You are on page 1of 283

NOWY KSZTAłT ŁADU ŚWIATOWEGO

rJ . ~ r:

przełożyła
HANNA JANKOWSKA

Biblioteka Uniwersytecka
w W arszawie
1000618652

61 8 6 5 2

W arszawskie
W ydaw nictw o ,
Literackie
MUZA SA
Przedmowa

L atem 1993 ro k u n a lam ach „F oreign A ffairs” ukazał


się m ój a rty k u ł pod ty tu łem „Z derzenie cywilizacji?” *.
Z d an iem red ak to ró w czasopism a, w ciągu trzech na-
stęp n y ch lat wywołał on w ięcej d y sk u sji niż jakikolw iek
in n y opublikow any przez nich od lat czterdziestych
i z pew nością w ięcej niż którakolw iek z p rac m ojego
autorstw a. R eakcje i k o m en tarze napływ ały ze w szyst­
k ich k o n ty n en tó w i z bardzo w ielu krajów . Czytelnicy
różnie odebrali m oją tezę, w m yśl której głównym
i najniebezpieczniejszym w ym iarem kształtującej się
obecnie polityki globalnej będzie k o n flik t m iędzy g ru ­
p am i należącym i do różnych cywilizacji. Jednych to
zaciekaw iło, in n y ch rozgniew ało, jeszcze in n y ch p rze­
straszyło lub zbiło z tropu. W każdym razie artykuł
poruszył ludzi ze w szystkich kręgów kulturow ych.
P rzy tak im zainteresow aniu, b łędnych niekiedy in ­
terp retacjach i kontrow ersjach w yw ołanych tym a r­
ty k u łem , postanow iłem dalej zgłębiać poruszone w nim
problem y. Do k o n stru k ty w n y ch sposobów postaw ienia
p y tan ia n ależy sform ułow anie hipotezy. I o to w łaśnie
chodziło w artykule, k tóry m iał w ty tu le znale zapytania,
n a ogół przez polem istów nie dostrzegany. N iniejsza

S am u el P. H u n tin g to n , W ojna cyw ilizacji?, przel. JK , „Res Pubiica


. Now a”, n r 2 (65), lu ty 1994.
k siąż k a m a udzielić p ełniejszej, głębszej i lepiej u d o k u ­ użytecznego n arzędzia do in terp re ta c ji w ydarzeń n a
m entow anej odpow iedzi n a zaw arte w a rty k u le pytanie. a ren ie m iędzynarodow ej niż in n e paradygm aty. Poza
S taram się tu ta j rozw inąć, poszerzyć i u zu p ełn ić tem aty ty m żad en z parad y g m ató w n ie zachow uje aktualności
p oru szo n e w arty k u le, a n iek ied y złagodzić ostrosc po w iek wieków. Je śli podejście uw zględniające różno­
n iek tó ry ch tw ierdzeń. W prow adzam też w iele koncepcji ro d n o ść cywilizacji m oże być p rzy d atn e do rozum ienia
i om aw iam kw estie, o k tó ry c h w arty k u le m e było polityki światowej pod koniec XX i n a początku XXI
m owy albo zostały w sp o m n ian e pobieżnie. N ależą do w ieku, n ie znaczy to, że byłoby rów nie użyteczne pół
nich- pojęcie cywilizacji, zag ad n ienie cywilizacji u n iw er­ w iek u te m u albo będzie w połow ie n astęp n eg o stulecia.
salnej, relacja m iędzy w ładzą a k u ltu rą , zm ieniający się K oncepcje, k tó re w koń cu zostały wyłożone w artykule
u k ła d sił m iędzy cyw ilizacjam i, pow rót do kulturow ych i niniejszej książce, były po raz pierw szy prezentow ane
k o rzen i w społeczeństw ach n iezachodnich, polityczna publicznie podczas w ykładu z cyklu B radley Lectures-
stru k tu ra cywilizacji, k o n flik ty zrodzone przez zachodni w A m erican E n terp rise In stitu te w W aszyngtonie w paź­
uniw ersalizm , m u z u łm ań sk a w ojow niczość i ch iń sk a dzierniku 1992 roku, potem w opracow aniu przygotowa­
pew ność siebie, różne reak cje n a ro sn ącą potęgę Chrn nym w ram ach projektu In sty tu tu Olina „Kwestia bezpie­
- tw orzenie przeciw w agi lu b dołączanie do ich orszaku, czeństw a w zm ieniającym się środow isku i am erykańskie
przyczyny i d y n am ik a w ojen n a lin iach rozgraniczają­ in tere sy narodow e”, co um ożliwiła F undacja S m itha Ri-
cych cywilizacje oraz przyszłość Z achodu i św iata cywi­ ehardsona. P o opublikow aniu arty k u łu brałem udział
lizacji. W arty k u le n ie została p oruszona ta k doniosła w niezliczonych sem in ariach i spotkaniach z przedstaw i­
spraw a, ja k w pływ p rzy ro stu lu d n o ści n a destabilizację cielam i środow isk naukow ych, władz, biznesu oraz inny­
i u k ła d sił. D rugi w ażny tem at, o k tó ry m w a rty k u le m e m i g rupam i w całych S tanach Zjednoczonych. T ak się
było mowy, zn ajd u je podsum ow anie w ty tu le książki pom yślnie złożyło, że m ogłem też uczestniczyć w dyskus­
i jej o statn im zdaniu: „starcia cywilizacji stanow ią jach n a te m a t arty k u łu i przedstaw ionych w nim tez
najw iększe zagrożenie dla p o koju światowego, a oparty w w ielu innych krajach, w tym w Arabii Saudyjskiej,
na cywilizacjach ład m iędzynarodow y je s t najpew niejszą A rgentynie, Belgii, Chinach, Francji, H iszpanii, Japonii,
gw arancją zapobieżenia w ojnie św iatow ej”. Korei, L uksem burgu, Niemczech, R epublice Południowej
N iniejsza k siąż k a n ie je s t w zam yśle dziełem n au k o ­ Afryki, Rosji, Szwajcarii, Szwecji, Singapurze, n a Tajwa­
w ym z zak resu n a u k społecznych. Stanow i raczej in te r­ nie i w W ielkiej B rytanii. W trakcie tych dyskusji zetkną­
p retację ewolucji polityki światowej po zakończeniu łem się z przedstaw icielam i w szystkich głównych cywili­
zim nej wojny. M a stw orzyć pew ne ram y, p arad y g m at zacji - oprócz hinduistycznej - bardzo wiele skorzystałem
w idzenia polityki globalnej, w artościowy dla naukowców z prezentow anych uw ag i punktów widzenia. W roku 1994
i przy d atn y dla tw órców polityki. M iarą jego w artoś­ i 1995 prow adziłem n a H aiwardzie sem in ariu m n a tem at
ciowości i użyteczności n ie je s t je d n a k zdolność w yjaś­ św iata po zakończeniu zim nej wojny, a zawsze żywe
n ien ia z jego pom ocą w szystkiego, co się dzieje w poli­ i niekiedy dość krytyczne wypowiedzi studentów stały się
tyce światowej. Tego z pew nością osiągnąć się m e da. dla m n ie dodatkow ym bodźcem . W pracy n a d tą książką
Chodzi o to, czy dostarcza stosow niejszego i bardziej bardzo m i również pom ogło środow isko harw ardzkiego
In sty tu tu Studiów S trategicznych i O środka S praw M ię­
dzynarodow ych im . Jo h n a M. Olina.
M aszynopis przeczytali w całości M ichael C. D esc ,
R o b ert O. K eohane, F areed Z a k aria i R- S cott Z im m er­
m a n D zięki ich k o m en tarzo m dokonałem istotnych
popraw ek dotyczących tre ści i s tru k tu ry książki. Przez
cały czas jej p isa n ia k o rzy stałem ta k ż e z pom ocy S cotta
Z im m erm an a przy zb ieran iu m ateriałów . Bez jego e n e r­
gicznej, k o m p eten tn e j i p ełnej od d an ia pracy książka
nigdy n ie zostałaby u k o ń czo n a w ta k k ró tk im term inie.
K onstru k ty w n y w k ład w n ieśli tak że pom agający n am
stu d en ci, P e te r J u n i C h ristian a B riggs. G race de Ma- ŚWIAT
g istris przepisyw ała pierw sze p artie pow stającej k siąż­
k i a Carol E dw ards z w ielkim zaangażow aniem i n ie­ CYWILIZACJI
zwykle w ydajnie p rzerab iała m aszynopis ta k w iele razy,
że znaczne części zn a ju ż chyba n a pam ięć. D em se
S h an n o n i L y n n Cox z w ydaw nictw a G eorges B orchardt
oraz R o b ert A sahina, R o b ert B en d e r i Jo h a n n a Li
z S im on & S ch u ste r z en tu zjazm em i profesjonalizm em
pilotow ali m aszynopis przez kolejne stad ia procesu
wydawniczego. J estem ty m w szystkim osobom niezm ier­
nie w dzięczny za pom oc przy stw orzeniu tej k siąz i.
D zięki n im je s t o w iele lepsza, niż byłaby bez ich
w kładu, a niedociągnięcia, ja k ie pozostały, są w yłącznie
m oją w iną.
P racę n a d tą.k sią żk ą um ożliw iła m i pom oc finansow a
Fundacji Jo h n a M. Olina i F undacji S m itha R ichardsona.
Bez niej u k o ń czen ie k siąż k i opóźniłoby się o w iele lat.
Bardzo je stem wdzięczny za hojne w sparcie m oich wysił­
ków Podczas gdy in n e fundacje w coraz w iększym
sto p n iu ograniczają swoje zainteresow ania do spraw
krajowych, w spom niane tu instytucje zasługują n a wyją -
kow e u zn an ie za to, że n ad al in te re su ją się kw estiam i
wojny, pokoju oraz bezpieczeństw a narodowego i m iędzy­
narodowego, i sponsorują prace poświęcone tej tem atyce.
Nowa epoka w polityce
światowej
WSTĘP: PLAGI I TOŻSAMOŚĆ KULTUROWA

sk^ 19,92 r° kU W audytorium j ^ e g o z moskiew­


skich budynków rządowych odbyło się spotkanie rosyj-
s ach i amerykańskich uczonych. Dwa tygodnie przedtem
przestał istnieć Związek Radziecki, a Federacja Rosyjska
^ n a l e ż n y m Państwem. Ze sceny Audytorium
e łć ™ 2 ąląCy Ją d° tej pory P°S£« Lenina, na
głównej ścianie powieszono flagę Federacji. Rzecz w tym
ze zawisła odwrotnie, co zauważył jeden z Amerykanów’
Powiadomiono o tym rosyjskich gospodarzy, którzy pod­
czas pierwszej przerwy szybko i dyskretnie naprawili błąd
Pierwsze lata po zakończeniu zimnej wojny stały pod
znakiem dramatycznych przemian tożsamości różnych
r a S t o T Symb0li tyCh tOŻSamości- M t y k ę globalną
zaczęto reorgamzowac według, linii podziałów kulturo­
wych. Flagi obrocone do góry nogami były oznaką
f l a r ShłPHZeJSC10Weg0’ WZnOSU° SW jednak coraz więcej
flag i błędów juz m e popełniano. Rosjanie i inne narody
lłizują się i maszerują pod tymi i innymi symbolami
swej nowej kulturowej tożsamości.
Dwa tysiące ludzi zebranych na demonstracji w Sara­
jewie 18 kwietnia 1994 roku wymachiwało flagami
A rabii S audyjskiej i Turcji. W ybierając te w łaśnie sztan­ z m ocy urodzenia, w ypierają się sam ych siebie. Niełatwo
dary, a n ie flagi ONZ, NATO czy Stanów Zjednoczonych, będzie im wybaczone”. A ni mężowie stanu, ani uczeni
m ieszk ań cy S arajew a identyfikow ali się z m u zu łm ań ­ nie m ogą lekceważyć ponurej treści zawartej w tych
sk im i w spółw yznaw cam i i oznajm iali św iatu, kogo uw a­ starych praw dach. Dla ludów poszukujących swej toż­
żają za praw dziw ych przyjaciół, a kogo m ezu P ^ ^ ‘ . sam ości i n a nowo odkryw ających więź etniczną posia­
16 p aźd ziern ik a 1994 ro k u w Los A ngeles 70 000 ludzi danie wrogów je s t spraw ą zasadniczą, a potencjalnie
m aszerow ało w śród m orza m e k sy k a ń sk ich flag, p ro tes­ najgroźniejsze wrogości rodzą się n a granicach m iędzy
tu jąc przeciw ko Propozycji 187 dotyczącej referen d u m , głównym i cywilizacjami świata.
k tó re m iało rozstrzygnąć, czy stan pozbawi nielegalnych Główna teza tej książki brzm i następująco: to kultura
im igrantów i ich dzieci pew nych przywilejów. O bserw a­ i tożsamość kulturowa, będąca w szerokim pojęciu tożsamo­
torzy zadaw ali pytanie, dlaczego d em o n stran ci dom aga­ ścią cywilizacji, kształtują wzorce spójności, dezintegracji
jący się bezpłatnego szkolnictw a pow iew ają m ek sy k a ń ­ i konfliktu w świecie, jak i nastał po zimnej wojnie. W pięciu
sk ą flagą. „Pow inni wznosić flagę am ery k ań sk ą’ . W dwa częściach rozwinięte są w nioski w ynikające z tej tezy.
tygodnie później n a ulice w yszedł jeszcze w iększy tłum , Część I: Po raz pierw szy w dziejach św iata polityka
niosąc tym razem odw róconą flagę am ery k ań sk ą. Te globalna je s t zarów no w iełobiegunow a, ja k i wielo-
pokazy z flagam i zapew niły zwycięstwo Propozycji 187, cywilizacyjna. M odernizacja n ie je s t rów noznaczna z we-
za k tó rą opow iedziało się 59 p ro cen t głosujących. sternizacją i n ie prow adzi an i do pow stania cywilizacji
W św iecie, ja k i n a sta ł po zakończeniu zim nej wojny, uniw ersalnej w żadnym m ożliw ym do przyjęcia znacze­
flagi bard zo się liczą, to sam o dotyczy in n y ch sym boli niu, ani do w esternizacji społeczeństw niezachodnich.
kulturow ej tożsam ości, tak ich ja k krzyże, półksiężyce, Część II: N astępuje zm iana u k ład u sił m iędzy cywiliza­
a n aw et n ak ry cia głowy. Liczy się bow iem k u ltu ra, cjam i: wpływy Z achodu słabną, cywilizacje azjatyckie
a k u ltu ro w a tożsam ość je s t tym , co dla w iększości ludzi rosną w siłę ekonom iczną, m ilitarn ą i polityczną, w świe­
m a najw ażniejsze znaczenie. L udzie odkryw ają nowe ci e islam u m a m iejsce dem ograficzna eksplozja, destabili­
tożsam ości będ ące często starym i, m aszeru ją pod no­ zująca kraje m uzułm ańskie i sąsiednie, cywilizacje nieza-
w ym i (nieraz starym i) sztan d aram i, wywołując wojny chodnie potw ierdzają n a nowo w artość swoich kultur.
z now ym i - też n iejed n o k ro tn ie starym i - w rogam i. Część III: W yłania się ład św iatow y o p arty n a cywili­
P o n u ry Weltanschauung tej nowej epoki świetnie zacjach: k raje o zbliżonych cechach kulturow ych w spół­
wyraził nacjonalistyczny dem agog z W enecji, bohater p rac u ją ze sobą, próby przen o szen ia społeczeństw z je d ­
powieści M ichaela D ibdina Dead Lagoon: „Bez praw ­ nej cywilizacji do drugiej kończą się niepow odzeniem ,
dziwych wrogów nie m a prawdziwych przyjaciół. Nie k raje g ru p u ją się w okół p ań stw będących ośrodkam i
istniejem y, nie m ożem y kochać tego, czym- jesteśm y, ich cywilizacji.
dopóki nie znienaw idzim y. Boleśnie odkryw am y te stare Część IV: U niw ersalistyczne aspiracje Zachodu pro­
praw dy po stu albo więcej latach sentym entalnego miam- w adzą do nasilających się konfliktów z innym i cy­
lenia. Ci, którzy im zaprzeczają, w ypierają się własnej w ilizacjam i. N ajpow ażniejsze są k o nflikty z islam em
rodziny, swojego dziedzictwa, kultury, praw nabytych i C hinam i. N a szczeblu lokalnym w ojny pograniczne,

14
głów nie m iędzy m u z u łm an am i i niem uzułm anarm , po­
w o d u ją „zwoływanie się k rajów pokrew nych , grozą
dalszą eskalacją, co z kolei sk łan ia państw a-osrodki
cywilizacji do podejm ow ania w ysiłków n a rzecz po-
w strzy m an ia ty ch w ojen.
Część V: P rzetrw an ie Z ach o du zalezy od tego, czy
A m erykanie potw ierdzą n a now o swoją zachodnią toż­
sam ość, ludzie Z achodu pogodzą się z tym , ze ich
c y w iliz a c ja je st jedyna w swoim rodząju, ale m e uniwersał-
na i zjednoczą się, by tc h n ą ć w n ią now ego du ch a
i u ch ro n ić p rzed w yzw aniam i ze strony m ezachodm ch
społeczeństw . O d tego, czy przyw ódcom św iata u d a się
zaakceptow ać w ielocyw ilizacyjny c h arak ter polityki glo­
b alnej i podjąć w spółdziałanie, b y go utrzym ać, zalezy
u n ik n ięcie globalnego k o n flik tu .

WIELOBIEGUNOW Y ŚWIAT W IELU CYWILIZACJI

P o raz pierw szy w h isto rii p o lityka globalna stała się


w ielobiegunow a, a jed n o cześn ie jej podm iotam i je s t
w iele cywilizacji. P rzez w iększy okres dziejów ludzkości
k o n ta k ty m iędzy cyw ilizacjam i m iały ch arak ter spora­
dyczny albo w ogóle ic h n ie było. Z początkiem ery
now ożytnej, około 1500 ro k u n.e., polityka globalna
p rzybrała dwa w ym iary. P rzez p o n ad czterysta ła t p a ń ­
stwa narodow e Zachodu - W ielka Brytania, Francja, Hisz­
pania, A ustria, Prusy, N iem cy, S tany Zjednoczone i m ne
- tworzyły wielobiegunow y u k ład m iędzynarodow y w ra ­
m ach cywilizacji zachodniej, w zajem nie n a siebie od­
działując, ryw alizując i tocząc w ojny m iędzy sobą. Rów­
nocześnie p ań stw a zachodnie dokonyw ały ekspansji,
podbijały i kolonizowały in n e cywilizacje lub decydowały
o ich losach (m apa 1.1). W okresie zim nej wojny polityka
globalna stała się dw ubiegunow a, a św iat podzielił się n a

16
.s p f ? p a ­

trzy części. G ru p a najbogatszych, a przy ty m dem o­


kratycznych społeczeństw , n a k tórej czele stanęły S tany
Z jednoczone, zaangażow ała się w ideologiczną, poli­
tyczną, ekonom iczną, a n iek ied y m ilita rn ą rywalizację
z g ru p ą uboższych społeczeństw kom unistycznych, sa­
telitów Zw iązku R adzieckiego, k tó ry im przewodził.
K onflikt te n w znacznej m ierze toczył się n a obszarze
T rzeciego Św iata, poza obydw om a obozam i. N a Trzeci
Św iat składały się z kolei k raje n a ogół ubogie, politycz­
n ie n iestab iln e, k tó re niedaw no uzyskały niepodległość
i proklam ow ały niezaangażow anie (m apa 1.2).
P od koniec lat osiem dziesiątych św iat kom unistyczny
się załam ał, a zim now ojenny u k ła d -m iędzynarodowy
przeszedł do historii. N ajw ażniejsze różnice m iędzy
n aro d am i n ie m ają c h a ra k te ru ideologicznego, politycz­
nego czy ekonom icznego, lecz kulturow y. Ludy i narody
p ró b u ją udzielić odpow iedzi n a najbardziej podstaw ow e
z pytań, ja k ie stoją p rzed ludźm i: k im jesteśm y ? I odpo­
w iadają na nie w sposób tradycyjny, tale ja k zawsze ludzie
to czynili, odwołując się do tego, co najw ięcej dla nich
znaczy. O kreślają się w kategoriach pochodzenia, religii,
języka, historii, wartości, obyczajów i instytucji. Identyfi­
k u ją się z g ru p am i kulturow ym i: plem ionam i, g rupam i
etnicznym i, w spólnotam i religijnym i, narodam i, a także,
w najszerszym w ym iarze, z cywilizacjami. Polityka służy
n ie tylko prom ow aniu.interesów , ale i o k reślan iu tożsa­
m ości. W iemy, k im jesteśm y , tylko w tedy, k ied y sobie
uzm ysłow im y, k im nie jesteśm y , nierzadko zaś tylko
w tedy, kied y wiem y, przeciw kom u w ystępujem y.
P aństw a narodow e są nadal głównym i aktoram i sceny
m iędzynarodow ej. T ak ja k w przeszłości, ich postępo­
w anie je s t określane przez dążenie do w ładzy i bogac­
twa, ale także przez preferencje, w spólne cechy i różnice
kulturow e. N ajw ażniejszym i ugrupow aniam i p aństw nie
są ju ż trzy bloki z o k resu zim nej wojny, ale siedem lub

18
osiem głów nych cywilizacji św iata (m apa 1.3). Społe­
czeństw a n iezachodnie, zwłaszcza w Azji W schodniej,
rozw ijają się gospodarczo i stają się coraz bogatsze,
tw orząc podstaw y potęgi m ilitarn ej i w pływów politycz­
nych. W m iarę ja k ro śn ie po tęga niezachodnich społe-
czeńst i zy sk u ją one pew ność siebie, zw racają się k u
w łasnym kultu ro w y m w artościom i odrzucają te, któ re
Z achód im „w m usił”. H en ry K issin g er stw ierdza, że na
system m iędzynarodow y XXI w iek u będzie się składać
co najm niej sześć w ielkich m ocarstw - S tany Zjednoczo­
ne, E uropa, Chiny, Jap o n ia, R osja i być m oże Indie,
a ponad to w iele różnych śred n ich i m ałych k ra jó w 1.
Sześć m ocarstw w ym ienionych przez K issingera należy
do pięciu o drębnych cywilizacji, istn ieją ponadto w ażne
p aństw a islam skie, k tó re dzięki położeniu strateg iczn e­
m u, liczbie ludności i/łub zasobom ropy naftow ej w yw ie­
rają wpływ n a spraw y polity k i światowej. W ty m now ym
świecie polityka lokalna je s t p olityką etniczności, o poli­
tyce globalnej przesądzają cywilizacje. M iejsce ryw aliza­
cji superm ocarstw zajęło starcie cywilizacji.
N ajostrzejsze, najpow ażniejsze i najgroźniejsze k o n ­
flikty nie b ęd ą się w ty m now ym św iecie toczyć m iędzy
k lasam i społecznym i, b ied n y m i i bogatym i czy innym i
g rupam i zdefiniow anym i w k ateg o riach ekonom icz­
nych, ale m iędzy lu d am i należącym i do różnych kręgów
kulturow ych. W ram ach poszczególnych cywilizacji będą
w ybuchały k o n flik ty p lem ien n e i etniczne. Jed n ak że
w alka m iędzy p ań stw am i i g ru p am i należącym i do
różnych cywilizacji grozi p o ten cjaln ą eskalacją, bo in n e
państw a i grupy spieszą n a pom oc „krajom pokrew ­
n y m ” 2. Krwawe starcie klanów w Som alii nie zw iastuje
przerodzenia się w k o n flik t n a w iększą skalę. Krwawe
w alki p lem ien n e w R w andzie m ają określone sk u tk i
dla U gandy, Z airu i B u ru n d i, ale nie dla odleglejszych
krajów. Krwawe konflikty m iędzy cywilizacjami w Bośni,
20
n a K aukazie, w Azji Środkow ej czy w K aszm irze m ogą w poszczególnych k ręg ach kulturow ych. Te różnice
się przerodzić w pow ażniejsze wojny. W konfliktach pogłębia jeszcze odrodzenie religii w idoczne n a w ielu
rozgryw ających się n a te re n ie byłej Jugosław ii Rosja obszarach świata. K ultury m ogą się zm ieniać, w różnych
u d zieliła dyplom atycznego poparcia Serbom , a A rabia okresach m iew ają rozm aity w pływ n a politykę i ekono­
S audyjska, T urcja, Ira n i L ibia w spierały finansow o mię, ale najw ażniejsze różnice w sto p n iu rozwoju poli­
B ośniaków i dostarczały im broni, n ie k ieru jąc się tycznego i gospodarczego m iędzy cyw ilizacjam i zako­
racjam i ideologicznym i, p olityką m ocarstw ow ą czy in ­ rzenione są w odrębnościach kulturow ych. S ukcesy
te rese m ekonom icznym , ale pokrew ieństw em k u ltu ro ­ gospodarcze krajów Azji W schodniej m ają swoje źródło
w ym . „K onflikty k u ltu ro w e” - ja k zauw ażył Vaclav we w schodnioazjatyckiej ku ltu rze, ona też leży u pod­
H avel - „n arastają i są dziś groźniejsze niż kiedykolw iek łoża trudności, ja k ie n apotyka w ty m regionie tw orzenie
n a p rzestrzen i dziejów”. Jacq u es Delors przyznał, że stabilnych system ów dem okratycznych. Niepowodzenia
„przyszłe k o n flik ty b ę d ą w ybuchały raczej za spraw ą dem okracji w świecie m u zułm ańskim m ożna w znacznej
czynników k u ltu ro w y ch niż ekonom ii czy ideologii” 3. m ierze w yjaśnić c h a ra k te re m k u ltu ry islam u. Tożsa­
N ajniebezpieczniejsze zaś są k o nflikty kultu ro w e n a ■ mość cywilizacyjna p o stkom unistycznych społeczeństw
lin iach granicznych m iędzy cywilizacjami. Europy W schodniej i byłego Zw iązku R adzieckiego
W świecie, ja k i się w yłonił po zim nej w ojnie, k u ltu ra określa ich dalsze losy. K raje należące do k ręg u za­
je s t siłą, k tó ra zarazem dzieli i łączy. L udy należące do chodniego chrześcijaństw a odnotow ują rozwój gospodar­
ty ch sam ych k u ltu r, lecz podzielone przez ideologię, czy, n astę p u je ta m rów nież dem okratyzacja polityki.
łączą się, ja k uczyniły to ju ż N iem cy, proces te n zaczyna P erspektyw y rozwoju ekonom icznego i politycznego
też obejm ow ać K oreę i Chiny. Społeczeństw a zjednoczo­ krajów praw osław nych są niepew ne, w rep u b lik ach
ne przez ideologię lu b okoliczności historyczne, lecz m uzułm ańskich n ie w yglądają zachęcająco.
cyw ilizacyjnie podzielone, albo się rozpadają, ja k Zwią­ Cywilizacja Z achodu je s t najpotężniejsza i ta k ą przez
zek Radziecki, Jugosław ia i Bośnia, albo przeżywają silne lata pozostanie, ale potęga ta staje się coraz słabsza
n apięcia, ja k U kraina, N igeria, S udan, Indie, S ri L anka w m iarę, ja k in n e cywilizacje ro sn ą w siłę. Zachód stara
i w iele innych. K raje o w spólnych cechach kulturow ych się potw ierdzać swoje w artości i bronić swych interesów ,
p o d ejm u ją w spółpracę gospodarczą i polityczną. O rgani­ co staw ia społeczeństw a niezachodnie p rzed w yborem .
zacje m iędzynarodow e oparte n a w spólnocie kulturow ej, Jedne p róbują naśladow ać Zachód i w tak i czy inny
ja k U nia E uropejska, m ają o w iele w iększe szanse sposób doń dołączyć. In n e, k o n fu cjań sk ie i m u zu łm ań ­
pow odzenia niż te, k tó re u siłu ją przekraczać kulturow e - skie, starają się rozbudow yw ać w łasną potęgę gospodar­
różnice. Ż elazna k u rty n a była przez czterdzieści pięć lat czą i m ilitarną, by staw ić m u opór i stw orzyć przeciw ­
głów ną lin ią podziału w E uropie. T eraz przesunęła się wagę. O sią polityki światowej w epoce po zim nej wojnie
o k ilk a se t m il n a w schód, oddzielając ludy zachodniego jest w ięc in terak cja, ja k a zachodzi m iędzy potęgą i k u l­
chrześcijaństw a od w yznawców islam u i prawosławia. turą Z achodu a potęgą i k u ltu rą pozostałych cywilizacji.
Założenia filozoficzne, system y w artości, stosunki Podsum ujm y: świat, ja k i się w yłonił po zim nej wojnie,
społeczne, obyczaje i św iatopoglądy różnią się znacząco jest więc św iatem siedm iu lub ośm iu w ielkich cywilizacji.

22 23
W spólne i o d m ien n e cechy kulturow e określają interesy, zostać u z n a n ą za p arad y g m at - pisze K u h n - m u si
w yw ołują an tag o n izm y i w pływ ają n a tw orzenie się prezentow ać się lepiej niż jej k o n k u re n tk i, ale n ie m u si
związków państw . N ajw ażniejsze k ra je należą do roz­ w yjaśniać w szystkich faktów , z ja k im i m oże zostać
m aitych kręgów kulturow ych. L okalne k o n flik ty grożą­ skonfrontow ana. W istocie rzeczy n ig d y tego n ie czy­
ce p rzek ształcen iem się w w ojny n a szerszą sk alę to te, n i” 4. J a k m ądrze stw ierdza J o h n Lew is G addis, „gdy
k tó re się toczą m iędzy g ru p am i lu b pań stw am i należą­ chcem y znaleźć drogę w n iezn an y m te re n ie , p o trzeb u ­
cym i do różnych cywilizacji. G łów ne m odele rozwoju jem y jak iejś m apy. K artografia, jak .sam o poznanie, je s t
politycznego i ekonom icznego o d m ien n ie się k szta łtu ją niezbędnym uproszczeniem , k tó re pozw ala n a m zorien­
w obrębie poszczególnych cywilizacji. Główne spraw y tować się, gdzie je ste śm y i d o k ąd praw dopodobnie
rozgryw ające się n a a ren ie m iędzynarodow ej dotyczą zm ierzam y”. Z im now ojenna w izja ryw alizacji m iędzy
różnic m iędzy cyw ilizacjam i. P o d ługim okresie dom i­ superm ocarstw am i była, ja k p o d k reśla G addis, tak im
nacji Zachodu zm ien ia się u k ła d sił, w zrasta potęga w łaśnie m odelem . Pierw szy skonstruow ał go H arry
cywilizacji n iezachodnich. P olityka globalna stała się T ru m an „jako ćw iczenie z k arto g rafii geopolitycznej,
w ieiobiegunow a i wiełocyw iłizacyjna. by przedstaw ić m iędzynarodow y krajobraz w k ateg o ­
riach zrozum iałych dla każdego, a ty m sam ym przygo­
tować g ru n t pod w yszu k an ą strateg ię pow strzym yw ania
INNE ŚWIATY? (icontainm ent), k tó ra w krótce m iała zostać w prow adzona
w życie”. Ś w iatopoglądy i teo rie przyczynow e to n ie­
M apy i p a ra d yg m a ty. N ak reślony tu obraz św iata, ja k i odzowne przew odniki po polityce m ięd zy n aro d o w ej5.
zaistniał po zim nej w ojnie, k tó re m u k szta łt n ad ają Przez czterdzieści la t badacze i p rak ty cy stosunków
czynniki kultu ro w e i gdzie zachodzą in te ra k c je m iędzy m iędzynarodow ych m yśleli i działali w kategoriach
państw am i i g ru p am i p a ń stw należącym i do różnych wielce uproszczonego, lecz bardzo przydatnego paradyg­
cywilizacji, je s t bardzo uproszczony. W iele rzeczy w n im m atu zim nej wojny. N ie m ógł on uw zględnić w szystkie­
pom inięto, n iek tó re w ypaczono, jeszcze in n e ukryto. go, co się działo w polityce światowej. Wiele było anom alii
Jeżeli m am y je d n a k pow ażnie m yśleć o świecie, w któ- (jak określiłby to K uhn), czasam i zaś p arad y g m at nie
rym żyjemy, i sk u teczn ie w n im działać, niezb ęd n a je st pozwalał uczonym i politykom dostrzegać w ielkich
uproszczona m ap a rzeczyw istości, ja k a ś teoria, k o n cep ­ w ydarzeń, ja k n a p rzy k ład rozłam u m iędzy C hinam i
cja, m odel czy parad y g m at. Bez tak ich k o n stru k cji a Z w iązkiem E adzieckim . Jak o p ro sty m odel polityki
intelektualnych będziem y m ieli, ja k to określił W illiam światowej p arad y g m at te n b rał p o d uw agę w ięcej w aż­
Jam es, „barw ne i szu m n e zam ieszanie”. P o stęp in te le k ­ nych zjaw isk niż jak ak o lw iek k o n k u ren cy jn a teoria, był
tualny i naukow y, co w ykazał T hom as K u h n w klasycz­ p u n k te m w yjścia do m yślenia o spraw ach m iędzynarodo­
nej pracy S tru k tu ra rew olucji n a u ko w ych polega na wych, zaakceptow ano go n iem al pow szechnie, u k ształto ­
zastąpieniu jed n eg o p arad y g m atu , k tó ry coraz m niej wał poglądy dw óch pokoleń n a p olitykę światową.
potrafi w yjaśnić now e lu b nowo odkryte fakty, przez L udzie, m yśląc i działając, n ie m ogą się obejść bez
inny, lepiej owe fak ty uw zględniający. „Teoria, aby uproszczonych paradygm atów . Z jed n ej strony, m ożem y

24 25
otwarcie form ułow ać teorie lub tw orzyć m odele i św ia­ giego głów ną au to strad ą, nie potrzebujem y m apy
dom ie kierow ać się n im i w naszym postępow aniu. uw zględniającej m nóstw o inform acji bez zw iązku z ru ­
Z drugiej - m ożem y stw ierdzić, że ta k ie przew odniki chem drogow ym , gdzie a u to strad y tru d n o wyłowić
n ie są n am potrzebne, i założyć, iż będziem y działać z gm atw aniny dróg drugorzędnych. Z drugiej strony
uw zględniając w yłącznie pew ne „obiektyw ne” fakty, m apa, n a której w idnieje tylko je d n a au to strad a, nie
tra k tu jąc każdy p rzypadek „tak, ja k n a to zasługuje”. oddaje w ielu elem entów rzeczyw istości. T rudno nam
W te n sposób sam i się je d n a k oszukujem y. Głęboko będzie z jej pom ocą znaleźć objazd, jeśli jak iś poważny
w naszych um ysłach tkw ią bow iem u k ry te założenia, w ypadek zablokuje ru c h n a autostradzie. K rótko m ó­
ten d en cje stronnicze i uprzedzenia, określające nasze wiąc, po trzeb u jem y m apy, k tó ra zarazem oddaje rze­
postrzeganie rzeczywistości, fakty, k tó re dostrzegam y czywistość i upraszcza ją w sposób, k tó ry najlepiej
i ocenę ich znaczenia. P otrzebujem y jaw nych lu b n ie ­ służy naszym celom . P o d koniec epoki zim nej wojny
w idocznych m odeli, k tó re um ożliw iają nam : pojawiło się k ilk a now ych m ap, czy też paradygm atów ,
polityki światowej.
1 - uporządkow anie rzeczywistości i ujęcie jej w ogól­
n e formuły; Jeden św iat: euforia i harm onia. P o p u larn y paradyg­
2 - zrozum ienie związków przyczynow ych m iędzy m at oparto n a założeniu, iż koniec zim nej wojny oznacza
zjawiskam i; zakończenie pow ażnego k o n flik tu rzutującego n a poli­
3 - antycypow anie, a jeśli szczęście n am dopisze, tykę globalną i w yłonienie się dość harm onijnego świa­
także i przew idyw anie przyszłych w ydarzeń; ta. N ajszerzej d y skutow aną w ersją tego m odelu była
4 - odróżnienie rzeczy w ażnych od niew ażnych; teza o „końcu h isto rii”, w y su n ięta przez F ran cisa F uku-
5 - ukazanie dróg, jak im i pow inniśm y dążyć do yam ę. [P arałelna lin ia argum entacji, biorącej za p u n k t
swoich celów. w yjścia n ie tyle koniec zim nej wojny, ile długofalow e
tre n d y ekonom iczne i społeczne tw orzące „cywilizację
Każdy m odel lub m apa je s t pew ną abstrakcją, dla u n iw ersaln ą”, zostanie om ów iona w rozdziale 3}. „Jes­
jednych celów będzie bardziej przydatny niż dla innych. teśm y być m oże św iadkam i - stw ierdzał F ukuyam a
M apa drogowa pokazuje nam , ja k dojechać z p u n k tu - (...) końca h isto rii ja k o takiej, to je s t końcowego
A do p u n k tu B, niewiele je d n a k będziem y m ieli z niej p u n k tu ideologicznej ew olucji ludzkości i uniw ersałiza-
pożytku, jeśli pilotujem y samolot. W tak im w ypadku cji zachodniej liberalnej dem okracji ja k o ostatecznej
potrzebujem y mapy, na której będą zaznaczone lotniska, form y rząd u ”. Oczywiście, n a n iek tó ry ch obszarach
radiolatarnie, tory lotu, a także u k azan a topografia Trzeciego Św iata n ad al m ogą w ybuchać konflikty, ale
terenu. Nie m ając jed n ak żadnej m apy zgubim y się. Im głów ny k o n flik t się zakończył, i to n ie tylko w Europie.
bardziej szczegółowa, tym dokładniej odzw ierciedla „To w łaśnie w świecie pozaeuropejskim ” nastąpiły ogrom­
rzeczywistość. M apa z n ad m iern ą liczbą szczegółów ne zm iany, zwłaszcza w Chinach i Związku Radziec­
okaże się jed n a k do w ielu celów nieprzydatna. Jeśli kim. Zakończyła się w ojna idei. Wyznawcy m arksizm u-
chcem y dostać się z jednego w ielkiego m iasta do d ru ­ rłeniriizmu ostali się jeszcze m oże „w tak ich m iejscach,

26 27
ja k M anagua, P h e n ia n czy C am bridge w stan ie M as­ próbow yw ano od stu leci i k tó re n ieo d m ien n ie zawodzi­
sa c h u se tts”, ale lib era ln a d em o k racja zatrium fow ała ły”. Z am iast tego będziem y m ieli „un iw ersaln ą o rgani­
ju ż w szędzie. P rzyszłość n ie b ędzie ju ż stała p o d zn a­ zację p ań stw m iłujących pokój” i początki „trw ałych
k ie m w yniszczających k onfliktów ideologicznych, ale stru k tu r po k o ju ” 7. T ym czasem I w ojna zrodziła k o m u ­
rozw iązyw ania przyziem nych problem ów ekonom icz­ nizm , faszyzm i odw róciła rozw ijający się od stulecia
n y ch i technicznych. J a k z pew nym p rzygnębieniem tren d dem okratyzacji. Po II w ojnie światowej n astała
stw ierdza F u k u y am a, b ęd zie to w szystko dość nudne-6. zim na w ojna, k tó ra objęła cały św iat. Z łudzenie h a r­
Dość pow szechnie spodziew ano się, że n astan ie w resz­ monii, ja k ie z kolei zaśw itało po zakończeniu zim nej
cie h arm o n ia. P rzyw ódcy polityczni i in telek tu aln i wojny, w krótce się rozwiało p o d n ap o rem now ych zja­
w yrażali p o d o b n e poglądy. U padł m u r b erliń sk i, za­ wisk: m n o żen ia się konfliktów etnicznych i czystek
łam ały się k o m u n isty czn e reżim y, O rganizacja N aro­ etnicznych, załam an ia się praw a i p orząd k u , w yłonienia
dów Zjednoczonych m iała n ab rać now ego znaczenia, się now ych m odeli sojuszów i konfliktów m iędzy p a ń ­
byli ryw ale z czasów zim nej w ojny m ieli stać się „p art­ stw ami, odrodzenia ruchów n eo k o m u n isty czn y ch i neo­
n e ram i” i robić „w ielkie in tere sy ”, u trz y m a n ie pokoju faszystow skich, in ten sy fik acji ^religijnego fu n d am en ­
i jeg o zaprow adzanie m iało się znaleźć n a porządku talizm u, ko ń ca „dyplom acji uśm ieęhów ” i „polityki n a
dziennym . P rez y d en t głów nego św iatow ego m ocarstw a ta k ” w sto su n k a c h m iędzy R osją a Z achodem . Or­
ogłosił n a sta n ie „now ego ła d u św iatow ego”, re k to r n a j­ ganizacja N arodów Zjednoczonych i S tan y Zjednoczone
zn ak o m itsze g o (podobno) u n iw e rsy te tu n a św iecie okazały się n iezdolne do stłu m ien ia krw aw ych lokal­
sprzeciw ił się m ian o w an iu profesora studiów n a d b ez­ nych konfliktów , a ro snące w potęgę C hiny stają się
pieczeństw em , bo n ie było ju ż takiej potrzeby: ,^Al­ coraz bardziej pew ne siebie. W ciągu pięciu lat, jak ie
leluja! N ie b ęd ziem y w ięcej prow adzić b a d a ń n a d woj­ nastąpiły po zb u rzen iu m u ru berlińskiego, słowo „ludo­
ną, bo w ojny ju ż n ie m a”. bójstwo” słyszało się o w iele częściej niż przez k tórekol­
W euforii, ja k ą przyniósł koniec zim nej wojny, zrodziło w iek pięciolecie o k resu zim nej wojny. P arad y g m at
się złudzenie h arm o n ii. W krótce się okazało, że było jednego h arm o n ijn eg o św iata je s t zbyt odległy od rze­
tylko złudzeniem . N a p o czątk u la t dziew ięćdziesiątych czywistości, by m ógł służyć za przew odnik po świecie,
św iat się zm ienił, ale n iek o n ieczn ie n a bardziej pokojo­ jaki n a sta ł po zim nej wojnie.
wy. Z m ian a była n ie u n ik n io n a, o p ostępie nie m ożna
tego pow iedzieć. P o d o b n e złudzenia rozkw itały n a k ró t­ D w a św iaty: M y i O ni. Z akończeniu w ielkich k o n ­
ko po zakończeniu każdego z w ielkich konfliktów XX fliktów tow arzyszą nadzieje n a zjednoczony św iat, te n ­
w ieku. I w ojna św iatow a m iała „położyć k res w szystkim dencja do m y ślen ia w k ateg o riach dw óch św iatów poja­
w ojnom ” i uczynić św iat m iejscem bezpiecznym dla wia się n a to m ia st n a p rz e strz e n i całych dziejów
d em okracji. II w ojna światowa, ja k stw ierdził F ran k lin ludzkości. L udzie zaw sze m ieli skło n n o ść do dzielenia
R oosevelt, m iała „zlikwidować system podejm ow ania bliźnich n a „n as” i „tam ty ch ”, naszą g ru p ę i g ru p ę obcą,
jed n o stro n n y c h działań, zam k n ięty ch przym ierzy, rów­ naszą cyw ilizację i barbarzyńców . U czeni analizowali
now agi sił i w szystkich in n y ch środków , k tó re wy- świat, po słu g u jąc się kateg o riam i W schodu i Zachodu,
28 29
P ółnocy i P o łu d n ia, c e n tru m i peryferii. M uzułm anie U jm ując rzecz bardziej ogólnie, kon flik ty m iędzy
trad y cy jn ie dzielili go n a D ar al-Islam i Da?* al-Harb, bogatym i i b ied n y m i raczej n ie b ę d ą w ybuchać, ponie­
obszar p o koju i obszar wojny. Podział ten , w odwróconej waż ubogie k raje (jeśli n ie liczyć szczególnych okolicz­
n iejak o w ersji, został p o d k o n iec zim nej w ojny p rzyjęty ności) n ie są politycznie zjednoczone, b ra k im siły
przez a m e ry k a ń sk ich naukow ców , którzy dzielili św iat ekonom icznej i potęgi m ilitarnej, niezbędnej do przeciw­
n a „strefy p o k o ju ” i „strefy konfliktów ”. Do ty ch pierw ­ staw ienia się krajom bogatym . Rozwój ekonom iczny
szych zaliczono Z achód i Japonię, czyli obszar zam iesz­ n iektórych krajów Azji i A m eryki Ł acińskiej zam azuje
k an y przez m niej w ięcej 15 p ro cen t lu d n o ści św iata, do uproszczony podział n a tych, co „m ają”, i tych, co „nie
ty ch d ru g ic h - całą resztę 8. m ają”. B ogate p ań stw a m ogą prow adzić m iędzy sobą
D ychotom iczny obraz św iata m oże do pew nego stop­ wojny handlow e, m iędzy państw am i ubogim i może
n ia pokryw ać się z rzeczyw istością w zależności od tego, dochodzić do b ru ta ln y c h starć, ale m iędzynarodow a
ja k zd efin iu je się w yróżnione części. N ajpow szechniej w ojna klasow a m iędzy ubogim P o łu d n iem a bogatą
sp o ty k a się podział, różnie nazyw any, n a k raje bogate Północą je s t rów nie d aleka od rzeczywistości, ja k szczęś­
(now oczesne, rozw inięte) i b ied n e (tradycyjne, nieroz- liwy św iat żyjący w harm onii.
w in ięte łub rozw ijające się). U jm ując rzecz historycznie, Podział św iata n a dw ie odrębne całości kulturow e je st
te n ekonom iczny podział odpow iada podziałow i k u l­ jeszcze m niej adekw atny. Z achód pod pew nym i w zglę­
tu ro w em u n a Zachód i W schód - w ty m w ypadku dam i stanow i całość, ale co w spólnego m ają ze sobą
m n iejszy n acisk się k ładzie n a różnice ekonom iczne niezachodnie społeczeństw a poza tym , że n ie należą do
i w poziom ie stopy życiowej, w iększy zaś n a odrębne Zachodu? T akie cywilizacje, ja k jap o ń sk ą, chińską,
filozofie, sy stem y w artości i styl życia °. K ażdy z tych hinduską, m u z u łm ań sk ą i afry k ań sk ą, niew iele ze sobą
obrazów je s t do pew nego sto p n ia odbiciem rzeczyw isto­ łączy w k ateg o riach religii, stru k tu ry społecznej, in sty ­
ści, ale m a i swoje ograniczenia. B ogate, now oczesne tucji i system ów w artości. Jed n o ść tego, co n ie je st
k ra je m a ją w spólne cechy odróżniające je od krajów Zachodem i dychotom iczny podział na W schód i Zachód
ubog ich i tradycyjnych, k tó re tak że w iele ze sobą łączy. to m ity stw orzone przez te n ostatni. M ity te cierpią na
R óżnice zam ożności m ogą być pow odem konfliktów , ułom ności o rientalizm u, słusznie krytykow anego przez
ale w szelkie dow ody w skazują, że dzieje się to przede Edw arda Saida za propagow anie „różnicy m iędzy tym ,
w szystkim w tedy, gdy ludy bogatsze i potężniejsze co znane (Europa, Zachód, „m y”), a tym , co obce (Orient,
u siłu ją podbić i skolonizow ać lu d y ubogie i bardziej Wschód, „tam ci”), i zak ład an ie wyższości pierw szego
tradycyjne. Z achód czynił to przez cztery stulecia, po nad d ru g im 10. W okresie zim nej w ojny św iat był w zna­
czym część kolonii zbuntow ała się i wywołała wojny cznym sto p n iu spolaryzow any w zdłuż sp e k tru m ideolo­
w yzw oleńcze przeciw potęgom kolonialnym , którym gicznego. N ie istn ieje je d n a k żadne sp e k tru m k u ltu ro ­
rów nie dobrze m ogła przejść ochota n a utrzym yw anie we. K ulturow a polaryzacja n a „W schód” i „Zachód” je s t
im p eriu m . W św iecie w spółczesnym dekolonizacja już po części jeszcze je d n ą konsekw encją powszechnej, choć
się dokonała, a m iejsce w ojen w yzw oleńczych zajęły niefortunnej p ra k ty k i ok reślan ia cywilizacji europej­
k o n flik ty m iędzy w yzw olonym i narodam i. skiej m ian em cywilizacji zachodniej. Z am iast „Wschód

30 31
nym). W każdym razie te n etaty sty czn y p arad y g m at
i Zachód” trafniejsze byłoby posługiw anie się term in am i
daje n am bardziej realisty czn y obraz, i przew odnik po
„Zachód i reszta”, co p rzy n ajm niej zakłada istn ien ie
: polityce św iatow ej niż p arad y g m aty jed n eg o lub dw óch
w ielu św iatów n iezachodnich. Św iat je s t zbyt skom pli­ światów.
kow any, b y d ał się z p o ży tk iem d la w iększości celów Także i on m a je d n a k pow ażne ograniczenia.
podzielić w p ro sty sposób n a Północ i P o łu d n ie (pod
Zakłada, że w szystkie p ań stw a jednakow o postrzegają
w zględem ekonom icznym ) czy W schód i Z achód (pod
swoje in te re sy i ta k sam o działają. P ro ste założenie, że
w zględem kulturow ym ). siła jest. w szystkim , stanow i p u n k t w yjścia do zrozum ie­
nia postępow ania państw , ale daleko nie prow adzi.
M niej w ięcej 184 p a ń stw a . Tw órcy kolejnej, trzeciej Państw a określają swoje in tere sy w k ateg o riach siły, ale
m ap y św iata, ja k i się w yłonił po zim nej w ojnie, wy­ także w w ielu in n y ch kategoriach. C zęsto dążą, rzecz
chodzą z założeń ta k zw anej realistycznej teo rii sto su n ­
jasna, do osiągnięcia rów now agi sił, ale gdyby tylko o to
ków m iędzynarodow ych. Z godnie z tą teo rią p ań stw a są
chodziło, p ań stw a zachodnioeuropejskie p o d koniec lat
głów nym i ak to ram i n a a re n ie m iędzynarodow ej, je d y ­ czterdziestych sprzym ierzyłyby się ściśle ze Zw iązkiem
nym i, którzy się liczą. S to su n k i p an u jące m iędzy n im i • Radzieckim przeciw ko S tanom Zjednoczonym . P aństw a
to stan an arch ii, aby w ięc przetrw ać i zapew nić sobie
reagują przede w szystkim n a zagrożenia, ja k ie postrze­
bezpieczeństw o, p a ń stw a n ieo d m ien n ie dążą do uzys­
gają, a w tym w ypadku p ań stw a zachodnie w idzia­
k a n ia ja k najw iększej potęgi. Je śli jed n o z pań stw widzi,
ły polityczne, ideologiczne i m ilita rn e zagrożenie ze
że in n e ro śn ie w siłę, stając się przez to potencjalnym i
Wschodu. Swoje in tere sy u jm u ją w sposób, jak ieg o by
zagrożeniem , dołoży starań , b y się chronić, um acniając
nie przew idziała teoria realistyczna w klasycznym w yda­
sw oją p o tęg ę i/lub w chodząc w sojusze z in n y m i p a ń ­ niu. S ystem y w artości, k u ltu ra i in sty tu c je w yw ierają
stw am i. W ychodząc z ta k ic h założeń, m ożna przew idzieć
wpływ n a definiow anie przez państw a swoich interesów .
in te re sy i działan ia m n iej w ięcej 184 p ań stw w spółczes­ Interesy te kształtow ane są n a d o d atek n ie tylko przez
nego ś w ia ta 11. lokalne w artości i instytucje, lecz tak ż e n orm y i in sty tu ­
T en „realistyczny” obraz św iata stanow i bardzo wygod­
cje m iędzynarodow e. Poza podstaw ow ą tro sk ą o w łasne
ny p u n k t w yjścia analizy stosunków m iędzynarodo­
bezpieczeństwo, różne p aństw a rozm aicie d efin iu ją swo­
w ych. W yjaśnia też -w du żym sto p n iu postępow anie je interesy. Te o podobnej k u ltu rz e i podobnych in sty tu ­
państw , k tó re są i p o zo stan ą głów nym i je d n o stk am i
cjach b ęd ą m iały w spólne in teresy . P ań stw a d em o k ra­
w spraw ach m iędzynarodow ych. U trzym ują arm ie, pro­
tyczne łączy w iele w spólnych cech, dlatego n ie w alczą
w adzą działan ia dyplom atyczne, n egocjują tra k ta ty ,
między sobą. K anada nie m u si się z n ik im sprzym ierzać,
w alczą w w ojnach, k o n tro lu ją organizacje m iędzynaro­ żeby zapobiec inw azji S tanów Zjednoczonych.
dowe, w yw ierają w pływ n a prod u k cję i h an d el i w znacz­
W podstaw ow ym w ym iarze założenia parad y g m atu
nej m ierze je k ształtu ją. R ządy p ań stw p rzyznają pierw ­
etatystycznego spraw dzały się n a p rzestrzen i dziejów.
szeństw o zap ew n ien iu zew nętrznego bezpieczeństw a
Nie przydają się n ato m ia st do zrozum ienia różnic m ię­
(choć często się zdarza, że ich p rio ry tetem byw a u ch ro ­
dzy polityką globalną po zim nej w ojnie a polityką
n ie n ie w łasn y ch pozycji p rzed zagrożeniem w ew nętrz­
33
32
g lobalną podczas zim nej w ojny i p rzed nią. R óżnice w incjonalne i lokalne. W w ielu państw ach, także rozwi­
je d n a k niew ątpliw ie istn ieją, a w każdej epoce h isto ­ niętych, działają ru ch y reg io n aln e dążące do znacznej
rycznej p ań stw a o d m ien n ie realizu ją swoje interesy. autonom ii lu b secesji. R ządy u tra ciły w dużej m ierze
W św iecie w spółczesnym w coraz w iększym sto p n iu kontrolę n a d przepływ em p ien ięd zy z k ra ju i do kraju,
d efin iu ją je w k ateg o riach cyw ilizacyjnych. W spółpra­ coraz im tru d n iej kontrolow ać przepływ idei, technologii,
cu ją i w chodzą w sojusze z p ań stw am i o takiej sam ej towarów i ludzi. G ranice państw ow e sta ją się więc coraz
lu b podobnej k u ltu rz e i częściej byw ają w konflikcie bardziej przepuszczalne. N a s k u te k takiego rozwoju
z k ra ja m i z in n y ch kręgów kulturow ych. Zagrożenia w ydarzeń w ielu ludzi uw aża, iż zw arte, jed n o lite p a ń ­
d efin iu ją w k ateg o riach in ten cji in n y ch państw , a o tym , stwo, będące rzekom o n o rm ą od czasu tra k ta tu w estfal­
ja k ie są te in ten cje i ja k są postrzegane, przesądzają skiego z 1648 ro k u 12, przechodzi stopniow o do historii,
w znacznej m ierze w zględy kulturow e. Ogół społeczeń­ wyłania się zaś zróżnicow any, złożony, wielowarstwowy
stw a i politycy m n iej się przew ażnie czują zagrożeni ład m iędzynarodow y bardziej przypom inający ten, ja k i
przez n aró d , k tó ry w sw oim odczuciu rozum ieją i m ogą panował w średniow ieczu.
m u ufać, bo łączy ich w spólny język, religia, w artości,
in sty tu cje i k u ltu ra . B ęd ą bardziej sldonni dostrzegać T otalny chaos. Proces słabnięcia p ań stw i pojaw ianie
zagrożenie ze stro n y państw , k tó ry ch n aio d y m ają się „państw nieudanych” przyczyniły się do pow stania
o d m ie n n ą k u ltu rę - s tą d b ra k zrozum ienia i b rak czwartego parad y g m atu : obrazu św iata zanarchizow a-
zau fan ia. D zisiaj, k ie d y m arksistow sko-leninow ski nego. A kcentuje on n astęp u jące elem enty: u p ad ek
Z w iązek R adziecki p rzestał zagrażać w olnem u światu, autorytetu rządów , rozpadanie się państw , nasilenie się
a S tan y Z jednoczone n ie są ju ż kontrzagrożeniem dla konfliktów plem iennych, etn iczn y ch i religijnych, po­
św iata k o m u n isty czn ego, k raje obu ty ch światów coraz wstanie m iędzynarodow ych m afii przestępczych, coraz
w yraźniej do strzeg ają zagrożenie ze strony ludów od­ liczniejsze rzesze uchodźców , idące w dziesiątki m ilio­
m ien n y c h pod w zględem kulturow ym . nów, ro zprzestrzenianie b ro n i n u k le a rn e j i in n y ch środ­
P ozostając głów nym i ak to ram i stosunków m iędzyna­ ków m asow ego rażenia, szerzenie się terroryzm u, m a­
rodow ych, p ań stw a tra c ą suw erenność, funkcje i władzę. sakry i czystki etniczne. T a wizja św iata pogrążonego
In sty tu c je m iędzynarodow e dom agają się praw a do w chaosie znalazła w yraz w ty tu łach dw óch w nikliw ych
o cen ian ia i pow strzym yw ania tego, co państw a robią na książek opublikow anych w 1993 roku: O ut o f Control
swoich tery to riach . G dzieniegdzie, zwłaszcza w Europie, (Poza kontrolą) Z bigniew a B rzezińskiego i Pandaem o-
in sty tu cje m iędzynarodow e przejęły w ażne funkcje nium D aniela P a tric k a M oynihana 13.
spraw ow ane p rzed tem przez państw a. Pow stały potężne Podobnie j ak p arad y g m at etatystyczny, ta k i parad y g ­
m iędzynarodow e stru k tu ry biurokratyczne, oddziałujące mat chaosu m a w iele w spólnego z rzeczywistością.
bezpośrednio n a indyw idualnych obywateli. W skali Przedstaw ia żywy i dość d o k ład n y obraz tego, co dzieje
globalnej przejaw ia się tre n d do ograniczania władzy |Się n a świecie, a w o dró żn ien iu od p arad y g m atu etaty s­
rządów państw , m iędzy innym i przez cedow anie jej na tycznego odzw ierciedla najw ażniejsze zm iany, ja k ie za­
polityczne organizm y subpaństw ow e, regionalne, pro­ szły w polityce światowej po zakończeniu zim nej wojny.

34 35
N a po czątk u 1993 ro k u oceniano n a przykład, że n a
dygm at w yjaśniający w ażniejsze w ydarzenia i pozw ala­
św iecie toczy się 48 w ojen etnicznych, odnotow ano też
jący zrozum ieć a k tu a ln e ten d en cje lepiej niż in n e p ara­
148 „terytoriałno-etnicznych roszczeń oraz konfliktów
dygm aty n a podobnym poziom ie in telek tu aln ej abs­
gran iczn y ch ” w byłym Zw iązku R adzieckim , p rzy czym
trak cji.
30 z n ich m iało postać konfliktów z b ro jn y c h 14. Ale przez
Cztery, k tó re w ym ieniliśm y, n ie p rzy stają w zajem nie
to, że zbyt d o k ład n ie oddaje rzeczyw istość, m a w ady
do siebie. Św iat n ie m oże być zarazem je d e n oraz
jeszcze w iększe niż p arad y g m at etatystyczny. Św iat
podzielony n a Z achód i W schód czy Północ i Południe,
m oże być pogrążony w chaosie, ale ja k iś p orządek też
państw o narodow e n ie m oże być podstaw ą stosunków
w n im pan u je. W izja pow szechnej, niezróżnicow anej
m iędzynarodow ych, jeśli się rozpada i je s t rozdarte
an arch ii n ie dostarcza zb y t w ielu w skazów ek p om agają­
nasilającym się k o n flik tem w ew nętrznym . M am y albo
cych zrozum ieć świat, uporządkow ać w ydarzenia i okreś­
jeden, albo dw a św iaty, albo 184 państw a, albo p o ten ­
lić ich znaczenie, przew idzieć tre n d y w tej anarchii,
cjalnie n ieograniczoną liczbę plem ion, g ru p etnicznych
odróżnić od siebie poszczególne rodzaje ch ao su oraz ich
i narodowości.
praw dopodobnie o d m ien n e przyczyny i konsekw encje,,
Wielu ty ch tru d n o ści pozw ala u n ik n ą ć spojrzenie n a
no i opracow ać w ytyczne dla tw órców polityki.
świat w k ateg o riach siedm iu-ośm iu cywilizacji. Nie
poświęca się w ty m w y p ad k u rzeczyw istości n a rzecz
zwięzłości, ja k w w y p ad k u p a rad y g m atu jed n eg o lub
PORÓWNYWANIE ŚWIATÓW: REALIZM,
dwóch światów. N ie p o d k reśla się rzeczyw istości kosz­
U PRO SZC ZEN IE, PRZEWIDYWANIA
tem zwięzłości, ja k w p aradygm acie etatystycznym czy
opartym n a chaosie. O trzym ujem y przejrzy stą s tru k ­
K ażdy z om ów ionych tu ta j czterech paradygm atów
turę, k tó ra pom aga zrozum ieć świat, odróżniając w śród
p rzedstaw ia o d ręb n ą ko m binację realizm u i uprosz­
m nożących się konfliktów to, co w ażne, od tego, co
czenia. K ażdy m a swoje w ady i ograniczenia. M ożna
n ieistotne. P o m ag a tak że przew idzieć rozwój w ydarzeń
sobie w yobrazić, że dałoby się je przezw yciężyć przez
i daje w ytyczne tw órcom polityki. O piera się na elem en ­
połączenie p aradygm atów i założenie, że św iat je d n o ­
tach innych paradygm atów i zaw iera je w sobie. Bardziej
cześnie dzieli się i in te g ru je 15. O bie te n d e n c je rzeczy­
do nich p rzy staje niż one naw zajem do siebie. Podejście
w iście w ystępują, a m odel bardziej złożony byłby bliższy
cywilizacyjne zakłada n a przykład, że:
rzeczyw istości niż m odel prostszy. O znaczałoby to je d ­
W świecie rzeczyw iście działają siły integracyjne
n a k pośw ięcenie u p ro szczenia n a rzecz realizm u, a po­
i to one w łaśnie w yw ołują reak cje w postaci potw ier­
su n ię te zbyt daleko doprow adziłoby do odrzucenia
dzania w artości w łasnej k u ltu ry oraz św iadom ości cy­
w szelkich p aradygm atów i teorii. P onadto, zakładając
wilizacyjnej.
jed n o czesn e działanie dw óch przeciw staw nych te n d e n ­
Świat dzieli się w pew nym sen sie n a dw a św iaty, ale
cji, m odel o p arty n a podziale-integracji n ie potrafi
jest to podział m iędzy Z achodem , cyw ilizacją do tej
przew idzieć, w ja k ic h okolicznościach je d n a z tych
pory dom inującą, a w szystkim i innym i, k tó re m ało
ten d en c ji przew aży. Rzecz w tym , by opracow ać p ara­
mają ze sobą naw zajem w spólnego. K rótko mówiąc,
36 37
i: • fi-iiair
m am y do czynienia z je d n y m św iatem zachodnim fpyeśtii bezpieczeństw a. K iedy m ocarstw a m ają w spólną
i w ielom a niezachodnim i. długą i słabo strzeżoną granicę, ja k U k rain a i Rosja,
P ań stw a narodow e są i pozostaną najw ażniejszym i obawy o bezpieczeństw o często prow adzą do rywalizacji.
ak to ra m i sto su n k ó w m iędzynarodow ych, ale ich in te ­ Rosja i U k rain a m ogą to przezw yciężyć i nauczyć się
resy, sojusze i k o n flik ty w coraz w iększym sto p n iu są harm onijnie koegzystow ać, ale ta k i rozwój w ydarzeń
kształto w an e przez czynniki ku ltu ro w e i cywilizacyjne. byłby czym ś niezw ykłym ” U P arad y g m at cywilizacyjny
Św iat je s t isto tn ie w sta n ie anarchii, pełno w nim kładzie n acisk n a ścisłe zw iązki kulturow e, osobiste
konfliktów p lem ien n y ch i narodow ościow ych, najgroź­ i historyczne łączące R osję z U k rain ą oraz przem iesza­
niejsze je d n a k są k o n flik ty m iędzy pań stw am i lub nie ludności rosyjskiej i u k raiń sk iej w obu krajach.
g ru p am i p ań stw należących do różnych cywilizacji. Zwraca n ato m iast uw agę n a cyw ilizacyjną linię granicz­
P arad y g m at cyw ilizacyjny dostarcza więc stosunkow o ną oddzielającą praw osław ną w schodnią U krainę od
prostej, ale n ie nazbyt uproszczonej m apy, któ ra pom aga zachodniej, unickiej. J e s t to fa k t historyczny o p o d sta­
zrozum ieć to, co się dzieje n a św iećie pod koniec XX wowym znaczeniu, całkiem p o m inięty przez M earshei-
w ieku. Ż a d en p arad y g m at n ie zachow uje je d n a k ak-' mera, k tó ry w yznaje „realistyczną” koncepcję pań stw
tu aln o ści po w iek wieków. Z im now ojenny m odel poli­ jako organizm ów jed n o lity ch i sam odzielnie określają­
ty k i światow ej był użyteczny i odpow iedni przez czter­ cych swą tożsam ość. O ile podejście etatystyczne u k a ­
dzieści łat, ale pod k o n iec la t osiem dziesiątych stał się zuje m ożliwość w ybuchu w ojny rosyjsko-ukraińskiej,
p rzestarzały. N adejdzie czas, gdy podobny los spotka o tyle p arad y g m at cyw ilizacyjny ta k ą ew entualność
p arad y g m at cyw ilizacyjny. N a razie je d n a k skutecznie m inim alizuje, p odkreśla za to m ożliwość rozpadu U krai­
po m ag a on odróżniać rzeczy isto tn e od nieistotnych. ny na dw ie części za spraw ą oddziaływ ania czynników
P raw ie połow a z czterd ziestu ośm iu konfliktów etnicz­ kulturowych. O dbyłoby się to gwałtowniej niż w Czecho­
nych toczących się n a św iecie n a początku 1993 ro k u to słowacji, ale o w iele m niej krw aw o niż w Jugosław ii. Te
k o n flik ty m iędzy g ru p am i n ależącym i do różnych cywi­ rozm aite prognozy różnie o k reślają z kolei polityczne
lizacji. Cyw ilizacyjna perspektyw a pow inna skłonić sek­ priorytety. M earsheim er, k tó ry w ychodząc z założeń
retarza generalnego ONZ i sek retarza s ta n u U SA do etatystycznych przew iduje w ojnę i podbój U krainy przez
sk u p ien ia w ysiłków pokojow ych n a ty ch konfliktach, Rosję, je s t za tym , by U k rain a zachow ała b roń atomową.
k tó re w w iększym sto p n iu niż in n e grożą przek ształ­ Przy podejściu opartym na założeniach cywilizacyjnych
cen iem się w w ojny n a szerszą skalę. należałoby popierać w spółpracę rosyjsko-ukraińską,
Z p arad y g m ató w ro dzą się tak że przepow iednie, któ­ nakłonić U k rain ę do w yrzeczenia się broni nuklearnej,
rych trafn o ść i użyteczność stanow i k ry te riu m popraw ­ zapewnić pom oc gospodarczą i in n e środki, któ re pom o­
ności danego p a ra d y g m atu w porów naniu z innym i. głyby zachować jed n o ść i niepodległość U krainy, a także
Jo h n M earsh eim er p o słu g u jąc się parad y g m atem eta­ sfinansować odpow iednie b ad an ia i opracować scenariu­
ty stycznym przepow iedział n a przykład, że „stosunki sze n a w ypadek jej ew entualnego rozpadu.
m ięd zy -U k rain ą i R osją dojrzały do tego, b y m iędzy Wiele w ażnych w ydarzeń, ja k ic h w idow nią był świat
obydw om a p ań stw am i rozgorzała ryw alizacja dotycząca po zakończeniu zim nej wojny, p asu je do parad y g m atu

38 39
cyw ilizacyjnego i m ogło być przew idzianych przy jego przegrupow anie w ojsk tu re ck ich , k tó re zbliżyły się do
użyciu. N ależą do n ich m iędzy innym i; rozpad Zw iązku granicy A zerbejdżanu, a siły ira ń sk ie ją przekroczyły.
R adzieckiego i Jugosław ii, w ojny n a byłych tery to riach Rosja ostrzegła, że działania Ira n u przyczyniają się do
ty ch państw , n a ra sta n ie fu n d am en taliz m u religijnego eskalacji k o n flik tu i grożą jego um iędzynarodow ieniem ;
n a całym świecie, w alk a o ok reślen ie tożsam ości, ja k a . w-Azji Środkow ej trw ały w alki m iędzy silam i rosyj­
się toczy w Rosji, T u rcji i M eksyku, n asilen ie się skim i a m u d żah ed in am i;
konfliktów handlow ych m iędzy S tan am i Z jednoczony­ . • na W iedeńskiej K onferencji P raw Człowieka doszło
m i i Jap o n ią, opór p a ń stw islam sk ich w obec presji ¿o konfrontacji m iędzy Z achodem , reprezentow anym
Z achodu n a Ira k i Libię, d ążen ia p ań stw islam skich przez a m ery k ań sk ieg o sek retarza s ta n u W arrena Chris-
i k o n fu cjań sk ich do u z y sk a n ia b ro n i n u k learn ej i środ­ tophera, k tó ry po tęp ił „relatyw izm k u lturow y”, a koali­
ków jej przen o szen ia, pozostaw anie C hin w roli w iel­ cją p ań stw islam sk ich i k o n fu cjań sk ich odrzucających
kiego m ocarstw a-outsidera, konsolidacja now ych sys­ „zachodni uniw ersalizm ”;
tem ów d em o k raty czn y ch w je d n y c h p ań stw ach • planiści m ilitarn i R osji i p a k tu NATO w podobny
i niepow odzenia d em o k racji w innych, rozw ijający się sposób zaczęli się bardziej interesow ać „zagrożeniem
w yścig zbrojeń w Azji W schodniej. z P o łu d n ia”;
W ciągu jed n eg o półrocza 1993 ro k u zaszły n a stę p u ­ • przegłosow ano, że Ig rzy sk a O lim pijskie w 2000 roku
jące w ydarzenia p asu jące do cyw ilizacyjnego parad y g ­ odbędą się w Sydney, a n ie w P eld n ie. G łosy podzieliły
m atu , co potw ierdza jeg o p rzydatność do analizow ania się praw ie dokładnie w edług podziałów cywilizacyjnych;
w yłaniającego się świata; • C hiny sprzedały P ak istan o w i części do produkcji
• trw ały i nasilały się w alki m iędzy Chorw atam i, pocisków rakietow ych, co spowodowało am ery k ań sk ie
M uzułm anam i i S erb am i w byłej Jugosław ii; sankcje. Doszło także do k o nfrontacji m iędzy C hinam i
- Zachód n ie zapew nił znaczącej pom ocy bośniackim a S tanam i Z jednoczonym i n a tle przypuszczalnych
M uzułm anom , a o k ru cień stw popełnianych przez C hor­ dostaw technologii n u k learn ej do Iran u ;
w atów n ie p o tępił i'ównie stanow czo, ja k p ized tem o C hiny przeprow adziły p róbę z b ro n ią jądrow ą, n a ru ­
okru cień stw a Serbów; szając m o ratorium , pom im o gw ałtow nych sprzeciwów
• R osja n ie dołączyła do pozostałych członków R ady Stanów Zjednoczonych. K orea P ółnocna odm ów iła dal­
B ezpieczeństw a i n ie p o p arła ich s ta ra ń m ających szego udziału w rokow aniach dotyczących jej p rogra­
n a celu zm uszenie Serbów w Chorw acji do zawarcia mów zbrojeń n u k learn y ch ;
pokoju z chorw ackim rządem . Ira n i in n e państw a • ujaw niono, że a m e ry k a ń sk i D e p a rta m e n t S ta n u
m u z u łm ań sk ie w y stąp iły z propozycją przysłania prowadzi p olitykę „podw ójnego pow strzym yw ania”, wy­
osiem nastotysięcznego k o n ty n g e n tu do ochrony bo­ m ierzoną jed n o cześn ie przeciw Iranow i i Irakow i;
śniackich M uzułm anów ; • D ep artam en t S ta n u ogłosił now ą strateg ię przygoto­
• nasiliły się w ałki m iędzy O rm ianam i i Azerami, wań do dw óch „pow ażnych konfliktów regionalnych”.
a Turcja i Ira n coraz bardziej stanow czo dom agały się, W jed n y m z n ich przeciw nikiem m iałaby być K orea
by O rm ianie oddali swe zdobycze terytorialne. Nastąpiło Północna, w d ru g im Ira n lu b Irak;

40
» p rezy d en t Ira n u w ezw ał do zaw arcia sojuszu z Chi­ Odrodzenie daw nych cywilizacji przybierze nowe form y”.
nam i i In d ia m i „abyśm y m ogli m ieć o statn ie słowo Wskazując, że stosunki m iędzynarodow e były przez kilka
w spraw ach m iędzynarodow ych”; wieków sto su n k am i m iędzy pań stw am i europejskim i,
• w N iem czech w prow adzono ustaw odaw stw o d ra s­ w ysunął tw ierdzenie, iż „najpow ażniejsze p roblem y nie
tycznie ograniczające przyjm ow anie uchodźców; powstają ju ż m iędzy państw am i należącym i do tej sam ej
- p rezy d en t Rosji Borys Jelcyn i p rezy d en t U krainy cywilizacji, ale m iędzy cywilizacjami” 17. U trzym ujący się
Leonid K raw czuk zaw arli porozum ienie dotyczące d al­ przez długi czas u k ład dwubiegunowy, typowy dla okresu
szych losów Floty C zarnom orskiej, 'a tak że in n y ch zimnej wojny, opóźnił rozwój w ydarzeń przew idziany
kwestii; przez Pearsona. Koniec zim nej wojny wyzwolił kulturow e
- zbom bardow anie B agdadu przez A m erykanów spot­ i cywilizacyjne siły, k tó re k an ad y jsk i polityk dostrzegał
kało się z jed n o g ło śn y m poparciem rządów zachodnich już w latach pięćdziesiątych. Wielu uczonych i obserwato­
i zostało potępione przez praw ie w szystkie państw a rów uznało i podkreśliło now ą rolę tych czynników
m uzułm ańskie jak o kolejny przykład „podwójnej m oral­ w polityce światowej 1B. „Dla każdego zatem , k to zm ierza
ności Z achodu”; do zrozum ienia św iata w spółczesnego, a ty m bardziej dla
• Stany Zjednoczone um ieściły S u d an n a liście państw każdego, kto p rag n ie włączyć się do niego swym i działa­
terrorystycznych, oskarżyły też pochodzącego z E giptu niam i, bardzo ’ren to w n y m ’ zadaniem je s t um ieć rozróż­
szajcha O m ara A bd ar-R ahm ana i jego zw olenników niać n a m apie św iata istniejące dziś cywilizacje, określać
o spisek m ający n a celu „rozpętanie m iejskiej te rro ry s­ ich granice, w yznaczać ich ośrodki i peryferie, prowincje
tycznej w ojny partyzanckiej przeciw USA”; i powietrze, jak im się w nich oddycha, szczególne i ogólne
- zw iększyły się szanse n a przyjęcie Polski, W ęgier, ’formy’, jak ie w nich żyją i łączą się. Jeżeli się to pom inie,
Czech i Słowacji do NATO; ileż k lę sk czy błędów w p erspektyw ie!” 19.
«w ybory p a rlam en tarn e 1993 ro k u w R osji ukazały
rozdarcie tego k raju , którego ludność i elity n ie są
pew ne, czy pow inny dołączyć do Z achodu, czy się m u
przeciwstawić. P rzypisy

Podobne zestawienie w ydarzeń potwierdzające trafność


paradygm atu cywilizacyjnego m ożna sporządzić dla p ra­ 1 H enry K issinger, D yplom acja, przel. G rzegorz W oźniak, Sfcanisiaw Gią-
wie każdego półrocza początku łat dziew ięćdziesiątych. biński, Iw ona Zych, Wyd. P h ilip Wilson, W arszawa 1996, s. 24.
2 T ak się w yraził H.D.S. G reenw ay, „B oston G lobe”, 3 g ru d n ia 1992.
W pierw szych latach zim nej w ojny k an ad y jsk i mąż 3 Vaclav H avel, The N ew M easure o f M an, „New Y ork T im es”, 8 lipca 1994;
stan u L ester P earso n w ypow iedział prorocze słowa Jacques D elors, Qtiesft07is Concerning E uropean S ecu rity, przem ów ienie
w M iędzynarodow ym In sty tu cie S tudiów S trategicznych w B rukseli, 10
o odrodzeniu i sile w italnej społeczności niezachodnich. w rześnia 1993.
„Byłoby ab su rd em - ostrzegał - w yobrażać sobie, że 4 T hom as S. K u h n , The Stru ctu re o f S cien tific R evolution, U niversity of
Chicago P re ss, Chicago 1962, s. 17-18 [poi. wyd. S tru k tu ra rewolucji
nowe w spólnoty polityczne w yłaniające się n a W scho­ naukow ych, przel. H. O strom ęcka, W arszawa 1968].
dzie stan ą się rep lik ą tych, k tó re znam y n a Zachodzie.

43
fjl® Jo h an G altu n g niezależn ie o d e m n ie doszedł do bardzo zbliżonych
5 Jo h n Lewis G addis, Tow ard the Post-Cold W ar World, „Foreign Affairs”, 70 p w niosków w spraw ie znaczenia sie d m iu lu b ośm iu głów nych cywilizacji
(w iosna 1991), 101; J u d ith G oldstein i R o b ert O. K eohane, Id ea s an d p i ich państw -ośrodków w polityce św iatow ej. P atrz jeg o a rty k u ł „The
F oreign Policy, w: G oldstein, K eohane (red.), Ideas a n d Foreign Policy: ; ; E m erging C onflict F o rm a tio n s” w: K ath a rin e i M adjid T eh ran ian (red.),
Beliefs, Institutions a n d Political Change, Cornell U niversity P ress, Ith aca R estru ctu rin g fo r W orld Peace: O n the Threshold o f the T w en ty-first
1993, s. 8-17. C entury, H am p to n P ress, C resskill 1992, s. 23-24. Z d aniem G altunga
0 F ran cis F ukuyam a, K oniec historii?, przel. B arb ara S tanosz, w: Iren a w ylania się sied em regionalno-kulturow ych ugrupow ań, n a lctórych
L asota (red.), C zy koniec historii?, „K onfrontacje” 13, P om ost, W arszawa czele sto ją n a stę p u ją c y h eg em o n i: S tan y Z jednoczone, W spólnota
1991, s. 8, 33. E uropejska, Jap o n ia, Chiny, R osja, In d ie oraz „ośrodek, islam sk i”. Do
7 Przem ów ienie w K ongresie relacjonujące K onferencję Jałtań sk ą, 1 m arca in n y ch autorów , k tórzy w latach dziew ięćdziesiątych w ysuw ali podobne
1945. W: S am uel I. R o sen m an (red.), P ublic P apers a n d Addresses o f • tw ierdzenia dotyczące cywilizacji, należą m iędzy innym i: M ichael Lind,
F ra n klin D. Roosevelt, R u ssell a n d R ussell, N ew Y o rk 1969, X III, s. 586. A m erica n as a n O rd in a ry C ountry, „A m erican E n te rp rise ”, 1 (wrze­
0 P atrz M ax Singer, A aron W ildavsky, The R eal W orld Order: Zones o f sień/październik 1990), s. 19-23; B arry B uzan, N e w P atterns o f Global
Peace, Zones o f T urm oil, C hatcham H ouse, C hatcham 1993; R obert S ecurity in the T w en ty-first C entury, „In te rn a tio n a l A ffairs”, 67 (1991),
O. K eohane, Jo sep h S. N ye, In trod u ctio n : T he E n d o f the Cold W ar in s. 441, 448-449; R o b ert G ilpin, T h e Cycle o f G reat Pow ers: H as It
Europe, w: K eohane, N ye, S tanley H offm an n (red.), A fte r the Cold War: Finally B een B ro k en ? (P rinceton U niversity, p raca n ie publikow ana,
In tern a tio n a l In stitu tio n s a n d S ta te Strategies in Europe, 1989-1991, 19 m ąja 1993), s. 6 i n.; W illiam S. Lind, N orth-South Relations: R eturning
H arvard U niversity P ress, C am bridge 1993, s. 6; Ja m es M. Goldgeier, to a W orld o f C ultures in Conflict, „C u rren t W orld L eaders”, 35 (grudzień
M ichael M cFaul, A Tale o f T w o Worlds: Core a n d P eriphery in the 1992), s. 1073-1080 i D efending W estern C ulture, „F oreign Policy”, 84
Post-Cold W ar E ra, „In te rn a tio n a l O rganization, 46 (w iosna 1992), (jesień 1994), s. 40-50; L ooking B a ck fro m 2992: A World H istory, roźdz.
s. 467-491. 13: The D isastrous 21st C entury, „E conom ist”, 26 g ru d n ia 1992-8 stycznia
0 P atrz F.S.C. N orthrop, The M eeting o f E ast a n d West: A n Inquiry 1993; The N ew W orld Order: B a ck to the F uture, „E conom ist”, 8 stycznia
Concerning W orld U nderstanding, M acm illan, N ew Y ork 1946. 1994; A S u iv e y o f D efence a n d the Democracies, „E conom ist”, 1 w rześnia
10 E dw ard W. Said, O rien talism , przel. W itold K alinow ski, Państwowy 1990; Z solt R ostovanyi, „C lash o f Civilizations a n d C ultures: U n ity and
In s ty tu t W ydawniczy, W arszawa 1991, s. 30. D isunity o f W orld O rd er” (praca n ie p ublikow ana, 1993) M ichael Vlahos,
11 P atrz K en n e th N. W altz, The Em erging S tru ctu re o f International Culture a n d Foreign P olicy, „Foreign Policy”, 82 (wiosna 1991), s. 59-78;
P olitics, „In tern atio n al S ecu rity ”, 18 (jesień 1993), 44-79; J o h n J. Mears- D onald J. P u ch ała, The H istory o f the F uture o f In tern a tio n a l R ela tio n s’
heim er, B ack to the Future: In sta b ility in Europe a fter the Cold War, „Ethics an d In tern atio n al A ffairs”, 8 (1994), s. 177-202; M ahdi E lm a n ^ jra’
„In tern atio n al S ecu rity ”, 15 (lato 1990), s. 5-56. „C ultural D iversity: K ey to S urvival in th e F u tu re ” (referat p rzed ­
12 S tep h e n D. K ra sn er kw estionuje zn aczenie tra k ta tu w estfalskiego jako staw iony n a P ierw szym M ek sy k ań sk im K ongresie N auk o Przyszłości,
p u n k tu zw rotnego. P atrz S.D. K rasn er, W estphalia a n d AU That, w; M exico City, w rzesień 1994). W 1991 ro k u Elmanc^jra opublikow ał
G oldstein, K eohane, Ideas a n d Foreign Policy, s. 235-264. w ję zy k u arab sk im k siążk ę, k tó ra n astęp n e g o ro k u u k azała się po
13 Z bigniew B rzeziński, O ut o f Control: Global T u rm o il on the E ve o f the francusku: Prem iere Guerre C ivilisationelle, Ed. T oubkal, Casablanca
T w en ty-first C entury, S cribner, N ew Y ork 1993; D aniel P atric k Moyni- 1982,1994.
han, P andaem onium : E th in icity in In tern a tio n a l Politics, O xford Univer­ 10 F ern an d B raudel, O n H istory, U niversity o f Chicago P ress, Chicago
sity P ress, O xford 1993; patrz ta k że R o b ert K aplan, The Com ing Anarchy, 1980, s. 210-211. F. B raudel, H isto ria i tiw a n ie (przel. B. G erem ek),
„T he A tlantic M onthly” 273 (łuty 1994), s. 44-76. Czytelnik, W arszawa 1971, s. 303 [n iek tó re z zam ieszczonych tam esejów,
14 P atrz „New Y ork T im es”, 7 luteg o 1993; tak że G abriel Schoenfeld, np. Problem y h isto rii cy w iliza cji, z k tórego pochodzi nin iejszy cytat,
O uter L im its, „Post-Soviet P ro sp ects”, 17 (styczeń 1993), gdzie cytowane opublikow ane były w polskim w y d an iu w yboru p rac B rau d ela H istoria
są cyfry po d an e przez rosyjskie m in isterstw o obrony. i trw anie, przel. B. G erem ek, C zytelnik, W arszawa 1971. W tak im
18 P a trz G addis, T ow ard the Post-Cold W ar W orld; B en jam in R. Barber w ypadku p o daję cy tat w przekładzie w g polskiego w ydania - przyp
Jihad vs. M cW orld, „A tlantic M o nthly”, 269 (m arzec 1992) i Dżihad tłum.].
kontra M cŚ w ia l, przel. H an n a Jan k o w sk a, MUZA SA, W arszawa 1997;
H ans M ark, A fte r Victory in the Cold War: The Global Village or Tribal
W arfare, w: J.J. Lee, W alter K orter (red.), Europe in T ransition: Political,
Econom ic a n d S ecu rity Prospects fo r the 1990s, L B J School o f Public
Affairs, U niversity o f T exas, A ustin, m arzec 1990, s. 19-27.
10 Jo h n J. M earsheim er, The Case fo r a N uclear D eterrent, „Foreign
A ffairs”, 72 (lato 1993), s. 54.
17 L ester B. P earson, Dem ocracy in W orld Politics, P rin ceto n U niversity
P ress, P rin ceto n 1955, s. 82-83.

44
m aite są perspektyw y, m etodologia, obszary szczegól­
nych zainteresow ań i koncepcje autorów , ale tezy doty­
c zące n a tu ry cywilizacji, ich tożsam ości i dynam iki są
w zasadzie zbieżne.
II Po pierwsze, w ystępuje rozróżnienie m iędzy cywilizacją
w liczbie pojedynczej a cyw ilizacjam i w liczbie m nogiej.
Pojęcie cywilizacji ja k o takiej zostało rozw inięte przez
Cywilizacje na przestrzeni dziejów osiem nastow iecznych m yślicieli francuskich jako przeci­
wieństwo pojęcia „barbarzyństw o”. Społeczeństwo cywili­
i w świecie współczesnym zowane różniło się od prym ityw nego, było bowiem osiad­
łe, m iejskie, a jego członkow ie posiadali um iejętność
czytania i pisania. Cywilizowany był dobry, niecywilizowa­
NATURA CYWILIZACJI ny - zły. K oncepcja cywilizacji stanow iła norm ę, w edług
której oceniano poszczególne społeczeństw a. Przez cały
H isto ria ludzkości to dzieje cywilizacji. Nie sposób X K w ie k Europejczycy w kładali w iele energii w w ysiłek
m yśleć o niej w in n y ch kategoriach. N a historię składają intelektualny oraz działania dyplom atyczne i polityczne,
się kolejne pokolenia cywilizacji, od sum eryjskiej i egip­ chcąc wypracować kryteria, które pozwoliłyby ustalić, czy
skiej, poprzez klasyczną, środkow oam erykańską, po lo-aje p o zaeuropejskie są w ystarczająco „cywilizowane”,
chrześcijańską i m u zu łm ańską, a także kolejne przejawy by uznać je za członków zdom inow anego przez E uropę
cywilizacji chiń sk iej i h in d u sk iej. systemu m iędzynarodowego. Rów nocześnie je d n a k coraz
N a p rze strz en i dziejów to w łaśnie cywilizacje stano­ częściej m ówiło się o cyw ilizacjach w liczbie m nogiej.
w iły d la ludzi n ajszersze ra m y o k reślan ia w łasnej toż­ Oznaczało to „rezygnację z jed n ej i jed y n ej cywilizacji,
sam ości. Z tego pow odu historycy, socjologowie i antro­ która uw ażana byłaby za wzorzec idealny” i z założenia, że
pologowie zajm ow ali się ich korzeniam i, powstawaniem , istnieje je d e n je d y n y s ta n d a rd określający to, co je st
rozwojem, interakcjam i, osiągnięciam i, schyłkiem i upad­ cywilizowane, i ograniczony, ja k stw ierdza B raudel, do
kiem . W śród w ielu w ybitnych uczonych m ożna wym ie­ kilku uprzyw ilejow anych narodów lub grup, stanow ią­
nić M axa W ebera, E m ila D u rk h eim a, O sw alda Speng- cych „elitę” ludzkości. Z am iast tego pojawiło się wiele
lera, P itirim a S orokina, A rnolda T oynbe’ego, Alfreda cywilizacji, z których każda była n a swój sposób cywilizo­
W ebera, A.L. K roebera, P h ilip a B agby’ego, Carrolia. wana. K rótko m ówiąc „cywilizacja” w liczbie pojedynczej
Q uigieya, R u sh to n a C oulborna, C h risto p h era Dawsona, straciła nieco n a p restiżu , a poszczególne „cywilizacje”
S.N. E isen stad ta, F e rn a n d a B raudela, W illiam a H. Mc- w liczbie mnogiej m ogły nie być aż tak znów cywilizowane
Neilla, A ddę B ozem an, Im m an u e la W allersteina i Fełipe zgodnie z pierw szym znaczeniem tego sło w a 2.
F ern an d eza-A rn esta h S pod pió r ty ch i in n y ch autorów v T em atem tej k siążki są cywilizacje w liczbie m nogiej,
wyszło bard zo w iele uczonych, zaw iłych n iek ied y prac, ale rozróżnienie m iędzy dw om a znaczeniam i pojęcia
pośw ięconych analizie porów naw czej cywilizacji. Roz­ „cywilizacja” nie traci aktualności. P ierw sze znaczenie,

46 47
odnoszące się do „cywilizacji” w liczbie pojedynczej, torycznej całości i w spółistniejący (nie zawsze co praw da
pojaw ia się w tw ierd zen iu , iż istn ieje ja k a ś uniw ersalna jednocześnie) z in n y m i o d m ianam i tegoż zjaw iska”.
cyw ilizacja światow a. T w ierdzenie to je s t bezzasadne, Według D aw sona cywilizacja je s t w ytw orem „o k reś­
ale p rzydaje się do przeprow adzenia analizy, co zostanie lonego, oryginalnego p ro cesu tw órczości kulturow ej,
d o k o n an e w o sta tn im rozdziale książki, czy cywilizacje wypracowanej przez określony lu d ”. D la D u rk h eim a
isto tn ie się cywilizują. i M aussa stanow i ona „rodzaj m oralnego środow iska
Po d rugie, w szędzie poza N iem cam i pod pojęciem skupiającego p ew n ą liczbę narodów , gdzie k ażd a z n a­
cywilizacji rozum ie się p ew ną całość kulturow ą. Dzie­ rodowych k u ltu r je s t tylko szczególną form ą całości”.
w iętnastow ieczni m yśliciele niem ieccy w prow adzili k a­ W ujęciu S p en g lera cyw ilizacja to „n ieu n ik n io n y los
tegoryczne ro zróżnienie m iędzy cywilizacją, n a któ rą Kultury (...) najbardziej zew nętrzny i sztuczny stan,
składała się m iędzy in n y m i tech n ik a i czynniki m aterial­ w iakim znaleźć się m oże rozw inięty odłam ludzkości
ne, a k u ltu rą, obejm ującą w artości, ideały oraz elem enty (...) Cywilizacje stanow ią koniec, n a stę p u ją po staw aniu
k u ltu ry w ysokiej i m oralności. R ozróżnienie to utrzym a­ się”. W każdej z definicji cywilizacji pojaw ia się pojęcie
ło się w N iem czech, ale gdzie indziej nie zostało zaakcep­ kultury *\
tow ane. N iektórzy antropologow ie odw rócili n aw et tę Podstawowe elem en ty k u ltu ry określające cywilizację
relację i m ian em k u ltu r zaczęli określać prym ityw ne, nie przedstaw ione zostały w klasycznej form ie przez A teń-
zm ieniające się, niezu rb an izow ane społeczności, rezer­ czyków, gdy ci zapew niali S p arta n , że nie zdradzą ich
w ując nazw ę cywilizacji d la ty ch o bardziej złożonej na rzecz Persów :
stru k tu rz e, rozw iniętych, zurbanizow anych i dynam icz­
nych. Te p róby w prow adzania rozróżnień m iędzy k u ltu ­ „Jest bow iem w iele w ażnych powodów, k tó re nie
rą a cyw ilizacją n ie przyjęły się je d n a k . Przew ażająca pozwalają n am tego uczynić, gdybyśm y n aw et chcieli.
w iększość przychyla się do opinii B raudela, iż „rzeczą Pierwszym i najw ażniejszym są spalone i zam ienione
zw odniczą bow iem je s t próbow ać n a sposób niem iecki I# gruzy posągi i przybytki bogów, k tó re m y koniecznie
oddzielić ku ltu rę od jej bazy, ja k ą je s t cyw iliza cja ” 3. musim y ja k najbardziej pom ścić raczej niż u k ład ać się
Oba pojęcia, cywilizacja i k u ltu ra, odnoszą się do stylu ą tym, k tó ry je s t tego spraw cą; a dalej w spólność krw i
życia danego narodu, cywilizacja zaś je s t k u ltu rą w sze­ :i języka w szystkich H ellenów , i w spólne siedziby bogów,
rokim tego słowa znaczeniu. I n a jedną, i n a drugą ofiary, i je d n a k ie obyczaje, k tó ry ch zdradzić nie
składają się „wartości, norm y, instytucje i sposoby myś­ przystałoby A teńczykom ” 6.
lenia, do których kolejne pokolenia danej społeczności
przyw iązują podstaw ow e znaczenie” 4. Dla B raudela cy­ i Krew, język, religia, styl życia to elem en ty w spólne
w ilizacja je s t „p rzestrzenią, obszarem kulturow ym ”, wszystkim G rekom , odróżniające ich od Persów i innych
„zbiorem kulturow ych cech i zjawisk”. W ałlerstein defi­ nie-Greków. Ze w szystkich obiektyw nych elem entów
niuje ją jak o „szczególny zbiór, na k tóry składa się składających się n a tożsam ość cywilizacji najw ażniejszą
św iatopogląd, obyczaje, stru k tu ry i k u ltu ra (zarówno rolę odgryw a przew ażnie religia, co pod k reślali Ateń-
m ateria ln a , ja k i wysoka), tw orzący pew ien rodzaj his- czycy. W ielkie cyw ilizacje w dziejach ludzkości ściśle
48 49
na ogół utożsam iano z w ielkim i religiam i świata. Ludzie, różnić od k u ltu ry w si z północy tego kraju, ale m ają
k tó ry c h łączy w ięź etn iczn a i język, ale różni religia, wspólne cechy ch arak tery sty czn e dla k u ltu ry włoskiej
m ogą się naw zajem m ordow ać. T ak się działo w Libanie, Ifpod ty m w zględem są o d m ien n e od w si niem ieckich.
byłej Jugosław ii i n a su b k o n ty n en cie in d y js k im 7. ^Społeczności europejskie m ają w spólne cechy.odróżnia­
M iędzy podziałem n a cywilizacje dokonyw anym na jące je od społeczności h in d u sk ic h czy chińskich, ale
podstaw ie k ry terió w k ulturow ych a podziałem n a rasy Chińczycy, H in d u si i ludzie Z achodu nie. należą do
n a podstaw ie cech fizycznych zachodzi isto tn a zbież­ żadnej szerszej w spólnoty kulturow ej. Są członkam i
ność. Cyw ilizacja i ra sa n ie są je d n a k tożsam e. Ludzie cywilizacji. Cywilizacja je s t w ięc najw yższym kulturo-
tej sam ej ra sy m o g ą należeć do różnych cywilizacji, „wym stopniem ugrupow ania łu d zi i najszerszą płaszczy­
cywilizacja z kolei m oże łączyć różne rasy. W szczególno­ zną kulturow ej tożsam ości, pon ad k tó rą je s t ju ż tylko to,
ści w ielkie religie m isjonarskie, chrześcijaństw o i islam , co odróżnia człow ieka od in n y ch gatunków . O kreślana
tw o rzą w ielorasow e społeczności. Tym , co przede jest zarówno przez obiektyw ne w spólne elem enty, ja k
w szy stk im odróżnia od siebie w ielkie grupy ludzi, są język, historia, religia, obyczaje, in sty tu cje społeczne,
w artości, w ierzenia, in sty tu cje i stru k tu ry społeczne, jak i subiektyw ną sam oidentyfikację ludzi. A odbywa się
n ie zaś budow a fizyczna, k sz ta łt głowy i kolor skóry. to na różnych płaszczyznach: m ieszk aniec R zym u może
Po trzecie, k a ż d a z cywilizacji stanow i całość, bez się po kolei określać ja k o rzym ianin, Włoch, katolik,
o d n iesien ia do tej całości n ie sposób w p ełn i zrozum ieć chrześcijanin, Europejczyk, człowiek Zachodu. Cywiliza­
żadnej z jej składow ych. J a k tw ierdzi Toynbee, cywiliza­ cja, do której należy, to najszersza płaszczyzna identyfi­
cje „włączają n ie b ęd ąc w łączanym i”. Cywilizacja to kacji, z k tó rą się silnie utożsam ia. Cywilizacje to najw ię­
całość. W edług M ełko ksze „m y”, grupy, w ram ach których czujem y się pod
względem kulturow ym ja k w dom u, w odróżnieniu od
„cywilizacje m a ją określony sto p ień integracji. Ich wszystkich in n y ch „onych”. Cywilizacja m oże obejm o­
części d efin iu je się przez w zajem ne o d n iesien ia do wać ogrom ne lu d zk ie zbiorow isko, ja k chińska, albo
siebie oraz do całości. Je śli n a cywilizację sk ład ają się bardzo m ałe, ja k anglojęzyczna społeczność Karaibów.
państw a, to b ę d ą m iały naw zajem ze sobą w ięcej związ­ W dziejach ludzkości istniało w iele m ałych g rup o odręb­
ków niż z p ań stw am i spoza danej cywilizacji. Mogą nej kulturze, n ie identyfikujących się z żad n ą szerszą
częściej w alczyć i częściej naw iązyw ać sto su n k i dyp­ wspólnotą kulturow ą. Na podstaw ie tak ich kryteriów ja k
lom atyczne. B ęd ą bardziej w zajem nie od siebie zalezne wielkość i znaczenie w yróżniano cywilizacje główne
pod w zględem ekonom icznym . D om inow ać b ę d ą okresy i peryferyjne (Bagby) albo głów ne oraz zatrzym ane
ło n e p rąd y estety czn e i filozoficzne” 8. • w rozwoju lub poronione (abortive) (Toynbee). T em atem
tej książki są cywilizacje uznaw ane w h istorii ludzkości
Cyw ilizacja je s t n ajw ięk szą je d n o s tk ą kulturow ą;- za główne (m a jo r civilizations).
Wsie, regiony, g rupy etniczne, narodow ości, grupy relK| Cywilizacje n ie m ają w yraźnie w ytyczonych granic,
gijne m a ją o d ręb n e k u ltu ry o rozm aitym sto p n iu zróż­ nie wiadom o dokładnie, gdzie się zaczynają i gdzie
nicow ania. K u ltu ra w si n a p o łu d n iu W łoch m oże się| kończą. L udzie m ogą swoją tożsam ość redefiniow ać,

50
i czynią to, z czasem zm ieniają się w ięc stru k tu ry tałizowanego sy stem u feudalnego poprzez sy stem feu­
cywilizacji i ich kształty. Poszczególne k u ltu ry oddzia­ dalny w sta d iu m transform acji, n a stę p n ie w ykrystalizo­
łują n a siebie w zajem nie i n ak ład ają się. O dm ienny wany sy stem państw ow y, sy stem państw ow y w stad iu m
bywa zakres podobieństw i różnic m iędzy cywilizacjami. transform acji, po w ykrystalizow any sy stem im perialny.
Są one je d n a k całościam i o w ielkim znaczeniu. Choć W ujęciu T oynbeego cywilizacja w yłania się ja k o od­
linie rozgraniczające rzad k o byw ają ostro zarysow ane, powiedź n a w yzw ania (response to challengee), p rze­
ich istn ien ie nie bu d zi w ątpliw ości. chodzi n a stę p n ie przez stad iu m w zrostu, k ied y to dzięki
Po czwarte, cywilizacje są śm iertelne, ale i długowiecz­ twórczej m niejszości uzy sk u je coraz w iększą k ontrolę
ne. Ew oluują, a d ap tu ją się i są najdłużej trw ającym i nad swoim środow iskiem . P o tem n a stę p u je czas zam ie­
zrzeszeniami ludzi, „faktam i, które najdłużej się utrzym u­ szania, pow staje państw o uniw ersalne, w koń cu do­
ją ”. Ich „unikatow ą i szczególną cechą” je s t „długotrw a­ chodzi do dezintegracji. P om im o znaczących różnic
łość n a przestrzeni dziejów. Cywilizacja to najdłuższa ze (wszystkie te teo rie w idzą ew olucję cywilizacji poprzez
w szystkich h istorii”. Im p e ria pow stają i upadają, rządy czas zam ieszania lu b konfliktów do państw a uniw ersal-
przychodzą i odchodzą, cywilizacje trw ają i „przeżywają nego, a n a stę p n ie schyłku i d ezintegracji n .
w strząsy polityczne, gospodarcze, społeczne, naw et ideo­ Po piąte, cywilizacje są organizm am i kulturow ym i,
logiczne” 9. B ozem an dochodzi do w niosku, że „historia : a nie politycznym i, to n ie one w ięc u trz y m u ją porządek,
świata w całej rozciągłości potw ierdza tezę, iż system y (ustanaw iają spraw iedliw ość, zbierają p odatki, toczą
polityczne to przejściow e form y n a pow ierzchni cywiliza­ (wojny, n egocjują tra k ta ty czy też zajm u ją się innym i
cji, a los każdej w spólnoty, k tó rą łączy w spólny języii sprawami b ędącym i do m en ą rządów. R óżnie się p rzed ­
i w spólna m oralność, zależy w ostatecznej in stan cji od s ta w ia polityczna s tru k tu ra ro zm aity ch cywilizacji,
przetrw ania określonych podstaw ow ych idei nadających ;;:a w obrębie jed n ej o d m ien n ie to w ygląda w różnych
stru k tu rę, wokół k tó ry ch skupiły się kolejne pokolenia, epokach. N a cyw ilizację m oże się w ięc składać je d n a
przez co sym bolizują one ciągłość społeczeństw a” I0, lub więcej je d n o ste k politycznych. B yw ają to m iasta-
W szystkie głów ne światowe cywilizacje XX w ieku albo -państwa, im peria, federacje, konfederacje, państw a
istnieją od tysiąca lat, albo, ja k cyw ilizacja latynoam ery­ marodowe i w ielonarodow e. W szystkie m ogą m ieć roz-
kańska, są bezpośrednim wytworem in n ej, długowiecznej. tmaite form y rządów. W m iarę rozw oju cywilizacji n a­
W swoim trw an iu cywilizacje rów nież ew oluują. Są stęp u ją zw ykle zm iany liczby i c h a ra k te ru tw orzących
dynam iczne: m ają swoje wzloty i u p ad k i, łączą się !ją jed n o stek politycznych. N a je d n y m b ieg u n ie wygląda
i dzielą. Ja k w iadom o k ażd em u studentow i historii, to tak, że cyw ilizacja i organizm polityczny stanow ią
zdarza się, że znikają i zostają pogrzebane pod piaskam i ijedność. J a k stw ierdził L ucian Pye, C hiny są „cywiliza­
czasu. Fazy ewolucji m ożna wyróżnić w rozm aity sposób. cją, k tó ra u d aje p ań stw o ” 12. Jap o n ia to cywilizacja,
W edług Q uigleya je s t ich siedem : skrzyżow anie (mi­ która je s t państw em . W iększość cywilizacji składa się
xing), okres ciąży (gestation), ekspansja, epoka konflik­ jednak z k ilk u p ań stw czy in n y ch je d n o ste k politycz­
tu, im perium światowe, schyłek i obca inwazja. U Meiko nych. We w spółczesnym św iecie są to przew ażnie dwa
m odel zm ian przedstaw ia się następująco: od wykrys- lub więcej państw .

52
U czeni są n a ogół zgodni, je śli chodzi o określenie w „Foreign A ffairs” nazw ałem tę cywilizację konfucjań-
głównych cywilizacji n a p rzestrzen i dziejów i w świecie ską- B ardziej stosow ny je s t je d n a k te rm in „chińska”.
w spółczesnym . R óżne je d n a k m ają poglądy co do całko­ [Nie sposób oddać zręcznie po p o lsk u wprow adzonego
witej liczby cywilizacji, ja k ie w h isto rii istniały. Quigley przez autora rozróżnienia „C inese” i „ S inic”. Używam
wyróżnia szesnaście wyraźnie odrębnych bytów historycz­ więc tu i dalej ok reślen ia „ch iń sk a” - przyp. tłum .]
nych i osiem bard zo praw dopodobnych dodatkow ych. Konfucjanizm stanow i co praw da w ażny elem en t skła­
Toynbee m ów ił z p o czątk u o dw udziestu je d en , .potem dowy chińskiej cywilizacji, ale je s t ona czym ś więcej,
o dw udziestu trzech. S pengler w yróżnia osiem głównych wykracza tak że poza granice C hin ja k o je d n o stk i poli­
ku ltu r. M cN eill om aw ia dziew ięć cywilizacji w całej tycznej. T erm in, k tó ry m b ęd ę się posługiw ać, używ any
historii ludzkości. B agby tak ż e dostrzega dziew ięć lub jest przez w ielu znawców p ro b lem u i obejm uje k u ltu rę
jedenaście, jeśli odłączym y Jap o n ię od Chin, a praw osła­ Chin oraz ch iń sk ich społeczności w Azji Południowo-
wie od Zachodu. B rau d el określa liczbę głów nych cywili­ W schodniej i w szędzie poza C hinam i, a także pokrew ne
zacji w spółczesności n a dziewięć, a R ostovanyi n a sie­ kultury W ietnam u i Korei.
dem 13- Różnice te zależą częściowo od tego, czy uznaje C yw ilizacja ja p o m k a . N iektórzy u czeni łączą k u ltu rę
się, że grupy kulturow e, ta k ie ja k C hińczycy i Indianie, chińską i jap o ń sk ą , n adając im w spólne m iano cywili­
należały na p rzestrzeni dziejów do jed n ej cywilizacji, czy zacji D alekiego W schodu. W iększość je s t je d n a k od­
też do dwóch lu b w ięcej, ściśle z sobą zw iązanych, gdzie miennego zdania i uw aża cywilizację Japonii za odrębną,
jed n a w yłaniała się z drugiej. Pom im o tych różnic nikt która w yłoniła się z cywilizacji chińskiej m iędzy 100
nie kw estionuje tożsam ości głównych cywilizacji. Melko, a 400 rokiem naszej ery.
analizując, o d n o śn ą lite ra tu rę , stw ierdza, że istnieje , C yw ilizacja h in d u istyczn a . U znaje się pow szechnie,
„rozsądna zgoda” co do istn ie n ia d w u n astu głównych że co najm niej od 1500 ro k u p.n.e. istn ieje n a subkonty-
cywilizacji. S iedem m ożna zaliczyć do w ym arłych (mezo- nencie in d y jsk im je d n a cywilizacja lub było ich kilka,
potam ska, egipska, k re te ń sk a , klasyczna, bizantyjska, następujących po sobie. O kreśla się ją m ian em indyj­
środkow oam erykańska, andyjska), pięć n a d a l trwa skiej lub hind u isty czn ej, te n o statn i te rm in odnosi się
(chińska, jap o ń sk a, in dyjska, islam sk a i z ach o d n ia)H. raczej do cywilizacji n am w spółczesnej. Od drugiego
Gdy zajm ujem y się w spółczesnym św iatem , w arto jesz­ tysiąclecia p rzed naszą erą h in d u izm stanow i centralny
cze do nich dodać cyw ilizację praw osław ną, latynoam e­ element k u ltu ry su b k o n ty n en tu . „Będąc czym ś więcej
ry k ań sk ą i ew en tu aln ie afrykańską. niż religią czy sy stem em społecznym , je s t jąd rem indyj­
Główne cywilizacje w spółczesności przedstaw iają się skiej cywilizacji” 1S. Rolę tę pełn i po dziś dzień, choć
więc następująco; w samych Indiach żyje spora społeczność m uzułm ańska,
Cywilizacja chińska. W szyscy u czeni u zn ają istnienie atakże k ilk a m niejszości kulturow ych. Używając te rm i­
albo jednej cywilizacji ch iń sk iej, której początki datują ny „hinduistyczna” w prow adzam y rozróżnienie m iędzy
się co najm niej n a 1500 ro k p.n.e., a m oże tysiąc lat nazwą cywilizacji a nazw ą p ań stw a będącego jej ośrod­
wcześniej, albo dw óch, przy czym je d n a zastąpiła drugą kiem, co je s t zalecane, k ied y k u ltu ra danej cywilizacji
w zaraniu epoki chrześcijańskiej. W m oim artykule ’■wykracza poza granice państw a.

55
'•''II

Rozwój polityczny i ekonom iczny A m eryki Łacińskiej


Wszyscy pow ażni uczeni uznają
C y w iliz a c ja is la m s k a .
przebiegał całkiem odm iennie niż w krajach północnoat­
istnienie odrębnej cywilizacji is la m s k ą . Islam , który
istnienie * A rabskim w siódm ym w ieku naszej lantyckich. S am i Latynosi rozm aicie określają swoją
n a P ółnocną A frykę i Pół­ tożsamość. Je d n i mówią, że należą do Zachodu. In n i
twierdzą, że m ają w łasną, jed y n ą w swoim rodzaju k u ltu ­
w Iberyjsiu, a także n a Azję Środkową. W jego
y s e p

r a m istS e je więc wiele różnych k u ltu r czy sub-


a c h
rę. Obszerna literatura pióra autorów latynoskich i północ­
noam erykańskich poświęcona je st różnicom kulturow ym
cywilizacji, m in . arabska, turecka, p ersk a i m alajska.
^ w m z a c j a p r a w o s ł a w n a . N iektórzy z uczonych wy-
między tym i o b sz a ra m iłG. Cywilizację A m eryki Łacińs-
Iciej m ożna u zn ać albo za podgrupę w ram ach cywilizacji
r ó ż n i odrębną cywilizację praw osław ną, k tórej osrod-
zachodniej, albo też za b y t odrębny, ściśle związany
S e m i s t Rosja. Od zachodniego c h rz e śc ja n stw a odroz-
S a ^ ą bizantyjski rodowód, odręb n a rehgia, dw ieście lat z Zachodem, przy czym niejednom yśłny co do tego, czy
k o w a n i a tatarskiego, b iurokratyczny despotyzm omz należy do Zachodu, czy też nie. T a d ru g a definicja je st
stosowniejsza i lepiej służy celom analizy, która skupia się
ograniczony kontakt z R enesansem , R eform acją, Oświe­
ceniem i innym i zjaw iskam i ta k w ażnym i dla Zachodu. na m iędzynarodow ych politycznych im plikacjach cywili­
C y w i l i z a c j a z a c h o d n i a . Jej początki d atu je się prze­
zacji, w ty m n a sto su n k ach m iędzy A m eryką Ł acińską
z jednej, a A m eryką P ółnocną i E uropą z drugiej strony.
w a ż n e na m niej więcej 700 lub 800 ro k naszej ery
A więc Z achód to E uropa, A m eryka P ółnocna oraz
Uczeni uznają powszechnie, że składa się ona z trzech
inne obszary zasiedlone przez Europejczyków , ja k A u­
głów nych elem entów : E uropy, A m ery k i Północnej
stralia i Nowa Z elandia. Z upływ em czasu zm ieniały się
jednak relacje m iędzy dw om a głów nym i kom ponentam i
A ™ *?**, “ f Zachodu. A m erykanie przez w iększość swej historii
m aiednalc odrębną tożsamość, odróżnia się od Zachodu.
Choć jest wytworem cywilizacji europejskiej przebyła określali się w opozycji do Europy. A m eryka była ziem ią
dm gę b ard T o d m ie n n ą od Europy i A m eryki Północną. wolności, rów ności, szans, przyszłości. E uropa rep rezen ­
£ kultura jest korporacyjna, autorytarna. E uropa po­ towała ucisk, k o n flik t klasow y, h ierarch ię, zacofanie.
Twierdzono naw et, że A m eryka stanow i o d ręb n ą cywili­
znała tego typu kulturę w m niejszym
zację. T akie przeciw staw ianie A m eryki E uropie w ynika­
Północna zaś wcale jej m e poznała. I jed en , i dru...
ło w znacznej m ierze z tego, że co najm niej do końca
obszar odczuł skutki Reformacji. K ultura katolicka prze­
XIX w ieku A m eryka m iała ograniczone k o n tak ty z cywi­
mieszała się tam z protestancką. Z historycznego punktu
i enia i e r y k a Łacińska była w yłącznie katolicka, lizacjami niezachodnim i. Je d n a k ż e z w ejściem Stanów
Zjednoczonych n a a ren ę m iędzynarodow ą rozw inęło się
Z n T n ie da Się wykluczyć, że sytuacja ta u lega zmianie.
Cywilizacja latynoam erykańska zawiera w sobie kultury szersze poczucie identyfikacji z E u ro p ą 17. O ile dziew ięt­
S z e którTw Europie nie istniały, w Am eryce Po nastow ieczna A m ery k a uw ażała się za o d rę b n ą od
Europy i jej przeciw staw ną, o ty le w w iek u XX określa
nocnej zostały skutecznie w ykorzenione, rożne zas mają
znaczenie w Meksyku, Ameryce Środkowej, P eru i Boli- się jako część, a w rzeczyw istości i przyw ódca w iększego
znacze ^ ^ „ t y n i e i Chile z drugiej stron. organizmu, Z achodu, w którego sk ła d w chodzi E uropa.
wii z
57
56
T erm inu „Zachód” używ a się dziś pow szechnie na stą p w i cywilizację samą w sobie. Europejski imperializm
określenie tego, co nazyw ano nieg.dyś zachodnim chrze­ i osadnictwo wniosły wszędzie elem enty cywilizacji zacho-
ścijaństwem. Z achód je s t w ięc je d y n ą cywilizacją, która dmejl W południowej Afryce osadnicy z Holandii, Francji,
miano swoje w zięła od k ie ru n k u w skazyw anego przez it potem Anglii stworzyli składającą się z w ielu odrębnych
kom pas, nie zaś od nazw y k o n k retn eg o n aro d u , religii elementów k u ltu rę eu ro p ejsk ą 18. Co najbardziej zna­
czy obszaru geograficznego*. mienne, wraz z im perializm em europejskim chrześcijań­
O kreślenie ta k ie w yizolow uje tę cywilizację z k o n tek ­ stwo opanowało w iększość k o n ty n e n tu n a południe od
stu historycznego, geograficznego i kulturow ego. Pod Sahary. Choć afry k ań sk ie tożsam ości p lem ien n e u trzy­
względem h isto ry cznym cyw ilizacja zachodnia je s t cy­ mują się i n ad al są silne, m ieszk ań cy k o n ty n e n tu m ają
wilizacją eu ropejską, w spółcześnie zaś euroam erykań- c o r a z w iększe poczucie tożsam ości afrykańskiej. M ożna
ską lub północnoatlantycką. E uropę, A m erykę i północ ■ sobie wyobrazić, że w Afryce n a południe od Sahary
ny Atlantyk m ożna znaleźć n a m apie, Z achodu ta m nie wytworzy się o d ręb n a cywilizacja, której ośrodkiem
ma Od nazwy „Z achód” (West) wyw iedziono też kor- stanie się być m oże R ep u b lik a Południow ej Afryki.
cepcję westernizacji i m ylące utożsam ienie w esternizac,: Religia to cen traln y e le m e n t definiujący cywilizację.
z m odernizacją. Łatw iej przedstaw ić sobie, że Japonia Jak stw ierdza C h risto p h er Dawson, „w ielkie religie są
się „w esternizuje”, niż że się „euroam erykanizuje”. fundam entam i w ielkich cyw ilizacji” i9. Z pięciu „religii
Cywilizację eu ro p ejsko-am erykańską określa się jedna.: kwiatowych” W ebera cztery - chrześcijaństw o, islam ,
powszechnie m ian em zachodniej i te rm in ten , mimo hinduizm i konfucjanizm - zw iązane są ściśle z głów­
jego poważnych n iedostatków , będzie i tu taj używany. nymi cywilizacjami. N ie dotyczy to piątej religii, b u d ­
Cywilizacja a fry k a ń sk a (ew entualna). Z wyjątkiem dyzmu. Dlaczego ta k je st? B uddyzm , podobnie ja k
Braudela, w iększość uczonych zajm ujących się kwestią islam i chrześcijaństw o, w cześnie się podzielił n a dwa
cywilizacji n ie u zn aje odrębnej cywilizacji afrykańskiej. wielkie odłam y, i ta k ja k chrześcijaństw o n ie przetrw ał
Północ k o n ty n en tu i jego w schodnie w ybrzeże należą w kraju, w k tórym się zrodził. Począw szy od I w ieku
do świata islam u. Etiopia, historycznie rzecz biorąc, n.e. buddyzm m ah ajan a został w yeksportow any do
Chin, a n astę p n ie do Korei, W ietnam u i Japonii. Różnie
* Użvcie terminów „W schód” i „Z achód” w celu o k reślen ia obszarów
został przez te społeczeństw a zaadaptow any, zasym ilo­
eeocraficznych je s t m ylące i m a etnocentryczny ch a rak ter. „Połn< wany z m iejscow ą k u ltu rą (w C hinach n a przykład
f Południe" m ają stale, pow szechnie u z n a n e p u n k ty o d n iesien ia w ] z konfucjanizm em i taoizm em ) i stłum iony. Choć b u d ­
" } biegunów. „W schód” i „Z achód” p u n k tó w tak ich n ie m ają. Zacho
nvtanie: od czego n a w schód i n a zachód? W szystko zależy od tego, gdzie dyzm nadal stanow i w ażny elem en t składow y k u ltu ry
•si«»*stoi Można przypuścić, że pierw otnie pojęcia te odnosiły się do tych społeczeństw, n ie tw orzą one „cywilizacji bu d d y j­
wschodniej i zachodniej części E urazji, je d n ak ż e z am erykańsku •
nunktu widzenia D aleki W schód je s t D alekim Z achodem . Dla Chin-
skiej” i nie utożsam iłyby się z nią. Cywilizacja, któ rą
r>7ulrńw przez w iększą część ich h isto rii Z achód oznaczał Indie, podczas zasadnie m ożna określić ja k o buddyzm theraw ada,
/ w Japonii „Z achód oznacza n a ogół C hiny”. W illiam E. Nań, istnieje je d n a k n a Sri Lance, w B irm ie, Tajlandii, Laosie
L L r i to u on the Q uestion o f «E ast a n d West» fro m the P o in t o f View Oj
Jap an „Comparative Civilizations Review ” , 13-14 (jesień 1985 i wio! i Kambodży. P onadto ludność T ybetu, M ongolii i B hu­
1986), s. 286. tanu związała się n a p rzestrzen i dziejów z lam aistyczną

58
o d m ian ą b u d d y z m u m ah ajana. Społeczeństw a te stano­ i Shm uel E isen stad t, zn am ien n a różnica w y stęp u je m ię­
w ią d ru g i obszar cywilizacji b u ddyjskiej. Jednakże dzy cywilizacjam i E poki O si (A xia l Age) i ty m i z poprze­
całkow ite w ygaśnięcie b u d d y zm u w In d ia ch oraz jego dzającego ją o k resu - chodzi o uznaw anie przez nie
ad ap tacja i w łączenie w k u ltu ry C hin i Jap o n ii oznacza­ odrębności „porządku tra n scen d en taln eg o i doczesne­
ją, że b ęd ą c w ielk ą religią, n ie stał się podstaw ą jednej go”. Cywilizacje E poki Osi, w odróżnieniu od swych
poprzedniczek, w ytw orzyły tra n sc e n d e n ta ln e m ity, p ro ­
z głów nych cyw ilizacji 20\
pagowane przez o d ręb n ą k la sę in telek tu aln ą: „żydow­
skich proroków i kapłanów , g reckich filozofów i sofi­
STO SU NKI M IĘDZY CYWILIZACJAMI stów, chińskich literati, hinduskich braminów, bud­
dyjskich mnichów i m u zu łm ań sk ich ulem ów ” 22. N a n ie ­
S p o tk a n ia ; cyw iliza cje p rzed 1500 rokiem n.e. Stosunki których obszarach w ystępow ały dw ie lu b trzy generacje
m iędzy cyw ilizacjam i ew oluując przeszły przez dwie spokrewnionych cywilizacji. Ze schyłkiem jed n ej n a s tę ­
fazy, obecnie z n ajd u ją się w trzeciej. P rzez pon ad trzj pował okres in terreg n u m , po czym w yłaniała się n a stę p ­
ty siące lat, ja k ie u p ły n ęły od w yłonienia się pierwszych na, będąca jej spadkobierczynią. N a w y k resie 2.1 w idzi­
cywilizacji, k o n ta k ty m iędzy nim i albo w ogolę me my uproszczony sch em at (zaczerpnięty z książki Carrolla
istniały (z pew nym i w yjątkam i), albo były ograniczone Quigleya) przedstaw iający stosunki m iędzy głównymi cy­
lu b też sporadyczne i intensyw ne. C h arak ter ty ch kon­ wilizacjami E urazji n a p rzestrzen i dziejów.
tak tó w dobrze oddaje słowo, ja k im ok reślają je histo­ Cywilizacje były rów nież oddalone od siebie w p rze­
rycy; „przypadkow e sp o tk an ia” (encounters) . Cza* strzeni. Do 1500 ro k u cyw ilizacja an d y jsk a i środkow o­
i p rzestrzeń oddzielały cywilizacje, tylko niew iele ist­ am erykańska n ie kontaktow ały się an i z innym i, ani ze
niało jed nocześnie. J a k tw ierdzi B en jam in Schwartz sobą naw zajem . To sam o dotyczyło w czesnych cywiliza­
cji doliny N ilu, T ygrysu i E ufratu, In d u su i Żółtej
Rzeki. W k o ń cu do coraz częstszych k o n tak tó w m iędzy-
* A co z cyw ilizacją żydow ską? W iększość znawców cywilizacji praw cywilizacyjnych zaczęło dochodzić w e w schodniej części
o niej n i^ w s p o m in a . B iorąc pod uw agę liczbę wyznawców, judaiz
z pew nością nie stanow i je d n ej z głów nych cywilizacji. T oynbee okres.,
basenu M orza Ś ródziem nego, Azji Południow o-Z achod­
go ja k o cyw ilizację za trzy m an ą (arrested), k tó ra w yłoniła się z wcześni) niej i w północnych In d ia ch . K o m u n ik o w an ie się
szei syriackiej. Ju d a izm je s t h isto ry czn ie zw iązany zarow no z chrze i kontakty handlow e były je d n a k ograniczone przez
S £ n ja k z islam em . P rzez w iele w ieków Żydzi zachowywali swą
k u lturow ą tożsam ość w ram ach cywilizacji zachodniej, prawosławnej odległości i niedorozw ój środków tra n sp o rtu , któ re
islam skiej Z pow staniem Izraela zyskali podstaw ow e wyposazęi umożliwiłyby ich pokonanie. H an d el m o rsk i rozw inął
składające się n a cywilizację: religię, język, obyczaje, literatu rę , instytu­
cje te ry to riu m i siedzibę polityczną. J a k je d n a k w ygląda su b « ^ “
się co praw da do pew nego sto p n ia n a M orzu Śródziem ­
irfpntvfikacia7 Żydzi żyjący w in n y ch k u ltu ra c h są w ty m względ. . nym i O ceanie Ind y jsk im , ale to „konie idące przez
ifszeregow ani p S l e g o k o n tin u u m : od całkow itego — ,en,a stepy, a nie oceaniczne żaglowce, były najw ażniejszym
S z judaizm em i Izraelem do n om inalnego ju d a izm u i pełnej dm-
tvflkacii z cywilizacją, w obrębie k tó rej zam ieszkują. To o statn ie doty , środkiem lokom ocji łączącym o drębne cywilizacje świata
je d n a k głów nie ż y d ó t żyjących n a Zachodzie P a t,z sprzed 1500 roku - w ty m niew ielkim stopniu, w jak im
Ju d a ism a s a C ivilization, R eco n stru ctio m st P re ss, P h ¿ad e lp h -
(pierw sze w ydanie ukazało się w 1934 roku), zwłaszcza s. 173-208.
rzeczywiście utrzym yw ały one ze sobą k o n ta k t” 23.

61
60
P rzem ieszczanie się idei i technologii m iędzy cywili­
zacjami m iało m iejsce, ale trw ało to często wiele wieków. ;
N ajw ażniejszym zjaw iskiem kulturow ego przenikania :
nie będącym sk u tk ie m podboju było zapew ne ro z p o -;
w szechnienie się b u d d y zm u w C hinach, co nastąpiło ;
m niej w ięcej sześć w ieków po zrodzeniu się tej religiij
w Indiach. D ru k w ynaleziono w C hinach w V III w ieku ;
n.e., a czcionki d ru k a rsk ie w w iek u XI, do Europy ;
now inki te d o tarły je d n a k dopiero w XV w ieku. Papier <
zaczęto w C hinach w ytw arzać w II w ieku n.e., do Jap o n ii;
technologia jego w yrobu d o tarła w V II w ieku, po czym
zaczęła się rozprzestrzeniać n a zachód. W Azji Srock
kowej poznano ją w V III w ieku, w Afryce Północnej
w X, w H iszpanii w XII, n a północy Europy w X III wieku.
In n y ch iń sk i w ynalazek, proch strzelniczy, datowany •

• niesieniu do liczby wszystkich ludzi posługujących się Językami, którym i mówi
miej m ilion osób.
na IX w iek, d o tarł do A rabów po k ilk u se t latach, a do
Źródło: Carrol! Quigley. The Evolution ot Civilizations: An Introduction to Historical Analysis
E uropy w XIV w ie k u 24. Liberty Press. Indianapolis 1979. s. 83.
Do najdram aty czn iejszych i najw ażniejszych kontak­
tów m iędzy cyw ilizacjam i dochodziło w tedy, k ied y lud Napór. N arodziny Zachodu. E uropejskie chrześcijań­
należący do jed n ej cywilizacji podbijał i eksterm inow al stwo zaczęło się wykształcać w odrębną cywilizację w VIII
( lub podporządkow yw ał sobie lu d należący do innej, i IX w ieku, jed n ak że przez całe stulecia pozostawało
i K ontakty ta k ie m iały zw ykle gw ałtow ny charakter/ w tyle za innym i. Chiny pod rządam i dynastii T ’ang,
bywały przy tym k ró tk ie i dochodziło do n ich sporadycz-: Sung i M ing, św iat islam u od w ieku V III do X II i Bizan­
I nie. Począwszy od V II w ieku n.e. rozw inęły się względ-; cjum od V III do X I w ieku w yprzedzały E uropę pod
I nie trw ałe, a czasam i w ręcz in ten sy w n e k o n ta k ty mięś; względem bogactwa, obszaru terytorium , siły oręża,
ł dzy cywilizacjam i islam u i Z achodu oraz islam u i Indii/. a także w dziedzinie sztuki, literatu ry i n a u k i25. K ultura
! W iększość in tera k cji handlow ych, kulturow ych i mili­ europejska zaczęła się rozwijać m iędzy w iekiem XI i XIIL
tarnych zachodziła je d n a k w obrębie poszczególnych; Rozwój ten ułatw iało „zachłanne i system atyczne przy­
cywilizacji. Zdarzyło się n a przykład, że In d ie i Chiny, właszczanie sobie odpow iednich elem entów z wyżej
zostały n ajech an e i pobite przez in n e lu d y (Mogołów,; stojących cywilizacji islam u i B izancjum , czem u towa-
' Mongołów), ale w ram ach każdej z tych cywilizacji :yy:yyla adaptacja tego dziedzictw a do w arunków i in te ­
bywały długie ok resy w alk m iędzy państw am i. Tak resów Zachodu”. W tym sam ym okresie Węgry, Polska,
samo G recy o wiele częściej w alczyli (a także hand- Skandynawia i kraje bałtyckie przyjęły zachodnie chrześ­
; lowali) m iędzy sobą niż z P ersam i czy innym i nie- cijaństwo, a wraz z nim prawo rzym skie i in n e elem enty
| -Grekam i. | cywilizacji zachodniej. W schodnia granica zachodniej
62 i 63
i "«
cywilizacji u staliła się ty m sam ym tam , gdzie ju ż pozo­ W 1800 ro k u im p eriu m bry ty jsk ie obejm ow ało 3,9 m in
stała, n ie ulegając znaczniejszym zm ianom . W w ieku km2 zam ieszkanych przez 20 m in ludzi. W ro k u 1900
X II i X III Europejczycy starali się podbić H iszpanię im perium w iktoriańskie, n a d k tó ry m słońce n ig d y nie
i uzyskali dom inację n a d obszarem M orza Śródziem ­ zachodziło, liczyło sobie 28,5 m in k m 2 i 390 m in m iesz­
nego. P o tem je d n a k ro sn ąca potęga T urcji położyła kańców 27. W tra k cie europejskiej ek sp an sji u n icest­
k res „pierw szem u zam o rsk iem u im p eriu m Zachodniej wiona została cywilizacja an d y jsk a i środkow oam ery­
Europy” 26. Ale około ro k u 1500 odrodzenie k u ltu ry kańska, in d y jsk a i islam sk a w raz z A fryką zostały
europejskiej było w p ełn y m toku, a pluralizm społeczny, podporządkow ane Zachodowi, a C hiny znalazły się
rozwój h an d lu i w ynalazki tech n iczn e stw orzyły pod­ w orbicie jeg o wpływów. N aporow i Z achodu zdołała się
staw y nowej epoki w polityce światowej. oprzeć tylko cyw ilizacja rosyjska, ja p o ń sk a i etiopska,
Sporadyczne łu b ograniczone sp o tk an ia m iędzy cywi­ trzy wyjątkowo scentralizow ane m onarchie, któ re zacho­
lizacjam i u stąp iły m iejsca n ieu stającem u , przem ożne­ wały niepodległość. Przez czterysta ła t sto su n k i m iędzy
m u naporow i Z achodu w jed n y m k ie ru n k u - n a wszyst­ kręgam i k u ltu ro w y m i sprow adzały się do podporządko­
k ie in n e cywilizacje. P o d k oniec XVI w iek u zakończyła wania in n y ch społeczeństw cywilizacji Zachodu.
się rekonkw ista Półw yspu Iberyjskiego, Portugalczycy Ten jed y n y w swoim rodzaju stan rzeczy uw arunkow a­
zaczęli penetrow ać Azję, a H iszpanie - A m erykę. W cią­ n y był m iędzy innym i s tru k tu rą społeczeństw a i sto su n ­
gu n astęp n y ch d w u stu pięćdziesięciu la t cała zachodnia kami klasow ym i n a Zachodzie, rozwojem m iast i handlu,
półkula oraz znaczna część Azji znalazły się pod pano­ względnym rozproszeniem władzy i jej podziałem m iędzy
w aniem lu b h eg em o n ią p ań stw europejskich. P od ko­ stany i króla oraz władzę świecką i religijną, rodzącym się
niec XVIII w ieku b ezp o śred n ia eu ro p ejsk a dom inacja poczuciem świadomości narodowej i rozbudową państw o­
zaczęła ustępow ać: n ajp ierw S tan y Zjednoczone, na­ w e j biurokracji. G łów na p rzesłan k a ek sp an sji Zachodu
stępnie H aiti, a potem w iększość krajów A m eryki Łaciń­ miała je d n a k c h arak ter techniczny, w ynaleziono bowiem
skiej zbuntow ały się przeciw eu ro p ejsk iem u panow aniu metody naw igacji um ożliw iające przem ierzanie oceanów
i uzyskały niepodległość. Je d n ak że pod koniec wieku i docieranie do dalekich ludów, a tak że środki m ilitarne,
XIX odrodzony im perializm zachodni rozszerzył pano­ które ułatw iły podbój tych ludów. J a k zauw ażył Geoffrey
w anie Zachodu n a praw ie całą A frykę, um ocnił swą .Parker, „rozwój Z achodu zależał w znacznej m ierze od
kontrolę n a su b k o n ty n en cie in d y jsk im i w Azji, na użycia przem ocy, od tego, że u k ład sił m iędzy E u ro p ej­
początku XX w ieku zaś podporządkow ał sobie bezpo­ czykami a ich zam orskim i przeciw nikam i przechylał się
średnio lu b po śred n io cały B liski W schód z w yjątkiem |a korzyść tych pieiw szych. Ludziom Z achodu udało się
T urcji. E uropejczycy, lu b byłe e u ro p ejsk ie kolonie stworzyć m iędzy 1500 a 1750 rokiem pierw sze światowe
(w obu A m erykach), w ro k u 1800 kontrolow ali 35 pro­ jmperium przede w szystkim dzięki w ynalazkom ułatw ia­
cen t lądowej pow ierzchni ziem skiego globu, w 1878 jącym prow adzenie wojny, tem u , co się określa m ianem
- 67 procent, a w 1914 - 84 procent. W 1920 ro k u odsetek rewolucji m ilita rn e j’. Z achód zaw dzięczał tak że swoją
te n był jeszcze w iększy, bo W ielka B rytania, Francja ekspansję przew adze organizacyjnej, lepszej dyscyplinie
i Włochy podzieliły m iędzy siebie im p eriu m osmańskie. |w yszkoleniu sw oich żołnierzy, a ta k ż e lepszej broni,
transportow i, logistyce i służbie m edycznej W szystko własności ziem skiej, a także praw dopodobnie pokre­
to było w ytw orem rew olucji przem ysłow ej’ . Zachód wieństw o”. N arody eu ro p ejsk ie m iały w spólną k u ltu rę
n ie podbił św iata d zięk i w yższości sw oich ideałów, w ar­ i utrzym yw ały ze sobą ścisłe k o n tak ty poprzez „aktyw ną
tości czy religii (na k tó rą naw róciło się niew ielu przed­ wym ianę handlow ą, n ie u sta n n e przem ieszczanie się
staw icieli in n y ch cywilizacji), lecz dzięki przew adze ludzi oraz zaw ieranie m ałżeń stw m iędzy rodam i p a n u ­
w stosow aniu zorganizowanej przem ocy. Ludzie Zachodu jącym i”. Toczyły również m iędzy sobą bezustanne walki:
często o ty m zapom inają, ludzie spoza k rę g u tej cywili­ pokój w E uropie był w yjątkiem , n ie regułą 30. Chociaż
zacji n ie ro b ią teg o nigdy. przez w iększość om aw ianego o k resu im p eriu m osm ań­
O koło ro k u 1910 św iat był bardziej zjednoczony poli­ skie kontrolow ało praw ie je d n ą czw artą terytorium
tycznie i ek onom icznie niż kiedykolw iek w dziejach uważanego za europejskie, T urcji n ie uznaw ano za
ludzkości. H an d el m iędzynarodow y m iał w iększy niż członka europejskiego sy stem u m iędzynarodow ego.
kiedykolw iek u d ział w p ro d u k cie św iatow ym brutto. Przez sto pięćdziesiąt la t n a d p olityką cywilizacji
Zbliżył się do tego poziom u dopiero w latach siedem ­ zachodniej ciążyła w ielka schizm a religijna oraz wojny
dziesiątych i osiem dziesiątych. N a początku naszego religijne i dynastyczne. P rzez n astę p n e półtora w ieku po
stu lecia m iędzynarodow e inw estycje m iały także więk­ traktacie w estfalskim k o n flik ty toczyły się głównie
szy niż kiedykolw iek udział w całokształcie inw estycji29. między w ładcam i - cesarzam i, m o n arch am i absolutny­
Słowo „cywilizacja” stanow iło synonim cywilizacji za­ mi i k o n sty tu cy jn y m i dążącym i do rozbudow y swoich
chodniej. Praw o m iędzynarodow e było zachodnim pra­ aparatów państw ow ych i arm ii, u m o cn ien ia potęgi gos­
w em m iędzynarodow ym w yw odzącym się z tradycji podarczej opartej n a m erk an ty łizm ie oraz, co najw aż­
G rocjusza. S y stem m iędzynarodow y o party b y ł n a trak­ niejsze, do poszerzenia swego terytorium . W trakcie tego
tacie w estfalskim , obejm ow ał su w eren n e „cywilizowa- procesu stw orzyli państw o narodow e. Począwszy od
n e ” p ań stw a narodow e oraz kontrolow ane przez me rewolucji francuskiej główne linie konfliktów przebiega­
te ry to ria kolonialne. 1 „ li m iędzy państw am i, a n ie m iędzy w ładcam i. J a k się
W yłonienie się tego u k ła d u m iędzynarodow ego defi- . wyraził R.R. P alm er, z rokiem 1793 „skończyły się wojny
rolowanego w zachodnich k ateg o riach było d ru g ą wielką królów, zaczęły się w ojny narodów ” 31. T en dziew iętna­
p rzem ian ą, ja k a zaszła w polityce globalnej po 1500 stowieczny m odel u trzy m ał się do I w ojny światowej.
ro k u . W chodząc z k rajam i niezachodm m i w relacje W 1917 roku, po rewolucji rosyjskiej, m iejsce konfliktu
oparte n a dom inacji i podporządkow aniu, k raje Zachodu Między pań stw am i narodow ym i zajął k o n flik t ideologii.
ustan aw iały m iędzy sobą sto su n k i bardziej m z dotąd Najpierw rozgryw ał się m iędzy faszyzm em , kom uniz­
rów norzędne. In te ra k c je m iędzy organizm am i p o h ty e z ^ mem i lib era ln ą dem okracją, n a stę p n ie m iędzy dwom a
n y m i w obrębie jed n ej cywilizacji przypom inały układ ostatnimi. W latach zim nej w ojny ucieleśn ien iem tych
sto su n k ó w w ram ach cywilizacji chińskiej, indyjs lej ideologii stały się dw a superm ocarstw a, z których każde
i greckiej. O pierały się n a kulturow ej hom ogem cznosci,^ określało sw ą tożsam ość w ideologicznych kategoriach,
n a k tó rą sk ład ał się J ę z y k , sy stem praw a, religia, żadne zaś n ie było p ań stw em narodow ym w tradycyj­
ad m in istracja, sto su n k i p an u jące w rolnictw ie, system nym europejskim sensie. Dojście m ark sizm u do władzy,

67
n ajpierw w Rosji, p o tem w C hinach i W ietnam ie, stano­ ;|ofdziałów). Z achód n ad al w yw iera znaczny n acisk na
wiło fazę przejściow ą od europejskiego sy stem u m iędzy­ inne kraje, ale jego sto su n k i z pozostałym i cywilizacjami
narodow ego do p o steu ro p ejskiego sy stem u wielocywili- w coraz w iększym sto p n iu są kształtow ane przez jego
zacyjnego. M ark sizm b y ł w ytw orem cywilizacji reakcje n a odbyw ające się tam przem iany. K raje nieza-
eu ro p ejsk iej, n ie zap u ścił tu je d n a k k o rzen i an i nie chodnie, k tó re p rzestały być p rzed m io tam i h isto rii tw o­
odniósł sukcesów . Z ostał n ato m ia st hnportow any przez rzonej przez Zachód, w coraz większym stopniu kształtują
elity m odernizatorów i rew olucjonistów do krajów nieza- swoją w łasną historię, a także dzieje daw nego hegem ona.
chodnich. M ao i H o Szi M inh adaptow ali go do swoich Po drugie, w rezultacie tych procesów sy stem m iędzy­
celów i użyli do przeciw staw ienia się potędze Zachodu, narodowy w ykroczył poza granice Z achodu i objął wiele
zm obilizow ania swoich ludów, ugruntow ania tożsamości cywilizacji. R ów nocześnie w ygasł k o n flik t m iędzy p a ń ­
narodow ej i u m o c n ie n ia au to n o m ii sw oich krajów stwami Z achodu, przez w iele w ieków k ształtu jący te n
w opozycji do Z achodu. Z ałam anie się tej ideologu system. P od koniec XX w iek u Z achód ja k o cywilizacja
w Zw iązku R adzieckim i jej daleko idąca adaptacja do wyszedł ze stad iu m „państw a w ojującego” i w kracza
lokalnych w aru n k ó w w C hinach i W ietnam ie wcal, w fazę „państw a u n iw ersaln eg o ”. Faza ta jeszcze się n ie
je d n a k n ie m u szą oznaczać, że k raje te zapozyczą dopełniła, p ań stw a narodow e Z achodu łączą się bow iem
zachodnią ideologię liberalnej dem okracji. Europejczycy w dwie q u asi-uniw ersalne je d n o stk i państw ow e - E uro­
i A m erykanie, k tó rzy zakładają, że to n astąp i, mogą pę i A m erykę Północną. Je d n a k ż e oba te organizm y
zostać zaskoczeni tw órczym i zdolnościam i, opornością i ich części składow e połączone są niezw ykle złożoną
i w yjątkow ością k u ltu r niezachodnich. siecią form alnych i n ieform alnych więzi in sty tu cjo n al­
nych. P aństw a u n iw ersaln e poprzednich cywilizacji były
Interakcje. S yste m w ielo cyw iliza cyjn y. W XX wieku imperiami, poniew aż je d n a k polityczną form ą cywiliza­
sto su n k i m iędzy cyw ilizacjam i przeszły w ięc z fazy cji zachodniej je s t dem okracja, w yłaniające się państw o
jed n o k ieru n k o w eg o n a p o ru jed n ej z n ich n a wszystkie uniwersalne tej cywilizacji n ie m a ch arak teru im perium ,
in n e w stad iu m inten sy w nych, ciągłych i w ielokierun­ jest to raczej zw iązek federacji, konfederacji, system ów
kow ych in tera k cji m iędzy w szystkim i. Z anikać zaczęły i organizacji m iędzynarodow ych.
obie głów ne cechy p oprzedniej epoki stosunków mi-..- Do w ielkich ideologii politycznych XX w ieku należy
dzycyw ilizacyjnych. liberalizm, socjalizm , anarchizm , korpoi'acjonizm , m ar­
Po pierw sze, ja k to z upodobaniem pow tarzają histoi ksizm, k om unizm , socjaldem okracja, konserw atyzm ,
cy skończyła się „ek sp an sja Z achodu” i zaczął „bunt nacjonalizm, faszyzm i chrześcijańska dem okracja. J e d ­
przeciw Zachodowi”. Nierówno, z przerw am i i załamania­ no je łączy; są w ytw oram i cywilizacji zachodniej. Ż adna
m i, p o tęg a Z achodu słab ła w porów naniu z siłą innych inna cywilizacja nie zrodziła znaczącej ideologii polk
cywilizacji. M ap a św iata z 1900 ro k u m ało przypominała tycznej, Z achód n ato m ia st n ig d y n ie stw orzył w ielkiej
m ap ę z ro k u 1920. Z m ienił się u k ła d sił militarnych leligii. W szystkie w ielkie religie św iata pow stały w n ie ­
i ekonom icznych, a także wpływów politycznych (zajmie- zachodnich kręgach kulturow ych i starsze są przew ażnie
m y się ty m bardziej szczegółowo w jed n y m z następnych od cywilizacji zachodniej. W m iarę w ychodzenia świata

68
z fazy naznaczonej przez cywilizację zachodnią zanikają ^ ^ £ t e r M 1M ó w „WOLNY ŚWIAT" I „ZACHÓD'

ideologie typow e d la jej późnego stad iu m , a ich miejsce j Ile razy w ym ieniono
% zmian
1988 1993
zajm u ją religie i in n e form y tożsam ości o podłożu “ „New York Times"
W olny św iat 71
kulturow ym . N astęp u je k re s w estfalskiego rozdziału i Zachód 46
44
144
-38
+213
religii od polity k i m iędzynarodow ej, tego szczególnego „W ashington Post"
w ytw oru cyw ilizacji zachodniej. J a k stw ierdza Edward W olny Świat
Zachód
112
36
67 -40
87 +142
M ortim er, relig ia coraz bardziej p rzen ik a spraw y m
protokoiy Kongresu
d zy n aro d o w e32. M iejsce zrodzonego n a Zachodzie zue- W olny Świat 356 114 -68
Zachód 7 10 +43
rzen ia id ei politycznych zajm uje m iędzycywilizacyjne • à: Lexis/Nexis.
zderzenie k u ltu r i religii.
G lobalna geografia polityczna uległa w ięc zmianie tyle w pływ ają naw zajem n a swoje decyzje, że do pew ­
- od jed n eg o św iata w 1920 ro k u do trzech w latać]-, nego stopnia zachow ują się ja k część pew nej całości”.
sześćdziesiątych i ponad pół tuzina w latach dziewięćdzie­ Społeczność m iędzynarodow a pow staje je d n a k tylko
siątych. R ów nocześnie św iatow e im p eriu m Zachodu wtedy, gdy p ań stw a tw orzące system m iędzynarodow y
z 1920 ro k u skurczyło się do o wiele m niejszego „Wolneg mają „w spólne in tere sy i w spólne w artości”, „uważają,
Ś w iata” lat sześćdziesiątych (do którego zaliczało się ze wiąże je zbiór w spólnych zasad”, „uczestniczą w pracy
wiele p aństw niezachodnich przeciwnych komunizmowi), wspólnych in sty tu cji” i „należą do jed n ej k u ltu ry lub
n astęp n ie zaś do jeszcze bardziej ograniczonego Zachodu cywilizacji” 33. P odobnie ja k było to przed tem w cywili­
la t dziew ięćdziesiątych. Z m iana ta znalazła semantyczny zacji sum eryjskiej, greckiej, hellenistycznej, chińskiej,
wyraz: w o k resie od 1988 do 1993 ro k u coraz rzadziej indyjskiej i islam skiej, m iędzynarodow y system euro­
używ ano nacechow anego ideologicznie te rm in u „Wolny pejski w okresie od XVII do XIX w ieku stanow ił społecz­
Św iat”, coraz częściej zaś cyw ilizacyjnego określenia ność m iędzynarodow ą. W X IX i XX w ieku rozszerzył
„Zachód”. Z nam ienne je st także coraz częstsze wymienia­ S.ięj by objąć w szystkie k raje należące do in n y ch cywili­
nie islam u jak o zjaw iska kuiturowo-politycznego, a także zacji. Do krajów tych eksportow ano rów nież niektóre
„W ielkich C hin”, Rosji i jej sąsiedztw a oraz U nii Europę - eiiropejskie in sty tu cje i zwyczaje. W spom nianym k ra ­
skiej - w szystko to są zaś te rm in y o cywilizacyjny:-, jom nadal je d n a k b rak wspólnej kultury, która stanow iła
znaczeniu. K o n tak ty m iędzycyw ilizacyjne w tej trzeciej podstawę euro p ejsk iej społeczności m iędzynarodow ej.
fazie są o w iele częstsze i intensyw niejsze niż w pierwszej W kategoriach brytyjskiej teorii stosunków m iędzy­
oraz bardziej rów norzędne i w zajem ne niż w drugii narodowych św iat stanow i w ięc dobrze rozw inięty sys­
W odróżnieniu od o k resu zim nej w ojny n ie m a teraz tem, lecz społeczność m iędzynarodow a w najlepszym
przew agi żadnego pojedynczego podziału m iędzy Zacho­ fazie je st dopiero w zalążku.
dem a innym i cyw ilizacjam i, istnieje w iele linii podziału. gKażda cywilizacja p o strzega siebie jak o p ęp ek świata,
Z sy stem em m iędzynarodow ym , zdaniem Hedleya adiistorię sw ą sp isu je ja k o cen traln y d ram at dziejów
Bulla, m am y do czynienia w tedy, gdy „dwa państw a lub ludzkości. Zachodu dotyczy to praw dopodobnie w jeszcze
w ięcej u trz y m u ją m iędzy sobą dostateczny k o n ta k t i na ,|fekszym stopniu niż innych kręgów kulturow ych. Taki
71
monocywilizacyjny p u n k t w idzenia staje się je d n a k coraz n atu rę i d y n am ik ę cywilizacji, n ależą m .in.: M ax W eber, The Sociology o f
1teligion, przel. E p h ra im Fischoff, Beacon P ress, B oston 1968 [wydanie
m niej adekw atny i przydatny w e w spółczesnym świecie. polskie - wybór: S zk ice z socjologii religii, przel. Je rz y P rokopiuk,
Badacze cywilizacji daw no te n truizm uznali. W 1918 H enryk W andow ski, K siążka i Wiedza, W arszawa 1984, 1995]; E m ile
D urkheim , M arcel M auss, N ote on the N otion o f C iviliza tio n , „Social
roku Spengler poddał krytyce tę ograniczoną wi2ję historii ¿.-search”, 38 (1971), s. 808-813; O sw ald S pengler, D ecline o f the West;
dom inującą n a Zachodzie, z jej ścisłym podziałem na Pitirim S orokin, Social a n d C u ltu m l D yn a m ics, A m erican Books Co.,
New Y ork 1937-1985, 4 tom y; A rnold T oynbee, A S tu d y o f H istory,
starożytność, średniowiecze i erę nowożytną, odnoszącym Oxford U niversity P re ss, O xford 1934-1961 (12 to m ó w );A lfred W eber,
się tylko do Zachodu. Stw ierdził, że tę ptolem ejską Kulturgeschichte ais K ultursoziologie, A.W. S ijth o ffs U itgerversm aats-
ehappij N.V., L eid en 1935; A. L. K roeber, ConfiguratioTis o f Culture
in terp retację dziejów należy zastąpić kopernikańską, Growth, U n iv ersity o f California P ress, B erk eley 1944 i S ty le a n d
a „pustą koncepcję jed n ej historii linearnej zastąpić C ivilizations, G reenw ood P ress, W estport 1973; P h ilip Bagby, Culture
d ram atem w ielu potężnych k u ltu r” 34. K ilkadziesiąt łat and History: Prolegom ena to the C o m parative S tu d y o f C ivilizations,
Longm ans, G reen , L ondon 1958 [K u ltu ro i historia. Prolegomena do
po nim Toynbee poddał surowej krytyce „prowincjonalizm porównawczego b a d a n ia cyw ilizacji, przel. Jerzy Jedlicki, PIW , W arszawa
i im p erty n en cję” Zachodu przejaw iające się w „egocent­ 1//5]; Carroll Q uigley, The E vo lu tio n o f C ivilizations: A n Intro d u ctio n to
H istorical A n a ly sis, M acm illan, N ew Y ork 1961; R u sh to n C oulborn, The
rycznych złudzeniach”, jakoby cały św iat kręcił się wokół Origin o f C ivilized Societies, P rin ceto n U niversity P ress, P rin ceto n 1959;
niego, jakoby istniał jak iś „nie zm ieniający się Wschód”-, S.N. E isen stad t, C u ltu m l T ra d itio n s a n d P olitical D ynam ics: The Origins
and M odes o f Ideological P olitics, „B ritish Jo u rn a l o f Sociology”, 32
a „postęp” był nieuchronny. P odobnie ja k Spengler nie (czerwiec 1981), s. 155-181; F ern an d B raudel, H istory o f C ivilizations,
zakładał, że historia je st jedna, że istnieje ,je d n a tylko, Allen L an e-P en g u in P ress, N ew Y ork 1994 i O n H istory, U niversity of
Chicago P ress, Chicago 1980 [H isto ria i tiw a n ie (wybór), przel.
nasza rzek a cywilizacji, w szystkie zaś in n e są dopływami B. G erem ek, C zytelnik, W arszawa 1971]; W illiam H. M cNeill, T he R ise o f
albo g in ą w p u sty n n y ch p iaskach” 35. P ięćdziesiąt lat po the West: A H istory o f the H u m a n C o m m u n ity , U niversity o f Chicago
Toynbeem B rau d el tak że apelował o przyjęcie szerszej Press, C hicago 1963; A dda B. B ozem an, C iviliza tio n s Under Stress,
„Virginia Q u arterly Review ”, 51 (zim a 1975), s. 1-18, Strategic Intelligence
perspektyw y i zrozum ienie „w ielkich cywilizacyjnych and S ta te cra ft, B rassey’s, W ashington 1992 i P olitics a n d C ulture in
konfliktów św iata i m nogości jego cywilizacji” 30. Złu­ International H istory: From the A n c ie n t N ea r E ast to the O pening o f the
M odern Age, T ran sactio n P u b lish ers, N ew B runsw ick 1994; C h ristopher
dzenia i przesądy, p rzed którym i ostrzegali ci uczeni, Dawson, D yn a m ics o f World H istory, Sherw ood S u g d en Co., L aSalle
n ad al się je d n a k u trzym ują, czego w yrazem je st pod 1978 i The M o vem ent o f W orld R evolution, S h eed an d W ard, N ew Y ork
1959; Im m a n u el W allerstein, G eopolitics a n d Geoculture: E ssays on the
koniec XX w ieku rozpow szechnienie zaściankowej kon­ Changing W orld-system , C am bridge U n iv ersity P ress, C am bridge 1992;
cepcji, jak o b y europejska cywilizacja Zachodu stanowiła F elipe F ernandez-A rnesto, M illen n iu m : A H istory o f the L a st T housand
Years, S cribners, Nowy Jo rk 1995. Do p rac ty ch m ożna d o dać o statn ią
obecnie uniw ersalną cywilizację światową. pracę L ouisa H artza A S yn th esis o f W orld H isto iy, H u m an ity P ress,
Zurich 1983, k tóra, ja k k o m e n tu je S am u el B eer, „z w yjątkow ą p rzen ik ­
liwością przew iduje podział ludzkości bardzo podobny do obecnego, jak i
pow stał po zakoń czen iu zim nej wojny, n a p ięć w ielkich obszarów
kulturow ych”: chrześcijański, m u zułm ański, hinduistyczny, konfucjański
P rzypisy i afrykański. M em orial M in u te, L o u is H artz, „H arv ard U niversity G azet­
te”, 89 (27 m aja 1994). N ieocenionym k o m p e n d iu m i w stęp em do analizy
cywilizacji je s t p raca M atthew M elko, T he N a tu re o f C iviliza tio n s, P o rter
S argent, B oston 1969. W dzięczny tak że je ste m za pożyteczne su g estie
zaw arte w p racy H ayw arda W. A łkera, jr., om aw iającej mój arty k u ł
1 „H istoria św iata to h isto ria w ielkich k u ltu r". Oswald S pengler, Dectwie
opublikow any w „F oreign A ffairs”: „If N ot H u n tin g to n ’s ’C ivilizations’
o f the West (U ntergang des A bendlandes), A.A. K nopf, N ew York
T h en W hose?” (praca n ie publikow ana, M a ssach u setts In s titu te of
1920-1928, II, 170. Do najw ażniejszych p rac ty ch uczonych, analizujących
T echnology, 25 m arca 1994).

72 73
.(j p u p i i f

2 B raudel, Histo?*ia i trtoaiiie, s. 257-260,306-307 i H istory o f Civilizations, a Civilization, S im on & S chuster, New Y ork 1957. Uderząjąc w patriotycz­
s. 4-5; G errit W. G ong, The S ta n d a rd o f „ C ivilization" in International ną stru n ę, L ern er tw ierdzi, że „dobrze to czy źle, ale A m eryka je s t tym ,
Society, C larendon P ress, O xford 1984, s. 81 i n., 97-100; W allerstein, czym je s t - o d ręb n ą k u ltu rą o w ielu w łasnych cechach przesądzających
G eopolitics a n d Geoculture, s. 160 i n., 215 i n.; A rnold J. Toynbee, o jej sile i znaczeniu, stojącą obok G recji i R zym u ja k o je d n a z w ielkich
S tu d y o f H istory, X, 274-275 i C y w iliza c ja w czasie próby (C ivilisation cywilizacji w yróżniających się w dziejach ludzkości”. Jed n ak że przyznaje
on Trial), przeł. W ojciech M adej, Przedśw it, W arszawa 1991, s. 21. również, iż „w praw ie żadnej z w ielkich teorii h isto rii nie m a m iejsca na
3 B raudel, H isto iia i trw anie, s. 296. O bszerny p rzegląd definicji k u ltu ry koncepcję A m eryki ja k o odrębnej cywilizacji" (s. 58-59).
i cywilizacji, zwłaszcza przy uw zględnieniu niem ieckiego rozróżnienia, 0 roli fragm entów cyw ilizacji eu ro p ejsk iej tw orzących now e społeczeń­
znaleźć m ożna w: A.L. K roeber, C lyde K luckhohn, Culture: A C ritical stw a w A m eryce Północnej i Ł acińskiej, A fryce Południow ej i A ustralii
R eview o f Concepts a n d D efin itio n s, P ap ers o f P eab o d y M useum of pisze L ouis H artz, The F ounding o f N ew Societies: S tu d ies in the
A m erican A rchaeology an d E thnology, H arv ard U niversity, Cambridge, H istoiy o f the U nited S tates, L a tin A m erica, S o u th A frica, Canada, a n d
vol, XLVII, n r 1, 1952, passim , zwłaszcza s. 15-29. A ustralia, H arcourt, B race & W orld, New Y ork 1964.
I B ozem an, C iviliza tio n s Under Stress, s. 1. Dawson, D yn a m ics o f World H istory, s. 128. P atrz też M ary C. B ateson,
5 D urkheim , M auss, N otion o f C iviliza tio n , s. 811; B raudel, Historia Beyond Sovereignty: A n Em erging Global C ivilization, w: R.B.J. Walker,
i hnoanie, s. 291; M elko, N atu re o f C iviliza tio n s, s. 8; W allerstein, Saul H. M endlovitz (red.), Contending Sovereignties: R edefining Political
G eopolitics a n d G eocidture, s. 215; D aw son, D yn a m ics o f W orld History, C om m unity, L ynne R ien n er, B o u ld er 1990, s. 148-149.
s. 51, 402; S pengler, D ecline o f the West, I, s. 31. Co ciekaw e, w siedem- Toynbee zalicza bud d y zm th eraw ad a i buddyzm lam aistyczny do
nastotom ow ej International E ncyclopedia o f Social Sciences (Macmillan cywilizacji sk ostniałych. S tu d y o f H istory, I, s. 35, 91-92.
and F re e P ress, ed. D avid L. Sills, N ew Y ork 1968) n ie m a podstawowego Patrz np. B e rn a rd Lewis, Isla m a n d the W est, O xford U niversity Press,
h asła „cyw ilizacja” an i „cyw ilizacje”. „Pojęcie cywilizacji” (w liczb ie. New Y ork 1993; Toynbee, S tu d y o f H istory, rozdz. IX, „C ontacts betw een
pojedynczej) om ów ione je s t w podrozdziale arty k u łu „Rew olucja miej­ Civilizations in S pace (E n co u n ters betw een C ontem poraries)”, VIII, 88
sk a ”, a o cyw ilizacjach w sp o m in a się w arty k u le „K ultura”. 1 n.; B en jam in N elson, C iviliza tio n a l C om plexes a n d In terciviliza tio n a l
0 H erodot, D zieje, przeł. S ew eryn H am m er, C zytelnik, W arszawa 1959, Encounters, „Sociological A nalysis”, 34 (lato 1973), s. 79-105.
t. II, s. 254. N. E isen stad t, C ultural T ra d itio n s a n d P olitical D ynam ics: The O rigins
7 E dw ard A. T iryakian, R eflections on the Sociology o f C ivilizations, and Modes o f Ideological P olitics, „B ritish Jo u rn a l of Sociology”,
„Sociological A nalysis”, 35 (lato 1974), s. 125. 32 (czerwiec 1981), 157 oraz The A x ia l Age: The Emergence o f Trans-
0 T oynbee, S tu d y o f H istory, I, 455, cytow ane przez M elko, N ature of cedental Vision a n d the R ise o f Clerics, „A rchives E u ro p éen n es de
C ivilizations, s. 8-9; B raudel, H istoria i trw a n ie, s. 291. Sociologie", 22 (n r 1, 1982), 298. P a trz tak że B en jam in I. Schw artz, The
0 B raudel, H istory o f C iviliza tio n s, s. 35 i H istoria i trw anie, s.301-302. Age o f Transcendence in W isdom , R evolution, a n d Doubt: Perspectives
10 B ozem an, Strategic Intelligence a n d S ta tecra ft, s. 26. on the F irst M ille n n iu m B.C., „D aedalus”, 104 (wiosna 1975), s. 3.
II Q uigley, E volution o f C iviliza tio n s, s. 146 i n.; M elko, N ature of Koncepcję E poki O si stw orzył K arl Jasp ers, Vont Ursprung w id Z iel der
C ivilizations, s. 101 i n. P atrz D.C. Som ervell, A rgum ent, w opracowa­ Geschichte, A rtem isverîag, Z urich 1949.
nym przez niego skrócie A S tu d y o f H istory T oynbeego, tom y I-VI, Toynbee, C y w iliza c ja w czasie próby, s. 50. Por. W illiam H. McNeill,
O xford U niversity P ress, O xford 1946, s. 569 i n. The Rise o f the W est, s. 295-298. A utor podkreśla, że tu ż przed n astan iem
12 L ucian W. Pye, China: E rratic State, F rustrated Society, „Foreign ery chrześcijaństw a „zorganizow ane szlaki handlow e, lądow e i m orskie
A ffairs", 69 (jesień 1990), s. 58. (...) łączyły cztery w ielkie k u ltu ry tego k o n ty n e n tu ”.
13 P atrz Q uigley, E volution o f C iviliza tio n s, rozdz. 3, zwłaszcza s. 77, 84; Braudel, O n H istory, s. 14: „(...) zapożyczenia k ulturow e przybywały
M ax Web.er, The Social ■Psychology o f W orld R eligions, w: From Max w m ałych daw kach, opóźnione, m iały bow iem do przebycia daleką
Weber: Essays in Sociology, R outledge, L ondon 1991, s. 267; Bagby, drogę, k tó rą powoli pokonyw ały. Jeśli w ierzyć historykom , ch iń sk ie
C ulture a n d H istory, s. 165-174; S pengler, D ecline o f the West, II, 31 i n.; stroje z o k resu d y n astii T ’an g [618-907] dopiero w XV w ieku dotarły na
T oynbee, S tu d y o f H istonj, I, 133, XII, 546-547; B raudel, H istory of Cypr i św ietny dw ór L usignanów . S tąd dzięki ruchliw em u handlowi
C ivilizations, passim ; M cNeill, The R ise o f the West, passim ; Roslovanyi, śródziem nom orskiem u znalazły d rogę do Francji i na ekscentryczny
Clash o f C ivilizations, s. 8-9. dwór K arola VI, gdzie w ysokie czepce (h en n in ) i b u ty z d łu g im i nosam i
1-1 M elko, N ature o f C ivilizatio n s, s. 133. stały się n iezm iern ie p o p u larn e - dziedzictw o daw no um arłego świata,
13 B raudel, O n H istory, s. 226. niczym św iatło docierąjące do n as z w ygasłych ju ż gw iazd”.
10 W la tac h dziew ięćdziesiątych ukazała się w ażna p raca pióra znaw cy obu Patrz T oynbee, S tu d y o f H istory, VIII, s. 347-348.
k u ltu r: C laudio Veliz, The N ew World, o f the Gothic Fox, U niversity of Mc Neill, Rise o f the W est, s. 547.
California P ress, B erkeley 1994. D .K F ieldhouse, Econom ics a n d E m pire, 1830-1914, M acm illan, London
17 P atrz C harles A. B eard, M ary R. B eard, The R ise o f A m erica n C iviliza­ 1984, s. 3; F.J.C. H earnshaw , S ea Power a n d E m pire, G eorge H arrap
tion, M acm illan, N ew Y ork 1927, 2 tom y; M ax L erner, A m erica as and Co., L ondon 1940, s. 179.

74
20 G eoffrey P a rk e r, The M ilita ry R evolution: M ilita ry In n o va tio n a n d iJie
Rise o f the W est, C am bridge U n iv ersity P ress, C am bridge 1988, s.4;.
M ichael H ow ard, The M ilitary Factor in E uropean E xpansion, w: Hedley
B ull, A dam W atson (red.), T he E xp a n sio n o f In tern a tio n a l Society
C larendon P re ss, L ondon 1984, s. 33 i n.
20 A.G. K enw ood, A.L. L ougheed, The G rowth o f the In tern a tio n a l Economy
1820-1990, R outledge, L ondon 1992, s. 78-79; A ngus M addison, Dynamic
Forces in C a p ita list D evelopm ent, O xford U niversity P ress, N ew York:
1991, s. 326-327; A lan S. B lind er, za „New Y ork T im es”, 12 m arca 1995.;
P atrz tak że S im on K uznets, Q u a n tita tiv e A spects o f the Economic
G rowth o f N a tio n s - X . L evel a n d S tru ctu re o f Fore ign Trade: Long-term
Trends, „E conom ic D evelopm en t an d C u ltu ral C hange”, 15 (styczeń Cywilizacja uniwersalna:
1967, część II), s. 2-10. .
30 C harles Tilly, R eflections on the H istory o f E uropean State-m aking, w:
Tilly (red.), T he F orm ation o f N a tio n a l S ta tes in W estern Europe,
modernizacja i westernizacja
P rin ceto n U niversity P ress, P rin c eto n 1975, s. 18.
31 R.R. P alm er, F rederick the Great, G uibert, Bulow: From D ynastic to
N atio n al W ar, w: P e te r P a re t (red.), M akers o f M o d em Stra teg y from
M achiavelli to the N uclear Age, P rin ceto n U niversity P ress, Princeton
c o OZNACZA „CYWILIZACJA UNIWERSALNA”
1986 s. 119. .
32 E dw ard M ortim er, C h ristia n ity a n d Islam , „In te rn a tio n a l Affairs , 67 Zdaniem n ie k tó ry c h rodzi się obecnie n a naszych
(styczeń 1991), s. 7.
33 H edley B ull, The A narchical Society, C olum bia U n iv ersity P re ss, New oczach coś, co V.S. N aip au l określił m ian em „cywilizacji
Y ork 1977, s. 9-13. P a trz tak że: A dam W atson, The E volution o f Inter­ uniwersalnej” ł. Cóż tak ieg o te n te rm in oznacza? Ogól­
n a tio n a l Society, R outledge, L o n d o n 1992, i B arry B uzan, From Inter­
n a tio n a l System to In tern a tio n a l Society: S tru ctu ra l R ealism ana nie rzecz biorąc, zak ład a k u ltu ro w e jed n o czen ie się
Regim e Theory M eet the English School, „In te rn a tio n a l Organization", ludzkości i coraz pow szechniejszą akceptację w spólnych
47 (lato 1993), 327-352, który w prow adza rozróżnienie m iędzy „cywiliza­
cyjnym i „funkcjonalnym ” m odelem społeczności międzynarodowe! wartości, p rzek o n ań , orientacji, zwyczajów i instytucji
i dochodzi do w niosku, że „cyw ilizacyjne społeczności międzynarodowe przez n aro d y całego św iata. W bardziej szczegółowym
zdom inow ały ann ały h isto rii” i ż e ,j a k się w ydaje, fu n k cjo n aln e społecz­
ności m iędzynarodow e n ie w y stęp u ją w postaci czystej (s. 336).
rozumieniu id ea ta m oże oznaczać p ew n e rzeczy, k tó re
31 S pengler, D ecline o f the W est, I, s. 93-94. ||g łę b o k ie , lecz n ie m ają znaczenia [w ty m kontekście],
35 T oynbee, S tu d y o f H istory, I, s. 149 i n., 154,157 i n. Jnne, k tó re m ają znaczenie, lecz n ie są głębokie, i jeszcze
3U B raudel, O n H istory, s. xxxiii.
|rme, bez w iększego zn aczenia i pow ierzchow ne.
Po pierw sze, istn ie ją e le m e n ta rn e w artości, ja k u zn a­
wanie m o rd erstw a za zło, k tó re są w spólne dla wszyst-
p c h społeczeństw . To sam o odnosi się do niektórych
podstawowych in sty tu cji, ja k p ew ne form y rodziny.
Większość członków w iększości społeczeństw posiada
ipdobne „poczucie m oralności”, w spólne etyczne m in i­
mum, n a k tó re sk ład ają się e le m e n ta rn e pojęcia dobra
i zła2. Je śli to się w łaśnie rozum ie pod pojęciem cywili-
!|Cji uniwersalnej, to są to spraw y głębokie i n iezm ier­
nie w ażne, ale nienow e i bez znaczenia dla naszych
rozw ażań. F ak t, że n a p rzestrzen i dziejów ludzie posia­ 3o drugie, te rm in u „cywilizacja u n iw ersaln a” m ożna
dali k ilk a w spólnych podstaw ow ych w artości i instytucji użyć w odniesieniu do elem entów w spólnych cywilizo­
[społecznych], m oże w yjaśniać n iek tó re stale elem entj w a n y m społeczeństw om , ja k m ia sta i u m iejętn o ść czy­
ludzkiego zachow ania, n ie objaśni je d n a k historii, na tania i pisania, k tó re odróżniają je od społeczeństw
k tó rą sk ład ają się zm iany tegoż zachow ania. N a doda. prym itywnych i od barbarzyńców . J e s t to oczywiście
te k , je śli istn ie je cyw ilizacja un iw ersaln a w spólna całej !. pojęcie osiem nastow ieczne, używ ane w liczbie p ojedyn­
ludzkości, to ja k im te rm in e m określim y w ielkie ludzkie \) czej. w ta k im też znaczeniu cyw ilizacja un iw ersaln a się
g ru p y pow stałe n a bazie k u ltu ry , n a d k tó ry m i je st już ( tworzy, k u p rzerażen iu antropologów i n ie tylko, obser­
ty lk o g a tu n e k ludzki? L udzkość dzieli się n a podgrupy; l wujących ze zgrozą zan ik an ie prym ityw nych ludów.
plem iona, n aro d y i w iększe je d n o stk i kulturow e zwane ;j Cywilizacja w ta k im znaczeniu rozw ijała się stopniowo
n o rm aln ie cyw ilizacjam i. Je śli te m u o statn iem u ter­ przez całą h isto rię ludzkości, a jej szerzenie się nie
m inow i m am y n ad ać szersze znaczenie i odnieść go j przeszkadzało istn ie n iu w ielu cywilizacji (w liczbie
w yłącznie do tego, co je s t w spólne dla całej ludzkości, y,
należałoby albo w ynaleźć now e o kreślenie dla najwięk- \] Po trzecie, pojęcie „cywilizacji u n iw ersaln ej” m oże
szych u g ru p o w ań pow stałych n a bazie k u ltu ry (mniej- 1: odnosić się do przek o n ań , w artości i d o k try n przyj­
szych niż cala ludzkość), albo założyć, że są one w zani- mowanych obecnie przez w ielu ludzi z k ręg u cywilizacji
k u . V aclav H avel stw ierdził n a przykład: „Żyjem y dziś j zachodniej oraz przez n iek tó ry ch należących do innych
w je d n ej cywilizacji globalnej”, k tó ra stanow i „tylko kręgów kulturow ych. Pasow ałoby tu ta j określenie „kul­
cien k ą w arstew kę pokryw ającą lub skryw ającą całą ' tura D avos”. Co ro k u m niej więcej tysiąc biznesm enów ,
różnorodność k u ltu r, ludów , św iatów religii, tradycji bankierów, urzęd n ik ó w państw ow ych, in telek tu alistó w
h isto ry czn y ch i p ostaw ukształtow anych przez historię. i dziennikarzy z w ielu krajów spotyka się na Światowym
W szystkie one w pew nym sensie zn ajd u ją się pod Forum E konom icznym w szw ajcarskim m ieście Davos.
sp o d em ” 3. O graniczanie pojęcia cywilizacji do szczebla Prawie w szyscy m ają dyplom y u n iw ersyteckie z fizyki,
globalnego i o k reślan ie m ian em „ k u ltu r” lu b „sub- nauk społecznych, b izn esu łub praw a, p racu ją w sferze
cywilizacji” n ajw iększych organizm ów kulturowych, słów łub liczb (albo z jed n y m i i drugim i), płynnie
k tó re n a p rz estrz en i dziejów zawsze nazyw ano cywiliza­ posługują się języ k iem angielskim , zatru d n ian i są przez
cjam i, prow adzi tylko do sem antycznego zam ieszania. rządy, korporacje, uczelnie o szerokich k o n tak tach
zagranicznych, często podróżują po świecie. Łączy ich
* H ayw ard A lker słusznie w ytknął, że w m oim artykule n a łam ach „Fuiesgn
'.viara w indyw idualizm , gospodarkę rynkow ą i demo-
A ffairs” z sam ej definicji w ykluczyłem pojęcie cywilizacji światowej, Ińację, pow szechna w k rę g u cywilizacji zachodniej,
określając cywilizację jako „najwyższy stopień ugrupow ania ludzi i r .itidzie z Davos spraw ują k o ntrolę n a d w szystkim i
szą płaszczyznę kulturow ej tożsam ości, powyżej której je s t tylko ludzlcosc
jako pojęcie odróżniające człowieka od innych gatunków . W tałcim instytucjam i m iędzynarodow ym i, rządzą w w ielu p ań ­
rzecz jasna, term in ten byl używany przez większość badaczy cywilizat stwach, kontrolują przeważającą część zasobów gospodar­
Jednakże w tym rozdziale rozluźniam tę definicję, by dopuścić możliwe
czych i m ilitarnych. K u ltu ra Davos m a w ięc ogrom ne
identyfikow ania się przez ludzi z całego świata z odrębną k u ltu rą global
dopelniąjącą lub w ypierającą cywilizacje w tradycyjnym sensie. znaczenie, ilu je d n a k ludzi w skali całego św iata m ożna
do niej zaliczyć? Poza Z achodem je s t to praw dopodob­ /¡¡Ihodniej k u ltu ry m ogą go je ść z apetytem , ale nie
n ie n iecałe 50 m in , czyli 1 p ro cen t lu d n o ści świata, :'j przyswoją sobie ty m sam ym zasad zaw artych w Karcie.
a m oże tylko je d n a d ziesiąta tego procenta. D aleko jej Nie m a to rów nież w pływ u n a ich sto su n e k do Zacho-
do k u ltu ry un iw ersaln ej, przyw ódcy zaś, zaliczani do : du. N ietrudno sobie w yobrazić g ru p ę m łodych ludzi
k rę g u k u ltu ry Davos, n iek o n ieczn ie m ają siln ą pozycją / któregoś z krajów bliskow schodnich, k tó rzy noszą
w e w łasnych k rajach . J a k p o d k reśla H edley Buli, „ta dżinsy, piją colę, słuchają rapu, a w przerw ach m iędzy
w spólna k u ltu ra in te le k tu a ln a istn ieje w yłącznie na ■ ■biciem pokłonów w stro n ę M ekki k o n stru u ją bom bę,
szczeblu elit. W ątpić należy, czy n aw et n a płaszczyźnie j' którą podłożą w a m ery k ań sk im sam olocie pasażerskim !
dyplom atycznej o bejm uje to, co o k reśla się m ianem y W latach sied em d ziesiąty ch i osiem dziesiątych A m ery­
w spólnej k u ltu ry m oralnej czy też zestaw u wspólnych ; kanie nabyli m iliony ja p o ń sk ich sam ochodów , telew izo­
w artości, a co je s t rzeczą o d ręb n ą od k u ltu ry intelek­ rów, k am er i gadżetów elektronicznych. Wcale się przez
tu a ln e j” 4. to nie zjaponizowali, w rzeczyw istości ich sto su n e k do
Po czw arte, p o p u larn o ść zy sk u je koncepcja, że rozpo- Japonii stał się bardziej nieprzyjazny. Tylko naiw na
w szechnianie się n a całym św iecie zachodnich wzorców i arogancja m oże ludziom Z achodu podsuw ać m yśl, że
k o n su m p cji oraz k u ltu ry m asow ej tw orzy cywilizację ludzie z in n y ch kręgów k ulturow ych zw esternizują się
u niw ersalną. N ie je s t to a rg u m e n t szczególnie głęboki « przez nabyw anie zachodnich towarów. J a k zresztą w ypa­
czy znaczący. Przez całe dzieje ludzkości now inki kultu- i da Zachód w oczach świata, k ied y ludzie Zachodu utożsa-
raln e były przekazyw ane z jed n e j cywilizacji do drugiej. ?' miają w łasną cywilizację z napojam i orzeźwiającym i,
W ynalazki dokonane przez je d n ą cywilizację są régulai’- |- wypłowiałymi spodniam i i tłu sty m jedzeniem ?
nie przejm ow ane przez in n e. Chodzi tu je d n a k albo W nieco bardziej w yszukanej w ersji arg u m en tacja
o te c h n ik i n ie pociągające za sobą znaczących skutków i na rzecz św iatow ej k u ltu ry m asow ej odw ołuje się nie
kulturow ych, albo now inki, k tó re pojaw iają się i przemi- \ do towarów konsum pcyjnych, lecz m ediów , raczej do
jają, n ie zm ieniając k u ltu ry tworzącej podstaw ę cywiliza- ;. Hollywood niż coca-coli. A m ery k ań sk a h eg em o n ia
cji, k tó ra je przyjm uje. P rzyjm ow ane są albo ze względu J w dziedzinie k inem atografii, telew izji i w ideo je s t je ­
n a swą „egzotykę”, albo byw ają narzucone. W minionych [■ szcze w iększa niż w przem yśle lotniczym . W 1993
stuleciach Zachód zachw ycał się od czasu do czasu \ roku 88 ze 100 filmów, k tó re zyskały najw iększą liczbę
różnym i a sp ek tam i k u ltu ry chińskiej czy hinduskiej, i- widzów w różnych k rajach św iata, było p ro d u k cji am e­
W XIX w ieku zapożyczenia z k u ltu ry zachodniej zyskały rykańskiej. Dw ie organizacje a m e ry k a ń sk ie i dw ie
popularność w C hinach i Indiach, wydawało się bowiem, europejskie m ają niem alże m onopol n a zbieranie i roz­
że odzw ierciedlają po tęg ę Zachodu. S potykane dzisiąj powszechnianie bieżących w iadom ości w skali świa­
tw ierdzenie, jak o b y rozpow szechnienie się po całym towej 5. S ytuacja ta je s t odbiciem dw óch zjaw isk. Pierw-
świecie k u ltu ry m asow ej i tow arów konsum pcyjnych / nich to fakt, że zainteresow anie m iłością, seksem ,
oznaczało triu m f cywilizacji zachodniej, trywializuje = przemocą, tajem nicą, b o h aterstw em i bogactw em je s t
k u ltu rę Z achodu. P odstaw ą jeg o cywilizacji je s t Wielka wspólne w szystkim ludziom , a k ieru ją ce się zyskiem
K arta W olności, a n ie W ielki M ac. L udzie spoza kręgu firmy, p rzed e w szystkim am ery k ań sk ie, potrafią te
80
zain tereso w an ia u m ie ję tn ie w ykorzystać M ało jednak mierze w łaśnie ich obejm uje). Jej szef przewidywał, że
jestd o w o d ó w n a to (lub n ie m a ich wcale), zeby rozwoj gerwisami w języ k u angielskim m oże być zainteresow a­
środków k o m u n ik ac ji w sk ali globalne] prow a zi o ne >2-4 p ro cen t odbiorców, należałoby więc stworzyć
znaczącego u p o d ab n ian ia się postaw i przekonań. Jak sieci regionalne (czyli cywilizacyjne) n adające po hisz­
s S z i l M ichael V lahos, „rozryw ka m e oznacza przy pańsku, jap o ń sk u , arab sk u , fra n c u sk u (dla A fryki Za­
S T in n ej k u ltu ry ”. Po drugie, lu d n e m terpretuja chodniej) i w in n y ch językach. T rzech badaczy doszło
do wniosku, że „globalne studio n ad al m u si się liczyć
tre śc i przekazyw ane przez środki k o m u n « ' w kate­
goriach w łasnych u g ru n to w an y ch w artości. „Te same ■/-htnieniem W ieży B abel” 8. R onald D ore przekonująco
obrazy tran sm ito w an e jed n o cześn ie do im eszkan M dowodzi, że w śród dyplom atów i oficjalnych osobistości
całym świecie w yw ołują przeciw staw ne reakcje za­ tworzy się globalna k u ltu ra in telek tu aln a, ale naw et
uw aża K ishore M ahbubani. „W dom ach n a Zachodzie i o n dochodzi do w ysoce zasadnego w niosku dotyczące­
™ d o k ra k ie t spadających n a B ag d ad w yw ołuje entuz- go Wpływu zintensyfikow anego m asow ego przekazu:
T z m W in n y ch k ra ja c h w iększość lu d zi zauwazy, ze sytuacji, gdy w szystko in n e je st jed n a ko w e [wyróż­
Z achód szybko odpłaca kolorow ym Irakijczykom k b nienie autora], zagęszczająca się sieć k o m unikacyjna
Som alijczykom , ale nie spieszy się z rep resjam i wobec powinna tw orzyć coraz szerszą bazę dla rodzenia się
b iałych Serbów. J e s t to pod k ażd y m w zględem mebez- uczuć przyjaźni m iędzy narodam i, a przynajm niej klasą
średnią w różnych krajach , a ju ż co najm niej m iędzy
P iG l Z ł n e S śm’d k i m asow ego przek azu to je d e n z naj- dyplomatami”. Ale, ja k dodaje, „niektóre ew entualne
w ażniejszych w spółczesnych przejawów potęgi Zachodu. różnice m ogą m ieć w istocie bardzo duże znaczenie” 9.
Tego h eg em o n ia w tej dziedzinie skłania je d n a k populis­ Język. G łów nym i elem en tam i każdej k u ltu ry czy
ty czn y ch polityków w k ra ja c h m ezachodm ch do potę- cywilizacji są języ k i religia. Je śli m am y do czynienia
J a ^ a zachodniego im perializm u kulturow ego o-
OSŁUGUJĄCY SIĘ GŁÓWNYMI JĘZYKAMI
apelow ania o zachow anie rodzim ej k u ltu ry i jej integ­ < LUDNOŚCI ŚW IATA')

ralności. Z dom inow anie globalnej k o m u n ik acji przez Rok 1958 1970 1980 1992
Język
Z achód rodzi w społeczeństw ach m ezachodm ch nitza Arabski 2.7 2.9 3.3 3.5
dow alenie i w rogość w obec hegem ona. N a początku lat Bengali
Angielski
2.7
9.8
2.9
9.1
3.2
8.7
3,2
7.6
“ ¿ d z ie s ią ty c h m odernizacja i rozwój ekonomiczny Hindi 5.2 5.3 5.3 6.4
Mandaryóski 15.6 16.6 15,8 15,2
n iezach o dnich dały podstaw y do stworzeń« Rosyjski 5.5 5,6 6,0 4.9
Hiszpański 5,0 5,2 5,5 6,1
lo k aln y ch i reg io n aln y ch środków m asow ego przekazu
W.odńlesienlu do liczby wszystkie!) ludzi posługujących się Językami, którym i m ówi co najmniej
uw zględniających o drębne g u sta d anych spoleczens . * i osób.

