, tak że zebrał ogromny majątek. Na koniec too
został jednak obrabowany ze wszystkiego i z rozpaczy
są: powiesił. Ułożyłem na niego żartobliwy wiersz:
ł'enicjanin z rodu, ale pies kreteński,
lichwiarz, co na dni pożyczał._ i stąd jego przezwisko.
Wiesz pewnie, kto to był? - To Menippos!
Gdy w Tebach go okradziono.
FiloQJfis jofuka. Cyrriq Vl8

tak że wszystko stracił, zapomniał o zasadach cynika


i powiesiłsio;.

Niekt6rzy twierdzą, że przypisywane mu dzieła nie


od niego pochodzą, lecz są utworami Kolofończyk6w
Dionizjosa i Zopyrosa, kt6rzy pisali dla zabawy i dawali
te niepoważne utwory Menipposowi jako temu, k't6ry
potrafi je uporządkować.
101 Menippos6w było sześciu: pierwszy - autor pisma
o Lidyjczykach i wyciągu z Ksantosa, drugi - nasz
Menippos, trzeci -sofista działający w Stratonice, po-
chodzący jednak z Karii, czwarty - rzeźbiarz, i wresz-
cie piąty i sz6sty - malarze, o kt6rych wspomina
Apollodor.
Pozostało po nim trzynaście ksiąg:
Ro~mowy zmarłych
Testamenty
Domniemane listy bog6w
Prz,eciw filo~ofom pr~yrody, uc~onym i gramatykom
O narodzinach Epikura
Ohr~ędy dwudziestego dnia mtenqca obchodz;one prze;:.
Epikurejczyk6w
i inne.

Rozdział dziewiąty

Menedemos
III w. p. n. e.
102 Menedemos był uczniem Kolotesa z Lampsaku.
Jak opowiada Hippobotos, posunął się do takiego
stopnia dziwaCtwa, że chodził ubrany za Erynię, m6wiąc
że przybył z Hadesu na rekonesans ludzkich zbrodni,
po czym ma tam powr6cić i powiadomić o wszystkim
Vl9 365

bogów podziemnych. Ubranie jego tak wyglądało:


brunatny chiton, do stóp, przewiązany purpurowym
pasem, na głowie kapelusz arkadr.jski z wetkniętymi
dwunastoma znakami zodiaku, koturny używane przez
aktorów tragicznych, bardzo długa broda, w ręku
kij jesionowy.

[Doktryna 9nik6w J

Takie były żywoty poszczególnych cyników. Podamy tos


jeszcze zasady wspólne wszystkim, ponieważ uważamy
cynizm za szkołę filozoficzną, a nie, jak utrzymują
niektórzy, za pewien sposób życia. Uważali oni, po-
dobnie jak Ariston z Chios, że należy odrzucić logikę
i filozofię przyrody, a zajmować się wyłącznie etyką.
To, co niektórzy przypisują Sokratesowi, Diokles
przypisuje Diogenesowi, wkładając w jego usta słowa,
te badać należy
Co jest złe, a co dobre w domostwach 1 •

Cynicy lekcewazyli przedmioty należące do przy-


jętego wówczas wykształcenia ogólnego (-tł lyxÓ:ICAlcx
!J.a:.&lj!J.oc-tcx). Antystenes mówił nawet, że ci, którzy
osiągnęli pewien stopień mądrości, nie powinni zaj-
mować się gramatyką i literaturą, aby nie ulegać
obcym wpływom. Odrzucają też cynicy geometri~
i muzykę oraz wszystkie tego rodzaju dyscypliny. lOt
Diogenes powiedział do kogoś, kto mu pokazał zegar
słoneczny: "Pożyteczny jest ten przedmiot, aby się
nie spóźnić na obiad" Do kogoś, kto się przed nim
popisywał jako muzyk powiedział:

V 3912 ; por wvżej II ~1


VJ9

Ozię;ki m}'łli ludzkiej dobrze rządzone •Ił palUtwa


oraz domy, nie zaj dzię;ki lirom lub bańom 1•

Za dobro najwyższe uważali cynicy życie wedle


prawa, prawa cnoty (-r6 x«r' clp&'rijv tfiv); tak to for-
mułuje Antystenes w Hera/clesie. Tak samo uważali
stoicy i w ogóle obie te szkoły mają wiele wspólnego.
Dlatego też mówi sic;, że doktryna cyników jest naj-
krótszą drogą do cnoty (croYTo!J.oc; ł7t' lip~v ó86c;) 1 •
Tak też [scil. wedle prawa cnoty] żył Zenon z Kition.
·~ Cynicy uważali, że trzeba wieść proste życie, po-
przestawać na skromnych pokarmach i zadowalać
si~ jedną tylko szatą, gardzić bogactwem, sławą i szla-
chetnym urodzeniem. Niektórzy nawet odżywiali się
tylko warzywami, pili zimną wodę i mieszkali w byle
jakich schronieniach czy nawet w beczce, jak Diogenes,
który mawiał, że jest właściwością bogów nie potrzebować
niczego, a właściwością ludzi, którzy chcą być im po-
dobni, potrzebować niewiele. Uważali też, że cnoty
można si~ nauczyć (~v clpcrljv 8t.3a~v slva:t),
jak mówi Antystenes w Heraklesil, a raz ją osiągnąwszy
nie można jej stracić. Twierdzili również, że mędrzec
jest godny miłości, post~uje i sądzi zawsze słusznie
(clv«~pTYJTot;),jest przyjacielem ludzi sobie podobnych
i niczego nie zdaje na los. To, co znajduje si~_ mi~dzy
cnotą i występkiem, uważali - podobnie jak Ariston
z Chios - za obojętne (ci3r4!popa:).
Tacy byli cynicy. Teraz trzeba przejść do stoików,
szkoły założonej przez Zenona, ucznia Kratesa.

l Eurypides, AntiD/li frg ao~ Dind.


1 Drogą ..dłułula", fOzwUU\'bl. był stoicyzm.
KSIĘGA SIÓDMA

Stoicy
Chryzyp
Rozdział pierwszy

Zenon [z Kition J
333-261 p. n. e. 1

Zenon, syn Mnazeasa albo Demeasa, pochodził t


z Kition na Cyprze, greckiej osady zamieszkałej
przez osadników fenickich. Jak mówi Timoteos z Aten
w ~y'U!_otach, Zenon miał szyję przekrzywioną; Apol-
lonios z Tyru opowiada znowu, że był szczupły, wysoki,
smagły i dlatego ktoś nazwał go egipską winną lato-
roślą; Chryzyp w pierwszej księdze Przysł6w podaje,
że uda miał grube, był wątły i słaby. Dlatego Perseusz
mówi we Wspomnieniach biesiadl!)'ch, że Zenon w więk­
szości wypadków odmawiał udziału w ucztach. Po-
dobno lubił się odżywiać figami zielonymi i suszonymi.
Jak już wspomniałem, był uczniem Kratesa; a nadto 2
słuchał też ponoć przez dziesięć lat Stilpona i Kseno-
kratesa, a jak podaje Timokrates w Dionie - także
Polcmona. Hekaton i Apollonios z Tyru (ten ostatni
w pierwszej księdze pisma o Zenonie), mówią, że kiedy
Zenon zasięgał rady wyroczni, co ma czynić, aby żyć
1 Daty odnoszące się do życia Zenona nie są pewne, podają je na

czas Olimpiad sto dziesiątej - sto trzydziestej, tj. na lata 34o-36o p.n.e.;
daty te opierają się na niepewnych wnioskowaniach o współczesnych
mu osobach. Nazwisko ojca Zenona podają jedne źródła jako Mnazeas
iu·b Demeas, inne jako Mnazaios lub Demim.
370 VIII

najlepiej, odpowiedział mu bóg, iż będzie najlepiej


żył, jeżeli cerą upodobni się do zmarłych. Zrozumiawszy,
o co chodzi, Zenon oddał się studiom starożytnych
autorów. Z Kratesem zapoznał się w następujący
sposób: gdy sprowadzał z Fenicji purpurę, okręt jego
uległ niedaleko Pireusu rozbiciu. Przybywszy do Aten,
a miałjuż wówczas lat trzydzieści, zamieszkał u pewnego
księgarza. I czytając drugą księgę Wspomnień Kseno-
fonta, wzruszony zapytał księgarza, gdzie można
s spotkać takich ludzi 1• Szczęśliwym trafem przechodził
tamtędy Krates. Księgarz wskazał na niego i powiedział:
"Idź za nim!". Odtąd Zenon słuchał wykładów Kra-
tesa, a i poza tym oddawał się z zapałem studiowaniu
filozofii; był jednak zbyt nieśmiały, żeby naśladować
bezwstyd właściwy cynikom. Krates, chcąc go z tego
wyleczyć, dał mu garnek zupy soczewicowej z pole-
ceniem, aby przeniósł go przez Kerameikos. Kiedy
zaś zobaczył, że Zenon się wstydzi i gotów się zapaść
pod ziemię, kijem rozbił garnek z zupą. Zenon rzucił się
do ucieczki, zupa ro~ała mu się na nogi, a Krates
zawołał: "Czemu uciekasz, Fenicjanku, nic złego prze-
cież ciebie nie spotkało".
.. Przez jakiś czas jeszcze Zenon słuchał wykładów
Kratesa i w tym czasie napisał traktat O państwie;
niektórzy żartobliwie mówili, że napisał go "pod psim
ogonem" 1• Oprócz traktatu O państwie napisał Zenon
następujące dzieła:
O tyciu ;:godnym <: naturą
O ins9'nkcie, cz;yli o naturze człowieka
O 1Ul11littno/ciack
1 Tzn. takich, jak Sokrates. W II ks. Kxnofonta Sokrates rozmawia

z Arystypem.
1 Tzn. pod wpływ.:m cynika Kratesa.
\'11 l ~enon ~ Kition 371

O obowią.dcu
O prawie
O wykształceniu helleńskim
O wzroku
O całym Jwieeie
O znakach
O nauce pitagorejskiej
Zagaanienia ogólne
O sposobach wyrażania
Pięć problemów homeryckich
- O słuchaniu poetów
Ponadto pozostały po nim:
Sztuka, odpowied<:i i dowody ~ 2 ks.)
~spomnien~ o Kraurie
Etyka
Tak się przedstawiają pisma Zenoua.
W końcu Zenon porzucił K.ratesa i słuchał wykładów
wyżej wspomnianych filozofów przez dwadzieścia lat.
W owym czasie miał powiedzieć: "Właśnie dlatego,
że okręt mój zatonął, udała mi się podróż". Inni jednak
mówią, że tak się wyraził, kiedy był jeszcze uczniem
Kratesa. A jeszcze inni mówią, że gdy przebywał 5
w Atenach i usłyszał o rozbiciu się okrętu, powiedział:
"Dobrze los zrządził, skierowując nas ku filozofii".
Są wreszcie tacy, którzy twierdzą, że dopiero złożywszy
swoje towary w Atenach zajął się filozofią.
Wykładać zwykł przechadzając się po Malowanym
Portyku 1 (zwanym również Portykiem Peizianaksa),
który otrzymał swoją nazwę od zdobiących go malo-
wideł Polignota. Chciał uczynić to miejsce znowu
miłym ludności,· bo za rządów Trzydziestu Tyranów

1 l:T61X ltO~XlA'Ij - stąd nazwa ~zkoly •tuic.:kiej.


372 VIII

uśmiercono tam około tysiąca czterystu obywateli. Ludzi,


którzy się tam schodzili, aby go słuchać, nażywano
dlatego stoikami, podobnie jak uczniów Zenona,
zwanych pierwotnie zcnonitami, jak twierdzi Epikur
w swoich listach. Zgodnie zaś z tym, co mówi Erato·
stenes w ósmej księdze pisma O Starej Komedii, nazwę
stoików nadano wcześniej zatrzymującym się w portyku
poetom, i oni to bardziej wsławili tę nazwę.
& Ateńczycy tak bardzo cenili Zenona, że wręczyli
mu klucze do bram miasta i uczcili go złotym wieńcem
oraz spiżowym posągiem. To samo uczynili jego
współobywatele, uważając, że ozdobą jest dla nich
posąg takiego męża 1 • Wreszcie t::~kże mieszkający
w Sydonie mężowie z Kition uczcili go w ten sam
sposób. Poważał go bardzo także [król] Antigonos
[Gonatas], słuchał jego wykładów i prosił wielokrotnie,
aby do niego przyjechał. Zenon odmówił, ale posłał
jednego ze swych znakomitych uczniów, Perseusza,
który był synem Demetriosa, pochodził z Kition
i miał czterdzieści lat podczas sto trzydziestej Olim-
piady [260-257], gdy Zenon był już starcem. List
Antigonosa - który przytacza Apollonios z Tyru
w piśmie O Zenonie - brzmiał tak:
7 "Król Antigonos przesyła filozofowi Zenonowi po-
zdrowienia. Sądzę, że fortuną i sławą góruję nad tobą,
nie dorównuję ci jednak rozumem i wykształceniem,
jak również doskonałą szczęśliwością, którą ty zdobyłeś,
a którejjajeszcze nie osiągnąłem. Dlatego postanowiłem
prosić, abyś do mnie przyjechał) i jestem przekonany,
że nie odmówisz mej prośbie. Postaraj się do mnie
przyjechać i być razem ze mną, zważywszy, że nie dla

1 Por. Pliniusz, Nłlhlr.US IWIMilJ lł4, 9lł.


VII l 373

mnie jednego, ale dla wszystkich Macedończyków


staniesz się wychowawcą. Jeżeli bowiem wychowasz
władcę Macedonii i skierujesz go ku cnocie, to, rzecz
jasna, jego poddanych także ku męstwu poprowa-
dzisz. Jaki bowiem jest władca, tacy w większości
wypadków są oczywiście i jego poddani".
;-.ra to odpowiedział mu Zenon:
"Zenon przesyła królowi Antigonosowi pozdrowienia. 8
Pochwalam twój zapał do nauki, jeśli się opiera na
prawdziwym, dążącym do dobra, a nie wulgarnym
i do zepsucia obyczajów zmierzającym wychowaniu.
Jeśli ktoś tęskni za filozofią, gardząc ogólnie wielbioną
rozkoszą, która osłabia dusze niektórych młodych
ludzi, to jest oczywiste, że nie tylko z natury skłania
się ku szlachetności, ale i z własnego wyboru. Natura
szlachetna bowiem, wzbogacona odpowiednim ćwi­
czeniem pod kierunkiem dobrego nauczyciela, bez
trudu osiągnie cnotę. Mnie jednak przeszkadza osłabione
starością ciało, bo mam lat osiemdziesiąt. Dlatego nie 9
mogę sam przy być do ciebie i posyłam ci kilku moich ucz-
niów, którzy nie ustępują mi zaletami ducha, przewyż­
szają mnie natomiast siłami ciała. Obcując z nimi nic nie
utracisz z tego, co prowadzi do doskonałej szczęśliwości".
Wysłał więc Zenon Perseusza i Filonidesa z Teb.
O nich obu jako o zaufanych Antigonosa wspomina
Epikur pisząc do swego brata Aristobulosa.
Uważam za właściwe powtórzyć tu uchwałę podjętą
przez Ateńczyków, dotyczącą Zenona, która tak brzmi: to
,,Za archonta Arrenidesa [260-259 p. n. e.] podczas
piątej prytanei 1 fyli Akamantis, w ostatniej dekadzie mie-
1 Prytanctia - w Atenach okres sprawowania czynności przez r/ro
cz~ć roku przez t/ro cz~ć rady, tj. przez 50 radnych z tej samej fyli
(cpÓA'I) - jednostka terytorialna i administracyjna).
374 Vlll

siąca Maimakteriona 1 w dwudziestym trzecim dniu


prytanei, na posiedzeniu plenarnym jeden z prze-
wodniczących, Hippon, syn Kratistotdesa z gminy
Ksypete, i jego współprzewodniczący poddali pod
głosowanie wniosek, a przedstawił go Trazon, syn
Trazona z Anakai:
"Zenon, syn Mnazeasa z Kition, sp~dził w naszym
mieście "wiele lat jako filozof i nie tylko sam okazał się
dzielny we wszelkich sprawach, ale nakłaniał także
młodych ludzi, którzy się do jego szkoły zgłosili, do
dzielności i obyczajności i dał im najlepsze wychowanie.
A za wzór mogło im służyć jego włame życie, zgodne
całkowicie z jego nauką. Biorąc to pod uwagę, przy
11 pomyślnych znakach, lud ateński- postanawia uczcić
Zenona syna Mnezeasa i zgodnie z prawem uwieńczyć
złotym wieńcem w uznaniujego cnót i na koszt państwa
wznieść mu grobowiec na Kerameiku. Dla wykonania
wieńca i wybudowania grobowca lud wybrał pięciu
Ateńczyków, którzy będą mieli o to staranie. Zarząd
ma umieścić również tę uchwałę na słupach kamiennych,
przy czym pozwolono postawić jeden w Akademii,
a drugi w Liceum. Koszt tych dwóch słupów poniesie
zarząd, ~by wszyscy wiedzieli, że lud ateński czci
12 ludzi dobrych i za życia, i po śmierci. Trazon z Anakai,
Filokies z Pireusu, Faidros z Anaflystos, Medon
z Acham, Smikytos 2 z Sypalettos i Dion z Paianii
zoiltali wybrani dla zrobienia wieńca i wzniesienia
, grobowca".
Tak brzmiała uchwała w tej sprawie.
Antigonos z Karyst~s podaje, że Zenon nie wypierał

' Tj. w gr..tdniu (m1P.Siąe ten obejmowal cz(ŚĆ listopada i grudnia)·


1 Ms. M!k)·tos. C'.orr. J.r-ug.
Vlll .?_emm .: Krtaon 37~

się swego pochodzenia fenickiego, i na potwierdzenie


tego 9powiada, że gdy imię jego jako jednego z tych,
którzy przyczynili się do odbudowy łaźni, wypisano
na kolumnie "Zenon filozof", zażądał, aby dodano:
"z Kition". Zrobił sobie wgłębienie w swojej butelce
na oliwę i nosił tam drobne pieniądze, ażeby móc
pokrywać codzienne potrzeby swego nauczyciela Kra-
tesa. Mówią, że miał ponad 1000 talentów, gdy przybył 13
do Grecji, i że wypożyczał pieniądze pod zastaw
okrętowy 1 • Zywił się odrobiną chleba j miodu oraz
małą ilością wonnego wina. Chłopców do posługi
używał rzadko, a raz czy dwa razy przyjął dziewczęta,
aby się nie wydawało, że jest wrogiem kobiet. Mieszkał
w jednym domu z Perseuszem; gdy mu ten ostatni
przyprowadził raz młodą fletnistkę, niezwłocznie jemu
samemu ją powierzył. Był, jak mówią, miły w towa-
rzystwie. Król Antigonos często u niego bywał; ra:t
zaprowadził go z innymi biesiadnikami na przyjęcie
do fletnisty Aristoklesa, ale Zenon zaraz opuścił to-
warzystwo. Mówią, że unikał licznych zebrań i dlatego H

siadał przy końcu stołu, z czego miał tę korzyść, że nie


miał sąsiada z jednej strony. Nie przechadzał się nigdy
w towarzystwie większej liczby osób, a najwyzeJ
z dwiema lub trzema. Jak podaje Kleantes w piśmie
O spit,u, Zenon nieraz prosił otaczających go ludzi
o drobne pieniądze - a to w tym celu, ażeby w obawie,
że zechce od nich miedziaków, trzymali się z dala.
Pewnego razu, gdy więcej osób koło niego stało, Zenon
wskazując na otoczony drewnianą balustradą ołtarz
stojący w portyku powiedział: "Niegdyś stał ten ołtarz
na środku, ponieważ jednak tam zawadzał, został tu

• Por. wviej VI 99·


376 Filoz;ojitJ jofuko.. Stoicy VII l

przeniesiony. Tak samo, jeżeli zechcecie stąd ustąpić,


najmniej będziecie mnie niepokoić".
Demochares, syn Lachesa, pozdrowił raz Zenona
i powiedział, że wystarczy, aby filozof napisał albo po-
wiedział słowo Antigonosowi, a ten wszystko dla niego
zrobi 1• dd tej pory Zenon nie utrzymywał z Demochare-
15 sem kontaktów towarzyskich. Opowiadają, że po śmierci
Zenona Antigonos miał powiedzieć, że stracił najwspa-
nialsze audytorium (.&~cx't'pov) 2, a przez posła swego
Trazona czynił starania u Ateńczyków, aby Zenona
pochowano na Kerameiku. Na pytanie, dlaczego
tak podziwia Zenona, Antigonos odpowiedział: "Dla-
tego, iż mimo wielkich darów, jakie mu ofiarowywałem,
nigdy nie wzbił się w dumę ani nie ł?ył uniżony".
Zenon miał umysł badawczy i umiał dyskutować
na każdy temat. Toteż Tirnon mówi w swoich Szydach:
Widziałem również staruch~ fenicką, w swojej zarozumiałości
żądną wszystkiego, lecz jej kosz rozsypał si~,
bo był za mały, i zostało jej rozumu nie wi~j, niż ma cymbał.

16 Gorliwie prowadził dyskusje z Filonem dialektykiem,


który był jego kolegą. Zenon, który był młodszy,
podziwiał go hie mniej niż nauczyciel jego Diodoros.
Kręcili się koło niego także różni biedacy, jak wspo-
mina o tym również Timon.
Gromadził si~ wok6ł niego tłum żebraków,
tych, co najbiedniejsi byli i najniżsi sp<W-ód mieszkaflców
miasta•
1 Demochares, synowiec Demostenesa, był- podobnie jak strY.i -

politykiem o orientacji antymacedońskiej. Widocznie chciał użyć wpły­


wów Zenona, aby uzyskać coś u króla Antigonosa Gonatasa.
1 Por. Epikur u Seneki, Ep. I 7, 11: Satis enim magnum alter alteri

theatrum sumus.
1 Jest to parafraza llitJqy 11 831 i XXIII 133.
VIII 377

Zenon był zgorzkniały i ponury. Twarz miał po-


oraną zmarszczkami. Był bardzo oszczędny, wyka·
zywał niehelleńską drobiazgowość w sprawach gospo·
darstwa domowego. Jeżeli kogoś ganił, czynił to dys·
kretnie i bynajmniej nie głośno, ale po cichu. Oto co
raz powiedział o pewnym eleganckim fircyku, który 11
ostrożnie przechodził przez rynsztok: "S-łusznie spogląda
podejrzliwie na błoto, bo nie może się w nim przejrze~
jak w lustrze". Pewien cynik powiedział mu, że nie
ma oliwy w dzbanku, i poprosił o nią, Zenon jednak
odmówił. A gdy ów cynik odchodził, poradził mu,
aby się zastanowił, kto z nich dwóch jest bardziej
bezwstydny. Gdy siedział przy Chremonidesie, w któ-
rym był zakochany, a obok siedział także Kleantes,
wstał, a widząc zdziwienie Kleantesa wyjaśnił: "Od
dobrych lekarzy słyszę, że najlepszym lekarstwem na
wszelkie zapalenia jest spokój". Gdy dwaj ludzie
siedzieli przy uczcie, a jeden z nich trącił nogą sąsiada,
Zenon potrącił go kolanem, mówiąc: "Cóż myślisz,
że tamtemu, który za tobą siedzi, miło byłu, kiedyś
go kopnął"?
Do człowieka, który lubił młodych chłopców, po- 11
wiedział, że tacy ludzie jak on głupieją podobnie,
jak nauczyciele, którzy stale przebywają z dziećmi.
Mówił, że ci, którzy wyrażają się zawsze bezbłędnie
i nienagannie, są podobni do monet aleksandryjskich:
na oko wyglądają one pięknie i są pięknie wykodczone,
ale nie mają przez to większej wartości; ludzi zaś,
którzy, przeciwnie, wyrażali się cz.ęsto niepoprawoie,
porównywał do attyckich monet czterodrachmowych,
które wyglądały nieładnie i ·były niedbale wykonane,
ale często miały większą wartość niż tamte ładne
pieniądze. Do ucznia swego Aristona, który cz~sto
378 Fihlujia jolłslctJ. Stoify VII l

zabierał głos w dyskusji, nie zawsze jednak mówił


rozumnie, a niekiedy wręcz niedorzecznie i zuchwale,
Zenon powiedział: "Twój ojciec spłodził cię chyba
po pijanemu" i odtąd nazywał go Gadułą. Sam nato-
miast był małomówny.
111 Pewien żarłok· nie pozostawił nic dla współbiesia-
dników. Gdy podano dużą rybę, Zenon zachował się tak,
jakby chciał ją sam zjeść całą, a kiedy żarłok spojrzał
na niego, powiedział: "Czy myślisz, że współbiesiadnicy
muszą znosić twoją żarłoczność codziennie, a ty nie
możesz ścierpieć mego obżarstwa w jednym tylko dniu?"
Gdy pewien młodzieniaszek zadawał pytania, przekra-
czające miarę przyzwoitości właściwej jego wiekowi,
Zenon zaprowadził go przed lustro i kazał mu się
przejrzeć; po czym zapytał, czy harmonizują jego
pytania z jego twarzą? Gdy ktoś oświadczył, że wiele
nauk Antystenesa mu nie odpowiada, Zenon pokazał mu
Antystenesa uwagę o Sofoklesie i zapytał, czy nie wy-
daje mu się, że jest w niej coś pięknego. Tamten odpo-
wiedział, że nie wie, na co Zenon: "Czy ci nie wstyd
wybierać i zapamiętywać te, co się znajdzie niedobrego,
a na rzeczy piękne nie zwracać nawet uwagi?"
• Na czyjeś powiedzenie, że argumenty filozofów
wydają mu się zbyt lakoniczne, odparł: "Prawdę
mówisz, bo nawet zgłoski powinny być u nich w miarę
możności krótkie". Gdy wobec niego ktoś powiedział,
że Polemon co innego zapowiedział, a o czym innym
mówi, Zenon gniewnie odparł: "A na ile oceniasz
to, co on za to otrzymał?" Mówił, że dyskutujący
powinni jak aktorzy mieć głos i wielką siłę, ale nie
otwierać za szeroko ust, jak to czynią ludzie, którzy
mówią dużo i bez sensu. Naprawdę dobrzy mówcy
nie potrzebują - w przeciwieństwie do dobrych
Vlll .;::muli .: ICitio11 379

rzen;tieślników - zostawiać słuchaczom czasu na po-


dziwianie ich sztuki, lecz przeciwnie, słuchacza po-
winny tak porwać ich słowa, aby nic miał czasu nawet
na robienie notatek. Do młodego człowieka, który 21
lubił wiele gadać, powiedział: "Uszy ci się zrosły zję­
zykiem". Pięknemu młodzianowi, który powiedział,
że jego zdaniem mędrzec nie powinien być zakochany~·
powiedział: "W takim razie wy, piękni, będziecir
najnicszczęśliwsi z ludzi". Zwykł był też mawiać,
że nawet wśród filozofów większość nie jest mądra
w wielu rzeczach, a na sprawach codziennych i drobnych
wcale się nic zn..'l. Powtarzał często zdanie Kafizjasa,
który jednego ze swoich uczniów, kiedy grając na flecie
dął bardzo silnie, pogłaskał i powiedział, że nie wielkość
stanowi o doskonałości, lecz doskonałość o wielkości.
Gdy pewnien młodzienice zbyt śmiało dyskutował,
Zenon rzekł: "Nic chciałbym ci powiedzieć, mój
chłopcz<', co mi na myśl przychodzi".
Gdy pewien piękny i bogaty Rodyjczyk, który 22
zresztą niczym poza tym się nic odznaczał, zgłosił
się do niego, Zenon, nie chcąc go przyjąć, posadził
go najpierw na zakurzonej ławce, aby sobie szaty
powalał, następnfc na miejscu dla ubogich, aby się
otarł o łachmany nędzarzy, tak że w końcu ów młodzie­
niaszek od niego odszedł.
Zenon mawiał, źe najgorszą ze wszystkich wad
jest próżność, zwłaszcza u ludzi młodych. Nie trzeba
zapamiętywać wyrazó~ i zwrotów, ale należy ćwiczyć
umysł, aby mieć z nich jakiś pożytek i aby słowa te
i wyrazy nie wyglądały na sztucznie przygotowane
potrawy. Młodzi ludzie powinni- jak mówił- przy-
zwoicie chodzić, trzymać się, zachowywać. Ustawicznie
powtarzał sło\\a Eurypidesa o Kapaneosie:
380 Filo!ofia jothka. Stoicy VIII

:-.Jnóstwo wszysikiego miał w Ż)'<.'iu.


a przecie nie pysznił się z majątku
i nie bardziej był dumny niż człowiek ubogi 1 •

21 Mawiał, że nic nie jest bardziej obce zoobywaniu


wiedzy niż wysokie mniemanie o sobie i niczego
"ięcej nie potrzebujemy niż czasu. Zapytany, co to
jest przr.jaciel, odpowiedział: "Drugie ja". Złapanego
na kradzieży niewolnika wychłostał, a gdy ten powie-
dział: ,,Jest mi przeznaczone kraść", Zenon dodał:
"l dostawać baty" 2• Piękno - mówił Zenon -jest
kwiatem rozwagi i błędnie uważają niektórzy rozwagę
za kwiat piękna. Na widok znajomego niewolnika
z twarzą pokrytą sińcami powiedział do jego pana:
"Widzę ślady twego gniewu". O kimś-, kto namaścił
się olejkami, powiedział:" Któż tO:"jest ten, kto pachnie
tak jak kobieta?". Gdy Dionizjos Odstępca zapytał gc,
dlaczego tylko jego nie chce prowadzić ku poprawie,
Zenon odpowiedział: "Bo ci nie ufam". Do młodzieńca,
który więcej chciał mówić "niż słuchać, powiedział
Zenon: "Natura dała nam jeden język, a rłwoje uszu,
~• abyśmy słuchali dwa razy więcej, niż mówimy". Podczas
uczty siedział kiedyś w milczeniu, a zapytany o przy-
czynę swego milczenia, kazał zawiadomić króla, że był
ktoś, kto umiał milczeć. Tymi, którzy pytali, byli
posłowie Ptolemeusza, którzy przybyli specjalnie w tym
ceiu do Aten i chcieli wiedzieć, co mają powiedzieć
królowi od Zenona. Zapytany, jak się ustosunkowuje
do zniewagi, odpowiedział: "Tak, jak do posła, którego
się odsyła bez odpowiedzi". Apollonios z Tyru opowiada,

1 Eurypides, Blagalnice 861-863; p•·zekład Z. Węclewskiego.


2 Dowcip staje się zrozumiały, jeśli pamięl!lJllY o stoickiej wierze
w absolutny determinizm: cokolwiek się stało lub stanie, musiało się
>lać. Przewaczenie jest wszechobejmujące i nie dopuszcza przypadku.
VII l 381

że gdy Krates [z Teb] odciągał go za płaszcz od Stil-


pona, powiedział: "Mój Kratesie! Najwłaściwszym spo-
sobem zdobycia filozofa jest zdobycie go przy pomocy
uszu, a więc przekonaj i pociągnij, jezeli natomiast
zmusisz mnie siłą, ciało będzie przy tobie, ale dusza
przy Stilponie". Jak podaje Hippobotos, Zenon słu- :l5

chał takze wykładów Diodara i dzięki niemu dobrze


się wyćwiczył w dialektyce, i dopiero kiedy opanował
tę wiedzę, udał się do Polemona; taki był skromny.
Polemon miał mu wtedy powiedzieć: ,, Wiem, mój
Zenonie, ze wśliznąłeś się przez ogrodową furtkę
i wykradasz mi moje twierdzenia, azeby je potem ubrać
w fenicką szatę" 1 • Dialektyka, który nauczył go siedmiu
form sofizmatu zwanego Zniwnym, zapytał, ile mu się
należytytułem honorarium. Usłyszawszy, ze 100 drachm,
dał mu 200. Z taką to gorliwością poświęcał się Zenon
nauce. Jak mówią, Zenon pierwszy wprowadził ter-
min "obowiązek" i napisał na ten temat rozprawę.
Wiersze Hezjoda zmieniał w ten sposób:
Ten jest najlepszy, kto słucha dobrze mówiącego,
choć i ten jest dobry, kto sam wszystko przem~•.

Mawiał bowiem, ze człowiek, który . urnie dobrze 2t;


słuchać tego, o czym się mówi, i z tego skorzystać,
jest lepszy od człowieka, który sam z sięlic wszystko
tylko przemyślał. Ten drugi kieruje się 't'łasnym ro-
:lumem, a pierwszy daje się przekonać dobrze radtącemu
i .wprowadza to w czyn. Zapytany, dlaczego, powazny
z natury, podczas uczt się rozwesela, odpowiedział:
Aluzja do fenickiego pochodzenia Zenona.
1

Tekst Hezjoda (Prace i dnie 293-294) tak brzmi w polskim prze-


1

kładzie W. Steffena:
'f~n j•st bezsprzeeznir najlepszym, kto cbiała w granicach I'OZI'ldku
MyśllłC o wuystkim, co przyjdzie, lub jak ieao zamysł •ił skoó.e&y.
382 Filozofi4 jomka. Stoi&] Vll l

"I figi przec1ez są gorzkie, a :.t:\\-iłżonc nabierają sło­


dyczy". Hekaton mówi w drugiej księdze Ckrei, że na
zebraniach towarzyskich Zenon zawsze zacho'Y}'Wał
się swobodnie. Mawiał, że lepiej jest się potknąć nogami
niż językiem. Że dobro się osiąga zaczynając od małego,
ale ono samo nie jest rzeczą małą. (Inni przypisują tę
myśl Sokratesowi) 1 •
Był bardzo wytrwały i wstrzemięźliwy, UŻ)'Wał
21 pokarmów surowych i lekkiego okrycia, tak że mówiono
o rum:
.'uli mróz zimowy, ani jesienne deszcze.
ani żar lata, aai ciężkie choroby,
ani to, co tłum raduje, nie zdoła go powali1:;
bo we dnie i w nocy swą nauką żyje.

Komediopisarze nie ośmieszali go, lecz raczej chwalili


w swoich utworach.
Filemon tak mówi o Zenonie w komedii pt. Filo-
zofowie:
Jada suchy chleb, na deser suszoną figę, i popija je wodą.
Nową filozofię ten człowiek głosi :
uczy głodować, a mimo to uczniów zdobyw-.t.
(Inni wiersie te przypisują Poseidipposowi). Jego styl
życia stał się przysłowiowy.
Mówiono bowiem: "Wstrze-
mięźliwszy niż filozof Zenon". A Poseidippos tak pisze
w komedii Męt.owie przeniesiem:
Tak, że przez dni dziesięć'
wydawał się bardziej wstrzemię:tłiwy od Zenona.
28 Zenon przewyższał rzeczywiście wszystkich wyglądem
i godnością i, na Zeusa, także długowiecznością.
Zmarł bowiem mając lat dziewięćdziesiąt osiem;
nie chorował nigdy i nie zapadał na zdrowiu do końca.
t Por. wyżej 11 !J!2.
Vlll .{;mon ~ Kition 383

Perseusz zaś mó\\'i w E~Jce, że


Zenon zakończył Zycie
licząc siedemdziesiąt dwa lata, bo kiedy przybył do
Aten miał dwadzieścia dwa, a Apollonios podaje,
że kierował szkołą pięćdziesiąt osiem lat. Umarł zaś
w ten sposób, że wychodząc ze szkoły upadł i złamał
palec. Zapukał więc w ziemię ręką i powiedział sło­
wami Niobe:
Id~! Po co mnie wołasz? 1

i umarł natychmiast przez uduszenie. Ateńczycy .29


pochowali go na Kerameiku i uczcili wyżej przytoczo-
nymi uchwałami, dając świadectwo jego cnocie. Anty-
pater z Sydonu ułożył dla niego takie epitafium:
Tu leżyZenon, drogi miastu Kition. On na Olimp wstąpił,
choć na Oss~ nie rzucił Pełionu 1
ani trudu Heraklesa nie spełnił,
a jedynie dzi~ki cnocie drog~ do gwiazd znalazł.
Inny zaś wiersz napisał stoik Zenodot, uczeń Dioge- 30
nesa:
Nauczyleś ludzi samowystarczalno§ci cnmv i próżne zwalczałeś
bogactwo,.
Zenonie czcigodny o jasnym c:tol~!
Znalazłeś naukę męską i stworzyleś szkol~.
co stała się matką nicustraszonrj wolności.
Żeś rodem z Fenicji, czyż ujmę ci to przynosi?
Stamtąd był także Kadrnos, ten sam Kadrnos przede,
co pismo dał naszej Helladzie 1 .
, .
Łącznic o wszystkich stoikach mow1 epigramatyk
Atenajos:
1 Cytat z niezuan..j tragedii.

• O~sa i Pelion, dwie góry w T<"ssalii obok Olimpu. Wiąże się z nimi
podanie o Gigantach, którzy rzucali Pdion na o~sę. aby dostać Aię do
~irdziby Zeusa.
• Alfabet grecki był pochodzenia fenickiego.
384 Filo~ofia ;ońsluJ.. Stoiq VII l

O znawcy opowidci stoickich, wy, co najlepiej


poznalikie zasady wyłożone w świętych księgach.
wedle których jedynym dobrem duszy jest cnota;
tylko ona bowiem ocala życie ludzi i państw,
rozkosz cielesna natomiast, która dla innych lud7.i
stanowi dobro najwyższe,
Ma za sobą tylko jedną 7. cór Mnemozyny 1 •

31 Powiedzieliśmy już, jak umarł Zenon. Również i my


w Wiers.tack o różnych miarach ułożyliśmy dla niego taki
epigramat:
Wieść głosi, że Zerion z Kition zmarł ze staroKi
po życiu pełnym trudów, czy tr.ż z prze~odzenia,
czy wreszcie, jak mówią niektórzy,
że upadłszy ziemi dotknął ręką
wołając do niej: "Sam idę. Po co mnie wołasz?"

Jak wedle niektóryćh podań miał umrzeć Zenon.


Tyle o jego śmierci.
Demetrios z Magnezji opowiada w Pisar.tack o 9'm
samym imieniu, że ojciec Zenona, Mnazeas, często bywał
w sprawach handlowych w Atenach i przywoził sy-
nowi, który był jeszcze dzieckiem, wiele pism sakra-
tyków, tak że już w swojej ojczyźnie Zenon pobierał
3:! początki nauk. Toteż skoro tylko przybył do Aten,
skierował swe kroki do Kratesa. Zdaje się, mówi
Demetrios, że Zenon sam znalazł określenie najwyższego
dobra, podczas gdy inni wypowiadali na ten temat
błędne poglądy. Zenon przysięgał na owoc kaparu,
tak jak Sokrates na psa. Niektórzy, a wśród nich
sceptyk Kassjos 2 i jego uczniowie, ganią w wielu pun-
ktach Zenona, a to Rrzede wszystkim dlatego, że na

1 Por. wyżej VI'\4, gdzie przytoczony jest ten sam epigramat.


1 Kassjos żył za czasów Tyberiusza (l w.). Znanym jego uczniem
był retor i sceptyk Izydor z Pergamonu.
VII l Zenon z Kitio11 385

początku swegd Państwa uznaje ogólne wyksztąłcenie


za niepotrzebne, następnie za to, że, głosił, iż ludzie,
którzy nie są cnotliwi (a--r.ouaa.'l.'ot), są sobie sami
wrogami, że są niewolnikami i stają się obcy osobom
najbliższym, rodzice - dzieciom, bracia - siostrom
i nawzajem, brak cnoty niszczy bowiem więzy rodzinne.
Zarzucano mu także,- iż w Państwie twierdził, że tylko s.1
ludzie cnotliwi mogą być dobrymi obywatelami,
przyjaciółmi, krewnymi i tylko ·oni są naprawdę wolni,
że zatem wedle stoików rodzice i dzieci są wro~mi,
jeżeli nie są mędrcami. W Państwie Zenon naucza
również, Ż(' kobiety powinny być wspólne i że w miastach
nie po\\'inno się budować ani świątyń, ani budynków
sądowych. ani gimnazjów. O pieniądzach zaś pisze,
że "nie ~ą potrzebne ani dla wymiany, ani dla podróży".
Twierdził, i.(' mężczyźni i kobiety powinni nosić jedna-
kowe ubr.mia, a żadna część ciała nie powinna być całko­
wicie zakryLI. O tym, że Państwo jest jego dziełem, mówi H
także Chryzyp w piśmie O państwie. O miłości rozpra-
wia Zenon na początku dzieła pt. S;;tuka miłości.
O innych podobnych przedmiotach pisze także w Ro;;-
prawach. Podobne zarzuty można znaleźć nie tylko
u Kassjosa, lecz także u retora Izydora z Pergamonu,
który twierdzi, że stoik Atenodoros, kiedy sprawował
pieczę nad biblioteką ,pergamońską, sfałszował teksty
Zenona, wycinając z nich to, co było niesłuszne albo
źle sformułowane. Później jednak fałszerstwo zostało
wykryte i Atenodoros skompromitowany, a miejsca
usunięte :Zostały z powrotem włączone do tekstów.
Tyle o pod~jrzeniach co do autentycznoś<;i tekstów
Zenona.
Zenonów było ośmiu: pierwszy z Elei, o którym S5
będziemy jeszcze mówili, drugi, o którym właśnie
386 Filozojia jotłska. SWU" VII l

mówimy, trzeci z Rodos, autor jednotomowej historii


swego kraju, czwarty - historyk, który opisał wyprawę
Pyrrosa do Italii i na Sycylię, a także opowiedział
pokrótce walki Rzymian i KartagiQ.czyków, piąty -
uczeń Chryzypa, który napisał niewiele · ksiąg, ale ·
zostawił bardzo wielu uczniów, szósty - lekarz ze
szkoły Herofilosa, -biegły w rozpoznawaniu chorób,
ale lichy pisarz, siódmy - gramatyk, który pozostawił
prócz innych pism także epigramaty, ósmy - rodem
z Sydonu, filozof epikurejski, odznaczający się wnikli-
wością i doskonałą umiejętnością wyrażania myśli.

[Uczniowie Zenona]

s Zenon miał wielu uczniów. Do najbardziej znanych


należał Perseusz z Kition, syn Demetriosa, wedle
jednych przyjaciel, a wedle innych domownik Zenona,
jeden z tych, których mu przysłał Antigonos dla prze-
pisywania ksiąg, a także wychowawca syna królewskiego
Halkioncusa. Chcąc go raz wypróbować, Antigonos
kazał mu przekazać fałszywą wiadomość, że jego
posiadłość została przez nieprzyjaciół spustoszona,
a kiedy Perseusz się zmartwił, "Widzisz - powiedział -
że i bogactwo nie jest ci obojętne".
Perseuszowi przypisują następujące pisma:
O królestwie
O ustroju politycznym Sparty
O mał.teństwie
O bezhoi.noici
T."estes
O miłostkach
Zaclzęta do filozofii
Diatryby
VII l Zenon z Kilion 38i

Chreje (4 ks.)
Wspomnienia
Ot!powiet!,t na ,,Prawa" (7 ks.).
Ariston z Chios, syn Miltiadesa, był tym uczniem Ze- S7

nona, który wprowadził naukę o rzeczach moralnie


obojętnych (<łaLiirpopot). Herillos z Kartaginy za naj-
wyższe dobro uważał wiedzę. Dionizjos, zwany Od-
stępcą, przeszedł do hedonistów; kiedy bowiem dot-
knęła go ciężka choroba oczu, wahał się nadal nazywać
ból rzeczą obojętną. Dioni7Jos pochodził z Heraklei,
a Sfairos z Bosforu. Kleantes z Assos, syn Faniasa,
objął kierownictwo szkoły po śmierci mistrza; Zenon
porównywał go do tabliczek pociągniętych twardym
woskiem,· na których wprawdzie z trudem się pisze, alr
które dłużej zachowują pismo. Po śmierci Zenona
Sfairos był uczniem Kleantcsa, o którym będziemy
jcs:r.cze mówili w rozdziale o Kleantesie. -
Wedle Hippobotosa Zenon miał jeszcze następu- 3R

jących uczniów: Filonidesa z Teb, Kallipposa z Ko-


ryntu, Poseidoniosa z Aleksandrii; Atenodorosa z Soloi
i Zenona z Sydonu 1 •

[Doktryna Jtoicka]

Uważałem za właściwe podać w żywocie Zenona


wspólne zasady nauk \vszystkich stoikó\v, ponieważ
Zenon był założycielem szkoły. Istnieją wprawdzie
liczne przypisywane mu dzieła, w których mówi un tak,
,iak żaden iany :r.e stoików, ale wyłożymy poniżej za-
sady, które ma wspóln<~ z innymi stoikami (będzie
1 Zapewne pomyłka - chodzi o Zenoua z Tarsu. Zenoli z Svdmm
byt •·pikurejczykiem (por. wylej VII 35).
188 Fi łozofi a jońska. Stou; VII l
-------

mowa tylko o rzeczach zasadniczych, jak to zwykliśmy


robić i w innych przypadkach) 1 ,
1~1
W wykładzie filozofii wyróżniali stoicy trzy części :
fizykę, etykę i logikę. Zenon z Kition był pierwszym,
który tak podzielił filozofię w rozprawie O filozofii
stoickiej; a następnie uczynil to Chryzyp w pierwszej
księdze dzieła O filozofii stoickiej oraz w pierwszej
księdze Fizyki, następnie Apollodor i Sillos w pierwszej
księdze Wstępu do nauki stoickiej, jak równie Eudromos
w pierwszej księdze Podręcznika etyki i wreszcie Diogenes
·z Babilonu i Poseidonios. Części te Apollodor nazywa
działami tematyćznymi, Chryzyp i Eudromos nazywali
m je gatunkami, a inni rodzajami. ~rzyrównują oni
filozofię do istoty żywej, a więc logikę do kości i ścię­
gien, etykę do mięśni, fizykę do duszy. Inni przyrów-
nują filozofię do jaja: skorupką jest logika, to, co pod
skorupką (białko) - to etyka, a to, co znajduje sit,;
wcvmątrz najgłębiej (żółtko) -to fizyka. Inni wreszcie
przyrównują filozofię do urodzajnej roli: ustawiont"
dookoła ogrodzenie-- to logika, owoce- to etyka, ziemia
i drzewa -to fizyka. Albo wreszcie przyrównują ją do
miasta pięknie obwarowanego i rządzonego przez
rozum. Zadna z tych częściniejestoderwanaodinnych,
jak nicktórzy twierdzą, ale wszystkie są ze sobą złą­
czone. I dlatego wykładano je łącznic. Nicktórzy
jednak wykładali na pierwszym miejscu logikę, nadrugim
fizykę, na trzecim etykę; należeli do nich Zenon ze
swoją rozprawą O filozofii stoickiej oraz Chryzyp, Arche-
11 dernos i Eudromos. Diogenes z Ptolemaidy zaczyna

1 Diogenes Laertios przed~tawia tu plan uporządkowanej doktryny

•toik6w w dwóch częściach głównych, ogólnej i szczególow~j, dzieląc


swoje przedstawienie na główne działy filozofii, tj. logik~ §§ 42-83,
<"tykę §§ 84-131, fizykę §§ 132-160.
VII l 389

od etyki, Apollodor umieszcza etykę na drugim


miejscu, Panaitios i Poseidonios zaczynają od fizyki
Uak mówi Fanias, uczeń Poseidoniosa, w pierwszej
księdze Wykładów o Poseido11iosie). Kleantes natomiast
dzieli filozofię na sześć działów, tj. dialektykę, retorykę,
etykę, politykę, fizykę, teologię. Inni uważają to nie
za działy wykładu filozofii, lecz za podział samej
filozoiji; tak sądzi Zenon z Tarsu.
Niektórzy stoicy twierdzą, że logika dzieli się na dwie
nauki, tj. na retorykę i na dialektykę. Wreszcie są i tacy,
którzy zaliczają tu naukę o definicjach, tj. naukę
o normach i kryteriach logicznych - inni jednak ją
.pomijają. Uważają, że nauka o normach i kryteria~h 42
logicznych prowadzi do· poznania prawdy, bo tą
drogą wyjaśnia się różne rodzaje wyobrażeń. Podobnie
i definiowanie uważa się za drogę do poznawania
prawdy, bo dzięki pojęciom ogólnym (~La 'twv lvvoLwv)
poznaje się rzeczy. Retoryką nazywają stoicy umie-
jętność dobrego mówienia o rzeczach wymagających
wyjaśnienia, a dialektyką - należyte rozprawianie
za pomocą pytań i odpowiedzi; dlatego też określają
ją jako wiedzę o tym, co prawdziwe i fałszywe, jak
również o tym, co nic jest ani takie, ani takie. Retoryka,
jak mówią stoicy, obejmuje trzy działy: wymowę do-
radczą, sądową i pochwalną. Dzieli się n~ gromadzenie 4:{
argumentów, wysłowienie, układ i odpowiedź. Mowa
retoryczna dzieli się na wstęp, wywód, odparcie za-
rzutów, zakończenie.
Dialektyka dzieli się na naukę o przedmiocie mowy
i języku. Przedmiot mowy obejmuje wyobrażenia
i oparte na nich wypowiedzi, zdania riezależne oraz
predykaty tudzież wypowiedzi proste i odwrócone,
a także rodzaje i gatunki, argumenty, tropy i sylo-
390 Filor.ojiG jońska. Sloi9 VII l

gizmy oraz •sofizmaty, odnoszące się bądź do słów,


bądź dQ rzeczy: wśród nich znajdują się sofizmaty:
+ł "Kłamca", "Mówiący prawdę", "Przeczący", "Soryt"
i tym podobne, wadliwe i nierozwiązalne, ale i wnio-
.
skUJące, . k : " Za kryty" , ,, R ogacz " , " N:'-t"
tak'1e Ja .loK

i "Zniwny".
Istnieje jeszcze osobny dział dialektyki, o którym
wyżej wspomnieliśmy, mianowicie nauka o samym
słowie, obejmująca zarówno słowo pisane, jak i części
mowy; omawia się tutaj również solecyzmy, dykcję
poetycką, dwuznaczności, melodyjność, muzykę, a we-
dług niektórych także definicję, podziały i styl.
ł5 Stoicy twierdzą, że studium sylogizmu jest rzeczą
baulzo pożyteczną, gdyż uwydatnia to, co się nadaje
do udowadniania, oraz przyczynia się bardzo do po-
poprawnego formułowania sądów, a przez ich upo-
rządkowanie i zapamiętanie nadaje charakter trwały
naszym pojęciom. Argumentacja jest to całość złożoną
z przesłanek i wniosku; sylogizm jest to oparte na nich
rozumowanie wnioskujące; dowód jest to wypowiedź,
w której na podstawie tego, co ·jest bardziej Jas~e,
wirloskuje si~ o tym, co jest mniej jasne.
Wyobrażenie (cpcxv-ratatat) jest to odcisk w duszy
(nmcua~~:; lv ljJuxn): nazwa ta została właściwie zapoży­
czona z odciskania pieczęci w wosku. Są dwa rodzaj~
46 wyobrażeń: wyobrażenie kataleptyczne (xcx-riXA1J7tT~x~) ,
i wyobrażenie akataleptyczne (&xat't'&):rpt"roc;) Wyo-
brażenia kataleptyczne, które -jak twierdzą stoicy -
stanowią kryterium rzeczy, pochodzą od przedmiotu
rzeczywiście istniejącego i jako całkowicie z nim zgodne
w nas się odbiły i odcisnęły, akataleptyczne natomiast
nie pochodzą od przedmiotu rzeczywiście istniejącego
albo, jeśli pochodzą od przedmiotu istniejącego, to
\111 ~91

w każdym razie nie samoistnego; nie są one ani jasne,


ani wyraźne.
Stoicy mówią, że dialektyka jest rzeczą niezbędną,
że samajest wzorem doskonałości (łpt..ł)), obejmującym
inne doskonałości, a więc rozwagę (ł7tp07tT(a)atot),
czyli wiedzę o tym, kiedy trzeba się zgadzać, a kiedy nie;
ostrożność (łvt~xot~6T'tj<;), która pozwala odróżnić
mocny argument od argumentu tylko prawdopodobnego
i nie ulec temu ostatniemu; niezachwianą pewność +7
rozumu (łvt!.~y~lot), aby się nie dać sprowadzić
na pozycje przeciwne, wreszcie zdolność unikania
błahych argumentów, czyli umiejętność przytaczania
argumentów zgodnych ze słusznym osądem. Samą zaś
wiedzę nazywają albo pojmowaniem pewnym (xot-r«-
A"'I~Lc; łaq>oti.-lj<;), albo stanem, który w odbieraniu po-
strzeżeń nie da się obalić przez rozumowanie. Stoicy
twierdzą również, że bez znajomości dialektyki mędrzec
nie byłby mocny \V rozumowaniu, bo bez pomocy
dialektyki niepodobna odróżnić prawdy od błędu
ani tego, co wiarygodne, ani tego, co dwuznaczne;
bez niej nie moglibyśmy stawiać rzeczowo pytań
ani dawać rzeczowych odpowiedzi. Pochopność w for- 411

mułowaniu sądów rozciąga się nawet na sprawy


aktualne, tak że ci, co nic są wyćwiczeni w odbieraniu
postrzeżeń, łat\'\'O schodzą na drogę nieporządku
i lekkomyślności. Toteż bez dialektyki nawet mędrzec
nie może się okazać ani dzielnym, ani ciętym, ani
bystrym w rozumowaniu, ponieważ rzeczą mędrca
jest dobrze rozprawiać i argumentować w przedło­
żonych zagadnieniach, a także odpowiadać na pytania,
które to właściwości ma człowiek obyty z dialektyką.
Tak się przedstawia w głównych zarysach to, co
stoicy głoszą w logice. Aby jednak przedstawić
39:.! Filo;;ofia jońJka. SloiC)' Vll l

rówmez w szczegółach, co się wedle stoikÓ\\ odnosi


do tej umiejętności wprowadzającej, przytoczę to,
co o ich nauce mówi Diokles z Magnezji w Przeglądzie
filozofów:
49 "Stoicy uznają za stosowne wysunąć na pierwsze
miejsce wykład o wyobrażeniach (q>cxv-rcxalcxt) i o po-
strzeżeniu (cxta.&l)at~}. ponieważ kryterium, za pomocą
którego poznaje się prawdę o rzeczy, jest wyobrażenir
rodzajowe i ponieważ akt uznania (ouvxcx-r&..&e:at~}.
sąd kataleptyczny i pojęcie, jako wyprzedzające inne
akty poznawcze, nie mogą istnieć bez wyobrażenia.
Wyobrażenie przychodzi więc pierwsze; następnie przy-
chodzi zrozumienie, które jest zdolne wyrazić siebie,
a czego dozna od wyobrażenia, to oddaje pojęciem".
50 Wyobrażenić (<pcx"Y-;cxa(cx) jest jednak czymś różnym
od obrazu (cptf"Y-rcxa!Lot), ten ostatni bowiem jest zja-
wiskiem podobnym do marzeń sennych, wyobrażenie
natomiast jest odciskiem w duszy, a więc zmianą
(d>J..ol(,)at~), jak mówi Chryzyp w drugiej księdze
dzieła O duszy. Nie można bowiem przyjąć, aby ten
odcisk był poaobny do odbicia pieczęci, bo nie można
przypuścić, aby na tym samym miejscu mogło powstać
więcej odcisków przez jeden i ten sam nacisk. Przez
wyobrażenie rozumie się to, co jest dokładnym odci-
śnięciem, wytłoczeniem i odbiciem rzeczywiście istnie-
jącego przedmiotu, co nic mogłoby powstać w wy-
padku nieistnienia takiego przedmiotu.
51 Spośród wyobrażeń jedne są zmysłowe, inne zaś
niezmysłowe. Pierwsze uzyskuje się. za pośrednictwem
organów zmysłowych, niczmysłowe zaś uzyskuje się Z<~
pośrednictwem samego umysłu, jak to się dzieje w wy-
padku rzeczy niecielesnych i innych, dostępnych
tylko rozumowi. Spośród zmysłowych jedne pochodzą
VJJI. ~entm ~ Kitima 393

od przedmiotów istniejących, w wyniku dotknięcia


i potwierdzenia z naszej strony. Wśród wyobrażeń
są także odbicia (lwp&Gtt.;), które przedstawiają
się tak, jak gdyby pochodziły od przedmiotów rzeczy.
wistych.
Ponadto jedne wyobrażenia są rozumowe, inne -·
nierozumowe;· pierwsze występują u istot rozurrinych,
drugie u istot nierozumnych. Rozumowe są myślami,
nierozumowe nie otrzymały żadnej nazwy. Wreszcie
pewne wyobrażenia są sztuczne, a inne niesztuczne;
inaczej przecież patrzy na obraz znawca sztuki, a ina-
czej laik.
Przez postrzeżenie (a.ta&YJat.;) rozumieją stoicy albo s1
tchnienie kierowniczej części duszy na narządy zmysło·
we, albo ujęcie (x«-ri:AYJ~tc;) przez narządy zmysłowe,
albo budowę narządów zmysłowych, która u pewnych
ludzi wykazuje braki. Również samo działanie narządów
zmysłowych nazywają postrzeżeniem.
Według stoików postrzeganie odbywa się za pomocą
zmysłów, np. postrzeżenie tego, co białe, czarne,
szorstkie lub gładk1e, albo za pomocą rozumu, np.
wnioski rozumowania, takie jak te, że bogowie istnieją
i że istnieje ich opatrzność. A to, co się rozumem
pojmuje (-ro voou(J.Evov), uzyskuje się albo przez kon·
takt bezpośredni, albo przez podobieństwo, albo przez
analogię, albo przez przestawienie, albo przez zesta·
wienic, albo przez przeciwieństwo. Przez kontakt
bezpośredni poznaje się rzeczy zmysłowe, przez po- 53
dobicństwo poznaje się przedmioty, których pierwo·
wzór znajduje się obok nas, np. Sokratesa na jego
wizerunku, z analogii - przez powiększenie, np.
Tityosa i Cyklopa, albo przez pomniejszenie, np.
Pigmejów. Srodek ziemi został również poznany przez
394 Filozofia jofo.skrJ. Stoii;J VII l
------------------~~------~-------------

analogię do mniejszych sfer. Przez przestawienie


{xa.Tcl IJ.&Tcx.lh:a~v) można pomyśleć np. oczy na pier-
siach, przez zestawienie (xocTcl cróv&ecnv) np. hipo-
centaura t, przez przeciwieństwo {xocT' łvocvT(c.uaw)
np. śmierć 2 ; można również poznać przez zmianę
na zasadzie przechodzenia (xocTł IJ.&"t"oc~oca(v Twa.) 8 ,
np. znaczenie wyrazów albo przestrzeń. Z natury
(tpua~x~c;) poznaje się to, co jest sprawiedliwe i dobre.
Wreszcie można poznawać przez brak czegoś (xoc•cl
aTtpYJaLV), np. człowieka bez rąk. Takie są poglądy
stoików na wyobrażenia, postrzeżenia i myślenie.
~>ł Za kryterium prawdy stoicy uważają wyobrażenie
kataleptyczne, tj. takie, które pochodzi od przedmiotu
rzeczywiście istniejącego, jak o tym mówi Chryzyp
w dwunastej księdze Fizyki, a także Antypater i Apol-
lodor. Boetos natomiast prz}jmuje więcej kryteriów,
mianowicie rozum, wrażenie zmysłowe, popęd i wiedzę:
Chryzyp, popadając w sprzeczność sam z sobą, w pierw-
szej księdze O rozumie mówi, że kryteriami są wrażenie
zmysłowe i antycypacja {octa&rja~c; xoct 7tpÓA.YJiji~c;).
Antycypacja jest to naturalne pojęcie ogólne (lvvota.
tpua~x~ •wv xa.&óA.ou). Niektórzy zaś przedstawiciele
starszej szkoły stoików uważają za kryterium prawdy
rozum (op&oc; Myeoc;), jak np. Poseidonios w rozprawie
O kryterium.
55 Bardzo wielu stoików sądzi, że studium dialektyki
należy zaczynać od badania głosu. Głos jest to wypchnię­
cie powietrza albo też właściwy. przedmiot wrażenia
słuchowrgo, jak mówi Diogenes z B.abilonu w traktacie
O glosie. Głos zwierzęcia jest powietrzem wypchniętym
1 Tzn. stwór będący połączeniem konia i r.zlowieka.

• Jako przeciwieństwo życia.


' Od tego, co postrzegalne, do tego, co niepostrzegalne
VIII

pod wpływem naturalnego nacisku, głos człowieka


natomiast jest artykułowany i jego punkt wyjścia
znajduje się w umyśle; osiąga on pełną doskonałość
w wieku około czternastu lat, jak mówi Diogenes.
Wedle poglądów stoików głos jest także dałem; tak
mówią Archcden\os w rozprawie O głosie oraz Diogenes,
.\ntypater i Chryzyp w drugiej księdze Fizyki. To
wszystko bowiem, co wywołuje jakiś skutek, jest ciałem, .;&
a głos wywołuje skutek, kiedy przechodzi od mówią­
cych do słuchających. Wyraz (i.eĘt.;) jest to według
Diogenesa głos dający się wyrazić przy pomocy znaków
pisma, jak np. "Dzień". Zdanic (Aóyoc;) jest głosem
wysłanym przez rozum i mającym pewne zna-
czenie, np. "Jest dzień". Dialekt jest to język o cha-
rakterze etnicznym czy greckim albo zależnym od
miejsca pochodzenia, z pewnymi swoistymi własno­
ściami, jak np . ..attyckie ~~A«n« l lub jońskie 'H(l~P'Il z.
Elementami języka są dwadzieścia cztery głoski.
Głoskę zaś pojmujemy w trojakim znaczeniu: po
pierwsze, jako elementarny dźwięk, po wtóre, jako
znak pisany, po trzecie, jako nazwę, jak np. "Alfa". 57
Wśród tych elementów mamy siedem samogłosek:
«, e, Yj, t, o, u, (<> i sześć spółgłosek bezdźwięcznych:
~. y, a, x, ':'t, -:-. Między głosem a wyrazem jest różnica,
bo głosem jest także echo, podczas gdy wyrazem
może by(; tylko głos artykułowany. Wyraz tym się
różni od zdania, że zdanie zawsze coś znaczy, wyraz
zaś może nie mieć znaczenia, np. ~i.(-rupL 3, co w wy-
padku zdania w żaden sposób nic może mieć miejsca.
Dlatego istnieje takżt' różnica między ,.mówieniem"
' A nie 3łi>.otaaOt ..
• A nie attyckie ~(-Lep«.
• Wyraz sztucznie utworzonv. nic nie znaczący.
396 Vli l

a "wypowiadaniem", bo wypowiada się głosy, a mowt


się o przedmiotach, którym przysługuje znaczenie.
Mamy pięć części mo·wy, jak mówi Diogenes z Ba-
bilonu w traktacie O glosie oraz Chryzyp, mianowicie:
imię ,.,łasne, nazwa, czasownik, spójnik, rodzajnik.
Antypater w dziele O wyraz;ach i wypowiadanych slowach
dodaje jeszcze "słowo pośrednie" 1 • Nazwa jest według
58 Diogenesa częścią mowy oznaczającą jakąś wspólną
własność, np. człowiek, koń; imię własne zaś jest to
część zdania oznaczająca swoistą własność, np. Dio-
genes, Sokrates. Czaso,.,.nik jest to część zdania ozna-
czająca niczłożone orzeczenic o czymś, jak mówi
Diogenes albo, jak mówią inni 2, jest to nieodmienna
część zdania oznaczająca coś, co da się odnieść do
jednego lub do więcej podmiotów, np. "piszę", "mówię".
Spójnik (<J.Jv8t<7!J.fl.::;) jest to nieodmienna część zdania
łącząca z sobą jego części. Rodzajnik (łp&pov) jest
to odmienna część mowy, określająca rodzaje rzeczo-
wm"k'ow 1. )'1cz by, np. o, ' J.w ·w,
' o~,
' ':'O•t 3 •

s9 Pięć jest przymiot~w mowy, a mianowicie helleń-


skość, jasność, zwięzłość, stosowność, staranność. Hel-
leńskość (e"AI:łjV~O"tJ.tS.::;) 4 jest to wyrażanie się w formie
bezbłędnej, wolnej od nicdbałej pospolitości. Jasność
(aOtcpf,ve:L:x) jest to wyrażani{~ się w sposób łatwo zro-
zumiały. Zwięzłość (auv-.o!.Lt:x) jest to wyrażanie się
w formie tylko takiej, jaka jest konieczna dla wyjaśnie­
nia przedmiotu. Odpowiedniość {np~nov) jest to wy-
rażanie się w sposób właściwy dla danego przedmiotu.

l 'H fi.CGÓ't"l):; - prawdopoclohnie przysłówek.


1 Apollodor i jego uczniowie.
3 Są to greckie rodzajniki, pił'rwszc trzy w liczbie pojedynczej,

drugie trzy w liczbie mnogiej.


' 'EU1JVLG!J.Ó~, w przeciwieństwie do solecyzmu, barbaryzmu.
VII l .('eno" <:: Kition 397

Staramiość (xocTIXGXeu-łj)jest to takie wyrażanie się,


w którym unikamy wyrazów pospolitych.
Barbaryzm (~1Xp~1XptO'!.f.6~) jest to wyrażanit' się
niepoprawne, odbiegające od języka używanego przez
wykształconych Greków, solecyzm zaś jest to mowa
złożona z niestosownie połączonych słów.
Poemat, jak mówi Poscidonios w swym wprowadza- 60
jącym piśmie O sp_osobie wyrażania się, jest to utwór
metryczny albo rytmiczny, wykraczający poza zasady
obowiązujące w prozie. Przykładem takiego rytmicznego
wiersza jest następujące zdanie:
Ogromie Ziemi i Eterze Zeusa! 1

Przez poezję zaś rozumiemy utwór znaczący (crtj!.f.IXV-


'l'txov 7tO(YJ!.f.1X), przedstawiający naśladownictwo rze-
czy boskich i ludzkich (!.f.L!J.YJO't~ &dcuv x!Xt <lv&pw7tdwv).
Definicja (gpo:;') jest to, jak mówi Antypater w pierw-
szej księdze dzieła O definicjach, zdanie podające ścisłą
analizę albo, jak mówi Chryzyp w rozprawie O de-
finicJach, podanie swoistych własności. Opis (ur.c.yp1Xq>·~)
jest to zdanic wprowadzające ogólnie do wiedzy
o rzeczy albo też definicja wzmacniająca siłę defi-
nicji ujętej w prostszej formie. Rodzaj (yevo~) jest to
zebranic większej ilości nierozerwalnych ze sobą pojęć,
jak np. "zwierzę"; obejmuje ono bowiem wszystkie
poszczególne zwierzęta. Pojęcie (!vv61J!.f.1X) jest to obraz 6t
myślowy (cpciv'l'IXO'!J.IX 8tocvoh~), który nie jest ani czymś
istniejącym w rzeczywistości, ani żadnym przymiotem .
tego, co istnieje w rzeczywistości, ale jak gdyby czymś
istniejącym w rzeczywistości i jak gdyby czymś, co jest
przymiotem tego, co istnieje rzeczywiście, np. przed-

1 Wiersz z zaginionegu dramatu Eurypidesa.


398 FiUl:.o.fia jońska. Stoicy VII l

stawienie konia, chociaż je~ t on w c.lancj chwili nieobec-


ny. Gatunek (d8o~) jest tym, co si~ mieści w rodzaju,
np. pojęcie "człowiek" mieści się w pojęciu "zwierzę".
Najwyższym rodzajem jest to, co samo będąc rodzajem
nie ma już nad sobą rodzaju, np. Byt (-rb !Sv). Naj-
niższym gatunkiem (d8tx6>-rCl-rov) jest ten, który sambę­
dąc gatunkiem nie ma już pod sobą niższego, np. Sokrates.
Podział (8toc.(peatc;') jest to rozczłonkowanie ro-
dzaju na najbliższe sobie gatunki, np.: "Niektóre
ze zwierząt są obdarzone rozumem, inne zaś nie".
Podział przeciwny (clv-rt8toc.1peatc;') jest to rozczłonko­
wanie rodzaju na gatunki na zasadzie przeciwieństwa,
a więc na zasadzie- przeciwnych właśnwości przez za-
przeczenie, np. "Spośród rzeczy istniejących jedne są
dobre, inne niedobre". Podpodział (l~nto8tCl(pe(n~) jest
to dalszy podział poprzedniego podziału, np. "Spośród
istniejących rzeczy jedne są dobre, inne niedobre,
a z tych niedobrych jedne są złe, inne zaś obojętne".
62 Dzielenie (!J.epta(.l6~) jest to uporządkowanie rodzajów
według klas, jak mówi Krinis, np. "Wśród dóbr jedne
są natury duchowej, inne cielesnej".
Dwuznaczność (amfibolia, cl!L«pt~oA.f.ot) jest to wy-
powiedź mówiąca to samo o dwóch lub więcej rzeczach,
przy zręcznym i dosłownym użyciu słów zgodnie z przy-
jętym zwyczajem, tak że rÓ\\<nocześnie wyraz ten mozna
rozumieć na wiele sposobów. Tak np. wyrażenie:
A6A.'1J-rplc;' 1t~1t-rcuxe ( Auletris peptoke) - może znaczyć
po pierwsze: ,,Dom trzy razy się wywrócił", po drugie:
,,Fletnistka się przewróciła" 1•
Dialektyka jest to według Posejdoniosa nauka o rze-
l Zależnie od tego, czy czyta się trzy wyrazy: auu (dom) - Iris
(trzy razy) plptob (przewrócił(a) się), czy dwa: auktris (fletnistka) -
Jltptou (przewróciła się).
VII J Zenon z; Kitwn 399

czach prawdziwych i fałszywych oraz o takich, które


nie są ani prawdziwe, ani fałszywe; Chryzyp znów
twierdzi, że dotyczy ona znaków i tego, co one oznaczają.
To jest wszystko, co stoicy mówią o teorii mowy.
Dział o rzeczach (~ptfy!J.cx.Tcx.) i o tym, co oznaczane 61
(Tek <nJ(lCX.WÓ!J.EVcx.), obejmuje naukę o wypowiedziach,
o zdaniach niezależnych, o sądach i sylogizmach, dalej
o wypowiedziach niezupełnych, obejmujących orze-
czenia proste i odwrócone.
Mówią, że to, co wypowiedziane (-.o ).exTóv), jest
zgodne z rozumnym wyobrażeniem. Jedne z tych wy-
powiedzi, jak twierdzą, są zupełne, inne niezupełne.
Niezupełne są te, które nie wyrażają czegoś w pełni,
np. "Pisze", bo pytamy "Kto pisze?" Zupełne zaś są
te, które wyrażają coś w pełni, np. "Sokrates pisze".
Tak więc w niezupełnych wyrażeniach mieszczą. się
tylko orzeczenia, w zupełnych zaś mamy sądy, sylo-
gizmy, pytania i dociekania.
Orzeczenie (To xcx."t"r)yÓpY)(lCX.) jest to to, co się orzeka &ł
o czymś, albo, jak twierdzą Apollodor i jego uczniowie,
czynność orzekająca o czymś lub o kimś, albo wyra-
żenie niezupełne, sformułowane w pierwszym przy-
padku dla stworzenia sądu. Niektóre z orzeczeń są
pełnymi rozwiniętymi orzeczeniami (au!l~tf!J.cx.'t'IX), np.
"Żeglować wśród skał", niektóre są proste, niektóre
odwrócone, niektóre wreszcie ani takie, ani takie.
Proste są te, które się tworzy z jednym z przypadków
zależnych dla skonstruowania orzecznika, jak np.
"Słucha", "Widzi", "Rozmawia". Odwrócone (\ht"t'~IX)
są te, które się tworzy za pomocą strony biernej, jak
np. "Jestem słuchany", "Jestem widziany". Nijakie to
te, które nic mają ani jednej, ani drugiej strony, jak
np. "Myśleć", .,Przechadzać się". Zwrotne (avrt-
400 Filozofia ;ońska. Słoiq vn 1
-----------------
1t&1tov&łl'r(X) zaś są te orzeczenia,które chociaż są w stronie
biernej,jednak mają znaczenie czynne, np. "Strzyże się",
bo strzygący się wykonywa pewną czynność, a za-
65 razem jej biernie ulega. Przypadkami zalt>żnymi są
dopełniacz, celownik, biernik.
Sąd (ciĘtw!L(X) jest albo prawdziwy, albo fałszywy;
jest to wyrażenie zupełne, które może samo w sobie
być zaprzeczone, jak mówi Chryzyp w Definicjach
dialektyc;:;nych. Sądem jest to, co może samo w sobie
być zaprzeczone albo potwierdzone, jak np. ".Jest
dzień", "Dion się przechadza". Termin "aksjomat"
pochodzi od słów: -ro ciĘ~oua&(X~ lub cX.&e-rda&(Xt
["przyjąć" lub "odrzucić"]. Kto· bowiem mówi: "Jest
dzień", zdaje się, że przyjmuje, że jest dzień. Jeżeli
więc jest dzień, wypowiedziany sąd jest prawdą,
66 jeżeli zaś nie jest dzień, sąd jest fałszywy. Istnieje
różnica między sądem, pytaniem, dociekaniem, zwro-
tem rozkazującym, zaklinającym, przypuszczającym,
wołającym oraz zwrotem podobnym do sądu. Sądem
bowiem jest to, co mówiąc orzekamy i co może być
albo prawdziwe, albo fałszywe. Pytanie zaś jest to
zwrot mowy wprawdzie sam w sobie zupełny, tak jak
sąd, ale wymagający odpowiedzi, np. "Czy właśnie
jest dzień?". Ten zwrot nie jest ani prawdziwy, ani
fałszywy. Jak jest sądem powiedzenie "Jest dzień",
tak nie jest sądem pytanie: "Czy jest dzień?" Docie-
kanie (1tuO"!L(X) jest to zwrot, na który nie możemy odpo-
wiedzieć jednym słowem "Tak", jak odpowiadamy na
pytanie, ale kilkoma słowami, np·. "On mieszka w tym
67 domu". Tryb rozkazujący (1tp00"1"(XK-r~x6v) jest to zwrot,
za pomocą którego coś rozkazujemy, np.:
Ty zaś pójdź ku wodom lnach u 1•

1 Trymetr jambiczny z nieznanej tragedii.


Vlll .(tnon ~ Kitlon 401

Zwrot zaklinający (ópx~xóv) 1 ••• Zwrot wołający (7tpoa-


xyope:u·nxóv) jest, gdy ktoś mówi wzywając, np.:
Atrydo znakomity, Agamemnonie, wladc·o ludów! •

Podobny do sądu jest zwrot mający formę sądu,


który jednak odbiega częściowo od sądu i czy to wskutek
przesady, czy zbytniej emocji, wypada z rodzaju sądów,
np.:
Piękny ten Partenon!
.Jakże ten pasterz podobny diJ dzieci Priama~

Istnieje także zwrot wyrażający niepewność, który 68


się różni od sądu; występuje wtedy, gdy mówiący nie
ma p~wności, np.:
Czyż ból i życie nie są sobie pokrewne? '

Pytania nie są ani prawdziwe, ani fałszywe, podobni('


jak dociekania i inne podobne zwroty mowy, natomiast
sądy są prawdziwe albo fałszywe.
Zwolennicy Chryzypa, Archedemosa, Atenodora,
Antypatra i Krinisa dzielą sądy na proste i nieproste.
S(l.dy proste składają się z sądu lub sądów niezłożonych,
np. "Jest dzień",sądy nieproste składają się z sądu lub są­
dów złożonych: z sądu złożonego, np. "Jeżeli jest dzień,
jest dzień", a z sądów złożonych, np. "Jeżeli jest dzień, 69
jest światło". W skład sądów prostych wchodzą zdania
przeczące, zaprzeczające czemuś, pozbawiające (t.r't'EpYJ-
't'L:t.óv), orzekające, określające i nieokreślone; w skład
sądów nieprostych zaś wchodzą zdania warunkowe,

1 Tekst uszkodzony.

• Iliada IX g6.
• Wszystkie trzy wiersze pochodzą z niezachowanych i nieziden-
tyfikowanych tragedii.
402 Filolo.fia joruka. Stoic; VII l

inferencyjne 1, konjunkcje, dysjunkcje, zdania przy-


czynowe i wskazujące, że coś jest. bardziej lub mniej.
Zdaniem przeczącym jest takie, jak np. "Nie jest
dzień". Pewną odmianą zdania przeczącego jest po-
dwójne przeczenie (~nte:pa.7tO(jla.nx6v), będące zaprze-
czeniem-przeczenia, np. "Nie jest niedzień", to znaczy
"Jest dzień". Zdanie zaprzeczające czemuś składa się
7" z części zaprzeczającej i orzeczenia, np. "Nikt się nic
przechadza". Zdanie pozbawiające czegoś składa się
z części pozbawiającej i wypowiedzi, która ze znaczenia
jest sądem, np. "On jest nieprzY.iacielem ludzi". Zdanie
orzekające (xa.Tijyoptx6v) jest to zdanie składające
się z przedmiotu w pierwszym przypadku i orzeczenia,
np. "Dion się przechadza". Zdanie określające (xa.-
.ora.yope:u.ortx6v) składa się z zaimka wskazującego w pierw-
szym przypadku i orzeczenia, np. "Ten się przechadza".
Zdanie nieokreślone (łóptaTov) łączy nieokreśloną
część mowy lub nieokreślone części mowy z orzeczeniem,
np. "Ktoś się przechadza" lub "Tamten się rusza".
71 Wśród zdań nieprostych, jak mówi Chryzyp w roz-
prawie O dialektyce i Diogenes w S;;tuce dialektycznej,
zdanie warunkowe jest utworzone za pomocą spójnika
warunkowego "jeżeli" (e:t). Takie połączenie zdań
oznajmia, że drugie wynika z pierwszego, np. "Jeżeli
jest dzień, jest światło". Zdaniem inferencyjnym, jak
mówi Krinis w Sztuce dialektycznej, jest takie zdanie
[złożone], które powstało przez połączenie przy po-
mocy spójnika "ponieważ" (l7te:(), a zaczyna się od
zdania i kończy się zdaniem, np. ,.Ponieważ jest

1 Zdanie inferencyjne (-rb ~cxpcx<rulll)l!l!tvov) jest utworzone przy po-


mocy spójnika rnt:L (skoro): charakteryzuje si~ tym, że drugie wynika
:c pierwszego, a to pierwsze jest prawdziwe.
VIII .('enon z Kit10n ł03

dzień, jest jasno". Spójnik "ponieważ" oznajmia,


że drugie wynika z pierwszego, a pierwsze stwierdza
coś, co faktycznie zachodzi. Koniunkcja (aĘLrop.:x au!J.- 72
7rE7rA&yp.~vov) to takie zdanie, które za pomocą pe-
wnych spójników wiąże.. ze sobą różne zdania, np .
.,Jest dzień i jest Ś~iatło". Dysjunkcja (8ta:~euyfLtvov)
jest to zdanic złożone z dwóch zdań rozdzielonych
spójnikiem dysjunktywnym "albo" (~'t'ot), np. "Albo
jest dzień, albo jest noc". Spójnik ten oznajmia, że jedno
z tych zdań jest fałszywe. Zdanie przyczynowe {:xht-
<7>8ec;-) to zdanic połączone za pomocą spójnika "dla-
tego że" (~L6·n), np. "Dlatego że jest dzień, jest
jasno". Bo pierwsze jest jak gdyby przyczyną drugiego.
Zdanic wskazujące więcej urabia sic; za pomocą spój-
nika "raczej ... niż", umieszczonego między obydwoma
zdaniami, np. "Raczej jest dzień niż noc". Zdanie
wskazujące mniej jest przeciwne poprzedniemu, np. 73
"Nie jest raczej noc niż dzień".
Niektóre zdania, ze względu na.swoją prawdziwość
lub fałszywość, są względem siebie sprzeczne; jedno
przeczy drugiemu, np.: "Jest dzień" i "Nie jest dzień".
A zatem zdanic warunkowe jest prawdziwe, jeśli zdanic
sprzeczne z jego następnikiem jest sprzeczne z jego
poprzednikiem, np. "Jeśli jest dzień, jest jasno". I takie
zdanie jest prawdziwe. Zdanic "Nie jest jasno\ sprze-
czne z następnikiem, jest również sprzeczne z poprze-
dnikiem "Jest dzień". Natomiast zdanie warunkowe
jest fałszywe, jeśli zdanie sprzeczne z jego następni­
kiem nie jest sprzeczne z jegp poprzednikiem, np.
"Jeśli jest dzień, Dion się przechadza"; bo zdanie:
"Dion się nic przechadza", nie jest sprzeczne z poprze-
dnikiem "Jest dzień". Zdanie inferencyjne jest praw- 74
dziwe, jeśli ll0.czynając się od prawdziwej przesłanki
404 Filn:r.ofia ;olłskn. Slmq VII 1

prowadzi do prawdziwego wniosku, np. "Skoro jest


dzień, słońce jest ponad ziemią". Natomiast zdanie
inferencyjne jest fałszywe, jeśli zaczyna się od prze-
słanki fałszywej albo nie prowadzi do. prawdziwego
wniosku, np. "Skoro jest noc, Dion się przechadza"
(oczywiście, jeżeli się to mówi za dnia). Zdanie przyczy-
nowe jest prawdziwe, jeśli zaczynając się od prawdziwej
przesłanki prowadzi do prawdziwego wniosku, chociaż
przesłanki nie wynikają z wniosku, np. "Ponieważ
jest dzień, jest jasno", z przesłanki bowiem "Jest dzień"
wynika wniosek "Jest jasno", ale z tego, że jest jasno,
nie wynika, że jest dzień. Zdanie przyczynowe jest
·fałszywe, jeśli zaczyna się od fałszywej przesłanki
;albo nie prowadzi do prawdziwego wnioski.t, albo ma
przesłankę niezgodną z wnioskiem, np. "Poniewa:7:
jest noc, Dion się przechadza". Zwodniczy jest sąd,
i5 który prowadzi do uznania takiego np. zdania: "Jeżeli
ktokolwiek coś urodził,jest temuż matką". Jest to jednak
fałszywe, bo kura nie jest matką jaja.
Mamy nadto sądy możliwe i niemożliwe, konieczne
i niekonieczne. Sądem możliwym jest taki sąd, którego
pra~dziwość można udowodnić, jeżeli okoliczności
zewnętrzne nie sprzeciwiają się jego prawdziwości,
np. "Diokles żyje". Sądem niemożliwym zaś jest taki
sąd, którego prawdziwości nie można udowodnić,
· np. "Ziemia lata". Konieczny jest taki sąd, który jest
prawdziwy i którego fałszywości nie można udowodnić
albo, jeśli nawet można ją udowodnić, okoliczności
zewnętrzne nie pozwalają uważać go za fałszywy,
np. "Cnota jest pożyteczna". Niekonieczny natomiast
jest sąd, który może być zarówno prawdziwy, jak i fał­
szywy, jeżeli tylko zewnętrzne okoliczności nie stoją
76 na przeszkodzie, np. "Dion się przechadza". Prawdopo-
VIII 405

dobny jest sąd, który ma wiele danych, aby być pra-


wdziwym, np. "Jutro będę żył".
Istnieją jeszcze inne różnice między zdaniami oraz
przemiany ich z prawdziwych w fałszywe i odwracania
ich nazw. O tym wszystkim wkrótce powiemy obszerniej.
Dowód (:Myo~), jak mówią zwolennicy szkoły Kri-
nisa, składa się z przesłanki większej (~lj(J.(J-11), przesłanki
mniejszej (1tp6crA.1J~L~) i wniosku (hwpop~), np. "Jeśli
jest dzień, jest jasno, a jest dzień, więc jest jasno".
Przesłanką większą jest "Jeżeli jest dzień, jest jasno".
Przesłanką mniejszą jest "A jest dzień". Wnioskiem
zaś jest: "Więc jest jasno". Tryb (-rp61to~) jest
jak gdyby schematem dowodu, np. "Jeżeli pierwsze,
to drugie, ale pierwsze: więc drugie".
Dowód-schemat (Aoy6Tpo1to~) składa się z dowodu
i trybu, np. "Jeżeli Platon żyje, Platon oddycha, 77
otóż pierwsze, więc drugie". Dowód-schemat wprowa-
dzono, aby w dłuższych formułach dowodu nie po-
wtarzać długiej przesłanki niniejszej i wniosku; ale
w sposób najkrótszy dojść do wniosku: "Pierwsze,
a więc i drugie".
Wśród dowodów jedne są niewynikliwe (cl1t~p11vTot),
inne wynikliwe (m:p11vTtxo(). Nicwynikliwe są te,
w których negacja wniosku nie jest sprzeczna z koniun-
kcją przesłanek, np. "Jezeli jest dzień, to jest jasno;
otóz jest dzień, więc Dion się przechadza" 1• Wśród
dowodów wynikliwych jedne są wywodliwe w węższym 78

znaczeniu, inne zaś są sylogistyczne (au/J..oytcrTtxot).


Sylogistyczne są te, które albo są niedowodliwe, albo
prowadzą do zdań niedowodliwych wedle pewnej
reguły ogólnej, np. "Jeżeli Dion się przechadza, to

1 Por. Sekstus Empiryk, Ado. nuzlh. VIII 429.


406 FiloVJjia jo4sA. Stoiey VIII

Dion się porusza, otóż Dion się przechadza, a więc


Dion się porusza". Wynikliwe w specjalnym znaczeniu
(e:t3~x6lc;') są te dowody, które prowadzą do wniosku
niesylogistycznie, np.: "Nieprawdą jest, że jest dzień
i noc, ale jest dzień: więc nie jest noc". Niesylogistyczne
są takie dowody, które, choć podobne do sylogistycznych
nie prowadzą jednak do wniosku, np. "Jeżeli Dion
jest koniem, Dion jest żywą istotą, ale Dion nie jest
koniem; więc Dion nie jest żywą istotą".
79 Wśród dowodów jedne są prawdziwe, inne fałszywe.
Prawdziwe są te dowody, które wyprowadzają wniosek
z prawdziwych przesłanek, np. "Jeżeli cnota jest po-
żyteczna, występek jest szkodliwy, ale cnota jest po-
żyteczna, więc występek jest szkodliwy". Fałszywe są te
dowody, które mają w przesłankach fałsz albo są
niewynikliwe, np.: ,,Jeżeli jest dzień, jest jasno,
otóż jest dzień, więc Dion żyje". Dowody są możliwe
i niemożliwe, konieczne i niekonieczne.
Istnieją także sylogizmy niedowodliwe, ponieważ
nie potrzebują dowodu .. Są one różne u różnych sto-
ików; Chryzyp przyjmuje pięć takich sylogizmów
niedowodliwych, za pomocą których tworzy się wszelki
dowód. Mają one zastosowanie zarówno w dowodach
wynikliwych,jak i w sylogizmach i regułach pochodnych.
eo Pierwszym sylogizmem niedowodliwym jest ten, w któ-
rym cały dowód składa się ze zdania warunkowego
i jego poprzednika, od którego zaczyna się zdanie
warunkowe, a we wniosku daje następnik, np.: "Jeżeli
pierwsze, to drugie; otóż pierwsze, więc drugie". Drugi
sylogizm niedowodliwy to ten, który ze zdania warunko-
wego i ze zdania sprzecznego z jego następnikiem daje
we wniosku zdanie sprzeczne z jego poprzednikiem,
np.: "Jeżeli jest dzień, ·jest jasno; ale jest noc, więc nie
Vlll {eno11 ~ lfititm 40i

jest dzień". Przesłanka mniejsza jest sprzeczna z na-


stępnikiem, a wniosek sprzeczny z poprzednikiem.
Trzeci sylogizm niedowodliwy to ten, :Który z negacji
jakiejś koniunkcji oraz z jednego ze zdań zawartych
w koniunkcji daje we wniosku zdanie sprzeczne z dru-
gim zdaniem koniunkcji, np. "Nie umarł Platon i żr.jr
Platon, ale umarł Platon, więc nie żr.je Platon". Czwarty 111
sylogizm niedowodliwy to ten, który z dysjunkcji
i jednego z członów dysjunkcji daje we wniosku zdanie
sprzeczne z drugim członem dysjunkcji, np.: "Albo
pierwsze, albo drugie; otóż pierwsze, więc nie drugie".
Piąty sylogizm niedowodliwy to ten, który z dysjunkcji
i ze zdania sprzecznego z jednym z członów dysjunkcji
daje we wnio11ku pozostały człon dysjunkcji, np.:
"Albo jest dzień, albo jest noc, ale nie jest noc, więc jest
dzień".
Wedle stoików z prawdy wynika prawda, jak np.
ze zdania "Jest dzień" wynika zdanie "Jest jasno".
Z fałszu wynika fałsz, np. zdanie "Jest ciemno" ze zdania
"Jest noc", o ile to ostatnie jest fałszywe. Prawda może
wynikać również z fałszu, np. zdanie: "Ziemia istnieje"
ze zdania fałszywego "Ziemia lata". Z prawdy zaś nit>
wynika fałsz, ze zdania bowiem ,,Ziemia i!ltnieje"
nie wynika zdanie: "Ziemia lata".
Są także dowody bez wyjścia, czyli aporie 1 : ,,Zasło­
nięty", "Ukryty", "Soryt", "Rogacz", "Nikt". "Zasło-
nięty" to np. taki ... '2 "Jeżeli dwa jest małą liczbą,
to i trzy jest małą liczbą, i cztery, i tak aż do dziesięciu;
ale dwa jest małą liczbą, a zatem i dziesięć jest małą
liczbą" ... Dowód zwany "Nikt" ma przesłankę więk-

1 "A1ropoL MyoL, zwane również sofizmatami.


