You are on page 1of 6

You have downloaded a document from

The Central and Eastern European Online Library

The joined archive of hundreds of Central-, East- and South-East-European publishers,


research institutes, and various content providers

Source: Studia Judaica

Studia Judaica

Location: Poland
Author(s): Piotr Krupiński
Title: “Literatura polska wobec Zagłady (1939–1968)“
“Literatura polska wobec Zagłady (1939–1968)“
Issue: 34/2014
Citation Piotr Krupiński. "“Literatura polska wobec Zagłady (1939–1968)“". Studia Judaica 34:192-
style: 196.

https://www.ceeol.com/search/article-detail?id=92078
CEEOL copyright 2024

192 recenzje

Literatura polska wobec Zagłady (1939–1968), pod red. Sławomira


Buryły, Doroty Krawczyńskiej i Jacka Leociaka, Fundacja Akademia
Humanistyczna, Wydawnictwo Instytutu Badań Literackich PAN,
Warszawa 2012, 664 s.

Jeśli z uwagą przyjrzeć się polskim pracom literaturoznawczym na


temat Zagłady, okaże się, że u podstaw całości tego dorobku skrywa się
zastanawiająca dysproporcja. Nie brak tu historycznoliterackich artyku-
łów, rozpraw i monografii, które wnikliwie badałyby twórczość poszcze-
gólnych pisarzy, wybrany gatunek albo problem, zaskakująco nieliczne
są natomiast próby ujęć całościowych1. Próbując wyjaśnić tę asymetrię,
moglibyśmy powołać się na Przemysława Czaplińskiego, który szkicując
mapę wyzwań, jakie dla refleksji o literaturze stanowi Zagłada, podkre-
ślił, że jej nieuchwytna specyfika objawia się również w tym, iż „(n)a-
kazuje ona rozstać się z marzeniami o syntezie i z samym myśleniem
syntetyzującym”2. Jeśli zgodzić się z poznańskim uczonym, odsłoni się
przed nami skala trudności literaturoznawczego przedsięwzięcia, jakiego
podjęli się redaktorzy, nie waham się tego powiedzieć, fundamentalnej
księgi Literatura polska wobec Zagłady (1939–1968), pierwszej w polskiej
humanistyce monografii tak gruntownie szkicującej historyczne tło, po-
czątki oraz ewolucję polskiego piśmiennictwa na temat Holokaustu.
Niewątpliwie jedną z przyczyn, która sprawiła, że polskie literaturo-
znawstwo pragnące mówić o tym tekstowym obszarze o dość trudnych
do ustalenia konturach grawitowało dotąd raczej ku mikroujęciom, był
bibliograficzny ogrom, z jakim należało się zmierzyć. Liczba tekstów
składających się na ten wielopiętrowy, i wraz z upływem czasu wciąż
rozrastający się biblioteczny labirynt – a myślę tu zarówno o biblio-
grafii podmiotowej, jak i przedmiotowej, obejmującej całe spektrum
dyskursów humanistycznych – z pewnością dalece wykracza poza próg
percepcyjnych możliwości pojedynczego badacza. Taka mnogość tekstów
rodzi jednak kolejne pytania i problemy, bez których rozwikłania nie-
możliwe byłoby do pomyślenia dzieło, pretendujące do miana summy,

1
Zob. np. wstęp Ireny Maciejewskiej do antologii Męczeństwo i zagłada Żydów w za-
pisach literatury polskiej, wybór, oprac. i wpr. I. Maciejewska, Łódź 1988; Literatura polska
wobec Zagłady, red. Alina Brodzka-Wald, Dorota Krawczyńska, Jacek Leociak, Warszawa
2000; Stosowność i forma. Jak opowiadać o Zagładzie?, red. Michał Głowiński i in., Kraków
2005; Aleksandra Ubertowska, Świadectwo – trauma – głos. Literackie reprezentacje Holo-
kaustu, Kraków 2007.
2
Przemysław Czapliński, Zagłada jako wyzwanie dla refleksji o literaturze, „Teksty
Drugie” 2004, nr 5, s. 9.