N a p rz y k ła d w 1994 ro k u sieć CNN In te rn atio n al oce- ż5aio:.orJselkl obliczono na podstawie danych zestawianych przez profesora Sldneya S. Culberta
n ia la hczb ę swoich poten cjaln y ch odbiorcow na 5» zWydtfśli: Psychologii, U niversity o f Washington w Seattle, dotyczących liczby ludzi posługujących
" • rym! m ów i co najmniej m ilion osób. Dane te publikowane są co roku w World
¿ S o n ó T , czyli m niej w ięcej je d e n p ro cen t lu to s c : ■' ok o f Facts. Culbert uwzględnia w sw oich obliczeniach zarówno osoby, dla których
'" j , - - . , r zyklem ojczystym , jak te, dla których nie Jest nim . Zestawienie oparto na wynikach
św iata (co w zadziw iający sposób pokryw a sl<? * h «: " (narodowych, badaniach próbek populacji, badaniach transm isji telewizyjnych I radiowych,
anycli dotyczących przyrostu naturalnego, danych z drugiej ręki 1 Innych źródłach.
lu d zi z k rę g u k u ltu ry Dayos i z pew nością w znaczne,
83
z pow staw aniem cywilizacji uniw ersalnej, pow inny po­ ' liiDZiEPOSŁUGUJĄCY S lS GŁÓWNYMI o d m i a n a m i j ę z y k a c h iń s k ie g o
.1 ipA k a m i z a c h o d n im i
jaw ić się te n d e n c je do w ytw orzenia uniw ersalnego
1958 1992
języ k a i tak iejże religii. W o d n iesien iu do języka często Liczba osób Odsetek ludności Liczba osób Odsetek ludności
(w m in) świata
się ta k tw ierdzi. W edług re d a k to ra „Wall S tre e t Jour­ (w m in) świata
M2iiilarytt6kl 444 15,6 907 15,2
n a l”, „angielski je s t języ k iem św iatow ym ” 10. Może to Kaniowski 43 1.5 65 1,1
39 1.4
oznaczać dw ie rzeczy, z k tó ry c h tylko je d n a przem aw ia­ m
36 1.3
64
50
1,1
0.8
19
łaby za koncepcją cywilizacji uniw ersalnej. A w ięc może
to znaczyć, że coraz w ięcej ludzi n a świecie m ówi po
i H2kk2

Odmiany Języka chińskiego 581


0.7

20.5
33

1119
0,6

18.8

ang ielsk u . N ie m a n a to dowodów, te zaś, do których Angielski 278


142
9,8 456 7.6
Hiszpański 5.0 '3 6 2 6,1
m ożna się odwołać, choć z oczyw istych przyczyn nie są portugalski 74 2.6 177 3,0
. ickl 120 4.2 119 2,0
zbyt precyzyjne, w y k azu ją coś w ręcz przeciw nego. Do­ Francuski 70 2,5 123 2,1

stę p n e d an e z p o n ad trzech dziesięcioleci (1958-1992) języki zachodnio 684 24,1 1237 20,8
k ażą m yśleć, że n ie zaszły żad n e ■rad y k aln e zmiany, świat ogóiam 2845 44.5 5979 39,4
je śli chodzi o rozpow szechnienie języków n a świecie; 2rdcHo: Jak tabela 3.1
D ość znacznie zm niejszyły się o d setk i ludzi posługują­
cych się językam i: angielskim , francuskim , niemieckim, Język będ ący obcym dla 92 p ro c e n t ludzi n a świecie
rosyjskim i jap o ń sk im , w m niejszym stopniu - chińskim nie może być języ k iem światow ym . P rzy in n y m założe­
m an d ary ń sk im , zw iększyły się n ato m ia st procenty mó­ niu da się go je d n a k w te n sposób określić - jeśli
w iących w języ k u h in d i, m alajskim , indonezyjskim , przyjmiemy, że chodzi o język, k tó ry m k o m u n ik u ją się
arabskim , bengali, h iszp ań sk im , p o rtu g alsk im i innymi, między sobą lu d zie należący do różnych g ru p języko­
Liczba osób posłu g u jący ch się języ k iem angielskim wych i k u ltu r, je śli p ełn i w sk ali św iata rolę lingua
spadła z 9,8 p ro cen ta w 1958 ro k u do 7,6 procenta franca czy też, ja k o k reślają to lingw iści, głównego
w 1992 ro k u (patrz ta b e la 3.1, uw zględniono języki, światowego języ k a szerszej k o m u n ik acji (LWC - Lan-
k tó ry m i p osługuje się co najm niej m ilion osób i tej guage of W ider C om m unication) n . L udzie, którzy chcą
liczby dotyczą przytaczane dane). Liczba ludzi mówią­ się ze sobą porozum ieć, m u szą znaleźć ja k ie ś sposoby.
cych pięciom a głów nym i języ k am i zachodnim i (angiel­ Z .o d n e j strony, m ogą korzystać z u słu g specjalnie
ski, fran cu sk i, n iem iecki, portu g alsk i, hiszpański) zma­ wyszkolonych profesjonalistów - tłum aczy tek stó w i sło­
lała proporcjonalnie z 24,1 p ro cen t w 1958 ro k u do 20,8 wa żywego, posługujących się biegle dw om a lub więcej
p ro cen t w 1992 roku. W ro k u 1992 m andaryńskim językami. J e s t to je d n a k niew ygodne, zajm uje czas
d ialek tem języ k a ch iń sk iego mówiło blisk o dw a razy i dużo kosztuje. Zaw sze w dziejach ludzkości pow sta­
w ięcej o d setk a światowej populacji (15,2 procent) niż po wała więc ja k a ś lin g u a fra n c a . W św iecie klasycznym
ang ielsk u , a 3,6 p ro ce n t posługiw ało się innym i od­ i średniow iecznym była to łacina, przez k ilk a w ieków
m ian am i chińskiego (patrz tab ela 3.2). .-j Zachodzie rolę tę p ełn ił języ k fran cu sk i, w w ielu
rejonach A fryki je s t to sw ahili, a w drugiej połowie XX
wieku n a w iększości połaci św iata fu n k cję ta k ą przyjął

84 85
angielski. D yplom aci, b izn esm en i, naukow cy, turyści, ■jego brytyjskich, an i am ery k ań sk ich źródeł przez mniej
ob słu g a ru c h u tury stycznego, piloci i k ontrolerzy lotów ■ więcej ostatnie ćwierć w ieku [w yróżnienie cytow anego
m u szą się sk u teczn ie m iędzy sobą porozum iew ać i obec­ autora] nie postrzegano w szerszym etnicznym czy
n ie ro b ią to głów nie po angielsku. ideologicznym k o n tek śc ie” I2. Zastosow anie an g ielsk ie­
W ta k im pojęciu św iat posługuje się językiem angiel- i: go w k o m u n ik acji m iędzykulturow ej pom aga więc
sk im jak o narzęd ziem m iędzykulturow ej kom unikacji, utrzymać odrębność tożsam ości kulturow ych i w g ru n ­
podobnie ja k k alen d arz gregoriański służy do mierzenia ■ cie rzeczy je um acnia. L udzie dlatego posługują się
czasu, cyfry arab sk ie - do obliczeń, a sy stem m e try vny ; angielskim w k o n ta k ta c h z przedstaw icielam i innych
do m ierzenia. Jęz y k an g ielsk i je s t je d n a k , co należy j. kultur, że chcą zachow ać w łasną k u ltu rę.
p odkreślić, śro d k iem k om unikacji międzykulturowej, ; Na całym świecie mówi się coraz bardziej zróżnicowany­
Z akłada to istn ien ie odrębnych k u ltu r. Lingua franca to ;: mi odm ianam i języ k a angielskiego. N abiera on cech
sposób n a przezw yciężenie różnic lingw istycznych i kul- i tubylczych, lokalnego kolorytu, odróżniając się przez to od
turow ych, a n ie n a ich w yelim inow anie. Stanow i narzę- j . angielskiego brytyjskiego czy am erykańskiego, w sk raj­
dzie ko m u n ik acji, n ie zaś źródło tożsam ości i wspólnoty. ; nych zaś w ypadkach ludzie posługujący się poszczególny­
F ak t, że ja p o ń sk i b a n k ie r i indonezyjski biznesmen j . mi odm ianam i n ie m ogą w ręcz porozum ieć się ze sobą
porozum iew ają się po ang ielsk u , n ie oznacza, że który,, (podobnie w ygląda spraw a z dialektam i chińskim i). Nige-
z n ich został zanglicyzow any lub zw esternizow any. To j ryjski pidgin Engiish, angielski indyjski i inne jego form y
sam o m o żn a pow iedzieć o niem ieckojęzycznych i fran- x włączają się w lokalne k u ltu ry i b ęd ą się zapew ne nadal
cuskojęzycznych Szw ajcarach, którzy rów nie często mo- różnicować, by stać się z czasem pokrew nym i, lecz
g ą rozm aw iać ze sobą po ang ielsk u , ja k w którymś • odrębnymi językam i, w tak im n aw et stopniu, ja k języki
z języków narodow ych. Zachow anie angielskiego jako romańskie, k tó re rozw inęły się z łaciny. W odróżnieniu
pom ocniczego jęz y k a państw ow ego w In d ia c h (wbrew ; jednak od w łoskiego, fran cu sk ieg o i hiszpańskiego,
p lan o m N eh ru , k tó ry w cale tego nie pragnął) świadczy językami pow stałym i n a bazie angielskiego będzie się
o tym , że n aro d y In d ii, k tó ry c h językiem m e je st hmck ; posługiwać niew ielka g ru p a ludzi w danym spoleezeń-
u siln ie p ra g n ą zachow ać swoje języ k i i k u ltu ry , Indie * albo języki te będą służyć głównie do porozum iew a­
zaś m u sz ą pozostać społeczeństw em wielojęzycznym. ■ nia się m iędzy różnym i g ru p am i językow ym i.
J a k zauw ażył w ybitny lingw ista Jo sh u a Fishman, ^ V. yystlue te procesy m ożna zaobserw ow ać w In ­
jęz y k w ted y m a n ajw iększe szanse, by zostać zaakcep­ diach. O cenia się n a przykład, że w 1983 ro k u po
tow anym ja k o lingua franca czy LWC, gdy me jest angielsku mówiło 18 m in spośród 733 m in m ieszk ań ­
identyfikow any z o k reślo n ą g ru p ą etniczną, rełigią czy ; ców tego k raju , a w ro k u 1991 - 20 m in z 867 min.
ideologią. W przeszłości języ k an g ielsk i m iał wiele tych Liczba ludzi posługujących się angielskim utrzym y­
konotacji. Bliżej naszy ch czasów u tra cił cechy etniczne j ■ wała się w ięc n a w zględnie stałym poziom ie około
(albo niew iele ich zachował), podobnie ja k niegdyś ; ¿-4 p r o c e n tI3. Poza k rę g a m i dość nielicznej elity,
ak ad y jsk i, aram ejski, g rek a czy łacina. „Angielski ja io angielski nie służy n aw et jak o lingua franca. Ja k
języ k dodatkow y m iał to w zględne szczęście, ze ani stwierdza.dwóch profesorów an g listy k i z u niw ersytetu

87
w D elhi, „przyziem na rzeczyw istość w ygląda tak , a- mówiący po angielsku N iem cy n a konferencjach m iędzy­
k ied y podróżuje się z K aszm iru do najdalej w ysunięte­ narodowych posługiw ali się niem ieckim . G ospodarcza
go n a po łu d n ie K an y ak u m ari, najlepiej porozumiewać ; potęga Jap o n ii skłoniła cudzoziem ców do n a u k i jap o ń ­
się k tó rą ś o d m ian ą h in d i, n ie zaś po an g ielsk u . ndyj- j skiego, ekonom icznem u rozwojowi C hin tow arzyszy po­
sk i an g ielsk i n ab iera p o n ad to w iele odrębnych cech,; dobny boom n a język chiński. T en ostatni szybko wypiera
typow ych ty lk o d la niego. „Indianizuje” się, a raczej \ angielski, stając się dom inującym języ k iem w H ongkon­
przybiera lokalny k o lo r y t'“. L udzie mówiący roznyi,.? gu 10, a ze w zględu n a rolę c h iń sk ich em ig ran tó w w Azji
lokaln y m i języ k am i różnie te z m ów ią po angielsku,? Południowo-W schodniej, staje się języ k iem biznesu
odrębności te się pogłębiają. A ngielski staje się częścią w tym rejonie św iata. Ze stopniow ym schyłkiem potęgi
indyjskiej k u ltu ry , ta k ja k w cześniej san sk ry t i perski, Zachodu w porów naniu z siłą innych cywilizacji, angielski
N a p rzestrzen i dziejów rozpow szechnienie się języków i inne języ k i zachodnie tak że b ęd ą powoli w ychodzić
było odzw ierciedleniem zasięgu w ładzy danego państwa. z użycia w innych społeczeństw ach i jako środek kom uni­
Języki, którym i posługuje się najwięcej ludzi - angielski, | kacji m iędzy różnym i narodam i. Je śli k ied y ś w dalekiej
ch iń sk i (m andaryński), h iszp ań sk i, fran cu sk i, arabski, przyszłości C hiny sta n ą się głów ną cyw ilizacją św iata
rosyjski - są lub były języ kam i im periów, k tóre a k t y w a i zajmą m iejsce Z achodu, an g ielsk i u stą p i m iejsca chiń­
propagowały ich używ anie. Z m iany w układzie siłprow a| skiemu m an d ary ń sk iem u ja k o językow i m iędzynarodo­
dziły do zm ian zasięgu języków . „Dwa w ieki brytyjskie|| wej kom unikacji.
i am erykańskiej potęgi kolonialnej, handlow ej, przei :.ys- W m iarę rozw oju dążeń niepodległościow ych i wy­
łowej, naukow ej i finansowej pozostawiły wielce znaczący zwalania się byłych kolonii nacjonalistyczne elity od­
ślad w szkolnictw ie w yższym , insty tu cjach rządow yc|j cinały się od zachodnich kolonialistów i określały w łasną
h a n d lu i te ch n ic e ” n a całym św iecie ' 5. W ielka Brytania tożsamość m iędzy in n y m i przez propagow anie m iejs­
i Francja narzucały angielski i francuski swoim koloniom. cowych języków lu b posługiw anie się n im i oraz ograni­
Jed n ak że po u zy sk an iu niepodległości w iększosc bylydj czanie w pływ u języ k a m etropolii. Je d n a k ż e po uzys­
kolonii w różnym zak resie i z różnym sk u tk iem starała kaniu niepodległości te sam e elity potrzebow ały się
się zastąpić język m etropolii językam i rodzimym i. W c z || odróżnić od pospólstw a w e w łasnych krajach . Służyła
sach najw iększej-potęgi Zw iązku Radzieckiego językiem temu biegła znajom ość angielskiego, fran cu sk ieg o czy
rosyjskim m ożna się było porozum ieć od P ragi po H an |j, innego z języków zachodnich. S k u te k je s t taki, że elity
U padkow i rosyjskiej p otęgi tow arzyszy kurczenie | | społeczeństw n iezachodnich n iejed n o k ro tn ie lepiej po­
zasięgu rosyjskiego jak o drugiego języka. Ja k w puypąfe trafią się kom unikow ać z ludźm i Z achodu oraz m iędzy
k u in n y ch form k u ltu ry , gdy państw o ro sm e w siłę, je g | sobą niż ze społeczeństw am i sw oich krajów (podobnie
obyw atele, d la k tó ry c h dany języ k je s t ojczystym, »Sa wyglądała sytuacja n a Zachodzie w XVII i XVIII w ieku,
dziej przy n im obstają, in n i zaś zyskują motywację, by się .kiedy arystokraci z różnych krajów z łatw ością porozu­
go uczyć. W burzliw ym ok resie tu z po obaleniu mm miewali się po fran cu sk u , n ie znali je d n a k potocznej
berliń sk ieg o , gdy w ydaw ało się, że zjednoczone &M k mowy swoich rodaków ). W społeczeństw ach niezachod­
sta n ą się now ą p otęgą, dało się zauwazyc, ze b i | | nich m am y obecnie, ja k się zdaje, do czynienia z dw iem a

89
88
przeciw staw nym i tendencjam i. Z jednej strony, angielski slcich. A zerbejdżan, K irgizja, T u rk m en ia i U zbekistan
je s t coraz pow szechniej używ any n a szczeblu akadem io zmieniły cyrylicę w prow adzoną przez rosyjskich w ład­
kim , co służy przygotowaniu absolwentów wyższych uczel­ ców na pism o łaciń sk ie używ ane przez tu reck ich po­
ni do skutecznego funkcjonow ania w w aru n k ach świato­ bratymców. T adżykistan, posługujący się językiem p e r­
wej ryw alizacji o k ap itał i klientów . Z drugiej, naciski i skim, przyjął pism o arabskie. Z drugiej strony Serbowie
polityczne i społeczne prow adzą do coraz powszechniej­ nazywają dziś swój języ k serbskim , a nie serbochorw ac-
szego używ ania języków m iejscow ych. A rabski wypiera kim, a pism o łaciń sk ie katolickich wrogów zam ienili na
fran cu sk i w Afryce P ółnocnej, u rd u zastępuje angielski v cyrylicę rosyjskich krew niaków . N a podobnej zasadzie
w adm inistracji rządowej i szkolnictwie P akistanu, ję:-;...; Chorwaci o k reślają swój języ k ja k o chorw acki i starają
lokalne zajm u ją m iejsce angielskiego w indyjskich środ­ się oczyścić go z tu reck ich i innych obcych słów, podczas
kach przekazu. Przew idziała to Indyjska Kom isja Eduka- gdy te sam e „tureckie i arabskie zapożyczenia, językowy
cji w 1948 ro k u , stw ierdzając wówczas: „angielski dzieli i. osad pozostaw iony przez czterysta pięćdziesiąt lat obec­
n aród n a dw a społeczeństw a: nieliczną grupę rządzących j ności im p eriu m osm ańskiego n a B ałkanach, weszły
i m asy rządzonych. Jed n o n ie m ów i językiem drugiego Ł lnów w m odę w B ośni” 18. W sferze języka n astęp u ją
i n ie ro zu m ieją się w zajem nie”. Po czterdziestu latach } przegrupow ania i re k o n stru k cje służące dopasow aniu
p rzepow iednia ta została potw ierdzona, an g ielsk i utrzy­ do tożsamości i granic cywilizacji. Wraz z dyfuzją władzy
m ał się bow iem ja k o języ k elity, przez co „powstała babelizacja zatacza coraz szersze kręgi.
sytuacja nienorm alna w działającej dem okracji opartej na
pow szechnym głosow aniu dorosłych obyw ateli (...) Indie Religia. N iew iele w iększe są szanse n a w yłonienie się
mówiące po angielsku i In d ie świadome politycznie coraz uniwersalnej religii niż n a pow stanie uniw ersalnego
bardziej się rozchodzą, przez co pow stają napięcia między języka. Pod koniec XX w iek u obserw ujem y pow szechne
znającą angielski m niejszością n a sam ej górze a miliona­ Ddradzanie się religii n a całym świecie (patrz rozdział 4,
m i posiadającym i praw o głosu, k tó re angielskiego nie bódrozdział L a revanche de Dieu). N a proces te n składa
zn ają” 17. W m iarę tw orzenia przez niezachodnie społe­ 5ię w zrost św iadom ości religijnej i pow staw anie ruchów
czeństw a d em o k raty czn y ch in sty tu cji i coraz szerszego rundam entalistycznych. U m acniają się w ięc różnice
udziału ludzi w procesie rządzenia zasięg języków zachod­ niędzy religiam i. N ie m u si to oznaczać znaczących
nich k u rczy się, języ k i lo k aln e zyskują zaś przewagę. imian w proporcjach wyznawców poszczególnych religii.
U p ad ek sow ieckiego im p eriu m i k oniec zim nej wojny Dostępne d an e są jeszcze bardziej fragm entaryczne
sprzyjały rozpow szechnieniu się i odrodzeniu języków, wątpliwe niż d an e dotyczące języków . Liczby przed-
k tó re były prześladow ane lub zapom niane. W większości itawione w tabeli 3.3 zaczerpnięto z jed n eg o pow szech­
daw nych rep u b lik rad zieck ich podejm uje się starania ne używ anego źródła. Te oraz in n e d an e ukazują, że
o o drodzenie rodzim ych języków . E stoński, łotewski, 7 bieżącym stuleciu n ie nastąpiły jak ieś poważniejsze
litew ski, u k ra iń sk i, g ru ziń sk i i orm iań sk i stały się miany, jeśli chodzi o w zględną ilościową siłę poszczegói-
narodow ym i ję zy k a m i niepodległych państw . Podobn'-' lych religii. N ajw iększa zm iana, ja k ą cytowane źródło
proces m ożna zaobserw ow ać w rep u b lik ach muzułman- :dnotowuje, to zw iększenie się liczby osób określanych

91
WYZNAWCY GŁÓWNYCH RELIGII ŚWIATOWYCH (W PROCENTACH)
giljdostosować do wymogów modernizacji, może tu
Lata
1900 1970 1980 1985 2000 wkroczyć zachodnie chrześcijaństw o lu b islam . W spo­
(szacunkowo) (szacunkowo)
łeczeństwach, o których m owa, n ajbardziej skutecznym i
Religia
Zachodnie chrześcijaństwo 2 6.9
26.9 30,6
30,6 30,0
30,0 29,7
29,7 29,9
protagonistam i k u ltu ry zachodniej n ie są bynajm niej
2,7
Prawosławie 77,5« 3,1
* 1 2,8
2.8
16,5
2.7
17,1
2.4
19,2
neoklasyczni ekonom iści, rycerze dem okratycznej k ru ­
Islam 12,4 15,3
A rellgljnl 0,2
0.2 15,0
15,0 16,4
b,4
13,3
16,9
o .*
13,5
17,1
cjaty czy u rzęd n icy w ielonarodow ych korporacji, lecz
H induizm 12,5
12,5 12,8
12,8 13.3 13.5 13.7
Buddyzm 7,8
7,8 6,4
6.4 6,3
6.3 6,2
6,2 5,7 chrześcijańscy m isjonarze. Sytuacja ta nąjpraw dopodob-
Chińskie w ierzenia U irlnturt
ludowe 01 R
23,5 55,9Q 4.5
4,5 0.9
3,9 ^1“
Kulty p
Kulty plem ienne 6,6
6,6 2,4
2,4 2,1
2,1 1.9
i.» 1.0 n ie j się utrzym a. A ni A dam S m ith, ani T hom as Jeffer­
...A J , nn
0,0 A fi
4,6 4.5
4.5 4.4
4,4 4.4
Ateiści
son nie, zaspokoją psychologicznych, em ocjonalnych,
Źródło: David B. Barnett (red.), W orld C hristian Encyclopedia: A com parative s tu d y o f churches
and religions In the m odern w o rld A.D. 1900-2000. Oxford U niversity Press, Oxford 1982. moralnych i społecznych potrzeb ludzi, którzy świeżo
migrowali do m ia st czy też pierw szego pokolenia absol­
ja k o „arełigijni” lu b „ateiści” - z 0,2 p ro cen t w 1900 roku wentów szkoły średniej. Jezu s m oże ich też n ie za­
do 20,9 p ro ce n t w 1980 roku. M ożna byłoby wysnuć spokoić, ale m a w ięcej szans.
w niosek, że o brazuje to m asow e odchodzenie od religli, W dalszej p ersp ek ty w ie je d n a k w ygryw a M ahom et.
a w 1980 roku odrodzenie religijne dopiero się zapowiada­ Chrześcijaństwo rozpow szechnia się głów nie przez n a ­
ło. To ponaddw udziestoprocentow e zwiększenie się liczby wracanie, islam przez naw racanie i p rzy ro st naturalny.
niew ierzących odpow iada je d n a k dokładnie 19-procento- Liczba chrześcijan n a św iecie osiągnęła najw yższy po­
w em u zm n iejszen iu się liczby w yznawców „chińskich ziom - około 30 p ro c e n t - w la ta c h osiem dziesiątych,
religii ludow ych”, z 23,5 p ro cen t w 1900 ro k u do 4,5 potem się ustabilizow ała, teraz spada, a w roku 2025
p ro cen t w ro k u 1980. W ynikałoby z tego, że z nastaniem zbliży się praw dopodobnie do 25 p rocent. Liczba m u zu ł­
k o m u n izm u przeklasyfikow ano w ielką g ru p ę ludności manów, dzięki ich w yjątkow o w ysokiem u przyrostow i
C hin z w yznaw ców ludow ych w ierzeń n a niewierzących, naturalnem u (patrz rozdział 5.), b ędzie się n ad al szybko
D ane te u k a z u ją p roporcjonalny w zrost liczby wy­ zwiększała, osiągając m niej w ięcej n a przełom ie wieków
znawców dw óch głów nych religii m isjonarskich, chrześ­ 20 procent ludności św iata, w k ilk a la t później przewyż-
cijaństw a i islam u , w ciągu o statn ich 80 lat. W 1900 sząjąc liczbę chrześcijan, a w 2025 ro k u dochodząc do
ro k u liczbę ch rześcijan (obrządków zachodnich) szaco­ 30 procent św iatow ej p o p u la c ji1E).
w ano n a 26,9 p ro cen t lu dności św iata, a w 1980 roku
- n a 30,0 p rocent. L iczba m uzułm anów zwiększyła się
w szybszym tem p ie - z 12,4 p ro cen t w 1900 ro k u do 16,5 ŹRÓDŁA CYW ILIZACJI U NIW ERSALNEJ
p ro c en t (w edług n iek tó ry ch ocen 18 procent) w 1980
roku. W o statn ic h dziesięcioleciach XX w iek u zarówno Samo pojęcie cyw ilizacji u n iw ersalnej je s t szczególnym
islam , ja k i chrześcijaństw o dokonały znacznej ekspansji r . tworem cyw ilizacji zachodniej. W X IX w ieku k o n ­
w Afryce, a w K orei Południow ej n astą p ił wyraźny cepcja „brzem ienia białego człow ieka” pom agała u sp ra ­
zw rot k u chrześcijaństw u. Je śli w szybko modernizują­ wiedliwiać polityczną i ekonom iczną ek sp an sję i dom i­
cym się społeczeństw ie trad y cy jn a reh g ia nie potrafi nację Z achodu. P o d k o n ie c w iek u XX koncepcja

92 93
* ------------ --V'; ;i___ .
uniw ersalnej cywilizacji służy u zasad n ian iu jego domi­ o p zarem św ieckich ideologii są przecież alternatywy
nacji k u ltu raln ej oraz tego, że społeczeństw a meza- rlffgijne- W dzisiejszym św iecie religia je s t głów ną siłą,
chodnie m uszą naśladować zachodnie zwyczaje i in­ : # może Jedyną, k tó ra m otyw uje i m obilizuje ludzi.
stytucje. U niw ersalizm to ideologia Z achodu służąca Byłoby oznaką najwyższej arogancji w yobrażać sobie, że
konfrontacji z innym i kulturam i. W śród najw iększych / fipadkiem sow ieckiego k o m u n izm u Zachód raz na
entuzjastów koncepcji jednej cywilizacji są intelektuali­ zawsze w ygrał św iat dla siebie i że m uzułm anie, C hiń­
ści niezachodni, którzy wyem igrow ali n a Zachód, jak czycy, H in d u si i in n i ochoczo przyjm ą zachodni libera-
N aipaul i Fouad Ajami - postaw a typow a d la konwer- nie m ając in n ej alternatyw y. L udzkość m a ju ż za
tytów czy ludzi z m arginesu. W spom niana koncepcja sobą zim now ojenny podział. U trzym ują się inne, bar-
dostarcza im bowiem odpowiedzi n a zasadnicze pytanie dzjej fu n d am en taln e podziały, etniczne, religijne i cywi­
o w łasną tożsamość. Pew ien arab sk i intelektualista lizacyjne, i to one rodzą now e konflikty.
określił je d n ak tych em igrantów m ian em „czarnucho =. Po drugie, zakłada się, że coraz liczniejsze k o n tak ty
białego człowieka” 20, a w innych k ręg ach kulturowych między różnym i n aro d am i — handel, inw estycje, tu ­
idea uniw ersalnej cywilizacji znajduje znikom e popar­ rystyka, m edia, elektroniczne środki łączności - pro­
cie. Ludzie spoza Zachodu postrzegają jak o jego wytwór wadzą do tw orzenia się w spólnej k u ltu ry światowej.
to, co sam Zachód uważa za uniw ersalne. Zjawi! k . Rozwój te c h n ik tra n sp o rtu i k o m u n ik acji isto tn ie u ła t­
będące w opinii Zachodu nieszkodliw ą integracją global­ wił przem ieszczanie się pieniędzy, towarów, łudzi, wie-
n ą ja k rozprzestrzenianie się środków przek azu o świa­ g |y , idei i obrazów po całym świecie. J e s t to również
towym zasięgu, ludzie z in n y ch kręgów kulturowych tańsze niż kiedykolw iek. N ie da się zaprzeczyć, że
potępiają jako złowrogi zachodni im perializm . D la nich wzmożony m iędzynarodow y obrót stał się faktem . Czy
świat postrzegany jako je d e n stanow i zagrożenie. handel zw iększa, czy też zm niejsza praw dopodobień­
A rgum enty przem aw iające za pow staw aniem swego stwo w ybuchu k o nfliktu? H ipoteza, jak o b y zm niejsza!
rodzaju uniw ersalnej cywilizacji opierają się n a jednym ryzyko w ojny m iędzy n aro d am i jest, w najlepszym
lu b więcej z trzech założeń. P o pierw sze, o czym była ju,. wypadku, n ie udow odniona, wiele zaś w skazuje na
m owa w rozdziale 1., uw aża się, że u p a d e k sowiecłueg . je s t w ręcz przeciw nie. H an d el m iędzynarodow y
kom unizm u oznaczał koniec historii i pow szechne zwy­ znacznie się rozw inął w latach sześćdziesiątych i sie­
cięstwo liberalnej dem okracji n a całym świecie. U pod­ demdziesiątych, a zim na w ojna zakończyła się w na-
staw tego argum entu leży błąd logiczny, altem;.'.;- w, ||p n ą j dekadzie. Je d n a k ż e w 1913 ro k u notow ano
aibo-ałho. Zrodził się on z zim now ojennej perspektywy, rekordowe obroty, a przez k ilk a n astęp n y ch lat narody
w m yśl której alternatyw ą kom u n izm u je s t liberalna ||ija ły się w zajem nie n a bezprecedensow ą s k a lę 21.
dem okracja, i że zanik pierw szego rów na się upowszech­ Jeśli ta k rozw inięty h a n d e l m iędzynarodow y nie m ógł
n ien iu drugiej. Tym czasem , co oczywiste, wiele form wtedy zapobiec w ojnie, to k ied y byłoby to możliwe?
autorytaryzm u, nacjonalizm u, korporacjonizm u czy ko­ | | t y n ie p o tw ierd zają liberalnego, in tern acjo n ałis-
m unizm u rynkowego (jak w C hinach) całkiem pomyśl­ tycznego założenia, zgodnie z którym handel toruje dro­
nie się rozwija we w spółczesnym świecie. Co w ięcej, poza gę, pokojowi. A nalizy z lat dziew ięćdziesiątych jeszcze

94
bardziej p o d ają w w ątpliw ość tę hipotezę.' We wnio- parni b ęd ą m ieli do czynienia z dw om a A rabam i, z k tó ­
sk ac h jed n eg o z b a d a ń stw ierdza się: „coraz aktyw­ rych je d e n je s t Saudyjczykiem , a d ru g i E gipcjaninem ,
niejszy rozwój h a n d lu m oże stać się w polityce mię­ jedni b ęd ą się definiow ali ja k o Europejczycy, a drudzy
dzynarodow ej silą prow adzącą do podziałów”, jako Arabowie. F ran cu zi w rogo reag u ją n a napływ
a „zw iększająca się ro la h a n d lu w system ie między, imigrantów z A fryki Północnej, a jed n o cześn ie coraz
narodow ym sam a z siebie an i n ie złagodzi napięć,, chętniej gotowi są przyjm ow ać im igrantów z katolickiej
an i n ie zapew ni w iększej stabilności’ 22. In n e opra­ polski. A m ery k an ie z o w iele silniejszą w rogością przyj­
cow anie stw ierdza, że w ysoki poziom w zajem nej za­ mują inw estycje jap o ń sk ie niż w iększe od n ich inw es­
leżności ekonom icznej m oże sprzyjać albo pokojowi,: tycje kanadyjskie czy europejskie. Jak. stw ierdza Donald
albo w ojnie, w zależności od oczekiw ań związanych . Horowitz, „ktoś z lu d u Ibo b ędzie w daw nej w schodniej
z przyszłym i o b ro tam i handlow ym i”. W zajem na za­ Nigerii Ibo O w erri albo Ibo O nitsha. W Lagos będzie po
leżność gospodarcza sprzyja pokojow i tylko wtedy, prostu Ibo, w L ondynie - N igeryjczykiem , a w Nowym
gdy „państw a spodziew ają się, iż' w ysokie obroty han­ Jorku - A fry k an in em ” 25. Socjologiczna teo ria globali­
dlow e u trz y m a ją się w przew idyw alnej przyszłości’. zacji dochodzi do podobnych w niosków : „W coraz b ar­
Je śli ta k ic h oczekiw ań n ie m a, istn ieje prawdopod - dziej globalizującym się świecie, będącym w idow nią
bieństw o w y b u ch u w ojny 23. bezprecedensowych w spółzależności m iędzy cywiliza­
F ak t, że h a n d e l i łączność n ie tw orzą pokoju ani cjami, społeczeństw am i i w in n y c h form ach, przy coraz
poczucia w spólnoty, zgadza się z u stalen iam i nan.: większej św iadom ości tego s ta n u rzeczy, n astę p u je
społecznych. W psychologii społecznej istnieje „teoria zaostrzenie św iadom ości cyw ilizacyjnej, społecznej i e t­
odrębności”, zgodnie z k tó rą ludzie o k reślają się na nicznej”. P ow szechne odrodzenie religijne, „powrót do
p odstaw ie tego, co w d an y m k o n tek śc ie odróżnia ich od sacrum”, to reak cja n a p o strzeg an ie św iata ja k o „jed­
innych: „człowiek p o strzeg a siebie w k ateg o riach cech, nego m iejsca” 2G.
k tó re go odróżniają od in n y ch łudzi, zwłaszcza w środo­
w isk u społecznym , w k tó ry m zw ykle przebyw a. Kobieta
psycholog w otoczeniu k ilk u n a stu k o b iet wykonujących ZACHÓD I M ODERNIZACJA
in n e zaw ody m y śli o sobie ja k o o psychologu, w grupie
k ilk u n a stu psychologów m ężczyzn postrzega siebie jako Trzeci, najbardziej ogólny a rg u m e n t za pow staw aniem
k o b ietę” 24 L u d zie o k reślają swoją tożsam ość na pod­ uniwersalnej cywilizacji u p a tru je w niej rezultat zakrojo­
staw ie tego, k im n ie są. W m iarę ja k rozwój środków nych na szeroką sk alę procesów m odernizacji, trw a­
łączności, h a n d lu i coraz liczniejsze podróże prowadzą jących od XVIII w ieku. N a m odernizację sk ład a się
do coraz liczniejszych in tera k cji m iędzy cywilizacjami, industriałizacj a , u rbanizacj a, coraz pow szechniej sza
ludzie coraz w ięk szą w agę zaczynają przywiązywać do umiejętność czytania i pisania, coraz wyższy poziom
swojej tożsam ości cyw ilizacyjnej. K iedy spotyka się wykształcenia, zam ożności i m obilizacji społecznej,
dw óch Europejczyków - N iem iec i F ran cu z - będą się a talcże bardziej złożone i zróżnicowane stru k tu ry zawo­
o k reślali n aw zajem ja k o N iem iec i F rancuz. Kiedy ci dowe. Jest ona konsekw encją ogrom nego rozwoju wiedzy

96 97
SĘ^ĘĘĘjfai

naukow ej i tech n iczn ej, ja k i zaczął się w XVIII wieku nalazków i zwyczajów w sto p n iu niem ożliw ym do osiąg­
i um ożliw ił ludziom panow anie n ad środow iskiem oraz nięcia i o w iele szybciej niż w św iecie tradycyjnym . Po
jego kształtow anie n a bezprecedensow ą skałę. M oder­ drugie, podstaw ą społeczeństw a tradycyjnego było rolni­
nizacja to proces rewolucyjny, który da się porównać tylko ctwo, now oczesne opiera się n a przem yśle, k tó ry może
z przejściem od społeczeństw prym ityw nych do cywilizo­ ewoluować od m a n u fa k tu ry do klasycznego przem ysłu
w anych, czyli z p o w staniem cywilizacji (w liczbie poje­ ciężkiego, a n a stę p n ie p rzem y słu opartego n a wiedzy.
dynczej), co miało początek w dolinach Tygrysu i Eufratu, Sposoby u praw y ziem i i tow arzyszące im stru k tu ry
N ilu i In d u s u około 5000 ro k u p.n.e. 27. Pod względem społeczne o w iele bardziej zależą od środow iska n a tu ra l­
postaw, wartości, w iedzy i k u ltury nowoczesne społeczeń­ nego niż m odele przem ysłow e. C zynniki różnicujące to
stwo znacznie się ró żni od tradycyjnego. Zachód, jakc gleba i M im at, w zależności od nich m ogą kształtow ać się
pierw sza cywilizacja, k tó ra uległa m odernizacji, najlepiej różne form y w łasności ziem i, stru k tu ry społecznej i rzą­
przyswoił sobie k u ltu rę nowoczesności. W m iarę ja k inne du. Bez w zględu n a ogólne zalety hipotezy W ittfogla
społeczeństw a b ę d ą przyjm ow ać podobne wzorce eduka­ 0 „cywilizacji h y d rau liczn ej”, rolnictw o oparte n a budo­
cji, pracy, zdrowia i k u ltu ry Masowej, nowoczesna kultura waniu w ielkich system ów irygacyjnych i kierow aniu
Zachodu stan ie się un iw ersaln ą k u ltu rą świata. nimi sprzyja pow staw aniu scentralizow anej, b iu ro k ra­
N ie m a d y sk u sji co do istn ien ia znaczącej różnicy tycznej w ładzy politycznej. T rudno sobie wyobrazić, by
m iędzy k u ltu ra m i now oczesnym i a tradycyjnym i. Nie było inaczej. Żyzna g leba i dobry k lim at tw orzą w arunki
koniecznie je d n a k w y n ik a z tego, że społeczeństw^ do rozwoju w ielkich p lantacji, a co za ty m idzie, pow sta­
o now oczesnych k u ltu ra c h bardziej są do siebie podobne nia nielicznej klasy bogatych w łaścicieli ziem skich
niż społeczeństw a tradycyjne. Świat, w k tórym niektóre 1bardzo licznej k lasy chłopów, niew olników lub chłopów
społeczeństw a są bardzo now oczesne, a inne pozostają pańszczyźnianych p racujących n a plantacjach. W arunki
przy tradycji, będzie z pew nością m niej homogeniczny niedogodne d la rozw oju rolnictw a w takiej postaci m ogą
niż tak i, w k tó ry m w szystkie osiągnęły porównywalny sprzyjać pow staniu społeczności niezależnych farm erów.
poziom now oczesności. Ale co ze św iatem składającym Krótko mówiąc, w społeczeństw ach rolniczych stru k tu rę
się w yłącznie z trad ycyjnych społeczeństw ? T ak a sytua­ społeczeństwa k szta łtu je geografia. P rzem ysł o wiele
cja istn iała k ilk a se t la t tem u . Czy byt on m niej homo­ mniej zależy od środow iska naturalnego. Różnice w orga­
geniczny od przyszłego św iata uniw ersalnej nowocze- nizacji przem ysłowej biorą raczej początek w zróżnicowa­
ności? P raw dopodobnie nie. „Chiny M ingów (...) bliżsi, niu k u ltu r i s tru k tu ry społecznej, te zaś m ogą u podab­
są F rancji W alezjuszy niż Chiny M ao Zedonga F rant, niać się do siebie, co o geografii raczej tru d n o powiedzieć.
czasu V R ep u b lik i” - stw ierdza B ra u d e ł2S. ^ . V w oczesne społeczeństw a m ają w ięc w iele cech
Z dw óch je d n a k pow odów now oczesne społeczeństy... "■'Tólnych, ale czy oznacza to, że ich hom ogenizacja
m ogą być do siebie naw zajem bardziej podobne r.:.. jest nieuchronna? Z w olennicy takiego poglądu zakła­
tradycyjne. Po pieiw sze, intensyfikacja wzajemnych dką, że now oczesne społeczeństw o zbliża się z koniecz­
oddziaływ ań n ie m u si prow adzić do wytworzenia s;, ności do jednego, zachodniego typu, że now oczesna
w spólnej k u ltu ry , ale ułatw ia tra n sfe r technologu, v.~- cywilizacja to cyw ilizacja Z achodu i vice versa. J e s t to

98 99
jed n ak utożsam ienie z g ru n tu fałszywe. Cywilizacja |e ji zachodniej należy tak że reform acja i kontrrefor-
Zachodu w yłoniła się w V III i IX w ieku n.e., przez p a oraz podział n a p ro te sta n c k ą północ i katolickie
n astęp n e stulecia kształtow ały się jej szczególne cechy. południe. Nic takiego n ie zaszło w e w schodnim prawo-
Zaczęła się m odernizow ać dopiero w w iek u XVII ifawiu, n ie zna też tych podziałów A m eryka Ł acińska.
i XVIII. Zachód był Zachodem n a długo przedtem,
zanim stał się nowoczesny. Jego główne cechy, odróż­ Języki europejskie. Języ k to d rugi co do znaczenia - po
niające cywilizację zachodnią od pozostałych, wytwo­ riig ii - elem en t różnicujący poszczególne ludzkie k u ltu ­
rzyły się przed m odernizacją Zachodu. ry. Zachód różni się od w iększości cywilizacji m nogością
Jałcie były te szczególne cechy zachodniego społeczeń­ języków. Jap o ń sk i, h in d i, m an d ary ń sk i, rosyjski, naw et
stwa, które istniały w ciągu wieków poprzedzających arabski, to głów ne języ k i d anych cywilizacji. Zachód
m odernizację? Różni badacze rozm aicie n a to pytanie odziedziczył łacinę, ale z w yłonieniem się różnych
odpowiadali. Odpowiedzi różnią się co do szczegółów, narodów pow stały tak że narodow e języki, k tó re m ożna
ale zgodne są, jeśli chodzi o główne instytucje, zwyczaje z grubsza podzielić n a ro m a ń sk ie i germ ańskie. Do XVI
i przekonania, k tó re zasadnie dają się utożsam ić z sed­ wieku przybrały one n a ogół swoją w spółczesną formę.
nem zachodniej cywilizacji. N ależą do n ich .
Rozdział w ła d zy duchow ej i doczesnej. W ciągu całej
D z ie d z ic tw starożytności klasycznej. B ędąc cywiliza­ historii Z achodu najpierw Kościół, p o tem zaś wiele
cją trzeciej generacji, Z achód przejął w iele elementów kościołów istniało odrębnie od państw a. B óg i cesarz,
od swych poprzedniczek, zwłaszcza cywilizacji klasycz­ Kościół i państw o, w ładza duchow a i w ładza doczesna,
nej: grecką filozofię i racjonalizm , prawo rzymskie, to dychotom ia d om inująca w k u ltu rz e Z achodu. Tylko
język łaciński i chrześcijaństw o. Cywilizacje islamu w cywilizacji h in d u sk iej istniało ta k w yraźne oddziele­
i prawosławia są też spadkobierczyniam i cywilizacji nie religii od polityki. W islam ie Bóg je s t cesarzem ,
klasycznej, ale n ie w ta k im stopniu ja k Zachód. w G linach i Jap o n ii cesarz je s t Bogiem , w praw osław iu
■ Bóg to m łodszy p a rtn e r cesarza. Rozdział Kościoła od
K atolicyzm i protestantyzm . Z achodnie chrześcijań­ państwa i pow tarzające się k o n flik ty m iędzy nim i,
stwo, najpierw katolicyzm , n astęp n ie zaś katolicyzm typowe dla cywilizacji zachodniej, n ie były zn an e n i­
i protestantyzm , je st pod w zględem historycznym naj­ gdzie indziej. T ru d n o przecenić, ja k bardzo te n rozdział
ważniejszą cechą cywilizacji zachodniej. Przez większość władz przyczynił się do rozw oju w olności n a Zachodzie.
swego pierwszego tysiąclecia nosiła ona zresztą miano
Zachodniego Chrześcijaństw a. W śród narodów tego Rządy praw a. Po R zym ianach odziedziczono zasadę,
obszaru istniało silnie rozw inięte poczucie wspólnoty w ::iyśł której praw o zajm uje cen traln e m iejsce w życiu
i świadomości odrębności od Turków , M aurów, Bizan- cywilizowanych społeczeństw . M yśliciele średniow iecza
tyjczyków i innych. Ludzie Zachodu w yruszali w XVI rozwinęli koncepcję praw a n atu raln eg o , do której m ieli
w ieku n a podbój św iata zarówno w im ię Boga, ja k i po stosować się królow ie spraw ujący w ładzę, w A nglii zaś
złoto. Do szczególnych zjaw isk i cech właściwych cywi- rozwinęła się trad y cja praw a pow szechnego (com m on

100 101
law). W okresie absolutyzm u w XVI i XVII w ieku zasada ; stytuCjom rep rezen tu jący m in te re sy arystokracji, d u ­
rządów praw a częściej była łam an a m z przestrzegana, chowieństwa, kupców oraz in n y ch grup. G rem ia te
ale n a d al u trzym yw ała się id ea poddania ludzkiej wła­ zapw niąły form y reprezentacji, któ re w m iarę postępów
dzy ja k iejś zew nętrznej, ograniczającej ją instancji: modernizacji przekształciły się w e w spółczesne in sty tu ­
N on sub ho m in e sed sub Deo e t lege”. T radycja rządów cje-dem okratyczne. Zdarzało się, że w okresach ab­
praw a położyła p odw aliny pod konstytucjonalizm solutyzmu byw ały likw idow ane albo znacznie ograni­
i ochronę praw człowieka, z praw em do własności czano ich władzę. N aw et je d n a k w tak ich w ypadkach
w łącznie, n a p rzek ó r arbitralnej władzy. W większosc, mogły być, ja k we F rancji, reaktyw ow ane, by stworzyć
inn y ch kręgów k u lturow ych prawo w o wiele mniejszym mechanizm rozszerzonego uczestnictw a politycznego.
sto p n iu k sz ta łtu je m yśl i zachowania. Żadna in n a w spółczesna cywilizacja n ie m a porów­
nywalnej tradycji ciał przedstaw icielskich, sięgającej
P lu ra lizm społeczny. N a p rzestrzeni dziejów spole- tysiąc lat wstecz. Rów nież n a szczeblu lokalnym , m niej
czeństw o zach o d n ie było bardzo pluralistyczne Jak więcej od X IX w ieku, zaczęły się w e w łoskich m iastach
zauw aża D eu tsch , szczególną cechą Zachodu je st „po­ rozwijać ru ch y sam orządow e, k tó re rozprzestrzeniały
w stanie i utrzym yw anie się rozm aitych autonomicznych się następnie n a północ, „zm uszając biskupów , baronów
grup, nie zw iązanych w ięzam i krw i czy m ałżeństw em . i szlachtę do dzielenia się w ładzą z m ieszczanam i,
Zaczęło się to w VI i V II w iek u n.e., a grupam i ymi były w hońcu zaś do zupełnych ustępstw , co często się
z p o czątk u klasztory, zakony i cechy. Pozm ej liczba ich zdarzało” 32. R eprezentacja n a szczeblu państw ow ym
rosła w różnych rejo n ach Europy powstawały rozmaite była w te n sposób u zu p ełn ian a przez lokalną autonom ię,
organizacje i stow arzyszenia - Pluralizm — yszen co nie m iało odpow iednika w in n y ch rejonach świata.
został u zu p ełn io n y przez pluralizm klasowy. Większosc
społeczeństw zachodniej E uropy składała się ze stosun- Indyw idualizm . Wiele w ym ienionych powyżej cech
kowo nielicznej, niezależnej arystokracji, wielkiej masy zachodniej cywilizacji przyczyniło się do rozwoju poczu­
chłopstw a i m ałej, ale znaczącej klasy kupców i rzemieśl­ cia indyw idualizm u oraz jedynej w swoim rodzaju wśród
ników S iła feudalnej arystokracji przejaw iała się szcze­ cywilizowanych społeczeństw tradycji praw i wolności
gólnie gdy przychodziło do ograniczania wpływów jednostki. Indyw idualizm zaczął się kształtow ać w XTV
absolutyzm u w w iększości europejskich społeczeństw. . X'. vdeku, a u zn an ie praw a do indyw idualnego wyboru
Właściwy E u ro p ie pluralizm ostro k o n tiastu je z me - to co D eutsch nazyw a „rew olucją R om ea i J u lii”
statk iem społeczeństw a obywatelskiego, słabością aiy - -r;.;.-ciężyło n a Zachodzie w w ieku XVII. Form ułow ano
tokracji i siłą scentralizow anych biurokratycznych impe­ nawet postulaty rów nych praw dla w szystkich jed n o stek
riów istniejących rów nocześnie w Rosji, Chinach Turcji („najuboższy człow iek w A nglii też m a życie do przeży­
osm ańskiej i n a in n y ch pozaeuropejskich obszarach. cia, tak sam o ja k najbogatszy”), choć jeszcze nie ak cep­
towano ich pow szechnie. Indyw idualizm n ad ał wyróż­
G rem ia przedstawicielskie. Społeczny pluralizm wcześ­ nia Zachód spośród dw udziestow iecznych cywilizacji.
nie dał p oczątek stanom , parlam entom i innym -W. badaniu analizującym n asilen ie indyw idualizm u,
obejm ującym podobne próby z pięćdziesięciu krajów one w znacznej m ierze zapew niły Zachodow i przy­
okazało się, że pierw sze dw adzieścia m iejsc zajęły wódczą pozycję w procesie m odernizacji sam ego siebie
wszystkie kraje zachodnie z w yjątkiem P o rtu g alii i I2. §|az świata.
ra e la 33. Autor innych porównawczych b a d a n mdywi-
dualizm u i kolektyw izm u, uw zględniających różne kul­
tu ry także podkreśla przew agę indyw idualizm u na REAKCJE n a z a c h ó d i m o d e r n i z a c j ę
Zachodzie, a kolektyw izm u w in n y ch k ręg ach kul- ■

turowych Dochodzi on do w niosku, że „najważniejsze Ekspansja Zachodu utorow ała drogę zarówno m oderniza­
n a Zachodzie w artości są najm niej cenione n a całym cji, jak i w esternizaeji niezachodnich społeczeństw . Ich
świecie”. Ludzie Zachodu i przedstaw iciele innych , przywódcy intelektualni i polityczni zareagowali na napór
kręgów kulturow ych niezm iennie w skazują n a indy­ Zachodu n a jed en lub więcej niż je d e n z trzech sposobów:
widualizm jako główną cechę w yróżniającą cywilizację odrzucając i m odernizację, i w esternizację, przyjm ując
zachodnią31- . jedno i drugie, przym ując je d n o i odrzucając d ru g ie 3S.
Powyższy wykaz nie je s t w yczerpującym wyliczeniem
szczególnych cech zachodniej cywilizacji. N ie było też Odrzucenie. Jap o n ia od pierw szych k o n tak tó w z Z a­
w zamyśle autora sugerow anie, że cechy te były zawsze chodem w 1542 ro k u do połowy X IX w iek u prow adziła
i powszechnie obecne w społeczeństw ie zachodnim, : politykę o drzucania jego wpływów. Przyzw alano tylko
Oczywiście wcale ta k się nie działo: despoci, których na m odernizację w ograniczonym zakresie, ja k nabyw a-
tak wielu było w dziejach Zachodu, nic sobie n ie robili ..nie broni palnej. Im p o rt zachodniej k u ltu ry , w ty m
z rządów prawa i zawieszali ciała przedstawicielskie. ' zwłaszcza chrześcijaństw a, był surow o zakazany. W po-
Nie znaczy to również, iż żadne z tych cech m e pojawiały . łowię XVII stulecia w ygnano z Jap o n ii w szystkich
się w innych kręgach kulturow ych. Społeczeństw a mu­ Europejczyków. Tej restry k cy jn ej postaw ie położyło
zułm ańskie m ają swój system prawny: K oran i szarłat. ;■ kres w ym uszone w ynegocjow anie tra k ta tu japońsko-
W Japonii i Indiach wytworzył się system klasowy i -am erykańskiego przez k o m an d o ra P e rry ’ego w 1854
podobny do zachodniego (i m oże w łaśnie dlatego są to roku, a n a stę p n ie w ytężone pró b y u czenia się od Za-
iedyne dwa wielkie kraje niezachodnie, w których mogą ■.chodu w o k resie M eiji po 1868 roku. Rów nież C hiny
sie utrzymać dem okratyczne rządy). Ż aden z tych ele­ przez k ilk a stuleci przeciw staw iały się w szelkiej poważ-
mentów oddzielnie wzięty nie był w yłączną domeną ; ' niejszej m odernizacji czy w esternizaeji. C hrześcijań-
Zachodu, ich połączenie jed n ak tak ie było, i to ono ■: skich m isjonarzy w puszczono co praw da do C hin w 1601
stanowi ’o wyjątkowości tej cywilizacji. Wymienione ; roku, ale w 1722 sk u teczn ie ich przegnano. W odróż­
tutaj koncepcje, zwyczaje i instytucje m iały po prostu nieniu od postaw y Japonii, p olityka C hin wywodziła się
na Zachodzie większe znaczenie niż w innych kręgach ' w znacznej m ierze z ch iń sk ich w yobrażeń o swoim
kulturowych. Stanowią przynajm niej część trwałego kraju jako K rólestw ie Ś rodka oraz niezłom nego przeko­
jadra zachodniej cywilizacji. To one przesądzają o toż­ nania o wyższości ch iń sk iej k u ltu ry n a d w szystkim i
samości Zachodu, ale nie są tym , co w m m nowoczesne. innymi. Izolacji Chin, p o dobnie ja k Japonii, położyła

104 105
k re s siła zachodniego oręża użytego przez Brytyjczyków więc trzeba ją zarzucić lub przekreślić, społeczeństwo zaś
podczas w ojen opium ow ych w latach 1839-1842. Wynika musi się całkow icie zw esternizow ać, żeby m ogło zostać
z tego, że w X IX w iek u p o tęg a Z achodu coraz bardziej . skutecznie zm odernizow ane. O ba procesy w spierają się
u tru d n ia ła , a w k o ń cu uniem ożliw iła niezachodnim wzajemnie i m u szą odbyw ać się razem . N astaw ienie to
społeczeństw om stosow anie strateg ii odrzucenia w czyś- znalazło najp ełn iejszy w yraz w poglądach niektórych
chińskich i jap o ń sk ich intelek tu alistó w z końca XIX
tej postaci.
W XX w iek u rozwój środków tra n sp o rtu i łączności, wieku. Tw ierdzili oni, że ich narody, by się zm odernizo­
a także w zajem na zależność w skali globalnej sprawiły, że wać, pow inny się w yrzec rodzim ych języków i przyjąć
ko szty izolow ania się stały się niep o m iern ie wysokie, ■angielski. Pogląd ten, czem u tru d n o się skądinąd dziwić,
Je śli n ie liczyć m ałych, odosobnionych społeczności zyskał naw et w iększą popularność w śród ludzi Zachodu
w iejskich, k tó re p ra g n ą żyć n a poziom ie elementarnej niż w kręgach niezachodnich elit. Przesłanie, jak ie się
egzystencji, tru d n o sobie wyobrazić ca&owite odrzucenie w nim zawiera, brzm i: „Jeśli chcecie, b y się w am udało,
m odernizacji i w esternizacji w świecie, k tóry coraz bar­ musicie stać się tacy sam i ja k my. N asza droga je s t drogą
dziej się m o d ern izuje i w coraz w iększym stopniu jest jedyną”. W spiera się je n astęp u jącą argum entacją: „War­
w zajem nie połączony. „Tylko n ajsk rajn iejsi z radykal­ tości religijne, zasady m oralne i stru k tu ry społeczne tych
nych ek strem istó w - pisze D aniel P ipes o świecie islamu [niezachodnich] społeczeństw są w najlepszym razie
- odrzucają m odernizację razem z w esternizacją. Telewi­ obce, a w najgorszym w rogie w artościom i zwyczajom
zory w rzu cają do rzeki, zak azu ją noszenia zegarków na industrializm u”. D latego rozwój ekonom iczny będzie
rękę, nie używ ają silników spalinowych. Niepraktyezność wymagał „radykalnego, d estrukcyjnego przeobrażenia
ich program u bardzo je d n a k ogranicza zasięg oddziaływa­ żjfia i społeczeństw a, często rów nież rein terp retacji
n ia ta k ic h grup. W n iek tó ry ch w ypadkach - ta k było saftego sen su egzystencji, ja k im rozum ieli go dotąd
z Y en Izala z K ano, m ord ercam i S adata, grupą, która ludzie należący do tych cyw ilizacji” 37. P ipes staw ia tę
zaatakow ała m eczet w M ekce oraz n iek tó ry m i malajski- safią tezę, odnosząc ją w yraźnie do islam u:
m i u g ru p o w an iam i dakfiw a - poniósłszy k lęsk ę w gwał­ 3hcąc u n ik n ąć anom ii, m uzułm anie m ają tylko jed n ą
townych starciach z władzam i znikają prawie bez siadu ", opcję, m odernizacja bowiem wym aga westernizacji. Islam
Z n ik n ięcie praw ie bez śladu to n a ogół los, jaki pod nie zapew nia alternatyw nej drogi do nowoczesności.
koniec XX w ieku czeka zwolenników polityki o d rzu cer|| Sekularyzmu n ie da się u n ik n ąć. W spółczesna n au k a
w czystej postaci. Zelotyzm , ja k to określił Toynbee, rag i technika w ym agają przyswojenia nieodłącznego od nich
je s t po p ro stu opcją, k tó ra m iałaby szanse przetrwali j sposobu m yślenia, to sam o dotyczy insty tu cji politycz­
nych. Treść m u si zostać pi’zeniesiona w rów nym stopniu
K em alizm . D ru gą z m ożliw ych reak cji n a napór | g jak forma, trzeba więc uznać wyższość cywilizacji zachod­
ch o d u je s t to, co T oynbee nazyw a herodianiznugg niej, żeby m ożna się było od niej uczyć. Nie da się uniknąć
- przyjęcie m odernizacji i w esternizacji. Wychodzi | | wprowadzenia języków eu ropejskich i zachodnich insty-
przy ty m z założenia, że m odernizacja je s t p o z ą # « tuęjioświatowych, naw et jeśli te ostatnie propagują wolną
i po trzeb n a, lokalnej k u ltu ry n ie sposób z m ą P°g°d?§ myśl i życie ułatw ione. Dopiero po przyjęciu zachodniego

106
m odelu m u zu łm an ie b ęd ą się m ogli stechnicyzować, 3.1
REAKCJE NANAPÓR ZACHODU
a n astęp n ie zapoczątkow ać rozwój
S ześćdziesiąt la t p rzed napisaniem tych słów do
podobnych w niosków doszedł M ustafa K em al Atattirk.
N a gruzach im p eriu m osm ańskiego stworzył now ą Tur­
cję i podjął u siln e staran ia n a rzecz jej westernizacji
i m odernizacji. P rzyjm ując ta k ą politykę i odrzucając
islam sk ą przeszłość uczynił z T urcji „kraj n a rozdrożu»,
gdzie społeczeństw o zachowało m u zu łm ań sk ą religię,
dziedzictwo, obyczaje i instytucje, lecz. elita rządząca
zdecydow ana b y ła zm odernizow ać je i zwestermzować,
by dołączyło do Zachodu. Pod koniec XX w ieku kilka
krajów w ybrało drogę K em ala, p róbują odejść od nieza-
chodniej tożsam ości i zastąpić ją zachodnią. Zostanie to
obszerniej om ówione w rozdziale 6.

Reform izm . P olityka odrzucenia sprow adza się do


beznadziejnych usiłow ań odizolowania k raju od kurczą­
cego się w spółczesnego świata. K em alizm zakłada trud­ władcę do zarzucenia w iększości reform . S k u te k był
ne i trau m aty czn e zadanie polegające n a zniszczeniu taki, ja k zauw aża Ali M azrui, że „E gipt n ie poszedł
k u ltu ry istniejącej od stuleci i zaprow adzenia na jej ■drogą Japonii, gdzie technicznej m odernizacji n ie towa­
m iejsce zupełnie in nej, zapożyczonej od obcej cywiliza­ rzyszyła w esternizacja kulturow a, an i drogą A tattirk a
cji Trzecia opcja polega ń a próbie wprow adzenia moder­ - technicznej m odernizacji poprzez k u ltu ro w ą w ester-
nizacji i zachow ania przy ty m podstaw ow ych wartości, nizację” 39. Je d n a k ż e pod koniec X IX w ieku D żam ał
zwyczajów i in sty tu cji rodzim ej k u ltu ry danego społe­ ad-Din al-A fghani, M u h am m ad A b d u h i in n i refor­
czeństwa. O kazałą się ona, co zrozum iałe, najpopular­ matorzy podjęli now ą próbę pogodzenia islam u z nowo­
niejsza w śród niezachodnich elit. W Chinach w ostatnich czesnością, tw ierdząc, że „islam je s t zgodny z nowo­
latach dynastii Ch’ing przyjęto hasło Ti-Yong: „Chińskie czesną w iedzą i najlepszym i osiągnięciam i m yśli
nau k i zachow ujem y dla podstawowych zasad, zachodnie Zachodu i dostarczając „w yw iedzionych z islam u pod­
są potrzebne n a praktyczny użytek”.Japońska wersja staw do przyjęcia now oczesnych idei i instytucji, zarów-
brzm iała WaJcon, Yosei J a p o ń s k i duch, zachodnia tech­ no naukow ych i technicznych, ja k politycznych (kon­
n ik a”. W latach trzydziestych XIX w ieku w Egipcie stytucjonalizm i przedstaw icielski sy stem w ładzy)” 40.
M uham m ad Ali „podjął próbę m odernizacji technicz­ : Był to reform izm zakrojony n a szeroką skalę, zm ierza­
nej bez zbytniej w esternizacji kulturow ej”. Próba się jący w stro n ę kem alizm u. A kceptow ał n ie tylko m o d er­
je d n a k n ie powiodła, Brytyjczycy zm usili egipskiego nizację, ale i n iek tó re in sty tu cje zachodnie. Do tego
108
7riChodniej k u ltu ry i czyni pow olne postępy w k ie ru n k u
tv n u re fo rm iz m u sp ro w a d z a ła s ię r e a k c ja c z ę śc i m uzul-
ty p u r e io r m ^ Z a c h o d u p rz e z o k r e s p lęc4 nowoczesności. Je d n ak że z przyspieszeniem tem p a mo-
liJlgizaęji tempo westernizacji słabnie, a rodzima kultu-
d z S c t lat, od la t siedem dziesiątych X IX w ieku do
S U XX w ieku, k ied y najpierw jego rywa- ra przeżywa odrodzenie. D alsza m odernizacja zm ienia
więc cywilizacyjną rów now agę sil m iędzy Zachodem
le m u sta isię kem alizm , a potem reform izm w bardz16]
a społeczeństwem n iezachodnim i u m acn ia więź z lokal­
czystej postaci, a m ianowicie fundam entalizm . n ą kulturą.
p S y k a odrzucenia, kem alizm i reform izm przyjmują
g e w czesnych fazach zm iany w esternizacja wspom a-
r ó ż n e założenia odnośnie tego, co je s t pożądane ! c0
galwięc m odernizację. W fazach późniejszych m oderni­
m ożhw e do wykonania. Zw olennicy tej pierwszej me
zacja dwojako sprzyja odchodzeniu od w esternizacji
S n o b i e 7 n i m o d ern izacji, a n i w e ste rn iz a c ji i są
zyczą buuic Hniffie d a się odrzucie. Dh i odrodzeniu rodzim ej k u ltu ry . W w ym iarze społecznym
p rz e k o n a m , ze je d n o g j q„ a w p sfern i 7 'ic‘ia modernizacja um acnia ekonom iczną, m ilitarną i politycz­
ke m a l i s t ó w j e d n o i d i ną siłę społeczeństw a ja k o całości, w ludziach zaś u g ru n ­
towuje zaufanie do w łasnej kultury. W w ym iarze indyw i­
S e i i o ż l i w e do przeprowadzenia. Reform iści uznają,
g ie je si m u nnżadana i możliwa bez wester- dualnym rodzi uczucie alienacji i anom ii, gdy rozpadają
się tradycyjne więzi i sto su n k i społeczne. Prow adzi do
S z i c ? r S k s z ą s k a lę , k tó r a j e s t n ie p o ż ą d a n a . Kon-
kryzysu tożsam ości, n a k tó ry odpow iedzi dostarcza reli-
f l i t m ię d z y p o lity k ą o d rz u c e n ia a k e m a k z m e m dotyczy
gia. Procesy te przedstaw iono w uproszczonej form ie na
w i c te g o czy m o d e rn iz a c ja i w e s te rm z a c ja s ą pożądane.
wykresie 3.2.
K e m a liz m i re fo rm iz m m a ją z k o le i o d m ie n n e poglądy
K e m a liz m g ,e g t „ jo ż iiw y b e z drugiego.
Wykres 3 .2
» C ERNIZACJA ł ODRODZENIE KULTUROWE
" w y k r e s 3 1 przedstaw ia te trzy polityki w działaniu.
.-iG źeństw o Zw iększony p otencjał
.7 o d rz u c e n ia p o z o s ta n ie w p u n k c ie A, k em ąk gospodarczy, m ilita rn y .
Odradzenie
Modernizacja : i p olityczn y
s ta b ę d z ie podążał p o p rz e k ą tn e j d o p u n k tu B refornusja kulturowe
s ta b ę d z ie p 4 ^ c J&k tQ je d n a k ^ g ją d a to A lienacja I kryzys -
i religijne
tożsam ości
w^rzeczywistości? K ażde z niezachodnich sp o łec zen ^
w rzeczywi k tó ry m ogł gię bardz0
o b ra ło , izec: j > p o w y ch tra je k to rii. M azru i twier- Nasz hipotetyczny ogólny m odel znajduje potw ier­
ro ż n ie o d ti e=h P ^ o t y p ^ ^ d o punklu dzenie w teorii n a u k społecznych i dośw iadczeniu
historycznym. D okonując przeglądu dostępnego m ate­
c ii k tó r e j n ie to w arzy szy ła te c h n ic z n a m oderm zacja .
riału dotyczącego „hipotezy niezm ienności”, R ainer
' Baum dochodzi do w niosku, że „nieustające w dziejach
t U u iakiś ogólny wzorzec m odernizacji i westernizac
tyd|kości poszukiw anie znaczącego au to ry te tu i zna-
czfjli autonom ii je d n o stk i przybiera o d m ien n ą postać
Chodu ™ . » e . Niezachodnie w ¡¡Inych k u ltu rac h . N ie zachodzi tu proces upodob­
n iła , m iędzykulturow ą] hom ogenizacji świata. Wydaje
się natom iast, że w ystępuje niezm ienność wzorcow, które UJekcjonowano d o k o n an e zapożyczenia, a pożyteczne
w odrębnych form ach wytworzyły się w stad iu m histo­ ¡Lich asym ilow ano, przeplatały się z okresam i odnaw ia­
rycznym i w czesnym stad ium now ożytnym ^T eoria nych kontaktów i zapożyczeń kulturow ych” 44. Przez cały
z a p o ż ^ e ń , rozwinięta m iędzy innym i przez Frobemusa,; tefl czas k u ltu ra jap o ń sk a zachowywała swoją odrębność.
Spenglera i Bozeman, kładzie nacisk n a zakres, w ja ta m . “ Nie m a dowodów n a poparcie tw ierdzenia um iarkow a­
cywilizacje przyjm ujące zapożyczają s e le k ty w n e rożne nych kem alistów , ja k o b y niezaeh o d n ie społeczeństw a
elem enty z innych cywilizacji i adaptują je, przekształcają mogły się zm odernizow ać, przyjm ując zachodnie wzorce.
i aT yrndują w ta k i sposób, b y w spom oc i zapewnie Teza sk rajn y ch kem alistów , w m yśl k tó rej społeczeń­
przetrw anie podstawowych w artości (pm deum a) własnej stwa te m u szą się zw esternizow ać, b y dokonać m oderni­
k u ltu ry « . Praw ie w szystkie cywilizacje m ezachodm e zacji, n ie n ad aje się do pow szechnego zastosow ania.
S U S co najm niej od tysiąca lat, a n iek tó re od kilku Nasuwa się je d n a k w zw iązku z ty m pytanie: czy istnieją
niezaehodnie społeczeństw a, w k tó ry ch opór rodzim ej
tysięcy. Zdarzało im się dokonywać zapozyczen z innych
kultury w obec m odernizacji je s t ta k silny, że m u si ona
cywilizacji i wzm acniać dzięki tem ii w łasne siły. Znawcy
■a - znacznej m ierze zostać zastąp io n a przez k u ltu rę
praldm iotu zgodni są co do tego, że przyjęcie przez Chiny
indyjskiego buddyzm u n ie doprowadziło do mdiamza- zachodnią, żeby proces m odernizacji m ógł w ogóle
d i ” Chin. Chińczycy zaadaptowali buddyzm do wfasnych nastąpić? Teoretycznie byłoby to bardziej praw dopodob­
celów i potrzeb. Ich k u ltu ra pozostała c h iń sk a Skutecz­ ne w w y padku k u ltu r dopełnionych (consum m atory
nie opierali się ja k do tej pory zachodnim usiłowaniom cultures) niż in stru m en taln y ch (in stru m en ta l). Te drugie
naw rócenia ich n a chrześcijaństw o. Je śli pew nego dnia „cechuje w ystępow anie znacznego obszaru celów pośred­
nastąpi im port chrześcijaństw a do Chin, należy się nich, oddzielonych i niezależnych od celów ostatecz­
spodziewać, że zostanie ono przyjęte i zaadaptowane nych”. S ystem y ta k ie „łatwo w prow adzają innow acje,
w taki sposób, by zgadzało się z podstawowymi elementa­ maskując sa m ą z m ian ę zasło n ą trad y cji. M ogą się
m i chińskiej kultury. P odobnie w yglądało przejęcie modyfikować, n ie spraw iając przy ty m w rażenia, że
helleńskiego dziedzictwa przez m uzułm ańskich Arabów. wzasadniczy sposób zm ieniają swoje in sty tu cje społecz­
ne. Innow acji d o k o n u je się raczej po to, by służyła
Ocenili je i „zrobili z niego czysto praktyczny użytek
Chodziło im przede w szystkim o zapożyczenie pewnych odwiecznej tra d y cji”. Dla system ów dopełnionych n a to ­
aspektów te c h n i c z n y c h w zew nętrznej form ie i Potraf'11 miast „typowy je s t ścisły zw iązek m iędzy celam i pośred-
pom inąć w szystkie te elem enty greckiej m yśli, które .nimi a ostatecznym i. Społeczeństw o, państw o, w ładza
mogłyby wejść w ko n flikt z ’praw dą’ zaw artą w normach i tym podobne stanow ią część u m ie ję tn ie utrzym y­
r ^ ^ K o r a n u - .T ą s a m ą to f f lP ^ W wanego sy ste m u o p arteg o n a ścisłej solidarności
'.-.■/,/echobecną religią ja k o podstaw ą poznania. Takie
W VII w ieku dokonała im p o rtu chińskiej y .>
w łasnej inicjatywy, bez gospodarczych czy militarnych systemy były w rogie innow acji” 45. A p ter stosuje te k a te ­
n a c i S w , dokonała transform acji” b u d u jąc w ysokoro, gorie, analizując przem iany w plem ionach afrykańskich.
w iniętą cywilizację. „Przez n astę p n e stulecia^ V Eisenstadt d o konuje podobnej analizy w ielkich cywili­
względnej izolacji od wpływów z k o n ty n en tu , luedy - zacji azjatyckich i dochodzi do podobnych wniosków.

112
T ransform ację w ew nętrzną „znacznie ułatw ia autonomia stylu życia n ie są niezb ęd n e d la rozwoju ekonom icz­
in sty tu cji społecznych, k u ltu ro w y ch i politycznych” nego. Islam jak o religia zaspokaja potrzeby m enedżerów
Z ty ch pow odów bardziej in stru m e n ta ln e społeczeństwa j.prostych chłopów. S zariat nic nie mówi na tem at
japońskie i h in d u sk ie w cześniej przystąpS y do modemi- takich zm ian towarzyszących m odernizacji, ja k przejście
zacji k tó ra przeb ieg ała ta m łatw iej niż w społeeze-.- 0d rolnictwa do przem ysłu, ze w si do m iasta, od stabil­
stw aćh k o n fu cja ń sk im i m u zu łm ań sk im . Okazały siQ ności społecznej do zm ienności. N ie koliduje też z m a­
bardziej zdolne do im p o rtu now oczesnej technologii i jej sową edukacją, rozw ojem środków kom unikacji, nowy­
użycia do w zm ocnienia rodzim ej k u ltu ry . Czy oznacza to, mi środkam i tra n sp o rtu czy ochroną zdrow ia” 47.
że społeczeństw a ch iń sk ie i m u zu łm ań sk ie m u szą albo Nawet skrajni przeciwnicy Zachodu, głosiciele odrodze­
zarzucić zarów no m odernizację, ja k i w esternizację, albo nia rodzi mych ku ltu r nie w ahają się korzystać z nowoczes­
ulec obydw u procesom ? Opcje, ja k się w ydaje, m e są aż nych środków technicznych, ja k poczta elektroniczna,
ta k ograniczone. N ie tylko Japonia, ale i Singapur, kasety i telewizja, do propagow ania swych poglądów.
Tajw an, A rabia S au d y jsk a oraz, w. m niejszym stopniu, Krótko mówiąc, m odernizacja nie m u si koniecznie
Ira n stały się now oczesnym i społeczeństw am i nie ulega­ oznaczać w esternizacji. N iezachodnie społeczeństw a
ją c w esternizacji. Szach próbow ał co praw da obrać kurs mogą się m odernizow ać, i czyniły to, nie odrzucając
K em ala A tatiirk a i dokonać obu procesów, ale zrodziło to swojej k u ltu ry i nie przyjm ując h u rte m zachodnich
silne reak cje an tyzachodnie, lecz n ie w rogie moderniza­ wartości, insty tu cji i zwyczajów. To o statn ie m ogłoby
cji. C hiny w yraźnie k roczą d ro g ą reform izm u. się zresztą okazać praw ie niem ożliw e: jakikolw iek opór
Społeczeństw om m u zu łm ań sk im tru d n o się było zmo­ niezachodnich k u ltu r przed m odernizacją je s t niczym
dernizow ać. P ip es, tw ierdząc, że w estern izacja jest w porównaniu z ich oporem w obec w esternizacji. Jak
n iezb ęd n y m w aru n k iem w stępnym , pow ołuje się na zauważa B raudel, „triu m f cywilizacji traktow anej jako
k o n flik ty m iędzy islam em a now oczesnością występu­ jedność nie oznacza k lęsk i cywilizacji w ich m nogo­
jące w ekonom ii - chodzi o tak ie kw estie, ja k odsetki, ści” M odernizacja um acnia te k u ltu ry i osłabia względ­
n ak az p o stu , praw o spadkow e i p raca kobiet. Ale nawet ną siłę Zachodu. Św iat staje się zasadniczo bardziej
on z ap ro b atą cytuje M axim e’a Rodinsona: „mc w sposob nowoczesny i m niej zachodni.
p rzek o n u jący nie. w skazuje, by religia muzułmańska
uniem ożliw iła św iatu m u zu łm ań sk iem u rozwój w kie­
ru n k u w spółczesnego k a p ita liz m u ” i stw ierdza ze
w w iększości kw estii, poza ekonom icznym i, „islam P rzypisy
i m odernizacja nie są w konflikcie. Pobożni muzułmanie
m o g ą rozwijać n a u k i ścisłe,
w y d pracow ać w fab­
a j n i e

ry k ach , posługiw ać się now oczesną bronią. Moderniza­ ! V.S. Naipaul, O ur U niversal C iviliza tio n , T h e 1990 W riston L ecture, The
cja n ie w ym aga jed n ej politycznej ideologu ani zbioru f ™ ,iattan In s titu te ’ ”N ew Yor3î R eview of Books”, 30 października
lJih), s. 20.
instytucji: wybory, granice m iędzypaństw ow e, stówa- Pairz Jam es Q. Wilson, The M oral S ense, F ree P ress, New Y ork 1993-
rzyszenia społeczne i in n e w yznaczniki zachodmeg • ivlichnel Walzer, T h ick and. Thin: M oral A rg u m en t a t Hom e a n d Abroad,

115
U niversity o f N otre D am e P re ss, N otre D am e 1994, zwłaszcza vozit. id Z szacunkam i zaw artym i w World C hristian E ncyclopedia w arto porów-
1 i 4; oraz k ró tk i przegląd: F ran ces V. H arbour, nać przew idyw ania J e a n a B ourgeois-Pichat, Le nom bre des hommes:
A Shared Core, „E thics a n d In te rn a tio n a l A ffairs , 9 u » 95* s - „ ■• ; ,'t prospective, w: A lb ert Ja cq u a rd i in n i, Les scien tifią u es parlent
3 V aclav H avel, C iviliza tio n ’s T h in Veneer, „H arvard M agazine , 97 u - H achette, P aris 1987, s. 140,143,151, 154-156.
20 Edward S aid o V.S. N aipaułu, cytow any p rzez B ren ta S taplesa, C on M en
* 5 5 « T ^ 'l n o r c l d c a i Society: A M r * O n ter in Wor1(1: and Conquerors, „N ew Y ork T im es B ook R eview ”, 22 m aja 1994, s. 42
Politics Colum bia U niversity P ress, Nowy J o rk 1977, s. d l/. A.G. Kenwood, A L . L ougheed, The G rowth o f the In tern a tio n a l Economy
5 Jo h n Rockw ell, The New Colossus; A m erican C ulture as Power Export, ■ . ¡820-1990, R outledge, L ondyn 1992, s. 78-79; A ngus M addison, D ynam ie
oraz k ilk u autorów , C hannel-Surfing T hrough U.S. C ulture i n 20 Lana*, Forc.es in C a p ita list D evelopm ent, O xford U niversity P ress, N ew York
N e w Y o rk T im es , 30 stycznia 1994; D avid R ieff A Global Cultu- 19.91, s. 326-327; A lan S. B linder, „New Y ork T im es”, 12 m arca 1995.
’ World Policy Journal”, 10 (zim a 1993-1994), s. 73-81. 22 David M. Rowe, „T he T ra d e an d S ecu rity P arad o x in In tern atio n al
c M ichael V lahos, C ulture a n d Foreign Policy, „Foreign Policy , 82 (w10. ; politics”, praca n ie publikow ana, O hio S tate U niversity, 15 w rześnia
sn a 1991) 69; K ishore M ahbuban i, The D angers o f Decadence, Who£ 1994, s. 16.
die R est C an Teach the W est, „Foreign A ffairs” , 72 (wrzesien/paZ- ; -3 Dale C. Copeland, Econom ic Interdependence a n d War: A Theory o f
Trade E xpectations, „In te rn a tio n a l S ecu rity ”, 20 (wiosna 1996), s. 25.
7 A aron L. F riedbeig,' The F u tu re o f A m erica n Power, „Political Science 2'* William J. M cG uire, C laire V. M cG uire, C ontent a n d Process in the
Q uarterly” , 109 (w iosna 1994), s. 15. *• /-, Experience o f S elf, „A dvances in E x p erim en tal Social Psychology”
3 R id ia rd P ark er, The M yth o f Global N ew s, „New P e rs P « tiv e s Quarter- 21 (1988), s. 102. e,y ’
, » n {zima 1994 ) s. 41-44; M ichael G urevftch, M ark R. Levy, Itznak 25 Donald L. H orow itz, E th n ic C onflict M anagem ent fo r Policy-M akers, w:
Roeh The Global Newsroom: convergences a n d diversities in the • Joseph V. M ontville, H an s B in n en d ijk (red.), C onflict a n d P eacem aking
globalization o f television n eivs, w: P e te r in M ultiethnic Societies, L exington Books, L exington 1990, s. 121.
C om m unication a n d C itizenship: Jo u rn a lism a n d the P ublic Sphere in 2(5 Roland R obertson, G lobalization Theory a n d C iviliza tio n a l A n a lysis,
the N ew M edia, R outledge, L ondy n 1991, s. 215. „Comparative Civilizations R eview ”, 17 (jesień 1987), 22; Jeffery A Shad!
9 R onald Dore, U nity a n d D iversity in W orld C ulture, w. H edley Bu.1, jr., G lobalization a n d Isla m ic Resurgence, „C om parative Civilizations
A dam W atson ( re d j, The E x p an sio n o f In tern a tio n a l Society, OxLord ; Review”, 19 (jesień 1988), s. 67.
U niversity P re ss, O xford 1984, s. 423. 27 Patrz Cyril E. Black, The D yn a m ics o f M odernization: A S tu d y in
>9 R obert L. B artley, The Case fo r O p tim is m - T h e West. S h o u l d fielte Comparative H istory, H arp er & Row, N ew Y o rk 1966, s. 1-34; R ein h ard
itse lf F o reig n Affairs", 72 (w rzesien/pazdzierm k 1993), s. lb. Bendix, T ra d itio n a n d M odernity Reconsidered, „C om parative S tu d ies
« P a trz Jo sh u a A. F ish m an , The S p re a d o f English a s a New. Perspeciiw in Society a n d H isto ry ”, 9 (kw iecień 1967), s. 292-293.
for the S tu d y o f Language M ain ten a n ce a n d L anguage S h ift, w: Joshua 2£l Braudel, H istoria i trw anie, s. 307.
A F ish m an , R obert L. Cooper, A ndrew W. C onrad, The Spread of iS Na tem at szczególnych cech cywilizacji zachodniej istn ieje, rzecz ja sn a
English; The Sociology o f English a s a n A d d itio n a l L anguage, Newbury ogromna literatu ra. P a trz m .in.: W illiam H. M cNeill, R ise o f the West:
H ouse, Row ley 1977, s. 108 i n.. noun A History o f the H u m a n C o m m u n ity, U niversity o f Chicago Press,
12 F ishm an, Spread o f English a s a N ew Perspective, s. 118 11 • Chicago 1963; B raudel, O n H istory i p race w cześniejsze; Im m an u el
13 R andolf Q uirk w; Brąj B. K achru, The In d m m za tio n of English Oxford, W allerstein, G eopolitics a n d Geoculture: E ssays on the Changing
D ehfi 1983, s. ii; R.S. G upta, K apil K apoor World-System, C am bridge U niversity P ress, C am bridge 1991. Spod pióra
- Issues a n d Problems, A cadem ic F o u n d atio n , D elhi 1991, s. 2L Foi, Kuria W. D eu tsch a w yszło w yczerpujące, a p rzy ty m zw ięzłe i bardzo
S arvepalli G opal, The English L anguage in In d ia , „Encounter ,73 , przekonujące porów nanie Z achodu z dziew ięciom a in n y m i cywilizacja­
(lipiec/sierpień 1989), s. 16. W edług jeg o szacunków 35 m l^ ^ ka^ mi, przy u w zględnieniu 21 czynników geograficznych, kulturow ych,
Indii m ów i i pisze po an g ielsk u , w ta k iej czy innej form ie Jo.la ekonomicznych, technicznych, społecznych i politycznych. A u to r pod­
B ank, W orld D evelopm ent R ep o rt 1985, 1991, O xford U niversity P u.., kreśla, ja k dalece Z achód różni się od in n y ch cywilizacji. P atrz K arl
W. Deutsch, On N a tio n a lism , World Regions, a n d N a tu re o f the West, w:
14 S p o o r G u p ta tin tr o d u c t io n , w; G upta, K apoor (red.), English tn India,; PeiT orsvik (ed), M obilization, Center-Periphery Structures, a n d N ation-
s. 21; Gopal, English Language, s. 16. •building: A Volum e in C o m m em om tion o f S te in R o kka n , U niversitetsfo-
15 F ish m an , Spread o f English as a N ew Perspective, s. 115. rlaget, B ergen 1981, s. 51-93. Zwięzłe p rzed staw ien ie cech cywilizacji
Zachodu w 1500 ro k u przesądzających o je j od ręb n o ści zn ajd u je się
“ C ytm vane^rzez^R lN ^S rivastava! v S S h arm a, In d ia n E n g l i s h ^ , , w pracy C harlesa Tilly, R eflections on the H istory o f E uropean State-
w f G upta, K apoor (red.), E nglish in In d ia , s. 191; Gopal, English La. ; •making, w; Tiily’ego (red.), The F orm ation o f N a tio n a l S ta tes in W estern
m burope, P rin ceto n U niversity P ress, P rin ceto n 1975, s. 18 i n.
S e w Y o r k T im e s ” , 16 lipca 1993; „B oston G lobe”, 15 Hpca 1993, s. 13. . Deutsch, N a tio n a lism , World Regions, a n d the West, s. 77

116 117
31 P atrz R obert D. P utnam , B udow anie spraw nej dem okracji, przel. Jakub

33 of M anagem ent and O r g a n iz a to n , 13 ( 'I n d iv U u a lism a n d Co


34 H arry C .T ria n d 1S,C ro sS^ Ult.« a l S t. dtes o i. U n iveIsit
tivism , w: N ebraska fJ™ P osl“ 3“ Y ork T im es”, 25 gnui-
N ebraska P iess, L m c o n , E z r a F Vogel (red.), Ideolog« and
nia 1990. P atrz także G eorge C Lodge Ezr a t g ^
N ational Competitiveness: An. A nalysis oj m
B usiness School PreS^ ® ^ ^ n 11 ;i ńiiędzy-cywilizacjami praw ie zawsa;
ZMIENIAJĄCY SIĘ UKŁAD

iśrSSibŁK-s
Books, Nowy Jo rk 1983, s. lGo 142.

« WUliam ^ f a f k R eflections: Economic Deoeiopn.e.U, „New Yorker", »


grudnia 1978, s. 47.
S I l r i r ^ C u l Sc E a ? F 0 .'ceS in World P o l,tics, Jam es Cnrlmy,

« * 53; P a t - ogdlnie, s. 59-02; oraz Pipes, P a ,

Soziologie”, 6 (styczeń 1977) s. 5-28. V irginia Qi


« P atrz A dda B -B ozem an■C“ f ^ ° “ 0^ b e,liu s ;p a id e « .r.a : Un.ritse

5Oswald
£ &
S pengler, The D ecitne oj the West, II, s. n.
m1 ' s
'!3 Bozem an, C ivilizations Under S h ess, s. . r,„ri West" fi

" S ™ v i e N^
1985 i w iosna 1986), s. 222. n,«, Political Modernization
■»» David E. A pter, The Role o f T raditionalism m the Po ttta u jv ^ ^
o /G h a tia a n d U ganda, „World P olitics , (p a n d ’ Cultural.
* S. N. E isenstadt, T ransform ation
Orders in M odernization, „A m erican Sociological R c\ ie .
n ik 1965), s. 659-673.
-17 P ipes, P atii o f God, s. 107,191. / ;•
•«a B raudel, H istoria i trw an ie, s. 306,
Zmierzchanie Zachodu: potęga,
kultura, powrót do korzeni

POTĘGA ZACHODU: DOM INACJA I SCHYŁEK

Potęga Z achodu w porów naniu z in n y m i cywilizacjam i


przedstawia się dwojako. P ierw szy obraz to przytłaczają­
ca, trium fująca, totalna w ręcz dom inacja. Wraz z dezinte­
gracją Zw iązku R adzieckiego zn ik n ą ł je d y n y pow ażny
konkurent, skutkiem czego świat je s t i będzie kształtow a­
ny zgodnie z celam i, priorytetam i i in tere sam i głównych
państw Z achodu z ew entualnym udziałem Japonii. Jak o
jedyne superm ocarstw o, k tó re pozostało n a placu boju,
Stany Z jednoczone wraz z W ielką B ry tan ią i F rancją
podejmują kluczow e decyzje w k w estiach polityki i bez­
pieczeństwa, a razem z N iem cam i i Jap o n ią decydują
o kwestiach ekonom icznych. Z achód ja k o je d y n a cywili­
zacja przejawia ogrom ne zainteresow anie innym i k ręg a­
mi kulturow ym i i regionam i i je s t w sta n ie w płynąć n a
politykę, gospodarkę i bezpieczeństw o każdej innej cywi­
lizacji czy regionu świata. S połeczeństw a in n y ch kręgów
kulturowych p o trzeb u ją n a ogół pom ocy Z achodu do
osiągnięcia w łasnych celów i o chrony swoich interesów .
Jak podsum ow uje je d e n z autorów , p ań stw a zachodnie:
- '-‘. iad ają i k ie ru ją m iędzynarodow ym sy stem em
bankowym,
- k o n tro lu ją w szystkie m ocne w aluty, in n y ch społeczeństw do przyjm ow ania d y k tatu
- są głównym św iatow ym k o n tra h en tem , odu czy stosow ania się do jego kazań. T ak sam o
- dostarczają w iększości w yrobów gotowych, ie zachodnia pew ność siebie i chęć dom inow ania,
- dom inują n a d m iędzynarodow ym i ry n k am i kapita­ koniec la t osiem dziesiątych ożywioną dyskusję
łowymi, dziły tezy o sch y łk u S tanów Zjednoczonych. W po-
- spraw ują w znacznej m ierze przyw ództw o moralne j; lat dziew ięćdziesiątych wyw ażona analiza docho-
w w ielu społeczeństw ach, o niem al tak ich sam ych wniosków:
- zdolne są do interw encji zbrojnej n a w ielką skalę,
- k o n tro lu ją drogi m orskie, "'d wielom a ważnymi w zględam i ich [Stanów Zjedno-
- prow adzą n ajb ard ziej zaaw ansow ane b ad an ia na­ ych] relatyw na potęga będzie coraz szybciej słabnąć,
ukow e w dzied zin ie tech n ik i, k resie sam ych tylko możliwości ekonom icznych
- m ają najbardziej rozw inięte uczelnie techniczne, rja S tanów Zjednoczonych w sto su n k u do Japonii,
- k o n tro lu ją d o stęp do p rzestrzen i kosm icznej, aw końcu i Chin, słabnie jeszcze bardziej. W dziedzinie
- m ają d o m inującą pozycję w przem yśle lotniczym militarnej rów now aga sk u teczn y ch potencjałów m iędzy
i kosm icznym , Stanami Zjednoczonym i a rosnącym i w siłę regionalnym i
- d om inują w w ysoko rozw iniętym przem yśle zbroje­ potęgami (praw dopodobnie z Iranem , In d iam i i Chinam i
n io w y m 1. włącznie) będzie się przesuw ać z cen tru m n a peryferie.
D rugi obraz Z achodu bardzo się różni. J e s t to obraz Część strukturalnej siły A m eryki przeniesie się do innych
cywilizacji schyłkow ej, której udział w światowej potę­ państw, część zaś (a tak że część ich „m iękkiej siły” [soft
dze politycznej, gospodarczej i m ilitarnej w zględnie się popjer]) znajdzie się w ręk ach aktorów nie będących
zm niejsza w porów naniu z innym i cywilizacjam i. Zwy­ państwami, ja k w ielonarodow e k o rporacje” 2.
cięstwo Zachodu w zim nej w ojnie nie było triumfem,
lecz pow odem w yczerpania. Coraz bardziej je s t zajęty Który z tych dw óch przeciw staw nych obrazów pozycji
w łasnym i problem am i, ja k powolny w zrost gospodarczy, //ichodu w św iecie odpow iada rzeczyw istości? Odpo-
stagnacja ludnościow a, bezrobocie, ogrom ne deficyv . edź, rzecz jasn a , brzm i: i je d en , i drugi. Zachód
budżetów państw , zan ik ety k i pracy, n isk ie odsetki od ■■obecnej chwili dom inuje i w kategoriach potęgi oraz
oszczędności. W w ielu państw ach, ze S tan am i Zjed­ v:)ływu pozostanie jeszcze długo w XXI w ieku na
noczonym i włącznie, dochodzi jeszcze do tego dezinteg­ czołowej pozycji. W układzie sil m iędzy cywilizacjam i
racja społeczna, n ark o m an ia i przestępczość. Nowym zachodzą je d n a k stopniow e, n ieu n ik n io n e i fundam en-
ośrodkiem potęgi ekonom icznej staje się w szybkim ■■..ne zm iany, a siła Z achodu w o dniesieniu do innych
tem pie Azja W schodnia, tam rów nież zaczynają cywilizacji będzie n ad al słabnąć. Ze słabnięciem pry­
przesuw ać c en tra potęgi m ilitarn ej i wpływów politycz­ matu Z achodu znaczna część jego potęgi po prostu
nych. In d ie zaczynają w chodzić w fazę przyspieszonego zamknie, a reszta rozproszy się regionalnie m iędzy
rozwoju ekonom icznego, a św iat m u zu łm ań sk i staje się kilka głów nych cywilizacji i p aństw a będące ich ośrod­
coraz bardziej w rogi Zachodowi. Szybko zanika goto- kami. N ajbai dziej ro sn ą i będą rosnąć w siłę cywilizacje

122
azjatyckie, C hiny zaś zajm u ją stopniow o pozycję pań­ Ipaw iam a się. W odróżnieniu od w ielu cywilizacji Z achód
stw a, k tó re najpraw dopodobniej stan ie się głównym ina ponadto dw a głów ne ośrodki potęgi. U padek, k tó ry
ryw alem Z achodu w e w pływ ie n a losy św iata. T e prze­ IHedług B ulla zaczął się około ro k u 1900, był p rzed e
m ieszczenia w uk ład zie sił m iędzy cyw ilizacjam i pro­ Plpzystkim schyłkiem euro p ejsk iej części cywilizacji
w adzą i n a d al b ę d ą prow adzić do odrodzenia k u ltu ro ­ zachodniej. O d ro k u 1910 do 1945 E u ro p a była po-
wego niezachodnich społeczeństw i w zm ozem a ich jgzielona i zajęta w łasnym i p ro b lem am i gospodarczym i
kulturow ej asertyw ności, a tak że coraz pow szechniej­ ilpołecznym i i politycznym i. J e d n a k ż e w łatach czter­
szego odrzucania k u ltu ry Z achodu. dziestych zaczęła się a m e ry k ań sk a faza zachodniej
S chyłek Z achodu m a trz y głów ne cechy. |p m m ac 3 i, a w 1945 ro k u S ta n y Z jednoczone panow ały
P o pierw sze, je s t to p ro ces powolny. P o tęg a Zachodu gad św iatem n a sk alę porów nyw alną do dom inacji
budow ała się przez cztery sta la t i ta k sam o długo może Jyszystkich razem w ziętych m ocarstw sprzym ierzonych
zanikać. W latach osiem dziesiątych w ybitny brytyjski # '1 9 1 8 roku. P ow ojenny proces dekolonizacji jeszcze
uczony H edłey B u li tw ierdził, że „szczyt dominacji bardziej ograniczył w pływ y euro p ejsk ie, ale n ie wpływy
E uropy czy też Z achodu w społeczności m iędzynarodo­ gtanów Zjednoczonych, k tó ry c h now y ponadnarodow y
wej przy p ad a m niej w ięcej n a ro k 1900»3. Pierw szy tom imperializm zajął m ięjsce tradycyjnego im p eriu m o roz­
dzieła S p en g lera u k a za ł się w 1918 roku, a „zmierzch ległych terytoriach. Je d n a k ż e podczas zim nej w ojny
Z achodu” stał się c e n tra ln ą k w estią h isto rii XX wieku, am erykańska potęga m ilitarn a m iała przeciw w agę w po-
S am proces rozciąga się n a w iększość tego stulecia, ¡¡taci sow ieckiej, a siła gospodarcza S tanów w zględnie
N ietru d n o sobie je d n a k w yobrazić, że m oże ulec przj - osłabła w porów naniu z jap o ń sk ą. Podejm ow ano je d n a k
spieszeniu. Rozwój gospodarki i in n y ch potencjałów p czasu do czasu w ysiłki zm ierzające do odnow ienia
danego k ra ju p rzeb ieg a często po lin ii o kształcie kie­ p ę g i m ilitarn ej i ekonom icznej. W 1991 ro k u in n y
ry S: pow olny start, n a stę p n ie szybkie przyspieszenie, p b itn y uczony b ry ty jsk i B arry B uzan twierdził- w
po k tó ry m n a stę p u je zw olnienie, spłaszczenie wskaź­ ||p c ie rzeczy cen tru m bardziej dzisiaj dom inuje, a p e k
ników w zro stu . U p ad ek k ra ju m oże tak że przebiegać po J p e są bardziej podporządkow ane niż kiedykolw iek od
linii S, ja k w p rzy p ad k u Zw iązku Radzieckiego, naj­ cf su rozPOczęcia procesu dekolonizacji” h S tw ierdzenie
pierw w tem p ie u m iarkow anym , p otem szybko przy­ to jed n ak traci ak tu aln o ść w m iarę ja k zwycięstwo
spieszając, aż osiągnie najniższy poziom . U padek Za­ nylitarne, k tó re dało podstaw y do jeg o sform ułow ania
odchodzi do historii.
chodu je st dopiero w pierw szej, powolnej fazie, m e da
się je d n a k w ykluczyć, że w ja k im ś m om encie proces Po trzecie, potęga czy też w ładza (power) polega na
te n nab ierze gw ałtow nego przyspieszenia. typ, ze je d n a osoba łub g ru p a je s t w stan ie zm ienić
Po drugie, u p a d e k n ie je s t procesem przebiegającym postępowanie in n ej osoby czy grupy. O dbyw a się to
po lin ii prostej. O dbyw a się n iereg u larn ie, z przerwami poprzez zachęcanie, przym us łu b nam aw ianie, stro n a
i zw rotam i, a po o k resach słabości Z achodu następują ora to czym , m u si w ięc rozporządzać zasobam i go-
okresy u m ocnienia jego potęgi. O tw arte, demokratyczne spo arczymi, m ilitarnym i, instytucjonalnym i, dem o­
społeczeństw a Z achodu m ają ogrom ne zdolności graficznymi, politycznym i, technicznym i, społecznym i

124
J

Tabela 4.1
itd. Potęgę państw a lub grupy ocenia się więc zwykle,
Ś E S SIĘP0DP0UTYca"'
porów nując zasoby, ja k im i dysponują, z zasobami ŁĄCZNA POWIERZCHNIA W TYSIĄCACH km' ~
p aństw lub grup, na k tóre próbują wywrzeć wpływ. Na C/wl!!znc,a (.
początku XX w ieku Zachód w ładał najw iększą ilością X a 'S f y rsy * <78™ Ł
.1920 :25 f ^ m 391 3 54 1811 . 261 8089 10258 ???«
zasobów (choć nie wszystkim i) przesądzających o sile :1 9 n 12 806 4636 3936 1316 9183 142 7833 10 346 m m
1(163 12711 5682 3923 1279 11 054 145 7819________ 7169 --
oddziaływ ania, potem sytuacja zaczęła się zm ieniać na ODSETEK POWIERZCHNI ŚWIATA'
2718

korzyść innych cywilizacji. ■1900 38,7 0,3 8.2 OJ6 J 3 0 3 1 4 7 --------------T f i f i -------------- 77 5
1920 48,5 0,8 7,5 0,1 3.5 0.5 154 95 UA
1971 24.4 8,8 7.5 2.5 17,5 03 49 I ', i ’2
fM 3 24.2 10,8 7.5 2.4 21.1 0.3 ¡ 3 7 __________A
T erytorium i ludność. W 1490 roku narody Zachodu Uwaga: obliczeń dokonano na podslaw le granic państwowych w danym roku. ' *“
w ładały w iększością półwyspu europejskiego (poza Bal- Źródła: Statesm an* Year-Book (St. M artin’s Press, New York 1901-1927)- W orld Book Atlnc
kanam i), czyli m niej więcej 4 m in k m 2, podczas gdy 1970): “ “ * “'*• » • ' m i *
pow ierzchnia lądów (nie licząc A ntarktydy) wynosiła
Uwzględniona powierzchnia lądów, 136 m in km , nie obejm uje Antarktydy
136 m in k m 2. U szczytu terytorialnej ekspansji, w 1920
roku, Zachód sprawował bezpośrednią w ładzę n a obsza­
rze około 66 m in k m 2, czyli połowie lądów świata. Do 1993 —
- ... ~
Chińska 1 340 900 Latynoamerykańska 507 500 ” ------
roku obszar te n zm alał o połowę, do m niej więcej 33 min dam ska 927600 Afrykańska 3 9 2 100
Hinduska 9 1 5 aoo Prawosławna 2 61 30 D
lim 2. Zachód wrócił więc do swojego europejskiego cent­ ........ Zachodnia______ 805 400 Japońska 1 24 7 00
Źródło: na P o s ta w ie danych liczbowych z Encyclopaedla Brltannlca. 1994 Book o f llie Year-------------
ru m pow iększonego o w ielkie połacie ziem i zasiedlone (Encyclopaedla Brltannlca, Chicago 1994), s. 7 64-769.

przez europejskich osadników w Am eryce Północnej,


A ustralii i Nowej Zelandii. Terytoria niepodległych naro­ Pod w zględem ilościow ym ludzie Z achodu stanow ią
dów m uzułm ańskich zwiększyły się natom iast z 4,6 min więc n ie u sta n n ie k u rczącą się m niejszość światowej
łon2 w 1920 roku do ponad 28 m in k m 2 w 1993 roku, populacji. U kład sił m iędzy Zachodem a ludnością należą­
Podobne zm iany dotyczyły liczby ludności. W 1900 roku cą do in n y ch kręgów k ulturow ych zm ien ia się także pod
ludzie z kręgu kultury zachodniej stanowili 30 procent względem jakościow ym . Ludność ta staje się coraz zdrow­
populacji świata, a państwa zachodnie władały 45 procenta­ sza, lepiej w ykształcona, m aleje liczba analfabetów , coraz
m i jego populacji (48 p rocent w 1920 roku). W 1993 roku Większy o d sete k m ieszk a w m iastach. N a początku lat
państw a zachodnie władały wyłącznie ludnością z własne­ dziewięćdziesiątych w skaźniki śm iertelności niem ow ląt
go k ręg u kulturow ego (nie licząc niew ielkich enklaw wAmeryce Ł acińskiej, Afryce, n a B liskim W schodzie,
kolonialnych w rodzaju Hongkongu). Ludzie z zachodnie­ wA/fi Południowej, W schodniej i Południowo-Wschodniej
go k ręg u kulturow ego stanow ią trochę ponad 13 procent były od jed n ej trzeciej do połowy niższe w porów naniu ze
światowej populacji. Liczba ta praw dopodobnie spadnie stanem sp rzed trzy d ziestu lat. P rzeciętn a długość życia
do 11 p ro cen t na początku następnego stulecia i do wtych rejonach św iata znacznie się zwiększyła - najm niej
10 p ro cen t w 2025 roku Pod w zględem liczby ludności wAfryce, o 11 lat, najw ięcej zaś w Azji W schodniej, o 23
Zachód zajmował w 1993 roku czwarte m iejsce w święcie, JatŁ Na początku lat sześćdziesiątych w w iększości
po cywilizacji chińskiej, islam skiej i hinduistycznej. krajów Trzeciego Św iata n iesp ełn a je d n a trzecia dorosłej

126 127
populacji u m iała czytać i pisać. N a początku la t dziewięć­
dziesiąty ch bard zo m ało je s t krajów (z w yjątkiem afry­
kańskich), gdzie liczba analfabetów p rzek racza 50 pro-
cent. Około 50 p ro c e n t In d ia n i 75 p ro c e n t Chińczyków
um ie czytać i pisać. W 1970 ro k u w skaźniki piśmienności
w k ra ja c h rozw ijających się osiągały p rzeciętn ie 41 pro­
cen t tychże w skaźników w k rajach rozw iniętych, w 1992
ro k u ju ż 71 procent. N a początku la t dziewięćdziesiątych
w e w szystkich rejo n ach św iata z w yjątkiem Afryki : J a : Organizacja Narodów Zjednoczonych, Wydział Ludnościowy (Population Division)
Dopartamenl.In orm acjl Ekonomicznej I Społecznej oraz Analizy PolityczSe W o r l d P o S i ™
w szystkie p raktycznie dzieci w odpow iednim w ieku były • Frpśpecls, The T992 Revision (United Nations, New York 19<$; « ¡ S ' * "
objęte n au czan iem podstaw ow ym . Co bardziej znam ien­ s s ii^ s s r 27): ¿ p i co,,
* fudpość świata w milionach,
ne, n a p o czątk u la t sześćdziesiątych w Azji, Ameryce • • Bez członków W spólnoty Niepodległych Państw ł Bośni,
Łacińskiej, n a B liskim W schodzie i wAfryce nauczaniem |
n a szczeblu szkoły śred n iej ob jęta b yła n iesp e łn a jed n aj goina tym tro n ie utrzym ać. Spora przepaść dzieli jeszcze
trzecia odpow iedniej g ru p y w iekow ej, n a początku lat Chińczyków, H indusów , A rabów i A frykanów od ludzi
dziew ięćdziesiątych - połowa (z w yjątkiem Afryki), Z-chodu, Japończyków i R osjan, ale szybko się zm niej-
W 1960 ro k u m ieszkańcy m iast stanow ili niespełna jedną| - /k Rów nocześnie otw iera się in n a przepaść. Ludność
trzecią ludności św iata m niej rozwiniętego. Od roku 1960 Zachodu, Jap o n ii i Rosji coraz bardziej się starzeje
do 1992 o d sete k te n je d n a k wzrósł: z 49 do 73 procent ■ większy o d sete k populacji w w ieku poprodukcyjnym
w A m eryce Ł acińskiej, z 34 do 55 p ro cen t w krajach . staje się coiaz cięższym b rzem ien iem dla pracujących.
arabskich, z 14 do 29 p ro cen t w Afryce, z 18 do 27 procent Dla innych cywilizacji obciążenie stanow i w ielka liczba
w C hinach i z 19 do 26 p ro c e n t w In d ia c h 6. | dzieci, ale to przecież przyszli pracow nicy i żołnierze.
D zięki ty m przem ianom ludność krąjów rozwijąjącycjg
się stała się p o ten cjaln ie aktyw na społecznie, zyskała Potencjał eko n o m iczn y. U dział Z achodu w światowej
now y p o tencjał, m a też w iększe oczekiw ania. S tw arz| j produkcji gospodarczej tak że osiągnął m ak sy m aln y
to m ożliwości jej politycznego u aktyw nienia, jak ie były­ ; - poziom gdzieś w latach dw udziestych, a od II wojny
b y n ie do p o m y ślen ia w w y p ad k u niepiśm iennego Światowej w yraźnie spadał. W 1750 ro k u C hiny w ytw a­
chłopstw a. N arody zm obilizow ane społecznie są p o tę || rzały m niej w ięcej je d n ą trzecią, In d ie je d n ą czw artą
niejsze. W 1953 ro k u , k ied y n iesp e łn a 15 p ro cen t Irarg
^ i d i m ? elna je d n ą p iątą światoweJ P ro d u k cji’
czyków było p iśm ien n y ch , a lu d n o ść m iast stanowiła W1830 ro k u Z achód nieco w yprzedzał Chiny. W kolej­
niecałe 17 p ro cen t, K erm it R oosevelt z g a rstk ą agentów nych dziesięcioleciach, ja k stw ierdza P a u l Bairoch,
CIA m ógł dość łatw o stłu m ić pow stanie i przywrócić industrializacja Z achodu doprow adziła do dezindustria-
szacha n a tro n . W ro k u 1979, k ied y czytać i pisać umiało Iraqi reszty św iata. W ro k u 1913 k ra je niezachodnie
50 p ro c e n t Irańczyków , a 47 p ro cen t m ieszkało w m ia|| wytwarzały m m ej w ięcej dw ie trzecie tego, co p ro d u k o ­
tach, żad n a am ery k ań sk a potęga m ilitarn a n ie zdołałaby wały w roku 1800. O d połowy X IX w ieku u d ział Zachodu
128 129
ąHifeŚf'
w światowej produkcji zaczął bardzo szybko rosnąć, • nich oraz pięć głów nych p ań stw z pięciu in n y ch kręgów
osiągając szczyt w 1928 roku, k ied y to k raje tego kręgu : .k |l |6 w y c h ; Chiny, Japonia, Indie, R osja i Brazylia
kulturow ego produkow ały 84,2 p ro cen t gotowych wyro­ P m & ° n e prognozy n a ro k 2020 podają, że każda
bów. N astępnie zaczął m aleć, gdy tem p o w zrostu na * § | ^ SZ^ . p ią tk i największych gospodarek świata
Zachodzie ustabilizow ało się n a um iarkow anym pozio- b?dzie do in nego kręgu kulturowego, a w pierw-
m ie, a po II w ojnie światowej k raje m niej uprzemys- , zp z i e s i ą t c e zn ajd ą się tylko trz y p aństw a zachodnie
łowione szybko zw iększały produkcję. W ro k u 1980 . T o względne osłabienie pozycji Z achodu w ynika oczy-
Zachód w ytw arzał 57,8 p ro cen t wyrobów gotowych, taki iśgie. w znacznej m ierze z szybkiego rozwoju Azji
udział w światowej produkcji m iał m niej w ięcej 120 lat Wschodniej 8.
wcześniej, w latach sześćdziesiątych X IX w ie k u 7.
: : ‘i
CYWILIZACJI W ŚWIATOWYM PRODUKCIE BRUTTO. 1950-1992

UO ZIAt POSZCZEGÓLNYCH CYWILIZACJI LUB KRAJÓW W ŚWIATOWEJ PRODUKCJI WYROBÓW


P.nTnWYOH 1 7 5 9 -io n n (W PROOENTACH. ŚWIAT = 100 P R O C E N T ) ------------------------- Zachodnia A frykańska Chińska H in d uska Islam ska Ja po ńska U ly n o ' p™ » « !,. • , ..
1953 1963 1973 1900 am orvkartskn pra w osław n a Inne
Kraj 1750 1800 1830 1860 1880 1900 1913 1928 1938
6B.8 77,4 81,6 84,2 78.6 74,6 65,4 61,2 ii/,b 1950 ••= 64.1 02 31 3^ £g 3 1 ------------5 6 ----------------« 7 ! ------------ 7 7T
Zachód 18,2 23,3 31,1 5 3 ,/
6,2 3.6 3,4 3,1 2,3 3,5 3,9 5,0' ' 53' 4 1' 7 4,8 3.0 4 .6 78 62 7 J *?
Chiny 32.8 33,3 29,8 19.7 12,5
2.4 2,4 2.7 3,3 5,2 2,9 5,1 8,8 9,11 1930 ... 48.6 2.0 6.4 2.7 6.3 85 77 \A 1
3,8 3,5 2,8 2,6
Japonia MZ 2J______ m . 3.5 11,0 B;0 B1, 'f *
Indie/ 1,7 1.8 2,1
24.5 1 9,7 17,6 8,6 2.8 1.7 1,4 1,9 2,4 2,3
Pakistan U dla: Procenty na rok 1 9 5 0 .1 9 7 0 ,1 9 8 0 obliczono na podstawie stałych danych dolarowvch
Rosja/ 16,0 20,9 20,1 przytoczonych przez Herberta Błocka, The Planetary P roduct In 1980- A c S X S m
5.0 5,6 5,6 7,0 7.6 8,8 8,2 5.3 9,0 '■
ZSRR* :i'- o! Public Affairs. U.S. Dept, of State. W ashington 1981).
Brazylia 0,9 1.2 1.6 p o d s ta w ie oszacowań parytetu siły nabywczej w aluty sporządzonych przez Bank Ś w l a t S
- - - 0.8 0.6 0,7 0,8 0,8 0,8 2,2
l Meksyk 1,6 2,1 2.3 2.5 bbEla .0 w W orld Developm ent R eport 1994 (Oxford University Press. New York 1MM)
Inne________ i15.7
a ./ 14.6
h . d 13.1 7.6
<.q ^5,3 2.0
m 1.7-----------------
1.1 1.1
— -------- -
Źródło: Paul Balroch. International Industrialization Levels from 1750 to 1980, „Journal o l ■ ■■ ’ Wyliczenia na 1992 rok uwzględniają były Związek Radziecki I byłą Jugosławie
Uwzględniono Inne cywilizacje oraz błąd wynikający z zaokrąglenia.
Economic H istory". 11 (Jesień 1982). s. 269-334.
* Włącznie z krajami Układu Warszawskiego w okresie zimnej w ojny.

Ogólne liczby dotyczące produkcji gospodarczej zaciem-


Dla o k resu p rzed II w ojną św iatow ą nie m a wiarygod­ niąją do pew nego sto p n ia jakościow ą przew agę Za­
nych danych dotyczących p ro d u k tu ekonomicznego chodu. Z achód i Jap o n ia całkow icie n iem al zdom inow a­
b rutto. Jed n ak że w 1950 ro k u Z achód wytw arzał około ły dziedziny p rzem y słu o p arte n a w ysoko rozw iniętej
64 procent p ro d u k tu światowego b ru tto , w latach osiem­ technologii. Technologie je d n a k się upow szechniają
dziesiątych proporcja ta spadła do 49 p rocent (patrz a jeśli Z achód chce u trzym ać swoją przew agę, zrobi
T abela 4.5). W edług niektórych szacunków , w roku 2013 wszystko, co w jeg o mocy, by te n proces przyham ow ać.
będzie w ynosić zaledw ie 30 procent. In n e źródła podają,, .W stworzonym przez Z achód w zajem nie pow iązanym
że w 1991 ro k u cztery z siedm iu najw iększych gos­ swiecie coraz tru d n iej je d n a k spow olnić p rzen ik an ie
podarek św iata należały do p ań stw niezachodnich. technologii do in n y ch kręgów kulturow ych. S taje się to
Japonii (drugie m iejsce), C hin (trzecie), Rosji (szóste) Jfcsz^e tru d n iejsze w sytuacji, gdy n ie m a w yraźnego
i In d ii (siódme). W 1992 ro k u najw iększą gospodarką uznanego przez w szystkich zagrożenia, ja k ie istniało
świata była gospodarka Stanów Zjednoczonych, w pierw­ w okresie zim nej w ojny i w skrom nej m ierze um oż­
szej dziesiątce znajdowało się zaś pięć krajów zachod- liwiało sk u teczn ą k o n tro lę przepływ u technologii.
W ydaje się praw dopodobne, że przez w iększość histo­ e konw en cjo n aln e siły m ilitarn e w którykolw iek
rii ludzkości najw iększą gospodarkę św iata posiadały globu. N ie m a je d n a k pew ności, czy zdolność tę
Chiny. Za spraw ą przepływ u technologii i gospodar­ a. S ą n a to m ia st podstaw y, by z całą pew nością
czego rozw oju k rajów n iezach o d n ich , ja k i nastąpił dzieć, iż żad n e państw o niezach o d n ie an i g ru p a
w drugiej połowie XX w ieku, w racam y dziś do tamtej i n ie n ab ęd zie porów nyw alnej zdolności w ciągu
sytuacji. B ędzie to proces pow olny, ale w połowie XXI szych k ilk u d ziesięciu lat.
w ieku, jeśli n ie w cześniej, ud ział głów nych cywilizacji
w produkcie światow ym b ru tto i p ro d u k cji wyrobów UDZIAŁ P0SZC2EGÓLNYCH CYWILIZACJI W CAŁOKSZTAŁCIE ŚWIATOWYCH SIŁ ZBROJNYCH
(VV rnUŁ/tN
gotowych będzie w yglądać m niej w ięcej ta k ja k w roku
Za cho d nia A fryka ń ska Chińska H in d uska Islam ska Ja po ńska Latyno- P raw osław na Inna
1800. Po trw ającym przez dw a stulecia „wyskoku” ¡świ.-il c ( j d t o n > ] ___________________ amerykańska

Zachodu n ie pozostanie żaden ślad. * ^7 i# Toj5 53 ^7 fg gl-----T?r----777


ig20 [8.045] 48,5 3,8 17,4 0,4 3,6 2,9 102 128’ '
1970 £23,991] 26,8 2.1 24,7 6,6 10,4 03 4 0 U i
»91 125,7971 21,1 3,4 25,7 4,8 Zoio fp g 'J £**
P otencjał m ilita rn y . P o tęg a m ilita rn a m a cztery UMOa: obliczeń dokonano uwzględniane granice państwowe w danym roku. Liczby żołnierzy--------- ”
(w służbie czynnej) na całym świecle podano w tysiącach.
wym iary:
ilościowy - liczba żołnierza, bro n i, sp rzętu i zasobów, ir td 'a. U.S. A rm s C ontrol and Disarmament Agency. W orld M ilita ry Expenditures and Arm s Transfers
A. 0ton 1 971-1994), S tatesm ans Year-Book (St. M artin’s Press, New York 1901-1927)
techniczny - skuteczność b ro n i i sprzętu oraz ich ■ ilk tej liczby dotyczący s il zbrojnych ZSRR to szacunkowa ocena z roku 1924 dokonana orzez
nowoczesność, ’ * ’ So?i0.S W‘ /u art. The Red A rm y: The Red A rm y - 1918 to 1945 The Soviet
1946 to present {Harcourt, Brace, New York 1956). ef
organizacyjny - zw artość, dyscyplina, wyszkolenie
i m orale żołnierza, sk u teczność dow odzenia i kontroli, W okresie, ja k i n astą p ił po zakończeniu zim nej wojny,
społeczny - zdolność i gotowość społeczeństw a do w dziedzinie św iatow ego p o ten cjału m ilitarn eg o dom i­
skutecznego stosow ania siły zbrojnej. nuje pięć głów nych trendów .
W latach dw udziestych Z achód górował pod wszystki­ Po pierw sze, siły zbrojne Zw iązku R adzieckiego p rze­
m i tym i względam i. Od tam tego czasu jego potęga stały istnieć w krótce po jego rozpadzie. Poza R osją tylko
m ilitarna osłabła, co przejaw iło się w zm ianie układu sił Ukraina odziedziczyła pokaźny po ten cjał m ilitarny.
w dziedzinie liczebności p erso n elu wojskowego, będące­ Rosyjskie siły zbiojne zostały znacznie zredukow ane pod
go jed n y m , choć z p ew nością n ie najważniejszym, względem ilościowym i wycofały się z E uropy Środkowej
z m ierników m ilitarn eg o p otencjału. W m iarę postępów i państw bałtyckich. U kład W arszaw ski p rzestał istnieć.
m odernizacji i rozwoju gospodarczego ro sn ą zasoby, Odstąpiono od celu, ja k im było stw arzanie przeciw w agi
p aństw a p ra g n ą rozwijać swój potencjał m ilitarn y i nie­ dla m arynarki Stanów Zjednoczonych. S przęt wojskowy
w iele z n ich tego n ie czyni. W latach trzydziestych albo przem ieszczono, albo pozwolono, by niszczał i stawał
Jap o n ia i Zw iązek R adziecki stw orzyły potężne armie, się bezużyteczny. R adykalnie obcięto w ydatki budżetu
o czym m ożna się było przekonać w czasie IX wojny na obronę. W śród oficerów i żołnierzy zaczęła się szerzyć
światowej. W okresie zim nej w ojny Zw iązek Radziecki demoralizacja. Jed n o cześn ie rosyjscy w ojskow i dokony­
posiadał je d n ą z dw óch najsilniejszych arm ii świata. wali reorientacji sw oich zadań i d o k try n y oraz przygoto­
O becnie w yłącznie Z achód je s t w stan ie przerzucić wywali się do w ejścia w now e role - obrony naro d u
132 133
rosyjskiego i rad zen ia sobie z k o n flik tam i regionalnymi ||s z a swój bardzo now oczesny potencjał m ilitarny.
w k ra ja ch sąsiednich. K orea Południow a, Tajlandia, M alezja, S ingapur
Po drugie, n ag le zredukow anie rosyjskiego potencjału i i ® onez^a coraz w*?06! w ydają n a cele wojskowe i k u p u ­
m ilitarn eg o doprow adziło do pow olniejszego, lecz znacz­ ją samoloty, czołgi i o k ręty w Rosji, S tan ach Zjednoczo­
nego ograniczenia w ydatków n a obronę, redukcji sil nych, W ielkiej B rytanii, F rancji, N iem czech i innych
zbrojnych i p o ten cjału m ilitarn eg o Z achodu. W ramach krajach. Podczas gdy w ydatki obronne p a k tu NATO
planów ad m in istracji B u sh a i C lintona am erykańskie zmniejszyły się w łatach 1985-1995 o m niej więcej 10
w y d atk i w ojskow e m ają się zm niejszyć o 35 procent, procent (z 539,6 m ld do 485 m ld dolarów) (w edług k u rsu
z 342,3 m łd dolarów (wg k u rs u z 1994 roku) w 1990 roku z 1993 roku), w Azji W schodniej w ty m sam ym okresie
do 222,3 m ld w 1998 ro k u. Siły zbrojne b ęd ą w tedy Uczyć w/rosły o 50 procent, z 89,8 do 134,8 m ld d o laró w 9.
od połowy do dw óch trzecich sta n u z końca zim nej wojny. Po czwarte, środki m ilitarne, z bronią m asow ej za­
P erso n el w ojskow y zostanie zredukow any z 2,1 m in do głady w łącznie, szybko rozprzestrzeniają się po całym
1,4 m in osób. A nulow ano i n ad al się anuluje wiele dużych świecie. Rozwpj ekonom iczny p rzesądza o zdolności do
program ów zbrojeniow ych. R oczne zak u p y głów nych# produkcji broni. N a p rzy k ład w ciągu dwóch d ek ad
rodzajów b ro n i zn acznie się zm niejszyły od ro k u 1985 do Ipielących lata sześćdziesiąte od osiem dziesiątych liczba
1995: z 29 do 6 okrętów , z 943 do 127 sam olotów , z 720 doig państw Trzeciego Św iata p rod u k u jący ch sam oloty m yś­
zera czołgów, z 48 do 18 ra k ie t strategicznych. O d końca liwskie w zrosła z jed n eg o do ośm iu, czołgi - z jednego
ła t o siem dziesiątych W ielka B rytania, N iem cy i w mniej­ do sześciu, h elik o p tery —także z jed n eg o do sześciu,
szym sto p n iu F ran cja podobnie redukow ały w ydatki na pociski taktyczne —z zera do siedm iu. W latach dziewięć­
obronę i p o ten cjał m ilitarn y . W połowie la t dziewięćdzie­ dziesiątych przejaw ił się silny tre n d k u globalizacji
siątych zaplanow ano, że n iem ieck ie siły zbiłojne zmniej­ przemysłu obronnego, co praw dopodobnie jeszcze b ar­
szą sw ą liczebność z 370 000 do 340 000, a prawdopodob­ dziej podw aży przew agę Z achodu 10. W iele krajów nieza-
n ie do 320000. A rm ię fra n c u sk ą m iano zredukować :; chodnich albo posiada ju ż broń n u k le a rn ą (Rosja, Chiny,
z 290000 żołnierzy w 1990 ro k u do 225 000 w 1997 roku; Izrael, Indie, P a k istan , praw dopodobnie K orea Północ­
B ry ty jsk i p erso n e l w ojskow y w 1985 liczył 377 100 osób, na) albo p o d ejm u je u siln e starania, by w ejść w jej
w 1993 zaś 274 800. W e u ro p e jsk ic h p ań stw ach członkow: ; posiadanie (Iran, Irak , Libia, praw dopodobnie Algieria),
sk ich NATO skrócono obow iązkow ą służbę wojskową albo też ustaw iło się tak , że b ęd ą ją m ogły zdobyć^
i rozw ażano e w e n tu a ln e zap rzestan ie poboru. kiedy uznają, iż je s t im po trzeb n a (Japonia).
Po trzecie, całk iem o d m ien n e ten d en cje pojawiły się Po piąte, za spraw ą całego tego rozwoju sytuacji
w Azji W schodniej. Z w iększone w y d atk i n a cele militar­ główną ten d en cją, ja k a się przejaw ia w dziedzinie s tra ­
n e i m o d ern izację sił zbrojnych były n a porządku tegii i siły m ilitarn ej w św iecie pozim now ojennym , je st
d ziennym , tem p o zaś n arzu cały C hiny. In n e państwa regionalizacja. To ona u zasad n ia red u k cję sił zbrojnych
Azji W schodniej, m otyw ow ane w łasnym rozw ojem gos­ Rosji i krajów zachodnich oraz ich rozbudow ę w innych
podarczym i rozbudow ą p o ten cjału m ilitarn eg o Chin, krajach. Rosja n ie rozporządza ju ż globalnym p o ten ­
m o d e rn iz u ją i rozw ijają swoje arm ie. Jap o n ia wciąż cjałem m ilitarnym , jej strateg ię i rozm iar sił zbrojnych

134 135
określa sytuacja w k rajach sąsiednich. Chiny przeoriento­ ;J jp y m i zasobami osiągnęła szczyt w latach dwudzies-
w ały sw oją strateg ię i arm ię, b y bardziej zaakcentować t j | j | od tam teg o czasu słabła, w różnym co praw da
p o tęg ę lo k a ln ą i obronę sw ych in teresó w w ^ j i Wschod­ : t ||p i e > ale znacząco. W 2020 roku, sto la t po tam tej
niej. K raje eu ro p ejsk ie, działając poprzez NATO i Unię jJJ|i!unacji, pod kontrolą Zachodu będzie prawdopodob­
E u ro p ejsk ą, d o k o n u ją podobnej reorientacji, by stawić nie 24 p ro cen t tery to riu m św iata (w poró w n an iu z 49
czoło niestab iln ej sytuacji n a peryferiach Z achodu Euro­ procent w 1920), ludność tego k rę g u kulturow ego będzie
py Stany Zjednoczone w planow aniu działań militarnych stfhowiła 10 p ro c e n t populacji św iata (w porów naniu
w sposób oczyw isty odeszły od polityki zastraszania 7. ¡Jprocent) i być m oże 15-20 p ro cen t populacji spolecz-
i zw alczania Zw iązku R adzieckiego w skali globalnej, n i| zm obilizow anej, Z achód b ędzie w ytw arzał około 30
przygotowują się natom iast, by stawić czoło niespodziewa­ prjćent p ro d u k tu św iatow ego (w porów naniu z około 70
n y m w ydarzeniom w skali regionalnej, w Zatoce Perskiej procent), 25 p ro c e n t w yrobów gotow ych (w porów naniu
i Azji Północno-W schodniej. N ie w ygląda je d n a k n a to, by /. 84 procent), a o d sete k jego żołnierzy w siłach zbrojnych
rozporządzały p o ten cjałem m ilitarn y m umożliwiającym całego św iata sp ad n ie do 10 (z 45 procent).
realizację ty ch celów. A by pokonać Irak , przerzuciły- W 1919 ro k u W oodrow W ilson, Lloyd G eorge i Georges
w rejo n Z atoki P ersk iej 75 p ro cen t aktyw nego lotnictwa Clemenceau w e trzech rządzili p rak ty czn ie całym świa­
taktycznego, 42 p ro cen t now oczesnych czolgow, 46 pro­ tem. Siedząc w P ary żu decydow ali, ja k ie k raje b ęd ą
cen t lotniskowców, 37 p ro cent p ersonelu wojskowego 146 istnieć, a ja k ie nie, ja k ie zostaną utw orzone, ja k wytyczy
p ro c en t p e rso n elu m a ry n a rk i w ojennej. W przyszłości, się ich granice i k to b ędzie n im i rządził, ja k podzieli się
przy znacznej re d u k cji sii zbrojnych, tru d n o im będzie Bljski W schód i in n e rejo n y św iata m iędzy zw ycięskie
przeprow adzić je d n ą interw encję przeciw w iększym po­ mocarstwa. O ni też decydow ali o interw encji zbrojnej
tęg o m m ilitarn y m poza zach o d n ią półkulą, a co dopiero w Rosji i koncesjach gospodarczych, k tó re m iano n arzu ­
dwie interw encje. Bezpieczeństwo m ilitarne całego świata cić Chinom. W sto łat później żad n a m ała g ru p k a
w coraz w iększym sto p n iu zależy nie od globalnej dystry­ polityków n ie będzie ju ż w sta n ie spraw ow ać podobnej
bucji sil i działań superm ocarstw , ale od rozmieszczenia władzy. K ażda zaś, k tó ra by się tego podjęła, n ie będzie
sil w k ażd y m regionie z osobna i od działań państw się: składać z trzech przedstaw icieli krajów Zachodu, lecz
b ędących o śro d k am i poszczególnych cywilizacji. z przywódców p a ń stw będących o śro d k am i sied m iu lub
R easu m u jąc - Z achód pozostanie najpotężniejszą ośmiu głównych cywilizacji świata. R yw alam i następców
cyw ilizacją św iata jeszcze w pierw szych dekadach XXI Reagana, p an i T h atch er, M itterra n d a i K ohla sta n ą się
w ieku. P o tem będzie praw dopodobnie n ad al przodował sukcesorzy D en K iaopinga, N akasone, In d iry G andhi,
w dziedzinie talen tó w n aukow ych oraz badan, a także Jelcyna, C hom einiego i S uharto. Skończy się epoka
w ynalazków tech n iczn y ch p rzydatnych w sferze cywi - dominacji Z achodu. T ym czasem zm ierzch Zachodu
nej i w ojskow ej. K ontrolę n a d in n y m i źródłam i potęgi i powstawanie in n y ch ośrodków w ładzy to ru je drogę
b ę d ą je d n a k w coraz w iększym sto p n iu przejmować globalnemu procesow i pow rotu do rodzim ych w artości
państw a-ośrodki cywilizacji niezachodm ch i m ne Liczące (■indigenization) i od rad zan ia się k u ltu r niezachodnich.
się k ra je z ty ch kręgów kulturow ych. K ontrola Zachodu

136
POW RÓT DO KORZENI: ekonomicznej i m ilitarn ej, a czym in n y m „m iękka”,
ODRADZANIE S IĘ K U LTU R NIEZACHODNICH polegająca n a tym , że d an e państw o dzięld atrakcyjności
swej k u ltury i ideologii spraw ia, iż in n e k raje „zaczynają
R ozm ieszczenie k u ltu r n a św iecie odzw ierciedla roz- chcieć tego sam ego, czego ono chce”. J a k przyznaje Nye,
m ieszczenie m ocarstw . H an d el m oże podążać za zwy­ na świecie zachodzi obecnie proces szerokiego rozpro­
cięsk ą flagą, ale n ie m u si, k u ltu ra n ato m iast prawie szenia tw ardej w ładzy i najw iększe p ań stw a ,jnie m ogą
zaw sze idzie za siłą. N a p rzestrzen i dziejów ekspansji . już tak ja k nieg d y ś osiągać sw oich celów, korzystając
potęgi danej cyw ilizacji tow arzyszył zwykle rozkwit jej z'tradycyjnych zasobów siły ”. A utor stw ierdza dalej, że
k u ltu ry . Cyw ilizacja praw ie zawsze w ykorzystyw ała tę jeśli k u ltu ra i ideologia d an eg o p ań stw a są dla innych
potęgę, b y sw oje w artości, zwyczaje i instytucje roz­ atrakcyjne, in n e k ra je b ęd ą ch ętn iej naśladow ać jego
szerzyć n a in n e narody. W arunkiem pow stania uniwer­ ■przywództwo”. D latego m ię k k a w ładza „m a rów ne zna­
salnej k u ltu ry byłoby istn ie n ie potęgi o zasięgu ogólno- czenie ja k tw ard a” łl . Co je d n a k stanow i o atrakcyjności
św iatow ym . P o tęg a R zym u stw orzyła cywilizację bliską kultury i ideologii? S ukces m ateria ln y i wpływy. Władza
u n iw ersaln ej n a ograniczonym obszarze św iata staro­ miękka tylko w tedy je s t w ładzą, k ied y zn ajd u je oparcie
żytności klasycznej. P o tęg a Z achodu w postaci kolonia­ ■i; iwar dej. W raz z u m a c n ia n ie m się tw ardej potęgi
lizm u eu ro p ejsk ieg o w X IX w iek u i am erykańskiej ekonomicznej i m ilitarn ej ro śn ie pew ność siebie, aro­
h eg em o n ii w w iek u XX rozprzestrzeniła zachodnią gancja i p rzek o n an ie o w yższości w łasnej ku ltu ry , czyli
k u ltu rę n a praw ie cały w spółczesny świat. Kolonializm władzy m iękkiej. S taje się o n a o w iele atrakcyjniejsza
eu ro p ejsk i się skończył, a m ery k ań sk a hegem onia słab­ dla innych narodów . S łabnięcie potęgi ekonom icznej
nie. W m iarę u m a cn ian ia się lokalnych, historycznie i militarnej prow adzi do zw ątpienia w siebie, kryzysu
zakorzenionych obyczajów, języków , w ierzeń i instytucji tożsamości, szu k an ia w in n y ch k u ltu ra c h klucza do
p o stęp u je erozja zachodniej k u ltu ry . D zięki moder­ sukcesów gospodarczych, w ojskow ych i politycznych.
nizacji po tęg a krajów niezachodnich rośnie, co prowadzi W m iarę ja k społeczeństw a n iezachodnie um acniają
do o drodzenia n a całym św iecie k u ltu r niezachodnich'. swój potencjał gospodarczy, m ilitarn y i polityczny,
Z d an iem Jo se p h a Nye, czym in n y m je s t „twarda zaczynają coraz bardziej w ychw alać zalety rodzim ych
w ładza”, czyli zdolność rząd zen ia odw ołująca się do siły wartości, in sty tu cji i k u ltu ry .
■Ideologia k o m u n isty czn a pociągała łudzi n a całym
* Z w iązek m iędzy potęg ą [władzą, power] a k u ltu rą praw ie całkowicie
świecie w łatach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych,
uchodzi uw agi tych, którzy m ów ią o w y łanianiu się cywilizacji uniwer­
salnej (co pow inno, ich zdaniem , nastąpić), ja k i zw olenników poglądu, kiedy kojarzono ją z osiągnięciam i gospodarczym i i po­
że w esternizacja je s t nieodzow nym w aru n k iem m odernizacji. Nie chcą tęgą m ilitarn ą Zw iązku R adzieckiego. S traciła swój
oni przyznać, że logika ich wywodów w ym aga, by popierali ekspansję
i u m acn ian ie się dom inacji Z ach o d u n a świecie. N ie dostrzegają też, że urok, gdy rad zieck a g o sp o d ark a w eszła w okres stag ­
je śli in n y m narodom dać w olną ręk ę w k ształtow aniu w łasnego losu, nacji i n ie była ju ż w sta n ie utrzym ać m ilitarnego
b ęd ą reaktyw ow ać daw ne w ierzenia, obyczaje i p rak ty k i, które, zgodnie
z tym , co tw ierdzą uniw ersaliści, są przeszk o d ą dla postępu. Ci, którzy
potencjału radzieckiego państw a. Z achodnie w artości
rozpraw iają o zaletach uniw ersaln ej cywilizacji, nie podkreślają jednak i instytucje przem aw iały do ludzi z in n y ch kręgów
na ogól zalet ogólnośw iatow ego im perium . kulturowych, bo w idziano w n ich fu n d a m e n t potęgi
i bogactw a Z achodu. Trw ało to przez w iele stuleci. Jak jjg o sta w y ta k ie są przejawem zjaw iska, k tó re R onald
w skazuje W illiam M eNeill, m iędzy rokiem 1000 i 1300 ||o r e nazw ał „indygenizacją w d ru g im p o k o len iu ”. Za-
W ęgrzy, Polacy i L itw ini przyjęli chrześcijaństw o, sys­ |g |m o w byłych koloniach, ja k i k rajach niepodległych,
te m praw a rzym skiego i in n e elem en ty zachodniej gfc C hiny i Jap o n ia, „pierw sze p o k o len ie ’m odernizują-
k u ltu ry . „S tym ulow ane to było przez połączony ze m czy te ż ’poniepodległośeiow e’ często byw ało wy­
strach em podziw d la w aleczności zachodnich k siążąt” 12, kształcone n a zagranicznych (zachodnich) uczelniach,
Ze słabnięciem p o tęg i Z achodu staje się on coraz mniej a nauki pobierało w zachodnim , kosm opolitycznym
zdolny do n arzu c en ia in n y m cywilizacjom swoich kon­ języku- L udzie ci czasem głęboko p rzesiąk ali zachod­
cepcji p raw człow ieka, lib eralizm u i dem okracji, które nimi w artościam i i stylem życia z tego m iędzy innym i
tra c ą rów nież n a atrakcyjności. powodu, że w yjeżdżali po raz pierw szy za g ranicę jak o
A to ju ż nastąpiło. P rzez p a rę w ieków lu d y z innych podatne n a w pływ y n a sto la tk i”. W iększość dużo licz­
kręgów kulturow ych zazdrościły społeczeństw om Zacho­ niejszego drugiego p o k o len ia k ształci się n ato m iast
d u rozkw itu gospodarczego, rozwoju technicznego, potęgi w ldaju n a u czeln iach założonych przez pierw sze poko­
m ilitarnej i spójności politycznej. T ajem nicy tych sukce­ lenie. N au k a w coraz szerszym zak resie prow adzona
sów upatryw ano w zachodnich w artościach i instytucjach, jest w języ k u lokalnym , a n ie daw nych kolonizatorów
K iedy ludy, o k tó ry c h m ow a, doszły do w niosku, że Na uczelniach tych „k o n tak t ze św iatow ą k u ltu rą m et­
odkryły w swoim m n iem an iu klucz do zagadki, próbowa­ ropolii je s t o w iele słabszy, a przekazyw ana w iedza
ły te w artości i in sty tu cje przeszczepiać n a w łasny grunt. nabiera lokalnego c h a ra k te ru poprzez tłu m aczen ia - na
T rzeba było u p odobnić się do Z achodu, żeby zyskać ogół k iep sk ie i o ograniczonym zak resie”. A bsolw enci
bogactwo i potęgę. O becnie w Azji W schodniej ta kemali- tych uczelni n ie c h ę tn ie p atrzą n a dom inację starszego
styczna postaw a całkiem zanikła. M ieszkańcy tego regio­ pokolenia, w ykształconego n a Zachodzie, często więc
n u p rzy p isu ją niezw ykle szybki rozwój gospodarczy „okazują się p o d a tn i n a apele odw ołujących się do
swoich krajów n ie tyle im portow i k u ltu ry zachodniej, co tradycji ruchów opozycyjnych” i3. P oniew aż w pływ Za­
przyw iązaniu do k u ltu ry ro d zim ej. Tw ierdzą, że odnoszą chodu słabnie, m łodzi am b itn i przyw ódcy n ie m ogą się
sukcesy, bo różnią się od Z achodu. K iedy niezachodnie po nim spodziew ać, że dostarczy im sposobów n a zdo­
społeczeństwa czuły się słabe w porów naniu z Zachodem, bycie potęgi i bogactw a. M uszą ta k ie środki znaleźć we
powoływały się n a ta k ie w artości, ja k samostanowienie, Masnym społeczeństw ie, stąd konieczność przystoso­
liberalizm , dem okracja i niepodległość, by uzasadnić swój wania się do jego w artości i ku ltu ry .
opór wobec jego dom inacji. Teraz, kiedy n ie są ju ż słabe, Proces pow rotu do korzeni n ie m u si czekać n a drugie
lecz coraz bardziej ro sn ą w siłę, nie w ahają się krytyko­ ■pokolenie. Zdolni, przenikliw i i łatw o się ad aptujący
w ać ty ch sam y ch w artości, k tó ry m i posługiw ały się ■liderzy należący do pierw szego pokolenia upodabniają
p rzed tem do obrony sw oich interesów . B u n t przeciw się do swoich rodaków . T rzy z n am ien n e przy k ład y to
Zachodow i u zasad n ian o niegdyś, potw ierdzając uniwer­ Mohammad Ali Jiim ah , H arry L ee i Solom on Ban-
salność jego w artości, dzisiaj b u n t te n się przejawia daranaike. Z w yróżnieniem ukończyli zachodnie uczel­
w p o d k reślan iu wyższości w artości niezachodnich. nie - Oxford, C am bridge i L incoln’s In n , byli w ybitnym i
140
p raw n ik am i i całkow icie zw esternizow anym i członkami ‘nia znajduje się w drugiej fazie tego cyklu” 14. Po
e lit sw oich krajów . J in n a h był człow iekiem całkowicie kończeniu zim nej w ojny R osja znów znalazła się na
św ieckim . L ee’go p ew ien b ry ty jsk i m in iste r określił •rozdrożu, ożyły daw ne spory m iędzy okcydentalistam i
m ia n e m „n ajb ard ziej stu p ro cen to w eg o A nglika na (iopadnifcami) a słow ianofilam i. T endencja, ja k a się
w schód od S u ezu ”. B an d a ran aik e został wychowany przejawiła w ciągu ostatniej dekady, sprzyjała je d n a k
w wierze chrześcijańskiej. Aby doprowadzić swoje narody tym pstatnim . Z w esternizow any G orbaczow u stą p ił
do niepodległości i p o tem im przewodzić, m usieli jednak miejsca Jelcynow i, politykow i w stylu rosyjskim , lecz
stać się n a pow rót tu b ylcam i. W rócili do k u ltu ry przod­ wyrażającemu w oficjalnych w ypow iedziach przekona-
ków i w trakcie tego procesu zm ieniali tożsamość, imiona, . nia prozachodnie. Jelcynow i z kolei zagrozili nacjonali­
stroje i przekonania. A ngielski adw okat M.A. Jin n ah stal ści, reprezentujący naw ró t do rosyjsko-praw osław nej
się p a k ista ń sk im Q uaid-i-A zam , W odzem Najwyższym. tradycji.
H arry Lee przyjął im ię Lee K u an Yew. A religijny Jinnah Procesowi pow rotu do k orzeni sprzyja p aradoks wy­
stał się p ło m ien n y m apostołem islam u, fundam entu nikający z n a tu ry dem okracji: przyjęcie przez nieza-
pakistańskiego państw a. Zanglicyzowany Lee nauczył się. chodnie społeczeństw a zachodnich in sty tu cji d em o k ra­
m a n d ary ń sk ieg o i zaczął krzew ić konfucjanizm . Chrześ­ tycznych ożywia natyw istyczne i antyzachodnie ru ch y
cijanin B an d a ran aik e naw rócił się n a b u ddyzm i odwoły­ polityczne, um ożliw iając im tak że sięgnięcie po władzę.
w ał się do sy n g ałe sk ieg o nacjonalizm u. Wlatach sześćdziesiątych i siedem dziesiątych zw ester-
W la tach o siem d ziesiąty ch i dziew ięćdziesiątych po­ nizowanym i p rozachodnim rządom w krajach rozwija­
w rót do rodzim ej tra d y cji był zjaw iskiem codziennym jących się zagrażały zam achy sta n u i rewolucje. W latach
w św iecie n iezach o d n im . O drodzenie islam u i „reis- osiemdziesiątych i dziew ięćdziesiątych coraz realniejsza
lam izacja” to głów ne te m a ty n a czasie w społeczeń-: stała się groźba, że zo stan ą o d su n ięte od w ładzy w wy­
stw aeh m u zu łm ań sk ich . W In d ia ch p a n u je tendencja do niku wyborów. D em okratyzacja w chodzi w k o n flik t
od rzu can ia zach o d n ich form i w artości oraz „hinduiza- zwesternizacją, d em okracja zaś ta k ą ju ż m a n atu rę, że
cji” polityki i społeczeństw a. R ządy p ań stw Azji Wschod­ prowadzi raczej do uzaściankow ienia, a n ie kosm o-
niej p ro p a g u ją k o n fu cjan izm , a przyw ódcy intelektual­ polityzacji. Politycy w k rajach niezachodnich n ie wy­
n y ch e lit ro zp raw iają o „azjatyzacji” sw oich krajów. grywają wyborów przez dem onstro w anie prozachodniej
Ja p o n ia w połow ie ła t o siem d ziesiąty ch w padła w obse­ postawy. W alka w yborcza sk łan ia ich n ato m iast do
sję n a p u n k c ie „N ih o n jin ro n , czyli teorii Jap o n ii i Japoń­ zbijania k ap itału n a hasłach, k tó re w ich p rzek o n an iu
czyków ”. J e d e n z czołow ych in telek tu alistó w stwierdzi! zdobędą najw iększą popularność, a m ają przew ażnie
w tedy, że Ja p o n ia w swojej h isto rii przechodziła przez charakter etniczny, nacjonalistyczny i religijny.
cykle „im p o rtu obcych k u ltu r i ich ’u tubyłczania’ po­ Skutek je s t taki, że społeczeństw o m obilizuje się
przez re p lik a c ję i n ad aw an ie w yrafinow anej formy. Po przeciw w ykształconym n a Zachodzie i spoglądającym
w y czerp an iu się zapożyczonego i tw órczego impulsu wtamtą stronę elitom . U grupow ania fu n d am en talistó w
n astęp o w ał o k res n ie u n ik n io n e g o chaosu, a potem islamskich osiągnęły niezłe w yniki w nielicznych w y­
k o lejn e o tw arcie n a św iat zew n ętrzn y ”. O becnie „Japo- borach przeprow adzonych w k rajach m u zu łm ań sk ich

143
*11
.
i doszłyby do w ładzy w A lgierii, gdyby w ojskow i nie iści odrzuca się inaczej, ale n ie m niej kategorycz-
anulow ali w yników w yborów z 1992 roku. W Indiach J 6. Jesteśm y św iadkam i „końca epoki p o stęp u ”,
w alk a o zdobycie e le k to ra tu doprow adziła do wzrostu tcej pod znaldem zrodzonych n a Zachodzie ideologii!
poczucia odrębności różnych g ru p i u ciek an ia się do ~?zamy w epokę, w której liczne i o dm ienne cywiliza-
p rz e m o c y 15. D em okracja w S ri L ance um ożliw iła Partu 3ą n a siebie w zajem nie oddziaływać, rywalizować ze
W olności o d su n ięcie od w ładzy w 1956 ro k u prozachod- i; koegzystować i przystosowywać się do siebie 17. Ten
niej elitarnej Zjednoczonej P artii Narodowej i stworzyła _ . siny proces pow rotu do korzeni przejaw ia się w oży-
w a ru n k i do po w stan ia w la ta c h osiem dziesiątych syn- wifniu religii, k tó re m a m iejsce w ta k w ielu rejonach
galeskiego ru c h u nacjonalistycznego P a th ik a Chinta- św iata, w sposób zaś najbardziej znam ienny w idać go
n ay a P rze d ro k iem 1949 elity południow oafrykańskie v.' kulturalnym odrodzeniu w Azji i krajach islam skich,
i zachodnie uw ażały R ep u b lik ę Południow ej Afryki za ktqre zawdzięczają to w znacznej m ierze sw ojem u gospo-
k raj zachodni. Z u k szta łto w an iem się system u apart­ dafpzęmu i dem ograficznem u dynam izm ow i.
h e id u elity zachodnie stopniow o -przestaw ały ją za
takow y uznaw ać, podczas gdy biali m ieszkańcy RPA |
n ad al w e w łasn y m m n ie m a n iu zaliczali się do kręgu g LA REVANC H E D E DIEU
k u ltu ry Z achodu. Chcąc odzyskać m iejsce w zachodnim -
system ie m iędzynarodow ym m usieli je d n a k wprowadzić j W pierwszej połow ie XX w ieku elity in tele k tu a ln e
zachodnie in sty tu cje d em okratyczne, co skończyło s ię | zakładały, że m odernizacja ekonom iczna i społeczna
dojściem do w ładzy zw esternizow anej w w ysokim stopj| prowadzi do o b u m ieran ia religii i za n ik u jej znaczenia
n iu czarnej elity. J e śli zadziała teraz czynnik powrotu w życiu człowieka. Z ałożenie to podzielali zarówno
do k o rzen i w d ru g im po k o leniu, n astęp cy tej elity b ę d || zwolennicy tej ten d en cji, ja k i ci, którzy n a d nią ubole­
się raczej uw ażali za X hosa, Z ulusów i Afrykanów, wali^; Świeccy m odernizatorzy z w ielką radością w itali
a A fryka P ołudniow a zacznie się określać jako k r a j 'wypieranie przesądów , m itów, irracjonalności i rytuałów
tegÿ fu n d am en tu w szystkich religii, p rzez n au k ę, ra ­
P rzed X IX w iekiem w różnych epokach Bizantyjczyc|j| cjonalizm i p ragm atyzm . N ow e społeczeństw o m iało
Arabowie, Chińczycy, T urcy osm ańscy, Mongołowie i Ro­ być tolerancyjne, racjonalne, pragm atyczne, postępow e,
sjanie n ie m ieli kom pleksów w obec Zachodu, siła i w i|j| huipanistyczne i świeckie. Z aniepokojeni konserw atyści
sne dokonania daw ały im pewność. O dnosili się wtedg| przestrzegali przed straszliw ym i konsekw encjam i, jak ie
z p ogardą do niższości k u ltu raln ej, in s ty tu c jo n a ln « przyniesie jed n o stce i społeczeństw u zanik w ierzeń
zacofania, k orupcji i dekadencji Europy. Postaw y ume i instytucji religijnych oraz zapew nianego przez religię
znów się pojawiają, w m iarę ja k sukcesy Zachodu za­ moralnego przew odnictw a. Skończy się to anarchią,
czynają blaknąć. L udzie dochodzą do przekonania, ze deprawacją, podkopie fu n d a m e n ty cywilizowanego ży­
„nie m u szą ju ż tego przyjm ow ać”. Iran to skrajny przy­ cia. ¿Jeśli n ie będziecie m ieli B oga (a je st On zazdrosny),
p adek, ale, ja k zauw ażył pew ien obserw ator, „w M a ł e * trzeba w am będzie oddaw ać hołd H itlerow i lu b S talino­
Indonezji, Singapurze, C hinach i Japonii z a c h o d y wi - stw ierdzał T.S. E lio t1S.

