You are on page 1of 435

Opinie o książce Twoje nadprzyrodzone zdolności

„Dr Joe Dispenza jest lekarzem, naukowcem i nowoczesnym mistykiem.


Zebrał w jednym tomie zmieniające dotychczasowy paradygmat odkrycia
fizyki kwantowej oraz prastare nauki, na których pobieranie adepci dawnych
mistrzów poświęcali niegdyś całe życie, przedstawiając je w bezpośredni
i łatwy do zrozumienia sposób”.
– z przedmowy Gregga Bradena, autora bestsellerów „New York
Timesa” Boska matryca oraz Człowiek jako projekt

„Od dawna jestem fanem prac dr. Joego Dispenzy. W Twoich


nadprzyrodzonych zdolnościach, dowiesz się szczegółowo, jak przekroczyć
ograniczenia, które narzuca ci przeszłość – włącznie z wyzwaniami
zdrowotnymi – i, całkiem dosłownie, stworzyć zupełnie nowe ciało, nowy
umysł i nowe życie. Te sensacyjne i niewiarygodnie praktyczne informacje są
w stanie zmienić życie”.
– dr Christiane Northrup, doktor nauk medycznych, autorka bestselleru
„New York Timesa” Sekrety wiecznie młodych kobiet

„W tej prowokującej i fascynującej książce dr Joe Dispenza odkrywa, że


dysponujemy czymś znacznie bardziej rozwiniętym niż linearne myślenie.
Jako doświadczony przewodnik prowadzi czytelnika poza zwykłą
świadomość istnienia nieskończonego pola kwantowego świadomości, które
wykracza poza zmysły, czas i przestrzeń. Polecam tę książkę wszystkim,
którzy chcą poznać niezwykłą naturę świadomości i uzdrowienia”.
– dr Judith Orloff

„Wow! Jeśli kiedykolwiek bardzo chciałeś uwierzyć w cuda, ale brakowało


ci naukowych dowodów na poparcie twoich nadziei, to jest książka dla
ciebie. Dr Joe Dispenza dzieli się niezwykłymi przemyśleniami i udziela
przejrzystych instrukcji, które pozwolą ci wieść nadprzyrodzone życie”.
– dr David R. Hamilton, autor Naka kochania siebie

„Przeczytałam mnóstwo prac, ale książka dr. Dispenzy zrobiła na mnie


niesamowite wrażenie. To przełom w medycynie. Brawo!”.
– dr Mona Lisa Schulz, autorka Możesz uzdrowić swoje ciało
i Możesz uzdrowić swój umysł
REDAKCJA: Natalia Paszko
SKŁAD: Anna Płotko
PROJEKT OKŁADKI: Aleksandra Lipińska
TŁUMACZENIE: Anna Kłys
Korekta: Ewa Korsak

Wydanie I
BIAŁYSTOK 2019
ISBN 978-83-8171-087-9

Tytuł oryginału: Becoming Supernatural

Copyright © 2017 by Joe Dispenza


Originally published in 2017 by Hay House Inc.

© Copyright for the Polish edition by Studio Astropsychologii, Białystok 2017


All rights reserved, including the right of reproduction in whole or in part in any form.

Wszelkie prawa zastrzeżone. Żadna część tej publikacji nie może być powielana
ani rozpowszechniana za pomocą urządzeń elektronicznych, mechanicznych,
kopiujących, nagrywających i innych bez pisemnej zgody posiadaczy praw autorskich.

Bądź na bieżąco i śledź nasze wydawnictwo na Facebooku.


www.facebook.com/Wydawnictwo.Studio.Astropsychologii

Autor tej książki nie udziela porad medycznych, nie zaleca stosowania jakichkolwiek
technik jako formy leczenia fizycznych, emocjonalnych czy medycznych problemów bez
konsultacji z lekarzem. Zamierzeniem autora było dostarczenie ogólnych informacji, które
mogą posłużyć jako pomoc w osiągnięciu poprawy stanu emocjonalnego, fizycznego
i duchowego. Autor i wydawca nie ponoszą odpowiedzialności za czyny podjęte przez
czytelnika w wyniku korzystania z informacji zawartych w niniejszej książce.
Uwaga od autora: mimo że przedstawione tu historie osób, które podczas warsztatów
doświadczyły uzdrowienia, są prawdziwe, imiona oraz cechy charakterystyczne bohaterów
zostały zmienione,
aby chronić ich prywatność.
15-762 Białystok
ul. Antoniuk Fabr. 55/24
85 662 92 67 – redakcja
85 654 78 06 – sekretariat
85 653 13 03 – dział handlowy – hurt
85 654 78 35 – www.talizman.pl – detal
strona wydawnictwa: www.studioastro.pl

Więcej informacji znajdziesz na portalu www.psychotronika.pl

SKŁAD WERSJI ELEKTRONICZNEJ: Kamil Raczyński

konwersja.virtualo.pl
Spis treści

Przedmowa Gregga Bradena


Wprowadzenie: Przygotowanie do zwiększenia potencjału
Rozdział 1. Otwieramy drzwi nadprzyrodzonym możliwościom
Rozdział 2. Chwila obecna
Rozdział 3. Dostrojenie do nowego potencjału w rzeczywistości
kwantowej
Rozdział 4. Błogosławieństwo centrów energetycznych
Rozdział 5. Przeprogramowujemy ciało na nowy umysł
Rozdział 6. Studia przypadków: żyjące dowody Prawdy
Rozdział 7. Inteligencja serca
Rozdział 8. Mind Movies – kalejdoskop
Rozdział 9. Medytacja w ruchu
Rozdział 10. Studia przypadków: wprowadzanie w czyn
Rozdział 11. Wymiar przestrzenno-czasowy oraz czasoprzestrzenny
Rozdział 12. Szyszynka
Rozdział 13. Projekt Zgodność: uczynić świat lepszym
Rozdział 14. Studia przypadków: to może zdarzyć się tobie
Posłowie: bycie spokojem
Podziękowania
Źródła
Mojemu bratu Johnowi, który zawsze był
prawdziwym mistykiem
PRZEDMOWA

Historia ludzkości zna przypadki, w których zwyczajni ludzie przekraczali


granice tego, co uznawali za możliwe. Począwszy od mistrza sztuk walki Li
Ching-Yuena, który urodził się w 1677 roku, w ciągu trwającego całe stulecia
życia miał 14 żon, a zanim zmarł w 1933 doczekał się 200 dzieci, aż do
udokumentowanych przez Institute of Noetic Sciences przypadków
spontanicznych uzdrowień niezliczonych chorób, pochodzących z 3500
zapisów z ponad 800 dzienników w 20 językach, które stanowią oczywisty
dowód na to, że potrafimy znacznie więcej, niż nam mówiono, a nawet
znacznie więcej, niż sobie wyobrażamy.
W miarę jak kwestia większych możliwości człowieka nabiera coraz
więcej znaczenia w mainstreamie, punkt ciężkości przenosi się z pytania:
„Co można w życiu osiągnąć” na „Jak to osiągnąć? Jak rozbudzić ten
niezwykły potencjał w codziennym życiu?”. Odpowiedź na to pytanie
stanowi podstawę książki Twoje nadprzyrodzone zdolności. Sprawdź, jak
wiele potrafisz.
Dr Joe Dispenza jest lekarzem, naukowcem i nowoczesnym mistykiem.
Jego wizja wykracza poza ramy pojedynczej dyscypliny naukowej. Czerpiąc
z wielu dziedzin nauki, takich jak: epigenetyka, biologia molekularna,
neurokardiologia oraz fizyka kwantowa, Joe przekracza ustaloną granicę
oddzielającą naukowe podejście od ludzkiego doświadczenia. W ten sposób
ukazuje nowy paradygmat indywidualnie aktualizowanego wzmocnienia –
przedstawia sposób myślenia i życia oparty na tym, co uważamy za możliwe
w naszym życiu, podobnie jak akceptujemy fakty naukowe. To nowa granica
uznanego potencjału przedefiniowuje znaczenie optymalnej sprawności
i pełnego wykorzystania możliwości. I jest w niej obietnica dla wszystkich,
od budowniczych, studentów i wykwalifikowanych robotników do
naukowców, inżynierów i personelu medycznego.
Głównym powodem przyciągania tak różnych ludzi jest fakt, że praca
Joego odpowiada sprawdzonemu od stuleci modelowi stosowanemu przez
mistrzów wobec studentów. Istota tego modelu jest prosta – kiedy już raz
doświadczymy większego potencjału, będziemy w stanie wyzwolić go
w codziennym życiu. Książka, którą trzymasz w rękach, Twoje
nadprzyrodzone zdolności, jest pierwszą tego rodzaju instrukcją, która krok
po kroku opisuje, jak wyzwolić większy potencjał swojego ciała, zdrowia
i związków, wreszcie całego życia. Umożliwia jednocześnie realizację tego
celu we własnym tempie.

Na ścianach jaskini tybetańskiego płaskowyżu zobaczyłem na własne oczy


ten sam model stosowany w odległej przeszłości przez jednego z wielkich
joginów w celu uwolnienia swoich uczniów z ograniczeń ich własnych
przekonań. Spuścizna jego nauk, utrwalona na skałach osiemset lat temu,
przetrwała do dzisiaj w miejscu, w którym żył i nauczał.
Wiosną 1988 roku zorganizowałem pielgrzymkę po górach zachodniego
Tybetu. Droga wiodła bezpośrednio do odległej jaskini XI-wiecznego poety,
mistyka i jogina, Ujetsuna Milarepy, znanego ówcześnie po prostu jako
Milarepa.
O tym legendarnym joginie dowiedziałem się pobierając nauki
u sikhijskiego mistyka, który w latach 80. był moim nauczycielem jogi. Przez
lata zgłębiałem tajemnicę otaczającą życie Milarepy – jak doszło do tego, że
pochodząc z zamożnej rodziny zrzekł się doczesnych dóbr; o tragicznych
okolicznościach brutalnego ataku, w którym stracił najbliższych; jak zemsta
i wynikające z niej cierpienie doprowadziło do tego, że zaszył się
w górzystych himalajskich pustkowiach. Praktykując jogę, odkrył swój
niezwykły potencjał. Chciałem na własne oczy zobaczyć miejsce, w którym
przekroczył prawa fizyki, aby udowodnić sobie i swoim uczniom, że w życiu
ograniczają nas wyłącznie przekonania. Dotarłem tam po dziewiętnastu
dniach wędrówki.
Po okresie aklimatyzacji, kiedy musiałem przywyknąć do wilgotności
powietrza oraz wysokości 4500 m n.p.m., znalazłem się dokładnie w miejscu,
w którym Milarepa stał przed swoimi uczniami osiemset lat temu. Od ścian
jaskini dzieliły mnie centymetry, patrzyłem prosto na niewyjaśnioną zagadkę,
której naukowcy nie byli w stanie wytłumaczyć czy powtórzyć. Dokładnie
w tym miejscu Milarepa przyłożył otwartą dłoń do skały, mniej więcej na
wysokości swojego wyprostowanego ramienia, a później przesuwał ją coraz
głębiej i głębiej, jakby ściana w ogóle nie istniała. Pod jego dłonią kamień
stał się miękki i podatny na nacisk. Milarepa zostawił swoim uczniom, tym
sprzed setek lat i obecnym, odbity w skale ślad lewej dłoni. Oświetlając
latarkami ściany i sufity jaskini, mogliśmy zobaczyć jeszcze więcej śladów
dłoni, co stanowiło dowód, że demonstracja Milarepy nie była jednorazowym
wydarzeniem.
Kiedy przyłożyłem dłoń do śladu i lekko pchnąłem kamień, poczułem, że
moje palce dokładnie przyległy do odbicia dłoni jogina sprzed ośmiuset lat.
Dopasowanie było tak idealne, że od razu pozbyłem się jakichkolwiek
wątpliwości co do autentyczności śladu. Poczułem jednocześnie pokorę
i inspirację. Moje myśli natychmiast zwróciły się w kierunku Milarepy.
Chciałem wiedzieć, co się działo, gdy dotykał skały. O czym myślał? Więcej,
co czuł? Jak przeciwstawił się „prawom” fizyki, które stanowią, że dłoń
i kamień nie mogą zajmować tej samej przestrzeni w jednym czasie?
Zanim zadałem pytanie, tybetański przewodnik zaczął mówić, jakby czytał
w moich myślach. „Medytacja geshe (wielkiego nauczyciela) uczy, że jest on
częścią kamienia, który go nie pochłania. Dla geshe ta jaskinia reprezentuje
miejsce doznań, a nie barierę nie do przekroczenia. W tym miejscu jest on
wolny i potrafi przemieszczać się tak, jakby kamień nie istniał”. Słowa
przewodnika miały głęboki sens. Kiedy uczniowie Milarepy stawali się
świadkami czegoś, co było uznawane za niemożliwe, doświadczali tego
samego dylematu, przed którym stajemy dzisiaj, decydując się na
wyzwolenie z ograniczeń, które sobie narzucamy.
Ten dylemat polega na tym, że całe nasze otoczenie, rodzina, przyjaciele,
znajomi, myślą o świecie wyłącznie w kategoriach barier i ograniczeń.
Istnieje zatem przekonanie, że kamienna ściana jaskini stanowi barierę dla
ludzkiego ciała. Jednak, wciskając dłoń w kamień, Milarepa dowiódł swoim
uczniom, że istnieją wyjątki od „praw”. Jakże ironiczny jest fakt, że oba
sposoby postrzegania świata są prawidłowe. Każdy z nich zależy od tego, jak
zdecydujemy się myśleć w danej chwili.
Kiedy przyłożyłem dłoń do odcisku, który wieki temu jogin zostawił
swoim uczniom, zapytałem samego siebie: Czy obecnie w swoim życiu
poddajemy się tym samym ograniczeniom, których doświadczali uczniowie
Milarepy? A jeśli tak, to w jaki sposób obudzić w sobie siłę do przekroczenia
własnych granic?
Odkryłem, że jeśli coś w naszym życiu jest prawdą, to prawda ta przejawia
się na wiele sposobów. Dlatego nie jest żadnym zaskoczeniem, że naukowe
dowody pochodzące z odkryć dokonanych przez Joego prowadzą do tych
samych wniosków, które wysnuł Milarepa, oraz mistycy w poprzednich
stuleciach – że wszechświat „jest” jaki jest, nasze ciała „są” jakie są i że
wiedziemy życie w określonych okolicznościach ze względu na naszą
świadomość samą w sobie oraz sposób, w jaki postrzegamy świat. Ilustracją
tej najwyraźniej uniwersalnej zasady jest historia Milarepy.
Kluczem do nauk jogina jest to, że kiedy doświadczamy lub
uczestniczymy w czymś, co uznawaliśmy za niemożliwe, wyzwalamy się
spod władzy przekonań i przekraczamy własne granice. I właśnie dlatego
książka, którą trzymasz w rękach, ma potencjał tak wielki, że może zmienić
twoje życie. Dzięki wiedzy, że możesz traktować marzenia o przyszłości jako
obecnie istniejący, realny stan rzeczy, i to w sposób, w który uwierzy twoje
ciało, odkryjesz, jak uruchomić szereg emocjonalnych i fizjologicznych
procesów, które odzwierciedlą twoją nową rzeczywistość. Neurony w twoim
mózgu, neuryty sensoryczne i chemia twojego ciała zsynchronizują się, by
wesprzeć ten nowy sposób myślenia, a kwantowe możliwości życiowe
zostaną zaaranżowane tak, by zastąpić niepożądane okoliczności z twojej
przeszłości nowymi, które zaakceptujesz jako teraźniejszość.
Na tym polega siła tej książki.
Joe Dispenza w jednym tomie zawarł zmieniające dotychczasowy
paradygmat odkrycia fizyki kwantowej oraz prastare nauki, na których
pobieranie adepci dawnych mistrzów poświęcali niegdyś całe życie.
W prosty, bezpośredni i łatwy sposób pokazuje, jak stać się kimś
nadprzyrodzonym.

Gregg Braden
Autor bestsellerów „New York Timesa”
Human by Design i The Divine Matrix
WPROWADZENIE
PRZYGOTOWANIE DO ZWIĘKSZENIA POTENCJAŁU

Zdaję sobie sprawę, że ta książka stanowi ryzyko dla mnie i dla mojej
reputacji. Są ludzie – włączając w to środowisko naukowe – którzy mogą
nazwać tę pracę pseudonauką, szczególnie kiedy Twoje nadprzyrodzone
zdolności wejdą na rynek. Kiedyś przypisywałem tym opiniom zbyt duże
znaczenie. W początkach kariery pisałem zachowawczo, w nadziei na
pozytywne przyjęcie ze strony sceptycznych krytyków. W jakimś stopniu
miałem wrażenie, że opinia tego środowiska jest istotna. Jednak pewnego
dnia, stojąc przed publicznością w Londynie obok kobiety opowiadającej do
mikrofonu swoją historię – o tym, jak wyzdrowiała dzięki praktykom, które
opisałem w innej książce – doznałem olśnienia.
Nagle stało się oczywiste, że ci sceptycy i skostniali naukowcy, kurczowo
trzymający się własnych przekonań o tym, co jest możliwe, nie zaczną mnie
lubić czy szanować mojej pracy, bez względu na to, co zrobię. Zrozumiałem,
że traciłem mnóstwo życiowej energii. Straciłem zainteresowanie
przekonywaniem ludzi, szczególnie tych zajmujących się zagadnieniami
normalnymi i naturalnymi do tego, jak ważny jest ludzki potencjał. Byłem
ogromnie zafascynowany wszystkim, co nie było normalne i chciałem
poświęcić się badaniom rzeczy nadprzyrodzonych. Było dla mnie jasne, że
powinienem zrezygnować ze skazanych na porażkę prób przekonania tej
konkretnej społeczności, a w zamian za to skoncentrować się na kierowaniu
energii w zupełnie nową stronę i zwrócić się do ludzi, którzy wierzą
w możliwości i chcą słuchać tego, co mam do powiedzenia.
Poświęcenie się tej idei i porzucenie prób dokonania zmian w tamtym
środowisku przyniosło mi ogromną ulgę. W Londynie, słuchając słów tej
uroczej kobiety, która nie była mnichem ani zakonnicą, uczonym czy
nauczycielem, zrozumiałem, że sprawia, że inni są w stanie zobaczyć siebie
samych w jej opowieści. Dzięki temu byli w stanie uwierzyć, że mogą
osiągnąć to samo. Obecnie znajduję się w takim punkcie swojego życia,
w którym nie przejmuję się tym, co inni o mnie mówią – a mam swoje wady
– i wiem, lepiej niż kiedykolwiek, że jestem w stanie odmienić czyjeś życie.
Mówię to z całkowitą pokorą. Latami zbierałem kompleksowe informacje
naukowe i upraszczałem na tyle, by można je było zastosować w życiu.
W rzeczy samej, w ciągu ostatnich czterech lat wraz z moim zespołem
badawczym i wieloma innymi zatrudnionymi ciężko pracowaliśmy, aby
udowodnić światu, że zwykli ludzie potrafią robić niezwykłe rzeczy, mierząc,
dokumentując i poddając analizie zmiany w ludzkiej biologii. Ta książka
mówi nie tylko o wyzdrowieniach, chociaż zawiera opowieści osób, które
dokonały znaczących zmian swojego stanu zdrowotnego i rzeczywiście
odwróciły skutki choroby – ale oferuje również zestaw narzędzi potrzebnych,
by dokonać tego samego. Te zmiany stały się czymś dość oczywistym dla
naszych uczniów. Materiał, z którym się zaraz zapoznasz, wykracza poza
utartą konwencję, przez co większa część świata go nie dostrzega i nie
rozumie. Zawartość tej książki jest wynikiem ewolucji nauk i praktyk, które
rozwinęły w naszych uczniach umiejętność głębszego zrozumienia bardziej
mistycznego podejścia. Mam oczywiście nadzieję, że stanie się mostem
łączącym świat nauki ze światem mistycyzmu.
Napisałem tę książkę, aby przenieść na wyższy poziom zrozumienia to, co
zawsze uważałem za możliwe. Chciałem zademonstrować światu, że
potrafimy zbudować sobie lepsze życie – i że nie jesteśmy linearnymi bytami
wiodącymi linearne życia, lecz wielo wymiarowymi istotami żyjącymi wielo
– wymiarowymi życiami. Mam nadzieję, że ta książka pomoże ci dostrzec, że
cała anatomia, chemia i fizjologia potrzebna, by być kimś nadprzyrodzonym,
tkwi w tobie uśpiona, czekając na rozbudzenie i aktywację.
W przeszłości wahałem się poruszać temat tego wymiaru rzeczywistości,
ponieważ obawiałem się, że może on podzielić publiczność w zależności od
wyznawanych przez nią przekonań. Jednak od dawna marzyłem o napisaniu
tej książki. Przez lata nabyłem wiele mistycznych doświadczeń, które
odmieniły mnie na zawsze. Te doznania wpłynęły na to, kim jestem dzisiaj.
Pragnę pokazać ci świat wymiarów i przedstawić wyniki badań, które
przeprowadziliśmy w trakcie zaawansowanych warsztatów na całym świecie.
Zacząłem zbierać dane, ponieważ wraz z uczestnikami warsztatów
obserwowaliśmy znaczące zmiany w stanie ich zdrowia. Obserwowałem, jak
oni sami medytując zmieniali własną biologię w czasie rzeczywistym.
Przeprowadziliśmy tysiące skanów mózgu, które udowadniają, że zmiany
te nie były wytworem wyobraźni uczniów, ale rzeczywiście nastąpiły. Kilku
z nich, którzy poddali się badaniu, odnotowało zmianę w ciągu czterech dni
(tyle trwają nasze zaawansowane warsztaty). Powołane przeze mnie zespoły
badawcze dokonywały zapisu czynności mózgu za pomocą encefalografu
(EEG) przed i po zakończeniu warsztatów, a także w czasie rzeczywistym,
w trakcie wykonywanych przez uczniów medytacji i praktyk. Nie byłem
zaskoczony wynikami, byłem zszokowany – zmiany były ogromne.
Po warsztatach prowadzonych w ustronnych miejscach na całym świecie,
mózgi naszych uczniów pracują w bardziej zsynchronizowany i spójny
sposób. Większy porządek w ich systemie nerwowym pomaga im stworzyć
sobie bardzo jasną wizję przyszłości i trzymać się jej bez względu na
otoczenie zewnętrzne. A kiedy ich mózgi pracują prawidłowo, oni sami czują
się dobrze. Przedstawię w książce wyniki badań, które wskazują na poprawę
działania mózgu w ciągu zaledwie kilku dni, co oznacza, że jesteś w stanie
osiągnąć to samo.
Pod koniec 2013 roku zaczęło się dziać coś tajemniczego. Uzyskiwane
przez nas wyniki skanów mózgu stanowiły zagadkę dla badaczy
i neurologów przyglądających się mojej pracy w trakcie warsztatów. Zapis
czynności mózgu ucznia wykonującego konkretną medytację informował
o nienotowanej przez nas nigdy wcześniej dużej ilości energii. Od tego
momentu obserwowaliśmy to już nieustannie.
W trakcie rozmów z uczestnikami dowiedzieliśmy się, że ich indywidualne
doświadczenia podczas medytacji były niezwykle prawdziwe i mistyczne,
i że dogłębnie zmieniły ich sposób postrzegania świata lub ogromnie
poprawiły stan zdrowia. Wiedziałem, że w swoim wewnętrznym świecie
medytacji doświadczyli transcendencji, która była bardziej realna niż
cokolwiek, co przeżyli wcześniej w zewnętrznym świecie. A my jesteśmy
w stanie zbadać i opisać te subiektywne doświadczenia w obiektywny
sposób.
Zaczęliśmy traktować to jako coś normalnego i często, w oparciu
o konkretne wskaźniki i sygnały, byliśmy w stanie przewidzieć, kiedy
w mózgu nastąpi skok energii. Tak jest już od lat. Na stronach tej książki
odkrywam tajemnicę międzywymiarowych doświadczeń i przedstawiam
fizyczne, biologiczne i chemiczne właściwości organów, układów
i neuroprzekaźników, które za to odpowiadają. Mam nadzieję, że te
informacje pomogą ci wprowadzić zmiany we własnym życiu.
Dokonaliśmy również zapisu zadziwiającej zmiany w HRV (zmienność
rytmu zatokowego). Wiemy o tym, że zachodzi, gdy uczeń otwiera swoje
serce na wzniosłe uczucia, takie jak: wdzięczność, inspiracja, radość,
uprzejmość, uznanie i współczucie, które skłaniają serce do bicia
w koherentny sposób: rytmiczny, uporządkowany i zrównoważony. Wiemy,
że rozpoczęcie procesu zmian biologicznych, umożliwiających przejście
z życia przeszłością na życie przyszłością wymaga czystej intencji
(koherentnego mózgu) i wzniosłych emocji (koherentnego serca). To
połączenie umysłu i ciała – myśli i uczuć – wydaje się wpływać na materię.
I tak właśnie tworzysz rzeczywistość.
Dlatego, jeśli naprawdę masz zamiar całym sercem uwierzyć
w wymarzoną przyszłość, musisz je otworzyć i w pełni aktywować. Czemu
nie spróbować, poprzez praktykę i wartościową informację zwrotną, przekuć
tego w umiejętność?
W tym celu połączyliśmy siły z HeartMath Institute (HMI), grupą
błyskotliwych badaczy z Boulder Creek w Kalifornii, którzy pomogli nam
w pomiarach parametrów tysięcy uczestników. Pragniemy, by nasi uczniowie
rozwinęli w sobie umiejętność regulowania swojego wewnętrznego stanu
niezależności od warunków środowiska zewnętrznego i uzyskali
świadomość, kiedy ich serce jest koherentne, a kiedy nie. Możemy im też dać
znać, że w ich organizmach nie dochodzi do żadnych zmian biologicznych,
a następnie przekazać odpowiednie instrukcje i stworzyć warunki do
ćwiczeń, w trakcie których nabiorą praktyki. Na tym właśnie polega
informacja zwrotna – dzięki niej wiemy, kiedy robimy coś dobrze, a kiedy
nie.
Gdy jesteśmy w stanie wpłynąć na zmianę swoich uczuć lub myśli, efekty
dostrzeżemy w zewnętrznym świecie, a kiedy obserwujemy, że nam się
udało, skupiamy uwagę na tych dokonaniach i powtarzamy je. To droga do
stworzenia konstruktywnego zwyczaju. Poprzez pokazanie, jak inni dokonują
takich rzeczy, chcę ci zademonstrować, jak silny możesz być ty sam.
Nasi uczniowie wiedzą, jak wpłynąć na autonomiczny układ nerwowy
(ANS), który odpowiada za zdrowie i równowagę automatycznie kontrolując
pewne funkcje organizmu, co daje możliwość egzystencji własnym życiem.
To ten podświadomie działający układ zapewnia nam zdrowie i ożywia nasze
ciała. W chwili, w której dowiadujemy się jak uzyskać do niego dostęp,
możemy nie tylko poprawić zdrowie, ale również przekształcić niepożądane,
ograniczające nas zachowania, przekonania i zwyczaje w takie, które będą
nam lepiej służyć. Przedstawię tu niektóre z gromadzonych latami wyników
badań.
Przekazujemy naszym uczniom także wiedzę, że kiedy koherentne serca
wytwarzają mierzalne pole magnetyczne, wychodzi ono poza ich ciała. To
pole jest energią, energia ta jest częstotliwością, a każda częstotliwość niesie
ze sobą informację. Tą informacją niesioną za pomocą częstotliwości może
być intencja lub myśl, która na odległość wywoła koherencję serca innej
osoby, znajdującej się w zupełnie innym miejscu. Udowodnię, że grupa ludzi
siedzących razem w pomieszczeniu może z dystansu wpłynąć na inne osoby
znajdujące się w tym samym pomieszczeniu, wywołując u nich w dokładnie
tym samym momencie koherencję serca. Wyniki jednoznacznie wskazują, że
jesteśmy związani niewidzianym polem światła i informacji, który wpływa
zarówno na nas samych, jak i innych.
Wiedząc to, wyobraź sobie, co może się stać, jeśli wszyscy zrobimy to
w tym samym czasie, by zmienić świat. Właśnie to zamierzamy uczynić jako
społeczność osób podchodzących z pasją do możliwości wpłynięcia na
przyszłość Ziemi, ludzi oraz innych form życia ją zamieszkujących.
Stworzyliśmy Projekt Koherencja, w którym tysiące ludzi w dokładnie tym
samym czasie dokładnie tego samego dnia podniosą częstotliwość tej planety
i wszystkiego, co ją zamieszkuje. Brzmi nieprawdopodobnie? Wcale nie.
Ponad 23 zrecenzowane artykuły i ponad 50 projektów pokazało, że takie
wydarzenia potrafią obniżyć liczbę przejawów przemocy i incydentów
wojennych, wskaźnik przestępczości i wypadków drogowych, podnosząc
jednocześnie wskaźnik ekonomicznego wzrostu.1 Chciałbym za pomocą
nauki pokazać ci, w jaki sposób możesz przyczynić się do zmian na świecie.
Zmierzyliśmy również poziom energii w pomieszczeniu podczas
warsztatów i zaobserwowaliśmy, jak się zmienia, gdy społeczność licząca od
550 do 1500 osób zwiększa swoją energię, wywołując koherencję serca
i umysłu. Raz za razem odnotowywaliśmy znaczące zmiany. Mimo że
środowisko naukowe w Stanach Zjednoczonych nie wyraziło swojej
aprobaty, narzędzie służące nam do pomiarów zostało zaakceptowane
w innych krajach, między innymi w Rosji. Podczas każdego wydarzenia
byliśmy zaskoczeni ilością energii wytwarzaną przez grupy uczestniczących
w nim ludzi.
Oceniliśmy także niewidoczne pole energii życiowej otaczającej ciała
tysięcy studentów, aby określić, czy potrafią oni wzmocnić własne pole
świetlne. Koniec końców, wszystko w naszym materialnym wszechświecie
emituje światło i informacje, również ty. Kiedy walczysz o przetrwanie,
bombardowany hormonami stresu (takimi jak adrenalina), czerpiesz z tego
niewidzialnego pola energii i zmieniasz je w chemię. Kiedy to robisz, pole
otaczające twoje ciało kurczy się. Odkryliśmy bardzo zaawansowany sposób,
którym można zmierzyć emisję fotonów (cząsteczek światła), aby określić,
czy dana osoba wzmacnia pole świetlne wokół siebie, czy je umniejsza.
Więcej światła to więcej energii, a co za tym idzie – więcej życia. Jeśli
kogoś otacza mniej światła i informacji, oznacza to, że w większym stopniu
składa się z materii i w ten sposób emituje mniej energii życiowej. Dogłębne
badania dowodzą, że zarówno komórki w ciele, jak i różne układy,
komunikują się ze sobą nie tylko poprzez chemiczne interakcje, o których
wiemy, ale również poprzez pole koherentnej energii (światła), która przenosi
w sobie wiadomość (informację) powodującą, że środowisko wewnętrzne
oraz to otaczające komórkę wydaje instrukcję innym komórkom i układom
w ciele.2 Zmierzyliśmy poziom energii życiowej emitowanej przez naszych
uczniów na skutek wewnętrznych zmian zachodzących podczas medytacji,
i chcę ci pokazać, jakich zmian można dokonać w ciągu czterech dni, a nawet
szybciej.
Autonomiczny układ nerwowy kontroluje nie tylko serce, ale również inne
ośrodki – nazywam je centrami energetycznymi. Każdy z nich posiada swoją
własną częstotliwość, intencję czy świadomość, własne gruczoły i hormony,
własną chemię i własny mózg, a co za tym idzie własny, niepowtarzalny
umysł. Możesz wpływać na te centra, aby funkcjonowały w bardziej
zrównoważony i zintegrowany sposób. Ale żeby to zrobić, musisz najpierw
nauczyć się, jak zmienić swoje fale mózgowe, aby uzyskać dostęp do
podświadomego systemu operacyjnego. W istocie przejście z fal beta (kiedy
to myślący mózg stale analizuje i poświęca wiele uwagi zewnętrznemu
światu) do fal alfa (które oznaczają spokój i uwagę skierowaną do wewnątrz)
jest tu kluczowe. Świadome spowolnienie fal mózgowych ułatwia
programowanie autonomicznego układu nerwowego. Uczniowie wykonujący
przez lata różne zaproponowane przeze mnie praktyki medytacyjne nauczyli
się, jak zmieniać własne fale mózgowe oraz dopracowali ten rodzaj
skupienia, który jest wymagany do osiągnięcia mierzalnych efektów.
Odkryliśmy sposób pomiaru tych zmian. Ponownie zaprezentuję ci wyniki
badań.
Zmierzyliśmy również kilka różnych markerów biologicznych związanych
ze zmianą ekspresji genów (proces znany jako zmiany epigenetyczne). Z tej
książki dowiesz się, że tak naprawdę nie jesteś zakładnikiem swoich genów
i że zmiany w myśleniu, działaniu i odczuwaniu mogą na nie wpływać.
Uczestnicy naszych warsztatów opuszczali swoje domy na cztery lub pięć
dni, aby spędzić czas w otoczeniu, które nie przypomina im o tym, kim – jak
im się wydawało – są. W ten sposób dystansowali się od ludzi, których znają,
posiadanych rzeczy, automatycznych zachowań codziennego życia i od
miejsc, do których zazwyczaj chodzą, a następnie zaczynali odmieniać swoje
wnętrze za sprawą czterech różnych typów medytacji – w ruchu, podczas
siedzenia, na stojąco i na leżąco. Każda z nich uczy, jak stać się kimś innym.
Wiemy, że tak jest, ponieważ nasze badania wskazują na znaczącą zmianę
w ekspresji genów u naszych uczniów, a oni sami donoszą o znaczących
zmianach w stanie zdrowia. Kiedy jesteśmy w stanie przedstawić komuś
mierzalne efekty, stanowiące dowód na to, że samą myślą dokonał zmian
w neuroprzekaźnikach, hormonach, genach, proteinach i enzymach, cały ten
wysiłek przychodzi mu łatwiej i jest to dla niego dowód, że naprawdę zaszła
w nim zmiana.
Dzieląc się z tobą tymi przemyśleniami, prowadząc przez cały proces
i prezentując wiedzę stojącą za pracą, którą wykonujemy, dostarczam ci
wielu bardzo szczegółowych informacji. Ale nie przejmuj się, będę powtarzał
konkretne, kluczowe koncepty w kolejnych rozdziałach. Robię to celowo,
aby przypomnieć ci, czego już się uczyłeś, byśmy mogli zbudować lepszy
model zrozumienia się. Niekiedy ten materiał może stanowić wyzwanie.
Ponieważ prezentuję go publiczności od lat, wiem, że możesz się czuć
przytłoczony. Będę powtarzał i przypominał ci, czego się już nauczyłeś,
żebyś nie musiał wracać do informacji znajdujących się na przeczytanych
stronach, chociaż oczywiście zawsze możesz to zrobić, jeśli będziesz czuł
taką potrzebę. Wszystkie te informacje służą twojej przemianie. Dlatego im
lepiej je zrozumiesz, tym łatwiej poddasz się medytacjom przedstawionym na
końcu większości rozdziałów i skorzystasz z nich jako narzędzi do budowy
własnych doświadczeń.
Co zawiera ta książka?
W rozdziale pierwszym opisuję trzy historie, które pomogą ci zrozumieć
podstawy koncepcji nadprzyrodzonych zdolności. Pierwsza historia opowiada
o Annie, która zapadła na kilka poważnych schorzeń z powodu traumy
utrzymującej ją w przeszłości. Stres uruchomił geny, a korespondujące z nimi
hormony stworzyły warunki niebezpieczne dla zdrowia. Jest to historia
poważnych problemów. Celowo ją wybrałem i opisałem ze szczegółami.
Chciałem ci pokazać, że bez względu na to, jak zła może być twoja sytuacja,
posiadasz moc, by ją zmienić – dokładnie tak, jak zrobiła to ta niezwykła
kobieta. Zastosowała wiele medytacji z tej książki, by zmienić swoją
osobowość i aby wyzdrowieć. Dla mnie stanowi żywy przykład prawdy. Ale
nie ona jedyna podejmowała codzienny wysiłek przekraczania swoich granic
aż do momentu, w którym stała się kimś innym. Dołączyła do wielkiej grupy
osób, które zrobiły to samo – a skoro im się udało, może udać się również
tobie.
Dzielę się również dwiema własnymi historiami – doświadczeniami, które
odmieniły mnie na bardzo głębokim poziomie. Ta książka traktuje w tym
samym stopniu o mistycyzmie, jak o uzdrowieniu i stwarzaniu nowych
możliwości w życiu. Opowiadam te historie, ponieważ chcę cię przygotować
na to, co jest możliwe, kiedy opuszczasz wymiar przestrzeni i czasu (świat
newtonowski, o którym uczymy się na lekcjach fizyki) i aktywujesz
szyszynkę w celu przeniesienia się do wymiaru czasu i przestrzeni (do świata
cząstek elementarnych). Wielu naszych studentów miało podobne mistyczne
i międzywymiarowe doświadczenia, które wydawały się równie realne jak
świat materialny.
W drugiej części książki zagłębimy się w fizykę, neurologię,
neuroendokrynologię, a nawet genetykę tego, jak to się dzieje. Dlatego mam
nadzieję, że opowiedziane wcześniej historie pobudzą twoją ciekawość
i zachęcą do otworzenia się na to, co możliwe. Tutaj odnajdziesz przyszłego
siebie – tę osobę, którą jesteś w wiecznym teraz – przywołującego ciebie,
który czytasz te słowa, do siebie. Przyszły ty kocha bardziej, wyewoluował,
ma większą świadomość, jest bardziej życzliwy, spontaniczny, troskliwy,
niezależny, bliski, niezwykły oraz pełny. Jest to ktoś, kto czeka, abyś
w codziennym życiu dopasowywał swoją energię do jego energii i dzięki
temu mógł go odszukać – przyszłego siebie, który żyje w wiecznym teraz.
Rozdział drugi porusza jeden z moich ulubionych tematów. Napisałem go,
żebyś mógł w pełni pojąć co znaczy żyć obecną chwilą. Ponieważ wszystkie
możliwości piątego wymiaru znane jako quantum (lub pole jednolite) istnieją
w wiecznym teraz, jedyną drogą do zbudowania nowego życia, uzdrowienia
ciała i zmiany przewidywanej przyszłości jest wyjście poza siebie.
Ten cudowny moment, czego byliśmy świadkami podczas tysięcy skanów
mózgu, zachodzi, gdy ktoś ostatecznie porzuca obraz samego siebie na rzecz
czegoś większego. Wiele osób spędza większość życia nieświadomie,
decydując się na wykonywanie rutynowych czynności lub idealizując swoją
przeszłość, co sprawia, że czują się tak samo każdego dnia. W rezultacie
programują swój mózg i ciało na życie w przewidywalnej przyszłości lub
znanej przeszłości, nie doświadczając nigdy obecnej chwili. Umiejętność
przeżywania teraźniejszości wymaga doskonalenia, ale jest to warte
podjętego wysiłku. Odnalezienie błogości w bogactwach chwili obecnej
będzie wymagało ćwiczenia woli, która pozwoli wyjść poza automatyczne
programy, ale będę cię dopingować do tego na każdym kroku.
Rozdział rozpoczyna się od krótkiego przypomnienia kilku praw nauki, co
pomoże nam zbudować wspólną płaszczyznę terminologiczną, która
umożliwi czytelnikowi zrozumienie zawartości tej książki. Mam zamiar
przedstawić to w bardzo prosty sposób. Opowiedzenie o funkcjach mózgu
(czyli umysłu), komórkach nerwowych i tkance nerwowej, różnych częściach
układu nerwowego, substancjach chemicznych, emocjach i stresie, falach
mózgowych, uwadze i energii oraz o kilku innych kwestiach jest konieczne,
byś dotarł tam, dokąd zmierzasz. Muszę określić język, którym będę
posługiwać się do wytłumaczenia, dlaczego robimy to, co robimy, zanim
nauczę cię, jak masz to zrobić w trakcie medytacji pojawiających się w tej
książce. Jeśli potrzebujesz bardziej precyzyjnych, szczegółowych informacji,
zachęcam cię do przeczytania którejkolwiek z moich wcześniejszych książek
(łącznie z Breaking the Habit of Being Yourself i You Are the Placebo).
W rozdziale trzecim znajduje się wprowadzenie do piątego wymiaru,
świata kwantów. Chciałbym ci przekazać, że poza tą trójwymiarową
płaszczyzną przestrzeni i czasu istnieje niewidzialne pole energii i informacji,
i że mamy do niego dostęp. W istocie, kiedy już raz znajdziesz się w chwili
obecnej i wkroczysz w ten pozazmysłowy wymiar, będziesz gotów do
stworzenia własnej, zgodnej z twoimi zamierzeniami, rzeczywistości. Kiedy
jesteś w stanie odwrócić całą uwagę od swojego ciała, ludzi w twoim życiu,
rzeczy, które posiadasz, miejsc, które odwiedzasz, a nawet od samego czasu,
dosłownie zapominasz o własnej tożsamości kształtowanej na skutek
zamieszkiwania ciała w przestrzeni i czasie.
W tym właśnie momencie, wyłącznie w formie świadomości, wkraczasz
w wymiar zwany polem kwantowym, które istnieje poza przestrzenią
i czasem. Nie możesz wejść do tego niematerialnego świata ze swoimi
problemami, tożsamością, grafikiem i zwyczajami, bólem czy emocjami. Nie
możesz do niego wejść ciałem, musisz przybrać niematerialną formę.
W rzeczy samej, kiedy już dowiesz się, jak przenieść swoją świadomość ze
znanego (materialny, fizyczny świat) na nieznane (niematerialny świat
możliwości) i zadomowisz się w nim, będziesz w stanie dostosować swoją
energię do częstotliwości dowolnego istniejącego w nim pola kwantowego.
(Uwaga, spoiler! Tak naprawdę zawiera ono wszystkie możliwe wersje
przyszłości, dlatego możesz stworzyć cokolwiek zechcesz). Kiedy w polu
jednolitym nastąpi dostosowanie wibracji pomiędzy twoją energią a energią
tej potencjalnej, wybranej przez ciebie przyszłości, będziesz w stanie
przyciągnąć do siebie to doświadczenie. Pokażę ci, jak to działa.
Rozdział trzeci kończy się krótkim opisem opracowanej przeze mnie
medytacji, która pozwoli ci doświadczyć quantum. Każdy z rozdziałów od tej
pory będzie kończył się zwięzłym opisem poszczególnych medytacji. Jeśli
chcesz, bym cię przez nie przeprowadził, możesz kupić płytę CD lub
ściągnąć nagranie audio dowolnej medytacji z mojej strony –
drjoedispenza.com. Oczywiście, możesz też wypróbować każdą opisaną w tej
książce medytację samodzielnie, nie słuchając nagrań. W tym celu
zamieściłem na stronie drjoedispenza.com/bsnmeditations szczegółowe opisy
wszystkich medytacji wraz z instrukcją postępowania.
Zachęcam cię do słuchania muzyki w trakcie samodzielnych medytacji.
Najlepsza jest muzyka bez słówI, ja preferuję wolną i transową. Najlepiej
sprawdza się taki rodzaj muzyki, który ułatwia odsunięcie myśli i nie
przywołuje wspomnień. Na mojej stronie znajdziesz listę propozycji.
W rozdziale czwartym zaprezentuję ci jedną z najpopularniejszych
medytacji w naszej społeczności. Nazywamy ją Błogosławieństwem Centrów
Energetycznych. Każdy z nich znajduje się pod kontrolą autonomicznego
systemu nerwowego. Opowiem ci, jak podczas medytacji zaprogramować te
centra na zdrowie i większe dobro. Chcę, żebyś wiedział, że kiedy
wykonujesz medytacje z początkowego poziomu, w których przenosisz
uwagę na różne części swojego ciała oraz otaczającej cię przestrzeni, cały
twój trening służy tej medytacji. Ta praktyka pomaga ci doskonalić
umiejętności koncentrowania uwagi i zmienia fale mózgowe tak, byś mógł
uzyskać dostęp do systemu operacyjnego autonomicznego układu
nerwowego. Kiedy już się tam znajdziesz, będziesz mógł wydać mu
odpowiednie komendy uzdrawiające, równoważące zdrowie, wzmacniające
twoją energię i poprawiające jakość życia.
W rozdziale piątym zademonstruję ci sposób oddychania rozpoczynający
wiele naszych medytacji. Oddech ten umożliwia zmianę energii, przewodzi
prąd elektryczny przez twoje ciało i tworzy silniejsze pole
elektromagnetyczne wokół. Wyjaśnię, że energia większości ludzi jest
skumulowana w ciele, ponieważ przez lata myślenia, działania i odczuwania
w jeden sposób uwarunkowali je tak, by sprawowało funkcję umysłu. To
właśnie ten proces – związany z trybem walki o przetrwanie – powoduje, że
większość kreatywnej energii jest zakorzeniona w ciele. Dlatego też musimy
ją stamtąd wyciągnąć i dostarczyć z powrotem do mózgu, gdzie będzie
służyć wyższemu celowi niż zwykłe przetrwanie.
Zaprezentuję ci fizjologię oddechu, abyś mógł go nasycić intencją,
uwalniając się od siebie z przeszłości. Kiedy już zaczniesz uwalniać tę
energię z powrotem do mózgu, nauczysz się, jak dostosować swoje ciało do
nowego umysłu. Pokażę ci, jak emocjonalnie nauczyć ciało życia
w rzeczywistości przyszłej teraźniejszości, zamiast w przeszłej
teraźniejszości, gdzie spędziliśmy większość naszego czasu. Nauka mówi
nam, że otoczenie daje sygnał genom. Ponieważ emocje są chemicznym
produktem końcowym naszych doświadczeń wynikających z otoczenia, to,
doznając wzniosłych emocji podczas medytacji, będziesz nie tylko w stanie
podnieść poziom swojej energii w ciele, ale również zaczniesz sygnalizować
nowym genom nowe możliwości – wychodząc o krok przed otoczenie.
Nie ma nic lepszego od dobrej historii lub dwóch. W rozdziale szóstym
podam ci kilka przykładów osób, które wykonywały medytacje
z poprzednich rozdziałów. Te przypadki powinny posłużyć ci jako narzędzia
do pełnego zrozumienia przedstawionego dotychczas materiału. Większość
osób, o których przeczytasz niczym się od ciebie nie różni – to zwykli ludzie
robiący niezwykłe rzeczy. Dzielę się z tobą tymi historiami również po to,
abyś mógł się do nich osobiście odnieść. Kiedy w twojej głowie pojawi się
myśl: „Jeśli oni potrafią, to ja też”, w naturalny sposób bardziej w siebie
uwierzysz. Zawsze powtarzam naszej społeczności: „Nigdy nie wiesz, komu
będziesz w stanie pomóc, jeśli zdecydujesz się na udowodnienie samemu
sobie własnej mocy”. Historie tych ludzi stanowią dowód twoich możliwości.
W rozdziale siódmym wyjaśnię ci, na czym polega stworzenie koherencji
serca. Podobnie jak w przypadku koherencji mózgu, serce funkcjonuje w ten
sam uporządkowany sposób wtedy, kiedy jesteśmy prawdziwie obecni, kiedy
potrafimy utrzymać się w stanie wzniosłych emocji i czujemy się na tyle
bezpiecznie, by w pełni otworzyć się na możliwości. Mózg myśli, ale serce
wie. Jest centralnym punktem prawdziwej tożsamości, zespolenia
i współdzielonej świadomości. To tam spotykają się przeciwieństwa,
reprezentując jedność skrajności. Myśl o nim jako o pomoście do jednolitego
pola. Kiedy ośrodek ten jest aktywny, przechodzisz ze stanów egoistycznych
do altruistycznych. Kiedy stan twojego wnętrza jest niezależny od otoczenia
zewnętrznego, masz nad nim kontrolę. Utrzymywanie otwartego serca
wymaga praktyki, ale jeśli się uda, będzie ono biło dłużej.
Rozdział ósmy zawiera kolejną z naszych ulubionych technik stosowanych
podczas warsztatów: kalejdoskop z filmów zrobionych przez uczestników –
nazywamy je Wizjami Przyszłości – które ukazują przyszłość naszych
uczniów. Używamy kalejdoskopu do wywołania transu, ponieważ trans
ułatwia przyjmowanie informacji. Podatność na sugestię to umiejętności
zaakceptowania, uwierzenia i przyjęcia informacji bez poddawania ich
jakiejkolwiek analizie. Jeśli zrobisz to prawidłowo, będziesz mógł naprawdę
zaprogramować swoją podświadomość. Dlatego logicznym jest, że używając
kalejdoskopu do zmiany swoich fal mózgowych – podczas medytacji
z otwartymi, a nie zamkniętymi oczami – możesz obniżyć aktywność
analitycznego umysłu i zbudować pomost pomiędzy świadomym umysłem
a nieświadomym.
Oglądając Wizję Przyszłości, która zawiera sceny z twoim udziałem lub
zdjęcia przedstawiające wymarzoną przyszłość, programujesz ją na nowo.
Bardzo wielu naszych uczniów stworzyło sobie niesamowite nowe życia
i możliwości dzięki temu, że zrobili własne filmy i obejrzeli je
w kalejdoskopie. Niektórzy są w trakcie trzeciej Wizji Przyszłości, ponieważ
wszystko, co przedstawiały dwie poprzednie już się spełniło!
W rozdziale dziewiątym przedstawiam medytację w ruchu. Obejmuje ona
pozycję stojącą i chodzenie. Uważam tę praktykę za niezwykle wartościowe
narzędzie pomagające dosłownie wejść w przyszłość. Podczas medytacji
w pozycji siedzącej możemy wielokrotnie doświadczyć połączenia z czymś
większym niż my sami, ale kiedy po otwarciu oczu następuje powrót wrażeń
zmysłowych, ponownie wchodzimy w podświadomość i wracamy do serii
nieświadomych programów, emocjonalnych reakcji i automatycznych
postaw. Rozwinąłem technikę medytacji w ruchu, ponieważ chciałem, aby
nasza społeczność była w stanie ucieleśnić energię swojej przyszłości –
i zrobić to tak z otwartymi, jak zamkniętymi oczami. W trakcie ćwiczeń
możesz w naturalny sposób zacząć myśleć jak osoba bogata, zachowywać się
jak istota wszechmocna i odczuwać wszechogarniającą radość z życia,
ponieważ zainstalowałeś sobie obwody i uwarunkowałeś swoje ciało do
bycia kimś takim.
Rozdział dziesiąty zawiera kolejny zestaw studiów przypadku, które
pomogą ci osiągnąć lepsze zrozumienie. Te fascynujące historie stanowią
uzupełnienie przekazanych wcześniej informacji, dzięki którym będziesz
mógł spojrzeć na nie z innego punktu widzenia i przeczytać
o doświadczeniach z pierwszej ręki. Mam nadzieję, że te historie zainspirują
cię do wykonywania ćwiczeń z większym przekonaniem, pewnością siebie
i zaufaniem, abyś mógł samodzielnie doświadczyć prawdy.
Rozdział jedenasty pozwala otworzyć umysł na możliwości
międzywymiarowego świata pozazmysłowego. W chwilach ciszy mój umysł
często kieruje się w stronę mistyki, jednego z moich ulubionych tematów.
Uwielbiam te niezwykłe doświadczenia, tak rzeczywiste i wyraźne, że nie
jestem w stanie powrócić do codzienności ze względu na to, że wiem zbyt
wiele. W takcie tych rozgrywających się w moim wnętrzu wydarzeń, poziom
świadomości i energii jest tak wysoki, że gdy wracają wrażenia zmysłowe
i osobowość, często odruchowo myślę, że coś jest nie w porządku. To coś,
o czym teraz mówię odnosi się do postrzegania rzeczywistości takiej, jaką
jest, a nie do tej, do której się uwarunkowałem.
W tym rozdziale zabiorę cię w podróż z wymiaru przestrzenno-czasowego,
gdzie doświadczamy czasu przemieszczając się w przestrzeni, a przestrzeń
jest wieczna, do wymiaru czasoprzestrzennego, w którym czas jest wieczny,
a doświadczamy przestrzeni (jednej lub kilku, lub różnych wymiarów),
poruszając się w czasie. Będzie ona stanowiła wyzwanie dla twojego
zrozumienia natury rzeczywistości. Mogę ci tylko poradzić, żebyś był
dzielny, uda ci się. Być może będziesz musiał przeczytać ten rozdział kilka
razy, zanim go w pełni zrozumiesz, ale podczas zapoznawania się
i rozmyślania nad nim, w twoim mózgu będzie tworzył się obwód
przygotowujący cię na doświadczenie.
Kiedy uda ci się wyjść poza powiązania z materialnym światem
i znajdziesz się w polu jednolitym, wypełnionym nieskończonymi
możliwościami, biologiczne układy przekształcą tę energię wychodzącą poza
wibrację materii na obraz w mózgu. To moment, w którym do głosu
dochodzi szyszynka, temat rozdziału dwunastego. Pomyśl o swojej
szyszynce, niewielkim gruczole znajdującym się z tyłu w środkowej części
mózgu, jak o antenie, która potrafi odbierać częstotliwości i informacje,
a następnie przekształcać je w wyraźne wyobrażenia. Kiedy aktywujesz
szyszynkę, doświadczysz pełnego zmysłowego wrażenia bez pośrednictwa
zmysłów. To wewnętrzne wrażenie będzie bardziej realne od medytacji
z zamkniętymi oczami niż jakiekolwiek zewnętrzne doświadczenia
z przeszłości. Innymi słowy, aby w pełni zatracić się w wewnętrznym
doświadczeniu, będziesz musiał uczynić je tak realnym, jakbyś rzeczywiście
tam przebywał. Kiedy to nastąpi, niewielki gruczoł przekształci melatoninę
w potężne metabolity, które ci to ułatwią. Omówimy funkcje tego gruczołu,
a następnie nauczysz się, jak go aktywować.
Rozdział trzynasty prezentuje jeden z naszych ostatnich projektów: Projekt
Koherencja. Będąc świadkami wielu pomiarów świadczących o wejściu
w koherencję serca w tym samym czasie tego samego dnia podczas tej samej
medytacji, wiedzieliśmy, że uczniowie wywierają na siebie wpływ nielokalny
(energetyczny – w opozycji do fizycznego). Energia emitowana przez
uczniów w formie wzniosłych emocji, niosła intencję, by wszystkim
zebranym przydarzyło się coś wspaniałego. Wyobraź sobie wielką grupę
ludzi podnoszących poziom swojej energii, a następnie wyrażających
intencję, że energia ta zostanie wzbogacona, ciała zostaną uleczone, marzenia
się spełnią, przyszłość się wypełni, a to, co mistyczne stanie się czymś
zwyczajnym w ich życiu.
Widząc jak nasi uczniowie otwierali swoje serca na innych,
zrozumieliśmy, że nadszedł czas, by zmieniać świat za sprawą globalnej
medytacji. Dołączyły do nas tysiące ludzi z całego świata, uczestnicząc
w zmienianiu i uzdrawianiu tej planety i jej mieszkańców. W końcu robimy
to wszystko, by świat stał się lepszym miejscem, prawda? Przekażę ci
wiedzę, która za tym wszystkim stoi, a mam na myśli naukę. Opublikowano
wystarczającą liczbę poddanych recenzji badań nad tego typu projektami, by
dowieść ich działania, dlaczego więc zamiast uczyć się historii nie zacząć jej
tworzyć?
Książkę kończy rozdział czternasty, w którym znajduje się kilka dość
szalonych przypadków osób, które podczas tych działań doświadczyły
niewiarygodnych, mistycznych rzeczy. I znowu, opowiadam o nich, abyś sam
– jeśli nad tym popracujesz – mógł przeżyć niesamowite, mistyczne
przygody.
A zatem, czy jesteś gotów na nadprzyrodzone możliwości?
Rozdział 1

OTWIERAMY DRZWI
NADPRZYRODZONYM
MOŻLIWOŚCIOM

Czerwiec 2007 roku. Wiosna dobiegała końca i w powietrzu można było


wyczuć pierwszą zapowiedź lata. Dla Anny Willems to zwyczajne z pozoru
popołudnie nie przypominało niczego, co znała.
Przeszklone drzwi prowadzące z salonu do ogrodu były szeroko otwarte,
a delikatne białe zasłony tańczyły lekko w łagodnym wietrze niosącym
zapach bujnej roślinności. Promienie światła spowijały odpoczywającą
w salonie Annę. Ptaki śpiewały na zewnątrz, a z basenu sąsiadów dobiegała
muzyka złożona z odgłosów dziecięcego śmiechu i rozchlapywanej wody.
Dwunastoletni syn Anny leżał na kanapie i czytał książkę, a z pokoju na
górze dobiegał śpiew jedenastoletniej córki.
Anna, z wykształcenia psychoterapeutka, była kierownikiem i członkiem
zarządu jednej z najważniejszych placówek psychiatrycznych
w Amsterdamie. Jej dochód wynosił ponad dziesięć milionów euro rocznie.
Weekendy spędzała często na nadrabianiu zaległości w literaturze fachowej
i tego dnia czytała właśnie artykuł opublikowany w jednym z branżowych
czasopism. Nie zdawała sobie sprawy, że w ciągu kilku minut ten sielankowy
obraz zamieni się w koszmar.
Była trochę rozkojarzona i nie mogła się w pełni skoncentrować na
czytanym artykule. Odłożyła na bok czasopismo i zaczęła zastanawiać się, co
się dzieje z jej mężem. Wyszedł rano z domu, kiedy brała prysznic. Nie
powiedział, gdzie idzie, po prostu zniknął. Dzieci powiedziały, że zanim
wyszedł pożegnał się i uścisnął je mocno. Wiele razy próbowała się z nim
skontaktować, ale nie oddzwaniał. Spróbowała ponownie – bez odpowiedzi.
Coś było zdecydowanie nie w porządku.
O godzinie 15:30 Anna usłyszała dzwonek u drzwi i poszła je otworzyć.
Przed drzwiami stało dwóch policjantów. – Pani Willems? – zapytał jeden
z nich. Potwierdziła. Funkcjonariusze zapytali, czy mogliby wejść do środka
i z nią porozmawiać. Zaniepokojona i nieco zdezorientowana, wpuściła ich
do wewnątrz. Następnie dowiedziała się, że kilka godzin temu jej mąż
skoczył z jednego z najwyższych budynków stojących w centrum miasta. Jak
można było się spodziewać, zginął na miejscu. Anna i dzieci przeżyły szok.
Kobieta na moment przestała oddychać. Kiedy nabrała powietrza
z powrotem, zaczęła się trząść. Ta chwila nie chciała minąć, jakby zamrożona
w czasie. Kiedy jej dzieci siedziały w szoku jak sparaliżowane, ona starała się
ukryć swój ból i stres dla ich dobra. Jej głowę przeszył intensywny
paroksyzm bólu i jednocześnie poczuła głęboki, głuchy ból w trzewiach.
Szyja i ramiona zesztywniały, a umysł przeskakiwał z myśli na myśl.
Hormony stresu przejęły nad nią kontrolę. Anna weszła w tryb walki
o przetrwanie.

Jak hormony stresu przejmują kontrolę?

Z naukowego punktu widzenia, życie w stresie oznacza życie w trybie walki


o przetrwanie. W traumatycznych okolicznościach, które nam w jakimś
stopniu zagrażają (nie jesteśmy w stanie przewidzieć lub kontrolować ich
skutków), włącza się układ nerwowy, zwany współczulnym lub
sympatycznym, i mobilizuje ciało do wydzielenia ogromnej ilości energii
w reakcji na stresor. Fizjologicznie ciało zaczyna korzystać z zasobów, które
pomogą mu poradzić sobie z zagrożeniem.
Źrenice rozszerzają się, byśmy mogli lepiej widzieć; serce i oddech
przyspieszają, umożliwiając zerwanie się do biegu, podjęcie walki lub
ukrycie się; wyrzut glukozy do krwioobiegu podnosi poziom energii
dostarczanej do komórek, a krew odpływa z organów wewnętrznych, byśmy
mogli poruszać się jak najszybciej. Układ odpornościowy z początku się
wzmacnia, a następnie osłabia, w miarę jak adrenalina i kortyzol zalewają
mięśnie, dostarczając energii do ucieczki lub walki ze stresorem. Krew
odpływa z przodomózgowia odpowiedzialnego za racjonalne myślenie
i zasila tyłomózgowie, ograniczając zdolność do kreatywnego myślenia na
rzecz działania zgodnego w większej mierze z instynktem oraz instynktownej
reakcji.
W przypadku Anny, informacja o samobójstwie jej męża wpędziła jej
umysł i ciało w ten właśnie tryb. Krótko mówiąc, każdy organizm jest
w stanie tolerować niesprzyjające warunki poprzez walkę, ukrycie się lub
ucieczkę od bezpośredniego stresora. Wszyscy jesteśmy tak zaprojektowani,
by poradzić sobie z krótkotrwałym zagrożeniem. Kiedy ono znika, organizm
wraca do równowagi w ciągu kilku godzin, podnosząc poziom energii
i odbudowując zasoby sił witalnych. Jeśli jednak stres się utrzymuje,
organizm nie wraca do równowagi. Nie ma żadnej istoty, która byłaby
w stanie przez dłuższy czas pozostawać w trybie walki o przetrwanie.
Ponieważ mamy duże mózgi, jesteśmy w stanie rozmyślać o naszych
problemach, wracać do przeszłości, a nawet tworzyć jak najgorsze
scenariusze na przyszłość, uruchamiając w ten sposób potok chemicznych
substancji wyłącznie samą myślą. Potrafimy wytrącić swój umysł i ciało
z fizjologicznej równowagi, myśląc o zbyt dobrze znanej przeszłości lub
próbując kontrolować nie dającą się przewidzieć przyszłość.
W myślach Anna wciąż na nowo przeżywała ten dzień. Nie spostrzegła, że
jej ciało nie potrafi odróżnić rzeczywistego zajścia od wspomnień, które
wywołują identyczne emocje. Organizm bezustannie wytwarzał te same
substancje chemiczne, jak gdyby traumatyczne wydarzenie nigdy się nie
kończyło. W ten sposób mózg stale włączał to zajście do banku pamięci,
a ciało setki razy dziennie zalewane było tymi samymi emocjami. Przez
ciągłe przywoływanie doświadczenia, Anna nieświadomie kotwiczyła swój
mózg i ciało w przeszłości.
Emocje to chemiczne konsekwencje (lub informacja zwrotna) naszych
doświadczeń. Kiedy zmysły dokonują zapisu przychodzącej z otoczenia
informacji, skupisko neuronów organizuje się w sieć. Kiedy stworzą wzór,
mózg produkuje chemię i wysyła w drogę po całym ciele. Ta chemia
nazywana jest emocją. Lepiej pamiętamy określone wydarzenie, jeśli
jesteśmy w stanie przypomnieć sobie, jak się wtedy czuliśmy. Im silniejszy
faktor emocjonalny danego wydarzenia – dobrego lub złego – tym większa
zmiana chemiczna. Kiedy w naszym wnętrzu zachodzi jakaś istotna zmiana,
mózg rejestruje osobę lub rzecz wywołującą tę zmianę i robi zdjęcie
zewnętrznym okolicznościom, w jakich powstaje doświadczenie. Proces ten
nazywamy pamięcią.
W ten sposób wspomnienie zajścia zostaje neurologicznie utrwalone
w mózgu, a w szarej substancji sceny te zostają jakby zamrożone w czasie,
tak jak stało się w przypadku Anny. Kompilacja różnych osób lub obiektów
z tego konkretnego miejsca i czasu, w których nastąpiło traumatyczne
zdarzenie jest przytwierdzona do struktury neuronowej w formie
holograficznego obrazu. Tak właśnie tworzy się pamięć długoterminowa.
W ten sposób doświadczenie zostaje wbudowane w obieg neuronowy,
a emocja zmagazynowana w ciele. Tak oto nasza przeszłość przekształca się
w biologię. Inaczej mówiąc, na poziomie neurologicznym, podczas
traumatycznego zdarzenia, zamykamy się w obrębie tego doświadczenia,
myśląc o nim, a na poziomie chemicznym odczuwamy wywołane przez nie
emocje. Zatem, to jak myślimy i jak się czujemy zostaje biologicznie
zakorzenione w przeszłości.
Jak można sobie wyobrazić, Annę zalała fala negatywnych emocji:
ogromny smutek, ból, poczucie niesprawiedliwości, żałoba, poczucie winy,
wstyd, rozpacz, złość, nienawiść, żal, szok, strach, niepokój, zmartwienie,
poczucie przytłoczenia, udręka, bezradność, bezsilność, uczucie izolacji,
osamotnienie, niedowierzanie i poczucie zdrady. I żadna z tych emocji nie
ustąpiła w krótkim czasie. Myśląc o swoim życiu Anna pozostawała
w obrębie przeszłości, cierpiąc coraz bardziej i bardziej. A ponieważ nie
mogła skupić się na niczym poza tym, jak się czuła – jej stan pogarszał się
z każdym dniem. Jako psychoterapeutka potrafiła sobie racjonalnie
wytłumaczyć przez co właśnie przechodzi, ale cała posiadana wiedza nie
mogła ulżyć jej w cierpieniu.
Ludzie z jej otoczenia zaczęli traktować ją jako osobę, która straciła męża.
W ten sposób Anna przyjęła nową tożsamość. Jej wspomnienia i uczucia
były związane ze stanem, w jakim się znajdowała. Pytana o to, dlaczego tak
źle się czuje, opowiadała historię o samobójstwie męża – za każdym razem
ponownie przeżywając ból, udrękę i cierpienie. Anna uruchamiała ten sam
obwód w mózgu i emocje, które kotwiczyły mózg i ciało w przeszłości ciągle
i ciągle na nowo. Każdego dnia myślała, zachowywała się i czuła tak, jak
gdyby przeszłość była teraźniejszością. A skoro to, co myślimy, jak się
zachowujemy i czujemy tworzy naszą osobowość, tożsamość Anny była
w całości zbudowana w oparciu o przeszłość. Z biologicznego punktu
widzenia, wracając ciągle do samobójstwa męża, dosłownie nie była w stanie
wyjść poza to, co się wydarzyło.
W dół po spirali

Anna nie potrafiła dłużej pracować i musiała pójść na zwolnienie. W tym


czasie dowiedziała się, że jej mąż, odnoszący sukcesy prawnik, wpadł
w poważne kłopoty finansowe. Musiała spłacić znaczne długi, o których
istnieniu wcześniej nie wiedziała i nie miała na to pieniędzy. Nic dziwnego,
że emocjonalny, psychologiczny i mentalny stres zaczął się nabudowywać.
Myśli Anny bezustannie krążyły wokół pytań: Jak zajmę się dziećmi? Jak
mamy sobie poradzić z tą traumą i w jaki sposób wpłynie ona na nasze życie?
Dlaczego mój mąż odszedł bez pożegnania? Jak mogłam nie widzieć, że jest
tak nieszczęśliwy? Czy zawiodłam jako żona? Jak mógł mnie zostawić
z dwojgiem małych dzieci i czy zdołam je sama wychować?
Potem zaczynała go osądzać: Jak mógł popełnić samobójstwo i zostawić
po sobie taki bałagan? Co za tchórz! Jak on śmiał pozbawić dzieci ojca? Nie
zostawił nam nawet listu. Nienawidzę go za to. Zostawił mnie samą
z wychowaniem dzieci, co za palant. Czy on miał jakiekolwiek pojęcie, jaką
krzywdę nam robi? Wszystkie te myśli niosły silny ładunek emocjonalny, co
miało jeszcze większy wpływ na ciało.
Dziewięć miesięcy później, 21 marca 2008 roku, Anna obudziła się
sparaliżowana od pasa w dół. Po kilku godzinach leżała już w szpitalu,
a obok stał wózek inwalidzki. Lekarze orzekli, że to stan zapalny
obwodowego układu nerwowego. Zlecone badania nie wykazały żadnej
strukturalnej przyczyny, stwierdzili więc, że Anna zapadła na chorobę
autoimmunologiczną. Jej układ odpornościowy atakował układ nerwowy
w dolnym odcinku kręgosłupa, niszcząc ochronną warstwę otulającą nerwy
i powodując paraliż w obu nogach. Kobieta nie mogła utrzymać moczu,
z trudem kontrolowała jelita i nie miała czucia czy motorycznej kontroli nad
nogami i stopami.
Kiedy z powodu chronicznego stresu układ nerwowy przechodzi z trybu
walki lub ucieczki w tryb nieustannej gotowości, ciało wykorzystuje
wszystkie zasoby energii na poradzenie sobie z odbieranym z otoczenia
zewnętrznego sygnałem mówiącym o ciągłym zagrożeniu. W ten sposób
ciało nie ma już energii na otoczenie wewnętrzne, nie może się odbudować,
a to osłabia układ odpornościowy. Z powodu przeżywanego wciąż od nowa
konfliktu wewnętrznego, układ odpornościowy Anny zaczął atakować
organizm. Doświadczane przez nią na poziomie emocjonalnym ból
i cierpienie zamanifestowały się fizycznie. W skrócie, Anna nie była w stanie
poruszyć nogami, ponieważ nie mogła przejść przez to, co się wydarzyło
w jej życiu – została uwięziona w przeszłości.
W ciągu następnych sześciu tygodni Anna przyjmowała dożylnie wielkie
dawki deksametazonu i innych kortykosteroidów w celu zmniejszenia stanu
zapalnego. Z powodu nabudowanego stresu i typu przepisanych leków, które
jeszcze bardziej osłabiały jej układ odpornościowy, rozwinęła się u niej ostra
infekcja bakteryjna, zwalczana ogromnymi dawkami antybiotyków. Po
dwóch miesiącach wypisano ją ze szpitala. Poruszała się o kulach i przy
pomocy chodzika. Nadal nie miała czucia w lewej nodze, a stanie sprawiało
jej dużą trudność. Nie mogła się sprawnie poruszać. Sytuacja związana
z jelitami nieco się poprawiła, ale nadal nie kontrolowała oddawania moczu.
Jak łatwo sobie wyobrazić, te problemy podwyższały i tak już wysoki
poziom stresu. Anna straciła męża, nie mogła pracować, by utrzymać siebie
i dzieci, znajdowała się w poważnym kryzysie finansowym i przez ponad
dwa miesiące sparaliżowana leżała w szpitalu. Potrzebowała pomocy, dlatego
jej matka musiała się do niej wprowadzić.
Anna była w strasznym stanie emocjonalnym, mentalnym i fizycznym.
Mimo że leczyła się u najlepszych lekarzy, poddawała się najnowszym
kuracjom w renomowanych szpitalach, nie doświadczyła żadnej poprawy.
W 2009 roku, dwa lata po śmierci męża, zdiagnozowano u niej kliniczną
depresję, zaczęła więc przyjmować jeszcze więcej lekarstw. Konsekwencją
były znaczne wahania nastroju od złości, przez żałobę, ból, cierpienie,
bezradność, frustrację, strach do nienawiści. Emocje te wpływały na jej
działania i zachowania. Z początku kłóciła się niemal ze wszystkimi,
z wyjątkiem dzieci. Następnie zaczęły się konflikty z córką.

Ciemna noc duszy

W międzyczasie zaczęły pojawiać się inne problemy zdrowotne i życie Anny


stało się jeszcze bardziej wypełnione bólem. W wyniku kolejnej choroby
autoimmunologicznej, zwanej liszajem płaskim, na błonie śluzowej wewnątrz
jamy ustnej rozwinęło się owrzodzenie, które zaczęło zajmować przełyk.
Leczenie polegało na przyjmowaniu doustnie maści kortykosteroidowej oraz
tabletek. Nowe lekarstwa zatrzymały produkcję śliny. Anna nie była w stanie
jeść stałych pokarmów, więc straciła apetyt. Przeżywała stres na wszystkich
płaszczyznach – fizycznej, psychicznej i emocjonalnej – w tym samym
czasie.
W 2010 roku weszła w dysfunkcjonalną relację z mężczyzną, który znęcał
się nad nią i dziećmi stosując przemoc werbalną, manipulację i groźby.
Straciła wszystkie pieniądze, pracę i poczucie bezpieczeństwa. Kiedy nie
miała już domu, musiała zamieszkać z tym mężczyzną. Poziom stresu rósł.
Owrzodzenia w przełyku rozprzestrzeniły się, pojawiły się też na błonie
śluzowej waginy i odbytu. Układ odpornościowy przestał funkcjonować, tak
więc Anna zaniemogła na kilka różnych chorób skórnych, alergie
pokarmowe i miała problemy z wagą. Potem pojawiły się problemy
z połykaniem i zgaga, leczone kolejnymi medykamentami.
W październiku Anna zaczęła przyjmować w domu klientów. Była
w stanie przeprowadzić tylko dwie sesje dziennie, trzy razy w tygodniu, rano
po wyjściu dzieci. Popołudniami była już tak zmęczona i obolała, że leżała
w łóżku do czasu powrotu dzieci ze szkoły. Próbowała zajmować się nimi tak
długo, jak tylko mogła, ale nie miała energii i nie czuła się na tyle silna, żeby
opuszczać dom. Rzadko widywała kogokolwiek. Nie miała żadnego życia
towarzyskiego.
Wszystkie problemy zdrowotne i życiowe Anny ciągle przypominały jej
o tym, co się stało. Automatycznie reagowała na wszystkich i wszystko.
Miała chaos w głowie i nie mogła się skoncentrować. Nie miała siły ani
energii do życia. Przy wysiłku jej tętno często podnosiło się do 200 uderzeń
na minutę. Przez cały czas pociła się i z trudem łapała oddech, nieustannie
towarzyszył jej ogromny ból w klatce piersiowej.
Anna przeżywała najciemniejszą noc swojego życia. Nagle zrozumiała,
dlaczego jej mąż odebrał sobie życie. Nie była pewna, czy dłużej wytrzyma
i sama zaczęła myśleć o popełnieniu samobójstwa. Myślała, że już gorzej być
nie może.
A potem sprawy przybrały jeszcze gorszy obrót. W styczniu 2011 roku
opiekujący się Anną zespół medyczny wykrył w jej przełyku nowotwór. Ta
wiadomość nasiliła stres. Lekarze zalecili intensywną chemioterapię. Nikt nie
zapytał jej nawet o emocjonalny czy psychiczny stres, leczono wyłącznie
fizycznie objawy. Ale reakcja była silna i nie sposób jej było uniknąć.
To niewiarygodne, jak wielu ludzi to spotyka. Szok lub trauma nie
pozwalają im wyjść poza związane z nimi emocje, a wtedy zapadają na
zdrowiu i ich świat się rozpada. Pomyśl, jak ciężko jest zerwać z nałogiem –
obiektywnie ludzie tacy jak Anna są uzależnieni od emocji stresu, które
wpędzają ich w chorobę. Wyrzut adrenaliny i pozostałych hormonów stresu
pobudza mózg i ciało, dostarczając im energii. W krótkim czasie stają się
uzależnieni od tej chemii, wykorzystują ludzi i warunki, wzmacniając
uzależnienie od emocji po to, by utrzymać się w stanie pobudzenia. Anna
wykorzystywała stresujące warunki do odtworzenia przypływu energii i nie
zdając sobie z tego sprawy, uzależniła się emocjonalnie od życia, którego
nienawidziła. Nauka mówi, że taki długotrwały stres uruchamia genetykę
odpowiedzialną za powstawanie chorób. Dlatego, jeśli Anna, myśląc
o swoich problemach i przeszłości, wywoływała reakcję na stres, jej myśli
były odpowiedzialne za to, że chorowała. A ponieważ hormony stresu mają
niezwykle silne działanie, uzależniła się od własnych myśli, które jej
szkodziły.
Anna wyraziła zgodę na chemoterapię, ale po pierwszej sesji przeszła
emocjonalne i psychiczne załamanie. Pewnego dnia, gdy dzieci wyszły do
szkoły, w końcu zrozumiała, że jeśli dalej tak będzie, nie przetrwa tego
i osieroci swoje dzieci.
Wiedziała, że coś musi się zmienić. Zaczęła się modlić. Z całego serca
poprosiła o wsparcie i pomoc w wyjściu z tej sytuacji, obiecując, że jeśli jej
modlitwy zostaną wysłuchane, będzie wdzięczna do końca życia i poświęci
się pomocy innym.

Punkt zwrotny

Celem Anny stała się zmiana. Najpierw zdecydowała się na przerwanie


wszystkich kuracji i przestała przyjmować medykamenty na swoje rozliczne
choroby, choć pozostała przy lekach antydepresyjnych. Nie powiedziała
lekarzom i pielęgniarkom, że nie wróci na leczenie. Po prostu przestała
przychodzić do szpitala. Nikt nawet nie zadzwonił, żeby spytać, co się stało.
Skontaktował się z nią tylko jej lekarz rodzinny, ponieważ się martwił.
Pewnego zimowego dnia w styczniu 2011 roku, kiedy zaczęła się modlić
o pomoc, dokonała wyboru z silną intencją zmiany samej siebie i swojego
życia, a decyzja ta niosła ze sobą taki ładunek energii, że ciało zareagowało
na myśli. To właśnie ta decyzja dała jej siłę do wynajęcia domu dla siebie
i dzieci, co pozwoliło na zerwanie toksycznej relacji, w której tkwiła. Ten
moment ją jakby przedefiniował. Wiedziała, że musi zacząć wszystko od
początku.
Poznałem Annę miesiąc później. Jeden z jej nielicznych przyjaciół zaprosił
ją na moje piątkowe wystąpienie i zaproponował, że jeśli spodoba jej się
wykład, będzie mogła uczestniczyć w warsztatach przez całe dwa dni. Anna
przyjęła zaproszenie. Kiedy zobaczyłem ją po raz pierwszy, siedziała przy
ścianie w wypełnionej po brzegi sali, z kulami w zasięgu ręki.
Zacząłem jak zwykle od tego, że nasze myśli i uczucia mają wpływ na
ciało i całe życie. Mówiłem, że substancje chemiczne wyzwalane stresem
mogą wywołać chorobę. Wspomniałem o neuroplastyczności,
psychoneuroimmunologii, epigenetyce, neuroendokrynologii, a nawet
o fizyce kwantowej. Rozwinę ten temat w dalszej części książki, a teraz tylko
powiem, że ostatnie badania z tych dziedzin nauki wskazują na potęgę
możliwości. Tamtego pełnego inspiracji wieczora Anna pomyślała: Jeśli to ja
stworzyłam życie, które teraz wiodę, łącznie z paraliżem, depresją,
osłabionym układem odpornościowym, owrzodzeniami, a nawet rakiem, może
jestem w stanie to odwrócić z tą samą pasją, z którą je stworzyłam. Z całą
mocą jaką niosło zrozumienie, Anna zdecydowała się uleczyć.
Natychmiast po zakończeniu weekendowych warsztatów zaczęła
medytować dwa razy dziennie. Oczywiście, siedzenie i medytowanie było
z początku trudne. Musiała pozbyć się wielu wątpliwości, a w niektóre dni
kiepsko czuła się tak psychicznie, jak fizycznie, ale medytowała mimo
wszystko. Poza tym, bardzo się bała. Kiedy zadzwonił do niej lekarz
rodzinny, po tym jak przerwała kurację, usłyszała, że jest głupia i naiwna, że
jej stan się pogorszy i niedługo umrze. Wyobraź sobie, że słyszysz coś
takiego od kogoś, kto jest autorytetem w swojej dziedzinie. Mimo to, nadal
medytowała każdego dnia i przestawała się bać. Często czuła się
przytłoczona problemami finansowymi, potrzebami dzieci i różnymi
fizycznymi ograniczeniami, ale nigdy nie wykorzystywała tych warunków
jako wymówki, by uniknąć pracy nad sobą. W ciągu roku wzięła udział
w kolejnych czterech prowadzonych przeze mnie warsztatach.
Dzięki zmianie nieuświadomionych myśli, automatycznych nawyków
i odruchowych stanów emocjonalnych – które, stanowiły oprogramowanie jej
mózgu i emocjonalnie uwarunkowywały ciało – Anna była teraz bardziej
zaangażowana w nową przyszłość niż w znaną sobie przeszłość.
Wykorzystała medytacje, mieszankę intencji i wzniosłych uczuć do zmiany
swego stanu z biologicznego przebywania w przeszłości na życie w nowej
przyszłości.
Postanowiła, że każdą z codziennych medytacji zakończy w innym stanie,
niż zaczynała; że nie skończy, zanim całe jej istnienie nie wypełni się
miłością do życia. Dla materialisty, definiującego świat zmysłowo, Anna
oczywiście nie miała żadnego namacalnego powodu, by kochać życie. Miała
depresję, była wdową samotnie wychowującą dzieci, borykała się
z problemami finansowymi i nie miała stałej pracy, chorowała na raka,
cierpiała na paraliż i z powodu owrzodzeń błon śluzowych. Jej sytuacja
życiowa była trudna, ponieważ nie było przy niej nikogo do pomocy
i brakowało jej energii, by zajmować się dziećmi. Ale medytując dowiedziała
się, że na poziomie emocjonalnym może nauczyć swoje ciało odczuwania
przyszłości, jeszcze przed zdobyciem konkretnego doświadczenia. Jej ciało,
to jest nieświadomy umysł, nie widzi różnicy pomiędzy prawdziwym
wydarzeniem a jego wyobrażeniem, które przeżywała poprzez emocje.
Zrozumienie zagadnień z dziedziny epigenetyki podwyższyło poziom
odczuwanej miłości, radości, wdzięczności, inspiracji, współczucia
i wolności, i dało sygnał nowym genom do produkowania zdrowych protein
wpływających na strukturę ciała i funkcje. Doskonale wiedziała, że jeśli
substancje chemiczne produkowane na skutek stresu uruchamiają uszkodzone
geny, wtedy poprzez zwiększanie siły pozytywnych emocji z pasją większą
niż w przypadku tych złych, będzie w stanie uruchomić nowe geny i wpłynąć
na swój stan zdrowia. Przez rok nie zaobserwowała znaczącej poprawy.
Kontynuowała jednak medytacje. Wykonywała wszystkie, jakie
opracowałem dla uczniów. Wiedziała, że jej obecny stan zdrowia jest
wynikiem wieloletniego procesu i dlatego stworzenie czegoś nowego
zabierze trochę czasu. Pracowała wytrwale nad uzmysłowieniem sobie
wszystkich nieświadomych myśli, zachowań i emocji, aby nic z tego, czego
sobie nie życzyła nie zdołało umknąć jej uwadze. Po tym pierwszym roku
Anna zauważyła, że jej stan psychiczny i emocjonalny powoli się poprawia.
Przełamywała zwyczaj bycia sobą i kreowała nową tożsamość.
Uczestnicząc w moich warsztatach, dowiedziała się, że musi przywrócić
równowagę w swoim autonomicznym układzie nerwowym, ponieważ
kontroluje on wszystkie automatyczne, nieuświadamiane funkcje organizmu
– trawienie, absorpcję, poziom cukru we krwi, temperaturę ciała, wydzielanie
hormonów, tętno i tak dalej. Jedynym sposobem, w jaki mogła uzyskać
dostęp do systemu operacyjnego i wpłynąć na autonomiczny układ nerwowy,
była ciągła praca nad stanem swojego wnętrza.
Dlatego Anna zaczynała każdą medytację od Błogosławieństwa Centrów
Energetycznych. Te specyficzne obszary w ciele są kontrolowane przez
autonomiczny system nerwowy. Jak wspomniałem we Wprowadzeniu, każdy
z tych ośrodków ma własną energię lub częstotliwość (emitującą specyficzne
informacje lub posiadające własną świadomość), własne gruczoły, hormony,
chemię, własny, mały mózg, a co za tym idzie własny rozum. Każde centrum
znajduje się pod wpływem podświadomego mózgu znajdującego się pod
naszym świadomym myślącym mózgiem. Anna nauczyła się, jak zmieniać
swoje fale mózgowe, co umożliwiało jej dostęp do systemu operacyjnego
autonomicznego systemu nerwowego (zlokalizowanego w śródmózgowiu)
i przeprogramowanie każdego ośrodka, by pracował bardziej harmonijnie.
Każdego dnia, skoncentrowana i pełna pasji, skupiała uwagę na każdej części
ciała i przestrzeni otaczającej centra energetyczne, błogosławiąc je, by
pracowały na rzecz zdrowia i dla większego dobra. Powoli, lecz
nieubłaganie, zaczęła wpływać na swój stan zdrowia, przeprogramowując
autonomiczny układ nerwowy na powrót do równowagi.
Na warsztatach Anna nauczyła się również pewnej techniki oddychania,
która uwalnia całą emocjonalną energię zgromadzoną w ciele na skutek
nawykowego myślenia i odczuwania. Poprzez uporczywe myślenie o tym
samym, przywoływała korespondujące z tym uczucia, a one z kolei zmuszały
ją do jeszcze bardziej intensywnego myślenia. Wiedząc, że emocje gromadzą
się w ciele, mogła zastosować tę technikę oddechową i uwolnić zgromadzoną
energię, a co za tym idzie uwolnić się od przeszłości. Tak więc każdego dnia,
z intensywnością silniejszą niż jej uzależnienie od starych emocji,
praktykowała oddychanie i była w tym coraz lepsza. Po tym, jak nauczyła się
przemieszczać po ciele nagromadzoną energię, mogła dostroić je do nowego
umysłu poprzez przyjęcie skoncentrowanych na sercu emocji ze swojej
przyszłości jeszcze zanim ona nadeszła.
Studiując model epigenetyczny, o którym opowiadałem na warsztatach
i podczas wykładów, dowiedziała się, że to nie geny są odpowiedzialne za
pojawianie się chorób, lecz okoliczności, które wysyłają im sygnały. Anna
zrozumiała, że jeśli jej uczucia są chemiczną reakcją na zewnętrzne warunki,
i że jeśli każdego dnia przeżywa na nowo te same emocje z przeszłości,
wybiera i instruuje te same geny, które mogą przyczyniać się do jej złego
stanu zdrowia. Gdyby zamiast tego potrafiła dostroić się do emocji
z przyszłego życia poprzez odczuwanie ich jeszcze przed zaistnieniem
wywołujących je okoliczności, to byłaby w stanie wpłynąć na ekspresję
genów i faktycznie zmienić swoje ciało, aby było biologicznie kompatybilne
z jej nową przyszłością.
Anna wykonywała jeszcze jedną medytację. Polega ona na przeniesieniu
uwagi na środek klatki piersiowej i uruchomieniu autonomicznego układu
nerwowego podniosłymi stanami w celu wywołania i utrzymania bardzo
wydajnego typu tętna, który nazywamy koherentnym, na dłużej (o tętnie
koherentnym opowiem szczegółowo w dalszej część książki). Nauczyła się,
że żal, niecierpliwość, frustracja, złość i nienawiść wywołują reakcję na stres
i powodują, że serce bije niekoherentnie i niewłaściwie. Podczas moich
warsztatów dowiedziała się, że kiedy już raz uda jej się wejść w nowy,
płynący z serca stan, w ten sam sposób, który polegał na stałym odczuwaniu
tych wszystkich negatywnych emocji, po jakimś czasie zacznie odbierać
nowe doznania pełniej i głębiej. Oczywiście, zastąpienie złości, strachu,
depresji i żalu radością, miłością, wdzięcznością i wolnością kosztowało
sporo wysiłku, ale Anna nigdy się nie poddała. Wiedziała, że te wzniosłe
emocje uwalniają ponad tysiąc różnych substancji chemicznych, które
uzdrawiają jej ciało. Więc zdecydowała się na to.
Następnie zaczęła praktykować zaprojektowaną przeze mnie medytację
w ruchu, która polega na poruszaniu się każdego dnia w nowym ciele.
Zamiast siedzieć i medytować z zamkniętymi oczami, zaczęła medytować
z zamkniętymi oczami stojąc. Podczas stania wchodziła w stan zmieniający
jej jakość życia, a następnie, nadal w tym stanie, stojąc otwierała oczy i szła
jako przyszła ona. Robiąc tak ucieleśniała nowy wzór myślenia, działania
i odczuwania. To, co stworzyła stało się wkrótce jej nową osobowością.
Nigdy już nie chciała wrócić do dawnej siebie i do nieświadomości.
Dzięki całej tej pracy Anna mogła zobaczyć, że jej wzory myślenia
zmieniły się. Nie uruchamiała już tych samych obwodów w mózgu jak
kiedyś, dlatego przestały być ze sobą złączone i rozdzieliły się. W rezultacie
jej myśli przestały poruszać się utartymi szlakami. Na poziomie
emocjonalnym po raz pierwszy od lat zaczęła odczuwać przebłyski
wdzięczności i przyjemności. Podczas codziennych medytacji za każdym
razem przekraczała jakiś aspekt związany z ciałem i umysłem. Była
spokojniejsza, a jej uzależnienie od emocji wywoływanych przez hormony
stresu, osłabło. Zaczęła nawet ponownie kochać. I nie ustaje w wysiłkach –
przekracza siebie każdego dnia, by stać się kimś innym.