1 Luka w tekście. Wypadły przykłady Zasłoniętego i Rogacza.
Po luce przykład Sorytu.
Filo.z.o.fiu ;oruAtl. Sllllt)' Vll l

szą złożoną ze zdania nieokreślonego i określonego, po


których następuje przesłanka mniejsza i wniosek,
np. "Jeżeli ktoś jest tu, to nie jest na Rodos; otóż ktoś
jest tu, więc ktoś -nie jest na Rodos" ...
R3 Takie poglądy mają stoicy na logikę i uważają, że
tylko dialektyk może być mędrcem. Bo wszystkie zja-
wiska, które dotyczą czy to dziedziny fizyki, czy dzie-
dziny etyki, dadzą się poznać przy pomocy rozumowania.
Do logiki należy pouczenie o tym, co należy mówić
o poprawności nazw, i o tym, jak prawa stosują się do
rzeczy; bez niej nie można by o tym mówić. W dwóch
dziedzinach badanych ujawniają się zalety logiki,
w tej, w której się bada, czym każda rzecz jest, oraz w tej,
która ma za zadanie badać, jak coś nazwać. Takie
są poglądy stoików na logikę.
114 Dział etyczny filozofii stoicy dzielą na naukę o po-
pędach, o ty!ll, co dobre i złe, o namiętności, o cnocie,
o celu, o' najwyższych wartościach, o postępowaniu,
o powinnościach, o zachęcaniu i odradzaniu. Taki
podział ·wprowadzają Chryzyp, Archedemos, Zenon
z Tarsu, Apollodor, Diogenes [z Babilonu], Antypater,
Poseidonios i ich uczniowie. Natomiast Zenon z Ki-
tion i Kleantes, należący do .starszej szkoły, opraco-
wywali te przedmioty w sposób prpstszy i dzielili filo-
zofię na logikę i fizykę.
os Stoicy twierdzili, że pierwszy popęd istoty żywej
zwraca się ku zachowaniu własnej istoty i tkwi w niej
od samego początku, jak mówi Chryzyp w pierwszej
księdze O celach, głosząc, że pierwszą troską wszystkiego,
co żyje, jest zachować swój ustrój i swoją świadomość ..
Trudno bowiem sobie wyobrazić, aby istota żywa
sama do siebie czuła niechęć, skoro już zaczęła istnieć,
aby mogła nie być do siebie przywiązana, nie czuć
Vlll 409

:;ię swoją. Nie zostaje więc nic innego, jak sobie powie-
dzieć, że natura przywiązała każdą istotę żywą do niej
samej, tak że odtrąca ona od siebie to, co jest dla niej
szkodliwe, a zatrzymuje to, co pożyteczne.
To zaś, co niektórzy twierdzą, że pierwszy popęd
istot żywych parł je ku rozkoszy, jest -jak się zdaje -
błędne. Stoicy bowiem twierdzą, że rozkosz (~8ov~), 86
o ile rzeczywiście istnieje, jest elementem dodanym
później (emyeW"t)tJ.ot), kiedy natura sama w sobie
szukając tego, co wspiera jej ustrój, uzyskała to. W ten
sposób cieszą się zwierzęta i kwitną rośliny. Według
stoików natura nie zrobiła żadnej zasadniczej różnicy
między zwierzętami a roślinami, chociaż im pozwala
rozwijać się bez popędów i czucia, bo znów w nas za-
chodzą pewne procesy roślinne. Ponieważ zaś zwie-
rzęta otrzymały nadmiar instynktu, dzięki któremu
dążą do zaspokojenia swoistych potrzeb, naturalna
skłonność rozwija się w większym jeszcze stcpniu
przez dodane popędliwości. Ponieważ zaś istoty ro-
zumne zostały obdarzone rozumem dla doskonalszego
życia, wobec tego życie zgodne z rozumem (-rb xot't'li
Aóyov ~ljv) słusznie się wydaje życiem zgodnym z na-
turą (xoc't'li lj)Óaw). Bo rozum staje się niejako twórcą
(nx_v('t"ti~) owego popędu.
Dlatego Zenon powiedział pierwszy w swym dziele 87

O naturze człowieka, że dalszym najwyższym celem jest


żyć zgodnie z naturą, to znaczy żyć zgodnie z cnotą
(xot't'' aps:-rljv). w tym kierunku prowadzi nas natura.
To samo głosi także Kłeantes w traktacie O rozkou.y
oraz Poseidonios i Hekaton w księgach O celach. Z drugiej
strony cnotliwe życie nie różni się od życia opartego na
do.iwiadczalnej znajomości procesów natury, jak mówi
Chryzyp w pierwszej księdze O celach, nasze bowiem
·HO Filoujis jońska. Sloky \"II l

aa natury są cząstkami wszechświata. Dlatego celem


naszym staje się życie zgodne z naturą, a więc życie
zgodne z naszą własną naturą i z naturą wszech-
świata, tj. nieczynienie tego, czego zabrania wspólne
prawo, którym jest wszystko przenikający zdrowy
rozum (&p&oc;' >.6yoc;'), identyczny z Zeusem, władcą
· i panem wszystkiego, co istnieje. I na tym właśnie
polega cnotliwość szczęśliwego i pogodnego życia,
że wszystko czyni się zgodnie z własnym głosem wewnę­
trznym (3et(!L(J)V) i z wolą rządcy wszechświata. Dio-
genes [z Babilonu] mówi wyraźnie, że celem człowieka
jest rozważny wybór tych rzeczy, które są zgodne z na-
turą, Archedemos zaś twierdzi, że celem życia jest wy-
pełnianie wszystkich powinności (•clt xocłHJxovTet).
s9 Przez naturę, z którą należy ~odnie żyć, Chryzyp
rozumie zarówno wspólną naturę 1, jak i swoiście
ludzką naturę. Kleantcs natomiast przyjmuje wyłączni<·
wspólną naturę, której należy słuchać, a pomija po-
jęcie natury swoiście ludzkiej. Cnota według niego jest
to harmonijne usposobienie (8e:li&e:aLc;' Ó!Lo>..oyou!L~Ul));
jest godna wyboru 2 dla samej siebie, a nie ze względu
na jakąś obawę czy nadzieję, czy jakiekolwiek okoli-
czności zewnętrzne. W niej tkwi szczęście jako w duszy
stworzonej dla zharmonizowania calego życia. Rozumne
stworzenie deprawuje się czasem pod wpływem
niszczących czynników oddziałujących z zewnątrz,
a czasem pod wpływem nauk swych towarzyszy, na-
tura natomiast nigdy nie daje podniet do deprawacji.
90 Cnota jest doskonałością (-re:>..e:t(l)au;') właściwą danej
rzeczy, i w tym sensic mówimy np. o doskonałości

1 Tj. nat~ wszechświata.


1 Gra słów: atlpn-łj (=godna wyboru) - ipcrlj (-cnota!.
VII l 411

(,fpe-rlj) posągu; może być bezwiedna, jak np. zdrowie,


albo świadoma, jak mądrość. W pierwszej księdze
O cnotach Hekaton mówi bowiem, że jedne cnoty są
naukowe i rozumowe, oparte na zasadach teoretycznych,
jak mądrość i sprawiedliwość, inne - bezwiedne,
współistniejące obok tamtych opartych na teorii,
np. zdrowie i siła; albowiem świadome i konsekwentne
umiarkowanie daje w wyniku zdrowie, podobnie jak
odpowiednia budowa sklepienia nadaje mu wytrzy-
małość. Nazywają się zaś bezwiednymi, bo nie wyma-
gają uznania przez rozum i mogą występować także 91
u ludzi złych, np. zdrowie, odwaga. To, że uczniowie
Sokratesa, Diogenesa [z .Synopy] i Antystenesa rozwi-
jali ją w sobie, dowodzi, iż cnota rzeczywiście istnieje,
jak twierdzi Poseidonios w pierwszej księdze Eryki.
To zaś, że zło jest przeciwieństwem cnoty, dowodzi,
że zło także rzeczywiście istnieje. Ze cnoty można się
wyuczyć, mówią Chryzyp w pierwszej księdze O celu
oraz Kleantes i Poseidonios w Zackftach, a także He-
katon, na poparcie tego twierdzenia przytaczając
przykłady ludzi, którzy ze złych przeobrażają się
w dobrych.
Panaitios dzieli cnoty na teoretyczne i praktyczne; 92
inni dzielą je na trzy rodzaje, na rozumowe, fizyczne
i etyczne. Na cztery rodzaje dzielą je uczniowie Posei-
doniosa, a na jeszcze więcej rodzajów uczniowie
Kleantesa, Chryzypa i Antypatra. Apollofanes wreszcie
zna tylko jeden rodzaj cnoty: przezorność {tpp6V'rjat~).
Spośród cnót jedne są kardynalne (7tpw-rott), inne im
podporządkowane. Za najważniejsze uznają stoicy
następujące cnoty: przezorność, dzielność, sprawiedli-
wość, umiarkowanie, a jako ich odmiany: wielko-
duszność, opanowanie, wytrwałość, bystrość umysłu,
412 Vlll

roztropność. jt>st to znajomość tego, co


Przezorność
złe i co dobre, or~z tego, cu nie jest t\ni dobre, ani ·złe.
Dzielność jest to świadomość tego, co należy wybierać,
a czego się wystrzegać, oraz tego, czego ani nie należy
wybierać, ·ani się wystrzegać. Sprawiedliwość 1 ••• Wiel-
" koduszność {!uycx>.olfiuxlcx) jest to wiedza lub stan
umysłu, który pozwala wznieść się ponad zdarzenia
zarówno złe, jak i dobre. Opanowanie jest to stanowcze
trzymanie się zasad zdrowego rozumu albo nieustępliwe
opieran.ie się ro~koszom. Wytrwałość jest to wiedza
lub sprawność na\<azująca, gdzie trzeba wytrwać,
a gdzie nic trzeba i gdzie jest to sprawą obojętną.
Bystrość umysłu jest to sprawność, która pozwala
się zorientować od razu, co w danej chwili jest obo-
wiązkiem. Roztropność jest to wiedza pozwalająca
pmewidzieć, co i jak należy czynić, aby działać poży­
tecznie.
Podobnie jedne wady są kardynalne, inne zaś im pod-
porzą.łkowane, np. głupota, tchórzostwo, niesprawie-
dliwość, rozw~ązłość - to wady kardynalne, a niepo-
wściągliwoić. oGię:tałość umysłu, lekkomyślność ·-
wady .podporządkowane. Wady ·są· niewiedzą o tych
rzeczach; których znajomość stanowi o odpowiednich
cnotach. '
94 Dobro w znaczeniu ogólnym jest to to, co jest uży-
teczne, w znaczeniu szczególnym zaś - to, co jest
tożsame z użytecznością h1b nie jest z nią sprzeczne.
Dlatego cnotę i to, co w niej uczestniczy (-ro !J.n~xov
ex~~), można nazwać dobrem w trojakim znaczeniu:
jako dobro, z którego wypływa użyteczność, a ~ię<·
postępowanie zgodne z cnotą, nast~pnic jako dobro,

1 Tt'kst uslkodznny, ha·,ak ddiui<-ji •pr:m io·o.lli\\ ośd i umiarkowania.


Vlll 413

od którego ono pochodzi, a więc człowieka gorliwie,


współuczestniciącego w cnocie 1 •
Inaczej, a w sposób swoisty dla swej, doktryny,
określają stoicy dobro jako ,,doskonałość ('t'o Tił.e~ov)
:r.godną z naturą istoty rozumnej jako rozumnej".
Taka jest wedle stoików cnota, że kto uczestniczy
w cnocie i wykonuje zgodnie z zasadami cnoty swoje
działania, sam staje się dobrym człowiekiem, a następs­
twem tego jest radość, zadowolenie i tym podobne stany.
Podobnie jeśli chodzi o wady, takie jak głupota, tchó- 95
rzostwo, niesprawiedliwość i inne; kto uczestniczy
w wadzie i spełnia czynności złe, tak postępując sam
jest zły, a następstwem tego jest zniechęcenie, głupota
i tym podobne stany ducha.
Co się tyczy dóbr, to jedne są dobrami duszy, inne
dobrami zewnętrznymi, a jeszcze inne dobrami, które
nic są ani dobrami duszy, ani dobrami zewnętrznymi.
Dobrami duszy są cnoty i zgodne z nimi czyny. Do dóbr
zewnętrznych należy posiadanie dobrej ojczyzny, do-
brego przyjaciela oraz wypływające z tego posiadania
szczęście. Dobro, które nir jest ani dobrem duszy,
ani dobrem zewnętrznym, występuje wtedy, kiedy
człowiek jest sam dzielny i szczęśliwy. Podobnie
spośród. złych rzeczy jedne dotyczą du:;zy - są to •lti

wady i złe postępowanie, a inne to złu zewnętrzne,


jak np. mieć nierozumnie rządzoną ojczyznę i niero-
zumnego przyjaciela i cierpieć z tego powodu. Zło
zaś, które nie jest złem duszy ani złem zewnętrznym,
występuje wtedy, kiedy człowiek jest sam zły i nieszczę­
śliwy.
Spośród dóbr jedne stanowią cel same w sobie,

1 Tekst uszkodzony; brak trzeciego znaczenia cnoty.


4H VIII

są autoteliczne (TtA~x<X), inne zaś służą do osiągnięcia


celu, są heteroteliczne (7tO~lJT~xoc), a jeszcze inne,
będąc autotelicznymi, są jednocześnie heteroteliczne.
Mieć przyjaciela i korzystać z dobrodziejstw przyjaini,
to są dobra heteroteliczne, natomiast odwaga, rozum-
ność, wolność, zadowolenie, radość, beztroska i całe
zgodne z cnotą postępowanie- to dobra autoteliczne.
''7 Dobra, które służą do osiągnięcia celu, a jednocześnie
są dla siebie celem -to cnoty: o ile służą do osiągnięcia
szczęścia, są środkiem do celu, o ile zaś dają szczęście,
tak że same się stają jego częścią, są celem dla siebie.
Tak samo ma s~ę rzecz i ze złem; jeden jego rodzaj
jest celem dla siebie, inny- środkiem do celu, ajeszcze
inny jednym i drugim zarazem. Mieć wroga i dozna-
wać krzywd, jakie on wyrządza, to zło będące środkiem
do celu; natomiast przerażenie, poniżenie, niewolni-
czość ducha, smutek, zniechęcenie, rozpacz i wszelkie
złe postępowanie - to zło będące osiągnięciem celu
i zarazem celem, bo wady, gdy zmierzają do osiągnięcia
nieszczęścia, są środkiem do celu, jeśli zaś są dopełnie­
niem nieszczęścia, tak że stają się jego częścią, są celem
dla siebie.
Spośród dóbr duszy jedne są sprawnościami (IĘ\tc-),
98 inne dyspozycjami (3~ot&eae~~), a jeszcze inne. ani
sprawnościami, ani dyspozycjami. Cnoty są dyspozy-
cjaiQ.i, praktykowanie cnót (l7ttTlJ8tÓfLot1'at) - sprawno-
ściami, działania (łvepyetot~)- ani sprawnościami, ani
dyspozycjami. W ogóle spośród dóbr jedne są mieszane,
np. mieć dobre dzieci i szczęśliwą starość, albo proste,
jak np. wiedza. Poza tyn\ jedne dobra są trwałe, np.
cnota, inne- przemijające, np. radość czy przechadzka.
Wszelkie dobro jest użyteczne, potrzebne, korzystne,
pożyteczne, godziwe, piękne, pomocne, godne pożą·
VII 1 415

dania i sprawiedliwe. Użyteczne jest dlatego, że przy- 99

nosi pożytek. Potrzebne dlatego, że obejmuje rzeczy,


których nam trzeba. Korzystne dlatego, że wynagradza
to, co się w nie włoży, tak że korzyść, jaką się odnosi
ze starań, przewyższa to, co się daje, aby ją osiągnąć.
Jest pożyteczne dlatego, że zapewnia korzystanie
z tego, co pożyteczne. Jest godziwe dlatego, że daje
chwalebny pożytek. Piękne jest dlatego, że jest propor-
cjonalne do pożytku, jaki się z niego odnosi. Jest po-
mocne dlatego, że jest tym, co wspiera. Jest godne po-
żądania dlatego, że rozsądnie jest je wybrać. Jest
sprawiedliwe dlatego, że jest zgodne z prawem i jest
więzią wspólnoty międzyludzkiej.
Doskonałe dobro stoicy nazywają pięknem z tej przy- 100
czyny, że przysługuje mu najwyższa symetria wy-
magana przez naturę, czy też doskonała harmonia.
Cztery są rodzaje piękna: to, co sprawiedliwe, odważne,
uporządkowane, mądre; w tym bowiem spełniają
się wszystkie dobre czyny. Podobnie są cztery rodzaje
brzydoty: to, co niesprawiedliwe, tchórzliwe, nieupo-
rządkowane, głupie. O pięknie mówi się jako o tym, co
czyni tych, którym przypada w udziale, godnymi
pochwały; godny pochwały jest człowiek dobry {dy«-
&ót;); nazywamy także pięknym tego, kto dobrze na-
daje się do robienia tego, co robi. I wreszcie nazywamy
pięknem to, co jest ozdobą największą, jak kiedy mó-
wimy, że tylko mędrzecjest moralnie doskonały (cły«.&oc;'
xatŁ xatA6t;). Mówią dalej, że tylko piękno [moralne] 101
jest dobre: tak pisze Hekaton w trzeciej księdze O do-
brach i Chryzyp w traktacie O pięknie. Twierdzą oni,
że pięknem jest cnota oraz to, co w cnocie uczestniczy,
tzn. że wszelkie dobro jest pięknem i jest równoznaczne
z pięknem, ponieważ jest równe temu drugiemu.
416 Filo~jia joitJka. Stoi~y Vlll

Bo skoro jest dobre, jest też i piękne, jest piękne a więc


i dobre. Wydaje się zatem, że wszystkie dobra są sobie
równe i wszelkie dobro jest w najwyższym stopniu
godne pożądania i w swym natężeniu nie ulega ani
pomniejszeniu, ani powiększeniu.
Stoicy twierdzą, że spośród rzeczy istniejących
jedne są dobre, inne złe, a jeszcze inne ani dobre, ani
1o2 złe. Do rzeczy dobrych należą cnoty, jak przezorność,
sprawiedliwość, dzielność, powściągliwość i inne. Zh-
są rzeczy im przeciwne, a więc bezmyślność, nicspra-
wiedliwość i inne. Ani dobre, ani złe są takie, które
ani nie przynoszą korzyści, ani nie wyrządzają szkody,
np. życie, zdrowie, przyjemność, piękno, siła, boga-
ctwo, dobra sława, szlachetne urodzenie oraz rzeczy
przeciwne, śmierć, choroba, trud, brzydota, słabość,
ubóstwo, zła sława, podłe urodzenie i tym podobnt',
jak mówi Hckaton w siódmej księdze O celu oraz
Apollodor w Etyce i Chryzyp. Nic stanowią one bowiem
dobra, lecz są moralnie obojętne (<l8t~<pop:t), chociaż
podpadają pod kategorię rzeczy godnych wyboru
103 (7tpOlJY!L~'IIoc). Jak bov.·iem właściwością ciepła jest
grzać, a nie ziębić, tak właściwością dobra jest przyno-
sić pożytek, a nie szkodzić, bogactwo natomiast i zdrowie
nie przynoszą więcej pożytku niż szkody, nic jest więc
dobrem ani bogactwo, ani zdrowie. Mówią dalej,
że to, czego można używać dobrze albo źle, nie jest
dobrem, a bogactwa i zdrowia można używać dobrze
i źle; nie jest więc dobrem ani bogactwo, ani zdrowie.
Poseidonios zaś mówi, że mimo to należą one do rzeczy
dobrych. Hekaton natomiast w dziewiątej księdze
O dobru oraz Chryzyp w traktacie O roz/r.osz_v twierdzą,
że rozkosz nie jest dobrem. Istnieją bowiem takż<'
brzydkie rozkosze, a nic, co brzydkie, ni<> może by('
VIII . 417

dobre. Przynosić pożytek żnaczy wprawilłĆ w ruch: .•ot


lub, powstrzyrnnvać zgodnie; z cnotą; 11Zkodzić zat ··
znaczy wpra~ać w ruch lub }fowstrzymywać zgodnie
z wadą.
O rzeczach .Qbojętnych (clgr.cl<pop«) st(jicy mówią
w dwóch znaczeniach~ po pierwsze, gdy me służą one
ani szczęściu, ani nieszczęśCiu, np. bogactwo, sława,
zdrowie, siła i tym podobne: można bowiem· być.szczę­
śh"wy:m, rlie' mając tych rzect1," thociaż właściwe lub
niewłaściwe ich użycie staje się. podstawą sze~ęścia
lub nieszczęścia.· W drugLn znaczeniu mówimy o rze-
czach obojętnych wtedy, kiedy rzeczy te nie budzą
ani pożądania, ani oc;lrazy, np. to, że ktoś ma na głowie
parzystą lub nieparzystą liczbę włosów, albo ie. wy-
ciąga lub zgin~ palec, gdy tymczasem wyżej om~
wione rzeczy nie..' w tym sensie nazywa się obojętnymi;
mimo że obojętne, mogą bowiem budzić pożądanie
lub odrazę. Dlatego też jedne z nich człowiek wybiera, 1os
a inne odrzuca, gdy tymczasem rzeczy obojętne w dru-
gim znaczeniu nie wymag3ją wyboru czy odrzu(;enia,
Spośród rżeczy obojętnych jedne nazywa siv godnymi
wyboru (1tp01JY(.LĆVOt), inne zaś godnymi. odrzucenia
{cl7to1tpo1fY(.LĆvet). Te, które są godne wyboru, mają
wartość, te, które są godne odrzucenia, wartQści nie.
mają. Przez wartość (ciĘ~) stoicy rozumieją pewną
pomoc dla rozumnego życia, a jest nią wszystko, co
jest dobre. z~ wartość uważają także pewną siłę
pośredniczącą lub to, CQ mote się przyczyniać do życia
zgodnego z naturą; takie są, mówiąc przykładowo,
bogactwo i zdrowie. Wreszcie za wartość uchodzi
opłata, ustalóna . przez znawcę, przykładowo mówiąc
zamiana pszenicy na jęczmień wraz z mułem. Rzeczy
godne wyboru są t<1 rzeczy, które mają wartość, np. 106
418 Filoz.ofoz jotiska. Sloit}· VII l

w dziedzinie duchowej odwaga, zręczność, wykształ­


cenie i tym podobne, a w dziedzinie cielesnej - życie,
zdrowie, siła, dobra kondycja fizyczna, piękno i tym
podobne, jeśli zaś idźie o dobra zewnętrzne ·- bogac-
two, powszechny szacunek, szlachetne pochodzenie
i tym podobne. Rzeczy godne odrzucenia to w stosunku
do duszy bezmyślność, niesprawność i tym podobne,
w stosunku do ciała - śmierć, choroba, słabość, zła
kondycja fizyczna, kalectwo, brzydota i tym podobne,
w stosunku zaś do dóbr zewnętrznych -- ubóstwo,
zła opinia, złe pochodzenie i tym podobne. Rzeczy
nie będące ani godnymi wyboru, ani godnymi odrzu-
cenia, to takie, które nie pozostają w żadnym stosunku
Lu7 ani do jednych, ani do drugich. Spośród rzeczy godnych
wyboru jedne się wybiera ze względu na nie same.
inne - ze względu na coś innego, a jes:tcze inne i ze
względu na nie same, i ze względu na coś innego.
Do pierwszej grupy zaliczamy odwagę, wykształcenie
i tym podobne rzeczy, do drugiej -- bogactwo, dobre·
urodzenie i tym podobne rzeczy, do trzeciej - siłę,
dobre zmysły (e:~atta&Y)aLat), sprawność ciała. Jedne
stawia się wyżej nad inne ze względu na nie same
dlatego, że są zgodne z naturą, inne ze względu na coś
innego dlatego, że przynoszą niemałe korzyści. Porlobnie
ma się także sprawa z rzeczami godnymi odrzucenia,
ale w odwrotnym kierunku.
Powinnością stoicy nazywają to, co gdy jest zdziałane,
da się rozumowo usprawiedliwić, jak np. życie zgodne
z naturą; o~nosi się to również do roślin i zwierząt,
bo i u nich można zauważyć powinności. Nazwę po-
Joo winność ('t'~ xet.eT;xov) wprowadził pierwszy Zenon.
Etymologicznie wywodzi się ona od wyrazów Xat't'«
nvatc;' ~xe:tv, co znaczy_ ,,iść zgodnie z czymś". Po-
VIII 4-19

winność jest więcczynem zgodnym z zarządzeniami


natury. Spośród czynów dokonanych pod wpływem
popędu naturalnego jedne są powinnościami, inne są
przeciwne powinnościom, a jeszcze inne nie są ani
powinnościami, ani czymś powinnościom przeciwnym.
Do powinności należy to, co rozum każe nam czynić, np.
czcić rodziców, braci, ojczyznę i współżyć z przyjaciółmi.
Przeciwne powinnościom jest to. co rozum :t:akazuje
robić, np. zaniedbywać rodziców, nie troszczyć się
o rodzeństwo, kłócić się z przyjaciółmi, gardzić ojczyzną
itp. Nie są ani powinnościami, ani czymś przeciwnym 109
powinnościom rzeczy, których rozum ani nie. nakazuje,
ani nie odradza, np. zbierać suche źdźbła trawy,
trzymać w ręce rysik do pisania lub skrobaczkę do
zmazywania czy inne podobne rzeczy. Pewne powin-
ności nie zależą od okoliczności, inne od nich zależą.
Do powinności niezależnych od okoliczności należy
np. troska o zdrowie, narządy zmysłów i tym podobne.
Do powinności zależnych od okoliczności należy za-
dawa.nie sobie bólu lub poświęcenie majątku. Podobnie
ma się rzecz w sprawach przeciwnych powinnościom.
Niektóre powinności obowiązują zawsze, inne tylko
czasem. Zawsze powinniśmy prowadzić życie cnotliwe,
nie zawsze natomiast zadawać pytania i odpowiadać
na nie, przechadzać się czy wykonywać inne podobne
czynności. Podobnie przedstawia się rzecz w sprawach
przeciwnych powinnościom. Również w sprawach 110
pośrednich istnieje jakaś powinność, np. dla dzieci obo-
wiązek posłuszeństwa wobec wychowawców.
Stoicy mówią, że dusza składa się z ośmiu części,
a więc z pięciu zmysłów, zdolności do mówienia,
zdolności do myślenia (-ro 8totV01j't'tx6v), która jest
właśnie umysłem (3r4votot), wreszcie ·zdolności roz·
420 Fi/o(.ofia .iońska. SloleJ VII l

rodczcj. Z fałszu rodzi się


zamieszanie umysłu, a z za-
mieszania umysłu rodzą się liczne namiętności, które
są przyczyną rozstroju. Według Zenona namiętność
(nli&o!;') jest to bezrozumne i przeciwne naturze poru-
szenie duszy albo nadmirma żądza. Hckaton w drugiej
,księdze dzieła O namiętnościach oraz Zenon w dziele
O namiętnościach mówią, że wśród namiętności są
111 cztery główne rodzaje: smutek (>..,jn'1)), strach (rp6~o1;'),
pożądanie (brL&u~t(cx), rozkosz (~3ovf,). Stoicy uważają,
że namiętności są to pewne sądy (xp(o-e~l;'), jak mówi
Chryzyp w dziele O namiętnościach. Np. chciwość
pieniędzy wynika wedle nich: z przekonania, że pie-
niądzjest rzeczą piękną, podobnie pijaństwo, rozwiązłość
i inne tym podobne namiętności.
Smutek jest to nierozumne ściśnięcie się umysłu.
Rodzaje jego są następujące: litość, zazdrość, zawiść,
rywalizacja, przygnębienie, utrudzenie, zniechęcenie,
udręka, roztargnienie. Litość ogarnia nas wtedy,
gdy patrzymy na niezasłużone cierpienie, zazdrość -
gdy patrzymy na powodzenie bliźniego, zawiść - gdy
widzimy, że inny posiada to, co sami pragnęlibyśmy
mieć; rywalizacja. budzi. się wtedy, gdy widzimy,
że inni posiadają to samo, co my posiadamy; przy-
••2 gnębienie - gdy się pod ciężarem czegoś uginamy;
utrudzenie - gdy ból nas ogarnia i troska; zniechę­
cenie - gdy ból przejmuje umysł i ciągle wzrasta;
udręka to ból nieznośny, roztargnienie to ból nieroz-
sądny i przeszkadzający w baczeniu na rzeczy obecne.
Strach jest to oczekiwanie na nieszczęście. Do strachu
należą także: przerażenie, lękliwość, wstyd. obawa,
przestrach, niepokój. Przerażenie jest to strach wywo-
_łujący drżenie, wstyd jest to strach przed niesławą,
lękliwość jest to strach pr:1.ed przyszłym działaniem,
VIII ~mon z Kition 421

obawajest to strach przed wyimaginowanym zjawiskiem,


przestrach jest to strach, któremu towarzyszy głośny 111
okrzyk, niepokój jest to strach przed nieP.ewnym wy-
darzeniem.
Ządza jest to nie kierowane rozumem pragnienie
czegoś, w którym zawarte są: poczucie niedostatku,
nienawiść, kłódiwość, złość, miłość, zawziętość, wzbu-
rzenie. Niedostatek jest to pragnienie czegoś niemożli­
wego do spełnienia, czego się nie ma i pożąda, czując
nieprzezwyciężony do tego pociąg. Nienawiść jest to
swego rodzaju pragnienie zawzięte i potężniejącc,
aby się komuś źle wiodło. Kłótliwość jest to pewnego
rodzaju pragnienie, aby swoje zdanie narzucić. Gniew
jest to pragnienie ukarania kogoś, kto - j:\k sądzimy
lub jak się wydaje -- nas skrzywdził. Miłość jest to
swego rodzaju pragnienie, niegodne jednak ludzi
cnotliwych (a7tou8octoL), polega bowiem na narzucaniu
przyjaźni przez ostentacyjne okazywanie swojej pię­
kności 1 • Zawziętość jest to gniew zastarzały i zażarty, 114
l'zyhający na sposobność, aby się ujawnić, jak to
wyjaśnia wiersz:

Co choć połknie urazę, gniew we wnętr.tu <'howa


tak długo, aż wybuchnie nagle z ~erca głębi •.

Wzburzenie jest to wzbierający gniew.


Przyjemność jest to nierozumne uczucie radości
z powodu rzeczy pozornie godnej pożądania. Zali-
czamy do niej zachwycenie, złośliwą uciechę, zadowo-
lenie, odprężenie. Zachwycenie jest to przyjemnośl\

1 Chodzi tu.. o milość homoseksualną, którą ~toicy zwalczali - pn-


cłobnie jak cynicy - jako niezgodną 7. naturą.
• Tlilida l 8r-82: prz•·kłarl Czubka.
422 Filoz.ofia JOńska. StfJiry VII l

jakiej doznajemy dzięki słuchowi. Złośliwa uciecha


jest to radaś~ z cudzego nieszczęścia. Zadowoleni(·
jest to zwrot duszy ku wytchnieniu. Odprężenie jest
to uwolnienie się od surowych rygorów cnoty (<lv~­
l..um~ ri(:-.t-:-~c;-'1.
115 Podobnie jak ciało ma schorzenia, takie up. jak po-
dagra i artretyzm, tak i dusza podlega schorzeniom,
takim jak pragnienie sławy, pragnienie rozkoszy i tym
podobne. Schorzenie jest to choroba, której towarzyszy
osłabienie, a choroba jest to wyobrażenie polegające
na tym, że się bardzo pragnie czegoś, co się wydaje
godne pożądania. Tak samo jak istnieją pewne skłon­
ności do schorzeń ciała, np. do kataru lub niestrawności,
tak też dusza miewa pewnf' predyspozycje do zazdro-
ści, litości, kłótliwości itp.
III Stoicy twierdzą, że istnieją trzy rodzaje zadowolenia
(~\m&łh:~:x): radość (z~pti), przezornosc (~~/..&~~~~),
wola (~o·jf..·r,cr•.c). Radość przeciwstawiają rozkoszy
i uwa,żająją za rozumne podniecenie (~{)).oyo; l1r~pa~c;-).
Przezon10ść przeciwstawiają trwodze, ponieważ jest
to rozumne unikanie nicbezpieczeństwa; mędrzec nigdy
nie daje się opanować przez strach, ale jest zawsz('
przezorny. Za przeciwieństwo pożądania uważają
wolę, która jest pragnieniem kierowanym rozumem.
Porlobnie jak z pierwszych namiętności wyprowadza
się inne, tak samo wyprowadza się z nich także uczucia,
czyli dobre stany emocjonalne. I tak z woli wyprowa-
dza się życzliwość~ łaskawość, serdeczność, miłość,
z przezorności -wstydliwość i skromność, z radości-­
wesołość, pogodę ducha, ochoczość.
117 Stoicy mówią ponadto, że mędrzec jest niewzruszony
(rl~ot&f,~). ponieważ nigd~· się nie unosi. Nicwzru-
VII l 42S

szony może też być człowiek zły, ale w innym znaczeniu,


jako człowiek twardy i nieustępliwy. Mówią, że mędrzec
jest skromny, bo obojętna mu jest zarówno sława,
jak brak sławy. Ktoś inny może jednak również być
skromny, ale w innym znaczeniu, np. człowiek
lekkomyślny. Mówią także stoicy, że wszyscy ludzie
cnotliwi są surowi, bo nie pragną rozkoszy i nie po-
chwalają ich u innych. Inny człowiek może też być
surowy, ale w innym znaczeniu, podobnie jak ,,surowe"
[tj. kwaśne] bywa wino, którego się używa do leków,
a którego w ogóle się nie pije.
Zdaniem stoików ludzie cnotliwi wystrzegają się, ue
aby nie uchodzić za lepszych, niż są, i w tym celu
ukrywać to, co jest w nich złego, a ujawniać to, co jest
dobrego. Nie usiłują więc uchodzić za innych, niż są.
Pozorów unikają nawet w głosie i spojrzeniu. Nie zaj-
mują się załatwianiem spraw, uchylają się bowiem
od wszelkiego działania, które by mogło być sprzeczne
z powinnością. Piją wprawdzie wino, ale nigdy się nie
upijają. Nie popadają nigdy w stan szaleństwa, jak-
kolwiek miewają czasem dziwaczne olś.aienia, wywo-
łane melancholią lub podnieceniem; jest to jednak
niezgodne z zasadami ich nauki i wynika tylko ze sła­
bości natury. Mędrzec nic dopuszcza również do siebie
smutku, ponieważ smutek jest niezgodny z rozumem
i polega, jak mówi Apollodor w Ef}ce, na ściśnieniu
duszy. Mędrcy są podobni bogom (&ei:ot), w sobie 119
samych mają bowiem jak gdyby boga (&e6c;-). Zły
człowiek jest bezbożny (&&eoc;-). "Bezbożny" ma dwa
znaczenia: oznacza tego, kto zaprzecza istnieniu bóstwa,
albo tego, kto nie wie o istnieniu bóstwa. Tego drugiego ·
znaczenia nie da się odnieść do każdego złego człowieka.
Filo;;.ojlfl JOtiJkll. Sld/f)' VII l

Wszyscy ludzie dobrzy natomiast są bogobojni (.:teo-


o-e~e!c;-), znają bowiem to, co się odnosi do kultu
bogów, a bogobojność to właśnie znajomość służby
bożej. Składają ofiary bogom, sami zachowują czystoŚl~
i unikają grzechów przeciw bogom. Mędrców kochają
bogowie, są bowiem pobożni i sprawiedliwi wobec
bogów. Jedynymi prawdziwymi kapłanami są mędrcy,
ponieważ tylko oni rozumieją sprawę ofiar, wyświęceń
i oczyszczeń oraz innych rzeczy związanych z kultem
12o bogów. Stoicy uważają, że należy szanować rodziców
i rodzeń~ t wo, i to na drugim miejscu po bogach .
.Miłość rodziców ku dzieciom uważają za uczucie
naturalne, ktćm~go nie znają jednak luuzie źli.
'Vszystkie występki uw<lżają za równe, jak mÓ\vi
Chryzyp w czwartej księdze Zagadnień etycznych, a także
PtTs<·usz i Zenon. Skoro bmvicm jedna prawda nic jest
prawdziwsza od drugi~j i jedno kłamstwo nie jest
kłaroliwsze od drugiego, tak samo i jedno oszustwo
nie jest inne niż drugie i j1·dcn występek inny niż
drugi. Bo jak zarówno o tym, który jest o sto stadió,,
oddalony od Kanobos, jak i o tym, który jest tylko n je-
den stadion od niego oddalony, trzeba powicdzid,
że nic są w Kanobos, tak samo i ten, kto więcej grzeszy,
i ten, kto mniej grzeszy, są równic dalecy od rlobrego
121 postępowania. · Natomiast Hcraklides z Tarsu, który
był uczniem Antypatraz Tarsu, i Atenodoros są ~dania,
:i.c występki nie są równe.
Stoicy mówią też, że mędrzec, o 'ile nic mu nie stoi
na przeszkodzie, będzie brał udział w życiu politycznym
.. -- jak pisze Chryzyp w piawsz~j księdze ,(yciorysów
ho pragnie usunąć zło i zachęcić do cnoty. Wolno
mu td, jak mówi Zenon w Państwie, żenić si~ i płodzi(
dzieci. M<1wią także, Ż<' mędrzec nie będzie· twit>rdzil-
VIII 425

tego, co mu się tylko wydaje 1, i dzięki temu nigdy nie


przytaknie fałszowi. Mędrzec będzie cynikiem (xuv~'tv),
cynizm jest bowiem najkrótszą drogą do cnoty 1,
jak mówi Apollodor w E~ce. Mędrzec może spożyć
nawet mięso ludziie, jeśli się tak ułożą okoliczności.
Całkowicie wolnym człowiekiem jest jedynie mędrzec;
źli ludzie są niewolnikami, ponieważ wolnością jest
.kierowanie własnymi czynami, niewolą natomiast po-
zbawienie człowieka możności kierowania swoim postę­
powaniem. Istnieje także inny rodzaj niewoli, który U2
polega na poddaństwie, oraz trzeci, który na tym polega,
że się . jest przedmiotem posiadania i poddaństwa.
Przeciwieństwo tego stanu to despotyzm, rzecz również
zła. Mędrcy są nie ·tylko ludtmi wolnymi, lecz takż~
królami, ponieważ królować znaczy tyle, co nie odpó-
wiadać przed nikim, a to przysługuje tylko mędrcom,
jak mówi Chryzyp w dziele pt. O ~.jak to Zmon
uiyzoal. Qll.wyc~ai U!Jf'~UJ w ich wl~ ouze~niu.
Chryzyp bowiem twierdzi, że władca powinien rozu-
mieć, co dobre, a co złe, a czło\\iek ·zły nigdy tego
nie będzie rozumiał. Podobnie ma się rzecz ze zdolnością
do sprawowania urzędów, występowania w sądach i na
mównicy; do tychfunkcji nadająsiętylko mędrcy, anig~y
ludzie źli. Mędrcy nigdy się nie mylą (civatfLclP'"ITO~),
ponieważ nie są zdolni do popełnienia błędu. Nigdy
nie szkodzą (rl~ł.at~ct<), nie krzywdzą bowiem ani 12s
innych, ani siebie. Nie są natomiast miłosierni i nikomu
nic nie wybaczają, bo nic należy uchylać kar ustano-
wionych przez prawo, a ustępstwa i litość nie przystoją
duszy, która uważa karę za rzecz konieczną, kary zaś
1 Młj ~lia&Lll - tzn. nie ~ie mówił tego. co jest tylko mniemaniem
(36Ęac), w przeciwieństwie do wiedzy.
• Po~. wyżej VI 104 i przypis.
426 Filoz.ofi4 JOI!ska. Sunc)- Vlll

nie wydają się im zbyt surowe. ?\ft;drzt·t· nit" dzh•.ri si.;


temu, co wydaje się niezwykle, jak opowiadania o Cha-
ronie, o przypływach i odpływach morza, o źródłach
gorących wód i wyziev.-ach ognia. Nie musi bynajmniej
żyć w samotności, gdyż jest z natury stworzony do
życia społecznego i czynnego 1• Uprawia ćwiczenia,
aby wyrobić w sobie siły i wytrwałość.
124 Mędrzec, jak mówi Poseidonios w pierwszej księdzt·
O powinllościaclz, a także Bekaton w trzeciej księdze
O paradoksach, będzie się modlił prosząc bogów o to,
co dla niego dobre. Stoicy mówią także, że prz}jażń
możliwa jest tylko wśród dobrych ze względu na ich
wzajemne podobieństwo; uważają \vięc, że istnieje
pewna wspólnota rzeczy potrzebnych do życia, po-
nieważ trakttticmy prz)jaciół jak siebie samych. Przy-
jaciela należy poszukiwać dla niego samego, a dobrzt
jest mieć wielu przyjaciół. Wśród ludzi złych nie ma
przyjaciół. Wszyscy ludzie nierozumni są szakticami,
nie kierują się rozumem i zawsz<" postępują z bezmyśl­
nością bliską obłędowi.
125 Mędrzec wszystko czyni dobrze, tak jak mówimy,
że Ismenias pięknie wygrywa na flecie wszystkie utwory.
Wszystko należy do mędrców, bo prawo 2 dało im moc
doskonałą nad wszystkim. \Vprawdzie pewne rzeczy
należą i do złych, takjak należą do niesprawiedliwych,
ale jest to inny rodzaj należenia, tak jak w innym sensit·
mówimy, że coś jest własnością państwa, :t w innym,
że jest własnością użytkowników.
Zdaniem stoików crtoty wzajemnie sobie towarzyszą,
tak że kto ma jedną cnotę, ma także i wszystkie inne:

1 KotV(l)VI.Xłlc; yłf' filoJI!E.I .c!lt 'lt~cxx-rtxó~


1 Tzn. prawo cnotv.
Vlll 427

wszystkie bowiem mają wspólną zasadę, jak o tym mówi


Chryzyp w pierwszej księdze O cnotach i Apollodor
w Fizyce u·.dle Dawnej Szkoły oraz Hekaton w księdze
tr:leci~j O cnotach;-Cnotliwy człowiek zna bowiem zasady 126
i umie je w czynach stosować. To zaś, co czynić należy,
tego też należy pragnąć, przy tym należy trwać, wiernie
się tegó trzymać i z tego korzystać. Tak więc słuszny
wybór, nieugięta wytrwałość, zdecydowanie, stano-
wczość, przestrzeganie zasad czyni człowieka rozumnym,
mężnym, sprawiedliwym i opanowanym. Każda z tych
cnót sprowadza się do właściwej cnoty podstawowej,
np. męstwo do ~wytrwałości, roztropność do działania,
niedziałania albo· ani jednego, ani drugiego. Porlobnie
także cnoty sprowadzają się do właściwych im cnót
podstawowych. Tak więc rozwaga i bystrość idą za
roztropnością, porządek i skromność - za umiarko-
waniem, równość i życzliwe nastawienie - za spra-
wiedliwością, za dzielnością zaś - stałość i siła.
Stoicy twierdzą, że nie ma nic pośredniego między 121
<:notą i występkiem, podczas gdy perypatetycy mówią,
że jest między nimi coś pośredniego, a mianowicie
stopniowy postęp. Zdaniem stoików bowiem, podobnie
jak drzewo musi być albo proste, albo krzywe, tak samo
coś jest albo sprawiedliwe, albo niesprawiedliwe,
a nic nie jest ani bardziej sprawiedliwe, ani bardziej
niesprawiedliwe i tak samo ma się rzecz z innymi
enotami. Chryzyp sądzi, że cnotę można utracić,
Kleantes zaś uważa 1, że nie można. Pierwszy sądzi,
że można ją utracić skutkiem pijaństwa lub melan-
cholii, drugi zaś uważa, że nie można jej utracić,
bo właściwością cnoty jest stałość. Wedle stoików cnota

1 Za Anl}'lltent'St'lll, por. wyżej VI 1.


428 Filo.:ofia joflska. Sl6ig VII l

jest zawsze sama dla siebie pożądana; dowodem tego,


że wstydzimy się naszych złych czynów, bo wiemy,
że tylko to, co piękne moralnie, jest dobre. Cnota
wystarcza do szczęśliwości, jak mówią Zenon, Chryzyp
w pierwszej księdze O cnotach oraz Hekaton w drugiej
IZB księdze O d{)bru. "Bo - jak twierdzi Hekaton -jeżeli
·sama wielkoduszność wystarcza, aby się wznieść ponad
wszystko, a jest ona tylko częścią cnoty, to tym bardziej
cnota wystarcza do szczęśliwości, ponieważ nie robi sobie
nic z napotykanych przeszkód''. Natomiast Panai~
tios i Poseidonios sądzą, że cnota nie wystarcza do
szczęśliwości, lecz że potrzebne są jeszcze zdrowie,
dostatek i siła.
Sądzą również stoicy, że cnotę należy ciągle upra-
wiać; mówi tak Kleantes i jego uczniowie. Cnoty bo-
wiem nie można utracić, a mąż szlachetny zawsze ćwiczy
duszę, która jest doskonała. Sprawiedliwość wywodzi
się z natury (cpuae:L), a nie z umo·wy (&im:t), podobnie
jak prawo i zdrowy rozum, jak o tym mówi Chryzyp
129 w dziele O pięknie. Uważają też, że niezgodność różnych
doktryn nie powinna zniechęcać do filozofii, bo postę­
pując w ten sposób człowiek musiałby zniechęcić
się w ogóle do życia, jak to twierdzi Pcseidonios w Za-
chętach. Chryzyp dodaje, że bardzo pomocne jest wy-
kształcenie ogólne. Uczą też stoicy, że nie łączy nas
żaden stosunek sprawiedliwości ze światem zwierzęcym,
a to z braku podobieństwa, jak mówi Chryzyp w pierw-
szej księdze O sprawiedliwolei i Poseidonios w pierwszej
księdze O powinnościach. Mędrzec labi młodzieńców,
którzy swoim zewnętrznym wyglądem zdradżają na-
turalną skłonność do cnoty, jak mówi Zenon w Państwie
i Chryzyp w trzeciej księdze ~ywot6w oraz Apollodor
w Evce.
VIII Zenon .1: Kition 429

Miłość określają jako skłonność do zbliżenia się wy- 110


wołaną przez ujawnione piękno, ale nie dla współ­
życia, lecz dla przyjaźni. Tak np. Trazonides miał już
ukochaną w swej mocy, jednak odstąpił od niej, gdyż
wyczuł jej nienawiść do siebie. Miłość jest więc sprawą
przyjaźni, jak mówi także Chryzyp w rozprawie
O miłości, a nie darem bogów, a pełna wdzięku uroda
jest kwiatem cnoty.
Z trzech możliwych rodzajów życia: teoretycznego,
praktycznego i rozumnego, powinno się - zdaniem
stoików- wybrać ten trzeci, albowiem istota obdarzona
rozumem (-ro ł.oyLxov ~~ov) została przez naturę
stworzona celowo dla teorii i dla działania. Uważają,
że mędrzec może sobie odebrać życie, jeżcli ma do
tego rozumny powód, czy to dla ojczyzny; czy dla
przyjaciół, czy też dlatego, że doznaje nieznośnych
cierpień, dotknięty jest kalectwem lub nieuleczalną
chorobą. -
Uważają ponadto, że mędrcy powinni mieć wspólne 131
żony, tak aby każdy mógł z każdą współżyć, jak twierdzi
Zenon w Państwie i Chryzyp również w dziele O pa1istwie,
nie mówiąc już o Diogenesie Cyniku i Platonie. Wtedy
jednakowo kochalibyśmy wszystkie dzieci jak ojcowie
i znikłaby zazdrość z powodu cudzołóstwa. Za• naj-
lepszy ustrój polityczny uważają stoicy połączenie
ustroju demokratycznego z ustrojem monarchicznym
i arystokratycznym.
Takie poglądy głosili w etyce, a oprócz tego wiele
innych, przy czym każdy był oparty na właściwym
dowodzie; ograniczyliśmy się tu do wykładu ogólnego
i elementarnego.
Fizykę stoicy dzielą na następujące działy: o ciałach, m
o zasarlach i elementach, o bogach, o granicy, o miejscu
ł!O Filoufia jofllka. Sllliq VII l

i o próżni. Taki jest podział na gatunki. Podzial na


rodzaje zaś obejmuje trzy nauki: o wszechświecie,
o elementach i o przyczynach.
Nauka o wszechświecie dzieli się -·jak twierdzą
na dwie części: jedna jest wspólną dziedziną filozofów
przyrody i matematyków, którzy śledzą ruchy gwiazd
stałych i planet, badają, czy słońce jest tak wielkie,
jak się wydaje, jak wygląda księżyc, zajmują się obro-
tami ciał niebieskich i tym podobnymi zagadnieniami,
ass druga jest wyłączną dziedziną filozofów przyrody,
którzy badają takie zagadnienia: jaka jest istota
(o~mtX) świata, czy słońce i gwiazdy składają się z ma-
terii i formy, czy są stworzone czy niestworzone, czy
świat ma duszę, czy nie ma, czy jest zniszczalny,
czy niezniszczalny, czy jest rządzony przez opatrzność
itd. Również nauka o przy.::zynach rozpada się na dwie
gałęzi. W jednej potrzebna jest również medycyna,
chodzi bowiem o poznanie kierowniczego czynnika
duszy (Tb ~YE[.LOVLxov njl;' "'ux.ij~) 1 procesów zachodzą­
cych w duszy oraz istoty nasion i tym podobnych rzeczy.
W drugiej zaś, do której także matematycy roszczą
sobie pretensje, bada się, na czym polega widzenie,
dlaczego powstaje obraz w zwierciadle, skąd się biorą
chmury, pioruny, tęcze, otoki księżycowe, komety
i tym podobne zjawiska.
lM Wedle stoików we wszechświecie istnieją dwie za·
sady (clp;<oct): czynna i bierna (Tb 7toLouv xcd
To 7tlia-tov). Zasada bierna jest to substancja bez-
jakościowa - materia, zasada czynna, to tkwiący
w niej rozum (A6yol;') - Mg. On bowiem, będąc
wiecznym, z całego zasobu materii tworzy wszystkie·
rzeczy. Naukę tę głosi Zenon z Kition w rozprawie
O istocie, K.Ieantes w rozprawie O ato111.1leh, Chryzyp
VII l 431

w końcu pierwszej księgi Fi~ka, Archedemos w roz-


prawie O elementach, Poseidonios w drugiej księdze
Fizyki. Istnieje- ich zdaniem- różnica między zasadą
(clpx~) a elementami (<nOLXe!Gt), bo zasady są niestwo-
rzone i niezniszczalne, elementy zaś ulegają zniszczeniu
przez zagnienie (lx7rUp6)aL~). Ponadto zasady są bez-
cielesne i bezks2:tałtne, elementy zaś mają kształty.
Ciało, jak mówi Apollodor w Fizyce, jest tym, co ma tss
trzy wymiary: długość, szerokość i głębokość: to si..
nazywa także ciałem stałym. Powierzchnia jest to gra·
nica ciała, to, co Jba tylko długość i szerokość, ale nie
ma głębokości. Poseidonios w trzeciej księdze traktatu
O l,jawiskach niebieskieh przr.jmuje zarówno pojęciowe
(xar;-r" m(vowv), jak i rzeczywiste (xer;&" 67t6aTata&v)
istnienie powierzchni. Linia jest to albo granica po-
wierzchni, albo długość bez szerokości, albo to, co
ma tylko długość. Punkt to granica linii, tj. najmniejszy
znak.
Bóg jest tym samym co rozum (vour;-), przeznaczenie
(d(tGtpjdYYJ), Zeus. Ma on jeszcze wiele innych nazw. ••
Na początku istniejąc sam przez się bóg przemienił
przy pomocy powietrza całą materię w wodę, a po·
dobnie jak w nasieniu zawarty jest zarodek, tak i bóg,
będący nasiennym rozumem (cmcp!Lat'rLXOI;' Myo~)
świata, zachował nasienie w wilgoci, czyniąc materię
zdolną do dalszych twórczych wysiłków. Po czym bóg
najpierw stworzył cztery elementy, tj. ogień, wodę,
powietrze i ziemię. Mówi o tym Zenon w traktacie
O ws;:.eckJwiecie, Chryzyp w pierwszej księdze Fizyki ts7
i Archedemos w traktacie O elementach. Element jest
tym, z czego na początku wszystko powstaje i na co
się na końcu rozpada. Cztery elementy stanowią
razem bierną substancję {bo&oc;' ol.alat), czyli materię
432 Filo~ojia jtnlska. Stoicy VIII

(ll>-l))· Ogień jest elementem gorąr.ym, woda - ele-


mentem wilgotnym, pawierze -.elementem zimnym,
ziemia - elementem suchym. Ale powietrze ma także
taką samą część [suchą]. Najwyżej znajduje się ogień,
który się nazywa eterem, i w nim tworzy się najpierw
sfera gwiazd stałych, niżej sfera planet, dalej idzie
powietrze, jeszcze niżej woda; podstawą (ór.ocr-rci.&!J.Y))
wszystkiego jest ziemia, będąca środkiem świata.
Świat stoicy rozumieją trojako: najpierw nazywają
go !:amym bogiem, nosicielem jednorodnej jakości
wszelkiej substancji (o~crtOt); jest on niezniszczalny
i niestworzony, i jest twórcą ładu we wszechświecie;
to on po upływie czasów wchłonie w siebie całą sub-
stancję i znowu ją z siebie zrodzi. Następnie nazywają
11s światem sam układ gwiazd, wreszcie nazywają swta-
tem połączenie jednego i drugiego. Jest też świat
nosicielem osobliwej jakości substancji świata albo,
jak mówi Poseidonios w ,Zarysie meteorologii, układem,
złożonym z nieba i ziemi oraz natur (([luGe:tc;') w nich
tkwiących, albo układem złożonym z bogów i ludzi
oraz tego wszystkiego, co dzięki nim powstało. Niebo
jest najbardziej skrajnym okręgiem, w którym prze-
bywa wszystko, co boskie.
Światjest kierowany przez rozum (vouc;) i opatrzność
(r.p6votoc), jak mówi Chryzyp w piątej księdze O opatrz-
ności i Poseidonios w trzeciej księdze O bogach, bo rozum
przenika każdą jego część, podobnie jak dusza w czło­
wieku, ale pewne części więcej, inne zaś mniej. W je-
139 dnych ujawnia się jako sprawność (lĘLt;), np. w nogach
lub w nerwach, w innych zaś jako rozum, kierująca
część duszy (-ro ~YE:fLOVtx6v). Cały świat jest zatem
istotą żywą, obdarzoną duszą i rozumem (~ij>ov l!L-
-.jlux_ov xiXt >.oytx6v). Ma też czynnik kierujący, którym
Vlll 433

jest eter, jak twierdzi Antypater z Tyru w ósmej księ­


dze traktatu O /wiecie. Chryzyp w pierwszej księdze
O opatrQto!ci i Poseidonios w piśmie O bogae/z mówią,
że światem kieruje niebo, Kleantes natomiast, że słońce.
Inaczej Chryzyp, który za czynnik kierujący w świecie
uważa czystszą stronę eteru. Ten najczystszy eter uwa-
żają też stoicy w pierwszym rzędzie za boga, który
niejako w sposób zmysłowo dostrzegalny przenika
wszystko, co żyje w powietrzu, wszystkie zwierzęta
i rośliny, a także samą ziemię jako siła twórcza.
Swiat jest tylko jeden, jest skończony i ma kształt 140

kulisty, bo w tej formie jest najbardziej zdolny do rur.hu;


mówią o tym Poseidonios w piątej księdze Fizyki
oraz uczniowie Antypatra w pismach traktujących
-o świecie. Otacza go nieskończona próżnia, która jest
bezcielesna. Stoicy nazywają bezcielesnym {da~(J.Ot-rov)
to, co może być zajęte przez ciała, ale zaj~te nie jest.
W samym świecie nie ma próżni, lecz tworzy on zwartą
jedność. Jest konieczne następstwo wewnętrznego
związku i harmonii (cro!L7rJO'IX Xott GUVTO\If.ot) łączących
rzec.zy niebieskie z rzeczami ziemskiw.i. O próżni
mówi Chryzyp (w dziele O pr6tni i w pierwszej księdze
Fizykt), Apollofanes (w Fizyce), Apollodor i Posei-
donios (w drugiej księdze Fizyki). Są też inne istności
niecielesne 1• Czas takżejest niecielemy, będąc.miarą ru- 141

chu świata. Czas przeszły i czas przyszły są nieskoń­


czone, czas tera:tniejszy natomiast jest skończony.
Stoicy twierdzą, że świat Jest zniszczalny, bo powstał
tak, jak powstają rzeczy poznawane w doświadczeniu
zmysłowym, jako coś, czego części są tak samo zni-
1 Tekst jest w tym miejscu niepewny. Może też znaczyć, że
niecielesne są również związek i harmonia, o których była mowa nieco
wyżej (w oryginale: 'felm może si~ odnosić do cŃV.7tPOI« xed CJU~~WIIIct).
454 Filo~ofia joflska. Stoiey VIII

szczalne, jak i całość; a części świata są zniszezalne,


przechodzą bowiem jedne w drugie; a więc świat jest
zniszczalny. To, co ulega pogorszeniu, ulega także
zniszczeniu, a właśnie taki jest świat, wysycha bowiem
1•2 i zamienia się w wodę. Świat powstaje, gdy substancja
z ognia przechodzi w wilgoć i grubsza jej warstwa
staje się ziemią, lżejsza przemienia się w powietrze,
a jeszcze delikatniejsza staje się ogniem. Następni~
z tego zmieszania powstają rośliny, zwierzęta i inne
rodzaje istot żywych. O powstawaniu i ginięciu świata
mówi Zenon w dziele O wszechświecie, Chryzyp w pierw-
szej księdze Fiz;yki, Poseidonios w pierwszej księdze
O /wiecie, Kleantes oraz Antypater w dziewiątej księ­
dze O /wiecie. PanaitU:>s natomiast twierdzi, że świat
jest niezniszczalny.
O tym, że świat jest istotą ływą, rozumną, mającą
duszę i myślącą, mówi Chryzyp w pierwszej księdze
dzieła o· opatrzno/ci, Apollodor w Fk.yce i Poseidonios.
ae Świat jest istotą żywą, tzn. substancją ożywioną
duszą i zdolną do postrzegania. Lepiej jest być istotą
żywą niż martwą; a nic nie jest lepsze od świata;
świat jest zatem istotą żywą. To, że świat jest istotą
obdarzoną duszą, wynika stąd, że dusza człowieka
jest fragmentem (~n6a7toca!J.ot) świata. Boetos natomiast
twierdzi, że wszechświat nie jest is~otą żywą. Ze świat
jest tylko jeden, mówi Zenon w dziele O wszechświecie,
Chryzyp i Apollodor w Fizyce, a także Poseidonios
w pierwszej księdze Traktatu fizycznego. Gdy się zaś mówi
o wszechcałości (To niiv), jak Apollodor, wówczas
świat rozumie się niec;o inaczej, tj. jako cały system
obejmujący i świat, i to, co z niego powstało, a _więc
także i otaczającą go próżnię. Świat jest ograniczony,
próżnia natomiast jest nieskończona.
VII l ~enon .: Kztion 4-35

Spośród gwiazd jedne są stałe i obracają się dookoła 144


wraz z całym sklepieniem niebieskim, inne są ruchome
i jako planety wykonują własne ruchy. Słońce zaś wy-
konuje bieg po torze skośnym poprzez koło zodiaku;
tak samo i księżyc wykonuje ruch po spirali. Jak po-
wiada Poseidonios w siedemnastej księdze traktatu
O zJawiskach niebieskich, słońce jest czystym ogniem;
jest też większe od ziemi, jak mówi tenże autor w szes-
nastej księdze Fizyki. Wedle zdania tegoż samego autora
słońce jest kuliste, podobnie jak świat. Jest ogniem,
skoro spełnia wszystkie funkcje ognia, jest większe
od ziemi, skoro oświeca wszystko, co jest pod nim,
łącznie z · samym niebem. Stożkowaty cień, jaki
rzuca ziemia, oraz widzialność słońca ze wszystkich
jej punktów dowodzi również, że jest ono większe
od ziemi. Księżyc jest bardziej podobny do ziemi, Jł5
bo jest bliżej ziemi. Te ciała ogniste, jak również inne
gwiazdy, czerpią pokarm z takich oto źródeł: słońce,
rozumna ognista masa - z wielkiego morza, księżyc -
z wód pijalnych (ponie'"'·aż jest zmieszany z powietrzem
i znajduje się blisko ziemi, jak mówi Poseidonios
w szóstej księdze Fizyki), inne zaś ciała niebieskie -
z ziemi. Stoicy uważają, że gwiazdy mają kształt
kulis.ty i że ziemia jest nieruchoma. Księżyc - sądzą -
nie ma własnego świada, lecz przyjmuje światło od
słońca. Zaćmienie słońca powstaje \\otedy, gdy księżyc
staje przed nim od strony ku nam zwróconej (jak mówi
Zenon w dziele O wszechświecie) i zasłania je, po czym 141;
się znowu odmienia. Można to za'lbserwować w misce
napełnionej wodą. Zaćmienic księżyca wtedy powstaje,
gdy księżyc dostaje się w cień ziemi. Dlatego jest możliwe
tylko w czasie pełni księżyca (a nie zawsze], chociaż
w każdym miesiącu księżyc ustawia się naprzech,·
ł36 Filozofia jt~Mka. Slllit;;J VII J.

słońca. Poruszając się skośnie w stosunku do słońca,


księżyc odchyla się od płaszczyzny i zajmuje pozycję
albo bardziej na północ, albo bardziej -na południe;
gdy zaś płaszczyzna księiyca znajduje się w prostym
stosunku do ekliptyki i zodiaku i w ten sposób stoi
naprzeciw słońca, wówczas powstaje jego zaćmienie.
Uczniowie Poseidoniosa twierdzą, że ten prosty sto-
sunek do zodiaku występuje w żnaku Raka, Skorpiona,
Barana i Byka.
Ił? Bóg - wedle stoików -jest istotą żywą nieśmiertelną
(~ći)ov cl&«voc-rov), rozumną, doskonałą, albo - inaczej
mówiąc- myślącym duchem zażywającym szczęścia,
nie dopuszczającym do siebie żadnego zła, opat_rzno-
ściowo troszczącym się o świat i o wszystko, co w nim
się znajduje; nie jest jednak antropomorficzny. Bóg
jest twórcą i niejako ojcem wszechrzeczy, przenika.
wszystkie rzeczy, zarówno w całości, jak i we wszystldcl!'
częściach, a nazywa się go stosownie do sił, jakie objawia.
Wzywają go jako Dia, bo przez niego wszystko się
dzieje 1, nazywają Zeusem dlatego, że jest źródłem
wszelkiego życia 1 albo dlatego, że zawiera w sobie
wszelkie życie, Ateną, bo jego władza sięga poprzez
eter 8, Herą, ·bo moc jego sięga w sferę powietrza',
Hefajstosem, bo do niego należy twórczy ogień, Posei-
donem, bo włada wodą, Demetrą, bo włada nad ziemią.
Ma też i inne nazwy w związku z innymi właściwo­
ściami.
lłl Substancją Boga jest - według Zenona - cały
świat i niebo; to samo mówi Chryzyp w pierwszej
• W oryginale .Mot - s,• 15v - gra słów.
1 W oryginale Z'ivot - -rou l:'i• - gra słów.
• Asonans mi~dzy 'A&rjv!v i czl&epcz.
' W oryginale "Hpcz - ~~ cłepar - gra ał6w.
Vlll 437 ·,

księdze traktatu O bogach i P~seidonios również w pierw·


szej księdze traktatu pod tym samym tytułem. Anty-
pater natomiast w siódmej księdze pisma O wszech-
świecie twierdzi, że substancją Boga jest coś podobnego
do powietrza, Boetos zaś w dziele O naturze pisze,
że substancją Boga jest sfera gwiazd stałych. Przez na-
turę rozumieją stoicy raz to, co jakby trzyma w sku-
pieniu wszechświat, raz to, co rod~i wszystkie rzeczy
na ziexąi 1• Natura jest zatem siłą, która sama z siebie
wprawia się w ruch (łĘ"' !; IX~-IT~ xwou(LtvYJ) i zgodnie
z rozumnymi siłami twórczymi (xrt'ił «m~p(Lct't'~xou~
Aóyou~') doskonali i skupia w oznaczonych okresach
to, co sama z siebie tworzy i co jest zgodne ze źródłem,
z którego pochodzi. Jej działanie skierowane jest
ku korzyści i przyjemności (~8ovłj), jak tego dowodzi tł9
stworzenie człowieka.
W dziele Oprzeznaczeniu Chryzyp twierdzi, że wszystko
dz\eje się zgodnie z przeznaczeniem; to samo pisze
Poseidonios w drugiej księdze O przeznaczeniu, Zenon
oraz Boetos w księdze pierwszej O prze;:.naczenitl. Przezna-
czenie definiują stoicy jako łańcuch przyczyn wszystkiego,
co istnieje, albo jako rozumną zasadę kierującą światem.
Utrzymują też, że sztuka wróżenia jest dobrze uzasa-
dniona przy przyjęciu, że istnieje opatrzność. Opierając
5ię na wróżbach, które się spełniły, uważają wróżbiar­
stwo za naukę (-.txvYJ); tak mówi Chryzyp w drugiej
księdze O wróżbiarstwie, Atenodoros oraz Poseidonios
w drugiej księdze Fiz:;·ki i w piątej księdze O wróż­
biarstwie. Panaitios natomiast twierdzi, że wróżbiarstwo
nie ma żadnych podstaw.

1 To drugie :tnaCY.enie jesl t:Lymologicznc: q~ÓaLc; ( .... natura) -- q~•~·


'l:m?t (~ rodząca!.
438 VII l

150 Stoicy twierdzą, że substancją wszystkiego, co istnieje,


jest pierwsza materia (~ r.pw't"tj ~A:1)). Tak pisze Chryzyp
w pierwszej księdze Fizyki oraz Zenon. Owa pierwsza
materia jest tym, z czego wszystko, cokolwiek jest,
powstaje. Nazywają zaś ją w dwojaki sposób: substancją
i materią (oGa(ot -re Xott GA.YJ), zarówno w odniesieniu
do całości, jak i do pt)szczeg6lnych rzeczy. Pierwsza
nie zmniejsza się ani się nie zwiększa, druga ząś zmniej-
sza się i zwiększa. Substancja jest według nich czymś
cielesnym i jest skończona, jak mówi Antypater w dru-
giej księdze O substancji i Apollodor w Fizyce. Mateńa,
według Apollodora, podlega zmianom, gdyby bowiem
była niezmienna, to nic nie mogłoby z niej powstać.
Stąd pochodzi i to, że jest podzielna w nieskończoność.
(Natomiast Chryzyp jest zdania, że podzielność nie idzie
w nieskończoność, materia zaś jest nieskończona. Nie
jest bowiem nieskończone to, co można dzielić).
151 Co się tyczy mieszania, to polega ono na zupełnym prze-
nikaniu się różnych substancji, jak twierdzi Chryzyp
w trzeciej księdze Fizyki, a nie na łączeniu oddzielonych
i rozłożonych obok siebie cząstek, bo oto "'puszczona
do morza kropla przez chwilę stawia opór, chcąc
się utrzymać, ale następnie rozpływa się w mo-
rzu.
Stoicy głoszą też, że istnieją demony (8otL!J.ove~) sprzy-
jające ludziom i czuwające nad ludzkimi sprawami
oraz że są także herosi, tj. dusze lndzi, którzy godziwie
przeszli przez życie.
Tłumacząc zjawiska, jakie zachodzą w atmosferze,
wyjaśniają zimę jako oziębienie się powietrza nad ziemią
wskutek znacznego odchylenia się słońca od ziemi;
wiosnę jako powrót łagodnego powietrza pod wpływem
152 zbliżania się słońca ku ziemi; lato jako ocieplenie się
VII l ·ł39

powietrza nad ziemią wskutek przesunięcia 11ię słońca


ku północy; wreszcie jesień jako wynik oddalenia się
słońca od ziemi. Wiatry są to prądy powietrza, nazywane
od miejsc, z których wieją. Źródłem ich powstawania
jest słońce rozpraszające chmury. Tęczę tworzą pro-
mienie odbite od wodnistych chmur albo, jak mówi
Poseidonios w Meuorologii, jest to obraz części słońca
lub kawałka księżyca zanurzonego w skroplonej i gę­
stej chmurze i widzialnego na peryferiach łuku jak
w zwierciadle. Komety mające jakby ogony oraz ko-
mety mające jakby pochodnie - to ognie, które się
zapalają, kiedy ciężkie powietrze zostaje wpędzone •.s~
do okolic eterycznych. Gwiazda spadająca to zgęszczony
ogień prujący powietrze, który tak wygląda, jakby
miał pewną długość. Deszcz - to przemiana chmury
w wodę, kiedy z ziemi lub z morza słońce podniesie
wilgoć, która nie ma się gdzie podziać. Oziębiony deszcz
nazywa się szronem. Grad jest to chmura zgęszczona,
rozpędzona wiatrem. Jak mówi Poseidonios w ósmej
księdze Fizyki, śnieg to woda ze ·zgęszczonej chmury.
Błyskawica to rozbłysk chmur rozdartych przez wiatry,
jak mówi Zenon w traktacie O ws~ech!wieeie. Grzmot
jest to huk powstający ze ścierania się chmur i z ich
pękania. Piorun to wedle Zen9na bardzo silny wybuch
ognia spadającego na ziemię pod wpływem wiatru 154
i rozbicia chmur; inni stoicy biorą go za zgęszczone
płonące powietrze, gwałtownie opadające. Burza z pio-
runami to bardzo silny i porywisty wicher z zadymką
porozrywanych chmur. Huragan to chmura rozbita
ogniem i rozerwancł przez wiatr. Wstrząsy ziemi
powstają, gdy do głębiny ziemi dostanie się albo się
zatrzyma w nich wiatr, jak mówi Poseidonios w ósmej
księdze [Fi-tyki]. Wywołują ont' albo trzęsienie ziemi,
_ FUoz.ojiJJ jmłska. Sloiey VII l

albo powstawanie przepaści, pochyłości czy wznie-


sień.
155 W ten sposób przedstawiają stoicy wszechświa~:
w środku umieszczają ziemię, będącą centrum świata,
następnie wodę, mającą to samo centrum, co ziemia,
tak że ziemia znajduje się niejako w wodzie, a poza
wodą - sklepienie powietrzne. Mówią, że jest pięć
kół niebieskich, z których pierwsze to koło północne,
zawsze widoczne, drugie - zwrotnikowe, letnie,
trzecie - to koło zrównania dnia i nocy, czwarte -
koło zimowe, piąte - niewidoczne koło południowe.
Nazywają je równoległymi, ponieważ nigdy na siebie
nie zachodzą, tworzą się jednak wok<?ł tego samego
centrum. Zodiak zaś jest ukośny, ponieważ przecina
koła równoległe. Ziemia jest podzielona na pięć stref:
156 pierwsza to strefa północna, z tamtej strony północnego
koła polarnego, nie zamieszkana z powodu zimna,
druga - to strefa umiarkowana, trzecia - strefa nie
zamieszkana z powodu gorąca, zwana strefą wyschłą,
wypaloną, czwąrta to strefa umiarkowana, ale leżąca po
przeciwnej stronie, piąta - południowa, nieumiarko-
wana z powodu zimna.
Stoicy uważają, że natura jest twórczym ogniem
(7ti:ip 't'exvtKóv), systematycznie zmierzającym do two-
rzenia, powiewem ognistym i twórczym. Dusza zaś
jest naturą zdolną do odbierania wrażeń. Jest wro-
dzonym nam tchnieniem (meu(.L<X); dlatego jest też
cielesna i trwa po śmierci, ale nie jest niezniszczalna.
Dusza wszechświata, której s;zęści tkwią w istotach
157 żywych, jest niezniszczalna. Zenon z Kition, Antypa-
ter w piśmie O duszy oraz Poseidonios mówią, że dusza
jest ciepłym tchnieniem i że dzięki niej oddychamy
i dzięki niej się poruszamy. Kleantes uczy, że wszystkie
VII l .Ul

dusze przetrwają aż do. zognienia świata (lxnópwcn~),


Chryzyp natomiast - że tylko dusze mędrców.
Stoicy uważają, że dusza składa się z ośmiu części,
mianowicie z pięciu zmysłów, ze wszczepionych nam
rozumnych sił zarodkowych (crnep~J.or;TLxot Ą6yoL),
ze zdolności mówienia i zdolności rozumowania
(-ro ĄoyLo·nx6v). Widzenie odbywa się w ten sposób,
że między wzrokiem a przedmiotem widzenia światło
w kształcie stożka dociera do oka -jak mówi Chryzyp
w drugiej księdze Fizyki oraz· Apolłodor. Stożek po-
wietrza powstaje w kierunku oka, a podstawę tego
stożka stanowi przedmiot widzenia, tak jakby kto~
prętem poruszając powietrze wywoływał przedmiot
widzenia. Słyszenie połt.ga na tym, że między wyda- 158
jącym głos przed.miotem, a człowiekiem słuchającym
·zostaje wprawione w ruch powietrze w kształcie kuli,
które następn1e jako fale wpada do uszu, podobnie
jak się wprawia w ruch kulisty wodę w naczyniu
wrzucając do niej kamień. Sen następuje wtedy,
gdy wyłącza się napięcie postrzegawcze zmysłów
(ó cxto&rrnxo~ T6vo~),' spowodowane przez czynnik
kierujący duszy. Za przyczynę wzruszeń (1tcl.&r)) uwa-
Z'ają stoicy zmiany w tchnieniu życiowym (7tvtu~J.or.).
Za nasienie uważają to, co jest zdolne urodzić to
samo, z czego się samo oddzieliło. Nasienie człowieka,
które ·wydziela człowiek z wilgocią, \vydziela się z czą­
stkami duszy i miesza się z nimi w takim samym sto-
sunku, jaki zachodzi mię~zy rodzicami. Wedle poglądu 159
Chryzypa, wyrażonego w drugiej księdze Fi;;yki,
tchnienie życiowe jest związane z substancją, czego
dowodzą wrzucone do ziemi nasiona, które starzejąc
się więcej nie ·:rodzą, ponieważ tracą siłę życiową.
Sfairos i jego zwolennicy są zdania, że nasiona rodne
ł42 Fi/o~ofia jorlska. Stoi9 VII l

pochodzą z całego ciała, rodzą bow~em wszystkie


części ciała.Nasienie kobiety uważają stoicy za jałowe,
jest bowiem pozbawione napięcia (&..ovot;'), za małe
i zbyt wodniste. Kierujący czynnik duszy jest jej częścią
najważniejszą, tą, w której powstają postrzeżenia
i pożądania i urabia się rozum, czynnik rządzący,
który mieści się w sercu.
t60 Tak wygląda ogólnie biorąc fizyka stoików, którą,
jak mi się wydaje, omówiłem dostatecznie szczegó-
łowo w stosunku do całości mej pracy. Teraz powiemy
o różnicach w poglądach poszczególnych stoików.

Rozdział drug1

Ariston
ok. 32o-26o p. n. e.

Ariston Łysy (ó tp~/..rxv&ot;') z Chios, z przydomkiem


Syrena {l:etp~v), głosił, że najwyższym dobrem jest
stan obojętności wobec wszystkiego, co się znajduj(·
między dobrem a złem, że nie należy więc uznawać
jakiejkolwiek różnicy w tych rzeczach pośrednich,
lecz zachowywać się wobec nich zawsze jednakowo.
Mędrzec jest podobny do dobrego aktora, który czy
włoży maskę Tersytesa, czy Agamemnona, w obu
wypadkach zagra swą rolę odpowiednio. Ariston
odrzucał fizykę i logikę, mówiąc, że pierwsza prze-
rasta nasze siły, a druga nas nie dotyczy; obchodzi
1&1 nas tylko etyka. Dialektyczne rozumowania porówny-
wał do sieci pajęczej, która, chociaż imponuje sprawnością
wykonania, to jednak nie przedstawia żadnej wartości.
Nie uznawał istnienia wielu cnót~ jak Zenon, ani też
VII 2 Anstion ~ Chios 443

jednej cnoty wieloimiennej, jak megarycy, ale osądzał


cnotę wedle jej celu (xoc·rlx ...~ rtpó~ T( rtw~ lxe:w).
W ten sposób filozofując i wykładąjąc w Kynosarges,
uzyskał taki wpływ, że uchodził za założyciela szkoły.
Na przykład Miltiadesa i Difilosa nazywano aristo-
nikami. Potrafił mówić przekonywająco i schlebiać
tłumowi. Dlatego Tirnon tak mówi:

Oto ktoś wywodzący się od schlebiającego Aristona.

Gdy Zenon zachorował obłożnie, Ariston przeniósł 102

się do Polemona, jak mówi Diokles z Magnezji. Naj-


bardziej cenił tezę stoików, mówiącą, że mędrzec
nigdy się nie myli. Perseusz, który odrzucał tę tezę,
nakłonił dwóch braci bliźniaków, ażeby jeden dał Aristo-
nowi depozyt, a drugi go odebrał. Ariston nie zoriento-
wał się, że oddał depozyt nie temu, kto mu go powie-
rzył, i w ten sposób Perseusz obalił jego uroszczenie,
że nigdy się nie myli. Ariston często spierał się z Arke-
silaosem. Zobaczywszy raz zwierzę z macicą, a o wy-
glądzie byka, zawołał: "Biada mi! Oto argument dla
Arkesilaosa przeciw naszej zasadzie oczywistości po-
znania [zmysłowego]". Na powiedzenie pewnego aka- t63
demika, że niczego nie jest pewien, powiedział: "Czyż
nie widzisz sąsiada obok ciebie siedzącego?" - a gdy
tamten zaprzeczył, zacytował słowa poety:
Kto cię oślepił? Kto ci odjął zdolność widz~nia?

Przypisuje się mu następujące dzieła:


Zachęty do filozofii (2 ks.)
O poglądach Zenona
Dialogi
Wykłady (6 ks.)
Rozprawy o mądrości
444 Filozofia jorlska. Stoiry VU2

Rozprawa o miło!ci
Uwagi o pr6żności sławy ( 1 s ks.)
Notatki (25 ks.)
Wspomnienia (3 ks.)
Chreje ( 1 1 ks.)
Przeciw retorom
Odpowiedź na zarzury Aleksinosa
Przeciw dialekrykom (3 ks.)
Lisry do Kleantesa (4 ks.)
Panaitios i Sosikrates są zdania, że Ariston z Chios
jest autorem tylko listów, a inne przypisywane mu
pisma są dziełem Aristona Perypatetyka.
1 6ł Opowiadają, że Ariston, który był łysy, doznał po-
rażenia słonecznego i z tego powodu umarł.
Ułożyliśmy dla niego wiersz w cholijambach 1 :

Cóż, Aristonie, jako łysy starzec


dale§ słońcu spalić cierni~ swoje!
Ześ zbyt skwapliwie szukał ciepła,
znalazłeś si~ teraz w zimnYm Hadesie.

Było jeszcze kilku ludzi tego samego imienia: drugi


Ariston, rodem z Julidy, perypatetyk 2, trzeci- muzyk
z Aten, czwarty poeta tragiczny, piąty -,z Halai,
autor traktatów o retoryce, i szósty - z Aleksandrii,
perypatetyk.

1 Czyli jambach kulawych, tj. trymetrach jambicznych, w których

ostatnia stopa nie jest jambem, lecz spondejem.


1 Zwany cz~iej Aristonem z Keos (Julida była miastem na wyspie

Keos), ten sam, o którym była mowa wyżej V 64.


Vll3 Hn-illos .t Kartaginy

Rozdział trz~ci

Herillos
ok. 260 p. n. ~

Herillos z Kartaginy upatrywał najwyższe dobro 165

w wiedzy, to znaczy uważał, że w życiu należy zawsze


kierować się wiedzą i nie dawać się zwieść wskutek
ignorancji. Wiedzę zaś określał jako stan umysłu nie
doznający ze strony rozumowania przeszkód w przy-
swajaniu wyobrażeń. Niekiedy mówił, że nie istnieje
w ogóle jeden cel, lecz cel się zmienia zależnie od oko-
liczności, na przykład z tego samego spiżu można
odlać posąg Aleksandra lub Sokratesa. Czynił różnicę
między celem najwyższym (-rlA.oc;') a celem podr
rządkowanym ({monA.tc;'), do którego dążą taue
ludzie nie będący mędrcami, gdy tymczasem do ceru
najwyższego tylko mędrcy. Cokolwiek się znajduje
między cno1:ą a złem, jest moralnie obojętne. Utwory
Herillosa są krótkie, ale pełne siły, i często polemiczne
w stosunku do Zenona.
Opowiadają, że jako chłopiec Herillos był przedmio- 166

tern pożądania wielu łnężczyzn: toteż Zenon, chcąc,


aby dali mu spokój, zmusił go do ostrzyżenia włosów
w ten sposób odstręczył ich od niego.
A oto tytuły jego dzieł:
O ćwiczeniu
O namiętnościach
O mniemaniu
Prawodawca
Traktat maieutyc~ny
Traktat polemiczny
Nauczyciel
VIH

.Naprawia&~
Kontroler
Hermes
Mtdea
Dialogi
Problemy etyki.

Ro-zdział czwarty

Dionkjos
ok. 33o-!:!6o p. n. e.

Dionizjos Odstępca (ó Me~&e!J.evoc;) uważał, że


celem życia jest rozkosz. Doszedł do tego wniosku
pod wpływem choroby oczu, gdy cierpiąc okrutnie
zaczął wątpić, czy można ~ierdzić, że ból jest rzeczą
obojętną 1 • Był synem Teofantosa i pochodził z miasta
Heraklei. Jak podaje Diokles, słuchał najpierw wykła­
dów swego rodaka Heraklidesa [z Pontu], następnie
Aleksinosa i Menedemosa, na koniec Zenona. Zrazu
167 rozmiłował się we wszelkiego rodzaju literaturze i pró-
bował różnego rodzaju wierszy i następnie przywiązał
się do Aratosa i naśladował go. Po zerwaniu z Zeno-
nem przystąpił do cyrenaików, odwiedzał otwarcie
domy publiczne i publicznie zaspokajał swe żądze.
Przeżywszy około osiemdziesięciu lat zamorzył się
głodem.
Przypisuje mu się następujące dzieła:
O niewzruszoności (2 ks.)
O ćwiczeniu (2 ks.)

l Por. wylej VII 37:


VII 4 Dion~os Odslf!Jca ;; Hnaklei +ł7

O rodroszy (4 ks.)
c) bogactwie, wdzięku i zemicie
O współżyciu z ludt.mi
O szczęściu
O dawnych królach
O rzeczach godnych pochwały
O obyczajach barbarzyńców.
To są stoicy, którzy się ró~nili w poglądach od
doktryny swej szkoły. Następcą Zenona był Klean-
tes, o którym teraz będzie mowa.

Roz.dzial piąty

Kleantes

Kleantes, syn Faniasa, urodził się w Assos [w Tro- 168

adzie]. Był naprzód pięściarzem, jak mówi Antystenes


w Sukcesjach filozofów. Po przybyciu do Aten z czterema
drachmami w sakiewce, jak wieść głosi, poświęcił
się nauce u Zenona. Gafliwie pracował nad filozofią
i trwał przy jej zasadach. Sławiono go za pilność
N pracy. Będąc ubogim chętnie imał się pracy najemnej.
W nocy więc pompował wodę w ogrodach, a za dnia
ćwiczył się w nauce. Dlatego otrzymał przezwisko
Woziwoda («<>pa:clv-.:A7J!;'). Opowiadają, że raz nawet
został wezwany przed sąd, aby wyjaśnić, jak może
tak dobrze wyglądać przy tak nędznych zasobach;
został jednak uniewinniony, gdy złożył świadectwo
ogrodnika, że u niego pracuje, pompując wodę, i świa­
dectwo przekupki sprzedającej jęczmień, u której
ten jęczmień tłukł. Pełni uznania sędziowie na Areo- 169
FiloQJjia jońska. SIM&y VII 5

pagu uchwalili, aby mu dać dziesięć min, ale Zenon


nie pozwolił mu ich przyjąć. [Król] Antigonos ofiaro-
wał mu podobno trzy tysiące drachm. Opowiadają,
że gdy Kleantes prowadził raz efebów na jakieś wido-
wisko, wiatr odchylił jego okrycie i okazało się, że nie
ma chitona; wówczas Ateńczycy, pełni podziwu [dla
jego atletycznej budowy], uczcili go ofiarowując mu
delikatnie tkaną bieliznę, jak podaje Dernetrias z Ma-
gnezji w Pisarzach o !)'m samym imieniu. Z tych właśnie
względów był przedmiotem podziwu. Podają, że gdy
Antigonos, który był jego uczniem, zapytał go, dlaczego
podlewa ogród, Kleantes odpowiedział: "Czy tylko
podlewam? Czy także nie kopię? I czy nie robię tego
wszystkiego z miłości do filozofii?" Ćwiczył go w takim
postępowaniu ·Zenon, który kazał mu z każdej otrzy-
170 manej zapłaty Ciawać sobiejednego obolajako daninę 1 •
Otrzymane w ten sposób pieniądze Zenon przeznaczył
kiedyś na ugoszczenie przyjaciół mówiąc: "Kleantes
mógłby wyżywić jeszcze jednego Kleantesa, gdyby
chciał, inni zaś, kt&zy mają się z czego utrzymać,
szukają wsparcia osób trzecich, chociaż marne robią
postępy w filozofii". Odtąd nazywano Kleantesa
drugim Heraklesem. Kleantes był bardzo pracowity,
ale bez wrodzonych zdolności i bardzo powolny.
Dlatego też Tirnon tak o nim powiedział:
Cóż to za baran, co mężów przebiega szeregi?
Glupiec z Assos. z zamiłowania wierszokleta. kadłub lękliwy 1 •

1 Wedle prawa attyckiego niewolnik, który wykonywał jaką~ prac('

nie u swego pana, był obowiązany oddawać temuż część zarobionych


pieniędzy. Zenon mial stosować to prawo do swoich uczniów.
1 W oryginale gra słów: 15AtJ.Ot; (bryła, kadłub) - &-ro>..!J.ot; (bez
odwagi, trwożliwy)~ '
VII 5 Kleantes .1:: Auos 449

Wyśmiewany przez współuczniów znosił ich drwiny,


a gdy słyszał, że nazywają go osłem, powiedział, że on
jeden może dźwigać jarzmo Zenona. Gdy zaś zarzu- 111
cano mu ~rak odwagi, odpowiadał: ,,Ale też dzięki
temu mniej błądzę". Przekładając swój tryb życia nad
egzystencję bogaczy mawiał: "Oni w piłkę grają, ja
kopiąc twardą ziemię czynię ją urodzajną". Często
sam sobie przyganiał; słysząc to Ariston zapytał go:
,,Komu przyganiasz?", na co Kleantes odpowiedział
ze śmiechem: ,,Starcowi przyganiam, który ma siwy
włos, ale nie ma rozumu". Gdy ktoś zarzucał Arke-
silaosowi, że nie uczy o obowiązkach, powiedział:
"Daj spokój, nie gań go, bo choć depce obowiązki
w słowach, spełnia je w czynach". Gdy zaś Arkesilaos
wtrącił na to: "Nie chcę pochlebstwa", Kleantes
odpowiedział: "Rzeczywiście ci schlebiam twierdząc,
że co innego mówisz, a co innego robisz". Człowiekowi,
który pytał, do czego powinien wdrożyć syna, odpo- 112
wiedział: "Do tego, o czym mówi Elektra:

Milcz, milcz, §lad zostawiaj jak najmniejszy 1".

Gdy pewien Lacedemończyk powiedział, że trud to


rzecz dobra, ucieszył się i powiedział:

Widać, żeś z dobrej krwi, dziecko kochane•.

Hekaton opowiada w Chrejach, że piękny młodzieniec


zapytał Kleantesa: "Kto uder.ty się w żołądek, ten
żołądkuje, kto więc uderzy się w biodra ten biodruje?"
Na co Kleantes odpowiedział: "To biodrowanie za-
chowaj, moje dziecko, dla siebie; bo analogicznie
utworzone wyrazy nie zawsze oznaczają analogiczne
a Eurypides, ElekWIJ 140.
1 Ot/ysfi/J IV 6rr.
450 Vll5

pojęcia". Rozmawiając kiedyś z młodym człowiekiem,


zapytał go, czy widzi, a gdy zapytany dał odpowiedź
twierdzącą, Kleantes odparł: "Jak to się dzieje, że ja
173 nie widzę tego, że ty to widzisz?" Gdy poeta Sositeos
powiedział w teatrze w obecności Kleantesa
Pędzeni przez głupotę Kleantesa jak '"oly,

a Kleantes nie zareagował, słuchacze podziwiając


jego zachowanie nagrodzili go oklaskami, a Sositcosa
wyrzucili z teatru. Kiedy zaś Sositeos przeprosił go
potem za zniewagę, Kleantes oświadczył, że byłoby
niewłaści we, gdyby on gniewał się z powodu przypadko-
wej obrazy, jeśli Dionizos i Herakles nie gniewają się
na poetów, którzy ich ośmieszają 1• Mawiał, że perypate-
tycy są podobni do lir, które wydają piękne dźwięki,,
ale same siebie nie słyszą. Opowiadają, że gdy Kle-
antes zgodnie z nauką Zenona głosił, iż z wyglądu czło­
wieka można poznać jego obyczaje, jacyś młodzi żarto­
wnisie przyprowadzili do niego rozpustnika robiącego
wrażenie człowieka spracowanego i prosili, aby orzekł,
jakie ma obyczaje. Kleantes wprawiony przez chwilę
w zakłopotanie kazał przybyszowi odejść, po czym po-
174 wiedział: "Mam go. To człowiek zniewieściały". Do
samotnika, który miał zwyczaj mówić sam do siebie,
powiedział: "Nie jest zły człowiek, z którym rozma-
wiasz". Gdy mu ktoś wytykał sędziwy wiek, powiedział:
"Toteż ja chcę już odejść, ponieważ jednak czuję się
zupełnie zdrów; mogę pisać i czytać, więc jeszcze
zostaję". Opowiadają, że gdy nie miał pieniędzy,
aby kupić papirusu, zapisywał na muszlach ostryg
i kościach wołowych to, co słyszał na wykładach
Zenona. Taki był KJeantes i mimo że nie brakło innych
1 Dionizos i Heraidea byli ośmieszeni w ~ Arystofanesa.
VII .'i KleardtJ ..~; .AJJD5 451

godnych uczniów Zenona, on właśnie o~jął po nim


szkołę.
Zostawił następujące przepiękne pisma:
O czasie
O filozofii przyr:ody Zenona (2 ks.)
Komentarze do Heraklita (4 ks.)
O spostrzeżeniu
o sztuce
Przeciw Dernokrytowi
Przeciw Arystarekowi t.
Przeciw Herillosowi
O popędach (2 ks.)
Starożytności
O bogach
O Gigantach m
O małżeństwie
O poecie
O obowiązkach (3 ks ..!
O dobrej radzie
O wd;:.ięku
Zachęta do filozofii
O cnotach
O wrodzonych zdolnościach
O Gorgipposie
O zazdrości
O miłości
O wolności
Sztuka kochania
O czci
1 Była to zapewne polemika z heliocentryczną teorią Arystarcha

z Samos, matematyka i astronoma aleksandryjskiego. Stoicy byli na-


miętnymi obrońcami geocentryzmu, a Kleantes oskarżał Arystarcha
o bezbożr.ość.
452 Filo~ofi a jor!ska. Stoicy VII5

O sławie
Polityk
O radzie
O prawach
O sąd;r.eniu
O wychowaniu
O ro;r.umie (3 ks.)
O celu
O pięknie
O d<;ialaniu
O wiedzy
O królestwie
O przyja~ni
O uczcie
O tym, t.e cnota jest jedna i ta sama u mężczyzn i kobiet
O stosowaniu sofizmatów przez mędrca
O potrzebach
Diatryby (2 ks.)
O rozkoszy
O własnościach
O aporiach
O dialektyce
O tropach
O orzeczeniach.
Te pisma przypisują Kleantesowi.
17& Umarł zaś w taki sposób. Miał wrzód na dziąśle.
Z polecenia lekarzy przez dwa dni nic nie brał do ust.
A gdy jego stan poprawił się do tego stopnia, że le-
karze pozwolili mu przyjmować zwykły pokarm,
Kleantes odmówił; oświadczył, że odbył już swoją
drogę i nadal nie przyjmował pokarmu, po czym życie
zakończył. Zył osiemdziesiąt lat, a słuchał wykładów
Zenona przez lat dziewiętnaście.
•VII 5 453

Ułożyliśmy dla niego taki wiersz:


Wielbi.; Kleantesa, lecz jeszcze więcej Hades,
który widząc go starcem już dłużej nie zwlekał,
lea dal mu \Wr6d zmarłych odpoczynek,
jemu, co za życia tak długo musiał nosić wod~.

Rozdział szósty

Sfairos
ok. r. !ł!łO p. o. e.

Jak wyzeJ wspomnieliśmy, Sfairos z Bosforu po m


śmierci Zenona słuchał także wykładów Kleantesa.
Osiągnąwszy dostateczny postęp w naukach, udał się
do Aleksandrii do Ptolemeusza Filopatora. Kiedy roz-
prawiano pewnego razu o tym, czy mędrcowi może
się wydawać coś, co okaże się błędne, i gdy Sfairos
temu zaprzeczył, król, chcąc go przekonać, kazał
przynieść wykonane z wosku owoce granatu 1 • Sfairos
dał się wprowadzić w błąd i wziął je za prawdziwe
owoce. Wtedy król zawołał: .,Sfairos uległ błędnemu
mniemaniu". Ale Sfairos znalazł trafną odpowiedź:
oświadczył, że nie mówił bynajmniej, iż są to owoce
granatu, ale że robiły wrażenie owoców granatu,
a wielka jest różnica między spostrzeżeniem katdek-
tycznym a prawdopodobnym. Mnezistratosowi, który
oskarżał go, że powiedział, iż Ptolemeusz nie jest
królem, odparł, iż nie mówił, jakoby Ptolemeusz nie
był królem, ale że Ptolemeusz, będąc takim, jaki _jest,
jest także królem.

1 Por. wyżej VII 16!ł (,,M~rzec oiadl! si.; nic myli").


454 Filo~ojia .tofaska. Stoicy VII 6

178 Sfairos zostawił następujące pisma:


O !wiecie (2 ks.)
O iywiolaeh
O nasieniu
O przypadku
O cząstkach najmniejszych
O atomach i podobiznach
O narządach zmysłowych
O Heraklicie (5 ks. diatryb)
O nale.ty9'm uporządkowaniu zasad e9'k•
O ohowiązkach
O popętkie
O nami,tnolciach· (2 ks.)
O kr6lestwie
O ustroju pol#ycznym Sparty
O Likurgu i o Sokrattsie (3 ks.)
O prawach
O wr6t.biarstwU
Dialogi o miłolei
O filozoficznej szkok eretrejskiej
O rzeczaeh podobnych
O definicjach
O sprawnolei
O sprzeczno/ciach (3 ks.)
o rozumu
O bogactwU
O sławie
d Jmierci
Sztuka dialek9'czna (2 ks.)
O orzeczeniach
o wieloznacznolei
l--isty.
\"U 7 -ł55

Rozdział siódmy

Chryzyp
nk. ~77-~o8 p. n. e.

Chryzyp, syn Apolloniosa, urodzony w Sołoi (łub 179


w Tarsie, jak pisze Aleksander w Sukcesjach filozof6w),
był uczniem Kleantesa. Zrazu był biegaczem na Długim
Stadionie, potem słuchał wykładów Zenona i Kle-
antesa, jak mówi Diokles i większość pisarzy. Ale
jeszcze za życia Kleantesa rozstał się z nim i stał się
nieprzeciętnym filozofem. Był to mężczyzna przystojny
i bardzo uzdolniony we wszelkich dziedzinach; w po-
glądach Chryzyp nie zgadzał się ani z Zenonem,
ani z Kleantesem; mawiał, że potrzebuje tylko zna-
jomości zasad, dowody sam sobie znajdzie. Przykro
mu było, gdy się nic zgadzał z Kleantesem; tak że często
powtarzał:

Z urodzenia szczęśliwy ze mnie: człowiek :


tylko Kleantes zakłóca mi szczdcie 1 •

Był tak znakomitym dialektykiem, że bardzo 1ao


wielu ludzi wierzyło, iż gdyby bogowie posługiwaB
się dialektyką, byłaby to na pewno dialektyka Chry-
zypa. Ale przy wielkim bogactwie myśli nie przywią­
zywał wagi do formy wykładu. Pracowitością prze-
wyższał wszystkich filozofów, czego dowodzi liczba
jego pism - przeszło siedemset pięć. Ta obfitość
twórczości wynika również stąd, że często pisał kilka
razy o tym samym, że zapisywał wszystko, co mu się
nawinęło na myśl, że tę samą rzecz ogłaszał też w wersji
poprawionej i wreszcie że cytował innych autorów dla
1 Parodia ww 54o-54.1 z Or•sUs<J Eurypidesa.
456 Filozofia joflska. SUlicy VII 7

potwierdzenia swoich myśli; w jednym z pism przy-


toczył niemal całą Eurypidesową Medeę, tak że ktoś,
kto miał w rękach tę książkę, na pytanie, co trzyma
odpowiedział: "Medeę Chryzypa". Również Apol-
181 lodor z Aten 1, chcąc w swoim ,Zbiorze doktryn wykazać,
że pisma Epikura, całkowicie oryginalne i wolne od
cytatów, są tysiąc razy więcej warte od dzieł Chryzypa,
mówi dosłownie: "Gdyby z ksiąg Chryzypa usunąć
obce cytaty, zostałyby czyste karty". Tak mówi Apol-
lodor. Stara służąca Chryzypa opowiadała, jak podaje
Diokles, że Chryzyp pisał dziennie pięćset wierszy.
Hekaton zaś twierdzi, że Chryzyp poświęcił się filozofii,
gdy ojcowizna jego została skonfiskowana na rzecz
skarbu królewskiego.
182 Miał postać drobną, jak to widać z jego posągu w Ke-
rameiku, prawie całkowicie zasłoniętego przez stojący
obok posąg konia. Dlatego Kameades nazywał go
Kryzypem 2 • Gdy zarzucano mu, że wraz z licznymi
słuchaczami nie uczęszcza na wykłady -Aristona, od-
powiedział: "Gdybym szedł z większością, nie zostałbym
filozofem". Do dialektyka, który zwalczał Kleantesa
i podsuwał mu sofistyczne zagadnienia, powiedział:
"Przestań odciągać starego człowieka od spraw waż­
niejszych, ale nam młodym te rzeczy przedkładaj".
Pewnego razu człowiekowi, który, gdy rozmawiał
z nim sam na sam, mówił spokojnie, ale na widok
zbliżającego się tłumu przeszedł na ton kłótliwy,
Chryzyp powiedział:

1 Nie jest to Apollodor chronograf (też z Aten), lecz Apollodor

epikurejczyk.
1 W oryginale gn. słów: Xpó<mrno~ (Chryzyp, etymologicznie;
Maj'łcy złotego konia) - KpóaLmro<;; (za konia schowany).
VII 7 Chryzyp .t: Soloi 457

Ach, bracie! Twój wzrok staje się dziki.