144
W d rugiej połowie XX w ieku okazało się, że owe jfe n y c h w zorców zachow ania tak , by były zgodne
nadzieje i obaw y n ie m iały podstaw . Modernizacja jjfeasadam i relign. R u ch y f U n d a m e n t a l i s ^ e ^
ekonom iczna i społeczna przybrała skalę globalną, I g t o w n y c h a ra k te r i m ogą w yw ierać z n a j ą c y w ^
a jed n o cześn ie n a całym świecie nastąpiło odrodzenie polityczny. Są je d n a k tylko falam i n a pow e 7 c Z
religii. T a „zem sta B oga”, la revanche de D ieu, jak °. m e le rozleglejszego i głębszego p r z y p jw u u c z “
o k reśla to zjawisko Gilles Kepel, objęła wszystkie kon­ religijnych, k tó ry nad aje in n y wym iflr ży
tynenty, w szystkie cywilizacje i praktycznie wszystkie pod koniec XX w ieku. O drodzenie religijne obejm ujące
kraje. W połow ie la t siedem dziesiątych, ja k zauważa cały św iat to proces, k tó ry daleko w ykracza poza dzTa
K epel, odw rócił się tre n d zm ierzający do sekularyzacji łajnosc fu n d am en taiisty czn y ch ek strem istó w W coraz
i dostosow ania religii do sekularyzm u. „Ukształtowała to nowych społeczeństw ach przejaw ia się w życiu co­
się now a p ostaw a relig ijna, k tó ra n ie m iała już n a celu dziennym i działaniu ludzi, uw zględniają go rządy
przystosow ania się do św ieckich w artości, lecz odrodze­ w swoich przedsięw zięciach. W św ieckim f n atu ry
n ie sacru m jak o podstaw y organizacji społeczeństw;; konfucjanizm ie odrodzenie k u ltu ra ln e p rzybiera postać
- przez zm ian ę tego społeczeństw a, gdyby zaszła taka potwierdzania w artości azjatyckich, ale w in n y ch cze
konieczność. P ostaw a ta, w yrażająca się n a bardzo wiele ściach swnata jeg o przejaw em je s t afirm acja w arto ci
sposobów, opow iadała się za odejściem od modernizmu, religijnych. J a k zauw ażył G eorge Weigeł, desek u a
k tó ry zawiódł. Jego niepow odzenia i zabrnięcie w ślepą ryzacja św iata należy do najw ażniejszych fektów sn o '
uliczkę przypisyw ano odejściu od Boga. N ie mówiło się łecznych ko ń ca XX w iek u ” 20. P
ju ż o a g g iornam ento, lecz o ’ponow nej ewangelizacji Wszechobecność i znaczenie religii przejaw ia się w yjąt­
E uropy’, n ie o m odernizacji islam u, ale o ’islamizowaniu kowo w yraźnie w byłych p aństw ach k o m u n i s t y ™ !
/ *j iq
now oczesności . Wypełniając próżnię, ja k a pow stała po załam aniu s t
E le m e n te m owego odrodzenia religijnego była ideologu, ru c h y odrodzenia religijnego ogarnęły w szyst­
dzy in n y m i ek sp a n sja n iek tó ry c h religii, zdobywają­ kie te kraje, od A lbanii po W ietnam . W R osji n astąp ił
cych now ych w yznaw ców w k rajach , gdzie ich przed­ renesans praw osław ia. W 1994 ro k u 30 p ro cen t R o s l n
te m n ie było. P rzed e w szystkim je d n a k odrodzenie wwieku poniżej 25 lat oświadczyło, że odeszli od a t e S n u
polegało .n a tym , że lu d zie w racali do tradycyjnych : zwierzyli w Boga. W M oskw ie liczba czynnych c e r l 2
religii w yznaw anych przez ich społeczności i nadawali «rosła z 50 w 1988 ro k u do 250 w 1993 roku. £ « 2
im now e znaczenie. W ielu w yznaw ców chrześcijaństv.:.,
S d o f 1 ZaCZ • Slę 2 szacu n k iem odnosić do religii
islam u , ju d aizm u , h in d u izm u , b u d d y zm u i prawosła­
wia, p rak ty k u ją cy ch d o tąd od p rzy p ad k u do przypad­ zauważył w U1 9 9 3 J P °ParCie: W m ia sta ck rosyjskich, ja k
k u , odkryw ało n a nowo znaczenie w iary i angażowało ,,7nri 1
now r0zlega 1dźw ięk
pew ien przenikliw
kQŚcielnych dz^ y nów
obserw
“ ator“:
się w p ra k ty k i religijne. W obrębie w szystkich tych u błyszczą pozłocone n a nowo kopuły. Cerkw ie któ
religii pow stały ru c h y fu n d am en talisty czn e, walczące
o oczyszczenie relig ijn y ch d o k try n i instytucji, a także
p rzek ształcen ie indyw idualnych, społecznych i pup-
■ W iaz z odrodzeniem praw osław ia
146 147
w re p u b lik a c h słow iańskich Azję Środkow ą objął rene- dafnentalistycznym w ydaniu. L ee K uan Yew ta k wyjaś-
san s islam u. W 1989 ro k u było ta m 160 czynnych •.jii^zjawiska zachodzące w Azji W schodniej:
m eczetów i je d n a m ed resa (m uzułm ański odpowiednik Należym y do społeczeństw rolniczych, k tó re zindust-
sem in ariu m duchow nego), n a po czątk u ro k u 1993 dzia­ ' rializowały się w ciągu jed n eg o lub dw óch pokoleń. To,
łało 10000 m eczetów i 10 m ed res. Choć w proces ten co pa Zachodzie trw ało 200 lu b w ięcej lat, tu ta j zachodzi
zaangażow ane były fu n d am en talisty czn e ru ch y polp ,v ciągu la t 50 albo m niej. Proces te n został .wtłoczony
tyczne, choć b y ł w sp ieran y z zagranicy przez Arabię w bardzo ciasn e ram y czasowe, pew ne przem ieszczenia
S audyjską, Ira n i P a k istan , m ieliśm y p rzed e wszystkim i niedociągnięcia są w ięc n ieu n ik n io n e. Gdy się spojrzy
do czynienia z p o tężn y m ru c h e m k u ltu ra ln y m o szero­ na szybko rozw ijające się k raje, ta k ie ja k K orea, T ajlan­
kiej bazie sp o łe c z n e j22. dia, H ongkong i S ingapur, m ożna dostrzec jed n o rzu ca­
J a k m o żn a w yjaśnić to odrodzenie religii w skali jące się w oczy zjawisko: odrodzenie religii. D aw ne
całego św iata? W różn y ch k rajach i k ręg ach kulturo­ obyczaje i w ierzenia, ja k k u lt przodków i szam anizm ,
w ych działały, rzecz ja sn a , rozm aite czynniki. Trudno przestały w ystarczać. Istn ieje zapotrzebow anie n a jak ieś
się je d n a k spodziew ać, b y d u ża liczba rozm aitych przy­ wy/-¡zej n a tu ry w yjaśnienie celu życia człow ieka - d la­
czyn spowodowała jed n o cześnie podobne sk u tk i w więk­ czego i po co tu ta j jesteśm y . W iąże się to z okresam i
szości rejonów św iata. Zjaw isko globalne dom aga - >■ silnego społecznego s tre s u ” 23.
globalnego w yjaśnienia. Chociaż w iele zdarzeń zacho­ Rozum nie w ystarcza ludziom do życia. D opóki nie
dzących w poszczególnych k rajach m ogło m ieć swoje określą, k im w łaściw ie są, nie m ogą racjo n aln ie kal­
specyficzne przyczyny, m u siały tu rów nież działać jakieś kulować i działać n a rzecz w łasnych interesów . Polityka
ogólne czynniki. A w ięc jakie? interesu zakłada istn ien ie tożsam ości. W czasach przy­
N ajbardziej oczywistą, rzucającą się w oczy i najsilniej spieszonych przem ian społecznych rozpadają się u sta­
działającą przyczyną globalnego odrodzenia religijnego lone dotąd tożsam ości, trzeb a znaleźć now ą definicję
je s t ta sam a, k tó ra, ja k niegdyś przypuszczano, miała własnego „ja” i stw orzyć now ą tożsam ość. Ludziom ,
doprowadzić do śm ierci religii. Chodzi o procesy społecz­ którzy czują potrzebę ok reślen ia „kim je s te m ” i „gdzie
nej, ekonom icznej i k u ltu ra ln e j m odernizacji, które należę”, religia dostarcza przek o n u jący ch odpowiedzi,
w drugiej połowie XX w iek u objęły cały świat. Tradycyj­ tworzy też m ałe w spólnoty społeczne n a m iejsce tych,
ne podstaw y o k reślan ia tożsam ości i au to ry tety chwieją które rozpadły się w tra k cie urbanizacji. J a k stw ierdził
się w posadach. L udzie m ig ru ją ze w si do m iast, od­ Hasan ał-Turabi, „w szystkie religie dostarczają ludziom
ryw ają się od sw oich k orzeni, p o d ejm u ją nową pracę poczucia tożsam ości i k ie ru n k u w życiu”. Jednocześnie
albo jej n ie znajdują. K o n tak tu ją się z w ielką liczbą ludzie ponow nie odkryw ają albo tw orzą now ą tożsam ość
obcych i w chodzą w całk iem now e relacje. Potrzebują historyczną. Bez w zględu n a swoje cele uniw ersałis-
now ych źródeł tożsam ości, now ych form stabilnej wspól­ tyczne, religie n ad ają ludziom tożsam ość, wprow adzając
no ty i now ych system ów nakazów m oralnych, które podstawowe rozróżnienie m iędzy w ierzącym i i niew ie­
dałyby im poczucie se n su życia i celowości. Potrzeby te rzącymi, m iędzy w yższą g ru p ą „swoją” a o d ręb n ą i niż­
zaspokaja religia, zarów no w dom inującym , ja k i fun- szą grupą zew nętrzną 21.
148 149
Z d an iem B ern a rd a Lew isa, w św iecie muzułmańskim przenikając n a wieś, zaczęły kw estionow ać odwieczny
„w ystępuje, zw łaszcza w krytycznych sytuacjach, p0. ■model życia chłopskiego” 28.
w tarzająca się te n d e n c ja do odnajdyw ania przez muzuł­ Ujmując rzecz bardziej ogólnie, odrodzenie religijne,
; j a k i e g o w idow nią stał się cały św iat, stanow i reakcję na
m anów źródeł podstaw owej tożsam ości i lojalności we
w spólnocie religijnej, czyli w organizm ie stworzonym sekularyzm, relatyw izm m oralny, egoistyczne pobłażanie
przez islam , n ie zaś n a podstaw ie kryteriów etnicznych sobie. Potw ierdza tak ie w artości, ja k porządek, dyscypli­
czy tery to rialn y ch ”. G iłles K epel podobnie podkreśla na, praca, pom oc w zajem na i lu d zk a solidarność. G rupy
cen traln e znaczenie poszukiw ania tożsamości: „Oddolna ' religijne zaspokajają społeczne potrzeby zaniedbane
reislam izacja służy przede w szystkim odbudowaniu- przez państw ow ą biurokrację. Chodzi tu m iędzy innym i
tożsam ości w świecie, k tó ry u tra cił sens, pogrążył się > o opiekę zdrowotną, szpitale, przedszkola i szkoły, opiekę
w chaosie, stał się alienujący” 25. W In d iach „trwa proces nad ludźmi starszym i, szybką pomoc w w ypadku n atural­
b u d o w an ia nowej h in d u sk iej tożsam ości , co jest od­ nych i in n y ch k atastro f, pom oc i w sparcie społeczne
pow iedzią n a n ap ięcia i alienację będące skutkiem w razie pogorszenia w arunków m aterialnych. Załam anie
m odernizacji 26. O drodzenie religijne w Rosji bierze się' się porządku i niepow odzenie społeczeństw a obyw atel­
z „nam iętnego p ragnienia tożsamości, k tó rą może zapew­ skiego tw orzą próżnię, w k tó rą w kraczają ugrupow ania
nić ty lk o cerk iew praw osław na, jed y n e nie przerwane religijne, często o charakterze fu n d am en talisty czn y m 29.
ogniw o łączące R osjan z ich ty siącletn ią histo rią”. Z ko­ Jeśli tradycyjnie dom inujące w yznania nie zaspokajają
lei w re p u b lik a ch m u zu łm ań sk ich byłego ZSRR źród­ emocjonalnych i społecznych potrzeb oderw anych od
łem tego odrodzenia są „niezwykle silne aspiracje ludów korzeni ludzi, czynią to in n e rełigie, znacznie zwiększając
Azji Środkow ej do p otw ierdzenia tożsam ości dławionej liczbę swoich w yznawców oraz znaczenie reiigii w życiu
przez dziesiątk i la t przez M oskw ę” 27. R uchy fundamen- społecznym i politycznym . K orea Południow a była za­
talisty czn e stanow ią zwłaszcza „sposób n a uporanie się wsze krajem b uddyjskim , w 1950 ro k u chrześcijanie
z chaosem , u tra tą tożsam ości, poczucia sensu ora? stanowili m oże 1-3 p ro c e n t populacji. G dy kraj w kroczył
bezpiecznych s tru k tu r społecznych, spowodowanymi w fazę. przyspieszonego rozwoju gospodarczego, czem u
przez pospieszne w prow adzenie now oczesnych wzorców towarzyszyła urbanizacja n a szeroką skałę oraz zróżnico­
społecznych i politycznych, sekularyzację, k u lt nauk wanie zawodowe, okazało się, że buddyzm ju ż nie w ystar­
ścisłych i rozwój ekonom iczny”. W illiam H. McNeill cza. „Dla m ilionów łudzi, którzy n apłynęli do m iast oraz
przyznaje, że „liczą się te ru ch y fundamentalistyczne, wielu, którzy pozostali n a wsi, lecz w zm ienionym krajob­
k tó re zy sk u ją w społeczeństw ie licznych zwolen]..-. razie, kontem placyjny b uddyzm z okresu, gdy K orea
i szerzą się, bo p o trafią - albo ta k się przynaj-: ■' była krajem rolniczym , stracił swój urok. C hrześcijań-
w ydaje - odpow iedzieć n a nowo zrodzone zapotrzebo­ / przesłaniem osobistego zbaw ienia i indyw idualne-
w ania. N ie je s t k w e stią p rzypadku, że ru ch y te działąją .go przeznaczenia, dawało w okresie zam ieszania i zm ia­
w k rajach, gdzie przeludnienie uniem ożliw ia większości ny pewniejszą o tu ch ę” 30. W łatach osiem dziesiątych
populacji kon ty n u o w anie tradycyjnego w iejskiego stylu chrześcijanie, głównie katolicy i prezbiterianie, stanow ili
życia, a oddziałujące z m iast środki m asow ego przekazu. już co najm niej 30 p ro cen t ludności Korei Południow ej.
151
150
P o d o b n a zm ian a zaszła w A m eryce Ł acińskiej. Liczba [ szczególnie zagrożony. D la ludności krajó w konfu-
p ro stestan tó w zw iększyła się ta m z m niej w ięcej 7 min j' fań sk ich p ro te stan ty zm i katolicyzm m ogą okazać się
w 1960 ro k u do 50 m in w 1990. J a k przyznali w 1989 roku | ;ówńie atrak cy jn e, ja k ew angeiizm d la m ieszkańców
b isk u p i katoliccy z k rajów tego regionu, je d n ą z przy­ Ameryki Ł acińskiej, chrześcijaństw o dla K oreańczyków
czyn było „zbyt pow olne dostosow yw anie się Kościo:-. fiję fu n d am en talizm dla m uzułm anów i w yznawców
katolickiego do realiów życia m iejskiego”, a tak że „jego ujiduizmu. W C hinach pod koniec la t osiem dziesiątych,
stru k tu ra , uniem ożliw iająca n iek ied y reagow anie na rdy rozwój ekonom iczny szedł p ełn ą parą, chrześeijań-
psychologiczne potrzeby w spółczesnego człowieka*’. Jak ;two także zyskiw ało now ych wyznawców, „szczególnie
zauw ażył pew ien b razy lijsk i duchow ny, kościoły prote­ vśród m łodzieży”. Praw dopodobnie 50 m in Chińczyków
stan ck ie, w o d ró żn ien iu od katolickiego, „zaspokajają est chrześcijanam i. W ładze usiłow ały te m u zapobiec,
podstaw ow e potrzeby osoby - ludzkiego ciepła, uzdra­ w tpcając do w ięzienia księży, m isjo n arzy i głosicieli
w iania, g łębokich przeżyć duchow ych”. Zdobywanie v§mgełii i zakazując p ra k ty k religijnych. W 1994 ro k u
przez p ro te stan ty zm coraz to now ych wyznawców wśród ,-ydano d e k re t zakazujący cudzoziem com naw racania
laty n o am ery k ań sk iej b ied o ty n ie sprow adza się do ■ Chińczyków oraz zak ład an ia szkół religijnych i innych
zastępow ania je d n ej religii przez drugą, ale oznacza j j g o ty p u organizacji. G rupom religijnym zabroniono
o w iele silniejsze zaangażow anie i ud ział w praktykach |||z e s tn ic z e n ia w działaniach niezależnych lub finan­
religijnych. N om inalni, b ie rn i katolicy sta ją się aktyw­ sowanych z zagranicy. W S ingapurze, podobnie ja k
nym i, głęboko w ierzącym i ew angelikam i. N a początku w Chinach, ch rześcijanie stanow ią 5 p ro c e n t ludności.
la t dziew ięćdziesiątych w B razylii 20 p ro cen t ludności ® przełomie lat osiem dziesiątych i dziew ięćdziesiątych
określało się jak o p ro testan ci, a 73 p ro cen t jak o katolicy, ministrowie ostrzegali głosicieli ew angelii przed za­
ale w niedziele w kościołach p ro te stan ck ich 20 min kłócaniem „delikatnej równowagi relig ijn ej” k raju . A reK
w iernych b rało u d ział w nabożeństw ach, a w kościołach sztowano działaczy religijnych, w ty m p erso n el organi-
kato lick ich - 12 m i n 31. C hrześcijaństw o, podobnie jak jjp katolickich, i na różne sposoby prześladow ano
in n e św iatow e religie, przeżyw a odrodzenie będące ggipy chrześcijańskie i pojedynczych w yznaw ców 32.
w ynikiem m odernizacji. W A m eryce Łacińskiej przybie­ Z zakończeniem zim nej w ojny i otw arciem politycznym ,
ra ono raczej p ro te sta n c k ą n iż kato lick ą form ę. jjjościoły zachodnie zaczęły tak że działać n a teren ie
Z m iany zachodzące w K orei Południow ej i Ameiyce jjflych republik radzieckich, współzawodnicząc z od-
Ł acińskiej św iadczą o tym , że b u ddyzm i oficjalny I p z o n y m i kościołami prawosławnymi. I tu ta j, ja k
katolicyzm n ie są w sta n ie zaspokoić psychologicznych, w Chinach, podjęto działania m ające ograniczyć ich
em ocjonalnych i społecznych potrzeb ludzi, którzy ucier­ prozelityzm. W ro k u 1993, z poduszczenia cerkw i prawo-
pieli od urazów , ja k ie n ie sie m odernizacja. Występowa­ gj|wnęj, p a rla m e n t rosyjski przyjął ustawę, na mocy
n ie znaczących zm ian przynależności religijnej na jakim­ której zagraniczne gru p y religijne, je śli chcą prow adzić
kolw iek obszarze zależy od tego, w jak im stopniu pracę m isjo n arsk ą lub oświatow ą, m u szą być oficjalnie
p an u jąca ta m rełig ia p o trafi te potrzeby zaspokoić. K zarejestrowane przez w ładze albo afiliow ane przy którejś
K onfucjanizm , ze swoją em ocjonalną oschłością, wy aje z rosyjskich organizacji religijnych. P rezy d en t Jelcyn

152 153
odm ów ił je d n a k p o d p isan ia tej u staw y 33. Rozwój wyda. | | c h y odrodzenia religijnego są antylaickie, anty-
rzeń św iadczy o tym , że w w y p ad k u k o n flik tu la reuan- un[fersalistyczne, a także, z w yjątkiem chrześcijań-
che de D ieu zy sk u je przew agę n a d pow rotem do rodzi- .skip. antyzachodnie. W ystępują także przeciw relatywiz­
m y ch tradycji: je śli p o trzeby religijne zrodzone przez mowi, egotyzm ow i i konsum pcjonizm ow i, kojarzonym
m o d ern izację n ie m ogą zostać zaspokojone przez trądy- :Jtn, co B ruce B. L aw rence określa m ian em „m oder­
cyjne, m iejscow e w ierzenia, ludzie zapożyczają * nizmu”, w odróżnieniu od now oczesności (m odem ity).
w n ątrz religie spełniające ich em ocjonalne oczekiwania, Ogólnie rzecz biorąc, nie odrzucają urbanizacji, in d u st­
Poza psychologicznym i, em ocjonalnym i i społecznymi rializacji, rozwoju, kapitalizm u, n au k i i techniki, a także
u razam i b ęd ący m i w y n ik iem m odernizacji, do odrodze­ skutków tych zjaw isk dla organizacji społeczeństw a.
n ia religii przyczynił się ta k ż e odw rót Zachodu oraz VI iakim sen sie n ie są przeciw ne m odernizacji, akcep­
koniec zim nej wojny. O d XIX w ieku cywilizacje niezachod- tują ją. ja k zauw aża Lee K uan Yew, a w raz z nią
n ie przeciw staw iały się Zachodow i za pom ocą kolejnych itnieuchronność n a u k i i te c h n ik i oraz w noszonych przez
zapożyczanych od niego ideologii. W XIX w ieku elity nie zm ian sty lu życia”, nie godzą się n ato m iast z wes-
ta m ty ch k rajów przysw oiły sobie zachodnie wartości ternizacją. A l-Turabi tw ierdzi, że ani nacjonalizm , ani
liberalne, pierw sza opozycja w obec Z achodu przybrała socjalizm n ie przyniosły św iatu m u zu łm ań sk iem u roz­
postać liberalnego nacjonalizm u. W XX w ieku elity Rosji, woju. „M otorem rozwoju je s t religia”, a islam oczysz­
Azji, krajów arab sk ich , A fryki i A m eryki Łacińskiej czony z naleciałości odegra w e w spółczesnym świecie
zapożyczyły socjalizm i m ark sizm i w połączeniu z nacjo­ podobną rolę, ja k ety k a p ro te stan ck a w dziejach Za­
n alizm em uczyniły z ty ch ideologii b ro ń przeciw zachod­ chodu. N ie je s t praw dą, że religia nie d a się pogodzić
n iem u kapitalizm ow i i im perializm ow i. N a sk u tek upad­ z rozwojem now oczesnego państw a 35. R uchy fundam en-
k u k o m u n izm u w Zw iązku R adzieckim , całkowitej talistyczne są siln e w bardziej rozw iniętych krajach
m odyfikacji tej ideologii w C hinach i załam ania się m uzułm ańskich, gdzie proces sekularyzacji, ja k się
socjalistycznej gospodarki, któ ra okazała się niezdolna do zdaje, poczynił w iększe postępy: w A lgierii, Iranie,
system atycznego rozwoju, pow stała ideologiczna próżnia. Egipcie, L ibanie i T u n e z ji36. R uchy religijne, w tym
R ządy p ań stw zachodnich oraz ugrupow ania i instytucje zwłaszcza fu n d am en talisty czn e, bardzo u m iejętn ie po­
m iędzynarodow e, ja k M iędzynarodow y F undusz Waluto­ sługują się now oczesnym i śro d k am i łączności i tech ­
wy i B a n k Światowy, próbow ały ją zapełnić doktrynami nikami organizacyjnym i do propagow ania swoich idei.
n eoortodoksyjnej ek o nom ii i dem okracji politycznej. Najbardziej dobitnym p rzykładem je s t su k ces p ro tes­
T ru d n o ocenić, ja k bardzo trw ały wpływ wywrą one tanckich teleew angelistów w A m eryce Środkowej.
w n iezach o d n ich k ręg ach kulturow ych. N a razie ludzie Uczestnicy odrodzenia religijnego pochodzą ze wszyst-
p o strzeg ają k o m u n izm ja k o ostatniego świeckiego boga, ■kichśrodowisk, p rzede w szystkim je d n a k z dwóch grup,
który zawiódł, a pod nieobecność nowych świeckich bóstw obu m iejskich i m obilnych społecznie. Ludzie, którzy
zw racają się z u lg ą i z zapałem k u prawdziwej religii. niedawno n ap ły n ęli do m iast, p o trz eb u ją n a ogół
R eligia p rzejm u je rolę ideologii, a nacjonalizm o religij­ emocjonalnego, społecznego i m aterialn eg o w sparcia
n ym zabarw ieniu zastęp u je nacjonalizm św ieck i34. oraz w skazań, k tó re otrzym ują p rzed e w szystkim od
154 '
ugrupow ań religijnych. R eligia w ty m w ypadku, jak f if f d z e n i e w ięzi z islamem, bez w zględu na to, k tó ry
określił R égis D ebray, „nie je s t opium dla ludu, ty ■ ’o odłam w chodzi a k u ra t w grę, oznacza przede w szyst­
w itam in ą d la słabych” 37. D ru gą głów ną g ru p ę stanowi kim sprzeciw w obec am erykańskich i europejskich wpły­
now a k lasa śred n ia, u cieleśn iająca opisane przez Dore’a ‘ wów :« lokalne społeczeństw o, p olitykę i m oralność” 40.
i t

zjaw isko „indygenizacji w d ru g im poko len iu ”. Ja k p \Vtakim znaczeniu odrodzenie niezachodnich reiigii je st
k reślą K epel, działacze isla m sk ich ugrupow ań funda- ' , bardziej d o b itn y m p rzejaw em an ty zach o d n io ści
m en talisty czn y ch to n ie „starzejący się konserwatyści ■ .. poleczeństw ach in n y ch kręgów kulturow ych. Odro-
an i n iep iśm ien n i chłopi”. T akże w k rajach muzułm ań­ ri/£nie to n ie oznacza odrzucenia now oczesności, je s t
sk ich odrodzenie relig ijn e je s t fenom enem miejskim, omiast od rzu cen iem Z achodu oraz kojarzonej z n im
religia przyciąga ludzi o now oczesnej orientacji, dobrze świeckiej, relatyw istycznej i zdegenerow anej kultury. To
w ykształconych, robiących k ariery w wolnych zawodach, ¡goda na zjawisko, k tó re określono m ianem „westtok-
ad m in istracji rządow ej i h a n d lu 38. M łodzi muzułmanie kacji”, zatru cia Z achodem . To deklaracja kulturow ej
są religijni, ich rodzice - nie. P odobnie przedstaw iają się niezależności od Z achodu, d u m n e oznajm ienie, że „sta-
spraw y w h in d u izm ie, gdzie przyw ódcy now ych ruchów '■ niemy się now ocześni, ale n ie będziem y w am i”.
religijnych wyw odzą się z drugiego pokolenia, tego,
k tó re uległo indygenizacji. C zęsto są to odnoszący su-
kcesy b izn esm en i i k a d ra zarządzająca. P rasa indyj­
ska nazywa ich uszczypliwie „scuppies” - od saffron-clod P rzyp isy
yu p p ies, czyli y uppies w szafranow ych szatach. W latach
dziew ięćdziesiątych znajdow ali coraz szersze poparcie
w śród „solidnych in d y jsk ich k las śred n ich - kupców 1 Jeffrey R. B a rn e tt, E xclusion as N a tio n a l S ecu rity Policy, „P aram eters”
J4(w iosna 1994), s. 54.
i księgow ych, praw ników i inżynierów , a także wyższych * Aaron L. F ried b erg , The F uture o f A m eric a n Power, „Political Science
urzędników , in telek tu alistó w i dziennikarzy” 39. W Korei Quarterly”, 109 (wiosna 1994), s. 20-21.
3 Ilędley B ull, The R evo lt A g a in st the W est, w: H edley Bull, A dam W atson
Południow ej ludzie z ty ch sam ych w arstw społecznych ted.), E xp a n sio n o f In tern a tio n a l Society, O xford U niversity P ress
zapełniali w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych . Oxford 1984, s. 219. ’
4 Barry C. B uzan, N ew P atterns o f Global S ecu rity in the T w enty-first
k atolickie i p rez b iteriań sk ie kościoły. Century, „In te rn a tio n a l A ffairs”, 67 (lipiec 1991), s. 451.
Religia, rodzim a lu b im portow ana, nad aje nowym Project 2025, (projekt) 20 w rześnia 1991, s. 7; W orld B ank, W orld De­
elitom m od ern izu jący ch się krajów znaczenie i wytycza velopm ent R eport 1990, O xford U niversity P ress, O xford 1990, s. 229,
244; The W orld A lm a n a c a n d Book o f Facts 1990, F u n k & W aenalls’
im drogę. J a k stw ierdza R onald Dore, „podkreślenie .V .: wah 1989, s. 539.
w artości tradycyjnej reiigii rów noznaczne je s t z doma­ 6 United N atio n s D evelo p m en t P rogram , H u m a n D evelopm ent Report
1994, O xford U niversity P ress, N ew Y ork 1994, s. 136-137, 207-211; World
g an iem się 1’ów nego szacu n ku. Postaw a ta wymierzona Bank, World D evelopm ent Indicators, W orld D evelo p m en t R ep o rt 1984,
je s t przeciw ’d o m inującym obcym ’ narodom , często zaś 1986,1990,1994; B ru ce R u s s e tt i w sp., W orld H a ndbook o f P olitical a n d
zial Indicators, Y ale U niversity P ress, N ew H aven 1994, s. 222-226.
tak że przeciw ko m iejscow ej k lasie rządzącej, która / ul B airoch, In tern a tio n a l In d u stria liza tio n L evels fr o m 1750 to 1980,
przyjęła w artości i styl życia ty ch narodów panujących rn al o f E u ro p ean E conom ic H isto ry ”, 11 (jesień 1982), s. 296, 304.
n a d in n y m i”. W illiam M cN eill zauw aża, iż „ponowne

156 157
1 „E conom ist”, 15 m aja 1993, s. 83, cy tu je In tern atio n al M onetary is B a ck to the F uture, s. 72; R u p e rt, D a telin e Tashkent,
W orld E conom ic O utlook; The Global Econom y, „Economist”' j ^ -
dziern ik a 1994, s. 3-9; „Wall S tre e t Jo u rn a l”, 17 m aja 1993,’ s Ai** Radford R u th e r, A W orld on Fire w ith F aith, „New York
N icholas D. K ristof, The Rise o f C hina, „Foreign Affairs",' 7jj r W j E L s Book Review ”, 26 stycznia 1992, s. 10; W illiam H. M cNeill,
topad/grudzień 1993), s. 61; K ishore M ahbubani, The Pacific Ur18*' a n d the W orld o f the 1990s, w: M artin E. M arty,
„Foreign A ffairs”, 74 (styczeń/luty 1995) s. 100-103. ftnott Appleby, F u n d a m en ta lism a n d Society, U n iv ersity o f Chicago
} In tern atio n al In s titu te for S trateg ic S tu d ies, Tables a n d Analyses T} ■ {L Chicago 1993, s. 561.
M ilita ry B alance 1994-95, B rassey ’s, L ondon 1994. ' le SB• ÎtfeW York T im es”, 15 stycznia 1993, s. A9; H e n ry C lem en t Moore,
10 Project 2025, s. 13; R ichard A. B itzinger, The G lobalization c - 'imaaes o f Developm ent: E g yp tia n Engineers in Search o f Industry,
Production: D efense M arkets in T ra n sitio n , D efense B udget Project 'I T . Press, C am bridge 1980, s. 227-228.
W ashington 1993); p assim . '' ińry Scott S tokes, Koreas C hurch M ilita n t, „New Y o rk T im es Magazi-
u Jo se p h S. Nye, jr., The C hanging N ature o f W orld Power, „Politjr-i listopada 1972, s. 68.
Science Q uarterly”, 105 (lato 1990), s. 181-182. 0 iV. Edward J. D ougherty, S. J., „New Y ork T im e s”, 4 lipca 1993, s. 10;
12 W illiam H. M cNeill, The R ise o f the West: A H istory o f the Human mothy Goodm an, L a tin A m e ric a ’s R efo rm a tio n , „A m erican E nterp-
Ć o m m u n ity, s. 545. e", 2 (lipiec/sierpień 1991), s. 43; „New Y ork T im e s”, 11 lipca 1993;
13 R onald D ore, U nity a n d D iversity in Contem porary W orld Culture, y ime", 21 stycznia 1991.
B ull, W atson (red.), E xp a n sio n o f In tern a tio n a l Society, s. 420-421,' 32 ■ "E c o n o m is t” , 6 m a ja 1989, s. 23; 11 listo p ad a 1989, s. 41; „T im es”
14 W illiam E. N aff, R eflections on the Q uestion o f E ast a n d West j ■ ; • (London), 12 kw ietn ia 1990, s. 12; „O bserver”, 27 m aja 1990, s. 18.
P oint o f V iew o f Ja p a n , „C om parative C ivilizations Review", 13/14 ew York T im es”, 16 lipca 1993, s. A9; „B oston G lobe”, 15 lipca
(jesień 1985 i w iosna 1986), s. 219; A rata Xsozaki, Escaping the 1 • 1993, s. 13.
E ternal Resources, „New P ersp ectiv es Q u arterly ”, 9 (wiosna 199: -4 V, .’-'.¡rk Ju e rg e n sm e y er, The N e w Cold War? R eligious N a tio n a lism
15 R ichard Sission, C ulture a n d D em ocratization in In d ia , w ' Confronts the S ecu la r S ta te , U n iv ersity o f C alifornia P ress, B erkeley
D iam ond, P olitical C ulture a n d Dem ocracy in D eveloping Cc . 1S93.
L ynne R ienner, B oulder 1993, s. 55-61. ’ ¿5 Zakaria, C ulture Is D estin y C o n v e rsa tio n w ith Lee K u a n Yew, s. 118;
16 G raham E. F uller, The A p p ea l o f Ira n , „N ational In te re st”, 3' al-Turabi, Islam ic A w a k e n in g ’s Second W ave, s. 53. P a trz T errance
1994), s. 95. Carroll, S ecularization a n d S ta te s o f M odernity, „W orld P olitics”, 36
17 E isuke S ak ak ib ara, The E n d o f Progressivism: A Search fo r New Goals, (kwiecień 1984), s. 362-382.
„Foreign A ffairs”, 74 (w rzesień/październik 1995), s. 8-14. 33 John L. Esposito, The Islam ic Threat, s. 10.
13 T. S. Eliot, Id e a o f a C hristia n Society, H arco u rt, B race an d C 37 Régis Debray, God a n d the P olitical P lanet, „New P ersp ectiv es Q uar­
New Y ork 1'940, s. 64. terly”, 11 (wiosna 1994), s. 15.
19 G illes K epel, R evenge o f God: The Resurgence o f Islam , Chi 30 Esposito, The Isla m ic Threat, s. 10; G illes K epel cytow any przez Sophie
a n d Ju d a ism in the M odern World, P en n sy lv an ia S tate University Lahhes, L a revanche de D ieu - In terv ie w w ith G illes Kepel, „Geopoliti-
P ress, U niversity P a rk 1994, s. 2. oue”, 33 (wiosna 1991), s. 14; M oore, Im ages o f D evelopm ent, s. 214-216.
20 G eorge W eigel, R eligion a n d Peace: A n A rg u m en t Com plexified, „Was­ 3D Juergensm eyer, The N ew Cold W ar, s. 71; E dw ard A. G argan, H in d u
h in g to n Q uarterly”, 14 (w iosna 1991), 27. Rage A g a in st M uslim s T ransform ing In d ia n Politics, „New Y ork T im es”,
21 Ja m es H. B illington, The Case fo r O rthodoxy, „New R epublic”, 17 w rześnia 1993; K h u sh w ah t S in g h , In d ia , the H in d u S ta te , „New York
1994, s. 26; S uzanne M assie, Baclc to the Future, „Boston ■ Times”, 3 sie rp n ia 1993.
28 m arca 1993, s. 72. ,|ü Dore w: Bull, W atson (red.), E xp a n sio n o f In tern a tio n a l Society, s. 411;
22 „E conom ist”, 8 stycznia 1993, s. 46; Ja m es R u p ert, D ateline T Neill w: M arty, A ppleby (red.), F u n d a m en ta lism s a n d Society, s. 569.'
P ost-Soviet C entral A sia , „F oreign Policy”, 87 (lato 1992), s. 18(
23 F areed Z akaria, C ulture Is D estiny: A Conversation w ith Lee K uan Ye«),
„Foreign A ffairs”, 73 (m arzec/kw iecień 1994), s. 118.
24 H assan A l-Turabi, The Isla m ic A w a k e n in g ’s Second W ave, „New Per­
spectives Q uarterly”, 9 (lato 1992), s. 52-55; T ed G. Jelen , The Polit: ..
M obilization o f R eligious B elief, P raeger, N ew Y ork 1991, s. 55 i n.
25 B ern ard Lewis, Islam ic R evolution, „New Y ork Review o f Books”, 21
stycznia 1988, s. 47; K epel, R evenge o f God, s. 82.
20 S u d h ir K akar, „The Colors o f V iolence: C u ltu ral Iden tities, Religion,
an d Conflict”, p raca n ie p ublikow ana, rozdz. 6 , A New Plindu Identity,
s. 1 1 .

158
v* .
• ^ p e w n o ś c i siebie okazywanej Zachodow i (która je
' iączy)*
■ J ls ta w a ta w ynika z podobnych, ale o d rębnych przy-
'c ||n . Azjaci nabrali pewności siebie d zięk i rozwojowi
eg n o m iczn em u , m u zu łm an ie - głów nie dzięki mobili-
z |f i społecznej i przyrostow i n atu raln em u . O ba wyzwa-
nfllazjatyckie i m uzułm ańskie, w yw ierają silnie destabi­
lizujący w pływ n a politykę globalną i ta k i s ta n rzeczy
Ekonomia, demografia będzie się utrzym yw ać w XXI w ieku. Azja i islam różnią
i am bitni rywale Zachodu sięjednak od siebie. G ospodarczy rozwój C hin i innych
krajów azjatyckich sk łan ia ich rządy do staw iania w ięk-
i/yeh w ym agań w sto su n k ach z innym i państw am i i daje
Pow rót do k o rzen i i odrodzenie religii to zjawiska imdo tego podstaw y. P rzyrost ludności w krajach m uzuł­
globalne. Ich n ajbardziej dobitnym przejaw em jest mańskich, a zwłaszcza g ru p y w w ieku 15-24 lat, tw orzy
je d n a k św iadom ość w artości w łasnej k u ltu ry u ludów bazę rek ru tacy jn ą dla fu n d am en talizm u , terroryzm u,
Azji i obszaru islam u oraz w yzw anie rzucone Zachodowi rebeki i m igracji. Rozwój ekonom iczny u m acn ia azjatyc­
przez te k ręg i kulturow e. S ą to w o statn im ćwierćwieczu kie rządy, p rz y ro st dem o g raficzn y zagraża rządom
XX w ieku cywilizacje dynam iczne. W yzwanie rzucone papstw m u zu łm ań sk ich oraz krajom spoza tego obszaru.
przez islam zn ajd u je w yraz w u m acn ian iu się wpływów
tej religii n a płaszczyźnie k u lturow ej, społecznej i poli­
tycznej w k ra jac h m u zu łm a ń sk ich oraz w towarzyszą­ AZJATYCKA AFIRM ACJA
cym te m u zjaw isku o d rzu can iu zachodnich wartości
i instytucji. W yzwanie azjatyckie uw idacznia się we Ekonomiczny rozwój Azji W schodniej to je d n o z najw aż­
w szystkich cyw ilizacjach Azji W schodniej - chińskiej, niejszych w ydarzeń n a św iecie w drugiej połowie XX
jap o ń sk iej, b u d d y jsk iej i m u zu łm ań sk iej, które pod­ wieku. Proces te n zaczął się w latach pięćdziesiątych
k reślają k u ltu ro w ą odrębność od Z achodu, a niekiedy w Japonii i przez ja k iś czas uw ażano ją za zn am ien n y
tak że swoje w spólne cechy, często utożsam iane z kon­ '.‘.,-jątek. k ia j niezachodni, k tó ry z pow odzeniem się
fucjanizm em . Zarów no Azjaci, ja k m uzułm anie kładą zmodernizował i rozw inął pod w zględem gospodarczym .
n acisk n a wyższość sw oich k u ltu r w porów naniu z kul­ Prcjees rozwoju ekonom icznego objął je d n a k ta k zw ane
tu rą Z achodu. W in n y ch niezachodnich cywilizacjach Cztery Tygrysy (H ongkong, Tajw an, K oreę Południow ą
- h in d u isty czn ej, praw osław nej, latynoamerykańskiej i Sjngapur), a n a stę p n ie C hiny, M alezję, T ajlandię
i afry k ań sk iej - ludzie m ogą potw ierdzać odrębność i Indonezję. O becnie m a m iejsce n a Filipinach, w Indiach
swoich k u ltu r, ale jeszcze w połowie la t dziewięćdzie­ iWiltnamie. W spom niane k raje często przez co najm niej
siątych raczej n ie uw ażali, b y górowały one n ad kulturą dziesięć łat utrzym yw ały śred n ie tem po w zrostu rzędu
zachodnią. Azja i islam są odosobnione w coraz silniej- 8-10 procent lub więcej. R ów nie szybki rozwój h an d lu

161
n astąp ił najpierw m iędzy Azją i re sz tą św iata, a potem znajmii, że „chiński obszar ekonom iczny stał się czwar-
m iędzy k rajam i Azji. A zjatycki su k ces ekonomiczny pjn światowym b ieg u n em w zrostu”, obok S tanów Zjed-
ostro k o n trastu je z um iarkow anym w zrostem w Europie ■noczonych, Jap o n ii i N iem iec. Z godnie z w iększością
i Am eryce oraz stagnacją, ja k a zapanow ała n a większo­ ® | | l na początku XXI w ieku gospodarka chińska stanie
ści obszarów reszty świata. ¡ ^ w i ę k s z ą n a świecie. W latach dziew ięćdziesiątych
Jap o n ia p rzestała w ięc być w yjątkiem , je s t nim w co­ ¡ i p i znajdow ały się d ru g a i trzecia z kolei z najw ięk-
raz w iększym sto p n iu Azja. U tożsam ianie bogactwa g | | | h gospodarek św iata, około ro k u 2020 będą tam
z Zachodem a niedorozw oju z pozostałą częścią świata ¡ | | j § ^ z pierw szej p ią tk i i siedem z pierw szej dziesiątki.
nie będzie ju ż ak tu aln e w nadchodzącym stuleciu. | l p e azjatyckie b ęd ą w tedy w ytw arzać pon ad 40 pro-
Tem po tej transform acji je s t w p ro st niesam ow ite. Jak Tcent globalnego p ro d u k tu . W iększość najbardziej kon­
w skazuje K ishore M ahbubani, podw ojenie dochodu kurencyjnych g ospodarek też praw dopodobnie znajdzie
narodow ego n a osobę zajęło W ielkiej B rytanii 58 lat, się w Azji . N aw et jeśli tem po w zrostu gospodarczego na
a S tanom Zjednoczonym - 47. Jap o n ia zdołała tego - jym kontynencie u leg n ie spłaszczeniu, szybciej i rady­
dokonać w ciągu 33 lat, In d o n ezja w ciągu 17, Korea kalniej niż się tego oczekuje, sk u tk i, któ re ju ż nastąpiły,
Południow a w 11 lat, a C hiny w 10. W latach osiem­ mają ogrom ne znaczenie i dla Azji, i dla całego świata.’
dziesiątych i pierw szej połowie ła t dziewięćdziesiątych Gospodarczy rozwój Azji W schodniej zm ienia układ sił
tem po w zrostu chińskiej gospodarki w ynosiło przecięt­ B |d z y Azją a Zachodem , zwłaszcza zaś S tanam i Zjedno­
n ie 8 p ro cen t rocznie, T ygrysy były tu ż o krok za czonymi. Owocem u d an eg o rozwoju gospodarczego je st
Chinam i (patrz w ykres 5.1). W 1993 ro k u B ank Światowy większa pew ność siebie tych, którzy go dokonują i zeń
J g l^ s tą ją . Uważa się, że bogactwo, podobnie ja k władza,
to dowód cnoty, w yraz m oralnej i k u ltu raln ej wyższości.’
■Wmi arę odnoszenia kolejnych sukcesów gospodarczych
Azjaci zaczęli bez w ahania p odkreślać odrębność swojej
kc:- rmy i głosić wyższość swojego system u wartości i stylu
w porów naniu z Zachodem i innym i krajam i. K raje
- / atyckie w coraz m niejszym sto p n iu skłonne są ulegać
aniom Stanów Zjednoczonych, potrafią staw iać coraz
.' silniejszy opór n acisk o m ze stro n y USA i in n y ch krajów
K zachodnich.
. Ambasador T om m y K oh stw ierdził w 1993 roku, że
, Azja staje się w idow nią „k u ltu raln eg o odrodzenia”. Łą­
czy się z tym „coraz w iększa pew ność siebie”, co oznacza,
— & - C h in y -------□ --------- Europa
że „Azjaci p rzestali uznaw ać w szystko, co zachodnie czy
■; amerykańskie za najlepsze” 2. O drodzenie, o którym
Talwan Area. R e p u b ilc o t C hlna. 1 9 5 1 -1 9 9 5 (1 9 9 5 ).
U w aga: p rze d sta w io n a śre d nie z trze ch la t. ■przeJawia si<? w coraz silniejszym pod k reślan iu
162 163

V. 1. . . * , x . i. , t1.
kulturow ej odrębności poszczególnych krajów Ai otąlna k lęsk a Jap o n ii w II w ojnie światow ej prze-
a tak że ty ch w spólnych cech azjatyckich k u ltu r, ktć .wróciła w szystko do góry nogam i. „T rudno n a m sobie
je odróżniają od k u ltu ry Z achodu. Znaczenie tego o: ¡dzisiaj uzm ysłow ić - stw ierdził w 1994 ro k u pew ien
w ienia k u ltu raln eg o je s t n iejako w pisane w zmieniającą ■ zachodni znaw ca spraw ja p o ń sk ich - w ja k im stopniu
się in terakcję dwóch najw iększych społeczeństw azjatyc- • .wszystko —religia, k u ltu ra, k ażd y a sp e k t um ysłow ego
k ich z zachodnią k u ltu rą. fe||j|fw ty 111 k ra ju —zostało w przęgnięte w służbę wojnie.
K iedy w połowie XIX w iek u Z achód narzucił swą M |g r a n a była niew yobrażalnym w strząsem dla całego
obecność C hinom i Jap o n ii, w iększość tam tejszych elit, - j j j n i u . L udzie uzn ali to w szystko za bezw artościow e
po krótkotrw ałej fascynacji kem alizm em , przyjęła opcję I f z u c i ł i ” 3. W szystko, co m iało zw iązek z Zachodem ,
reform istyczną. D ynam iczna g ru p a reform atorów doszła .. a zwłaszcza ze zw ycięskim i S tan am i Zjednoczonym i!
do w ładzy w Jap o n ii w w y niku rew olucji Meiji. Z zapa­ ¡aczęło być p o strzeg an e ja k o dobre i pożądane. Jap o n ia
łem studiow ali i p rzenosili do swojego k ra ju zachodnie 3róbowała naśladow ać USA, ta k ja k C hiny usiłow ały
te ch n ik i i in stytucje. To oni rozpoczęli proces moder­ jaśładować Zw iązek Radziecki.
nizacji Japonii. Robili to je d n a k w ta k i sposób, by- Pod koniec lat siedem dziesiątych, kiedy się okazało,
zachować podstaw y tradycyjnej japońskiej kultury, co :e kom unizm nie idzie w parze z rozwojem ekonom icz­
pod w ielom a w zględam i przyczyniło się do powodzenia nym, a kapitalizm odnosi sukcesy w Japonii, a także
m odernizacji. Jap o n ia m ogła się do elem entów tej /coraz w iększym stopniu w innych k rajach azjatyckich,
k u ltu ry odwoływać, przeform ułow yw ać je i na nich się nowe chińskie przywództwo zaczęło odchodzić od m odelu
oprzeć, by u zasad n ić swój im perializm w latach trzy­ ra& eckiego. Z ałam anie się Związku Radzieckiego
dziestych i czterdziestych i zyskać d lań poparcie. W (.li­ w dziesięć lat później jeszcze dobitniej uzmysłowiło
nach spraw y m iały się inaczej, chyląca się k u upadkowi niepowodzenie tego zapożyczenia. Chińczycy stanęli
d ynastia Ch’in g n ie potrafiła się zaadaptow ać do ze­ przed dylem atem : zwrócić się k u Zachodowi czy do
tk n ięcia z Zachodem . K raj został pokonany, wyeksploa­ wewnątrz? Wielu intelektualistów , i nie tylko, opowiadało
tow any i upokorzony przez Jap o n ię i m ocarstw a euro­ się za całkowitą w esternizacją. N ajdobitniejszym wyra­
pejskie. P o u p a d k u w spom nianej dy n astii w 1910 roku żeni tej tendencji w płaszczyźnie k u ltu raln ej i społecznej
n astąp ił rozłam i w ojna domowa. K onkurujący ze sobą ^ się telewizyjny serial „River Elegy” oraz posąg Bogini
chińscy intelektualiści i przywódcy polityczni odwoływali Demokracji w zniesiony n a placu T iananm en. Ta orien­
się do k o n k u ren cy jn y ch zachodnich ideologii: Sun Yat tacja na Zachód n ie znalazła je d n a k poparcia ani wśród
S en do h aseł „nacjonalizm u, dem okracji i środków, ■' kilkuset łudzi napraw dę liczących się w Pekinie, ani
u trzy m an ia dla n aro d u ”, L iang C h’i-ch’ao do liberaliz­ śród 800 m in chińskiego chłopstwa. Pod koniec XX wdeku
m u, a Mao Z edong do m arksizm u-łeninizm u. Pod ko­ ssternizacja w cale n ie okazała się bardziej praktyczna
niec lat czterdziestych koncepcje im portow ane ze Związ­ ż w końcu w iek u XIX. Przyw ództw o ch iń sk ie wybrało
k u R adzieckiego odniosły zwycięstwo n ad zachodnimi miast niej now ą w ersję Ti-Yong: z jed n ej strony
- nacjonalizm em , liberalizm em , dem okracją i chrześ­ .pitalizm i zaangażow anie się w g ospodarkę światową,
cijaństw em . C hiny stały się k rajem socjalistycznym. lrugiej zaś autorytaryzm polityczny i odw ołanie się do
164 165
^ĘĘtł/-

tradycyjnej chińskiej kultury. M arksizm-leninizm przestał - ilazi w rz e n ie dem okracji tajw ańskiej w chińskim
być podstaw ą rew olucyjnej legitym izacji władzy, reżim dziedzictwie k u lturow ym sięgającym czasów Kao Yao
zaczął się odwoływać do praktycznych osiągnięć, potw- (XXI w iek p.n.e.), K onfucjusza (V w iek p.n.e.) i M en-
dzanych przez przyspieszony rozwój ekonom iczny oraz do ■ ' cjusza (III w iek p .n .e .)7. P rag n ąc uzasadnić zarówno
nacjonalizm u wywodzonego z odrębności chińskiej kultu­ itorytaryzm, ja k dem okrację, przyw ódcy chińscy od-
ry. Z daniem pew nego kom entatora, „reżim w okresie po . iłujS się do w spólnej chińskiej k u ltu ry , a nie do
w ydarzeniach n a placu T iananm en ochoczo przyjął chiń­ pożyczonych zachodnich koncepcji,
ski nacjonalizm jak o nową podstaw ę legitymizacji” i świa­ ęyłąuze C hin pro p ag u ją nacjonalizm w ielkochiński
dom ie podsycał nastroje antyam erykańskie, by uzasadnić .km >.co pom aga niw elow ać językow e, regionalne i eko­
swoją w ładzę i postępow anie 4. W yłania się więc chi]Y.;; nomiczne różnice w śród 90 p ro cen t ludności kraju.
nacjonalizm kulturow y, co lapidarnie podsum ow ał jeden Podkreśla tak że odrębność n ie-chińskich m niejszości
z przywódców H ongkongu w 1994 r.: „Czujemy się chiński­ licznych, k tó re stanow ią n iesp e łn a 10 p ro cen t pop u ­
m i nacjonalistam i, czego dotąd nie znaliśm y. Jesteśmy lacji,, ale zajm ują 60 p ro cen t tery to riu m Chin. Stw arza
Chińczykam i i szczycimy się ty m ”. W sam ych Chinach na [; również podstaw y do zw alczania przez w ładze chrześ­
początku lat dziewięćdziesiątych rozwinęło się „powszech­ cijaństwa, chrześcijańskich organizacji i m isjonarskich
n e p ragnienie pow rotu do tego, co autentycznie chińskie zapędów. C hrześcijaństw o w kracza z ofertą zachodniego
- a często byw a patriarchalne, rodzim e i autorytarne systemu w ierzeń, k tó ry m ógłby zapełnić próżnię, jak a
tym etapie historycznego odrodzenia dem okracja, podob­ powstała po załam aniu się m arksizm u-leninizm u.
nie ja k leninizm , je st dyskredytow ana jako jeszcze jeden W latach osiem dziesiątych pom yślny rozwój gospodar­
elem en t narzucony przez o b cy ch 5. czy Japonii k o n trasto w ał z niepow odzeniam i i „upad­
N a p o czątk u XX w iek u chińscy intelektualiści, pre­ kiem gospodarki am erykańskiej. Japończycy coraz
zen tu jąc tezę W ebera, choć niezależnie od niego, upat­ bardziej się rozczarowywali do zachodnich m odeli i um ac­
ryw ali w ko n fu cjan izm ie przyczynę zacofania swego niali w przekonaniu, że źródłem ich sukcesów m u si być
k raju . P od koniec stu lecia przyw ódcy polityczni Chin, rodzima k u ltu ra. T a sam a k u ltu ra jap o ń sk a, któ ra
pow tarzając tezę zachodnich przedstaw icieli nauk spo­ doprowadziła do k lęsk i m ilitarn ej w 1945 ro k u i została
łecznych, oddają m u. cześć, w idząc w n im źródło chiń­ Wtedy-odrzucona, okazała się m a tk ą zw ycięstw a ekono­
sk ich sukcesów . W ładze ch iń sk ie zaczęły propagować micznego w ro k u 1985. M ożna ją w ięc było przyjąć.
k o n fu cjan izm w latach osiem dziesiątych, przywódcy Poznając coraz lepiej społeczeństw o zachodnie, Jap o ń ­
p arty jn i głosili ju ż w tedy, że je s t to „główny nurt" czycy doszli do przek o n an ia, że „zachodniość sam a
chiń sk iej k u ltu r y 6. L ee K u an Yew stał się również, w sobie i sam a z siebie n ie je s t niczym cudow nym . To,
rzecz jasn a , e n tu z ja stą konfucjanizm u, w .którym upat­ co zyskali, zaw dzięczają w łasnem u system ow i”. O ile
rywał źródło sukcesów S ingapuru. P rzem ienił się w mis­ # okresie M eiji Japończycy przyjęli politykę „zerw ania
jo n arz a głoszącego zalety tej dok try n y n a cały świat. więzi z Azją i dołączenia do E uropy”, o tyle jap o ń sk ie
W 1990 ro k u rząd T ajw anu ogłosił, że je s t „spadkobiercą odrodzenie k u ltu ra ln e końca XX w ieku w ybrało drogę
m yśli k o n fu cjań sk iej”, a p rezy d en t Lee Teng-hui od- «dystansowania się od A m eryki i angażow ania w Azji” 8.

166 167
T en d en cja ta zakładała, po pierw sze, ponow ną iden­ wśród azjatyckich społeczeństw poczucie siły i przeko-
tyfikację z trad y cjam i k u ltu ry jap o ń sk iej oraz ponowne , ;g p e >że P otrafią staw ić czoło Zachodowi. W 1993 roku
potw ierdzenie ich w artości. P o drugie, a to okazuje | | p y jap o ń sk i d ziennikarz stw ierdził, że „m in ęły czasy,
się bardziej problem atyczne, podjęto próbę „azjaty- jjg;dy Azja się przeziębiała z powodu kichnięcia Stanów
zacji” Jap o n ii i jej uto żsam ienia, m im o że je s t odrębną Jed n o czo n y ch ”, a pew ien w ysoki ra n g ą m alajsk i u rzęd­
cywilizacją, z szeroko p o ję tą k u ltu rą azjatycką. Jeśli nik rozbudow ał tę medyczną metaforę, dodając: „nawet
w ziąć pod uw agę, ja k b ardzo (w odróżnieniu od Chin) pygoka gorączka w S tan ach Z jednoczonych n ie przy-
Jap o n ia po II w ojnie światowej identyfikow ała się paw i Azji o kaszel”. Dla Azjatów, jak stwierdził in n y
z Z achodem , a ta k ż e fak t, że Zachód, m im o różnych gpzywódca z tego k onty n en tu , „kończy się epoka strachu
p o tknięć, n ie załam ał się w ta k im sto p n iu ja k Związek , czołobitności, teraz sam i zaczynają się staw iać” w sto­
R adziecki, Ja p o n ia n ie m a aż ta k silnej motywacji sunkach ze S tan am i Zjednoczonym i. W edług słów w ice­
do całkow itego o d rzu cen ia Z achodu, ja k Chiny do prem iera M alezji, „postępujący rozkw it Azji oznacza, że
zdystansow ania się zarów no od m odelu radzieckiego, jest ona obecnie w stan ie przedstaw ić pow ażną alter­
ja k i zachodniego. Z d ru g iej strony, tak ie czynniki, natywę dla p anującego n a św iecie u k ła d u politycznego,
ja k w yjątkow ość jap o ń sk iej cywilizacji,, rem iniscencje społecznego i ekonom icznego” 10. O znacza to również,’
jap o ń sld eg o im p erializm u w in n y ch k rajach oraz eko­ jak tw ierdzą m ieszk ań cy Azji W schodniej, że Zachód
nom iczne znaczenie C hin dla w iększości kiajów az­ szybko tra c i zdolność n arzu can ia społeczeństw om az­
jaty ck ich spraw iają, że Ja p o n ii łatw iej będzie zdys­ jatyckim swoich n o rm dotyczących praw człowieka
tansow ać się od Z ach o d u niż w topić się w Azję0. i innych w artości.
P o tw ierd zając sw oją k u ltu ro w ą tożsam ość, Japonia Po drugie, Azjaci w ierzą, iż swój su k ces ekonom iczny
p o d k reśla w łasn ą w yjątkow ość i odrębność zarówno jawdzięczają w znacznej m ierze rodzim ej kulturze,
od k u ltu ry zachodniej, ja k od k u ltu r azjatyckich. górującej n a d d e k a d e n c k ą k u ltu rą Z achodu. W b u rz­
C hińczycy i Japończycy, odnajdując now e wartości liwych latach osiem dziesiątych, w okresie boom u japoń-
w swoich k u ltu rac h , przyczynili się także do ogólniejsze­ sjpęj gospodaiki, eksportu, bilan su handlow ego i rezerw
go uw yd atn ien ia zalet k u ltu ry azjatyckiej w porównaniu dewizowych, Japończycy, ta k ja k p rzed tem S audyj­
z Z achodem . U przem ysłow ienie i tow arzyszący mu czycy, chełpili się swoją now ą p o tęg ą gospodarczą,
w zrost gospodarczy stw orzyły w Azji W schodniej w la­ z pogardą rozpraw iali o u p a d k u Z achodu i przypisyw ali
ta c h osiem dziesiątych i dziew ięćdziesiątych zjawisko, *yój sukces w yższości w łasnej k u ltu ry , u p a tru ją c przy-
k tó re m ożna określić m ia n em „azjatyckiej afirmacji . czpiy niepow odzeń Z achodu w jego dekadencji. Na
T en zbiór postaw zaw iera cztery główne elem enty. początku la t dziew ięćdziesiątych azjatyckie poczucie
P o pierw sze, Azjaci są p rzekonani, że Azja W schodnia: triumfu znów dało znać o sobie w postaci ta k zwanej
u trz y m a szybkie tem p o w zrostu gospodarczego, \v>- „singapurskiej ofensyw y k u ltu ra ln e j”. Przyw ódcy S in­
przedzi w krótce Zachód pod w zględem w ielkości wytwa­ gapuru, od L ee K uan Yewa począwszy, głosili n a ra s­
rzanego p ro d u k tu i b ęd zie m iała coraz w ięcej do powie­ tającą przew agę Azji w sto su n k u do Z achodu i przeciw ­
dzenia w spraw ach św iata. Rozwój gospodarczy wzbudza stawiali jeg o grzechom w artości k u ltu ry azjatyckiej,

168 169
głów nie k o n fu cjań sk iej, leżące u podstaw tego sukcesu. Chodzi zwłaszcza o nacisk, ja k i sy stem te n M adzie na
Z jed n ej stro n y w ięc był porządek, dyscyplina, od- ’zapobiegliwość, w artości rodzinne, p racę i dyscyplinę.
pow iedzialność za rodzinę, ciężka praca, kolektywizm, Równie w ażne je s t w spólne k u ltu ro m azjatyckim od­
u m iar, z d rugiej zaś folgow anie swoim zachciankom, rzucenie indyw idualizm u i przew aga „łagodnego” auto­
lenistw o, indyw idualizm , przestępczość, n isk i poziom rytaryzm u albo bardzo ograniczonych form dem okracji.
edukacji, b ra k szacu n k u d la autorytetów i „umysłowe Społeczeństwa azjatyckie w konfrontacji z Zachodem
skostn ien ie”, cechy odpow iedzialne za u p a d e k Zachodu. jnają w spólny interes: obronę tych w artości oraz prom o­
Tw ierdzono, że S tan y Zjednoczone, by dotrzym ać kroku wanie swoich interesów ekonom icznych. Z daniem Az­
W schodowi, m u sz ą „zakw estionow ać swoje podstawowe jatów wym aga to stw orzenia nowych form współpracy
założenia dotyczące u stro ju społecznego i politycznego, . między M ajam i tego kontynentu, ja k rozszerzenia ASEAN
a w tra k cie tego p ro cesu nauczyć się tego i owego od (Stowarzyszenia N arodów Azji Południowo-W schodniej)
społeczeństw Azji W schodniej” n . i powołania swego rodzaju gospodarczej gru p y nacisku
W pojęciu jej m ieszkańców sukcesy odnoszone przez (East Asian Econom ic Caucus). O ile w in tere sie krajów
k raje teg o reg io n u w ynikały w szczególności z tego, że' Azji W schodniej leży w tej chwili u trzy m an ie dostępu
k u ltu ra azjatycka kładzie n acisk n a w spólnotę, a nie na do zachodnich rynków , o tyle w dalszej perspektyw ie
jed n o stk ę. „Bardziej w spólnotow e w artości i praktyki przeważy zapew ne ekonom iczny regionalizm , trzeba
w schodnich Azjatów — Japończyków , Koreańczyków, więc w coraz w iększym sto p n iu prom ow ać w ew nątrzaz-
Tajw ańczyków , m ieszkańców H o n g k o n g u i Singapuru jatycki h an d el i in w e sty c je 13. Szczególnie Japonia, lider
- okazały się m ocnym i atu ta m i w procesie doganiania ajyatyckiego rozwoju, pow inna zarzucić „historyczną
Z ach o d u ” - stw ierdzał L ee K u an Yew. „Wartości pod­ politykę deazjatyzacji i w esternizacji” i w kroczyć na
k re ślan e przez k u ltu rę azjatycką, ja k pierwszeństwo drogę „reazjatyzacji”, czyli propagow ać „azjatyzację
in teresó w g ru p y n a d in te re sa m i jed n o stk i, sprzyjają Azji”, linię przy jętą przez polityków sin g ap u rsk ich I4.
podejm ow aniu zbiorow ego w ysiłku niezbędnego w pro­ Po czwarte, w schodni Azjaci tw ierdzą, że rozwój ich
cesie szybkiego rozw oju”. Podobnego zdania był pre­ regionu i w artości jego k u ltu ry stanow ią m odele do
m ier M alezji: „Jap o ń sk i i k o re a ń sk i etos pracy, na naśladowania dla in n y ch niezachodnich społeczeństw ,
k tó ry sk ład a się dyscyplina, lojalność i pilność, posłużył które starają się dogonić Zachód. Z achód także powi­
jak o bodziec ekonom icznego i społecznego rozwoju tych nien je przyjąć, je śli chce się odnowić. „Anglosaski
krajów . Etos te n zrodził się z filozofii, k tó ra zakłada, że model rozwoju, ta k w ychw alany przez ostatnie cztery
g ru p a i k raj są w ażniejsze niż je d n o stk a ” 12. dekady jak o najlepszy sposób na m odernizację gos­
Po trzecie, przyznając, że m iędzy azjatyckim i kraj;.:.i'. podarek pań stw rozw ijających się i stw orzenie skutecz­
i cyw ilizacjam i istn ie ją różnice, w schodni Azjaci twier: nego system u politycznego, nie spraw dza się” - u trzy ­
dzą, że w y stęp u ją rów nież w ażne cechy wspólne. Jak mują Azjaci. Z astęp u je go m odel w schodnioazjatycki.
zauw ażył pew ien c h iń sk i dysydent, głów ną z nich jest Różne kraje, od M eksyku i Chile, poprzez Ira n i Turcję,
„k o n fu cjań sk i sy stem w artości, potw ierdzony Prz^ po byłe rep u b lik i radzieckie, p ró b u ją zgłębić tajem nicę
h isto rię i p an u jący w w iększości krajów tego regionu . jęgjsukcesu, ta k ja k poprzednie pokolenia próbowały

170
się uczyć n a su k cesach Z achodu. Azja „m usi przekazać ¿rćclki tożsam ości, sen su , stabilności, praw om ocności,
całem u św iatu, że w artości azjatyckie są uniwersalne : :>) iozWpju > siły i nadziei. N ajdobitniejszym w yrazem tej
(...) P rzek azan ie tego id eału oznacza ek sp o rt azjatyc­ • ig|iei staio si§ k a s to „Islam je s t rozw iązaniem ”. To
kiego, a k o n k re tn ie w schodnioazjatyckiego, systemu Odrodzenie Isla m u , zjaw isko o ta k w ielkim zasięgu,
społecznego”. Ja p o n ia i in n e k raje azjatyckie powinny stanowi o statn ie sta d iu m w procesie dostosow yw ania
propagow ać „globalizm strefy P acy fik u ”, b y „zglobalp cywilizacji islam sk iej do Z achodu. J e s t w ysiłkiem
zować Azję”, a ty m sam y m „zdecydow ać o kształcie ■lierzającym do znalezienia „rozw iązania” n ie w ideo-
now ego ła d u św iatow ego” i5. rjach Z achodu, lecz w sam ym islam ie. W yraża zgodę
S ilne społeczeństw a m ają te n d e n c je do uniwersaliz­ ■na nowoczesność, od rzu cen ie Z achodu i pow rót do
m u , słabe są p a rty k u la rn e. U m acniająca się pewność islamu ja k o życiow ego przew odnika we w spółczesnym
siebie krajów Azji W schodniej zrodziła azjatycki uniwer­ świecie. W 1994 ro k u w ysoki ran g ą u rzęd n ik saudyjski
salizm , porów nyw alny z zachodnim . „Wartości azjatyckie tak to tłum aczył: „im port w postaci błysko tek czy
są un iw ersaln e, eu ro p ejsk ie n ależą-ty lk o do Europy” wysoko rozw iniętej technologii to w spaniała rzecz, ale
- oznajm ił p re m ie r M a h a th ir w 1996 ro k u szefom euro­ nieuchwytne in sty tu cje społeczne i polityczne m ogą
p ejsk ich rządów l6. R ów nocześnie rodzi się azjatycki być śm iertelnym zagrożeniem - zapytajcie szacha Ira n u
„okcydentalizm ”, przed staw iający Z achód w rów nie ste­ (...) Dla n as islam to n ie tylko religia, ale styl życia. My,
reotypow y i n eg aty w n y sposób, ja k zachodni orientalizm Saudyjczycy, chcem y m odernizacji, ale niekoniecznie
m iał k ied y ś rzekom o p rzedstaw iać W schód. D la mie, /- westernizacji” 17.
kańców Azji W schodniej rozkw it ekonom iczny je s t dowo­ O diodzenie Islam u to podjęty p rzed m uzułm anów
dem m oralnej wyższości. Jeśli pew nego d n ia Indie zajmą wysiłek zm ierzający do osiągnięcia tego celu. J e s t to
m iejsce tego reg io n u ja k o najszybciej rozwijający się wielki ru c h in telek tu aln y , k u ltu raln y , społeczny i poli­
obszar św iata, pow inniśm y być przygotow ani, że pojawią tyczny , ogarniający cały św iat m u zu łm ań sk i. Islam sk i
się o bszerne rozpraw y o w yższości k u ltu ry hinduistycz­ „fundam entalizm ”, pojm ow any potocznie ja k o politycz­
nej, w kładzie sy ste m u kastow ego do ekonomicznego ne w ydanie islam u, to tylko je d e n ze składników o wiele
rozwoju, i o tym , ja k In d ie, w racając do k o rzen i i prze­ szerszego ożyw ienia idei, zwyczajów i reto ry k i islam u,
zwyciężając fataln e dziedzictw o brytyjskiego im perializ­ a także pow szechnego naw rotu do religii. Odrodzenie'
m u, zajęły w k o ń cu n ależn e im m iejsce w śród czołowych to nie ek strem a, tylko głów ny n u rt, n ie odizolowany
cywilizacji. D um a z w łasnej k u ltu ry je s t owocem sukce­ lecz pow szechny.
su m aterialnego, tw ard a p o tęga rodzi m ięk k ą potęgę.
l e k to r z y czytelnicy m ogą zadać p ytanie, dlaczego O drodzenie Islam u
pi&zę w ielką literą. Pow ód je s t taki, że m ow a tu o niezw ykle w ażnym
O DRO D ZEN IE ISLAM U historycznym w ydarzeniu, k tó re dotyczy je d n ej p iątej albo i w ięcej'
m ieszkańców naszego globu i m a co n ajm n iej ta k ie znaczenie, ja k
Podczas gdy Azjaci zyskiw ali coraz w iększą pewność Rewolucja A m ery k ań sk a, Rew olucja F ra n cu sk a czy Rew olucja R osyjska
pisane przew ażnie d u żą literą. J e s t podo b n e do R eform acji, k tó rą też
siebie d zięki rozwojowi ekonom icznem u, m uzułm anie prawie zaw sze ta k piszem y, i porów nyw alne z n ią [polska ortografia nie
coraz liczniej zw racali się k u islam ow i, u p atru ją c w nim zawsze je s t zgodna z ty m tw ierdzeniem - przyp. red.].

172 173
^aHKi£
R uch te n objął m uzułm anów n a całym świecie, a ta, -mańskich 18. L a revanche de D ieu to zjaw isko globalne,
w iększość aspektów życia społecznego i politycznego ;Ą-\ale zem sta Boga, a raczej A llaha, najdob itniej się prze-
w w iększości k rajów m u zu łm ań sk ich . Jo h n L. Esposito ■r . jaWia i św iętuje najw iększe triu m fy w ram ach u m m y,
ta k n a te n te m a t pisze: ' ■m uzułm ańskiej w spólnoty w iernych.
„W życiu codziennym p rzeb u d zen ie islam u przejawia Odrodzenie Islam u w politycznej postaci m a pew ne
się pod w ielom a postaciam i: w zm ożenie p rak ty k religij. echy przypom inające m arksizm : te k sty u znane za
nych (uczęszczanie do m eczetów , m odlitw a, post), coraz Kuęte, wizję doskonałego społeczeństw a, przekonanie
w iększa liczba religijnych program ów i publikacji, więk­ potrzebie g runtow nej zm iany, odrzucenie istniejących
szy n acisk n a u b ió r zgodny z n ak azam i islam u i prze­ otęg i p aństw a narodow ego, a także zróżnicow anie
strzeg an ie w artości tej religii, odrodzenie sufizm u (mis­ oktryny - od ten d en cji um iarkow anie reform istycz-
tycyzm u). T e m u procesow i o szerokiej bazie społecznej nych po rew olucyjne, sięgające po przem oc. Bardziej na
tow arzyszy rów nież p otw ierdzenie obecności islamu miejscu byłoby je d n a k porów nanie z R eform acją. Oba
w życiu publicznym : coraz w ięcej je s t islam skich rzą­ ruchy stanow ią reak cję n a stagnację i skorum pow anie
dów, organizacji, praw , banków , instytucji opieki spoi-'. y- istniejących instytucji, opow iadają się za pow rotem do
nej i ośw iaty. Zarów no rządy, ja k i ru ch y opozycyjne irdziej czystych i w ym agających form reprezentow a-
zwróciły się do islam u, b y u m ocnić swój autorytet i x\ -■ nych przez siebie religii, pochw alają pracę, porządek
k ać społeczne poparcie. W iększość przywódców i rzą­ i dyscyplinę, zn ajd u ją u zn an ie w śród rodzącej się dyna-
dów, rów nież w k raja ch bardziej zeświecczonych, jak ■ icznej k lasy średniej. O ba są złożone, zaw ierają w so-
T u rcja i T u n ezja, u św iadam iając sobie potencjalną silę | -■rozm aite n u rty , ale w każdym dwa są dom inujące:
islam u, przejaw ia coraz w ięk szą w rażliwość n a wszelkie luteranizm i kalw inizm oraz fu n d am en talizm szyicki
zw iązane z n im k w estie”. i sunnicki. M ożna też dostrzec paralele m iędzy Jan em
In n y w y b itn y znaw ca islam u, Ali E. HiłLal Dessouki. Kalwinem i ajatollahem C hom einim , którzy próbowali
po strzeg a O drodzenie Islam u , ja k o staran ie o zastąpię- narzucić swoim społeczeństw om ascetyczną dyscyplinę.
nie praw a zachodniego praw em m uzułm ańskim , coraz ; I Reformację, i O drodzenie Islam u ożywia d u ch g ru n ­
częstsze używ anie religijnej frazeologii i symboliki, townej zmiany. „Reform a m usi być powszechna - oświad­
e k sp a n sję n au czan ia religijnego (czego przejaw em jest. czył pewien p u ry ta ń sk i duchow ny - m u si objąć w szyst­
ro sn ąca liczba szkół relig ijn y ch oraz islam izacja pro­ kie m iejsca, ludzi i pow ołania. Trzeba zreform ować
gram ów n a u c z a n ia w szkołach państw ow ych), stosowa­ ławy sądowe i niższe u rzęd y (...) uczelnie, m iasta, kraje,
n ie się do n ak azan y ch przez islam reg u ł społecznego szkółki elem en tarn e, dzień święty, obrządki kościelne
zachow ania (ubiór kobiet, pow strzym yw anie się od picia i Marę w B oga”. P odobnie m ówi at-Turabi: „to p rzeb u ­
alkoholu itp.), coraz w iększy udział w praktykach reli­ dzenie je s t pow szechne, n ie chodzi tu tylko o pobożność
gijnych, zdom inow anie przez ugrupow ania islamskie w wymiarze indyw idualnym , nie dotyczy wyłącznie
opozycji w obec św ieckich rządów w k rajach muzułman sfery in telek tu aln ej i k u ltu raln ej czy też politycznej.
skich, in ten sy w n e w ysiłki n a rzecz u m o cn ien ia między­ Obejmuje w szystkie z nich, chodzi tu o całkow ite
narodow ej solidarności p ań stw i społeczeństw muzuł- przebudowanie społeczeństw a od sam ych podstaw ” 19.

174 175
Ignorowanie wpływu O drodzenia Islam u n a wydarzenia jjggźe ugrupowania religijne stworzyły m u zu łm ań sk ie
polityczne na w schodniej półkuli pod koniec XX wieku [Aiecze:^ s^wo obyw atelskie”, istn iejące rów nolegle do
byłoby czymś takim , ja k przejście do porządku dzień- j|p k ie g o społeczeństw a obyw atelskiego, a często za-
nego nad wpływem Reform acji n a p o litykę europejską J |j ą c e jeg o w ątłe instytucje. N a po czątk u lat dzie-
pod koniec XVI w ieku. „ggiziesiątych w E gipcie ugrupowania te stworzyły
Odrodzenie Islam u różni się od R eform acji pod jed­ jjgfcł sieć organizacji, które wkroczyły w próżnię
nym zasadniczym względem . R uch protestancki ogarnął •zostawioną przez rząd i zapew niały szerokim rzeszom
głównie Europę Północną, niew ielkie postępy pocs yr.il ipskiej b ied o ty opiekę zdrow otną, pom oc społeczną,
w Hiszpanii, Włoszech, E uropie W schodniej i w ogóle c ś||atę i in n e św iadczenia. Po trzęsien iu ziem i w Kairze
na obszarach rządzonych przez H absburgów . Tym­ ■A*f?92 roku organizacje te „w ciągu kilku godzin
czasem O drodzenie Islam u dało się odczuć w każdym iv>jegły na ulice, dostarczając ludziom jedzenia i koców,
praw ie społeczeństw ie m uzułm ańskim . Poczynając od pr.|czas gdy w ładze w ykazały się n ieu d o ln o ścią”. Brac-
la t siedem dziesiątych sym bole islam u, w ierzenia, a tak­ •uo M uzułm ańskie w Jo rd an ii św iadom ie prowadziło
że związane z tą religią zwyczaje, instytucje, programy | | | | t y k ę rozbudow yw ania społecznej i k u ltu raln ej „in-
polityczne i organizacje zdobywały coraz szersze popar­ i l l l ^ k t n i y rep u b lik i islam skiej”. N a początku la t dzie-
cie n a całym obszarze zam ieszkanym przez miliard |||||ć d z ie s ią ty c h w ty m niew ielkim k raju liczącym 4 m in
m uzułm anów, rozciągającym się od M aroka do Indo­ ¡jjjn o ś c i prow adziło duży szpital, 20 k lin ik , 40 szkół
nezji i od Nigerii do K azachstanu. Zazwyczaj isłamizacja fc|jgijnych i 120 ośrodków studiowania Koranu. W są-
obejmowała najpierw sferę ku ltu ry , n astę p n ie zaś życia ■
'= ll& t w ie , n a Z achodnim B rzegu i w strefie Gazy,
społecznego i polityki. Przywódcy in telek tu aln i i polity­ ugrupowania islam sk ie kierow ały założonym i przez
czni, bez względu n a to, czy podobało im się to, czy nie, l ^ i e „zw iązkam i stu d en ck im i, organizacjam i m łodzie-
n ie mogli nad ty m zjaw iskiem przejść do porządku Ijly m i, stow arzyszeniam i religijnym i, społecznym i
dziennego ani u n ik n ąć zaadaptow ania się doń w taki tem atow ym i”. P odlegała im m iędzy innymi sieć pla-
czy inny sposób. D aleko idące uogólnienia są zawsze |f |e k oświatowych, od przedszkoli po uniwersytet
ryzykowne, a często fałszywe, ale jed n o wydaje się pam ski, kliniki, sierocińce, dom starców oraz system
zasadne: w 1995 roku każdy k raj o przew adze ludności P ? iin y c h sędziów i arbitrów . W Indonezji organizacje
m uzułm ańskiej, z w yjątkiem Iran u , był pod względem islamskie rozszerzały swe w pływ y w latach siedem -
kulturalnym , społecznym i politycznym bardziej islam­ .|gęsiątych i osiemdziesiątych. Na początku lat osiem-
ski niż piętnaście lat wcześniej 20. I p i ą t y c h najw iększa z nich, M uham m adija, liczyła
W większości krajów głów nym elem en tem islamizacji czł0nków- Stw orzyła istn e „religijne państw o
było powstaw anie religijnych organizacji społecznych Ipkuńeze w ew nątrz państw a św ieckiego”, zapew niając
oraz przejm ow anie organizacji ju ż istniejących przez ||feren ie całego k ra ju usłu g i „od kolebki aż po grób”.
ugrupow ania m uzułm ańskie. Szczególną uw agę poświę­ g |ż y ia tem u rozbudow ana sieć szkół, klinik, szpitali
cali isiam iści zakładaniu szkół religijnych i rozszerzaniu ■ ^ ty tu c ji akadem ickich. T am oraz w in n y ch k rajach
swych wpływów w szkołach państw ow ych. Skutek był ■jp id m a ń sk ic h isiam iści, k tórym zakazano działalności
176 177
U l 1.
politycznej, zapew niali u słu g i społeczne, podobni*■ iligijnych a ich córkam i i w nuczkam i zorientow anym i
czyniły to polityczne ugru p o w an ia w S tanach Zjed­ islam 23. Je d n o z opracow ań o aktyw nych działaczach
noczonych n a p o czątk u XX w iek u 21. pipowań islam sk ich w E gipcie w ym ienia pięć giów-
P olityczne przejaw y O drodzenia Islam u nie miały : :h cech, któ re w ydają się typow e także dla islam istów
tak ieg o zasięgu ja k k u ltu ra ln e i społeczne, należą jed­ ■' ; .“ w innych krajach. S ą to ludzie m łodzi, w w ieku dw u­
n a k do najw ażniejszych w y darzeń politycznych w kra­ dziestu p a ru - trzy d ziestu p a ru lat. O siem dziesiąt pro-
ja c h m u z u łm ań sk ich w o statn im ćw ierćw ieczu naszego it stanowią studenci lub absolw enci wyższych uczelni,
stulecia. Z ak res politycznego poparcia d la ruchów is. lad połowa stu d iu je n a elitarn y ch uniw ersytetach
la m sk ich różnie się przedstaw iał w poszczególnych {lub je ukończyła) albo n a w ydziałach w ym agających
k rajach , przybierało te ż ono rozm aite form y. Można się wysokich u zd o ln ień in telek tu aln y ch , ja k m edycyna czy
je d n a k dopatrzyć pew nych ogólnych tendencji. Ruchy inżynieria. P onad 70 p ro cen t pochodzi z dolnych w arstw
te n ie cieszyły się zbytnim poparciem ze strony wiej­ klasy średniej, ze środow iska „o skro m n y ch dochodach,
sk ich elit, chłopstw a i łudzi starszych. Podobnie jak ale nie ubogiego” i je s t to pierw sze w rodzinie pokolenie,
fu n d am en taliści in n y ch rełigii, islam iści są w znacznej • które poszło n a w yższe studia. Ich dzieciństw o upłynęło
m ierze u cz estn ik a m i p ro cesu m odernizacji i jego wy- W małych m iasteczkach łu b n a wsi, potem przenieśli
tw orem . To m obilni, now ocześnie zorientow ani młodzi się do dużych m ia s t24.
ludzie, w yw odzący się głów nie z trzech grup. ; O ile stu d en c i i in telek tu aliści stanow ią k ad rę bojo­
J a k w w iększości ruchów rew olucyjnych, trzon tworzą wą r oddziały szturm ow e ruchów islam skich, o tyle
stu d en c i i intelig en cja. W w iększości krajów przejęcie ■ ■aktywni ich członkow ie wywodzą się z m iejskiej klasy
przez islam istó w k o n tr oh n a d zw iązkam i studenckimi średniej. Do pew nego sto p n ia je s t to ta k zw ana „tra­
i in n y m i teg o ty p u organizacjam i było pierw szym eta­ dycyjna” k lasa średnia: kupcy, drobni przedsiębiorcy,
p em islam izacji politycznej. W latach siedemdziesiątych ludzie z bazaru. O degrali oni kluczow ą rolę w rewolucji
islam iści zdobyli sz tu rm em w yższe uczelnie Egiptu, irańskiej, udzielili też znacznego p o p arcia ruchom
P a k ista n u i A fg an istanu, po czym proces te n objął inne fundam entalistycznym w Algierii, T urcji i Indonezji.
k ra je m u zu łm ań sk ie. P rzesłan ie islam istów okazało się. Wjeszcze w iększym sto p n iu fu n d am en taliści wywodzą
szczególnie atrak cy jn e dla stu d en tó w uczelni technicz­ się jednak z bardziej zm odernizow anych w arstw klasy
nych, w ydziałów in żynierii i n a u k ścisłych. W latach średniej. W śród islam sk ich aktyw istów J e s t praw ­
dziew ięćdziesiątych w A rabii S audyjskiej, Algierii i in­ dopodobnie n iep ro p o rcjo n aln ie w ielk a liczba najlepiej
n y ch k ra ja c h „pow rót do k o rzen i w d ru g im pokoleniu”, wykształconych i n ajin telig e n tn ie jsz y c h m łodych łu-
znajdow ał w yraz w tym , że coraz w ięcej studentów izi w populacjach odn o śn y ch krajó w ”, w ty m lekarze,
pobierało n a u k ę w ojczystym języku, przez co podatni prawnicy, inżynierow ie, p rzed staw iciele n a u k ścisłych,'
się stali n a wpływy isla m istó w 22. Id ee głoszone przez lauczyciełe, u rz ę d n ic y państw ow i 25.
ty ch o sta tn ic h spotykały się n ierzadko z entuzjastycz­ Kolejny podstaw ow y e le m e n t społecznej bazy ruchów
n ym odzew em w śró d kobiet. W T u rcji w ystępuje wyraź­ slamskich to ludność, k tó ra niedaw no napłynęła do
n e rozgraniczenie m iędzy starszym pokoleniem kobiet niast. W łatach siedem d ziesiątych i osiem dziesiątych

179
populacja m ia st w św iecie m u zu łm ań sk im rosła w nie- ■' | 1 Reżimy ta k ie m ogą się przez długi czas utrzym yw ać,
sam ow icie szybkim tem p ie. N owi m igranci, stłoczeni - i m uszą upadać. Je d n a k ż e w e w spółczesnym świecie
w rozpadających się, p ry m ityw nych często slumsach, tsrnieje duże praw dopodobieństw o ich zm iany albo
potrzebow ali pom ocy społecznej, k tó re j dostarczały /-łam ania. W połow ie lat dziew ięćdziesiątych n a po-
u g ru p o w an ia islam sk ie. P o n ad to , ja k p o d k reśla Ernest ' r z ą d k u dziennym stan ęło w ięc p y tan ie o ew entualną

G ełlner, islam nad aw ał ty m „świeżo wykorzenionym alternatywę: k to albo co przyjdzie n a ich m iejsce?
m asom g o d n ą tożsam ość”. W Ista m b u le i Ankarze, Najbardziej praw dopodobne było, że zastąpią je reżim y
K airze i A sjucie, A lgierze i Fezie, a tak że w strefie Gazy - islamskie.
p a rtie m u z u łm ań sk ie sk u teczn ie organizow ały „uciś­ V/latach siedem dziesiątych i osiem dziesiątych przez
nionych i w yw łaszczonych”, zn ajdując w śród nich po­ świat przetoczyła się fala dem okratyzacji. Proces te n
słuch M asow a b aza społeczna rew olucyjnego islamu : objął k ilk ad ziesiąt krajów . D otknął rów nież krajów
- stw ierdził O liver Roy - to w ytw ór współczesnego muzułm ańskich, ale w ograniczonym zakresie. O ile
społeczeństw a, to now i m ig ran ci napływ ający do miast, ruchy dem okratyczne rosły w siłę i dochodziły do władzy
m ilionow e rzesze chłopstw a, k tó re potroiły liczebność w południowej E uropie, A m eryce Ł acińskiej, n a p ery ­
w ielkich m etropolii w k ra ja c h m u zu łm ań sk ich ” 2G. feriach Azji W schodniej i w E uropie,Środkow ej, o tyle
W połowie lat dziew ięćdziesiątych rządy otwarcie okre­ . w krajach m u zu łm ań sk ich u m acn iały się rów nocześnie
ślające się jak o islam sk ie były u w ładzy tylko w Iranie ruchy islam skie. O kazały się fu n kcjonalnym su b sty tu ­
i S udanie. W k ilk u k ra ja c h m uzułm ańskich, rn.in. tom dem o k raty czn ej opozycji w obec a u to ry ta rn y c h
w T urcji i P ak istan ie, w ładze a sp iru ją do swego rodząju Wh.uz w krajach chrześcijańskich i w znacznej m ierze
legitym izacji dem okratycznej. W praw ie kilkudziesięciu 'y się z podobnych przyczyn, tak ich ja k u aktyw ­
inn y ch k rajach m u zu łm ań sk ich spraw ują w ładzę wielce nienie społeczeństw a, u tra ta przez reżim y au to ry tarn e
n ied em o k raty czn e rządy: m am y ta m m onarchie, sy­ ■'‘ii 1‘cznośei, k tó ra u zasad n iała ich pozostaw anie przy
stem y jed n o p arty jn e , reżim y w ojskow e, d y k tatu ry albo w:.* izy, zm ieniające się środow isko m iędzynarodow e.
k o m b in acje w szy stk ich ty c h elem entów , opierające W tym k o n tek ście należy w ym ienić w zrost cen ropy
się przew ażnie n a rodzinie, k la n ie lu b plem ieniu. W nie­ k tó ry w św iecie m u zu łm ań sk im w zm ocnił
k tó ry ch p rzy p ad k ach rządy te są silnie uzależnione ¡,.c. ij ten d en cje islam sk ie niż dem okratyczne. Związa-
od p oparcia z zagranicy. W dw óch krajach , Arabii ii:- / K ościołem gru p y laik atu , księża i pastorzy od-
S audyjskiej i M aroku, w ładze próbow ały odwoływać tli pow ażną rolę w opozycji w obec a u to ry ta rn y ch
się do ja k ie jś form y legitym izacji wywiedzione] z is­ reżimów w k ra ja c h chrześcijań sk ich . P odobna była rola
lam u. W iększość ty ch rządów nie m a je d n a k żadnej ulemów, g ru p sk u p io n y ch w okół m eczetów oraz działa­
podstaw y do u z asad n ie n ia swej w ładzy w kategoriach by : lam skich w k rajach m u zu łm ań sk ich . P apież wy-
w artości islam sk ich , dem okratycznych czy narodowych. się przyczynił do obalenia reżim u kom unistycz-
S ą to, by użyć o k reślen ia C lem enta H en ry ’ego Moore a, ■ nego w Polsce, ajatollah obalił reżim szacha w Iranie.
reżim y z bunkrów ”, represyjne, skorum pow ane, którym W latach osiem dziesiątych i dziew ięćdziesiątych ru ­
obce są po trzeb y i aspiracje społeczeństw ich krajów. chy islam skie zdom inow ały, a w w ielu przypadkach

180 181
mim
zm onopolizow ały opozycję antyrządow ą w krajach mu­ } 'e m u , że w ładze tłu m iły opozycję świecką. Siła
zułm ańskich. Ź ródłem ich siły była po części słabość . idam entalistów pozostaw ała w sto su n k u odw rotnie
innych ugrupow ań opozycji. R uchy lewicowe i komunis­ proporcjonalnym do siły św ieckich p artii dem okratycz­
tyczne zostały skom prom itow ane, u p a d e k Związku Ra­ nymi i nacjonalistycznych. Byli słabsi w tych krajach,
dzieckiego i m iędzynarodow ego k o m u n izm u podkopał które dopuszczały pew ien zakres wielopartyjnej rywaliza­
ich pozycję. W w iększości krajów m u zu łm ań sk ich dzia­ cji (jak M aroko czy Turcja) niż tam , gdzie, tłum iono
łały liberalne, d em o k ratyczne grupy opozycyjne, ale ich ^szelką o p o zy cję28. Opozycję św iecką łatw iej je d n a k
zasięg ograniczał się n a ogół do g arstk i intelektualistów zd|S|twć niż religijną. Ta o statn ia m oże działać poprzez
i in n y ch ludzi o zach o dnich k orzeniach i powiązaniach. sieć meczetów, organizacji dobroczynnych, fundacji
Z parom a n ielicznym i w yjątkam i lib eraln i demokraci i i ||y c h religijnych instytucji, których działania w ładze
okazali się n iezdolni do zdobycia trw ałego poparcia niffcogą ograniczyć i zdają sobie z tego sprawę. Liberal­
społeczeństw m u zułm ańskich, naw et liberalny islamizm ni dem okraci n ie m ają tak iej osłony, dlatego łatwiej
nie zdołał tu zapuścić korzeni. J a k zauważa Fouad- roztoczyć n a d n im i k o n tro lę i w yelim inow ać ich.
Ajam i, „pisanie o liberalizm ie i tradycjach narodowej' Próbując przelicytow ać ro snące w siłę ru ch y islam ­
bu rżuazji to u k ład a n ie nekrologów ludzi, którzy zmie­ skie, władze rozszerzały zakres edukacji religijnej w szko­
rzyli się z niem ożliw ym i do p o k o n an ia przeciwnościami łach państw ow ych, w w ielu w ypadkach szkoły te zostały
i p rzeg rali” 27. N iepow odzenie liberalnej demokracji zdominowane przez islam sk ich nauczycieli i religijną
w k raja ch m u zu łm a ń sk ich to zjaw isko trw ałe i po­ ideologię. W ładze zw iększały także poparcie dla religii
w tarzające się w ciągu całego stulecia, poczynając od i religijnych instytucji oświatowych. D ziałania te m iały
schyłku X IX w ieku. Jego pow odem , przynajm niej częś­ świadczyć o w ierności zasadom islam u. D ostarczanie
ciowo, je s t fakt, że k u ltu ra islam u i muzułmańskie funduszy um ożliwiało władzom roztaczanie kontroli n ad
społeczeństw o n ie tw orzą sprzyjającego środowiska dla islamskimi in sty tu cjam i i sy stem em szkolnictw a. Opi-
w yw odzących się z Z achodu koncepcji liberalnych. sane procesy doprow adziły je d n a k rów nież do w ykształ­
Do tego, że ru ch o m islam sk im udało się zdominować cenia bardzo w ielu ludzi w d u ch u w artości islam u,
opozycję i stw orzyć je d y n ą m ożliw ą alternatyw ę dla przez co stali się bardziej p o d atn i n a propagandę or­
reżim ów będących, u w ładzy, przyczyniła się także ganizacji m u zu łm ań sk ich . W ychowano tak że k ad rę bo­
w znacznym sto p n iu p o lityka tych reżim ów. W okresie jowników, którzy podjęli czynne działania n a rzecz
zim nej w ojny w iele rządów , w ty m algierski, tuiecki, realizacji celów isłam istów .
jo rd a ó sk i, eg ip sk i i izraelski, w spom agało od czasu do- Siła O drodzenia Islam u oraz odzew, z ja k im spotykały
czasu isłam istów jak o przeciw w agę dla komunistów się ruchy islam skie, skłoniły w ładze do w spierania
i antyrządow ych ruchów nacjonalistycznych. Arabia instytucji religijnych, a także posługiw ania się religijną
S audyjska i in n e p ań stw a Zatoki, przynajm niej do czasu symboliką. W najszerszym w ym iarze oznaczało to za-
w ojny o K uw ejt, finansow ały Bractw o Muzułmańskie • akcentowanie lub potw ierdzenie islam skiego charakteru
i u g ru p o w an ia islam sk ie w różnych krajach. Sukces *= danego p aństw a i społeczeństw a. W latach siedem ­
w zdom inow aniu opozycji zaw dzięczają isłam iści row- dziesiątych i osiem dziesiątych przyw ódcy polityczni jęli

182 183

• • .■/ “H1
ochoczo u to żsam iać z islam em swoje reżim y i siebie, M odernizacji oraz p ró b ą jej osw ojenia. U jeg o podstaw
K ról Jo rd a n ii H u sajn , p rzek o n an y , że św ieckie rządy liżą te sam e przyczyny, k tó re w społeczeństw ach nie-
raczej n ie m ają w św iecie a rab sk im przyszłości, mówił zachodnich zrodziły te n d e n c ję pow rotu do korzeni:
o p otrzebie stw orzenia „islam skiej d em okracji’ i „mo­ urbanizacja i m odernizacja społeczna, zredukow anie
dernizow ania islam u ”. K ról M aroka H asan II podkreślał, analfabetyzm u, w yższy poziom oświaty, aktyw niejsze
że pochodzi od P ro ro k a i p e łn i rolę „władcy w iernych , kom unikow anie się i k o rzy stan ie ze środków przekazu,
S u łta n B ru n ei, o k tó ry m d o tąd n ie słyszano, by prze­ a także w zm ożone k o n ta k ty z Z achodem i innym i
strzeg ał p ra k ty k religijnych, ro b ił się coraz bardziej kulturam i. P rocesy te osłabiły trad y cy jn e więzi w iejskie
pobożny i o k reślił sy stem w ładzy w sw oim k ra ju jako i klanowe, spow odow ały alienację i kryzys tożsam ości.
„m alajsk ą m o n arch ię m u z u łm a ń sk ą ”. B en Ali, prezy­ Symbolika islam u, religijne zaangażow anie i w iara
d e n t T unezji, zaczął w sw oich w y stąp ien iach regularnie zaspokajają te p o trzeb y psychologiczne, a islam skie
odwoływać się do A llaha i „przyw dział szatę islam u , b\ organizacje społeczne i dobroczynne w ychodzą naprze-
neutralizow ać rosnące wpływ y ugrupow ań relig ijn y ch 23. k:w społecznym , ekonom icznym i k u ltu ra ln y m potrze­
N a po czątk u la t dziew ięćdziesiątych S u h arto przyj;; bom m uzułm anów w ciągniętych w try b y procesu m o­
otw arcie p o litykę „staw ania się coraz wierniejszym dernizacji. M uzułm anie czują p otrzebę pow rotu do idei,
m u zu łm an in em ”. W B an g lad eszu w połow ie la t siedem ­ yczajów i in sty tu cji islam u - je s t to dla n ich busola
dziesiątych w ykreślono z k o n sty tu c ji zasadę sekularyz- : - Ja napędow a m o d e rn iz a c ji32.
m u, a n a początk u la t dziew ięćdziesiątych została po Można się tak że sp o tk ać z tezą, że O drodzenie Islam u
raz*pierw szy zagrożona św iecka, k em alisto w sk a toż­ to rezultat „słabnięcia potęgi i p restiżu Z achodu (...)
sam ość T u r c ji30. Szefowie rządów - Ózal, Suharto, Gdy w yrzekł się dom inującej pozycji, jeg o ideały i in ­
K arim ow - po d k reślając sw e relig ijn e zaangażowanie stytucje straciły swój u ro k ”. B ardziej szczegółowo to
- pospieszyli n a p ielg rz y m k ę do M ekki. ujmując tw ierdzi się, że silą napędow ą O drodzenia
K ządy krajów m u z u łm a ń sk ic h podjęły też działania Islamu stał się boom naftow y ła t siedem dziesiątych, za
n a rzecz isłam izacji praw a. W In d o n ezji koncepcje którego spraw ą w iele p ań stw m u zu łm ań sk ich znacznie
i p ra k ty k i praw a m u zu łm ań sk ieg o zostały wbudowane się wzm ocniło i wzbogaciło, odw racając sto su n e k dom i­
w św iecki system praw ny. M alezja, uw zględniając znacz­ nacji i podporządkow ania Zachodowi. J a k zauw ażył
n y o d setek lu d n o ści n ie m u zu łm ań sk iej, poszła mną .■-:-dy Jo h n B. Kelly, „Saudyjczycy czerpią niew ątpliw ie
drogą: rozbudow ała m ianow icie dw a o d ręb n e systemy podwójną satysfakcję z n a k ład an ia n a łudzi Zachodu
praw a, islam sk i i ś w ie c k i31. W P a k ista n ie pod rządami upokarzających sankcji, są one bow iem nie tylko wyra-
g en erała Zia ul-H aq a w iele zrobiono, b y zislamizowac siły i niezależności A rabii S audyjskiej, ale m an ifes­
praw o i gospodarkę. W prow adzono islam sk i system tują również, i ta k a je s t intencja, pog ard ę dla chrześ­
kar, stw orzono sieć sądów szariackich i ogłoszono szanat cijaństwa i wyższość isla m u ”. Je śli działania bogatych
praw em n ad rzęd n y m . _ naftowych p ań stw m u zu łm ań sk ich „um ieścić w k o n ­
P odobnie ja k in n e przejaw y p rz e b u d z e n ia religijnego tekście historycznym , religijnym , rasow ym i k u ltu ro ­
w sk ali globalnej, O drodzenie Isla m u je s t rezultatem wym, okaże się, iż są one n i m niej, n i w ięcej tylko

184
śm iałą p ró b ą p odporządkow ania chrześcijańskiego Za­ ladeszu w spom niane w skaźniki przekraczały 2,5 procen­
chodu m u zu łm a ń sk iem u W schodowi” 33. Saudyjczycy ta, a w Indonezji 2 p ro c e n t34.
Libijczycy i rząd y in n y ch p ań stw w ykorzystują swoje W skaźniki przyrostu n aturalnego w krajach M aghrebu
zasoby naftow e do p o b u d zania i finansow ania Odrodze­ i gdzie indziej osiągnęły apogeum i zaczynają spadać, ale
n ia Islam u. G dy w rę k a c h m uzułm anów znalazło się w liczbach bezw zględnych p rzyrost te n n ad al będzie
bogactw o, p rzestali się fascynow ać k u ltu rą zachodnią, duży, a jego sk u tk i d ad zą się odczuć w pierw szych
głęboko zaangażow ali w sw oją w łasn ą i gotowi są po- dekadach XXI w ieku. W najbliższej przyszłości ludność
tw ierdząc pozycję i znaczenie islam u w nieisiam skic). krajów m u zu łm ań sk ich będzie nieproporcjonalnie m ło­
k rajach . T ak ja k bogactw o Z achodu uw ażano niegdyś da, z w ielkim w yżem nastolatków i dw udziestolatków
za dow ód w yższości jeg o k u ltu ry , bogactw a naftowe (wykres 5.2). D odać należy, że przytłaczający odsetek tej
uw aża się za dow ód wyższości islam u. grupy w iekow ej b ęd ą stanow ili m ieszkańcy m iast z co
W latach osiem dziesiątych w yham ow ał się im pet wywo­ najm niej śred n im w ykształceniem . T ak a kom binacja
łan y gw ałtow nym i podw yżkam i cen ropy naftow ej, ale liczebności i m obilizacji społecznej będzie m iała trzy
w ażną siłą napędow ą pozostał n ad al p rzyrost naturalny. doniosłe konsekw encje polityczne.
O ile Azja W schodnia zawdzięcza um ocnienie swej pozycji Po pierw sze, ludzie m łodzi to protagoniści protestu,
im ponującym w skaźnikom w zrostu gospodarczego, o tyle niestabilności, reform y i rewolucji. O becność w ielkich
m otorem O drodzenia Islam u były rów nie spektakularne grup m łodzieży zbiegała się n a ogół n a p rzestrzeni
w sk aźn ik i p rzy ro stu ludności. W krajach m uzułm ań­ dziejów z takim i w łaśnie rucham i. P rotestancką Reform a­
skich, zwłaszcza n a Bałkanach, w Afryce Północnej i w Azji cję określano ja k o przykład „wielkiego ru ch u m łodzieżo­
Środkow ej był on znacznie w yższy niż w k rajach sąsied­ wego”. Jack Goldstone przekonująco wywodzi, że przyrost
n ic h i w ogóle n a świecie. O d ro k u 1960 do 1990 liczba dem ograficzny był jed n y m z głównych czynników dwóch
lu d n o ści św iata w zrosła z 3,3 do 5,3 m ld przy rocznym fal rew olucji, k tó re m iały m iejsce w E uropie w połowie
w skaźniku przyrostu 1,85 procent; W k rajach m uzułm ań­ XVII i pod koniec XVIII w iek u 35. W yraźnie zw iększona
skich w skaźnik te n praw ie zawsze przewyższał 2 procent, proporcja m łodzieży w k rajach Zachodu zbiegła się
często 2,5, a n iek ied y i 3. N a p rzy k ład lu d n o ść krajów z „epoką dem okratycznej rew olucji” w ostatn ich d ek a­
M agh reb u w zrastała od 1965 do 1990 ro k u w tem p ie 2,65 dach X^VIII stulecia. W XEX w ieku postępy industrializacji
p ro cen ta rocznie, z 29,8 do 59 m in, przy czym w Algierii oraz em igracja osłabiły polityczny wpływ młodej populacji
w sk aźn ik p rzy ro stu w ynosił 3 p ro cen t rocznie. W tym w krajach europejskich. O dsetek młodzieży wzrósł jed n ak
sam ym czasie liczba Egipcjan zwiększyła się z 29,4 min do w latach dw udziestych XX w ieku, stw arzając bazę re k ru ­
52,4 m in (przy w sk aźn ik u 2,3 procent). W Azji Środkowej tacyjną dla faszyzm u i in n y ch ruchów ekstrem istycz­
od 1970 do 1993 roku w sk aźn ik i przyrostu ludności nych 36. C zterdzieści lat później pow ojenne pokolenie
wynosiły: 2,9 p ro c en t w T ad żykistanie, 2,6 p rocent w Uz­ wyżu dem ograficznego dało o sobie znać podczas dem ons­
b ek istan ie, 2,5 p ro cen t w T u rkm enii, 1,9 p rocent w Kirgi- tracji i protestów lat sześćdziesiątych.
zji, ale tylko 1,1 p ro cen t w K azachstanie, gdzie prawie M łodzi m u zu łm an ie d ają o sobie znać w ram ach
połowę ludności stanow ią Rosjanie. W P akistanie i Bang­ O drodzenia Islam u. G dy rozpoczęło się ono w latach
186 187
siedem dziesiątych i n ab rało im p etu w osiem dziesiątych, |g w T unezji w kroczy o 30 p ro cen t więcej osób, w Algierii,
proporcje m łodzieży (15-24 lat) w najw iększych krajach E gipcie i M aroku o 50, a w Syrii o p o n ad 100 p ro cen t
m u zu łm ań sk ich znacznie wzrosły, przekraczając 20 więcęj. S zybko p o stęp u jąca w k rajach arab sk ich li­
p ro cen t populacji. W w ielu k ra jach m uzułm ańskich kw idacja analfabetyzm u tak że wytw orzy p rzepaść m ię-
wyż te n osiągnął apo g eu m w latach siedem dziesiątych h dzy p iśm ien n y m m łodszym pokoleniem a n a ogół nie-
i osiem dziesiątych, w in n y c h n a stą p i to n a początku r p iśm ien n y m starszym . M ożna się spodziew ać, że
XXI w iek u (tabela 5.1). A k tu aln y lu b przew idyw any „rozdzielenie w iedzy od w ładzy” wywoła napięcie w sy­
szczyt w e w szystkich k rajach , z je d n y m tylko wyjąt­ stem ie p o lity c z n y m 3B.
k iem , będzie oznaczał 20 p ro cen t, w A rabii Saudyjskiej W iększa liczba ludności w ym aga w ięcej zasobów,
n a początku XXI w iek u proporcja ta będzie nieco kraje gęsto zalu d n io n e oraz takie, k tó ry ch populacja
m niejsza. M łodzież owa stanow i bazę rekrutacyjną szybko rośnie, w ykazują w ięc skłonność do p arcia n a
dla islam sk ich organizacji i ru chów politycznych. Nie zew nątrz, zajm ow ania tery to riu m i w yw ierania n acisk u
je s t zapew ne k w estią p rzy p ad k u , że proporcja tej grupy na n aro d y m niej dynam iczne p o d w zględem dem o­
wiekowej w społeczeństw ie Ira n u znacznie wzrosła graficznym . P rzy ro st ludności w k rajach m u zu łm ań ­
w łatach siedem dziesiątych, osiągając 20 p ro c e n t w dru­ skich stanow i w ięc w ażny czynnik pow odujący konflikty
giej połowie tej dekady, w 1979 ro k u zaś nastąpiła na g ran icach św iata islam u. N acisk dem ograficzny
rew olucja islam ska. W A lgierii próg 20 p ro cen t osią­ w połączeniu z ekonom iczną stag n acją przyczynia się
gnięto n a po czątk u la t dziew ięćdziesiątych - wtedy
Wykres 5.2
w łaśnie Isla m sk i F ro n t O calenia (FIS) zdobyw ał spo­ WYZWANIE DEMOGRAFICZNE: ISLAM. ROSJA I ZACHÓD
łeczne. p oparcie i odniósł zwycięstwo w w yborach. Po­
ten cjaln e znaczenie m a też zróżnicow anie regionalne
wyżów m u zu łm ań sk iej m łodzieży. D ane co prawda
należy traktow ać ostrożnie, ale w edług przewidywań
o d setek m łodzieży w A lbanii i B ośni zm niejszy się
n a przełom ie wieków . P o zo stan ie je d n a k w ysoki w pań­
stw ach Z atoki P erskiej.. K siążę A bdullah, saudyjski
n astęp ca tro n u , oświadczył, że n a ra sta n ie tendencji
fu n d am en talisty czn y ch w śród m łodzieży je s t najwięk­
szym zagrożeniem dla jeg o k r a j u 37. Z godnie z przed­
staw ionym i tu ta j prognozam i, zagrożenie to utrzym a
się jeszcze długo w XXI w ieku.
" USA — A — Kraje muzułmańskie
W najw iększych k rajach arab sk ich (Algieria, Egipt, - ♦ - EUROPA - o — Rosja

M aroko, Syria, T unezja) liczba dwudziestoparolatków,


szukających p racy będzie rosła m niej w ięcej do 2010:
roku. W porów naniu z ro k ie m 1990 n a ry n e k pracy

188
do m u zu łm ań sk iej m igracji do krajów zachodnich i in­ ru c h k u ltu ra ln y nie m oże trw ać w nieskończoność.
ny ch , niem u zu łm ań sk ich . K w estia im igrantów staje W ja k im ś m om encie O drodzenie Islam u zatrzym a sie
w ty c h k ra ja c h n a p o rząd k u dziennym . G dy szybko i przejdzie do historii. Zdarzy się to najpraw dopodobniej
m n o żąca się populacja z je d n eg o k rę g u kulturow ego w tedy, gdy osłabnie napędzający je im p u ls dem ograficz-
sty k a się z inną, należącą do odrębnej cywilizacji i rosną­ ny, czyli w drugiej i trzeciej d ek ad zie przyszłego stu le­
cą w w olniejszym tem p ie albo ustabilizow aną, tw orzą się cia. S k u rczą się w ted y szeregi bojow ników i działaczy
naciski działające n a rzecz ekonom icznych i/lub politycz­ zm niejszy się m igracja i osłabną o stre k o n flik ty w obrę­
n y ch dostosow ań obu społeczeństw . N a p rzy k ład w ła­ bie sam ego islam u oraz m iędzy m u zułm anam i a obcym i
ta ch siedem dziesiątych rów nowaga dem ograficzna w by­ (patrz rozdział 10.) N ie dojdzie co praw da do zbliżenia
ły m Zw iązku R adzieckim zm ieniła się gw ałtow nie na islam u z Z achodem , ale ich w zajem ne relacje będą
korzyść lu d n o ści m u zu łm ań sk iej. Liczba tej ostatniej m niej konfliktow e, a m iejsce niby-w ojny (patrz roz­
zw iększyła się o 24 procent, liczba R osjan n ato m iast o 6,5 dział 9.) zajm ie zim na wojna, a m oże naw et zim ny pokój.
procent, co bardzo zaniepokoiło przywódców kom unisty­ Ekonom iczny rozwój Azji pozostawi po sobie bogatsze
cznych w k ra ja ch Azji Ś ro d k o w ej3£ł. T a k sam o szybki bardziej ziozone gospodarki, o rozw iniętych k o n tak tach
w zrost liczby A lbańczyków n iezb y t podoba się Serbom, m iędzynarodow ych, z dobrze p ro sp eru jącą burżuazją
G rekom czy W łochom . Izraelczykom spędza sen z po­ i zam ozną k la są średnią. M ożna przypuścić, że klasy te
w iek ogrom ny p rzyrost n a tu ra ln y Palestyńczyków , a Hi­ będą sterow ać k u bardziej pluralistycznej i być m oże
szpania, z p rzy ro stem lu d n o ści rzęd u 0,20 p ro cen t rocz­ bardziej dem okratycznej polityce, co nie m u si je d n a k
nie, z obaw ą spogląda n a p o b lisk ie k raje M aghrebu, koniecznie oznaczać, że okażą się bardziej prozachodnie
gdzie w sk aźn ik te n je s t po n ad dziesięciokrotnie wyższy, W iększa siła będzie sprzyjać dalszem u okazyw aniu
a dochód narodow y n a je d n ą osobę dziesięć razy nizszy. przez A zjatów pew ności siebie n a aren ie m iędzynarodo­
wej, podejm ow aniu sta ra ń n a rzecz pokierow ania global­
nych ten d en cji n a p rzekór Zachodow i oraz przebudow a­
ZM IENIAJĄCE S IĘ WYZWANIA nia in sty tu cji m iędzynarodow ych tak , by odeszły od
zachodnich m odeli i norm . O drodzenie Islam u ja k
Ż a d en k raj n ie m oże w nieskończoność utrzym yw ać podobne m u ru ch y z R eform acją włącznie, także zostawi
dwucyfrowego w skaźnika w zrostu ekonom icznego. Azja­ ważną spuściznę. M uzułm anie zyskają o wiele głębszą
ty ck i boom gospodarczy u leg n ie w yham ow aniu gdzieś świadom ość tego, co ich łączy z nie-m uzułm anam i
n a początku XXI w ieku. W skaźniki w zrostu w Japonii i odrozm a od nich. Nowe pokolenie przyw ódców które
znacznie spadły w połowie la t siedem dziesiątych, potem dojdzie do w ładzy, g d y wyż m łodzieżow y w kroczy
zaś n ie były o w iele w yższe niż w S tan ach Zjednoczo­ w w iek dojrzały, niekoniecznie okaże się fundam entalis-
n y c h i k rajach Europy. W p ań stw ach azjatyckiego „cudu tyczne, ale będzie o wiele bardziej od swych poprzedni­
gospodarczego” b ę d ą się też po kolei obniżać, by osiąg­ ków zw iązane z islam em . Pow rót do korzeni um ocni się.
n ąć „n o rm aln y ” poziom , cechujący złożone system y o O drodzeniu zostanie sieć islam skich organizacji spo-
gospodarcze. T a k sam o i żadne ożyw ienie religijne czy ecznych, kulturalnych, ekonom icznych i politycznych,
190
Wykros 5.3
Tabela 5.1 WYŻE DEMOGRAFICZNE MŁODZIEŻY MUZUŁMAŃSKIEJ W POSZCZEGÓLNYCH REGIONACH

80. 90. 2000. 2010.


la ta 70.
Syria Algieria Tadżykistan K lrgirja •
Bośnia
Albania Irak Turkmenia Malezja
Bahrajn
Jemen Jordania Egipt Pakistan
ZEA
Maroko Iran Syria
Iran Turcja
Bangladesz Arabia Saudyjska Jemen
Eglpt Tunezja
Pakistan Indonezja Kuwejt Jordania
Kazachstan
Sudan Irak
Malezja
Oman
Ktrglzja
Libia
Tadżykistan
Turkmenia Afganistan
Azerbejdżan

20Procen$°°ó,upopulacl°-WnlCktóryCh^
zachodzi to dwa razy.

Źródło: patrz wykres 5.2.

w obrębie poszczególnych krajów i pon ad ich granicam i. Bałka.n y Państwa Zatoki — « - Afryka Północna A2ja
— 0 — Azja Środkowa — «— Bilski W schód Azja W schodnia Południowo
O drodzenie w ykaże rów nież, że „islam je s t rozwiąza­
ródlo: patrz wykres 5.2. -Wschodnia
n iem ” w k w estiach m oralności, tożsam ości, sen su życia
i w iary, ale n ie d la problem ów spraw iedliw ości społecz­
naturalny m uzułm anów będzie oddziaływał destabilizują­
nej, rep resji politycznych, gospodarczego zacofania i mi­
co n a kraje m uzułm ańskie i ich sąsiedztwo. W ielkie rzesze
litarn ej słabości. N iepow odzenia te m ogą zrodzić po­
młodych ludzi ze śred n im w ykształceniem b ęd ą nadal siłą
w szechne rozczarow anie politycznym islam em , wrogą
napędow ą O drodzenia Islam u, szerząc m u zu łm ań sk ą
m u reakcję i poszukiw anie in n y c h „rozw iązań”. Można
wojowniczość, m ilitaryzm i zasilając szeregi m igrantów .
sobie w yobrazić, że w yłonią się jeszcze bardziej anty-
W pierwszych latach XXI w ieku będziem y w ięc praw dopo­
zachodnie nacjonalizm y, obarczające Z achód w iną za
dobnie św iadkam i dalszego odradzania się niezachodniej
niepow odzenia islam u. E w en tu alnie, jeśli M alezja i In­
potęgi i k u ltu ry , a tak że konfliktów m iędzy Zachodem
donezja b ęd ą się n ad al p o m y śln ie rozwijać p o d wzglę­
a narodam i należącym i do in n y ch kręgów kulturow ych,
d em gospodarczym , n ie je s t w ykluczone, że stworzą
a także m iędzy niezachodnim i cywilizacjam i.
„islam ski m o d el” rozwoju, k o n k u ren cy jn y w obec za­
chodniego i azjatyckiego.
N iezależnie od dalszego b ieg u w ydarzeń, ekonom iczny
rozwój Azji w ciągu najbliższych dziesięcioleci wywrze
P rzyp isy
głęboko d estabilizujący w pływ n a obecny, zdom inowany
przez Zachód ła d m iędzynarodow y. J e śli C hiny będą się
n a d al rozwijać, n a stą p i w ie lk a zm ian a u k ła d u sił między
cywilizacjam i. In d ie m o g ą też w kroczyć n a drogę przy­ ^ i ° rf ^ a h b u b a n i- The Pacif ic W ay, „F oreign A ffairs”, 74 (styczeń/łuty
1995), 100-103; IM D E xecutive O pinion Survey, „E conom ist”, 6 m aja
spieszonego rozw oju i stać się pow ażnym konkurentem 1995, s. 5; W orld B ank, Global E conom ic Prospects a n d the D evelopina
Countries 1993, W ashington 1993, s. 66-67.
do w pływ u n a spraw y św iata. Jed n o cześn ie przyrost

192
2 T om m y Koh, A m eric a ’s Role in A sia: A sia n Views, A sia Foundation, p rzy d atn ą do zrozum ienia c h a ra k te ru fu n d am en talizm u m u zu łm ań ­
C enter for A sian Pacific A ffairs, R ap o rt n r 13, listo p ad 1993, s. 1. skiego z k ońca XX w iek u , jeg o popularności, ograniczeń i roli historycz­
3 A lex K err, „Jap an T im e s”, 6 listo p ad a 1994, s. 10. nej, byłaby n ią p raca M ichaela W alzera o szesnasto- i sied em n asto ­
4 Y asheng H uang, W hy C hina W ill N ot Collapse, „Foreign Policy”, 95. (lato w iecznym k alw iń sk im p u ry tan izm ie w Anglii.
1995) s 57 2° D onald K E m erson, „Islam a n d R egim e in Indonesia: Who’s Coopting
5 Cable New s N etw ork”, 10 m a ja 1994; E dw ard F ried m an , A Failed jr; • W hom ?” (praca n ie publikow ana, 1989), s. 16; M. N asir T am ara, Jndone-
Chinese M odernity, „D aedalus” , 122 (wiosna 1993), 5, P erry L ink, China'a f; sia in the W ake o f Isla m , 1965-1985, In stitu te o f S trategic a n d In tern atio ­
’Core’ Problem , tam że, s. 201-204. nal S tu d ies M alaysia, K uala L u m p u r 1986, s. 28; „Econom ist”, 14 grudnia
B „Econom ist", 21 stycznia 1995, s. 38-39; W illiam T heodore d e Bary, Tac 1985, s. 35-36; H en ry T an n ler, Isla m Challenges S ecular Society, ,In te r­
N ew C o nfucianism in B eijing, „A m erican S cholar , 64 (wiosna 1995), im n atio n al H erald T rib u n e”, 27 czerwca 1987, s.7-8; S abri Sayari, Politiciza-
s. 175 i n., B en jam in L. Self, C hanging Role fo r C o n fu cia n ism in China, | v , tio n o f Islam ic R e-traditionalism : S om e P relim inary Notes w: M etin
„Woodrow W ilson C enter R eport”, 7 (w rzesień 1995), s. 4-5; „New York € ; H eper, R ap h ael Isra eli (red.), Isla m a n d P olitics in the M o d em M iddle
T im es”, 26 sie rp n ia 1991. I; East, Croom H elm , L ondyn 1984, s. 125; „New Y ork T im es”, 26 m arca
7 L ee T eng-hui, Chinese C ulture a n d P o litica l R enew al, „Journal of 1989, s. 14; 2 m arca 1995, s. A8. P atrz relacje o tych lcrąjaeh w: „New York
D em ocracy”, 6 (październik 1995), s. 6-8. T im es”, 17 listo p ad a 1985, s. 2E; 15 listo p ad a 1987, s. 13; 6 m arca 1991
0 A lex K err, „Jap an T im es”, 6 listo p ad a 1994, s. 10; K azuhiko Ozawa, s. Ali; 20 p aźd ziern ik a 1990, s. 4; 26 g ru d n ia 1992, s. 1; 8 m arca 1994,’
A m bivalence in A sia , „Jap an U p d ate”, 44 (m ąj 1995), s. 18-19. : s. A15; oraz „E conom ist”, 15 czerw ca 1985, s. 36-37 i 18 w rześnia 1992
9 N a te m a t n ie k tó ry ch tych kw estii, p atrz Iv an P. H all, J a p a n ’s Asia s. 23-25.
Card, „N ational In te re s t”, 38 (zim a 1994/95), s. 19 i n. 21 „New Y ork T im e s”, 4 p aźd ziern ik a 1993, s. A8; 29 listopada 1994, s. A4;
10 C asim ir Yost, Ameri ca's Role in A sia: O ne Year Later, Asia Foundation, 3 lutego 1994, s. 1, 26 g ru d n ia 1992, s. 5; E rik a G. Alin, D ynam ics o f the
C enter for A sian Pacific A ffairs, R ap o rt n r 15, lu ty 1994, s. 4; Yoichi P a lestin ia n Uprising: A n A ssessm ent o f Causes, Character, a n d Conse­
F u n ab ash i, The A sia n iza tio n o f A sia , „Foreign A ffairs”, 72 (listo­ quences, „C om parative P olitics”, 26 lipca 1994, s. 494; „New Y ork T im es”,
pad/g ru d zień 1993), s. 78; A nw ar Ib rah im , „In tern atio n al H erald Tribu­ 8 m arca 1994, s. A15; Ja m e s Peacock, The Im p a c t o f Islam , „Wilson
n e”, 31 stycznia 1994, s. 6. Q uarterly”, 5 (w iosna 1981), s. 142; T am ara, In d o n esia in the W ake o f
11 K ishore M ahb u b an i, A sia a n d a U nited S tate s i n D ecline, „Washington Islam , s. 22.
Q uarterly”, 17 (w iosna 1994), s. 5-23. N a te m a t kontrofensyw y, patrz f 22 O livier Roy, The Failure o f P olitical Isla m , T auris, L ondon 1994, s. 49
E ric Jo n es, A sia ’s Fate: A R esponse to the Singapore School, „National i n.; „New Y ork T im es”, 19 stycznia 1992, s. E3; „W ashington P o st”, 21
In te re s t”, 35 (w iosna 1994), s. 18-28. listopada 1990, s. Al. P atrz G illes K eppel, The R evenge o f God, The
12 M ah ath ir ibn M oham ad, Ma7-e jir e n m a (The M alay D ilem m a, Imura Resurgence o f Islam , C h ristia n ity, a n d Ju d a ism in the M o d em W orld
B u n k a Jigyo, przel. T ak a ta M asayoshi, T okio 1983), s. 267, cytowane (U niversity P ark, PA: P en sy lw a n ia S ta te U niversity Pres, 1994), s. 32;
w O gura Kazuo, A Call fo r a N ew Concept o f A sia, „Japan Echo”, 20 (jesien F arid a F aouzia C harfi, W hen G alileo M eets A lla h , „New P erspectives
1993) s. 40. Q u arterly ”, 11 (w iosna 1994), s. 30; E sposito, Islam ic Threat, s. 10.
13 Li X iangiu, A Post-Cold W ar A ltern a tive fro m E ast A sia , „Straits Times”, • M ahnaz Ispahan!, Varieties o f M u slim E xperience, „Wilson Q u arterly ”
10 lutego 1992, s. 24. „ 13 (jesień 1989), s. 72.
14 Y otaro K obayashi, R e-A sianize J a p a n , „New P ersp ectiv es Quarterly 24 S aad E d d in Ib h ra h im , .A p p eal o f Islam ic F u n d am e n talism ”, referat
9 (zim a 1992), s. 20; F u n ab ash i, The A sia n iza tio n o f A sia, s. 75 i n.; przedstaw iony n a k o n feren cji „Islam i p o lity k a we w spółczesnym
G eorge Y ong-Soon Y ee, N ew E ast A sia in a M u lticu ltu ral World, św iecie m u z u łm a ń sk im ”, H arv ard U niversity, 15-16 paźd ziern ik a 1985,
„In tern atio n al H erald T rib u n e”, 15 lip ca 1992, s. 8. s. 9-10, oraz Islam ie M ilita n cy as a Social M ovem ent: The Case o f Two
15 Yoichi F u n ab ash i, Globalize A sia, „New P ersp ectiv es Q uarterly , 9 (zim: 25 G roups in E gypt, w: D essouki (red.), Isla m ic Resurgence, s. 128-131.
1992) s. 23-24; K ishore M. M ahbubani, The West a n d the Rest, „National „W ashington P o st”, 26 p aźd ziern ik a 1980; Peacock, Im p a c t o f Islam ,
In te re s t”, 28 (lato 1992), 7; H azuo, N ew C oncept o f A sia , s. 41. s. 140; Ilk ay S u n ar, B innaz T oprak, Isla m in Politics: The Case o f
10 „E conom ist”, 9 m arca 1996, s. 33. T urkey, „G o v ern m en t a n d O pposition", 18, (jesień 1983), s. 436; R ichard
17 B a n d ar ibn S u ltan , „New Y ork T im es” , 10 Upea 1994, s. 20. W. B ulliet, The Israeli-PLO Accord: The F uture o f Islam ic M ovem ent,
10 Jo h n L. E sposito, The Islam ic T hreat, s. 12; Ali E. H illal Dessouk 2c „Foreign A ffairs", 72 (listopad/grudzień 1993), s. 42.
The Islam ic Resurgence, w: Ali E. H illal D essouki (red.), Islamic E rn e st G ellner, Up fro m Im p eria lism , „New R epublic", 22 m ąja 1989,
Resurgence in the A rab World, P raeg er, N ew Y ork 1982), s. 9-13. s. 35; Jo h n M u rray Brow n, T a n su Ciller a n d the Q uestion o f T urkish
10 T h o m as Case, cytow any w: M ichael W alzer, The R evolution o f die Id en tity, „World Policy J o u rn a l”, 11 (jesień 1994), s. 58; Roy, Failure o f
S ain ts: A S tu d y in the O rigins o f R a d ica l Politics, H arv ard University I P olitical Isla m , s. 53.
P ress, C am bridge 1965, s. 10-11; H assan al-T urabi, The Islam ic A w ake­ F ouad A jam i, The Im possible L ife o f M u slim L iberalism , „New R ep u b ­
n in g ’s Second W ave, s. 52. G dyby w ym ienić je d n ą k siążk ę najbardziej lic”, 2 czerw ca 1986, s. 27.

195
H en ry C lem ent M oore, „The M e d iterran ean D ebt C rescent”, praca nie
publikow ana, s. 346; M ark N. K atz, Em erging Patterns in the Inter­
n a tio n a l R elations o f Central A sia , „C entral A sian M onitor”, n r 2,1994,
27; M ehrdad H aghayeghi, Isla m ic R ev iva l in the Central A sia n Repub­
lics, „C entral A sian S urvey”, 13 (n r 2,1994), s. 255.
„New Y ork T im es” , 10 k w ietnia 1989, s. A3; 22 g ru d n ia 1992, s. 5;
.’E conom ist”, 10 p aździernika 1992, s. 41.
„Econom ist”, 20 lipca 1991, s. 35; 21 g ru d n ia 1991-3 stycznia 1992, s. 40;
M ahfulzul H oque C houdhury, N ationalism , R eligion a n d Politics in
B angladesh, w: R afiu d d in A hm ed (red.), Bangladesh: Society, Religion
a n d Politics, S outh A sia S tu d ies G roup, C hittagong 1985, s. 68; „New
Y ork T im es”, 30 listopada 1994, s. A14; „Wali S tre e t Jo u rn al”, 1 marca
1995, s. 1, A6.
Część III
D onald L. Horowitz, The Q ur’a n a n d the Com m on Law : Islam ic Lato
Reform a n d the Theory o f Legal Change, .A m erican Jo u rn a l of Com-
p arativ e Law” , 42 (wiosna/lato, 1994), s. 234 i n.
D essouki, Islam ic Resurgence, s. 23.
D aniel P ipes, In the Path o f God: Islam a n d P olitical Power, Basic
POWSTAJE NOWY
B ooks, N ew Y ork 1983), s. 282-283,290-292; Jo h n B a rre tt Kelly, Arabia,
the G u lf a n d the West, B asic Books, N ew Y ork 1980, s. 261,423, cytowane ŁAD
w: P ipes, P ath o f God, s. 291.
U nited N ations P opulation D ivision, W orld P opulation Prospects: The •
1992 R evision, U n ited N ations, N ew Y ork 1993, ta b el A18; W orld B ank,'
W orld D evelopm ent Report 1995, O xford U niversity P ress, New York
1995), tab ela 25; Je a n B ourgeois-Pichat, Le Nombre des Hommes: E tat et;
Prospective, w: A lbert Ja cq u a rd (red.), Les Scientifiques Parlent, Hachet-
te, P aris 1987, s. 154,156.
Ja c k A. G oldstone, R evolution a n d Rebellion in the EaH y M o d em World,
U niversity o f California P ress, B erkeley 1991, p assim , lecz zwłaszcza;;
s. 24-39. <
H e rb e rt M oeller, Y outh as a Force in the M o d em World, „Comparative
S tudies in S ociety a n d H istory”, 10 (kw iecień 1968), s. 237-260; Lewis Sv:
F euer, G enerations a n d the T heory o f R evolution, „Survey”, 18 (lato/
1972),s. 161-188. .
P e te r W. Wilson, D ouglas F. G raham , S a u d i Arabia: The Com ing Storm,
M. E. S harpe, A rm onk 1994, s. 28-29.
P hilip p e F argues, D em ographic E xplosion or Social U pheaval, w: Ghas-
sen S alam e (red.), Dem ocracy W ithout Democrats? The R enew al of
P olitics in the M uslim W orld, I.B. T auris, L ondon 1994, s. 158-162,;
175-177 ;
„E conom ist” , 29 sierpnia 1981, s. 40; D en is D ragounski, Threshold of.
Violence, „Freedom Review ” , 26 (m arzec/kw iecień 1995), s. 11.
Nowa konfiguracja polityki
globalnej według linii podziału
między kulturam i

INSTYNKTOWNE ŁĄCZENIE SIĘ W GRUPY*


POLITYKA TOŻSAM OŚCI

Polityka globalna, pod n aciskiem procesu m odernizacji,


przekształca się w edług linii podziału m iędzy kulturam i.
Ludy i k ra je o podobnych k u ltu ra c h lg n ą do siebie, ludy
i kraje o k u ltu ra c h o d m iennych oddalają się. Sojusze
powstałe n a bazie ideologii i układów m iędzy su p erm o ­
carstw am i u stę p u ją m iejsca przym ierzom określanym
przez k u ltu rę i cywilizację. K reśli się n a nowo granice
polityczne tak , b y się pokryw ały z kulturow ym i; etnicz­
nymi, religijnym i i cywilizacyjnym i. W spólnoty k u ltu ro ­
we zajm ują m iejsce bloków z o k resu zim nej wojny,
a linie podziałów - „uskoki” - m iędzy cywilizacjami stają
się głów nym i liniam i konfliktów w polityce globalnej.
W ok resie zim nej w ojny d an y k raj m ógł być niezaan-
gażowany, i w iele krajów było, m ógł też, ja k niektóre,
zm ieniać sojusze, w iążąc się to z je d n ą, to z d ru g ą
stroną. Przyw ódcy polityczni podejm ow ali tak ie decyzje,
kierując się w łasnym i w yobrażeniam i o bezpieczeństw ie
swojego k raju , oceną rów now agi sił oraz preferencjam i
ideologicznymi. W now ym świecie głów nym czynnikiem E uropejskiej. K atolickie i p ro te stan ck ie k ra je byłego
decydującym o tym , z k im d an y k raj się sprzym ierza, U kładu W arszaw skiego - Polska, Węgry, Czechy i Słowa­
a k om u je s t wrogi, stała się je d n a k tożsam ość k u ltu ro ­ cja - sta ra ją się o członkostw o w U nii i w NATO, w ich
wa. W okresie zim nej w ojny m ożna było u n ik n ąć an­ ślady id ą p ań stw a bałtyckie. M ocarstw a eu ro p ejsk ie
gażow ania się po k tó rejś ze stron, od tożsam ości nie da w yraźnie dały do zrozum ienia, że n ie życzą sobie w U nii
się uciec. M iejsce pytania: „Po czyjej stronie jesteś?” E uropejskiej p ań stw a m uzułm ańskiego, Turcji. N iezbyt
zajęło inne, bardziej podstaw owe: „Kim je ste ś? ”. Każde im się też podoba obecność drugiego m uzu łm ań sk ieg o
państw o m u si udzielić odpow iedzi. O dpowiedź, okreś­ państw a, Bośni, n a k o n ty n en cie europejskim . N a pół­
lenie tożsam ości kulturow ej, n ad aje m u m iejsce w poli­ nocy u p a d e k Zw iązku R adzieckiego zapoczątkow ał no­
tyce światowej, w yznacza przyjaciół i wrogów. we (i stare) m odele sojuszy m iędzy pań stw am i bałtyc­
L ata dziew ięćdziesiąte były w idow nią kry zy su tożsa­ kim i, ze Szw ecją i F in lan d ią w łącznie. P re m ie r Szwecji
m ości n a skalę globalną. G dzie się tylko spojrzało, ludzie niedw uznacznie p rzypom ina R osjanom , że rep u b lik i
zadaw ali sobie pytania: „Kim jesteśm y ?”, ,¡Gdzie należy­ bałtyckie stanow ią dla Szwecji część „bliskiej zagranicy”
m y?”, „Kto n ie je s t n am i?”. S ą to p y tan ia o zasadniczym i że jeg o k ia j n ie pozostałby n e u tra ln y w razie rosyjskiej
znaczeniu n ie tylko d la ludów usiłujących stworzyć agresji n a te państw a.
now e p aństw a narodow e, ja k w byłej Jugosław ii, ale P odobne przegrupow ania zachodzą n a B ałkanach.
i w o w iele bardziej ogólnym sensie. W połowie lat W okresie zim nej w ojny G recja i T urcja były w NATO,
dziew ięćdziesiątych do krajów , w k tó ry ch żywo się dys­ B ułgaria i R u m u n ia w U kładzie W arszaw skim , Ju g o ­
kutow ało n ad kw estiam i tożsam ości narodowej, należały sław ia była niezaangażow ana, a A lbania pozostaw ała
m iędzy innym i: A fryka P ołudniow a, A lgieria, Chiny, izolow anym sprzym ierzeńcem k o m unistycznych Chin.
Indie, Iran , Japonia, K anada, M aroko, M eksyk, Niemcy, Obecnie m iejsce sojuszy zim now ojennych zajm ują inne,
Rosja, S tan y Zjednoczone, Syria, T unezja, Turcja, Ukra­ oparte n a czynnikach kulturow ych, zakorzenionych
in a i W ielka B rytania. Z ag ad n ienia te w ystępują, rzecz w islam ie i praw osław iu. Przyw ódcy krajów bałkańskich
jasna, ze szczególną ostrością w k rajach rozszczepionych m ówią o w yłaniającym się praw osław nym przym ierzu
(cle/t countńes), zam ieszkanych przez spore grupy lud­ grecko-sei bsko-bułgarskim . J a k tw ierdzi p rem ie r G re­
ności z różnych kręgów kulturow ych. cji, „podczas w ojen b ałk ań sk ic h ujaw niło się znaczenie
Dla ludzi borykających się z kryzysem tożsamości więzi oparty ch n a praw osław iu. Były u k ry te i uśpione,
liczą się w ięzy krw i, p rzek o n an ia, w iara i rodzina. Lgną ale z rozw ojem w ydarzeń n a B ałkanach przybierają
do tych, którzy m ają podobnych przodków , religię, postać m aterialn ą. W naszym niezw ykle płynnym św ie­
język, system w artości i in stytucje, d y stan su ją się cie ludzie p o szu k u ją tożsam ości i bezpieczeństw a. By
n ato m iast od w szelkich odm ienności. A ustria, Finlandia się bronić p rzed nieznanym , szu k ają k orzeni i pow ią­
i Szwecja, stanow iące z kulturow ego p u n k tu widzenia zań”. P oglądy te zn ajd u ją odbicie w w ypow iedzi przy­
część Z achodu, m u siały w o k resie zim nej wojny od­ wódcy głównej serbskiej p artii opozycyjnej: „Sytuacja
łączyć się od niego i zachowywać neu traln o ść. Obecnie w południow o-w schodniej E uropie będzie niebaw em
m ogą dołączyć do pokrew nych kulturow o krajów Unii w ym agała pow ołania nowego b ałk ań sk ieg o przym ierza
200
krajów praw osław nych, obejm ującego Serbię, Bułgarię skim In d ie i P a k ista n sp ierają się o K aszm ir i o rów no­
i Grecję, k tó re przeciw staw i się pełzającej inwazji isla­ wagę m ilitarn ą, w alki w K aszm irze się nasilają, a w sa­
m u”. Nieco dalej n a północy prawosławna Serbia i Rum u­ mych Indiach w ybuchają nowe konflikty m iędzy m uzuł­
n ia ściśle ze sobą współdziałają, m ając wspólne problemy m ańskim i i h in d u sk im i fu n d am en talistam i.
z katolickim i W ęgram i. Ze zniknięciem radzieckiego W Azji W schodniej, zam ieszkanej przez ludy należące
zagrożenia „nienaturalny” sojusz Grecji z T urcją całkowi­ do sześciu różnych cywilizacji, n asilają się. zbrojenia
cie traci znaczenie, n asilają się bow iem konflikty między i pojaw iają k o n flik ty terytorialne. Trzy „m niejsze Chi­
ty m i p ań stw am i o M orze E gejskie, Cypr, równowagę ny” - Tajw an, H ongkong i S in g ap u r - a także sk u p isk a
m ilitarną, ich role w NATO i U nii E uropejskiej oraz chińskich im igrantów w Azji Południow o-W schodniej,
sto su n k i ze S tan am i Zjednoczonym i. T urcja wchodzi coraz częściej spoglądają w stro n ę C hin k o n ty n en tal­
w rolę obrońcy b a łk a ń sk ic h m uzułm anów i dostarcza nych, an g ażu ją w ich spraw y i uzależniają od nich. Obie
pom ocy Bośni. W byłej Jugosław ii R osja w spiera prawo­ Koree z w ahaniem , ale w sposób znaczący dążą do
sław ną Serbię, N iem cy - k ato lick ą Chorwację, kraje zjednoczenia. W państw ach Azji Południowo-W schodniej
m uzułm ańskie wspólnie wspom agają władze Bośni, a Ser­ stosunki m iędzy m u zu łm an am i z jed n ej, a Chińczykam i
bowie w alczą z Chorw atam i, M uzułm anam i bośniackim i i chrześcijanam i z drugiej stro n y stąją się coraz bardziej
i m u zu łm an am i albańskim i. Jed n y m słow em, Bałkany napięte, a n iek ied y dochodzi do aktów przem ocy.
znów się zbałkanizow ały w zdłuż linii podziałów religij­ W A m eryce Ł acińskiej odżyw ają ekonom iczne stow a­
nych. J a k zauw aża M isha G lenny, „w yłaniają się dwie rzyszenia państw : M ercosur, P a k t A ndyjski, p a k t trój­
osie: je d n a w szatach praw osław ia, d ru g a w m uzułm ań­ stronny (skupiający M eksyk, K olum bię i W enezuelę)
sk im czarczafie”. N ie d a się w ykluczyć, że „rozpęta się i Ś rodkow oam erykański W spólny R ynek. Potw ierdza
jeszcze bardziej n asilo n a w alk a o wpływy m iędzy osią się ty m sam ym zasada, k tó rą najdobitniej u k azała U nia
B elgrad-A teny a sojuszem albańsko-tureckim ” ł. Europejska: in teg racja gospodarcza p o stęp u je szybciej
T ym czasem n a te re n ie byłego Zw iązku Radzieckiego i dalej, kiedy je s t oparta n a w spólnocie kulturow ej.
praw osław na B iałoruś, M ołdaw ia i U k rain a ciążą ku Stany Z jednoczone i K anada próbują rów nocześnie
Rosji, O rm ianie i Azerowie w alczą m iędzy sobą, a. ich włączyć M eksyk do P ółnocnoam erykańskiego U kładu
rosyjscy i ture.ccy pobratym cy jednocześnie wspomagają o W olnym H an d lu (NAFTA). W dalszej perspektyw ie
w alczące stro n y i u siłu ją opanow ać konflikt. Armia powodzenie tego procesu zależy od tego, czy M eksyk
rosyjska bije się z m u zu łm ań sk im i fundam entalistam i zdoła się kulturow o przeorientow ać i z k raju A m eryki
w T a d ży k istan ie i z nacjonalistam i-m uzułm anam i Łacińskiej stać się k rajem północnoam erykańskim .
w Czeczenii. M uzułm ańskie republiki daw nego Związku Gdy n a s ta ł k re s zim now ojennego porząd k u , kraje
R adzieckiego stara ją się rozwijać m iędzy sobą różne na całym św iecie zaczęły podsycać now e antagonizm y,
form y ekonom icznych i politycznych więzi, a także wchodzić w now e sojusze i reaktyw ow ać stare. Po
rozszerzać k o n ta k ty z m u zu łm ań sk im i sąsiadam i. Tur­ om acku, n a w yczucie tw orzą now e u g rupow ania, n aj­
cja, Ira n i A rabia S au d y jsk a d okładają w ielu starań, by częściej z k rajam i o podobnej k u ltu rz e , należącym i
te k o n ta k ty rozbudow ywać. N a subkontynencie indyj­ do. tej sam ej cywilizacji. P olitycy odw ołują się do
„w ielkich” w spólnot k u ltu ro w y ch pon ad granicam i Jiak ie punkty odniesienia, jak pokrewieństwo, zawód,
państw narodow ych, ja k „W ielka S erbia , „Wielkie k u ltu ra, in sty tu cje, tery to riu m , w ykształcenie, p rzy n a­
Chiny”, „W ielka T u rcja”, „W ielkie W ęgry”, „Wielka le ż n o ś ć p arty jn a, ideologia itd. O k reślanie tożsam ości
Chorwacja”, „W ielki A zerb ejd żan’ , „W ielka Rosja zgodnie z je d n y m z tych w ym iarów m oże doprow adzić
„Wielka A lbania”, „W ielki Ira n ” czy „W ielki U zbeki­ |d o k o n flik tu z innym i: klasyczny je s t tu p rzy p ad ek
stan ”. Społeczeństw o te h a sła podchw ytuje. niem ieckich robotników , którzy w 1914 ro k u m u sieli się
Czy sojusze polityczne i gospodarcze zawsze są zbieżne zdecydować, czy u to żsam iają się w edług k ry terió w k la ­
z podobieństw am i k u ltu ro w y m i i cywilizacyjnymi? sowych z m iędzynarodow ym pro letariatem , czy w edług
Oczywiście ta k n ie jest. W zgląd n a równowagę sil będzie kryteriów narodow ych z n arodem n iem ieckim i N iem ca­
czasam i prowadził do zaw ierania przym ierzy ponadcywi- mi ja k o m ocarstw em . We w spółczesnym św iecie tożsa­
łizacyjnych, ja k sojusz F ran ciszk a I z O sm anam i prze­ m ość o k reślan a w m yśl k ry terió w k ulturow ych bardzo
ciwko H absburgom . P o n ad to m odele stow arzyszania się przybiera n a znaczeniu w porów naniu z in n y m asp e k ta ­
stw orzone po to, by służyć celom p ań stw w jed n ej epoce, mi sam oidentyfikacji.
m ogą przetrw ać w epoce n astęp n ej. Byw ają jednak Tożsam ość określana w edług pojedynczego kry teriu m
słabsze i m niej isto tn e i m u sz ą zostać dostosow ane do ma n a ogół najw iększe znaczenie n a szczeblu bezpośred­
celów nowej epoki. G recja i T u rcja z pew nością pozosta­ niego k o n ta k tu tw arzą w tw arz. Je d n a k ż e w ęższe tożsa­
n ą członkam i NATO, ale ich związki z innym i państwam i mości nie zaw sze m u szą w chodzić w k o n flik t z szer­
p a k tu raczej osłabną. To sam o dotyczy sojuszów Stanów szymi. O ficer m oże się w płaszczyźnie instytucjonalnej
Zjednoczonych z Ja p o n ią i K oreą, sojuszu de facto utożsam iać ze swoją kom panią, p u łk iem , dyw izją i ca­
z Izraelem i związków z P ak istan em , służących bezpie­ łym w ojskiem . K toś m oże w płaszczyźnie kulturow ej
czeństwu. W ielocywiłizacyjnym organizacjom m iędzyna­ identyfikow ać się ze swoim klan em , g ru p ą etniczną,
rodowym , ja k ASEAN, praw dopodobnie coraz trudniej narodowością, religią i cywilizacją. Coraz znaczniejsze
będzie zachować spójność. T ak ie k raje, ja k In d ie i Paki­ uw ydatnianie się tożsam ości kulturow ej n a niższych
stan, będące podczas zim nej w ojny p artn eram i różnych szczeblach m oże rów nie dobrze uw ydatniać ją n a szczeb­
superm ocarstw , n a nowo ok reślają swoje in teresy i,po­ lach wyższych. J a k su g eru je B u rk ę, „ta lojalność niższe­
szu k u ją now ych sojuszy,-będących odbiciem rzeczywis­ go rzęd u n ie p rzek reśla uczuć żyw ionych w zględem
tości kulturow ej. K raje afry k ań skie, których uzależnie­ całości. Przyw iązanie do m ałej cząstki, m iłość do m ałego
nie od pom ocy z Zachodu m iało zapobiegać szerzeniu się plutonu, do którego w społeczeństw ie należym y, to
wpływów sow ieckich, coraz częściej spoglądają k u Afry­ pierwsza zasada (zalążek, m ożna by rzec) uczuć publicz­
ce Południow ej, w idząc ją w roli przywódcy. nych . W świecie, w k tórym k u ltu ra się liczy, p lutonam i
Dlaczego w spólnota cech k u lturow ych m iałaby ułat­ są plem iona i g ru p y etniczne, p u łk a m i - narody, a ar­
w iać w spółpracę m iędzy narodam i,, a ich odrębność miami - cywilizacje. Poniew aż ludzie n a całym świecie
powodować podziały i konflikty? w coraz w iększym sto p n iu ok reślają sw ą odrębność
P o pierw sze, każdy m a w iele tożsam ości, k tó re mogą ■■‘.i dług kulturow ych podziałów, konflikty m iędzy g ru p a­
się w zajem nie um acniać albo konkurow ać ze sobą. Są to mi kulturow ym i n a b ierąją coraz w iększego znaczenia.

204
Cywilizacje to najw iększe je d n o stk i kulturow e, konflik­ 2) n ieu fn o ść i obawa p rzed tak im i ludźm i;
ty m iędzy grupam i należącym i do różnych cywilizacji . 3) tru d n o ści w porozum ieniu się, w ynikające z różnic
zajm u ją w ięc cen traln e m iejsce w polityce m a to w e j. językow ych oraz odm iennych n o rm zachowania;
P o drugie, o czym była ju ż m ow a w rozdziale 3. i 4., ,4) b ra k obeznania z założeniam i, m otyw acjam i, sto­
tożsam ość k u ltu ro w a n ab rała takiego znaczenia między su n k a m i społecznym i i społeczną p ra k ty k ą innych
ludów.
innym i w w yniku społeczno-ekonom icznej m odernizacji
n a poziom ie indyw idualnym , gdzie przem ieszczenie
i alienacja stw orzyły zapotrzebow anie n a tozsamosc Rozwój środków tra n sp o rtu i kom unikacji w e współ­
d ającą w iększe poczucie sensu, a tak że n a szczeblu czesnym św iecie doprow adził do tego, że in terak cje
społecznym , gdzie nowo nabyty potencjał i siła społe­ między ludźm i należącym i do różnych cywilizacji są
czeństw S e z a c h o d n ic h sty m ulują odrodzenie rodzimej częstsze, bardziej intensyw ne, bardziej sym etryczne
i w szechstronne. S k u te k je s t taki, że ich tożsam ość
tożsam ości i kultury. , . . • i
Po trzecie, w każdej płaszczyźnie - osobistej, plem ien­ cywilizacyjna coraz bardziej się zaznacza. Francuzi,
nej, rasowej i cywilizacyjnej - tożsam ość m ożna określić Niemcy, Belgow ie i H olendrzy coraz częściej m yślą
J ącznie w sto su n k u do „innego”, m nej osoby, plem ie­ 0 sobie ja k o o E uropejczykach. M uzułm anie z B liskiego
n ia rasy czy cywilizacji. N a przestrzeni dziejów stosunki Wschodu u to żsam iają się z B ośniakam i i Czeczenam i
m iędzy pań stw am i czy in n y m i organizm am i w obrębie 1 spieszą im w spólnie n a pom oc. C hińczycy w całej Azji
tej sam ej cywilizacji różniły się od stosunków między W schodniej id en ty fik u ją swoje in tere sy z in teresam i
p aństw am i czy organizm am i rożnych cywilizacji. Odręb­ Chin k o n ty n en taln y ch . R osjanie utożsam iają się z S er­
n e zbiory zasad, regulow ały postępow anie w obec „nam bami i in n y m i n aro d am i praw osław nym i i udzielają im
podobnych” i barbarzyńców , in n y ch niż m y. P a n sw a poparcia. N a ty ch szerszych płaszczyznach cywilizacyj­
chrześcijańskie w sto su n k ach w zajem nych przestrzega­ nej tożsam ości przejaw ia się głębsza św iadom ość różnic
ły in n y ch reg u ł niż w k o n ta k ta c h z T u rk am i czy innymi między cyw ilizacjam i oraz potrzeba obrony tego, co
odróżnia „naszych” od „obcych”.
p oganam i” . M uzułm anie inaczej traktow ali tych z ob
' S n D ar al-Islom i ty ch z D a r a l-H a rh Chińczycy Po czw arte, przyczyny konfliktów m iędzy państw am i
inaczej się odnosili do cudzoziem ców pochodzenia chin- i grupam i p ań stw należącym i do różnych cywilizacji są
skiego niż do obcych etnicznie. Zaliczani do cywilizacji w, znacznej m ierze te sam e co zawsze: k ontrola nad
ludźmi, tery to riu m , bogactw em i zasobam i, a także
m y ” i będący poza jej obrębem „oni” to stały motyw
dziejów ludzkości. Różnice w zachow aniu w obrębie względna siła, czyli zdolność narzucenia swoich wartości,
cywilizacji i w k o n tak tac h zew nętrznych w ynikają z na- kultury i instytucji innej grupie, porów nana ze zdolnością
°wej gru p y do n arzu cen ia ich nam . K onflikt m iędzy
stęp u jący ch powodów:
grupami z różnych kręgów kulturow ych m oże je d n a k
1) poczucie wyższości (a n iekiedy niższości) wobec także dotyczyć kulturow ych zagadnień. Różnice m ię­
todzi, k tó S c h P ostrzega się jako bardzo odmień- dzy m arksistam i-łeninistam i a liberalnym i dem okratam i
dotyczące św ieckiej ideologii m ogą być przynajm niej
nych;
207
przedm iotem d y skusji, a m oże i dadzą się rozwiązać,, 1 oraz now e w zorce konflik tów m iędzy g ru p am i należą­
Różnice dotyczące sfery in teresó w m aterialn y ch można cymi do różnych k u ltu r będących w najszerszej płasz­
negocjować, a często znaleźć kom prom isow e rozwiązanie, czyźnie cyw ilizacjam i. W spólnota kultu ro w a sprzyja
czego n ie da się pow iedzieć o różnicach kulturowych. natom iast w spółpracy m iędzy p ań stw am i i gru p am i, co
W kw estii, czy w A yodhya m a być zbudow any meczet , można dostrzec n a przykładzie tw orzących się wzorców
czy św iątynia, H in d u si i m u zu łm an ie raczej nie dojdą regionalnego stow arzyszania się krajów , szczególnie
do porozum ienia, w znosząc obie budow le, m e wznosząc »■ dziedzinie ekonom icznej.
żadnej, czy też b u d u jąc sy n k retyczny przybytek kultu
będący m eczetem i h in d u s k ą św iątynią zarazem . Nie
m a też łatw ych u regulow ań dla problem ów , zdawałoby kultura i w spó łpr a ca g o spo d a rcza

się, czysto tery to rialn y ch , ja k spór m iędzy albańskim i


m uzułm anam i i praw osław nym i S erbam i o Kosowo czy Na początku lat dziew ięćdziesiątych w iele się mówiło
m iędzy Ż ydam i i A rabam i o Jerozolim ę. K ażde z tych 0 regionalizm ie i regionalizacji polityki światowej. Kon­
m iejsc m a bow iem d la obu narodów głębokie znaczenie flikty reg io n aln e zajęły m iejsce k o n flik tu globalnego
historyczne, k u ltu ra ln e i em ocjonalne. A ni w ładze fran­ na porządku dziennym d eb aty o światow ym bezpieczeń­
cuskie, ani m u zu łm ań scy rodzice n ie pójdą raczej na stwie. W ielkie m ocarstw a, ja k Rosja, C hiny i S tan y
kom prom is, zgodnie z k tó ry m dziew czynki co drugi Zjednoczone, a także m ocarstw a drugorzędne, ja k Szwe­
dzień nosiłyby w szkole strój m uzułm ański. W tego cja i T urcja, przeform uiow aiy swoje in tere sy zw iązane
ty p u kw estiach m oże być ty lk o „tak lub „nie , jest to z bezpieczeństw em , u jm u jąc je w k ateg o riach regional­
gra o zerowej sum ie punktów . nych. W ym iana handlow a w obrębie regionów rozwijała
Po piąte, k o n flik t to zjaw isko pow szechne. Nienawi­ się szybciej niż m iędzy regionam i. W ielu przewidywało
dzić je s t rzeczą ludzką. B y się określić i zyskać motywa­ pow stanie ekonom icznych bloków regionalnych: euro­
cję, ludzie p o trzeb u ją wrogów: k o n k u ren tó w w biznesie, pejskiego, północnoam erykańskiego, w schodnioazjatyc-
ryw ali w d ążen iu do osiągnięć, oponentów w polityce. ldego, a być m oże i innych.
Z n a tu ry n ie u fają tym , k tó rz y się od n ich różnią i mogą „R egionalizm ” n ie je s t je d n a k ad ek w atn y m okre­
wyrządzić im krzyw dę - p ostrzegają ich jak o zagrożenie. śleniem zachodzących w ydarzeń. R egiony to je d n o stk i
Rozw iązanie jed n eg o k o n flik tu i zniknięcie jednego geograficzne, nie zaś polityczne an i k u ltu raln e. M ogą
w roga wyzwala siły jednostkow e, społeczne i polityczne, być rozdzierane k o n flik tam i w ew nątrzcyw ilizacyjnym i
k tó re prow adzą do po w stan ia now ych wrogów. Jak 1 m iędzycyw ilizacyjnym i, ja k B ałk an y czy B liski
stw ierdził Ali M azrui, „ten d encja ’m y k o n tra om ’ jest Wschód. S tanow ią podstaw ę do w spółpracy m iędzy
n a aren ie politycznej n iem alże un iw ersaln a” . We państw am i tylko w tak im sto p n iu , w ja k im geografia
w spółczesnym św iecie ci „oni” to w coraz większym pokrywa się z k u ltu rą. W odłączeniu od k u ltu ry fi-
stopniu ludzie należący do in n ej cywilizacji. Koniec / vozna bliskość w cale n ie rodzi w spólnoty, niekiedy
zim nej w ojny n ie w yelim inow ał ko n flik tu , powołał ra­ działa w ręcz przeciw nie. Sojusze w ojskow e i związki
czej do życia now e tożsam ości o kulturow ych korzeniach gospodarcze w ym agają w spółpracy m iędzy członkam i,

208
w spółpraca zależy od zaufania, a zaufanie najłatw iej się Zw iązek k u ltu ry z regionalizm em w yraźnie się uw i­
rodzi n a podstaw ie w spólnej k u ltu ry i w spólnie wy­ dacznia w dziedzinie integracji ekonom icznej. Cztery
znaw anych w artości. S k u te k je s t tak i, że chociaż wiek poziomy coraz ściślejszych związków ekonom icznych
i cele organizacji reg io n aln y ch odgryw ają p ew ną rolę, między k rajam i przedstaw iają się następująco:
ich ogólna sk u teczn o ść pozostaje w sto su n k u odwrot­
n ie p ro p orcjonalnym do k ulturow ego zróżnicowania 1. S trefa w olnego handlu.
p a ń stw członkow skich. O rganizacje, k tó re skupiają 2. U nia celna.
p ań stw a należące do je d n ej cywilizacji, ro b ią na ogol ; 3. W spólny rynek.
w iecei i są sk u teczn iejsze od wielocywilizacyjnych. 4. U nia gospodarcza.
D otyczy to zarów no organizacji politycznych i paktów
bezpieczeństw a, ja k i organizacji ekonom icznych, N ajw iększe p o stęp y n a drodze integracji poczyniła
NATO zawdzięcza swoje powodzenie w znacznej mierze Unia E uropejska, k tó ra m a w spólny ry n ek oraz wiele
tem u , że je s t głów ną organizacją bezpieczeństw a krajów elem entów u n ii gospodarczej. W zględnie hom ogeniczne
zachodnich, o w spólnych sy stem ach w artości i wspo nej tk ra je M ercosuru i P a k tu A ndyjskiego były w 1994 roku
filozofii U nia (zachodnio) E uropejska to wytwór wspólnej ma etapie tw orzenia u n ii celnych. W Azji wielocywiliza-
europejskiej k u ltu ry . Z drugiej strony, O rganizacja Bez­ • cyjny ASEAN zaczął dopiero w 1992 ro k u działać na
pieczeństw a i W spółpracy w E uropie skupia k raje należą­ rzecz stw orzenia strefy w olnego h an d lu . In n e organiza­
ce do co n ajm n iej trz ech cywilizacji, o dosc odm iennych cje ekonom iczne sk u p iające państw a z różnych kręgów
sy stem ach w artości i in tere sach , co bardzo u trudnia ; kulturow ych pozostawały jeszcze bardziej w tyle. W roku
w ypracow anie przez n ią znaczącej tożsam ości instytucjo­ : 1995 żad n a z nich, z w yjątkiem NAFTA, n ie stw orzyła
n alnej , p rzeszk ad za tak że w w ielu w ażnych działaniach. strefy w olnego h an d lu , a co dopiero bardziej zaaw an­
W spólnota K araib sk a (CARICOM), do której należy trzy­ sowanej form y integracji ekonom icznej.
naście anglojęzycznych byłych kolonii brytyjskich, a więc W E uropie Z achodniej i A m eryce Łacińskiej współ-
k raje z jed n eg o k rę g u kulturow ego, m a n a swoim koncie 1nota cyw ilizacyjna sprzyja w spółpracy i regionalnem u
w iele ro zm aity ch przedsięw zięć kooperacyjnych, przy organizow aniu się. M ieszkańcy każdego z tych obszarów
S między niektórymipodgrupaini współpraca rozwija wiedzą, że m ają w iele w spólnego. W Azji W schodniej
s ię b a rd z ie j in ten sy w n ie . N ie pow iodły się je d n a k próby m am y do czynienia z pięciom a cyw ilizacjam i (naw et
stw orzenia k a raib sk iej organizacji o szerszym sześciom a, jeśli włączyć Rosję). N a ty m obszarze m ożna
k tó ra p rzerzu ciłab y m o st n a d anglo-hiszpanską limą więc zbadać, ja k dalece się powiedzie stw orzenie skutecz­
nie działającej organizacji bez w spólnych korzeni k u l­
podziału. Utworzone w 1985 roku P o As Sn
Stowarzyszenie W spółpracy Regionalnej . turow ych. N a p o czątk u la t dziew ięćdziesiątych nie było
Association for Regional Co-operation), skupiająceM o­ tam żadnego p ak tu bezpieczeństwa ani wielostronnego
dem państw z hinduistycznego, m uzułm ańskiego i bud­ sojuszu m ilitarnego, który dałoby się porównać z NATO.
dyjskiego kręgu kulturowego, okazało się niem al całkowi­ W 1967 ro k u pow stała je d n a w ielocyw ilizacyjna organi­
cie nieskuteczne, nie zdołało naw et się spotkać . zacja regionalna, ASEAN, skupiająca je d n o państw o
z k rę g u cywilizacji ch iń sk iej, jed n o b u d d y jsk ie, jedno działań. P aństw a członkow skie w ykorzystały pierw sze
ch rześcijań sk ie i dw a m u zu łm ań sk ie. W szystkie byiy spotkanie w lipcu 1994 ro k u do „zaprezentow ania swoich
a k tu a ln ie zagrożone przez ak ty w n ą k o m u n isty czn ą par­ poglądów n a k w estie bezpieczeństw a regionalnego”,
ty zan tk ę oraz p o ten cjaln ie przez W ietnam Połnocny u nik an o je d n a k spraw kontrow ersyjnych poniew aż, ja k
stw ierdził je d e n z polityków , gdyby je poruszono, „za­
ASEAN przytacza się często ja k o p rzy k ład skutecznie interesow ani uczestnicy zaczęliby się naw ząjem a ta ­
działającej organizacji w ielokulturow ej. Stanow i on kować” 6. ASEAN i jego potom stw o stanow ią dowód
iednalr p rzy k ład ograniczeń tak iej organizacji. N ie jest ograniczeń w budow anych n iejako w s tru k tu rę wielo-
sojuszem m ilitarn y m . N ie je s t sojuszem wojskowym. cyw ilizacyjnych organizacji regionalnych.
Jego członkow ie naw iązu ją co p raw d a od czasu do Z naczące organizacje reg io n aln e w Azji W schodniej
czasu d w u stro n n ą w spółpracę m ilitarn ą, ale przy tym pow staną tylko w tedy, gdy będzie w ystarczająco dużo
zw iększają w y d atk i n a cele w ojskow e i rozbudow ują w spólnych cech kulturow ych, by je utrzym ać. K raje
sEy zbrojne, co uderzająco k o n tra stu je z red u k cją, jakiej tego reg io n u m ają z pew nością p ew ne w spólne cechy,
d o k o n u ją k ra je E u ro p y Z a c h o to ie ^ J ^ Ter^ a ŁaCm' które odróżniają je od Zachodu. P re m ie r M alezji M ahat-
sldej. N a froncie ek o n o m iczn ym ASEAN od samego hir M oham m ad je s t zdania, że cechy te stanow ią pod­
no czątk u b y ł n astaw iony „raczej n a w spółpracę m z na stawę stow arzyszenia się i przyczyniły się do utw orzenia
in teg rację gospodarczą”, regionalizm rozw ijał się więc E ast A sian E conom ic C aucus, w którego sk ład m ają
w „um iarkow anym te m p ie” i n aw et utw orzenie strefy wejść k ra je ASEAN, B irm a, Tajw an, H ongkong, K orea
w olnego h a n d lu b ęd zie rozw ażane dopiero w XXI wie­ Południow a oraz, co najw ażniejsze, C hiny i Japonia.
k u 4 W 1978 ro k u ASEAN pow ołał k o n feren cję m ini­ M ahathir tw ierdzi, że EAEC je s t zakorzeniony we wspól­
sterialn ą (P ost M in isterial C onference - PMC). N a jej nej k u ltu rze. N ie należy go uw ażać „wyłącznie za g rupę
fo ru m m inistrow ie spraw zagranicznych p ań stw człon­ geograficzną, bo zn ajd u je się w Azji W schodniej, ale za
kow skich m ogli się spotykać ze swoimi odpow iednikam i grupę kulturow ą. M ieszkańcy Azji W schodniej m ogą
z p ań stw b ędących „ p artn eram i dialogu : Stanów Zjed­ być Japończykam i, K oreańczykam i czy Indonezyjczy­
noczonych, Jap o n ii, K anady, A^ tra k l( N °W% ^ a" 5 ’ kam i, ale p o d w zględem k u lturow ym łączą ich pew ne
K orei Południow ej i W spólnoty E uropejskiej. PM C stała podobieństw a (...) E uropejczycy trzy m ają się razem
sie je d n a k p rze d e w sz y stk im m iejscem odbyw ania i A m erykanie także. My, Azjaci, też pow inniśm y się
rozm ów d w u stro n n y ch i n ie była w stan ie zając się razem trzy m ać”. C elem organizacji, ja k stw ierdził jed en
żadnym i w ażnym i k w estiam i dotyczącym i bezpieczeń­ ze w spółpracow ników m ałezyjskiego prem iera, je s t „roz­
stw a” 5 W 1993 ro k u ASEAN w yłonił jeszcze szerszą w ijanie regionalnego h a n d lu m iędzy k rajam i o cechach
in sty tu c ję , F o ru m R eg io n aln e, sk u p iając e państw a w spólnych tu n a m iejscu, w Azji” 7.
członkow skie, p artn eró w dialogu, oraz Rosję, Chiny, U p odstaw EAEC legło w ięc założenie, że gospodarka
W ietnam , Laos i P apuę-N ow ą G w ineę. Jed n ak że, jak idzie w ślad za k u ltu rą. Do organizacji n ie zaproszono
sam a nazw a w sk azu je, było to m iejsce odbyw ania zbio­ A ustralii, Nowej Z elandii i S tanów Zjednoczonych, bo
row ych rozm ów, n ie zaś podejm ow ania zbiorowych nie są to k raje azjatyckie. Pow odzenie EAEC zależy
212
je d n a k p rzed e w szystkim od u działu Japonii i Chin. p y c h * ożyw ienia ju ż istniejących. Pow odzenie tych
M ah ath ir apelował do Japończyków , żeby do niego JiJarań zależało przede w szystkim od kulturowej hom o-
przystąpili. „Japonia je st k rajem azjatyckim , wschodnio- geniczności zain tereso w an y ch państw . P la n b lisko­
azjatyckim . N ie m ożecie przejść do porządku dziennego w schodniego w spólnego ry n k u ogłoszony w 1994 roku
n a d ty m geokułturow ym faktem . T u je s t w asze miejs­ p rzez S zim ona Peresa pozostanie raczej p u sty n n y m
ce” 8. R ząd jap o ń sk i odniósł się je d n a k niech ętn ie do tej jgurażem. Jak stw ierdził pewien arabski polityk: „Świat
propozycji, po części z obawy, by nie urazić Stanów arabski nie p o trzeb u je żadnej in sty tu cji ani b a n k u
Zjednoczonych, po części zaś dlatego, że n ie osiągnął rozwoju, w k tó ry ch uczestniczyłby Izrael” ł0. Utworzo­
jed n o m y śln o ści co do u to żsam ien ia Jap o n ii z Azją. Jeśli nem u w 1994 ro k u Stow arzyszeniu P ań stw K araibskich,
Jap o n ia przy stąp i do EAEC, zdom inuje tę organizację, |t ó r e m iało połączyć CARICOM z H aiti i hiszpań-
co, ja k się m ożna spodziewać, w zbudzi obawy i poczucie skojęzycznym i k rajam i regionu, racząj nie udało się
niepew ności w śród jej członków i spotka się z wrogą przezwyciężyć językow ych i kulturow ych różnic m iędzy
reak cją ze stro n y Chin. Od pew nego czasu sporo się ; państw am i członkow skim i. K łopotów przysparza tu
mówiło o stw orzeniu przez Jap o n ię „bloku je n a ” jako również fakt, że byłe kolonie bry ty jsk ie są w yspam i,
przeciwwagi dla U nii E uropejskiej i NAFTA. Japonia jest i a ponadto ciążą k u S tanom Z jednoczonym lł. Tam,
je d n a k k ra je m osam otnionym , o niew ielu kulturow ych : gdzie w g rę w chodziły organizacje bardziej hom ogenicz­
pow iązaniach z sąsiadam i, i do 1995 ro k u żaden „blok : ne pod w zględem kulturow ym , poczyniono postępy.
je n a ” n ie pojaw ił się n a horyzoncie. Pakistan, Ira n i T urcja, choć podzielone w edług k ry te ­
ASEAN działał n a zw olnionych obrotach, blok jena riów subcyw ilizacyjnych, reanim ow ały w 1985 roku
pozostał w sferze m arzeń, Jap o n ia zajm ow ała pozycję m artw ą ju ż n iem al organizację R egionalna W spółpraca
niezdecydow aną, a EAEC n ie zdołał w ystartow ać, ale na Rzecz Rozw oju (R egional C ooperation for Devełop-
m im o to k o n ta k ty gospodarcze w regionie wschodniej ::/;nt), k tó rą pow ołały w 1977 roku. N adano jej nową
Azji d y nam icznie się rozwijały. P odstaw ą tej ekspansji nazwę: O rganizacja W spółpracy E konom icznej (Econo-
były w ięzi kultu ro w e m iędzy społecznościam i chińskim i mic C ooperation O rganization —ECO). O siągnięto n a­
w różnych k raja ch regionu. D zięki n im doszło do „postę­ stępnie porozum ienie dotyczące obniżki ta ry f celnych,
pującej nieform alnej integracji” stworzonego przez Chiń­ a także w różnych in n y ch kw estiach. W 1992 roku
czyków m iędzynarodow ego system u gospodarczego, któ­ przyjęto do ECO A fganistan i sześć m u zu łm ań sk ich
ry pod w ielom a w zględam i m ożna porów nać do Hanzy. republik w chodzących daw niej w sk ład Zw iązku R a­
„Być m oże je s t to zaczątek chińskiego de fa c to wspólne­ dzieckiego. T ym czasem pięć byłych radzieckich rep u b ­
go ry n k u ” 9 (patrz rozdział 7., podrozdział: W ielkie Chiny lik z Azji Środkow ej uzgodniło w stęp n ie w 1991 roku, że
i sfera w spólnej prosperity). W Azji W schodniej, ta k jak ..‘worzą w spólny ry n ek , a w 1994 ro k u dw a najw iększe
w szędzie, w sp ó ln o ta k u ltu ro w a okazała się w arunkiem państw a tego regionu, U zbekistan i K azachstan, pod­
w stęp n y m praw dziw ej in teg ra cji ekonom icznej. pisały porozum ienie o „w olnym obrocie towarów, usług
Z akończenie zim nej w ojny pobudziło w ysiłki n a rzecz i k ap itału ” i koordynacji polityki podatkow ej, m o n etar­
stw orzenia now ych reg io n aln y ch organizacji gospodar- nej, i celnej. W 1991 ro k u Brazylia, A rgentyna, Urugwaj

214
chińskiej strefy kulturow ej (ASEAN, Tajw an, H ong­
i Paragw aj stowarzyszyły się, powołując organizację
kong, K orea P ołudniow a i Chiny) zw iększyły się z n ie­
o nazwie M ereosur, m ając n a celu przeskoczenie kolej­
spełna 20 p ro c e n t całości ich h a n d lu w 1970 ro k u do
nych stadiów integracji gospodarczej. W ro k u 1995 były
prawie 30 p ro cen t w 1992, podczas gdy u d ział Jap o n ii
ju ż połączone częściow ą u n ią celną. ^ rcuu
v; h a n d lu z ty m i k rajam i spadł z 23 do 13 procent.
nieruchaw y ja k do tąd Ś rodkow oam erykański Wspólny
W 1992 ro k u ek sp o rt strefy chińskiej do in n y ch krajów
R ynek (C entral A m erican Com m on M arket) utworzył
-■refy kulturow ej przew yższył zarów no ich ek sp o rt do
s Ł wolnego h an d lu , a w 1994 ro k u równie. bierna
Stanów Zjednoczonych, ja k i do Jap o n ii i U nii E u ro p ej­
G rupa A ndyjska pow ołała u n ię celną. W 199 oku
skiej łącznie 13.
k raje G rupy W yszehradzkiej (Polska Węgry, Czechy
Japonia, ja k o je d y n e w swoim rodzaju społeczeństw o
i Słowacja) zawarły śro dkow oeuropejskie Porozumie­
i cywilizacja, n ap o ty k a n a tru d n o ści w rozw ijaniu k o n ­
nie o W olnym H an d lu (CEFTA), a po dwóch latach
taktów gospodarczych z Azją W schodnią, a ta k ż e p rze­
opracowały przyspieszony h arm onogram wprowadzę-
zwyciężaniu różnic ekonom icznych dzielących ją od
n ia go w życie l2. ,. , „ T. Stanów Z jednoczonych i Europy. Bez w zględu n a to,
Za in teg racją gospodarczą idzie rozwoj handlu. W la­
jak silne w ięzi handlow e i inw estycyjne m ogłaby u s ta ­
tac h osiem dziesiątych i n a początku la t dziewięćdzie­
nowić z in n y m i k rajam i regionu, jej k u ltu ro w a odm ien­
siątych h an d e l w obrębie poszczególnych regionow
ność, a szczególnie różnice, ja k ie dzielą Japończyków
zyskiwał n a znaczeniu w porów naniu z h an d lem między
od ch iń sk ich (przew ażnie) e lit gospodarczych ty ch k ra ­
regionam i. Obroty handlow e w ew nątrz W spólnoty Euro­
jów, uniem ożliw iają utw orzenie p o d eg id ą Jap o n ii re ­
pejskiej stanow iły w 1980 ro k u 50,6 p rocent całości jej
gionalnego ugru p o w an ia ekonom icznego, k tó re dałoby
obrotów, a w 1989 roku wzrosły do 58,9 procent. Podobne
się porów nać do NAETA czy U nii E urop ejskiej. Je d n o ­
przem iany n a korzyść h a n d lu regionalnego nastąpiły
cześnie k u ltu ro w a odrębność Jap o n ii od Z achodu po­
w A m eryce Północnej i Azji W schodniej. W Ameryce
głębia n iep o ro zu m ien ia i antagonizm w sto su n k ach
Łacińskiej utw orzenie M ercosuru i ^ y “
gospodarczych ze S tan am i Z jednoczonym i i Europą.
A ndyjskiego zaktywizowało n a początku la t dzieww
Jeżeli in teg racja ekonom iczna zależy od w spólnoty
dziesiątych h an d el w obrębie regionu. Od ro k u 1990 do
kulturow ej, a ta k się najw yraźniej rzeczy m ają, Japonię,
1993 obroty handlow e m iędzy B razylią i Argentyną
jako kraj kulturow o odosobniony, m oże czekać sam otna
potroiły się, a m iędzy K olum bią i W enezuelą zwiększyły
pod w zględem ekonom icznym przyszłość.
się czterokrotnie. W 1994 ro k u Brazylia zajęła miejsce
Wzory w ym iany handlow ej m iędzy p ań stw am i k szta ł­
Stanów Zjednoczonych jak o główny p a rtn e r handlowy
towały się w przeszłości n a podobieństw o wzorów soju­
A rgentyny. U tw orzeniu NAFTA towarzyszył podobny
szów m iędzypaństw ow ych 14. W św iecie, ja k i się obecnie
w zfost obrotów m iędzy M eksykiem a Stanam i
wyłania, zasadniczy w pływ b ęd ą m iały w zory kultury.
noczonym i. W Azji W schodniej h an d el re glon^ al“ e
Biznesm eni zaw ierają tran sak cje z ludźm i, których rozu­
rozwijał się szybciej niż z k rajam i spoza £
mieją i którym ufają, państw a zrzekają się suw erenności
jego ek sp an sja by ła ham ow ana przez Japonię, zamyka
aa rzecz org an izacji m iędzynarodow ych złożonych
ącą swoje rynki. O broty handlow e m iędzy krajam i
217
216
z p ań stw podobnych, k tó re rozum ieją i k tó ry m ufają. zw iązane z ty m i k ręg am i kulturow ym i, ale zam ieszkałe
K orzenie w spółpracy ekonom icznej w y rastają ze wspól­ w p ań stw ach należących do in n y ch cywilizacji (Chińczy­
nego kulturow ego g ru n tu . cy zam orscy, R osjanie w krajach pogranicznych, Tamilo-
wie w Sri Lance). Z achód n a p rzestrzen i dziejów m iew ał
kiika państw -ośrodków , dziś tak ie ośrodki są dwa: Stany
STRUKTURA CYWILIZACJI | Zjednoczone oraz ośrodek franko-germ ański w Europie,
przy czym W ielka B ry tan ia to dodatkow e cen tru m w ła­
W okresie zim nej w ojny k raje określały się w stosunku ^ dzy, dryfujące m iędzy tym i dw om a. Cywilizacje islam u,
do superm ocarstw jako sojusznicy, satelici, klienci, kraje | Am eryki Ł acińskiej i A fryki n ie m ają państw -ośrodków .
n e u tra ln e i niezaangażow ane. W świećie, ja k i n astał pc j :Je st to w pew nej m ierze sk u tk ie m im perialistycznej
zakończeniu zim nej wojny, ta k im p u n k te m odniesienia : polityki m ocarstw zachodnich, k tó re podzieliły m iędzy
są cywilizacje. M am y więc państw a b ęd ące członkam i J siebie A frykę, B liski W schód, a jeszcze w cześniej, choć
cywilizacji (member states), jej o środkam i (core States), m niej rad y k aln ie, A m erykę Ł acińską.
k ra je osam otnione (tonę countHes), rozszczepione (cle/t B rak ośro d k a cywilizacji islam skiej stw arza pow ażne
co u n tń es) i k ra je n a rozdrożu lub k raje rozdarte (iora problem y zarów no dla krajów m u zu łm ań sk ich , ja k
countries). Cywilizacje, ja k p lem iona i narody, mają i n iem u zu łm ań sk ich , o czym będzie m ow a w rozdziale
stru k tu rę polityczną. P aństw o-członek to takie, które 7. Je śli chodzi o A m erykę Ł acińską, m ożna sobie wyob­
w p ełn i się uto żsam ia pod w zględem kulturow ym z jed­ razić, że ta k im państw em -ośrodkiem cywilizacji hisz-
n ą cywilizacją, ja k E g ip t z arabsko-islam ską czy Włochy pańskojęzycznej czy n aw et iberyjskiej m ogłaby być
z zachodnioeuropejską. Do cywilizacji m ogą też należeć H iszpania, ale jej przyw ódcy św iadom ie w ybrali człon­
ludzie utożsam iający się z jej k u ltu rą, ale żyjący w pań­ kostwo w cyw ilizacji europejskiej, podtrzym ując je d n o ­
stw ach zdom inow anych przez członków innej cywiłiza- : cześnie k o n tak ty k u ltu raln e z byłym i koloniam i. Obszar,
cji. W obrębie cywilizacji je s t przew ażnie jed n o lub h zasoby, liczba ludności, p otencjał m ilitarn y i gospodar­
k ilk a m iejsc, u znaw anych przez jej członków za główne czy predysponow ałyby B razylię do roli lidera A m eryki
źródło (lub źródła) danej k u ltu ry . Ź ródła ta k ie znajdują Łacińskiej i n ie tru d n o ją sobie w tak iej roli wyobrazić.
się często w p ań stw ie (lub państw ach) będącym ośrod- • Brazylia w o d n iesien iu do A m eryki Ł acińskiej je s t
k iem cywilizacji (core state), czyli najsilniejszym i sta­ jednak ty m sam ym , czym Ira n dla islam u. Choć oba
now iącym c en tru m kulturow e. państw a m ają sk ą d in ą d w szelkie d an e k u tem u, by stać
Liczba tak ich państw -ośrodków i rola, ja k ą pełnią, się ośrodkam i cywilizacji, u tru d n ia ją to różnice sub-
różnie się k ształtu je w rozm aitych cyw ilizacjach i może ; ęywilizacyjne (w w ypadku B razylii językow e, w w ypad­
z czasem ulegać zm ianie. Cywilizacja jap o ń sk a jest ku Ira n u - religijne). W A m eryce Ł acińskiej je s t więc
w. p rak ty ce id en ty czn a z je d n y m jap o ń sk im pań- : kilka p a ń stw - Brazylia, M eksyk, W enezuela i A rgen­
stw em -ośrodkiem . Cywilizacje chińska, prawosławna : tyna - k tó re w spółdziałają, a zarazem ryw alizują o przy­
i h in d u isty czn a m ają po je d n y m p aństw ie będącym wództwo. S ytuację n a ty m obszarze k o m p lik u je dodat-
ośrodkiem , p ań stw a członkow skie oraz gru p y ludności i -cowo fakt, że M eksyk podjął próbę przedefiniow ania

218 1
|g rę b n o ść od otaczających ją ludów, w znacznej większoś-
swojej tożsam ości z latynoam erykańskiej n a północno­
gipiiizułmańskich. Elita Haitańczyków tradycyjnie pielęg-
am erykańską, a Chile i inne państw a m ogą pójść w jego
p v a ł a w ięzi k u ltu ra ln e z F rancją, ale ta k ie połączone
ślady. Niew ykluczone, że cywilizacja latynoam erykań­
■fgzem czynniki, ja k języ k kreolski, k u lt wudu, oraz fakt,
ska połączy się w końcu z zachodnią i stanie jednym
ż | ludność H aiti pochodzi od zbuntow anych niewolników,
z jej trzech odgałęzień. .^historia kraju pełna była przemocy, uczyniły z H aiti kraj
A fryka n a południe od Sahary podzielona jest na
dsam otniony. „K ażdy n aró d je s t szczególny” - zauw ażył
strefę anglojęzyczną i francuskojęzyczną, co ogranicza
Sidney M intz - „ale H aiti stanow i k lasę sam ą dla siebie”.
możliwość przyjęcia przez jedno państw o roli przywód­
Skutek był taki, że podczas kryzysu h aitań sk ieg o w 1994
czej jako ośrodka cywilizacji. Przez jak iś czas takim
roku k raje A m eryki Ł acińskiej uznały, że k w estia H aiti
państw em -ośrodkiem Afryki frankofońskiej było Wy-,
ich nie dotyczy i nie wyraziły gotowości do przyjm ow ania
brzeże Kości Słoniowej. Przede w szystkim jednak oś­
uchodźców z tego k raju , choć n ie zam ykały granic przed
rodkiem A fryki francuskiej była i pozostaje Francja,
K ubańczykam i. P an a m sk i p rezy d en t-ełek t stw ierdził:
utrzym ująca ścisłe związki gospodarcze, m ilitarne i poli­
„W A m eryce Ł acińskiej n ie uw aża się H aiti za krąj
tyczne ze swoimi byłym i koloniam i po uzyskaniu przez
latynoam erykański. H aitańczyey mówią innym językiem ,
nie niepodległości. Dwa państw a afrykańskie najbi..-
mają o d ręb n e k orzenie etniczne i o d m ien n ą kulturę!
dziej predestynow ane do roli ośrodka cywilizacji to
Różnią się pod każdym w zględem ”. T ak sam o odizolowa­
kraje anglojęzyczne. Nigeria dzięki sw ojem u obszarowi,
ne jest H aiti od anglojęzycznych czarnych krajów karaib­
zasobom i położeniu mogłaby ta k ą rolę odegrać (i od
skich. Z d an iem pew nego k o m en tato ra, „H aitańczyey są
czasu do czasu to czyniła), ale bardzo jej w tym prze­
równie obcy dla m ieszkańca G renady czy Jam ajki, ja k dla
szkadza wewnątrzcywiiizaeyjne rozdarcie, ogrom na ko­
kogoś z Iowy lub M ontany”. H aiti, „nie chciany sąsiad”, to
rupcja, b ra k stabilności politycznej, represyjny reżim
napraw dę kraj bez żadnych ro dzinnych p o w ią z a ń 15.
i problem y ekonom iczne. R epublika Południowej Af­
sfajważniejszym z krajów osam otnionych je s t Japonia.
ryki, k tó ra w sposób pokojowy, drogą negocjacji, poło­
Ma całkiem o d ręb n ą k u ltu rę, nigdzie indziej n ie spoty­
żyła k res system ow i apartheidu, je s t krajem uprzem ys­
kaną, a jap o ń scy em ig ran ci albo n ie tw orzą w innych
łowionym i wyżej ekonom icznie rozw iniętym niż inne
kiajach w iększych, liczących się sk u p isk , albo się tam
kraje afrykańskie, posiada znaczny potencjał militarny,
zasymilowali (jak A m erykanie pochodzenia ja p o ń sk ie ­
zasoby n a tu ra ln e oraz wykształconą k ad rę politycznych
go). O sam otnienie Jap o n ii je s t ty m głębsze, że jej
liderów, zarówno białych, jak i czarnych, m a wszelkie
kultura m a bardzo p a rty k u la rn y ch arak ter, n ie wy­
przesłanki k u tem u, by stać się przywódcą południa
tworzyła p o ten cjaln ie u n iw ersalnej religii (jak ch rześ­
Afryki, praw dopodobnie także Afryki anglojęzycznej,
cijaństwo czy islam ) ani ideologii (liberalizm , k o m u ­
a m oże i całej subsaharyjskiej części kontynentu.
nizm), k tó rą dałoby się ekspozfow ać do in n y ch krajów
Kraj osam otniony nie ma w spólnych z innym i cech
i dzięki te m u ustanow ić więzi z ich m ieszkańcam i.
kulturow ych. N a przykład Etiopię izoluje język amhar-
Praw ie w szystkie k raje są h etero g en iczn e w tak im
ski p isan y alfabetem etiopskim , dom inująca religia
sensie, że sk u p iają co n ajm n iej dw ie g ru p y etniczne,
- kościół koptyjski, im perialna historia oraz religijna
221
220
rasow e i religijne. W iele je s t podzielonych, różnice sko-m uzułm ański Z anzibar oddaliły się od siebie i pod
i konflik ty m iędzy ty m i g ru p am i odgryw ają w ażną rolę w ielom a w zględam i stały się odrębnym i organizm am i.
w polityce danego k raju . G łębokość ty c h podziałów W 1992 ro k u Z anzibar po tajem n ie przystąpił do Or­
zm ienia się n a ogół z czasem . G łębokie podziały mogą ganizacji K onferencji Islam skiej, z k tórej wycofał się po
doprow adzić do w y b u ch u przem ocy n a w ielk ą skalę roku pod n acisk iem T a n z a n ii1G. Podział n a chrześcijan
albo w ręcz zagrozić istn ie n iu kraju . Z zagrożeniem i m uzułm anów zrodził rów nież napięcia i konflikty
tak im , a tak ż e z ru c h a m i n a rzecz au to n o m ii lub w K enii. W rogu A fryki E tiopia z przew agą ludności
separacji m am y najczęściej do czynienia w tedy, gdy chrześcijańskiej i m u zu łm ań sk a E ry trea oddzieliły się
różnice k u ltu ro w e pokryw ają się z rozm ieszczeniem od siebie w 1993 roku. W E tiopii pozostała je d n a k spora
geograficznym . Jeśli sytuacja ta k a n ie zachodzi, zdarzyć m u zu łm ań sk a m niejszość w śród lu d u Oromo. In n e
się m oże, że zostanie n arzu co n a przez ludobójstw o lub kraje, przez k tó re przebiegają linie podziałów m iędzy
w ym uszoną m igrację. cywilizacjami, to In d ie (m uzułm anie i hinduiści), Sri
W k ra jac h zam ieszk an y ch przez odręb n e grupy kul­ L anka (Syngaiezow ie - buddyści i Tam ilow ie - ’wy­
turow e należące do tej sam ej cywilizacji podział może znawcy hinduizm u), M alezja i S in g ap u r (Chińczycy
się bardzo pogłębić i albo separacja staje się faktem i M alajow ie - m uzułm anie), C hiny (Chińczycy H an,
(jak w Czechosłowacji), albo w isi n a w łosku (jak w Ka­ Tybetańczycy - buddyści, m u zu łm ań scy Ujgurowie),
nadzie). G łębokie podziały zdarzają się je d n a k częściej Filipiny (chrześcijanie i m uzułm anie) oraz Indonezja
w k rajach rozszczepionych, gdzie duże g ru p y ludności (m uzułm anie i chrześcijanie n a Timorze).
należą do różnych kręgów kulturow ych. T akie podziały S k u tk i istn ien ia linii granicznych m iędzy cywilizac­
i tow arzyszące im n ap ięcia m ają często m iejsce wtedy, jam i najbardziej dały o sobie znać w tych krajach
gdy g ru p a w iększościow a należąca do jed n ej cywilizacji rozszczepionych, k tó re w okresie zim nej w ojny utrzy­
próbuje uczynić z p a ń stw a w łasny in stru m e n t politycz­ m yw ane były ja k o je d n a całość przez au to ry tarn e ko­
ny, i swój język, rełigię oraz sym bolikę podnosi do m unistyczne reżim y odw ołujące się do ideologii m ark-
rangi urzędowych. H in d u si, Syngaiezowie i m uzułm anie sizm u-leninizm u ja k o legitym izacji swej władzy.
próbow ali to zrobić w In d iach , S ri L ance i M alezji. Z załam aniem się k o m u n izm u k u ltu ra zajęła m iejsce
K rajom rozszczepionym , k tó ry ch tery to riu m przeci­ ideologii, stając się m agnesem , k tó ry przyciąga i od­
nają linie m iędzycyw ilizacyjnych podziałów, szczególnie pycha. Jugosław ia i Zw iązek R adziecki rozpadły się n a
tru d n o zachow ać jedność. W S u d an ie od kilkudziesięciu nowe organizm y w edług linii podziału m iędzy cywilizac­
la t toczy się w ojna dom ow a m iędzy m uzułm ańską jami. W byłym Zw iązku R adzieckim są to republiki
północą a ch rześcijań sk im w znacznej m ierze połu­ bałtyckie (protestanckie i katolickie), praw osław ne i m u ­
dniem . T ak i sam podział cyw ilizacyjny zaciążył nad zułm ańskie, w Jugosław ii katolicka Słow enia i Chorwa­
p o lityką N igerii przez podobny okres, doprowadzając cja, częściowo m u zu łm ań sk a B ośnia i H ercegow ina
do jed n ej w ielkiej w ojny secesyjnej, zam achów stanu, praw osław ne Serbia, C zarnogóra i M acedonia. Tam,
rebelii i in n y ch aktów przem ocy. W T anzanii chrzes- jadzie n a obszarach tych nowo pow stałych je d n o ste k
cijańsko-anim istyczna k o n ty n e n ta ln a część k raju i arab- nadal istn iały g ru p y należące do różnych cywilizacji,
przedefm iow ać swoją cyw ilizacyjną tożsam ość. Po pier­ ką ek sp an sją i kolonizacją, O św ieceniem i w yłonieniem
w sze, jeg o polityczne i gospodarcze elity m u szą być do ■.|ię państw a narodow ego. S iedem z ośm iu w ym ienio­
tego p rze k o n an e i w sp ierać ta k i krok. P o drugie, społe­ nych ju ż cech cywilizacji zachodniej - religia, język,
czeństw o m u si być p rzy n ajm n iej gotowe do pogodzenia rozdział kościoła od państw a, rząd y praw a, pluralizm
się ze zm ian ą tożsam ości. P o trzecie, główne struktury społeczny, ciała przedstaw icielskie, indyw idualizm - by­
cywilizacji, do k tó rej d an y k raj zam ierza przejść (naj­ ło. Rosji praw ie całkiem obce. Jed y n y m ew entualnym
częściej zachodniej), m u sz ą zechcieć przyjąć konwer- w yjątkiem je s t dziedzictw o klasycznej starożytności,
ty tę. P roces zm iany tożsam ości będzie pod względem które do R osji dotarło je d n a k przez B izancjum , a więc
politycznym , społecznym , in sty tu cjo n aln y m i kulturo­ w nieco in n ej postaci niż ta, k tó rą Z achód przejął
w ym długi, b o lesn y i b ęd zie przebiegać z przerwami, bezpośrednio od R zym u. N a cyw ilizację R osji złożyły
Poza ty m do tej p ory n igdzie się n ie udał. się rd zen n e elem en ty rodem z R u si K ijow skiej i Wiel-
.dego K sięstw a M oskiew skiego, siln e w pływ y bizantyj­
R osja W la ta c h dziew ięćdziesiątych M eksyk znaj­ skie oraz d ługi okres panow ania tatarsk ieg o . U kształ­
dow ał się n a rozdrożu od k ilk u łat, a T u rcja od kilku­ towały one społeczeństw o i k u ltu rę o niew ielu cechach
dziesięciu. T ym czasem R osja była w tak iej sytuacji od podobnych do społeczeństw a i k u ltu ry zachodniej E uro­
k ilk u wieków , a w o d ró żn ien iu od M eksyku i re p u b -. py, rozw ijających się pod w pływ em bardzo odm iennych
łik ań sk iej T u rcji je s t rów nież państw em -ośrodkiem czynników.
w ielkiej cywilizacji. Je śli T u rcja czy M eksyk przejdą do Pod k o n iec XVII w iek u R osja n ie tylko różniła się
k rę g u cywilizacji zachodniej, n ie odbije się to szczegól­ od Europy, ale była w porów naniu z n ią zacofana,
n ie n a cywilizacji islam sk iej czy latynoam erykańskiej. o czym P io tr W ielki p rzek o n ał się podczas swej podróży
Je śli u czy n i to R osja, cyw ilizacja praw osław na prze­ na Z achód w łatach 1697-1698. Postanow ił zm oder­
sta n ie istnieć. W raz z u p a d k ie m Zw iązku Radzieckiego , nizować i zarazem zw esternizow ać swój kraj. N atych­
znów rozgorzała w śród R osjan odw ieczna d ebata na m iast po pow rocie do M oskw y kazał swoim bojarom
te m a t „Rosja a Z achód”. zgolić brody, zabronił noszenia d łu g ich szat i w ysokich
S to su n k i R osji z cyw ilizacją zachodnią przeszły przez czap, chciał bow iem n ad ać sw oim p o d d an y m eu ro ­
cztery fazy. Podczas pierw szej, k tó ra trw ała do czasów p e js k i w ygląd. N ie zlikw idow ał co praw da cyiyłicy,
P io tra W ielkiego (1689-1725), R u ś K ijow ska i Wielkie ale ją zreform ow ał, uprościł, w prow adził do języka
K sięstw o M oskiew skie istn iały niezależnie od Zachodu zachodnie słow a i zwroty. S praw ą pierw szorzędną stała
i m ało m iały k o n tak tó w z tam tejszy m i krajam i. Cywili­ się dla niego je d n a k rozbudow a i m odernizacja ro­
zacja ro sy jsk a rozw inęła się z b izan ty jsk ich korzeni. syjskiej arm ii: budow a floty, w prow adzenie poboru
Przez dw ieście lat, od połow y XIX do połowy XV wieku, do w ojska, stw orzenie przem ysłu obronnego, zakła­
R osja pozostaw ała pod w ładzą Tatarów . N ie m iała pra^ danie szkół technicznych, w ysyłanie stu d en tó w n a za-
w ie żadnego k o n ta k tu ze zjaw iskam i historycznym i, phodnie uczelnie, a tak że im p o rt najnow szych osiąg­
k tó re określiły tożsam ość Zachodu: rzy m sk im katolicyz­ nięć zachodniej n a u k i i te c h n ik i w dziedzinie broni,
m em , feudalizm em , R en e san sem , R eform acją, zamors- budowy okrętów , naw igacji, ad m in istracji i innych,