Anna staje przed nowymi możliwościami

W maju 2012 roku Anna wzięła udział w prowadzonych przeze mnie


w Upstate New York czterodniowych warsztatach. Trzeciego dnia, podczas
ostatniej z czterech medytacji, odpuściła kompletnie i uwolniła się od
wszystkiego. Po raz pierwszy odkąd zaczęła medytować znalazła się
w nieskończonej, czarnej przestrzeni, wiedząc, że jest świadoma siebie.
Wyszła poza wspomnienie tego, kim była i stała się czystą świadomością,
całkowicie wolną od ciała, jakichkolwiek związków z materialnym światem
czy czasem linearnym. Czuła się tak wolna, że nie przejmowała się dłużej
swoim zdrowiem. Była tak nieograniczona, że nie czuła związku ze swoją
obecną osobowością. Wzniosła się ponad swoją przeszłość.
Przebywając w tym stanie niczym się nie martwiła, zostawiła cały swój ból
za sobą i po raz pierwszy w życiu była prawdziwie wolna. Nie była swoim
imieniem, płcią, chorobą, kulturą czy zawodem – była ponad przestrzenią
i czasem. Miała łączność z polem informacji zwanym polem kwantowym,
które zawiera wszystkie możliwości. Nagle zobaczyła samą siebie w nowej
przyszłości, stojącą pośrodku ogromnej sceny z mikrofonem w dłoni,
opowiadającej tłumom swoją historię. Nie wyobrażała sobie tego, ani nie
wizualizowała tej sceny. To było tak, jakby pobrała tę scenę, przebłysk samej
siebie jako całkowicie innej kobiety w nowej rzeczywistości. Jej wewnętrzny
świat wydawał się znacznie prawdziwszy niż zewnętrzny i przeżyła pełne,
zmysłowe doświadczenie bez pośrednictwa zmysłów.
W momencie, w którym podczas medytacji doświadczyła wybuchu energii
i światła wnikającego w jej ciało poczuła ulgę na głębokim, fizjologicznym
poziomie. Wiedziała, że jest czymś i kimś więcej poza samym ciałem. W tym
stanie intensywnej radości czuła takie zadowolenie i zalewającą ją
wdzięczność, że wybuchła śmiechem. I w tym momencie zdała sobie sprawę,
że wszystko będzie dobrze. Od tamtej pory rozwinęła w sobie tyle zaufania,
radości, miłości i wdzięczności, że jej medytacje były coraz łatwiejsze
i zaczęły sięgać znacznie głębiej.
Kiedy Anna wyszła poza swoją przeszłość, poczuła, jak nowa energia
otwiera jej serce coraz bardziej. Zamiast postrzegać swoje medytacje jako
coś, co musi robić codziennie, zaczęła na nie czekać. Stały się jej sposobem
na życie, wykonywanie ich stało się nawykiem. Energia i witalność
powróciły. Przestała przyjmować antydepresanty. Wzory myślenia zupełnie
się zmieniły, dokładnie tak samo, jak jej uczucia. Czuła się kimś innym
i zachowywała zupełnie inaczej. Jej zdrowie i jakość życia poprawiły się
ogromnie tamtego roku.
Rok później Anna wzięła udział w kilku następnych wydarzeniach.
Poprzez utrzymywanie stałego kontaktu nawiązała relację z większą liczbą
ludzi z naszej społeczności i otrzymywała coraz więcej wsparcia podczas
powracania do zdrowia. Podobnie jak wielu naszych uczniów, czasami po
zakończeniu warsztatów cofała się o kilka kroków i wracała do starych
programów i wzorów myślenia, odczuwania i zachowania. Ale nawet wtedy
codziennie praktykowała medytację.
We wrześniu 2013 roku zrobiono jej dokładne badania, oparte na kilku
różnych testach. Rok i dziewięć miesięcy po usłyszeniu diagnozy, sześć lat
po śmierci męża, Anna całkowicie wyzdrowiała, a nowotwór przełyku
zniknął. Wyniki badań krwi nie wykazały żadnych markerów rakowych. Na
błonach śluzowych przełyku, waginy i odbytu nie było żadnych owrzodzeń.
Zostało tylko kilka niewielkich problemów: błona śluzowa w obrębie jamy
ustnej wciąż była nieco zaczerwieniona, chociaż nie miała śladów
owrzodzeń, a z powodu leków ślinianki nadal nie produkowały śliny.
Anna stała się kimś innym – osobą zdrową. Choroba dotyczyła jej dawnej
osobowości. Myśląc, działając i odczuwając inaczej kobieta stworzyła nową
tożsamość. W pewnym sensie urodziła się na nowo.
W grudniu 2013 roku Anna pojechała na mój odczyt ze znajomym, który
zapoznał ją z moją pracą. Kiedy usłyszała, jak opowiadam niezwykłą historię
wyzdrowienia jednego z uczestników, zdecydowała się podzielić się ze mną
swoją historią. Spisała ją i dała list mojemu asystentowi. Jak wiele innych
listów, które dostaję od uczniów, ten zaczynał się od słów: „Możesz nie
wierzyć w to, co powiem”. Po zapoznaniu się z jego treścią, następnego dnia
wywołałem ją na scenę, by mogła opowiedzieć swoją historię. I oto stała na
scenie, półtora roku po tamtej wizji (o której zresztą nie wiedziałem)
doznanej podczas medytacji na warsztatach w Nowym Jorku, opowiadając
publiczności o swojej drodze do wyzdrowienia.
Po spotkaniu w Barcelonie, Anna podjęła dalszą pracę nad stanem swojej
jamy ustnej. Około sześciu miesięcy później prowadziłem w Londynie
wykład, na którym się pojawiła. Omawiałem w szczegółach epigenetykę.
Nagle Annę olśniło. Uleczyłam się z tych wszystkich chorób, łącznie z rakiem
– pomyślała. Powinnam dać sobie radę z zasygnalizowaniem genom, że
trzeba uruchomić produkcję śliny. Kilka miesięcy później, podczas
warsztatów w 2014 roku, nagle poczuła gromadzącą się w ustach ślinę. Od
tamtego czasu błona śluzowa i ślinianki działają bez zarzutu. Owrzodzenia
nie wróciły.
Dzisiaj jest zdrową, energiczną, szczęśliwą i stabilną osobą
o błyskotliwym umyśle. Duchowo wzbogaciła się tak bardzo, że wchodzi
głęboko w medytacje i przeżywa wiele mistycznych doświadczeń. Żyje
życiem twórczym, pełnym miłości i szczęścia. Należy do mojej grupy
trenerów i prowadzi zajęcia z pracownikami różnych firm i organizacji.
W 2016 roku założyła odnoszącą sukcesy instytucję psychiatryczną,
zatrudniającą ponad dwudziestu terapeutów. Jest niezależna finansowo
i zarabia wystarczająco, by wieść życie na wysokim poziomie. Podróżuje po
całym świecie, odwiedzając piękne miejsca i poznając interesujących ludzi.
Jest związana z kochającym, radosnym człowiekiem i ma wielu nowych
przyjaciół i znajomych, którzy cenią ją i jej dzieci.
Jeśli spytasz Annę o jej przeszłe problemy zdrowotne, odpowie ci, że były
one najlepszą rzeczą, jaka się jej przytrafiła. Pomyśl o tym przez chwilę: a co
jeśli najgorsza rzecz, jaka ci się przydarzyła okazuje się najlepszą rzeczą,
jaka ci się przydarzyła? Często mi mówi, że kocha swoje obecne życie, a ja
jej wtedy zawsze odpowiadam: Oczywiście, że tak, tworzyłaś je medytując
codziennie, aż się w nim zakochałaś. I dlatego teraz je kochasz. W trakcie
transformacji, którą przeszła, w efekcie stała się istotą nadprzyrodzoną.
Wzniosła się ponad swoją tożsamość, która była związana z jej przeszłością,
i dosłownie stworzyła nową, zdrową przyszłość, a jej organizm zareagował
na nowy umysł. Anna jest żywym przykładem prawdy i możliwości. I jeśli
ona była w stanie się uzdrowić, ty też możesz.

Ku mistyce
Leczenie różnych rodzajów schorzeń fizycznych robi ogromne wrażenie, ale
to nie jest jedyna korzyść z naszej pracy. Ponieważ ta książka traktuje
również o zagadnieniach mistycznych, chciałbym otworzyć twój umysł na
ten wymiar rzeczywistości, który ma tę samą moc transformacji jak
uzdrawianie, ale działa na głębszym i zupełnie innym poziomie. Stawanie się
istotą nadprzyrodzoną może również obejmować zyskanie większej
świadomości siebie i tego, kim jesteś zarówno w tym, jak i innych światach.
Pozwól, że podzielę się z tobą historiami z własnego życia, aby zilustrować,
co dokładnie mam na myśli, i pokażę ci, co leży w zasięgu twoich
możliwości.
W pewien deszczowy wieczór na Północno-Zachodnim Wybrzeżu
odpoczywałem na kanapie po bardzo długim dniu, słuchając wiatru
tańczącego w koronach wysokich jodeł rosnących na zewnątrz. Dzieci były
już w łóżkach, pogrążone w głębokim śnie, i miałem wreszcie chwilę dla
siebie. Usiadłem wygodnie i zacząłem myśleć o wszystkim, co musiałem
zrobić następnego dnia. Kiedy sporządziłem w głowie listę byłem już zbyt
zmęczony, by myśleć, więc oczyściłem umysł i przez kilka minut siedziałem
w bezruchu. Patrząc na cienie rzucane na ścianę przez ogień w kominku,
wszedłem w trans. Moje ciało było zmęczone, ale umysł jasny. Nie myślałem
już, nie analizowałem, po prostu wpatrywałem się w przestrzeń, będąc tu
i teraz.
Kiedy moje ciało relaksowało się coraz bardziej, powoli pozwoliłem mu
zapaść w sen, zachowując jednocześnie świadomy umysł. Nie
koncentrowałem się na żadnym obiekcie w pokoju. To gra, w którą często
gram sam ze sobą. Lubię tę praktykę, ponieważ od czasu do czasu, jeśli
wszystko się uda, przeżywam dzięki niej bardzo głębokie, transcendentalne
doświadczenia. To tak, jakby gdzieś pomiędzy obudzeniem, snem
i zwykłymi marzeniami otworzyły się pewnego rodzaju drzwi, przez które
wślizguję się w niezwykle wyraźny, mistyczny świat. Nie spodziewaj się
niczego, po prostu bądź otwarty – pouczyłem sam siebie. Płynne
przechodzenie do tego świata wymaga wielkiej cierpliwości, nie
przyspieszania niczego, unikania frustracji i rezygnacji z próby sprawienia,
żeby coś się wydarzyło.
Tego dnia skończyłem pisać artykuł dotyczący szyszynki. Po kilku
miesiącach badań wszystkich magicznych pochodnych melatoniny, które to
małe alchemiczne centrum trzyma w zanadrzu, byłem szczęśliwy
z powiązania świata nauki z duchowym. Od tygodni pochłaniały mnie myśli
o roli metabolitów szyszynki i ich możliwego związku z mistycznymi
przeżyciami, które wywoływano w dawnych czasach. Tę umiejętność
posiadała większość starożytnych kultur. Były to na przykład szamańskie
wizje Indian, hinduskie samadhi i inne podobne rytuały opierające się
o odmienne stany świadomości. Nagle zrozumiałem niektóre, niewyjaśnione
dotychczas koncepcje i to odkrycie sprawiło, że czułem się pełniejszy.
Stwierdziłem, że jestem o krok bliżej zrozumienia pomostu prowadzącego do
wyższych wymiarów przestrzeni i czasu.
Wszystkie informacje, które zdobyłem, zainspirowały mnie do większej
czujności w zakresie ludzkich możliwości. Nadal jednak byłem ciekaw,
wystarczająco ciekaw, by przenieść świadomość tam, gdzie znajduje się
szyszynka. Wysyłając myśl, zapytałem ją po prostu: Gdzie tak naprawdę
jesteś?
Kierując uwagę na przestrzeń zajmowaną w mózgu przez szyszynkę,
dryfując w ciemnościach, odebrałem nagle, nie wiadomo skąd, jej wyraźny
obraz jako trójwymiarowego, szyszkowatego kształtu. Miała szeroko otwarte
w spazmie usta, z których wypływała mlecznobiała substancja. Byłem
zszokowany intensywnością tego holograficznego obrazu, ale znajdowałem
się w stanie głębokiego relaksu, więc nie czułem pobudzenia ani chęci
reakcji, po prostu poddałem się i obserwowałem. Obraz był bardzo
prawdziwy. Wiedziałem, że to co widzę przed sobą jest moją własną
szyszynką.
Zaraz potem przede mną pojawił się gigantyczny czasomierz. Był to jeden
z tych staromodnych zegarków kieszonkowych na łańcuszku, a wizja była
niezwykle klarowna. Kiedy skupiłem się na nim, otrzymałem bardzo wyraźną
informację. Nagle wiedziałem, że linearny czas, w który wierzyłem – z jego
zdefiniowaną przeszłością, teraźniejszością i przyszłością – to tylko jeden
z działających światów. Zrozumiałem, że w wiecznym teraz wszystko dzieje
się naraz. W tym nieskończonym czasie istnieje nieskończenie wiele
przestrzeni, wymiarów i możliwych rzeczywistości, których można
doświadczyć.
A jeśli mamy do czynienia z jednym wiecznym teraz, wtedy to, że obecna
inkarnacja nie posiada przeszłości, nie wspominając już o poprzednich
wcieleniach, nabiera sensu. Ale ja byłem w stanie zobaczyć każdą przeszłość
i przyszłość tak, jakbym oglądał stary film złożony z nieskończonej liczby
klatek, przedstawiających nie pojedynczy moment, lecz okna nieskończonych
możliwości jako pewnej formy rusztowania, które wychodzą na wszystkie
strony. Przypominało to ustawione naprzeciw siebie lustra, ukazujące
nieskończoną liczbę przestrzeni lub wymiarów odbijanych w obu kierunkach.
Aby jednak w pełni zrozumieć to, co zobaczyłem, wyobraź sobie, że te
nieskończone wymiary rozciągają się ponad i pod tobą, przed i za tobą, po
twojej lewej i prawej stronie. I każda z tych nieograniczonych możliwości już
zaistniała. Poznałem to po tym, że kierując uwagę na jedną z nich,
odbierałem ją jako rzeczywistość.
Zrozumiałem również, że nie jestem od niczego odseparowany.
Wyczuwałem wszystko, wszystkich, każde miejsce i czas. Mogę to opisać
wyłącznie jako najbardziej znane nieznane mi uczucie, jakiego kiedykolwiek
w życiu doświadczyłem.
Szyszynka, co szybko zrozumiałem, służy właśnie za taki wymiarowy
czasomierz, który po aktywacji może przenieść nas w dowolny czas. Kiedy
zobaczyłem wskazówki zegara poruszające się w przód i w tył, zrozumiałem,
że na podobieństwo wehikułu ustawionego na konkretny czas, istnieje
również rzeczywistość lub wymiar, którego można doświadczyć
w konkretnej przestrzeni. Ta niezwykła wizja pokazywała, że szyszynka, jak
kosmiczna antena, posiada zdolność do odbierania informacji
pozazmysłowych i łączenia nas z innymi rzeczywistościami, które już istnieją
w wiecznym teraz. Pobierana przeze mnie informacja wydawała się
nieograniczona i nie istnieją żadne słowa, które mogą oddać całą potęgę tego
doświadczenia.

Jednoczesne doświadczanie swojej przeszłości i przyszłości

Kiedy wskazówki zegara poruszyły się wstecz ku przeszłości, wymiar


przestrzeni i czasu został powołany do życia. W jednej chwili znalazłem się
w rzeczywistości związanej z moją tożsamością, chociaż zaskakująco,
przeszłość działa się w teraźniejszym momencie, którego doświadczałem
siedząc na kanapie w salonie. Następnie stałem się świadomy, że zajmuję
fizyczną przestrzeń w konkretnym czasie. Obserwowałem siebie jako małe
dziecko, ponownie doświadczając jednocześnie bycia dorosłym. Dziecięca
wersja mnie miała około siedmiu lat i bardzo wysoką gorączkę. Pamiętam,
jak uwielbiałem gorączki w tym wieku, ponieważ mogłem wejść gdzieś
głęboko i śnić najbardziej abstrakcyjne sny i doznawać wizji, które często
przychodziły w postaci delirium wywołanego podwyższoną temperaturą
ciała. W tym konkretnym czasie leżałem w łóżku, nakryty kołdrą po sam nos,
a moja matka właśnie wyszła z pokoju. Cieszyłem się, że zostałem sam.
Kiedy zamknęła drzwi, w pewien sposób, gdzieś w środku, wiedziałem, że
należy zrobić dokładnie to, co właśnie robiłem w swoim pokoju jako dorosły
– systematycznie relaksować ciało i pozostawać gdzieś pomiędzy snem
a jawą, będąc jednocześnie otwartym na wszystko, co się wydarzy. Aż do
tego momentu w swoim życiu zupełnie nie pamiętałem o tym doświadczeniu
z dzieciństwa, ale kiedy zacząłem ponownie żyć w chwili obecnej,
zobaczyłem siebie samego w środku wyraźnego, świadomego snu,
doświadczającego możliwych rzeczywistości jako kwadratów na
szachownicy.
Obserwując siebie jako małego chłopca, byłem głęboko poruszony tym, co
starał się zrozumieć i zastanawiałem się, jak w swoim wieku mógł objąć tak
skomplikowane koncepty. Kiedy na niego patrzyłem, zakochałem się w tym
małym człowieku i w sekundzie, w której poczułem tę emocję, w jakiś
sposób jednocześnie poczułem związek zarówno z tym punktem w czasie
i tym, którego doświadczałem w chwili obecnej. Wiedziałem ponad wszelką
wątpliwość, że to co robiłem wtedy i co robię teraz dzieje się w tym samym
czasie, i że te chwile są w bardzo znaczący sposób powiązane ze sobą. W tej
samej sekundzie, miłość do chłopca, którą czułem w teraźniejszości,
przyciągała go do przyszłości, w której teraz żyłem.
Potem doświadczenie stało się jeszcze dziwniejsze. Obraz zniknął i znowu
pojawił się zegar. Zorientowałem się, że wskazówki czasomierza mogą
poruszać się również w przód. Przepełniony ciekawością, bez żadnego
drżenia czy strachu, po prostu obserwowałem czasomierz. Niemal w tej
samej chwili stałem boso w chłodną noc w ogrodzie na tyłach mojego domu
w Waszyngtonie. Trudno powiedzieć, która była godzina, ponieważ działo
się to tej samej nocy, kiedy przebywałem w swoim salonie, chociaż ten ja,
który stał na zewnątrz, był przyszłym mną. I znowu, słowa nie oddają tego co
przeżyłem, mogę to jedynie wyjaśnić poprzez stwierdzenie, że przyszła
tożsamość Joego Dispenzy była radykalnie zmieniona. Wyewoluowałem
i czułem się niesamowicie. Euforycznie, można powiedzieć.
Byłem tak bardzo świadomy, czy, ujmując to lepiej, ta osoba, którą jestem
była niezwykle świadoma. Poprzez świadomość rozumiem superświadomość,
jak gdyby wszystkie moje zmysły wyostrzyły się o 100 procent. Wszystkie
obrazy, faktury, odczucia, zapachy, smaki i dźwięki zostały wzmocnione.
Byłem doskonale świadomy i bardzo skoncentrowany na otoczeniu, chcąc
całkowicie doświadczyć tego momentu. I ponieważ moja czujność wzrosła
drastycznie, to samo stało się z moją świadomością, a co za tym idzie –
energią. Przeżycie pełne tej intensywnej energii sprawiało jednocześnie, że
byłem bardziej świadomy wszystkiego, czego doświadczałem.
Mogę opisać to uczucie jedynie jako stałą, niezachwianą, wysoce
zorganizowaną energię. W niczym nie przypominała chemicznych emocji,
które zwykle jako ludzie odczuwamy. Tak naprawdę w tamtym momencie
wiedziałem, że nie jestem nawet w stanie poczuć tych normalnych ludzkich
emocji. Wyewoluowałem ponad nie. Czułem miłość, jednakże była to
wyższa jej forma, nie chemiczna, lecz elektryczna. Czułem się niemal tak,
jakbym stanął w ogniu namiętnej miłości do życia. Byłem niewiarygodnie
czystą formą radości.
Jednocześnie chodziłem po ogrodzie w środku zimowej nocy, boso, bez
kurtki i miałem świadomość uczucia zimna, które było, o dziwo,
niesamowicie przyjemne. Nie oceniałem jak zimna jest ziemia pod moimi
stopami, po prostu cieszyłem się z doświadczenia stopami zamarzniętej trawy
i odbierałem ścisły związek zarówno z tym uczuciem, jak i trawą.
Rozumiałem, że jeśli będę o tym zimnie myślał tak, jak normalnie myślę
i wydaję sądy, wtedy ta czynność wywoła wrażenie polaryzacji, dzieląc
energię, której doświadczam. Jeśli zacznę oceniać, stracę poczucie
kompletności. Niesamowita energia, którą czułem w ciele znacznie
przewyższała warunki otoczenia (zimno). W rezultacie bez wysiłku i ochoczo
przyjmowałem chłód. To po prostu życie! W rzeczy samej było to tak
przyjemne, że nie chciałem, by ta chwila minęła. Chciałem, by trwała
wiecznie.
Jako lepsza wersja samego siebie poruszałem się z siłą i wiedzą. Czułem
się potężny i spokojny, a jednocześnie przepełniała mnie radość z egzystencji
i miłość do życia. Przechodząc przez ogród celowo wszedłem między
bazaltowe kolumny, leżące na boku, ułożone niczym ogromne schody, na
których siedzieliśmy podczas ognisk. Doświadczenie chodzenia boso po tych
ogromnych blokach z kamienia było wspaniałe. Szedłem dalej, aż do
fontanny, którą zbudowałem i uśmiechnąłem się do wspomnień, w których
razem z bratem tworzyliśmy to cudo.
Nagle zobaczyłem malutką kobietę w olśniewająco białej szacie. Miała
nieco ponad pół metra wzrostu i stała w niewielkiej odległości od fontanny
wraz ze znacznie wyższą, choć podobnie ubraną kobietą, która również była
olśniewająco świetlista. Stała nieco z tyłu i obserwowała otoczenie, jakby
ochraniając swoją malutką towarzyszkę.
Kiedy spojrzałem na niższą z kobiet, ta odwróciła się w moją stronę
i spojrzała mi prosto w oczy. Poczułem płynącą od niej, jeszcze silniejszą niż
moja, energię miłości, jakby mi ją przesyłała. Nawet w tej lepszej wersji
siebie rozumiałem, że nigdy wcześniej nie czułem niczego podobnego.
Wrażenie kompletności i miłości zostało niewyobrażalnie zwielokrotnione
i pomyślałem: Wow, czy można doświadczyć większej miłości niż ta, którą
właśnie poczułem? Nie mówię tu wcale o miłości romantycznej. To była
znacznie bardziej radosna, elektryzująca energia, która przebudziła się
w moim wnętrzu. Wiedziałem, że kobieta dostrzega we mnie jeszcze więcej
miłości, której mogę doświadczyć. Wiedziałem też, że znajduje się na
wyższym poziomie niż ja. Elektryczność, którą poczułem, niosła przesłanie,
bym spojrzał przez okno do kuchni, i w tym momencie przypomniałem sobie,
dlaczego tu byłem.
Odwróciłem się i przez okno zajrzałem do kuchni, gdzie obecny ja, kilka
godzin wcześniej, zanim poszedłem się odprężyć w salonie na kanapie, był
zajęty zmywaniem naczyń. Stojąc w ogrodzie, uśmiechnąłem się.
Przepełniała mnie miłość do niego. Zobaczyłem jego szczerość, zmagania,
pasję, miłość, pracowity umysł, który jak zwykle próbuje połączyć koncepty
z ich znaczeniem, a przede wszystkim zobaczyłem fragment jego przyszłości.
Byłem dumny z niego jak rodzic i podziwiałem to, kim był w tym momencie.
Kiedy poczułem wewnątrz intensywny wzrost energii, zobaczyłem, że nagle
przestał zmywać naczynia i zaczął patrzeć przez okno na ogród.
Podczas gdy nadal byłem przyszłym sobą, pamiętałem ten moment jako
obecny ja i pamiętałem też, że przestałem zmywać i spojrzałem przez okno,
ponieważ w klatce piersiowej poczułem nagle przypływ miłości i wyczułem,
że jestem obserwowany przez kogoś z zewnątrz. Następnie przypomniałem
sobie, że kiedy myłem szklankę, pochyliłem się do okna, żeby lepiej widzieć
i przez kilka minut wpatrywałem się w ciemność, a potem wróciłem do
zmywania. Przyszły ja robił to samo wobec obecnego ja, co piękna, świetlista
dama zrobiła dla mnie kilka chwil wcześniej. Nagle zrozumiałem, dlaczego
tam była.
I podobnie jak stało się z dzieckiem z poprzedniej sceny, ponownie,
miłość, którą odczuwał przyszły ja do mnie obecnego w pewien sposób
połączyła mnie z nim. Przyszły ja był tutaj po to, żeby połączyć mnie
z przyszłością i wiedziałem, że to miłość umożliwiła powstanie tej więzi.
Paradoks polega na tym, że to ciągle ja w tym samym czasie. W istocie
istnieje nieskończona liczba wersji mnie, nie tylko ta pochodząca
z przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. Istnieje wiele możliwych wersji
mnie w wymiarze nieskończoności i nie jest to jedyna nieskończoność, ale
wiele nieskończoności. I wszystko dzieje się w wiecznym teraz.
Kiedy wróciłem z powrotem na kanapę – do fizycznej rzeczywistości,
takiej jaką znamy, która bladła w porównaniu do tego wymiarowego świata,
z którego właśnie przyszedłem – pomyślałem: Wow! Moja percepcja
rzeczywistości jest strasznie ograniczona! Bogate, wewnętrzne
doświadczenie zapewniło mi niewiarygodną przejrzystość i zrozumienie, że
moje przekonania, czyli to, co myślałem, że wiem o życiu, Bogu, sobie
samym, czasie, przestrzeni i tego, co jest tylko możliwe do doświadczenia
w tym nieskończonym wymiarze, było bardzo ograniczone i że nawet nie
zdawałem sobie z tego sprawy aż do tej pory. Byłem jak niemowlę,
nieświadomy jak potężne i ogromne jest to, co nazywamy rzeczywistością.
Po raz pierwszy w życiu rozumiałem, bez strachu czy niepokoju, co oznacza
sformułowanie „nieznane”. I wiedziałem, że nigdy już nie będę taki sam.
Z pewnością potrafisz sobie wyobrazić, że rodzina czy przyjaciele mogli
odebrać moją próbę wytłumaczenia tego, co się wydarzyło jako dowód na
brak równowagi chemicznej w moim mózgu. Nie byłem pewien, czy
rozmawiać o tym z kimkolwiek, ponieważ nie umiałem nawet opisać
słowami swojego doświadczenia, nie chciałem też zapeszyć z obawy, że
może się nie powtórzyć. Przez całe miesiące byłem zajęty odtwarzaniem
całego procesu, który moim zdaniem mógł doprowadzić do tego
doświadczenia. Byłem także zdumiony koncepcją czasu i nie mogłem
przestać o niej myśleć. Oprócz paradygmatu zmiany wiecznego momentu
w czasie, odkryłem coś więcej. Po tamtym transcendentalnym zdarzeniu,
kiedy wróciłem do trójwymiarowego świata, zrozumiałem, że całe
doświadczenie trwało około 10 minut. Przeżyłem właśnie dwa duże
wydarzenia i ich rozwój powinien trwać znacznie dłużej. Ten czas trwania
przykuł moją uwagę na tyle, że poświęciłem więcej energii na dowiedzenie
się, co mi się wtedy przydarzyło. Miałem nadzieję, że kiedy zrozumiem
więcej, będę w stanie to odtworzyć.
Jeszcze długo po tamtej nocy odczuwałem w klatce piersiowej tę samą
elektryczną energię, którą aktywowała malutka kobieta. Myślałem: Skoro to
uczucie się utrzymuje, to chyba znaczy, że coś naprawdę zaszło? Kiedy
skierowałem uwagę na środek swojej klatki piersiowej, zauważyłem, że
uczucie się wzmocniło. Zrozumiałe, że nie byłem zbyt towarzyski w tym
czasie, ponieważ otoczenie rozpraszało to doznanie pochodzące z mojego
wnętrza. W końcu to niezwykłe uczucie znikło. Pamiętałem jednak, że
zawsze jest we mnie więcej miłości do doświadczenia i że energia, którą
wtedy przyjąłem, w tamtym wymiarze nadal we mnie żyje. Chciałem ją
aktywować ponownie, ale nie wiedziałem jak to zrobić.
Przez długi czas, mimo nieustannych prób odtworzenia tamtego zdarzenia,
nic się nie działo. Teraz już wiem, że oczekiwanie osiągnięcia takich samych
rezultatów oraz frustracja z powodu nieudanych prób odpowiadały za
porażkę – to najgorsza kombinacja, jeśli chce się przeżyć coś mistycznego
(albo cokolwiek innego, jeśli już przy tym jesteśmy). Zagubiłem się
w analizach, starając się wymyślić, jak to się stało i jak mogę to wywołać.
Zdecydowałem się na zastosowanie kilku nowych podejść. Zamiast prób
odtworzenia tego, co wydarzyło się tamtego wieczora, zdecydowałem wstać
wcześniej i pomedytować. Ponieważ pomiędzy 1.00 a 4.00 nad ranem
poziom melatoniny jest najwyższy, a mistyczne pochodne melatoniny są
kluczowym składnikiem odpowiedzialnym za wizje, pomyślałem, że mogę
pracować nad swoim wnętrzem o 4.00 każdego ranka.
Zanim opowiem, co się później stało, chciałbym podkreślić, że był to
wyjątkowo trudny czas w moim życiu. Podejmowałem właśnie decyzję, czy
będę kontynuował nauczanie. Po wydaniu What the Bleep Do We Know?!
w 2004 roku, żyłem pogrążony w chaosie. Rozważałem rezygnację
z publicznych wystąpień i usunięcie się w cień. Wyglądało na to, że tak
będzie po prostu najłatwiej.

Życie poprzednim życiem w chwili obecnej

Pewnego ranka, mniej więcej półtorej godziny po rozpoczęciu medytacji


w pozycji siedzącej, w końcu mi się udało. Podłożyłem pod nogi kilka
poduszek, żeby nie zasnąć i pozwoliłem sobie na dryfowanie pomiędzy jawą
a snem. Po prostu skoncentrowałem się na przestrzeni w mózgu, w której
znajduje się szyszynka. Ale tym razem, zamiast próbować wywołać jakieś
doznanie, odpuściłem i powiedziałem sobie: Nieważne… Okazało się, że to
magiczne słowo. Teraz wiem, co oznacza. Poddałem się, zszedłem z drogi,
odpuściłem konkretne rezultaty i po prostu otworzyłem się na możliwości.
W następnej chwili odniosłem wrażenie, że jestem tęgim mężczyzną
znajdującym się w jakieś bardzo gorącej części świata, być może w miejscu,
które obecnie nazywamy Grecją bądź Turcją. Teren był skalisty, ziemia
spękana, a kamienne budynki przypominające czasy grecko-rzymskie
przeplatały się z małymi namiotami o wyraźnych kolorach. Byłem ubrany
w jednoczęściową, konopną szatę, która sięgała ud i przepasana była sznurem
służącym za pasek. Na stopach miałem sandały z rzemieni sięgających łydek.
Moje włosy były kręcone, a ciało mocne, umięśnione, o szerokich ramionach.
Byłem filozofem i wieloletnim uczniem jakiegoś charyzmatycznego ruchu.
Doświadczałem jednocześnie siebie z tego doświadczenia i obecnego
siebie obserwującego mnie w tym konkretnym czasie i przestrzeni. Ponownie
byłem bardziej świadomy niż normalnie, byłem superświadomy. Wszystkie
moje zmysły były wyostrzone i zdawałem sobie sprawę ze wszystkiego
wokół. Czułem znajomy zapach mojego ciała i smak potu spływającego mi
po twarzy. Uwielbiałem ten smak. Czułem się zakorzeniony w fizyczności,
czułem siłę mojego ciała. Byłem świadomy odczuwanego w prawym
ramieniu bólu, ale nie pochłaniał on mojej uwagi. Dostrzegałem błękit nieba,
bogatą zieleń drzew i góry, jakbym żył w technikolorze. Z daleka słyszałem
odgłosy wydawane przez mewy i wiedziałem, że niedaleko stąd znajduje się
duży akwen wodny.
Byłem na pielgrzymce i miałem pewnego rodzaju misję. Wyruszałem
właśnie na wędrówkę po kraju, by nauczać filozofii, którą studiowałem
i według której żyłem. Moim mecenasem był wielki mistrz, którego bardzo
kochałem za jego mądrość, cierpliwość i opiekę, jaką mnie otaczał od wielu
lat. Teraz nadszedł czas na moją inicjację, abym niósł przesłanie
odmieniające serca i umysły. Wiedziałem, że to, co mam do przekazania stało
w opozycji do wierzeń z tamtych czasów i że władze państwowe i religijne
nie będą mi sprzyjać.
Główne przesłanie filozofii, którą studiowałem, uwalniało ludzi od
narzuconego z zewnątrz obowiązku wobec kogoś lub czegoś poza nimi.
Zachęcało również do stosowania pewnego kodeksu zasad, które dawały im
siłę sprawczą potrzebną do tego, by ich życie było bogatsze i miało większe
znaczenie. Byłem zafascynowany tą ideą i codziennie pracowałem nad sobą,
by moje życie było zgodne z doktryną. Oczywiście, przesłanie to odrzucało
potrzebę religii oraz jakiejkolwiek zależności od rządu, co uwolniłoby ludzi
od bólu i cierpienia.
W chwili, w której pojawiła się ta scena, kończyłem przemawiać do
zgromadzenia relatywnie dużej wioski. Ludzie właśnie się rozchodzili, kiedy
nagle kilku mężczyzn zaczęło przedzierać się przez tłum, aby mnie
aresztować. Zostałem pojmany, zanim chociaż spróbowałem ucieczki.
Wiedziałem, że dobrze to zaplanowali. Gdyby zaczęli się zbliżać chwilę
wcześniej, byliby dobrze widoczni w tłumie i mógłbym ich dostrzec.
Doskonale zgrali to w czasie.
Poddałem się bez oporu. Zaprowadzili mnie do celi i zostawili samego.
Siedziałem zamknięty w małej, kamiennej przestrzeni z wąskimi otworami
zamiast okien, wiedząc, co mnie czeka. Nie mogłem zrobić nic, żeby się
przygotować na to, co miało się wydarzyć. W ciągu dwóch dni zostałem
zabrany do centrum miasta, gdzie zgromadziły się setki ludzi – wielu z nich
zaledwie kilka dni wcześniej słuchało, jak przemawiam. Teraz jednak
ochoczo korzystali z możliwości uczestniczenia w moim procesie
i następujących po nim torturach.
Zostałem rozebrany do skrawka materiału służącego za odzież spodnią,
a następnie rozciągnięty i przywiązany do kamienia z wyżłobieniami
w rogach, przez które przechodził sznur. Przepleciono go także przez
metalowe kajdany zatrzaśnięte na moich nadgarstkach i kostkach. Potem się
zaczęło. Mężczyzna stojący po lewej stronie chwycił za korbę i płyta zaczęła
unosić się z pozycji horyzontalnej do wertykalnej, a sznur napiął się we
wszystkich czterech kierunkach.
Kiedy kamienna płyta przyjęła kąt 45 stopni, doświadczyłem prawdziwego
bólu. Ktoś, kto wyglądał na sędziego wrzasnął, pytając, czy będę dalej
nauczał swojej filozofii. Nie podniosłem wzroku ani nie odpowiedziałem.
Sędzia wydał polecenie podniesienia płyty. W pewnym momencie zacząłem
słyszeć dźwięk wydawany przez przemieszczające się kości, dowód na to, że
kręgosłup w kilku miejscach zmienił położenie. Jako obserwator tej sceny
widziałem wyraz swojej twarzy, kiedy ból przybierał na sile. Miałem
wrażenie, jakbym patrzył w lustro, byłem bardzo świadomy tego, że to ja leżę
na tej płycie.
Kajdany rozerwały mi skórę na nadgarstkach i kostkach, a metal wżerał się
w ciało. Krwawiłem. Jedno z moich ramion przemieściło się, zacząłem się
rzucać i charczeć z bólu. Konwulsje targały moim ciałem, próbującym oprzeć
się rozdzieraniu naprężaniem mięśni. Odpuszczenie wiązało się
z niewyobrażalnym cierpieniem. Nagle sędzia krzyknął ponownie, pytając,
czy będę dalej uczył.
Pomyślałem: Zgodzę się na to, a kiedy mnie wypuszczą po tych torturach,
po prostu zacznę od nowa. Byłem pewny, że to właściwa odpowiedź.
Zadowoliłaby sędziego i zapobiegła dalszym cierpieniom (i śmierci),
jednocześnie umożliwiając mi kontynuowanie misji. W ciszy powoli
potrząsnąłem głową z boku na bok.
Sędzia próbował mnie zmusić do wypowiedzenia na głos sprzeciwu, ale
się nie odezwałem. Wtedy szybko stanął przy moim oprawcy i przesunął
korbę jeszcze dalej. Spojrzałem na niego, gdy kręcił korbą z wyraźnym
zamiarem zrobienia mi krzywdy. Kiedy patrzyliśmy sobie w oczy,
rozpoznałem go jako osobę, którą znam ze swojego obecnego życia – to był
ten sam człowiek, tylko w innym ciele. Coś do mnie dotarło, kiedy
obserwowałem tę scenę. Zrozumiałem, że ten oprawca nadal torturuje innych
– włącznie ze mną – w moim obecnym wcieleniu, i odkryłem jaką rolę pełni
ten człowiek w moim życiu. To było dziwnie znajome uczucie i wszystko
miało sens.
Kiedy płyta podniosła się jeszcze bardziej, dolny odcinek kręgosłupa pękł,
a ja nie miałem już kontroli nad ciałem. W tym momencie się załamałem.
Płakałem z oślepiającego bólu i jednocześnie czułem, jak głęboki smutek
pochłania całe moje istnienie. Kiedy ciężar kamienia został zwolniony, płyta
wróciła do pozycji horyzontalnej. Leżałem cicho, w niekontrolowanych
drgawkach. Następnie zawleczono mnie z powrotem do małej celi, w której
rogu skuliłem się. Przez trzy dni nie byłem w stanie otrząsnąć się ze
wspomnienia tortur.
Czułem się upokorzony tym, że już nigdy nie przemówię publicznie. Myśl
o powrocie do mojej misji spowodowała tak silną reakcję w moim ciele, że
przestałem nawet myśleć o nim. Pewnego dnia, bez uprzedzenia, uwolniono
mnie. Zniknąłem niezauważony z głębokim poczuciem wstydu. Nie byłem
w stanie spojrzeć nikomu w oczy. Spędziłem resztę swojego życia
w nadmorskiej jaskini, łowiąc ryby i żyjąc w milczeniu jak pustelnik.
Będąc świadkiem położenia, w jakim znalazł się ten biedny człowiek,
i jego decyzji o usunięciu się w cień, zrozumiałem, że była to wiadomość dla
mnie. Wiedziałem, że w obecnym życiu nie mogę znowu zniknąć i schować
się przed światem, i że moja dusza chce, bym zobaczył, że muszę
kontynuować swoją pracę. Musiałem podjąć walkę, by nieść dalej przesłanie
i nigdy więcej nie dać się pokonać przeciwnościom. Zrozumiałem też, że
wcale nie poniosłem klęski – dałem z siebie wszystko. Wiedziałem, że ten
młody filozof nadal żyje w wieczności, w tysiącach możliwych wersji mnie,
i że mogę zmienić swoją i jego przyszłość, odrzucając strach przed życiem
dla prawdy, zamiast umierać dla niej.
Każdy z nas ma tysiące możliwych inkarnacji, które istnieją w wiecznym
teraz i wszystkie czekają na odkrycie. Kiedy tajemnica zostaje odsłonięta,
możemy przebudzić się do zrozumienia, że nie jesteśmy linearnymi istotami
żyjącymi linearnym życiem, ale wymiarowymi, żyjącymi wymiarowym
życiem. Piękno kryjące się za nieskończonymi możliwościami, które na nas
czekają, tkwi w tym, że jedynym sposobem na zmianę tych przyszłości jest
zmiana siebie w trwającej wiecznie chwili obecnej.
Rozdział 2

CHWILA OBECNA

Jeśli chcesz doświadczyć rzeczy nadprzyrodzonych w swoim własnym życiu


– uzdrowienia ciała, nowych możliwości, o których nie mogłeś wcześniej
nawet marzyć i transcendentalnych, mistycznych doświadczeń – musisz
najpierw dowiedzieć się wszystkiego o chwili obecnej, wiecznym teraz. Dużo
się teraz mówi o chwili obecnej lub byciu obecnym. I podczas gdy większość
ludzi rozumie podstawy tego, co to znaczy (nie myśleć o przyszłości oraz nie
żyć przeszłością), ja chciałbym ci zaproponować zupełnie inny rodzaj
zrozumienia tej koncepcji. Będzie to wymagać wyjścia poza fizyczny świat –
poza ciało, tożsamość i otoczenie, a nawet poza sam czas. To tam zmieniasz
możliwość w rzeczywistość.
Koniec końców, jeśli nie wyjdziesz poza to, co o sobie myślisz i sposób,
w jaki uwarunkowałeś się do wiary, że tak działa świat, stworzenie nowego
życia lub nowego przeznaczenia nie będzie możliwe. Tak więc w bardzo
realny sposób będziesz musiał zejść sobie z drogi, przekroczyć wspomnienie
siebie jako kogoś o konkretnej tożsamości i pozwolić czemuś większemu od
siebie, czemuś mistycznemu, przejąć stery. W tym rozdziale wytłumaczę ci,
na czym to polega.
Przyjrzyjmy się najpierw, jak działa mózg. Kiedy uaktywnia się w nim
którakolwiek z neurologicznych tkanek, powstaje umysł. Konsekwentnie,
z neurologicznego punktu widzenia, umysł to aktywny mózg. Na przykład,
kiedy zamierzasz prowadzić samochód aktywuje się konkretny obszar, a więc
osobny umysł. Inny, gdy decydujesz się wziąć prysznic. Podobnie dzieje się
wtedy, gdy chcesz zaśpiewać piosenkę lub posłuchać muzyki. Każda z tych
czynności korzysta z odpowiedniej struktury neurologicznej, ponieważ
prawdopodobnie robiłeś te rzeczy niezliczoną liczbę razy i twój mózg
korzysta w takich przypadkach z bardzo konkretnych ścieżek.
Kiedy jest aktywny, na przykład podczas jazdy samochodem,
w rzeczywistości odwołuje się do konkretnej sekwencji, wzoru i kombinacji
neurologicznych struktur. Te neurologiczne struktury (albo sieci) to po prostu
skupiska neuronów działających jako grupa – jak oprogramowanie
komputerowe czy makro – ponieważ określona czynność została
wielokrotnie wykonana. Inaczej mówiąc, neurony działające razem w jakimś
celu są ze sobą bardziej połączone.1 Można powiedzieć, że kiedy świadomie
decydujesz się na czynność prowadzenia samochodu, automatycznie
wybierasz i instruujesz te neurony w mózgu, aby się uaktywniły i stworzyły
konkretny obszar w umyśle.
Twój umysł jest przede wszystkim produktem przeszłości. Został
ukształtowany i uformowany jako żywy zapis wszystkiego, czego się do tej
pory nauczyłeś i twoich wszystkich doświadczeń. Z naukowego punktu
widzenia, proces uczenia się polega na tym, że neurony w twoim mózgu
formują tysiące synaptycznych połączeń i te połączenia tworzą następnie
kompleks trójwymiarowej neurologicznej sieci. Potraktuj proces uczenia się
jako aktualizację mózgu. Kiedy zdobywasz wiedzę lub informację, która
nabiera dla ciebie znaczenia, ta interakcja z otoczeniem zostawia biologiczny
ślad w umyśle. Kiedy doświadczasz czegoś nowego, zmysły zapisują to
doświadczenie w mózgu, co sprawia, że jeszcze więcej neuronów tworzy
jeszcze bogatsze połączenia, coraz bardziej go aktualizując.
Doświadczenia nie tylko wzmacniają obwody w mózgu, ale również
tworzą emocje. Pomyśl o nich jako chemicznym osadzie po wydarzeniach
z przeszłości albo chemicznej informacji zwrotnej. Im silniejsza emocja
wywołana przez jakieś doświadczenie, tym trwalszy ślad po nim zostaje
w mózgu – w ten właśnie sposób tworzy się pamięć długotrwała. A jeśli
proces uczenia się oznacza tworzenie nowych połączeń w mózgu, wtedy
wspomnienia są wynikiem utrzymywania tych połączeń. Im więcej myślisz
na dany temat, im częściej podejmujesz tę samą decyzję, zachowujesz się
w określony sposób lub doświadczasz pewnych przeżyć lub emocji, tym
więcej neuronów bierze w tym udział, tworzą się większe ich skupiska, a ich
współdziałanie się utrwala.
Z historii przytoczonej w poprzednim rozdziale dowiedziałeś się, że
większość doświadczeń jest efektem interakcji z zewnętrznym otoczeniem.
Ponieważ twoje zmysły są podłączone do środowiska i neurologicznie
zapisują dane wydarzenie w mózgu, kiedy jakieś doświadczenie zawiera silny
ładunek emocji – dobrych lub złych – moment ten utrwala się w mózgu jako
wspomnienie. W związku z tym, jeśli doświadczenie chemicznie zmienia to,
jak się normalnie czujesz i przykuwa twoją uwagę do tego, co się wydarzyło,
wiążesz konkretną osobę lub rzecz z tym, gdzie znajdowało się twoje ciało
w tym czasie i miejscu. Tak właśnie tworzysz wspomnienia – poprzez
interakcje ze światem zewnętrznym. Można powiedzieć, że mózg w twoim
ciele jest jedynym miejscem, w którym istnieje przeszłość.

Jak twoja przeszłość staje się twoją przyszłością

Przyjrzyjmy się bliżej, co się dzieje z biochemią naszego ciała, kiedy o czymś
myślimy lub odczuwamy jakąś emocję. Kiedy myślisz (lub wspominasz),
w twoim mózgu zachodzi reakcja biochemiczna, emitując bardzo konkretne
chemiczne sygnały. W ten sposób niematerialne myśli przybierają materialną
formę – stają się chemicznymi posłańcami. Te sygnały sprawiają, że ciało
odczuwa dokładnie to, co myślisz. Kiedy zwracasz uwagę na swoje
samopoczucie, generujesz więcej myśli korespondujących z twoim
samopoczuciem, a wtedy twój mózg produkuje jeszcze więcej chemicznych
sygnałów, które sprawiają, że czujesz się w sposób odzwierciedlający twoje
myśli.
Na przykład, jeśli myślisz o czymś przerażającym, zaczynasz odczuwać
strach. W chwili, w której zaczynasz się bać, emocja ta wywołuje jeszcze
więcej przerażających myśli, które z kolei uwalniają w mózgu i ciele jeszcze
większą ilość chemicznych substancji, co sprawia, że zaczynasz bać się
jeszcze bardziej. Chwilę później znajdujesz się w pętli – myśli wywołują
odczucia, a odczucia wywołują myśli. Jeśli myśli to język mózgu, a uczucia
to język ciała, wtedy ten cykl myślenia i odczuwania przekształca się w stan,
w którym się znajdujesz, a jego korzenie znajdują się w przeszłości.
Kiedy bezustannie uruchamiasz i korzystasz z tych samych obwodów
w mózgu, mając wciąż te same myśli, twój mózg działa ciągle według tego
samego wzorca. W rezultacie staje się artefaktem dawnych refleksji
i z czasem łatwiej mu się automatycznie poruszać po utartych koleinach.
W tym samym czasie, skoro wciąż odczuwasz te same emocje – a jak już
mówiłem, są one językiem ciała i chemiczną pozostałością po przeżytym
doświadczeniu – warunkujesz swoje ciało na przeszłość.
Zastanówmy się zatem, co to oznacza w codziennym życiu, biorąc pod
uwagę, że uczucia i emocje są chemicznym produktem przeszłości. Jeśli więc
każdego ranka po obudzeniu szukasz w sobie znajomego uczucia, zaczynasz
dzień w przeszłości. Myśląc o swoich problemach – które łączą się ze
wspomnieniami o różnych ludziach lub rzeczach w konkretnym czasie
i miejscu – wywołujesz dawne uczucia, takie jak poczucie nieszczęścia,
porażki, smutek, ból, żałoba, niepokój, zmartwienia, brak poczucia własnej
wartości lub poczucie winy. Jeśli kieruje to twoimi myślami i nie jesteś
w stanie skupić ich na niczym innym, wtedy również myślisz w przeszłości.
A jeśli te dawne emocje wpływają na wybory, których masz zamiar dokonać
w ciągu dnia, postawę, którą zamierzasz przyjąć lub doświadczenia, które
zamierzasz zdobyć, wtedy zaczynasz być przewidywalny i twoje życie
wygląda wciąż tak samo.
Przyjmijmy, że budzisz się rano, wyłączasz alarm i leżąc w łóżku
przeglądasz Facebooka, Instagrama, WhatsApppa, Twittera, smsy, e-maile,
a potem wiadomości. (Teraz już dokładnie pamiętasz, kim jesteś, skoro
potwierdziłeś swoją tożsamość i połączyłeś ze swoją przeszło-teraźniejszą
rzeczywistością). Potem idziesz do łazienki. Korzystasz z toalety, myjesz
zęby, bierzesz prysznic, ubierasz się i idziesz do kuchni. Pijesz kawę, jesz
śniadanie. Może oglądasz wiadomości lub znowu sprawdzasz pocztę. Ta
sama rutyna każdego dnia.
Potem tą samą trasą, co zwykle, jedziesz do pracy, a kiedy tam jesteś,
stykasz się z tymi samymi ludźmi, których widziałeś poprzedniego dnia.
Spędzasz dzień na wykonywaniu niemal tych samych zadań, które
wykonywałeś wczoraj. Możesz nawet reagować tak samo na stawiane przed
tobą wyzwania i odczuwać te same związane z tym emocje. Potem, po pracy,
wracasz do domu; może zaglądasz do tego samego sklepu spożywczego
i kupujesz jedzenie, które lubisz i jesz zazwyczaj. Przygotowujesz ten sam
posiłek i oglądasz ten sam program telewizyjny emitowany o tej samej porze,
siedząc w tym samym miejscu w swoim salonie. Następnie szykujesz się do
snu w ten sam sposób, jak co wieczór – myjesz zęby (trzymając szczoteczkę
w prawej ręce i zaczynając od prawej górnej strony), kładziesz się po tej
samej stronie łóżka, może przez chwilę czytasz, a potem idziesz spać.
Jeśli ciągle powtarzasz te same czynności, stają się one nawykiem. Nawyk
to zbędny zestaw automatycznych, nieświadomych myśli, zachowań i emocji,
których doświadczasz podczas częstych powtórek. Znaczy to, że twoje ciało
działa na autopilocie, według określonych programów, i z czasem staje się
umysłem. Powtarzałeś tę rutynę tak wiele razy, że twoje ciało lepiej niż mózg
czy świadomy umysł wie, jak wykonywać określone czynności i robi to
automatycznie. Po prostu włączasz autopilota i działasz nieświadomie, co
oznacza, że budzisz się następnego ranka i zasadniczo robisz te same rzeczy
od początku. W bardzo realny sposób twoje ciało wciąga cię w tę samą
przewidywalną przyszłość zbudowaną w oparciu o to, co stale robiłeś
w przeszłości. Będziesz myślał wciąż o tym samym, a potem dokonywał tych
samych wyborów, które podyktują te same zachowania, które będą
skutkowały tymi samym doświadczeniami, wywołującymi te same emocje.
Z czasem stworzysz zestaw połączonych na stałe neurologicznych sieci
w mózgu i emocjonalnie uwarunkujesz ciało na życie w przeszłości, a ta
przeszłość stanie się twoją przyszłością.
Jeśli spojrzysz na swój rozkład dnia i prześledzisz go od porannej pobudki
po pójście spać, będziesz mógł wziąć ten wczorajszy lub dzisiejszy grafik
(twoja przeszłość) i wpisać go w miejsce zarezerwowane na jutro (twoja
przyszłość), ponieważ dzisiejsze zadania to te same czynności, które będziesz
wykonywał jutro. I pojutrze. I następnego dnia. Spójrzmy prawdzie w oczy:
jeśli będziesz robił to samo, co wczoraj, to nic dziwnego, że twoje jutro
będzie wyglądało niemal tak samo jak wczoraj. Twoja przyszłość jest
powtórką przeszłości. To dlatego, że twoje wczoraj kształtuje jutro.
Spójrz na ilustrację 2.1. Każda z tych poziomych linii przedstawia tę samą
myśl, która prowadzi do tego samego wyboru, który inicjuje automatyczne
zachowanie, kształtujące to samo doświadczenie, które wywołuje to samo
odczucie lub emocję. Jeśli będziesz ciągle odtwarzał tę samą sekwencję,
z czasem pojedyncze kroki przekształcą się w jeden automatyczny program.
Strzałka reprezentuje nieznane doświadczenie wypadające gdzieś pomiędzy
jazdą do pracy, świadomością, że z powodu korku znowu się spóźnisz
a próbą zahaczenia o pralnię po drodze.
Można powiedzieć, że twój umysł i ciało znajdują się w wiadomym
środowisku – ta sama przewidywalna przyszłość zbudowana na podstawie
tych samych czynności, które wykonywałeś w przeszłości – i w tej wiadomej,
znanej przyszłości nie ma żadnego miejsca na niewiadomą. W rzeczy samej,
jeśli wydarzy się coś nowego, jeśli w twoim życiu pojawi się coś
nieprzewidzianego i wpłynie na twój rozkład dnia, prawdopodobnie będziesz
rozdrażniony z powodu zakłócenia twojej rutyny. Pewnie uznasz to
wydarzenie za kłopotliwe, problematyczne i po prostu niedogodne. Możesz
nawet powiedzieć: Czy możemy wrócić to tego jutro? To nie jest dobry
moment.

Zwyczaj to niepotrzebny zestaw automatycznych, nieświadomych myśli, zachowań


i emocji, które rozwijają się poprzez powtarzanie. Dzieje się tak wtedy, kiedy robisz coś
tak często, że twoje ciało zostaje zaprogramowane, by zachowywało się jak umysł.
Z czasem wciąga cię w przewidywalną przyszłość zbudowaną w oparciu o to, co robiłeś
w przeszłości. Jeśli zatem nie żyjesz chwilą obecną, prawdopodobnie działasz według
programu.

Faktem jest, że w przewidywalnym życiu nie ma miejsca na niewiadomą.


Nie trafisz na nią, zachowując się przewidywalnie. Niewiadoma jest nieznana
i niepewna, ale również ekscytująca, ponieważ jest to coś, co dzieje się
w sposób nieoczekiwany. Więc pozwól, że spytam: Jak dużo miejsca na
niewiadomą masz w swojej rutynie, przewidywalnym życiu?
Pozostając w tym, co znane – realizując tę samą sekwencję myślenia tych
samych myśli, dokonywania tych samych wyborów, realizując te same
nawykowe czynności, odtwarzając te same doświadczenia, które odcisnęły
ślad w tej samej sieci neurologicznej na kształt tego samego wzoru
potwierdzającego to samo dobrze znane odczucie, które nazywasz byciem
sobą – stale poruszasz się na tym samym poziomie umysłu. Z czasem twój
automatycznie zaprogramowany mózg powtarza każdą sekwencję z coraz
większą łatwością przy coraz mniejszym wysiłku.
W miarę jak każdy z tych poszczególnych małych kroków zespala się
w jeden kompletny etap, myślenie dobrze znanych myśli na temat jakiegoś
doświadczenia dotyczącego kogoś lub jakiegoś miejsca w danym czasie
automatycznie stwarza oczekiwanie odczucia towarzyszącego temu
doświadczeniu. Jeśli potrafisz przewidzieć uczucie wywołane przez jakieś
doświadczenie, to nadal poruszasz się w obrębie znanego. Na przykład myśl
o spotkaniu z tą samą grupą ludzi, z którymi pracujesz od lat może
automatycznie wywołać emocję towarzyszącą przyszłemu spotkaniu. Kiedy
jesteś w stanie przewidzieć to odczucie, ponieważ masz wystarczająco wiele
doświadczeń tego typu, prawdopodobnie wywołasz ich jeszcze więcej. I,
oczywiście, będziesz miał rację, ale dlatego, że ty jesteś taki sam. Mam na
myśli to, że jeśli działasz według automatycznego programu i nie potrafisz
przewidzieć uczucia, jakie będzie towarzyszyło danemu doświadczeniu, to
prawdopodobnie będziesz się wahał, czy się w nie zaangażować.
Musimy się przyjrzeć jeszcze jednemu aspektowi procesu myślenia
i odczuwania, by uzyskać pełny obraz tego, co się dzieje, kiedy żyjesz wciąż
w tym samym stanie. Ta pętla myślenia i odczuwania produkuje mierzalne
pole elektromagnetyczne, które otacza nasze fizyczne ciało. Tak naprawdę,
nasze ciała zawsze emitują światło, energię czy częstotliwości niosące
określoną wiadomość, informację lub intencję. (Swoją drogą, kiedy mówię
„światło”, nie odnoszę się wyłącznie do tego, które możemy zobaczyć, ale do
całego jego spektrum, włącznie z promieniami rentgena, falami emitowanymi
przez telefony komórkowe czy mikrofalówki). W ten sam sposób odbieramy
również witalne informacje emitowane na innych częstotliwościach. Tak
więc zawsze wysyłamy lub odbieramy energię elektromagnetyczną.
Zobaczmy, jak to działa. Produkując myśl, sieci neuronów, które
uruchamiają się w mózgu, tworzą ładunek elektryczny. Jeśli myśli te
powodują też chemiczną reakcję przyjmującą postać uczucia lub emocji,
wtedy one – kierując naszymi myślami – tworzą ładunek magnetyczny. Łączą
się z myślami, które niosą ładunek elektryczny, co w efekcie tworzy pole
elektromagnetyczne odpowiadające twojemu samopoczuciu.2
Pomyśl o emocjach jak o manifestacji energii. Kiedy do pokoju wchodzi
osoba, która znajduje się pod wpływem silnych emocji, jej energia (zupełnie
odrębnie od mowy ciała) jest często bardzo oczywista. Wszyscy czuliśmy
energię i intencję kogoś, kto był wściekły albo bardzo sfrustrowany.
Czuliśmy ją ponieważ emitował silny sygnał poprzez energię niosącą
konkretną informację. To samo dzieje się w przypadku kogoś bardzo
zmysłowego, cierpiącego lub osoby emanującej spokojem i miłością –
wszystkie te energie mogą być odbierane i odczuwane. Jak możesz się
spodziewać, różne emocje produkują różne częstotliwości. Częstotliwości
kreatywnych, wzniosłych emocji, takich jak miłość, radość i wdzięczność są
znacznie wyższe niż emocje stresu, na przykład strachu lub złości, ponieważ
dotyczą innego poziomu świadomej intencji i energii (spójrz na ilustrację 2.2,
która przedstawia różne częstotliwości związane z różnymi stanami
emocjonalnymi). Więcej o tej koncepcji przeczytasz później.
Emocje to manifestacje energii. Każda energia to częstotliwość, a każda częstotliwość
niesie informację. Za pomocą swoich myśli i uczuć wysyłamy i otrzymujemy informacje.

Jeśli więc dzień po dniu odtwarzamy swoją przeszłość, produkując te same


myśli i odczuwając te same emocje, generujemy wciąż to samo pole
elektromagnetyczne i wysyłamy tę samą energię z tym samym przesłaniem.
Z perspektywy energii i informacji oznacza to, że energia naszej przeszłości
przenosi wciąż tę samą informację, która z kolei tworzy taką samą
przyszłość. Nasza energia jest wtedy właściwie identyczna z przeszłością.
Jedynym sposobem w jaki możemy zmienić swoje życie jest zmiana naszej
energii, czyli zmiana pola elektromagnetycznego, które stale emitujemy.
Inaczej mówiąc, aby zmienić swoje samopoczucie, musimy zmienić sposób
myślenia i odczuwania.

Jeśli twoja uwaga znajduje się tam, gdzie twoja energia, to w momencie, w którym
skupiasz się na znanych ci uczuciach i wspomnieniach, rozprowadzasz energię chwili
obecnej na przeszłość. Podobnie, jeśli twoja uwaga jest stale skupiona na ludziach,
z którymi musisz się spotkać, miejscach, które musisz odwiedzić, rzeczach, które według
grafiku musisz zrobić o konkretnej godzinie, wtedy rozprowadzasz energię chwili obecnej
na przyszłość.

Jeśli miejscem, które przykuwa twoją uwagę jest miejsce, w którym


gromadzisz swoją energię (kluczowa teoria, o której przeczytasz w dalszej
części rozdziału), wtedy w tej samej chwili, w której skoncentrujesz się na
przeżytej emocji, twoja uwaga i energia znajdą się w przeszłości. Jeśli te
dawne emocje są związane ze wspomnieniem zdarzenia, w którym
uczestniczyła jakaś osoba lub rzecz w konkretnym miejscu i czasie, wtedy
twoja uwaga i energia też znajdą się w przeszłości. W konsekwencji
przeniesiesz swoją energię z chwili obecnej na przeszłość. A jeśli myślisz
o wszystkich tych ludziach, z którymi musisz się zobaczyć, rzeczach do
zrobienia i miejscach, w których zgodnie z planem dnia musisz się znaleźć
o konkretnej godzinie, wtedy kierujesz uwagę i energię na przewidywalną
przyszłość. Spójrz na ilustrację 2.3, która obrazuje tę koncepcję.
Cała twoja energia jest ściśle splątana z dobrze znanymi doświadczeniami
dziejącymi się w konkretnym czasie i generuje jeszcze więcej tego samego.
W tej znanej ci rzeczywistości ciało nakierowuje umysł na te same zdarzenia
w tej samej rzeczywistości. Twoja energia zostaje przekierowana z chwili
obecnej na przeszłość lub przyszłość. W rezultacie zostaje jej bardzo niewiele
na tworzenie nieznanych doświadczeń w nowym czasie.
Ilustracja 2.3 pokazuje również, że emitowana przez ciebie
elektromagnetyczna energia jest wibracyjnie dopasowana do wszystkiego, co
już znasz. Dlatego, jeśli obudzisz się z myślą o toalecie, to w następnej chwili
będziesz już tam szedł. Następnie pomyślisz o prysznicu i natychmiast się
pod nim znajdziesz, regulując temperaturę wody. Kiedy pomyślisz
o ekspresie do kawy, kierując swoją uwagę i energię na urządzeniu,
automatycznie pójdziesz do kuchni, by zaparzyć kawę, i ponownie twój
umysł pokieruje ciałem. A jeśli robiłeś tak przez ostatnie 22 lata, to twoje
ciało robi to już bez wysiłku i przez cały czas kieruje się na to, co już znasz,
ponieważ właśnie tam znajduje się twoja uwaga, a co za tym idzie, energia.
Dlatego pozwól, że spytam: czy to możliwe, żeby twoje ciało zaczęło
podążać za umysłem w stronę nieznanego? Jeśli tak, to wiesz, że będziesz
musiał zmienić miejsce, na którym skupiasz uwagę, co doprowadzi do
zmiany miejsca, w którym znajduje się twoja energia, co będzie z kolei
wymagało zmiany sposobu myślenia i odczuwania na tak długo, by coś
nowego miało szansę się wydarzyć. Chociaż brzmi to niewiarygodnie, jest
naprawdę możliwe. To ma sens, że jeśli umysł kieruje ciało na znane
doświadczenia z twojego życia (na przykład na parzenie kawy w ekspresie
każdego ranka), to skierowanie uwagi i energii na nieznane spowoduje, że
twoje ciało będzie w stanie podążyć za umysłem w stronę nowego,
nieznanego doświadczenia.

Osadzanie umysłu i ciała w nowej przyszłości

Jeśli zetknąłeś się już wcześniej z moją pracą, to wiesz, że uwielbiam


koncepcję prób mentalnych. Fascynuje mnie to, że samą myślą potrafimy
zmienić mózg i ciało. Zastanów się nad tym przez chwilę. Jeśli skupisz się na
konkretnym obrazie w umyśle i staniesz się bardzo obecny za pomocą
sekwencji powtarzanych myśli i odczuć, to twoje ciało i mózg nie będą
w stanie rozpoznać, co się dzieje w zewnętrznym, a co w twoim
wewnętrznym świecie. A więc jeśli jesteś w pełni zaangażowany
i skoncentrowany, wewnętrzny świat wyobraźni przybierze formę
zewnętrznego doświadczenia, a twoja biologia się do niego dostosuje. To
oznacza, że możesz skłonić swój mózg i ciało do uznania, że określone
wydarzenie już nastąpiło bez faktycznego przeżywania go. Skierowanie
uwagi i mentalne odtwarzanie sprawia nie tylko, że jesteś kim jesteś,
z biologicznego punktu widzenia, ale także determinuje twoją przyszłość.
Oto dobry przykład. Zespół badaczy z Harvardu zebrał ochotników, którzy
nigdy wcześniej nie grali na pianinie i podzielił ich na dwie grupy. Jedna
przez pięć dni po dwie godziny uczyła się prostej melodii granej pięcioma
palcami jednej dłoni. Pozostali uczestnicy robili to samo, ale tylko
wyobrażając sobie, że siedzą przy pianinie, fizycznie nie poruszając palcami.
Skany mózgu wykonane przed i po eksperymencie pokazały, że obie grupy
stworzyły bardzo dużo nowych obwodów i programów neuronowych
w obszarze mózgu odpowiedzialnym za poruszanie palcami, nawet jeśli jedna
z grup zrobiła to samą myślą.3
Zastanów się nad tym. Ludziom, którzy mentalnie wykonywali ćwiczenia,
bez poruszenia nawet jednym palcem, udało się przekonać własny mózg, że
działania te zostały faktycznie wykonane. Gdybyś posadził ich przed
pianinem po pięciu dniach mentalnych prób, wielu z nich byłoby w stanie
całkiem nieźle zagrać, nawet jeśli nigdy wcześniej nie dotknęli klawiszy.
Poprzez codzienne wyobrażanie sobie aktywności zainstalowali
neurologiczne oprogramowanie przygotowujące na doświadczenie.
Nieustannie uruchamiali i łączyli te obwody w mózgu ze swoją uwagą
i intencją, i z czasem oprogramowanie to stało się automatyczne,
uruchamiając się za każdym razem coraz łatwiej. Kiedy więc po pięciu
dniach mentalnej praktyki siadali do gry, ich zachowanie łatwiej łączyło się
ze świadomą intencją, dzięki wcześniej położonym przez nich fundamentom
pod przyszłe doświadczenie. Tak potężny może być wyćwiczony umysł.
Badania nad treningiem mięśniowym zakończyły się tym samym
rezultatem. W pionierskich badaniach przeprowadzonych w Cleveland
Clinic, dziesięciu uczestników pomiędzy 20. a 35. rokiem życia wyobrażało
sobie ćwiczenie jednego z bicepsów tak intensywnie jak tylko mogli w ciągu
pięciu sesji treningowych w tygodniu przez dwanaście tygodni. Pod koniec
każdego tygodnia badacze rejestrowali elektryczną aktywność mózgu
podczas sesji i mierzyli siłę mięśni. Pod koniec badania siła mięśni
uczestników wzrosła o 13,5 procent, chociaż przecież w ogóle nie trenowali.
Udało im się utrzymać ten efekt przez trzy miesiące po zakończeniu sesji
treningowych.4
Nowsze badania, przeprowadzone przez zespół złożony z naukowców
z University of Texas w San Antonio, Cleveland Clinic i Kessler Foundation
Research Center w West Orange w stanie New Jersey, poprosił uczestników,
by zwizualizowali kurczenie mięśnia zginacza łokciowego. Kiedy to zrobili,
powiedziano im, żeby zmusili mięsień do napięcia się tak bardzo, jak to tylko
możliwe – uzupełniając silną energię mentalną stanowczą intencją. Mieli to
robić przez piętnaście minut pięć dni w tygodniu przez dwanaście tygodni.
Jedna z grup została poinstruowana, by wizualizować działanie
z perspektywy osoby trzeciej, wyobrażając sobie swoją postać wykonującą
ćwiczenie w oderwaniu od przeżywanego doświadczenia (jakby oglądali
film, w którym grają). Drugiej grupie powiedziano, by korzystała
z perspektywy pierwszoosobowej, wyobrażając sobie własne ciało
wykonujące ćwiczenie tak, jakby rzeczywiście w danej chwili trenowali, co
czyniło doświadczenie bardziej dynamicznym i realnym. Trzecia grupa,
kontrolna nie wykonywała żadnych ćwiczeń. W przypadku grupy
korzystającej z perspektywy trzeciej osoby i grupy kontrolnej nie
odnotowano znaczących zmian, natomiast grupa stosująca perspektywę
pierwszoosobową poprawiła swoje pierwotne wyniki o 10,8 procent.
Inna część badaczy z Ohio University posunęła się do unieruchomienia
gipsem nadgarstków 29 ochotników na okres jednego miesiąca, co dało im
pewność, że nie będą oni w stanie nawet nieświadomie nimi poruszać.
Połowa grupy praktykowała ćwiczenia mentalne przez 11 minut dziennie,
przez pięć dni w tygodniu, wyobrażając sobie napinanie mięśni nadgarstków
podczas kompletnego bezruchu. Druga grupa była grupą kontrolną i nie
wykonywała żadnych ćwiczeń. Pod koniec miesiąca, kiedy wszystkim zdjęto
gips, mięśnie uczestników z grupy wizualizującej były dwukrotnie silniejsze
niż mięśnie uczestników z grupy kontrolnej.
Każde z tych badań wskazuje na to, że mentalne próby nie tylko zmieniają
mózg, ale również ciało. Inaczej mówiąc, poprzez regularne ćwiczenie
zachowań w myślach i świadome odtwarzanie aktywności ciało wygląda tak,
jakby fizycznie brało udział w aktywności, mimo że tak się nie działo. Ci,
którzy wzmacniali intensywność mentalnego obrazu równie silnym
komponentem emocjonalnym sprawiali, że doświadczenie było bardziej
realne i przynosiło widoczniejsze efekty.
W badaniach dotyczących gry na pianinie, mózg uczestnika wyglądał,
jakby wyobrażana czynność została wykonana, ponieważ został ugruntowany
w przyszłości. Na podobnej zasadzie działał mózg osoby biorącej udział
w badaniu nad mięśniami – uczestnicy zmienili swoje ciała tak, że wyglądały
jakby wcześniej doświadczyły rzeczywistości wyłącznie za sprawą
mentalnego odtwarzania danej czynności. Widzisz więc, że kiedy od razu po
obudzeniu zaczynasz myśleć o ludziach, z którymi jesteś umówiony,
miejscach, w które musisz pojechać i rzeczach, które masz do zrobienia
w ciągu intensywnego dnia (czyli robisz taką mentalną próbę), a następnie
dodajesz do tego intensywną emocję, na przykład cierpienie, smutek lub
frustrację, to podobnie jak u osób, które samą wolą zmuszały swoje mięśnie
do napinania się, bez wykonywania faktycznego ruchu, twój mózg i ciało
zaczynają zachowywać się tak, jakby przyszłość już się wydarzyła. Ponieważ
doświadczenie wzbogaca mózg i wywołuje emocję, która jest sygnałem dla
ciała, to nieustanne projektowanie wewnętrznego doświadczenia, które jest
tak samo rzeczywiste jak zewnętrzne, zmienia z czasem mózg i ciało
dokładnie tak, jak każde zewnętrzne doświadczenie.
Kiedy się budzisz i zaczynasz myśleć o swoim dniu neurologicznie,
biologicznie, chemicznie, a nawet genetycznie (o czym opowiem
w następnym podrozdziale), wygląda to tak, jakby twój dzień już się zaczął.
I tak właśnie jest. Kiedy już rzeczywiście zaczniesz wykonywać codzienne
czynności, podobnie jak we wcześniej opisanych eksperymentach, twoje
ciało naturalnie i automatycznie zacznie dostosowywać się do świadomych
i nieświadomych intencji. Jeśli od lat robisz te same rzeczy, obwody te –
podobnie jak reszta twojej biologii – łatwiej i szybciej się aktywują. Nie tylko
dlatego, że każdego dnia twój umysł ugruntowuje twoją biologię, ale również
przez odtwarzanie tych samych zachowań, co wzmacnia te doświadczenia
w mózgu i ciele. I rzeczywiście, łatwiej zachowywać się nieświadomie,
ponieważ każdego dnia mentalnie i fizycznie wzmacniasz te same nawyki,
budując nawyk nawykowego zachowania.

Zmiany genetyczne

Przywykliśmy do tego, że geny odpowiadają za rozwój chorób i że


znajdujemy się na łasce naszego DNA. Jeśli więc wielu członków czyjejś
rodziny zmarło na skutek choroby serca, to zakładamy, że
prawdopodobieństwo wystąpienia problemów kardiologicznych u tej osoby
jest dość wysokie. Ale dzięki epigenetyce wiemy już, że to nie geny
odpowiadają za choroby, lecz otoczenie, które programuje je do wywołania
choroby. I to nie tylko otoczenie zewnętrzne (na przykład dym papierosowy
lub pestycydy), ale również wewnętrzne – to, które otacza komórki naszego
ciała.
Co rozumiem przez otoczenie wewnętrzne? Tak jak wcześniej
wspomniałem, emocje stanowią chemiczną informację zwrotną, produkt
końcowy doświadczeń pochodzących z zewnątrz. Kiedy więc reagujemy na
bodziec z zewnątrz, co wywołuje w nas emocję, produkowane w wyniku tego
substancje chemiczne sygnalizują genom, żeby się uaktywniły (zwiększając
wrażliwość komórek na bodźce lub ekspresję genu) lub dezaktywowały
(zmniejszając wrażliwość komórek na bodźce lub ekspresję genu). Gen sam
w sobie nie powoduje fizycznej zmiany, to ekspresja genu się zmienia i to
ona ma największy wpływ na nasze zdrowie i życie. W ten sposób, nawet
jeśli na przykład ktoś ma genetyczną predyspozycję do zapadnięcia na
konkretną chorobę, to jeśli jego geny nadal przekazują informację o zdrowiu
zamiast o chorobie, to schorzenie się nie rozwinie i ta osoba nie zapadnie na
zdrowiu.
Pomyśl o ciele jako doskonale nastrojonym instrumencie produkującym
proteiny. Każda z naszych komórek (z wyjątkiem czerwonych krwinek)
produkuje białka, które są odpowiedzialne za fizyczną budowę ciała oraz
funkcje fizjologiczne. Na przykład komórki mięśni tworzą konkretny typ
białek zwanych aktynami i miozynami, a komórki skóry produkują kolagen
i elastynę. Komórki odpornościowe tworzą przeciwciała, komórki tarczycy –
tyroksynę, a komórki szpiku kostnego – hemoglobinę. Niektóre z komórek
naszych oczu tworzą keratynę, podczas gdy komórki trzustki produkują
enzymy, takie jak proteazy, lipazy i amylazy. Nie ma ani jednego organu czy
układu w ciele, który nie polega na białkach lub ich nie produkuje. Są istotną
częścią naszego układu odpornościowego, trawiennego, odbudowy
komórkowej, struktury kości i mięśni – czegokolwiek, co może przyjść ci do
głowy. W ten bardzo realny sposób, ekspresja białek jest ekspresją życia
i odzwierciedla zdrowie ciała.
Aby komórka wyprodukowała białko, gen musi zostać odczytany.
Zadaniem genów jest umożliwienie produkcji białek. Kiedy sygnał
pochodzący z otoczenia komórki dociera do błony komórkowej, substancja
chemiczna jest przyjmowana przez receptor znajdujący się na zewnątrz
komórki i kieruje się do DNA zawartego w komórce. Następnie, dzięki
informacji zapisanej w genie, powstaje nowe białko komplementarne
z uzyskanym sygnałem. Dlatego, jeśli informacja docierająca z zewnątrz
komórki się nie zmienia, geny będą tworzyły wciąż to samo białko i ciało
pozostanie w niezmienionej formie. Z czasem gen zacznie zmniejszać
ekspresję i albo zakończy proces tworzenia zdrowych protein, albo się
w końcu wyczerpie, zblednie jak wielokrotna kopia oryginału, powodując
spadek jakości protein wytwarzanych przez ciało.
Różne rodzaje bodźców wpływają na zwiększenie lub zmniejszenie
ekspresji genów. Na przykład geny związane z doświadczeniem aktywujemy
podczas wykonywania nowych czynności lub zdobywania nowych
informacji. Odpowiadają one za dostarczenie instrukcji do komórek
macierzystych, aby przekształciły się w odpowiedni rodzaj komórek, co
umożliwia zastąpienie tych, które zostały uszkodzone. Geny związane
z zachowaniem aktywujemy wtedy, gdy znajdujemy się pod wpływem
silnego stresu lub pobudzenia, lub w innym stanie świadomości, na przykład
wtedy, gdy śnimy. Możesz myśleć o nich jako o podstawie związku umysłu
i ciała, ponieważ łączą myśli z ciałem, umożliwiając nam wpływanie na
własne fizyczne zdrowie poprzez różnego rodzaju zachowania (na przykład
medytację, modlitwę lub kontakty społeczne). Tym sposobem, niekiedy
w ciągu kilku minut, wpływamy na geny, które następnie mogą zostać
przekazane następnym pokoleniom.
Jeśli więc zmienisz swoje emocje, możesz zmienić również ekspresję
genów (niektóre włączyć, a inne wyłączyć), ponieważ wysyłasz nowy sygnał
chemiczny swojemu DNA, które następnie instruuje geny, by tworzyły inne
białka – zwiększając lub zmniejszając wrażliwość komórek na bodźce w celu
stworzenia wszystkich rodzajów budulca, który zmieni strukturę i funkcje
twojego ciała. Na przykład, jeśli twój układ odpornościowy był zbyt długo
wystawiony na silne działanie stresu, a geny odpowiedzialne za rozwój stanu
zapalnego i choroby są aktywne, możesz uruchomić nowe geny, które zajmą
się poprawą tego stanu i dezaktywować stare geny odpowiedzialne za
chorobę. I w tym samym czasie te epigenetycznie zmienione geny zaczną
realizować nowe instrukcje, tworząc nowe białka i programując ciało na
wzrost, naprawę i leczenie. W ten właśnie sposób możesz z powodzeniem
przeprogramować swoje ciało na nowy umysł.
Zgodnie z tym, co przeczytałeś wcześniej, to wszystko oznacza, że jeśli
dzień po dniu żyjesz tymi samymi emocjami, twoje ciało wierzy, że znajduje
się pod wpływem tych samych bodźców z otoczenia. Wtedy uczucia dyktują
ci te same wybory, skłaniając cię do postępowania zgodnego ze zwyczajami,
które skutkują tymi sami doświadczeniami, wywołującymi te same emocje.
Dzięki tym automatycznym, zaprogramowanym nawykom, twoje komórki są
stale wystawione na te same chemiczne bodźce (tak na zewnątrz twojego
ciała, jak i wewnątrz). Ta chemia ciągle sygnalizuje to samo tym samym
genom w ten sam sposób – i wpadasz w pułapkę, ponieważ jeśli wciąż jesteś
taki sam, to ekspresja twoich genów jest taka sama. W ten sposób zmierzasz
ku swojemu genetycznemu przeznaczeniu, ponieważ nie zdobywasz żadnych
nowych informacji z otoczenia.
A co się stanie, jeśli okoliczności zmienią się na lepsze? Czy nastąpi
chemiczna zmiana w środowisku wewnętrznym? Tak, to się zdarza, ale nie
w każdym przypadku. Jeśli twoje ciało od lat znajduje się w pętli myślenia
i czucia, czucia i myślenia, to jest uzależnione od emocji. A zatem zwykła
zmiana otoczenia zewnętrznego, powiedzmy, że to nowa praca, nie musi na
ciebie wpłynąć w większym stopniu niż na osobę uzależnioną od
narkotyków, która wygrała na loterii i przeniosła się na Hawaje. Ze względu
na tę pętlę myślenia-odczuwania, większość ludzi wcześniej czy później – po
przeżyciu czegoś nowego lub kiedy takie doświadczenie się zakończy –
wraca do swojego podstawowego stanu, a ciało wierzy, że odpowiedzialne za
to jest to samo doświadczenie, które wywołało dawne emocje.
Zatem, jeśli zmieniłeś pracę, bo w starej czułeś się nieszczęśliwy, to
możliwe, że przez kilka następnych tygodni, a nawet miesięcy, czułeś się
lepiej. Ale po latach warunkowania twoje ciało jest uzależnione od
nieszczęścia i domaga się określonych substancji chemicznych, więc
w końcu powracasz do dawnych emocji. Mimo że otoczenie jest inne, twoje
ciało bardziej ufa swojej chemii niż warunkom zewnętrznym, więc zamyka
się w dawnym stanie bycia, nadal uzależnione od starych emocji. To tylko
jeszcze jeden dowód na to, że żyjesz przeszłością. I ponieważ ta wewnętrzna
chemia nie zmieniła się, nie jesteś w stanie wpłynąć na ekspresję genów
i spowodować powstania nowych białek w celu poprawy struktury lub
funkcji twojego nowego ciała, nie ma więc poprawy w twoim zdrowiu czy
życiu. Dlatego właśnie powtarzam, że musisz wyjść poza myślenie o tym jak
się czujesz, by coś zmienić naprawdę i na długo.
Zimą 2016 roku na zaawansowanych warsztatach w Tacomie w stanie
Washington, przeprowadziliśmy badanie wpływu wzniosłych emocji na
układ odpornościowy. Pobraliśmy 117 próbek śliny na początku warsztatów,
a po czterech dniach powtórzyliśmy procedurę. Mierzyliśmy poziom
immunoglobuliny A (IgA), markera białkowego odpowiedzialnego za siłę
układu odpornościowego.
IgA jest niezwykle potężną substancją chemiczną, jednym
z podstawowych białek odpowiedzialnych za funkcje immunologiczne
i obronę organizmu. Stale walczy z bakteriami, wirusami, grzybami i innymi
organizmami, które naruszają lub już żyją w środowisku wewnętrznym
naszego ciała. IgA jest tak potężne, że działa lepiej od jakichkolwiek
zastrzyków przeciw grypie lub na odporność; aktywowany stanowi podstawę
systemu obronnego organizmu. Kiedy podnosi się poziom stresu (a co za tym
idzie – poziom hormonów stresu, na przykład kortyzolu), jednocześnie
obniża się poziom IgA, a tym samym zmniejsza się immunologiczna
ekspresja genów tworzących tę proteinę.
Podczas naszych czterodniowych warsztatów poprosiliśmy uczestników
badania, aby trzy razy dziennie przez dziewięć lub dziesięć minut
koncentrowali się na wzniosłych emocjach, takich jak miłość, radość,
inspiracja lub wdzięczność. Zastanawialiśmy się, czy można w ten sposób
podnieść odporność swojego organizmu. Inaczej mówiąc, czy nasi uczniowie
są w stanie podnieść wrażliwość swoich genów wyłącznie przez zmianę
swojego stanu emocjonalnego.
Rezultaty były zdumiewające. Średni poziom IgA podniósł się o 49,5
procent. Norma IgA wynosi od 37 do 87 miligramów na decylitr (mg/dL),
a pod koniec warsztatów u niektórych wartość ta osiągnęła ponad 100
mg/dL.7 U uczestników naszego badania stwierdzono znaczące, mierzalne
epigenetyczne zmiany, mimo że warunki otoczenia zewnętrznego nie
zmieniły się. Dzięki wchodzeniu w stan wzniosłych emocji, przez choćby
kilka dni, ich ciała zaczęły wierzyć, że znajdują się w nowym otoczeniu, były
więc w stanie wysłać sygnał nowym genom i zmienić genetyczną ekspresję
(w tym przypadku ekspresję białka układu odpornościowego). Spójrz na
ilustrację 2.4.

Ćwiczenia mające na celu utrzymanie wzniosłych emocji i zmianę energii podnoszą


wrażliwość nowych genów, które tworzą zdrowe białka wzmacniające nasz wewnętrzny
system obronny. Redukując poziom emocji związanych z walką o przetrwanie
i minimalizując potrzebę związaną z zewnętrznym systemem ochrony, obniżamy
wrażliwość genów biorących udział w produkcji hormonów stresu (na ilustracji 2.4. SIgA
oznacza immoglobulinę A znajdującą się w ślinie, natomiast kortyzol jest hormonem
stresu, którego poziom określiliśmy na podstawie jego zawartości w ślinie).

To oznacza, że nie potrzebujesz lekarstw i egzogennych substancji, żeby


wyzdrowieć – masz siłę pochodzącą z podniesienia wrażliwości genów, które
potrafią wyprodukować IgA w ciągu kilku dni. Coś równie prostego jak
przeniesienie się w stan wzniosłych emocji, takich jak radość, miłość,
inspiracja lub wdzięczność, na pięć do dziesięciu minut w ciągu dnia może
wywołać znaczące epigenetyczne zmiany w twoim zdrowiu i ciele.