Popadłd teraz w złość, a przed chwilą byłeś rozumny '·

Gdy wypił więcej wina, zachowywał się spokojnie 183

i tylko nogami ruszał, tak że jego służąca mówiła:


"U Chryzypa tylko nogi są pijane". Był tak żarozu­
miały, że gdy się go ktoś zapytał: "Komu mam po-
wierzyć syna?", odpowiedział: "Mnie. Bo gdybym wie-
dział, że jest ktoś, kto mnie przewyższa wiedzą, to bym
sarń u niego studiował filozofię". Dlatego mówiono,
że do niego odnoszą się słowa poety:

On jeden jest mądry, tamci snują się wokół niego jak cienie 1 .

Mówiono też:

Gdyby nie było Chryzypa, nie byłoby Stoi.

Na koniec jednak- tak podaje Sotion w ósmej księdze


[Sukceljz] - przyłączył się do Arkesilaosa i Lakydesa
i współpracował z nimi w Akademii 3 i to było przyczyną, 184

że pisał już to przeciw Akademii, już to w j~j obronie,


a w zagadnieniach wielkości i ilości posługiwał się
także argumentami akademików.
Hermippos podaje, że gdy Chryzyp wykładał w Ode-
onie, uczniowie zaprosili go na uroczystości ofiarne;
wypiwszy niemieszane słodkie wino, doznał zawrotu
głowy i po pięciu dniach odszedł z tego świata. Zył
lat siedemdziesiąt trzy i zmarł w czasie sto czterdziestej
trzeciej Olimpi~dy [208-205 p. n. e.], jak mówi Apol-
lodor w Kronice.

1 Eurypides, Orestes 247-48.


1 Odyseja X 495·
• Była to Akademia Średnia, reprezentująca tceptycyzm.
458 Filozofia joflska. Slo~ey Vll i
--------------~~----~-------------

Ułożyliśmy dla niego następujący wierszyk żarto­


bliwy:
Zasłabł napiwszy się napoju Bachusa
Chryzyp i o nic już nie dbał,
Ani o Stoę, ani o ojczyznę, ani o siebie samego,
lecz ods:~;edł do domu Hadesa.
185 Niektórzy zaś mówią, że umarł od ataku śmiechu.
Gdy bowiem osioł mu zjadł figi, kazał służącej, aby
dała osłu popić niemieszanego wina, i tak go to roz-
śmieszyło, że ze śmiechu umarł.
Jak się zdaje, był dumny i gardził innymi. Chociaż
napisał tyle dzieł, żadnego nie dedykował jakiemuś
królowi. Wystarczała mu jedna stara służąca, jak mówi
Demetrios w Pisar;:;ach o ~m sa'V'm imieniu. Gdy zaś
Ptolemeusz napisał do Kleantesa, żeby albo sam przy-
był do niego, albo przysłał mu kogoś z uczniÓw, Sfai-
ros pojechał, a Chryzyp odmówił. Sprowadził do sie-
bie synów swojej siostry, Aristokreona i Filokratesa,
i wychowywał ich. On pierwszy odważył się, jak poświad­
cza wyżej wymieniony Demetrios, wykładać w Liceum
na wolnym powietrzu.
186 Był jeszcze inny Chryzyp, lekarz z Knidos, któremu
wiele zawdzięczał Erasistratos, który sam o tym mówi.
A także syn poprzedniego, lekarz Ptolemeusza, który,
niesłusznie oskarżony, został skazany na wygnanie
i chłostę. I jeszcze jeden Chryzyp, uczeń Erasistra-
tosa, autor dzieła O rolnictwie.
Chryzyp filozof stosował także takie rozumowania:
,. Ten. kto zdradza niewtajemniczonym tajemnice mi-
steriów, jest bezbożny. Hierofanta zdradza tajemnice
misteriów niewtajemniczonym. Zatem hierofanta jest
bezbożny". Albo: ,,Czego nie ma.w mieście, tego nie
ma i w domu. W mieście nie ma studni. Zatem nie ma
Vll 7 Chryzyp c: Solo1 -ł-59

studni w domu". Albo: "Istnieje gdzieś jakaś głowa.


Tej głowy ty nie masz. Jeżeli więc jest jakaś głowa,
której ty nie masz, to ty nie masz głowy". Albo: "Je-
i:eli ktoś jest w Megarze, to nie jest w Atenach. Człowiek 1H;
jest w Mcgarze. Nie ma więc człowieka w Atenach" .
.\lbo: "Jeżeli coś mówisz, to, co mówisz, przechodzi
przez twoje usta. Mówisz: wóz. Zatem wóz przechodzi
przez twoje usta". Albo: "Czegoś nie stracił, to masz.
Rogów nic straciłeś. Zatem masz rogi". Niektórzy
przypisują to ostatnie rozumowanie Eubulidcsowi 1 •
~iektórzy zarzucają Chryzypowi, że wiele rzeczy
napisał brzydkich i nieprzyzwoitych. W dziele O staro-
:t_ytnych filozofac/z prz)'ro4J wypisuje w blisko sześciuset
wierszach takie rzeczy o Herze i Zeusie, jakich by nikt
nic powtórzył, aby nic skalać swoich ust. Nie ma nic
bardziej bezwstydnego od tej zmyślonej historii, którą um
można by ostatecznie uznać z przyrodniczego stano-
wiska, ale która pasuje raczej do domów rozpusty
niż do bogów. Nie wspominają o tej historii pisarze,
którzy robili wykazy tytułów i streszczenia starych
książek, bo ani Polemon, anf Hypsikrates, ani nawet
Antigonos [z Karystos] o tym nie mówią, a zatem jest
ona wymysłem Chryzypa. W piśmie O ustroju poli-
~)'CZ'V'm zezwala na cielesne obcowanie córek i synów
i powtarza to samo w dziele O rzeczach, które same dla
siebie nie są pot_ądane, zaraz na samym początku. W księ­
dze trzeciej O sprawiedliwości w blisko tysiącu wierszach
dowodzi, że wolno zjadać ciało zmarłych. W drugiej
zaś księdze o życiu i środkach do tycia zastanawiając
się nad tym, czy mędr-zec powinien .się starać, by zarobić

l Jest to wspomniany ju:i: kilkakrotnie sotizinat zwany Rogatym

lub Rogaczem, zapewne słusznie przypisywany Eubułidesowi.


460 Filozofia joflska. Stoicy VII 7

189 na utrzymanie, tak pisze; .,Dlaczego miałby się starać?


Jeżeli tylko po to, żeby żyć, to powiemy, że życie jest
rzeczą moralnic obojętną. Jeżeli dla rozkoszy, to i ona
jest obojętna. Jeżeli zaś dla cnoty, to ona sama wystarcza
do szczęśliwości. Śmiechu warte są też takie sposoby
zdobywania środków do życia, jak np. dary królewskie,
bo płaci się za nie zależnością, jak dary przyjaciół,
bo prźyjaźń staje--się wtedy rzeczą kupioną, jak nagrody
otrzymywane za mądrość, bo mądrość staje się wtedy
najemna". Takie rozumowania zarzuca się Chryzy-
powi.
Ponieważ jednak pisma jego cieszą się powszechaym
uznaniem, uważałem za wskazane umieścić tu ich
wykaz ułożony tematycznie. A więc:

I. Pisma logiczne
Te;:.y logic;:.ne
Badania filo;:.ofic;:.ne
Dialektyczne definicje, do Metrodora (6 ks.)
O terminach dialektycznych, do Zenona ( 1 ks.)
a90 Sztuka dialektyc;:.na, do Aristagorasa (1 ks.)
Prawdopodobieństwo sądów hipotetycznych,· do Diosku-
ridesa (4 ks.)

II. Pisma logiczne dotyczące przedmrotów


Seria pierwsza
O ;:.daniach (1 ks.)
O ;:.daniach nieprostych ( 1 ks.)
O konjunkcji, do Atenadesa (2 ks.)
O zdaniach przec;:.ących, do Aristagorasa (3 ks.)
O zdaniach twierdzących ( 1 ks.)
O zdaniach wyratających brak, do Tearosa ( 1 ·ks.)
VII 7 Chryzyp .c So/.qi 461

O zdaniach nieokreślon;Jch, do Diona (3 ks.)


O zr6i,nicowaniu zdań nieokreślonych (4 ks.)
0 zdaniach CZQSOU!JCh (2 ks.)
O <;daniach w czasie przeszłym (2 ks.)
Seria druga
O prawdziwej dysjunkcji, do Gorgippidesa (I ks.)
O prawdziwej implikacji, do Gorgippidesa (4 ks.)
O wyborze spomiędzy alternai'Jw, do Gorgippidesa 191
( 1 ks.)
Dodatek do nauki o konsekwencjach ( 1 ks.)
O wniosku z trzech wyraz6w, do Gorgippidesa (I k6.)
O mo~liwości, do Kleitosa (4 ks.)
O znaczeniach, do Filona ( 1 ks.)
O fałszu (I ks.)

Seria trzecia
O trybach rozkazujących (2 ks.)
O zapytaniach (2 ks.)
O badaniach (4 ks.)
Przegląd pytań i badań (1 ks.)
Przegląd pytań (2 ks.)
O dociekaniu (2 ks.)
O odpowied;:,i (4 ks.)
Seria czwarta
O orzeczeniach, do Metrodora (10 ks.)
O przypadkach prostych i zalti.n;Jch, do Filareńosa (I ks.)
O sylogizmach hipotetycznych, do Apolionidesa (I ks.)
O orzeczeniach, do Pazylosa ( 1 ks.)
Seria piąta 182
O pięciu przypadkach ( 1 ks.)
462 FlloQJjia jońska. Stoig VII 7

O określeniach wypowiedzi na podstawie przedmiotu (I ks.)


O modyfikacji znaczeń, do Stezagorasa (2 ks.) .
O imi9nach własnych (2 ks.)

III. Pisma logiczne dotyczące wyrażeń złożonych


z nich zdań:

Seria pierwsza
O wyrażeniach pojedynczych i zlotonych (6 ks.)
O słowach, do Sosigenesa i Aleksandra (5 ks.)
O anomaliach w wyrażaniu się, przeciw Dionowi (4 ks.)
O sorytach stosowanych w mowie (3 ks:)
O błędach mowy (I ks.)
O solecyzmach, do Dioniz.josa· ( 1 ks.)
Wyrażenia naruszające zwyczaj językowy t I ks.)
O powiedzeniu, do Dioni{josa (I ks.)
Seria druga
O elementach mowy i o słowach wypowiedzianych· (5 ks.)
O składni zdań (5 ks.)
O składni i elementach ;:;dań, do Filipa (3 ks.)
I!IS O elementach mowy, do Nikiasa (I ks.)
O przyimkach (I ks.)
Seria trzecia
Przeciw rym, którzy odrzucają podział (2 ks.)
O dwu;:;nacznoJci, do Apoliasa (4 ks.)
O dwu;:;nac;:;noJci zwrotnej ( 1 ks.)
O łącznrJ dwuznaczności zwrotnej (2 ks.)
Przeciw dziełu Pantoidesa o wieloznacznościach ( 2 ks.)
O wprowadzeniu do wieloznaczności (5 ks.)
Skrót dzieła o wieloznaczności (1 ks.)
Implikacje jako wprowadzenia do wieloznaczności (2 ks.)
VII 7 Clrryzyp z Soloi

IV. Pisma logiczne dotyczące sylogizm6w i trybów.


Seria pierwsza
Podręcznik argumentów i trybów, do Dioskuridesa (5 ks.)
O sylogizmach (3 ks.) 194
O konstrukcji trybów, do Ste;:,agorasa (2 ks.)
Porównanie trybów (I ks.)
O przeciwstawiający~h się sobie i warunkowych sylogiz-
mach (I ks.)
Do Agatona, czyli o problemach pokrewnych (I ks.)
O zagadnieniu, kiedy przesłanki są zdolne dać wniosek
przy pomocy jednej lup kilku przesłanek (I ks.)
O wnioskach, do Aristagorasa (I ks.)
O rym, ie jeden sylogi;:,m moie być ułożony w rozma#ych
trybach (I ks.)
Przeciw odparciu. twierdzenia, ie to samo ;:.danie da się
przedstawić w sylogistycznej i niesylogistycznej formie
(2 ks.)
Odpowiedź na zarzuty przeciwko sylogistycznym analizom
(3 ks.)
Przeciw pismu Filona o trybach, przeciw Timokratesowi
(I ks.)
Zebrane pisma logiczne, przeciw Timokratesowi i Filo-
matesowi odnoJnie do sylogizmów i trybów ( 1 ks.)
Seria druga
O zdaniach wnioskujących, do Zenona ;:, Tarsu {t ks.) 195
O pierwszych i niedowodliwych sylogizmach, do Zenona
(I ks.)
O analizie sylogizmów (I ks.)
O sylogizmach ;:,a obszernych, do Pazylosa (I ks.)
O zasadach sylogiz.mów (I ks.)
O sylogizmach wprowadzających, do Zenona (I ks.)
Filo;:o.fifJ jotlska. S/Qicy VII 7

O trybach wprowadzających, do Zenona (3 ks.)


O_ sylogizmach według fałszywej figury (5 ks.)
Sylogizmy rozwiązywane przy pomocy zdań nie wymaga-
jących dowodu (I ks.)
Badania dovczące trybów, do Zenona i Filomatesa (zdaje
się, że nadano temu błędny tytuł) (r ks.)

Seria trzecia
O ;;daniach odwróconych, do Atenadesa ( 1 ks.)
O zdaniach częściowo odwróconych (3 ks.) (pismo pod-
robione)
Odpowiedź Ameiniasowi co do sylogizmów rozłącQZych
(I ks.)

Seńa czwarta
O hipotezach, do Meleagra (3 ks.)
Sylogizmy hipoteryczne w odniesieniu do praw, do Meleagra
(I ks.)
Sylogizmy hipoteryc;;ne wprowadzające (2 ks.)
Sylogizmy hipoteryc;;ne ;;łożone ;:; teorematów (2 ks.)
Rozwiązania hipoterycznych sylogizmów Hedylosa (2 ks.)
Rotwiązania hipoterycznych rylogi;;mów Aleksandra (2 ks.)
O wyjainieniach, do Loodamasa (I ks.)
Seria piąta

O wprowadzeniu do "Kłamcy", do Aristokreona (I ks.)


Argumenry typu "Kłamcy". Wprowadzenie ( r ks.)
O "Kłamcy", do Aristokreona (6 ks.)
Seria sz6sta
Przeciw vm, którzy sądzą, ie ;;danie może byt fałszywe
i prawdziwe._ z;aril;;em (I ks.)
VII7 Chryzyp r. Solo• 465

Przeciw rym, którzy sądzą, .te za pomocą podziału sylogizm 197


,,Kłamca" si€ rozwiąże, do Aristokreona (2 ks.)
Dowody na to, ie nieskończonego nie można dzielić. ( 1 ks.)
Replika na wymienione wytej zarzury przeciwko dzieleniu
nieskończonego skierowane do Pazylosa (I ks.)
Rozwiązanie w srylu starożytnych, do Dioskuridesa ( 1 ks.)
O rozwiązaniu sylogizmu "Kłamca", do Aristokreona
(3 ks.)
Rozwiązania warunkowych sylogizmów Hedylosa, do Ari-
stokreona i Apoliasa (T ks.)
Seria siódma
Przeciw rym, którzy mówią, ie "Kłamca" ma fałszywe
przesłanki (I ks.)
O przeczeniu, do Aristokreona (2 ks.)
Przeczące sylogizmy służące do ćwiczeń logicznych (2 ks.)
O dowodzie z małego przyrostu, do Stezagorasa (2 ks.)
O dowodach posługujących si€ zwykrymi zalo,teniami
oraz dowodami milczącymi, do Onetora (2 ks.)
O sofizmacie ",Zasłonięry", do Aristobulosa (2 ks.) 19&
O sofizmacie "Ukryry", do Atenadesa (1 ks.).

Seria ósma
O sofizmacie "Nikt", do Menekratesa (8 ks.)
O wnioskach ze zdań nieokreślonych i określonych, do Pa-
zylosa (2 ks.)
O sofizmacie ,,Nikt", do Epikratesa (I ks.).

Seria dziewiąta

O sofizmatach, do Heraklidesa i Pollisa (2 ks.)


O trudnościach dialekrycznych, do Dioskuridesa (5 ks.)
Przeciwko m4totkie Arkesilaosa, do Sfairosa (1 ks.)
VII 7

Seria dziesiąta

Przeciw zwyczajowi, do Metrodora (6 ks.)


Przeciw zwyczajowi, do Gorgippidesa (6 ks.).

V. Pisma z innych zakresów


Pisma, które· są poza powyższym podziałem na
cztery grupy, w liczbie trzydziestu dziewięciu, dotyczą
odrębnych zagadnień logicznych nie włączonych do
całości omawianych problemów. Całość pism logicznych
obejmuje trzysta jedenaście dzieł.

199 I. Pisma etyczne aotyczące klasyfikacji pojęć etycznych.


Seria pierwsza
Zarys eryki, do Tloporosa ( 1 ks.)
Tezy eryczne ( I ks.)
Prawdopodobne przesłanki dla zasad etycznych, do Filo-
matesa (3 ks.)
Definicje 4obra, do Metrodora (2 ks.)
Definicje zła, do Metrodora (2 ks.)
Definicje rzeczy pośrednich, do Metrodora (2 ks.)
Definicje według rodzajów, do Metrodora (7 ks.)
Definicje 1pedług innych gałęzi wiedzy, do Metrodora
(2 ks.).

Seria druga
O rzeczach podobnych, do Aristoklesa (3 ks.)
O definicjach, do Metrodora (7 ks.).

Seria trzecia
O niesłusznych zarzutach podniesionych przeciw d~finicjom,
do Laodamasa (7 ks.)
VII 7 Chryzyp z Soloi 467

Prawdopodobieństwo pomocą dla definicji, do Diosku- 2oo


ridesa (7 ks.)
O gatunkach i rodzajach, do Gorgippidesa (2 ks.)
O podziałach ( I ks.)
O przeciwieństwach, do Dionizjosa (2 ks.)
Argumenry prawdopodobne względem podziałów, gatunków.
rodzajów i przeciwieństw (I ks.).
Seria czwarta
W przedmiocie e!Jmologii, do Dioklesa (7 ks.)
Zagadnienia erymologiczne, do Dioklesa (4 ks.).
Seria piąta

O przysłowiach, do Zenodota (2 ks.)


O poematach, do Filomatesa (I ks.)
O rym, jak należy słuchać poematów (2 ks.)
Odpowiedź kryrykom, na użytek Diodora (I ks.).

2. Pisma etyczne dotyczące wspólnych poglądów 201

i opartych na nich nauk i cn6t.


Seria pierwsza
Przeciw odnawianiu obrazów, do Timonaksa ( 1 ks.)
O tym, jak my o każdej rzeczy myślimy i mówimy (I ks.)
O pojęciach, do Laodamasa (I ks.)
O domysłach, do Pitonaksa (2 ks.)
Dowody, że mędr{ec nie żywi mniemań (1 ks.)
O ·pojęciach, o wiedzy i niewiedzy (4 ks.)
O rozumie (2 ks.)
O używaniu rozumu, do Leptinesa (2 ks.).
Seria druga
O !Jm, że starotylni słusznie dopuszczali dialekrykę,
wraz z dowodami, do Zenona (2 ks.)
468 Filo11:.ofia joluka. StoiC] VII 7

O dialektyce, do Aristokreona (2 ks.)


O zarzutach przeciw dialektykom (3 ks.)
O retoryce, do Dioskuridesa (4 ks.).
Seria trzecia
O sprawno/ci, do Kleona (3 ks.)
O sztuce i braku sztuki, do Aristokreona (4 ks.)
O r6t.nicach w/ród cnót, przeciw Diodorosowi (4 ks.)
O tym, jakie są cnoty (I ks.)
O cnotach, przeciw Pollisowi (2 ks.).

3· Pisma etyczne o rzeczach dobrych złych.

Seria pierwsza
O pięknie i rozkoszy, przeciw Aristokreonowi (10 ks.)
Dowody, t.e rozkosz nie jest celem ostatecznym (4 ks.)
Dow6d, i.e rozkosz nie jest dobrem (4 ks.)
O argumentach w sprawie ... 1

1 Tutaj księga się urywa, w rękopisach brak zakończenia, a wykaz


dzieł Chryzypa t~ż nie jest kompletny (brak pism z filozofii przyrody,
które nawet sam Diogene~ Laertios · w innych miejscach przytaczał).
FILOZOFIA ITALSKA
I FILOZOFOWIE NIEZRZESZENI

KSIĘGA ÓSMA

Pitagoreizm. Empedokles
Rozdział pierwszy

Pitagoras
ok. 582-500 p. n. e.

Po omówieniu filozofii jońskiej, zapoczątkowanej


przez Talesa i jej najsławniejszych przedstawicieli,
przejdziemy teraz do filozofii italskiej, którą zapoczątko­
wał Pitagoras, syn grawera Mnezarcha. Wedle Hermip-
posa pochodził on z Samos, a wedle Aristoksenosa
z jednej z wysp tyrreńskich, zajętych przez Ateńczyków
po wypędzeniu Tyrreńczyków 1• Inni zaś podają,
że Pitagoras był synem Marmakosa, wnukiem Hip-
pazosa, prawnukiem Eutyfrona, a praprawnukiem Kle-
onimosa, który przybył tam jako wygnaniec z Fliuntu.
Ten Marmakos mieszkał na Sarnos i dlatego Pitago-
rasa nazywają Samijczykiem. Z Sarnos Pitagoras
przeniósł się na Lesbos i tam przez swego stryja Zoilosa 2

został polecony Ferekydesowi. Sporządził trzy srebrne


puchary i zawiózł je każdemu z kapłanów w Egipcie.
Miał dwóch braci, z który<;h starszy miał. na imię
Eunomos, a średni - Tyrrenos. Miał także niewolnika
Zamolksisa, któremu, jak opowiada Herodot, Getowie
składają ofiary, uważając go za Kronosa. Pitagoras,

1 Tą wyspą mogla być Lemnos. 'I'yrreńczycy byli ludem


pochodzenia lidyjskiego. Później osiedlili si~ w Italii, gdzie zostali
lla%wani Etruskami.
+72 Filo;:,ojia italska. PitagoreU.m Vllll

jak już była o tym mowa, słuchał wykładów Fereky-


desa z Syros, a po jego śmierci udał się na Sarnos
i tam był uczniem starego już wtedy Hermodamasa,
potomka [poety] Kreofyłosa. Jako człowiek młody
i chciwy nauki, chciał poznać wszystkie greckie i barba-
rzyńskie misteria i w tym celu opuścił ojczyznę. Był
3 więc w Egipcie właśnie wówczas, gdy Polikrates
wysłał do niego list polecający dla Amazisa. Nauc:!:ył
się języka egipskiego, jak mówi Antyfon w dziele
O mężach przodujących w cnocie; przebywał także wśród
Chałdejczyków i Magów, po czym wraz z Epimeni-
desem wszedł do groty Idajskiej 1 ; w Egipcie został
wtajemniczony w misteria i tam się nauczył tajemnic
dotyczących bogów. Następnie wrócił na Samos, ale
wobec tego, że rządził tam wówczas tyran Polikrates,
udał się do Krotony i tam nadał prawa italskim Grekom.
Cieszył się tam powszechnym szacunkiem, on i jego
uczniowie, których było około trzystu; pitagorejczycy
tak doskonałe rządzili państwem, że wprowadzony
przez nich ustrój polityczny był prawdziwym rządem
najlepszych [czyli arystokracją]=.
+ Heraklides z Pontu opowiada, że Pitagoras mówił
o sobie, iż był niegdyś Aitalidesem, oraz że był uważany
za syna Hermesa. Hermes zaś powiedział mu, że może
sobie wybrać wszystko, czego pragnie, oprócz nieśmier­
telności. Pitagoras poprosił więc, aby za życia i po śmierci
zachowywał w pamięci wszystko, co go kiedykolwiek
spotkało. Za życia pamiętał wszystko, a po śmierci

1 W grocie ldajskiej na Krecie mial się wychować pod opieką Ko-

rybantów mały Zeus, przez matkę ukryty przed ojcem Kronosem.


' 'Ap,a-roxpa.ńa. oznaczało pierwotnie .,rząd najlepszych"; por.
wyżej III 82 i przyp. 2.
VIII l Pitagortu 473

nie stracił także pamięci. Następnie wcielił sit; w Eufor-


bosa i w tej postaci został zraniony przez Menelaosa.
Euforbos zaś mówił, że był poprzednio Aitalidesem
i że otrzymał od Hermesa dar mówienia o wędrówce
duszy, o tym, przez jakie rośliny i jakie zwierzęta prze-
chodziła, czego doznała w Hadesie i co inne dusze
tam cierpiały. Gdy zaś umarł jako Euforbos, dusza jego s
przeszła w Hermotimosa, który chcąc dać dowód swej
wiarygodności udał się do Branchid, wszedł do świątyni
Apollina i rozpoznał w tarczy, która tam wisiała,
votum ofiarowane przez Menelaosa (twierdził bowiem,
że Menelaos wracając spod Troi ofiarował tarczę
Apollinowi). Tarcza ta była już całkiem zardzewiała,
zachowało się tylko obicie z kości słoniowej. Gdy umarł
jako Hermotimos, urodził się ponownie jako Pyrros,
rybak z Delos, i jako taki pamiętał znowu wszystko:
jak był najpierw Aitalidesem, potem Euforbosem,
później Hermotimosem, a następnie Pyrrosem. Kiedy
zyś Pyrros umarł, stał się Pitagorasem i pamiętał
wszystkie powyższe zdarzenia. _
Niektórzy pisarze twierdzą - ale chyba żartem je- &
dynie - że Pitagoras nie zostawił żadnych pism.
Ale fizyk Heraklit [z Efezu] mówi stanowczo: "Pitagoras,
syn Mnezarchosa, poświęcił się badaniom bardziej
niż ktokolwiek z ludzi, a ich wyniki zawarł w swoich
dziełach, będących dokumentem wielkiej mądrości
i uczoności, ale i lichej sztuki pisarskiej". A powiedział
to Heraklit dlatego, że na początku traktatu O naturze
Pitagoras tak się wyraził: "Klnę się na powietrze,
którym oddycham, i na wodę, którą piję, że nie spotka
się z naganą ten mój traktat". Pitagoras zostawił
trzy dzieła: O wychowaniu, O ustroju polirycz'!)lm, O na-
turze. Inny utwór, który znany jest pod jego imieniem, 7
474 Filol.ofia italska. Pitagoreiun Vlll l

napisał pitagorejczyk Lyzis z Tarentu, który uciekł


do Teb i tam był nauczycielem Epaminondasa. Hera-
klides, syn Sarapiona, mówi w swym Wyciągu ~ Sotiona,
że Pitagoras napisał poemat O ws~echświecie oraz
Swięry poemat 1, który tak się zaczyna:
O młodzi! W milczeniu i z czcią przyjmujcie te moje słowa!

Wedle tegoż
Heraklidesa Pitagoras napisał jeszcze
trzecią rzecz pt. O dus:r,y, czwartą pt. O poboj'_noici,
piątą pt. Helotales [nazwaną od imienia ojca Epicharma
z Kos], szóstą pt. Krotona i jeszcze inne. Traktat misryc~ny
jest wedle Heraklidesa dziełem Hippazosa, napisanym
dla skompromitowania Pitagorasa. Także pisma Astona
z Krotony przypisuje się niesłusznie Pitagorasowi.
11 Aristoksenos zaś mówi, że większość swych nauk z dzie-
dziny etyki Pitagoras przejął od kapłanki delfickiej
Temistoklei 2 • lon z Chios twierdzi w Potrójnych :r,wy-
cięstwach 8 , że Pitagoras nicktóre swoje utwory wydał
pod imieniem Orfeusza. Przypisują mu także Zwiatfy,
dzieło, którego poc~ątek · brzmi: "Nie bądź wobec
nikogo bezwstydny". Sosikrates zaś w Sukcesjach filo-
:r,ofów mówi, że Pitagoras, gdy zapytał go Leon, tyran
Fliuntu, kim jest, rzekł w odpowiedzi, że jest filozofem 4•
Mówił, że życie jest podobne do święta ludowego;
jedni idą na nie, żeby wziąć udział w igrzyskach, inni -
żeby handlować, a jeszcze inni, i to najlepsi, jako wi-
dzowie; podobnie w życiu, jedni są niewolnikami

1 'Itpo~ :A6yo~, poemat murali:Gatorski w heksa1nctrach, .:achowany

pod imieniem Pitagorasa, powstał później, w III w. p. n. e.


1 Porfiriusz w .(ywocie Pitagora.<a 41 mówi o kapłance Aristokle1.

1 Potrójne zwycięstwo (Tp~IXy(J.6~) oznaczało zwycięstwo zapaśnika,

który swego rywala trzy razy położył na łopatki.


' Por. wyżej I 1 !:1.
Vlll l Pita,artJ.I

•sławy, inni '"'·ładzy, inni natomiast. są filozofa111i i szu-


kają prawdy. Tak o tym mówił,
W trzech wyżej wspomnianych dziełach Pitagoras "~
wykładał podobno, co następuje. Zabrania łt•dziom
modlić się o coś dla siebie, ponieważ nikt nie wie,
co może mu naprawdę przynieść pożytek. Opilstwo
nazywa lapidarnie szkodą (~A<i~"YJ) i potępia wszelki
nadmiar; ucz4,c, że nie należy w niczym przekraczać
miary: ani w piciu, ani w jedzeniu. O sprawach ero-
tycznych mówi tak: "Zmysłowych rozkoszy należy
zażywać w zimie, mniej na jesieni i na wiosnę, zaży­
wanic ich o każdej porze jest szkodliwe dla zdrowia".
Gdy ktoś go zapytał: "Kiedy należyuprawiać miłość?"-.­
odpowiedział: "Kiedy chcesz się osłabić".
Pitagoras dzielił życie ludzkie w ten sposób: "Dziecko Jo
przez lat dwadzieścia, młodzieniec (ve"IJV(axo<;') przez
lat dwadzieścia, młody człowiek (ve-tjv(l)<;') przez lat
dwadzieścia, starzec przez lat dwadzieścia. Te stopnic
wieku odpowiadają porom roku, a więc dziecko -
to wiosna, młodzieniec- to lato, młody człowiek -
to jesień, starzec - to zima". Przy czym młodzieniec
oznacza dla niego chłopca, a młody człowiek - męż­
czyznę w wieku dojrzałym (<lv+,p). Jak podaje Timaios,
Pitagoras twierdził pierwszy, że. między przyjaciółmi
wszystko jest wspólne, a przyjaźń to równość. Toteż
uczniowie łączyli razem swoje majątki. Przez pięć .
lat zachowywali milczenie, słuchali tylko wykładów
Pitagorasa, ale go nie oglądali aż do chwili, gdy się
wykazali znajomością jego nauki. Dopiero od tej pory
przychodzili do jegp domu i mogli go widzieć. Jak
podaje Hermippos w drugiej księdze dzieła O Pita-
gorasie, pitagorejczycy nie używali trumien cyprysowych,
ooniPważ z .tego drzewa jest zrobione berło Zeusow,.
476 VIII l

u Mówią, że Pitagoras miał wspaniałą postawę, tak-


że jego uczniowie przypuszczali, iż jest Apollinem,
który przybył z kraju Hiperborejczyków. Opowiadano,
że gdy odsłonięto jego biodro, zajaśniało złotem,
a według świadectwa wielu, przemówiła do niego
rzeka, przez którą przechodził. Timaios zaś podaje
w dziesiątej księdze Historii,. że kobiety należące do
szkoły Pitagorasa otrzymywały imiona bogiń: nazywały
się zależnie od wieku Kory, Nimfy a następnie Matki 1 •
Pitagoras doprowadził tdże do doskonałości geo-
metrię, której początki odkrył. Moiris, jak twierdzi
Antikleides w drugiej księdze dzieła O Aleksandrz:.e.
11 Interesował się szczególnie arytmetycznym aspektem
geometrii oraz odkrył zasady monochordu 1 • Nie
zaniedbywał nawet medycyny. Matematyk Apollo-
dor mówi, że Pitagoras ofiarował bogom hekatombę,
gdy odkrył, że w trójkącie prostokątnym suma kwadra-
tów przyprostokątnych równa się kwadratowi przeciw·
prostokątnej. Istnieje w
związku z tym następujący
epigramat:

Gdy Pitagoras wynalazł swe słynne kwadraty,


złożył
bogom wspaniałą ofiarę.

Podobno Pitagoras pierwszy skłonił atletów do je-


dzenia mięsa, zachęcając do tego najpierw atletę
Eurymenesa; mówi o tym Favorinus w pierwszej
księdze Pamittni!Ww. Przedtem żywili się suszonymi

l Korą (dziewicą) była nazywana Persefona. Matką jej matka,

Demeter.
• Przyrząd służący do ustalania praw c:irg.rua struny. Składa sio;
z jednej struny (stąd nazwa) naciągniętej na desce; jej długąść i naprę·
żenie można dowolnie zmieniać, osiągając tym samym rożną wysokofć
tonu.
Vlll l Pitngor4l 477

figami, świeżym serem i potrawami mącznymi, jak


podaje ten sam Favorinus w Historiach rozmaitych. 1s
Inni twierdzą jednak, że to inny, a nie nasz Pitagoras
kazał odżywiać atletów w ten sposób, bo przecież nasz Pi-
tagoras nie pozwalał w ogóle zabijać zwierząt, więc nie
mógł pozwalać na zjadanic mięsa zwierząt, które
mają duszę taką samą jak człowiek. Ale był to pretekst.
W rzeczywistości zabraniając spożywać cokolwiek,
co ma duszę, przyzwyczajał ludzi do wstrzemięźli­
wości w jedzeniu; twierdził, że najodpowiedniejsze
są dla nich pokarmy, które się przygotowuje bez ognia;
wreszcie polecał pić tylko czystą wodę. Takie odży­
Nianie zapewnia zdrowie ciała i bystrość umysłu.
5kładał ofiary jedynie Apollinowi Życiodawcy na ołta­
-zu w Delos, znajdującym się za Ołtarzem ~ogowym,
dlatego że ofiarowywano tam tylko pszenicę, jęczmień
i ciasto, wszystko bez ognia i bez żadnych zwierząt
ofiarnych (jak mówi o tym Arystoteles w Ustroju poli-
~yc;;nym Delos 1) .
Mówią, że Pitagoras wypowiedział pierwszy myśl, H
iż dusza musi przejść cykl wcieleń, przechodząc w co-
raz inne istoty żywe. Wedle Aristoksenosa Muzyka
on pierwszy wprowadził w Grecji miary i wagi. Pierw-
szy stwierdził ponoć, że gwiazda wieczorna i poranna
są jedną i tą samą; gwiazdą - inni jed 1ak odkrycie
to przypisują Parmenidesowi. Podziwiano g.) tak bardzo,
że jego uczniów nazywano wieszczącymi głos boga;
a także on sam w jednym ze swych utworów pisze,
że po dwustu siedmiu latach pobytu w Hadesie wrócił
między ludzi. Dlatego uczniowie trwali przy nim,

1 Ze wszystkich 158 U5lrojów. jakie napisał Al'ystoleles, zachował si~

tylko Ustrój polityrz;ny Aten.


478 Filozofia italska. Pitagoreizm VIII l

a na jego wykłady przyjeżdżali nawet cudzoziemcy,


Lukanowie, Peuketowie, Messapiowie, Rzymianie 1 •
15 Aż do czasu Filolaosa nauka Pitagorasa nie była
dostępna; dopiero Filolaos ogłosił trzy jego sławne
dzieła, które Platon kazał dla siebie kupić za cenę stu
min. Na nocne wykłady Pitagorasa schodziło się co
najmniej sześciuset uczniów, a ci, którym udało się
go zobaczyć, pisali do przyjaciół, że spotkało ich
wielkie szc2:ęście. Jak opowiada Favorinus w Historiach
rozmaitych, mieszkańcy Metapontu nazywali dom Pita-
gorasa świątynią Demetry, a jego krużganek Siedzibą
Muz (Muzeum). Inni pitagorejczycy mawiali, że nie
16 każda wypowiedź Pitagorasa przeznaczona była dla
wszystkich, jak mówi Aristoksenos w dziesiątej księdze
Przepisów wychowania. Opowiada tam też, że kiedy
ktoś zapytał pitagorejczyka Ksenofilosa, jak najlepiej
wychować syna, ten odpowiedział: "Będzie dobrze
wychowany, jeśli stanie się obywatelem najlepiej
rządzonego państwa". Pitagoras urobił wielu moralnie
doskonałych mężów w całej Italii, jak np. prawodaw-
ców Zaleukosa i Charondasa. Umiał też zawierać
przyjaźń i jeżeli spotkał kogoś, kto przyswoił sobie
jego zasady, natychmiast się zbliżał do niego i czynił go
swoim przyjacielem.
11 A oto maksymy Pitagorasa: Ognia mieczem nie po-
ruszać. Wagi nie przechylać. N a miarce zboża nie
siedżieć. Własnego serca nie zjadać. Ciężaru nie do-
kładać, ale raczej go ujmować. Łoże mieć zawsze
zaścielone. Podobizną boga nie zdobić palca. Siad
garnka zacierać w popiele. Ławki nie wycierać po-

1 Lukania -kraj w południowej Italii. Peuketowie - mieszkańcy


Piceuum (z portem Ankona). Messapia - dawna nazwa Kalabrii.
VIII l 479

chodnią. Nie oddawać moczu zwracając się ku słońcu.


Nie chodzić utartą drogą. Zbyt chętnie nie podawać
prawicy. Pod swo.im dachem nie mieć jaskółek. Nie
żywić ptaków drapieżnych. Nie oddawać moczu na
ucięte paznokcie i ucięte włosy ani po nich nie deptać.
Ostrze miecza odwracać. Ten, kto wyjeżdża z kraju,
niechaj się nie ogląda za siebie. Maksymy te tak ro-
zumiał Pitagoras: "Ognia mieczem nie poruszać" - JB
znaczy nie wywoływać gniewu możnych i nie obrażać
ich dumy. "Wagi nie przechylać" - znaczy słuszności
i sprawiedliwości nie łamać. "Na miarce zboża nic
siedzieć" - znaczy jednakowo troszczyć się i o dziś,
i o jutro, bo miarka zboża oznacza wyżywienie na jeden
dzień. Słowami ·"Własnego serca nie zjadać" chciał
powiedzieć, że nie należy się gryźć zmartwieniami
i smutkami. Słowami "Ten, kto wyjeżdża, niech się
nie ogląda za siebie" - że ten, kto odchodzi od życia,
nie powinien za nim tęsknić i przywiązywać się do
ziemskich radości. Należałoby wymienić także inne,
oprócz tych, maksymy Pitagorasa, ale nie możemy się
dłużej nad tym zatrzymywać.
:Przede \\·szystkim zabraniał jeść mięso dwóch ga- 19

tunków ryb: ryby morskiej zwanej trytinos i ryby o czar-


nym ogonie zwanej melanura, a także spożywać serca
zwierzęce i bób. Arystoteles zaś podaje, że zalecał
takż~ wstrzymywać się od jedzenia macicy świńskiej
i ryby barweny. Sam zaś poprzestawał na miodzie,
wosku pszczelim lub chlebie. Wina nic pił za dnia
nigdy. Na obiad jadał najczęściej jarzyny surowe
albo gotowane, potraw z morskich ryb natomiast
unikał. Nosił białą czystą szatę, a łóżko przykrywał
narzutą z białej wełny, bo nie znano jeszcze wówczas
lnianych wyrobów w tych okolicach. Nigdy nie widziano, 20
480 fiu. italska.
Filo~a Pitag~~reiun Vllll

by publicznie się wypróżniał lub oddawał rozkoszom


zmysłowym czy pijaństwu. Zawsze daleki był zarówno
od śmiechu i wszelkiej rozrywki, jak i od dowcipów
i niemądrych pfotek. W gniewie nigdy nie karał ani
niewolników, ani wolnych domowników. Naganę na·
zywał naprawą. Wróżbiarstwo uprawiał jedynie na
podstawie znaków i przepowiedni, nigdy zaś za po-
mocą ofiar palonych na ogniu, z wyjątkiem ofiary
kadzidła. Na ofiarę nie składał nigdy istot żywych;
jednakże wedle innych podań składał w ofierze niektóre
zwierzęta, jak koguta, kozła mlecznego i tzw. ssące
koźlę, nigdy zaś jagnięcia. Aristoksenos natomiast
twierdzi, że pozwalał jeść wszelkie zwierzęta żywe,
z wyjątkiem wołów pociągowych i baranów.
2' Ten sam autor utrzymuje, o czym już wspomnie-
liśmy wyżej 1 , że Pitagoras przejął swoje poglądy od
kapłanki delfiekiej Temistoklei. Hieronim podaje, że
Pitagoras zstąpił do I:Iadesu i widział tam przywiązaną
do spiżowego słupa i wyjącą duszę Hezjoda, a. także
zawieszon~ na drzewie i oplecioną wężami duszę
Homera. Obaj poeci zostali ukarani za to, co mówili
o bogach. Widział także mężów ukaranych za to,
że nie chcieli spełniać obowiązków małżeńskich. Także
i dla tej swej wiedzy cieszył się wielkim szacunkiem
mieszkańców Krotony. Arystyp z Cyreny mówi w swej
księdze O filozofach przyrody, że imię Pitagoras zawdzię­
czał temu, że głosił prawdę nie gorzej niż Apollo Py-
tyjski 1 •
22 Wieść głosi, że Pitagoras nakazywał swoim uczniom,

1 Por wyżej
VIII 8.
1 Imi~Ilu&oty6pot<; uważa autor za złożenie z 116~ho~ (Apollo Pytyjski::
i clyopcóe&" (głosie!, mówić). ·
Vllll Pitagqra.s 481

aby wracając do domu zadawali sobie następujące


pytania:
Jaki błąd popełniłem? Co zdziałałem? Jakiego obo-
viązku zaniedbałem?
Zakazywał składać ofiary krwawe, a pozwalał sic
nodlió na klęczkach tylko przed nie skalanym krwią
)łtarzem. Zabraniał przysięgać na bogów: człowiek
sam bowiem winien zasługiwać na wiarę. Starców na-
leży czcić, bo to, co jest wcześniejsze, jest bardziej
godne szacunku, jak np. we wszechświecie wschód
przed zachodem, w życiu ludzkim początek przed
końcem, w życiu wszelkich istot żywych urodzenie
przed śmiercią. Bogów należy bardziej czcić niż de- ~J
monów, herosów bardziej niż ludzi, a wśród ludzi
najwyższą cześć człowiek winien rodzicom. Należy tak
współżyć z lud1mi, aby przr.jaciół nie -::zynić nieprzy-
jaciQłmi, lecz przeciwnie, nieprzyjaciół - przr.jaciółmi.
Niczego nie należy uważać za swoją własność. Prawu
należy pomagać, a z bezprawiem walczyć. Roślin
uprawnych nie nis::._. . yc ani nie uszkadzać, tak samo
zwierząt, które nie przynoszą szkody ludziom. Wsty-
dliwość i powściągliwość nie powinny być ani wyśmie­
wane, ani pogardzane. Należy unikać nadmiemego
spożywania mięsa. Pod,róże należy przerywać i na nowo
podejmować. Pamięć ćwiczyć. W gniewie nic nie mówić
i nie czynić. Wszelkie wróżby szanować. Śpiewać do 24
wtóru liry hymny na cześć bogów, a ludziom szlache-
tnym okazywać wdzięczność. Powstrz;ymywać się od
jedzenia bobu, ponieważ zawierając w sobie wiele
powietrza uczestniczy jak najbardziej w tchnieniu
życiowym. Zresz.tą lepiej jest dla żołądka, jeśli go nie
prz;r.jmuje, bo dzięki temu we śnic człowiek ma lekkie
i spokojne myśli.
482 Fila~ofia ttalska. Pitagoreiun VIII l

Aleksander mówi w Sukcesjach filo;:.of6w, że znalazł


w pismach pitagorejczyków takie jeszcze myśli Pitago-
15 rasa: Początkiem wszechrzeczy -jest jednostka, czyli
monada ((.Lovli~). Z monady powstaje nieograniczona
dwójka~ czyli dyada {ł6pta't"o~ 8uoc~), będąca natural-
nym podłożem dla jednostki, swojej przyczyny. Z mo-
nady i nieogranicr;onej dyady powstają liczby, z liczb --
punkty (Gl)(.L&i'oc), z punktów - linie (ypot(.L[.LCX(), z li-
nii - płaszczyzny (btbte8cx ax,~[.Ltncx), z płaszczyzn -
bryły (anpeoc ax.~fLCX't"cx), a z brył powstają ciała podpa-
dające pod zmysły (..a cxla&-tjTł aW(.LCXTat), których
czterema elementami (G't"otxei:at) są: ogień, woda,
ziemia i powietrze. Te elementy wymieniają się i prze-
chodzą w siebie nawzajem, przy czym powstaje z nich
świat ożywiony (x6a(.LO<;' l(.L~uxo<;' ), rozumny (vol)p6<;'),
kulisty; w jego centrum znajduje się ziemia, która ma
kształt kuli i wszędzie jest zamieszkana. Istnieją także
26 antypody, dla których górą jest to, co dla nas jest do-
łem. W równej ilości (ta6(.Lotpat) występują w świecie
światło i ciemność, ciepło i zimno, suchość i wilgoć.
Gdy przewagę ma ci~pło -· jest lato, gdy przewagę
ma zimno - jest Żima, gdy przeważa suchość,
mamy wiosnę, a gdy przeważa wilgoć, mamy jesień.
Gdy wszystko jest równomierne, mamy najpiękniejsze
pory roku. Kwitnąca wiosna jest zdrową porą roku,
a póina jesień - niezdrową. Porlobnie jest z porami
dnia: poranek orzeźwia, a wieczór osłabia i dlatego
jest mnit;j zdrowy. Powietrze okalające ziemię jest
nieruchome i niezdrowe, a wszystko, co się w nim znaj-
duje, podlega śmierci. Natomiast powietrze znajdujące
się w najwyższych warstwach, które pozostaje w usta-
wicznym ruchu, jest czyste i zdrowe, a wszystko,
co się w nim znajduje, jest nieśmiertelne, a więc boskie.
VIII l 483

Słońce, księżyc i inne gwiazdy są bogami, boprzeważa 27


w nich ciepło, które jest podstawą żyda. Księżyc otrzy-
muje światło od słońca. Ludzie są spokrewnieni z bo-
gami, ponieważ człowiek uczestniczy w cieple. Dlatego
też bóg ma nad nami pieczę i opatrzność. Przeznaczenie
(et!L~P!LiV't)) jest przyczyną organizacji wszechświata,
zarówno całości, jak i części. Promień słoneczny prze-
chodzi przez eter zimny i gęsty. Powietrze nazywają
więc eterem zimnym, morze zaś i wszelką wilgoć
gęstym derem. Promień słoneczny przechodzi także
w głąb i dzięki temu wszystko ożywia. Zyje zaś wszystko, 2s
co uczestruczy w cieple. Dlatego rośliny są również
istotami żywymi · (~<j>ot). Ale nie wszystko, co żyje,
ma duszę. Dusza jest bowie~ odpryskiem zarówno
r.teru ciepłego, jak i zimnego, ponieważ współuczestniczy
(au!L!J.~Texe~) także w eterze zimnym. Dusza jest czymś
innym niż życie; jest nieśmiertelna, nieśmiertelne jest
bowiem to, czego jest odpryskiem. Istoty ż}rwe rodzą
się jedne z drugich, z nasienia. Nic natomiast nie mÓżr.
się zrodzić z ziemi. Nasienie jest kroplą m~zgu, która
ma w sobie ciepłą parę. Ta para przeniesiona z mózgu
do macicy tworzy limfę, płyn wilgotny, i krew, z których
powstają: mięso,, nerwy, kości; włosy i całe ciało;
· z pary zaś powstaje dusza i wrażliwość- zmysłowa.
Pierwsze ukształtowanie następuje w ciągu dni czterdzie- 29
stu, a wedle praw harmonii płód wychodzi na świat
najczęściej w siódmym lub dziewiątym, a mijpóźniej
w dziesiątym miesiącu. Ma o.n już w sobie wszystkie
prawa życia (ot Ąóyot Tjjt;' tw-nr:), których powiązanie
odbywa się zgodnie z zasadami harmonii: wszystko
dzieje się we właściwym czasie. Wszelkie postrzeganie,
a w szczególności wzrok, jest to pewnego rodzaju go-
rąca para. I dlatego widzimy, jak wiadomo, poprzez
Filo.~;ofia italska. Pitagoreit11. \'lłl •
'
powietrze i poprzez wodę. Ciepło stawia bowiem opó:
zimnu. Gdyby para w oczach była Zlimna, rozproszy-
łaby się w równie zimnym jak one powietrzu. A tym-
czasem się nie rozprasza. Dlatego Pitagoras nazywa
oczy odrzwiami słońca. W podobny sposób tłumaczy
słuch i inne zmysły.
so Dusza człowieka dzieli się na trzy części: na umysł
(vou~), rozum (<pptve~) i pożądliwość (.&ufL6~). Umysł
i pożądliwość mają także inne istoty żywe, rozum zaś
przysługuje tylko człowiekowi. Siedlisko duszy u czło­
wieka rozciąga się od serca do mózgu, część znajdująca
się w sercu jest duszą pożądliwą, rozum zaś i umysł
mieszczą się w mózgu. Krople płynące z nich to postrze-
żenia. Rozumjest nieśmiertelny, wszystko inne- śmier­
telne. Dusza żywi się krwią. Stosunkami {A6yoL)
duszy są tchnienia (a.vefLoL). Dusz:- jest niewidzialna
i niewidzialne są jej stosunki, tak ;ak niewidzialny jest
3t eter. Więzami duszy są żyły, art(:rie i nerwy. Ale gdy

dusza się wzmocni, gdy osiągnie autonomię i spokój,


więzami jej stają się rozumne słowa i czyny. Wyrwana
z żywota ziemskiego błądzi w powietrzu, podobna do
ciała. Hermes jest włodarzem dusz i nazywa się Prze-
wodnikiem, Odźwiernym i Podziemnym dlatego, że
z ziemi i z morza wyprowadza dusze, które opuściły
ciała; dusze czyste wiedzie do najwyższych regionów,
duszom zaś nieczystym nie pozwala zbliżać się do dusz
czystych ani do innych dusz nieczystych, ponieważ są
one skute nierozerwalnymi pętami przez Erynie.
32 Całe powietrze jest pełne dusz, które się nazywają
demonami albo herosami. One to zsyłają ludziom
sny i znaki przyszłych chorób lub zdrowia, i to nie tylko
ludziom, lecz także owieczkom i innym zwierzętom
domowym. Donich odnoszą się oczyszczenia, modlitwy
v'III l Pi~aprt~.~ 485

odżegnujące nieszCE~ścia i wróżby, tłumaczenie zna-


ków i tym podobne zabiegi. Najważniejsze jest dla
człowieka·- uczy Pitagoras - czy umie nakłonić duszt;
do dobrego, czy do złego. Szczęśliwy jest ten, komu
przypadnie w udziale dusza dobra; jeżeli nie jest
dobra, nigdy nie osiągnie spokoju, równowagi i starości.
To, co sprawiedliwe, ma siłę przysięgi i dlatego :u
Zeus nazywa się Zeusem Przysiężnym (Ze~''Opx'o~).
Cnota jest harmonią, podobnie jak zdrowie, wszelkie
dobro i'bóg. Dlatego wszechświat oparty jest na har-
monii. Przyjaźń polega na harmonii i równości. Cześć
należy oddawać bogom i herosom, nie jednakową
wszakże, bo bogów należy czcić o każdej porze dnia
gorącą modlitwą, w białych szatach i po dokonaniu
oczyszczenia, herosów zaś jedynie od południa po-
cząwszy. Czystość uzyskuje się przez oczyszczenie,
obmycie i pokropienie oraz powstrzymywanie si~ od je-
dzenia mięsa zabijanych zwierząt, ryby morskiej
zwanej erytinos oraz ryby o czarnym ogonie zwanej
melanura, jaj, zwierząt jajorodnych, bobu i innych
zakazanych ąeczy, wyznaczonych przez kapłanów
kierujących obrządkami mistycznymi w świątyniach.
W dziele O pitagorfjcz;ykack 1 Arystoteles mówi, 34
że Pitagoras polecał wstrzymywać się od jedzenia
bob.u albo dlatego, że bób przypomina z wyglądu
części Wfltydliwe ciała czy też bramy Hadesu, albo
że jest sam nieurodzajny, albo że niszczeje, albo że
jest podobny do natury wszechświata, albo że stał się
symbolem oligal"chii, używa się go bowiem przy
losowaniu ul"Zędów 2• Okruchów, które spadły, nie na-
1 Dzieło to zaginęło.
1 Tłumaczenic niezbyt zro:~:umiale, ponieważ bobu używano prz}·
" yborach urzednik6w takż~ w państwach demokratycznych.
FiloQJjia itaJskiJ. Pitag(lf'liz,m VIII l

leży podnosić albo dlatego, żeby nie przyzwyczajać


się 'za dużo jeść, albo ~e oznacza to czyjąś śmierć.
Arystofanes w Herosach 1 mówi, że to, co spadnie ze
stołu, należy do herosów.

Nie spożywaj tego, co spadnie ze stołu.

Białego k("'guta nie należy spożywać, bo jest ·poświę­


cony Miesiącowi i jest symbolem błagalnika, a być
błagalnikiem należy .do rzeczy dobrych. Miesiącowi
zaś jest poświęcony dlatego, że wskazuje godziny.
Ponadto biel reprezentuje dobro, tak jak czerń - zło.
Nie należy również spożywać ryb, które są poświęcone
bogom. Nie godzi się bowiem podawać tego samego
bogom i ludziom, tak samo jak ludziom wolnym i nie-
55 wolnikom. Chleba nie należy łamać, ponieważ niegdyś
przyjaciele schodzili się do jednego chleba, jak to czynią
do dziś dnia barbarzyńcy, ani go nie dzielić, ponieważ
ma łączyć. Inni zaś uważają, że ten zakaz wiąże się
z sądem w podziemiu, jeszcze inni z tym, że łamanie
miało odbierać odwagę w walce, irmi wreszcie z tym,
że dzielenie jest początkiem wszechświata.
Pitagoras mówi, że najpiękniejszą ze wszystkich
brył jest kula, a ze wszystkich płaszczyzn najpiękniej­
sze jes~ koło. Starość jest podobna do kur~zenia się,
tak jak młodość do rośnięcia. Zdrowie oznacza za-
chowanie wyglądu, choroba jego psucie się. ·Pitagoras
polecał podawać sól do stołu dla przypomnienia,
czym jest sprawiedliwość, sól bowiem chroni to, do
czego się ją dodaje, a powstaje z tego, co najczystsze:
ze słońca i morza.
6 Takie są poglądy, które Aleksander miał znale:ić

1 Komedia zaginiona.
VIII l 487

w pamiętnikach pitagorejskich; dalsze informacje pochodzą


od Arystotelesa.
Szlachetnych pogląd6w Pitagorasa nie pozostawił
w spokoju Timon, nie bez uszczypliwości pisząc w Szy-
dach:
Pitagoru, czarodziej skłonny ludzi chwytat
sztuq magiczną, rozmówca czcigodny.

Ze Pitagoras w r6żnych czasach stawał się kim innym,


poświadcza Ksenofanes w elegii, kt6rej początek brzmi:

Teraz inne powiem słowa, inn;a wskaż~ drog~.

O Pitagorasie zaś m6wi tak:


Idąc uliC4, jak mówią, litował si~ Pitagoru
nad bitym bezlitomie psem i przemówił w te słowa:
"Przestań go bić! Przyjaciela dusz~
rozpoznałem w jego skowycie l

Tak podaje Ksenofanes.


Wyśmiewa Pitagorasa Kratinos w Pitagorejce, a w Ta- s1
rentyjcz;ykach powiada:
Taki mają zwyczaj: gdy dostaną w swe r~
adepta jeszcze zupełnie nie wtajemniczonego,
poddają go próbie,
siły umysłu mu l!lllcą
za pomocą antytez, definicji, równań,
dygresji i wielkoM:i, do utraty rozumu.

Mnezimachos zaś m6wi w Alkmajonie:


Po pitagorejsku składamy ofiary Zawiłemu 1
nie jedząc niczego, co żyło.

1 AoĘEoc~ (krzywy, nieprosty, przen~nie: zawiły) - epitet przy-


dawany Apollinowi z powodu zaw~i jego wyroczni.
488 FiloQJjiG iltWk4. Pilagoreivn Vllll

38 I Aristofon w Pitagorylcie:
A. Wi-;c mówił schodząc w głębokie podziemia,
że widział tam wszystkich i że zaiste.
wielce się różnią od innych zmarłych pitagorejczycy,_
tylko oni z Plutonem obiadują
dla swej pobożnoki.
B. Mamy to chyba bóg, o "tórym mówisz,
jdli przestaje z takimi brudasami.

l tamże:

Bo oni jed:~:ą
warzywa tylko i popijają je wodą,
mają wszy i brudne płaszcze.
Zaden zmarły by ich nie zniósł!

39 Umarł zaś Pitagoras w następujący sposób. Gdy


:~;godnie ze zwyczajem siedział na zebraniu w domu
Milona 1 , ktoś, kogo nie uznano godnym zaproszenia 2 ,
z zemsty dom podpalił. Niektórzy jednak twierdzą,
że zrobili to sami ·mieszkańcy Krotony, lękając się,
że Pitagoras zamierza objąć rządy tyrańskie. Udało
mu się wydostać z płonącego domu, ale został schwy-
tany w czasie ucieczki w takich oto okolicznościach.
Kiedy znalazł się w pobliżu ogrodu obsadzonego
bobem, zatrzymał się tam, mówiąc: "Lepiej dać się
uwięzić, niż podeptać bób, i lepiej dać się zabić, niż
mówić [do niewtajemniczonych]. Wtedy dopadli go
ścigający i poderżnęli mu gardio. W ten sposób zginęła
także większość jego uczniów, około czterdziestu.
Ucieczką uratowało się tylko kilku, między innymi
An:hippos z Tarentu i wyżej wymieniony Lyzis. Dikaiar-
to chos natomiast podaje, że Pitagoras uciekając schro·
1 Milon z Krotony był pitagorejczykiem, a jednoczdnie sławnym
atleą
1 Był to prawdopodobnie Kylon; por. niżej VIII 49
Vllll PitagorBJ

nil się w świątyni Muz w Metaponcie i tam zmarł


po czterdziestodniowej głodówce. Heraklides natomiast
mówi w Wyciągu z <<.~ywotów» Sa!)'rosa, że pochowawszy
na Delos Ferekydesa Pitagoras powrócił do Italii;
kiedy przyszedłszy do Milona z Krotony zastał tam wy-
stawne przyjęcie, udał się do Metapontu i tam, nie chtąc·
już żyć dłużej, zagłodził się na śmierć. Hermippos
wreszcie podaje, że gdy mieszkańcy Akragas i Syrakuz
prowadzili ze sobą wojńę, Pitagoras ze swoimi przyja-
ciółmi walczył po stronie Akragas. Po klęsce Agry-
gentyjczyków został zabity przez Syrakuzańczyków,
gdy chciał ominąć pole bobowe, pozostali zaś pitago-
rejczycy w liczbie trzydziestu pięciu zostali spaleni
w Tarencie, gdy chcieli obalić rząd i przejąć władzę.
Hermippo~ opowiada jeszcze, że po przybyciu do 41
Italii Pitagoras zrobił sobie pod ziemią izdebkę i za-
mieszkał tam, zleciwszy swej matce, aby spisywała na
tabliczce wszystko, co się będzie działo, zaznaczając
także czas. Chciał mieć wiadomości, gdy wyjdzie ze
swojej kryjó'rki. Matka zadośćuczyniła jego prośbie.
Po pewnym czasie Pitagoras wyszedł ze swej izdebki
chudy i wynędzniały. Przyszedłszy na zgromadzenie,
opowiedział, iż przychodzi z Hadesu, ale wie o wszyst-
kim, co się działo podczas jego nieobecności. Słuchacze
z podziwu płakali i krzyczeli; uwierzyli, że Pitagoras
jest bogiem, i oddawali mu swoje żony na naukę. Na-
zywano je pitagorejkami. Takie rzeczy opowiada
Hermippos.
Pitagoras miał żonę imieniem Teano, córkę Bron- 42
tinosa z Krotony. Inni jednak podają, że Teano była
:toną Brontinosa, a uczennicą Pitagorasa. Miał także
córkę imieniem Damo, o której Lyzis tak mówi pisząc
o Pitagorasie w liście do Hippazosa: ,.Słyszę od wielu,
VIII l

że filozofujesz publicznie, a Pitagoras zabronił tego,


kiedy wręczając swoje pamiętniki córce swej Da-
mo, zastrzegł się, aby nikomu poza domem ich nie
pokazywała. Ona zaś, choć mogła je sprzedać za duże
pieniądze, nie chciała, bo- mimo że była kobietą-·
"ubóstwo ~ ojcowskie zlecenie uważała za cenniejszr
niż złoto".
• Pitagoras miał także syna Telaugesa, który przejął
po ojcu kierownictwo szkoły, a wedle niektórych pi-
sarzy był nauczycielem Empedoklesa-. Hippobotos
przytacza słowa Empedoklesa:
Telauges; sławny syn Tc:ano i Pitagorasa!

Telauges, o ile nam wiadomo, nie zostawił żadnych


pism. Natomiast matka jego Teano zostawiła ich kilka.
Zapytana podobno· raz "W ile dni po stosunku z męż­
czyzną kobieta powinna być uważana za czystą" -
odpowiedziała: ,,Po stosunku ze swoim mężem od razu,
po stosunku z obcym nigdy". Kobiecie, która miała
wejść w dom męża, radziła odkładać wstydliwość
razem z szatą i wraz z włożeniem szat przybierać ją
znowu. Gdy spytano: "Jakich szat?", odpowiedziała:
"Tych, dla których nazywają mię kobietą",
Ił Umarł Pitagoras, jak mówi Heraklides, syn Sara-
piona, licząc lat osiemdzie~ąt, co zgadzałoby się z jego
podziałem życia ludzkiego na· okresy. Większość źródd
jednak podaje, że dożył lat dziewięćdziesięciu.
•Zartobliwy nasz wiersz o nim brzmi, jak następuje:
Nie tylko ty powstrzymywałeś si~ od tego, co żyje,
ale i my, o Pitagorasie l Któż by jadł rzecz żywą?
Lecz, gdy si~ ugotuje, usmaży, upiecze rzecz żywa,
wtedy ją jemy, bo nie ma już duszy!
A inny:
2ył raz Pitagoras, mędrzec nacł mędrce,
VIII l 491

sam mi~ nie jadał, m6wiąc, że sic; nie goozi,


innym natomiast pozwalał; mFcowi czclć i chwała!
Sam pOwiedział l, żeby nie grzeszyć, lc:<.'Z innym sam pozwalał
gr.r:cszyć.

A oto jeszcze inny: 45


Chcesz poznać umysł Pitagorasa?
Spójrz na gałkę tarczy Euforbosa!
Pitagoras bowiem mówi: żyłem przed urodzeniem,
a jeśli mówi, że był kimś, kiedy nic był, to jest nikim,
kiedy jest.
I jeszcze jeden na zakończenie:
Ach! Po cóżeś, Pitagorasie, bób czcił t.;k wysoko!
Z tej przyczyny zginął wraz z własnymi uczniami.
Rósł tam bób. Aby go nie podeptać,
wolał zginąć na rozstajnej drodze z rąk Agrygentyjc.:yków.

Pitagoras był
w kwiecie wieku męskiego w c:;o.asie
sześćdziesiąt~j Olimpiady [540-536 p. n. c.] 2, a nauka
jego trwała do dziew,ątego lub dziesiątego pokolenia, 46
bo ostatnimi pitagorejczykam_i, których z~1ał jeszcze
Aristokscnos, byli Ksenofilos z Chalcydy trackiej,
Fanton z Fliuntu oraz Echekrates, Diokłcs, Polimna-
stos - wszyscy także z Fliuntu. Byli oni uczniami
Tarentyńczyków Filolaosa i Eurytosa.
Czterech Pitagorasów żyło w tym samym czasie
i byli prawie w tym samym wieku. Jeden z Krotony,
dążył do zdobycia tyranii; drugi z Fliuntu, atleta,
albo jak mówią inni, trener atletów 3 ; trzeci z Zakyntu;
czwarty nasz Pitagoras, który odkrył. tajemnice filo-

1 Aluzja do formuły używanej przez pitagorejczyków, kiedy powoly·


wali się na auto{rtet mistrza (a.ÓTo.; lcpa.); por. niżej VIII 47·
2 Według Klemensa Aleksandryjskiego, Slromllta I 65, akml Pitago·
rasa przypadła na okres .!ze~ziesiątej drugiej Olimpiady, tj. osiem
lat później.
a P~r. wyżej VIII 13.
492 Filotofis italska. Pitagmiml VIII l

zofii i od którego pochodzi przysłowiowy już zwrot


47 "Sam powiedział" (A~T6t;' l«p«). Niektórzy podają,
że był jeszcze inny Pitagoras, rzeźbiarz z Regium, który
pierwszy interesował się rytmem i symetrią. Wfeucie
inny jeszcze rzeźbiarz, z Samos, i inny Pitagoras,
lichy mówca, oraz Pitagoras lekarz, który pisał o prze-
puklinie, i Pitagoras·, który pisał o Homerze. Dioni-
zjos wspomina o jeszcze jednym Pitagorasie, autorze
historii Dorów. Eratostenes mówi (wedle tego, co czy-
tamy w ósmej księdze Historii ro(;mai~k Favorinusa),
że byi on pierwszym, który w czterdziestej ósmej
Olimpiadzie [588-s84 p. n. e.] walczył zgodnie z za-
sadami sztuki, ubrany w purpurową szatę, i miał długą
brodę. Kiedy stanął do zawodów wśród młodzieży, został
usunięty i wyśmiany, a kiedy wszedł między mężów,
ta odniósł zwycięstwo. To samo podaje także epigramat
napisany przez Teajteta:
Chcesz poznać,cudzoziemcze, Pitagorasa o dlugicb włosach
słynnego• pię,ciarzaz Samos?
Jam jest Pitagoras, a o czyny moje jeśli zapytasz
któregoś z Elejczyków, nie wierz temu, co powie.

Jak podąje Favorinus, Pitagoras filozof stosował


definicje (ópoL) w zakresie matematyki; naukę o de-
finicjach rozw.inął potem Sokrates i jego uczniowie,
a następnie Arystotele& i stoicy. Pitagoras pierwszy
nazwał niebo kosmosem i powiedział, że ziemia jest
kulista. Teofrast jednak mówi, że uczynił to Parme·
49 nides, Zenon zaś podaje, że Hezjod. Mówi się, że wro
giem Pitagorasa był Kylon, tak jak wrogiem Sokra·
tesa - Antilochos 1.
• Kylon był bogaczem krotońskim; on "to mial z zemsty podpalić
dom, w którym znajdowal się Pitagoras z uczniami; por. wyżej VIII 39·
O Antilochu por. wyżej II 46.
VIII l Pitagoras 493

O atlecie Pitagorasie ułożono następujący epigramat:


Pitagoras, syn Kratesa, Samijczyk, jako młody chłopiec
przybył do Olimpii, by wziąć udział w zapasach chłopców.

Taki zachował się list naszego filozofa:

Pitagoras do Anaksymenesa.

I ty, o najszlachetniejszy, gdybyś nie był urodzeniem


i sławą lepszy od Pitagorasa, zmieniłbyś miejsce po-
bytu i z Miletu wyjechał. Dziś jednak zatrzymuje cię
tam sława odziedziczona po przodkach. I mnie by
zatrzymała, gdybym był w sytuacji Anaksymenesa.
Jeżell wy, ludzie najlepsi, opuścicie miasta ojczyste,
wówczas zapanuje w nich zamęt i będzie im groziło
tym większe niebezpi~czeństwo ze strony Medów.
Nie zawsze chwalebne jest bujać w obłokach; czasem 50
bardziej się godzi zająć sprawami ojczyzny. Toteż i ja
nie zawsze zajmuję się swoimi pomysłami (ot !f.le:IX·u-
~ou (.Lu.&o~), lecz uczestniczę w wojnach, jakie toczą
ze sobą miasta italskie.

Skończywszy wykład o Pitagorasie, będziemy z kolei


mówić o wybitniejszych pitagorejczykach. Następnie
będziemy mówili także o innych filozofach, nazywa-
nych przez niektórych pisarzy "nie zrzeszonymi''.
Później postaramy się przedstawić szereg godnych
uwagi filozofów aż do Epikura, jak już poprzednio
zapowiedzieliśmy. O Teano i Telaugesie już mówi-
liśmy. Teraz więc zajmiemy się Empedoklesem, który
zdaniem niektórych pisarzy był uczniem Pitagorasa.
494 Filo;;o fia italskll. Pitagorei;:.m VIII 2

Ro:~:dział drugi

Empedokles
ok. 493 - ok. 433 p. n. e.

51 Empedokles z Akragas był, jak mówi Hippobotos.


synem Metona, a wnukiem Empedoklesa. To samt•
pisze Timaios w piętnastej księdze Historii i dodaj t·.
że dziadek poety był sławnym mężem. To samo twierdz t
także Hermippos, a wreszcie He~klides w piśmi<.
O chorobach podaje, że Empedokles pochodził ze znako-
mitego domu, a dziadek jego trzymał konie wyścigowe.
W Zwycięzcach olimpijskich Eratostenes mówi, powo-
łując się na Arystotelesa, że ojciec Empedoklesa, Meton,
odniósł zwycięstwo na siedemdziesiątej pierwszej Ołim·
u piadzie [496 p. n. e.]. Gramatyk Apollodor mówi za•.
w Kronice, co następuje:
Był synem Metona i osiadł w Turioi,
mieście świeżo założonym 1 ,
co i Glaukos poświadcza.

Oraz dalej:
Ci, którzy mówią, że uciekłszy z domu
do Syrakuz przybył i w obronie tego miasta
przeciw Ateńczykom walczył, nie wiedzą chyba,
jak rzeczy się miały naprawdt;, bo albo już nic żył wtedy,
albo już był starcem st;dziwym, a to jest mało prawdopodobne.
Arystoteles bowiem, podobnie jak i Herakli<łes, podaje,
że Empedokles umarł licząc lat sześćdziesiąt. Ten zaś,
który na siedemdziesiątej Olimpiadzie zwyciężył w wy-
ścigach,
To samo imię nosił i był dziadkiem tegoż,

jak stwierdza Apollodor, podając także datę.

'W r. 445-444 p. n. e.
VIII 2 495

Satyros natomiast w ,Zywotach powiada, że Empe- ss


dokles był synem Egzainetosa, że miał syna Egzanei-
tosa i że na tej samej Olimpiadzie odniósł zwycięstwo
w wyścigach konnych, a według Wyciągu Heraklidesa -
w biegach. Ja zaś znalazłem w Pamiętnikach Favorinusa
wiadomość, że Empedokles ofiarował kierownikom ig-
rzysk wołu z miodu i mąki i że miał brata imieniem Kalli-
kratides. Telauges, syn Pitagorasa, mówi w liście do Fi-
Iolaosa, że Empedokles był synem Archinomosa. Swoje
poc?odzenic z Akragas na Sycylii stwierdza jednak 54
sam Empedokles na początku Oczyszczeń (Kat&atp!J.ot):
O przyjaciele, co w wielkim mieście nad żólt~rm Akragasem
mieszkacie, na jego akropoli l ..•

Tyle o pochodzeniu Empedoklcsa.


O tym, że Empedokles słuchał wykładów Pitagorasa,
świadczy Timaios w dziev.·iątej księdze Historii Sycylii,
mówiąc, że raz przyłapany na kradzieży wykładów
mistrza, co zresztą przydarzyło się również Platonowi 2 ,
został pozbawiony prawa uczestniczenia w zajęciach
szkoły Pitagorasa. Sam Empedokles tak mówił o Pita-
gorasie:
Żył wśród nich mąż nadludzkiej wiedzy,
kt6ry posiadł uajwifksz(' hn~actwa duchowe.

Inni jednak twierdzą, że słowa te odnoszą się do Par-


menidesa.
Neantes podąje, że do czasu Filolaosa i Empcdoklesa 55
wszyscy mogli uczestniczyć w wykładach, ale kiedy
Empedokles ogłosił je później w swym poemacie,
uchwalono, że żaden poeta nie może być dopuszczony

l Por. niżej VIII 62.


t Por. niż~j Vlll 84.
496 Filozofia italska. Pitagorrirm VIII2

do ich dysput. Neantes dodaje, że to samo spotkało


Platona, któremu również zabroniono wstępu na wy-
kłady. Nie mówi jednak, którego z pitagorejczyków
słuchał Empedokles. List przypisywany Telaugesowi
i utrzymujący, jakoby Empedokles był uczniem Hip-
pazosa i Brontinosa, nie jest wiarogodny. Teofrast
mówi, że Empedokles był zwolennikiem Parmenidesa.
i naśladował go w poezji, bo swoje dzieło O przyrotkie
56 ogłosił także w formie poematu. Hermippos zaś twierdzi,
że był zwolennikiem· nie Parmenidesa, lecz Kseno-
fanesa, z którym nie tylko obcował towarzysko, ale
i w swoich utworach naśladował jego twórczość poe-
tycką, i że dopiero później przystąpił do pitagorej-
czyk6w. Alkidarnas mówi w Fizyce, 'Że w tym samym
czasie słuchali Parmenidesa Zenon [z Elei] i Empe-
dokles, później jednak od niego odstąpili. Zenon
stworzył swój własny system filozoficzny, a Empedokles
słuchał wykładów Anaksagorasa i Pitagorasa, naśla­
dując dostojność Pitagorasa w stylu życia i wyglądzie,
a w filozofii przyrody idąc za Anaksagorasem. Arysto-
57 teles zaś mówi w Sofiście 1, że Empedokles pierwszy
stworzył retorykę, a Zenon dialektykę. W dziele zaś
O poetach 2 mówi, że Empedokles pisał w stylu home-
ryckim, celował w sile wyrazu oraz w używaniu metafor
i innych form poetyckich, że był także autorem innych
poematów: Wyprawy Kserksesa i Hymnu do Apollina. Poe-
maty te spaliła później jego siostra (lub córka, jak mówi
Hieronim), i to hymn przypadkowo, a poemat o Persji
świadomie, ponieważ był nieskończony. Arystoteles
58 mówi ogólnie, że Empedokles pisał także tragedie
1 Dialog ten się nie zachował.
t Chodzi tu nie o zaginiony traktat O podach (por. II 46 przypis),
lecz o Poety/c4 (•447 b 18).
III2 Empdokles z Akragas 497

i traktaty polityczne, Heraklides zaś, syn Sarapiona,


twierdzi, że autorem tragedii był kto inny. Natomiast
Hieronim wspomina, że miał w ręku czterdzieści
trzy tragedie Empedoklesa, a Neantes podaje, że Empe-
dokles pisał w młodości tragedie i że on sam miał
w ręku siedem z nich. Satyros podaje w :tJwotach,
że Empedokles był ponadto lekarzem i znakomitym
mówcą i że jego uczniem był Gorgiasz z Leontinoi,
mąż znany z wymowy i autor S;:,.tuki retoryc;:,.nej. Apol-
lodor mówi w Kronice, że Gorgiasz żył sto dziewięć lat. 59
Satyros podaje, że Gorgiasz wedle własnego zeznania
był obecny przy tym, jak Empcdokles uprawiał sztuki
:zarnoksięskie. Utrzymuje również, że Empedokles
;am w swoich poematach przyznaje się do tego i do
.vielu innych rzeczy niemożliwych, i na dowód cytuje
1astępujące wiersz~:
Poznasz 1 leki na choroby i na starość,
gdyż
tobie jednemu powierzę wszyslkie te sekrety.
Będziesz umiał uspokoić wściekłość wichrów gwaltownych, co po
ziemi
pędzą i swoim zgubnym wiewem niszczą zasiewy.
I znowu, gdy zechcesz, potrafisz wzniecić wiatry uśpione,
po czarnym deszczu suszę cieplą sprowadzisz, potrzebną
ludziom, a w miejsce suszy gorącej znowu przywołasz
deszcze, co z niebios spadają, aby dać pokarm drzewom,
i z Hadesu na ziemif sprowadzisz 7.marlt'go m..-ża w całej jego
sile.

Timaios mówi w osiemnastej księdze [Historii Sy- 60


0'lii], że Empedokles był z wielu powodów podziwiany.
Gdy na przykład pewnego razu wiatry z północnego
zachodu dęły tak gwałtownic, że owoce się psuły,
1 EmpC'dokles zwraca się do swego ucznia Pauzaniasza, któremu
ledykował poemat O prz_vrodzie -- Ustęp ten znajduje się u Dielsa
'Fragmmle der Vorsa4-ratiker) jako fr. 1 11 B.
498 VIII2

kazał obdzierać osłyze skór, robić z nich worki i roz-


wieszać je na pagórkach i szczytach gór, aby chwytać
podmuchy wichrów. W ten sposób powstrzymał gwał­
towność wichrów, dzięki czemu otrzymał przydomek
"Pogromcy wichrów". W księdze O clwroback Heraklides
pisze, że Empedokles nauczył Pauz~nias!la, jak przy-
wrócić oddech kobiecie wyglądającej już na zmarłą;
Pauzaniasz bowiem, jak piszą Arystyp i Satyros, był
ulubieńcem Empedoklesa, który dedykował mu swój
poemat O przyrodzie, a to tymi słowy:
61 Słuchaj mnie, Pauzaniaszu, synu mądrego Anchitosa.

Prócz tego napisał dla ni~go następujący epigramat:


Pauzaniasza, lekarza, syna Anchitosa,
potomka Asklepiosa, ojczysta wychowała Gela.
Wielu ludzi ci~kimi cierpieniami znękanych,
juź bliskich śmierci, cofnął on od bram Persefony.

O wypadku kobiety, która nie oddychała, Heraklides


mówi, że przez trzydzieści dni była bez oddechu
i uderzeń pulsu. Dlatego też nazwał Empcdoklcsa
lekarzem i cudotwórcą, powołując się także na te
jego wiersze l:
62 O przY.iaciele, co w wielkim mieście nad żółtym Akragasem
. mieszkacie, na jego akropoli, trosk pełni o dobre uczynki!
· Bądźcie pozdrowieni! Jako bóg nieśmiertelny, a nie jako
człowiek śmiertelny.
przebywam teraz wśród was, otoczony czcią należną przez-
. wszystkich,
ozdabiany wstęgami i wieńcami zielonymi.
Gdy tak przystrojony wchodzę do miast kwitnących,
odbieram oznaki czci od m~ów i kobiet!

1 Pierwsze dwa wiersze cytowane były wyżej, VIII 54· Ustęp po·
chodzi z O~yJZczeń Empedoklesa (Diels, fr. 112 B). •
VIII 2 Empedokks .c Akragas 499

Idą za. mną tysiące ludzi spragnionych wiedzy:


jedni chcą ode mnie usłyszeć słowa wyroczni,
inni, znękani chorobą, czekają na uzdrawiające zaklęcie·.

Empedokles nazywa miasto Akragas wielkim, ponie- ss


waż miało osiemset tysięcy mieszkańców. Miał też
powiedzieć o ich sposobie życia: "Mieszkańcy Akragas _
żyją tak, jakby mieli jutro umrzeć; domy zaś budują
tak, jakby mieli żyć wiecznie". Podobno rapsod
Kleomcncs czytał Oczyszczenia na Olimpiadzie; po-
twierdza to także Favorinus w .Pamiętnikach.
Arystoteles mówi, ż~ Empedok.les był obrońcą wol-
ności, że obce mu było pragnienic władzy; podobno
odrzucił nawet ofiarowaną mu godność królewską
Uak podaje Ksantos w piśmie o Empedoklesie),
gdyż wolał cieszyć się skromnym życiem. To samo
przekazał Timaios przytaczając zarazem przyczynę, &ł
dla której Empedokles był przekonań demo~ratycznych:
zaproszony pewnego razu przez któregoś z archontów
na przyjęcie, gdy ono przeciągało się, a nie podawano
wina, choć inni goście nie protestowali, Empedokles
zniecierpliwiony zażądał go. Gospodarz domu oświad..
czyi, że czeka na urzędnika Rady. Gdy zaś ten przyszedł,
został przewodniczącym uczty, oczywiście na zarzą­
dzenie gospodarza, który dawał do poznania, że zmierza
do objęcia samowładztwa; kazał też gościom pić,
grożąc, że w przeciwnym wypadku wyleje im wino
na głowę. Empedokles nic nie powiedział, ale nazajutrz
poszedł do sądu i uzyskał wyrok śmierci dla obu,
tj. dla gospodarza uczty i dla jej przewodniczącego.
I to był początek jego działalności politycznej. Innym
razem, gdy lekarz Akron prosił w Radzie o miejsce &s
na .grób ojca, a to ze względu na sław~, jaką się cieszył
wśród lekarzy, Empedokles przyszedłszy do Rady
500 Filo~ofoJ ilalJka. Pitąoreizm VIII 2

sprzeciwił siętemu; uzasadnił obszernie swoje stano-


wisko, przytaczając argumenty o równości, i zapytał:
"Jaki umieścimy napis na grobie? Może taki?
Wielkiego lekarza, Akrona z Akragas, syna Akrosa,
kryje ta mogiła na wielkiej górze najwi~kszego miasta".

Inni zaś podają drugą linijkę w takim brzmieniu:


Kryje najwi~ksza mogiła na najwi~kszej górze l,

Niektórzy mówią, że napis ten ułożył Simonides.


65 Później Empedokles rozwiązał Zgromadzenie Ty-
siąca Mężów, które sprawowało rządy przez trzy lata,
co dowodzi, że mimo, iż był bogaty, miał przekonania
demokratyczne. Timaios, który często o nim wspomina,
mówi w księdze jedenastej i dwunastej [Historii Sy0'liz1,
że polityczne poglądy Empedoklesa były niezgodne
z jego charakterem jako poety, bo w poematach jego
wyczuwa się' pychę i egoizm, kiedy na przykład mówi:
Bądźcie pozdrowieni! Jako b6g nidmiertelny, a nie jako człowiek
śmiertelny
przebywam teraz wśr6d was itd •.

Ilekroć przybywał na Olimpiadę, okazywano mu sza-


cunek większy niż komukolwiek innemu i o nikim
w rozmowach nie mówiono tak często jak o Empedo-
k.lesie.
&7 Gdy później Agrygentyjczycy żałowali, że skazali
go na wy~anie 3 , potomkowie osobistych nieprzyja-

1 W oryginale tu i wyżej niemożliwa do oddania gra słów: bpo.;-

. · \xprov-' Axpcxycxvrtl'Oc;. "Axpo'i: znaczy wyniosły, W}'!oki, wielki.


a Por. wyżej VIII 62.
• Diogenes przepisując całe ust~py o Empedoklesie z Timaiosa
pomieszał ich porządek i zapomniał umieścić wiadommć o skazaniu
~" na wygnanie.
Empetlokles z; A/atJgtu 501

ciół Empedoklesa sprzeciwili się jego powrotowi;


dlatego przeniósł się na Feloponcz i tam umarł. Także
i jemu nie darował Timon, lecz zaatakował go tymi
słowy:
Wygadany Empedokles,
który wszystkiemu, co miało jakąkolwiek sil~,
przyznal odrębny byt:
ustalone przez niego pierwsze zasady do wytłumaczenia
wymagają innych zasad.

Różne krążą pogłoski o śmierci Empedoklesa. He-


raklides odpowiadając o kobiecie, która straciła oddech,
mówi, że Empedokles okrył się wieczystą chwałą, bo
zmarłą kobietę odesłał żywą do domu; podaje zarazem,
że złożył ofia~ę w pobliżu pola Peizianaksa. Zwołał
więc wielu przyjaciół, a między innymi także Pauzania-
sza. Gdy się przyjęcie skończyło,- niektórzy odeszli, 68
aby odpocząć, inni położyli się pod drzewami sąsiedniego
pola, a jeszcze inni - gdziekolwiek im się podobało.
Sam zaś Empedokles pozostał w tym miejscu, gdzie
leżał przy stole. Gdy zaś dzień nastał, wszyscy się
podnieśli, ale Empedoklesa nigdzie nie było. Szukano
go, domownicy pytali o niego, nie wiadomo było,
gdzie się podział, aż ktoś powiedział, że o północy
usłyszał potężny głos wołający Empedoklesa, a powstaw-
szy zobaczył światło na niebie i blask pochodni, ale nic
poza tym. Wszyscy się zdumieli tym zjawiskiem,
a Pauzaniasz poszedł i wysłał ludzi, aby rzecz zbadali,
ale później zatrzymał ich i powiedział, że okoliczności
nadają się raczej do wspólnych modłów i że należy
złożyć Empedoklesowi ofiarę jako nowemu bogu.
Hermippos natomiast mówi, że Empedokles le~zył 69
pewną mieszkankę Akragas, Panteję, opuszczoną już
przez lekarzy, i dlatego wyprawił ofiarną ucztę, na
502 Filo~ojia italska. Pitagoreizm VIII2

którą zaprosił około osiemdziesięciu osób. Hippobotos


natomiast mówi, że gdy Empedokles powstał od uczty, ·
wszedł na Etnę i gdy znalazł się na szczycie, skoczył do
ziejącego ogniem krateru i zniknął w czeluści. Czynem·
tym chdał sprawić, aż~by rozeszła się i utrwaliła wieść,
że 'stał się bogiem. Później jednak dowiedziano się
prawdy, kiedy znaleziono jedenjego trzewik wyrzucony
z wulkanu (trzewiki nosił zawsze ze spiżu). Temu
jednak przeczyć miał Pauzaniasz.
10 Diodor z Ethu, pisząc o Anaksymandrze, podaje
że Empedokles wzorował się na nim; miał takie same
teatralne, wyniosłe maniery i tak jak on nosił uroczyste
szaty. Inna wersja śmierci Empedoklesa wygląda tak:
gdy zaraza srożyła się wśród ludności Selinuntu na
skutek wyziewów płynącej obok rzeki i mnóstwo ludzi
ginęło, a kobiety z trudnością przechodziły porody,
Empedokles wpadł na pomysł, aby skierować do rzeki
dwa płynące obok potoki, i uczynił to na własny koszt.
W ten sposób zmieszane wody oczyściły się, zaraza
ustała, a mieszkańcy Selinuntu ucztowali nad rzeką.
Na widok Empedoklesa powstali z miejsc, pokłonili
się i modlili się do niego jak do boga. Chcąc to mnie-
manie utwierdzić, Empcdokles rzucił się w ogień.
11 Timaios jednak temu przeczy, bo wyraźnie twierdzi,
że Empcdokles pr:zeniósł się na Peloponez i stamtąd
nic wrócił, że zatem nie wiadomo, w jakich okoliczno-
ściach umarł. Przeczy również H~raklidesowi, którego
całkiem wyraźnie i z imienia wspomina w czwartej
księdze: mówi, że Pcizianaks był Syrakuzańczykiem
i nie miał posiadłości w Akragas. Ze Pauzaniasz,
gdy doszła do niego wieść o śmierci Empedoklesa,
wystawił mu albo posąg, albo kapliczkę, jakie stawia
się bogom, był bowiem człowiekiem bogatym. "Jak
VIII 2 Empedokles .1: Akragas 503

mógł Empcdokles - pisze Timaios rzue1c się do


wulkanu, o którym nigdy nic wspomniał, chociaż
położony był blisko? lVIusiał umrzeć na Pdopon<:zie. n
I wcale to nie jest dziwne, że nic znamy jego grobu,
bo wielu innych grobów także nic można znaleźć".
I dodaje, że Heraklides w ogóle lubuje się w historiach
nicprawdopodobnych, np. opowiada o człowieku, który
spadł z księżyca.
Hippobotos podaje, że posąg Empcdoklesa z przykrytą
głową stał najpierw w Akragas, a potem już z głową
odkrytą przed senatem w Rzymie; przenieśli go tam
zapewne Rzymianie. Malowane podobizny Empedo-
klesa widuje się i teraz. Neantes z Kyzikos pisząc
o pitagorejczykach podaje, że po śmierci Metona
zaczęły występować objawy tendencji do jedyno-
władztwa i że następnie Empcdoklcs nakłaniał mieszkań­
ców Akragas, aby zaniechali walk wewnętrznych
i oparli swój ustrój na równości. ·
Empedokłes wyposażył wiele niczamożnych obywa- 73
telek. Sam nosił purpurowe szaty i złoty pas, jak po-
daje Favorinus w Pamiętnlkach, a także sandały ze spiżu
i wieniec delficki i miał długie włosy. Towarzyszył
mu zawsze orszak chłopców. Był zawsze i niezrniennie
poważny. Takim ukazywał się publicznie i postawa ta
była uważana za oznakę jego królewskości. Później
jadąc powozem do Messany na jakąś uroczystość,
wypadł z wozu i złamał biodro: z tego powodu zacho-
rował i umarł, licząc lat siedemdziesiąt siedem. Na-
grobek jego jest w Megarze [Sycylijskiej].
jeśli chodzi o to, ile lat żył, inaczej żapatruje 74
się na to Arystoteles, który mówi, że Empedokles
umarł mając lat sześćdziesiąt. Był w kwiecie wieku
męskiego w czasie osiemdziesiątej czwartej Olimpiady
504 Filozofia italska. Pitagoreizm VIII 2

[444-441 p. n. e.]. Natomiast Demetrios z Troizeny


mówi w piśmie Przeciw sofistom, powtarzając słowa
Homera 1 :
Chwyciwszy stryczek na wysokim kark powiesil drzewie,
a duszę do Hadesu odesłał.

We wspomnianym już liście Telaugesa czytamy, źe


ze starości rzucił się Empedokles do morza i tak życie
zakończył.
W naszym Zbiorze wierszy o różnych miarach umie-
ściliśmy taki wierszyk satyryczny o Empedoklesie:
75 I ty, Empedoklesie, oczyściłeś ciało płomieniem,
pijąc z czeluści nieśmiertelnych ogień.
Nie wierzę, żebyś z własnej woli skoczył w ogień Etny,
lecz chcąc się tylko ukryć, potknąłeś się i wpadłd.

Oraz drugi:
Wieść głosi, że Empedokles umarł,
kiedy z wozu
wypadłszy nieszczęśliwie złamałprawe biodro.
Bo gdyby do krateru skoczył i tak życie zakończył,
skąd w Megarze pokazywano by jego grób?

76 A oto jego poglądy. Uczył, że cztery są elementy:


ogień, woda, ziemia, powietrze. Miłość (cllLA.Eot) jest
tym, co je łączy. Niezgoda (Ne!xo~) tym, co je dzieli.
A oto jego słowa:
Zeus lśniący, Hera życiodajna i Aidoneus
i Nestis, z której łez płynie udręka człowieka a.

Zeus oznacza u niego ogień, Hera- ziemię, Aidoneus-


powietrze, Nestis wreszcie - wodę; "Ich ciągła prze-

1 Oqseja XI 1178-79·
l Diels fr. 6 B. Aidoneus był też jednym z imion Hadesu.
VI112 ErnpedJJkles z A.krag4S 505

miana pisze - nigdy nie ustaje" 1, bo taki jest


wieczny porządek rzeczy.
I dodaje wreszcie:
Raz się wszystko łączy w jedno dzięki Miłości,
raz to znowu rozdzi~la na poszczególne rzeczy wskutek Nie:tgOdy 1•

Słońce - uczy - to wielka masa ognia, większa 77


od księżyca. Księżyc ma kształt dysku, a niebo ma postać
kryształu. Dusza wciela się w rozmaite postaci zwie-
rząt i roślin.
Mówi bowiem tak:
Bvlem już kied~ chłopcem i dziewczyną,
i rośliną, i ptakił."m, i niemą rybą rzucającą się w wodzie 1 •

Pisma Empedoklesa O natur-te i Oc.tys.tc.tenia mają


pięć tysięcywierszy, a O medycynie sześćset wierszy.
O jego tragediach mówiliśmy już wyżej.

Rozdział trzeci

Epicharm
ok. sso---400 p. n. e.

Epicharm z Kos, syn Helotalesa, był także uczniem 78


Pitagorasa. Jako dziecko trzymiesięczne został zawie-
ziony do Megary na Sycylii, a stamtąd do Syrakuz,
jak to sam podaje w swych pismach; na jego posągu
umieszczono taki napis:
Jak wielkie słońce inne przyćmiewa gwiazdy,

l Diels fr. 17, w. 6.