226
m ających podstaw ow e znaczenie dla p o ten cjału m ilitar­ ternizow ać Rosję, um acniając au to k raty czn ą władzę.
nego. Innow acje te w ym agały n akładów finansowych, |Co n ajm n iej do lat osiem dziesiątych zw olennicy dem o-
car rad y k aln ie w ięc zreform ow ał i rozbudow ał system kratyzacji R osji bywali przew ażnie okcydentalistam i,
podatkow y, a p o d k o n iec swego panow ania zreorgani­ ;de zw olennicy w esternizacji n ie opowiadali się za dem o­
zował ta k ż e stru k tu ry w ładzy. Chcąc uczynić z Rosji nie kracją. Z h istorii Rosji płynie n au k a, że w arunkiem
ty lk o m ocarstw o eu ro p ejsk ie, ale i k raj odgrywający społecznej i ekonom icznej reform y je s t centralizacja
w E uro p ie rolę m ocarstw a, w yprow adził się z Moskwy, władzy. P o d koniec ła t osiem dziesiątych współpracow ­
założył now ą stolicę w St. P e te rsb u rg u i rozpętał Wielką nicy Gorbaczowa, w yrzekając n a u tru d n ien ia, jak ie
W ojnę P ó łn o cn ą przeciw ko Szwecji, b y ustanow ić domi­ gtasnost stw orzyła dla liberalizacji ekonom icznej, gorą­
nację Rosji w rejo n ie B ałty k u i zaznaczyć jej obecność co ubolew ali, że n ie docenili tego faktu.
^ Piotrow i I bardziej się udało w prow adzić Rosję do
w E uropie. ,
M odernizując i w estern izu jąc swój k raj, P io tr i utrw a­ Europy n iż E uropę do Rosji. W przeciw ieństw ie do Im ­
lił je d n a k zarazem jeg o azjatyckie cechy. Doprowadzi] perium O sm ańskiego, C arska R osja została u znana
do p erfek cji despotyzm i w yelim inow ał w szelkie prze­ za pow ażnego i praw ow itego członka europejskiego
słan k i społecznego lu b politycznego pluralizm u. Rosyj. system u m iędzynarodow ego. R eform y P iotra I dopro­
sk a szlachta n ig d y n ie b y ła silna. P io tr I jeszcze bardziej wadziły do pew nych zm ian w sam ej Rosji, ale spo­
ograniczył jej wpływy, rozbudow ując sy stem nadaw ania łeczeństwo zachow ało c h a ra k te r hybrydy: n ie licząc
szlachectw a i w prow adzając T abelę R ang, opartych na niewielkiej elity, przew ażały w n im azjatyckie i b i­
zasługach, a n ie n a u ro d zen iu czy pozycji społecznej. zantyjskie in sty tu c je , obyczaje i w ierzenia. T ak to
S zlachta, p o d o b n ie ja k chłopstw o, została pow ołana do postrzegali i Europejczycy, i R osjanie. „Podrap Ro­
służby p ań stw u . P o w stała w te n sposób „służalcza sjanina - zauw ażył de M aistre - a zadraśniesz T a ta ra”.
arystokracja”, n a k tó rą później ta k się zżym ał C u stin e ia. Piotr I w yprow adził kraj n a rozdroże. Przez cały XIX
W olność chłopów pańszczyźnianych została jeszcze wiek słow ianofile i okcydentaliści ubolew ali n a d tą
bardziej ograniczona, przyw iązano ich do ziem i i do nieszczęsną sy tu acją i zażarcie się sprzeczali, czy po­
p an a. C erkiew praw osław na, k tó ra zawsze pozostawała łożyć jej k res przez całkow itą europeizację Rosji, czy
p o d k o n tro lą, p ań stw a, została zreorganizow ana i pod­ tez w yelim inow ać eu ro p ejsk ie wpływy i przyw rócić
porządkow ana synodow i m ianow anem u bezpośrednio prawdziwą rosyjską duszę. O k cydentalista Czaadajew
przez cara. Car m ógł ta k ż e w yznaczać swego następcę, twierdził, że „słońce świeci z Z ach o d u ”, Rosja zaś
n ie zw ażając n a ogólnie przyjęty sy stem dziedziczenia. m usi w ykorzystać jeg o blask, by się oświecić i zm ienić
W prow adzając te zm iany P io tr W ielki stw orzył pod­ swe tradycyjne instytucje. Słowianofił D anilew ski po­
w aliny pod ta k typow y d la R osji ścisły zw iązek między tępiał w ysiłki n a rzecz europeizacji ja k o „w ypaczanie
m o d ern izacją i w estern izacją z jed n ej stro n y i despotyz­ życia lu d u i w prow adzanie obcych, cudzoziem skich
m em z drugiej. Id ąc za jeg o p rzy k ład em L enin, Stalin* form n a m iejsce rodzim ych”, „zapożyczanie cudzoziem ­
oraz w m n iejszy m sto p n iu K atarzyna II i A leksander , skich insty tu cji i przefłancow yw anie ich na rosyjską
ta k ż e usiłow ali n a różne sposoby unow ocześnić i zwes- glebę”, „ujm ow anie spraw krajow ych i zagranicznych

228
y y 1":-.1' ” ” %: y p * i-ż ':p 1>'<’*’i * « ' U : ;'k*v

oraz k w estii rosyjskiego życia z europejskiego punktu ¡lądów z ko ń ca X IX i początk u XX w ieku wywodziła
w idzenia i oglądanie ich ja k b y w lu strze ustawionym
pod eu ro p ejsk im k ą te m ” 19. Słowa te m ożna było znów
usłyszeć w la ta c h dziew ięćdziesiątych. P io tr I stad się
b o h ate rem okcydentalistów v ich oponenci uznali go za
§ z E uropy Z achodniej. Do ro k u 1910 w iele związków
jpwodowych oraz p a rtii socjaldem okratycznych i robot-
JJiczych w k rajach Z achodu przyjęło tę ideologię i zys-
||w a ło coraz w iększe w pływ y n a politykę europejską,
szatana. N ajbardziej sk rajn y m odłam em ty ch ostatnich g ó rewolucji bolszew ickiej p a rtie lewicowe, podzieliły
byli w latach dw udziestych euroazjatyści, którzy napięt­ g ę n a k o m u n isty czn e i socjalistyczne. J e d n e i drugie
nowali cara-reform atora jak o zdrajcę i wezwali bol­ miały często w iele do pow iedzenia w k rajach Europy.
szew ików do p rze k re śle n ia w esternizacji, rzucenia wy­ Na przew ażających obszarach Z achodu m ark sisto w sk a
zw ania E uro p ie i p rzen iesien ia stolicy z pow rotem do perspektyw a przew ażyła: k o m u n izm i socjalizm p o ­
M oskwy. strzegano ja k o falę przyszłości, w iele elit politycznych
R ew olucja bolszew icka zapoczątkow ała trzecią fa/ę i in telek tu aln y ch w ta k i czy in n y sposób wiązało się
w sto su n k ac h R osji z Z achodem , bardzo odm ienną od /je d n y m bądź d ru g im n u rte m . M iejsce d y sk u sji o przy­
poprzedniej, nacechow anej am biw alencją. W im ieniu szłości R osji m iędzy slow ianofilam i i o kcydentałistam i
ideologii będącej w ytw orem Z achodu stw orzyła system zajęła d eb ata m iędzy eu ro p ejsk ą lew icą i praw icą na
polityczno-ekonom iczny, k tó ry n a Zachodzie n ie mógłby tem at przyszłości Zachodu. Sprzeczano się, czy Zw iązek
zaistnieć. Słow ianofile i okcy dentaliści sprzeczali się, Radziecki je s t u cieleśn ien iem tej przyszłości, czy też
czy R osja m oże dotrzym ać k ro k u Zachodowi, zachowu­ nie. D zięki potędze Zw iązku R adzieckiego po II w ojnie
jąc sw oją odrębność. K om unizm przyniósł genialne -■.watowej k o m u n izm spotykał się z jeszcze w iększym
w p ro st rozw iązanie: R osja ró żni się od Z achodu i jest odzewem zarów no n a Zachodzie, ja k i, co m iało w iększe
m u zasadniczo przeciw na, poniew aż w yprzedza go na znaczenie, w tych niezachodnich k ręg ach kulturow ych,
drodze p o stęp u . O bjęła przyw ództw o rew olucji proleta­ które zwróciły się teraz przeciw Zachodowi. E lity zdo­
riackiej, k tó ra ro zp rzestrzen i się n a cały świat. Nie jest m inow anych przez Z achód krajów niezachodnich chcąc
u cieleśn ien iem zacofanej azjatyckiej przeszłości, ale zyskać sy m p atię Z achodu m ów iły o sam ostanow ieniu
postępow ej radzieckiej przyszłości. D zięki rewolucji i dem okracji, te, k tó re wolały w ejść z n im w k o n fro n ta­
R osja je d n y m skokiem , w yprzedziła Zachód, różni się cję, rozpraw iały o rew olucji i w yzw oleniu narodow ym .
o deń n ie dlatego, że je s te ś c ie inni, m y zaś nie sta­ Przysw ajając sobie ideologię zachodniej prow eniencji
n iem y się tacy ja k w y”, ja k tw ierdzili słowianofile, i robiąc z niej użytek przeciw Zachodowi, Rosjanie
ale „m y je steśm y in n i, a w y stan iecie się w końcu w pew nym sen sie zbliżyli się do niego i związali z nim
tacy ja k m y ”, zgodnie z p rzesłan iem M iędzynarodówki bardziej niż kiedykolw iek w swojej historii. Chociaż
kom u nisty czn ej. ideologie lib eralnej dem okracji i k o m u n izm u bardzo
U m ożliw iając przyw ódcom rad zieck im podkreślenie się od siebie różniły, w yznaw cy je d n e j i drugiej mówili
odrębności od Z achodu, k o m u n izm stw orzył jednak w pew nym sen sie ty m sam ym językiem . U padek k o ­
rów nież siln e w ięzi z Z achodem . M arks i E ngels byli m unizm u i Zw iązku R adzieckiego położył k re s tej
N iem cam i, w iększość najw ybitniejszych głosicieli ich polityczno-ideologicznej in tera k cji m iędzy Zachodem

230 231
a Rosją. Z achód m iał n ad zieję i w ierzył, ze liberalna biegunie znaleźli się zw olennicy „nowego m yślenia”
d em okracja zatriu m fu je te ra z w całym byłym sowiec­ przyjętego przez Gorbaczowa (znalazło ono w yraz w sfor­
k im im perium . N ie było to je d n a k przesądzone. W 1995 m ułow anym przez niego celu stw orzenia „wspólnego
ro k u los liberalnej d em o k racji w R osji i innych re­ europejskiego d o m u ”) oraz w ielu w ysokiej ran g i dorad­
p u b lik a c h praw o sław n y ch b y ł niepew ny. Ponadto, ców Jelcyna. P rezy d en t R osji pragnie, by stała się ona
z chwilą, gdy R osjanie p rzestali zachowywać się jak „norm alnym k rajem ” i została przy jęta jak o ósm y czło­
m arksiści, a zaczęli ja k R osjanie, pogłębiła się przepaść nek do G rupy S iedm iu, skupiającej najbardziej roz-
m iędzy R osją a Z achodem . K onflikt m iędzy liberalną w inięte dem okracje świata. N acjonaliści bardziej u m iar­
d em o k racją i m a rk sizm em dotyczył ideologu, które kowani, ja k Siergiej S tankiew icz, byli zdania, że Rosja
pom im o zasadniczych różnic m iały now oczesny i świec­ pow inna odrzucić k u rs atlantycki, przyznać priorytet
k i c h a ra k te r i staw iały sobie te sam e ostateczne cele: ochronie R osjan w in n y ch krajach, podkreślić swe
w olność, rów ność i m a te ria ln y dobrobyt. D em okrata związki z k ręg iem k u ltu ry tu reck iej i m uzułm ańskiej
z Zachodu m ógłby podjąć in telek tu aln ą d y sk u sję z ra­ i popierać „możliwe do przyjęcia przegrupow anie n a ­
dzieckim m ark sistą, ale n ie z ro sy jsk im prawosławnym szych zasobów, opcji, więzi i interesów , z nastaw ieniem
na k ie ru n e k azjatycki czy też w schodni” 21. Zw olennicy
n acjonalistą. . .
Za czasów sow ieckich w alka m iędzy siowianofilami tych poglądów krytykow ali Jelcy n a za podporządkow y­
i o k cy d en talistam i zo stała zaw ieszona: Sołżenicynowie w anie in teresó w R osji Zachodow i, red u k cję potencjału
i Sacharow ow ie razem w ystępow ali przeciw kom unis­ m ilitarnego, nied o stateczn e popieranie tradycyjnych
tycznej syntezie. W raz z jej u p a d k ie m rozgorzała na przyjaciół, tak ich ja k Serbia, i forsow anie reform eko­
nowo d y sk u sja n a te m a t praw dziw ej tożsam ości Rosji. nom icznych i politycznych w sposób boleśnie dający się
Czy kraj m a przyjąć zachodnie w artości, instytucje we zn ak i ro sy jsk iem u społeczeństw u. Z n a m ien n a dla
i p ra k ty k i i podjąć staran ia, b y stać się częścią Zachodu? tej ten d en cji stała się ponow na popularność poglądów
Czy też m a stać się uosobieniem odrębnej, prawosławnej głoszonych przez P io tra Saw ickiego, k tó ry w latach
i azjatyckiej cywilizacji, k tó rej szczególnym przezna­ dw udziestych tw ierdził, że R osja stanow i je d y n ą w swo­
czeniem byłoby połączenie E uropy z Azją? Elity m- im rodzaju cyw ilizację euroazjatycką.
te le k tu a ln e i polityczne oraz opinia publiczna były N acjonalistów bardziej sk rajn y ch m ożna podzielić na
w ty c h k w estiach głęboko podzielone. P o jed n ej stronie nacjonalistów rosyjskich, ja k Sołżenicyn, opow iadają­
znaleźli się okcydentaliści, „kosm opolici”, „atlantysci , cych się za Rosją, k tó ra obejm ow ałaby w szystkich
po drugiej - rozm aicie o k reślan i spadkobiercy siowiano- Rosjan, a tak że ściśle z n im i zw iązanych praw osław nych
filów - „nacjonaliści”, „E uroazjatyści” czy dierzawmki Słowian - B iałorusinów i U kraińców , oraz nacjonalistów
im perialnych w rodzaju Żyrinow skiego, k tóry chciałby
(zw olennicy silnej w ładzy pań stw o w ej)20. .
Podstaw ow e różnice dzielące te gru p y dotyczyły po w skrzesić sow ieckie im p eriu m i rosyjską potęgę m ili­
ty ld zagranicznej, a tak że, w m niejszym stopniu, refor­ tarną. P rzedstaw iciele tej drugiej gru p y rep rezen tu ją
m y ekonom icznej i stru k tu ry państw a. Poglądy tworzyłj niekiedy poglądy antysem ickie, a tak że antyzachodnie.
k o n tin u u m , od jed n ej sk rajności do drugiej. N a jednym Chcieliby przeorientow ać rosyjską politykę zagraniczną
n a W schód i P o łu d n ie albo przez zdom inow anie muzuł- ■ ’ przeszłość. Podstaw ow e zasady, ta k zw ane sześć strzał
m ań sk ieg o W schodu (na co n aleg ał Żyrinow ski), albo jjtem alizm u, to populizm , rep u b lik an izm , nacjonalizm ,
w spółdziałanie z p ań stw am i m u z u łm ań sk im i i Chinam i Śekularyzm, etatyzm i reform izm . O drzucając koncepcję
przeciw ko Zachodow i. N acjonaliści opow iadali się też wielonarodow ego im perium , K em al A tatiirk dążył do
za u d zielen iem w iększego p oparcia Serbom w walce stw orzenia hom ogenicznego p ań stw a narodow ego, cze­
z m u zu łm an am i. N a płaszczyźnie insty tu cji różnice m u służyły w ysiedlenia i rzezie O rm ian i Greków.
m iędzy k o sm opolitam i i n acjo n alistam i znalazły wyraz Zdetronizow ał n a stę p n ie su łta n a i utw orzył w zorow any
w o d m ien n y ch pogląd ach p rezentow anych przez m ini­ na zachodnim rep u b lik a ń sk i system w ładzy politycznej.
sterstw o spraw zagranicznych i przez wojskowych. Ich Zniósł kalifat, głów ne źródło w ładzy religijnej, zlik­
odbiciem były tak że o d m ien n e k ie ru n k i polityki za­ widował trad y cy jn e u rzęd y zajm ujące się ośw iatą i spra­
granicznej i polityki bezp ieczeń stw a prow adzonej przez wami religijnym i, a tak że szkoły i uczelnie wyznaniow e,
Jelcyna. ustanow ił jed n o lity sy stem św ieckiego szkolnictw a p u b ­
Społeczeństw o rosyjskie było ta k sam o podzielone jak licznego i rozw iązał sądy religijne stosujące prawo
elity. Przeprow adzone w 1992 ro k u b a d an ia n a próbie m uzułm ańskie, tw orząc n a to m iejsce now y system
2069 R osjan z części eu ro p ejsk iej w ykazały, że 40 pro­ sądow nictw a o party n a szw ajcarskim k o d ek sie cywil­
ce n t resp o n d en tó w było „otw artych n a Z achód”, 36 nym. T radycyjny k alen d arz m u zu łm ań sk i zastąp ił g re­
p ro cen t - „zam k n ięty ch ”, 24 p ro c e n t stanow ili zaś „nie­ goriańskim i zniósł islam ja k o rełigię państw ow ą. Na
zdecydow ani”. W w yborach do p a rla m e n tu w grudniu wzór P io tra W ielkiego zakazał noszenia fezów, sym bolu
1993 ro k u p a rtie refo rm ato rsk ie zdobyły 34,2 procent religijnego tradycjonalizm u, propagow ał noszenie k a ­
głosów, nacjonalistyczne i w rogie reform ie - 43,3, a cent- peluszy, a używ any dotąd w T urcji alfab et arab sk i kazał
ry sty czn e 13,7 p r o c e n t22. P odczas w yborów prezydenc­ zastąpić łacińskim . Ta o statn ia refo rm a m iała w yjąt­
k ich w czerw cu 1996 ro k u ro sy jskie społeczeństw o znów kowo doniosłe znaczenie. „P raktycznie uniem ożliw iła
okazało się podzielone: m n iej w ięcej 43 p ro cen t opowie­ nowym pokoleniom nauczonym alfabetu łacińskiego
działo się za p o p ieran y m przez Z achód Jelcy n em i inny­ dostęp do ogrom nych zasobów klasycznego p iśm ien ­
m i zw olennikam i reform , a 52 p ro cen t za nacjonalistam i nictw a. Z achęciła do n a u k i język ów eu ro p ejsk ich
i kom unistam i. Jeśli chodzi o podstaw ow ą kw estię tożsa­ i bardzo ułatw iła w alkę z analfabetyzm em ” 24. Po tym
m ości k raju, Rosja w latach dziew ięćdziesiątych pozosta­ przedefiniow aniu narodowej, politycznej, religijnej i k u l­
w ała n a rozdrożu, przy czym podział n a okcydentalistów turow ej tożsam ości T urków A tatiirk w latach trzydzies­
i slow ianofilów stanow ił „nieodłączną cechę ch arak teru tych podjął energiczne staran ia n a rzecz ekonom icznego
narodow ego” 23. rozwoju k raju . W esternizacja odbyw ała się rów nolegle
z m odernizacją i m iała być jej in stru m en tem .
Turcja. Przeprow adzając w latach dw udziestych i trzy­ P odczas „zachodniej w ojny dom ow ej” w latach
dziestych serię d o k ład n ie p rzem yślanych reform , M us­ 1939-1945 T urcja zachow ała n eu traln o ść. Po w ojnie
ta fa K em al A tatiirk usiłow ał sprow adzić swój naród szybko je d n a k poczyniła kroki, by jeszcze bardziej
z drogi określonej przez o sm ań sk ą i m u zu łm ań sk ą utożsam ić się z Z achodem . N aślad u jąc zachodnie

234
m odele p rzy jęła sy ste m w ielo p arty jn y S ta ra ła się terytorium . Te decyzje p rezy d en ta Ózala spotkały się
0 członkostw o w NATO, k tó re w 1952 uzyskała, stając się je d n a k w T urcji z o strą k ry ty k ą i przyspieszyły rezyg­
jed n y m z krajów W olnego Św iata. Z aczęła otrzymywać nację m in istra spraw zagranicznych, m in istra obrony
z Z achodu pom oc ek o n o m iczną i środki n a w zm ocnie­ i szefa sztabu. Doszło też do potężnych d em onstracji na
n ie bezpieczeństw a idące w m iliardy dolarów. Tureckie znak p ro te stu przeciw ścisłej w spółpracy Ózala ze S ta­
siły zbrojne były szkolone i w yposażane przez Zachód nam i Zjednoczonym i. P rezy d en t D em ireł i p rem ier
1 zostały w łączone w s tru k tu ry dow odzenia NATO. Na Ciller w ystąpili w ięc potem z żądaniem zniesienia
te re n ie k ra ju pow stały a m ery k ań sk ie bazy wojskowe. | sankcji nałożonych przez ONZ n a Irak , k tó re okazały
W oczach Z achodu T u rcja sta ła się w sch o d n ią flanką, się tak ż e znacznym obciążeniem dla gospodarki tu re c ­
p ow strzym ującą sow iecką ek sp an sję w k 1®™111™ M° rza kiej 26. Gotowość T urcji do w spółpracy z Zachodem
śró d ziem n eg o , B liskiego W schodu i Z atoki Perskiej. w obliczu islam sk ich zagrożeń z p o łu d n ia je s t m niej
Z pow odu ty ch związków i sam oidentyfikow am a się pew na niż okazyw ana przed tem gotowość do w spólnego
z Z achodem T urcy zostali po tęp ien i przez m ezachodm e przeciw staw ienia się zagrożeniu sow ieckiem u. Podczas
k ra je niezaangażow ane n a k o n feren cji w B andungu i? kryzysu w Zatoce Niemcy, tradycyjny przyjaciel Turcji,
w 1955 roku, a k ra je m u zu łm ań sk ie atakow ały ich jako sprzeciwiły się u z n a n iu ew entualnego irackiego atak u
♦ 95
odstępców od w iary . rakietow ego n a T urcję za zaatakow anie p a k tu NATO,
P o zakończeniu zim nej w ojny tu re ck ie elity nadal co dowiodło, że T urcja n ie m oże liczyć n a w sparcie
opow iadały się w znacznej w iększości za tym , by ich Zachodu w razie zagrożenia z południa. Podczas zimno-
k raj zachow ał zachodni i eu ro p ejsk i ch arak ter. Człon­ wojennej konfrontacji ze Zw iązkiem R adzieckim spraw a
kostw o w NATO uw ażają za nieodzow ne, bo gw arantuje cywilizacyjnej tożsam ości T urcji n ie stan ę ła n a porząd­
ścisłe in sty tu cjo n aln e w ięzi z Z achodem i pom aga ku dziennym , stało się ta k w k o n tek ście stosunków
trzym ać w szach u G recję. Z aan g ażo w an ie się Turcji z krajam i arab sk im i po zakończeniu zim nej wojny.
w spraw y Z a ch o d u , czego w y razem stało się przy­ Od la t osiem dziesiątych je d n y m z priorytetów , a może
s tą p ie n ie do NATO, było je d n a k k o nsekw encją zimnej i naczelnym celem zagranicznej polityki prozachodnich
wojny. Z jej zak o ń czen iem zn ik n ęła głów na przyczyna tureckich e lit było członkostw o w U nii E uropejskiej.
zaangażow ania, a w ięzi .słabną i dom agają się Prz®de^ Turcja w ystąpiła z form alną p ro śb ą w k w ietn iu 1987
niow ania. Z achód n ie p o trzeb u je ju z T u rcji jak o flanki roku. W g ru d n iu 1989 ro k u dow iedziała się, że jej
do obrony p rzed głów nym zagrożeniem z połnocy, ale podanie n ie m oże zostać rozpatrzone przed rokiem 1993.
jako potencjalnego p a rtn e ra w w y padku m e ta k poważ­ W 1994 ro k u U nia przychylnie rozpatrzyła w nioski
n ych zagrożeń z p o łu d n ia, ja k podczas w ojny w Zatoce Austrii, F in lan d ii, Szwecji i Norwegii. Z dużym praw do­
P ersk iej. T u rcja udzieliła w ted y znacznej pom ocy koali­ podobieństw em przew idyw ano, że w najbliższych latach
cji antysaddam ow skiej, zam ykając rurociąg, którym podobny los sp o tk a w nioski Polski, W ęgier i R epubliki
irack a ropa naftow a p łynęła do portow M orza Śród­ Czeskiej, n a stę p n ie zaś być m oże Słow enii, Słowacji
ziem nego. Zezwoliła tak że am ery k ań sk im samolotom i republik nadbałtyckich. T urków szczególnie rozczaro­
n a prow adzenie działań przeciw Irakow i z baz n a swoim wał fakt, że N iem cy, najbardziej wpływowy członek
W spólnoty E u ro p ejsk iej, znów n ie poparły ich w niosku, Odwróciwszy się od M ekki, odrzucona przez B ru k selę
odniosły się n a to m ia st p rzychylnie do p ań stw Europy T urcja w ykorzystała okazję, ja k a się n adarzyła po roz­
Ś ro d k o w ej27. P o d n acisk ie m S tanów Zjednoczonych padzie Zw iązku R adzieckiego i zwróciła się k u T asz­
U n ia negocjuje obecnie k w estię u n ii celnej z Turcją* kientow i. P rezy d en t Ózal i in n i tureccy przywódcy,
p ełn e członkostw o pozostaje n ato m ia st w odległej per­ kierow ani wizją w spólnoty ludów tu reck ich , podjęli
spektyw ie i je s t raczej w ątpliw e. w ysiłki n a rzecz naw iązan ia i rozw oju k o n tak tó w
Dlaczego T u rcję ta k zignorow ano, dlaczego zawsze .■„T urkam i n a zew nątrz”, w blisk im sąsiedztw ie Turcji,
przy p ad a jej m iejsce n a sam ym k o ń cu kolejki? Euro­ czyli „od A driatyku do granic C hin”, Szczególnie wiele
pejscy oficjele w pub liczn y ch w ypow iedziach w skazują uwagi pośw ięcono Azerbejdżanowi i czterem republikom
n a n isk i sto p ień gospodarczego rozw oju i n ie dorów­ Azji Środkowej, których lu d n o ść p o słu g u je się językam i
nujące sk andynaw skim stan d ard o m poszanow anie praw tureckim i: U zbekistanow i, T u rk m en ii, K azachstanow i
człowieka. W p ry w atn y ch rozm ow ach zarów no Europej­ i Kirgizji. W latach 1991 i 1992 T urcja przeprow adziła
czycy, ja k i T urcy zgodnie tw ierdzą, ż e prawdziwą zakrojoną n a szeroką sk alę k am p an ię m ającą n a celu
przyczyną je st silny opór ze strony G recji oraz, co um ocnienie związków z ty m i rep u b lik a m i i utrw alenie
istotniejsze, fakt, że T u rcja je s t k rajem m uzułm ańskim . tam sw oich wpływów. U dzieliła m iędzy in n y m i długo­
K rajom eu ro p ejsk im n ie u śm iech a się perspektyw a term inow ych, niskooprocentow anych pożyczek n a sum ę
otw arcia granic p rz ed im ig racją z 60-milionowego m u­ 1,5 m ld dolarów , w yasygnow ała 79 m in dolarów na
zu łm ań sk ieg o państw a, gdzie p a n u je w ysokie bezrobo­ pom oc h u m a n ita rn ą , w ym ienić też należy telew izję
cie. Co n aw et bardziej zn am ien n e, m ają poczucie, że satelitarną (zastąpienie rosyjskojęzycznego k an ału przez
pod w zględem k u ltu ro w y m T u rcy n ie należą do Europy. turecki), rozbudow ę łączności telefonicznej, usłu g i lot­
K w estia praw człowieka, ja k stw ierdził w 1992 roku nicze, tysiące stypendiów n a stu d ia w T urcji oraz zor­
p rezy d en t Ózal, „to sztucznie w ym yślona przyczyna ganizow anie w T urcji szkoleń dla bankierów , biznes­
n iedopuszczania T u rcji do W spólnoty Europejskiej. menów, dyplom atów i k ilk u se t oficerów z rep u b lik
Praw dziw y pow ód je s t ta k i, że m y jesteśm y m uzuł­ środkow oazjatyckich i A zerbejdżanu. Do now ych rep u b ­
m an am i, a oni ch rześcijan am i”, ale dodał przy ty m „oni lik w ysyłano nauczycieli tureckiego. Pow stało około
tego n ie m ów ią”. E uropejscy politycy przyznali z kolei, 2000 spółek jo in t venture. W spółpraca gospodarcza
że U nia to „klub d la ch rześcijan ”, a T urcja je s t „zbyt układała się gładko dzięki w spólnocie kulturow ej. Ja k
uboga, zb y t lu d n a, zb y t m u zu łm ań sk a, zbyt nieokrzesa­ zauważył pew ien tu re ck i biznesm en, „gdy się chce coś
n a, zbyt o d m ien n a kulturow o, i w ogóle pod każdym zdziałać w A zerbejdżanie lub T u rk m en ii, najw ażniejsze
w zględem ’za b ardzo’ J a k skom entow ał pew ien ob­ : je st znalezienie w łaściw ych partnerów . T urk o m nie
serw ator, Europejczyków do tej pory dręczą po nocach spraw ia to w iększych trudności. Łączy nas w spólna
koszm ary n a w sp o m n ien ie „saraceńskich najeźdźców k u ltu ra, m ów im y praw ie ty m sam ym językiem , jem y
i T urk ó w u b ra m W iednia”. Z pow odu ta k ic h postaw takie sam e potraw y” 2E).
T u rcy n ab rali p rzek o n an ia, że „Z achód nie w idzi w Eu­ T urcja przeorientow ała sw ą p olitykę k u K aukazow i
ropie m iejsca d la m u zu łm ań sk iej T urcji i Azji Środkow ej, k ieru ją c się nie tylko m arzeniem
o o d eg ran iu roli przyw ódcy tu reck iej w spólnoty naro­ p t a t i i r k a została zagrożona w ew nątrz kraju. Koniec
dów, lecz tak ż e p rag n ąc przeciw staw ić się ekspansji ' zim nej w ojny, obok przem ieszczeń będących w ynikiem
w pływów Ira n u i A rabii S au dyjskiej, wspom agających ■społecznego i ekonom icznego rozwoju, oznaczał dla
islam sk i fu n d am en talizm w ty m regionie. T urcy we Turcji, ja k i dla w ielu in n y ch krajów , podniesienie na
w łasnym m n iem an iu proponow ali jak o alternatyw ę „tu­ nowo podstaw ow ej kw estii „tożsam ości narodow ej i e t­
reck i m o d el” czy też „ideę T u rcji” - św ieckiego, demo­ nicznej” 3ł, a reiigia przynosiła gotową odpowiedź. Świec­
k raty czn eg o p a ń stw a m u zu łm ań sk ieg o z gospodarką kie dziedzictw o A tatiirk a i tu re ck ich e lit znalazło się po
rynkow ą. T u rcja m iała p o n ad to nadzieję, że zdoła ogra­ dwóch trzecich w iek u w sytuacji narastającego zagroże-
niczyć o d rad zan ie się w pływ ów rosyjskich. Stwarzając gńia. To, czego T urcy doznaw ali za granicą, wzm agało
m ożiiw ość w yboru R osji i islam ow i, um ocniłaby t- / proisłam skie n astro je w kraju. T urcy w racający z Za-
sw oją pozycję w obec U nii E uropejskiej, o której popar­ chodnich N iem iec „wobec w rogości, z ja k ą tam się
cie, a w o statecznej in stan c ji członkostw o, się starała. spotykali, szukali oparcia w tym , co zn an e i swojskie.
W 1993 ro k u T u rcja przyham ow ała swoją ta k aktywną A był to islam ”. W społeczeństw ie zaczęły przew ażać
z po czątk u działalność w re p u b lik a ch zam ieszkanych islam skie n astro je i zwyczaje. W 1993 ro k u w relacjach
przez lu d y tu re ck ie. Pow odem było w yczerpyw anie się /. Turcji m ożna było wyczytać, że „widać coraz więcej
środków , p rzejęcie u rzęd u p rezy d en ta przez Sulejm ana mężczyzn z brodam i w stylu islam skim i zawoalowanych
D em ireła po śm ierci Ózala, a ta k ż e ponow ne um ac­ kobiet, coraz w iększe tłu m y zapełniają m eczety, w n ie ­
n ia n ie p rzez R osję sw ych w pływ ów w najbliższym których k sięg a rn iach pełno je s t książek, czasopism ,
sąsiedztw ie. K iedy b y łe radzieckie rep u b lik i zam iesz­ kaset, p ły t kom paktow ych i w ideokaset sławiących
k a n e przez lu d y tu re c k ie uzyskały niepodległość, ich dzieje islam u, jego nak azy i zalecany p rzezeń styl życia
przyw ódcy pospieszyli do A nkary, b y zdobyć względy oraz podkreślających rolę im p eriu m osm ańsldego, dzię­
T urcji. N astęp n ie, n a c isk a n i i k u szen i przez Rosję, ki k tó re m u n a u k i p ro ro k a M uh am m ad a przetrw ały do
zm ienili k u rs i zaczęli p o d k reślać potrzebę „wyważenia” naszych czasów”. „Co najm niej 290 w ydaw nictw i d ru k a ­
sto su n k ó w z k ra je m k u ltu row o pokrew nym z jednej m i, 300 pism , w tym 4 dzienniki, około setk i niełicen-
strony, i byłym p a n e m k o lonialnym z drugiej. Turcja cjonow anych stacji radiow ych i trzydzieści działających
n ad a l je d n a k próbow ała w ykorzystyw ać kulturow e po­ bez oficjalnego zezw olenia kanałów telew izyjnych pro­
w iązania do rozw oju k o n tak tó w ekonom icznych i poli­ pagowało ideologię islam u ” 32.
tycznych. N ajw ażniejszym osiągnięciem było uzyskanie Wobec tych narastających nastrojów islam skich, przy­
zgody zain tereso w an y ch rządów i k o m p an ii naftowych wódcy T u rcji zaczęli dostosow yw ać się do w skazań
n a budow ę ru ro ciąg u , k tó ry m ropa naftow a z Azji islam u i pozyskiw ać fu n d am en talistó w do współpracy.
Środkow ej i A zerbejdżanu m a płynąć przez T urcję do W latach osiem dziesiątych i dziew ięćdziesiątych świecki
portów M orza Ś ródziem nego 30. z założenia rząd T urcji utrzym yw ał U rząd S praw R eligij­
P odczas gdy T u rcja stara ła się u m acniać w ięzi z były­ nych z b u d żetem w iększym niż n iejedno m inisterstw o,
m i turk o języ ezn y m i rep u b lik a m i Zw iązku R adzieckie­ finansow ał budow ę m eczetów , w prow adził n a u k ę religii
go, je j św iecka tożsam ość sk o n stru o w an a przez K em ala do w szystkich szkół publicznych i pokryw ał koszty

240
działalności szkół religijnych, k tó ry c h liczba w latach ; rtii zyskała znacznie w ięcej głosów niż przedtem .
osiem dziesiątych w zrosła pięciokrotnie. Do szkół tych, Gipsowało n a n ią praw ie 19 p ro cen t wyborców, podczas
krzew iących d o k try n ę islam u, uczęszczało 15 procent gdy n a P a rtię Słusznej Drogi p rem ie r T an su Cilier padło
uczniów szkół śred n ich . U kończyło je tysiące absolwen­ 21 procent, a n a P a rtię Ojczyzny zm arłego p rezy d en ta
tów z k tó ry c h w ielu podjęło p racę w adm inistracji 0/4 la 20 procent. P a rtia D obrobytu przejęła k ontrolę
państw ow ej. R ząd zdecydow ał się n a sym boliczny krok -nad dw om a głów nym i m iastam i T urcji, Istam b u łem
ta k bardzo o d m ien n y od tego, co uczyniły władze fran­ : Ankarą, szczególnie zaś um ocniła swoje pozycje w połu­
cuskie i w p raktyce zezwolił uczennicom n a noszenie dniowo-wschodniej części kraju. W w yborach w g ru d n iu
trad y cy jn y ch c h u st m u zu łm ań sk ich . Stało się to w sie­ 1995 ro k u zdobyła w ięcej głosów i m iejsc w parlam encie
d em d ziesiąt la t po tym , ja k A ta tu rk zakazał noszenia niż inne stronnictw a, a w pół roku później utw orzyła rząd
fezó w 33. T e działania w ładz, w znacznej m ierze powo­ w koalicji z je d n ą z p a rtii św ieckich. P odobnie ja k
dow ane ch ęcią chw ycenia w ia tru w żagle, dowodzą, jak w innych krajach, fu n d am en talistó w poparli przede
silny b y ł islam sk i w iatr w latach osiem dziesiątych i na w szystkim m łodzi ludzie, którzy w rócili z em igracji do
po czątk u dziew ięćdziesiątych. kraju, „ueiśnieni i wyw łaszczeni” oraz „sankiułoci z w iel­
O drodzenie Islam u zm ieniło c h arak ter tureckiej pra :- k ic h m iast, niedaw no przybyli ze w si” 35.
tyki politycznej. Przyw ódcy k raju , zwłaszcza Turgut O drodzenie Islam u odbiło się n a zagranicznej polityce
Ózal dość otw arcie u to żsam iali się z sym boliką i s l a m Turcji. Za p rezy d en ta Ózała T urcja bez w ah an ia stan ęła
i jego d o k try n ą polityczną. T a k ja k w szędzie, dem okra­ po stronie Z achodu podczas w ojny w Zatoce, spodzie­
cja w zm ogła proces pow rotu do k orzeni i do lełigii. wając się, że p o su n ie to nap rzó d spraw ę jej członkostw a
„Politycy, k tó ry m ta k bard zo zależało n a przypochlebie- we W spólnocie E uropejskiej. N adzieje te się je d n a k nie
n iu się społeczeństw u i zdobyciu głosów, m usieli wziąć zmaterializowały, a w ah an ia NATO w kw estii reak cji n a
pod uw agę relig ijn e asp iracje n aro d u (dotyczyło to ew entualny a ta k Ira k u n a T urcję zaniepokoiły Turków ,
n aw et w ojskow ych, k tó rzy tradycyjnie stali n a straży którzy n ie m ieli ju ż teraz pew ności, ja k sojusz zareaguje
św ieckości państw a). Sporo u stęp stw nosiło znam iona w w ypadku nierosyjskiej agresji n a ich k raj 36. Przyw ód­
dem agogii”. R u ch y społeczne m iały zabarw ienie religij­ cy T urcji próbow ali rozw inąć k o n ta k ty w ojskow e z Iz­
ne. O ile elita i b iu ro k racja, zwłaszcza wojskowa, hoł­ raelem , co spotkało się z o strą k ry ty k ą ze strony tu re c ­
dowały raczej św ieckim w artościom , o ty le nastroje kich isłam istów . W latach osiem dziesiątych, co m iało
islam sk ie daw ały o sobie znać w siłach zbrojnych, większe znaczenie, T urcja u m ocniła sto su n k i z k rajam i
i w 1987 ro k u u su n ięto z ak ad em ii w ojskow ych setki arabskim i i in n y m i pań stw am i m u zu łm ań sk im i, a w la­
k ad etó w pod ejrzan y ch o sprzyjanie isłam istom . Główne tach dziew ięćdziesiątych aktyw nie działała n a rzecz
p artie polityczne czuły coraz w iększą potrzebę ubiegania interesów islam u, dostarczając znacznej pom ocy boś­
się przy w yborach o p oparcie odrodzonych ia ń k m uzuł­ niackim M uzułm anom i Azerbejdżanowi. W odniesieniu
m ań sk ich , zakazanych przez A ta tlirk a 34. W wyborach do Bałkanów, Azji Środkowej i B liskiego W schodu
lokalnych w 1994 ro k u fu n d am en talisty czn a Partia zagraniczna p o lityka T urcji przybierała coraz bardziej
D obrobytu ja k o je d y n a spośród pięciu najw iększych islam ski ch arak ter.

242
'W Ü P - ’’ ’ Tj? : 'r - '

Przez w iele lat T u rcja sp ełn iała dw a z trz ech w arun­ M eksyk. T urcja stała się k rajem n a rozdrożu w latach
ków w y m ag an y ch od k ra ju n a rozdrożu, k tó ry pragnie dw udziestych naszego w ieku, M eksyk dopiero w osiem ­
zm ienić cyw ilizacyjną tożsam ość. E lity k ra ju w przewa­ dziesiątych, ale historyczne sto su n k i obu krajów z Za­
żającej m ierze opow iadały się za ta k im posunięciem , ch o d em są pod pew nym i w zględam i podobne. T ak ja k
a społeczeństw o n ie było m u przeciw ne. Jed n ak że elity Turcja, M eksyk m a k u ltu rę w ybitnie niezachodnią.
cywilizacji przyjm ującej, Z achodu, nie m iały zamiaru Nawet w XX w ieku, ja k stw ierdził Octavio Paz, J ą d r o
jej przyjąć. Podczas gdy spraw a pozostaw ała w zawie­ M eksyku je s t in d iań sk ie, n ie eu ro p ejsk ie” 3S. W XIX
szeniu, O drodzenie Islam u w T urcji ożywiło antyzachod w ieku M eksyk, podobnie ja k im p eriu m osm ańskie,
n ie n astro je w śród społeczeństw a i zaczęło podkopywać został rozczłonkow any ręk o m a ludzi Z achodu. W latach
św iecką, prozachodnią orientację tu re ck ich elit. Wszyst­ dw udziestych i trzydziestych XX w ieku też przetoczyła
k o -w sk azu je n a to, że T u rcja pozostanie k rajem na się p rzezeń rew olucja, k tó ra stw orzyła now ą podstaw ę
rozdrożu cyw ilizacyjnym . P rzesąd zają o ty m trudności, tożsam ości narodow ej i nowy, je d n o p arty jn y system
n a ja k ie n ap o ty k a n a drodze do E uropy, ograniczona polityczny. W T urcji je d n a k rew olucja polegała m iędzy
zdolność do o d eg ran ia d o m inującej roli w obec byłych innym i n a jed n o czesn y m odrzuceniu tradycyjnej k u l­
rep u b lik radziecldch zam ieszkanych przez lu d y tureckie tury islam skiej i osm ańskiej oraz zapożyczeniu k u ltu ry
oraz u ak ty w n ien ie się te n d e n c ji islam sk ich podkopują­ zachodniej i dołączeniu do Z achodu. W M eksyku, podo­
cych dziedzictw o A tatü rk a. bnie ja k w Rosji, w tra k c ie rew olucji przysw ojono
Przyw ódcy T urcji, biorąc pod uw agę te sprzeczne siły, i zaadaptow ano pew ne elem en ty k u ltu ry zachodniej, co
zaw sze o k reślali swój k raj ja k o „pom ost m iędzy kul­ zrodziło now y nacjonalizm w rogi kapitalizm ow i i dem o­
tu ram i. P re m ie r T a n su Ciller stw ierdziła w 1993 roku, że kracji Zachodu. T urcja przez sześćdziesiąt lat próbow ała
T urcja je s t zarówno „dem okracją ty p u zachodniego”, jak się określić ja k o kraj europejski, M eksyk n ato m iast
i „częścią Bliskiego W schodu” i „dosłownie oraz w sensie starał się określić swoją tożsam ość w opozycji do Stanów
politycznym stanow i m o st m iędzy dw iem a cywilizacja­ Zjednoczonych. Od lat trzydziestych do osiem dziesią­
m i”. D ając w yraz tej am biw alencji, p an i Ciller w publicz­ tych jego przywództwo prow adziło politykę gospodarczą
nych w ystąpieniach w k ra ju często prezentow ała się jaleo : zagraniczną b ęd ącą w yzw aniem dla am ery k ań sk ich
m u zu łm an k a, ale zw racając się do NATO używ ała argu­ interesów.
m entu, że „geograficzne i polityczne realia czynią z Turcji Z m iana n astą p iła w latach osiem dziesiątych. P rezy­
kraj eu ropejski”. P odobnie p rezydent Sulejm an Demirel dent M iguel de la M adrid zaczął, a jego następca,
ok reślał T u rcję jaleo „bardzo w ażny m o st w regionie prezydent Carlos S alinas d e G ortari, kontynuow ał poli­
łączący zachód i wschód, od Europy do C hin’ 37. M ost jest tykę całkow itej redefinicji celów, zwyczajów i tożsam o­
je d n a k sztu czn ą k o n stru k cją, p rzerzuconą m iędzy dwo­ ści kraju. O d czasu rew olucji 1910 ro k u była to n ajb ar­
m a trw ały m i b y tam i, ale n ie b ęd ącą częścią żadnego dziej isto tn a zm iana. S alinas sta ł się m ek sy k ań sk im
z nich. K iedy przyw ódcy T urcji o k reślają swój kraj M ustafą K em alem . A ta tu rk propagow ał sekularyzm
m ia n e m m o stu , potw ierdzają w zawoalowany sposób, iż i nacjonalizm , p rą d y dom inujące w owym czasie na
je s t to kraj rozdarty, zn ajdujący się n a rozdrożu. Zachodzie, S alinas - liberalizm gospodarczy, je d n ą

244 245
z dw óch d o k try n przew ażających n a Zachodzie w jego zeń stw E uropy opór w obec przyjęcia T urcji do ich
epoce (nie p rzyjął d ru g iej, czyli dem okracji politycznej). ona. T ym czasem S alinas posłużył się fak tem m asowej
T ak ja k w k ra ju A tatu rk a, poglądy te zostały przyjęte, i gracji M eksykanów (legalnej i nielegalnej) do Stanów
przez polityczne i gospodarcze elity. W ielu ich członków, dnoczonych jako argum entem w rozmowach z NAFTA;
p odobnie ja k S alin as i de la M adrid, kształciło się bo przyjm iecie nasze tow ary, albo naszy ch lu d zi”.
w S tan ach Zjednoczonych. S alinas znacznie obniżył ;ksyk i S tan y Z jednoczone dzieli pon ad to znacznie
inflację, spryw atyzow ał bardzo w iele przedsiębiorstw uejszy d y stan s k u ltu ro w y niż T urcję i E uropę. M ek-
sek to ra publicznego, p o p ierał inw estycje zagraniczne, --kanie są katolikam i, m ów ią po h iszp ań sk u , elita k raju
obniżył cła i subsydia, d o konał restru k tu ry zacji za­ '.entowała się trad y cy jn ie n a E uropę (tam w ysyłano
dłu żen ia zagranicznego, przeciw staw ił się potężnym 5eci n a n aukę), a od n ied aw n a n a S tan y Z jednoczone
zw iązkom zawodowym.) zw iększył produktyw ność m w ysyła się je teraz). A nglo-am erykańskiej A m eryce
i w prow adził M eksyk do NAFTA, do której należą Stany Północnej i hiszpańsko-indiańskiem u M eksykow i o w ie­
Zjednoczone i K anada. C elem reform - A tatu rk a była le łatwiej będzie dostosow ać się do siebie niż chrześ­
przem iana T urcji z bliskow schodniego k ra ju m uzułm ań­ cijańskiej E uropie i m u zu łm ań sk iej T urcji. Pom im o
skiego w św iecki k raj eu ro p ejski, reform y Salinasa łych cech w spólnych, po ratyfikacji.N A FTA pojaw iła się
zm ierzały do p rzek ształcen ia M eksyku z k ra ju latyno­ w S tan ach Zjednoczonych opozycja w obec bliższych
am ery k ań sk ieg o w północn o am erykański. związków z M eksykiem . D om agano się ograniczenia
N ie była to dla M ek sy k u jed yna, n ie u n ik n io n a opcja. im igracji, ubolew ano n a d przen o szen iem fab ry k na
E lity tego k ra ju m ogły kon ty n u ow ać antyam erykański, południe, podaw ano w w ątpliw ość, czy M eksyk je s t
trzeciośw iatowy, nacjonalistyczny k u rs i dalej prowadzić zdolny dostosow ać się do p ó łn o cn o am ery k ań sk ich k o n ­
politykę protekcjonizm u, w zorem swoich poprzedników, cepcji w olności i rządów p r a w a 39
którzy czynili to przez w iększość bieżącego stulecia. T rzecim w aru n k iem u d an ej zm iany tożsam ości k raju
M ożna też było, n a co n acisk ała część M eksykanów, będącego n a rozdrożu je s t przyzw olenie społeczeństw a,
po k u sić się o stw orzenie ja k iejś iberyjskiej wspólnoty choć n iek o n ieczn ie poparcie. Z naczenie tego czynnika
narodów , obejm ującej H iszpanię, P o rtu g alię i kraje zależy w pew nej m ierze od tego, ja k dalece opinia
A m eryki Południow ej. . społeczna liczy się w d an y m k ra ju w procesie p o ­
Czy M eksykow i u d a się północnoam erykańskie przed­ dejm ow ania decyzji. W 1995 ro k u prozachodnia po­
sięw zięcie? Przew ażająca w iększość politycznych, gos­ stawa M eksyku n ie została p o d d an a testow i dem o­
podarczych i in telek tu aln y ch elit k ra ju opow iada się za kracji. N ow oroczna rew olta w C hiapas, z udziałem
ty m k u rsem . W o d ró żn ien iu od sytuacji, w jakiej znaj' kilku tysięcy dobrze zorganizow anych i popieranych
d u je się T urcja, w iększość e lit cywilizacji docelowej z zagranicy partyzantów , nie była jak o ta k a oznaką
tak że p o p iera k u ltu ro w ą tran sfo rm ację M eksyku. Róż pow ażniejszego społecznego oporu przeciw am ery k a­
nicę w yraźnie w idać w k o n tek śc ie w ażnej międzyeywi- nizacji. Je d n a k ż e p ełn a zrozum ienia reakcja, z ja k ą
lizacyjnej kw estii, ja k ą je st im igracja. Obawa przed się spotkała w śród m ek sy k a ń sk ich intelektualistów ,
m asow ym napływ em T urk ó w w yw ołała w śród elit i spc dziennikarzy i in n y ch środow isk k ształtu jący ch opinię

246 247
^^upsi-

publiczną, św iadczyłaby, że am ery k an izacja w ogóle, względam i p ochodnym od in n eg o (d eriv a tive ), przynaj­
a NAFTA w szczególności, m ogą n ap o tk ać coraz więk­ mniej w k ateg o riach konsty tu cy jn y ch , A ustralia nie
szy opór m e k sy k a ń sk ic h elit i społeczeństw a kraju. ¡jjgnoże zaprezentow ać się św iatu ja k o kraj w ielokul­
P re zy d e n t S alinas całk iem św iadom ie przyznał refor­ turowy, n ie m oże angażow ać się w Azji, ustanow ić z nią
m ie gospodarczej i w estem izacji p riorytet przed reform ą więzi i czynić tego w sposób p rzek o n u jący ”. Przez tak
polityczną i dem okratyzacją. T ym czasem zarów no roz­ wiele la t A ustralia, zdaniem K eatinga, „chora była na
wój gospodarczy, ja k i coraz bliższe zw iązki ze Stanam i anglofiłię i pogrążona w le ta rg u ”, dalsze podtrzym yw a­
Z jednoczonym i w zm ocnią siły dom agające się praw­ nie związków z W ielką B ry tan ią „wyrządzi niepow eto­
dziwej d em o k raty zacji sy stem u politycznego. Podsta­ w ane szkody naszej k u ltu rz e narodow ej, przyszłości
w ow e z ag a d n ie n ie dotyczące przyszłości M eksyku ekonom icznej i przyszłej pozycji w Azji i rejonie Pacyfi­
p rzed staw ia się następ u jąco: ja k bardzo m odernizacja k u ”. P odobne n astro je w yrażał m in iste r spraw zagrani­
i dem o k raty zacja w zm ogą n astro je antyzachodnie, co cznych G areth E v a n s 40.
skończy się albo w ycofaniem z NAFTA, -albo znacznym Pom ysł uczynienia z A ustralii k raju azjatyckiego wziął
o słab ien iem stosunków , czem u tow arzyszyć b ęd ą inne się z założenia, że w kształtow aniu tożsam ości narodów
zm ian y p o lity k i n arzu co n ej M eksykow i przez prozacho­ ekonom ia m a pierw szeństw o p rzed k u ltu rą. Głównym
d n ie elity k ra ju w la ta c h osiem dziesiątych i dziewięć­ bodźcem był tu dynam iczny rozwój gospodarki krajów
dziesiątych. Czy am ery k an izacja M eksyku je s t do po­ Azji W schodniej, dzięki k tórem u nastąpiło szybkie zwięk­
godzenia z dem okratyzacją? szenie obrotów handlow ych m iędzy A ustralią i Azją.
W 1971 ro k u 39 p ro cen t au stralijsk ieg o e k sp o rtu szło do
A u stra lia . W o d ró żn ien iu od Rosji, T u rcji i M eksyku krajów Azji W schodniej i Południowo-W schodniej, pocho­
A ustralia od sam ego p o czątk u zaliczała się do kręgu dziło zaś stam tąd 21 procent im portu. W 1994 roku było to
k u ltu ry zachodniej. P rzez cały XX w iek była ściśle - odpow iednio - 62 i 41 procent. D la porów nania, w 1991
sprzy m ierzo n a z W ielką B rytanią, a n a stę p n ie ze Stana­ roku A ustralia eksportow ała 11,8 procent swych towarów
m i Zjednoczonym i. W o k resie zim nej w ojny nie tylko do krajów W spólnoty E uropejskiej, a 10,1 p ro cen t do
n ależała do Z achodu, ale w raz ze S tanam i, Wielką Stanów Zjednoczonych. U m acnianie się związków ekono­
B ry tan ią i K an ad ą stanow iła jego militarno-wywiadow- m icznych z Azją pogłębiało w śród A ustralijczyków prze­
cze cen tru m . Je d n ak ż e n a początku lat dziew ięćdziesią­ konanie, że n a św iecie w yłaniają się trzy w ielkie bloki
ty ch przyw ódcy A u stralii postanow ili, że kraj powinien gospodarcze, a m iejsce ich k raju je st w bloku azjatyckim .
dokonać odstępstw a, przedefiniow ać swoją tożsamość Pom im o w ięzi ekonom icznych z Azją, A ustralia nie
n a azjaty ck ą i rozw inąć b lisk ie sto su n k i z sąsiadam i. spełnia raczej żadnego z w arunków w ym aganych od
P re m ie r P a u l K eatin g oświadczył, że A u stralią nie może kraju n a rozdrożu, k tó ry chciałby sk u teczn ie zm ienić
ju ż być dłużej „filią im p e riu m ”, m u si stać się republiką cywilizacyjną tożsam ość i dlatego „azjatycki gam b it”
i dążyć do „w plecenia się w Azję”. J e s t to jego zdaniem nie m a, ja k się w ydaje, w iększych szans powodzenia.
n iezb ęd n e dla o k reślen ia tożsam ości A ustralii jako Po pierw sze, w połowie ła t dziew ięćdziesiątych au stralij­
niezależnego k raju . „Pozostając k rajem p o d pewnym i skie elity nie pałały pow szechnym entuzjazm em dla

248 249
now ego k u rsu . B yła to raczej k w estia polityki partyjnej, ażaniem n ie w olnym od zd u m ien ia” 42. P re m ie r Małe-
przy czym przyw ódcy P a rtii L iberalnej zajm owali sta­ „ jyrM ahatir ośw iadczył w p aźd ziern ik u 1994 ro k u „uw a­
now isko am b iw alen tn e lu b n ieprzychylne. R ząd labu- żamy ją za kraj eu ro p ejsk i”, z tego pow odu A ustralia
rzystow ski sp o tk ał się ta k ż e z o strą k ry ty k ą ze strony ■' nie pow inna zostać członkiem EAEC. „My, Azjaci, nie
in telek tu alistó w i d ziennikarzy. E lity dalek ie były od jesteśm y ta k znów sk ło n n i do otw artego krytykow ania
jedno m y śln o ści co do opcji azjatyckiej. P o drugie, '■innych krajów czy w ypow iadania w artościujących sądów
społeczeństw o n ie m iało sprecyzow anych poglądów. Od na ich tem at. Ale A ustralia, należąca do k rę g u k u ltu ry
1987 do 1993 ro k u liczba A ustralijczyków opowiadają­ europejskiej, uw aża, że m a praw o do m ów ienia innym ,
cych się za zn iesien iem m o n arch ii brytyjskiej wzrosła co m ają robić, czego n ie robić, co je s t złe, a co dobre. To,
z 21 do 46 p rocent. Od teg o je d n a k m o m en tu postawy rzecz ja sn a , n ie p asu je do naszej grupy. D latego je ste m
zaczęły się zm ieniać. Liczba zw olenników usunięć;: przeciw [członkostw u A ustralii w EAEC]. N ie chodzi tu
U nion Ja c ka z flagi au stralijsk iej spadła z 42 procent o kolor skóry, ale o k u ltu rę ” 43. K rótko m ówiąc, Azjaci
w m a ju 1992 ro k u do 35 p ro c e n t w sierp n iu 1993 roku. są zdecydow ani n ie dopuścić A ustralii do swojego k lu b u
P ew ien p o lityk au stra lijsk i ośw iadczył w 1992 roku: z takich sam ych powodów, z ja k ic h E uropejczycy n ie
„Ludziom tru d n o coś ta k ieg o przełknąć. K iedy od czasu chcą T urcji: „oni są in n i niż m y ”. P re m ie r K eatin g lubił
do czasu ośw iadczam , że A u stralia pow inna stać się mawiać, że m a zam iar zm ienić A ustralię „z odm ieńca
częścią Azji, n ie sposób się doliczyć listów z wyrazami poza Azją n a o dm ieńca w Azji”. To je d n a k sprzeczność
nienaw iści, ja k ie p o tem o trzy m u ję” 41. sam a w sobie: odm ieńców n igdzie się n ie w puszcza.
Po trzecie, i to m a n ajw iększe znaczenie, elity krajów J a k stw ierdził M ahatir, n a przeszkodzie w łączeniu
azjatyckich jeszcze m n iej p rzychylnie zareagow ały na A ustralii do Azji stoi k u ltu ra i sy stem w artości. N ie­
um izgi A u stralii niż E u ro p a n a um izgi T urcji. Wyraźnie u stan n ie w ybuchają spory z pow odu angażow ania się
dały do zrozum ienia, że je śli A ustralia chce być częścią A ustralijczyków w kw estie dem okracji, p raw człowieka,
Azji, m u si stać się praw dziw ie azjatyckim krajem , co wolnej p rasy oraz p ro testó w z pow odu łam an ia tych
w ich m n ie m a n iu je s t m ało praw dopodobne lub wręcz praw przez w szystkich praktycznie ich sąsiadów. „Praw­
niem ożliw e. „Pow odzenie au stralijskiej integracji z Azją dziwym p ro b lem em A ustralii w ty m regionie - stw ier­
- oświadczył pew ien p o lity k indonezyjski - zależy od dził pew ien w ysoki ran g ą au stralijsk i dyplom ata - nie
jed n ej rzeczy: ja k d alece p ań stw a azjatyckie odniosą się je st nasza flaga, ale podstaw ow e w artości społeczne.
życzliwie do a u stralijsk ic h zam iarów. Zaakceptow anie Sądzę, że nie znajdzie się an i je d e n A ustralijczyk,
A ustralii przez Azję zależy od tego, w ja k im stopniu który byłby gotów w yrzec się tych w artości w zam ian
w ładze i n aró d A u stralii p o trafią zrozum ieć kulturę za zaakceptow anie przez reg io n ” 44. Mówi się także
i społeczeństw o Azji”. Azjaci dostrzegają rozbieżność 0 odrębnościach c h a ra k te ru narodow ego, sty lu życia
m iędzy azjatycką reto ry k ą A u stralii a zachodnim i wręcz 1 zachow ania. Z d an iem M ah atira Azjaci starają się
[do perw ersji] realiam i teg o k raju . J a k w yraził się na ogół osiągać swoje cele in n y m i środkam i - de­
pew ien au stralijsk i dyplom ata, Tajow ie odnoszą się do likatnie, pośrednio, w sposób w yważony, okrężny, po­
p o d k reślan ia przez A ustralię swej azjatyckości z „po- w strzym ując się od ocen, m oralizow ania i unikając
250
k o nfrontacji. T y m czasem A ustralijczycy to najbardziej jednak oznaczało likw idacji zachodniego dziedzictw a
b ezpośredni, n ieo k rzesan i, w ygadani, a zdaniem niektó­ Australii i „szczęśliwy k ra j” p o zo stan ie n a zawsze kra-
rych g ru b o sk ó rn i lu d zie w całym świecie anglojęzycz­ | | | | ^ n a roz{fr°zu - „filią im p e riu m ”, a zarazem „nową
nym . To zd erzen ie k u ltu r w sposób najbardziej dobitny ¡g jiłą szum ow iną w Azji”, ja k pogardliw ie określił ja
przejaw iło się podczas k o n tak tó w sam ego P au la Keatin- ||Jęe K uan Y ew 46.
ga z A zjatam i. K eatin g je s t u cieleśn ie n ie m australijs­ | | l ) i a A ustralii nie był to an i n ie je s t los, którego nie
kiego c h a ra k te ru narodow ego w sk rajn ej form ie. Nada­ dałoby się uniknąć. Z am iast czynić ze swego kraju potęgę
no m u m ian o „polityka-kafara”, zachow ującego się azjatycką, przywódcy australijscy pragnący zerwać z Wiel­
w sposób „prow okacyjny i w ojowniczy”. N ie w ahał się k ą B rytanią m ogą zrobić z niego p aństw o P acyfiku, o co
używ ać w obec p rzeciw ników politycznych określeń starał się p o p rzed n ik K eatin g a n a stanow isku p rem iera
w rodzaju „p alan ty ”, „perfum ow ane żygolaki”, „pomyle­ iJtobert H aw ke. Je śli A ustralia chce się stać rep u b lik ą
n i k ry m in aliści o rozm iękczonych m ózgach” 45. Przeko­ odrębną od k o rony brytyjskiej, m oże sprzym ierzyć się
nując, że A ustralia m u si być azjatycka, K eating regular­ z pierwszym krąjem , k tóry takiego kro k u dokonał, któiy,
nie denerwow ał, szokow ał i antagonizow ał azjatyckich podobnie ja k A ustralia, je s t pochodzenia brytyjskiego,
przyw ódców sw oją b ru ta ln ą szczerością. P rzepaść m ię­ stw orzony został przez im igrantów , m a rozm iary k o n ty ­
dzy k u ltu ra m i o kazała się ta k głęboka, iż rzecznik nentu, m ówi po angielsku, był sojusznikiem podczas
kulturow ej ko n w erg en cji n ie dostrzegł naw et, że swoim trzech w ojen i zam ieszkany je s t przez ludność w przew a­
zachow aniem od stręcza p o ten cjaln y ch pobratym ców . żającej w iększości europejską, choć, ja k i w A ustralii,
O pcję K eatin g a-E v an sa m ożna u zn ać za s k u te k dzia­ coraz w iększy o d setek Azjatów. P od w zględem k u ltu ro ­
łan ia przytłaczających czynników ekonom icznych, nie wym zasady D eklaracji Niepodległości z 4 iipca 1776 roku
m ający w dalszej p ersp ek ty w ie szans pow odzenia. Wy­ o w iele bardziej w spółgrają z sy stem em w artości społe­
n ik a raczej z ignorow ania n iż chęci odnow y k u ltury czeństwa australijskiego niż system w artości któregokol­
k raju , w ygląda też n a zagryw kę taktyczną, m ającą w iek k ra ju Azji. P o d w zględem ekonom icznym , zam iast
odwrócić uw agę od gospodarczych problem ów Australii. pchać się n a siłę do g ru p y krajów , k tó ry m A ustralia je st
M ożna też w idzieć w niej dalekow zroczną inicjatywę, kulturow o obca i k tó re ją z tego pow odu odrzucają, jej
zm ierzającą do przy łączenia i uto żsam ien ia A ustralii przyw ódcy m ogliby zaproponow ać rozszerzenie NAFTA
z w yłaniającym i się o śro d k am i potęgi gospodarczej, na obszar południowego Pacyfiku - objęłaby w tedy Stany
politycznej, a w przyszłości i m ilitarn ej, w Azji W schod­ Zjednoczone, K anadę, A ustralię i Nową Z elandię. W ra ­
niej . W ta k im u jęciu A ustralia byłaby pieiw szym z wielu m ach takiego u grupow ania k u ltu ra i gospodarka szłyby
być m oże k rajów Z achodu, k tó ry opuści k rąg k u ltury ze sobą w parze, a A ustralia zyskałaby trw ałą, opartą na
zachodniej, b y dołączyć do rozw ijającej się cywilizacji m ocnych podstaw ach tożsam ość, której nie przyniosą jej
n iezach o d n iej. Być m oże n a początku XXII stulecia bezpłodne w ysiłki zm ierzające do „azjatyzacji” kraju.
h istorycy u z n ają decyzję K eatinga-E vansa za jed en
z najw ażniejszych sym ptom ów u p a d k u Z achodu. Jeśli Z achodni w iru s i ku ltu ro w a schizofrenia. Podczas
dojdzie do jej w prow adzenia w życie, n ie będzie to gdy przyw ódcy A ustralii sta ra ją się włączyć swój kraj

253
IS. 31; F. S tep h e n L arrabee, In sta b ility a n d Change in the B a lka n s
do Azji, politycy innych k rajów n a rozdrożu - Turcji, ^Survival”, 34 (lato 1992), 43; M isha G lenny, H eading O ff W a r in the
Meksyku i Rosji - podjęli p ró b ę w esternizacji swoich Southern B a lka n s, „F oreign A ffairs”, 74 (m ąj/czerw iec 1995), s. 102-103
a Ali al-Amin M azrui, C ultural Forces in W orld P olitics, Ja m e s C urrev
społeczeństw i włączenia ich do Zachodu. Ich doświadczę-, London 1990, s. 13.
nia dowodzą je d n a k z całą m ocą, ja k w ielka je st siła, ' 3 p atrz np. „E conom ist”, 16 listo p ad a 1991, s. 45, 6 m ąja 1995.
< Ronald B. P alm er, T h o m as J. R eckford, B u ild in g A SE A N : 20 Years o f
elastyczność i lepkość rodzim ych k u ltu r, któ re potrafią się
South-East A sia n Cooperation, P raeg er, N ew Y ork 1987), s. 109- Econo-
odnawiać, stawiać opór zachodnim zapożyczeniom i adap­ . . s t”, 23 lipca 1994, s. 31-32.
tować je. O ile całkow ite odrzucenie Z achodu nie jest ® Barry B uzan, G erald Segal, R eth in kin g E ast A s ia n S ecu rity, „Survival”
36 (lato .1994), s. 16.
możliwe, o tyle reakcja typu kem alistow skiego okazała się ■ ar E astern Econom ic Review ”, 11 sie rp n ia 1994, s. 34.
nieskuteczna. K raje niezachodnie, jeśli m a ją się zmoder­ Wywiad z D atsu k S eri M ah ath ir ib n M oham ad o f M alaysia p rze­
prowadzony przez K enichi O hm ae, s. 3, 7; R afid ah Azia, „New Y ork
nizować, m uszą to uczynić n a w łasny, a m e zachodni Tim es”, 12.1utego 1991, s. D6.
sposób. Biorąc przykład z Ja p o n ii pow inny oprzeć się na » „Japan T im es”, 7 listo p ad a 1994, s. 19, „E conom ist”, 19 listo p ad a 1994
s, 37. ’
rodzimej tradycji, in sty tu cjach i system ie w artości. *■ rray W eidenbaum , G reater China: A N ew E conom ic Colossus’
Przywódcy polityczni, k tó ry ch pycha przep aja n a tyle, „W ashington Q u arterly ”, 16 (jesień 1993), s. 78-80.
„Wall S tre e t J o u rn a l”, 30 w rześnia 1994, s. A8; „New Y ork T im es” 17
że wyobrażają sobie, iż m o g ą g runtow nie przeobrazić lutego 1995, s. A6. ’
ku lturę swoich krajów , sk azani są n a niepowodzenie. “ „Econom ist”, 8 p aźd ziern ik a 1994, s. 44; A n d res Serbin, Tow ards an
O ile są w stanie w prow adzić elem en ty zachodniej ociation o f Caribbean States: R a isin g Som e A w k w a rd Q uestions
urnal oi In teram erica n S tu d ie s”, 36 (zim a 1994), s. 61-90.
kultury, o tyle nie u d aje im się zdławić an i n a stałe 12 „Far E astern Econom ic Review ”, 5 lipca 1990, s. 24-25, 5 w rześnia 1991
wyeliminować podstaw ow ych elem entów k u ltu ry rodzi­ s. 26-27; „New Y ork T im es”, 16 lu teg o 1992, s. 16; „E conom ist”, 15
. stycznia 1994, s. 38; R o b ert D. H orm ats, M a kin g R egionalism Safe,
mej. Odwrotnie, gdy zachodni w irus usadow i się „Foreign A ffairs”, 73 (m arzec/kw iecień 1994), s. 102-103; „E conom ist”’
w jakim ś kraju, tru d n o go u su n ąć. W irus pozostaje, ale 10 czerwca 1994, s. 47-48; „B oston G lobe”, 5 lu teg o 1994, s. 7. Na tem at
M ercosuru, p atrz L uigi M anzetti, The P olitical Econom y o f M ERCOSUR
nie je st zabójczy, p acjen t przeżyje, lecz straci integral­ „Journal o f In teram erica n S tu d ie s”, 35 (zim a 1993/94), s. 101-141, oraz
ność. Przywódcy polityczni m o g ą tw orzyć historię, ale Felix P en a, N ew A pproaches to Econom ic In teg ra tio n in the Southern
Cone, „W ashington Q u arterly ”, 18 (lato 1995), s. 113-122.
przed n ią nie uciekną. S k u tk ie m ich działań są kraje na
„New Y ork T im e s”, 8 kw ietnia 1994; 13 czerw ca 1994; 4 stycznia 1995;
rozdrożu, nie zaś now e społeczeństw a zachodnie. Zara­ wywiad M ah ath ira z O hm ae, s. 2, 5; A sia n Trade N ew D irections
żają swoje kraje kultu ro w ą schizofrenią, k tó ra pozostaje „AMEX B an k R eview ”, 20 (22 m arca 1993), s. 1-7.
: P atrz B rian _P ollins, Does T rade S till Follow the Flag?, „A m erican
trw ałą cechą ich tożsam ości. P o litical S cien ce R eview ”, 83 (czerw iec 1989), s. 465-480; Jo a n n e
Gowa, E dw ard D. M ansfield, Power P olitics a n d In tern a tio n a l Trade,
.A m erican Political Science Review ”, 87 (czerwiec 1993), s. 408-421;
David M. Rowe, „T rade an d S ecu rity in In tern atio n al Relations"!
praca n ie publikow ana, O hio S tale U niversity, 15 w rześnia 1994)
passim . ’
P rzypisy S idney W. M intz, Can H a iti Change?, „F oreign A ffairs”, 75 (styczeń/luty
1995), s. 73; E rn esto P erez B alladares, Joycelyn M cCalla, cytow ane
w H a iti’s T ra d itio n s o f Isolation M akes U.S. T a sk H arder W ashington
P o st”, 25 lipca 1995, s. Al,
i A ndreas P apandreu, Europe T u rn s L eft, „New P ersp ectiv e Q uarterly , „E conom ist”, 23 p aźd ziern ik a 1993, s. 53.
11 (zima 1994), s. 53; V uk D raskovic, cytow any przez Ja n ice A. Broun „Boston G lobe”, 21 m arca 1993, s. 1, 16, 17; „E conom ist”, 19 listopada
IsiarrTin the B alkans, „F reedom Review", 22 (listopad/grudzien 1991), 1994, s. 23, 11 czerw ca 1994, s. 90. Na podobieństw o m ięd zy Turcją

254 255
mm-

i M eksykiem w sk azu je B arry B uzan, N e w P atterns o f Global Securitu ItflpTamże.


in the T w en ty-first C en tu ry, „In te rn a tio n a l Affairs , 67 (lipiec 1991), |||||;B ro w n , Q uestion o f T u rkish -Id en tity, s. 58.
s 449, oraz Ja g d ish B hagw ati, W orld T vading S y ste m a t R isk, Princeton jp K S e z e r, T u rk e y ’s G rand Strategy, s. 29-30.
U niversity P ress, P rin ceto n 1991), s. 72. 1000 • 37 ■Ciller, The Role o f T u rke y in ’the N ew W orld’, s. 9; Brown, Q uestion o f
10 P a trz M arquis A stolphe d e C ustine, R osja w ro ku 1838, 2 tom y, przol Turkish Id en tity, s. 56; T an su Ciller, T u rkey a n d NATO : S ta b ility in the
Paw eł H ertz, PIW, W arszaw a 1995. _ Vortex o f Change, „NATO R eview ”, 42 (kw iecień 1994), s. 6; S uleym an
10 P J C zaadaiew , S ta tji i p ism a , M oskw a 1989, s. 178 i N .J. Damlewski, D em irel, BBC S u m m ary o f W orld B roadcasts, 2 lutego 1994 O po-
R ossija i Je w ro p a, M oskw a 1991, s. 267-268, cytow ane za: Sergei rów naniach z m ostem , p atrz B ruce R. K uniholm , T u rkey a n d the
V ladislavovich Chugrov, R u ssia B etw een E ast a n d W est w: Steve I ; West, „Foreign A ffairs”, 70 (wiosna 1991), s. 39; L esser, T u rkey a n d
H irsch (red.), MEMO 3: In Search o f A nsw ers in the Post-Soviet s the West, s. 33.
Era, B u rea u o f N ational A ffairs, W ashington 1992, s. 138_ Octavio P az, The Border o f Tim e, wywiad przeprow adzony przez N athana
20 P atrz L eon A ron, T he B attle fo r the S oul o f R u ssia n Foreign P o liq , 6- G ardelsa, „New P ersp ectiv es Q uarterly”, 8 (zim a 1991) s 36
T h e A m erican E n te rp rise ", 3 (listopad/grudzień 1992), s. 10 i n ;; A iexr 30 Na te m a t ty ch obaw, p atrz P atrick M oynihan, Free T rade w ith an
G. A rbatov, R u ssia ’s Foreign Policy A ltern a tives, „In tern atio n al Seeuri- Unfree Society: A C om m itm ent a n d its Consequences, „N ational In terest”
(lato 1995), s. 28-33. ’
tv”, 18 (jesień 1993), s. 5 i n.
31 S ergei S tan k ev ich , R u ssia in S earch o f Itself, „N ational Interest 0 „Financial T im es”, 11-12 w rześnia 1993, s. 4; „New Y ork T im es” 16 sierp­
nia 1992, s. 3. > f
28 (lato 1992), s. 48-49. . o r ,_ mT
22 A lbert M otivans, O penness to the W est in E uropean R ussia, „RFE/RL « „E conom ist”, 23 lipca 1994, s. 35; Ire n e M oss, K om isarz ds. P raw
R esearch R eport", 1 <27 listo p ad a 1992), s. 60-62. B adacze rozmaicie Człowieka (Australia), „New Y ork T im es”, 16 sierp n ia 1992, s. 3; Econo­
obliczali rozkład głosów, co dalo w rezultacie niew ielkie rozm ce Opieram m ist”, 23 lipca 1994, s. 35; „B oston G lobe”, 7 lipca 1993 s 2-” Cable
się n a analizie S iergieja Czugrowa: S ergei C hugrov. „Política T enden­ News N etw ork”, News R eport, 16 g ru d n ia 1993; R ichard H iig o tt,’Closing
cies in R u ssia's R egions: E viden ce from th e 1993 P arliam en tary EU a B ranch O ffice o f the Em pire: A u stra lia n Foreign Policy a n d the UK a t
tio n s”, praca n ie publikow ana, H arv ard U niversity, 1994. C entury’s E nd, „In tern atio n al A ffairs”, 70 (stycznia 1994), s. 58.
33 Chugrov, R u ssia B etw een, s. 140. . J a t S ujam iko, „T he A u stralian ”, 5 M ay 1993, s. 18 c h o w a n e przez
24 S am u el P. H u n tin g to n , P olitical O rder in Changing Societies, Yale H iggotta, Closing a B ranch, s. 62; H iggott, C losing a B ranch s 63‘
U niversity P re ss, N ew H aven 1968, s. 350-351. „E conom ist”, 12 g ru d n ia 1993, s. 34.
25 D uygo B azoglu S ezer, T u rk e y ’s G ra n d S trategy F acin g a Dilemv Wywiad u d zielony K en ich e O hm ae, 24 p aźd ziern ik a 1994 s 5-6 P atrz
In te rn a tio n a l S p ectato r”, 27 (styczeń/m arzec 1992), s. 24. takze „Jap an T im es”, 7 listo p ad a 1994, s. 19.
2G C lyde H ab erm an , O n Ira q ’s O ther F ront, „New Y ork T im es Magazine 44 Były am basador Richard Woolcott (Australia), „New York Tim es” 16 sierp­
18 listo p ad a 1990, s. 42; B ru ce R. K u n ih o h n , T u rke y a n d the West, nia 1992, s. 3. ’
F o reig n A ffairs”, 70 (w iosna 1991), s. 35-36. P aul Kelly, R ein ven tin g A u stra lia , „N ational In terest" 30 (zim a 1992)
27 Ian L esser, T u rke y a n d the West a fte r the G u lf W ar, „International 66; „E conom ist”, 11 g ru d n ia 1993, s. 34; H iggott, Closing a Branch, s. 58.’
S p e c ta t o r ” , 27 ( s ty c z e ń /m a r z e c 1992), s. 33. Lee K uan Yew cytow any przez H iggotta, Closing a B ranch, s. 49.
23 F in an c ial T im es”, 9 m arca 1992, s. 2; „New Y ork T im es 5 ^ t n i a
1992 s.E 3 ; T an su Ciller, T he Role o f T u rkey in the N ei^W orM ,
S trateg ic R eview ”, 22 (zim a 1994), s. 9; H ab e rm an O n Iraq s Other
Front, s. 44; Jo h n M urray Brow n, T an su Ciller a n d the Question of
T u rkish Id e n tity , „W orld Policy Jo u rn a l”, 11 ( je s i e n 1994) s¡ 58.
29 Sezer, T u rk e y ’s G ra n d Strategy, s. 27; „W ashington P o st , 22 m ai ca 1992,
„New Y ork T im es”, 19 czerw ca 1994, s. 4.
30 N ew Y ork T im es”, 4 sie rp n ia 1993, s. A3; 19 czerw ca 19J4, s. ‘k Phihp
R obins, B etw een S e n tim e n t a n d Self-interest: T u rkeys Policy toward
A zerb aijan a n d the C entral A sia n S ta tes, „M iddle E ast Jo u m a i ,
(jesień 1993), s. 593-610; „E conom ist” , 17 czerw ca 1995, s. 38 3J.
31 B ahri Y ilm az, T u rkey's N ew Role in In tern a tio n a l Politics, ,Aussen-

32 E r i ^ R o u l e a u T ^ e Challenges to Turkey, „Foreign A ffairs", 72 (Us-

33 I m - m ; „New Y ork T im es", 26 m am a 1086,


s. 14.

256
czy to zwłaszcza państw -ośrodków . Ich siła przyciąga
kraje podobne pod w zględem kultu ro w y m i odstręcza
kulturow o odm ienne. Ze w zględów bezpieczeństw a p a ń ­
stw a-ośrodki w łączają n ie k ie d y w swój obręb lu d y
VII należące do in n y ch cywilizacji albo je od siebie uzależ­
niają, ta m te z kolei staw iają opór lu b p ró b u ją w ym knąć
się spod ko n tro li (przykładem m ogą tu być sto su n k i
Państwa-ośrodki, koncentryczne m iędzy C hinam i a T ybetańczykam i i U jguram i, czy
Rosją a T ataram i, C zeczenam i i m u zu łm an am i z Azji
kręgi i ład cywilizacyjny Środkowej). U w arunkow ania historyczne oraz w zgląd
na u k ład sił prow adzą tak że do sytuacji, w których
pewne k raje przeciw staw iają się państw u-ośrodkow i
CYWILIZACJE I NOWY LAD cywilizacji, do której sam e należą. G ruzja i R osja są
prawosławne, ale n a p rzestrzen i dziejów G ruzini wai-
W kształtu jącej się n a now o polityce globalnej państw a czyli z ro sy jsk ą dom inacją i byli przeciw ścisłym związ­
będące o środkam i głów nych cywilizacji zajm ują miejsce k o m z Rosją. W ietnam i C hiny to k raje konfucjańskie,
dwóch su p erm o carstw z o k resu zim nej w ojny, stając się ¡ale w ytworzył się m iędzy n im i podobny m odel h isto ­
dla inn y ch krajów b ieg u n am i przyciągania i odpychania. rycznej wrogości. Z czasem je d n a k w spólnota cech
Zm iany te najlepiej w idać w k ręg u cywilizacji zachodniej, ¡kulturowych oraz rozwój szerszej i silniejszej św iadom o­
praw osław nej i ch iń sk iej. Tw orzą się ta m ugrupow ania ści cywilizacyjnej m ogą doprow adzić do zbliżenia takich
cywilizacyjne, w których skład wchodzi państwo-ośrodek, krajów, n a podobieństw o p ań stw E uropy Zachodniej.
państw a-członkow ie, p o k rew n e kulturow o mniejszości ■ W okresie zim nej w ojny p an u jący ład był w ytw orem
w państw ach pobliskich oraz, co wywołuje więcej kontro­ dom inacji sup erm o carstw n a d podległym i im dw om a
w ersji, lu d y należące do in n y ch k u ltu r w państw ach blokami oraz ich wpływów w T rzecim Świecie. W wy­
sąsiednich. W ta k ic h b lo k ach cyw ilizacyjnych państwu łaniającym się now ym układzie globalne m ocarstw o
tw orzą często k o n cen try czn e k ręg i w okół ośrodka lub stało się przeżytkiem , globalna w spólnota to niedo­
ośrodków , zależnie od tego, ja k dalece id en ty fik u ją się ścigłe m arzenie. Ż aden kraj, ze S tan am i Zjednoczo­
z d an y m b lo k iem i są z n im zintegrow ane. W kręgu nymi w łącznie, nie m a w skali globalnej znaczących
cyw ilizacji islam u , k tó ra n ie m a u znanego przez wszyst­ interesów dotyczących bezpieczeństw a. W dzisiejszym ,
kich państw a-ośrodka, pogłębia się coraz bardziej świad< bardziej złożonym i h etero g en iczn y m świecie, p rze­
m ość w spólnoty, ale stworzono zaledwie zalążki wspólne] słanki decydujące o p o rząd k u zn ajd u ją się w obrębie
s tru k tu ry politycznej. , cywilizacji oraz m iędzy nim i. N a św iecie n a sta n ie ład
K raje dołączają przew ażnie do in n y ch o podobnej oparty n a cyw ilizacjach albo n ie b ędzie go wcale. W ta ­
k u ltu rz e i sta ra ją się tw orzyć przeciwwagę wobec takich, lom św iecie p ań stw a-o śro d k i są źródłem p o rząd k u
z k tó ry m i n ie m a ją w spólnych k ulturow ych cech. Doty­ wewnątrz cywilizacji a także, poprzez negocjacje ze

258
swoimi odpowiednikami, utrzym ują go m iędzy cywili­ ne państw o w schodnioazjatyckie n ie zaakceptuje, by
zacjami. *.aką rolę w ich reg io n ie pełniła Japonia.
Świat, w którym przewodnią lub dom inującą rolę K iedy cywilizacje n ie m ają państw -ośrodków , problem
odgrywają państwa-ośrodki, składa się ze stre f wpły­ zaprow adzenia p o rząd k u w ich obrębie czy negocjow a­
wów. J e s t to jednak także świat, w k tórym wpływ nia ład u z in n y m i cyw ilizacjam i staje się bardziej
takiego ośrodka łagodzony je st i m oderow any przi-y skom plikow any. P o d nieobecność ośrodka islam skiego,
w spólną kulturę, jaka łączy go z państw am i członkow­ który w sposób praw om ocny i autorytatyw ny m ógł
skimi. Wspólnota kulturowa legitym izuje przywództwo odegrać w obec B ośniaków ta k ą rolę, ja k Rosja wobec
państwa-ośrodka i jego funkcję porządkującą, zarówno Serbów, a N iem cy w obec Chorwatów, o funkcję tę
wobec państw-członków, jak i zew nętrznych sił i in­ Imusiały się pokusić S tan y ^jednoczone. N ieskuteczność
stytucji. Nie ma więc sensu brać w zoru z sekretarza ich działania w y n ik ła z fak tu , że A m erykanie nie m ieli
generalnego ONZ B utrosa Ghali, k tóry w 1994 roku strategicznych interesów tam , gdzie w byłej Jugosław ii
sform ułował zasadę „zachowania stre f wpływów”, zgod­ wytyczano granice now ych państw , S tanów Zjednoczo­
nie z k tó rą mocarstwo dom inujące w danym regionie nych n ie łączyły z B ośnią żadne w ięzy kulturow e,
powinno dostarczać najwyżej je d n ą trzecią kontyngen­ a E uropa sprzeciw iała się stw o rzen iu n a sw oim teren ie
tu sil pokojowych ONZ. W arunek ta k i stoi w sprzeczno­ p aństw a m u z u łm a ń sk ie g o . B rak państw -ośrodków
ści z geopolitycznymi realiam i. W regionie, gdzie ist­ w Afryce i św iecie arab sk im znacznie u tru d n ił staran ia
nieje państw o dominujące, pokój może być przecież zm ierzające do zakończenia w ojny dom owej w Sudanie.
osiągnięty i utrzymany tylko w tedy, gdy obejm ie ono Z drugiej strony, tam , gdzie państw a-ośrodki istnieją,
rolę przywódczą. Organizacja Narodów Zjednoczonych stają się głów nym i elem en tam i now ego ład u m iędzy­
nie stanow i żadnej alternatyw y dla regionalnej potęgi, narodow ego opartego n a cywilizacjach.
ta zaś tylko wtedy może coś zdziałać i zyskuje prawo­
m ocność, gdy jest n ią państw o-ośrodek cywilizacji
w chodzące w relacje z innym i członkam i danego kręgu TW ORZENIE W IĘZI W O B R ĘB IE ZACHODU
kulturow ego.
P aństw o takie może. pełnić funkcję porządkującą, W okresie zim nej w ojny S tan y Z jednoczone znajdow ały
poniew aż kraje członkowskie uznają je za kulturow o się w sam ym cen tru m dużej, zróżnicow anej grupy
pokrew ne. Cywilizacja to w ielka rodzina, a państwa- krajów należących do k ilk u cywilizacji, k tó ra staw iała
-ośrodki, ja k starsi jej członkowie, zapew niają krew nym sobie za cel przeciw staw ienie się ek sp an sji Zw iązku
w sparcie i utrzym ują w śród nich dyscyplinę. Gdy takiej Radzieckiego. W sk ład tej grupy, rozm aicie określanej
więzi rodzinnej nie m a, zdolność silniejszego państw a - jak o „Wolny Św iat”, „Z achód” łu b „Sprzym ierzeni”
do rozwiązywania konfliktów i n arzucania porządku - w chodziło w iele krajów zachodnich (choć n ie w szyst­
w regionie okazuje się ograniczona. P ak istan , Bang­ kie), T urcja, G recja, Japonia, K orea, Filipiny, Izrael.
ladesz i naw et Sri L anka nie pogodzą się z tym , by Nieco luźniej były z n ią zw iązane i in n e kraje, ja k
Indie zaprowadzały porządek w Azji Południow ej, a żad­ Fąjwan, T ajlandia i P ak istan . Jej przeciw niczką była
261
g ru p a tro c h ę m n iej h e tero g en iczn a, składająca się
z w szy stk ich k rajó w k rę g u praw osław nego oprócz Gre­
cji, k ilk u trad y cy jn ie zaliczanych do k rę g u kultury
zachodniej, a p o n ad to W ietnam u, K uby, w m niejszym
sto p n iu In d ii i od czasu do czasu jed n eg o lub kilku
krajów afry k ań sk ich . Z zak o ń czeniem zim nej wojny u-
w ielocyw ilizacyjne, w ielokulturow e ugrupow ania roz- '
pad ły się. U p ad ek sy ste m u sow ieckiego, zwłaszcza
U k ład u W arszaw skiego, m iał d ram atyczny przebieg.
Wolniej, ale podobnie, wielocywilizacyjny „Wolny Świat”
z czasów zim nej w ojny przek ształca się w now e ugrupo­
w anie, w w iększym lu b m n iejszym stopniu pokrywąjące
się z obszarem cyw ilizacji zachodniej. Trw a proces
tw orzenia w ięzi, n a k tó ry sk ład a się m iędzy innymi
o k reślan ie zasad przy n ależn o ści do zachodnich organi­
zacji m iędzynarodow ych.
Państw a-ośrodki U nii Europejskiej - Francję i Niemcy
- otacza najpierw w ew nętrzny krąg, w którego skład
w chodzą Belgia, H olandia i L uksem burg, państw a, które
postanow iły znieść w szystkie bariery utrudniające
tranzyt dóbr i osób. Kolejne kręgi tworzą: państw a człon-
kow skie (Włochy, H iszpania, Portugalia, Dania, Wielka
Brytania, Irlandia i Grecja), państw a, które uzyskały
członkostwo w 1995 roku (Austria, F inlandia i Szwecja)
oraz te, k tó re w owym czasie m iały statu s państw stowa­
rzyszonych (Polska, Węgry, Czechy, Słowacja, Bułgaria
i Rum unia). Biorąc te realia pod uwagę, partia będąca
u władzy w Niem czech oraz francuscy oficjele wysokiej
rangi w ysunęli jesien ią 1994 roku propozycje zróżnicowa­
nego statu su w Unii. W edług niem ieckiego planu jej jądro
stanowiliby członkowie-założyciełe z w yjątkiem Włoch,
przy czym „Niemcy i Francja byłyby sam ym ośrodkiem
tego jąd ra”. Wyżej w ym ienione kraje podjęłyby starania
na rzecz szybkiego ustanow ienia unii m onetarnej oraz
Wschodnia granica zachodniej cywilizacji
zintegrow ania polityki zagranicznej i obronnej. Prawie

262
w ty m sam ym czasie p rem ie r F rancji E d o u ard Balladur wieków w yznawców zachodniego chrześcijaństw a od
zaproponow ał podział n a trz y kategorie: pięc państw ludów m u zu łm ań sk ich i praw osław nych. Pochodzi ona
opow iadających się za in teg ra cją stanow iłoby jądro, z czasów podziału cesarstw a rzym skiego w IV w ieku
in n e p ań stw a członkow skie - d ru g i krąg, a państw a i utw orzenia Św iętego C esarstw a R zym skiego w X w ie­
ubiegające się o członkostw o - k rą g zew nętrzny. F ran­ ku. P rzebiega m niej w ięcej w ty m sam ym m iejscu od
cu sk i m in iste r spraw zag ranicznych A lain J u p p é roz­ co najm niej p ięciu set łat. O d północy biegnie wzdłuż
w in ął p o tem tę koncepcję, p roponując podział nastę­ dzisiejszej granicy m iędzy F in lan d ią a Rosją, n astęp n ie
pujący: „krąg zew nętrzny składający się z państw wzdłuż granic p ań stw bałtyckich z Rosją, przez zachod­
p artn ersk ich ’, w ty m E uropy W schodniej i Środkowej, nią B iałoruś, przecina U krainę, dzieląc ją n a unicki
środkow y k rą g p ań stw członkow skich, k tó re m usiałyby zachód i praw osław ny w schód, p otem R u m u n ię, gdzie
spełnić pew ne w aru n k i (utw orzenie jednego rynku, unii oddziela T ransylw anię z kato lick ą w ęgierską ludnością
celnej itp.) oraz k ilk a k ręg ów w ew nętrznych ’pogłębio­ od reszty k raju . W byłej Jugosław ii biegnie wzdłuż
nej solidarności’ sk u p iający ch te państw a, k tó re wyra­ ; granicy m iędzy Słow enią i C horw acją a pozostałym i
żają gotowość i są w sta n ie poczynić szybsze od innych republikam i. N a B ałkanach pokryw a się, rzecz jasna,
p o su n ięcia w dziedzinie in teg ra cji obronnej, m onetar­ z historyczną granicą m iędzy A ustro-W ęgram i a im ­
nej polity k i zagranicznej itd. \ In n i przyw ódcy polity­ perium osm ańskim . J e s t k u ltu ro w ą granicą Europy,
czni proponow ali jeszcze in n e rozw iązania, z których a w św iecie po zakończeniu zim nej w ojny stanow i też
w szystkie przyjm ow ały je d n a k p odobną zasadę: ist­ polityczną i gospodarczą rubież E uropy i Zachodu.
n ie n ie w ew nętrznej g ru p y p ań stw ściślej stowarzyszo­ P arad y g m at cyw ilizacyjny dostarcza w ięc precyzyj­
n y c h i zew n ętrzn e u g ru p o w an ia luźniej zintegrow ane nej i przekonującej odpow iedzi n a n u rtu jąc e zacho-
z p ań stw em -ośrodkiem , aż po lin ię oddzielającą państ­ : dnich Europejczyków pytanie, gdzie kończy się E u­
w a członkow skie od pozostałych. ropa. K ończy się tam , gdzie się kończy zachodnie
W ytyczenie tak iej lin ii w E u ro p ie stało się jednym chrześcijaństw o, a zaczyna islam i praw osław ie. To
z podstaw ow ych zadań, p rzed ja k im i sta n ą ł Zachód po odpowiedź, ja k ą zachodni E uropejczycy p rag n ą usły­
zak o ń czen iu zim nej wojny. P rz e d te m E u ro p a nie ist­ szeć, za ja k ą się w znacznej w iększości po cichu opo­
n iała ja k o całość. P o załam aniu się k o m u n izm u trzeba w iadają, a in telek tu aliści i przyw ódcy polityczni róż­
było je d n a k odpow iedzieć n a p ytanie, co to je s t Europa. nego a u to ra m e n tu otw arcie ją aprobują. J a k stw ierdził
O d północy, zachodu i p o łu d n ia jej g ranice wytyczają M ichael H ow ard, n iezb ęd n e je s t u zn an ie rozróżnienia,
m orza, od p o łu d n ia rów nież w yraźne różnice kulturowe. k tóre zatarło się w czasach sow ieckiej dom inacji, m ię­
G dzie je d n a k leży w sch odnia granica Europy? Kogo dzy E u ro p ą Środkow ą - M itteleuropa - a właściwą
n ależy u zn ać za Europejczyków , a ty m sam ym poten­ E uro p ą W schodnią. E uropa Środkow a obejm uje „zie­
cjalnych członków U nii E uropejskiej, NATO i podob- mie, k tó re należały niegdyś do k ręg u zachodniego
n y ch organizacji? chrześcijaństw a, a w ięc daw ne obszary cesarstw a H abs­
N ajpełniejszej i najbardziej przekonującej odpowiedzi burgów, A ustrię, Węgry, Czechosłowację, w raz z Polską
d o starcz a w ielk a lin ia histo ry czn a, oddzielająca od i w schodnim i m arch iam i N iem iec. T erm in ’E uropa

265
W schodnia’ należy zarezerw ow ać d la obszarów , które | r e tego n ie dokonały, „linia rozgraniczająca katoli-
rozw ijały się p o d eg id ą cerkw i praw osław nej: czarno­ Icyzm i p ro te stan ty zm z jed n ej i praw osław ie z drugiej
m o rsk ich rejonów B ułgarii i R u m u n ii, k tó re dopiero ¡stro n y ”. P rzed w iekam i, ja k stw ierdził p re z y d e n t L it­
w XIX w iek u uw olniły się spod panow ania osm ań­ wy, L itw ini m usieli dokonać w yboru m iędzy dw iem a
skiego oraz ’eu ro p ejsk iej’ części Zw iązku R adzieckie­ cyw ilizacjam i i „opow iedzieli się za św iatem łaciń ­
go”. G łów nym zad an iem zachodniej E uropy, twierdzi skim , przeszli n a katolicyzm i w ybrali form ę organi­
autor, m u si być „ponow ne w łączenie narodów Europy zacji państw ow ej o p artą n a rząd ach praw a”. P odobnie
Środkow ej do naszej ku ltu ro w ej i gospodarczej wspól­ Polacy mówią, że są częścią Z achodu, o d k ąd w X w ie­
noty, do której należą: odnow ienie więzi m iędzy Lon­ ku w ybrali ch rześcijań stw o o b rząd k u łacińskiego,
dynem , P aryżem , R zym em i M onachium a Lipskiem , a n ie b iz a n ty jsk ie g o 3, M ieszkańcy w schodnioeuropej­
W arszawą, P rag ą i B u d ap e sztem ”. W dw a la ta później skich krajów praw osław nych m ają d la odm iany am ­
P ie rre B eh ar zauw ażył, że „w yłania się now a linia biw alentny pogląd n a dzisiejsze p o d k reślan ie tej linii
g ran iczn a kulturow ego w zasadzie podziału m iędzy kulturow ego podziału. B ułgarzy i R u m u n i dostrzegają
E uropą, n a której odcisnęło się p iętn o zachodniego korzyści w y n ik ające z przy n ależn o ści do Z achodu
chrześcijaństw a (katolicyzm u lu b p rotestantyzm u), a tą i jego in sty tu cji, ale utożsam iają się tak że ze swoją
jej częścią, k tó ra pozostaw ała pod w pływ em chrześ­ praw osław ną tradycją, B ułgarzy zaś z blisk im i h isto ­
cijaństw a w schodniego i isla m u ”. P ew ien w ybitny Fin rycznym i zw iązkam i z R osją i B izancjum .
p odobnie p o strzeg a zasadniczy podział E uropy, który U tożsam ienie E uropy z zachodnim chrześcijaństw em
zastąp ił żelazną k u rty n ę : „ Je st to d aw na kulturow a dostarcza w yraźnego k ry te riu m przyjm ow ania nowych
lin ia g ran iczn a m iędzy W schodem a Z achodem ”. Po członków do organizacji zachodnich. U nia E uropejska
jed n ej stro n ie, w zachodniej E uropie, zn ajd u ją się to głów na in sty tu cja Z achodu n a ty m kontynencie.
ziem ie byłego cesarstw a austro-w ęgierskiego, Polska W 1994 ro k u poszerzono jej sk ła d o p ań stw a z k ręg u
i p ań stw a b ałtyckie, poza n ią zaś in n e k raje w schodnio­ k u ltu ry zachodniej, A ustrię, F inlandię i Szwecję. W iosną
eu ro p ejsk ie i b ałk ań sk ie . J a k p rzyznał w ybitny Anglik, tegoż ro k u U nia podjęła prow izoryzną uchw ałę o wy­
był to „w ielki relig ijn y podział n a kościół zachodni k lu czen iu z ew entualnego członkostw a w szystkich by­
i w schodni: m ów iąc w przybliżeniu, n a ludy, które łych rep u b lik radzieckich, z w yjątkiem p ań stw b ał­
przyjęły chrześcijaństw o bezp o średnio z R zym u albo tyckich. P o d p isała te ż um ow y o stow arzyszeniu
przez celtyckich lu b g e rm ań sk ic h pośredników , i te, na z czterem a p ań stw am i E uropy Środkow ej (Polską, W ęg­
w schodzie i południow ym w schodzie, do których przy­ ram i, C zecham i i Słowacją) i dw om a w schodnioeuropej­
szło ono przez K o n stan ty n o p o l (B izancjum )” 2. sk im i (R u m u n ią i B ułgarią). N ie w ygląda je d n a k n a to,
M ieszkańcy E u ro p y Środkow ej tak że podkreślają że k tórekolw iek z tych p ań stw uzy sk a p ełn e członko­
znaczenie tego podziału. K raje, k tó re poczyniły naj­ stwo jeszcze w ty m stuleciu, a środkow oeuropejskie
w iększe po stęp y w pozbyw aniu się sp ad k u po k o m u ­ państw a z pew nością zostaną przyjęte w cześniej niż
nizm ie i tran sfo rm acji w k ie ru n k u dem okratycznej R u m u n ia i B ułgaria (jeśli te o statn ie w ogóle się do­
polityki i gosp o d ark i rynkow ej, oddziela od tych, któ- staną). O biecująco w yglądają p ersp ek ty w y członkostw a
266
J iK p s u

państw bałtyckich i Słowenii, podczas gdy wnioski w ypow iedziach p rezy d en ta C lintona podczas jego
muzułmańskiej Turcji, zbyt m ałej M alty i prawosławne­ europejskiej w izyty w styczniu 1994 roku: „Granic
go Cypru w 1995 roku n ad ał pozostaw ały w zawieszeniu. wolności nie pow inno określać an i now e zachow anie,
Przy poszerzaniu składu U nii E uropejskiej wyraźnie ani daw na historia. Mówię do w szystkich, którzy chcieli­
preferuje się państw a należące do k ręg u k u ltu ry zachod­ by wytyczyć w E u ro p ie now ą linię podziału: n ie wolno
niej, które są przy tym lepiej ekonom icznie rozwinięte. nam w ykluczać możliwości lepszej przyszłości dla E uro­
Jeśli takie kryterium będzie przestrzegane, państwa py - dem okracji d la w szystkich, gospodarki rynkow ej
Grupy W yszehradzkiej (Polska, Czechy, Słowacja i Węg­ dla w szystkich, krajów w spółdziałających n a rzecz wspó­
ry), republiki bałtyckie, Słowenia, Chorw acja i Malta lnego bezpieczeństw a. N ie w olno n a m poprzestaw ać na
staną się w końcu członkam i U nii, której obszar będzie s m ałym ”. Je d n a k ż e w ro k później ad m in istracja am ery-
się pokrywać z zasięgiem cywilizacji zachodniej w takiej kań sk a uzn ała znaczenie granic w ytyczonych przez
postaci, jaka n a przestrzeni dziejów istn iała w Europie. f „dawną h isto rię ” i zaaprobow ała „poprzestanie n a m a­
Logika cywilizacji narzuca podobny w ynik, jeśli cho­ łym ” odzw ierciedlającym realia różnic m iędzycywiliza-
dzi o poszerzenie składu NATO. Z im na w ojna zaczęła się cyjnych. A d m in istracja przystąpiła do opracow ania k ry ­
od rozszerzenia politycznej i m ilitarnej kontroli Związku teriów i k a len d arza przyjm ow ania now ych członków do
Radzieckiego na Europę Środkową. S tan y Zjednoczone NATO - n ajp ierw będzie to Polska, Węgry, Czechy
i kraje zachodnioeuropejskie utw orzyły p a k t NATO, i Słowacja, p o tem Słow enia, a n a stę p n ie praw dopodob­
żeby przez odstraszenie zapobiec sowieckiej agresji nie p ań stw a bałtyckie.
i odeprzeć ją w razie potrzeby. W dzisiejszym świecie, po R osja energicznie się przeciw staw iła jakiem ukolw iek
zakończeniu zim nej wojny, NATO m a je d e n główny cel: rozszerzaniu NATO, przy czym R osjanie uznaw ani za
zapewnienie swojej przew agi przez niedopuszczenie do bardziej liberalnych i prozachodnich używ ali a rg u m en ­
ponownego rozciągnięcia przez Rosję politycznej i mili­ tu, że k ro k ta k i bardzo w zm ocni nacjonalistyczne i an-
tarnej kontroli nad E uropą Środkową. Jak o organizacja, tyzachodnie siły polityczne w ich kraju . Poszerzenie
która służy bezpieczeństwu Zachodu, NATO je st otwarte NATO tylko o k ra je należące trad y cy jn ie do k ręg u
dla krajów z kręgu k u ltu ry zachodniej, chcących się do zachodniego chrześcijaństw a też je d n a k gw arantuje
niego przyłączyć i spełniających podstaw ow e wym aga­ Rosji, że członkam i p a k tu n ie sta n ą się Serbia, Bułgaria,
nia w dziedzinie m ilitarnej spraw ności, dem okracji R um unia, Mołdawia, Białoruś i U kraina, póki ta ostatnia
politycznej i cywilnej kontroli n a d arm ią. pozostanie zjednoczona. T aki rozwój w ydarzeń uw ydatni
Polityka am erykańska wobec europejskiego system u także rolę R osji ja k o państw a-ośrodka odrębnej cywili­
bezpieczeństwa w okresie po zim nej w ojnie przyjęła zacji praw osław nej, a w ięc jej odpow iedzialność za
z początku bardziej uniw ersalistyczną postać, co znalaz­ u trzym anie porządku w .obrębie tego k ręg u kulturow ego
ło wyraz w Partnerstw ie dla Pokoju, otw artym dla i n a jeg o granicach.
wszystkich krajów europejskich, a w istocie euroaz­ P rzy d atn o ść stosow ania k ry te riu m cywilizacyjnego
jatyckich. Akcentowano rów nież rolę O rganizacji Bez­ do poszczególnych krajów uw idacznia się w odniesieniu
pieczeństwa i W spółpracy w Europie. Znalazło to wyraz do p a ń stw bałtyckich. S ą to je d y n e byłe rep u b lik i

268 269
radzieckie, k tó re pod w zględem h istorycznym , k u lturo­ nastąpi w najbliższej przyszłości. Bez w zględu n a rolę
wym i religijnym w yraźnie należą do k rę g u kultury . NATO, T u rcja będzie w coraz w iększym stopniu
zachodniej, a ich los zaw sze żywo obchodzi! Zachód., ¡pobiegać o swoje w łasne, o drębne in te re sy n a Bał­
S tany Zjednoczone nig d y fo rm alnie n ie uznały ich k a n a c h , w św iecie arab sk im i w A zji Środkow ej.
włączenia do Zw iązku R adzieckiego, poparły ich dążenia G recja n ie n ależy do k rę g u cywilizacji zachodniej, ale
niepodległościow e w czasie jeg o rozpadu i naciskały na była k o leb k ą cywilizacji klasycznej, z której ta pierw sza
R osjan, by ci stosow ali się do ustalo n eg o kalendarza wyrosła. W historycznym konflikcie z T u rk am i G recy
w ycofania wojsk. D ano R osjanom do zrozum ienia, że uznali się za obrońców chrześcijaństw a. O d Serbów,
m uszą uznać, iż p ań stw a b ałty ckie zn ajd u ją się poza R um unów czy B ułgarów różnili się tym , że ich histo ria
w szelką e w en tu aln ą strefą wpływów, ja k ą chcieliby splatała się ściśle z h isto rią Z achodu. P rzy ty m w szyst­
objąć byłe radzieckie rep u b lik i. To osiągnięcie adm inis­ kim G recja stanow i je d n a k p ew ną anom alię, je s t praw o­
tracji C lintona szw edzki p re m ie r określił jak o J e d n ą sław nym a u tsa jd e re m w zach o d n ich organizacjach.
z jej najw ażniejszych zasług dla bezpieczeństw a i stabi­ W spólnocie E uropejskiej ani NATO n ig d y n ie było z n ią
lizacji w E u ro p ie”. W spom ogło ono rosyjskich dem o­ łatwo, z tru d n o ścią dostosow uje się do ich zasad i norm .
kratów , potw ierdzono bow iem , że jakiekolw iek rewan- Od połowy lat sześćdziesiątych do połowy siedem dziesią­
żystow skie zam iary sk rajn y ch ro syjskich nacjonalistów tych G recją rządziła ju n ta w ojskow a i kraj n ie m ógł
nie m ają szans n a pow odzenie, poniew aż Zachód wyraź­ ; przystąpić do W spólnoty E uropejskiej, p ó k i n ie stał się
nie się angażuje po stro n ie b ałtyckich r e p u b lik 4. dem okratyczny. Często m ożna było odnieść w rażenie, że
O ile rozszerzeniu U n ii E u ropejskiej i NATO po­ greccy przyw ódcy z u p o rem godnym lepszej spraw y
święcono ta k w iele uw agi, o tyle ku ltu ro w e przegrupo­ n aruszają n o rm y obow iązujące w św iecie zachodnim
w anie tych organizacji n ie w yklucza ich ew entualnego i an tagonizują zachodnie rządy. G recja była b iedniejsza
zawężenia. Je d e n k ra j n iezachodni, G recja, je s t człon­ od in n y ch krajów W spólnoty i NATO, n iejed n o k ro tn ie
kiem obu, in n y zaś, T urcja, należy do NATO i ubiega prow adziła p o litykę gospodarczą b ęd ącą w sprzeczności
się o członkostw o w U nii. S y tuacja ta je s t rezultatem z b ru k se lsk im i stan d ard am i. P rzew odnicząc R adzie
zim nej wojny. Czy po jej zakończeniu, w świecie po­ W spólnoty E uropejskiej w 1994 ro k u doprow adzała in ­
dzielonym n a cywilizację, m a jeszcze rację bytu? nych jej członków do szału, a zachodnioeuropejscy poli­
Pełne członkostw o T u rcji w U nii E uropejskiej stoi tycy w p ryw atnych w ypow iedziach stw ierdzali, że jej
pod znakiem zapytania, a członkostw o w NATO spotkało obecność we W spólnocie je s t om yłką.
się z ostrą k ry ty k ą ze stro n y P artii D obrobytu. Zanosi W now ym św iecie po zakończeniu zim nej wojny
się jed n a k n a to, że T u rcja pozostanie w Sojuszu polityka G recji zaczęła coraz bard ziej odbiegać od
Północnoatlantyckim , dopóki p a rtia ta n ie odniesie polityki Z achodu. R ządy zachodnie energicznie się
m iażdżącego zwycięstwa w w yborach albo dopóki Turcja przeciw staw iły blokadzie M acedonii, doszło do tego, że
nie odrzuci w in n y sposób dziedzictw a A tatu rk a i nie K om isja E u ro p ejsk a starała się, by E uropejski T rybunał
zajmie pozycji przyw ódcy islam u. Nie je s t to wykluczone Spraw iedliw ości w ydał przeciw G recji w erd y k t w tej
i mogłoby być dla T urcji całk iem atrakcyjne, ale też nie sprawie. Wobec konfliktów w byłej Jugosław ii G recja

270 271
. ■
' J-T-j .»Z-:

prow adziła p o lity k ę całld em o d m ien n ą niż główne za­ słow iańskiej w yznania praw osław nego, B iałoruś i Moł-
ch o d n ie m ocarstw a, akty w nie w spierała Serbów i osten- ; fjawia, a tak że K azachstan z 40 p ro cen tam i ludności
tacy jn ie n a ru sza ła san k cje nałożone n a n ic h przez ONZ. rosyjskiej i A rm enia, tradycyjnie b lisk a sojuszniczka
G dy p rzestał istn ie ć Zw iązek R adziecki i znikło kom uni­ Rosji. W połowie lat dziew ięćdziesiątych w szystkie te
styczne zagrożenie, okazało się, że G recję i Rosję łączą kraje m iały prorosyjskie rządy, k tó re doszły n a ogół do
w spólne in te re sy w k o n fro n tacji ze w spólnym wrogiem, ''•'adzy w w y n ik u wyborów. B liskie, lecz luźniejsze
Turcją. G recja pozw oliła R osji usadow ić się w swojej osunki łączą R osję z G ruzją (praw ie w całości prawo-
części C ypru, G recy cypryjscy z en tu zjazm em w itali na awną) i U k rain ą (w znacznej w iększości prawosławną),
w yspie R osjan i Serbów , „swoich praw osław nych współ­ ; to je d n a k k raje o m ocnym poczuciu tożsam ości
w yznaw ców ” 5. W 1995 ro k u działało n a C yprze około arodowej, k tó re w przeszłości były niepodległe. Na
d w u stu firm b ęd ący ch w łasnością R osjan, wydawano ^awosławnych B ałk an ach R osja u trzy m u je błiskie sto-
gazety w języ k u rosyjskim i serbsko-chorw ackim , a rząd in k i z B ułgarią, G recją, S erbią i Cyprem , tro ch ę m niej
G reków cy p ry jsk ich kupow ał w Rosji, znaczne ilości dsie z R um unią. M uzułm ańskie republiki byłego Zwiąż-*
broni. G recja b ad a ła w raz z R osją m ożliw ość transportu i R adzieckiego n ad ał są w dużym sto p n iu zależne od
k au k ask ie j i środkow oazjatyckiej ropy naftow ej w rejon ,osji zarów no pod w zględem gospodarczym , ja k
M orza Ś ródziem nego b u łg arsk o -g reck im rurociągiem i w kw estii bezpieczeństw a. D la odm iany republiki
b ieg n ący m przez T u rcję i in n e lir aj e m uzułm ańskie. bałtyckie, reagując n a przyciągającą siłę Europy, u su ­
W swej polityce zagranicznej orientuje się w dużej mierze nęły się sk u teczn ie ze strefy ro syjskich wpływów.
n a k raje praw osław ne. Z pew nością zachow a form alne R osja tw orzy w ięc blok z praw osław nym cen tru m pod
członkostw o w NATO i U nii E uropejskiej, ale w m iarę swoim kierow nictw em . O tacza go b u fo r stosunkow o
postępów p ro cesu ku ltu ro w ej rek o n fig u racji będzie ono słabych p ań stw islam skich, k tó re R osja w różnym
m iało coraz m n iejsze znaczenie, a zainteresow anym stopniu k o n tro lu je i będzie się starała n ie dopuścić, by
stro n o m przysporzy jeszcze w ięcej trudności. Grecja, dostały się w orbitę wpływów in n y ch m ocarstw . Ocze­
an tag o n istk a Zw iązku R adzieckiego w czasach zimnej kuje od św iata zaakceptow ania tego system u. R ządy
w ojny, staje się po jej zakończeniu sojuszniczką Rosji. innych pań stw i organizacje międzynarodowe, ja k stw ier­
dził Jelcy n w lu ty m 1993 roku, pow inny „przyznać Rosji
specjalne pełnom ocnictw a ja k o gw arantce pokoju i sta­
R O SJA 1 J E J B L ISK IE SĄSIEDZTW O bilizacji n a obszarach daw nego Zw iązku R adzieckiego”.
O ile Zw iązek R adziecki był superm ocarstw em o in te ­
S p ad k o b iercą carskiego, a n a stę p n ie kom unistycznego resach globalnych, o tyle R osja to w ielkie m ocarstwo,
im p e riu m je s t blok cyw ilizacyjny podobny p p d wieloma które m a swoje in te re sy regionalne i cywilizacyjne.
w zględam i do eu ro p ejsk iego Z achodu. Państwo-ośro- Praw osław ne k raje byłego Zw iązku Radzieckiego od­
dek, R osja (odpow iednik F ran cji i Niem iec), utrzym uje grywają zasadniczą rolę w tw orzeniu spójnego rosyjskie­
ścisłe w ięzi z otaczającym je k ręg iem w ew nętrznym , na go bloku m ającego coś do pow iedzenia w spraw ach Euro-
k tó ry sk ład a ją się dw ie rep u b lik i z przew agą ludności azji i świata. W czasie rozpadu Zw iązku Radzieckiego

272 273
w szystkie pięć krajów podążyło z początku kursem ¿Po u zy sk an iu niepodległości przez M ołdaw ię w wyni-
nacjonalistycznym , p odkreślając nowo u zyskaną nie­ i rozpadu Zw iązku R adzieckiego spodziew ano się dość
podległość i d y stan su jąc się od M oskwy. U znanie re­ powszechnie jej rein teg racji z R u m u n ią. O baw a przed
aliów ekonom icznych, geopolitycznych i kulturowych tąkim rozw ojem w ydarzeń zaktyw izow ała z kolei seces-
skłoniło n a stę p n ie cztery z n ich do w yboru prorosyj- jonistyczny ru c h w zrusyfikow anej w schodniej części
skich rządów i pow rotu do prorosyjskiej polityki. Narody kraju. P o p iera n y po cichu przez M oskwę, i czynnie
tych krajów spodziew ają się od R osji pom ocy i ochrony. ■
Aspom agany przez rosyjską 14. A rm ię, doprow adził do
W piątym z nich, G ruzji, rosyjska in terw en cja wojskowa utworzenia R ep u b lik i Z ad n iestrzań sk iej. Tym czasem
wywołała p o d o b n ą zm ianę w stanow isku rządu. nastroje opow iadające się za u n ią z R u m u n ią osłabły, do
A rm enia trad y cy jn ie u to żsam iała swoje in teresy z in­ czego przyczyniły się gospodarcze p roblem y obu krajów
teresam i Rosji, a ta o statn ia z d u m ą prezentow ała się i ekonom iczny n acisk Rosji. M ołdaw ia przy stąp iła do
jak o obrońca A rm enii p rzed m uzu łm ań sk im i sąsiadami. Wspólnoty N iepodległych P ań stw i rozw inęła h an d el
S to su n k i te uległy ożyw ieniu po rozpadzie Związku z Rosją. W lu ty m 1994 ro k u p rorosyjskie p a rtie odniosły
Radzieckiego. O rm ianie uzależnili się od gospodarczej decydujący su k ces w w yborach p arlam en tarn y ch .
i wojskowej pom ocy R osji i poparli ją w kwestiach W trzech w ym ienionych do tej p o ry państw ach re ­
dotyczących stosunków z byłym i rep u b lik am i radziec­ akcja opinii publicznej n a o kreśloną kom binację in ­
kim i. O ba k ra je m a ją zbieżne in tere sy strategiczni-. teresów strategicznych i ekonom icznych w yłoniła rzą­
W o dróżnieniu od A rm enii, B iałoruś m a słabe poczu­ dy opow iadające się za ścisłym zw iązkiem z Rosją.
cie tożsam ości narodow ej. J e s t jeszcze bardziej uzależ­ Podobnie pod w ielom a w zględam i w yglądało to na
niona od rosyjskiej pom ocy. W ielu jej m ieszkańców , jak Ukrainie. W G ruzji w ydarzenia potoczyły się inaczej.
się w ydaje, u to żsam ia się z R osją ta k sam o ja k z włas­ G -izja była k rajem niepodległym do 1801 roku, kiedy
nym k rajem . W styczniu 1994 ro k u ciało ustawodawcze jej władca, kró l Jerz y X III, zwrócił się do R osji o ochro­
powołało n a u rząd p re zy d en ta konserw atyw nego zwo­ nę przeciw T urkom . Po rew olucji październikow ej od­
lennika Rosji, k tó ry zastąpił centrystow skiego, umiarko­ zyskała niepodległość n a trzy lata, 1918-1921, ale bol­
w anego nacjonalistę. W lipcu 1994 ro k u 80 procent szewicy włączyli ją siłą do Zw iązku R adzieckiego. Po
elek to ratu w ybrało n a p rezy d en ta skrajnego prorosyj- jego rozpadzie znów proklam ow ała niepodległość. Wy-
skiego polityka, zw olennika W ładim ira Żyrinowskiego. ■bory w ygrała nacjonalistyczna koalicja, ale jej przy­
B iałoruś w cześnie p rzy stąp iła do W spólnoty Niepodleg­ wódca zaczął prow adzić a u to d estru k cy jn ą politykę re ­
łych Państw , była członkiem -zalożycielem u n ii ekonomi­ presji i został w gw ałtow ny sposób obalony. E d uard
cznej z R osją i U k ra in ą pow ołanej w 1993 roku, zgodziła A. Szew ardnadze, były m in iste r sp raw zagranicznych
się n a u n ię m o n e ta rn ą z Rosją, przekazała Rosji swoją /■.'.'lązku R adzieckiego, w rócił do k raju , przejął ster
broń n u k le a rn ą i w yraziła zgodę n a stacjonow anie wojsk rządów i został zatw ierdzony n a fu n k cji prezy d en ta
rosyjskich n a sw oim te ry to riu m do k o ń ca tego stulecia. ■.v w yborach 1992 i 1995 roku. M usiał je d n a k staw ić
W 1995 ro k u B iałoruś, jeśli n ie liczyć nazwy, była czoło sep araty sty czn em u ruchow i w A bchazji, k tó ry
p raktycznie częścią Rosji. uzyskał znaczną pom oc od R osjan, a także rebelii
274
p o d w odzą obalonego G am sahurdii. W zorem króla Je­ a znaczna jej część mówi po rosyjsku. N a początku lat
rzego doszedł do w n io sk u , że n ie m a dużego wyboru, ; jM ewięćdziesiątych 22 procent ludności U krainy stanow i­
i zwrócił się o pom oc do M oskwy. W ojska rosyjskie li Rosjanie, a 31 p rocent ludzie posługujący się rosyjskim
interw eniow ały po jeg o stronie, w zam ian za co Gruzja jako językiem ojczystym. W szkołach podstawowych i śred­
p rzy stąp iła do W spólnoty N iepodległych P ań stw nich w iększość dzieci i m łodzieży uczyła się po rosyjsku 6.
W 1994 ro k u G ru zin i w yrazili zgodę n a utrzym yw anie Na K rym ie ludność rosyjska ab solutnie przeważa. Wcho­
przez R osjan trz e c h b az w ojskow ych n a terytorium ; dził on w skład Federacji Rosyjskiej do 1954 roku, kiedy to
swego k ra ju przez czas nieokreślony. R osyjska inter- ■ Chruszczów przekazał go U krainie w geście wdzięczności
w encja zbrojna, n ajp ierw m ająca n a celu osłabienie za decyzję C hm ielnickiego sprzed 300 lat.
rząd u G ruzji, p o tem zaś jego utrzy m an ie, doprowadziła, Różnice m iędzy w schodnią i zachodnią U k rain ą p rze­
do tego, że n asta w ien i niepodległościow o G ruzini zna­ jawiają się w postaw ach m ieszkańców tych części kraju.
leźli się w obozie rosyjskim . Na p rzykład pod koniec ro k u 1992 je d n a trzecia R osjan
Po Rosji najludniejszą i najw ażniejszą z-byłych republik :ia zachodniej U k rain ie stw ierdziła, że ucierpieli od
radzieck ich je s t U k rain a. N a p rzestrzen i dziejów nieraz przejawów antyrosyjskiej wrogości. W Kijowie wypo­
byw ała n iep odległym pań stw em , ale przez większość wiedzi ta la c h było tylko 10 p r o c e n t7. Podział n a zachód
epoki nowożytnej stanow iła część organizm u politycznego >;i w schód ujaw nił się bardzo d o bitnie podczas wyborów
rządzonego przez M oskwę. Zadecydowały o tym wydarze­ prezydenckich w lipcu 1994 roku. U rzędujący p rezydent
n ia z 1645 ro k u , k ied y B o h d an C hm ielnicki, kozacki Leonid K raw czuk, pom im o bliskiej w spółpracy z przy­
przyw ódca po w stan ia w ym ierzonego przeciw władzy wódcam i R osji określający się ja k o nacjonalista, zdobył
Polaków , zgodził się złożyć przysięgę n a w ierność carowi
UKRAINA; OKRĘGI WYBORCZE
w zam ian za pom oc w w alce z Polakam i. Od tej pory aż do
1991 ro k u (jeśli n ie liczyć krótkiego okresu niepodległości
w ia ta c h 1917-1920), obszar dzisiejszej U k rain y podlegał
politycznej kontroli M oskwy. U k rain a je s t je d n a k krajem
rozszczepionym , o dw óch odrębnych k u lturach. Cywiliza­
cyjny uskok, lin ia podziału m iędzy Zachodem a prawosła­
w iem , p rzeb ieg a przez sam jej środek, i ta k było od
w ieków W różnych e p o k ach w przeszłości zachodnia
U k ra in a w chodziła w sk ła d P olski, Litwy, cesarstwa
austro-węgierskiego. Znaczna część jej ludności to wyznaw­
cy Kościoła unickiego, k tóry zachował obrządek prawosła­
w ny, ale u zn a je zw ierzchnictw o papieża. M ieszkańcy
zachodniej U krainy zawsze m ówili po u k ra iń sk u i przeja­
w iali silne te n d en c je nacjonalistyczne. L udność wschod­ Źródło: International Fundatlon fo r Electorat Systems.

niej U k rain y je s t w przew ażającej m ierze prawosławna,


poparcie w 13 obw odach zachodniej U krainy, gdziQ .' ■ograniczył praw dopodobieństw o pow ażniejszego kon-
glosowało n a niego do 90 p ro cent wyborców. Jego prze­ [jctń m iędzy obydw om a krajam i. O ile n a in n y ch
ciw nik L eonid K uczm a, k tó ry podczas kam panii wybór, iszarach byłego Zw iązku R adzieckiego dochodziło do
czej uczył się dopiero m ówić po u k raiń sk u , zyskał ciętych w alk m iędzy m u zu łm an am i i chrześcijanam i,
porównyw alną w iększość głosów w 13 w schodnich obwo­ wy^tapi^y fcż napięcia, a n aw et w alki m iędzy R osjanam i
dach. K uczm a w ygrał głosam i 52 p rocent elektoratu. narodam i bałtyckim i, o ty le w 1995 ro k u n ie do­
N ieznaczna w iększość u k raiń sk ieg o społeczeństwa po­ chodziło do żadnych aktów przem ocy m iędzy R osjanam i
tw ierdziła w ięc w 1994 roku, że opow iada się za opcją ' a Ukraińcam i.
C hm ielnickiego z 1654 roku. J a k stw ierdził pewien Druga, bardziej praw dopodobna ew entualność, to roz­
am erykański ek sp ert, „w czasie wyborów ujaw nił się, pad U krainy w zdłuż linii cywilizacyjnego u sk o k u na dwa
a naw et skrystalizow ał, rozłam m iędzy zeuropeizowany­ odrębne organizmy. Część w schodnia zapew ne zlałaby się
m i Słow ianam i z zachodniej U krainy a rosyjsko-słowiań- z Rosją. K w estia secesji w ypłynęła po raz pierw szy
ską wizją tego, czym U kraina być powinna. W grę wchodzi w kontekście K rym u. Społeczność K rym u, w ty m 70
nie tyle polaryzacja etniczna, co odrębne k u ltury” 8. procent R osjan, w re feren d u m w g ru d n iu 1991 opowie­
W rezu ltacie tego podziału sto su n k i m iędzy Ukrainą działa się w znacznej w iększości z a niepodległością
a R osją m ogą ułożyć się trojako. N a początku lat Ukrainy i oddzieleniem od Zw iązku Radzieckiego. W m a­
dziew ięćdziesiątych rzutow ały n a nie pow ażne problemy ju 1992 ro k u p a rla m e n t K rym u przegłosow ał uniezależ­
dotyczące k w estii b ro n i n u k learn ej, K rym u, praw Ro­ nienie się półw yspu od U krainy, p o d u k ra iń sk im nacis­
sjan n a U k rain ie, floty czarnom orskiej oraz stosunków kiem głosow anie zostało p o tem anulow ane. Tym czasem
gospodarczych. P anow ała dość pow szechna opinia, że ipsyjski parlam en t głosował za anulow am em cesji Krym u
m oże w ybu ch n ąć k o n flik t zbrojny. N iektórzy zachodni na rzecz U k rain y z 1954 roku. W styczniu 1994 roku
analitycy tw ierdzili naw et, że Z achód pow inien poprzeć m ieszkańcy K rym u w ybrali p rezy d en ta, k tó ry w swej
zachow anie przez U k rain ę arsen ału nuklearnego, by kam panii akcentow ał „zjednoczenie z R osją”. To skłoniło
odstraszyć R osjan od ew en tu alnej a g re s ji9. Jeżeli jed­ niektórych do postaw ienia p y tan ia, czy K rym stan ie się
n a k liczy się czy n n ik cyw ilizacyjny, starcie między drugim G órnym K arabachem lub A bchazją? 10 O dpo­
U k raiń cam i a R o sjan am i raczej n ie w chodzi w grę. Są wiedź była zdecydow anie n eg aty w n a - nowo w ybrany
to dw a n arody słow iańskie, w yznające przew ażnie pra­ pi ezydent K ryinu wycofał się z obietnicy przeprow adze­
wosławie, od w ieków u trz y m u jące b lisk ie stosunki, nia referen d u m w spraw ie niepodległości i podjął rozmo-
pow szechnym zjaw iskiem są m ałżeństw a mieszane. v . z rząd em w Kijowie. W m aju 1994 sytuacja znów się
P om im o istn ien ia wysoce spornych kw estii oraz nacisku zaogniła, gdy k ry m sk i p a rla m e n t opow iedział się za
sk rajn y ch nacjonalistów po obu stronach, przywódcy przyw róceniem k o n sty tu cji z 1992 roku, k tó ra p raktycz­
obu krajów u siln ie się starali złagodzić te spory, co nie u niezależniała półw ysep od U krainy. Jeszcze raz
w znacznej m ierze im się powiodło. W ybór n a stanow is­ jednak, dzięki zachow aniu pow ściągliw ości przez rosyj­
ko p rezy d en ta U k rain y w połowie 1994 ro k u polityka skich i u k ra iń sk ic h przywódców, udało się zapobiec
otw arcie orien tu jąceg o się n a Rosję jeszcze bardziej wybuchowi przem ocy, a w ybranie w dwa m iesiące później

278
prorosyjskiego K uczm y n a u rząd p rezy d en ta Ukrainy .właściwą „ch iń sk ą strefę”, do której zalicza się Koreę,
znacznie osłabiło secesyjne d ążenia K rym u. jjgpetnam, w yspy L iu Chiu, a czasam i Japonię, strefę
Wybór te n postaw ił je d n a k n a p o rząd k u dziennym ||fg d k o w o azjaty ck ą zam ieszkaną przez nie będących
ewentualność secesji zachodniej U krainy od k raju coraz ¡jfhińczykam i M andżurów , M ongołów, Ujgurów, ludy
bardziej zacieśniającego sto su n k i z Rosją. Część Rosjan ||ir e c k ie i Tybetańczyków , k tó ra m u si być kontrolow ana
wcale n ie byłaby te m u przeciw na. Pew ien rosyjski |j e w zględów bezpieczeństw a, i „zew nętrzną strefę”
generał ujął to w n astępujących słowach: „Ukraina, barbarzyńców, od k tó ry ch oczekiw ano je d n a k , że „będą
a raczej w schodnia jej część, w róci do n as za pięć, składać C hinom d an in ę i uznaw ać ich wyższość” 13.
dziesięć czy piętn aście łat. Z achodnia U kraina może W spółczesna cywilizacja ch iń sk a m a podobną stru k tu rę.
sobie iść do diabła!” n . T aki kadłubow y k raj nie byłby Składa się n a n ią cen traln y ośrodek zam ieszkany przez
jednak zdolny do przeżycia bez znacznej i skutecznej rdzennych C hińczyków (Han), położone nieco dalej
pomocy z Zachodu. A pom ocy takiej m ożna b y się było prowincje, k tó re są częścią Chin, ale m ają znaczną
spodziewać tylko w w ypadku, gdyby sto su n k i między ^autonomię, prow incje stanow iące pod w zględem praw ­
Zachodem i R osją pow ażnie się pogorszyły i wróciły do nym część Chin, lecz zam ieszkane przez duże grupy
stanu podobnego ja k w okresie zim nej wojny. ■ludności z innych kręgów kulturow ych (Tybet, Xinjiang),
Trzeci, bardziej praw dopodobny scenariusz wygląda kraje z lu d n o ścią chińską, k tó re n a u stalo n y ch w aru n ­
tak, że U k rain a pozostanie zjednoczona, rozszczepiona kach zostaną przyłączone do C hin albo też je s t to bardzo
kulturowo, n iepodległa i będzie ściśle współpracować praw dopodobne (H ongkong, Tajw an), jed n o państw o
z Rosją. G dy zo stan ą rozw iązane przejściow e kwestie z przew agą ludności chińskiej w coraz w iększym stopniu
dotyczące b ro n i atom ow ej i sił zbrojnych, pojaw ią się na orientujące się n a P e k in (Singapur), wpływowe społecz­
porządku dzien n y m najpow ażniejsze, długofalow e prob­ ności ch iń sk ie w T ajlandii, W ietnam ie, M alezji, In d o n e­
lemy o charakterze ekonom icznym . W spólnota kulturowa zji i n a F ilipinach, oraz k raje n iech iń sk ie (Korea Północ­
i bliskie związki osobowe u łatw ią ich rozwiązywanie. Jak na i K orea Południow a, W ietnam ), posiadające je d n a k
podkreślił Jo h n M orrison, relacja m iędzy Rosją a Ukrainą \ń e le elem entów chińskiej konfucjańskiej kultury.
jest dla wschodniej Europy ty m sam ym , co dla zachodniej W latach pięćdziesiątych C hiny uw ażały się za so­
relacja m iędzy F ra n c ją .a N iem cam i 12. T a d ru g a stanowi ju szn ik a Zw iązku R adzieckiego. Po rozłam ie ujrzały
ośrodek U nii E u ro p ejsk iej, ta pierw sza m a podstawowe się w roli przyw ódcy T rzeciego Św iata przeciw staw ia­
znaczenie d la jed n o śc i św iata praw osław nego. ją c e g o się obu superm ocarstw om , co pociągnęło za
sobą ogrom ne koszty i przyniosło niew iele korzyści.
Po zm ianie polityki am ery k ań sk iej za adm inistracji
WIELKIE CHINY I STR EFA W SPÓ LN EJ N ixona C hiny u biegały się o pozycję strony trzeciej
PROSPERITY w układzie sił m iędzy dw om a superm ocarstw am i.
W spółpracowały blisko ze S tan am i Zjednoczonym i
H istorycznie rzecz biorąc, w yobrażenie C hin o samych w latach siedem dziesiątych, k ied y S tan y w ydaw ały
sobie przedstaw iało się następująco: C hiny obejmują się słabe, po czym zajęły bardziej w yw ażoną pozycję

280 281
w latach osiem dziesiątych, gdy zw iększył się am ery­ | | k ó w łączy „rasa, k rew i k u ltu ra ”. W połowie lat
k a ń sk i p o ten cjał m ilitarn y , a Zw iązek R adziecki pod­ iiewięćdziesiątych coraz częściej dało się o ty m słyszeć
u p ad ał gospodarczo i coraz bardziej grzązł w Afgani­ /¿ ź ró d e ł rządow ych i w pryw atnych rozm ow ach z C hiń­
stanie. Z k o ń cem ryw alizacji su p erm o carstw „chińska czykami. D la C hińczyków i łudzi ch iń sk ieg o pochodze­
k a rta ” straciła je d n a k w szelką w artość i C hiny m usiały nia żyjących w in n y ch k rajach m iaro d ajn y dla o k reś­
jeszcze raz określić swoją pozycję n a aren ie m iędzy­ lenia tożsam ości staje się „test lu s tra ”. „Popatrz no
narodow ej. Postaw iły sobie dw a cele: stać się centrum tylko w lu stro ” - n ap o m in ają p ro p ek iń scy C hińczycy
ch iń sk iej k u ltu ry , p ań stw em -o środkiem i cywilizacyj­ swoich pobratym ców usiłujących zasym ilow ać się w in ­
n y m m ag n esem , k u k tó re m u b ęd ą ciążyć wszystkie nych społeczeństw ach. Chińczycy z d iaspory czyli hua-
in n e ch iń sk ie społeczności, i odzyskać u tra co n ą w XIX ren, ludzie chińskiego pochodzenia, w odróżnieniu od
w iek u tra d y cy jn ą pozycję m ocarstw a-hegem ona Azji zhongguoren, zam ieszkałych w chińskim państw ie, w co­
W schodniej. raz w iększym sto p n iu a rty k u łu ją koncepcję „C hin k u l­
Te now e role, ja k ie g rają Chiny, m ożna ju ż dostrzec. turow ych” b ęd ącą przejaw em ich gonshi, czyli w spólnej
P o pierw sze, p rzejaw iają się w sposobie, w ja k i Chiny świadomości. Tożsam ość chińska, n a k tó rą Zachód
o k reślają w łasn ą pozycję n a aren ie m iędzynarodow ej. przypuszczał w XX w iek u ta k w iele ataków , ulega
Po drugie, w znacznym zaangażow aniu gospodarczym obecnie przeform ułow aniu w k ateg o riach trw ałych ele­
ch iń sk ich em ig ran tó w w k ra ju ich pochodzenia. Po m entów ch iń sk iej k u ltu r y 15.
trzecie, w coraz ściślejszych zw iązkach ekonom icznych, Na p rzestrzen i dziejów tożsam ość ta rów nież daw ała
politycznych i dyplom atycznych, ja k ie rozw ijają z Chi­ się pogodzić z rozm aitym i odniesieniam i do centralnych
n am i trzy głów ne ch iń sk ie organizm y (H ongkong, Taj­ władz ch iń sk ieg o państw a. To poczucie tożsam ości
w an i S ingapur), a tak że w coraz w iększym ciążeniu ku kulturow ej ułatw ia rozwój sto su n k ó w gospodarczych
C hinom ty ch k rajó w Azji Południow o-W schodniej, m iędzy różnym i ch iń sk im i organizm am i i je s t przez
w k tó ry ch C hińczycy m ają znaczące w pływ y polityczne. ten rozwój w zm acniane. Stanow i to z kolei w ażny
R ząd c h iń sk i po strzeg a swój k raj jak o państwo-oś- czynnik w zrostu gospodarczego w sam ych C hinach
ro d e k cywilizacji ch iń sk iej, n a k tó ry pow inny się orien­ i poza nim i, co dostarcza psychologicznych i m aterial­
tow ać w szystkie pozostałe ch iń sk ie społeczności. Za­ nych bodźców pogłębiających ch iń sk ą k u ltu ro w ą toż­
rzuciw szy ju ż daw no s ta ra n ia o prom ow anie swoich samość.
interesów za g ran icą poprzez lokalne p artie kom unis­ „W ielkie C hiny” n ie są w ięc w yłącznie koncepcją
tyczne, rząd te n p rag n ie zająć pozycję „reprezentanta abstrakcyjną. To szybko rozw ijający się fak t kulturow y
ch ińskości n a skalę św iatow ą” 14. W jego pojęciu ludzie i gospodarczy, k tó ry zaczyna się staw ać fak tem poli­
ch iń sk ieg o pochodzenia, n aw et będący obywatelam i tycznym . Im p o n u jący rozwój ekonom iczny w latach
in n eg o k raju , są członkam i ch iń sk iej w spólnoty, przez osiem dziesiątych i dziew ięćdziesiątych był dziełem
co w jak ie jś m ierze podlegają ch iń sk im w ładzom . Chiń­ Chińczyków: tych z P aństw a Ś rodka, tych z krąjów
sk ą tożsam ość zaczęto definiow ać w kategoriach raso­ zw anych „tygrysam i” (trzy z czterech są chińskie) i tych
w ych. J a k się w yraził pew ien uczony z ChRL, Chiń- z Azji Południow o-W schodniej. G ospodarka w schodniej
282 283
Azji staje się coraz bardziej ch iń sk o cen try czn a i zdo­ JSy- działającą p o n ad granicam i sieć ch iń sk ich kup-
m inowana przez Chińczyków. Chińczycy z Hongkongu, ||g \v z H ongkongu, Tajw anu i Azji Południow o-W schod­
Tajw anu i S in g ap u ru dostarczyli znacznej części kapi­ n i e j ” ł7. J a k przyznał am ery k ań sk i biznesm en, „C hiń­
tału, k tórem u ChRL zaw dzięcza rozwój gospodarczy czycy zam orscy są niezw ykle przedsiębiorczy, znają
w latach dziew ięćdziesiątych. C hińczycy zam orscy język, naw iązują k o n ta k ty dzięki ’bam busow ej sieci’
w Azji Południow o-W schodniej zajm ow ali dom inujące rodzinnych powiązań. M ają pod tym w zględem ogrom ną
pozycje w gospodarce sw oich krajów . N a początku lat przewagę n a d kim ś, kto m u si konsultow ać się z radą
dziew ięćdziesiątych stanow ili 1 p ro c e n t ludności Fili­ nadzorczą w A kron czy F iladelfii”. Potw ierdził to Lee
pin, ale kontrolow ali 35 p ro cen t obrotów krajowych |K u an Yew: „Pod w zględem etnicznym je ste śm y Chiń-
firm. W połowie lat dziew ięćdziesiątych stanow ili 2-3 czykami. M am y w spólne cechy ukształtow ane przez
procent m ieszkańców Indonezji, lecz w ich rękach . wspólne dziedzictw o i k u ltu rę. L udzie z n a tu ry czują
było około 70 p ro cen t pryw atnego k ap itału krajowego. sym patię do podo b n y ch sobie pod w zględem cech
Kontrolowali 17 z 25 n ajw iększych przedsiębiorstw , fizycznych. To poczucie bliskości je s t jeszcze silniejsze,
a jed en chiński k o n g lo m erat w ytw arzał podobno 5 pro­ kiedy łączy ich k u ltu ra i język. Łatw o naw iązuje się
cent indonezyjskiego p ro d u k tu narodow ego bru tto stosunki, łatwo też o zaufanie, k tóre w biznesie je st
(PKB). W Tajlandii n a początku lat dziew ięćdziesiątych podstaw ą w szelkich działań ” 18. P od koniec lat osiem -
Chińczycy stanow ili 10 p ro cen t ludności, ale w ich dziesiątych i w łatach dziew ięćdziesiątych Chińczycy
rękach było dziewięć z d ziesięciu najw iększych grup z diaspory „udow odnili sceptycznem u św iatu, że kon ek ­
firm i wytwarzali 50 p ro c e n t PKB. W M alezji, gdzie sje o p arte n a w spólnocie języ k a i k u ltu ry m ogą skutecz­
stanow ią m niej w ięcej je d n ą trzecią m ieszkańców , nie zastąpić b ra k rządów praw a oraz przejrzystych reguł
praw ie całkowicie zdom inow ali g o sp o d a rk ę 3G. Poza i przepisów *. R ola w spólnoty kulturow ej ja k o podstaw y
Japonią i K oreą g o spodarka Azji W schodniej je s t prak­ rozwoju ekonom icznego przejawiła się dobitnie na II kon­
tycznie w ch iń sk ich rękach. ferencji chińskich przedsiębiorców z całego świata, która
Pow stanie tej chiń sk iej strefy w spólnej prosperity zebrała się w H ongkongu w listopadzie 1993 roku.
ułatw iła w znacznej m ierze „bam busow a sieć” rodzin­ O kreślono ją ja k o „w ielką uroczystość k u czci chiń­
nych powiązań, k o n tak tó w osobistych i w spólnej k u l­ skiego triu m falizm u ” 18. W c h iń sk im k ręg u k u ltu ro ­
tury. Chińczykom zam o rsk im o w iele łatwiej było robić wym, ja k w szędzie indziej, w spólnota kulturow a ułatw ia
interesy w C hinach niż ludziom z Z achodu czy Japoń­ gospodarcze zaangażow anie.
czykom. W zajem ne zau fanie opiera się tu ta j n a osobis­ O graniczenie k o n ta k tó w gospodarczych Z achodu
tych stosunkach, n ie n a um ow ach, przepisach praw nych z C hinam i po w ydarzeniach n a P lacu T ian an m en (po
czy innych d o k u m en tach . B izn esm en i z Z achodu lepiej dekadzie przyspieszonego rozwoju gospodarczego) stwo­
sobie radzą w In d ia ch n iż w C hinach, gdzie nienaruszal­ rzyło d la Chińczyków z diaspory okazję i bodziec do wy­
ność um ow y zależy od osobistej relacji m iędzy zawiera­ korzystania k ap itału , ja k im była w spólna k u ltu ra i k o n ­
jącym i ją stronam i. P ew ien Jap o ń czy k w 1993 roku ta k ty osobiste. Zainw estow ali w C hinach bardzo dużo,
stw ierdził z zazdrością, że C hiny „skutecznie wykorzys- w sk u tek czego dynam icznie rozw inęły się różnorodne

285
|ją d y , ja k w M edanie w Indonezji w k w ietn iu 1994,
kontakty ekonom iczne m iędzy chińskim i społecznościa­
przeradzają się one w a k ty przem ocy. Część M alajów
mi. W 1992 roku 80 procent bezpośrednich zagranicznych
i Indonezyjczyków odniosła się k rytycznie do ch iń sk ich
inwestycji w C hinach (11,3 m łd dolarów) pochodziło od
inw estycji w P ań stw ie Ś rodka, tra k tu ją c to ja k o uciecz­
Chińczyków zamorskich, przede w szystkim z Hongkongu
kę kapitału. Przyw ódcy polityczni z p rezydentem S u h ar­
(68,3 procent), ale także z Tajw anu (9,3 procent), Singapu­
to n a czele m u sieli zapew niać społeczeństw a swoich
ru, Makao i innych krajów . Jap o n ia m iała w całości tych
'krajów, że n ie w yrządzi to szkody ich gospodarce.
inwestycji udział rzęd u 6,6 procent, a S tan y Zjednoczone
Chińczycy w Azji Południow o-W schodniej zapew niali
4 6 procent. Z całokształtu zakum ulow anych zagranicz­
z kolei, że są lojalni p rzede w szystkim w obec krajów ,
nych inwestycji n a su m ę 50 m ld dolarów 67 procent
w k tó ry ch się urodzili, a n ie w obec ojczyzny swych
pochodziło z chińskich źródeł. R ów nie im ponujący był
przodków. N a początku la t dziew ięćdziesiątych odpływ
wzrost obrotów handlow ych. E k sp o rt z T ajw anu do Chin
chińskiego k a p ita łu z krajów Azji Południow o-W schod­
zwiększył się od praw ie zerow ego poziom u w 1986 roku
niej do C hin był rów now ażony dużym napływ em ta j­
do 8 procent całości tajw ań sk ieg o e k sp o rtu w 1992,
w ańskich inw estycji n a Filipiny, do M alezji i W ietnam u.
w którym to roku w zrastał w te m p ie 35 procent. Eksport
P ołączenie rosnącej potęgi gospodarczej i w spólnoty
z Singapuru do C hin w zrósł w 1992 ro k u o 22 procent,
kulturow ej spraw iło, że H ongkong, T ajw an i S ingapur
podczas gdy całość e k sp o rtu teg o k ra ju zw iększyła się
coraz bardziej zacieśniały sto su n k i z C hinam i k o n ­
o niecałe 2 procent. J a k zauw ażył w 1993 ro k u M urray
tynentalnym i. Przygotow ując się do przekazania władzy,
W eidenbaum, „pom im o obecnej dom inacji japońskiej
któ re m iało niebaw em n astąpić, C hińczycy z H ongkon­
w ty m regionie, opierająca się n a C hińczykach gospodar­
gu zaczęli się przystosow yw ać do sytuacji, w której
ka Azji szybko się rozwija w nowe epicentrum przemysłu,
b ęd ą rządzeni z P ek in u , a n ie z L ondynu. B iznesm eni
handlu i finansów. W tym strategicznym regionie znajdu­
i in n e osoby publiczne coraz rzadziej krytykow ali Chiny
ją się znaczne zasoby technologii i zdolności wytwórczych
czy postępow ali w sposób, k tó ry m ógłby je urazić. Jeśli
(Tajwan), Wysoko rozw inięty ośrodek przedsiębiorczości,
zaś coś tak ieg o zrobili, w ładze ch iń sk ie n ie w ahały się
m arketingu i usług (H ongkong), św ietna sieć kom unika­
z szybkim odw etem . W 1994 ro k u k ilk u se t biznesm enów
cji (Singapur), ogrom ne zasoby k a p ita łu finansowego
w spółpracow ało z P e k in e m i pełniło fu n k cje „doradców
(wszystkie trzy kraje) oraz niezm ierzone zasoby ziemi,
do spraw H o n g k o n g u ” w czym ś, co było w p raktyce
bogactw n atu raln y ch i siły roboczej (Chiny)1’ 20. Chiny
g ab in etem cieni. N a po czątk u la t dziew ięćdziesiątych
kontynentalne stanow ią w dodatk u potencjalnie najwięk­
chińskie wpływy gospodarcze w H ongkongu niepom ier­
szy ze w szystkich rozw ijających się rynków , a w połowie
nie w zrosły - w 1993 ro k u ChR L inw estow ała tam
lat dziewięćdziesiątych poczynione w ty m k ra ju inwesty­
w ięcej n iż Jap o n ia i S tan y Z jednoczone razem w zięte 21.
cje zaczęto coraz bardziej nastaw iać - obok eksportu - na
Do połowy ła t dziew ięćdziesiątych in teg racja gospodar­
zaopatrywanie ry n k u w ew nętrznego.
cza H o n g k o n g u z C hinam i k o n ty n en taln y m i b yła p ra k ­
Chińczycy w Azji Południow o-W schodniej są w róż­
tycznie zakończona. In te g racja polityczna m a się doko­
nym stopniu zasym ilow ani z m iejscow ą ludnością,
wśród której cz ęsto 'p a n u ją an ty ch iń sk ie nastroje. Nie- nać w 1997 roku.
287
T ajw an pozostaw ał w ty le za H ongkongiem , jeśli Ipconiynentałnyeh, a powodzenie ich kraju coraz bardziej
chodzi o sto su n k i z C h in am i k o n ty n en taln y m i. Istotne zależało od ogrom nego sąsiada. Pew ien w ysoki rangą
zm iany zaczęły się je d n a k w łatach osiem dziesiątych. u rzędnik z Tajw anu stw ierdził w 1993 roku: „Do łat
P o 1949 ro k u obie ch iń sk ie rep u b lik i przez trzydzieści osiem dziesiątych nąjw ażniejszym dla Tajw anu rynkiem
la t n ie uznaw ały n aw zajem swojego istn ie n ia an i legal­ była A m eryka, ale teraz, w latach dziewięćdziesiątych,
ności, n ie k o m u n ik o w ały się ze sobą i były faktycznie wiemy, że k o n ty n en t stanow i najbardziej istotny czynnik
w sta n ie w ojny, co przejaw iało się od czasu do czasu przesądzający o naszym sukcesie gospodarczym ”. In-
w y m ian ą og n ia n a przybrzeżnych w yspach. K iedy Deng westorów z Tajw anu przyciągała przede w szystkim tania
X iaoping u m o cn ił się p rzy w ładzy i rozpoczął proces siła robocza, której n a w yspie brakowało. W 1994 roku
reform politycznych, rząd C hR L w ykonał je d n a k szereg nastąpił odw rotny proces korygow ania zachwianą] rów-
p o su n ięć pojednaw czych. R ząd T ajw anu zareagow ał na i nowagi m iędzy pracą a k ap itałem w stosunkach m iędzy
n ie w 1981 ro k u i zaczął odchodzić od polityki „trzech obydwoma krajam i, kiedy tajw ańskie przedsiębiorstw a
n ie ” - żad n y ch k o n tak tó w , żadnych negocjacji, żadnego : połowu ryb zatrudniły na swoich statkach 10 tys. Chiń­
k o m p ro m isu z C h in am i k o n ty n en taln y m i. W m aju 1986 czyków z k o n ty n en tu 23.
ro k u doszło do pierw szych rozm ów m iędzy przedstaw i­ Rozwój sto su n k ó w gospodarczych doprow adził do
cielam i obu stron. D otyczyły one zw rotu sam olotu : negocjacji m iędzy obydw om a rządam i. W 1991 roku
tajw ań sk ieg o uprow adzonego n a k o n ty n en t. W n astęp ­ Tajw an utw orzył F u n d ację ds. W ym iany w C ieśninie
n y m ro k u T ajw an zniósł zakaz podróży do C hin kon­ (Straits E xchange F oundation), a C hiny k o n ty n en taln e
ty n e n taln y ch 22. - S tow arzyszenie ds. K ontaktów przez C ieśninę Taj-
Do szybkiego rozwoju stosunków gospodarczych mię­ w ańską (A ssociation for R elations across th e Taiw an
dzy Tajw anem a k o n ty n en tem , ja k i potem nastąpił, ; Strait). P ierw sze sp o tk an ie odbyło się w kw ietniu 1993
przyczyniła się w znacznym stopniu „wspólna chińskość” vroku w S ingapurze, n a stę p n e n a k o ntynencie i na
i w ynikające z niej w zajem ne zaufanie. J a k zauważył Tajwanie. W sie rp n iu 1994 ro k u osiągnięto „przełom o­
główny tajw ański negocjator, Chińczycy z Tajw anu i Chin we” porozum ienie w szeregu kluczow ych kw estii. Poja-
kontynentalnych m ieli silne poczucie więzów krwi, każda ! wiły się sp ek u laąje n a te m a t ew entualnego szczytu
z ty ch społeczności była d u m n a z osiągnięć drugiej. Do g przywódców obu państw .
końca 1993 ro k u Tajw ańczycy odwiedzili k o n ty n en t 4,2 W połow ie ła t dziew ięćdziesiątych Tajpej i P ek in
m in razy, a Chińczycy z ChR L 40 tys. razy przybyli na : dzielą jeszcze zasadnicze kw estie sporne, w tym spraw a
Tajw an. Codziennie w ym ieniano 40 tys. listów i prowa­ . suw erenności, członkostw o T ajw anu w organizacjach
dzono 13 tys. rozm ów telefonicznych. O broty handlowe m iędzynarodow ych i ew entualność ponow nego okre-
m iędzy dw iem a ch iń sk im i republikam i osiągnęły w 1993 < ślen ia się T ajw anu ja k o n iezależnego państw a. Ta
roku w artość 14,4 m ld dolarów, a 20 tys. tajw ańskich ostatnia p ersp ek ty w a coraz bardziej się je d n a k od-
biznesm enów zainw estow ało łącznie n a kontynencie dałala. G łów na rzeczniczka niepodległości, D em okra­
- w edług różnych szacunków - od 15 do 30 m ld dolarów. ci tyczna P a rtia Postępow a, p rzek o n ała się, że wyborcy
Tajw ańczycy coraz w iększą uw agę skupiali n a Chinach nie życzą sobie pogorszenia sto su n k ó w z sąsiadem

289
n a k o ntynencie, a optow anie za niepodległością pogór- fą jp e j odstąpiły od tych p re te n sji i określiły się jak o
szyłoby jej szanse w w yborach. Przyw ódcy p artii p0cp ząd T ajw anu”, co um ożliw iło dostosow anie się do
kreśłali w ięc, że po dojściu do w ładzy n ie b ęd ą tej zrodzonej n a k o n ty n en cie koncepcji J e d n e g o kraju ,
kw estii w ysuw ali ja k o priorytetow ej. O ba rządy są dwóch system ów ”. R óżne osoby i g ru p y n a T ajw anie
rów nież zainteresow ane potw ierdzeniem chińskiej su­ podkreślały je d n a k coraz bardziej jego o d ręb n ą k u l­
w erenności n a d S p ratly i in n y m i w yspam i n a Morzu turową tożsam ość, stosunkow o k ró tk i okres pozostaw a­
P ołudniow ochińskim i zagw arantow aniem przez Stany nia pod c h iń sk im panow aniem oraz m iejscow y język,
Zjednoczone klazu li najw iększego uprzywilejowania niezrozum iały dla tych, którzy znają w yłącznie m an-
w h an d lu dla C hin k o n ty n en taln y ch . W pierw szej poło- daryński. Próbow ali w g ru n cie rzeczy określić społe­
wie la t dziew ięćdziesiątych oba p ań stw a ch iń sk ie powo- ; czeństwo tajw ań sk ie ja k o niech iń sk ie, co uspraw ied­
li, lecz zauw ażalnie i n ieu c h ro n n ie zbliżały się do siebie, liwiłoby n iezależność od Chin. R ów nież w zm ożona
a rozwijające się k o n ta k ty gospodarcze i w spólna tożsa­ aktyw ność w ładz tajw ań sk ich n a aren ie m iędzynarodo­
m ość kultu ro w a były p odstaw ą w spólnych interesów . wej m iała, ja k się zdaje, sugerow ać, iż je s t to odrębne
Proces te n u leg ł n iesp o d ziew anem u zaham ow aniu państwo, n ie zaś część Chin. S am ookreślanie się w ładz
w 1995 roku, k ied y w ładze tajw ań sk ie podjęły aktywne Tajw anu przeszło w ięc przez n astę p u ją ce stadia: rząd
staran ia o u z n an ie dyplom atyczne i przystąpienie do całych C hin - rząd części C hin - rząd n ie m ający nic
organizacji m iędzynarodow ych. P rezy d en t L ee Teng-hui wspólnego z C hinam i. Ta o statn ia ew entualność, będąca
złożył „pryw atną” w izytę w S tan ach Zjednoczonych. sform alizow aniem faktycznej niepodległości, je s t ab­
W g ru d n iu 1995 ro k u odbyły się n a T ajw anie w ybory do solutnie n ie do przyjęcia dla w ładz w P ek in ie, k tó re
władz ustaw odaw czych, a w m arcu 1996 - wybory nieraz potw ierdzały, że gotow e są użyć siły, by do tego
prezydenckie. R ząd ch iń sk i zareagow ał n a to przeprowa­ nie dopuścić. C hińscy przyw ódcy ośw iadczali także, iż
dzeniem prób z p o cisk am i rakietow ym i n a wodach po inkorporacji H ongkongu w 1997 ro k u i M akao w 1999
w pobliżu głów nych tajw ań sk ich portów oraz manewrów roku p o d ejm ą działania, by i T ajw an połączyć z k o n ­
w ojskowych koło w ysp kontrolow anych przez Tajwan, tynentem . P rzeb ieg w ypadków będzie zależał, ja k się
Wyłoniły się w zw iązku z ty m dw ie kluczow e kwestie. można dom yślić, od p oparcia sam ych Tajw ańczyków
Jed n a n a teraz - czy T ajw an m oże pozostać dem okra­ dla form alnej niepodległości, od w yników w alki o poli­
tyczny bez u zy sk an ia form alnej niepodległości? Druga tyczną schedę w P ek in ie - tocząca się rozgryw ka rozpala
dotyczy przyszłości - czy m oże być dem okratyczny, nie nacjonalizm w śród przyw ódców politycznych i w oj­
zachow ując faktycznej niepodległości? skowych, a tak że od rozbudow y ch iń sk ieg o potencjału
S to su n k i T ajw anu z C h in am i k o n ty n en taln y m i prze­ m ilitarnego, k tó ry um ożliw iłby b lo k ad ę T ajw anu lub
szły przez dw ie fazy i m o g ą w kroczyć w trzecią. Przez inwazję n a Tajw an. W ygląda n a to, że n a początku XXI
dziesiątki la t rząd nacjonalistów pretendow ał do m iana w ieku T ajw an ulegając przym usow i, dostosow ując się,
rząd u całych Chin, co oznaczało n ieu ch ro n n y konflikt a co n ajbardziej praw dopodobne, p o d w pływ em jed n eg o
z w ładzam i, k tó re p rak ty czn ie rządziły całym i Chinam i i drugiego czynnika, ściślej się zin teg ru je z C hinam i
z w yjątkiem Tajw anu. W latach osiem dziesiątych władze kontynentaln ym i.

290 291
& Ę Ę & . (■ ' ' ' «i. ,fi,. .