Gdzie uwaga, tam energia

Pomyśl o poranku, pamiętając, że w miejscu, któremu poświęcasz uwagę


gromadzi się twoja energia. Jeśli zaraz po obudzeniu koncentrujesz się na
wszystkich umówionych spotkaniach, przedmiotach, które posiadasz
i rzeczach do zrobienia w trójwymiarowym świecie, twoja energia zostaje
rozbita na małe fragmenty. Jak pokazuje ilustracja nr 2.5, cała kreatywna
energia wypływa z ciebie i przenosi się na wszystkie walczące o uwagę
rzeczy – telefon komórkowy, laptop, konto bankowe, dom, praca,
współpracownicy, małżonek, dzieci, wrogowie, zwierzęta domowe, stan
zdrowotny i tak dalej. Rzuć okiem na ilustrację. To oczywiste, że uwaga
i energia większości ludzi jest skupiona na zewnętrznym, materialnym
świecie. Aż kusi, żeby spytać: jak wiele masz w sobie energii, by stworzyć
nową rzeczywistość?
Pomyśl przez chwilę, że każda z tych osób i rzeczy, do których
przywiązujesz uwagę, stanowi w twoim życiu wiadomą, ponieważ już jej
doświadczyłeś. Jak już wcześniej wspomniałem, każda z nich ma własną
neurologiczną sieć w twoim mózgu. Ponieważ zostały zmapowane,
postrzegasz, a następnie doświadczasz ich z przeszłości. A im bardziej ich
doświadczasz, tym bardziej automatyczne i złożone są neurologiczne obwody
każdej z nich, ponieważ duża ilość różnorakich doświadczeń prowadzi do
wzmocnienia i wzbogacenia obwodów w mózgu – na tym właśnie polega
rola doświadczenia. Tak więc w twoim mózgu wszystko ma swoją własną
sieć neurologiczną – twój szef, pieniądze, partner, dzieci, sytuacja finansowa
i wszystkie materialne rzeczy, które są twoją własnością, ponieważ z każdą
z wymienionych osób i rzeczy łączą cię jakieś doświadczenia, które zebrałeś
w określonym czasie i miejscu.
Każda osoba, obiekt, rzecz, miejsce lub sytuacja z naszej fizycznej rzeczywistości ma
przypisaną do siebie neurologiczną sieć w naszym mózgu oraz powiązany ze sobą
komponent emocjonalny, ponieważ łączą się z nimi jakieś doświadczenia. W ten sposób
twoja energia zostaje powiązana z twoją przeszłością i teraźniejszością. A zatem, kiedy
kierujesz uwagę na te wszystkie elementy, twoja energia odpływa i w wewnętrznym
świecie myśli i uczuć zostaje jej zbyt mało, abyś mógł stworzyć coś nowego w swoim
życiu.
Jeśli spojrzysz na diagram, zobaczysz, że w dwóch miejscach znajdują się dwa
przecinające się owale, które reprezentują to, jak korzystamy z różnych elementów
z naszego zewnętrznego świata do zaspokajania naszego emocjonalnego uzależnienia.
Możesz wykorzystywać przyjaciół, aby zaspokoić swój nałóg cierpienia, możesz
wykorzystywać wrogów do zaspokajania uzależnienia od nienawiści. Tu nasuwa się
pytanie: jak dużo swojej kreatywnej energii mógłbyś wykorzystać do zaprojektowania
nowego przeznaczenia?

Kiedy twoja uwaga, a więc również energia, jest podzielona pomiędzy


obiekty z zewnętrznego świata, ludzi, problemy i zagadnienia, zostaje
niewiele energii na twój wewnętrzny świat myśli i uczuć. Brakuje jej zatem
energii na stworzenie czegoś nowego. Dlaczego? Ponieważ to, o czym
myślisz i jak się czujesz buduje twoją rzeczywistość. Tak więc, jeśli myśli
i odczucia odpowiadają temu, co już znasz (wiadoma), to wciąż mocniej
i mocniej zakotwiczasz się w tym samym życiu. Można powiedzieć, że twoja
osobowość nie tworzy już rzeczywistości, to rzeczywistość tworzy twoją
osobowość. Zewnętrzne otoczenie kontroluje twoje myśli i uczucia. Istnieje
biologiczne dopasowanie pomiędzy twoim wewnętrznym światem myśli
i uczuć a światem zewnętrznym, przeszło-teraźniejszą rzeczywistością
zbudowaną z ludzi i obiektów z konkretnego czasu i miejsca. Twoje życie się
nie zmienia, ponieważ uwaga (myśli) i energia (uczucia) są takie same.
Na koniec, jeśli to, o czym myślisz i to, jak się czujesz nadaje
elektromagnetyczną sygnaturę, która wpływa na każdy obszar twojego życia,
to wysyłając tę samą elektromagnetyczną energię nie zmienisz swojego
życia. Można powiedzieć, że twoja energia odpowiada wszystkiemu co
wydarzyło się w przeszło-teraźniejszej rzeczywistości, a ty odtwarzasz
przeszłość. To jednak nie jest jedyne ograniczenie, z którym się stykamy.
Kiedy kierujesz całą swoją uwagę i energię na zewnętrzny świat i stale tak
samo reagujesz na te same warunki – chroniczny stres wprowadza mózg
w stan ciągłego pobudzenia – w twoim wewnętrznym świecie nie ma
równowagi, a mózg działa nieefektywnie. Wtedy stajesz się mniej wydajny
w tworzeniu czegokolwiek. Inaczej mówiąc, stajesz się ofiarą własnego
życia, a nie jego twórcą.

Życie pod kontrolą hormonów stresu

Teraz przyjrzyjmy się z bliska, jak to się stało, że uzależniliśmy się od


negatywnych emocji, czy dokładniej mówiąc – od hormonów stresu.
W momencie, w którym reagujemy na warunki otoczenia zewnętrznego,
które mogą stanowić dla nas zagrożenie, bez względu na to, czy jest ono
prawdziwe czy wyobrażone, nasze ciało uwalnia hormony stresu, aby
zmobilizować gigantyczną ilość energii w odpowiedzi na zagrożenie. Kiedy
tak się dzieje, ciało zostaje wytrącone z równowagi, ponieważ w dawnych
czasach ten chemiczny koktajl adrenaliny, kortyzolu i podobnie działających
hormonów był uwalniany wtedy, gdy groziło nam jakieś niebezpieczeństwo.
Mógł to być na przykład polujący na nas drapieżnik, wtedy musieliśmy
szybko podjąć decyzję – walczyć, uciekać czy szukać schronienia.
Kiedy znajdujemy się w trybie walki o przetrwanie, automatycznie stajemy
się materialistami definiującymi rzeczywistość za pośrednictwem zmysłów:
obrazów, dźwięków, zapachów, smaków. Zawężamy i skupiamy uwagę na
materii, na naszych ciałach znajdujących się w konkretnym czasie i miejscu.
Hormony stresu zmuszają nas do skoncentrowania się na świecie
zewnętrznym, ponieważ stamtąd pochodzi zagrożenie. W dawnych czasach
było to oczywiście właściwe postępowanie. Wynikało z adaptacji.
Utrzymywało nas przy życiu. Kiedy skupiliśmy się na przyczynie,
a niebezpieczeństwo minęło, poziom tych wszystkich hormonów wracał do
równowagi.
Ale w obecnych czasach wygląda to inaczej. Jeden telefon lub e-mail od
szefa lub członka rodziny wywołuje w nas silną emocjonalną reakcję, na
przykład złość, frustrację, strach, niepokój, smutek, poczucie winy, cierpienie
lub wstyd i natychmiast włącza się pierwotny instynkt walki lub ucieczki,
sprawiając, że reagujemy tak, jakby ścigał nas drapieżnik. Ta chemia jest
ciągle aktywna, ponieważ zewnętrzne zagrożenie nigdy nie znika. Prawda
jest taka, że wielu z nas spędza większość czasu w stanie pobudzenia. I jest to
stan przewlekły. To tak, jakby drapieżnik, na przykład toksyczny
współpracownik siedzący z nami biurko w biurko, żył z nami w jednej
jaskini, zamiast przebywać w dziczy i tylko od czasu do czasu wyskakiwać
na nas z zębami.
Przewlekła reakcja stresowa nie należy do strategii adaptacyjnych, jest
wręcz przeciwnie. Kiedy żyjemy w trybie walki o przetrwanie, a hormony
stresu, takie jak adrenalina i kortyzol, stale krążą w krwiobiegu, pozostajemy
w stanie podwyższonej gotowości zamiast powrócić do równowagi. Podobnie
jak w przypadku Anny, o którym pisałem w pierwszym rozdziale,
przedłużający się brak równowagi może doprowadzić do rozwoju choroby,
ponieważ długotrwały stres zmniejsza zdrową ekspresję genów. Nasze ciała
stają się uzależnione od zalewu tych substancji chemicznych, potrzebują go.
W tym trybie jesteśmy nadmiernie czujni i pobudzeni, staramy się
przewidzieć, kontrolować i wymusić efekt podejmowanych wysiłków w celu
podniesienia naszych szans na przetrwanie. Im bardziej się w to angażujemy,
tym silniejsze staje się uzależnienie i tym mocniej wierzymy w to, że
jesteśmy połączonym z tożsamością i otoczeniem ciałem, funkcjonującym
w linearnym czasie. To dlatego, że tam znajduje się cała nasza uwaga.
Kiedy twój mózg jest pobudzony i funkcjonuje w trybie walki
o przetrwanie – przenosząc uwagę z pracy na wiadomości, ze wspomnień
o byłym partnerze na przyjaciół, z e-maili na Facebooka i Twittera – bardzo
szybko aktywujesz każdą z tych neurologicznych sieci (wróć do ilustracji
2.5). Jeśli robisz tak przez dłuższy czas, wchodzi ci to w nawyk, co zawęża
pole widzenia i fragmentuje mózg, który przestaje działać w sposób
zrównoważony. Ćwiczysz go w działaniu nieuporządkowanym
i niekoherentnym, co sprawia, że funkcjonuje bardzo niewydajnie. Różne
sieci neurologiczne uruchamiają się niewłaściwie, na podobieństwo
wyładowań atmosferycznych, a zatem funkcje mózgu nie są
zsynchronizowane. Efekt jest podobny gdy grupa bębniarzy w tym samym
momencie uderza w instrumenty, ale w różnym tempie i w różnym rytmie.
Koncepcje koherencji i niekoherencji zostaną omówione szerzej w dalszej
części rozdziału. W tej chwili wystarczy powiedzieć, że kiedy mózg wpada
w niekoherencję, ty wpadasz w niekoherencję. Jeśli twój mózg nie
funkcjonuje optymalnie, ty nie funkcjonujesz optymalnie.
Każda osoba, rzecz lub miejsce z zewnętrznego świata, które dzięki
doświadczeniu stanowi wiadomą w twoim życiu, ma odpowiadającą sobie
emocję, ponieważ one – które są energią w działaniu – stanowią chemiczny
osad powstający jako skutek doświadczenia. I jeśli większość życia spędzasz
pod wpływem tych uzależniających hormonów stresu, możesz
wykorzystywać szefa, by zaspokoić nałóg bycia osądzanym.
Współpracownicy mogą zaspokajać nałóg rywalizacji, przyjaciele – potrzebę
cierpienia, wrogowie – uzależnienie od nienawiści, rodzice – od poczucia
winy, Facebook – od uczucia niepokoju, wiadomości – gniewu, były partner
– żalu, a pieniądze – od szczęścia.
To oznacza, że twoje emocje – twoja energia – są splątane, a nawet
połączone z każdą osobą, miejscem lub rzeczą, z którą wiąże się jakieś
doświadczenie w znanej ci rzeczywistości. Oznacza to również, że nie masz
już energii na nową pracę, związek, sytuację finansową, życie, a nawet
świeżo uleczone ciało. Sformułuję to inaczej. Jeśli myśli i uczucia decydują
o częstotliwości i informacji, które emitujesz w swoim polu energetycznym,
co ma znaczący wpływ na twoje życie, i jeśli całą uwagę (a więc również
energię) kierujesz na świat zewnętrzny, na ludzi, obiekty, rzeczy, miejsca
i czas, to w twoim wewnętrznym świecie nie ma już energii na myśli
i uczucia. W związku z tym, im silniejsza emocja od której jesteś
uzależniony, tym więcej uwagi poświęcasz tej osobie, obiektowi, miejscu lub
okolicznościom świata zewnętrznego – tracąc przy tym większość swojej
kreatywnej energii i powodując, że twoje myśli i uczucia odzwierciedlają to,
co już znasz. Coraz trudniej myśleć lub czuć inaczej, jeśli jesteś uzależniony
od zewnętrznego świata. Co więcej, stajesz się uzależniony od ludzi i rzeczy
w twoim życiu, które są przyczyną twoich problemów. W ten sposób tracisz
siłę i niewłaściwie rozporządzasz swoją energią. Jeśli wrócisz teraz do
ilustracji 2.5, zobaczysz, że tworzymy energetyczne więzi ze wszystkimi
elementami naszego zewnętrznego świata.
Spójrz na ilustrację 2.6. Z lewej strony diagramu znajdują się dwa atomy
połączone niewidocznym polem energii. Dzielą informację. To energia łączy
je ze sobą. Z prawej strony diagramu widoczne są dwie osoby współdzielące
uczucie urazy, połączone niewidocznym polem energii, które utrzymuje je
w energetycznym związku. W istocie dzielą tę samą energię, a zatem również
tę samą informację.
Jak dwa połączone ze sobą atomy, które tworząc molekułę, współdzielą energię
i informację, tak dwie osoby współdzielące te same emocje i energię oraz komunikujące te
same myśli i informację również łączy więź. W obu przypadkach dzielą niewidoczne pole
energii, które utrzymuje je w związku. Jeśli do rozdzielenia tych dwóch atomów potrzebna
jest energia, to potrzebujemy zarówno jej, jak i świadomości, by przekierować uwagę
z ludzi i okoliczności w naszym życiu, którym oddaliśmy wiele naszej kreatywnej energii.

Rozdzielenie dwóch atomów wymaga energii. Z tego samego powodu


zrozumiałe jest, że odcięcie się podczas medytacji od fizycznego świata –
ludzi, miejsc i rzeczy – wymaga energii i wysiłku. Nasuwa się pytanie: jak
wiele twojej kreatywnej energii pochłania poczucie winy, nienawiść, uraza,
niedosyt lub strach? Prawda jest taka, że mógłbyś ją całą spożytkować na
stworzenie nowego przeznaczenia.
Aby to zrobić, będziesz musiał wyjść poza zewnętrzny świat, odwracając
uwagę od wszystkich znajdujących się w nim rzeczy. Dlatego właśnie
korzystamy z medytacji jako sposobu na zmianę stanu wewnętrznego.
Umożliwia nam ona zerwanie związków z każdym i ze wszystkim, z czasem
i przestrzenią na tak długo, by dotrzeć do wewnątrz. Kiedy już wyjdziesz
poza swoje emocje i odwrócisz uwagę od wszystkiego, co znasz
z zewnętrznego świata, odzyskasz energię z powrotem, zrywając więź ze
swoją przeszło-teraźniejszą rzeczywistością (która się nie zmienia). Będziesz
musiał przejść transformację z bycia kimś na bycie nikim, co oznacza
konieczność odwrócenia uwagi od ciała, bólu i głodu. Będziesz musiał
zmienić się z kogoś na nikogo (odwracając uwagę od własnej tożsamości
jako partnera, rodzica czy pracownika). Będziesz musiał odwrócić uwagę od
pewnych rzeczy i skoncentrować się na niczym (zapominając o telefonie, e-
mailach i kawie). Zamiast znajdować się gdzieś, będziesz musiał znaleźć się
nigdzie (wychodząc poza myśli o krześle, na którym siedzisz medytując czy
miejscu, które musisz jeszcze dzisiaj odwiedzić). Będziesz musiał wyjść poza
czas linearny i znaleźć się w bezczasie (odcinając się od swoich wspomnień
i myśli o przyszłości).
Nie twierdzę, że telefon komórkowy, laptop, samochód czy konto w banku
są złe, ale jeśli jesteś do nich nadmiernie przywiązany, jeśli angażują twoją
uwagę do takiego stopnia, że nie jesteś w stanie przestać o nich myśleć (ze
względu na silne emocje, które budzą), wtedy można powiedzieć, że nie one
należą do ciebie, ale ty do nich. A wtedy nie jesteś w stanie stworzyć niczego
nowego. Jedynym wyjściem jest nauczyć się przyzywania tej
pofragmentowanej energii z powrotem, co pozwoli na przezwyciężenie
emocji związanych z walką o przetrwanie, od których się uzależniłeś i które
wiążą cię z przeszło-teraźniejszą rzeczywistością. Kiedy uda ci się odwrócić
uwagę od wszystkich tych zewnętrznych elementów, twoje energetyczne
i emocjonalne więzi zaczną słabnąć i będziesz mógł wreszcie rozpocząć
proces uwalniania wystarczającej ilości energii do stworzenia nowej
przyszłości. Będzie to wymagało od ciebie wiedzy o tym, gdzie
nieświadomie kierowałeś swoją uwagę i – podobnie jak przy rozdzielaniu
dwóch atomów – wykorzystania energii do świadomego zerwania tych więzi.
Na warsztatach podchodzą do mnie ludzie, którzy mówią, że padł im
twardy dysk w komputerze lub że ktoś ukradł im samochód, albo że stracili
pracę i nie mają żadnych pieniędzy. Wiesz, co im mówię, kiedy słyszę, że
kogoś lub coś stracili? „Super! Zobacz, ile energii odzyskałeś. Możesz teraz
dzięki temu zaprojektować sobie nowe przeznaczenie!”. Swoją drogą, jeśli
zrobisz to dobrze i przywołasz swoją energię z powrotem, prawdopodobnie
z początku będzie niewygodnie, a nawet trochę chaotycznie. Przygotuj się,
ponieważ twoje życie w konkretnych obszarach może się rozpaść. Ale nie
przejmuj się. Tak powinno się stać, ponieważ zrywasz energetyczne więzi,
które masz ze znaną przeszłością. Rozpadnie się wszystko, co już dłużej nie
współgra z twoją przyszłością. Pozwól na to. Nie próbuj składać starego
życia, będziesz zbyt zajęty nowym przeznaczeniem, które przywołasz.
Oto świetny przykład. Mój przyjaciel, prorektor uniwersytetu, był bardzo
ważną postacią na swojej uczelni, studenci i kadra go uwielbiali. Jakieś trzy
tygodnie po tym, jak zaczął medytować, miało się odbyć spotkanie rady. Mój
przyjaciel wszedł do sali, zajął swoje miejsce, i został zwolniony. Zadzwonił
więc do mnie i powiedział: – Hej, nie wiem, czy te medytacje działają.
Właśnie wyrzucili mnie z pracy. Wydawało mi się, że w moim życiu miało
się wydarzyć coś wspaniałego? – Słuchaj – powiedziałem – nie przywiązuj
się do tych emocji związanych z walką o przetrwanie, bo znajdziesz się
w przeszłości. Stale wracaj do chwili obecnej i z tego miejsca zacznij
tworzyć. – W ciągu dwóch tygodni zakochał się w kobiecie, która później
została jego żoną. W niedługim czasie otrzymał też lepszą ofertę pracy jako
prorektor znacznie większego i lepszego uniwersytetu, którą z wdzięcznością
przyjął.
Rok później zadzwonił do mnie znowu i powiedział mi, że uczelnia, która
go zwolniła chce go teraz z powrotem na stanowisko rektora. Nigdy nie
wiadomo, co wszechświat trzyma dla ciebie w zanadrzu, kiedy już stara
rzeczywistość się rozpadnie, a nowa zacznie tworzyć. Powiem ci jedno:
niewiadoma nigdy mnie nie zawiodła.

Przywoływanie energii z powrotem

Jeśli zamierzasz odciąć się od zewnętrznego świata, musisz nauczyć się


zmieniać swoje fale mózgowe. Porozmawiajmy o nich przez chwilę. Przez
większość czasu jesteś przytomny i świadomy – mówimy wtedy o falach
beta, mierzonych w niskich, średnich i wysokich częstotliwościach. Niskie
częstotliwości fal beta to stan relaksacji i spokoju, kiedy nie doświadczasz
żadnych zagrożeń ze świata zewnętrznego, ale nadal jesteś świadomy
swojego ciała w czasie i przestrzeni. To stan występujący podczas czytania,
czy kiedy koncentrujesz się na rozmowie z dzieckiem lub słuchasz wykładu.
Średni zakres fal beta to stan większego pobudzenia, na przykład podczas
przedstawiania się nowej grupie, kiedy musisz zapamiętać nowe imiona.
Jesteś bardziej czujny, ale nie zestresowany czy wytrącony z równowagi.
Pomyśl o tym zakresie jak o dobrym stresie. Wysokie częstotliwości fal beta
to stan, w którym jesteś zalewany hormonami stresu. Są to przypadki,
w których przeżywasz emocje związane z walką o przetrwanie, takie jak
gniew, gotowość do działania, poruszenie, cierpienie, żałoba, niepokój,
frustracja, a nawet depresja. Wysoka częstotliwość fal beta może być ponad
trzy razy wyższa od niskiej częstotliwości i dwukrotnie wyższa od średniej.
Chociaż przez większość czasu po obudzeniu twój mózg wytwarza fale
beta, to w ciągu dnia zagłębiasz się również w stan, w którym występują fale
alfa – kiedy jesteś zrelaksowany, spokojny, kreatywny, a nawet kiedy do
głosu dochodzi intuicja. Nie myślisz, nie analizujesz, tylko śnisz na jawie.
Jest to stan podobny do transu. Fale beta występują wtedy, gdy większość
twojej uwagi skierowana jest na świat zewnętrzny, natomiast fale alfa wtedy,
gdy więcej uwagi poświęcasz swojemu wnętrzu.
Fale theta pojawiają się wtedy, gdy jeszcze nie śpisz, ale jesteś już bardzo
senny. Ta częstotliwość jest również związana z głębokim stanem
medytacyjnym. Fale delta tworzą się najczęściej podczas głębokiego,
wzmacniającego snu. Podczas ostatnich czterech lat mój zespół badawczy
zarejestrował kilka przypadków wejścia w częstotliwość fal delta podczas
medytacji. Uczestnicy badania byli pogrążeni w głębokim śnie bez snów, ale
obrazy aktywności mózgu wykazywały przetwarzanie wysokich amplitud
energii. W rezultacie raportowano występowanie głębokich, mistycznych
doświadczeń i wrażenie więzi ze wszystkimi i wszystkim we wszechświecie.
Ilustracja 2.7 przedstawia różne częstotliwości fal mózgowych.
Porównanie poszczególnych fal mózgowych

Fale gamma wskazują na to, co nazywam stanem superświadomości. Z tą


energią o wysokiej częstotliwości mamy do czynienia wtedy, gdy mózg jest
pobudzony na skutek jakiegoś wydarzenia, które zachodzi w twoim wnętrzu
(jednym z najczęstszych przypadków jest wchodzenie w medytację przy
zamkniętych oczach), a nie na skutek czegoś, co dzieje się poza twoim
ciałem. Do fal gamma wrócimy w dalszych rozdziałach.
Jednym z największych wyzwań podczas medytacji jest zmiana wysokiego
(a nawet średniego) zakresu częstotliwości fal beta na fale alfa, a następnie
theta. Jest to absolutnie konieczne, ponieważ kiedy fale mózgowe zwalniają,
uwaga zostaje oderwana od świata zewnętrznego i wszystkich jego
rozpraszających elementów, o których myślimy pod wpływem stresu.
A ponieważ ustaje proces analizowania i planowania w celu przygotowania
się na najgorszy scenariusz przyszłości w oparciu o najstraszniejsze
wspomnienia z przeszłości, pojawia się możliwość doświadczania chwili
obecnej i przebywania wyłącznie w teraźniejszości.
Czy nie byłoby cudownie odciąć się od wszystkich elementów
zewnętrznego otoczenia i wyjść poza ciało, lęki, plan dnia i zapomnieć
o dobrze znanej przeszłości i przewidywalnej przyszłości? Jeśli zrobisz to
prawidłowo, stracisz nawet poczucie czasu. Przezwyciężając automatyczne
myślenie, emocje i nawyki podczas medytacji wyjdziesz poza swoje ciało,
otoczenie i czas. Osłabisz energetyczne więzi z przeszło-teraźniejszą
rzeczywistością i odnajdziesz się w chwili obecnej. Tylko w teraźniejszości
będziesz w stanie przywołać swoją energię z powrotem.
To będzie wymagało pewnego wysiłku (chociaż wraz z praktyką będzie
coraz łatwiejsze), ponieważ przez większość czasu zalewają cię hormony
stresu. Przyjrzyjmy się zatem temu, co się dzieje, kiedy nie znajdujesz się
w chwili obecnej podczas medytacji, żebyś wiedział, z czym przyjdzie ci się
zmierzyć. Zrozumienie tej umiejętności jest istotne, ponieważ jeśli nie
pozbędziesz się swoich stresów, problemów i bólu, nie będziesz w stanie
stworzyć nowej przyszłości niezawierającej tych rzeczy.
Powiedzmy więc, że siedzisz w pozycji medytacyjnej i zaczynają ci
przychodzić do głowy różne myśli. Jesteś do nich przyzwyczajony, ponieważ
od lat myślisz w ten sam sposób i kierujesz swoją uwagę na te same osoby
i rzeczy w tym samym czasie i miejscu. I automatycznie odbierasz te same
znane, codzienne wrażenia tylko po to, by potwierdzić swoją tożsamość
połączoną z tą samą co zwykle osobistą rzeczywistością, stale warunkując
swoje ciało względem przeszłości. Jedyna różnica w tej chwili polega na tym,
że masz zamknięte oczy.
Siedząc tu z zamkniętymi oczami nie jesteś w stanie fizycznie zobaczyć
swojej szefowej. Ale twoje ciało chce czuć gniew, ponieważ za każdym
razem, gdy ją widzisz w ciągu dnia – pięćdziesiąt razy dziennie przez pięć
dni w tygodniu – jej widok nawykowo budzi w tobie uczucie goryczy
i agresję. Kiedy dostajesz od niej e-mail (około dziesięciu razy w ciągu dnia),
nieświadomie reagujesz w ten sam sposób, więc twoje ciało przyzwyczaiło
się już do tego i potrzebujesz szefowej do zaspokojenia swojego uzależnienia
od gniewu. Ciało pragnie poczuć te emocje i tak jak narkoman na głodzie,
pożąda substancji chemicznych, od których jest uzależnione. Chce poczuć
znajomy gniew na szefową za brak awansu lub chce zostać osądzonym przez
kolegę z pracy, który żąda byś nadstawiał za niego głowę. Następnie
zaczynasz myśleć o innych współpracownikach, którzy cię irytują i innych
powodach, żeby czuć wściekłość na szefową. Siedzisz, starając się
medytować, ale twoje ciało cię bojkotuje. Robi to dlatego, że chce swoją
działkę znajomych emocji, które zwykle odczuwasz, gdy masz otwarte oczy.
W momencie, w którym orientujesz się, co się dzieje – że poświęcasz tej
emocji całą uwagę – stajesz się świadomy angażowania energii w przeszłość
(ponieważ emocje to zapis przeszłości). Wtedy musisz przestać, wrócić do
chwili obecnej, odwrócić uwagę i energię od przeszłości. Ale moment
później ponownie zaczynasz czuć frustrację, złość i urazę, i orientujesz się,
co robisz. Pamiętaj, że twoje ciało próbuje poczuć emocje po to, by
zaspokoić uzależnienie od substancji chemicznych. Pamiętaj, że te uczucia
powodują wytwarzanie fal o wysokiej częstotliwości. Zatrzymaj to. Za
każdym razem, kiedy się zatrzymujesz, uspokajasz ciało i wracasz do chwili
obecnej, informujesz je, że nie pełni już funkcji umysłu – że ty jesteś
umysłem.
Ale potem twoje myśli zaczynają krążyć wokół ludzi, z którymi musisz się
spotkać i miejsc, w które musisz pójść, i rzeczy, które masz później do
zrobienia. Zastanawiasz się, czy szefowa odpisała ci już na e-mail
i przypominasz sobie, że nie oddzwoniłeś do siostry. Poza tym dzisiaj
wywożą śmieci, więc upominasz się, żeby je wynieść przed dom. I nagle
orientujesz się, że przerabiasz scenariusze przyszłości, poświęcając uwagę
i energię tej samej, znanej rzeczywistości. A więc przestań, wróć do chwili
obecnej, by raz jeszcze odzyskać energię zaangażowaną w tę przewidywalną,
znajomą przyszłość, żeby zrobić miejsce na niewiadomą w swoim życiu.
Spójrz na ilustrację 2.8. Pokazuje ona, że kiedy znajdziesz się w tym
wspaniałym miejscu szczodrej chwili obecnej, twoja energia (reprezentowana
przez strzałki) zostaje tam, gdzie być powinna i nie kieruje się w stronę
przeszłości czy przyszłości, tak jak robiła to na ilustracji 2.3. Odzyskujesz
swoją energię z przeszłości i przyszłości. Nie uruchamiasz już tych samych
obwodów w mózgu i nie regulujesz tych samych genów w ten sam sposób
tymi samymi emocjami co zwykle. Jeśli wytrwale kontynuujesz ten proces,
stale przywołujesz całą tę energię z powrotem do siebie, zrywając
energetyczne więzi, które łączą cię z przeszło-teraźniejszą rzeczywistością.
Dzieje się tak dlatego, że przekierowujesz uwagę i energię z zewnętrznego
świata na świat wewnętrzny i budujesz własne pole elektromagnetyczne
otaczające twoje ciało. Teraz masz już energię na to, by stworzyć coś
nowego.

Kiedy odwracasz uwagę od przeszło-teraźniejszej rzeczywistości czy przewidywalnej


przyszłości, odzyskujesz z powrotem energię i budujesz własne pole elektromagnetyczne.
Teraz masz już energię, aby się uleczyć lub zaprojektować nowe doświadczenie w swoim
życiu.

>Oczywiście, twoja uwaga w końcu znowu zacznie się rozpraszać. Im


dłużej trwa medytacja, tym bardziej ciało irytuje się i niecierpliwi. Chce już
coś robić. W końcu zostało zaprogramowane, by każdego dnia wstawać
i postępować zgodnie z rutyną. Chce przestać medytować, otworzyć oczy
i kogoś zobaczyć. Chce usłyszeć głos z telewizora lub porozmawiać z kimś
przez telefon. Wolałoby zjeść śniadanie i poczuć jego smak, zamiast siedzieć
i nic nie robić. Wolałoby, jak co rano, powąchać świeżo zaparzoną kawę.
I byłoby szczęśliwe, gdyby mogło coś poczuć, na przykład wziąć gorący
prysznic, zanim zacznie się dzień.
Ciało chce doświadczać fizycznej rzeczywistości zmysłami, aby odebrać
emocje, ale twoim zadaniem jest stworzenie rzeczywistości z poziomu świata
pozazmysłowego, który nie jest definiowany przez ciało działające jako
umysł, ale przez ciebie jako umysł. Tak więc, jeśli staniesz się świadomy
tego programu, będziesz w stanie utrzymać ciało w chwili obecnej. Próbuje
ono wracać do znajomej przeszłości, ponieważ chce się zaangażować
w przewidywalną przyszłość. Ty jednak utrzymujesz je w ryzach. Za każdym
razem, kiedy udaje ci się przezwyciężyć automatyczne nawyki, wygrywasz
z programem. Za każdym razem, kiedy udaje ci się utrzymać ciało w chwili
obecnej, dostosowujesz je do nowego umysłu, tak jakbyś uczył psa siadać. Za
każdym razem, kiedy zdajesz sobie sprawę ze swojego programu
i podejmujesz wysiłek, by znaleźć się w chwili obecnej, potwierdzasz, że
twoja wola jest silniejsza. A jeśli kierujesz uwagę (a zatem również energię)
z powrotem na teraźniejszość i zauważasz, kiedy jesteś obecny, a kiedy nie,
wcześniej czy później twoje ciało się podda. To właśnie ten proces ciągłego
wracania do chwili obecnej za każdym razem, kiedy orientujesz się, że
znalazłeś się gdzieś indziej, zrywa energetyczne więzi ze znajomą
rzeczywistością. Wracając do chwili obecnej, tak naprawdę wychodzisz poza
tożsamość istniejącą w fizycznym świecie i wchodzisz w pole kwantowe (to
pojęcie omówię szczegółowo w następnym rozdziale).
Najtrudniejszą chwilą w każdej wojnie jest ostatnia bitwa. To oznacza, że
kiedy twoje ciało w roli umysłu miota się, przez co wydaje ci się, że nie
jesteś w stanie już dłużej wytrzymać, chcesz przestać i powrócić do świata
zmysłów, ty dalej walczysz. Rzeczywiście wkraczasz na nieznany ląd –
i wcześniej czy później zaczniesz zrywać ze swoim emocjonalnym
uzależnieniem. Kiedy wzniesiesz się ponad poczucie winy, cierpienie, strach,
frustrację, urazy czy brak poczucia własnej wartości, uwolnisz ciało z kajdan
nawyków i emocji, które kotwiczyły cię w przeszłości. W rezultacie uwolnisz
energię, która wróci do ciebie z powrotem. Kiedy ciało uwolni całą
zgromadzoną emocjonalną energię, przestanie zachowywać się jak umysł.
Odkryjesz, że po drugiej stronie strachu znajduje się odwaga, po drugiej
stronie braku jest uczucie spełnienia i tuż za wątpliwością znajduje się
wiedza. Kiedy wkroczysz w nieznane, odrzucając gniew i nienawiść,
odkryjesz miłość i współczucie. To ta sama energia; po prostu była
uwięziona w ciele, a teraz jest dostępna i możliwa do wykorzystania w celu
zaprojektowania nowej przyszłości.
Kiedy uczysz się przezwyciężać siebie lub wspomnienie o tym, kim jesteś,
zrywasz więzi, które łączą cię z każdą rzeczą, osobą, miejscem i czasem
z twojej przeszło-teraźniejszej rzeczywistości. I kiedy w końcu wznosisz się
ponad swój gniew lub frustrację, wzywasz uwięzioną w przeszłości energię
z powrotem do siebie. Wyzwalając tę kreatywną energię zaangażowaną do tej
pory w emocje związane z walką o przetrwanie – w tobie i wokół ciebie –
budujesz własne pole energetyczne wokół swojego ciała.
Na naszych zaawansowanych warsztatach zbadaliśmy efekt, jaki ma
przywołanie energii z powrotem. Przy wykorzystaniu bardzo wrażliwej
aparatury ze specjalnie zaprojektowanym przez dr. Konstantina Korotkova
czujnikiem (zwanym anteną Sputnika) eksperci wykonali fotografię
kirlianowską (GDV). Zmierzono pole elektromagnetyczne otaczające
przestrzeń, w której odbywają się warsztaty, aby zobaczyć jak w trakcie ich
trwania zmienia się energia. Pierwszego dnia zaawansowanych warsztatów
zaobserwowaliśmy, że energia w pomieszczeniu czasem spada. Działo się tak
dlatego, że kiedy podczas medytacji uczestnicy badania przezwyciężali
samych siebie poprzez zrywanie więzi energetycznych ze wszystkimi
i wszystkim ze znanej rzeczywistości, przywoływali tym samym energię
z powrotem. Czerpali ją z większego pola, a pole w pomieszczeniu mogło
maleć, kiedy uczestnicy zaczynali budować indywidualne pola energii wokół
własnych ciał, od kiedy mieli wolną energię, by zaprojektować sobie nowe
przeznaczenie. Oczywiście, kiedy wszyscy uczestnicy grupy wykraczają poza
siebie pierwszego dnia, budując własne pole światła, ich energia rośnie
każdego dnia i w końcu zaczyna się podnosić jej ilość w pomieszczeniu.
W rezultacie zobaczyliśmy, że energia w pomieszczeniu wzrosła. Na
kolorowej grafice 1A i 1B (wkładka) zobaczysz, jak to może wyglądać.
Jednym ze sposobów podniesienia swoich szans na skuteczną medytację
jest zarezerwowanie odpowiedniej ilości czasu, żebyś nie czuł potrzeby
przyśpieszania tego doświadczenia. Ja na przykład przeznaczam na
medytację dwie godziny. Nie musi ona za każdym razem trwać tak długo, ale
znam już siebie na tyle, by wiedzieć, że jeśli zarezerwuję sobie tylko godzinę,
to będę czuł, że nie wystarczy mi czasu. Jeśli natomiast wiem, że mam dwie
godziny, mogę się zrelaksować i mieć go wystarczająco dużo na odnalezienie
chwili obecnej. Czasem znajduję to cudowne miejsce dość szybko, w inne
dni muszę pracować nad osadzeniem mózgu i ciała z powrotem
w teraźniejszości i może mi to zająć nawet godzinę.
Jestem bardzo zajętym człowiekiem. Czasem wracam do domu po trzech
dniach spędzonych na warsztatach i odczytach, budzę się następnego ranka
i natychmiast zaczynam myśleć o trzech zaplanowanych spotkaniach
z różnymi pracownikami, w myślach powtarzam to, co mam im do
powiedzenia. Następnie myślę o e-mailach, na które muszę odpowiedzieć
jeszcze przed tymi spotkaniami. A potem myślę o podróży, która mnie czeka
wieczorem. I o telefonach, które muszę wykonać w drodze na lotnisko.
Chyba już wiesz o czym mówię.
Kiedy myślę o tych samych ludziach, z którymi muszę się spotkać, tych
samych miejscach, w które muszę pójść, tych samych rzeczach, które muszę
zrobić, o wszystkim w tym samym czasie w znanej mi rzeczywistości,
orientuję się, że ugruntowuję mózg i ciało w przekonaniu, że przyszłość już
się wydarzyła. Staję się świadomy, że moja uwaga koncentruje się na znanej
przyszłości, więc porzucam oczekiwania i wracam do chwili obecnej. Kiedy
to robię, wyciszam i demontuję te neurologiczne obwody. Możliwe, że
później dam się nieco ponieść emocjom, będę zniecierpliwiony i trochę
sfrustrowany czymś, co się wydarzyło poprzedniego dnia. Ponieważ emocje
stanowią zapis wydarzeń z przeszłości, a miejsce, które przykuwa moją
uwagę jest tym samym, w którym gromadzi się moja energia, zdaję sobie
sprawę, że inwestuję w przeszłość. Następnie hormony stresu pobudzają
mózg, a ciało uaktywnia się pod wpływem fal beta o wysokiej częstotliwości.
Muszę zatem zwolnić i wrócić do chwili obecnej. Kiedy uda mi się to zrobić,
obwody zostają dezaktywowane, a ja odzyskuję energię, która została
umieszczona w przeszłości.
A jeśli jestem świadomy tych samych myśli połączonych z tymi samymi
odczuciami, wtedy zakazuję sobie czucia się w ten sam sposób i przestaję
warunkować swoje ciało względem przeszłości i nie sygnalizuję tym samym
genom tych samych rzeczy. A skoro emocje są produktem końcowym
doświadczeń z otoczenia, a otoczenie wysyła sygnały genom, to wtedy, gdy
przestaję odczuwać te same emocje, przestaję instruować te same geny w ten
sam sposób. To nie tylko wpływa na zdrowie ciała, ale również sprawia, że
przestaję osadzać je w tej samej przyszłości zbudowanej w oparciu
o doświadczenia z przeszłości. Więc, jeśli hamuję te znane odczucia,
zmieniam genetyczny program mojego ciała. A ponieważ hormony
długotrwałego stresu zmniejszają ekspresję zdrowych genów i przyczyniają
się do rozwoju choroby, to za każdym razem, kiedy przyłapuję się na
odczuwaniu emocji powiązanych ze stresem, przestaję wzmacniać
uzależnienie ciała od emocji stresu.

Kiedy znajdujesz się w idealnym miejscu szczodrej chwili obecnej, twoja znajoma
przeszłość i przewidywalna przyszłość nie istnieją i jesteś gotów na nowe możliwości
w swoim życiu.

Jeśli uda mi się to zrobić prawidłowo – przezwyciężyć znajome myśli


i emocje znanej przeszłości i przyszłości – wtedy ta przewidywalna
przyszłość (jak również znana przeszłość, którą przywykłem przywoływać)
przestaje istnieć energetycznie, neurologicznie, biologicznie, chemicznie,
hormonalnie i genetycznie. Jeśli przestaję uruchamiać i podłączać te same
stare neurologiczne sieci (przestając przywoływać wspomnienia ludzi
i rzeczy z konkretnego czasu i miejsca) i ciągle wracam do chwili obecnej,
wtedy odzyskuję energię. Ilustracja 2.9 pokazuje, że znana przeszłość
i przewidywalna przyszłość w tym przypadku nie istnieją.
A zatem, znajduję się w idealnym punkcie szczodrej chwili obecnej i mam
niezagospodarowaną energię, którą mogę wykorzystać do tworzenia.
Zbudowałem własne pole energetyczne, które otacza moje ciało. Za każdym
razem, gdy ciężko pracuję nad przezwyciężeniem siebie – niekiedy całymi
godzinami – i znajduję to miejsce wiecznego teraz, kiedy w końcu udaje mi
się przekroczyć siebie, przychodzi mi do głowy: było warto.
Rozdział 3

DOSTROJENIE DO NOWEGO
POTENCJAŁU W RZECZYWISTOŚCI
KWANTOWEJ

Wyjście poza swoje ciało, otoczenie i czas nie należy do łatwych rzeczy – ale
warto to robić, ponieważ kiedy odetniemy się od trójwymiarowej
rzeczywistości, wkroczymy do innego wymiaru zwanego quantum, wymiaru
nieskończonych możliwości. Opisanie tej rzeczywistości jest wyzwaniem,
ponieważ nie przypomina ona niczego, co znamy z fizycznego wszechświata.
Prawa fizyki newtonowskiej, nasze myślenie o tym, jak działa świat, po
prostu nie mają tu zastosowania.
W oparciu o moją wiedzę i doświadczenie wierzę w istnienie
samoorganizującej się inteligencji, która ma formę energii, i w to, że
utrzymuje ona porządek we wszystkich wszechświatach i galaktykach.
Czasami słyszę, że ta idea jest mało naukowa. Odpowiadam zawsze tym
samym pytaniem: Co następuje po eksplozji – porządek czy chaos? Mówią,
że chaos. Wtedy pytam: To czemu po Wielkim Wybuchu, największej ze
wszystkich eksplozji, wszystko co powstało cechuje się tak wielkim
porządkiem? Jakaś inteligencja musiała nadać formę powstałej energii
i materii oraz zjednoczyć siły natury, by stworzyć taką doskonałość. Ta
inteligencja, ta energia, o której mówię, to quantum lub pole jednolite.
Aby mieć pewne pojęcie o tym, jak wygląda to pole, wyobraź sobie
Ziemię bez żadnej istoty żywej, ludzi, zwierząt i roślin, a nawet fizycznych
obiektów – zarówno naturalnych, jak i stworzonych przez człowieka – bez
kontynentów, oceanów, samej ziemi. Wyobraź sobie, że nie ma planet,
księżyców i gwiazd w naszym systemie słonecznym, łącznie z samym
Słońcem. A następnie wyobraź sobie, że w naszej galaktyce nie ma żadnych
innych układów słonecznych, a we wszechświecie nie ma żadnych galaktyk.
Nie ma powietrza, nie ma światła, które moglibyśmy zobaczyć. Jest tylko
absolutna czerń, pustka, pole pozbawione punktu zero. Ważne, żebyś o tym
pamiętał, ponieważ kiedy staniesz się świadomością w chwili obecnej,
a następnie rozwiniesz w pole jednolite, znajdziesz się w nieskończonej,
czarnej przestrzeni pozbawionej jakichkolwiek fizycznej formy, w pustce.
Teraz wyobraź sobie, że nie tylko niczego nie widzisz, ale ponieważ
wkroczyłeś do tego wymiaru bez fizycznego ciała, nie posiadasz również
wzroku. Nie możesz również usłyszeć dźwięku, skorzystać ze zmysłu
dotyku, smaku czy zapachu. Nie posiadasz żadnego z tych zmysłów. Jedyną
możliwą formą istnienia w quantum jest świadomość. Inaczej mówiąc,
możesz doświadczyć tego wymiaru wyłącznie za pośrednictwem
świadomości, nie zmysłów. A ponieważ świadomość to czujność, a czujność
to uwaga i spostrzeganie, kierując uwagę na energię pola kwantowego, twoja
świadomość łączy się z wyższym poziomem częstotliwości i informacji.
Ale bez względu na to, jak dziwnie to zabrzmi, pole kwantowe nie jest
puste. To nieskończone pole jest wypełnione częstotliwością i energią.
A każda częstotliwość niesie informacje. Pomyśl więc o polu kwantowym jak
o wypełnionym nieskończoną energią wibrującą poza fizyczny świat materii
i poza nasze zmysły – o widocznych falach możliwej do wykorzystania
energii. Co konkretnie może powstać z tej energii płynącej przez
nieskończone pole możliwości? To zależy od nas, ponieważ, w skrócie,
w polu kwantowym zawierają się wszystkie możliwości. I tak jak już
mówiłem, w kwantowym wszechświecie istniejemy jako sama świadomość
lub czujność, konkretnie czujność rozumiana jako przykładanie uwagi lub
obserwowanie pola nieskończonych możliwości istniejących w ramach
większej świadomości lub wyższego poziomu energii.
W tej nieskończonej, pustej przestrzeni na ma żadnych ciał, ludzi,
obiektów, miejsc i czasu. Zamiast tego istnieje energia nieograniczonych,
nieznanych możliwości. Jeśli zatem przyłapiesz się na myśleniu o znanych ci
rzeczach, będzie to oznaczać, że wróciłeś do trójwymiarowej rzeczywistości
przestrzeni i czasu. Ale jeśli uda ci się pozostać w ciemności nieznanego
wystarczająco długo, przygotujesz się do stworzenia nieznanego w swoim
życiu. W poprzednim rozdziale, kiedy mówiłem o wracaniu do chwili
obecnej, chodziło mi o zaprzestanie myślenia o przewidywalnej przyszłości
lub wspominaniu znajomej przeszłości i rozwinięciu się w tę wieczną pustą
przestrzeń czujności, w której nie kierujesz uwagi na żaden z elementów
trójwymiarowej rzeczywistości – na swoje ciało, ludzi w twoim życiu,
rzeczy, które posiadasz, miejsca, w które chodzisz czy sam czas. Jeśli zrobisz
to prawidłowo, będziesz wyłącznie świadomością. Tak właśnie się tam
wchodzi.
A teraz cofnijmy się trochę, by zobaczyć, jak naukowcy odkryli istnienie
kwantowego uniwersum, co zapoczątkowało badania nad cząsteczkami.
Odkryto, że atomy, tworzące wszystko, co istnieje w fizycznym świecie,
składają się z jądra otoczonego polem zawierającym jeden lub więcej
elektronów. To pole jest tak duże w porównaniu z maleńkimi elektronami, że
składa się w 99.999999999999 procent z pustej przestrzeni. Chociaż, jak
przed chwilą przeczytałeś, ta przestrzeń tak naprawdę nie jest pusta, składa
się z szerokiego wachlarza częstotliwości, które łączą się w niewidoczne pole
informacji. A więc wszystko w znanym nam wszechświecie, mimo że wydaje
się solidne, w 99.999999999999 procent składa się
z informacji.1 W rzeczywistości większość wszechświata jest „pustą”
przestrzenią, materia to nieskończenie mały jej fragment w porównaniu do
ogromnej przestrzeni, w której nie ma niczego fizycznego.
Badacze szybko odkryli, że elektrony krążące w obrębie obszernego pola
zachowują się zupełnie nieprzewidywalnie, wydają się nie podlegać tym
samym prawom, które rządzą energią w większym wszechświecie. W jednej
chwili są tu, a w następnej gdzie indziej i nie sposób przewidzieć gdzie
i kiedy się pojawią. To dlatego, że – jak w końcu odkryto – istnieją
równocześnie w nieskończenie wielu wariantach. Tylko wtedy, gdy
obserwator koncentruje swoją uwagę na „czymś” materialnym sprawia, że
niewidoczne pole energii i informacji rozpada się na cząsteczki, które
nazywamy elektronami. Zjawisko określa się mianem kolapsu funkcji falowej
lub zdarzeniem kwantowym. Ale gdy tylko obserwator przestaje
koncentrować się na elektronie, kiedy przestaje go śledzić i myśleć
o subatomowej materii, elektron wraca do formy energii. Inaczej mówiąc, ta
cząsteczka fizycznej materii (elektron) nie istnieje, dopóki na nią nie patrzysz
i nie poświęcasz jej uwagi. A w momencie, w którym nie koncentrujesz się
na niej, ponownie staje się energią (konkretnie energetyczną częstotliwością,
którą naukowcy nazywają falą) oraz możliwością. W ten sposób umysł
i materia w quantum są ze sobą powiązane. (Swoją drogą, kiedy ty, jako
subiektywna świadomość, obserwujesz elektron, jesteś jednocześnie stale
obserwowany przez obiektywną uniwersalną świadomość, dzięki której nasza
trójwymiarowa rzeczywistość ma formę i jest uporządkowana).
To oznacza, że jeśli codziennie patrzysz na wszystko z tego samego
poziomu umysłu, oczekując przyszłości zbudowanej na przeszłości,
doprowadzasz do zapadnięcia się nieskończonego pola energii w niezmienny
wzór informacji, który nazywasz swoim życiem. Więc, gdy się zbudzisz
i zaczniesz myśleć o bólu, szybko go poczujesz, ponieważ tego właśnie
oczekujesz.
Wyobraź sobie, co mogłoby się zdarzyć, gdybyś przestał skupiać się na
świecie materii i na otoczeniu. Z poprzedniego rozdziału wiesz, że kiedy
odwracasz uwagę od ciała, przestajesz być ciałem i tracisz możliwość
korzystania ze swoich zmysłów. Kiedy przestajesz koncentrować się na
ludziach ze swojego otoczenia, stajesz się nikim, a więc nie jesteś już
rodzicem, partnerem, przyjacielem, tracisz przynależność zawodową,
religijną, polityczną, narodową. Nie masz rasy, płci, orientacji seksualnej,
wieku. Kiedy przestajesz koncentrować się na obiektach i miejscach
z fizycznego otoczenia, jesteś niczym, jesteś nigdzie. W końcu, jeśli
porzucisz myśli o czasie linearnym (z przeszłością i przyszłością), znajdziesz
się w bezczasie – w chwili obecnej, w której istnieją wszystkie warianty
w polu kwantowym. Ponieważ z niczym się już nie identyfikujesz i nie masz
żadnych związków z fizycznym światem, nie starasz się już dłużej
oddziaływać materią na materię – wychodzisz poza nią i przestajesz się
identyfikować jako ciało w przestrzeni i czasie. W bardzo realnym sensie
znajdujesz się w niezmierzonej czerni pola jednolitego, w którym nie istnieje
materia. To bezpośredni efekt ciągłej pracy nad ugruntowywaniem się
w chwili obecnej, o którym pisałem w poprzednim rozdziale.
Kiedy nadchodzi ten moment, kierujesz uwagę i energię na nieznane pole
poza materią, w którym wszystko jest możliwe. Składa się ono
z niewidocznych częstotliwości niosących informację lub świadomość.
I dokładnie tak, jak naukowcy badający quantum, którzy przestając
koncentrować się na elektronie odkryli, że zmienia się on w energię
i możliwości, odwracając uwagę od tego, co się wydarzy i tego, co się
wydarzyło, zmieniasz swoje życie. W końcu myśląc o tym, co znasz,
dostajesz to, co znasz. Myśląc o nieznanym, stwarzasz możliwość. Im dłużej
jesteś w stanie przebywać bezcieleśnie w tym polu nieskończonych
możliwości – uświadamiając sobie, że jesteś świadomy w tej nieskończonej,
czarnej przestrzeni – bez koncentrowania się na ciele, rzeczach, ludziach,
miejscach i czasie, im dłużej inwestujesz energię w niewiadomą, tym więcej
nowych doświadczeń i nowych możliwości w swoim życiu wygenerujesz.
Tak to działa.

Zmiany w mózgu

Kiedy przejdziesz przez drzwi prowadzące do pola kwantowego, nie możesz


już posiadać ciała. Musisz to zrobić bezcieleśnie, jedynie jako świadomość
lub czujność, myśl lub możliwość, zostawiając za sobą wszystko, co
pochodzi z fizycznego świata i żyjąc wyłącznie w chwili obecnej. I jak już
mówiłem w poprzednim rozdziale, proces ten wymaga zerwania
z uzależnieniem od substancji chemicznych (chociaż na chwilę)
aktywowanych tymi samymi emocjami, które kierowały twoimi myślami.
Musisz przestać czuć się tak samo jak zwykle, byś mógł przestać przykładać
wagę do trójwymiarowego świata materii (cząsteczka), a zacząć kierować
uwagę na energię lub możliwości (fala). Wiedząc to wszystko, pewnie nie
będziesz zdziwiony, kiedy się dowiesz, że takie doświadczenie powoduje
znaczące zmiany w mózgu.
Po pierwsze dlatego, że postrzegasz siebie jako byt spoza fizycznego
świata, co oznacza, że nie istnieje żadne zagrożenie, którego mógłbyś się
spodziewać, a więc twój myślący mózg – siedziba twojego świadomego
umysłu, czyli neokorteks – zwalnia, staje się mniej pobudzony i działa
bardziej holistycznie. Wcześniej mówiliśmy o tym, jak życie pod wpływem
hormonów stresu wpływa na fale mózgowe, destabilizując je
w niekoherentny wzór (co z kolei oznacza, że nasze ciała nie są w stanie
efektywnie funkcjonować), ponieważ staramy się kontrolować i przewidywać
wszystko w naszym życiu. Wpadamy w nadmierną koncentrację, myśli
skaczą od ludzi do rzeczy i miejsc w konkretnym czasie, aktywując różne
neurologiczne sieci przypisane do każdej ze znanych rzeczy.
Kiedy znajdziemy się w chwili obecnej i zyskamy świadomość
nieskończonego pola informacji, w którym nie istnieje żadna z materialnych
rzeczy – w tę wieczną pustkę – i kiedy przestaniemy analizować i myśleć
o jakimkolwiek ciele, człowieku, rzeczy, miejscu czy czasie, przestaniemy
również aktywować różne fragmenty neurologicznych sieci w mózgu.
A kiedy stopniowo odrywamy uwagę od ograniczonego pola materii (rzeczy,
ludzi, miejsc, ciał i czasu) w naszym zewnętrznym otoczeniu, a zamiast tego
otwieramy się, skupiając ją na niczym, na przestrzeni wypełnionej energią
i informacją, co uświadomi nam ogrom tej nieskończonej czerni, nasze mózgi
zaczną się zmieniać.
Kiedy odwracamy uwagę od materialnego świata, otwieramy się na wymiar nieznanego
i pozostajemy w chwili obecnej, mózg pracuje w koherentny sposób. Ten stan
charakteryzuje się holizmem, dzięki czemu czujesz się pełniejszy.
Kiedy mózg jest pobudzony pod wpływem hormonów stresu, a nasza percepcja zawęża się
do ludzi, obiektów, rzeczy i miejsc ze znanego zewnętrznego świata, mózg działa
niekoherentnie. A kiedy jest wytrącony z równowagi, twoja uwaga jest rozbita na małe
fragmenty, jesteś rozkojarzony i żyjesz w dualizmie i separacji.

Poszczególne części zaczynają się jednoczyć i poruszać w kierunku


koherencji, działać jako całość. Różne skupiska neuronów wyciągają się
i zaczynają rozrastać w większe zbiory. Synchronizują się, organizują
i integrują. A to, co się w mózgu synchronizuje, zaczyna się łączyć. Kiedy
twój mózg osiągnie koherencję, ty uzyskasz wewnętrzną spójność. Kiedy
zapanuje w nim porządek, ty sam będziesz uporządkowany; jeśli on będzie
funkcjonował prawidłowo, ty również. W skrócie, kiedy zaczniesz łączyć się
z polem jednolitym jako świadomość (lub kiedy staniesz się bardziej
świadomy poprzez zwracanie na to uwagi), twój organizm będzie
funkcjonował spójnie jako całość, ponieważ pole jednolite z definicji jest
właśnie jednolitą całością.
Ażeby lepiej zrozumieć różnicę pomiędzy koherencją a niekoherencją,
spójrz na kolorową ilustrację 2 (wkładka) oraz ilustrację 3.1. Jak widzisz,
kiedy fale mózgowe są koherentne, wchodzą ze sobą w relację, w obu
przypadkach najwyższe i najniższe punkty są dopasowane. Ponieważ
koherentne fale mózgowe cechuje większe uporządkowanie, są one przy tym
potężniejsze – można powiedzieć, że mówią tym samym językiem, podążają
w tym samym rytmie, tańczą do tej samej muzyki, współdzielą tę samą
częstotliwość, co ułatwia im komunikację. Natomiast kiedy fale mózgowe nie
są koherentne, elektrochemiczne wiadomości i sygnały, które wysyłają do
różnych części mózgu i ciała są chaotyczne, wówczas ciało nie może
funkcjonować w zrównoważony, optymalny sposób.
Drugim rodzajem zmian, którego doświadczają nasze mózgi w quantum,
jest spowolnienie fal mózgowych do niższych częstotliwości – z fal beta do
koherentnych alfa i theta. To bardzo istotne, ponieważ kiedy spowalniamy
nasze fale mózgowe, świadomość przenosi się z myślącego neokorteksu do
śródmózgowia (limbicznego mózgu) i tam łączy się z autonomicznym
układem nerwowym – podświadomym systemem operacyjnym ciała
(ilustracja 3.2). Odpowiada ona za trawienie, wydzielanie hormonów,
regulację temperatury, poziom cukru we krwi, bicie serca, tworzenie
przeciwciał do walki z infekcjami, naprawę uszkodzonych komórek i tysiące
innych funkcji ciała, które naukowcy uważają za niepodlegające świadomej
kontroli. Podstawowym zadaniem autonomicznego układu nerwowego jest
utrzymywanie cię przy życiu – utrzymywanie porządku i homeostazy, które
równoważą mózg i ostatecznie całe ciało. Im bardziej bezcieleśnie
przywieramy do chwili obecnej jako nikt, nic, nigdzie i w bezczasie, tym
bardziej zintegrowany i koherentny staje się mózg. Wtedy właśnie do akcji
wkracza autonomiczny układ nerwowy i zaczyna uzdrawiać ciało, ponieważ
nasza świadomość łączy się z jego świadomością.
Innymi słowy, kiedy znajdujesz się w chwili obecnej, schodzisz sam sobie
z drogi. Stając się czystą świadomością, samą zdolnością postrzegania,
zmieniasz swoje fale mózgowe z beta na alfa, a nawet theta, a twój
autonomiczny układ nerwowy, który znacznie lepiej wie, niż twój świadomy
umysł, jak uzdrowić ciało, wkracza do akcji i nareszcie ma okazję do
zrobienia porządku. W taki właśnie sposób tworzy się koherencja mózgu.
Jeśli przyjrzysz się ilustracjom 3A – 3C (wkładka), zobaczysz trzy różne
obrazy mózgu. Ilustracja 3A przedstawia normalny obraz mózgu
wytwarzający podczas aktywności myślowej normalne fale beta. Ilustracja
3B to obraz mózgu skoncentrowanego ucznia, wytwarzającego koherentne,
zsynchronizowane fale alfa. Ilustracja 3C przedstawia zarejestrowany obraz
koherentnych, zsynchronizowanych fal theta.
Podczas spowalniania fal mózgowych i odwracania uwagi od własnego ciała, otoczenia
i czasu, świadomość opuszcza neokorteks i zmierza w kierunku limbicznego mózgu –
siedziby autonomicznego układu nerwowego (ciemne strzałki skierowane ku środkowej
części mózgu).
W tym samym czasie, kiedy te dwa układy się przecinają, autonomiczny układ nerwowy,
którego zadaniem jest utrzymywanie organizmu w równowadze, wkracza do akcji i tworzy
koherencję w neokorteksie – siedzibie myślącego umysłu (jasne strzałki skierowane ku
obrzeżom mózgu).

Jeśli znajdując się w tym stanie nie będziesz już dłużej potwierdzał tego,
co znane – swojego życia – a zamiast tego zaczniesz gromadzić energię
w nieznanym (tak jakbyś gromadził pieniądze na koncie bankowym), wtedy
będziesz w stanie stworzyć nowe, nieznane możliwości w swoim życiu. Tak
jak materialny elektron wraca z powrotem do formy niematerialnej energii
w polu kwantowym, gdy naukowcy przestają na niego patrzeć, kiedy
przestajesz skupiać się na swoim bólu, rutynie i problemach, wtedy zmieniają
się one z powrotem w energię, w nieskończoną liczbę możliwości, w czysty
potencjał. Tylko gdy jesteś prawdziwie obecny w tym pełnym mocy miejscu
poza przestrzenią i czasem – w miejscu, z którego pochodzą wszystkie
materialne rzeczy – możesz inicjować prawdziwe zmiany.
Podczas czterodniowych warsztatów w 2016 roku, które odbywały się
w Tacomie w stanie Washington, przeprowadziliśmy badania, żeby pokazać,
jak to działa naprawdę. Przy użyciu elektroencefalogramów zmierzyliśmy
fale mózgowe 117 uczesników warsztatów. Pomiary EEG zostały wykonane
przed i po zakończeniu warsztatów. Chcieliśmy sprawdzić, czy możliwe jest
wykrycie zmian w dwóch różnych pomiarach funkcji mózgu. Pierwszy
pomiar informował, jak długo uczestnik badania wprowadzał się w stan
medytacyjny – chodziło tu o umiejętność wytwarzania fal alfa przez co
najmniej 15 sekund. Odkryliśmy, że uczestnicy byli w stanie wejść w stan
medytacyjny o 18 procent szybciej niż na początku warsztatów.
Drugi pomiar informował nas o stosunku fal delta (związanych
z przeniesieniem się na głębszy poziom podświadomości) do fal beta
o wysokiej częstotliwości (związanych zazwyczaj z wysokim poziomem
stresu). Ludzie odczuwający niepokój wytwarzają zazwyczaj wiele fal beta
o wysokiej częstotliwości oraz delta z niższego zakresu. Chcieliśmy się
dowiedzieć, czy medytacja konkretnie praktyka przejścia do wymiaru
kwantowego, bez ciała, w bezczas, jako nikt, nic i nigdzie – może zmienić te
wartości, i w rzeczy samej okazało się, że może. Uczestnicy obniżyli wysokie
częstotliwości wytwarzanych fal beta (co oznacza, że odczuwali mniejszy
stres) średnio o 124 procent i podnosili częstotliwość wytwarzanych fal delta
(co oznacza, że bardziej odczuwali jedność podczas medytacji) średnio o 149
procent. Stosunek liczby fal beta o wysokiej częstotliwości do fal delta
zmniejszył się relatywnie o 62 procent i wszystko to stało się w ciągu
zaledwie czterech dni. Ilustracja 3.3 przedstawia wyniki tych badań. Można
zauważyć, że wartości niektórych mierzonych przez nas zmian przekraczają
100 procent, co oznacza, że część uczestników wykazała niewiarygodnie
duże zmiany w relatywnie krótkim czasie. To absolutnie nadprzyrodzone!
Wykres ten ilustruje zmiany aktywności fal mózgowych odnotowane podczas
zaawansowanych warsztatów w Tacomie, Washington, w styczniu 2016 roku.

Zmiany energetyczne: połączenie czystej intencji ze wzniosłymi emocjami

Jak zmienić jedną lub więcej z nieskończenie wielu możliwości pola


kwantowego w rzeczywistość trójwymiarowego świata materii, kiedy już
znajdziesz się w tym idealnym punkcie chwili obecnej? To wymaga dwóch
rzeczy: czystej intencji oraz wzniosłych emocji. Ta czysta intencja jest
dokładnie tym, na co wygląda – musisz jasno sprecyzować, co chcesz
stworzyć, tak konkretnie jak tylko potrafisz i dokładnie to opisać.
Powiedzmy, że chcesz wyjechać na wspaniałe wakacje. Gdzie chcesz jechać?
Jak chcesz się tam dostać? Z kim chcesz jechać lub kogo chcesz odwiedzić,
kiedy dotrzesz na miejsce? W jakich warunkach chcesz mieszkać? Co chcesz
robić na miejscu lub co chcesz zobaczyć? Co byś chciał zjeść? Co byś chciał
wypić? Jakie ubrania weźmiesz ze sobą? Co będziesz chciał stamtąd
przywieźć? Rozumiesz już, w czym rzecz. Pracuj nad szczegółami, niech
wszystko będzie możliwie jak najbardziej realistyczne, ponieważ napiszesz
list jako symbol możliwości spełnienia tych warunków. Jak pisałem w
poprzednim rozdziale, myśli, które formują intencję, mają ładunek
elektryczny wysyłany do pola jednolitego.
Teraz musisz połączyć tę intencję ze wzniosłą emocją, na przykład
miłością, wdzięcznością, inspiracją, radością, ekscytacją, podziwem lub
zadziwieniem. Musisz podłączyć się pod odczucie, którego oczekujesz
w związku z manifestacją twojej intencji, a następnie poczuć ją zanim nastąpi
faktyczne doświadczenie. Ta wzniosła emocja (która zawiera wyższą
energię) to ładunek magnetyczny, który wysyłasz w pole jednolite. Zgodnie
z tym, co przeczytałeś wcześniej, kiedy połączysz ładunek elektryczny
(intencję) z ładunkiem magnetycznym (wzniosłą emocją), stworzysz
elektromagnetyczną sygnaturę odpowiadającą twojemu stanowi bycia.
Wzniosłe emocje można również nazywać ciepłymi uczuciami. Powodują
one uczucie ciepła na sercu. Zazwyczaj, kiedy odczuwamy emocje, o których
wspomniałem wcześniej, zauważamy, że nasze serca rosną. To dlatego, że
w to miejsce przenosi się nasza energia i w rezultacie czujemy te wspaniałe,
wzniosłe emocje, które niosą intencję dawania, troski, opieki, zaufania,
tworzenia, nawiązywania więzi, poczucia bezpieczeństwa, posługi
i wdzięczności. Zupełnie inaczej niż w przypadku emocji stresu (o których
rozmawialiśmy w poprzednim rozdziale), które wyciągają z otaczającego
ciało niewidocznego pola energii i informacji wszystkie te ciepłe uczucia
wzmacniające pole energetyczne ciała. W istocie energia ta tworzy się, gdy
serce się otwiera i funkcjonuje w uporządkowany i koherentny sposób, tak
jak mózg, a więc produkuje mierzalne pole magnetyczne.3 To działanie
jednoczy nas z polem jednolitym. A kiedy łączymy intencję (ładunek
elektryczny) z energią (ładunek magnetyczny), tworzymy nowe
elektromagnetyczne pole. Ponieważ energia jest częstotliwością, a każda
częstotliwość przenosi informację, to właśnie ta wzniosła energia niesie twoje
myśli i intencje.
Pamiętaj: te możliwości istnieją w polu kwantowym jedynie jako
elektromagnetyczne częstotliwości (częstotliwości z informacją) i jeszcze nie
można ich postrzegać zmysłami jako materii. A zatem ma to sens, że nowy,
elektromagnetyczny, wysyłany przez ciebie sygnał przyciąga z pola
wibracyjnie pasujące do niego elektromagnetyczne częstotliwości. Mówiąc
inaczej, kiedy pomiędzy twoją energią a którąkolwiek z możliwości
istniejących w polu jednolitym następuje wibracyjne dopasowanie, zaczynasz
przyciągać do siebie nowe doświadczenie. Ono cię odnajdzie, gdy staniesz
się wirem dla swojej przyszłości. W pewien sposób nie musisz pracować nad
przyciągnięciem tego, czego sobie życzysz czy udawać się gdzieś, by to
dostać (byłaby to zamiana materii w materię). Musisz stać się czystą
świadomością (bez ciała, w bezczasie, jako nikt, nic, nigdzie) i zmienić swoją
energię – elektromagnetyczny sygnał, który wysyłasz – a wtedy
przyciągniesz do siebie to przyszłe doświadczenie (zmieniając energię
w materię). Dosłownie podłączysz się pod energię nowej przyszłości, a kiedy
to robisz, obserwator (pole jednolite) obserwuje ciebie obserwującego nowe
przeznaczenie, co wspiera twój akt tworzenia. Spójrz na ilustrację 3.4.

W chwili obecnej zawiera się nieskończona liczba możliwości istniejących w polu


kwantowym jako elektromagnetyczne częstotliwości. Łącząc czystą intencję ze wzniosłymi
emocjami wysyłasz w to pole całkiem nową elektromagnetyczną sygnaturę. Kiedy
zachodzi wibracyjne dopasowanie pomiędzy twoją energią a energią tej możliwości, im
dłużej będziesz jej świadom, tym więcej doświadczenia przyciągniesz do siebie. Każda
z liter reprezentuje inny potencjał: R to nowa relacja, J to nowa praca, P to problem, który
musisz rozwiązać. M to mistyczne doświadczenie, G to geniusz, Z to zdrowie, D to
dostatek, a S to nowa szansa.

Zanim pójdziemy dalej, chciałbym jeszcze raz podkreślić, jak ważne są


wzniosłe emocje, aby to wszystko zadziałało. Jeśli będziesz obserwować
w polu kwantowym nową przyszłość z pozycji ofiary lub kogoś, kto cierpi,
czuje się ograniczony lub nieszczęśliwy, twoja energia nie będzie spójna
z intencją i nie będziesz w stanie przywołać do siebie nowej przyszłości. Na
tym polega przeszłość. Możesz mieć czystą intencję, dzięki czemu twój
umysł może przebywać w przyszłości, ponieważ wyobrażasz sobie to, czego
chcesz. Jeśli jednak odczuwasz którąkolwiek z tych ograniczających emocji,
twoje ciało nadal wierzy, że to jest to samo ograniczające doświadczenie.
Jak już mówiłem w poprzednim rozdziale, emocje to energia w działaniu,
a wzniosłe emocje mają wyższą częstotliwość niż te związane z walką
o przetrwanie, więc jeśli chcesz wywołać zmianę, musisz zrobić to z poziomu
energii większej niż wina, ból, strach, wściekłość czy wstyd. W istocie żadna
niskowibracyjna energia nie może nieść ze sobą marzeń o przyszłości.
Przeniesie tylko poziom świadomości odzwierciedlający te ograniczone
emocje. Dlatego, jeśli zamierzasz zrobić coś nieograniczonego, nie
powinieneś czuć żadnych ograniczeń. Jeśli chcesz stworzyć wolność, musisz
czuć się wolny. I jeśli naprawdę chcesz się uleczyć, powinieneś sprawić, że
twoja energia będzie jednością. Im wznioślejszą emocję odczuwasz, tym
potężniejszą energię wysyłasz i tym większy wpływ wywierasz na materialny
świat. A im więcej energii, tym krótszy czas na zamanifestowanie się zmian
w twoim życiu.
Kiedy jesteś zrelaksowany, pozwalasz większemu umysłowi –
świadomości pola jednolitego – na zorganizowanie odpowiedniego
wydarzenia. Ty głównie usuwasz się z drogi. Kiedy jesteś zaskoczony
doświadczeniem, które pojawiło się znikąd, to dlatego, że stworzyłeś je
nigdzie. Coś pojawiło się z niczego, dlatego, że stworzyłeś je z niczego. Coś
pojawiło się nagle, ponieważ stworzyłeś je w wymiarze znajdującym się poza
linearnym czasem – w polu kwantowym, gdzie czas nie istnieje.
Francuski badacz, dr René Peoc’h, zademonstrował potęgę intencji na
świeżo wyklutych kurczętach.4 Kiedy kurczęta się wykluwają, zazwyczaj
wdrukowują sobie matkę, nawiązując z nią więź i podążając za nią krok
w krok. Ale jeśli matki przy nich nie ma, kiedy się wykluwają, wdrukują
sobie pierwszy poruszający się obiekt, jaki napotkają. Jeśli na przykład
kurczątko zobaczy człowieka, będzie podążało za nim jak za matką.
Na potrzeby swojego badania Peoc’h zbudował specjalny generator
losowych wydarzeń: skomputeryzowanego robota, który odwracał się
w losowo wybranym kierunku, poruszając się po arenie przez połowę czasu
w lewo, a połowę w prawo. W ramach kontroli eksperymentu nagrał najpierw
drogę robota po arenie bez obecności kurcząt. Następnie wpuścił na arenę
świeżo wyklute kurczęta. Jak można się spodziewać, wdrukowały sobie
robota, jakby był ich matką i podążały za nim po arenie. Po tym jak kurczęta
wdrukowały sobie robota, badacz zdjął klatkę z kurczętami z areny, więc
ptaki mogły obserwować robota, ale nie mogły za nim podążać.
To, co zdarzyło się potem, było zadziwiające – intencja kurcząt, które
chciały być blisko robota, uznanego przez nich za matkę, wpłynęła na jego
ruch. Już nie poruszał się po całej arenie, lecz w pobliżu kurcząt (ilustracja
3.5). Jeśli intencje kurcząt mogą wpłynąć na ruch skomputeryzowanego
urządzenia, wyobraź sobie, czego ty będziesz w stanie dokonać odmalowując
swoją przyszłość.
Ilustracja przedstawia wyniki eksperymentu René Peoc’h’a z kurczętami. Rysunek
oznaczony literą A reprezentuje ruch generatora zdarzeń losowych, gdy klatka jest pusta.
Rysunek oznaczony literą B przedstawia ruch robota, gdy kurczęta znajdują się w klatce po
prawej stronie areny. Jeśli intencje kurcząt mogą wpłynąć na ruch generatora zdarzeń
losowych tak, by przez większość czasu poruszał się w ich kierunku, to wyobraź sobie, co
jesteś w stanie zrobić odmalowując swoją nową przyszłość.

W tym miejscu pola jednolitego stajesz się świadomy tego, co już istnieje
i powołujesz to do życia dzięki uwadze i intencji. Tutaj możesz być genialny.
Możesz być bogaty, zdrowy, możesz przeżyć mistyczne doświadczenie lub
wykreować nową pracę. Możesz rozwiązać problem.
Pamiętaj: wszystkie te możliwości istnieją jako elektromagnetyczne
potencjały w polu kwantowym – nie możesz ich doświadczyć zmysłami,
ponieważ nie istnieją jeszcze w tej przestrzeni i czasie. Istnieją wyłącznie
jako częstotliwość lub energia przenosząca informację, do której trzeba się
dostroić i zaobserwować w tej przestrzeni i czasie. Żeby to zrobić
prawidłowo, musisz połączyć tę informację i energię z własną energią
i intencją.
Teraz spójrzmy na to z innej strony: jeśli stanowisz jedność ze
świadomością i energią każdego ciała, każdej osoby, rzeczy, każdego miejsca
i czasu w tym ogromnym jednolitym polu potencjałów, wtedy obserwacja
potencjału w quantum jest niczym innym jak zyskiwaniem świadomości
własnej dłoni w fizycznym świecie – jesteś z nią połączony, ona już istnieje.
Dostrojenie się do energii przyszłości i intencjonalna obserwacja tego
potencjału w quantum powoduje następnie rozpad nieskończonego pola
energii na cząsteczki, co nazywamy zdarzeniem kwantowym, a to staje się
doświadczeniem, które może zamanifestować się w fizycznym,
trójwymiarowym świecie.
Kiedy skończysz medytację, nawet wtedy, gdy znajdziesz się z powrotem
w trójwymiarowym świecie materii, ponieważ już doświadczyłeś wzniosłej
emocji, której oczekiwałeś w związku z doświadczeniem, nie będziesz miał
wyboru, będziesz czuł, jak gdyby twoja intencja się już wypełniła, jakby
twoje modlitwy zostały wysłuchane. Będziesz czuł bliską, wręcz intymną
więź ze swoją nową przyszłością, wiedząc, że nadejdzie w sposób, którego
nie jesteś w stanie przewidzieć (ponieważ gdybyś mógł to zrobić, twoja
przyszłość stanowiłaby wiadomą).W efekcie, kończąc medytację, wstajesz
jako nowy ty – ten, który bardziej czuje się energią niż materią.
Ale musisz pozostać czujny, ponieważ w momencie, w którym się
zapomnisz i zaczniesz martwić się, kiedy coś się wydarzy lub jak to się
stanie, powrócisz do dawnego siebie. Próbując przewidzieć te same, znajome
emocje (z tymi samymi towarzyszącymi im niskimi energiami), które
wpływają na te same, stare myśli, podejmujesz decyzję, by trwać w pułapce
znanego. Można powiedzieć, że zerwałeś połączenie z energią swojej
przyszłości w momencie, gdy poczułeś znajomą energię emocji z przeszłości.
Jeśli zamiast tego staniesz się biegły w łączeniu się z tym potencjałem,
jeśli będzie on twoim priorytetem, kiedy stanie ci się bliski, wtedy będziesz
w stanie dostroić się do niego nie tylko podczas medytacji, ale również
czekając na swoją kolej w banku, stojąc w korku, goląc się, gotując czy
spacerując. Będziesz mógł to robić zawsze, z otwartymi oczami, dokładnie
tak samo jak podczas medytacji z zamkniętymi oczami. Po prostu pamiętaj,
że za każdym razem, gdy w chwili obecnej dostrajasz się do energii swojej
przyszłości, przyciągasz ją do siebie.
I jeśli robisz to prawidłowo i wystarczająco często, przestawiasz swój
organizm z przeszło-teraźniejszej rzeczywistości na przyszło-teraźniejszą. To
znaczy, że neurologicznie zmieniasz swój mózg w taki sposób, że przestaje
być magazynem przeszłości, a staje się mapą przyszłości. W tym samym
czasie, gdy w chwili obecnej uczysz swoje ciało, jakie emocje będzie budzić
w nim przyszłość, te nowe wzniosłe emocje zmieniają jego warunkowanie.
Będziesz w stanie wysyłać sygnały do nowych genów nowymi sposobami
i zmienisz ciało tak, by wyglądało, że przyszłość, którą wybrałeś za sprawą
czystej intencji już się wydarzyła. To znaczy, że biologicznie nosisz już
swoją przyszłość.

Jace idzie w quantum

Kiedy mój najstarszy syn, Jace, skończył szkołę, podjął pracę w wielkiej
firmie w Santa Barbara, która produkowała kamery dla wojska. Po
wygaśnięciu umowy przeniósł się do startupu z San Diego. Po pewnym
czasie jednak rozczarowało go kierownictwo, więc zdecydował się odejść.
Jest surferem, więc opracował plan podróży po Indonezji, Australii i Nowej
Zelandii przez siedem miesięcy. Spakował walizkę z deskami i wyjechał. Był
to najlepszy czas w jego życiu. Po sześciu miesiącach zadzwonił do mnie
z Nowej Zelandii i powiedział: Tato, słuchaj, muszę zacząć myśleć o tym, co
będę robił, jak już wrócę do prawdziwego życia. Chciałbym stworzyć sobie
nową, lepszą pracę niż poprzednie, ale tym razem chcę to zrobić inaczej.
Wiele się nauczyłem dzięki tym wakacjom”.
– Okej – powiedziałem. – W polu kwantowym musi istnieć potencjał,
który możesz dostroić do czegoś związanego z nową pracą. Weź kartkę
i napisz n niej literę „J”, a potem narysuj dwie niewielkie otaczające ją linie,
które będą reprezentować pole elektromagnetyczne (czytaj uważnie, bo
niedługo będziesz robił coś podobnego podczas medytacji, którą opisałem na
końcu rozdziału). Kiedy już to zrobił, powiedziałem: „J” to symbol
reprezentujący możliwość – twoją czystą intencję wymarzonej pracy. Ale
teraz musimy się dobrze zastanowić, co dokładnie chcesz robić, więc zróbmy
listę rzeczy, które są dla ciebie istotne w tej pracy. Pomyśl o warunkach,
które twoje „J”, czyli nowa praca, ma spełniać. Pod spodem napisz słowo
„intencja” i wypisz wszystko, czego chcesz w nowej pracy. Możesz napisać
cokolwiek, oprócz tego, kiedy lub jak ma się to zdarzyć”.
– Chcę móc pracować z dowolnego miejsca na świecie – powiedział –
i zarabiać tyle samo, co w starej pracy lub więcej. Na umowach trwających
od pół roku do roku. I muszę kochać to, co robię.
– Dobrze. Coś jeszcze? – zapytałem.
– Tak, chcę być własnym szefem i kierować własnym zespołem – odparł.
– Okej, teraz musisz wypracować czystą intencję – powiedziałem. – Za
każdym razem, gdy będziesz myślał o literze „J”, musisz powiązać literę
z rzeczami, o których mi właśnie powiedziałeś – Jace obiecał, że tak zrobi.
Następnie spytałem go, jakie uczucia to w nim budzi.
- Obok lub pod spodem swoich subintencji, które właśnie wypisałeś –
powiedziałem – napisz „wzniosłe emocje – energia mojej przyszłości”.
Wypiszmy je, jedna po drugiej. Co czujesz?
– Potęgę, miłość do życia, wolność i wdzięczność – odparł, nazywając
wzniosłe emocje, których będzie używał do przyciągnięcia przyszłości.
Zostało tylko podsumowanie. Ilustracja 3.6 przedstawia to, co zrobił Jace.
– Masz teraz mnóstwo czasu. Właściwie tylko surfujesz i wypoczywasz na
wakacjach – powiedziałem. – Powinieneś więc bez większego wysiłku
stworzyć swoją przyszłość. Będziesz codziennie wysyłał nową sygnaturę
w pole? – Jace się zgodził.
Potem omówiliśmy raz jeszcze koncept znajdowania chwili obecnej,
ugruntowywania się i podnoszenia energii tak, by mogła przenieść intencję
przyszłości.
– Po prostu utrzymuj ten symbol w oku umysłu, podczas gdy będziesz
emanował energią w przestrzeń znajdującą się poza tą zajmowaną przez
twoje ciało – pouczyłem go – jakbyś nastawiał radio na stację i łapał
częstotliwość niosącą informację. Im dłużej twoja uwaga krąży wokół tej
energii lub im dłużej jesteś świadomy energii przyszłości, tym bardziej
prawdopodobne jest, że przywołasz to doświadczenie. Dlatego po prostu
podłączaj się do energii twojej przyszłości każdego dnia. I pamiętaj,
cokolwiek wysyłasz w pole jednolite stanowi eksperyment z przeznaczeniem.
Kiedy nastąpi wibracyjne dopasowanie pomiędzy twoją energią a energią
tego potencjału, twoja nowa przyszłość cię odnajdzie. Jace, czy możesz tam
zostać?
– Tak – odparł.
– A potem, jak już od jakiegoś czasu będziesz w tym nowym stanie,
pomyśl o tym, co będziesz robił w swojej nowej pracy – kontynuowałem. –
Jakie decyzje będziesz podejmował? Jakie rzeczy będziesz robił? Jakie
doświadczenia na ciebie czekają i jak je będziesz odbierał? Chciałbym, żebyś
żył tą przyszłą rzeczywistością w chwili obecnej. Po prostu pamiętaj o swojej
przyszłości z tego nowego stanu bycia.
Tak właśnie mój syn Jace stworzył sobie nową pracę. „J” symbolizuje potencjał nowego
doświadczenia. Po lewej stronie, pod słowem „intencja”, wypisał konkretne warunki, jakie
ta praca ma spełniać. Po prawej stronie, pod „wzniosłymi emocjami” wypisał emocje, które
by odczuwał, gdyby zdarzenie już nastąpiło. Poprzez połączenie tych dwóch elementów
zmieniał swoją energię każdego dnia, by przyciągnąć do siebie swoją nową pracę.

Skoro większość ludzi ma tendencję do obsesyjnego myślenia


o najgorszych rzeczach, które mogą im się przydarzyć, poprosiłem syna, by
zamiast tego obsesyjnie myślał o najwspanialszych rzeczach, które mogą mu
się przydarzyć, kiedy spełni się jego marzenie o nowej pracy.
– Pomyśl o czasie, który będziesz miał na surfing, o podróżach, które
będziesz mógł kontynuować, zespole, z którym będziesz pracował, jego
mocnych stronach i pieniądzach, które będziesz mógł zaoszczędzić na kupno
nowego domu i samochodu – zachęcałem go. – Baw się tymi myślami
każdego dnia. – Tak jak uczestnicy badania z pianinem i ćwiczeniami mięśni,
o których czytałeś w poprzednim rozdziale, Jace miał przekonać swój mózg
i ciało, że przyszłość już nadeszła.
– Skoro miejsce, w które kierujesz uwagę jest miejscem, w które kierujesz
energię – ciągnąłem – chciałbym, żebyś zarówno uwagę, jak i energię
skierował na nową przyszłość. I tak jak ciało podąża za umysłem pod
prysznic każdego ranka – w kierunku znanego – jeśli będziesz wciąż to robił,
twoje ciało podąży za umysłem w kierunku nieznanego. – Jace obiecał, że
będzie medytował każdego dnia.
Miesiąc później wrócił i w chwili, w której wylądował w Los Angeles
napisał do mnie: Hej, Tato. Wróciłem. Możemy pogadać?
Niedobrze – pomyślałem. Zadzwoniłem do niego i spytałem, co się dzieje.
– Wszystko dobrze – powiedział Jace. – Ale kończą mi się pieniądze. Nie
wiem, co dalej.
Ojciec we mnie chciał powiedzieć: Nie przejmuj się, synu. Pomogę ci,
dopóki nie staniesz na nogi. Ale wygrał mój wewnętrzny nauczyciel, więc
odpowiedziałem:
– To super, bo teraz już naprawdę będziesz musiał tworzyć. Jesteś teraz
w nieznanym. Daj mi znać, jak idzie. – I rozłączyłem się. Wyczuwałem jego
dyskomfort, ale znałem mojego syna i wiedziałem, że weźmie się do pracy.
Ponieważ sytuacja była już naprawdę gardłowa, Jace musiał się poważnie
nią zająć. Pojechał do Santa Barbara, by spotkać się ze znajomymi ze
studiów, a potem w kilka osób wyjechali na cztery dni – jak co roku. Kiedy
wrócili, ponownie zatrzymał się w Santa Barbara i przy okazji wpadł do
sklepu z deskami surfingowymi. Niespodziewanie spotkał tam jednego
z czołowych projektantów desek.
Zaczęli rozmawiać i niedługo potem projektant powiedział:
- Szukam inżyniera, Zamierzam przy jego współpracy zrewolucjonizować
rynek. Potrzebuję go na sześć miesięcy, może rok, i daję mu wolną rękę,
może robić, co chce. Zależy mi jedynie na tym, żeby dostarczył mi wysokiej
jakości produkt końcowy.
Wiesz, jak kończy się ta historia. Jace dostał tę pracę, podpisał roczną
umowę z możliwością przedłużenia jej w dowolnym momencie. Zarabia
więcej niż wcześniej. Kocha to, co robi, ponieważ uwielbia surfing. Czasami
wysyła mi sms-y: Nie mogę uwierzyć, że mi za to płacą. Jest swoim własnym
szefem, może pracować z dowolnego miejsca na świecie i na dodatek może
surfować w ramach testów desek. Kocha swoje życie. Nie musiał rozsyłać
CV, wydzwaniać czy pisać e-maili, nie musiał też chodzić na rozmowy
kwalifikacyjne czy wypełniać formularzy. Doświadczenie samo go znalazło.
Kiedy znajdujemy się w bezczasie, bezcieleśnie, jako nikt, nic i nigdzie,
naszej uwagi nie rozprasza świat zewnętrzny, który trzyma nas z daleka od
chwili obecnej. Jest tylko jednolite pole inteligencji wewnątrz i wokół nas.
Zwracamy się ku wewnątrz i jesteśmy obecni, mamy zawsze obecną
świadomość. Kiedy jesteśmy tam, gdzie wszechpotężna świadomość,
patrzymy prosto w lustro, a ono patrzy w nas. I w końcu pokazuje nam to, co
chcemy. Im dłużej pozostajemy w tym miejscu, gdzie nie ma niczego
materialnego, inwestując w nie uwagę i energię, tym bardziej przybliżamy się
do pola jednolitego. Wkraczając w wymiar nieskończonego potencjału
i zmieniając swoją energię, zmieniamy swoje życie.
Zmierzając z zaufaniem w kierunku nieznanego – nie zwracając uwagi na
materialny świat zmysłów w trójwymiarowej rzeczywistości – doświadczamy
wewnątrz jedności i całości. Ten proces zaczyna zapełniać nasze braki, jest
remedium na oddzielenie, dualizm, chorobę i pofragmentowaną osobowość.
Organizm staje się całością, gdy my stajemy się całością.
Koniec końców, gdy jesteśmy całością, nie ma miejsca na braki. Niczego
nie może brakować. W tym punkcie po prostu obserwujemy to, co już istnieje
w polu kwantowym możliwości i potencjałów, i dajemy im życie uwagą
i energią.
Teraz muszę cię spytać: jakie doświadczenie czeka w polu kwantowym, by
cię znaleźć?