1 Diels fr. 17 w. 7-8.
1 Diels fr. i 17 (z Oezy.r.uUił).
506 FilDZDfia iiGlska. Pitagoreizm VIII 3

a morze ma silę większą od rzek,


tak, twiet-dzę, błyszczy mądrością Epichann,
chluba ojczystych Syrakuz.
-
Epicharm zostawił pamiętniki traktujące o tem~ach
przyrodniczych, etycznych i medycznych. Liczne uwagi
na marginesach świadczą, że jest tych pamiętników
autorem. Żył lat dziewięćdziesiąt.

Rozdział czwarty

Arc~ytas
ok. r. 400

Archytas z Tarentu, syn Mnezagorasa ~lbo, jak po-


daje Aristoksenos -- Hestiajosa, był również pitago-
rejczykiem. To on właśnie uratował Platona, pisząc
list do Dionizjosa, kiedy ten chciał filozofa skazać na
...śmierć 1 • Podziwiano powszechnie jego doskonałość
w wielu dziedzinach. Toteż siedem razy piastował
najwyższą władzę w państwie, chociaż ustawowo nie
wolno było piastować jej dłużej niż przez jeden rok.
Platon napisał do niego dwa listy w odpowiedzi na
następujący list Archytasa:

· Archytas pozdrawia Platona.

Ogromnie się cieszę, że szczęśliwie wyszedłeś z choroby,


jak mi o tym doniosłeś listownie i zawiadomiłeś mnie
przez Lam.iskosa. W sprawie zapisków 1 poczyniliśmy

1 Por: wyźej III :u-2~.


1 Tzn. notatek z wykładów pitagorejsklch.
VIII 4 Ar.·hylas z Tarmlu .'>07

już pewne ·starania, udaliśmy się do Lukanii, gdzie


znaleźliśmy niektóre płody Okkclosa. Rozprawy O pra-
wie, O królestwie, O pobożności, O początku wszechrzeczy
już ci posłaliśmy. Innych nie udało się 'dotąd odnaleźć.
Gdy tylko coś znajdziemy, zaraz to otrzymasz.
Tak pisał Archytas. Platon zaś odpowiedział mu tymi
słowy:

Platon Archytasowi życzy powodzenia.


Ucieszyliśmy się niezmiernie z przesłanych nam za- at
pisków i podziwiamy ich autora. Wydaje się, że jest
to mąż godny swych antenatów. Wedle podania po-
chodzili oni z miasta Myry, dokąd pod wodzą Laome-
donta przenieśli się z Troi. Znakomici to byli mężowie,
jak wieść niesie. Moje zaś pamiętniki, o których piszesz,
nie są jeszcze skończone, posłałem ci je. więc· w tym
stanie, w jakim się znajdują. Co do ich przechowania,
zgadzamy się obaj, tak że nie potrzeba żadnych więcej
wskazówek. Żegnaj 1.
Tak brzmiały listy, które w..ymicnili Archytas i Pla-
ton 2 •
Było czterech Archytasów: pierwszy - Archytas, 82
o którym mówiliśmy, drugi - muzyk z Mityleny,
trzeci - autor pisma O rolnictwie, czwarty -- epigra-
matyk. Niektórzy wspominają jeszcze o piątym -
architekcie, któremu się przypisuje dzieło O mechanice

1 Jest to list XII ze zbioru zachowanych listów Pla,tona, powszechnie


uważany za nieautentyczny.
1 Drugiego listu Diogenes Laertios, mimo zapowiedzi, nie przytacza.

Jest to w zbiorze listów Platona list IX.


508 Filo;:,o.fia italska. Pitagorei;:.m · Vlii 4

zaczynające się od słów:" To słyszałem od Teukrosa


z Kartaginy". Jeśli chodzi o muzyka, to opowiadają,
że gdy pokpiwano z niego, ponieważ mówił bardzo
cicho, odpowiedział: "Ale mój instrument za mnie
walczy f mówi".
Aristoksenos mówi, że Archytas pitagorejczyk jako
dowódca nigdy nie poniósł klęski. Gdy zaś raz zazdro-
szczono mu tego, zrzekł się dowództwa, a wówc'zas
armia poniosła Uc::skę.
as Archytas był pierwszym, który zastosował w mecha-
nice prawidła matematyczne i użył ruchu mechani-
cznego do geometrycznej konstrukcji, usiłując przez
przecięcie stożka znaleźć dwie średnie propor<:jonalne,
ażeby w ten sposób uzyskać wzór na podwojenie
sześcianu 1 • W geometrii pierwszy odkrył sześcian,
jak Platon wspomina w Państwie 2•

Rozdział piąty

Alkmaion
przed 6 w. p. n. e.

Alkmaion z Krotony był także


uczniem Pitagorasa:
wykładał głównie medycynę, ale nieraz traktował
również o filozofii przyrody, gdy np. mówił: "Większość

1 Problemu podwojenia sześcianu, tzn. znalezienia sześcianu o ob·


jętości dwa razy większej, zwanego problemem delijskim, ani Archytas
ani nikt z matematyków starożytnych naprawdę nie rozwiązał. Por.
w tej kwestii M. Cantor, Vorlesungen ilber die Geschiehte der MatM·
matik, 4 wyd., I 227.
1 Płaton mówi w Państwie (5 28 B) w ogóle o geometrii i zajmujących

się nią uczonych, nie wymieniając Archytasa.


• VIII 5 Alkmaion .1: Kroto'!)l 509

rzeczy ludzkich idzie parami" 1 • Był chyba pierwszym


pitagorejczykiem, •który napisał traktat O przyrodzie,
jak podaje Favorinus w Historiach rozmaitych, oraz
twierdził, że księżyc, i w ogóle ciała niebieskie, mają
naturę wieczną.
Był synem Peiritoosa, jak to sam podaje na początku
swego traktatu; pisząc: Oto, co mówił Alkmaion
z Krotony, syn Peiritoosa, do Brotinosa, Leona
i Batyllosa: "0 rzeczach nicwidzialnych i o rzeczach
śmiertelnych pewną wiedzę mają tylko bogowie,
ludzie zaś mogą tylko wnioskować" itd . .Twierdził,
że dusza jest nicśmłcrtelna i że jest w ciągłym ruchu
podobnie jak słońce.

Rozdział szósty

Hippm:.os
IV w. p. n. e.

Hippazos z Metapontu był także


pitagorejczykiem. 114
Uczył, że określony jest czas przemian świata, że wszech-
świat jest ograniczony i w wiecznym r·1chu. Deme-
triostwierdzi w Pisarz_ach o tym samym im&rl1iu, że Hip-
pazos nie zostawił żadnych pism.
Było dwóch Hippazosów, jeden nasz, drugi, autor
Ustroju politycznego Sparty w pięciu księgach, był Lacede-
mończykiem.

1 Arystoteles (Metafizyka, A 5, g86 a) wyjaśnia, że "pary" oznaczały


przeciwieństwa, jak białe - czarne, słodkie - gorzkie, dobre - złe,
wielkie - małe.
510 Filozofia italska. Pitagorei;;m VIII 7

Rozdział siódmy

Filolaos
IV w. p. n. e.

Filolaos z Krotony był pitagorejczykiem. To od niego


Dion miał na prośbę Platona kupić mu traktaty pi-
tagorejskie. Podcjrzany o dążenie do samowładztwa,
został stracony. O nim taki napisaliśmy wierszyk:

Twierdzę, że w rzeczach ludzkich najważniejsze są pozory.


Jeśli wydaje się, że coś
robisz, choć tego nie robisz, gotowe
• nieszczr;ście.
Tak to niegdyś Filolaosa zabiła ojczysta K.rotona,
bo się jej zdawało, że dąży do władzy tyrana.

as Zdaniem Filolaosa wszystko zostało stworzone przez


konieczność i harmonię. On pierwszy twierdził, ·że
ziemia porusza się ruchem kołowym; ale niektórzy
mówią, że głosił to Hiketas z Syrakuz 1 •
Filolaos napisał jedną książkę, którą ponoć - jak
mówi Hermippos - filozof Platon, gdy przybył na
Sycylię do Dionizjosa, kupił od krewnych Filolaosa
za czterdzieści srebrnych min aleksandryjskich 2 i z niej
przepisał swego Timaiosa. Inni zaś mówią, że Platon
dostał ją za darmo za to, że prosił Dionizjosa o .zwol-
nienie z więzienia jakiegoś młodego ucznia Filolaosa.
Jak mówi Demctrios w Pisarzach o vm samym imieniu,
Filolaos miał być pierwszym, który wydał księgi pita-
gorejskie i nadał im tytuł O prz;Jlf'Od;:.ie. Początek ich
tak brzmi: ,,Przyroda powstała z harmonijnego u po-
1 Tak uważa Cicero (Księgi Akademickie II 39, 123).
1 Hermippos zapomniał, że w tych czasach nie było jeszcze min
aleksandryjskich, ponieważ Aleksander urodził się po 'mierci Filo-
laosa.
VIII 7 Fi!DltiDs ~ Krolony 511

rządkowania tego, co nieograniczonc, i tego, co ogra-


niczające, i to tak samo, jak cały wszechświat i wszystko,
co jest w nim".

Rozdział ósmy

Eudoksos
ok. 406-353 p. n. e.

Eudoksos z Knidos, syn Aischinesa, był astronomem, e6


geometrą, lekarzem i prawodawcą. Studiował geo-
metrię u Archytasa, a medycynę u Filistiona z Sycylli,
jak podaje Kallimach w Katalogach. Sotion mówi
w Sukcesjach filozofów, że Eudoksos słuchał także wy-
kładów Platona. Kiedy miał bowiem dwadzieścia
trzy lata i żył w trudnych warunkach materialnych,
znęcony sławą sakratyków udał się do Aten wraz
z lekarzem Tcomedontcm, na którego utrzymaniu
pozostawał (a jak niektórzy twierdzili, był jego kochan-
kiem). Gdy wylądowali w Pireusie, zamieszkał tam
i co dzień udawał się do Aten, gdzie słuchał wykładów
sofistów, po czym wracał do swego mieszkania. Po
upływie dwóch miesięcy wrócił do ojczyzny, a nas~ępnie, 87
otrzymawszy pomoc od przyjaciół- udał się z lekarzem
Chryzypem do Egiptu, z listem polecającym od Age-
zilaosa do Nektanabisa 1 • Nektanabis zaś dał mu po-
lecenie do kapłanów. Pozostał tam rok i cztery
miesiące, zgoliwszy brodę i brwi. Tam -jak twierdzą
niektórzy - napisać miał dzieło pt. Oktaeteryda 2 •
1 Agezilaos był królem Sparty, Nektanabis - królem Egiptu.
1 '0x"t"ct!T7)p(c; (Cykl ośmioletni) - dzieło astronomiczno-chronolo-
giczne, przyjmujące za podstaw~: periody ośmioletnie.
512 Filozofia italska. Pitagiwekm VIII 8

Ńastępnie udał się na wykłady do Kyzikl)s i do Pro-


pontydy. Przebywał także na dworze Mauzolosa. Po czym
powrócił do Aten, gdzie miał wielu uczniów; jak mówią
niektórzy, chciał w ten sposób zemścić się na Platonie,
który go przedtem nie chciał przY.iąć do swojej szkoły.
Opowiadają również, że gdy Platon urządził przY.ięcie,
a gości było wielu, Eudoksos poradził, aby posadzone'
ich półkolem. Ni~omachos, syn Arystotelesa 1, podaje,
że Eudoksos uważał rozkosz za dobro. W ojczystym
mieście cieszył się wielkim poważaniem, czego wyrazem
była uchwała zgromadzenia ludowego dotycząca jego
osoby. Ale także wśród Greków miał wielkie uznanie
dzięki temu, że nadał swoim współobywatelom prawa,
jak podaje Hermippos w czwartej księdze dzieła
O siedmiu mędrcach. Pisał także o astronomii, o geome-
trii i o innych ważnych zagadnieniach.
Eudoksos miał trzy córki: Aktydę, Filtydę i Delfidę.
Eratostenes mówi w piśmie do Batona, że Eudoksos
ukła9ał też dialogi cyniczne; inni jednak podają,
że napisali je Egipcjanie w swoim języku, a Eudoksos
przetłumaczył i wydał po grecku. Chryzyp z Knidos,
syn Erineusa, słuchał jego wykładów ' o bogach,
o świecie i o zjawiskach niebieskich. W medycynie
Eudoksos był uczniem Filistiona z Sycylii. Zostawił
także doskonałe zapiski. Miał syna imieniem Arista-
goras, którego synem był Chryzyp, uczeń Aetliosa.
Ten Chryzyp, autor traktatu medycznego o chorobach
oczu, interesował się głównie zagadnieniami przy-
rodniczymi.
1 W rzeczywistości informacja ta nie znajduje się u Nikomachosa, leez

w Etyce nikomachejskiej Arystotelesa (l 12, 1101 b 27 i X 2~ 1172-b


9 nn.), kt6ra z powodu tytułu była przez starożytnych uważana za dzieło
Nikomacha.
VIII& Eudokws ~ Kniclo1 513

Eudoksosów było trzech: jeden ten, o którym mó- 90


wiliśmy, drugi z Rodos, autor prac hi!l,torycznych,
trzeci Sycylijczyk, syn Agatoklesa, komediopisarz,
który trzy razy odniósł zwycięstwo na Dionizjach
Miejskich, a pięć razy na Lenajskich, jak mówi Apo_l-
lodor w Kronice. Natknęliśmy się także na innego
Eudoksosa,lekarza z Knidos, o którym wspomina [nasz]
Eudoksos w Podr6iy po ziemi, a który miał za-
lecać ludziom, by stale ćwiczyli nie tylko mię­
śnie, lecz także na wszelki sposób gimnastykowali
zmysły.
Apollodor podaje również, że Eudoksos z Knidos
był w kwiecie wieku męskiego w czasie sto trzeciej
Olimpiady [368-365 p. n. e.] i że odkrył prawa
linii krzywych. Ten Eudoksos umarł w pięćdziesiątym
trzecim roku życia. Gdy był w Egipcie z Chonufisem
z Heliopolis, święty byk Apis polizał jego płaszcz.
Kapłani' przepowiadali z tego powodu, jak mówi
Favorinus w Pamiętnikach, że Eudoksos zdobędzie
wprawdzie sławę 1, ale będzie żył krótko.
Podajemy także nasz wiersz na Eudoksosa, który
tak brzmi : 91

Wieść głosi, że w Memfis pytał Eudoksos


o własny los Byka o pi~knych rogach.
Ten nic nie odpowiedział: skąd bowiem mowa u Byka?
Wszak natura ni mowy, ni ust nie dała Apisowi.
Lecz stojąc przy nim Byk polilał mu rękę,
dając do zrozumienia, że rychło musi umruc'. I szybko śmierć
przyszła;
Plejady widział tylko pięćdzit"siąt trzy razy.

l W oryginale gra słów: EG8oĘo~ (budoksos) - "EP8oĘot;


(endoksos -sławny l·
514 Filozofia italska. Pitagllf'riqn VIII8

Zamiast Eudoksos nazywano go Endoksos dla jego


wielkiej sławy 1 •
Skończywszy mówić o znakomitych pitagorejczykach,
przejdziemy teraz do filozofów zwanych niezrzeszo-
nymi (ot mtop!l31Jv) [czyli nie należącymi do żadnej
określonej szkoły]. Najpierw powiemy o Heraklicie.

1 Por. wyżej § go, przypis.


KSIĘG.\ DZIEWI:\TA

Heraklit, Eleaci, Atomiści


Sofiści, Diogenes z Apollonii,
Pyrron i sceptycy
Heraklit
Rozdział pierwszy

Heraklit
ok. 54()-480 p. n. c.

Heraklit, syn Blozon·a albo, jak niektórzy podają, J

Herakonta, urodził się w E~ezie. W kwiecie- wieku


męskiego był podczas sześćdziesiątej dziewiątej Olim-
piady [504-501 p. n. e.] Był wyniosły jak mało kto
i pogardliwy, jak to wynika z jego dzieła, w którvm
mówi: "Nie wystarczy dużo wiedzieć, żeby być !Uędrcem;
rozległa wiedza nie nauczyła mądrości ani Hezjoda,
ani Pitagorasa, ani Ksenofanesa, ani Hekataiosa" 1 •
"Ponieważ mądrość polega na jednym: poznać ro-
zumną my~l, która rządzi wszyst~im poprzez wszystko" 2 •
Mówił też, że Homer zasługuje na to, aby go usunąć
z zawodów pol'tyckich i obić rózgami, i tak samo
Archilochos. ~.fówił też, że "zuchwalstwo (u(1p&<) 2

należy tłumić bardziej t}.iż pożar", i że "lud powinien


walczyć w obronie prawa, tak jak w obronie murów" 3 •
Wyrzucał Efezyjczykom, że wygnali z miasta jego
przyjaciela Hermodora, mówiąc "Najlepiej postąpi­
liby Efezyjczycy, gdyby się wszyscy dorośli powiesili,
a miasto pozostawili nieletnim dzieciom za to, że Hermo-

1 Dicls fr. 40 B.
2 Diels fr. 41 R.
a Dif'IS fr. 43 i 44 n.
518 Filozofowie nil.uoszmi. IX l

dora, wśród nich męża najlepszego, wygnali ze słowami:


"Niech nikt wśród nas nie będzie najlepszy, a jeżeli
taki się znajdzie, niech będzie gdzie indziej i u innych" 1•
Gdy Efezyjczycy prosili go, aby ustanowił im prawa,
odmówił, ponieważ miasto opanował już zły rząd.
3 Oddaliwszy się ku świątyni Artemidy bawił się z dziećmi
grą w kości. A kiedy Efezejczycy otoczyli go kołem,
zawołał: ,,Dlaczego tak się dziwicie, niegodziwi?
Czyż nie lepiej tak się bawić, niż brać udział w waszym
życiu politycznym?" W końcu, stawszy się mizantropem,
poszedł w góry i wiódł tam samotny żywot, odżywiając
się ziołami i roślinami. Gdy wskutek tego nabawił się
puchliny wodnej, wrócił do miasta i zadawał lekarzom
zagadkowe pytanie, czy potrafią z ulewy zrobić po-
suchę. A gdy go nie rozumieli, zakopał się w stajni kro-
wiej w ciepłym gnoju, z nadzieją, że wypoci chorobę.
Kuracja ta jednak nie pomogła i Heraklit umarł
przeżywszy lat sześćdziesiąt.
4 Napisaliśmy dla niego taki wiersz :

Często z podziwem o Heraklicie myślałem, jak to kiedyś


wi6dł żywot pełen cierpień i jak p6źniej umarł.
Bo ciało jego zła choroba wodą wypełniwszy,
zgasiła światło w oczach i ciemno~ przywiodła.

Hermippos natomiast opowiada, że Heraklit pytał


lekarzy, czy potrafią opróżnić mu wnętrzności i w ten
sposób wodę wypędzić. Gdy lekarze powiedzieli, że
ni~ potrafią, położył się na słońcu i kazał służbie, aby
obłożono go gnojem. Tak leżąc zmarł nazajutrz.
Pochowany został na agorze. Neantes z K yzikos twierdzi,
że nie będąc w stanie oczyścić się z gnoju, pozostał

1 Diels fr. Hll B.


IX l Heraklit z Efezu 519

tak usmarowany i wobec tego tak się zmiettił, że własne


psy go nie poznały i pożarły.
Już od dzieciństwa wzbudzał powszechny podziw. s
Jako młodzieniec mówił, że nic nie wie, ale że gdy
dojrzeje, będzie wiedział wszystko. Nie słuchał niczyich
wykładów, ale mówił, że siebie samego badał i że
wszystkiego się nauczył sam od siebie. Jednakże,
jak podaje Sotion, wedle niektórych źródeł był słucha­
czem Ksenofanesa. Ariston podaje natomiast w dziele
O Heraklicie, że filozof wyleczył się z puchliny wodnej
i umarł na inną chorobę. To samo powtarza także
Hippobotos.
Przypisywane Heraklitowi dzieło traktt~e o przyrodzie,
a dzieli się na trzy części: pierwsza o wszechświecie,
druga o państwie, trzecia o bogach. Autor złożył 6
to dzieło jako votum w świątyni Artemidy, a według
przypuszczeń nicktórych napisał je celowo tak niejasno,
aby tylko ci się mogli nim zainteresować, którzy po-
trafią je pojąć, i aby rozpowszechnione wśród motłochu
nie straciło na wartości. Takim przedstawia Heraklita
także Timon, mówiąc:

Spośród nich krzykacz się wyrwał, gardzący tłumem Heraklit,


który mówi ~agadkami 1 •

Teofrast zaś
twierdzi, że skłonność do melancholii
sprawiła, iż pewne ~zęści jego dzieła są nie wykoń­
czone, a inne znowu mają charakter niejednolity.
Jako oczywisty dowód jego wielkoduszności Antystenes
przytacza w Sukcesjach, że się zrzekł na korzyść brata
godności króle\\'Skiej. Dzieło Heraklita zdobyło tak
wielką sławę, że zwolennicy jego otrzymali nazwę
heraklitejczyków.
1 Parafraza Iliady I 247--48.
520 Filo;:ofow~ niłt:Tt:lst:eni XI

7 A oto główne punkty jego nauki: Wszystko pochodzi


z ognia i w ogień się obraca. Wszystko dzieje się zgodnie
z przeznaczeniem, a rzeczy istniejące łączą się na za-
sadzie przeciwieństw. Wszystko jest pełne dusz. i de-
monów. Heraklit wypowiadał też swoje myśli o róż­
nych zjawiskach kosmicznych, głosił na przykład,
że słońce jest pod względem wielkośc;i takie, jakim je
widzimy. Mówił: "Choćbyś wszystkie przeszedł drogi,
nie dotrzesz do granic duszy; taka w niej głębia" 1
Wygórowane mniemanie o sobie nazywał padaczką,
a wzrok zmysłem kłamliwym 2 • Czasem wykładał
swe myśli tak jasno i mądrze, że najtępszy umysł mógł
je zrozumieć i doznać wzlotu ducha. Zwięzłość i po-
waga jego wykładu są niezrównane.
a W szczegółach nauka Heraklita tak się przedstawia:
Ogi~ń jest elementarnym tworzywem (a't'oLxe:!ov),
wszystko jest przemianą ognia· i powstaje przez roz-
rzedzanie i zgęszczanie. (Nie tłumaczy tego jednak
zbyt jasnQ.) Wszystko powstaje wskutek walki prze-
ciwieństw, a wszechcałość płynie jak rzeka. Wszech-
całość jest ograniczona i świat jest jeden. Świat powstaje
z ognia i znowu w ogień się obraca, i to się na przemian
powtarza przez całą wieczność. Tak jest przeznaczone.
Ten człon przeciwieństwa, który prowadzi do powsta-
wania, nazywa Heraklit wojną i sporem (7tÓAe:(-Loc;' xoct
!pLc;'), ten zaś, który prowadzi do zognienia świata
(!x-mSpw(nc;') zgodą i pokojem (Ó(J.OAoy(oc xoct
dp~v"IJ) ; zmianę nazywa drogą w górę i w dół ' (ó3óc;'
!l ocvw x<i-rw); dzięki niej powstaje świat. Ogień zgęszczony

1 Diels fr . .J.5 B. Taka w niej głębia - dosłownie: tak głęboki jest


jej logas.
1 Diels fr. 46.
IX 1 Ileraklit z ·Efezu 521

wilgotnieje, a zgnieciony zamiepia się w wodę; następnie


zgęstniała woda przekształca się w ziemię; to jest
droga w dół. Z drugiej strony ziemia się roztapia i w ten
sposób powstaje z niej woda, z wody zaś wszystko
inne. Prawie wszystko sprowadza do wyziewów mor-
skich; to jest droga w górę. Wyziewy powstają albo
z ziemi, albo z morza; wyziewy morza są jasne i czyste,
wyziewy ziemi - ciemne. Ogień rozpala się dzięki
wyziewom jasnym, wilgoć rozprzestrzenia się dzięki
ciemnym. Natury sklepienia niebieskiego Heraklit
nie tłumaczy jasno. Mówi, że są w nim wydrążenia,
zwrócone ku nam otworami, w których gromadzą się
świetlne opary tworząc płomienic; to właśnie są gwiazdy.
Najjaśniejsze i najcieplejsze są płomienic słońca. Inne lO
gwiazdy są bardziej oddalone od ziemi i wskutek
tego słabiej świecą i grzeją. Księżyc zaś, jako bliższy
ziemi, porusza się w mniej czystych przestrzeniach.
Słońce natomiast porusza się w przestrzeniach czystych
i niezmąconych i znajduje się w odpowiednim od nas
oddaleniu. Wskutek tego dostarcza nam więcej ciepła
i światła. Zaćmienia słońca i księżyca powstają wówczas,
gdy wydrążenia tych ciał obracają się ku górze. Mie-
sięczne odmiany księżyca wynikają stąd, że jego wy-
drążenie wychyla się stale nieco w bok. Dzień i noc
oraz miesiące, pory roku, lata, d(·szczc, wiatry i tym
podobne zjawiska powstają dzięki różnorodnym wy-
ziewom. Świecące wyziewy, zapalone w wydrążeniu 11
słońca, sprawiają, że jest dzień. Gdy zaś biorą górę
wyziewy przeciwne, zapada noc. \Vzrost ciepła po-
chodzącego .z wyziewów jasnych wywołuje lato, na-
tomiast zwiększenie wilgoci wydzielającej się z oparów
ciemnych wywołuje zimę. Analogicznie tłumaczy także
Heraklit inne zjawiska. Jednakże o naturze ziemi
522 Filozofowie niezrzeszeni IX l

i o wydrążcniach nic bliżej nie mówi. Takie były jego


poglądy.
Jeśli idzie o Sokratesa i jego opinię o dziele Hęra­
klita, które wedle przekazu Aristona dał mu do prze-
czytania Eurypides, mówiliśmy o tym wyżej w rozdziale
12 poświęconym Sokqttesowi 1 • Gramatyk Seleukos na-
tomiast opowiada, iż jakiś Kroton donosi w swym dziele
pt. .Nurek, że księgę Heraklita po raz pierwszy
prz)wiózł do Grecji nicjaki Kroton i że to on
się wyraził, iż trzeba by sztuki delijskieg() nurka,
żeby się w niej nie utopić. Niektórzy nadają dziełu Hera-
klita tytuł Muzy, inni _:_ O prąrodzie, a Diodotos
nązywa je

Sterem nicomylnym do kierowania życia.

Wedle innych jeszcze tytuł brzmiał: Przewodnik


postępowaniadla calego świata, dla jednego i dla wszystkich 2 •
Opowiadają, że zapytany, dlaczego milczy, Heraklit
cd powiedział: "Abyście wy mogli gadać".
Sam Dariusz zapragnął nawiązać z nim znajomość
tak do n~go napisał:

13 Król Dariusz, syn Hystaspcsa, pozdrawia mędrca


Heraklita z Efezu.
Jesteś autorem traktatu O przyrodzie, trudnego do
zrozumienia i interpretacji. Jeśli rozumieć pewne
~!.l.jsca dokładnie według twoich słów, można dojść
do wniosku, że jego siła polega na tym, iż daje teorię
uiego świata i wszystkiegO', co w nim 'zachodzi, opartą

! Por. 1 wyżej II 22.


~ Miejsce niepewne.
IX l Heraklat .:. E/1::.11 523

na •jakimś ruchu najbardziej boskim. W wielu jednak


miejscach myśli twoje budzą wątpliwości, tak że
nawet najwięksi znawcy dzieł filozoficznych nie są
pewni, czy dobrze je interpretują. Przeto król Dariusz,
syn Hystaspe!::~, pragnie twoich pouczeń i greckiego Ił
wykształcenia (7t0tt8dcx 'EiJ..YJVLx~). Przybądź więc
jak najrychlej przed moje oblicze do królewskiego
pałacu. Grecy bowiem nie doceniają na ogół swoich
mędrców i nieczuli są na piękno ich nauk, godne
słuchania i poznania: Na moim dworze natomiast
będziesz miał zapewnione pierwsze miejsce, w ciągu
dnia piękne i pożyteczne rozmowy oraz życie odpo-
wiadające twoim zasadom.

lA oto odpowiedź Heraklita:J


Ht·raklit z Efezu królowi Dariuszow~, synowi Hysta-
spesa, przesyła pozdrowienie.
Wszyscy ludzie żyjący na ziemi trzymają się z dala
od prawdy i sprawiedliwości i z· powodu haniebnej
niewiedzy kierują się chciwością i żądzą sławy. Ja na-
tomiast, unikając wszelki~j nicgodziwości i pychy,
z którą zawsze się łączy nienawiść, a przy tym czując
odrazę do splendorów, nie mogę zdecydować się na
wyjazd do kraju Persó~, lecz wolę zgodnie ze swoimi
poglądami poprzestawać na małym.

Tak postępował Heraklit nawet w stosunku do króla.


Dernetrias zaś powiada w Pisar;::ach o {Ym samym 15
imieniu, że Heraklit lekceważył nawet Ateńczyków, cho-
ciaż cieszył się u ttich wielką sławą, i mimo że u Efezyj-
czyków był w pogardzie, to jednak dawał pierwszeń­
stwo swej ojczyźnie. Wspomina o nim także Dernetrias
IX l

z Faleranu w Obronie Sokratesa. Wielu było interpre-


tatorów dzieł Heraklita, mianowicie: Antystenes i Hera-
klides z Pontu, Kleantes i stoik Sfaircs, Pauza;uasz
zwany Heraklitejczykiem, Nikornedes i Dionizjcs. Spo-
śród gramatyków- Diodotos, który twierdzi, że dzieło
Heraklita nie jest traktatem o przyrodzie, lecz o ustroju
politycznym, a wywody fizyczne służą w nim tylko
16 za ilustrację. Wedle Hieronima poeta jambiczny
Skytinos ubrał to dzieło w formę wierszowaną.
Pozostały o nim liczne epigramaty, jak na przykład
następujący:

Jam jest Heraklit. Dlaczego, głupcy, już to dźwigacie mi~ w górę,


już to strącacie w ~ól? l
Nie dla was si~ trudziłem,
lecz dla tych, co mię rozumieją.
Dla mnie jeden człowiek
wart jest tyle co trzydzidci tysięcy,
a niezliczony tłum
mam za nic. To samo głoszę także w przybytku Persefony.

I drugi epigramat, który tak brzmi:


Nie spiesz się zbytnio, gdy czytasz księgę
Heraklita z Efezu. Dróga to bowiem trudna.
Ciemność ją zalega i mrok nie rozjaśniony światłem; jeśli jednak
wtajemniczony fię poprowadzi, wówczas stanie się jaśniejsza od
słońca.

11 Było pięciu Heraklitów; pierwszy- to ten, o którym


mówimy, drugi - poeta liryczny, po którym został
hymn pochwalny na dwunastu bogów, trzeci- poeta
elegijny z Halikarnassu, dla którego Kallimach na-
pisał taki wiersz :

Wieść o twojej śmierci, Heraklicie, poruszyła mię do łez;


przypomnialem sobie, ile to razy rozmawialiśmy oba:j

1 Aluzja do Heraklitowej drogi w górę (&vw) i w dół (xli-rw) i związana

z tym gra słów, którą staraliśmy się oddać w przekla<We.


IX l Hfmklit <: I!.Je.:u 525

aż do zachodu słońca. Dzisiaj ty,


przyjacielu z Hałikarnassu, jesteś już garścią popiołu.
Jednakże pidni twe żyją nadał i nigdy
nie staną się łupem zachłannego Hadesa.

Czwarty był Heraklit z Lcsbos, który napisał Histo-


rię Macedonii, piąty, który poważne rzeczy mieszał
z żartobliwymi i od gry na cytrze przeszedł do poezji
satyrycznej.

Rozdział drug1

Ksenofane~
ok. s3o-488 p. n. c.

Ksenofanes z Kolofonu, syn Deksjosa albo, jak po- 1a


daje Apollodor, Ortomencsa, wychwalany jest przez
Timona, który mówi:
Ksenofanes ~pozbawiony próżności, su;owy krytyk Homera.

~ Wygnany ze swej ojczyzny, Ksencfanes pędził


życie w Zankle 1 na Sycylii 2, przebywał także w Ka-
tanii. Jedni pisarze uważają, że nie słuchał wykładów
żadnego nauczyciela, inni - że był ucznic-m Botona
z Aten, a jeszcze inni, że Archelaosa 3 • Soticn twierdzi,
że żył równocześnic z Anaksymandrem. Pisał wierszt:
epickie, elegie, a także jamby, w których krytykował
Hezjoda i Homera za ich opowieści o bogach 4 • fte-

1 Miasto to późme-j na:.:ywalo si\• .1\-Jessoua (dziś: !\·ftssyna).

• Tekst jest tu uszkodzony. Prawdopodobnie następowało zdanitc,


'e potem uczył w Ełei, skąd pochodzi nazwa szkoły eleatów
• To niemoźłiwc, ponieważ Archclaos był dużo młodszy.
' Za to. że przedstawiali bog<'.w na podobieństwo ludzi, z Judzki111
charakterem i wadami
526 IX2

cytował również publicznie własne poematy. Mówią,


że rożnił się w poglądach od Talesa i Pitagorasa i ata-
kował także Epimenidesa. Dożył bardzo poźnego wieku,
o czym gdzieś sam mówi 1 :
19 Już mija lat sześćdziesiąt siedem od tej chwili,
jak obarczony troskami rozpocząłem w~6wk~ po zie[lli greckiej.
A o dwadzie~cia pi~ć powi~kszy si~ ta liczba,
jdli liczyć od urodzenia, o ile mnie tylko pami~ć nie myli.

Twierdził, że są cztery elementy bytu (-rwv !Sv-r(l)v


aTotxttcx) oraz że światów jest nieskończenie wiele
i że nie podlegają one zmianom. Chmury tworzą się
wtedy, gdy wydobywające się ze słońca opary zaczynają
się wzbijać w przestworza. Bóg ma postać kuli i w ni-
czym niejest podobny do człowieka;jest cały widzeniem
i słyszeniem, ale nie oddycha; jest cały rozumem (vo\.ic;')
i myślą (<pp6V1Jatc;'), i jest wieczny. Ksenofanes pierwszy
wypowiedział myśl, że wszystko, co podlega stawaniu
się, jest zniszczalne i że dusza jest tchnieniem.
20 Twierdził także, iż wielość rzeczy mniej znaczy niż
rozum i że nasze stosunki z władcami powinny być albo
możliwie najrzadsze, albo możliwie najprzyjemniejsze 1 •
Gdy Empedokles powiedział mu, że trudno jest znaleźć
mędrca, odparł: "Bo kto chce rozpoznać mędrca,
sam musi być mądry". Sotion podaje, iż Ksenofanes
pierwszy miał powiedzieć, że wszystko jest niepojęte
{<ixcx-r<lł.YJ1t'r« e:tvClt -rd: 1t<iv-r«), ale informacja ta jest
błędna.
Ksenofanes opiewał założenie Kolofonu oraz na-
pisałpoemat liczący dwa tysiące wierszy o założeniu
Elei w Italii. Był w kwiecie wieku męskiego w czasie

1 Diels, fr. 8 B.
• W oryginale gra słów' f) &c fpci.O'I'GI f) ~ łj31.0'1'Gl
IX2 Ksmt~jtJtW ~ Kolofonu 527

sześćdziesiątej Olimpiady [540-537 p. n. e.]. Deme-


trias z Falerontu w dziele O starofci i stoik Panaitios
w dziele O pogodzie ducha mówią, że Ksenofanes pochował
własnymi rękoma swoich synów, podobnie jak Anaksa-
goras 1• Krążyła też pogłoska, że został sprzedany do
niewoli przez .•. 1 [i wykupiony przez] pitagorejczyków
Parmeniska i Orestadesa; mówi o tym Favorinus
w pierwszej księdze P'!miętników.
Był inny jeszcze Ksenofanes, z Lesbos, poeta jam-
biczny.
Tacy byli filozofowie niezrzeszeni (ot mtop<i3l)v) 1•

Rozdział trzeci

Parmeniaes
ok. r. 500 p. n. e.

Parmenides z Elei, syn Pyresa, był uczniem Kseno- 21


fanesa; Teofrast jednak mówi w Ji?'li4gu, że słuchał
wykładów Anaksymandra. Ale choć był uczniem także
Ksenofanesa, nie poszedł w jego ślady. Według Sotiona
przyjatnil się z pitagorejczykiem Ameiniasem, synem
Diochaitasa, mężem wprawdzie ubogim, ale szlache-
tnym. Wolał raczej pójść za nim, a po jego śmierci
wybudował mu kaplicę. Sam był świetnego i bogatego
rodu, tak że do spokojnego życia filozofa nakłonił
go raczej Ameinias niż Ksenofanes.

1 Por. wyżej II 13.


t Tekst uszkodzony.
1 Jak widzimy tu i niżej, autor nie uważa Ksenofanesa za twórc~

szkoły eleat6w. - Do filozofów niezrzeszonych zalicza również Hera·


klita (por. VIII 91).
Filo:cojoWIII nie:crusuru. EUII&t IX.3

Parmenides pierwszy uczył, że ziemia ma kształt


kulisty i leży w środku wszechświata. Twierdził, że
są dwa elementy (aTotx.e!cx): ogień i ziemia; ogień
spełnia rolę twórczą (81JfLLOupy6c;-), a ziemia rolę
22 materii (iJA1J)· Pierwszą przyczyną powstania człowieka
było słońce, ponieważ ono jest źródłem ciepła i zimna,
z których wszystko się składa. Dusza (q,ux.~) i rozum
(vouc;' ) są jednym i tym samym, jak mówi Teofrast
w Poglądach filozifJw przyrody, gdzie przytacza poglądy
prawie wszystkich tych filozcfów. Uczył, że filozofia
rozpada się na dwie części: jedna dotyczy prawdy
(a/,f,&etcx), druga mniemania (86Ęcx). I dlatego po-
wiada gdzieś:
... Powinieneś poznać
wszystko: i nieustraszone serce doskonale
zaokrąglonej prawdy.
i mniemania śmiertelnych, które nie budzą twego zaufania 1 •

Parmenides układał swe nauki filozoficzne w formie


wierszy, podobnie jak Hezjod, Ksencfanes i Empe-
dokles. Mówił, że kryterium prawdy jest rozum (A6yo;'),
a wrażenia zmysłowe (atla&~aetc;') me są pewne.
A oto jego słowa:
Oby siła przyzwyczajenia nie zmusiła cię kroczyć po teJ drodze,
na której wyrokuje· nieodpowiedzialne oko, słuch chwytający
odgłosy, a także język;
tylko rozumem rozsądzaj najbardziej sporny i najważniejszy problem •.

29 Dlatego Tirnon mówi o nim:


Wzniosłego Parmenidesa siła przeciwna mniemaniu,
który wprowadził myśl na miejsce fantastycznej ułudy.
Platon napisał o nim dialog, który zatytułował
Parmenides, czyli o ideach.
l Diels fr. 1 ww. 28-go.
2 Diels fr. ' ww. 34-36.
IX3 529

W kwiecie wieku męskiego był w czasie sześćdzie­


siątej dziewiątej Olimpiady [504-501 p. n. e.]. Zdaje
się, iż on pierwszy odkrył, że gwiazda wieczorna i po-
ranna jest tą samą gwiazdą, jak mówi Favorinus
w piątej księdze Pamiętników; inni jednak przypisują
to odkrycie Pitagorasowi 1• W szczególności Kalli-
mach odmawia Parmenidesowi autorstwa tego odkrycia.
Mówią też, że ułożył prawa dla swoich współobywateli,
jak podaje Speuzyp w dziele O filoR;ofach. Wreszcie
miał być pierwszym, który użył dowodu zwanego
,,Achilles" 2, jak podaje Favorinus w Historiach roR;ma-
itych.
Był także drugi Parmenides, retor, autor SR;tuki
retorycznej.

Rozdział czwarty

Melissos
ok. r. 440 p. n. e.

Melissos z Samos, syn Itaigenesa, słuchał wykładów :!4

Parmenidesa. Ponadto chodził na wykłady Heraklita,


który go polecił Efezyjczykom, choć był im jeszcze nie
znany, tak jak Hippokrates polecił Demokryta Abde-
rytom. Jako polityk zdobył wielkie uznanie wśród
współobywateli. Z tej racji został mianowany dowódcą
floty. Ale przede wszystkim podziwiano go dla jego
zalet osobistych.

l Por. wyżej VIII t-t-


a Słynny dowód, że Achiles nie dogoni ż6łwia, mający dowodzić
niemożności ruchu, powszechnie przypisywany Zenonowi z Elei (por.
niżej IX 119).
530 FilozofliWie nieuusurai. Eleaci IX4

Melissos uważał, że wszechświat jest nieograniczony


(~1te'Pov),niezmienny i nieruchomy, jeden, wszędzie
sobie równy i pełny. Według Melissosanie istnieje ruch,
tylko pozór ruchu. O bogach nie należy wygłaszać
żadnych twierdzeń, bo nie można zdobyć o nich wiedzy.
Wedhg Apollodora Melissos był w kwiecie wieku
męskiego w czasie osiemdzieąiątej czwartej Olim-
piady [444-441 p. n. e.].

Rozdział piąty

Zenon .t Elei
ok. r. 4fio p. n. e.

25 Zenon był
obywatelem Elei. Apollodor podaje
w Kronice, że był
synem Teleutagorasa, adoptowanym
następnie przez Parmenidesa, syna Pyresa. O nim
i o Melissosie tak mówi Tirnon:
Wielka siła zaczepnego Zenona, który umiał jednak przemawiat
za i przeciw, i Melissosa, ~ patrzył z góry
na wszelkie urojenia, tylko niektórym ulegąjąc.

Zenon słuchał wykładów Parmenidesa i został jego


kochankiem. Był wysokiego wzrostu, jak mówi Platon
w Parmenidesie 1 ; wspomina o nim w SojiJcie 1, a w Faj-
drosie 8 nazywa go eleackim Palamedesem. Arysto-
teles podaje, że Zenon był twórcą dialektyki, tak jak
Empedokles był twórcą retoryki. Był znakoinity i jako
H filozof; i jako mąż stanu, a pisma jego są pełne mądrości.

1 1117 B•
• !116 A.
1 a61 D.
IX5 ~enun .:; Elti 531

Gdy zorganizował spisek w celu obalenia tyrana Near-


chosa - wedle innych tyrana Diomedonta - został
uwięziony, jak podaje Heraklides w Wyciągu z Satyrosa.
Wypytywany o wspólników i o transport broni do
Lipary, wymienił wszystkich przyjaciół tyrana, ab)
mu dowieść, że wszyscy go opuścili. Następnie mówiąc,
że o niektórych chciałby mu coś powiedzieć na ucho,
chwycił je zębami i nie puścił tak długo, aż padł pod
dosami, podobnie jak niegdyś tyranobójca Aristogei-
ton. Dernetrias zaś mówi w Pisarzach o sa11':Ym vm 21
imieniu, że Zenon odgryzł mu nos. Antystenes natomiast
podaje w Sukcesji filoz:.of6w, że gdy Zenon wymienił
już przyjaciół tyrana, ten zapytał go, czy ktoś jeszczr
należał do spisku, na co Zenon odparł: "Ty sam,
będąc przekleństwem państwa". A do obecnych przy
tym osób zawołał: "Zdumiewa mnie wasze tchórzo-
stwo; jak możecie patrząc na to, co teraz ja znoszę,
służyć dalej tyranowi". Następnie odgryzłszy sobie
język wypluł go tyranowi w twarz. Co widząc obecni
natychmiast ukamienowali tyrana. Tak opowiada
o tym większość pisarzy. Natomiast Hermippos podaje,
że Zenon został wrzucony do kotła i zatłuczony na
śmierć.
Na jego t~ześć taki ułożyliśmy wiersz:
Chciałd, Zenonie, a zamy:.l twój był szlachetny,
zabić tyJ"ana i wyzwolić Eleę z jarzma.
Lec:.: pr7.egraleś. Bo wrzucił dę tyran do kotła
i zatłukł. Co mówię? Ciało twoje, nie ciebie zatłukł.

Zenon był znakomity także i w innych dziedzinach.


Porlobnie jak Heraklit możnych traktował wyniośle.
Miasto rodzinne, kolonię focejską, dawniej zwaną
Hyala, później Elea, które odznaczało się tylko tym,
że umiało wydawać wielkich ludzi, przenosił nad
332 IX5

dumne Ateny. Bywał tam tylko jako gość, całe życie


zaś spędziłw Elei. On pierwszy ułożył dowód znany
29 pod nazwą ,,Achilles" (choć Favorinus twierdzi, że
jego twórcą był Parmenides 1), a także wiele innych
rozumowań.
Głosił takie poglądy: Istnieje wiele światów, próżni
natomiast nie ma. Wszystko w przyrodzie powstaje
z ciepła i zimna oraz z suchości i wilgoci, przechodzących
w siebie nawzajem. Ludzie wywodzą się z ziemi,
a dusza jest mieszaniną czynników wyżej wymienionych,
przy czym żaden z nich nie bierze góry nad innymi.
Mówią, że nie znosił nagany; a gdy mu to wytykano,
powiedział: "Gdyby nagana mi była obojętna, to nie
zważałbym także na pochwały".
Ze było ośmiu Zenonów, mówiliśmy wyżej przy Ze-
nonie z Kirlon 1• Zenon był w kwiecie wieku męskiego
w czasie siedemdziesiątej dziewiątej Olimpiady
[464-461 p. n. e.].

Rozdział szósty

Leukippos
ok. r. 450 p. n. e.

30 Leukippos pochodził według jednych z Elei, według


innych z Abdery, a wreszcie według jeszcze innych
· z Miletu. Słuchał wykładów Zenona [z Elei]. Twierdził,
że wszechświat jest nieograniczony (!1retpcx -r~ 1r&.v-rcx)

1 Por. wyżej IX 1113.


1 Por. wyżej VII 35·
rx 6 533

1 ze wszystko przechodzi w siebie nawzajem; Całość


(•o r.«v} obejmuje próżnię i pełnię [czyli atomy].
Światy powst~.jąz ciałek [czyli atomów, aWiJ.CKI':'ot] wpada-
jących w próżnię i wzajemnie się sczepiających.
Przy ciągle wzrastającym nagromadzeniu atomów ruch
ich wytwarza substancję gwiazd. Słońce obraca się
w większym kole wokół księżyca; ziemia natomiast
utrzymuje się w swym położeniu wskutek ruchu wo-
kół środka. Z kształtu podobna jest do bębna. Leukip-
pos pierwszy uznał atomy (&-ro~-to~) za elementy pier-
wotne (&px_Gd). Tak można by ogólnie ująć jego po-
gl;ldy. W szczegółach zaś przedstawiają się następu­
jąco:
Wszechświat jest nieograniczony, jak już była o tym 31
mowa; jedna jego część jest wypełniona (-rb 'ft).~pc!;;'),
a pozostała próżna (T6 ~~ xevov)' przy czym pełnię
i próżnię nazywa także elementami (a-roLx_etat). Z pełni
i próżni powstają nieograniczone światy i z powrotem
się na nie rozpadają. Powstają zaś w następujący
sposób. Liczne, różnokształtne ciałka (a6>~-tat-rat) odrywają
się od nieograniczonej wszechcałości i wpadają do wiel-
kiej próżni, gdzie skupiając się tworzą jeden wielki
wir (3(v1J), a następnie, zderzając się z sobą i krążąc
wokoło na wszelkie możliwe sposoby, znowu się od-
dzielają od siebie, po czym podobne łączą się z podo-
bnymi. Gdy równowaga powstała z nagromadzenia
wielkiej ilości ciałek sprawia, że nie mogą już one po-
ruszać się po swoich kolistych torach, lżejsze prze-
mieszczają się do zewnętrznej próżni, jak gdyby
przesiane przez sito; pozostałe natomiast skupiają się
zwarcie i tak sczepione pędzą razem, tworząc pier-
wotny układ sferyczny. Ten następnie wydziela z siebie s2
jakby powłokę obejmującą różnorodne ciałka; a gdy one,
.'>34 Filozofoli/le ~uszmi. Atomiici IX6

wskutek oporu środka, zostają wprawione w ruch


kołowy, wówczas zewnętrzna powłoka staje się cieńsza,
ą. dołączające się wciąż atomy, zetknąwszy się z jej
powierzchnią, pędzą razem. W ten sposób pow~tała
ziemia, gdy skupione razem atomy zostały wprowa-
dzone do środka. Ta podobna do b\ony osłona sama
się znów rozrasta przez dopływ ciałek z zewnątrz,
a wirując w koło zabiera z sobą wszystko, co tylko
z nią się zetknie. Gdy pewne atomy zespolą się ze sobą,
wówczas powstaje zwarta masa, a w szczególności
najpierw wilgotna i gliniasta substancja, która z wolna
wysychając i krążąc wokoło wraz z całym wirem
zapala się i w końcu tworzy w .ten sposób substancję
gwiezdną. Orbita słońca jest najbardziej zewnętrzna,
33 orbita zaś księżyca najbliższa ziemi, inne są między
nimi. Wszystkie gwiazdy zapalają się wskutek szybkości
ruchu, a słońce otrzymuje swój blask także od gwiazd.
Księżyc dostaje mało ognia. Zaćmienie słońca i księżyca
[powstaje wtedy, kiedy ... a nachylenie Zodiaku] 1 tłu­
maczy się nachyleniem ziemi ku południowi. Okolice
polarne są zawsze pokryte śniegiem, bardzo zimne i skute
lodem. Zaćmienia słońca zdarzają się rzadko, księżyca
natomiast często, a to z powodu nierównej długości
ich orbit. Tak jak świat powstaje, tak też rozwija się,
rozkłada i ginie na mocy jakiejś konieczności (clv<iyxYj).
której Leukippos bliżej jednak nie tłumaczy.

l Tak u:~:upełnia tekst Diels, za nim idą tłumacze Diogenesa Laer·


tiosa.
IX 7 Demolr.vt .: .Jbder]

Rozdział ~iódmy

Demokryt
ok. -1-60-351 p. n ....

Demokryt, syn Hegezistrata (według innych Ateno· !U

kritosa, a według jeszcze innych- Damazippa), po·


chodził z Abdery albo, jak chcą niektórzy, z Miletu.
Pobierał naukę u Magów i Chaldejczyków, których
król Kserkses zostawił jego ojcu jako wychowawców,
kiedy był jego gościem -jak donosi Herodot 1• Od
nich za młodu nauczył się teologii i astronomii. Później
zetknął się bliżej z Leukipposem, a według innych
z Anaksagorasem, od którego był młodszy o czter·
dzieści lat. Favorinus podaje w Historiach rozmai{yck,
że Dernokryt twierdził, iż Anaksagoras sam nie wymy-
ślił nauki o słońcu i księżycu, ale była to nauka bardzo
stara, którą sobie bezprawnie przywłaszczył. Dernokryt
szydził też z Anaksagorasa teorii budowy świata i roli 35
rozumu j w ogóle żywił do niego urazę za to, że nie
przyjął go do grona swych uczniów. Ale jeżeli tak
było, to czyż mógł Dernokryt -jak podają niektórzy - -
słuchać wykładów Anaksagorasa?
Demetrios podaje w Pisarzach o !)lm samym imieniu,
a Antystenes w Sukcesjach, że Dernokryt wyjeżdżał
również do Egiptu, aby się uczyć u tamtejszych ka-
płanów geometrii, oraz do Persji do Chaldejczyków
i dotarł nawet nad Morze Czerwone. Według niektórych

1 Herodot wspomina tylko (VII 109 i Vlll 1110), że Kso::1k5c~ d""a


r~y zatn:ymał sir w .\bcl<'r.t.e: raz w drodze do Grecji (48o p. n. e.)
i drugi raz w czasie odwrotu. Informacja autora wydaje się mało wiaru-
godn" •:.kżr ze wzgl~ów chronologicznych.
536 Filoufo11M nie~rus.uni. AtomiJei IX 7

zetknął się z gymnosofistami w Indiach i przebywał


jakiś czas w Etiopii. Miał jeszcze dwóch braci i kiedy
przyszło do podziału majątku pozostawionego przez
ojca Dernokryt - wedle wielu świadectw - wybrał
dla siebie część najmniejszą, ale w gotówce, bo potrze-
bował pie:hiędzy na podróże, co chytrze przewidzicli
ss jego bracia. Wedle Demetriosa przypadło mu w spadku
przeszło sto talentów i całą tę sumę wydał na podróże.
Tenże autor podaje, że Dernokryt był tak pracowity,
iż wybrał sobie na mieszkanie mały domek otoczony
ogrodem i tam się zamykał. Pewnego dnia ojciec
jego przyprowadził wołu ofiarnego i przywiązał go
obok domku; Dernokryt przez dłuższy czas tego nie
zauważył, aż ojciec wezwawszy go do złożenia ofiary,
obudził go z zamyślenia i opowiedział o historii z wołem.
"Jak się zdaje- opowiada dalej Dernetrias -Demo-
kryt był w Atenach, ale nie starał się, aby go tam po-
znano, ponieważ gardził sławą. I choć wiedział o So-
kratesie, nie dał mu się poznać". "Byłem też w Ate-
nach- mówił sam Dernokryt-ale nikomu nie znany".
37 "jeżeli dialog Rywale jest dziełem Platona 1 - ·
mówi Trazyllcs - to występującą w nim anoni-
mową osobą nie należącą ani do zwclennikóv.
Oinopidesa, ani Anaksagorasa, jest może Demokryt.
Osoba ta rozmawia z Sokratesem o filozofii i do niej
to Sokrates mówi, że filozof jest podobny do zwycięzcy
w pięcioboju. Dernokryt był rzeczywiście w filozcfii
zwycięzcą w pięcioboju, bo opanował nie tylko fizykę
i etykę, lecz także matematykę i umiejętności należące
do ogólnego wykształcenia, i znał się również na wszyst-
kich umiejętnościach praktycznych".
1 Dialog ten, zatytułowany 'Av-re:poccncd ( Amatores), jest na pewno

apokryfem. Odnośny fragment znajduje sit:. 132 A-C.


IX 7 537

To Dernokryt powiedział: "Słowo jest cieniem czynu".


Demctrios z Faleronu pisze w Obronie Sokratesa, że
Dernokryt nigdy nie był w Atenach. Dowodziłoby to
zaiste wielkości jego umysłu, że nie spieszył się zobaczyć
tak wspaniałego miasta, bo nie chciał swej sławy
zawdzięczać miastu, ale wolał jeszcze bardziej wsławić
miasto swoją sławą 1• Także z jego pism można wyczytać, 38
jaki to był człowiek. "Zdaje się - mówi Trazyllos -
że był sympatykiem pitagorejczyków. Mówi z wielkim
uznaniem o samym Pitagorasie w dziele zatytułowanym
jego imieniem. Nie jest wykluczone, że zawdzięcza
mu całą swoją filozofię, a nawet można by przypuszczać,
że był jego słuchaczem, gdyby nic przemawiała prze-
ciwko temu chronologia". W każdym razie - jak
swierdzi Glaukos ~ Region, jego współczemy - musiał
słuchać wykładów jakiegoś pitagorejczyka. Apollodor
z Kyzikos twierdzi, że Dernokryt utrzymywał bliskie
stosunki z Filolaosem.
Na różne sposoby ćwiczył się w sprawdzaniu swych
wyobrażeń - donosi Antystenes - usuwał się w tym
celu od czasu do czasu w zacisze, a nawet spędzał czas
między grobami. Gdy powrócił z podróży, żył bardzo s,
nędznie, ponieważ stracił cały majątek. Pomagał mu
w tej trudnej sytuacji brat jego, Damazos. Gdy jednak
pnępowiedział trafuie jakieś przyszłe wydarzenie,
znaczenie jego wzrosło i odtąd doznawał czci boskiej.
A ponieważ istniało prawo, na mocy którego ten, kto
roztrwonił ojcowizn~, nie mógł być pochowany w oj-

1 Przypomina to słynną odpowicd:t Temistoklesa udzieloną obywa-


telowi Seryfu, kt6cy zarzucał mu, że sla~ zawdzi~ nie sobie samemu,
lecz swemu państwu: .,Ani ja nie zyskałbym sławy, gdybym byl Sery-
fijczykiem, ani ty, gdy~ byl obywatelem Aten". Odpowicd:t ~ cytuje
Platon w PlllłstuM (329 E- 330 A).
538 Filozofowie 11iez.rz.esz.enr. A !omiici IX 7

czyźnie, przeto Dernokryt -jak poda,je Antystenes -·


wiedząc o tym i nie chcąc narazić się na szykany
różnych zawistnych i złcśliwych oskarżycieli, odczytał
głośno Wielki porząaek (Meyat;' 3t<hoa(lo;'), który uwa-
żał za najlepsze ze swych dzieł. Wtedy przyznano mu
pięćset talentów. A gdy umarł, wystawiono mu spiżowe
posągi oraz urządzono pogrzeb na koszt państwa,
tO ponieważ przeżył ponad sto lat. Dernetrias [z Magnezji]
podaje, że nie sam Demokryt, ale jego krewni odczytali
Wielki porządek, i że przyznano mu za to dzieło tylko
sto talentów. To samo podaje Hippobotos.
Aristoksenos pisze w Zapiskach historycznych, że Platon
:t:amierzał spalić wszystkie pisma Demokryta, jakie
tylko mógł zebrać, ale powstrzymali go od tego pita-
gorejczycy Amyklas i Kleinias, dowodząc, że nie przy-
niesie to żadnej korzyści, gdyż księgi Demokryta
rozeszły się już pomiędzy zbyt wielu ludzi. Rzecz to
uderzająca, że Platon wspominając o wszystkich prawie
starszych filozofach, nie wymienia ani razu Demokryta,
nawet wtedy, gdy powinien by z nim polemizować;
zapewne dlatego, że zdawał sobie sprawę, że miałby
do czynienia z najtęższym ze wszystkich filozofów,
którego chwali nawet Tirnon w taki oto sposób:
Taki jest on Demokryt, mędrzec, książę filozofów 1,
w dyskusji niezrównany, który należał do moich pierwszych lektur.

-tl Jak sam mówi w Małym porządku {Mtxpo;' 3tlixoa(lo;'),


był młodzieńcem, gdy Anaksagoras, starszy od niego
o czterdzieści lat, był już starcem. Mówi dalej, że Mały
porządek napisał w siedemset trzydzieści lat po zdobyciu

l Dosłownie: "pasterz opowidci czy pomysłów" (7roLr,L~II r,LÓ&(A)v)-


wyrażenie nawiązujące do homeryckiego epitetu królów jako "pasterzy
ludów" (miL !L~ 'E C: Aat&lv).
IX i . Demokryl :t Abdny 539

Troi. Wedle informacji Apollodora w Kronice Demo-


kryt urodził się podczas osiemdziesiątej Olimpiady
[460-457 p. n. e.]; Trazyllos· natomiast w dziele za-
tytułowanym Wprowadzenie do lektury ksiąg Demokryta
podaje, że Dernokryt urodził się w trzecim roku siedem-
dziesiątej siódmej Olimpiady [470-469 p. n. e.], i że
był o rok starszy od Sokratesa. A zatem mógłby żyć
współcześnie z Archelaosem, uczniem Anaksagorasa,
i z uczniami Oinopidesa. Bo o tym ostatnim także
wspomina. Czyni również aluzje do nauki o jedności; 4!
głoszonej przez Parmenidesa i Zenona [z Elei], najpo-
pularniejszych filózofów owego czasu, oraz wymienia
Protagorasa z Abdery, który według opinii powszechnej
był współczesnym Sokratesa.
Atenodoros podaje w ósmej księdze Przechadzek
filozoficznych, że kiedy przyszedł do niego Hippokrates,
Dernokryt kazał przynieść mleka, a spojrzawszy na
nie orzekł, że pochodzi od kozy, która pierwszy raz
rodziła, i do tego od czarnej; Hippokrates podziwiał
przenikliwość i spostrzegawczość Demokryta. Co więcej,
do młodej służącej towarzyszącej Hippokratesowi De-
mokryt powiedział pierwszego dnia "Witaj, dzie·
weczko!", a nazajutrz rano przywitał ją słowami:
., V{itaj, kobieto!" I 1·zeczywiście tej nocy straciła dzie-
\\ictwo.
O śmierci Demokryta podaje Hermippos następujące 43
szczegóły. Będąc w podeszłym już wieku, przeczuwał
bliski koniec. Siostra jego martwiła się bardzo, że brat
może umrzeć właśnie w czasie Tesmoforiów i że ona
nie mogłaby wziąć udziału w procesji na cześć Demetry.
Ale Dernokryt dodawałjej otuchy i prosił, aby dostarczała
mu co dzień ciepłego jeszcze chleba; wąchając zapach
chleba, podtrzymywał życie w czasie święta. Gdy zaś
540 IX 7

święta minęły, a trwdy tr:t:y dni, zakończył życie bez-


boleśnie, w wieku lat stu dziewięciu, jak podaje Hip-
parchos. W moich Wierszach o różnych miarach znajduje
się taki dla niego ułożony epigramat:
Czv był kto tak mądry, kto stworzył tak wielkie dzieło,
Jak wszystkowiedzący Demokryt?
On to, gdy śmierć się zbliżała, zamknął ją na trzy dni w swym
domku,
karmiąc ją ciepłym zapachem świe'żego chleba.

Takie było życietego męża.


4ł Poglądy zaś jego były następujące: Początkiem
wszechrzeczy są atomy (ho(lct) i próżnia (xevóv).
Wszystko inne jest tylko mniemaniem. Istnieje nie-
skończenie wiele światów, które rodzą się i giną. Nic nie
może powstać z niebytu ani w niebyt się obrócić.
Atomy są nieskończone pod względem wielkości i ilcści,
a poruszają się we wszechświecie ruchem wirowym;
w ten sposób powstają wszystkie ciała złożone, jak ogień,
woda, powietrze, ziemia; albowiem i one są konglo-
meratami określonych atomów. Atomy dzięki swej
masywności nie podlegają jakiemukolwiek 'oddziały­
waniu (ihct.O.lj) i są niezmienne (&vcti.Ao((J)-rct). Słcńce
i księżyc składają się z atomów gładkich i okrągłych,
podobnie jak dusza. Dusza (.Jiux~) jest tym samym co
umysł (vou~). Widzenie powstaje wskutek wpadania
do oczu podobizn (et~(J)/..ct). Wszystko dzieje się wskutek
45 konieczności (xct.-r' &vocyxYJv), bo ruch wirowy jest
przyczyną wszelkiego powstawania rzeczy; to nazywa
on koniecznością. Najwyższym celem jest pogoda
ducha (eu.O.u(ltct), nie pokrywająca się bynajmniej
z rozkoszą, jak to niektórzy fałszywie interpretują,
lecz będąca stanem spokoju i równowagi wewnętrznej,
w którym dusza jest wolna od strachu, zabobonów
IX 1 Dnnukryt ~ ~Jbdery 541

i innych podobnych doznań; stan ten nazywa albo


dobrym samopoczuciem (t~ia-rw), albo innymi okre-
śleniami. Jakości {r.oLÓ'"J-.tc;') mają istnienie tylko
umowne (vÓ[J.cp iLvxL), rzeczywiście (cpuatL) istnieją
tylko atomy i próżnia. Takie są poglądy Demokryta.
Trazyllos sporządził katalog jego dzieł, przy czym
..malogicznic do swego wykazu dzieł Platona podzielił
je na tetralogie.
Dzieła etyczne są następujące: 46
I. Pitagoras
O usposobieniu mędrca
O ~yciu pozagrobowym
Tritogeneia (tytuł stąd, że od meJ po-
chodzą trzy rzeczy, które obejmują całe życie
ludzkie) 1•
11. O doskonałości męta, czyli o cnocie
Róg Amaltei
O pogod;:.ie ducha
~apiski etyczne
O dobrym samopoczuciu (nie udało się znaleźć}.
J;:o są dzieła etyczne.
Dzieła z filozofii przyrody są następujące;
III. Wielki porządek (ale uczniowie Teofrasta przy·
pisują to dzieło Leukippowi).
Mały porządek
Opis świata
O planetach
IV. O naturze, księga pierwsza
O naturze człowieka (albo O ciele), księga druga
1 Tritogeneia (Tpt-royivctat) był to jeden z epitetów Ateny jako

uodzont-j z morza (od bóstwa morskiego Tritona); ale jednocześnie


samo to słowo można tłumaczyć jako ,.Trójrodna". - Z dziel Demo·
kl")""ta zachowały sic tylko drolme fragmenty.
Fii#Jz,ł!{tJune nit.::r.:;ts.;:eru. .łto IŚCI IX 7

O ro~umze
O zm;·słach (niektórzy łączą dwie ostatnie prace
pod wspólnym tytułem: O duszy).
V. O smakach ·
O barwach
47 O r6żn,_vch ks;:.tałtach [atomów J
O zmianach ks:;;tałtów.
VI. Potwierd~enia (dodatko,ve potwicrdzenie tego,
o czym traktują wyżej wymienione traktaty)
O podobiznach albo o pr:;;ewit[;·waniu
O logice albo o kr)'terium (3 ks.)
Aporie.
To są pisma z filozofii przyrody.
Następujące prace nie zostały uporządkowane te-
matycznie:
Przyczyny zjawisk niebieskich
Przyczyny zjawisk powietrznych
Przyczyny zjawisk na powierzchni ;:;zem1
Przyczyny ognia i spalania się
PrzycZJ'ny dźwięków
Przyczyny zjawisk zachodzących w uasionach, rośli-
nach i owocach
Pr;:yc;:;;·ny zjawisk występując;•ch u zwierząt
Prz)'CZ)'Tl)' różnych zjawisk
O magnesie
Te dzieła nie zostały uporządkowane tematycznie.
Traktaty matematyczne są następujące~
VII. O różnicy kąta, czyli o st;,cznej koła i kuli
O geometrii
Rozprawy geometryczne
Liczby.
VIII. O liniach i brylach irracjoMlnych (2 ks.)
IX 7 Dernokryt .t Abd"J

O r~uta&h
Wielki Rok albo astronomia, kalendarz.
O ~egarach wodnych.
IX. Opis nieba
Geografio.
Opis biegun6w
Opis promieni Jwietlnych
To są traktaty matematyczne.
Traktaty muzyczne 1 .są następujące:
X. O rytmie i harmonii
O poezji
O pięknie sł6w
O głoskach pięknie i niepięknie brzmiących.
XI. O Homer~e albo o poprawnym wyrażaniu się i o idio-
mach
O Jpiewie
O słowach
Słownik.
To są prace z dziedziny muzyki.
Z dziedziny różnych sztuk praktycznych:
XII. S~tuk"a pr~epowiadania
O sposobie iycia, czyli o dietetyce
Pr~episy lekarskie
Pr~yt~yny rzeczy dostosowanych do okolicznoJci
i nie dosto.rowanych.
XIII. O rolniclwie albo o miernictwi'
O malarstwie
O taktyce
O sztuce wojennej.
Tyle z· tej dziedziny.
1 Traktaty muzyczne (MouaLx<i) dotyczą nie tylko muzyki w ~ci­

ilejszym znaczt>niu, ale w ogóle sztuki jako pozostająeej pod opieką Muz
544 Filozofowie niezrzeszeni. Alamiśu IX 7

•9 Niektórzy dodają jeszcze jako odd.zielne traktaty


następujące części z jego Zapisków:
O pismach świętych w Babilonii
O takichże w Meroe
Podróż dookoła Oceanu
O historii
Traktat chaldejski
Traktat frygijski
O gorączce i chorobach wywołtl}ących kaszel
Przyc:::;yny prawne
Problemy dotyc:::;ące wytworów ręc:::;nych 1 •
Z innych dzieł, jakie niektórzy przypisują Demokry-
towi, część to kompilacje z jego pism, inne zaś według
zgodnej opinii są nieautentyczne. Tyle o jego dziełach
i ich liczbie.
Było sześciu Dernokrytów: pierwszy nasz Demokryt,
drugi - współczesny mu muzyk z Chios, trzeci - rzeź­
biarz, o którym wspomina Antigonos; czwarty, który
pisał o świątyni w Efezie i o mieście Samotrake, piąty -
poeta epigramatyczny, który się odżnaczał jasnym
i żywym stylem, szósty - Dernokryt z Pergamonu,
który wsławił się jako autor mów retorycznych.

Rozdział ósmy

Protagoras
48o-411 p. n. e.

50 Protagoras był synem Artemona, albo, jak podaje


Apoliodoros (w Kronice) i Deinon (w ks. V Historii
perskich), Maiandriosa. Urodził się w Abderze, co
l Tekst jest w tym miejscu niepewny i tytuł nie jest zrozumiały:
XeLpÓXtJ.lj'tOt (w rkp. )(tpvL~Ot) [1)] npo~A~tJ.OtTOt).
IXS Protaprtu z .dbdtrJ 545
'
stwierdza Heraklides z Pontu (w piśmie O prawach),
który przypisuje mu również ułożenie konstytucji
dla miasta Turioi 1 • Jednakowoż Eupolis w Pochlebcach
twierdzi, że miastem rodzinnym filozofa było Teos.
Mówi bowiem tak:
Jest tam też Protagoras Teijczyk 1 .

Protagoras i Proclikos z Keos pobierali honoraria


za swoje wykłady. O Proclikosie mówi Platon w Prota-
gorasie 3, że miał niski głos.
Protagoras był uczniem Dernokzyta (filozofa, który,
jak mówi Favorinus w Historiach ro;:;mairych, nazywany
był Mądrością, ~o<ptcx). On to pierwszy twierdził, 51
że "o każdej rzeczy istnieją dwa sądy (Aóyot) wzajemnie
sprzeczne" i pierwszy twierdzenia tego dowodził
praktycznie w dyskusjach dialektycznych.
Jeden z jego traktatów zaczynał się tak: "Człowiek
jest miarą wszystkich rzeczy, istniejących, że istnieją,
i nieistniejących, że nie istnieją" ( Dowodził też -
co stwierdza Platon w Teajtecie 11 - że dusza to wrażenia
zmysłowe (cct cxfałl-Tjatt~) i nic poza tym i że wszystko

1 Była to kolonia panhelleńska w południowej Italii (w Lukanii),


założona z inicjatywy Peryklesa w r. 444 p. n. e.
1 Teos, jońskie miasto na wybrzeżu A7ji Mniejszej, było miastem

macierzystym położonej w Tracji Abdery - toteż nazwanie Prota-


gorasa Teijc:~:ykiem nie było sprzeczne z pows:~:echnie przyjmowaną
informacją, że urod:~:ił się w Abderze.
1 316 A.

' To słynne twierdzenie Protagorasa, tzw. twierd:~:enie Homo mm·


SJtrll, otwierało jego traktat (zaginiony) pt. Prtuoda, czyli mowy obalające
(' .Al-i]&e~11 ij Kor:-r11f3.U./..ovuc;). Ptzytaczaje także Sekstus Empicyk (adu.
MaJń. VII 6o) i Platon (Teajtet 151 E).
1 152 nn.
Filo~ofou1W niurusuni. S,ofiJci IX8

jest prawdziwe 1 • Inny traktat Protagorasa 2 zaczynał


się od słów: ,,0 bogach nie mogę wiedzieć ani że istnieją,
ani że nie istnieją 3 ; wiele jest bowiem przeszkód
na drodze do zdobycia takiej wiedzy, że wymienię
niemożliwość doświadczenia zmysłowego w tej dzie-
52 dzinie i krótkość ludzkiego żywota''. Z powodu tego
ustępu Ateńczycy skazali filozofa na wygnanie, a dzieła
jego spalili na agorze, wezwawszy uprzednio przez
herolda wszystkich posiadaczy takowych, ażeby je
tam złożyli.
Protagoras pierwszy kazał sobie za naukę płacić
sto min. On też_ pierwszy wyróżnił w gramatyce czasy,
pierwszy wykładał o znaczeniu stosownego momentu
(x1Xtpóc;) 4, pierwszy wprowadził zwyczaj dysput dia-
lektycznych i uczył stosowania sofizmatów w zawodach
retorycznych. W dyskusjach dialektycznych nie zaj-
mował się treścią myśli (8tr!vot1X), lecz koncentrował
się na samych słowach, stając się protoplastą współ­
czesnych powierzchownych erystyków 5 • Z tego też
powodu mówi o nim Timon:
Waleczny Protagoras, mistrz w walce na słowa.

5S Protagoras był też pierwszym, który wprowadził

t Czy raczej: wszystko, co si~ komu prawdziwym wydaje, jest


prawdziwe, nie można bowieu1 dowieść obiektywnej prawdzi-
woki (ani fałszywości) żadnego sądu.
• Był to traktat O bogach (n-cpl 8d)v), z którego zachował si, tylko
ten fragment.
a Cytując to zdanie, Euzebiusz (Praep. 1vang. XIV 3·7) dodaje:
,,Ani jaka jest ich istota i jak si~ przejawiają".
• Kot1p6c; to stosowny moment czy okazja. Od okazji, czyli od oko-
liczności, zależy, czy dany pogląd jest (relatywnie wzgl. pragmatycznie)
prawdzi·wy, czy nie.
· • Erystyka..- sztuka prowadzenia sporów słownych.
IX8 Protagura.< ~ Abtltr)

innowacje do sokratycznej metody ·prowadzenia dy-


skusji. On też pierwszy - co stwierdza Platon w Eu~­
demie 1 - stosował w dysputach argument Antyste-
nesa, mający do~odzić niemożliwości obalenia jakiego-
kolwiek sądu 2 • Wedle informacji dialektyka Arte-
midora 3 on też pierwszy uczył, jak w dyskusjach
odpierać tezy ogólne. Jego wynalazkiem były podkładki
dla tragarzy, tzw. -ró>..«t, które umieszczone na barkach
ułatwiały noszenie ciężarów (mówi o tym Arystoteles
w piśmie O wychowaniu '); sam bowiem, jak wspomina
gdzieś o tym Epikur 5, był kiedyś tragarzj!m; i wtedy
właśnie zainteresował się nim Demokryt, zobaczywszy,
jak zręcznie miał związane polana, które przenosił.
Protagoras był też twórcą podziału wypowiedzi na
cztery rodzaje 8 : życzący, pytający, odpowiadający S+
i rozkazujący (inni mówią, że wyróżniał siedem ro-
dzajów: narrację, pytanie, odpowiedź, rozkaz, oznaj-
mienie, życzenie, wezwanie), i te rodzaje nazywał
podstawami języka. Natomiast Alkidarnas 7 przyjmował
inne cztery rodzaje wypowiedzi: twierdzenie, prze-
czenie, pytanie, przemówienie.
Pierwszym utworem Protagorasa odczytanym pu-

l 286 c.
1 Słynne oux ~<r.Lv :il'"=r.A&yew, teza Antystenesa, wedle której
każde twierdzenie jest równie zasadne i żadnego nie można obalić.
U 1 Protagorasa teza ta brzmi nieco inaczej: wszystkie twierdzenia są
równie nieuzasadnione, żadnego ni<~ można obalić, ale nie można też
udowodnić.
• Postać skądinąd nieznana.
1Frg. 63 R. Pismo to się nie zachowało.
• Usener, fr. 172 p. 153, 2.
• Podzial ten odpowiada mniej więcej naszym trybom czasownika.
' Retor i sofista, uczeń Gorgiasza.
548 Fi/ozf!(owie nieuuszeni. Sofiści IX8

blicznie był
traktat O bogach, którego początek przyto-
czyliśmy wyżej; odczytał go w Atenach w domu Eurypi-
desa lub też, jak twierdzą niektórzy, w domu Mega-
1

kleidesa 2• Wedle innych informacji rzecz zestala


odczytana w Liceum, i to nie przez samego autora,
lecz przez jego ucznia, Archagorasa, syna Teodota.
Na tej podstawie Protagoras został oskarżony o bez-
bożność; cskarżenie wniósł Pytodoros, syn Polyzelosa,
jeden z członków Rady Cztei:ystu 3 • Natomiast Arysto-
teles jako oskarżyciela wymienia Euatlosa 4•
55 Z pism Protagorasa zachowały się następując<>:
• • • • • • • • • • • 6.

Sztuka erysryczna
O zapaśnictwie
O naukach
O państwie
O i.ądzy zaszczytów
O cnotach

1 Eurypides był zwiazany z sofutami, był poetyckim eksponentem

ich idej.
a Postać skądinąd nieznana. ...
1 Rada Czterystu sprawowała rządy oligarchiczne w Atenach

w r. 411 p. n. e.; byb. to pierwsza próba obalenia demokracji ateńskiej.


' Arystoteles fr. 67. Por. anegdoty o procesie Euatlosa z Protagora-
sem, §56.
t W rękopisie jest tu zapewne luka, ponieważ w wykazie brak pisma
O bogach, które Diogenes musiał znać, skoro je wyżej cytował; brak też
takich znanych skądinąd pism, j:tk Prawda, O bycie, Tra/etat wielki.
Untersteiner (w nocie ad locum swego wydania fragmentów Protago-
rasa: So[ISii, Testimoniai'J4t e frammmii, f.uc. l, s. 22-23) sądzi, że tytuły
podane przez Diogenesa nie oznaczają oddzielnych traktatów, lecz
cz~ści czy ro:r.działy Anrylogii ('A vn.>..oy[on ), dzieła składającego się z dwóch
ksiąg, a traktującego o czterech tematach głównych: 1) o bogach,
2) o bycie, 3) o prawach i państwie, 4) o sztukach.
IXB Protagoras z Abt/tr;1 549

O pochodzeniu tycia społecznego •


O tyciu pozagrobowym 11
O niewłaściwym postępowaniu ludzi
Wyklad o nakazach 3
Proces o zapłatę '
Anljllogie (w 2 księgach).
Takie oto są pisma Protagorasa. Poza tym dialog
o Protagorasie napisał Platon.
Filocharos podaje, że kiedy Protagoras płynął na
Sycylię 5, okręt rozbił się na morzu; aluzję do tego
wypadku robi Eurypides w Iksjonie 6 • Niektóre źródła
podają, że Protagoras zginął w tej katastrofie w wieku
lat dziewięćdziesięciu. Natomiast wedle informacji
" Apollodora Protagoras żył lat siedemdziesiąt, jako 56

1 Untersteiner (loc. eit.) sądzi, że chodzi tu nie o traktat, z którego

Platon zaczerpnął mit o genezie sprawiedliwości, opowiedziany przez


Protagorasa w dialogu noszącym imię sofisty z Abdery, lecz o rozdział
z trzeciej części Anrylogii.
1 Untersteiner (loc. cit.) uważa to za tytuł rozdziału z drugiej części

Anrylogii. Protagoras dowodził w nim zapewne niemożliwości dalszego


trwania duszy odzieJonej od ciała. Pismo pod tym samym tytułem
(dosłownie: O rym co jest w Hadel;e), tównież zaginione, napisał Demokryt.
1 Według Unter.teinera (op. cit., s. 24) był to rozdział części trzeciej

Anrylogii. Tytuł Ilpo<notXTLxÓc; pozwala się domyślać, że Protagoras


zwalczał w nim teorię prawa jako nakazu (?;pÓ<n«Y!L«) w imię prawa
jako konwencji.
' Chodziło tu o proces z uczniem Euatlosem - por. niżej §56
Rzecz stanowiła prawdopodobnie część wyżej wspomnian)i Sztuki
erysryczn!j (Untersteiner, loc. cit.).
1 Uciekając z Aten po wyroku skazującym w procesie o bezbożność.

• Niezachowany dramat Eurypidesa, wystawiony między rokiem


410 a 40S p. n. e. N<~ czym polegała aluzja, nie wiemy. Być może,
wiązała się z analogią między losem Iksjona, mitycznego króla Lapitów,
skazanego przez bogów na wieczne męczarnie w Tartarze za znieważenie
Hery (twierdził, że z nią począł syna), i ateisty Protagorasa, którego
dosięgła zemsta Poseidona. boga morza.
~50 Filozqfowie nuzruszeru. Sofiści. 'JX R

sofista nauczał
przez lat czterdzieści, a w kwiecie wieku
męskiego był w czasie osiemdziesiątej czwartej Olim-
piady [444-441 p. n. e.].
Filozofowi temu poświęciłem następujący epigram:
O tobiem, Protagorasie, słys:z:ał, że w c:z:asie uciec:z:ki
:z: Aten, w s~d:z:iwym już wieku, w mor:z:u znala:z:łeś zgon.
P1·ze:z: potomków Kekeropsa 1 wygnany, :z: miasta Ateny
mogłeś uciec, lec:z: nie pr:z:ed Plutonem, co :z:syła śmierć.

Opowiadają, że kiedy uczeń jego, Euatlos, wytoczył


mu proces o zwrot honorarium za naukę, powołując się
na to, że nie wygrał jeszcze żadnej sprawy w sądzie 2,
Protagoras oświadczył: "Jeżeli ja wygram ten proces,
to będ~ie mi się należała zapłata z tej racji, że wygrałem,
jeżeli zaś ty wygrasz, to również będzie mi się należała,
ponieważ ty wygrasz sprawę".
Oprócz naszego Protagorasa znani byli jeszcze
dwaj ludzie tego samego imienia: astronom, dla którego
wiersz nagrobny ułożył Euforion 3, i filozof ze szkoły
stoickiej.

Ro:z:d:z:iał d:z:iewiąty

Diogenes z Apollonii
ok. r. 440 p. n. e.

s7 Diogenes z Apolłonii, syn Apollotemisa, był filozofem


przyrody i bardzo sławnym mężem"· Słuchał, jak mówi
Antystenes, wykładów Anaksymenesa. Żył w czasach
1 Tj. Ateńczyków. Kekrops był mitycznym założycielem Aten.
1 Protagoras obiecywał, że kto będzie się u niego uczył, wygra każdą
sprawę, czy to na zgromadzeniu, c:z:y w sądzie.
3 Euforion z Chałkidy (na Eubei) żył ok. r. 200; był autorem wierszy
uc:z:onych i ciemnych.
4 Umieszczenie w tym miejscu Diogenesa z Apolonii jest dosyć nic-
IX 9 ~51

Anaksagorasa, filozofa, który, jak pis~c Dernetrias


z Faleranu w Obronie Sokratesa, wskutek wielkiej za-
wiści omal nie stracił życia w Atenach.
Poglądy jego tak wyglądały: Elementarnym tworzy-
wem (a":'otz.e'tov) jest powietrze. Światów jest nieskoń­
czenie wiele i próżnia jest nieograniczona. Światy
powstają przez zg~szczanic się i rozrzedzanic powietrza.
:'iic nie może powstać z niebytu ani się w nicbyt obró-
cić. Ziemia jest okrągła i osadzona w centrum, kształt
swój zawdzięcza krążeniu ·wywołanemu gorącem, stałość
zaś- zimnu.
Początek jego dzieła tak brzmi: "Wydaje mi się,
że przy rozpoczynaniu wszelkiej pracy naukowt:j
koniecznie należy przyjąć jak najbardziej niewątpliwą
pierwszą zasadę (clpx_~) i posługh•vać się prostym i po-
ważnym językiem".

Rozdział dziesiąty

Anaksarcńos
ok. r. 340 p. n. c.

Anaksarchos z Abdcry był uc:~:niem Diogenesa ~e


ze Smyrny, ten zaś był 11czniem 'Mctrodora z Chios,
kt6ry mavviał, że nawet tego nie wic, iż nic nie wic.
Metrodoros natomiast miał być uczniem Nessasa
z Chios, według zaś innych - Demokryta. Anaksarchos
pozostawał w stosunkach towarzyskich z Aleksandrem

oczekiwane. Filozof ten powinien był się znalc7.t' raczej w ks. 11., obok
Anaksagorasa. Być może, że autc>r wstawił jego żywot tutaj przez pu·
myłkę, chcąc mówić' raczej o Diogenesie ze Smyrny jako nauczycielu
Anaksarcha, któremu jest poświęcon)' następny rozdział.
552 Filozofowie niezrzeszeni. ŚctP!'Yt.J lX lO

:\Iacedońskim. W kwiecie wieku męskiego był w czasie


sto dziesiątej Olimpiady [340-337 p. n. e.]. Miał
wroga w osobie Nikokreonta, tyrana Cypru. Gdy
Aleksander zapytał go pewnego razu na przyjęciu,
jak mu się uczta podoba, Anaksarchos miał odpowie-
dzieć: "Wszystko, o królu, jest wspaniałe, brak tu tylko
głowy pewnego tyrana". Słowa te były skierowane
przeciw Nikokreontowi, który mu nigdy tej obelgi
nie zapomniał. Gdy po śmierci króla w czasie podróży
59 morskiej został wbrew swojej woli zmuszony do wylą­
dowania na Cyprze, gdzie Nikakreon ujął go, kazał
wrzucić do moździerza i bić żelaznymi tłuczkami,
Anaksarchos r.ic bacząc na cierpienia wypowiedział
znane słowa: "Możesz tłuc wór, w którym jest Ana-
ksarchcs, ale samego Anaksarcha nie zatłuczesz".
Gdy zaś Nikakreon kazał mu obciąć język, sam go
sobie odgryzł i wypluł mu go w twarz.
Oto wiersz, jaki dla jego pamięci napisałem:
Bij, Nikokreoncie, bij jeszcze mocniej! To jest tylko worek!
Bij! Anaksarchos je~ t już dawno u Zeusa.
•\Ie poddając ciebie torturom, zawoła Persefona w te słowa:
Giń, podły młynarzu!

tłO
Z powodu jego niewzruszonego &pokoju (ł-lt&.ł}eLot)
i pogody ducha (dxo/..(IX') nazywano go Szczęśliwym.
U miał też w nadzwyczaj łatwy sposób nakłaniać
ludzi do rozumnego życia. Potrafił np. przywołać
do rozsądku Aleksandra, gdy ten sobie uroił, że jest
bogiem; gdy pewnego razu zobaczył Anaksarchos,
jak wskutek uderzenia cieknie Aleksandrowi z rany
krew, pokazując ręką rzekł: "To jest jednak krew,
a me
lchor, który płynie w żyłach szczęśliwych bogów'·
------
Iliada
1 V 340. Ichor (txwp) - jasna c1ecz, będąca krwią bogów.
X lO Anaksart:hos .;: Abtln:J 55S

Plutarch jednakże opowiada 1, że słowa te wypowie-


dział sam Aleksander do swoich przyjaciół. Innym
razem miał Anaksarchos, przepijając do króla, wskazać
na kielich i powiedzieć:
Padnie któryś z bogów z rtki §miertelnika •.

Rozdział jedenasty

Pyrron
ok. 36o-270 p. n. c.

Pyrron z Elidy był synem Pleistarcha, jak podaje 61


Diokles. Wedle Kroniki Apollodora był najpierw ma-
larzem, a studiować miał u Bryzona, syna Stilpona,
jak podaje Aleksander w Sukcesjach. Następnie przyłączył
się do Anaksarcha i towarzyszył mu we wszystkich jego
podróżach; był także w Indiach, gdzie zetknął się
z gymnosofistami i Magami. Wydaje się przeto, iż
wybrał najlepszą drogę uprawiania filozofii, ucząc -
jak donosi Askanios z Abdery - o niepoznawalności
rzeczy (ocXJXTOCAYJ~toc) i wprowadzając zasadę wstrzymy-
wania się od wydawania sądów (ł7tox1J). Dowodził,
że nic nie jest ani piękne, ani szpetne, ani sprawiedliwe,
ani niesprawiedliwe, i podobnie w stosunku do wszystkich
innych rzeczy: nic nie istnieje naprawdę (Tji <lA.1J&et~),
a ludzie działają na zasadzie umowy i zwyczaju (vó-
(J.Cf) x:xt lDet). Zadna rzecz bowiem nie jest w większym
stopniu taka niż inna. W życiu. trzymał się również
tej zasady; nie ustępował przed niczym, przed niczym 62

1 W ~ AkksarulrtJ rozdz. 25.


1 Eurypides, Orutu w. 271.
S!i4 IX 11

się nie chronił; nie unikał żadnego niebezpieczeństwa,


nie zważając na napotkane na drodze wozy, rowy,
psy, i w ogóle nie zważał na świadectwo zmysłów.
Tylko towarzyszącym mu zawsze uczniom zawdzięczał,
że wychodził cało; tak uważa Antigonos z Karystos.
Ainesidemos natomiast utrzymuje, że tylko jako filozof
przestrzegał zasady wstrzymywania się od sądów,
a w życiu bywał przezorny. Dożył lat dziewięćdzie·
sięciu.
Antigonos z Karystos mówi w swym piśmie O Pyr-
ranie, że był zrazu nieznanym i ubogim malarzem.
Jeszcze do dziś można oglądać w gimnazjum w Elidzie
jego zupełnie dobre malowidło przedstawiające mło·
63 dzieńców z pochodniami. Usunął się potem od świata
i żył samotnie, rzadko tylko dając się widzieć nawet
domownikom. Skłoniła go do takiego trybu życia
wiadomość o pewnym Hindusie, który zarzucał Ana-
ksarchowi, że innych swoimi pouczeniami nie uczyni
lepszymi, jeżeli sam będzie się trzymał służalczo dworu
królewskiego. Nic go nie mogło wyprowadzić z równo-
wagi; nawetjeżeli słuchacz w środkujego przemówienia
wychodził, mowę swą doprowadzał do końca - mimo
że w młodości był bardzo czuły na aplauz. Często,
jak mówi Antigonos, wyjeżdżał z kraju sam, nikogo
nie uprzedzając, i błąkał się, z kim tylko chciał. Gdy
pewnego razu Anaksarchos wpadł do kałuży, przeszedł
obok niego i nie pomógł mu; a gdy czyniono mu za to
wyrzuty, sam Anaksarchos pochwalił go za jego obo-
jętność i zimną krew .. Przyłapany raz na tym, że sam
64 z sobą rozmawict, i zapytany, dlaczego to robi, odpo-
wiedział, że ćwiczy się w dobroci. W naukowych
roztrząsaniach nikt go nie lekceważył, ponieważ był
mocny zarówno w wykładzie, jak i w dyskusji. Dzięki
IX 11 Pyrroll .t Elit{)'

temu zjednał sobie także młodego


Nauzyfanesa 1,
który mawiał, iż należy mieć postawę Pyrrona, ale
poglądy własne. Nauzyfanes stwierdzał też wielokrotnie,
że również Epikur podziwiał sposób życia Pyrrona
i często się o niego dopytywał, a także, że w ojczystym
mieście był Pyrron tak czczony, że mianowano go
wyższym kapłanem i ze względu na niego zgromadzenie
ludowe uchwaliło prawo o zwolnieniu filozofów od
podatków.
Miał wielu naśladowców, którzy za jego przykładem
wstrzymywali się od wszelkiej aktywności; w związku
z tym Tirnon tak o nim mówi w Pytonie . . . i w S~ydach 2 :
O starcze! O Pyrronie! Jak i gdzie znalazłeś 65
sposób wyrwania się z niewoli sofistycznych !lrojeń
i zerwania więzów ułudy i kł,mstwa?
Tobie nie zależy na dociekaniu, jakie wiatry
w Helladzie wieją, skąd się biorą i dokąd zmierzają.

A w Wyobrażeniach ,tak pisze:


O tym, Pyrronie, pragnie me serce usłyszeć,
jak ty potrafisz jako mąż żyć tak łatwo i spokojnie,
sam - niby bóg - wskazując drogę ludziom.

Jak mówi Diokles, także Ateńczycy przyznali Pyrro-


nowi prawo obywatelstwa za zamordowanie Traka
Kotysa 3 •
Mieszkał ze swoją siostrą, będącą położną, żyjąc 66

' Ucznia Demokryta a nauczyciela Epikura.


1 Tekstjest w tym miejscu uszkodzony i cytatu z Pytona brak. Wiersze
~ Szydów są parodią llilu/y II 776 i Odysei XVI 465.
1 Pomylil się albo Diokles, albo Diogenes Laertios, mieszając Pyr·

rona z Pytonem z Ainos w Tracji, uczniem Platona (por. wyżej III


46), który rzeczywiście wraz z bratem zabił Kotysa, króla Odrysów,
zagrażającego miastom greckim w Tracji. Pisze o tym Demostenes
(Aristocr. ug, p. 66o) i Arystoteles (Polityka V 1311 b lll).
556 Filor.ofoiiM rti.r.r.usr.mi. &tpf:19 IX 11

z nią w zgodzie i przyjaźni; jak m6wi Eratostenes


w dziele O bogactwie i ub6stwie, sam chodził na targ,
jeśli trzeba było sprzedać drób lub prosięta, i z zupełną
obojętnością zamiatał dom, a nawet sam mył prosięta.
Raz "Wpadł w gniew z powodu obrazy wyrządzonej
siostrze (której na imię było Filista), a gdy ktoś zrobił
mu z tego zarzut, powiedział, że nie tam, gdzie chodzi
o kobietę, sceptyk powinien dawać dow6d swej oboję­
tności (<i8Lotcpoptot). Innym razem, gdy przestraszył
~ię psa, który 11a niego się rzucił, odparł temu, kto mu
miał ten strach za złe, że trudno jest człowiekowi
całkowicie wyzbyć się słabości, ale trzeba ze wszystkich
sił przeciwstawiać się rzeczom najlepiej czynem, a jeśli
na to nas nie stać, to przynajmniej słowem. 'Mówią,
że gdy miał na ciele wrzód i leczono go gryzącymi
111 maściami, cięciem i wypalaniem, znosił wszystko
nie marsŻcząc nawet brwi. Tirnon tak samo charakte-
ryzuje jego postawę pisząc o nim do Pytona. Filon
z Aten, przyjaciel Pyrrona, mówił, że najczęściej po-
woływał się na Dc::mokryta, a bardzo często na Homera,
którego wysoko cenił i chętnie cytował jego słowa:
jak los liści na drzewach, taki jest też los rodu ludzkiego 1•

Podziwiał
go także dlatego, że przyrównywał ludzi
dą os, myszy i ptaków. Często powtarzał także ten
dwuwiersz Homera:
O przyjacielu, umrzesz it ty. Ale czemu się żalisz?
Wszak umarł i Patroklos, o wiele lepszy od ciebie l 1

jak również wiele innych, mówiących o niepewności



losu człowieka, o próżności jego wysiłków i dziecin·
1 Jlitzt/4 VI 14-6.
1 Tamże XXI 1o6 n
IX 11 Pyrran z Elidy 557

nosc1 poczynań.
Poseidonios opowiada o nim następu- 68
jącą historię.
Gdy towarzysze po·dróży, z którymi
płynął okrętem, podczas burzy wpadli w przygnębienie,
Pyrron zachował spokój i wszystkich pokrzepiał na
duchu; wskazując na świnkę, która się spokojnie
pożywiała, powiedział: "Patrzcie, przyjaciele, tak nie-
wzruszony musi być mędrzec w podobnych wypadkach".
Jeden tylko N umenios mówi o nim, że głosił także
pozytywne twierdzenia 1• Wśród wielu uczniów miał
również znakomitych, takich jak np. Eurylochos.
O nim to opowiadają, że pewnego razu zapłonął
takim gniewem, iż chwyciwszy rożen z mięsem ścigał
kucharza aż na agorę. Innym razem w Elidzie był tak 69

znużony pytaniami, jakie mu stawiali uczniowie,


że zrzuciwszy ubranie przepłynął wpław rzekę Alfejos.
Należał do największych pr:r.eciwników sofistów, jak
podaje Timon.
O Filonie [z Aten], który często mówił do siebie,
Tirnon tak powiedział:
Oto mizantrop, samouk i sam do siebie gadająq-,
nie dbający o sławę w dyskusjach Filon.