CEEOL copyright 2024


CEEOL copyright 2024

recenzje 193
kompendium wiedzy na temat skomplikowanych relacji między Zagładą
a literaturą, ale również dotyczące metod, które pozwoliłyby sferę owych
związków dogłębnie zanalizować. Wymieńmy tu tylko niektóre z kwestii,
których nie mogli pominąć twórcy recenzowanego tomu, tym bardziej,
że piśmiennictwo dotyczące Zagłady – jak uprzedza we Wstępie Dorota
Krawczyńska – „stanowi problem badawczy już w momencie, w którym
chciałoby się poddać je jakiejkolwiek klasyfikacji” (s. 18). Zapytajmy
zatem, według jakich kryteriów tego dokonać? Jakie wyznaczyć cezury
czasowe? Jakiego interpretacyjnego instrumentarium użyć w trakcie
analizy? Wreszcie – powołajmy się na kwestię równie zasadniczą, co nie-
oczywistą, sformułowaną nie tak dawno przez Davida Roskiesa: „Czym
jest literatura Holocaustu?”3
Odpowiedź na niektóre z tych pytań skrywa się już w strukturze tytu-
łu omawianego dzieła. Zapewne przesadą byłoby powtórzenie za Norwi-
dem, że niekiedy to nawiasy bywają najistotniejsze, niewątpliwie jednak
wystarczy uważna egzegeza ujętych w tytule dat, by dostrzec, że choć
tytuł książki mówi o jednej literaturze, ukształtowanej w tkance jednego
języka – polszczyzny (od reguły tej występuje w tomie kilka znamiennych
wyjątków, najważniejszy z nich dotyczy tekstów zgromadzonych w Ar-
chiwum Ringelbluma, napisanych głównie w języku jidysz), to w istocie
w trakcie lektury obcować będziemy z dwugłosem. Współtworzą go
w znacznej mierze narracje żydowskich i polsko-żydowskich ofiar oraz
polskich świadków; teksty powstałe, jak ujmują to redaktorzy, hic et nunc,
oraz takie, które literackiego kształtu dla traumatycznych doświadczeń
poszukują już po zakończeniu wojennego kataklizmu. Binarność ta spra-
wia, że prezentowany tom przyjąć musiał dwudzielną kompozycję: część
pierwsza obejmuje lata 1939–1944/45 (zwróćmy uwagę zwłaszcza na tę
pierwszą datę, wskazującą na moment, od którego – według redaktorów
– mówić możemy o właściwych początkach polskiej literatury o Zagła-
dzie4), część druga analizuje okres od roku 1945 do 1968, choć mówiąc
precyzyjniej, urywa się niejako w przededniu „wydarzeń marcowych”.
Konsekwencje omówionego tu kompozycyjnego rozwarstwienia
zdają się jednak wykraczać poza przestrzeń chronologii, i dotykają

3
David Roskies, Czym jest literatura Holocaustu?, tłum. Monika Adamczyk-Garbow-
ska, „Literatura na Świecie” 2005, nr 9–10. Przedruk w: Reprezentacje Holokaustu, red.
Jerzy Jarniewicz i Marcin Szuster, Kraków–Warszawa 2014.
4
Nieco inny status mają utwory literackie powstałe przed 1939 r., które autorzy książki
uznali za sui generis antycypację Holokaustu. Wymienić tu można choćby Lato Adolfa Rud-
nickiego.