Dostrajanie się

Ta medytacja wymaga pewnego przygotowania. Po pierwsze, chciałbym


abyś pomyślał o potencjalnym doświadczeniu, które pragnąłbyś przeżyć.
Pamiętaj, że tak jak elektron przed kolapsem w materię, doświadczenie już
istnieje w polu kwantowym jako energia lub częstotliwość. To do tej energii
musisz się dostroić. Niektórzy uczniowie obniżyli sobie poziom cholesterolu
wyłącznie poprzez dostrojenie się do potencjału. Obniżyli poziom markerów
nowotworowych. Sprawili, że guzy zniknęły. Stworzyli także nową pracę,
darmowe wakacje, nowe, zdrowe związki, przypływ gotówki, głębokie
mistyczne doświadczenia, a nawet wygraną w loterii. Możesz mi wierzyć,
widzieliśmy już wszystko. A więc do dzieła, wkrocz w nieznane!
Kiedy już będziesz wiedział, jakie doświadczenie chcesz stworzyć,
przypisz mu wielką literę i napisz ją na kartce. Pomyśl o tej literze jako
symbolu reprezentującym konkretną możliwość w twoim życiu.
Przeniesienie jej na papier jest ważne, ponieważ sam akt pisania konstytuuje
twoje pragnienie. Następnie obrysuj ją dwoma falującymi liniami, które będą
reprezentować pole elektromagnetyczne, które będziesz musiał wygenerować
wokół swojego ciała, by stworzyć dopasowanie do tego potencjału
w quantum.
Teraz przypisz literze znaczenie, żeby uzyskać jeszcze czystszą intencję.
Pomyśl o konkretnych warunkach, które muszą zostać spełnione i wypisz co
najmniej cztery z nich (jedyną rzeczą, której nie powinieneś zapisywać są
ramy czasowe). Jeśli twoją intencją jest świetna praca, twoja lista może
wyglądać na przykład tak:
• zarabianie o 180 000 złotych rocznie więcej niż teraz
• kierowanie własnym zespołem świetnych fachowców
• podróżowanie po świecie z wysokim limitem finansowym
• bonusy zdrowotne i możliwość wykupu akcji
• wpływ na zmianę świata

Na tej samej kartce wypisz emocje, które będziesz odczuwał, kiedy to się
stanie. Twoja lista może wyglądać tak:
• potęga
• brak ograniczeń
• wdzięczność
• wolność
• zachwyt
• miłość do życia
• radość
• poczucie własnej wartości
Cokolwiek to będzie, spisz to. A jeśli wydaje ci się, że nie wiesz, jakie
uczucia będą się wiązać z tym doświadczeniem, ponieważ jeszcze go nie
przeżyłeś, wtedy spróbuj wdzięczności – działa całkiem dobrze. Wdzięczność
jest potężną emocją służącą manifestacji, ponieważ odczuwamy ją zazwyczaj
wtedy, gdy coś otrzymujemy. Emocjonalna sygnatura wdzięczności oznacza,
że coś już się wydarzyło. Jeśli czujesz wdzięczność lub czujesz się
doceniony, twoje ciało jako nieświadomy umysł zaczyna wierzyć, że
przyszłość dzieje się teraz.
Te różne, wypisane przez ciebie emocje stanowią energię, która przeniesie
twoją intencję. To nie jest proces intelektualny, lecz biologiczny. Musisz
naprawdę to poczuć. Twoje ciało musi się nauczyć, jak pod względem
emocjonalnym będzie wyglądać twoja przyszłość, zanim nastąpi, i musi
zrobić to w chwili obecnej.
Teraz jesteś już gotów na medytację. Możesz kupić płytę pt. Tuning In to
New Potientials lub ściągnąć plik MP3 z medytacją prowadzoną ze strony
drjoedispenza.com. Możesz też medytować samodzielnie.

Dostrajanie się do nowych potencjałów – medytacja

Zacznij od skoncentrowania się na poszczególnych częściach ciała oraz


przestrzeni otaczającej twoje ciało (więcej na temat wykonywania tej
praktyki i o tym, dlaczego jest istotna, przeczytasz w następnym rozdziale.
Teraz wystarczy, żebyś wiedział, że koncentrowanie się na przestrzeni wokół
ciała pomaga zmienić fale mózgowe, przechodząc z niekoherentnych fal beta
do koherentnych fal alfa i theta). Stań się świadomy nieskończonej, szerokiej
przestrzeni za swoimi oczami, przestrzeni wewnątrz twojej głowy,
przestrzeni pomiędzy tylną ścianą gardła a tyłem głowy, a potem przestrzeni
za twoją głową. Następnie stań się świadomy przestrzeni wewnątrz gardła
i wokół szyi, przestrzeni wewnątrz klatki piersiowej i wokół niej, przestrzeni
za pępkiem i w końcu wokół bioder – w tej nieskończonej czarnej pustce.
Każdej części ciała, na której będziesz się koncentrował poświęć trochę czasu
i poczuj ją, stań się jej świadomy i bądź z nią obecny.
Bądź świadomy ogromu przestrzeni, którą zajmuje twój pokój
w przestrzeni, a następnie stań się świadomy ogromu przestrzeni poza
pokojem, aż w końcu zdaj sobie sprawę z ogromu przestrzeni, jaką cała
przestrzeń zajmuje w przestrzeni.
Nadszedł czas, byś przeniósł uwagę z ciała, otoczenia i czasu, i stał się
bezcielesny, w bezczasie, jako nikt, nic i nigdzie, abyś stał się czystą
świadomością i rozwinął się jako świadomość w tę nieskończoną czarną
przestrzeń i nieskończone pole, w którym istnieją wszystkie możliwości. Jeśli
się rozproszysz, po prostu wróć do chwili obecnej (tak jak opisywałem
w poprzednim rozdziale). Rozwijaj się w tę niematerialną przestrzeń poprzez
stałe powracanie uwagą do niej.
Pamiętając o swojej liście, pomyśl o już istniejącym w polu kwantowym
potencjale, do którego chcesz się dostroić. Wczuj się w energię tego
przyszłego potencjału – wewnątrz ciebie i wokół ciebie – a następnie dostrój
się do swojej przyszłości. Kiedy to zrobisz, zaczniesz przechodzić w nowy
stan bycia, wysyłając zupełnie nową elektromagnetyczną sygnaturę w pole
jednolite. Kiedy nastąpi wibracyjne dopasowanie pomiędzy twoją energią
a tym potencjałem, nowe wydarzenie cię odszuka – nie musisz nic robić.
Chciałbym, żeby to było zupełnie jasne. Zanim twoja przyszła szansa się
pojawi, może minąć trochę czasu, być może więcej niż kilka medytacji. To
może być tydzień, miesiąc albo dłużej. Najważniejsze, byś nie przestał,
zanim to nastąpi.
Kiedy znajdziesz się w nowym stanie istnienia, wysyłając nową
elektromagnetyczną sygnaturę, pamiętaj o przyszłości, zanim się wydarzy
i wczuj się w to, jak będzie wyglądało twoje przyszłe życie. Postaraj się, by
to doświadczenie było jak najbardziej realne, przywołując spisane wcześniej
wzniosłe emocje, by twoje ciało mogło nauczyć się emocjonalnego odbioru
przyszłości.
Oddaj swoje dzieło większemu umysłowi, zasiewając ziarno w polu
nieskończonych możliwości, i tam zostaw! Na koniec pobłogosław ciało
nowym umysłem. Pobłogosław życie, wyzwania, swoją duszę, przeszłość
i przyszłość. Pobłogosław boski pierwiastek w sobie i otwórz serce,
wyrażając wdzięczność dla nowego życia, zanim się zamanifestuje.
Powoli skoncentruj się na pokoju i kiedy będziesz gotów, otwórz oczy.
Wstań z pozycji medytacyjnej tak, jakby przyszłość już nadeszła i pozwól, by
synchronizacja i nowe możliwości cię odszukały.
Rozdział 4

BŁOGOSŁAWIEŃSTWO CENTRÓW
ENERGETYCZNYCH

Dużo rozmawialiśmy o świetle i informacji czy energii i świadomości. Teraz


czas wejść nieco głębiej w ten temat, by dowiedzieć się, na czym polega
kolejna medytacja. Jak już wiesz, wszystko w naszym znanym
wszechświecie jest zrobione ze światła i informacji lub energii i świadomości
albo je emituje. Tak naprawdę wszystkie te pojęcia opisują energię
elektromagnetyczną. W rzeczy samej są tak blisko związane, że nie sposób
ich rozdzielić. Rozejrzyj się wokół. Nawet jeśli nie widzisz nic poza materią
– obiektami, rzeczami, ludźmi czy miejscami – jest tu również nieskończenie
wiele niewidocznych częstotliwości przenoszących zakodowaną informację.
Oznacza to, że tylko twoje ciało składa się ze światła i informacji, energii
i świadomości, ale również ty jako świadoma istota posiadająca ciało
stanowisz grawitacyjnie zorganizowane światło wypełnione informacją, która
stale wysyła i odbiera różne częstotliwości nadające różne sygnały, jak radio
czy telefon komórkowy.
Oczywiście, wszystkie częstotliwości niosą informacje. Pomyśl przez
chwilę o falach radiowych. Są obecne w tym samym pokoju, w którym teraz
przebywasz. Jeśli włączysz radio, będziesz mógł je nastawić na konkretną
długość lub sygnał, a niewielki transduktor wyłapie sygnał i zmieni
w dźwięk, który będziesz mógł usłyszeć i zrozumieć – ulubioną piosenkę,
wiadomości czy choćby reklamę. To, że nie potrafisz ich zobaczyć nie
znaczy, że ich nie ma. Fale przenoszą informacje o konkretnej częstotliwości
przez cały czas. Jeśli trochę zmienisz częstotliwość i złapiesz inną stację, na
tej długości znajdzie się zupełnie inna wiadomość.
Spójrz na ilustrację 4.1A, pokazującą całe spektrum światła
i przedstawiającą wszystkie znane nam elektromagnetyczne częstotliwości.
Widzialne spektrum świetlne – w którym dostrzegamy różne kolory
istniejące w otaczającym nas świecie – stanowi mniej niż 1 procent
wszystkich istniejących częstotliwości świetlnych. To oznacza, że większość
z nich znajduje się poza naszą percepcją i dlatego większej części znanej nam
rzeczywistości w tym wszechświecie nie da się doświadczyć zmysłami.
A więc prawda jest taka, że z wyjątkiem naszej zdolności do postrzegania
światła absorbowanego lub odbitego od obiektów i rzeczy, jesteśmy w stanie
dostrzec tylko niewielki fragment spektrum rzeczywistości. Istnieje wiele
innych dostępnych informacji poza tymi, które jesteśmy w stanie dostrzec
fizycznymi oczami. Pamiętaj, że kiedy mówię o świetle, mam na myśli całe
światło, włącznie z całym spektrum elektromagnetycznych częstotliwości –
widzialnych i niewidzialnych – a nie tylko o tym widzialnym.

Ilustracja ta przedstawia całe spektrum elektromagnetycznych częstotliwości, od pola


o punkcie zerowym spowalniającym częstotliwość przez całą drogę do materii. Kiedy
rośnie energia (lub też częstotliwość przyspiesza), długość fal spada. Kiedy energia spada
(lub też częstotliwość zwalnia), długość fal rośnie. Widzialne światło to jedyne spektrum
rzeczywistości, które dostrzegamy.
Ilustracja przedstawia związek pomiędzy częstotliwością a długością fal. Liczba cykli
w kompletnej fali – reprezentowana przez zakres pomiędzy literami a i b, b i c i tak dalej –
to jedna długość fali. Przestrzeń pomiędzy dwiema pionowymi strzałkami skierowanymi
w dół reprezentuje przedział czasowy w postaci 1 sekundy. W tym przypadku na ilustracji
przedstawiono pięć kompletnych fal w czasie 1 sekundy, a zatem można powiedzieć, że
częstotliwość wynosi 5 cykli na sekundę lub 5Hz.

Promienie Roentgena istnieją, mimo że nie potrafimy ich zobaczyć.


Wiemy to, ponieważ jako ludzkie jednostki posiadające umiejętność
tworzenia tych promieni, jesteśmy również w stanie je zmierzyć. Właściwie
w spektrum światła promieni Roentgena istnieje nieskończona liczba
częstotliwości. Promienie Roentgena mają wyższą częstotliwość niż
widzialne przez nas światło (ponownie chodzi tu o to, że im wyższa
częstotliwość, tym wyższy poziom jej energii). Materia sama w sobie jest
najgęstszą częstotliwością, ponieważ jest jednocześnie najniższą i najbardziej
skondensowaną formą światła i informacji.
Spójrz na ilustrację 4.1B. Prześledź wzrokiem poziomą linię przechodzącą
przez falę, zaczynając od litery a, przez b i c. Docierając do kolejnej litery,
kończysz cykl, nazywany długością fali. Odległość pomiędzy literami a i b
wynosi jedną długość fali. Częstotliwość fali to liczba długości lub cykli
w czasie jednej sekundy, mierzona jest w hercach (Hz). Dlatego właśnie im
wyższa częstotliwość fali, tym krótsza jej długość. Działa to też w drugą
stronę – im niższa częstotliwość, tym większa długość fali (ilustracja 4.1C).
Na przykład podczerwień ma niższą częstotliwość niż ultrafiolet, dlatego fale
podczerwone są dłuższe, a ultrafioletowe krótsze. A teraz inny przykład, tym
razem ze spektrum światła widzialnego – kolor czerwony ma niższą
częstotliwość (450 cykli na sekundę) niż kolor niebieski (około650 cykli na
sekundę). Dlatego też długość fal koloru czerwonego jest większa niż
długość fal koloru niebieskiego.

Kiedy częstotliwość rośnie, długość fal się maleje.


Kiedy częstotliwość maleje, długość fal się rośnie.

Podjęto kilka różnych prób sfotografowania i pomiaru pola świetlnego.


Znaczącym przykładem jest fotografia kirlianowska, wynaleziona w 1939
roku przez rosyjskiego elektryka Siemiona Dawidowicza Kirliana. Dzięki tej
technice Kirlian był w stanie uchwycić obrazy pola elektromagnetycznego,
które otacza zarówno istoty żywe, jak i nieożywione obiekty. Kirlian odkrył,
że umieszczając film fotograficzny na metalowej płytce, kładąc obiekt na
filmie i podłączając płytkę pod wysokie napięcie, otrzymuje się obraz
ładunku elektrycznego pomiędzy obiektem a płytką, wyglądający jak
błyszcząca otoczka świetlna.
W jednym z wielu swoich eksperymentów sfotografował dwa wyglądające
na identyczne liście – jeden pochodził ze zdrowej rośliny, drugi z chorej.
Fotografia zdrowego liścia ukazywała silne pole świetlne, podczas gdy na
drugiej blask był znacznie słabszy. Kirlian wierzył, że jego technika
fotograficzna może stanowić narzędzie do oceny stanu zdrowia. Badania nad
tą techniką trwały, podczas gdy naukowcy debatowali nad diagnostycznymi
korzyściami fotografii kirlianowskiej.
Autorem bardziej aktualnych prac nad rozwojem tej technologii jest
niemiecki biofizyk, dr Fritz-Alberta Popp, który spędził ponad trzy dekady
badając biofotony, małe cząsteczki światła o niskiej częstotliwości,
emitowane przez wszystkie żywe istoty. W 1996 roku Popp założył
Międzynarodowy Instytut Biofizyki (MIB), sieć laboratoriów znajdujących
się w kilkunastu krajach na całym świecie, w których prowadzone są badania
nad biofotonami. Popp i naukowcy z MIB uważają, że informacje z tych
zgromadzonych w DNA cząsteczek niewiarygodnie efektywnie komunikują
się z komórkami w organizmie i w ten sposób odgrywają kluczową rolę
w regulowaniu jego funkcji.1 Biofotony można wyodrębnić dzięki bardzo
czułej kamerze zaprojektowanej do pomiaru ich emisji – im silniejsza emisja,
jak również im bardziej intensywne i koherentne pole światła, tym lepsza
komunikacja pomiędzy komórkami i zdrowszy organizm.
W celu podtrzymania życia i utrzymania dobrego stanu zdrowia, nasze
komórki komunikują się ze sobą poprzez wymianę witalnych informacji
przekazywanych na różnych częstotliwościach światła. Popp odkrył, że działa
to także w drugą stronę – jeśli komórka nie emituje wystarczająco
zorganizowanego i koherentnego pola elektromagnetycznej energii, wtedy
komórki chorują, nie są w stanie właściwie przekazywać informacji innym
komórkom, a bez tej wymiany nie są w stanie zdobyć tego, czego potrzebują.
Tak więc mechanistyczna wersja funkcji komórkowych, której uczono nas na
lekcjach biologii, jest przestarzała. Naładowane molekuły przyciągające
i odpychające się nawzajem nie są odpowiedzialne za sposób działania
komórek. To elektromagnetyczna energia, którą komórka emituje i odbiera
jest siłą witalną rządzącą tymi molekułami. Ta witalistyczna perspektywa jest
drogą do prawdy o tym, kim jesteśmy.
Wszystko to w efekcie oznacza, że jesteśmy całkiem dosłownie istotami ze
światła, każdy z nas wytwarza bardzo witalną formę życiową i pole świetlne
wokół swojego ciała – informacja jest przenoszona przez całościowe
zaangażowanie każdej komórki w tworzenie tego pola. Można zatem
bezpiecznie powiedzieć, że im bardziej definiujemy rzeczywistość zmysłami
i żyjemy życiem materialistów skoncentrowanych w głównej mierze na
fizycznym świecie (i w związku z tym pogrążamy się w coraz większym
stresie), tym więcej wartościowych informacji tracimy. To dlatego, że im
bardziej ograniczamy swoją uwagę do materii, obiektów, rzeczy, ludzi
i miejsc z zewnętrznego świata, tym mniej jesteśmy wrażliwi na inne,
niewidoczne gołym okiem, częstotliwości. A jeśli nie jesteśmy ich świadomi,
to one dla nas nie istnieją.
Jak już czytałeś i, mam nadzieję, zacząłeś osobiście doświadczać podczas
medytacji z poprzedniego rozdziału, możliwe jest dostrojenie się do
konkretnych częstotliwości tak, jakbyś przełączał radio. Kiedy zamkniesz
oczy, usiądziesz w bezruchu i wyeliminujesz zewnętrzne otoczenie
(statyczność, która normalnie uniemożliwia odbieranie tych innych
częstotliwości), będziesz mógł wyćwiczyć się w odbieraniu czystego sygnału
i otrzymywaniu z niego informacji. Jeśli będziesz to powtarzał, dostroisz się
do nowego poziomu światła informacji, których będziesz mógł używać do
wpływania na materię. A kiedy to zrobisz, twoje ciało doświadczy syntropii
(większego porządku) zamiast entropii (nieporządku, fizycznego załamania
i chaosu). Kiedy uciszysz swój analityczny, myślący umysł i z większą
gotowością dostroisz się do bardziej uporządkowanej informacji, twoje ciało
automatycznie odpowie przetwarzając ten nowy strumień świadomości
i energii, dzięki czemu stanie się bardziej wydajne, koherentne i zdrowe.

Konwergencja i dywergencja uwagi

Na początku medytacji z ostatniego rozdziału poprosiłem cię, żebyś


skoncentrował się na poszczególnych częściach swojego ciała oraz na
otaczającej je przestrzeni. Teraz chciałbym ci opowiedzieć, dlaczego niemal
zawsze o to proszę podczas medytacji. Kiedy stosujesz tę praktykę,
doskonalisz umiejętność polegającą na osiąganiu dwóch stanów koncentracji
– konwergencji i dywergencji uwagi.
Konwergencja uwagi oznacza skupienie się lub zawężenie koncentracji na
tylko jednym, posiadającym materialną formę, obiekcie. Jest to ten rodzaj
skupienia, który występuje podczas prowadzonych przeze mnie medytacji,
kiedy kierujesz uwagę na konkretne miejsce w swoim ciele. W ten sam
sposób koncentrujesz się, kiedy poświęcasz uwagę obiektom ze swojego
otoczenia. Dzieje się tak zazwyczaj wtedy, kiedy sięgasz po szklankę,
dzwonisz lub piszesz sms do kogoś, albo wiążesz but. Przez większość czasu,
kiedy zawężasz pole uwagi, koncentrujesz się na obiektach, rzeczach
(materii), ludziach lub miejscach z zewnętrznego świata – głównie na
rzeczach mających trzy wymiary.
Pamiętasz naszą dyskusję o życiu w trybie walki o przetrwanie,
z hormonami stresu stale pompowanymi do krwi, które pomagają nam
utrzymać się w gotowości do walki lub ucieczki? Kiedy znajdujemy się
w tym stanie, zawężamy pole uwagi jeszcze bardziej, ponieważ większa
koncentracja na zewnętrznym, fizycznym świecie jest wtedy bardzo istotna.
W rezultacie stajemy się materialistami, określającymi naszą rzeczywistość
zmysłami. Różne części mózgu, które zazwyczaj działają wspólnie,
zaczynają się wyodrębniać, komunikacja między nimi traci na efektywności,
a ich współpraca przestaje być płynna i koherentna (uporządkowana). W tym
niekoherentnym stanie poszczególne części mózgu wysyłają wzdłuż rdzenia
kręgowego niekoherentne informacje do poszczególnych części ciała.
Wielokrotnie widzieliśmy to na skanach podczas pomiaru fal mózgowych.
Jak już mówiłem, jeśli mózg jest niekoherentny, ty sam jesteś
niekoherentny. A jeśli twój mózg nie funkcjonuje prawidłowo, ty
funkcjonujesz nieprawidłowo. Zamiast pięknej symfonii – kakofonia
dźwięków wydawanych przez mózg i ciało. Ten niezrównoważony,
niekoherentny stan sprawia, że starasz się kontrolować lub wymuszać
wydarzenia w swoim życiu. Próbujesz przewidzieć przyszłość w oparciu
o przeszłość i robisz to po części poprzez poświęcanie większej uwagi
zewnętrznemu światu obiektów i rzeczy niż wewnętrznemu światu myśli
i uczuć. Inaczej mówiąc, twoja uwaga jest zawężona poprzez obsesyjne
myślenie ciągle o tych samych sprawach. Tak właśnie wpływa na ciebie
stres. Obsesyjnie myślisz o swoich problemach, próbując przygotować się na
najgorszy scenariusz, który powstał na podstawie twoich przeszłych
doświadczeń. Przewidzenie najgorszego możliwego obrotu spraw daje ci
większą szansę przetrwania, ponieważ nieważne, co się stanie, będziesz na to
gotowy.
Jeśli jednak rozszerzysz pole uwagi, w sposób proponowany przeze mnie
w medytacji, staniesz się świadomy przestrzeni, a zatem również światła
i energii otaczającej twoje ciało. Nazywamy to dywergencją uwagi. Zamiast
skupiać się na jakiejś rzeczy koncentrujesz się na niczym – na fali (energii),
a nie na cząsteczce (materii). Rzeczywistość składa się zarówno z cząsteczek
jak i fal, to jednocześnie materia i energia. Dlatego, ćwicząc zawężanie uwagi
poprzez koncentrowanie się na poszczególnych częściach ciała, – czyli
dostrzegając cząsteczkę, a następnie rozszerzając ją na przestrzeń jaką
zajmuje twoje ciało, i dostrzegając falę, twój mózg wchodzi w bardziej
zrównoważony, koherentny stan.

Wkraczając do podświadomości

W 1970 roku dr Les Fehmi, dyrektor Princeton Biofeedback Centre w New


Jersey, odkrył jak rozszerzenie pola uwagi wpływa na fale mózgowe. Fehmi,
pionier w dziedzinie uwagi i biofeedbacku, podjął próbę opracowania metody
uczącej zmiany fal mózgowych beta (świadome myśli) na alfa (stan relaksu
i kreatywności). Fehmi odkrył, że najbardziej efektywnym sposobem
wywołania tej zmiany było uzmysłowienie sobie przestrzeni i nicości, czyli
osiągnięcie stanu, który nazywał otwartą świadomością.2 Buddyści korzystają
z tej techniki od tysięcy lat. Otwieraniu świadomości i odczuwaniu
informacji, nie materii, towarzyszy spowolnienie fal mózgowych z beta do
alfa. Ma to sens, ponieważ kiedy koncentrujesz się na odczuciach, przestajesz
myśleć.
Kiedy myśląca część twojego mózgu – neokorteks – zwalnia, jesteś
w stanie wyjść poza analityczny umysł (zwany także krytycznym), który
oddziela świadomość od podświadomości (spójrz na ilustrację 4.2). Teraz
jesteś w stanie wejść w system operacyjny swojego ciała – masz dostęp do
autonomicznego systemu nerwowego, o którym czytałeś w poprzednim
rozdziale – teraz twój mózg działa w bardziej holistyczny sposób.
Wykonując medytację Błogosławieństwa Centrów Energetycznych, której
nauczę cię w dalszej części rozdziału, poświęcasz uwagę każdemu
z ośrodków energetycznych w swoim ciele (w starożytnych tekstach
hinduskich nazywane są one czakrami, czyli kołami), a następnie otwierasz
świadomość. Ponieważ tam, gdzie jest twoja uwaga, znajduje się również
twoja energia, to kiedy koncentrujesz się na każdym z ośrodków, kierujesz
tam również energię, która aktywuje czakry.

Jednym z głównych celów tej medytacji jest wyjście poza myślenie analityczne.
Analityczny umysł oddziela świadomość od podświadomości. Spowalniając fale mózgowe
przestajesz myśleć i analizować; zyskujesz dostęp do podświadomości, czyli systemu
operacyjnego, w którym znajdują się wszystkie automatyczne programy i nawyki.

Nie jest tajemnicą, że podczas fantazji seksualnych twoja energia kieruje


się do konkretnego ośrodka w ciele, a kiedy tam dociera, aktywują się
organy, tkanki, substancje chemiczne, hormony i nerwy. To nie przypadek,
że kiedy jesteś głodny i myślisz o jedzeniu, układ trawienny zaczyna
produkować soki, ślinę i przygotowywać ciało na przyjęcie jedzenia – w ten
sposób działa kierowana w to miejsce energia. Jeśli myślisz o sprzeczce
z szefem lub rodziną, twoje ciało od razu zaczyna produkować adrenalinę,
jeszcze zanim się z kimś pokłócisz. W każdym z tych przypadków myśl staje
się doświadczeniem. Wyjaśnię to bardziej szczegółowo w następnym
podrozdziale, kiedy będziemy mówić o poszczególnych centrach
energetycznych. Na razie wystarczy, żebyś wiedział, że tak się dzieje,
ponieważ każdy ośrodek ma własną ekspresję hormonów, które następnie
aktywują organy, tkanki i komórki każdego obszaru.
Wyobraź więc sobie, co mogłoby się zdarzyć, gdybyś był w stanie
spowolnić swoje fale mózgowe podczas medytacji i wejść do systemu
operacyjnego każdego z tych centrów energetycznych poprzez kierowanie
uwagi na otaczającą je przestrzeń, otwieranie świadomości. Każdy z tych
ośrodków stałby się przez to bardziej koherentny i uporządkowany, co
zasygnalizowałoby neuronom konieczność stworzenia nowego poziomu
w umyśle i aktywowanie organów, tkanek i komórek tego obszaru, produkcję
właściwych każdemu ośrodkowi hormonów i chemicznych przekaźników.
A jeślibyś to powtarzał, z czasem efekt przybrałby rzeczywisty, materialny
wymiar.
W społeczności uczniów wykonujących medytację tą techniką znajdują się
osoby, które wyleczyły się z przewlekłych stanów zapalnych pęcherza
moczowego, problemów z prostatą, z impotencji, zapalenia uchyłka, choroby
Crohna, alergii pokarmowych i nadwrażliwości, na przykład z celiakii,
guzów jajnika, podniesionego poziomu enzymów wątroby, refluksu,
palpitacji serca, arytmii, astmy, chorób płuc, bólu kręgosłupa, problemów
z tarczycą, raka gardła, bólu szyi, migren, przewlekłego bólu głowy, raka
mózgu i wielu innych chorób. Widzieliśmy już cały wachlarz możliwości
poprawy stanu zdrowia u osób wykonujących tę konkretną medytację,
czasami już za pierwszym razem. Te niesamowite uzdrowienia dokonały się
dlatego, że uczniowie byli w stanie epigenetycznie zmienić ekspresję
swojego DNA, aktywując niektóre geny, a dezaktywując inne, zmieniając
sposób w jaki kodują one białka w ich fizycznych ciałach (jak już wiesz
z rozdziału 2).

Jak działają centra energetyczne w twoim ciele

Za chwilę przyjrzymy się bliżej każdemu ośrodkowi energetycznemu, ale


najpierw chciałbym powiedzieć ci nieco więcej o tym, jak działają. Pomyśl
o centrum energetycznym jako indywidualnym ośrodku informacji. Każdy
ośrodek ma własną, specyficzną energię, która odpowiada konkretnemu
poziomowi świadomości, własną emisję światła przekazującą konkretną
informację i własną częstotliwość niosącą określoną wiadomość. Każdy
ośrodek ma również własne gruczoły, właściwe sobie hormony, własną
chemię i sieć neuronów. Pomyśl o nich jak o klastrach neurologicznej sieci
małych mózgów. I każdy z tych ośrodków ma swój własny mózg, a co za
tym idzie – umysł (spójrz na ilustrację 4.3, która przedstawia rozmieszczenie
wszystkich centrów łącznie z powiązaną z nimi anatomią i fizjologią).
Z rozdziału drugiego dowiedziałeś się, że kiedy świadomość aktywuje
tkankę neurologiczną, tworzy się umysł. Umysł to mózg w akcji, więc jeśli
każdy z tych centrów energetycznych ma własny splot neuronów, oznacza to,
że każdy z nich ma również własny umysł – czy może, ujmując to lepiej,
każdy ośrodek posiada własny rozum. Umysł aktywowany jest przez energię
– bezpośrednio i świadomie za sprawą intencji. Centrum, które zostało
aktywowane, uruchamia hormony, tkanki, substancje chemiczne i funkcje
komórkowe oraz emituje energię.
Kiedy na przykład pierwszy ośrodek (miejsce w którym znajdują się
gruczoły reprodukcyjne) zostaje aktywowany energią, jego umysł ma
konkretny cel i intencję. Kiedy świadomie przeżywasz pewną myśl lub
fantazję – to świadomość, która, tak na marginesie, działa na tkance
neurologicznej – twoje ciało natychmiast reaguje zmianami fizjologicznymi,
a co się z tym wiąże – energetycznymi. Organizm produkuje substancje
chemiczne i hormony z odpowiednich gruczołów, by emocjonalnie
przygotować cię do stosunku. Masz więcej energii w tym ośrodku, a on
wytwarza własną częstotliwość, która niesie określoną wiadomość.
Każdy ośrodek energetyczny ma własną biologiczną charakterystykę. Posiada własne
gruczoły, hormony, substancje chemiczne i mały mózg (splot neuronów), a w związku
z tym własny umysł.

Energia niosąca świadomą intencję aktywuje centrum reprodukcyjne,


a umysł mózgu wpływa na umysł ciała na poziomie odrębnego zwoju
nerwowego. Ten umysł, znajdujący się w konkretnym miejscu w ciele
manifestuje się, swoim małym mózgiem, na podświadomym poziomie,
poprzez autonomiczny system nerwowy. Znajduje się on poza świadomą
kontrolą. Można powiedzieć, że ciało podąża teraz za umysłem w czasie,
kiedy mały mózg tego ośrodka energetycznego aktywuje powiązane
gruczoły, które z kolei aktywują odpowiednie hormony sygnalizujące
właściwym substancjom chemicznym, że czas na zmianę stanu
emocjonalnego i fizjologicznego ciała. Następnie zaczynasz emitować bardzo
wyraźną energię, która wysyła z tego środka konkretny przekaz. Wszyscy
potrafimy odebrać od kogoś ten seksualny rodzaj energii. Energia
przemieszczająca się po tkance neurologicznej lub splocie neuronów tworzy
na tym poziomie umysł, więc kiedy jest on aktywowany, ośrodek posiada
własny rozum.
Drugi ośrodek również posiada własny rozum. I kiedy aktywujemy jego
mały mózg, a więc również jego umysł, słuchamy swojej intuicji. Zachodzi
tu ta sama sekwencja wydarzeń, jaką obserwowaliśmy w przypadku
pierwszego centrum, ale z innymi obwodami neuronowymi, hormonami,
substancjami chemicznymi, emocjami, energią i informacją. Obszar ten
nazywamy drugim mózgiem ze względu na setki milionów obecnych tu
neuronów i połączeń nerwowych (jest ich tu więcej niż w rdzeniu kręgowym
lub peryferyjnym układzie nerwowym). W istocie 95 procent hormonu
szczęścia, serotoniny, można znaleźć nie w mózgu, ale
3
w jelitach. Wsłuchiwanie się w siebie (z ang. gut feeling) oznacza zaufanie
instynktowi. To trochę tak, jakby nasze ciało i mózg tego centrum
energetycznego potrafiły obejść analityczny, racjonalny, myślący mózg
i umysł.
A co z ośrodkiem serca? Co się dzieje, kiedy dajesz się prowadzić
swojemu sercu? Podobnie jak dwa pierwsze ośrodki, to centrum
umiejscowione pośrodku klatki piersiowej ma własną częstotliwość, własne
hormony, własne substancje chemiczne, własne emocje i własny mały mózg,
który czerpie z pola energii i informacji, które nas otacza. Kiedy dajesz się
prowadzić sercu, jesteś bardziej troskliwy, czuły, zainspirowany,
altruistyczny, współczujący, hojny, wdzięczny, ufny i cierpliwy. Kiedy ten
mały mózg odbiera informację, wysyła instrukcje i wiadomość organom
i tkankom zlokalizowanym w tej części ciała oraz emituje energię miłości
z tego konkretnego centrum informacji.
Teraz przyjrzyjmy się każdemu ośrodkowi z osobna. Funkcje niektórych
z nich będą się częściowo pokrywać, ale jeśli posiadasz choć podstawową
wiedzę o ciele, ich działanie będzie dla ciebie intuicyjne i nie będzie
wymagało żadnego tłumaczenia. Jeśli będziesz potrzebował, wróć do
ilustracji 4.3.

Pogłębiamy wiedzę o centrach energetycznych

Pierwsze centrum energetyczne rządzi narządami płciowymi, kroczem,


przeponą, miednicą, genitaliami, prostatą, pęcherzem moczowym, jelitem
grubym i odbytem. Ten ośrodek energetyczny związany jest z reprodukcją
i prokreacją, eliminacją, seksualnością i tożsamością seksualną. Związane są
z nim hormony: estrogen i progesteron u kobiet, a testosteron u mężczyzn.
Centrum to związane jest również ze zwojem krezkowym dolnym.
W pierwszym ośrodku znajduje się niewiarygodna ilość kreatywnej
energii. Pomyśl o tym, ile jej potrzeba, by stworzyć nowe życie. Równowaga
w pierwszym centrum energetycznym umożliwia swobodny przepływ
kreatywnej energii i zakotwiczenie w tożsamości seksualnej.
Drugie centrum energetyczne znajduje się za i nieco poniżej pępka. Rządzi
jajnikami, macicą, okrężnicą, trzustką i dolnym odcinkiem kręgosłupa.
Związane jest z konsumpcją, trawieniem, eliminacją i rozbijaniem
pożywiania na energię – włącznie z enzymami i sokami trawiennymi oraz
enzymami i hormonami odpowiadającymi za poziom cukru. Centrum to jest
również związane ze zwojem krezkowym górnym.
Drugi ośrodek energetyczny łączy się z relacjami i strukturami
społecznymi, związkami, grupami wsparcia, rodziną i kulturą. Możesz
myśleć o nim jako o centrum przywiązywania się i „odpuszczania”,
konsumpcji i eliminacji. Dzięki równowadze w drugim centrum
energetycznym czujesz się bezpiecznie zarówno w swoim najbliższym
otoczeniu, jak i na świecie.
Trzecie centrum energetyczne znajduje się w jamie brzusznej. Kieruje
żołądkiem, jelitem cienkim, śledzioną, wątrobą, pęcherzem żółciowym,
nadnerczami i nerkami. Związane z nim hormony to między innymi
adrenalina i kortyzol, hormony nerkowe i substancje chemiczne, takie jak
renina i angiotensyna, erytropoetyna oraz wszystkie enzymy wątroby, a także
enzymy żołądkowe, takie jak pepsyna, trypsyna, chymotrypsyna i kwas
chlorowodorowy. Ten ośrodek energetyczny jest również związany ze
splotem słonecznym, nazywanym również zwojem trzewnym.
Ośrodek ten jest również związany z naszą wolą, samooceną, kontrolą,
motywacjami, agresją i dominacją. To centrum rywalizacji i wewnętrznej
siły, poczucia własnej wartości i ukierunkowanej intencji. Równowaga
w trzecim centrum energetycznym umożliwia wykorzystanie własnej woli
i motywacji do przezwyciężania napotykanych w życiu przeszkód.
W przeciwieństwie do drugiego ośrodka aktywuje się na pochodzący
z otoczenia sygnał o zagrożeniu, które może okazać się niebezpieczne dla
ciebie lub twojego stada. Dzieje się tak również wtedy, gdy czegoś chcesz
i musisz wykorzystać możliwości, jakie daje ci twoje ciało, żeby to uzyskać.
Czwarte centrum energetyczne znajduje się w przestrzeni za mostkiem.
Rządzi sercem, płucami i grasicą (najważniejszym gruczołem
odpornościowym ciała, znanym jako „fontanna młodości”). Hormony
związane z tym centrum obejmują hormon wzrostu i oksytocynę, jak również
1400 różnych substancji chemicznych, które za pośrednictwem grasicy
stymulują układ odpornościowy (odpowiedzialny za wzrost, odbudowę
i regenerację ciała). Zwojem nerwowym kierowanym przez ten ośrodek jest
zwój sercowy.4
Pierwsze trzy ośrodki związane są z przetrwaniem i odzwierciedlają
zwierzęcą stronę naszego człowieczeństwa. Natomiast w czwartym centrum
porzucamy egoizm na rzecz altruizmu. Ośrodek ten związany jest z uczuciem
miłości i troską, opieką, współczuciem, wdzięcznością, uznaniem, dobrocią,
natchnieniem, bezinteresownością, poczuciem jedności i z zaufaniem. Stąd
właśnie pochodzi nasza boskość, to rezydencja duszy. Kiedy w czwartym
centrum panuje równowaga, dbamy o innych i pragniemy współpracować na
rzecz społeczności. Szczerze kochamy życie. Czujemy się dobrze ze sobą
i jesteśmy zadowoleni z tego, kim jesteśmy.
Piąte centrum energetyczne znajduje się pośrodku gardła. Kieruje tarczycą,
przytarczycami, gruczołami ślinowymi oraz tkankami szyi. Hormonami
związanymi z tym centrum są hormony tarczycy T3 i T4 (tyroksyna),
substancje przytarczycowe regulujące metabolizm oraz poziom wapnia. Piąte
centrum energetyczne kieruje zwojem tarczycowym.
Jest to ośrodek związany z okazywaniem miłości odczuwanej w czwartym
centrum, wyrażaniem swojej prawdy i personalnego stosunku do
rzeczywistości za pośrednictwem języka i dźwięków. Równowaga w piątym
centrum energetycznym umożliwia wyrażanie tego, co właśnie czujesz, czyli
na przykład miłości. Odczuwasz tak duże zadowolenie z tego, kim jesteś
i z samego życia, że po prostu musisz podzielić się swoimi myślami
i uczuciami.
Szóste centrum energetyczne znajduje się w przestrzeni pomiędzy tyłem
gardła a tyłem głowy (jeśli trudno ci to sobie wyobrazić, pomyśl o nim po
prostu jak o środku mózgu przesuniętym lekko do tyłu). Rządzi świętym
gruczołem, szyszynką. Niektórzy nazywają ją trzecim okiem, ja natomiast
wolę ją nazywać pierwszym okiem. Jest związana z wyższymi wymiarami
i zmianą percepcji, która umożliwia spojrzenie poza zasłonę i postrzeganie
rzeczywistości w nielinearny sposób.
Kiedy ośrodek ten jest otwarty, zachowuje się jak antena, dzięki której
możesz dostroić się do wyższych częstotliwości spoza swoich pięciu
zmysłów. Tutaj budzi się twój wewnętrzny alchemik. Poświęciłem szyszynce
cały rozdział, ale na tę chwilę wystarczy, żebyś wiedział, że wydziela ona
takie hormony jak serotonina i melatonina (oraz inne cudowne metabolity),
odpowiedzialne za rytm dobowy, dzięki któremu w reakcji na światło
widzialne jesteś aktywny w ciągu dnia, a śpiący w nocy, kiedy tego światła
nie ma. Ten gruczoł jest wrażliwy na wszystkie elektromagnetyczne
częstotliwości i potrafi wytwarzać korespondujące z nimi pochodne
melatoniny, które zmieniają twój odbiór rzeczywistości. Kiedy w szóstym
centrum panuje równowaga, mózg działa sprawnie. Masz jasny umysł i jesteś
bardziej świadomy zarówno wewnętrznego, jak i zewnętrznego świata,
widzisz i postrzegasz coraz więcej.
Siódme centrum energetyczne znajduje się w samym środku głowy
i obejmuje przysadkę mózgową. Gruczoł ten pełni niezwykle ważną funkcję,
ponieważ sprawuje kontrolę, a odczuwana tutaj harmonia spływa kaskadowo
w dół od centrum twojego mózgu, szyszynki, tarczycy, grasicy, nadnerczy,
trzustki, przez całą drogą aż do gruczołów płciowych. To ośrodek, w którym
odczuwasz swoją boskość. To stąd wywodzi się twoje wyższe ja.
Równowaga w siódmym centrum zapewnia harmonię.
Ósme centrum energetyczne znajduje się około 40 centymetrów nad głową,
a więc jest jedynym centrum, które nie wiąże się z żadną częścią fizycznego
ciała. Egipcjanie nazywali je ka. Reprezentuje ono twój związek
z kosmosem, wszechświatem, z całością. Kiedy ten ośrodek zostaje
aktywowany, czujesz się godzien, by przyjmować, i to właśnie otwiera cię na
głos intuicji, olśnienia, głębokie zrozumienie i kreatywny odbiór
częstotliwości i informacji, które przechodzą przez twoje fizyczne ciało
i mózg. Informacje te nie pochodzą ze wspomnień zgromadzonych w twoim
układzie nerwowym, lecz z kosmosu, wszechświata, pola jednolitego, czy
jakkolwiek nazwiemy tę siłę, większą niż my sami. Ósmy ośrodek
energetyczny umożliwia nam dostęp do danych i pamięci pola kwantowego.

Rozwijanie energii

Skoro już opisałem szczegółowo każdy z tych ośrodków energetycznych,


przyjrzyjmy się dynamice ich działania. Z całą pewnością nasze ciała zostały
tak zaprojektowane, by móc korzystać z energii w każdym z tych ośrodków,
które wymieniłem. Ale co się dzieje, kiedy wykorzystujemy swoją energię do
czegoś więcej niż zwykła walka o przetrwanie? Co się dzieje, jeśli zamiast
uwolnić całą energię na zewnątrz (do prokreacji, trawienia, ucieczki od
niebezpieczeństwa i tak dalej), zaczniemy stale rozwijać jej część, w górę, od
jednego ośrodka do następnego, za każdym razem zwiększając
częstotliwość?
Będzie to wyglądać następująco: zaczniemy od ukierunkowania naszej
kreatywnej energii z pierwszego ośrodka. Kiedy czujemy się wystarczająco
bezpiecznie, by tworzyć, ta kreatywna energia ewoluuje, wznosząc się
i płynąc do drugiego ośrodka. Kiedy pokonamy część ograniczeń
i przezwyciężymy pewne warunki otoczenia, będziemy w stanie dobrze ją
wykorzystać i sprawić, że przepłynie do trzeciego ośrodka, siedziby naszej
woli i mocy.
Kiedy uda nam się pokonać przeciwności losu, które sprawiają, że się
rozwijamy, będziemy mogli poczuć się bardziej spójni wewnętrznie, wolni
i usatysfakcjonowani, a następnie będziemy w stanie prawdziwie pokochać
siebie i innych, w miarę przemieszczania się energii do czwartego ośrodka.
Kiedy już tam dotrze, będziemy chcieli wyrażać swoją prawdę – to, czego się
dowiedzieliśmy lub miłość albo spójność wewnętrzną – a to pozwoli energii
przenieść się wzwyż i aktywować piąte centrum. Następnie, gdy energia
aktywuje szóste centrum, przebudzą się śpiące dotychczas obszary w mózgu,
a zasłona iluzji zostanie podniesiona. Będziemy w stanie dostrzec spektrum
rzeczywistości szersze niż to, które do tej pory widzieliśmy. Kiedy doznamy
oświecenia, ciała przeniosą się w stan harmonii i równowagi, a nasze
zewnętrzne otoczenie (włącznie z otaczającym nas światem naturalnym)
również znajdzie się w stanie harmonii i równowagi, gdy wznosząca się
energia aktywuje siódme centrum. Oświecenie sprawi, że zaczniemy czuć się
godni, a energia będzie mogła się wznieść ostatecznie do ósmego ośrodka,
w którym zbierzemy plony naszych wysiłków – wizje, sny, intuicję,
objawienia i wiedzę, które nie płyną z naszych umysłów i ciał, z naszych
wspomnień, lecz pochodzą od większej, istniejącej w nas i wokół nas, potęgi.
Ten stały przepływ energii, rozwijającej się od pierwszego do ósmego
centrum, ilustruje grafika 4.4A.
W miarę jak rozwijamy naszą kreatywną energię, przepływa ona z pierwszego centrum
wzwyż do mózgu i poza ciało. Każdy ośrodek ma własną częstotliwość niosącą własną,
indywidualną intencję.

Ten rodzaj osobistej ewolucji zdarza się, kiedy energia płynie w sposób
ciągły – w idealnej sytuacji. Często jednak wydarzenia z naszego życia nie
układają się w ten doskonały wzór, który właśnie opisałem. Miejsca w ciele,
w których zatrzymała się energia, to centra energetyczne związane
z problemami, z którymi się mierzysz. Ilustracja 4.4B pokazuje, co się dzieje,
gdy energia się zatrzymuje i nie płynie wzwyż.

Kiedy energia zatrzymuje się w ciele, nie może płynąć do wyższych ośrodków. Ponieważ
emocje to energia, zatrzymują się w różnych centrach, przez co nie możemy się rozwijać.

Jeśli na przykład ktoś w dzieciństwie padł ofiarą molestowania lub


przekonano go, że seks jest czymś złym, jego energia mogła się zatrzymać
w pierwszym centrum, w ośrodku związanym z seksualnością, co może
sprawiać problemy z kreatywnością. Z drugiej strony, jeśli ktoś ma dostęp do
swojej kreatywnej energii, ale nie czuje się wystarczająco bezpiecznie, by
z niej skorzystać (zamiast tego w czuje się wykorzystywany w relacjach
z innymi ludźmi) lub gdy został skrzywdzony lub zdradzony przez kogoś,
wtedy energia może zatrzymać się w drugim ośrodku. Osoba ta będzie
odczuwała najprawdopodobniej wstyd, strach, cierpienie, będzie zaniżała
własną wartość i czuła się winna. Jeśli komuś uda się uwolnić energię do
trzeciego centrum, ale będzie miał problemy z własnym ego, będzie
zarozumiały, zadufany w sobie, kontrolujący, dominujący, wściekły,
nadmiernie rywalizujący i zgorzkniały, wtedy jego energia ugrzęźnie
w trzecim ośrodku i może mieć on problemy z utrzymaniem kontroli nad
sobą lub z motywacją. Jeśli ktoś nie jest w stanie otworzyć swojego serca na
miłość lub boi się wyrazić prawdziwe uczucia, wtedy energia zostaje
uwięziona odpowiednio w czwartym i piątym centrum.
Chociaż energia może się zatrzymać w każdym z tych ośrodków,
najczęściej grzęźnie w pierwszych trzech centrach. A kiedy tak się dzieje, nie
może ewoluować i płynąć swobodnym strumieniem tak, jak opisałem
wcześniej, do wyższych ośrodków energetycznych, w których kochamy życie
i pragniemy dawać. Celem medytacji Błogosławieństwa Centrów
Energetycznych jest usunięcie zatorów i umożliwienie swobodnego
przepływu energii, zgodnie z tym, jak zostało to zaprojektowane.

Czerpanie z pola energetycznego

Jak już wcześniej mówiliśmy, nasze ciała otacza niewidoczne pole


elektromagnetycznej energii niosącej świadomą intencję lub dyrektywę.
Można powiedzieć, że kiedy aktywujesz każdy z siedmiu ośrodków
energetycznych w ciele, energia wypływa z nich na zewnątrz. Mówiąc
prosto, kiedy aktywujemy konkretny rodzaj energii w odpowiednim centrum,
stymulujemy związany z nim zwój nerwowy, który tworzy pewien poziom
umysłu, a następnie aktywuje odpowiednie gruczoły, tkanki, hormony
i substancje chemiczne w każdym z ośrodków. Kiedy wszystkie centra są
włączone, ciało emituje energię niosącą konkretną informację lub intencję.
Jeśli jednak żyjemy ciągle w trybie walki o przetrwanie i jesteśmy
nadmiernie pobudzeni seksualnie, konsumujemy zbyt wiele i jesteśmy
przeciążeni stresem, opierając nasze życie wyłącznie na trzech pierwszych
centrach energetycznych, czerpiemy wciąż z tego niewidocznego pola
niosącej informację energii, która otacza ciało i jesteśmy stale podłączeni pod
substancje chemiczne. Powtarzanie tego procesu powoduje, że pole
otaczające nasze ciało się kurczy (ilustracja 4.5). W rezultacie nasze światło
przygasa i brakuje nam energii niosącej świadomą intencję poruszania się
w górę od ośrodka do ośrodka w celu stworzenia odpowiedniego umysłu
w każdym z nich. Zasadniczo jesteśmy podpięci pod własne pole
energetyczne jako źródło zasobów. Ten ograniczony poziom umysłu
z ograniczoną energią w każdym z ośrodków wysyła ograniczony sygnał
otaczającym go komórkom, tkankom, organom i układom w ciele.
Rezultatem jest osłabienie sygnału i niższa częstotliwość energii dającej ciału
witalność. W związku z tym obniżenie częstotliwości sygnałów powoduje
chorobę. Można powiedzieć, że na poziomie energetycznym wszystkie
choroby wynikają z obniżonej częstotliwości i niekoherentnego przesłania.
Pierwsze trzy centra konsumują energię. Kiedy nadmiernie je eksploatujemy, stale
czerpiemy z niewidocznego pola energii i zmieniamy je w substancje chemiczne. Pole
otaczające nasze ciało zaczyna się kurczyć.

Pamiętasz, jak mówiłem, że pierwsze trzy centra energetyczne w ciele


zaangażowane są w przetrwanie, dlatego więc reprezentują naszą samolubną
naturę? Chodzi w nich o użycie siły, agresję, przewagę lub rywalizację,
byśmy mogli przetrwać w warunkach otoczenia na tyle długo, by się
odżywiać, rozmnażać i zapewniać ciągłość gatunku (w przeciwieństwie do
pięciu wyższych ośrodków, które reprezentują naszą bezinteresowną naturę
i są zaangażowane w bardziej altruistyczne myśli i emocje). Natura uczyniła
te trzy niższe centra przyjemniejszymi, byśmy angażowali się w czynności
z nimi związane i z tym, co reprezentują. Seks (pierwsze centrum) i jedzenie
(drugie centrum) są całkiem przyjemnym sposobem na utrzymanie związków
i komunikacji z innymi. Osobista siła (trzecie centrum) może być równie
odurzająca jak radość z przezwyciężenia trudności, zdobycia tego, czego się
pragnie, rywalizowania z innymi i wygrywania, radzenia sobie
w konkretnych warunkach i motywowanie się do ruchu.
Widzisz zatem dlaczego niektórzy ludzie mają tendencję do nadużywania
jednego lub więcej z tych trzech ośrodków, a robiąc tak, konsumują więcej
z pola witalnej energii i informacji otaczającego ciało. Na przykład,
nadmiernie pobudzona seksualnie osoba czerpie dodatkową energię z pola
otaczającego pierwsze centrum. Ktoś dręczony wstydem lub poczuciem
winy, kto czuje się ofiarą, jest przykuty do przeszłości i bez przerwy cierpi,
pobiera zbyt dużo energii z pola otaczającego drugie centrum i przez to
zatrzymuje ją w tym miejscu. Nadmiernie kontrolująca lub zestresowana
osoba czerpie dodatkową energię z pola otaczającego trzecie centrum. Jeśli
nasza świadomość nie ewoluuje, nie płynie również energia.

Poziom subatomowy

Wszystko zaczyna się na subatomowym lub kwantowym poziomie –


porozmawiajmy zatem, jak to się dzieje. Spójrz na ilustrację 4.6. Jeśli
weźmiesz dwa atomy, każdy z własnym jądrem, i połączysz je ze sobą, by
stworzyć molekułę, ich wspólny obszar to miejsce, w którym dzielą ze sobą
światło i informację. A ponieważ dzielą ze sobą informację, dzielą również
podobną energię o konkretnej częstotliwości. To, co utrzymuje je razem jako
molekułę, to niewidoczne pole energii. Kiedy te dwa atomy łączą się, by
stworzyć molekułę i wymienić informację, razem zyskują inne właściwości
niż wtedy, gdy są rozdzielone. Mają na przykład inną gęstość, inny punkt
wrzenia i inną wagę atomową, wymieniając zaledwie kilka. Należy tu
zaznaczyć, że za obdarzenie molekuły jej właściwościami, jak również
nadanie jej określonej formy i struktury – materii – odpowiedzialne jest
niewidoczne pole energii, które ją otacza. Molekuła nie powstanie, jeśli
atomy nie będą dzielić informacji i energii.
Kiedy atomy się wiążą, dzieląc energię i informację, tworzą molekułę. Wokół niej znajduje
się niewidoczne pole światła, powstałe z energii informacji, które nadają jej fizyczne
właściwości. Jeśli do tej molekuły przyłączą się inne atomy, zbiór ten przybierze formę
substancji chemicznej, którą również będzie otaczać niewidoczne pole świetlne z energii
i informacji, nadając jej fizyczne właściwości.
W miarę przyłączania się do substancji chemicznej kolejnych atomów, staje się ona
coraz bardziej złożona i może ukształtować komórkę, którą otacza jej własne niewidoczne
pole energii i informacji, zawierające instrukcję jej funkcji. Grupa połączonych ze sobą
komórek tworzy tkankę, z polem energii i informacji, które umożliwiają komórkom
działanie w harmonii. Połączone tkanki stają się organem, z polem energii i informacji,
które umożliwia mu prawidłowe funkcjonowanie.
Połączone organy tworzą układ, ponownie – z własnym niewidocznym polem świetlnym
– dostarczając im fizycznych właściwości, by mogły działać jako całość. W końcu
połączone układy tworzą ciało otoczone polem światła, które zawiera energię i informację
zapewniające jego fizyczne właściwości oraz instrukcje potrzebne do życia.

Jeśli dodasz kolejny atom, stworzysz jeszcze inną molekułę, która będzie
miała odmienne fizyczne właściwości i strukturę. Jeśli nadal będziesz
dołączał atomy, stworzysz substancję chemiczną i kolejne niewidoczne pole
energii, które ją otacza i nadaje jej fizyczną formę, ożywia ją. Te siły są
prawdziwe i mierzalne.
Jeśli połączysz ze sobą wystarczająco wiele substancji chemicznych,
powstanie z nich w końcu komórka z własnym – otaczającym ją i dającym jej
życie – niewidocznym polem energii. Właściwie komórka karmi się różnymi
częstotliwościami światła. To nie molekuły, nie pozytywne lub negatywne
ładunki, instruują komórkę, co ma robić. Zgodnie z ustaleniami nowej
dziedziny wiedzy, zwanej biologią kwantową, to biofotony, o których
mówiliśmy wcześniej, ich wzory świetlne i częstotliwości, które komórka
emituje i otrzymuje, dostarczają jej instrukcji. Im zdrowsza jest komórka,
tym bardziej koherentne biofotony, które emituje. Jak może pamiętasz,
koherencja jest uporządkowaną ekspresją częstotliwości. Wymiana
informacji (poprzez elektromagnetyczne częstotliwości światła) pomiędzy
komórką a otaczającym ją polem energii jest procesem szybszym od
prędkości światła, co oznacza, że zachodzi na poziomie kwantowym.5
Jeśli zgrupujesz komórki, stworzysz tkankę, która będzie miała własne
pole jednolitej koherentnej częstotliwości i energii, która nakaże wszystkim
poszczególnym komórkom współpracować w harmonii jako zbiór. Jeśli
będziesz ją rozwijał do bardziej wyspecjalizowanej funkcji, stworzysz organ,
który również będzie miał niewidoczne pole elektromagnetycznej energii.
Ten organ dosłownie otrzymuje informacje z pola. W rzeczywistości
w niewidocznym polu energii znajduje się jego pamięć.
Sposób, w jaki wpływa to na pacjentów po przeszczepie jest fascynujący.
Jednym z najgłośniejszych przypadków była historia Claire Sylvii, która
w książce pt. A Change of Heart opisała swoje doświadczenia po
transplantacji serca i płuc w 1988 roku. Wiedziała tylko, że organy należały
do osiemnastoletniego dawcy, który zginął w wypadku motocyklowym. Po
przeszczepie, ta 47-letnia tancerka i choreografka zaobserwowała u siebie
zachcianki, których wcześniej nie miała – ochotę na kawałki panierowanego
kurczaka, frytki, piwo, zieloną paprykę czy słodycze. Zmieniła się również
jej osobowość – stała się bardziej asertywna i pewna siebie. Jej nastoletnia
córka żartowała nawet z jej męskiego sposobu poruszania się. Kiedy Sylvia
w końcu zdobyła dane rodziny dawcy, odkryła, że jedzenie, którego
zapragnęła po przeszczepie było ulubionym pożywieniem młodego dawcy.
Ta witalna informacja znajdowała się w polu świetlnym jego organów.
Najbardziej dramatyczna jest historia ośmiolatki, której przeszczepiono
serce starszej o dwa lata dziewczynki. Krótko po transplantacji zaczęła mieć
realistyczne koszmary, w których była mordowana.7 Dziewczynka, do której
wcześniej należało serce, rzeczywiście została zamordowana, a sprawcy nie
ujęto. Psychiatra ośmiolatki wierzył, że wydarzenia z jej snów rzeczywiście
miały miejsce. Wraz z matką dziewczynki skontaktowali się z policją
i przekazali informacje na temat czasu i miejsca zbrodni, broni oraz wyglądu
mordercy. Sprawca został rozpoznany, aresztowany i skazany.
W obu przypadkach informacja pochodząca z pola energii otaczającego
przeszczepiony organ zmieniła ekspresję energetyczną pola biorcy zaraz po
transplantacji – to inne światło i inna informacja weszła w kontakt z polem
pacjenta. Biorca otrzymał informację w postaci wspomnienia pola, co
wpłynęło na jego umysł i ciało. Energia zawierająca konkretną informację
kształtuje materię.
Dlatego właśnie grupując organy otrzymujesz układ: mięśniowo-
szkieletowy, krwionośny, trawienny, rozrodczy, hormonalny, limfatyczny,
nerwowy czy odpornościowy, wymieniając zaledwie kilka przykładów.
Układy te funkcjonują poprzez czerpanie informacji z niewidocznego pola
energii i świadomości, które je otacza. Kiedy je połączysz, otrzymasz ciało,
które również ma własne, otaczające je, niewidoczne pole
elektromagnetycznej energii. Tym właśnie jesteśmy – witalnym
elektromagnetycznym polem światła.
Wróćmy do hormonów stresu. Jak już wcześniej wspominałem, jeśli
znajdujesz się w trybie walki o przetrwanie i czerpiesz zbyt wiele energii
z tego niewidocznego pola, by zmienić ją w chemię, bez względu na to, czy
chodzi o nadmierne pobudzenie seksualne, jedzenie czy reakcje na stres lub
wszystko naraz, energetyczne pole otaczające twoje ciało przygasa. To
oznacza, że zostaje niewiele energii lub światła na przekazywanie ciału
odpowiednich instrukcji do utrzymania homeostazy, wzrostu czy odbudowy.
Kiedy tak się dzieje, te poszczególne centra energetyczne nie otrzymują, nie
przetwarzają i nie wydzielają energii, a więc nie są w stanie dłużej wysyłać
odpowiednich sygnałów do związanych z nimi części ciała. Ponieważ energia
ze świadomą intencją, poruszając się lub aktywując neurologiczną tkankę
tworzy umysł, centra energetyczne przygasają na skutek ekspresji umysłu
regulującej komórki, tkanki, organy i układy w ciele – energii jest po prostu
zbyt mało, by mogła się po nich poruszać. Ciało pozbawione odpowiedniej,
koherentnej energii światła i informacji zaczyna funkcjonować jak kawałek
materii. Te małe mózgi stają się niekoherentne dokładnie tak samo, jak
niekoherentny staje się mózg.
W dodatku kiedy mózg jest niekoherentny i porozbijany na małe
fragmenty na skutek działania hormonów stresu, wysyła bardzo
niekoherentną informację – jak biały szum w radiu – do centralnego układu
nerwowego, do każdego zwoju neuronów, który komunikuje się z ciałem.
A kiedy te małe mózgi otrzymują niekoherentną informację, wtedy przesyłają
niekoherentną wiadomość do organów, tkanek i komórek w każdej części
ciała związanej z centrami energetycznymi. To z kolei wpływa na ekspresję
hormonów i połączeń nerwowych w organach, tkankach i komórkach w ciele
– w ten sposób niekoherencja powoduje choroby lub brak równowagi.
Rezultatem niekoherencji tych poszczególnych mózgów jest brak koherencji
w odpowiadających im częściach ciała. A jeśli one nie działają prawidłowo,
my również nie działamy prawidłowo.

Podnoszenie poziomu energii

W medytacji Błogosławieństwa Centrów Energetycznych uczysz się


koncentracji na poszczególnych centrach energetycznych i stajesz się
świadomy przestrzeni pomiędzy nimi. W ten sposób tworzysz koherencję
w każdym z tych małych mózgów i dokładnie tak samo tworzysz koherencję
w dużym mózgu między uszami. Zdając sobie sprawę z cząsteczki (materii)
poprzez skupienie uwagi na kroczu (pierwsze centrum energetyczne), na
przestrzeni za pępkiem (drugie centrum energetyczne), jamie brzusznej
(trzecie centrum energetyczne), środku klatki piersiowej (czwarte centrum
energetyczne) i tak dalej, kotwiczysz uwagę w danym centrum. A w miejscu,
któremu poświęcasz uwagę gromadzi się twoja energia.
Zatem przenosisz swoją uwagę na przestrzeń otaczającą każdy z tych
ośrodków, dostrajając się do ich energii. Kiedy to robisz, niezwykle istotne
jest, byś przeniósł się w stan wzniosłych emocji, takich jak: miłość,
wdzięczność lub radość. Jak wiesz z poprzednich rozdziałów, jest to ważne,
ponieważ wzniosłe emocje to energia. Odczuwając je tworzysz wokół tego
ośrodka pole z energią o wysokiej częstotliwości, a im dłużej to trwa, tym
jest ono silniejsze.
Kiedy już zbudujesz koherentne pole wokół ośrodka, centrum to będzie
mogło czerpać z niego koherentną energię z właściwymi instrukcjami.
Atomy, molekuły i substancje chemiczne tworzące komórki, które formują
tkanki zorganizowane w organy i układy będą czerpać z nowego pola światła
i informacji i z bardziej koherentnej energii przekazującej bardziej
intencjonalne instrukcje każdemu ośrodkowi w ciele. Ciało zacznie wtedy
odpowiadać temu nowemu umysłowi. Kiedy się temu poddasz, przeniesiesz
do chwili obecnej i zrozumiesz, że w miejscu, na którym się koncentrujesz
gromadzi się twoja energia, będziesz mógł zbudować nowe pole światła
i informacji oraz zwiększyć częstotliwość sygnału. Ta intencja kieruje
energię przez wszystkie centra i tworzy nowy umysł w każdym z mózgów.
Kiedy wszystkie centra czerpią już z nowego pola częstotliwości i informacji,
ciało przenosi się z powrotem w stan równowagi i homeostazy. W tym
nowym stanie masz w sobie więcej energii, mniej materii, jesteś w większym
stopniu falą, a w mniejszym – cząsteczką. Im wznioślejsza emocja, tym
więcej energii i bardziej radykalna zmiana.
Jeśli jednak zostaniesz uwięziony w trybie walki o przetrwanie,
z emocjami takimi jak: zmartwienie, strach, niepokój, frustracja, gniew,
nieufność i tak dalej, nie będziesz miał tej energii, tej informacji, ani tego
światła wokół swojego ciała. W miarę jak spada częstotliwość, przygasa
światło i zwalnia energia, rośnie niekoherencja w każdym z ośrodków, a ty
stajesz się bardziej materią, mniej energią i twoje ciało zaczyna chorować.
Celem tej medytacji jest przyspieszenie częstotliwości, co wyprze niższą
częstotliwość i przywróci koherencję, podnosząc częstotliwość materii do
nowego, bardziej koherentnego umysłu.
Ale pamiętaj, musisz to wytrenować. Nie da się tego wymusić. Zmiana nie
zajdzie tylko dlatego, że próbujesz, życzysz sobie i masz nadzieję, że się
wydarzy, bo nie jest dziełem świadomego umysłu. Musisz zaangażować w to
swoją podświadomość, ponieważ to ona rządzi systemem operacyjnym, czyli
autonomicznym układem nerwowym, który odpowiada za funkcjonowanie
i kontrolę nad centrami energetycznymi.
Musisz wyjść poza schemat fal mózgowych beta, ponieważ to one
utrzymują cię w świadomym trybie, trzymając cię z daleka od
podświadomego lub autonomicznego układu nerwowego, który tak naprawdę
za wszystko odpowiada. Im bardziej zagłębisz się w medytację –
przechodząc z fal beta do fal alfa, a następnie do theta (medytacyjny stan
półjawy, półsnu) – tym niższa będzie ich częstotliwość i łatwiejszy dostęp do
systemu operacyjnego. Tak więc w Błogosławieństwie Centrów
Energetycznych twoim zadaniem jest spowolnienie fal mózgowych oraz
połączenie wzniosłych emocji z intencją podczas poświęcania
poszczególnych ośrodków energetycznych większemu dobru –
błogosławieniem ich życiem z miłością – a następnie poddanie się
i umożliwienie autonomicznemu układowi nerwowemu przejęcie kontroli.
On sam wie, co ma robić i nie potrzebuje do tego świadomego umysłu. Nie
myślisz, nie wizualizujesz, nie analizujesz. Robisz coś z pozoru znacznie
trudniejszego – zasiewasz ziarno informacji i odpuszczasz, pozwalając mu
przyjąć instrukcje i energię, a następnie zrobić z nich użytek w celu
przywrócenia równowagi i zaprowadzenia porządku w całym ciele.
Udało nam się zmierzyć efektywność, z jaką nasi uczniowie wykorzystują
tę motywację zarówno do podniesienia poziomu energii w każdym ze swoich
centrów energetycznych, jak i do osiągnięcia równowagi pomiędzy nimi. Do
pomiarów pola energetycznego przed i po medytacji wykorzystaliśmy
wizualizację wyładowania elektrycznego w środowisku gazowym (GDV),
o której czytałeś w poprzednim rozdziale. Technologia ta korzysta ze
specjalnej kamery rejestrującej obraz palca uczestnika badania podczas
wyładowania słabego (i zupełnie bezbolesnego) ładunku elektrycznego,
zaaplikowanego na opuszek przez czas krótszy niż milisekunda. Ciało
reaguje na prąd wytworzeniem chmury elektronów składających się
z fotonów. Podczas gdy ładunek nie jest widoczny gołym okiem, kamera
maszyny jest w stanie uchwycić i przetworzyć obraz na język cyfrowy.
Zgromadzone dane są następnie przekształcane na obraz w programie Bio-
Well (ilustracja 4).
Ilustracje 4A-4D (wkładka) przedstawiają stan równowagi (lub
nierównowagi) ośrodków energetycznych uczestnika badania przed i po
medytacji Błogosławieństwa Centrów Energetycznych. Program Bio-Well
korzysta z tych samych danych do obliczenia częstotliwości każdego ośrodka
i porównuje je z normą. Zrównoważone centra energetyczne są idealnie
równe, podczas gdy niezrównoważone są postrzępione. Rozmiar okręgów
reprezentujących centra energetyczne pokazuje, czy energia jest mniejsza,
równa czy większa od średniej, i o ile. Po lewej stronie znajdują się pomiary
wykonane przed rozpoczęciem warsztatów, a po prawej wykonane kilka dni
później.
A teraz spójrz na ilustracje 5A-5D (wkładka). Po lewej stronie znajdują się
pomiary pola energetycznego otaczającego całe ciało uczestnika badania
zanim rozpoczęliśmy warsztaty, a po prawej – pomiary pola otaczającego
całe ciało po zakończeniu warsztatów.
Skorzystaliśmy też z obrazowania elektrofonicznego (GDV), aby
dowiedzieć się, jak ta i inne opisane w książce medytacje wpływają na
energię pola otaczającego całe ciało. Jak za chwilę przeczytasz w instrukcji
wykonywania medytacji, z początku proszę cię, byś kierował uwagę nie tylko
na konkretne części ciała, ale również na otaczającą je przestrzeń. Następnie,
pod koniec medytacji, na przestrzeń otaczającą całe twoje ciało. Jak już
wiesz, twoja energia gromadzi się w miejscu, na którym się koncentrujesz,
dlatego jeśli skupisz uwagę na tej przestrzeni, znajdzie się tam również twoja
energia. Podczas tej czynności wykorzystujesz uwagę, czujność i energię do
zbudowania i wzmocnienia pola światła i informacji otaczającego twoje
ciało. To z kolei tworzy porządek i syntropię jako przeciwieństwo chaosu
i entropii. Teraz jesteś bardziej koherentną energią, mniej materią, i masz
własne, wzmocnione pole światła i informacji, z którego możesz czerpać, by
tworzyć.
Błogosławieństwo centrów energetycznych

Ta medytacja cieszy się ogromną popularnością wśród uczniów i oszałamia


ilością pozytywnych rezultatów. Tak jak w poprzednim rozdziale, dam ci
teraz kilka podstawowych wskazówek, żebyś mógł wykonać ją samodzielnie.
Zacznij od skierowania uwagi na pierwsze centrum energetyczne,
a następnie obejmij polem uwagi przestrzeń, którą zajmuje. Kiedy wyczujesz
tę przestrzeń, pobłogosław centrum, by służyło większemu dobru i wywołaj
w sobie wzniosłe emocje, takie jak miłość, wdzięczność lub radość, aby
podnieść częstotliwość tego centrum oraz by stworzyć koherentne pole
energii.
To samo zrób z pozostałymi centrami mieszczącymi się w ciele, a gdy
dojdziesz do ósmego ośrodka, znajdującego się około 40 centymetrów nad
głową, pobłogosław go z wdzięcznością i uznaniem, ponieważ wdzięczność
jest najwyższym stanem otrzymywania. Ośrodek ten otworzy ci dostęp do
informacji z pola kwantowego.
Teraz obejmij uwagą elektromagnetyczną energię otaczającą całe twoje
ciało, tworząc nowe pole energii. Podczas gdy twoje ciało będzie czerpać
z nowego pola elektromagnetycznej energii, ty staniesz się bardziej światłem
i energią, mniej materią, i wzniesiesz się ponad częstotliwość ciała.
Pamiętaj, że jeśli zamierzasz stworzyć coś nieograniczonego, nie możesz
czuć żadnych ograniczeń. Jeśli zamierzasz spektakularnie uzdrawiać, musisz
czuć się spektakularnie. Poczuj tę wzniosłą emocję i podtrzymaj ją w trakcie
medytacji.
Kiedy już pobłogosławisz wszystkie centra energetyczne, połóż się na co
najmniej 15 minut. Zrelaksuj się, poddaj i pozwól autonomicznemu układowi
energetycznemu przyjąć polecenia i zintegrować z ciałem wszystkie
otrzymane informacje.
Rozdział 5

PRZEPROGRAMOWUJEMY CIAŁO NA
NOWY UMYSŁ

W tym rozdziale zajmiemy się technikami oddychania, poprzedzającymi


medytacje. Wytłumaczę ci je szczegółowo, ponieważ zrozumienie tego
tematu jest kluczowe, by realnie wpłynąć na zmianę energii i uwolnić ciało
od przeszłości. Jak więc widzisz, właściwe wykorzystanie oddechuII to jeden
z kluczy do nadprzyrodzoności. Aby w pełni skorzystać z tej techniki, twoja
wiedza o tym, co będziesz robił, świadomość, po co to robisz i dlaczego to
robisz posłuży doświadczeniu za fundament i sprawi, że jak będzie prostsze,
nie wspominając już o tym, że technika stanie się bardziej efektywna. Kiedy
zrozumiesz fizjologię działania tej konkretnej techniki oddechowej, będziesz
w stanie zauważyć jej ogromne znaczenie, co wzmocni stojącą za nią
intencję, robić to właściwie i doświadczać wszystkich korzyści płynących ze
stosowania oddechu do uwalniania umysłu od ciała, a następnie
przewarunkowania ciała na nowy umysł.
Zanim zaczniemy chciałbym przypomnieć działanie pętli myślenia-czucia,
o której rozmawialiśmy w rozdziale drugim, ponieważ jest to centralna idea
omawianej teraz medytacji. Jak pamiętasz, myśli wywołują biochemiczną
reakcję w mózgu, który uwalnia sygnały chemiczne odpowiedzialne za
uczucia odzwierciedlające twoje myśli. Pobudzają one jeszcze więcej myśli
o tym, jak się czujesz, co znowu przekłada się na natężenie uczuć
odpowiadających temu, o czym myślisz. Tak więc myśli kierują twoimi
uczuciami, a uczucia – myślami, aż w końcu pętla ta odciska się w stały wzór
w mózgu, który warunkuje twoje ciało względem przeszłości. A ponieważ
emocje stanowią zapis przeszłych doświadczeń, jeśli nie możesz wyjść poza
myślenie o tym, jak się czujesz, pętla ta kotwiczy cię w przeszłości i tworzy
stan permanentny. W ten sposób ciało staje się umysłem. Z czasem twoje
myśli i uczucia przejmują nad tobą kontrolę.
Kiedy więc twoje ciało, za sprawą emocji, przejmie funkcje umysłu,
zostanie dosłownie uwięzione w przeszłości. Ponieważ ciało to twój
podświadomy umysł, obiektywnie nie jest w stanie rozpoznać różnicy
pomiędzy emocjami pochodzącymi z realnego doświadczenia a emocjami
wywołanymi wyłącznie myślą. Kiedy znajdujesz się w pętli myślenia-czucia,
ciało wierzy, że stale przeżywasz dane doświadczenie – 24 godziny na dobę,
7 dni w tygodniu, 365 dni w ciągu roku. Ciało jest pewne, że znajduje się
wciąż w tej samej chwili przeszłego doświadczenia, ponieważ dla niego
emocje są właśnie doświadczeniem.
Powiedzmy, że miałeś pewne problemy, które emocjonalnie odcisnęły na
tobie swoje piętno i nigdy nie przepracowałeś do końca uczuć z tamtego
okresu – strachu, goryczy, frustracji, urazy. A więc za każdym razem, gdy
przeżywasz jakieś doświadczenie, które w jakiś sposób przypomina ci
o tamtych wydarzeniach, te same emocje ponownie dochodzą do głosu. Jest
tak, jak było za pierwszym razem te 30 lat temu. Kiedy czujesz to samo, co
czułeś wtedy, prawdopodobnie zachowujesz się w ten sam sposób, co wtedy,
ponieważ kierują tobą te same emocje. I teraz są one z tobą tak zrośnięte, że
wierzysz, że taki właśnie jesteś.
Kiedy masz ponad 30 lat i myślisz, działasz i odczuwasz w ten sam
sposób, niczego w sobie nie zmieniając, większość tego kim jesteś to
utrwalony zestaw automatycznych myśli, emocjonalnych reakcji opartych na
impulsie, nieświadomych nawyków i zachowań, podświadomych przekonań
i stereotypów oraz tych samych, stale przybieranych postaw. W rzeczy samej
95 procent tego, kim jesteśmy jako osoby dorosłe to przyzwyczajenie
wynikłe z powtarzania. Ciało zostało zaprogramowane przez umysł i to ciało,
a nie świadomy umysł, wszystkim kieruje.1 A więc, żeby stworzyć coś
znacząco innego w naszym życiu, musimy znaleźć sposób na wyrwanie
umysłu spod władzy ciała i zmianę swojego stanu. I właśnie to jest celem
medytacji, której nauczę cię pod koniec tego rozdziału.

Zastój energii w ciele

Przyjrzyjmy się jak ta pętla myślenia-czucia działa w stosunku do ośrodków


energetycznych w ciele, szczególnie w przypadku pierwszych trzech centrów
związanych z przetrwaniem, gdzie powoduje większość problemów. Dzieje
się tak dlatego, że znaczna ilość ludzkich myśli i uczuć aktywuje je. Jak
pamiętasz z poprzedniego rozdziału, każdy z ośrodków energetycznych ma
własną energię, informację, gruczoły, hormony, substancje chemiczne
i obwody neuronowe, jak również własny mały mózg czy umysł (czy raczej
tak naprawdę, każdy z nich ma swój własny umysł). Te małe mózgi zostają
zaprogramowane tak, by działać podświadomie poprzez autonomiczny układ
nerwowy. W ten sposób każde centrum ma własną energię i odpowiadający
jej poziom świadomości. Każde jest połączone z konkretnymi, związanymi
z nim, emocjami.
Powiedzmy, że myślisz: mój szef jest niesprawiedliwy. Ilustracja 5.1
pokazuje, jak ta myśl przekształca się w sieć neurologiczną. Potem druga, za
mało mi płacą, i uruchamiasz kolejną sieć. Następna, jestem przepracowany,
i rusza lawina. Umysł to mózg w akcji, więc jeśli coraz więcej myślisz na ten
sam temat i aktywujesz wystarczająco wiele sieci neuronowych – konkretną
sekwencję, wzór i kombinację – tworzysz poziom umysłu, który z kolei
opracowuje twój wewnętrzny odpowiednik lub obraz ciebie w płacie
czołowym w twoim mózgu. To on odpowiada za to, że twoje myśli są
bardziej wiarygodne niż zewnętrzne otoczenie. W tym przypadku postrzegasz
samego siebie jako kogoś pełnego gniewu. Jeśli bez zastanowienia
zaakceptujesz ten obraz, uwierzysz w niego i poddasz się tej idei, temu
konceptowi lub wyobrażeniu. Neuroprzekaźniki – chemiczni posłańcy
przekazujący informacje między neuronami w mózgu tworzącym ten poziom
umysłu – zaczynają wpływać na neuropeptydy, czyli chemicznych posłańców
stworzonych przez autonomiczny układ nerwowy. Pomyśl o neuropeptydach
jako molekułach emocji, które aktywują gruczoły, w tym przypadku
nadnercza w trzecim ośrodku energetycznym. Kiedy nadnercza zaczynają
uwalniać hormony, jesteś już dość wkurzony i wysyłasz konkretną
energetyczną sygnaturę za pośrednictwem trzeciego ośrodka, która w efekcie
niesie informację: Daj mi kolejny powód, żebym czuł się tak, jak się czuję –
daj mi kolejny powód do gniewu. Kiedy centrum to zostaje aktywowane,
produkuje specyficzną częstotliwość zawierającą konkretny przekaz.
Grafika przedstawia proces zatrzymania energii pod postacią emocji w trzecim centrum
energetycznym w wyniku pętli myślowo-czuciowej.

Twój mózg monitoruje twój stan chemiczny, i w momencie, kiedy czujesz


złość, zaczyna produkować więcej myśli odzwierciedlających twoje uczucia:
Mój szef to idiota! Powinienem rzucić tę pracę! Jak jeździsz, kretynie?! Ten
człowiek, z którym pracuję, ukradł mój pomysł! Mam rację, a inni się mylą.
To uruchamia i podłącza te same obwody w ten sam sposób, ciągle i ciągle
od nowa, a jeśli włączysz ich odpowiednio dużo, nadal będziesz znajdował
się na tym samym poziomie umysłu. To będzie się zgadzało z obrazem
w twoim płacie czołowym. Wtedy mózg limbiczny stworzy więcej tych
samych neuropeptydów, które z kolei uaktywnią wydzielanie z trzeciego
ośrodka energetycznego tych samych hormonów i zaczniesz czuć jeszcze
większą złość i frustrację, które z kolei wywołają więcej tych samych,
odpowiadających twojemu stanowi myśli. Cykl ten może powtarzać się przez
dziesięciolecia, bez względu na to, czy to, co myślisz jest usprawiedliwione
czy nie, a nadmiar tych myśli odciska się w mózgu w konkretny wzór (w tym
przypadku wzór gniewu) i stale warunkuje emocjonalnie ciało względem
przeszłości.
Ciało staje się umysłem gniewu, a więc gniew przestaje tkwić w twoim
mózgu (świadome 5 procent twoich myśli), ale zamiast tego emocja gniewu
zostaje zatrzymana jako energia w ciele-umyśle, staje się tymi 95 procentami
twoich myśli, które nie są świadome. Ponieważ są podświadome, nie zdajesz
sobie sprawy z tego, co robisz, ale dokładnie to się dzieje. A więc, wszystkie
te emocje, powstałe na skutek myślenia (ponieważ wszystkie myśli mają
korespondującą z nimi energię), zatrzymują się w ciele, grzęzną w trzecim
centrum energetycznym (splot słoneczny).
Ta zatrzymana energia wywiera biologiczne efekty – w tym przypadku
niewydolność kory nadnerczy, problemy układu trawiennego, choroby nerek
lub osłabienie układu odpornościowego – nie wspominając już
o psychologicznych skutkach, takich jak na przykład wybuchowość,
niecierpliwość, frustracja lub brak tolerancji. Mijają całe lata, a ty nadal
produkujesz te same myśli, które wciąż wywołują te same uczucia, co na
stałe wbudowuje w mózg określony wzór. W ten sposób stale warunkujesz
ciało do pełnienia funkcji umysłu gniewu, co sprawia, że w trzecim centrum
energetycznym znajduje się niewiarygodna ilość kreatywnej energii, która
przybiera postać gniewu, zgorzknienia, frustracji, nietolerancji,
niecierpliwości, potrzeby kontroli lub nienawiści.
A co, jeśli w miejsce gniewu pojawi się poczucie krzywdy lub winy? Życie
jest zbyt ciężkie! Jestem złym rodzicem. Nie powinienem być tak
nieprzyjemny. Zrobiłem coś złego? Jeśli spojrzysz na ilustrację 5.2,
zobaczysz, że dzieje się to samo – myśli te uruchamiają inną sieć neuronową
w twoim mózgu. Jeśli uruchomisz i połączysz wystarczająco wiele z nich,
stworzysz inny poziom umysłu, a mózg wytworzy wewnętrzny obraz ciebie,
który potwierdzi twoją tożsamość (w tym przypadku osoby winnej).
Zaczniesz myśleć: Bóg mnie ukarze. Nikt mnie nie kocha. Jestem
bezużyteczny. Kiedy akceptujesz, wierzysz i poddajesz się tym myślom bez
głębszej analizy, neuroprzekaźniki uaktywniają neurologiczne sieci w mózgu,
wpływając teraz na inny zestaw neuropeptydów (neuropeptydy odpowiadają
myślom o poczuciu winy). Następnie neuropeptydy wysyłają sygnały innym
ośrodkom hormonalnym, w tym przypadku – drugiemu ośrodkowi
energetycznemu. I z biegiem czasu, odtwarzając tę samą pętlę myślenia
i odczuwania oraz odczuwania i myślenia, doprowadzasz do zatrzymania
energii w drugim ośrodku energetycznym. To wywołuje efekt na poziomie
biologicznym: ponieważ winę odczuwasz w jamie brzusznej, mogą pojawić
się mdłości lub wymioty, możesz też doświadczać bólu w tej części ciała.
Towarzyszą temu emocje, takie jak cierpienie i smutek.
Grafika przedstawia proces zatrzymania energii pod postacią emocji w drugim centrum
energetycznym w wyniku pętli myślowo-czuciowej.