Oprócz wyżej
wymienionych do uczniów Pyrrana
należeli: Hekataios z Abdery, Tirnon z Fliuntu, autor
Szydów, o którym będziemy jeszcze mówili, a takż~
Nauzyfanes z Teos, którego uczni("lll był podobno
Epikur. Wszyscy oni otrzymali po swoim nauczycielu
nazwę pyrrończyków, a od swojej doktryny - jeśli
poglądy ich można uznać za doktrynę -- nazywani
byli_ aporetykami, sceptykami, efektykarni lub zete-
tykami. Zetetykami [poszukującymi] cflatego, że wszę- 10

1 Dosłownie: że także dogmatyzował (xal. ooy(La-riacxt): w sprawie


znaczenia określeń: dogmatyk, dogmatyzować, por. I r6.
558 IX 11

dzie szukali (&... c.. ~o::i 7:-Xv-;-oTe ~·r;-;etv) prawdy, scepty-


kami [badającymi] dlatego, że wciąż badali (&r.o Tou
axir.l'ecr!l-a.t ad), ale rozwiązania nie znajdowali,
efektykarni [wstrzymującymi się] od ich postawy
badawczej, tzn. od powstrzymywania się od sądu
(er.ox.f.); aporetykami [bezradnymi] dlatego, że ich
zdaniem także dogmatycy stoją przed trudnościami,
wobec których są bezradni (cb:o Toi:i ar.opei:v); i wreszcie
pyrrończykami (IIuppwvetot) od Pyrrona. Teodo-
zjcs w Głównych zasadach sceptycznych twierdzi jednak,
że nie należy nazywać sceptyzmu pyrronizmem, bo
jeżeli poruszenia umysłu w tym czy innym kierunku
nie da się ściśle określić, to również i postawy Pyrrona
nie potrafimy poznać, a nie znając jej nie możemy się
nazywać pyrrończykami 1• Następnie - dowodzi Teo-
dozjos - Pyrron nie był pierwszym, który odkrył
sceptyzm, i nie głosił żadnej określonej doktryny.
Można więc nazywać kogoś pyrrończykiem jedynie
ze względu na styl życia podobny do stylu Pyrrona.
71 Za inicjatora szkoły sceptycznej nieltórzy uważają
Homera, ponieważ o tych samych rzeczach w różnych
miejscach różnie mówi, nie wypowiadając się dogma-
tycznie w żadnej kwestii. Za sceptyczne uważa się
również maksymy siedmiu mędrców, jak np. "Niczego
za wiele", lub "Poręcz, a szkoda gotowa", co znaczy,
że kto z całą siłą i przekonaniem za kogoś lub za coś
ręczy, musi się liczyć, że wyniknie stąd dlań szkoda 1 •
Uważają także, że i Archilochos, i Eurypides byli

1 Na podstawie tego powołania si~ na Teodozjosa, nauczyciela

Sekstusa Empiryka, oraz użytej tu pierwszej osoby liczby mnogiej,


przypuszcza si~, że Diogenes Laertios sam uważał si~ za sceptyka.
W tej sprawie: por. wst~p do przekładu, s. XVI.
• Bo za nic nie można ręczy~.
559

~o~eptycznic usposobieni. Archilochos np. tak mówi:


Taka jest, mój Glaukosie, synu Leptinesa, myśl ludzka,
jaką z dnia na dzień Zeus śmiertelnym wyznaczy.

Eurypides zaś powiada:


O Zeusie! Jak można mówić o nieszczęsnych śmiertelnikach,
że myślą? Wszak jesteśmy zależni od ciebie
i tylko to czynimy, co tobie się akurat podoba 1 .

Ale nie tylko oni, bo i Ksencfancs, i Zenon z Elei,


i Dernokryt byli według nich sceptykami. Ksencfanes n
np. mówi tak:
Żaden człowiek nie poznał ani nie pozna prawdy niezawodnej 2•

Zenon znowu przeczy istnieniu ruchu mówiąc: "To,


co się porusza, nie porusza się ani w tym miejscu,
w którym znajduje się, ani w tym, w którym się nie
znajduje" 3 • Dernokryt zaś odrzuca jakości, gdy mówi:
"Tylko na mocy umowy coś jest gorące lub zimne,
w rzeczywistości są tylko atomy i próżnia". A także:
"W rzeczywistości nie wiemy nic, bo prawda leży
głęboko" 4 • Także Platon prawdę pozostawia bogom
i potomkom bogów, a sam szuka wyjaśnienia prawdo-
podobnego 5• Eurypides mówi też tak:
Kto wie, czy życie nie jest umieraniem,
a to, co ludzie nazywają śmiercią, czy nie jest życiem? 1 •

1 Blagalnice 735-737·
1 Diels fr. 34 B.
• Słynny paradoks Zenona z Elei, mający dowodzić niemożliwości
ruchu (Diels fr. 4 B).
' Diels fr. 117 B.
• Timaios 40 D.
' Na zdanie to powołuje się Sokrates w Platońskim G<Jrgia.s;:u 492 D.
560 Filozojow" nieuzeszeni. Sceptycy IX 11

A Empedokles:
Tych rzeczy człowiek ani zobaczyć nie może, ani 111lyszeć,
ani umysłem pojąć.

A przedtem jeszcze tak powiada:


Każdy wierzy tylko w to, z czym si~ akurat zetknął'

Podobnie Heraklit:
Nie sądźmy pochopnie o rzeczach najważniejszych •.

Hippokrates znowu wypowiada się z zastrzeżeniami,


tak jak przystoi człowiekowi. A wcześniej jeszcze
mówił Homer:

Giętki jest język śmiertelnych i bogaty w słowa.

albo:
Rozległa jest łąka, na której wypasają się słowa - mogą
iśc' w tę ~tronę, i w tamtą.

albo:
.Jakieś słowo wypowiedział, takie później sam usłyszysz 1 .

W ten sposób przedstawia Homer równą siłę (tao·


a·&eve~oc) twierdzeń i przeciwtwierdzeń.
" Sceptycy starali się obalić twierdzenia (36y[Loc't'oc)
ws?.ystkich szkół, sami jednak niczego stanowczo
(3oy[LIX't'Lxw!;') nie twierdzili; ograniczali się do przyta·
czania i omawiania poglądów cudzych, niczego sta-
nowczo nie określając, nawet swojego własnego stano-
wiska. Odrzucali nawet zwrot "nie określać" {[L~ óp(·
?:eLv), uważając, że gdy wypowiadamy zwrot w rodzaju
1 Diels fr. 2 w. 7-8 i 5·
• Diels fr. 47 B.
1 liituJa XX 241!, 249, 250.
IX 11 Pyrron -!: ElitfJ' 561

"Nic nie określamy" (oMev opt~Ofl&v), JUZ tym samym


coś. określamy. "Przytaczamy twierdzenia innych -·
mówili -- w tym celu, aby zaznaczyć, że sami się
wstrzymujemy od sądów podobnych; moglibyśmy
równie dobrze zaznaczyć to przeczącym ruchem głowy".
A więc w zwrocie "Nic nic określamy" ujawnia się
stan neutralności. Porlobnic jak w wyrażeniach ,,Nie
bardziej" (OMev (l&AAov) albo "Każde twierdzenie
ma swoje przeciwtwierdzenie" i tym podobnych.
Wyrażenie "Nie bardziej" bywa także rozumiane ·,s
w sensic pozytywnym (&trc.xw;), wtedy, gdy zachodzą
pewne podobieństwa, np. w zdaniu: "Pirat nie jest
bardziej zły od kłamcy". Sceptycy jednak posługują
się tym zwrotem nie w sensie pozytywnym, lecz nega-
tywnym (ilvoctpe·nKw~), jak w przypadku, gdy ktoś
chcąc obalić twierdzenie przeciwnika, twierdzi: "Nif'
bardziej istnieje Scylla niż Chimera". Samo słowo
.,bardziej" jest często używane w sensie porównawczym,
np. gdy mówimy, że "miód jest bardziej słodki niż
winne grono", lub w sensie zarazem pozytywnym
i negatywnym, gdy np. mówimy: "Cnota jest bardziej
pożyteczna niż szkodliwa", chcąc powiedzieć, że cnota
przynosi korzyść, a nie przynosi szkody. Jednakże i sam 7&
zwrot "nic bardziej" odrzucają sceptycy, bo jak opa-
trzność "nic bardziej jest, niż nie jest", tak samo i "nie
bardziej" nie bardziej jest, niż nie jest. A więc, jak mówi
Tirnon w Pytonie, zwrot ten oznacza "że nie należy ni-
czego określać, że trzeba się powstrzymywać od wszelkich
stwierdzeń". Tak samo zwrot "Każde twierdzenie ma
swoje przeciwtwierdzenie" sprowadza się również do
zawieszenia sądu (b:ox.~ ). Gdy rzeczy (7tpliy(loc-ra)
się nie zgadzają, a sprzeczne o nich sądy mają tę samą
siłę dowodową (-rc7>v 3e Myw•1 taoa&evoóv-r(t)v), dowo-
562 l'ilo~ofowie nie.uusuni. Sceptyc) IX li

dzi to niepoznawalności prawdy. Jednakże i temu twier-


dzeniu przeciwstawia się twierdzenie przeciwne, które
obaliwszy swoje przeciwtwierdzenie, zwraca się nastę­
pnie przeciwko sobie i siebie znosi, zupełnie podobnie
jak przeczyszczające środki lecznicze, wyrzucając masę
chorobową, same zostają z kolei wyrzucone i giną.
Na to odpowiadają dogmatycy, że sceptycy nie tylko
nie odrzucają sądów, ale je nawet wzmacniają. Ale
sceptycy posługują się słowem tylko jako środkiem
pomocniczym. Według nich nie jest możliwe, aby jeden
sąd nie dał się obalić przez inny. Kiedy mówimy, że
nie istnieje nic takiego jak przestrzeń, musimy się
koniecznie posługiwać wyrazem "przestrzeń" -jednak
nie w sensie dogmatycznym (8oy(.Lat't"txw~), lecz wskazu-
jącym, o co chodzi (~7to3etxnxw~). Tak samo mówiąc:
"Nic nie dzieje się z konieczności", musimy się posłu­
giwać wyrazem "konieczność". Tego rodzaju inter-
pretacji używali oni zawsze. Dowodzili, że chociaż
rzeczy wydają się takie a takie, to jednak w rzeczy-
wistości (-rlj cpóae:t) nie są takie, a tylko się takie wydają.
Mówili, że poszukiwania ich dotyczą nie tego, co ludzie
myślą - albowiem że się coś myśli, to jest oczywiste -
lecz tego, co postrzegają zmysłami.
Nauka pyrrońska, jak podaje Ainesidemos w .?,arysil
py"onizm.u, polega na referowaniu zjawisk albo tego,
co w jakiś sposób obejmujemy myślą, przy czym
wykazuje się, że wszystko jest złączone wzajemną
współzależnością, a przy porównaniu wykrywa się
anomalie i zakłócenia. Jeśli zaś idzie o wykazanie
sprzeczności stanowisk, naprzód wykładali, w jaki
sposób rzeczy wzbudzają wiarę, ażeby następnie do-
wieść, że w ten sam sposób można tę wiarę obalić. Wiarę
wzbudza to, co albo jest zgodne z wrażeniami zmysło·
IX 11 Pyrron ~ Elidy 563

wymi, albo bądź nigdy, bądź rzadko się zmienia,


albo to, co· odpowiada nawykom lub zostało nakazane
prawem, albo wreszcie to, co sprawia zadowolenie
lub wzbudza podziw. W stosunku do wszystkich tych
wypadków wykazywali,· że wypadki przeciwne tym,
które wzbudzają wiarę, są w takim samym stopniu 79
wiarygodne.
Zarzuty, jakie sceptycy wysuwali przeciwko zgodności
rzeczy poznawanych zmysłami lub umysłem, były
podzielone na dziesięć tzw. tropów 1, według których
rzeczy, o których mowa, wydają się zmieniać. Ainesi-
demos wymienia dziesięć następujących tropów.
Pierwszy odnosi się do różnic zachodzących między
istotami żywymi w ocenie tego, co sprawia przyjemność
lub ból, szkodę lub pożytek. Wnoszę więc stąd, że te
same fOdniety u różnych istot wywołują różne wrażenia,
a z tej niczgodności wynika pcstulat zawieszenia
sądów (To t7t~X.tw). Niektóre zwierzęta rodzą się
bowiem nie z parzenia się, np. stworzenia żyjące w ogniu,
arabski feniks i robactwo, inne zaś z połączenia obu
płci, np. ludzie i inne zwierzęta. Dlatego też jedne ao
mają taką konstytucję, a inne - inną i w konsekwencji
różnią się wrażliwością zmysłową: jastrzębie mają
najbystrzejszy wzrok, a psy najczulszy węch. Z różhic
w organach zmysłowych wynikają też różnice odbie-
ranych wrażeń. Inaczej zbudowane oczy otrzymują
inne obrazy. [Podobnie jeśli idzie o zmysł smaku.]
Dla kozy liście oliwki są poszukiwanym pożywieniem,
dla człowieka natomiast są gorzkie; dla przepiórki
cykuta jest pokarmem, dla człowieka - śmiertelną
trucizną; dla świni ekskrementy są Jadalne, dla konia
rue.
1 Tp61r0'- argumenty, sposoby argumentowania.
564 FilozofOIIIU nil.u.usuni. Sceptycy IX 11

Drugi trop odnosi się do zachodzących między


ludźmi różnic ustrojowych i charakterologicznych.
Tak np. Demofon, kucharz Aleksandra, w cieniu
a1 odczuwał gorąco, a w słońcu zimno. Andran z Argos -
jak mówi Arystoteles - podróżował przez całą pustynię
libijską, nie pijąc wcale wody. Jeden człowiek ma za-
miłowanie do lecznictwa, drugi do rolnictwa, a jeszcze
·inny do handlu. To, co jednym szkodzi, jest użyteczne
dla innych. Z tego wynika, że należy się wstrzymywać
z wydawaniem sądu.
Trzeci trop powołuje się na odmienność kanalików
poszczególnych zmysłów. Jabłko jest dla wzroku
żółte, dla smaku słodkie, dla węchu przr.jemnie pa-
chnące. Ta sama postać różnie wygląda w różnych
lustrach. Z tego wynika, że to, Ćo ukazuje się zmysłom,
nie bardziej jest takie niż inne.
82 Czwarty trop dotyczy różnic stanu j - mówiąc
ogólnie-powszechnie występujących zmian, takichjak
zdrowie-choroba, sen-jawa, radość-smutek, młodość­
starość, odwaga-strach, brak-nadmiar, nienawiść-mi­
łość, gorąco-zimno, powolny oddech-poczucie dusz-
ności. Różne przeto są nasze wrażenia w zależności
od różnych stanów. Bo i stan szaleńców nie jest prze-
ciwny naturze. Dlaczego bowiem oni mają być szaleni,
a nie my? Wszak i my" widzimy słońce, jak gdyby s(alo
nieruchomo. Teon z Titorai, stoik, przechadzał się
we śnie, a niewolnik Peryklesa we śnie spacerował
po dachu.
83 Piąty trop odnosi się do wychowania, praw, wiary
w mity, umów między narodami i dogmatycznych
założeń. Należą tu wyobrażenia o tym, co piękne
i brzydkie, prawdziwe i fałszywe, dobre i złe, o bogach,
o powstawaniu i ginięciu wszystkich rzeczy postrze-
IX Ił Pyrron l Elidy 565

ganych. Otóż to samo jest dla jednych sprawiedliwe,


dla innych niesprawiedliwe; dla jednych dobre, dla
innych złe. Persowie· np. nie uważają za zdrożne
stosunków seksualnych między ojcem i córką, Grecy
natomiast je potępiają. Massageci, jak podaje E udo-·
ksos w pierwszej księdze Podrót.y dokoła Jwiata, mają
wspólne kobiety, Grecy zaś nie. Mieszkańcy Cylicji
pochwalają rabunek, Grecy nie pochwalają. Różne
narody mają różne wyobrażenia o bogach, jedne 84
wierzą w boską opatrzność, inne nie wierzą. Egipcjanie
balsamują ciała zmarłych przed pogrzebaniem, Rzy-
mianie je palą, a Pajonowie rzucają do bagien. Stąd
wniosek: żeby wstrzymać się od wydawania sądów
o prawdziwości.
Szósty trop dotyczy domieszek i połączeń. Powołuje
się na to, że żadna rzecz nie występuje w czystej postaci,
ale zawsze z domieszką powietrza, światła, wilgoci,
masywności, ciepła, zimna, ruchu, wyziewów lub
innych czynników. Tak np. purpura ma odmienną
barwę w słońcu, w blasku księżyca, w świetle lampy.
Skóra naszego ciała inaczej wygląda w południe,
a inaczej o zachodzie słońca. Kamień, który dwóch
ludzi może z trudem udźwignąć w powietrzu, w wodzie os
staje się lekki i z równym prawem można powiedzieć,
że jest ciężki, ale go woda podnosi, jako że jest lekki, a tylko
powietrze powiększa jego ciężar. Nie poznajemy więc
rzeczy w ich właściwościach swoistych i odrębnych,
tak jak nie wyodrębniamy oliwy w maści.
Siódmy trop odnosi się do odległości i rozmaitego
położenia, do przedmiotów znajdujących się w róż­
nych miejscach. Według tego tropu to, co uważa
się za wielkie, kiedy indziej okazuje się małe;
rzeczy czworoboczne wydają się okrągłe, gładkie
Filoz.ofDłiM nieuusum. Sceptyq IX 11

wydają się chropowate, proste wydają się łamane,


a bezbarwne - kolorowe. Wskutek odległości słońce
wydaje się małe; góry wyglądają z daleka jak gładkie
86 obłoki, z bliska zaś tworzą pasmo nierówne i poszarpane.
Słońce o świcie wydaje się inne niż w południe. Ten
sam przedmiot inaczej wygląda w lesie, a inaczej
na otwartej równinie; obraz zmienia się zależnie od
aktualnego położenia, szyja gołębia wygląda inaczej
zależnie od tego, w którą stronę jest zwrócona. Ponieważ
zaś rzeczy nie możemy postrzegać bez określonego
miejsca i położenia, przeto nie możemy poznać ich
prawdziwej natury.
Ósmy trop odnosi się do ilościowych i jakościowych
własności rzeczy, np. ich ciepła lub zimna, szybkości
lub powolności, bezbarwności lub barwności. Tak
np. wino wypite w umiarkowanej ilości wzmacnia,
wypite w nadmiarze osłabia. Podobnie ma się rzecz
z pokarmem i podobnymi rzeczami.
87 Dziewiąty trop dotyczy stałości występowania zjawisk
lub ich niezwykłości lub rzadkości. Np,. trzęsienia
ziemi tam, gdzie zdarzają się często, nie wywołują
zdziwienia i nikt nie dziwi się słońcu, ponieważ się
je ogląda codziennie. Ten dziewiąty trop jest u Favo-
rinusa ósmym, u Sekstusa i Ainesidema natomiast
jest dziesiątym 1 ; dziesiąty zaś Sekstus wymienia na
ósmym miejscu, a Favorinus na dziewiątym.
Dziesiąty trop odnosi się do wzajemnego stosunku,
np. między lekkością a ciężarem, siłą a słabością,
tym, co większe, a tym, co mniejsze, tym, co jest wyżej,
a tym, co niżej. To, co się znajduje po prawej stronie,

l Informacja błt;dna, ponieważ w S;dci&o&IJ J!1rraAslcicla Sekstusa Empi-

ryka (l 141) ten trop wyst«;p~;~je również jako dziewiąty.


lX 11 567

nic jest z natury po prawej stronic, tylko ze względu


na położenie w stosunku do czegoś inncgó i jeżcli się
je przestawi, przestanic być po prawej stronie. Podobnie 88
\\1'gląda sprawa z pojęciami takimi jak "ojciec" i "brat",
jako pojęciami stosunku, oraz z pojęciem "dzień"
w stosunku do słońca, a ze wszystkimi w ogóle rzeczami
w stosunku do naszego umysłu. Tak więc pojęcia rela-
tywne (-d 1t'p6~ -rt) są niepoznawalne same dla siebie
(xodl-' !:xu•&.). Tak się przedstawia sprawa dziesięciu
tropów sceptycznych.
Szkoła Agryppy dodała do tych dziesięciu jeszcze
pięć innych tropów 1 ; pierwszy dotyczy niezgodności
poglądów, drugi - regresu w nieskończoność; trzeci --
względności spostrzeżeń, czwarty - nicudowodnionych
założeń, piąty- błędnego kola w dowodzeniu. Pierwszy
trop, dotyczący niezgodności poglądów, powoh* się
na to, że każde zagadnienie, postawione bądi przez
filozofów, bądi przez życie codzienne, okazuje się pełne
sprzeczności i niepewności. Drugi trop, dotyczący
regresu w nieskończoność, wykazuje, że nigdy nie można
niczego uznać za niewątpliwie dowiedzione, ponieważ
każdy człon dowodu czerpie swą pewność z poprzedniego,
i tak w nieskończoność. Trzeci trop, dotyczący wzglę­
dności spostrzeżeń, wykazuje, że żadnej rzeczy nic
można poznać taką, jaką jest ona sama w sobie (xocłl-' 1!9

łatu-ro AOtfl~OC'IIetv), lecz zawsze w jej odniesieniu do


innej, skąd wynika, że nic nie jest poznawalne. Czwarty
trop, dotyczący nieudowodnionych założeń, odnosi
się do przypadków, gdy jakaś szkoła twierdzi, że
pierwsze zasady rzeczy (-.ci 1t'pw-rat -rwv 1t'paty(J.&.-rwv)

1 Nie tyle drxłała,co raczej dziesięć tropów sławnych sceptyków


chciała zastąpić swoimi pięcioma.
568 IX Ił

trzeba przyjąć jako pewne i nie wymagające już dla


siebie dowodu; to zaś jest nieuprawnione, bo równie
dobrze można by przr.jąć założenia wręcz przeciwne.
Wreszcie trop dotyczący błędnego koła w dowodzeniu
odnosi się do przypadków, gdy to, co ma służyć jako
dowód dla rzeczy poszukiwanej, samo wymaga dla swego
potwierdzenia tej właśnie rzeczy poszukiwanej; np.
gdyby ktoś chciał udowodnić istnienie porów na tej
podstawie, że wydziela się pot, a równocześnie faktem
istnienia porów tłumaczył zjawisko potu.
•10 Sceptycy odrzucali wszelki dowód (cln63t~Ę~) i kry-
terium prawdziwości (xp~-ri]pLov ), a także pojęcia
takie, jak znak (a'r'J~.tt!ov), przyczyna («t·nov), ruch,
nauka (!L~łh)aL<), powstawanie i wreszcie pogląd,
że coś jest z natury dobre lub złe. Bo, jak twierdzili,
wszelki dowód opiera się albo na przesłankach już
udowodnionych, albo nie dających się udowodnić.
W pierwszym Wypadku przesłanki udowodnione opie-
rają się na dowodzie, a ten z kolei na innym i tak dalej,
w nieskończoność; w drugim wypadku, jeżeli bądi
wszystkie człony dowodu są fałszywe, bądź kilka,
bądź nawet jeden, wówczas i całość jest nie do udowo-
dnienia. Jeżeli natomiast - dodają -komuś się wy-
daje, że są rzeczy nie wymagające dowodu, to dziwna
zaiste jest mądrość tych, którzy tak twierdzą, nie rozu-
miejąc, że właśnie to, iż coś ma być samo z siebie pe-
wne, wymaga naprzód dowodu. Nie można dowodzić,
91 że są cztery elementy, na tej podstawie, że są cztery
elementy. Ponadto, jeżeli twierdzenia częściowe nie
zasługują na wiarę, to tym samym nie zasługuje na
wiarę twierdzenie uogólniające. Po to, żeby uznać,
że jest możliwy dowód, trzeba mieć kryterium; a że
istnieje kryterium, potrzebny jest na to dowód. Toteż
IX ll J')·rro11 ~ E/id)' 569

jedno i drugie jest niepojęte, bo oba odwołują się do


siebie nawzajem. Jakże więc można pojąć rozumem
rzeczy niepewne, jeżeli się nie zna dowodu? Pytanic
bowiem nie-dotyczy tego, jakie się nam rzeczy ·wydają,
lecz tego, czym są w rzeczywisto~ci. Filozofów twier-
dzących coś stanowczo, czyli dogmatyków, uważali
przeto za ludzi naiwnych, ponieważ temu, co jest
tylko hipotezą, nadają l\'alor twierdzenia udowodnio-
nego, a nie zwykłego domniemania; przy pomocy
takiego rozumowania można by również udowodnić
rzeczy niemożliwe.
Tym zaś, którzy sądzą, że nie należy orzekać o praw- 92
dzie na podstawie okoliczności zewnętrznych ani też
stanowić praw w oparciu o to, co jest ugruntowane
w naturze, zarzucali, że sami siebie uważają za miarę
wszystkich rzeczy 1 , a nie rozumieją, że każde zjawisko
ujawnia się zawsze w stosunkach z innym i w okre-
ślonej sytuacji. Należałoby zatem uznać albo wszystko
:ta prawdę, albo wszystko za fałsz. Jeżeli zaś tylko nie-
które rzeczy mają być prawdziwe [a inne nieprawdziwe],
"~zym to osądzić? Ani zmysłami, jeślijest rzeczą dostępną
:tmysłom, gdy:l dla zmysłów wszystko jest jednakowo
prawdziwe, ani rozumem z tej samej przyczyny;
a innego rozstrzygnięcia nie mamy. Kto więc - mówią
sceptycy - chce być ponad wątpliwość przekonanym
czy to prze:t zmysły, czy przez rozum, musi wprzód
ustalić poglądy istniejące w tej kwestii; bo jedni filo-
zofowie odrzucali poznanic zmysłowe, a inni - umy-
słowe. Ale rozstrzygnie:. .. ie tt;i kwestii może być oparte
~•lbo na świadectwie zmysłów, albo rozumu. Tymczasem 93
wiarygodność zmysłów lub rozumu jt~st właśnie przed-

1 2\lś-rpr.t TWI' 71'ctVTWI'- aluzja do relatywizmu typu protagorejskiego


ipor. wyżej IX 51).
570 IX li

miotem sporu. Wobec tego nie można rozstrzygnąć,


. czy pewne jest poznanie zmysłowe, czy rozumowe.
Jeżeli więc· co d-:> oceny naszych władz poznawczych
taka istnieje niezgodność, niczemu nie można ufać
i okazuje się, że nie ma miary, za pomocą której można
by było wszystko określać, i że wszystko uznać należy
za równie wiarygodne.
Następnie mówią sceptycy, że ten, kto wraz z nami
bada jakieś zjawisko, albo jest godny zaufania, albo
nie. Jeżeli zasługuje na zaufanie, nie będzie mógł się
przeciwstawić temu, komu się wydaje przeciwnie.
Bo on tak samo zasługuje na wiarę, gdy mówi o tym,
co widzi, jak jego oponent. Jeżeli zaś nie jest godny
zaufania, to nie będzie mu się wierzyć, gdy będzie
mówił, jak jemu się przedstawia to zjawisko.
94 Nie należy sąd~ić, że to, co jest dla kogoś przeko-
nujące, jest też prawdziwl:. Bo jedno i to samo ·-nie
wszystkich przekonywa, a nawet tego samego czło­
wieka nie zawsze. Przekonanie zależy czasem od oko-
liczności zewnętrznych, od autorytetu tego, kto się
za danym poglądem opowiada, lub od jego inteli-
gencji, talentu, wdzięku, od naszej z nim zażyłości.
Sceptycy odrzucali kryterium także przy pomocy
następującego rozumowania. Albo kryterium opiera
się samo na innym kryterium, albo się nie opiera.
Jeżeli się nie opiera, to nie jest niewątpliwe, lecz
może być albo prawdziwe, albo fałszywe. Jeżeli zaś
samo wymaga dalszego kryterium, to staje się jednym
z ocenianych przedmiotów, tak że jedno i to samo
sądzi i jelit przedmiotem sądu, czyli to, co ma być kry-
terium, samo jest osądzane przez drugie kryterium
sądzone, to znowu przez trzecie i tak w nieskończoność.
" Ponadto - jak twierdzili - poglądy na kryterium
IXll PyrTon % Elidy 571

są bardzo rozne, gdyż jedni za kryterium uwazaJą


człowieka, inni - zmysły, jeszcze inni - rozum,
inni wreszcie - wyobrażenia kataleptyczne. Dalej zaś,
człowiek nie zgadza się ani sam z sobą, ani z innymi
ludimi, jak dowodzą tego różnice w prawach i oby-
czajach. Zmysły zwodzą, a rozum jest sam z sobą
niezgodny. Oczywistość wyobrażeń jest oceniana przez
rozum, a rozum ~am się zmienia. A zatem kryterium
jest niepoznawalne i dlatego niepoznawalna jest też
prawda.
Nie ma również czegoś takiego jak znak (fTil(lEtov) 1 • 96
Gdyby bowiem istniał znak, to byłby dostrzegalny albo
zmysłami albo rozumem. Otóż znak nie jest czymś.,
zmysłowym, bo to, co zmysłowe, jest czymś wspólnym,
a znak ma być czymś swoistym. Następnie to, co zmy-
słowe, istnieje dzięki odróżnieniu (~'t'~ 8Ltx<pop«v),
znak natomiast musi być do czegoś odniesiony (npót;"
n). Znak nie może też być czymś dostępnym rozumowo
{vo1)'t'6v), bo to, co dostępne rozumowo, jest albo
ujawnieniem tego, co jawne, albo poznaniem nie-
j,awności tego, co niejawne, albo poznaniem niejawności
tego, co jawne, albo wreszcie poznaniem jawności
tego, co niejawne. Otóż żaden z tych przypadków
nie jest możliwy, skąd wynika, że nie ma żadnych
maków. Nie ma ujawnienia tego, co jawne, bo to,
co samo się jawi, nie potrzebuje znaku. Niemożliwe
jest też poznanie niejawności tego, co niejawne, bo to,
co ktoś odkrywa, musi się jakoś ujawnić. Niemożliwa 97
1 Chndzi tu o odparcie stanowiska, wedle którego cała natura rzeczy
nie jest wprawdzie poznawalna bezpo,rednio, ale możemy ją poznawać
poprzez jej "znaki", dostępne poznaniu; tak np. zjawisko jest znakiem
ruczy samej, prawidlow~ci dostrzegalne zmysłami są znakiem prawi-
dłowo:ki niedostrzegalnych (jak w epikureizmie).
572
.
IX li

jest również niejawność tego, co jawne, bo to, za po-


średnictwem czego poznaje sic; coś innego, samo musi
być postrzegane w sposób oczywisty. I nie może teł
znak być jawnością tego, co niejawne, ponieważ­
będąc znakiem czegoś, musi być uchwytywany razem
z tym, czego jest znakiem, a to w tym przypadku
nie zachodzi, bo rze€zy niejawnych-Bie moiaa uchwy·
cić. Wszak miały one być uchwytywane właśnie
poprzez znaki.
Przyczynę zaś odrzucają stoicy w następujący spo-
sób. Przyczyna (tx[·nov) jest czymś względnym, mia-
nowicie względnym do skutku (7tp~l;' w tx[-rr.ot-r6v).
To zaś, co względne, jest tylko czymś pomyślanym,
a nie istnieje rzeczywiście; tak samo i przyczyna
118 może być tylko pomyślana, ponieważ, będąc przyczyną,
powinna mieć to, czego ma być przyczyną, a jeśli tego
nie ma, to nie jest przyczyną. Tak jak ojciec, jeżeli
nie istnieje człowiek~ w stosunku do którego nazywa
się ojcem,. nie byłby ojcem, tak samo i przyczyna.
Otóż nie istnieje to, ze względu na co przyczyna jest
pomyślana jako przyczyna, nie ma bowiem ani po-
wstawania, ani ginięcia, ani niczego w tym rodzaju.
Wobec tego nie ma też przyczyny. Następnie, gdyby
nawet przyjąć istnienie przyczyny, to albo ciało byłoby
przyczyną ciała, albo coś niecielesnego byłoby przy·
czyną czegoś niecielesnego. A tymczasem nic takiego
nie zachodzi; nie ma więc żadnej przyczyny. Ciało
bowiem nie może być przyczyną ciała, skoro jedno
i drugie mają jednakową naturę. A jeżeli jedno z nich
nazwiemyprzyczyną,jako będące ciałem, to i drugie-
będąc również ciałem - będzie przyczyną. A jeżeli
obydwa ciała byłyby w tym samym stopniu przyczy-
• nami, to żadne z nich nie będzie stroną doznając+
lXII Pyrron z Elią)• 573

Z tej samej racji rzecz niecielesna nie może być przy-


czyną rzeczy niecielesnej. Rzecz niecielesna nie może
trż być przyczyną rzeczy cielesnej, ponieważ to, co nie-
cielesne, nic może wywoł.ać rzeczy cielesnej. Ciało zaś
nie może być przyc:r.yną neczy niecielesnej, ponieważ
to, co powstało, musi być matcrią podlegającą działaniu.
Tymczasem rzecz niecielesna, nie mogąc, jako niecic-
lesna, podlegać działaniu, nie mogła też powstać dzięki
czemukolwiek. Nie istnieje więc żadna przyczyna.
Z tego równo~ześnic wynika, że nie było pierwszych
zasa'd wszechświata, ponieważ takie pierwsze zasady
musiałyby być jakąś przyczyną sprawczą i działającą.
~ie istnieje też ruch. Albowiem to, co się porusza,
porusza si<; albo w miejscu, w którym jest, albo w miejscu,
w którym nie jest. Ale w miejscu, w którym jest, nil~
porusza· się, a także nie może się poruszać w miejscu,
w którym nie jest; wobec tego ruch nic istnieje.
Odrzucają również stoicy możliwość nauczania. 100
Bo, jak mówią, jeżeli się można czegokolwiek uczyć, to
tylko albo o tym, co istnieje, na podstawie jego istnienia,
albo o tym, co nie istnieje, na podstawie jego nieistnienia.
jednakże o tym, co istnit~c, nic ma co się uczyć na
podstawie jego istnienia, albowiem natura rzeczy
istniejących jest dla wszystkich jawna i przez wszyst-
kich może być poznana; a o nieistniejącym nic można
się niczego nauczyć na podstawie jego nieistnienia.
ponieważ to, co nieistniejące, nie ma żadnych atry-
butów i z teJ racji nic może być przedmiotem nauki.
Nie istnieje też według stoików stawanie się. Ani
bowiem nie powstaje to, co jest, bo już jest, ani to, czego
nie ma, bo mu nie przysługuje żadna rzeczywistość.
A to, czemu nie przysługuje ani rzeczywistość, ani
byt, nie może powstać.
574 IX 11

101 Nic nie jest też dobre ani złe obiektywnie (~óat,).
Bo gdyby cokolwiek było obiektywnie dobre lub złe,
musiałoby dla wszystkich być dobre lub złe, tak jak
śnieg jest dla wszystkich :aimny. Nie ma jednak wspól-
nego dla wszystkich dobra czy zła; a zatem nic nie jest
dobre ani złe obiektywnie. Następnie albo wszystko,
co ktoś uważa za dobro, nazwiemy dobrem, albo nie
wszystko. Otóż na wszystko nie zgodzimy się na pewno,
bo są rzeczy, które przez kogoś są uważane za dobro,
np. rozkosz przez Epikura, a przez kogoś innego za
zło, np. ta sama rozkosz przez Antystenesa. Z tego
więc wynika, że .to samo może być dobre i złe. Jeżeli
jednak nie wszystko uznamy za dobro, co ktoś za dobro
uznaje, musielibyśmy umieć rozstrzygnąć, który po-
gląd jest słuszny, a to jest niemożliwe wobec równej
siłY argumentów po obu stronach, czyli izostenii (tao-
a&~vtL!X Twv Mywv). A więc dobro obiektywne jest
niepozna walne.
102 Sposób dowodzenia stosowany przez pyrrończyków
poznać można z zachowanych ich pism. Sam Pyrran
żadnych dzieł nie zostawił, ale zostawili pisma jego
wyznawcy: Timon, Ainesidemos, Numenios, Nauzy-
fanes i inni.
Dogmatycy zarzucają stoikom, że oni sami przyjmują
po.znanie rozumowe i wygłaszają pozytywne twier-
dzenia (dogmatyzują). Odpierając bowiem· poglądy
przeciwników, sami opierają się na poznaniu rozu-
mowym i w konsekwencji afirmują swoje tezy i dogma-
103 tyzują. Gdy bowiem twi~rdzą, że niczego nie okr~­
ślają i że dla każdego twierdzenia istnieje przeaw-
twierdzenie, to tym samym coś określają i głoszą
tezę pozytywną (dogmatyzują) 1• Na to sceptycy
1 Por. wyżej IX 74 nn.
lXll PyrTon z Eli41 575

odpowiadają: Jeśli idzie o zwyczajne ludzkie doświad­


czenia, przyznajemy wam słuszność; przyznajemy,
że teraz jest dzień, że żyjemy, i wielu innych zjawisk
codziennego życia nie kwestionujemy. Jeśli idzie na-
tomiast o twierdzenia dogmatyków; które - jak
twierdzą - poznali rozumem, to wstrzymujemy się
z wydaniem o nich sądu, jako o niepewnych, mówiąc,
że poznajemy tylko nasze własne doznania (~&:&lj).
To, że widzimy - przyznajemy, że ową określoną
myśl mamy- wiemy; ale jak widzimy i jak myślimy,
tego nie wiemy. W rozmowie potocznej mówimy,
że ten określony przedmiot przedstawia się nam jako
biały, ale nie ~erdzimy, że w rzeczywistości jest taki.
Jeśli idzie natomiast o sformułowania takie, jak "Niczego 104
nie określam" i temu podobne, to nie nadajemy im
charakteru twierdzeń (36y~J.«'t'cx). Nie są to bowiem
zwroty analogiczne do twierdzenia "ŚWiat jest kulisty";
to ostatnie jest twierdzeniem i jako t~kie jest nieuza-
sadnione, podczas gdy używane przez nas zwroty są
tylko pewnymi wyznaniami {lĘo~J.oA.oy~O'e:t~). Uży­
wając zwrotu: "Niczego nie określamy" bynajmniej
niczego przez to nie określamy.
Dogmatycy znów twierdzą, że sceptycy negują
nawet życie, bo odrzucają wszystko, z czego się życie
składa. Sceptycy odpowiadają, że to nieprawda;
nie kwestionują bowiem samego widzenia, lecz tylko
twierdzą, iż nie wiedzą, jak dochodzi do skutku widzenie.
Uznajemy [-mówią-] to, co się jawi, ale nie uwa-
żamy, żeby było naprawdę takie, jakim się jawi. Że
ogień się pali, to postrzegamy, ale wstrzymujemy się
od sądu, czy ogień ma naturę palną, czy nie ma.
Że się ktQŚ porusza albo że umiera, to widzimy, ale JO!i
jak to się dzieje, tego nie wiemy. Sprzeciwiamy się
576 IX 11

jedynie uznawaniu czegoś niewidzialnego, co ma być


podłożem zjawisk. Bo gdy mówimy, że obraz ma
miejsca wyraźne, opisujemy to, co widzimy, jeśli
natomiast powiemy; że obraz nie ma takich miejsc,
wówczas nie mówimy o tym, co widzimy, lecz o czymś
zgoła innym. Dlatego Timon stwierdza w Pytonie,
że Pyrran nigdy nie wychodził poza to, co zwyczajne,
a w ~obrt.Ltenit.u:h mówi w ten sposób:
Zjawisko jest potężne, gdziekolwiek wyst~uje.

A w piśmie O .unyslach powiada: "Ze miód jest słodki,


tego nie twierdzę; że słodki się wydaje, na to się
106 zgadzam". Ainesidemos zaś w pierwszej księdze Wyklad6w
pyrrońskick mówi, że Pyrron "niczego nie określa sta-
nowczo (dogmatycznie) z powodu możliwości· zdania
przeciwnego, a idzie tylko za zjawiskami". To samo
mówi w pismach Pr~eciw mądro/ci i O s;;ukaniu. Również
Zeuksis, przyjaciel Ainesidema (w traktacie O argu-
mentach ;;a i pr;;eciw), Antioch z Laodycei i Appellas
(w piśmie Agryppa) mówią, że uznają tylko zjawiska.
Kryterium jest wC?dług sceptyków zjawisko, jak to
potwierdza również Ainesidemos. Tak samo uważał
Epikur. Dernokryt natomiast sądził, że żadne zjawisko
101 nie jest prawdziwe i nie może być kryterium. Prze-
ciwko kryterium zmysłowemu filozofowie dogmatyczni
·wysuwają następujący argument: Jeżeli te same przed-
mioty wywołują różne wrażenia, np. ta sama wieża
raz jest postrzegana jako okrągła, raz jako czworo-
boczna, to sceptyk, jeżeli żadnemu z tych wyobrażeń
nie da pierwszeństwa, jest niezdolny do jakiegokolwiek
działania, jeżeli zaś opowie się za jednym z nich, wówczas
nie może już przyznawać jednakowego waloru obydwu
zjawiskom i utrzymać zasady izostenii. Sceptycy na to
IX 11 Pyrron ~ Elit[l· :m

odpowiadają tak: Jeśli narzucają się nam dwa różne


wrażenia, o jednym i drugim powiemy, że się nam
jawią; dlatego wszakże nazywamy coś zjawiskiem,
7.e się jawi.
Celem najwyższym (TiA.o~) jest, zdaniem sceptyków,
zawieszenie sądu (bto;x.~), któremu towarzyszy jak cień
niewzruszony spokój (ataraksja, ch.xpoc~(~). Tak twier-
dzą Tirnon i Ainesidemos. W rzeczach, które od nas 1oa
zależą, ani niczego nie wybieramy, ani nie unikamy.
Tego zaś, co od nas nie zależy, ale jest koniecznością,
nie możemy uniknąć, jak głodu, pragnienia, bólu,
bo tego rozumem nie da się przemóc. Gdy zaś dogma-
tycy twierdzą, że sceptyk może żyć w takim stanie
umysłu, iż nie zawaha się, jeśli tak mu rozkażą,
poćwiartować własnego ojca, sceptycy odpowiadają,
że można być konsekweqtnym sceptykiem, to znaczy
zawieszać sąd tam, gdzie w grę wchodzą dogmatyczne
uroszcz.enia filozofów, ale nie w sprawach życia co-
dziennego i jego niebezpieczeństw. Toteż możemy
jako sceptycy wybierać pewne rzeczy a innych unikać
zgodnie z powszechnie przr.jętym zwyczajem (xcxd: -rl)v
auv~&e,cxv) i respektować prawa.
Nicktórzy twierdzą, że sceptycy uważają za cel
nąjwyższy zobojętnienie (cł1t~&e,.x), inni- że łagodncść
(1tpqtÓ't'1j~).

Rozdział dwunasty

Timon
ok. 325-235 p. n. e.

'timon, jak mówi nasz Apolionides z Nicei 1 w pierw- 109


szej księdze Kome11tarzy do Szydów, zadedykowanych
1 Por. Wst~p str. XVI.
578 FiloVJ/owil nieu.usuni. Sctfi'Y9 IX 12

cesarzowi Tyberiuszowi, był synem Tirnarcha i po-


chodził z "Fliuntu. Wcześnie osierocony, był najpierw
tancerzem w chórze, ale później, wzgardziwszy tym
zawodem, udał się do Megary, do Stilpona. Po przyswo-
jeniu sobie jego nauki wrócił do domu i ożenił się.
Następnie wraz z żoną przeniósł się do Elidy do Pyrrona,
gdzie mieszkał aż do urodzenia. się dzieci. Starszemu
synowi dał imię Ksantos; kształcił go w sztuce lekarskiej
110 i ·uczynił swoim spadkobiercą. Ten starszy syn był,
jak pisze Sotion w jedenastej księdze [Sukce.fii], mężem
znakomitym. Po czym z powodu trudności życiowych
Tirnon przeniósł się nad Hellespont i Propontydę.
W Chalcedonie, gdzie prowadził szkołę filozoficzną 1,
był bardzo ceniony. Gdy się dostatecznie wzbogacił,
przeniósł się do Aten, gdzie przebywał aż do śmierci,
krótki tylko czas spędziwszy w Tebach. Poznał tam
[królów] Antigonosa [Gonatasa] i Ptolemeusza Filadel-
fosa, o czym wspomina w swoich jambach.
Jak podaje Antigonos [z Karystos], Tirnon był
wielkim amatorem wina, a w chwilach odpoczynku
od filozofii uprawiał twórczość poetycką; jest autorem
utworów epickich, sześćdziesięciu tragedii, trzydziestu
dtarnatów satyrowych i komedii, S;:.jdów oraz sprośnych
111 wierszy. Zostawił także pisma prozą, obejmujące
dwadzieścia tysięcy wl'erszy, o których wspomina
Antigonos z Karystos, który napisał także jego biografię.
Si.ydy obejmują trzy księgi; jako sceptyk Tirnon wy-
śmiewa w nich i wyszydza w formie parodii wszystkich
filozoficznych dogmatyków. Pierwsza księga utrzy-
mana jest w formie monologu, druga i trzecia mają

1 Dosłownie: gdzie działał jako sofista (aoq~'csm(o)ll), ale chodzi


tu o sofistyk~ jako fiłozofi.~ w ogóle.
IX 12 Tirnon .1: Fliuntu 579

formę dialogu; występuje w nich sam Tirnon w rozmo-


wie z Ksenofanesem z Kokfonu, którego wypytuje
o każdego filozcfa z osobna, a ten mu odpowiada.
W drugiej księdze mowa jest o dawnych filozofach,
w trzeciej zaś o nowszych. Dlatego też niektórzy nazy-
wają trzecią księgę Epilogiem. W pierwszej autor 112
omawia ten sam przedmiot, ale w formie monologu.
Początek tej księgi brzmi tak:

Pójdźcic tu do mnie wszyscy, ilu was jest, dociekliwi sofiści'.

Tirnon umarł w wieku lat około dziewięćdziesięciu,


jak donosi Antigonos i Sotion (w jedenastej księdze
[Sukce,Vi]). Słyszałem, że miał tylko jedno oko i że
dlatego sam się nazwał Cyklopem. Był także drugi
Timon, zwany Mizantropem 1•
Nasz filozof był rozmiłowany w ogrodnictwie i naj-
chętniej zajmował się własnymi sprawami, jak również
twierdzi Antigonos. Przytacza się takie o nim powiedze-
nie, którego autorem był Hieronim [z Rodos]: ,,Po-
dobnie jak u Scytów zarówno uciekający, jak i ściga­
jący strzelają z łuku, tak i wśród filozofó)V jedni polują
na uczniów goniąc za nimi, inni uciekają przed nimi,
jak Timon".
Był nader bystry w rozumowaniu i w kpinach. m
Łatwo i chętnie pisał. Dla poetów umiał wymyślać
akcję i pomagał im w pisaniu dramatów. Swoje
tragedie pisał razem z Aleksandrem [z Etolii] i Home-
rem [z Bizancjum]. Gdy służba zachowywała się głośho
ll!b gdy psy ujadały, nie mógł pisać; a w pracy potrzebny
mu był spokój. Opowiadają,· że Aratos zapytał go,
1 Por. wyżej przypis do IX 110.
1 1:ył w V w. p. n. e. Jest bohaterem dramatu Szekspira Tirnon
.łteńe;:yk.
580 IX 12

w jaki sposób mógłby nabyć wiarogodny tekst Homera,


na co Tirnon miał odpowiedzieć: "Staraj się go nabyć
w starych odpisach, a nie w nowych poprawianych".
Poezje jego leżały u niego niedbale porozrzucane,
nieraz do połowy zjedzone przez mole. Zdarzyło się
pewnego razu, że gdy odczytując swój utwór retorowi
114 Zopyrosowi [z Klazomen] doszedł do połowy, natrafił
na fragment wyrwany, o czym zupełnie nie wiedział;
tak był na te rzeczy obojętny. Był też tak niefrasobliwy,
że często zapominał o zjedzeniu śniadania. Mówią, ze
gdy pewnego razu zobaczył Arkesilaosa przechodzącego
przez Plac Kerkopów, powiedział do niego: "Co tu
robisz? Wszakże jesteśmy ludźmi wolnymi"? 1 Przeciwko
filozofom, którzy uznawali wrażenia zmysłowe, jeżeli
były potwierdzone przez rozum, przytaczał zazwyczaj
'ten wiersz:
Zeszli si~ razem obaj, Attagas i Numenios 1 •
Lubił też sobie stroić tego rodzaju żarty. Do kogoś,
kto wszystkiemu się dziwił, powiedział: "Czemu się
nie dziwisz, że choć jest nas trzech, mamy tylko czworo
oczu?'1 Bo sam Tirnon i jego uczeń Dioskurides mieli
tylko po jednym oku, a ów trzeci, do którego Tirnon
mówił, miał normalnie dwoje oczu. Zapytany raz przez
Arkesilaosa, dlaczego przeniósł się z Teb do Aten,
1 Kerkopowie (Kipxwnc~) byt to mityczny lud, który miał mieszka1'

· na Wyspach Małpich (Pitekuzach), ponieważ został przez Zeusa za·


mieniony w małpy. Póiniej Kerkopowie oznaczali małpoludów i w ogóle
drani, łotrów; Plac Kerkopów miał w Atenach złą sław~ jako siedlisko
m~tów.
1 Wedle komentarzy starożytnych - imiona notorycznych złodziei.
· Attagasa z Tessalii i Numeruosa z Koryntu. Ale może tu by~ też aluzja
do Numeniosa, ucznia Pyrrona (IX 102). Poza tym 'A-:totyil.; znaczy
po grecku "jarząbek", a Nou!LiV~O~- kulik. W każdym razie zdanie
znaczy ~ w rodzaju "Wart Pac pałaca"
IX 12 Ti'flllln ~ Fliunru 581

odpowiedział: "Ażeby się śmiać, widząc w was wszyst-


kich razem". Równocześnie jednak, choć ganił Arke-
silaosa w Szydach, wychwalał go bardzo w książce
zatytułowanej Srypa dla Arkesilaosa.
Jak powiada Menorlotos [z Nikomedii], Timqn
nie zostawił uczniów, szkoła jego skończyła się z jego
śmiercią, aż ją znowu otworzył Ptolemeusz z Cyreny.
Według Hippobotosa i Sotiona słuchali jego wykładów
Dioskurides z Cypru, Nikolochos z Rodos, E~franor
z Seleucji i Praylus z Troady, który według doniesienia
historyka Filarchosa odznaczał się tak wielkim hartem
ducha, że ~niesprawiedliwie oskarżony o zdradę, zniósł
spokojnie wyrok skazujący i nie uważał za wskazane
wypowiedzieć bodaj jednego słowa do współobywa­
teli. Uczniem Eufranora był Eubulos z Aleksandrii,
uczniem tegoż Ptolemeusz, a tego z kolei Sarperlon
i Heraklides; uczniem Heraklidesa był Ainesidemos
z Knossos, który napisał osiem Wykładów pyrrońskich
i który z kolei był nauczycielem Zeuksypa zwanego
Polites (Obywatel), a uczniem tego ostatniego Zeu-
ksis zwany Krzywonogim, a tego z kolei Antioch
z Laodycei nad rzeką Lykos. Ten ostatni miał za ucznia
Menodata ·z Nikomedii, lekarza empiryka, i Teiodasa
7. Laodycei. Menodata uczniem był Herodot z Tarsu,

~yn Arieusa; wykładów Herodota słuchał Sekstus


Empiryk, który napisał dziesięć ksiąg O sceprycyzmit
i wiele innych wybornych dzieł 1• Uczniem Sekstusa
był Saturninos zwany Kytenas 2, również empiryk.
1 Z pism Sekstusa Empiryka zachowały się Szkice pyffońskie w trzech
księgach i Pr.uciw dogmtJJyhJm i UClonym w ośmiu księgach.
2 Kytenas (Ó Ku&-rj11!:;) - nazwa pochodzi prawdopodobnie od
gminy ateńskiej K}·datenaion. Satuminos, jak imię wskazuje, był Rzy-
mianinem, a przebywając w Atenach i może otrzymawszy obywarei
stwo ateńskie, musiał b~ "apisany do jednej z gmin.
KSIĘGA DZIESIĄTA

Epikur
Epikur
l!.pikur

Epikur, syn Neoklesa i Chairestraty, był Ateńc~ykiem •


1. gminy Gargettos, a wywodził się z rodu Filaidów 1 ,
jak donosi Metrodor w księdze O s4lacńetnym urod4enirt.
Po obsadzeniu Sarnos przez ateńskich kolonistów
[352/51 p. n. e.] tam się wychowywał, jak podaje wielu
autorów, a także Heraklides [z Kallatfdy] w Wyciągu
z Sotiona. Do Aten przybył w osiemnastym roku życia,
gdy w Akademii wykładał ~senokrates, a Arystoteles
przebywał w Chalcydzie. Po śmierci Aleksandra Ma·
cedońskiego i po wypędzeniu przez Perdikkasa Ateń·
czyków z Sarnos [322 p. n. e.] przeniósł się do swego
ojca, do Kolcfonu. Tutaj zabawił przez pewien czas 2
i pozyskał uczniów, a następnie powrócił znowu do
Aten, za archontatu Anaksikratesa [307/06 p. n~ e.].
Przez kilka lat utrzymywał żywy kontakt z różnymi
przedstawicielami filozofii, a następnie odłączywszy
się, założył własną szkołę, która od niego otrzymała
nazwę. Mówił sam o sobie, że zaczął filozofować
w wieku lat c~ternastu. Epikurejczyk Apollodor opo·
wiada w pierwsz~j księdze pisma O t_vciu Epikura,

1 Był to ród arystokratyczny, wywod:t:ący się od Filaiosa, syna


.o\jasa Telamonowego.
586 Fiw(.llfia italska. Epikurt~ X

te zwrócił się do filozofii z pogardy do nauczycieli,


gdy ci nie mogli mu udzielić żadnego wyjaśnienia
o chaosie u Hezjoda. Natomiast Hermippos donosi,
że najpierw był szkolnym nauczycielem, a dopiero
później, i'O przypadkowym zaznajomieniu się z pismami
s Demokryta, przerzucił się na filozofię. Dlatego też
Tirnon powiedział o nim:
Ostatni spo,ród filozofów przyrody, spromy i bezczelny,
Rodem z Samos, przyszedł jako nauczyciel, najwi~kszy nieuk
w'r6d ludzi.

Za jego zachętą zajmowali się wraz z nim filozofią


jego trzej bracia: Neokles, Chairedemos i Aristobu-
Ios, jak donosi epikurejczyk Filodernos w dziesiątej
księdze dzieła O filozofach. Do grona tego należał
również niewolnik nazwiskiem Mys, jak twierdzi
Myronianos w zbiorze Historycznych paraleli. Wrogo doń
nastawiony stoikDiotimos oczerniał go w złośliwy sposób,
rozpowszechniając pięćdziesiąt sprośnych listów po-
chodzących rzekomo od niego. Porlobnie postąpił
ktoś, kto opublikował pod nazwiskiem Epikura zbiór
" krótkich listów, któr.ych.:>autorem był Chryzyp. Również
zwolennicy stoika Poseidoniosa, a także Nikolaos i So-
tion (ten ostatni w dwunastej księdze Dowod6w Dio-
klejskich, dzieła obejmującego 24 księgi) i Dionizjos
z Halikamassu przeróżne rzucali obelgi · na epiku-
rejskie· święta miesięczne ,,dwudziestki" · (ebt'*3e~).
Jego wrogowie opowiadają, że z matką obchodził
domy, śpiewając pieśni oczyszczalne, a wraz z ojcem
udzielał nauki pisania za nędzne wynagrodzenie.
Co więcej, że jedn~go ze swych braci miał nakłonić
do współżycia z heterą Leontion. Że wreszcie naukę
Demokryta o atomach i Arystypa o przyjemności
X Epikur 587

wykładał jako swoją własną. Timokrates, a także He-


rodot w księdze O młodości Epikura utrzymują, że nie
był on rodowitym obywatelem ateńskim. W stosunku
do Mitrcsa, namiestnika Lizymacha, uprawiać miał
bezwstydne pochlebstwo, nazywając go w listach
wybawicielem i władcą. Podobnic chwalił ldome- 5
ncusa i Herodota oraz Timokratcsa, którzy jego ciemne
myśli objaśniali, i schlebiał im. W listach do Leontion
pisał: "Uzdrowicielko, Władczyni, kochana, mała Le-
ontion! Jakaż radość ogarnęła mnie, gdy czytałem
twój liścik". A do Temisty, żony Leonteusa: "Gotów
jestem, gdybyście nie mogli przyjść do mnie, polecieć
jak na skrzydłach tam, gdzie mi wskażecie". Do Py-
toklcsa, który był wtedy młody i piękny, pisał: "Będę
oczekiwać cierpliwie twego boskiego i upragnionego
zjawienia się". A znowu, jak mówi Teodor w czwart~j
księdze pisma Przeciwko Epikurowi, w innym liście do
Temisty przypomina jej ich intymnę stosunki. Pisy-
wał teżjeszcze wiele listów do licznych heter, a zwłaszcza &

do Leontion, w której pono obaj z Metrodorem się


kochali .. W dziele O najwyższym dobru pisał: "Co do
mnie, to nie wiem zaiste, na czym by miało polegać
dobro, gdyby się odrzuciło przyjemności podniebienia,
rozkosze miłosne i to wszystko, co zachwyca uszy
i oczy". W I. iście do Pytoklesa wzywał adresata: "Roz-
wijaj żagle i uciekaj, mój drogi, od wszelkiej uczoności
(7t(Xt8e((X)". Epiktet nazywa go pornografem beszta
!J.iemiłosiernie.
A znowu Timokrates, brat Metrodora i uczeń
Epikura, opuściwszy szkołę opowiadał w dziele zatytu-
łowanym O uciechach, że Epikur wymiotował dwa razy
dziennie z przejedzenia i że jeśli chodzi o niego (Timo-
kratesa), to z wielkim trudem udawało mu się uchylać
588 X

' od uczestnictwa w nocnych zebraniach filozoficznych


i w tajemniczych obrzędach epikurejskich. Mówi też,
że Epikur miał wielkie braki w dziedzinie teorii, a jeszcze
większe w sprawach życiowych; że jego stan fizyczny
był pożałowania godny i przez wiele lat żył przykuty
do wózka. Na wyżywienie wydawał dziennie jedną
minę, jak sam pisze w liście do Leontion i do filozofów
w Mitylenie. Zarówno z nim, jak i z Metrodorem po-
zostawały w bliskich stosunkach inne jeszcze hetery,
a mianowicie Mammarion, Hedeia, Erotion i Niki-
dion. W trzydziestu siedmiu księgach swego traktatu
O prl'.yrotb:.ie powtarzał się często i atakował wiele osób,
a szczególnie Nauzyfanesa. Mówi tam dosłownie:
"Precz z nim! Należy do tych, co to płodzą w wielkim
bólu, a usta mają pełne sofistycznych przechwałek,
u tak jak inni nędzni niewolnicy". W jednym ze swych
listów Epikur tak się wyraził o Nauzyfanesie: ,,Tak
mu się w głowie przewróciło, że począł mnie obrażać
i mienić się moim nauczycielem". Nazywał go też tępym
i nieczułym, ignorantem, oszustem i lubieżnikiem.
Zwolenników Platona nazywał pochlebcami Dioni-
•zjosa, samego Platona - Złotym 1, a Arystotelesa
marnotrawcą, który po roztrwonieniu ojcowskiego
mienia zaciągnął się jako najemnik do wojska i handlował
lekami. Protagorasa obdarzył mianem tragarza 1 i pi-
sarczyka Demokryta; mówił też o nim, że się trudnił
elementarnym nauczaniem po wsiach. Heraklita prze-
zwał Mącicielem, a imię Demokryta przekręcił na
Lerokritos (Gaduła); Antidora przerobił na Sanni-
1 Prawdopodobnie aluzja do Platoi\skiego podziału obywateli na

kasty, z których najwyższa, powolana do rządzenia, została przez


boga-demiurga stworzona z domieszką złota (PIIłłstwo 415 A),
1 Por. \Y}'Żej IX 53·
X Epikur 589

dora (Błazna). Cyników uważał za wrogów Hellady,


dialektykóv.' za groźnych szkodników, a Pyrrana za
pozbawionego kultury nieuka.
Jednakże wszystkie te informacje są zupełnie t::mta- 9
styczne. Niezliczone posągi spiżowe, które mu wzniosła
ojczyZna, świadczą bowiem niezbicie o jego wielkiej
względem wszystkich dobroci; a przyjaciół miał tylu,
iż mogliby nicjedno miasto zapdnić. Wszystkich
uczniów urzekł czar jego nauki - z wyjątkiem
Metrodora • ze Stratoniki, który przeszedł na stronę
Karneadesa, może dlatego, iż czuł się przytłoczony
nadmierną dobrocią mistrza. I podczas gdy inne szkoły
zaprzestały już prawie działalności, jedynie szkoła
epikurejska trwa ciągle jeszcze nieprzerwanie, a jej
członkowie kolc:jno po sobie obejmują scholarchat
niczliczoną ilość razy. Przypomnijmy jeszcze . jego. 10
wdzięczność dla rodziców, dobrodziejstwa wyświad­
czane braciom i łagodność w stosunku do sług, jak
śwbdczy o tym jego testament i fakt, że uczestniczyli
w dyskusjach filozoficznych; najbardziej znanym wśród
nich był wspomniany wyżej ~1ys. Trzeba wreszcie
podkreślić jego wielką miłość do wszystkich bez wy-
jątku ludzi. Pobożność jego i miłość ojćzyzny nie da
się w ogóle wypowiedzieć słowami. Prowadząc nader
spokojny tryb życia, Epikur trzymał się z dala od spraw
politycznych. I chociaż Grecja znajdowała się wówczas
w bardzo trudnej sytuacji, tam właśnie spędził życie,
wyjeżdżając jedynie dwa lub trzy razy do Jonii w od-
wiedziny do prz}jaciół. Ściągali oni do niego zewsząd
i żyli wrn z nim w ogrodzie, jak donosi Apollodor.
Ogród ten miał nabyć za 8o min. Diokles [z Magnezji] 11
opowiada \-\' trzeciej księdze Przeglądu [filozofów], że epi-
kurejczvcy prowadzili niezwykle prosty i skromny tryb
590 Filozofia ilalskD. Epikureit:.m X

życia.
Zadowalali się kubkiem wina, a najczęściej pili
wodę.
Epikur nic uważał za słuszne włączania prywa-
tnych zasobów do majątku wspólnego, jak Pitagoras,
który mówił, że wśród prz)jaciół wszystko powinno
- być wspólne, uważając, że ludzie, którzy tak postępują,
nie dowierzają sobie wzajemnie, a skoro nic dowierzają,
to nie są przyjaciółmi. Sam mówi w swych listach,
że woda i zwykły chleb wystarczą mu w zupełności.
Dodaje też: "Przyślij mi mały garniec sera, bym mógł
się uraczyć, gdy mi na to przyjdzie ochota". Taki był
człowiek, którf twierdził, że celem życiajest przyjemność.
Atenajos tak go wychwala w jednym ze swych epigra-
matów:
12 Ludzie, ubi;!:gac!e sio; o zdobycie rzeczy bez wartoki;
nigdy nie syci zysków wzniecacie niezgodo; i wojny.
Dobra n&.tury mieszczą się w szczupłych granicach,
podczas gdy czcze myśli zajmują obszar bezkresny.
Usłyszał to mądry syn Ncoklesa może od Muz,
a może z ust kaplanki deilickiego boga.

W dalszym ciągu dowiemy się więcej na ten temat


z jego twierdzeń i wypowiedzi.
Spośród starych filozofów,jak mówi Diokles, najwyżej
cenił Anaksagorasa, chociaż w pewnych sprawach
nie zgadzał się z nim, a także Archclaosa, nauczyciela
Sokratesa. Uczniom swoim zalecał, według informacji
Dioklesa, aby się wyuczyli jego pism na pamięć.
IS Apollodor w Kronice powiada, że Epikur słuchał
wykładów Nauzyfanesa i Praksifanesa. Sam Epikur
jednak temu zaprzecza w liście do Eurylocha, twierdząc,~
że wszystkiego sam się nauczył. Twierdził też, a z nim
Hermarchos, że nigdy nie istniał filozof Leukippos,
chociaż niektórzy, a wśród nich epikurejczyk Apollo-
dor, utr2fmują, że był to nauczyciel Demokryta.
X 591

Dernetrias z Magnezji donosi, że Epikur słuchał wy-


kładów Ksenokratesa. Używał zawsze takiego sposobu
wysławiania się, który najlepiej był dostosowany do
roztrząsanego przedmiotu, tak że gramatyk Arysto-
fanes zarzucał mu nawet zbyt daleko posuniętą swo-
istość stylu. Jasność cenił do tego stopnia, że w dziele
O retoryce niczego więcej prócz jasności się nie domagał.
A w listach zamiast zwykłych formuł pozdrowieniowych 14

(Xcdpetv) używał takich zwrotów, jak:. "Bądź szczę­


śliwy" (E~1tp~'i'Tetv) lub ,,Zyj uczciwie" ('~::'ltou8ot((t)~ ~ljv).
Ariston [z Aleksandrii] w .<_ywocie Epikura twierdzi,
że Epikur przepisał po prostu swój Kanon z dzieła Nauzy-
fanesa pt. Trójllóg; słuchał bowiem podobno wrkładów
tego filozofa, tak samo jak wykładów platonika Pam-
filosa z Samos. To samo źródło podaje, że w dwu-
nastym roku życia Epikur zaczął filozofować, a w trzy-
dziestym drugim został kierownikiem szkoły.
Urodził się, według Kroniki Apollodora, w trzecim
roku sto dziewiątej Olimpiady [342 p. n. e. ] siódmego
Gameliona 1 za archontatu Sosigenesa, w siedem lat
po śmierci Platona. Mając trzydzieści dwa lata założył 15
własną szkołę, najpierw w Mitylenie i w Lampsaku.
Po pięciu latach przeniósł się do Aten, gdzie zmarł
w drugim roku sto dwudziestej siódmej Olimpiady
[271/70 p. n. e.] za archontatu Pytaratosa, w wieku
lat siedemdziesięciu dwóch. Kierownictwo szkoły objął
po nim Hermarchos z Mityleny, syn Agemortosa.
Zmarł wskutek kamieni nerkowych po czternastu dniach
choroby -jak twierdzi w swych listach Hermarchos.
Hermippos podaje, że wszedł do spiżowej wanny
z ciepłą wodą i kazał sobie podać do wypifia mocnego 16

1 G.imelion był ósmym miesiącem ateńskiego roku. a więc Epikur


urodził się z początkiem r. 341 p. n. e.
592 X

wina. Następnie, zaleciwszy przyjaciołom, by zacho-


wali w pamięci jego naukę, zakończył życie.
Na jego cześć ułożyliśmy taki oto epigramat:
.,:2:egn~jcie i pamiętajcie o moich naukach". Oto zdanie,
które :Epikur przed §mierdą skierował do przyjaciół.
Wszedł do ciepłej wanny, wypił łyk mocnego wina,
a p(>tem zabrała go lodowata §mierć.

Takie było życie tego człowieka i taki był jego ko-


niec. _
A oto jego testament:
Całe mienie przekazuję Amynomachowi, synowi
Filokratesa, z gminy Bate, i Timokratesowi z gminy
Potamos, synowi Demetriosa, zgodnie z zapisem
dokonanym przeze mnie, a przechowywanym w Mct-
roon , pod warunkiem, że Ogród 1 wraz z przyle-
17 głośdarni będzie oddany do dyspozycji Hermarcha
z Mityleny, syna Agemortosa, i tych, którzy będą wraz
z nim uprawiać studia filozoficzne, i wreszcie tych
wszystkich, których Hermarchos wyznaczy jako na-
stępców w kierownictwie szkoły, aby mogli poświęcić
się badaniom filozoficznym. Zobowiązuję na zawsze
zwolenników mojej filozofii wespół z Amynomachem
i Timokratesem, aby w miarę możności zachowywali
w Ogrodzie ciągłość wykładów, a również i spadko-
bierców obydwu wymienionych, aby także i oni sto-
sownie do okoliczności troszczyli się o utrzymanie
Ogrodu w dobrym stanie; tak samo powinni postę-
- pować ci, którym uczniowie moi przekażą z kolei
Ogród. Co się tyczy domu w gminie Melite, njechaj
Amynomachos i Timokrates oddadzą go do dyspozycji
l Od tego Ogrodu (~o~) szkoła epikurejska nazywała się też Ogro-

dem.
X 593

Hermctrcha i tych, kt6rzy wraz z nim będą się od-


dawać filozofii do końca jego życia.
Co się zaś tyczy dochod6w pochodzących z zapi- JR
sanego Amynomachowi i Timokratesowi spadku, niech
będą użyte w miarę możności i w porozumieniu z Her-
marchem, po pierwsze: na ofiary pośmiertne dla ucz-
czenia pamięci mojego ojca, mej matki i mych braci;
po wt6re: na urządzanie zwykłych, corocznych ob-
chod6w moich urodzin przypadających 10 Game-
Iiona, a także zebrań naszych członk6w dwud:t.iestego
dnia każdego miesiąca, poświęconych mojej i Metro-
dora pamięci. Niech będą uroczyście obchodzone rocz-
nice urodzin mych braci w miesiącu Poseideonie
oraz rocznica urodzin Poliainosa w miesiącu Meta-
geitnion 1, tak- jak to sam dotąd czyniłem.
Niech Amynomachos i Timokrates otoczą opieką t9
Epikura, syna Metrodora, a także syna Poliainosa,
pod warunkiem, że zamieszkają razem z Hermarchem
i będą się oddawać filozofii. Niech r6wnież zatroszczą
się o c6rkę Metrodora, a gdy osiągnie pełnoletność,
niech ją· wydadzą za mąż za człowieka wybranego
przez Hermarcha z grona tych, kt6rzy wraz z nim upra-
wiają filozofię, pod warunkiem, że będzie skromna
i posłuszna Hermarchowi. Amynomachos i Timo-
krates przydzielą im corocznie z moich zasob6w tyle,
ile wesp6ł z Hermarchem uznają za konieczne dla ich
utrzymania.
Hermarchos powinien zostać dopuszczony do za- 20
rządu majątkiem na r6wni z nimi, aby każda decyzja
była podejmowana w pełnej zgodzie z człowiekiem,
z kt6rym się zestarzałem wśr6d stud.i6w nad filozofią
1 Gamelion odpowiadał mniej więcej naszemu styczniowi, Potei·

deon - grudniowi, Metąceitnion - sierpniowi.


594 Filo~ojia italska. Epikureizm X

i któremu powierzyłem kierownictwo moJeJ szkoły


filozoficznej. Gdy tylko córka Metrodora osiągnie
swój wiek, niech Amynomachos i Timokrates w po-
rozumieniu z Hermarebem przydzielą jej posag w wy-
sokości, na jaką pozwolą warunki. Trzeba również
otoczyć opieką Nikanora, tak jak ja to dotąd czyniłem,
aby nikt spośród tych, którzy się poświęcili filozofii
razem z nami, oddali mi wiele usług w moim prywatnym
życiu i okazywali dużo uprzejmości, a wreszcie posta-
nowili spędzić życie na filozofowaniu wraz ze mną
aż do starości, aby żaden z tych ludzi - powtarzam -
nie odczuwał żadnych braków w granicach naszych
możliwości.
21 Całą moją bibliotekę przekazuję Hermarchowi.
Gdyby Hermareba dotknął jakiś przypadek z tych,
które trafiają się ludziom, zanim dzieci Metrodora
osiągną wiek dojrzały, wówczas Amynomachos i Timo-
krates, czerpiąc z moich zasobów, zatroszczą się wedle
możności o to, aby im stworzyć warunki niezbędne
do życia, z tym zastrzeżeniem wszakże, że się będą
dobrze prowadzić. We wszelkich pozostałych sprawach
powinniście.dołożyć starań, aby je załatwiono w miarę
możności zgodnie z moją wolą. Obdarzam wolnością
niewolników Mysa, Nikiasa i Lykona, a także niewol-
nicę Faidrion.
22 Tuż przed śmiercią Epikur napisał do ldomeneusa
taki oto list:

W tym błogim dniu, który jest zarazem ostatnim


dniem mojego życia, piszę do was te słowa. Choroba·
przewodu moczowego i dyzenteria sprawiały mi tak
wielkie cierpienie, że już nic nie mogło go spotęgować.
Jednakże starałem się równoważyć je radością, jakiej
X Epikur 595

doznawałem, przypominając sobie nasze dawne dy-


skusje i rozmowy. A ty, który okazywałeś mi przez
całe życie serdeczną życzliwość i zainteresowanie
filozofią, zechciej otoczyć opieką dzieci Mctrodora.

Taka to była jego ostatnia wola.


Epikur miał wielu sławnych uczniów, takich na przy-
kład, jak Metrodoros z Lampsaku, syn Atenajosa
(lub Timokratesa) i Sandy, który od pierwszego
zetknięcia się z Epikurem nie rozstawał się z nim nigdy.
Tylko raz jeden oddalił się na sześć miesięcy, którt>
spędził w swej ojczyźnie, po czym natychmiast powró-
cił. Był to dzielny człowiek pod każdym względem, 23
jak poświadcza sam Epikur we wstępach do swych
pism, a także w trzeciej księdze Timokratesa. Taki już
miał charakter; siostrę swą, Batis, oddał za żonę ldo-
meneusowi, a heterę ateńską Leontion przyjął do siebie
jako nałożnicę. Nie bał się żadnych przeciwności losu
ani śmierci, jak podaje Epikur w pierwszej księdze
Metrodora. P~wiadają, iż umarł siedem lat przed Epi-
kurem w pięćdziesiątym trzecim roku żyda, a Epikur
zalecił sam w przytoczonym wyżej testamencie, który
był z pewnością sporządzony po śmierci Metrodora,
aby dzieci jego zostały otoczone opieką. Do uczniów
Epikura należał również wspomniany już Timokrates,
lekkomyślny brat Metrodora.

·Metrodor napisał następujące dzieła: 24

Przeciwko lekarzom (3 ks.)


O wrażeniach zmysłowych
Do Timokratesa
O wielkoduszności
O chorobie Epikura
Przeciwko dialekrykom
596 X

Przeciwko sofistom (9 ks.)


O drotk.e do "'4tlrości
O zmianie
O bogactwie
Przeciwko Demokrylowi
O szlachetnym urod;;eniu.
Uczniem Epikura był również Poliainos z Lam·
psaku, syn Atenodora, dzielny i serdeczny człowiek,
jak twierdzą uczniowie Filodema. Dalej: Hermarchos,
następca Epikura w kierowniciwie szkoły, syn Age-
mortosa z Mityleny, z ubogiego domu, który początkowo
zajmował się retoryką. Od niego pochodzą takie znako-
mite dzieła, jak ·
25 Ro;;prawy o Empedoklesie w formie listów (22 ks.)
O naukach
Przeciwko Platonowi
Przeciwko Arystotelesowi.
Ten dzielny człowiek zmarł wskutek paraliżu.
Do grona uczniów Epikura należeli także: Leon·
teus z Lampsaku i jego żona Temista, do której Epikur
pisywał listy. Następnie Kolotes i Iciomeneus, obaj
również z Lampsaku. chluba szkoły; dalej: Polistratos,
następca Hermarcha, i jego kolejny następca Dio-
nizjos, a wreszcie Bazilides. Wielką sławą cieszyli się
również: Apollodor zwany Królem Ogrodu (KYJ·
no'Ńp~wo!;'), autor ponad czterystu dzieł, oraz d-.vaj
Ptolemeusze z Aleksandrii, jeden czarnowłosy, drugi
jasnowłosy, następnie Zenon z Sydonu, uczeń Apol-
26 lodora, autor bard?.o wszechstronny, Demetrios z przy-
domkiem Lak.ończyk, Diogenes z Tarsu, autor · ~­
branych wyklad6w s;;kolnych, wreszcie Orion i inni, których
prawdziwi epikurejczycy nazywali sofistami.
Było je~cze trzech innych Epikurów: pierwszy był
X Epikur 597

synem Leonteusa i Temisty 1, drugi pochodził z Magne-


zji, a trzeci był nauczycielem szermierki.
Epikur był nadzwyczaj płodnym pisarzem; prze-
ścignął innych autorów ilością dzieł, która się wyra-
żała liczbą trzystu zwojów. W pismach jeg; nie ma
cytatów z innych autorów; wszystkie zdania pochodzą
od niego. Współzawodniczył z nim co do płodności
Chryzyp, jak twierdzi Karneades, mówiąc, że paso-
żytował na pismach Epikura. "Bo niech tylko coś na-
pisał Epikur, Chryzyp natychmiast odpowiadał pis-
mem o takiej samej objętości. Wskutek tego powtarzał 21
się częąto, pisząc to, co mu tylko przyszło na myśl,
i w tym pośpiechu nie robił nawet żadnych poprawek.
A cytatów gromadził tyle, że potrafił nimi wypełnić
swe księgi 8, co zdarza się zresztą i u Zenona, i u Arysto-
telesa".
Dzieła Epikura są zarówno liczne, jak i ciekawe,
a wśród nich do najlepszych należą następujące:
O przyrodzie (37 ks.)
O atomach i pr6t.ni
O miłoścł
HJ~ciąg. z ksiąg przeciwko fizykom
Przeciwko megarykom
Problemy
Gł6wne myśli
O wyborze i unikaniu
O najwyższym dobru
O kryterium, czyli Kanon
Chairedemos

1 Autor nie wymienia tu Epikura, syna Metrodora z Lamp~aku,

o którym mowajest w testamencie Epikura. filozofa (por. wyżej X ag)".


t Por. wylej VII 181 nn.
598 X

O bogach
O pobot.noici
2e Hege~ianalr.r
O sposobie tycia (4- ks.)
O d~iałaniu sprawiedliwym
Neokles do T emisty
Sympo~jon
Eurylochos do Metrodora
O widzeniu
O kącie w atomie
O dotyku
O pr~e~nac~eniu
Teorie ofekt6w- do Timokratesn
Prognostyk
Z,a&htta do filozofii
O podobk,naeh
O wyobrahłi
A.ristobulos
O muqce
O sprawiedliwości i innych cnota&h
O podarunkach i wtki(cznoici
Polimedes
Timokrates (3 ks.)
Metrodor (5 ks.)
Antidoros (2 ks.)
Myśli o chorobach - do Mitr.asa 1
Kallistolas
O kr6lestwu
A.naksymenes
Lis!J.

1 Pełny tytuł znany z papinuu herlrulaneńskiego 1012 kol. 3R


Br.mń on: O dlllrobtJdi i o lmilrd.
X Epikur 599

Spróbuję teraz wyłożyć nauk~, którą rozwinął


w swych pismach, i dodam do tego trzy listy, w których
jest streszczona cała jego filozofia. Dołączę też jego
Główne myśli i te jego wypowiedzi, które zasługują na 29
przytoczenie w wyborze, tak żebyś, Czytelniku, ze
wszystkich stron poznał tego człowieka i wiedział,
co o nim sądzić.
W pierwszym liście, skierowanym do Herodota,
Epikur omawia zagadnienia fizyki; w drugim, do Py-
toklesa, traktuje o zjawiskach niebieskich; w trzecim,
do Menoikeusa, zajmuje się etyką życia. Należy więc
zacząć od pierwszego po dorzuceniu kilku wstępnych
uwag na temat podziału jego filozofii.
Dzieli się ona mianowicie na trzy części: kanonikę,
fizykę i etykę. Kanonika zawiera wstęp do całej dok- 30
tryny, wyłożony w jednej księdze zatytułowanej Kanon.
Fizyka obejmuje całą teorię przyrody i jest wyłożona
w trzydziestu siedmiu księgach noszących tytuł O prz:.y-
rodzie, w sposób zaś bardziej elementarny- w listach.
Etyka obejmuje zagadnienia dotyczące wyboru i uni-
kania, a jest wyłożona w dziele O sposobie życia, w listach
oraz w dziele O najwytsz:.ym dobru. Zazwyczaj jednak
epikurejczycy łączą razem kanonikę z fizyką. Kanoniką
nazywają naukę o kryterium i początku, a także naukę
elementarną (at'otxe:tw 't'Li<Óv). Fizykę uważają za
naukę o powstawaniu i ginięciu, a także o przyrodzie.
Etyka jest według nich wiedzą o tym, co wybierać,
a czego unikać, w jaki sposób należy :Ayć i j~ki jest
cel życia.
Dialektykę odrzucali jako zbyteczną. Fizykom wy- sf
starczy kierowanie się wediug naturalnego języka rzeczy.
W Kano1lie Epikur twierdzi, że kryteriami prawdy są:
wrażenia zmysłowe (a.lG&~ae:tc;'), pojęcia (neo>-~~e:t<;)
600 X

i czucia, czyli doznania {7tli&?j); epikurejczycy dodawali


jeszcze percepcje .umysłu (cpatvt'OtOTLY.rd ł7tt~o).cd '"i~
3~atvotatr;). Mówi o tym również w Wyci!Wl przezna-
czonym dla Herodota i w Gl6wnych myJl.uh. Wszelkie
wrażenie zmysłowe - mówi - jest niezależne od ro-
zumu i całkowicie niezdolne do jakiejkolwiek pamięci.
Ani bowiem samo nie może się zmienić, ani też, gdy
się już zmieni pod wpływem działania innej rzeczy,
nie jest w stanie niczego dodać ani ująć. Nic nie jest
w możności obalić wrażeń zmysłowych. Ani bowiem
32 jednorodne wrażenie nie potrafi odrzucić innego
wrażenia tego samego rodzaju, ponieważ posiadają
jednakową siłę (8tli ~" liJoa&ĆvEt~), ani też ·różno­
rodne wrażenie zmysłowe nie może obalić innego wra-
żenia różnorodnego, ponieważ nie dotyczy. tych sa-
mych przedmiotów; rozum też niczego tutaj nie po-
trafi zmienić, albowiemjestcałkowicie zależny od wrażeń
zmysłowych; w ogóle żadne wrażenie zmysłowe nie
może obalić innego wrażenia, ponieważ na wszystkie
zwracamy jednakową uwagę. Fakt istnienia poszcze-
gólnych percepcji jest gwarancją prawdziwości wra-
żeń zmysłowych. Widzenie i słyszenie jest tak salll'O
realne, jak doznawanie bólu. Z tego wniosek, że o rze-
czach niejawnych trzeba wnioskować na podstawie
zjawisk. Wszelkie myśli wywodzą się z wrażeń zmysło­
wych: przez przypadek, przez analogię, przez podo-
bieństwo i przez połączenie - przy niewielkiej pomocy
rozumowania. Zarówno przywidzenia ludzi obłąkanych,
jak i marzenia senne są rzeczywiste, posiadają bowiem
siłę działania; a to, co nie istnieje, takiej siły ńie po-
siada.
" Przez pojęcie (7tp6ł..7J~tr;) epikurejczycy rozumieli
pewnego rodzaju myślowe uchwycenie rzeczywistości
X 601

(X«TriA7jljłtc;); albo prawdziwe mniemanie, albo myśl,


albo też znajdujące się w nas ogólne wyobrażenie,
tzn. pamięć tego, co często pojawiało się z zewnątrz.
Przykładem może być zdanie: ,,Ten oto przedmiot
jest człowiekiem", bo gdy tylko wypowie się wyraz
"człowiek", natychmiast wedle pojęcia zjawia się
za sprawą zmysłów także jego kształt. A zatem staje
się jasne to, co pierwotnie zestala przyporządkowane
każdej nazwie. I nigdy nie moglibyśmy znaleźć rzeczy
szukanej, gdybyśmy już jej wcześniej nie znali. Tak
na przykład, gdy pytamy, czy przedmiot stojący tam
w głębi jest koniem czy wołem, musimy już wcześniej
znać pojęciowo kształt konia i wołu. Nie moglibyśmy
w ogóle nazwać żadnego przedmiotu, gdybyśmy nie
poznali wcześniej pojęciowo jego obrazu. Obrazom
pojęciowym przysługuje zatem oczywistość. Także
przedmiot naszego mniemani.t jest zależny od wcześniej­
szego bezpośrednio oczywistego wyobrażenia, do
którego się odwołujemy, gdy chcemy je [mniemanie]
wypowiedzieć. Na przykład: Skąd wiemy, że to jest
człowiek? Mniemanie epikurejczycy nazywają też przy-
puszczeniem ((,,.6):tjljlr..;) i twierdzą, że może być St
prawdziwe lub fałszywe; jeżeli jest poświadczone
albo nic przeciw niemu nie świadczy, jest prawdziwe;
gdy natomiast nie jest poświadczone albo coś przeciw
niemu świadczy, jest f.:~.łszywe. Z tego też względu
został przez nich wprowadzopy moment oczekiwania.
Na przykład: żeby wiedzieć, jaki naprawdę kształt
ma wieża, czy jest okrągła, cLy graniasta, należy za-
czekać, aż zbliżymy się do niej i przekonamy się,
jak wygląda z bliska.
Twierdzili, że istnieją dwa stany czuciowe: przy-
jenmość i ból, których doznają wszystkie istoty żywe,
602 X

i że przyjemność jest zgodna z ich naturą (otxe!ov)


a ból jest czymś obcym (<lł.M-rpLov). Na podstawie
tych stanów decydujemy się, co wybrać, a co odrzucić.
Jeden rodzaj badań odnosi się do rzeczy, inny tylko
do słów.
Tyle na razie w ujęciu elementarnym o podziale
filozofii i o kryterium. Wróćmy jednak do listu.

Epikur przesyła Herodotowi pozdrowienie.


s~ Dla czytelników, mój drogi Herodocie, którzy nie
są w stanie dokładnie przestudiować szczegółów na-
uki o przyrodzie, przedstawionej w moich pismach,
ani też prześledzić od początku do końca większych
dzieł moich poświęconych tej sprawie, sporządziłem
skrót całej mej filozofii, aby im umożliwić zapamiętanie
najważniejszych poglądów oraz aby w każdej sytuacji,
zależnie od stopnia opanowania filozofii przyrody,
mieli się, gdzie zwrócić o pomoc w zasadniczych spra-
wach. Nawet ci, którzy są ·w dostatecznym stopniu
zorientowani we wszystkich szczegółach systemu, po-
winni sobie uświadomić podstawowy charakter całej
doktryny. Albowiem często potrzebny nam jest q.braz
całości, szczegóły natomiast -rzadziej. Należy przeto
ciągle posuwać się naprzód ku owej całości i utrwalać
36 ją sobie w pamięci w takim stopniu, aby umożliwić
na tej podstawie zdobycie odpowiedniego stanowiska,
dzięki któremu można by nie tylko rozpatrywać
rzeczy w ogólności, ale także wnikać głęboko w szcze-
góły, gdy tylko raz ogólne zarysy zostały właściwie
pojęte i wdrożone w pamięć. Bo nawet dla dobrego
badacza naczelnym postulatem ścisłego poznania jest
możność posługiwania się dokładnie określonymi po-
x. Epikur 603

jęciami i sprowadzania wszystkiego do prostych ele-


mentów i formuł. W przeciwnym razie, gdyby nie
można było przy pomocy krótkich formuł ują~ poję­
ciowo badanych szczegółów, nie byłoby możliwe
opanowanie tej nagromadzonej przez ciągłe studia
masy faktów naukowych. Ze względu na to, że dla
wszystkich, którzy się oddają studiom przyrodniczym, s7
metoda powyższa jest pożyteczna i że ja wszystkich
zachęcam do wytrwałych studiów nad przyrodą,
dzięki czemu sam osiągnąłem pogodę ducha, ułożyłem
dla ciebie ten skrót i elementarny wykład wszystkich
moich nauk.
Przede wszystkim trzeba, Herodocie, dobrze rozumieć
znaczenie słów, aby, gdy sprowadzi się do nich nasze
myśli, sądy i wątpliwości, można było rozstrzygnąć,
aby wszelkie sprawy nierozstrzygnięte nie ciągnęły
się w . nieskończoność albo abyśmy nie byli zmuszenf
posługiwać się pustymi wyrazami. Jest bowiem rzeczą
konieczną, aby pierwotne znaczenie każdego wyrazu
było oczywiste i nie wymagało już żadnego wyjaśnienia sa
(tino8dĘtc;), jeżeli w ogóle chcemy posiadać coś,
do czego moglibyśmy odnieść nasze poszukiwania,
wątpliwości i sądy. Trzeba też pilnie baczyć na wra-
żenia zmysłowe i po prostu na aktualne percepcje
czy to umysłu, czy też któregoś ze zmysłów, a także
na aktualnie doznawane czucia, aby przy ich pomocy
móc wnioskować [indukcyjnie - 07Jf.L&:twaea&att] o tym,
co jest w zawieszeniu (Tb npoa!J.lvov) i co jest niejawne.
Jeżeliśmy to już qobrze pojęli, zajmijmy się sprawą
rzeczy niejawnych; najpierw zaś tym, że z niebytu
nic powstać nie może, w przeciwnym razie wszystko
mogłoby powstawać ze wszystkiego bez żadnych 19
zarodków. A gdyby znów to, co znikło, było uni-
604 Filoufia italska. Epibmizm X
.
cestwiane, wówczas od dawna już wszystkie rzeczy
przestałyby istnieć, gdyż nie byłoby tego, w co by
się mogły przekształcić. Swiat był zawsze taki, jaki
jest teraz, i taki na zawsze pozostanie. W cóż zaiste
mógłby się przekształcić? Nie istnieje wszakże poza
całością żaden czynnik, który mógłby przeniknąć do
środka świata i wywołać w nim zmianę.
Całość jest utworzona z ciał i próżni. (Mówi również
o tym w Wielkim wyciągu, na początku, a także w pier-
wszej księdze dzieła Opr~yrotk;ie) l, Istnienie ciał potwier-
dzają na każdym kroku wrażenia zmysłowe; na nich
musi się też opierać wnioskowanie o rzeczach niejawnych.
•o Gdyby nie było tego, co nazywamy próżnią, przestrze-
nią czy naturą niecielesną, ciała nie miałyby się gdzie
ulokować i gdzie poruszać, co -jak przecież widać -
czynią. Poza ciałami i przestrzenią nic się nie da po-
myśleć ani pojęciowo, ani analogicznie do pojęciowego
ujęcia; pojmujemy je bowiem jako pełne natury_
(ISA«L cpóae:~), a nie jako własności czy przypadkowe
cechy.
Wśród ciał jedne są złożone, inne znów są ich ele-
mentarnymi składnikami. (Twierdzenie to znajduje
się również w pierwszej, czternastej i piętnastej księdze
dzieła O pr~yrotkie i w ·w.ielkim wy&iągu) 2 • Owe ele-
łl mentarne składniki są niepodzielne i niezmienne,
skoro całość wszechrzeczy jest zdolna do trwania po
rozpadnięciu się ciał złożonych, a bynajmniej nie ginie
i- nie przechodzi w niebyt; a jest tak dlateg<:', ze owe
elementarne składniki mają. zwartą budowę i wskutek
tego czynniki rozkładu nie mają do nich dostępu.
Tu i dalej zdania w nawiasach
1 okrągłych oznaczają dodatki po-
chodzące od scholiasty.
• Scholion.
X Epikur 605

A zatem pierwotne cząstki elementarne muszą być


niepodzielnymi ciałami fizycznymi.
Dalej: wszechcałość (TO niiv) jest nieskończona, bo
to, co jest skończone, ma swój kraniec; a kraniec może
być pomyślany tylko ze względu na coś innego. (Jed-
nakże obok wszechcałości nie istnieje nic takiego,
z czym by mogła być porównana) 1 • A zatem skoro
wszechcałość nie ma krańca, to nie ma również granicy,
a skoro nie ma granicy, jest nieskończona i nieograni-
czona.
Co więcej, wszechcałość jest nieskończona zarówno ze
względu na ilcść ciał, jak i wielkość przestrzeni. Gdyby
bowiem przestrzeń była nieskończona, a ciała w ilości 4~
skończonej, wówczas nie mogłyby się nigdzie zatrzy-
mać, lecz rozprcszone mknęłyby w nieskończoność,
ponieważ nie miałyby żadnego punktu oparcia i nie
byłyby zatrzymywane przez żadne zderzenie, z drugiej
zaś strony, gdyby, przestrzeń była ograniczona, nie
mogłyby się w niej pomieścić ciała w nieskończonej
ilości,
Ponadto nieprzenikliwe ciałka atomowe, z których
są zbudowane ciała złożone i na które się następnie
rozpadają, mają nieokreśloną ilość kształtów. Jest zgoła
niemożliwe, aby nieskończona różnorodność zjawisk
mogła powstać z dającej się ująć rozumem ilości kształ­
tów. Każdy kształt jest reprezentowany pnez nieskoń­
czoną ilość atomów, natomiast różnorodność kształtów
nie jest nieskończona, lecz tylko nieokreślona ~bo jak
mówi niżej [§ s6], również i podział nie idzie w nieskoń- 43
czoność, dodając, iż wobec tego, że i jakości się zmie-
niają, należałoby przyjąć, że również . atomy mogą
przybierać wielkość nieskończoną)
1 Uzupełnienie pochodzące od Usenera.
606 X

Atomy poruszają się nieustannie przez całą wieczność


(niżej [§ 61] mówi, że poruszają się również z jednakową
szybkością, ponieważ przestrzeń ustępuje w taki sam
sposób atomom najlżejszym, jak i najcięższym) 1 i je-
dne spośród nich znajdują się stale w znacznej od siebie
odległości, podczas gdy inne przyjmują ruch drgający,
gdy wskutek uwikłania znalazły się w skośnym poło­
żeniu albo gdy powsmymane zostały przez atomy
zdolne. do uwikłania.
44 To, że każdy atom jest od reszty atomów oddzielony
przestrzenią, sprawia natura przestrzeni, która ich
odbiciu nie może stawiać oporu; a ponadto twardość
wewnętrzna atomów powoduje przy zderzeniu odbicie,
o ile uwikłanie poz~ wrócić na dawne miejsce.
Proces ten nie ma początku, ponieważ atomy i próżnia
są odwie9Zne. (Twierdzi też niżej [§54], że atomy nie
posiadają żadnych cech jakościowych, lecz tylko kształt,
'Ajelkość i ciężar a.. a w Dwunastu zasadtuk powiada,
że barwa zmienia się w zależności od położenia atomów.
Nie mogą też atomy posiadać wszys~ch możliwych·
wielkości; w żadnym wypadku pojedynczy atom nie
może być widziany gołym okiem) 1.
To, co się dotąd powiedziało, a co jest godne za-
"5 chowania- w pamięci, daje wystarczającą podstawę
dla myślowego rozważania natury rzeczy.
Otóż istnieje nieskończenie wiele światów, częściowo
podobnych do naszego, częściowo niepodobnych. Nie-
skończenie wiele atomów,jak to wyżej zostało wykazane,
pędzi w bezkresną przestrzeń kosmiczną. Jednakże
nie wszystkie atomy spcśród tych, które tworzą świat
albo mogą go utworzyć, bywają zużyte na budowę
jednego świata czy pewnej skończonej ilości światów,
1 Scholoiea.
X. Epik", 607

takich samych lub różnych. Nic więc nie stoi na prze-


szkodzie, by przyjąć istnienie nieskończenie wielu
światów.
Istnieją także
odbitki ('TÓTt"oL) o takim ,amym 46
kształcie, jak realne, a różnią się od nich tym, że
ciała
przewyższają je subtelnością budowy. Bynajmniej nie
jest rzeczą niemożliwą, by pewne tego rodzaju skupienia
odbitek powstawały w rozciągającej się przestrzeni oraz
by nie istniały odpowiednie warunki dla wytworzenia
form o powierzchniach wklęsłych i nadzwyczaj cien-
kich i wreszcie takie wypływy, które by nie zachowywały
tego samego położenia i ruchu, jaki miały w ciałach
realnych, od których się oderwały. Nazwaliśmy te
odbitki podobiznami (&:t8w>..~). Jeżeli ich ruch poprzez
pustą przestrzeń nie napotyka żadnej przeszkody
od pędzących z przeciwnej strony atomów, wówczas
wszelką odległość wyobrażalną przebywają w nie da-
jącej się pomyśleć krótkiej chwili. Albowiem napotkany
opór przyjmuje postać powolności, a brak oporu szyb~
kości.
Mimo że to samo ciałko elementarne będące ·w ruchu ..,
nie może przybyć równocześnie do kilku miejsc w czasie
tylko myślowo uchwytnym - tego bowiem w żadnym
razie pojąć nie można - to jednak w zmysłowo do-
strzegalnym czasie przybywa równocześnie z dowol-
nego dla nas uchwytnego punktu nieskończonego
wszechświata, jaki by tylko obrało dla swego ruchu.
Powstanic bowiem coś podobnego do zderzenia ato-
mów, chociażbyśmy przyznawali aż do tego momentu,
że szybkość ruchu nie była ha~owana. Również
i tę elementarną zasadę warto zapamiętać.
To, że podobizny mają nieporównywalną z niczym
subtelność, nie jest sprzeczne z żadnym zjawiskiem.
608 X

Stąd także icb jest niezwykła, ponieważ


szybkość
zawsze znajdują odpowiednią dla siebie wolną prze-
strzeń, tak że nic im nie przeszkadza, albo najwyżej
w nieznacznym stopniu, podczas gdy wielka, a nawet
nieskończońa ilość atomów napotyka przeszkody.
• Dodam jeszcze, że powstawanie podobizn dokonuje
&it; z szybkością myśli i że ich emanowanie z powierz-
chni ciał odbywa się bezustannie; nie obserwuje się
przy tym zmniejszania sit; ciał, a to dzięki ciągłemu
wyrównywaniu ubytku przez nowe cząsteczki. Odrywa-
jące się podobizny zachowują przez długi cza'l położenie
i porządek atomów znajdujących sit; w przedmiocie
realnym, chociażby uległy całkowitemu wymieszaniu.
Niekiedy tworzą się nagle w powietrzu układy podo-
bizn; gdyż nie -muszą one posiadać grubej masy cie-
lesnej; istnieją też pewne inne sposoby powstawania
zjawisk tego rodzaju. Poglądy te nie popadają w żadną
kolizję ze świadectwem zmysłów, jeśli tylko skieruje
się wzrok w pewien określony sposób na jasny obraz
zmysłowy, do którego powinniśmy również sprowa-
dzać stosunki, jakie nas wiąźą z przedmiotami świata
zewnętrznego.