CEEOL copyright 2024


CEEOL copyright 2024

194 recenzje

samej esencji tekstów poddawanych analizie. Zastanawiając się nad


wyodrębnieniem literatury Holokaustu spośród wielu innych odmian
piśmiennictwa, poszukując jej specyfiki, której pozbawione byłyby inne
podobne literackie nurty (zwłaszcza te dotyczące doświadczenia wojny
czy ludobójstwa), intuicyjnie wyczuwamy, iż nie da się położyć na jednej
szali świadectw – tekstów, będących zapisami osób, które zostały skaza-
ne na Zagładę i dla których słowo było najczęściej jedynym możliwym
gestem oporu, ostatnią szansą na odciśnięcie egzystencjalnego śladu,
oraz utworów, napisanych po wojnie, które stanowią mniej lub bardziej
bezpośrednią próbę artystycznego przetworzenia Holokaustu, a nawet
ulegają pokusie jego fikcjonalizacji. Choć na obu tych odmianach lite-
rackiej ekspresji ślad swój odcisnęła Zagłada, należy je uznać za zjawiska
niewspółmierne, które należałoby wyraziście rozgraniczyć, i tak właśnie
dzieje się w omawianym tomie. W jakiejś mierze ten wewnętrzny podział
sygnalizuje już sama okładka, na której zaobserwować można osobliwy
koncept graficzny. Zapis tytułu skomponowano bowiem w ten sposób
(znacznie mniejszą czcionką zapisując słowo „wobec”), by równocześnie
wyłaniała się spoza niego kolejna formuła: Literatura polska Zagłady.
Nawet jeśli konsekwencje tej gry znaczeń były przez twórców nie do koń-
ca zamierzone5, dobrze oddają one podział, jakiego nie da się uniknąć,
myśląc o jakże niejednorodnych przecież formach zapisu doświadczenia
Holokaustu. Teksty te układałyby się w dwie odrębne konstelacje: lite-
raturę Zagłady oraz literaturę o Zagładzie (choć granica pomiędzy nimi
niekiedy może wydawać się stosunkowo płynna).
Kryterium, które pozwoliło redaktorom wewnętrznie usystematyzo-
wać tę heterogeniczną tekstową przestrzeń, ma charakter ściśle genolo-
giczny. Innymi słowy, to gatunek czy rodzaj literacki decydował o tym,
do którego rozdziału przyporządkować dany utwór, nie mówiąc o tym, iż
w wypadku piśmiennictwa Zagłady wiele z tradycyjnych literaturoznaw-
czych klasyfikacji zostało już dogłębnie zakwestionowanych. Stało się tak
na przykład ze sterylną, wydawałoby się, linią podziału pomiędzy litera-
turą fikcjonalną a niefikcjonalną: pod presją dokumentarności z wolna
zacierają się różnice pomiędzy literackimi gatunkami, stąd wielokroć za-
wahanie, po której stronie genologicznej linii dany utwór należy uloko-
wać. Mając świadomość tych procesów, autorzy książki, która oprócz in-
nych zadań, spełniać może również funkcję podręcznikową, postanowili
5
Tak sugerował – zapytany przez publiczność – jeden z redaktorów tomu, Sławomir
Buryła, podczas promocji książki w trakcie szczecińskich Dni Kultury Żydowskiej Adlojada,
19 marca 2014 r.

CEEOL copyright 2024


CEEOL copyright 2024

recenzje 195
mimo wszystko zachować klarowność podziału. Kolejne partie traktują
więc o literaturze dokumentu osobistego (opracowanie Jacka Leociaka
i Marty Janczewskiej), poezji (analiza Piotra Matywieckiego), dyskursie
prasowym (studium Ewy Koźmińskiej-Frejlak) oraz prozie (rozdział au-
torstwa Sławomira Buryły i Doroty Krawczyńskiej). Każda z tych analiz,
z wyjątkiem prozy, ma charakter dwuczęściowy i osobno omawia lata
1939–1945 oraz 1945–1968. Już zatem pospieszny przegląd samego spisu
treści powie nam wiele o wewnętrznym zróżnicowaniu gatunkowym pol-
skiego piśmiennictwa mówiącego o Zagładzie: dominuje tu twórczość
liryczna oraz różne odmiany pisarstwa autobiograficznego (dzienniki,
pamiętniki, listy, kroniki, wspomnienia), objęte wspólnym mianem lite-
ratury dokumentu osobistego. Proza, która przyniosła bodaj najwięcej
dzieł o niebagatelnym wpływie na kształt naszej społecznej świadomości
dotyczącej doświadczenia Zagłady6 (by wspomnieć tylko o utworach
Zofii Nałkowskiej czy Tadeusza Borowskiego), zasadniczo pojawiła się
dopiero po wojnie, wraz z koniecznym dla odnalezienia odpowiednich
środków wyrazu dystansem. Na osobną uwagę zasługuje natomiast nie-
mal całkowity brak tekstów dramatycznych w tym okresie7.
Nie sposób w krótkiej recenzji zreferować tekstowej różnorodności,
niezwykłego bogactwa treści, jakie wyłania się z tego imponującego
kompendium (warto również wspomnieć o rozbudowanym aneksie bi-
bliograficznym na końcu książki). Trojgu redaktorom oraz ich współpra-
cownikom, autorom poszczególnych rozdziałów, udało się dokonać tego,
co jeszcze nie tak dawno (vide wypowiedź Czaplińskiego) wydawało się
niemożliwe. Stworzyć „gruntowną syntezę różnych form zapisu doświad-
czenia Zagłady” (s. 5). I taki całościowy obraz rzeczywiście powstał! Sta-
nowić mógłby on swego rodzaju polemikę z sądem wygłoszonym niegdyś
przez Henryka Grynberga. Przyznając, że literatura polska ma niemałe
osiągnięcia w dziedzinie przedstawiania Holokaustu, równocześnie au-
tor Dziedzictwa stwierdził, iż „wymaga się od niej znacznie więcej jako
od naocznego świadka, który znajdował się w epicentrum największej
zbrodni w dziejach”8. Po lekturze prezentowanego tomu, śmiało rzec
6
Zob. Marek Kucia, Auschwitz jako fakt społeczny, Kraków 2005, s. 40–44.
7
Spośród rodzajów literackich to właśnie dramat wydał zdecydowanie najmniej dzieł
dotyczących Zagłady, co z pewnością zasługiwałoby na osobny obszerny komentarz.
W recenzowanym tu tomie mowa jest bodaj tylko o dwóch jego egzemplifikacjach: chodzi
o utwory Smocza 13 Stefanii Zahorskiej oraz Dom pod Oświęcimiem Tadeusza Hołuja. Por.
Grzegorz Niziołek, Polski teatr Zagłady, Warszawa 2013.
8
Henryk Grynberg, Holocaust w literaturze polskiej, [w:] tegoż, Prawda nieartystyczna,
Wołowiec 2002, s. 142.