Jeśli z czasem zaczniesz czuć się winny, będziesz o tym myślał coraz
więcej, a myśli te uaktywnią i połączą więcej neuronów, które dadzą sygnał
większej liczbie neuropeptydów powodujących wyrzut hormonów w drugim
centrum energetycznym. W trakcie tego procesu będziesz dalej warunkował
ciało, by pełniło funkcję umysłu winy lub cierpienia, więc coraz więcej
energii w postaci emocji będzie odkładało się w drugim centrum. Będziesz
też nadal wysyłał konkretną energetyczną sygnaturę niosącą określony
przekaz z tego centrum do pola energetycznego ciała.
A teraz przyjmijmy, że chodzi o zupełnie inny rodzaj myśli. Co się dzieje,
gdy o kimś fantazjujesz? W takiej chwili uruchamiasz inną sieć neuronów
w mózgu i tworzysz inny poziom umysłu. I tak jak wcześniej, jeśli uaktywni
się odpowiednio wiele sieci, w płacie czołowym powstanie inny obraz.
A kiedy myśl lub obraz, na którym się koncentrujesz, stanie się dla ciebie
bardziej realny niż świat zewnętrzny, ta myśl dosłownie stanie się
doświadczeniem, co wywoła w tobie określone uczucia.
W rezultacie, twoje ciało czuje się podniecone. Centrum zostało
aktywowane konkretną energią przenoszącą konkretną wiadomość lub
intencję, co uruchamia jego indywidualny zwój nerwowy, skutkiem czego
powstaje konkretny umysł, który następnie wysyła sygnał genom
w odpowiednich gruczołach, by zaczęły tworzyć substancje chemiczne
i hormony odzwierciedlające te myśli. Teraz jesteś już przekonany, że nie
sposób ci się oprzeć. Jeśli akceptujesz, wierzysz i poddajesz się tym myślom
lub obrazowi siebie bez głębszej analizy, wtedy neuroprzekaźniki w mózgu
zaczynają wpływać na inny zestaw neuropeptydów w limbicznym mózgu.
Wysyłają sygnał hormonom w pierwszym ośrodku energetycznym,
programując autonomiczny układ nerwowy do przygotowań na aktywację.
Myślę, że wiesz, jakie ma to biologiczne skutki.
Te biologiczne reakcje powodują, że czujesz się w określony sposób
i myślisz więcej na ten sam temat, co koresponduje z twoimi uczuciami.
Więc teraz zatrzymujesz energię w pierwszym ośrodku i wysyłasz
wibracyjną sygnaturę niosącą określoną wiadomość z tego centrum do pola
energetycznego w ciele. Mózg monitoruje, jak się czujesz, więc generuje
jeszcze więcej korespondujących myśli. Cykl trwa. Tak właśnie ciało
odpowiada na umysł i ostatecznie go zastępuje.
Teraz więc rozumiesz, jak twoje myśli warunkują ciało, by przejęło rolę
umysłu którejkolwiek emocji właśnie doświadczasz i jak, kiedy to się dzieje,
zatrzymujesz energię w korespondującym z tą emocją centrum
energetycznym. Ośrodek, w którym doszło do zastoju większości energii jest
związany z emocjami, których ciągle doświadczasz.
Jeśli czujesz się nadmiernie pobudzony seksualnie lub bardzo pragniesz,
żeby inni cię pożądali, twoja energia zatrzymuje się w pierwszym ośrodku.
Jeśli czujesz, że przytłacza cię poczucie winy, smutek, strach, depresja,
wstyd, brak wiary w siebie, cierpienie i ból, twoja energia odkłada się
w drugim centrum. A jeśli masz problemy z panowaniem nad sobą, agresją,
frustracją, potrzebą sprawowania kontroli, wydawania osądów lub
zarozumiałością, twoja energia zostaje uwięziona w trzecim ośrodku. (Mam
nadzieję, że udało ci się już wykonać medytację Błogosławieństwa Centrów
Energetycznych i doświadczyłeś wznoszenia się energii z ośrodka do ośrodka
oraz wzrostu jej częstotliwości podczas tej praktyki).
Z biegiem czasu ciało staje się umysłem tej emocji i kiedy energia, którą
jest ta emocja, zostaje zatrzymana (czy raczej uwięziona) w więcej niż
jednym z niższych centrów energetycznych, wtedy ciało dosłownie przebywa
w przeszłości. To znaczy, że nie masz już energii na tworzenie nowego
przeznaczenia. Kiedy tak się dzieje, twoje ciało staje się bardziej materią,
mniej energią, ponieważ, jak czytałeś, pierwsze trzy ośrodki (oparte na
emocjach związanych z walką o przetrwanie) kurczą witalne pole energii
otaczające twoje ciało.
Dla jasności, nie mówię, że nie powinieneś uprawiać seksu, czerpać
przyjemności z jedzenia lub odczuwać stresu. Mówię tylko, że jeśli masz
problemy z wewnętrzną równowagą, to dzieje się tak dlatego, że
w pierwszych trzech centrach brakuje równowagi. Wyobraź sobie, że
wszystkie trzy centra są nadmiernie stymulowane w tym samym czasie –
możesz bez trudu zobaczyć, że z czasem energia twojego ciała słabnie. Kiedy
ten proces trwa, zostaje jej niewiele na rozwój, odbudowę, uzdrowienie,
tworzenie, czy choćby powrót do równowagi.
Z tych samych powodów liczne osoby, które mają problemy z wewnętrzną
równowagą odwracają się od życia i ograniczają ilość spożywanego jedzenia.
Dzięki trawieniu mniejszych ilości pożywienia mają więcej energii na
równowagę. Mogą również nie angażować się przez jakiś czas w aktywność
seksualną, co pozwala ciału na odbudowę. Rezygnują również z ciągłej
stymulacji, której normalnie są poddawane, odwracają się od przyjaciół,
dzieci, współpracowników, rezygnują ze spotkań, pracy, uciekają z domów,
od komputerów i komórek. To pomaga ciału nie reagować (świadomie
i podświadomie) na wszystkie te znane elementy zewnętrznego świata, które
są związane z myślami i emocjami z przeszłości.
Technika oddechowa, której zaraz cię nauczę, daje ci możliwość
uwolnienia uwięzionej energii, która zgromadziła się w pierwszych trzech
centrach. Uwolniona energia może płynąć do mózgu skądkolwiek się bierze.
Oddech uwalnia emocje, a wolna energia może służyć wyższym celom. Masz
więcej energii, by się uleczyć, zaprojektować inne życie, wzbogacić się,
przeżyć mistyczne doświadczenie, a to tylko kilka przykładów. Emocje
zgromadzone w ciele jako energia zostaną przekształcone w inny rodzaj
energii niosącej inne przesłanie za sprawą wzniosłych emocji, inspiracji,
wolności, bezwarunkowej miłości czy wdzięczności. To ta sama energia,
jedynie uwięziona w ciele. Oddech jest sposobem na oddzielenie umysłu od
ciała. Zaczniesz korzystać z ciała jako narzędzia świadomości do
podnoszenia swojej energii, zmieniając emocje przetrwania w emocje
kreatywne. Kiedy oswobodzisz ciało z okowów przeszłości i uwolnisz
energię, będziesz mógł robić rzeczy niezwyczajne – staniesz się bytem
nadprzyrodzonym.

Ciało jako magnes

Patrząc na ilustrację 5.3, pomyśl o magnesie. Magnes ma oczywiście dwa


bieguny, północny i południowy – jeden ma ładunek dodatni, a drugi ujemny.
Polaryzacja pomiędzy biegunami tworzy pole elektromagnetyczne. Im
silniejsza polaryzacja między polami, tym większe pole elektromagnetyczne.
Nie można go zobaczyć, ale można je zmierzyć.
Magnes ma mierzalne, niewidoczne elektromagnetyczne pole, które go otacza. Im
silniejsza polaryzacja pomiędzy biegunami, tym większy ładunek płynie przez magnes
i tym większe pole elektromagnetyczne.

Siła pola elektromagnetycznego magnesu może wpływać na materię. Jeśli


weźmiesz opiłki żelaza i położysz na kawałku papieru, a następnie
przykryjesz je kartką, a na niej położysz magnes, opiłki żelaza ułożą się
według elektromagnetycznego pola magnesu, które jest wystarczająco silne,
by wpłynąć na materialną rzeczywistość, nawet jeśli częstotliwość tego pola
wymyka się zmysłom. Widać to na ilustracji 5.4.

Ziemia jest magnesem. Jak każdy magnes, ma biegun północny


i południowy oraz otaczające ją pole elektromagnetyczne. Mimo że jest ono
niewidoczne, zdajemy sobie doskonale sprawę z jego istnienia – pole
elektromagnetyczne Ziemi odbija fotony i podczas rozbłysku słonecznego
lub wyrzutu koronalnego, odbija tryliony ton fotonów w postaci
pulsacyjnego, bajecznie kolorowego zjawiska zwanego zorzą polarną.
Twoje ciało również jest magnesem. Prastare kultury posiadały tę wiedzę
od tysięcy lat (szczególnie kultury z terenów Azji). Twoim biegunem
północnym są mózg i umysł, a południowym – podstawa kręgosłupa. Kiedy
żyjesz pod wpływem hormonów stresu (emocji związanych z walką
o przetrwanie) lub gdy przeciążasz pozostałe dwa centra energetyczne
związane z przetrwaniem, stale czerpiesz energię z tego niewidocznego pola.
W takim przypadku nie może ona przepływać przez ciało, które ze względu
na tryb walki o przetrwanie wyciąga energię z tego pola i zatrzymuje ją
w ciele – szczególnie w trzech pierwszych centrach energetycznych (to są
skutki pętli myślowo-uczuciowej, o której rozmawialiśmy wcześniej).
Pole elektromagnetyczne wokół magnesu organizuje opiłki żelaza we wzór pola.

Jeśli proces ten trwa od dłuższego czasu, żaden ładunek elektryczny nie
przebiega przez ciało, a bez niego niemożliwe jest stworzenie pola
elektromagnetycznej energii, która je normalnie otacza. Ciało nie jest już
wtedy magnesem. Przypomina zwykły kawałek metalu – magnes, który
utracił swój ładunek. Na ilustracji 5.5 możesz zobaczyć, że staje się ono
wtedy bardziej materią, mniej energią (lub bardziej cząsteczką, mniej falą).
Jeśli energia przepływa przez ciało, tak jak się dzieje w przypadku magnesu, wtedy wokół
niego tworzy się mierzalne elektromagnetyczne pole. Tryb walki o przetrwanie i czerpanie
z niewidocznego pola energii otaczającego ciało, zmniejsza otaczające je pole
elektromagnetyczne. Dodatkowo, gdy energia jest zatrzymana w pierwszych trzech
centrach przetrwania, ze względu na pętlę myślowo-uczuciową, wtedy mniejszy ładunek
przepływa przez ciało i mniejsze jest pole elektromagnetyczne.

Oczywiście, jeśli zgromadzona w pierwszych trzech centrach energia


zacznie znowu płynąć, ładunek przywróci przepływ i ciało odtworzy swoje
pole elektromagnetyczne. To właśnie robi oddech – daje możliwość
oddzielenia umysłu od ciała i przeniesienia całej zatrzymanej energii
z pierwszych trzech ośrodków wzwyż kręgosłupa do mózgu, co odtwarza
pole elektromagnetyczne wokół ciała. Kiedy tak się stanie, możemy
wykorzystać tę energię na coś innego niż walka o przetrwanie. Przyjrzyjmy
się, jak skonstruowane jest nasze ciało, abyśmy mogli zrozumieć cały ten
proces.
Spójrz na ilustrację 5.6. Kość u podstawy kręgosłupa zwana kością
krzyżową ma kształt klina (trójkąta skierowanego wierzchołkiem ku dołowi)
z płaską powierzchnią na górze. Ta płaska powierzchnia daje oparcie
kręgosłupowi, który sięga aż do czaszki. Wewnątrz tego zamkniętego układu
znajduje się centralny układ nerwowy, składający się z mózgu i rdzenia
kręgowego. Rdzeń kręgowy jest właściwie przedłużeniem mózgu. Czaszka
i kręgosłup chronią ten najdelikatniejszy z układów.

Twoja kość krzyżowa, kręgosłup i czaszka to kości, które chronią najdelikatniejszy układ
w całym ciele – centralny układ nerwowy, który kontroluje i koordynuje działanie innych
układów.

Centralny układ nerwowy jest jednym z najważniejszych układów w ciele,


ponieważ kontroluje i koordynuje działanie wszystkich innych. Bez jego
pomocy nie byłbyś w stanie strawić pożywienia, opróżnić pęcherza, poruszać
się, a twoje serce nie mogłoby bić. Gdyby go nie było, nie mógłbyś nawet
mrugnąć okiem. Układ nerwowy jest czymś w rodzaju elektrycznego
okablowania maszyny twojego ciała.
Wewnątrz tego zamkniętego układu znajduje się płyn mózgowo-
rdzeniowy, odfiltrowywany z krwi w mózgu. Płyn ten omywa mózg i rdzeń
kręgowy i zapewnia pławność centralnemu układowi nerwowemu, działając
jako ochrona przed wstrząsami. Płynie różnymi ścieżkami, dostarczając
substancji odżywczych i chemicznych do różnych części układu nerwowego
w całym ciele. Zgodnie ze swoją naturą przewodzi ładunki elektryczne
w układzie nerwowym.
Wróćmy teraz do kości krzyżowej. Z wdechem kość ta lekko się cofa,
a z wydechem wraca do poprzedniego stanu. Ruch jest nad wyraz subtelny,
zbyt subtelny, byś go zauważył, nawet jeśli będziesz się starał. Ale tak się
dzieje. I z każdym wdechem szwy w twojej czaszce (stawy między
poszczególnymi kośćmi czaszki, które zapewniają jej pewną elastyczność)
delikatnie się otwierają, a z wydechem z powrotem zamykają.2 I znowu, jest
to niezwykle subtelne. Nie jesteś w stanie tego poczuć.
Podczas oddechu ruch kości krzyżowej i szwów wywołuje falę w tym
zamkniętym układzie, która powoli pompuje płyn mózgowo-rdzeniowy
wzdłuż kręgosłupa aż do mózgu, przechodząc przez cztery komory zwane
układem komorowym. Jeśli byłbyś w stanie oznaczyć jedną molekułę płynu
mózgowo-rdzeniowego i podążyć z nią od podstawy kręgosłupa aż do
mózgu, a potem z powrotem do kości krzyżowej, zobaczyłbyś, że zamknięcie
obiegu trwa 12 godzin.3 Więc zasadniczo obmywasz nim mózg dwukrotnie
w ciągu dnia. Spójrz na ilustrację 5.7, by sprawdzić, jak to wygląda.
Kiedy robisz wdech, twoja kość krzyżowa porusza się lekko w tył, a szwy czaszki się
rozszerzają. Wraz z wydechem kość krzyżowa porusza się w przód, a szwy się zamykają.
To właśnie naturalna czynność oddechu wywołuje subtelną falę, która sprzyja przepływowi
płynu mózgowo-rdzeniowego w mózgu oraz w górę i w dół rdzenia kręgowego.

Pomyśl więc o tym, co by się stało, gdybyś zacisnął mięśnie krocza


(mięśnie miednicy, te same, które pracują podczas stosunku i wydalania)
i podczas tego skurczu zacisnął mięśnie brzucha w dolnych i górnych jego
partiach. Zaciskanie i kurczenie mięśni w trzech pierwszych centrach
energetycznych sprawia, że kurczące się mięśnie rdzenia pobudzają przepływ
płynu mózgowo-rdzeniowego w centralnym układzie nerwowym, tak jak na
ilustracji 5.8. Płyn mózgowo-rdzeniowy przesuwa się po centralnym układzie
nerwowym wzdłuż kręgosłupa. Za każdym razem, gdy zaciskasz mięśnie
w tych ośrodkach, płyn jest wypychany w górę.
Zaciskanie wewnętrznych mięśni dolnych partii ciała przy jednoczesnym wolnym
i spokojnym wdechu nosem i koncentrowaniu się na wierzchołku swojej głowy przyspiesza
ruch płynu mózgowo-rdzeniowego do mózgu i aktywuje przemieszczanie się ładunku
elektrycznego po ciele i w górę centralnej osi kręgosłupa.

Teraz wyobraź sobie, że kierujesz uwagę na wierzchołek swojej głowy.


W miejscu, na którym się koncentrujesz, gromadzi się energia, więc jeśli
skupisz się na tej części ciała, stanie się ona miejscem docelowym dla
przemieszczającej się energii. Teraz pomyśl, jak wolno i spokojnie robisz
wdech nosem i w tym samym czasie, zaciskasz kolejno mięśnie krocza
i mięśnie brzucha w dolnych i górnych jego partiach – wszystko to następuje
jednocześnie z wdechem wędrującym wzdłuż kręgosłupa przez klatkę
piersiową, gardło, mózg aż do wierzchołka głowy. Wyobraź sobie, że kiedy
osiągnie cel, wstrzymujesz oddech, jednocześnie w dalszym ciągu zaciskając
mięśnie. W ten sposób kierujesz płyn mózgowo-rdzeniowy przez całą drogę
aż do mózgu.

Płyn mózgowo-rdzeniowy składa się z naładowanych molekuł. Kiedy przyspieszasz ich


ruch w jednym kierunku po kręgosłupie, tworzy się pole indukcyjne, które przesuwa się
w tym samym kierunku.

Pomyśl o rdzeniu kręgowym jak o światłowodzie, który działa na zasadzie


dwukierunkowej ulicy, przekazując mózgowi informacje z ciała, a ciału
informacje z mózgu. W każdej sekundzie przekazywane są istotne informacje
z mózgu do ciała (takie jak pragnienie przejścia się po pokoju lub
konieczności podrapania się tam, gdzie swędzi). W tej samej chwili wiele
informacji z ciała jest przesyłanych wzwyż po rdzeniu kręgowym do mózgu
(na przykład wiedza, gdzie twoje ciało znajduje się w przestrzeni czy sygnał,
że jesteś głodny). Kiedy przyspieszysz te naładowane molekuły w jednym
kierunku wzwyż kręgosłupa, powstałe w efekcie pole indukcyjne odwróci
bieg informacji, by płynęły z mózgu do ciała, a następnie zaczerpnie energię
z niższych trzech centrów w górę kręgosłupa do mózgu. Spójrz na ilustrację
5.10A, żeby zobaczyć, jak to działa. To przepływ przez ciało i centralny
układ nerwowy, jak w magnesie, i jego rezultat – ten sam rodzaj
elektromagnetycznego pola energii co wokół magnesu otaczającego twoje
ciało, przedstawionego na ilustracji 5.10B.
Pole indukcyjne stworzone przez przyspieszenie przepływu płynu mózgowo-rdzeniowego
w górę po kręgosłupie czerpie ze zgromadzonej w pierwszych trzech centrach energii
i kieruje ją z powrotem do mózgu. Kiedy przepływ między podstawą kręgosłupa
a mózgiem zostaje przywrócony, ciało staje się magnesem i tworzy się torus pola
elektromagnetycznego.

Pole elektromagnetycznej energii, które stworzyłeś, to trójwymiarowe


pole. Kiedy się porusza, energia tworzy torus. Swoją drogą, kształt tego
elektromagnetycznego pola jest powszechny we wszechświecie, ma go
zarówno jabłko, jak i czarna dziura w odległej galaktyce (zobacz ilustrację
5.11).

Od jabłek do czarnych dziur, kształt torusa jest często powtarzającym się wzorem
w naturze

Jak więc widzisz, technika oddechowa, o której mówię, porusza


zgromadzoną energię w bardzo istotny sposób. Jeśli wykonasz ją prawidłowo
wystarczająco wiele razy, obudzisz w sobie moc.

Uwalnianie energii do mózgu

Kiedy już energia zostanie aktywowana, włącza się układ współczulny


(podukład autonomicznego układu nerwowego, który pobudza mózg i ciało
w odpowiedzi na zagrożenie z otoczenia) i energia zaczyna poruszać się
w górę przez trzy pierwsze ośrodki energetyczne do mózgu. Przy czym za
pobudzenie odpowiada twoje pełne zaangażowanie w technikę oddechową,
a nie warunki zewnętrznego otoczenia. Gdy współczulny układ nerwowy
zaczyna się stapiać z przywspółczulnym (druga część autonomicznego
układu nerwowego, która relaksuje mózg i ciało, na przykład po dużym
posiłku), energia przemieszczająca się z dolnych centrów w pewnym sensie
wytryska do mózgu. Kiedy trafia do pnia mózgowego, otwiera się brama
wzgórzowa i cała ta energia może znaleźć się w mózgu.

Poprzez uwolnienie energii zatrzymanej w pierwszych trzech centrach energetycznych


w ciele, mózg zostaje pobudzony i zaczyna wytwarzać fale mózgowe gamma. Zanim
osiągnie stan gamma może przejść przez etap wytwarzania fal mózgowych beta o wysokiej
częstotliwości. Są one zazwyczaj produkowane na skutek pobudzenia mózgu przez bodziec
pochodzący z zewnętrznego otoczenia, który skłania nas do poświęcenia uwagi danej
sprawie.
Fale mózgowe gamma powstają zazwyczaj w wyniku stymulacji przez bodziec
z wewnętrznego świata, który nakazuje nam poświęcenie uwagi temu, co się dzieje
w naszym umyśle. To porównanie pokazuje, jak podobne są do siebie fale beta o wysokiej
częstotliwości i gamma, przy czym częstotliwość fal gamma jest wyższa.

Kiedy energia, która do tej pory znajdowała się w ciele, trafia do mózgu,
zaczyna on wytwarzać fale gamma (dokonaliśmy wielu zapisów fal
mózgowych gamma uczniów wykonujących tę praktykę oddechową). Fale
gamma, które nazywam superświadomością, są znaczące, ponieważ nie tylko
wytwarzają największą ilość energii ze wszystkich fal, ale również dlatego,
że energia pochodzi z ciała, a nie z reakcji na bodziec z otoczenia,
z zewnętrznego świata.
Dla kontrastu, mózg wytwarza fale beta o wysokiej częstotliwości, kiedy
ciało uwalnia hormony stresu, umożliwiając ci znalezienie się w stanie
gotowości na niebezpieczeństwo z otoczenia. W stanie beta zewnętrzny świat
wydaje się dużo bardziej realny niż wewnętrzny. Fale gamma wywołują
podobny typ pobudzenia, który następnie wyostrza czujność, świadomość,
uwagę i energię związaną z bardziej kreatywnym, transcendentalnym lub
mistycznym doświadczeniem. Jednak różnica polega na tym, że cokolwiek
się dzieje w twoim wewnętrznym świecie, staje się dużo bardziej realne od
wielu doświadczeń z zewnętrznego świata. Spójrz na ilustrację 5.12
i porównaj, jak bardzo podobne są do siebie fale mózgowe beta i gamma.
Wielu z naszych uczniów wykonujących tę technikę oddechową, wytwarza
znaczące ilości fal beta o wysokich częstotliwościach, zanim osiągnie zakres
gamma (fale mózgowe o najwyższej częstotliwości). Odkryliśmy, że
przebywanie na najwyższych poziomach beta może również oznaczać, że
dana osoba przywiązuje większą uwagę do wewnętrznego niż zewnętrznego
świata. Dodatkowo, oprócz przypływu energii do mózgu po wykonaniu tej
techniki oddechowej, obserwujemy znaczną poprawę koherencji mózgu.
Spójrz na ilustracje 6A i 6B (wkładka). Możesz na niej zobaczyć dwoje
uczniów, którzy z powodzeniem wykonali tę technikę oddechową. Zwróć
uwagę na wysoką amplitudę fal gamma. Im wyższa amplituda, tym więcej
energii w mózgu. Odnotowaliśmy 160 i 260 odchyleń standardowych ponad
normę fal gamma. Dla porównania, 3 odchylenia standardowe od normy są
zwyczajowo uznawane za dużą wartość. Na ilustracji 6A(4) możesz również
zobaczyć o wiele większą koherencciję zaraz po oddechu. Czerwone obszary
w mózgu oznaczają ekstremalnie dużą koherencję w każdym ze stanów fal
mózgowych.
Tuba prany to tuba światła lub energii reprezentująca ruch siły życiowej w górę i w dół
rdzenia kręgowego. Im więcej energii przesuwa się wzdłuż kręgosłupa, tym silniejsze staje
się pole tuby prany. Mniej energii przesuwającej się wzdłuż kręgosłupa oznacza, że prany
jest mniej i ciało ma mniej siły życiowej.

Wykonując tę potężną technikę oddechową, czerpiesz z energii


zatrzymanej w trzech niższych centrach energii – z energii, z której
korzystasz w trakcie orgazmu i do spłodzenia dziecka, trawienia lub ucieczki
przed drapieżnikiem – i zamiast uwalniać ją w formie substancji
chemicznych, czerpiesz z niej i wysyłasz do mózgu wzdłuż kręgosłupa tak,
jakbyś pił przez słomkę.
Właściwie wzdłuż kręgosłupa przebiega tuba energii lub światła nazywana
tubą prany (ilustracja 5.13). Prana w sanskrycie oznacza siłę życiową. Jogini
wiedzieli o istnieniu tej energetycznej, nie fizycznej, struktury od tysięcy lat.
Jest ona uznawana za eteryczną ze względu na elektryczność stale płynącą
wzdłuż kręgosłupa. Im więcej energii płynie przez fizyczny rdzeń kręgowy,
tym więcej energii w postaci światła tworzy się w tubie. Im więcej energii
tworzy się w tubie, tym więcej energii płynie wzdłuż kręgosłupa i tym
większa jest ekspresja życia. Czasami, kiedy uczę tej medytacji, słyszę:
Naprawdę nie czuję żadnej tuby prany. No tak, ale nie czujesz również
swojego lewego ucha, dopóki się na nim nie skoncentrujesz, prawda?
Dlatego kiedy proszę cię, byś zacisnął mięśnie i wypchnął energię do góry,
będziesz wzmacniał tubę prany wzdłuż rdzenia kręgowego.
To ważne, by zaznaczyć, że nie chodzi o pasywny oddech, tylko
o ekstremalnie aktywny, pełen pasji proces. Przemieszczanie zgromadzonej
energii – usunięcie zatoru budowanego przez lata, a nawet dziesięciolecia –
wymaga intencji i woli. Aby zmienić emocje związane z walką
o przetrwanie, jak alchemik przemieniający metal w złoto, musisz te
ograniczające cię uczucia, takie jak gniew, frustracja, poczucie winy,
cierpienie, żałoba czy smutek, zmienić we wzniosłe emocje, takie jak miłość,
wdzięczność czy radość. Inne wzniosłe emocje, do których możesz się
dostroić to: inspiracja, podekscytowanie, entuzjazm, fascynacja, zachwyt,
uznanie, uprzejmość, poczucie dostatku, cudowności, wzmocnienia,
niezwyciężoności, współczucie, szlachetność, honor, niezłomna wola, siła
i wolność – nie wspominając już o boskości samej w sobie, duchu i wierze
w nieznane, czy wierze w wewnętrznego mistyka lub uzdrowiciela.
Kiedy otwiera się brama wzgórzowa, mnóstwo kreatywnej energii, która została
zgromadzona w ciele, przepływa przez układ siatkowaty aktywujący do wzgórza
i szyszynki. Następnie energia ta kieruje się do neokorteksu, wytwarzając fale mózgowe
gamma.

Pamiętaj, ewolucja energii wymaga pewnego poziomu intensywności


wykraczającej poza ciało i umysł, większej niż uzależnienie od emocji
związanych z walką o przetrwanie. Musisz czuć natchnienie do stania się
w większym stopniu energią, a w mniejszym materią, wykorzystując ciało
jako narzędzie świadomości do podnoszenia energii. Dlatego nie pozwalaj
ciału, by zachowywało się jak umysł. Pamiętaj, że uwalniasz zatrzymaną
energię, zmieniasz poczucie winy, cierpienie, gniew czy agresję w czystą
energię i tym samym uwalniasz siebie samego – przepełnisz się radością
i życiem.
Wypychając energię w górę kręgosłupa podczas tej medytacji, podążysz za
oddechem aż do wierzchołka swojej głowy. Kiedy energia tam dotrze,
chciałbym, abyś wstrzymał oddech na chwilę, nadal zaciskając mięśnie
krocza i brzucha. Robiąc to zwiększasz nacisk wewnątrz rdzenia kręgowego
i w kręgosłupie. To nacisk, nazywany naciskiem dooponowym, wewnątrz
zamkniętego układu. Występuje też, gdy nabierasz powietrza i podnosisz coś
ciężkiego – uciskane są wtedy organy wewnętrzne. Ale podczas tej techniki
oddechowej poprzez nacisk będziesz kierował całą tę energię i płyn
mózgowo-rdzeniowy wzdłuż kręgosłupa do mózgu.
Kiedy poddany naciskowi płyn trafia z powrotem do rdzenia kręgowego,
niższe partie mózgu, takie jak pień mózgowy, móżdżek i limbiczny mózg
otwierają się na energię przez skupisko jąder zwanych tworem siatkowatym.
Następnie energia ta przechodzi przez bramę wzgórzową do wzgórza (część
mózgu kierująca sygnały z receptorów zmysłowych) zlokalizowanego
w śródmózgowiu, służącym za puszkę rozgałęźną. Wtedy cała zgromadzona
energia trafia bezpośrednio do wyższych partii mózgu – neokorteksu. Wtedy
właśnie zaczynają się wytwarzać fale gamma. Kiedy energia dociera do
wzgórza, jest również kierowana do szyszynki i dzieje się coś naprawdę
niezwykłego. Szyszynka uwalnia bardzo potężny eliksir, który usypia
analityczny umysł i myślący mózg.
Spójrz na ilustrację 5.14, która pokazuje wzgórze, twór siatkowaty, bramę
wzgórzową i moment, w którym energia trafia do wyższych partii mózgu.
O szyszynce porozmawiamy jeszcze w dalszej części rozdziału, ale teraz
wystarczy, żebyś wiedział, że to, co się dzieje, przypomina orgazm w głowie.
To bardzo potężny wyrzut energii, który jest nazywany ruchem kundalini.
Osobiście nie lubię tego określenia, ponieważ związane jest z opiniami lub
przekonaniami z ograniczonego rozumienia tej energii i może zniechęcić
niektórych do wykonywania tej techniki oddechowej. Chcę jednak, żebyś
zrozumiał, że oddech ten przywołuje energię.
Jeśli spojrzysz na ilustrację 6B(4) (wkładka), zobaczysz, że w mózgu
ucznia, który wytwarza fale gamma, dość aktywny jest obszar otaczający
szyszynkę. Zwróć uwagę na niebieskie strzałki. Czerwony obszar pokazuje
aktywację energii w szyszynce, a także w regionie limbicznego mózgu, która
jest związana z silnymi emocjami i kształtowaniem się nowych wspomnień.
Ilustracja 6B(5) (wkładka) to trójwymiarowy obraz mózgu tego samego
ucznia. I znowu, obszar szyszynki pokazuje znaczące ilości energii
pochodzącej z mózgu.

Doświadczanie wzniosłych emocji

Właśnie przeczytałeś, jak technika oddechowa opisana w tym rozdziale


wyciąga umysł z ciała podczas uwalniania zgromadzonej energii z trzech
pierwszych centrów energetycznych – centrów przetrwania. Kiedy już to
zrobisz, nadejdzie czas, aby przewarunkować ciało na nowy umysł, czyli
drugą część medytacji, obejmującą stan wzniosłych emocji.
Chciałbym teraz wyjaśnić, dlaczego wzniosłe emocje są tak potężne. Jak
już wiesz z dyskusji o genach z drugiego rozdziału, to otoczenie daje sygnał
genom, a nie odwrotnie. Jeśli emocje są produktem końcowym doświadczeń
z zewnętrznego otoczenia, to właśnie one włączają lub wyłączają ekspresję
genów.
Doświadczając wzniosłych emocji podczas tej medytacji, tak naprawdę
dajesz sygnał genom, ubiegając zewnętrzne otoczenie. Ciało nie rozpoznaje
różnicy pomiędzy emocją wywołaną doświadczeniem przeżywanym na
skutek wydarzeń z zewnętrznego otoczenia a doświadczeniem
zaprojektowanym przez ciebie poprzez doświadczanie tych nowych,
wzniosłych emocji. Dlatego więc, odczuwając je i myśląc o czymś większym
niż ograniczające ja, które kotwiczy cię w przeszłości, twoje ciało zaczyna
się chemicznie przygotowywać na przyszłość (ponieważ wierzy, że właśnie
nadeszła). Inaczej mówiąc, jeśli wykonasz tę medytację prawidłowo
wystarczająco wiele razy, ciało odpowie tak, jakby leczenie lub jakiekolwiek
inne zaprojektowane przez ciebie zdarzenie właśnie się odbyło.
Te wzniosłe emocje mają wyższą i szybszą częstotliwość niż emocje
podstawowe, takie jak poczucie winy, strach, zazdrość czy gniew.
A ponieważ każda częstotliwość zawiera informację, kiedy zmieniamy
częstotliwość, zmieniamy naszą energię. Ta nowa energia niesie nową
informację – nową świadomość lub zestaw intencji czy myśli. Im
wznioślejsze emocje, szybsza częstotliwość i im bardziej czujesz się energią,
zamiast materią – tym więcej energii masz, aby stworzyć bardziej koherentne
pole energetyczne, oddalając się od choroby ku zdrowiu (lub, w tym
przypadku, ku sygnalizowaniu genom). Z kolei ograniczające emocje mają
niższą częstotliwość, czujesz się wtedy bardziej materią niż energią
i wprowadzenie zmian w twoim życiu zabiera więcej czasu.
Oto przykład. Jeśli w którymś momencie swojego istnienia przeżyłeś szok,
zostałeś zdradzony bądź spotkała cię jakaś trauma w związku z wydarzeniem
niosącym duży ładunek emocjonalny, który zostawił po sobie ból, smutek lub
strach, istnieje duże prawdopodobieństwo, że doświadczenie to zostało
zapisane w twoim organizmie na wiele sposobów. Prawdopodobne jest
również to, że geny, które zostały wtedy aktywowane powstrzymują proces
leczenia. Dlatego, by ukierunkować ciało na nową ekspresję genów, emocje,
które w sobie obudzisz, muszą być większe niż emocje pochodzące z tamtego
zewnętrznego doświadczenia. Energia twojej siły czy amplituda inspiracji
musi być większa niż ból czy smutek. W tej chwili zmieniasz środowisko
wewnętrzne w swoim ciele, które stanowi zewnętrzne otoczenie komórki;
działanie genów kodujących zdrowie może zostać wzmocnione, podczas gdy
działanie genów kodujących chorobę może zostać osłabione. Im głębsza
emocja, tym głośniej pukasz do swych genetycznych drzwi i tym bardziej
sygnalizujesz genom, że czas zmienić strukturę i funkcje ciała. Tak to działa.
Możemy tego dowieść, ponieważ podczas zaawansowanych warsztatów
w 2017 roku w Tampa, zmierzyliśmy ekspresję genów na losowej grupie
uczestników.4 Wyniki pokazały, że uczniowie są w stanie znacząco zmienić
ekspresję ośmiu genów w trakcie czterodniowych warsztatów poprzez
zmianę stanu psychicznego. Istnieje tylko jedna szansa na dwadzieścia, że
było to przypadkowe, więc zawiera się w granicach zazwyczaj zakładanego
błędu statystycznego. Funkcje tych genów są rozległe. Są zaangażowane
w neurogenezę, powstawanie nowych neuronów w odpowiedzi na nowe
doświadczenia i informacje, ochronę ciała przed czynnikami wpływającymi
na starzenie się komórek, regulację odbudowy komórkowej, włącznie
z możliwością przesuwania komórek macierzystych w obszary, które
wymagają naprawy w związku z uszkodzeniami lub starzeniem się tkanek,
budowę struktur komórkowych, szczególnie cytoszkieletu (sztywnych ram
cząsteczek, które nadają kształt i formę komórkom), eliminację wolnych
rodników oraz obniżenie stresu oksydacyjnego (związanego z procesem
starzenia się i wieloma poważnymi problemami zdrowotnymi) oraz w pomoc
w identyfikacji oraz eliminacji komórek rakowych, a tym samym
w powstrzymywaniu rozwoju guzów nowotworowych. Aktywacja tych
genów w neurogenezie była szczególnie istotna, ponieważ uczestnicy
warsztatów spędzili większość czasu na medytacji i byli tak obecni w swoim
wewnętrznym świecie wyobraźni, że ich mózgi wierzyły, iż naprawdę biorą
udział w wydarzeniach. Spójrz na poniższą tabelę (ilustracja 5.15), żeby
dowiedzieć się o funkcjach poszczególnych genów i ich wpływie na stan
zdrowia.

CHAC1 Reguluje równowagę oksydacyjną w komórkach, pomagając w redukcji wolnych rodników, które
powodują stres oksydacyjny (najbardziej powszechną przyczynę starzenia). Wspomaga rozwój komórek
nerwowych.
CTGF Wspomaga leczenie ran, budowę kości, regenerację chrząstek i innych tkanek łącznych. Zmniejszona
ekspresja tego genu wiąże się z rakiem i chorobami autoimmunologicznymi takimi jak fibromialgia.
TUFT1 Wspomaga odbudowę komórkową i leczenie, łącznie z regulowaniem komórek macierzystych
(niezróżnicowanych, „pustych” komórek, które mogą zmienić się w dowolny typ tkanki, której ciało
w danym momencie potrzebuje). Gen zaangażowany w proces mineralizacji zębów.
DIO2 Ważny dla zdrowia tkanki łożyska i funkcji tarczycy (zaangażowany w produkcję hormonu tarczycy T3).
Pomaga w regulacji metabolizmu poprzez redukcję odporności insulinowej, obniżając tym samym
występowanie chorób metabolicznych i możliwe złagodzenie zachcianek i uzależnienia. Wpływa również
na regulację nastrojów, szczególnie w depresji.
C5orf6- Powstrzymuje rozwój guzów, pomaga w identyfikacji i eliminacji komórek rakowych.
AS1
KRT24 Związany ze strukturą komórkową. Powstrzymuje również określone typy komórek rakowych, łącznie
z tymi, które występują w jelicie grubym.
ALS2CL Powstrzymuje guzy, szczególnie te przyczyniające się do powstania raka komórek płaskonabłonkowych
(typ raka skóry).
RND1 Pomaga komórkom organizować się w molekuły, które nadają im sztywną strukturę. Wspomaga również
rozwój komórek nerwowych oraz powstrzymuje namnażanie konkretnych typów komórek rakowych (na
przykład raka gardła lub piersi).

ILUSTRACJA 5.15

Lista konkretnych genów, które zostały wyregulowane podczas zaawansowanych


warsztatów, przeprowadzonych w 2017 roku w Tampie na Florydzie.

Jeśli uczestnikom warsztatów udało się dzięki wzniosłym emocjom


wpłynąć na ekspresję genów zaledwie w ciągu czterech dni, wyobraź sobie,
co jesteś w stanie osiągnąć po kilku tygodniach medytowania. Stosowanie tej
techniki oddechowej do uwalnianie znanych emocji, gromadzonych w ciele
przez lata myślenia i odczuwania w ten sam sposób, a następnie emocjonalne
ćwiczenie nowych stanów każdego dnia, praktyczne odczuwanie tych
nieograniczonych emocji stanie się dla ciebie nową normalnością. Twój
mózg będzie analizował inne myśli, odzwierciedlające te wzniosłe emocje.
W końcu, poprzez odczuwanie tych nieograniczonych emocji, zamiast tych
samych ograniczających, kiedy zrozumiesz, że sygnalizujesz nowym genom
i tworzysz nowe białka, które są odpowiedzialne za zmianę w strukturze
i funkcjach twojego ciała, będziesz mógł przypisać znaczenie temu, co
robisz. To skutkuje silniejszymi intencjami, które mają jeszcze większy efekt.
Wykorzystujemy około 1,5 procent naszego DNA. To fakt potwierdzony
naukowo. Resztę nazywamy śmieciowym DNA. W biologii istnieje zasada
określana obdarowaniem, która mówi, że w naturze nie marnuje się nic, co
może zostać wykorzystane. Inaczej mówiąc, jeśli istnieje śmieciowe DNA,
musi być ku temu jakiś powód – inaczej natura w swej nieskończonej
mądrości zrezygnowałaby już z niego (ponieważ prawo mówiące, że jeśli
czegoś nie potrzebujesz, to się tego pozbywasz jest prawem uniwersalnym).
A zatem pomyśl o swoich genach jako bibliotece pełnej potencjału. Istnieją
nieskończone kombinacje tych uśpionych genów, które mogą się w każdej
chwili uaktywnić. Tylko na to czekają. Istnieją geny odpowiedzialne za
genialny umysł, długowieczność, nieśmiertelność, niezłomną wolę,
umiejętność uzdrawiania, przeżywania mistycznych doświadczeń,
regenerację tkanek i organów, aktywację hormonów młodości
umożliwiających dysponowanie większą energią i witalnością, za
fotograficzną pamięć i nadprzyrodzone zjawiska, wymieniając tylko kilka
przykładów.
Wszystko to zależy od twojej wyobraźni i kreatywności. Kiedy
przekazujesz sygnał jakimkolwiek genom, zanim zrobi to otoczenie
zewnętrzne, twoje ciało otrzymuje większy potencjał poprzez ekspresję
nowych genów, które tworzą nowe białka dla większej ekspresji życia.
A więc, kiedy cię proszę, byś skoncentrował się na konkretnych wzniosłych
emocjach podczas przewarunkowania ciała na nowy umysł, wiedz, że
odczuwając każdą z nich pukasz do własnych genetycznych drzwi. Zachęcam
cię, byś poddał się temu procesowi i w pełni zaangażował w doświadczenie.

Medytacja przewarunkowania ciała na nowy umysł

Zanim zaczniemy właściwą medytację, wykonamy najpierw kilka


praktycznych ćwiczeń. Są skonstruowane w oparciu o poszczególne
instrukcje, żebyś mógł się wszystkiego nauczyć krok po kroku. Kiedy już
opanujesz wszystkie kroki, będziemy mogli je zebrać razem w całą
medytację. Na początek usiądź na krześle, wyprostuj się i ustaw stopy płasko
na podłodze albo usiądź w pozycji lotosu (ze skrzyżowanymi nogami)
z pośladkami na poduszce. Opuść luźno ręce. Jeśli chcesz, możesz zamknąć
oczy.
Kiedy będziesz gotów, unieś lekko miednicę – to te same mięśnie, których
używasz podczas stosunku i wydalania. Nie wstrzymuj oddechu, oddychaj
normalnie. Zaciśnij mięśnie tak mocno, jak potrafisz na pięć sekund, a potem
rozluźnij je. Zrób to ponownie przez tę samą ilość czasu. Zaciśnij je po raz
trzeci, wytrzymaj pięć sekund i rozluźnij się znowu. Chciałbym, abyś
świadomie kontrolował te mięśnie, ponieważ będziesz ich teraz używał
w inny sposób.
Teraz zaciśnij te same mięśnie krocza i w tym samym czasie napnij
mięśnie w dolnych partiach brzucha. Wciągnij je w górę i do wewnątrz,
napnij i zablokuj pierwsze dwa centra. Wytrzymaj przez pięć sekund,
a potem rozluźnij się. Zrób to znowu. Podnieś mięśnie w górę i do wewnątrz,
napnij ponownie, wytrzymaj przez pięć sekund i znowu się rozluźnij.
Powtórz, wytrzymaj przez pięć sekund, rozluźnij. Pamiętaj o oddychaniu, nie
wstrzymuj oddechu.
Teraz zaciśnij mięśnie krocza, napinając jednocześnie mięśnie w dolnych
i w górnych partiach brzucha. Zaciskasz teraz cały rdzeń – pierwsze trzy
centra energetyczne. Napinaj je przez pięć sekund, a potem rozluźnij.
Powtórz, tym razem wyciągając mięśnie trochę bardziej. Wytrzymaj przez
pięć sekund i rozluźnij się. Zrób to ponownie i zaciskając mięśnie sprawdź,
czy możesz je napiąć jeszcze bardziej i unieść trochę wyżej. Wytrzymaj przez
pięć sekund i rozluźnij się. Teraz zrób to raz jeszcze, a napinając i zaciskając
te mięśnie sprawdź, czy możesz zacisnąć je jeszcze bardziej i podnieść nieco
wyżej. Wytrzymaj przez chwilę i rozluźnij się.
Ponieważ doświadczenie tworzy sieć neurologiczną w mózgu, ćwicząc
i stopniowo budując umiejętności, instalujesz neurologiczne oprogramowanie
w przygotowaniu na doświadczenie. Proszę cię, byś korzystał z tych samych
mięśni, których używasz od lat, ale w inny sposób niż dotychczas. To
działanie odciąża centra energetyczne i uwalnia energię gromadzoną w ciele
od bardzo dawna.
A teraz wrzucimy wyższy bieg. Dotknij palcem wierzchołka głowy
i paznokciem zaznaczaj centrum, żeby zapamiętać, gdzie znajduje się ten
punkt po zabraniu palca. Pamiętaj, że w miejsce, na którym się
koncentrujesz, kieruje się również twoja energia, zatem ten punkt jest twoim
celem. Połóż ręce z powrotem na kolanach i – zanim zaczniesz zaciskać
jakiekolwiek mięśnie – weź długi, głęboki oddech przez nos. Chciałbym,
żebyś podążał za oddechem, z krocza, przez dolne partie mięśni brzucha, do
wyższych partii mięśni brzucha, przez całą drogę aż do wierzchołka głowy,
do tego punktu, który zaznaczałeś paznokciem. Kiedy osiągniesz cel,
wstrzymaj oddech. Nadal koncentruj się na wierzchołku głowy i pozwól, by
energia dołączyła do uwagi. Wstrzymuj oddech przez około pięć sekund,
a potem rozluźnij się.
Ponownie połóż palec na wierzchołku głowy, a potem podnieś go.
Upewnij się, że czujesz, gdzie znajduje się ten punkt. Połóż z powrotem ręce
na udach. Nabierz powietrza, bez zaciskania jakichkolwiek mięśni. Tym
razem podczas wdechu nosem wyobrażaj sobie, że wciągasz energię przez
tubę, jakbyś pił przez słomkę, aż do wierzchołka głowy. Kiedy osiągniesz
cel, wstrzymaj oddech na mniej więcej tyle samo, co przedtem i pozwól
swojej energii podążyć za uwagą. Następnie rozluźnij się.
Teraz czas, by to wszystko połączyć w całość. Przy następnym wdechu
nosem wciągnij mięśnie w górę i do wewnątrz dokładnie w momencie
nabierania powietrza. Zacznij od zablokowania mięśni krocza, angażując
mięśnie dolnych partii brzucha i jednocześnie zaciskając mięśnie w górnych
partiach brzucha. Napinając mięśnie w każdym centrum – z intencją
wyciągnięcia całej zgromadzonej energii z dolnych partii ciała do mózgu –
wraz z wdechem kieruj uwagę na każdy z ośrodków po kolei. Kontynuując
zaciskanie mięśni i blokując pierwsze trzy centra, wciągnij powietrze przez
klatkę piersiową (czwarte centrum), gardło (piąte centrum) do mózgu (szóste
centrum). Wciągnij je aż do wierzchołka głowy, skoncentruj się na nim
i wstrzymaj oddech, zaciskając jednocześnie mięśnie. Wytrzymaj około
dziesięciu sekund, a następnie, wraz z wydechem, rozluźnij się.
Powtórz oddychanie co najmniej dwa razy, zaciskając mięśnie trzech
pierwszych centrów energetycznych wraz z wciąganiem powietrza wzdłuż
kręgosłupa przez każdy z pozostałych ośrodków aż do wierzchołka głowy.
Następnie wstrzymaj oddech, a potem rozluźnij się z wydechem.
Robiąc to, pamiętaj, że używasz ciała jako narzędzia świadomości i twoją
intencją powinno być wyciągnięcie umysłu z ciała. Uwalniasz energię, która
była uwięziona w pierwszych centrach i przenosisz ją do wyższych
ośrodków, w których możesz wykorzystać ją do uleczenia ciała lub
stworzenia czegoś nowego, zamiast zużywać do walki o przetrwanie.
Wielokrotne powtórzenia, dzięki którym dobrze zapoznasz się z tymi
krokami, bardzo się przydadzą przed kilkoma medytacjami z tej książki.
Bądź cierpliwy. Podobnie jak z uczeniem się czegoś po raz pierwszy, musisz
wielokrotnie przećwiczyć te umiejętności, zanim je w pełni opanujesz. Na
początku może być dziwnie, ponieważ synchronizujesz czynności ciała
z intencją kreowaną przez umysł. W końcu jednak, jeśli wystarczająco
przećwiczysz tę technikę, będziesz w stanie skoordynować wszystkie te
czynności w jedną całość.
Zdaję sobie sprawę, że istnieje wiele różnych technik oddechowych i być
może z powodzeniem stosowałeś jedną z nich lub więcej w przeszłości.
Nawet jeśli tak było, namawiam cię, byś spróbował tej, niezależnie od
swoich przyzwyczajeń i preferencji, ponieważ robiąc coś nowego zyskujesz
nowe doświadczenie. Jeśli robisz wciąż to samo, przeżywasz wciąż to samo
doświadczenie. A nic nie robiąc, zostajesz z niczym. Tak, ta technika
wymaga sporego wysiłku, ale kiedy nabierzesz wprawy, zobaczysz, że była
tego warta.
Teraz jesteś gotów na właściwą medytację. Jeśli masz już moją płytę
Recondtioning the Body to a New Mind lub nagranie audio ze strony
drjoedispenza.com, znajdziesz tam ścieżkę dzwiękową zawierającą specjalnie
wybraną przeze mnie piosenkę, która jest prawdziwą inspiracją dla
podniesienia poziomu energii. Kiedy będziesz jej słuchał, chciałbym, żebyś
interpretował muzykę jako przepływ energii. Wykonując medytację
samodzielnie, praktykuj oddech słuchając jednej z inspirujących piosenek,
trwających od czterech do siedmiu minut. Potem rozszerz pole świadomości,
koncentrując się na poszczególnych częściach ciała oraz otaczającej je
przestrzeni. Następnie rozpuść się w polu jednolitym jako czysta
świadomość, pozostając w bezczasie szczodrej chwili obecnej, bezcieleśnie,
jako nikt, nic i nigdzie.
Teraz nadszedł czas, by kultywować każdą ze wzniosłych emocji po kolei,
emocjonalnie ćwicząc każdą z nich. Pamiętaj! Im potężniejsze uczucie, tym
większy wpływ na geny. Pobłogosław swoje ciało, życie, duszę, przyszłość
i przeszłość, wyzwania na swojej drodze oraz wewnętrzną inteligencję, która
daje ci życie. Zakończ dziękując za nowe życie, zanim się ono objawi.
Rozdział 6

STUDIA PRZYPADKÓW: ŻYJĄCE


DOWODY PRAWDY

Przez lata przekonałem się, że opowieści służą wyższemu celowi: stanowią


praktyczne wzmocnienie przekazywanych informacji. Kiedy słuchamy
o czyimś doświadczeniu, staje się ono dla nas prawdziwsze. Kiedy jesteśmy
w stanie odnieść się do wyzwań i sukcesów innej osoby, która podczas swej
podróży przeszła od jednego stanu świadomości do drugiego, zaczynamy
wierzyć, że podobne doświadczenie może stać się również naszym udziałem.
Historie sprawiają też, że nauki stają się mniej filozoficzne, a bardziej
osobiste.
Studia przypadków, z którymi się zaraz zapoznasz, dotyczą prawdziwych
ludzi, którzy w praktyce zastosowali przekazane ci dotychczas informacje.
Z początku ich umysły przyjęły ideę jako intelektualną wiedzę, a następnie
zastosowali i doświadczyli jej cieleśnie, w konsekwencji przemieniając ją
w mądrość duszy. Osiągnięcie tych nadprzyrodzonych zmian oznaczało
całkowite opanowanie niektórych aspektów lub ograniczeń własnej
osobowości – a jeśli im się udało, może udać się również tobie.

Ginny leczy się z przewlekłego bólu pleców i bólu w nodze

9 grudnia 2013 roku Ginny jechała autostradą w Las Vegas, kiedy ktoś
uderzył w jej samochód. Mimo hamowania impet spowodował, że stuknęła
w samochód jadący przed nią. Natychmiast odczuła ból w dolnym odcinku
kręgosłupa i prawej nodze. Kiedy na miejsce przybyli ratownicy medyczni,
opisała ból jako umiarkowany, ale w ciągu następnych kilku dni bardzo się
nasilił. Był stały i ostry. Najbardziej odczuwała go w odcinku lędźwiowym
kręgosłupa z powodu przepukliny lędźwiowej (dyski L4 i L5). Czuła również
ból w lewej nodze promieniujący na całą długość aż do stopy.
Ginny trzy razy w tygodniu chodziła na wizyty do kręgarza, ale ból się
nasilał. Zaczęła więc umawiać się do lekarza, który przepisywał jej specyfiki
rozluźniające mięśnie, takie jak Neurontin (lekarstwo uśmierzające bóle
nerwów) i Mobic (niesteroidowy lek przeciwzapalny). Po dziewięciu
miesiącach ból nadal był intensywny, więc zaczęła przyjmować zastrzyki.
Nie pomogły.
W rezultacie miała trudności z chodzeniem i niemal zupełnie nie mogła
prowadzić samochodu. Miała również problemy ze snem, udawało jej się
zasnąć tylko na cztery lub pięć godzin w ciągu nocy. Stale obecny ból
w dolnej części pleców pogarszał się, kiedy siedziała, podnosiła coś lub stała
przez dłuższy czas. Czasami mogła siedzieć jedynie przez 20 minut. Ze
względu na swój stan większość dnia spędzała w łóżku, ponieważ pewną
ulgę w bólu przynosiło jej leżenie na prawym boku z ugiętym kolanem.
Ginny nie była w stanie opiekować się dwójką swoich dzieci w wieku
trzech i pięciu lat, nie mogła również pracować tyle samo, co kiedyś.
Wszędzie woził ją mąż, ponieważ sama nie była w stanie prowadzić auta.
Wszystko to znacznie pogorszyło jej sytuację finansową i stanowiło duże
obciążenie emocjonalne dla całej rodziny. Ginny miała depresję i była
wściekła na siebie i swoje życie. Przed wypadkiem wzięła udział w moich
warsztatach, ale po tym wydarzeniu przestała regularnie medytować,
ponieważ ból był zbyt silny i nie mogła ani siedzieć, ani skupić uwagi.
Po dwóch latach lekarz zasugerował przeprowadzenie operacji przepukliny
lędźwiowej. Powiedział, że jeśli to nie pomoże, Ginny powinna pomyśleć
o dodatkowym zabiegu mającym na celu zrost sąsiednich kręgów.
Zdecydowała się na pierwszą operację.
W międzyczasie mąż namówił ją, żeby wzięła udział w prowadzonym
przeze mnie seminarium dla zaawansowanych w Seattle, które zaczynało się
na tydzień przed operacją. Podróż samolotem była bardzo bolesna, ale udało
się jej dotrzeć na miejsce. Chociaż cieszyła się na widok starych znajomych
i ze spotkania z nowymi, była również smutna i sfrustrowana, ponieważ nie
była w stanie wykrzesać z siebie tyle samo entuzjazmu co inni. Chciała tylko
zażyć jakieś leki przeciwbólowe i położyć się do łóżka. Pod koniec
pierwszego dnia seminarium, jej przyjaciółka Jill, przepełniona
współczuciem i nadzieją, powiedziała z przekonaniem: Ginny, jutro będziesz
już zdrowa.
Następnego dnia zaczęliśmy o 6:00 rano. Ginny zdecydowała, że nie
weźmie żadnych silnych leków, żeby być w pełni obecną podczas medytacji
i cieszyć się doświadczeniem. Niestety, ból sprawiał, że bardzo trudno było
jej się skoncentrować podczas pierwszej medytacji i zaczęła się zastanawiać,
czy decyzja o uczestnictwie w seminarium była słuszna.
Na początku Ginny pracowała nad uczuciem gniewu, ponieważ wierzyła,
że istotnie przyczyniało się ono do jej cierpienia. Podczas medytacji poczuła,
że energia przesuwa się wzwyż po kręgosłupie, a następnie uwalnia się
z ciała przez głowę. Potem zajęła się bólem. Pracując nad tym, by wraz
z oddechem przesunąć większość związanej z bólem energii z ciała do
mózgu, poczuła tę samą energię, co wcześniej w związku z gniewem, chociaż
tym razem zobaczyła, że ma ona jaśniejszy kolor z przewagą fioletu. Nagle
odczuła, że energia zwalnia i staje się mniej intensywna. Ginny była
całkowicie zrelaksowana. Uwolniła tę energię z ciała.
Jak zwykle instruowałem uczestników seminarium, by kierowali uwagę na
poszczególne części ciała, na otaczającą je przestrzeń oraz na przestrzeń
wokół ciała. Następnie poprowadziłem ich w nieskończoną, czarną przestrzeń
będącą polem kwantowym i poprosiłem, by stali się świadomi tego, że są
świadomi w tej nieskończenie wielkiej przestrzeni – bezcieleśnie
i w bezczasie, jako nikt, nic i nigdzie. Z początku, po usłyszeniu moich
instrukcji, Ginny doznała odległego wrażenia, że się unosi. Zawładnęło nią
intensywne odczucie spokoju i bezwarunkowej miłości, straciła poczucie
czasu i przestrzeni. W ogóle nie czuła swojego fizycznego ciała, ani bólu,
a mimo to była całkowicie obecna i mogła słyszeć i wykonywać moje dalsze
instrukcje.
- Nigdy czegoś takiego nie przeżyłam – powiedziała mi później. – To
doświadczenie było tak głębokie, że trudno mi je nawet ubrać w słowa. Moje
zmysły się wyostrzyły i czułam się związana z każdym, ze wszystkimi,
z każdą rzeczą, miejscem i czasem. Byłam częścią jedności, a jedność była
częścią mnie. Nie było żadnego podziału.
Ginny wyszła poza własne ciało, otoczenie i czas. Jej świadomość
połączyła się ze świadomością pola jednolitego (miejsce, które opisała jako
całość, w którym nie istnieją żadne podziały). Znalazła to idealne miejsce
szczodrej chwili obecnej, a jej autonomiczny układ nerwowy wkroczył do
akcji i rozpoczął proces leczenia.
Podczas zaawansowanych warsztatów uczestnicy kładą się po każdej
medytacji i poddają, aby umożliwić autonomicznemu układowi nerwowemu
przejęcie kontroli i zaprogramowanie ciała. Pod koniec medytacji, kiedy
poprosiłem wszystkich, by wrócili do swoich nowych ciał, Ginny ze
zdumieniem odkryła, że nie czuje absolutnie żadnego bólu. Bez problemu
wstała z podłogi, chociaż do tej pory potrzebowała przy tym pomocy.
Zaczęła się poruszać wyprostowana i już nie utykała.
Zrobiliśmy przerwę na lunch, ale Ginny nie była głodna, nie chciało jej się
nawet rozmawiać. Nadal była pod wrażeniem doświadczenia z medytacji. Po
dwóch latach niemal nieustającego bólu czuła się wolna. Zaczęła płakać
z radości i niedowierzania jednocześnie. Podzieliła się dobrymi wieściami
z dwójką przyjaciół, jednym z nich była Jill (która dzień wcześniej była
całkowicie przekonana, że Ginny wyzdrowieje). Zachęcili ją, by sprawdziła,
czy może wykonać ruchy, które do tej pory były poza jej zasięgiem, ze
względu na ból, i okazało się, że może zrobić to bez żadnego problemu.
Dzień upłynął bez bólu. Cały czas odczuwała łączność z polem jednolitym.
Pod wieczór zadzwoniła do męża, który powiedział jej, że w jakiś sposób
po prostu wiedział, że warsztaty pomogą jej wyleczyć się z bólu. Potem
zjadła wspaniałą kolację ze znajomymi i kiedy kładła się spać, nie wzięła
żadnego ze swoich lekarstw. Po raz pierwszy od lat przespała całą noc
i obudziła się pełna energii. Następnego dnia przeprowadziłem uczestników
przez medytację w ruchu (o której już wspominałem; będziesz miał szansę ją
później wypróbować). Ginny mogła chodzić wyprostowana, bez żadnego
bólu i trudności. Nie muszę chyba mówić, że odwołała operację i do tej pory
nie odczuwa bólu?

Daniel radzi sobie z nadwrażliwością elektromagnetyczną

Jakieś pięć lat temu Daniel był, jak to sam określił, zwariowanym,
zestresowanym izraelskim przedsiębiorcą. Był po dwudziestce i wkładał
maksimum wysiłku w rozwijanie swojego biznesu. Pracował średnio 60
godzin tygodniowo. Pewnego dnia, wrzeszcząc na klienta z całych sił,
poczuł, że coś mu pękło po prawej stronie głowy, a potem stracił
przytomność. Kiedy się obudził, nie był pewien, co się stało i jak długo był
nieprzytomny, ale cierpiał na najgorszy ból głowy w życiu. Miał nadzieję, że
odpoczynek mu pomoże, ale tak się nie stało.
Było to dla niego niezrozumiałe, ale ten ból wzrastał, gdy znajdował się
w pobliżu rzeczy emitujących częstotliwości elektromagnetyczne, włączając
w to telefony komórkowe, laptopy, odtwarzacze video, mikrofony, kamery,
sieci wi-fi i wieże telefonii komórkowych. Jeśli ktoś odbierał telefon w jego
towarzystwie, Daniel to czuł. Nigdy wcześniej nie doświadczył czegoś
takiego – pracował przecież w sektorze IT i do tej pory nie odczuwał
negatywnych efektów działania sprzętu elektronicznego.
Konsultował się z wieloma lekarzami i specjalistami, ale żaden z nich nie
umiał tego wyjaśnić. Zalecono mu wykonanie wielu badań krwi, skanów
mózgu i testów, ale nie znaleziono przyczyny jego stanu. Niektórzy lekarze
sądzili, że zmyśla, traktowali go protekcjonalnie i przewracali oczami, gdy
opisywał swoje objawy. Inni zamierzali go leczyć antydepresantami, ale on
nie chciał ich przyjmować. Mówiono mu, że ten ból jest tylko w jego głowie
(co oczywiście było prawdą, ale nie w tym znaczeniu, które lekarze mieli na
myśli).
Następnie Daniel wybrał się do lekarza holistycznego, który stwierdził, że
może on cierpieć na rzadkie zaburzenie, tak zwaną nadwrażliwość
elektromagnetyczną (EHZ). W środowisku medycznym nadal uznawane jest
ono za kontrowersyjne, ale zostało potwierdzone przez Światową
Organizację Zdrowia.1 Mechanizm EHS pozostaje nieznany, ale biorąc pod
uwagę fakt, że mózg składa się w 78 procentach z wody oraz z wody
zawierającej minerały (tak jak te powszechnie obecne w ciele, jak wapń
i magnez), przewodzącej elektryczność, można zrozumieć, że u ludzi
cierpiących na EHS ten naturalny ładunek elektryczny może zostać
zwielokrotniony w pobliżu rzeczy wysyłających i emitujących
promieniowanie elektromagnetyczne.
Jak wiele innych osób cierpiących na EHS, Daniel doświadczał
przewlekłego bólu i zmęczenia towarzyszącego bólom głowy. Spał
dwanaście godzin dziennie, a mimo to budził się wyczerpany. Jeden
z holistycznych lekarzy zalecił mu przyjmowanie 40 suplementów dziennie,
aby zwalczyć objawy, ale to nie pomogło. Mężczyzna bardzo cierpiał.
W krótkim czasie sytuacja zmusiła go do zamknięcia firmy. Wpadł w długi
i stracił wszystko, nad czym tak ciężko pracował. Ostatecznie ogłosił
bankructwo i zamieszkał z matką.
- Właściwie wycofałem się z życia – powiedział mi. – Byłem jak zombie,
nie mogłem myśleć, nie mogłem się skoncentrować, nic nie mogłem. Nic nie
pomagało, a kiedy zbliżałem się do prawdziwego świata, doznawałem
silnego bólu głowy. – Daniel opowiadał, że kiedy w jego okolicy znajdowała
się jakaś rzecz emitująca sygnał, jego ból głowy nasilał się tysiąckrotnie, a on
sam przeżywał załamanie nerwowe. Spędzał większość czasu w swoim
maleńkim pokoju u matki, zwijając się z bólu w łóżku. – Marnowałem życie
– powiedział. – Moi przyjaciele zakładali rodziny, wychowywali dzieci,
awansowali w pracy, kupowali domy, a ja mogłem tylko na to patrzeć. –
Kiedy zaczął mieć myśli samobójcze jego przyjaciele i rodzina zmusili go, by
poszukał skutecznej pomocy.
Ze względu na przewlekłe zmęczenie, depresję i ostry ból Daniel miał
jedynie pół godziny w ciągu dnia na zrobienie czegokolwiek, dlatego zaczął
wykorzystywać ten czas na poszukiwanie czegoś, co mogłoby mu pomóc.
Trzy lata po pojawieniu się objawów trafił na moją książkę pt. You Are the
Placebo.
– Coś zaskoczyło – powiedział mi, gdy spotkaliśmy się na warsztatach. –
Wiedziałem, że to jest rozwiązanie. – Daniel zaczął wykonywać medytację
Zmiany Przekonań i Percepcji, którą opisałem w książce. Bardzo stopniowo,
z czasem, odczuwany przez niego ból zelżał, co pozwalało na kontynuowanie
medytacji. Po jakimś czasie odkrył Błogosławieństwo Centrów
Energetycznych i zaczął wykonywać tę medytację.
– Pierwszy raz, gdy ją zrobiłem – powiedział – stało się coś, co trudno mi
wytłumaczyć. – Kiedy doszedł do szóstego ośrodka energetycznego, w jego
głowie jakby rozbłysły światła. Zobaczył jak różne obszary w mózgu, które
dotychczas były zamknięte, zaczynają się podświetlać i komunikować ze
sobą. Następnie silny promień światła, coś, co nazwał „pełnym miłości
światłem” wystrzeliło z jego głowy. Jego wewnętrzne doświadczenie stało się
wtedy bardziej realne niż wspomnienie z przeszłości wykreowane przez ból.
Od tamtej pory Daniel obserwował znaczące zmiany. Po skończonej
medytacji miał dla siebie dziesięć minut bez bólu. Okresy te stopniowo się
wydłużały, aż po kilku miesiącach ból całkowicie ustąpił. Wtedy wpadł na
pomysł, żeby wykorzystać medytację do zmiany swojego wewnętrznego
stanu podczas ekspozycji na pole elektromagnetyczne, które powodowało
jego złe samopoczucie. Zaczął więc medytować z telefonem komórkowym
i laptopem w pobliżu. Z początku było to bolesne, podobnie jak wcześniej,
ale w końcu na chwilę uwolnił się od bólu podczas medytacji, a następnie te
okresy zaczęły się wydłużać.
Ostatecznie Daniel był gotów, aby zrobić kolejny ważny krok. Wynajął
przestrzeń w biurze dzielonym z innymi osobami i z początku przychodził
tam posiedzieć i pomedytować w otoczeniu urządzeń wytwarzających
częstotliwości elektromagnetyczne – wi-fi, komputerów, mikrofalówek.
Chociaż pierwsze tygodnie były trudne, odkrył, że sprawia mu to coraz mniej
problemów. Po pewnym czasie był w stanie medytować w tym otoczeniu
przez kilka godzin, nie odczuwając żadnego bólu. W końcu bóle głowy
ustąpiły całkowicie, podobnie jak przewlekłe zmęczenie.
Dzisiaj jest całkowicie zdrowy. Wrócił do pracy i wyszedł z długów.
A teraz ciekawostka – Daniel pracuje przez godzinę lub półtorej dziennie
i zarabia więcej niż wcześniej, kiedy zaharowywał się na śmierć. Może teraz
naprawdę cieszyć się życiem.

Jennifer – w zdrowiu i w chorobie

Pięć lat temu zdiagnozowano u Jennifer kilka nowych chorób, które


dołączyły do rozlicznych schorzeń, na które już cierpiała. Diagnoza
obejmowała kilka zaburzeń autoimmunologicznych (toczeń rumieniowaty
i zespół Sjögrena), kilka rodzajów zaburzeń żołądkowo-jelitowych (celiakię,
nietolerancję salicylanów i nietolerancję laktozy), przewlekłą astmę, chorobę
nerek, zapalenie stawów i zawroty głowy tak ostre, że często powodowały
wymioty.
Każdy dzień był walką. Nawet szczotkowanie zębów stanowiło wyzwanie,
ponieważ Jennifer nie miała siły, by wystarczająco długo utrzymać rękę
w górze. Jej partner, Jim, często ją w tym wyręczał. Kiedy wyjeżdżał,
a zdarzało się to często, Jennifer musiała drzemać po pracy, by nabrać sił na
przygotowanie kolacji.
– Najgorsze było to poczucie, że jestem okropną matką, ponieważ nie
mogłam nic zrobić wspólnie z chłopcami i to łamało mi serce – powiedziała
mi. – Przesypiałam większość czasu w weekend, żeby tylko być w stanie
pójść do pracy w poniedziałek. Wszystkie zdjęcia z weekendów, które
zamieszczałam na Facebooku zostały zrobione w ciągu godziny.
W tamtym czasie kobieta ważyła zaledwie 48 kilogramów i poruszała się
z ogromną trudnością, ze względu na zapalenie stawów oraz opuchnięte
kostki i kolana. Nie mogła już używać prawej ręki do otwierania pojemników
i krojenia warzyw. Czasami, leżąc w łóżku, uderzała rękami o szafkę nocną,
by powstrzymać ból. W jej ciele przez cały czas utrzymywał się ostry stan
zapalny i nawet specjaliści, z którymi się konsultowała, nie mogli nic więcej
dla niej zrobić. Musiała się nauczyć radzić sobie ze wszystkimi schorzeniami
najlepiej, jak tylko mogła. Chociaż nigdy się do tego nikomu nie przyznała,
bała się, że zostało jej zaledwie kilka lat życia. Pewnie poddałaby się, gdyby
nie Jim.
Każdego wieczora pochłaniał on książki, szukając alternatywnego
rozwiązania i stale zagrzewając Jennifer do dalszej walki. A potem trafił na
You Are the Placebo i przeczytał o kobiecie, która wyzdrowiała z ciężkiej
choroby przypominającej stan Jennifer. Stwierdził, że jego partnerka powinna
wziąć udział w warsztatach.
Dwa miesiące później, w czerwcu 2014 roku, Jennifer udała się do Sydney
w Australii na weekendowe warsztaty. Jej samopoczucie trochę się
poprawiło, więc zapisała się na zaawansowane warsztaty w Meksyku.
Niestety, mniej więcej w tym samym czasie znaleziono u niej 8,5
milimetrowy kamień nerkowy i lekarz nie wyraził zgody na ten wyjazd. Nie
udało jej się pojechać, ale nadal wykonywała medytacje (wstawała
codziennie o 4:50 rano). Następne zaawansowane warsztaty w Australii
odbyły się rok później i oboje wzięli w nich udział.
Pamiętam, że pierwszej nocy ledwo weszłam po schodach do naszego
pokoju, co nie było niczym nadprzyrodzonym – opowiadała. – Ale pod
koniec warsztatów poruszałam się już jak zupełnie zdrowa osoba i nie
miałam żadnych objawów astmy. Dzień przed wyjazdem Jim stwierdził, że
wyglądam tak dobrze, że mogłabym spróbować normalnego jedzenia. Nie
byłam pewna, ale spróbowałam i… nic się nie stało! Żadnego bólu, astmy,
skurczów, bólu głowy – nic! Myślę, że to była najlepsza pizza w moim życiu.
Podczas medytacji Jennifer dawała z siebie wszystko. Systematycznie
dostrajała się do potencjału zdrowia i czuła potężną energię w ciele, która
krążyła w nim przez cały dzień. W trakcie medytacji, kiedy poprosiłem
uczestników, żeby znaleźli się w nowym stanie istnienia, wyobraziła sobie,
że jej stopy szybko uderzają o ziemię i usłyszała swój oddech, gdy tak biegła.
Pod koniec medytacji płakała z radości. W końcu przeprogramowała swoje
ciało na nowy umysł tak, by zapomniało o bólu – o tym, jak się go odczuwa,
o tym, jak brzmi i smakuje – poprzez stałe podnoszenie swojej energii,
zmianę częstotliwości, sygnalizując nowym genom, by naprawiły je.

Felicia leczy się z ostrej egzemy

Felicia, odkąd ukończyła miesiąc życia, sporadycznie cierpiała na


nawracającą egzemę i infekcje skórne. Ulga, którą przynosiło stosowanie
diety i przyjmowanie lekarstw (kremów, sterydów, leków
antyhistaminowych, leków przeciwgrzybiczych, antybiotyków i tak dalej)
nigdy nie trwała zbyt długo.
W 2016 roku, jako 34-letnia lekarka z Wielkiej Brytanii, stwierdziła, że
jest coraz bardziej sfrustrowana ograniczeniami swojej profesji. Po dziesięciu
latach praktyki klinicznej, podczas której przyjęła ponad 70 000 pacjentów,
zaczęła rozpoznawać u siebie tę samą frustrację i wycofanie, które
obserwowała u nich. Szukając bardziej satysfakcjonujących, naukowych
rozwiązań, trafiła na moje prace. Zaintrygowana możliwością i głodna
alternatywnych, opartych na dowodach, pomysłów i rozwiązań, Felicia
zapisała się na weekendowe warsztaty.
– To wydarzenie zmieniło moje życie – twierdzi. – Dostarczyło mi
narzędzi do reewaluacji i uaktualnienia moich przekonań o sobie samej oraz
wiedzy dotyczącej możliwości ludzkiego ciała. – Szczególnie zafascynowała
ją technika oddechowa. – Muszę przyznać, że byłam sceptycznie nastawiona
– mówi – miałam trudności z pełnym zaangażowaniem się w ten proces.
W ciągu następnych kilku miesięcy Felicia medytowała codziennie. Stan
jej skóry poprawił się, udało jej się również wywołać manifestację nowego
związku. Zainspirowało ją to do poszukiwania nowych dróg na polu
medycyny i stosowania bardziej holistycznego podejścia. Ku wielkiemu
rozczarowaniu odkryła jednak, że odpowiednie organy ubezpieczające
lekarzy odrzuciły możliwość pokrywania kosztów jakichkolwiek
niekonwencjonalnych terapii. Felicia poczuła, że znalazła się w pułapce
i w grudniu 2016 roku jej egzema oraz infekcje skórne powróciły.
Mimo to nie przerwała medytacji, a nawet zapisała się na zaawansowane
warsztaty, na których stworzyła własny Film Przyszłości (potężne narzędzie
służące do manifestacji różnych, upragnionych przez ciebie rzeczy, o którym
przeczytasz później w tym rozdziale). Miała bardzo wyraźne intencje
w związku ze swoją przyszłością i zawarła w nim obrazy zdrowej skóry, jak
również scenę z mikrofonem i afirmacją: „Inspiruję innych, odważnie dzieląc
się z nimi prawdą”.
Pierwszego dnia zaawansowanych warsztatów wykonaliśmy technikę
oddechową, żeby aktywować szyszynkę i tym razem Felicia podjęła decyzję,
że całkowicie zaangażuje się w proces. – Zauważyłam, że mój oddech
przyspieszył – opowiadała. – Przytłaczająca energia zaczęła wzbierać mi
w gardle. Wrażenie przybierało na sile, dopóki nie odczułam, że gardło się
jakby zamyka. Z przestrachu zmieniłam pozycję i wróciłam do mojego
dawnego stanu istnienia na resztę praktyki.
Następnego dnia, podczas ostatniej medytacji, Felicia została wyposażona
w narzędzie do mapowania mózgu. Uznała, że to wspaniała okazja do
doświadczenia nowego poziomu informacji. Ponieważ bardzo odczuwała
ograniczenia swojej profesji, pomyślała: A gdybym tak udowodniła zarówno
sceptykom, jak i wszystkim innym, że tak naprawdę nie mamy żadnych
ograniczeń? Z tą myślą i wzniosłą emocją absolutnej wolności zastosowała
technikę oddechową – bez względu na to, co się miało wydarzyć – by
połączyć się z polem jednolitym.
Kiedy rozpoczęliśmy medytację, otworzyła się na możliwości i na
nieznane. Szybko zauważyła, że jej oddech się zmienia, a energia ponownie
nabudowuje się w gardle. Wrażenie stale się nasilało, ale tym razem nie
pozwoliła mu się wybić z rytmu, pozostała zaangażowana w proces.
Przywróciła ciało do chwili obecnej, ignorując wszelkie rozproszenia,
i skupiła całą energię i uwagę na połączeniu z polem, prawdą i miłością. Jej
ciało się opierało, ale ona stale przełamywała ten wewnętrzny opór, aż
w końcu uległo.
– Po drugiej stronie doświadczyłam radosnego wybuchu energii w mózgu
i natychmiastowego połączenia z kochającą świadomością wewnątrz i wokół
mnie – powiedziała. – To była wiedza absolutna, rozpoznanie czystej miłości
i wszechogarniająca radość, jakiej nie doświadczyłam w całym swoim życiu.
To było jak powrót do domu. Doświadczyłam głębokiej jedności, a mimo to
przez cały czas byłam całkowicie świadoma istnienia moich zewnętrznych
zmysłów. Usłyszałam, że stojący za mną badacze mówią: to atak. –
W zespole neurologicznym mieliśmy kilku nowych członków, którzy nigdy
wcześniej nie widzieli takiej ilości energii.
Felicja jako lekarz byłaby normalnie zaniepokojona takim stwierdzeniem,
ale w tamtym momencie rozumiała, że po raz pierwszy w życiu doświadcza
absolutnej prawdy i wolności. Przez kilka następnych godzin po zakończonej
medytacji była jakby oszołomiona, ale fizycznie czuła się lżejsza niż
przedtem.
Na ilustracjach 7A-7C (wkładka) możesz zaobserwować zmiany w mózgu
Felicii, które nastąpiły w momencie przypływu wielkiej ilości energii.
Z początku wytwarzała zwyczajne wysokie fale beta, a następnie przeszła do
wysokoenergetycznego stanu gamma. Energia fal gamma to 190 odchyleń
standardowych od normy. Aktywny jest obszar otaczający szyszynkę, jak
również część mózgu odpowiedzialna za przetwarzanie silnych emocji.
W ciągu następnych kilku dni Felicia zaczęła odczuwać w sobie rodzącą
się odwagę i figlarność. Doświadczyła także pewnych synchronizacji –
łącznie z manifestacją sceny z jej filmu, w której mówiła do mikrofonu. Nie
wiedząc, że to scena z jej filmu, poprosiłem ją, by opowiedziała wszystkim
o swoim doświadczeniu. Zaraz po tym, jak wróciła do domu odkryła, że
egzema już jej nie dokucza.
– Obejrzałam swoją skórę i spostrzegłam, że wysypka, którą miałam na
rękach jeszcze kilka dni temu, zniknęła – opisywała. (Spójrz na ilustrację 7D
[wkładka]. Pierwsze zdjęcia zostały wykonane przed wydarzeniem, drugi
zestaw został zrobiony następnego dnia po wydarzeniu. Egzema zniknęła).
Do tej pory Felicia nie przyjmuje żadnych lekarstw, a jej skóra jest czysta.
Życie układa się w nowy, ekscytujący i zaskakujący sposób.
– Jestem ogromnie wdzięczna za objawienie, że jesteśmy nieograniczeni –
powiedziała mi. – Zapamiętaj, co teraz powiem. Jeśli potrafi to zrobić sterany
lekarz z mocno analitycznym podejściem, to uda się absolutnie każdemu.
Rozdział 7

INTELIGENCJA SERCA

Od czasu, kiedy nasi przodkowie zaczęli zapisywać swoje historie na


ścianach jaskiń i na kamiennych tabliczkach, serce – jak nić przechodząca
przez oko czasu – pojawiało się jako symbol reprezentujący zdrowie,
mądrość, intuicję, przewodnictwo i wyższą inteligencję. Starożytni
Egipcjanie, którzy określali serce jako ieb, wierzyli, że to ono – nie mózg –
jest centrum życia i źródłem ludzkiej mądrości. Mieszkańcy Mezopotamii
i Grecji uważali, że jest ośrodkiem duszy. Grecy jednakże wierzyli, że
stanowi niezależne źródło ciepła w ciele, podczas gdy mieszkańcy
Mezopotamii wierzyli, że jest fragmentem żaru słonecznego. Przeprowadzali
nawet rytuały, podczas których składali w ofierze człowieka, wycinając mu
bijące jeszcze serce i oferujące je bogu słońca. Rzymianie uznawali je za
najbardziej witalny, dający życie organ.
W XVII w., w czasach rewolucji naukowej, francuski filozof Kartezjusz
przekonywał, że umysł i ciało były dwiema radykalnie odmiennymi
substancjami. Z tego mechanistycznego punktu widzenia, ludzie zaczęli
postrzegać serce jako niezwykłą maszynerię. Uznawanie go za fizjologiczną
pompę przyćmiło podejście mówiące o połączeniu z wewnętrzną inteligencją.
W wyniku badań naukowych powoli przestało być postrzegane jako łącznik
z uczuciami, emocjami i wyższym ja. Dopiero dzięki osiągnięciom nauki
w ostatnich dekadach, zaczęliśmy godzić, rozumieć i uznawać prawdziwe
znaczenie serca jako źródła generującego pole elektromagnetyczne i jako
naszego łącznika z polem jednolitym.
Wiemy, że serce, oprócz swojej oczywistej roli w podtrzymywaniu życia,
jest nie tylko mięśniową pompą, dzięki której krew krąży w ciele, ale również
organem zdolnym do wpływania na uczucia i emocje. Serce jako organ
zmysłowy rządzi naszą umiejętnością do podejmowania decyzji, jak również
rozumienia samych siebie i naszego miejsca w świecie. Jest symbolem, który
wykracza poza czas, przestrzeń i kulturę. Panuje powszechne przekonanie, że
dzięki wewnętrznej inteligencji serca możemy dostroić się do źródła miłości
i wyższego przewodnictwa.
Możesz się również zastanawiać, dlaczego spośród wszystkich organów
w ciele (takich jak trzustka, wątroba czy nerki) tylko serce posiada
inteligencję. Od 2013 roku przeszliśmy długą drogę mierząc i obliczając
koherencję i zmiany, które są newralgiczne dla zrozumienia roli serca.
Niemal wszyscy są zdania, że wzniosłe jego emocje łączą nas ze
świadomością miłości, współczucia, wdzięczności, radości, jedności,
akceptacji i altruizmu. Są to uczucia, które nas wypełniają i wywołują
uczucie spełnienia i połączenia, zamiast stresu, który dzieli społeczność
i ograbia nas z witalnej energii. Problem polega na tym, że wzniosłe emocje
serca przydarzają nam się często przez przypadek – raczej na skutek
okoliczności zewnętrznych – a nie czegoś, co jesteśmy w stanie sami
wyprodukować na żądanie.
Niewątpliwie jest to wyzwanie, by utrzymać psychiczną i emocjonalną
równowagę w obecnej kulturze szybkiego tempa, stresu, produktywności,
pośpiechu, a utrata tego equilibrium może mieć fatalne skutki dla zdrowia.
Na przykład pod koniec XX w. rzadko umierano na choroby serca, podczas
gdy w dzisiejszych czasach, w samych Stanach Zjednoczonych, na opiekę
zdrowotną, leki i skutki chorób serca wydaje się w przybliżeniu 207
miliardów dolarów rocznie.1 Stres jest jednym z głównych czynników, który
je wywołuje. Można już mówić o epidemii, ale na szczęście istnieje na to
lekarstwo. W wyniku przeprowadzonych badań nad wieloma aspektami
koherencji serca odkryliśmy, że można regulować swój stan, niezależnie od
warunków zewnętrznego otoczenia. Jak każda inna umiejętność, tak
stworzenie koherencji serca wymaga wiedzy, działania i praktyki.
Nieodłączną częścią naszego podejścia względem serca była współpraca
nad pionierskimi, przełomowymi osiągnięciami HeartMath Institute. HMI
jest organizacją non-profit, prowadzącą badania i działania edukacyjne
z zakresu koherencji serca i mózgu. Od 1991 roku HMI opracował i rozwinął
wiarygodne, naukowo potwierdzone narzędzia pomocy w budowaniu
połączenia pomiędzy własnym sercem a umysłem, oraz pogłębiania łączności
z sercami innych osób. Misją Instytutu jest pomaganie ludziom
w odzyskiwaniu równowagi fizycznej, psychicznej i emocjonalnej dzięki
intuicyjnemu przewodnictwu własnego serca.
Podstawą naszego partnerstwa jest budowanie na wspólnym przekonaniu,
że w celu stworzenia nowej przyszłości należy połączyć czystą intencję
(koherentny mózg) ze wzniosłą emocją (koherentnym sercem). Badania
prowadzone przez HMI dowiodły, że zestawienie intencji lub myśli (która,
jak już przeczytałeś, działa jak ładunek elektryczny) z odczuciem lub emocją
(która, jak już wiesz, działa jak ładunek magnetyczny), możemy zmienić
naszą biologiczną energię. A kiedy zmieniamy energię, zmieniamy swoje
życie. To unia tych dwóch elementów wywiera mierzalne efekty na materię,
uwalniając naszą biologię z życia w przeszłości do życia w nowej
przyszłości. Podczas warsztatów na całym świecie uczymy ustanawiać
i podtrzymywać te wzniosłe stany istnienia, by ludzie mogli porzucić rolę
miotanych emocjami ofiar okoliczności i tworzyć własną rzeczywistość. Bez
względu na to, czy tworzymy nowy stan istnienia czy nową osobowość, jest
to proces, który tworzy nową osobistą rzeczywistość.
W ciągu ostatnich kilku lat jednym z celów naszej współpracy z HMI było
nauczanie, jak intencjonalnie regulować i podtrzymywać to, co nazywamy
koherencją serca. Podobnie jak regularny rytm bębna, koherencja serca
odnosi się do jego fizjologicznych funkcji, które sprawiają, że bije stale,
rytmicznie i według określonego porządku (przeciwieństwem tego stanu jest
brak koherencji serca, występujący wtedy, gdy nie funkcjonuje ono według
określonego wzoru). Kiedy jest koherentne, mamy dostęp do „inteligencji
serca”, które HMI definiuje jako „przepływ świadomości oraz wgląd
w siebie, których doświadczamy na skutek równowagi i koherencji
wynikającej z samodzielnie zainicjowanego procesu. Ta forma inteligencji
doświadczana jest jako bezpośrednia, intuicyjna wiedza manifestująca się
w myślach i emocjach korzystnych dla nas i dla innych”.2
W tym rozdziale dowiesz się o wielu korzyściach płynących z koherencji
serca, obejmujących niższe ciśnienie krwi, poprawę funkcjonowania układu
nerwowego i równowagę hormonalną oraz poprawę funkcji mózgu. Kiedy
ustanowisz i podtrzymasz stan wzniosłych emocji, niezależnie od warunków
swojego otoczenia, uzyskasz dostęp do pewnego rodzaju wysokopoziomowej
intuicji, która sprzyja lepszemu zrozumieniu siebie i innych, pomaga
zapobiegać wpadaniu w stresujące schematy w życiu, poprawić jasność
umysłu i podejmować lepsze decyzje.3 Jako uzupełnienie badań
przeprowadzanych przez HMI, zebrane przez nas dane wskazują na silny
związek pomiędzy skoncentrowanymi na sercu emocjami a zdrowszą
ekspresją genów.4
Koherencja serca zaczyna się stałym, koherentnym bębnieniem serca
poprzez kultywację, praktykę i podtrzymywanie wzniosłych emocji, takich
jak wdzięczność, uznanie, inspiracja, wolność, dobroć, altruizm,
współczucie, miłość i radość. Korzyści, które to przynosi, odczuwane są
w całym organizmie. Świadomie bądź podświadomie wielu z nas każdego
dnia kultywuje nieszczęście, gniew lub strach. Czemu więc nie ćwiczyć
tworzenia i utrzymywania stanu radości, miłości i altruizmu? Czy koniec
końców nie stworzylibyśmy wewnętrznego porządku skutkującego ogólnym
zdrowiem i szczęściem?