41 Trzeba również i to uznać, że z przedmiotów ze-


wnętrznych dociera do nas coś, dzięki czemu możemy
widzieć kształty i myśleć o nich. W przeciwnym razie
przedmioty zewnętrzne nie mogłyby nigdy odbić w nas
tak wyraźnie swej własnej natury, barwy i postaci
poprzez ośrodek powietrza, jaki nas od nich dzieli,
ani też nie mogłyby tego sprawić żadne promienie
świedne, ani jakakolwiek emanacja wychodząca od
nas w kierunku do owych przedmiotów; a dzieje się tak
dlatego, że z przedmiotów odrywają się i docierają
do nas pewne ich odbitki, zachowując tę samą barwę
X EpilcUT 609

i ten sam kształt, co i przedmioty, a zależnie od swych


rozmiarów przedostają się do naszych oczu lub naszego
umysłu. Poruszają się bardzo szybko, wywołując
przez to wrażenie jednolitego i trwałego przedmiotu, 50
a dzięki odpowiednim zderzeniom, pochodzącym z drga-
nia atomów w głębi ciał stałych, utrzymują zgodność ,
z podłożem. Niezależnie od tego, jakie wyobrażenia
zdobędziemy, wyobrażenie kształtu czy przypadkowych
własności, i na jakiej drodze, bezpośrednio przez umysł
czy przez zmysły, będzie to zawsze kształt realnego
ciała, powstający albo dzięki kolejnemu napływowi
podobizn, albo dzięki przypomnieniu obrazu. Natomiast
fałsz i błąd wiążą się zawsze z tym, co jest dodane przez
mniemanie, a co oczekiwało wpierw na swe potwier-
dzenie albo przynajmniej na niezaprzeczenie i co w dal-
szym ciągu nie zostało potwierdzone albo nawet jest
zaprzeczone (wskutek pewnego rodzaju ruchu wewnę­
trznego, który pozostaje w bliskim żwiązku ze zdolnością
percepcyjną, ij <pxv-rocaTX~ btL~OAlJ, i posiada przv
tym tę właściwość, iż może rodzić fałsz) 1•
Nigdy przecież nie mogłoby istnieć podobieństwo 51
wyobrażeń, które powstają na przykład przy oglądaniu
jakiegoś obrazu albo w snach, albo w percepcjach
umysłu czy innych kryteriach poznawczych, z rzeczami
nazywanymi realnymi i prawdziwymi, gdyby rzeczy-
wiście nie było takich przedmiotów, do których mogli-
byśmy owe wyobrażenia przyrównać. Błąd także nie
powstałby nigdy, gdybyśmy nie doświadczali w sobie
jakiejś innej czynności myślowej, związanej wprawdzie
ze zdolnością wyobrażeniową, ale od niej niezależnej;
z niej to właśnie, jeżeli nie zostanie potwierdzo~a albo

l Uzupełnienie Usenera.
610 X

zaprzeczona, powstaje fałsz, gdy natomiast zostanie


potwierdzona albo nie zostanie zaprzeczona, rodzi
52 się prawda. Na tę zasadę trzeba położyć szczególny
nacisk, aby opierające się na oczywistości kryteria
nie zostały obalone i aby błąd, umocniwszy sis.; na po-
dobieństwo prawdy, nie pogmatwał wszystkiego.
Również słyszenie powstaje dzięki strumieniowi
napływającemu z ciała dźwięczącego, brzmiącego, brzę­
czącego czy w itiny jakiś spos6b wywołującego czucia
słuchowe. Strumień ten rozpada się na grupy równo-
kształtnych ciałek, które zachowują pewien wzajemny
stosunek i charakterystyczną jedność, przenoszącą
się również na przedmiot wysyłający, o;az najczęściej
wytwarza ·odpowiadające mu postrzeżenie, a jeżeli
nie, to przynajmniej wyjawia istnienie przedmiotu
5S zewnętrznego; gdyby nie owo wzajemne połączenie,
nigdy nie mogłoby powstać tego rodzaju spostrzeżenie.
Nie należy przeto s(dzić, że samo powietrze jest modu-
lowane przez wysyłany ton albo przez podobne
dźwięki - nie może bowiem ulegać takiemu oddzia-
ływaniu -lecz że wstrząs, jaki powstaje w nas bezpo-
średnio po wydaniu tonu, wywołuje pchnięcie pewnych
cząstek, które tworzą podobny do tchnienia strumień,
dzięki któremu powstaje w nas czucie słuchowe.
Co do powonienia, to również trzeba uznać, że,
podobnie jak słuch, nigdy by nie mogło wywołać
żadnego wrażenia, gdyby pewne cząsteczki, które po-
siadają zdolność pobudzania narządu zmysłowego,
nie były wysyłane przez ciało, jedne w sposób bezładny
i nieprzyjemny, inne łagodnie i przyjemnie._
M Należy również uznać, że atomy nie posiadają
żadnej jakości rzeczy zmysłowych prócz kształtu,
ciężaru, }Vielkości i tego, co z konieczności wiąże się
X Epiku7 611

z kształtem. Albowiem wszelka jakość zmienia się,


podczas gdy atomy nie podlegają żadnym zmianom,
a przy rozpadzie rzeczy złożonych musi pozostawać
coś trwalego i niezmiennego, dzięki czemu zmiany
nie doprowadzają do unicestwienia ani też nie powstają
z niczego, lecz w wielu ciałach dochodzą do skutku
dzięki przegrupowaniu atomów, a w niektórych przez
ich dodanie i odjęcie. Wynika więc z tego nieuchronnie,
że elementy, które się przegrupowują, są niezniszczalne
i z natury swej niezmienne, a ponadto każdy posiada
właściwe sobie masę i kształt, absolutnie niezmienne.
W rzeczach przekształcających się na naszych oczach 5~
forma jest bowiem uważana za element od nich nieod-
łączny, natomiastjakości nie trwają niezmiennie w przed-
miocie zmieniającym się, podczas gdy forma pozostaje,
lecz rozpraszają się zupełnie i giną. To, co pozostaje,
wystarcza do wytworzenia różnic w ciałach złożonych;
musi bowiem coś pozostać i nie rozpłynąć się w niebyt.
Nie można jednak mniemać, że atomy mogą po-
siadać każdą dowolną wielkość, jeśli tylko nie chce
.."ię popaść w sprzecznośc ze zjawiskami; trzeba konie-
cznie uznać rozmaitość stopni ich wielkości. Przyjąwszy
ten pogląd lepiej można wyjaśnić powstawanie afektów
i postrzeżeń zmysłowych. Przypisywanie atomom wszel- 56
kich możliwych wielkości nie jest bynajmniej potrzebne
do powstawania różnic jakościowych; wówczas bowiem
musiałyby istnieć atomy dostrzegalne gołym okiem;
nigdy jednak atom nie był widoczny, a nawet trudn"
sobie wyobrazić, jak by to mogło nastąpić.
Nie sądź też, że ograniczone ciało może być tworem
nieskończonej ilości atomów, i to o wszelkich możli­
wych wielkościach. Wobec tego trzeba również od-
rzucić nie tylko podzielność w nieskończoność na coraz
612 , FilozojiD italska. Epikureivn X

to mniejsze cząstki, aby nie nadwątlić wszystkiego


i abyśmy nie byli zmuszeni unicestwiać wskutek
ciągłego rozdrabniania tego, co istnieje w naszych
ujęciach agregatów atomowych (-.~ &&pooc), lecz także
nie można przyjąć, że w ciałach ograniczonych przej-
ście od jednego punktu do drugiego może trwać nie-
skończenie długo ani że można przechodzić stopniowo
do cząstki coraz mniejszej.
Nie można by w żadnym wypadku zrozumieć ko-
goś, kto by po prostu twierdził, że w jakimś ciele znaj-
duje się nieskończona ilość atomów o dowolnej wiel-
kości; w jaki mianowicie sposób mogłoby to ciało
być równocześnie wielkością skończoną. Jest przeto
rzeczą jasną, że nieskończona , ilość atomów musi
posiadać określoną wielkość; a jeśli się przyjmie,
że atomy mogłyby posiadać dowolną wielkość, to trzeba
przyjąć, że i wielkość mogłaby się rozciągą.ć w nieskoń­
czoność. Skoro zaś ciało ograniczone posiada dający
się w myśli odróżnić kraniec (&?Cpov), chociażby nawet
on samjako taki nie byJ dostrzegalny, trudno by było
zrozumieć, dlaczego następne z kolei ciało nie miałoby
takiego samego krańca posiadać, a posuwając się
sukcesywnie od jednego krańca do następnego można
by w ten sposób w myśli postępować w nieskoń­
czoność.
Minimalna cząstka materialna, która jeszcze może
stanowić przedmiot percepcji zmysłowej (-.6 -.t łMx.~­
a-.ov -.o łv 't"jj ocla&fjat~), nie powinna być w żadnym
wypadku pojmowana jako podobna do takiej, która
dopuszcza zmiany, ani też jako zur~łnie od niej różna,
lecz jako taka, która ma coś wspólnego z cząsteczkami
przechodzącymi z jednego stanu w inny, ale z tą :-óż­
nicą, że nie pozwala wyodrębnić żadnych części.
X Epikur 613

Gdy jednak ze względu na to wspólne podobieństwo


sądzimy, że potrafiliśmy w tej minimalnej cząstce
wyodrębnić coś czy to z tej, czy z tamtej strony, nie
ulega wówczas wątpliwości, że oglądamy inną cząstkę
minimalną podobną do poprzedniej. W rzeczywistości
oglądamy owe minimalne cząstki po kolei, jedną po
drugiej, a nie w całym zespole ani też jako części sty-
kające się z przyległymi, lecz oglądamy je we właściwej
im naturze jako służące do pomiarów wielkości: są one
liczniejsze w przedmiotach większych, a mniej liczne
w mniejszych. Należy też przyjąć, że minimalna
cząstka składowa atomu jest podobna do minimalnej
cząstki percepqjnej.
Chociaż bowiem jest oczywiste, iż różni się od niej 59

tylko mniejszymi rozmiarami, to jednak analogia


da się w pełni utrzymać. Wszakże w oparciu o analogię
do przedmiotów zmysłowych twierdziliśmy, odrzu-
ciwszy wielkie rozmiary, że atom posiada wielkość
minimalną. Trzeba ponadto uznać minimalne cząstki
niezespolone za granicę długości i za takie, które
z siebie jako pierwszych dostarczają miary dla większych
i mniejszych wielkości, w rozumowym dociekaniu
cząstek niepostrzegalnych. Stwierdzenie tego wspólnego
związku, jaki zachodzi między cząstkami minimalnymi
a cząstkami niezmiennymi, wyczerpuje zagadnieni<'
dotąd rozpatrywane; atoli jest rzeczą niemożliwą,
aby zespolenie dokonywało się wskutek ruchu owych
cząstek minimalnych.
Nie można w żadnym wypadku przypisywać nieskcń- 6ll
czoności kierunków "do góry" i ,, w dół" w sensi(ł
absolutnym. Wiemy zaiste, że gdyby było możliwe
z miejsca, w którym stoim}, wznieść się w kicrunku
głowy w nieskończoność albo gdybyśmy pomyśleli
614 X

sobie nieskończoność w kierunku ,,w dół", nigdy by


się nam nie ukazał punkt krańcowy; "do góry" i "w dół"
byłoby tym samym w stosunku do tego miejsca. Nie
da się tego inaczej pomyśleć. Należy wobec tego przyjąć
jeden kierunek ruchu pomyślany w nieskończoność
do góry i jeden pomyślany w nieskończoność w dół,
chociażby ciało wznoszące się do góry tysiące razy
dotykało stóp tych, co mieszkają nad nami, albo ciało,
które spada w dół, dotykało tysiące razy głów tych,
którzy się znajdują pod nami. Albowiem ogół ruchu
jest przecież pojmowany jako przebiegający w dwu
przeciwnych kierunkach w nieskończoność.
&l Atomy muszą posiadać jednakową szybkość, jeśli
tylko w swym ruchu poprzez pusta przestrzeń nie natra-
fią na żadną przeszkodę. Bo ani ciężkie nie poruszają
się szybciej niż małe i lż~jsze, dopóty przynajmniej,
dopóki im nic nie przeszkadza, ani też małe nie wy-
przedzają wielkich, jeśli tylko mają dogodne przejście
i gdy im również nic nie stanie na przeszkodzie. A także
ruch spowodowany zderzeniem i skierowany bąd:t
do góry, bądź w bok, nie różni się pod względem szyb-
kości od ruchu w dół, wywołanego własnym ciężarem.
Jak długo bowiem każdy z nich zachowa swój stan,
będzie z szybkością myśli swój pęd kontynuował,
dopóki czy to ze strony czynników zewnętrznych,
czy wskutek ciężaru własnego nie natrafi na opór
ze strony jakiegoś napotkanego ciała.
&2 Jeśli idzie natomiast o ciała złożone, to jedne mają
szybkość większą, inne mniejszą, chociaż atomy po-
ruszają się z prędkością jednakową; dzieje się tak dla·
tego, że atomy w skupieniach materii dążą do jednego
miejsca w najkrótszym odstępie czasu, chociaż poruszają
X Epikur 615

się w różnych kierunkach w momentach czasowych,


jedynie tylko myślowo uchwytnych; często się przy tym
zderzają, aż wreszcie ciągłość ich ruchu staje się dla
zmysłów widoczna. Natomiast nasz domysł, że również
odstępy czasowe tylko myślowo uchwytne zawierają
w sobie ciągłcść ruchu, nie jest słuszny w tego rodzaju
wypadkach; albowiem to tylko można uznać za praw-
dziwe, co jest rzeczywiście widziane albo bezpośrednio
myślą objęte,
Z kolei w oparciu o wrażenia zmysłowe i czucia - 63
bo w ten sposób zdobędziemy nicwzruszoną pqdstawę
pewności - dojdziemy do przekonania, że dusza jest
ciałem złożonym z cząstek subtelnych rozproszonycn
po całym ciele, które można najtrafuiej przyrównać
do tchnienia przenikniętego ciepłem, a które upoda-
bniają się bardziej. to do tchnienia,.to znowu do ciepła.
Atoli pewna część duszy wybitnie się różni od po-
zostałych szczególną subtelnością, wskutek czego jeszcze
głębiej i ściślej wnika w resztę ciała. Działaą.ie tej
części duszy ujawnia się we władzach umysłu i w czu-
ciach, a łatwość, z jaką myśl się porusza, w myślach
samych i w tym wszystkim, czego utrata powoduje
śmierć. Musimy wreszcie i o tym pamiętać, że dusza
jest naczelną przyczyną wrażeń zmysłowych. Jednakże
nie byłaby do tego zdolna, gdyby jej nie wspierała 6f

reszta ciała. Ta właśnie reszta ciała, która współdziałała


z duszą w tworzeniu wrażeń zmysłowych, przejmuje
sama pewne przymioty duszy; bynajmniej jednak nie
wszystkie i dlatego po ulotnieniu się duszy traci na-
tychmiast zdolność odbierania wrażeń. Przecież ciało
samo przez się nie nabyło tej zdolności, lecz zawdzięcza
ją innej istocie wraz z nim zrodzonej [tzn. duszy],
616 Filo;:ofol italsk11. Epikureizm X

która, skoro tylko przez pobudzoną w meJ zdolność


przy pomocy ruchu wytworzy w sobie wrażenie zmy-
słowe, przekaże je ciału dzięki bliskiej z nim styczności
i zgodności - jak to już powiedziałem.
6!) Dzięki temu jak długo dusza jest w ciele obecna,
tak długo nie przestaje doznawać wrażeń zmysłowych,
nawet w wypadku, gdyby jakaś część od niej się od-
dzieliła i niezależnie od tego, jaką by część utraciła,
przy całkowitym lub częściowym rozpadzie swej osłony
[tzn. ciała] będzie doznawała wrażeń dopóty, dopóki
w ogóle będzie istnieć. Natomiast reszta ciała, która
się zachowała w całości czy częściowo, nie będzie
doznawać już więcej wrażeń zmysłowych, gdy tylko
rozproszy się ta ilość atomów, która stanowi naturę
duszy. Skoro jednak nastąpi całkowi~e rozprzężenie
organizmu, dusza rozprasza się i nie posiada już więcej
tych władz, co przedtem, nie doznaje pobudzeń i wsku-
tek tego traci zdolność odbierania wrażeń.
66 Trudno zaiste pojąć, jak dusza, nie będącjuż w ciele,
mogłaby doznawać właściwych jej pobudzeń, i to
wówczas, gdy otaczająca i ochraniająca ją powłoka
nie je.st już taka jak dotychczas. (Gdzie indziej mówi,
że dusza składa się z atomów nadzwyczaj gładkich
i okrągłych, które znaczaie się różnią od atomów ognia;
pewna ich część nierozumna rozsiana jest po całym
ciele, podczas gdy część rozumna umiejscowiona jest
w piersi, jak świadczą o tym afekty strachu i radości.
, Sen
powstaje wtedy, gdy rozproszone po całym ciele części
duszy zostaną albo zatrzymane, albo następnie roz-
luinione Wl>kutek wzajemnych zderzeń. Nasienie po-
wstaje w całym ciele) 1•
67 Również i to trzeba sobie uświadomić, że niecieles-
1 Scholion.
X Epikur 617

nym nazywamy, w potocznym rozumieniu tego słowa,


to, co może być pojęte jako istniejące samo w sobie.
Jednakże niemożliwą jest rzeczą pojąć cokolwiek
niecielesnego jako istniejące w sobie poza przestrzenią.
Próżna przestrzeń nie może ani oddziaływać, ani dozna-
wać; ona tylko umożliwia swym istnieniem ruch ciał.
Przeto ci, co twierdzą, że dusza jest niecielesna, mówią
niedorzeczności. Gdyby mianowicie tak było, dusza
nie mogłaby ani działać, ani doznawać. A jest przecież
pewne, że dusza posiada obydwie te własności.
Jeżeli teraz wszystkie nasze dociekania dotyczące 68
duszy przeniesiemy do dziedziny czuć i postrzeźen
oraz przypomnimy sobie to, co zostało powiedziane
na początku, okaże się wyraźnie, że uzyskaliśmy for-
muły, przy pomocy których można badać szczegóły
w sposób dokładny i pewny.
Atoli kształty i barwy, wielkości i ciężary, a także
wszystkie inne jakości, które się orzeka o ciele i które
są atrybutami albo wszystkich przedmiotów, albo
tylko dostrzegalnych i poznawalnych przez zmysły,
nie powinny być uważane za byty istniejące nieza-
leźnie - to bowiem jest niepojęte - ani też w ogóle za
nie istniejące, ani za twory niecielesne należące do &9
ciała, ani też za części tego ostatniego, natomiast
trzeba uznać, że całe ciało tworzy z nich wszystkich
swą własną, trwałą naturę, nie będąc zresztą ich
zwyczajną mieszaniną, tak jak to jest w wypadku,
·gdy powstaje z ciałek większy twór cielesny, wszystko
jedno czy to będą atomy, czy inne cząstki, byle tylko
mniejsze od tego ciała; z tych to właśnie wszystkich
jakcści - jak już mówiłem - tworzy się swoista na-
tura ciała. One również określają spostrzeżenia i wła­
ściwe pojęcia, ale zawsze razem z całym przedmiotem,
618 Filozofia italska. Epikureizm X

w którym tkwią, a nigdy w oderwaniu od niego; sto-


sownie do ogólnego pojęcia ciało otrzymuje swą nazwę.
70 Zdarza się często, że z ciałami wiążą się własności
niestałe, które nie należą ani do bytów niewidzialnych,
ani niecielesnych. Posłużywszy się wyrażeniem "własno­
ści przypadkowe" (-rtl GU!L1t't"W!J.IX"1X) w potocznym
tego słowa znaczeniu, powiemy po prostu, że własności
te nie posiadają ani natury całej rzeczy, do której
należą, a którą właśnie dzięki temu całościowemu
ujęciu nazywamy ciałem, ani też natury własności
trwałych (7t1Xp!Xxot..ou.&ouv-r1X), bez których ciało nie
da się zgoła pomyśleć. Własności przypadkowe zależne
są od pewnych pojęć masy ciała, z którą są związane,
i wedle nich zostały nazwane; jednakże tylko wtedy,
71 gdy są widzialne aktualnie jako należące do niej,
bo nie są przecież związane z masą ciała na stałe.
Mimo to nie należy odmawiać bytu tym własnościom
oczywistym dlatego tylko, że nie posiadają natury
całości, do której należą, a którą nazywamy ciałem,
ani też natury własności związanych w pewien stały
sposób z ciałem. Ale nie należy też sądzić, że mają
byt niezależny - jest to bowiem nie do pomyślenia
zarówno w stosunku do cech przypadkowych, jak i wła­
sności stałych; natomiast- co jest całkiem oczywiste-
powinno się je uważać za zjawiska przypadkowe,
a nie za stałe znamiona ciał ani też za substancje
samoistne; raczej należy się ba.cznie przyglądać temu,
w jaki sposób wrażenie zmysłowe zdobywa swój szcze-
gólny charakter.
72 I to też trzeba skrupulatnie rozważyć, że czasu nie
można badać -w ten sam sposób jak inne zjawiska,
które śledzimy w przedmiocie, sprowadzając je do
oglądanych w umyśle wyobrażeń typowych; raczej
X 619

należy wziąć pod uwagę sam fakt oczywisty, na pod-


stawie którego mówimy o czasie krótkim lub długim,
łącząc zjawisko trwania w jedno pojęcie gatunkowe.
Nic należy też wprowadzać nowych wyrażeń dla
oznaczenia czasu jako rzekomo lepszych, a raczej
posługiwać się wyrazami będącymi już w użyciu;
nie należy również orzekać niczego innego o czasie
i utrzymywać, że w tym orzeczeniu zawiera się właściwe
znaczenie słowa ,,czas" Uak postępują niektórzy);
powinniśmy natomiast rozważyć gruntownie, przy
pomocy czego tworzymy to szczególne pojęcie czasu
i jak je mierzymy. Sprawa ta nic wymaga dowodu. 73
Wystarczy zwyczajny namysł, aby się przekonać,
iż czas łączymy z dniami i nocami oraz z ich fragmen-
tami, a także z czuciami i ze stanami apatii, z ruchami
i ze stanem bezruchu, dodając w myśli (!vvoouV't'et;')
tym zjawiskom tę szczególną cechę (!3tov Tl GÓ!J.1t't'(I)!J.1X),
którą określamy wyrazem "czas". (Mówi również
o tym w drugiej księdze ·O przyrotkie i w Wielkim wy-
ciąguj 1 •
Do tego, co już zoc;tało powiedziane, dochodzi
jako dalsze twierdzenie to, że światy i wszelkie ograni-
czone ugrupowania atomów, które są tego samego
rodzaju co przedmioty wokół nas, wywodzą się z nieskoń­
czoności; albowiem wszystkie światy, .zarówno te ol-
brzymie, jak i małe, biorą początek ze specjalnych
skupień atomów, a następnie znów się wszystko roz-
pada, pewne rzeczy szybciej, inne wolniej, jedne pod
wpływem działania takiego a takiego układu przyczyn,
drugie pod wpływem innych przyczyn. (Wyrainie
też stwierdza, że światy są zniszczalne, ponieważ ich

1 Scholion.
620 Filozofia italska. Epikureizm X

części podlegają zmianom. A gdzie indziej mow1, że


ziemia jest podtrzymywana przez powietrze) t,
74 Nie należy też sądzić, że wszystkie światy muszą
posiadać jeden i ten sam kształt. (W dwunastej księdze
dzieła O przyrodzi, mówi, iż mogą przyjmować różne
kształty: jedne mają kształt kulisty, inne owalny,
a jeszcze inne- kształty różniące się od tych. Jednakże
nie wszelkie dowolne kształty są dopuszczalne. Nie ma
też takich istot żywych, które by były wyłączone z nie-
nieskończoności) 1 • Nikt hie potrafiłby udowodnić.
że ten rodzaj za_rodków, z których powstają zwierzęta
i rośliny oraz inne rzeczy widzialne, może istnieć
tylko w tak a tak ukształtowanym świecie, a nie może
w inaczej ukształtowanym. (W podobny sposób mogły
się rozwijać wszędzie, a zatem trzeba się zgodzić,
że i na ziemi tak samo) 1 •
1s Można się następnie i o tym przekonać, że natura
ludzka zdobywa bogate i różnorodne poznanie dzięki
kontaktowi z rzeczami i pod wpływem konieczności.
Rozum zgłębia potem drobiazgowo to, czego mu na-
tura dostarczyła, dodając nowe odkrycia, w jednej
dziedzinie szybciej, w innej wolniej. Jego postępy są
większe w pewnych okresach, a mniejsze w innych.
Z tego też względu wyrazy (ov6fLot't'cx) nie powstały
jako zwyczajne konwencje (.&&aeL), lecz wywodzą się
z właściwej każdemu człowiekowi natury stosownie
do przynależności etnicznej; doznając właściwych
sobie uczuć, a także pod wpływem osobliwych wyobra-
żeń ludzie wyrzucali z ust powietrze, modulując je
w odpowiedni sposób w zależności od podniety i wyobra-
żenia, i wedle różnic regionalnych rozmaitych grup
76 etnicznych. Następnie każde plemię ustaliło dla swego
1 Scholion
X Epikur 62l

własnego użytku specjalne wyrazy, aby wzajemne


porozumiewanie się było mniej wieloznaczne i bardziej
zwięzłe. Ci znowu, którzy wprowadzili pewne rzeczy
dobrze sobie znane, których jednak przed nimi nikt
nie znał, musieli stworzyć odpowiednie wyrazy, aby je
nazwać. Inni natomiast, posługując się rozumowaniem,
przyswajali sobie te wyrazy i tłumaczyli je zgodnie
z właściwą intencją (xa;-rł 't'ljv 'ltMla't"tlv a;t-rto~v).
Co się tyczy ciał niebieskich, nie należy sądzić,
jakoby ich ruchy, zmiany kierunków, zaćmienia, wschody
i zachody i wszelkie tego rodzaju zjawiska były zależne
od działania jakiejś, wyższej istoty rządzącej i kierującej
nimi, czy to obecnie, czy w przyszłości, istoty, która by
cieszyła się zarazem wiecznym szczęściem i nieśmier­
telnością. Albowiem ani zajmowanie się różnymi spra-
wami, ani troski połączone z wybuchami gniewu 77
lub z oznakami życzliwości nie zgadzają się z poczu-
ciem szczęścia, lecz wiążą się z bezsilnością, obawą
i poczuciem zależności od bliźnich. 'Nie można też
sądzić, że ciała niebieskie, utworzone z kulistej masy
ognia i obdarzone szczęściem, wykonują wszystkie
ruchy wedle swej własnej woli. Należy raczej okazywać
im pe~)' szacunek ze względu na nazwę, którą się
stosuje dn tego rodzaju wyobrażeń, o ile tylko z tego
szacunku nie wynikają sprzeczności; w. przeciwnym
razie sprzeczność sama wywoła bardzo wielki zamęt
w umyśle. Przeto godzi się również uznać, że zarówno
konieczność ruchów, jak i ich regularność wywodzą
się z pierwotnego rozbicia ściśniętej masy atomów
przy powstawaniu świata.
Trzeba również i na to się zgodzić, że zadaniem 78
filozofii przyrody jest poznanie przyczyn najważniej­
szych zjawisk i że nasze szczęście zależy od poznania
622 X

zjawisk niebieskich i od określenia ich natury oraz od


tego wszystkiego, co zmierza do ścisłości badań.
Nie można też twierdzić, że wszystkie te rzeczy
mogą być tłumaczone na różne sposoby albo że są
przypadkowe czy że wreszcie mogłoby być inaczej,
nie ma bowiem w nieśmiertelnej i szczęśliwej naturze
niczego, co by mogło zrodzić podział i zamieszanie.
A że tak jest istotnie, nietrudno wyrozumować.
79 Co się zaś tyczy badań nad zachodem i wschodem,
nad przesileniem dnia z nocą i zaćmieniem oraz nad in-
nymi podobnymi zjawiskami, to bynajmniej nie przy-
czyniają się one do naszego szczęścia, które zależy
od poznania, albowiem ci, którym nie są wprawdzie
obce te rzeczy, a]e którzy nie znają ich istoty i głów­
nych przyczyn, doznają. w takim samym stcpniu strachu
jak ci, którzy nic na ten temat nie wiedzą; a nawet
śmiem twierdzić, że doznają większych obaw; albo-
wiem zdumienie, jakie wywołuje ta dodatkowa wiedza
o powyższych faktach, nie może znaleźć rozwiązania
zagadki ani doprowadzić do zrozumienia istoty pod-
porządkowania tych zjawisk najwyższym przyczynom.
Przeto jeżelibyśmy nawet wykryli więcej przyczyn
zachodów i wschodów gwiazd, przesileń, zaćmień
i innych tego rodzaju zjawisk, tak jak to czyniliśmy
so w poszczególnych przypadkach, nie powinniśmy sądzić,
że dociekanie istoty tych zagadnień zostało pozbawione
ścisłości, tak bardzo potrzebnej do zapewnienia nam
spokoju ducha i szczęścia. Obserwując, na ile sposobów
to samo zjawisko przebiega w granicach naszego
doświadczenia, powinniśmy następnie, w oparciu o tę
analogię, poszukiwać przyczyn zjawisk niebieskich
i tego wszystkiego, co jest nam jeszcze nie znane.
Natomiast powinniśmy sic; odnosić z pogardą do tych,
X Epikur 623

którzy nie uznają różnicy między tym, co istnieje albo


powstaje w jeden sposób, a tym, co jest skutkiem
wielu przyczyn; a również do tych, którzy s~bie nie zdają
sprawy ze złudzeń powstających wskutek odległości
i nie wiedzą, w jakiej sytuacji nie można się cieszyć
ze spokoju ducha, a w jakiej jest to zupełnie możliwe.
jeżeli przeto sądzimy, że jakieś zjawisko może się
przejawiać w taki czy inny sposób, i jeżeli wiemy
ponadto, że może się- przejawiać' na wiele jeszcze
innych-sposobów - świadomość tego bynajmniej nie
zamąci nam spokąju ducha.
Po tych uwagach jedno jeszcze zagadnienie trzeba Bl
rozważyć: że mianowicie największy niepokój powstaje
w duszach ludzkich wtedy, gdy się wierzy, iż ciała
niebieskie !>ą istotami szczęśliwymi i niezniszczalnymi,
a równocześnie przypisuje im się tak sprzeczne z tym
tendencje, jak pożądanie, działanie i pobudki; dalej,
ponieważ pod wpływem mitów przypuszcza się czy po-
dejrzewa istnienie wiecznych męczarni i ponieważ strach
przejmuje ludzi na myśl o pośmiertnej utracie zdolności
odczuwania, jak gdyby miało to dla nasjakieś znaczenie.
Wreszcie niepokój rodzi się z tego również, że stan ten
nie opiera się bynajmniej na mocnym przekonaniu,
lecz na nierozważnych uczuciach, tak że jeśli się tej
trwogi nie zamknie w pewnych granicach, wówczas
można nawet dojść do podobnego czy zgoła większego
niepokoju od tego, jaki by wynikał z mocnego przeko-
nania. Spokój duszy wtedy jest tylko możliwy do osiąg­
nięcia, gdy się potrafimy uwolnić od tego wszystkiego
i gdy będziemy myśleć stale o wszechcałości i o naj- 82
wyższych zasadach.
Z tego więc względu należy koniecznie zwrócić
baczną uwagę na obecne uczucia i zmysłowe spostrze-
624 FiliJzofia italska. Epikureizm X

żenia,
na powszechne tam, gdzie chodzi o powszechne,
a na indywidualne tam, gdzie o takie właśnie chodzi,
a także na obecną w każdym kryterium oczywistość.
Bo jeśli na to baczną zwrócimy uwagę, dojd?:iemy do
wykrycia prawdziwych źródeł niepokojów i strachu,
a określiwszy przyczyny zjawisk niebieskich i innych
uwolnimy się od tego, co innych ludzi przeraża w naj-
wyższym stopniu.
Oto, drogi Herodocie, krótkie streszczenie podsta-
as wowych twierdzeń o naturze świata. Jeżeli tylko nasza
nauka zostanie opanowana z całą ścisłością, to jestem
przekonany, iż każdy, kto się z nią zapozna, będzie
górował nad wszystkimi innymi ludźmi, r.hociażby
nawet nie wnikał nigdy w szczegóły wszystkich rzeczy.
Albowiem wr.jaśni mu się wiele zagadnień, drobiazgowo
przeze mnie zbadanych· w mych dziełach, a idee raz
utrwalone w pamięci będą mu stale służyć.
A są one tego rodzaju, że również ci, co zbadali
już w sposób dostateczny, a nawet zupełny, niektóre
szczegóły, będą mogli przy ich pomocy kontynuować
badania nad naturą wszechświata. Ci natomiast,
którzy nie są jeszcze dobrze zorientowani w tych
sprawach, będą mogli na tej podstawie, bez pouczenia
żywym słowem, zdobyć własną myślą zasadnicze
prl\wdy i dzięki nim osiągnąć spokój ducha.

To jest li&t Epikura odnoszący się do zagadnień


fizycznych. List niżej przytoczony traktuje o zjawiskach
niebieskich.


Epikur pozdrawia Pytoklesa.
Kleon przesłał mi twój list, w którym nie skąpisz
mi objawów przyjaini, odwzajemniając godnie moją
X Epikur 625

dla ciebie życzliwość, a także usiłujesz przypommec


w sposób przekonujący nasze dyskusje o życiu szczę­
śliwym. Życzysz sobie, abym ci przesłał traktat o zja-
wiskach niebieskich, zwięzły i przystępny, byś mógł
go sobie łatwo zapamiętać, bo to, co napisałem na ten
temat w ilUlych dziełach, jest twoim zdaniem trudne
do zapamiętania, chociaż masz stale moje książki przy
sobie. z- prawdziwą przyjemnością dowiaduję się
o twej prośbie i rokuję sobie po niej jak najlepsze na-
dzieje. Do tego, co już napisałem, dodam teraz wy- 85
jaśnienia, o które pytasz. Przydadzą się także wielu
innym, zarówno tym, którzy od niedawna dopiero
zakosztowali prawdziwej filozofii przyrody, jak i tym,
którzy zagadnienia te opanowali głębiej od innyl:h
dziedzin nauki. Zatem staraj się dobrze zrozumieć
moje wywody, utrwaliwszy zaś je sobie głęboko w pa-
mięci, powracaj do nich często z najwyższą uwagą,
tak jak i do tego, co w skrócie wyłożyłem w liście do
Herodota. Przede wszystkim zapamiętaj sobie, że je-
dynym celem poznania zjawisk niebieskich, niezależnic
od tego, czy się je rozpatruje łącznie z innymi, czy
niezależnie od innych, jest spokój ducha i niezachwiana
pewność; to samo zresztą dotyczy pozostałych spraw.
Nie można brać na siłę tego, co jest niemożliwe do
osiągnięcia, ani stosować do wszystkich rzeczy jednej R6

i tej samej metody badań, ani przedstawiać naszych


wywodów zawsze jasno, zarówno wtedy, gdy się roz-
trząsa sprawy należące do życia ludzkiego, jak i wtedy,
gdy się tłumaczy ogólne zasady filozofii przyrody,
to na przykład, że wszechcałość składa się z ciał i nie-
cielesnej natury [tj. próżni] albo że atomy są elemen-
tami pierwotnymi, i inne tego rodzaju fakty będące
w całkowitej zgodzie ze zjawiskami. Nic jest tak jednak
626 Filozofis italska. Epikureil:.m X

w wypadku ciał niebieskich, wiele przyczyn współ­


działa bowiem przy ich powstawaniu, a ich istnienie
można tłumaczyć na różne sposoby, nie· pozostające
bynajmniej w kolizji z postrzeżeniami zmysłowymi.
Nie należy uprawiać filozofii przyrody opierając się
na pustych ogólnikach i dowolnych regułach, trzeba
iść za głosem zjawisk. Wszakże życie nasze nie potrze-
117 buje ani niedorzecznych teorii, ani czczych domysłów;
pragniemy tylko żyć bez strachu. Wszystko dzieje się
w sposób konieczny pod każdym względem, w ścisłej
łączności ze wszystkimi rzeczami, które będąc zgodne ze
zjawiskami, są wyjaśniane na różne sposoby, byle tylko
to, co się twierdzi, miało charakter prawdopodobieńs­
twa. Gdy wszakże jedno pozostawiamy, a drugie odrzu-
camy, mimo że i jedno, i drugie zgadza się ze zjawis-
kami, nie ulegajuż wątpliwości, że opuściliśmy teren filo-
zofii przyrody i stoczyliśmy się na pozycje mitologiczne.
Te zjawiska, które ujawniają się w zasięgu naszego do-
świadczenia i które możemy bezpośrednio obserwować,
dostarczają nam wskazówek co do ruchów ciał nie-
bieskich. Te ostatnie, przeciwnie, nie mogą być bezpo-
średnio obserwowane, a również i to jest możliwe,
88 że dzieją się na wiele różnych sposobów. Powin-
niśmy każde zjawisko bacznie obserwować, a to wszystko
co się z nim wiąże, dokładnie określać. Fakt, że zjawiska
te mogą się na wiele ttSżnych sposobów dokonywać,
nie jest bynajmniej sprzeczny z tym, co widzimy wokół
nas. Świat jest pewną określoną częścią sklepienia
niebieskiego, obejmującą gwiazdy, ziemię i wszelkie
inne otaczające nas zjawiska; jest pewnym wycinkiem
nieskończoności, ograniczonym jakąś powierzchnią,
która może być cienka lub gruba; jej rozluźnienie musi
pociągnąć za sobą całkowite zniszczenie wszystkiego,
X 627

co jest nią objęte. Świat może krążyć po linii kulistej


i może być nieruchomy; może mieć obwód sferyczny
albo trójkątny, albo jakikolwiek inny, wszystkie te
wypadki są bowiem możliwe, a żaden z nich nie jest
sprzeczny z jakimkolwiek zjawiskiem naszego świata,
w którym nie można dostrzec granic.
Nietrudno pojąć, że takich światów, jak nasz, jest &9

nieskończenie wiele i że każdy świat może powstać


zarówno w obrębie innego świata, jak i w między­
światach (-rb !lt-r«x6arlLov -tak nazywamy przestrzeń
rozciągającą się między światami), a także w przestrzeni
obejmującej wielkie obszary próżni, lecz nie może
powstać - jak chcą niektórzy - w niezmiernych
przestrzehiach całkowicie pustych.
Narodziny świata rozpoczynają się wtedy, gdy
odpowiednie atomy zaczną napływać z innego świata,
z międzyświatów lub z wielu innych światów. Atomy
te z wolna poczynają się skupiać, łączą się, to znowu
zmieniają miejsce, podczas gdy nowe strumienie atomów
ciągle napływają z regionów zasobnych w nie, aż
wreszcie osiągną stan końcowy i trwały w takim sto-
pniu, iż utworzona podbudowa może już utrzymać
coraz to większy napływ nowych atomów. Jednakże
zwykłe nagromadzenie atomów czy wir atomowy 911

w przestrzeni nie wystarczają bynajmniej do tego,


by powstał jakiś świat i rozwijał się aż do momentu
zderzenia z innym, jak to utrzymuje jeden z tak zwa-
nych filozcfów przyrody 1 • Pogląd ten nie jest zgodny
ze zjawiskami.
Słońce, księżyc i pozostałe gwiazdy nie powstały
oddzielnie i nie zostały dopiero później włączone do

1 Epikur ma na m~li Demokryta. Por. wyżej IX 45·


628 Filozofia italska. EpiT..·ureizm X

obszaru świata (i to wszystko, co dostarcza osłony) 1 ,


lecz zostały ukształtowane równocześnie z nimi i roz-
rastały się (tak samo jak ziemia i morze) t dzięki
przyrostowi i wirom pewnych subtelnych elementów,
zbliżonych swą naturą do powietrza czy ognia albo ich.
mieszaniny; za tym przemawia wrażenie zmysłowe.
91 Co się natomiast tyczy wielkości słońca i innych
gwiazd, to jest ona w stosunku do nas taka dokładnie,
jak się naszym zmysłom przedstawia. (To samo stwierdza
w XI księdze O przyrodzie. Gdyby bowiem - pisze -
gwiazdy wskutek odległości zmniejszały swą wielkość,
to o wiele łatwiej traciłyby swą barwę. A przecież
nie ma bardziej odpowiedniej odległości niż ta właśnie) 1 •
Samo w sobie natomiast może być słońce nieco większe
albo nieco mniejsze, albo wreszcie dokładnie takie, jakim
je widzimy. Bo i ognie tutaj na ziemi, oglądane z pewnej
odległości, oceniane są wedle spostrzeżeń zmysłowych.
Wszelkie zarzuty skierowane przeciwko tej części naszej
nauki będzie można bez trudu odeprzeć, jeśli się tylko
weźmie pod baczną rozwagę fakty oczywiste, których
pewną ilość przytoczyłem w traktacie O przyrodzie,
92 Możliwe, że wschody i zachody słońca, księżyca i in-
nych gwiazd dokonują się wskutek kolejnego zapalania
się i gaśnięcia, założywszy, że w obydwu częściach
świata są odpowiednie warunki dla tych zjawisk.
A :taden fakt przeciw temu nie świadczy. Wschody
i zachody gwiazd można jeszcze wytłumaczyć przez
pojawianie się gwiazd nad powierzchnią ziemi i zni-
kanie poza jakimś ciałem nieprzezroczystym. Również
i temu nie przeczy żaden fakt. Nie można też w.rkluczyć
takiego tłumaczenia, że ruchy gwiazd dokonują się

t Scholion.
X 629

dzi~ rotacji całego


nieba lub, jeśli się założy jego
nieruchomość, dzięki ich własnej rotacji, pod wpływem
koniecznego impulsu udzielonego im na początku
świata (na wschodzie) 1, a może wreszcie wskutek
gwałtownego żaru wydobywającego się z ich ognia, ss
który przerzuca się kolejno z miejsca na miejsce.
Obroty słońca i księżyca mogą być następstwem
nachylenia nieba, które na mocy prawa konieczności
musi w odpowiednim czasie wystąpić. Ale równie
dobrze mogłyby być następstwem nacisku dwu prze-
ciwnych strumieni powietrza lub takiej okoliczności,
że w każdej porze odpowiednie kwantum materii
nieustannie zapala się i następnie gaśnie; w końcu
i to jest możliwe, że owe obroty powstały wtedy, gdy
jakiś ruch wirowy opanował gwiazdy na samym po-
czątku, tak że odtąd krążą po linii spiralnej. Wymienione
tutaj koncepcje i jeszcze inne podobne nie popadają
bynajmniej w konflikt z oczywistością pod warunkiem,
że w zagadnieniach szczegółowych tego rodzaju zado-
wolimy się tym, co możliwe, nie zważając na niegodne
wymysły astrologów 2, a każda z tych teorii będ:r.ie
zgodna ze zjawiskami.
Fazy księżyca mogą powstawać albo wskutek własnej 94
rotacji masy księżyca, albo wskutek układu powietrza,
albo wskutek ustawienia się naprzeciw ciała nieprze·
7.roczystego, czy wreszcie wskutek wielu innych przy-
czyn nadających się do wytłumaczenia owych zmian
kszt,łtu księżyca, przy tym podsuwanych nam przez
podobne zjawiska ziemskie. Nie możnajednak upodobać
sobie jednego jedynego sposobu tłumaczenia, odrzu-

1 Scholion.
1 Epikur ma na m}'Qi atoilr.6w.
630 FiloufoJ illllska. EpikureiDra
----------------~--- -~------------------

cając lekkomyślnie wszystkie inne, nie zbadawszy


uprzednio tego, co człowiek może, a czego nie może
poznać; takie stanowisko jest równoznaczne z pragnie-
niem poznania tego, co jest niemożliwe do poznania.
Inna w końcu ewentualność może być taka, że księżyc
świeci własnym światłem albo że pobiera światło od
95 słońca. Bo i u nas widzi się, że pewne ciała czerpią
światło z samych siebie, inne natomiast ze źródeł
zewnętrznych. Nie przeczy temu żadne zjawisko nie-
bieskie pod warunkiem , że będziemy mieli stale na
uwadze metodę wielorakiego tłumaczenia i że będziemy
zwracać baczną uwagę na zjawiska i na związane
z nimi założenia i przyczyny, zamiast rozwodzić się
nad tym, co jest z nimi niezgodne, lekkomyślnie
przypisyWaĆ im fałszywą wartość i wskutek tego
tak czy inaczej uciekać się zawsze do jednego tylko
sposobu tłumaczenia. Podobizna twarzy na księżycu
może powstać albo dzięki rozmaitym układom jego
części, albo równie dobrze może ją wywoływać jakieś
ciało znajdujące się naprzeciw księżyca, a mogą też
być przyczyną teg<> zjawiska różne inne okoliczności,
96 zgadzające się ze zjawiskami. Przy wszelkich tego ro-
dzaju zjawiskach niebieskich nie powinniśmy nigdy
rezygnować z tej metody badań; bo kto będzie wystę­
pował przeciwko oczywistości, nie zazna nigdy prawdzi-
wego spokoju ducha.
Zaćmienie słońca i księżyca może być wywołane
albo ich zgaśnięciem, co często można obserwować
w naszych ziemskich warunkach, albo ustawieniem
się naprzeciw jakiegoś ciała, czy to ziemi, czy innego
ciała niewidocznego, czy czegoś podobnego. Należy
zatem rozpatrywać we wzajemnym powiązaniu wszyst-
kie rodzaje przyczyn i nie żywić przekonania, że równo-
X 631

czesne zachodzenie wielu przyczyn jest niemożliwe.


(To samo mówi w XII księdze swego dzieła O prz...'Y-
rodzie i dodaje ponadto, że zaćmienie słońca jest spo-
wodowane cieniem rzuconym przez księżyc, zaćmienie
księżyca natomiast cieniem rzucanym przez ziemię,
ale również może być wywołane cofnięciem się księ­
życa. To samo twierdzi Diogenes epikurejczyk w pierw- 97

szej księdże Rozpraw wybranych) 1•


C:> się zaś tyczy regułamości ich obrotów, to można
ją wr.jaśnić w ten sam sposób, jak zachowanie się
pewnych zjawisk w zasięgu naszego doświadczenia.
W żadnym wypadku nie należy się odwoływać do natury
boskiej ani obarczać jej żadną funkcją - niech się
bóstwa radują własnym szczęściem. Jeśli nie będziemy
w ten sposób postępować, całe nasze poszukiwanie
przyczyn zjawisk niebieskich okaże się daremne;
a zdarzyło się to już wielu badaczom, którzy nie trzy-
mali się możliwych sposobów tłumaczenia, lecz uwi-
kłali się w czcze dyskusje, a sądząc, że zjawiska dzieją
się w jeden tylko jedyny sposób, odrzucali wszystkie
inne możliwe sposoby bez tłumaczenia. Wskutek tego
stanęli wobec czegoś niepoznawalnego i wobec nie-
możności ujęcia jednym rzutem oka całości zjawisk,
kt6re powinny być uważane za znaki (<nJr.tE'tot).
Zmiany długości nocy i dni są wywoływane to szyb- 98
szyrni, to wolniejszymi ruchami słońca ponad ziemią,
które pewne odcinki przestrzeni przebiega szybciej
lub wolniej, co zresztą i w dziedzinie zjawisk ziemskich
można zaobserwować, a z nimi musi się zgadzać nasze
tłumaczenie zjawisk niebieskich. Ci natomiast, którzy
przyjmują jeden tylko sposób tłumaczenia, popadają

' Scbolion.
652 Filozofoz italska. Epikureizm X

w konflikt ze zjawiskami i pozbawiają się jedynego


sposobu poznania przyrody dostępnego człowiekowi.
Znaki przepowiadające pogodę mogą zależeć albo
od przypadkowego zejścia się odpowiednich pór (xatt·
pot), jak to ma miejsce w wypadku widzialnych znaków
Zodiaku, albo od zmian i ruchu powietrza. Albowiem
żadne z tych przypuszczeń nie pozostaje w niezgodzie
99 ze zjawiskami. Nie można się jednak dowiedzieć,
kiedy zachodzi jedna z tych przyczyn, a kiedy inna.
Chmury mogą się tworzyć i gromadzić albo wskutek
zagęsiczenia powietrza pod wpływem ciśnienia wiatrów,
albo wskutek powikłania pewnych atomów zdolnych
do sczepiania się i będących w stanie wywołać taki
rezultat, albo wreszcie wskutek nagromadzenia się
wyziewów ziemi i wód. Nie jest jednak wykluczone,
że chmury mogą się tworzyć na wiele innych sposobów.
Mogą się przemieniać w wodę pod wpływem wzajemnego
nacisku albo wskutek dokonujących się w nich prze~
100 braźeń, czy wreszcie w wyniku prądów strumieni
powietrza przemieszczającego się z odpowiednich miejsc.
Ulewa staje się gwałtowna wówczas, gdy powoduje
ją pewne nagromadzenie chmur zdolnych do takiego
wyładowania. Grzmoty mogą powstawać czy to wskutek
pędu wiatru w krętych wgłębieniach chmur- podobne
zjawisko występuje i w naszych naczynia.ch, czy to wsku-
tek głuchego łoskotu, jaki wydaje ogień przemieniając się
'w substancję powietrzną, czy to wskutek gwałtownego
rozrywania się i rozdzielania chmur, czy wreszcie
w wyniku tarcia i gwałtownego łamania się chmur,
gdy już stwardniały na lód. Krótko mówiąc, zjawiska
skłaniają do tego, aby i tę część faktów przyrodniczych
tłumaczyć na wiele różnych sposobów.
101 Co do błyskawic, to i one się tworzą ńa rozmaite
X Epikur 633

sposoby: a więc wskutek tarcia i zderzania się chmur


elementy wywołujące ogień wydobywają się, dając
początek błyskawicy; przyczyny ich można się dopatry-
wać w działaniu prądów powietrznych wyrzucających
z chmur ciałka ogniste, które potrafią wywoływać
błysk; a także w nacisku, jaki chmury albo wywierają
na siebie wzajemnie, albo jakiego doznają ze strony
prądów powietrznych; nie jest też wykluczone, że roz-
proszone światło gwiazd jest przez chmury wchłaniane,
a następnie wskutek ich ruchu oraz ruchu prądów
powietrznych koncentruje się w nich i w końcu prze-
darłszy się przez nie, wydobywa się na zewnątrz;
wywołuje je może także przenikanie i ruch bardzo
subtelnego światła poprzez chmury. (Możliwe również,
że ogień zapala chmury i wywołuje grzmoty) 1 • A może
to żywioł powietrzny zapala się skutkiem gwałtownego
ruchu i niezwykle silnej kondensacji. Błyskawice mogą
wreszcie powstawać z tego powodu, że chmury się 102

rozdzicraja, pod wpływem działania wiatrów i atomy,


które wytwarzają ogień oraz zjawisko błyskawicy,
zostają uwolnione. Istnieje wiele innychjeszcze sposobów
tłumaczenia, które łatwo można wykryć pod warunkiem,
że się będzie zawsz'e uwzględniało zjawiska i jednym
rzutem oka ogarniało fakty analogiczne. Błyskawica
wyprzedza grzmot przy takim układzie chmur, po-
nieważ w chwili wtargnięcia prądów powietrznych
elementy wytwarzające błyskawicę zostają wyrzucone
na zewnątrz, a dopiero później wyparte powietrze
wywołuje grzmot; a nawet, gdy powstają równocześnie,
błyskawica dociera do nas jednak szybciej niż grzmot, 10:l

jak to się dzieje, gdy obserwujemy z pewnej odległości


kogoś, kto uderza jednym przedmiotem o drugi.
1 Scholion.
634 Filozofia italska. Epi/a6eizm X

Pioruny mogą powstać wskutek wielkiego nagroma-


dzenia i skłębienia wiatrów oraz gwałtownego ich za-
palenia; albo wtedy, gdy część ich zostanie rozerwana
i gwałtownie zepchnięta w regiony niższe; rozerwanie
to powstaje wskutek tego, że przestrzeń sąsiadująca
staje się bardziej zwarta w wyniku zagęszczenia chmur.
Piorun może również powstać na skutek wydobycia
się ściśniętego ognia, co równie dobrze może być przy-
czyną grzmotu, który przybrawszy na sile przez swój
wzrost i przekształcenie się w substancję powietrzną,
rozrywa chmury, nie mogąc się rozprzestrzenić na
regiony sąsiednie, gdzie powstaje coraz to większe
zagęszczenie wskutek wzajemnej presji chmur. (Naj-
częściej dzieje się to na wysokich górach, gdzie pio-
IM runy najliczniej uderzają) 1 • Na wiele innych sposobów
można zresztą tłumaczyć powstawanie piorunów, by-
leby tylko trzymać się jak najdalej od mitów; a będzie
się trzymał z dala od mitów ten, kto wiernie idąc za
zjawiskami, będzie na ich podstawie wnioskował
o rzeczach niewidocznych.
Cyklony powstają wtedy, gdy chmura pod naciskiem
silnego wiatru przyjąwszy kształt kolumny, opada
w niższe regiony, gdzie zostaje uniesiona przez potężne
prądv, przy czym równocześnie zepchnięta na bok
ze swego pionowego kierunku przez wiatry wiejące
z zewnątrz; cyklon może być również wywołany przez
wiatr wprawiony w ruch kolisty, przy równoczesnym
nacisku powietrza z góry; może go również wywołać
potężny strumień powietrza, który nie potrafi znaleźć
1os sobie bocznego wyjścia z powodu silnego zagęszczenia
całego ośrodka. Gdy cyklon opuści się na ziemię,

1 Scholion.
X. 635

powstają trąby powietrzne zgodne z ruchem wiatru,


któiy je tworzy, a jeżeli opuści się na morze, powstają
trąby wodne.
Trzęsienia ziemi mogą powstać wtedy, gdy prądy
powietrzne zostaną wewnątrz ziemi, a oddziałując
na małejej cząstki wprawiają je w ciągły ruch, co z kolei
prowadzi do wstrząsó.w ziemi. Ów prąd powietrzny
albo się wdziera do ziemi z zewnątrz, albo powstaje
w wyniku tego, że się w sklepieniach podziemnych
warstwy ziemi zapadają, wyzwalając ..1więzione we-
wnątrz prądy powietrzne. Inną przyczyną trzęsienia
ziemi może być rozprzestrzenianie się ruchu wywoła­
nego częstym zapadaniem się ogromnych warstw ziemi
i odpowiednim przeciwdziałaniem, gdy napotykają
one warstwy bardziej zwarte i gęstsze. Istnieje jednak
wiele innych jeszcze przyczyn wywołujących trzęsienie 106
ziemi.
Wiatry powstają od czasu do czasu wskutek po-
wolnych i stopniowych zmian zachodzących w atmo-
sferze, a także wskutek nagromadzenia wielkiej ilości
wody. Mogą również powstać wskutek tego, że drobne
cząstki p9wietrza przenikają do licznych wgłębień
ziemi i rozprzestrzeniają się w różnych kierunkac.:h.
Grad wywołują mocno zamarznięte, podobne do
powietrza cząstki, które napływają ze wszystkich stron
i zostają następnie rozdrobnione. Może on również
powstać wskutek mnit;j 1ilnego zamarznięcia cząstek
wody, które się łączą i rozdzielają, a następnie zamar-
zają, bądź oddzielnie, bądź w masie. Grad ma kształt 107
okrągły prawdopodobnie wskutek topnienia wystających
ze wszystkich stron części; jest również możliwe,
że podczas kształtowania się gradu każde jego ziarnko
otoczone jest ze wszystkich stron, jak się twierdzi,
636 X

równomiernie ro~mieszczonymi cząsteczkami bądt wody,


bądź. powietrza.
Snieg _może się tworzyć wtedy, gdy drobne krople
wody przesączają się fJoprzez chmury dzięki symetrii
otworów i gwałtownemu naciskowi wiatrów na odpo-
wiednie chmury; w czasie spadania krople te zamarzają
wskutek dużego zimna, · jakie panuje w regionach
znajdujących się pod chmurami. Zamarzanie może się
także dokonywać wewnątrz chmur mających jednolitą
porowatość, a śnieg pada dlatego, że znajdujące się
obok siebie cząsteczki wody wywierają nawzajem na
siebie nacisk. Gdy natomiast owe cząsteczki utworzą
zbitki, wtedy powstaje grad, co najczęściej 'łię dzieje na
wiosnę. Ale owe masy śniegu mogą powodować opady
1oa również wskutek wzajemnego tarcia zamarzniętych
chmur. Snieg m9że się tworzyć ponadto na wiele
innych sposobów.
Rosa powstaje wówczas, gdy połączą się takie cząstki
powietrza, które są zdolne do wytwarzania tego ro-
dzaju wilgoci. Może również powstać z oparów mio.:
&zących się nad miejscami wilgotnymi albo wypełnio­
nymi wodą, w takich bowiem okolicach najczęściej
wytwarza się rosa. Wyziewy te, łącząc się następnie
w określonym miejscu, wytwarzają wilgoć, która z ko-·
lei opada w regiony niższe; podobne fakty można
często zaobserwować w życiu codziennym. Szron tworzy
109 się podobnie jak rosa, mianowicie cząsteczki tej ostatniej
wskutek zimnego powietrza, które je zewsząd otacza,
przybierają charakter stały.
Lód tworzy się przez wyparcie poza wodę atomów
o kształcie okrągłym i przez ścisłe połączenie atomów
o kształtach nierównych i haczykowatych, znajdujących
się w wodzie. Może również powstać wskutek dołączania
X Epikur 637

się z zewnątrz takich cząstek, które powodują za-


marzanie wody po wyparciu na zewnątrz pewneJ
liczby atomów okrągłych.
Tęcza powstaje, gdy słońce przesw1eca poprzez
wilgotne powietrze. Albo też wskutek odpowiedniego
połączenia się światła z powietrzem, co właśnie wywo-
htic ten swoisty zestaw wszystkich barw, bądź równo-
cześnie, bądź każdej barwy oddzielnie. Przez odblask
otrzymują sąsiadujące regiony powietrzne takie właśnie
zabarwienie, jakie często obserwujemy, a to wskutek
prześwietlenia ich części. Tęcza zawdzięcza swój 110
l:aokrąglony kształt jednakowej odległości między róż­
nymi jej punktami a naszym okiem albo też układowi
roju atomów, znajdujących się w powietrzu lub w chmu-
rach i wyemitowanych ze słońca, który w całości
wydaje się zaokrąglony.
Aurcola wokół księżyca powstaje alb~ wskutek
Lego, że powietrze ciśnie się zewsząd wokół niego,
albo że powietrze odpycha z równą siłą wyziewy
wypływające zeń dopóty, dopóki nie utworzy się z nich
rodzaj chinur, nie rozpraszając ich, czy wreszcif'
wskutek tego, że otaczające księżyc powietrze zostaje
równomiernic \~okół niego rozłożone, aż wreszcie
utworzy się gruby pierścień. Częściowa aureola po- m
wstaje wtedy, gdy gwałtowne prądy wieją z zewnątrz
albo gdy gorąco wydobywa się przez odpowiednie
otwory, doprowadzając do powstania tego zjawiska.
Komety powstają wówczas, gdy w pewnych miejscach
w pewnych odstępach czasowych i w określonych
warunkach w przestrzeni zapala się ogień. Albo wskutek
tego, że niebo nad nami wykonuje w pewnych okre-
ślonych odstępach czasu swoiste ruchy, sprawiając,
że te ciała niebieskie na moment stają się widoczne.
638 FiwzoJia italska. Epikvrlit:m X

(Jest również możliwe, że w szczególnych okolicz-


nościach i w pewnych okresach czasu komety poruszają
się i stają się widoczne wtedy, gdy zbliżą się do naszych
okolic. Zniknięcie ich powodują przyczyny przeciwne
tym, które je. wywołały) 1.
112 Wśród gwiazd są takie, które zawsze obracają się
w tym samym miejscu, i to nie tylko dlatego, że, jak
twierdzą niektórzy, ta część świata jest zawsze nieru-
choma, a wokół niej krąży cała reszta, lecz również
dlatego, że jest otoczona kolistym wirem powietrza,
który nie pozwala tym gwiazdom poruszać się tak jak
innym ciałom niebieskim. Jednakże przyczyna tego
zjawiska może tkwić także w tym, że komety nie znaj-
dują już więcej potrzebnego paliwa. podczas gdy jest
go pod dostatkiem tam właśnie, gdzie są widoczne.
Zjawisko to 'można wytłumaczyć na wiele innychjeszcze
sposobów, jeśli tylko potrafimy wyciągać wnioski
zgodne ze zjawiskami. Podczas gdy pewne gwiazdy
błąkają się w przestworzach, jeśli rzeczywiście można
im taki ruch przypisać, to inne, przeciwnie,. wykonują
ats ruchy regularne. Jest motliwe, że te gwiazdy były
zmuszone od początku poruszać się po orbicie kolistej,
ale są unoszone przez wir regularny, a inne przez
wir zdradzający pe~e anomalie. Można by to zja-
wisko i tak wytłumaczyć, że w przestrzeni, w której
się poruszają gwiazdy, w jednym miejscu istnieją prądy
powietrzne regularne, które kierują gwiazdy w tę samą
stronę, zapalając je jednostajnie, w innym natomiast
miejscu istnieją prądy nieregularne, które wywołują
różnice przez nas obserwowane. Porlawanie jednej
jedynej przyczyny dla wszystkich tych faktów, podczas

1 Scholion.
X 639

gdy zjawiska sugerują ich więcej, jest. szaleństwem


i zuchwałością; zdolni są do tego jedynie gorliwi zwo·
lennicy czczej astrologii, którzy wynajdują bezsen-
sowne przyczr.ny, powołując się przy tym na naturę
boską, a przecież nie powinni jej obarczać żadnymi .
uciążliwymi obowiązkami 1 • Fakt, że pewne gwiazdy, 114
jak to można zaobserwować, pozostają w tyle za innymi,
można tym wytłumaczyć, że ten sam obrót wykonują
one wolniej niż tamte, albo tym, że są spychane w prze-
ciwnym kierunku przez odpowiedni wir; może być
wreszcie tak, że przy kołowym ruchu wirowym jedne
gwiazdy - wykonując obrót - zakreślają większe,
a inne mniejsze koło. Opowiadać się za jednym spo·
sobem tłumaczenia tych faktów przystoi jedynie tym,
którzy chcą zadziwiać tłum snując nieprawdopodobne
opowieści 1 •
. Przyczyną tak zwanych gwiazd spadającycli może
być w pewnych wypadkach wzajemne tarcie samych
gwiazd i wybuchy ognia w tych miejscach, gdzie się
tworzą wy.dewy, jak o tym już mówiliśmy tłumacząc
zjawisko błyskawic; może również być tą przyczyną
. zespolenie się ogniatwórczych atomów, które tworzy 11s
się dzięki wspólnej tendencji atomów do tego właśnie
celu, a którego ruch zdąża w tym samym kierunku,
dokąd był zwrócony od początku swego istnienia;
możliwe jest również, że zjawisko to powstaje wskutek
nagromadzenia się substancji powietrznej pod postacią
gęstej chmury, która następnie zapala się pod wpływem
dużego ciśnienia, aż wreszcie po rozerwaniu swej po·
włoki pędzi w kierunku zgodnym ze swoim ruchem po-
czątkowym. Genezę tego zjawiska można jeszcze wy-

1 Polemika skierowana jest przeciw stoikom.


640 Fiw:ojia italska. Epikureizm X

jaśnić na wiele innych sposobów, dalekich od wszelkiej


gadaniny mitologicznej.
Znaki przepowiadające pogodę 1, a towarzyszące
znakom Zodiaku, zależne są od zbiegu wielu przypadko-
wych okoliczności. Znaki te w istocie nie wywierają
żadnego koniecznego wpływu na powstawanie niepo-
gody ani też żadna istota boska nie zajmuje się śle­
dzeniem pór ich pojawiania się i związanych z tym
116 zmian pogody. Nie ma bowiem takiej istoty żywej,
obdarzonej bodaj iskierką inteligencji, która by mogła
dojść do tak nierozumnego poglądu, tym bardzi~j
zaś, jeślijest to istota ciesząca się szczęściem najwyższym.
Zachowaj to wszystko, Pytoklesie, w pamięci. Dzięki
temu potrafisz uniknąć mitologii i będ:.t.iesz w stanir
zrozumieć rzeczy podobne do tych, które_ ci przedsta-
wiłem. Nade wszystko interesuj się zasadami rzeczy,
nieskończonością świata i pokrewnymi zagadnieniami,
a ponadto jeszcz~ kryteriami prawdy i czuciami,
·nie zapominając. o cdu, jaki przyświecał naszym roz-
ważaniom. Łączne roztrząsanie tych wszystkich ·za-
?adnień ułatwi określenie przyczyn faktów szczegóło­
wych. Ci wszyscy, którzy nie podejmą tych <lociekań
z pełnym umiłowaniem, nie będą mogli pojąć am
osiągnąć rezultatów, z myślą o których powinny być
podejmowane wszelkie badania teoretyczne.

Taki~ ~ą poglądy Epikura na zjawiska niebieskie.


117 Na temat reguł życiowych oraz dyrektyw co do wy-
boru pewnych. rzeczy, a uriikania innych, Epikur
wypowiada się w ten sposób. Zanimjednak przytoczymy
jego słowa, spróbujemy wpierw przedstawić jego

1 Por. wyżej X g8.


X 641

własne poglądy i poglądy jego zwolenników na zaga-


dnienie mędrca.
Przyczyną nieszczęść ludzkich jest albo nienawiść,
albo zazdrość, albo pogarda; mędrzec przezwycięża
te afekty rozumem. Kto raz stał się mędrcem, nie
może już nigdy zmienić usposobienia ani z rozmysłem
prz:ekształcić charakteru. Namiętności mogą go trapić
mocniej niż innych ludzi; nie przyniesie to jednak
jego mądrości żadnego uszczerbku. Nie każdy ustrój
cielesny może wydać mędrca, a także nie każdy naród. 11a

Mędrzec nawet wśród tortul' będzie się czuł szczęśliwy.


jedynie mędrzec poczuwa się do wdzięczności wzglę­
dem wszystkich przyjaciół, zarówno obecnych, jak). nie-
obecnych, i okazuje to zarówno słowem, jak i czynem.
Poddany torturom, może biadać i jęczeć. Z kobietą
nie będzie obcował wbrew prawu, jak mówi Diogenes
[z Tarsu] w wyciągu z etycznych nauk Epikura. Ni~
będzie również karał swych sług, raczej okaże im współ­
czucie, a uczciwym przebaczy. Epikurejczycy uważają,
że mędrzec ni·e powinien się kochać; pogrzebem również
się nie będzie przejmował. Miłość nie jest według
Epikura darem bożym- twierdzi Diogenes [z Tarsu]
w dwunastej księdze wyciągu. Mędrzec nie będzie się
troszczył o piękną wymowę. Stosunki płciowe, twierdzą
epikurejczycy, bynajmniej nie przynoszą korzyści i na-
leży się cieszyć, jeżeli nie szkodzą.
Mędrzec nie będzie się żenił ani płodził dzieci, 119
jak poucza Epikur w Problemach i w traktacie O przyro-
dzie. W ·pewnych sytuacjach życiowych może się
ożenić; zrobi to jednak nie bez pewnego zażenowania.
Pijany nie będzie mówił od rzeczy, jak pisze Epikur
w Sympozjonie. Nie będzie też mędrzec zajmował się
polityką, jak twierdzi Epikur w pierwszej księdze
642 FilDufiiJ italska. Epilcurrir.m X

O tyciu; nie będzie dążył do władzy królewskiej. Nie


pójdzie śladem cyników, jak utrzymuje w drugiej
księdze O tyciu. Nie będzie nigdy prosił o jałmużnę.
Nawetjeżeli straci wzrok, nie odbierze sobie sam życia 1,
jak mówi w tej samej księdze. Może go czasem
ogarnąć smutek, jak utrzymuje Diogenes [z Tarsu]
120a w piątej księdze UJ'horu. Mędrzec może występować
w sądzie. Może też zoo;tawić po sobie pisma, ale nie
będzie układał panegiryków. Zatroszczy się również
o mienie i o przyszłość. Mędrzec lubi życie wiejskie.
Losowi potrafi się przeciwstawić i nigdy nie porzuci
przyjaciela. O dobre imię będzie zabiegał w takim
stopniu, aby się uchronić przed wzgardą. Będzie też
znajdował większe niż inni upodobanie w uroczystoś­
ciach świątecznych (łv -rot~~ &e:wptottc;). Może innym
wznosić posągi, ale czy jemu stawiać je będą, jest mu
I2tb to zupełnie obojętne 2• Tylko mędrzec może rozwijać
właściwe poglądy na muiykę i poezję; sam jednak
od działalności poetyckiej się wstrzyma. ż.aden mędrzec
nie jest mądrzejszy od innego. Może się wzbogacić,
ale tylko w granicach zakreślonych przez mądrość,
zwłaszcza gdy się znajdzie w biedzie. Gdy zajdzie
potrzeba, może się oddać na usługi monarchy~ Będzie
się cieszył z niepowodzenia bliźniego, jeśli sądzi,
że może się ono przyczynić do jego poprawy. Może
założyć szkołę, jednakże nie w tym celu, ażeby tłumy
ludzi wokół siebie gromadzić. Może też wygłaszać
odczyty publiczne, ale nie z własnej pobudki. Będzie
l Jak zalecali stoicy. Por. np. VII 130. Miejsce niepewne. W przekła­

dzie naszym przyjęto lekcję IL~ ł;ciĘttll cxl,-rov TOu ~lou • W innych
kodeksach jLC&~Ęe:tll (tak czyta Long) lub !J.e:>:XĘ.:t.
• PrzY,jęto lekcję e:l !;(ot, a nie (cli) d l:xot, jak czyta Long za
Usenerem.
" 643

wygłaszał twierdzenia pewne (8oytLcx·netv) i nigdy


nie będzie w niepewności (o~x !t1top~aew) 1 • Nawet
we śnie nie zmieni się jego istota, a w obronie przyja-
ciela, gdy zajdzie potrzeba, odda życic.
Nic wszystkie występki są, zdaniem epikurejczyków,
równe 2• Zdrowie stanowi dla pewnych ludzi dobro, 12ob
dla· innych jest czymś obojętnym. 1\:Ięstwo nie jest
.darem natury, lecz rezultatem rozwahń nad pożytkiem
(xpe:(cx). Przyjaźń ma również swoją podstawę w po-
żytku; trzeba zresztą najpierw z.robić początek (tak
jak naprzód rzucamy ziarno w ziemię, żeby wyrósł
plon), natomiast jej dalsze istnienie zależne jest od
wspólnego zażywania przyjemności.
Szczęście można rozumieć w podwójnym ZJ?.aczeniu: 121a
szczęście w sensie najwyższym przysługuje wyłącznie
bogom i nie może się już potęgować, szczęście w sensie
zwyczajnym może zmniejszać się i zwiększać.
Ale już pora przystąpić do listu.

Epikur pozdrawia Menoikeusa.

Niechaj młodzieniec nie zaniedbuje filozofii, a i sta- 122


rzec niech się nie czttie niezdolny do dalszego jej
studiowania. Dla nikogo bowiem nie jest ani za wcześnie,
ąni za późno zacząć troszczyć się o zdrowie swej dus:z.y.
Kto zatem twierdzi, że pora do filozcfowania jeszcze
dla niego nie nadeszła, albo, że już minęła, podobny
jest ·do tego, kto twierdzi, że pora do szczęścia jeszcze
nie nadeszła albo, że już przeminęła. Pcwinni prz.cto
filozofować zarówno młodzi, jak i starzy; ci - aby

a Przeciw sceptykom.
• Wbrew stoikom, 'por. wyżej ks. Vll.
Filozoji4 italska. Epikuuiz.m X

starzejąc się czuli się młodzi, przypominając sobie


dobra, jakimi obdarzył ich w pfzeszłości los, tamci
znów - by pomimo swej młodości czuli się nieustra-
szeni wobec przyszłości, jak ludzie starsi. A zatem
bezustannie ·należy zabiegać o to, co nam może przy-
sporzyć szczęścia; kto bowiem posiadł szczęście, ma
wszystko, co w ogóle mieć można, kogo zaś szczęście
ominęło, ten robi wszystko, by je zdobyć.
12s Staraj się postępować w myśl tego, co ci bezustannit'
doradzałem, i myśl ciągle o tym, pamiętając, że to
są podstawowe zasady chwalebnego życia. Przede
wszystkim uważaj bóstwo za istotę niezniszczalną
i szczęśliwą zgodnie z powszechnym wyobrażeniem
bóstwa i nie przypisuj mu cech, które by się sprzeci-
wiały jego nieśmiertelności albo były niezgodne z jego
szczęściem. Dołóź starań, aby twoje pojęcie bóstwa
obejmowało to wszystko, co świadczy o jego nicśmier­
telności i szczęśliwości. Bogowie wszakże istnieją, i wie-
dza o tym jest oczywista (~viXpy~t;'); nie istnieją jednak
w ten sposób, jak to sobie tłum wyobraża; wyobrażenia
tłumą są zmienne. Bezbożny nie jest ten, kto odrzuca
bogów czczonych przez tłum, lecz ten, kto podziela
J2f mniemanie tłumu o bogach. Wszak sądy tłumu nic
opierają się bynajmniej na wyobrażeniach pojęciowych
{7rpo).łjlji~Lt;'), lecz na fałszywych domysłach. Stąd
też wywodzi się przekonanie, że bogowie zsyłają
na złych największe nieszczęścia, a dobrym świadczą
największe dobrodziejstwa. Ludzie zapatrzeni bez reszty
we własne zalety, uważają bogów za podobnych do
siebie, a to, co jest od nich róźne - za obce.
Staraj się oswoić z myślą, że śmierć jest dla nas
niczym, albowiem wszelkie dobro i zło Wiąie się z czu-
ciem; a śmierć jest niczym innym, jak właśnie całko-
X Epikur 645

witym pozbawieniem czucia. Przeto owo niezbite


przeświadczenie, że śmierć jest dla nas niczym, sprawia,
że lepiej doceniamy śmiertelny żywot, a przy tym
nie dodaje bezkresnego czasu, lecz wybija nam z głowy
p1 agnienie nieśmiertelności. W istocie bowiem nie ma 12s
. nic strasznego w życiu dla tego, kto sobie dobrze
uświadomił, że przestać żyć nie jest niczym strasznym.
Głupcem jest atoH ten, kto mówi, że lękamy się śmierci
nie dlatego, że sprawia nam ból, gdy nadejdzie, lecz
że trapi nas jej oczekiwanie. Bo zaiste, jeśli jakaś rzecz
-nie mąci nam spokoju swoją obecnością, to niepokój
wywołany jej oczekiwaniem jest zupełnie bezpodstawny.
A zatem śmierć, najstraszniejsze z nieszczęść, wole
nas nie dotyczy, bo gdy my istniejemy, śmierć jest
nie<?~ecna, a gdy tylko- ślnierć siępoj,awi, wtedy nas
już nie ma. Wobec tego śmierć nie ma żadnego związku
ani ·z żywymi, ani z umarłymi; tamtych nie dotyczy,
acijuż nie istnieją. Jednakże tłum raz stroni od śmierci
iako od największego zła, to znowu pragnie jej jako
kresu nędzy życia. Atoli mędrzec, przeciwnie, ani się 12&

życia nie wyrzeka, ani się śmierci nie boi, albowiem


życie nie jest mu ciężarem, a nieistnienia nie uważa
wcale za zło. Podobnie jak nie wybiera pożywienia
obfitszego, lecz smaczniejsze, tak też nie chodzi mu
bynajmniej o trwanie najdłuższe, lecz najprzr.jem-
niejsze. A ten, kto nawołuje, by młodzieniec żył
pięknie, a starzec pięknie życie zakończył, jest
naiwny ni~ tylko dlatego, że życie jest zawsze pożą­
dane zarówno przez jednych, jak i drugich, lecz
raczej dlatego, że troska o życie piękne nie różni
się niczym od troski o jego piękny koniec. Znacznie
gorszy je.st jednak ten, kto powiedział, że lepiej jest
się nie urodzić.
646 X

Albo po urodzeniu jak najspieszniej pr:tekroczyt


bram~ Hadesu l,

&27 Jeśli bowiem poważnie to mówi, to dlaczego sam


z życia nie odchodzi?- A przyszłoby mu to łatwo,
gdyby stanowczo powziął taki zamiar. jeżeli jednak
chce zażartować, to zaiste żart jest nie na miejscu,
gdyż z takich rzeczy się nie żartuje.
Należy o tym pamiętać, że przyszłość ani nie jest
całkowicie w naszej mocy, ani też nie jest bynajmniej
zupełnie od nas niezalcżna; mając to na uwadze
ani nie będziemy oczekiwać jej niezawodnego ziszcze-
nia, ani też nie stracimy nadziei co do możliwości
jej ziszczenia się.
Trzeba sobie również zdawać sprawę z tego, że wśród
naszych pragnień jedne są naturalne (cpuaLxcx(), a inne
urojone, a wśród naturalnych jedne są ponadto ko-
nieczne, a inne tylko naturalne. Wśród koniecznych
można wyróżnić takie, które są konieczne do szczęścia,
następnie pragnienia konieczne dla spokoju ciała
12s i wreszcie konieczne dla samego życia. Jasno sprecyzo-
wany pogląd na te sprawy pozwoli skierować wszelki
wybór i wszelkie unikanie na korzyść zdrowia ciała
i spokoju duszy, a to właśnie jest celem szczęśliwego
życia. Wszak cała nasza działalność zdąża do tego,
aby się uwolnić od cierpienia i niepokoju. A gdy raz
zdołamy to wszystko osiągnąć, wnet zniknie nicpokój
duszy; istota żywa nie odczuwa już bowiem potrzeby
zabiegania o cokolwiek, czego by j~j brakowało, ani też
nie będzie szukać czego innego do dopełnienia dobra
duszy i ciała. Bo zaiste wtedy tylko odczuwamy
potrzebę przyjemności, gdy z jej braku doznajemy

1 Teognis 425, 427·


X lł7

bólu; gdy jednak ból nam nie dokucza, nie potrzebu-


jemy wtedy żadnej przyjemności. Dlatego właśnie
twierdzimy, że · przyjemność jest początkiem i celem
życia szczęśliwego. Ona to bowiem, według nas,. sta-
nowi pierwsze i przyrodzone dobro oraz punkt wyjścia 12e
wszelkiego wyboru i unikania; do niej w końcu powra-
camy, gdy odwołujemy się do czucia jako· kryterium
wszelkiego dobra. I właśnie dlatego, że jest ona dobrem
pierwszym i przyrodzonym, nie uganiamy się bynajmniej
za wszelką przyjemnością, lecz nieraz rezygnujemy
z wielu; postępujemy tak zwłaszcza wtedy, gdy spo-
dzie'Wamy się z ich powodu doznać więcej przykrości.
A bywa i tak, że wiele przykrości stawiamy wyżej od
przyjemności, co zachodzi wówczas, gdy po przeżyciu
długotrwałych boleści spodziewamy się ciaznać większej
przyjemności. Dlatego też wszelka przyjemność ze
względu na swoją naturę jest dobra, ale nie każda
jest godna wyboru; i podobnie, wszelki ból jest złem,
ale nie każdego bólu należy unikać. W każdym wy-
padku trzeba wszystko dokładnie zbadać pod kątem
pożyteczności i szkodliwości, bo zdarza się czasem, 130
że dobro bierzemy za zło i, na odwrót, zło za dobro.
Umiarkowanie uważamy za największe dobro nie
dlatego, żebyśmy w ogóle mieli poprzestawać na ma-
łym, ale dlatego, abyśmy się nauczyli obywać byle
czym, gdy nas bieda nawiedzi; w przeświadczeniu,
że najlepiej korzystają z obfitości dobra ci, którzy jej
najmniej pożądają, i że to, co jest naturalne, jest też
łatwe do zdobycia, a to, co urojone, z trudem trzeba
zdobywać. Proste potrawy sprawiają nam tyleż przy-
jemności, co wystawne uczty, gdy tylko bolesne uczucie
głodu zostanie usunięte. Jęczmienny chleb i woda 131
sprawiają największą rozkosz, jeśli je spożył głodny.
648 Filo~ofia italska. Epilcut'eivn X

Z tego więc względu przyzwyczajenie do życia prostego


i mało kosztownego zapewnia dobre zdrowie i uakty-
wnia wobec różnych potrzeb życiowych, a kiedy
się po dłuższej przerwie zasiądzie przy suto zastawionym
stole, wówczas się lepiej korzysta z tych przyjemności;
wreszcie czyni nas ono nieustraszonymi wobec igraszek
losu.
Gdy przeto twierdzimy, że przyjemność jest naszym
celem najwyższym, to bynajmniej nie mamy na myśli
przyjemności płynącej z rozpusty ani przyjemności
zmysłowych, jak twierdzą ci, którzy nie znają naszej
nauki albo się z nią nie zgadzają, czy wreszcie źle ją
interpretują. Przyjemność, którą mamy na myśli,
charakteryzuje nieobecność cierpień fizycznych i brak
• 3 ~ nicpokojów duszy. Nie pijatyki i hulanki, nie obco-
wanie z pięknymi chłopcami i kobietami; nie ryby
i inne smakołyki, jakich dostarcza zbytkowny stół,
czynią życie przyjemnym, ale trzeźwy rozum (vłjcp(a)"
/.oy~a(J.Óc;'), dociekający przyczyn wszelkiego wyboru
i unikania, odrzucający czcze domysły, owo źródło
największych utrapień duszy. Z tego wszystkiegó

mądrość (q~pÓVYJO'Lc;') jest początkiem wszelkiego dobra
i dobrem najwyższym, a wskutek tego jest cenniejsza
nawet od filozofii, jako źródło wszystkich innych cnót.
Ona nas uczy, że nie można żyć przyjemnie, jeśli :,ię
nie żyje mądrze, pięknie i sprawiedliwie, i na odwrót,
że nie można żyć mądrze, pięknie i sprawiedliwie,
jeśli się nie. żyje przyjemnie. Wszak cnoty tworzą wraz
i prz):jemnym życiem naturalną jedność i życie przy-
jemne jest od nich nieodłączne.
133 Kogóż mógłbyś wyżej cenić od mędrca, co zbożnie
wielbi bogów, śmierci- się w ogóle nie lęka, pojął cel
ostateczny przyrody, zrozumiał, że n•Jwyższe dobro
X 649

można łatwo osiągnąć i bez trudu zdobyć, a największe


zło albo trwa krótko, albo sprawia lekki tylko ból?
Mędrca, co śmieje się z wszechmocnego przeznaczenia,
które pewni filozofowie 1 wprowadzają jako władzę
naczelną nad wszystkim, dowodząc, że jedne rzeczy
powstały z konieczności, inne przez przypadek, a jeszcze
inne dzięki nam samym; ponieważ konieczność
wyklucza wszelką odpowiedzialność, a przypadek jest
zmienny, nasza zaś wola nie zależy od żadnego auto-
rytetu zewnętrznego, wobee tego postępkom jej towa-
rzyszą zarówno pochwały, jak i nagany. Zaiste, lepiej IM
by było uznać mitologiczne bajki o bogach, niż ~tać
się niewolnikiem przeznaczenia przyrodników. Mito-
logia dopuszcza bowiem przynajmniej możliwość prze-
błagania bogów przez oddawanie im czci, przeznaczenie
natomiast jest nieubłagane. Przypadku mędrzec nie
uważa również za bcSstwo, na wzór upodobań po~pól­
stwa (bo w działaniu bóstwa nie ma miejsca na chao-
tyczny nieład), ani za zmienną przyczynę. Nie· sądzi,
by przypadek obdarzał ludzi. dobrem lub złem, aby
zapewnić im szczęśliwe życie; uważa tylko, że dostarcza
im składników wielkich dóbr albo wielkiego zła; Wierzy,
iż lepiej być nieszczęśliwym z rozumem niż •szczęśli- 185
wym bez rozumu. Lepiej oczywiście, gdy rzetelny sąd
nie będzie w działaniu oczekiwał pomocy ze strony
przYPadku.
Przemyśl więc dokładnie te sprawy a także zagadnie-
nia pokrewne. Rozmyślaj dzień i noc, sam i z kimś,
kto podobnie myśli, a nie zaznasz niepokoju aai we
ś;u_e, ani na jawie i będziesz żył wśród ludzi jak bóg.
Albowiem człowiek żyjący w sferze dóbr niezniszczal-

1 Stoicy
650 Filozoji4 it4lska. Epikvrrizm X

nych jest zgoła niepodobny do żadnej śmiertelnej


istoty.

WróżbiarstwoEpikur odrzuca zarówno w innych


dziełach,
jak i w Kr6tkim wyciągu. Twierdzi tam: "Wróż­
biarstwo nie ma nic wspólnego z rzeczywistością,
a gdyby nawet miało, to rzecz byłaby i t~k dla nas
obojętna".
Tyle o zagadnieniach celu życia. Szerzej omawia te
sprawy gdzie indziej.
136 W poglądach na przyjemność Epikur różni się od cy-
renaików. Oni bowiem nie zaliczali do przyjemno-
ści tzw. "przyjemnosc1 statycznej" (xatTIX'a"n)(L~Ttx~
f,8ovf,), a jedynie tylko przyjemność związaną z ruchem
(~ !v xLv~(reL). Epikur natomiast uznawał obydwa
rodzaje przyjemności, zarówno duchowe, jak i cielesne,
jak twierdzi w dziełach O wyborze i unikaniu oraz O naj-
wyższym celu i w pierwszej księdze O tyciu ludzkim
oraz w liście do przyjaciół filozofów w Mitylenie.
Podobnie Diogenes [z Tarsu] w siedemnastej księdze
Wyboru i Metrodor w Timokrntesie mówią o przyjemności
jako o czymś, co można pomyśleć zarówno w ruchu,
jak i w spoczynku. A oto słcw.1 samego Epikura wypo-
wiedziane w dziele O wyborze: ,.Spokój ducha i nieo-
becność bólu są przyjemnościami statycznymi, radość
i wesołość natomiast zdają się polegać na ruchu i czyn-
ności".
137 Epikur różni się od cyrenaików jeszcze w tym,
że oni uważają ból fizyczny za gorszy od moralnego mó-
wiąc, że dlatego przestępców karze się cieleśnie, O!!:_ n__a-
tomiast uważa moralny za cięższy. Wszak ciało mcże
doznawać bólu tylko w chwili obecnej, podczas gdy
dusza może być dręczona n.ie tylko cierpieniami
X Epikur 651

teraźniejszymi, ale również przeszłymi i przyszłymi.


A skoro tak jest, to przyjemności duchowe są również
znacznie większe od cielesnych. Na dowód tego, iż
przyjemność jest najwyższym celem, przytacza fakt,
że istoty żywe od momentu narodzin dążą do przyje-
mności, od bólu natomiast stronią instynktownie,
a nie na skutek rozumowania. Z własnego więc poczucia
(ocu-ro1t!X&wc;) unikamy bólu, tak jak Herakles, gdy
dręczony bólem, jaki mu sprawiała zatruta sz'ata,
krzyczał głośno

Zaciskając z bólu zęby i głośno jęcząc, a odpowiadały echem


~kały naokoło,
przylądek Lokrydy i eubejskie wzgórza 1 •

Cnoty- uczy Epikur -mają wartość tylko ze względu tss


na przyjemność, a nie same dla siebie, tak jak sztuka
lecznicza ma wartość ze względu na zdrowie. Podobnie
wypowiada się Diogenes [z Tarsu] w dwudziestej
księdze Wyboru, gdzie mówi również o wychowaniu
(cływy~), że jest prowadzeniem przez życie (otocywy~).
Zgodnie ze słowami Epikura cnota jest jedyną wartością
nierozerwalnie związaną z przyjemnością; wszystko
Inne da się od niej oddzielić, jak ·np. smaczne potrawy.
Na tym chciałbym zakońcżyć całe moje dzieło,
a z nim i żywot filozofa. Dodamy tylko jeszcze na za-
kończenie jego . Główne myili. Z końca uczynimy więc
tym samym początek szczęścia.