Do końca lat siedem dziesiątych sto su n k i między religijne czy cywilizacje - n ie w ym agają takiego oddania
bardzo pryncypialnie antykom unistycznym Singapu­ i zaiingażowania. N a linii k o n tin u u m wiodącej od m n iej­
rem a C hińską R epubliką Ludową były lodowate; Lee szych do coraz w iększych je d n o ste k krzyw a nasilenia
K uan Yew i inni singapurscy politycy w yrażali się lojalności w k rę g u cywilizacji zachodniej w ybrzusza się
z pogardą o zacofaniu Chin. Jednakże w m iarę postępów w środku, przybierając k sz ta łt odw róconego U. W świe­
rozwoju gospodarczego, który zaczął się w Chinach cie islam u w ygląda to praw ie dokładnie .odwrotnie,
w latach osiemdziesiątych, Singapur przystąpił do re­ najsłabsza je s t lojalność w obec je d n o ste k pośrednich.
orientacji swej polityki w sposób typowy dla tych, co Jak stw ierdził Ira L apidus, „dwie podstaw ow e, pierw ot­
opowiadają się po stronie odnoszącej sukcesy. Do 1992 ne i trw ałe s tru k tu ry ” to z jed n ej stro n y rodzina, klan
ro k u zainwestował w Chinach 1,9 m ld dolarów, w na­ i plem ię, z drugiej zaś J e d n o s tk i kulturow e, religijne
stępnym roku ogłosił plan zbudowania koło Szanghaju i jeszcze w iększe od n ich im p eriu m ” 25. Podobnego
przemysłowego zespołu miejskiego o nazwie „Singapur zdania je s t libijski uczony: „Trybałizm i religia (islam)
II”. Byłaby to miliardowa inwestycja. Lee stał się gor­ odgrywały i n ad al odgryw ają w ażną i decydującą rolę
liwym propagatorem gospodarczych sukcesów C hin i nie w społecznym , ekonom icznym , k u ltu raln y m i politycz­
k ry ł podziwu dla ich potęgi. W 1993 roku oświadczył: nym rozw oju arab sk ich społeczeństw i system ów poli­
„Chiny są tam , gdzie się coś dzieje” 24. Do tej porj tycznych. S ą w istocie ta k ze sobą splecione, że uznaje
S ingapur inwestował głównie w M alezji i Indonezji, się je za najw ażniejsze czynniki i zm ienne kształtujące
teraz przeniósł swe zagraniczne inw estycje do Chin. i d eterm in u jące arab sk ą k u ltu rę polityczną oraz poli­
W 1993 roku realizowano tam połowę zagranicznych tyczną m entalność Arabów”. P lem iona stanow iły zawsze
przedsięwzięć wspieranych przez rząd singapurski. Pod­ centralną kateg o rię w polityce p ań stw arabskich, z k tó ­
czas swej pierwszej wizyty w Pekinie w latach siedem ­ rych w iele to po p ro stu „plem iona z flagam i”, ja k to
dziesiątych Lee K uan Yew uparł się podobno, żeby określił T ah sin B aszir. Założycielowi A rabii Saudyjskiej
rozmawiać z chińskim i przywódcami po angielsku, a nie powiodło się giówmie dzięki tem u , że potrafił stworzyć
po chińsku. Trudno sobie wyobrazić, żeby zrobił coś koalicję plem ion, uciekając się przy ty m do różnych
takiego dwadzieścia lat później. sposobów, m iędzy in n y m i inicjow ania m iędzyplem ien-
nych m ałżeństw . P olityka sau d y jsk a n ad al m a w znacz­
nej m ierze ch arak ter p lem ien n y - polega n a podżeganiu
ISLAM: ŚWIADOMOŚĆ BEZ ŚCISŁEJ W IĘZI jed n y ch p lem io n przeciw d ru g im , S u d ajri przeciw
S zam m arom . W dziejach Libii liczyło się co najm niej
W świecie arabskim i ogólnie w m u zułm ańskim stru k ­ osiem naście w iększych plem ion, a w S u d an ie je s t ich
tu ra lojalności politycznej wyglądała odw rotnie niż na podobno pięćset. N ajw iększe sk u p ia 12 p ro cen t m iesz­
Zachodzie, gdzie jej głównym obiektem było i jest kańców k ra ju 26.
państw o narodowe. Węższe lojalności są podporząd­ W Azji Środkow ej pojęcie narodow ości n ie było znane
kow ane lojalności wobec państw a narodow ego i w niej na p rzestrzen i dziejów. „Obowiązywała lojalność wobec
się zawierają. Szersze grupy - w spólnoty językowe, plem ienia, k lan u , w ielkiej rodziny, n ie w obec p ań stw a”.
292

‘..'’U : , f'T' 1
Z drugiej strony, ludzi łączył „w spólny język, religia, nf^żułm anie bardziej zaczęli się utożsam iać z u m m ą
ku ltura i styl życia”, a islam „był najm ocniejsza siłą ■ Ci| p e ż cywilizacją islamu jako całością. W połow ie lat
jednoczącą, bardziej niż w ładza e m ira”. U Czeczenów- osiem dziesiątych pew ien uczony pisał:
i pokrew nych ludów północnego K au k azu było około
setki klanów „górskich” i sied em d ziesiąt „nizinnych”, „Dekolonizacja, przyrost ludności, uprzem ysłow ienie,
które kontrolow ały życie polityczne i gospodarcze do urbanizacja oraz zm iany w m iędzynarodow ym ładzie
takiego stopnia, że m ów iło się o „czeczeńskiej gos­ ekonom icznym , zw iązane m iędzy in n y m i z ropą nafto­
podarce klanow ej”, w od ró żn ieniu od radzieckiej, pla­ wą, której zasoby zn ajd u ją się przecież n a m u zu łm ań ­
nowej 27. skiej ziem i, wywołały jeszcze w iększe zainteresow anie
W całym św iecie islam u lojalność obowiązywała prz, - kw estią m u zu łm ań sk iej tożsam ości i jedności. D zięki
de w szystkim w obec m ałej g ru p y i w obec wielkiej now oczesnym środkom k o m u n ik acji u m ocniły się i roz­
religijnej w spólnoty, p lem ien ia i u m m y . P aństw o naro­ winęły k o n ta k ty m iędzy n aro d am i m u zu łm ań sk im i.
dowe m niej się liczyło. W św iecie arab sk im istniejące Znacznie w zrosła liczba pielgrzym ów przybyw ających
państwa m ają problem z legitym izacją, pow stały bowiem do M ekki, co pogłębiło poczucie w spólnej tożsam ości
w większości n a m ocy arb itraln ej czy w ręcz kapryśnej wśród m uzułm anów z krajów ta k odległych, ja k C hiny
decyzji eu ro p ejsk ich im perialistów , a ich granice często i Senegal, J e m e n i B angladesz. N a uczelniach B liskiego
naw et przecinają obszary zam ieszkane przez grupy W schodu stu d iu je coraz w ięcej m łodych ludzi z In d o n e­
etniczne w rodzaju B erberów i Kurdów . P aństw a te zji, M alezji i południow ych Filipin. Szerzą oni idee
podzieliły n aród arab sk i, z drugiej je d n a k strony zjed­ islam u i tw orzą pon ad granicam i p ań stw sieć osobistych
noczone państw o p an a ra b sk ie n ig d y n ie powstało. Kon­ kontaktów . W ta k ic h ośrodkach, ja k T eh eran , M ekka
cepcja suw erennych p a ń stw je s t n a d o d atek nie do i K uala L u m p u r reg u larn ie i coraz częściej odbyw ają się
pogodzenia z w iarą w najw yższą w ładzę B oga i pierw­ konferencje i konsultacje m u zu łm ań sk ich in telek tu alis­
szeństwo w spólnoty w iernych. F u n d am en talizm islam ­ tów i ulem ów (uczonych w islam ie). D zięki kasetom
ski, będąc ru c h e m rew olucyjnym , odrzuca państw o (dźwiękowym, a obecnie rów nież wideo) kazan ia w ygła­
narodowe n a rzecz jed n o śc i islam u, podobnie ja k m ark­ szane w m eczetach p rzek raczają granice, wpływowi
sizm odrzucał je, u zn ając p ry m a t jed n o ści m iędzynaro­ kaznodzieje docierają do słuchaczy daleko poza swym i
dowego p ro letariatu . O słabości p ań stw a narodowego lokalnym i społecznościam i” 28.
w islam ie świadczy rów nież fakt, że chociaż po II wojnie
dochodziło do licznych ko n flik tów m iędzy m uzułm ań­ Poczucie jedności m uzułm anów znalazło również odbi­
skim i grupam i, pow ażniejsze w ojny m iędzy p a ń stw a m i cie w działaniach podejm ow anych przez państw a i organi­
były rzadkością. N ajw iększe z n ich to inw azje Ira k u na zacje m iędzynarodow e i je s t przez te działania u m acn ia­
kraje sąsiednie. ne. W 1969 ro k u przyw ódcy A rabii S audyjskiej oraz
W latach sied em d ziesiąty ch i osiem dziesiątych te P akistanu, M aroka, Iran u , T unezji i Turcji zorganizowali
sam e czynniki, k tó re doprow adziły do O drodzenia Is­ pierw szy szczyt islam sk i w Kabacie. W yłoniła się z niego
lam u w poszczególnych k rajach , spraw iły rów nież, że O rganizacja K onferencji Islam skiej (OKI), k tó ra w 1972

294 295
m m - v-=

roku uzyskała sta tu s form alny, a jej siedzibą stała sięciU k ra jó w 30. Poza tym i organizacjam i o form alnej
się Dżidda. Do OKI n ależą obecnie w szystkie pra. ■. strukturze, w w yniku w ojny w A fganistanie powstała
ktycznie p aństw a zam ieszkane przez muzułmanów. rozległa sieć nieform alnych i działających w podziem iu
Je st to jed y n a m iędzypaństw ow a organizacja tego typu. , grup weteranów, którzy walczą o sprawę islam u w. Algierii,
Rządy p ań stw chrześcijańskich, praw osław nych, bud­ 0 c-zenii, Egipcie, Tunezji, Bośni, P alestynie, n a Filipi­
dyjskich, hin d u isty czn y ch nie stw orzyły organizacji nach i gdzie indziej. Po zakończeniu wojny szeregi w etera­
m iędzynarodow ej, której członkostw o określałaby przy­ nów zostały wzmocnione przez bojowników szkolonych na
należność religijna. W ładze A rabii S audyjskiej, Paki­ K-i-.wersytecie Misji (dtfw a) i Świętej Wojny pod Peszawa-
stanu, Ira n u i Libii fin a n su ją ponadto i wspierają rem i w obozach w A fganistanie finansow anych przez
organizacje pozarządow e w rodzaju Światowego Kon­ różne frakcje i ich zagranicznych popleczników. N iekiedy
gresu M uzułm ańskiego (stw orzonego przez Pakistan); wspólne in teresy łączące radykalne reżim y i ruchy brały
Światowej Ligi M uzułm ańskiej (twór A rabii Saudyj­ górę n ad tradycyjnym i antagonizm am i. Przy poparciu
skiej), a tak że „liczne, często bardzo geograficznie Iranu doszło do naw iązania kontaktów m iędzy grupam i
odległe rządy, partie, ru ch y oraz spraw y bliskie im, fundam entalistów sunnickich i szyickich. S udan i Iran
ja k wierzą, pod w zględem ideologicznym ” i któ re „przy­ łączy ścisła w spółpraca m ilitarna, irańskie lotnictwo i ma-
czyniają się do przepływ u inform acji i zasobów pie­ iynarka w ojenna korzystąją z sudańskich udogodnień, oba
niężnych m iędzy m u zu łm an am i” 29. rządy w spólnie w spierają organizacje fundam entalistów
Przejście od etap u islam skiej świadomości do spójności w Algierii i innych krajach. H asan at-Turabi i Saddam
świata islam u zawiera je d n a k w sobie dwa paradoksy. Po Husąjn m ieli w 1994 roku nawiązać bliskie stosunki, a Irak
pierwsze, obszar islam u je s t podzielony n a rywalizujące 1 Iran zm ierzają w k ieru n k u p o je d n a n ia 31.
ośrodki władzy, z k tó ry ch każdy próbuje zbić k ap itał na Po drugie, koncepcja u m m y zakłada co praw da nie­
identyfikow aniu się m uzułm anów z u m m ą , chcąc ich praw om ocność p ań stw a narodow ego, ale u m m a m oże
zjednoczyć pod w łasnym kierow nictw em . W rywalizacji zostać zjednoczona tylko poprzez działania jed n eg o łub
tej biorą udział, z jed n ej strony, rządy istniejących od więcej silnych państw -ośrodków , k tó ry ch w świecie
daw na państw i tworzone przez n ie organizacje, z drugiej m u zu łm ań sk im n a razie n ie m a. Id ea islam u jako
zaś rządy islam sk ie i ich organizacje. A rabia Saudyjska zjednoczonej w spólnoty religijno-politycznej oznaczała,
w ystąpiła z inicjatyw ą pow ołania do życia Organizacji ¿e państw a ta k ie pow staw ały niegdyś tylko w tedy, gdy
Konferencji Islam skiej, by stworzyć przeciwwagę dla Ligi je d n a rządząca in sty tu cja spraw ow ała rów nocześnie
Państw A rabskich zdom inow anej wówczas przez Nasera. przywództwo religijne i polityczne (kalifat i sułtanat).
W 1991 roku, po w ojnie w Zatoce, sudański polityk Hasan Szybki podbój B liskiego W schodu i A fryki Północnej
at-Turabi założył Ludow y K ongres A rabski i Islam ski przez A rabów w V II w ieku znalazł ukoronow anie w po­
(LKAI) jak o przeciwwagę z kolei dla zdom inowanej przez w stan iu k alifatu om ajjadzkiego z siedzibą w D am aszku.
Saudyjczyków OKI. Na jego trzeci zjazd, k tó ry odbył się W V III w iek u pow stał m ający siedzibę w B agdadzie
w C hartum ie n a początku 1995 roku, przybyło k ilk u set i znajdujący się pod w pływ am i p ersk im i k alifat abba-
delegatów organizacji i ruchów islam sk ich z osiem dzie­ sydzki. W w ieku X w yłoniły się d rugorzędne kalifaty

296 297
w K airze i K ordobie. W cztery w ieki później Bliski v. strateg iczn ie w ażnym m iejscu B liskiego W schodu,
W schód n ajech ali T urcy, k tó rzy w 1453 ro k u zdobyli . znajduje się tu ta j głów na m u zu łm ań sk a uczelnia, U ni­
K onstantynopol, a w 1517 utw orzyli kalifat. M niej więcej w ersytet al-Azhar. J e s t je d n a k k rajem b ied n y m i uzależ­
w ty m sam y m czasie in n e lu d y tu re c k ie podbiły Indie nionym ekonom icznie od S tanów Zjednoczonych, in ­
i stw orzyły im p e riu m Mogołów. R ozkw it cywilizacji stytucji m iędzynarodow ych k o n tro lo w an y ch przez
zachodniej osłabił p o tęg ę i O sm anów , i Mogołów, a po Zachód oraz od bogatych arab sk ich p a ń stw naftow ych.
rozpadzie im p eriu m osm ańskiego św iat islam u został bez Iran, P a k ista n i A rabia S au d y jsk a określają się wyraź­
państw a-ośrodka. Jeg o ziem ie zostały w znacznej części nie ja k o k raje m u zu łm ań sk ie. A ktyw nie się starają
podzielone m iędzy m ocarstw a zachodnie, a te wycofując wywierać w pływ n a u m m ę i zabiegąją o przywództwo.
się pozostaw iły po sobie słabe państw a utw orzone na Rywalizują m iędzy sobą w finansow aniu różnych organi­
zachodni wzór, obcy trad y cji islam u. P rzez w iększość XX zacji i g ru p islam skich, dostarczaniu pom ocy afgańskim
w iek u żad n e p aństw o m u z u łm ań sk ie n ie m iało więc bojownikom i zabieganiu o w zględy m u zu łm ań sk ich
w ystarczającej siły an i kulturow ej i religijnej legitym iza­ ludów Azji Środkow ej. O bszar, c e n traln e położenie
cji, by stać się ośrodkiem i zostać uznane jako lider islamu i liczba ludności Iran u , trad y cje historyczne, zasoby
przez in n e p ań stw a islam sk ie oraz nieislam skie. ropy naftow ej, i śred n i poziom rozw oju gospodarczego
B rak państw a-ośrodka cywilizacji islam skiej przyczynia predysponow ałyby te n k raj do roli ośrodka cywilizacji
się w znacznym stopniu do w ew nętrznych i zewnętrznych islam u. Je d n a k ż e 90 p ro cen t m uzułm anów stanow ią
konfliktów ta k typow ych d la św iata islam u. Świadomość sunnici, a Ira n je s t szyicki, p e rsk i jak o języ k islam u
bez spójności to źródło słabości islam u oraz zagrożenia dla zajm uje d alek ie m iejsce po arab sk im , a sto su n k i mię-
in n y ch cywilizacji. Czy s ta n ta k i się utrzym a? | dzy P ersam i i A rabam i były n a p rzestrzen i dziejów
Państw o-ośrodek, k tó re m iałoby spraw ow ać politycz­ wrogie.
n e i relig ijn e przyw ództw o u m ra y, m u si być silne gos­ | P a k istan m a odpow iedni obszar, liczbę ludności i siłę
podarczo i m ilitarn ie, posiadać u m iejętn o ści organiza­ m ilitarną. Jego przyw ódcy n ap raw d ę kon sek w en tn ie
to rsk ie, m ieć islam sk ą tożsam ość i być zaangażow ane | działali zaw sze n a rzecz w spółpracy m iędzy państw am i
w spraw ę islam u. W ym ienia się n iek ied y sześć państw, I m uzułm ańskim i, w ystępując w roli rzeczników islam u
k tó re potencjalnie m ogłyby pełnić ta k ą funkcję, obecnie | wobec reszty św iata. J e s t je d n a k stosunkow o ubogi,
je d n a k żadne z n ich n ie spełnia w szystkich niezbędnych p rozdzierany pow ażnym i w aśniam i etnicznym i i regional-
k u te m u w arunków . In d o n ezja je s t najw iększym krajem nymi, politycznie niestabilny, m a obsesję n a p u n k cie
m u zu łm ań sk im i szybko się ekonom icznie rozwija. Leży zagrożenia ze stro n y Indii, i dlatego w znacznej m ierze
je d n a k n a p ery feriach islam u , z d ala od jego arabskiego jest ta k zainteresow any rozw ojem b lisk ich stosunków
cen tru m . Islam in d o n ezy jsk i to łagodna odm iana tej I z innym i k rajam i islam skim i, a tak że z nieisłam skim i
rełigii typow a d la Azji Południow o-W schodniej, ludność m ocarstw am i, ja k C hiny i S tan y Zjednoczone.
k ra ju i jeg o k u ltu ra to m ieszanka wpływów i naleciałości ; A rabia S au d y jsk a była k o leb k ą islam u, tu znajdują
rodzim ych, m u z u łm a ń sk ic h , h in d u sk ic h , chińskich t- się jeg o najśw iętsze m iejsca, jej języ k je s t języ k iem tej
i ch rześcijańskich. E g ip t to lu d n y kraj arab sk i, leżący *>rełigii, m a najw iększe n a św iecie zasoby ropy naftow ej,

299
a co za ty m idzie, odpow iednie zasoby finansowe. Władze m anów bośniackich. W śród krajów m u zu łm ań sk ich
ukształtow ały społeczeństw o zgodnie z nakazam i is­ , reja zajm uje pozycję w yjątkow ą ze w zględu n a roz­
lam u. W latach sied em d ziesiątych i osiem dziesiątych ległe historyczne k o n ta k ty z m u zu łm an am i n a Bał­
była w św iecie m u z u łm ań sk im najbardziej wpływowym kanach, B liskim W schodzie, w Afryce Północnej i Azji
krajem . W ydawała m iliard y dolarów n a propagowanie Środkowej. M ożna sobie w yobrazić, że pójdzie w ślady
spraw y islam u n a całym świecie - od finansowania R epubliki Południow ej Afryki: odrzuci sekuląryzm jako
m eczetów i podręczników szkolnych po w spieranie ' elem ent obcy jej istocie, podobnie ja k R PA odrzuciła
różnego a u to ra m e n tu p a rtii politycznych, organizacji apartheid, i z p ań stw a-pariasa jed n ej cywilizacji stanie
islam sk ich i ruchów terrorystycznych. Z drugiej strony, się liderem innej. RPA, k tó ra poprzez chrześcijaństw o
będąc k rajem o stosunkow o m ałej liczbie ludności i ap arth eid poznała dobre i złe stro n y Z achodu, m a
i ryzykow nym położeniu geograficznym , w kw estiach szczególne kw alifikacje, by przew odzić Afryce. Z T urcją
bezpieczeństw a u zależn io na je s t od Zachodu. może być podobnie: poznaw szy złe i dobre strony
D oszliśm y w k o ń cu do T urcji. H istoria, liczba lud­ zachodniej dem okracji i sekularyzm u, m oże stać się
ności, sto p ień rozwoju gospodarczego, spójność na­ przywódcą św iata islam u. M usi je d n a k odrzucić dzie­
rodow a oraz trad y cje oręża i p otencjał m ilitarny mo­ dzictwo A tatu rk a bardziej gruntow nie niż Rosja schedę
głyby jej w yznaczyć rolę państw a-ośrodka cywilizacji po Leninie. M usi też znaleźć się przyw ódca n a m iarę
islam u. J e d n a k ż e A ta tu rk , o k reślając ją w yraźnie A taturka, k tó ry połączyłby legitym izację religijną i poli­
ja k o państw o św ieckie, uniem ożliw ił rep u b lice tu ­ tyczną, by z k ra ju n a rozdrożu przekształcić Turcję
reckiej przejęcie schedy w ty m w zględzie po im perium w '-środek cywilizacji.
o sm ańskim . T u rcja n ie m ogła n aw et zostać członkiem -
-założycielem O rganizacji K onferencji Islam skiej, bo
m a w p isan ą w k o n sty tu cję zasadę św ieckości państw a.
D opóki ta k będzie, n ie zo sta n ie przyw ódcą świata P rzypisy
islam u.
Co by się je d n a k stało, gdyby T urcja zdecydow ała się
n a zm ian ę w ty m w zględzie? N ie m ożna w ykluczyć, że „E conom ist , 14 stycznia 1995, s. 45; 26 listo p ad a 1994, s. 56, streszczenie
arty k u łu J u p p é opublikow anego w „Le M onde”, 18 listo p ad a 1994- New
w ja k im ś m om encie okaże się gotow a do porzucenia Y ork T im e s”, 4 w rześnia 1994, s. 11.
upokarzającej roli żeb rak a zabiegającego o przyłączenie 2 M ichael H ow ard, Lessons o f the Cold W ar, „Survival”, 36 (zim a 1994)
się do Z achodu i pow rotu do o w iele bardziej im ­ s_ ł0 2 -i0 3 ; P ierre B eh ar, C entral Europe: The N ew L in es o f Fracture]
„G éopolitique”, 39 (w ydanie an g ielsk ie, sie rp ień 1992), s. 42; M ax Ja k o b ­
ponującej i zaszczytnej historycznej roli głównego is­ son, C ollective S ecu rity in Europe Today, „W ashington Q u arterly ” 18
lam sk ieg o in te rlo k u to ra i an tag o n isty Europy. F u n ­ (w iosna 1995), s. 69; M ax Beloff, F a u lt L in es a n d Steeples: The D ivided
L o ya lties o f Europe, „N ational In te re s t”, 23 (wiosna 1991), s. 78.
d am en talizm w T u rcji ro śn ie w siłę, za rządów Ózala A n d reas Oplatlca, V ien n a a n d the M irror o f H istory, „G éopolitique” 35
k raj u siln ie się sta rał o zbliżenie ze św iatem arabskim , (w ydanie angielskie, je sie ń 1991), 25; V ytautas L an d sb erg is, The Choice,
„G éopolitique”, 35 (w ydanie an gielskie, je sie ń 1991), s. 3; , New Y ork
w ykorzystał w ięzi etn iczn e i lingw istyczne, b y zdobyć T im es”, 23 k w ietn ia 1995, s. 5E.
u m iark o w an e w pływ y w Azji Środkow ej, w spierał mu-
4 C arl B ildt, The B a ltic L itm u s T est, „Foreign A ffairs”, 73 (wrzesień
r J L o , ew ’ 44 (Pażdziern ik 1994), s. 42-52. G ong, C h in a ’s
1994), s. 84. Fourth R evolution, s. 39; „E conom ist”, 2 lipca 1994, s. 18; G erald Segal
5 „New Y ork T im e s”, 15 czerw ca 1995, s. A10. C h in a s C hanging Shape: The M ud d le Kingdom ?, „F oreign A ffairs”; 73
0 „RFE/RL R esearch B u lletin ”, 10 (16 m arca 1993), s. 1, 6. (m ą]/czerwiec 1994), s. 49; R oss H. M unro, G ivin g T a ip e i a Place a t the
7 W illiam D. Jackson, Im perial T em ptation s: E thnics Abroad, „Orbis”, 38 Table, „F oreign A ffairs”, 73 (listopad/grudzień 1994), s. 115; „Wall S tre e t
(zim a 1994), 5. 24 Su ’- J ™ ^ 3, 1993’ s - A7A: »F ree C hina J o u rn a l”, 29 lipca 1994, s. 1.
8 Ian B rzeziński, „New Y ork T im e s”, 13 lipca 1994, s. A8. „E conom ist , 10 lip ca 1993, s. 28-29; 2 k w ietnia 1994, s. 34- 35 - In ter-
9 Jo h n F. M earsheim er, The Case fo r a U kra in ia n N uclear Deterrent:
m iri9 9 ? 7 ^ / rib u n e ”’ 23 Iist°P ad a 1993; „Wall S tre e t Jo u m a l", 17
D ebate, „Foreign A ffairs”, 72 (lato 1993), s. 50-66.
10 „New Y ork T im es”, 31 stycznia 1994, s. A8. 25 . p t M ' L a^ d.^s > iory ° f M a m ie Societies, C am bridge U niversity
u Cytowane w: Ola T u n an d e r, N ew E uropean D ivid in g Lines?, w: Valter P ress, C am bridge 1988, s. 3.
A ngelí (red.), N orw ay F acing a Changing Europe: Perspectives an d
- M?-Sher£ h ”T ribaIism > H eligion an d th e C hallenge of
O ptions, N orw egian F oreign Policy S tu d ies No. 79, F rid tjo f N ansen P olitical P articip atio n : T h e Case o f L ibya”, re fe ra t p rzedstaw iony n a
In s titu te e t al., Oslo 1992, s. 55. k o n feren cji „D em okratyczne w yzw ania w św iecie arab sk im , C en ter for
12 Jo h n M orrison, P ereyaslav a n d A fter: The R u ssia n -U kra in ia n Relation­ in te rn a tio n a l D ev elo p m en t S tu d ies, K air, 22-27 w rześnia
ship, „In te rn a tio n a l A ffairs” , 69 (październ ik 1993), s. 677.
T a ' S a ’ £ , ’l ? 0" 0™18*” (S u rvey o f th e A rab East), 6 lu teg o 1988, s. 7*
13 Jo h n K ing F airbank (red.), The Chinese W orld Order: T raditional C hina’s A dlan A El-H ardallo, „S ufism a n d T ribalism : T h e C ase o f S u d a n ”
Foreign R elations, H arv ard U niversity P re ss, C am bridge 1968, s. 2-3. referat przedstaw iony n a konferencji „D em okratyczne wyzwania w świe^
14 P erry L ink, The O ld M a n ’s N ew C hina, „New Y ork R eview of Books”,
S h i d h i ^ im ’ 9? e£ te r f0r- PoIlticaI a n d In te rn a tio n a l D evelopm ent
9 czerw ca 1994, s. 32. S i T d f f ’i n ! v ^ e s m a 1992, s. 2; „E conom ist”, 30 października
is P e rry L ink, C h in a’s Core Problem, „D aedalus”, 122 (wiosna 1993), s. 205; 1987, s. 45, Jo h n D u k e A nthony, S a u d i A rab ia: From T ribal S ociety to
W ei-m ing T u, C u ltu ra l China: T he P eriphery a s the Center, „D aedalus”, N a tio n -S ta te, w: R agaei E l M ellakh, D orothea H. El M ellakh ( r e d )
120 (wiosna 1991), 22; „E conom ist”, 8 lip ca 1995, s. 31-32.
10 „E conom ist”, 27 listopada 1993, s. 33; 17 lipca 1993, s. 61. 2? L e i “ m 2 ^ n i n g , « * In d u stria liza tio n ,
17 „Econom ist", 27 listo p ad a 1993, s. 33; Yoichi F u n ab ash i, The Asianiza- 27 Y alm an O naran, Econom ics a n d N ationalism : The Case o f M uslim
tion o f A sia , „Foreign A ffairs”, 72 (listopad/grudzień 1993), s. 80. Patrz C entral A sia C entral A sian S urvey", 13 (n r 4, 1994), s. 493; D enis
M urray W eidenbaum , S am u el H ughes, The Bam boo N etw ork, Free D ragounski, Threshold o f Violence, „F reedom R eview ” , 26 (marzec/kwie-
P ress, N ew Y ork 1996. cion iyyo), s. 12.
18 C h risto p h er Gray, cytow any w „W ashington P o st”, 1 g ru d n ia 1992,
s. A30, L ee K uan Yew, cytow any w M aggie Farley, The Bam boo Network, " S m s - 4Do l L " k x ‘se £ 0 m p a ra li” e SU‘dy ° f Societies,
„B oston G lobe M agazine”, 17 kw ietnia 1994, s. 38; „ In tern atio n al Herald ■° M etcalf, M uslim Societies, s. 3.
T rib u n e”, 23 listopada 1993.
10 „In tern atio n al H erald T rib u n e”, 23 listo p ad a 1993; G eorge H icks, JA.C. ° f r - T w Glt f ’ 2, k w letn ia 1995’ S- 2- N a te m a t Ludowe-i k o n feren c ji
m A T r r l 1 *sh^ f ie-l- Patrz Tiie P o p u la r A rab a n d Isla m ic Conference
M ackie, A Q uestion o f Id en tity: D espite M edia H ype, T hey A re Firmly
1995) s . n - m in tern a tio n a l? , » T ransS tate Islam ”, 1 (wiosna
S ettled in Southeast A sia , „F ar E astern Econom ic Review ”, 14 lipca
1994 s. 47.
20 „Econom ist", 16 kw ietnia 1994, s. 71; N icholas D.' K ristof, The Rise o f ! 4Chte,r iS a ^ B radf0rd R ' M cGu in n ,L in k ag e s B e tw e e n S u n n i
S i J7 n ^ ^ [ F u n d a m e n t a l i s t O rganizations: A N ew Variable in
China, „Foreign A ffairs” , 72 (listopad/grudzień 1993), s. 48; Gerrit M d d le E astern Politics?, „The Political C hronicle”, 1 (luty 1989), s. 22-34-
W. G ong, C h in a’s Fourth R evolution, „W ashington Q u arterly ”, 17 (zima „New Y ork T im es” , 6 g ru d n ia 1994, s. 5.
1994), s. 37; „Wall S tre e t Jo u rn a l”, 17 m ąja 1993; M urray L. W eidenbaum ,
G reater China: The N ext Econom ic Superpower?, W ashington U niversity
C enter for th e S tu d y o f A m erican B u sin ess, C ontem porary Issues
S eries 57, St. L ouis, lu ty 1993, s. 2-3.
21 S teven M ufson, „W ashington P ost”, 14 sierp n ia 1994, s. A30; „Newswek”,
19 lipca 1993, s. 24, „E conom ist”, 7 m aja 1993, s. 35.
22 P atrz W alter C. C lem ens jr., J u n Z han, C hiang C hing-K uo’s Role in the
RO C-PRC R econciliation, .A m erican A sian Review ” , 12 (wiosna 1994),
s. 151-154.
23 Koo C hen Foo, cytow any w „E conom ist” , 1 m aja 1993, s. 31; L ink, Old
M an’s N ew C hina, s. 32. P a trz C ross-Strait R elations: H istorical Lessons,

302
-íÜÉtiZ.
Część IV

ZDERZENIA
CYWILIZACJI
Zachód i reszta: kwestie sporne
m iędzy cywilizacjami

ZACHODNI UNIW ERSALIZM

W świecie, k tó ry tw orzy się n a naszych oczach, stosunki


m iędzy p ań stw am i i g ru p am i p a ń stw należącym i do
różnych cywilizacji nie b ęd ą zażyle, a często przybiorą
charakter antagonistyczny. Je d n a k ż e n a sty k u n iek tó ­
rych cywilizacji konfliktów tych m oże być w ięcej. W skali
m ikro najbardziej konfliktogenne linie graniczne m iędzy
cywilizacjam i to te, k tó re oddzielają św iat islam u od
prawosławnych, h in d u sk ich , afry k ań sk ich i chrześcijań­
skich (zachodnich) sąsiadów . W skali m ak ro główny
podział p rzebiega m iędzy Z achodem i całą resztą, przy
czym najgw ałtow niejsze k o n flik ty w ybuchają m iędzy
krajam i m u zu łm ań sk im i i azjatyckim i z jed n e j a Zacho­
dem z drugiej strony. N iebezpieczne starcia, do jak ich
dojdzie w przyszłości, w y n ik n ą najpraw dopodobniej
z w zajem nego oddziaływ ania arogancji Zachodu, nietole­
rancji islam u i chińskiej pew ności siebie.
Zachód ja k o je d y n a z cywilizacji m iał przem ożny,
a n iek ied y niszczycielski w pływ n a w szystkie inne.
R elacja m iędzy siłą i k u ltu rą Z achodu a siłą i k u ltu rą
in n y ch cyw ilizacji to n ajb ard ziej z n a m ie n n a cecha
w spółczesnego św iata. W m iarę ja k in n e cywilizacje

307
ro sn ą w siłę, zach o d n ia k u ltu ra traci n a atrakcyjności. i n arzu ca in n y m państw om p olitykę gospodarczą,
N arody z in n y ch kręgów k u ltu ro w y ch m ają coraz głęb­ ą sam uw aża za stosow ną. G dyby je d n a k w śród
sze poczucie zw iązku ze sw ym i rodzim ym i kulturam i narodów spoza k rę g u cywilizacji zachodniej przeprowa-
i d arzą je zaufaniem . D latego cen traln y m problem em Jzić a n k ie tę n a te m a t M FI, z pew nością poparliby go
w sto su n k a c h m iędzy Z achodem a re sz tą je s t niewspół- m inistrow ie finansów i g arstk a in n y ch osób, praw ie
m iern o ść m iędzy zam iaram i Z achodu (zwłaszcza Ame­ wszyscy in n i n ato m iast oceniliby go bardzo nieprzy­
ryki), k tó ry sta ra się propagow ać sw oją uniw ersalną chylnie. Zgodziliby się z G eorgijem A rbatow em , k tóry
k u ltu rę , a jeg o coraz słabszym i m ożliw ościam i w tym określił u rzęd n ik ó w M FI ja k o „neobolszewików, którzy
w zględzie. z upodobaniem odbierają in n y m ludziom pieniądze,
U p ad ek k o m u n iz m u jeszcze te n d ysonans pogłębił, narzucając n iedem okratyczne i obce reguły postępow a­
bo Z achód u m o cn ił się w p rzek o n an iu , że jego ideologia nia ekonom icznego i politycznego i tłu m iąc wolność
d em o k raty czn eg o lib e ra lizm u odniosła zwycięstwo gospodarczą” l.
w sk ali globalnej, n a d a je się w ięc d la w szystkich Ludzie spoza Z achodu bez w ahania w skazują n a
Zachód, a zw łaszcza S ta n y Z jednoczone, k tó re zawszi przepaść, ja k a dzieli głoszone przezeń zasady od działań.
m iały poczucie posłannictw a, je s t przekonany, że innt Ceną p re te n sji do uniw ersalizm u je s t hipokryzja, m ie­
n arody pow inny przyjąć zachodnie w artości demokracji, rzenie rzeczy podw ójną m iarą i w szelkie „ale n ie ”.
w olnego ry n k u , ograniczonego rządu, praw człowieka Zachód w spiera dem okrację, ale n ie w tedy, gdy w ynosi
indyw idualizm u i praw orządności i oprzeć n a nich swoje una do w ładzy islam skich fundam entalistów . J e s t za
in sty tu cje. W in n y ch cyw ilizacjach m niejszość przyj­ n ierozprzestrzenianiem broni m asow ej zagłady, gdy
m u je i p ro p ag u je te w artości, ale przew ażające postawy dotyczy to Ira n u i Ira k u , ale n ie Izraela. W olny h an d el
są całk iem in n e - od rozpow szechnionego sceptycyzm u to siła napędow a w zrostu gospodarczego, ale n ie rolnic­
po zaciekły opór. To, co d la Z achodu je s t uniwersali- twa. P raw a człow ieka to kw estia sp o rn a w sto su n k ach
styczne, in n y m kojarzy się z im perializm em . z C hinam i, ale nie z A rabią S audyjską. A gresja przeciw
Z achód u siłu je (i n ie b ędzie w tych usiłow aniach zasobnem u w n aftę K uw ejtow i spotyka się z gw ałtow ną
ustaw ał) u trz y m a ć sw oją w yjątkow ą pozycję. Broniąc reakcją, ale m ało się robi w w y padku agresji n a Boś­
w łasn y ch interesów , d efin iu je je ja k o in te re sy „społecz­ niaków n ie posiadających ropy. Stosow anie podwójnej
ności światow ej”. J e s t to rzeczow nik zbiorowy o eufem is­ m oralności w p rak ty ce to n ie u n ik n io n y koszt trzym ania
tycznym o dcieniu (zam iast daw nego „Wolnego Św iata”), się uniw ersalnych standardów .
k tó ry m a upraw om ocnić w sk ali globalnej działania Po zdobyciu niezależności politycznej kraje niezachod-
podejm ow ane w in te re sie S tanów Zjednoczonych i in­ nie chcą się wyzwolić od gospodarczej, m ilitarnej i k u l­
nych zachodnich m ocarstw . Zachód próbuje n a przykład turalnej h eg em o n ii Z achodu. W Azji W schodniej proces
w łączyć sy stem y gospodarcze krajów niezachodnich gospodarczego dorów nyw ania Zachodow i je s t daleko
w globalny, zdom inow any przez siebie system . Poprzez zaaw ansow any. K raje azjatyckie i islam skie szukają
M iędzynarodow y F u n d u sz W alutow y i in n e m iędzy­ różnych dróg n a skróty, chcąc osiągnąć równowagę
narodow e in sty tu cje gospodarcze p ro m u je swoje inte- m ilitarn ą w sto su n k ach z Zachodem . U niw ersalistyczne
308
aspiracje cywilizacji zachodniej, słabnąca potęga 'Za­ w/fi&du n a in tere sy bezpieczeństw a. T raktow anie róż-
chodu i coraz w iększa k u ltu ro w a pew ność siebie innych . ■w pew nych spraw ach ja k o kw estii o zasadniczym
cywilizacji to p ew n a gw arancja, że k o n ta k ty między , znaczeniu to głów ny e le m e n t roli, ja k ą cyw ilizacje te
Zachodem a całą re sz tą n ie b ęd ą się n a ogół poprawnie ■i g ł ą odgryw ać w kształtow aniu przyszłości św iata. Czy
układać. Ic h ch a ra k te r, a tak że stopień wzajemnej i||ty tu c je o globalnym zasięgu, podział w ładzy oraz
wrogości, w yglądają je d n a k rozm aicie. M ożna tu wyróż­ polityka i g o spodarka p ań stw w XXI w ieku b ęd ą od­
nić trzy k ategorie. S to su n k i m iędzy Z achodem a jego zwierciedlać p rzed e w szystkim zachodnie w artości i in ­
am bitnym i ryw alam i, islam em i C hinam i, są stale teresy, czy też b ęd ą kształtow ane przez św iat islam u
napięte, a często bardzo antagonistyczne. M iędzy Za­ i Chiny?
chodem a A m eryką Ł a ciń sk ą i A fryką, cywilizacjami Teoria sto su n k ó w m iędzynarodow ych w ychodząca
słabszym i i w pew nej m ierze od niego zależnymi, ■/ realistycznych założeń prognozuje, że państw a-ośrodki
konfliktów będzie o w iele m niej (zwłaszcza z Am eryką cywilizacji n iezachodnich zjednoczą się, b y się przeciw ­
Łacińską). Je śli chodzi o R osję, Jap o n ię i Indie, ich stawić potędze Z achodu. W n iek tó ry ch rejo n ach św iata
relacje z Z achodem b ę d ą się plasow ać gdzieś pośrodku, gjuż to nastąpiło. N ie w ydaje się je d n a k , żeby w najbliż-
zawierając elem en ty w spółpracy i ko n flik tu . W spomnia­ szej przyszłości m iała się w yłonić w ielka antyzachodnia
n e trzy państw a-ośrodki raz b ę d ą bow iem sprzym ierzać koalicja. Cywilizacja islam sk a i ch iń sk a różnią się od
się z Z achodem , a in n y m razem z jego am bitnym i ¡siebie zasadniczo p o d w zględem religii, k u ltu ry , struk-
ryw alam i. S ą to cyw ilizacje „kolebiące się” (suńnp cim- tury społecznej, tradycji, p o lity k i i podstaw ow ych zało­
liza tio n s) m iędzy Z achodem z jed n ej, a blokiem islam ­ żeń stylu życia. K ażda z nich z osobna m a praw dopodob­
skim i ch iń sk im z d rugiej strony. nie m niej w spólnego z d ru g ą niż z cywilizacją zachodnią.
Islam i C hiny m ają bo g ate trad y cje kulturow e, bardzo Ale w polityce ta k ju ż je st, że w spólny w róg tworzy
o dm ienne od k u ltu ry Z achodu i w ich w łasnym m nie­ wspólne in teresy . K raje islam sk ie i ch iń sk ie w idzące
m an iu n ieporów nanie lepsze. Siła ty ch cywilizacji i ich w Zachodzie swego an tag o n istę m ają pow ody do podej­
pew ność siebie w o d n iesien iu do Z achodu w ciąż rosną, mowania w spólnych działań przeciw Zachodowi, tak
a konflik ty m iędzy sy stem am i w artości i in teresam i są jak alianci w spółpracow ali niegdyś ze S talin em przeciw ­
coraz częstsze i ostrzejsze. Św iat islam u n ie m a pań- ko H itlerow i. W spółpraca dotyczy różnych kw estii, m ię­
stw a-ośrodka, dlatego sto su n k i poszczególnych jego dzy innym i p raw człowieka, gospodarki, a szczególnie
p ań stw z Z achodem bard zo różnie się kształtują. Od lat rozwoju p o ten cjału m ilitarnego (w g rę w chodzi zwłasz­
siedem dziesiątych przejaw ia się je d n a k stały, wyraźnie cza b ro ń m asow ej zagłady i środki jej przenoszenia),
an ty zach o d n i tre n d , któ reg o o znaką je s t rozkw it fun­ o co starają się k ra je obu w ym ienionych kręgów k u l­
dam en talizm u , przejm ow anie w ładzy przez bardziej turowych, chcąc przeciw staw ić się m ilitarn ej przew adze
an ty zach o d n ie ekipy, niby-w ojna m iędzy niektórym i Zachodu. N a początk u la t dziew ięćdziesiątych wytwo­
islam sk im i u g ru p o w an iam i a Z achodem , osłabienie rzyło się an tyzachodnie „konfucjańsko-isiam skie po­
w ięzi, ja k ie w o k resie zim nej w ojny łączyły niektóre w iązanie” m iędzy C hinam i i K oreą P ółnocną z jed n ej
p ań stw a m u z u łm a ń sk ie ze S tan am i Zjednoczonym i ze strony, a P ak istan em , Iran em , Irak iem , Syrią, Libią

310 311
i Algierią z d ru g iej, p rzy czym były to sto su n k i o różnym jeszcze długo tylko Zachód, czyli przede w szystkim
natężeniu. Stany Z jednoczone z pew ną pom ocą W ielkiej B rytanii
K w estie b ęd ące p rzed m io tem sp o ru m iędzy Zacho­ i Francji, b ędzie zdolny do w ojskowej interw encji w p ra ­
dem a in n y m i k ra ja m i n a b ierają coraz w iększego zna­ wie każdym rejonie świata. W yłącznie S tan y Zjednoczo­
czenia n a a re n ie m iędzynarodow ej. Z achód podejm uje n e b ęd ą rozporządzać siłam i lotniczym i zdolnym i do
działania n a trz e ch odcinkach. P o pierw sze, stara się zbom bardow ania każdego p rak ty czn ie m iejsca n a św ię­
utrzym ać sw oją przew agę m ilita rn ą poprzez politykę cie. N a ta k ic h elem en tach opiera się m ilitarn a pozycja
nierozprzestrzeniania i zapobiegania rozprzestrzenianiu Stanów ja k o globalnego m ocarstw a oraz Z achodu jako
broni n u k le arn ej, biologicznej i chem icznej oraz środ­ dom inującej n a św iecie cywilizacji. W najbliższej przy­
ków ich p rzenoszenia. P o drugie, p ró b u je upowszech­ szłości u k ła d m ilitarn y ch sił konw encjonalnych m iędzy
niać swoje polityczne w artości i instytucje, wywierając Zachodem a re sz tą św iata będzie n a korzyść Zachodu.
n a in n e k ra je n acisk , żeby respektow ały praw a człowie­ Rozbudow a liczącego się potencjału konw encjonal­
k a zgodnie z ich zach o d n ią kon cep cją i przyjęły zachod­ nego w ym aga ty le czasu, nakładów pracy i kosztów, że
n i m odel dem okracji. P o trzecie, chce chronić k u lturo­ państw a n iezachodnie szu k ają in n y ch sposobów stw o­
wą, społeczną i etn icz n ą in teg raln o ść społeczeństw rzenia przeciwwagi dla potęgi Zachodu w tym względzie.
zachodnich, ograniczając liczbę im igrantów i uchodźców Je d n ą z dróg n a sk ró ty byłoby zdobycie b ro n i m asowej
z inn y ch krajów . W ty ch trzech obszarach Z achód już zagłady i środków jej przenoszenia. Państw a-ośrodki
napotyka i w ygląda n a to, że będzie n ap o ty k ał trudności, cywilizacji oraz kraje będące m ocarstw am i regionalnym i
broniąc sw oich interesów . lub asp iru jące do tak iej roli m ają k u te m u szczególną
motywację. P osiadając ta k ą broń, m ogłyby stać się
heg em o n am i w obec in n y ch p ań stw swojej cywilizacji
R O ZPR ZESTR ZEN IA N IE BRONI i regionu. B yłyby poza ty m zdolne do odparcia in te r­
w encji S tanów Zjednoczonych lub innego m ocarstw a
K onsekw encją globalnego rozw oju gospodarczego i spo­ spoza danej cywilizacji czy regionu. G dyby Saddam
łecznego je s t zm ian a w rozkładzie p o ten cjału m ilitarne­ H usajn w strzym ał się z inw azją n a K uw ejt dw a lub trzy
go. Jap o n ia, C hiny i in n e k ra je azjatyckie, w m iarę jak lata, czyli do czasu u zy sk an ia przez Irak broni atomowej,
się bogacą, ro sn ą w p o tęgę m ilitarną. T a k będzie też raczej n a pew no zaw ładnąłby K uw ejtem , a m oże i sau ­
w k o ń cu z k rajam i m u zu łm ań sk im i, a tak że Rosją, jeśli dyjskim i polam i naftow ym i. P ań stw a niezachodnie wy­
u d a jej się zreform ować gospodarkę. W ostatnich dziesię­ ciągnęły z lekcji w ojny w Zatoce oczyw iste w nioski. Dla
cioleciach XX w iek u najnow ocześniejsza b ro ń trafia w ojskow ych z K orei Północnej w yglądały one n astę p u ­
z krajów zachodnich, Rosji, Izraela i C hin w drodze jąco: „N ie dopuścić, by A m erykanie w prow adzili swoje
tra n sfe ru handlow ego do w ielu p ań stw niezachodnich, siły zbrojne, n ie pozwolić im n a w łączenie lotnictw a,
k tó re rozw ijają tak że w łasny przem ysł zbrojeniowy. przejęcie inicjatyw y, nie dopuścić, by w wojnie, w której
P rocesy te b ę d ą trw ać n adał, a być m oże jeszcze się walczą, p o n ieśli n isk ie stra ty ”. W ysoki ran g ą indyjski
n asilą w pierw szych la ta c h XXI w ieku. Pom im o to w ojskow y sform ułow ał to jeszcze bardziej otwarcie: „Nie

312 313
w daw ać się w w alkę ze S tan a m i Zjednoczonym i, jeśli praktycznie odw ołała w 1993 ro k u w cześniejszą radziec­
się n ie p o siad a b ro n i atom ow ej” 2. L ekcję tę w zięli sobie ką deklarację o pow strzym aniu się od użycia tej broni
do serca liderzy polityczni i dowódcy w ojskow i w całym jako pierw sza ze stron. P odobnie zachow ują się C hiny
św iecie niezach o d n im , bo w n io sek z niej płynący był - rozwijając swoją pozim now ojenną strateg ię ograni­
niedw uznaczny: „Jeśli m acie b ro ń atom ow ą, Stany czonego odstraszania, zaczęły kw estionow ać w łasne
Zjednoczone w as n ie z a a ta k u ją ”. zobowiązanie w ty m w zględzie, ogłoszone w 1964 ro k u 4.
L aw rence F re ed m an stw ierdził: „B roń atom ow a, za­ Inne państw a-ośrodki i m ocarstw a reg io n aln e w chodzą­
m iast ja k to zwykle było um acn iać politykę z pozycji siły, ce w p o siad an ie broni atom ow ej i in n y ch środków
sprzyja w rzeczyw istości te n d e n c ji do fragm entacji ukła­ masowej zagłady pójdą zapew ne za ty m przykładem , by
d u m iędzynarodow ego, w k tó ry m w ielkie niegdyś mocar­ zm aksym alizow ać odstraszający efek t swego arsen ału
stw a odgryw ają ograniczoną ro lę”. W świecie, ja k i nastał i zapobiec ew en tu aln em u zachodniem u atakow i z uży­
po zim nej w ojnie, b ro ń atom ow a sp ełn ia w ięc zupełnie ciem b ro n i konw encjonalnej.
in n ą fu n k cję n iż podczas zim nej wojny. W tedy, jak B roń atom ow a m oże zagrozić Zachodow i w bardziej
stw ierdził se k re tarz obrony L es A spin, b ro ń n u k learn a k o n k retn y sposób. C hiny i R osja m ają rak iety bałis-
rekom pensow ała Zachodowi rad zieck ą przew agę w dzie­ ;yczne z głow icam i atom ow ym i, k tó re m ogą dosięgnąć
dzinie b ron i konw encjonalnej. B yła „wyrównywaczem ” Europę oraz A m erykę Północną. K orea Północna, P aki­
(equalizer). O becnie S tan y Zjednoczone posiadają poten­ stan i In d ie rozbudow ują swoje arsen ały rakietow e i za
cjał kow encjonalny, k tó re m u n ik t nie dorów nuje, „a nasi jakiś czas Z achód też praw dopodobnie znajdzie się
poten cjaln i przeciw nicy m o g ą w ejść w posiadanie broni w ich zasięgu. B ronią atom ow ą m ożna się poza tym
n u k learn ej. N iew ykluczone, że skończym y jak o ci, do posłużyć jeszcze inaczej. E ksperci od spraw m ilitarnych
k tó ry ch się w yrów nuje (equalizee)” 3. przew idzieli całe sp e k tru m aktów przem ocy - od m ało
N ic w ięc dziw nego, że R osja w sw oim planow aniu intensyw nych działań w ojennych, ja k terroryzm czy
obronnym położyła n acisk n a rolę broni atomowej, sporadyczne d ziałan ia p arty zan ck ie, poprzez w ojny
a w 1995 ro k u zak u p iła od U k rain y dodatkow e rakiety ograniczone, w iększe w ojny ze zm asow anym użyciem
m ięd zy k o n ty n en ałn e i bom bow ce. „Słyszym y teraz to, broni konw encjonalnej, po w ojnę atom ow ą. Terroryzm
co sam i w latach pięćd ziesiątych m ów iliśm y o Ro­ był zawsze b ro n ią słabych, czyli tych, którzy n ie rozpo­
sjan a ch ” - pow iedział pew ien a m ery k ań sk i e k sp e rt od rządzają konw encjonalną siłą zbrojną. Od II w ojny
spraw uzbrojenia. „Dzisiaj R osjanie mówią: m usim y światowej b ro ń atom ow a rów nież stała się środkiem
m ieć b ro ń atom ow ą, żeby w yrów nać przew agę, jak ą rekom p en su jący m ich b ra k i w dziedzinie broni k o n ­
tam ci m ają w dziedzinie b ro n i konw encjonalnej”. Sytua­ w encjonalnej. W przeszłości działania terrorystów m iały
cja się odwróciła: w o k resie zim nej w ojny S tan y Zjed­ zasięg ograniczony - tu m ogli zabić k ilk a osób, tam
noczone n ie zgodziły się złożyć deklaracji, że nie użyją zniszczyć ja k ie ś urządzenia. Do zm asow anej przem ocy
b ro n i atom ow ej ja k o pierw sze. B rak takiej deklaracji niezbędne były w ielkie siły zbrojne. W jałd m ś m om encie
służył celom o dstraszania. P o zim nej w ojnie, gdy broń dojdzie je d n a k do tego, że g a rstk a terrorystów będzie
n u k le a rn a zyskała now ą o d straszającą funkcję, Rosja w stan ie dokonać aktów przem ocy i zniszczenia na
314 315
-IK. . - .V ’ ¡ i i i f c L L
ogrom ną skalę. T erroryzm i bom ba atom ow a, wzięte (faz syjonizm em i upolitycznionym jud aizm em na
oddzielnie, są b ro n ią słabych spoza k rę g u cywilizacji Bliskim W schodzie” 5.
zachodniej. Je śli zo stan ą połączone, słabi u ro sn ą w siłę. To w łaśnie w dziedzinie rozp rzestrzen ian ia broni
Po zakończeniu zim nej w ojny głów nie p aństw a islam- \ najbardziej i n ajk o n k retn ie j rozbudow ały się koligacje
sk ie i k o n fu cjań sk ie podejm ow ały staran ia n a rzecz g konfucjańsko-islam skie, przy czym głów nie C hiny do-
p ro d u k cji b ro n i m asow ej zagłady i środków ich przeno- !; rJarczaiy w ielu państw om m u zu łm ań sk im broni kon­
szenia. P a k ista n , a ta k ż e praw dopodobnie K orea Pół­ w encjonalnej i niekonw encjonalnej. W ram ach tych
nocna, m ają ju ż k ilk a b o m b lub głowic atomowych, transakcji zbudow ały m iędzy in n y m i tajny, silnie strze­
a przynajm niej są w sta n ie szybko je skonstruow ać. żony re a k to r atom ow y n a algierskiej p u sty n i, rzekom o
P ro d u k u ją też lu b stara ją się nabyć rak iety dalekiego do celów naukow ych, ale zdaniem w ielu zachodnich
zasięgu do ich przen o szenia. Ira k p osiada znaczny ekspertów m ogący w yprodukow ać pluton. Sprzedały
poten cjał b ro n i chem icznej i u siln ie próbow ał zdobyć Libii m ateria ły do p ro d u k cji broni chem icznej, dostar-
b ro ń biologiczną i atom ow ą. Ira n opracow ał zakrojony p czyły A rabii S audyjskiej rak iety średniego zasięgu
n a szeroką sk alę p ro g ram p ro d u k cji broni atomowej, ;; CSS-2, zaopatrzyły Irak , Libię, Syrię i K oreę P ółnocną
m a coraz w iększy a rse n a ł środków jej przenoszenia. f; w technologie lub m ateriały n u k learn e. Irak zakupił też
W 1988 ro k u p re z y d e n t R afsan d żan i oświadczył: „Irań- od C hin duże ilości b ro n i konw encjonalnej. W uzupeł­
czycy m u szą się w yposażyć w b ro ń chem iczną, bak­ nieniu ch iń sk ich dostaw , K orea P ółnocna n a początku
teriologiczną i radiologiczną do celów ofensyw nych lat dziew ięćdziesiątych w yposażyła Syrię w rak iety
i defensyw nych”. W trzy la ta później w iceprezydent Scud-C (dostarczono je przez Iran), a n astę p n ie w ru ­
Ira n u stw ierdził n a forum konferencji islam skiej. „Izrael chom e w y rz u tn ie G.
w ciąż p o siad a b ro ń n u k le a rn ą , m y, m uzu łm an ie, m usi­ W ty c h konfucjańsko-islam skich zbrojeniow ych koli­
m y więc w spólnie zbudow ać bom bę atom ową, n ie bacząc gacjach c e n traln e m iejsce zajm ują sto su n k i m iędzy
n a d ziałania ONZ m ające zapobiec jej rozprzestrzenia­ Chinam i i w m niejszym stopniu K oreą P ółnocną z jednej
n iu ”. W latach 1992 i 1993 wysocy ran g ą funkcjonariusze strony, a P a k ista n e m i Ira n e m z drugiej. W latach
am ery k ań sk ieg o w yw iadu potw ierdzali, że Ira n stara 1980-1991 te dw a k raje były głów nym i odbiorcam i
się u zy sk ać b ro ń atom ow ą, a w 1995 ro k u sekretarz chińskiej broni, tu ż za n im i znajdow ał się Irak. B liska
s ta n u W arren C h risto p h er oświadczył: „Iran w szelkim i w spółpraca m ilita rn a m iędzy C hinam i a P ak istan em
śro d k am i dąży do w yprodukow ania w łasnej broni n u k ­ zaczęła się w latach siedem dziesiątych. W 1989 roku
le a rn e j”. In n e p ań stw a m u zu łm ań sk ie zainteresow ane oba k raje podpisały n a okres dziesięciu lat um ow ę
p o siad an ie m tej b ro n i to m iędzy in n y m i Libia, Algieria o „w spółpracy wojskowej w dziedzinie zakupu, w spól­
i A rabia S au d y jsk a. J a k się barw n ie w yraził Ali M azrui, nych b a d a ń naukow ych, w spólnej produkcji, tra n sferu
„półksiężyc w idnieje n a d grzybem atom ow ym ”, co może technologii, a tak że ek sp o rtu do krajów trzecich, na
zagrozić n ie tylko Zachodowi. N iew ykluczone, że islam m ocy w zajem nego porozum ienia”. W 1993 ro k u pod­
„podejm ie w k o ń cu g rę w ro sy jsk ą ru le tk ę z dw iem a pisano u zu p ełn iającą um ow ę o kredytow aniu przez
in n y m i cyw ilizacjam i - h in d u izm em w Azji Południowej C hiny p a k ista ń sk ic h zakupów broni. C hiny stały się
317
316
. '^ P l l

S;
„najbardziej niezaw odnym i najw iększym dostawcą Eęlearną i inform acje z tej dziedziny, szkoliły irań sk ich
sprzętu w ojskow ego do P a k ista n u , zaopatrując go w pra­ naukowców i inżynierów i dostarczyły k a lu tro n (separa-
k ty czn ie w szy stk ie rodzaje tow arów m ających związek ,or izotopów). W 1995 ro k u pod n acisk ie m Stanów
z obronnością, przeznaczonych dla całej pakistańskiej ¿jednoczonych „anulow ały” (zgodnie z w ersją am ery-
arm ii”. Pom ogły m u ta k ż e zbudow ać fabryki odrzutow­ . kańską) czy też „zawiesiły” (tak brzm iała w ersja chińska)
ców, czołgów, arty lerii i pocisków rakietow ych. O wiele ransakcję sprzedaży dw óch reaktorów . C hiny były też
pow ażniejsze znaczenie m iała pom oc w stw orzeniu i roz­ głównym dostaw cą ra k ie t i technologii rakietow ej. Mię-
budow ie p o ten cjału n u k learn eg o : przypuszcza się, że Izy in n y m i pod koniec lat osiem dziesiątych zaopatrzyły
C hiny dostarczyły P ak istan o w i u ra n u do wzbogacania, Iran za pośrednictw em K orei Północnej w p ociski Silk-
doradzały, ja k sk o nstruow ać bom bę, i praw dopodobnie worm, a tak że, w latach 1994-1995, „dziesiątki, a m oże
pozwoliły n a d o k o n an ie p róby n a swoim poligonie ato­ setki system ów do naprow adzania pocisków rak ieto ­
m owym. N astęp n ie w yposażyły P ak istan w rakiety balis­ wych i sk om puteryzow ane o b rab iark i”. U dzieliły też
tyczne M -ll o zasięgu 300 k m zdolne do przenoszenia Iranowi licencji n a produkcję ra k ie t typu ziem ia-ziem ia.
ład u n k ó w n u k le arn y ch , łam iąc ty m sam ym zobowiąza­ Pomoc tę u zu p ełn iała K orea Północna, k tó ra ek sp o rto ­
nie złożone S tanom Zjednoczonym . W zam ian otrzymały wała do Ira n u Scudy, pom agała rozbudow yw ać przem ysł
od P ak ista n u technologię um ożliw iającą sam olotom tan­ zbrojeniowy, a w 1993 ro k u zgodziła się dostarczyć
kow anie w pow ietrzu oraz p ociski ty p u S tin g e r 7. raldety N odong o zasięgu 600 m il. N a trzecim ram ien iu
W latach dziew ięćdziesiątych C hiny łączyła ju ż ta k ie tego tró jk ą ta Ira n i P a k ista n tak że aktyw nie rozwijały
zakrojona n a szeroką sk alę w spółpraca w ojskow a z Ira­ w spółpracę w dziedzinie n u k learn ej. Irań scy naukow cy
nem . Podczas w ojny iracko-irańskiej w łatach osiem ­ szkolili się w P ak istan ie, a w listopadzie 1992 roku
dziesiątych C hiny dostarczyły Iranow i 22 p ro cen t posia­ P a k istan , Ira n i C hiny zaw arły porozum ienie o w spól­
danej p rzezeń broni, a w 1989 stały się jed y n y m wielkim nym realizow aniu n u k learn y ch przedsięw zięć 8. Zakrojo­
dostaw cą. N ie k ry ły się ta k ż e ze swym udziałem w irań­ na n a szeroką sk alę pom oc C hin dla P a k ista n u i Ira n u
sk ich staran ia ch o zdobycie b ro n i atom owej. Po pod­ przy k o n stru o w an iu b ro n i m asow ej zagłady świadczy
p isan iu „w stępnego ch iń sk o -irańskiego porozum ienia o w yjątkow o b lisk ich zw iązkach m iędzy ty m i krajam i.
o w spółpracy” zaw arły w styczniu 1990 ro k u dziesięcio­
le tn ią um ow ę o w spółpracy naukow ej i tran sferze tech­ Tabela 8.1
NIEKTÓRE C HltiSKIE DOSTAWY BRONI W LATACH 1980-1991
nologii m ilitarnej. We w rześn iu 1992 ro k u prezydent Iran Pakistan trak
R afsandżani, k tó re m u tow arzyszyli irańscy eksperci Czołgi 540 1100 1300
Transportery opancerzone 300 _ 650
n u k learn i, odw iedził P a k ista n , a n a stę p n ie u d ał się do Sterowane pociski przeclwczolgowe 7500 100
Dziala/wyrzutnie rakiet 1200*
Chin, gdzie p o d p isał k o lejn e porozum ienie, ty m razem Myśliwce 140
50
212
720

Rakiety zlem ia-woda


o w spółpracy w dziedzinie n u k learn ej. W lu ty m 1993 Rakiety ziem ia-pow ietrze
332
788*
32
222' -
roku C hiny zgodziły się zbudować w Iran ie dwa reaktory Źródło: Karl W. Eikenberry. Explaining and Influencing Chinese firm s Transfer, W ashington National
o m ocy 300 m egaw atów . W ram ach realizacji porozu­ Defense University, Institute fo r National Strategic Studies, M cN air Paper n r 36, luty 1995, s, 12.

m ien ia C hiny przekazyw ały Iranow i technologię nu- ’ Transakcje nie potwierdzono.

318 319
W w y n ik u tak ieg o rozw oju w y darzeń i potencjalnego wyścigu zbrojeń w jego daw nej form ie w ynik zależał od
zagrożenia d la in teresó w Z achodu k w estia rozprzestrze­ zasobów, zaangażow ania i technologicznej kom petencji
n ia n ia b ro n i m asow ej zagłady n ab rała d lań pierwszo­ obu stron. N ie był z góry przesądzony. W ynik wyścigu
rzędnego znaczenia. N a p rzykład w 1990 ro k u 59 procent zbrojeń w jeg o obecnej postaci łatw iej przewidzieć.
A m erykanów było p rzek o n an y ch , że zapobieganie roz­ Wysiłki Z achodu m ogą spowolnić rozbudow ę potencjału
p rze strz en ian iu b ro n i n u k le a rn e j stanow i w ażny cel m ilitarnego in n y ch krajów , ale jej n ie zaham ują. Wiele
p olity k i zagranicznej. W 1994 ro k u m yślało ju ż ta k 82 jest zresztą czynników , k tó re p odkopują te wysiłki;
p ro cen t społeczeństw a i 90 procent kierow ników polityki ekonom iczny i społeczny rozwój krajów niezachodnich,
zagranicznej. P rez y d en t C linton w e w rześn iu 1993 roku bodźce ekonom iczne, skłaniające w szystkie kraje, za­
p o d k reślił p riorytetow e znaczenie nieproliferacji, a je- chodnie i niezachodnie, do zarabiania na h an d lu bronią,
sien ią 1994 ro k u ogłosił „stan podw yższonej gotowości" technologią i u m iejętnościam i ekspertów , a także poli­
w zw iązku z „nadzw yczajnym zagrożeniem , jak ie dla tyczna m otyw acja państw -ośrodków cywilizacji i m o­
bezpieczeństw a narodow ego, polityki zagranicznej i gos­ carstw regionalnych, któ re chcą zachow ać swoją lokalną
p o d ark i S tanów Z jednoczonych stw arza rozprzestrze­ hegem onię.
n ia n ie b ro n i n u k le a rn e j, biologicznej i chem icznej oraz W propagandzie n a rzecz nieproliferacji Zachód tw ier­
środków je j p rzen o szen ia”. W 1991 ro k u CIA utworzyła dzi, że służy ona in tereso m w szystkich narodów , prag­
O śro d ek N ieproliferacji (N onproliferation C enter) za­ nących m iędzynarodow ego ład u i stabilizacji. Z daniem
tru d n ia jąc y 100 osób, a w g ru d n iu 1993 ro k u sekretarz innych narodów nieproliferacja służy u trzy m an iu h eg e­
obrony A spin ogłosił now ą inicjatyw ę o b ro n n ą ds. zapo­ monii Zachodu. Z najduje to w yraz w różnych postaw ach
b ieg an ia p roliferacji i poinform ow ał o stw orzeniu nowe­ wobec tej kw estii. Po jed n ej stro n ie będzie Zachód,
go stanow iska —asy sten ta sek retarza ds. bezpieczeństw a a zwłaszcza S tan y Zjednoczone, po drugiej - regionalne
n u k lea rn e g o i zapobiegania p ro life ra c ji9. m ocarstwa, k tó ry ch bezpieczeństw o zostałoby przez
W okresie zim nej w ojny S tan y Z jednoczone i Związek proliferację zagrożone. D aje się to zwłaszcza zauważyć
R adziecki zaangażow ały się w klasyczny w yścig zbrojeń, na przykładzie Korei. W 1993 i 1994 ro k u wizja północ-
k o n stru u jąc coraz bardziej w yszukaną pod względem nokoreańskiej bom by atom ow ej wywołała głęboki psy­
technologicznym b ro ń n u k le a rn ą i śro d k i jej przenosze­ chologiczny kryzys w S tan ach Zjednoczonych. W lis­
nia. K ażda ze stro n grom adziła coraz w iększe zapasy. topadzie 1993 ro k u p re z y d e n t C linton stw ierdził
Po zim nej w ojnie zasadnicza ryw alizacja w kwestii niedw uznacznie: „Nie w olno dopuścić, żeby K orea Pół­
zbrojeń p rzy b rała o d m ien n y ch arak ter. A ntagoniści nocna w yprodukow ała bom bę atom ow ą. M usim y być
Z achodu sta ra ją się uzyskać b ro ń m asow ej zagłady, w tej kw estii bardzo stanow czy”. S enatorzy, członkowie
Z achód u siłu je te m u zapobiec. N ie je s t to ju ż kwestia Izby R ep rezen tan tó w i byli funk cjo n ariu sze ad m in ist­
rozbudow y arsenałów po obu stro n ach , ale rozbudowy racji B u sh a rozw ażali ew entualność prew encyjnego
z je d n e j, a pow strzym yw ania z drugiej. R ozm iar za­ ataku n a k o reań sk ie u rząd zen ia n u k learn e. Z aniepoko­
chodniego arsen a łu n u k learn eg o i jego p otencjał n ie są, jenie A m erykanów w ynikało w znacznej m ierze z obaw
je śli n ie liczyć reto ry k i, elem en tem ryw alizacji. Podczas wywołanych proliferacją w sk ali globalnej. K oreańskie
przedsięw zięcia atom ow e n ie tylko m ogłyby zahamować [/en ian iem broni atom ow ej niż m ieszk ań cy regionu.
i skom plikow ać ew en tu aln e am ery k ań sk ie działania O tazaio się, że In d ie i P a k ista n łatw iej a k cep tu ją
w Azji W schodniej, lecz także, gdyby K orea sprzedała omowe zagrożenie ze strony sąsiada niż am ery k ań sk ie
sw ą technologię i broń, w Azji Południow ej i n a Bliskim ■ opozycje m ające n a celu ograniczenie łub w yelim ino­
W schodzie. wanie tego zagrożenia ł0.
K orea P ołudniow a p atrzy ła n a bom bę przez pryzm at S tarania S tanów Zjednoczonych i in n y ch p a ń stw za-
sw oich reg io n aln y ch interesów . D la w ielu jej m ieszkań­ . chodnich zm ierzające do zapobieżenia proliferacji „wy-
ców groźna b ro ń b ęd ąca w p o siad an iu północnego . ’ równawczej” broni m asow ej zagłady pow iodły się je d y ­
sąsiada była bom bą koreańską, k tó ra nigdy nie zostałaby nie w ograniczonym zakresie i ta k zapew ne będzie dalej.
u ży ta przeciw K oreańczykom , ale w obronie ich niepod­ Zaledwie m iesiąc u p ły n ął od ośw iadczenia prezy d en ta
ległości i in teresó w p rz ed Jap o n ią czy in n y m potencjal­ Clintona, że n ie w olno dopuścić, b y K orea P ółnocna
n y m zagrożeniem . W ysocy u rzęd n icy i oficerowie połu- ■,v. da w p o siad an ie broni atom ow ej, a w yw iad poinfor­
dniow okoreańscy n ie kryli, że byłoby, po ich myśli, mował go, iż praw d o p o d o b n ie m a ju ż je d n ą albo
gdyby zjednoczona K orea rozporządzała ta k im i m c/- i;dwie u . W poiityce am ery k ań sk iej zaszła zm iana: za­
liw ościam i. Byłoby to ja k najb ardziej w in tere sie Korei częto stosować w obec Koreańczyków, strategię kija i m ar­
Południow ej: P h e n ia n poniósłby koszty budow y bomby chewki, by ich n akłonić do nierozbudow yw ania n u k le a r­
i zostałby sk o m prom itow any n a a ren ie m iędzynarodo­ nego potencjału. N ie udało się S tan o m Zjednoczonym
wej, S eul zaś ew en tu aln ie odziedziczyłby tę broń. Połą­ powstrzym ać zbrojeń n u k learn y ch In d ii i P a k ista n u ani
czenie n u k le arn e g o arse n a łu Północy z potencjał* m postępów czynionych w ty m w zględzie przez Iran.
przem ysłow ym P o łu d n ia zapew niłoby K orei po zjed­ Na k o n feren cji pośw ięconej U kładow i o N ierozprze­
noczeniu n ale żn ą jej rolę jed n e g o z głów nych aktorów strzenianiu B roni N uk learn ej w k w ietn iu 1995 roku
w schodnioazjatyckiej sceny. O ile w ięc w pojęciu Wa­ zajmowano się p rzed e w szystkim spraw ą jego p rze­
szyn g to n u n a Półw yspie K o reań sk im zaistniał w 1994 dłużenia - czy m a to być n a czas nieograniczony, czy na
ro k u pow ażny kryzys, o tyle w S eu lu tak ieg o poczucia 25 lat. S tan y Zjednoczone bardzo optowały za pierw szym
n ie było. R óżnice m iędzy postaw am i obu stolic można rozwiązaniem , lecz zdaniem w ielu in n y ch krajów w cho­
określić jak o „niew spółm ierność panicznych nastrojów”. dziłoby ono w grę tylko w tedy, gdyby pięć m ocarstw
„O dkąd k ilk a la t te m u zaczęła się ta cała historia n uklearnych dokonało znaczącej red u k cji swoich zaso­
z p ó łn o cn o k o reań sk ą b o m b ą atom ow ą, ta k się jakoś bów broni atom ow ej. E gipt był przeciw ny p rzedłużeniu
dziw nie składa, że im dalej od Korei, ty m więcej się -.a czas nieokreślony, dom agając się, żeby Izrael pod­
m ów i o ’kry zy sie’ ” - zauw ażył pew ien dziennikarz pisał U kład i w yraził zgodę n a inspekcje. S tan y Z jed­
w sam ym apo g eu m owego „kryzysu” w czerw cu 1994 noczone w ywalczyły w k o ń cu jed n o m y śln e p oparcie dla
ro k u . P o d o b n a rozbieżność m iędzy am ery k ań sk im i in­ przedłużenia n a czas nieokreślony, posługując się wielce
te resa m i w dziedzinie bezpieczeństw a a interesam i -. ¿uteczną strateg ią w ykrętów , łapów ek i gróźb. Na
m ocarstw reg io n aln y ch przejaw iła się w Azji P ołudnio­ przykład an i E gipt, ani M eksyk, przeciw ne takiej for­
wej. S tan y Z jednoczone bardziej się niepokoiły rozprze- mule, n ie m ogły pozostać n a sw oich pozycjach* są
322 323
•ii'" ilk
bow iem zależne gospodarczo od Stanów Zjednoczonych. m iędzynarodow ych też się przyczyniły do ustanow ienia
Chociaż U k ład przedłużono jednom yślnie, delegaci sied­ dem okracji w H iszpanii, P ortugalii, w ielu k rajach A m e­
m iu p a ń stw m u zu łm a ń sk ich (Syrii, Jordanii, Iranu, ryki Ł acińsldej, n a F ilipinach, w K orei Południow ej
Ira k u , Libii, E g ip tu i M alezji) oraz jed n eg o afrykań­ i w E uropie W schodniej. D em okratyzacja poczyniła
skiego (Nigerii) w yrazili podczas końcow ej d eb aty od- najw iększe p o stęp y w krajach, gdzie silny był wpływ
• ♦ • 19
mienne opime . chrześcijaństw a i Zachodu. Nowe dem okratyczne sy­
W 1993 ro k u doszło do przeform ułow ania podstaw o­ stem y w ładzy okazały się najbardziej stabilne w tych
w ych celów Z ach o d u (określanych poprzez am ery k ań ­ k rajach południow ej i środkow ej E uropy, k tó re były
sk ą politykę) z nieproliferacji, czyli nierozprzestrzeniania w przew ażającej m ierze katolickie łub protestanckie,
b ro n i m asow ej zagłady, n a ko n trp ro liferację - zapobie­ w m niejszym zaś sto p n iu w A m eryce Południow ej.
g an ie jej rozpow szechnianiu. O znaczało to realistyczne W Azji W schodniej katolickie, znajdujące się pod sil­
u zn an ie fak tu , że p roliferacji w pew nym zakresie nie da n ym i am ery k ań sk im i w pływ am i F ilipiny wróciły do
się u n ik n ąć. W ja k im ś m om encie w polityce am ery k ań ­ dem okracji w latach osiem dziesiątych, a politycy wy­
skiej n a stą p i k o lejn a zm ian a - od zapobiegania Stany znający chrześcijaństw o zapoczątkow ali dem okratycz­
Zjednoczone przejd ą do dostosow ania się do proliferacji, ne p rzem ian y w K orei Południow ej i n a Tajwanie.
a tak że, je śli rząd zdoła się pozbyć zim now ojennej J a k ju ż w spom niano, n a obszarach byłego Zw iązku
m en taln o ści, do jej w ykorzystyw ania w in tere sie włas­ R adzieckiego dem okracja w ygląda najstabilniej w re ­
n y m i Z achodu. W 1995 ro k u S tan y Zjednoczone i Za­ p u b lik ach bałtyckich. Jej zak res i stabilność w re p u ­
ch ó d p ozostają je d n a k p rzy polityce pow strzym yw ania, b likach praw osław nych różnie się k szta łtu ją i m ają
k tó ra w o statecznej in sta n cji sk azan a je s t n a niepow o­ m niej pew ny ch arak ter. P ersp ek ty w y dem okracji w re ­
dzenie. R o zp rzestrzen ian ie się b ro n i n u k learn ej i innej p u b lik ach m u zu łm ań sk ich n ie w yglądają zachęcająco.
b ro n i m asow ej zagłady to je d e n z głów nych przejawów W latach dziew ięćdziesiątych przem iany dem okratycz­
pow olnego, lecz n ieu ch ro n n eg o procesu dyfuzji siły ne d okonały się w w iększości krajów poza A fryką
w świecie, n a k tó ry sk ła d a się w iele cywilizacji. (i z w yjątkiem Kuby), których m ieszkańcy są wyznaw­
cam i zachodniego chrześcijaństw a lub tam , gdzie wpły­
wy ch rześcijań sk ie są silne.
PRAWA CZŁOW IEKA I DEMOKRACJA Te przem iany, a tak że u p a d e k Zw iązku R adzieckiego,
zrodziły w k rajach Z achodu (zwłaszcza w S tan ach Z jed­
W latach sied em d ziesiąty ch i o siem dziesiątych w ponad noczonych) p rzekonanie, że zachodzi w łaśnie d em okra­
trzy d ziestu k raja ch p rzestały istn ieć reżim y autorytarne tyczna rew olucja w skali globalnej i że zachodnie koncep­
i n a sta ła d em okracja. T a seria tran sfo rm acji m iała kilka cje p raw człow ieka oraz form y d em okracji politycznej
przyczyn. G łów nym czy n n ik iem sprzyjającym politycz­ zatriu m fu ją niebaw em n a całym świecie. W spieranie
n y m zm ianom był b ez w ątp ien ia rozwój gospodarczy. tego p ro cesu stało się je d n y m z głów nych priorytetów
J e d n a k ż e p o lity k a i d ziałan ia S tanów Zjednoczonych, Z achodu. U znała to ad m in istracja p rezy d en ta B usha,
głów nych m ocarstw zach o dnioeuropejskich i instytucji a sek retarz s ta n u Ja m e s B a k e r oświadczył w kw ietniu
324

' :: :\ i ’:'1" ..................: .................- . .v J . 'i ■!.. \ - h -i i 1. ' . .


1990 ro k u , że „d em okracji n ie d a się pow strzym ać”;i ze Pow odem niepow odzeń Stanów Zjednoczonych w Azji
w świecie, ja k i n a sta ł po zim nej w ojnie „prezydent B ush było p rzed e w szystkim bogacenie się i coraz w iększa
wyznaczył n a m now ą m isję: je s t n ią w spieranie i konsoli­ pewność siebie krajów tego k o n ty n e n tu . Publicyści
dacja dem o k racji”. Podczas k a m p an ii w yborczej w 1992 azjatyccy wciąż przypom inali Zachodowi, że czasy zależ­
ro k u B ill C linton n ie u sta n n ie pow tarzał, że działania na ności i podporządkow ania ju ż przem inęły, a Zachód,
rzecz dem o k racji sta n ą się je d n y m z głów nych prioryte­ który w łatach czterdziestych w ytw arzał połowę św iato­
tów jeg o ekipy. D em okratyzacja była je d y n ą kw estią wego p ro d u k tu gospodarczego, dom inow ał w O rganiza­
z dziedziny polity k i zagranicznej, której pośw ięcił cało cji N arodów Z jednoczonych i był au to rem Pow szechnej
w ażne w y stąp ien ie podczas swej kam p an ii. Objąwszy D eklaracji P raw Człowieka, należy do.przesziości. „Dzia­
u rząd p rezy d en ck i zalecił zw iększenie dotacji dla N aro­ łania n a rzecz propagow ania praw człowieka w Azji
dowego F u n d u szu n a rzecz D em okracji (National Endow- stw ierdził je d e n z polityków sin g ap u rsk ic h - m uszą
m e n t for D em ocracy) o dw ie trzecie. A sy sten t Clintona uw zględniać zm ieniony u k ła d sił w św iecie pozim nowo-
do spraw bezpieczeństw a narodow ego określił główną -ennym. Wpływy Z achodu w Azji W schodniej i P ołu­
linię jeg o polityki zagranicznej jak o „rozszerzanie dem o­ dniowo-W schodniej znacznie osłabły” 13.
k racji”, a se k retarz obrony stw ierdził, że je s t to jeden I ta k je s t w istocie. O ile zaw arte m iędzy S tanam i
z czterech głów nych celów. U siłow ał też stw orzyć w swo­ Z jednoczonym i i K oreą P ółnocną porozum ienie w sp ra­
im d e p artam en cie w ysokie stanow isko do prom ow ania w ach n u k le a rn y c h m ożna określić m ian em „wynego­
tego w łaśnie celu. P ropagow anie praw człow ieka i dem o­ cjowanej k ap itu lacji”, o ty le k ap itu lacja S tanów Z jed­
k racji było też, w m n iejszy m zak resie i n ie ta k jaw nie, noczonych p rzed C hinam i i in n y m i m ocarstw am i
w ażnym elem en tem p o lity k i zagranicznej p ań stw euro­ azjatyckim i w kw estii praw człow ieka m iała ch arak ter
pejskich, a w kontrolow anych przez Zachód m iędzynaro­ bezw arunkow y. K iedy ad m in istracja C lintona zagroziła
dow ych in sty tu cjach gospodarczych określało kryteria, C hinom o d eb ran iem k lau zu li najw iększego uprzyw ile­
ja k im i się kierow ano p rzy przyznaw aniu pożyczek i po­ jow ania, n ajp ierw zobaczyła, ja k jej sek retarz sta n u
m ocy finansow ej k rajo m rozw ijającym się. doznał u pokorzenia w P ek in ie, gdzie pozbaw iono go
O ceniając s ta n rzeczy w ro k u 1995 należy stw ierdzić, naw et m ożliwości zachow ania tw arzy, po czym zareago­
że am ery k ań sk ie i europejskie działania odniosły dość w ała odejściem od sw oich założeń politycznych i od­
um iarkow any sukces. P raw ie w szystkie cyw ilizacje nie- dzieleniem sta tu s u KNU od kw estii praw człowieka.
zachodnie opierały się zach o d n im naciskom . W ym ienić Chiny z kolei odpow iedziały n a tę dem onstrację słabości
tu m ożna k ra je z k rę g u h in d u istycznego, praw osław ­ jeszcze w iększym n asilen iem działań, w obec których
nego, afrykańskiego, a w pew nym stopniu n aw et latyno­ adm inistracja C lintona zgłaszała zastrzeżenia. P odobnie
am ery k ań sk ieg o . N ajw iększy opór w obec d em okratyza­ potoczyły się spraw y w S ingapurze, gdzie adm inistracja
cji w zachodnim w y d an iu staw iał je d n a k islam i Azja. próbow ała interw eniow ać w spraw ie obyw atela am ery­
U źródeł tego oporu legły szersze procesy kulturow ej kań sk ieg o skazanego n a chłostę, i w Indonezji, gdzie
asertyw ności, k tó re znalazły w yraz w O drodzeniu Is­ A m erykanie usiłow ali protestow ać przeciw represjom
lam u i azjatyckiej sam oafirm acji. n a W schodnim Tim orze.

326
X -v

K ilka pow odów złożyło się n a to, że rządy p aństw Azji roku R ich ard N ixon - w szystkie am ery k ań sk ie k azania
p otrafiły się ta k sk u teczn ie oprzeć naciskom Zachodu na te m a t praw człow ieka b rzm ią m ało stosow nie. Za
w k w estii p raw człow ieka. F irm o m am ery k ań sk im i eu­ jakieś dziesięć la t b ęd ą bezsensow ne. Za dw adzieścia
ro p ejsk im bard zo zależało n a rozw oju obrotów hand­ j '‘ lat - po p ro stu śm ieszne” 15. M oże się je d n a k okazać, za
low ych i zw iększeniu inw estycji w ty ch szybko roz­ ). sprawą rozw oju gospodarczego Chin, że zachodnie ka-
w ijających się k rajach , w yw ierały w ięc siln ą presję na ; zania okażą się niepotrzebne. Rozwój te n um acnia
rząd y sw oich p ań stw , żeby te n ie p su ły stosunków ■ pozycję rządów p ań stw azjatyckich w obec Zachodu, ale
gospodarczych. K raje azjaty ckie u zn ały ponadto wspo­ w przyszłości um ocni też pozycję azjatyckich społe­
m n ia n e n ac isk i za n a ru szen ie swojej suw erenności czeństw w obec w ładz ich państw . Je śli do kolejnych
i w spom agały się w zajem nie, k ied y tylko kw estia tego krajów Azji zaw ita dem okracja, stan ie się to dlatego, że
typu. w ynikła. B izn esm en i z T ajw anu, Jap o n ii i Hong­ będzie jej sobie życzyła ro sn ąca w siłę m iejscow a bur-
k o n g u in w estu jący w C hinach byli żyw otnie zaintereso­ żuazja i k lasa średnia.
w ani u trz y m a n ie m przez te n kraj przyw ilejów w ynika­ W odróżnieniu od porozum ienia o przed łu żen iu U kła­
jąc y ch z k la u z u li najw iększego uprzyw ilejow ania du o N ierozprzestrzenianiu B roni N uklearnej n a czas
w sto su n k a ch z USA. R ząd Jap o n ii dystansow ał się na nieokreślony, zachodnie staran ia n a rzecz propagow ania
ogół od polity k i am ery k ań sk iej w kw estii praw człowie­ praw człow ieka i dem okracji poprzez agen d y ONZ
ka. N iedługo po w y d arzen iach n a P lacu T iananm en spełzły w łaściw ie n a niczym . Z nielicznym i w yjątkam i,
p re m ie r K iichi M iyazaw a oznajm ił: „Nie dopuścim y, jak p o tęp ien ie Ira k u , rezolucje dotyczące praw człowie­
żeby ab strak cy jn e ko n cep cje p raw człow ieka zakłóciły ka praw ie zawsze p rzepadały w głosow aniach n a forum
nasze sto su n k i z C h in am i”. K raje ASEAN n ie miały ONZ. Poza k ilk o m a k rajam i A m eryki Ł acińskiej nie
zam iaru w yw ierać nacisków n a B irm ę i w 1994 roku było rządów ch ętn y ch do przyłączenia się do działań
pow itały n a sw oim sp o tk a n iu przedstaw icieli tam tejszej propagujących coś, co postrzegano ja k o „im perializm
ju n ty w ojskow ej. T ym czasem U nia E u ro p ejsk a m usiała praw człow ieka”. N a p rzy k ład w 1990 ro k u Szwecja
przyznać, ja k stw ierdził jej rzecznik, że prow adzona w im ien iu 20 p ań stw zachodnich zgłosiła p ro jek t rezo­
p rzez n ią p o lity k a „nie o dniosła w iększych skutków ” lucji potępiającej reżim w ojskow y w B irm ie, ale sprze­
i że b ęd zie m u siała się pogodzić z postaw ą krajów ciw krajów azjatyckich, i n ie tylko, n ie dopuścił do jej
ASEAN w obec B irm y. K raje, k tó re um ocniły się dzięki uchw alenia. O drzucano tak że rezolucje potępiające Iran
rozwojowi gospodarczem u, ja k M alezja i Indonezja, za n a ru szan ie praw człowieka, a w latach dziew ięć­
zaczęły stosow ać „reto rsje” w obec „państw i firm kryty­ dziesiątych przez pięć kolejnych ła t C hinom udaw ało
k u jący ch ich politykę czy p odejm ujących in n e działania się m obilizow ać k raje azjatyckie do obalania inicjow a­
b u d zące zastrzeżen ia z ich stro n y ” U nych przez Zachód rezolucji dotyczących pogw ałcenia
R osnąca p o tęg a ekonom iczna krajów Azji spraw ia, że tych praw w P ań stw ie Ś rodka. W 1994 ro k u P ak istan
u o d p arn ia ją się coraz bardziej n a n aciski Zachodu przedłożył w K om isji P raw Człowieka ONZ projekt
w k w estii p raw człow ieka i dem okracji. „W w aru n k ach rezolucji potępiającej In d ie za n aru szan ie praw człowie­
dzisiejszej siły gospodarczej C hin - zauw ażył w 1994 k a w K aszm irze. K raje przyjazne Indiom pospieszyły

328 329
im z pom ocą, ale uczyniło to rów nież dwóch najbliższych cyjnymi, m ożna w ym ienić; uniw ersalizm a relatyw izm
przyjaciół P a k ista n u , C hiny i Iran , będących obiektem k u lturow y w podejściu do praw człowieka, w zględny
podobnych potępień. P rzek o n ały P a k istan , zeby wycofał .priorytet praw ekonom icznych i społecznych, w ty m
rezolucję. „The E co n o m ist” skom entow ał, ze Komisja prawa do rozwoju, w sto su n k u do praw politycznych
P raw Człowieka ONZ, k tó ra n ie p o trafiła potępić b ru ta l­ i obyw atelskich, w arunkow anie pom ocy ekonom icznej
n y ch akcji in d y jsk ich w K aszm irze „tym sam ym u san k ­ kryteriam i politycznym i, utw orzenie u rz ę d u K om isarza
cjonow ała je. In n y m k rajo m m ordow anie row m ez ucho­ ( >NZ ds. P raw Człowieka, zakres ew entualnego udziału
dzi n a sucho: T urcja, In d o n ezja, K olum bia i Algieria organizacji pozarządow ych zajm ujących się praw am i
u n ik n ę ły k ry ty k i. K om isja w sp iera w te n sposob rządy człowieka w konferencji n a szczeblu rządow ym , określe­
m asak ru jące sw ych obyw ateli i stosujące to rtu ry , czyli nie praw , ja k im i k o n feren cja pow inna się zająć. W ynik­
p o stęp u je d o k ład n ie n a p rzek ó r in ten cjo m jej załozy- nęły też kw estie bardziej szczegółowe, ja k n a przykład:
czy pozwolić D alajlam ie n a w ygłoszenie przem ów ienia
cieli”
R óżnice poglądów n a te m a t p raw człow ieka m iędzy na konferencji, i czy należy otw arcie potępić a k ty n a ru ­
Zachodem a pozostałym i cywilizacjam i oraz ogram czona szania praw człow ieka w Bośni.
zdolność Z achodu do o siągnięcia zam ierzonych celów W spraw ach tych stanow iska p ań stw zachodnich i blo­
ujaw niły się bard zo w y raźn ie n a zorganizow anej pod k u azjatycko-isłam skiego zasadniczo się różnią. Dwa
auspicjam i ONZ w czerw cu 1993 ro k u Światowej K onfe­ m iesiące p rzed k o n feren cją w W iedniu k ra je azjatyckie
ren cji P raw Człow ieka w W iedniu. P o jed n ej stronie odbyły sp o tk an ie w B an g k o k u i przyjęły deklarację,
stan ęły k ra je E uropy i A m eryki P ółnocnej, p c'd ru g iej w której podkreślono, że praw a człow ieka m uszą być
b lo k około p ięćdziesięciu p ań stw m ezachodm ch. Wsi od rozpatryw ane „w k o n tek ście... szczególnych cech naro­
najbardziej aktyw nej p ię tn a stk i był je d e n k raj latyno­ dowych i regionalnych, a tak ż e zaplecza historycznego,
a m e ry k ań sk i (Kuba), je d e n b u d d y jsk i (Birm a), cztery religijnego i k ulturow ego”. S tw ierdzała ona rów nież, że
k onfucjańskie, bardzo zróżnicow ane pod w zględem ideo­ m onitorow anie praw człowieka n arusza suw erenność
logii politycznej, system ów ekonom icznych i stopnia państw , a uzależnianie pom ocy ekonom icznej od sta n u
rozw oju (S ingapur, W ietnam , K orea P ołnocna i Chiny) ich p rzestrzeg an ia je s t sprzeczne z praw em do rozwoju.
oraz dziewięć m u zu łm ań sk ich (Malezja, Indonezja, P aki R ozbieżności w tych kw estiach, a tak że w ielu innych,
stan, Iran , Irak, Syria, Je m e n , S u d an i Libia). N a czele tej były ta k pow ażne, że praw ie cały d o k u m e n t opracow any
azjatycko-isłam skiej g ru p y stan ęły Chm y, Syria i lia n . na o statn im spotkaniu przygotowawczym do konferencji
Pozycję p o śre d n ią m iędzy dw om a b lokam i zajęły kraje w iedeńskiej, ja k ie odbyło się w G enew ie n a początku
laty n o am ery k ań sk ie z w y jątk iem K uby, k tó re czasam i m aja, sk ład a się ze zdań ujętych w naw iasy, co oznacza
w spierały Zachód, a ta k ż e k ra je afry k ań sk ie i piawo- zastrzeżenia zgłoszone przez je d e n lu b więcej krajów.
siaw ne, n iek ied y w spierające stanow isko Z achodu, ale P aństw a zachodnie były n a konferencję w iedeńską źle
cześciei w y stęp u jące przeciw niem u. przygotow ane, znalazły się w m niejszości, a podczas
W śród k w estii spornych, co do k tó ry c h państw a zaję y obrad poczyniły więcej u stęp stw niż ich oponenci. Skoń­
różne stanow iska, pokryw ające się z podziałam i cywiliza- czyło się w ięc n a tym , że poza silnym zaakcentow aniem
331
330
- i" 'it., . . dtśm:
praw kobiet, d ek laracja p rzy jęta przez k o n ferencję sta­ W ładze C hin u siln ie się starały i w iele zainw estow ały
now iła pew ne m in im u m . J a k stw ierdzi! je d e n z rzeczni­ ff w to, by letn ie igrzyska olim pijskie w 2000 ro k u odbyły
ków praw człow ieka, b y ł to d o k u m e n t „ułom ny i zawie­ się w P ekinie. Spraw ę tę szeroko w C hinach rozpropago­
rający sprzeczności”, oznaczający zwycięstwo koalicji wano, a oczekiw ania społeczne były bardzo rozbudzone.
azjatycko-isłam skiej i p o rażk ę Z a c h o d u 17. N ie było Władze C hin starały się stw orzyć m iędzynarodow e lobby
w niej jed n o zn aczn eg o p o tw ierdzenia praw do wolności nam aw iając in n e rządy, by te wywarty nacisk n a kom ite­
słowa, prasy, zgrom adzeń i w yznania, pod w ielom a ty olim pijskie w swoich krajach. Do k am p an ii włączył
w zględam i n ie dorów nyw ała w ięc n aw et Pow szechnej się T ajw an i H ongkong. Z drugiej strony K ongres
D eklaracji P raw Człow ieka przyjętej przez ONZ w 1948 Stanów Zjednoczonych, P a rla m e n t E uropejski i organi­
roku. Z m ian a ta b y ła w yrazem słabnięcia potęgi Zacho­ zacje b roniące praw człow ieka energicznie się przeciw ­
du. P ew ien a m ery k ań sk i działacz n a rzecz praw człowie­ staw iały k an d y d atu rze P ek in u . Chociaż głosow anie
k a zauważył, że „przestał istn ieć m iędzynarodow y sys­ w M iędzynarodow ym K om itecie O lim pijskim je s t tajne,
te m praw człow ieka z 1945 roku. H egem onia A m eryki głosy rozłożyły się w yraźnie w edług podziałów cywiliza­
została p o d k o p an a, E u ro p a, n aw et biorąc pod uwagę cyjnych. W pierw szym głosow aniu P ek in przy dużym
w ydarzenia z 1992 ro k u , to ju ż niew iele więcej niż poparciu ze stro n y krajów afry k ań sk ich zajął pierw sze
półw ysep. D zisiejszy św iat je s t w rów nym sto p n iu arab­ m iejsce, p rzed Sydney. W kolejnych głosow aniach, po
ski, azjatycki i afry k ań sk i, ja k zachodni. Pow szechna w yelim inow aniu Istam b u łu , przym ierze konfucjańsko-
D eklaracja P raw C złow ieka i k o nw encje m iędzynarodo­ -islam skie przerzuciło znaczną w iększość swych głosów
w e m niej się dzisiaj odnoszą do w iększości obszarów n a P ekin. Po w yelim inow aniu B erlina i M anchesteru
naszej p lan ety niż bezpośrednio po II w ojnie światowej”. głosy te przypadły w udziale Sydney, k tó re zwyciężyło
P odobne poglądy w yraził azjatycki k ry ty k Zachodu: „Po w czw artym głosowaniu. P ek in poniósł srom otną klęskę,
raz pierw szy od przyjęcia P ow szechnej D eklaracji Praw za k tó rą w iną obarczył S tan y Zjednoczone.
Człowieka w 1948 ro k u n a czoło w ysunęły się k raje spoza
k rę g u ju d eo ch rześcijań sk ieg o i tra d y cji praw a n atu ral­ W czterech głosow aniach rozkład głosów w yglądał
nego. T a b ezprecedensow a sy tu acja będzie określać na następująco:
nowo po litykę m iędzynarodow ą w kw estii praw człowie­ pierwsze drugie trzecie czwarte
Pekin
ka. Stw orzy też w ięcej okazji do konfliktów ” ia. Sydney
32 37 40 43
30 30 37 45
Z d an iem inn eg o obserw atora, w ielkim zwycięzcą kon­ Manchester 11 13 11
Berlin 9 g
feren cji w ied eń sk iej okazały się C hiny „przynajm niej Istam buł 7
je śli u zn ać za k ry te riu m su k cesu rozkazyw anie innym , W strzym ało się
Razem
1 i
89 89 89 89
by u su n ę li się z drogi. P e k in zwyciężał ju ż przez sam
fakt, że się szarogęsi! przez całą k o n ferencję” 10. Zachód,
przegłosow any i w ym anew row any w W iedniu, zdołał „Am eryce i W ielkiej B rytanii - skom entow ał Lee
je d n a k w k ilk a m iesięcy później odnotow ać n a swoim K uan Yew - udało się u trzeć C hinom nosa. R zekom ym
k o n cie dość znaczący su k ces w rozgryw ce z C hinam i. p re te k ste m były ’praw a człow ieka’. Praw dziw y powód

332 333
m iał c h a ra k te r polityczny, chodziło o zam anifestow anie v|iTuręji i nacjonalistyczna J a n a ta w In d ia ch po wybor-
siły Z ach o d u ” 20. Z pew nością sp o rt obchodzi o wiele c ||ę h zw ycięstw ach zostały o d su n ięte od w ładzy w 1995
więcej ludzi n a św iecie niż praw a człowieka, ale biorąc ■■i ¡$96 roku. Z drugiej strony, gdy uw zględnić k o n te k st
pod uw agę p o rażk ę Z ach o d u w tej kw estii n a konferen­ r|iyolucji irań sk iej, okaże się, że Ira n m a p o d pew nym i
cji w iedeńskiej i gdzie indziej, ta odosobniona dem on­ względami je d e n z bardziej dem okratycznych ustrojów
stracja jego „siły” była tak że przypom nieniem o słabości. v/ świecie m u zu łm ań sk im , a w olne w ybory w w ielu
Również paradoks dem okracji osłabia gotowość Zacho­ krajach arab sk ich , z A rabią S au d y jsk ą i E g ip tem w łącz­
du do jej propagow ania w świecie pozimnowojennym. nie, praw ie n a pew no wyniosłyby do w ładzy rządy o wiele
Podczas zim nej w ojny p rz ed Z achodem , a zwłaszcza mniej przychylne zachodnim interesom niż ich niedem o­
S ta n am i Z jednoczonym i, staw ał problem „zaprzyjs/- kratyczni poprzednicy. W ładze w ybrane przez naród
nio n y ch ty ran ó w ” - chodziło o w spółpracę z ju n tam i w C hinach m ogłyby być rad y k aln ie nacjonalistyczne.
w ojskow ym i i d y k tato ram i, k tó rzy ze w zględu n a swój Przywódcy Z achodu, zdając sobie spraw ę, że procesy
an ty k o m u n izm byli użytecznym i sojusznikam i n a fron­ dem okratyczne w k rajach niezachodnich często w yłania­
cie zim nej w ojny. W spółpraca ta k a nie była łatwa, ją rządy n iep rzy jazn e Zachodow i, p ró b u ją wpływ ać na
a czasem staw ała się k ręp u jąca, k ied y zaprzyjaźnione wyniki wyborów, a także tracą entuzjazm dla propagow a­
reżim y w jask raw y sposób gw ałciły praw a człowieka. nia dem okracji w tych krajach.
D aw ała się je d n a k uspraw iedliw ić ja k o m niejsze zło:
w sp o m n ian e rząd y byw ały n a ogół m niej rep resy jn e od
reżim ów k o m u n isty czn y ch . M ożna się było spodziewać, [MIGRACJA
że długo n ie p rzetrw ają, a poza ty m były bardziej
p o d atn e n a w pływ y a m e ry k ań sk ie i in n e. Dlaczego nie f je ś li dem ografia rozstrzyga o łosie społeczeństw , ru ch y
podjąć w spółpracy z m n iej b ru ta ln y m zaprzyjaźnionym ^ludności stanow ią siłę napędow ą historii. W m inionych
ty ran em , jeśli altern aty w ą je s t bardziej b ru ta ln y i nie­ wiekach zróżnicow ane w skaźniki przyrostu naturalnego,
przyjazny? Po zim nej w ojnie w ybór m oże okazać się ^w arunki ekonom iczne i p o lityka w ładz powodowały
tru d n iejszy : altern aty w ą dla przyjaznego ty ra n a jest m asowe m igracje Greków, Żydów, p lem ion g erm ań ­
niep rzy jazn a d em okracja. Założenie, k tó re Z achód tak s k ic h , Skandynaw ów , T urków , R osjan, Chińczyków
łatw o poczynił, że d em o k raty czn ie w ybrany rząd będzie H innych ludów. N iekiedy przebiegały one w sposób
prozachodni i ch ę tn y do w spółpracy, w cale n ie m u si się w zględnie spokojny, n iek ied y dość gwałtownie.. Rasą,
spraw dzić w n iezach o d n ich społeczeństw ach, gdzie wy­ która osiągnęła m istrzostw o w dem ograficznej inwazji,
b ory m ogą w ynieść do w ładzy antyzachodnich nacjo­ : byli je d n a k dziew iętnastow ieczni Europejczycy. M iędzy
nalistów i fun d am en talistó w . Z achód z ulgą przyjął rokiem 1821 a 1924 około 55 m in Europejczyków w yem i­
interw encję alg iersk ich w ojskow ych, którzy w 1992 roku growało za m orza, w ty m 34 m in do S tanów Zjednoczo­
anulow ali w y n ik i wyborów, gdy się okazało, że Islam ski nych. L udzie Z achodu podbijali, a n iek ied y unicestw iali
F ro n t O calenia (FIS) zdobył przew agę. Poczuł się też inne ludy, odkryw ali i zasiedlali m niej zaludnione
pew niej, k ied y fu n d am en talisty czn a P a rtia D obrobytu terytoria. T en ek sp o rt ludności m ożna chyba uznać za
najw ażniejszy a sp e k t rozkw itu potęgi Z achodu między im igracją a n iek tó re, zwłaszcza N iem cy i Szwajcaria,
w iek iem XVI a XX. popierały ją, b y złagodzić niedobór siły roboczej. W 1965
P o d ko n iec XX w iek u je ste śm y św iadkam i innej, roku S tan y Z jednoczone zniosły kw oty im igracyjne
w iększej n aw et fali m igracji. W 1990 ro k u legalnych z lat dw udziestych, nastaw ione n a przyjm ow anie im ig­
m ig ran tó w w sk ali całego św iata było około 100 min, rantów europejskich, i rad y k aln ie zm ieniły odnośne
uchodźców —19 m in , a m ig ran tó w n ielegalnych prawdo­ przepisy, um ożliw iając w ielki w zrost im igracji z nowych
podobnie co n ajm niej 10 m in. T a now a fala była po części krajów, ja k i n a s tą p ił w la ta c h sied em d ziesiąty ch
s k u tk ie m p ro ce su d ekolonizacji, tw orzenia nowych i osiem dziesiątych. Je d n a k ż e z końcem la t osiem dzie­
państw , oraz polityki zachęcania lub zm uszania ludzi do siątych w ysokie w skaźniki bezrobocia, w zrastająca łicz-
przem ieszczania się. B yła je d n a k rów nież w ynikiem |yha im igrantów i ich głów nie „n ieeu ro p ejsk i” ch arak ter
m odernizacji i rozw oju technicznego. D zięki rozwojowi doprowadziły do rad y k aln y ch zm ian w nastaw ieniu
środków tra n sp o rtu m igracja stała się łatwiejsza, szybsza i polityce Europejczyków . W k ilk a lat później podobne
i tańsza, rozwój łączności stw orzył bodźce .do poszukiwa­ : procesy w ystąpiły w S tan ach Zjednoczonych.
n ia now ych okazji zarobkow ania, ułatw ił też kontakty W iększość m igrantów i uchodźców końca XX w ieku to
m iędzy m ig ra n ta m i a ich rodzinam i w k raju . Em igrację , ludzie przem ieszczający się z jed n eg o do drugiego k raju
dziew iętnastow ieczną po b u dził gospodarczy rozwój Za­ niezachodniego. Jed n ak że napływ m igrantów do krajów
chodu, em igracja w spółczesna je s t w ynikiem podobnego > Zachodu zbliżył się w liczbach bezwzględnych do zachod­
rozw oju k rajów niezachodnich. M igracja stała się samo- nich w skaźników em igracji z X IX w ieku. W 1990 roku
napędzająeym się procesem . J a k tw ierdzi M yron Weiner, w S tan ach Zjednoczonych było około 20 m in im igrantów
5j e ś l i istn ieje jak iek o lw iek pojedyncze praw o rządzące w pierw szym pokoleniu, w E uropie 15,5 m in, w A ustralii
m igracją, to w ygląda ono tak , że k ied y p o to k te n już się i K anadzie - 8 m in. Liczba im igrantów w sto su n k u do
zacznie, sam się p o tem napędza. M igranci ułatw iają ogólnej populacji osiągnęła w w iększych k rajach euro­
w yjazd z ojczystego k ra ju swoim k rew n y m i znajom ym, pejskich 7—8 procent. W S tan ach Zjednoczonych im ig­
d ostarczając im n iezb ęd n y ch inform acji, środków finan­ ranci stanow ili w 1994 ro k u 8,7 p ro cen t populacji, dwa
sowych, pom agając znaleźć p racę i m ieszk an ie n a no­ razy w ięcej niż w 1970 roku, przy czym w K alifornii było
w ym te re n ie ”. S k u tk ie m je st, ja k to określił Weiner, ich 25 procent, a w Nowym J o rk u 16 procent. W łatach
„kryzys m igracyjny w skali globalnej” 21. osiem dziesiątych przybyło do S tanów Zjednoczonych
L udzie Z achodu k o n se k w en tn ie i zdecydow anie prze­ około 8,3 m in ludzi, a w latach 1990-1994 - 4,5 m in.
ciw staw iali się ro zp rzestrzen ian iu b ro n i atom owej, po­ Nowi im igranci pochodzą w znacznej w iększości z k ra­
p ierali też dem o k rację i praw a człowieka. W kw estn jów niezachodnich. W N iem czech było w 1990 roku
im igracji ich poglądy były n ato m iast am biw alentne 1675000 T urków ze stałym praw em pobytu, kolejne
i u leg ały zm ianom , w m iarę ja k w o statn ich dwóch najw iększe g ru p y to Jugosłow ianie, Włosi i Grecy. Do
dziesięcioleciach XX w iek u zm ieniał się u k ła d sił w tym Włoch napływ ali głów nie im igranci z M aroka, Stanów
w zględzie. Do la t sied em dziesiątych k raje europejskie Zjednoczonych (m ożna przypuszczać, że byli to A m ery­
były, ogólnie rzecz biorąc, nastaw ione przychylnie do k an ie w łoskiego pochodzenia pow racający do kraju
przodków ), T u n ezji i Filipin. W połow ie la t dziewięćdzie­ granicam i państw ow ym i i są czym ś w rodzaju trz y n a ste ­
siątych w e F ran cji m ieszkały b lisko 4 m in m uzułm anów ,. go narodu W spólnoty E uropejskiej”. A m erykański dzien­
a w całej E u ro p ie Z achodniej - do 13 m in. W latach nikarz n astę p u ją co skom entow ał kw estię im igrantów :
pięćdziesiątych dw ie trzecie im ig rantów przybywających „E uropejska w rogość m a osobliw ie selektyw ny ch ara­
do S tanów Z jednoczonych pochodziło z E uropy i Kana­ kter. N iew ielu F rancuzów niepokoi się n ap o rem ze
dy, w la tach osiem d ziesiąty ch m n iej w ięcej 35 procent W schodu - Polacy są przecież E uropejczykam i i k ato li­
0 w iele w iększej ich liczby pochodziło z Azji, 45 procent kami. W iększość nie obaw ia się tak że n iearab sk ich
z A m eryki Ł acińskiej, a m n iej niż 15 p ro cen t z Europy im igrantów z A fryki an i n im i nie pogardza. O biektem
1 K anady. P rzy ro st n a tu ra ln y w S ta n ach Zjednoczonych wrogości są p rzed e w szystkim m uzu łm an ie. Słowo ’im ­
je s t n isk i, a w E u ro p ie p rak ty czn ie zerowy. M igranci m igré’ to w łaściw ie synonim w yznaw cy islam u, drugiej
szybko się m nożą, i to w głów nej m ierze ich zasługą najw iększej religii F rancji. W yraża k u ltu ro w y i etniczny
b ęd zie w przyszłości p rzy ro st lu d ności krajów zachod­ rasizm , głęboko zakorzeniony w h isto rii tego k ra ju ” 24.
nich. S k u te k je st tak i, że E uropejczycy coraz bardziej się K senofobia F rancuzów m a je d n a k bardziej kulturow y
obaw iają „inwazji dokonyw anej n ie tyle przez arm ie niż etn iczn y ch arak ter. A kceptują czarnych A frykanów ,
i czołgi, co tę m a sę lu d zk ą, k tó ra m ów i in n y m i językam i, którzy w ich ciałach ustaw odaw czych p o słu g u ją się
w yznaje in n y ch bogów, należy do in n y ch k u ltu r. Boją bezbłędną francuszczyzną, ale n ie a k cep tu ją m uzuł­
się, że im igran ci odbiorą im m iejsca pracy, zajm ą ziemię, m ańskich u czen n ic w c h u stk a ch n a głowach. W 1990
b ęd ą żyć n a k o szt ich sy stem u opieki społecznej i zagrożą roku 76 p ro c e n t F rancuzów było zdania, że w ich k raju
m iejscow em u stylowi życia” 22. Fobie te, których źródłem jest za dużo Arabów, 46 p ro cen t » że za dużo A frykanów,
je s t sp ad e k p rzy ro stu n atu raln eg o , zn ajd u ją podstawę, 40 p ro cen t - że Azjatów, a 24 procent, że Żydów. W 1994
ja k zauw aża S tan ley H offm ann, „w autentycznym ^zde- roku 47 p ro c e n t N iem ców stw ierdziło, że n ie chcieliby
rż en iu k u ltu r i n iep o k o ju o narodow ą tożsam ość m ieć za sąsiadów Arabów, 39 p ro cen t - Polaków , 36
N a początk u la t dziew ięćdziesiątych dw ie trzecie procent - Turków , a 22 p ro cen t - Żydów 25. W E uropie
im igrantów żyjących w E u ro p ie stanow ili m uzułm anie, Zachodniej anty sem ity zm skierow any przeciw A rabom
a eu ro p ejsk ie niep o k o je zw iązane z im igracją dotyczą w znacznej m ierze zastąpił trad y cy jn y antysem ityzm .
głów nie ich napływ u. J e s t to w yzw anie dem ograficzne Społeczny opór przeciw im igracji i w rogość do im i­
- n a im igrantów przy p ad a 10 p ro cen t uro d zeń w Europie grantów znalazły sk rajn y w yraz w a k ta c h przem ocy
Zachodniej, a w B ru k seli n a Arabów 50 p rocent - a także przeciw im ig ran ck im społecznościom i pojedynczym
k ulturow e. Społeczności m u zu łm ań sk ie - czy b ęd ą to osobom. Szczególnie przejaw iło się to w N iem czech n a
T u rcy w N iem czech, czy A lgierczycy w e F ran cji - nie początku la t dziew ięćdziesiątych. B ardziej znam ienny
zasym ilow ały się z k u ltu rą krajów -gospodarzy i mało był w zrost liczby głosów oddaw anych n a prawicowe,
w skazuje, że kiedy k o lw iek to n astą p i, co rów nież niepo­ nacjonalistyczne, wrogie im igrantom partie. Ich elektorat
koi Europejczyków . „W całej E u ro p ie n a ra sta obawa nie był je d n a k zbyt liczny. P artia R epublikańska w N iem ­
- stw ierdził w 1991 ro k u J e a n M arie D om enach - przed czech zdobyła 7 procent głosów w w yborach europejskich
m u zu łm an am i, k tó rzy tw orzą zw artą społeczność ponad w 1989 roku, ale tylko 2,1 p rocent w krajow ych wyborach

338 339
mum- <••> '

w n a stę p n y m ro k u . Wg F ran cji e le k to ra t F ro n tu Naro­ |è g o n u rtu zapożyczały reto ry k ę od praw icow ych partii
dowego, k tó ry w 1981 ro k u byl praw ie niezauważalny, wrogich im igracji i propagow ały ich m etody. Tam , gdzie
w zrósł do 9,6 p ro c e n t ogólnej liczby w yborców w 1988 system d em okratyczny działał sk u teczn ie i poza p artią
ro k u , po czym ustabilizow ał się n a poziom ie 12—15 islam ską lu b nacjonalistyczną istn iały jeszcze co naj-
p ro c e n t w w yborach reg io n aln y ch i parlam entarnych. xïiniej dw ie in n e, o o d m iennych program ach, elek to rat
W 1995 ro k u dw óch nacjo n alistycznych kandydatów na partii sk rajn y ch n ie przekraczał progu 20 procent.
u rz ąd p re zy d en ta zdobyło 19,9 p ro cen t głosów, a Front Uzyskiwały one w ięcej głosów tylko w tedy, gdy n ie było
N arodow y obsadził stan o w isk a b u rm istrzó w w kilku żadnej in n ej m ożliwości w yboru oprócz p artii lub koali-
m iastach , w ty m w T ulonie i Nicei. We W łoszech liczba ; cji rządzącej. T ak się stało w Algierii, w A ustrii i w znacz­
głosujących n a M SI/Przym ierze Narodowe wzrosła z oko- g nym sto p n iu w e W łoszech.
ło 5 p ro c e n t w la ta c h o siem dziesiątych do 10-15 procent t| ; Na po czątk u la t dziew ięćdziesiątych czołowi politycy
n a p o czątk u la t dziew ięćdziesiątych. W B elgii n a Blok n europejscy rywalizowali o w zględy antyim igracyjnie
F lam an d zk i/F ro n t N arodow y głosow ało w w yborach lo­ =nastaw ionych obyw ateli. Jacq u es C hirac oświadczył
k aln y ch 1994 ro k u 9 p ro cen t wyborców, przy czym w 1990 roku, że im igracja m u si zostać całkiem powstrzy­
w A ntw erpii B lok u zy sk ał 28 procent. W A ustrii w wy- -f m ana. M in ister spraw w ew nętrznych F rancji Charles
b o rach pow szechnych liczba głosujących n a P a rtię Wol­ P asqua opow iadał się w 1993 r. za „zerową im igracją”,
ności zw iększyła się z n ie sp e łn a 10 p ro cen t w 1986 roku także F rançois M itterran d , E d ith Cresson, V alery Gis­
do p o n ad 15 p ro c e n t w 1990 i praw ie 23 w 1994 2(g card d ’E stain g i in n i politycy głów nego n u rtu zajęli
P a rtie eu ro p ejsk ie sprzeciw iające się m uzułm ańskiej postaw ę k ry ty czn ą w obec im igracji. W w yborach p ar­
im igracji b yły w dużej m ierze zw ierciadlanym odbiciem lam en tarn y ch 1993 ro k u była to je d n a z głównych
islam sk ich p a rtii w k ra ja c h m u zu łm ań sk ich . Jedne kw estii, przyczyniła się niew ątpliw ie do zwycięstwa
i d ru g ie zaliczały się do autsajderów , je d n e i drugie partii konserw atyw nych. N a początku lat dziew ięćdzie­
p o tępiały sk o ru m p o w an y e sta b lish m e n t i jego stron­ siątych n astą p iły zn am ien n e zm iany w polityce francu­
nictw a, w ykorzystyw ały n astro je zw iązane ze złą sytua­ skich władz: u tru d n io n o dzieciom obcokrajowców naby­
cją ekonom iczną, zw łaszcza z bezrobociem , apelowały w anie obyw atelstw a, rodzinom cudzoziem ców ~ wjazd
do uczu ć etn iczn y ch i religijnych, atakow ały obce wpły­ do kraju, cudzoziem com - staran ie się o azyl, a A lgier­
wy. W obu p rzy p ad k ach m arg in a ln a e k stre m a dopusz­ czykom otrzym yw anie wiz francuskich. N ielegalni im i­
czała się aldów te rro ru i przem ocy. Zarów no islam iści, granci podlegali deportacji, poszerzono kom petencje
ja k europejscy n acjonaliści w iększe triu m fy święcili policji i innych w ładz m ających do czynienia z imigracją.
przew ażnie w w yborach lokalnych niż ogólnokrajowych. K anclerz H e lm u t K ohl i in n i politycy niem ieccy także
E sta b lish m e n t polityczny w św iecie islam u i w Europie wyrażali zaniepokojenie z pow odu im igracji. Najwa­
p o dobnie reagow ał n a te w ydarzenia. W k rajach m uzuł­ żniejszym posunięciem w ładz było w prow adzenie popra­
m ań sk ich , o czym b y ła ju ż m owa, w ładze przyjmowały wki do Art. XVI niem ieckiej konstytucji, n a m ocy
n a ogół bardziej isla m sk ą o rientację, odwoływały się do którego zapew niano d o tąd azyl „osobom prześladow a­
sym b o lik i i p ra k ty k religijnych. W E u ro p ie p artie głów- nym z przyczyn politycznych”, a także obcięcie zasiłków

340

'.'.Kl'S.'.'.'}7 - ? . -V .: \ -.v ". . ' ' ' - y.-y, . . i.


d la ubiegających się o azyl. W 1992 ro k u przybyło do Pom im o to w ciągu ćwierćwiecza, ja k ie n astąp iło po
N iem iec 438000 p o ten cjaln y ch azylantów , w dw a lata w ydaniu w 1965 ro k u a k tu praw nego, k tó ry um ożliw ił
później ty lk o 127000. W ielka B ry tan ia ju ż w 1980 roku znaczne zw iększenie im igracji z Azji i A m eryki Ł aciń­
drastycznie zm niejszyła zezw olenia im igracyjne do oko­ skiej, n astą p iły pow ażne zm iany w n a stro jach am ery-
ło 50 000 osób rocznie, d latego k w estia ta wywoływała |;k a ń sk ie j opinii publiczną]. W 1965 ro k u tylko 33 p rocent
tu m niej em ocji i oporów niż n a k o n ty n en cie. Jednakże życzyło sobie ograniczenia im igracji, w 1977 - 42 pro-
m ięd zy 1992 a 1994 ro k ie m liczbę osób ubiegających się cent, w 1986-49 procent, a w 1990 i 1993 - 61 procent.
o azyl, k tó re m iały praw o pozostaw ać n a terytorium ^ B ad an ia z ła t dziew ięćdziesiątych k o n sek w en tn ie wy-
b ry ty jsk im , zm niejszono z p o n ad 20000 do niespełna ;i kazują, że 60 p ro cen t lu b w ięcej an kietow anych opowia-
10 000. P o zn iesie n iu ograniczeń w przem ieszczaniu się ; dało się za ograniczeniem im ig ra c ji27. O ile n a postaw y
n a te re n ie U nii E u ropejskiej B rytyjczycy zaczęli się wobec tej kw estii wpływają w arunki ekonom iczne, o tyle
p rzed e w szy stk im obaw iać napływ u nieeuropejskich rów nom iernie narastający opór w obec im igracji zarówno
im igrantów z k o n ty n e n tu . O gólnie rzecz biorąc, w poło­ w złych, ja k i dobrych o k resach w skazyw ałby n a to, że
w ie la t dziew ięćdziesiątych k ra je E uropy Zachodniej tak ie czynniki, ja k k u ltu ra, przestępczość i styl życia
k o n sek w en tn ie zm ierzały do ograniczenia do m inim um odgryw ały tu istotniejszą rolę. „Wielu A m erykanów ,
lu b w ręcz całkow itego zastopow ania im igracji z krajów może n aw et i w iększość - skom entow ał pew ien obser­
pozaeuropejskich. w ator w 1994 ro k u - n ad al p o strzega swoje państw o
W S tan ach Z jednoczonych k w estia im igracji stanęła jako k raj zasiedlony przez Europejczyków , którego
n a p o rząd k u dzien n y m nieco później niż w E uropie i nie system p raw ny wywodzi się z A nglii, językiem je st
w yw ołała ta k ic h em ocji. S tan y zawsze były krajem angielski (i pow inien pozostać), in sty tu cje i budow le
im igrantów , ta k się w łaśnie postrzegały, i n a przestrzeni publiczne inspirow ane są zachodnim i, klasycznym i
dziejów dopracow ały się b ard zo sk u teczn y ch procesów stan d ard am i, religia m a k o rzen ie judeochrześcijańskie,
asym ilow ania nowo przybyłych. Poza ty m w latach a pro testan ck iej etyce pracy k raj zaw dzięcza sw ą w iel­
o siem dziesiątych i dziew ięćdziesiątych bezrobocie było kość”. D ając w yraz swym obawom , 55 p ro cen t an k ieto ­
tu znacznie niższe n iż w E uropie, a strach p rzed u tratą w anych stw ierdziło, że uw ażają im igrację za zagrożenie
p racy n ie stanow ił decydującego czynnika, k tó ry by dla am ery k ań sk iej k u ltu ry . O ile dla Europejczyków
kształtow ał postaw y w obec im igracji. Poza ty m przyby­ im igracyjne zagrożenie m a postać arab sk ą lu b m uzuł­
sze napływ ający do A m eryki pochodzili z w ielu różnych m ańską, o tyle dla A m erykanów je s t ono latynoam ery­
krajów , w sk ali ogólnokrajow ej m niej się w ięc obawiano k ań sk ie i azjatyckie zarazem , ale p rzed e w szystkim
niż w E u ro p ie zalania przez je d n ą obcą grupę, choć m ek sy k ań sk ie. A m erykanie zapytani w 1990 ro k u o to,
obawy ta k ie były rea ln e w poszczególnych częściach z jakiego k ra ju przybyw a do S tanów zbyt dużo im ig ran ­
k raju. M niejszy niż w E uropie d y stan s dzielił największe tów, w ym ieniali M eksyk dw a razy częściej niż jak ik o l­
g rupy im ig ran tó w od k u ltu ry kraju-gospodarza: M eksy­ w iek in n y kraj. W dalszej kolejności była K uba, O rient
k an ie są kato lik am i i m ów ią po hiszpańsku, Filipińczycy (bliżej nieokreślony), A m eryka P ołudniow a i Ł acińska
też w yznają katolicyzm , a do tego są anglojęzyczni. (też ogólnie), Japonia, W ietnam , C hiny i K o re a 28.

342
N arastający w latach dziew ięćdziesiątych sprzeciw z M eksykiem . W 1995 roku K om isja ds. R eform y Im igra­
społeczeństw a w obec im igracji wywołał reakcję politycz­ cji, działająca z upow ażnienia K ongresu od 1990 roku,
n ą p o d o b n ą do tej, jak iej w idow nią była E uropa. W am e­ zaleciła obniżenie rocznych kw ot im igracyjnych z ponad
ry k a ń sk im sy stem ie politycznym p a rtie praw icow e i an- 800 000 do 550 000 osób, przyznając pierw szeństw o m ałym
tyim igracyjne nie zdobywały głosów, ale coraz więcej było dzieciom i m ałżonkom (ale nie dalszym krew nym ) obywa­
w rogich im igracji publicystów i g ru p n acisk u , działają­ teli i rezydentów. Wywołało to „ogrom ne oburzenie rodzin
cych coraz aktyw niej i coraz głośniej. W iele resentym en- Amerykanów pochodzenia azjatyckiego i latynoskiego” 29.
tów sk u p iło się n a 3 ,5 - 4 -m ilionowej rzeszy nielegalnych W latach 1995-96 K ongres rozpatryw ał p ro jek ty aktów
im igrantów , a politycy odpow iednio n a to reagowali. praw nych realizujących w iele zaleceń K om isji i nakłada­
P odobnie ja k w E uropie reak cja okazała się najsilniejsza jących ograniczenia n a im igrację. W połowie lat dziewięć­
w ty ch sta n a ch i okolicach, k tó re ponosiły w związku dziesiątych im igracja stała się w ięc je d n ą z nąjpoważniej-
z im igracją n ajw iększe koszty. W 1994 ro k u Floryda, szych kw estii politycznych w S tan ach Zjednoczonych,
w k tó rej ślady poszło n a stę p n ie sześć in n y ch stanów, a P atrick B u ch an an , u b iegając się w 1996 ro k u o urząd
pozw ała w ładze fed eraln e o zw rot 884 m in dolarów, czyli prezydenta, uczynił z opozycji w obec im igracji główny
rocznych w ydatków n a edukację, opiekę społeczną, egze­ m otyw swej kam p an ii wyborczej. S tan y Zjednoczone idą
kw ow anie p raw a oraz in n e cele zw iązane z obecnością w ślady E uropy i też się starają znacznie ograniczyć
nielegalnych im igrantów . W Kalifornii, gdzie im igrantów napływ przybyszów spoza k rę g u cywilizacji zachodniej.
je s t najw ięcej (zarów no w liczbach absolutnych, jak Czy E u ro p ie i S tanom uda się pow strzym ać tę falę?
i proporcjonalnie), g u b ern ato r P e te W ilson zdobył społe­ We F rancji pojaw ił się zn am ien n y m otyw dem ograficz­
czne poparcie, dom agając się pozbaw ienia dzieci nielegal­ nego p esym izm u, zapoczątkow any przez pow ieść Je a n a
nych im igrantów dostępu do szkół publicznych i nieprzy- R aspaiła z lat siedem dziesiątych. W ątek te n rozw inął
zn aw an ia o b yw atelstw a a m e ry k a ń sk ie g o dzieciom w naukow ym opracow aniu 20 lat później Jean-C laude
nielegalnych im igrantów urodzonym w Stanach. Postulo­ C hesnais, a w 1991 ro k u P ierre L ellouche podsum ow ał
w ał też, by stan zaprzestał finansow ania pom ocy medycz­ następująco: „H istoria, bliskość geograficzna i ubóstw o
nej w nagłych w y p ad k ach d la n ieleg aln y ch przybyszów. przesądziły los F rancji i E uropy, k tó re zostaną zalane
W listopadzie 1994 roku m ieszkańcy Kalifornii powszech­ przez przybyszów z p rzegranych krajów południa. E uro­
n ie zaaprobow ali tzw. P ropozycję 187, n a m ocy której pa była w przeszłości biała i judeochrześcijańska. P rzy­
pozbaw iono ty ch ludzi i ich dzieci praw a do oświaty, szłość będzie je d n a k in n a ” “30. Ta przyszłość n ie je st
ochrony zdrow ia i zasiłków z pom ocy społecznej.
W ty m sam y m ro k u ad m in istracja C lintona, zm ienia­ K siążka R asp aiła Le C am p des S a in ts u k azała się po raz pierw szy w 1973
ro k u n ak ład e m paryskiego w ydaw nictw a E d itions R o b ert Laffont. Nowe
jąc swe w cześniejsze stanow isko, zaostrzyła kontrolę nad w ydanie opublikow ano w 1985 ro k u , k ied y k w estia im igracji znalazła się
im igracją, w ydała surow sze przepisy dotyczące azylu n a p o rząd k u d ziennym . W ro k u 1994 M atthew ConneUy i P au l K ennedy
politycznego, rozbudow ała U rząd ds. Im igracji i Naturali- zwrócili n a n ią uw agę A m erykanów : M u st I t B e he R est A g a in st the
West?, „A tlantic M onthły”, t. 274 (grudzień 1994), s. 61 i n. Przedm ow a
zacji (Im m igration an d N aturalization Service), wzmocni­ R asp aiła do fran cu sk ieg o w ydania z 1985 ro k u została opublikow ana po
ła S traż G ran iczn ą i zbudow ała zapory w zdłuż granicy an g ielsk u w „T he Social C ontract”, t. 4 (zim a 1993-94), s. 115-117.
je d n a k p rzesąd zo n a raz n a zaw sze, żad n a przyszłość nie .py zajm ie m iejsce zagrożenia „islam izacją”. W ym iar
b ędzie też trw ała w nieskończoność. N ie chodzi tu o to, tego zag ro żen ia będ zie ta k ż e w znaczn y m sto p n iu
czy E u ro p a zostanie zislam izow ana, a S tan y Zjednoczo­ zależał od tego, ja k bardzo ludność krajów afry k ań sk ich
n e sta n ą się k rajem laty n o sk im . P roblem w tym , czy ; zostanie zdziesiątkow ana przez AIDS i in n e choroby,
E u ro p a i A m eryka sta n ą się społeczeństw am i rozszcze­ ; oraz ja k bardzo A fryka Południow a przyciągać będzie
pionym i, złożonym i z dw óch o d ręb n y ch i separujących im igrantów z in n y ch obszarów k o n ty n en tu .
się w sp ólnot z dw óch różnych kręgów kulturow ych. O ile E u ro p a m a kłopot z m uzu łm an am i, o tyle
Rozwój w ydarzeń zależy od liczby im igrantów i zakresu w S tan ach Z jednoczonych n a ra sta p ro b lem M eksyka-
ich zasym ilow ania przez k u ltu rę zachodnią. nów. P rzy utrzym yw aniu się obecnych te n d en cji i k o n ­
S połeczeństw a eu ro p ejsk ie n a ogół albo n ie chcą im i­ tynuow aniu obecnej polityki s tru k tu ra społeczeństw a
grantów asymiłować, albo n ap o ty k ąją w ty m względzie na am erykańskiego drastycznie się zm ien i w pierw szej
duże trudności. N ie bardzo poza ty m w iadom o, ja k dalece połowie XXI w ieku (patrz tabela 8.2); biali b ęd ą stanow ili
m uzułm ańscy przybysze i ich dzieci chcą się asymiłować. połowę, a L atynosi je d n ą czw artą. P odobnie ja k w E u ro ­
Je śli ta k w ielki napływ n a d a l b ęd zie trw ał, pow staną pie, zm iana polityki im igracyjnej i sk u tec zn e w prow a­
kraje podzielone n a społeczności chrześcijańskie i m uzuł­ dzanie w życie ograniczających . im igrację posunięć
m ańskie. D a się tego u n ik n ąć, jeśli rządy i narody Europy m ogłyby tę prognozę zm ienić. N aw et je d n a k w tak im
okażą się gotow e do p o n iesien ia kosztów związanych w ypadku zasadniczą k w estią pozostanie zakres asym i­
z ogran iczen iem tej im igracji. B yłyby to bezpośrednie lacji L atynosów w społeczeństw ie S tanów Zjednoczo­
obciążenia podatkow e w yn ik ające z przyjęcia antyim ig- nych. N a ich d ru g ie i trzecie pokolenie działają w tym
racyjnych posunięć, społeczne koszty dalszego ałienowa- w zględzie liczne bodźce i naciski. Im igracja m ek sy ­
n ia się istn iejący ch ju ż g ru p lu d n o ści napływ ow ej, a tak­ k ań sk a różni się je d n a k pod p o ten cjaln ie w ażnym i
że p o ten cjaln e długofalow e k o szty n ie d o sta tk u siły w zględam i od in n y ch im igracji. P o pierw sze, przybysze
roboczej i n isk ieg o p rzy ro stu naturalnego. z E uropy i Azji p rzem ierzają oceany, M ek sy k an ie prze­
P ro b lem m u zu łm ań sk iej inw azji dem ograficznej stra­ chodzą p iech o tą przez granicę albo w b ró d przekraczają
ci je d n a k praw dopodobnie n a ostrości, w sk aźn ik i przy­ rzekę. Do tego jeszcze coraz w iększa dostępność środ­
ro stu dem ograficznego w k rajach północnoafrykańskich ków tra n sp o rtu i łączności um ożliw ia im utrzy m an ie
i bliskow schodnich po osiągnięciu najwyższego poziomu bliskich k o n tak tó w ze społecznością w k ra ju ojczystym
(co w n iek tó ry c h k ra ja c h ju ż nastąpiło) zaczną bowiem i u tożsam ianie się z nią. P o drugie, im igranci z M eksyku
s p a d a ć 31. Je śli pow odem im ig racji je s t p resja dem o­ zam ieszkują głów nie południow o-zachodnie sta n y USA,
graficzna, napływ m u zu łm an ó w m oże w 2025 roku tworząc ciągły pas m ek sy k ań sk iej populacji, od Juka-
okazać się o w iele m niejszy. Inaczej w ygląda spraw a ta n u po K olotado (patrz m ap a 8.1). Po trzecie, pew ne
w w y p ad k u A fryki su b sah ary jsk iej. E w en tu aln y rozwój dow ody w sk azu ją, że w y stęp u je w śró d n ic h w ięk ­
gospodarczy i m obilizacja społeczna w k rajach Afryki szy opór w obec asym ilacji niż w in n y ch g ru p ach im i­
Z achodniej i Środkow ej stw orzą dodatkow e bodźce grantów . C hcą zachow ać m e k sy k a ń sk ą tożsam ość, co
i m ożliwości m igracji. Z agrożenie „afrykanizacją” Euro- w yraźnie się przejaw iło podczas b atalii o Propozycję .
346 347
r- -ja 8.2
RASOWA i ETNICZNA STRUKTURA LUDNOŚCI STANÓW ZJEDNOCZONYCH (W PROCENTACH)
1995 2020 2050
(szacunkowo) (szacunkowo)
Hiafi —nie-Latynosł 7A 64 53
latynosi 10 16 25
. Czarni 12 13 14
Azjaci I mieszkańcy wysp Pacyfiku 3 6 8
Indianie i Eskim osi <1 <1 1
Hazem (w m in) 263 323 . 394

¿rddto: U.S. Bureau of the Census, Population Projections o f the United States b y Age, Sex, Race
and Hispanic Origin: 1995 to 2050, U.S. Government Printing Office, W ashington 1996, s. 12-13.’

187 w K alifornii w 1994 roku. Po czw arte, obszar, na


którym osiedlają się przybysze z M eksyku, został za­
anektow any przez S tan y Z jednoczone po ich zwycię­
stwie n a d M eksykiem w połowie XIX w ieku. Rozwój
ekonom iczny M eksyku praw ie z pew nością zrodzi w tym
kraju n astro je rew anżystow skie. A m erykańskie zdoby­
cze tery to rialn e z X IX w ieku m ogą zostać zagrożone,
a być m oże i odeb ran e w w yniku m ek sy k ań sk iej ek s­
pansji dem ograficznej w XXI w ieku.
Z m ieniający się u k ład sił m iędzy cyw ilizacjam i coraz
bardziej u tru d n ia Zachodowi realizację celów związanych
z rozp rzestrzen ian iem broni m asow ej zagłady, praw am i
człowieka, im igracją i in n y m i spraw am i. Je śli w tej
sytuacji chciałby on ograniczyć ponoszone straty, powi­
nien um iejętnie posłużyć się swoimi zasobami ekonomicz­
nym i, stosując w obec in n y ch krajów ta k ty k ę k ija i m ar­
chewki, um acniać swoją jedność i koordynow ać politykę,
by in n y m krajom u tru d n ić w ygryw anie je d n y c h pań stw
zachodnich przeciw dru g im , a tak że p odkreślać i w yko­
rzystyw ać różnice m iędzy pań stw am i niezachodnim i.
Jego zdolność do zastosow ania takiej strateg ii będzie
z jed n ej strony zależała od charakteru i nasilenia konflik­
tów z cywilizacjami-rywalami, z drugiej zaś od um iejętno­
Mapa 8.1
ści rozpoznania i rozbudow ania in teresó w w spólnych
Źródło: w opracowaniu o dane U.S. Census Bureau. Rodger Doyle Copyright 1995 z cyw ilizacjam i zajm ującym i pozycję pośrednią.
fo r U.S. News & World Report.

349
10 Jam es Fallow s, The P a n ic Gap: R eactions to N orth K orea’s Bom b
P rzyp isy || „N ational In te re s t”, 38 (zim a 1994), s. 40-45; D avid S an g er, „New Y ork
; T im es”, 12 czerw ca 1994, s. 1, 16.
‘I ' „New Y ork T im e s”, 26 g ru d n ia 1993, s. 1.
„W ashington P o st”, 12 m ąja 1995, s. 1.
1 G eorgi A rbatov, Neo-Boisïteuiïcs o f the I.M .F., „New Y ork T im es", 7 m aja 13 B ilahari K au sik an , A s ia ’s D ifferen t S ta n d a rd , „F oreign Poiicv” 92 (ie-
1992, s. A27. , . , . : ; sień 1993), s. 28-29. ’
2 P oglądy K oreańczyków z KRL-D p rzedstaw ia a m ery k ań sk i znawca ‘ „E conom ist”, 30 lipea 1994, s. 31; 5 m arca 1994, s. 35; 27 sie rp n ia 1994,
p roblem u, „W ashington P ost” , 12 czerw ca 1994, s. C l; indyjskiego gene­ s. 51; Y ash G hai, H u m a n R ights a n d G overnance: The A s ia n D ebate,’
rała cytuje L es A spin, From Deterrence to D enuking: D ealing with, Asia F o u n d atio n C en ter for A sian Pacific A ffairs, O ccasional P ap er
P roliferation in the 1990% „M em orandum ”, 18 lu teg o 1992, s. 6. No. 4, listop ad 1994, s. 14.
3 L aw rence F re ed m an , G reat Powers, V ita l Interests a n d N uclear Weapons, 15 R ichard M. Nixon, B eyo n d Peace, R andom H ouse, N ew Y ork 1994
Survival”, 36 (zim a 1994), s. 37; L es A spin, R em arks, N atio n al Academy s. 127-128.
o f S ciences, C om m ittee on In te rn a tio n a l S ecu rity an d A rm s Control, łC „E conom ist”, 4 lu teg o 1995, s. 30.
7 g ru d n ia 1993, s. 3. _ C harles J. Brow n, In the Trenches: The B a ttle O ver R ights, „Freedom
4 S tanley N orris cytowany, „B oston Globe", 25 listopada 1995, s, 1, 7; Review” , 24 (w rzesień/październik 1993), s. 9; D ouglas W. P ay n e, Sho­
A lastair Iain Johnston, C hina’s N ew ’O ld T hinking': The Concept oj w d o w n in V ienna, tam że, s. 6-7.
L im ited Deterrence, „International S ecurity”, 20 (zim a 1995-96), s. 21-23. C harles N orchi, The A ya to lla h a n d the A uthor: R eth in kin g H u m a n
5 P hilip L R itcheson, Ira n ia n M ilitary Resurgence: Scope, M otivations, and Rights, „Yale J o u rn a l o f W orld A ffairs”, 1 (lato 1989), s. 16; K ausikan,
Im plications fo r Regional S e c u r ity ,,A r m e d Forces an d Society’’, 21 (lato A sia ’s D ifferen t S ta n d a rd , s. 32.
1995) s 575-576 P rzem ów ienie W arrena C hristophera, K ennedy School of 10 R ichard Cohen, „T he E a rth T im es”, 2 sie rp n ia 1993, s. 14.
G overnm ent, 20 stycznia 1995; „Tim e”, 16 g ru d n ia 1991, s. 47; AU al-Amin ; 20 „New Y ork T im es", 19 w rześnia 1993, s. 4E;.24 w rześnia 1993 s. B9 B 16-
M azrui Cultural Forces in World Politics, J. Currey, L ondon 1990, s. 220,224. 9 w rześnia 1994, s. A26; „E conom ist”, 21 w rześnia 1993, s. 75; 18 w rześnia
0 N ew Y ork T im es”, 15 listopada 1991, s. Al; „New Y ork T im es”, 21 lutego 1993, s. 37-38; „F inancial T im e s”, 25-26 w rześnia 1993, s. 11; „S traits
Ï992, s. A9; 12 g ru d n ia 1993, s. 1; Ja n e T eufel D reyer, V.S.IC hina M ilitary T im es”, 14 p aźd ziern ik a 1993, s. 1.
Relations: ’Sanctions or Rapprochem ent?, „In D ep th ” , 1 (wiosna 1991), 21 Liczby i cytaty w g M yron W einer, Global M igration Crisis, H arperCol-
17-18- T im e” , 16 g ru d n ia 1991, s. 48; „B oston Globe” , 5 lu te g o 1994, s. 2; lins, N ew Y ork 1995, s. 21-28.
M onte R. B ullard, U .S.-C hina R elations: T he Strategic C alculus, „Para­ 22 W einer, G lobal M igration Crisis, s. 2.
m e ters” , 23 (lato 1993), 88. . . 23 S tan ley H offm ann, The Case fo r L eadership, „F oreign Poiicv" 81 (zima
7 Cytowane w: K arl W. E ik e n b erry , E x p la in in g a n d In flu e n cin g Chinese 1990-91), s. 30.
A rm s Transfers, N ational D efense U niversity, In s titu te fo r N ational 24. P atrz B. A. R oberson, Isla m a n d Europe: A n E n ig m a or a M yth?,
S trategic S tu d ies, M cN air P a p e r No. 36, W ashington, lu ty 1995, s. 37; „M iddle E a st J o u rn a l”, 48 (wiosna 1994), s. 302; „New Y ork T im es”
ośw iadczenie rządu pak istań sk ieg o , „B oston G lobe’’.. 5„ g.rR u .^n.i a *993’ 5 g ru d n ia 1993, s. 1; 5 m aja 1995, s. 1; Joel K lotkin, A ndries v an Agt,
s 19- R. B ates Gill, C urbing B eijin g ’s A rm s Sales, „O rbis , 36 (lato 1992), B edouins: Tribes T h a t H a ve M ade it, „N ew P ersp ectiv es Q u arterly ”,
s. 386; C hong-pin L in, R ed A rm y , „New R ep u b lic”, 20 listo p ad a 1995, 8 (jesień 1991), s. 51; J u d ith M iller, Strangers a t the Gate, „New Y ork
s. 2 8 ;’„ New Y ork T im es” , 8 m aja 1992, s. 31. T im es M agazine” , 15 w rześnia 1991, s. 49.
n R ich a rd A. B itzinger, A rm s to Go: Chinese A rm s Sales to the T h ird World, 25 „In tern atio n al H erald T rib u n e”, 29 m aja 1990, s. 5; „New Y ork T im es”,
In te rn a tio n a l S ecurity, 17 (jesień 1992), s. 87; P h ilip R itch eso n Ira n ia n 1 w rześnia 1994, s. A21. B ad an ia fran cu sk ie były sponsorow ane przez
M ilitary Resurgence, s. 576, 578; „W ashington P o st” , 31 października rząd F ran cji, n iem ieck ie - przez A m erican Jew ish Com m ittee.
1991 s. Al, A24; „Tim e” , 16 g ru d n ia 1991, s. 47; „New Y ork T im es , 18 P atrz H ans-G eorge Betz, The N ew P olitics o f R esentm ent: R adical
kw ietnia 1995, s. A8; 28 w rześnia 1995, s. 1; 30 w rześnia 1995, s. 4; M onte R ight-W ing P o p u list P arties in W estern Europe, „C om parative P olitics”
B ullard, U.S.-Ćhina R elations, s. 88, „New Y ork T im es” , 22 czerw ca 1995, 25 (lipiec 1993), s. 413-427.
s. 1; Gill, C urbing B eijin g ’s A rm s, s. 388; „New Y ork T im es , 8 kw ietnia 27 „In te rn a tio n a l H erald T rib u n e”, 28 czerw ca 1993, s. 3; „Wall S tre et
1993, s. A9; 20 czerw ca 1993, s. 6. n Jo u rn a l”, 23 m aja 1994, s. Bl; L aw rence H. F uchs, The Im m ig ra tio n
9 Jo h n E. Reilly, The Public M ood a t M id-D ecade, „Foreign Policy , Debate: L ittle R oom fo r B ig Reform s, „A m erican E x p erim en t”, 2 (zima
98 (wiosna 1995), s. 83; R ozkaz p rez y d en ta 12930, 29 w rześn ia 1994; 1994), s. 6.
Rozkaz p rez y d en ta 12938, 14 listo p ad a 1994. Były o n e rozszerzeniem Ja m es C. Clad, Slo w in g the W ave, „F oreign Policy”, 95 (lato 1994),
R ozkazu p rez y d en ta 12735 z 16 listo p ad a 1990, w ydanego przez prez. s. 143, R ita J. S im on, S u san H. A lexander, The A m b iva len t Welcome:
B usha, który ogłosił s ta n najw yższej gotowości (n a tio n a l emergency) P rin t M edia, P ublic O p in io n a n d Im m ig ra tio n , P ra eg e r W estnort
w o dniesieniu do broni atom ow ej, biologicznej i chem icznej. 1993, s. 46. ’

350
N ew Y ork T im e s”, 11 czerw ea 1995, s. E14.
J e a n R aspail, T he C am p o f the S a in ts , S cribner, N ew Y ork 1975,
Jean-C laude C hesnais, Le C répuscule de l’Occident: Demographie et
P olitique, R o b ert L affont, P aris 1995; P ierre LeUouche, cytowany w:
M iller, Strangers a t the G ate, s. 80.
P hilip p e F arg u es, D em ographic E xplosion or Social U pheaval?, w:
G h assan S alam e (red.), Dem ocracy W ith o u t D em ocrats? The R enew :.
P olitics in the M u slim W orld, I. B. T au ru s, L ondon 1994, s. 157 i n.

Globalna polityka cywilizacji

KONFLIKTY PAŃSTW-OŚRODKÓW
I KONFLIKTY NA LIN IA CH GRANICZNYCH

Cywilizacje to najw iększe plem iona, w ja k ie łączą się


ludzie, a zderzenie cywilizacji je s t k o n flik tem plem ien ­
nym n a sk ałę globalną. We w spółczesnym św iecie p a ń ­
stwa i g ru p y należące do różnych cywilizacji m ogą
tworzyć ograniczone, doraźne i tak ty czn e zw iązki oraz
koalicje w obronie sw oich in teresó w przeciw państw om
z m nej cywilizacji albo dla realizow ania in n y ch w spól­
nych celów. S to su n k i m iędzy g ru p am i z różnych cywili­
zacji praw ie n ig d y n ie b ęd ą je d n a k bliskie, są przew aż­
nie chłodne, a często wrogie. U stanow ione w przeszłości
koneksje m iędzy pań stw am i z różnych kręgów k u ltu ro ­
wych, ja k sojusze m ilitarn e z czasów zim nej wojny,
praw dopodobnie osłabną albo zanikną. N ad zieje n a
bliskie m ięd zy cy w ilizacy jn e „ p a rtn e rs tw o ”, w .rodzaju
tych, ja k ie form ułow ali k ie d y ś d la swoich krąjów
przywódcy R osji i A m eryki, n ig d y się nie ziszczą.
Tworzące się obecnie sto su n k i m iędzy cywilizacjam i
będą m iały rozm aite form y - od zdystansow anych do
otwarcie w rogich, w iększość u p la su je się gdzieś pośrod­
ku. W w ielu w ypadkach będzie to zapew ne coś w rodząju
„zim nego p o k o ju ”, o k tórym w spom inał B oiys Jelcyn,
p rzestrzegając, że ta k ą w łaśnie p ostać m ogą przybrać ganizacji m iędzynarodow ych, ja k ONZ, M iędzy-
sto su n k i m iędzy R osją a Z achodem . M iędzy innym i |v narodow y F u n d u sz W alutowy i B a n k Światowy.
cyw ilizacjam i wyworzyć się m oże s ta n blisk i „zimnej 2. W zględna siła m ilitarn a - kw estia ta przejaw ia się
w ojnie”. P ojęcie la guerra fr ia u k u li trzynastow ieczni w kontrow ersjach dotyczących nieproliferacji, k o n ­
H iszp an ie n a o k reślen ie niełatw ej koegzystencji z m u­ troli zbrojeń i w yścigu żbrojeń;
zu łm an am i w rejo n ie M orza śró d ziem nego. W latach 3. Siła ekonom iczna i poziom życia — spory w okół
dziew ięćdziesiątych naszego stu lecia znów się mówi h an d lu , inw estycji itd.
o „cywilizacyjnej zim nej w ojnie” m iędzy islam em a Za­ 4. C zynnik ludzki - tu w chodzą w grę m .in. staran ia
c h o d e m 1. W św iecie cywilizacji b ędzie się ty m ter­ p ań stw a należącego do jed n ej cywilizacji o ochronę
m in em określało tak że in n e relacje. Zim ny pokój, zimna ludności z tego sam ego k rę g u kulturow ego n a
w ojna, w ojna handlow a, niby-w ojna, niełatw y pokój, teren ie in n ej cywilizacji, dyskrym inow anie osób
zakłócone sto su n k i, o stra ryw alizacja, w spółzaw odni­ z in n eg o k rę g u kulturow ego albo ich usuw anie ze
cząca k o egzystencja, w yścig b ro n i - tak ie form y praw­ swego terytorium .
dopodobnie przybiorą sto su n k i m iędzy organizm am i 5. W artości i k u ltu ra - k o n flik ty w tym obszarze
należącym i do różn y ch cywilizacji. Z aufanie i przyjaźń w ynikają, k ied y państw o pro p ag u je albo narzuca
b ę d ą rzadkością. swój system w artości ludziom z innego k ręg u k u ltu ­
K onflikty m iędzy cyw ilizacjam i m ają postać dwojaką. rowego.
W m ik ro sk ali, w płaszczyźnie lokalnej, k o nflikty na 6. N iekiedy p rzed m io tem sporu je s t tery to riu m i w te­
lim ach gran iczn y ch (uskokach) w ybuchają m iędzy są­ dy państw a-ośrodki stoją n a pierw szej linii frontu
siadującym i pań stw am i należącym i do różnych cywiliza­ w k o n flik tach granicznych.
cji, m iędzy g ru p am i z różnych kręgów kulturow ych
w obrębie je d n eg o p a ń stw a oraz m iędzy g rupam i, które W ym ienione tu kw estie bywały, rzecz jasn a , zarze­
n a ru in a c h stary ch p a ń stw u siłu ją utw orzyć nowe, jak wiem konfliktów w całej h isto rii ludzkości. K onflikt
dzieje się to w byłym Zw iązku R adzieckim i byłej jed n ak u lega zaostrzeniu, k ied y stro n am i są państw a
Jugosław ii. K onflikty n a lin iach granicznych, wojny należące do różnych cywilizacji. Państw a-ośrodki zwołu­
kresow e, szczególnie często w y b uchają m iędzy m uzuł­ ją w tedy n a pom oc sprzym ierzeńców ze swojego k ręg u
m an a m i i n iem u zu łm an am i. Ich przyczyny, charakter kulturow ego, starają się o uzy sk an ie poparcia pań stw
i d y n am ik a zo sta n ą om ów ione w rozdziale 10. i 11. z cywilizacji trzecich, pogłębiają podziały w obrębie
W m ak ro sk ali, w płaszczyźnie globalnej, dochodzi do innych cywilizacji i w spom agają dezercję, i przy odpo­
konfliktów m iędzy pań stw am i-ośrodkam i poszczegól­ wiedniej kom binacji działań dyplom atycznych, politycz­
n y c h cywilizacji. W chodzą tu w grę klasyczne kw estie nych, ekonom icznych i tajn y ch , a tak ż e nacisków i za­
polity k i m iędzynarodow ej, m iędzy innym i: chęt propagandow ych starają się zrealizow ać swoje
cele. Raczej je d n a k n ie sto su ją naw zajem przeciw so­
1. W zględny w pływ n a kształtow anie w ydarzeń na bie siły zbrojnej, z w yjątkiem tak ich sytuacji, ja k n a
aren ie m iędzynarodow ej i działań globalnych or- Bliskim W schodzie czy subkontynencie indyjskim , gdzie

354 355
sąsiadują ze sobą w zdłuż Unii granicznej. W innych niew ielkim zasięgu, rosnąca potęga C hin m oże wywołać
sytuacjach w ojny m iędzy p ań stw am i granicznym i wy­ w ielką m iędzycyw ilizacyjną w ojnę m iędzy państw am i-
buchają raczej w dw óch tylko przypadkach. Po pierwsze, -ośrodkam i.
m oże do n ich doprow adzić esk alacja k o n flik tu n a linii
granicznej, k ied y g ru p y p okrew ne, w ty m państw a-
-ośrodki, pospieszą n a pom oc w alczącym stronom . Taka ISLAM I ZACHÓD
perspektyw a stw arza je d n a k d la państw -ośrodków kon­
kurujących cywilizacji pow ażny bodziec do ograniczania N iektórzy ludzie z k ręg u cywilizacji zachodniej, z p re­
konfliktów gran iczn y ch lu b ich rozwiązywania. zydentem C lintonem w łącznie, utrzym ują, że Zachód
Po drugie, w ojna m iędzy państw am i-ośrodkam i może nie m a żadnych problem ów z islam em , a jed y n ie z is­
być rezu ltatem zm ian w globalnym u k ład zie sił m iędzy lam skim i ek strem istam i. C zternaście w ieków historii
cywilizacjami. W cywilizacji greckiej, zdaniem Tukidyde­ dowodzi je d n a k czegoś w ręcz przeciw nego. S to su n k i
sa, w zrastająca p o tęg a A ten stała się przyczyną wojny islam u z chrześcijaństw em , zarów no zachodniego, ja k
peloponeskiej. N a historię cywilizacji zachodniej również w schodniego obrządku, zawsze były burzliw e. K ażda ze
składają się „wojny o hegem onię” m iędzy wyłaniającym i stron była dla drugiej Innym . R ozgryw ający się w XX
się i po d u p ad ający m i m ocarstw am i. W takiej sytuacji wieku k o n flik t m iędzy lib eraln ą dem okracją a m arksiz-
przebieg w ypadków zależy częściowo od tego, czy pań­ m em -ieninizm em to tylko przelotne i pow ierzchow ne
stwa, k tó re chcą. u czestniczyć w w yłanianiu się nowej zjawisko historyczne w porów naniu z głęboko konflik­
cywilizacyjnej potęgi, p re fe ru ją ta k ty k ę dołączania do tową relacją m iędzy islam em a chrześcijaństw em . Cza­
silniejszego (bandioagonmcj) czy też starają się utrzym ać sam i przew ażała pokojow a koegzystencja, częściej ostra
zachw ianą rów now agę (balancing). O ile dla cywilizacji ryw alizacja i w ojny o różnym n atężen iu (bynajm niej
azjatyckich bardziej typow a w ydaje się ta k ty k a bandwa- nie zim ne). J a k stw ierdza Jo h n Esposito, „historyczna
goningu, o tyle rozwój potęgi C hin m oże doprow adzić do dynam ika przedstaw iała się tak , że obie w spólnoty
tego, że państw a z innych cywilizacji (Stany Zjednoczone, często ryw alizow ały ze sobą, a n iek ied y ścierały się
Indie, Rosja) podejm ą w ysiłki zm ierzające do zachowania w śm ierteln y ch zm aganiach o władzę, ziem ie i rząd
równowagi. W historii Zachodu zabrakło wojny o hegem o­ dusz” 2. P rzez w ieki obie religie przeżyw ały zm ienne
n ię m iędzy W ielką B ry ta n ią a S tan am i Zjednoczonym i, koleje losów, w zloty i upadki, w ielkie przypływy, przer­
a pokojowe przejście od P a x B ritannica do P a x America- wy i odpływy.
n a w ynikło praw dopodobnie w znacznej m ierze z bliskie­ Pierw sza fala ek sp an sji arabsko-m uzuim ańskiej, od
go kulturow ego pokrew ieństw a obu tych krajów. W zm ie­ początku V II do połowy V III w ieku, ustanow iła m uzuł­
niającym się u k ład zie sił m iędzy Z achodem i C hinam i m ańskie w ładanie w A fryce Północnej, n a Półw yspie
nie w ystępuje czynnik takiego pokrew ieństw a. Nie wyni­ Iberyjskim , n a B liskim W schodzie, w P ersji i w północ­
k a z tego, że k o n flik t zbrojny je s t n ieu ch ro n n y , ale staj e nych Indiach. L inie graniczne m iędzy islam em a chrześ­
się bardziej prawdopodobny. D ynam izm islam u to poten­ cijaństw em ustabilizow ały się n a dw a w ieki. Pod koniec
cjalne źródło w ielu w ojen kresow ych o s to s u n k ó w XI w ieku chrześcijanie odzyskali kontrolę n ad zachodnią
356
częścią b a s e n u M orza Śródziem nego, podbili Sycylię jątk iem tery to riu m R ep u b lik i T ureckiej. W ro k u 1920
i zdobyli Toledo. W 1095 ro k u rozpoczęły się wyprawy ; tylko cztery k raje m u zu łm ań sk ie - T urcja, A rabia S au ­
krzyżow e i przez sto p ięćd ziesiąt la t w ładcy chrześcijań­ dyjska, Ira n i A fg an istan - n ie były zależne od jak iejś
scy, z coraz m n iejszy m pow odzeniem , próbow ali opano­ form y n iem u zu łm ań sk ieg o panow ania.
wać Z iem ię Św iętą i sąsied n ie rejony B liskiego Wschodu. W la ta c h dw udziestych i trzydziestych zaczął się
W 1291 ro k u u tracili A kkę, swój o statn i przyczółek. Na z kolei pow olny odw rót zachodniego kolonializm u, k tóry
scenie w ydarzeń pojaw ili się ty m czasem T u rcy osm ań­ znowu n a b ra ł znacznego przyspieszenia po II w ojnie
scy. N ajpierw osłabili B izancjum , p o tem podbili znaczne światowej. U padek Zw iązku R adzieckiego przyniósł
połacie B ałkanów i A frykę Północną, w 1453 roku zdobyli niepodległość kolejnym krajom m u zu łm ań sk im . Ob­
K onstantynopol, a w 1529 obiegli W iedeń. „Przez prawie licza się, że w latach 1757 do 1919 doszło 92 razy do
tysiąc la t - stw ierdza B e rn a rd Lew is - od pierwszego zdobycia m u zu łm ań sk ich terytoriów przez niem uzuł-
lądow ania M aurów w H iszp an ii po d ru g ie oblężenie manów. W ro k u 1995 pod p anow aniem m uzułm anów
W iednia E u ro p a b y ła n ie u sta n n ie zagrożona przez is­ znajdowało się z pow rotem 69 tych obszarów , a około 45
lam ” 3. Islam je s t je d y n ą cywilizacją, k tó ra poważnie niepodległych p ań stw m iało znaczną przew agę ludności
zagroziła istn ie n iu Z achodu, i to co najm niej dw a razy. m uzułm ańskiej. O burzliw ym przeb ieg u tych zm ian
Je d n a k że w XV w iek u w szystko zaczęło się odwracać. świadczy fakt, że w łatach 1820-1929 połow a w ojen
C hrześcijanie odzyskali stopniow o Półw ysep Iberyjski, m iędzy p ań stw am i należącym i do różnych religii to
uk o ronow aniem było zdobycie G ranady w 1492 roku. wojny m iędzy m u zu łm an am i a c h rz e śc ija n a m i5.
E u ro p ejsk ie w ynalazki w dziedzinie naw igacji um oż­ P rzyczynam i tego utrzym ującego się k o n flik tu nie są
liwiły P ortugalczykom , a n a stę p n ie i in n y m ludom , zjawiska przejściow e, ja k dw unastow ieczny przypływ
okrążenie m u z u łm ań sk ich k ra in i dotarcie do Indii, wiary w chrześcijaństw ie czy dw udziestow ieczny m uzuł­
a p o tem i dalej. R ów nocześnie R osjanie położyli po m ański fu n d am en talizm . W ypływają one z n a tu ry obu
dw óch w iekach k re s ta ta rsk ie m u panow aniu. Turcy religii i opartych n a nich cywilizacji. Z jed n ej strony,
o sm ańscy podjęli jeszcze je d n ą ofensyw ę i w 1683 roku konflikt w ynikał z różnicy p rzed e w szystkim m iędzy
ponow nie obiegli W iedeń. Ich k lę sk a była początkiem m u zu łm ań sk ą kon cep cją islam u ja k o sty lu życia je d ­
długiego odw rotu, do k tó reg o przyczyniła się w alka noczącego X'eligię i politykę i w ykraczającego poza nie
praw osław nych narodów b ałk a ń sk ic h o w yzw olenie się a chrześcijańskim pojęciem odrębnych dom en Boga
spod tu reck ieg o jarzm a, e k sp a n sja im p eriu m H absbur­ i cesarza. K onflikt m iał tak że swoje źródło w podobień­
gów i ofensyw a R osjan w k ie ru n k u M orza Czarnego stwach. O bie religie są m onoteistyczne, ta k ie zaś, w od­
oraz K aukazu. W ciągu m niej w ięcej jed n eg o stulecia różnieniu od politeistycznych, niełatw o przyjm ują do­
„bicz n a ch rześcijan ” stał się „chorym człowiekiem datkow e bóstw a. U jm ują też świat w kategoriach
E u ro p y ” 4. W ielka B rytania, F ran cja i W łochy zadały dualistycznych - „oni” i „m y”. O bie są uniw ersalistycz-
m u coup de grace z k o ń cem I w ojny światowej i u stan o ­ ne, k ażd a p re te n d u je do m ian a tej jed y n ej prawdziwej,
w iły swoje p o śred n ie łu b b ezp o śred n ie panow anie na odpowiedniej dla w szystkich ludzi. O bie m ają m isjonar­
ziem iach należących do im p eriu m osm ańskiego, z wy­ ski ch arak ter - w yznaw cy są zobowiązani do naw racania

358
,™ 7 I | >«’ • '

innow ierców n a praw dziw ą w iarę. Islam od samego po pierw sze, w sk u te k p rzy ro stu ludności w krajach
p o czątk u dokonyw ał e k sp a n sji w drodze podbojów, tnuzułm ańskich pojaw iła się w ielka rzesza bezrobot­
chrześcijaństw o czyniło to sam o przy nadarzających nych, m łodych „ludzi lu źn y ch ”, którzy stali się bazą
się okazjach. P ara łe ln e k o n cep cje „dżihadu” i „kru­ rekrutacyjną dla organizacji islam skich, wywierali
cjaty” n ie ty lk o są do sieb ie podobne, ale i odróżniają presję n a sąsied n ie k rą je i m igrow ali n a Zachód. Po
obie rełig ie od in n y ch głów nych św iatow ych wierzeń. drugie, za spraw ą O drodzenia Islam u m uzułm anie
Islam i chrześcijaństw o, a ta k ż e ju d aizm , m ają poza na nowo uw ierzyli w w yjątkow ość swojej cywilizacji
ty m teleołogiczną w izję historii, w odróżnieniu od i wyższość jej sy stem u w artości n a d zachodnim . Po
w izji cyklicznej lu b statycznej przew ażającej w innych ::/ecie, podejm ow ane jed n o cześn ie przez Z achód sta ­
cywilizacjach. rania o n a d a n ie swym w artościom i in sty tu cjo m w ym ia­
Ma gw ałtow ność k o n flik tu m iędzy islam em a chrześ­ ru uniw ersalnego, zachow anie m ilitarnej i ekonom icz­
cijaństw em w pływ ały n a p rzestrzen i dziejów czynniki, nej przew agi oraz interw eniow anie przezeń w k o nflikty
dem ograficzne, ekonom iczne, rozwój technologii oraz rozgryw ające się w świecie m u zu łm ań sk im , wywołały
siła religijnego zaangażow ania. S zerzeniu się islam u wśród m uzułm anów silne resen ty m en ty . Po czwarte,
w V II w iek u n.e. tow arzyszyła m asow a m igracja ludów / u p ad k iem k o m u n izm u zn ik n ął w spólny w róg Za­
arab sld ch , odbyw ająca się n a bezprecedensow ą skałę chodu i islam u, oba w ięc zaczęły się naw zajem uznaw ać
i z bezp reced en so w ą szybkością, n a ziem ie im perium za wrogów. P o piąte, coraz intensyw niejsze k o n tak ty
bizan ty jsk ieg o i sasanidzkiego. W k ilk a w ieków później łudzi Z achodu i m uzułm anów n a nowo pogłębiły w ka­
w ypraw y krzyżow e były w dużej m ierze rezultatem żdej ze stro n poczucie tożsam ości i odrębności od
rozw oju gospodarczego, e k sp a n sji ludnościow ej i „od­ drugiej strony. W zajem ne k o n ta k ty zaostrzyły również
ro d zen ia d u c h a C luny” w jedenastow iecznej Europie. różnice poglądów n a te m a t praw ludzi z jed n eg o kręgu
C zynniki te um ożliw iły zm obilizow anie w ielkiej rzeszy kulturow ego w k ra ju zdom inow anym przez tę d ru g ą
rycerzy i chłopstw a n a w ypraw ę do Z iem i Świętej. cywilizację. W latach osiem dziesiątych i dziew ięćdzie­
K iedy P ierw sza K ru cjata d o tarła do K onstantynopola, siątych w zajem na to leran cja chrześcijan i m uzułm a­
p ew ien B izantyjczyk n ap isał, że w yglądało to J a k b y nów bardzo osłabła.
cały Zachód, w łącznie ze w szystkim i plem ionam i bar­ Przyczyny odnow ionego k o n flik tu m iędzy islam em
barzyńców zam ieszkującym i obszar od A driatyku do i Zachodem sprow adzają się w ięc do podstaw ow ych
S łupów H erk u lesa, ru szy ł n a w ielką w ędrów kę ludów. kw estii w ładzy i ku ltu ry . „Kto kogo?” K to m a rządzić?
T a lu d zk a m asa w raz ze w szystkim , co posiadała, wdarta Kio b ędzie rządzonym ? To zasadnicze zagadnienie
się do Azji” G. O grom ny p rzy ro st ludności w X IX w ieku polityki, sform ułow ane przez L enina, leży u podstaw
znów spow odow ał ek sp an sję Europejczyków i najw ięk­ zatargu. Istn ieje ponadto k o n flik t dodatkow y, który
szą w h isto rii m igrację n a ziem ie zam ieszkane przez L enin u zn ałb y za nieistotny, m iędzy odm iennym i wiz­
m u zu łm an ó w i in n e ludy. jam i dobra i zła, a co za ty m idzie, poglądam i n a to, kto
P o d o b n e czy n n ik i doprow adziły do n asilen ia konflik­ je st dobry, a kto zły. D opóki islam pozostanie islam em
tu m iędzy isla m em a Z achodem p o d koniec XX. wieku. (a ta k przecież będzie) a Z achód Z achodem (co bardziej

360
w ątpliwe), te n podstaw ow y sp ó r m iędzy dw iem a wiel­ „Częściowo m a to zw iązek z przeciw staw ieniem warto-
k im i cyw ilizacjam i i sty lam i życia b ędzie n ad al określa! ■ści św ieckich - religijnym , częściowo z trad y cy jn ą ryw a­
ich sto su n k i w przyszłości, ta k ja k było to przez m inione lizacją m iędzy chrześcijaństw em a islam em , z zazdrością
czternaście stuleci. 0 potęgę Zachodu, z resen ty m en tam i dotyczącym i dom i­
S to su n k i te zakłócane są dodatkow o przez różnice łub nującej roli Z achodu w politycznym ukształtow aniu
zasadnicze sprzeczności poglądów n a szereg innych Bliskiego W schodu w epoce postkołoniałnej, a także
zasadniczych kw estii. K iedyś je d n ą z w ażniejszych była ■ z uczuciam i rozgoryczenia i upokorzenia, ja k ie się rodzą
k o n tro la n a d tery to riu m , dzisiaj n ie m a ona w iększego ; przy n ierzeteln y m porów nyw aniu osiągnięć cywilizacji
znaczenia. W połowie la t dziew ięćdziesiątych dziew iętna­ islam skiej i zachodniej w ciągu o statn ich d w u stu la t”.
ście z d w udziestu o śm iu k onfliktów n a pograniczach B uzan dodaje, że „społeczna zim n a w ojna z islam em
św iata islam u rozgryw ało się m iędzy m uzułm anam i przysłużyłaby się u m o cn ien iu europejskiej tożsam ości
a chrześcijanam i, w ty m je d e n a śc ie dotyczyło wyznaw­ w okresie ta k w ażnym dla p ro cesu jed n o czen ia się
ców praw osław ia, a sied em - chrześcijaństw a zachodnie­ Europy”. Z tego pow odu „m oże się na Zachodzie znaleźć
go (w A fryce i Azji Południow o-W schodniej). Jed en tylko niem ała g ru p a gotowa n ie tylko poprzeć ta k ą w ojnę, ale
z gwałtownych lub potencjalnie gwałtow nych konfliktów, 1przyjąć politykę, któ ra by do niej zachęcała”. W 1990 ro­
m iędzy C horw atam i a B ośniakam i, m iał m iejsce bezpo­ ku B ern ard Lewis, w ybitny znaw ca spraw islam u, doko­
śred n io n a lin ii granicznej m iędzy Z achodem i islam em, nując analizy „źródeł m uzułm ańskiego gniew u”, w ysnuł
Poniew aż zachodni im p erializm tery to rialn y się zakoń­ następujące w nioski:
czył, a now a m u z u łm a ń sk a e k sp a n sja tery to rialn a jak „Należy sobie w yraźnie uśw iadom ić, że m am y obecnie
d o tąd n ie n astąp iła, obie cyw ilizacje zostały od siebie do czynienia z n astro jam i i ru c h e m społecznym w ykra­
oddzielone pod w zględem geograficznym i tylko w nie­ czającym i daleko poza kw estie sp o rn e i politykę oraz
licznych zak ątk a ch św iata, ja k n a B ałkanach, społeczno­ iządy, k tó re ją upraw iają. J e s t to n i m niej, n i więcej
ści zachodnie i m u zu łm ań sk ie graniczą bezpośrednio ze tylko zderzenie cywilizacji - irracjo n aln a być m oże, ale
sobą. K onflikty m iędzy Zachodem a islam em nie dotyczą / pew nością m ająca podłoże historyczne reakcja daw ne­
w ięc k w estii tery to rialn y ch w ta k im stopniu, ja k szer­ go ryw ala w ym ierzona przeciw n aszem u judeochrześci-
szych m iędzycyw iłizacyjnych zagadnień, w rodzaju roz­ jań sk iem u dziedzictw u, naszej św ieckiej teraźniejszości
pow szechniania b roni, p raw człowieka, dem okracji, i ek sp an sji obu tych zjaw isk n a cały świat. Pozostaje
k o n tro li n ad zasobam i ropy naftow ej, m igracji, islam ­ kw estią o zasadniczym znaczeniu, żebyśm y z naszej
skiego terro ry zm u i in terw en cji Zachodu. strony n ie dali się sprow okow ać do rów nie historycznie
P o zakończeniu zim nej w ojny zarów no m uzułm anie, uw arunkow anej, lecz przy ty m rów nie irracjonalnej
ja k ludzie Z achodu uznali, że h istoryczny antagonizm reakcji w ym ierzonej przeciw te m u ryw alow i” 7.
znów się nasila. B arry B u zan d o strzega w iele przyczyn
społecznej zim nej w ojny m iędzy Z achodem a islam em , P odobne uw agi form ułow ane są w społeczności m u ­
„wojny, w k tórej E u ro p a znajdzie się n a pierw szej linii zułm ańskiej. Z n an y egipski d zien n ik arz M oham m ed
fro n tu ”. Sid A hm ed p isał w 1994 ro k u o „narastającym konflikcie

363
m iędzy e ty k ą judeo ch rześcijańską a ru ch em Odrodzenia dekadencką i niem oralną. W ich pojęciu je s t ona także
Islam u , k tó ry o b ejm u je obecnie obszar od A tlantyku aż uwodzicielska, stąd coraz w iększy n acisk k ład ą na
staw ianie oporu jej wpływom n a ich styl życia. W coraz
p o C hiny”. W ybitny m u z u łm a n in z In d ii przepow iadał
w 1992 ro k u , że „n a stęp n a k o n fro n tacja z Zachodem większym sto p n iu m u zu łm an ie k ry ty k u ją Z achód nie
wyjdzie n ieu ch ro n n ie ze św iata m uzułm ańskiego. Walka tyle za w yznaw anie ułom nej, błędnej religii, będącej
o now y ład św iatow y zacznie się od ru c h u ludów m uzuł­ pomimo to „religią K sięgi”, ale za niew yznaw anie żadnej
m ań sk ich , od M ag h reb u po P a k is ta n ”. Z d am em znane­ religii. W ich oczach zachodni sekularyzm , areligijność
go tu n ezy jsk ieg o p raw n ik a w ałk a ta ju ż się rozpoczęła: i biorąca się stąd am oralność są gorsze od zachodniego
„K olonializm próbow ał w ypaczyć w szystkie kulturow e chrześcijaństw a, k tó re je zrodziło. W okresie zim nej
trad y cje islam u. N ie je ste m islam istą, nie sądzę, żeby był wojny Z achód piętnow ał swoich przeciw ników jak o
to k o n flik t m iędzy rełigiam i. J e s t to starcie cywilizacji 8. „bezbożnych k o m unistów ”. W pozim now ojennym k o n ­
W latach o siem dziesiątych i dziew ięćdziesiątych zapa­ flikcie cywilizacji to Z achód je s t o k reślan y m ianem
now ały w św iecie islam u antyzachodnie n astroje. Je st to „bezbożnego” przez m u zu łm ań sk ich oponentów .
częściowo n a tu ra ln a k o n sek w en cja O drodzenia Islam u Wizja aroganckiego, zm aterializow anego, rep resy jn e­
i reak cji n a zjaw isko p o strzeg an e jak o „gharbzadegi , go, b ru taln eg o i dek ad en ck ieg o Z achodu podtrzym y­
czyli zatru w an ie m u zu łm a ń sk ic h społeczeństw przez wana je s t n ie tylko przez fu n d am en talisty czn y ch im a­
Zachód. „Pow rót do islam skich w artości, bez w zględu na mów, ale i przez ludzi, k tó ry ch w ielu n a Zachodzie
to, ja k ą p o stać p rzy b iera w w y d an iu tej czy innej sekty, uznano by za n a tu raln y ch sprzym ierzeńców . M ało k sią­
oznacza o d rzu cen ie w pływ u E u ro p y i A m eryki n a lokal­ żek m u zu łm ań sk ich autorów opublikow anych n a Za­
n e społeczeństw o, politykę i m oralność” 9. Przywódcy chodzie w latach dziew ięćdziesiątych spotkało się z ta k
m uzułm ańscy pow tarzali nieg d y ś swoim narodom przy entuzjastycznym przyjęciem , ja k p raca F atim y M em issi
różn y ch okazjach: „M usim y się zw esterm zow ac”. Jeśli Islam a n d D em ocracy, u zn an a pow szechnie za odw ażną
który k o lw iek z n ic h pow iedział coś tak ieg o w ostatnim wypowiedź now oczesnej, liberalnej m u z u łm a n k i10. Ob­
ćw ierćw ieczu XX stulecia, je s t w swoim stanow isku raz Z achodu zaw arty w tej książce n ie m ógłby je d n a k
odosobniony. I rzeczyw iście, tru d n o znaleźć wypowiedz być chyba m niej pochlebny. Z achód je s t „m ilitarystycz-
m u zu łm ań sk ieg o polityka, u rz ę d n ik a w ysokiej rangi, ny i „im perialistyczny „wywołał u in n y ch narodów
naukow ca, b iz n e sm e n a czy d zien n ik arza wychw alającą urazy sw ym kolonialnym te rro re m ” (s. 3, 9). Indyw idua­
w artości i in sty tu cje Z achodu. P o d k reśla się natom iast lizm, ta głów na cecha k u ltu ry zachodniej, to „źródło
różnice m iędzy cyw ilizacją islam sk ą a zachodnią, wyż­ w szelkich problem ów ” (s. 8). P otęga Z achodu budzi lęk.
szość k u ltu ry islam u i konieczność zachow ania przez m ą To on arb itraln ie decyduje, czy „satelity zostaną użyte
in teg ra ln o ści w obliczu n ap o ru ze stro n y Zachodu. do n au czan ia Arabów, czy do zrzucania n a nich bomb.
M u zu łm an ie obaw iają się jeg o potęgi, w obec której (...) [To on] p odkopuje nasze m ożliwości i dokonuje
żyw ią n eg aty w n e uczucia, b o ją się zagrożenia, jakie inwazji w nasze życie za pom ocą im portow anych pro d u ­
n ie sie ich społeczeństw u i p rzekonaniom . Postrzegają któw i film ów telew izyjnych zalew ających fale eteru
k u ltu rę Z achodu jak o m aterialistyczną, skorum pow aną, (■■•)jego potęga dławi nas, osacza nasze rynki, kontroluje

365
nasze zasoby, inicjatyw y, n asz potencjał. T ak właśnie wadziły też prozachodnią politykę zagraniczną. Do
widzieliśmy n aszą sytuację, a po w ojnie w Zatoce wyjątków należały ta k ie kraje, ja k A lgieria i Indonezja,
zyskaliśm y pew ność” (s. 146-147). P o tęg a Zachodu które uzyskały niepodległość w drodze rew olucji narodo-
powstaje „dzięki b ad an io m m ilitarn y m ”. W ytwory tych . wowyzwoleńczej. P rozachodnie rządy je d n e po drugich
badań sprzedaje się n a stę p n ie k rajo m słabo rozwinię­ ustępow ały m iejsca m niej id entyfikującym się z Z acho­
tym, będącym „biern y m i k o n su m e n ta m i”. Islam , chcąc dem albo w ręcz wrogo doń nastaw ionym , ja k w Irak u ,
się z tej zależności wyzwolić, m u si stw orzyć kadrę Libii, Jem en ie, Syrii, S udanie, L ibanie i A fganistanie.
własnych inżynierów i naukow ców , budow ać własny Mniej rad y k aln e zm iany w ty m sam ym k ie ru n k u zaszły
potencjał m ilitarn y (au to rk a n ie określa dokładnie, w nastaw ieniu i sojuszach in n y ch państw , m iędzy in n y ­
czy m a na m yśli b ro ń atom ow ą, czy konw encjonalną) mi Tunezji, Indonezji i M alezji. Dwaj najw ytrw alsi
i „uwolnić się od m ilitarn eg o uzależnienia od Zachodu” m uzułm ańscy sojusznicy Stanów Zjednoczonych z okre­
(s. 43-44). P o d k reślm y jeszcze raz, że n ie są to słowa su zim nej wojny, T urcja i P ak istan , znaleźli się pod
brodatego ajatollaha w tu rb an ie. w ew nętrzną islam istyczną presją, a ich sto su n k i z Za­
M uzułm anie, bez w zględu n a poglądy polityczne czy chodem stają się coraz bardziej napięte.
religijne, zgodni są co do istn ie n ia zasadniczych różnic W 1995 ro k u jed y n y m p ań stw em m u zu łm ań sk im
m iędzy ich k u ltu rą a k u ltu rą Z achodu. J a k stw ierdza bardziej prozachodnim niż 10 lat p rzed tem był Kuwejt.
szajch G hanuszi, „chodzi o to, że nasze społeczeństw a Bliscy przyjaciele Z achodu w św iecie m u zu łm ań sk im
przyjm ują in n e w arto ści n iż Z achód”. A m erykanie to dziś albo tak ie państw a, ja k Kuwejt, A rabia S audyjska
„przychodzą tu ta j” - pow iedział pew ien egipski wysoki i szejkanaty Z atoki P ersk iej, uzależnione od niego
rangą urzędnik - „i chcą, żebyśm y byli tacy ja k oni. Nie m ilitarnie, albo ekonom icznie zależne, ja k E gipt i Al­
m ają pojęcia o naszych w artościach i naszej k u ltu rze”. gieria. P od koniec la t osiem dziesiątych kom unistyczne
„Jesteśm y in n i” - przyznaje eg ip sk i d zien n ik arz - „Ma­ reżim y E u ro p y W schodniej załam ały się, kiedy Zw iązek
m y odrębne zaplecze, in n ą h istorię. W zw iązku z tym R adziecki nie był ju ż dłużej w stan ie ani n ie chciał
m am y prawo do odrębnej przyszłości”. Zarów no popu­ w spierać ich gospodarczo i m ilitarnie. S atelitarn e wobec
larne, jak i in tele k tu aln ie pogłębione p ublikacje ukazu­ Zachodu reżim y m u zu łm ań sk ie sp o tk a zapew ne podob­
jące się w świecie m u z u łm ań sk im bez przerw y opisują ny los, k ied y się okaże, iż n ie m oże ich on dłużej
tak zwane sp iski i p lan y Z achodu m ające n a celu utrzym ywać.
podporządkowanie, u pokorzenie i zniszczenie instytucji N arastającym w św iecie m u zu łm ań sk im antyzachod-
i kultury islam u 11. nim n astro jo m tow arzyszyła rów nolegle obawa przed
Antyzachodnie reakcje przejawiają się nie tylko w głów­ „islam skim zagrożeniem ”, szczególnie ze stro n y m uzuł­
nym in telek tu aln y m n u rcie O drodzenia Islam u, ale m ańskiego ek strem izm u . Islam je s t postrzeg an y jako
i w zm ianach postaw rządów k rajów m uzułm ańskich obszar rozp rzestrzen ian ia się broni atom ow ej, źródło
wobec Zachodu. Te, k tó re objęły w ładzę bezpośrednio terroryzm u, a także - w E uropie - n ie chcianej im igracji.
po wyzwoleniu spod kolonializm u, przyjm ow ały prze­ Obawy te podzielają zarów no politycy, ja k i opinia
ważnie zachodnie idee polityczne i ekonom iczne, pro- publiczna. W listopadzie 1994 ro k u przeprow adzono