Most serca

Jak już wiesz z rozdziału poświęconego błogosławieniu centrów


energetycznych, mieszczące się za mostkiem serce jest czwartym ośrodkiem
energetycznym. To most do wyższych poziomów świadomości i energii oraz
centrum naszej boskości. Oddziela trzy pierwsze centra (związane z ziemską
powłoką) od trzech górnych (związanych z naszym wyższym ja). Służy za
łącznik z polem jednolitym i reprezentuje unię dwoistości lub biegunowości.
Znajduje się tam, gdzie podzielona i spolaryzowana energia stapia się
w jedno, gdzie przeciwieństwa się jednoczą jak yin i yang, dobro i zło,
pozytywność z negatywnością, męskość z żeńskością, przeszłość
z przyszłością.
Kiedy serce staje się koherentne, twój układ nerwowy odpowiada
podniesieniem poziomu energii w mózgu, kreatywności i intuicji, która ma
pozytywny efekt na prawie każdy organ w ciele. W tym momencie serce
i mózg działają wspólnie, zwiększając uczucie zadowolenia, jedności
i związku, nie tylko wewnątrz własnego ciała, ale również ze wszystkim
i wszystkimi. Z tego kreatywnego stanu jedności płynie magia, która zmienia
życie, ponieważ nie tworzysz już ze stanu dwoistości i podziału, nie czekasz
już dłużej, aż coś zewnętrznego przyniesie ci ulgę w poczuciu braku
i separacji. Oswajasz się bardziej ze swoim nowym, idealnym ja i tworzysz
dla siebie nowe doświadczenia. Jeśli będziesz wytrwale aktywował centrum
serca w trakcie codziennego, kreatywnego, właściwie przeprowadzanego
procesu, z czasem poczujesz się tak, jakby twoja przyszłość już nadeszła. Jak
mógłbyś się czuć niepełny, gdy jesteś jednością?
O ile pierwsze trzy centra odzwierciedlają naszą zwierzęcą naturę i oparte
są na polaryzacji, przeciwieństwach, rywalizacji, potrzebie i braku, to
w czwartym zaczyna się podróż do naszej boskiej natury. To właśnie
z centrum serca przestawiamy nasz umysł i energię z egoizmu na altruizm,
a następnie stajemy się mniej wrażliwi na podział i dwoistość, a bardziej
gotowi na dokonywanie wyborów dla wyższego dobra wszystkich.
Wszyscy, na którymś etapie swojego życia, odczuliśmy świadomość
ośrodka serca. Ta energia związana jest ze spełnieniem i zgodą z samym sobą
oraz otoczeniem. Kiedy żywimy uczucia związane z sercem – uczucia, które
przejawiają się w akcie dawania, opieki, posługi, troski, pomocy,
wybaczenia, miłości, zaufania i tak dalej – czujemy się cali i kompletni.
Wierzę, że to przyrodzona natura człowieka.

Homeostaza, koherencja i elastyczność

Jak już wiesz, autonomiczny układ nerwowy, mimowolna część układu


nerwowego, dzieli się na dwa podukłady: współczulny i przywspółczulny.
Jak już mówiliśmy, współczulny układ nerwowy reguluje nieświadome
działania i reakcje ciała, jak na przykład przyśpieszony oddech i tętno,
nadmierna potliwość, rozszerzanie się źrenic i tak dalej. Jego podstawową
funkcją jest wywołanie reakcji walki lub ucieczki w obliczu zagrożenia.
Układ współczulny broni nas przed zewnętrznym otoczeniem.
Przywspółczulny układ nerwowy stanowi dopełnienie współczulnego w tym
kontekście, że ma działanie zupełnie odwrotne. Jego rolą jest gromadzenie
energii, odprężenie ciała i spowolnienie wysokoenergetycznych funkcji
układu współczulnego. Przywspółczulny układ nerwowy chroni nas
w naszym środowisku wewnętrznym. Myśląc o autonomicznym układzie
nerwowym jak o samochodzie, możemy sobie wyobrazić, że układ
przywspółczulny jest hamulcem, a współczulny – pedałem gazu. Obie części
autonomicznego układu nerwowego stale przekazują informacje między
sercem a mózgiem. W rzeczy samej serce i mózg mają więcej połączeń
nerwowych między sobą niż jakiekolwiek inne organy w ciele.5 Te dwa
układy, współczulny i przywspółczulny, są odpowiedzialne za utrzymanie
homeostazy (relatywnego equilibrium między układami) w organizmie.
Kiedy organizm znajduje się w homeostazie, jesteśmy zazwyczaj
zrelaksowani i czujemy się bezpiecznie w naszym obecnym otoczeniu. Z tego
stanu homeostazy, w którym wszystkie układy działają harmonijnie,
a energia nie jest marnowana, możemy intencjonalnie wpływać na układ
nerwowy w celu stworzenia koherencji. Aby wywołać te emocje, połączenia
nerwowe między sercem a mózgiem muszą funkcjonować optymalnie
w zrównoważony i skoordynowany sposób. Kiedy serce bije
w uporządkowany, koherentny sposób, autonomiczny układ nerwowy
przenosi się w stan koherencji, która z kolei poprawia funkcje naszego
mózgu, sprawiając, że czujemy się bardziej kreatywni, skoncentrowani,
racjonalni, czujni i otwarci na naukę.
Jak już wiesz, przeciwieństwem koherencji jest niekoherencja.
Niekoherentna praca serca sprawia, że czujemy się wytrąceni z równowagi,
jesteśmy na krawędzi, odczuwamy niepokój i nie potrafimy się
skoncentrować. Ponieważ ciało znajduje się w trybie walki o przetrwanie,
działamy bardziej ze zwierzęcej, prymitywnej perspektywy niż pod wpływem
płynących z serca emocji wyższego człowieczeństwa i boskości.
Niekoherencję wywołuje stres, który jest odpowiedzią ciała i umysłu na
zakłócenia i niepokoje pochodzące z zewnętrznego otoczenia. Jeśli
przywspółczulny układ nerwowy działa najlepiej wtedy, gdy czujemy się
bezpiecznie, to współczulny aktywowany jest głównie wtedy, kiedy jest
odwrotnie. Stres, którego doświadczamy, kiedy nie czujemy się bezpiecznie
nie musi być koniecznie wywołany danym wydarzeniem, może być również
skutkiem nieprzepracowanych reakcji emocjonalnych.
Kiedy ciało znajduje się w stanie homeostazy można porównać je do
skomplikowanej, starannie wyregulowanej maszyny. Jednak pod wpływem
takich emocji jak: uraza, gniew, zazdrość, niecierpliwość i frustracja nasze
wewnętrzne equilibrium ulega zaburzeniu. Jeśli przywołasz wspomnienie
ostatniej sytuacji, która wywołała u ciebie stres, prawdopodobnie to, co
wtedy czułeś przypominało na swój sposób urywany rytm. (Okazuje się, że
właśnie na tym to polega – rytm serca rzeczywiście jest zaburzony).
W przypadku przewlekłego stresu ciało walczy o utrzymanie homeostazy,
zdarza się również, że zapadamy na szereg schorzeń związanych ze stresem.
Przewlekły stres czerpie z niewidocznego pola energii otaczającego ciało
i pozbawia nas witalnej siły życiowej, zostawiając niewiele czasu lub energii
na naprawę i odbudowę. W wyniku tej zależności ciała od hormonów stresu
wpadamy w pętlę, która sprawia, że niekoherencja i chaos stają się czymś
normalnym. Tylko jakim kosztem?
Długofalowo skutki stresu mogą być katastrofalne. Zgodnie z wynikami
jednego z badań przeprowadzonych w Mayo Clinic na osobach chorych na
serce, stres psychologiczny był najsilniejszą prognozą przyszłych wydarzeń
związanych z niewydolnością serca, łącznie z zatrzymaniem akcji serca,
zawałem oraz śmiercią.6 Wiele osób stale żyjących w stresie nawet nie zdaje
sobie z tego sprawy, dopóki nie zachorują, na przykład zanim nie przejdą
zawału.
Kluczem do zarządzania stresem jest elastyczność, którą HMI definiuje
jako „umiejętność przygotowania się, odzyskania równowagi i dostosowania
się w sytuacji stresu, przeciwności, traumy lub wyzwania”.7 Elastyczność
i zarządzanie emocjami to integralna część wielu istotnych procesów
fizjologicznych, zaangażowanych w regulację energii, szybkość, z jaką ciało
odzyskuje równowagę po wystąpieniu reakcji na stres oraz możliwości
zachowania zdrowia i homeostazy.

HRV: komunikacja między sercem a mózgiem

Nauczono nas wierzyć, że mózg rządzi całą naszą biologią. I chociaż to


częściowo prawda, serce jest autorytmicznym organem, co oznacza, że tętno
to samoinicjujący proces, który bierze się z serca, nie z mózgu. Na przykład
dobrze znany jest fakt, że serca wszystkich gatunków mogą zostać usunięte
z ciała i umieszczone w roztworze soli zwanym roztworem Ringera, będą
nadal bić przez dłuższy okres czasu, niezależnie od braku neurologicznego
połączenia z mózgiem. Płód wykształca serce jeszcze przed powstaniem
mózgu (około trzeciego tygodnia od zapłodnienia), podczas gdy elektryczna
aktywność mózgu nie pojawia się przed upływem piątego czy szóstego
tygodnia ciąży.8 To dowodzi, że serce jest zdolne do zainicjowania
komunikacji z centralnym układem nerwowym.
Innym czynnikiem potwierdzającym unikalność serca jest to, że zawiera
ono nerwy obu podukładów autonomicznego układu nerwowego, co oznacza,
że każda zmiana, która następuje czy to w układzie współczulnym, czy
w przywspółczulnym wpływa na pracę serca. Jest to istotne, ponieważ bez
względu na to, czy zdajemy sobie z tego sprawę, czy nie, każda emocja,
której doświadczamy, wpływa na rytm naszego serca, które komunikuje się
bezpośrednio poprzez centralny układ nerwowy. W ten sposób serce,
limbiczny mózg i autonomiczny układ nerwowy mają bardzo bliską relację,
ponieważ równowaga lub nierównowaga w jednym wpływa na pozostałe.
(Na marginesie, limbiczny mózg – siedziba autonomicznego układu
nerwowego – nazywany jest również emocjonalnym mózgiem, więc kiedy
zmieniasz emocje, wpływa to na twoje autonomiczne funkcje). Dzisiaj,
z dokładnością około 75 procent, nauka jest w stanie powiedzieć, co czuje
dana osoba, biorąc pod uwagę wyłącznie rytm uderzeń serca przy
wykorzystaniu analizy zmienności rytmu serca.9
HRV (zmienność rytmu zatokowego) to fizjologiczne zjawisko polegające
na różnicy interwałów pomiędzy uderzeniami serca, które obrazuje
odpowiedź organizmu na zewnętrzne bodźce i przedstawia informacje
o pracy autonomicznego układu nerwowego. HRV mierzy między innymi
elastyczność serca i układu nerwowego, informując o stanie zdrowia
i kondycji, jak również równowagę pomiędzy zdrowiem psychicznym
i fizycznym.10 Analiza zmienności rytmu serca pogłębia wiedzę, w jaki
sposób przetwarzamy emocje i jakie efekty mają uczucia i emocje na nasze
samopoczucie. Dalsze badania w tym zakresie dają wyjątkową możliwość
wejrzenia w komunikację pomiędzy sercem, mózgiem a emocjami.11
Wiele badań wykazało, że umiarkowany poziom zmienności rytmu serca
pozwala nam lepiej adaptować się do życiowych wyzwań.12 Z kolei niski
poziom zmienności rytmu zatokowego jest silnym i niezależnym czynnikiem
informującym o prawdopodobieństwie wystąpienia problemów zdrowotnych,
łącznie z tymi, które mogą prowadzić do śmierci.13 Niskie HRV jest również
związane z wieloma schorzeniami. U osób młodych zmienność rytmu serca
jest większa, z wiekiem natomiast spada. Wzorce HRV są tak spójne, że
można na ich podstawie określić wiek badanego z dokładnością do dwóch
lat.
Przez wiele lat stały rytm serca uznawany był za oznakę dobrego zdrowia,
ale obecnie już wiemy, że rytm serca zmienia się z każdym jego uderzeniem,
nawet podczas snu. Po latach badań naukowcy z HMI natrafili na informację
zakodowaną wewnątrz interwałów, przyglądając się przestrzeniom pomiędzy
uderzeniami serca na odczytach EKG, a nie szczytom opisującym same
uderzenia. Odczyty te przypominały w pewien sposób kod Morse’a, który
rozumiemy dzięki przerwom w komunikacji.14 W przypadku serca, interwały
pomiędzy uderzeniami stanowią kompleksową transmisję wykorzystywaną
do przesyłania informacji pomiędzy mózgiem a ciałem.

Dzięki HeartMath Institute możemy dowiedzieć się, jak wygląda niekoherencja rytmu
serca wywołana takimi emocjami jak uraza, niecierpliwość i frustracja (pierwsza grafika).
Druga grafika przedstawia koherencję rytmu serca wywołaną takimi uczuciami jak
wdzięczność, uznanie i dobro.

W latach 90. badacze z HMI odkryli, że u osoby skoncentrowanej na sercu


i odczuwającej wzniosłe emocje, takie jak uznanie, radość i wdzięczność,
można zaobserwować występowanie tych uczuć w postaci koherentnych
wzorów w rytmie serca. Przeciwieństwo odzwierciedlało stres, który
powodował niekoherencję, fragmentaryczność i nieregularność rytmu serca.
To odkrycie sugerowało związek pomiędzy stanami emocjonalnymi
z wzorcami HRV (spójrz na ilustrację 7.1).15 Badacze zaobserwowali
również, że tętno (liczba uderzeń serca na minutę) i rytm serca były dwiema
różnymi biologicznymi odpowiedziami. Można na przykład mieć szybkie
tętno przy zachowaniu koherencji, co pozwala na stwierdzenie, że rytm serca
może odpowiadać za stany wewnętrzne.
HRV o koherentnym wzorze odzwierciedla synchronizację i harmonię obu
podukładów autonomicznego układu nerwowego, jak również aktywność
wyższych ośrodków mózgu. Zachodnia medycyna przekonywała nas, że nie
jesteśmy w stanie kontrolować autonomicznego układu nerwowego (na
przykład rytmu serca i ciśnienia krwi), ponieważ te funkcje znajdują się poza
zasięgiem świadomego umysłu, nie wspominając już o podziale na
somatyczny i autonomiczny układ nerwowy. Teraz jednak już wiemy, że nie
trzeba być joginem czy mistykiem, aby mieć takie umiejętności. Trzeba być
po prostu kimś nadzwyczajnym, a tego można się nauczyć. To jeden
z powodów, dla których HMI przekazuje wiedzę o znaczeniu koherencji
serca nie poszczególnym osobom, ale całym grupom – żołnierzom,
pracownikom organów ścigania, dzieciom w wieku szkolnym, atletom
i innym wysoce funkcjonalnym jednostkom – po to, aby mogły one
zachować spokój i zdolność podejmowania decyzji w sytuacjach silnego
napięcia.

Korzyści wynikające z koherencji serca

Kiedy decydujemy się na doświadczanie wzniosłych emocji, wynikający


z nich koherentny sygnał dociera do mózgu. Jeśli jego amplituda jest
wystarczająco wysoka, ciało zaczyna wydzielać substancje chemiczne
odpowiadające tym uczuciom i emocjom. Nazywamy to odczuciem,
a pozytywne odczucia sprawiają, że czujemy się lżejsi i bardziej wolni –
inaczej mówiąc, energia całego twojego istnienia zostaje wzniesiona. Jeśli
czujesz się lepiej w bezpiecznym otoczeniu, energia pochodząca z tego
uczucia wyzwala kaskadę co najmniej 1400 zmian biochemicznych
w organizmie, które sprzyjają wzrostowi i odbudowie.16 Zamiast czerpać
z niewidocznego pola energii otaczającego twoje ciało do przemiany tej
energii w chemię, możesz teraz wzmocnić i rozszerzyć to pole, co skutkuje
nową ekspresją chemii w odpowiedzi na zmianę w energii. Jak? Jeśli
w sytuacjach napięcia pierwsze trzy centra energetyczne w naszym ciele
pochłaniają energię, to serce z kolei jest jej wzmacniaczem, i gdy lokujesz
swoją uwagę w sercu, aby wywołać i utrzymać w nim wzniosłe emocje,
wtedy ta koherentna energia powoduje, że serce bije jak bęben. Rytm jest tak
koherentny, że bicie wytwarza mierzalne pole magnetyczne wokół serca,
a zatem i ciała. Tak jak skoncentrowane bicie w bęben wytwarza mierzalną
falę dźwiękową, im silniejszy koherentny rytm serca, tym większe pole.
Kiedy natomiast odczuwasz ból, napięcie, gniew, zazdrość, wściekłość,
konieczność rywalizacji lub frustrację, sygnał płynący z serca do mózgu staje
się niekoherentny, a to zalewa ciało ok. 1200 substancjami chemicznymi
odzwierciedlającymi te uczucia.17 Trwa to średnio od 90 sekund do dwóch
minut. Jeśli jest to jednorazowy proces, uczucia te nie szkodzą, mogą nawet
poprawić elastyczność, pod warunkiem, że zostaną przepracowane. Jeśli
jednak na ciało oddziałują długoterminowe skutki nieprzepracowanych
emocji związanych z walką o przetrwanie, wtedy wchodzi ono w stan
niekoherencji, sprawiając, że jesteś wrażliwy na sytuacje wiążące się ze
stresem. Te emocje czerpią z pola otaczającego twoje ciało, sprawiając, że
czujesz się niekompletny, a twoje nastawienie jest bardziej materialistyczne,
ponieważ przykładasz więcej wagi do materii, ciała, otoczenia, czasu
i oczywiście do źródła twojego problemu.
Pośród najbardziej znaczących osiągnięć HMI znajduje się stwierdzenie,
że to, co czujemy nieustannie wpływa na serce oraz że nasze uczucia
i emocje są kluczem do „inteligencji serca”. Ponieważ uczucia i emocje to
energie, które emitują potężne pole magnetyczne, im silniejsze są wzniosłe
emocje, tym silniejsze pole. W istocie serce produkuje najsilniejsze pole
magnetyczne w ciele – o sile większej pięć tysięcy razy niż w przypadku pola
wytwarzanego przez mózg.18
Połóż palec na wewnętrznej stronie nadgarstka i wyczuj swój puls. Ten
puls to fala energii nazywana falą tętna, która przechodzi przez całe ciało,
wpływając na wszystko, włącznie z funkcjami mózgu. Magnetyczny puls nie
tylko rozbrzmiewa w każdej komórce ciała, ale również tworzy wokół niego
pole, sięgające od 2,5 do 3 metrów, które można zmierzyć za pomocą
urządzenia o wysokiej czułości, tzw. magnetometru.19 Kiedy aktywujesz
serce poprzez wzbudzanie w sobie wzniosłych emocji, nie tylko wysyłasz tę
energię do każdej komórki, ale emitujesz na zewnątrz również swoje uczucia.
To moment, w którym aktywność serca wykracza poza biologię na pole
fizyki.
Analizując encefalogram, naukowcy z laboratorium HMI odkryli, że kiedy
serce wchodzi w koherencję, fale mózgowe łączą się z rytmem serca
o częstotliwości 0,1 Hz, poprawia się również synchronizacja pomiędzy
sercem a mózgiem. Okazało się, że koherentna częstotliwość 0,1 Hz jest
stanem optymalnym, który wiąże się z lepszym dostępem do intuicji
i wewnętrznego przewodnictwa. Kiedy analityczny mózg schodzi nam
z drogi, można zejść w dół po drabinie świadomości z fazy fal alfa przez
theta do delta – stanu, w którym zachodzą procesy odbudowujące ciało.
W fazie fal delta o częstotliwości od 0,09 do 0,1 Hz (0,09 to zaledwie setna
cyklu na sekundę, czyli setna optymalnej koherencji) uczniowie często
doświadczają głębokich, mistycznych przeżyć, podczas gdy ich serca
znajdują się w stanie dużej koherencji. Jednak amplituda energii
produkowanej przez serce podnosi poziom energii w mózgu, w niektórych
przypadkach od 50 do 300 razy ponad normę.
Dodatkowym dowodem na koherencję sercowo-mózgową była seria
eksperymentów przeprowadzonych przez dr. Gary’ego Schartza i jego
współpracowników z University of Arizona. W trakcie badań odkryli
niewytłumaczalną komunikację między sercem i mózgiem, która z punktu
widzenia neurologicznych lub jakichkolwiek innych dróg komunikacyjnych
nie miała żadnego sensu. To odkrycie stanowiło potwierdzenie, że
energetyczne interakcje pomiędzy sercem a mózgiem zachodzą poprzez pola
elektromagnetyczne.20 Oba przykłady wskazują na fakt, że kiedy
koncentrujemy się i skupiamy uwagę na sercu i emocjach, rytm serca działa
jak wzmacniacz. To zwiększa synchronizację pomiędzy sercem i mózgiem
i tworzy koherencję nie tylko w organach w ciele, ale również otaczającym je
polu elektromagnetycznym.
Warto również zauważyć, że zaraz za mostkiem znajduje się niewielki
gruczoł zwany grasicą, blisko związany z centrum serca. Jako jeden
z głównych organów układu odpornościowego grasica pełni kluczową rolę
w dojrzewaniu limfocytów T, które chronią ciało przed patogenami takimi
jak bakterie i wirusy. Najaktywniejsza jest w okresie dojrzewania, ale
z wiekiem zaczyna się kurczyć, ze względu na naturalny spadek produkcji
hormonu wzrostu.
Jak wiele ważnych narządów, grasica również jest podatna na negatywne
efekty długotrwałego stresu. W stanie podniesionej gotowości, który
utrzymuje się przez dłuższy czas, czerpiemy z pola witalnej energii. Cała
energia kierowana jest na zewnątrz, by chronić nas przed zewnętrznymi
zagrożeniami. Zostaje jej niewiele na obronę przed wewnętrznymi
zagrożeniami, co prowadzi do osłabienia układu odpornościowego.
Logistyczne jest zatem, że kiedy energia, poprzez mobilizację
przywspółczulnego układu nerwowego aktywuje centrum serca do wzrostu
i odbudowy, również grasica powinna być bardziej aktywna, ponieważ
dodatkowa energia płynie też i do tego gruczołu. W związku z tym ona także
powinna skorzystać na praktyce podtrzymywania koherencji wewnątrz ciała,
stanowiąc wsparcie dla ogólnej witalności systemu odpornościowego
i długotrwałej poprawy zdrowia.
Jak już wiesz, w moich własnych niezależnych badań, uczniowie byli
w stanie odczuć i podtrzymać wdzięczność i inne wzniosłe emocje przez
łącznie od około 15 do 20 minut dziennie w przeciągu czterech dni. Energia
płynąca z tych emocji sygnalizowała genom komórek odpornościowych,
żeby zaczęły tworzyć białko zwane immunoglobuliną A. Znaczący wzrost
poziomu IgA to doskonały przykład jednego z wielu pozytywnych,
kaskadowych skutków koherencji serca.
Wszystko sprowadza się do tego, że to jakość rytmu serca wpływa na nasz
ogólny stan zdrowia. Jeśli serce bije harmonijnie, jego wydajność redukuje
stres w innych układach, podnosząc energię i tworząc warunki, w których
rozkwitamy mentalnie, emocjonalnie i fizycznie. W przypadku zaburzeń
rytmu serca jest odwrotnie. Ta niekoherencja sprawia, że mamy mniej energii
na regenerację, zachowanie zdrowia i długotrwałe przedsięwzięcia, co
wywołuje nasz niepokój i podnosi poziom stresu, obciążając tym samym
serce i inne organy.21 Na przykład zawały i choroby serca występują u osób,
które znajdowały się pod presją przez dłuższy okres czasu. Jednak gdy
świadomie decydujemy się na wzniosłe emocje, przekierowując uwagę
z dysharmonii na wdzięczność, nasze ciała reagują pozytywnie i cieszymy się
lepszym zdrowiem.
Kiedy następnym razem będziesz korzystał ze wzniosłych emocji, aby
dostroić się do swojej przyszłości i poczuć ją, zanim się wydarzy – czując
wdzięczność, że te wydarzenia już nastąpiły – wiedz po prostu, że
najgorszym, co może ci się przytrafić, jest zainicjowanie procesu zdrowienia.

Skutki przewlekłego stresu

Długotrwale utrzymujący się stres sprawia, że ośrodek serca staje się


niekoherentny, co tłumi zdolność do tworzenia. W odpowiedzi na zaburzenia
rytmu serca mózg się dezintegruje i staje się niekoherentny, a to
odzwierciedla się w funkcjonowaniu obu podukładów autonomicznego
układu nerwowego. Skoro układ przywspółczulny jest hamulcem,
a współczulny akceleratorem, zaburzenia sprawiają, że ciało otrzymuje
informację przypominającą dodawanie gazu z nogą na hamulcu. Nie trzeba
wielkiej wiedzy z zakresu motoryzacji, żeby zrozumieć, jakie są
konsekwencje działania przeciwnych sił – zużywamy hamulce i obciążamy
układ napędowy, jednocześnie marnując energię i paliwo. W końcu stres
wycieńcza ciało, uniemożliwiając mu odbudowę i utrzymanie zdrowia,
pozbawiając nas witalności i elastyczności.
Ponieważ elastyczność opiera się na wydajności zarządzania energią,
z powodu chronicznego stresu możesz czuć się zupełnie wyczerpany,
oderwany od rzeczywistości i prawdopodobnie chory. Im bardziej
uzależniamy się od tych stanów wywołanych stresem, tym trudniej nam
otworzyć serce, i świadomie stworzyć koherencję serca.
Dobrym przykładem jest pewne doświadczenie z czasu, kiedy mieszkałem
na wiejskich terenach stanu Washington. Pewnego listopadowego wieczora
wróciłem z pracy, jak zwykle zaparkowałem samochód i zacząłem iść
ścieżką w kierunku domu. Było zupełnie ciemno. Kiedy znajdowałem się
około 30 metrów od drzwi frontowych, usłyszałem złowieszczy warkot
dochodzący gdzieś zza skał po mojej prawej stronie. Natychmiast
skoncentrowałem się na materii (jakiejś rzeczy) i pomyślałem: Co się tam
może czaić w ciemnościach? Zacząłem rozglądać się za znajomymi rzeczami
– przeszukując najpierw przeszłe doświadczenia zgromadzone w banku
pamięci, a następnie swoje otoczenie – aby przewidzieć przyszłość. Czy to
może być jeden z moich psów? – zastanawiałem się. Zacząłem je wołać, ale
nie przybiegły. Kiedy zrobiłem kolejne kilka kroków, warkot się nasilił.
Zanim jeszcze pomyślałem o mobilizacji energii w ciele, podniosły mi się
włoski na karku, tętno i oddech przyśpieszyły, a zmysły wyostrzyły się
w przygotowaniu do walki lub ucieczki. Wyjąłem telefon i włączyłem
latarkę, aby skoncentrować się na zagrożeniu, ale nadal nie widziałem
niczego, co mogłoby wydawać taki dźwięk. Nadal dobywał się z ciemności.
Wycofałem się powoli do stodoły, w której znajdowały się odprowadzone na
noc konie. Chwyciłem strzelbę i latarkę. Wróciłem na miejsce i zobaczyłem
oddalającą się pumę z młodym.
Łatwo się domyślić, że w tak stresującej sytuacji nie ma miejsca na
otwieranie serca i ufanie nieznanemu. To nie czas na to, by odwracać uwagę
od zewnętrznego otoczenia i koncentrować się na nowych możliwościach. To
czas na ucieczkę, szukanie schronienia lub walkę. Ale jeśli stale znajdujesz
się w trybie walki lub ucieczki – nawet jeśli w pobliżu nie ma żadnej pumy –
prawdopodobnie będziesz miał trudności z zamknięciem oczu
i skierowaniem się do wewnątrz, ponieważ całą swoją uwagę będziesz
poświęcał potencjalnemu zagrożeniu. Do twojego układu nerwowego nie
dotrze żadna nowa informacja, niezwiązana albo nieodpowiadająca
doświadczanym przez ciebie emocjom, a więc nie będziesz w stanie
przeprogramować swojego ciała względem nowego przeznaczenia. Nie dziwi
więc, że im bardziej jesteś uzależniony od hormonów stresu, tym mniej
prawdopodobne jest to, że będziesz chciał tworzyć, medytować lub otwierać
serce i odsłaniać się.

Mózg serca

W 1991 roku pionierskie prace dr. J. Andrew Armoura wykazały, że serce


posiada swój własny umysł. Ma funkcjonujący niezależnie od mózgu układ
nerwowy, składający się z około 40000 neuronów. Technicznie nazywa się
go wewnętrznym układem nerwowym serca, ale bardziej powszechną nazwą
jest „mózg serca”.22 To odkrycie było tak istotne, że doprowadziło do
powstania nowej dziedziny nauki zwanej neurokardiologią.
Wchodząc w stan koherencji serce działa jak wzmacniacz, wysyłając koherentną
informację drogami dośrodkowymi prosto do wzgórza, które synchronizuje pracę
neokorteksu i obszarów mózgu związanych z przetrwaniem.

Serce i mózg są połączone odśrodkowymi (eferentnymi, tj.


wychodzącymi) i dośrodkowymi (aferentnymi, tj. dochodzącymi) drogami
nerwowymi, jednak 90 procent włókien nerwowych dochodzi z serca do
mózgu.23 Armour odkrył, że te bezpośrednie, dośrodkowe drogi nerwowe
stale wysyłają sygnały i informacje, które wchodzą w interakcje i wpływają
na aktywność obszarów w mózgu odpowiedzialnych za wyższe funkcje
poznawcze i emocje.24 Sygnały z serca do mózgu, przesyłane nerwem
błędnym, trafiają prosto do wzgórza (które synchronizuje aktywność korową,
na przykład myślenie, postrzeganie i rozumienie języka), następnie do płatów
czołowych (odpowiedzialnych za funkcje motoryczne i rozwiązywanie
problemów) i wyżej, do obszarów związanych z zapewnieniem przetrwania,
do ciała migdałowatego (które odpowiada za pamięć emocjonalną). Komórki
ciała migdałowatego synchronizują się z rytmem uderzeń serca.25 (Spójrz na
ilustrację 7.2). To oznacza, że jeśli centrum serca jest otwarte, obszary mózgu
odpowiedzialne za przetrwanie znajdują się pod kontrolą. A zatem istnieje
prawdopodobieństwo, że im bardziej koncentrujesz się na sercu, tym słabiej
będziesz reagował na czynniki stresujące. Na tej samej zasadzie mniejsza
ilość energii w ośrodku serca będzie oznaczać silniejszą reakcję na stres
i większe prawdopodobieństwo życia w trybie walki o przetrwanie.
To oznacza, że nasze uczucia i rytm serca wpływają na to, jakie emocje
i reakcje zapisują się w pamięci; tak więc stres i niepokój mogą uruchomić
wzorce fal mózgowych odpowiadających tym z przeszłości. Podobnie jak
komputer porównuje wzorce, wzniosłe emocje serca mogą wywołać stan
koherencji w falach mózgowych. Jeśli więc przywołujesz uczucia ze swojej
przyszłości poprzez kreowanie stanów, twój mózg zaczyna kłaść
neurologiczny fundament pod te przyszłe emocje nowego przeznaczenia.
Odkrycia Armoura dotyczące aferentnych dróg nerwowych z serca do mózgu
udowadniają, że serce przetwarza emocje niezależnie od mózgu,
odpowiadając bezpośrednio na bodźce z otoczenia i dostosowując do nich
swój rytm. Wynika to ze współpracy serca z autonomicznym układem
nerwowym. Warto również zauważyć, że nerwy ułatwiające tę komunikację
umożliwiają sercu odczuwanie, pamiętanie, samoregulację i podejmowanie
związanych z nim decyzji niezależnie od układu nerwowego.26
Mówiąc prościej, emocje i uczucia płynące z serca odgrywają istotną rolę
w naszym myśleniu, przetwarzaniu informacji, odczuwaniu, pojmowaniu
świata i naszego w nim miejsca.27 Kiedy centrum serca zostaje aktywowane,
staje się wzmacniaczem, uruchamiając mózg, poprawiając jego aktywność,
zapewniając równowagę, porządek i wprowadzając ciało w stan koherencji.

Kierując się sercem


Jak już wcześniej wspomniałem, każda myśl uruchamia sobą korespondującą
z nią chemię, która z kolei wywołuje określone emocje. W ten sposób jesteś
podatny na sugestię jedynie tych myśli, które odzwierciedlają twój stan
emocjonalny. Wiemy już, że kiedy nasi uczniowie koncentrują się na sercu
i odczuwają jedność, zbliżają się do tego, o czym marzą. Odczuwając
wdzięczność, dostatek, wolność czy miłość, wszystkie te emocje wywołują
korespondujące z nimi myśli. Emocje płynące z serca otwierają drzwi do
podświadomości. Możliwe jest zatem przeprogramowanie autonomicznego
układu nerwowego na odpowiadające im myśli związane z nową
przyszłością. Wiemy również, że jeśli starają się myśleć o dostatku, chociaż
żyją pod wpływem strachu lub odczuwają jakieś braki, nie będą w stanie
osiągnąć mierzalnych efektów, ponieważ zmiana może nastąpić tylko wtedy,
gdy myśli odzwierciedlają ich stan emocjonalny. Mogą myśleć pozytywnie
tak intensywnie jak tylko chcą, ale bez odpowiadających tym myślom odczuć
i emocji ciało nie odbierze informacji, ani jej nie zrozumie.
Dlatego możesz w nieskończoność powtarzać afirmację „nie boję się”, ale
jeśli będziesz nadal odczuwał strach, ta myśl nigdy nie przejdzie przez pień
mózgu, co oznacza, że sygnał do stworzenia nowego, konkretnego
przeznaczenia nie zostanie przekazany ciału i autonomicznemu układowi
nerwowemu. Właśnie to uczucie posiada ładunek emocjonalny (energię),
który stymuluje autonomiczny układ nerwowy do nowego przeznaczenia.
Bez niego nie ma połączenia pomiędzy mózgiem a ciałem – pomiędzy myślą
o zdrowiu a byciem zdrowym – i niemożliwe jest wcielenie w życie nowego
stanu istnienia.
Tylko wtedy, gdy zmienisz swoją energię, będziesz mógł osiągnąć
spójniejsze efekty. Jeśli stan wzniosłych emocji będzie ci towarzyszył przez
cały czas, w końcu twoje ciało, dzięki swojej wewnętrznej inteligencji,
zacznie doświadczać genetycznych zmian w taki sposób, jak opisałem
wcześniej. To dlatego, że ciało wierzy, że odczuwane przez ciebie emocje
płyną z doświadczeń z zewnętrznego otoczenia. Kiedy więc otwierasz
centrum serca, ćwicząc odczucia i emocje przed wystąpieniem określonego
zdarzenia i łączysz je z czystą intencją, ciało odpowiada na to przyszłe
doświadczenie. Sercowo-mózgowa koherencja wpływa następnie na chemię
ciała i energię na różne sposoby.
Jeśli stan koherencji pomiędzy sercem a mózgiem wywodzi się z serca,
a ich synchronizacja skutkuje optymalną efektywnością i zdrowiem, wtedy
zdecydowanie powinieneś każdego dnia koncentrować się na aktywowaniu
swojego centrum serca. Świadoma decyzja odczuwania wzniosłych jego
emocji, zamiast czekanie na to, by coś z zewnętrznego otoczenia wzbudziło
te emocje, sprawia, że stajesz się tym, kim naprawdę jesteś – osobą, której
moc pochodzi z serca. Kiedy żyjesz w zgodzie z nim, w naturalny sposób
wybierasz miłość i demonstrujesz to poprzez współczucie i troskę o siebie,
innych oraz Ziemię. Dzięki współpracy z HMI nasi uczniowie wykazali
poprzez praktykę, że jesteśmy w stanie wywoływać, regulować
i podtrzymywać wzniosłe odczucia i emocje niezależnie od wydarzeń
zachodzących w zewnętrznym otoczeniu.
W trakcie warsztatów prowadzonych na całym świecie, dzięki praktyce
regulowania rytmu serca w celu podtrzymania stanu wzniosłych emocji,
uczymy uczestników, jak stworzyć koherencję serca i mózgu. Następnie
mierzymy efekty, wykonując analizę zmienności rytmu serca (HRV).
Podczas prowadzonych medytacji prosimy uczestników, aby poddali się
uczuciu wdzięczności, radości i miłości. Zachęcamy ich do codziennego
praktykowania we własnym zakresie, ponieważ decyzja o wykonywaniu
ćwiczeń w stanie koherencji wpływa na kształtowanie się nawyku. Mam
nadzieję, że dzięki regularnym ćwiczeniom nasi uczniowie są w stanie
zastąpić stare skrypty bazujące na poczuciu niższości, strachu lub braku
bezpieczeństwa takimi, których podstawą są wzniosłe stany istnienia
i głęboka miłość do siebie. Widzieliśmy wystarczająco wiele dowodów na to,
że prosta zmiana paradygmatu myśli i uczuć przynosi pozytywne, mierzalne
i namacalne efekty. Ci zdeterminowani ludzie wrócili do swoich domów,
a pozytywne efekty zmian w życiu zaczęły oddziaływać na ich rodziny
i przyjaciół, rozprzestrzeniając wibracyjny wpływ harmonii i koherencji na
cały świat.
Dzięki regularnym ćwiczeniom wzniosłych emocjonalnych stanów, stałe
odczuwanie majestatycznych emocji tworzy nową emocjonalną podstawę. Ta
podstawa zaczyna z kolei stale wpływać na nowy zestaw myśli
odpowiadających wzniosłym stanom. Suma tych nowych myśli tworzy nowy
poziom umysłu, który z kolei wywołuje więcej emocji odzwierciedlających
myśli, umacniając tym samym podstawę. Kiedy powstaje pętla pomiędzy
sercem (ciałem) a umysłem (mózgiem), wtedy całkowicie zmienia się twój
stan – jesteś świadomy tego, że umysł nie ma żadnych ograniczeń i zdajesz
sobie sprawę z energii głębokiej miłości i wdzięczności. Powtarzanie tego
procesu jest tym, co nazywamy przewarunkowaniem ciała,
przeprogramowaniem mózgu i rekonfiguracją biologii oznaczającą nowy stan
istnienia. Teraz naturalnie, automatycznie i regularnie wysyłasz inną
elektromagnetyczną sygnaturę energii w pole jednolite. Tym właśnie jesteś
lub się staniesz.
Na wielu kartach historii znajduje się zapis niekoherentnych emocji.
Nieważne, czy efektem jest szekspirowska tragedia, ludobójstwo czy wojna
światowa. Emocje przetrwania, takie jak wina, nienawiść, wściekłość,
potrzeba rywalizacji bądź zemsta zostawiają po sobie wyraźny ślad bólu,
cierpienia, opresji i śmierci. Niekoherentne emocje od zawsze popychały
ludzi do walki i konfliktów kosztem pokoju i harmonii. Nadszedł czas, by to
przerwać. To szczytowy moment w historii ludzkości, który łączy starożytną
mądrość i nowoczesną naukę dostarczając nam technologię i naukowe
podejście, dzięki którym możemy dowiedzieć się nie tylko tego, jak
efektywnie i wydajnie zarządzać swoimi emocjami, ale również jak wpływa
to na zdrowie, relacje, poziom energii, na osobistą i zbiorową ewolucję. Nie
trzeba przenosić gór, wystarczy zmienić stan swojego wnętrza. To umożliwia
nam zmianę sposobu postępowania wobec innych osób, zastępując stresujące
sytuacje pozytywnymi doświadczeniami, z których czerpiemy energię,
napełniamy ducha, jesteśmy pełnią i odczuwamy łączność. Mózg może
myśleć, ale serce wie. Potraktuj je zatem jako narzędzie poznania.

Przykłady z warsztatów

Ilustracje 8A i 8B (wkładka) obrazują, jak koherencja serca tworzy


koherencję mózgu. Pierwsza grafika pokazuje fale mózgowe beta
o relatywnie niskiej częstotliwości przed rozpoczęciem wprowadzania stanu
koherencji serca. Druga grafika przedstawia znaczącą zmianę, zachodzącą
w kilka sekund po wprowadzeniu się w stan koherencji serca. To dlatego, że
serce, działając jak wzmacniacz, wpływa na mózg, który wytwarza wtedy
bardzo koherentne, zsynchronizowane fale alfa.
Na ilustracjach 7.3A i 7.3B możesz zobaczyć analizę rytmu serca (HRV)
jednej z naszych uczennic, wykonaną podczas zaawansowanych warsztatów.
Na pierwszym wykresie znajdują się dwie medytacje: jedną wykonano rano,
drugą na chwilę przed lunchem, a poszczególne bloki reprezentują każde
kolejne pięć minut. Na górze, w miejscu oznaczonym strzałką skierowaną
w prawo, uczestniczka badania weszła w stan koherencji serca i pozostała
w nim. Podczas porannej medytacji utrzymała ten stan przez ponad 50 minut,
wyjście zostało oznaczone strzałką skierowaną w lewo. Na dole skanu
strzałką skierowaną w prawo oznaczono miejsce, w którym ponownie weszła
w stan koherencji podczas medytacji, która odbyła się w godzinach
popołudniowych. Utrzymała ten stan przez 38 minut, wyjście oznaczono
strzałką skierowaną w lewo. Możesz zatem zobaczyć, jak rozwija się ta
umiejętność.
Strzałki oznaczają miejsca, w których zapis informuje o wejściu w stan koherencji serca
poprzez utrzymywanie się we wzniosłym emocjonalnie stanie. Każdy blok reprezentuje
pięciominutowy przedział czasowy. Ilustracje 7.3A i 7.3B dowodzą rozwoju umiejętności
regulowania stanu swojego wnętrza.
Na ilustracji 7.3B, w miejscu oznaczonym drugim zestawem strzałek, uczennica
spontanicznie weszła w koherencję serca na ponad godzinę. Jej ciało warunkowało się
względem nowego umysłu.

A teraz spójrz na ilustrację 7.3B. Podczas kolejnej, popołudniowej


medytacji uczestniczka badania ponownie weszła w stan koherencji serca na
niemal 45 minut, o czym informuje zapis oznaczony dwiema strzałkami
u góry. Jednak to, co sprawia, że zapis jest tak fascynujący, wydarzyło się
wieczorem około 20:00 (kolejny zestaw strzałek skierowanych do wewnątrz).
Ponieważ nie było wtedy żadnej medytacji, spytaliśmy ją, czego
doświadczyła. Okazało się, że jej serce weszło w stan „superkoherencji” na
ponad godzinę przy zachowaniu normalnego poziomu świadomości.
Uczestniczka opowiedziała nam, że szykowała się do snu, kiedy poczuła
wszechogarniające uczucie miłości. Było tak silne, że musiała się położyć
i pozwolić mu sobą zawładnąć. Jej serce spontanicznie weszło w stan
koherencji i przez ponad godzinę, kiedy leżała na swoim łóżku, czuła głęboką
miłość do życia. Udało jej się utrzymać tę zmianę w autonomicznym układzie
nerwowym. Miejsce oznaczone kolejną strzałką to moment, w którym
zasnęła. Całkiem niezły sposób na zakończenie dnia, prawda?

Zapis rytmu serca trojga studentów, którzy podtrzymywali stan wzniosłych emocji przez
45 minut.

Zastanów się więc, jak łatwo przychodzą do głowy myśli dotyczące


przyszłości, które są przepełnione strachem lub niepokojem. Powodują, że
nieustannie przeżywasz to, co jeszcze nie nadeszło. A im więcej energii cię to
kosztuje, tym intensywniej myślisz o potencjalnych zakończeniach,
i w końcu w twojej głowie pojawia się najgorszy z możliwych scenariuszy.
Powodem takich myśli są emocje. Uwarunkowałeś swoje ciało do pełnienia
roli umysłu w strachu i niepokoju. Jeśli ten stan będzie się przedłużał, twoje
ciało może doznać ataku paniki – to autonomiczna, fizjologiczna reakcja,
która znajduje się poza świadomą kontrolą.
A jeśli zamiast warunkować ciało do pełnienia roli umysłu strachu
i niepokoju, doświadczysz i podtrzymasz stan wzniosłych emocji,
warunkując tym samym ciało do sprawowania funkcji umysłu miłości
i koherencji? Jeśli zamiast obawiać się ponownego ataku paniki, zaczniesz
niecierpliwie wyczekiwać autonomicznego ataku miłości?
Ilustracja 7.4 pokazuje kolejne trzy przypadki podtrzymania koherencji
serca przez dłuższy czas. Jeśli dobrze się przyjrzysz, zobaczysz, że serca
uczestników badania odpowiadają na stały stan wzniosłych emocji przez co
najmniej 45 minut – to oznacza, że ich ciała odpowiadają na nowy umysł.
Powiedziałbym, że to dość nadprzyrodzone.
Ilustracje 7.5A i 7.5B pokazują dwa przypadki osób, u których występuje
niewielka zmienność rytmu serca (oznaczona dwoma zestawami strzałek
skierowanych ku górze) w normalnym stanie przebudzenia. Spójrz na zmiany
rytmu serca, gdy znajduje się ono w stanie koherencji – obszar ten
zaznaczono strzałkami skierowanymi w dół. Nawet jeśli trwa to tylko od 8 do
15 minut, uczestnicy badania zmieniają swoją biologię.

Medytacja koherencji serca

Medytacja ta została oparta na Technice Blokowania Serca opracowanej


przez HMI. Zamknij oczy, zrelaksuj się i skoncentruj na sercu. Zacznij
oddychać ośrodkiem serca, po czym rób to coraz wolniej i głębiej. Kiedy
twój umysł zacznie błądzić, ponownie skieruj uwagę i świadomość na swoją
klatkę piersiową, serce i oddech.
Następnie, koncentrując się na czwartym centrum energetycznym, wejdź
w stan wzniosłych emocji, nadal oddychając ośrodkiem serca. Kiedy w klatce
piersiowej poczujesz wzniosłe emocje, zacznij wysyłać tę energię na
zewnątrz i połącz ją z intencją. Wysyłaj je na zewnątrz. Zacznij od 10 minut
i staraj się za każdym razem wydłużać ten czas. Ćwicz codziennie.
W końcu, kiedy już dobrze zapoznasz się z odczuwaniem wzniosłych
emocji w ciele, zaczniesz praktykować z otwartymi oczami (nauczysz się
tego w rozdziale dziewiątym, zatytułowanym „Medytacja w ruchu”). Możesz
nawet ustawić sobie alarm w telefonie komórkowym, by uruchamiał się
cztery razy dziennie, a kiedy zadzwoni, będziesz na minutę lub dwie
wchodził w stan wzniosłych emocji.
Grafiki przedstawiają dwa różne przypadki bardzo niewielkiej zmienności rytmu serca
(oznaczonej strzałkami skierowanymi w górę). Podczas otwierania serca zachodzi znacząca
zmiana, którą można zaobserwować w obrębie strzałek skierowanych w dół. Zmiany
fizjologiczne zachodzą nawet wtedy, gdy trwa to tylko od 8 do 15 minut.
Rozdział 8

MIND MOVIES – KALEJDOSKOP

Wygłosiłem właśnie ostatni wykład podczas warsztatów w Orlando na


Florydzie. Następnego dnia wracałem do domu. Rano, podczas pakowania,
włączyłem telewizję i trafiłem na program dotyczący aktualnej sytuacji
politycznej w Stanach Zjednoczonych w szczytowym momencie wyborów
prezydenckich w 2016 roku. W ciągu ostatnich trzech tygodni jeździłem po
świecie z wykładami, więc byłem ciekaw, co się w tym czasie wydarzyło.
Znalazłem wiadomości, odłożyłem pilota i wróciłem do pakowania swoich
rzeczy. Nagle moją uwagę zwróciła reklama i właśnie w tym momencie
zrozumiałem pojęcie programowania.
Reklama zaczyna się od sceny przedstawiającej dom z zewnątrz. Potem
następuje zbliżenie i pojawia się napis „#14 wieczór z półpaścem”. Potem
akcja przenosi się do wnętrza przy dźwiękach cichej, ale dość niepokojącej
muzyki. Następny obraz przedstawia cierpiącego z bólu mężczyznę. Do
pokoju wchodzi zmartwiona żona i pyta go, jak się czuje. – Boli – odpowiada
mężczyzna. W prawym dolnym rogu, malutką czcionką w niemal tym
samym kolorze co tło, pojawia się ledwo widoczny napis „wydarzenia
fikcyjne”.
Z wyrazem niepokoju na twarzy kobieta podchodzi do męża i unosi jego
koszulę, odsłaniając wielką ranę na plecach. Ta scena jest szokująca,
groteskowa i przerażająca. Przedstawia coś, co wygląda bardziej na
poparzenia trzeciego stopnia niż cokolwiek innego. W ciągu ponad
trzydziestoletniej praktyki widziałem wielu chorych na półpasiec i nigdy nie
spotkałem się z tak ostrym przypadkiem, by powstały strupy podobne do
tych, które widać się na plecach mężczyzny z reklamy. Było dla mnie
oczywiste, że scena miała budzić w widzach silną emocjonalną reakcję.
Z całą pewnością tak właśnie podziałała na mnie.
Ta scena spełnia swoją rolę, przyciąga uwagę. Silny przekaz działa na to,
jak się czujesz. W momencie, w którym reklama znacząco wpłynie na twój
stan emocjonalny, zmusza cię do poświęcenia większej uwagi bodźcowi,
który ją przyciągnął. Im silniejsza emocja (bodziec), tym więcej uwagi mu
poświęcisz (reakcja). Związek pomiędzy bodźcem a reakcją lub
warunkowanie, to mechanizm powstawania długoterminowych lub
skojarzeniowych wspomnień.
Ten proces warunkowania rozpoczyna się poprzez zestawienie symbolu
lub obrazu z tym, co zmienia stan emocjonalny, otwierając drzwi pomiędzy
świadomością a podświadomością. Reklama leku na półpasiec przyciąga
najpierw uwagę widza (i rozpoczyna proces programowania), który
w napięciu czeka na dalszy rozwój wydarzeń. Ponury męski głos mówi: Jeśli
kiedykolwiek chorowałeś na ospę wietrzną, wirus wywołujący zarówno tę
chorobę, jak i półpasiec, pozostaje w twoim organizmie. Im jesteś starszy,
tym słabszy jest twój układ odpornościowy i tym trudniej mu walczyć
z wirusem. Wywierając emocjonalne piętno, reklama informuje widza, że
jego system odpornościowy z wiekiem się osłabia. Mężczyzna patrzący na
swoje odbicie w lustrze jest zmartwiony, załamany i pokonany.
W kolejnej scenie żona stoi w kuchni i rozmawia z kimś przez telefon. Nie
mogę już patrzeć, jak się męczy – mówi.
Potem widzimy leżącego w łóżku mężczyznę. Zwija się z bólu. Narrator
mówi: Na półpasiec zachoruje jedna na trzy osoby i jednocześnie napis o tej
treści pojawia się na ekranie. Choroba może się utrzymywać przez 30 dni.
Potem żona zwraca się bezpośrednio do widza, mówiąc: Tak bardzo
chciałabym, żeby było na to jakieś lekarstwo.
Znowu widzimy cierpiącego mężczyznę, a na ekranie pojawiają się słowa:
Jedna na pięć osób, które chorowały na półpasiec cierpi na przewlekłe bóle
nerwowe. Napis ten pozostaje widoczny, gdy narrator mówi: Niektórzy
chorzy na półpasiec będą cierpieć na przewlekłe bóle nerwowe, które mogą
utrzymywać się od kilku miesięcy do kilku lat. Nie czekaj, aż ktoś z twoich
bliskich zachoruje na półpasiec. Porozmawiaj z lekarzem lub farmaceutą
o ryzyku zachorowania.
Zastanówmy się nad tym, co zamierzano osiągnąć tą reklamą. Po pierwsze,
wprowadza cię w określony stan emocjonalny, wpływając na to, jak się
czujesz. Natychmiast przyciąga twoją uwagę, sprawiając tym samym, że
jesteś bardziej otwarty i podatny na sugestie. Teraz, kiedy już jesteś skłonny
zaakceptować, uwierzyć i przyjąć przekazywane informacje (bez
analizowania ich), a jednocześnie przestraszony, wrażliwy, zdenerwowany,
zszokowany, słaby, zmęczony lub jeśli coś cię boli, stajesz się bardziej
podatny na informacje, które odzwierciedlają te emocje. Zaczynasz się
zastanawiać, czy i ty zachorujesz.
W reklamie przedstawia się „fakty” w formie tekstu pisanego, co służy
wzmocnieniu przekazu. Podczas gdy myślący mózg zajęty jest czytaniem,
treść narracji umyka jego uwadze i trafia bezpośrednio do podświadomości.
Podobnie jak wysokiej klasy urządzenie nagrywające, rejestruje przekaz
i tworzy na jego podstawie wewnętrzny program.
Następnie w bezpośredniej, dosłownej wypowiedzi narrator instaluje
w tobie strach, sugerując nie tylko, że możesz już mieć w sobie wirusa
półpaśca, ale również to, że twój układ odpornościowy może sobie z nim nie
poradzić. To uruchamia twój emocjonalny mózg (siedzibę autonomicznego
układu nerwowego), umożliwiając programowanie. Kiedy sugestia zapada
w autonomiczny układ nerwowy, przyjmuje on polecenia bez jakichkolwiek
pytań i zaczyna produkować substancje chemiczne, odpowiadające
dosłownej sugestii. Inaczej mówiąc, twoje ciało jest na najlepszej drodze do
podświadomego i automatycznego programowania słabszej odporności.
W rezultacie sytuacja zaczyna się robić niebezpieczna i lepiej nie czekać, aż
stanie się coś złego. To nie wszystko. Jeśli kiedykolwiek chorowałeś na ospę
wietrzną, a po obejrzeniu reklamy „pomyślisz”, że twój układ odpornościowy
jest osłabiony ze względu na twój wiek, to uznasz, że musisz dołożyć jeszcze
więcej starań, by zabezpieczyć się przed półpaścem i twoja motywacja, by
kupić lekarstwo będzie jeszcze silniejsza.
Jeśli tak się składa, że już jesteś chory na półpasiec i oglądasz tę reklamę,
widząc, że twoje objawy nie są tak dotkliwe jak te u aktora, pomyślisz
pewnie: Powinienem zażyć ten lek teraz, zanim mi się pogorszy. Nie chcę
skończyć jak on. Nawet jeśli nie jesteś chory, reklama i tak może dać ci do
myślenia. Czy należę do tych, którym nic nie grozi? Czy do tej jednej trzeciej,
która ma wirusa? Jeśli myślisz Mam nadzieję, że nie należę do tej jednej
trzeciej, to może znaczyć, że się obawiasz choroby albo nawet myślisz, że już
jesteś chory.
Wiecie, co wydaje mi się najbardziej absurdalne w tej reklamie? Nawet nie
wspomina o leku, co oznacza, że nie muszą spowiadać się z jego efektów
ubocznych. Byłem zaciekawiony, więc przerwałem pakowanie i zajrzałem do
internetu. Chciałem znaleźć inną reklamę tej samej firmy farmaceutycznej
i dowiedzieć się, co to za lek, który – zgodnie z sugestiami – zniesie objawy
tak ostrego, przekoloryzowanego schorzenia. Szybko znalazłem kilka reklam
tego samego produktu nieznacznie różniących się szczegółami. Miały jednak
jedną cechę wspólną, wszystkie miały przyciągać uwagę.
Następna reklama, jaką obejrzałem, przedstawiała kobietę w okularkach
płynącą na brzuchu. Wszystko utrzymane w tonacji czerni i bieli.
W przeciwieństwie do poprzedniej reklamy narratorem jest sam półpasiec
(mówiący kobiecym, autorytatywnym głosem z brytyjskim akcentem).
Nieźle, Linda. Widzę, że wiek to nie problem, ale twój system odpornościowy
jest coraz słabszy, co podnosi ryzyko zachorowania. Jestem z tobą od kiedy
chorowałaś na ospę wietrzną. W każdej chwili mogę się pojawić jako
bolesna, wrzodziejąca wysypka. Scena gwałtownie zmienia się z czarno-
białej na kolorową. Mężczyzna podnosi koszulę, odsłaniając najgorszą
wysypkę, jaką w życiu widziałeś. I znowu, groteskowe, wrzodziejące
wybroczyny nie mogą nie przyciągnąć twojej uwagi. Równie szybko jak
przenieśliśmy się do kolorowego filmu, wracamy z powrotem do pływaczki
w czerni i bieli.
Reklama ma styl podobny do poprzedniej: najpierw podaje niepokojące
stwierdzenie lub rzuca szokujący obraz, by wywołać w widzu określony stan
emocjonalny, co sprawia, że jest bardziej podatny na sugestie. W rezultacie
stosuje on autosugestię, zastanawiając się, czy nie choruje na półpasiec. Na
podstawie reklamy można również stwierdzić, że mimo ogólnie dobrego
stanu zdrowia, dobrej kondycji i dbałości o siebie, nadal możesz paść ofiarą
wirusa. Zgodnie z założeniem prezentowanym w reklamie, nikt nie jest na
niego odporny. I znowu, słowa na ekranie wzmacniają przekaz: Atakuję
jedną na trzy osoby. Będziesz następna, Lindo? Jeśli identyfikujesz się z tą
kobietą, głos mówi bezpośrednio do ciebie.
Potem wydźwięk reklamy się zmienia. Słychać męski głos z podobnym,
brytyjskim akcentem. Jego ton jest lżejszy, wolny od zmartwień. Z wielką
pewnością siebie stwierdza: I właśnie dlatego Linda zdecydowała się na mnie
– lekarstwo X. Scena nadal jest czarno-biała, kolorowy jest tylko kostium
kąpielowy kobiety, jej czepek i nazwa leku wypisana rzucającą się w oczy,
wyszukaną czcionką. Nazwa leku zapada w pamięć na jeszcze innym
poziomie. Reklama odwołuje się do twojego zdrowia i poczucia
bezpieczeństwa, a lekarstwo stanowi dla ciebie ochronę. Na ekranie pojawia
się napis, a głos wypowiada te same słowa: Wzmocnij swoją odporność.
Obronię ją przed tobą, półpaścu.
Pod koniec reklamy narrator mówi: Lek X zapobiega rozwojowi choroby
u dorosłych powyżej 50. roku życia. Nie służy do leczenia półpaśca i różni się
skutecznością. A potem: Nie powinieneś przyjmować leku, jeśli masz
obniżoną odporność.
Hej – co, proszę? Jeszcze raz. Oto cała ironia: właśnie ci powiedzieli, że ze
względu na swój wiek masz obniżoną odporność i znajdujesz się w grupie
ryzyka zachorowania na półpaśca. Lek powinien wzmocnić twój układ
odpornościowy, ale nie powinieneś go zażywać przy obniżonej odporności.
Pojawia się dylemat: decydując się na przyjmowanie leku, wierzysz, że okaże
się silniejszy niż twój potencjalny osłabiony układ odpornościowy.
Programowanie działa.
To bardzo sprytne, żeby nie powiedzieć nieetyczne. Twórcy reklamy
wiedzą, że przekaz jest dezorientujący dla twojego świadomego umysłu.
Jednak w tym samym czasie programują twoją podświadomość, informując
cię, że masz osłabioną odporność i prawdopodobnie masz już w sobie wirusa,
więc ryzyko zachorowania jest duże, nawet jeśli jesteś zdrowy. Poza tym
mówią ci, że bez tego lekarstwa prawdopodobnie będziesz cierpiał – chociaż
nie ma żadnej gwarancji na pozbycie się półpaśca – i że mimo wszystko lek
może nie zadziałać, jeśli twój układ odpornościowy jest osłabiony.
W końcu przechodzimy do efektów ubocznych (które wcale nie są
efektami ubocznymi, ale bezpośrednimi rezultatami przyjmowania tego
leku): Wysypka przypominająca półpaśca, zaczerwienienie, swędzenie,
opuchlizna, twarde guzki, uczucie gorąca, zasinienie lub opuchlizna
w okolicy zastrzyku, ból głowy. Skonsultuj się z lekarzem, jeśli masz kontakt
z noworodkami lub kobietami w ciąży, albo jeśli masz obniżoną odporność,
ponieważ zastrzyk zwiera osłabioną wersję wirusa ospy wietrznej, którym
możesz zarazić osoby ze swojego otoczenia.
Wow! Zacząłem się zastanawiać, na jakim świecie żyję. Ten typ
programowania sprawia, że już nie wiadomo, czy naprawdę posiadamy
wolną wolę, czy też wszyscy podejmujemy decyzję w oparciu o to, w co
pozwolono nam wierzyć, bez względu na to, czy dotyczy to rodzaju piwa,
szamponu czy odżywki, ostatniego modelu smartfona czy lekarstwa, które
może przynieść ulgę w chorobie, na którą cierpisz albo z którą nie miałeś
nawet do czynienia. Reklamy odwołują się przez większość czasu do
odczuwanych przez ciebie braków poprzez przypominanie ci o tym, czego
nie masz, a chciałbyś mieć, do twojej potrzeby przynależności, poczucia
pustki lub samotności. A w tym przypadku, oczywiście, odwołują się do
twoich objawów, jeśli jesteś chory, albo czujesz się chory.
Trafiłem na jeszcze jedną reklamę na ten sam temat – jej bohater od 17 dni
potwornie cierpiał z powodu olbrzymich zmian skórnych, a słowa na ekranie
wpływały na myśli widza, wzmacniając jednocześnie przekaz. Tak jak inne
reklamy, ta również informowała, że lekarstwa nie stosuje się do leczenia
półpaśca, ale pod jej koniec przystojny mężczyzna uśmiecha się i mówi:
Myślę, że dam mu szansę. A ja się w tym czasie zastanawiam, dlaczego
zamierza dać mu szansę, jeśli choruje na półpasiec od 17 dni, szczególnie, że
specyfik nie leczy z choroby. I jestem naprawdę zdezorientowany.
Lata temu, podczas szkolenia, nauczyłem się, że hipnoza polega na
dezorientacji świadomego umysłu poprzez obejście procesów analitycznych,
aby osoba poddawana hipnozie była bardziej podatna na sugestie i informacje
trafiające do jej podświadomości. Kiedy świadomy umysł jest zajęty próbą
zrozumienia jakiegoś zagadnienia, podświadomość przyjmuje wszystko bez
oporów. Jeśli potrafisz zdezorientować ludzi jakąś informacją (czy też,
w obecnych czasach, dezinformacją) albo czymś ich zszokować, masz
możliwość zaprogramowania ich podświadomości.
W tym rozdziale nauczymy się, jak zrobić coś zupełnie przeciwnego
i pozytywnie przeprogramować negatywne programowanie, któremu byliśmy
poddawani przez całe życie.

Trzy umysły w jednym mózgu: świadomy, podświadomy i analityczny

Już wiesz, że kiedy mózg zaczyna wytwarzać fale alfa zamiast fal beta,
spowolnieniu ulegają funkcje neokorteksu (części mózgu odpowiedzialnej za
analityczne myślenie). Kiedy fale mózgowe zwalniają, opuszczasz domenę
świadomości i wkraczasz w wymiar podświadomości. Można zatem
powiedzieć, że kiedy jesteś w pewnym stopniu świadomy, ale nie angażujesz
się w myślenie, twoja świadomość opuszcza myślący neokorteks i przenosi
się do śródmózgowia, zwanego też podświadomością, siedziby
autonomicznego układu nerwowego i móżdżku.
Jeśli miałeś kiedyś okazję obserwować kogoś tak kompletnie
pochłoniętego oglądaniem telewizji, że nie słyszał cię, gdy do niego mówiłeś,
możliwe, że doświadczał wtedy stanu fal alfa – stanu wysokiej podatności na
sugestie. Podatność na sugestie to umiejętność zaakceptowania, uwierzenia
i przyjęcia informacji bez analizowania jej. W tym stanie widz jest tak
zaabsorbowany, tak skoncentrowany na tym, co ogląda, że nie wykonuje
żadnych ruchów i wygląda, jakby był pogrążony w transie. Nic, poza
obiektem przyciągającym uwagę, dla niego nie istnieje.

Kiedy twoje fale mózgowe zwalniają i wychodzisz poza analityczny umysł, mózg wchodzi
w trans i jesteś bardziej podatny na przyjmowane informacje. To działa również w drugą
stronę. Kiedy fale mózgowe przyśpieszają, twoje podejście staje się bardziej analityczne,
mózg wychodzi z transu i stajesz się mniej podatny na sugestie. Podatność na sugestie to
umiejętność akceptowania, uwierzenia i przyjęcia informacji bez analizowania ich.

Jeśli człowiek nie analizuje przyswajanej informacji, będzie bardziej


skłonny zaakceptować, uwierzyć i/lub przyjąć ją, ponieważ nie stosuje
żadnego analitycznego filtra. Logiczne jest zatem, że im bardziej podatny
jesteś na sugestie, tym mniej analizujesz. Prawdą jest również to, że im
bardziej analizujesz, tym mniej podatny jesteś na sugestie, a co za tym idzie –
mniejsze jest prawdopodobieństwo, że twój mózg wytworzy fale alfa lub
wejdzie w trans. Spójrz na ilustrację 8.1, która pomoże ci zrozumieć związek
pomiędzy podatnością na sugestię, rozumowaniem analitycznym, transem
i falami mózgowymi.
Przytoczeni wcześniej przeze mnie twórcy reklamy wiedzą, że najlepszym
sposobem zaprogramowania osoby do danej czynności jest wprowadzenie jej
w stan fal mózgowych alfa, aby nie analizowała przyswajanych informacji.
Powtarzanie tej reklamy lub czegoś podobnego z tym samym przekazem
wcześniej czy później zagnieździ się w podświadomości widza. Im bardziej
jesteśmy wystawieni na bodziec (w tym przypadku reklamę), tym bardziej
automatyczna staje się reakcja. W końcu, kiedy już podświadomie
zapamiętamy bodziec, a reakcja stanie się automatyczna, świadomy umysł
nie będzie miał żadnej potrzeby myśleć czy analizować. W międzyczasie
podświadomy umysł zmapuje informację, nagra ją i przetworzy niczym
urządzenie rejestrujące. Kiedy zapis ten znajdzie się w mózgu, za każdym
razem, kiedy trafisz na reklamę, będzie on uruchamiał tę samą sieć
neuronów, wzmacniając program, wywołując konkretne myśli i budując
przekonania. Przy czym informacja nie tylko wpływa na twoje zdrowie, ale
również dostarcza rozwiązania na problem wywołany reklamą.
Inne sytuacje, które podnoszą poziom podatności na sugestie to takie, które
wywołują szok, traumę lub silną emocjonalną reakcję. Na przykład, kiedy
ludzie są zszokowani lub kiedy zostają wystawieni na sytuacje niosące silny
ładunek emocjonalny, mózg wchodzi zazwyczaj w odmienny stan. Odcina się
od sensorycznego przeładowania, tak jak dzieje się na przykład po wypadku
samochodowym, i wchodzi w stan podatności na sugestię. W szczególnych
przypadkach osoba znajdująca się w szoku może zastygnąć w odrętwieniu,
a jej zdolności umysłowe są upośledzone. Tym samym, jeśli się komuś
pokaże agresywną wysypkę i inne budzące obrzydzenie obrazy
(z towarzyszącym im odpowiednim podkładem muzycznym i narracją
wywołującą uczucie niepokoju lub przerażenia), otwiera się drogę do jego
podświadomości, sprawiając, że osoba ta jest podatna na zaprogramowanie.
Jak pewnie pamiętasz, podświadomy umysł znajduje się tuż pod
świadomym. Limbiczny mózg jest siedzibą podświadomości
i autonomicznego układu nerwowego, który kontroluje wszystkie
automatyczne funkcje następujące w jednej chwili. Kiedy myśl zostaje
zaprogramowana, autonomiczny układ nerwowy zaczyna zachowywać się
jak służący wykonujący polecenia swojego pana.
Jeśli ciągle słyszysz, że twój układ odpornościowy z wiekiem się osłabia
i że jedna z trzech osób, które przebyły ospę wietrzną, zachoruje na
półpasiec, ładunek emocjonalny sprawi, że informacja ta nie zostanie
poddana analizie przez twój myślący umysł. W odpowiedzi autonomiczny
układ nerwowy zacznie wykonywać polecenia i rzeczywiście osłabiać twój
wewnętrzny system obronny.
Żeby reklamodawcy naprawdę zarobili pieniądze, powinni puszczać te
materiały w godzinach wieczornych, kiedy jesteśmy najbardziej podatni na
sugestię. Dlaczego? Ponieważ w reakcji na ciemność podnosi się poziom
melatoniny, a ona sprawia, że nasze fale mózgowe ulegają spowolnieniu
w przygotowaniu na sen i marzenia senne. Ponieważ wieczorem fale
mózgowe przechodzą ze stanu beta do alfa, a potem do theta i delta,
analizujemy coraz mniej, a na pierwszy plan wybija się podświadomość.
Z nastaniem poranka mózg zaczyna produkować serotoninę i następuje
proces odwrotny – mózg przechodzi z fal delta, przez theta i alfa (ponownie
do stanu podatności na sugestie) do beta.
A więc, jeśli jesteś reklamodawcą i wiesz, że większość widzów nie zdaje
sobie sprawy z podświadomego programowania, późną nocą puszczasz serię
reklam, których zadaniem jest przestraszenie lub zaniepokojenie widzów na
tyle, by przykuć ich uwagę, a następnie programujesz ich autonomiczny
układ nerwowy na przyjmowanie poleceń zanim zasną.
Dobra rada: nie angażuj się w uczestnictwo w niczym, czego nie chcesz
doświadczać – nie tylko przed snem, za pośrednictwem telewizji czy
internetu, ale w ogóle.

Kalejdoskop w oczach: pogrążeni w transie

Od lat myślałem o tym, że jesteśmy stale zaprogramowywani


ograniczającymi nas przekonaniami; wierzymy, że potrzebujemy czegoś
z zewnątrz, by zmienić to, jak czujemy się wewnątrz. O to tak naprawdę
chodzi w reklamie – nieustanna zależność, konsumpcja, zewnętrzne źródła,
które mają sprawić, że będziemy szczęśliwi, lepsi. To przekonanie, które
przypomina o naszym oddaleniu od pełni, jest tym, co stale zakorzeniają nam
programy telewizyjne, reklamy, wiadomości, gry komputerowe, strony
internetowe, a czasami nawet muzyka. To naprawdę prosta strategia:
utrzymywanie ludzi w poczuciu niedostatku, strachu, gniewie, opozycji,
uprzedzeniach, bólu, smutku czyni ich zależnymi od kogoś lub czegoś na
zewnątrz, dzięki komu lub czemu mogą poczuć się lepiej. Jeśli jesteś stale
zabiegany i ciągle znajdujesz się w trybie walki o przetrwanie, to nie masz
okazji, by uwierzyć w siebie.
A co byś powiedział na to, że możliwe jest usunięcie tego oprogramowania
lub jego zmiana na takie, które da ci nieograniczone przekonania co do
własnych możliwości i swojego życia? Dokładnie tym zajmujemy się już od
kilku lat podczas naszych zaawansowanych warsztatów przy wykorzystaniu
dwóch prostych narzędzi. Jednym z nich jest rzecz, którą od stulecia bawią
się dzieci – kalejdoskop. Jedyną różnicą jest to, że stosujemy go
w technologicznie zaawansowany sposób do wywołania transu.
Do tego momentu wchodziliśmy w stan transu, stan fal mózgowych alfa
i theta, podczas medytacji z zamkniętymi oczami. Ale jeśli wywołamy stan
alfa, a nawet theta, z otwartymi oczami i intencjonalnie wystawimy się na
informacje istotne dla spełnienia marzeń i osiągnięcia celów, będziemy mogli
przeprogramować swój stan z podświadomego, którego doświadczamy
zazwyczaj, na nadprzyrodzony. O co w takim razie chodzi z tym
kalejdoskopem?
Od wielu lat moją główną pasją jest mistycyzm. Za każdym razem, gdy
przeżywam głębokie i bardzo głębokie doświadczenia, wywołują one we
mnie trwałe zmiany, które poprawiają moje zrozumienie samego siebie
i mojego związku z tajemnicą życia. Kiedy raz przeżyjesz coś mistycznego
i uda ci się zajrzeć za zasłonę, nigdy już nie wrócisz do tego, co było, a każde
kolejne mistyczne doświadczenie przybliży cię do źródła, całości, jedności
i niepodzielnego pola jednolitego. Dobra wiadomość jest taka, że mistyczne
doświadczenia nie są już przypisane wyłącznie do takich osób, jak Teresa
z Ávili, Franciszek z Asyżu czy medytujący od czterdziestu lat mnisi
buddyjscy. Każdy jest zdolny do zaangażowania się i doświadczenia
mistycyzmu.
Kiedy przeżywam mistyczne doświadczenie, wydaje mi się ono bardziej
realne niż wszystko, czego kiedykolwiek doświadczyłem, tracę świadomość
przestrzeni i czasu. Często, na chwilę zanim się pojawi, widzę w umyśle
(i czasami w zewnętrznym świecie) okrągły, geometryczny wzór ze światła
i energii. Przypomina mandalę, ale nie jest statyczny. To fale kolidujących ze
sobą częstotliwości, które przyjmują fraktalne wzory. Jedynym sposobem na
opisanie ich właściwości jest to, że są żywe, ruchome, zmienne i ciągle się
przekształcają w kompletne wzory wewnątrz wzorów.
Te wzory przypominają to, co dzieje się w kalejdoskopie, ale nie są
dwuwymiarowe, lecz trójwymiarowe. Te boskie, geometryczne wzory
zmieniają się, kiedy na nie patrzę i w tym momencie wiem – kiedy mój mózg
absorbuje wzór informacji i przekuwa go w wyraźną wizję – że zaraz czeka
mnie głębokie, mistyczne doświadczenie. Dlatego właśnie ja i mój zespół
chcieliśmy stworzyć kalejdoskop dla naszych uczniów – w nadziei na
wywołanie tego typu doświadczeń. Ale nie mogliśmy znaleźć żadnego
odpowiedniego nagrania z kalejdoskopu. W tamtym czasie wszystkie pliki
multimedialne zawierające geometrię fraktalną, które można było znaleźć
w internecie, były tworzone komputerowo, a ja chciałem, żeby obraz był jak
najbardziej realistyczny. Po długich poszukiwaniach znaleźliśmy rodzinę,
która od pokoleń zajmuje się wytwarzaniem kalejdoskopów i kupiliśmy jeden
z ich najlepszych produktów.
Następnie wypożyczyliśmy kamerę wyprodukowaną przez RED,
głównego producenta sprzętu filmowego, z którego korzysta Hollywood.
Zamontowaliśmy jej szkła, do których podłączyliśmy końce włókna
światłowodowego umieszczonego w kalejdoskopie. Kiedy umieściliśmy
kamerę w kalejdoskopie, przymocowaliśmy na końcu obracający się napęd,
aby znajdujące się w środku kryształy i oleje poruszały się płynnym, stałym
ruchem. Godzinami nagrywaliśmy piękne obrazy i kolory na czarnym tle
w studiu w Seattle. Czerń reprezentowała brak fizycznych rzeczy (miejsce,
w którym przebywamy bezcieleśnie, poza czasem, jako nikt, nic i nigdzie).
To nieskończona czarna przestrzeń lub pustka, o której czytałeś w rozdziale
trzecim.
Kiedy w ciągu kilku dni rejestrowaliśmy wszystkie ujęcia, grawitacja
sprawiała, że kryształy i olej opadały i przyspieszały z każdym obrotem.
Technik musiał dbać, aby nagranie – sekunda po sekundzie, zdjęcie po
zdjęciu – przedstawiało płynny ruch. Gdyby przejścia nie były łagodne,
istniałoby ryzyko, że widz zdekoncentruje się i zostanie wytrącony z transu.
Całe miesiące zajęło nam dopracowanie nagrania w taki sposób, by powstał
z niego godzinny film, który obecnie wyświetlamy podczas warsztatów.
W końcu poprosiliśmy utalentowanego kompozytora, Franka Pisciottiego,
o stworzenie podkładu muzycznego do filmu. Chcieliśmy, by muzyka
towarzyszyła zachwycająco pięknej symetrii form geometrycznych.

Filmy Przyszłości: ruchome obrazy twojej przyszłości

Na warsztatach dla zaawansowanych każdy z uczestników otrzymuje


zabawny i łatwy w obsłudze program o nazwie Filmy Przyszłości, aby mógł
stworzyć własny film o sobie i swoim życiu w przyszłości. Korzystamy
równocześnie z tego programu i filmu z kalejdoskopu. W zależności od tego,
co uczestnicy chcieliby osiągnąć w przyszłości, tworzone przez nich filmy
przedstawiają obrazy oraz słowa z sugestiami lub informacjami, które
towarzyszą obrazom – tak samo, jak w reklamie dotyczącej półpaśca. Filmy
mogą dotyczyć wyzdrowienia z choroby, wzmocnienia swojego układu
odpornościowego, nowej pracy, nowych możliwości, podróży po świecie,
przyciągania dostatku, znalezienia życiowego partnera, przeżycia
mistycznego doświadczenia lub czegoś zupełnie innego. Celem takiego filmu
jest przypominanie uczestnikowi, że może spełnić swoje marzenia, stworzyć
coś nadzwyczajnego i stać się bytem nadprzyrodzonym. Cele
spersonalizowanej prezentacji multimedialnej obejmują:
1. Pomoc uczestnikom warsztatów w sformułowaniu czystej intencji tego,
co chcą osiągnąć w przyszłości.
2. Zaprogramowanie ich świadomego, jak również nieświadomego,
umysłu na nową przyszłość.
3. Zmiany z mózgu i ciele, które biologicznie odzwierciedlają przyszłość.
4. Powtarzalne wiązanie obrazów z muzyką w celu stworzenia nowych
połączeń neuronowych w mózgu i emocjonalne przewarunkowanie ciała
na nowy umysł. To sposób na pamiętanie swojej przyszłości.

Technologię Filmu Przyszłości opracowali partnerzy biznesowi z Australii,


Natalie i Glen Ledwellowie. Są nie tylko twórcami, ale również modelowymi
przykładami możliwości filmu. Ich podróż rozpoczęła się w 2007 roku, kiedy
znajomy pokazał im zrobiony przez siebie film o swoim życiu. Następnie
zwrócił się do nich z pomysłem założenia firmy opartej o to, co przerodziło
się później w program o nazwie Film Przyszłości. Uruchomienie firmy
wymagało stworzenia strony internetowej, która pomoże w dystrybucji
oprogramowania oraz wytłumaczy ludziom z całego świata, jak stworzyć
własny film. Mieli już cztery inne firmy, ale zupełnie nie znali się na
internecie i handlu elektronicznym. Glen umiał jedynie włączyć komputer,
a Natalie nawet nie słyszała o YouTubie. Zdawali sobie jednak sprawę, że
Film Przyszłości ma ogromny potencjał i może stać się potężnym narzędziem
w kreowaniu przekonań pozwalających na osiągnięcie prawdziwych zmian
w życiu.
Mając to na uwadze, zdecydowali zamieścić na YouTubie nagranie
dotyczące potęgi Filmu Przyszłości. Pod koniec nagrania zachęcali widzów
do odwiedzenia strony internetowej, gdzie mogli się dowiedzieć, jak zrobić
własny film.
Na początku 2008 roku, po otrzymaniu niezliczonych e-maili od klientów
twierdzących, że program Film Przyszłości zmienił ich życie, Natalie i Glen
zdecydowali, że postawią wszystko na jedną kartę. Udali się do Stanów
Zjednoczonych na seminarium dotyczące marketingu internetowego,
dołączyli do Marketing Mastermind Group i zaczęli planować, jak wypuścić
Film Przyszłości na cały świat. Jednak, lądując w Stanach Zjednoczonych nie
mieli już prawie nic na koncie bankowym, wystarczyło im zaledwie na
zapłatę za usługi związane z założeniem firmy. To oznaczało samodzielną
naukę, szlifowanie umiejętności i wprowadzanie w życie wszystkiego, czego
się nauczyli we własnym zakresie. Przez całe miesiące pracowali około
dwunastu godzin na dobę, nie opuszczając biura, zwanego również ich
sypialnią. W trakcie całego procesu wyszli tak daleko poza swoją strefę
komfortu, że zapomnieli, czym w ogóle ona jest. W obliczu codziennych
wyzwań, związanych z kwestiami technicznymi, biznesowymi
i personalnymi, mieli w zanadrzu pewną sekretną broń – swój własny fillm.
W nim Natalie i Glen określili liczbę klientów, których chcieli przyciągnąć
i zdefiniowali, kim są ci ludzie. Opisali również uznanie, jakim będą ich
darzyć inni przedsiębiorcy oraz to, co będą robić, kiedy ich biznes odniesie
sukces, na przykład gdzie będą chodzić do restauracji i spędzać urlop.
W końcu chcieli zarobić milion dolarów (Trzeba mierzyć wysoko – myśleli.
Ich znajomi zajmujący się podobnymi rzeczami osiągali milionowy dochód
z wypuszczenia programu wartego 5 tys. dolarów). Oglądali swój film wiele
razy w ciągu dnia, aby się odstresować, skoncentrować i zainspirować, nawet
jeśli wydawało się, że wszystko dokoła idzie w złym kierunku. Wiedzieli, że
cały ich wysiłek, ryzyko i marzenia opłacą się w dniu, w którym wypuszczą
program na rynek globalny. Meta była w zasięgu wzroku, a potem stało się
coś nie do pomyślenia.
Zaplanowane na wrzesień 2008 roku otwarcie zbiegło się z kryzysem
gospodarczym. Instytucje finansowe na całym świecie odnotowywały
ogromne straty, a ludzie tracili oszczędności swojego życia w najgorszym
okresie od czasu Wielkiego Kryzysu. Żeby ruszyć ze swoją firmą zaciągnęli
kredyt na 120 tys. dolarów. W razie porażki tracili wszystko – dom,
samochody, inwestycje, nie wspominając już o długu, którego nie byliby
w stanie spłacić.
Tego ranka, którego mieli wypuścić swój produkt, ich poczta elektroniczna
nie działała z powodu planowej konserwacji, z czego nie zdawali sobie
sprawy. Żaden z klientów nie otrzymał więc potwierdzenia zakupu. W czasie
lunchu mieli już problemy z bankiem, który chciał zamrozić ich aktywa
z powodu nietypowej działalności na koncie oraz tysiące e-maili ze skargami
od klientów. Jednak nim dzień dobiegł końca, doświadczyli najważniejszych
chwil w swoim życiu. W pierwszej godzinie pierwszego dnia przekroczyli
granicę 100 tys. dolarów, a pod wieczór mieli już 288 tys. Ostatecznie
zarobili 700 tys. na programie kosztującym 97 dolarów. Ale ich historia się
tutaj nie kończy.
Byli oczywiście zachwyceni sukcesem, ale stanęli przed ostatnim,
olbrzymim wyzywaniem. Ze względu na niepewny klimat gospodarczy
w tamtym okresie, bank zamroził im konto, więc nie mieli dostępu do swoich
pieniędzy. To oznaczało, że nie mogli spłacić żadnych długów, ani wypłacić
pieniędzy swoim współpracownikom. Wszystko zależało od tego, kiedy
odzyskają dostęp do konta. Po sześciu miesiącach wytrwałej koncentracji na
celu i oglądaniu swojego filmu bank odmroził ich konto, zdejmując ciężar,
który niemal doprowadził ich do bankructwa. Ale tutaj dopiero zaczyna się
najlepsza część historii.
Niestabilna gospodarka światowa doprowadziła do sytuacji, w której
wartość amerykańskiego dolara zdecydowanie różniła się od australijskiego,
tak więc, zgodnie z ówczesnym kursem po dokonaniu przelewu do Australii
uzyskali dodatkowe 250 tys. Ta suma w połączeniu z pieniędzmi uzyskanymi
od partnera biznesowego dała okrągły milion dolarów.
Odnieśli sukces, w przeciwieństwie do tego, czego doświadczała reszta
świata, a jego ogromną część zawdzięczali samym sobie i temu, że
codziennie koncentrowali się na swoim filmie.
Ich historia doskonale obrazuje potencjał Filmów Przyszłości i chociaż
możliwości stworzenia własnego są tak naprawdę nieograniczone, proces jest
zawsze taki sam. Uczniowie wybierają swoją piosenkę, taką, której mogą
słuchać w nieskończoność. Następnie wybierają zdjęcia lub filmy, na których
znajdują się oni lub ich wymarzona przyszłość. Na koniec prosimy ich, by
dodali do nich konkretne słowa, frazy lub afirmację, które wzmocnią przekaz.
Na tej samej zasadzie, dzięki której reklamy robią z ciebie ofiarę lub
sprawiają, że odczuwasz jakieś braki, Filmy Przyszłości programują
studentów, aby się nie ograniczali w życiu, które są w stanie sobie stworzyć.
Na warsztatach dla zaawansowanych nasi uczniowie oglądają film
z kalejdoskopu, ponieważ pomaga im wejść i podtrzymać stan fal
mózgowych alfa, a potem theta przy otwartych oczach, co umożliwia
przejście między świadomym a nieświadomym umysłem. W trakcie
medytacji w stanie alfa lub theta są bardziej podatni na sugestie własnego
procesu przeprogramowania. Jest to istotne, ponieważ im większa łatwość
w przyjmowaniu sugestii podczas oglądania filmu, tym mniejsze
prawdopodobieństwo analizowania i pojawiania się różnych myśli: Jak to się
stanie? lub To nie jest możliwe! Jakim cudem na to wszystko zarobię?
Poprzednim razem nic z tego nie wyszło, dlaczego miałoby się teraz udać?
Kalejdoskop wywołuje trans umożliwiający podświadome programowanie,
natomiast Film Przyszłości jest nowym programem. Filmy programują
podświadomość naszych uczniów w ten sam sposób jak reklamy, ale
w bardziej pozytywny, nieograniczony i konstruktywny sposób. Kiedy myśli
cichną, świadomy umysł przestaje analizować przychodzące informacje.
W rezultacie, na jakąkolwiek informację jesteśmy wystawieni w tym stanie,
zostaje ona odkodowana bezpośrednio w podświadomości. Tak jak nagranie,
które możemy później odtworzyć, zapisujemy nowy program
w podświadomym umyśle.
Na podstawie wyników wielu badań przeprowadzonych w ciągu ostatnich
kilku lat udokumentowano relację pomiędzy prawą i lewą półkulą
neokorteksu. Wiemy już, że prawa półkula odpowiada za myślenie
przestrzenne, nielinearne, abstrakcyjne i kreatywne, a lewa za logiczne,
racjonalne, metodologiczne i matematyczne. Ostatnie badania sugerują
jednak, że prawa półkula przetwarza kognitywne nowości, a lewa rutynowe
procesy kognitywne.1 To oznacza, że kiedy uczymy się nowych rzeczy,
prawa półkula jest bardziej aktywna, a kiedy nowe informacje przechodzą
w rutynę, gromadzone są w lewej półkuli.
Większość ludzi korzysta częściej z lewej półkuli mózgu, ponieważ działa
zgodnie z automatycznymi nawykami i zapamiętanymi programami. To
dlatego ośrodek związany z językiem znajduje się właśnie tam, ponieważ
korzystanie z niego jest czynnością rutynową. Można powiedzieć, że lewa
półkula zawiera to, co znane, podczas gdy prawa zajmuje się nieznanym. Pod
tym względem logicznym jest, że prawa półkula będzie romantyczna,
kreatywna i nielinearna, a lewa metodyczna, logiczna i ustrukturyzowana.
Mieliśmy okazję to zaobserwować w czasie rzeczywistym podczas skanów
mózgu naszych uczniów.
Geometryczne, fraktalne wzory z kalejdoskopu nie przypominają niczego,
co znamy, idealnie nadają się do obejścia percepcyjnej sieci i ośrodków
w mózgu łączących obrazy ze znanymi ludźmi, rzeczami, obiektami,
miejscami i czasem. Starożytna geometria odbija się w powtarzalnych
fraktalnych wzorach, które można odnaleźć w przyrodzie; w ten sposób
aktywowane są niższe ośrodki w mózgu. Dlatego właśnie nie możesz
spojrzeć w kalejdoskop i zobaczyć cioci Marysi, roweru, który dostałeś
w szóstej klasie czy domu, w którym dorastałeś – nie aktywujesz ani nie
uruchamiasz żadnego ośrodka, który mógłby połączyć obrazy ze
wspomnieniami zlokalizowanymi w lewej półkuli twojego mózgu. Kiedy
przestajesz myśleć i analizować, a zaczynasz wchodzić w stan alfa lub theta,
aktywność przenosi się do prawej półkuli. Jeśli lewa operuje na tym, co
znane, prawa działa na nieznanym terenie. Kiedy rośnie aktywność prawej
półkuli, jesteś bardziej otwarty na to, co nowe i nieznane.
Ilustracje 9A(1) i 9A(2) (wkładka) przedstawiają skany mózgu dwóch
uczniów znajdujących się w koherentnych stanach alfa i theta. Ilustracja
9A(3) (wkładka) pokazuje skan całego mózgu ucznia, który w stanie theta
ogląda obrazy z kalejdoskopu. Ilustracja 9A(4) (wkładka) przedstawia skan
mózgu ucznia oglądającego obrazy z kalejdoskopu; prawa strona mózgu jest
bardziej aktywna, kiedy uczeń, znajdując się w transie, angażuje się w nowe
doświadczenie.
Na warsztatach dla zaawansowanych wyświetlamy film z kalejdoskopu
w zaciemnionym pomieszczeniu, co podnosi poziom melatoniny i wspomaga
zmiany fal wytwarzanych przez mózg. Proszę uczestników, aby się odprężyli
i świadomie spowolnili oddech. Kiedy oddech zwalnia, zwalniają również
fale mózgowe, przechodząc ze stanu beta do alfa. Następnie proszę, aby dalej
relaksowali się w ciele i nawiązali z nim jeszcze lepszy kontakt. Chcę, by
weszli w stan pomiędzy jawą a snem, kiedy są najbardziej podatni na
sugestię, ułatwiając mózgowi zaakceptowanie programowania zawartego
w ich filmach.
Podobnie jak w przypadku nadawanej późnym wieczorem reklamy,
wpływającej na widza ze względu na wysoki poziom melatoniny
w organizmie (w przygotowaniu na odnawiający sen), która osłabia jego
bariery ochronne, moim celem jest podniesienie poziomu melatoniny
w organizmach uczestników warsztatów i wywołanie zmiany wytwarzanych
przez nich fal mózgowych z beta na alfa i theta, co sprawia, że stają się
otwarci na informacje i możliwości stanowiące przesłanie ich filmów.