Główne myśli

I. Istota szczęśliwa i nieśmiertelna sama jest wolna 139


od kłopotów i innym ich nie przysparza, a wskutek
tego obcy jest jej zarówno gniew, jak i radość: wszystko
1 Sofokles, Trachinki w. 787---ł~S.
652 l'ilo;;ojia italska. Epikureizm X

to bowiem jest oznaką słabości. (Gdzie indziej zaś


mówi, że bogów można oglądać tylko umysłem; nie-
którzy z nich posiadają cechy indywidualne, inni
odznaczają się doskonałym podobieństwem wzajemnym,
a to wskutek ciągłego napływu jednakich podobizn
do tego samego miejsca; wszyscy natomiast mają
kształt ludzki) 1.
II. Śmierć jest niczym dla nas, bo to, co się rozpadło,
nie ma czucia, a co nie ma czucia, jest dla nas niczym.
III. Granicą wielkości rozkoszy jest usunięcie wszel-
kich okoliczności wywołujących ból. Gdziekolwiek
przeto jest rozkosz, w ciągu jej trwania nie ma tam
bólu czy smutku ani tych cierpień razem.
140 IV. Ból cielesny nie trwa bez przerwy; ból ostry
trwa krótko, a taki, który zaledwie przewyższa rozkosz
cielesną, nie utrzymuje się prz'ez wiele dni. Co się zaś
tyczy chorób przewlekłych, to dostarczają one ciału
więcej przyjemności niż przykrości.
V. Nie można żyć przyjemnie, jeśli się nie żr.je mądrze,
uczciwie i sprawiedliwie, [ani nie można żyć mądrie;
uczciwie i sprawiedliwie], jeśli się nie żyje przr.jemnie.
Komu więc brak chociażby jednej z tych rzeczy,
np. życia mądrego, ten już nie może żyć przyjemnie,
chociażby nawet żył i uczciwie, i sprawiedliwie.
VI. Po to, aby czuć się bezpiecznym wobec ludzi,
postawą naturalną jest uważać za dobro to wszystko,
co do tego prowadzi.
141 VII. Niektórzy ludzie pragną zdobyć rozgłos i stać
się sławni w przekonaniu, że sobie w ten sposób za-
pewniają bezpieczeństwo wobec innych ludzi: Jeżeli
więc życie ich było wskutek tego rzeczywiście bezpie-
czne, posiedli dobro naturalne, gdy jednak życie ich
1 Scholion.
X Epikur 653

takie nie było, nie osiągnęli tego, do czego z własnej


natury od początku dążyli.
VIII. Żadna rozkosz nie jest sama w sobie czymś
złym; atoli pewne rzeczy zdolne do jc::j wywoływania
przynoszą z sobą częstokroć więcej kłopotu niż przy-
jemności.
IX. Gdyby wszelkie przyjemności mogły się groma- 142
dzić, gdyby, dalej, trwały w czasie i mogły przenikać
całą strukturę świata albo prąnajmniej najważniej-
sze części przyrody, wówczas nie różniłyby się między
sobą.
X. Gdyby to wszystko, co sprawia przyjemność
rozpustnikom, mogło uwolnić ducha od trwogi wywo-
ływanej przez zjawiska niebieskie, śmierć i ból, a ponadto
mogło n~s pouczyć o kresie pożądań, nie mielibyśmy
żadnej podstawy do tego, by ich za to ganić; wszak
oni by tylko wiedli życie wypełnione wszechstronnie
przyjemnościami bez domieszki bólu czy zmartwienia,
a przecież te uczucia - to zło.
XL Gdyby nas nie dręczył strach przed zjawiskami
niebieskimi i obawa, że śmierć w jakiś sposób stale nam
zagraża, a także i to, że nie znamy granic bólu i po-
żądań, zbyteczne by było studium filozofii.
XII. Kto nie poznał gruntownie natury świata, 143
lecz zadowala się domysłami mitologicznymi, nie
potrafi się uwolnić od strachu w sprawach największej
wagi życiowej. A zatem bez znajomości filozofii przy-
rody nic można osiągnąć prawdziwej rozkoszy.
XIII. Na nic się nie zda zapewnienie sobie bezpie-
czeństwa wobec ludzi, jeżeli zjawiska zachodzące
tam w górze i pod ziemią, i w nieskończonym wszech-
świecie wzbudzają w nas trwogę.
· XIV. Aczkolwiek można do pewnego stopnia za-
654 Filozofiu italska. Epikureizm X

pcwnić sobie bezpieczeństwo wobec ludzi przy pomocy


takich środków, jak siła i bogactwo, to jednak najpe-
wniejsze bezpieczeństwo gwarantuje życie spokojne,.
z dala od pospólstwa.
lfł XV. Zasoby znajdujące się w naturze są ograniczone
i łatwe do zdobycia, natomiast te, które tkwią w czczych
domysłach, nie mają granic.
XVI. W niewielkim tylko stopniu mędrzec zależny
jest od przypadku; w sprawach największej wagi kie-
ruje się i będzie się kierował przez całe życie rozumem.
XVII. Szlachetny człowiek cieszy się doskonałym
spokojem ducha, natomiast człowiek zły żyje w ciągłym
niepokoju.
XVIII. Przyjemność cielesna nie potęguje się ,już
więcej, gdy ból wywołany potrzebą został usunięty,
może się tylko urozmaicać. Prawdziwą rozkosz duchową
odczuwa się badając i rozumiejąc rzeczy, które wy-
wołują największe niepokoje, i im pokrewne.
145 XIX. Nieskończony czas zawiera tę samą sumę
przyjemności, co czas skończony, jeśli tylko granice
ich ustala rozum.
XX. Dla ciała granice przyjemności są nieograni-
czone; ich zaspokojenie wymagałoby czasu nieskoń­
czonego. Natomiast rozum, który sobie zdaje sprawę
z tego, jaki jest cel i jakie są granice ciała, i który nas
uwolnił od strachu przed niesk~ńczonością, zapewnił
nam życie doskonałe, tak że odtąd nie odczuwamy
już bynajmniej potrzeby wiecznego trwania. Mę­
drzec nie unika przyjemności ani gdy okoliczności
zmuszą go do rozstania się z życiem, nie uważa,
że zostaje pozbawiony części najlepszego życia.
!46 XXI. Kto poznał dobrze granice życia, ten. wie,
jak łatwo jest zdobyć to, co usuwa ból wywołany
X Epikur 655

brakiem czegoś, a życi~ czyni ze wszech miar dosko-


nałym; nie ubiega się już więcej o rzeczy, których zdo-
bycie wymaga wysiłku.
XXII. Nie wolno tracić z oczu celu, jakiśmy sobie
postawili, ani całej oczywistości zmysłowej, do której
sprowadzamy nasze sądy; w przeciwnym razie zapa-
nuje powszechny zamęt i nieład.
XXIII. Jeżeli odrzucisz wszystkie wrażenia zmysłowe,
nie pozostanie ci nic, do czego ·mógłbyś się odwołać
przy ocenie tych spostrzeżeń, które uznałeś za fałszywe.
XXIV. Jeśli po prostu odrzucasz jakieś wrażenie 147
zmysłowe, nie dostrzegając różnicy między mniemaniem,
które winno być potwierdzone, a tym, co jest dane
rzeczywiście we wrażeniu zmysłowym albo jest czuciem
czy jakąś percepcją myślową, wówczas takim bezpod-
stawnym poglądem wywołasz zamęt również i w po-
zostałych wrażeniach zmysłowych, a nawet wyrugujesz
wszelkie kryterium. Z drugiej zaś strony, jeżeli będziesz·
jednakowo traktował zarówno to, co wymaga potwier-
dzenia, jak i to, co potwierdzenia nie potrzebuje,
nie zdołasz uniknąć błędu; zachowana bowiem zostanie
wątpliwość w sprawie odróżnienia sąd6w prawdziwych
od nieprawdziwych.
XXV. Jeżeli w każdC"j okoliczności nie sprowadzisz 148
swych czynów do celu nakreślonego przez przyrodę,
a zamiast tego, unikając czegoś lub dążąc ku czemuś,
kierować się będziesz jakimś innym celem, czyny
twoje nie będą zgodne z twoimi poglądami.
XXVI. Wszelkie pożądania, które, chociaż nie zas-
pokojone, nie sprawiają bólu, nie są konieczne, a można
się ich bez trudu pozbyć, ilekroć ich osiągnięcie okaże
się trudne albo gdyby z ich powodu mogła powstać
jakaś szkoda.
656 FiltJ;:ofia italska. Epikureizm X

XXVII. Przyjaźń jest najwięk~Y!!l. wśród wsz~t­


kich dóbr, jakimi nas mądrość obdarza dla zapewnienia
szczęścia przez całe życie. -
XXVIII. Ta sama wiedza, która umocniła w nas
przekonanie, że cierpienie nie trwa ani wiecznie,
ani bardzo długo, dostrzegła i to, że przyjaźń jest
najlepszą gwarancją bezpieczeństwa nawet w naszych
ograniczonych warunkach.
141 XXIX. Wśród pożądań można wyróżnić naturalne
i konieczne oraz naturalne i nickonieczne; są wreszcie
i takie, które nic są ani naturalne, ani konieczne,
a są tylko wytworem czczych urojeń. (Za naturalne
i konieczne uważał Epikur te, które przynoszą ulgę
w cierpieniach, np. picie gaszące pragnienie; za na-
turalne wprawdzie, ale nickonieczne uważał te, które
urozmaicają tylko w pewien sposób przyjemność,
lecz nie usuwają bólu, np. wystawne uczty; za niena-
turalne i niekonieczne --takie jak wieńce i posągi ku
własnej czci) 1.
XXX. Te wszystkif• naturalne pożądania, które
mimo że nic s.ą zaspokojone, nie wywołują żadnego
bólu, a zwłaszcza gdy zabiegi o ich zdobycie wymagają
znacznego wysiłku, są wytworem czczych urqje1i;
jeżeli nic znik:lją, to bynajmniej nic wynika to z ich
własnej natury, lecz podtrzymują je urojone v.-ymysly
człowieka.
IJO XXXI. Prawo naturalne jest tylko korzystną umową
zawartą w tym celu, aby sobie wzajemnie nic szkodzić.
XXXII. Dla istot żywych, które nie są zdolne do
zawierania umów zabraniających wzajemnego wyrzą­
dzania sobie szkód, nie istnieje ani prawo, ani bez-
prawie. To samo można powiedzieć o ludach, które
1 Scholinn.
x· Epilcur 657

nie mogły czy nie chciały zawrzeć układów zabrania-


jących wzajemnego szkodzenia sobie.
XXXIII. Nigdy nie istniała sprawiedliwość sama
w sobie; sprawiedliwość jest raczej umową zawartą
między społecznościami w dowolnym miejscu po to,
aby nie wyrządzać ani nie doznawać szkody.
XXXIV. Niesprawiedliwość nie jest złem sama 1s1
w sobie; jest natomiast złem ze względu na pódej-
rzliwy strach wywołany obawą, iż nie uda się ujść
przed tymi, którzy są powołani do karania winnych.
XXXV. Nicmożliwe jest, by ten, kto dopuścił się po-
taj_emnie jakiegoś przestępstwa wobec umowy o wza-
jemnym nieszkodzeniu sobie, mógł żywić przekonanie,
iż się z tym ukryje, nawet gdyby udało mu się dotąd
ukryć już dziesięć tysięcy razy. Albowiem aż do osta-
tniej chwili życia nie będzie miał pewnoŚci, że i tym
razem uda mu się ukryć. .
XXXVI. Ogólnie biorąc, sprawiedliwość jest jedna-
kowa dla wszystkich, jeśli się założy, iż przynosi korzyść
we wzajemnych stosunkach; jednakże w zastosowaniu
do poszczególnych krajów i różnych warunków ta sama
rzecz nie przedstawia się wszystkim jako sprawiedliwa.
XXXVII. Wśród przepisów ogłoszonych przez prawo m
za słuszne te, które zostały uznane za pożyteczne
wc wzajemnych stosunkach, uzyskały tym samym
miano sprawiedliwych, niczależnic od tego, czy są
sprawiedliwe dla wszystkich, czy nie. W wypadku,
gdyby ktoś ustanowił prawo, które by nie było poży­
teczne dla społeczności, prawo takie nie mogłoby
być uznane za sprawiedliwe. A gdyby nawet związana
z prawem pożyteczność zmieniła się, ale przez pewien
okres czasu była jednak zgodna z pojęciem ustalonym
pnez to prawo, byłaby mimo to 'sprawiedliwa w tym
658 Filozofia italska. Epikureit:.m X

okresie czasu dla tych wszystkich, którzy nie daliby się


zbałamucić pustymi słowami, lecz uwagę swą koncen-
trowaliby na samych faktach.
153 XXXVIII. Tam, gdzie się okazało, że przy nic zmie-
nionych okolicznościach prawo uznane za sprawiedliw<·
w rzeczywistości nic jest już zgodne z pojęciem spra-
wiedliwości, w takim wypadku prawo przestało już
być sprawiedliwe. Gdy wszelako wskutek zmiany
okoliczności prawa ustanowione jako sprawiedliwe
stały się już nieużyteczne, to jednak były sprawif'dliwe
. dopóty, dopóki były korzystne dla stosunków spo-
łecznych obywateli tego samego państwa; atoli
przestały byl: spra·wieclliwe, bo nie były już więcej
pożyteczne.
154
XXXIX. Kto się potrafił najlepiej zabezpieczyć
przed przeciwnoscuuni zcwn~trznymi, ten włączył
wszystkich, których tylko mógł, do wspólnego rodu;
ale tych, których nic mógł włączyć, nie traktował
bynajmnit~j jako obcych. O ile natomiast i to się oka-
zało nicmożliwe ·do zrealizowania, unikał \vzajem.nych
stosunkÓ\V i wybierał to, co przynosiło pożytek.
XL. Ci, którzy mieli możność zapewnić sobie bez-
pieczeństwo .od swych sąsiadów, żyli razem w sposób
najbardziej przyjemny, będąc w posiadaniu nader
mocnej gwarancji. Ciesząc się najpełniejszą przyjaźnią,
bynajmniej nic lamentowali dla wzbudzenia współ­
czucia, gdy ktoś umarł przedwczt"śnic.
SKOROWIDZ IMION

Cyfra rzrroska oznacza księgę, cyfra arabska - paragraf. Drukiem


półtłustym oznaczone są miejsca: danemu filozofowi specjalnie poświę­
cone. Cyfra z asteryskiem wskazuje, że dane imię występuje nie
w tekście, lecz w ptzypisie. Ze wstępu i przypisów włączono do sko-
rowidza tylko postaci starożytne żY,jące nie póżniej od Diogenesa
Laertiosa.

Abdera, miasto w Tracji IV 58; Af!tios, autor Placita philosophontm


IX 24, 30, 34· 42, 50, 58, 61. Wstęp XIX
59 Aetlios, nauczyciel Chryzypa z Kni-
Abus, niewolnik Stratona V 63 dos VIII ll9
Achaikos, perypatetyk VI 99 Afrodyta (Cypryda) III 33; VI
Achaja, kraina w poludniowej Gre- 27, 6o, 6g
cji VI 85 Agamemnon II 131; VII 67,
Achajos z Er<'trii, poeta tragiczny 100
II 133, 134 Agatenor, ojciec Ksenokratesa IV 6
Achamy, gmina attycka VII 12 Agatokles, ojciec Eudoksosa z Sy-
Achiłleida, kraina w Troa\izie, na- cylii VIII 90
zwana tak na cześć czynów Agaton, poeta tragiczny II 28;
Achillesa pod 'Troją I 74 III 32
Achilles V 8; VI 8o, 95 •; I X 23, Agaton, niewolnik Lykona V 73
29 .-<\gaton, przyjaciel Chryzypa VII
Adeimantos, starszy brat Platona 1 94
III 3, 4, 41* Agemortos, ojciec epikurt"jczyka
Adeimantos Mlodsz)!, stryjeczny Hermareba X 15, 17, 24
wnuk Platona III 41 Agenor, ojciec Kadmosa 22
Adcimantos, opiekun testamentu Agetor, protektor Menerlemosa II
Teofrasta V 57 138
Adramyttt"ion, miasto w M. Azji Agezarchos, domniemany ojciec Epi-
V 84 mcnidesa I 109
660 Skorowidz imion

Agezilaos, król Sparty II 51, Ajakos, król Eginy, po śmierci


52; VI 39; VIII 87 sędzia w podziemiu I 114
Agnonidt's, oskarżyciel Teofrasta Ajas, syn Telamona, bohater tro-
V 37 jański I 48, 62; V 8; VI 15
Agryppa, sceptyk z 2 pol. I w. Ajolis, terytorium w M. Azji
IX 88 IV 28
Aidoneus (Hades), władca pod- Akademia, gaj Akademosa i gim-
ziemny VIII 76 nazjum, szkoła Platona; akade-
Aigospotamoi, rzeka i miasto na demicy Wstęp XI, XVI, XIX;
Chersonezie Trackim II 10 I 14, 17-19; II 47, 64, 83, I25,
Ainesidemos z Knossos, sceptyk 144; III 5, 6, 7, 110, 25, 4I;
IX 62, 78, 87, 102, 106, 107, IV passim; V 2, II, 49; VII
116 I I, 62, 183, !84; X l

Ainos, miasto na Chersonezic Trac- Akademos (Hekademos), hems III


kim III 46 7, 8
Aischines ze Sfettos, sokratyk II Akamantis, fyla attycka VII 10
20, 34, 35, 47, 55, Go--64, 65, Akicharos, mędrzec babiloi1ski V
82, 83, 105; III 36; V 35 50
Aischines, ojciec Eudoksosa VIII Akragas (Akrąganfane, Agrigen-
86 tum), miasto na Sycylii; Agrygen-
Aischint's. retor II 64 tyjczycy VIII 40, 45, 51, 54,
Aischines, mówca, przeciwnik De- 62, 63, 6s, 67, 69, 71, 72
mostenesa II 64 Akragas, rzeka na Sycylii VIII 62
Aischincs, rzeźbiarz II 64 Akron, lekarz VIII 65
Aischint"s z Arkadii II 64 Akropolis w Atenach II rg; III
Aischines z Miletu II 64 24; V 77
Aischincs z Mityleny II 64 Aksjotea z Fliuntu, uczennica Pla-
Aischincs z Neapolu II 64 tona III 46; IV 2
Aischrion, ojcie(· Lizaniasza \'I Aksjopistos. zlodzi<~ VI 52
23 Aktis, córka Eudoksosa z Knidos
Aischylos, tragik 5*; II 43: \'lll 88...,
III 56; \' 50 Akusilaos z Argos, autor genealogii,
Aischylos, oskarżyócl :\[cned<'rna I l uważany za j<"dnego z mędrców
141 I 41, 42
Aitalides (Pitagoras we wcześniej­ Aleksamenos zt' Styry lub z Tcos,
szym wcieleniu) VIII 4, 5 pierwszy twórca dialogów I I I
Aitiops z Ptolcmaidy, uczeń Ary- 48
stypa II 86 Ah-ksandcr :VIac<'doński Wstęp XIV;
Ąjakf's, król 1\{iktu II 5* l 11, 6; II 3. 17; IV 8, 14, 23;
Skorowitk imion 661

V 2, 4, 5, 10, 27, 75, VI 32, Alkmajon z Krotony, pitagorej-


38, 44, 45, 6o, 63, 68, 79, 84, czyk V 25; VIII 37, 83
88, 93; VII I65; IX s8, 6o, Alopeke, gmina attycka II I8,
Bo; X I 40; V 57
Akksander, ojciec Lakydesa IV 59 Alyattes, król Lidii, ojciec Krezusa
Aleksander (Parys), syn Priama I 8I, 83, 95
I 32; p. też Parys Amaltea, nimfa, która karmiła
Aleksander Polihistor, pisarz Wstęp Zeusa kozim mlekiem IX 40
XIll; I I I6; II Ig, 106; III 4· Amastris, miasto na północnym
5; VII I79; VIII 24 ; 36; IX 6I wybrzeżu M. Azji IV I4
Aleksander, stoik(?)'VII 'Ig2, Ig6 Amazis, król egipski VIII 3
Aleksander z Etolii, tragik IX I I3 Ambrakia, miasto w zachodniej
Aleksandria, miasto w Egipcie I 2 I; Grecji I g8
IV s; v 61, 76, 84, 94, I77; Ambrakida, niewolnica, potem wy-
VI 95 ; vn I8, 38, I64, 167, zwolenica Arystotelesa V I4
J83, 184; IX I I6; X 25 Ambryon, pisarz V 1 I
Aleksineios, przeciwnik Menede- Ameinias, archont ateński w 427
mosa II 125 p. n. e. HI 3
Aleksinos z Elidy, uczeń Eubuli- Ameinias, przeciwnik Chryzypa VII
desa II xog-no, 135, 136; IV 196
62; VII I63, I66 Ameinias, ojciec Diodora Kronosa
Aleksis, komediopisarz III 27, 28 u·"'
Aleksis, kochanek Platona III 3I Ameinias, przyjaciel Stratona V 64
Alekson z Myndos, historyk, autor Ameinias, syn Diochaitasa, pita-
Mythika I 29 gorejczyk IX 2I
Alfejos, rzeka w Elidzie II 109, Ameipsjas, komediopisarz II 28
110; IX 69 Amfiaraos, król Argos i wróżbita
Alkajos, poeta liryczny I 31, 74, II I27, I42; IV 48; VI I8
76, 81; II 46 Amfikleides, ojciec prawodawcy So-
A:lkibiades, ateński .mąż stanu II foklesa V 38
23, 24, 31, 36, 37, 49*, 105; IV Amfikrates, pisarz II 10 1
49; VI I8 Amfikrates, postać (i tytuł) z ko-
Alkidamas, retor i sofista VIII 56; medii Amfisa III 27
IX 54 Amfikrit7s, wykonawca testamentu
Alkimos, retor i historyk z końca ArkesiJaosa IV 43, 44
IV w. p. n. e., uczeń Stilpona Amfimaros I 3 *
q 114; III g-17 Arrifimenes z Kos, przeciwnik Pin-
Alkippos, nauczyrid Tcofrast<i V dara 11 46
36 Amfion, przyjaciel Lykona V 70
662 Skorowidz imion

Amfipolis, miasto w Macedonii Anaksymenes z Miletu, filozof joń­


II 22; III 46 ski I I4, 49; II 3-5, 6; V 42;
Amfis, komediopisarz III 27, 28 VIII 49-50; IX 57; X 28
Amyklas, pitagorejczyk IX 40 Anaksymenes 7. Lampsaku, histo-
Amyklos z Herakki, uczc1i Platona ryk I 4o; II ::1
III 46 Anaksymcnes z Lampsaku, rctnr
Amynomachos, przyjaciel i spadko- n 3; v w; VI 57
bierca Epikura X 16, 17, 18, Analogicy I 17
I9, 20, 21 Anchipylos, ucze1i Fedona II I26
Amyntas II, król macedoński Anchitos, ojciec Pauzaniasza, ko-
(389-369 p. n. e.), ojciec Filipa chanek Empcdoklcsa VIII 61
Macedońskiego II 56; V I Andromeda (Andromacha), mał­
Amyntas z Heraklei, uczeń Pla- żonka Hektora IV 29
tona III 9 Andron z Argos IX 81
Anacharsis Scyta, mędrzec I I 3, Andron z Efe7.u, historyk I 30,
30, 4I, 42, 101-105, 106 Il9
Anaflystos, gmina attycka VII I 2 Androstcn<·s z Eginy, syn Onesi-
Anakaja, gmiua attycka VII 10, I 2 kritosa, uc?.eń Diogenesa Cynika
Anaksagoras z Klazomen I 4·, I 4, VI 75
I6, 42; II 6-1 5 , I6, Ig, 35, Annikeris, filozof cyrenajski I 19;
45, 46; V 42; VIII 56; IX 20, II 85 , 86, g6-g7, 98; III 20
34, 37, 4I, 42, 57; X I2 Anniker)jska szkoła I 19, 96-97;
Anaksagoras, mówca II ·I5 n 85
Anaksagoras, gramatyk aleksandryj- Antagoras z Rodos, poeta aleksan-
ski II I5 dryjski, autor eposu Tebaida II
Anaksagoras, rzeźbiarz II I5 I33; IV 2I, 26, 27
Anaksandrides, komediopisarz II I Antesterie, świ~to ateńskie III 56*;
26 IV 8*
Anaksarchos z Abdery, dernokry- Antidoros. e pi kurcjc7.yk \' 92; X 8,
tcjczyk i sceptyk IX 57*, 58-60, 28
61, 63 Antigcncs, ojciec akademika Kra-
Anaksikrates, archont aleiiski X 2 tesa IV 2 I
Anaksilaides, pisarz III 2 Antigonos II Gonatas, syn Deme-
Anaksilaos, pisarz I I 07 triosa Poliorketesa, król Mace-
Anaksilas, komediopisarz III 28 donii II I27, I28, I4I, I42,
Anaksymander z Miletu, filozof I 43 ; IV 39, 4 I, 4 6, 54 ; V 65,
joński I I 3, I 4, I 22; II 1-2, 78; VII 6, 7, 8, g, 13, I4, I5,
3; VIII 70; IX 18, 21 36, I6g; IX I IO
Anaksymanckr, historyk TT 2 Antigonos I II Down II I I o
Skorowidz imion 663

Antigonos Kyklops, ojciec Deme- 21, 31, 36, 103, 104, 105; Vll 1g,
triosa Poliorketesa II 115; g1, 127*, 182; IX 15, 53, 101
V 78 Antystenes z Aten, ojciec poprze-
Antigonos z Karystos, pisarz dniego VI 1
z III w. p. n. e. Wstęp XII, XIII; Antystenes z Efezu VI 1g
II 15, 136, 143, III 66; IV 17, Antystenes z Rodos, autor historii
22; V 67; VII 12, 188; IX 4g, Rodos Wstęp XIII; I 1*, 40; 11
62, 110, III, 112 3g,g8, 134,; VI lg, 77, 87, 104,
Antikleides, historyk VIII 1 1 105; VII 168; IX 6, 27, 35,
Antileon, chronograf III 3 38, gg, 57
Antilochos z Lemnos, przeciwnik Antystenes, heraklitejczyk VI 1g
Sokratesa II 46; VIII 4g A~1ytos, oskarżyciel Sokratesa II 38,
Antimenidas, brat Alkajosa II 46 gg, 43; VI g, 10
Antioch z Laodycei, sceptyk IX Apellas, sceptyk IX 106
106, 116 Apemantos, mizantrop I 107
Antioch I Soter, król Syrii V 83 Apis, święty byk, bóg egipski
Antioch II Theos (Bóg), król Syrii VIII go, 91
V 67 Apollas, przyjaciel Chryzypa VII
Antyfanes z Rodos, komediopi- Igg, Ig7
sarz Średniej Komedii V 8 Apollo (Feb~s, bóg delficki) I
Antyfon, pisarz VIII 3 4, 28, 2g, go, 32, 33, 82, gg,
Antyfon, wróżbita II 46 107; II 42; III 2, 45; IV 22;
.Antypater z Tarsu, stoik IV 58*, VI 20, 33; VIII s, II, 13, 18,
64, 65, 66*; VII 54, 55, 57, 21, 57; X 5
6o, 68, 84, g2, 121, 140, 142, Apollodor z Aten, epikurejczyk
148, 150, 157 zwany Królem ogrodu (Kepo-
Antypater z Tyru, stoik VII 13g, tyrannos) I s8, 6o; VII IBI;
140, 142, 148, 150, 157 X 2, w, 13, 25, 26
Antypater z Sydonu w Fenicji, Apollodor, matematyk I 25; VITI
poeta z II w. p. n. e. VII 2g 12
Antypater, namiestnik macedoński Apollodor, ojciec Archclaosa II
IV 8, g, II, 13, 27i VI 44> 16
66 Apollodor z Sclcucji, stoik Vll
Antypater z Cyrcny, uczeń Arystypa 3g, 40, 41, 54, 64, 84, 10:.1,
II 86 118, 121, 125, 12g, 135, 140,
Antypodys III 24; VIII 26 142, 143, 150, 157
Antystencs z Aten, twórca szkoły Apollodor z Aten, chronograf Wstęp
cynicznej I 15, 1g; II 34, 36, XIII, XV; I 37, 6o (?), 74; II 2,
<j.7, 61, 64; III 35; VI l-Ig, 3, 7, 44; III 2; IV 23, 28, 45,
664 Skorowidz imion

6,5; V g, 5B; VI IOI; VII 184; Archelaos, poeta II 17


VIII 5 2, 58, !JO; IX 2 5, .4 1, 61; Archelaos, wladca macedoński
X I3, I4 (,!13-399 p. n. e.) II 25; VI 18
Apollodor z Kyzikos IX 38 Archelaos, retor II 17
Apollodor z Falerontu, uc:-.dt So- Archdaos, topograf II 1 7
kratesa II 35 Archestratos z Frear, sąsiad P!.,.
Apołlofancs, stoik VII 92, I4o tona III 41
Apołlonia, miasto w Poncie lub .\rchctimos z Syrakuz, pisarz, histo.
na Krecie VI 81; IX 57 ryk I 40
Apolloniades, niewolnik Platona li I Archias ż Arkadii IV 30
42 Archilochos z Paros, poeta V a7 ;
Apołlonidt:s, u Ksenofouta II 50 IX I, 71
Apolionides z Nicei Wslf,!p XVI; Archinornos, domniemany ojciec
IX Iog Empcdoklesa VIII 53
Apołlonios Kronos I I 1 1 1 Archipolis, przyjaciel Menedemosa
Apołlonios, ojciec Uhryzypa V II II I37
179 Archippos, uczeń Pitagorasa VIU
Apollonios Molon, nauczyciel re- 39
toryki na Rodos, autor pisma Archytas z Tarcntu, pitagonjczyk
przeciw filozofom III 34 III 21, 22, 61; V 25; VIII
Apollonios z Soloi V 83 7!J-83, 86
Apollonios z Tyru VIII I, 2, 6, Archytas, poeta, autor epigrama-
24, 28 ' tów VIII 82
Apollotemis, ojciec Diogenesa z Apql: Archytas z Mityleny, muzyk IV 52;
lonii IX 57 VIII 82
Aporetycy IX 6g; p. też Sceptycy Archytas, pisarz, autor dzieła o agw-
Apsefion, archont ateński II 44 nomii VI II 82
Apulejusz Wstęp XVII Archytas, architekt VIII 82
Aratos z Soloi, poeta, stoik II 133; Areios Didymos Wstęp XIX
VII I67; IX "3 Areopag, wzgórze i sąd w Atenach
Archagoras'C~tczeń Protagorasa IX 54 I IIO;. II IOI, 116; VII 169
Archeanassa, kochanka Platoua l II Ares, bóg wojny III 33
3I Aretc-, córka Arystypa II 72, 8!i
Archedemos z Tarsu, stoik l V 58*; .·\rginu:~:y, wyspa na 1\·Iorzu Egej-
VII 40, 55. 68, 84, 88, I 34· 136 skim II 24*
Archekrates, bogacz ateński IV 38 Argo, statek Argonautów l I 1 1
Archelaos z Aten lub z Miletu, Argos, miasto na Peloponezie I 30,
filozof I I4, 18; II I6--I7, Ig, 4I; II 47; IX 81
23; V 42; IX 42; X 1:.1 Ariarates V, król Kappaclocji IV 65
Skorowilk imion 665

f\ridclos, uczeń Arkesilaosa IV 42 Aristoksenos z Tarclllu, perypa-


i\rieus, ojciec sceptyka Herodota tetyk I 42, 107, ro8, 118; II '!.h
z Tarsu IX I I6 2o; III 8, S7; IV rs; V 35, 92;
Arimnestos, perypatetyk V 15 VIII I, 8, I4, I5, 20, 21, 46, 79,
Arimnestos, syn Kleol.mlosa V 57 82; IX 40
Aristagoras, przyj:iciel Chryzypa Aristomachos, przyjaci~·l Lykona
VII Igo, I94 V 70, BI
Aristagoras, syn Eudoksosa VIII 8g Aristomenes, archont ateński
Aristagoras z Miletu, historyk I 79
II*, 72 Aristomenes, perypatetyk V I2
Aristobulos, brat Epikura VII g; Aristomenes, uczeń Platona III
X s, IO, 28 I g
Aristobulos, przyjaciel Chry>:ypa Ariston z Chios, stoik I I6; II 8o;
VII Ig8 IV S3, 40; V 27; VI lOS, ros;
Aristodemos (Aristodamos), mę­ VII I8, s7, 16o-164, I7I, 182
drzec spartański I so, SI, 4I, Aristonicy (filozofowie ze szkoły
42, 94 Aristona z Chios) VII I6I
Aristodemos, przyjaciel Platona III Ariston z Keos, perypatetyk, uczeń
6I i następca Lykona V 64, 70,
Aristodemos, oskarżyciel Mcnedc- 74; VII I6s, I64; IX I I; X I4
mosa II 142 Ariston, ojciec Platona III I
Aristodikos, ojciec rzeźbiarza Arke- Ariston z Aleksandrii, perypate-
silaosa IV 45 tyk VII I64
Aristofon, poeta Średniej Komedii Ariston z Argos, zapaśnik, który
VIII sB Platona uczył gimnastyki III 4
Aristogeiton, zabójca tyrana Hip- Ariston z Aten, muzyk VII I64
parcha, syna Pizystrata I 56, VI Ariston z Hala i, retor VII I 64
so; IX 26 Arkadia, kraina na Peloponezie,
Aristokle-ja VIII 8*; p. też Temisto- arkadyjski, Arkadyjczycy I 28,
kleja 94, 107, I I4, I I5; II 64, 8s;
Aristokles (Platon) III 4, 43; III 2S; IV 2, s8; VI 102
p. też Platon Arkesilaos z Pitane, akademik
Aristokles, muzyk VHI I3 Wstęp XII; I I4, I g; IV 22, 23,
Aristokles, przyjaciel Chryzypa V 11 24, 25, 28-45, sg; v 4I, 68;
rgg VII I62, I7I, I8s; IX II4, IIS
Aristokrates, szwagier tyrana Pro- Arkesilaos, poeta Starej Komedii
kiesa z Epidauru I 94 IV 45
Aristokreon, synowiec ChryzypaVII Arkesilaos, poeta elegijny IV 45
I85, Ig6, I97, 202 Arkesilaos, rzeźbiarz IV 45
666 Skorowidz imion

Arkesilaos, brat(?) Stratona V IX 25, 53, 54, 65*, 81; X 1,


61-64 B, 25, 27
Arkesilaos, ojciec Stratona V 57, 58 Arystoteles, syn Metrodora z Uhios
Arrcnides, archont ateński VII 10 i Pytiady, wnuk Stagiryty V
Arsinoe, siostra Ptolemeusza Fila- 53
deifosa IV 15; V 6o Arystoteles z Cyreny, zwany Mi-
Artafernes, satrapa perski II 79 tem (Mythos), uczeń AischLnesa
Artakscrkses, brat Cyrusa, król II 6g; V 35
perski II 50* Arystoteles, filozof ze szkoły cyre-
Artakserkscs III Ochps,, król per- naików II I I 3
ski V 6, 81 Arystoteles, polityk ateński V 35
Artemida, bogini II .j.2, 44, 5 I, Arystoteles, paidotryba V 35
wg*; IV 45; IX g, 6 Arystoteles, gramatyk V 3.5
Artemida, niewolnica Platona III Arystoteles, retor V 35
42 Arystoteles, pisarz V 35
Artemidoros, dialektyk IX 53 Arystotelicy, p. Perypat i Liceum
Artemizja, żona króla Karii Mau- Arystydes, dialektyk II 113
zolosa II 10* Arystydes Sprawiedliwy, ateński mąż
Artemon, ojciec Protagorasa IX stanu 1.1 26; V 81 (?)
50 Arystydes, wykonawca testamentu
Aryman (Areimanios), bóg perski Stratona V 62, 81 (?)
I 8 Arystyp z Cyreny, twórca szkoły
Arystarch z Samos, matematyk cyrenaików Wstęp XI, XIII;
aleksandryjski Wstęp XIII; VII I 19; II 47, 6o, 61, 62, 65-68,
174 86, 103; III g6; IV 40; VI
Arystofanes, komediopisarz II 18, 19, 25, 32; VII 2*; VIII
20, 27, 28, g8, 128*; IV 18, 21; X 4
19, 29*; V 76*; V!I 173*; Arystyp, syn Arely, zwany Metro-
VIII 34 didaktos, filozof cyrenajski II
Arystofanes z Bizancjum, gramatyk 83, 86
III6I;X13 Arystyp, filozof Nowej Akademii II
Arystoteles ze Stagiry Wstęp X, XI, 8g
XIX; I 1, 8, 15, 16, 19, 114, 45*, ps.-Arystyp, autor pisma O roz-
53*, s8*, 98, gg; II 23, 26, 4.'J, 46, fmście w dawniej>zyth cza>aclt Wsl~p
54*, 55, 57*, 104, wg; III 37, XI; I 96; II 23, 48; III 29; IV 19;
46, 48, 8o, 89*, 109; IV 5, 6, V g, 39; VIII 6o
67; V 1-35, g6, g8, 39, 44, 48, Arystyp, pisarz II 83
49. s, 61, 86; VIII 13, Ig, 34, Askanios z Abdery, uczeń Pyrrona
g6, 48, 51, 52, 57, 6g, 74, 88; IX 61
Skorowidz imion 667

Asklepiades z Fliuntu, przyjaciel Atenajos z Naukratis Wstęp XVII


Menedemosa II 105, 131, 137, Atenajos, nauczyciel lekar~a Teo-
138 dora II 104
Asklepios (Eskulap) III 45; IV 24; Atenodoros z Kamy k. Tarsu,
V r; VI 38; VIII 61 stoik, uczeń Poseidoniosa VII
Askondas, ojciec Kratesa z Teb 68, 121, I4g
VI 85 Atenodoros z Rodos, autor Prze-
Aspazja, żona Peryklesa VI 16 chadzek filozoficznych ( Peripatoi),
Aspenc:ios, miasto w M. Azji V 83; perypatetyk III 3 ;· V 36; VI 81 ;
VI 13 IX 412
Assos, miasto w Troadzie VII 37, Atenodoros z Soloi, brat poety
!68, 170 Aratosa VII 38, 190 (?)
Assyria, Assyryjczycy I 1 Atenodoros z Tarsu, stoik, kie-
Aster, domniemany kochanek Pla- rownik biblioteki w Pergamonie
tona III 2g VII 34
Aston z Krotony, pisarz VIII Atenodoros, urzędnik ateński VI
7 23 (?); p. też Olimpiodoros
Astrampsychos, mag perski I 2 Atenodoros z Lampsaku, ojciec
Astyanaks z Troady, syn Łykona Poliainosa X 24
VI 65 Atenokritos, domniemany ojciec De-
Astyanaks z Troady, brat Łykona mokryta IX 34
V 6g Ateny, Ateńczycy, Attyka, ateński
Astydamas, poeta tragiczny II 43 I 3, rg, 22, 31, 42, 44-51,
Astykreon, korespondent Teofra- 53, 57-59, 6r, 62, 64-67, 72,
sta V 50 ror, 104, rro-114, rrg; II 7,
Astypalaia, miasto i wyspa na Morzu 10, 12, 16, 18, 25, 26, 31, 35,
Egejskim VI 84 41, 43-46, 48, 4g, 51, 53,
Atenes, przyjaciel Stratona V 62 57-61, 65, 74, 102, 104, rrg,
Atarneus, miasto w M. Azji na- 121, 122, 124; III 1-3, 5, 7,
przeciw wyspy Lesbos I 8o; V 3, 18-21, 23, 44· 46, 47i IV I,
8 7, g, II, I4, 16, 24, 29, 39, 40,
Atena I 67, 8g; II 116; IV 25, 43. 47, 49. 67; V I, 2, 4· 5· g,
45; V r6; VI 17; VII 147; IX 10, 17, 37· 38, 4I, 61, 66, 69,
45*, s6 70, 75-77. 79, 82, 86; VI I,
Atenades, przyjaciel Chryzypa VII 2, 8, 10, 2I-23, 34, 39, 43,
rgo, rg4 44• 57, 59, 63, 75, go; VII I,
Atenajos, epigramatyk VI 14; VII 2, 5, 6, g-Il, 15, 18, 28, 2g,
30; X 12 32, I64, r68, I69, I87; VIII 1,
Atenajos, ojciec Metrodora X 22 52, 86, 87; IX 15, I8, 28, 36,
668 Skorowidz imion

37. 51, 54. 56, 57, 63, 67, wo, Bazilides, epikurejczyk X 25
115; X I, 2, 15 Berenika, żona Ptolemeusza l Su-
Atlantyda I 1*; III 51* tera, matka Ptolemeusza II Fila-
Atlas, syn Japeta, I 1 deifosa V 78
Atlias, poseł króla Aleksandrii VI Beocja, kraina grecka II 49, 142;
44 VI 85*, 9B
Atomiści (samego terminu DL nie Betion, uczeń Biona IV 54
używa) IX 30-49; X 1-154 Bias z Prieny, mędrzec I 13, 31,
Atreus, ojciec ' Agamemnona VII 41, 4-2, 45, 82-88; II 46, 1i 5 •
67 Biktas, niewolnik Platona III 42
Attagas, złodziej IX 114 ·Bion Borystenita, cynik II 77, 117,
Attalos l Soter, król Pergamonu 135; IV 5, 10, 23, 46-58
Wstęp XII; IV 30, 6o; V 67 Bion, retor IV sB
Attalos II, król Pergamonu Wstęp Bion z Tarsu, poeta tragiczny IV ·58
XIII Bion z Abdery, demokrytejczyk,
August, cesarz rzymski Wstęp XIX; filozof i matematyk IV 5B
I 21* Bion z Klazomen, rzeźbiarz IV 58
Aulus Gcllius Wstęp XIV Bion z Miletu, rzeźbiarz IV 58
Autolykos, matematyk, nauczyciel Bion, poeta liryczny IV 5B
Arkesilaosa IV 29 Bion, Syrakuzańczyk (?) IV 5
Azdrubas (Hazdrubal) pierwotne Bion z Prokonnezu, pisarz IV 58
imię Kleitomacha z Kartaginy Bion z Syrakuz, retor IV 5B
IV 67; p. też Klcitomachos z Kar- Biton, brat Kleobisa, syn kapłanki
taginy Hery w Argos I 50
Azja I 44; II 51, 79; III 7; V 83 Bitynia, kraina w M. Azji II 4 7;
IV 63; V 3, B4
Babilon, Babilończycy l I ; VI 79, Bizancjum, miasto nad Bosforem
81; VII 39, 55 II 20, 104; V 83
Babys, ojciec Ferekydesa 116, Blozon, ojciec Heraklita IX
119 Boetos z Sydonu, stoik VII 54,
Bakchus (Dionizos) II 78; IV 61; 143· 148, 149
VII 184 Borboros, rzeka w M. A~Ji V 1 1
Bargylia, miastu w l\1. Azji V !H Borystenes, rzeka (dziś D1;icpr)
Bate, gmina attycka X 16 · i polożona nad nią kraina
Batis, siostra Metrodora z Lam- (z miastem Olbia) IV 23, 46, 55
psaku X 23 Bosfor, cieśnina między Tracją
Baton, pan Menipposa VI 99 i M. Azją II 113; VII 37, 177
Batykies z Arkadii I 28, 29 Boton, domniemany nauczyciel Kse-
Batyllos, pitagorejczyk VIII 83 nofanesa IX 18
Skorowidz imion 669

Branchidy, miasto k. Miletu z wy- Chaldejczycy, mędrcy chaldejscy


rocznią Apollina I 72; VIII 5 I 1, 6; VIII 3; IX 34, 35
Branchos, założyciel świątyni Chamaileon z Heraklei, filozm
w Branebidach I 72 perypatetycki III 46; V 92
Brizon z Ac)lai, domniemany nau- Chaos, syn Nocy i Erebu, bóg pod-
czyciel Kratesa z Teb VI 85 ziemny III 10
Brizon z Heraklei Pontyjskiej, nau- Chares, niewolnik Lykona V 73
czyciel Pyrrana I 16(?); VI 85*; Charinos, ojciec Aischinesa II 6o,
IX 61 120
Brotinos z Kr-otony, ojciec Te- Charmandros, oskarżyciel Platona
ano, pitagorejczyk VIII 42, 55, III 19
83 Charmandrydes, ojciec Chaeman-
Bugelos, ojciec Pytoklesa IV 41 drosa III 19
Bulon, przyjaciel Lykona V 70 Charmantides, domniemany ojciec
Buziris, miasto w Egipcie ze świą- Lazosa I 42
tynią Izydy, nazwane od mity- Charmides, stryj Platona II 29,
cznego króla Buzirisa V 78 31; III 1, 51
Charondas, sakratyk II 76
Celtowie I 1 Charondas, prawodawca Katany
Centaurowie VI 51 VIII 16
Chabrias, dowódca ateński III 20, Charonowa jaskinia, wejście do
23, 24 Hadesu VII 123
Chabrinos, ojciec mędrca Lazosa Charybda VI 51 •
z Hermiony I 42 Charyty (Gracje) II 19; IV 1, 6
Chairedemos, . brat Epikura X 3, Cheiron, centaur I 62; VI 51, 59
27 Chene, osada w Tessalii lub w La-
Chairefont ze Sfettos, uczeń So- konii i 13, 30, 106, 107
kratesa II 3 7 Cheos (Święto Kielichów, drugi
Chairekrates, brat Chairefonta dzień Antesteriów) IV 8
II 120 Cheroneja, miasto w środkowej
Chairestrate, matka Epikura X 1 Helladzie VI 43
Chalcedon, miasto w M. Azji II Chersonez, półwysep tracki l 47
106; III 46; IV 6; V 72, 82; Chilon, mędrzec l 13, 3Q, 31, 40 41,
IX 110 42, 68-73. 106
Chalcyda, miasto na Eubei, chalcy- Chimera, mityczny potwór IX 75
dyjski II 136; IV 54; V 5, 6, Chios, wyspa na Morzu Egejskim
10, 14, 36, 56; x 1 I 16, 120; II 23, 104; IV 36, 40,
Chalcydyke, półwysep tracki IV 43, 58; V 11; VII 16o; IX 49,
54; VIII 46 ss
670 Skorowidz imion

Choirilos, poeta epiczny I 24 Cypryda p. Afrodyta


Chollidy, gmina attycka III 41 Cyrena (Kyrena), miasto w Afryce
Chonufis, kapłan egipski VIII go I 19, 4o; II 65, 83, 86, 103,
Chremonides, stoik, uczeń Zenona I 13, 134; III 6, 20; IV 41, 59>
i polityk ateński VII 17 62; V 35, 41, 84; IX 115; VII 35,
Chronos, uosobiony Czas I 119 165; VIII 82
Chryzyp z Soloi, stoik Wstęp XIII; Cyrenaicy, filozofowie ze szkoły
I 14, 15, 16; IV 62; VI 8o; Arystypa z Cyreny I 17, 18,
VII I, 34> 35, 39. 40, so, 54, 55> Ig; II 65-103; VII 167; X 136,
57, 6o, 62, 65, 68, 71, 79, 84, 137
Bs, 87, Bg, 91, 92, 101, 102, 103, Cyrus Starszy, król perski I 25;
III, 120, 121, 122, 125, 127, 128, II 5* III 34; VI 2, I6, !8, 84
129, 130, 131, 134, 136, 138, 139, Cyrus Młodszy, brat Artakserksesa
140, i42, 143, 148, 149> 150, II 49, 50, 51, 55, 58; VI 84
151, 157, 179-202; X 3, 26 Cytera, wyspa w pobliżu Peloponezu
Chryzyp z Knidos, syn Erincusa, I 71
uczeń Eudoksosa, lekarz i filozof
VIII 8g Daimachos z Platei, historyk I 30
Chryzyp z Knidos, syn poprze- Daippos, przyjaciel Stratona V 63
dniego, lekarz Ptolemeusza VII Damagetos, domniemany ojciec Chi-
!86 łona I 68
Chryzyp z Knidos, syn Arystagorasa, Damazippos, ojciec Demokryta IX
wnuk Chryzypa, syna Erineusa, 34
lekarz, uczeń Actliosa VII 186; Damazjas, archont ateński I 22
VIII 8g Damazos, brat Demokryta IX 39
Chryzyp, uczeń Erai~tratosa VII 186 Damo, córka Pitagorasa VIII 42
Chytry (Ś~ięto Garnków) Iir 56 Damon, sofista i muzyk II 19
Cicero, Marcus Tullius Wstęp XIII, Darnon z Cyreny, historyk I 40
XVI; VIII 85* Danaos, konstruktor świątyni Ateny
Cyklop VI 17; VII 53; IX 112 w Lindos I 8g
Cylicja, kraina w M. Azji I 51; Dardanos (Troja), miasto w M.
IX 83 Azji II 53
Cynicy Wstęp XIV, XV; I 15, 17, Dariusz, król perski IX t2 -14
I8; II 47· 140; IV 48*, 51, 52; Deinarchos, mowca ateński II 52
VI 1-105; VII 3. 4. 17, I 14*, Deinon (Dinon) z Kolofonu, hi-
121; VIII 8g; X 8, ug storyk I 8; IX 50
Cypr, wyspa na Morzu Śródziem­ Deksjos, ojciec Ksenofanesa IX 18
nym I 50, 62, 63; II 129; VII 1; Dclfis, córka Eudoksosa VIII 88
IX 5s, 5g, 115 Delfy, miasto w środkowej Grecji
Skorowidz imion 671

I 28, 29, 30, 41, 118; II 23, doński II 115, 140, 141, 143;
so, 51, 136; V 6; VI 20, 21, V 51*, 77
6o; VIII 73; X 12 Demetrios, wyzwoleniec Łykona V
Delficki bóg, p. Apollo 72, 74
Delion (Delium), miasto w środko­ Demetrios, ojciec Heraklidesa V
wej Grecji II 22; III 8 71
Delos, wyspa na Morzu Egejskim, Demetrios, sofista V 83
delijski I u8; II 22, 44; III Demetrios, rzeźbiarz V 85
2; VI 5, 13, 20, 40; VIII 5; Demetrios z Adramytteion, zwany
IX 12 Iksjon, gramatyk V 84
Demaratos, perypatetyk V 53 Demetrios z Aleksandrii, uczeń
Demaratos, 'król Sparty I 72 cynika Teombrotosa Wstęp XIV;
Demeas, ojciec Zenona z Kition VI 95
VII 1 Demetrios z Amfipolis, uczeń Pla-
Demeter, bogini V 4, 8, 16; VI 6g; tona III 43 (?) 46
VII 147; VIII 15 Demetrios z Aspendos, uczeń Apol-
Dcmetriada, miasto w Tessalii, Ioniosa z Soloi V 83
założone przez Demetriosa Polior- Demetrios z Bitynii, filozof stoicki
ketesa IV 39 V 84
Demetrios z Faleronu, perypate- Demetrios z Bizancjum, historyk V
tyk i mąż stanu I 22; II 7, 13, 44, 83
101; IV 14; V 39, 75-85; Demetrios z Bizancjum, perypa-
VI go; IX 15, 20• 37, 57 tetyk II 20, 21; V 83
Demetrios, poeta Starej Komedii V Demetrios z Erytrei, gramatyk V
8s 84
Demetrios z Leros I 84 Demetrios z Chalcedonu, retor V
Demetrios, poeta epiczny V 85 83
Demetrios, j~mbograf V 85 Demetrios z Kallatydy, historyk
Demetrios Lakończyk, epikurejczyk V 83
X 26 Dcmetrios z Cyreny, gramatyk V 84
Demetrios, malarz V 83 Demetrios z Magnezji, pisarz Wstęp
Demetrios, poeta Starej Komedii V XIII, XV; I 38, 79, 112, 113; II
8s 52, s6, 57; V 3• 75• 8g; VI 79, 84,
Demetrios z Kition, ojciec stoika 88; VII 31, 32, 169, 185; VIII
Perseusza VII 6, 36 84, 8s; IX 15, 27, 35, 36, 4o;
Demetrios, ojciec Timokratesa X 16 X 13
Demetrios, kochanek Arkesilaosa Demetrios ze Skepsis, człowiek
IV 41 bogaty i uczony V 84
Demetrios Poliorketes, król mace- Demetrios ze Smyrny, retor V 85
672 Skorowidz imio11

Demctrios z T11rsu, satyryk V Bs Didymos, gramatyk aleksandryjski


Demetrios z Troizeny, pisarz VIII V 76
74 Dieuchidas, historyk I 57
Demochares, syn Lachesa, a syno- Difilos, stoik, uczeń Aristona V R4;
wiec Demostenesa, polityk ateński VII 161
IV 41; VIII 14 Difilos z Bosforu, uczeń Eufantosa
Democlikos z Leros, poeta komiczny II 113
I B4 Dikiarchos .z Messeny, uczeń Ary-
Demofilos, oskarżyciel Arystotelesa, stotelesa, histąryk, geograf i filo-
może syn historyka Efora V 5 zof perypatetycki I 40, 41;
Demofon, kucharz Aleksandra Wiel- III 5, gB, 46; VIII 40
·kiego IX Bo Diochaitas, ojciec Ameiniasa, pita-
Dernokryt z Abdery, filozof, ato- gorejczyk IX 21
mista I 7*, 10*, 15, 16, 22, 23; Diodor Kronos, dialektyk II
II 14; III 25; V 26, 27, 42, 49, 111-112; IV 2, 33i VII 16, 25,
5o*, B7; VII 174; IX 34-49, 200, 202
so, s3, sB, 64, 67, 72, 106; Diodor z Aspendos, cynik VI 13
X 2, 4, B, 13, 24, go* Diodor, syn Ksenofonta II 52, 54
Demokryt, historyk IX 49 Diodor z Efezu, pisarz VIII 70
Demokryt, epigramatyk IX 49 Diodor z Sycylii, historyk I 1*
Demokryt, rzd.biarz IX 49 Diodotos, gramatyk, p<"rypatetyk,
Dernokryt z Chios, muzyk IX 49 ułożył wykaz pism Hera.klita
Dernokryt z Pergamonu, retor IX 49 IX 12, 15
Demostcn<"s, mówca II 64, JOB; Diofantos, niewolnik Stratona V 63
III 47i V lO, 75*; VI 34; VII '14*; Diogenes z Synopy, cynik \Vst{'p
IX 6s* XI, XIII, XVIII; I 15; II 66,
Demostratos z gminy Chypete III 42 6B, 7B, 103, 112; IV g; V IB,
· Demotimos, perypatetyk V 53, 55, lg, 43i VI 6, 15, IB, 20-III, B2,
s6 B4, B5 , B7, 103, 1o4 ; VII g1, 131
Demylos (Demotion?), archont ateń­ Diogenes z Apollonii, filo.wf, \;I 8:;
ski II 1 IX 57
Diagoras z :\1C'los, filozof i poeta Diogenes, nauczyciel stoika Zeno-
VI 59 data VII go
Dialektycy I 17, 1B, 19; II 106; Diogenes z Ptolemaidy, stoik VII 41
X B, 24 Diogenes z Seleucji (z Babilonu,
Didyme, miasto k. !\1iletu I 2g, 32 Babilończyk), stoik \'l B1, VII
Didymon, fidnista VI 51 go, gg, 55, s6, 57, sB, 71, B4, BB
Didymon, rozpUstnik (może iden- Diogenes z Sykionu, pisarz YI
tyczny z poprzednim) \'1 6R !li
Skorowidz imion 673

Diogenes ze Smyrny, demokry- V 88, g2, gs; VII 2S, S?,


tejczyk IX 57*, 58 166-167
Diogenes z Tarsu, epikurejczyk Dionizjos, dialektyk II 98; p. też
VI 81; X 26, g?, 118, I 20, IS6, Dionizjos z Chalcedonu
IS8 Dionizjos, epikurejczyk X 25, 118,
Diogenes, posłaniec Arkesilaosa IV 120, IS8
44 Dionizjos, ojdec Dioskuridesa V 57
Diokles z Fliuntu, pitagorejczyk Dionizjos, stoik VI 4S
VIII 46 Dionizjos, nauczyciel Platona III 4
Diokles z Magnezji, pisarz Wstęp Dionizjos, interpretator Heraklita
XIII, XIV, XV; II 54, 82; VI IX 15
12, ,s, 20, s6, s,, g,, gg, 1os, Dionizjos z Halikarnassu, retor I
VII 48, 162, 166, 17g, 181; IX sB(?); VIII 47(?); X 4
61, 65 ; x ''· 12 Dionizjos z Chalcedonu (może iden-
Diokles, niewolnik Stratona V 6s tyczny z Dionizjosem Dialekty-
Diokles, przyjaciel Chryzypa VII kiem) II 99"'; III 106
200 Dionizjos, epikurejczyk i scholar-
Diokles, przyjaciel Stratona V 62 cha szkoły X 25
Dioksippos, zawodnik VI 4S Dionizjos z Kolofonu, pisarz VI 1oo
Diomedon, tyran Elei IX 26 Dionizjos I Starszy, władca Sy-
Dion, miasto w Macedonii I 5 rakuz II 66, 67, 6g, 7S, 75-Ss;
Dion, niewolnik Łykona V 7S III 18, 21; VIII 8 5 (?)
Dion, przyjaciel Chryzypa VII Dionizjos II Młodszy, władca Sy-
Igo, 1g2 rakuz II 61, 6s; III g, 21, 2S,
Dion z Syrakuz, krewniak tyrana 25, s4, s6, 61; IV 2, s, ";
Dionizjosa, przyjaciel Platona II VI 26, 50, 58; VIII 7g; X 8
6s: 111 s. g, 1g, 20, 21, 2s, Dionizjos, uczeń Chryzypa VIII
25, 2g, so, 46, 61; IV 5; VIII 192, 200
84 Dionizodoros, fletnista tebański IV
Dion z Atarneusu, przyjaciel Kalli- 22
macha I Bo Dionizodoros, pisarz II 42
Dion Chryzostom z Pruzy Wstęp Dionizos, bóg wina II 102; III 5,
XIV S9"'; IV 61; VI 24, 6s; VII
Dion z Pajanii, obywatel ateński VII '7S; p. też Bakchus
12 Dioskurides, pisarz I 6s
Dionizje, święto ateńskie III 56; Dioskurides, ojciec Zenona z Tarsu
V 26; VIII go VII 1go, 19S, 1g8, 200, 202
Dionizjos z Heraklei, zwany Odstę­ Dioskurides z gminy Epikefizja,
pcą (Metathemenos) Wstęp XII; Ateńczyk V 57
674 Skorowidz imion

Dioskurides z Cypru, uczeń Tirnona Egipt, Egipcjanie, egipski I 1, 8,


IX 114, 115 1o, 11, 24, 27, 43, 50, 8g; II u5;
Dioskurowie (Kastor i Polluks) II III 6, 7; IV 39*; VII 1; VIII
52; V 7* 2, 3, 87, 8g, gg; IX 35, 84
Diospolis (Teby), miasto w Egipcie Egzainetos, ojciec Myrmeksa II 113
V 78 Egzainetos, domniemany ojciec Em-
Dioteles, perypatetyk V 12 pedoklesa VIII 53
Diotimos, stoik X 3 Egzainetos, syn Empedoklesa VIII
Dogmatycy I 16; IX 68*, 77, 53
102-108 Egzakestides, ojciec Solona I 45
Donaks, niewolnik Teofrasta V 55 Egzamias, ojciec Talesa I 22, 29;
Doryda, dorycki I ll5; II 83 ; II4
IV 19; VIII 47 Eirezydy, gmina attycka III 42
Dozjadas, ojciec Epimenidesa I 109 Eklektycy Wst~p XIX; I 21
Drakon, prawodawca ateński I 55, Elea, miasto w południowej Italii
8! I 15, I8; III 48, 52; VII 35;
Dromon, niewolnik Stratona V IX 18*, 20, 21, 25, 28, 30, 72
63 Eleaci (sam DL tego terminu nie
Dropides, brat Solona III 1 używa) I 18; IX 18-29
Druidzi 1, 6 Elejska szkoła (założona przez Fe-
Duris z Samos, historyk I 22; 38, clona z Elidy) I 17, 18, 19;
74· 82, 8g, IIg; II 19 II 105, 125; VI 39*; p. też
Megarycy
Eacydzi, potomkowie Ajakesa II 5 Elektra, tragedia Sofoklesa (także
Echekles, uczeń cynika Kleomenesa nazwa sofizmatu) II 108; VII
VI 95 i72
Echekrates z Fliuntu, pitagorej- Elenktycy I 17
czyk VIII 46 Eleuzis, pisarz I 29
Edyp VI 8o Eleuzis, miasto w Attyce I 4 * ;
Efektycy I 16; IX 70, p. też Sceptycy V4
Efez,miastowM. Azji I 41,117, Elida, miasto na Peloponezie I 17,
119; II 51, 52, 6o, 103, 104; 18, 19; II 52, 53, 105, wg, 126;
VI ug, 95; VIII 70; IX 1-3, IX 61, 62, 6g, wg
13-16,24,49 Empedokles z Akragas, filozof V
Eforos, historyk I 40, 41, g8; 431; VIII 43, 50, 51-'17; IX
II 1Io 20, 22, 25, 73; X 25
Egina, wyspa w pobliżu Attyki II Empedokles, dziad filozofa Empe-
115; III 3. I g, 36; V 70, 71; doklesa VIII 51, 52
VI 73, 74, 75, Bo, 84 Eolia IV 48
Skorowidz ·imion 675

Epami.nondas, wódz tebański II frasta, lekarz, twórca anatomii


54, 5g; VI gg; VIII 7 patologicznej V 57, 61; VII
Epicharm z Syrakuz, poeta I 42; 186
III g, IO, 13, 15, I 7; III 7. Erastos ze Skepsis, uczeń Platona III
78 46, 61
Epidauros, miasto na Peloponezie I Erato, Muza VI 14*
g4 Eratostenes z Cyreny, uczony ale-
Epigenes, syn Kritona II 121 ksandryjski I ug; IV 52; VI
Epikefizja, gmina attycka V 57 88; VIII 51, Sg; IX 66
Epikomos, ojciec Kameadesa IV Ercheia, gmina attycka II 48
62 Erebos, bóg podziemia IV 26
Epikrates, przyjaciel Chryzypa VII Eretria, miasto na Eubei II 6o, 61,
1g3, 1g8 127, 132, 133. Ig8; IV 43· 44;
Epikrates, przyjaciel Stratona V 62, VI g1
6g Eretrejczycy, filozofowie ze szkoły
Epiktet z Hieropolis, stoik X 6 Menedemosa Wstęp XII; I 17,
Epikur z Samos, założyciel szkoły 18, 1g; II 85, 105, 125-144;
epikurejskiej Wstęp XVI, XVIII; III 33; IV 33; VJI 178
I 7*, 14-16, 19; II 87, 8g, go, Erezos, miasto na wyspie Lesbos II
97; III 61; IV 43; V g4; VI 101; 6s; v g6, 51
VII 5, g, 181; VIII so; IX 53, Erineus, ojciec Chryzypa z Knidos
64, 6g, IOI, 106; X 1-154 VIII 8g
Epikureizm, epikurejczycy Wstęp Eristeneia, żona tyrana Prokiesa
XVI, XVII; I 17, 18, 1g; IV l g4
43; V 92; VI 101; VII 35; IX Eros, bóg miło§ci III 33; IV 26
g6*; X I-154 Erotion, hetera X 7
Epikur, syn Leonteusa i Temisty Erynie I 112; IV 1011; VIII 31;
X 26 p. też Eumenidy
Epikur, syn Metrodora X 1g, 26* Erystycy II 106; p. też Dialektycy,
Epikur, szermierz X 26 Megarycy
Epikur z Magnezji X 26 Erytry, miasto w M. Azji V 84, 85
Epimenides z Knossos na Krecie, Eteja, miasto na Krecie lub gmina
mędrzec I 13, 41, 42, 64-66, w Lakonii I 107; p. też Oita
109-115; VIII 3; IX 18 Etiopia, kraina w Afryce IV 58;
Epimenides, historyk I I 15 IX 35
Epimenides, genealog I 115 Etna, wulkan na Sycylii VIII 6g,
Epitimides z Cyreny, uczeń Anty· 75
patra II 86 Etycy I 17, 18
Erasistratos z Keos, uczeń Teo- Euagoras, ojciec Kleobułosa I 8g
676 Skorowidz imion

Euaion z Lampsaku, uczeń Fiatona wcielenie Pitagorasa) VIII 4,


III 46 5
Euandros z Fokai, akademik, uczeń Euforbos z Frygii,. domniemany
Lakydesa IV 6o wynalazca geometrii I 25
Euantes z Miletu, pisarz I 29 Euforion z Chaltydy, poeta epiczny
Euatlos, uczeń Protagorasa IX 54, III 37; IX 56
56 Eufranor z Seleucji, nauczyciel
Eubea, wyspa w pobliżu Attyki I Eubulosa z Aleksandrii IX 115,
4; III 33; X I37 116
Euboios, niewolnik Teofrasta V 55 Eufranor, niewolnik Lykona V 73
Eubulides z Miletu, uczeń Eukli- Eufronios z Pajanii, świadek testa-
desa, megaryk II 42, IOB-111; mentu Lykona V 74
VI 20, 30 (?); VII I 87 Eugamos (Eudamos), uczeń Arke-
Eubulos, archont ateitski II 59 silaosa IV 30, 3I
Eubulos (Eubulides?) VI 30 Euklides z Megary, twórca dia-
Eubulos, ojciec Anaksagorasa II lektycznej szkoły megarejskiej I
6 19; II 30, 47, 64, 106-112, 113;
Eubulos, tyran Atarneusu, którego III 6; VI 24, 86; jego uczniowie
niewolnikiem a potem zabójcą p. Megarycy
był Hermias V 3, I I Euklides, kamieniarz III 42
Eubu_Ios z Aleksandrii, sceptyk IX Eukrates, archont ateński I IOI
116 Eumaios, adresat wiersza Epicharma
Eudaimonicy I 17; IX 6o; p. też III 16
Cyrenaicy i Epikurejczycy Eumelos, historyk V 6
Eudemos z Rodos, perypatetyk I g, Eumenes I, król Pergamonu IV 38;
23 V 67
Eudoksos z Knidos, matematyk Eumenidy I 112; p. też Erynie
i astronom I 8, 29; VIII 86-g1; Eumolpidzi, ród kapłański w Ate-
IX 83 nach I 3
Eudoksos z Knidos, lekarz VIII go Eumolpos, ojciec Muzajosa 3
Eudoksos z Rodos, historyk VIII Eunomos, brat Pitagorasa VIII 2
go Euonymeia (?),gmina attycka V 57
Eudoksos z Sycylii, komediopisarz Eupolis, komediopisarz Starej Ko-
VIII go medii III 7; IX 50
Eudromos, stoik \'II 39, 40 Eurydyka, żona króla Ptolemeusza
Eufantos z Olintu, uczeń Eubuli- Sotera V 78
desa, filmwf megarejski, historyk Eurydyka, żona Orfeusza I 5*
i poeta II 110, 113, I41 Euryklides, kapłan II 101
Euforbos, Tr~jańczyk (wcześni(jsze Eurylochos z Kassandrei II 127
Skorowidz imion 677

Eurylochos z Larissy II 25 Faidros, kochanek Platona III 2g,


Eurylochos, uczeń Pyrrona i ko- 31
respondent Epikura IX 68; X 13, Ji'aidros z Anafłystos, Ateńczyk VII
28 12
Eurymedon, kapłan, oskarżyciel Fainarete, matka Sokratesa II 18
Arystotelesa V 5, 8 Fainias z Erezu, perypatetyk, hi-
Euryrnedon, ojciec Speuzypa III storyk II 65; VI 8
42, 43; IV 1 Fainias (Fanias), stoik, uczeń Posei-
Eurymenes, zapaśnik VIII 12 doniosa VII 41
Eurypides, tragik I 5 *, 56; II 1o, 18, Faistios, ojciec Epimenidesa I 109
22, 33.35*.44.45.78*, 134;III Faistyda, matka Arystotelesa V1,
6, 63; IV 19, 26, 29; V 87; VI g8, 16*
104; VII 22, 61*, 16g*, 180, 183; Faiaks, ·wódz ateński II 63
IX 11, 54, 55, 6o*, 71, 72 Faleron, port ·Aten I g, 22; II 7,
Eurystratos, ojciec Anaksymenesa 13, 101; IV 14; V gg, 75; VI
II s go; IX 15, 20, 37, 57
Eurytion, centaur VI 59 Fanias z Erezu, ojciec Kleantesa
Eurytos z Tarentu, pitagorejczyk, VII 37, 168
nauczyciel Platona III 6; VIII Fanias, perypatetyk, przyjaciel Teo-
46 frasta V 37, 50
Eutychides, niewolnik Arystypa II Fanodikos, historyk I 31, 82, 83
74 Fanostratos, ojciec Demetriosa z Fa-
Eutydem z Chios, sofista, uczeń leronu V 75
Antystenesa III 52 Fanton z Fliuntu, pitagorejczyk
Eutydem, archont ateński I 68 VIII 46
Eutyfron, ojciec Heraklidesa z Pontu Farsalos, miasto w Tessalii II 50
V 86, 91 Favorinus z Arelate w Galii (dziś
Eutyfron, pradziad Pitagorasa Arles), pisarz Wstęp XIV, XV;
VIII 1 I 7g; II 1, 11, 20, 23, 38, gg, 40;
Eutyfron, syn Heraklidesa z Pontu III g, Ig, 20, 24, 25, 37, 40,
I 107 48, 57, 62; IV 5, 54, 63; V 5,
Eutyfron z Aten, rozmówca So- g, 21, 41, 76, 77; VI 25, 8g,
kratesa II 2g go; VIII 12, 15, 47, 48, 53,
Eutykrates z Koryntu VI go 63, 73, 83, go; IX 20, 23, 2g,
Ezop (Aisopos), bajkopisarz; ezo- 34· 50, 87
powy I 34*, 6g, 72; II 42; Febus, przydomek Apollina I 28,
V 8o, 81 33; III 45; p. też Apollo
Fedon z Elidy, sokratyk, twórca
Faidrion, niewolnica Epikura X 21 szkoły elejskiej I 19; II 31, 47,
678 Skorowidz imion

6.4. 76, 85, Io5 , 107, I25, I26; Filiskos z Eginy, poeta tragicżny VI
VI I9 73.7s,8o,84
Feidiades, syn Talesa III 3 Filista, siostra Pyrrana IX 66
Feidon, ojciec Lizystratosa V 57 Filistion, lekarz nauczyciel Eudo-
Femonoe, siostra Apollina I 40 ksosa VIII 86, 8g
Fenicja, Fenicjanie I I, 2, 22; Filochoros, historyk II 44; IX 55
II II4; VI wo; VII I, 2, 25, Filodernos z Gadary, epikurej-
30 czyk X 3, 24
Fcrekydes z Syros, mędrzec I 13, Filokles, archont ateński V 10
15, 42, n6-ut~t; II 46; IV 58; Filokies z Pireusu VII 12
VIII 2, 40 Filokomos, ojciec Kameadesa IV
Ferekydes z Aten, genealog I 119 6z
Ferekydes z Syros, astronom I Filokrates, syn Tizamenosa V 64
119 Filokrates, synowiec Chryzypa VII
Fidiasz, rzeźbiarz ateński II II6 185
Fila, hetera IV 40 Filokrates, ojciec Amynomacha X
Filaidzi, arystokratyczny ród ateń­ 16
ski X 1 Filoksenos z Cytery, poeta, autor
Filaleci I 17 dytyrambów, m. in. Cyklopa IV
Filarchos, historyk z końca s6
III w. p. n. e. IX 115 Filoksenos, korespondent Arystote-
Filemon, komediopisarz Nowej Ko- lesa V 27
medii II 25*; VI 87 Filolaos z Krotony (lub z Tarentu),
Filetairos, stryj Eumenesa i jego pitagorejczyk III 6, g; VIII 15, 46,
poprzednik na tronie Pergamonu 53, 55, 84-85; IX 38
IV 38 Filomates, przyjaciel Chryzypa VII
Filezja, żona Ksenofonta II 5!.! 194, 195, 199> 200
Filip II Macedoński I 8; II 56, Filomelos, przyjaciel Teofrasta V
138*; III 40; IV 8, g; V 2, 4, 57
10, 27; VI 43, 88 Filon, dialektyk VII 16
Filip V Macedoński (w 199 p. n. e. Filon, pisarz III 40
pokonany przez Rzymian pod Filon, niewolnik Arystotelesa V 15
Kynoskefalai) V 61 Filon, postać w komedii Merran-
Filip, przyjaciel Chryzypa VII dra VI 83
1 93 Filon z Alopeke, przyjaciel Teo-
Filip z Cholcid III 41 frasta V 57
Filip z Megary II 113 Filon z Aten, uczeń Pyrrana IX 67,
Filip z Opuntu, uczeń Platona 6g
I 16; III 37, 46 Filon, oskarżyciel polityka Sofo-
SkMowid;: imion 679

kiesa, według Atenajosa krewny Ganymedes, chłopiec ukochany i po-


Arystotelesa V 38 rwany przez Zeu5a VI 8o
Filonides, stoik IV 4 7; VII g, 38 Gargettos, gmina attycka X 1
Fiłopidas, Spartanin II 53 GeJa, miasto na Sycylii II 106, 113;
Filostratos, ojciec Połemona IV 16 VIII 61
Filostratos, autor _:tywotów filozo- Getowie, tracki lud nad Dunajem
fów Wstęp XVII VIII 2
Filtis, córka Eudoksosa VIII 88 Giganci Vil 175
Flegon z Tralles, historyk I 111 Glaukon, brat Platona II 29, 124;
Fliunt (Fleius), miasto na Pelo- 1114
ponezie I 12; II 105, 126; III Glaukon, stryj Platona III 1
46; IV 2; VI 91; VIII I, 8, 46; Glaukonides, Ateńczyk II 30
IX 6g, 109 Glaukos, syn Leptinosa IX 71
Fokaia, miasto na wybrzeżu M. Glaukos z Region, historyk VIII
Azji I 77; IV 6o; V 94; IX 28 52; IX 38
Fokion zwany Zacnym, uczeń Dio- Gnuros, ojciec Anacharsisa I 1o 1
genesa z Synopy VI 76 Gobryas, mag perski I 2
Fokos z Samos, pisarz I 23 Gorgiasz z Leontinoi, sofista II 49
Folegandros, wysepka na Morzu 63; III 52; V 25; VI 1; VIII 58
Egejskim I 4 7 Gorgippides, przyjaciel Chryzypa
Fosforos (Jutrzenka, Gwiazda Po- VII 190, 191, 198, 200
ranna) VIII 14; IX 23 Gorgippos (skądinąd nie znany) VII
Fotidas, pitagorejczyk III 22 175
Frazidemos, perypatetyk II 114 Gorgylos, przyjaciel Stratona V 62
Freary, gmina attycka III 41 Gorzjasz, ojciec Leofantosa I 41
Fronton, W stęp XIV Grecja, Grecy passim
Frygia, kraina w M. Azji I 25; Grylłion, rzeźbiarz V 15
II 18, 75; IV 31; VI 1 Gryllos, ojciec Ksenofonta II 48
Fryne, heter!l IV 7; VI 6o Grylłos, syn Ksenofonta II 52, 54,
Frynichos, poeta Starej Komedii 55
Wstęp XIV; IV 20 Gymnosofiści I 1, 6, 9
Frynon, zwycięzca olimpijski I 74
Ftyia, miasto w Tessalii II 35 Hades I 8, 85; II 11, 8o; IV 31,
50, 61, 66; V 68; VI 39, 92;
Gaia (Ge ), bogini Ziemi I 119; VII 184; VIII 61, 74, 76*;
IV 27 IX 17, X 126; p. też Aidoneus
Galatowie, celtycki lud w M. Azji i Tartar
I I; V 83 Hadrian, cesarz rzymski Wstęp
Galenos Wstęp XVII XIV, XV
680 Skorowidr. imion

Halai, gmina attycka VII 164 Klojos, uczeń cynika Diogenesa


Halikarnassos, :miasto w M. Azji VI 84
IX 17; X 4 Hegezjasz, syn Hipparcha V 57
Halkioneus, . syn króla Antigonosa Hegias, uczeń Platona •In 43
Gonatasa -IV 41; VII 36 Hekabe (Hekuba), małżonka Pria-
Halys (dziś Kissil-Irmak), rzeka ma III 30
w M. Azji I 23*, 38 Hekademos (Akademos), heros III
Hannibal, wódz kartagiński li 59 ,, 8
Harmodios, zabójca tyrana Hip- Hekataios z Abdery lub z Teos,
parcha Pizystratydy I 56; VI 50 uczeń Pyrrona i demo krytej-
Harpal<is, skarbnik Aleksandra: Ma· czyk I 10; IX 6g
cedońskiego, pozOleJ organiza- Hekatajos z Miletu, logograf i genea-
tor spisku przeciw królowi V 75 log I g, 11 ; IX 1
Harpalos (Skirpalos), pirat VI 74 Hekaton, stoik z końca II w. p. n. e.
Hazdrubal, pierwotne imię Klei- VI 4, 32, 95; VII 2, 26, 87,
tomacha z Kartaginy IV 67 go, 91, IOI, 102, 103, 110, 124,
Hedeia, hetera X 7 127, 172, 181
Hedoniści VII 37, 86; p. też Eudaj- Hektor, syn Priama VI 63
monicy, Cyrenaicy i Epikurej- Helena, małżonka Menelausa, po-
czycy tem Parysa I 32; VI 17, 8o
Hedylos, uczeń Chryzypa VII 196, Helike, miasto achajskie w zatoce
1 97 korynckiej III 20
Hefaistion, korespondent Arystote- Heliopolis (Mcmfis) miasto w Egip-
lesa V 27 cie VIII go
Hefajstos, bóg I I, 32, 33; III s; Hellespont (Cieśnina Dardanelska)
VI 95; VII 147 I g*; IX 110
Hegezianaks, cpikurejcqk (?) X Helotalcs, ojciec Epicharma VIII 7,
28 78
Hegezibulos, ojciec Auaksagorasa Hcmou z Chios, rozmówca Arkesi-
116 laosa, skądinąd nie znany IV
Hegezilaos, dowódca II 54 34
Hegezinus z Pergamonu, scllO- Hera, małżonka Zeusa I 95;dl B3,
larcha Akademii, sceptyk IV 6o III*; V 84; VII 147. 187;
Hegezistratos, ojciec Demokryta IX VIII 76; IX 56*
34 Herakleia, miasto w M. Azji II
Hegezjasz Peisithanatos (Nawołu­ 43; III 46; V 86, 91; VII 37,
jący do śmierci), filozof cyrenaik, 166
II 85, 86, 93-96; VI 48 Hcrakleios, przyjaciel Lykona V 70
Hegezjasz z Synopy, z przydomkiem Herakles I 83, 8g, 11 7; II 118;
Skorowidz imion 681

III 35, 63; V 7; VI' 2, I6, 18, Heraklidzi, ród wywodzący się
41, 50, 71, 8o; VII 29, 170, od Heraklesa I 94
173; X 137 Heraklit z Efezu• I 23, 76J 88;
Heraklides z Pontu, perypatetyk II 22; III 5, 6, 8; V 88; VI 91;
i historyk I 12, 25, 94, 98, 107; VII 174, 178; VIII 6, 91; IX
II43; III 46; V 86-94; VII I66; 1-17, 24, 28, 73; X 8
VIII 4, 51,. 52, 6o, 61, 71, 72; Heraklitejczycy III 6, 8; VI 19;
IX 15, 50 IX 6
Heraklides, poeta V 94 Heraklit, poeta liryczny IX 17
Heraklides, epigramatyk V 94 Heraklit, pisarz łączący powagę
Heraklides, lekarz V 94 z komizmem (Spudogeloios) IX
Heraklides z Pontu, poeta V 93 17
Heraklides, sceptyk IX 116 Heraklit z Halikarnassu, poeta
Heraklides, autor pisma o astro- elegijny IX 17
nomii V 94 Heraklit z Łesbos, historyk IX 17
Heraklides, autor pieśni żołnier­ Herakon, domniemany ojciec Hera-
skich V 94 klita lX 1
Heraklides, syn Demetriosa z Fale- Herillos z Kartaginy, stoik VII 37,
rontu V 71 165-166, I 74
Heraklides z Ainos, uczeń Platona Hermarchos z Mityleny, syn Agc-
III 46 mortosa, następca Epikura X 13,
Heraklides z Aleksandrii, historyk 15, 17-21, 25
V 94 Hermeias, niewolnik Łykona V 73
Heraklides z Bargylis, dialektyk Hermes I 1*, 4, 11, 85; IV 8;
V 94 V 33, 82; VII 66; VIII 4, 31
Heraklides z Fokai, rzeźbiarz V Hermias, tyran Atarneusu III 61,
94 V 3, 4· 6-9, II
Heraklides z Kallatydy, syn Sara- Hermione, miasto na Peloponezie
piona, zwany Łembos, historyk I 42; V 74
II I 13, 120, 135, 138, 143, 144; l:łermioneus, uczeń Łykona V 74
III 26; V 79, 94; VIII 7, 40, Hermippos ze Smyrny, perypate-
44, 53, 58; IX 26; X I tyk, historyk Wstęp IX, XI, XV;
Heraklides z Kyme, historyk V 94 I 8, 33, 42, IOI, 106, 117; II 13,
Heraklides z Kyme, retor V 94 38, 55, wg; III 2, 67, 78, 91;
Heraklides z Magnezji, historyk V VI 2, 99, VII 184; VIII 1, 40,
94 41, 51, 56, 68, 88; IX 43; X 2,
Heraklides z Tarentu, lekarz V 94 15
Hcraklides z Tarsu, stoik IV 58*; Hermodamas, nauczyciel Pitago-
VII 121. rasa VIII 2
682 Skorowidz imion

Hermodoros, platonik I 2, 8; II 106; dońskiej w Pireusie i Munichii


III 6 II 127; IV gg, 40
Hermodoros z Efezu, przyjaciel Hieronim z Rodos, perypatetyk
Heraklita; miał żyć potem w Rzy- I 26, 27; II 14, 26, 105i IV 41,
mie i tam współpracować w ukła­ 42; V 68; VIII 21, 57, 58;
daniu Prawa Dwunastu Tablic IX 16, 112
IX 2 Hiketas z Syrakuz, pitagorejczyk
Hermogenes, syn Kritona II 121 VIII 85
Hermogenes, uczeń Parmenidesa, Hikezjos, ojciec Diogenesa z Synopy
nauczyciel Platona III 6 VI 20
Hermokrates, ojciec tyrana Dion.i- Hike7Jos, lekarz V g4
zjosa III 18 Hilara, niewolnica Łykona V 73
Hermolaos, dowódca straży pała­ Hiperborejczycy, mityczny lud, ma-
cowej Aleksandra Macedońskiego jący mieszkać w północnej Eu-
Vs ropie i Azji VIII 11
Hermotirnos (Pitagoras w trzecim Hipparchia z Maronei, żona cynika
wcieleniu) VIII 5 Kratesa, filozofka VI 88, g4,
Herodes Atticus Wstęp XIV 96--98
Herodot z Halikarnassu, historyk Hipparchos z Nicei w Bitynii,
I I*, g, 22, 23, g8*, so*, 68, astronom IX 43
g5; V 76*; VIII 2; IX 34 Hipparchos ze Stagiry, uczeń Ary-
Herodot, epikurejczyk X 4, 5, 2g, stotelesa, administrator majątku
31, 35-83 (Epikura list do H.), szkoły perypatetyckiej V 12, 51,
85 53, 54, 55, s6, 57
Herodot, sceptyk IX 116 Hipparchos, syn Pizystrata, tyran
Herofilos, lekarz aleksandryjski IV ateński I 57*
5; VII 35 Hippazos, dziad Pitagorasa VIII 1
Herostrates II 10~* Hippazos Lakończyk, pisarz VIII
Herpyllida, kochanka Arystotelesa 84
V I, 12, 13, 14 Hippazos z Metapontu, pitago-
Hesperos (Gwiazda Wieczorna) rejczyk VIII 7, 42, 55, 84
VIII 14 Hippiasz z Elidy, solista I 24;
Hestiajos, ojciec Archytasa VIII III 52
?g Hippobotos, pisarz I 19, 42; II 88;
Hestiajos, uczeń Platona III 46 V go; VI 85, 102; VII 25, 37;
Hezjod z Askry, poeta I 12, g8; VIII 43, 51, 6g; IX 5, 40, 115
II 46; V 87, 92; VII 25; VIII 21, Hippokrates, lekarz IX 24, 42
48; IX I, 18, 22; X 2 Hippokrates IX 73
Hierokles, dowódca załogi mace- Hippokrates, ojciec Fizystrata I 68
Skorowidz imion 6B3

Hippokrates, przyjaciel Stratona V Iliada, p. Homer


62 Ilijskie (Trojańskie) uroczystości V
Hippon, syn Kratistotdesa VII 10 67
Hipponaks, poeta satyryczny I B4, Ilion (Troja) III 30; IX 41; p. też
BB, 107; IV sB Troja
Hipponikos, matematyk, nauczyciel Ilissos, strumień w Attyce VI 79
Arkesilaosa IV 32 Inachos, rzeka w Argolidzie na
Hipponikos z Macedonii II 13B Peloponezie VII 67
Hippotales, uczeń Platona III 46 Indie, Indowie I 1; IX 35, 61, 63
Homer (także autor Iliady, autor lon '1: Chios, poeta I 120; II 23;
Odyssei) Wstęp IX; I 12, 3B, 4B, IV 31; VIII B
57, go; II 11, 35, 43, 46, 133; III lrajos, niewolnik Stratona V 63
5, 6*, 7, g*; IV g, 20, 26, 31, 46, Ismenias z Teb, znakomity muzyk
47, 52; V 5, g, 26, 35, B1, B7, IV 22; VII 125
BB, 92; VI 16, 24; 52, 53, 57, Isokrates z Aten, retor Wstęp XI;
63, 64, 66, Bs*, go, gs, 103; I s*; II 15, 55, 64; III 3, B; IV
VII 4, IS*, !6*, 67, 114, 172, 2, 23; V 35, 61; VI 15
1B3; VIII 21, 47, 74; IX 1, 1B, Istmos (przesmyk Koryncki) I 55,
4B, 6o*, 6s*, 67, 71, 73, 113 gg; II 23, w6; III 4; VI 2, 78
Homer, poeta tragiczny IX 11:-J Istmijskie igrzyska VI 2
Hyby (Hybodai), gmina attycka V lstros, historyk II 59
57 Itaigenes, ojciec Melissasa IX 24
Hylea (Eiea) IX 2B Italia, Italowie I 13; II s; III 6;
Hyperides, mówca ateński III 46 VII 35i. VIII 3, 16, 40, 41,
I;lypsikrates, pisarz VII 1BB so
Hyrradios, ojciec Pittakosa I 74, Italska filozofia I 13-15; VI II
Bo passim; X passim
Hystaspes, ojciec Dariusza IX 13, Izis (Izyda), bogini egipska I 10
14 Izydor z Pergamonu, retor VII
33*, 34
Ichtyas, syn Metaliosa II 112, 113
ldajska grota na Krecie VIII 3 Japc:t, ojciec Atlasa I 1*
Idomeneus, uczeń Epikura, historyk Jazon, bohater mitycmy I 11 1
II 19, 20, 6o; III 36; X s, 22, Jazos, miasto w M. Azji II 111
23, 25 Jonia, Jończycy, joński I 13, 28,
Ifikrates, wódz ateński II 30 34, 43, 44, Bs, 120, 122; II 5 ,
Ifistiady, gmina attycka III 41 I6; V SI; X 10
Iksjon, mityczny król Lapitów V Jońska filozofia I 13-15, 22-44;
84 ks. II-VII passim
684 Skorowidz imion

Judejczycy I 9 Kallimedes (nie Kallidemides), ar-


Julis (Julida), miasto na wyspie chont ateński II 56
Keos VII I64 Kallinos, perypatetyk, spadkobierca
Justus z Tyberiady, historyk II 4I Teofrasta V 52, 53, 55, 56
Kallinos, perypatetyk, spadkobierca
Kabas, ojciec Akusilaosa I 4I Łykona V 70, 7I, 72, 73, 74
Kadanos, ojciec Menodorosa IV 3 I Kalliope, Muza I 5*
Kadmos, mityczny założyciel Teb Kailippos z gminy Pallene, pery-
I 22; VII 30 patetyk V 57
Kaduidas, brat Anacharsisa I IOI Kallipos z Koryntu, stoik VII 38
Kafizjas, nauczyciel.muzyki VII 2 I Kallippos, uczeń Platona III 46
Kaineus, pisarz IV 2 Kallistenes z Olintu, krewniak Ary-
Kalaureia, wyspa u wybrzeży Pe- stotelesa, perypatetyk V 4, 5,
loponezu V IO Io, 39, 44, 53 , 56; VI 45
Kalebas, mityczny kapłan grecki VI Kallistolas, filozof współczesny Epi-
I7. kurowi(?) X 28
Kallaischros, syn Kritiasza III I Kanopos, miasto w Egipcie VII I 20
Kallatyda, miasto w M. Azji I 38; Kapaneus, bohater mityczny VII 22
V 83, 94 Kappadocja, kraina w M. Azji IV
Kalliades (Kallias?),· archont ateń- 65
ski II g*, 45 Karia, kraina w M. Azji I 8g;
Kallias, bogacz ateński II 30 VI IOI
Kallias, niewolnik Teofrasta V 55 Karion, niewolnik Teofrasta V 55
Kallias, komediopisarz II I 8 Karkinos, poeta tragiczny II 63
Kallikles, sofista, postać nie wiadomo Kameades z Cyreny, akademik I I4,
czy historyczna, występujlica I6; IV. 6o, 6~, 67; V I g;
w Platońskim Gorgiaszu III 52 VII I82; X g, 26
Kallikrates, organiz:ttor wystaw IV Karneades, poeta elegijny IV 66
38 Kartagina (Karchedon), miasto
Kallikratides, brat Empedoklesa i państwo w Mryce I Ig; III 82;
VIII 53 IV 67; V 83; VII 35, 37, I65;
Kallimach, poeta i uczony aleksan- VIII 82
dryjski Wstęp XI; I 23,. 25, Karystos, miasto na Eubei II 136,
28, 29, 79; II I I I; VIII 86; 143; III 66; IV 17; V 67; VII
IX I7, 23 12; IX 62
Kallimach, obywatel ateński III Kassander, władca macedoński II
42, 43 115*; IV I; V 37, 78; VI 8o
Kallimach, wojownik w bitwie Kassandreia, miasto w Macedonii,
maratońskiej I 56 założone przez Kassandra II 127
Skorowidz imiou 685

Kassjos, sceptyk z czasów Tyberiu- g2, l "J.7, 128, 134, 139, Lł 2,


sza (I w.), nauczyciel Izydora 157, 163, 167, I68-I76, 177, 17g,
z Pergamonu VII 32, 34 182, 18 5 ; IX 15
Kastor, jeden z Dioskurów II 52*; Kleantes z Pontu, interpretator
V 7* Heraklita IX 15
Katane (Katania), miasto na Sy- Klearchos z Soloi, pisarz I g, 30,
cylii IX 18 81; III 2
Kebes z Teb, autor dialogów, pi- Kłeinias, pitagorejczyk V 87; l X
tagorejczyk i sokratyk II 125 40
Kebes z Kyzikos, stoik II 125* Kleinias, kochanek Ksenofonta II
Kefalos, ojciec retora Lizjasza III 4g
25 Kleinomachos z Turioi, uczeń Eukli-
Kefizja, fyla attycka III 41 desa II 112
Kefizodoros, dowódca konnicy II Kleipides· z Kyzikos, młodzieniec
, 54 skądinąd me znany II 127
Kefizos, rzeka w Attyce III 42 Kleistenes, ojciec Menedemosa II
Kek.rops, mityczny król ateński II 125
58; IX 5? Kleitarchos z Aleksandrii, histo-
Keos, wyspa na Morzu Egejskim ryk I 6
z grupy Cyklad V 64, 74; IX 50 Kleitarchos, uczeń Arystotelesa
Kerameikos, "Dzielnica garncarzy" z Cyreny II 113
w Atenach V 57; VI 35; VII 3, Kleitomachos z Kartaginy (Hazdru-
11, 15, 2g, 182 bal), .akademik I 14, 1g; II g2;
Kerkiclas z Megalopolis w Arkadii, IV 66, 67
poeta i filozof ze szkoły cyników Kleitos, przyjaciel Chryzypa VII
z końca III w. p. n. e. VI 76 I gl
Kerkopowie, mityczne plemię mał­ Klemens Aleksandryjski Wstęp
poludów IX 114 XVII; I I*
Kerkops, poeta, krytyk Hezjoda Kleobis, brat Bitona I 50
II 46 Kleobulina, córka Kleobułosa 1 8g
Kirke, czarodziejka z Odysei IV g; Kleobulina, matka Talesa I 22
VI 18 Kleobulos z Lindos, mędrzec I
Kition, miasto na Cyprze I 15, 1g; 13, 30, 41, 42, 8g-g3
VI g1, 104; VII 1,. 6, w, 11, Kleobulos, ojciec Adeimanta V 57
12, 2g, 31, 36, 38, 84, 157 Kleochares z Myrlei, kochanek
Klazomeny, miasto w M. Azji II 6; Arkesilaosa IV 41
IV 58 Kleomenes, rapsoda VIII 63
Kleantes z Assos, stoik l 15; VII Kleomenes, cynik, uczeń Metro-
14, 17, 37, 4 1, s4, s7, sa, g1, kiesa VI 75, gs
686 Skorowidz imion