366 367
iłh ---- -
a n k ie tę w śró d 35000 A m erykanów zainteresow anych ■i szybko staje się dla NATO now ą lin ią fro n tu ”. B y się
p o lity k ą zagraniczną. N a p y tan ie, czy uw ażają „przebu­ tym zagrożeniom przeciw staw ić, k ra je NATO położone
dzenie isla m u ” za groźbę d la in teresó w am erykańskich na południu - Włochy, Francja, H iszpania i Portugalia
n a B liskim W schodzie, 61 p ro c e n t odpow iedziało „tak", - zaczęły w spólne m ilitarn e planow anie i operacje,
a ty lk o 28 p ro cen t „nie”. R ok w cześniej n a pytanie, jaki przystępując rów nocześnie do ko n su ltacji z rządam i
k ra j stanow i n ajw iększe zagrożenie dla Stanów Zjed­ państw M aghrebu n a te m a t sposobu przeciw staw ienia
noczonych, d o b ran i losowo am ery k ań scy respondenci się islam skim ekstrem istom . T ak postrzeg an e zagroże­
w ym ieniali p rzed e w szystkim Iran , C hiny i Irak . W 1994 nia stały się też u zasad n ien iem dla dalszego u trzym ania
ro k u , gdy zap y tan o o „najw iększe zagrożenia dla Sta­ zwiększonej am ery k ań sk iej obecności wojskowej w E u ­
nów Zjednoczonych, 72 p ro c e n t opinii publicznej i 61 ropie. „Jeśli stacjonow anie w ojsk am erykańskich w Euro­
p ro cen t przyw ódców p o lity k i zagranicznej wym ieniło pie nie stanow i p an aceu m n a problem y, ja k ie stw arza
ro zp rzestrzen ian ie b ro n i atom ow ej, a odpow iednio 69 islam ski fu n d am en talizm - oznajm ił pew ien były w yso­
p ro cen t i 33 p ro c e n t - m iędzynarodow y terroryzm , dwa ki ran g ą am ery k ań sk i polityk - „to m a pow ażny wpływ
zjaw iska pow szechnie k ojarzone z islam em . 33 procent na m ilitarn e planow anie w całym regionie. P am iętacie
o p inii publicznej i 39 p ro cen t dyplom atów upatryw ało 0 u danym przerzu cen iu sił am ery k ań sk ich , francuskich
zagrożenia w e w e n tu aln ej e k sp a n sji fu n d am en talizm u 1brytyjskich z E uropy podczas w ojny w Zatoce 1990/91?
m u zu łm ań sk ieg o . Europejczycy w yrażają podobne po­ Ludzie w ty m reg io n ie p am iętają o ty m ” 14. M ógłby
glądy. W iosną 1991 ro k u 51 p ro c e n t francuskiej opinii jeszcze dodać, że w spom nieniom ty m towarzyszy strach,
publicznej było n a p rzy k ład zdania, że najw iększe resen ty m en t i nienaw iść.
zagrożenie d la F ran cji nadejdzie z południa, tylko Gdy się uw zględni w yobrażenia w iększości m u zu ­
8 p ro cen t uw ażało, że ze w schodu. Cztery k raje, których łm anów i lu d zi Z achodu o sobie naw zajem , a do tego
F ran cu zi najb ard ziej się obaw iali, to p ań stw a m uzuł­ narastanie islam skiego ekstrem izm u, tru d n o się dziwić,
m ań sk ie: Ira k (52 procent), Ira n (35), L ibia (26) i Algieria że po rew olucji irań sk iej 1979 ro k u zaczęła się m iędzy
(22 p ro c e n t)l2. P o d o b n e obawy w yrażali zachodni poli­ islam em a Z achodem m iędzycyw ilizacyjna niby-wojna.
tycy, z k an clerzem N iem iec i p re m ie re m F ran cji włącz­ Z trzech pow odów m ożna ją ta k określić. P o pierwsze,
n ie, a s e k re ta rz g e n e ra ln y NATO oświadczył w 1995 nie je s t tak , że cały islam w alczy z całym Zachodem .
ro k u , że islam sk i fu n d a m en taliz m ,j e s t co najm niej tak Dwa p ań stw a fu n d am en taiisty czn e (Iran i Sudan), trzy
niebezpieczny” d la Z achodu, ja k niegdyś kom unizm . n iefundam entalistyczne (Irak, L ibia i Syria) oraz wiele
„Bardzo w ysoki u rz ę d n ik ” adm in istracji C lintona w ska­ różnych isłam istycznych organizacji w spieranych przez
zał n a islam ja k o ryw ala Z achodu w skali g lo b a ln e j13. inne jeszcze kraje, tak ie ja k A rabia S audyjska, prowadzi
K iedy zn ik n ęło p rak ty czn ie m ilitarn e zagrożenie ze w alkę ze S tan am i Zjednoczonym i, od czasu do czasu
W schodu, p lan iści NATO coraz częściej zaczęli zwracać z W ielką B rytanią, F ran cją i in n y m i g ru p am i państw ,-
uw agę n a p o ten cjaln e zagrożenia z P ołudnia. Pew ien a ponadto z Izraelem i Ż ydam i w ogóle. Po drugie,
an ality k arm ii am ery k ań sk iej zauw ażył w 1992 rpku, że wyjąwszy w ojnę w Zatoce 1990/91, w alka je s t prow adzo­
„południow a fla n k a zajm uje m iejsce fro n tu centralnego na ograniczonym i środkam i: z jed n ej stro n y m am y

369
terroryzm, z drugiej siły lotnictwa, tajne działania i sankęje „żołnierzam i w w ojnie przeciw S tanom Zjednoczonym .
ekonom iczne. Po trzecie, akty przem ocy są co prawda Jeśli m uzułm anie stw ierdzają, że Zachód prow adzi w ojnę
k o ntynuow ane, ale z przerw am i. P olega to n a zdarzają- ■ przeciw islam ow i, a ludzie Z achodu m ów ią to sam o
cych się od czasu do czasu działaniach jed n ej strony, o islam skich grupach, zasadny w ydaje się w niosek, iż coś
k tó re p row okują reak cje dru g iej. N iby-wojna pozostaje m a k sz ta łt w ojny isto tn ie je s t n a rzeczy.
je d n a k w ojną. Jeśli n aw et w ykluczyć setk i tysięcy W tej niby-w ojnie k ażd a ze stro n staw ia n a swoje silne
irackich żołnierzy i cywilów, k tó rzy zginęli w zachodnich p u n k ty i słabości drugiej strony. Z m ilitarn eg o p u n k tu
n alotach w styczniu i lu ty m 1991 roku, ofiary śm iertelne widzenia je s t to przew ażnie w ojna terrorystyczna przeciw
i in n e id ą w tysiące, i zdarzało się to praktycznie potędze lotnictw a. Bojownicy m uzułm ańscy w ykorzystu­
w k ażd y m n a stę p n y m po 1979 roku. O w iele więcej ją otw arty c h a ra k te r społeczeństw Z achodu do p o d sta­
A m erykanów i E uropejczyków zginęło w tej mby-wojme w iania sam ochodów -pułapek w u p atrzo n y ch m iejscach.
niż podczas „praw dziw ej” w ojny w Zatoce. Zachodni eksperci m ilitarni korzystają z otw artego nieba
Ponadto obie strony przyznają, że konflikt m a charakter nad obszaram i islam u i zrzucąją „in telig en tn e bom by”
wojny. C hom eini dość w cześnie i tra fn ie oznajm ił, że na o kreślone cele. Islam iści k n u ją spiski n a życie
„Iran je s t p rak ty czn ie w sta n ie w ojny z A m eryką 15, prom in en tn y ch ludzi Z achodu, S tan y Z jednoczone p la­
a K adafi reg u larn ie p ro k la m u je św iętą w ojnę przeciw nują obalanie ek strem isty czn y ch islam sk ich reżimów.
Zachodowi. Przyw ódcy in n y ch m u zu łm ań sk ich grup W ciągu p ię tn a stu lat, od 1980 do 1995 roku, ja k podaje
ek strem isty czn y ch i p ań stw w yrażali się podobnie. Po am erykański D e p artam en t Obrony, S tan y Zjednoczone
stro n ie Z achodu S tan y Z jednoczone uznały siedem angażowały się w sied em n aście operacji m ilitarn y ch na
p ań stw za „terro ry sty czn e” , p ięć z n ic h to k ra je m uzuł­ Bliskim W schodzie, przy czym w szystkie były w ym ierzo­
m a ń sk ie (Iran , Irak , Syria, L ibia i Sudan), pozostałe to ne pizeciw m uzułm anom . Podobnych operacji w ojsko­
K uba i K orea Północna. T ym sam ym zostały zaklasyfiko­ wych n ie prow adzono przeciw żadnej in n ej cywilizacji.
w ane jak o wrogowie, atak u jąb o w iem S tany Zjednoczone Do tej p o ry (wyjąwszy w ojnę w Zatoce) k ażd a ze
i ich przyjaciół najbardziej sk u tec zn ą bronią, ja k ą rozpo­ stron utrzym yw ała ak ty przem ocy n a rozsądnie n isk im
rządzają a to oznacza stan wojny. A m erykańskie osobisto­ poziom ie i pow strzym yw ała się od ok reślan ia gwał­
ści oficjalne często o k reślają te k raje m ian em „wyjętych townych działań drugiej ja k o operacji w ojennych wy­
spod praw a”, „nieobliczalnych”, „rozbójniczych”, wyklu­ m agających m aksym alnej reakcji. „G dyby L ibia n a ­
czając je ty m sam ym z cywilizowanego międzynarodowe­ kazała k tó re m u ś ze sw oich okrętów podw odnych
go ład u i u zasadniając podejm ow anie przeciw n im wielo­ zatopienie am ery k ań sk ieg o liniow ca - p isał „The Eco-
stronnych lub jednostronnych sankcji. Rząd am erykański nom ist - S tan y Z jednoczone potraktow ałyby to jako
oskarżył sprawców zam achu bom bowego n a W orld Trade akt w ojny ze stro n y rządu, a n ie dom agały się ek s­
C enter o „rozpętanie w ojny w postaci m iejskiego terroryz­ tradycji k a p ita n a tej jed n o stk i. W ysadzenie w pow ie­
m u przeciw S tan o m Z jednoczonym ”. Z daniem władz j / e s ta tk u pow ietrznego przez libijskie służby spe­
am ery k ań sk ich , spiskow cy, k tó ry m zarzucono planowa­ cjalne niczym się z zasady nie ró żn i” 16. U czestnicy
nie dalszych zam achów bom bowych n a M anhattanie, byli tej w ojny sto su ją je d n a k przeciw sobie środki o wiele

370 371
k ....
gw ałtow niejsze niż S tan y Z jednoczone i Zw iązek Ra­ H P A , CHINY I AMERYKA
dziecki w o k resie zim nej wojny. Z rzad k im i wyjątkam i,
żad n e z su p erm o carstw n ie zabijało u m y śln ie cywilnej ; § bciol cyw ilizacji. G ospodarcze p rzem iany w Azji, zwła­
lu d n o ści d ru g ieg o an i n aw et n ie niszczyło celów m ilitar­ szcza W schodniej, należą do najw ażniejszych w ydarzeń
nych. Z d arza się to je d n a li n a g m in n ie w tej niby-wojnie. fta świecie w drugiej połowie XX w ieku. O siągnięty do lat
Przyw ódcy am ery k ań scy u trzy m u ją, że m uzułm anie dziewięćdziesiątych rozwój ekonom iczny wywołał euforię
biorący u d ział w niby-w ojnie to niezn aczn a mniejszość, wśród wielu obserwatorów, których zdaniem Azja Wschod­
i że przew ażająca w iększość um iark o w an y ch wyznaw­ nia i całe w ybrzeże P acyfiku w łączyły się w rozrastającą
ców islam u sprzeciw ia się stosow aniu przez nich przemo­ się bez u s ta n k u sieć k o n tak tó w handlow ych, któ ra m a
cy. M oże to być p raw dą, ale b ra k dow odów n a poparcie zapewnić pokój i zgodę m iędzy narodam i. O ptym izm te n
tej tezy. W k ra ja c h m u z u łm ań sk ich n ie podniosły się opierano n a wielce w ątpliw ym założeniu, w m yśl którego
żad n e głosy p ro te stu przeciw an tyzachodnim aktom wym iana handlow a m iałaby zawsze sprzyjać pokojowi.
przem ocy. R ządy, n aw et te m ocno ufortyfikow ane (bun­ Tak je d n a k n ie je st. Rozwój gospodarczy prow adzi do
ker g o vem en ts), przyjazne Zachodowi i zależne od niego, politycznej destabilizacji wew nątrz krajów i w stosunkach
zachowyw ały b ard zo w ym ow ne m ilczenie, k ied y trzeba między nim i, zm ieniając układ sił m iędzy krajam i i regio­
było potępić w ym ierzone przeciw n iem u akty terroru. nami. Za spraw ą w ym iany ekonom icznej ludzie naw iązu­
Z d rugiej strony, rząd y i społeczeństw a europejskie ją ze sobą k o n tak ty , ale nie dochodzą do zgodnych
popierały i rzad k o krytykow ały akcje Stanów Zjednoczo­ ustaleń. N a przestrzeni dziejów k o n tak ty handlow e częs­
n y ch przeciw m u z u łm a ń sk im przeciw nikom , co stało to powodowały głębsze uśw iadom ienie sobie różnic dzie­
w ostrej sprzeczności z en erg iczn y m sprzeciw em , jaki ją c y c h różne lu d y i podsycały w zajem ne obawy. H andel
często w yrażały w obec a m ery k a ń sk ic h akcji wym ierzo­ międzynarodowy przynosi zyski, ale je st zarazem konflik-
n y ch w Zw iązek R adziecki i k o m u n izm w okresie zimnej •totwórczy. Jeśli powtórzy się doświadczenie z przeszłości,
wojny. K onflikty cyw ilizacyjne ty m się różnią od ideolo­ : Azja sk ą p a n a w b łask u ekonom icznych sukcesów zro­
gicznych, że krew n iacy sta ją ram ię przy ram ieniu. dzi Azję politycznych cieni, k o n ty n e n t niepokojów
To n ie islam sk i fu n d a m en taliz m stanow i problem dla i konfliktów .
Zachodu, lecz islam , o d m ien n a cywilizacja, której przed­ G ospodarczy rozwój Azji i um acniająca się pew ność
staw iciele są p rz e k o n a n i o w yższości swojej kultury siebie krajów azjatyckich zakłócają sto su n k i m iędzy­
i m a ją obsesję n a p u n k c ie w łasnej słabości. D la islam u narodow e n a trzy co najm niej sposoby. Po pierw sze,
p ro b lem e m n ie je s t CIA ani am ery k a ń sk i D epartam ent dzięki rozwojowi gospodarczem u k raje te rozbudow ują
O brony, lecz Zachód, o d m ien n a cywilizacja, przekonana swój p otencjał m ilitarny. N ie w iadom o, ja k się dalej
o w yższości swojej k u ltu ry i o tym , że jej przeważająca, ułożą sto su n k i m iędzy nim i. Ponow nej aktualności
choć słab n ą ca p o tę g a zobow iązuje ją do szerzenia tej nabierają sp o rn e kw estie i rywalizacje, któ re podczas
k u ltu ry n a całym św iecie. To w łaśnie te czynniki pod­ zimnej w ojny zeszły n a p lan dalszy, co grozi w ybuchem
sycają k o n flik t m ięd zy islam em a Z achodem . konfliktów i zachw ianiem stabilizacji regionu. Po d ru ­
gie, za spraw ą gospodarczego rozw oju krajów Azji

373
n asilają się k o n flik ty m iędzy n im i a Z achodem , zwłasz­ yych, porów nyw alny w pew nym sto p n iu do tych,
cza S tan am i Zjednoczonym i, p rzy czym k raje te stają picie istn iały w Europie w XVIII i X IX wieku, cechujący
się w coraz w iększym stopniu, zdolne do uzyskania . Jfę płynnością i niepew nością typow ym i dla wiełobie-
przew agi. P o trzecie, rozwój gospodarczy najw iększego gunowych układów .
m ocarstw a Azji p o tęg u je w pływ y C hin w regionie. T en w ielom ocarstw ow y,' w ielocyw iłizacyjny u k ła d
Coraz bardziej się staje praw dopodobne, że Chiny od­ W Azji W schodniej odróżnia ją od E u ro p y Zachodniej,
zyskają tra d y cy jn ą pozycję h eg em o n a Azji W schodniej, ii k o n tra st te n pogłębiają jeszcze różnice ekonom iczne
a in n e p ań stw a albo b ę d ą m u siały w tedy dołączyć do A polityczne. W szystkie k raje E uropy Z achodniej to
silniejszego i przystosow ać się do nowej sytuacji, albo ¿tabilne dem okracje, z g o sp o d ark ą w olnorynkow ą, n a
starać się „zrównoważyć” i ograniczyć wpływy Chin. wysokim szczeblu ekonom icznego rozwoju. W połowie
W czasie ty ch k ilk u stuleci, k ied y gw iazda Zachodu lat dziew ięćdziesiątych w Azji W schodniej funkcjono­
w znosiła się do góry, liczące się sto su n k i m iędzynaro­ wała je d n a stab iln a dem okracja, k ilk a now ych i n ie ­
dowe były w zasadzie g rą rozgryw aną -przez główne stabilnych, p o n ad to cztery z pięciu d y k ta tu r k o m u n i­
zachodnie m ocarstw a, do k tó ry c h w XVIII w iek u dołą­ stycznych, ja k ie jeszcze n a św iecie pozostały, rządy
czyła Rosja, a w XX w iek u Japonia. G łów ną areną wojskowe, d y k ta tu ry je d n o stk i i je d n o p a rty jn e system y
k o n flik tu i w spółpracy m iędzy w ielkim i m ocarstw am i autorytarne. S topień rozw oju ekonom icznego różnił się
była E uropa, n aw et w o k resie zim nej w ojny lin ia kon­ - od Jap o n ii i S in g ap u ru n a je d n y m biegunie, po
frontacji su p erm o carstw p rzebiegała przez śro d ek k o n ­ W ietnam i K oreę P ółnocną n a dru g im . D om inuje g en e­
ty n en tu . Jeśli sto su n k i m iędzynarodow e w okresie po ralna te n d e n c ja k u uryn k o w ien iu i gospodarczem u
zim nej w ojnie m ają ja k ą ś głów ną scenę, to je st n ią Azja, otwarciu, ale n ad al n ap o tk ać tu m ożna całe sp ek tru m
a w szczególności Azja W schodnia. Azja to kocioł cywili­ system ów ekonom icznych - od gospodarki nakazow ej
zacji, sam ą jej w sch o d n ią część zam ieszkują ludy nale­ w K orei Północnej poprzez rozm aite kom binacje k o n t­
żące do sześciu kręgów kulturow ych: japońskiego, chiń­ roli p ań stw a i pryw atnej przedsiębiorczości, po łesefe-
skiego, praw osław nego, buddyjskiego, m uzułm ańskiego rystyczną g ospodarkę H ongkongu.
i zachodniego. W Azji P ołudniow ej dochodzi jeszcze Poza okresam i, w których C hiny ja k o h egem on zapro­
k rą g h in d u isty czn y . G łów nym i a k to ra m i w ydarzeń w adzały n a ja k iś czas p o rząd ek w regionie, n ie istniała
w Azji W schodniej są p ań stw a będące ośrodkam i czte­ tu społeczność m iędzynarodow a (w b ry ty jsk im pojęciu)
rech cywilizacji: Jap o n ia, Chiny, R osja i S tany Zjed­ taka ja k w E u ro p ie Z a c h o d n ie j17. P o d koniec XX w ieku
noczone. W Azji P ołudniow ej dochodzą In d ie, a In d o n e­ Europa została pow iązana bardzo g ęstą siecią instytucji
zja to ro sn ące w potęgę m ocarstw o m uzułm ańskie. m iędzynarodow ych, w śród k tó ry ch m ożna w ym ienić
W Azji W schodniej zn ajd u je się ponadto k ilk a m ocarstw U nię E uropejską, NATO, U nię Z achodnioeuropejską,
śred n iej w ielkości o coraz w iększej sile ekonom icznego R adę E uropy, OBWE. W Azji W schodniej n ie m a porów­
przebicia, ja k K orea P ołudniow a, T ajw an i M alezja, nyw alnych organizacji z w yjątkiem ASEAN, do którego
oraz p o ten cjaln ie silny W ietnam . W yłania się z tego nad nie należą żad n e w ielkie m ocarstw a, k tó ry n ie zajm uje
w yraz skom plikow any m odel stosunków m iędzynaro- się kw estiam i bezpieczeństw a i dopiero zaczyna tworzyć

374 375
zalążki integracji ekonom icznej. W latach dziewięćdziesią­ stab ilizacji19. W odróżnieniu od E uropy Zachodniej,
tych powołano do życia APEC, R adę W spółpracy Gospoda­ Azja W schodnia m iała w łatach dziew ięćdziesiątych nie
rczej Azji i P acyfiku, z u d ziałem w iększości krajów rozwiązane problem y terytorialne. N ajpow ażniejsze
w ybrzeża P acyfiku, ale o kazała się jeszcze słabszym z nich to spór rosyjsko-japoński o W yspy K uryiskie
forum niż ASEAN. Ż adna in n a w iększa in sty tu cja multi- oraz k o n flik t m iędzy C hinam i, W ietnam em , F ilipinam i
la te raln a n ie sk u p ia głów nych azjatyckich m ocarstw. li być m oże innym i państw am i A g i Południowo-W schod­
I znów, w odróżnieniu od sytuacji, ja k a p an u je w Euro­ niej o M orze Poiudniow ochińskie. S pory graniczne
p ie Zachodniej, w śród k rajów Azji W schodniej je s t bar­ między C hinam i z jed n ej, a R osją i In d iam i z drugiej
dzo w iele zarzew i p o ten cjaln y ch konfliktów . Dwa ogól­ jstrony zostały załagodzone w latach dziewięćdziesiątych,
nie u zn an e niebezpieczne ogniska zapalne to dwie Koree ale m ogą znów się zaostrzyć, podobnie ja k chińskie
i dw a p aństw a chińskie. S ą to je d n a k pozostałości zimnej roszczenia do M ongolii. N a M indanao, Tim orze W schod­
wojny. R óżnice ideologiczne m ają coraz m niejsze zna­ nim, w Tybecie, południow ej T ajlandii i w schodniej
czenie, a do 1995 ro k u sto su n k i m iędzy C hinam i i Tajwa­ ; Birm ie działają ru ch y rebelianckie lub secesjonistyczne,
n em znacznie się rozwinęły, m iędzy obiem a K oream i też i przew ażnie w spom agane z zew nątrz. Poza tym , o ile
zaczęły się rozwijać. N ie da się w ykluczyć, że Koreańczy­ w połowie la t dziew ięćdziesiątych w Azji W schodniej
cy sta n ą do w alki przeciw sobie, ale je s t to raczej mało panuje pokój m iędzy państw am i, o tyle w ciągu m inio­
praw dopodobne. W iększa je s t m ożliw ość zbrojnego kon­ nych pięćdziesięciu la t toczyły się pow ażne w ojny w Ko­
flik tu m iędzy C hińczykam i z C hR L i C hińczykam i z Taj­ rei i W ietnam ie, a C hiny, głów ne azjatyckie m ocarstwo,
w anu, choć te ż ograniczona, ch y b a że Tajwańczycy wałczyły z A m erykanam i oraz praw ie w szystkim i sąsia­
w y rzek n ą się ch iń sk iej tożsam ości i form alnie powołają dam i, w ty m K oreańczykam i, W ietnam czykam i, C hiń­
do życia niezależn ą R ep u b lik ę T ajw anu. W chińskim czykam i z T ajw anu, H indusam i, T ybetańczykam i i Ros­
d o k u m en cie w ojskow ym przytoczono z ap ro b atą stw ier­ janam i. W edług ch iń sk ich analiz w ojskow ych z 1993
dzenie pew nego generała: „W alka m iędzy członkam i roku, bezpieczeństw u m ilitarn em u C hin zagrażało
rodziny pow inna m ieć swoje g ranice” 1£i. O ile gwałtowny osiem regionalnych p u n k tó w zapalnych. C entralna Ko­
k on flik t m iędzy dw iem a K oream i czy C hinam i pozostaje m isja W ojskowa doszła do w niosku, że perspektyw y
praw dopodobny, o tyle w spólne cechy kultu ro w e z cza­ bezpieczeństw a w Azji W schodniej przedstaw iają się
sem osłabią zapew ne to praw dopodobieństw o. „bardzo niezachęcająco”. E uropa Zachodnia, po w iekach
W Azji W schodniej m iejsce konfliktów z czasów zim­ walk, żyje w pokoju, w ojna je s t tu n ie do pom yślenia.
nej w ojny zajm u ją in n e, k tó re m ogą w każdej chwili Sytuacja w Azji W schodniej p rzedstaw ia się odm iennie,
w ybuchnąć, a są odzw ierciedleniem stary ch rywalizacji i ja k zasugerow ał A aron F riedberg, przeszłość E uropy
i now ych u k ład ó w ekonom icznych. W szystkie analizy może się okazać przyszłością Azji 20.
dotyczące s ta n u bezpieczeństw a określały te n region Takie czynniki, ja k d y n am ik a rozwoju gospodarczego,
jak o „niebezpieczne sąsiedztw o”, obszar „dojrzały do spory terytorialne, odrodzone ryw alizacje i niepew na
ryw alizacji”, rejo n „zim nych w ojen”, zm ierzający ku sytuacja polityczna spraw iły, że w latach osiem dzie­
przyszłości, w której przew ażać będzie stan w ojny i de- siątych i dziew ięćdziesiątych znacznie się zw iększyły

376 377
budżety wojskowe p ań stw Azji W schodniej i ich poten­ bardziej zdolność do u zy sk an ia przew agi. T en d en cja ta
cjał m ilitarny. Nowo w zbogacone państw a tego regionu, zarysowała się szczególnie w yraźnie w o d n iesien iu do
korzystając tak że w w ielu w y p adkach ze zw iększenia w schodnioazjatyckich m ocarstw , a sto su n k i U SA z Chi­
liczby ludzi w ykształconych, zaczęły zastępow ać duże, nam i i Ja p o n ią rozw ijały się w sposób paralełny. A m e­
źle wyposażone „chłopskie” arm ie m niejszym i, o bar­ rykanie z jed n e j, a C hińczycy i Japończycy z drugiej
dziej zawodowym ch arak terz e, w yekw ipow anym i w no­ strony, m ów ili o zim nej w ojnie m iędzy sw oim i k raja­
woczesny sprzęt. P ow ątpiew ając coraz bardziej w ew en­ mi 22. T e n d en cje te pojaw iły się za czasów ad m in istracji
tu aln e zaangażow anie się A m erykanów w Azji Busha, a n ab rały przyspieszenia za C lintona. W połowie
W schodniej, p aństw a teg o reg io n u dążą do m ilitarnej lat dziew ięćdziesiątych sto su n k i S tanów Zjednoczonych
samowystarczalności. N adal co praw da im p o rtu ją znacz­ z obydwom a azjatyckim i m ocarstw am i m ożna w n ajlep ­
ne ilości broni z Europy, Stanów Zjednoczonych i byłego szym razie określić ja k o „n ap ięte” i raczej n ie w ygląda
Związku Radzieckiego, ale pierw szeństw o przyznają r.a to, żeby napięcie m iało zelżeć".
zakupom technologii, k tó re um ożliw ią -im z czasem Na po czątk u la t dziew ięćdziesiątych sto su n k i am ery-
produkow anie n a m iejscu now oczesnych samolotów, kańsko-japońskie staw ały się coraz bardziej napięte.
pocisków i sp rzętu elektronicznego. Jap o n ia i państw a Kwestie sp o rn e obejm ow ały m iędzy in n y m i rolę Japonii
z kręgu k u ltu ry ch iń sk iej - C hiny, Tajw an, Singapur w w ojnie w Zatoce, a m ery k ań sk ą obecność w ojskową
i Korea Południow a - akty w n ie rozw ijają i unow ocześ­ w Japonii, sto su n e k Jap o n ii do am ery k ań sk iej polityki
niają swój przem ysł zbrojeniow y. U w zględniając geo­ w kw estii praw człow ieka w o d n iesien iu do C hin i in ­
grafię Azji W schodniej, z ta k d łu g ą lin ią wybrzeży, nych krajów , udział Jap o n ii w m isjach pokojowych,
kładą nacisk n a m ożliwość szybkiego reagow ania oraz
rozbudowę m ary n ark i i lotnictw a. S k u te k je s t taki, że ’ Warto odnotow ać term inologiczne pom ieszan ie pojęć, je śli chodzi o o k reś­
lanie sto su n k ó w m iędzy dw om a k rąjam i - tale to przy n ajm n iej w ygląda
państw a, k tó re niegdyś n ie były w stan ie prow adzić ze w S tan a ch Zjednoczonych. „D obre” sto su n k i to tak ie, k tó re są przyjazne
sobą wojen, m ogą to robić z coraz w iększym powodze­ i opierąją się n a w spółpracy, „złe” to w rogie i antagonistyczne. Zachodzi
tu pom ieszanie dw óch bardzo o d m ien n y ch aspektów : przyjaźni/wrogości
niem. Rozbudow a sił zbrojnych okryta je s t tajem nicą, z jed n ej strony, oraz sta n u pożądanego/niepożądanego z drugiej. J e s t to
budzi więc ty m w iększe pod ejrzenia i niepew ność 21. odzw ierciedleniem bardzo am ery k ań sk ieg o założenia, w m yśl którego
W sytuacji zm ian w u k ład zie sił każde państw o zadaje h arm o n ia w s to su n k ach m iędzynarodow ych je s t zaw sze dobra, a k o n flik t
zawsze zly. U tożsam ianie przyjaznych sto su n k ó w z „dobrym i” m a je d n a k
sobie całkiem u zasad n io n e p y tanie: „Kto za dziesięć lat sens ty lk o wówczas, gdy k o n flik t w żadnym w ypadku nie je s t pożądany.
będzie m oim w rogiem , a k to przyjacielem , jeśli taki W w yobrażeniu w ielu A m erykanów „dobrze” się stało, że ad m in istracja
B usha, angażując się w w ojnę o K uw ejt, spraw iła, że sto su n k i USA
w ogóle się znajdzie?”. z Irak iem stały się „złe”. Chcąc u n ik n ą ć pom ieszania pojęć - czy „dobry”
m a znaczyć h arm o n ijn y czy też pożądany, a „zły” w rogi czy niepożądany
A zja tycko -a m eryka ń skie zim n e w ojny. P o d koniec lat - będę się posługiw ał te rm in am i „dobry” i „zly” w yłącznie w znaczeniu
pożądany i niepożądany. Co ciekaw e, choć dość zdum iew ające, A m ery­
osiem dziesiątych i n a po czątku dziew ięćdziesiątych k anie po p ierają w swoim społeczeństw ie ścieranie się i rywalizację
stosunki m iędzy S tan am i Zjednoczonym i a krajam i poglądów, grup, p artii, ag en d rządow ych, firm . D laczego uw ażąją, że
k o n flik t w obrębie w łasnego społeczeństw a je s t czym ś dobrym , a m iędzy
Azji, z w yjątkiem W ietnam u, n ab ierały coraz bardziej społeczeństw am i - złym ? To niezw ykle in te resu ją ce zagadnienie, którym ,
antagonistycznego c h a ra k te ru , S tan y traciły zaś coraz ja k m i w iadom o, n ik t się d o tąd pow ażnie nie zajmował.

378 379
■ i i • ____
•TSIPP. 9

a także, co n ajistotniejsze, sto su n k i gospodarcze, zwłasz­ M y ło zdania, że są one nieprzyjazne. R ok 1991 był
cza handlow e. A luzje do w ojen handlow ych znalazły się zw rotnym w n astaw ieniach opinii publicznej
n a p o rząd k u d zien n y m 23. Politycy am erykańscy, szcze­ ^ k s z ta łto w a n y c h w okresie zim nej wojny. W tym właś-
gólnie z ad m in istracji C lintona, dom agali się od Japonii |§ u e ro k u każd y z om aw ianych dw óch krajów zajął
coraz to now ych u stęp stw , Japończycy coraz silniej się w w yobrażeniach drugiego m iejsce Zw iązku R adziec­
ty m żądaniom sprzeciw iali. K ażdy kolejny am erykań- k i e g o . Po raz pierw szy A m erykanie w ym ienili Japonię
sko-japoński spór dotyczący h a n d lu był coraz ostrzejszy przed Zw iązkiem R adzieckim ja k o kraj zagrażający ich
i coraz tru d n iejszy do rozw iązania. N a przykład w m arcu bezpieczeństw u, ta k i sam pogląd - w odniesieniu do
1994 ro k u p re zy d e n t C linton podpisał zarządzenie upo­ USA - sform ułow ali Japończycy 24.
w ażniające go do stosow ania w obec Jap o n ii surowszych Z m ianom w postaw ach opinii publicznej odpowiadały
san kcji handlow ych. Wywołało to p ro testy nie tylko ze analogiczne zm iany w nastaw ieniu elit. W Stanach Zjedno­
stro n y Japończyków , ale i przew odniczącego GATT, czonych wyłoniła się znacząca g rupa naukowców, intelek­
głównej św iatow ej organizacji handlow ej. N iedługo po­ tualistów i polityków głoszących poglądy „rewizjonistycz-
te m Jap o n ia przy p u ściła „zjadliwy a ta k ” n a politykę ne” - podkreślali oni różnice kulturow e i stru k tu raln e
a m ery k ań sk ą, po czym S tan y Z jednoczone „oficjalnie między obydwom a krajam i i twierdzili, że S tany m uszą
oskarżyły Ja p o n ię ” o d y sk ry m in ację am erykańskich ; ząjąć wobec Japonii bardziej zdecydow ane stanow isko
firm p rzy p rzyznaw aniu k o n tra k tó w rządow ych. W iosną : w spraw ach ekonom icznych. Obraz Japończyków w me-
1995 ro k u a d m in istracja C lintona zagroziła nałożeniem ; diach, beletrystyce i literaturze popularnej stawał się coraz
stuprocentow ego cła n a luksusow e jap o ń sk ie sam o­ bardziej niepochlebny. Równoległe zm iany zachodziły
chody. P o ro zu m ien ie o Odwołaniu tej decyzji osiągnięto w Japonii: pojawiła się tam nowa generacja przywódców
tu ż p rzed w prow adzeniem jej w życie. M iędzy oby­ politycznych, k tóra nie zaznała n a w łasnej skórze potęgi
dw om a k ra ja m i toczyło się coś n a k sz ta łt w ojny h an d ­ Ameryki podczas II wojny światowej ani am erykańskiej
lowej. W połowie la t dziew ięćdziesiątych doszło naw et pomocy po wojnie, d u m n a była z ekonom icznych osiąg­
do tego, że czołowi jap o ń scy połitycy zaczęli kw es­ nięć swojego k raju i gotowa do staw ienia oporu am ery­
tionow ać am e ry k a ń sk ą obecność w ojskow ą w Japonii. kańskim żądaniom w sposób, o ja k im nie śniłoby się
N astaw ienie opinii publicznej w każdym z obu krajów starszem u pokoleniu. Ci japońscy „opornicy” byli odpo­
w zględem d ru g ieg o staw ało się tym czasem coraz m niej w iednikam i am erykańskich „rewizjonistów”, a w obu
przychylne. W 1985 ro k u 87 p ro c e n t A m erykanów w yra­ krajach kandydaci do najwyższych urzędów odkryli, że
żało raczej p rzy jazn ą postaw ę w obec Japonii. W 1990 zdecydowane stanow isko w kw estiach stosunków japoń-
ro k u liczba ta sp ad ła do 67 procent, a w 1993 ju ż tylko sko-am erykańskich zjednuje im głosy wyborców.
50 p ro c en t m ieszkańców U SA w yrażało się o Japonii Pod koniec la t osiem dziesiątych i n a początku dzie­
przychylnie, a praw ie dw ie trzecie stw ierdzało, że starają w ięćdziesiątych coraz bardziej antagonistyczne staw ały
się u n ik a ć ku p o w an ia ja p o ń sk ic h towarów. W 1985 roku się rów nież sto su n k i Stanów Z jednoczonych z Chinam i.
73 p ro c e n t Japończyków określało sto su n k i am erykań- Jak się w yraził w e w rześniu 1991 ro k u D eng Xiaoping,
sko-jap o ń sk ie ja k o przyjazne, w 1993 ro k u 64 procent konflikty d w u stro n n e przybrały postać „nowej zim nej

380 381
w ojny”. Zw rot te n często się przew ijał w chińskich ||p y -rakietowych, prawach w łasności intelektualnej i p ra­
p u b lik acjach prasow ych. W sie rp n iu 1995 ro k u rządowa cy więźniów. C hińczycy tw ierdzili, że A m erykanie nie
agencja prasow a oświadczyła, że „stosunki chińsko-am e-' dotrzymali zaw artych um ów, pozw alając prezydentow i
ry k a ń sk ie zn ajd u ją się w n ajniższym p u n k cie od czasu Jjee n a w^azd do Stanów Zjednoczonych i sprzedając
naw iązania sto su n k ó w dyplom atycznych” w 1979 roku. Tajwanowi now oczesne m yśliwce.
Politycy chińscy system atycznie potępiali rzekom e inge­ Najbardziej liczącą się w C hinach g ru p ą o w rogim
rencje w spraw y Chin. „M usim y podkreślić - m ożna było nastaw ieniu do S tanów Z jednoczonych byli wojskowi,
przeczytać w 1992 ro k u w w ew nętrznym chińskim doku­ którzy, ja k się w ydaje, reg u larn ie n acisk ali n a rząd, by
m en cie rządow ym - że S ta n y Z jednoczone, odkąd stały ten zajął bardziej zdecydow ane stanow isko. W czerw cu
się jed y n y m su p erm o carstw em , starają się za wszelką 1993 ro k u s tu ch iń sk ich generałów m iało w ystosować
cenę zająć pozycję now ego h eg em ona i prow adzić polity­ do D eng X iaopinga list, w k tó ry m w yrażali ubolew anie
k ę z pozycji siły. Ich p o tęg a przy ty m w zględnie słabnie z powodu „b iern ej” polityki rząd u w obec S tanów Z jed­
i są granice tego, co m ogą zdziałać”. „Wrogie siły Zacho­ noczonych i nieu m iejętn o ści przeciw staw ienia się am e­
d u - ośw iadczył w sierp n iu 1995 ro k u p rezy d en t Jiang ry k ań sk iem u „szantażow i”. O publikow any je sie n ią te ­
Z em in - an i przez m o m e n t n ie zaprzestały k n u ć spisku goż ro k u poufny d o k u m en t rządow y w ym ieniał powody
m ającego n a celu zw esternizow anie naszego k ra ju i jego konfliktu ze S tan am i Z jednoczonym i w ujęciu wojs­
’podział’ ”. W 1995 ro k u chińscy politycy i uczeni zgodnie kowych: „M iędzy C hinam i a S tan am i Zjednoczonym i
uważali, że S tany Z jednoczone p róbują „podzielić teryto­ od daw na u trz y m u ją się k o n flik ty n a tu ry ideologicznej,
riu m Chin, załam ać je politycznie, okrążyć strategicznie a także dotyczące sy stem u społecznego i polityki za­
i w yczerpać pod w zględem gospodarczym granicznej, zasadnicza popraw a sto su n k ó w chińsko-
W szystkie te zarzuty m ają podstaw y. S tan y Zjednoczo­ -am erykańskich okaże się w zw iązku z tym niem ożliw a”.
ne pozwoliły tajw ańskiem u prezydentow i Lee n a złożenie Ponieważ A m erykanie uw ażają, że Azja W schodnia
wizyty w W aszyngtonie, sprzedały Tajwanowi 150 myśliw­ stanie się „cen tru m światowej gospodarki (...), S tany
ców F-16, uznały Tybet za „suw erenne teiytorium znajdu­ Zjednoczone n ie m ogą tolerow ać silnego o p o n en ta
jące się pod o k u p acją”, p o tęp iały C hiny za naruszanie w tym reg io n ie” 26.
praw człowieka, pozbaw iły P e k in m ożliwości goszczenia N arastający antagonizm m iędzy C hinam i a S tanam i
igrzysk olim pijskich w 2000 ro k u, unorm ow ały stosunki Zjednoczonym i n ap ęd zan y był częściowo przez poli­
z W ietnam em , oskarżyły C hiny o ek sp o rt składników do tykę w ew n ętrzn ą obu krajów . P odobnie ja k w odnie­
produkcji b ro n i chem icznej do Iran u , zastosowały wobec sieniu do Japonii, a m e ry k ań sk a opinia p ubliczna była
C hin san k cje z pow odu sp rzedaży ra k ie t Pakistanow i, podzielona. W ielu członków esta b lish m e n tu opowia­
zagroziły dodatkow ym i san k cjam i w zw iązku z ekono­ dało się za k o n stru k ty w n ą w spółpracą z C hinam i, roz­
m icznym i kw estiam i spornym i, jednocześnie zaś broniły wojem sto su n k ó w gospodarczych i w łączeniem Chin
C hinom d o stęp u do Światowej O rganizacji H andlu. Każ­ do ta k zw anej w spólnoty narodów . In n i podkreślali
d a ze stro n o sk arżała d ru g ą o złą wolę: zdaniem A m ery­ p otencjalne ch iń sk ie zagrożenie dla am ery k ań sk ich
k anów Chiny n aru szały porozum ienia o eksporcie pocis- interesów , tw ierdzili, że posunięcia pojednaw cze m iały

382
negatyw ne s k u tk i i naw oływ ali do prow adzenia polityki poważniejsze czynniki działały n a rzecz k o nfliktu w sto­
stanow czego pow strzym yw ania. W 1993 ro k u zdaniem sunkach azjatycko-am erykańskich i u tru d n ia ły rozwią­
am ery k ań sk iej o p inii publicznej C hiny były drugim po‘ zywanie spraw spornych. T ak g en eraln e zjaw isko m iało
Iran ie k ra je m n ajbardziej zagrażającym S tan o m Zjed­ .-/i’rsze przyczyny.
noczonym . P o lity k a a m e ry k ań sk a n ie była w olna od Po pierw sze, przy coraz częstszych k o n tak tach m iędzy
sym bolicznych gestów , w rodzaju w izyty prezydenta krajam i azjatyckim i a S tan am i Zjednoczonym i, w for­
L ee n a U niw ersytecie C ornelła czy sp o tk an ia Clintona mie rozw iniętej kom unikacji, h an d lu , inw estycji i wza­
z D alajlam ą, co wywoływało gniew Chin. Jednocześnie jem nego poznaw ania się, coraz w ięcej w ynikało spraw,
pośw ięcała praw a człow ieka dla interesów ekonom icz­ gdzie m ogło dojść, i dochodziło, do k o n flik tu interesów .
n y ch (k w estia ro zszerzen ia k la u z u li najw iększego Zwyczaje i p rzekonania, k tó re n a odległość spraw iały
uprzyw ilejow ania). Po stro n ie ch iń sk iej w ładze potrze­ wrażenie egzotycznych, a ty m sam ym nieszkodliw ych,
bow ały now ego w roga, b y m óc się ty m skuteczniej przy ta k im n asilen iu k o n tak tó w zaczęły się wydawać
odwoływać do ch iń sk ieg o nacjonalizm u.! uzyskać legi­ zagrażające. Po drugie, am erykańsko-japoński tra k ta t
tym izację. W tra k c ie p rzed łu żan ia się w alki o politycz­ 0 w zajem nym bezpieczeństw ie został zaw arty pod wpły­
n ą sch ed ę rosły wpływy w ojskow ych, a p rezy d en t Jiang wem zagrożenia radzieckiego w latach pięćdziesiątych.
i in n i p re te n d e n c i do w ładzy po śm ierci D enga nie K onsekw encją u m o cn ien ia się radzieckiej potęgi w la­
m ogli sobie pozw alać n a opieszałość w prom ow aniu tach siedem dziesiątych było naw iązanie stosunków
ch iń sk ich interesów . dyplom atycznych m iędzy USA i C hinam i w 1979 roku
W ciągu je d n ej d ek a d y „pogorszyły się” w ięc stosunki 1 doraźna w spółpraca m ąjąca zneutralizow ać to zagroże-
Stanów Z jednoczonych i z Japonią, i z C hinam i. Ta ; nie. Z zakończeniem zim nej w ojny p rzestał istn ieć ten
zm ian a w relacjach A m eryki z A zją m iała ta k szeroki wspólny in te re s Stanów Zjednoczonych i m ocarstw
zasięg i dotyczyła ta k w ielu spraw , że n ie wygląda ; azjatyckich, a n a jego m iejscu n ie pojaw ił się żaden
raczej n a to, iż w g rę m iałyby w chodzić pojedyncze inny. N a pierw szy p la n w ysunęły się więc in n e kw estie,
k o n flik ty in teresó w dotyczące części samochodowych, ,w których obszarze istn iały znaczące k o nflikty in te ­
sprzedaży aparatów fotograficznych czy u trzy m an ia baz resów. P o trzecie, rozwój gospodarczy krajów Azji
w ojskow ych z je d n e j strony, a w ięzienia dysydentów , W schodniej zm ienił ogólny u k ła d sił m iędzy n im i a S ta­
h a n d lu b ro n ią lu b p iractw a in telek tu aln eg o z drugiej. nam i Zjednoczonym i. J a k się ju ż przekonaliśm y, Azjaci
N ależy dodać, że z pew nością nie leżało w interesie zaczęli przyw iązyw ać coraz w iększą w agę do rodzim ych
narodow ym A m eryki dopuszczenie do tego, by jedno­ w artości i in sty tu cji oraz p o d k reślać wyższość w łasnej
cześnie pogorszyły się jej sto su n k i z dw om a głównymi k u ltury n a d zachodnią. Z drugiej strony, A m erykanie,
azjatyckim i m ocarstw am i. Podstaw ow e zasady dyplo­ zwłaszcza po o d n iesien iu zw ycięstw a w zim nej wojnie,
m acji i polityki m ocarstw ow ej nakazyw ałyby wygrywa­ zaczęli zakładać, że ich w artości i in sty tu cje m ają
n ie jed n eg o przeciw d ru g ie m u albo przynajm niej polep­ w ym iar uniw ersalny, n ad ają się dla w szystkich, a oni
szanie sto su n k ó w z je d n y m , gdyby z dru g im stawały sam i są n ad al w ładni kształtow ać w ew nętrzną i za­
się bardziej konfliktow e. T a k się je d n a k n ie stało. graniczną politykę krajów azjatyckich.
384 385
W ty m zm ieniającym się środow isku m iędzynarodo- f podarki jap o ń sk iej, ta k odm iennej od system ów in n y ch
w ym ujaw niły się z całą siłą podstaw ow e kulturow e dużych uprzem ysłow ionych krajów. Im p o rt w yrobów
różnice m iędzy cywilizacją azjatycką a am erykańską.' i gotowych osiąga w Jap o n ii 3,1 p ro cen t p ro d u k tu k rajo ­
W najszerszej płaszczyźnie, etos konfucjański, do którego wego b ru tto , podczas gdy w in n y ch silnych gospodarczo
stosuje się w iele azjatyckich społeczeństw, podreśla takie krajach przeciętn ie 7,4 procent. B ezpośrednie inw esty­
w artości, ja k au to ry te t, h ierarch ia, podrzędność praw cje zagraniczne stanow ią w Jap o n ii niew ielki ułam ek,
i interesów jed n o stk i, znaczenie co n sen su su , unikanie .;aledwie 0,7 p ro cen t PKB, w porów naniu z 28,6 p ro cen t
konfrontacji, „zachow yw anie tw arzy” oraz nadrzędność w S tan ach Zjednoczonych i 38,5 p ro cen t w Europie.
państw a n a d społeczeństw em a społeczeństw a n ad jedno­ Japonia ja k o je d y n y z w ielkich krajów przem ysłow ych
stką. P o n ad to A zjaci p a trz ą n a ew olucję swoich krajów miała n a początku la t dziew ięćdziesiątych nadw yżki
w skali w ieków i tysiącleci i p rzyznają p rio ry tet m aksy­ b u d żeto w e27.
m alizow aniu celów długofalow ych. Postaw y te stoją ^ G en eraln ie rzecz biorąc, g o sp o d ark a ja p o ń sk a w cale
w sprzeczności z am ery k ań sk ą w iarą w wolność, równość, ;nie funkcjonow ała zgodnie z p raw am i zachodniej ek o ­
dem okrację i indyw idualizm , podejrzliw ością wobec rzą­ nomii. Ł atw o poczynione przez zach o d n ich ek o n o m is­
du, sprzeciw em w obec au to ry te tu , zasadą ham ulców tów w latach osiem d ziesiąty ch założenie, że dew aluacja
i równowagi (checks a n d balances)} prom ow aniem rywali­ fdolara zlik w id u je ja p o ń sk ą nad w y żk ę w h a n d lu , o k a­
zacji, uśw ięceniem p raw człow ieka oraz skłonnością do zało się fałszyw e. O ile p o ro zu m ie n ie z P laża z 1985
zapom inania o przeszłości, ignorow ania przyszłości i kon­ roku u su n ę ło a m e ry k a ń sk i d eficy t w h a n d lu z E uropą,
centrow ania się n a o siąg an iu b ezp o śred n ich korzyści. o tyle n ie w yw arło w iększego w pływ u n a d eficy t w ob­
K onflikt w y rasta w ięc z podstaw ow ych różnic społecz­ rotach z Jap o n ią . G dy n a s tą p iła aprecjacja je n a w sto ­
nych i kulturow ych. sunku do dolara, ja p o ń sk a nadw yżka h andlow a pozo­
R óżnice te m ają szczególne k onsekw encje dla stosun­ stała w ysoka, a n aw et wzi’osła. Jap o ń czy k o m u d ało się
ków m iędzy S tan am i Z jednoczonym i a najw ażniejszym i więc u trz y m a ć zarów no m ocną w alutę, ja k i d o d atn ie
k rajam i Azji. D yplom aci d o k ładali u siln y ch starań, by saldo b ilan su handlow ego. Z achodnia m y śl ekonom icz­
rozw iązać a m e ry k a ń sk ie k o n flik ty z Jap o n ią dotyczące na zak ład a istn ie n ie n eg aty w n ej relacji m iędzy b ez­
k w estii ekonom icznych, zwłaszcza jap o ń sk iej nadw yżki robociem a in flacją - uw aża się, że przy bezrobociu
handlow ej i oporu Japończyków w obec am erykańskich znacznie poniżej 5 p ro c e n t zostają w yzw olone n aciski
tow arów i inw estycji. A m ery k ańsko-japońskie negocja­ inflacyjne. T ym czasem w Ja p o n ii p rzez w iele la t bez­
cje handlow e m iały w iele cech am erykańsko-radziec- robocie utrzym yw ało się n a poziom ie poniżej 3 procent,
k ich rokow ań n a te m a t k o n tro li zbrojeń w okresie a śred n i w sk aźn ik in flacji w ynosił 1,5 procenta. W la­
zim nej wojny. W ro k u 1995 okazało się je d n a k , że tach dziew ięćdziesiątych ekonom iści am ery k ań scy i ja ­
w ty ch pierw szych zdołano osiągnąć jeszcze m niej niż pońscy m u sie li ju ż u zn ać zasad n icze różnice m iędzy
w ty ch drugich, bo konflik ty m iały swoje źródło w zasad­ obydwom a sy stem am i gospodarczym i i określić, na
niczych ró żn icach m iędzy dw om a sy stem am i gospodar­ czym polegają. Typow y dla J a p o n ii w yjątkow o n isk i
czym i, a zw łaszcza w w yjątkow ym ch arak terz e gos­ im port w yrobów gotow ych „nie d a się w ytłum aczyć
o g ó ln ie p r z y ję ty m i c z y n n ik a m i e k o n o m ic z n y m i” stw h ■jęanie tw ierdzili, że ich krąj pow inien się trochę upodob-
d zalo je d n o z e s k r u p u la t n y c h o p ra c o w a ń . „G o sp o d ark a do drugiego. Jap o ń sk o -am ery k ań sk ie porozum ienie
ja p o ń s k a n ie r z ą d z i s ię z a c h o d n ią lo g ik ą - tw ie rd z ił. o -nicjatywach dotyczących przeszkód strukturalnych
in n y a n a lity k - b e z w z g lę d u n a to , co b y m ó w ili zachodni ;(|ffu ctu ra l Im p e d im e n t In itia tiv e s ) m iało dać początek
p ro g n o s ty c y , z te g o p r o s te g o p o w o d u , ż e n ie je s t to takiej konw ergencji. N iepow odzenie tego i in n y ch po-
z a c h o d n ia g o s p o d a r k a w o ln o ry n k o w a . J a p o ń c z y c y (...) c lo b n y c h w ysiłków świadczy o tym , ja k głęboko różnice
w y n a le ź li s y s te m e k o n o m ic z n y , k tó r y p o tr a f i całk iem ekonom iczne zakorzenione są w k u ltu ra c h obu społe­
z b ić z t r o p u z a c h o d n ic h o b s e rw a to ró w , u siłu ją c y c h czeństw.
c o k o lw ie k p r z e p o w ie d z ie ć ” 2ft. podczas gdy k o n flik ty m iędzy S tan am i Zjednoczony-
Czym się tłu m aczy te n w yjątkow y ch arak ter japoń­ . mi a Azją b iorą swój początek z różnic kulturow ych,
skiej gospodarki? J e s t o n a ta k o d m ien n a od systemów skutki tych konfliktów są odzw ierciedleniem zm ienia­
ekonom icznych in n y ch w ielkich krajów uprzem ysło­ jącego się u k ła d u sił m iędzy obydw iem a stronam i.
w ionych, poniew aż ja p o ń sk ie społeczeństw o nie jest Stany Z jednoczone odnotow ały k ilk a zwycięstw, ale
zachodnim . S połeczeństw o to i jego k u ltu ra różnią się tendencja sprzyjała raczej Azji, a zm ian a u k ła d u sił
od społeczeństw a i k u ltu ry Z achodu, a zwłaszcza Ame­ jeszcze k o n flik ty zaostrzała. S tan y Z jednoczone oczeki­
ryki. K ażda pow ażna analiza porów naw cza podkreśla te wały od azjatyckich rządów, że te zaak cep tu ją je w roli
różnice 29. R ozw iązanie gospodarczych kw estii spornych lidera „społeczności m iędzynarodow ej” i zgodzą się
m iędzy Ja p o n ią i S ta n a m i Z jednoczonym i zależy od stosować w swoich k rajach zachodnie zasady i w artości.
zasadniczych zm ian w ch arak terz e jed n eg o lu b obu Tym czasem Azjaci, ja k określił zastępca sek retarza
system ów ekonom icznych, co je s t z kolei uw arunkow a­ stanu W inston Lord, „byli coraz bardziej św iadom i
n e zm ian am i dotyczącym i społeczeństw a i k u ltu ry jed­ swoich osiągnięć i coraz bardziej z n ich d u m n i”, spo­
nego lu b obu krajow . Z m iany tak ie nie są niemożliwe. dziewali się rów nego traktow ania, a S tan y Zjednoczone
S połeczeństw a i k u ltu ry zm ieniają się. M oże to być uważali za „m iędzynarodow ą nianię, je śli w ręcz nie za
w y n ik iem w ielkiego szoku: to ta ln a k lę sk a w II wojnie łobuza terroryzującego in n y ch ”. T ym czasem ta k ą rolę
światow ej spraw iła, że dw a najbardziej m ilitarystyczne narzucają S tan o m Z jednoczonym głębokie im peratyw y
k ra je św iata stały się n ajbardziej pacyfistycznym i. Wy­ am erykańskiej k u ltu ry , sk u tk ie m czego am ery k ań sk ie
d aje się je d n a k m ało praw dopodobne, żeby S tan y Zjed­ oczekiw ania coraz bardziej rozm ijają się z a^ aty ck im i.
noczone lu b Ja p o n ia spraw iły sobie naw zajem ekono­ W bardzo w ielu spraw ach przyw ódcy Jap o n ii i innych
m iczną H iroszim ę. Rozwój gospodarczy tak że może krajów Azji nauczyli się m ówić „nie” am ery k ań sk im
rad y k a ln ie zm ien ić s tru k tu rę społeczną i k u ltu rę dane­ partnerom . C zasem było to „odwalcie się” w uprzejm ej
go k ra ju , co n astą p iło n a p rzy k ład w H iszpanii m iędzy azjatyckiej w ersji. Sym bolicznym p u n k te m zw rotnym
latam i pięćd ziesiąty m i a siedem dziesiątym i. Być może w sto su n k ach azjatycko-am erykańskich było praw do­
za spraw ą ekonom icznego d o sta tk u Jap o n ia bardziej podobnie zdarzenie, k tó re pew ien w ysoki ja p o ń sk i
się u p o d o b n i do nastaw ionej k o n su m p cy jn ie Am eryki. u rzęd n ik określił ja k o „pierw sze w ielkie zderzenie”
P o d k o n iec la t osiem d ziesiątych i Japończycy, i Amery- m iędzy Jap o n ią a S tan am i Zjednoczonym i. N astąpiło
389
to w lutym 1994 roku, k ied y p rem ier M orihiro Hosokawa po drugie, S tan y Z jednoczone w sto su n k a c h z p a ń ­
stanow czo odrzucił żąd an ie p re zy d en ta C lintona doty­ stw am i azjatyckim i trzym ały k u rs „spodziew anej w za­
czące o k reślen ia przez Jap o n ię ilości am erykańskich jem ności” - Czyniły ustępstw a, oczekując podobnych
wyrobów gotowych, k tó re m a zam iar im portow ać. „Jesz­ kroków ze strony Azjatów. K urs te n często uzasadniano,
cze n aw et ro k te m u n ie b y libyśm y w stan ie wyobrazić powołując się n a potrzebę u trz y m a n ia „k o n stru k ty w ­
sobie czegoś tak ie g o ” - skom entow ał in n y japoński nego zaangażow ania” lub „dialogu” z d an y m krajem .
dygnitarz. W ro k później m in iste r spraw zagranicznych Częściej się je d n a k zdarzało, że azjatycki p a rtn e r tłu ­
Jap o n ii d o b itn ie potw ierdził tę zm ianę, oświadczając, maczył sobie u stęp stw o ja k o oznakę słabości A m eryka­
że w czasach ryw alizacji gospodarczej m iędzy pań­ nów i w yciągał w niosek, że m oże p o su n ąć się jeszcze
stw am i i reg io n am i narodow y in tere s Jap o n ii je s t waż­ dalej w odrzucaniu a m ery k ań sk ich w ym agań. Dało się
n iejszy niż jej „sam a ty lk o tożsam ość” jak o członka to szczególnie zauw ażyć w sto su n k ach z C hinam i, k tó re
Z a c h o d u 30. na am ery k ań sk ie złagodzenie w aru n k ó w dotyczących
A m ery k an ie dostosow yw ali się stopniow o do zm ie­ klauzuli najw iększego uprzyw ilejow ania zareagow ały
n ionego u k ła d u sił i znalazło to w yraz w am erykańskiej nową serią jask raw y ch n a ru sz e ń praw człowieka. P o­
polityce w obec Azji w la tach dziew ięćdziesiątych. Po nieważ A m erykanie m ają ta k ą skłonność do u to żsam ia­
pierw sze, przyznając, iż n ie są gotowi wywrzeć p resji na nia „dobrych” stosunków ze sto su n k am i „przyjaciel­
k raje azjatyckie albo uczynić tego nie m ogą (albo jedno skim i”, S tan o m Z jednoczonym tru d n o ryw alizow ać
i drugie), oddzielili te k w estie sporne, w k tó ry c h nacisk z k rajam i azjatyckim i, w k tó ry ch pojęciu „dobre” sto­
był m ożliwy, od tak ich , k tó re rodziły konflikty. Chociaż sunki to takie, co przynoszą im zwycięstwa. W przeko­
C linton ogłosił, że praw a człow ieka zn ajd u ją się na naniu A zjatów u stęp stw a a m ery k ań sk ie należy w yko­
czele listy p riorytetów am ery k ań sk iej polityki wobec rzystywać, a nie odw zajem niać.
C hin, u leg ł w 1994 ro k u n acisk o m am ery k ań sk ich firm, Po trzecie, w tra k c ie n ie u sta n n y c h am erykańsko-ja-
T ajw anu i in n y ch stron, oddzielił praw a człow ieka od pońskich sporów dotyczących h a n d lu w ytworzył się
spraw gospodarczych i o d stąp ił od posługiw ania się pewien m odel: S tany Zjednoczone zgłaszały żądania pod
k lau zu lą najw iększego uprzyw ilejow ania jak o in stru ­ adresem Japonii i groziły sankcjam i w razie ich niezreali­
m e n tem m ąjącym w płynąć n a postępow anie C hin wobec zowania. P o tem następow ały długie negocjacje i w o stat­
politycznych dysydentów . R ów nocześnie adm inistracja niej chwili, tu ż przed w ejściem sankcji w życie, osiągano
w yraźnie oddzieliła k w estie polityki bezpieczeństw a porozum ienie. P orozum ienia te były przew ażnie sform u­
w obec Jap o n ii, gdzie praw dopodobnie m ogła wywrzeć łowane ta k dw uznacznie, że S tan y Z jednoczone m ogły
pew ne wpływy, od h a n d lu i in n y ch spraw gospodar­ w zasadzie twierdzić, iż odniosły zwycięstwo, Japończycy
czych, w k tórej to d ziedzinie sto su n k i z Jap o n ią były zaś m ogli przestrzegać zasad porozum ienia albo nie,
bardziej konfliktow e. S tan y Z jednoczone sam e więc zależnie od tego, ja k im się podobało, i w szystko u k ła d a ­
złożyły b ro ń , k tó rą m ogły się posłużyć do obrony praw ło się po starem u . P odobnie C hińczycy godzili się z opo­
człow ieka w C h in ach i u zy sk an ia koncesji handlow ych ram i n a ogólne sform ułow ania dotyczące praw człowie­
od Japonii. ka, w łasności in telek tu aln ej czy proliferacji, po czym

390 391
.¿m a
in terp reto w ali je całk iem o d m ien n ie n iż S tan y Zjed­ niosłym w yzw aniem dla Stanów Zjednoczonych okazało
noczone i k o n ty n u o w ali p o p rzed n ią politykę. gię u m o cn ien ie się Chin. A m erykańskie konflikty z Chi­
R óżnice k u ltu ro w e i zm ian a u k ła d u sił m iędzy Azją ; nam i dotyczyły w iększej liczby kw estii spornych niż
i A m ery k ą doprow adziły do tego, że k raje azjatyckie z Japonią, m iędzy in n y m i kw estii ekonom icznych, praw
zaczęły się w zajem nie w sp ierać w k o n flik tach ze Stana­ człowieka, T ybetu, T ajw anu, M orza Poiudniow ochiń-
m i Zjednoczonym i. N a p rzy k ład w 1994 ro k u praktycznie skiego i rozpow szechniania broni. N ie było praw ie
w szy stk ie k ra je Azji „od A ustralii po M alezję i Koreę żadnej pow ażniejszej kw estii politycznej, w której S tany
P ołudniow ą” p o p arły Jap o n ię w sporze ze S tanam i Zjednoczone i C hiny zajm ow ałyby w spólne stanow isko.
Zjednoczonym i dom agającym i się określenia kw ot im po­ Podobnie ja k z Jap o n ią, k o n flik ty te w dużej m ierze
rtow ych. R ów nocześnie p o d o b n ą zbiorow ą akcję podjęto w yrastają z różnic kulturow ych. M iędzy S tan am i Z jed­
w k w estii k lau zu li najw iększego uprzyw ilejow ania dla noczonym i a C hinam i w chodzą je d n a k rów nież w grę
C hin. Przew odził je j p re m ie r Jap o n ii H osokaw a, który podstaw ow e k w estie władzy. C hiny nie m ają zam iaru
oświadczył, że zach o d n ich k o n cep cji p raw człow ieka nie akceptow ać am erykańskiego przyw ództw a czy h eg e­
m ożna „ślepo stosow ać” do Azji. P rezy d en t S ingapuru m onii n a sk ałę światową, S tan y Z jednoczone nie chcą
L ee K u an Y ew o znajm ił z kolei, że je śli S tan y Zjednoczo­ się pogodzić z ro lą przyw ódczą C hin czy ich hegem onią
n e b ę d ą w yw ierać n a cisk n a C hiny, „zostaną w rejonie w Azji. Przez pon ad dw ieście la t S tan y Zjednoczone
P acy fik u całk iem izolow ane” 31. W in n y m przejaw ie usiłow ały n ie dopuścić do w yłonienia się dom inującego
solidarności Azjaci, A frykanie i in n i poparli Japończy­ m ocarstw a w E uropie. Przez praw ie sto lat, począwszy
ków przeciw Zachodow i podczas ponow nego wyboru od p o lity k i „otw artych drzw i” w sto su n k u do Chin,
japońskiego k an d y d a ta n a stanow isko przewodniczącego próbują zapobiec te m u w Azji W schodniej. Aby te n cel
Światowej O rganizacji Zdrowia, Jap o n ia z kolei popierała osiągnąć, w zięły ud ział w dw óch w ojnach światow ych
k an d y d a ta S e u lu n a stanow isko przew odniczącego Świa­ oraz w zim nej w ojnie - przeciw N iem com im perialnym ,
towej O rganizacji H a n d lu przeciw p o p ieran em u przez n astę p n ie N iem com hitlerow skim , im perialnej Japonii,
A m erykanów b y łem u prezydentow i M eksyku Carlosowi Związkowi R adzieckiem u i C hinom kom unistycznym .
Salinasow i. N ie d a się zaprzeczyć, że w latach dziewięć­ Ten cel am ery k ań sk iej polityki n ad al pozostaje ak tu al­
dziesiątych, gdy n a p o rząd k u d zien n y m staw ały kw estie ny i został n a nowo potw ierdzony przez prezy d en ta
dotyczące całego reg io n u P acyfiku, każdy z krajów Azji R eagana i B usha. Je śli C hiny obejm ą pozycję głównego
W schodniej czuł, że m a w ięcej w spólnego z innym i regionalnego m ocarstw a w Azji W schodniej, cel ten
k ra ja m i azjaty ck im i niż ze S tan am i Zjednoczonym i. zostanie zagrożony. P odstaw ą k o n flik tu m iędzy A m ery­
K oniec zim nej w ojny, coraz intensyw niejsze k o n tak ty ką a C hinam i je s t w ięc zasadnicza różnica poglądów na
m iędzy A zją i A m ery k ą oraz w zględne osłabienie am e­ przyszły u k ła d sił w Azji W schodniej.
ry k ań sk iej p o tęg i w ydobyły n a ja w k o n flik t kulturow y
m ięd zy S ta n a m i Z jednoczonym i a Jap o n ią i innym i H egem onia Chin: rów now ażenie i dołączanie do sil­
k ra ja m i azjatyckim i, um ożliw iły też ty m o statn im opar­ niejszego. W Azji W schodniej, będącej obszarem sześciu
cie się am e ry k a ń sk im naciskom . Jeszcze bardziej do­ cywilizacji, o siem n astu krajów , szybko rozw ijających
się gospodarek oraz w ielkiego zróżnicow ania polityczne­ jjii m ilitarn ej n ie wywoła podobnych skutków . Przez
go, ekonom icznego i społecznego m iędzy poszczególnymi .. ra tysiące ła t były w Azji W schodniej potęgą, jak ich
k rąjam i, m oże n a p o czątk u XXI w iek u wytworzyć się" rnało. O becnie Chińczycy coraz silniej w yrażają in ten cję
je d e n z k ilk u m odeli sto su n k ó w m iędzynarodowych. powrotu do tej tradycyjnej roli i położenia k re su zbyt
N iew ykluczone, że b ęd zie to n iezm iern ie złożony układ długiem u w iekow i u pokorzenia i podporządkow ania
relacji w spółpracy i konfliktów z udziałem większości Zachodowi i Jap o n ii, co zaczęło się z n arzu cen iem im
dużych i śred n ich m ocarstw . J e s t rów nież prawdopodob­ przez B rytyjczyków tra k ta tu n a n k iń sk ieg o w 1842 roku.
ne, że u k szta łtu je się w ielobiegunow y m odel złożony Pod koniec la t osiem dziesiątych C hiny zaczęły p rze­
z w ielkich m ocarstw, gdzie Chiny, Japonia, Stany Zjedno­ kształcać swoje coraz w iększe zasoby gospodarcze n a
czone, Rosja, a m oże i In d ie, b ę d ą się w zajem nie równo­ "iię m ilita rn ą i w pływ y polityczne. J e śli rozwój eko n o ­
ważyć i rywalizować ze sobą. In n y w ariant to zdominowa­ miczny b ędzie n ad al trw ał, proces te n przyjm ie nie lada
n ie polity k i w schodnioazjatyckiej przez dw ubiegunow ą rozm iary. W edług oficjalnych sta ty sty k przez w iększą
ryw alizację m iędzy C hinam i i J a p o n ią .a lb o C hinan . część la t osiem dziesiątych ch iń sk ie w y d atk i m ilitarn e
i S ta n a m i Zjednoczonym i. W ta k im u k ład zie pozostałe spadały. Je d n a k ż e w łatach 1988-1993 nastąp iło ich
k ra je b ę d ą sprzym ierzać się z je d n ą bądź z d ru g ą stroną, podwojenie liczone w bieżącej w artości y u an a, w rze­
albo w ybiorą niezaangażow anie. Może też się zdarzyć,; ■■ czywistości zaś w zrosły o 50 procent. N a ro k 1995
pow róci trad y cy jn y u k ła d jednobiegunow y, z głównym planow ano 21-procentow y w zrost. O ceny ch iń sk ich wy­
ośrodkiem w ładzy w P ek in ie. Jeżeli C hiny utrzym ają datków w ojskow ych w ro k u 1993 w ahają się od 22 do 37
w XXI w iek u szybkie tem p o rozwoju gospodarczego, młd dolarów w g oficjalnych kursów w ym iany, osiągając
zachow ają jed n o ść w epoce po D eng X iaopingu i nie 90 m ld dolarów w g p ary te tu siły nabyw czej w aluty.
zostaną osłabione w alk am i o sukcesję, m ożna przypusz­ W końcu la t osiem dziesiątych C hiny zrew idow ały swoją
czać, iż się p o k u szą o zrealizow anie tego ostatniego strategię m ilitarną, zm ieniając ją z obrony przed inw azją
w ariantu. Pow odzenie zależy od reakcji in n y ch uczestni­ w większej w ojnie ze Zw iązkiem R adzieckim w strategię
ków w schodnioazjatyckiej rozgryw ki politycznej. regionalną, kład ącą n acisk n a szybkie reagow anie.
H istoria C hin, ich k u ltu ra , tradycje, rozm iar, dyna­ Zgodnie z tą reo rien tacją przystąpiły do rozbudow y
m izm polityczny oraz w yobrażenie, ja k ie m ają o sobie, m arynarki w ojennej, zakupyw ały now oczesne sam oloty
p re d y sp o n u ją te n k raj do pozycji h eg em o n a w Azji bojowe dalekiego zasięgu, opracow yw ały technologię
W schodniej. Cel ta k i całk iem n a tu ra ln ie w ynika z szyb­ tankow ania paliw a w pow ietrzu i postanow iły zakupić
kiego rozw oju ekonom icznego. W szystkie in n e wielkie lotniskow iec. N aw iązały też w zajem nie k o rzy stn ą wpół-
m ocarstw a - W ielka B ry tan ia i F rancja, N iem cy i Japo­ pracę z R osją w dziedzinie h a n d lu bronią.
nia, S tan y Zjednoczone i Zw iązek R adziecki - w okresie C hiny stają się stopniow o głów nym m ocarstw em Azji
przyspieszonej in d u strializacji i rozwoju albo zaraz W schodniej. Rozwój ekonom iczny tego regionu coraz
p o tem zaczynały e k sp a n sję n a zew nątrz, um acniały bardziej je s t zorientow any n a P aństw o Ś rodka, napędza
swe pozycje, budow ały im p eriu m . N ie m a pow odu, by go szybki w zrost gospodarczy w C hinach k o n ty n en tal­
przypuszczać, że osiągnięcie przez Chiny siły ekonomicz- nych i trzech in n y ch k rajach chińskiego kręgu, a także
394
pozycja C hińczyków w sy stem ach gospodarczych Taj­ - pogodziły się z ch iń sk ą dom inacją w ojskow ą w re ­
landii, M a le li, In d o n ezji i Filipin. G roźniejsze je st coraz gionie i pow strzym ały od uzyskania broni atomowej
b ardziej en erg iczn e zgłaszanie przez C hiny roszczeń czy środków konw encjonalnych, któ re m ogłyby
dotyczących M orza Południow ochińskiego: rozbudowa zagrozić tej dom inacji,
bazy n a W yspach P aracełsk ich, zbrojny k o n flik t z Wiet­ przyjęły politykę handlow ą i inw estycyjną zgodną
n am e m o k ilk a w y sep ek w 1988 roku, ustanow ienie z ch iń sk im i in tere sam i i sprzyjającą rozwojowi
obecności m ilitarnej- n a rafie M ischief u wybrzeży gospodarczem u Chin,
F ilip in oraz roszczenia do złóż gazu ziem nego koło u zn ały ch iń sk ie przywództwo w spraw ach regio­
in d o n ezy jsk ich W ysp N atu n a. C hiny wycofały także nalnych,
ograniczone p oparcie d la dalszej am ery k ań sk iej obec­ były otw arte n a im igrację z Chin,
ności w ojskow ej w 'A zji W schodniej i zaczęły się ener­ zakazywały n a swoich terytoriach działalności wszel­
gicznie przeciw staw iać te m u przegrupow aniu. Chociaż kich ruchów w rogich C hinom łub Chińczykom ,
w o k resie zim nej w ojny apelow ały d y sk retn ie do Japo­ - szanow ały praw a Chińczyków n a swoich terytoriach,
nii, b y ta u m a cn ia ła sw oją potęgę m ilitarn ą, po jej w łącznie z praw em do utrzym yw ania bliskich k o n ­
zakończeniu zaczynają daw ać w yraz zaniepokojeniu tak tó w z rodzinam i w C hinach i prow incjam i, skąd
z pow odu rozbudow y jap o ń sk ieg o potencjału. Zacho­ pochodzą,
w ując się ja k typow y reg io n aln y hegem on, starają się - n ie zaw ierały z innym i m ocarstw am i sojuszy m ili­
m inim alizow ać przeszk o d y n a drodze do uzyskania tarn y c h an i koalicji w ym ierzonych w Chiny,
p rzez siebie przew agi m ilitarnej. - popierały języ k m an d ary ń sk i ja k o u zupełnienie
Z n ielicznym i w y jątk am i, ja k ew en tu aln ie Morze angielskiego, a w przyszłości jego alternatyw ę,
P ołudniow ochińśkie, h eg em o n ia C hin w Azji W schod­ w roli języ k a pow szechnej k om unikacji w Azji
niej n ie b ęd zie raczej polegać n a ek sp an sji terytorialnej W schodniej.
przy b ezp o śred n im użyciu siły zbrojnej. W ygląda jednak
n a to, że C hiny b ę d ą się spodziew ały po in n y ch krajach E k sp erci porów nują obecne u m acn ian ie się potęgi
regionu, b y te, w ró żn y m stopniu, spełniły następujące Chin z zajm ow aniem przez N iem cy w ilhełm ińskie po­
ich oczekiw ania (w szystkie lub niektóre): zycji głów nego m ocarstw a E uropy pod koniec XIX
wieku. R odzenie się now ych w ielkich m ocarstw zawsze
- p opierały in teg ra ln o ść tery to rialn ą Chin, kontrolę wywiera bardzo destabilizujące sk u tk i, a w w ypadku
T y b etu i X in jian g u oraz w łączenie do nich H ong­ Chin proces te n , jeśli n astąp i, m oże zaćm ić w szystkie
k o n g u i T ajw anu, podobne zjaw iska w drugiej połowie drugiego tysiąc­
- zgodziły się n a c h iń sk ą heg em o n ię nad. M orzem lecia. „Za spraw ą C hin dochodzi w świecie do p rze­
P o łu d n iow oehińskim , a być m oże i M ongolią, grupow ania n a ta k ą sk alę - stw ierdził w 1994 roku
- p opierały C hiny w k o n flik tach z Z achodem , doty­ Lee K u an Yew - że w ciągu 30-40 la t b ędzie on
czących k w estii gospodarczych, praw człowieka, m usiał n a nowo znaleźć równowagę. N ie m ożna u d a ­
rozpow szechniania b ro n i i in n y ch spraw, wać, że C hiny to tylko jeszcze je d e n w ielki uczestnik

396

:-i2;-s£-V:7
gry. To n ajw iększy gracz w dziejach ludzkości” 32. Jeśli D okonana przez W alta analiza zaw ierania sojuszy
rozwój ekonom iczny C hin potrw a przez ko lejn ą deka­ w Azj* Południow o-W schodniej w ykazała, że państw a
dę, co w ydaje się całk iem m ożliwe, a kraj w czasie walk prawie zawsze starały się stw orzyć przeciw w agę dla
o sukcesję zachow a sw ą jed n o ść, co w ydaje się praw­ zew nętrznych zagrożeń. Z akłada się rów nież, że tak ie
dopodobne, p a ń stw a Azji W schodniej i cały św iat będą postępow anie było n o rm ą przez w ieki h isto rii Europy.
m usiały się u sto su n k o w ać do coraz pow ażniejszej pozy­ Różne m ocarstw a zm ieniały sojusze, by zrównoważyć
cji tego najw iększego u c ze stn ik a gry politycznej w his­ i pow strzym ać zagrożenia, ja k ie dostrzegały ze strony
torii ludzkości. Filipa II, L udw ika XTV, F ry d ery k a W ielkiego, N apoleo­
Mówiąc najogólniej, n a w yłanianie się nowej potęgi na, cesarza W ilhelm a i H itlera. W alt je d n a k przyznaje, że
p ań stw a m ogą zareagow ać n a k ilk a sposobów. W poje­ w „określonych w a ru n k a c h ” p ań stw a m ogą się decydo­
d y n k ę albo w koalicji podjąć p róbę zapew nienia sobie wać n a dołączanie do silniejszego. J a k z kolei tw ierdzi
bezpieczeństw a, stw arzając przeciw w agę d la nowego Randalł Schw ełler, czynią ta k na ogół państw a rew izjoni­
m ocarstw a (baiancing), pow strzym ując je, albo, w razie styczne (revisionist States), są bow iem niezadow olone
konieczności, w ypow iedzieć m u w ojnę i pokonać. Inny z istniejącego p o rząd k u i m ają nadzieję, że skorzystają
w arian t to przyłączenie się do silniejszego (bandicago- na jego z m ia n ie 34, Ponadto, ja k su g eru je Walt, bandw a-
ning), przystosow anie się do nowej potęgi i zajęcie goning w ym aga pew nego zaufania co do dobrych intencji
pozycji drugorzędnej lu b podporządkow anej w nadziei silniejszego państw a.
n a zabezpieczenie sw oich podstaw ow ych interesów . W stw arzaniu przeciw w agi państw a odgryw ają pod­
M ożna też sobie w yobrazić ja k ą ś kom binację obu tych stawową albo d ru g o rzęd n ą rolę. P o pierw sze, państw o
w ariantów , chociaż pociąga to za sobą ryzyko zantagoni­ A m oże podjąć p ró b ę stw orzenia przeciw w agi dla p a ń ­
zow ania now ego m ocarstw a i p ozostania jednocześnie stwa B, w k tó ry m w idzi potencjalnego przeciw nika,
bez ochrony. W m yśl zachodniej teorii stosunków m ię­ wchodząc w sojusze z pań stw am i C i D, rozbudow ując
dzynarodow ych, stw arzanie przeciwwagi (baiancing) jest swój po ten cjał m ilitarn y i in n y (co przew ażnie daje
n a ogół opcją bardziej p o żąd an ą i częściej było stosowa­ początek w yścigowi zbrojeń), albo uciekając się do obu
n e niż dołączanie do silniejszego. J a k tw ierdzi S tep h en tych sposobów. W tak iej sytuacji p ań stw a A i B są
Walt: „Ogólnie rzecz biorąc, k alkulacje in ten cji pow inny w sto su n k u do siebie naw zajem podstaw ow ym i „równo-
skłaniać p ań stw a do stw arzania przeciwwagi. B andw a- ważycielam i” (balancers). W eźmy in n y w ariant: państw o
goning to ta k ty k a ryzykow na: p aństw o podporządkow u­ A nie m u si w idzieć w żadnym in n y m potencjalnego
je się siln em u m ocarstw u w nadziei, że w ykaże ono przeciw nika, ale m oże m ieć in te re s w doprow adzeniu
d o b rą wolę. B ezpieczniej je s t stw orzyć przeciw w agę na do równowagi sił m iędzy p aństw em B i C. K ażde z nich
w ypadek, gdyby m ocarstw o okazało się agresyw ne. Poza bowiem, gdyby stało się zbyt potężne, m ogłoby zagrozić
ty m sp rzy m ierzen ie się ze słabszą stro n ą zapew nia państw u A. W tak iej sytuacji państw o A działa jak o
w iększe w pływ y w pow stałej w te n sposób koalicji, bo równowaga d ru g o rzęd n a w sto su n k u do B i C, k tó re dla
stro n a ta bardziej p o trzeb u je pom ocy” 33. siebie naw zajem m ogą być podstaw ą równowagi. Ja k a
będzie reak cja państw , Idedy C hiny zaczną się staw ać

398
^ ,{{f. .

h eg em o n iczn y m m o carstw em w Azji W schodniej? leży to w narodow ym interesie, i n ie przygotowawszy


Z całą pew nością m ożna stw ierdzić, że reak cje b ęd ą się się do skutecznego prow adzenia takiej wojny.
różniły. Poniew aż C hiny określiły S tan y Zjednoczone Teoretycznie rzecz biorąc, S tan y Z jednoczone m ogły­
jak o swojego głów nego w roga, A m ery k an ie wejdą by podjąć próbę ograniczenia wpływów Chin, odgryw a­
praw dopodobnie w ro lę podstaw ow ego równoważącego, jąc rolę d ru gorzędnego elem en tu równowagi, gdyby
by n ie dopuścić do ch iń sk iej hegem onii. Będzie to jakieś in n e m ocarstw o podjęło się roli podstawowego.
k o n ty n u acja tradycyjnej am ery k ań sk iej polityki, która Może to uczynić w yłącznie Japonia, a w ty m celu
w E uropie straciła ak tu aln o ść, ale m oże się nadal niezbędne byłyby zasadnicze zm iany jej polityki: od­
okazać a k tu aln a w Azji. L uźna federacja p ań stw zachod­ budow a sił zbrojnych, uzy sk an ie broni atom owej i ak ­
nioeuropejskich, b lisk o zw iązana ze S tan am i Zjed­ tywna ryw alizacja z C hinam i o zdobycie poparcia innych
noczonym i pod w zględem kulturow ym , politycznym azjatyckich m ocarstw . N ie je s t co praw da w ykluczone,
i gospodarczym , n ie zagrozi ich bezpieczeństw u. Zjed­ że Jap o n ia byłaby gotowa do w łączenia się do kierow a­
noczone, potężne, pew ne siebie C hiny m ogą być za­ nej przez S tan y Z jednoczone an tychińskiej koalicji, ale
grożeniem . Czy w a m ery k ań sk im in tere sie leży goto­ pew ności nie m a, tru d n o zaś przypuścić, żeby stała się
wość w yru szen ia n a w ojnę, je śli okazałoby się to głównym p a rtn e re m rów now agi dla Chin. P onadto S ta­
niezb ęd n e dla zapobieżenia ch iń sk iej h eg em o n ii w Aąji ny Z jednoczone nie dow iodły ja k dotąd, że są zain tere­
W schodniej? Je śli tem p o rozw oju gospodarczego Chin sowane an i że potrafią odgryw ać rolę drugorzędną
u trzy m a się, m oże się to n a p o czątk u XXI w iek u okazać w stw arzaniu przeciwwagi. Jak o nowy, niew ielki wów­
najpow ażniejszym p ro b le m em z dziedziny bezpieczeń­ czas kraj, p o k u siły się o to za czasów N apoleona, co
stw a dla tw órców am ery k ań sk iej polityki. Jeżeli Stany skończyło się w ojnam i z W ielką B ry tan ią i z Francją.
Zjednoczone chcą zapobiec zdom inow aniu Azji Wschod­ W pierw szej połowie XX w iek u S tan y podejm ow ały
niej przez C hiny, b ę d ą m u siały w ty m celu przeorien­ bardzo ograniczone staran ia n a rzecz stw orzenia rów no­
tow ać sojusz z Jap o n ią, ustanow ić ścisłe wojskowe wagi m iędzy k rajam i eu ro p ejsk im i i azjatyckim i, w sk u ­
zw iązki z in n y m i p ań stw am i azjatyckim i, rozbudować tek czego zostały w ciągnięte w w ojny światowe, które
swoją obecność m ilita rn ą w Azji oraz siły zbrojne m iały przyw rócić n aru szo n ą równowagę. W okresie
gotowe do p rzerzu c en ia do tam teg o regionu. Jeśli nie zim nej w ojny S tan y Z jednoczone n ie m iały innego
chcą w alczyć z c h iń sk ą dom inacją, m u szą się wyrzec wyjścia i m u siały stać się głów ną przeciw w agą dla
uniw ersalisty czn y ch zapędów , nauczyć się żyć z tą Związku R adzieckiego. Jak o w ielkie m ocarstw o nie
h egem onią, pogodzić się z faktem , że nie b ęd ą już były w ięc n ig d y p aństw em drugorzędnym . Przyjęcie
w ta k im sto p n iu ja k n ieg d y ś kształtow ać w ydarzeń po takiej roli oznacza prow adzenie d elik atn ej, elastycznej,
drugiej stro n ie P acyfiku. I je d en , i d ru g i w ariant dw uznacznej, a naw et nieszczerej rozgryw ki. M oże ona
pociąga za sobą znaczne k o szty i ryzyko. N ajbardziej polegać n a p o p ieran iu raz jed n ej, raz drugiej strony,
niebezpieczny b ęd zie ta k i rozwój sytuacji, k ied y Stany odm ów ieniu poparcia czy n aw et przeciw staw ieniu się
Z jednoczone n ie p o d ejm ą jasn e j decyzji i w dadzą się państw u, k tó re w edług am ery k ań sk ich kryteriów m a
w w ojnę z C hinam i bez d okładnego rozw ażenia, czy racje m o raln e po swojej stronie, w sp ieran iu takiego,

400
któ reg o postępow anie je s t m o ralnie n ag an n e. J e ś li, ¿ąfóżenie, że p ew ne rozproszenie w ładzy je s t rzeczą
n aw et Jap o n ia sta n ie się w Azji głów ną przeciwwaga j ^ i r a l n ą i pożądaną. U znano w ięc, że także na płasz­
dla Chin, zdolność S tan ó w Z jednoczonych do w sparcia' czyźnie m iędzynarodow ej rów now aga sił je s t n a tu ra ln a
tak ieg o u k ła d u je s t w ątpliw a. S tan y o w iele le p ie j' . i ¡pożądana, a jej ochrona i u trz y m a n ie to obow iązek
p o trafią zm obilizow ać się przeciw je d n e m u k o n k ret­ rriężów stan u . D latego w m o m en tach zagrożenia rów no­
n e m u zagrożeniu, niż rów now ażyć dw a zagrożenia po­ wagi uciek an o się do ta k ty k i m ającej ją przywrócić.
ten cjaln e. I n a k o n iec należy dodać, że azjatyckie Europejski m odel społeczności m iędzynarodow ej był
m ocarstw a z pow odzeniem u p raw iają ta k ty k ę band- ■ więc odzw ierciedleniem m odelu społeczności w obrębie
w a g o n in g , co u d arem n iło b y w szelkie am erykańskie państwa.
w ysiłki n a rzecz d ru g o rzęd n eg o rów now ażenia. A zjatyckie m ocarstw a b iu ro k raty czn e pozostaw iały,
T ak ty k a dołączania do silniejszego zależy od zaufania, dla odm iany, niew iele p rzestrzen i n a p lu ralizm społecz­
stą d należy uw zględnić trz y asp ekty. P o pierw sze, będą ny i polityczny czy rozdzielenie władzy. W C hinach
ją raczej stosow ać p ań stw a należące do tej sam ej cywili­ dołączanie do silniejszego m iało o w iele w iększe zna­
zacji czy p osiadające w spólne cechy kulturow e. Po czenie niż w E uropie. W latach dw udziestych, ja k
drugie, poziom zau fan ia zależy n a ogół od kontekstu. odnotowuje L ucian Pye, „generałow ie ch iń scy (war-
M ały chłopiec b ęd zie się trz y m ał starszego b rata, kiedy lords) starali się n ajp ierw rozeznać, co m ogą zyskać n a
przyjdzie do k o n fro n tacji z in n y m i chłopcam i, mniej sprzym ierzeniu się z silniejszym , p o tem dopiero rozpat­
b ęd zie m u u fał, gdy zn a jd ą się sam i w dom u. Dlatego rywali ew en tu aln e korzyści zaw arcia sojuszu ze słabym
częstsze k o n ta k ty m iędzy p ań stw am i należącym i do (...) niezależność n ie była dla n ic h najw yższą w artością,
różnych cywilizacji b ę d ą jeszcze bardziej stym ulować jak w eu ro p ejsk ich k alk u lacjach u k ła d u sił, decyzje
b a n d w agoning w o b ręb ie poszczególnych cywilizacji. swoje opierali raczej n a sp rzym ierzaniu się z siłą”.
P o trzecie, w różnych cyw ilizacjach w y stęp u ją różne Podobny je s t wywód A very’ego G oldsteina, którego
te n d e n c je do stosow ania obu tak ty k , różnie bowiem zdaniem bandw agoning stanow ił zjaw isko typow e dla
w ygląda w zajem n e zaufanie. N a p rzy k ład znacznie ¡polityki w C hinach k o m u n isty czn y ch w okresie, gdy
częstsze stosow anie ta k ty k i tw orzenia przeciw w agi ¡struktura w ładzy była w zględnie przejrzysta, tj. w latach
przez p ań stw a b liskow schodnie m oże odzwierciedlać 3.949-1966. K iedy rew olucja k u ltu ra ln a stw orzyła stan
n isk i poziom zau fan ia w k u ltu rz e arabskiej i innych anarchii i niepew ności, zagrażając p rzetrw an iu aktorów
k u ltu ra c h tego regionu. sceny politycznej, zaczęła przew ażać ta k ty k a rów no­
T en d en cje do stosow ania jed n e j lu b drugiej taktyki w ażenia35. M ożna przypuścić, że gdy po ro k u 1978
są ponadto kształtow ane przez oczekiw ania i preferencje stru k tu ra w ładzy znów stała się w yraźniej określona,
dotyczące rozdzielenia władzy. K raje eu ro p ejsk ie m ają bandw agoning pow rócił do p ra k ty k i politycznej.
za sobą fazę absolutyzm u, n ie zaznały je d n a k im periów Chińczycy w swojej h istorii n ie przeprow adzali w yraź­
b iu ro k raty czn y ch czy „orientalnego despotyzm u” tak nego rozróżnienia m iędzy spraw am i w ew nętrznym i
typow ego d la Azji przez zn aczn ą część jej historii. i zagranicznym i. P orządek św iata „wyobrażali sobie jako
F eudalizm stw orzył podstaw y dla p luralizm u, a także proste przedłużenie w ew nętrznego porządku panującego

402
w C hinach, w izja ta była w ięc projekcją chińskiej toż­ gapuru kom u n isty czn e C hiny były w rogiem w okresie
sam ości cyw ilizacyjnej”. Z akładano, że „niczym ład rzą­ zimnej wojny, je d n a k ż e w latach osiem dziesiątych za­
dzący kosm o sem , p o rząd ek te n b ędzie rów nież obecny czął on zm ieniać stanow isko, a jego przyw ódcy usilnie
w szerszym k rę g u , n a k tó ry C hiny m ogą dokonać eks­ przekonyw ali S tan y Z jednoczone i in n e k ra je o potrze­
p a n sji”. Albo też, ja k u jął to R oderick M acFarąuhar, : bie pogodzenia się z realiam i chińskiej potęgi. M alezja,
„tradycyjna c h iń sk a w izja św iata odzw ierciedlała kon- ; z liczną ch iń sk ą ludnością i antyzachodnim nastaw ie­
fu cjań sk ie w yobrażenie o społeczeństw ie, w którym niem przywódców, tak że ciążyła k u Chinom . T ajlandia
p a n u je ścisła h ierarch ia. Z akładano, że zagraniczni mo­ w XIX i XX w ieku zachowała niezależność, dostosowując
narchow ie i in n e p ań stw a b ę d ą le n n ik a m i Państw a ‘ się do żąd ań europejskiego i jap o ń sk ieg o im perializm u.
Środka: ’ta k ja k n ie m a dw óch słońc n a niebie, nie Nie ukryw ała, że gotowa je s t zachow ać się ta k sam o
m oże być n a ziem i dw óch cesarzy’ Do Chińczyków w sto su n k u do Chin, a ten d en cję tę w zm aga jeszcze
n ie przem aw iały w ięc „w ielobiegunow e czy naw et mul- potencjalne zagrożenie ze stro n y W ietnam u.
tila te ra ln e ko n cep cje bezpieczeństw a”, Azjaci na ogół Dwa k raje Azji Południow o-W schodniej najbardziej
gotowi są u zn ać h iera rch ię w sto su n k ach m iędzynaro­ skłonne do rów now ażenia i pow strzym yw ania C hin to
dow ych, a w dziejach Azji W schodniej n ie było takiego Indonezja i W ietnam . Indonezja to duże państw o m uzuł­
zjaw iska, ja k eu ro p ejsk ie w ojny o hegem onię. Typowy m ańskie, odległe od Chin, ale bez pom ocy in n y ch nie
d la E u ro p y sy stem rów now agi sił był d la Azji czymś zdoła zapobiec n arzu cen iu chińskiej k o n tro li n a M orzu
obcym . Aż do w k roczenia m ocarstw zachodnich w poło­ Potudniow ochińskim . Je sie n ią 1995 ro k u zaw arła z A u­
w ie XIX w ieku stosunki m iędzynarodow e w Azji Wschod­ stralią porozum ienie o bezpieczeństw ie. O ba k raje zo­
niej m iały c h a ra k te r sinocentryczny. In n e k raje były bowiązały się do w zajem nych ko n su ltacji w razie „wro­
w różnym sto p n iu podporządkow ane Pekinow i, współ­ gich w yzw ań” w obec ich bezpieczeństw a. Chociaż
pracow ały z n im albo zachow yw ały autonom ię 3G. Nigdy, zaprzeczały, jak o b y porozum ienie było w ym ierzone
rzecz ja sn a , n ie zrealizow ano w p ełn i konfucjańskiego przeciwko C hinom , uznaw ały te n kraj za najbardziej
id eału p o rząd k u św iata, ale azjatycki hierarchiczny mo­ praw dopodobne źródło owych „wrogich w yzw ań” 37.
d el polity k i m iędzynarodow ej ostro k o n tra stu je z euro­ K ultura W ietnam u je s t w znacznej m ierze konfucjańska,
p e jsk im m o d elem rów now agi sił. ale n a p rzestrzen i dziejów k raj te n m iał bardzo an-
Jak o k o n sek w en cja tej wizji porządku św iata, chińska tagonistyczne sto su n k i z C hinam i, a w 1979 roku stoczył
te n d e n c ja do dołączania do silniejszego w polityce z nim i k ró tk ą w ojnę. W ietnam i C hiny roszczą p reten sje
w ew nętrznej w y stęp u je tak że w sto su n k ach m iędzy­ do w ysp Spratly, a siły m o rsk ie obu krajów n iejed n o ­
narodow ych. P olitykę poszczególnych p ań stw kształtuje krotnie angażow ały się w starcia zbrojne w latach
w różnym sto p n iu , w zależności od tego, ja k głęboki jest siedem dziesiątych i osiem dziesiątych. N a początku lat
w pływ k u ltu ry k o n fu cjań sk iej i ja k się n a przestrzeni dziewięćdziesiątych potencjał m ilitarny W ietnam u uległ
dziejów u k ład ały ich sto su n k i z C hinam i. K orea pod redukcji w porów naniu z p o tęg ą Chin. W ietnam m a
w zględem k u ltu ro w y m m a z C hinam i w iele wspólnego, więc silniejszą niż któ rekolw iek in n e państw o wschod-
a w sw oich dziejach zawsze k u n im ciążyła. Dla Sin­ nioazjatyckie m otyw ację do poszukiw ania partnerów
405
w celu stw orzenia przeciww agi d la Chin. K rokam i w tym J g |h 1995-1996 C hiny groziły Tąjwanowi w erbalnie i mi-
k ie ru n k u było p rzy stąp ien ie do ASEAN i norm alizacja j |p m ie , rządy azjatyckie znów zareagow ały m iłcze-
stosunków ze S tan am i Z jednoczonym i w 1995 roku. : jjiem . Ich te n d e n c ję do dołączania do silniejszego traf-
B iorąc je d n a k pod uw agę podziały w ew nątrz ASEAN : jp e podsum ow ał Michael Oksenberg: „Przywódcy
i jego n iech ęć do prow okow ania C hin, tru d n o sobie |rą jó w A z ji niepokoją się, że u k ład sił może się zm ienić
raczej w yobrazić, żeby stow arzyszenie stało się anty- ; na korzyść C hin, ale patrząc z obaw ą w przyszłość,
ch iń sk im sojuszem albo udzieliło W ietnam ow i znać/.- j nie chcą w daw ać się teraz w k o n fro n tację z P e k in e m ”
niejszego p o p arcia w k o n fro ntacji z C hinam i. Stany i „nie przyłączą się do am ery k ań sk iej k ru c ja ty przeciw
Zjednoczone chętniej w eszłyby w rolę powstrzymywania ; Chinom” 39.
C hin, ale w połowie la t dziew ięćdziesiątych trudno Rosnące w potęgę Chiny b ęd ą w ielkim w yzw aniem dla
określić, ja k daleko się p o su n ą w przeciw staw ianiu się Japonii, w śród Japończyków zaś pojaw ią się głębokie
chiń sk iej k o n tro li n a d M orzem Południow ochińskim . różnice poglądów n a te m a t strateg ii, ja k ą pow inien
M oże się w k o ń c u okazać, że „najm niejszym złem ” dla przyjąć ich kraj. Czy Jap o n ia m a się ugodzić z C hinam i,
W ietnam u będzie uło żen ie się z C hinam i i zaakcep­ ■uznać być m oże ich dom inację polityczno-m ilitarną w za-
tow anie finlandyzacji, k tó ra co praw da „zrani w ietnam ­ :nian za u zn an ie p ry m a tu Jap o n ii w kw estiach ekonom i­
sk ą d u m ę narodow ą, ale zag w arantuje przetrw anie” :1G. cznych? Czy też pow inna się p o k u sić o n ad an ie nowego
W ła tach dziew ięćdziesiątych właściw ie wszystkie sensu i en erg ii sojuszow i ze S tan am i Zjednoczonym i,
p ań stw a Azji W schodniej poza C hinam i i K oreą Północ­ który m ógłby się stać o środkiem koalicji równoważącej
n ą w yraziły poparcie d la u trz y m a n ia am erykańskiej i pow strzym ującej potęgę Chin? Czy m a rozw ijać p o ten ­
obecności w ojskow ej w regionie. W p rak ty ce jednak,'- c ja ł m ilitarny, by bronić swoich interesów p rzed ch iń sk i­
z w yjątkiem W ietnam u, d ążą do ułożenia stosunków mi atakam i? P raw dopodobnie będzie u n ik ała w yraźnych
z C hinam i. F ilipiny zlikw idow ały w ielką am erykańską ; odpowiedzi n a te p y tan ia ta k długo, ja k tylko się da.
bazę m o rsk ą i lotniczą, n a O kinaw ie n a ra sta protest O środkiem każdego pow ażniejszego w ysiłku m ające­
przeciw stacjonow aniu sił am ery k ań sk ich . W 1994 roku g o n a celu stw orzenie przeciw w agi dla C hin będzie się
T ajlandia, M alezja i In d o n ezja odrzuciły prośby Stanów m usiał okazać w ojskow y sojusz am erykańsko-japoński.
Z jednoczonych o zakotw iczenie n a ich w odach sześciu Można sobie wyobrazić, że Jap o n ia stopniow o przystanie
okrętów dostaw czych jak o pływ ającej bazy wypadowej na ta k ie w łaśnie p rzeorientow anie tego sojuszu. Zależy
do ew en tu aln ej in teiw en cji am ery k ań sk iej w Azji Połu­ to od zaufania Japonii
dniow o-W schodniej lu b Południow o-Z achodniej. Inną - do zdolności S tanów Zjednoczonych do u trzy m an ia
poddańczą m an ifestacją było przychylenie się n a pier­ pozycji jed y n eg o św iatow ego su perm ocarstw a i ak ­
w szym sp o tk a n iu R eg io n aln eg o F o ru m ASEAN do tyw nego przew odnictw a w spraw ach m iędzynaro­
żąd ań C hin dotyczących zdjęcia z p o rząd k u dziennego dowych,
spraw y w ysp S pratły. Z ajęcie przez C hińczyków w 1995 - woli A m erykanów do u trz y m a n ia obecności w Azji
ro k u rafy M isch ief u w ybrzeży F ilip in n ie pociągnęło i ich przeciw staw ienie się c h iń sk im próbom roz­
za sobą pro testó w in n y ch krajów ASEAN. K iedy w la- szerzania wpływów,

406
H egem onia C hin przyczyni się do w iększej stabilizacji partiam i politycznym i w zarodku. Niewykluczone, że
i zred u k o w an ia ko n flik tó w w Azji W schodniej. Osłabi . ustanow ią ścisłe k o n tak ty z C hińczykam i n a Tajw anie,
tak że w pływ y S tanów Zjednoczonych i Z achodu, zm usi w H ongkongu i Singapurze i uzyskają ich poparcie. Jeśli
ponadto S tan y do pogodzenia się z czymś, czem u zawsze ta k potoczą się w ydarzenia w południow ych Chinach,
próbow ały przeciw działać, a m ianow icie zdom inowa­ a w P ek in ie dojdzie do w ładzy frakcja reform atorska, nie
n iem w ażnego reg io n u św iata przez in n e mocarstwo. da się wykluczyć pew nej form y transform acji politycznej.
J a k d alece h e g em o n ia ta zagrozi in tere so m - innych D em okratyzacja m oże ośm ielić polityków do odwoływa­
k rajów azjatyckich czy S tanów Zjednoczonych - zalezy nia się do nastrojów nacjonalistycznych i zwiększyć
je d n a k częściowo od tego, ja k potoczą się w ydarzenia praw dopodobieństw o wojny, choć w dalszej perspektyw ie
w C hinach. Rozwój ekonom iczny rodzi siłę m ilitarną stabilny pluralistyczny system w ładzy w C hinach ułatw i
i w pływ polityczny, ale stanow i tak że bodziec d la roz­ raczej ich sto su n k i z innym i m ocarstw am i.
w oju politycznego i ew olucji k u bardziej otwartym, Być m oże, ja k su g eru je F riedberg, przeszłość E uropy
plu ralisty czn y m , a m oże i d em okratycznym formom je s t przyszłością Azji. Co bardziej praw dopodobne, Azję
polityki. M ożna w y su n ąć tezę, że nastąp iło to ju ż w Ko­ czeka to, co się n a ty m k o n ty n en cie w przeszłości
rei Południow ej i n a Tajw anie. Je d n a k ż e w obu tych rozgrywało. Czeka ją w ybór m iędzy p o tęg ą zrów now a­
k ra jac h politycy n ajbardziej optujący za dem okracją żoną za cen ę k o n flik tu a pokojem zapew nionym za
byli chrześcijanam i. cenę hegem onii. K raje Z achodu m ogą w ybrać k o n flik t
K onfu ejań sk ie dziedzictw o C hin, kład ące nacisk na i rów now agę. H istoria, k u ltu ra i realia u k ła d u sił su g e­
au to ry tet, porządek, h ie rarch ię i wyższość zbiorowości ru ją raczej, że Azja w ybierze pokój i hegem onię. Kończy
n a d je d n o stk ą , stw arza przeszk ody d la dem okratyzacji. się epoka, k tó ra zaczęła się od interw encji Z achodu
D zięki rozwojowi ek o n o m iczn em u południow e Chiny w latach czterdziestych i pięćdziesiątych X IX w ieku,
coraz bardziej się je d n a k bogacą, tworzy się dynam iczna C hiny n a pow rót zajm u ją pozycję regionalnego h eg e­
w arstw a burżuazji, siła ek o n om iczna ak u m u lu je się m ona, a W schód staje się sobą.
poza k o n tro lą rząd u , szybko też rozwija się k lasa śred­
n ia. T rzeba rów nież dodać, że Chińczycy m ają coraz
w ięcej k o n tak tó w ze św iatem zew nętrznym za sprawą CYWILIZACJE I PAŃSTWA-OŚRODKI:
ed ukacji, h a n d lu i inw estycji. W szystko to stw arza bazę NOWE PRZY M IERZA
społeczną d la ru c h u k u pluralizm ow i politycznem u.
W stępnym w aru n k iem politycznego otwarcia je st za­ Po zakończeniu zim nej w ojny w w ielobiegunow ym
zwyczaj dojście do w ładzy elem entów reform atorskich i w ielocyw ilizacyjnym św iecie n ie m a w yraźnej, dom i­
w ram ach au torytarnego system u. Czy n astąpi to w Chi­ nującej linii podziału, takiej, ja k istn iała w czasie zim nej
nach? Być m oże nie za pierw szych spadkobierców Denga, wojny. D opóki je d n a k w k rajach m u zu łm ań sk ich u trzy ­
ale może za drugich. W now ym stuleciu m ogą się w połu­ m u je się w ysoki p rzyrost ludności, a w krajach Azji
dniow ych C hinach wyłonić g rupy z w łasnym program em trw a dynam iczny w zrost gospodarczy, k o n flik ty m iędzy
politycznym , b ęd ące praktycznie, jeśli n ie z nazwy, Z achodem a am b itn y m i ryw alam i b ę d ą m iały cen traln e

410
M ĘT '

znaczenie d la polity k i światowej. R ządy krajów m uzuł­ ków spotkał się w P a k istan ie z silnym poparciem ze
m ań sk ic h n ad a l b ę d ą zajm ować stanow isko coraz mniej strony zw olenników „niezależnej” i „m u zu łm ań sk iej”
przyjazne Zachodow i, a m iędzy islam sk im i grupam i j j koncepcji polityki zagranicznej, którzy niecierpliw ie
i k rajam i zachodnim i będzie dochodziło do aktów prze- ';gl wyglądali stw orzenia „osi T eh eran -Islam ab ad -P ek in ”.
m ocy o różnym nasileniu, niekiedy bardzo gwałtownych. | W T e h e ra n ie tw ierdzono, że „w yjątkow y c h a ra k te r
S to su n k i m iędzy S ta n am i Zjednoczonym i z jednej, | w spółczesnego św iata” w ym aga „bliskiej i k o n sek w en t­
a C hinam i, Ja p o n ią i in n y m i k rajam i azjatyckim i z dru- nej w spółpracy” m iędzy Iran em , C hinam i, P ak istan em
giej stro n y b ęd ą bardzo konfliktow e, je śli zaś Stany i K azachstanem . W połowie la t dziew ięćdziesiątych
Zjednoczone sprzeciw ią się zajęciu przez C hiny pozycji ? m ożna było mówić o istn ien iu czegoś n a k szta łt de fa cto
hegem onicznego m ocarstw a Azji, m oże w ybuchnąć woj­ sojuszu tych trzech krajów , w yrastającego z opozycji do
n a n a w ięk szą skalę. Z-ichodu, obaw przed zagrożeniem ze strony Indii i chęci
W tak iej sy tu acji zw iązki konfucjańsko-islam skie przeciw staw ienia się w pływ om rosyjskim i tu reck im
b ę d ą się utrzym yw ać, a być m oże um acniać. Spraw ą w Azji Ś ro d k o w ej43.
0 zasadniczym znaczeniu je s t tu taj w spółpraca krajów Czy trzy państw a, o których tu mowa, m ogą stać się
m u zu łm ań sk ic h i z k rę g u k u ltu ry chińskiej, przeciw­ ośrodkiem w iększego ugrupow ania obejm ującego inne
staw iających się Zachodow i w kw estiach rozprzestrze­ kraje m u zu łm ań sk ie i azjatyckie? Z daniem G raham a
n ian ia b roni, p raw człow ieka itd. Ją d re m tych związków Fullera, nie da się w ykluczyć pow stania nieform alnego
są b lisk ie sto su n k i m iędzy P ak istan em , Iran em i Chi­ przym ierza konfucjańsko-islam skiego, „nie dlatego, żeby
nam i, ustanow ione n a początku lat dziew ięćdziesiątych, M uham m ad i K onfucjusz w ystępow ali przeciw Zachodo­
k ied y p rezy d en t Y ang S h a n g k u n złożył w izyty w Iranie wi, ale poniew aż k u ltu ry te stw arzają dogodną okazję do
1 P ak istan ie, a p rezy d en t R afsandżani w P akistanie wyrażenia pretensji z powodu krzywd, za które częściowo
i C hinach. Św iadczyło to o „pow staw aniu zaczątków m ożna w inić Zachód. Jeg o polityczna, wojskowa, ekono­
sojuszu m iędzy P ak istan em , Iran em i C hinam i”. W dro­ m iczna i k u ltu ra ln a dom inacja budzi coraz w iększą
dze do C hin R afsan d żan i oświadczył w Islam abadzie, irytację w świecie, gdzie państw a zyskują poczucie, że nie
że Ira n i P a k ista n łączy „strategiczne przym ierze” i że m uszą ju ż dłużej tego znosić”. W ezwanie do takiej
a ta k n a P a k ista n zostanie u znany za a ta k n a Iran. współpracy złożone z w iększą pasją wyszło od M uam m ara
Z k o lei p a n i B en azir B h u tto odw iedziła Ira n i Chiny K addafiego, k tó ry w m arcu 1994 ro k u oświadczył:
zaraz po objęciu stanow iska p rem iera w październiku
1993 ro k u . W spółpraca m iędzy trzem a k rajam i obej­ „Nowy ład św iatow y polega n a tym , że żydzi i chrześci­
m ow ała m iędzy in n y m i reg u larn ą w ym ianę oficjalnych jan ie k o n tro lu ją m uzułm anów . Je śli zechcą, zdom inują
delegacji politycznych, wojskowych i adm inistracyj­ potem konfucjanizm i in n e religie w Indiach, C hinach
nych, a tak że w spólne działania w różnych dziedzinach i Japonii.
w ojskow ych i cywilnych, w łącznie z pro d u k cją n a po­ C hrześcijanie i żydzi oznajm iają: byliśm y zdecydow a­
trz e b y obronności. W spom nieć też należy dostaw y chiń­ ni złam ać kom unizm , a teraz Z achód m u si pokonać
skiej b ro n i do pozostałych krajów. Rozwój tych stosun- islam i konfucjanizm .

412

■■■I . . . . , ' . . . ' . . . i' ' IjA io S L iiJ ; . i! ’


M am y n adzieję, że stan iem y się św iadkam i konfron-l |J e m ają państw -ośrodków , są uzależnione od Z achodu
tacji m iędzy C hinam i, k tó re sto ją n a czele obozu kon~ Jptosunkowo słabe p o d w zględem m ilitarn y m i ekono­
fucjańskiego, a A m eryką, przyw ódczynią obozu chrześ­ micznym (choć w A m eryce Łacińskiej sytuacja ta szybko
cijań sk ich krzyżowców. J e śli chodzi o krzyżowców, ||ę zm ienia). W sto su n k ach z Z achodem b ęd ą praw dopo­
m ożem y tylk o być przeciw n im . O pow iadam y się p0 dobnie podążać w przeciw nych k ieru n k ach . A m eryka
stro n ie kon fu cjan izm u . S p rzym ierzając się z n im i wal­ Łacińska je s t m u b lisk a pod w zględem kulturow ym .
cząc razem n a je d n y m m iędzynarodow ym froncie, znisz­ \V łatach osiem dziesiątych i dziew ięćdziesiątych jej
czym y w spólnego wroga. system y polityczne i gospodarcze coraz bardziej u podab­
Jak o m u zu łm an ie w spom ożem y w ięc C hiny w walce niały się do zachodnich. Dwa p ań stw a laty n o am ery k ań ­
przeciw w sp ó ln em u wrogowi. skie, k tó re starały się niegdyś uzyskać b ro ń atom ow ą,
Życzym y C hinom zw ycięstw a...” 44. zarzuciły te próby. L atynosom m oże się n ie podobać
m ilitarna dom inacja S tanów Zjednoczonych, ale nie
P o chiń sk iej stro n ie n ie było je d n a k oznak entuzja­ wykazują intencji, by się jej przeciw staw ić. Szybkie
stycznego przyjęcia ścisłego antyzachodniego sojuszu postępy p ro testan ty zm u w w ielu k rajach A m eryki Ł aciń­
p ań stw k o n fu cjań sk ich i m u zu łm ań sk ich . W ro k u 1995 skiej u p o d ab n iają je coraz bardziej do m ieszanych
p re zy d e n t J ia n g Z em in ośw iadczył, że C hiny n ie w ejdą katolicko-protestanckich społeczeństw Z achodu, a zara­
w sojusz z żad n y m in n y m k rajem . Stanow isko to było zem poszerzają zakres więzi religijnych poza te, w k tó ­
zapew ne odzw ierciedleniem klasycznego chińskiego rych pośredniczy Rzym . Z drugiej strony, napływ M ek-
poglądu, zgodnie z k tó ry m C hiny jak o P aństw o Środka sykanów, m ieszkańców A m eryki Środkow ej i K araibów
i głów na p o tęg a n ie p o trzeb u ją form alnych sprzym ie­ do Stanów Zjednoczonych i coraz w iększy napór elem en­
rzeńców — to in n e k ra je m o g ą być zainteresow ane tu latynoskiego n a am ery k ań sk ie społeczeństw o także
w spółpracą z C hinam i. Z d ru g iej strony, z powodu sprzyja kulturow ej konw ergencji. G łów ne k w estie spor­
k onfliktów z Z achodem C hiny b ę d ą sobie cenić bliskie ne m iędzy A m eryką Ł aciń sk ą i Z achodem , czyli w p ra k ­
w ięzi z in n y m i niezach o d n im i p aństw am i, a najwięcej tyce S tan am i Zjednoczonym i, to im igracja, n ark o ty k i
i n ajbardziej w pływow ych p artn eró w zn ajd ą w kręgu i /w iązany z n im i terroryzm , oraz in teg ra cja ekonom icz­
k u ltu ry islam skiej. Coraz w iększe zapotrzebow anie Chin na (czyli w stąp ien ie p ań stw A m eryki Ł acińskiej do
n a ro p ę naftow ą skłoni je przy ty m zapew ne do rozwija­ NAFTA k o n tra rozw ijanie ugrupow ań laty n o am ery k ań ­
n ia stosunków z Iran em , Irak iem , A rabią Saudyjską, skich, ja k M ercosur i P a k t A ndyjski). J a k dowodzą
a tak że K azach stan em i A zerbejdżanem . T a k a oś, po­ problemy w ynikłe przy w stąpieniu M eksyku do NAFTA,
w stała n a zasadzie „broń za n a ftę ”, n ie m usi, zdaniem pożenienie cywilizacji latynoam erykańskiej z zachodnią
pew nego e k sp e rta od en erg ety k i, „wysłuchiw ać już nie będzie łatw e, powoli będzie n ab ierać k sz ta łtu przez
więcej rozkazów z L ondynu, P aryża czy W aszyngtonu większość n astę p n e g o stulecia, a być m oże n ig d y się
Je śli chodzi o in n e cywilizacje i ich ośrodki, stosunek w pełni n ie zrealizuje. Bóżnice m iędzy Zachodem a A m e­
do Z achodu i jeg o ryw ali będzie bardzo zróżnicowany. ryką Ł aciń sk ą p ozo stan ą je d n a k niew ielkie w porów na­
Cywilizacje p o łu d n ia, la ty n o am ery k ań sk a i afrykańska, niu z jego o dm iennością od in n y ch cywilizacji.

414 415
S to su n k i Z achodu z A fryką cechow ać będzie nieco rywalami są rozm aite, am biw aletne, ulegają zm ianom .
w iększe ty lk o n asilen ie konfliktów , głów nie dlatego, ż.' Różnie się też k szta łtu ją ich sto su n k i w zajem ne. Jap o ­
A fryka je s t ta k słaba. Istn ie je je d n a k k ilk a ważnych nia, ja k ju ż o ty m była mowa, z czasem o d su n ie się
k w estii spornych. A fryka Południow a, w odróżnieniu od praw dopodobnie od Stanów Zjednoczonych w k ie ru n k u
B razylii i A rgentyny, n ie w yrzekła się p ro g ram u atomo­ . Chin. B ędzie to niełatw y i bolesny proces. J a k inne
wego. Zniszczyła w yprodukow ane ju ż przez siebie bomby m iędzycywilizacyjne alianse, w ięzi Jap o n ii ze S tanam i,
atom ow e. W yprodukow ał je biały rząd, b y zapobiec ustanow ione ze w zględów bezpieczeństw a, osłabną, choć
zagranicznym atakom n a apartheid, i nie chciał przekazy­ zapewne n ig d y n ie zostaną form alnie zerw ane. Jej
w ać now ym czarnym w ładzom , k tó re m ogłyby ich użyć stosunki z R osją n ad al nie b ęd ą się łatw o układać,
do in n y ch celów. Je d n a k ż e zdolności do zbudowania dopóki R osja będzie odm aw iała pójścia n a kom prom is
b ro n i atom ow ej zniszczyć się n ie d a i nie m ożna w yklu­ yr kw estii W ysp K urylskich, k tó re zajęła w 1945 roku.
czyć, że k tó ry ś z rządów epoki po ap arth eid zie stworzy Pod koniec zim nej w ojny był m om ent, kiedy te n prob­
now y a rse n a ł n u k lea rn y , b y um ocnić .swoją rolę jako lem dałoby się rozwiązać, ale szybko m in ął w raz z oży­
państw a-o śro d k a cyw ilizacji afrykańskiej i zniechęcić wieniem się rosyjskiego nacjonalizm u. S tan y Z jedno­
Z achód do interw en io w ania w Afryce. N a porządku czone n ie m a ją powodów, by w przyszłości n ad al
d zien n y m w śród k w estii sp ornych m iędzy Zachodem popierać ja p o ń sk ie roszczenia.
i A fryką są rów nież ta k ie spraw y, ja k praw a człowieka, W o statn ich dziesięcioleciach zim nej w ojny Chiny
im igracja, spraw y ek o n o m iczne i terroryzm . Chociaż ; skutecznie rozgryw ały „ch iń sk ą k a rtę ” przeciw Związ-
F rancja stara się utrzym ać bliskie więzi ze swoimi byłymi ; kowi R adzieckiem u i S tanom ^jednoczonym . W świecie
koloniam i, w Afryce toczy się, ja k się wydaje, długofalowy ; pozim now ojennym R osja rozporządza „k artą rosyjską”.
p roces dew esternizacji. W pływy m ocarstw zachodnich ; W połączeniu z C hinam i m ogłaby rad y k aln ie zm ienić
i ich zain tereso w an ie k o n ty n e n te m słabną, rodzima euroazjatycki u k ład sił n a niekorzyść Z achodu i w zbu­
k u ltu ra zy sk u je pew ność siebie, A fryka Południow a zaś dzić n a nowo obawy, ja k ie w iązano ze sto su n k am i
p o d p o rząd k u je z czasem afrykanersko-angielskie ele­ chińsko-radzieckim i w latach pięćdziesiątych. Rosja
m en ty swojej k u ltu ry elem en to m afrykańskim . O ile w spółpracująca blisko z Z achodem stanow iłaby dodat­
A m eryka Ł a c iń sk a staje się coraz bardziej zachodnia, kową przeciw w agę d la zw iązku konfucjańsko-islam -
0 tyle w A fryce w ygląda to odw rotnie. O ba obszary są skiego i obudziła n a nowo w C hinach lęki z okresu
je d n a k n a d a l n a różne sposoby zależne od Zachodu zim nej w ojny dotyczące inw azji z północy. Rosja m a
1 niezdolne (jeśli n ie liczyć głosow ania w ONZ) do jed n ak problem y z obiem a sąsied n im i cywilizacjami.
w yw arcia decydującego w pływ u n a u k ła d sił między W o d n iesien iu do Z achodu m ają one bardziej k ró tk o ­
Z achodem a jeg o ryw alam i. falowy ch arak ter. Chodzi o konsekw encje końca zim nej
- C ałkiem inaczej w ygląda spraw a w w ypadku trzech wojny, potrzebę ponow nego zdefiniow ania u k ład u sił
cyw ilizacji zajm ujących pozycję pośrednią. Państw a m iędzy R osją i Z achodem oraz uzgodnienie przez obie
b ęd ące ich o śro d k am i to głów ni aktorzy sceny świato­ strony podstawowej równości oraz stref wpływów. W p rak­
w ych w ydarzeń, a ich sto su n k i z Z achodem i jego tyce oznaczałoby to:

416
1. Z aakceptow anie przez R osję p o szerzenia U nii'E u­ - ołeczeństw a E uropy i Rosji są pod w zględem dem o­
ropejskiej i NATO o p ań stw a E uropy Wschodniej graficznym dojrzałe, z n isk im w skaźnikiem urodzeń
i Środkow ej należące do k ręg u zachodniego chrześ­ i starzejącą się populacją. T akiego ty p u społeczeństw a
cijaństw a, a tak że zobow iązanie Z achodu *do nie- nie m ają m łodzieńczej energii, k tó ra sk łan iałab y je do
w łączania do NATO now ych członków, dopóki ekspansji i nastaw iała ofensyw nie.
U k rain a n ie ro zp ad n ie się n a dw a państw a. B ezpośrednio po zakończeniu zim nej w ojny sto su n k i
2. T ra k ta t o p a rtn e rstw ie m iędzy R osją i NATO, chińsko-rosyjskie znacząco się popraw iły. Rozw iązano
w k tó ry m obie stro n y zobow iązałyby się do nie­ spory graniczne, zredukow ano siły zbrojne po obu stro ­
agresji, re g u la rn y c h k o n su ltacji w kw estiach bez­ nach granicy, rozw inął się h an d el, oba k raje przestały
pieczeństw a, w spólnych s ta ra ń o u n ik n ięcie rywa­ celować w siebie naw zajem pociskam i z głowicami n u k le­
lizacji w dziedzinie zbrojeń oraz wynegocjowanie arnymi, a m inistrow ie spraw zagranicznych om aw iali
porozum ień o k o n tro li zbrojeń odpowiadających kwestie będące przedm iotem w spólnego zainteresow ania
potrzebom bezpieczeństw a obu stro n po zakoń­ -chodziło o zwalczanie fundam entalistów islam skich. Co
czeniu zim nej wojny. gwięcej, R osja znalazła w C hinach chło n n y i duży ry n ek
3. U znanie przez Zachód, że to R osja przede wszyst­ zbytu n a sp rz ę t i technologię wojskową, w ty m czołgi,
k im odpow iada za u trz y m a n ie bezpieczeństw a myśliwce, bom bow ce dalekiego zasięgu i rak iety ziem ia­
w śród krajów praw osław nych i n a obszarach z prze­ -p o w ietrze 46 Z rosyjskiego p u n k tu w idzenia to ocieple­
w agą praw osław ia. n i e stosunków oznaczało zarów no św iadom ą decyzję
4. R ozpoznanie p rzez Z achód aktualnych- i poten­ podjęcia w spółpracy z C hinam i ja k o azjatyckim p a rtn e ­
cjaln y ch problem ów dotyczących bezpieczeństw a, rem (przy niezm iennie chłodnych stosunkach z Japonią),
ja k ie R osja m oże n a p o tk a ć ze stro n y narodów jak i reakcję n a konflikty z Zachodem wokół rozszerzenia
m u z u łm a ń sk ic h n a sw ych południow ych grani­ jNATO, refo rm y gospodarczej, ko n tro li zbrojeń, pom ocy
cach. G otow ość zrew idow ania u k ła d u o kontroli ekonom icznej i członkostw a Rosji w zachodnich instytu-
b ro n i k o n w en cjo n aln y ch w E u ro p ie (CFE) i zajęcie . cjach m iędzynarodow ych. C hiny ze swojej stro n y m ogły
p rzy ch y ln eg o stan o w isk a w obec in n y c h posunięć zadem onstrow ać Zachodowi, że n ie są n a św iecie sam e
Rosji, k tó re m ogłyby okazać się n iezb ęd n e w obli­ i są w stan ie uzyskać po ten cjał m ilitarn y n iezbędny do
czu zagrożeń. w prow adzenia w życie regionalnej strateg ii szybkiego
5. Zaw arcie m iędzy R osją i Z achodem porozum ienia reagow ania. D la obu krajów zw iązek rosyjsko-chiński,
o w spółdziałaniu n a rów nej stopie w tak ich kw es­ podobnie ja k islam sko-konfucjański, służy przeciw sta­
tiach, ja k p ro b lem B ośni, dotyczących interesów w ieniu się potędze i uniw ersalizm ow i Z achodu.
obu stron. To, czy zw iązek te n przetrw a, zależy w znacznym ,
stopniu od dw óch czynników . Po pierw sze, ja k dalece
Jeśli spraw y u d a się m niej w ięcej w ta k i sposób stosunki R osji z Z achodem u stab ilizu ją się n a pod­
ułożyć, an i Rosja, a n i Z achód n ie b ęd ą w dalszej per­ staw ach satysfakcjonujących obie strony, i po drugie,
spektyw ie stw arzały zagrożeń dla siebie nawzajem. jak bardzo h eg em o n ia C hin w Azji zagrozi rosyjskim
418 419
u I ł .a ...
H j p

in te re so m p o d w zględem gospodarczym , demograficz­ (-ze wpływy w rep u b lik ach Azji Środkow ej, włączyła je
n y m i m ilitarn y m . E konom iczny dynam izm C hin objął do W spólnoty N iepodległych Państw , w e w szystkich
ju ż Syberię: chińscy, a tak ż e ko reań scy i jap o ń scy stacjonują jej siły zbrojne. Szczególne znaczenie m ają
p rzed sięb io rcy rozpoznają te re n i w ykorzystują tutejsze dla Rosji zasoby ropy i gazu n a M orzu K aspijskim oraz
m ożliwości. R osjanie zam ieszkujący Syberię w coraz szlald dostaw y tych surow ców n a Z achód i do Azji
w iększym sto p n iu w idzą swoją gospodarczą przyszłość Wschodniej. R osja stoczyła je d n ą w ojnę n a północnym
w zw iązkach z Azją W schodnią, a n ie z R osją europejską. JCaukazie przeciw m u zu łm ań sk im Czeczenom , a d ru g ą
G roźniejsza d la R osji je s t c h iń sk a em igracja n a Syberię. w T adżykistanie, gdzie w sparła rząd przeciw rebelii
O ceniano, że w 1995 ro k u było tu od 3 do 5 min z udziałem islam sk ich fundam entalistów . K w estie bez­
nieleg aln y ch c h iń sk ich em igrantów , podczas gdy rosyj­ pieczeństwa stanow ią dodatkow y bodziec do w spółpracy
sk a lu d n o ść w schodniej S yberii liczy około 7 min. z C hinam i przy pow strzym yw aniu „islam skiego zagro­
R osyjski m in iste r obrony Paw eł Graczow ostrzegał: żenia” w Azji Środkow ej, a tak że głów ny m otyw rosyj­
„Chińczycy d o k o n u ją pokojow ego podboju rosyjskiego skiego zbliżenia z Iranem . Rosja sprzedała Iranow i
D alekiego W schodu”. W tórował m u w ysoki ran g ą urzęd­ łodzie podw odne, now oczesne myśliwce, m yśliw ce bom ­
n ik do sp raw im igracji, k tó ry stw ierdził: „m usimy bardujące, rak iety ziem ia-powietrze oraz sprzęt zwiadow­
pow strzym ać ch iń sk i ek sp an sjo n izm ” 47. Rozwój kon­ czy i do prow adzenia w ojny elektronicznej. Zgodziła się
tak tó w gospodarczych m iędzy C hinam i a byłym i ra­ także zbudow ać w Iran ie reak to ry i dostarczyć m u
d zieck im i rep u b lik a m i Azji Środkow ej m oże ponadto aparatury do w zbogacania u ran u . W zam ian za to wyraź­
doprow adzić do zaostrzenia stosunków z Rosją. Chińską nie się spodziew a, że Ira n pow ściągnie zapędy fu n ­
e k sp a n sja m oże też p rzy brać m ilitarn y ch arak ter, jeśli dam entalistów w Azji Środkowej, a po kryjom u oczekuje
C hiny do jd ą do w n iosku, że pow inny podjąć próbę od niego w spółpracy w pow strzym yw aniu wpływów
o dzy sk an ia M ongolii, k tó rą R osjanie oddzielili od ich tureckich w ty m regionie oraz n a K aukazie. W najbliż­
k ra ju po I w ojnie światowej i k tó ra przez dziesiątki lat szych dziesięcioleciach n a sto su n k i R osji z islam em
b y ła sow ieckim satelitą. „Żółte h o rd y ”, te n koszm ar decydujący w pływ wywrze postrzeganie przez n ią za­
naw iedzający R osjan od czasów m ongolskich inwazji, grożeń, ja k ie stw arzają przeżyw ające boom lu d y m uzuł­
m o g ą znów stać się rzeczyw istością. m ańskie w zdłuż południow ej granicy.
S to su n k i R osji z islam em zostały ukształtow ane przez W okresie zim nej w ojny Indie, trzecie państw o-oś-
w ieki zbrojnej ek sp an sji i w ojen toczonych z ludam i rodek cywilizacji zajm ujące pozycję pośrednią, były
tu re ck im i, lu d am i Północnego K au k azu i em iratam i sojusznikiem Zw iązku R adzieckiego. Stoczyły w ojnę
Azji Środkow ej. O becnie R osja w spółdziała z prawo­ t C hinam i i k ilk a w ojen z P ak istan em . Ich stosunki
sław nym i sprzym ierzeńcam i, S erb ią i G recją, by prze­ / Zachodem , zwłaszcza ze S tan am i Zjednoczonym i,
ciw staw ić się tu re c k im w pływ om n a B ałkanach. Inny kiedy n ie ulegały zaostrzeniu, były raczej chłodne. Po
praw osław ny sojusznik, A rm enia, pom aga jej ograniczać zakończeniu zim nej w ojny praw dopodobnie n adal pozo­
te w pływ y n a Z ak au k aziu. Podejm ow ała energiczne staną w konflikcie z P a k istan em - sporne kw estie to
staran ia, b y u trzy m ać polityczne, w ojskow e i gospodar- Kaszm ir, b ro ń atom ow a i rów now aga m ilitarn a na
420

.’/A-:-’.-'.: ••• ■..


W ykres 9.1
su b k o n ty n en cie. Zależnie od tego, czy P akistanow i uda GLOBALNA POLITYKA CYWILIZACJI: TWORZĄCE SIĘ SOJUSZE

się zdobyć poparcie in n y ch krajów m uzułm ańskich,


sto su n k i In d ii z obszarem islam u n ie b ę d ą się łatwo
układać. W zw iązku z ty m In d ie podejm ą prawdopodob­
n ie próby, ja k to czyniły w przeszłości, by przekonać
poszczególne k raje m u z u łm ań sk ie do zdystansow ania
się od P ak istan u . W raz z zakończeniem zim nej wojny
C hiny podjęły sta ran ia o ustan o w ien ie bardziej p rzy >./-
n y ch sto su n k ó w z sąsiadam i, w ty m rów nież z Indiami.
N apięcia m iędzy dw om a k ra jam i uległy złagodzeniu.
N ie w ygląda je d n a k n a to, że ten d en cja ta długo się
utrzym a. C hiny zaangażow ały się aktyw nie w politykę
w regionie Azji Południow ej i praw dopodobnie będą to [_ ■ - i m n ie j k o n flik to w e

n ad al czynić. S k ład a się n a to zbliżenie z Pakistanem ,


u m acn ian ie p ak istań sk ieg o atom ow ego i konw encjonal­ rosyjskiego sprzętu wojskowego. W połowie la t dziewięć­
nego p o ten cjału w ojskow ego, zjednyw anie B irm y per­ dziesiątych In d ie kupow ały od Rosji praw ie w szystkie
spektyw ą pom ocy gospodarczej, inw estycji i pomocy główne rodzaje uzbrojenia, w ty m lotniskow iec i k rio ­
m ilitarn ej, p rzy ew en tu aln ej rozbudow ie n a jej teryto­ geniczną technologię rakietow ą, co spowodowało san k ­
riu m u rząd zeń dla swojej m a ry n ark i w ojennej. Potęga cje ze stro n y USA. Poza ro zp rzestrzen ian iem b roni inne
C hin je s t obecnie w sta d iu m ek sp an sji, In d ie m ogą się sporne k w estie m iędzy In d ia m i i S tan am i Zjednoczo­
znacznie u m ocnić n a p o czątk u XXI w ieku. Praw dopo­ nymi dotyczyły praw człowieka, K aszm iru i liberalizacji
dobieństw o konfliktów je s t w ysokie. J a k zauważył pe­ gospodarczej. Z czasem je d n a k n ie da się w ykluczyć, że
w ien an ality k , „ryw alizacja m iędzy dw om a azjatyckim i /ochłodzenie sto su n k ó w am e ry k a ń sk o -p a k ista ń sk ic h
g ig an tam i i ich w yobrażenie o sobie ja k o naturalnych oraz w spólny in te re s zw iązany z pow strzym yw aniem
w ielkich m ocarstw ach i ośro d kach cywilizacji i kultury Chin doprow adzą do zbliżenia indyjsko-am erykańskie-
n ad al będzie je skłaniać do w sp ieran ia różnych krajów go. U m acnianie się potęgi In d ii w Azji Poiudniow o-
i różnych spraw . In d ie b ę d ą n ie tylko dążyły do zajęcia ,-W schodniej n ie m oże zaszkodzić in tereso m Stanów
pozycji niezależnego ośro d k a siły w w ielobiegunow ym Zjednoczonych, a raczej im posłuży.
św iecie, ale i do stw orzenia przeciw w agi dla potęgi S to su n k i m iędzy cyw ilizacjam i i państw am i-ośrod-
i wpływów C hin” 48. kam i są skom plikow ane, często am b iw alen tn e i ulegają
W sytuacji, gdy In d ie b ęd ą m iały przeciw sobie co zm ianom . W iększość krajów danego k rę g u kulturow ego
najm n iej sojusz ch iń sk o -p ak istań sk i, a m oże i szerszy przy k ształto w an iu swych sto su n k ó w z państw am i in ­
zw iązek ko n fu cjań sk o -m u zu łm ański, w ich interesie nych cywilizacji idzie n a ogół w ślady państw a-ośrodka.
będzie u trz y m a n ie b lisk ich stosunków z R osją i za­ Nie zaw sze ta k je d n a k będzie, je s t poza ty m rzeczą
chow anie pozycji jed n eg o z najw iększych odbiorców oczywistą, że n ie w szystkie k ra je jed n ej cywilizacji

422 423
• - J I Ł. . . «,
u trz y m u ją id en ty czn e s to su n k i z w szystkim i państwam i oh am ed Sid-A hm ed, C ybernetic C olonialism a n d the M oral Search,
„New P ersp ectiv es Q u arterly ”, 11 (wiosna 1994), s. 19; M.J. A kbar,
innej cywilizacji. W spólne interesy, a przew ażnie wspólny cytow any w „T im e” , 15 czerw ca 1992, s. 24; A bdelw ahab Belw ahl,
w róg należący do cywilizacji trzeciej, m ogą zrodzić współ­ tam że, s. 26.
William H. M cNeill, Epilogue: F u n d a m en ta lism a n d the W orld o f the
pracę m iędzy k rajam i różnych kręgów kulturow ych. Jest 1990’s, w: M artin E. M arty, R. S co tt A ppleby (red.), F u n d a m en ta lism s
tak że oczywiste, że w obrębie poszczególnych cywilizacji, a n d Society: R eclaim ing the Sciences, the F am ily, a n d E ducation,
I : U niversity o f Chicago P ress, Chicago, s. 569.
zwłaszcza islam skiej, w ynikają konflikty. Ponadto stosun­ 10 F atim a M ernissi, Isla m a n d Democracy: F ear o f the ■M o d em World,
k i m iędzy g ru p am i w zdłuż linii granicznych m ogą sit; , Addison-W esley, R eading 1992.
znacząco różnić od sto su n k ów m iędzy państw am i-ośrod- i J Jeśli chodzi o w ybór tego ty p u tw ierdzeń, p atrz „E conom ist”, 1 sierpnia
1992, s. 34-35.
k am i ty c h sam y ch cywilizacji. O gólniejsze tendencje są 52 Jo h n E. Reilly (red.), A m erica n Public O p in io n a n d U.S. Foreign
je d n a k ew identne, m ożna też poczynić zasadne uogólnie­ Policy 1995, Chicago Council on Foreign R elations, Chicago 1995,
s. 21; „Le M onde”, 20 w rześnia 1991, s. 12, cytow ane w: M argaret
n ia n a te m a t tw orzących się sojuszów i rodzących sit B lun d en , In se c u ń ty on E urope’s Southern F la n k, „Survival”, 36 (lato
antagonizm ów m iędzy cyw ilizacjam i i państw am i-ośrod- 1994), s. 138; R ich ard M orin, „W ashington P o st”, 8-14 listopada 1993,
s. 37; Foreign Policy A ssociation, N ational O pinion B allot Report,
kam i. P rzedstaw iono to poglądow o n a w ykresie 9.1. listopad 1994, s. 5
Stosunkow o prosty układ dw ubiegunow y z czasów zimnej 13 „B oston G lobe”, 3 czerw ca 1994, s. 18; Jo h n L. E sposito, Sym posium :
w ojny u stęp u je m iejsca o wiele bardziej złożonym stosun­ Resurgent Isla m in the M iddle East, „M iddle E ast Policy”, 3 (n r 2,1994),
s. 9; „In te rn a tio n a l H erald T rib u n e”, 10 m aja 1994, s. 1, 4; „C hristian
k o m w w ielobiegunow ym , w ielocyw ilizaeyjnym świecie. Science M onitor”, 24 lutego 1995, s. 1.
14 R obert E llsw orth, „Wall S tre e t Jo u rn a l”, 1 m arca 1995, s. 15; W illiam T.
Jo h n se n , N A T O ’s N ew F ront L ine: The G row ing Im portance o f the
Southern Tier, S trateg ic S tu d ies In stitu te , U S A rm y W ar College,
C arlisle B arrack s 1992, s. vii; R obbin L aird, French S ecu rity Policy in
T ra n sitio n : D yn a m ics o f C o n tin u ity a n d Change, In stitu te for N ational
P rzyp isy S trateg ic S tu d ies, M cN air P ap er 38, W aszyngton, m arzec 1995, s. 50-52.
lj A yatollah R u h o llah K hom eini, Isla m a n d R evolution, M izan P ress,
B erkeley 1981, s. 305.
10 „E conom ist”, 23 listo p ad a 1991, s. 15.
1 A dda B. B ozem an, Strategic Intelligence a n d Statecraft:.Selected Essays, 17 B arry B uzan, G erald Segal, R eth in kin g E ast A sian S ecu rity, „Survival",
B rassey’s (US), W ashington 1992), s. 50; B arry B uzan, Neu> P attern s o f 36 (lato 1994), s. 15.
Global S ecu rity in the T w en ty-first C entury, „In te rn a tio n a l Affairs”, 6? JU C an C h in a ’s A rm ed Forces W in the N e x t War?, w yjątki przetłum aczone
(lipiec 1991), s. 448-449. i opublikow ane w: R oss H. M unro, E avesdropping on the Chinese
2 Jo h n L. E sposito, The Islam ic Threat: M yth or R e a lity , s. 46. M ilitary: Where I t E xpects W ar - W here I t D oesn’t, „O rbis”, 38 (lato
3 B e rn a rd Lewis, Isla m a n d the'W est, s. 13. 1994), s. 365. A utorzy tego d o k u m e n tu p o su n ęli się do tw ierdzenia, że
4 E sposito, Islam ic Threat, s. 44. użycie siły zbrojnej przeciw Tajwanow i byłoby „napraw dę niem ąd rą
5 D aniel P ipes, In the P ath o f God: Isla m a n d P olitical Power, s. 102-103, decyzją”.
169-173; Lewis F. R ichardson, S ta tistic s o f D eadly Quarrels, Boxwood 1!ł B uzan, Segal, R eth in kin g E ast A sia n S ecu rity, s. 7; R ichard K. B etts,
P ress, P ittsb u rg h 1960, s. 235-237. W ealth, P ow er a n d In sta b ility: E ast A s ia a n d the U nited S ta tes A fte r
c Ira M. L apidus, A H istory o f Islam ic Societies, C am bridge U niversity the Cold W ar, „In tern atio n al S ecu rity ”, 18 (zim a 1993/94), s. 34-77;
P ress, C am bridge 1988, s. 41-42; K si^zna A n n a K om nena, cytow ana w: A aron L. F ried b erg , R ip e fo r R ivalry: Prospects fo r Peace in M ultipolar
K aren A rm strong, H oly W ar; The C rusades a n d T h eir Im p a c t on T o d a y’s A sia , „In tern atio n al S ecu rity ”, 18 (zim a 1993/94), s. 5-33.
World, D oubleday-A nchor, N ew Y ork 1991, s. 3-4 i w: A rnold J . Toynbee, 20 C an C hina’s A rm ed Forces W in the N e x t War?, w yjątki tłu m aczo n e w:
S tu d y o f H istory, V III, s. 390. M unro, E avesdropping on the Chinese, s. 355 i n.; „New Y ork T im es”,
7 Barry Buzan, N ew Patterns, s. 448-449; B ernard Lewis, The Roots o f M uslim 16 listo p ad a 1993, s. A6; F ried b erg , R ip e fo r R iv a lry, s. 7.
Rage: W hy So M any M uslims Deeply Resent the West a n d W hy Their Bitterness 21 D esm ond Ball, A rm s a n d A ffluence: M ilita ry A cq u isitio n s in the Asta-
Will Not Be Easily M ollified, .A tlantic M onthly” , 266 (wrzesien 1990), s. 60. -P acific Region, „In tern atio n al S ecu rity ”, 18 (zim a 1993/94), s. 95-111;

424

v-X u-l-l . X,:> . * . ’ . 1 >v «¿>. - , - ........... . : *\ . . v. v.Y. J,


M ichael T. K tare, The N e x t Great A rm s Race, „Foreign Affairs’’, Jo h n so n , E.B. K eehn, The P entagon’s O ssified S trategy, „Foreign
72 (lato 1993), 137 i n.; B uzan, Segal, R eth in kin g E ast A sian Security’ i A ffairs”, 74 (lipiec/sierpień 1995), s. 106.
s. 8-11; G erald Segal, M an ag in g N ew A rm s Races in the Asia/Pacific, „New Y ork T im es”, 2 m ąja 1994, s. A10.
„W ashington Q uarterly”, 15 (lato 1992), s. 83-102; „E conom ist”, 20 lu­ 3“ B arry B uzan, G erald Segal, A sia: S ke p tic ism A b o u t O p tim ism , „N ational
tego 1993, s. 19-22. I n te re s t”, 39 (w iosna 1995), s. 83-84; A rth u r W aldron, D eterring China,
P atrz np., „E conom ist”, 26 czerw ca 1993, s. 75; 24 lipca 1995, s. 25; „C om m entaiy”, 100 (październik 1995), s. 18; N icholas D. Kristof, The Rise
„Tim e”, 3 lipca 1995, s. 30-31; oraz o C hinach, Jacob H eilbrunn, The o f China, „Foreign A ffairs”, 72 (listopad/grudzień 1993), s. 74.
N e x t Cold W ar, „New R epublic”, 20 listo p ad a 1995, s. 27 i n. i3 S tep h e n P. W alt, A llia n ce F orm ation in S o u th w est A sia: B a la n cin g a n d
0 różn y ch o d m ia n a c h w o jen h andlo w y ch i w ja k ic h w ypadkach B a n d w a g o n in g in Cold W ar C om petition, w: R o b ert Jervis, Ja c k S n y d er
m ogą doprow adzić do w ojen zbrojny ch , p a trz D avid Rowe, T rade (red.), D om inoes a n d B andw agons: Strategic B eliefs a n d G reat Power
W ars a n d In te rn a tio n a l S ec u rity: T he P o litica l E conom y o f Inter­ C o m petition in the E u ra sia n R im la n d , O xford U n iv ersity P re ss N ew
n a tio n a l E conom ic C on flict (W orking P a p e r no. 6, P ro je c t on the Y ork 1991, s. 53, 69.
C h a n g in g S e c u rity E n v iro n m e n t a n d A m eric an N atio n al In terests, 4 R andall L. Schw eller, B an d w a g o n in g fo r Profit: B ringing the R evisionist
Jo h n M. O lin I n s titu te for S tra te g ic S tu d ie s, H arv ard U niversity, S ta te B a ck In , „In tern atio n al S ecu rity ”, 19 (łato 1994), s. 72 i n.
lip iec 1994), s. 7 i n. 5 L ucian W. Pye, D ynam ics o f Factions a n d Consensus in Chinese Politics:
¿,New Y ork T im es” , 6 lipca 1993, s. Al, A6; „Tim e", 10 lutego 1992, s. 16 A M odel a n d S om e Propositions, R an d , S a n ta M onica 1980, s. 120;
1 n.; „E conom ist”, 17 lutego 1990, s. 21-24; „B oston G lobe”, 25 listopada A rth u r W aldron, From W ar to N ationalism : C h in a ’s T u rn in g P oint,
1991, s. 1, 8; D an O berdorfer, „W ashington P o st”, 1 m arca 1992, s. Al. 1924-1925, C am bridge U niversity P ress, C am bridge 1995, s. 4 8 ^ 9 , 212;
Cytow ane w „New Y ork T im e s”, 21 kw ietnia 1992, s. A10; „New York A very G oldstein, From B a n d w a g o n to B alance-of-Pow er Politics: S tru c­
T im es”, 22 w rześnia 1991, s. E2; 21 kw ietn ia 1992, s. Al; 19 września tured C onstraints in P olitics in C hina, 1949-1978, S tan fo rd U niversity
1991, s. A7; 1 sierpnia 1995, s. A2; „In te rn a tio n a l H erald T ribune”, P ress, S tan fo rd 1991, s. 5-6, 35 i n. P atrz też L ucian W. Pye, Social
24 sierpnia 1995, s. 4; „C hina P o st” (Tąjpej), 26 sie rp n ia 1995, s. 2; „New Science Theories in Search o f Chinese R ealities, „C hina Q u arterly ”
Y ork T im es”, 1 sierpnia 1995, s. A2, D avida S h am b au g h a rap o rt o wy­ 132 (grudzień 1992), s. 1161-1171. ’ ’
w iadach przeprow adzonych w P ekinie. 30 S am u el S. K im , Lowell D ittm er, W hither C h in a ’s Q uest fo r N a tio n a l
Donald Zagoria, „A m erican F oreign Policy N ew sletter”, październik Id en tity, w: Lowell D ittm er, S am u el S. K im (red.), C h in a ’s Q uest fo r
1993, s. 3; C an C hina's A rm ed Forces W in the N ext War?, w: Munro, N a tio n a l Id e n tity , Cornell U niversity P ress, Ith ac a 1991, s. 240; P aul
E avesdropping on the Chinese M ilita ry, s. 355 i n. Dibb, T ow ards a N ew B alance o f P ow er in A sia , In tern atio n al In stitu te
R oger C. A ltm an, W hy Pressure Tokyo? The U S-Japan R ift, „Foreign for S trateg ic S tudies, A delphi P ap er 295, L ondon 1995, s. 10-16; R oderick
A ffairs”, 73 (m aj/czerw iec 1994), s. 3; Jeffrey G arten , The C linton Asia M acF arquhar, The P ost-C onfucian Challenge, „E conom ist”, 9 lutego
P olicy, „In tern atio n al E conom y”, 8 (m arzec/kw iecień 1994), s. 18. 1980, s. 67-72; K ishore M ahbubani, The P a cific Im pulse, „Survival”,
E dw ard J. L incoln, J a p a n ’s U nequal T rade, C. B rookings Institution, 37 (w iosna 1995), s. 117; Ja m es L. R ichardson, A sia-P acific: The Case fo r
W ashington 1990, s. 2-3. P atrz C. F re d B erg sten , M arcus N oland, Recon­ G eopolitical O p tim ism , „N ational In terest", 38 (zim a 1994-95), s. 32; Paul
cilable Differences? U nited S tates-Jap a n E conom ic C onflict, Institute Dibb, T ow ards a N ew B alance, s. 13. P atrz N icola B aker, L eonard
for In tern atio n al Econom ics, W ashington 1993; E isu k e Sakalcibara, C. S eb astian , The Problem w ith P arachuting: Strategic S tu d ies a n d
Less L ike You, „In tern atio n al E conom y”, (kw iecień/m aj 1990), s. 36. ■ S ecu rity in the A sia/P acific Region, „Jo u rn al o f S trateg ic S tu d ies”, 18
A utor w prow adza rozróżnienie m iędzy a m e ry k ań sk ą kapitalistyczną (w rzesień 1995), s. 15 i n., o nieprzystaw alnośei do Azji ta k ic h koncepcji
gospodarką rynkow ą i ja p o ń sk ą kapitalistyczną gospodarką nierynkową; eu ro p ejsk ich , ja k rów now aga sił i pro b lem bezpieczeństw a,
M arie A nchordoguy, Japanese-A m erican T rade C onflict a n d Supercom­ 3‘ „E conom ist”, 23 g ru d n ia 1995; 5 stycznia 1996, s. 3 9 ^ 0 .
puters, „Political S cience Q uarterly”, 109 (wiosna 1994), s. 36, cytuje R ichard K. B etts, V ietn a m ’s Strategie Predicam ent, „Survival” 37 (iesień
R udigera D ornbusha, P au la K rugm an a, E dw arda J. L incolna i Mor- 1995), s. 61 i n., 76. . ’
dechaia E. K reinina; E am o n n F ingleton, J a p a n ’s In visible L eviathan, 30 „New Y ork T im es", 12 listopada 1994, s. 6; 24 listo p ad a 1994, s. A12;
„Foreign A ffairs”, 74 (m arzec/kw iecień 1995), s. 70. „International H erald T ribune", 8 listopada 1994, s. 1; M ichel O ksenberg’
T rafn e przedstaw ienie różnic dotyczących k u ltu ry , w artości, stosunków „W ashington P o st”, 3 w rześnia 1995, s. Ci.
społecznych i postaw znajdzie C zytelnik w: S ey m o u r M artin Lipset, ‘10 Jitsu o T su ch iy am a, „T he E n d o f th e A lliance? D ilem m as in th e
A m e ń c a n E xceptionalism : A Double-Edged Sw ord, W.W. N orton, New U S -Japan R elatio n s”, p raca n ie publikow ana, H arv ard U niversity, Jo h n
Y ork 1996, rozdział 7, A m e ń c a n E xceptionalism -Japanese Uniqueness. M. O lin In s titu te for S trateg ic S tu d ies, 1994, s. 18-19.
„W ashington P o st”, 5 m aja 1994, s. A38; „Daily T eleg rap h ” , 6 m aja 1994, Ivan P. H all, J a p a n ’s A sia Card, „N ational In te re s t”, 38 (zim a 1994-95),
s. 16; „B oston G lobe”, 6 m aja 1994, s. 11; „New Y ork T im es”, 13 lutego 42 S M ahbubani, The P a cific Im pulse, s. 117.
1994, s. 10; K arl D. Jackson, Hou> to R eb u ild A m erica's S ta tu re in Asia, M ike M. M ochizuki, Ja p a n a n d the Strategic Q uadrangle, w: M ichael
„O rbis” , 39 (zim a 1995), s. 14; Y ohei Kono, cytow any w: Chalmers M andelbaum (red.), The S trategic Quadrangle: Russia, China, Japan, and

427
a U P M . ••• " ■’^ r,TOi r î

the United, S ta te s i n E ast A sia, Council on F o reig n R elations, New York


1995, s. 130-139; sondaż przeprow adzony przez „Asahi Shim bon”, rela­
cjonow any w „C hristian S cience M onitor”, 10 stycznia 1995, s. 7.
43 „F inancial T im e s”, 10 w rześnia 1992, s. 6; S arnina Y asm een, Pa/cisian’s
C autious Foreign Policy, „Survival”, 36 (lato 1994), s. 121, 127-128:
B ruce V aughn, S h iftin g G eopolitical R ealities B etw een South, Southwest
a n d C entral A sia , „C entral A sian S urv ey ”, 13 (nr 2, 1994), 313; artykuł
w stępny, „H am sh ah ri”, 30 sie rp n ia 1994, s. 1, 4, w FBIS-NES-94-173,
X
2 w rześnia 1994, s. 77.
44 G raham E. F uller, The A p p e a l o f Iran, „N ational In te re s t”, 37 (jesień
1994), s. 95; M u’a m m a r al-K addafi, przem ów ienie, Trypolis, 13 marca
1994, w F B IS-N E S -94-049,14 m arca 1994, s. 21. Od wojen okresu przejściowego
45 F ereid u n F esh a ra k i, East-W est Center, H aw aje, cytow any w „New York

40
T im es”, 3 k w ietn ia 1994, s. E3.
S te p h e n J. B lank, C hallenging the N ew W orld Order: The A rm s Transfe-
do wojen kresowych
Policies o f the R u ssia n R epublic, U S A rm y War College, Strategi
S tu d ies In stitu te , C arlisle B arrack s 1993, s. 53-60.
47 „In te rn a tio n a l H erald T rib u n e ”, 25 sie rp n ia 1995, s. 5. WOJNY O K R ESU PRZEJŚCIOW EGO:
40 J. M ohan M alik, In d ia Copes w ith the K rem lin ’s Fall, „O rbis”, 37 (zima
1993), s. 75. AFGANISTAN I ZATOKA

t.ha prem ière guerre civilisationelle” - „pierw sza w ojna


m iędzy cyw ilizacjam i” - ta k im m ian em określi! wojnę
w Zatoce w czasie jej trw ania w ybitny uczony m aro k ań ­
ski M ahdi E lm an d jra K W rzeczyw istości była drugą
taką w ojną, pierw sza to k o n flik t radziecko-afgański
1979—1989. O bie zaczęły się od bezpośredniej inwazji
jednego k rą ju n a drugi, przekształcając się je d n a k
potem w w ojny m iędzy cywilizacjam i. Były to w istocie
rzeczy w ojny o k resu przejściow ego, k tó re zapocząt­
kowały epokę konfliktów etnicznych i w ojen kresow ych
m iędzy g ru p am i należącym i do różnych cywilizacji.
W ojna afg ań sk a zaczęła się od podjętej przez Zw iązek
R adziecki pró b y rato w an ia sate lita rn e g o reżim u. S tała
się zim n ą w ojną, k ie d y S ta n y Z jednoczone żywo za­
reagow ały i zaczęły organizow ać, finansow ać i w ypo­
sażać pow stańców afg ań sk ich , w alczących przeciw ar­
mii rad zieck iej. P o rażk a Sow ietów oznaczała dla
A m erykanów p o tw ierd zen ie słuszności d o k try n y Rea-
gana polegającej n a p o p ie ra n iu zbrojnego oporu w o­
bec reżim ów k o m u n isty czn y ch , a tak ż e pokrzepiające

429
u p o k o rz en ie Z w iązku R ad zieckiego, porównywalne ‘■śkich, głów nie arabskich. R ek ru to w an i byli p rzede
z tym , jak ieg o sam i doznali w W ietnam ie. Konsekwencje :V.v/||ystkim w Jo rd an ii, n a stę p n ie zaś szkoleni przez
tej k lę sk i d o tk n ęły całe rad zieckie społeczeństw o i es­ p |B s ta ń s k ą agencję wywiadowczą. P a k ista n zapew niał
ta b lish m e n t polityczny, przyczyniając się w znacznej ■bojownikom n iezb ęd n ą bazę zew nętrzną oraz w sparcie
m ierze do d ezin teg racji sow ieckiego im perium . Dla ■logistyczne i in n e. P rzekazyw ał ta k ż e i rozdzielał am e-
A m erykanów i d la całego Z achodu A fganistan by; rykańską pom oc finansow ą, przy czym celowo kierow ał
o stateczn y m decydującym zw ycięstw em , W aterloo zim­ 7 # procent ty ch zasobów do bardziej fundam entałi-
nej wojny. stycznych organizacji - 50 p ro cen t całości środków
D la tych, którzy z Sow ietam i walczyli, w ojna afgańska finansowych otrzym ało najsk rajn iejsze ugrupow anie
oznaczała je d n a k coś innego. Była „pierw szym skutecz­ sunnickie kierow ane przez G u lb u d d in a H ekm atiara.
n y m staw ieniem oporu obcem u m ocarstw u n ie opierają­ Choć arabscy ochotnicy w alczyli przeciw w ojskom ra ­
cym się n a zasadach nacjonalistycznych czy socjalisty« /- dzieckim, n astaw ien i byli w przew ażającej w iększości
n y c h ” 2, ale odw ołującym się do islam u. B y ła dżihadem , antyzachodnio, a zachodnie organizacje udzielające
św iętą w ojną, k tó ra znacznie u m o cn iła m uzułm ańską pomocy h u m an itarn e j oskarżali o niem oralność i dyw er­
pew ność sieb ie i siłę św iata islam u. Jej znaczenie dla sję wobec islam u. Sowieci zostali w k ońcu pokonani
św iata islam u m o żn a porów nać ze s k u tk a m i pokonania przez trzy czynniki, k tó ry m n ie potrafili się sk u teczn ie
R osji przez Jap o n ię w 1905 ro k u dla św iata O rientu, lo, przeciwstawić: a m e ry k ań sk ą technologię, saudyjskie
co w oczach Z achodu było zw ycięstw em W olnego Świa­ pieniądze oraz m uzułm ański fanatyzm i prężność dem o­
ta, m u zu łm an ie u zn ali za triu m f islam u. graficzną 3.
B ez a m e ry k ań sk ic h dolarów i ra k ie t nie dałoby się Po w ojnie pozostała tru d n a do opanow ania koalicja
Sow ietów pokonać, ale rów nie n iezbędny był wspólny organizacji m u zu łm ań sk ich , staw iająca sobie za cel
w ysiłek św iata islam u. B ardzo różne rządy i grupy propagowanie islam u i w alkę z niew iernym i. Pozostali
prześcigały się, b y się tylko przyczynić do k lę sk i Sowie­ także w yszkoleni i dośw iadczeni bojownicy, obozy,
tów i osiągnąć zwycięstwo odpow iadające ich interesom . poligony, zaplecze logistyczne, rozbudow ana sieć k o n ­
W sparcia finansow ego ze stro n y m u zu łm ań sk iej udzie­ taktów osobistych i organizacyjnych obejm ująca k raje
lała p rzed e w szy stk im A rabia S audyjska. O d 1984 do i społeczności m u zu łm ań sk ie, znaczna ilość sp rzętu
1986 ro k u Saudyjczycy dostarczyli bojow nikom afgań- wojskowego, w tym od 300 do 500 nierozliczonych ra k ie t
sk im 525 m in dolarów , w 1989 ro k u zgodzili się pokryć typu S tinger, oraz, co najw ażniejsze, w ielkie poczucie
61 p ro c e n t su m y 715 m in, czyli w yasygnow ali 436 min, siły i d u m y z dotychczasow ych d o k o n ań i chęć podąża­
resz tę p rzek azały S ta n y Zjednoczone. W 1993 ro k u dali nia k u now ym zwycięstwom . P ew ien w ysoki ran g ą
rządow i a fg a ń sk iem u 193 m in dolarów. Ich całkowity urzędnik am ery k ań sk i stw ierdził w 1994 roku: „religijne
w k ład finansow y podczas tej w ojny w yniósł co pajm niej i polityczne referen cje zdobyte w św iętej w ojnie przez
3 m ld dolarów (praw dopodobnie więcej), S tan y Zjed­ ochotników z A fg an istan u są n ie do podw ażenia. P oko­
noczone w ydały zaś 3,3 m ld dolarów. W w ojnie uczest­ nali jed n o z dw óch superm ocarstw , a teraz zam ierzają
niczyło około 25 000 ochotników z krajów m uzułm ań- się n a d ru g ie ” 4.
- '• 'I f t f l
V
Wojna afg ań sk a n ab rała c h a ra k te ru w ojny cywilizacji ; ń sk i obserw ator, k tó ry odw iedził Jem en , Syrię, Egipt,
bo ta k ją w idzieli m u zu łm an ie całego św iata zwołujący ■Jordanię i A rabię S audyjską trzy tygodnie po inw azji na
się do w ałki przeciw Związkowi R ad zieck iem u , Wojna Kuwejt, donosił: „Św iat arabski n ie posiada się z gniew u
w Zatoce stała się w ojną cywilizacji, bo Z achód dokonał na S tany Z jednoczone, z tru d n o ścią ukryw a podziw dla
zbrojnej interw encji w konflikcie m iędzy m uzułm ana­ przywódcy n a tyle odważnego, że sprzeciw ił się najw ięk­
mi, ludzie Zachodu in terw en cję tę m asow o p o p a rli,| szej ziem skiej potędze” 5. M iliony m uzułm anów od M aro­
a m uzułm anie u zn ali ją za w ojnę im wypowiedzianą ka po C hiny opow iedziały się za S ad d am em H usajnem
i zwarli szeregi przeciw czem uś, w czym ujrzeli jeszcze i „ogłosiły go m u zu łm ań sk im b o h aterem ” 6. „W ielkim
jed e n przejaw zachodniego im perializm u. paradoksem tego k o n flik tu ” okazał się p aradoks dem o­
Z początku rząd y p a ń stw a rab sk ich i m uzułm ańskich kracji: poparcie dla S addam a było „najsilniejsze i najpo­
m iały do tej w ojny ró żn y stosunek. S ad d am H usajn ; w szechniejsze” w tych k rajach arabskich, gdzie życie
pogwałcił świętą zasadę nienaruszalności granic i w sierp­ polityczne m a bardziej otw arty ch arak ter, a w olność
niu 1990 ro k u Liga P a ń stw A ra b sk ic h . znaczną więk­ słowa je s t m niej k rę p o w a n a 7. W M aroku, P ak istan ie,
szością głosów (czternaście za, dw a przeciw , pięć się Jordanii, Indonezji i in n y ch k rajach odbyw ały się m aso­
w strzym ało lu b n ie brało u działu w głosow aniu) potępiła we dem onstracje przeciw Zachodowi i przywódcom w ro­
jego akcję. E g ip t i S yria zgodziły się przyłączyć z więk­ dzaju k ró la H asan a II, B enazir B h u tto i S uharto, u zn a­
szymi, a P ak istan , B angladesz i M aroko z m niejszym i nym za jego łokąjów. Opozycja wobec koalicji pojawiła się
oddziałam i do an ty irack iej koalicji m ontow anej przez nawet w Syrii, gdzie „obyw atele z różnych w arstw społe­
Stany Zjednoczone. T u rcja zam k n ęła rurociąg biegnący cznych protestow ali przeciw obecności obcych w ojsk
przez jej tery to riu m z Ira k u do M orza Śródziem nego w Zatoce. Spośród stum ilionow ej m uzułm ańskiej spo­
i u d o stęp n iła koalicji swoje bazy lotnicze. W zamian łeczności In d ii 75 p ro cen t ludzi obarczało S tan y Z jedno­
nasiliła żąd an ia dołączenia do E uropy. P a k ista n i Maro­ czone w iną za rozpętanie wojny, a 171 m in m uzułm anów
ko odnowiły b lisk ie sto su n k i z A rabią S audyjską, Egip­ w Indonezji „praw ie jed n o m y śln ie” potępiało am ery k ań ­
towi um orzono dług, a Syria dostała Liban. D la odmiany ską akcję w ojskową w Zatoce. Podobne stanow isko zajęli
rządy Iran u , Jo rd an ii, Libii, M auretanii, Jem e n u , Suda­ arabscy in telek tu aliści, którzy w ym yślali karkołom ne
n u i T unezji, a tak że organizacje - OWP, H am as i Is­ uzasadnienia, by przejść do p o rząd k u dziennego n ad
lam sk i F ro n t O calenia (FIS), z k tó ry ch w iele otrzymy­ brutalnością S addam a i potępić zachodnią interw encję 8.
wało przecież pom oc od A rabii S audyjskiej, poparły .Arabowie i in n i w yznaw cy islam u zgodnie n a ogół
Ira k i p o tępiły zach o d n ią interw encję. In n e rządy m u­ przyznawali, że S addam H u sajn je s t krw aw ym ty ra­
zułm ańskie, ja k n a p rzy k ład indonezyjski, albo zajęły nem , ale, parafrazując słowa F.D. R oosevelta, „to nasz
pozycję kom prom isow ą, albo próbow ały u n ik n ą ć okre­ krwawy ty ra n ”. W edług n ich inw azja n a K uw ejt była
ślen ia stanow iska. sprawą do załatw ienia w rodzinie, a ci, którzy in te r­
O ile rządy m u zu łm ań sk ie były z początku podzielone, weniowali w im ię ja k ie jś górnolotnej teorii m iędzy­
o tyle opinia publiczna w k rajach arabskich i m uzułm ań­ narodowej spraw iedliw ości, uczynili to dla obrony swo­
skich zajęła od razu an ty zach o d n ie stanow isko. Amery- ich w łasnych egoistycznych in teresó w i u trzym ania
432 433
'
A rabów w zależności od Z achodu. Jed n o z opracowań • ¡p n a ru s z a ln o ś ć islamu. Grupy fu n d a m e n ta listó w
stw ierdzało: „A rabscy in tele k tu aliści pogardzają irac- |||g i p t u , Syrii, Jordanii, Pakistanu, Malezji, Afgani-
k im reżim em , p o tęp ia ją jeg o b ru taln o ść i autorytaryzm ,. t e u , Sudanu i innych krajów potępiły ją jako „wojnę
ale uw ażają go za o śro d ek oporu przeciw w ielkiem u jfezeciw islam ow i i jego cyw ilizacji” prow adzoną przez
w rogowi św iata arabskiego, Zachodow i”. „Definiują gjjusz „krzyżowców i syjonistów ” i oznajm iły, że po­
św iat ara b sk i w opozycji do Z achodu”. „S addam postą­ ż e r a ją Ira k „w obliczu m ilitarnej i ekonom icznej agre-
pi! źle - pow iedział pew ien p ale sty ń sk i profesor - ale nie |||;p rzeciw jego narodowi”. Jesienią 1990 roku dziekan
m ożem y p otępić Ira k u za przeciw staw ienie się zachod­ jjle g iu m islam skiego w Mekce S afar al-Hawali oświad-
niej interw en cji zbrojnej”. M u zułm anie n a Zachodzie ||y ł, że w tej w ojnie „to n ie św iat w y stęp u je przeciw
i w szędzie indziej ostro krytykow ali obecność niemuzui- Irakowi, ale Z achód przeciw islam ow i”. T aśm a z jego
m ań sk ich w ojsk w A rabii S au dyjskiej i w ynikające • wypowiedzią była kolportow ana po całej A rabii S au ­
z teg o „zbezczeszczenie” św iętych m iejsc is la m u 9. Prze­ dyjskiej. P odobnie w yraził się król Jo rd an ii H usajn:
w ażał pogląd, k tó ry m o żn a streścić następująco: Sad­ j e s t to w ojna przeciw w szystkim A rabom i w szystkim
dam zrobił źle, że doko n ał inw azji, Z achód postąpił m uzułm anom , n ie tylko przeciw Irakow i”. N a dodatek,
jeszcze gorzej, bo interw eniow ał, S ad d am m a w ięc rację, co p o d k reśla F atim a M ernissi, reto ry k a prezy d en ta
że w alczy z Z achodem , a m y słusznie go popieram y. Busha, k tó ry często w im ieniu S tanów Z jednoczonych
W zorem uczestn ik ó w in n y ch w ojen kresow ych, Sad­ powoływał się n a P an a Boga, u m ocniła w śród m u ­
d am H u sajn u to żsam ił swój św iecki do tej pory reżim ze zułmanów p rzek o n an ie o religijnym ch arak terze tej
spraw ą, k tó ra m ogła zdobyć najszersze poparcie - sprawą wojny, a uw agi B u sh a przyw odziły A rabom n a m yśl
islam u. Je śli w ziąć pod uw agę om aw iany ju ż rozkład „wyrachowane atak i b arb arzy ń sk ich n ajem n y ch hord
lojalności w św iecie m u zu łm ań sk im , n ie m iał innego z VII w ieku i późniejsze w ypraw y krzyżow e”. Skoro
w yboru. J a k zauw ażył eg ip sk i k o m en tato r, przyznanie uznano, że je s t to w ypraw a krzyżow a b ęd ąca w ynikiem
prio ry tetu islam ow i p rz ed a ra b sk im nacjonalizm em czy zachodniego i syjonistycznego sp isku, uspraw iedliw ia­
n ieja sn y m a n ty za ch o d n im n a sta w ie n ie m typow ym dla ło to reakcję w postaci św iętej w ojny, dżihadu, a naw et
T rzeciego Ś w iata „św iadczy o sile isla m u ja k o politycz­ jej w ym agało n .
nej ideologii m o bilizującej p o p arcie” 10. C hociaż Arabia Zdefiniow anie przez m uzułm anów tej w ojny jak o
S au d y jsk a bardziej p rzestrzeg a nakazów islam u w życiu starcia Z achodu z islam em przyczyniło się do złago­
co d zien n y m i in sty tu c jo n a ln y m niż in n e p ań stw a m u­ dzenia łub zaw ieszenia antagonizm ów w sam ym św ie­
z u łm a ń sk ie, z w y ją tk ie m m oże I ra n u i S u d a n u , i cho­ cie m uzu łm ań sk im . D aw ne rozbieżności m iędzy m u ­
ciaż w sp iera finansow o u g ru p o w an ia m u z u łm a ń sk ie na zułm anam i straciły n a zn aczen iu w porów naniu
całym św iecie, żad n a organizacja islam sk a w żadnym / w ielkim k o n flik tem m iędzy islam em a Zachodem..
k ra ju n ie opow iedziała się po stronie zachodniej koalicji, W trakcie w ojny rządy i ugrupow ania m u zu łm ań sk ie
a w szystkie były przeciw in terw en cji Zachodu. konsekw entnie zaczęły się dystansow ać od Zachodu.
D la m u zu łm an ó w w ojna ta n a b ra ła w ięc szybko cha­ Podobnie ja k jej afg ań sk a poprzedniczka, w ojna w Za­
ra k te ru starcia cywilizacji, w k tó ry m zagrożona była toce doprow adziła do zbliżenia m uzułm anów , którzy