Ścieżka dźwiękowa twojego przyszłego życia

Muzyka potrafi przywołać wspomnienia z określonego czasu i miejsca


twojego życia. Dlatego właśnie Dick Clark powiedział, że „muzyka jest
ścieżką dźwiękową twojego życia”. Z chwilą, w której zaczyna
rozbrzmiewać nostalgiczny kawałek, twój mózg przywołuje obrazy
z konkretnego czasu i miejsca, a one łączą cię z określonymi
doświadczeniami, ludźmi i wydarzeniami. W ujęciu neurologicznym ta
piosenka działa jak zewnętrzny sygnał, który uruchamia konkretny zestaw
sieci neuronowych w twoim mózgu. To połączenie sprawia, że oglądasz
zatrzymane w czasie obrazy. Nazywamy to pamięcią skojarzeniową lub
asocjacyjną.
Jeśli pogłębisz wspomnienie wywołane tą piosenką i skupisz na swoich
odczuciach, możesz zauważyć, że przez twoje ciało przepływają emocje
związane z danym wspomnieniem. Jakiekolwiek ono jest, czy odnosi się do
pierwszej miłości, przerwy wakacyjnej na studiach, albo tego, co czułeś,
wchodząc na boisko przed najważniejszą grą w twoim życiu, każde jest silnie
związane z uczuciami i emocjami. Jeśli emocja ta jest wystarczająco silna,
łączy cię z energią twojej przeszłości, a im silniejsza jest na nią reakcja, tym
lepiej pamiętasz to, co się wtedy wydarzyło. W momencie, w którym na
nowo przeżywasz to wspomnienie, twoja przeszłość wraca do życia
i natychmiast przenosisz się w czasie do tamtego wydarzenia. Tak jak to
miało miejsce w przeszłości, twoje ciało wychodzi ze stanu relaksu, co
sprawia, że czujesz te same emocje i znajdujesz się na poziomie umysłu
odzwierciedlającym te ze wspomnienia. Całym sobą znajdujesz się
w przeszłości.
Pamięć długoterminowa jest lepsza, gdy amplituda emocji związanych ze
wspomnieniami jest wysoka. To, czy zaliczymy je do negatywnych czy
pozytywnych nie ma żadnego wpływu na sposób, w jaki umysł je przetwarza.
Na przykład, wspomnienia związane z traumą, zdradą lub innym szokującym
wydarzeniem niosą równie potężne emocje, jak te radosne. Wspominanie
i uwalnianie bólu, strachu, gniewu, smutku oraz innych intensywnych emocji
związanych z traumatycznymi wspomnieniami zmienia nasz wewnętrzny
stan chemiczny. To sprawia, że przykładamy większą wagę do osoby lub
rzeczy, które wywołały oryginalną emocję w zewnętrznym otoczeniu.
A jeśli stworzysz film o swojej przyszłości i połączysz go z piosenką, która
motywuje i inspiruje cię tak bardzo, że jest w stanie wybudzić cię ze stanu
relaksacji, zmienić nastrój i podłączyć do źródła energii twoich przyszłych
wspomnień? Jeśli muzyka jest ścieżką dźwiękową twojego życia, a konkretne
piosenki są w stanie przenieść cię w przeszłość, to dlaczego nie mogłyby
w ten sam sposób przenieść cię w przyszłość?
I tu przechodzimy do Filmów Przyszłości. Poprzez celowe zestawienie
poruszających obrazów twojej przyszłości, słów i fraz dla wzmocnienia
przesłania, wzniosłych emocji i inspirującej muzyki, zapisujesz w pamięci
długoterminowej wspomnienia, które przenoszą cię z przeszłości
w przyszłość. Inaczej mówiąc, obrazy wywołują uczucia korelujące
z doświadczeniami, które chcesz przeżyć w przyszłości. Może to być dom,
w którym chciałbyś mieszkać, wakacje, na które chcesz pojechać, nowa
kariera, wolność ekspresji i tak dalej. To zaledwie kilka z nieskończenie
wielu możliwości istniejących w twojej przyszłości. Kiedy oglądasz swój
film i łączysz się z uczuciami i emocjami swojej przyszłości, silniej je
odczuwasz i więcej uwagi poświęcasz obrazom, które je wywołały. Tworzysz
wspomnienia przyszłości, które są zapisywane w pamięci długoterminowej,
i w ten sposób powołujesz przyszłość do życia. Magicznym,
międzywymiarowym komponentem przyszłości jest twoja piosenka,
ponieważ to uczucia z nią związane zmieniają twoją energię na taką, która
pojawi się, gdy nadejdzie przyszłość. To dlatego najlepiej wybrać inspirującą,
motywacyjną lub aspiracyjną muzykę.
Następnie dodajesz słowa, afirmację lub powiedzenie, które przypomni ci,
kim jesteś i w co wierzysz odnośnie twojej przyszłości. Określ ramy
czasowe, jeśli chcesz. Oto kilka przykładów, z których możesz skorzystać:
• Drzwi między wymiarami są otwarte, jestem gotów na mistyczne
doświadczenie.
• Moje ciało uzdrawia się z każdym dniem.
• Moje słowa stanowią prawo.
• Czuję się kochany.
• Przyciągam bogactwo.
• Wszystkie moje potrzeby są zaspokajane.
• Każdego dnia doświadczam w swoim życiu boskości.
• Mój partner i ja jesteśmy sobie równi. Wzoruję się na nim każdego dnia.
• Stale doświadczam synchronizacji.
• Czuję, że z każdym dniem spełniam się coraz bardziej.
• Mój układ odpornościowy wzmacnia się z każdym dniem.
• Kieruję swoim życiem z odwagą.
• Mój intelekt jest nieograniczony.
• Moc jest we mnie i wokół mnie.
• Wierzę w siebie.
• Akceptuję nieznane.
• Duch odpowiada na moje wezwanie.

Jeśli pomyślisz o ulubionym teledysku lub scenie z ulubionego musicalu,


jest duża szansa, że przypomnisz sobie wszystkie słowa piosenki, łącznie
z obrazami odpowiadającymi każdej nucie, taktowi, melodii i harmonii.
Potęga tej kombinacji przywoła najprawdopodobniej czas i miejsce w twoim
życiu z konkretnym zestawem osób, uczuć i doświadczeń. Dokładnie na tym
samym polega Film Przyszłości, z tą tylko różnicą, że zamiast wracać do
przeszłości, tworzysz wspomnienia z przyszłości. Kiedy obejrzysz swój film
wystarczająco wiele razy, całkiem możliwe, że gdy usłyszysz samą piosenkę
napłyną do ciebie obrazy z twojej przyszłości. Zostaniesz tam automatycznie
przeniesiony, na tej samej zasadzie jak wracałeś do przeszłości. Po pewnym
czasie będziesz nie tylko czuł emocje łączące cię ze wspomnieniami twojej
przyszłości, zacznie się do niej dostosowywać również twój organizm.
Już wiesz, dlaczego tak się dzieje: twoje ciało jest nieświadomym
umysłem i nie zna różnicy pomiędzy doświadczeniem tworzącym emocje
a emocją wywołaną samą myślą, dlatego – znajdując się w chwili obecnej –
zaczyna wierzyć, że żyje w przyszłości. Ponieważ otoczenie wysyła sygnały
genom, a emocje są konsekwencjami doświadczeń z otoczenia, poprzez
odczuwanie emocji związanych z wydarzeniem, które jeszcze nie nastąpiło,
twój organizm w chwili obecnej dostosowuje się do przyszłości. A skoro
wszystkie geny biorą udział w powstawaniu białek, a białka są
odpowiedzialne za strukturę i funkcje ciała, twoje ciało zaczyna
dostosowywać się do przyszłości, która jeszcze nie nastąpiła.

Składając wszystko razem

Co się stanie, jeśli poprosisz grupę osób, aby wycofały się ze swojego życia
na cztery lub pięć dni i jednocześnie usunęły wszelkie bodźce
z zewnętrznego otoczenia, które przypominają im o tym, jak postrzegają
samych siebie i co o sobie myślą. Jeśli przez odpowiednio długi czas nie będą
miały kontaktu z osobami, które znają, miejscami, w które zazwyczaj chodzą
i rzeczami, które robią każdego dnia o tej samej porze, to przypomną sobie,
kim naprawdę są: nieograniczonymi istotami ludzkimi. A jeśli spędzisz
pierwszy dzień lub dwa na przekazaniu im wiedzy dotyczącej stanu
koherencji serca i mózgu – i będą wchodzić w ten stan każdego dnia – to
wcześniej czy później nauczą się coraz lepiej otwierać swoje serca, a ich
mózgi będą działać wydajniej. W istocie, bez rozproszeń z zewnętrznego
otoczenia, będą bardziej skoncentrowane na wizji nowej przyszłości
i jednocześnie będą w stanie lepiej odczuwać emocje z nowej przyszłości.
Tworząc większą koherencję w mózgu i w sercu, sprawiają, że zwiększa się
koherencja ich pola energetycznego, co z kolei tworzy wyraźniejszą
elektromagnetyczną sygnaturę.
Kiedy pracują wytrwale nad przekraczaniem siebie, ciała, otoczenia i czasu
– zwalniając i zmieniając swoje fale mózgowe, wkraczając w pole jednolite
i wykraczając poza trójwymiarowe otoczenie – znacznie łatwiej im
aktywować swoje centrum serca i tworzyć. Praktykowanie wychodzenia poza
ciało, emocje, nawyki, ból, chorobę, tożsamość, ograniczające przekonania,
analityczny umysł i nieuświadamiane sobie programy, przygotowuje ich do
przyjęcia większej ilości informacji odzwierciedlających to, kim się staną, co
podnosi ich zdolność łączenia się z przyszłością.
Pomyśl o Filmie Przyszłości jako o dwudziestopierwszowiecznej wersji
kreatywnej mapy marzeń (narzędzia służącego sformułowaniu,
koncentrowaniu się i dążeniu do osiągnięcia konkretnych celów w życiu),
przy czym jest to mapa dynamiczna, a nie statyczna. Używana wraz
z kalejdoskopem, technologia Filmu Przyszłości jest doskonałym narzędziem
wspomagającym przywołanie przyszłości poprzez cykliczne przeżywanie jej.
Jest również wspaniałym sposobem na sformułowanie celów, które chciałbyś
osiągnąć w życiu i do stałego przypominania sobie, co na ciebie czeka.
Nazywamy to intencją.
Ponieważ Filmy Przyszłości są tak wszechstronne, mogą być stosowane na
wiele rozmaitych sposobów w różnych celach. Nie tylko do przyciągnięcia
związków, bogactwa, zdrowia, kariery i innych materialnych rzeczy, ale
również w pracy z dziećmi i nastolatkami do budowy wizji przyszłości, która
da im pewne poczucie kontroli nad swoim życiem. Zbyt szybkie jego tempo,
presja i oczekiwania społeczne kreowane zarówno przez media, jak
i najbliższe otoczenie stanowią dla bardzo wielu młodych ludzi ogromne
obciążenie. Samobójstwo jest jedną z głównych przyczyn śmierci wśród
nastolatków w Stanach Zjednoczonych, dlatego właściciele Filmu Przyszłości
stosują tę technologię w szkołach, by pomóc młodym ludziom zwizualizować
swoją przyszłość bardziej szczegółowo i w jaśniejszych barwach.
Filmy Przyszłości są również stosowane w środowiskach biznesowych
przy budowie zespołów i tworzeniu wizji firmy. Przedsiębiorcy korzystają
z tego oprogramowania do rozwinięcia biznesu, sformułowania misji,
opracowania strategii i biznesplanu. Wyobraź sobie grupę silnie
zmotywowanych osób, które nie tylko czytają i zastanawiają się nad misją
firmy, ale są również w stanie zobaczyć w dynamicznym, multimedialnym
formacie, jak ich firma się rozwija, zanim to się stanie.
Kolejnym polem, na którym stosuje się technologię Filmu Przyszłości jest
leczenie integracyjne. W ten sposób pacjenci wizualizują zdrowszą wersję
siebie, co wspomaga proces uzdrawiania i zachęca do wytrwania w nowym
stylu życia, który jest warunkiem koniecznym do wyzdrowienia. Stosuje się
ją w placówkach leczenia uzależnień, by pomóc pacjentom zwizualizować
przyszłość, która na nich czeka na kolejnym etapie powrotu do zdrowia.
Filmy Przyszłości mogą również wspierać bezrobotnych w znalezieniu nowej
pracy oraz prowadzić bardziej zorientowany na przyszłość i produktywność
styl życia, nie tylko przez wzgląd na siebie, ale również rodziny.
Jak zatem widzisz, możliwości zastosowania tej technologii są
nieskończone. Bez względu na to, do czego jest wykorzystywana, jej potęga
przejawia się w następujący sposób – umożliwia zbudowanie nowej
rzeczywistości poprzez cykliczne przypominanie ludziom o decyzjach, które
muszą stale podejmować, nowych sposobach postępowania, których powinni
się trzymać i emocjach, które chcą odczuwać. Kiedy zaprogramujesz sobie te
odczucia i zachowania w podświadomości, będziesz w stanie przełamać
uzależnienie od starych nawyków, znanych metod postępowania
i podświadomych reakcji. Możesz być tak kreatywny w odmalowywaniu
swojej przyszłości, jak tylko zechcesz. Wszystko zależy tu wyłącznie od
ciebie.
Chociaż każdy moment jest dobry, aby obejrzeć swój film, najlepiej robić
to od razu po przebudzeniu i tuż przed snem, ponieważ wtedy jesteś
najbardziej podatny na sugestie. Jeśli obejrzysz film z samego rana, zaczniesz
dzień optymistycznym akcentem i skoncentrujesz się na tym, co chcesz
osiągnąć w ciągu dnia i ogólnie w przyszłości. Oglądając swój film późnym
wieczorem umożliwisz swojej podświadomości przepracowanie go podczas
snu, dostosowanie ciała i umysłu do swojej przyszłości i znalezienie
rozwiązania, które w ciągu nocy zrealizuje twój autonomiczny układ
nerwowy. Tak naprawdę możesz go oglądać, kiedy tylko zechcesz, jako
motywację lub zachętę do podejmowania innych niż dotychczas wyborów.
Najważniejsze jest to, byś podczas oglądania był całkowicie obecny.
Od czasu wprowadzenia Filmów Przyszłości widziałem, jak uczniowie
manifestują nowe domy i słyszałem opowieści o sprzedaży starych, których
od lat nie udawało się sprzedać. Widziałem oferty wakacji, które pojawiały
się nieoczekiwanie i byłem świadkiem nowych, niespodziewanych
związków. Usłyszałem mnóstwo historii o dostatku, wolności, nowych
ścieżkach kariery, nowych samochodach, wyzdrowieniu z wszelkiego
rodzaju chorób, ulgi w niewiarygodnym cierpieniu i, oczywiście, głębokich
mistycznych przeżyciach, które wywarły ogromny wpływ na osoby,
doświadczone nimi. Ale nic tutaj nie dzieje się za sprawą magii. Musisz
nauczyć się sposobu świadomego tworzenia i zespolenia z własnym
przeznaczeniem.
Twój film przypomina włączenie urządzenia namierzającego cel, czyli
twoją przyszłość. Kiedy będziesz ją często odwiedzał w swoim sercu
i umyśle, wszystkie myśli, wybory, działania, doświadczenia i emocje, które
odczujesz pomiędzy obecną a przyszłą rzeczywistością staną się korektami
kursu naprowadzającego na cel. Im więcej życia nadajesz swojej przyszłości
za sprawą intencji, uwagi, energii i miłości, tym bardziej rozwija się nowa
rzeczywistość, ponieważ pamiętasz ją tak, jak pamiętasz swoją przeszłość.
Twoje zadanie polega zatem na tym, by stale zakochiwać się w tej wersji
przyszłości, podtrzymywać w sobie wysoki poziom energii i nie pozwalać
okolicznościom (otoczeniu), wbudowanym zachowaniom, znajomym
negatywnym doznaniom czy podświadomym nawykom spychać się
z wyznaczonego kursu.
O sile tej technologii decyduje to, że wykorzystuje ona naszą tendencję do
postrzegania rzeczywistości w oparciu o rozpoznawalne wzorce – związki
pomiędzy siecią neuronów w mózgu a obiektami, ludźmi i miejscami
z naszego zewnętrznego otoczenia. Jeśli na przykład spotykasz kogoś
znajomego, sieć neuronów w twoim mózgu natychmiast przywołuje
wspomnienia i doświadczenia związane z tą osobą. I odwrotnie, jeśli
w związku z kimś nie masz żadnych wspomnień lub doświadczeń,
prawdopodobnie go nie rozpoznasz. Jeśli nie posiadasz odpowiedniego
oprogramowania (pochodzących z twojego filmu obrazów, myśli i emocji)
zainstalowanego przed nadejściem przyszłości – jeśli nie istnieje żadna
neuronowa architektura – to w jaki sposób rozpoznasz swojego przyszłego
partnera, nowy dom czy nowe ciało? (Pomyśl o tym w ten sposób: nie
możesz otworzyć pliku z rozszerzeniem „.doc” w Macu, jeśli nie masz na
nim zainstalowanego programu Microsoft Word). Jeśli nie jesteś w stanie
poczuć emocji i stworzyć energii swojej przyszłej rzeczywistości, możesz nie
rozpoznać lub nie zaufać temu przyszłemu doświadczeniu, kiedy cię odszuka.
To dlatego, że twoja energia i stan emocjonalny nie są zrównoważone z tym
doświadczeniem, a więc zamiast pewności lub wiedzy, będziesz odczuwał
strach lub niepewność.
Bardzo wielu moich zaawansowanych uczniów mówiło mi, że są w trakcie
swojego trzeciego, czwartego, a nawet piątego filmu, ponieważ wszystko, co
było w poprzednich już się wydarzyło. Słysząc to odczuwam zachwyt
i pokorę. Nieważne jak różne są te manifestacje, wszystkie mają jedną cechę
wspólną: wytrenowały ciało do podążania za umysłem w kierunku
zdefiniowanej przyszłości. Nic dziwnego, bo jeśli poświęcasz czas na naukę,
zapamiętanie i stworzenie neuronowych połączeń ze swoją przyszłością, tam
właśnie kierujesz swoją uwagę. A jak już wiesz, miejsce, któremu
poświęcasz uwagę jest tym samym, w którym gromadzi się twoja energia.
Spójrz na ilustrację 10 (wkładka). Przedstawia ona aktywność mózgową
osoby, która ogląda swój film. Obraz ukazuje olbrzymią ilość energii
w mózgu, ponieważ uczestnik badania jest całkowicie pochłonięty
przeżywanym doświadczeniem.

O krok dalej: trójwymiarowe doświadczenie

Jest jeszcze jeden sposób, w jaki korzystamy z technologii Filmu Przyszłości.


Po tym, jak uczeń neurologicznie zmapuje całą prezentację, proszę go, aby
wybrał jedną ze scen swojego filmu i przeniósł się w konkretne miejsce
i czas, doświadczając jej w trzech wymiarach podczas medytacji. Mogłeś
zauważyć, że nie używam słowa zwizualizuj w opisach technik. Wizualizacja
to zazwyczaj po prostu patrzenie na coś okiem umysłu, a więc widziany
w ten sposób obraz jest dwuwymiarowy. Jeśli na przykład zwizualizujesz
samochód, przywołasz obraz samochodu. Ja natomiast chciałbym, abyś
doświadczył danej sceny wszystkimi pięcioma zmysłami, dzięki czemu stanie
się ona rzeczywistym, trójwymiarowym doświadczeniem.
Wiele osób na etapie zapoznawania się z moją pracą zastanawiało się,
dlaczego tak dużą wagę przykładam do świadomości przestrzeni, jaką
zajmuje ciało, przestrzeni, jaką ono zajmuje w danym pomieszczeniu oraz
przestrzeni, jaką zajmuje pomieszczenie, w którym się w danej chwili
przebywa. Wszystko to stanowiło aktywny trening przed zespoleniem Filmu
Przyszłości z kalejdoskopem podczas medytacji, nie wspominając już
o wpływie, jaki wywierają przekazywane przeze mnie instrukcje na stan
koherencji w mózgu.
Rozpoczynając proces trójwymiarowości, uczeń – zanim jeszcze zobaczy
cokolwiek w swoim umyśle – jest instruowany, aby wniknął w tę scenę jako
świadomość. Kiedy ludzie zaczynają to robić, proszę ich, by stali się
świadomi że uczestniczenia w tej scenie tylko jako świadomość. To znaczy,
że nie mają w niej ciała, a zatem są również pozbawieni zmysłów. Zaczynają
jako świadomość w pustej przestrzeni, nie mogą niczego zobaczyć, usłyszeć,
poczuć, posmakować lub powąchać.
Kiedy są już świadomi tego, że są wyłącznie świadomością, proszę ich,
aby wybrali jakąś scenę ze swojego filmu. To sprawia, że mózg zaczyna
dodawać do niej doznania zmysłowe, co nadaje tej scenie wymiarowości.
Następnie są proszeni o wyczuwanie tego, co znajduje się po ich prawej
i lewej stronie, nad i pod nimi. Wypełnia ono tę scenę trójwymiarowymi
strukturami, formami i przestrzenią. Kiedy rozszerzają świadomość na to, co
dzieje się w niej, już używane zmysły zaczynają angażować inne,
uzupełniając scenę jeszcze większą liczbą form, struktur, załamań, tekstur,
zapachów, obrazów, odczuć i przestrzeni. Kiedy widzą całą tę scenę w swoim
umyśle, przestrzeń i czas przyszłości, zaczynają zamieszkiwać ciało – nie
tylko to siedzące na krześle podczas medytacji, ale również fizyczne ciało
przyszłości. Proszę ich, aby poczuli swoje ręce, nogi, tułów, mięśnie i tak
dalej, aż do momentu, w którym poczują całe swoje ciało. Wtedy są gotowi
i mogą poruszać się po tej scenie, doświadczając rzeczywistości.
Jestem przekonany, że kiedy symultanicznie aktywują wystarczająco wiele
sieci neuronowych przypisanych do obiektów, rzeczy i ludzi z konkretnej
przestrzeni i czasu, ich możliwości przeżycia pełnego, holograficznego
doświadczenia wzrastają. Dzieje się tak dlatego, że kiedy uczeń staje się
obecny i wnika w pełnowymiarową scenę, zdecydowana większość jego
mózgu zostaje aktywowana, włącznie z neuronową architekturą przypisaną
zarówno do zmysłowych (odczuwanie) i motorycznych (poruszanie się)
funkcji ciała, jak i do propriocepcji (świadomości ułożenia części własnego
ciała), czyli tego, gdzie znajdują się w przestrzeni. Zaraz potem, podczas
medytacji z zamkniętymi oczami, przeżywają realistyczne, zmysłowe
doświadczenie własnej przyszłości w chwili obecnej.
Spójrz na ilustrację 11 z wkładki. Przedstawia ona skan mózgu uczennicy
bardzo silnie doświadczającej sceny z Filmu Przyszłości podczas medytacji.
Obraz informuje o zaangażowaniu sporej ilości energii w proces nadawania
scenie wymiarów. Kobieta opisała ten moment jako pełne, wirtualne,
zmysłowe doświadczenie. Skan mózgu obiektywnie potwierdza ten
subiektywny opis.
Wielu naszych uczniów zgłaszało, że doświadczenia podczas medytacji
wydawały im się bardziej prawdziwe od wspomnień z przeszłości. Pomimo
braku zewnętrznego bodźca pobudzającego ich zmysły, były one
wzmocnione. Po prostu siedzieli nieruchomo z zamkniętymi oczami. Wielu
twierdziło, że podczas tego doświadczenia wyraźnie czuli zapachy, na
przykład wody kolońskiej, konkretnych roślin, takich jak jaśmin czy
gardenia, lub skóry w swoim nowym samochodzie. Podawali również inne
szczegóły, takie jak wrażenie, że mają na twarzy kilkudniowy zarost, wiatru
we włosach lub uczucia, że ich ciało przepełnia energia. Mówili
o konkretnych dźwiękach, na przykład dochodzącego z oddali bicia
dzwonów w kościele podczas ich pobytu na wymarzonych wakacjach
w Europie czy szczekanie psa, gdy wracali do swojego nowego domu. Kilku
uczniów twierdziło, że kolory, które widzieli były niezwykle wyraźne lub że
dokładnie czuli określony smak, na przykład kokosa, czekolady czy
cynamonu. Kombinacja wszystkich poszczególnych zmysłów dosłownie
powołała do życia nowe doświadczenie.
To nasze pięć zmysłów łączy nas z zewnętrzną rzeczywistością.
Zazwyczaj, kiedy przeżywamy określone doświadczenie, każdy obraz,
dźwięk, zapach, smak i odczucie trafia do mózgu dzięki tym pięciu drogom
sensorycznym. Kiedy docierają do mózgu, skupiska neuronów zaczynają
organizować się w sieci. Kiedy dochodzi do połączenia neuronów, limbiczny
mózg wytwarza substancje chemiczne zwane emocjami. Ponieważ
doświadczenie wzbogaca mózg i tworzy emocje, które dają sygnał nowym
genom, w tej bogatej zmysłowo chwili wewnętrznego doświadczenia – bez
pośrednictwa zewnętrznych zmysłów – w mózgu i ciele ucznia zachodzą
takie zmiany, jak gdyby jego przyszłość już nadeszła. Czy nie to właśnie się
dzieje na skutek danego doświadczenia? Uwielbiam ten moment, gdy ktoś
wychodzi z transu i mówi: Nie uwierzysz, naprawdę tam byłem! Wiem, że to
wszystko się wydarzy, bo już się wydarzyło i sam tego doświadczyłem! Jest
tak dlatego, że rzeczy, o których mówi, już się wydarzyły.
Kiedy w pełni odczuwamy rzeczywistość w tym polu świadomości
i energii, w którym przebywamy bezcieleśnie, energia nowego doświadczenia
służy nam za szablon fizycznego doświadczenia. Im więcej energii
zainwestujesz w swoją przyszłość i im więcej będziesz doznawał, również
emocjonalnie, zanim nadejdzie, tym silniejszy zostawisz ślad energetyczny
w swojej przyszłej rzeczywistości. A twoje ciało powinno podążyć za
umysłem w kierunku tej nieznanej przyszłości, ponieważ tam właśnie
znajduje się twoja energia. Kierując tam swoją uwagę i energię coraz bardziej
zakochujesz się w przyszłości, a ponieważ miłość łączy wszystkie rzeczy,
nawiązujesz więź z tą przyszłością, którą przyciągasz.
Więcej informacji na temat Filmów Przyszłości i kalejdoskopu znajdziesz
odpowiednio na drjoedispenza.com/mindmovies
i drjoedispenza/kaleidoscope.
Medytacja z wykorzystaniem kalejdoskopu i Filmu Przyszłości

Chętnych do wzięcia udziału w warsztatach dla zaawansowanych prosimy,


aby przygotowali swoje Filmy Przyszłości, a następnie zestawiamy ich
kompozycje z kalejdoskopem podczas medytacji. Zaczynamy od centrum
serca, o którym pisałem w rozdziale siódmym, i przez kilka minut zamykamy
w nim wzniosłe uczucia, emanując tą energią w przestrzeń poza ciałem.
Następnie prosimy uczestników, aby rozpoczęli następującą medytację.
Wejdź w chwilę obecną, a następnie utrzymaj ten stan z otwartymi oczami.
Patrz w kalejdoskop. Kiedy wejdziesz w trans, włącz swój film, a potem
powtórz całą sekwencję. Zapamiętanie go scena po scenie będzie znaczyć, że
został zmapowany neurologicznie. Z czasem różne fragmenty towarzyszącej
mu piosenki będą ci się kojarzyły z odpowiednimi scenami twojego filmu.
Na koniec przez siedem minut patrz w kalejdoskop, po prostu słuchając
muzyki z Filmu Przyszłości. Patrząc w transie na pojawiające się wzory przy
dźwiękach swojej piosenki będziesz w stanie automatycznie przywoływać
różne sceny z filmu. To sprawia, że zapamiętujesz go biologicznie –
automatycznie i powtarzalnie uruchamiając i tworząc nowe połączenia
nerwowe. Teraz twój mózg jest zaprogramowany, by odbierać przyszłość,
jakby już nadeszła, podczas gdy emocje dają sygnał nowym genom do
rozpoczęcia procesu biologicznych zmian w ciele w przygotowaniu na twoją
nową przyszłość.
Oglądaj obrazy z kalejdoskopu razem z Filmem Przyszłości codziennie
przez cały miesiąc, lub przynajmniej staraj się dwa razy w ciągu dnia
obejrzeć sam film – zaraz po obudzeniu i tuż przed snem. Jeśli chcesz, załóż
dziennik i zapisuj wszystkie cudowne, nieoczekiwane przygody i radosne
wydarzenia, które, patrząc z perspektywy czasu, będą stanowiły punkty na
mapie prowadzącej cię do celu – manifestacji przyszłości. Rozważ
nakręcenie kilku Filmów Przyszłości – o zdrowiu i dobrym samopoczuciu,
o miłości i bogactwie.
Rozdział 9

MEDYTACJA W RUCHU

Większość tradycji duchowych zawiera cztery metody medytacyjne i na


prowadzonych przez nas warsztatach korzystamy z nich wszystkich.
Wyróżnia się pozycję siedzącą, którą mam nadzieję już opanowałeś, stojącą,
medytację w ruchu, która obejmuje praktyki opisywane w tym rozdziale oraz
pozycję leżącą. Każda z nich służy określonym celom i jest stosowana
w określonym miejscu i czasie, każda z nich wykorzystuje elementy
zaczerpnięte z innych pozycji w celu utrzymania i wyregulowania
wewnętrznego stanu bez względu na to, co dzieje się w naszym otoczeniu.
A więc, jakie jest zastosowanie połączenia tych trzech metod – siedzącej,
stojącej oraz medytacji w ruchu? Chociaż praktykowanie medytacji rano jest
najlepszym sposobem na rozpoczęcie dnia, jeśli nie jesteś w stanie utrzymać
tej energii i czujności w ciągu dnia, to najprawdopodobniej wrócisz do
nieświadomych programów.
Powiedzmy na przykład, że właśnie skończyłeś medytować w pozycji
siedzącej. Kiedy otworzysz oczy, prawdopodobnie będziesz się czuł
pobudzony, wzmocniony, twój umysł będzie jaśniejszy, a ty gotów, by
zacząć dzień. Być może twoje serce się otworzy i urośnie, być może właśnie
przekroczyłeś pewien aspekt siebie, zmieniłeś swoją energię i emocjonalnie
przyjąłeś nową przyszłość. Ale raczej częściej niż rzadziej wracasz do
dawnych programów i cała twoja praca nad wejściem w stan wzniosłych
emocji ląduje na długiej liście rzeczy do zrobienia: przygotować lunch
i wysłać dzieci do szkoły, pojechać do pracy, nakrzyczeć na kogoś, kto
zajechał ci drogę, oddzwonić i odpowiedzieć na e-maile, popędzić na
spotkanie i tak w nieskończoność. Inaczej mówiąc, nie jesteś w stanie
utrzymać tego kreatywnego stanu z rana, ponieważ właśnie uruchomiłeś
wszystkie nawykowe programy i emocje przetrwania z przeszłości. Kiedy tak
się dzieje, tracisz łączność z energią swojej przyszłości i zasadniczo
zostawiasz ją tam, gdzie siedziałeś podczas medytacji, zamiast nieść ją ze
sobą wszędzie, gdzie się udajesz. Energetycznie wracasz do przeszłości.
Ponieważ sam kiedyś dopuszczałem się takiego postępowania, zacząłem
myśleć nad tym, jak przekazać uczniom, by zabierali tę energię ze sobą
i korzystali z niej w ciągu dnia. Dlatego właśnie opracowałem medytację
w pozycji stojącej i w ruchu, która pozwala na podnoszenie swojej energii
i częstotliwości oraz łączenie ich z czystą wizją. Dzięki temu, gdy nabierzesz
wprawy, będziesz mógł utrzymać wzniosłą energię przez cały dzień,
a z czasem stanie się ona twoim naturalnym stanem istnienia. Taki jest cel
tego rozdziału.

Wchodzenie w swoją przyszłość

Wiesz już, że przez większość dnia zachowujesz się nieświadomie, nie zdając
sobie sprawy z tego, co robisz i dlaczego. Możesz na przykład nie pamiętać
drogi do pracy, ponieważ myślałeś o kłótni, która miała miejsce kilka dni
wcześniej lub zastanawiałeś się, jak odpowiedzieć na sms od współmałżonka,
który wyraźnie jest na ciebie wściekły. Mogłeś też mieć uruchomione trzy
programy jednocześnie – pisanie smsa, rozmowa i sprawdzanie e-maili.
Możesz nie być świadomy swoich tików nerwowych lub ich przyczyn, swojej
postawy lub tego, że jest ona odbierana jako wyraz nieśmiałości, albo tego,
w jaki sposób twój styl wypowiedzi, wyraz twarzy i energia wpływają na
twoich współpracowników. Te nieświadome programy i zachowania działają,
ponieważ ciało pełni rolę umysłu i to właśnie kombinacja tych
nieświadomych programów sprawia, że jesteś kim jesteś. Dowiedziałeś się
już, że kiedy ciało przejmuje rolę umysłu, wychodzisz z chwili obecnej, ze
stanu tworzenia, co oznacza, że twoje cele, marzenia i wizje są poza twoim
zasięgiem.
Jeśli jednak zdasz sobie sprawę z działania tych podświadomych
programów i zachowań, będziesz mógł aktywnie pracować nad
wytwarzaniem nowej elektromagnetycznej sygnatury odzwierciedlającej
twoją nową przyszłość – im więcej wyślesz jej w pole jednolite, tym szybciej
się nią staniesz, a ona stanie się tobą. Jeśli pomiędzy twoją energią
a przyszłym potencjałem, który istnieje już w polu jednolitym, zachodzi
energetyczne dopasowanie, twoja przyszłość może cię odszukać. A nawet
lepiej, twoje ciało zostanie wciągnięte w nową rzeczywistość. Staniesz się
magnesem dla nowego przeznaczenia, które zamanifestuje się jako nowe,
nieznane doświadczenie.
Pomyśl o swojej przyszłej rzeczywistości tak, jakby już istniała, wibrując
w formie niezmaterializowanej energii w polu jednolitym. Wyobraź sobie
przyszłość jako wibrację pochodzącą z uderzonego przed chwilą kamertonu.
Emitowany przez niego dźwięk to wibracja o określonej częstotliwości.
Jesteś czymś na podobieństwo tego kamertonu – kiedy zmieniasz swoją
energię tak, by rezonowała z tą samą harmonią, co pole jednolite twojej
przyszłości – to łączysz się i zrównujesz z tą częstotliwością. Im dłużej
dostrajasz się do swojej energii o tej częstotliwości, tym bardziej wibrujesz
w obrębie harmonii tej energii. Teraz jesteś połączony z przyszłą
rzeczywistością, ponieważ działasz na tej samej częstotliwości czy z tą samą
wibracją. Im większa zbieżność częstotliwości w przestrzeni i czasie, tym
większy mają one na siebie wpływ, zanim ulegną całkowitemu zespoleniu.
To moment, w którym twoja przyszłość cię odnajduje. Tak właśnie tworzysz
nową rzeczywistość.
Wynika z tego, że kiedy czujesz się gorzej i do głosu dochodzą emocje
związane z walką o przetrwanie, to w chwili, w której twoja energia się
zmienia, zachodzi dysonans pomiędzy tobą a twoją przyszłą rzeczywistością.
Nie rezonujesz wtedy z częstotliwością tej możliwości, co sprawia, że nie
jesteś zsynchronizowany z przyszłością, którą starasz się stworzyć. Jeśli nie
zatrzymasz tej reakcji ze względu na swoje uzależnienie od towarzyszących
jej emocji, to nadal będziesz tworzył tę samą rzeczywistość, w której żyjesz,
ponieważ twoja energia wibruje z tą samą częstotliwością, co rzeczywistość,
na którą reagujesz.
Z rozdziału trzeciego dowiedziałeś się, że ponadczasowa chwila obecna
zawiera wszystkie możliwości i że kiedy wychodzisz poza swoją tożsamość
cielesną połączoną z innymi ludźmi, obiektami, miejscami i czasem, stajesz
się czystą świadomością. W tym niesamowitym momencie opuszczasz
wymiar materii i wkraczasz w jednolite pole informacji i energii. Przestają
cię dotyczyć związki z fizyczną rzeczywistością, dokonujesz aktu tworzenia,
przebywając w polu jednolitym – w ten sposób tworzysz z wyższego niż
materia poziomu energii. Przez większość czasu nasi uczniowie robią to
w pozycji siedzącej. Celem medytacji stojącej oraz medytacji w ruchu jest
zwiększenie świadomości chwili obecnej, co pomaga w utrzymaniu
wzniosłych stanów w ciągu dnia i podtrzymaniu związku z przyszłością przy
otwartych oczach, jak również sprzyja dosłownemu wkraczaniu
w przyszłość.
Przed rozpoczęciem medytacji w ruchu, najlepiej znaleźć ciche miejsce na
zewnątrz, w którym nic cię nie będzie rozpraszać. Im mniej ludzi i zdarzeń
wokół, tym łatwiej będzie ci utrzymać koncentrację. W końcu, kiedy
nabierzesz praktyki, będziesz mógł medytować nawet w zatłoczonym
centrum handlowym, na spacerze z psem lub gdziekolwiek na zewnątrz.
Medytacje w pozycji stojącej i w ruchu są bardzo podobne do tych
wykonywanych w pozycji siedzącej. Najpierw stajesz spokojnie, zamykasz
oczy i kierujesz uwagę na serce, spowalniając oddech i oddychając
ośrodkiem serca. Kiedy już się w tym ugruntujesz, zaczynasz wzbudzać
w sobie wzniosłe emocje, które łączą cię z twoją przyszłością, podobnie jak
robisz to podczas medytacji w pozycji siedzącej.
Kiedy zaczniesz w pełni odczuwać wzniosłe emocje, na kilka minut
otwórz się na zewnątrz i wyemituj energię z ciała, dopóki nie poczujesz, że
wypełnia ciebie i przestrzeń, którą zajmujesz. Następnie skieruj energię
wzniosłych emocji na intencję, która będzie ci przyświecać w ciągu dnia lub
na swoją przyszłość. Może być to emanowanie synchronicznością,
prowadzenie godnego życia, wprowadzenie zmian na świecie, stworzenie
nowej posady czy związku, czy też coś zupełnie innego. Wysyłasz teraz
nową elektromagnetyczną sygnaturę w pole. Jedyną różnicą w stosunku do
medytacji w pozycji siedzącej z zamkniętymi oczami i emanowania pełnymi
miłości, wzniosłymi emocjami jest to, że stoisz z zamkniętymi oczami. Kiedy
zaczniesz się poruszać, będziesz w stanie ucieleśnić tę wzniosłą energię.
Stojąc z zamkniętymi oczami otwierasz się następnie na otoczenie, twoje
fale mózgowe zwalniają z fal beta do alfa. To sprawia, że myśli, analiza
i gwar w twojej głowie cichnie, sprzyjając wejściu w trans i wzmacniając
podatność na sugestie. Jak dowiedziałeś się z poprzedniego rozdziału, im
dłużej będziesz w stanie utrzymać się w transie, tym mniejszy będzie twój
opór w stosunku do nowych informacji docierających do nieświadomości.
W stanie wzniosłych emocji, który zrównuje cię z twoją przyszłością, jesteś
bardziej skłonny zaakceptować, uwierzyć i poddać się myślom
nacechowanym intencją odzwierciedlającą te emocje. To oznacza, że myśli,
wizje i obrazy tworzone przez twój mózg mogą prześlizgnąć się przez
analityczny umysł, a ty jesteś w stanie zaprogramować swój autonomiczny
układ nerwowy, aby dostosował biologię ciała do nowej przyszłości.
Skoro już stworzyłeś energię swojej nowej przyszłości, stojąc
z zamkniętymi oczami, nadszedł czas, by je otworzyć i ruszyć naprzód. Nie
patrz na nikogo, nie zwracaj uwagi na obiekty lub rzeczy, czy cokolwiek
innego, co znajduje się w twoim otoczeniu. Po prostu bądź otwarty, zawieś
wzrok na horyzoncie i pozostań w transie. Im głębszy on będzie, tym mniej
prawdopodobne, że zaczniesz myśleć w stary, znajomy sposób. Twój mózg
będzie łączył się z obrazami nowej przyszłości, zamiast odtwarzać
przeszłość. Teraz jesteś gotów, by wkroczyć w swoją przyszłość jako ktoś
zupełnie inny.
Ponieważ idziesz jako przyszła wersja siebie, musisz stać się świadomy
sposobu, w jaki nieświadomie poruszała się twoja obecna wersja. To czas na
zmianę kroku, tempa, postawy, oddechu i ruchów. Możesz się uśmiechać,
zamiast pusto patrzeć przed siebie. Poprzez chodzenie jak ktoś, kto opływa
w dostatek możesz sobie wyobrazić, co czuje idąc osoba bogata. Możesz
zapożyczyć postawę osoby odważnej od kogoś, kogo podziwiasz, iść
w nimbie wzniosłej energii otaczającej twoje przyszłe, zdrowe ciało lub iść
z otwartym sercem kochającej, pełnej akceptacji osoby. Zasadniczo
świadomie ucieleśniasz kogoś, kim pragniesz się stać, przy czym poruszanie
się jako swoja przyszła wersja jest tutaj najważniejsze. Możesz sobie na
przykład wyobrazić siebie za rok lub dwa lata, kiedy będziesz już miał te
wszystkie rzeczy, o których marzysz. Najistotniejsze jest to, żebyś się teraz
wcielił w przyszłego siebie. Jeśli będziesz już dysponował tą tożsamością,
nie będziesz dłużej marzył, żeby się stać tą osobą, ponieważ to już nastąpiło –
ucieleśniłeś przyszłość. Po prostu myślisz, działasz i czujesz jako przyszły ty.
Kiedy zaczniesz chodzić inaczej i będziesz praktykował to dzień po dniu,
nabierzesz nawyku chodzenia jak osoba bogata, myślenia jak osoba zdrowa,
stania jak ktoś pewny siebie i czucia się jak ktoś wolny, nieograniczony
i wdzięczny (wdzięczność oznacza, że coś się już wydarzyło), a nie jak ktoś
przytłoczony, zmęczony i zestresowany. Im więcej będziesz ćwiczył, tym
silniej zakorzeni się nawyk, a nawyki staną się nowymi automatycznymi
wzorami myśli, zachowań i emocji. Kiedy zaczniesz się czuć i ucieleśniać te
wzniosłe emocje, one zakorzenią się w tobie, dzięki czemu staniesz się osobą,
którą chcesz się stać. Ilustracja 12B (wkładka) obrazuje mózg ucznia po
godzinie od wykonania medytacji w ruchu.
Przygotowywanie mózgu na nową przyszłość

W medytacji w ruchu chodzi również o tworzenie wspomnień rzeczy, które


się jeszcze nie zamanifestowały w czasie linearnym, a w efekcie –
o pamiętanie swojej przyszłości. Kiedy z zamkniętymi oczami wzbudzasz
w sobie wzniosłe emocje, emanując tą energią w przestrzeń otaczającą twoje
ciało, a potem otwierasz oczy i zaczynasz iść, kierując się sercem
(odczuwając te wzniosłe emocje), to im silniejsze one są, tym więcej uwagi
poświęcasz obrazom i myślom przez nie wywołanym. Ten proces
w naturalny sposób wzmacnia przepływ sygnałów w mózgu, tworząc nowe,
wewnętrzne doświadczenie. Wzbogaca go i tworzy wspomnienia. Teraz twój
mózg nie żyje już przeszłością, lecz przyszłością. Im bardziej ucieleśnisz te
wzniosłe emocje, tym bardziej on i ciało będą zachowywać się, jakby
przyszłość już nadeszła. To technicznie oznacza, że będziesz posiadał
wspomnienia z przyszłości.
Pozostanie w transie jest istotne, ponieważ zrównuje on twoje ciało z twoją
przyszłością, co pozwala ci zmieniać swój wewnętrzny świat, zapisując
wspomnienia w pamięci długoterminowej. Skoro miejsce, w które kierujesz
swoją uwagę jest tym samym, w którym gromadzi się twoja energia, możesz
nawet „puścić” sobie w głowie sceny ze swojego Filmu Przyszłości podczas
wizji, ucieleśniania i odczuwania swojej przyszłości. Kiedy tak robisz, stają
się one energetycznymi i biologicznymi mapami do twojej przyszłości. Akt
odczuwania emocji swojej przyszłości (w chwili obecnej) i łączenia ich
z intencją skutkuje dwiema rzeczami: instaluje nowe obwody, dzięki którym
twój mózg tworzy intencjonalną mapę do przyszłości oraz powoduje
produkcję substancji chemicznych w formie emocji wywołanych przyszłymi
zdarzeniami, co wysyła sygnał nowym genom w nowy sposób, warunkując
ciało do przyjęcia nowego przeznaczenia.
Pamiętaj, że w medytacji tej nie chodzi o to, co możesz zdobyć w życiu,
lecz kim możesz się stać lub kim jesteś w trakcie stawania się kimś innym.
Jeśli starasz się zdobyć bogactwo, osiągnąć sukces, wyzdrowieć, znaleźć
miłość, stale warunkujesz się na myślenie o sobie w oddzieleniu od jakiejś
rzeczy, którą musisz zdobyć. Ale prawda jest taka, że im bardziej stajesz się
tą osobą, tym bardziej rzeczywistość kształtuje się, dostosowując do nowego
stanu istnienia. To proces świadomego stawania się pomaga w utrzymaniu
związku z innym przeznaczeniem. Im częściej ćwiczysz medytację w ruchu
i chodzenie jako przyszła wersja siebie, tym bardziej jesteś w stanie zmienić
swój stan istnienia przy otwartych oczach, dokładnie tak, jak robisz to, kiedy
są zamknięte. Kiedy wykonasz to wystarczająco wiele razy, nie tylko
będziesz nosił w sobie tę energię w ciągu dnia, ale również będziesz ją
ucieleśniał. Ten typ powtarzalności sprawi, że będziesz się czuł bardziej
świadomy w ciągu dnia i zanim się obejrzysz zaczniesz automatycznie
zachowywać się, myśleć i czuć inaczej. To programowanie nowej
osobowości w nowej osobistej rzeczywistości.
A z czasem, kto wie? Może okazać się, że chodzisz jak ktoś szczęśliwy,
zachowujesz jak odważny i empatyczny przywódca, myślisz jak ktoś
o potężnym, genialnym umyśle lub czujesz się jak odnoszący sukcesy
przedsiębiorca. W ciągu dnia możesz sobie nawet uświadomić, że nie
odczuwasz już bólu, ponieważ odczuwasz pełnię, nic cię nie ogranicza
i kochasz życie. To dlatego, że zainstalowałeś nowy obwód i wysłałeś sygnał
uśpionym genom do myślenia, działania i odczuwania w nowy sposób.
Biologicznie stałeś się tą osobą.
Praktykę uświadamiania sobie i ucieleśniania przyszłego siebie możesz
wykonywać wielokrotnie w ciągu dnia. Wyobraź sobie, że czekasz na
znajomego, który się spóźnia, ale zamiast frustracji i zniecierpliwienia
zaczynasz generować energię swojej przyszłości. Jeśli utkniesz w korku, nie
denerwuj się, tylko przy otwartych oczach poćwicz dostrajanie się do energii
przyszłości. Pomyśl, że stojąc w kolejce do kasy i oceniając kogoś na
podstawie tego, co włożył do koszyka, możesz przekierować swoje myśli
i poczuć się niewysłowienie wdzięcznym za swoje nowe życie jako przyszła
wersja siebie. Wyobraź sobie, że idziesz na parking po samochód lub na
pocztę, a wypełniają i wzmacniają cię myśli o twoim nowym życiu.
Następnie zaczynasz akceptować, wierzyć i poddawać się myślom
odpowiadającym temu stanowi emocjonalnemu i kiedy się w nich zatopisz,
twoje ciało zacznie produkować chemię odpowiadającą temu stanowi. Tak
właśnie zaczyna się programowanie twojego automatycznego układu
nerwowego na nowe przeznaczenie, a im częściej będziesz ćwiczył, tym
mniejsze prawdopodobieństwo, że na powrót włączysz autopilota i opuścisz
chwilę obecną.
Medytacja w ruchu

Zacznij od znalezienia jakiegoś cichego miejsca na zewnątrz. Odetnij się od


zewnętrznego otoczenia i zakotwicz w chwili obecnej, zamykając oczy.
Uświadom sobie, gdzie w twoim ciele znajduje się centrum serca, w którym
dusza i serce łączą się z polem jednolitym, i wzbudź w nim wzniosłe emocje,
takie jak: wdzięczność, radość, inspiracja, współczucie czy miłość.
Zamierzasz całym sercem uwierzyć w swoją nową przyszłość, lepiej zatem,
by było otwarte i aktywne.
Skoncentruj się na sercu i przez jakieś dwie minuty oddychaj nim powoli,
głęboko, spokojnie. Przez dwie lub trzy minuty wzbudzaj w nim wzniosłe
emocje i wysyłaj tę energię w przestrzeń otaczającą twoje ciało. Bądź jej
świadomy, dostrajając się do energii przyszłości.
Po kilku minutach, sformułuj czystą intencję. W sposób omówiony
w rozdziale trzecim możesz wybrać jakiś symbol reprezentujący twój
związek z energią przyszłości. Zmień swój stan istnienia z odczuwania tych
wzniosłych emocji i skoncentruj się na wysyłaniu elektromagnetycznej
sygnatury w pole. Pozostań w tym stanie przez jakieś dwie do trzech minut.
Następnie otwórz oczy i, nie przyglądając się niczemu, otwórz się na
otoczenie. Pozostając w transie, utrzymuj świadomość przestrzeni otaczającej
twoje ciało. W transie i z otwartymi oczami, zacznij iść. Z każdym krokiem
ucieleśniaj tę nową energię, tę nową częstotliwość twojej przyszłości.
Przyjmując ją podczas poruszania się, przeżywając swój dzień jako nowa
wersja siebie, aktywujesz tę samą sieć neuronów i operujesz na tym samym
poziomie umysłu, co podczas medytacji z zamkniętymi oczami.
Następnie przypomnij sobie swoją przyszłość. Pozwól napłynąć obrazom,
poczuj je i ucieleśnij. Zawładnij nimi. Stań się nimi. Idź przez około dziesięć
minut, a następnie zatrzymaj się i przekalibruj. Ponownie zamknij oczy
i podnieś poziom swojej energii. Utrzymaj ten stan przez około pięć do
dziesięciu minut. Idź przez następne dziesięć minut, w transie z otwartymi
oczami, z intencją i celem jako nowa wersja siebie. Z każdym krokiem
ucieleśniaj tę nową energię, przybliżając się do swojego przeznaczenia, a ono
będzie przybliżać się do ciebie.
Powtórz cały cykl dwukrotnie. Kiedy skończysz drugą rundę, zatrzymaj się
i stań nieruchomo ostatni raz, silnie koncentrując się na tym, jak się czujesz
z otwartym czwartym ośrodkiem energetycznym. Możesz wykorzystać tę
okazję do potwierdzenia kim jesteś, w oparciu o to, jak się czujesz. Jeśli na
przykład czujesz się nieograniczony, możesz dosłownie potwierdzić: Jestem
nieograniczony. Następnie umieść dłonie na swoim pięknym sercu i bądź
gotów na uczucie, że jesteś wart tego, co stworzyłeś. Podnieś poziom swojej
energii do maksimum, poczuj wdzięczność i uznanie.
Następnie potwierdź obecność boskiego pierwiastka w sobie – energii,
która cię wzmacnia i daje życie wszelkiemu istnieniu. Podziękuj jej za swoje
nowe życie, zanim się zamanifestuje. Potwierdź, że masz w sobie tę moc,
poproś, by twoje życie napełniło się cudem, synchronicznością
i zrządzeniami losu, które wprowadzą w nie radość. Emanuj miłością do
swojego nowego życia.
Rozdział 10

STUDIA PRZYPADKÓW:
WPROWADZANIE W CZYN

Opisane poniżej studia przypadków dotyczą osób takich jak ty, które znalazły
w swoim zabieganym życiu czas na stworzenie sobie nowej przyszłości.
Każdego dnia definiowały siebie poprzez wizję przyszłości, a nie
wspomnień. Można powiedzieć, że były bardziej zakochane w swojej
przyszłości niż w przeszłości. Akt systematycznej pracy i doskonalenia
technik opisanych w trzech poprzednich rozdziałach sprawił, że stały się
istotami nadprzyrodzonymi. Zwróć uwagę, jakie to było proste.

Tim znajduje klucz do przyszłości

Na warsztatach dla zaawansowanych w Seattle, które odbywają się


zazwyczaj podczas Halloween, prosimy uczestników, aby pierwszej nocy
przebrali się za swoje przyszłe wersje. Tim przebrał się za swami. Zawsze
chciał nim zostać, wybrał ten styl życia i jako młody chłopak opuścił swoje
rodzinne miasto w Connecticut i udał się na nauki do aśramy. Na początku
warsztatów uczestnicy otrzymywali od nas prezent – klucz symbolizujący
odblokowanie potencjału swoich przyszłych wersji siebie.
Tim brał udział w kilku warsztatach z tego poziomu. Kiedy po raz
pierwszy tworzył swój Film Przyszłości, w jednej ze scen umieścił obraz
złotych i srebrnych monet. Przez lata starał się uwolnić od emocji strachu, ale
w pewnym momencie uzmysłowił sobie, że za tym strachem stoi brak
poczucia własnej wartości; dlatego dla Tima monety symbolizowały jego
wartość.
- Wszyscy chcą być bogaci – mówił mi. – Ale ponieważ ja wybrałem
drogę rozwoju duchowego, jogę i wszystkie rzeczy z nią związane, miałem
poczucie, że powinienem doświadczać biedy po to, żeby móc naprawdę
kroczyć tą drogą. Więc złote i srebrne monety, które dla innych oznaczają
bogactwo, dla mnie były symbolem tego, że jestem godzien.
Na warsztaty w Seattle Tim przygotował film, dodając do niego więcej
obrazów rozwijających tę wizję. Kolejnym symbolem wartości, którego użył,
był chiński znak oznaczający „bogactwo”, ale ponieważ nigdy nie pragnął
pieniędzy, pod symbolem tym umieścił słowo „napływ”. Czy nie byłoby
wspaniale, pomyślał, gdyby wszystko płynęło w moim kierunku?
Chociaż ma on bardzo analityczne podejście do wszystkiego, po
wielokrotnym obejrzeniu swojego Filmu Przyszłości razem z filmem
z kalejdoskopu, odkrył, że potrafi szybko obejść analityczny umysł i wejść
w podświadomość, do systemu operacyjnego, aby zaprogramować swoją
przyszłość.
Podczas warsztatów, kiedy przyszedł czas na wymiarowanie sceny z Filmu
Przyszłości, doznał głębokiego przeżycia. Poczuł radość, a potem żywiołowy
entuzjazm w stosunku do życia, jakby w jego sercu płonął ogień. Czuł, że
cały świat mógłby się od niego zająć ogniem. Potem, podczas medytacji,
kiedy powiedziałem uczestnikom, żeby się otworzyli i nastawili na odbiór,
Tim poczuł, że energia wnika w jego ciało.
- Nie wiem, skąd się wzięła – powiedział. – Ale to było tak, jakby ktoś
odkręcił kurek. Energia przeszła przez czubek mojej głowy do dłoni. Były
skierowane do dołu, a jednak bez świadomej kontroli, podniosły się
i odwróciły wnętrzem do góry. Straciłem poczucie czasu i przestrzeni, i nie
miałem pojęcia, gdzie jestem, ale przez całą medytację pozostawałem
w ekstatycznym, podniosłym stanie. Wiedziałem, że wszystko od teraz
będzie inaczej i że nie jestem już tą samą osobą.
Energia, która wniknęła w Tima, niosła ze sobą przesłanie wartości,
ponieważ już nigdy nie był taki sam.
- Jestem przekonany, że ta nowa informacja, którą otrzymało moje ciało,
przepisała na nowo moje DNA, usuwając dawną tożsamość. Ta część mnie,
która nie czuła się godna, już nie istnieje – powiedział. Kiedy mężczyzna
wrócił do Phoenix, gdzie prowadził sklep z futonami, jak zwykle poszedł
w poniedziałek do pracy. W czwartek przyszła kobieta, która kupiła od niego
futon kilka miesięcy temu. Przyjaźnili się od tamtego czasu i co kilka tygodni
wpadała, żeby z nim pogadać. Była teraz na emeryturze i przyszła, żeby
powiedzieć mu, że właśnie sporządziła testament. Chciała, aby Tim został
wykonawcą jej woli. Tim poczuł się zaszczycony i podziękował.
- Proszę, to są dokumenty – powiedziała, kładąc testament na ladzie wraz
z kluczem. – Przeczytaj je.
Tim szybko przejrzał dokumenty i stwierdził, że uczyniła go nie tylko
wykonawcą swojej woli, ale również zapisała mu złote i srebrne monety
o wartości 110 tys. dolarów. Klucz, który położyła na ladzie otwierał
skrzynkę depozytową, w której je przechowywała (wyglądały oczywiście tak
samo, jak na Filmie Tima). W jednej chwili przypomniał sobie „klucz do
przyszłości”, który otrzymał na warsztatach dla zaawansowanych w Seattle.
Teraz był go wart!

Sarah nie może dotknąć ziemi

W dzień Święta Pracy w 2001 roku Sarah odniosła poważne obrażenia,


próbując zapobiec katastrofie w dokach. Przez kilka tygodni bardzo cierpiała,
poddawano ją fizjoterapii, wielokrotnie odwiedzała kręgarza i przyjmowała
ogromną liczbę lekarstw. Nic nie pomagało, więc skierowano ją na operację.
Ale zanim do tego doszło, Sarah wzięła swoją poduszkę medytacyjną i Film
Przyszłości, i pojechała do Cancun. W swoim filmie była zdrowa, silna
i znowu mogła biegać. Mogła grać w koszykówkę z synem i w lacrosse
z córką. Za każdym razem, gdy widziała siebie uprawiającą jogę, odczuwała
taką samą radość, jak gdyby naprawdę ćwiczyła i kiedy słyszała swoją
piosenkę, wzrastał w niej poziom energii.
Podczas pierwszych kilku dni, kiedy zaciskała mięśnie i kierowała energię
w górę kręgosłupa podczas techniki oddechowej, czuła pulsację nerwu
kulszowego, jakby przepływał przez niego ciepły, elektryczny prąd. W tym
samym czasie koncentrowała się na intencji, która ukazywała tę energię jako
lecznicze światło przepływające wzdłuż jej kręgosłupa.
Trzeciego dnia po obudzeniu tak długo szukała w internecie, aż znalazła
zdjęcie kobiety wykonującej air jogę. Nosiła ten obraz w umyśle przez cały
dzień. Wieczorem nasi uczniowie pracowali z kalejdoskopem i Filmem
Przyszłości. Najpierw wkraczali w pole jednolite, a potem prosiłem ich, aby
zwymiarowali scenę ze swojego filmu. Kiedy medytacja dobiegła końca,
poprosiłem, aby położyli się na podłodze, przy czym Sarah powiedziała mi
później, że nie była w stanie znaleźć podłogi. Sięgała niżej i niżej, szukając
jej, ale po prostu jej tam nie było. W następnej chwili znajdowała się
w innym wymiarze, przeżywając pełne, zmysłowe doświadczenie – bez
pośrednictwa zmysłów. Żyła sceną z przyszłości ze swojego filmu. Włączyło
się wystarczająco wiele obwodów w jej mózgu, by uczynić jej wewnętrzne
doświadczenie bardziej realnym niż jakiekolwiek przeżycie, którego
doświadczyła w zewnętrznym otoczeniu. Nie wizualizowała tej sceny, ona
w niej była, przeżywając ją.
– Zrozumiałam, że znajduję się w innej rzeczywistości, w innym czasie
i miejscu – byłam w przyszłości – tłumaczyła. – I wykonywałam air jogę.
Zwisałam w dół, nie dotykając podłogi. Próbowałam jej dosięgnąć, ale
zwisałam głową w dół, utrzymując się na pięknym, czerwonym, jedwabnym
szalu. Nie czułam bólu. Unosiłam się swobodnie w przestrzeni. W końcu
udało jej się położyć, płakała z radości. Kiedy zakończyła medytację nie
czuła żadnego bólu.
– Wiedziałam, że zostałam uzdrowiona – powiedziała. – Byłam
zachwycona potęgą mojego umysłuIII i czułam olbrzymią wdzięczność.
Nadal manifestowałam rzeczy z filmu, a nawet więcej, bo Film Przyszłości
nie nadążał za moim życiem.

Terry wkracza w nową przyszłość

We wrześniu 2016 roku, idąc wzdłuż pięknego Sunshine Coast w Australii


i praktykując medytację w ruchu, Terry doświadczyła głębokiego przeżycia.
Pod koniec medytacji zatrzymała się, czując połączenie, uniesienie i siłę.
Zgodnie z instrukcją otworzyła się na pole z intencją bycia godną swojego
przyszłego życia. Bez żadnego ostrzeżenia poczuła, jak przez głowę wchodzi
w jej ciało ładunek elektryczny i płynie w dół do serca. Kiedy energia
przepłynęła przez resztę jej ciała, wzbierając w udach i stopach, jej nogi
zaczęły się niekontrolowanie trząść.
– Mogę to opisać jedynie jako intensywne drgawki, których przyczyna
znajdowała się wewnątrz mnie – powiedziała – ale to był taki poziom energii,
którego nigdy wcześniej nie doświadczyłam. Myślałam, że moje ciało się
rozpadnie. W pewnym momencie straciłam kontrolę nad dolnymi jego
partiami. – Zaczęła niepohamowanie płakać, a wtedy zarówno jej umysł, jak
i ciało zaczęły się powoli uspokajać. Czuła, jakby czas stanął w miejscu.
Terry zrozumiała, że jej ciało poddaje się nieprzepracowanym emocjom
z przeszłości. Czuła jak ten prąd usuwa z niego ogromną ilość ciemnej, gęstej
materii.
– Myślę, że ta materia uosabiała traumę pochodzącą nie tylko z obecnego,
ale i z przeszłych wcieleń. Była tam między innymi próba samobójcza
mojego ojca – miałam wtedy osiem lat – która rzuciła cień na całe moje życie
i nie pozwoliła mi na przyjęcie bezwarunkowej miłości. – Zdała sobie sprawę
ze wszystkich ograniczających ją przekonań, wiele z nich nabyła poprzez
głębokie, emocjonalne warunkowanie nieświadomych wierzeń innych.
Wszystkie rozproszyły się w tamtej chwili.
– Wszystko, co nie wiązało się z tym, kim jestem teraz, po prostu zniknęło
– powiedziała. – Doświadczyłam prawdziwego wyzwolenia, czegoś, czego
pragnęła moja dusza od bardzo długiego czasu. W tamtym momencie
wiedziałam, że zaprowadziła mnie ona na tę plażę, do tej właśnie chwili,
z tymi wszystkimi ludźmi dokoła, abym mogła dokonać tej ważnej rzeczy.
Upadła na kolana, z wrażeniem przeogromnej miłości przepływającej
przez jej ciało. Klęcząc w piasku, onieśmielona tą potęgą, zobaczyła, że
każdy wybór, jakiego dokonała dotychczas, był konieczny i przybliżył ją do
tej chwytającej za serce chwili. Natychmiast spostrzegła, kim się stała
w ciągu ostatniego roku, każdego dnia podejmując decyzję o medytowaniu
i zakochując się w sobie coraz bardziej. Wiedziała, że jej przyszła wersja
siebie wzywa przeszłą do przeżycia doświadczenia głębokiej miłości.
Kiedy Terry wróciła do trójwymiarowej rzeczywistości swoich zmysłów,
poczuła wszechogarniający spokój i jedność ze wszystkim, co ją otaczało.
Opisywała głębokie, ponowne zespolenie ze swoim fizycznym, mentalnym,
emocjonalnym i duchowym ja. Powiedziała, że nie czuła się tak bardzo sobą
od bardzo dawna.
– To doświadczenie przypomniało mi, że jestem, tak jak my wszyscy,
pewnym aspektem boskiej energii – powiedziała – i że jestem jej godna.
Rozdział 11

WYMIAR PRZESTRZENNO-CZASOWY
ORAZ CZASOPRZESTRZENNY

Żyjemy w trójwymiarowym uniwersum (uni znaczy „jedność”),


rzeczywistości zawierającej ludzi, obiekty, miejsca i czas. W większości
składa się ona z cząsteczek i materii. Dzięki zmysłom doświadczamy tych
rzeczy jako formy, struktury, masy i gęstości. Jeśli na przykład położę przed
tobą kostkę lodu, telefon komórkowy lub placek jabłkowy, nie będziesz
w stanie doświadczyć żadnej z tych rzeczy bez swoich zmysłów, ponieważ to
właśnie one odpowiadają za powstanie doświadczenia w fizycznej
rzeczywistości.
Chociaż kostka lodu, telefon komórkowy i placek jabłkowy mają
wysokość, szerokość i głębokość, istnieją tylko dlatego, że jesteś w stanie je
zobaczyć, usłyszeć, poczuć ich smak, zapach i fakturę. Jeśli stracisz swoje
pięć zmysłów lub zostaną one jednocześnie wyłączone, nie będziesz w stanie
doświadczyć żadnego fizycznego obiektu, ponieważ nie będziesz świadomy
jego istnienia; dla ciebie nie będzie on istniał, ponieważ tej trójwymiarowej
rzeczywistości nie jesteś w stanie doświadczyć pozazmysłowo. A może
jednak jesteś w stanie?
Według astrofizyków, w tej trójwymiarowej rzeczywistości, w znanym
uniwersum (nazwijmy go wymiarem przestrzenno-czasowym), istnieje
nieskończona przestrzeń. Zastanów się przez chwilę nad tą ideą. Z tego
poletka, na którym siedzimy gapiąc się w kosmos na gwieździste niebo,
dostrzegamy jedynie ułamek wszechświata. Jawi nam się jako
nieskończoność, chociaż jest czymś jeszcze większym. Innymi słowy,
w rzeczywistości przestrzenno-czasowej przestrzeń jest wieczna – nie ma
końca. Ale co z czasem?
Sposób, w jaki doświadczamy czasu polega zazwyczaj na przemieszczaniu
się w przestrzeni. Na przykład odłożenie tej książki, pójście do kuchni,
nalanie sobie szklanki wody i powrót na miejsce może ci zająć jakieś pięć
minut. Dzieje się tak z powodu powstałej w twojej głowie myśli, która
stworzyła wizję pójścia do kuchni. Wcielając ją w czyn, doświadczałeś czasu
przemieszczając się w przestrzeni.
Zanim wszedłeś do kuchni i siedziałeś jeszcze w fotelu, stałeś się
świadomy kuchni w relacji do miejsca, w którym się obecnie znajdowałeś.
Doświadczyłeś osobno tych dwóch punktów świadomości – miejsca,
w którym siedzisz oraz kuchni. Aby wypełnić lukę pomiędzy tymi dwoma
punktami świadomości, przemieściłeś swoje ciało poprzez przestrzeń, co
zajęło czas. Nie dziwi więc zatem, że im większa przestrzeń lub dystans
pomiędzy dwoma punktami, tym więcej czasu zajmuje przejście z punktu do
punktu. Odpowiednio im większa prędkość, z jaką przemieszczasz się
z między dwoma punktami, tym mniej czasu to zajmuje.
Pomiary czasu potrzebnego na przemieszczenie się obiektu w przestrzeni
stanowią podstawę fizyki newtonowskiej (lub klasycznej mechaniki).
W newtonowskim świecie, znając konkretne właściwości obiektu, na
przykład siłę, przyśpieszenie, kierunek, prędkość i odległość na jaką się
przemieszcza, możemy wysunąć wnioski w oparciu o czas. Jednak fizyka
newtonowska opiera się na znanych i możliwych do przewidzenia wynikach.
Można zatem powiedzieć, że jeśli istnieje podział między dwoma punktami
świadomości, to przemieszczając się z jednego punktu do drugiego
powodujesz kolaps przestrzeni. Jego rezultatem jest doświadczanie czasu.
Spójrz na ilustrację 11.1, aby lepiej zrozumieć związek pomiędzy
przestrzenią a czasem w trójwymiarowym świecie.
A teraz kolejny przykład: pisanie tej książki i dokończenie rozdziału
zabierze pewien czas. Nie muszę przemieszczać swojego ciała w przestrzeni,
ale nadal doświadczam czasu. Dlaczego? Ponieważ etap pisania, na którym
obecnie jestem, stanowi pewien punkt świadomości, a dokończenie rozdziału
jest jeszcze innym punktem. Przestrzeń pomiędzy – wypełnienie przestrzeni
pomiędzy tymi dwoma punktami świadomości – jest doświadczaniem czasu.
Kolejny rzut oka na ilustrację 11.1 pomoże ci lepiej zrozumieć tę koncepcję.
Osiągnięcie mojego celu, czyli dotarcie do końca rozdziału, wymaga
ciągłego robienia „czegoś”. Używam zmysłów, kontaktując się z moim
otoczeniem, za pomocą zestawu skoordynowanych zachowań. To trwa. Jeśli
przerwę pisanie i zacznę robić cokolwiek innego, na przykład oglądać film,
osiągnięcie celu zajmie mi więcej czasu; dlatego też, aby skończyć ten
rozdział, muszę stale dostosowywać swoje działanie do intencji.

Poruszając się w przestrzeni z jednego punktu świadomości do drugiego, doświadczamy


czasu. Kiedy w naszym trójwymiarowym świecie następuje kolaps przestrzeni, tworzy się
czas.

Ponieważ w materialnym świecie trzech wymiarów używamy zmysłów do


nawigowania w przestrzeni, większość swojej uwagi poświęcamy fizycznym
rzeczom, takim jak: ludzie, obiekty i miejsca. One wszystkie składają się
z materii i są zlokalizowane (czyli zajmują pozycję w przestrzeni i czasie).
Wszystkie reprezentują punkt świadomości, z którego doświadczamy
oddzielenia. Kiedy na przykład rozmawiasz z przyjacielem siedzącym
naprzeciwko ciebie po drugiej stronie stołu lub patrzysz na swój
zaparkowany nieopodal samochód, zauważasz dzielącą was przestrzeń.
W rezultacie czujesz się od nich odseparowany. Ty jesteś tutaj, a twój
przyjaciel, czy samochód, jest tam. W przypadku marzeń lub założonych
celów, ty przebywasz w teraźniejszości, a twoje marzenia znajdują się
w przyszłości, co również tworzy doświadczenie separacji. Można zatem
powiedzieć, że:
1. Do nawigowania przez trójwymiarową rzeczywistość potrzebujemy
zmysłów.
2. Im bardziej używamy zmysłów do definiowania rzeczywistości, tym
bardziej doświadczamy separacji.
3. Ponieważ większość naszej trójwymiarowej rzeczywistości opiera się na
zmysłach, przestrzeń i czas wywołują wrażenie oddzielenia od
wszystkiego i wszystkich przez cały czas.
4. Wszystkie materialne rzeczy zajmują jedną pozycję w przestrzeni
i czasie. W fizyce nazywamy to lokalizacją.

W tym rozdziale poznamy i zestawimy ze sobą dwa modele


rzeczywistości: przestrzenno – czasowy i czasoprzestrzenny. Model
przestrzenno – czasowy to świat bazujący na fizyce newtonowskiej, na
znanych, przewidywalnych wynikach, materii i trójwymiarowym
wszechświecie, w którym żyjemy (składającym się z nieskończonej
przestrzeni). Czasoprzestrzenny model to niefizyczny, kwantowy świat –
rzeczywistość oparta o nieznane, nieskończone możliwości, energię,
wielowymiarowy wieloświat, w którym również żyjemy (zawierający
nieskończony czas).
Zamierzam wystawić na próbę twoje rozumienie i percepcję natury
rzeczywistości, ponieważ jeśli chcesz doświadczyć swojego ja jako
wymiarowej istoty, będziesz potrzebował wskazówek, które ci to umożliwią.

Stres i konsekwencje stałego trybu walki o przetrwanie

Ponieważ korzystamy ze zmysłów do obserwacji i determinowania fizycznej


rzeczywistości, identyfikujemy się jako ciało żyjące w przestrzeni i czasie,
oddzielone od wszystkiego, co je otacza. Z czasem ta interakcja tworzy
doświadczenie naszej tożsamości. W ciągu życia, poprzez różne interakcje
zachodzące w konkretnym czasie i miejscu, z ludźmi, rzeczami, obiektami,
nasza tożsamość ewoluuje w osobowość. Jakość tych interakcji
z zewnętrznym otoczeniem tworzy trwałe wspomnienia, a one kształtują to,
kim jesteśmy. Proces ten nazywamy doświadczeniem; to właśnie ono
odpowiada za to, kim się staliśmy. Jak wiesz, osobowość w głównej mierze
wynika z przeszłych doświadczeń.
Jak dowiedziałeś się z rozdziału ósmego, dla mózgu materialne obiekty,
rzeczy, ludzie i miejsca, które codziennie napotykamy, jawią się jako wzory,
a rozpoznawanie tych wzorów nazywamy pamięcią. Skoro ja powstaje
w wyniku wspomnień z przeszłości, to wspomnienia bazują na tym, co już
znamy a to sprawia, że większa część naszego trójwymiarowego świata
bazuje na tym, co znamy. To miejsce, w które większość z nas kieruje swoją
uwagę. Kiedy wiążesz wszystko, co materialne w twoim otoczeniu ze
wspomnieniami przeszłych doświadczeń, rozpoznajesz je jako coś
znajomego. Dostosowujesz fizyczną rzeczywistość do zestawu
neurologicznych sieci w swoim mózgu. Nazywamy to rozpoznawaniem
wzorców. Jest to proces, przez który większość ludzi postrzega swoją
rzeczywistość, jak przez soczewki przeszłości.
Można powiedzieć zatem, że jesteśmy materialistami, którzy nie tylko żyją
w tym wymiarze, ale również są przez ten wymiar zniewoleni i ograniczeni,
ponieważ definiujemy siebie samych jako ciało, żyjące w otoczeniu,
w konkretnym czasie, a nasza uwaga koncentruje się bardziej na materii niż
na energii. Patrząc na to z kwantowej perspektywy, skupiamy uwagę na
fizycznej cząsteczce (materii), zamiast na niematerialnej fali możliwości
(energii). W ten właśnie sposób zanurzamy się w tej trójwymiarowej
rzeczywistości.
Kiedy do tego równania dorzucimy stres, ciało zaczyna czerpać energię
z otaczającego nas niewidocznego elektromagnetycznego pola w celu
wyprodukowania odpowiednich substancji chemicznych. Im większa
częstotliwość, intensywność i trwałość stresu, tym więcej energii pochłania
ciało. Podstawową funkcją tych substancji jest wspieranie zmysłów, co
sprawia, że przykładamy jeszcze większą wagę do materii i tego, co znamy.
Kiedy witalne pole energii otaczające ciało się kurczy, czujemy się
w większym stopniu materią, a mniej energią. W istocie, kiedy nasza
częstotliwość zwalnia, wraz z odpływem energii ciało staje się gęstsze.
Jak wiemy, w sytuacji zagrożenia, kryzysu, ataku drapieżnika, taka reakcja
jest prawidłowa. W rzeczy samej tryb walki lub ucieczki stanowi podstawę
naszej ewolucji. W tym stanie, chemiczne substancje stresu wyostrzają nasze
zmysły, zawężają pole uwagi do tego, co stanowi potencjalne zagrożenie
w naszym otoczeniu. Kiedy tak się dzieje, neokorteks – ta część mózgu, która
odpowiada za postrzeganie zmysłowe, funkcje motoryczne, wyobraźnię
przestrzenną i język – uaktywnia się i jest pobudzona. Aby zabezpieczyć
nasze przetrwanie zawęża uwagę do ciała i zewnętrznego otoczenia,
sprawiając, że jesteśmy pochłonięci czasem pomiędzy momentem, w którym
dostrzegamy zagrożenie a chwilą, w której znowu jesteśmy fizycznie
bezpieczni – oba te momenty stanowią punkty świadomości. Im silniejszy
stres, tym większa separacja.
Czytałeś w rozdziale drugim, że długoterminowe efekty życia w trybie
walki o przetrwanie polegają na tym, iż zaczynamy żywić się i uzależniać od
tych substancji stresu. Im bardziej jesteśmy od nich uzależnieni, tym silniej
wierzymy, że nasze ciało jest zlokalizowane, czyli że żyje w konkretnym
miejscu w przestrzeni i zajmuje konkretną pozycję w linearnym czasie.
Rezultatem jest szalony, frenetyczny stan, w którym nieustannie przenosimy
uwagę z jednej osoby, jednego problemu, jednej rzeczy, jednego miejsca
w naszym otoczeniu na kolejne. Ewolucyjna cecha, która nas niegdyś
chroniła, teraz działa przeciwko nam – żyjemy w stanie podwyższonej
gotowości i mamy obsesję na punkcie czasu. Ponieważ postrzegamy
zewnętrzne otoczenie jako niepewne, koncentrujemy na nim całą naszą
uwagę.
Ponieważ świat zewnętrzny wydaje nam się bardziej realny od
wewnętrznego, uzależniamy się od kogoś lub czegoś z naszego otoczenia,
a im dłużej żyjemy w tym stanie, tym więcej fal beta o wysokiej
częstotliwości wytwarza mózg. Już wiesz, że stan fal beta o wysokiej
częstotliwości wywołuje ból, niepokój, zmartwienie, strach, złość, frustrację,
ferowanie wyroków, niecierpliwość, agresję i rywalizację. W rezultacie fale
mózgowe stają się niekoherentne, my również.
Kiedy trzymają nas w szachu emocje przetrwania, potrzebujemy
warunków zewnętrznego otoczenia (różnych ludzi, trudności finansowych,
strachu przed terroryzmem, pogardy dla wykonywanej przez nas pracy) do
zaspokojenia uzależnienia od tych emocji. To one powodują, że jesteśmy
zajęci tym, co naszym zdaniem odpowiada za problem w otoczeniu –
nieważne, czy jest to coś czy ktoś – i w rezultacie uaktywniają geny związane
z walką o przetrwanie. Teraz żyjemy w samospełniającej się przepowiedni.
Jeśli zrozumiesz, że miejsce, w które kierujesz swoją uwagę jest miejscem,
w którym gromadzi się twoja energia, to będziesz zdawać sobie sprawę, że
im silniejsza emocjonalna reakcja na przyczynę, tym więcej uwagi
poświęcisz danej osobie, rzeczy lub problemowi ze swojego otoczenia.
Robiąc to, oddajesz sporą część swojej siły komuś lub czemuś innemu. Teraz
cała twoja uwaga i energia zakotwiczona w tym trójwymiarowym świecie
materii, a twój stan emocjonalny sprawia, że nieustannie utwierdzasz się
w swojej teraźniejszej rzeczywistości. Stajesz się emocjonalnie związany
z rzeczywistością, którą chcesz zmienić. To niewłaściwe zarządzanie swoją
energią sprawia, że jesteś niewolnikiem świata wiadomych i próbujesz
przewidywać przyszłość w oparciu o przeszłość. Co więcej, kiedy znajdujesz
się w trybie walki o przetrwanie, wówczas to, czego nie znasz lub nie jesteś
w stanie przewidzieć jawi ci się jako coś przerażającego. Tak więc dokonanie
prawdziwych zmian w życiu wymaga, abyś wkroczył w nieznane. A jeśli
tego nie zrobisz, nic się tak naprawdę nie zmieni.

Newtonowska rzeczywistość trójwymiarowej przestrzeni: ciało i rzeczy


w konkretnym miejscu i czasie

Jeśli uczucia i emocje są zapisem przeszłości i kierują wdrukowanymi


myślami i zachowaniami, to powtarzasz swoją przeszłość i w ten sposób
stajesz się przewidywalny. Jesteś teraz trwale ugruntowany w newtonowskim
świecie, ponieważ newtonowska fizyka opiera się o przewidywalne wyniki.
Im dłużej żyjesz w stresie, tym bardziej jesteś zwykłą materią, starającą się
wpłynąć na materię – materią próbującą walczyć, forsować, manipulować,
kontrolować i rywalizować o wyniki. W rezultacie wszystko, na co chcesz
wpłynąć, zmienić czy zamanifestować, zajmie mnóstwo czasu, ponieważ
w rzeczywistości przestrzenno – czasowej musisz przemieścić się fizycznie
w przestrzeni, aby otrzymać upragniony wynik.
Im dłużej żyjesz w trybie walki o przetrwanie i korzystasz ze swoich
zmysłów do definiowania rzeczywistości, tym bardziej separujesz się od
nowej przyszłości. Pomiędzy tym, gdzie obecnie jesteś, w jednym punkcie
świadomości, a tym, gdzie chcesz się znaleźć, czyli w innym punkcie
świadomości, istnieje duży dystans, nie wspominając już o ciągłej obsesji
dotyczącej sposobu realizacji tego celu w oparciu o to, co myślisz
i przewidujesz, że powinno się stać. Ale jeśli przewidujesz, twoje myślenie
opiera się o to, co znane, więc nie ma tu miejsca na niewiadomą czy na nowe
możliwości w twoim życiu.
Jeśli chcesz kupić mieszkanie, potrzebujesz pewnej kwoty na wpłatę
własną. Musisz znaleźć odpowiednią ofertę, zdobyć kredyt, przejść proces
aplikacyjny, zaoferować najkorzystniejszą kwotę, a następnie spędzić 30 lat
na przemieszczaniu swojego ciała do pracy i z powrotem (w przestrzeni),
spłacając raty. Te dwa punkty świadomości – pomysł kupna mieszkania
i spłata kredytu w całości – dzieli czas. W podobny sposób, jeśli chcesz się
z kimś związać, wchodzisz do sieci, tworzysz profil, przeglądasz setki innych
profili, robisz listę osób, do których warto się odezwać, kontaktujesz się
z nimi i chodzisz na randki w nadziei, że poznasz kogoś intrygującego. Jeśli
chcesz znaleźć pracę, piszesz CV, szukasz wolnych stanowisk i chodzisz na
rozmowy kwalifikacyjne.
Cechą wspólną wszystkich tych procesów jest to, że wymagają czasu,
który postrzegasz linearnie. Możesz zdobyć to, czego pragniesz, ale im
silniejszy jest stres, w którym żyjesz, tym więcej czasu ci to zajmie,
ponieważ jesteś materią próbującą wpłynąć na materię. Poza tym istnieje
znaczna różnica pomiędzy przestrzenią a czasem, pomiędzy tym, gdzie jesteś
a tym, gdzie chcesz być.
Możemy się zatem zgodzić, że w tej trójwymiarowej rzeczywistości,
z której doświadczasz czasu, istnieje konkretna przeszłość, teraźniejszość
i przyszłość. Skoro żyjesz w czasie linearnym, doświadczasz również
oddzielenia od czasu, ponieważ przeszłość, teraźniejszość i przyszłość jawią
się jako oddzielne momenty w czasie – ty jesteś tutaj, a twoja przyszłość jest
tam. Ilustracja 11.2 prezentuje przeszłość, teraźniejszość i przyszłość
w różnych, oddzielnych momentach.
W naszej trójwymiarowej rzeczywistości przeszłość, teraźniejszość i przyszłość istnieje
w formie różnych, oddzielnych momentów w czasie.