Kleon, epikurejczyk X 84 Koroneia, miasto w Beocji II 51*


Kleon, przyjaciel Chryzypa VII Korybanci, kapłani Kybeli I 111;
202 VIII 3*
Kleon, współczesny Demetriosa Korykos, góra w łańcuchu Parnasu
z Faleronu (?) V 76, 81 I 118
Kleon, oskarżyciel Anaksagorasa II Korynt, miasto na Istmie Ko-
12; III 61 (?) rynckim I 41, 94, 96, 97, 99;
Kleon, polityk ateński II 23*; II 42, 53, 56, 58, 71., 102; III 8,
V 76(?), 81 (?) 34; VI 74, 77, 79, go; VII
Kleonimas z Fliuntu, pradziad 37
Pitagorasa VIII 1 Kos, wyspa na M. Egejskim z grupy
Klio, Muza I 5* Sporad Wstęp XIV; I 31, 32, 33;
Klytaimnestra, małżonka Agame- II 46, 47, 59; VIII 78
mnona IV 18 Kotys, król Odrysów w Tracji
Knidos, miasto w M. Azji VII 186; IX 65
VIII 86, Bg Kranaos, król ateński II 58
Knossos, miasto na Krecie I 109, Kraneion, gimnazjum w Koryncie
111; IX 116 VI 38, 77
Kodros, mityczny król ateński I 53; Krannon, miasto w Tessalii II 25
III 1 Krantor z Sołoi, akademik Wstęp
Kodrydzi, potomkowie Kodrosa I XII; I 14; IV 17, 22, 24-27,
53 28, 29
Kolchida, kraina nad Morzem Krateia, matka Periandra I g6
Czarnym I 1 11 Krateros, wódz Aleksandra Ma-
Kollytos, gmina attycka III 3 cedońskiego, następnie jeden z clia-
Kolofon, miasto w M. Azji I 111 ; dochów (z Antypatrem władał
II 46; III 31; VI IOOj IX IB; w Macedonii i Grecji) VI 57
XI Krates z Teb, cynik I 15; II 114,
Kolonos, wzgórze i ogród w Ate- 117, 118, ug, 126, 131; IV 23;
nach III 5 VI 15, 82, 8s--g3, 94, g6, 98,
Kolotes (Ko:AÓ>nj~) z Lampsaku, 105; VII 2, 3, 4, 12, 24, 32
epikurejczyk X 25 Krates z Aten, akademik I 14;
Kolotes (Kooł..Ó>nj<;) z Lampsaku, IV IB, 21-23, 27, 32, 51
nauczyciel Menedemosa VI 102 Krates z Tarsu, akademik IV 23
Konon, wódz ateński II 39; V 76 Krates, heraklitejczyk IX 12
Koriskos, uczeń Platona III 46, Krates, perypatetyk Wstęp XII; IV
61 23
Korkyra, wyspa na Morzu Jońskim Krates z Mallos, gramatyk IV 23
(Korfu) I 94, 95 Krates z Tralles, retor IV 23
Skorowidz imion 687

Krates, saper w armii Aleksandra Kroton, pisarz IX 12


Macedońskiego IV 2g Kroton (Krotona, dziś Crotona),
Krates z Samos, ojciec zapaśnika miasto w południowej Italii II 5,
Pitagorasa VIII 49 46; VIII g, 7, 2I, g9, 40, 42,
Krates, poeta Starej Komedii IV 46, 8g, 84
2g Ksantos, syn Tirnona IX 109
Krates, epigramatyk IV 2g - Ksantos z Aten, muzyk IV 29
Kratinos, poeta Starej Komedii I 12, Ksantos z Lidii, historyk I 2; VI
62, 89 IOI; VIII 6g
Kratinos Młodszy, komediopisarz Ksantypa, żona Sokratesa II 26,
III 28; VIII g7 g4. g6, g7, 6o
Kratinos, zabity na ofiarę za zbro- Ksantypa, kochanka Platona III
dnię Kylona I 110 g2
Kratistoteles, ojciec Hippona VII Ksenainetos, archont ateński II 55
lO Kseniades, bogacz z Koryntu, pan
Kratylos, heraklitejczyk III 6 Diogenesa z Synopy VI go, gr,
Kreofylos, dziad Hermodamasa, po- g2, g6, 74· 82
eta epicki, któremu pt·zypisuje Ksenofanes z Kolofe-nu I I5, I6,
się autorstwo niektórych poe- 2g, I I I; II 46: V 25; VIII g6,
matów tzw. cyklicznych VIII 2 g7, 56; IX I, 1s--, 2I, 22, 72,
Kreta, wyspa na Morzu Śródziem­ 11 I

nym I Ig, 41, 4g, 107, 109, IIO, Ksenofanes z Lesbos, poeta jam-
III, ug, 114, us; VI 74· 76, biczny IX 20
85*; VIII g Ksenofilos z Chalcydy Trackiej, pi-
Krezus, król Lidii I 25, 29, go, 40, tagorejczyk VIII I6, 46
so, 51, 67, 75. 77. 8!, 95. 105 Ksenofont z Aten, pisarz, historyk
Krinis, stoik VII 62, 68, 71, 74, 76 II Ig, 20, 22, 26*, 29, gi, g2,
Kritiasz, poeta, filozof i polityk, 45, 47, 41--sg, 64, 6s; m g4;
jeden z Trzydziestu Tyranów, VI I4, 84; VII 2
wuj Platona II 24; III 1 Ksenofont, wnuk poprzedniego II
Kritiasz, syn Dropidesa III 1 52*
Kritobulos, syn Kritona II 121 Ksenofont, poeta Starej Komedii II
Kriton, wyzwoleniec Łykona V 72, 59
74 Ksenofont, historyk II 59
Kriton, sokratyk I 20; II gi, 6o, Ksenofont, pisarz II 59
105, 121; III g6 Ksenofont z Aten, brat Pytostra-
Krobylos, donosiciel III 24 tosa II 59
Kronos, ojciec Zeusa VIII 2, g* Ksenofont z Kos, lekarz II 59
Kronos Diodor, p. Diodor Kronos Ksenofont z Paros, rzeźbiarz II 59
688 Skorowidz imion

Ksenofont, poeta elegijny IV 15 Kyzikos, miasto w M. Azji I 99;


Ksenokrates, akademik I 14; II 134; II 127; III 46; VII 72, 87; IX 4
III 38, 46; IV 3, 6-:rs, 16,
19, 24; V 2, 4· 10, 25, 39· 47; Lacedemon, Lakonia, lakoński I
VII 2; X 1, 13 72, 108, 114, n7; II 51, 53;
Ksenokrates, autor pieśni IV 15 III 92; VI 2; VII 172; p. też
Ksenokrates, rzeźbiarz IV 15 Sparta
Ksenokrates, autor pisma o tak- Laches, ojciec Democharesa IV 41;
tyce IV 15 VII 14
Kserkses, król perski I 2, g, 72; Lagos, ojciec Ptolemeusza Sotera II
II 7; VIII 57; X 34 102
Ksypete, gmina attycka III _42; Lais, hetera II 74, 75; IV 7
VII 10 Lakydeion, szkoła Lakydesa IV 6o
Ktezarchos, przyjaciel Teofrasta V Lakydes, akademik I 14, 19; IV
s6 sg-6:r; V 41; VIII 183
Ktezibios, zabity w ofierze za zbro- Lamia, miasto w Tessalii II 138;
dnię Kylona I 110 IV 9
Ktezibios, przyjaciel Arkesilaosa IV Lamia, kochanka Demetriosa z Fa-
37 leronu V 76
Ktezippos, syn Kritona II 121 Lamiskos, pitagorejczyk, przyja-
Kureci, kapłani na Krecie I 1 11, ciel Archytasa III 22; VIII Bo
115 Lamprokles, syn Sokratesa II 26,
Kybistos, syn Talesa I 26 29
Kydatenaion, gmina attycka IX Lampsakos, miasto w M. Azji II 3,
n6 10, 11, 14, 15; III 46; V 57, 58,
Kylon, tyran Krotonu II 46; 6o; VI 102; X 15, 22, 24, 25
VIII 40, 49 Lampyrion, uczeń Stratona V 61,
Kylon, niedoszły tyran Aten I 65*, 63
llO Laodamas, przyjaciel Chryzypa VII
Kyme, miasto w M. Azji I 76; 196, 199, 201
V 94 Laodycea, miasto we Frygii nad
Kynegeiros, wojownik w bitwie rzeką Lykos IX 106, n6
maratońskiej I 56 Laomedon, król trojański VIII 81
Kynosarges, gimnazjum ateńskie, Lariss!l, stolica Tessałii II 25
siedziba cyników VI 13; VII Lasteneia z Mantinei, uczennica
161 Platona III 46; IV 2
Kypselos, ojciec Periandra 40, Lazos z Hermiony, mędrzec I 42
94 Leander z Miletu, historyk I 28, 41
Kypselos, syn Periandra I 94 Lebedos, miasto w M. Azji I 32, 41
Skorowidz imion 689

Leda, matka Dioskurów V 7 Liceum (Lykeion), gimnazjum ateń­


Lenmos, wyspa na Morzu Egejskim skie, w którym znajdowała się
II 46 szkoła Arystotelesa V 2, 10,
Lenaje, święto na cześć Dionizosa 5 2; VII 11, 185; IX 54
połączone z konkursem drama- Lidia, kraina w M. Azji, Lidyjczycy
tycznym III s6; VIII go I 2, 81, gg, 105
Leodarnas z Tazos, matematyk III Likabet, wzgórze koło Aten VI 13*
24, 6! Likurg, mcSwca III 46
Leofanlos z Lebedos, mędrzec I 41, Likurg, prawodawca spartański I 38,
42 68; VII 178
Leon, przyjaciel Teofrasta V 51 Likymnios, szwagier Heraklesa;. ty-
Leon, pitagorejczyk VIII 83 tuł zaginionego dramatu Eurypi-
Leon, autor dialogu Alkyon III 62 desa III 63
Leon, tyran Fliuntu I 12; VIII 8 Lindos, miasto na wyspie Rodos I Sg,
Leon z Salaminy, bogaty Ateńczyk go, g3
II 24 Linos, mityczny poeta I 1*, 3,
Leonteus z Lampsaku, epikurej- 4· 42
czyk X 5, 25, 26 Lipara (dziśLipari), wyspa w po-
Leontinoi, miasto na Sycylii II 49, bliżu Sycylii IX 26
63; VIII sB Lizander z gminy Hyby V 57
Leontion (Leontarion), hetera ateń­ Lizander, król spartański Wstęp
ska, epikurejka, kochanka Metro- XIV; IV 4
dora z Lampsaku X 4, s, 6, Lizaniasz, ojciec Aischinesa II 6o
7. 23 Lizaniasz, syn Aischriona VI 23
Leostenes, uczeń Platona III 43 Lizjasz, mówca I 55; II 40, 41, 63;
Lepara, największa z Wysp Lipa- III 25
ryjskich u wybrzeży Sycylii IX 26 Lizjasz, aptekarz VI 42
Lepreon, miastona Peloponezie II 53 Lizymach, archont ateński III 3
Leptines, ojciec Glaukona IX 41 Lizymach, wódz Aleksandra, potem
Leptines, przyjaciel Chryzypa VII król Tracji li 102, 140; VI g7; X4
201 Lizymachia, miasto w Tracji za-
Leros, wyspa na Morzu Egejskim I 84 łożone przez Lizymacha II 141
Lesbos, wyspa u wybrzeży M. Azji Lizymachides, archont ateński IV 14
I 74, ]g, Bo; VIII 2; IX 17, 20 Lizyppos, rzeźbiarz II 43
Leukippos, filozof atomista I 15; Lizystrat z Tazos, świadek testa-
IX 3-33, 34, 46; X 13 mentu Teofrasta V 57
Leuktry, miasto w Beocji II 53* Lobon z Argos, pisarz I 34, 1 12
Libia, kraina w płn. Afryce I 1; Lokryda, kraina w środkowej Grecji,
II 83, 103; IX 81 Lokryjczycy X 137
690 Skorowidz imion

Lukania, kraina w południowej Machon, syn Askłepiosa V 1


Italii, Lukanowie VIII I4, So Magas, egipski przyjaciel Teodora
Lukian, ojciec Pazifonta VI 73 Ateisty II 103
Lukian z Sarnosaty Wstęp XVII; Magnezja, miasto w M. Azji I 38,
IV I6* u7, u8; II 52, 56, 57; V 75,
Lukrecjusz I 7* 89, 94; VI 84, 88; VII 31,
Lyaios, epitet Bakcha IV 64 48, I62, I69; X 1I3
Lykofron, syn Periandra I 94 Magowie I I, 2, 6-g; III 7; VIII
Lykofron, poeta tragiczny II I33, 3; IX 34, 61
I40 Maiandrios, ojciec Protagorasa IX
Lykomedes, perypatetyk V 70 50
Lykon z Troady, perypatetyk Wstęp Mallos, miasto w Cylicji IV 23
XII; v I6, 62, 64, 65-74 Mammarion, hetera X 7.
Lykon, młodszy brat Lykona z Tro- Manes, niewolnik Diogenesa VI
ady V 6g, 70, 71, 73, 74 55
Lykon, bratanek Lykona z Troady Manes, niewolnik Teofrasta V 55
V 70 Manethon, kapłan egipski, pisarz I
Lykon, pitagorejczyk V 69 lO
Lykon, oskarżyciel Sokratesa II 38, Mantinea, miasto na Peloponezie II
39 54; III 46; IV 2
Lykon, poeta epiczny V 69 Maraton, osada w Attyce I 56
Lykon, epigramatyk V 69 Marmakos, ojciec Pitagorasa
Lykon, niewolnik Epikura X 21 VIII 1
Lykon, wspomniany w testamencie Maroneja, miasto w Tracji VI 94,
Arystotelesa V 16 96
Lykos, rzeka we Frygii IX 116 Massageci, koczownicze plemię scy-
Lyzis, uczeń Sokratesa II 29 tyjskie z okolic na wschód od
Lyzis z Tarentu, pitagorejczyk VIII Morza Kaspijskiego IX 83
7. 39. 42 Mauzolos, władca Karii II 10; VIII
Lyzida, żona Periandra I 94 87
Lyzikles, przyjaciel Kratesa i Po- Medea VI 8o; VII I66
lemona IV 22 Medias (Meidias?), lekarz V 72
Lyzimachides, archont ateński IV Medon z Acham, Ateńczyk VII I 2
I4 Medowie I 62; II 5; VIII 49
Megabyzos, satrapa Efezu II 5 I,
Macedonia, Macedończycy, ma- 52
cedońskiI 2, 5; II 25, 38, 56, Megakleides, Ateńczyk IX 54
us*; III 83, 92; IV 32; VII 7; Megalopolis, miasto na Pelopo-
IX 17 nezie III 23; VI 76
Skorowilk imion 691

Megara, miasto na Istmie Koryn- Melas, wyspa na Morzu Egejskim


ckim I 19, 46; II 62, 106, 112, VI 59
113, 115, 118, 120, 125, 126; Memfis, miasto w Egipcie VIII
III 6; VI 41, 77; VII 187; 91 ; p. też Heliopolis
IX 109 Menady I 5*
Megara (Hybla), miasto na Sy- Menander, poeta Nowej Komedii V
cylii VIII 73. 75, 78 36
Megarycy, megarejska szkoła, Żalo­ Menander zwany Drymos (Dębina),
żona przez Euklidesa z Megary uczeń Diogenesa z Synopy VI
I 17, 18, 19; II gg*, 106--120; 84
VI 24*, 76; VII 161; X 27 Mende, miasto w Tracji II 63
Meidias, bogaty Ateńczyk, prze- Menedemos, cynik IV 54; VI 95,
ciwnik Demostenesa VI 42 1011-105
Meidias, fryzjer II 30 Menedemos z Eretrii, twórca szkoły
Meidias, lekarz V 72 eretrejskiej Wstęp XII; I 16, 19;
Melanchros, tyran Lesbos I 74 II 6o, 105, 1115-144; IV 33;
Melantas, ojciec Teofrasta V 36 VI 91; VII 166
Melante, służąca Penelopy II 79 Menekrates, przyjaciel Chryzypa
Melantes, syn Leona, spadkobierca VII 198
Teofrasta, perypatetyk V 51, Meneksenos, syn Sokratesa II 26
53, 54, ss. s6 Menelaos, brat Agamemnona I 32;
Melantios z Rodos, historyk II 64 VIII 4, 5
Melantios, malarz IV 18 Menippos z Gadary (z Synopy),
Melantos, ojciec Kodrosa III 1 cynik Vł 29, 95, 99-101
Meleagros z Gadary, poeta liryczny Menippos, historyk VI 1o 1
i satyryczny Wstęp XIV; VI 99 Menippos, malarz VI 101
Meleagros, autor pisma O poglądach Menippos, także malarz VI 101
filozofów II 92 Menippos, rzeźbiarz VI 101
Meleagros, przyjaciel Chryzypa VII Menippos ze Stratoniki VI 101
196 Menodora, niewolnica Lykona V
Meletos, oskarżyciel Sokratesa II 73
38, 39, 40, 43; VI 9 Menodoros, kolega szkolny Arkesi-
Meletos, ojciec poprzedniego II 40 laosa IV 30, 31
Melissa, żona Periandra I 94 Menodotos z Nikomedii, lekarz
Melissos z Samos, filozof ze szkoły empiryk IX 116
eleackiej I 16; V 25; IX 114-5 Menodotos z Samos, historyk II
Melite, gmina attycka X 17 104; IX 115
Melite, wyspa na Morzu Śródziem­ Menoikeus, uczeń Epikura X 29,
nym (dziś Malta) VI 55 121-135 (List Epikura do M.)
692 Skorowidz imion

Menon z Farsalos, rywaf Kseno- Metrodor z Chios, lekarz V 53


fonta II 50 Metrodor z Chios, demokrytej-
Mentor z Bitynii, uczeń Karne- czyk IX 58
adesa IV 63, 64 Metrokies z Maronei, cynik II 68*,
Mentor, przyjaciel Odyseu~za IV 64 102; VI 33, 94-95, g6
Meroe, wyspa na Nilu IX 49 Metron, skądinąd nie znany V
Meropida, kraj Meropów, tj. wyspa 87
Kos III 27 Metroon, ateńskie archiwum pań­
Mcropowie, mieszkańcy wyspy Kos stwowe II 40; VI 23, X 16
l 33 Mędrcy starożytni I 12, 13, 22,
Messana (Messyna), miasto na Sy- 27-122; III 12; V 48, 50; VIII
cylii VIII 73; IX 18* 88; IX 71
Messapiowie, mieszkańcy Messapii Midas, król frygijski I 8g, go;
(dziś Kalabria) w południowej VI 18
Italii VIII 14 Midas, fryzjer II 30
Messenia, miasto i kraina na Pelo- Mikros, niewolnik Łykona V 72
ponezie I 82, 116 Milet, miaśto w Malej Azji, milc-
Metallos, ojciec Ichtyasa II 112 zyjski I 13, 22, 25, 28, 29,
Metapant (dziś Metapontane), mia- 31, 32, 33, 34, 44, 72, 95; II
sto w południowej Italii VIII 15, 1-5, 16, 64, 104, 108; IV 58;
40, 84 VIII 49; IX go, 34
Metan, ojciec Empedoklesa VIII Milan z Krotony, uczeń Pitagorasa
51, 52, 72 VIII 39
Metrodor z Lampsaku, uczeń Epi- Miltiades, ojciec Aristona z Chios
kura X 1, 6, 7, 18, 19, 21, !112-4f, VII 37
28, 136 Miltiades, uczeń Aristona z Chios
Metrodor z Lampsaku, przyjaciel VII 161
Anaksagorasa II 1 1 Miltiades, wódz ateński I 56
Metrodor ze Stratoniki w Karii, Mimnermas z Kolofonu, poeta
uczeń Epikura, potem Kame- elegijny I 6o
adesa X 9 Minos, król Krety II 44*, 11-2
Metrodor, zięć Arystotelesa V 53 Minyas, pisarz I 27
Metrodor, filozof spekulatywny, Mitres (Mitras), administrator Li-
uczeń Teofrasta, potem Stilpana zymacha II 102; X 4, 28
II 113; V 44 Mitrydates, król Pontu V 94
Metrodor, przyjaciel Chryzypa VII Mitrydates, Pers III 25
I8g, 192, Ig8, 199 Mitylena, miasto na Lesbos I 74,
Metrodor ze Skepsis, rodak Deme- 75; V g; VIII 82; X 7, 15, 17,
triosa ze Skepsis V 84 24
Skorowidz imion 693

Mnazeas, ojciec Zenona z Kition Muzy I I*, 4. s; II 57; III 25,


VII I, IO, 11, 31 33; IV 19, 25, 45, 65 ; v 8;
Mnemozyne (Mneme- Pamięć), VI 14, 51, 69, 86; VII 3o;
matka Mu;~; V 8; VI 14; VII 30 VIII 15, 40; X 12
Mnezagoras, ojciec Archytasa VIII Mydon, ojciec Archelaosa II 16
79 Myndos, miasto w M. Azji I 29;
Mnezarchos, ojciec Pitagorasa VIII VI 57
I, 6 Myra, miasto w M. Azji VIII
Mnezigenes, przyjaciel Stratona V 81
62 Myrleja, miasto w M. Azji IV 41
Mnezilochos, komediopisarz II 18 Myrmeks, syn Egzaineta II 113
Mne:dmachos, komediopisarz Śre­ Myrmeks, wychowanek Arystote-
dniej Komedii VIII 37 lesa V 14
Mnezistratos z Tazos, uczeń Pla- Myronianos z Amastrydy, pisarz
tona III 47 I 115; III 4o; IV 8, 14; V 36;
Mnezistratos, bliżej nieznany VII X3
177 Myrrinus, gmina attycka III 42;
Mochos, mędrzec fenicki I 1 IV 1
Moireas, brat Arkesilaosa IV 28, Myrto, domniemana żona Sokra-
29, 43 tesa II 26
Moiris, wynalazca geometrii VIII Mys, niewolnik i uczeń Epikura X
II 3· 10, 21
Mojry III 30; VI 57 Myzon z Chen, mędrzec I 13, 30,
Molon, niewolnik Teofrasta V 55 41, :ro6-:ro8
Molon, retor, p. Apollonlos Molon
Molossowie, molossyjski IV 20; Naksos, wyspa z grupy Cyklad III
VI 55 20*
Mornos (uosobienie Nagany) II Naukides, domniemany nauczyciel
III Epikura I 15
Monimos z Syrakuz, cynik VI Nauzyfanes z Teos, u€zeń Demo-
811-83 kryta i Pyrrona, nauczyciel Epi-
Moschos, uczeń Fedona II 126 kura I 15; IX 64, 69, 102;
Munichia, port ateński u4; X 7, 8, 13, 14
IV 39 Neantes z Kyzikos, historyk I 99;
Muzajos, poeta mityczny 3 III 3, 4, 25; VI 13; VIII 55,
Muzeum, świątynia Muz. w Aka- 58, 72, 73, 74; IX 4
demii IV 19 Neapolis (Neapol), miasto w Italii
Muzeum, świątynia Muz w Liceum II 64
V 51 Nearchos, tyran Elei IX ;.. .
694 Skorpwitfz imion

Neileos, założyciel Miletu I 22, Nikippos, perypatetyk V 53


29 Nikodromos, kitarzysta VI 89, go
Neilos (Nil) jako ojciec Hefajstosa Nikokreon, tyran Cypru II 129;
I I, 37 IX 58, 59
Nektanabis, król egipski VIII 87 Nikolaos, stoik X 4
Neleus, perypatetyk V 52, 53, 55, 56 Nikolochos z Rodos, uczeń Tirnona
N eleus, syn Posejdona III 1 z Fliuntu IX 1 15
Nemea, miasto na Peloponezie V Nikomachos, ojciec Arystotelesa V 1
16; VI 49 Nikomachos, syn Arystotelesa V
Neofron z Sykionu, poeta tragiczny II . I, 12, 39· 52; VIII 88
1 34 Nikomachos, syn · Machona V I
Neokles, ojciec Epikura X 1, 12 Nikodemia, miasto w M. Azji
Neokles, brat Epikura X 3, 28 IX 116
Neron, cesarz rzymski Wstęp XIV Nikodemes, komentator Heraklita
Nessas, nauczyciel Metrodora IX IX 15
s8 Nikostratos, poeta dramatyczny IV
Nessos, rzeka w 'Lracji VIII 11 !8
Nestis, sycylijska bogini morza VIII Nimfy I 114, 115; VIII 11
76 Noc (Nyx) IV 26
·., Nicea, miasto w Bitynii IX 109 Noemon, niewolnik Lykona V 73
Nikanor Starszy, ojciec Nikanora Numenios, sceptyk, uczeń •Pyrrona
Młodszego V 12, 13, 14, 15, IX 68, 102
!6 (?) Numenios, złodziej IX 114
Nikanor Młodszy, syn Proksenosa,
po śmierci Arystotelesa ożenił Ochos z Fenicji, mędrzec I
się z jego córką V 12, 50 Odeon, teatr w Atenach VII 184
Nikanor, przyjaciel Epikura X 20 Odrysowie, lud tracki II 51
Nikarete, hetera II 114 Odyseja, p. Homer
Nikeratos, ojciec Nikiasza I 110 Odyseusz Wstęp IX; II Bo; VI 15,
Nikias z Nicei, autor Sukcesji filo- 17, 27
zofów Wstęp XIII Ofelion, niewolnik Lykona V 73
Nikias, niewolnik Epikura X 21 Oia, gmina attycka IV 16
Nikias, przyjaciel Chryzypa VIII Oinopides z Chios, matematyk
193 i astronom IX 37, 42
Nikias, dowódca ateński z czasów Oita, pasmo górskie w północnej
wojny peloponeskiej I 55, 72 Grecji I. 30, 106
Nikias, dowódca ateński z VI w. Ojagros, król tracki I s*
p. n. e. I 110 Okeanos, ojciec rzek, syn Uranosa
Nikidion, hetera X 7 i Gai IV 26
Skorowiek imion 695

Okkelos z Lukanii, pitagorejczyk Orontobates, Pers lii 25


VIII Bo Oropos, miasto w Attyce li 138,
Olimp III 44; VII 29 141, 142
Olimpia, okrąg święty na Pelopo- Ortomenes, domniemany ojciec Kse-
nezie I 16, 55, 68, 72, g6; II 10, nofanesa IX 18
52, 109; III 25; V 66; VI 43, Ossa, góra w Tessalii, VII 29
49, 6o, 61; VIII 49, 6g, Ostanas, mag perski I 2
66 Owidiusz I 23*
Olimpias, matka Aleksandra Wiel- Oziris, bóg egipski I 10
kiego V 27
Olimpichos, przyjaciel Stratona V Pajania, gmina attycka V 74;
62, 6g, 64 VII 12
Olimpiodoros, polityk ateński VI Pajonejos, uczeń Stilpona II 113
23* Pajonowie, plemię macedońskie IX
Olimpiodoros, opiekun testamentu 84
Teofrasta V 57 Palamedes, bohater mityczny; epi-
?fimpios, niewolnik Arystotelesa V tet Zenona z Elei IX 25
15 Pallas Atena IX 56; p. też Atena
Olint, miasto w Macedonii II 110; Pallene, gmina attycka V 57
V 100 Pamfila, pisarka egipska, pisząca
Onetor, przyjaciel Chryzypa VII po grecku Wstęp, XIV, XV; I 24,
1 97 68, 76, go, g8; II 24; III 23; V 36
Onetor, pisarz II 114; III 9 Pamfilos, mędrzec I 41
Onezikritos z Eginy (lub z Astypa- Pamfilos z Samos, platonik X 14
lai), uczeń Diogenesa z Synopy Panaitios z Rodos, stoik II 64,
VI 75, 76, 84 85, 87; III 37, 109; V 84; VII
Opus (Opunt), miasto w Lokry- 41, 92, 128, 142, 149, 163;
dzie III 37, 46 IX 20
Orchomenos, miasto na Pelopo- Panatenaje, święto ateńskie III 56;
nezie I 115 VI 22*
Orestades, pitagorejczyk IX 20 Panjonion, święto wszechjońskie I 40
Orestes, syn Agamemnona III 81; Pankalos, kochanek Dionizjosa Od-
VI 15 stępcy V 93
Orfeusz, pieśniarz mityczny I 5, Pankreon, syn Leona, perypatetyk,
42; VIII 8 spadkobierca Teofrasta V 51, 53,
Orficy I 5* 54, ss, s6
Orfickie misteria VI 4 Panteja, kobieta z Akragas VIII 69
Orion, epikurejczyk X 26 Pantoides, dialektyk V 68; VII
Ormuzd (Oromazdes) I 8 193 (?)
696 Skorowidz imion

Paraibates, filozof cyrenajski II Pelion, góry w Tessalii VII 29


86, 134 Pełopidas, wódz tebański II 59
Parys, syn Priama II 67; p. też Peloponez I 72; II 8; VI 81;
Aleksander VIII 67, 71, 72
Parmenid~s z Elei, filozof eleacki I Pelops, ojciec Atreusa .I 32
15, 16, 107; II 3, 106; III 6, Penelopa, małżonka Odyseusza II
§2; IV 13i VIII 18, 48, 54· 55. 79i VI 17, 18
56; IX lU-23; 24, 25, 29, 42 Penteusz, mityczny król Teb I s*
Parmenides, mówca IX 23 Pentilos, OJCiec Drakona I 81
Parmeniskos, pitagorejczyk IX 20 Pera, miasto w Beocji VI 85
Parmenon, niewolnik Teofrasta V Perdikkas, wódz Aleksandra Mace-
55 dońskiego X 1
Paros, wyspa na Morzu Egejskim Perdikkas II Macedoński VI 44
II 59; IV 45; VI 70 Perdikkas III, król Macedonii III
Partenon, świątynia Ateny VII 67 61
Partenopaios, syn Meleagra i Ata- Pergamon, miasto w M. Azji,
lanty V 92 pergamoński IV 30, 39*, 6o;
Patroklos, przyjaciel Achillesa IX VII 34; IX 49
67 Perge, miasto w M. Azji VI 37
Pauzaniasz z Geli, syn Anchitosa, Periander z Koryntu, mędrzec I 13,
uczeń Empedoklesa VIII 6o, 30, 31, 41, 42,63, 73, 74, 94-100,
6i, 68, 6g, 71 108
Pauzaniasz zwany Naśladowcą He- Periander z Arnbrakii I g8
raklita (Heraklitejczykiem) IX15 Periktione, matka Platona III 1, 2
Pazates, mag perski I 2 Perilaos, przyjaciel Ferykydesa I
Pazifon, syn Lukiana VI 73 115
Pazifon z Eretrii, pisarz II 61 Perintos, miasto w Tracji III 46
Pazikles, brat Kratesa z Teb VI Perseusz z Kition, stoik II 6I,
8g I43. 144i IV 47i VII I, 6, g,
Pazikles, syn Kratesa VI 88 I3, 28, 36, I20, I62
Pazitemis, lekarz V 72 Perseusz, król macedoński, syn
Pazylos, przyjaciel Chryzypa VII :i. IJ.astępca Filipa V, pokonany
192, 195. 197. 198 przez Rzymian pod Pydną
Peiritoos, ojciec Alkmaiona VIII w I68 p. n. e. V 6I
83 Persefona, bogini VIII 6I; IX 16, 59
Peizianaks z Aten, syn Megaklesa Persja, Persowie, perski I I, 2,
VII 5 7, B, 13*; II 5, sB, 76; III 25;
Peizianaks z Akragas (lub z Syra- IX 14, 35, B3
kuz} VIII 67, 71 Perykles, ateński mąż stanu II 12,
Skorowidz imion 6g7

13, ·14, 15, 25*, 123; III 3; Pittakos, mędrzec I 13, 40, 41,
IX so*, B2 42, 74-81, l I6; II 46
Perypat (szkoła Arystotelesa), pe- Pittakos, prawodawca I 79
ry_?atetycy Wstęp X, XIX; Pittos, gmina attycka II 40
I 17-1g, 21*; II 47; IV 67; Pi:sa, miasto na Peloponezie l 72;
V passim; VII 127, 164, 173; IV 30
p. też Liceum Pizystrat z Efezu II Go
Peuketowie, mieszkańcy Picenum Pizystrat, tyran ateński, Pizystra-
nad Adriatykiem VIII 14 tydzi I I3, 49, 50, 51, 52, 53,
Pigmej VII 53 54, 57-Go, 6s, 66, 67, gs, wB,
Pindar z Teb, poeta liryczny II I 13, 122; VI so*
46; IV 3I Platon (Aristokles) Wstęp X, XIII,
Pireus, port ateński II I27; IV 3g XVII; I I*, I4, 15, Ig, 22, so,
40; VI 2; VII 2, I2; VIII B6 34*, 4I, 77, 79, gg, wB; II 1B,
Pitagoras z Samos, filozof I 1*, 26*, 28--so, sB, sg, 4I, 42,
12, 13, I5, I6, 25, 41, 42, 117, 45· 47. so*, 57. 60-62, 64,
l IB, I I g, 120; II 4. s. 46; III 8; 6s, 67, 6B*, 6g, 7B, B1, B2,. B6, 103,
VIII 1-5o, 53, 54, 56, 7B, B3; 106, 124*, I25, 134, 144; III
IX I, IB, 23, 3B, 46; x I 1 l-log; IV l, 2, 3. 6, II, 2B,
Pitagorejczycy I 1* ; I II 6, B, g, 32, 33. 67; V l, 2, 6, g, Ig, 22,
21; IV 3; V IS, 6g, B6, BB; 32, 35, 36, 39, 43, B6; VI 3,
VII 4; VIII passim; IX 20, 7. B, I6*, 24-26, 40, 4I, 53·
2I, sB, 40 54, sB, 67, gB; VII 36, 77,
Pitagoras, historyk VIII 47, 48 Bo, 131; VIII I5, 54, 55, 79-BI,
Pitagoras, lekarz VIII 47 Bs--BB; IX 23, 25, 37, 40,
Pitagoras, mówca VIII 4 7 45. so, 51' 53. 55. 72, 73*;
Pitagoras z Fliuntu, atleta VIII 13, X B, 14, 25
46 Platonicy I 2; II I 35; III 4g,
Pitagoras z Krotony, polityk VIII 46 65; IV 1-45, 59-67; X B,
Pitagoras z Regium, rzeźbiarz VIII 14; p. też Akademia
47 Ps. Platon I 57*'; IX 37
Pitagoras z Samos, rzeźbiarz VII I :('laton, perypatetyk III 109
47 Platon z Rodos, filozof III 109
Pitagoras z Zakyntu VIII 46 Platon, uczeń Praksifanesa III 109
Pitagoras Archont X I5 Platon, komediopisarz III wg
Pitagoras z Samos, autor pism o Ho- Pleistanos (Pleistainos) z Elidy, na-
merze VIII 47, 49 stępca Fedona II I05
Pitane, miasto w Eolii w !'vl. Azji Pleistarchos, ojciec Pyrrona IX
IV 2B, sB; V 41 61
698 Skorowidz imion

Flutarch z Cheronei, pisarz Wstęp Fompeion, budynek państwowy


XIV, XV; IV 4; V 11*; IX 6o w Atenach II 4g; VI 22
Fiuton (Hades), bóg podziemia Fomponius Atticus Wstęp XIII,
IV 27, 57; VII q6; VIII 38; XIV
IX 56 Pompylos, służący Teofrasta V g6,
Folemon z Aten, akademik Wstęp 54· 55
XII; I 14; IV 1~0, 21, 24, Pontos (Pont), kraina w M.
25, 27; VII 2, 20, 25, 162, 188 Azji nad Morzem Czarnym II
Polemon z Ilion, pisarz II 109; 51; III 46; V 86; VI g, g, 10,
IV 58; V 85 49; VIII 4; IX 15
Fołiainos z Lampsaku, syn Ateno- Foseidippos, komediopisarz Nowej
dora, uczeń Epikura II 105; Komedii IV 27
X 18, 19, 24 Foseidon, bóg morza III 1, 20*;
Polibiusz Wstęp XIII VII 147; IX 56*
Polideukes (Połłuks), brat Kastora Foseidonios z Aleksandrii, stoik,
I 73; II 52*; V 7* uczeń Zenona z Kition VII g8
Polignot, malarz VII 5 Foseidonios z Apamei, stoik Wstęp
Połihymnia, Muza I 5* XIX; VII gg, 41, 54, 6~, 62, 84,
Polikrates, sofista II 38, gg 87, 91, g2, wg, 124, 128, 129,
Polikrates, tyran wyspy Sarnos II 1g4, 1g5, 138, Igg, 140, 142, 143,
2; VIII 3 144, 145. 148, 149. 152, I5g,
Polikrytos z Mende, historyk II 6g 154, 157; IX 68; X 4
Poliksenos, sofista II 76 Foseidonios, niewolnik Lykona V
Folimedes, epikurejczyk X 28 ?g
Folimnastos z Fliuntu, pitagorej- Fotamon z Aleksandrii, twórca
czyk VIII 46 szkoły eklektycznej I 111*
Folistratos, epikurejczyk X 25 Fotamos, gmina attycka X 16
Folizelos, wojownik spod Maratonu Potidea, miasto w Macedonii II
I 56 23
Folizelos, ojciec Pytodora IX 54 Fotona, domniemana matka Fia-
Fołłis, przyjaciel Chryzypa VII tona III 1
202 Potona, siostra Fiatona III 4,
Follis, Spartańczyk III 19, 20 IV 1
Folluks, p. Polideukes Praksjades, ojciec Anaksymandra
Folos, postać u Fiatona III 52 III
Folydora, służebna Fenelopy II Fraksifanes, domniemany nauczyciel
79 Epikura X 13
Folye9ktos, oskarżyciel Sokratesa II Fraksifanes z Rodos III 8, wg
38; VI 23 Praksyteles, rzeźbiarz V 52
Skorowidz imion 699

Pramnijskie wino (z Pramnos na Pylades, przyjaciel Orestesa II 137;


wyspie Ikarii) IV 20 III 81
Praylus z Troady, sceptyk IX 115 Pyres, ojciec Parmeniqesa IX 21
~riam, król Troi VII 67 Pyrrajos, niewolnik Arystotelesa V
Priena, miasto w M. Azji I 44, 13
82, 83, 84, 85, 88; II 46 Pyrron z Elidy, założyciel scepty-
Proclikos z Keos, sofista IX 50 cyzmu Wstęp XII; I 16; IV 33;
Prokles, tyran Epidauru I 94, 99 VI 85 *; IX 6r-ro8, 109 ; X 8
Prokonnezos, wyspa na Propon- Pyrrończycy I 20; IX 6I-II6;
tydzie IV 58 p. też Sceptycy
Proksenos, opiekun Arystotelesa, Pyrros, król Epiru VII 35
ojciec Nikanora V 15 Pyrros, rybak delijski (jedno z wcie-
Proksenos z Beocji, przyjaciel Kse- leń Pitagorasa) VIII 5
nofonta II 49, so Pytaratos, archont ateński X 15
Propontyda (morze Marmara) VIII Pytia, kapłanka delficka I 106,
87; IX 110 l 10; II 37; V 91
Protagoras z Abdery, sofista III Pytiada, żona Arystotelesa V 16
37, 52, 57; V 88; IX 42, Pytiada, córka Arystotelesa V 12*,
so-s6, 92*; x 8 53
Protagoras, stoik IX s6 Pytodoros, syn Polizelosa IX 54
Protagoras, astronom IX 56 Pytodotos, archont ateński V 10
Proteus, bóg morski IV 64 * ; VI 17 Pytokles, uczeń Epikura X s, 6,
Psamate, królewna argiwska I 1* 29, 83, 84-116 (List Epikura
Ptolemaida, miasto w Egipcie II do P.)
86; VII 41 Pytokles, syn Bugciosa IV 41
Ptolemeusz z Cyreny, sceptyk, uczeń Pyton, przyjaciel Lykona V 70
Eubulosa IX 115, 116 Pyton, przyjaciel Tirnona IX 67
Ptolemeusz z Aleksandrii Jasno- Pyton z Ainos w Tracji, uczeń
włosy, epikurejczyk X 25 Platona III 46
Ptolemeusz z Aleksandrii Czarno- Pyton, wąż, syn Gai, zabity przez
włosy, epikurejczyk X 25 Apollina, który na pamiątkę
Ptolemeusz I Soter, syn Lagosa II zwycięstwa ustanowił igrzyska
102, III, liS, 140; V 37. 78, 79 pytyjskie; stąd też Pyto było
Ptolemeusz II Filadelfos, uczeń pierwotną nazwą wyroczni del-
Stratona V s8, 79, 83; VIII 24, fickiej, gdy była ona jeszcze
18 5, 1&6; IX 110 poświęcona Gai, a nie Apolli-
Ptolemeusz IV Filopator VII 177 nowi IX 65, 76, 105
Pylades, brat Arkesilaosa IV 28, Pytonaks, przyjaciel Chryzypa VII
38, 43 201
700 Skorowidz imion

Pytostratos, poeta II 59 Sardes, miasto w M. Azji I 81,


Pytyjski (delficki) II 23; VI 33; 99, w5; II 3, 49; IV 29
VIII 111; X 12 Sarpedon, sceptyk IX t 16
Pytyjski b6g, p. Apollo Saturninus z Kydatenaioi\, uczeń
Sekstusa Empiryka Wstęp XVII;
Radamantys, brat Minosa, sędzia IX 116
podziemny I 112 Satyr II 133
Regium (Region), miasto w połu­ Satyros z Kallatydy, biograf pery-
dniowej Italii VIII 47; IX 38 patetycki Wstęp IX, XI; I 68, 82;
Rodos, wyspa u wybrzeży M. II 12, 26; III g; VI 8o; VIII 40,
Azji, rodyjski Wstęp XIII; I 26, 53, 58-6o; IX 26
115; II 64, 133; III wg; IV 49, Sceptycy Wstęp XVI, XVII; I 10*;
53; V 72, 84; VI 19; VII 22, VII 32, 184*; IX 61-116; X
35; VIII go, 115 120 b*; p. też Pyrrończycy
Roikos, ojciec Teodora z Sarnos II Scylla, skała w Cieśninie Messyń­
103 skiej IX 75
Rzymianie II 104; V 61; VII Scytowie I 13, 101, 102, 103, 104,
35; VIII 14, 72; IX 84 w5; IX 112
Seile~os, historyk II 11
Sabinos, sofista za panowania Ha- Sekstus Empiryk, sceptyk Wstęp
driana III 47 XVII; IX 51*, 70*, 87, 116
Salamina, wyspa w pobliżu Attyki Seleucja, miasto w Syrii VI 81;
I 45, 46, 47, 48, 61, 62, 63; IX 115
II 24 Seleukos, gramatyk III wg; IX
Salaros z Prieny, przeciwnik Biasa 12
II 46 Seleukos I Nikanor, król Syrii
Samos, wyspa u wybrzeży M. Azji II 124
l 23, 95, 116; II 2, 5, 23, ws; Selimbria, miasto trackie w Propon-
VIII 1, 2, 3, 47; IX 1, 24; tydzie V 27
X 1, 3, 14 Selinus, miasto na Sycylii VIII
Samotrake, wyspa na Moi:zu Egej- 70
skim u wybrzeży Tracji VI 59; Selinus, rzeka na Peloponezie II 52
IX 49 Semele, matka Dionizosa II 102
Sande, matka Metrodora z Lam- Semnoteowie, czyli Druidzi I 1•
psaku X 22 Serapis, bóg egipski VI 63
Sarapion, ojciec Heraklidesa Lem- Seutes, król tracki II 51
bosa VIII 7, 44, 58 Seutes, ojciec Arkesilaosa IV 28
Sarapis, bóg egipski V 76; VI Sfairos z Bosforu, stoik VII 37,
63 159, 1 77- 1 78, 185 ; IX 15
Skorowidz imion 701

Sikinos, wysepka na Morzu Egej- Sofokles, poeta tragiczny II 82*,


skim I 47 133, III 56; IV 20, 35 ; V 87,
Sikion, miasto na Peloponezie I 12, g2; VII xg; X 137
38; II 134; VI 81 Sofokles, wnioskodawca prawa prze-
Silanion, rzeźbiarz z IV w. p. n. e. ciw filozofom V 38
III 25 Sofron z Syrakuz, autor mimów
Silenos z Kaleakte na Sycylii, III x8
historyk wojen punickich i Sycylii Sofroniskos, ojciec Sokratesa II 18,
liii 40
Simmias z Teb, sokratyk II 113, Sofroniskos, syn Sokratesa II 26
1114, 134 Sokrates z Aten, z gminy Alopeke
Simmias z Syrakuz, przyjaciel Stil- Wstęp X, XI; I '4• 15, x6, 18, 33;
pona II II4 II 16, 18--47, 48, 49, 50, 55,
Simmias, niewolnik Stratoi]a V 63 s6, sB, 6o, 62, 65, ,,, 74, 76,
Simon Szewc, sokratyk II IIIII- 78, Bo, 105, xo6, 121, 122,
Simon, lekarz II 124 [1114 123; III 5, . 6, B, 24, 34, 35,
Simon, służący Arystotelesa V I 5 36, 52, s6; IV 49; v 19, s,;
Simon, rzeźbiarz II I 24 VI I, 2, 8, IO, 54, 103; VII 2*,
Simonides z Keos, poeta I 76, 26, 32, 53, 58, 6x, 63, gx, 165,
go; II 46; IV 45; VIII 65 (?) 178; VIII 48, 4g; IX II, 15,
Simos, skarbnik Dionizjosa II 75 36, 37, 4'• 42, 57, 73*; X 12
S~abras, ojciec Akusilaosa I 41 Sokratycy Wstęp X; I q, 17; II
Skepsis, miasto w M. Azji III 46; I8-II2, 121-125, 144; III
V 84 1-109; VI 1-1g; VII 31; VIII
SkiHus (Skillunt), miasto na Pelo- 48, 86; IX 53
ponezie II 52, 53 Sokrates z Bitynii, perypatetyk II
Skirpalos (Harpalos) pirat VI 74 Sokrates, historyk II 47 [47
Skopas z Krannon, władca tessal- Sokrates, epigramatyk II 4 7
skiego miasta Krannon II 25 Sokrates z Kos, pisarz II 4 7
Skytinos z Teos, poeta i filozof Sokratides, akademik IV 32
stoicki z IV w. p. n. e. IX 16 Solon z Aten, mędrzec, mąż stanu
Smikytos z Sypalettos VII 12 l 13; 28, 41, 42, 43, 44, 45-67,
Smyrna, miasto w M. Azji V 85; 93 101, 102, 112, u3; II 13,
IX sB 32*; III 1
Sofilos, komediopisarz Średniej Ko- Soloi, miasto w Cylicji I 51; IV 24,
medii II 120 27; V 83; VII 37, 17g
Sofiści Wstęp XIV; I w*, 12; II 65; Soloi, miasto na Cyprze I 51
III 52; IV 47; VI x6; VIII Somatale, niewolnica Teofrasta V
86; IX 50-56, 6g; X 24 54
702 Skorowidz imion

Sosibios Lakończyk, historyk I 115 n:t-:rse, 126, 134; VI 76;


Sosibios, wróg Anaksagorasa II VII 2, 24; IX 6r; rog
46 Strabon Wstęp XVI
Sosigenes, archont ateński X 14 Stoa, stoicy Wstęp XV, XVI, XIX;
Sosigenes, przyjaciel Chryzypa IV l 17-19, 2·r*; IV sB*, 67; VI 14,
192 rg, 63, 104, 105; VII 1-202;
Soslkrates z Rodos, historyk z II w. VIII 4B; X 93*, u3*, ug*,
Wstęp XIII; I 38, 49, 62, 68, 75, 133*
95, 101, ro6, 107; II 84; VI 13, Straton z Lampsaku, perypate-
8o, 82; VII 163; VIII 8 tyk II 67; V 53, 56, 57, sS-64.
Sosilos, komediopisarz II 120 6s, 68
Sositeos, poeta tragiczny VII 173 Straton z Aleksandrii, perypate-
Sostenes, wykonawca testamentu tyk V 61
PlatEma III 43 Straton, historyk V 61
Sotion z Aleksandrii, perypatetyk, Straton, epigramatyk V 61
autor Sukcesji filozofów Wstęp IX, Straton, lekarz V 61
XII, XIII, XV; I r, 7, gB; II Straton, lekarz, uczeń Erazistra-
12, 74, Bs; V 79, 86; VI 26, tosa V 61
Bo; VII rB3; VIII 7, 86; IX 5, ·straton, uczeń Isokratesa V 61
18; 20, 21, IIO, 112, 115j X I, 4 Stratonika, miasto w M. Azji VI
Sparta (Lacedemon), spartański, 101j X 9
lacedemoński I 31, 72, 73, roB, Strymon, ojciec Myzona I 1o6
114, 117; II 51-54; III 92; Styra, miasto na Eubei III 4B
VI 2; p. też Lakoni a, lakoński Sulla, wódz rzymski Wstęp XIV;
Speuzyp z Aten, z gminy Myrrinus, IV 4
akademik I 14; III 2, 4, 43, Suza, miasto w Persji III 33
46; IV I-S, 14; V 25, B6; Syagros, wróg Homera II 46
IX 23 Sycylia II 5, QI; III g, 18, rg,
Speuzyp, lekarz IV 5 21*, 22, 23, 24; IV 6; V 35, 49;
Spintaros, ojciec Arystoksenosa z Ta- VI 25; VII 35; VIII 54, 78, 85,
ren tu II 20; V 92 86, 8g, go; IX 18, 55
Stagira, miasto w Macedonii I rg; Sydon, miasto w Fenicji VII 6,
III 46; V '• 14, 16, 35, 52 29, 35, g8; IX 25
Stezagoras, przyjaciel Chryzypa VII Sylen II 11
192, 194· 197 Syllos, stoik Vll 39
Stezikleides z Aten, historyk II 56 Synope, miasto w M. Azji VI 20,
Stilpan z Megary, sokratyk, przed- 49. 76, 84, 95
stawiciel szkoły megarejskiej I Sypalettos, gmina attycka VII
16; II 100, 105, lli, 112, 12
Skorowidz imion 703

Syrakuzy, miasto na Sycylii I 40; Tazos, wyspa na wybrzeżu Tracji III


II 63, 104; III 31, 46; IV 58; 24, 47; V 57
VI 25, 82; VIII. 40, 52, 71, Teajtet, sokratyk II 20
78, 8s Teajtet, poeta, autor epigramatów,
Syrena VII 100 poza tym nieznany IV 25;
Syros, wyspa na Morzu Egejskim VIII 48
I 13, 43, 116, 11g, 120; VIII 2 Teano, żona Pitagorasa VIII 42,
Syria II 45 43. 50
Syros, niewolnH: Lykona V 73, Tearos, przyjaciel Chryzypa VII
74 I go

Syzyf VI 8o Teby, stolica Beocji, Tebańczycy


I 3, 4, 15, 83; II 51, 1o4 , 124,
Tale, niewolnica Arystotelesa V 125; III 23; VI 2, 85, go, gg,
14 IOO; VII g, 37; VIII 7. g, 110,
Tales z Miletu, filozof joński I 3*, 115
13, 14, 21, 1111-45, 106, 122; Teby w Egipcie, p. Diospolis
II 4, 46; VIII 1; IX 18 (i'eiodas z Laodycei, sceptyk IX
Tales, nieznany skądinąd młodzie- 116
niec I 38 Tegea, miasto na Peloponezie VI
Tales, ojciec Feidiadesa IW 3 "_,>- 61
Tales, współczesny Hezjoda I 38 Telauges, syn Pitagorasa I 15;
Tales, wymieniony przez Durisa I VIII 43, 50, 53, 55, 76
s8 Telefos, król małoazjatyckiej Myzji
Tales z Kallatydy, retor I 38 VI 87
Tales z Sikionu, malarz I 38 Telekles, uczeń Lakydesa IV 6o
Tanagra, miasto w Beocji III 8; Teleklides, komediopisarz II 18*
VI 1 Telemach, syn Odyseusza V 64*;
Tantal, ojciec Pelopsa II 8 VI 17
Tarent, miasto w południowej Italii Telesforos, obrońca Menandra V
V g4; VIII 7, sg, 40, 41, 46, 7g
7g Teleutagoras, ojciec Zenona z Elei
Tarsos, miasto w M. Azji IV 23; IX 25
V 85 ; VI 81; VII 41, 84, 121, Telidzi (Nelidzi), ród pochodzenia
17g; IX 116; X 26 fenickiego I 22
Tarsyjczycy IV 58 Tellos, Ateńczyk I 50
Tartar, królestwo podziemia II 112; Temista, przyjaciółka Epikura X 5,
p. też Hades 25, 26, 28
Taumazjas, przyjaciel Arkesilaosa Temistagoras, korespondent Arysto-
IV 43 telesa V 27
704 Skorowidz imion

Temistokleja (Aristokleja), ka- Teodotos, .ojciec Archagorasa IX


płanka delficka VII 8, 21 54
Temnos, miasto w Małej Azji V 84 Teodozjos Empiryk, sceptyk, nau-
Teodor Ateista, filozof ze szkoły czyciel Sekstusa Empiryka IX
cyrenaików I 16, 19; II 65, 68, 70
86, 97-104, 116; IV 23, 52, 54; Teofanes, historyk II 104
VI 42, 97 Teofantos, ojciec Dionizjosa Od-
Teodoryci, uczniowie Teodora Ate- stępcy VII 166
isty I 19; II 85; IV 23, 52 Teofilos, archont ateński V 9
Teodor, krytyk Epikura X 5 Teofrast z Erezu, perypatetyk Wstęp
Teodor z Chios, stoik II 104 X, XII, XIX; I 14, 1_5; III 46;
Teodor z Cyreny, m:.tematyk, nau- IV 22, 27, 30, 52; V 12, 19, 35,
czyciel Platona II 103; III 6 36--57, 58, 75; VI 22, go, 95;
Teodor z Miletu, stoik II 104 VIII 49, 55; IX 6, 21, 22, 46
Teodor, histor-yk II 104 Teognis z Megary, poeta VI 16;
Teodor, epigramatyk II 104 X 126*
Teodor, lekarz II 104 Teokryt z Chios, historyk i retor
Teodor, przyjaciel Chryzypa VII z IV w., przywódca stronnictwa
199 filomacedońskiego na Chios V
Teodor, także pisarz II 104 II, 19
Teodor, także pisarz II 104 Teombrotos, uczeń Metrokiesa VI
Teodor, także pisarz II 104 95
Teodor, stoik II 104 Teomedon, lekarz, przyjaciel Eudo-
Teodor, poeta tragiczny II 104 ksosa VIII 86
Teodor u Arystotelesa II 104 Teon, niewolnik Lykona V 73
Teodor, malarz II 104 Teon z Titorai, stoik, lunatyk IX
Teodor z Aten, także malarz II 82
104 Teopompos z Chios, historyk I 8,
Teodor z Efezu, także malarz II wg, 115, 116, 117; III 40;
104 VI 14
Teodor z Bizancjum, pisarz II 104 Teopompos, komediopisarz III 26
Teodor z Teb, rzeźbiarz II 104 Teopropidzi, stary ród ateński II
Teodor z Sarnos II 103 125
Teodor z Syrakuz, autor pisma Teos, miasto w Małej Azji III 48;
• o taktyce wojennej II 104 IX 50, 6g
Teodota, hetera IV 40 Terpander z Antissy na Lesbos,
Teodotas, polityk syrakuzański, poeta i kompozytor tzw. nomoi,
przeciwnik Dionizjosa Młod­ melodii do tekstów epickich II
szego III 21 104
Skorowidz imion 705

Tersytes, postać z Iliady VII 160 Epikura, prawdopodobnie iden-


Terykles, słynny garncarz koryn- tyczny z Timokratesem ojcem
cki V 72 Metrodora X 16, 17, 18, 19, 20,
Tesmoforie, §więto ateńskie na cześć 21
Demetry IX 43 Timokreon, przeciwnik Simonidesa
Tespis, poeta tragiczny I 59; III II 46
s6; v 92 Timolaos z Kyzikos, platonik III
Tetyda, matka Achillesa VI 95 46
Teukros z Kartaginy VIII 82 Tirnon z Fliuntu, sceptyk Wstęp XII,
Teutamos, ojciec Biasa I 82, 88 XIII, XVI; I 34; II 6, 19, 55, 62,
Teutameion, §więty okręg w Prienie, 66, 107, n8*, 126; III 7, 26;
poświęcony Biasowi I 88 IV 33, 34, 42, 67; V 11; VI 3*,
Tezeusz, heros i mityczny król I8; VII 15, J6, !61, 170; VIII
ateński II 44 •, 59 g6, 67; IX 6, 18, 23, 25, 40,
Tezippos, świadek testamentu Teo- 52, 64, 6], 69, 76, 102, 105,
frasta V 57 107, 109--116; X 3
Tezippos, ojciec poprzedniego V 57 Tirnon Mizantrop I 107; IX ll2
Tirnagoras z Geli, uczeń Teofrasta Timon, niewolnik Teofrasta V 55
II 113 Timonaks, przyjaciel Chryzypa VII
Timaios z Lokroi, pitagorejczyk 201
(także tytuł dialogu Platona) III Timonides, historyk IV 5
50, 52, 6o; VIII 85 Timoteos z Aten, historyk III 5;
Timaios z Tauromenii (d:l!iś Taor- IV 4; V 1; VII 1
mina) na Sycylii, żył 346- Titoraia, osada w Focydzie IX 82
250 p. n. e., autor Historii Sy- Tityos, syn Gai VII 53
cylii I l 14; VIII 10, II, 51, Tizamenos, ojciec Filokratesa V 64
54> 6o, 64, 66, 67*' 71' 72 Tracja, kraina na Półwyspie Bał-
Timarchos z Aleksandrii, uczeń kańskim I 1, 5, 47, 74; II 22*,
Kleomenesa VI 95 31; VI 1; VIII 46; IX 65
Timarchos, ojciec Tirnona IX 109 Tralles, miasto karyjskie w M. Azji
Timarchos, wymieniony w testa- IV 23
mencie Arystotelesa V 12 Trazippos, uczeń Platona III 43
Timokrates, brat Metrodora, uczeń, Trazon z Anakai, ojciec VII 10
potem przeciwnik Epikura VI I Trazon z Anakai, syn VII 10, 12,
2; X 4, 5, 6, 23, 24, 28, 136 15
Timokrates, ojciec Metrodora i Ti- Trazonides, postać żołnierza w ko-
mokratesa X 22 medii attyckiej VII 130
Timokrates z gminy Potamos, syn Trazybulos, przywódca demokra-
Demetriosa, jeden z dziedziców tów ateńskich I 115*
706 Skorowidz imion

Trazybulos, tyran Miletu I 27, Tyrrajos, syn Pittakosa I 76


31, 95. 100 Tyrrenos, brat Pitagorasa VIII 2
Trazyllos z Mende, wydawca pism Tyrrenawie (Etruskowie) VIII 1
Demokryta i Platona III 1, 56, Tyrtajos (Tyrteusz), poeta, autor
57; IX 37, 38, 41, 45 elegii wzywających Spartan do
Trazymach z Chalcedonu, sofista walki z Messenią II 43
III 52; V 83 Tyrtarnos (Teofrast) V 38
Trazymach z Koryntu, nauczyciel
Stilpona II 113 Urania, Muza, matka Linosa I 1*,4
Trepte, wyzwolenica Teofrasta V
54 Warron (M. Terentius Varro) VI
Tria, gmina attycka IV 21 !Ol*
Troa:da V 65, 69, 74; IX 115
Troizena, miasto na Peloponezie Zakyntos, wyspa na Morzu Joń­
VIII 74 skim VIII 46
Troja (Ilion) Wstęp XIII; I 2; II Zaleukos, prawodawca italskiej Lo-
11 *; VIII 5, 81; p. też Ilion krydy I 58*; VIII 16
Tukidydes, historyk I 53*, II 57 Zamolksis Trak I 1 ; VIII 2
Tukidydes, oskarżyciel Anaksago- Zankle, miasto na Sycylii (pierwotna
rasa II 12 nazwa Messyny) IX 18
Turioi, miasto w południowej Italii Zenodot z Efezu, gramatyk, pierw-
II 12; VIII 52; IX 50 szy kierownik Biblioteki Aleksan-
Tyatejra (dziś Akhissar), miasto dryjskiej II 15
lidyjskie w M. Azji IV 31 Zenodot, przyjaciel Chryzypa VII
Tyberiada, miasto w Galilei II 41 200
Tyberiusz, cesarz rzymski IX 109 Zenodot, uczeń Diogenesa, stoik
Tychon, niewolnik Arystotelesa V VII 30
15 Zenon z Elei, filozof eleacki 15,
Tychon, niewolnik Platona III I8; II 109, IIO; III 48; V 25;
42 VI 39*; VII 35; VIII 56, 57;
Tyestes, syn Pelopsa VI 73, 8o; IX 25-29, 30, 42, 72
VII 36 Zenon z Kition, twórca stoicyzmu
Tyfon, syn Tartara i Gai II 118; Wstęp XII; I 15, 16, 19, 120;
VII 154 V 87; VI 15, 91, 104, 105;
Tyr, miasto w Fenicji VII 1, 6, 24, VII I-I6o, 161-163, 165, 166,
1 39 !67-170, 174. 176, '77· 179;
Tyranów Trzydziestu w Atenach VIII 48; IX 29; X 27
II 24*; III 1 Zenonici, czyli stoicy I 19; VII
Tyrion, syn Bytaklesa I 29 5; p. też Stoicy
Skorowidz imion 707

Zenon z Sydonu, stoik (?) VII 38 77; VII 88, 136, 147, 187;
Zenon z Sydonu, epikurejczyk VII VIII 3*, 10, 76; IX 59, 71
35, 38*; X 25 Zoilos, stryj Pitagorasa VIII 2
Zenon z Tarsu, stoik IV 58*; Zoilos z Perge w Pamfilii, o którym
VII 35, 38*, 41, 84, 189, 195, nic nie wiadomo; nie należy go
201 utożsamiać z Zoilosem z Amfi-
Zenon z Rodos, historyk VII 35 polis, zwanym Biczem na Ho-
Zenon, gramatyk VII 35 mera, sofistą gramatykiem
Zenon, lekarz VII 35 o orientacji cynicznej z IV w.
Zenon z Fenicji II 114 p. n. e., od którego pochodzi
Zenon, historyk VII 35 używanie tego imienia jako sy-
Zeuksis zwany Krzywonogim, uczeń nonimu złośliwego krytyka lite-
Zeuksypa, sceptyk IX 106, 116 rackiego VI 3 7
Zeuksyp zwany Polites, uczeń i przy- Zopyros z Kolofonu, pisarz VI
jaciel Ainesidemosa, sceptyk IX 100
106, 116 Zopyros • z Klazomen, retor IX
Zeus I 5, 8, 26, 39, 6g, 115, 119; "4
11 37, 46, 5s, 111*, 116; III 4 5 ; Zoroaster, perski reformator re-
IV 30; V 7, 8, 16; VI 22, 50, ligijny I 2, 8
BIBLIOTEKA KLASYKÓW FILOZOFII

Tomy wydane

A bram o w ski Edward: Muqfizyka doświadczalna i inne pisma, Warszawa


[9gO, SS. LV, 669 (134)*
D' A lembert Jean Ie Rond: Wstęp do Encyklopedii, Warszawa 1954,
SS. XXIL 180 (7)
A n z e l m z Canterbury: Monologion. Proslogion, Warszawa 1992, ss. XXII,
296 (175)
A p u lej u s z z Madaury: O bogu Sokratesa i inne pisma, Warszawa 2002,
SS. CXL VIII, 239 ( 199)
Ar n a u l d Antoine i Nicole PieiTe: Logika, czyli sztuka myślenia, Warszawa
1958, SS. XXVI, 531 (39)
Ary s t o t e l e s: Analityki piowsze i wtóre, Warszawa 1973, ss. LXIV,
362 (112)
A rys t o t e l e s: Etyka nikomachejska, Warszawa 1956, ss. LXXXV, 551 (25)
Ary s t o t e l e s: Etyka wielka. Etyka eudemejska, Warszawa 1977, ss. XXXIV,
308 (123)
Ary s t o t e l e s: Fizyka, Warszawa 1968, ss. XXXIII, 365 (88)
Ary s t o t e l e s: Kategorie i Hermeneutyka, z dodaniem Isagogi Porfiriusza,
Warszawa 1975, ss. XXIl, 139 (116)
Ary s t o t e l e s: Krótkie rozprawy psychologiczno-biologiczne, Warszawa
1971, ss. LXII, 271 (103)
Ary s t o t e l e s: Metafizyka, Warszawa 1983, wyd. II 1984, ss. XXX,
451 (148)
Ary s t o t e l e s: Meteorologika. O świecie, Warszawa 1982, ss. XL VI,
274 (144)
Ary s t o t e l e s: O częściach zwierząt, Warszawa 1977, ss. XXXVII,
244 (124)
Ary s t o t e l e s: O duszy, Warszawa 1972, ss. XLII, 233 (105)
Ary s t o t e l e s: O niebie, Warszawa 1980, ss. XLIIl, 201 (135)
Arystoteles: O powsta»·aniu i ginięciu, Warszawa 1981, ss. XXIX,
140 (141)
Ary s t o t e l e s: O rodzeniu się zwierząt, Warszawa 1979, ss. XXXIX,
306 (130)
Ary s t o t e l e s: O ruchu zwierząt. O poruszaniu się przestrzennym zwierząt,
Warszawa 1975, ss. XLVII, 102 (119)
Arystoteles: Pisma różne, Warszawa 1978, ss. XLVIII, 467 (127)

* W nawiasach podano numer publikacji według kolejności wydania.


Ary s t o t e l e s: Polityka z dodaniem Pseudo-Arystotelesowej Ekonomiki,
Warszawa 1964, ss. LV, 446 (74)
Arystoteles: Retoryka. Poetyka, Warszawa 1988, ss. XI, 506 (161)
Ary s t o t e l e s: Topiki. O dowodach sofistycznych, Warszawa 1978, ss. XXIX,
332 (128)
Ary s t o t e l e s: Ustrój polityczny Aten, Warszawa 1973, ss. XLI, 140 (109)
Ary s t o t e l e s: Zachęta do filozofii, Warszawa 1988, ss. XVIII, 57 (158)
Ary s t o t e l e s: Zagadnienia przyrodnicze, Warszawa 1980, ss. XXXV,
494 (137)
Ary s t o t e l e s: Zoologia, Warszawa 1982, ss. XXXVI, 595 (146)
Asztawakragita. Tajemnice Jogi Poznania, Warszawa 2005, ss. XXXII, 70 (201)
Avenar i u s Richard: Ludzkie pojęcie świata, Warszawa 1969, ss. XLV,
161 (95)
A w i c e n n a: Księga wiedzy, Warszawa 1974, ss. XLVI, 272 (113)
B a c o n Franciszek: Eseje, Warszawa 1959, ss. XVI, 278 (48)
B a c on Franciszek: Novum Organum, Warszawa 1955, ss. XCVIII, 459 (14)
B e n t h a m Jeremy: Wprowadzenie do zasad moralności i prawodawstwa,
Warszawa 1958, ss. XI, 471 (37)
B er k e l e y George: Traktat o zasadach poznania ludzkiego i Trzy dialogi
między HyZasem i Filonousem, Warszawa 1956, ss. XI, 334 (22)
B i e l i ń ski Wissarion: Pismafilozoficzne, Warszawa 1956, t. III, ss. LXXV,
614; V, 526 (23)
B o e c jus z z Dacji: O Dobru Najwyższym czyli o życiufilozofa i inne pisma,
Warszawa 1990, ss. XXI, 146 (169)
B o e t h i u s Anicius Man1ius Severinus: O pocieszeniu. jakie daje filozofia,
Warszawa 1962, ss. XIV, 172 (68)
B o l z a n o Bernard: Paradoksy nieskończoności, Warszawa 1966, ss. XXIII,
144 (81)
B re n t a n o Franz: O źródle poznania moralnego, Warszawa 1989, ss. XXIII,
204 (162)
B re n t a n o Franz: Psychologia z empirycznego punktu widzenia, Warszawa
1999, ss. LXV, 566 (191)
B u r k e Edmund: Dociekania filozoficzne o pochodzeniu naszych idei
wzniosłości i piękna, Warszawa 1968, ss. VIII, 204 (87)
C i cer o Marcus Tullius: Pisma filozoficzne, Warszawa, t. I, 1960, ss. VII,
433; t. II, 1960, SS. 599; t. III, 1961, SS. 744; t. IV, 1963, SS. 592 (57)
C i e s z k o w ski August: Prolegomena do historioz~fii. Bóg i palingeneza oraz
mniejsze pisma.filozoficzne z lat 18381842, Warszawa 1972, ss. LIV, 437
(108)
C o m t e August: Rozprawa o duchu filozofii pozytywnej. Rozprawa o cało­
kształcie pozytywizmu, Warszawa 1973, ss. XLII, 622 (I lO)
C o n d i 11 a c Etienne Bonnot de: Logika, Warszawa 1952, ss. XXVII, 212 (l)
C o n d i Ił a c Etienne Bonnot de: Traktat o wrażeniach zmysłowych, Warszawa
1958, SS. XX, 326 (38)
C o n d orce t Antoine Nico! as: Szkic obrazu postępu ducha ludzkiego poprzez
dzieje, Warszawa 1957, ss. XLIII, 260 (30)
C re 11 Jan: O wolność sumienia, Warszawa 1957, ss. XLIV, 60+60, 27 (35)
Czernyszewski Mikołaj: Pisma filozoficzne, Warszawa 1961, t. III,
SS. LI, 500, 478 (62)
C z er nys z e w ski Mikołaj: Zasada antropologiczna w filozofii, Warszawa
1956, SS. 146 (24)
Dembowski Edward: Pisma, Warszawa 1953, t. IV, ss. XII, 417; VIII,
351; VIII, 453; VIII, 408; VIII, 384 ( 16)
D e s car t e s Rene: Człowiek. Opis ciała ludzkiego, Warszawa 1989,
ss. XLIX, 203 (166)
D e s carte s Rene: List do Voetiusa, Warszawa 1998, ss. XLII, 186 (189)
D e s car t e s Rene: Listy do księżniczki Elżbiety, Warszawa 1995, ss. XXVII,
163 (182)
D e s car t e s Rene: Listy do Regiusa. Uwagi o pewnym pisemku, Warszawa
1996, ss. XXXVI, 141 (186)
D e s car t e s Rene: Medytacje o pierwszej filozofii wraz z Zarzutami uczonych
mężów i Odpowiedziami autora oraz Rozmowa z Burmanem, Warszawa
1958, t. III, ss. XXXI, 445, 329 (41)
Descartes Rene: Namiętności duszy, Warszawa 1958, ss. XVIII, 186 (43)
D e s car t e s Rene: Prawidła kierowania umysłem, Warszawa 1958, ss. XIV,
170 (45)
D e s car t e s Rene: Rozprawa o metodzie, Warszawa 1970, ss. XIII, 97 (99)
D e s car t e s Rene: Zasady filozofii, Warszawa 1960, ss. XII, 423 (59)
D i l t h e y Wilhelm: O istocie filozofii, Warszawa 1987, ss. XXVII, 268 (156)
D i l t h e y Wilhelm: Pisma estetyczne, Warszawa 1982, ss. XLVIII, 433 (143)
D i o g e n e s Laertios: Żywoty i poglądy słynnych filozofów, Warszawa 1968,
ss. XXII, 707, wyd. V, Warszawa 2004, ss. XXII, 707 (89)
D o b r o l u b o w Mikołaj: Pisma filozoficzne, Warszawa 1958, t. Jll, ss. XV,
411, 455 (40)
D u n s Szkot Jan: Traktat o Pierwszej Zasadzie, Warszawa 1988, ss. XXII,
138 (160)
E n g e l s Fryderyk: Dialektyka przyrody, Warszawa 1979, ss. LIV, 453 (132)
Epik t e t: Diatryby z dodaniem Fragmentów oraz Gnomologiurn Epik-
terowego, Warszawa 1961, ss. XXII, 556 (64)
Er a z m z Rotterdamu: Podręcznik żołnierza Chrystusowego nauk zbawiennych
pełny, Warszawa 1955, ss. XXXVIII, 298 (78)
A 1- F ar a b i: Państwo doskonałe. Polityka, Warszawa 1967, ss. LI, 207 (85)
F e u e r b a c h Ludwik: O istocie chrześcijaństwa, Warszawa 1959, ss. XI,
479 (49)
F e u er b a c h Ludwik: Wybór pism, t. I, Listy o §mierci i nieśmiertelno§ci,
Warszawa 1988, ss. LXI, 488 (157); t. II, Zasady filozofii przyszłości,
Warszawa 1988, ss. 505 (158)
Feuerbach Ludwik: Wykłady o istocie religii, Warszawa 1953, ss. Xll,
342 (5)
F i c h t e Johann Gottlieb: Powołanie człowieka, Warszawa 1956, ss. XXV,
227 (18)
F i c h t e Johann Gottlieb: Teoria Wiedzy. Wybór pism, t. I, Warszawa 1996,
SS. LV, 596 (188)
Frege Gott1ob: Pisma semantyczne, Warszawa 1977, ss. XXXll, 144 (125)
G a s s e n d i Pierre: Logika z dodaniem Wstępu do Za1ysu filozofii pt.
O filozofii ogólnie, Warszawa 1964, ss. LX, 510 (75)
A 1- G a z a 11: Nisza świateł, Warszawa 1990, ss. XXV, 82 (172)
G r a m s c i Antonio: Zeszvty .filozoficzne, Warszawa 1991, ss. XL V, 566 (l 74)
H e g e l Georg Wilhelm Friedrich: Encyklopedia nauk filozoflcznych, War-
szawa 1990, ss. LXXXIV, 612 (167)
H e g e l Georg Wilhelm Friedrich: Fenomenologia ducha, t. l, Warszawa
1963, SS. XXVI, 485; t. II, 1965, SS. Vlll, 478 (72)
H e g e l Georg Wilhelm Friedrich: Nauka logiki, t. I, Warszawa 1967, ss. VIII,
597; t. II, 1968, ss. IX, 805 (86)
H e g e l Georg Wilhelm Friedrich: Wykłady o estetyce, t. l, Warszawa 1964,
SS. XII, 670; t. II, 1966, SS. IX, 576; t. III, 1967. SS. VII, 774 (76)
H e g e l Georg Wilhelm Friedrich: Wykłady z .filozofii dziejów, Warszawa
1958, t. Ill, ss. LXXXVII, 337, 393 (46)
H e g e l Georg Wilhelm Friedrich: Wykłady z historii filozofii, t. l, Warszawa
1996, ss. LIV, 793 (180)
H e g e l Georg Wilhelm Friedrich: Wykłady z historii filozofii, t. II, Warszawa
1996, SS. VI, 631 ( 187)
H e g e l Georg Wilhelm Friedrich: Wykłady z historii .filozofii, t. III, Warszawa
2002, ss. VII, 697 (198)
H e g e l Georg Wilhelm Friedrich: Zasady filozofii prawa, Warszawa 1969,
SS. IX, 453 (92)
H e l V e t i u s Claude-Adrien: o umyśle, Warszawa 1959, t. Ill, SS. XLII, 402,
242 (54)
H er c e n Aleksander: Pismafilozoficzne, Warszawa, t. I, 1965, ss. XLII, 712;
t. II, 1966, SS. XLVIII, 826 (77)
Herder Johann Gottfried: Myśli o filozofii dziejów, Warszawa 1962, t. III,
SS. XXXII, 494, 592 (66)
H er s c h e l John Frederick William: Wstęp do badań przyrodniczych,
Warszawa 1954, ss. XXXI, 380 (10)
H o b b e s Tomasz: Elementy filozofii, Warszawa 1956, t. III, ss. XII, 575;
VII, 601 (29)
H o b b e s Tomasz: Lewiatan, Warszawa 1954, ss. XII, 658 (6)
D' H o l b a c h Pau1 Henri: Etokratja. czyli rząd oparty na moralności,
Warszawa 1979, ss. LXVI, 215 (133)
D' H o l b a c h Paul Henri: System przyrody, czyli prawa świata fizycznego
i moralnego, Warszawa 1957, t. III, ss. XXV, 450; IX, 516 (34)
H u m b o l d t Wilhelm: O myśli i mowie. Wybór pism z teorii poznania,
filozofii dziejów i .filozofii języka, Warszawa 2002, ss. XL V, 583 (197)
H u m e Dawid: Badania dotyczące rozumu ludzkiego, Warszawa 1977, ss.
XIII, 231 (126)
H u m e Dawid: Badania dotyczące zasad moralności, Warszawa 1975, ss. XI,
216 (117)
H u m e Dawid: Dialogi o religii naturalnej. Naturalna historia religii wraz
z dodatkami, Warszawa 1962, ss. LIII, 260 (69)
H u m e Dawid: Eseje z dziedziny mora/noki i literatury, Warszawa 1955,
ss. XXXIX, 249 (12)
H u m e Dawid: Traktat o naturze ludzkiej, Warszawa 1963, t. III, ss. XIV,
356, 526 (70)
H u s ser l Edmund: Badania logiczne, t. II, Badania dotyczące fenomenologii
i teorii poznania, cz. I, Warszawa 2000, ss. LXXII, 686 (192)
H u s ser l Edmund: Badania logiczne, t. II, Badania dotyczące fenomenologii
i teorii poznania, cz. II, Warszawa 2000, ss. XVI, 318 (193)
H u sser1 Edmund: Idea fenomenologii, Warszawa 1990, ss. XXXIV, 238 (170)
H u s ser l Edmund: Idee czystej fenomenologii i fenomenologicznej filozofii,
Warszawa 1967, ss. XXIV, 604 (83)
H u s ser l Edmund: Idee czystej fenomenologii i fenomenologicznej filozofii,
Księga druga, Warszawa 1974, ss. XXVII, 469 (114)
H u s ser l Edmund: Medytacje kartezjańskie, Warszawa 1982, ss. XXX,
364 (145)
H u s ser l Edmund: Wykłady z fenomenologii wewnętrznej świadomości
czasu, Warszawa 1989, ss. XXXIV, 238 (165)
I b n 'Arab!: Księga o podróży nocnej do najbardziej szlachetnego miejsca,
Warszawa 1990, ss. XLIII, 132 (171)
l b n 'Arab!: Traktat o miłości, Warszawa 1995, ss. LX, 210 (181)
Jon s t o n Jan: O stałości natury, Warszawa 1960, ss. XXII, 204 (60)
Kam i e ń ski Henryk: Filozofia ekonomii materialnej ludzkiego społeczeńs­
twa, z dodatkiem wybranych mniejszych pism filozoficznych, Warszawa
1959, ss. XVII, 600 (50)
Kan t lmmanuel: Krytyka czystego rozumu, Warszawa 1957, t. III, ss. XXIV,
483; VIII, 622 (32)
Kan t Immanuel: Krytyka praktycznego rozumu, Warszawa 1972, ss. XII,
290; wyd. II, Warszawa 1984, ss. XII, 290; wyd. III, Warszawa 2004,
SS. XII, 290 (l 04)
Kan t lmmanuel: Krytyka władzy sądzenia, Warszawa 1964, ss. XV,
550; wyd. II, Warszawa 1986, ss. XV, 550; wyd. III, Warszawa 2004,
SS. XV, 550 (73)
Kan t lmmanuel: Metafizyka moralności, Warszawa 2005, ss. XL, 386 (200)
Kan t Immanuel: Prolegomena do wszelkiej przyszłej metafizyki, która będzie
mogła wystąpić jako nauka, Warszawa 1960, ss. VIII, 121 (58)
Kan t Immanuel: Uzasadnienie metafizyki moralności, Warszawa 1953, wyd.
II 1971, SS. VIII, 126 (4)
K i e r k e g a ar d Si~~ren: Albo-albo, Warszawa 1976, wyd. II 1982, t. III,
SS. XII, 521, 483 (121)
Kier k e g a ar d S111ren: Bojaźli i drżenie. Choroba na śmierć, Warszawa
1969, wyd. II 1972, ss. XXXIX, 295 (90)
Kier k e g a a r d S~ren: Okruchy filozoficzne. Chwila, Warszawa 1988,
SS. LXVII, 422 (163)
Klasyczna joga indyjska, Warszawa 1986, ss. LVI, 439 (152)
Kołłątaj Hugo: Porządek fizyczno-moralny, Warszawa 1955, ss. XXXVI,
497 (11)
Kołłątaj Hugo: Rozbiór krytyczny zasad historii początkowej wszystkich
ludów, Warszawa 1972, ss. LVIII, 896 (106)
K s e n o f o n t: Pisma sokratyczne: Obrona Sokratesa. Wspomnienia o Sok-
ratesie. Uczta, Warszawa 1966, ss. XVIII, 302 (92)
L a M e t tri e Julien Offray de: Człowiek-maszyna, Warszawa 1953, ss. XLI,
103 (3)
L e i b n i z Gottfried Wilhelm: Korespondencja z Antoine 'e m Arnauldem,
Warszawa 1998, ss. LX, 163 (190)
L e i b n i z Gottfried Wilhelm: Nowe rozważania dotyczące rozumu ludzkiego,
Warszawa 1955, t. III, ss. LXV, 351, 510 (17)
L e i b n i z Gottfried Wilhelm: Teodycea. O dobroci Boga, wolności człowieka
i pochodzeniu zła, Warszawa 2001, ss. XXX, 588 (194)
L e i b n i z Gottfried Wilhelm: Wyznanie wiary filozofa. Rozprawa metafizycz-
na. Monadologia. 7-asady natury i łaski oraz inne pisma filozoficzne,
Warszawa 1969, ss. XXIV, 535 (91)
L i b e l t Karol: Samowładztwo rozumu. Objawy filozofii słowiańskiej. O miło­
ści Ojczyzny. System umnictwa. O panteizmie w filozofii, Warszawa 1967,
SS. LXXVIII, 587 (84)
L o ck e John: Dwa traktaty o rządzie, Warszawa 1992, ss. CXIV, 353
(176)
L o ck e John: Rozważania dotyczące rozumu ludzkiego, Warszawa 1955,
t. III, SS. XII, 547, 643 (15)
L u c re t i u s Titus Carus: O naturze wszechrzeczy, Warszawa 1967, ss. XV,
429 (36)
L u kac s Gyorgy: Młody Hegel, Warszawa 1980, ss. XLIX, JOli (140)
L u kac s Gyorgy: Wprowadzenie do ontologii bytu społecznego, t. I,
Warszawa 1982, cz. l, ss. XLV, 660 (142); t. II, cz. II, Warszawa 1984,
ss. 1177 (149); t. III, cz. lll, Warszawa 1985, ss. V, 595 (150)
Łom o n o s o w Michał: Pisma filozoficzne, Warszawa 1956, t. III,
SS. XXXVII, 440, 583 (21)
M a b l y Gabriel Bonnot de: Pisma wybrane, Warszawa 1956, ss. XII, 724
(27)
M a n d e v i Ił e Bernard: Bajka o pszczołach, Warszawa 1957, ss. XXVIII,
480 (33)
Marek Aureliusz: Rozmyślania, Warszawa 1958, ss. VI, 192 (42)
M a t e u s z z Krakowa: O praktykach Kurii Rzymskiej, Warszawa I970, ss.
LXI, 136 (97)
Meslier Jan: Testament, Warszawa I955, ss. XIV, 427 (13)
M i II John Stuart: System logiki dedukcyjnej i indukcyjnej, Warszawa I962,
t. III, SS. XVIII, 748, 732 (67)
M i Ił John Stuart: Utylitaryzm oraz O wolności, Warszawa 1959, ss. X, 292,
wyd. II, Warszawa 2005, ss. X, 232 (51)
Moore George Edward: Etyka, Warszawa 1980, ss. XXX, 174 (138)
M o re Iły: Kodeks natury, Warszawa I953, ss. XL, 173 (2)
Ockham Wilhelm: Suma logiczna, Warszawa 1971, ss. LVI, 561 (101)
Petrycy Sebastian z Pilzna: Pisma wybrane, Warszawa 1956, t. III,
SS. XLIV, 589, 551 (20)
Piotr Hiszpan: Traktaty logiczne, Warszawa 1969, ss. XXI, 210 (94)
P1aton: Eutydem, Warszawa 1957, ss. XVII, 77 (31)
Platon: Faidros, Warszawa 1993, ss. XXVI, 87, wyd. II, Warszawa 2004,
SS. XXVI, 87 (177)
P l a t o n: Gorgias. Menon, Warszawa 1991, ss. 203 ( 173)
P1aton: Listy, Warszawa 1987, ss. LVI, 90(155)
Platon: Prawa, Warszawa 1960, ss. XXVII, 630 (61)
P1 a to n: Protagoras, Warszawa 1995, ss. XX, 107, wyd. II, Warszawa 2004,
ss. XX, 107 (185)
P l a t o n: Sofista i Poliryk, Warszawa 1956, ss. VIII, 237 ( 19)
P l a t o n: Timajos. Kritias, Warszawa 1986, ss. VI, 186 (153)
Plotyn: Enneady, Warszawa 1959, t. III, ss. LXXVI, 44I, 708 (52)
Plutarch: Moralia, Warszawa 1977, ss. XXXI, 381 (122)
P l u t ar c h: Moralia II, Warszawa 1988, ss. XII, 368 (159)
P o m p o n a z z i Pietro: O nieśmiertelności duszy, Warszawa 1980, ss. LVII,
160 (139)
P s e u d o- P l a t o n: Alkibiades l i inne dialogi oraz Definicje, Warszawa
1973, SS. XIX, 207 (III)
P s e u d o- P l a t o n: Zimorodek i inne dialogi, Warszawa 1985, ss. X,
148 (151)
Re i d Thomas: Rozważania o władzach poznawczych człowieka, Warszawa
1975, SS. XXXVII, 762 (118)
Rousseau Jan Jakub: Trzy rozprawy z filozofii społecznej, Warszawa 1956,
SS. XII, 396 (26)
R o u s s e a u Jan Jakub: Umowa społeczna oraz Uwagi o rządzie polskim.
Przedmowa do «Narcyza». List o widowiskach. List o Opatrzności. Listy
moralne. Listy do arcybiskupa de Beaumont. Listy do Malesherbes'a,
Warszawa 1966, ss. LXI, 744 (79)
Rus s e li Bertrand: Mój rozwój filozoficzny, Warszawa 1971, ss. XIII,
320 (102)
S c h e l er Max: Cierpienie, śmierć, dalsze życie, Warszawa 1994, ss. XIV,
135 (178)
Scheler Max: Istota i formy sympatii, Warszawa 1980, ss. XI, 435 (136)
S c h e l er Max: Pisma z antropologii filozoficznej i teorii wiedzy, Warszawa
1987, SS. XXIX, 519 (154)
S c h e l er Max: Problemy socjologii wiedzy, Warszawa 1990, ss. XXVI,
366 (168)
S c h e l l i n g Friedrich Wilhelm Joseph: Filozofia objawienia. Ujęcie pierwot-
ne, t. T, Warszawa 2002, SS. en. 458 (195)
S c h e II i n g Friedrich Wilhelm Joseph: Filozofia sztuki, Warszawa 1983, ss.
L, 683 (147)
S c h e II i n g Friedrich Wilhelm Joseph: System idealizmu transcendentalnego.
O historii nowszej filozofii, Warszawa 1979, ss. LXI, 456 (131)
S c h o p e n h a u er Arthur: Świat jako wola i przedstawienie, t. I, Warszawa
1994, ss. XL, 822 (179)
S c h o p e n h a u er Arthur: Świat jako wola i przedstawienie, t. II, Warszawa
1995, SS. XIV, 940 (184)
S c h o p e n h a u er Arthur: W poszukiwaniu mądrości życia. Parerga i para-
lipomena, t. I, Warszawa 2002, ss. XXXVII, 656 (196)
S e k s t u s Empiryk: Przeciw logikom, Warszawa 1970, ss. XXI, 337 (96)
S e n e k a: Listy moralne do Lucyliusza, Warszawa 1961, ss. XXVI, 741 (65)
S m i t h Adam: Teoria uczuć moralnych, Warszawa 1989, ss. XXXIII, 546 (164)
S p i n o z a Benedykt: Etyka, Warszawa 1954, ss. LXV, 437 (9)
S p i n o z a Benedykt: Listy mężów uczonych do Benedykta de Spinozy oraz
odpowiedzi autora wielce pomocne dla wyjaśnienia jego dzieł, Warszawa
1961, ss. XLIV, 386 (63)
S p i n o z a Benedykt: Pisma wczesne, Warszawa 1969, ss. XII, 402 (93)
S t a s z i c Stanisław: Pisma filozoficzne i społeczne, Warszawa 1954, t. III,
SS. XVIII, 584, 389 (8)
S t a s z i c Stanisław: Ród ludzki, wersja brulionowa, po raz pierwszy ogłoszona
drukiem według zachowanego rękopisu, Warszawa 1959, t. Ilii, ss. XLI,
294, 344, 544 (53)
S tirner Max: Jedyny i jego własność, Warszawa 1995, ss. XLIX, 456 ( 183)
Śni a d e ck i Jan: Pisma .filoz(!fic::.ne. Warszawa 1958, t. III, ss. X, 299,
450 (44)
T e o f r a s t: Pisma filozoficzne i wybrane pisma przyrodnicze ~ dodatkiem
Charakterów, t. I, Warszawa 1963, ss. X, 517 (71)
T r·e n t o w ski Bronisław: Podstawy filozofii uniwersalnej. Wstęp do nauki
o naturze, Warszawa 1978, ss. LIV, 888 (129)
T re n t o w s k i Bronisław: Stosunek filozofii do cybernetyki oraz Wybór pism
filozoficznych z lat 18421845, Warszawa 1974, ss. LXIII, 627 (115)
V i c o Giambattista: Nauka nowa, Warszawa 1966, ss. XXXVIII, 746 (80)
V o l t a i re: Elementy filozofii Newtona, Warszawa 1956, ss. LII, 267 (28)
W i n s t a n l e y Gerard: Program ustroju wolności, czyli prawowita zwierzch-
ność przywrócona z dodaniem innych pism mniejszych, Warszawa 1959,
SS. XVIII, 276 (55)
W i s z n i e w s ki Michał: Bacona metoda tłumaczenia natury i inne pisma
filozoficzne, Warszawa 1976, ss. XIII, 768 (120)
W i s z o w a ty Andrzej: O religii zgodnej z rozumem, Warszawa 1960,
ss. XXVIII, 66/66, 20 (56)
W i t t g e n s t e i n Lud wig: Dociekania filozoficzne, Warszawa 1972, ss. XV,
324; wyd. II, Warszawa 2000, ss. XXVI, 337; wyd. III, Warszawa 2004,
SS. XXVI, 337 (l 07)
W i t t g e n s t e i n Ludwig: Tractatus logico-philosophicus, Warszawa 1970,
ss. X, 114; wyd. II, Warszawa 1997, ss. XLII, l 10; wyd. III, Warszawa
2000, ss. XLII, 110; wyd. IV, Warszawa 2002, ss. XLII, 110; wyd. V,
Warszawa 2004, ss. XLII, 110 (98)
W o l z o g e n Jan Ludwik: Uwagi do Medytacji metafizycznych Rene Descar-
tes'a, Warszawa 1959, ss. XXVII, 63/63, 27 (47)
Jakiej filozofii Polacy potrzebują?, Warszawa 1970, ss. XXXV, 466 (100)
Diogenes Laertios to postać, o której nicwiele wiemy. Żył praw-
dopodobnie w pierwszej połowic IIł w. n.e. i być może pochodził
z miasta Lacrtcs na terenie Cylicji (dzisiejszej Turcji). Nic nic \\ia-
domo o jego przynależności do którejś ze szkół filozoficznych dzia-
łających w owym czasie - w tekście ż.nrolóll · widzimy jedynie. że
z sympatią odnosi sic; do sceptycyzmu i epikureizmu. Wydaje sic; też.
że sam nic był filozofem. a raczej biografem i historykiem koncepcji
fi łozoficznych.

Żywoty i poglądy s~rnnych fi/oząfów to swoisty podrc;cznik historii


filozofii. pierwszy w dziejach i jedyny. który sic; zachował. autorstwa
starożytnego Greka. Diogenes Lacrtios korzysta z dostc;pnych mu
wówczas, a dziś już zaginionych omówień na temat filozofów oraz
tekstów oryginalnych - w sumie z ponad dwustu dzieł. Opisuje chro-
110logicznic postaci i koncepcje myślicieli , od Talesa, przez Sokratesa
i jego zwolenników, Platona i jego szkole;, Arystotelesa, stoików, pita-
gorejczyków, do sceptyków, a wreszcie Epikura. Z niezv.:ykłą swobodą
żongluje cytatami i tytułami, przytacza anegdoty, listy pisane przez
filozofów, czasem też zwykłe pogłoski . Ż.nmly dają wic;c przegląd
starożytnych filozofów, teorii i źródeł - tak jak je widział i oceniał
człowiek starożytności . Ta specyfika czyni dzieło Diogenesa Lacrtiosa
szczególnie wartościowym i fascynującym .

.. Powiadają niektórzy, że filozofia narodziła siy u ludów barbarzyll-


skich. Jako dowód przytaczają perskich magów, babil01'lskich czy asy-
ryjskich Chaldejczyków, indyjskich gymnosofistów oraz celtyckich
i galackich druidów [ ... ].
Ale ludzie, którzy tak twierdzą, nic zdają sobie sprav..:y z tego, że przy-
pisują barbarzyllcom osiągnic;cia b((dące w rzeczywistości osiągnic;ciami
Greków i że od Greków zaczyna sic; nic tylko filozofia . ale w ogóle
rodzaj ludzki".

ISBN 978-83 - 01 - 14360-2

www.pwn.pl 91 ~1 1 !1~ 1 1 1,1~ ~~ ~~ 1

You might also like