434 435
k o n fro n tacji m iędzy siln y m i aroganckim św iatem ju- koalicji, g runtow nie zm ieniły s ta n o w is k o 1,7. E gipt
deochrześcijańskim a słabym św iatem m uzułm ańskim i Syria, a tak że in n e państw a, sprzeciw iły się ogłoszeniu
rozognionym przez relig ijn y zapał”. W ojna w Zatoce południow ego Ira k u strefą zam k n iętą dla w szelkich
zaczęła się w ięc ja k o starcie m iędzy Irak iem i Kuwej- ; lotów w sie rp n iu 1992 roku. R ządy krajów arabskich
tern, przerodziła się n a stę p n ie w w ojnę m iędzy Irakiem oraz T urcji protestow ały tak że przeciw n alotom n a Ira k
i Z achodem , p o te m m ięd zy islam em i Zachodem , i w styczniu 1993 roku. Jeśli lotnictw o zachodnie m ogło
a w k o ń cu przy b rała w oczach w ielu ludzi spoza zachod­ zareagować n a atakow anie m uzułm anów szyitów i K ur­
niego k rę g u k u ltu ro w eg o c h a ra k te r w ojny Wschodu dów przez m uzułm anów sunnitów , dlaczego n ie użyto
z Z achodem , „wojny białego człow ieka, nowej ofensyv.y go w te n sam sposób, k ied y praw osław ni Serbow ie
starom odnego im p erializm u ” 15. atakow ali m uzułm anów w Bośni? K iedy w czerwcu
Ż ad en n aró d m u zu łm a ń sk i poza K uw ejtczykam i nie |1993 ro k u p rezy d en t C linton w ydał rozkaz zbom bar­
odniósł się do w ojny z en tu zjazm em , a przytłacząjąca dowania B agdadu w odw et za irack i zam ach n a życie
w iększość była przeciw zachodniej interw encji. Parady byłego p rezy d en ta B usha, reakcje m iędzynarodow ej
zwycięstwa, ja k ie odbyły się po zakończeniu wojny opinii publicznej podzieliły się d o k ład n ie w edług linii
w L ondynie i N ow ym Jo rk u , n ie m iały odpow iednika rozgraniczających cywilizacje. R ządy Izraela i E uropy
nigdzie indziej. „K oniec w ojny - pisał S uhajl H. Haszmi Zachodniej zdecydow anie poparły tę akcję, R osja za­
- n ie d ał A rabom żadnych powodów do radości”. Zapano­ akceptow ała ją ja k o „uspraw iedliw ioną sam oobronę”,
w ały n ato m iast nastro je głębokiego rozczarowania, przy­ Chiny w yraziły „głębokie zan iep o k o jen ie”, A rabia S au ­
g nębienia, u p o k o rzen ia i re se n ty m e n tu . Z achód jeszcze dyjska i em ira ty zn ad Z atoki n ie odezw ały się ani
raz w ygrał. Jeszcze raz S alad y n w najnow szym wciele­ słowem, rządy in n y ch p ań stw m u zu łm ań sk ich , z E gip­
n iu , k tó ry ożywił n ad zieje Arabów, został pokonany tem w łącznie, potępiły ją ja k o jeszcze je d e n przykład
przez p o tęg ę Z achodu, k tó ra siłą w kroczyła n a obszar „podwójnej m oralności” Z achodu, przy czym Ira n o k re­
islam sk iej w spólnoty. „Co gorszego m ogło spotkać Ara­ ślił ją ja k o J a s k ra w ą ag resję”, b ęd ącą w yrazem „am e­
bów niż to, co spow odow ała ta w ojna - py tała Fatim a rykańskiego n eo ek sp an sjo n izm u i egotyzm u” 18.1 znów
M ernissi - gdy cały Zachód, z całą swoją technologią, pojawiło się pytanie: dlaczego S tan y Zjednoczone i „spo­
zrzucał n a n as bom by? T ru d n o sobie w yobrazić gor:-/.y łeczność m iędzynarodow a” (czyli Zachód) nie reag u ją
k o szm a r” 16. w podobny sposób n a bezczelne zachow anie Izraela
Po w ojnie a rab sk a o p in ia p ubliczna poza K uw ejtem i łam anie p rzezeń rezolucji ONZ?
coraz bardziej krytycznie odnosiła się do am erykańskiej K onflikt w Z atoce był pierw szą m iędzycyw ilizacyjną
obecności wojskowej w Zatoce. Z wyzw oleniem Kuwejtu wojną o zasoby n a tu ra ln e po zakończeniu zim nej wojny.
zn ik n ęły w szelkie u z asad n ie n ia dla w ystępow ania prze­ Szło w niej o to, czy znaczna część najw iększych na
ciw Saddam ow i, m ało co zaś uspraw iedliw iało obecność świecie złóż ropy naftow ej będzie kontrolow ana przez
w ojsk U SA w Zatoce. D latego n aw et w tak ic h krajach rąbię S au d y jsk ą i em iraty, k tó ry ch bezpieczeństw o
ja k E g ip t opinia p u b liczn a staw ała się coraz bardziej gwarantuje m ilitarna siła Zachodu, czy też przez niezależ­
p rzy ch y ln a Irakow i. A rab sk ie rządy, k tó re brały udział ne antyzachodnie reżim y, k tó re byłyby w stan ie użyć

438
b ro n i naftow ej przeciw Zachodow i i ch ętn ie b y to uczy­ ' mi ozarządowym i. U czestnikam i konfliktów n a liniach
niły. Zachodow i n ie ud ało się obalić S addam a Husajna, granicznych w obrębie p ań stw byw ają gru p y zam ieszku­
odniósł je d n a k swego rodzaju zwycięstwo, podkreślając jące w w iększości obszary o w yróżniających się cechach
zależność bezpieczeństw a krajów Z atoki od siebie i p rze­ geograficznych. W ta k im w yp ad k u grupa, któ ra n ie je st
dłużając n a czas pokoju swoją obecność m ilitarn ą w tym przy władzy, w alczy zwykłe o niepodległość - m oże
regionie. P rzed w ojną trw ała tu przepychanka o wpływy, okazać gotow ość p o p rzestan ia n a m niejszym , albo i nie.
w k tórej b rał u d ział Iran , Irak , R ad a W spółpracy Zatoki . W ew nątrzpaństw ow e k o n flik ty m iędzycyw ilizacyjne to ­
i S tan y Z jednoczone. P o w ojnie Z atoka P e rsk a stała się czą się n iekiedy m iędzy grupam i o przem ieszanej lokali­
a m e ry k ań sk im jeziorem . zacji geograficznej i w tedy u trzym ujące się przez cały
czas napięcie owocuje od czasu do czasu ak tam i przem o­
cy, ja k m iędzy w yznaw cam i h in d u izm u i m uzułm anam i
CECHY W OJEN KRESOWYCH w In d iach czy m u zu łm an am i i C hińczykam i w Malezji.
Czasem w ybuchają niezw ykle intensyw ne w alki, zdarza
W ojny m iędzy k lan am i, plem ionam i, g ru p am i etnicz­ się to szczególnie przy tw orzeniu now ych p ań stw i w yty­
n y m i i n aro d am i toczyły się we w szystkich epokach czaniu ich granic. D ochodzi w tedy do b ru ta ln y c h aktów
i w szy stk ich cyw ilizacjach, zakorzenione są bowiem przem ocy przy rozdzielaniu narodów siłą.
w n a tu rze ludzkiej. S ą to n a ogół k o nflikty partykularne C zasem w k o n flik tach n a lin iach granicznych chodzi
w ta k im sen sie, że w olne są od szerszych uw arunkow ań o zdobycie k o n tro li n a d ludnością. Częściej celem je st
ideologicznych czy politycznych będących obiektem uzyskanie k o n tro li n a d terytorium . Co najm niej je d e n
b ezp o śred n ieg o zain teresow ania stron, k tó re w wojnie z uczestników dąży do podbicia tery to riu m i uw olnienia
n ie uczestniczą; choć m o g ą w g ru p ach pozostających na go od ludzi z innej grupy, których się wypędza, zabija albo
zew nątrz bu d zić n iepokoje n a tu ry h u m an itarn e j. By­ robi z n im i jed n o i d ru g ie w ram ach ta k zw anej czystki
w ają n a ogól o k ru tn e i krw aw e, rzecz bow iem idzie etnicznej. S ą to n a ogół p ełn e przem ocy i odrażające
o podstaw ow e zag ad n ien ia tożsam ości. P onadto trw ają konflikty, w których obie strony dopuszczają się m asakr,
przew ażnie długo, m o g ą być przeryw ane okresam i za­ aktów terroryzm u, gw ałtów i to rtu r. S porne tery to riu m
w ieszenia b ro n i lu b porozum ieniam i, ale te się przeważ­ często byw a d la jed n ej lub obu stro n bardzo w yrazistym
n ie załam u ją i k o n flik t znów w ybucha. D ecydujące sym bolem h isto rii i tożsam ości, ziem ią świętą, do której
zw ycięstwo m ilitarn e jed n ej ze stro n w takiej domowej ma się n ien aru szaln e prawo: ta k im i są Z achodni Brzeg,
w ojnie o tożsam ość grozi n ato m iast ludobójstw em 1!i. Kaszm ir, G órny K arabach, dolina D riny, Kosowo.
K onflikty n a lin iach granicznych to k o nflikty wspól­ Wojny kresow e m ają niektóre, ale n ie w szystkie cechy
notow e (co m m u n a l), m iędzy pań stw am i lub grupam i wojen m iędzy w spólnotam i (com m unal wars). S ą prze­
n ależącym i do różnych cywilizacji. W ojny kresow e to dłużone w czasie. K iedy toczą się w ew nątrz państw ,
k on flik ty , k tó re przybrały gw ałtow ną postać. Do wojen tiw ają przeciętnie sześć razy dłużej niż w ojny m iędzy­
ta k ic h m oże dochodzić m iędzy państw am i, grupam i państw owe. Poniew aż dotyczą ta k fu n d am en taln y ch
pozarządow ym i, a tak że m iędzy pań stw am i a grupa- zagadnień, ja k tożsam ość grupow a i władza, tru d n o je

440
ozwiązywać w drodze negocjacji i kom prom isu. W wypad- ‘ ■ognia. P o czterech m iesiącach pow stańcy - T ygrysy
ku o siąg n ięcia po ro zu m ien ia często się zdarza, że nie i Tam ilskie - zerw ali je d n a k rozejm i wycofali się z roz­
podpisują się pod n im w szystkie grupy po żadnej ze stron mów pokojow ych. W ojna znów w ybuchła ze w zm ożoną
i przew ażnie po ro zu m ien ie n ie u trz y m u je się długo. siłą. R ebelia M oro n a F ilipinach zaczęła się n a początku
W ojny kresow e to gasną, to w ybuchają, raz dochodzi do łat siedem dziesiątych, w 1976 ro k u przygasła po osiąg­
eru p cji przem ocy n a m asow ą skalę, potem wszystko nięciu porozum ienia o autonom ii dla n iek tó ry ch obsza-
p rzygasa i toczą się tylko ograniczone działania zbrojne , rów M indanao. Je d n a k ż e w 1993 ro k u doszło do w zno­
lub utrzym uje się p onura wrogość, po czym płom ień znów w ienia ak tó w przem ocy, k tó re p rzy b ierały n a sile,
w ybucha. O gnie w spólnotow ej tożsam ości i nienaw iści w m iarę ja k dysydenckie gru p y pow stańców odcinały się
rzadko m ożna całkow icie ugasić w in n y sposób niż przez od w ysiłków pokojowych. Przyw ódcy rosyjscy i czeczeń­
całkowitą eksterm inację przeciw nika. Ze w zględu na swą scy osiągnęli w czerwcu 1995 ro k u porozum ienie o dem i-
długotrw ałość, w ojny kresow e, podobnie ja k in n e wojny litaryzacji, k tó re m iało położyć k re s w alkom trw ającym
m iędzy w spólnotam i, pociągają n a ogół za sobą w ielką od g ru d n ia 1994 roku. W ojna n a chw ilę przycichła, ale
liczbę ofiar śm iertelnych i masowo produkują uchodźców. wkrótce została wznowiona: Czeczeni atakow ali pojedyn-
S zacunkow e d a n e należy trak tow ać ostrożnie, ale przyj­ czych R osjan lub p ro rosyjskich. polityków , R osjanie
m uje się pow szechnie, że w w ojnach tak ich toczących się f dokonywali aktów odw etow ych, w styczniu 1996 ro k u
n a p o czątk u la t dziew ięćdziesiątych straty w ludziach g Czeczeni zapuścili się do D agestanu, a n a początku
w yglądały następ u jąco : 50000 n a F ilipinach, 50-100000 ; tegoż ro k u R osjanie rozpoczęli zm asow aną ofensywę.
n a S ri Lance, 20 000 w K aszm irze, 500 000-1,5 m in w Su­ O ile w ojny n a lin iach oddzielających k ręg i k u l­
d anie, 100000 w T ad ży k istan ie, 50000 w Choiwacji, turow e m ają z in n y m i w ojnam i w spólnotow ym i tak ie
50-200 000 w Bośni, 30-50 000 w Czeczenii, 100 000 w Tybe­ w spólne cechy ja k długotrw ałość, duże n asilen ie p rze­
cie, 200 000 n a W schodnim T im orze 20. We w szystkich mocy i am biw alencja ideologiczna, o tyle różnią się
tych konfliktach liczby uchodźców były znacznie większe. od n ich pod dw om a w zględam i. Po pierw sze, wojny
Wiele w spółczesnych w ojen stanow i po p ro stu ostatnią w spólnotow e m ogą w ybuchać m iędzy g ru p am i etn i­
ru n d ę krw aw ych konfliktów tiw ających od w ielu lat, cznym i, religijnym i, rasow ym i lub językow ym i. Skoro
a typow e dla końca XX w iek u n asilen ie przem ocy jed n ak religia je s t podstaw ow ą cechą określającą cy­
u d arem n iło w ysiłki zm ierzające do ich ostatecznego wilizację, w ojny n a lin iach granicznych praw ie zawsze
zakończenia. W alki w S u d an ie w ybuchły n a przykład się toczą m iędzy w yznaw cam i różnych religii. N iektó­
w 1956 roku, toczyły się do 1972, k ied y osiągnięto rzy znaw cy p o m n iejszają zn aczen ie tego czynnika.
po ro zu m ien ie przyznające południow ej części kraju W skazują n a p rzy k ład n a w spólnotę czynnika etnicz-
p ew n ą autonom ię. Z ostały je d n a k w znow ione w 1983 nego i języka, pokojow ą koegzystencję w przeszłości
roku. R eb elia Tam ilów n a S ri L ance w ybuchła w 1983, i dużą liczbę m ałżeń stw m ieszan y ch m iędzy S erbam i
rokow ania pokojow e m ające ją zakończyć załam ały się i m u zu łm an am i w B ośni i n e g u ją czynnik religijny,
w 1991, w trzy lata później zostały w znow ione i w stycz­ powołując się n a F reudow ski „narcyzm m ałych róż­
n iu 1995 ro k u osiąg n ięto po rozum ienie o przerw aniu nic” 21. O cena ta k a w ynika je d n a k z krótkow zroczności
442 443
■właściwej ludziom ześw iecczonym . Tysiąclecia dziejów /ch u czestnicy należą do różnych kręgów kulturow ych,
ludzkości dowiodły, że religia w cale nie je s t „małą iają konsekw encje, ja k ic h pozbaw iona je s t przem oc
różnicą”, ale stanow i o najgłębszym chyba-podziale, w obrębie cywilizacji. K iedy uzbrojeni sunnici zastrzelili
ja k i m oże istn ieć m iędzy ludźm i. Częstotliwość wojen !|sie m n a stu szyitów w m eczecie w K araczi w lu ty m 1995
kresow ych, ich n a sile n ie i gw ałtow ność są w wielkim roku, wywołało to niepokoje w m ieście i stworzyło
sto p n iu p odsycane przez w iarę w różnych bogów. problem dla P ak istan u . K iedy dokładnie ro k wcześniej
Po d rugie, in n e w ojny m iędzy w spólnotam i m ają na żydowski osadnik zabił dw udziestu dziewięciu m uzułm a­
ogół c h a ra k te r p a rty k u la rn y , przez co raczej się nie nów m odlących się w Grocie P atriarch ó w w H ebronie,
rozszerzają i nie obejm ują dodatkow ych uczestników. Dla przerw ał bliskow schodni proces pokojow y i stw orzył
od m ian y w ojny n a U niach granicznych z sam ej definicji problem dla całego świata.
toczą się m iędzy g ru p am i, k tó re należą do większych
je d n o ste k kulturow ych. W zw ykłym konflikcie między
w spólnotam i g ru p a A w alczy z grupą. B, a grupy C, KRWAWE GRANICE ISLAM U
D i E nie m ają powodu, żeby się włączać, chyba że A albo
B zaatak u je in te re sy k tó re jś z nich. W w ojnach kreso­ Konflikty m iędzy w spólnotam i i woj ny kresow e stanow ią
w ych w ygląda to ta k , że g ru p a A l w alczy z g ru p ą B l treść historii. Obliczono, że podczas zim nej w ojny toczyło
i k ażd a się sta ra w ojnę rozszerzyć oraz zyskać poparcie się około 32 etnicznych konfliktów , w ty m m iędzycywili-
grup pokrew nych ze swojego k ręg u kulturow ego: A2, A3, zacyjne - m iędzy A rabam i i Izraelczykam i, H in d u sam i
A4 i B2, B3, B4. G ru p y te id en ty fik u ją się z walczącymi i P akistańczykam i, m u zu łm an am i i chrześcijanam i
krew niakam i. Rozwój środków tra n sp o rtu i łączności we w S udanie, b u d d y stam i i T am ilam i n a S ri L ance oraz
w spółczesnym świecie ułatw ił tak ie kontakty, stąd „inter­ szyitam i i m aro n itam i w Libanie. Wojny, gdzie w grę
nacjonalizacja” konfliktów kresowych. M igracja stworzy­ wchodziła tożsam ość, stanow iły prawdę połowę w szyst­
ła g rupy diaspory n a teren ach cywilizacji trzecich. Dzięki kich w ojen dom ow ych w latach czterdziestych i pięćdzie­
środkom łączności, grupom będącym w konflikcie łatwiej siątych, ale ju ż trzy czw arte w n astę p n y ch dziesięciole­
apelować o pom oc, a pobratym cy natychm iast dowiadują ciach. O d p o czątk u la t p ięćd ziesiąty ch do ko ń ca
się o ich losie. Proces kurczenia się świata umożliwia więc osiem dziesiątych p o tro iła się in ten sy w n o ść rebelii
grupom krew hiaczym m oralne, dyplom atyczne, finanso­ / 1 [działem g ru p etnicznych. P rzy dom inującej ryw aliza­
we i m aterialn e w spieranie walczących stron - i utrudnia cji su p erm o carstw k o n flik ty te, z w yjątkam i znaczniej­
p ow strzym anie się od ta la c h działań. R ozbudow ują się szych, n ie przyciągały w iększej uw agi i często były
m iędzynarodow e sieci d ostaw pom ocy, dzięki której postrzegane przez pryzm at zim nej wojny. W raz z jej
z kolei w alczące stro n y u m acn iają się, a k o n flik t się zakończeniem stały się bardziej widoczne, a także, co je st
p rzedłuża. T en, ja k to o k reślił H.D.S. G reenw ay, „syn­ tezą dyskusyjną, gw ałtow niejsze niż przedtem . Nastąpiło
drom k rajów pokrew nych” to główna cecha w ojen toczą­ coś w rodzaju przypływ u etnicznych konfliktów 23.
cych się n a liniach granicznych m iędzy cywilizacjami pod K onflikty etniczne i w ojny kresow e n ie są rów/no roz­
k o n iec XX w ie k u 22. N aw et dro b n e ak ty przem ocy, któ- m ieszczone m iędzy poszczególne cywilizacje św iata
444
w spółczesnego. Do najcięższych w alk n a granicach — »-esiątych osiągnęli k ru ch y k o m prom is i uzyskali
cywilizacji doszło m iędzy S erb am i i C horw atam i w byłej lfj|ra n ic z o n ą suw erenność.
Jugosław ii oraz m iędzy b u d d y sta m i i h in d u istam i W Sri |fjj|; Przez cały X IX w iek Rosja drogą stopniową] ekspansji
Lance. W k ilk u in n y ch m iejscach w ybuchały mniej IJnarzucała kontrolę kolejnym m u zu łm ań sk im ludom Azji
gw ałtow ne starcia m iędzy n iem u zu im ań sk im i grupami. Mtodkowej. W latach osiemdziesiątych A fgańczycy i Ro-
Je d n a k że przew ażająca w iększość konfliktów granicz­ p tjan ie stoczyli w ielką w ojnę, k tó ra po w ycofaniu się
n y ch rozgryw a się w zdłuż linii, k tó ra otacza Eurazji* jfto ąjan m iała dalszy ciąg w T adżykistanie, gdzie stro n a­
i A frykę, oddzielając m u zu łm an ó w od wyznawców in­ mi były rosyjskie siły zbrojne w spierające rząd i islam scy
nych religii. O ile w m ak ro sk ali, n a płaszczyźnie global­ , 'powstańcy. W ch iń sk iej prow incji X injiang U jgurow ie
nej, głów ne starcie cywilizacji m a m iejsce m iędzy Z a­ Jjln n e grupy m u zu łm ań sk ie opierają się sinizacji i rozwi-
chodem a resztą św iata, o ty le w m ikroskali, n a szczeblu jają sto su n k i z etnicznym i i religijnym i pobratym cam i
lokalnym , toczy się m iędzy islam em a innym i. w byłych re p u b lik a ch radzieckich. N a su b k o n ty n en cie
M iędzy m u zu łm an am i i n iem u zu łm an am i w różnych indyjskim były ju ż trzy w ojny m iędzy In d ia m i i P a k ista ­
rejo n ach św iata pow szechnie w y stęp u ją o stre antagoni­ nem, w K aszm irze zaś trw a m u zu łm ań sk a reb elia p rze­
zm y i gw ałtow ne konflikty. W B ośni m uzułm anie toczyli ciw h in d u sk im rządom . M uzułm ańscy im igranci w alczą
krw aw ą, niszczycielską w ojnę z praw osław nym i Ser­ z plem ionam i A sam u, a w całych In d ia ch w ybuchają co
bam i, walczyli tak że z C horw atam i w yznającym i katoli­ jakiś czas starcia m iędzy m u zu łm an am i i h in d u istam i,
cyzm. W Kosowie albańscy m u zu łm an ie cierpią pod podsycane przez w zrost fu n d am en talizm u w obu religij­
rząd am i Serbów. Stw orzyli swój w łasny ta jn y gabinet nych społecznościach. W B angladeszu buddyści p ro te s­
cieni. P raw dopodobieństw o w yb u ch u w alk m iędzy obie­ tują przeciw d yskrym inow aniu ich przez m u zu łm ań sk ą
m a g ru p am i je s t bardzo w ysokie. R ządy A lbanii i Grecji większość, w B irm ie n ato m iast m u zu łm an ie czują się
ostro się sp ierają n a te m a t p raw dotyczących m niejszo­ podobnie dyskrym inow ani przez w iększość buddyjską.
ści w obu k rajach. T urcy i G recy zawsze sk ak ali sobie W M alezji i Indonezji m u zu łm an ie od czasu do czasu
do gardła. N a Cyprze m u zułm ańscy T urcy i prawosławni buntują się przeciw Chińczykom i ich dom inacji w gospo­
G recy żyją obok siebie w dw óch w rogich państw ach. darce. W południow ej Tajlandii ugrupow ania m u zu łm ań ­
T u rcja i A rm en ia to tra d y cy jn i wrogowie, a n a K aukazie skie prow adzą z przerw am i w ojnę p arty zan ck ą przeciw
A zerowie i O rm ianie toczyli w ojnę o k o ntrolę nad buddyjskiem u rządow i, a n a południow ych F ilipinach
G órnym K arabachem . N a północnym K aukazie Czecze- m uzułm ańscy reb elian ci w alczą o u n iezależn ien ie się od
ni, Inguszow ie i in n e n aro d y m u zu łm ań sk ie od dw ustu katolickiego k ra ju i rządu. W Indonezji z kolei katoliccy
la t ze zm ien n y m szczęściem w alczą o uniezależnienie m ieszkańcy W schodniego T im oru staw iają opór re p re ­
się od Rosji. K rw aw y k o n flik t m ięd zy R osją i Czeczenią sjom ze stro n y m u zu łm ań sk ich władz.
został w znow iony w 1994 roku. D ochodziło także do Na B lisk im W schodzie k o n flik t m ięd zy A rabam i
w alk m iędzy In g u szam i i praw osław nym i Osetyjczyka- i ż y d a m i o P a le sty n ę trw a od czasów utw orzenia
m i. W dorzeczu W ołgi w yznąjący islam T atarzy walczyli żydowskiej siedziby narodow ej. Izrael i państw a arab­
n iegdyś przeciw Rosji, a n a po czątku la t dziewięć- skie stoczyły cztery wojny, P alestyńczycy wywołali
446
pow stanie - In tifad ę - przeciw w ładzy Izraela. W Libanie KONFLIKTY ETNOPOUTYCZNE, 1993-1994

ch rześcijan ie m aronie! stoczyli p rzeg ran ą b atalię z szyi­ Wewnątrzcywiłizacyjne Mlędzycywlllzacyjne Razem
islam 11 15 26
ta m i i in n y m i m u zu łm an am i. W E tiopii prawosławni Inne kultury 19' 5 24
Razem 30
A m harow ie przez w iek i u cisk ali m u zu łm ań sk ie grupy ?0 50
Źródło; Ted Robert Gurr. Peoples A gainst States: E thnopolltical C onflict and the Changing W orld
etn iczn e i m u sieli m ięd zy in n y m i walczyć przeciw po­ System, ..International Studies Quarterly", vol. 38 (wrzesień 1994). Stosuję klasyfikację konfliktów
przyjętą przez Gurra, z tą tylko różnicą, źo przesunąłem ko nflikt chlńsko-iybetariski z kategorii
w sta n iu m u zu łm ań sk ieg o lu d u Orom o. W p o p rzek całej niocywlllzacyjnych do m iędzycywlllzacyjnycli. bo jest to przecież starcie między konfucjańsklm i
Chińczykami Han a Tybetańczykaml reprezentującymi buddyzm lamalstyczny.
A fryki w y b u ch ały ro zm aite k o n flik ty m iędzy Arabami
' W tym 10 ko nfliktó w plemiennych w Afryce.
i lu d a m i w yznającym i islam n a północy a czarnym i
w yznaw cam i an im izm u lub chrześcijaństw a n a połu­
dniu. N ajkrw aw sza w ojna m uzułm ańsko-chrześcijańska 1. W ia ta c h 1993-1994 m u z u łm a n ie u c z e stn ic z y li w 2 6 ■
toczy się od d ziesiątk ó w la t w S u d an ie, pochłonęła z 50 e tn o p o łity c z n y c h k o n flik tó w , k tó ry c h d o g łęb ­
se tk i ty sięcy ofiar. P o lity k ę N igerii o k reślał konflikt n e j a n a liz y d o k o n a ł T e d R o b e rt G u rr (tab. 10.1).
m ięd zy w y zn ający m i islam F u la n i i H a u s a z północy W d w u d z ie stu w y p a d k a c h b y ły to k o n flik ty m ięd zy
a c h rze ścija ń sk im i p le m io n a m i p o łu d n ia. B ył on powo­ g ru p a m i n a le ż ą c y m i d o ró ż n y c h cyw ilizacji, z tego
d e m częsty ch reb elii, zam achów i je d n e j w iększej woj­ p ię tn a ś c ie toczyło się m ię d z y m u z u łm a n a m i a n ie ­
ny. W C zadzie, K en ii i T a n zan ii dochodziło do podob­ m u z u lm a n a m i. K ró tk o m ów iąc, m iędzycyw ilizacyj-
n y ch sta rć m ięd zy m u z u łm a n a m i i chrześcijanam i. n y c h k o n flik tó w z u d z ia łe m m u z u łm a n ó w było
We w szy stk ich w sp o m n ian y ch tu m iejscach stosunki trz y ra z y w ięcej n iż k o n flik tó w m ię d z y w sz y stk im i
m iędzy m u z u łm an am i a lu d am i należącym i do innych in n y m i cyw ilizacjam i. W o b rę b ie is la m u k o n flik tó w
cyw ilizacji-w y zn aw cam i katolicyzm u, protestantyzm u, było rów m eż w ięcej n iż w ja k ie jk o lw iek in n e j cywili­
praw osław ia, h in d u iz m u , b u ddyzm u, Ż ydam i i Chińczy­ zacji, w łącznie z p le m ie n n y m i k o n flik tam i w Afryce.
k a m i - m iały n a ogół c h a ra k te r antagonistyczny, w prze­ W odróżnieniu od islam u, Zachód był uw ikłany tylko
szłości w w iększości przypadków dochodziło do starć, w dw a wewnątrzcywiłizacyjne i dw a międzycywiliza-
w iele w ybuchło w ia ta c h dziew ięćdziesiątych. G dy objąć cyjne konflikty. Te z udziałem m uzułm anów pociąga­
w zrokiem pogranicze islam u okaże się, że m uzułm anom ją n a ogół za sobą ciężkie ofiary. N a sześć wojen,
z tru d n o śc ią przychodzi życie w pokoju z sąsiadam i. w których, ja k oblicza G urr, zginęło co najm niej
N asuw a się oczywiście p ytanie, czy te n m odel konfliktu 200 000 łudzi, trzy toczyły się m iędzy m uzułm anam i
m iędzy m u z u łm a n am i a n iem u zu lm an am i, pow szechny a n iem u zu lm an am i (Sudan, B ośnia, W schodni Ti­
p od k o n iec XX w iek u , dotyczy ta k sam o relacji między mor), w dw óch m u zu łm an ie walczyli m iędzy sobą
g ru p am i należący m i do in n y ch cywilizacji. W rzeczywi­ (Som alia, Ira k - K urdowie), a tylko w jed n ej brali
stości tale wcale n ie jest. Wyznawcy islam u stanow ią mniej ud ział w yłącznie n iem u zu łm an ie (Angola).
więcej je d n ą p ią tą ludności św iata, ale w latach dziewięć­ 2. „N ew Y ork T im es” w ym ienia 48 m iejsc, w których
dziesiąty ch byli u w ik łan i w k o n flik ty m iędzygrupow e w 1993 ro k u toczyło się 59 konfliktów etnicznych.
w znacznie w iększym stopniu niż ludzie z in n y ch kręgów W połowie tych m iejsc m uzułm anie walczyli m iędzy
kulturow ych. Dowodów je s t aż n azb y t wiele. sobą albo z niem u zu lm an am i. W 31 z 59 konfliktów

448
stro n am i by ły g ru p y z różn y ch cywilizacji, a dwie wania się w gw ałtow ne konflikty. W latach osiem -
trzecie (21) ty ch m iędzycyw ilizacyjnych starć od­ ig siesiąty ch w spółczynniki siły zbrojnej (liczba w ojsko­
byw ało się m iędzy m u zu łm an am i i niem użułm a- wych n a 1000 m ieszkańców ) oraz w skaźniki w ysiłku
n am i, co odpow iada w yliczeniom G u rra (tab. 10.2), m ilitarnego (w spółczynnik siły zbrojnej odniesiony do
bogactwa danego k raju) były w k rajach m u zu łm ań sk ich
Tabela 10.3 ,
MIUTARYZM KRAJÓW MUZUŁMAŃSKICH I CHRZEŚCIJAŃSKICH____________ fznacznie w yższe niż gdzie indziej. P rzeciętn ie przew yż­
Przeciętny w spółczynnik Przeciętny
sity z b r o j n e ] __________________ w ysiłek m ilitarny
s z a ły d w u k ro tn ie odpow iednie w sk aźn ik i w k rąjaeh
Kraje muzułmańskie (n = 25) 11.8 ^ ,7 chrześcijańskich (tab. 10.3). Ja m e s P ay n e w ysuw a stąd
Inne kraje (n = 112) 7.1
Kraje chrześcijańskie (n = 57) 5,8 8.« Jwniosek: „Widać dość w yraźnie, że istn ieje zw iązek
Inne kraje (n a 80) 9.5 1b,ti___________ ____
m iędzy islam em a m ilitary zm em ” 2S.
Źródło- James L. Payne, W hy Nations Arm , Basil Blackwełł, Oxford 1989, s. 1 38 -1 3 9. Kraje
muzułmańskie ł chrześcijańskie to takie, w których ponad 80 procent ludności wyznaje daną rellglg.

Tabela 10.2
KONFLIKTY ETNICZNE, 1993
3. Jeszcze in n ą analizę przeprow adziła. R u th Leger
W ewnątrzcywillzacyjne Mlędzycywlllzacyjne Razom
S ivard, k tó ra u staliła, że w 1992 ro k u toczyło się 29 Islam 7 21 28
Inna k u ltury 21*
w ojen (definiując ja k o w ojnę k o n flik t, w którym Razem 28
10
31
31
59
rocznie ginie co n ajm n iej 1000 osób). Dziewięć Źródło: „N ew York T im es", 7 lutego 1993.

z d w u n a stu w ojen m iędzycyw ilizacyjnych toczyło * W ty m 10 k o nfliktó w plem iennych w Afryce.

się m ięd zy m u z u łm a n a m i i niem u zu łm an am i,


a w yznaw cy isla m u znów uczestniczyli w większej P aństw a m u zu łm ań sk ie są ta k ż e bardzo skore do
liczbie w ojen niż lu d zie z któregokolw iek innego uciekania się do przem ocy w kryzysach m iędzynarodo­
k rę g u k u ltu ro w e g o 24. wych. Z astosow ały ją w 76 z 142 kryzysów , w k tó re były
Trzy rozm aite zestaw ienia danych potw ierdzają więc to uw ikłane w latach 1928-1979. W 25 p rzy p ad k ach p rze­
sam o: n a p o czątk u lat dziew ięćdziesiątych m uzułm anie moc była głów nym śro d k iem radzenia sobie w sytuacji
uczestniczyli w w iększej liczbie gwałtow nych konfliktów kryzysowej, w 51 p ań stw a m u zu łm ań sk ie użyły jej w raz
m iędzygrupow ych niż n iem u zu im anie, a dwie trzecie do z innym i środkam i. K iedy ją stosują, byw a to przem oc
trz ech czw artych w ojen m iędzycyw ilizacyjnych toczyło o dużym n atężen iu , w 41 p ro cen tach przypadków przy­
się m iędzy m u z u łm an am i i n iem u zu łm an am i. Granice biera form ę w ojny, a w 38 p ro cen tach - pow ażnych
islam u są krwawe, ta k sam o ja k jego w ew nętrzny obszar. starć. O ile p aństw a m uzułm ańskie zastosowały przem oc
Rów nież sto p ień m ilitaryzacji m u zu łm ań sk ich społe­ w 53,5 p ro c e n t kryzysów , w k tó ry ch uczestniczyły, o tyle
czeństw potw ierdzałby skłonność m uzułm anów do wda- Wielka B ry tan ia uczyniła to tylko w 11,5 procent, S tany
Zjednoczone w 17,9 p rocent, a Zw iązek R adziecki w 28,5
* Ż ad n e in n e sform ułow anie zaw arte w m oim a rty k u le w „Foreign Affairs" procent sytuacji kryzysow ych. S pośród w ielkich m o­
n ie spotkało się z ta k ą k rytyką, ja k zdanie „krw aw e są granice islam u”. carstw tylko C hiny w ykazują silniejszą niż państw a
O parłem tę ocenę n a pobieżnym zestaw ien iu konfliktów międzycywili-
zacyjnych. D an e liczbow e pochodzące ze w szystlcich obiektyw nych źródeł m uzułm ańskie skonność do przem ocy: u ciek ały się do
w całej rozciągłości potw ierdzają jej słuszność. niej w 76,9 p ro cen t kryzysów, w których uczestniczyły 26.

450 451
' • '••’i’ ,v /
M u zu łm ań sk a w ojow niczość i przem oc to pod koniec begzystencji było sk u tk ie m działan ia radzieckich
XX w ieku fakty, któ ry ch an i m uzułm anie, ani niemuzul- adz. Tam ilow ie i S yngałezi rów nież żyli spokojnie na
m an ie n ie m o g ą negow ać. yspie określanej często m ian em tropikalnego raju.
^ sto ria n ie zakłócała tych w zględnie pokojow ych sto­
sunków przez znaczne okresy, sam ym czynnikiem h is­
PRZYCZYNY: H ISTO R IA , DEMOGRAFIA, torycznym n ie m ożna w ięc tłum aczyć ich załam ania
POLITYKA się. W o statn ich d ek ad ach XX w ieku m u siały zadziałać
i in n e czynniki.
S k ąd pod k o n iec XX w iek u ta k a obfitość w ojen na > N ależały do n ich m iędzy in n y m i zm iany równowagi
lin iach rozgraniczających cyw ilizacje i ta k a rola m uzuł­ dem ograficznej. Ilościow y rozrost jed n ej gru p y powo­
m anów w ty c h w ojnach? Po pierw sze, w ojny te mają duje polityczne, ekonom iczne i społeczne n acisk i n a
podłoże historyczne. M iędzy graniczącym i ze sobą gru­ Inne g ru p y i w yw ołuje reakcje. Co jeszcze w ażniejsze,
p am i n ależącym i do różnych cywilizacji dochodziło jest źródłem presji m ilitarnej n a gru p y m niej dynam icz-
w przeszłości do starć, o któ rych pam ięć była wciąż żywa. ne pod w zględem dem ograficznym . Z ałam anie się trzy-
co budziło obaw y i poczucie zagrożenia po obu stronach. dziestoletniego p o rząd k u k o n stytu cyjnego w L ibanie
M u zu łm an ie i H in d u si n a su b k o n ty n en cie, Rosjanie na początku lat siedem dziesiątych było w znacznej
i lu d y K au k azu , O rm ian ie i T u rcy n a Zakaukaziu, m ierze sk u tk ie m znacznego zw iększenia się łiczebno-
A rabow ie i Żydzi w P alesty n ie, katolicy, m uzułm anie fśc i szyitów w sto s u n k u do chrześcijan-m aronitów .
i praw osław ni n a B ałk an ach, R osjanie i ludy tu reck ie od i W S ri Lance, ja k w ykazuje G ary F uller, szczyt syn-
B ałkanów po Azję Ś rodkow ą, Syngałezi i Tam ilow ie na galeskiej rebelii nacjonalistycznej w ro k u 1970 oraz
S ri Lance, A rabow ie i czarni w Afryce przez całe w ieki to ; rebelii T am ilów w latach osiem dziesiątych zbiegły się
żyli obok sieb ie n ie u fn ie się sobie przyglądając, to do­ ; dokładnie z m om en tem , k ied y wyż m łodzieży w w ieku
puszczali się w obec siebie w zajem nie aktów okrutnej i 15-24 lat przekroczył w każdej z ty ch społeczności 20
przem ocy. H isto ry czn e dziedzictw o konfliktów istnieje procent p o p u la c ji27 (patrz w ykres 10.1). J a k zauważył
po to, by eksploatow ali je ci, którzy m ają k u tem u
powody. W sto su n k a c h m iędzy w ym ienionym i tutaj W ykres 10.1
lu d am i h isto ria w ciąż żyje, m a się dobrze i b u d zi grozę. SR* LANKA: SYNGAŁEZI I TA M ILO W IE - W YŻE M ŁOD ZIEŻY
Odsetek m ło d zie ży w w ie k u 1 5 -2 4 la t w c a ło ś c i p o p u la c ji
D aw ne dzieje pow tarzających się rzezi sam e nie re b e lia S y n o a le z ó w — - w i e l k i e a n ty ta m lls k le w y s tą p ie n ia w K o lo m b o

tłu m aczą jed n a li, dlaczego p o d koniec XX w ieku znów i - s z c z y t re b e lii ta m lls k ie j, w rz e s le rt 1 9 8 5
23
doszło do w y b u ch u przem ocy. Przecież Serbow ie, Chor­ 22

w aci i m u zu łm an ie, ja k w ielokrotnie p odkreślano, przez 21


20 \ . ¿ s g ls p s S S !
d ziesią tk i la t żyli obok siebie w pokoju w Jugosławii.
ta —
T a k sam o M u zu łm an ie i H in d u si w Indiach. W Związku '■'*
S yn o a lo zl
la m llo w le
17 , , , ,
1..... 1 1
R ad zieck im koegzystow ało w iele g ru p etnicznych i reli­
gijnych, k ilk a zn am ien n y ch w yjątków zakłócenia tej P oziom k ry ty c z n y to p u n k t, w k tó ry m m łodzież sta n o w i c o n a jm n ie j 2 0 p ro c e n t p opulacji

452
V' A-

pew ien a m e ry k a ń sk i d y p lo m ata n a S ri Lance, żaden słąwni Serbow ie. P rzy ro st n a tu ra ln y A lbańczyków był
z p arty zan tó w sy n g alesk ich n ie przekroczył 24. roku jednak najw yższy w E uropie i Kosowo stało się n ajg ęś­
życia, a T am ilsk ie T ygrysy „opierały się w wyjątki, „w ciej zaludnionym rejonem Jugosław ii. W latach osiem ­
sposób n a arm ii złożonej w ręcz z dzieci”, rekrutując dziesiątych blisko 50 p ro cen t A lbańczyków stanow iła
jed en asto latk ó w płci obojga. Ci, którzy ginęli w walkach, młodzież poniżej 20. ro k u życia. W tak iej sytuacji
„nie p rzek raczali zw ykle 13. ro k u życia, bardzo niewielu Serbowie em igrow ali z Kosowa, chcąc się lepiej urządzić
m iało p o n ad 18 la t”. J a k zauw ażył „The Econom ist”, w B elgradzie czy gdzie indziej. W 1991 ro k u Kosowo
T ygrysy prow adziły „wojnę n ie le tn ic h ” 28. było ju ż w ięc w 90 p ro cen tach m u zu łm ań sk ie i w 10
P odobnie w ojny m iędzy R o sjanam i a m uzułm anam i serbskie 30. S erbow ie uw ażali je d n a k Kosowo za swoją
w zdłuż południow ych gran ic były n ap ęd zan e w ielkim i' ../Lemię św iętą”, „Jerozolim ę”. T u bow iem m iędzy in ­
dysproporcjam i w przyroście n a tu raln y m . N a początku nymi stoczono 28 czerwca 1389 ro k u w ielką bitwę,
la t dziew ięćd ziesiąty ch w sk a ź n ik d zietności kobiet v,- k tó rej S erbow ie zostali p o k o n an i p rzez T u rk ó w
w F ed eracji R osyjskiej w ynosił 1,5, podczas gdy w m u­ osm ańskich, w sk u te k czego n a praw ie 500 la t dostali
zu łm ań sk ich głów nie re p u b lik a c h Azji Środkowej oko­ się pod tu re c k ie w ładanie.
ło 4,4. W skaźnik p rzy ro stu lu d n o ści n etto (wskaźnik Pod koniec lat osiem dziesiątych zm iana u k ład u dem o­
u ro d z eń m in u s w sk a ź n ik zgonów) pod koniec lat graficznego skłoniła A lbańczyków do w ystąpienia z żą­
osiem dziesiątych b y ł ta m 5-6 razy wyższy niż w Rosji. daniem , by Kosowo uzyskało sta tu s republiki. Serbow ie
W latach osiem d ziesiąty ch liczba ludności czeczeńskie^ i rząd Jugosław ii sprzeciw ili się tem u , obaw iając się, że
zw iększyła się o 26 p rocent, C zeczenia należała do gdy Kosowo u zy sk a praw o do odłączenia się, uczyni to
najgęściej zalu d n io n y ch obszarów w Rosji, w ysoki przy­ i i praw dopodobnie zjednoczy się z A lbanią. W m arcu
ro st n a tu ra ln y p ro d u k o w ał e m ig ra n tó w i bojowni­ 1981 ro k u zaczęły się m asow e dem onstracje, Albańczycy
k ó w 29. Rów nież w ysoki p rzy ro st n a tu ra ln y ludności dom agali się statu su republiki. W edług źródeł serbskich,
m u zu łm ań sk iej i im ig racja z P a k ista n u doprowadziły Jod tego czasu coraz bardziej n asilała się dyskrym inacja
do w znow ienia oporu przeciw rządom in d y jsk im w Ka­ l Serbów i w ym ierzone w n ich a k ty przem ocy. „Od końca
szm irze. lat siedem dziesiątych coraz w ięcej było w Kosowie
S kom plikow ane procesy, k tó re wywołały w ojny m ię­ takich incydentów , ja k niszczenie w łasności, w yrzucanie
dzy cyw ilizacyjne w byłej Jugosław ii, m ają w iele przy­ z pracy, prześladow anie, gwałty, bójki i zabójstw a”
czyn i w iele p u n k tó w w yjścia. Praw dopodobnie najważ­ - stw ierdził pew ien C horw at w yznania protestanckiego.
niejszym pojedynczym czy n n ik iem stym ulującym te „Serbowie uznali, że zagrożeni są w ręcz ek ste rm in acją
k o n flik ty b y ła je d n a k zm ian a sytuacji dem ograficznej i nie m ogą tego dłużej tolerow ać”. Los Serbów z Kosowa
w Kosowie. Kosowo było au to n o m iczn ą prow incją repu­ odbił się szerokim echem w całej Serbii. W 1986 roku
b lik i serbskiej, cieszącą się de fa c to tak im i sam ym i 200 czołowych in telek tu alistó w (w tym red ak to rzy libe­
praw am i ja k sześć re p u b lik Jugosław ii, z w yjątkiem ralnego opozycyjnego p ism a „P raxis”), polityków , dzia­
praw a do secesji. W 1961 ro k u 67 p ro cen t jej ludności łaczy religijnych i oficerów opublikow ało deklarację,
stanow ili m u zu łm ań scy Albańczycy, a 24 p rocent prawo- w której dom agano się, by rząd podjął energiczne środki
454 455
celem położenia kresu ludobójstwu Serbów w Kosowie. b ęd ziem y m u sieli je zabić”. W sposób m niej brutal-
y lo k aln e w ładze chorw ackie w B ośni starały się nie
stw a zarzu t te n byi m ocno przesadzony, chociaż, jak ¿opuścić do „dem ograficznej o kupacji” podległych im
stw ierdza zagraniczny obserw ator sym patyzujący z AP rejonów przez M uzułm anów 33.
b ańczykam i, „w latach o siem dziesiątych albańscy na­ 5 Z m iany sytuacji dem ograficznej i wyże m łodzieżowe
cjonaliści dokonali w ielu napadów n a Serbów i niszczyli przyczyniły się do w ybuchu w ielu m iędzycywilizacyj-
ich m ien ie” 31. tiych konfliktów p o d koniec XX w ieku. W szystkich
W szystko to pobudziło serb sk i nacjonalizm , a Slobo­ jednak n ie tłum aczą. W alk m iędzy S erbam i i Chor­
d a n M ilosevic dostrzeg ł n ad arzającą się okazję. W 1987 watami n ie d a się n a przykład w yjaśnić czynnikiem
ro k u w ygłosił w Kosow ie w ażne przem ów ienie, zwraca- ■ dem ograficznym , a h isto ria m a tylko częściowy udział,
ją c się do Serbów , by potw ierdzili sw e praw a do własnej bo oba n aro d y żyły obok siebie w zględnie spokojnie aż
ziem i i historii. „N atychm iast zyskał w śród Serbów całą do czasu m a sa k r Serbów przez chorw ackich u staszy
m asę zw olenników - k o m unistów , nie-kom unistów, •v II w ojnie światowej. T u, i we w szystkich innych
a n aw et an ty k o m u n istó w - zdecydow anych nie tylko przypadkach, pow odem konfliktu była rów nież polityka.
b ro n ić serb sk iej m niejszości w Kosowie, ale i dać U padek im p eriu m austro-w ęgierskiego, osm ańskiego
n au czk ę A lbańczykom i p rzem ienić ich w obywateli i rosyjskiego z ko ń cem I w ojny światowej podsycił
drugiej kategorii. Szybko u zn an o M ilosevicia za przy­ rm iczn e i cyw ilizacyjne k o nflikty m iędzy narodam i
w ódcę n aro d u ” 32. W dw a lata później, 28 czerwca 1989 i pań stw am i pow stałym i n a ich obszarach. Podobne
ro k u , M ilosevic znów przybył do Kosowa w raz z 1-2 min sk u tk i wywołał u p a d e k kolonialnych im periów W ielkiej
Serbów, b y św iętow ać 600. rocznicę w ielkiej bitwy Brytanii, F ran cji i H olandii po II w ojnie światowej.
sym bolizującej n ie u sta n n ą w ojnę z m uzułm anam i. Z ałam anie się reżim ów kom unistycznych w Związku
O bawy S erbów i n astro je nacjonalistyczne wywołane R adzieckim i Jugosław ii m iało identyczne sk u tk i pod
coraz w iększą liczebnością i silą A lbańczyków wzmoc­ koniec zim nej wojny. L udzie n ie m ogli się ju ż id en ­
nio n e zostały jeszcze bardziej przez zm iany dem o­ tyfikow ać ja k o kom uniści, obyw atele radzieccy czy
g raficzne w Bośni. W 1961 ro k u Serbow ie stanow ili ,43 Jugosłow ianie, rozpaczliwie potrzebow ali nowej tożsa­
p ro cen t, a M u zu łm an ie 26 p ro c e n t lu d n o ści Bośni mości. O dnaleźli je w starych, gotowych do użycia
i H ercegow iny.' W 1991 ro k u proporcje niem al dokład­ wzorcach przynależności etnicznej i religii. R epresyjny,
n ie się odwróciły: liczba Serbów spadła do 31 procent, lecz pokojow y porządek p ań stw w yznających zasadę, że
a M uzułm anów w zrosła do 44 procent. W ciągu tych Boga n ie m a, został zastąpiony przem ocą ludów wy­
trzy d ziestu ła t liczba C horw atów zm niejszyła się z 22 znających różnych bogów.
do 17 p rocent. E tn iczn a e k sp a n sja jed n ej gru p y stała P roces te n u leg ł jeszcze zaostrzeniu, gdy tw orzące się
się pow odem czystki etn iczn ej prow adzonej przez je d n o stk i polityczne przyjm ow ały dem okratyczne pro­
d ru g ą. „Dlaczego zabijam y dzieci?” - zapytał w 1992 cedury. K iedy Zw iązek R adziecki i Jugosław ia zaczęły
ro k u pew ien se rb sk i bojow nik, po czym sam sobie się rozpadać, elity rządzące n ie zorganizow ały wyborów
u dzielił odpowiedzi: „Poniew aż kiedyś dorosną i wte- pow szechnych. G dyby tak uczyniły, politycy ubiegaliby

456 457
;
się o w ładzę w cen tru m , m ogliby podjąć próbę sfor­ J p ro jo n y c h n a szeroką sk alę badań, n a co tu ta j n ie m a
m ułow ania h aseł w yborczych o w ieloetnicznych i wielo: miejsca. M ożna się je d n a k p o k u sić o u sta le n ie ew en­
cyw ilizacyjnych tre ścia ch i stw orzyć podobne koalicje tualnych przyczyn obecnej grupow ej agresyw ności m u-
w iększościow e w p arlam en cie. T ym czasem i w Związku Ittłmanów, zarów no w obrębie islam u, ja k i poza nim ,
R adzieckim , i w Ju gosław ii w ybory zorganizowano i* odróżnić przyczyny, k tó re tłu m aczą tę skłonność
n ajp ierw w rep u b lik a ch , co stw orzyło politykom pokusę Whistorycznym w ym iarze (jeśli tak ie istnieją), od tych,
n ie do odparcia, żeby prow adzić k am p an ię przeciwko ftó re w yjaśniają w ystępow anie tej ten d en cji p o d koniec
cen tru m , odwoływać się do n astrojów nacjonalistycz­ XX w ieku. N asuw a się sześć m ożliw ych przyczyn. Trzy
n y ch i dom agać się niepodległości dla sw oich republik. Stanowią w ytłum aczenie w yłącznie dla w alk m iędzy
N aw et lu d n o ść B ośni w w yborach 1990 ro k u głosowała' m uzułm anam i i n iem u zu łm an am i, trzy zaś zarów no dla
zgodnie z lin ią etn iczn y ch podziałów. W ieloetniczna wew nątrzcyw ilizacyjnych, ja k i m iędzycyw ilizaeyjnych
P a rtia R eform istyczna i była p a rtia kom unistyczna konfliktów. T rzy w yjaśniają także tylko a k tu aln ą m uzuł­
uzy sk ały po m niej n iż 10 p ro c e n t glosów.-Głosy oddane m ańską konfliktow ość, trzy pozostałe zaś ta k ż e i skłon­
n a M u zu łm ań sk ą P a rtię A kcji D em okratycznej (34 pro­ ność do p rzem ocy n a p rzestrzen i dziejów (jeśli istnieje).
cent), S erb sk ą P artię D em okratyczną (30 procent) i Chor­ Jeśli je d n a k tak iej te n d en cji historycznej nie m a, to
w acką U nię D em o k raty czn ą (18 procent) oddawały przypuszczalne przyczyny, n ie tłum aczące nieistniejącej
m niej w ięcej proporcje ludnościow e. W pierwszych historycznej skłonności, n ie n ad ają się tak że do w yjaś­
uczciw ych w yborach w praw ie każdej z byłych republik niania zjaw iska w spółczesnego. W ta k im w ypadku obec­
Zw iązku R adzieckiego i Jugosław ii zwyciężyli politycy ną skłonność do przem ocy w yjaśniałyby tylko czynniki
odw ołujący się do nastrojów nacjonalistycznych i obie­ działające w XX w ieku, nieobecne zaś w przeszłości
cujący podjęcie en erg iczn y ch działań w obronie swoich (tab. 10.4).
rodaków p rzed in n y m i g ru p am i etnicznym i. Wałka
w yborcza sprzyja hasłom nacjonalistycznym , prowadząc Tobola 10.4
MOŻLIWE PRZYCZYNY KONFLIKTOWOŚCI MUZUŁMANÓW
do n asilen ia konfliktów n a lin iach granicznych i ich Konflikt ze światem zewnętrznym Konflikt ze światem zewnętrznym
p rzek ształcan ia się w wojny. K iedy „ethnos staje się 1 w obrębie świata Islamu
Konflikty historyczne Bliskość geograficzna Mllltaryzm
d em o sem ” 34, ja k się w yraził B ogdan D enitch, pierw­ I współczesne

szym sk u tk ie m byw a polem os, czyli wojna. Konflikty historyczne Niemożliwość zrozumienia Wyż demograficzny
I współczesne Brak pańslwa-ośrodka
P ozostaje jeszcze p y tan ie, dlaczego pod koniec XX
w iek u m u zu łm an ie b io rą udział w o w iele większej
liczbie m iędzygrupow ych k onfliktów z użyciem prze­ Po pieiw sze, w ysuw a się pogląd, że islam od sam ego
m ocy niż ludzie z in n y ch kręgów kulturow ych? Czy początku był religią m iecza i że gloryfikuje cnoty
zaw sze ta k było? W przeszłości chrześcijanie masowo m ilitarne. Islam narodził się w śród „wojowniczych ple­
m ordow ali sw oich w spółw yznaw ców i przedstaw icieli m ion b e d u iń sk ic h ”, co znalazło odbicie w jego założe­
in n y ch religii. O cena agresyw nych skłonności poszcze­ niach. „Sam p ro ro k M u h am m ad zapisał się w pam ięci
gólnych cywilizacji n a p rzestrzen i dziejów w ym agałaby jako dzielny w ojow nik i zręczny dow ódca w ojskow y” 35.
458
(N ikt n ie pow iedziałby tego o C h ry stu sie czy Buddzie); Trzecia m ożliw a przyczyna w rogości m iędzy m uzuł-
D o k tryn a islam u n ak azu je w ojnę przeciw ko niewier­ jteianam i a n iem u zu łm an am i w ynika z tego, co pew ien
nym , a k ied y początkow a ek sp a n sja tej religii osłabła mąż s ta n u (w o d n iesien iu do w łasnego kraju) określił
m u zu łm an ie, n ie sto su jąc się do doktryny, zaczęli wal­ ¡jako „niem ożność zrozum ienia” (in d ig estib ility) m uzul-
czyć m iędzy sobą. S to su n e k fitn y , czyli konfliktów manów. C echa ta je d n a k działa w obie strony: kraje
w ew nętrznych, do d żih ad u zm ienił się drastycznie na m uzułm ańskie m ają z n iem u zu łm ań sk im i m niejszoś-
korzyść tej pierw szej. W K oranie i in n y ch źródłach ciami podobne problem y, ja k k raje niem u zu łm ań sk ie
religii islam u m ało się znajdzie zakazów używania ;tz m uzu łm an am i. Islam je s t religią absołutystyczną
przem ocy, a k o n cep cja nonviolence obca je s t d o k try n k w jeszcze w iększym naw et sto p n iu niż chrześcijaństw o.
i p rak ty ce tej religii. Łączy religię z polityką i w ytycza bardzo w yraźną linię
Po drugie, w tra k cie e k sp a n sji islam u od jego naro­ ¡podziału m iędzy m ieszkańcam i D ar al-Islam , obszaru
d zin w A rabii, przez A frykę Północną, B liski Wschód, ¡islamu, a ludnością D ar al-Harb, obszaru wojny. S k u tek
p o tem do Azji Środkow ej, n a su b k o n ty n e n t in d y jsk jest tak i, że konfucjanistom , buddystom , hinduistom ,
i B ałkany, m u zu łm an ie w chodzili w bezp o śred n i kon­ wyznawcom chrześcijaństw a zachodniego i praw osław ia
ta k t z w ielom a różnym i lu d am i, k tó re podbijano i na­ łatwiej przychodzi w zajem ne przystosow anie się i koeg­
w racano. P am ięć o ty m p rocesie n ad al trw a. W przede­ zystencja niż przystosow anie się i koegzystencja z m u ­
d n iu o sm ań sk iej inw azji n a B ałk a n y południowi zułm anam i. E tniczni C hińczycy stanow ią n a przykład
Słow ianie z m ia st często naw racali się n a islam , czego dom inującą gospodarczo m niejszość w w iększości k ra ­
n ie czynili m ieszk a ń cy w si. T a k pow stały różnice mię­ jów Azji Południow o-W schodniej. Zasym ilow ali się ze
dzy m u zu łm a ń sk im i B o śn iak am i i praw osław nym i Ser­ społeczeństw am i buddyjskiej T ajlandii i katolickich
bam i. Z d ru g iej strony, c arsk a Rosja, dokonując eks­ Filipin, n ie było ta m praktycznie żadnych antychińsldch
p a n sji k u M orzu C zarn em u , n a K au k az i w Azji aktów agresji ze stro n y w iększości. Do w ystąpień tak ich
Środkow ej, znalazła się n a k ilk a w ieków w nieustającym ;dochodziło n ato m ia st w m uzułm ańskiej Indonezji i Ma­
ko n flik cie z różnym i lu d am i m u zu łm ań sk im i. Kiedy lezji, a rola C hińczyków w tych k rajach to kw estia
Zachód, b ęd ąc u szczytu potęgi, p o p arł utw orzenie na delikatna i potencjalnie niebezpieczna, czego n ie m ożna
B lisk im W schodzie żydow skiej siedziby narodowej, powiedzieć o T ajlan d ii i F ilipinach.
stw orzył podstaw ę pod n ieu stający antagonizm arabsko- M iłitaryzm , niep rzen ik ałn o ść i sąsiadow anie z nie­
-izraelski. M u zu łm ań sk a i n ie m u z u łm a ń sk a ekspansja m uzułm anam i to trw ałe cechy islam u, k tó re m ogłyby
te ry to ria ln a spraw iła w ięc, że m u zu łm an ie i innowiercy tłum aczyć konfliktow ość jego w yznawców n a p rzestrze­
żyją b lisk o obok siebie w całej E urazji. M orska ekspan­ ni dziejów, je śli ta k ie zjaw isko m a m iejsce. Trzy in n e
sja Z ach o d u n ie m iała n a ogół podobnych skutków, czynniki ograniczone w czasie m ogły się do tej konflik-
lu d y eu ro p e jsk ie n ie znalazły się w pobliżu ludów towości przyczynić pod koniec XX w ieku. W edług jednej
n iezach o d n ich , k tó ry m i albo zarządzano z Europy, albo z interpretacji, w ysuw anej przez m uzułm anów , zachodni
zostały zdziesiątkow ane (z w y jątk iem A fryki Południo­ im perializm i zależność krajów m u zu łm ań sk ich w XIX
wej) przez zach o d n ich kolonistów . i XX w iek u stw orzyły obraz gospodarczej i m ilitarnej
słabości m uzułm anów , rozpow szechniając w innych pozostającej bez pracy, stw arza n a tu ra ln e źródło desta-
k ręg a ch k u ltu ro w y ch p rzek o n an ie, iż są oni łatwym jąjfizacji i przem ocy, zarów no w sam ym św iecie islam u,
celem . W yznawcy isla m u są ofiaram i szeroko, rozpo- jak i w o d n iesien iu do niem uzuim anów . B ez w zględu
w szechnionych a n ty m u zu im ań sk ich uprzedzeń, porów­ ¡ij in n e przyczyny, ta je d n a m ogłaby w znacznej m ierze
nyw alnych z an ty sem ity zm em , pow szechnym tradycyj­ tłum aczyć agresyw ność m uzułm anów w latach osiem ­
n ie w zach o d n ich społeczeństw ach. A k b ar Ahm ed dziesiątych i dziew ięćdziesiątych. Z estarzen ie się tej
u trzy m u je, że P alestyńczycy, B ośniacy, m ieszkańcy wyżowej generacji do trzeciej d ek ad y XXI w iek u oraz
K aszm iru i Czeczeni s ą „jak am ery k ań scy Indianie, ekonom iczny rozwój krajów m u zu łm ań sk ich , je śli n a ­
prześladow ani, w yzuci z godności, zag n an i do rezer­ stąpi, m ogłyby doprow adzić do znacznego osłabienia
watów, w ja k ie zm ieniono ich ojczyste ziem ie” 36; To- rkłonności m uzułm anów do przem ocy, a co za ty m idzie,
p rzed staw ian ie m u zu łm an ó w ja k o ofiar n ie wyjaśnia do zm niejszenia liczby w ojen kresow ych i ich nasilenia.
je d n a k konfliktów m ięd zy m u z u łm a ń sk ą w iększością
a n ie m u zu łm ań sk im i m niejszościam i w tak ich krajach,
ja k S u d an , E gipt, Ira n i Indonezja.
B ardziej p rzek o n u jąco b rzm i a rg u m en t, że możliwym P rzypisy
w y tłu m aczen iem ko n flik tó w w obrębie islam u i z nie-
m u zu łm an am i je s t b ra k je d n eg o lub k ilk u pańslw-
-ośrodków tej cywilizacji. O brońcy islam u często utrzy­ •Mahdi Elm ancłjra, „D er S p ieg el”, 11 lutego 1991, cytow ane w: E lm andjra,
. C ultural D iversity: Key to S u rv iv a l in the F uture (Pierw sza M eksykańska
m ują, iż zd a n iem zach o d n ich k ry ty k ó w w islam ie K onferencja B ad ań n ad Przyszłością, M exico City, 26-27 w rześnia 1994)
istn ieje ja k a ś cen traln a, zak o n spirow ana siła kierow­ s. 3,11.
■ David C. R apoport, Com paring M ilita n t F undam entalist Groups, w: M artin
nicza, m obilizująca wyznawców i koordynująca działania E. M arty, R. S co tt A ppleby (red.), F u n d a m en ta lism s a n d the S ta te , s. 445.
przeciw Zachodow i i in n y m . Je śli ci k ry ty cy istotnie tak Ted G alen C arp en ter, The U nintended Consequences o f A fg h a n ista n ,
sądzą, to są w błędzie. Islam stanow i źródło desta­ „World Policy Jo u rn a l”, 11 (wiosna 1994), s. 78-79,81,82; A n th o n y H ym an,
A rab In vo lvem en t in the A fg h a n W ar, „B eiru t R eview ”, 7 (wiosna 1994),
bilizacji n a św iecie, poniew aż b ra k m u dom inującego s. 78, 82; M ary A nne W eaver, L ette r fro m P akistan: C hildren o f the Jihad,
cen tru m . P ań stw a asp iru jące do przyw ództw a, ja k Ara­ „New Y orker", 12 czerw ca 1995, s. 44-45, „W ashington P o st”, 24 lipca 1995,
s. Al; „New Y ork T im es”, 20 m arca 1995, s. 1; 28 m arca 1993, s. 14.
b ia S audyjska, Ira n , P a k ista n , T u rcja i potencjalnie Tim W einer, B low back fro m the A fg h a n B a ttlefield , „New Y ork T im es
Indonezja, ryw alizują m iędzy sobą o w pływ y w świecie M agazine”, 13 m arca 1994, s. 54
5 H arrison J. G oldin, „New Y ork T im es”, 28 sie rp n ia 1992, s. A25.
m u zu łm ań sk im . Ż ad n e z n ich nie m a n a tyle silnej Jam es P iscatori, R eligion a n d R ealpolitik: Islam ic Responses to the G u lf
pozycji, by stać się m ed iato re m w w ew nątrzislam skich War, w: Ja m es P iscato ri (red.), Isla m ic F u n d a m en ta lism s a n d the G u lf
Crisis, F u n d am e n talism Project, A m erican A cadem y o f A rts a n d Scien­
konfliktach, żad n e n ie je s t w sta n ie podjąć konkretnych ces, Chicago 1991, s. 1, 6-7. P a trz też F atim a M em issi, Isla m a n d
działań w im ien iu islam u w razie konfliktów między Democracy: Fear o f the M odern World, Addison-W esley, R eading, s. 16-17..
m u zu łm an am i a n iem u zu łm an am i. R am i G. K houri, Collage o f C om m ent: T he G u lf W ar a n d the M ideast
Peace; The A p p ea l o f S a d d a m H ussein, „New P ersp ectiv es Q u arterly ”,
I w k o ńcu, co m a n ajw iększe znaczenie, eksplozja 8 (wiosna 1991), s. 56.
dem ograficzna m uzułm ańskich społeczeństw oraz ogrom­ A nn M osely L esch, Contrasting R eactions to the P ersian G u lf Crisis:
Egypt, S yria , Jordan, a n d the P alestinians, „M iddle E ast Jo u rn a l”,
n a liczba m ęsk iej m łodzieży w w iek u 15-30 lat, często

462 463
45 (zim a 1991), s. 43; „T im e”, 3 g ru d n ia 1990, s. 70; K an an Makiya, w: P feltzgraff, S hultz, E thnic C onflict a n d Regional In sta b ility, s. 43-49-
C ruelty a n d Silence: W ar, T yra n n y, U prising a n d the A rab World, W.W. M ichael E. Brow n, Causes .an d Im p lica tio n s o f E thnic C onflict, w:
N orton, N ew Y ork 1993, s. 242 i n. M ichael E. Brow n (red.), E thnic C onflict a n d In tern a tio n a l S ecurity
D E ric E vans, A rab N a tio n a lism a n d the P ersian G u lf W ar, „Harvard P rin ceto n U niversity P ress, P rin ceto n 1993, s. 3-26. A rg u m en ty na
M iddle E astern an d Islam ic R eview ”, 1 (luty 1994), s. 28; S ari Nusselbeh, poparcie tezy przeciw nej, że k onflikty etn iczn e nie nasiliły się od
cytow any w „T im e” , 15 paźd ziern ik a 1990, s. 54-55. zakończenia zim nej wojny, przytacza T hom as, Global Assessm ent o f
10 K arin H aggag, One Year A fte r the Storm , „Civil Society” (Kair), 5 (maj Current a n d F uture Trends in E th n ic a n d R eligious C onflict s 33-41
1992), 12. 24 R u th L eg er Sivard, W orld M ilita ry a n d Social E xp en d itu res 1993
11 „B oston G lobe”, 19 lutego 1991, s. 7; S afar al-Hawali, cytow any przez W orld P rio rities, Inc., W ashington 1993, s. 20-22.
M am ouna F andy, „New Y ork T im es", 24 listo p ad a 1990, s. 21; król • ’ Jam es L. P ay n e, Why N a tio n s A rm , B. Blackwell, O xford 1989, s. 124.
H usajn, cytow any przez D avida S. L andesa, Islam D unk: the Wars of 20 • C hristopher B. Stone, „W estphalia a n d H udaybiyya: A S urvey of Islam ic
M uslim R esentm ent, „New R epub lic”, 8 kw ietn ia 1991; s. 15-16; Fatima P ersp ectiv es on th e U se o f Force as Conflict M an ag em en t T ech n iq u e”
M ernissi, Islam a n d Dem ocracy, s. 102. praca n ie publikow ana, H arvard U niversity, s. 27-31; J o n a th a n Wilken-
12 S afar al-H awali, Infidels, W ithout, a n d W ith in , „New Perspectives feld, M ichael B recher, S heila M oser (red.), Crises in the T w entieth
Q uarterly”, 8 (w iosna 1991), s. 51. C entury, P erg am o n P ress, Oxford 1988-89), II, s. 15, 161.
13 „New Y ork T im es”, 1 lutego 1991, s. A7; „E conom ist”, 2 lutego 1991, s. 32. • ’ G ary F uller, The D em ographic B ackdrop to E thnic C o n flict■A Geogra­
14 ’’.W ashington P o st”, 29 stycznia 1991, s. A10; 24 lutego 1991, s. Bl; „New p h ic O verview , w: C en tral In tellig en ce A gency, The Challenge o f E thnic
Y ork T im es” , 20 p aździernika 1990, s. 4. C onflict to N a tio n a l a n d In tern a tio n a l O lder in the 1990’s • Geographic
15 Cytow ane w „S atu rd ay S ta r” (Jo h an n esb u rg ), 19‘ stycznia 1991, s. 3; Perspectives, C en tral In tellig en ce A gency, R T F 95-10039, W aszyngton
„E conom ist”, 26 stycznia 1991, s. 31-33. p aździernik 1995, s. 151-154.
50 S ohail H. H asm i, recenzja z M oham m ed Hailcal, Illusions o f Triumph - „New Y ork T im es”, 16 października 1994, s. 3; „E conom ist”, 5 sierpnia
„H arvard M iddle E a ste rn a n d Islam ic R eview ” , 1 (luty 1994), s. 107: 1995, s. 32.
M ernissi, Isla m a n d D em ocracy, s. 102. 20 U n ited N ations D ep a rtm en t for Econom ic an d Social Inform ation and
17 S hibley T elham i, A rab P ublic O p in io n a n d the G u lf W ar, „Politica Policy A nalysis, P o pulation D ivision, World P opulation Prospects• The
S cience Q uarterly”, 108 (jesień 1993), s. 451. 1994 R evision, U n ited N ations, N ew Y ork 1995, s. 29, 51; D enis Dragoun-
18 „In te rn a tio n a l H erald T rib u n e ”, 28 czerw ca 1993, s. 10. ski, Threshold o f Violence, „Freedom Review", 26 (m arzec-kw iecień
10 Roy L icklider, The Consequences o f N egotiated S ettlem en ts in Civi. 1995), s. 11.
W ars 1945-93, „A m erican Political S cien ce Review ” , 89 (w rzesień 1995) S u san W oodward, B a lk a n Tragedy: Chaos a n d D issolution a fter the
s. 685. A utor o k reśla w ojny w spólnotow e ja k o w ojny o tożsam ość. P a tr Cold W ar, B rookings In stitu tio n , W ashington 1995, s. 32-35; B ranka
też: S am u el P. H u n tin g to n , C ivil Violence a n d the Process o f Develop M agas, T he D estruction o f Yugoslavia: Tracking the B reakup 1980-92
m ent, w: C ivil Violence a n d the In tern a tio n a l System , Internationa Verso, L ondon 1993, s. 6,19.
In s titu te for S trategic S tu d ies, A delphi P ap er No. 83, L ondon, grudziei 31 P aul M ojzes, Y ugoslavian Inferno: Ethnoreligious W arfare in the Bal­
1971, s. 12-14 - pięć głów nych cech w ojen w spólnotow ych to wysofe: kans, C on tin u u m , N ew Y ork 1994, s. 95-96; M agas, D estruction o f
sto p ień polaryzacji, am biw ałencja ideologiczna, p arty k u lary zm , natężę Yugoslavia, s. 49-73; A ryeh N eier, Kosovo Survives, „New Y ork Review
n ie przem ocy, długotrw ałość. of Books”, 3 lu teg o 1994, s. 26.
20 D ane n a podstaw ie arty k u łó w prasow ych oraz p racy T eda Roberta Aleksa D jilas, A Profile o f Slobodan M ilosevic, „Foreign A ffairs” 72
G u rra i B arbary H arff, E thnic C onflict in W orld P olitics, Westvie^ ■ (lato 1993), 83. ’
P ress, B oulder 1994, s. 160-165. Woodward, B a lk a n Tragedy, s. 33-35, liczby na podstaw ie jugosłowiań-
23 R ichard H. S hultz, Jr., W illiam J. O lson, E thnic a n d R eligious CanjlU: sła ch spisów ludności i in n y ch źródeł; W illiam T. Jo h n sen , Deciphering
Em erging T hreat to US S ecu rity, N atio n al S tra te g y In fo rm atio n Center, the B a lk a n E nigm a: Using H istory to In fo rm Policy, S trategic S tudies
W ashington, s. 17 i n.; H.D.S. G reenw ay, „B oston G lobe”, 3 g ru d n i. In stitu te, C arlisle B arracks 1993, s. 25; „W ashington P o st”, 6 g rudnia
1992, s. 19. < 1992, s. C2; „New Y ork T im es”, 4 listopada 1995, s. 6.
22 Roy L icklider, Settlem ents in C ivil W ars, s. 685; G urr, H arff, Ethnic B ogdan D enis D enitch, E th n ic N ationalism : The Tragic D eath o f
C onflict, s. 11; T re n t N. T hom as, Global A ssessm ent o f Current and _ Yugoslavia, U niversity o f M innesota P ress, M inneapolis 1994 s 108-109
F uture T rends in E thnic a n d R eligious C onflict, w: R o b ert L. Pfaltzgraii, Payne, W hy N a tio n s A rm , s. 125, 127.
Jr., R ichard H. S hultz, Jr. (red.), E thnic C onflict a n d Regional Instability: „Middle E ast In tern atio n al”, 20 stycznia 1995, s. 2.
Im p lica tio n s fo r US Policy a n d A rm y Roles a n d M issions, S trategy
S tu d ies In stitu te , U S A rm y W ar College, C arlisle B arrack s 1994, s. 36.
23 P a trz S hu ltz, O lson, E thnic a n d Religious C onflict, s. 3-9; S u g ata Bose,
Factors C ausing the P roliferation o f E th n ic a n d R eligious Conflux
■ H &r
' ‘ różnic? m iędzy siłam i cnoty i siłam i zła, w końcu zaś stara
nadać jej postać ostatecznego rozróżnienia: m iędzy
żywymi i m artw ym i.
W m iarę postępów rew olucji um iarkow ani, żyrondyści
XI jp n ie n sz e w ic y przegryw ają z radykałam i, jakobinam i
i bolszewikami. P odobny proces w y stęp u je n a ogół
||pyojnach n a liniach granicznych. U m iarkow ani, sta­
Dynam ika wojen kresowych r a j ą c y sobie bardziej ograniczone cele, jak autonomia
j||n H a st niepodległości, nie osiągają ich w drodze n eg o ­
cjacji, k tó re praw ie zawsze się w końcu załam ują. Dołą­
czają do n ich albo zastępują ich radykałow ie pragnący
TOŻSAMOŚĆ: NARODZINY ŚWIADOMOŚCI osiągnąć przy użyciu siły cele bardziej w ygórow ane. Na
CYW ILIZACYJNEJ Filipinach obok głównej g ru p y partyzanckiej, N arodo­
wego F ro n tu W yzwolenia Moro, pojaw ił się najpierw
N a w ojny kresow e sk ład a ją się procesy intensyfikacji, zajm ujący bardziej sk rajn e stanow isko Islam sk i F ro n t
rozszerzania się, ograniczania, przerw ania, a niekiedy, co Wyzwolenia M oro, a n a stę p n ie jeszcze bardziej ek s­
zdarza się rzadko, rozw iązania k o n flik tu . P rocesy te na trem istyczna g ru p a A bu Sayyaf, odrzucająca porozu­
ogół zaczynają się po kolei, ale często się nakładają i mogą mienia o przerw aniu ognia w ynegocjow ane przez in n e
się powtarzać. W ojna taka, gdy się już zacznie, przeważnie ugrupow ania z w ładzam i Filipin. W S u d an ie w latach
żyje w łasnym życiem , ja k in n e w ojny m iędzy w spólnota­ osiem dziesiątych rząd przechodził stopniow o n a coraz
m i, i rozw ija się zgodnie z m odelem akcja-reakcja. skrajniejsze islam istyczne pozycje. N a początku lat
Tożsamość, która do tej pory m iała wiele różnych, czasem dziew ięćdziesiątych w ybuchło chrześcijańskie pow sta­
przypadkow ych o d n iesień , k o n c e n tru je się n a jednym nie. Nowa organizacja, R uch n a rzecz N iepodległości
i traci elastyczność. W ojny m iędzy w spólnotam i słusznie Południowego S u d an u , dom agała się ju ż ty m razem
o k reśla się m ian em „w ojen o tożsam ość” \ W m iarę jak niepodległości, a n ie autonom ii. Gdy w trw ającym wciąż
gwałtowność konflik tu n arasta, początkowe kw estie spor­ konflikcie m iędzy Izraelczykam i i A rabam i O rganizacja
n e u leg ają redefinicji, je s t to ju ż w w iększym stopniu Wyzwolenia P alestyny, rep rezen tu jąca główny n u rt,
k w estia „m y” przeciw „n im ”, u m acn ia się spójność zdecydowała się n a negocjacje z rządem izraelskim ,
i lojalność grupow a. Politycy coraz bardziej odw ołują się Hamas, w yw odzący się z B ractw a M uzułm ańskiego,
do lojalności etnicznych i religijnych, pogłębia się świado­ stał się dla niej k o n k u re n te m w w alce o rząd dusz
m ość różnic w o d n iesien iu do innych. Pojaw ia się „dyna­ Palestyńczyków. Rów nież p rzy stąp ien ie rządu izrael­
m ik a n ienaw iści”, k tó rą m o żn a porów nać do „dylem atu skiego do tych negocjacji zrodziło protesty i gwałtowne
bezpieczeństw a” w stosunkach m iędzynarodow ych, gdzie w ystąpienia ze stro n y ek strem isty czn y ch g ru p religij­
w zajem ne obawy, n ieu fn o ść i nienaw iść podsycają się nych w Izraelu. G dy w latach 1992-1993 nasilił się
w zajem nie 2. K ażda ze stro n d ram aty zu je i wyolbrzym ia konflikt Czeczenii z Rosją, rząd D udajew a zdom inow ały

466 467
li ...
■ m ,r W T T rf i - - « 5- :v .

„n ajrad y k aln iejsze odłam y czeczeńskich nacjonalistów,!


cyjna w spólnota je s t najw iększą, do jald ej lokalna
sprzeciw iające się jak iejk o lw iek ugodzie z Moskwą.
u p a uw ik łan a w k o n flik t m oże się zwrócić z prośbą
Siły bard ziej u m iark o w an e zostały zepchnięte do opo­
p w sparcie. Je śli w lokalnej w ojnie m iędzy dw om a
zycji”. P o d o b n a zm ian a n a stą p iła w T adżykistanie.-
p ry k a ń sld m i plem ionam i je d n o m oże się określić jak o
„W m iarę esk alacji k o n flik tu w ciągu 1992 ro k u ugru-;
m uzułm ańskie, a d ru g ie ja k o chrześcijańskie, to pierw ­
pow ania nacjonalistyczno-dem okratyczne stopniowo tra­
sze m oże się spodziew ać sau d y jsk ich pieniędzy, m u-
ciły w pływ y n a rzecz islam istów , którzy skuteczniej,
dżahedinów z A fganistanu oraz irańskiej broni i dorad­
m obilizow ali w iejsk ą b ied o tę i rozczarow aną m iejską
ców wojskow ych, podczas gdy drugie m oże liczyć na
m łodzież. P rzesłan ie islam istów ta k ż e staw ało się coraz
gospodarczą i h u m a n ita rn ą pom oc Z achodu oraz poli­
b ardziej rad y k aln e, w m iarę pojaw iania się młodych-
tyczne i dyplom atyczne poparcie ze stro n y zachodnich
przyw ódców k o n k u ru ją c y c h z zachow aw czą i bardziej
rządów. Je śli ja k a ś g ru p a nie potrafi zrobić tego, co się
p rag m aty czn ą h ie rarc h ią religijną”. „Z am ykam słownik
udało bośniackim M uzułm anom - przedstaw ić się w spo­
dyplom acji” - stw ierdził pew ien tadżycki.polityk. - „Za­
sób p rzek o n u jący ja k o ofiara ludobójstw a i wzbudzić
czynam m ów ić języ k iem pola bitw y, bo tylko on pasuje
dzięki te m u sym patię Z achodu - znaczącej pom ocy
do sytuacji, ja k ą R osjanie stw orzyli w m ojej ojczyźnie”
może oczekiw ać tylko od krajów pokrew nych z tego
W B ośni bard ziej e k strem isty cz n y odłam kierowany
samego k rę g u kulturow ego. W yjąwszy p rzy p ad ek M u­
przez A iiję Izetbegovicia u zy sk ał w m uzułm ańskiej
zułmanów, ta k zawsze było. Wojny kresow e są z definicji
P artii A kcji D em okratycznej (SDA) w iększe wpływy niż
wojnami toczonym i przez grupy lokalne posiadające
bardziej tolerancyjny, n astaw iony w ielokulturow o od­
szersze odniesienia, dlatego um acniają w w alczących
łam H arisa S ila jd żic ia4.
stronach cyw ilizacyjną tożsam ość.
Zw ycięstw o ek strem istó w nie m u si w cale być trwałe.
"Proces te n następow ał w śród uczestników w ojen k re­
Ich gw ałtow ne m eto d y n ie są skuteczniejsze od kom­
dowych należących także do in n y ch cywilizacji, ale
p ro m isu um iark o w an y ch , jeśli chodzi o zakończenie
szczególnie w idoczny okazał się w śród m uzułm anów .
wojny. G dy ro sn ą koszty w lu d ziach i straty m aterialne,
Wojna ta k a m oże m ieć początek w konflikcie rodzin­
a m ało się przez to zyskuje, po obu stro n ach znów
nym, klanow ym lub plem iennym , ale poniew aż h ie ra r­
pojaw iają się u m iark o w an i i ponow nie w skazują na
chia lojalności w św iecie islam u ma, ja k ju ż wiemy,
„bezsens” teg o w szystkiego, wzywając do podjęcia kolej­
kształt litery U, w m iarę rozwoju k o n flik tu m uzułm anie
nej p róby zak o ń czen ia w ojny drogą negocjacji.
szybko zaczynają szukać szerszej płaszczyzny sam o-
W tra k cie w ojny zan ik ają różnorodne tożsamości,
określenia i odw ołują się do braci w islam ie, co czynili
zaczyna dom inow ać ta, k tó ra najw ięcej znaczy w związ­
nawet św ieccy politycy zwalczający fundam entalizm ,
k u z k o n flik tem . P raw ie zawsze je s t o k reślan a przez
jak S addam H usajn. P odobnie rozgryw ał „islam ską
rełigię. P o d w zg lęd em psychologicznym religia dostar-J
kartę” rząd A zerbejdżanu, ja k zauw ażył pew ien obser­
cza najpew niejszego u za sad n ien ia dla w alki przeciw
wator z Z achodu. W T adżykistanie w ojna zaczęła się
„bezb o żn y m ” siłom p o strzeg an y m ja k o zagrożenie.;
jako w ew nętrzny k o n flik t regionalny, ale pow stańcy
Z p rak ty czn eg o p u n k tu w idzenia, relig ijn a łu b cywili-
■w coraz w iększym stopniu określali spraw ę, o któ rą
468
w alczą, jak o spraw ę islam u. W dziew iętnastow iecznych przez różnice religijne, pojaw ienie się walczącego islam u
w ojnach m iędzy n aro d am i północnego K aukazu a Ro­ w skali globalnej dodało odwagi k aszm irsk im pow stań­
sjan am i m u z u łm a ń sk i przyw ódca Szam il określił się com i podkopało właściw ą tej prow incji trad y cję to leran ­
m ian em islam isty i zjednoczył k ilkanaście różnych grup cji w sto su n k ach m iędzy h in d u sa m i i m u zu łm an am i” 6.
etnicznych i językow ych „pod sztandarem islam u i walki S p e k tak u larn y rozwój poczucia przynależności do
z ro sy jsk im n ajazd em ”. W ia ta c h dziewięćdziesiątych określonej cywilizacji n astąp ił w Bośni, zwłaszcza w spo­
p o d o b n ą strateg ię zastosow ał D udajew , zbijając kapitał łeczności m u zu łm ań sk iej. H istorycznie rzecz biorąc,
n a O drodzeniu Islam u, k tó re m iało m iejsce n a Kaukazie grupowe tożsam ości n ig d y n ie były tu silne, Serbowie,
w poprzedniej dekadzie. Zyskaw szy poparcie duchow­ Chorwaci i M uzułm anie żyli obok siebie w pokoju jako
nych m u z u łm ań sk ich i p a rtii islam skich, złożył przy­ sąsiedzi, pow szechne były m ałżeństw a m ieszane, po­
sięgę n a K oran (tak ja k Je lc y n został pobłogosławiony czucie przynależności religijnej było słabe. Powiadano,
przez praw osław nego p atriarch ę) i w 1994 ro k u ogłosił ze M uzułm anie to B ośniacy, którzy nie chodzą do
Czeczenię p ań stw em islam sk im rządzącym się prawem meczetu, Chorwaci to Bośniacy, którzy nie chodzą do ko­
szarłatu. C zeczeńscy bojow nicy nosili n a głowach zielo­ ścioła, a Serbow ie to tacy, którzy nie chodzą do cerkwi.
n e op ask i „ozdobione n ap ise m G a za va t, co znaczy Kiedy je d n a k załam ało się szersze poczucie przynależ­
św ięta w ojna”, a ru szając do w alki wołali „Allahu Ak- ności do Jugosław ii, te pow ierzchow ne dotąd id en ty fik a­
b a r” 5. P odobnym zm ian o m uległo ok reślen ie tożsamo­ cje religijne n ab rały now ego znaczenia, a um ocniły się
ści m uzu łm an ó w w K aszm irze, będących niegdyś człon­ z w ybuchem w alk. W ielowspólnotowość p rzestała ist­
k am i regio n aln ej w sp ólnoty obejm ującej m uzułm anów , nieć, k ażd a z g ru p coraz bardziej identyfikow ała się
h in d u istó w i buddystów , lu b id en ty fik u jący ch się z in­ j : zerszą w spólnotą k u ltu ro w ą i określała w kategoriach
dyjsk im sek u lary zm em . Ich now a tożsam ość znalazła religijnych. Serbow ie bośniaccy stali się serb sk im i
w yraz w „narodzinach m u zu łm ań sk ieg o nacjonalizm u nacjonalistam i utożsam iającym i się z W ielką Serbią,
w K aszm irze i rozpow szechnieniu się ponadnarodow ych serbską cerkw ią praw osław ną i jeszcze szerszą praw o­
islam sk ich w artości fu n d am en talisty czn y ch . Kaszmir- sławną w spólnotą. Chorw aci bośniaccy okazali się n a j­
scy m u zu łm an ie poczuli, że należą zarów no do islam ­ gorliwszymi nacjonalistam i chorw ackim i, uzn ali się za
skiego P ak istan u , ja k i do św iata islam u”. Antyindyjskim obywateli Chorwacji, podkreślali swój katolicyzm , a tak-
pow staniem , k tó re w ybuchło w 1989 roku, kierowała a-. w raz z ro d ak am i z Chorwacji, zw iązki z katolickim
z początku „stosunkow o św iecka” organizacja wspierana Zachodem .
przez rząd P a k ista n u . P a k ista n zaczął potem wspom a­ W śród M uzułm anów p rzem ian y te były jeszcze b ar­
gać u g ru p o w an ia isla m sk ich fundam entalistów , które dziej w yraźne. P rzed w ybuchem w ojny M uzułm anie
w ysunęły się n a czoło. W śród u g ru p o w ań tych byli bośniaccy byli bardzo zlaicyzow ani, uw ażali się za E u ­
„zatwardziali partyzanci” spraw iający w rażenie, że „będą ropejczyków i ja k najbardziej popierali w ielokulturow e
konty n u o w ać św iętą w ojnę d la niej sam ej, bez względu społeczeństwo i państw o. Zaczęło się to je d n a k zm ie­
n a p ersp ek ty w y i w y n ik i”. W edług relacji in n eg o obser­ niać w raz z rozpadem Jugosław ii. W w yborach 1990
w atora, „uczucia nacjo n alisty czne zostały pogłębione roku M uzułm anie, podobnie ja k Serbow ie i Chorwaci,
odrzucili p a rtie w ielokulturow e, glosując powszechnie wackiego, w łączano doń coraz w ięcej słów tu re ck ich
n a m u z u łm ań sk ą P a rtię A kcji D em okratycznej (SDA) i arabskich. O ficjalne osobistości krytykow ały m ałżeń­
Aliji Izetbegovicia. J e s t to głęboko w ierzący m uzuim a stwa m ieszane i nadaw anie m uzyki „agresorów ”, czyli
n in , za działalność relig ijn ą był w ięziony przez władze serbskiej. R ząd popierał religię islam u, m uzułm anie mieli
ko m u n isty czn e, a w opublikow anej w 1970 ro k u książce pierwszeństwo przy zatrudnianiu i awansach. Co ważniej­
Isla m ska d ekla ra cja dowodzi, że „islam n ie da sir sze, zislam izow ana została bośniacka arm ia. W 1995 roku
pogodzić z n ie islam sk im i system am i. M iędzy religią tą M uzułm anie stanow ili 90 procent personelu wojskowego.
a n ieislam sk im i in sty tu cjam i politycznym i i społeczny­ Coraz w ięcej je d n o ste k wojskow ych identyfikow ało się
m i n ie m oże być p o koju an i koegzystencji”. K iedy ruch z islam em , odbywało p rak ty k i religijne, używało m u zu ł­
islam sk i je s t w ystarczająco silny, m u si przejąć władzę ' m ańskich sym boli. N ajbardziej zislam izow ane były je d ­
i stw orzyć p aństw o islam sk ie. Szczególnie je s t ważne, nostki elitarne, których liczebność rosła. W szystko to
by w ta k im p ań stw ie sy stem ośw iaty i środki przekazu skłoniło p ięciu członków urzędu prezydenckiego (w tym
„znalazły się w rę k a c h lu d zi o niepodw ażalnym islam­ dwóch Serbów i dwóch Chorwatów) do złożenia p ro testu
sk im au to ry tecie m o raln y m i in tele k tu a ln y m ” 7. na ręce Izetbegovicia, który protest odrzucił. Doprowadzi­
Po uzy sk an iu niepodległości przez B ośnię Izetbegovic ło też w 1995 roku do rezygnacji prem iera H arisa Siląjdzi-
proklam ow ał państw o w ieloetniczne, w k tó ry m M uzuł­ cia, zw olennika w ielokułturow ościB.
m an ie m ieli być g ru p ą d o m inującą, aczkolw iek wiele P artia Izetbegovicia, SDA, um ocniła polityczną k o n t­
im brakow ało do w iększości. Był o statn im człowiekiem, rolę n ad p aństw em i społeczeństw em Bośni. Do roku
k tó ry m ógłby się sprzeciw ić islam izacji k ra ju spowodo­ 1995 zdom inow ała „arm ię, służbę państw ow ą i przed­
w anej przez w ojnę. N ie chciał w yrzec się publicznie siębiorstwa p ubliczne”. W edług relacji, „M uzułm anom ,
i jed n o zn aczn ie te ż sform ułow anych w Islam skiej dekla­ którzy nie należą do partii, a co dopiero m ówić o niem u-
ra cji, co w zbudziło obaw y niem uzuim anów . Podczas zułm anach, tru d n o dostać przyzw oitą p racę”. K rytycy
działań w ojennych bośniaccy Serbow ie i Chorw aci opu­ zarzucali partii, że stała się „in stru m en tem m u zu łm ań ­
szczali te re n y zn ajd u jące się p o d k o n tro lą rząd u Bośni, . skiego autorytaryzm u, o obyczajach w ładzy k o m u n i­
a tym , k tó rz y pozostań, stopniow o uniem ożliw iano stycznej” 9. Z daniem innego obserw atora:
d o stęp do lepszych p o sad i udział w organizacjach „Nacjonalizm M uzułm anów przybiera coraz bardziej
społecznych. „Islam zaczął dla narodow ej społeczności skrajną form ę. Nie liczy się ju ż z in n y m i odczuciam i
M uzułm anów w ięcej znaczyć, a siln e poczucie m uzuł­ narodowym i, je s t w łasnością, przyw ilejem i in stru m e n ­
m ań sk iej narodow ej tożsam ości stało się częścią polityki tem politycznym narodu, k tóry niedaw no zyskał dom i­
i relig ii”. N acjonalizm m u zu łm ań sk i, przeciw staw iany nującą pozycję.
w ielokulturow em u nacjonalizm ow i bośniackiem u, znaj­ Głównym sk u tk iem tego nacjonalizm u je s t dążenie
dow ał coraz szerszy w yraz w m ediach. W szkołach coraz do narodow ej hom ogenizacji.
w ięcej m iejsca zajm ow ały lekcje religii, a now e podręcz­ Narodowe in teresy M uzułm anów też są w coraz w ięk­
n ik i p o d k reślały d obre stro n y panow ania osm ańskiego. szym stop niu określane przez islam ski fundam entalizm
P opierano jęz y k bośniacki ja k o odrębny od serbskochor- religijny” 10.

472
P o g łęb ien ie tożsam ości religijnej spow odow ane przez o przywódcy Serbów bośniackich: „W pojęciu K aradżicia
w ojnę i czystki etn iczn e, postaw a przywódców oraz jest to eu ro p ejsk a w ojna antyim perialistyczna. Uważa
pom oc i n acisk i ze stro n y in n y ch p ań stw m uzułm ań­ . on za swoją m isję w ykorzenienie o statn ich pozostałości
sk ich powoli, lecz w yraźnie, p rzem ien iały B ośnię ze im perium tu reck ieg o ” 12. Z kolei M uzułm anie bośniaccy
Szw ajcarii B ałkanów w Ira n teg o regionu. określili się ja k o ofiary ludobójstw a, k tó ry ch los je s t
W w ojnach kresow ych d ziałają bodźce, k tó re n ie tylko Zachodowi obojętny ze w zględu n a ich religię, zasługują
sk łan iają k a ż d ą ze stro n do p o d k reślan ia w łasnej tożsa­ więc n a pom oc świata m uzułm ańskiego. Wszyscy uczest­
m ości cyw ilizacyjnej, ale i tożsam ości drugiej strony. nicy jugosłow iańskich w ojen uznali je więc za konflikty
K ażda z n ich uważa bowiem , że toczy swoją lokalną wojnę religijne lub etniczno-religijne, takiego zd an ia była też
n ie ty lk o przeciw ko in n ej lokalnej g ru p ie etnicznej, ale- większość obserw atorów . J a k p o d k reślał M isha G lenny,
in n ej cywilizacji. Z agrożenie je s t w ięc w yolbrzym iane „konflikt w coraz w iększym sto p n iu n ab ierał cech w alki
i rozdm uchiw ane, a porażka m a konsekw encje nie tylko ¡^religijnej m iędzy trz em a w ielkim i eu ro p ejsk im i wy­
dla danej grupy, ale dla jej całego kręgu.kulturow ego. znaniam i: katolicyzm em , praw osław iem i islam em - po­
S tąd p iln a potrzeba zm obilizow ania swojej cywilizacji do 7 z o s ta ło ś c ia m i po im periach, k tó re niegdyś graniczyły
udziału w konflikcie. L okalną w ojnę przedstaw ia się jako I ze sobą w B ośni” 13.
w ojnę religijną, starcie cywilizacji, m ające doniosłe kon­ I P ostrzeganie w ojen kresow ych ja k o starć cywiliza-
sekw encje d la w ielkich g ru p ludzkości. N a początku lat cyjnych ożywiło też n a nowo teorię d o m in a z czasów
dziewięćdziesiątych, gdy prawosławie i cerkiew prawosła­ Z im n e j wojny. Dzisiaj je d n a k w ygląda to tak , że to
w na stały się znow u cen traln y m i elem en tam i rosyjskiej główne p ań stw a poszczególnych cywilizacji w idzą po­
św iadom ości narodow ej, co „w yparło w szystkie inne trzebę zapobieżenia porażce w lokalnym konflikcie,
w yznaw ane przez R osjan religie, z których najważniejszą bo m ogłaby ona zapoczątkow ać proces kolejnych coraz
był islam ” n , R osjanie uznali, że w ich in tere sie leży ; w iększych k lę sk prow adzących do totalnej katastrofy.
określenie wojny m iędzy klan am i i regionam i w Tadżyki­ ; N ieprzejednane stanow isko rząd u In d ii w kw estii K a­
sta n ie oraz w ojny z C zeczenią ja k o części większego, szm iru w ynika w znacznej m ierze ze strach u , że u tra ta
toczącego się od w ieków starcia m iędzy prawosławiem tej prow incji m ogłaby w śród in n y ch m niejszości et­
a islam em . L okalni przeciw nicy zw iązani są z islam skim nicznych i religijnych ożywić te n d e n c je niepodległo-
fu n d am en taliz m em i prow adzą dżihad, a ich przywódcy 1ściowe i doprow adzić do rozp ad u Indii. M in ister spraw
o rie n tu ją się n a Islam ab ad , T eh eran , R ijad i A nkarę. zagranicznych K ozyriew ostrzegał, że je śli R osja nie
W byłej Ju gosław ii Chorw aci u znali się za szlachetną położy k re su politycznej przem ocy w T adżykistanie,
aw angardę Z achodu, staw iającą m ężn ie czoło naporowi rozszerzy się ona n a K irgizję i U zbekistan. M ogłoby
praw osław ia i islam u. Serbow ie określali swoich wrogów , to pobudzić ru c h y secesjonistyczne w m u zu łm ań sk ich
n ie tyle ja k o b o śn iack ich C horw atów i M uzułm anów , ; republikach F ederacji R osyjskiej, i skończyłoby się
ale „W atykan” oraz „islam skich fundam entalistów ” na tym , ja k tw ierdzą niektórzy, że islam sk i fu n d a ­
i „bezecnych T urk ó w ” od w ieków zagrażających chrześ­ m entalizm zaw itałby n a Plac Czerwony. D latego, zda­
cijań stw u . P e w ien zach o d n i d y p lo m ata pow iedział niem Jelcyna, g ranica afgańsko-tadżycka je s t w istocie
474 {’ 475
CYWILIZACJA RU SZA NA ODSIECZ:
g ran icą Rosji. Europejczycy z ko lei daw ali w yraz nie­
K RAJE POKREW NE I DIASPORA
pokojom , że u tw o rzen ie p a ń stw a m uzu łm ań sk ieg o
w byłej Ju gosław ii stw orzy b azę w yjściow ą dla m uzuł­
K onflikt, ja k i trw ał przez czterdzieści lat zim nej wojny,
m ań sk iej im ig racji i fu n d a m en taliz m u islam skiego,
m iał tę cechę, że przenikał z góry w dół, superm ocarstw a
w zm acniając to, co Ja cq u e s C hirac o k reślał ja k o ,,îes
starały się bowiem rekrutow ać sojuszników i partnerów
odeurs d 'Isla m ” w E u ro p ie 14. G ranica Chorw acji jest
oraz korum pow ać, przekabacać lub neutralizow ać sojusz­
w istocie gran icą Europy.
ników i p artn eró w drugiej strony. N ajbardziej zacięta
Z n asila n iem się działań w ojennych k ażd a strona
ryw alizacja toczyła się, oczywiście, w T rzecim Świecie,
d em onizuje przeciw ników , przedstaw iając ich często
gdzie superm ocarstw a w yw ierały naciski n a now e i słabe
ja k o po d lu d zi i u sp raw ied liw iając ty m sam y m ich
państw a, b y je skłonić do w łączenia się w konflikt
zabijanie. „W ściekłe p sy trz eb a w ystrzelać” - powie­
globalny. P o zim nej w ojnie rozliczne k o nflikty w spól­
dział Jelcy n o bojow nikach czeczeńskich. „Tych nie­
notowe zajęły m iejsce konfrontacji superm ocarstw . Kie­
o k rzesan y ch łajdaków trzeb a w ystrzelać, i m y to zrobi­
dy b io rą w n ic h ud ział grupy p ań stw z różnych kręgów
m y ” - stw ierdził in d o n ezy jski g en erał T ry Sutrisno,
kulturow ych, k o n flik ty te w ykazują ten d en cję do roz-
m ów iąc o m asak rze lu d n o ści W schodniego Tim oru
rzeszania się i eskalacji. W m iarę n asilan ia się konfliktu
w 1991 ro k u . Ożyw ają d em o n y przeszłości: Choiwaci
każda stro n a stara się m obilizować n a pom oc kraje
sta ją się „u staszam i”, M u zu łm anie „T urkam i”, a Ser­
i gru p y ze swojej cywilizacji. Pom oc w takiej czy innej
bow ie „czetn ik am i”. M asow e m ordy, to rtu ry , gwałty
form ie, oficjalna lu b nieoficjalna, ja w n a lub tajna,
i b ru ta ln e w ysiedlanie lu d n o ści cyw ilnej są uspraw ied­
m aterialna, h u m a n ita rn a , dyplom atyczna, finansow a,
liw ione, bo zbiorow a nien aw iść żywi się zbiorow ą nie­
sym boliczna lu b w ojskowa, zawsze nadchodzi od je d ­
naw iścią. Jej o b iek tem sta ją się sym bole i wytwory
nego łu b w ięcej pokrew nego państw a lub grupy. Im
w rogiej k u ltu ry . S erbow ie sy stem aty czn ie niszczyli
dłużej trw a k o n flik t n a linii granicznej, ty m aktyw niej
m eczety i k laszto ry fran ciszk ań sk ie, a C horw aci wysa­
kraje p okrew ne p odejm ują role pom ocników , powstrzy-
d zali praw osław ne m o n asty ry. Zagrożone są m uzea
mywaczy lu b m ediatorów . S k u tk iem tego „syndrom u
i biblio tek i, te sk ład n ice k u ltu ry . S yngaleskie siły
krajów p okrew nych” konflikty graniczne m ają znacznie
bezpieczeństw a spaliły b ib lio tek ę p u b liczn ą w Dżafnie,
w iększy po ten cjał eskalacji niż rozgryw ające się w ob­
niszcząc b ezcen n e literack ie i historyczne dokum enty
rębie jed n eg o k rę g u kulturow ego. Do ich ograniczenia
k u ltu ry tam ilsk iej, a serb scy artylerzyści ostrzeliwali
i zakończenia n iezb ęd n a je s t przew ażnie m iędzycywili-
m u zeu m narodow e w Sarajew ie. Sei'bowie oczyścili
zacyjna w spółpraca. W odróżnieniu od sytuacji z okresu
b o śn iack ie m iasto Z vo rn ik z 40000 M uzułm anów i za­
zim nej w ojny, k o n flik t n ie zaczyna się na górze i nie
tk n ę li krzyż n a m iejscu w ysadzonej w pow ietrze wieży
spływa w dół, lecz n a ra sta z dołu do góry.
o sm ań sk iej. J ą z kolei T u rcy zbudow ali n a m iejscu
P ań stw a i gru p y w różnym sto p n iu angażują się
cerkw i zburzonej w 1463 ro k u 15. W w ojnie między
w w ojny kresow e. Podstaw ow ym i u czestn ik am i są te,
k u ltu ra m i k u ltu ra przegryw a.
które rzeczyw iście ze sobą walczą. M ogą to być państw a,

477
476
ja k w w ojnie m iędzy In d iam i i P a k istan em czy Izraelem Jednakże drugo- i trzeciorzędni u czestnicy są ponadto
i jeg o sąsiadam i, ale też g ru p y lokalne nie będące zainteresow ani ograniczeniem zasięgu w alk, nie chcą
pań stw am i albo w n ajlepszym razie stanow iące ich bowiem zostać bezpośrednio w ciągnięci w konflikt.
zalążek, ja k w p rz y p ad k u B ośni czy O rm ian w Górnym W spom agając stro n y w alczące starają się w ięc rów no­
K arabachu. W k o n flik tach b io rą n iek ied y udział uczest­ cześnie pow strzym yw ać je i nam aw iać do przyjęcia
nicy drugorzędni, k tó ry m i są przew ażnie p aństw a blisko bardziej u m iarkow anych celów. P ró b u ją te ż przew ażnie
zw iązane ze stro n am i podstaw ow ym i, ja k rządy Serbii negocjować ze sw oim i drugo- i trzeciorzędnym i od­
i Chorw acji w byłej Jugosław ii oraz A rm enii i Azerbej­ pow iednikam i po drugiej stro n ie linii granicznej, by
d żan u n a K aukazie. Jeszcze luźniej zw iązane z konflik­ zapobiec w te n sposób eskalacji w ojny lokalnej w szerszy
te m są p ań stw a „trzeciorzędne” , bardziej odległe od konflikt z ud ziałem państw -ośrodków . W ykres 11.1
sceny w ydarzeń, ale połączone w ięzam i cywilizacyjnymi przedstawia relacje m iędzy p o tencjalnym i stro n am i
ze stro n am i k o n flik tu : N iem cy, R osja i p aństw a islam ­ wojen kresow ych. Nie we w szystkich w ojnach w ystępuje
skie w odniesieniu do byłej Jugosław ii oraz Rosja, Turcja tak p ełn a obsada, ale n iek tó ry ch to dotyczy, m iędzy
i Iran w w ypadku sporu orm iańsko-azerskiego. Ci uczest­ innym i k o n flik tu w byłej Jugosław ii i n a Z akaukaziu.
nicy trzeciego sto p n ia to często państw a-ośrodki po­ Prawie k ażd a w ojna kresow a m oże rozw inąć się n a tyle,
szczególnych cywilizacji. S połeczności diaspory pod­ by zaangażow ać uczestników n a w szystkich p rze d sta ­
staw owych uczestn ik ó w k o n flik tu - jeśli istn ieją - także wionych tu poziom ach.
odgryw ają p ew n ą rolę w w ojnach kresow ych. Ponieważ Diaspora i k raje pokrew ne były w te n czy in n y sposób
w podstaw ow ym k o n flik cie zaangażow anych je s t prze­ w ciągnięte w k ażd ą w ojnę toczącą się w latach dziew ięć­
w ażnie m ało ludzi i sp rz ętu wojskow ego, naw et stosun­ dziesiątych n a g ranicach m iędzy cywilizacjam i. P onie­
kowo sk ro m n a pom oc z zew nątrz, w postaci pieniędzy, waż ta k znaczną rolę odgryw ają w tych w ojnach grupy
b ro n i i ochotników , m oże częstokroć w płynąć w sposób m uzułm ańskie, jak o strony bezpośrednio zaangażowane,
isto tn y n a w y n ik wojny. m uzułm ańskie rządy i stow arzyszenia byw ały najczęś­
In n e stro n y k o n flik tu n ie są w eń aż ta k zaangażowane ciej u czestn ik am i drugo- i trzeciorzędnym i. N ajaktyw ­
ja k u czestn icy pierw szego stopnia. S tronom bezpośred­ niejsze były rządy A rabii Saudyjskiej, P ak istan u , Iran u ,
nio zaangażow anym n ajsilniejszego poparcia udzielają Turcji i Libii, k tó re w spólnie, a czasam i z udziałem
zw ykle społeczności w diasporze, k tó re całym sercem i innych p ań stw m u zu łm ań sk ich , w spierały w rozm ai­
id en ty fik u ją się ze spraw ą, o k tó rą w alczą ich ziom­ tym zak resie m uzułm anów w alczących z niem uzuł-
kow ie, i stają się bardziej p ap iesk ie od papieża. Zainte­ ::.:inami w P alesty n ie, L ibanie, B ośni, Czeczenii, na
resow anie rządów b ędących d rugorzędnym i i trzecio­ Zakaukaziu, w T adżykistanie, K aszm irze, S u d an ie i na
rzęd n y m i u cz estn ik am i m a bardziej złożony charakter. Filipinach. P onadto w iele m u zu łm ań sk ich grup z pierw-
T akże udzielają zw ykle pom ocy podstaw ow ym stronom f.-nj linii fro n tu otrzym yw ało pom oc od p o n a d p a ń st­
k o n flik tu , a n aw et je śli teg o n ie robią, są o to podej­ wowej islam istycznej m iędzynarodów ki w eteranów woj­
rzew ane przez g ru p y antag o n istyczne, k tó re wykorzys­ ny afgańskiej, którzy włączali się w rozm aite konflikty
tu ją to, by z k o lei w spierać w łasnych krewniaków. - od w ojny domowej w Algierii po wojnę w Czeczenii
jrapp-r#"' -~"T!

i p arty zan tk ę n a Filipinach. D ziałania tej międzynaro- ców m iało w zm ocnić co najm niej 1200 m udżahedinów
dówld, ja k stw ierdził pew ien analityk, polegały na „roz­ rZ A fganistanu, T adżykistanu i S u d an u uzbrojonych
syłaniu o chotników celem u stan a w ian ia w ładzy islami- w rak iety S tin g e r i in n ą broń dostarczoną przez A m ery­
stów w A fganistanie, K aszm irze i B ośni, prowadzeniu k an ó w do w alki ze Zw iązkiem R adzieckim ł8. P arty zan t­
w spólnych w ojen propagandow ych przeciw rządom zwal­ ka M oro n a F ilipinach korzystała przez ja k iś czas
czającym islam istów , organizow aniu w diasporze islam­ z pom ocy finansow ej i dostaw sprzętu z M alezji. F u n d u ­
sk ich ośrodków służących jak o polityczne sztaby wszyst­ szy dostarczały rządy arabskie, k ilk a tysięcy pow stań­
k ic h ty ch u g ru p o w a ń ” łG. L iga P a ń stw A rabskich ców przeszło szkolenie w Libii, a ek strem isty czn ą grupę
i O rganizacja K onferencji Islam skiej tak że udzielały Abu S ayyaf organizow ali p ak istań scy i afgańscy fu n d a­
p oparcia p ań stw o m członkow skim i starały się koor­ m entaliści in. W Afryce S u d an p om agał m u zu łm ań sk im
dynow ać ich działan ia zm ierzające do w zm ocnienia rebeliantom z E rytrei walczyć z Etiopią, Etiopia w odw e­
pozycji m uzułm anów w m iędzynarodow ych konfliktach. cie zapew niała „chrześcijańskim buntow nikom ” z S uda­
Zw iązek R ad zieck i był p o d sta w o w ą . stro n ą wojny nu w sparcie logistyczne i schronienie n a swym tery to ­
afg ań sk iej, a po zak o ń czen iu zim nej w ojny R osja brała rium . O trzym yw ali oni rów nież podobnego rodzaju
u d ział ja k o stro n a podstaw ow a w w ojnie czeczeńskiej, pomoc od U gandy, co częściowo odzw ierciedlało jej
jak o d ru g o rzęd n a - w w alk ach w T adżykistanie i trzecio­ „bliskie zw iązki religijne, rasow e i etniczne z sudański-
rz ę d n a w w ojnach toczących się w byłej Jugosławii. mi reb elian tam i”. R ząd S u d a n u otrzym ał n ato m iast od
In d ie zaangażow ane są ja k o s tro n a podstaw ow a w Kasz­ Iranu c h iń sk ą broń w artości 300 m in dolarów i pom oc
m irze, a ja k o d ru g o rzę d n a n a S ri Lance. Główne pań­ szkoleniow ą u d zielan ą przez ira ń sk ich doradców woj­
stw a zachodnie były trzeciorzędnym i u czestn ik am i kon­ skowych, co umożliwiło przeprow adzenie wielkiej ofensy­
flik tó w ju g o sło w iań sk ich . R odacy w alczących stron wy przeciw rebeliantom w 1992 roku. R ozm aite zachod­
żyjący w diasporze odgryw ali pow ażną rolę w długotrwa­ nie organizacje chrześcijańskie dostarczały im z kolei
łych w alk ach m iędzy Izraelczykam i i Palestyńczykam i, żywności, leków, sprzętu, a także broni, ja k tw ierdził
po p ierali też O rm ian, Chorw atów i Czeczenów. Dzięki rząd su d a ń sk i 20.
telew izji, fak so m i poczcie elek tro n iczn ej „diaspora W w ojnie toczącej się m iędzy pow stańcam i tam ilskim i
an g ażu je się n a nowo, a czasem dochodzi do polaryzacji (hinduistam i) a sy ngaleskim i w ładzam i S ri L an k i (bud­
jej stan o w isk za spraw ą n ie u sta n n e g o k o n ta k tu z byłą dystami), rząd In d ii udzielał z początku znacznej pom o­
ojczyzną. Słowo ’b yły’ tra ci ju ż swoje znaczenie” I7. cy partyzantom , dostarczając im pieniędzy, broni i za­
P odczas w ojny o K aszm ir P a k ista n jaw nie udzielał pew niając szkolenie w południow ych Indiach. W 1987
reb elian to m dyplom atycznego i politycznego poparcia, roku, k ied y siły rządow e były b lisk ie p okonania Tam ii-
a także, co potw ierdzały p a k ista ń sk ie źródła wojskowe, skich Tygrysów, in d y jsk a opinia publiczna niezw ykle
dostarczał znacznej pom ocy finansow ej, broni, zapewniał się oburzała n a to „ludobójstw o”. R ząd In d ii zorganizo­
szkolenie, w sparcie logistyczne i schronienie n a swym wał pow ietrzne dostaw y żyw ności dla Tam ilów, „dając
terytorium . W ich im ien iu prow adził także lobbying prezydentow i Jay ew ard en e do zrozum ienia, że Indie
w śró d p a ń stw m u zu łm ań sk ich . Do 1995 ro k u powstań­ zam ierzają pow strzym ać go p rzed zadaniem Tam ilom
480
W ykre s 11.1
S TR U KTU RA ZŁOŻONEJ W O JN Y KRESOWEJ terytorium , u d o stęp n iając 800 k m w ybrzeża, i n a w ysy­
Cywilizacja, 8
panie b ro n i i in n y ch dostaw przez w ąską C ieśninę P alk
C yw ilizacja A
powstańcom na S ri L ance 22.
Począw szy od 1979 ro k u Zw iązek R adziecki, a n a­
stępnie Rosja, uwikłały się w trzy poważniejsze wojny
m uzułm ańskim i sąsiad am i n a południu: w ojnę afgań-
ską 1979-1989, jej swego rodzaju pow tórkę w Tadżyki-
stanie od 1992 roku, i w ojnę czeczeńską, k tó ra zaczęła
się w 1994 roku. P o u p a d k u Zw iązku R adzieckiego
iw T ad ży k istan ie objął w ładzę rząd kom unistyczny.
W iosną 1992 ro k u w ystąpiła przeciw n iem u opozycja
złożona z g ru p regionalnych i etnicznych, zarów no
świeckich, ja k i islam skich. O pozycjoniści, zasilani
zb rojn a p rzem o c
bronią z A fganistanu, w e w rześn iu tegoż ro k u w yrzucili
poparcie
po w strzym yw a n ie prorosyjski rząd z D uszanbe, stolicy rep u b lik i. R ządy
negocjacje
Rosji i U zbekistanu żywo zareagowały, ostrzegając przed
szerzeniem się m uzu łm ań sk ieg o fu n d am en talizm u . R o­
ostatecznego ciosu” 21. R ządy obu p ań stw osiągnęły syjska 201. Dywizja Z m echanizow ana, k tó ra pozostała
n a stę p n ie p o ro zu m ien ie, n a m ocy którego Sri Lanka w T adżykistanie, dostarczyła broni siłom w iernym rzą­
m iała przyznać rejo n o m ta m ilsk im znaczną autonom ię, dowi, a R osjanie w ysłali dodatkow e oddziały n a granicę
w zam ian za co party zan ci m ieli zdać b ro ń arm ii indyj­ / A fganistanem . W listopadzie 1992 ro k u Rosja, U zbeki­
skiej. In d ie w ysiały n a w yspę 50000 żołnierzy, którzy stan, K azachstan i K irgizja zgodziły się n a rosyjską
m ieli po ro zu m ien ie w prow adzić w życie, ale Tygrysy i uzbecką in terw en cję zbrojną, pozornie w celu u trzy ­
odm ów iły o d d an ia b roni. W krótce się okazało, że żoł­ m ania pokoju, w rzeczyw istości zaś po to, by włączyć
nierze indyjscy zostali w ciągnięci w w alkę z partyzan­ się do wojny. P rzy tak im p o p arciu oraz dostaw ach
tam i, k tó ry c h p rze d te m w spierali. Siły in d y jsk ie wyco­ rosyjskiej b ro n i i p ieniędzy siłom byłego rząd u udało
fano z p o czątkiem ro k u 1988. W 1991 ro k u prem ier się odbić D uszanbe i odzyskać k o n tro lę n a d w iększością
R ajiv G an d h i został zam ordow any - ja k tw ierdzą Hin­ .śraju. P o tem przeprow adzono czystkę etniczną, a siły
du si - przez zw olennika tam ilsk ich pow stańców , a sta­ opozycji i uchodźcy wycofali się do A fganistanu.
now isko w ładz in d y jsk ich w obec Tygrysów staw ało się R ządy bliskow schodnich p ań stw m u zu łm ań sk ich za­
coraz bardziej w rogie. W ładze nie m ogły je d n a k prze­ protestow ały przeciw rosyjskiej interw encji zbrojnej.
szkodzić okazyw aniu im sy m p atii i pom ocy przez 50 Iran, P a k ista n i A fganistan w spom ogły pieniędzm i,
m in Tam ilów zam ieszk u jący ch południow e Indie. Wła­ bronią i szkoleniem opozycję, n ab ierającą coraz b ar­
dze prow incji T am il N adu, sprzeciw iając się N ew Delhi, dziej islam skiego ch arak teru . W 1993 ro k u w iele ty ­
zezwoliły T ygiysom T am ilsk im n a działalność n a swoim sięcy bojow ników m iało zostać przeszkolonych przez
afg ań sk ich m udżahedinów . W iosną i latem 1993 roku w ładze radzieckie przyznały O setyjczykom . R osjanie
p arty zan ci tadżyccy d o k o n ali szereg u w ypadów przez zareagow ali interw encją po stro n ie praw osław nych Ose-
afg ań sk ą granicę, zabijając p ew n ą liczbę rosyjskich tyjczyków. B rały z niej udział je d n o stk i kozackie. T ak
pograniczników . R osja zareagow ała n a to przerzuce­ opisyw ał to zagraniczny kom entator: „W listopadzie
n iem jeszcze w iększych sił do T a d ży sk ista n u oraz 1992 ro k u w ioski in g u sk ie w O setii zostały otoczone
zm asow anym o strzałem z dział i m oździerzy i atakam i i ostrzelane przez rosyjskie czołgi. Ludzi, którzy przeżyli
lotniczym i n a cele w A fganistanie. Je d n a k ż e rządy bom bardow anie, zabito albo uprow adzono. M asakry
ara b sk ie dostarczyły p a rty zan to m środków n a zakup dokonały oddziały osetyńskiego OMON, ale siły rosyj­
przeciw lotniczych ra k ie t ty p u S tinger. W 1995 roku skie w ysłane w te n rejon w celu ’u trzy m an ia pokoju’
w T a d ży k istan ie stacjonow ało około 25 000 rosyjsłuch zapew niły im osłonę” 24. „The E conom ist” pisał, że
żołnierzy, a R o sja finansow ała p o n ad połowę w ydatków „trudno pojąć, że ta k ogrom nych zniszczeń dokonano
n iezb ęd n y ch do u trz y m a n ia rz ą d u rep u b lik i. P artyzan­ w ciągu n iesp e łn a ty g o d n ia”. B yła to „pierw sza czystka
tów energ iczn ie w sp ierały w ładze A fg an istan u i innych etniczna w F ederacji R osyjskiej”. Rosja w ykorzystała
p ań stw m u zu łm a ń sk ich . J a k p o d k reśla B a rn e tt Rubin, ten konflikt, by zagrozić czeczeńskim sojusznikom
poniew aż a n i ag en cjo m m iędzynarodow ym , an i Za­ Inguszów , co doprow adziło do „natychm iastow ej m obi­
chodow i n ie u d ało się d ostarczyć T adżykistanow i i Af­ lizacji C zeczenii i K onfederacji N arodów K aukazu
ganistanow i znaczącej pom ocy, pierw szy uzależnił się (w przeważającej w iększości m uzułm ańskich). K onfede­
całkow icie od Rosji, a d ru g i od m u zu łm a ń sk ic h krajów racja zagroziła, że wyśle pół m iliona ochotników przeciw
pokrew nych. „K ażdy a fg ań sk i dow ódca, k tó ry chciałby wojskom rosyjskim , jeśli te nie wycofają się z terytorium
dzisiaj otrzym ać pom oc z zagranicy, m u si albo za­ czeczeńskiego. Po pełnym napięcia im pasie Rosja wyco­
spokoić żąd an ia a ra b sk ic h i p a k ista ń sk ic h sponsorów, fała się, by un ik n ąć przekształcenia się konfliktu pói-
k tó rzy ch cą rozszerzyć d ż ih a d n a Azję Środkow ą, albo nocnoosetyjsko-inguskiego w w ojenną pożogę” 25.
przyłączyć się do h a n d la rz y n a rk o ty k a m i” 23. W ojenna pożoga ogarnęła region w g ru d n iu 1994 roku,
P rologiem trzeciej w ojny R o sjan z m u zu łm an am i, tej kiedy R osjanie przypuścili a ta k m ilitarn y n a Czeczenię.
w północnym K au k azie, były w alki, do ja k ic h doszło Ich akcję poparli przyw ódcy dw óch rep u b lik praw o­
w la ta c h 1992-93 m ięd zy sąsiad u jący m i ze sobą prawo­ sławnych, G ruzji i A rm enii, podczas gdy p rezy d en t
sław nym i O sety jczy k am i i w yznającym i islam Ingusza- U krainy „dyplom atycznie uchylił się od zajęcia stan o ­
m i. Inguszow ie w raz z C zeczenam i i in n y m i ludam i wiska, wzywając tylko do pokojow ego uregulow ania
m u zu łm a ń sk im i zo stali podczas II w ojny światowej kryzysu”. R osjan poparł praw osław ny rząd Północnej
deportow ani do środkow ej Azji. O setyjczycy zostali na Osetii oraz 55-60 p ro cen t jej ludności 2G. M uzułm anie
m iejscu i zajęli m ie n ie Inguszów . W la ta c h 1956-57 w F ederacji R osyjskiej i poza n ią stanęli ja k je d e n m ąż
d ep ortow anym zezw olono n a pow rót i w ted y zaczęły się po stro n ie Czeczenii. Islam sk a m iędzynarodów ka n a­
sp o ry dotyczące w łasn o ści oraz k o n tro li terytorium . tychm iast ściągnęła bojowników z A zerbejdżanu, Af­
W listopadzie 1992 ro k u Inguszow ie zaczęli ze swojej ganistanu, P ak istan u , S u d a n u i in n y ch krajów . Spraw ę
re p u b lik i atak i, b y o dzyskać re jo n P rigorodny, który czeczeńską poparły p ań stw a m uzu łm ań sk ie, Turcja
484 485
%*;*:............................ ^ ^ H T '* ' 1‘ <<\f '

i Ira n dostarczyły podobno pom ocy m aterialnej, co. ; a T urcja zareagow ała zw iększoną gotowością do udziele­
stw orzyło d la R osji dodatkow e bodźce do pojednania. nia pom ocy Czeczenom . W styczniu 1996 roku, kiedy
się z Iran em . B roń d la Czeczenów zaczęła napływ ać do; : działania w ojenne rozprzestrzeniły się n a tery to riu m
F ederacji R osyjskiej z A zerbejdżanu, co skłoniło Rosjan' Turcji, tu re c k a opinia publiczna odniosła się przychylnie
do zam k n ięcia granicy. O dcięło to pom oc m edyczną do porw ania przez czeczeńskich em ig ran tó w prom u
i w szelkie dostaw y d la C zeczen ii27. / rosyjskim i zakładnikam i. Z pom ocą przyw ódców cze­
M u zu łm an ie w F ed eracji R osyjskiej opowiedzieli się czeńskich rząd T urcji podjął negocjacje n a te m a t rozwią­
po stro n ie Czeczenów. O ile naw oływ ania do świętej zania tego kryzysu w sposób, k tó ry jeszcze bardziej
w ojny przeciw R osji ń a całym K aukazie n ie przyniosły pogorszył i tale ju ż napięte stosunki m iędzy Turcją i Rosją.
rezu ltatu , o tyle przyw ódcy sześciu re p u b lik urałsko- W ypad Czeczenów do D agestanu, reakcja R osjan i por­
-nadw ołżańskich zwrócili się do Rosji, b y przerwała wanie p ro m u n a początku 1991 ro k u były dow odem , że
działan ia w ojenne, a p rzedstaw iciele m uzułm ańskich nie da się w ykluczyć ew entualnego rozszerzenia się
rep u b lik k a u k a sk ic h w ezw ali do k am p an ii obywatel­ konfliktu, którego u czestn ik am i staliby się z jed n ej
skiego n iep o słu szeń stw a przeciw ro sy jsk iem u panowa­ strony R osjanie, z drugiej zaś górskie lu d y K aukazu, ta k
niu. P rezy d en t rep u b lik i czuw askiej zwolnił czuwaskich jak to trw ało przez dziesięciolecia w X IX w ieku. „Północ­
poborow ych ze służby w arm ii walczącej przeciw ich ny K aukaz to b eczk a p ro ch u ” - ostrzegała w 1995 ro k u
m u zu łm ań sk im pobratym com . „N ajsilniej protestowano Fiona H ill - „konflikt w jed n ej republice m oże się okazać
przeciw ko w ojnie” w In g u sz etii i D agestanie, dwóch iskrą, z której rozgorzeje regionalna pożoga, rozprzestrze­
re p u b lik a c h sąsiad u jący ch z Czeczenią. Inguszowie niająca się n a resztę Federacji Rosyjskiej. Niewykluczone
atakow ali oddziały ro sy jsk ie zdążające do Czeczenii, co byłoby w ciągnięcie G ruzji, A zerbejdżanu, T urcji, Ira n u
skłoniło ro syjskiego m in istra spraw zagranicznych do i zam ieszkałej w tych k rajach d iaspory z północnego
stw ierdzenia, że in g u sk i rząd „praktycznie wypowiedział Kaukazu. J a k dow iodła w ojna w Czeczenii, ko n flik t
w ojnę R osji”. Do atak ó w n a siły rosyjskie dochodziło w tym reg io n ie nie je s t łatw y do opanow ania. Walki
rów nież w D agestanie. R osjanie w odw ecie ostrzeliwali przeniosły się n a te re n rep u b lik sąsiadujących z Czecze­
w ioski in g u sk ie i d a g e s ta ń s k ie 28. Z rów nanie przez nich nią”. Zgodził się z ty m pew ien rosyjski analityk, którego
z ziem ią w si P ierw om ajskoje po czeczeńskim rajdzie na zdaniem w ram ach poszczególnych kręgów kulturow ych
m iasto K izlar w sty czn iu 1996 ro k u jeszcze pogłębiło powstały „nieform alne koalicje”. „C hrześcijańska Gruzja,
w rogość D agestańczyków . Armenia, G órny K arabach i P ółnocna O setia stają w szy­
Spraw ę czeczeń sk ą p o p arła rów nież czeczeńska dia­ ku naprzeciw m uzułm ańskiego A zerbejdżanu, Abchazji,
spora, k tó ra w znacznej m ierze pow stała skutkiem C/t-czerni i In g u szetii”. Rosji, biorącej ju ż udział w w al­
dziew iętnastow iecznej ag resji Rosji przeciw górskim kach w Tadżykistanie, „groziło ryzyko w ciągnięcia w dłu­
lu d o m K aukazu. Z b ieran o pieniądze, nabyw ano broń gotrwałą k o n fro n tację ze św iatem isla m u ” 29.
i rek ru to w an o ochotników do oddziałów czeczeńskich. W innej w ojnie kresow ej m iędzy praw osław iem a is­
D iasp o ra ta je s t szczególnie liczna w Jo rd a n ii i Turcji. lamem głów nym i u czestn ik am i byli w alczący o niepod­
Jo rd a n ia zajęła zdecydow anie antyrosyjskie stanowisko, ległość O rm ianie z enklaw y G órny K arabach oraz rząd

486 487
i n aród A zerbejdżanu. U czestnikiem drugorzędnym była "drugorzędni uczestnicy w ojen kresowych. R ząd jej uznał
A rm enia, a trzecio rzęd n y m i - Rosja, T urcja i Iran jednak, iż w jego in teresie będzie poparcie A zerbejdżanu
B ardzo w ażną rolę odgryw ała ponadto w ielka orm iańska 1 i k o n fro n tacja ż A rm enią. „Nie sposób zachow ać obojęt­
diasp o ra w E u ro p ie Z achodniej i A m eryce Północnej ność, k ied y zabijają naszych ziom ków ” - oświadczył
W alki zaczęły się w 1988 ro k u p rzed u p ad k iem Związku pew ien tu re c k i polityk, a in n y dodał: „Jesteśm y pod
R adzieckiego, p rzy b rały n a sile w latach 1992-1993 presją. W naszych gazetach pełno je s t zdjęć przedstaw ia­
i p rzy cich ły po w ynegocjow aniu p rzerw an ia ognia jących różne potw orności. (...) M oże pow inniśm y je d n a k
w 1994 ro k u . T urcy i in n i m u zu łm an ie poparli Azerbej­ pokazać A rm enii, że je s t w ty m regionie w ielka T urcja”.
dżan, podczas gdy R osja sta n ę ła po stronie O rm ian, ale P rezy d en t T u rg u t Ózal w yraził podobne zdanie, stw ier­
p o tem użyła sw oich wpływów w śród nich, b y się prze­ dzając, że T urcja „pow inna troszkę postraszyć A rm enię”.
ciw staw ić tu re c k im w pływ om w A zerbejdżanie. Wojna T urcja i Ira n ostrzegły O rm ian, że jak iek o lw iek zm iany
ta była zarów no najnow szym epizodem w odwiecznych granic są niedopuszczalne. Ózal zablokow ał dostaw y
zm ag an iach m iędzy C arstw em R osyjskim i im perium żywności i innych środków dla A rm enii przez terytorium
o sm ań sk im o k o n tro lę n a d rejo n em M orza Czarnego Turcji, w sk u te k czego zim ą 1992-1993 O rm ianom zaczę­
i K aukazem , ja k i najnow szym stad iu m ostrego an­ ła zagrażać k lęsk a głodu. M iało to rów nież i ta k i skutek,
tag o n izm u m iędzy O rm ianam i i T urkam i, sięgającego że rosyjski m arszałek Jew gienij Szaposznikow ostrzegł,
początków XX w ieku, k ied y ci drudzy dokonali m asakry iż ,je ś li d ru g a stro n a [tj. T urcja] włączy się w tę wojnę,
ty ch pierw szych. znajdziem y się n a sk raju III w ojny św iatow ej”. W rok
W w ojnie, o k tó rej m owa, T u rcja konsekw entnie później Ózal n ad al potrząsał szabelką: „Co m ogą zrobić
w sp ierała A zerb ejd żan i przeciw staw iała się Ormianom.- O rm ianie, je śli ktoś zacznie strzelać? - szydził. - W kro­
U zn an ie przez ń ią A zerb ejdżanu było pierw szym aktem czą do T u rcji”. T urcja „pokaże p azu ry ” 30.
u z n an ia niepo d leg ło ści byłej rep u b lik i radzieckiej (nie L atem i je sie n ią 1993 ro k u ofensyw a o rm iań sk a zbli­
licząc krajów bałtyckich). P rzez cały czas konfliktu żająca się do irań sk iej g ranicy wywołała reakcje Turcji
d o starczała pom ocy finansow ej i m aterialn ej, szkoliła i Iran u , ryw alizujących o wpływy w A zerbejdżanie
rów nież az ersk ich żołnierzy. Gdy w okresie 1991-1992 i m u zu łm ań sk ich p aństw ach Azji Środkowej. T urcja
w alk i się nasiliły, a O rm ian ie szli naprzód, opanowując oświadczyła, że ofensyw a zagraża jej bezpieczeństw u,
tery to riu m A zerbejdżanu, w zburzona tu re c k a opinia zażądała „natychm iastow ego i bezw arunkow ego” wyco­
p u b liczn a n a cisk ała n a rząd, by te n pom ógł narodowi fania w ojsk o rm iań sk ich z tery to riu m A zerbejdżanu
p o k rew n em u pod w zględem etnicznym i religijnym. i w ysłała dodatkow e siły na granicę z A rm enią. Podobno
R ząd T urcji obaw iał się jed n o cześn ie, że przebieg wy­ doszło ta m do w ym iany ognia m iędzy oddziałam i rosyj­
d arz eń m oże u w y d atn ić podział m iędzy chrześcijań­ skim i i tu reck im i. P rem ier T an su Cilier oznajm iła, że
stw em a islam em , spowodować w zm ożenie poparcia postara się w ypow iedzieć w ojnę, je śli oddziały o rm iań­
Z achodu d la A rm en ii i zantagonizow ać sojuszników skie w kroczą do azerbejdżańsldej enklaw y Nachiczew an
T u rcji w NATO. T u rcja znalazła się p o d klasycznym i w pobliżu tureckiej granicy. Iran także przerzucił wojsko
przeciw staw nym i naciskam i, ja k im poddaw ani są często na granicę z A zerbejdżanem i n a jego terytorium ,
489
utrzy m u jąc, że m a ono budow ać obozy dla azerskich em w ytrzym yw ała s k u tk i tu reck ieg o em bargo, „przed
uchodźców u ciek ający ch p rze d o rm iań sk ą ofensywą. dkow itym załam aniem gospodarczym uratow ał ją za­
A kcja Ira n u p rzek o n ała T urków , iż m ogą sobie pozwolić strzyk m iliardów ru b li kredytów z R osji”. W iosną 1993
n a dodatkow e działan ia n ie w yw ołując kontrposunięć roku oddziały rosyjskie przyłączyły się do reg u larn y ch
ze stro n y Rosji. Był to rów nież dla n ic h dodatkowy sił o rm iań sk ich w alczących o utw orzenie korytarza
bodziec w ryw alizacji z Ira n e m o roztoczenie opieki nad łączącego A rm enię z G órnym K arabachem . W ofensywie
A zerbejdżanem . Do złagodzenia kry zy su doprowadziły na K arabach la te m 1993 ro k u m iała podobno uczestn i­
w k o ń cu negocjacje m ięd zy przyw ódcam i T urcji, Ar­ czyć rosyjska je d n o stk a p an cern a w sile 40 czołgów 32.
m en ii i A zerbejdżanu, k tó re odbyły się w Moskwie, Z kolei A rm enia, ja k zauw ażają H ill i Jew et, „m iała
a m e ry k a ń sk a p re sja n a rząd A rm enii i n acisk tego niewiele opcji poza ścisłym sojuszem ż Rosją. J e s t od
o statn ieg o n a O rm ian w G órnym K a ra b a c h u 31. niej uzależniona pod w zględem dostaw surowców, e n e r­
O rm ian ie , z am ieszk u jący m ały, śródlądow y krąj gii i żyw ności, a tak że obrony p rzed tradycyjnym i
0 u b ogich zasobach n a tu ra ln y c h , graniczący z wrogimi wrogam i - A zerbejdżanem i T urcją. Podpisała w szystkie
lu d am i tu reck im i, tra d y cy jn ie liczyli, że chronić ich J; gospodarcze i w ojskow e um ow y W spólnoty N iepodleg-
b ę d ą praw osław ni krew niacy, G ruzja i Rosja. Zwłaszcza | łych P aństw , zezwoliła n a stacjonow anie rosyjskich
R osję uzn aw an o za o p iek u ń czeg o starszego brata. Jed­ | wojsk n a swoim tery to riu m i zrzekła się n a korzyść Rosji
n ak ż e w m o m en cie ro zp ad u Zw iązku Radzieckiego wszelkich roszczeń do byłych radzieckich aktyw ów ” 33.
1 niepodległościow ego zryw u O rm ian w G órnym Kara­ g, R osyjskie p oparcie dla A rm enii rozszerzyło wpływy
b a ch u reżim G orbaczow a o drzucił ich żądania i wysłał | Rosji w A zerbejdżanie. W czerw cu 1993 ro k u nacjonalis-
w ojska do reg io n u , b y w esp rzeć lojalny, ja k uważano, | tyczny przyw ódca A bulfez Ełczibej został w w yniku
k o m u n isty czn y rząd w B aku. P o u p a d k u Związku zam achu s ta n u o d su n ięty od władzy, a jego m iejsce
R adzieckiego w zględy te u stą p iły m iejsca innym , o dłu­ zajął były k o m u n ista, przypuszczalnie prorosyjski Gąj-
giej histo ry czn ej i k u ltu ro w ej tradycji. A zerbejdżan ¡f.dar Alijew. U znał on, że trzeb a zjednać sobie Rosję,
oskarżył w ładze Rosji, że te „zm ieniły swe stanow isko |ż e b y pow strzym ać A rm enię. W brew w cześniejszym opo­
o 180 sto p n i” i ak ty w n ie p o p arły chrześcijańską Ar­ li rom A zerbejdżanu postanow ił przystąpić do W NP i ze­
m enię. T ym czasem ro sy jsk a pom oc w ojskow a dla Or­ zwolić n a stacjonow anie w ojsk rosyjskich. Otworzył
m ian zaczęła się ju ż w cześniej, w sam ej A rm ii Radziec­ także R osjanom drogę do m iędzynarodow ego konsor-
kiej , gdzie O rm ianie uzyskiw ali w yższe stopnie i o wiele | :cjum, k tó re m a się zająć eksploatacją azerbejdżańskich
częściej byli p rzy d zielan i do je d n o ste k bojow ych niż złóż naftow ych. R osja w zam ian za to zaczęła szkolić
m u zu łm an ie. Po w y b u ch u w ojny 336. P u łk Z m echani­ : azerskie siły zbrojne i w yw arła n acisk n a A rm enię, by
zow any arm ii ro syjskiej, k tó ry stacjonow ał w Górnym ta zaprzestała poparcia, dla O rm ian z K arabachu i n a ­
K arabachu, o d eg rał kluczow ą ro lę w a ta k u O rm ian na kłoniła ich do w ycofania się z tery to riu m A zerbejdżanu.
m iasto Chodżali, gdzie po d o b n o zm asakrow ano 1000 Popierając raz je d n ą, raz d ru g ą stronę, R osja zdołała
Azerów. W w alk ach b rały p o tem u d ział tak że rosyjskie spowodować o kreślone sk u tk i d la A zerbejdżanu i dać
oddziały sp ecn a zu . Z im ą 1992/93, k ied y A rm enia z tru- odpór w pływ om Ira n u i T urcji w ty m k raju . U dzielając
p oparcia A rm enii, n ie tylko w zm ocniła swojego najbliż­ Serbam i i C horw atam i, którzy rów nież walczyli m iędzy
szego so ju szn ik a n a K aukazie, ale i osłabiła głównych ? sobą. W roli uczestników drugorzędnych w ystępow ały
w ty m regionie m u z u łm a ń sk ich rywali. władze Serbii, które, w spom agając rodaków w Bośni
Oprócz Rosji głów nym źródłem poparcia d la Armenii i Chorwacji, propagow ały ideę „Wielkiej S erbii”, a także
by ła w ielka, b o g ata i w pływ ow a d iasp o ra orm iańska władze Chorwacji, z aspiracjam i do „Wielkiej Chorwa­
w E uro p ie Z achodniej i A m eryce Północnej, w tym cji”, w spierające Chorw atów w Bośni. W ielkie pospolite
około m ilio n a O rm ia n w S ta n a c h Zjednoczonych ruszenie cywilizacji spraw iło, że g ru p a uczestników
i 450000 w e F rancji. D ostarczali oni p ieniędzy i innych trzeciorzędnych stała się dość liczna i obejm owała:
środków pom agających przetrw ać tu re c k ą blokadę, kadr “ P ° stro n ie Chorwacji: N iem cy, A ustrię, W atykan,
dla arm eń sk ich w ładz oraz ochotników 'dla arm ii. Ocenia in n e eu ro p ejsk ie k raje i g ru p y katolickie, później
się, że w połowie la t dziew ięćdziesiątych pom oc społecz­ tak że S tan y Zjednoczone,
ności o rm iań sk iej w A m eryce dla rodaków w krąju - po stro n ie Serbów: Rosję, G recję i in n e k raje praw o­
o siągnęła w artość 50-75 m łn dolarów rocznie. Diaspora sław ne,
w yw ierała ta k ż e siln e n a c isk i polityczne n a rządy - po stro n ie b ośniackich M uzułm anów : Iran, Arabię
państw , w k tó ry c h zam ieszkuje. W S tan ach Zjednoczo­ S audyjską, Turcję, Libię, m iędzynarodów kę isłam i-
nych najw iększe sk u p isk a O rm ian znajdują się w takich stów i ogólnie k raje islam skie.
kluczow ych stan a ch , ja k K alifornia, M assachusetts M uzułm anie w B ośni otrzym yw ali tak że pom oc od
i N ew Jersey . Skończyło się n a tym , że K ongres zakazał Stanów Zjednoczonych, co było pew ną anom alią nie
u d zielan ia w szelkiej pom ocy A zerbejdżanow i, a Arme­ pasującą do cyw ilizacyjnego w zorca popierających się
n ia stała się trzecim najw iększym odbiorcą pomocy krajów pokrew nych. C horw acka diaspora w N iem czech
am ery k ań sk iej w p rzeliczen iu n a jed n eg o m ieszkańca. i bośniacka w T urcji pospieszyły w su k u rs ojczystym
A rm en ia n ie zdołałaby przetrw ać bez tego wsparcia krajom. K ościoły i ugrupow ania religijne działały a k ­
z zagranicy, k tó re m u zaw dzięcza p rzydom ek „Izraela tywnie n a rzecz w szystkich trzech stron. N a działania
K au k azu ” 34. T a k ja k do po w stan ia diaspory ludów rządów N iem iec, T urcji, R osji i Stanów Zjednoczonych
północnego K au k azu przyczyniły się a ta k i R osjan na poważny w pływ w yw ierały gru p y n acisk u i opinia p u b ­
te n reg io n w X IX w ieku,, ta k m asa k ry O rm ian przez liczna w odnośnych krajach.
T u rk ó w n a p o czątk u XX w iek u stw orzyły orm iańską Pom oc i poparcie udzielane przez drugo- i trzecio­
diasporę, k tó ra z czasem um ożliw iła A rm enii stawienie rzędnych uczestników k o n flik tu odegrały zasadniczą
oporu T u rcji i p o k o n an ie A zerbejdżanu. :ołę w p rzeb ieg u wojny, a podejm ow ane przez nich
B yła Jugosław ia n a p o czątk u la t dziewięćdziesiątych działania pow strzym ujące przyczyniły się do jego zakoń­
stała się w idow nią najb ard ziej złożonego i kom pletnego czenia. R ządy Chorw acji i S erbii dostarczały broni,
zestaw u w ojen kresow ych. N a szczeblu podstawowym .-'rodków m aterialnych, pieniędzy, zapew niały schronie­
w yglądało to tak , że w C hoiw acji w ładze i ludność nie, a czasam i w ysyłały siły zbrojne n a odsiecz rodakom
chorw acka w alczyły z chorw ackim i S erbam i, a w Bośni '.vałczącym n a te re n ie in n y ch republik. Serbow ie, Chor­
i H ercegow inie rz ą d b o śn iack i w alczył z bośniackim i waci i M uzułm anie otrzym yw ali znaczną pom oc od

492 493
cyw ilizacyjnych pobratym ców spoza byłej Jugosławii :■ n iem ”. N iem cy w yw arły z.kolei p resję n a U nię E uropej-
- sk ład ały się n a n ią pien iąd ze, broń, dostaw y, ochot­ ij ską, b y u zn ała dw a now e niepodległe państw a, a uzys-
nicy, szkolenie w ojskow e oraz w sparcie polityczne i dyp­ | kaw szy ta k ie gw arancje, sam e w g ru d n iu 1991 ro k u
lom atyczne. W podstaw ow ej płaszczyźnie k o n flik tu nie f dokonały a k tu u zn an ia, zan im uczyniła to U nia. „Przez
zw iązani z żad n y m rząd em Serbow ie i Chorw aci przeja­ f cały czas k o n flik tu - zauw ażył w 1995 ro k u pew ien
w iali n a ogół n ajbardziej sk rajn y nacjonalizm , byli niem iecki uczony - B onn uw ażało C horw ację i jej
n iep rzejed n an i w sw ych żąd an iach i najbardziej wojow­ przyw ódcę F ran ja T u d jm an a za swego rodzaju protego­
niczy w d ążen iu do sw ych celów. R ządy Chorwacji w anego niem ieckiej polityki zagranicznej, k tó ry pom i­
i Serbii, uczestnicy d ru g o rzęd n i, z początku energicznie mo nieobliczalnego zachow ania zawsze m ógł liczyć n a
w spierały w alczących rodaków , ale za spraw ą swych k o n sek w en tn e niem ieck ie poparcie” 35.
bardziej zróżnicow anych interesów odegrały później rolę A ustria i W łochy szybko uznały now e państw a, a za­
m ed iato rsk ą i ham ującą. R ządy Rosji, N iem iec i Stanów raz p o tem za ich przy k ład em poszły in n e k raje Za­
Zjednoczonych w yw ierały n a cisk n a p o p ieran e prze/ chodu, ze S tan am i Zjednoczonym i w łącznie. Kluczową
siebie stro n y d ru g o rzęd n e, by je skłonić do powściąg - rolę o degrał też W atykan. P apież oznajm ił, że C hor­
liw ości i kom prom isu. wacja je s t „szańcem [zachodniego] chrześcijaństw a”
R ozpad Jugosław ii zaczął się w 1991 roku, kiedy i pospieszył z dyplom atycznym u zn an iem obu państw ,
Słow enia i Chorw acja podjęły staran ia o uniezależnienie zanim uczyniła to U nia E u ro p e js k a 36. Stolica A pos­
się i zwróciły się o p o p arcie do m ocarstw zachodnio­ tolska zajęła w ięc w konflikcie w yraźnie określone
europejskich. R eak cję Z achodu określiły N iem cy, a na stanow isko, co m iało kon sek w en cje w 1994 roku, kiedy
ich reak cję z kolei w płynęły w znacznym stopniu po­ papież zaplanow ał złożenie w izyt w trz e c h republikach.
w iązania katolickie. R ząd b o ń sk i znalazł się pod nacis­ Sprzeciw serb sk iej cerkw i praw osław nej uniem ożliw ił
k iem h ierarch ii K ościoła katolickiego, baw arskiej CSU, jego w izytę w B elgradzie, poniew aż zaś Serbow ie nie
będącej p a rtn e re m koalicyjnym , „F ran k fu rter Ałlgemei- wyrazili gotow ości zapew nienia m u bezpieczeństw a,
n e Z eitu n g ” i in n y ch m ediów . Szczególnie baw arskie anulow ał w izytę w Sarajew ie. U dał się je d n a k do Z a­
środki p rzek azu przyczyniły się do stw orzenia nastrojów grzebia, gdzie oddał cześć kardynałow i A łojziejem u
społecznych sprzyjających u z n a n iu Chorwacji. „Telewi­ Septinaciow i, zw iązanem u podczas II w ojny światowej
zja baw arsk a - p isała F lo ra Lew is - licząca się z bardzo z faszystow skim reżim em Chorwacji, k tó ry p rześla­
konserw atyw nym rząd em B aw arii i silnym , pewnym dował i m ordow ał Serbów, Cyganów i Żydów.
siebie K ościołem k ato lick im m ającym b lisk ie związki Zapew niw szy sobie u zn an ie swej niepodległości przez
z K ościołem w Chorwacji, o d k ąd w ojna z Serbam i Zachód, Chorw acja przystąpiła do rozbudow y potencjału
rozgorzała n a dobre, n adaw ała relacje n a całe Niemcy. wojskowego pom im o em barga ONZ, k tó ry m w e w rześ­
R elacje te były bard zo je d n o stro n n e ”. R ząd w ahał się niu 1991 ro k u objęto w szystkie rep u b lik i byłej Ju g o ­
w k w estii u z n an ia Chorw acji i Słow enii, ale przy tak sławii. B roń napływ ała z eu ro p ejsk ich krajów katolic­
silnych n acisk ach społecznych n ie m iał w iększego wy­ kich - N iem iec, P olski i W ęgier, a tak że z krajów
boru. „To opinia p u bliczna, n ie rząd, optow ała za uzna- laty n o am ery k ań sk ich - P anam y, C hile i Boliwii. Wraz

494
z esk alacją d ziałań w o jen n ych w 1991 ro k u dostawy W 1994 ro k u S ta n y Zjednoczone przyłączyły się do
b ro n i h iszp ań sk iej, podobno „w dużym sto p n iu kont­ pom ocy w rozbudow ie chorw ackich sił zbrojnych. Ig­
rolow ane przez O pus D ei”, zw iększyły się w krótkim n o r u ją c n ag m in n e łam an ie przez C horw atów em barga
czasie sześciokrotnie. W iększość docierała prawdopo­ ONZ n a dostaw y broni, A m erykanie zapew niali im
dob nie do L u b ian y i Zagrzebia. W 1993 ro k u Chorwacja szkolenie wojskowe, oddelegowali także w ysokich rangą
m iała zak u p ić od N iem iec i P o lsk i k ilk a samolotów em erytow anych generałów jak o doradców . K ządy USA
ty p u Mig-21, za w iedzą rządów ty ch krajów . Do Chor­ i i N iem iec dały zielone św iatło dla chorw ackiej ofensywy
w ackiej A rm ii O brony dołączyły setki, a m oże i tysiące i n a K rajinę w 1995 roku. A m erykańscy doradcy wojskowi
ochotników „z E uropy Zachodniej, chorw ackiej diaspory ■uczestniczyli w planow aniu tego a tak u przeprow adzo­
i k ato lick ich krajów E u ro p y W schodniej”, chętnych do nego w a m ery k ań sk im stylu. W edług źródeł chorwac-
u d ziału w „chrześcijańskiej kru cjacie przeciw serbs­ ■kich, w ykorzystano tak że m a te ria ły wyw iadow cze
k iem u kom unizm ow i i islam sk iem u fundam entaliz­ z am ery k ań sk ich satelitów szpiegow skich. Chorwacja
m ow i”. Zawodowi w ojskow i z krajów zachodnich zapew­ stała się „naszym de fa c to sojusznikiem strategicznym ”,
niali pom oc tech n iczn ą. D zięki te m u w sp arciu krajów oświadczył pew ien u rzędnik d ep artam en tu stanu. Twier­
pokrew nych Chorwaci zdołali w zm ocnić swoje siły zbroj­ dzono, że ta k i rozwój w ydarzeń był w ynikiem „długo­
n e i stw orzyć przeciw w agę d la zdom inow anej przez falowej kalkulacji, zgodnie z k tó rą region te n zostanie
Serbów arm ii jugosłow iańskiej 37. 'zdom inow any przez dw ie lokalne potęgi - je d n ą z sie­
E lem e n tem zachodniego p o parcia dla Chorw acji było dzibą w Z agrzebiu, d ru g ą w B elgradzie, je d n ą zw iązaną
tak że przym ykanie oczu n a czystki etniczne, naruszenia z W aszyngtonem , d ru g ą z blokiem słow iańskim ciąg­
praw człow ieka i praw w ojny, za k tó re Serbów regular­ nącym się aż do M oskw y” 3i>.
n ie potępiano. Z achód m ilczał, k ied y w 1995 roku W tra k c ie działań w ojennych w Jugosław ii św iat
odbudow ana a rm ia chorw acka przypuściła atak na praw osław ny jed n o m y śln ie pospieszył n a pom oc Serbii.
Serbów w K rajinie, zam ieszkujących ta m od wieków, Rosyjscy nacjonaliści, oficerowie, członkow ie p arla­
i se tk i ty sięcy lu d zi zm u siła do ucieczki do Bośni m en tu i h iera rc h ia cerkw i praw osław nej nie kryli po­
i Serbii. C horw acja w y k o rzystała tak że sw ą liczną dia­ parcia dla Serbii, pogardy dla bośniackich „T urków ”
sporę. Zam ożni Chorw aci z E uropy Z achodniej i Amery­ i k ry ty k i pod ad resem zachodniego i natow skiego im ­
k i finansow ali zak u p y b ro n i i sp rzętu . Stowarzyszenia perializm u. N acjonaliści w Rosji i S erbii w spólnie dzia­
chorw ackie w S tan ach Zjednoczonych starały się wywie­ łali, by pobudzać w obu krajach sprzeciw w obec za­
rać n acisk i n a K ongres i p rezy d en ta w im ien iu swojej chodniego „now ego ład u św iatow ego”. N astroje te
ojczyzny. Szczególnie w ażną rolę odegrała sześćsettysięcz- w znaczniej m ierze udzieliły się ludności Rosji. Na
n a społeczność chorw acka w N iem czech. W ysyłając setki przykład 60 p ro cen t m ieszkańców M oskwy było p rze­
ochotników do arm ii chorw ackiej, „chorw ackie społecz­ ciw nalotom lotnictw a NATO latem 1995 roku. Ro­
ności w K anadzie, S ta n ac h Z jednoczonych, A ustralii syjskie ugrupow ania nacjonalistyczne z pow odzeniem
i N iem czech m obilizow ały się do obrony ojczystego rekrutow ały m łodych R osjan w k ilk u w iększych m ia­
k raju , k tó ry świeżo u zy sk ał niepodległość” 38. stach do w alki za spraw ę „słow iańskiego b raterstw a”.
497
. • ■: : t v ;:r ; ; - : v 7 v r - v v r j > r ; ^ - ¡ p j r - ; : y y .. v: " .•<

P odobno co najm n iej ty siąc R osjan, w raz z ochotnikam i cje ekonom iczne w obec S erbii stały się pośm iew iskiem ,
z R u m u n ii i G recji, zaciągnęło się do arm ii serbskiej, podobnie ja k em bargo n a dostaw y broni do w szystkich
by walczyć z ta k zw anym i „katolickim i faszystam i” byłych ju gosłow iańskich republik.
i „islam skim i bojow cam i”. W 1992 ro k u donoszono, że P rzez cały czas trw an ia działań w ojennych w Ju g o ­
w B ośni w alczy ro sy jsk a je d n o stk a „w kozackich m u n ­ sławii rząd G recji dystansow ał się od środków przyję­
d u rac h ”. W 1995 ro k u R osjanie służyli w elitarnych tych przez zachodnich członków NATO, sprzeciw iał
je d n o stk a c h arm ii serb sk iej. J a k podaw ał ra p o rt ONZ, wojskowym działaniom NATO w Bośni, popierał Serbów
R osjanie i G recy u czestniczyli w serb sk im a tak u na na forum N arodów Z jednoczonych i w yw ierał n aciski
strefę bezpieczeństw a ONZ w rejo n ie Zepy 40. na rząd am ery k ań sk i, by doprowadzić, do zniesienia
N ie bacząc n a em bargo, praw osław ni przyjaciele Ser­ sankcji gospodarczych przeciw Serbii. W 1994 roku
b ii zaopatryw ali ją w p o trz e b n ą b ro ń i sprzęt. Na p rem ier A n dreas P ap an d reu , p o d k reślając znaczenie
p o czątk u 1993 ro k u ro sy jsk ie stru k tu ry w ojskow e i wy­ związków praw osław ia z Serbią, publicznie zaatakow ał
w iadow cze m iały sp rzed ać S erbom czołgi T-55, anty- W atykan, N iem cy i U nię E u ro p ejsk ą za pospieszne
ra k ie ty i ra k ie ty przeciw lotnicze łącznej w artości 300 uznanie Słow enii i Chorw acji pod koniec 1991 r o k u 43.
m in dolarów. Do S erbii u d a li się podobno rosyjscy Borys Jelcyn, jak o przywódca państw a będącego ucze­
tech n icy wojskowi, b y obsługiw ać te n sp rzęt i szkolić stnikiem trzeciorzędnym , znajdow ał się pod przeciw ­
Serbów w jeg o obsłudze. S erb ia nabyw ała b ro ń tak że od staw nym i naciskam i. Z jed n ej stro n y p ra g n ą ł utrzym ać
in n y ch krajów praw osław nych. „N ajgorliw szym i” do­ i rozw inąć korzystne, dobre sto su n k i z Z achodem ,
staw cam i były R u m u n ia i B ułgaria, swój w k ład wniosła / drugiej - pom óc S erbom i w ytrącić a rg u m en ty poli­
też U kraina. P o n ad to ro sy jsk ie oddziały sił pokojowych tycznej opozycji, k tó ra n ie u sta n n ie oskarżała go o u le ­
w e w schodniej Sław onii przekazyw ały Serbom zaopa­ ganie n acisk o m Z achodu. W k o ń cu te o statn ie w zględy
trz en ie ONZ, u łatw iały ru c h y serb sk ich w ojsk i pom a­ przew ażyły i R osja często i k o n sek w en tn ie udzielała
gały zdobyw ać b r o ń 4ł. Serbom p o parcia dyplom atycznego. W 1993 i 1995 roku
Pom im o san k cji ekonom icznych S erbia całkiem nie­ rząd Rosji stanow czo się sprzeciw ił zaostrzeniu sankcji
źle daw ała sobie radę. Paliw o i in n e tow ary przem ycano ekonom icznych w obec Serbii, a p a rla m e n t praw ie je d ­
n a w ielk ą skalę z T im isoary. O rganizow ali to funk­ nom yślnie głosow ał za zn iesien iem sankcji dotychcza­
cjonariusze rząd u ru m u ń sk ieg o . P rzem y t szedł także sowych. R osja nacisk ała także, by ściślej przestrzegano
z A lbanii, organizow any n ajp ierw przez firm y włoskie, em barga n a dostaw y broni dla m uzułm anów i by za­
a n a stę p n ie greckie, za cichym przyzw oleniem rządu stosow ano san k c je ek o n o m iczn e w obec Chorwacji.
greckiego. D ostaw y żyw ności, chem ikaliów , k o m p u te­ W g ru d n iu 1993 zaapelow ała o złagodzenie sankcji, by
rów i in n y ch tow arów z G recji napływ ały do Serbii móc zaopatrzyć S erbię w gaz ziem ny n a zim ę. Propozy­
przez M acedonię, tą sa m ą d rogą eksportow ano w porów­ cja ta została zablokow ana przez S tan y Zjednoczone
nyw alnych ilościach serb sk ie to w a ry 42. Uwodzicielski i W ielką B rytanię. W 1994 i ponow nie w 1995 roku
u ro k dolara w p o łączen iu z sy m p atią d la k ra ju k u ltu ro ­ stanowczo się sprzeciw iła nalotom NATO n a pozycje
wo pokrew nego spraw ił, że ogłoszone przez ONZ sank­ Serbów bośniackich. R osyjska D um a w 1995 roku prawie
498
... ?

jednogłośnie potępiła bom bardow ania i zażądała dymisji w sile 12000 żołnierzy (ale jej n ie zawetowała) i ostro
m in istra spraw zag ran iczn ych A ndrieja Kozyriewa za skrytykow ała zarów no chorw acką ofensyw ę przeciw
n ied o statec zn ą o bronę narodow ych interesów E osji n a . Serbom w K rajinie, ja k i rząd y zachodnie, k tó re nie
B ałkanach. W ty m sam y m ro k u R osja oskarżyła NATO potrafiły podjąć w tej spraw ie odpow iednich działań.
o dopuszczanie się „ludobójstw a” n a S erbach, a prezy­ N ajszerszy zasięg przybrało cyw ilizacyjne pospolite
d e n t Jelc y n zagroził, że k o n tynuow anie nalotów bardzo ruszenie w św iecie islam u n a rzecz bośniackich M uzuł­
zaszkodzi w spółpracy R osji z Z achodem , w łącznie z jej manów, ono też okazało się najbardziej skuteczne.
u czestn ictw em w P a rtn e rstw ie dla Pokoju. „Jak może­ Spraw a bośn iack a zyskała w k rajach m u zu łm ań sk ich
m y zaw ierać um ow ę z NATO, skoro NATO bom barduje szeroką popularność, pom oc dla B ośniaków napływ ała
Serbów ?” - pytał. Z achód najw yraźniej stosował podwój­ z rozm aitych, pryw atnych i publicznych, źródeł. Rządy,
n ą m iarę: „Jak to je st, że kiedy a ta k u ją m uzułm anie, nie zwłaszcza Ira n u i A rabii S audyjskiej, prześcigały się
p o d ejm u je się przeciw ko n im żadnej akcji? To samo m iędzy sobą w dostarczaniu pom ocy i uzyskiw aniu
dotyczy Chorw atów ” 44. R osja sprzeciw iała się konse­ zw iązanych z ty m wpływów. Włączyli się wszyscy: sun-
k w en tn ie próbom zaw ieszenia em b arg a n a dostawy nici i szyici, fun d am en taliści i ludzie świeccy, kraje
b ro n i do byłych re p u b lik Jugosław ii, którego skutki arab sk ie i n iearab sk ie od M aroka po M alezję. Przejaw y
odczuw ali p rzed e w szystkim bośniaccy m uzułm anie. poparcia dla B ośniaków były rozm aite: od pom ocy
S y stem aty czn ie podejm ow ała próby jego zaostrzenia. h u m an itarn e j (w ty m 90 m in dolarów zebranych w 1995
N a rozm aite in n e sposoby w ykorzystyw ała do obrony ro k u w A rabii S audyjskiej) poprzez w sparcie dyplom a­
serb sk ich in teresó w sw oją pozycję w ONZ i wszędzie tyczne, ogrom ną pom oc w ojskow ą po ak ty przem ocy,
indziej. W g ru d n iu 1994 ro k u zaw etow ała zgłoszoną w rodzaju zam ordow ania w A lgierii w 1993 ro k u przez
przez k raje m u zu łm ań sk ie rezolucję R ady B ezpieczeń­ islam skich ek strem istó w d w u n astu Chorw atów „w od­
stw a ONZ, m ającą zakazać dostaw paliw a z S erbii dla w et za m asakrow anie naszych m u zu łm ań sk ich braci,
Serbów w B ośni i Chorw acji. W k w ietn iu tegoż roku k tórym podrzyna się gardła w B ośni” 46. W szystko to
zablokowała rezolucję ONZ potępiającą Serbów za czyst­ wywarło d u ży w pływ n a przebieg wojny. M iało zasad­
k i etniczne. N ie d opuściła także, b y obyw atel któregoś nicze zn aczenie dla przetrw ania państw a bośniackiego
z p a ń stw NATO został oskarżycielem z ram ien ia ONZ i odbicia terytoriów zaw ładniętych przez Serbów, którzy
w p rocesach o zb ro d n ie w ojenne, bo m ógłby być uprze­ odnosili z początku w alne zwycięstwa. Przyczyniło się
dzony do Serbów. Sprzeciw iła się postaw ieniu woj­ do islam izacji społeczeństw a bośniackiego i utożsam ie­
skow ego dow ódcy S erbów b o śn iack ich R a tk a M ladicia nia się bośniackich M uzułm anów ze światową w spólnotą
p rzed M iędzynarodow ym T ry b u n ałem i zaproponowała islam ską. Skłoniło też S tan y Zjednoczone do przychyl­
m u azyl 4r\ We w rześn iu 1993 ro k u pow strzym ała prze­ nego u sto su n k o w an ia się do bośniackich potrzeb.
d łu żen ie m a n d a tu dw udziestodw utysięcznego kontyn­ R ządy p a ń stw m u zu łm ań sk ich , k ażd y z osobna
g e n tu sił pokojow ych ONZ w byłej Jugosław ii. Latem i w szystkie razem , wciąż pow tarzały, że solidaryzują się
1995 ro k u w yraziła sprzeciw w obec rezolucji Rady ze w spółw yznaw cam i w Bośni. W 1992 ro k u inicjatyw ę
B ezpieczeństw a o w y słan iu dodatkow ego k o n ty n g en tu wziął w swoje ręce Iran, określając w ojnę ja k o konflikt.