CEEOL copyright 2024


CEEOL copyright 2024

196 recenzje

można, iż polskie piśmiennictwo nie tylko wywiązało się z roli świadka,


ale nawet dokonało tego w sposób bardziej efektywny, niż można by
tego oczekiwać. Pamiętajmy bowiem, iż lata, o których mowa w tymże
tomie, to czas niezwykle silnego splotu literatury z PRL-owską polity-
ką historyczną, a zatem z propagandą i cenzurą. Mimo tych nacisków,
które nie tylko nie omijały problematyki związanej z Zagładą, a może
nawet w jej wypadku były mocniej wyczuwalne, literatura polska zdołała
stać się wehikułem wielu prawd trudnych, „niechcianych”, również tych
dotyczących nierzadko tragicznych relacji polsko-żydowskich czasu oku-
pacji (czego wymownym przykładem jest dogłębnie zanalizowany przez
Sławomira Buryłę wątek „żydowskiego złota”). Nie będzie więc chyba
przesady w stwierdzeniu, iż wielokroć literatura wyprzedzała rozpozna-
nia dyskursów naukowych. Być może, gdybyśmy znali – jako wspólnota
kulturowa – polskie piśmiennictwo w stopniu zbliżonym do autorów tego
dzieła, mniejszym szokiem poznawczym byłyby np. kolejne książki Jana
T. Grossa.
Choć kresem przedstawionej tu historycznoliterackiej narracji nomi-
nalnie jest rok 1968, w istocie zatrzymuje się ona u progu tej kluczowej
daty. Jak zapowiadają redaktorzy, druga połowa lat 60., w tym oczywiście
Marzec ’68, otwierać będzie kolejny etap tego wieloletniego badawczego
projektu, który ostatecznie ma przyjąć kształt trzytomowej syntezy mono-
graficznej Reprezentacje Zagłady w kulturze polskiej. Dzieło to – stanowią-
ce tematyczną i chronologiczną kontynuację recenzowanej tu monografii
– wzbogaci ją o kolejne dekady, aż po czasy najbardziej współczesne. Co
istotne, znacznie poszerzy się również pole poszukiwań: oprócz szeroko
pojętej literatury (tym razem wzbogaconej jednak o eseistykę, piśmien-
nictwo emigracyjne, czy teksty w jidysz), badacze planują poddać uważne-
mu oglądowi także film (fabularny i dokumentalny), fotografię, teatr oraz
sztuki plastyczne. W kolejnych tomach znaleźć ma się także omówienie
Holokaustu w kulturze popularnej oraz w nowych mediach, a osobne
miejsce ma zająć próba metarefleksji: rekapitulacja teoretycznych stano-
wisk wobec wielości sposobów wyrazu doświadczenia Szoa. Śmiałość tych
planów dowodzi, że polskie studia nad Zagładą wyraźnie okrzepły jako
dyscyplina, dzięki czemu mamy możliwość obcowania z jednym z najbar-
dziej ambitnych projektów współczesnej polskiej humanistyki.
Piotr Krupiński
Uniwersytet Szczeciński

CEEOL copyright 2024

You might also like