500 501
religijny z serbskim i chrześcijanam i, którzy dopuszczają ; P a k is ta n u i B angladeszu. S tan y Z jednoczone n ie zgo­
się ludobójstw a n a b ośniackich M uzułm anach. Zdaniem dziły się n a ud ział Iran u , a Serbow ie wyrazili energiczny
F o u ad a Ą jam i, Ira n „opłacił sobie z góry wdzięczność sprzeciw w obec obecności Turków . Ci o statn i przybyli
p ań stw a bośniackiego”, tw orząc pew ien wzorzec dla je d n a k do B ośni latem 1994 roku, a w ro k u 1995 oddziały
in nych m u zu łm ań sk ich m ocarstw , tak ich ja k Turcja . U N PRO FO K liczyły ju ż 25 000 żołnierzy, w ty m 7000
i A rabia S audyjska, i sk łan iając je do pójścia w jego z T urcji, P ak ista n u , M alezji, Indonezji i B angladeszu.
ślady. N a apel Ira n u spraw ą zajęła się O rganizacja W sierp n iu 1993 ro k u delegacja OKI p o d przew odnic­
K onferencji Islam sk iej, tw orząc lobby n a rzecz Bośni tw em m in istra spraw zagranicznych T urcji starała się
w O rganizacji N arodów Zjednoczonych. W sierp n iu 1992 wywrzeć n a c isk n a B u tro sa B utrosa-G haliego i W arrena
ro k u delegaci p ań stw islam sk ich potępili n a forum C hristophera, by ci poparli natychm iastow e naloty sił
Z grom adzenia O gólnego ONZ d o m n iem an e ludobój­ NATO celem u ch ro n ien ia B ośniaków przez serb sk im i
stwo. T u rcja w im ien iu OKI zgłosiła p ro je k t rezolucji atakam i. Z achód tej akcji n ie podjął, co m iało spow odo­
wzywającej do interw en cji zbrojnej n a m ocy Art. 7 Karty w ać pow ażne napięcie w sto su n k ach m iędzy T urcją
N arodów Zjednoczonych. K raje m u zu łm ań sk ie ustaliły a jej so jusznikam i z N A T O 47.
n a p o czątek ro k u 1993 o stateczn y dla Z achodu term in P rem ierzy T urcji i P a k ista n u złożyli n a stę p n ie w Sa­
podjęcia działań n a rzecz ochrony bośn iack ich M uzuł­ rajew ie w izytę szeroko rozpropagow aną w m ediach.
m anów . Po upływ ie teg o te rm in u m iałyby w olną rękę M iała o n a dać d ram atyczny w yraz trosce m uzułm anów
w k w estii d o starczan ia im broni. W m aju 1993 ro k u OKI o los ich współwyznawców. OKI ponow nie zażądała
ostro skrytykow ała opracow any przez p ań stw a zachod­ m ilitarnej pom ocy d la Bośniaków . K iedy latem 1995
n ie i Rosję plan, k tó ry przew idyw ał utw orzenie bez­ ro k u okazało się, że Z achód nie je s t w sta n ie obronić
piecznych s tre f sch ro n ien ia dla M uzułm anów i m onito­ s tre f bezpieczeństw a przed serb sk im i atakam i, T urcja
row anie granicy z S erbią, ale n ie było w n im mowy zgodziła się udzielić B ośni takiej pom ocy oraz zapew nić
0 interw encji zbrojnej. OKI zażądała zniesienia em barga szkolenie b ośniackim oddziałom , M alezja zobowiązała
n a dostaw y b roni, użycia siły przeciw ciężkiej broni się do sp rzed an ia im broni, n aru szając w te n sposób
Serbów , ak ty w n eg o p atro lo w an ia serb sk iej granicy em bargo ONZ, a Z jednoczone E m iraty A rabskie obie­
1 w łączenia k o n ty n g en tó w z k rajów m uzułm ańskich cały dostarczyć fu n d u szy n a cele w ojskow e i h u m a ­
w sk ład sił pokojow ych. W n a stę p n y m m iesiącu, pomi­ n itarn e. W sierp n iu 1995 ro k u m inistrow ie spraw za­
m o sprzeciw ów Z achodu i Rosji, OKI zdołała przefor­ g ran iczn y ch dziew ięciu k rajó w OKI ogłosili, że
sować n a M iędzynarodow ej K onferencji P raw Człowieka em bargo ONZ je s t niew ażne, a w e w rześn iu 52 państw a
rezolucję p o tępiającą serb sk ą i chorw acką agresję i wzy­ członkow skie zgodziły się n a dostaw y broni i pom oc
w ającą do zn iesien ia em barga. W łipcu 1993 roku, ku gospodarczą dla Bośni.
p ew n em u zak ło p o tan iu Z achodu, O rganizacja zgłosiła, Chociaż żad n a in n a spraw a n ie sp o tk ała się w św ię­
że je s t gotow a oddać do dyspozycji ONZ osiem nasto- cie islam u z rów nie jed n o m y śln y m poparciem , los
tysięczny k o n ty n g e n t sił pokojow ych, w którego skład bośniackich M uzułm anów wywołał szczególne reakcje
w chodziliby żołnierze z Iran u , T urcji, M alezji, Tunezji, w T urcji. B ośnia p rak ty czn ie do 1878, a teoretycznie
502
do 1908 ro k u w chodziła w sk ład im p eriu m osm ańskiego. oficjel, „Dla Irańczyków je s t to sposób n a dostanie się
B ośniaccy im ig ran ci i uchodźcy stanow ią około 5 pro­ do m ięk k ieg o podbrzusza E uropy”. W edług źródeł ONZ,
c e n t lu d n o ści T urcji. S y m p atia d la spraw y bośniackiej ' m u d żah ed in i przeszkolili 3000-5000 B ośniaków dla spe­
i gniew z pow odu n ieu d o lności Z achodu, k tó ry nie cjalnych b ry g ad islam istów . W ładze B ośni używały
p o trafił ochronić M uzułm anów , były w śród T urków po­ m udżahedinów do „akcji terrorystycznych, nielegalnych
w szechne, a opozycyjna islam sk a P a rtia D obrobytu wy­ i ja k o oddziałów szturm ow ych”, choć je d n o stk i te często
korzystyw ała te n astro je przeciw ko rządowi. Członkowie daw ały się w e znaki m iejscow ej ludności i stw arzały
w ładz p o d k reślali z kolei szczególne obow iązki Turcji in n e problem y. P orozum ienia z D ayton zobowiązały
w obec w szy stk ich m u zu łm an ó w n a B ałkanach, a rząd w szystkich cudzoziem ców biorących udział w w alkach
n ie u sta n n ie n ac isk ał n a ONZ, b y podjęto interw encję do opuszczenia Bośni, ale rząd tego k ra ju um ożliw ił
zbrojną w celu o chrony b o śn iack ich m u z u łm a n ó w 40. części z n ich pozostanie, przyznając im obywatelstwo,
N ajw iększe znaczenie m iała niew ątpliw ie wojskowa a ira ń sk ic h S trażników R ew olucji rejestru jąc ja k o p ra­
pom oc m n m y dla w spółw yznaw ców w .Bośni: broń, cow ników pom ocy społecznej. „Rząd bośniacki bardzo
p ien iąd ze n a z ak u p b ro n i, szkolenie w ojskow e, ochot­ wiele zaw dzięcza ty m grupom , szczególnie Irańczykom ”
nicy. N aty ch m iast po rozpoczęciu działań w ojennych - ostrzegał n a początku 1996 ro k u pew ien am ery k ań sk i
rząd b o śn iack i zap ro sił m udżahedinów . Liczba ochot­ polityk. „Dowiódł, że nie je s t w stan ie się im przeciw ­
ników m iała w ynieść 4000, a w ięc w ięcej niż cudzoziem ­ stawić. Za dw anaście m iesięcy n as ju ż tu n ie będzie, ale
ców w alczących po stro n ie S erbów łub Chorwatów. m u d żah ed in i m ają zam iar zostać” 49.
Przybyły m iędzy in n y m i je d n o stk i ira ń sk ich Strażników B ogate państw a u m m y , z A rabią S au d y jsk ą i Iran em
R ew olucji i w ielu w eteran ó w z A fganistanu. Byli w śró d . n a czele, w niosły ogrom ny w kład finansow y w rozwój
nich P ak istańczycy, T urcy, Irańczycy, Algierczycy, Sau­ m ilitarnego potencjału Bośni. W 1992 roku w pierwszych
dyjczycy, E g ip cjan ie i Sudańczycy, a tak że albańscy m iesiącach w ojny rząd saudyjski i źródła pryw atne
i tu re cc y g asta rb e ite rz y z N iem iec, A u strii i Szwajcarii. dostarczyły B ośniakom pom ocy w artości 150 m in dola­
W ielu o chotników było sponsorow anych przez saudyj­ rów, rzekom o n a cele h u m an itarn e , w iadom o było
sk ie organizacje relig ijn e. N a sam y m po czątk u wojny je d n a k pow szechnie, że fu n d u sze te w ykorzystano głów­
w 1992 ro k u zginęło d w u d ziestu k ilk u Saudyjczyków. nie n a cele wojskowe. W ciągu dw óch pierw szych łat
Św iatow e Z g ro m ad zen ie ‘ M łodzieży M uzułm ańskiej w ojny B ośniacy m ieli otrzym ać b ro ń w artości 160 m in
przewiozło ran n y c h bojow ników sam olotam i n a leczenie dolarów. W łatach 1993-1995 dostali jeszcze od S audyj­
do D żiddy. Je sie n ią tegoż ro k u zjaw ili się partyzanci czyków 300 m in dolarów n a b ro ń i 500 m in na tak
z szyickiej lib ań sk iej o rganizacji H ezbollah, by szkolić zw ane cele h u m an itarn e . Znacznej pom ocy wojskowej
arm ię b o śn iack ą. Ich m iejsce zajęli n a stę p n ie irańscy udzielał też Ira n - zdaniem ' am ery k ań sk ich osobistości
S trażnicy Rew olucji. W iosną 1994 ro k u zachodnie źródła oficjalnych w ydaw ał setk i m ilionów dolarów rocznie na
w yw iadow cze podały, że czterystuosobow y oddział tej broń dla B ośniaków . In n y ra p o rt podaje, że 80-90
form acji o rg an izu je ek stre m isty c z n e g ru p y p artyzanc­ p ro cen t n akładów n a b ro ń o łącznej w artości 2 m łd
kie i terrorystyczne. J a k stw ierdził pew ien am erykański dolarów, ja k ie napłynęło do B ośni w pierw szych latach
' ' ■;;■r:-:A;i > 3 v - " ' / C z - - ' -'Vv ^¡-zr ••-;••■

%■
działań w ojennych, trafiło w ręce M uzułm anów . Dzięki przechodząc w czerw cu do ofensyw y w okół Sarąjew a.
ty m zastrzykom finansow ym B ośniacy m ogli zakupić Vpom oc m u zu łm ań sk ich pobratym ców okazała się nie-
ty siące to n broni. W jed n ej z przechw yconych dostaw ; zbędnym i decydującym czynnikiem , k tó ry um ożliw ił
było 4000 k arab in ó w i m ilion sz tu k am unicji, w innej w ładzom B ośni ta k ą zm ianę u k ła d u m ilitarnego.
11000 karabinów , 30 m oździerzy i 750 000 sz tu k am uni­ W ojna w B ośni była w ojną cywilizacji. Trzej główni
cji, a w jeszcze in n ej ra k ie ty ziem ia-ziem ia, am unicja, • uczestnicy wywodzili się z trzech różnych kręgów k u ltu ­
jee p y i pistolety. W szystkie pochodziły z Iran u , czyli od row ych i w yznaw ali o d m ien n e religie. S k ład uczestn i­
głów nego dostaw cy, ale T urcja i M alezja nie pozostawały ków drugo- i trzeciorzędnych, z jed n y m w yjątkiem ,
w tyle. Część bro n i przybyw ała d rogą pow ietrzną bezpo­ odzw ierciedlał m odel cywilizacyjny. P ań stw a i organiza­
śred n io do B ośni, ale w iększość przesyłano przez Chor­ cje m u z u łm ań sk ie ja k je d e n m ąż stan ęły po stronie
w ację - n ajp ierw sam olotam i do Zagrzebia, a potem bośniackich M uzułm anów przeciw C horw atom i S er­
d ro g ą lądow ą albo d rogą m o rsk ą do S p litu lub innych bom . K raje i organizacje praw osław ne poparły Serbów
portów chorw ackich, a dalej d rogą lądową. W zam ian za przeciw Chorw atom i M uzułm anom . K ządy i elity Zacho­
u m ożliw ianie ty ch d ostaw Chorw aci dostaw ali część du poparły Chorwatów, w obec Serbów zajęły postaw ę
b ro n i (podobno je d n ą trzecią), a m ając n a względzie, że karcącą, a w obec M uzułm anów obojętną lub p ełn ą obaw.
kied y ś b ę d ą m oże walczyć z B ośniakam i, n ie pozwalali W m iarę p rzed łu żan ia się w ojny pogłębiały się podziały
n a tra n sp o rt czołgów i ciężkiej arty lerii przez swoje i nienaw iści m iędzy w alczącym i g ru p am i i um acniała
te ry to riu m 50. ich tożsam ość religijna i cywilizacyjna. Dotyczyło to
D zięki pieniądzom , ochotnikom , in stru k to ro m i broni zwłaszcza M uzułm anów . Z w ojny w B ośni p ły n ą n a s tę ­
z Iran u , A rabii S au d y jsk iej, T urcji i in n y ch krajów pujące ogólne nauki; po pierw sze, głów ni uczestnicy
m u z u łm ań sk ich B ośniacy zm ienili swoje „oferm owate” konfliktów n a liniach granicznych m ogą liczyć n a po­
w ojsko w nieźle w yposażoną, k o m p e te n tn ą arm ię. Zimą moc, nieraz bardzo znaczną, ze stro n y cyw ilizacyjnych
1994 ro k u zag ran iczn i obserw atorzy donosili, że jej pobratym ców . P o drugie, pom oc ta m oże w ydatnie
organizacja i sk u teczn o ść n a po lu w alki n iezm iernie się w płynąć n a p rzebieg wojny. P o trzecie, rządy i ludy
p o p ra w iły 51. K orzystając z now ego potencjału m ilitar­ jed n ej cywilizacji n ie b ęd ą przelew ać k rw i an i wydaw ać
n ego B ośniacy zerw ali rozejm i przypuścili u d a n ą ofen­ pieniędzy, b y pom óc ludziom z innego k rę g u kultu ro w e­
sywę, najpierw przeciw m ilicjom chorw ackim , a później, go w alczącym n a froncie w ojny kresow ej.
w iosną, przeciw ko Serbom . Je sie n ią 1994 ro k u bośniacki O dstępstw em od tego cyw ilizacyjnego w zorca okazały
P iąty K orpus w yruszył ze strefy bezpieczeństw a ONZ się S tan y Z jednoczone, których przyw ódcy w swych
w B ih aciu i o d ep ch n ął siły serbskie. Było to największe, w ystąpieniach opow iadali się po stro n ie M uzułm anów .
ja k dotąd, bo śn iack ie zwycięstwo, dzięki k tó re m u ode­ W p rak ty ce je d n a k pom oc am e ry k a ń sk a była o grani­
b ran o S erbom sp o re połacie tery to riu m . Serbów ograni­ czona. A d m in istracja C lintona zgodziła się n a użycie
czało em b arg o nałożone przez p rezy d en ta Milośevieia. am erykańskiego lotnictw a, ale n ie w yraziła zgody n a
W m arcu 1995 ro k u a rm ia b o śn iack a znow u zerwała w prow adzenie sił lądow ych do ochrony s tre f bezpieczeń­
rozejm i poczyniła znaczne p o stęp y w rejo n ie Tuzli, stwa. B yła za zn iesien iem em barga n a dostaw y broni.
506
-» r-

W tej ostatn iej k w estii n ie w yw ierała poważniejszych sto su n k i. U podstaw tych stosunków leży je d n a k zbież­
nacisków n a sw oich sojuszników , ale przym ykała oko ność interesów , k tó re nie m ają n ic w spólnego z B ośnią
n a ira ń sk ie tra n sp o rty b ro n i dla B ośniaków i napływ i tru d n o przypuszczać, by zaszkodziło im pow strzym anie
sau d y jsk ich p ien ięd zy n a jej zakup. W 1994 ro k u prze­ się A m erykanów od pom ocy te m u krajowi. T ak a w ersja
stała dom agać się p rz estrze g an ia e m b a rg a 52. Stany n ie w yjaśnia rów nież cichego przyzw olenia A m eryka­
Z jednoczone zantagonizow ały w te n sposób swoich nów n a w ielkie dostaw y irańskiej broni d la Bośni.
sojuszników i spowodowały pow ażny - ta k przynajm niej Przecież w ty m sam ym czasie S tan y Zjednoczone reg u ­
uw ażano - kryzys w NATO. P o p o d p isan iu układów larnie ścierały się z Iran em n a innych frontach, a Arabia
W D ayton S ta n y Z jednoczone zgodziły się w spółpraco­ S audyjska ryw alizow ała z n im o wpływy w Bośni.
w ać z A rabią S a u d y jsk ą i in n y m i k rajam i m uzułm ań­ O ile w zględy cywilizacyjnej Realpolitik m ogły odegrać
sk im i p rzy szk o len iu i w yposażaniu bośniackich sił pew ną rolę w kształtow aniu am erykańskiego stanowiska,
zbrojnych. P ow staje w ięc pytanie: dlaczego podczas 0 tyle w ydaje się, że w w iększym stopniu w płynęły n a to
w ojny i po jej zak o ń czen iu S tan y ja k o je d y n y kraj in n e czynniki. A m erykanie chcą w każdym zagranicz­
w yłam ały się z cyw ilizacyjnego szablonu, ja k o jedyne nym konflikcie zidentyfikować siły dobra i zła i sprzym ie­
państw o n ie m u zu łm a ń sk ie popierały in te re sy M uzuł­ rzyć się z ty m i pierw szym i. O krucieństw a popełniane
m anów b o śn iack ic h i w raz z k rajam i m uzułm ańskim i przez Serbów n a początku wojny utrw aliły ich obraz jako
działały n a ich rzecz? J a k w yjaśnić tę anom alię? „złych chłopaków ”, którzy m ordują niew innych ludzi
M ożna przypuścić, że w istocie rzeczy nie była to 1 dopuszczają się ludobójstw a, B ośniakom n ato m iast
anom alia, ale d o k ład n ie p rzem y ślan a cywilizacyjna udało się rozpropagować swój w izerunek jako bezradnych
R ea lpólitik. S tając po stro n ie b ośn iack ich M uzułm anów ofiar. W tra k c ie w ojny p rasa am ery k ań sk a m ało uw agi
i p ro po n u jąc - bez pow odzenia - zn iesien ie em barga, pośw ięcała czystkom etnicznym dokonyw anym przez
S ta n y Z jednoczone starały się ograniczyć w pływ y fun- Chorwatów i M uzułm anów oraz zbrodniom w ojennym ,
d am entalistycznych krajów islam skich, ja k Ira n i Arabia n aru szan iu rozejm u i atakom n a strefy bezpieczeństw a,
S au d y jsk a, w śród św ieckich ja k d o tąd i zorientow anych jakich dopuszczała się arm ia bośniacka. Bośniacy stali się
n a E uro p ę B ośniaków . Jeżeli je d n a k kierow ał n im i taki dla A m erykanów , w edług o kreślenia R ebeki W est, „ulu­
m otyw , to dlaczego godziły się n a ira ń sk ą i saudyjską bionym n aro d em b ałk ań sk im , niew innym i cierpiącym ,
pom oc i n ie podjęły bardziej zdecydow anych kroków będącym zawsze ofiarą m asakr, nigdy zaś spraw cą” 53.
w celu zn iesien ia em barga, co upraw om ocniłoby pomoc E lity am ery k ań sk ie były przychylnie usposobione do
zachodnią? Dlaczego am e ry k ań scy politycy n ie ostrze­ B ośniaków tak że i z pow odu swego przyw iązania do
gali p u b liczn ie p rzed n ieb ezpieczeństw em islam skiego idei k ra ju w ielokulturow ego, a n a sam ym początku
fu n d am e n taliz m u n a B ałk anach? Istn ie je i in n e wy­ wojny rząd B ośni sk u teczn ie propagow ał ta k i obraz.
tłu m aczen ie dla tego postępow ania: otóż rząd Stanów Przez całą w ojnę p o lityka am ery k ań sk a z u p o rem trzy ­
Z jednoczonych znalazł się p o d p re sją sw oich przyjaciół m ała się w izji w ieloetnicznej Bośni, choć bośniaccy
w św iecie m u zu łm ań sk im , zw łaszcza T urcji i Arabii Serbowie i Chorwaci w znacznej w iększości ją odrzucali.
S au d y jsk iej, i sp ełn iał ich życzenia, b y zachow ać dobre Chociaż utw o rzen ie p ań stw a w ieloetnicznego było
508
w sposób oczyw isty niem ożliw e.jeśłi, ja k w ierzyli Ame­ i faszyści spieszyli do H iszpanii, by w alczyć u bo k u
ry k an ie, je d n a g ru p a etn iczn a dopuszczała się ludobój­ swych ideologicznych braci, rządy d em okratyczne, k o ­
stwa n a drugiej, elity Stanów Zjednoczonych jakoś* połą­ m u n isty czn e i faszystow skie (te działały najaktyw niej)
czyły w sw ych u m y słach te w ykluczające się nawzajem dostarczały pom ocy. Podczas działań w ojennych w Ju g o ­
wizje, z czego w y n ik ła pow szechna sy m p atia d la sprawy sławii ’n astą p iła podobna w ielka m obilizacja pom ocy
bośniackiej. A m ery k ań sk i idealizm , m oralizm , h u m an i­ z zew nątrz, ze stro n y chrześcijan zachodnich, chrześ­
taryzm , naiw ność i niezn ajo m o ść B ałkanów zrodziły cijan praw osław nych i m uzułm anów , w spierających
sym patię dla B ośni i w rogość w obec Serbów. Równocześ­ swych cyw ilizacyjnych pobratym ców . G łów ne m ocar­
nie, poniew aż w B ośni A m ery k anie n ie m ieli żadnych stw a k rę g u praw osław nego, islam skiego i zachodniego
isto tn y ch in teresó w dotyczących bezpieczeństw a, nie zaangażow ały się głęboko. W ojna w H iszpanii zakoń­
było też zw iązków k u ltu ro w y ch , rząd U SA n ie m iał czyła się raz n a zawsze po czterech łatach zw ycięstw em
pow odu, by jak o ś w y d atn iej pom agać B ośniakom - wy­ sił frankistow skich. W ojny m iędzy w spólnotam i religij­
starczyło, że pozwolił Irań czy k o m i Saudyjczykom na nym i n a B ałk an ach m ogą zostać zaw ieszone, n aw et na
ich dozbrajanie. N ie chcąc dostrzec praw dziw ego obrazu jak iś czas zaham ow ane, ale n ik t n ie o dniesie ostatecz­
tej w ojny, rząd a m e ry k a ń sk i zraził sobie sojuszników, nego zw ycięstw a, a b ra k zw ycięstw a znaczy, że nie
spow odow ał p rzed łu żen ie d ziałań w ojennych i przyczy­ będzie końca. H iszp ań sk a w ojna dom ow a była p re lu ­
n ił się do stw orzenia n a B ałk an a ch p ań stw a m uzułm ań­ dium II w ojny światowej. W ojna w B ośni to jeszcze
skiego będącego pod silnym i w pływ am i Iran u . Skończy­ jed en krw aw y epizod w nieustającym starciu cywilizacji.
ło się tym , że B ośniacy gorzko się rozczarow ali postaw ą
S tanów Z jednoczonych, k tó re w iele mówiły, ale mało
dawały, bardzo są n a to m ia st w dzięczni sw oim m uzuł­ WSTRZYMYWANIE W OJEN KRESOWYCH
m ań sk im pobratym com , którzy pospieszyli z pieniędzm i
i dostaw am i b ro n i n iezb ęd n y m i im do przetrw ania ..Każda w ojna m u si się skończyć” - pow iada m ądrość
i o d n iesien ia zw ycięstw a n a po lu w alki. potoczna. Czy dotyczy to w ojen kresow ych? T a k i nie.
„B ośnia to n asza H iszp an ia” - stw ierdził B ernard- P rzem oc n a lin ii rozgraniczającej cyw ilizacje m oże się
-H en ri Levy, z czym zgodził się sau d y jsk i kom entator: na ja k iś czas zatrzym ać, ale rzad k o w ygasa raz na
„W ojna w B ośni i H ercegow inie stała się em ocjonalnym zawsze. W w ojnach kresow ych m am y częste rozejm y,
o dpow iednikiem w alk i z faszyzm em podczas hiszpań­ okresy p rzerw an ia ognia, zaw ieszenia broni, ale nie m a
skiej w ojny dom ow ej. T ych, k tó rzy ta m polegli, uważa v.: zechstronnych tra k ta tó w pokojow ych rozw iązujących
się za m ęczen n ik ó w spieszących n a ra tu n e k m uzuł­ podstaw ow e k w estie polityczne. To u stają, to znów wy­
m a ń sk im b racio m ” 54. C ałkiem stosow ne porów nanie. buchają, poniew aż u ich podstaw y leżą głębokie k onflik­
W epoce cywilizacji B ośnia je s t H iszp an ią dla każdego. ty dotyczące trw ałych antagonizm ów m iędzy g rupam i
H iszp a ń sk a w ojna dom ow a była starciem system ów należącym i do różnych cywilizacji. K onflikty te z kolei
politycznych i ideologii, w ojna w B ośni toczyła się w ynikają z geograficznego sąsiedztw a, odm ienności re-
m iędzy cyw ilizacjam i i religiam i. D em okraci, kom uniści ligii i k u ltu r, odrębnych s tru k tu r społecznych oraz

510 511
■— y ;

h isto ry czn y ch w sp o m n ień obu społeczności. N a prze­ b ezp o śred n ich negocjacji m iędzy sam ym i tylko pod­
strzen i w ieków m o g ą one u lec ew olucji i zdarza się, że staw ow ym i stronam i, a m ediacja stro n n ie zain tereso ­
k o n flik t w ygasa. Byw a też i ta k , że k o n flik t zostaje w anych rzad k o odnosi sk u tk i. S tronom podstaw ow ym
w yelim inow any szybko i b ru ta ln ie, je śli je d n a grupa niezw ykłe tru d n o zasiąść do stołu rokow ań i prow adzić
d o k o n a e k ste rm in a c ji drugiej. Je śli je d n a k an i to, ani k o n stru k ty w n e rozm ow y m ające n a celu ja k ą ś form ę
ta m to się n ie zdarzy, k o n flik t trw a, a przem óc od czasu p rzerw ania ognia, dzieli je bow iem d y stan s kulturow y,
do czasu d aje znać o sobie. W ojny kresow e w ybuchają n asilen ie nienaw iści i świeża pam ięć o stosow anej
z przerw am i, k o n flik ty kresow e n ig d y się nie kończą. naw zajem w obec siebie przem ocy. Podstaw ow e kw estie
N aw et tym czasow e przerw an ie w ojny kresow ej zależy polityczne - kto m a kontrolow ać czyje tery to riu m wraz
przew ażnie od dw óch rzeczy. P ierw sza to w yczerpanie z lu d n o ścią i n a ja k ic h praw ach - są stale ak tu aln e, co
głów nych uczestników . Przychodzi ta k i m om ent, kiedy n ie pozw ała osiągnąć porozum ienia w bardziej ograni­
ofiary id ą w d ziesiątki tysięcy, uchodźcy - w setk i tysięcy, czonych spraw ach.
a m iasta - B ejrut, Groźny, V ukovar - leżą w ruinie, ludzie K onflikty m iędzy k rajam i lub grupam i należącym i
zaczynają krzyczeć „to szaleństw o, dość ju ż teg o ”, rady­ do je d n e j k u ltu ry byw ają n iek ied y rozw iązyw ane dzięki
kałom po obu stro n ac h n ie u d aje się ju ż mobilizować m ediacji n ie zainteresow anej strony trzeciej, któ ra też
gniew u ludu, negocjacje, k tó re przez wiele lat bezproduk­ należy do tego k rę g u kulturow ego, m a w n im uzn an ą
tyw nie d rep tały w m iejscu, teraz ożywają, a um iarkow ani pozycję, i dlatego stro n y kon flik tu ufają, że znajdzie
u m ac n ia ją sw ą pozycję i dochodzą do jak ieg o ś porozu­ rozw iązanie oparte n a zasadach tej ku ltu ry . Papież
m ien ia w k w estii p rzerw an ia rzezi. W iosną 1994 roku m ógł się podjąć skutecznej m ediacji w sporze granicz­
okazało się, że sześcioletnia w ojna o G órny Karabach nym m iędzy A rg en ty n ą i Chile. W k onfliktach m iędzy
„w yczerpała” zarów no O rm ian, ja k i Azerów, zgodzili się g ru p am i należącym i do różnych cywilizacji nie m a
w ięc n a rozejm . P o d o b n ie było je sie n ią 1995 roku je d n a k n ie zainteresow anych stron. N iezw ykle tru d n o
w B ośni, gdzie oświadczono, że „w szystkie strony są znaleźć osobistość, in sty tu cję czy państw o, do których
w y czerp an e” i zm aterializow ały się porozum ienia z Day­ obie stro n y m iałyby zaufanie. P otencjalny m ediator
to n 55. T ak ie okresy zatrzym ania działań w ojennych mają w każdym w y padku należy albo do jed n ej ze sk onflik­
je d n a k tę w łaściw ość, ż e .s a m e się ograniczają. Obu tow anych cywilizacji, albo do trzeciej, o jeszcze innej
stro n o m d ają okazję do odpoczynku i odbudow ania k u ltu rze i in teresach , co budzi n ieufność obu stron
zasobów. I k ie d y je d n a z n ich dostrzeże dogodną okazję, konfliktu. A ni Czeczeni i R osjanie, an i Tam iłow ie i Syn-
w ojna zostaje w znow iona. galezi n ie zw rócą się do papieża. O rganizacje m iędzy­
By u d ało się osiągnąć tym czasow e przerw anie działań narodow e też n a ogół zawodzą, nie są bow iem w stanie
w ojennych, m u si ta k ż e u aktyw nić się d ru g i czynnik, narzucić stronom znaczących kosztów ani zaoferować
a m ianow icie zaangażow anie się stro n nie będących im znaczniejszych korzyści.
podstaw ow ym i u czestn ik am i, k tó re m ają in tere s w zbli­ W ojnom n a pograniczach cywilizacji nie k ład ą k resu
żen iu w ałczących i staw iają sobie ta k i cel. W ojny kreso­ nie zainteresow ane osobistości, gru p y czy organizacje,
w e praw ie n ig d y n ie zo stają zaw ieszone w drodze. ale zainteresow ane stro n y drugo- i trzeciorzędne, które
512
spieszą n a pom oc swoim pobratym com i m ają możliwość i „elem entów p rzestępczych”. T akie postaw ienie spraw y
zarów no w ynegocjow ania p o ro zu m ień z ich odpowied­ zwalnia także in n e państw a od angażowania się w konflikt
n ik am i, ja k i p rzek o n an ia k rajów pokrew nych do -ak­ - ta k było w w y padku m ocarstw zachodnich i Czeczenii.
ceptacji ty ch porozum ień. To praw da, że ich w spierająca P roblem y stają się złożone, k ied y cywilizacje uw ikłane
obecność n a sila i przedłuża w ojnę, ale je s t także nie­ w k o n flik t nie m ają silnych ośrodków. N a przykład wojna
zbędnym , choć niew ystarczającym w aru n k iem jej ogra­ w S u d an ie, k tó ra zaczęła się w 1956 roku,, została
n iczenia i pow strzym ania. D rug o rzędni i trzeciorzędni przerw ana w ro k u 1972, k ied y stro n y były ju ż w yczerpa­
u czestn icy n ie ch cą się n a ogół znaleźć n a pierwszej ne, a Światowa R ada Kościołów w raz z O gółnoafrykańską
linii fro n tu , p ró b u ją w ięc u trzy m ać w ojnę p o d kontrolą, R adą Kościołów w ynegocjow ały porozum ienie z A ddis
M ają też in tere sy bard ziej zróżnicow ane niż uczestnicy Abeby, przyznające autonom ię południow em u S u d an o ­
b ezpośredni, sk o n cen tro w an i w yłącznie n a w ojnie. Ob­ wi. Było to p rak ty czn ie je d y n e tego rodzaju osiągnięcie
chodzą ich żywo in n e k w estie dotyczące w zajem nych pozarządow ych organizacji m iędzynarodow ych. J e d n a k ­
relacji, i d latego w p ew n y m m om encie dochodzą prze­ że w dziesięć la t później rząd w ypow iedział porozum ie­
w ażnie do w n iosku, że w ich in tere sie leży przerw anie nie, w ojna została w znow iona, pow stańcy w ysunęli dalej
działań w ojennych. R ozporządzają środkam i nacisku idące żądania, w ładze usztyw niły swoją pozycję i nie
n a sw oich pobratym ców , bo przecież przyszli im z po­ udało się w ynegocjow ać now ego w strzy m an ia w alk. Ani
m ocą. Członkow ie pospolitego ru sz e n ia grają więc inne w św iecie arab sk im , ani w Afryce n ie m a państw -
role: m ity g u ją w alczących i h a m u ją działania zbrojne. -ośrodków, w k tó ry ch in tere sie byłoby w yw arcie n acisk u
W ojny, w k tó ry c h n ie m a d ru g o rzęd n y ch i trzecio­ na stro n y ko n flik tu . B ezskuteczne okazały się w ysiłki
rzęd n y ch uczestników , raczej n ie grożą ta k ą eskalacją m ediacyjne J im m y ’ego C artera i różnych przywódców
ja k in n e, ale tru d n ie j je zaham ow ać. P odobnie jest afrykańskich, a także s ta ra n ia k o m itetu p ań stw A fryki
z w ojnam i m ięd zy g ru p am i n ależącym i do kręgów W schodniej, składającego się z K enii, E rytrei, U gandy
kulturow ych, k tó re n ie m ają państw -ośrodków . Szcze­ i Etiopii. S tan y Z jednoczone, k tó ry ch sto su n k i z S u d a­
gólnych problem ów przy sp arzają ta k ie w ojny między- nem są bardzo antagonistyczne, n ie m ogły podjąć bezpo­
cyw ilizacyjne, w k tó ry c h m am y do czynienia z rebelią średnich działań, n ie m ogły tak że zwrócić się do Iran u ,
w ew nątrz istn iejąceg o ju ż p ań stw a, a do mobilizacji Iraku czy Libii, p ań stw b lisk ich Sudanow i. O graniczyły
krajów pokrew nych n ie dochodzi. Jeśli w ojna trw a przez się z konieczności do skorzystania z u słu g A rabii S audyj­
ja k iś czas, żąd an ia pow stańców sta ją się n a ogół coraz skiej, ale jej w pływ n a S u d an też był o g ran iczo n y 56.
bardziej w ygórow ane - n ie w ystarcza autonom ia, dom a­ R okow ania dotyczące p rzerw ania ognia posuw ają
gają się pełnej niepodległości, n a co rząd się nie zgadza. się n a ogół ta k daleko, do jak ieg o sto p n ia istnieje
W ładze żądają przew ażnie, żeby pow stańcy złożyli broń, w zględnie rów noległe i rów ne zaangażow anie stron
co m a być pierw szym k ro k ie m do p rzerw ania walk. i drugo-, i trzeciorzędnych po obu stronach. Jed n ak że
P ow stańcy odm aw iają. R ząd, czem u sk ąd in ą d trudno w pew nych okolicznościach je d n o państw o będące oś­
się dziwić, n ie w yraża zgody n a w trącan ie się obcych rodkiem cywilizacji m oże się okazać n a tyle silne,
w coś, co uważa za czysto w ew nętrzny problem z udziałem że doprow adzi do w strzym ania w ojny. W 1992 ro k u
514 515
O rganizacja B ezpieczeństw a i W spółpracy w Europie a dwie z trzech głównych wałczących stron znalazły się na
(OBWE) p o d jęła p róbę m ed iacji w w ojnie orm iańsko- m arginesie negocjacji. W prowadzenie porozum ienia w ży­
-azerskiej. Pow ołano k o m isję - ta k zw aną G rupę M ińską cie je st zadaniem sił NATO zdom inowanych przez Ameiy-
- z u d ziałem podstaw ow ych, drug o rzęd n y ch i trzecio­ kanów . Je śli S tany Zjednoczone wycofają swoje oddziały
rzęd n y ch stro n k o n flik tu (O rm ian z G órnego Karaba- z Bośni, to an i żadne z m ocarstw europejskich, ani Rosja,
chu, A rm enii, A zerbejdżanu, Rosji, T urcji) oraz Francji, n ie b ęd ą m iały bodźców, by porozum ienie realizować,
N iem iec, Włoch, Szwecji, R ep u b lik i Czeskiej, Białorusi w ładze B ośni, Serbow ie i Chorwaci b ęd ą m ieli w szelkie
i S tanów Zjednoczonych. Z w yjątkiem Stanów Zjedno­ bodźce do w znow ienia w alk, kiedy tylko odpoczną,
czonych i F ran cji, gdzie żyje znaczna o rm iań sk a diaspo­ a rządy Serbii i Chorwacji kusić będzie okazja do urzeczy­
ra, pozostałe k ra je n ie m iały in te re su w zakończeniu w istnienia m arzeń o W ielkiej Serbii i W ielkiej Choiwacji.
w ojny an i praw ie żadnych lub żadnych możliwości R o b ert P u tn a m zwrócił uw agę n a to, do jakiego
działania w ty m k ie ru n k u . K iedy dwie strony trzecio­ stopnia negocjacje m iędzy państw am i są „grą n a dwóch
rzędne, R osja i T urcja, w raz ze S tan am i Zjednoczonym i poziom ach”: dyplom aci prow adzą rów nocześnie rokowa­
opracow ały pew ien p lan , O rm ianie z G órnego Karaba- n ia z e lek to ratem w swoim k raju i ze swoim i odpow ied­
ch u go odrzucili. R osja zainicjow ała je d n a k niezależnie n ik am i z innego kraju. P od ob ną analizę przeprow adził
d łu g ą serię negocjacji m iędzy A rm en ią i A zerbejdża­ H u n tin g to n , ukazując, ja k zw olennicy reform w autory­
n em . O dbyły się one w M oskw ie, „stw orzyły alternatyw ę ta rn y m rządzie, którzy negocjują dem okratyczne prze­
d la G rupy M iń sk iej (...) przez co w ysiłki społeczności m iany z um iarkow anym i przedstaw icielam i opozycji,
m iędzynarodow ej poszły n a m a rn e ” 57. W końcu, kiedy m u szą jed n o cześn ie prow adzić rokow ania albo ścierać
w alczące stro n y były ju ż w yczerpane, a R osjanie zagwa­ się z tw ardogłow ym i re p reze n ta n tam i władzy, a u m ia r­
ran to w ali p o p arcie Ira n u d la negocjacji, ich wysiłki kow ani opozycjoniści m ają ta k i sam problem ze swoimi
doprow adziły do o siągnięcia porozum ienia o przerw a­ r a d y k a ła m i58. W tak ich grach n a dwóch poziom ach
n iu ognia. R osja i Iran , jak o stro n y drugorzędne, współ­ u czestniczą co najm niej cztery strony, m iędzy którym i
pracow ały tak że p rzy negocjow aniu zaw ieszenia broni zachodzą trzy, a często i cztery relacje. Złożona w ojna
w T a d ży k istan ie, co się od czasu do czasu udaw ało. . kresow a je s t je d n a k g rą n a trzech poziom ach, z udzia­
R osja p o zo stan ie obecna n a Z ak au k aziu i będzie łem co n ajm n iej sześciu stron, relacji je s t zaś co naj­
w sta n ie w ym uszać zaw ieszenie broni, k tó re m u pat­ m niej siedem (patrz w ykres 11.1). R elacje poziome,
ronow ała, d o póki b ęd zie m iała w ty m interes. Całkiem poprzez Unię dzielącą cywilizacje, zachodzą m iędzy
inaczej w ygląda sy tu acja S tanów Z jednoczonych w od­ p aram i u czestn ik ó w podstaw ow ych, d ru g o rzęd n y ch
n ie sie n iu do B ośni. U m ow y z D ayton oparto n a propo­ i trzeciorzędnych. R elacje pionowe m ają m iejsce w obrę­
zycjach p rzed staw io n y ch przez G rupę K ontaktow ą za­ bie każdej cywilizacji m iędzy stro n am i n a różnych
in te re so w a n y c h p ań stw -o śro d k ó w (N iem cy, Wielka poziom ach. A by w takiej „pełnom odelow ej” wojnie
B rytania, F rancja, R osja i S tan y Zjednoczone), ale żadna osiągnąć p rzerw anie w alk, m uszą być przew ażnie speł­
in n a stro n a trz ecio rzęd n a n ie była szczególnie zaan­ nione n astę p u ją ce przesłanki:
gażow ana w opracow yw anie ostatecznego porozum ienia,

516
i

- ak ty w n e zaangażow anie stro n drugo- i trzecio, rosyjski przejął inicjatyw ę i nam ów ił Serbów do w yco­
rzędnych; fan ia broni, obiecując, że R osja w yśle w rejon Sarajew a
- w ynegocjow anie przez stro n y trzeciorzędne ogól­ oddziały sił pokojow ych. To posunięcie dyplom atyczne
n y ch w aru n k ó w zakończenia w alk; zapobiegło eskalacji przem ocy i ukazało Zachodow i, że
- zastosow anie przez stro n y trzeciorzędne taktyki R osja je s t w sta n ie w płynąć n a Serbów. D zięki n iem u
bicza i m archew ki, b y n ak ło n ić strony drugorzędne rosyjskie oddziały znalazły się w sam ym cen tru m spor­
do przyjęcia ty c h w aru n k ó w i w yw arcia nacisku na nego obszaru m iędzy bośniackim i M uzułm anam i i S er­
w alczących; b am i59. M anew r te n pozwolił Rosji sk u teczn ie zreali­
- w ycofanie poparcia, i w istocie zdrada walczących zować sw oje roszczenia do „rów nego p a rtn e rs tw a ”
przez stro n y d ru g o rzęd n e; z Z achodem w kw estii Bośni.
- w w y n ik u tak iej p re sji stro n y w alczące przyjm ują T ym czasem w kw ietniu NATO znów wydało polecenie
w ynegocjow ane w aru n k i, od których, rzecz jasna, zbom bardow ania pozycji serbskich bez konsultacji z Ro­
odstąpią, kied y uznają, że leży to w iqh interesie. sją. Wywołało to bardzo negatyw ne reakcje w śród wszyst­
kich sił politycznych R osji i um ocniło nacjonalistyczną
N a proces pokojow y w B ośni złożyły się w szystkie te opozycję w rogą Jelcynow i i Kozyriewowi. N atychm iast
elem enty. W ysiłki n a rzecz po ro zum ienia podejm ow ane po ty m m ocarstw a z trzeciego rzęd u - W ielka B rytania,
przez pojedynczych aktorów sceny m iędzynarodow ej, F rancja, N iem cy, Rosja i S tany Zjednoczone - utw orzyły
S tan y Z jednoczone, R osję i U nię E uropejską, były G rupę K ontaktow ą z zadaniem opracow ania p la n u u re ­
w yjątkowo bezskuteczne. M ocarstw a zachodnie n ie mia­ gulow ania k o n flik tu . W czerw cu 1994 ro k u g ru p a p rzed­
ły ochoty n a w łączenie R osji ja k o pełnopraw nego p art­ staw iła przygotow any plan, k tóry przyznaw ał 51 procent
n era w ty m procesie. R osjanie żywo protestow ali przeciw tery to riu m B ośni federacji m uzułm ańsko-chorw ackiej,
ich elim inow aniu, pow ołując się n a swoje historyczne a 49 p ro cen t S erbom bośniackim . S tał się on podstaw ą
zw iązki z S erb am i, a tak ż e n a fak t, że R osja m a bardziej porozum ienia z D ayton. W n astę p n y m ro k u trzeba było
żyw otne in tere sy n a B ałk an a ch niż jakiekolw iek inne opracow ać odpow iednie procedury dotyczące udziału
m ocarstw o. R osja d opom inała się pełnego uczestnictw a sił ro syjskich w realizacji układów z D ayton.
w d ziałaniach n a rzecz rozw iązania k o n flik tu i stanow­ P orozum ienia zaw ierane m iędzy stronam i trzeciorzęd­
czo p o tęp iała „am ery k ań sk ie te n d e n c je do dyktow ania n ym i m u szą zostać „sprzedane” aktorom z drugiego
w łasnych w arunków ”. W lu ty m 1994 ro k u stało się i pierw szego rzędu. J a k się w yraził rosyjski dyplom ata
jasn e , że R osjan trzeb a włączyć. NATO, bez konsultacji Witalij C zurkin, A m erykanie m uszą w yw rzeć n acisk n a
z Rosją, wystosowało do bośniackich Serbów ultim atum , B ośniaków , N iem cy n a Chorwatów, a R osjanie n a S er­
dom agając się, by w ycofali ciężką b ro ń z okolic Saraje­ bów 59. W pierw szych stadiach w ojny jugosłow iańskiej
wa, i grożąc im a ta k am i lotniczym i. Serbow ie się sprze­ Rosja poczyniła bardzo duże ustępstw o, godząc się na
ciwili i zanosiło się n a zbrojną k o n fro n tację z NATO. sankcje ekonom iczne przeciw Serbii. Jak o kraj pokrewny,
Jelcy n ostrzegał: „N iektórzy p ró b u ją rozwiązywać kwe­ do którego Serbow ie m ogli m ieć zaufanie, Rosja potrafiła
stię Bośni bez u d ziału Rosji. N ie pozwolimy n a to ”. Rząd tak że od czasu do czasu ham ow ać ich zapędy i wywierać
r
n acisk, sk łan iając do przyjęcia kom prom isu, który w in­ stw orzą federacji razem z m uzułm anam i, „drzwi Za­
n y m w y p ad k u by odrzucili. N a przykład w 1995 roku chodu n a zawsze pozostaną przed n im i zam k n ięte”, ja k
R osja i G recja interw eniow ały u Serbów bośniackich, by się w yraził je d e n z am ery k ań sk ich polityków 6ł. Niemcy,
uzy sk ać zw olnienie h o len d ersk ich żołnierzy sił pokojo­ j będąc głów nym zagranicznym źródłem finansow ej po-
w ych w ziętych jak o zakładników . Zdarzało się jednak, że j m ocy dla Chorw acji, m ogli wyw ierać szczególnie silny
bośniaccy Serbow ie odstępow ali od poi-ozumień zawar­ j wpływ. D zięki blisk im sto su n k o m Stanów Zjednoczo­
tych pod rosyjskim naciskiem , staw iając Rosję w trudnej nych z C horw acją udało się zapobiec, przjm ajm niej
sytuacji. N a p rzy k ład w k w ietn iu 1994 ro k u Rosjanie w 1995 roku, w cieleniu w życie p rag n ień T udjm ana,
w ym ogli n a S erbach, że ci zaprzestaną ataków n a Góraż­ k tórym często daw ał wyraz, a m ianow icie podziału Bośni
dże, ale Serbow ie zerwali później porozum ienie. Rosjanie i H ercegow iny m iędzy Chorw ację i Serbię.
w padli w furię. P ew ien rosyjski dyplom ata stwierdził, że W odróżnieniu od Rosji i N iem iec, Stanów Zjednoczo­
Serbow ie „oszaleli n a p u n k cie w ojny”. Jelcy n oznajmił nych n ie łączyły z ich bośniackim podopiecznym żadne
stanow czo, że „przywództwo Serbów m u si wypełnić w ięzi kulturow e, dlatego tru d n o im było w yw ierać na
zobow iązania złożone R osji”, a R osja wycofała sprzeciw M uzułm anów n acisk i skłaniać ich do kom prom isu.
w obec nalotów sil NATO n a pozycje serb sk ie fi0. Ponadto, n ie licząc retoryki, je d y n ą pom ocą, jakiej Stany
N iem cy i in n e p ań stw a zachodnie, popierające i um ac­ udzielały B ośniakom było przym ykanie oka n a naru sza­
n iające Chorw ację, były rów nież w stan ie wpływać na nie em b arg a przez Ira n i in n e państw a m uzułm ańskie.
n ią ham ująco. P rezydentow i T udjm anow i bardzo zale­ S k u te k był taki, że bośniaccy M uzułm anie czuli coraz
żało, b y jeg o k ato lick i kraj został u zn an y za europejski w iększą w dzięczność w obec szerszej islam skiej wspólno­
i p rzy jęty do eu ro p ejsk ich organizacji. M ocarstw a za­ ty i coraz bardziej się z n ią id en ty fik o w a li Jednocześnie
chodnie w ykorzystyw ały zarów no swoje dyplom atyczne, zarzucali S tanom Zjednoczonym stosow anie „podwójnej
ekonom iczne i w ojskow e p o parcie dla Chorwacji, jak m oralności”, poniew aż A m erykanie n ie odparli agresji
i chorw ackie p rag n ie n ie przyłączenia się do „klubu”, by przeciw n im rów nie stanow czo, ja k inw azji n a Kuwejt.
n a k ła n iać T u d jm a n a do różnych kom prom isów . W m ar­ To strojenie się w szaty ofiary jeszcze bardziej utrudniało
c u 1995 ro k u dano m u do zrozum ienia, że jeśli chce S tanom Zjednoczonym w yw ieranie jakichkolw iek nacis­
przyłączyć się do Z achodu, m u si pozwolić siłom OŃZ ków. M uzułm anie bośniaccy m ogli w ięc odrzucać propo­
(TJNPROFOR) n a stacjonow anie w K rajinie. „Przyłącze­ zycje pokojowe, rozbudow yw ać z pom ocą m u zu łm ań ­
nie się do Z ach o d u było dla T u d jm an a bardzo ważne skich przyjaciół swój p otencjał m ilitarny, a w końcu
- stw ierdził pew ien eu ro p ejsk i dyplom ata - n ie chce, by przejęli inicjatyw ę i odzyskali znaczne połacie u traco n e­
pozostaw iono go sam n a sam z S erbam i i R osjanam i”. go p rzed tem terytorium .
Przyw ódca C horw acji został tak ż e ostrzeżony, że ma W śród stro n w alczących n a pierw szej linii w ystępuje
pow strzym ać czy stk i etn iczn e po zdobyciu przez jego silny opór w obec kom prom isów . Podczas w ojny na
oddziały K rajiny i in n y ch terenów zam ieszkanych przez Z ak au k aziu sk rajn ie nacjonalistyczna O rm iań sk a F e­
Serbów i n ie rozszerzać ofensyw y n a W schodnią Sławo­ deracja R ew olucyjna (Dasznacy), bardzo silna w śród
nię. P ow iedziano poza ty m C horw atom , że jeśli nie orm iańskiej diaspory, opanow ała G órny K arabach,

520 521
. ... . ■: ■ .

odrzuciła tureeko-rosyjsko-am erykańską propozycję po­ stęp n y m ro k u M ilosevic pozwolił arm ii chorw ackiej n a
kojow ą z m aja 1993 ro k u p rzy jętą przez rządy A rm enii w ysiedlenie Serbów z K rajiny, a siłom chorw ackim
i A zerbejdżanu, przeprow adziła ofensyw y zbrojne, które i m u zu łm ań sk im n a zepchnięcie ich z pow rotem do
wywołały oskarżenia o dokonyw anie czystek etnicznych, południow o-zachodniej Bośni. U zgodnił tak ż e z Tudj-
zagroziły rozszerzeniem się w ojny i doprow adziły do m an em , że zezwoli n a stopniow y pow rót zajętej przez
pogorszenia sto su n k ó w z b ardziej um iarkow anym rzą­ S erbów W schodniej Sław onii pod k o n tro lę chorw acką.
d em A rm enii. S u k ces ofensyw y O rm ian z Górnego Za zgodą w ielkich m ocarstw „doprow adził” n a stę p n ie
K arabachu przysporzył kłopotów A rm enii, której zależa­ S erbów bośn iack ich n a rokow ania w D ayton, w cielając
ło n a popraw ie sto su n k ó w z T u rcją i Iran em , by uzupeł­ ich w sk ład swojej delegacji.
n ić b ra k i żyw ności i en erg ii b ęd ące w ynikiem wojny D ziałania M ilosevicia doprow adziły do zakończenia
i tu re ck iej blokady. „Im lepiej u k ład ają się sprawy san k cji ONZ w obec Serbii. Z yskały m u tak że ostrożną
w G órnym K arabachu, ty m tru d n iej dla E rew anu” - sko­ ap ro b atę nieco zdziw ionej społeczności m iędzynarodo­
m entow ał zachodni d y p lo m ata 62. A rm eński prezydent wej. A gresyw ny podżegacz w ojenny z 1992 roku, zwolen­
Lew on T er-P etro ssian , p o dobnie ja k p rezy d en t Jelcyn, n ik W ielkiej Serbii, nacjonalista dokonujący czystek
m u siał doprow adzić do rów now agi m iędzy naciskam i etnicznych, stał się w 1995 ro k u działaczem n a rzecz
nacjonalistów w grem iach ustaw odaw czych a interesam i pokoju. W ielu S erbów uznało go je d n a k za zdrajcę. Był
szerszej polityki zagranicznej. Pod koniec 1994 roku jego w B elgradzie ostro krytykow any przez serb sk ich nacjo­
rząd zakazał działalności p a rtii D asznaków w A rm enii. nalistów i hierarchów cerkw i praw osław nej, a Serbow ie
B ośniaccy Serbow ie i Chorwaci, podobnie ja k Or­ z K rajiny i B ośni oskarżyli go o zdradę. Pow tarzali, rzecz
m ian ie z G órnego K arabachu, zajęli n ieprzejednane ja sn a , zarzuty, z jak im i spotkał się rząd Izraela ze strony
stanow isko. S k u te k był tak i, że w ładze S erbii i Chor­ osadników żydow skich na Z achodnim B rzegu z pow odu
wacji, n a k tó re w yw ierano presję, by pom ogły w procesie zaw arcia porozum ienia z OWP. Z d rad a pobratym ców to
pokojow ym , zaczęły m ieć kłopoty ze sw oim i pobratym ­ cena, ja k ą się płaci za pokój w w ojnie kresow ej.
cam i w Bośni. M niej pow ażne okazały się problem y W yczerpanie w ojną oraz zachęty i n acisk i stro n trz e ­
z C horw atam i, którzy, p rzy n ajm niej form alnie, zgodzili ciorzędnych w ym uszają zm iany na ty ch z drugiego
się n a federację z M uzułm anam i. N atom iast konflikt i pierw szego szeregu. U m iarkow ani zajm ują m iejsce
m iędzy p rezy d en tem M ilóśeviciem i przyw ódcą Serbów ek strem istó w albo ek strem iści, ja k M ilosevic, dochodzą
bośniackich R adovanem K aradżiciem , pogłębiany przez do w niosku, że w ich in tere sie leży zajęcie u m ia r­
osobiste anim ozje, n a ra sta ł coraz bardziej i stał się kow anej postaw y. Czyniąc to je d n a k ponoszą pew ne
k w estią publiczną. W sierp n iu 1994 ro k u Karadżić ryzyko. L udzie uw ażani za zdrajców b u d zą o w iele
odrzucił p lan pokojowy przyjęty przez M ilośeyicia. Rząd w ięcej nienaw iści niż wrogowie. Przyw ódców m uzuł­
S erbii, k tó re m u zależało n a zn iesien iu sankcji, ogłosił, m anów z K aszm iru, Czeczenów i Syngalezów ze Sri
że przeryw a w szelką w y m ian ę handlow ą z Serbam i L an k i sp o tk ał los S ad ata i R abina, poniew aż zdradzili
bośniackim i, z w y jątk iem d ostaw żyw ności i lekarstw . S praw ę i próbow ali u k ład ać się z ’w rogiem n u m e r jed en .
O NZ złagodziła w zam ian san k cje w obec Serbii. W na­ W 1914 ro k u serbski nacjonalista zastrzelił austriackiego
arcyksięcia. P o D ayton celem jego zam achu byłby 3 R oland D an n reu th er, Creating N ew S ta tes in Central A sia, In tern atio n al .
najpraw dopodobniej S lobodan M ilosevic. I n s titu te for S trateg ic S tudies/B rassey’s, A delphi P a p e r No. 288, m arzec
1994, s. 30-31; D odjoni A tovullo, cytow any w: U rszula D oroszewska,
P o ro zu m ien ie w spraw ie przerw an ia w ojny kresowej The Forgotten War: W hat R ea lly H app en ed in T a jik ista n , „U ncaptive
okazuje się sk u teczn e, choćby n a ja k iś czas, o tyle, o ile M in d s”, 6 (jesień 1993), s. 33.
4 „E conom ist”, 26 sie rp n ia 1995, s. 43; 20 stycznia 1996, s. 21.
odzw ierciedla lokalny u k ła d sił m iędzy głów nym i strona­ „Boston Globe”, 8 listopada 1993, s. 2; Brian M urray, Peace in the Caucasus:
m i k o n flik tu oraz in tere sy stro n drugo- i trzeciorzędnych. M ulti-Ethnic S ta b ility in Dagestan, „Central A sian Survey”, 13 (nr 4 1994)
P odział te ry to riu m B ośni n a 51 i 49 p ro c e n t n ie mógłby s. 514-515; „New York Tim es”, 11 listopada 1991, s. A7; 17 grudnia 1994 s 7*
o. „B oston G lobe”, 7 w rześnia 1994, s. 16; 17 g rudnia 1994, s. 1 i n.
dojść do s k u tk u w 1994 ro ku, k ied y Serbow ie kontrolo­ R aju G.C. T hom as, Secessionist M ovem ents in S o u th A sia , „Survival”,
w ali 70 p ro c en t k raju . Stało się to możliwe, gdy ofensywa 36 (lato 1994), 99-101, 109; S tefan W agstyl, K a sh m iri C onflict Destroys
a ’P aradise’, „F inancial T im es”, 23-24 paźd ziern ik a 1993, s. 3.
M uzułm anów i Chorw atów ograniczyła serb sk ą kontrolę Alija Izetbegovic, The Isla m ic D eclaration (1991), s. 23, 33.
do m n iej w ięcej połowy. Procesow i pokojow em u pom og­ „N ew Y ork T im es”, 4 lu teg o 1995, s. 4; 15 czerw ca 1995, s. A12; 16 czerw­
ca 1995, s. A12.
ły ta k ż e czystki etn iczn e, w s k u te k k tó ry ch Serbowie 9 „Econom ist”, 20 stycznia 1996, s. 21; „New York T im es”, 4 lutego 1995, s 4
zostali zred u k o w an i do 3 p ro cen t ludności Chorwacji, S tojan O bradovic, Tuzla: The L a st Oasis, „U ncaptive M inds”, 7 (je­
sień/zim a 1994), s. 12-13.
a w B ośni p rzedstaw iciele w szystkich trzech g ru p zostali Fiona Hill, R u ssia s Tinderbox: C onflict in the N orth C aucasus a n d Its
przem ocą lu b dobrow olnie rozdzieleni. S trony drugo- Im p lica tio n s fo r the F uture o f the R u ssia n F ederation, Plarvard U niver­
i trzeciorzędne (są n im i często państw a-ośrodki cywiliza­ sity, Jo h n F. K en n ed y School o f G overnm ent, S tren g th en in g D em ocratic
In stitu tio n s Project, w rzesień 1995, s. 104.
cji) m u szą m ieć p o n ad to k o n k re tn e in te re sy dotyczące 12 „New Y ork T im es”, 6 g ru d n ia 1994, s. A3.
b ezp ieczeń stw a albo in te re sy w spólne, b y m óc p a t­ 13 P atrz M ojzes, Y ugoslavian Inferno, rozdz. 7, The Religioxis Com ponent
m W ars; D enitch, E thnic N ationalism : The T ragic D eath o f Yugoslavia
ronow ać sk u te c z n em u rozw iązaniu. S am e walczące s. 29-30, 72-73, 131-133; „New Y ork T im es”, 17 w rześnia 1992, s. A14;
stro n y n ie są w sta n ie zatrzym ać w ojny kresowej. M isha G lenny, Carnage in B osnia, fo r Sta iters, „New Y ork T im es” 29
lipca 1993, s. A23. ’
P rzery w an ie ta k ic h w ojen i zapobieganie ich przek ształ­ 14 „New Y ork T im es”, 13 m ąja 1995, s. A3; 7 listopada 1993, s. E4; 13 m arca
cen iu się w k o n flik ty globalne zależy p rzed e w szystkim 1994, s. E3; Borys Jelcyn, cytow any w: B a rn e tt R. R ubin, The Fragmen-
ta tio n o f T a jik ista n , „Survival”, 35 (zim a 1993-94), s. 86.
od interesów i działań państw -ośrodków głów nych cywili­
„New Y ork T im es”, 7 m arca 199'4, s. 1; 26 p aźd ziern ik a 1995, s. A25;
zacji św iata. W ojna kresow a rodzi się od dołu i wydobywa 24 w rześnia 1995, s. E3; S tan ley Je y araja T am biah, S ri L an ka : E thnic
n a pow ierzchnię, pokój n a k resa c h p rzen ik a z góry w dół. F ratricide a n d the D ism a n tlin g o f D em ocm cy, U niversity of Chicago
P ress, Chicago 1986, s. 19.
10 K halid D u ran , cytow any w: R ich ard H. Schultz, Jr., W illiam J. Olson,
E th n ic a n d R eligious Conflict: Em erging T hreat to US S ecurity, N ational
S tra te g y In fo rm atio n C enter, W ashington, s. 25.
K h ach in g Tololyan, The Im p a c t o f D iasporas in US Foreign Policy, w:
P rzyp isy R o b ert L. P faltzgraff, Jr., R ich ard H. S h ultz, Jr. (red.), E th n ic Conflict
a n d R egional In sta b ility: Im p lica tio n s fo r US Policy a n d A rm y Roles
a n d M isń o n s, S trateg ic S tu d ies In stitu te, US A rm y W ar College, Carlisle
B arrack s 1994, s. 156.
1 E oy L icklider, The Consequences o f N egotiated S ettlem ents in C ivil Wat's, 10 „New Y ork T im es”, 25 czerw ca 1994, s. A6; 7 sierp n ia 1994, s. A9;
1945-93, „A m erican Political S cience R eview ”, 89 (w rzesień 1995), s. 685. „E conom ist”, 31 p aźd ziern ik a 1992, s. 38; 19 sie rp n ia 1995, s. 32; „Boston
G lobe”, 16 m aja 1994, s. 12; 3 k w ietnia 1995, s. 12.
2 P atrz B arry R. P osen, The S ecu rity D ilennna a n d E th n ic C onflict, w:
„Economist”, 27 lutego 1988, s. 25; 8 lcwietnia 1995, s. 34; David C. Rapoport,
M ichael E. Brow n (red.), E thnic C onflict a n d In tern a tio n a l Security,
The Role o f E xternal Forces in S upporting Ethno-Religious Conflict,
P rin ceto n U niversity P ress, P rin ceto n 1993, s. 103-124.
wrPfaltzgraff, Shultz, Ethnic Conflict a n d Regional Instability, s. 64.

524
525
.v. .......... . . . ,.

20 R apoport, E xternal Forces, s. 66; „New Y ork T im es”, 19 lipca 1992, s..E3; F lora Lew is, B etw een T V a n d the B a lk a n W ar, „New P ersp ectiv es
Carolyn F luehr-L obban, P rotracted C ivil W ar in the S u d a n : Its Future Q u arterly ”, 11 (lato 1994), s. 47; H an n s W. M aull, G erm any in the
as a M ulti-R eligious, M ulti-E thnic S ta te , „F letch er F o ru m of World Y ugoslav Crisis, „Survival", 37 (zim a 1995-96), s. 112; W olfgang K rieger,
A ffairs”, 16 (lato 1992), s. 73. T o w a rd a G a u llist G erm any? Som e Lessons fro m the Yugoslav Crisis,
21 S teven R. W eism an, S ri L a n ka : A N a tio n D isintegrates, „New York „World Policy Jo u rn al", 11 (wiosna 1994), s. 31-32.
T im es M agazine”, 13 g ru d n ia 1987, s. 85. M isha G lenny, Yugoslavia: The G reat Fall, „New Y ork R eview of
22 „New Y ork T im es", 29 kw ietn ia 1984, s. 6; 19 czerw ca 1995, s. A3; 24 B ooks”,' 23 m arca 1993, s. 61; P ierre B ehar, Central Europe: T he N ew
w rześnia 1995, s. 9; „E conom ist", 11 czerw ca 1988, s. 38; 26 sierpnia L in es o f Fracture, „G éopolitique”, 39 (jesień 1994), s. 44.
1995, s. 29; 20 m aja 1995, s. 35; 4 listo p ad a 1995, s. 39. P ierre B ehar, Central Europe a n d the B a lk a n s T oday: S trengths a n d
23 B a rn e tt R ubin, F ragm entation o f T a jik ista n , s. 84, 88; „New York W eaknesses, „G éopolitique", 35 (jesień 1991), s. 33; „New Y ork T im es",
T im es”, 29 Jipca 1993, s. 11; „B oston G lobe”, 4 sie rp n ia 1993, s. 4. 23 w rześnia 1993, s. A9; „W ashington P o st”, 13 lu teg o 1993, s. 16; Ja n u sz
W spraw ie p rzebiegu w ojny w T ad ż y k ista n ie opierałem się głównie na B ugajski, The Jo y o f W ar, „Post-Soviet P ro sp ects”, C e n te r for S trateg ic
p racy B a rn e tta R. R u b in a, The F ragm entation o f T a jik ista n , „Survival”, an d In te rn a tio n a l S tu d ies, 18 m arca 1993, s. 4.
35 (zim a 1993-94), s. 71-91; P a trz te ż R oland D an n reu th er, Creating Dov R onen, The O rigins o f E th n ic Conflict: Lessons fro m Yugoslavia,
N ew S ta tes in C entral A sia, In tern atio n al In s titu te for S trateg ie Studies, A u stralia N ational U niversity, R esearch School o f P acific S tudies,
A delphi P a p e r No. 288, m arzec 1994; H afizulla E m adi, S tate, Ideology, W orking P a p e r No. 155, listopad 1994, s. 23-24; B ugajski, Joy o f W ar, s. 3.
a n d Isla m ie Resurgence in T a jik ista n , „C entral A sian S urvey”, 13 (nr 4, „New Y ork T im e s”, 1 sie rp n ia 1995, s. A6; 28 p aźd ziern ik a 1995, s. 1, 5;
1994), s. 565-574, oraz relacje prasow e. 5 sie rp n ia 1995, s. 4; „E conom ist”, 11 listopada 1995, s. 48-49.
24 U rszula D oroszew ska, C aucasus W ars, „U ncaptive M in d s”, 7 (zima- „B oston G lobe”, 4 sty czn ia 1993, s. 5; 9 lu teg o 1993, s. 6; 8 w rześnia 1995
-w iosna 1994), s. 86, s. 7; 30 listo p ad a 1995, s. 13; „New Y ork T im e s”, 18 w rześn ia 1995, s. A6;
25 „E conom ist”, 28 listopada 1992, s. 58; H ill, R u ssia's Tinderbox, s. 50. 22 czerw ca 1993, s. A23; Ja n u sz B ugajski, Jo y o f W ar, s. 4.
20 "M oscow T im es”, 20 stycznia 1995, s. 4; H ill, R u ssia's T inderbox, s. 90. „B oston G lobe”, 1 m arca 1993, s. 4; 21 lu teg o 1993, s. 11; 5 g ru d n ia 1993
27 „E conom ist”, 14 stycznia 1995, s. 43.; „New Y ork T im es”; 21 grudnia s. 30; „T im es" (Londyn), 2 m arca 1993, s. 14; „W ashington P o st”, 6 lis­
1994, s. A18; 23 g ru d n ia 1994, s. Al, A10; 3 stycznia 1995, s. 1; 1 kw ietnia topada 1995, s. A15.
1995, s. 3; 11 g ru d n ia 1995, s. A6; V icken C heterian, C hechnya a n d the „New Y ork T im e s”, 2 k w ietn ia 1995, s. 10; 30 kw ietn ia 1995, s. 4; 30 lipca
T ranscaucasian Republics, „Sw iss R eview o f W orld A ffairs”, iu ty 1995, 1995, s. 8; 19 listo p ad a 1995, s. E3.
s. 10-11; „B oston G lobe”, 5 stycznia 1995, s. 1 i n.; 12 sie rp n ia 1995, s. 2. „New Y ork T im es”, 9 lu teg o 1994, s. A12; 10 lu teg o 1994, s. Al; 7 czerw ca
28 Vera Toiz, Moscow a n d R ussia’s Ethnic Republics in the W ake o f Chechnya, 1995, s. Al; „B oston G lobe”, 9 g ru d n ia 1993, s. 25; „E u ro p a T im es”, m aj
C enter for S trategic an d In te rn a tio n a l S tu d ies, „Post-Soviet P rospects”, 1994, s. 6; A n d reas P ap an d re u , Europe T u rn s L eft, „New P ersp ectiv es
3 (październik 1995), 2; „New Y ork T im e s”, 20 g ru d n ia 1994, s. A14. Q u arterly ”, 11 (zim a 1994), s. 53.
29 Hill, R u ssia ’s Tinderbox, s. 4; D m itry T em in, D ecision T im e fo r Russia, „New Y ork T im e s”, 10 w rześn ia 1995, s. 12; 13 w rześnia 1995, s. A l 1; 18
„Moscow T im es”, 3 lutego 1995, s. 8. w rześn ia 1995, s. A6; „B oston G lobe”, 8 w rześnia 1995, s. 2; 12 w rześnia
30 „New Y ork T im es” , 7 m arca 1992, s. 3; 24 m ąja 1992, s. 7; „Boston 1995, s. 1; 10 w rześnia 1995, s. 28.
G lobe” , 5 lutego 1993, s. 1; B ahri Y ilm az, T u rkey's N ew Role in Inter­ „Boston G lobe”, 16 g ru d n ia 1995, s. 8; „New Y ork T im es”, 9 lipca 1994, s. 2.
n a tio n a l P olitics, „A ussenpolitik”, 45 (styczeń 1994), s. 95; „Boston M arg aret B lu n d en , In secu rity on E urope’s So u th ern F la n k, „Survival”,
G lobe” , 7 kw ietn ia 1993, s. 2. 36 (lato 1994), 145; „New Y ork T im es”, 16 g ru d n ia 1993, s. Ą7.
31 „B oston G lobe”, 4 w rześnia 1993, s. 2; 5 w rześnia 1993, s. 2; 26 w rześnia F o u ad A jam i, U nder W estern Eyes: The F ate o f B osnia, rap o rt opracow a­
1993, s. 7; „New Y ork T im es”, 4 w rześnia 1993, s. 5; 5 w rześnia 1993, n y d la M iędzynarodow ej K om isji ds. B ałkanów (In tern atio n al Com m is­
s. 19; 10 w rześnia 1993, s. A3. sio n on th e B alkans) C arnegie E n d o w m en t for In tern atio n al Peace
32 „New Y ork T im es”, 12 lutego 1993, s. A3; 8 m arca 1992, s. 20; 5 kw ietnia i T h e A spen In stitu te , kw iecień 1996, s. 5 i n.; „B oston G lobe”, 14 sie rp ­
1993, s. A7; 15 kw ietn ia 1993, s. A9; T hom as Goltz, L etter fro m Eurasia: n ia 1993, s. 2; „Wall S tre e t Jo u rn a l”, 17 sie rp n ia 1992, s. A4.
R u ssia ’s H id d en H and, „F oreign Policy”, 92 (jesień 1993), s. 298-104; Yilm az, T u rk e y ’s N ew Role, s. 94, 97.
Hill, Jew ett, B a ck in the U SSR , s. 15 Ja n u sz B ugąjski, Joy o f War, s. 4; „New Y ork T im es”, 14 listopada 1992,
33 F iona Hill, P am ela Jew ett, B a ck in the U SSR: R u ssia ’s In terven tio n in s. 5; 5 g ru d n ia 1992, s. 1; 15 listopada 1993, s. 1; 18 lutego 1995, s. 3;
the In tern a l A ffa irs o f the Form er S o viet R epublics a n d the Im plications 1 g ru d n ia 1995, s. A14; 3 g ru d n ia 1995, s. 1; 16 g ru d n ia 1995, s. 6;
fo r the U nited S ta te s Policy T ow ard R ussia, H arv ard U niversity, John 24 stycznia 1996, s. Al, A6; S usan W oodward, B a lk a n T m gedy: Chaos a n d
F. K ennedy School o f G overnm ent, S tre n g th e n in g D em ocratic In­ D issolution A fte r the Cold W ar, B rookings In stitu tio n , W ashington 1995,
stitu tio n s P roject, styczeń 1994, s. 10. s. 356-357; „Boston Globe", 10 listopada 1992, s. 7; 13 lipca 1993, s. 10; 24
34 „New Y ork T im es”, 22 m a ja 1992, s. A29; 4 sie rp n ia 1993, s. A3; 10 lipca czerw ca 1995, s. 9; 22 w rześnia 1995, s. 1, 15; Bill G ertz, „W ashington
1994, s. E4; „Boston Globe”, 25 grudnia 1993, s. 18; 23 kw ietnia 1995, s. 1, 23. T im es”, 2 czerwca 1994, s. Al.

526
50 J a n e ’s S en tin el, cytow ane w „E conom ist”, 6 sie rp n ia 1994, s. 4ł;.,,Eebnn.
m ist”, 12 lutego 1994, s. 21; „New Y ork T im es”, 10 w rześn ia 1992, s, AG;
5 g ru d n ia 1992, s. 6; 26 stycznia 1993, s. A9; 14 p aźd ziern ik a 1993; s. A14;
14 m aja 1994, s. 6; 15 kw ietnia 1995, s. 3; 15 czerw ca 1995,-s.-Al:’-
3 lutego 1996, s. 6; „B oston G lobe”, 14 k w ietn ia 1995, s. 2; „W ashington
P o st”, 2 lutego 1996, s. 1.
51 „New Y ork T im e s”, 23 stycznia 1994, s. 1; „B oston G lobe”, 1 lutego
1994, s. 8.
52 N a te m a t przyzw olenia A m erykanów n a dostaw y b ro n i z itrajów m uzuł­
m ań sk ich , p atrz „New Y ork T im es”, 15 k w ietn ia 1995, s. 3; 3 lutego
1996, s. 6; „W ashington P o st”, 2 lu teg o 1996, s. 1; „B oston Globe”,
14 k w ietn ia 1995, s. 2.
53 R ebecca W est, B lack L am b a n d Grey Falcon: The Record o f a Journey
Część V
through Y ugoslavia in 1937, M acm illan, L ondon 1941, s. 22, cytow ane w:
C harles G. Boyd, M a kin g Peace w ith the G uilty: the T ru th About
B osnia, „Foreign A ffairs”, 74 (w rzesień/październik 1995), s. 22.
54 Cytow ane w: T im othy G arton A sh, B o sn ia in O ur F uture, „New York PRZYSZŁOŚĆ
R eview o f B ooks”, 21 g ru d n ia 1995, s. 27; „New Y ork T im e s”, 5 grudnia
1992, s. 1.
55 „New Y ork T im e s”, 3 w rześnia 1995, s. 6E; „B oston G lobe”, 11 m aja
CYWILIZACJI
1995, s. 4.
5G P a trz U S In stitu te o f P eace, Su d a n : E n d in g the War, M oving Tallcs
Forward, U S In stitu te o f P eace Special R eport, W aszyngton 1994; „New
Y ork T im es”, 26 lutego 1994, s 3.
57 Jo h n J. M aresca, W ar in the C aucasus, U n ited S tate s I n s titu te of Peace,
Special R eport, W ashington bez daty , s. 4.
50 R o b ert D. P u tn am , D iplom acy a n d D om estic Politics: T he Logic o f Two
L evel G am es, „ In te rn a tio n a l O rganization”, 42 (lato 1988), s. 427-460;
S am u el P. H u n tin g to n , T rzecia fa la d em o kra tyza cji, przel. Andrzej
D ziurdzik, W ydaw nictwo N aukow e PWN, W arszawa 1995.
59 „New Y ork T im es”, 27 stycznia 1993, s. A6; 16 lu te g o 1994, s. 47.
O rosyjskiej inicjatyw ie z lutego 1994, patrz: L eo n ard J. Cohen, Russia
a n d the B a lkans: P a n -S la vism , P artn ersh ip a n d Power, „In tern atio n al
J o u rn a l” , 49 (sierpień 1994), s. 836-845.
60 „E conom ist”, 26 lutego 1994, s. 50.
01 „New Y ork T im es”, 20 kw ietnia 1994, s. A12; „B oston G lobe”, 19 kw ietnia
1994, s. 8.
02 „New Y ork T im es”, 15'Sierpnia 1995, s. 13.
03 H ill, Jew itt, B a ck in the U SSR , s. 12; P a u l H enze, G eorgia a n d A rm enia
- T ow ard Independence, RAND P-7924, S an ta M onica 1995, s. 9; „Boston
G lobe”, 22 listopada 1993, s. 34.
XII

Zachód, cywilizacje i Cywilizacja

ODNOWA ZACHODU?

W dziejach każdej cywilizacji h isto ria kończy się co


n ajm n iej raz, a n iek ied y i częściej. G dy cywilizacja
w chodzi w stad iu m uniw ersalne, ludzi zaślepia to,
co T oynbee nazyw a „m irażem n ieśm ierteln o ści”: są
p rzek o n an i, że ich społeczeństw o stanow i najw yższą
form ę ew olucji rodzaju ludzkiego. T a k było z rzym ­
sk im im p eriu m , k alifatem abbasydzkim , im perium
M ogołów i im p eriu m osm ańskim . O byw atele tak ich
p a ń stw u n iw ersaln y ch „na p rzek ó r oczyw istym fa­
k to m (...) sk ło n n i są uw ażać je n ie za nocne schro­
n ie n ie n a bezludziu, ale za Z iem ię O biecaną, osta­
teczny cel w szystkich lu d zk ich tru d ó w ”. T ak sam o
było w szczytow ym okresie P a x B rita n n ica . D la an ­
gielskiej k lasy średniej w 1897 ro k u „historia, ja k
uw ażali, ju ż się skończyła. (...) M ieli w szelkie powody,
by pogratulow ać sobie s ta n u w iecznej błogości, jakiej
udzieliło im ta k ie zakończenie dziejów ” h Społeczeń­
stw a, k tó re przypuszczają, że ich h isto ria się sk o ń ­
czyła, to przew ażnie tak ie, k tó re zaczynają chylić
się k u upadkow i.
Czy Z achód je s t w yjątkiem od tej reguły? M elko
tra fn ie sform ułow ał dw a podstaw ow e pytania:
531
■" '-ar -.MfNfafc-
„Po pierw sze, czy cyw ilizacja zachodnia to jak iś nowy o k res odrodzenia, odwrócić proces słabnięcia wpływu
g atu n ek , k la sa sam a w sobie, coś ab so lu tn ie odrębnego n a spraw y tego św iata i ponow nie zająć pozycję lidera,
od w szy stk ich cywilizacji, ja k ie kiedykolw iek istniały? n a którego in n e k raje się oglądają i którego naśladują.
Po d ru g ie, czy jej ek sp a n sja n a cały św iat grozi C arroll Q uigley w swej najużyteczniejszej chyba pe-
zaham ow aniem m ożliw ości rozw oju w szystkich innych riodyzacji ew olucji cywilizacji w yróżnia w spólny dla
cywilizacji (albo to obiecuje)?” 2. w szystkich m odel składający się z siedm iu f a z 3 (patrz
W iększość ludzi Z ach o d u sk ło n n a je s t udzielić na rozdział 2.). T w ierdzi on, że cyw ilizacja zachodnia
o ba p y tan ia odpow iedzi tw ierdzącej, czem u tru d n o się zaczęła stopniow o nab ierać k szta łtu m iędzy 370 a 750
dziwić. Być m oże m ają rację. Je d n ak że w przeszłości ro k iem n.e., w w yniku łączenia się elem entów k u ltu ry
ludzie należący do in n y ch cyw ilizacji m yśleli podobnie klasycznej, sem ickiej, saraceńskiej i barbarzyńskiej.
i się m ylili. Po „okresie ciąży” (gestation), k tó ry trw ał od połowy
Z achód różni się oczywiście od w szystkich innych VTII do k o ń ca X w ieku, n astąp ił niezw yczajny dla
cywilizacji, ja k ie istn iały do tej pory, od 1500 ro k u miał cyw ilizacji ru c h przem ienny, n astęp u jące n a przem ian
bow iem przem ożny wpływ n a pozostałe kręgi kulturowe. fazy e k sp a n sji i konfliktu. Z daniem Q uigleya, a także
D ał tak że p o czątek procesom m odernizacji i in d u st­ in n y ch badaczy cywilizacji, w ygląda n a to, że Zachód
rializacji, k tó re objęły cały św iat. K raje należące do w ychodzi teraz z fazy konfliktu. Z achodni k rąg k u l­
in n y ch kręgów k u ltu ro w y ch starały się w zw iązku z tym turow y stał się strefą bezpieczeństw a, w ojny w jego
dorów nać Zachodow i pod w zględem bogactw a i nowo­ obrębie, wyjąw szy zdarzającą się od czasu do czasu
czesności. Czy cechy te oznaczają je d n a k , że ewolucja w ojnę dorszow ą, są w ręcz nie do pom yślenia. J a k już
Z ach o d u i je g o cyw ilizacyjna d y n a m ik a różnią się stw ierdzono w rozdziale 2., Z achód tw orzy obecnie
zasadniczo od wzorców w ystępujących w e w szystkich swój odpow iednik uniw ersalnego im p eriu m w postaci
in n y ch cyw ilizacjach? M ateriał historyczny oraz oceny złożonego sy stem u konfederacji, federacji, ustrojów
uczonych zajm ujących się porów naw czą h isto rią cywili­ i in n y ch rodzajów insty tu cji opartych n a w spółpracy,
zacji su g e ru ją coś przeciw nego. D otychczasow y rozwój k tó re w najszerszej cywilizacyjnej płaszczyźnie uciele­
Z achodu n ie odbiegał w isto tn y sposób od ewolucyjnych śn iają jeg o w ierność politycznym ideałom dem okracji
m odeli w spólnych różnym cywilizacjom n a przestrzeni i pluralizm u. Z achód stał się w ięc dojrzałym społe­
dziejów. O drodzenie Isla m u i gospodarczy dynam izm czeństw em , w kraczającym w fazę, k tó rą przyszłe po­
Azji dowodzą, że in n e cyw ilizacje żyją i m ają się dobrze, kolenia uw ażać b ęd ą za „w iek złoty”, okres pokoju,
i co najm n iej p o ten cjaln ie zagrażają Zachodowi. Poważ­ który, w edług Q uigleya, w ynika z tego, że „w obrębie
n iejsza w ojna m iędzy Z achodem a państw am i-ośrod- danej cywilizacji n ie m a żadnych ryw alizujących ze
k a m i in n y ch cywilizacji n ie je s t n ieu n ik n io n a, ale może sobą je d n o ste k , a w alki ze społeczeństw am i zew nętrz­
n astąp ić. Z d ru g iej strony, stopniow y i postępujący n ym i toczą się gdzieś daleko albo w ogóle do nich nie
z przerw am i sch y łek Z achodu, k tó ry zaczął się na dochodzi”. J e s t to rów nież okres rozkw itu, k tóry n a­
p o czątk u XX stu lecia, m oże jeszcze potrw ać przez stał dzięk i „zakończeniu w ew nętrznych w ojen i d e­
d ziesiątk i, a m oże i se tk i lat. Z achód m oże też przeżyć strukcji, obniżeniu b arier handlow ych, u stanow ieniu
532 533
w spólnego sy stem u w ag, m ia r i p ieniądza oraz pow sta­ ru ch y religijne. L udzie są coraz m niej chętni, b y walczyć
n iu rozbudow anego sy stem u w ydatków rządowych, cze­ za swój k raj czy n aw et w spierać go przez płacenie
m u tow arzyszy u tw orzenie un iw ersalnego im p eriu m ”. podatków ”.
W cyw ilizacjach, k tó re przeszły do historii, owa faza W w y n ik u rozkładu n a stę p u je inw azja, „gdy cywiliza­
w spaniałego złotego w iek u i wizji nieśm iertelności cja, n iezd o ln a ju ż do sam oobrony, bo n ie m a chęci się
kończyła się albo szybko i bo leśnie, w raz ze zwycię­ b ro n ić”, o tw arta je s t n a atak i „b arbarzyńskich najeźdź­
stw em najeźdźców z zew nątrz, albo w długich i powol­ ców” w yw odzących się często „z in n ej, m łodszej i sil­
n y ch m ęk ach tow arzyszących procesow i w ew nętrznej niejszej cyw ilizacji” 4.
dezintegracji. To, co się dzieje w ew nątrz cywilizacji, ma H isto ria cywilizacji uczy n as je d n a k , że w iele rzeczy
rów nie zasadnicze znaczenie d la jej zdolności przeciw­ m oże się zdarzyć, ale nic nie je s t n ieuniknione. Cywiliza­
staw ienia się d e stru k c ji zagrażającej z zew nątrz, jak cje m ogą się zreform ow ać i odnowić, i ta k się działo.
i pow strzym ania w ew nętrznego rozkładu. J a k w 1961 Z asadnicza d la Z achodu k w estia sprow adza się do
ro k u w y k azy w ałg u ig ley , p rzesłan k ą rozwoju cywilizacji pytania, czy, bez w zględu n a w yzw ania zew nętrzne, je st
je s t p o siad an ie^,,in stru m en tu e k sp a n sji”, czyli organi­ on w stan ie pow strzym ać i odwrócić w ew nętrzne procesy
zacji m ilitarnej, religijnej, politycznej lub gospodarczej, rozkładu. Czy Z achód m oże się odnowić, czy też u trzy ­
zdolnej do ak u m u lo w an ia nadw yżki i jej inw estow ania m u jąca się zgnilizna w ew nętrzna przyspieszy jego ko­
w p ro d u k ty w n e innow acjejE yw ilizacje zaczynają chylić n iec i/lub uzależnienie od in n y ch cywilizacji, bardziej
się k u upadkow i, k ied y „p rzestają w ykorzystyw ać nad­ dynam iczny ch pod w zględem ekonom icznym i dem o­
w yżkę w celach innow acyjnych. Używając w spółczesnej graficznym ? "
term inologii, obniża się sto p a inw estycji”. S taje się tak
dlatego, że g ru p y społeczne dysponujące nadw yżką są W połow ie la t dziew ięćdziesiątych Z achód wykazyw ał
p rzed e w szystkim zain tereso w ane w ykorzystyw aniem w iele cech typow ych, w edług Q uigleya, d la cywilizacji
jej do celów „nieprodukcyjnych, lecz zaspokajających dojrzałej w kraczającej w stad iu m rozkładu. P o d wzgłę-
ich w łasne potrzeby. N adw yżka przeznaczana je st na ^ d e m ekonom icznym był o w iele zam ożniejszy niż ja ­
k o n su m p cję, n ie służy rozwojowi skuteczniejszych me­ kakolw iek in n a cywilizacja, ale w sk aźn ik i w zrostu gos­
to d p ro d u k cji”. L u d zie p rzejad ają nagrom adzony kapi­ podarczego, oszczędności i inw estycji m ia ł niskie,
tał, a cyw ilizacja ze sta d iu m p ań stw a uniw ersalnego
w kracza w fazę rozkładu. J e s t to okres „ostrego kryzysu t
Q uigley, p rzedstaw iając prognozę, k tó ra być m oże się spraw dzi, ale n ie
ekonom icznego, obniżania się poziom u życia, wojen je s t p o p arta teo rety czn ą i em piryczną analizą, dochodzi do w niosku:
dom ow ych m iędzy różnym i g ru p am i interesów , n ara­ „Olcolo 500 ro k u n.e. cyw ilizacji zachodniej n ie było, w ro k u 1500
stającego analfabetyzm u. Społeczeństw o coraz bardziej znajdow ała się w p ełn y m rozkw icie, i z pew nością kiedyś w przyszłości
p rz e sta n ie istn ieć , być m oże n a s tą p i to p rzed ro k iem 2500” . Nowe
słabnie. Podejm ow ane są d are m n e w ysiłki, by za pomo­ cyw ilizacje C hin i Indii, k tó re pojaw ią się n a m iejsce zniszczonych przez
cą ustaw odaw stw a pow strzym ać proces dew astacji. Elity Z achód, w kroczą, jeg o zd an iem , w sta d iu m ek sp an sji i zagrożą zarów no
Zachodow i, ja k i cywilizacji praw osław nej. C arroll Q uigley, The E volution
religijne, in telek tu aln e, społeczne i polityczne zaczynają o f C ivilizations: A n Intro d u ctio n to H istorical A n a ly sis, L iberty P ress,
n a dużą skalę tracić w ięź z ludem . Szerzą się nowe In d ian ap o lis 1979, s. 127,164-166.

535
-I»'1 ki L. . ; Manumit'
„ p n * ..

zwłaszcza w po ró w n an iu z k ra ja m i Azji W schodniej. 2. R ozkład rodziny, w ty m rosnące w skaźniki roz­


K on su m p cja in d y w id u aln a i zbiorow a m iała priorytet wodów, dzieci nieślubnych, ciąż u n asto latek oraz
p rzed tw o rzen iem p o d staw p o d przyszłą potęgę ekono­ rodzin niepełnych.
mi m iczn ą i m ilitarn ą. P rzy ro st n a tu ra ln y był niski, szcze­ 3. Z a n ik „kapitału społecznego”, typow y przynaj­
gólnie w p o ró w n an iu z k ra jam i islam skim i. Żaden m n iej d la S tanów Z jednoczonych, czyli coraz
z ty ch czynników n ie m u siałb y je d n a k doprow adzić do m niejsze angażow anie się w działalność organizacji
n ieu ch ro n n ej k atastro fy . G ospodarka krajów Zachodu społecznych i słab n ięcie w zajem nego zau fan ia
w ciąż się rozw ijała, lu d zio m żyto się coraz lepiej, zw iązanego z ta k ą działalnością.
Zachód n a d al przew odził w dziedzinie b a d a ń n auko­ 4. O gólny u p a d e k „etosu pracy” i k u lt folgow ania
w ych i w ynalazków tech n icznych. T ru d n o przypusz­ w łasnym potrzebom .
czać, by rząd y p o trafiły zaradzić n isk im w skaźnikom 5. S łabnące zainteresow anie n a u k ą i aktyw nością
u ro d zeń (ich działan ia w ty m w zględzie są n a ogół in telek tu aln ą, co w S tan ach Zjednoczonych p rze­
jeszcze m niej sk u te c zn e niż w ysiłki n a rzecz ogranicze­ jaw ia się obniżeniem poziom u szkolnictw a.
n ia p rzy ro stu natu raln eg o ). Je d n ak że potencjalnym
źródłem nowej en erg ii i k a p ita łu ludzkiego m ogłaby Przyszłe zdrow ie Z achodu i jego wpływ n a inne
« s ię _ ^ ą z a ć _ im ig rą c ja ; je śli sp ełn io n e zostałyby dwa społeczeństw a zależą w znacznej m ierze od tego, czy
w aru n k i. P o pierw sze, należałoby przyznać pierw szeń­ zdoła się uporać z pow yższym i ten d en cjam i, dostar­
stwo ludziom zdolnym , w ykw alifikow anym i energicz­ czającym i arg u m en tó w o m oralnej wyższości m uzuł­
nym , z u m iejętn o ściam i p rzy d atn y m i dla k ra ju przyj­ m anów i Azjatów.
m ującego. Po d ru g ie, im ig ran ci i ich dzieci pow inni K u ltu ra Z achodu spotyka się z w yzw aniem ze strony
się asym ilow ać z k u ltu rą d anego k ra ju i Zachodu. g ru p obecnych w ew nątrz zachodnich społeczeństw . Są
S tan y Z jednoczone m iały tru d n o ści ze spełnieniem to m iędzy in n y m i im ig ran ci z in n y ch kręgów k u ltu ro ­
pierw szego w a ru n k u , a k ra je eu ro p ejsk ie - drugiego. w ych, którzy n ie chcą się asym ilow ać, podtrzym ują
Je d n a k że rząd y zach o d n ie są ju ż n a tyle doświad­ i p ro p ag u ją w artości, obyczaje i k u ltu rę swoich ojczy­
czone i k o m p e te n tn e , że m ogłyby opracow ać właściwą stych krajów . Zjaw isko to je s t szczególnie w idoczne
p o litykę re g u lu ją cą poziom im igracji, jej źródła, cechy w śród m uzułm anów w E uropie, którzy stanow ią je d n a k
oraz asym ilację now o przybyłych. niew ielką m niejszość. P rzejaw ia się też w m niejszym
O w iele pow ażniejsze od k w estii ekonom icznych sto p n iu w S tan ach Zjednoczonych w śród Latynosów,
i dem ograficznych są p ro b lem y w ynikające z u padku stanow iących m niejszość dość pokaźną. Jeśli nie dojdzie
m oralności, k u lturow ego sam obójstw a i b ra k u jedności do ich asym ilacji, S tan y Z jednoczone zm ienią się w kraj
politycznej Zachodu.l.D o często w ym ienianych.przeja­ rozszczepiony, zagrożony w ew n ętrzn y m kon flik tem
wów. u p a d k u m oralności należą m iędzy innym i: i rozpadem . Cywilizacja zachodnia w E uropie m oże
ta k ż e zostać pod k o p an a przez słabnięcie chrześcijań­
^ 1. N arastan ie zachow ań antyspołecznych - przestęp­ stw a, b ęd ąceg o jej c e n tra ln y m sk ład n ik iem . Coraz
czości, n a rk o m a n ii i w ogóle przem ocy. m niej E uropejczyków wierzy, p rak ty k u je, przestrzega

536 537
nakazów r e lig ii5. T e n d en cja ta św iadczy nie tyle o wro­ ja k o k re śla to je d e n z ich raportów , „o d ch y len ie
gości w obec religii, co o ^obojętności. C hrześcijańskie w k ie r u n k u e u ro p e jsk ie j k u ltu ry i jej p o c h o d n y c h ”
ideały, w artości i zwyczaje przen ik ają je d n a k europejską w s y ste m ie ośw iatow ym , oraz „d o m in ację e u ro am ery -
cywilizację. „Szwedzi są chyba n ajbardziej areligijnym k a ń s k ie j p e rsp e k ty w y m o n o k u ltu ro w e j”. A rth u r
n aro d em E uropy - stw ierdził pew ien Szwed - ale nie M. S c h le sin g e r jr . stw ierd ził, że ci rzeczn icy w ie lo k u l­
sposób zrozum ieć teg o k raju , jeśli n ie m a się świadom o­ tu ro w o ści „byw ają b ard zo często e tn o c e n try c z n y m i
ści, że n asze in sty tu cje, zw yczaje społeczne, rodzina, s e p a ra ty s ta m i, k tó rz y w dziedzictw ie Z a ch o d u do­
p o lityka i styl życia zostały u k ształtow ane przez dzie­ strz e g a ją n iew iele w ięcej n iż p o p e łn ia n e p rzez Z achód
dzictwo łu te ra ń sk ie ”. W przeciw ieństw ie do E uropej­ z b ro d n ie ”. C hodzi im o to, b y A m e ry k a n ie „uw olnili
czyków, A m ery k an ie w przew ażającej vńększości wierzą się od grzeszn ej e u ro p e jsk ie j sp u śc iz n y i się g a li za to
w Boga, uw ażają się za n a ró d relig ijny i tłu m n ie uczęsz­ po e le m e n ty k u ltu r n ie z a c h o d n ic h ” 7.
czają do kościoła. O ile w połow ie la t osiem dziesiątych T en d en cja w ielokulturow ości przejaw iła się rów nież
nic n ie świadczyło o odrodzeniu religijnym w Am eryce, w rozm aitych ak tach praw nych w ydanych w n a s tę p ­
o ty le w n astę p n ej d ek ad zie n astą p ił przypływ aktyw ­ stw ie u sta w o praw ach obyw atelskich z la t sześćdziesią­
ności re lig ijn e j6. W ygląda n a to, że erozja chrześcijań­ tych. W latach dziew ięćdziesiątych ad m in istracja Clin­
stw a w śród ludzi Z achodu n ie zagrozi ta k znów szybko to n a uczyniła propagow anie różnorodności jed n y m ze
zdrow iu zachodniej cywilizacji. sw oich głów nych celów. K o n trast z przeszłością je s t
B ardziej a k tu a ln e i n iebezpieczne w yzw anie pojawiło uderzający. Ojcowie Założyciele postrzegali różnorod­
się w S tan ach Zjednoczonych. A m ery k ań sk a tożsam ość ność ja k o stan rzeczyw isty i ja k o problem , dlatego
narodow a była pod w zględem kulturow ym określana k o m isja K ongresu K ontynentalnego złożona z B en ­
przez o d n iesien ie do trad y cji cywilizacji zachodniej, ja m in a F ran k lin a, T hom asa Jefferso n a i J o h n a A dam sa
a pod w zględem politycznym przez zasady tzw. A m ery­ w ybrała narodow e hasło e p lu ń b u s u n u m (z w ielu jed ­
k ań sk ieg o T kedo (A m erican Creed) uznaw ane przez no). W późniejszych czasach przyw ódcy polityczni,
przew ażającą w iększość A m erykanów . S kładały się na ta k ż e obaw iający się n ieb ezp ieczn y ch sk u tk ó w zróż­
nie: wolność, dem okracja, indyw idualizm , równość w ob­ nicow ania rasow ego, reg io n aln eg o , etnicznego, ekono­
liczu praw a, k o n st^ u ćjó n alizm 7 i^ a ś n o s Ó ^ r^ a iń a T Pod m icznego i kulturow ego (które zaowocowało przecież
koniec XX'~wieRu oba sk ład n ik i am erykańskiej toż­ najw iększą w ojną stulecia dzielącego ro k 1815 od 1914),
sam ości narodow ej stały się o b iek tem skoncentrow ane­ odpow iadali n a apel „połączcie n a s”, a u m acn ian ie
go, nieu stająceg o a ta k u prow adzonego przez niew ielką, jed n o ści narodow ej uznali za swój podstaw ow y obowią­
lecz wpływową g ru p ę in telek tu alistó w i publicystów . zek. T heodore R oosevelt ostrzegał: „A bsolutnie nieza­
W im ien iu w ielokulturow ości a ta k u ją identyfikow anie w odnym sposobem n a doprow adzenie tego n aro d u do
się S tanów Zjednoczonych z cyw ilizacją zachodnią, ru in y i uniem ożliw ienie jego dalszego b y tu narodow ego
n eg u ją istn ie n ie w spólnej am ery k ań sk iej k u ltu ry , pro­ byłoby dopuszczenie do tego, by stał się zbiorow iskiem
p ag u ją u m acn ian ie się tożsam ości subnarodow ych g rup skłóconych narodow ości” 8. Je d n ak że w latach osiem ­
rasow ych, etnicznych i innych. O strej krytyce poddają, dziesiątych przyw ódcy Stanów Z jednoczonych n ie tylko
538 539
JĘĘĘĘĘPąĘ

do tego dopuścili, ale u siln ie propagow ali różnorodność m a rk sizm u i d ram atyczny rozpad Zw iązku R adziec­
zam iast jed n o ści rządzonego przez siebie narodu. kiego - tw ierdzi ja p o ń sk i filozof T ak esh i U m eh ara - to
Przyw ódcy in n y c h krajów , o czym m ogliśm y się tylko zapow iedź u p a d k u zachodniego liberahzm uTgłow-
przekonać, próbow ali n ie k ied y zaprzeć się swojego nego n u rtu w spółczesności. N ie stanow iąc bynajm niej
dziedzictw a k u ltu ro w eg o i zm ienić tożsam ość kraju, altern aty w y dla m arksizm u, n ie będąc p an u jącą ideo­
przenosząc go do in n ej cywilizacji. J a k dotąd w żadnym logią k o ń ca historii, liberalizm okaże się n astę p n ą
w y p ad k u się to n ie udało, pow stały n ato m iast schizo­ k o stk ą dom ina, k tó ra u p a d n ie ” *°. W epoce, w której
freniczne k raje n a rozdrożu. A m erykańscy rzecznicy lu d zie n a całym świecie o k reślają sw ą tożsam ość w k a ­
w ielokulturow ości p o dobnie o d rzucają spuściznę k u l­ teg o riach kulturow ych, ja k ie m iejsce pozostaje dla
tu ro w ą swojego k raju , ty lk o że zam iast podjąć próbę społeczeństw a bez kulturow ego jąd ra, określanego w y­
um ieszczen ia S tanów Z jednoczonych w in n y m kręgu łącznie przez polityczne w yznanie w iary? Z asady poli­
k u lturow ym , ch cą stw orzyć k raj w ielu cywilizacji, czyli tyczne to podstaw a zbyt zm ienna, by m ożna było bud o ­
n ie należący do żadnej i pozbaw iony kulturow ego jądra. w ać n a niej trw ałą w spólnotę. W w ielocyw ilizacyjnym
H isto ria dowodzi, iż żad en kraj o tak iej stru k tu rz e nie św iecie, gdzie liczy się k u ltu ra, S tan y Zjednoczone
p rzetrw a długo ja k o spójne społeczeństw o. Wielocywili- m ogą okazać się po p ro stu o statn im anorm alnym p rze­
zacyjne S ta n y Z jednoczone n ie b ę d ą S tanam i, ale N aro­ ży tk iem zanikającego św iata Z achodu, w k tórym liczyła
d am i Zjednoczonym i. się ideologia.
Zw olennicy w ielokulturow ości zakw estionow ali także O drzucenie A m erykańskiego Credo i cywilizacji za­
c en traln y e le m e n t A m ery k ańskiego Credo, zastępując chodniej oznacza koniec S tanów Z jednoczonych A m e­
praw a je d n o stk i p raw am i g rup, szeroko definiow anych ry k i w znanej n am d o tąd postaci. O znacza także w p ra k ­
w k a te g o ria c h rasy, p rzy n ależn o ści etn iczn ej, płci tyce k o n iec cyw ilizacji zachodniej. J e śli S tan y się
i orien tacji sek su aln ej. W latach czterdziestych G unnar zdew esternizują, Z achód zostanie ograniczony do E uro­
M yrdal, pow tarzając stw ierdzenia zagranicznych obser­ p y i k ilk u rzadko zaludnionych krajów zam orskich
w atorów , od H ecto ra St. J o h n a d e C revecoeur i Alexisa założonych przez eu ro p ejsk ich osadników . Bez Stanów
d e T ocquevilłe’a, o k reślił C redo m ian em „cem entu Zjednoczonych Z achód ograniczy się do m iniaturow ej,
spajającego s tru k tu rę teg o .wielkiego i ta k odm iennego m alejącej części ludności świata, zam ieszkującej niewiel­
od in n y ch n a ro d u ”. „T aki ju ż los n am przypadł jako ki, m ało znaczący półw ysep n a sk raju euroazjatyckiego
narodow i - zgodził się z n im R ich ard H ofstader - że nie m asyw u lądowego.
m am y ideologii, ale sam i je ste śm y ideologią” 9. Co się K o n flik t m ięd zy zw olennikam i w ielokulturow ości
w ięc stan ie ze S ta n a m i Zjednoczonym i, je śli znaczna a obrońcam i cywilizacji zachodniej i A m erykańskiego
część obyw ateli w y rzeknie się tej ideologii? .Otrzeź- Credo je st, ja k określił to Ja m e s K urth, „prawdziwym
w w iającym p rzy k ład em je s t dla A m erykanów los Zw iązku starciem ” w obrębie am ery k ań sk ieg o seg m e n tu cywi­
R adzieckiego, in n eg o w ielkiego k raju , którego jedność, lizacji zachodniej 11. A m erykanie nie u n ik n ą rozstrzyg­
w jeszcze w iększym sto p n iu niż w w y padku Stanów, nięcia kw estii: czy je ste śm y lu d źm i Z achodu, czy też
określały k ateg o rie ideologiczne. „Całkow ita porażka k im ś in n y m ? P rzyszłość S tan ó w Z jednoczonych

540 541
i Z achodu zależy od tego, czy S tan y potw ierdzą swą H e n ry K issin g er i in n e czołowe osobistości. Ich stan o ­
przynależność do cyw ilizacji zachodniej. W w ym iarze w isk u dał w yraz b ry ty jsk i m in iste r obrony M alcolm
w ew nętrznym oznacza to n ied aw anie posłu ch u syre­ R ifkind, k tó ry w listopadzie 1994 ro k u optow ał za
n im p ieśn io m zw olenników w ielokulturow ości. W wy­ p o trzeb ą „atlantyckiej w spólnoty”, której czterem a fila­
m iarze m iędzynarodow ym - odrzucenie mylących i złud­ ram i byłyby: obrona i bezpieczeństw o zapew niane przez
nych w ezw ań do u to żsam ien ia S tanów Zjednoczonych NATO, „w spólna w iara w rządy praw a i dem okrację
z Azją. Bez w zględu n a zw iązki ekonom iczne, przepaść p a rla m e n ta rn ą ”, „liberalny k apitalizm i w olny h a n d e l”
k u ltu ro w a dzieląca społeczeństw a Azji i A m eryki wy­ oraz „w spólne eu ro p ejsk ie dziedzictw o kulturow e, wy­
k lu cza ich połączenie się w e w spólnym dom u. Pod rastające z G recji i R zym u, poprzez R en esan s, po
w zględem k u ltu ro w y m A m e ry k an ie' stanow ią część w spólne w artości, p rzek o n an ia i cyw ilizację naszego
rodziny zachodniej. Piew cy w ielokulturow ości m ogą tę w ie k u ” 12. W 1995 ro k u K om isja E u ro p ejsk a w ysunęła
w ięź naruszyć, a n aw et zniszczyć, ale jej niczym nie p ro je k t „odnow ienia” sto su n k ó w m iędzy obiem a stro ­
zastąpią. A m ery k an ie szukający sw ych -kulturow ych n am i A tlantyku. P odpisano obejm ujący w iele zagadnień
k o rzen i zn ajd u ją je w E uropie. u k ła d m iędzy U nią E u ro p ejsk ą i S tan am i Z jednoczony­
W połow ie la t dziew ięćdziesiątych rozgorzała n a nowo m i. R ów nocześnie w ielu polityków eu ro p ejsk ich i oso­
d y sk u sja o n a tu rze i przyszłości Z achodu. Znów przy­ bistości św iata b izn esu opowiedziało się za utw orzeniem
znano, że je s t on realn y m fak tem , daw ano w yraz w zm o­ tra n satlan ty ck iej strefy w olnego h an d lu . Chociaż am e­
żonej tro sce o to, ja k zapew nić jego dalsze istnienie. ry k a ń sk a cen trala związkowa AFL-CIO w ystępow ała
Pow odem b y ła po części p o trz eb a rozszerzenia głównej przeciw NAFTA i in n y m posunięciom zm ierzającym do
zachodniej in sty tu cji, p a k tu NATO, przez w łączenie do liberalizacji h an d lu , jej przyw ódca odniósł się bardzo
niej krajów z k rę g u cywilizacji zachodniej położonych p rzychylnie do tego rodzaju tra n satlan ty ck ieg o porozu­
na w schodzie, a tak że pow ażne różnice poglądów m iędzy m ien ia o w olnym h an d lu , k tó re n ie zagrażałoby am ery­
k rajam i Z achodu co do reak cji n a rozpad Jugosławii. k a ń sk im m iejscom pracy, n ie w chodziłaby bow iem
W szerszej płaszczyźnie d y sk u sja ta była w yrazem w g rę k o n k u ren cja krajów o tan iej sile roboczej. Id eę tę
n iep o k o ju o zachow anie jed n o śc i Z achodu, gdy znikło poparli tak że konserw atyści, zarów no europejscy (Mar-
sow ieckie zagrożenie, a zw łaszcza ja k w ty m kontekście g aret T hatcher), ja k i am ery k ań scy (Newt G ingrich)
w idzieć zaangażow anie S tanów Z jednoczonych w E uro­ oraz in n i politycy brytyjscy i kanadyjscy.
pie. K raje zachodnie, m ając coraz więcej do czynienia Zachód, ja k w ykazano w rozdziale 2., m a ju ż za sobą
z ro snącym i w siłę k rajam i n iezachodnim i, coraz b ar­ pierw szą, europejską, fazę rozwoju i ek sp an sji, k tó ra
dziej uśw iadam iały sobie, że łączy je w spólne jądro tinvała k ilk a stuleci, a tak że fazę am ery k ań sk ą, któ ra
kulturow e. Przyw ódcy po obu stro n ach A tlan ty k u pod­ przypadła na XX w iek. Jeśli A m eryka Północna i Europa
k reślali p otrzebę odnow ienia atlantyckiej wspólnoty. dok o n ają odnow y m oralnej, znajdą oparcie w e w spól­
P od k o n iec ro k u 1994 i w 1995 ideę tę poparli m ini­ n y ch cechach kulturow ych i rozw iną form y ścisłej
strow ie obrony N iem iec i W ielkiej B rytanii, m inistrow ie in teg racji ekonom icznej i politycznej uzupełniające
spraw zagranicznych F ran cji i Stanów Zjednoczonych, w spółpracę n a rzecz bezpieczeństw a w ram ach NATO,

542 543
V

m ogą d ać p o czątek trzeciej, eu ro am ery k ań sk iej fazie Zw iązku R adzieckiego, Jugosław ii, B ośni i Rosji, podej­
rozkw itu gospodarczego i w pływ ów politycznych. Ścisła m u jąc d arem n e w ysiłki w celu pow strzym ania potęż­
in teg ra cja polityczna zdołałaby do pew nego stopnia n y ch sił etnicznych i kulturow ych stym ulujących roz­
zrównoważyć w zgłędne zm n iejszenie u d ziału Zachodu pad. O pow iadały się za p lan am i integracji gospodarczej
w światowej populacji, p ro d u k cie gospodarczym i poten­ o bejm ującym i k raje z różnych kręgów kulturow ych,
cjale m ilitarn y m , i odrodzić potęgę Z achodu w oczach tym czasem były to przedsięw zięcia albo bezsensow ne,
przyw ódców in n y ch cywilizacji. P re m ie r M ah atir ostrze­ ja k APEC, albo pociągające za sobą znaczne, nieprzew i­
gał Azjatów: „K onfederacja EU-NAFTA, przy swoich dziane koszty ekonom iczne i społeczne, ja k w w ypadku
. w pływ ach w dzied zin ie h an d lu , dyktow ałaby w arunki NAFTA i M eksyku. Próbow ały rozwijać bliskie stosunki
reszcie św iata” 13. E w en tu aln a polityczna i gospodarcza z państw am i-ośrodkam i in n y ch cywilizacji, w postaci
in teg ra cja Z ach o d u zależy je d n a k p rzed e w szystkim od „globalnego p artn erstw a” z Rosją czy „konstruktyw nego
tego, czy S tan y Z jednoczone potw ierdzą swoją zachod­ zaangażow ania” z C hinam i, podczas gdy m iędzy S tan a­
n ią tożsam ość i p rzy jm ą rolę lid era zachodniej cywiliza­ m i Z jednoczonym i a ty m i państw am i w ystępow ały
cji w skal^ globalnej. n a tu ra ln e różnice interesów . Jed n o cześn ie ad m in istra­
cja C lintona nie dołożyła w szelkich starań , by włączyć
R osję w proces pokojow y w Bośni, choć Rosja, jako
ZACHÓD W ŚW IECIE państw o-ośrodek cywilizacji prawosławnej, była tą w ojną
żyw otnie zainteresow ana. W pogoni za m irażem w ielo­
'# Z fak tu , że w dzisiejszym św iecie zasadnicze znaczenie cyw ilizacyjnego k ra ju ek ip a C lintona odm ów iła praw a
m a tożsam ość k u ltu ro w a - etniczna, narodow a, religijna do sam ostanow ienia m niejszości serbskiej i chorwackiej
i cyw ilizacyjna - a p o d o bieństw a i różnice kulturow e i przyczyniła się do pow stania n a B ałkanach jed n o p ar­
w pływ ają n a sojusze, an tag o n izm y i politykę państw , tyjnego państw a islam skiego zw iązanego z Iranem .
w y n ik ają d la Z achodu, a zwłaszcza dla Stanów Zjed­ W podobny sposób rząd am ery k ań sk i poparł podporząd­
noczonych, trz y g e n e ra ln e konsekw encje. kow anie m uzułm anów w ładzy praw osław nych, u trzy­
—P o pierw sze, politycy m o g ą w sposób konstru k ty w n y m ując, że „Czeczenia bez w ątpienia stanow i część F ede­
zm ien iać rzeczyw istość tylko w tedy, k ied y ją poznają racji R osyjskiej” 14.
i rozum ieją. N abierająca nowych kształtów polityka Chociaż dla ogółu Europejczyków linia oddzielająca
o parta n a czy n n ik u ku ltu ro w ym , ro sn ąca potęga cywili­ zachodnie chrześcijaństw o od praw osław ia i islam u m a
zacji n iezach o d n ich i coraz w iększa k u ltu ro w a pewność podstaw ow e znaczenie, S tan y Zjednoczone, ja k się <&*
siebie ty ch krajów , zostały szeroko u zn an e w świecie w yraził sek retarz stan u , „nie u znają żadnego fu n d am en ­
niezachodnim . Politycy eu ropejscy w skazują n a siły taln eg o podziału n a katolicką, praw osław ną i islam ską
ku ltu ro w e, k tó re sp rzy jają zbliżaniu się lub oddalaniu część E uropy”. F u n d a m e n ta ln e podziały m ają je d n a k
ludzi. T ym czasem elity am ery k ań sk ie powoli dopusz­ to do siebie, że przysparzają n ie u sta n n y c h problem ów
czają do siebie tę now ą rzeczyw istość. A dm inistracje tym , którzy ich nie uznają. A dm inistracja Clintona
B u sh a i C lintona popierały jed n o ść wielocywilizacyjnego spraw iała z początku w rażenie, że n ie zdaje sobie sprawy
544 545
ze zm ieniającego się u k ła d u sił m iędzy S tan am i Zjed­ atom ow e, odstraszając ty m sam ym od radziecko-am ery-
noczonym i a k rajam i Azji W schodniej, co ja k iś czas k ań sk iej w ojny n u k learn ej. T eraz może osłabić zdolność
staw iała w ięc sobie różne cele dotyczące h an d lu , praw Stanów Z jednoczonych i innych krajów do obrony przed
człowieka, n iero zp rzestrzen ia n ia b ro n i jądrow ej itp., niem ożliw ym i do przew idzenia groźbam i albo atak am i
k tó ry ch n ie b y ła w sta n ie zrealizować. Rządow i Stanów n u k le a rn y m i terrorystów czy szalonych dyktatorów .
Zjednoczonych było niezw ykle tru d n o przystosow ać się Jap o ń sk o -am ery k ań sk i tra k ta t o bezpieczeństw ie od­
do epoki, w której globalną p o litykę k sz ta łtu ją czynniki straszał Sow ietów od agresji n a Japonię. J a k im celom
k u ltu ro w e i cywilizacyjne. m a służyć po zakończeniu zim nej wojny? Pow strzym y­
P o drugie, am e ry k ań sk ie m y ślenie w kw estiach poli­ w an iu i odstraszaniu Chin? A m oże m a opóźnić ułożenie
ty k i zagranicznej zostało upośled zone przez niechęć do się Ja p o n ii z C hinam i, k tó ry c h p o tęg a rośnie? Zapobiec
odrzucenia czy zm ian y polityki obliczonej n a potrzeby dalszej m ilitaryzacji Japonii? W Jap o n ii podnosi się
zim nej w ojny, a n iek ied y n aw et do zastanow ienia się coraz w ięcej głosów kw estionujących am ery k ań sk ą obe­
n a d nią. N iektórzy politycy n ad al dopuszczają m ożli­ cność m ilitarn ą, a w S tan ach Z jednoczonych - potrzebę
w ość odrodzenia się Zw iązku R adzieckiego i u p atru ją je d n o stro n n eg o zobow iązania się do obrony Japonii.
w n im poten cjaln e zagrożenie. Bardziej pow szechna je st P o ro zu m ien ie o red u k cji sił konw encjonalnych w E u ro ­
te n d e n cja do uw ażania sojuszy i porozum ień o kontroli pie m iało łagodzić konfrontację m iędzy NATO a U kła­
zbrojeń z o k resu zim nej w ojny za n ie n aru szaln ą świę­ dem W arszaw skim w E uropie Środkow ej, tym czasem
tość. NATO m u si pozostać tak ie, ja k ie było podczas sytuacja ta k a p rzestała istnieć. O becnie porozum ienie to
zim nej wojny. Jap o ń sk o -am ery k ań sk i tra k ta t o bezpie­ u tru d n ia tylko R osji poradzenie sobie z zagrożeniam i
czeństw ie m a zasadnicze znaczenie dla bezpieczeństw a dla jej bezpieczeństw a ze stro n y ludów m u zu łm ań sk ich
w rejo n ie Azji W schodniej. U k ład o red u k cji sił konw en­ zza południow ej granicy.
cjonalnych w E u ro p ie (CFE) m u si być przestrzegany. Po trzecie, różnorodność k u ltu ro w a i cywilizacyjna
Oczywiście, żadnej z ty ch czy in n y ch pozostałości po podw aża w iarę lu d zi Z achodu, a zwłaszcza A m ery­
zim nej w ojnie n ie m ożna lek k ą rę k ą odrzucić. Ani kanów , w uniw ersalność k u ltu ry zachodniej. P rzeko­
w in tere sie Stanów Zjednoczonych, ani Z achodu nie n an ie to je s t w yrażane w form ie deskryptyw nej i n o r­
leży jed n ali ich zachow yw anie w daw nej, zim nowojennej m atyw nej. W pierw szym p rzy p ad k u tw ierdzi się, że
postaci. R ealia wielocyw ilizacyjnego św iata nakazyw ały­ ludzie n a całym św iecie chcą przyjąć zachodnie w ar­
by poszerzenie NATO o in n e k raje z k ręg u k u ltu ry tości, in sty tu cje i zwyczaje. Je śli tego n ie p ra g n ą i po­
zachodniej, k tó re m ają ochotę się przyłączyć. Należałoby zostają przyw iązani do sw oich tradycyjnych k u ltu r,
tak że uzn ać b ezsen s pozostaw ania w sojuszu atlantyc­ są ofiaram i „fałszywej św iadom ości” podobnej do tej,
k im dwóch państw będących dla siebie naw zajem najgor­ ja k ą M arks dostrzegał u pro letariu szy popierających
szymi w rogam i, k tó ry ch do tego n ie łączą z innym i kapitalizm . W sen sie norm atyw nym w iara w u n iw er­
członkam i w ięzi kulturow e. U kład o obronie przeciw ra­ salność k u ltu ry Z achodu zakłada, iż cały św iat po­
kietow ej po m y ślan y n a potrzeby zim nej w ojny potw ier­ w inien przyjąć zachodnie w artości, in sty tu cje i zwy­
dzał pod atn o ść społeczeństw Z SR R i USA n a ciosy czaje, bo są one w yrazem najw yższych, najbardziej
546 547
- P U P ' ■’ ■ ' "!fp ! i-t

ośw ieconych, liberalnych, racjonalnych, now oczesnych się n arzu cać swą w olę in n y m społeczeństw om . Wszel­
i n ajbardziej cyw ilizow anych osiągnięć m yśli ludzkiej. k ie tego ty p u działania stoją poza ty m w sprzeczności
W św iecie, gdzie k o n flik ty etn iczn e i zderzenia cywili­ z zachodnim i zasadam i sam ostanow ienia i dem okracji.
zacji n ab ie ra ją coraz w iększego znaczenia, przekonanie W m iarę ja k cywilizacja azjatycka i m u zu łm ań sk a będą
0 u n iw ersaln o ści zachodniej k u ltu ry m a trzy poważne coraz silniej potw ierdzać uniw ersalność swoich k u ltu r,
w ady: je s t fałszywe, n iem o raln e i niebezpieczne. Jego ludzie Z achodu b ęd ą w coraz w iększym stopniu zdawać
falszyw ość stanow i głów ny te m a t tej książki, a tezę tę sobie spraw ę ze zw iązku m iędzy uniw ersalizm em i im ­
tra fn ie i zwięźle wyłoży! M ichael H ow ard: „Pow szechne perializm em .
n a Zachodzie założenie, iż różnorodność k u ltu r to histo­ Z achodni u n iw ersalizm je s t nieb ezp ieczn y dla św ia­
ryczna ciekaw ostka, k tó ra szybko odchodzi w przeszłość ta, m oże bow iem doprow adzić do w ielkiej m ięd zy k u ltu ­
w raz z rozw ojem w spólnej, zorientow anej n a Zachód, rowej w ojny m iędzy p ań stw am i-o śro d k am i cywilizacji.
anglojęzycznej k u ltu ry św iatow ej, kształtującej nasze J e s t n ieb ezp ieczn y d la Z achodu, bo m oże stać się
podstaw ow e w artości, je s t po p ro stu niepraw dziw e” !5. pow odem jeg o k lęsk i. Po u p a d k u Zw iązku R ad zieck ie­
Czytelnik, k tó ry do tej pory n ie przyswoił sobie m ądrości go ludzie Z achodu żyw ią p rzek o n an ie, że ich cyw iliza­
zaw artej w słow ach sir M ichaela, żyje w świecie bardzo cja d o m in u je i nie m a sobie rów nych. T ym czasem
odległym od opisanego w tej książce. słabsze społeczeństw a, azjatyckie, m u z u łm ań sk ie i in ­
P rzek o n an ie, że n aro d y spoza k rę g u k u ltu ry zachod­ n e, ro sn ą w silę. M oże dojść do tego, że zechcą w prow a­
niej pow inny przyjąć zachodnie w artości, instytucje dzić w życie z n a n ą i w ielce sk u te c z n ą logikę B rutusa:
1 k u ltu rę , je s t n iem o ra ln e ze w zględu n a środki, jak ich
... N a s z e le g ie s ą j u ż w y p e łn io n e ;
w ym agałoby zrealizow anie takiego założenia. Potęga
Ż e n a s z a s p r a w a d o s z ła d o jrz a ło śc i;
E u ro p y pod k o n iec X IX w iek u i globalna dom inacja N ie p rz y ja c io ło m s ił p rz y b y w a co d z ie ń ,
S tanów Z jednoczonych pod koniec XX w ieku rozpo­ A n a m n a s z c z y c ie p r z e s ile n ie g ro z i.
w szechniły w iele elem entów cywilizacji zachodniej na W z a b ie g a c h lu d z k ic h j e s t p rz y p ły w i o d p ły w :
cały św iat. T ym czasem po globalizm ie eu ro p ejsk im nie P o r a p r z y p ły w u s to s o w n ie s c h w y ta n a
W ie d z ie d o s z c z ę ś c ia ; k to o n ę o p u s z c z a
m a ju ż śladu, a h eg em o n ia A m eryki u stę p u je z tego
T e n p o d r ó ż ż y c ia p o m ie liz n a c h z b ie d ą
choćby pow odu, że n ie m u si ju ż chronić Stanów Zjed­ M u s i o d b y w a ć . M y ś m y te r a z w ła ś n ie
noczonych p rzed zim now ojennym sow ieckim zagroże­ N a t a k w e z b r a n e w y p ły n ę li m o rz e ,
n iem m ilitarn y m . K u ltu ra, ja k dow odziliśm y, podąża za T r z e b a n a m z fa li p r z y ja z n e j k o r z y s ta ć ,
w ładzą. Jeśli n iezach o d n ie społeczeństw a m ają znów I n a c z e j o k r ę t n a s z z g in ie .
u lec w pływ om zachodniej k u ltu ry , m oże to nastąpić
w yłącznie w w y n ik u e k sp an sji i n ap o ru potęgi Za­ [W illiam S zekspir, Ju liu sz Cezar, a k t IV scena 3,
chodu. N ieodzow ną logiczną kon sek w en cją uniw er­ p rzek ład Józefa Paszkow skiego].
salizm u je s t im perializm . P onadto Zachód, jak o cywili­
zacja dojrzała, n ie m a ju ż tego gospodarczego czy Je d n a k ż e za spraw ą tej logiki B ru tu s poniósł klęskę
dem ograficznego d y n am izm u niezbędnego, jeśli chce p o d Philippi. Z achód pow inien przyjąć k u rs rozważny:

548 549
n ie silić się n a pow strzym yw anie zm iany u k ła d u sił, ale k o rzy sty w an iu dzielących je różnic przez p aństw a
nauczyć się podróżow ania po m ielizn ach i znoszenia z in n y c h kręgów kulturow ych;
biedy, pow strzym yw ać się od ryzykow nych przedsię­ - w łączen ie do U nii E uropejskiej i NATO p ań stw
w zięć i strzec swojej k u ltu ry . E u ro p y Środkow ej należących do k rę g u k u ltu ry
W szystkie cywilizacje p rzech o d zą przez podobne pro­ zach o d n iej, to je s t p ań stw G rupy W yszehradzkiej,
cesy narodzin, rozw oju i sch y łk u. Tym , co odróżnia re p u b lik bałtyckich, Słow enii i Chorwacji;
Z achód od in n y ch cywilizacji, n ie je s t droga rozwoju, ale - p o p ie ra n ie w esternizacji A m eryki Ł acińskiej, roz­
w yjątkow ość jeg o w artości i in sty tu cji. N ależą do nich w ijan ie, w m iarę m ożności, ścisłych związków z k ra ­
.zwłaszcza: chrześcijaństw o, plu ralizm , indyw idualizm ja m i tego obszaru;
i rząd y praw a. U m ożliw iły one zapoczątkow anie m oder­ - h am o w an ie rozw oju konw encjonalnego i n ie k o n ­
nizacji, e k sp a n sję n a cały św iat i stały się obiektem w en cjo n aln eg o potencjału m ilitarn eg o krajów is­
zazdrości in n y ch społeczeństw . C echy te, razem wzięte, la m sk ic h i chińskich;
stanow ią specyfikę Z achodu. J a k stw ierdził A rth u r M. - o p ó źn ian ie odsuw ania się Jap o n ii od Z achodu k u
S ch lesin g er jr., E u ro p a J e s t k o leb k ą - i to kolebką z b liżen iu z C hinam i;
je d y n ą - idei w olności jed n o stk i, dem okracji politycznej, - u z n a n ie roli Rosji jak o ośrodka cywilizacji praw o­
rządów praw a, p raw człow ieka i w olności k u ltu ra ln e j. Są sław nej i w ielkiego regionalnego m ocarstw a, k tó re
to k oncepcje europejskie - n ie azjatyckie, n ie afrykań­ m a zasad n e in tere sy dotyczące bezpieczeństw a jego
skie, n ie bliskow schodnie, chyba że zostały ta m przyję­ południow ych granic;
te ” 10. To one p rzesąd za ją o w yjątkow ości cywilizacji - u trz y m a n ie technicznej i m ilitarnej przew agi Za­
Z achodu, a je s t ona w artościow a n ie przez swój uniw er­ c h o d u n ad in n y m i cywilizacjam i;
salizm , lecz w łaśnie przez w yjątkow ość. S tąd w niosek, że - oraz, co najw ażniejsze, u zn an ie, że in terw en io w a­
podstaw ow ym obow iązkiem przyw ódców Z achodu po­ n ie Z ach o d u w spraw y in n y ch cyw ilizacji stanow i
w inno być pow strzym anie się od prób kształtow ania n ajw ięk sze chyba źródło destab ilizacji i p o ten cjal­
in n y ch cywilizacji n a jeg o obraz i podobieństw o (czego n e g o k o n flik tu globalnego w w ielocyw ilizacyjnym
zresztą słabnący Z achód n ie je s t w stan ie uczynić), ale św iecie.
zachow anie, o b rona i odnow a w yjątkow ych cech cywili­
zacji zachodniej. O bowiązek te n spada przede w szystkim Po zak o ń czen iu zim nej w ojny istn ą obsesją Stanów
n a S tan y Z jednoczone, najpotężniejszy kraj Zachodu. Z jednoczonych stały się w ielkie d eb aty n a te m a t w łaś­
Aby u ch ro n ić zach o d n ią cywilizację, w sytuacji gdy ciwego k ie ru n k u am ery k ań sk iej polityki zagranicznej.
p o tęg a Z achodu słabnie, w in te re sie Stanów Zjednoczo­ Je d n a k ż e w obecnej epoce S tan y Z jednoczone ani nie
n y ch i krajów eu ro p ejsk ich leży podjęcie następujących zd o m in u ją św iata, ani od niego nie uciekną. Ich in te ­
działań: reso m n ie służy ani internacjonalizm , ani izolacjonizm ,
an i m ultilatei'alizm ani unilaterałizm . N ajkorzystniej
- p o g łęb ien ie in te g ra c ji politycznej, gospodarczej d la siebie postąpią, oddalając się od tych skrajności
i w ojskow ej, koo rd y n acja polityki, b y zapobiec w y­ i przyjm ując tra n satla n ty c k ą politykę ścisłej w spółpracy
550
.■ P U p ą if fJ?-:

z eu ro p ejsk im i p a rtn e ra m i w obronie i dla rozwoju w an i C hiny k o n ty n en taln e osiągnęły porozum ienie,
in teresó w i w artości w spólnej, jed y n ej w sw oim rodzaju n a m ocy którego T ajw an zachow ał w znacznym stop­
cywilizacji. n iu swoją de fa c to niepodległość, ale exp licite uznaje
zw ierzchność P ek in u , za którego poręczeniem został
przyjęty do ONZ n a podobnych zasadach ja k w 1946
CYWILIZACYJNA W OJNA I PORZĄDEK ro k u U k ra in a i B iałoruś. D ynam icznie się rozw ija
eksploatacja złóż ropy naftow ej n a M orzu Południo-
W ojna św iatow a m iędzy p aństw am i-ośrodkam i głów­ w ochińskim , głów nie pod k o n tro lą Chin, ale n a n ie­
n y ch cywilizacji je s t bard zo m ało praw dopodobna, ale k tó ry c h obszarach rów nież W ietnam u, przy czym wy­
w ykluczyć się n ie da. J a k ju ż stw ierdzono, w ojna taka doby ciem zajm u ją się a m e ry k a ń sk ie k o m p an ie
m oże w y b u ch n ąć n a s k u te k esk alacji w ojny kresow ej naftow e. O śm ielone p ersp ek ty w ą dalszej rozbudow y
m iędzy g ru p am i należący m i do różnych cywilizacji, swego potencjału C hiny ośw iadczają, że ustanaw iają
najpraw dopodobniej m u zu łm anam i i nie-m uzułm anam i. p e łn ą k ontrolę n a d całym m orzem , do którego zawsze
E skalacja je s t ty m bardziej praw dopodobna, im bardziej w ysuw ały roszczenia. W ietnam czycy staw iają opór,
am b itn e p ań stw a-ośrodki św iata m u zu łm ań sk ieg o za­ dochodzi do w ym iany strzałów m iędzy ch iń sk im i
czną m iędzy sobą rywalizować, k to w iększej pom ocy i w ie tn a m sk im i o k rę ta m i w ojennym i. Chińczycy,
udzieli w alczącym w spółw yznaw com . Jej praw dopodo­ chcąc się pom ścić za upokorzenie doznane w 1979
bieństw o okaże się n ato m iast m niejsze, je śli w interesie roku, d o k o n u ją inw azji n a W ietnam . W ietnam czycy
drugo- i trzecio rzęd n y ch uczestników k o n flik tu nie zw racają się o pom oc do Stanów Zjednoczonych. Chi­
będzie leżało angażow anie się w w ojnę. Bardziej niebez­ n y ostrzegają A m erykanów , żeby trzym ali się z dale­
piecznym p o ten cjaln y m źródłem światow ej w ojny m ię­ ka. Jap o n ia i in n e k raje azjatyckie w ahają się z zaję­
dzy cyw ilizacyjnej je s t zm iana u k ła d u sił m iędzy cywili­ ciem stanow iska. S tan y Zjednoczone oznajm iają, że
zacjam i i ich ośrodkam i. Jeżeli będzie n adał postępować, nie pogodzą się z ch iń sk ą inw azją n a W ietnam , wzy­
rozwój potęgi C hin i ro sn ąca pew ność siebie tego „naj­ w ają do nałożenia n a C hiny sankcji ekonom icznych
w iększego gracza w dziejach ludzkości” w yw rą przem oż­ i w ysyłają w rejon M orza Południow ochińskiego je ­
n y w pływ n a stabilizację m iędzynarodow ą n a początku d e n ze swoich niew ielu o statn ich lotniskow ców z siła­
XXI w ieku. Z ajęcie p rz ez ’C hiny pozycji dom inującego m i do zad ań specjalnych. C hiny uzn ają to za n aru sze­
m ocarstw a w Azji W schodniej i Południow o-W schodniej nie sw oich w ód tery to rialn y ch i a ta k u ją A m erykanów
będzie stało w sprzeczności z in teresam i Stanów Z jedno­ z pow ietrza. S ek retarz G eneralny ONZ i p rem ier J a ­
czonych w ich trad y cy jn y m ujęciu 17. p o n ii u siłu ją doprow adzić do p rzerw an ia działań
J a k m oże w ta k im u k ład zie dojść do w ojny m iędzy zbrojnych, ale bez sk u tk u , i w alki obejm ują całą Azję
S ta n am i Z jednoczonym i i C hinam i? Przypuśćm y, że W schodnią. J a p o n ia z a k a z u je A m ery k an o m k o rzy ­
je s t 2010 rok. W ojska am ery k ań sk ie wycofały się ze sta n ia z baz n a swoim tery to riu m do ataków przeciw
zjednoczonej ju ż K orei, S tan y Z jednoczone znacznie C hinom , S tan y te n zakaz ig n o ru ją, n a co Jap o n ia
zredukow ały sw oją obecność m ilita rn ą w Japonii. Taj­ ogłasza n eu traln o ść i blokuje bazy. C hińskie okręty

552 553
podw odne i lotnictw o, działające z baz n a T ajw anie i na nem , Ira n e m i C hinam i, i Ira n przychodzi P akistanow i
ko n ty n en cie, zadają ciężkie stra ty am ery k ań sk iej flocie n a pom oc, rzucając do w alki now ocześnie w yposażone
i a m e ry k a ń sk im u rz ą d z e n io m w Azji W schodniej. i przeszkolone oddziały. In d ie zaczynają grzęznąć, m u-'
W ty m sam ym czasie ch iń sk ie siły lądow e w kraczają do szą bow iem staw ić czoło arm ii irańskiej oraz p a k ista ń ­
H anoi i o k u p u ją zn aczn ą część W ietnam u. sk im party zan to m , należącym do różnych g ru p etn icz­
Poniew aż zarów no Chiny, ja k i S tan y Zjednoczone nych. I P a k ista n , i In d ie zw racają się do p ań stw
rozporządzają ra k ie ta m i zdolnym i do przen iesien ia ła­ arab sk ich , przy czym In d ie ostrzegają przed n ieb ezp ie­
d u n k ó w jądrow ych n a tery to riu m przeciw nika, n a mocy czeństw em hegem onii Iran u w Azji Południow o-Zachod­
nieform alnego po ro zu m ien ia w strzy m u ją się od ich uży­ niej. Je d n a k ż e początkow e su k cesy C hin w w alce ze
cia w tej w czesnej fazie wojny. W obu krajach, szczegól­ S tan am i Zjednoczonym i pobudzają dó działania potężne
n ie w S tan ach Zjednoczonych, p an u je je d n a k silna antyzaehodnie ru ch y w krajach m uzułm ańskich. Nielicz­
obaw a p rzed ew en tu aln y m i atak am i. W ielu A m eryka­ ne prozachodnie rządy w państw ach arab sk ich oraz
nów zaczyna w ięc sobie zadaw ać pytanie, dlaczego zosta­ w T u rcji zostają obalone przez islam istów , czerpiących
li n arażen i n a ta k ie niebezpieczeństw o. Dlaczego Chiny siłę z ludzkich zasobów ostatniej fali m łodzieżowego
n ie m iałyby kontrolow ać M orza Południow ochińskiego, wyżu. Przypływ nastrojów antyzachodnich w yw ołany
W ietnam u, czy n aw et całej Azji Południowo-W schodniej? słabością Z achodu doprow adza do zm asow anego arab ­
Sprzeciw w obec w ojny je s t szczególnie silny w południo- skiego a ta k u n a Izrael, czem u nie je s t w sta n ie zaradzić
w ozachodnich stan ach , gdzie w iększość m ieszkańców VI Flota, k tó ra uleg ła znacznem u zredukow aniu.
stanow ią H isp an o am ery k an ie. Społeczeństw o i władze C hiny i S tan y Z jednoczone zabiegają o poparcie in ­
oświadczają, że „nie je s t to n asza w ojna” i p ró b u ją się od n y ch kluczow ych państw . C hiny odnotow ują kolejne
niej dystansow ać, podobnie ja k Nowa A nglia w 1812 zw ycięstw a n a polu w alki, co sk łan ia Jap o n ię do nerw o­
roku. G dy C hiny u m acn iają swoje pierw sze zwycięstwa w ych zabiegów m ających n a celu dołączenie do silniej­
w Azji W schodniej, w śród A m erykanów zaczynają prze­ szej strony. Z państw a form alnie n e u traln eg o staje się
w ażać postaw y, ja k ie Ja p o n ia chciała w idzieć w roku pozytyw nie n eu traln y m , p ro ch iń sk im , po czym spełnia
1942: koszty pokonania tego hegem onicznego m ocarstwa żądania potężnego sąsiada i an g ażu je się w wojnę.
dow odzącego swojej siły są zbyt w ielkie; przystąpm y do W ojsko jap o ń sk ie zajm uje resztę baz am ery k ań sk ich
negocjacji, by położyć k re ś sporadycznym w alkom - tej w Jap o n ii, A m erykanie pospiesznie w ycofują swoje od­
„dziwnej w ojnie” toczącej się n a zachodnim Pacyfiku. działy. S tan y Z jednoczone ogłaszają blo k ad ę Japonii,
Tym czasem je d n a k w ojna w yw iera wpływ na główne dochodzi do sporadycznej w ym iany ognia m iędzy o k rę­
p ań stw a in n y ch cywilizacji. Indie, widząc, że Chiny tam i obu p ań stw n a zachodnim Pacyfiku. N a początku
zaangażow ane są w Azji W schodniej, korzystają z okazji w ojny C hiny zaproponow ały R osji zaw arcie sojuszu
i przypuszczają atak n a P ak ista n , licząc, że u d a im się o w zajem nym bezpieczeństw ie (przypom inającego nieco
całkowicie zniszczyć n u k learn y i konw encjonalny poten­ p a k t m iędzy H itlerem i S talinem ), m ilitarn e su k ce­
cjał wojskowy sąsiada. Z początk u odnoszą sukcesy, ale sy C hin m ają je d n a k w o d n iesien iu do Rosji sk u tk i
w krótce u ak ty w n ia się sojusz m ilitarn y m iędzy P ak ista­ d o k ła d n ie o d w ro tn e niż dla Ja p o n ii. M oskw a je s t
554 555
..-i, -ii! JL , , ' - A iłś iiito r
,-jmm — ’Y

p rzerażo n a w izją zw ycięstw a C hin i całkow itego zdom i­ n ie dopuścić, potajem n ie rozm ieszczają w B ośni i Al­
n ow ania przez n ie Azji W schodniej. N astaw ienie Rosji gierii rak iety średniego zasięgu zdolne do przenoszenia
staje się coraz bardziej an ty ch ińskie, zaczyna ona w zm a­ ład u n k ó w jądrow ych i ostrzegają państw a europejskie,
cniać swoje siiy zbrojne n a Syberii, a liczni w tym żeby trzym ały się z dala od działań w ojennych. S k u tek
rejo n ie osad n icy ch iń sc y p o dejm ują działania dywer­ je s t je d n a k odw rotny od zam ierzonego, ja k zresztą
syjne. C hiny d o k o n u ją in terw encji zbrojnej w obronie bywało zawsze, k ied y C hiny próbow ały zastraszać inne
sw oich rodaków , zajm u ją W ladyw ostok, dolinę A m uru k raje (z w yjątkiem Japonii). Wywiad am ery k ań sk i do­
i in n e w ażne rejo n y w schodniej Syberii. W alki m iędzy w iaduje się o rozm ieszczeniu pocisków i składa od­
w ojskam i ro sy jsk im i i c h iń sk im i n a środkow ej Syberii pow iedni raport, R ad a NATO oznajm ia, że m u szą zostać
m ają coraz szerszy zasięg, a tym czasem w Mongolii, n aty c h m ia st u su n ięte. Z anim NATO zdąży w kroczyć do
którą. C hiny w zięły w cześniej pod swój „pro tek to rat”, akcji, Serbia, k tó ra p rag n ie znów odegrać historyczną
dochodzi do w y stąp ień zbrojnych. rolę obrońcy chrześcijaństw a przed T urkam i, dokonuje
Dla w szystkich stro n walczących zasadnicze znaczenie inw azji n a Bośnię. Chorw acja się przyłącza, oba kraje
m a k o n tro la zasobów ropy naftow ej i dostęp do nich. o k u p u ją i dzielą B ośnię m iędzy siebie, p rzejm ują rak ie­
Japonia, choć ty le zainw estow ała w rozwój energetyki ty i p o d ejm u ją działania m ające na celu dokończenie
atom ow ej, n ad a l je s t u zależn iona od im p o rtu ropy, tym czystek etnicznych, k tó re m usiały przerw ać w latach
bardziej więc chce ułożyć się z C hinam i i zapew nić dziew ięćdziesiątych. A lbania i T urcja p ró b u ją przyjść
sobie dostaw y z Z atoki P ersk iej, Indonezji i Morza B ośni z pom ocą. G recja i B ułgaria n ap ad ają n a europej­
Południow ochińskiego. W tra k cie wojny, gdy w k rajach sk ą część T urcji, w Istam b u le w ybucha panika, T urcy
arab sk ich dochodzą do w ładzy wojowniczy isiam iści, uciek ają przez Bosfor. T ym czasem ra k ie ta z głowicą
ropa z Z atoki do krajów zachodnich płynie coraz cieńszą n u k le a rn ą , w ystrzelona z Algierii, w ybucha w pobliżu
stru żk ą, Z achód u zależnia się w ięc od zasobów rosyj­ M arsylii. NATO w odw ecie dokonuje niszczycielskich
skich, k au k ask ich i z Azji Środkowej. Podejm uje w związ­ nalotów n a cele w A fryce Północnej.
k u z ty m w zm ożone w ysiłki, by przeciągnąć Rosję na S tan y Zjednoczone, E uropa, Rosja i In d ie toczą więc
sw oją stronę. Chce jej też pom óc w rozciągnięciu kon­ w alkę w skali globalnej przeciw Chinom , Jap o n ii i w ięk­
tro li n a d zasobnym i w ropę naftow ą k rajam i m uzuł­ szości krajów islam skich. J a k m ógłby w yglądać koniec
m ań sk im i w zdłuż jej południow ych granic. takiej wojny? Obie stro n y rozporządzają znacznym
T ym czasem S tan y Z jednoczone energicznie się stara­ potencjałem n u k learn y m ; gdyby został użyty w stopniu
ją zm obilizow ać sw oich e u ro p ejsk ich sojuszników . Ci więcej niż m inim alnym , głów ne zaangażow ane k raje
z kolei, u d zielając w sparcia dyplom atycznego i znacznej zostałyby pow ażnie zniszczone. Gdyby zadziałał czynnik
pom ocy gospodarczej, n ie m ają ochoty na m ilitarne w zajem nego odstraszania (deterrence), w yczerpanie obu
angażow anie się. C hiny i Ira n obaw iają się jed n ak , że stro n m ogłoby doprow adzić do w ynegocjow anego za­
p aństw a zachodnie p rzy jd ą w k o ń cu z odsieczą Stanom w ieszenia broni, n ie rozwiązałoby to je d n a k podstaw o­
Zjednoczonym , podobnie ja k S tan y pom ogły Anglii w ego problem u, ja k im je s t heg em o n ia C hin w Azji
i F ran cji podczas obu w ojen światow ych. Aby do tego W schodniej. Z achód m ógłby ew en tu aln ie podjąć próbę

556 557
p o k o n an ia Chin, rzucając do w alk i swój potencjał k o n ­ b ęd ą m ogły podjąć p róbę u kształtow ania św iata w edług
w encjonalny. Zaangażow anie się Jap o n ii po strom e Chin sw oich wzorców. Z naczne odłam y am ery k ań sk iej opinii
stw arza je d n a k d la ty ch o statn ich osłonę w postaci publicznej obarczą białe p ro te stan ck ie elity (WASP)
k o rd o n u w ysp, k tó ry uniem ożliw i S tan o m Zjednoczo­ 0 w ąskiej zachodniej orientacji odpow iedzialnością za
nym użycie floty w ojennej przeciw m iastom i ośrodkom w ycieńczenie Stanów Zjednoczonych. Do w ładzy dojdą
przem ysłow ym w zdłuż ch iń sk ieg o wybrzeża. Pozostaje politycy pochodzenia latynoskiego, w czym .pom oże im
zaatakow anie C hin od zachodu. Poniew aż R osja toczy obietnica uzyskania pom ocy - n a kształt P lan u M arshalla
w ojnę z C hinam i, NATO przyznaje jej członkostw o, - od przeżyw ających boom krajów A m eryki Ł acińskiej,
ściśle z n ią w spółdziała p rzy o d p ieran iu chińskich które trzym ały się z dala od wojny. A fiyka natom iast mało
w ypadów n a Syberię, po m ag a u trzym ać k o ntrolę n ad będzie m iała do zaoferowania odbudowującej się Europie.
zasobnym i w ropę naftow ą i gaz k rajam i m u zu łm ań ­ N a to, co z niej pozostało, rzucą się ho rd y społecznie
sk im i Azji Środkow ej i w spierać pow stania Tybetań- zm obilizowanych Afrykanów. W Azji, jeśli Chiny, Japonia
czyków, U jgurów i M ongołów przeciw ch iń sk iem u p a ­ 1 K orea b ęd ą w pow ażnym sto p n iu zniszczone, ośrodek
now aniu. Trw a stopniow a m obilizacja i p rzerzucanie sił w ładzy tak że przem ieści się n a południe. D om inującym
zachodnich i ro sy jsk ich n a Syberię, celem dokonania p aństw em stan ie się Indonezja, k tó ra zachow ała n e u tra l­
ostatecznego a ta k u poprzez W ielki M ur C hiński na ność. Z pom ocą au stralijsk ich doradców będzie wpływać
P ek in , M andżurię i rd z en n ie ch iń sk ie ziem ie. n a bieg w ydarzeń od Nowej Z elandii n a w schodzie, po
B ez w zględu n a to, ja k zakończy się ta globalna w ojna B irm ę i Sri L ankę na zachodzie oraz W ietnam n a północy.
m iędzy cyw ilizacjam i - zniszczeniam i po obu stronach W szystko to przepow iada przyszły k o n flik t z In d iam i
w rezultacie ataków n u k learn y ch , w ynegocjow anym i odbudow anym i C hinam i. W każdym razie, cen tru m
zatrzym aniem działań w ojennych n a sk u te k w yczer­ polityki światow ej p rzesu n ie się na południe.
p an ia obu stron, czy też w kroczeniem oddziałów rosyj­ Je śli te n scenariusz w ydaje się C zytelnikow i zupełnie
sk ich i zachodnich n a Plac T ian an m en - w dalszej n iepraw dopodobnym w ytw orem fantazji, ty m lepiej.
perspektyw ie dojdzie n ieu c h ro n n ie do ogrom nego osła­ M iejm y nadzieję, że żad n e in n e scenariusze pow szech­
b ienia potencjału gospodarczego, dem ograficznego i m i­ nej w ojny m iędzy cyw ilizacjam i n ie okażą się bardziej
litarnego w szystkich głów nych uczestników . S k u tek realne. W przedstaw ionym powyżej najbliższa rzeczywi­
będzie tak i, że ośro d ek globalnej potęgi, k tó ry przez stości, a ty m sam ym najb ard ziej niepokojąca, je st
w ieki p rzesu n ął się ze W schodu n a Zachód, po czym przyczyna wojny: interw encja państw a-ośrodka jed n ej
zaczął się znów przem ieszczać z Z achodu n a W schód, cywilizacji (Stanów Zjednoczonych) w spór m iędzy
p rzesu n ie się teraz z Północy n a P ołudnie. Głównym i o środkiem (C hinam i) a p aństw em członkow skim (Wiet­
b en eficjen tam i w ojny cywilizacji okażą się te kręgi nam em ) innego k ręg u kulturow ego. W pojęciu Stanów
kulturow e, k tó re n ie w zięły w niej udziału. W sytuacji, Z jednoczonych interw encja ta k a była koniecznością
gdy Zachód, Rosja, C hiny i Ja p o n ia b ęd ą w różnym - chodziło przecież o zapew nienie poszanow ania praw a
sto p n iu w yniszczone, In d ie, jeśli u d a im się ta k poważ­ m iędzynarodow ego, odparcie agresji, ochronę wolności
n y ch zniszczeń u n ik n ą ć (pom im o udziału w wojnie), m órz, u trz y m a n ie d o stęp u do zasobów ropy naftow ej n a
558 559
-impi4# ■" —njj7! l•

M orzu P o łu d n iow ochińskim , niedopuszczenie do hege­ tencjał, tylko cywilizacja islam u była go pozbawiona, ale
m onii je d n eg o m o carstw a w Azji W schodniej. W pojęciu ta sy tu acja w krótce się zm ieni” 18. U bieganie się o przy­
wództw o w k rę g u kulturow ym , k tó ry n ie m a pojedyn­
C hin b y ła to ab so lu tn ie niedopuszczalna, lecz dokonana
z typow ą aro g an cją p ró b a u p o k o rzen ia i zastraszenia czego państw a-ośrodka, m oże pobudzić rywalizację o po­
P ań stw a Ś ro d k a przez głów ne zachodnie m ocarstw o, siad an ie broni atom ow ej. Chociaż Ira n bardzo blisko
sprow okow ania opozycji w obec C hin w obrębie ich w spółpracuje z P ald stan em , we w łasnym odczuciu po­
trz eb u je broni n u k learn ej ta k sam o ja k P akistan. Z d ru ­
strefy wpływ ów i odm ów ienia im należnej roli n a arenie
giej strony, B razylia i A rgentyna odstąpiły od p rogra­
m iędzynarodow ej.
m ów zb ro jeń n u k le a rn y c h , a A fryka Południow a
K rótko m ów iąc, je śli w nadchodzącej epoce św iat m a
zniszczyła swoje bom by atom owe, choć n ie da się
u n ik n ą ć w ielkich w ojen m iędzy cywilizacjam i, państw a-
w ykluczyć, że będzie je chciała skonstruow ać z powro­
-ośrodki m u szą się pow strzym ać od interw eniow ania
tem , je śli N igeria zacznie budow ać n u k le a rn y arsenał.
w k o n flik ty w obrębie in n y c h kręgów kulturow ych.
J e s t rzeczą oczywistą, że rozpow szechnianie broni ato ­
Z pew nością praw dę tę tru d n o sobie przysw oić nie­
k tó ry m p aństw om , zwłaszcza S tan o m Zjednoczonym . m owej n iesie z sobą ryzyko, ale, ja k w skazyw ał m iędzy
T a zasad a pow strzym yw ania się (abstention rule) stano­ in n y m i S cott Sagan, świat, w k tóry m jed n o łub dwa
państw a-ośrodki każdej z głów nych cywilizacji m iałyby
wi podstaw ow y w ym óg niezb ędny do utrzy m an ia pokoju
m onopol n a tę broń, byłby św iatem dość stabilnym .
w w ielocyw ilizacyjnym , w iełobiegunow ym świecie.
W iększość głów nych insty tu cji m iędzynarodow ych
D rugi ta k i w ym óg to zasad a w spólnej m ediacji (joint
wywodzi się z o k resu tu ż po II w ojnie światowej.
m éd ia tio n rule) - chodzi o to, by państw a-ośrodki nego­
U kształtow ane są n a m iarę zachodnich interesów , w ar­
cjowały m iędzy sobą kw estie ograniczenia lub wstrzy­
tości i zwyczajów. W m iarę ja k potęga Z achodu w porów­
m ania w ojen kresow ych m iędzy państw am i lub grupam i
n a n iu z in n y m i cyw ilizacjam i będzie słabła, pojaw ią się
należącym i do ich kręgów kulturow ych.
n acisk i w k ie ru n k u p rzek ształcen ia ty ch insty tu cji tak,
P rzyjęcie tak ic h zasad w świecie, gdzie m iędzy cywi­
b y pasow ały do interesów in n y ch cywilizacji. Najważ­
lizacjam i p a n u je w ięk sza rów ność, n ie będzie łatw e ani
n iejsza i najbardziej chyba kontrow ersyjna kw estia
d la Z achodu, an i d la ty ch cywilizacji, k tó re m ają zam iar
dotyczy stałego członkostw a R ady B ezpieczeństw a ONZ.
m u dorów nać albo zastąpić go w dom inującej roli.
P rzy słu g u je ono m ocarstw om , k tó re były zwycięzcami
W tak im św iecie pań stw a-o środki kręgów kulturow ych
w II w ojnie światowej, a sytuacja ta m a coraz m niej
m ogą n a p rzy k ład u zn ać p o siad an ie broni atom ow ej za
w spólnego z realiam i u k ład u sił w e w spółczesnym
n ależn y im przyw ilej, k tó ry nie przysługuje innym
świecie. W przyszłości dojdzie praw dopodobnie do zm ia­
członkom danej cywilizacji. Z u lfik ar Ali B hutto, pod­
n y tego u k ład u albo zostaną opracow ane m niej form alne
sum ow ując swoje s ta ra n ia o stw orzenie pakistańskiego
pro ced u ry dotyczące podejm ow ania kw estii bezpieczeń­
p o ten cjału n u k le arn eg o „w p ełn y m tego słowa znacze­
stw a, n a przykład n a w zór sp o tk ań G rupy Siedm iu
n iu ”, ta k je u zasadniał: „Wiemy, że Izrael i Afryka
(G-7), gdzie om aw iane są globalne zag ad n ien ia ekono­
P ołudniow a rozporządzają b ro n ią atom ow ą. Cywilizacja
m iczne. W wielocywilizacyjnym świecie idealnie by było,
żydow ska, ch rześcijań sk a i h in d u isty czn a m a ta k i po­
561
560
gdyby każd a z głów nych cywilizacji m iała co najm niej je s t niebezpieczny d la Z achodu i dla św iata. Je d n a
je d n o stałe m iejsce w R ad zie B ezpieczeństw a. O becnie i d ru g a koncepcja zaprzecza w yjątkow ości zachodniej
m ają je tylko trzy. S ta n y Z jednoczone zgodziły się na k u ltu ry . Z w olennicy globalnej m o n o k u ltu ry chcą, żeby
stałe członkostwo N iem iec i Japonii, ale nie m a wątpliwo­ św iat w yglądał ja k A m eryka. Z w olennicy w iełokułturo-
ści, że dojdzie do tego tylko w tedy, gdy stale członkostwo wości n a u ży tek krajow y chcą, żeby A m eryka w yglądała
u zy sk ają i in n e państw a. B razylia zaproponow ała pięciu ja k św iat. W ielokulturow a A m eryka traci sens, bo p rze­
now ych stałych członków, choć bez praw a weta: Niemcy, stając być zachodnia, nie będzie ju ż am ery k ań sk a.
Jap o n ię, Indie, N igerię i sam ą siebie. W ta k im je d n a k W ielokulturow y św iat to je d y n e m ożliw e w yjście, n ie da
w y p ad k u n ie byłby rep rezen to w any m iliard żyjących na się bow iem stw orzyć globalnego im perium . P rzetrw anie
świecie m uzułm anów , chyba żeby zadania takiego podję­ S tanów Z jednoczonych i Z achodu w ym aga odnow ienia
ła się N igeria. Z cyw ilizacyjnego p u n k tu w idzenia Jap o ­ zachodniej tożsam ości. B ezpieczeństw o św iata w ym aga
n ia i In d ie n a pew no pow inny zostać stałym i członkam i. n ato m ia st u zn an ia w ielokulturow ości w skali globalnej.
A fryka, A m eryka Ł aciń sk a i św iat m u zu łm ań sk i pow in­ Czy b e zsen s zachodniego relaty w izm u i k u ltu ro w e
ny zaś m ieć stałe m iejsca, o bsadzane n a zasadzie rotacji zróżnicow anie św iata, będące faktem , prow adzą n ieo d ­
przez główne p ań stw a ty ch kręgów kulturow ych, przy w ołalnie i n ieu ch ro n n ie do relatyw izm u m oralnego
czym w yboru dokonyw ałaby O rganizacja K onferencji i k u ltu raln eg o ? Je śli uniw ersalizm je s t uspraw iedliw ie­
Islam skiej, O rganizacja Jed n o ści A frykańskiej i O rgani­ n iem im perializm u, to czy relatyw izm u zasad n ia re p re ­
zacja P ań stw A m ery k ań sk ich (przy w strzy m an iu się sję? I znow u odpow iedź n a te p y tan ia brzm i: i tak , i nie.
Stanów Zjednoczonych). Z alecane by też było połączenie K u ltu ry są w zględne, m oralność je s t absolutem . K u ltu ­
m iejsc zajm ow anych obecnie przez W ielką B rytanię ry, ja k to określił M ichael W ałtzer, są „gęste” (th ick):
i F rancję w jedno, przysługujące U nii Europejskiej, która ok reślają in sty tu cje i zalecają wzory zachow ania odpo­
n a zasadzie rotacji w ybierałaby k tóreś państw o ze swego w iednie dla ludzi w danym społeczeństw ie. N ad ty m
grona. S ied em cywilizacji m iałoby w te n sposób po w szystkim , niejako n a zew nątrz, zn ajd u je się w yrastają­
je d n y m stałym m iejscu, a Zachodow i przysługiw ałyby ca n a podłożu tej m aksym alistycznej m oralności „rozrze­
dwa. T aki u k ła d odzw ierciedlałby m niej w ięcej podział dzona” (th in ) m oralność m inim alistyczna, na k tó rą
ludności, bogactw a i w ładzy we w spółczesnym świecie. sk ład a ją się „cechy pow tarzające się w ’g ęsty ch ’, czyli
m aksym alistycznych system ach etycznych”. W spólne
m in im u m m oralnych pojęć praw dy i spraw iedliw ości
W SPÓLNE CECHY CYWILIZACJI m ożna znaleźć w e w szystkich „gęstych” system ach
i n iep o d o b n a go od n ich oddzielić. Istn ie ją tak że m in i­
Je d n i A m ery k an ie zajęli się propagow aniem w ielokul- m aln e „zakazy, dotyczące przew ażnie zabójstw a, oszu­
turow ości w e w łasnym k raju , in n i za granicą upow szech­ stwa, to rtu r, u cisk u i tyranii”. Ludzi w w iększym stopniu
n iają id ee un iw ersalizm u , a są i tacy, którzy robią jed n o łączy „poczucie w spólnego w roga niż przynależność
i drugie. W ieiokułturow ość w S tan ach Zjednoczonych do w spólnej k u ltu ry ”. Społeczeństw o lu d zk ie je s t „uni­
zagraża S tan o m i Zachodow i, uniw ersalizm za granicą w ersalne, bo sk ład a się z ludzi, szczególne - bo je s t
562 563
••-u -śi' ,iL_...
-im m • ^ .!?• *■'•••

określonym społeczeństw em ”. Czasem m aszerujem y ra­ w anie w ażnych kw estii w drodze ugody, a nie sporów,
zem z inn y m i, w w iększości w ypadków m aszerujem y p o dkreślanie rasowej i religijnej tolerancji i harm onii”.
w pojedynkę I0. Jed n ak ż e m in im aln a m oralność w yrasta Jego przem ów ienie wywołało szeroką dyskusję n a tem at
ze w spólnoty człowieczego losu, a „uniw ersalne zalece­ singapurskich wartości. W dwa lata później ukazała się
n ia” m ożna znaleźć w e w szystkich k u ltu ra c h 20. Z am iast Biała Karta, prezentująca stanowisko rządu. Zawierała ona
propagow ania u n iw ersaln y ch rzekom o cech jed n ej cy­ czteiy wartości wym ienione przez prezydenta, lecz dodano
wilizacji, k o eg zy sten cja k u ltu r w ym aga poszukiw ania do nich piątą wartość, podkreślającą rolę jednostki. W spo­
tego, co je s t w spólne w iększości cywilizacji. W wieło- łeczeństw ie singapurskim trzeba było bow iem położyć
cyw ilizacyjnym św iecie k o n stru k ty w n a linia postępo­ nacisk n a pierw szeństw o zasług jednostki, by przeciw sta­
w ania polega n a o d rzu cen iu uniw ersalizm u, zaakcep­ wić się konfucjańskim tradycjom hierarchii i rodziny,
to w aniu różnorodności i p o szu kiw aniu cech w spólnych. któ re m ogły rodzić nepotyzm . Biała K arta następująco
D ziałanie tak ie podjęto n a ograniczoną skalę m ałego określała „wspólne w artości” Singapurczyków:
k ra ju w S in g ap u rze w la tach dziew ięćdziesiątych. L u d ­
ność S in g ap u ru sk ład a się m niej więcej w 76 procentach N a r ó d m a p ie rw s z e ń s tw o p r z e d w s p ó ln o tą [e tn ic z n ą ],
z Chińczyków , w 15 p ro cen tach z M alajów i m uzułm a­ a s p o łe c z e ń s tw o p r z e d j e d n o s tk ą .
nów oraz w 6 - z H indusów i Sikhów . D aw niej w ładze R o d z in a j e s t p o d s ta w ą s p o łe c z e ń s tw a .
starały się propagow ać „w artości ko n fu cjań sk ie”, kładąc S p o łe c z n o ś ć s z a n u je je d n o s t k ę i j ą w s p o m a g a .
Z g o d a z a m ia s t s p o r u .
je d n o cześn ie n a c isk n a po w szechne w ykształcenie
H a r m o n ia r e lig ijn a i ra s o w a .
i płynną znajom ość języ k a angielskiego. W styczniu 1989
roku p rezy d en t W ee K im Wee przem aw iając n a otwarciu D eklaracja o w spólnych w artościach odwoływała się
sesji p a rlam e n tu podkreślił, że 2,7 m in Singapurczyków co praw da do dem okracji p arlam en tarn ej i podkreślała
wystawione je s t na kulturow e wpływy Zachodu. „Znaleźli zasługi rządu, ale n ie było w niej m owy o w artościach
się dzięki te m u w blisk im k o n tak cie z now ą zagraniczną politycznych. W ładze akcentow ały fakt, że S ingapur
m y ślą i tec h n ik ą , lecz tak że z obcym stylem życia „pod zasadniczym i w zględam i je s t k rajem azjatyckim ”
i sy stem em w artości (...) T rad ycyjne azjatyckie pojęcia i m u si ta k im pozostać. „Singapurczycy nie są A m ery­
m oralności, obow iązku i społeczeństw a, k tó re w prze­ k a n a m i ani A ngłosasam i, choć m ów im y po angielsku
szłości p om agały n am przetrw ać, u stę p u ją m iejsca za­ i u b ieram y się w edług zachodnich wzorów. Jeśli w dal­
chodnim , in dyw idualistycznym i egoistycznym posta­ szej p ersp ek ty w ie Singapurczycy sta n ą się kopią A m e­
w om ” - ostrzegał. Stw ierdził, że koniecznie należy rykanów , Brytyjczyków łub A ustralijczyków albo, co
u stalić podstaw ow e w artości, w spólne dla różnych grup gorsza, ich n ęd zn ą im itacją, stracim y n a d zachodnim i
etnicznych i religijnych zam ieszkujących S ingapur, społeczeństw am i tę przew agę, k tóra pozwala n am utrzy­
„przesądzające o tym , że k to ś je s t S ingapurczykiem ”. m ać pozycję n a aren ie m iędzynarodow ej” 21.
P rezy d en t Wee w ym ienił cztery tak ie wartości: „przed­ To, co zrobiły w ładze S ingapuru, było am bitnym
kład an ie społeczeństw a n ad jed n o stk ę, popieranie rodzi­ i św iatłym przedsięw zięciem , polegającym na określe­
ny jak o podstawowej kom órki społeczeństw a, rozwiązy­ niu, tożsam ości kulturow ej w spólnej dla grup etnicznych
564 565
i religijnych, k tó re zam ieszk u ją te n kraj, oraz odróż­ razem różnić, ale badacze łatwo są w stanie ustalić wysoki
niającej go od Z achodu. W podobnej deklaracji w artości i n isk i poziom ucywilizowania w dziejach poszczególnych
zachodnich, a zwłaszcza am ery k ań skich, w iększy nacisk cywilizacji. Zachodzi więc pytanie: jak ie przyjąć kryteria,
położono by z pew nością n a praw a je d n o stk i przeciw ­ by ustalić wzloty i u p ad k i ucywilizowania ludzkości? Czy
staw ione praw om społeczności, w olność słowa, praw dę, istn ieje ja k a ś ogólna, stała ten d en cja, przekraczająca
do k tórej się dochodzi poprzez ścieranie się poglądów, granice poszczególnych kręgów kulturow ych, a zm ierza­
udział w polityce i ryw alizację polityczną oraz rządy ją c a do osiągania coraz wyższych poziom ów Cywilizacji?
praw a, a n ie k o m p e ten tn y ch , m ąd ry ch i odpow iedzial­ Je śli zaś istn ieje, to czy w ynika z procesu m odernizacji,
n y ch władców. Ale n aw et w ta k im w ypadku niew ielu dzięk i k tó re m u ludzie zyskują coraz w iększą k ontrolę
ludzi Z achodu odrzuciłoby w artości u znaw ane przez n a d środow iskiem , tw orzą coraz bardziej w yszukane
Singapurczyków ja k o bezw artościow e, tylko dodaliby technologie i osiągają coraz w iększy dobrobyt m ateria l­
do n ich swoje, do k tó ry ch przyw iązują w iększą wagę. ny? Czy w e współczesnej epoce wyższy poziom m oderni­
N a podstaw ow ej płaszczyźnie - w tym , co Walzer nazywa zacji je s t w ięc w aru n k iem w iększego ucyw ilizow ania?
„rozrzedzoną” m oralnością - m o żna się doszukać cech Czy też poziom ucyw ilizow ania przedstaw ia się różnie
w spólnych i Azji, i Zachodow i. Poza tym , ja k w ielokrot­ w obrębie dziejów poszczególnych cywilizacji?
n ie w skazyw ano, głów ne religie św iata - zachodnie W kraczam y ty m sam ym w kolejny etap d y sk u sji na
chrześcijaństw o, praw osław ie, h in duizm , buddyzm , is­ te m a t linearnej i cyklicznej n a tu ry historii. M ożna sobie
lam , konfucjanizm , taoizm , ju d a izm - bez w zględu na w yobrazić, że za spraw ą m odernizacji i rozw oju m oral­
to, ja k dzieliłyby ludzkość, m ają też w spólne podstaw o­ ności, o siąg n iętem u dzięki lepszem u w ykształceniu,
we w artości. Jeśli m a się kiedykolw iek wyłonić cywiliza­ św iadom ości i zrozum ieniu ludzkiego społeczeństw a
cja u n iw ersalna, dojdzie do teg o stopniow o poprzez oraz jego n a tu raln eg o środow iska, ludzkość w znosi się
doszukiw anie się ty ch cech w spólnych i ich rozwijanie. nieprzerw anie n a coraz to w yższe szczeble Cywilizacji.
O bok zasady pow strzym yw ania się i zasady w spólnej M ożna też dla odm iany założyć, że poziom ucywilizowa­
m ediacji trzecią re g u łą pozw alającą zachow ać pokój n ia odpow iada po p ro stu kolejnym fazom rozwoju cywi­
w w ielocyw ilizacyjnym św iecie je s t zasada w spólnych lizacji. U zarania nowo pow stającej cywilizacji ludzie są
cech (com m onalities m le): ludzie z w szystkich kręgów zw ykle p ełn i energii, dynam iczni, b ru ta ln i, m obilni,
k u lturow ych pow inni szu k ać w spólnych w artości, in ­ sk ło n n i do ekspansji. Są w ięc raczej niecywilizowani.
sty tu cji i zwyczajów i starać się poszerzać ich zakres. W m iarę rozwoju cywilizacja sta tk u je się, pojaw iają się
Przyczyniłoby się to n ie tylko do ograniczenia starć te c h n ik i i um iejętności, k tó re n ad ają jej bardziej cywili­
m iędzy cywilizacjam i, ale i do u m o cn ien ia Cywilizacji zow any ch arak ter. Gdy słabnie ryw alizacja m iędzy
przez duże C. M ówiąc o Cywilizacji w liczbie pojedynczej tw orzącym i ją elem en tam i i pojawia się państw o uniw er­
m am y n a ogół na m yśli złożoną całość, n a k tó rą składają salne, cyw ilizacja osiąga najw yższy poziom ucywilizo­
się w yższe poziom y m oralności, religii, n au k i, sztuki, w ania, swój „Złoty W iek”, okres rozkw itu m oralności,
filozofii, tech n ik i, dobrobyt m aterialny, a także zapew ne sztuki, literatu ry , filozofii, tech n ik i, a tak że fachowości
i in n e rzeczy. Z pew nością n ie m u szą się one w szystkie w dziedzinie sztu k i w ojennej, gospodarki i polityki.
567
;' ./ż'’iHlUŁ' asm
Chyląc się k u upadkow i, staje się tak że coraz m niej W schodzie. W Chinach, Japonii i n a Zachodzie też są
cywilizowana, aż z n ik a w k o ń cu pod n ap o rem innej, pow ażnie zagrożone. W ygląda n a to, że n a całym świecie
o niższym sto p n iu ucyw ilizowania. Cywilizacja pod w ielom a w zględam i u stęp u je przed b ar­
M odernizacja przyczyniła się do pow szechnego podnie­ barzyństw em , że zachodzi zjawisko nie m ające preceden­
sienia m aterialnego poziom u życia, jed n eg o z wym iarów su - nowy W iek C iem noty ogarnia całą ludzkość.
Cywilizacji. Czy n astąp ił je d n a k równoległy rozwój morał- • W la ta c h pięćdziesiątych L e ster P earso n ostrzegał, że
ności i k ultury? P od pew nym i w zględam i w ydaje się, że ludzkość w stęp u je w epokę, „w k tórej różne cywilizacje
tali się stało. We w spółczesnym świecie coraz m niej b ę d ą m u siały się nauczyć, ja k ze sobą koegzystow ać
toleruje się niewolnictwo, tortury, krzyw dy w yrządzane i dokonyw ać pokojowej w ym iany, ucząc się od siebie,
jednostce. Czy n ie w ynika to je d n a k z wpływu cywilizacji poznając swoje dzieje, ideały, sztukę i k u ltu rę, w zajem ie
zachodniej n a in n e kultu ry , a jeśli ta k jest, to czy osłabie­ w zbogacając swoje życie. In n ą m ożliw ością je s t w tym
nie potęgi Zachodu n ie doprowadzi do m oralnego regre­ p rzelu d n io n y m św iecie b ra k porozum ienia, napięcie,
su? W latach dziew ięćdziesiątych wiele faktów potwierdza zderzenie i k atastro fa” 22. Przyszłość pokoju i Cywilizacji
słuszność p arad y g m atu ujm ującego stan spraw tego świa­ zależy od porozum ienia i w spółpracy m iędzy polityczny­
ta jako „totalny chaos”: załam anie się praw a i porządku m i, duchow ym i i in telek tu aln y m i przyw ódcam i głów­
w skali globalnej, upadające państw a, narastan ie anarchii n y ch cywilizacji świata. W starciu cywilizacji E uropa
w wielu częściach świata, ogarniająca cały świat fala i A m eryka albo się zjednoczą, albo zginą. To sam o
przestępczości, ponadnarodow e m afie i kartele narkoty­ dotyczy w ielkich cywilizacji św iata, z ich w spaniałym
kowe, narastająca w w ielu społeczeństw ach narkom ania, dorobkiem w dziedzinie religii, sztuki, literatu ry , filozo­
ogólne osłabienie rodziny, zan ik zaufania i solidarności fii, n au k i, tech n ik i, m oralności i hum anizm u: w starciu
społecznej w w ielu krajach, przem oc w stosunkach m ię­ n a w iększą skalę, „praw dziw ym zd erzen iu ” Cywilizacji
dzy grupam i etnicznym i, religijnym i i cywilizacjami, z b arbarzyństw em , albo połączą swoje w ysiłki, albo
prawo pięści p an u jące w ta k w ielu częściach świata. przep ad n ą. W nadchodzącej epoce starcia cywilizacji
O dnieść m ożna w rażenie, że kolejne m iasta - Moskwa, stanow ią najw iększe zagrożenie d la pokoju światowego,
Rio de Janeiro, B angkok, Szanghaj, Londyn, Rzym, a o party n a cyw ilizacjach ład m iędzynarodow y je st
Warszawa, Tokio, Jo h an n esb u rg , Delhi, Karaczi, Kair, najpew niejszą gw arancją zapobieżenia wojnie światowej.
Bogota, W aszyngton - zalew ane są przez falę przestępczo­
ści, a podstawowe elem en ty Cywilizacji zanikają. Mówi się
0 światowym kryzysie władzy. O bok ponadnarodow ych
korporacji produkujących tow ary w yrastają coraz silniej­ P rzypisy
sze ponadnarodow e m afie przestępcze, kartele narkotyko­
we i terrorystyczne b an d y atakujące Cywilizację. Prawo
1 A rnold J. T oynbee, A S tu d y o f H istory, VII, 7-17; C yw iliza cja w czasie
1 porządek, n a których się ona opiera, zanikają na w ielu proby, s. 17; S tu d y o f H istory, IX, 421-422.
obszarach św iata - w Afryce, A m eryce Łacińskiej, byłym 2 M atthew M elko, The N ature o f C iviliza tio n s, P o rte r S argent, Boston
Związku R adzieckim , Azji Południow ej, n a Bliskim
Carroll Q uigley, T he E volution o f C ivilizations: A n In tro d u ctio n to
H istorical A n a ly sis, M acm illan, N ew Y ork 1961, s. 146 i n.
T am że, s. 138-139,158-160.
M attei D ogan, The D ecline o f R eligious B eliefs in W estern Europe,
„In te rn a tio n a l Social S cience J o u rn a l”, 47 (w rzesień 1995), s. 405-419.
R o b e rt W uthnow , In d ices o f R eligious R esurgence in the U nited
S tates, w: R ich a rd T. A ntoun, M ary E lain e H eg lan d (red.), R eligious
Resurgence: C ontem porary Cases in Islam , C h ristia n ity, a n d Judaism ,
S y ra cu se U n iv ersity P re ss, S y racu se 1987) s. 15-34; „E conom ist”
8 lipca 1995, 19-21.
A rth u r M. S chlesinger, jr., T he D isu n itin g o f A m erica: Reflections on
a M u lticu ltu ra l Society, W.W. N orton, N ew Y ork 1992, s. 66-67, 123.
C ytow ane u S chlesingera, D isu n itin g o f A m erica , s. 118.
Spis treści
G u n n a r M yrdal, A n A m eric a n D ilem m a, H arp er & Bros., N ew Y ork
1944), 1,3. R ichard H o fstad ter cytow any przez H an sa K ohna, A m erica n
N ationalism : A n In terp reta tive Essay, M acm illan, N ew Y ork 1957, s. 13.
T ak e sh i U m ehara, A ncient J a p a n Shores Post-M odernism the W ay,
„New P erspectives Q uarterly” , 9 (w iosna 1992), s. 10. P rzedm ow a ........................................................... 7
Ja m es K urth, T he R eal Clash, „N ational In te re s t”, 37 (jesień 1994), 3-15.
M alcolm R ifkind, w ystąpienie w P ilgrim Society, L ondon, 15 listopada
1994, B ritish Inform ation Services, N ew Y ork, 16 listo p ad a 1994, s. 2.
„In te rn a tio n a l H erald T rib u n e”, 23 m aja 1995, s. 13.
R ichard H olbrooke, A m erica: A E uropean Power, „F oreign A ffairs”, 74
(m arzec/kw iecień 1995), s. 49. Część I
M ichael H ow ard, A m erica a n d the W orld, St. L ouis, W ashington U niver­ ŚWIAT CYWILIZACJI
sity, th e A n n u al L ew in L ecture, 5 kw ietn ia 1984, s. 6.
S chlesinger, D isu n itin g o f A m erica, s. 127.
O kreślenie tych interesów n a la ta dziew ięćdziesiąte m ożna znaleźć I Nowa epoka w polityce światowej .............. 13
w: D efense P la n n in g G uidance fo r the Fiscal Years 1994-1999, projekt, II Cywilizacje n a p rzestrzen i dziejów
18 lutego 1992; „New Y ork T im es”, 8 m arca 1992, s. 14.
Z.A. B hutto, / / 1 A m A ssassinated, V ikas P u b lish in g H ouse, New D elhi i w św iecie w spółczesnym ............................... 46
1979, s. 137-138, cytow ane w: L ouis Delvoie, T he Isla m iza tio n o f P a ki­ III Cywilizacja uniw ersalna: m odernizacja
s ta n ’s Foreign P olicy, „In te rn a tio n a l Jo u rn a l”, 51 (zim a 1995-96), s. 133.
M ichael W alzer, Thick a n d Thin: M oral A rg u m en t a t H om e a n d i w esternizacja .................................................. 77
A broad, U niversity of N otre D am e P ress, N otre D am e 1994, s. 1-11.
Ja m e s Q. W ilson, T he M oral Sense, F re e P ress, N ew Y ork 1993, s. 225.
G overnm ent o f S ingapore, Shared Values, D ek ret n r 1 z 1991 roku,
2 stycznia 1991, s. 2-10.
L ester P earson, D em ocracy in World P olitics, P rin ceto n U niversity Część II
P ress, P rin ceto n 1955, s. 83-84.
ZM IENIAJĄCY SIĘ UKŁAD CYWILIZACJI

IV Z m ierzchanie Zachodu: potęga,


k u ltu ra , pow rót do k orzeni ........................... 121
V E konom ia, dem ografia
i am b itn i ryw ale Z achodu ............................. 160
Część III S eria S p e c tru m
POW STAJE NOWY ŁAD
Dotychczas ukazały się:
VI N owa k o n fig u racja p o lity k i globalnej
w edług lin ii p odziału m iędzy k u ltu ra m i . 199
V II P aństw a-ośrodki, k o n cen try czn e kręgi M a u ric e D ru o n Kró l o w ie p r z e k lę c i

K r ó l z ż e la z a
i ład cyw ilizacyjny ........................................... 258
Z a m o rd o w a n a k r ó lo w a

T r u c iz n a k r ó le w s k a

P ra w o m ę żczyzn

W ilc z y c a z fr a n c ji
Część IV L e w i lilie

ZD ERZEN IA CYWILIZACJI K ie d y k r ó l g u b i kraj

José O rte g a y G asset Bu n t mas

V III Z achód i reszta: k w estie sporne Z e n o n K o sidow ski O P O W IE Ś C I BIBLIJNE

m iędzy cyw ilizacjam i ..................................... 307 K ate S aunders


n * c, i .
w
Ka t o l ic y i seks
IX G lobalna p o lity k a cyw ilizacji .................... 353 Peter S tanford

X Od w ojen o k re su przejściow ego D a v id Riesm an Sa m o t n y tłum

do w ojen kresow ych ....................................... 429 A n to n i K ępiński M E L A N C H O L IA

José O rte g a y G a sse t D e h u m a n i z a c j a s z t u k i i i n n e e seje


X I D y n am ik a w ojen kresow ych ....................... 466
E dw ard T. H a li U k r y t y w y m ia r

A iv in i H e id i T o ffle r W o jn a i a n ty w o jn a

K o n ra d Lorenz .. . R O Z M A W IA Ł Z BYDLĘ TAM I, PTA KA M I, R Y B A M I...

Erich F ro m m O S ZTUC E M IŁ O Ś C I
Część V
B e n ja m in R. B a rb e r D Ż ih a d kontra M c Św ia t
PRZY SZŁO ŚĆ CYWILIZACJI
G e o rg e Ritzer M c D o n a ld y za c ja spo łec zeń stw a

A rn o K a rle n C z ł o w ie k i m ik r o b y
X II Zachód, cyw ilizacje i Cywilizacja 531
S am uel P. H u n tin g to n Z d e r z e n ie c y w i l i z a c j i

A lb e rt C a m u s C z ł o w ie k z b u n t o w a n y

Jean Paul S arfre Eg z y s t e n c j a l iz m je s t h u m a n iz m e m

T om asz M ann E s e je (i . i )

H e rb e rt M a rc u s e Eros i c y w il iz a c j a

T h o rste in V e b ie n T E O R IA KLASY PR Ó ŻN IA C ZE J

Ruth B en edict W zory KULTURY

A lb e rt C a m u s M it Sy zyfa

Jerzy P ro k o p iu k La b i r y n t y h e r e zji

E dw ard T. H a ll Ta n ie c ż y c ia
B o g d a n S u ch o d o lski S k ą d i d o k ą d id z ie m y W a ld e m a r K u lig o w ski W G L O B A L N Y M ŚW IECłE

Paul Levinson M ię k k ie o s t r z e M ic h a e l W a lz e r Sp ó r o W O JN Ę

G e o rg e Soros K r y z y s ś w i a t o w e g o k a p it a l iz m u Leszek B ugajski S eks, druk i rock a n d r o ll

Steffen D ietzsch K r ó t k a h is t o r ia k ł a m s t w a Paul Levinson T elefo n k o m ó r k o w y

D a vid S. Landes B o g a c tw o i nęd za naro d ó w M ic h a e l W a lz e r Po l it y k a i n a m ię t n o ś ć

T om asz M a n n D o s t o j e w s k i z u m i a r e m i i n n e e s e j e (i . 2) R ich a rd S ennett Ko r o zja charakteru

V la d im ir T ism a n e a n u W iz je z b a w ie n ia P io tr Laskowski S z k ic e z d z ie j ó w a n a r c h iz m u

R ichard Pipes W ła sn o ść a w o ln o ść M a tth e w C o llin O d m ie n n y s t a n ś w ia d o m o ś c i

R aym ond A ro n O p i u m in t e l e k t u a l i s t ó w D a n ie l P ennac Ja k p o w ie ś ć

M iro s ła w K a rw a t O p e r f id ii
D a v id O s t K lęska „ S o l id a r n o ś c i"

M ild re d Reed H a ll K ate Fox Pr ze jr ze ć A n g l ik ó w

C z w a r t y w y m ia r w a r c h it e k t u r z e V a n n a V a n n u c c in i
E dw ard 1. H a ll Ró żo w y to ko lo r P e r s ji

H e nry H o b h o u s e Z ia r n a z m ia n Lester T h u ro w Fo r t u n a s p r zy ja o d w a ż n y m

Edw ard C h a n c e llo r H is t o r ia s p e k u l a c ji f in a n s o w y c h J ü rg e n Elsässer Ja k d ż ih a d p r z y b y ł d o Eu r o py

C h a rle s Jo n sch e r Ż y c ie o k a b l o w a n e José O rte g a y G a sset M e d y ta c je o „D o n K ic h o c ie "

Luigi Barzini Eu r o p e jc z y c y D a n ie l D ayan


W y d a r z e n ia m e d ia l n e
Elihu Katz
G e o rg e Ritzer M a g i c z n y ś w ia t k o n s u m p c ji
E d m u n d Lew andow ski C har akter n a r o d o w y Po la k ó w i in n y c h
D ean M a c C a n n e ll T u r ysta

D n vid F d m o n d s B e n ja m in R. B a rb e r Sk o n su m o w an i

P o g r z e b a c z W it t g e n s t e in a
Joh n E tdm ow
N e il Postm an Z a b a w i ć s ię n a ś m ie r ć W przygotow aniu
O tto F. Best H is t o r ia p o c a ł u n k u

A lb e rto M a n g u e l M o j a h is t o r ia c z y t a n i a F ra n z-T h e o G o ttw a ld


. iL . . . J e d z e n ie . Ry t u a ł y i m a g ia
G e o rg e Ritzer M A K D O N A L D Y Z A C JA SPO ŁECZEŃ STW A {nowy przekład) Lo t h a r K o lm e r

M a ry F. Rogers B a r b ie j a k o i k o n a k u l t u r y

Steven Lukes N ie z w y k ł e o ś w i e c e n i e p r o f e s o r a C a r it a t a

N e il Postm an T ech n o po l

P atrick D e c le rc k R o z b it k o w ie . R z e c z 0 p a r y s k ic h k l o s z a r d a c h

Ted N a c e G a n g i A m eryki

E dm u nd Lew andow ski P e jz a ż e t n ic z n y E u r o p y

S e k s , d e m o k r a t y z a c ja p o ż ą d a n ia i m e d ia ,
Brian M c N a ir
c z y l i k u lt u r a o b n a ż a n ia

Eric S chlosser K r a in a f a s t f o o d ó w

B en ja m in R. B a rb e r Im p e r i u m s t r a c h u

Francis W h e e n J a k b r e d n i e p o d b i ł y ś w ia t

P iotr K uncew icz Le g e n d a E u r o p y

H ans M a y e r O d m ie ń c y

W o jc ie c h Józef Burszta S e q u e l . D a lsze p r z y g o d y ku ltu ry

You might also like