Jak wspominałem wcześniej, dzięki fizyce newtonowskiej rozwikłaliśmy


naturalne prawa siły, przyśpieszenia i materii, co pozwoliło nam przewidzieć
konkretne wyniki. Jeśli znamy ogólny kierunek, prędkość i obrót obiektu
przemieszczającego się w przestrzeni, to przeważnie jesteśmy w stanie
określić dokąd zmierza i jak długo mu to zajmie. Dlatego właśnie możemy
latać samolotem z Nowego Yorku do Los Angeles, przewidzieć jak długo
będzie trwała podróż i gdzie wylądujemy.
W ramach newtonowskiej fizyki i tego trójwymiarowego świata, w którym
żyjemy, większość z nas spędza swoje życie koncentrując uwagę na
zewnątrz, próbując być kimś, mieć ciało, posiadać rzeczy, chodzić gdzieś
i doświadczać czegoś w pewnym czasie. Kiedy nie dostajemy tego, czego
chcemy, doświadczamy braku, a poczucie braku i separacji powoduje, że
żyjemy w stanie dualizmu i polaryzacji. To naturalne, że chcemy tego, czego
nie mamy; w istocie dzięki temu właśnie tworzymy. Doświadczając separacji
od naszych celów, myślimy i marzymy o tym, czego chcemy, a następnie
wykonujemy szereg działań w linearnym czasie, aby je osiągnąć.
Jeśli mamy problemy finansowe, chcemy pieniędzy; jeśli jesteśmy chorzy,
pragniemy zdrowia; jeśli jesteśmy samotni, chcemy towarzystwa. Ze względu
na to doświadczenie dualizmu i separacji jesteśmy zmuszeni tworzyć – w ten
właśnie sposób ewoluujemy i spełniamy swoje marzenia. Ale, jeśli jesteśmy
materią starającą się wpłynąć na materię, by zdobyć pieniądze, zdrowie,
miłość i tak dalej, to jak już ustaliliśmy, zajmie nam to sporo czasu
i pochłonie sporo energii.
Kiedy w końcu uda nam się zrealizować swój cel, emocja, którą
odczuwamy z tego powodu (lub ze spotkania tych dwóch punktów
świadomości) zaspokaja poczucie braku, którego wcześniej
doświadczaliśmy. Kiedy mamy już nową pracę, czujemy się bezpieczni;
kiedy wchodzimy w związek, czujemy miłość i radość; kiedy wracamy do
zdrowia, czujemy się bardziej cali. Jest to stan oczekiwania na „coś” lub na
„kogoś” z zewnątrz, by zmienił to, jak czujemy się wewnątrz. Kiedy już
poczujemy ulgę od wrażenia braku, ponieważ doświadczamy emocji
związanej z zamanifestowaniem się zewnętrznego wydarzenia, poświęcamy
uwagę temu czemuś, co przyniosło nam ulgę. Ta przyczyna i skutek formują
nowe wspomnienie i do pewnego stopnia ewoluujemy.
Kiedy coś w naszym świecie nie zachodzi lub też wydaje się, że trwa zbyt
długo, jeszcze silniej doświadczamy braku, ponieważ czujemy się jeszcze
bardziej oddzieleni od tego, co staramy się stworzyć. Teraz nasz własny stan
emocjonalny braku, frustracji, niecierpliwości i separacji oddala nas od tego,
czego pragniemy, wydłużając czas zamanifestowania się upragnionego
wyniku.

Bezcieleśnie jako nic, nikt i nigdzie w bezczasie

Jeśli newtonowskie prawa są zewnętrzną ekspresją fizycznych materialnych


praw przestrzeni-czasu, czyli wymiaru, w którym istnieje więcej przestrzeni
niż czasu, to możemy w pewnym sensie powiedzieć, że prawa kwantowe
stanowią odwrotność. Quantum jest wewnętrzną ekspresją praw natury:
niewidzialnym polem informacji i energii, które jednoczy całą materię. To
niematerialne pole organizuje, łączy i zarządza wszystkimi prawami natury.
To wymiar, w którym istnieje więcej czasu niż przestrzeni. Inaczej mówiąc,
jest to wymiar, w którym czas jest wieczny.
Jak już wiesz z rozdziałów drugiego i trzeciego, kiedy odwracamy uwagę
od ludzi i rzeczy w konkretnych miejscach naszego zewnętrznego świata, nie
poświęcając jej dłużej naszemu ciału i porzucając myślenie o czasie
i grafikach, pozostawiamy ciało, stajemy się nikim, niczym, nigdzie,
w bezczasie. Dokonujemy tego w procesie odłączania się od ciała,
tożsamości, płci, choroby, imienia, problemów, związków, bólu, przeszłości
i tak dalej. To właśnie nazywamy wychodzeniem poza siebie: przejście od
świadomości posiadania ciała do nieposiadania ciała, od świadomości bycia
kimś do bycia nikim, od świadomości bycia czymś do bycia niczym, od
świadomości bycia gdzieś do bycia nigdzie, od świadomości bycia kiedyś do
bycia w bezczasie (ilustracja 11.3).

Kiedy przenosimy uwagę z naszego ciała, otoczenia i czasu, wychodzimy poza „siebie” –
swoje fizyczne ciało, świadomość bycia kimś, która buduje naszą tożsamość, posiadanie
rzeczy, życie w konkretnym miejscu i czasie – i pozostawiamy ciało, stajemy się nikim,
niczym, nigdzie, w bezczasie. Przenosimy naszą świadomość i uważność z materialnego
świata newtonowskiej fizyki w kierunku niematerialnego świata pola jednolitego.

A teraz spójrz na ilustrację 11.4.

Różnica pomiędzy dwoma światami – materii i energii


Rozszerzając pole uwagi i porzucając wszystkie aspekty siebie,
odwracamy się od zewnętrznego świata ludzi, rzeczy, miejsc, grafików, list
do zrobienia i tak dalej, i kierujemy uwagę na wewnętrzny świat energii,
wibracji, częstotliwości i świadomości. Nasze badania pokazują, że kiedy
odwracamy uwagę od obiektów i materii, a zamiast tego otwieramy się na
energię i informację, różne części mózgu współpracują ze sobą w harmonii.
Rezultatem tej unifikacji jest to, że czujemy się pełniejsi.
Kiedy robimy to prawidłowo, nasze serca zaczynają się otwierać, bić
rytmiczniej i w ten sposób stają się bardziej koherentne. W miarę jak serce
wchodzi w ten stan, to samo dzieje się z mózgiem. Ponieważ nasza
tożsamość już nie wchodzi nam w drogę, to znaczy, że wyszliśmy poza ciało,
konkretne miejsce w znanym otoczeniu oraz czas – akt eliminacji tych rzeczy
powoduje, że przenosimy się do stanu fal mózgowych alfa i theta i łączymy
się z autonomicznym układem nerwowym. Kiedy autonomiczny układ
nerwowy zostaje aktywowany, jego zadaniem jest przywrócenie porządku
i równowagi, stworzenie koherencji i jedności w naszych sercach, mózgach,
ciałach i polach energetycznych. Ta koherencja zostaje potem
odzwierciedlona we wszystkich aspektach naszej biologii.
W tym stanie zaczynamy łączyć się z polem kwantowym (lub jednolitym).

Od iluzji separacji do rzeczywistości jedności

Newtonowska fizyka tłumaczy fizyczne prawa natury i wszechświata na


wielką skalę – siłę grawitacji słońca, prędkość, z jaką jabłko spada z drzewa
i tak dalej – a świat kwantowy radzi sobie z fundamentalną naturą rzeczy na
najmniejszą skalę, czyli z atomami i subatomowymi cząsteczkami. Prawa
newtonowskie to fizyczne stałe natury, a więc newtonowski świat jest
światem obiektywnych pomiarów i przewidywalnych efektów.
Prawa nauki kwantowej obejmują jednakże nieprzewidywalne
i niewidzialne – świat energii, fal, częstotliwości, informacji, świadomości
i całe spektrum światła. Całym światem rządzi niewidzialna, nieustająca siła
– pojedyncze pole informacji zwane polem jednolitym. Możemy myśleć
o newtonowskim świecie jak o podejściu obiektywnym – gdzie umysł
i materia są oddzielone od siebie – a o świecie kwantowym jak o podejściu
subiektywnym, gdzie umysł i materia są zjednoczone poprzez energię,
a nawet jeszcze lepiej, gdzie umysł i materia są tak połączone, że
niemożliwym jest ich rozdzielenie. W kwantowym bądź jednolitym polu nie
ma różnicy pomiędzy dwoma punktami świadomości. To domena jedności
lub zjednoczonej świadomości.
W naszej trójwymiarowej rzeczywistości przestrzeń jest nieskończona,
natomiast w kwantowym świecie czas jest nieskończony. Jeśli czas jest
nieskończony i wieczny, nie jest już linearny, co oznacza, że nie istnieje
podział na przeszłość i przyszłość. Jeśli zaś nie ma przeszłości i przyszłości,
wszystko dzieje się teraz, w wiecznej chwili obecnej. Ponieważ czas jest
nieskończony w tej czasoprzestrzennej rzeczywistości, poruszając się przez
czas doświadczamy przestrzeni (lub wielu).
W materialnym świecie rzeczy, kiedy przenosimy się poprzez przestrzeń,
doświadczamy czasu, a jednak w niematerialnym kwantowym świecie
energii i częstotliwości, prawdą jest, że:
• W świecie przestrzennoczasowym czas zmienia się, gdy zwiększamy lub
zmniejszamy prędkość, z jaką zmierzamy z punktu A do punktu B.
• W świecie czasoprzestrzennym, kiedy stajemy się świadomi wzrostu lub
spadku prędkości częstotliwości lub wibracji energii, możemy przejść
z jednej przestrzeni do innej lub z jednego wymiaru do innego.

Kiedy dochodzi do kolapsu przestrzeni, doświadczamy czasu


w materialnej rzeczywistości. Kiedy dochodzi do kolapsu czasu,
doświadczamy przestrzeni lub wymiarów w niematerialnej rzeczywistości.
Każda z tych indywidualnych częstotliwości niesie informację lub poziom
świadomości, którego doświadczamy w różnych rzeczywistościach, w miarę
jak stajemy się ich świadomi. Na ilustracji 11.5 możesz zobaczyć, że
przemieszczając się przez czas doświadczasz różnych wymiarów
w ponadczasowej chwili obecnej.
W świecie kwantowym, w którym czas jest wieczny, wszystko dzieje się w ponadczasowej
chwili obecnej. Przenosząc się w czasie, doświadczasz przestrzeni, innych wymiarów,
innych planów, innych rzeczywistości i nieskończonych możliwości. To tak, jakbyś stanął
pomiędzy dwoma lustrami i patrzył na nieskończone odbicia swojej postaci, a każda z nich
reprezentowałoby nieskończoną liczbę możliwych wersji ciebie, wszystkich żyjących
w chwili obecnej.

W przestrzeni-czasie doświadczasz otoczenia poprzez swoje ciało, zmysły


i czas. Czas wydaje się linearny, ponieważ jesteś oddzielony od obiektów,
rzeczy, ludzi i miejsc, jak również od przeszłości i przyszłości. Natomiast
w czasoprzestrzeni doświadczasz jej poprzez świadomość, a nie ciałem
poprzez zmysły. Ta domena istnieje poza twoimi zmysłami. Wkraczasz do
niej, kiedy jesteś całkowicie zanurzony w chwili obecnej, gdzie nie ma
przeszłości czy przyszłości, tylko jedno długie teraz. Skoro twoja
świadomość znajduje się poza światem materii, a uwaga została od niego
całkowicie odwrócona, możesz zdać sobie sprawę z różnych częstotliwości,
z których każda niesie informację, a częstotliwości te pozwolą ci na wejście
w inne, nieznane wymiary.
A zatem, jeśli znajdujesz się w wymiarze ponadzmysłowym i wkraczasz
jako świadomość w energię pola jednolitego, możesz doświadczyć wielu
możliwych rzeczywistości. (Wiem, że to sporo jak na jeden raz, więc trzymaj
się mocno. Jeśli czujesz się zdezorientowany, to znaczy, że uczysz się czegoś
nowego).
Kiedy mówię, że poruszając się przez czas doświadczasz jednej lub wielu
przestrzeni, mam na myśli wszystkie możliwe wymiary i możliwe
rzeczywistości. Można zatem powiedzieć, że w tej czasoprzestrzennej
rzeczywistości wszystkie przestrzenie czy wymiary istnieją
w nieskończonym czasie. To jest pole jednolite: wymiar możliwości,
niewiadomych i nowych potencjalnych rzeczywistości, z których każda
istnieje w nieskończonym czasie, czyli w każdej chwili.
Pomyślmy o tym nieco inaczej. Wszyscy, których znam, powtarzają, że
chcą mieć lub potrzebują więcej czasu na dokończenie jakichś kwestii.
Gdybyś miał więcej czasu, mógłbyś stworzyć więcej doświadczeń, zrobić
więcej rzeczy i w rezultacie ukończyć więcej zadań. To oznaczałoby, że
więcej możliwości mogłoby zaistnieć, a ty mógłbyś żyć pełnią życia.
Wyobraź sobie zatem, że czas nie gra żadnej roli (przeszłość i przyszłość
nie istnieje, więc czas stoi w miejscu) i masz go tyle, ile zechcesz. Zgodzisz
się, że w takim przypadku miałbyś nieskończone możliwości i mógłbyś
przeżyć wiele żyć? Można zatem powiedzieć, że dostępność nieskończonej
liczby doświadczeń odpowiada twojej wyobraźni. Albo jeszcze inaczej:
• Jeśli czas jest wieczny, wtedy więcej przestrzeni może istnieć w tym
nieskończonym czasie;
• Jeśli będziemy wydłużać lub tworzyć więcej czasu, wtedy zrozumiałe
jest, że będziemy mogli zmieścić więcej przestrzeni w czasie;
• Jeśli istnieje nieskończony czas, wtedy istnieją również nieskończone
przestrzenie, które możemy wpasować w czas – każda z nich oznacza
nieskończone możliwości, potencjalne rzeczywistości, wymiary
i doświadczenia.

W polu kwantowym nie istnieje separacja od przeszłości lub przyszłości,


ponieważ wszystko istnieje w wiecznym teraz lub w wiecznej chwili obecnej.
Jeśli wszystko, co istnieje jednoczy się lub łączy ze sobą w polu kwantowym,
wtedy nieskończone częstotliwości zawierają informacje o wszystkich,
o każdym, o każdej rzeczy, o wszystkich miejscach i chwilach. Kiedy twoja
świadomość zaczyna łączyć się ze świadomościami i energią pola
jednolitego, przechodzisz od świadomości posiadania ciała do nieposiadania
ciała i posiadania wszystkich ciał; bycia kimś do świadomości bycia nikim
i świadomości bycia każdym; od świadomości bycia czymś do świadomości
bycia niczym i świadomości bycia wszystkim; od świadomości bycia gdzieś
do świadomości bycia nigdzie i wszędzie; od świadomości bycia
w wybranym momencie do świadomości bycia w bezczasie, do świadomości
bycia zawsze (spójrz na ilustrację 11.6).
Kiedy twoja świadomość łączy się ze świadomościami pola jednolitego, a ty wchodzisz
w nie głębiej, stajesz się świadomy bycia każdym ciałem, każdą osobą, każdą rzeczą,
wszędzie i zawsze. W tym wymiarze nie istnieje odległość między dwoma punktami
świadomości, co oznacza, że istnieje tylko Jedność.

Atom: fakty i mity

Aby zrozumieć, z czego zbudowane jest pole kwantowe, musimy najpierw


przyjrzeć się ponownie możliwościom istniejącym w atomie. Jeśli
zredukujemy materię do najmniejszej mierzalnej części, dostaniemy atom,
który wibruje na bardzo wysokiej częstotliwości. Gdybyśmy obrali atom jak
pomarańczę, znaleźlibyśmy jądro i subatomowe cząsteczki, takie jak protony,
neutrony i elektrony, ale przede wszystkim znaleźlibyśmy pustą przestrzeń,
stanowiącą 99,99999999 procent atomu, czyli energię, jak już wcześniej
mówiliśmy.
Spójrz na ilustrację 11.7. Po lewej stronie znajduje się klasyczny model
atomu, który poznaliśmy w szkole, ale w rzeczywistości model ten jest
nieaktualny. Elektrony nie poruszają się w określony sposób wokół jądra, jak
planety wokół Słońca. Jak widzisz na modelu przedstawionym z prawej
strony, przestrzeń wokół jądra przypomina bardziej niewidoczne pole lub
chmurę informacji. Jak wiemy, na informację składają się: światło,
częstotliwość i energia. Pokażę ci, jak małe są te subatomowe cząsteczki na
przykładzie: gdyby jądro atomu zostało powiększone do rozmiarów
Volkswagena Beetle, to elektron byłby rozmiaru zielonego groszku,
a przestrzeń, w której znajdowałyby się elektrony, miałaby 220 149 km² –
dwukrotnie więcej od powierzchni Kuby. To mnóstwo pustej przestrzeni.

Klasyczny model atomu z elektronami krążącymi wokół jądra po orbicie jest przestarzały.
Elektrony istnieją w formie fali prawdopodobieństwa w niewidocznej chmurze energii
otaczającej jądro. W ten sposób atom składa się z niematerialnej energii i niewielkiej ilości
materii.

Zgodnie z zasadą nieoznaczoności Heisenberga, nie jesteśmy w stanie


przewidzieć, w którym miejscu w chmurze pojawi się elektron, a jednak
z niczego wyłania się coś. Właśnie dlatego fizyka kwantowa jest tak
ekscytująca i nieprzewidywalna. Elektron nie zawsze jest fizyczną materią;
istnieje raczej jako energia lub prawdopodobieństwo fali. Pojawia się
wyłącznie na skutek obserwacji przez obserwatora. Kiedy obserwator
(umysł) zaczyna się przyglądać, akt obserwacji (ukierunkowana energia)
sprawia, że cała ta potencjalna energia zapada się w elektron (materię) –
w ten sposób elektron manifestuje się z wymiaru nieskończonych możliwości
i staje wiadomą. Zostaje zlokalizowany w czasie i przestrzeni. Kiedy
obserwator przestaje go obserwować, elektron wraca do swojej formy jako
możliwość; tak funkcjonuje fala. Inaczej mówiąc, wraca do formy energii, do
nieznanego i własnych spraw. Kiedy wraca do energii i możliwości, porzuca
lokalizację. W wymiarze quantum umysł i materia są niepodzielne. W ten
sposób newtonowska fizyka jest światem przewidywalności, a quantum –
nieprzewidywalności.
Kiedy zamykamy oczy podczas medytacji i rozszerzamy pole uwagi na
nieskończoną przestrzeń, dzieje się dokładnie to samo. Kierujemy większość
naszej uwagi na energię, przestrzeń, informację i możliwość, a nie na
materię. Stajemy się mniej świadomi materialnego wymiaru, a bardziej
świadomi niematerialnego. Inwestujemy energię w nieprzewidywalność
i niewiadomą, a przestajemy poświęcać uwagę i energię przewidywalnemu
i znanemu. Za każdym razem, kiedy to robimy, pogłębiamy nasze
zrozumienie tego, czym jest pole jednolite.
Zanim pójdziemy dalej, przypomnijmy sobie, czego się do tej pory
nauczyliśmy. Przyjrzyj się ilustracji 11.8. Trójwymiarowy newtonowski
świat składa się z obiektów, ludzi, miejsc, materii, cząsteczek i czasu
(zasadniczo większość rzeczowników lub wszystko, co znamy
z zewnętrznego świata), a w tym świecie więcej jest przestrzeni niż czasu.
Ponieważ mamy ciała, korzystamy ze zmysłów do zdefiniowania tej
nieskończonej przestrzeni, w której żyjemy – uniwersum formy, struktury,
wymiaru i gęstości. To domena znanego i przewidywalnego.
Podsumowanie przestrzeni-czasu w naszym trójwymiarowym świecie i pomostu, który
pozwala nam wkroczyć jako świadomość do domeny czasu-przestrzeni
w pięciowymiarowym świecie.

Ponieważ doświadczamy materialnego wszechświata za pośrednictwem


naszych zmysłów, dostarczają nam one informacji, które przybierają
w mózgu formę wzorów, rozpoznawanych przez nas jako struktury – proces
ten sprawia, że elementy zewnętrznego otoczenia stają się wiadomymi.
Skutkiem tego procesu jest również to, że stajemy się jakimś ciałem, jakąś
osobą, posiadamy jakieś rzeczy, w jakimś miejscu i czasie. Ponieważ
poznajemy wszechświat zmysłowo, doświadczamy separacji – dlatego jest to
wymiar dualizmu i polaryzacji.
Podsumowanie dotyczące czasu-przestrzeni pięciowymiarowej rzeczywistości świata
kwantowego.

Spójrz na ilustrację 11.9. Jeśli newtonowski świat jest światem


materialnym, definiowanym przez zmysły, to w świecie kwantowym mamy
do czynienia z jego odwrotnością. To świat niematerialny niedefiniowany
przez zmysły. Inaczej mówiąc, nie ma w nim nic, co opierałoby się o zmysły,
tu nie ma materii. Newtonowski świat opiera się o przewidywalne wiadome,
czyli materię, cząsteczki, ludzi, miejsca, rzeczy, obiekty i czas, natomiast
świat kwantowy jest nieprzewidywalny, składa się ze światła, częstotliwości,
informacji, wibracji, energii i świadomości.
Jeśli nasz trójwymiarowy świat jest domeną materii, w której istnieje
więcej przestrzeni niż czasu, to świat kwantowy jest domeną antymaterii –
miejscem, w którym istnieje więcej czasu niż przestrzeni. Ponieważ jest tu
więcej czasu niż przestrzeni, wszystkie możliwości zawierają się
w ponadczasowej chwili obecnej. Podczas gdy trójwymiarowy świat jest
naszym wszechświatem, to znaczy jedną rzeczywistością, świat kwantowy
jest wieloświatem, czyli wieloma rzeczywistościami. Jeśli przestrzenno –
czasowa rzeczywistość opiera się na separacji, wtedy niematerialny świat
kwantowy lub pole jednolite bazują na jedności, połączeniu, całości
i zjednoczeniu (braku lokalizacji).
Aby przejść ze znanego przestrzennoczasowego (trójwymiarowego)
wszechświata, składającego się z materii, w którym doświadczamy dualizmu
i polaryzacji, do nieznanego czasoprzestrzennego (pięciowymiarowego)
multiświata – miejsca, w którym nie ma materii, a jest za to światło,
informacja, częstotliwość, wibracja, energia i świadomość – musimy przejść
przez most. Ten most to prędkość światła. Kiedy staniemy się czystą
świadomością i porzucimy ciało, staniemy się nikim, niczym, nigdzie,
w bezczasie, przekroczymy próg między materią a energią.
Kiedy Einstein przedstawił nam równanie E=mc2 w swojej teorii
względności, po raz pierwszy w historii nauki udało się z matematycznego
punktu widzenia zademonstrować, że energia i materia są ze sobą związane.
Tym, co przekształca materię w energię jest prędkość światła, co oznacza, że
materia, podróżując szybciej od prędkości światła, opuszcza trójwymiarową
rzeczywistość i zmienia się w niematerialną energię. Inaczej mówiąc,
w trójwymiarowym świecie prędkość światła jest dla materii, i wszystkiego
co fizyczne, progiem, za którym traci ona swoją formę. Żadna „rzecz” nie
może podróżować szybciej od prędkości światła, nawet informacja. Podróż
z jednego punktu do drugiego z prędkością mniejszą niż prędkość światła
zabierze czas. A zatem czwartym wymiarem jest czas będący siecią łączącą
trójwymiarowy świat z pięciowymiarowym i tym, co jest poza nim. Kiedy
już coś podróżuje z większą prędkością niż światło, wtedy czas oraz
odległość pomiędzy dwoma punktami świadomości nie istnieją, ponieważ
każda materialna „rzecz” staje się energią. W ten właśnie sposób
przechodzisz z trzech do pięciu wymiarów, od wszechświata do multiświata,
z tego wymiaru do wszystkich wymiarów.
Pozwól, że podam ci kilka przykładów, żeby nieco uprościć tę ideę.
W latach 80. ubiegłego wieku francuski fizyk Alain Aspect zaprezentował
eksperyment zwany testem Bella.1 W warunkach laboratoryjnych naukowcy
dokonali splątania dwóch fotonów. Następnie skierowano je w przeciwnych
kierunkach, tworząc dystans i przestrzeń między nimi. Kiedy spowodowano,
że jeden z fotonów zniknął, drugi zrobił to samo dokładnie w tym samym
czasie. Ten eksperyment stanowi kamień węgielny w przełomie fizyki
kwantowej, ponieważ dowiódł, że teoria względności Einsteina nie była do
końca prawidłowa.
Pokazała, że istnieje jednolite pole informacji poza trójwymiarową
przestrzenią i czasem, które łączy całą materię. Gdyby dwóch cząsteczek
światła nie łączyło jakieś niewidoczne pole energii, informacja
potrzebowałaby czasu na dotarcie z jednego punktu zlokalizowanego
w przestrzeni do drugiego. Zgodnie z teorią Einsteina, jeśli jedna cząsteczka
znika, druga powinna zniknąć chwilę później, chyba że zajmują tę samą
przestrzeń w tym samym czasie. Nawet jeśli na drugi foton wpłynięto
milisekundę później, ponieważ dzieliła je przestrzeń, czas stanowiłby czynnik
w opóźnieniu informacji. To potwierdziłoby, że granicą tej fizycznej
rzeczywistości jest prędkość światła, a cała istniejąca tu materia jest
oddzielona.
Ponieważ dwie cząsteczki zniknęły dokładnie w tym samym czasie, był to
dowód na to, że cała materia – ciała, ludzie, rzeczy, obiekty, miejsca –
a nawet czas, są połączone częstotliwością i informacją w świecie
znajdującym się poza trójwymiarową rzeczywistością i czasem. Każda
„rzecz” spoza materialnego świata jest zjednoczona w jedności. Informacja
między fotonami została przekazana nielokalizacyjnie. Ponieważ dwóch
punktów świadomości w pięciowymiarowej rzeczywistości nic nie dzieli, nie
ma zatem linearnego czasu. Jest tylko wieczność (lub wieczności).
Fizyk kwantowy David Bohm nazwał wymiar kwantowy zaangażowanym
porządkiem, w którym wszystko jest połączone.2 Jeśli spojrzysz na ilustracje
11.8 i 11.9 ponownie, pomogą ci zrozumieć oba światy.
Odwracając uwagę od faktu posiadania ciała, bycia kimś, czymś, gdzieś,
w czasie i porzucając świadomość posiadania ciała, stając się nikim, niczym,
nigdzie, w bezczasie, stajesz się czystą świadomością. Twoja świadomość
łączy się z polem jednolitym, które składa się wyłącznie ze świadomości
i energii – gdzie łączysz się z samoorganizującą się świadomością każdego
ciała, każdej osoby, każdej rzeczy, w każdym miejscu i w każdym czasie.
W ten sposób, kiedy jako świadomość (bez zmysłów) wnikasz w pole
jedności, w którym nie istnieje podział i wchodzisz głębiej w pustkę lub
ciemność, ponieważ nie istnieje tam nic fizycznego, coraz bardziej łączysz
się ze świadomością pola jednolitego. Jeśli będziesz się stawał coraz bardziej
tego świadomy i będziesz się na tym koncentrował, twoja energia i uwaga
będzie na to bezpośrednio skierowana. W ten sposób poruszając się
w kierunku tego, będziesz się czuł mniej oddzielony, a bardziej kompletny.
W końcu, skoro w polu jednolitym istnieje tylko wieczna chwila obecna,
ponieważ nie ma tu linearnego czasu (tylko cały czas), świadomość i energia
pola jednolitego, która obserwuje całą materię w formę, jest zawsze
w teraźniejszej wiecznej chwili. A zatem, połączenie i zjednoczenie możliwe
jest tylko wtedy, kiedy i ty w pełni znajdziesz się w wiecznej chwili obecnej.
Jeśli spojrzysz na ilustrację 11.10, zobaczysz jak doprowadzić do kolapsu
twojej własnej separacji i indywidualnej świadomości, by doświadczyć
jedności i całości pola jednolitego.
Jedno ostatnie zagadnienie dotyczące prędkości światła. W tym wymiarze
materialnego świata, widoczne światło jest częstotliwością opierającą się
o polaryzację (elektrony, pozytony, fotony i tak dalej). Jeśli spojrzysz na
ilustrację 11.11, zobaczysz na skali, że około jedna trzecia drogi od najniższej
częstotliwości to miejsce, w którym następuje podział światła. Ponad tą falą
lub częstotliwością, gdzie materia przechodzi z formy do energii
i osobliwości, a poniżej tej częstotliwości znajduje się podział i polaryzacja.
Kiedy następuje podział światła, pojawiają się fotony, elektrony i pozytony,
ponieważ widoczne pole światła zawiera wzór informacji dotyczący materii
jako częstotliwości zorganizowanej w tej formie. Taki podział światła
nastąpił podczas Wielkiego Wybuchu, kiedy osobliwość przeszła w dualizm
i polaryzację, i w końcu pojawił się wszechświat jako zorganizowana
informacja i materia. To dlatego pustka jest wieczną czernią – nie ma w niej
widzialnego światła.3
Ponieważ materia wibruje na tak niskiej częstotliwości, to aby wejść do
wymiaru czasoprzestrzennego lub w pole jednolite, musisz zostawić ciało czy
materię i zrobić to bezcieleśnie. Nie możesz zabrać ze sobą swojej
tożsamości, dlatego będziesz musiał stać się nikim. Nie możesz zabrać ze
sobą żadnych rzeczy, więc musisz zostać z niczym. Nie możesz przebywać
w jakimś miejscu, więc będziesz musiał znaleźć się nigdzie. I w końcu, jeśli
żyjesz w przeszłości lub przyszłości, w czasie, który jawi się jako linearny, to
będziesz musiał doświadczyć bezczasu, by wejść w wymiar
czasoprzestrzenny. Jak to zrobić? Wytrwale koncentruj się na polu
jednolitym, nie korzystając ze zmysłów, ale z uważności. Zmieniając swoją
świadomość, podnosisz poziom energii. Im bardziej jesteś świadomy tego
jednolitego pola, tym dalej znajdujesz się od podziału materii i bliżej ci do
jedności.
Teraz jesteś w quantum, w polu jednolitym. Jest to domena informacji,
która łączy każde ciało, każdą osobę, każdą rzecz, każde miejsce i każdy
czas.
Im większą uwagę poświęcamy zewnętrznemu światu, koncentrując się na tym, że
posiadamy ciało, jesteśmy kimś, posiadamy jakieś rzeczy, żyjemy gdzieś w jakimś czasie
w naszej trójwymiarowej rzeczywistości, tym bardziej doświadczamy podziału i braku.
Odwracając uwagę od zewnętrznego świata w kierunku swojego wnętrza, koncentrując się
na chwili obecnej, nasza świadomość równa się z jego świadomością, a my stajemy się
obecni wraz z nią. Zagłębiając się w pole jednolite jako świadomość, doświadczamy
mniejszego podziału i braku i większej jedności i całości. Jeśli nie ma podziału pomiędzy
dwoma punktami świadomości, wtedy nie istnieje przestrzeń i czas – w zamian za to
istnieją wszystkie czasy i wszystkie przestrzenie. A zatem, im bardziej kompletni się
czujemy i mniejszy brak odczuwamy, tym bardziej mamy wrażenie, że nasza przyszłość
już nadeszła. Nie tworzymy już dłużej z dualizmu, lecz z jedności.

Pole jednolite: każde ciało, każda osoba, każda rzecz, każde miejsce, każdy
czas

Materia jest bardzo gęsta i ze względu na tę gęstość wibruje na najniższej


częstotliwości we wszechświecie. Na ilustracji 11.11 zobaczysz, że kiedy
podnosisz częstotliwość materii, wtedy dematerializuje się ona w energię.
W pewnym punkcie tuż za widocznym spektrum światła – nad domeną
dualizmu i polaryzacji – każda informacja dotycząca materii przekształca się
w bardziej jednolitą energię. Jak widzisz, im wyższa częstotliwość, tym
bardziej uporządkowana i koherentna staje się ta energia. Na tym poziomie
częstotliwości czy energii dualizm i polaryzacja jednoczą się w całość.
Nazywamy to miłością lub jednością, ponieważ nie istnieje już żaden podział
czy separacja. To miejsce, w którym łączy się aspekt pozytywny
z negatywnym, gdzie jednoczy się pierwiastek męski z żeńskim, gdzie
przeszłość stapia się z przyszłością, gdzie nie istnieje już dobro i zło, gdzie
nie ma rozróżnienia na właściwe i niewłaściwe, gdzie przeciwieństwa stają
się jednością.
Wszystko zaczyna się od świadomej myśli. Kiedy obniża się jej częstotliwość, zmniejsza
się również jej energia, aż do momentu, w którym przybiera formę i staje się materią.
Na częstotliwości prędkości światła wzór całej materii odzwierciedla się jako matryca
struktury. Przy prędkości światła energia dzieli się na polaryzację i dualizm, tworzą się
elektrony, pozytony i tak dalej. Powyżej prędkości światła znajdują się wyższe stopnie
porządku, które odzwierciedlają się w wyższych stopniach całkowitości.
Jako świadomość zaczynamy swoją podróż z materii i wychodzimy poza siebie, kierując
uwagę do wewnątrz ku polu jednolitemu. Kiedy wchodzimy na płaszczyznę widzialnego
światła, zostawiamy ciało, stajemy się nikim, niczym, nigdzie, w bezczasie. W tym
wymiarze doświadczamy świadomości innych wymiarów, innych rzeczywistości i innych
możliwości. Ponieważ częstotliwość niesie informację, a w quantum zawierają się
nieskończone możliwości, jesteśmy w stanie doświadczyć istniejących tu innych
płaszczyzn.
Jeśli spojrzysz na strzałki idące od materii w kierunku pola jednolitego – prostej linii
reprezentującej wszystkie możliwości – zobaczysz, że musisz przejść przez niższe
częstotliwości między materią a światłem, które są różnymi poziomami myśli i emocji.
Spójrz na poszczególne poziomy świadomości, przez które musisz przejść, aby dotrzeć do
jedności. Teraz już rozumiesz, dlaczego większości nie udaje się ukończyć podróży.

Wznosząc się po tej skali ponad materię i podział, doświadczasz coraz


większej kompletności, porządku i miłości. Porządek tej coraz bardziej
koherentnej energii niesie informację, a ona jest coraz bardziej i bardziej
miłością. Jeśli będziesz w dalszym ciągu zwiększał prędkość materii, to
w końcu zacznie wibrować tak wysoko jak częstotliwość przyjmująca kształt
prostej linii. W niej zawierają się nieskończone częstotliwości, co oznacza, że
zawierają się w niej również nieskończone możliwości. To pole o punkcie
zerowym, punkcie osobliwości quantum – wszechobecne pole informacji
istniejące jako energia i częstotliwość, która obserwuje wszystkie
rzeczywistości organizując je z jednego punktu.
Moglibyśmy nazwać to umysłem Boga, połączoną świadomością, źródłem
energii lub użyć jakiegokolwiek innego terminu do zdefiniowania
samoorganizującej się zasady rządzącej wszechświatem. Jest to miejsce,
w którym cały potencjał i wszystkie możliwości istnieją jako myśl –
ostateczne źródło kochającej inteligencji, która obserwuje całą fizyczną
rzeczywistość, nadając jej formę. A zatem:
• Im wyższa częstotliwość, tym większa energia;
• Im większa energia, tym większy dostęp do informacji;
• Im więcej informacji, tym większa świadomość;
• Im większa świadomość, tym wspanialszy umysł;
• Im wspanialszy umysł, tym lepsza umiejętność wpływania na materię.

W hierarchii praw uniwersalnych prawa kwantowe znajdują się nad


newtonowskimi (klasycznymi) prawami. Dlatego właśnie Einstein
powiedział, że pole rządzi cząsteczką, ponieważ pole kwantowe rządzi,
organizuje i jednoczy wszystkie prawa natury oraz porządkuje energię
poprzez odwzorowywanie światła w formę. Na naszej własnej planecie
widzimy, jak spirala Fibonacciego, zwana złotą (powtarzający się w naturze
wzór matematyczny, który wprowadza porządek i koherencję) porządkuje
materię. To pole o punkcie zerowym stworzone z możliwości lub myśli
(ponieważ myśli są możliwościami), obniżają częstotliwość, nadając
porządek i formę.
Pole jednolite jest samoorganizującą się inteligencją, która bezustannie
obserwuje świat materialny, nadając mu tym samym porządek i formę. Im
bardziej się jej poddasz, im bliżej się znajdziesz i zjednoczysz z nią, tym
słabiej będziesz odczuwał podział i brak, a silniej – kompletność i jedność.
Kiedy wkraczasz jako świadomość w ten nieskończony wymiar możliwości,
zaczynasz czuć związek ze świadomością każdej osoby, każdego ciała,
każdej rzeczy, w każdym czasie – włącznie z twoimi marzeniami. Skoro
świadomość jest uważnością, a uważność to poświęcanie uwagi, pierwszym
krokiem do doświadczenia pola jednolitego jest nabycie świadomości jego
istnienia, ponieważ jeśli nie jesteś go świadomy, ono nie istnieje. W ten
sposób im większą uwagę poświęcisz polu, tym bardziej będziesz go
świadomy.
Jest jednak pewne zastrzeżenie. Jak widzieliśmy, jedyną drogą do wymiaru
czystej świadomości jest stanie się czystą świadomością; inaczej mówiąc,
jedynym sposobem na wejście do królestwa myśli jest stanie się myślą. To
oznacza, że musisz wyjść poza swoje zmysły, odwracając uwagę od materii
i cząsteczek, a kierować ją na energię lub falę. Jeśli potrafisz stać się
świadomością w tym niewidzialnym, niematerialnym wymiarze
nieskończonej czerni i być świadomym tego, że jesteś świadomością
w obliczu większej świadomości, wtedy uda ci się z nią połączyć.
Poprzez dokonanie tego usuwasz się samemu sobie z drogi i przebywasz
w tym polu jako świadomość, poddając się inteligentnej miłości – tej samej
wewnętrznej inteligencji, która tworzy wszechświat i daje ci życie – zostajesz
przez nią wchłonięty. Ta kochająca inteligencja jest jednocześnie osobista
i uniwersalna, jest w twoim wnętrzu i otacza cię ze wszystkich stron, a kiedy
cię wchłonie, stworzy i odtworzy porządek i równowagę w twoim
organizmie, ponieważ organizacja materii w bardziej koherentny sposób leży
w jej naturze. Teraz przechodzisz przez ucho igielne, a po drugiej stronie nie
ma już podziału na dwa punkty świadomości. Jest jedna świadomość –
jedność. Tutaj istnieją wszystkie możliwości.
Ponieważ wkraczasz do domeny świadomości, myśli, informacji, energii
i częstotliwości, pomost między przestrzenią – czasem a czasem-przestrzenią
wiedzie cię z posiadania jakiegoś ciała, bycia kimś, czymś, w jakimś miejscu
i czasie do bezcielesności, stania się nikim, niczym, nigdzie, w bezczasie. To
jest próg, za którym znajduje się pole jednolite bądź kwantowe (wróć do
ilustracji 11.8 i 11.9).
W tym wymiarze czekają na ciebie nieskończone, nieznane możliwości,
nieograniczony potencjał i doświadczenia, nie te same, znajome
doświadczenia, które wciąż przeżywasz. Czy nie tym właśnie jest
niewiadoma? Nieznane jest po prostu możliwością istniejącą dla ciebie jako
nowa myśl. Kiedy znajdujesz się w tym wymiarze czystej myśli właśnie jako
myśl, ogranicza cię jedynie twoja wyobraźnia. Ale jeśli przebywając w tym
wymiarze zaczniesz myśleć o kimś, o czymś, o ciele, o miejscu, w jakimś
znanym czasie, twoja świadomość (a co za tym idzie – twoja energia) wróci
do znanej trójwymiarowej rzeczywistości, do świata podziałów.
Skoro każda twoja myśl ma określoną częstotliwość, to w momencie,
w którym zaczniesz myśleć o bólu w swoim ciele, rozwoju choroby,
problemach w pracy, kłopotach rodzinnych lub rzeczach, które musisz zrobić
w określonym czasie, wracasz do tej przestrzeni i czasu. Twoja świadomość
wraca do materialnego świata, a twoje myśli wytwarzają tę samą
częstotliwość co materia i cząsteczki (spójrz na ilustrację 11.10). Twoja
energia wibruje z powrotem na tym samym poziomie co znany fizyczny
świat trójwymiarowej rzeczywistości, a więc wywierasz mniejszy wpływ na
swoją własną rzeczywistość. Wracasz do wibrowania jako materia, a wiemy
jak to się kończy.
Kiedy twoja częstotliwość nabiera większej gęstości, oddalasz się od pola
jednolitego; w rezultacie czujesz się od niego oddzielony. W takiej sytuacji,
jeśli twoje marzenia mają formę myśli w polu jednolitym, materializacja
zajmie im dużo czasu.
Jeśli myślisz o jakimś ciele, o kimś, o jakiejś rzeczy, w jakimś miejscu,
w określonym czasie, nie jesteś w stanie wznieść się ponad swoją tożsamość,
która została ukształtowana na podstawie przeszłych doświadczeń.
Dosłownie zastygasz we wspomnieniach, nawykowych myślach,
uwarunkowanych emocjach związanych ze znanymi ci ludźmi i rzeczami
w określonym czasie i miejscach znanej rzeczywistości, co oznacza, że twoja
uwaga i energia są przykute do twojej przeszło-teraźniejszej, osobistej
rzeczywistości. Twoje myśli odzwierciedlają twoją tożsamość, więc nic się
nie zmienia. Ta sama osobowość próbuje stworzyć nową, osobistą
rzeczywistość.
Kiedy mówię, że musisz wyjść poza siebie, mam na myśli, że musisz
zapomnieć o sobie – odwrócić uwagę od swojej osobowości, swoich
przeszłych doświadczeń. Nie dziwi więc, że uzdrowienie ciała wymaga
wyjścia poza nie. Aby stworzyć coś nowego w swoim życiu, musisz
zapomnieć o swoim starym, znajomym życiu. Aby wpłynąć na jakiś problem
ze swojego otoczenia, musisz wyjść poza pamięć i korespondujące z nią
emocje z nim związane. A jeśli chcesz doświadczyć nowego,
nieoczekiwanego zdarzenia w swojej przyszłości, musisz przestać
podświadomie oczekiwać tych samych, przewidywalnych zdarzeń
powstałych na bazie twoich wspomnień. Będziesz musiał wznieść się na
poziom świadomości wyższy od tego, który stworzył taką rzeczywistość.
W polu jednolitym nie masz dokąd pójść, ponieważ jesteś wszędzie; nie
ma żadnej rzeczy, której mógłbyś pragnąć, ponieważ jesteś tak kompletny, że
czujesz, jakbyś miał wszystko; nie możesz oceniać nikogo, ponieważ jesteś
każdym; nie czujesz też potrzeby posiadania ciała, ponieważ masz każde
ciało. I dlaczego miałbyś się martwić brakiem czasu, skoro przebywasz
w domenie nieskończoności?
Im bardziej kompletny się czujesz, tym mniejszego braku doznajesz,
a zatem mniej pragniesz. Jak mógłbyś chcieć lub żyć w poczuciu braku,
kiedy czujesz się kompletny? Jeśli mniej odczuwasz brak, istnieje mniejsza
potrzeba do tworzenia z dualizmu, polaryzacji i podziału. Jak mógłbyś
czegoś chcieć, skoro jesteś całością? Kiedy tworzysz z całości, czujesz jakbyś
wszystko miał. Nie ma miejsca na chcenie, próbowanie, życzenie sobie,
wymuszanie, przewidywanie, walkę czy nadzieję. Kiedy tworzysz ze stanu
całkowitości, zostaje tylko wiedza i obserwacja. To jest właśnie klucz do
zamanifestowania rzeczywistości – połączenie, nie podział.
Jeśli czas w twoim trójwymiarowym świecie jest wynikiem iluzji
przestrzeni pomiędzy dwoma obiektami lub dwoma punktami świadomości,
wtedy im większą tworzysz jedność z polem jednolitym, tym mniejszy jest
podział między tobą a wszystkim, co materialne. Kiedy twoja świadomość
stapia się lub w większym stopniu łączy się z polem jednolitym, wymiarem
całkowitości i jedności, wtedy nie ma już podziału między dwoma punktami
świadomości. Ta całkowitość jest wtedy odzwierciedlana w twoim
organizmie, w jego chemii, obwodach, hormonach, genach, sercu i mózgu,
przywracając w ten sposób równowagę całemu ciału. Wyższa częstotliwość
lub energia przemieszcza się po autonomicznym układzie nerwowym,
układzie, który stale daje ci życie i którego celem jest stworzenie równowagi
i porządku. Ta energia niesie przesłanie całkowitości i w rezultacie stajesz się
bardziej święty. Im wyższej częstotliwości doświadczasz, tym mniej czasu
zajmuje rozwinięcie się w tej trójwymiarowej, przestrzenno-czasowej
rzeczywistości.
Jak już wiemy, zmniejszając przestrzeń pomiędzy dwoma punktami
świadomości, doprowadzasz do kolapsu czasu. Kiedy nie ma już iluzji
podziału, postrzegasz mniejszą przestrzeń między sobą (tożsamością, życiem
w ciele, w fizycznym otoczeniu, w linearnym czasie) a ludźmi, obiektami,
rzeczami, miejscami, materią, a nawet swoimi marzeniami. A zatem, im
bliżej pola jednolitego, tym silniej odczuwasz połączenie ze wszystkim
i wszystkimi.
W świecie jedności przebywasz jako świadomość i, ponieważ nie ma
w nim podziałów, czas w nim jest wieczny. Pamiętaj: kiedy czas jest
nieskończony, masz do czynienia z nieskończonymi przestrzeniami,
możliwymi wymiarami i rzeczywistościami, których możesz doświadczyć.
Możesz być kimkolwiek i gdziekolwiek, wystarczy, że o tym „pomyślisz”.
W istocie nie ma nawet co próbować, ponieważ to wszystko już istnieje
w formie myśli w tym świecie wszystkich myśli. Jedyne co musisz zrobić, to
stać się tego świadomym i przywołać to do życia za pomocą obserwacji
poprzez doświadczenie.
Kiedy już zyskamy świadomość każdej osoby, każdego ciała, każdej rzeczy, każdego
miejsca, w każdym czasie… to z teoretycznego punktu widzenia możemy stworzyć
jakiekolwiek ciało, stać się jakąkolwiek osobą, mieć dowolną rzecz, żyć gdziekolwiek,
w dowolnym czasie.

Spójrz na ilustrację 11.12. Kiedy przenosisz uwagę z posiadania ciała na


nieposiadanie ciała, a następnie każdego ciała, możesz stworzyć jakiekolwiek
ciało. Kiedy przemieszczasz się z życia jako konkretna osoba, do bycia
nikim, a potem bycia każdym, to możesz być kimkolwiek. Kiedy odwracasz
uwagę od jakiejś rzeczy, przenosząc się do świata żadnej rzeczy, stapiasz się
z każdą rzeczą i w ten sposób możesz mieć jakąkolwiek rzecz. Kiedy
przenosisz uwagę z przebywania w konkretnym miejscu, na przebywanie
nigdzie, jesteś wszędzie, więc możesz żyć gdziekolwiek. I w końcu, kiedy
przenosisz świadomość z konkretnego czasu na bezczas, a potem na każdy
czas, możesz być kiedykolwiek.
Stajesz się istotą nadprzyrodzoną.
Podczas pracy, którą wykonuję na całym świecie, przez wiele lat
nauczałem jak wyjść poza siebie. Wiem, że pierwszym krokiem w tym
procesie jest wyszkolenie ciała, wyjście poza warunki zewnętrznego
otoczenia i znalezienie się poza czasem. Kiedy to się uda, moi uczniowie
znajdują się na krawędzi doświadczenia pola jednolitego. Kiedy tam
docierają, muszą się dowiedzieć, że czeka ich znacznie więcej doświadczeń.
Jeśli nauka oznacza tworzenie nowych połączeń synaptycznych, to im
więcej nauczysz się o danej rzeczy, tym bardziej będziesz w stanie ją
docenić, stać się jej świadomy i doświadczyć jej, ponieważ teraz jesteś
w stanie zaangażować w ten proces nowy zestaw sieci neuronowych. To
właśnie akt nauki pogłębia doświadczenie. W końcu, jeśli nie nauczyłeś się
czegoś nowego, twoje doświadczenie będzie prawdopodobnie takie samo,
skoro postrzegasz rzeczywistość za pośrednictwem tych samych
neuronowych obwodów co zwykle. Wiedza zwiastuje ewolucję
doświadczenia.
Na przykład, uwielbiam czerwone wino i prowadzę rocznie po kilka
wycieczek po winiarniach w różnych częściach świata. Wielu ludzi, którzy
zgłaszają się na takie tygodniowe warsztaty, początkowo mówi mi, że „nic
nie wiedzą” o winie. Najprawdopodobniej mają przez to na myśli, że nigdy
nie dowiedzieli się niczego o sfermentowanych winogronach i mieli z nimi
ograniczony kontakt. Prawda jest jednak taka, że ponieważ mają ograniczoną
wiedzę i nikłe doświadczenia z przeszłości, mają zbyt ograniczone połączenia
neuronowe, aby dostrzec każdy prawdziwy smak lub niuans. Moglibyśmy
powiedzieć, że po prostu nie wiedzą, czego szukać, aby naprawdę cieszyć się
doświadczeniem. Ale co będzie, jeśli dowiedzą się, jak winiarze produkują
wino i zrozumieją jego historię, a także rodzaj winogron, z których się
korzysta i dlaczego są używane? Potem nauczą się jeszcze, że wino jest
przechowywane w dębowych beczkach, jak długo i dlaczego. To zapoznaje
ich z całym procesem i rozumowaniem, co czyni konkretne wino tak
smacznym.
Teraz pomyśl o wspaniałym winie w butelce. Jeśli ci ludzie nie są
świadomi smaku śliwki, nut czarnych wiśni i porzeczek, śladów wanilii
i skóry, zapachu kwiatowych perfum, zawartości garbników i tego, czy wino
dojrzewa w dębowych beczkach czy bębnach ze stali nierdzewnej, i jak długo
leżakowało, to nie wiedzą, czego szukać i nie będą mogli w pełni
doświadczyć smaku wina. Stanie się to dopiero wówczas, gdy dowiedzą się,
czego szukać i czego być świadomym. Można powiedzieć, że ich
świadomość zmienia ich sposób doświadczania.
Wiem, że to prawda, ponieważ w ciągu tygodnia ci sami ludzie, którzy
początkowo twierdzili, że nie lubią czerwonego wina lub nie wiedzą nic
o nim, kończą warsztaty z zupełnie nowymi doświadczeniami. Po wielu
dniach pełnych nauki i odkrywania tego, czego należy szukać – pozostawania
w pełnej obecności i skupiania całej swojej świadomości na konkretnych
smakach i aromatach; doświadczania dzień po dniu wszystkich rodzajów win
i decydowania, co im się podoba, a co nie, co powoduje powstawanie wciąż
nowych połączeń neuronowych – ci ludzie nagle zaczynają bardzo
szczegółowo określać rodzaj wina, jaki lubią. W ciągu tygodnia zyskują
nowy poziom świadomości i zrozumienia. Powtarzające się doświadczenie
ich zmienia. To samo dotyczy jednolitego pola. Jeśli nie jesteś go świadomy,
to ono zwyczajnie dla Ciebie nie istnieje, ale im więcej o nim wiesz i im
bardziej jesteś świadom tego, czego szukać, tym bardziej możesz zwrócić na
nie uwagę z pełną świadomością, coraz głębiej go doświadczając. A to
powinno cię zmienić.
Od urodzenia byłeś uczony, aby zwracać uwagę na materię, a nie na
energię. Jesteś uwarunkowany w przekonaniu, że potrzebujesz zmysłów, aby
doświadczyć rzeczywistości; inaczej mówiąc, jeśli nie widzisz, nie słyszysz,
nie czujesz, nie piszesz, nie dotykasz lub czegoś nie smakujesz, to nie istnieje
to dla ciebie. Z tego powodu większość ludzi przykłada dużą wagę do
materii, przedmiotów i cząstek, poświęcając jednak bardzo mało czasu, aby
skupiać uwagę na energii, informacjach i falach. Na przykład, nie jesteś
świadomy swojego palca u nogi na lewej nodze, dopóki nie zwrócisz na
niego uwagi. Zawsze istnieje dla ciebie, ale nie jesteś go bez przerwy
świadomy. W chwili, gdy skupiasz na nim świadomość, zaczyna dla ciebie
istnieć. To samo dotyczy jednolitego pola. Im więcej się o nim dowiesz, tym
wyraźniej będzie istnieć w twojej rzeczywistości. Koncentrując się wyłącznie
na materii, ludzie wykluczają ze swojego życia wiele możliwości. Tym
właśnie jest fala – energią możliwości. Im bardziej zwracasz na to uwagę,
tym więcej możliwości powinno pojawić się w twoim życiu.
Ponieważ wszędzie tam, gdzie skupiasz świadomość, gromadzi się twoja
energia, to kiedy zdajesz sobie sprawę z istnienia jednolitego pola, twoja
uwaga skupia się na nim, co powoduje jego rozszerzenie. Na przykład, kiedy
zwracasz uwagę na ból, odczuwasz go silniej, ponieważ doświadczasz go
bardziej. Jeśli będziesz się borykać z coraz większym cierpieniem, stanie się
częścią twojego życia. To samo dotyczy również jednolitego pola; kiedy
skupiasz się na nim i stajesz się o go świadom, rozszerza się. I tak jak już
mówiłem o bólu, kiedy go doświadczasz, staje się częścią twojego życia.
Po prostu, kiedy zwracasz uwagę na jednolite pole, gdy się o nim dowiesz,
zauważysz je, doświadczysz go, poczujesz, zaczniesz z nim współdziałać
i pozostaniesz w nim na chwilę – pojawia się i rozwija się w tobie nowa
rzeczywistość. Jak to się dzieje? Jak każda nieznana rzecz, poprzez:
splątania, zbiegi okoliczności, zbieżności, szczęście, przebywanie we
właściwym miejscu we właściwym czasie i chwile pełne niezwykłości.
Z własnego doświadczenia opisałbym to jednolite pole jako boską,
kochającą inteligencję i inteligentną miłość, która istnieje wewnątrz i wokół
ciebie, więc za każdym razem, kiedy skupiasz się na nim, stajesz się
świadomy obecności boskości w twoim wnętrzu i wszędzie wokół ciebie.
Kiedy przywiązujesz do tego swoją uwagę, boskość powinna pojawiać się
w twoim życiu coraz częściej. Ponieważ świadomość to obecność,
a obecność to uwaga – gdy jesteś jej świadomy i zwracasz na nią uwagę,
zaczynasz się z nią łączyć. Doświadczenie to dosłownie sprawi, że staniesz
się boskością, a kiedy pogłębiasz się w tym jednolitym polu, możesz
odkrywać i doświadczać coraz większej ilości rzeczy.
Jeśli spojrzysz na ilustrację 11.11, gdy zbliżysz się do prostej, która
reprezentuje energię Źródła lub jedność, to zauważysz, że jedynym
sposobem, w jaki możesz się do niego zbliżać jest zwracanie na nie uwagi
i skupienie na nim świadomości. Jeśli to zrobisz właściwie, przejdziesz od
poczucia dwoistości lub separacji do odczuwania jedności i zgodności,
a ponieważ odczucia są produktem końcowym doświadczania, powinieneś
czuć coraz więcej miłości, jedności i pełni. Kiedy poczujesz i doświadczysz
więcej tej inteligentnej miłości, w twoim życiu zdarzą się trzy rzeczy.
Pierwszą rzeczą, która się dzieje, jest to, że kiedy skupiasz uwagę
i świadomość na polu jednolitym, to gdy zbliżasz się do Źródła i głębiej
w nie wchodzisz, doświadczasz go coraz mocniej. Ta podróż wytycza
neurologiczną ścieżkę od twojego myślącego mózgu prosto do
autonomicznego układu nerwowego. Teraz za każdym razem, gdy
zapuszczasz się głębiej, kiedy spowalniasz fale mózgowe, budujesz
neurologiczną autostradę z większą liczbą pasów ruchu, a szlak neuronowy
staje się szerszy, ponieważ używasz go częściej. W miarę upływu czasu
umożliwia to łatwiejsze połączenie z jednolitym polem.
Drugą rzeczą jest to, że ponieważ doświadczenie wzbogaca mózg. Za
każdym razem, gdy wchodzisz w interakcje z polem jednolitym
i doświadczasz go, on się zmienia. Właśnie to daje sam fakt doświadczania;
wzbogaca i udoskonala jego obwody. W ten sposób instalujesz
oprogramowanie w swoim mózgu, aby być bardziej świadomym tego pola
przy następnym scalaniu z nim. Podobnie, ponieważ doświadczenie
wywołuje emocje, gdy czujesz pole jednolite, zaczynasz je uosabiać; w ten
sposób ucieleśniasz coraz więcej boskości.
Zgodnie z kwantowym modelem rzeczywistości, każda choroba powoduje
obniżanie i niekoherencję częstotliwości, a zatem w momencie, w którym
ciało doświadcza tej nowej, spójnej i podwyższonej częstotliwości, energia
płynąca z tego wydarzenia podnosi wibracje ciała do stanu koherencji
i porządku. Wiele razy podczas naszych zaawansowanych warsztatów na
całym świecie, kiedy ciała uczniów stawały się ulepszone dzięki nowym
częstotliwościom i nowym informacjom, byliśmy świadkami
natychmiastowych zmian w ich stanie zdrowia.
Ponieważ autonomiczny układ nerwowy ma na celu utrzymywanie
równowagi i zdrowia, to w momencie, w którym zejdziemy mu z drogi
i przestaniemy analizować, zaprzestaniemy myślenia i całkowicie się
poddamy, do działania wkracza wyższa inteligencja i tworzy porządek. Tym
razem jednak niesie nowszą, bardziej samoorganizującą się wiadomość
o wyższej częstotliwości, pochodzącą z pola jednolitego. Ta sama spójna
energia podnosi częstotliwość materii, podobnie jak zmiana wypełnionej
statycznym szumem częstotliwości stacji radiowej na taką, która ma wyraźną
częstotliwość i sygnał. Ciało po prostu zaczyna odbierać bardziej spójny
sygnał.
Kiedy tak się stanie, odczujesz intensywną miłość, głęboką radość
z istnienia, wzrośnie twoje poczucie wolności, pojawi się nieopisana błogość,
zachwyt nad życiem, podniesie się poziom wdzięczności i odczujesz
prawdziwą moc. W tym momencie energia pochodząca z pola jednolitego –
w formie emocji – przewarunkuje twoje ciało na nową świadomość i nowy
umysł. W jednej chwili wzniosłe emocje dadzą sygnał nowym genom
w zupełnie nowy sposób, zmieniając twoje ciało i przenosząc je
z biologicznej przeszłości.
Kolejną rzeczą (trzecią), która nastąpi, gdy zbliżysz się do pola
jednolitego, będzie zmiana sposobu przyjmowania lub doświadczania wiedzy
lub informacji. Dlatego, że zmianie uległy obwody w twoim mózgu, nie
jesteś już tą samą osobą. Dostąpisz prawdy na zupełnie nowym poziomie i te
rzeczy, o których myślałeś, że wiesz już wszystko, też będą wyglądały,
jakbyś widział je po raz pierwszy. Twoje wewnętrzne doświadczenie
zmieniło twoją percepcję tego, co się dzieje w zewnętrznym świecie. Inaczej
mówiąc, przebudziłeś się.
Kiedy już tego doświadczysz, poczujesz że lepiej zrozumiesz pole
jednolite – kiedy już zmienią się obwody w twoim mózgu – będziesz w stanie
doświadczać i postrzegać rzeczywistość w inny sposób. Właściwie będziesz
widział spektrum życia, którego twój mózg nie mógł zarejestrować
wcześniej. Następnym razem, gdy uruchomi te sieci, ty już będziesz miał
narzędzia umożliwiające ci doświadczanie rzeczywistości jeszcze bardziej.
Będziesz postrzegał więcej z tego, co już istniało; po prostu nie miałeś
wcześniej obwodów, które na to pozwalały.
Jeśli uda ci się dotrzeć do Źródła i połączyć z nim, a podróż ta będzie
miała spójną podstawę, to w chwili, w której wejdziesz z nim w interakcję,
zaczniesz się zachowywać jak ono. Jego natura stanie się twoją naturą,
a inteligentna miłość zacznie przez ciebie silniej przemawiać. Jakie są te
wewnętrzne właściwości? Staniesz się bardziej cierpliwy, wybaczający,
obecny, świadomy, zdecydowany, szczodry, altruistyczny i kochający,
wymieniając tylko kilka z nich. Zdasz sobie sprawę, że to, czego szukałeś,
szukało ciebie. Stajesz się tym, a to staje się tobą.
Sposób postępowania jest zatem następujący:
• Pozwól swojej świadomości zespolić się z wyższą świadomością.
• Poddaj się inteligentnej miłości.
• Zaufaj nieznanemu.
• Wytrwale rezygnuj z pewnych aspektów swojej ograniczającej
osobowości, by połączyć się ze swoim wyższym ja.
• Zatrać się w niczym, by stać się wszystkim.
• Zrelaksuj się w nieskończonym morzu koherentnej energii.
• Rozwijaj się coraz bardziej w jedność.
• Stale rezygnuj z kontroli.
• Odczuwaj coraz większą jedność.
• Jako świadomość, z każdym krokiem stawaj się coraz bardziej
świadomy, poświęcaj coraz więcej uwagi, doświadczaj, bądź obecny
i coraz bardziej odczuwaj pole jednolite wokół siebie – bez powracania
do trójwymiarowej rzeczywistości.

Jeśli zrobisz to właściwie, nie będziesz korzystał z żadnego ze swoich


zmysłów, ponieważ wzniesiesz się ponad nie. Staniesz się po prostu
świadomością.

Medytacja przestrzeni-czasu i czasu-przestrzeni

Zacznij od skierowania uwagi na serce, a kiedy zatrzymasz się w miejscu,


które zajmuje ono w przestrzeni, stań się świadomy swojego oddechu. Niech
płynie do serca i wypływa z niego. Bierz coraz głębsze oddechy i relaksuj się
coraz bardziej. Koncentrując się w dalszym ciągu na sercu, przywołaj
wzniosłe emocje i utrzymaj je przez pewien czas, stale poświęcając uwagę
oddechowi. Emanuj tą energią poza swoje ciało, w otaczającą cię przestrzeń.
Następnie, słuchając piosenki, która cię inspiruje (na przykład tej, której
używałeś w medytacji opisanej w piątym rozdziale), wykorzystaj swój stan
do oderwania umysłu od ciała. Użyj całej nagromadzonej w ciele energii
w postaci emocji związanych z walką o przetrwanie i zamień ją we wzniosłe
emocje na wyższym poziomie intensywności niż ciało pełniące rolę umysłu.
Przez następne 10 do 15 minut słuchaj jednej lub dwóch piosenek (bez
słów), które wywołają trans. Teraz jesteś już czystą świadomością, zostawiłeś
ciało, stałeś się nikim, niczym, nigdzie, w bezczasie i rozwijasz się jako
świadomość w jednolitym polu.
Teraz nadszedł czas, byś połączył się ze świadomością każdej osoby,
każdego ciała, każdej rzeczy, każdego miejsca i każdego czasu, jednocząc się
z wyższą świadomością w polu jednolitym. Musisz jedynie stać się
świadomy tego pola, poświęcić mu uwagę i pozostać w nim obecny,
odczuwając je chwila po chwili. Zaczniesz czuć się bardziej kompletny,
zaczniesz odczuwać jedność, która zostanie odzwierciedlona w twoim
organizmie, ponieważ ciało doświadcza teraz bardziej koherentnej energii
przechodzącej przez ciebie, a ty tworzysz swoje pole energetyczne. Utrzymaj
ten stan od 10 do 20 minut, zagłębiając się w nim coraz bardziej. Kiedy
skończysz, wróć do swojego nowego ciała, nowego otoczenia i do zupełnie
nowego czasu.
Rozdział 12

SZYSZYNKA

Jak już wiesz, kiedy wykraczamy poza świat zmysłów w trójwymiarowej


rzeczywistości za pomocą naszej świadomości możemy wykorzystać
częstotliwości, które zawierają określone informacje, a które wykraczają poza
drgania materii i prędkość światła. Kiedy to nastąpi, mózg przetwarza bardzo
wysokie amplitudy energii. Na przestrzeni dłuższego czasu mierzyliśmy
i obserwowaliśmy to zjawisko w naszych zaawansowanych badaniach nad
mózgiem. Dowiedziałeś się już, że kiedy energia w mózgu wzrasta, zawsze
idzie za tym wyższy stan świadomości i obecności, i odwrotnie.
W rzeczywistości bardzo trudno jest określić, czy to energia, czy poziom
świadomości powoduje te ekstremalne pomiary. Nie sądzę jednak, abyśmy
mogli oddzielić te dwie rzeczy, ponieważ zmiana energii nie może zajść bez
zmiany świadomości, a zmiany częstotliwości nie istnieją bez zmiany
informacji.
Gdy łączysz się z głębszymi poziomami jednolitego pola, mózg zostaje
aktywowany przez wyższą energię, która przenosi konkretne informacje
w postaci myśli i zdjęć. Mózg dosłownie rejestruje takie głębokie
wewnętrzne wydarzenie, a osobie doznającej w danej chwili tego
doświadczenia, wszystko, cokolwiek dzieje się w jej umyśle, wydaje się
bardziej realne niż jakiekolwiek przeszłe zdarzenie zewnętrzne. W takiej
chwili wzrastająca energia w postaci głębokiego, potężnego wybuchu emocji,
koncentruje całą uwagę umysłu. Jest to moment, w którym mózg i ciało
otrzymują biologiczne ulepszenie.
Jeśli ktoś może usiąść na krześle z zamkniętymi oczami podczas medytacji
i doznawać głębokiego doświadczenia sensorycznego bez użycia zmysłów,
należy się zastanowić, co się dzieje w mózgu, co może wyjaśnić ten
nadprzyrodzony efekt? Dla osoby mającej właśnie takie doświadczenie,
pomimo faktu, że siedzi nieruchomo, wydaje się ono bardziej realne niż inne
doznanie (określone przez zmysły), jakie kiedykolwiek miała. To wymaga
dalszej analizy: Jak możemy doświadczać wrażeń sensorycznych bez użycia
zmysłów? Jakie są konkretne funkcje mózgu i ciała, które przekładają
interakcje z polem kwantowym na głębokie wewnętrzne doświadczenia?
Innymi słowy, jeśli będziemy w stanie wejść w bardzo spójny obszar
informacji, który tworzy takie stymulujące wydarzenia wewnętrzne, musi
istnieć neurologiczne, chemiczne i biologiczne wyjaśnienie takich
nadprzyrodzonych zdarzeń. Jakie są unikalne systemy, narządy, gruczoły,
tkanki, związki chemiczne, neuroprzekaźniki i komórki, które mogłyby
wywołać tak głębokie doświadczenia? Czy istnieją fizjologiczne składniki,
które po prostu pozostają nieaktywne, czekając na aktywację?
Cztery stany świadomości pomogą stworzyć rusztowanie dla informacji
przekazywanych w tym rozdziale. Pierwszym jest stan obudzenia, które
oczywiście ma miejsce, gdy jesteśmy świadomi i wybudzeni. Następnym jest
sen, podczas którego jesteśmy nieprzytomni, a ciało się regeneruje i odżywa.
Kolejny to śnienie, będące odmiennym stanem świadomości, gdy ciało
znajduje się w katatonii, ale nasze umysły są zaangażowane w wewnętrzne,
wizualne obrazy i ich symbolikę.
Wreszcie – istnieją transcendentalne stany świadomości, które leżą poza
naszym zrozumieniem rzeczywistości. Te oświecające zdarzenia zdają się
zmieniać nas i nasz sposób patrzenia na świat już na zawsze. Chcę przekazać
ci moje najgłębsze odkrycia z biologii, chemii i neurologii, stojące za tymi
transcendentalnymi doświadczeniami. Zacznijmy od cząsteczki melatoniny,
która jest odpowiedzialna za wszystko.

Melatonina: neurotransmiter snów

Kiedy budzisz się rano i wracasz do świata zmysłów, w momencie, w którym


twoje oko dostrzega przez tęczówkę światło, receptory w nerwie wzrokowym
wysyłają sygnał do części mózgu zwanej suprachiasmatycznym jądrem.
Następnie sygnał wędruje do gruczołu szyszynkowego, który reaguje
produkując serotoninę, neuroprzekaźnik działający w ciągu dnia.
Jak pamiętasz, neuroprzekaźniki są chemicznymi przekaźnikami, które
transmitują informacje między komórkami nerwowymi. Serotonina mówi ci,
że nadszedł czas, aby obudzić się i rozpocząć dzień. W miarę, jak informacje
docierają do wszystkich zmysłów, pozwalając stworzyć sens pomiędzy
światem wewnętrznym a zewnętrznym, serotonina pobudza fale mózgowe
z fal delta do theta, alfa i w końcu beta, powodując, że uświadamiasz sobie, iż
jesteś w fizycznym ciele umieszczonym w przestrzeni i czasie. Tak więc, gdy
mózg włącza fale beta, skupia twoją uwagę na zewnętrznym otoczeniu, ciele
i czasie. To normalne.
Gdy zapada noc i robi się ciemno, następuje podobny, ale odwrotny
proces. Brak lub wygaszenie światła wysyła sygnał tą samą drogą,
z powrotem do gruczołu szyszynkowego, ale teraz szyszynka zmienia
serotoninę na melatoninę, nocny neuroprzekaźnik. Ta produkcja i uwalnianie
melatoniny spowalnia fale mózgowe z beta do alfa, powodując senność,
zmęczenie, i zmniejszając prawdopodobieństwo, że będzie ci się chciało dalej
myśleć lub analizować. Gdy fale mózgowe spowalniają do częstotliwości
alfa, stajesz się bardziej zainteresowany kierowaniem uwagi do swojego
wewnętrznego świata niż na zewnątrz. Ostatecznie, gdy ciało zasypia
i przechodzi w stan katatoniczny, fale mózgowe zmieniają się z alfa do theta
do delta, wywołując w ten sposób śnienie oraz głęboki, regenerujący sen.
Żyjąc w rytmie naszego środowiska zewnętrznego, w tym dobowym
wzorcu czuwania i snu (bazującym na miejscu, w którym żyjemy w świecie),
nasz mózg staje się automatycznie wytrenowany do codziennej produkcji
tych substancji chemicznych w bardzo specyficznych momentach rano
i wieczorem. Nazywa się to rytmem okołodobowym. Większość z nas wie, że
kiedy wyjdziemy z tego naturalnego rytmu, stajemy się kompletnie
zdezorientowani i rozbici; na przykład gdy podróżujemy do innej części
świata, gdzie słońce wschodzi i ustawia się kilka godzin przed normalną dla
nas strefą czasową. To zmęczenie spowodowane zmianą stref czasowych,
wymaga pewnego czasu, aby dokonać ponownej kalibracji. Kiedy ciało
wychodzi z naturalnego rytmu okołodobowego, dostosowanie do nowego
rytmu środowiska oraz wschodów i zachodów słońca, zwykle trwa kilka dni.
Wszystko to polega na reakcjach chemicznych wynikających z naszej
interakcji z zewnętrznym, trójwymiarowym światem – od reakcji oczu na
słońce po częstotliwość światła widzialnego.
Melatonina , która wywołuje marzenia senne powoduje fazę, w której
występują szybkie ruchy gałek ocznych (REM), będącą częścią rytmu
okołodobowego. W miarę jak myśli i głosy w głowie cichną, ustępując
miejsca śnieniu i ostatecznie marzeniom sennym, mózg zaczyna wewnętrznie
widzieć i postrzegać obrazy i symbole. Zanim jednak zajmiemy się tym,
dlaczego melatonina jest tak ważna, przyjrzyjmy się molekularnej strukturze
tego neuroprzekaźnika snu.
Proces wytwarzania melatoniny zaczyna się od niezbędnego aminokwasu
L-tryptofanu, czyli surowca odpowiedzialnego za wytwarzanie serotoniny
i melatoniny. Aby przekształcić się w melatoninę, musi przejść przez szereg
zmian chemicznych znanych jako metylacja. Jest to proces pobierania
pojedynczego węgla i trzech atomów wodoru (znanych jako grupa metylowa)
i nanoszenia jej na niezliczone funkcje zachodzące w naszym ciele, takie jak
myślenie, naprawa DNA, włączanie i wyłączanie genów, zwalczanie infekcji
itp. W tym przypadku jest to część produkcji melatoniny.
Na ilustracji 12.1 widać metylację w akcji. Ponieważ ta grupa metylowa
składa się z bardzo stabilnych chemikaliów, podstawowa struktura pierścieni
pięcio- i sześciościanowych pozostaje taka sama podczas tej serii reakcji
chemicznych. Jednakże, ponieważ różne grupy cząsteczek przyłączają się do
tych pierścieni, zmieniają one właściwości i cechy cząsteczki, począwszy od
L-tryptofanu, przekształconego przez szyszynkę w 5-hydroksytryptofan (5-
HTP), który staje się serotoniną. Serotonina jest bardziej stabilną cząsteczką
niż 5-HTP. Może utrzymać się w mózgu i ma bardziej użyteczną funkcję, jak
się wkrótce przekonamy. Poprzez inną reakcję chemiczną szyszynka
przekształca serotoninę w N-acetylosotoninę, a następnie dodatkowa reakcja
zamienia ją w melatoninę. Wszystko to dzieje się w szyszynce. Ważne jest,
aby pamiętać, że w cyklu 24-godzinnym produkcja melatoniny jest
najwyższa między godziną 1 a 4 rano.
Proces metylacji aminokwasu L-tryptofanu w serotoninę i melatoninę.

Obecnie wiemy, że istnieje ujemne sprzężenie zwrotne między hormonami


nadnerczy a melatoniną. Gdy poziom kortyzolu nadnerczy się zwiększa,
poziom melatoniny spada. To dlatego nie możemy spać, gdy jesteśmy
w stresie. W prehistorycznych czasach służyło to jako biologiczny
mechanizm bezpieczeństwa. Na przykład, gdybyś w drodze do wodopoju był
kilkakrotnie ścigany przez drapieżnika, a potem zauważyłbyś więcej dużych
zwierząt na twoim terytorium, twoje ciało w swej wrodzonej inteligencji
chciałoby zapobiec sytuacji, w której staniesz się zdobyczą. W takich
przypadkach sen i regeneracja stają się mniej ważne niż przeżycie.
Utrzymywanie się przy życiu przez pozostawanie w nocy czujnym jest
cenniejsze niż sen i ryzyko śmierci.
Kiedy ciało próbuje odpoczywać w tym czujnym stanie, nigdy nie zapada
w regenerujący sen, którego potrzebuje, ponieważ zapewniające przeżycie
substancje, takie jak kortyzol, włączają też geny walki o przetrwanie. Jeśli
postrzegany czynnik stresujący nie jest tygrysem szablozębnym, ale raczej
napiętą relacją z byłym małżonkiem, z którym musisz się codziennie
kontaktować, ten chroniczny stres utrzymuje system walki o przetrwanie
w aktywności. Obecnie ten zawór bezpieczeństwa nie służy adaptacji
w otoczeniu, ale raczej jest zwyczajnie nieadekwatny. Ten typ przewlekłego
stresu wpływa na standardowe poziomy melatoniny (a nawet serotoniny),
wytrącając ciało z homeostazy.
Jeśli jednak obniżysz poziom kortyzolu, poziom melatoniny wzrośnie.
Innymi słowy, po złamaniu reakcji na stres poprzez przezwyciężenie
emocjonalnego uzależnienia od tych substancji chemicznych, organizm może
wrócić do długoterminowych projektów odbudowy i regeneracji, zamiast
stale reagować na postrzeganą sytuację kryzysową. Rzuć okiem na ilustrację
12.2, aby zbadać związek pomiędzy melatoniną a kortyzolem.

Kiedy hormony stresu rosną, poziom melatoniny maleje. Jeśli jednak obniżysz poziom
kortyzolu, poziom melatoniny wzrośnie.

Melatonina ma wiele innych ciekawych zastosowań. Na przykład,


udowodniono, że poprawia metabolizm węglowodanów. Jest to ważne,
ponieważ gdy niektóre osoby reagują na stres, ciało przyjmuje węglowodany
i przechowuje je w postaci tłuszczów – a one to nic więcej niż
przechowywana energia. Jest to wynikiem prymitywnych genów
sygnalizujących organizmowi konieczność gromadzenia energii na wypadek
głodu. Melatonina jest również znana jako remedium w depresji.
Udowodniono nawet, że zwiększa poziom DHEA, hormonu zapobiegającego
starzeniu się. Więcej informacji na temat znaczenia melatoniny,
neuroprzekaźnika snu, znajdziesz na ilustracji 12.3.1 Przeanalizujemy
wszystkie informacje, które pojawiły się w tej książce aż do teraz.

Wykaz niektórych korzyści niesionych przez melatoninę

Aktywacja szyszynki
Przez wiele lat poświęcałem ogromną ilość czasu na studiowanie gruczołu
szyszynkowego i szukałem naukowców, którzy dokonali różnych pomiarów
jego metabolitów i tkanek. Interesowało mnie powiązanie moich odkryć ze
starożytnymi tajemnicami. Jedno z nich stało się szczególnym przedmiotem
mojego zainteresowania:
Gruczoł szyszynki jest neuroendokrynologicznym przetwornikiem
wydzielającym melatoninę i odpowiedzialnym za fizjologiczne
sterowanie rytmem okołodobowym. W ludzkiej szyszynce odkryto
nową formę bio-mineralizacji, składającą się z małych kryształków
o długości poniżej 20 mikrometrów. Są one odpowiedzialne za
elektromechaniczny i biologiczny mechanizm przetwarzania
w szyszynce, ze względu na strukturę i właściwości piezoelektryczne.2

Pojawiło się dużo nowych słów, które trzeba przyswoić, ale wymieńmy te
dwa najbardziej znaczące. Kluczowe wyrazy to (w odwrotnej kolejności niż
się pojawiły) właściwości piezoelektryczne i przetwornik.
Efekt piezoelektryczny występuje wtedy, gdy powstaje ciśnienie między
jakimiś materiałami, a stres mechaniczny zmienia się w ładunek elektryczny.
Mówiąc prościej, szyszynka zawiera kryształy kalcytu wykonane z wapnia,
węgla i tlenu, które ze względu na swoją strukturę dają właśnie taki efekt.
Podobnie jak antena, szyszynka ma zdolność do elektrycznego włączania
i generowania pól elektromagnetycznych, które mogą dostroić się do
informacji. To jest pierwsza sprawa. Ponadto, w taki sam sposób, w jaki
antena pulsuje rytmem lub częstotliwością, aby dopasować się do
częstotliwości sygnału przychodzącego, gruczoł szyszynki otrzymuje
informacje naniesione na niewidoczne pola elektromagnetyczne. Ponieważ
wszystkie częstotliwości zawierają określone informacje, to gdy antena
połączy się z dokładnym sygnałem pola elektromagnetycznego, musi istnieć
sposób na przekształcenie tego sygnału w formę coś znaczącej wiadomości.
Właśnie to robi przetwornik – i to jest druga ważna kwestia.
Przetwornikiem jest cokolwiek, co odbiera sygnał w postaci jednego
rodzaju energii i przekształca go w sygnał w innej postaci. Poświęć chwilę,
by się rozejrzeć dookoła. Przestrzeń, w której siedzisz, jest wypełniona
falami telewizyjnymi, radiowymi i falami Wi-Fi, które są różnymi zakresami
częstotliwości niewidzialnej energii elektromagnetycznej. (Nie widać ich
gołym okiem, ale one nadal tam są). Przykładem jest antena, która odbiera
szereg częstotliwości przenoszących sygnał do telewizora, który jest
manifestowany jako obraz na ekranie. Kiedy dostroisz się do stacji FM,
dostosujesz antenę do określonej częstotliwości elektromagnetycznej.
Informacje przenoszone w tym zakresie częstotliwości są następnie
przekazywane do spójnego sygnału, który jest muzyką, jaką słyszysz
w uszach.
Przytoczone powyżej badanie mówi, że gruczoł szyszynki jest
neuroendokrynologicznym przetwornikiem, zdolnym do odbierania
i przekształcania sygnałów w mózgu. Kiedy szyszynka działa jak
przetwornik, może podnieść częstotliwość, wykraczając ponad naszą
trójwymiarową czasoprzestrzeń, opartą na zmysłach. Kiedy jest aktywna,
może dostroić się do wyższych wymiarów przestrzeni i czasu – o których
dowiedzieliśmy się w poprzednim rozdziale, mówiącym o wymiarze
czasoprzestrzeni. I, podobnie jak telewizja, może przekształcać informacje
przekazywane na tych częstotliwościach w żywe obrazy i surrealistyczne,
przejrzyste, transcendentalne doświadczenia zachodzące w naszym umyśle,
w tym głęboko wzbogacone wizje wykraczające poza dostępne nam
słownictwo. To trochę jak przeżycie wielowymiarowego filmu w technologii
IMAX.
W tym momencie możesz się zastanawiać: ponieważ ten mały gruczoł
istnieje wewnątrz mojej czaszki, jak mam wywierać mechaniczny nacisk na
kryształy, stworzyć efekt piezoelektryczny i aktywować szyszynkę, by stała
się anteną? I jak ta antena odbierze częstotliwości i informacje poza materią
i światłem, żeby przetworzyć te elektromagnetyczne podpisy w znaczące
obrazy, jak na przykład transcendentalne doświadczenie wykraczające poza
trójwymiarową rzeczywistość?
Aby szyszynka mogła się uaktywnić, muszą się zdarzyć cztery ważne
rzeczy. Teraz opiszę trzy, a potem dodam czwarty krok, kiedy przyjdzie czas
na naukę medytacji.

1.Efekt piezoelektryczny
Kluczowe dla stworzenia efektu piezoelektrycznego w szyszynce są
kryształy kalcytu wspomniane powyżej i pokazane na rysunku 12.4.
Pamiętaj, że są one bardzo małe, mają długość około 1 do 20 mikronów. Aby
nadać temu odpowiednią perspektywę, należy stwierdzić, że ich wielkość
może wynosić od jednego do sześciu tysięcy szerokości ludzkiego włosa.
W większości są to kształty tworzące ośmiościany, sześciany i romboidalne
bryły.

Zdjęcie kryształu kalcytu znalezionego w gruczołach szyszynki.

Jak już dowiedzieliśmy się w rozdziale 5, celem techniki oddychania, którą


wykonujemy przed wieloma medytacjami, jest wyrwanie umysłu
z organizmu przez wyzwalanie potencjalnej energii (przechowywanej jako
emocje) w trzech niższych ośrodkach energetycznych. Kiedy bierzesz wdech
i napinasz mięśnie, podążaj za oddechem od krocza, przez kręgosłup aż do
czubka głowy, a następnie wstrzymaj oddech i ściskaj te mięśnie. Zwiększysz
w ten sposób ciśnienie wewnątrzkanałowe. Jak wspomniałem wcześniej, jest
to wewnętrzne ciśnienie, powstające gdy ma miejsce nacisk wywierany na
wnętrzności, na przykład, kiedy wstrzymujesz oddech i podnosisz coś
ciężkiego.
Słowo piezoelektryczny pochodzi od greckich słów piezein, co oznacza
„ścisnąć lub nacisnąć”, oraz piezo, co oznacza „popchnij”. To nie przypadek,
że proszę cię, abyś wstrzymał oddech i ściskał te wewnętrzne mięśnie. Kiedy
to zrobisz, płyn mózgowo-rdzeniowy zostaje wypchnięty do gruczołu
szyszynkowego, wywierając na niego mechaniczny nacisk. Przekłada się on
na ładunek elektryczny, a to dokładnie takie działanie, które ściska kryształy
ułożone w gruczołach szyszynkowych i wywołuje efekt piezoelektryczny:
kryształy szyszynki wytwarzają ładunek elektryczny w odpowiedzi na
wywołany nacisk.
Jedną z unikalnych cech efektu piezoelektrycznego jest to, że jest on
odwracalny, co oznacza, że materiały wykazujące bezpośredni efekt
piezoelektryczny (kryształy) wykazują także odwrotny efekt
piezoelektryczny. Gdy kryształy w gruczołach są ściskane i tworzą ładunek
elektryczny, pole elektromagnetyczne, które jest emitowane z gruczołu
szyszynkowego powoduje, że kryształy rozciągają się wraz ze wzrostem
pola. Kiedy kryształy wytwarzające pole elektromagnetyczne osiągają swój
limit i nie mogą już rozszerzać się dalej, kurczą się, a pole
elektromagnetyczne odwraca kierunek i przemieszcza się do środka
w kierunku szyszynki. Kiedy pole elektromagnetyczne dotrze do kryształów
szyszynki, ściska je ponownie, wytwarzając jeszcze jedno pole
elektromagnetyczne. Ten cykl rozszerzania i odwracania pola utrwala
pulsujące pole elektromagnetyczne.
Nie dziw się więc, że proszę, abyś wstrzymał oddech, i utrzymał napięte
mięśnie – i nic dziwnego, że nalegam, abyś powtarzał ten proces w kółko.
W miarę ciągłego oddychania, wstrzymywania oddechu i ściskania mięśni
w każdym cyklu oddechowym aktywujesz właściwości piezoelektryczne
gruczołu szyszynkowego. Im więcej razy to zrobisz, tym bardziej
przyspieszysz cykle na sekundę rozciągania i skurczu tego pola
elektromagnetycznego, co spowoduje, że impulsy będą się powtarzać coraz
szybciej i szybciej. W ten sposób szyszynka staje się pulsującą anteną, zdolną
do wychwytywania subtelniejszych i szybszych częstotliwości
elektromagnetycznych.

Kiedy wdychamy przez nos, a jednocześnie ściskamy wewnętrzne mięśnie, przyspieszamy


przepływ płynu mózgowo-rdzeniowego do mózgu. Kiedy podążamy za ruchem energii do
czubka głowy, a następnie wstrzymujemy oddech i ściskamy mięśnie, zwiększamy
ciśnienie wewnątrzkanałowe. Zwiększone ciśnienie przenosi płyn mózgowo-rdzeniowy
z czwartej komory poprzez mały kanał do trzeciej komory (strzałki). Jednocześnie płyn
płynący wokół móżdżku (strzałki) ściska kryształy gruczołu szyszynkowego. Zastosowane
naprężenie mechaniczne powoduje powstanie ładunku elektrycznego w szyszynce,
powodując efekt piezoelektryczny.

Zapoznaj się z ilustracją 12.5. Rozmawialiśmy już o ruchu płynu


mózgowo-rdzeniowego w temacie oddechu w rozdziale piątym, ale czas
poszerzyć wiedzę. Gdy płyn dostaje się do mózgu, porusza się przez kanał
centralny, przez przestrzeń między kręgosłupem a rdzeniem kręgowym.
W tym punkcie rozdziela się i przepływa w dwóch kierunkach. Po pierwsze,
płynie do czwartej, a następnie do trzeciej komory. Ponieważ przemieszcza
się od czwartej do trzeciej komory, przechodzi przez wąską ścieżkę lub
kanał, a tuż na spodzie trzeciej komory spoczywa coś, co wygląda jak mała
szyszeczka (czyli właśnie szyszynka). To gruczoł szyszynkowy, mający
wielkość dużego ziarna ryżu. Po drugie, płyn mózgowo-rdzeniowy
przepływa również wokół tylnej części móżdżku po drugiej stronie szyszynki
– otaczającej cały gruczoł płynem znajdującym się pod ciśnieniem. Poprzez
zwiększenie ciśnień dooponowych, większość płynu dostaje się do trzeciej
komory, a także do przestrzeni wokół móżdżku. W związku z tym, kiedy
wstrzymujesz oddech i ściskasz mięśnie, ta dodatkowa objętość płynu
wywiera pochodzące z obu kierunków ciśnienie na kryształy, powodując ich
ściskanie i utworzenie efektu piezoelektrycznego. Jest to pierwsze zdarzenie,
które musi mieć miejsce w celu aktywacji gruczołu szyszynkowego.

2. Szyszynka wydziela metabolity


Płyn mózgowy przemieszcza się przez zamknięty system zwany układem
komorowym (przyjrzyj się ilustracji 12.5). System komorowy ułatwia ruch
płynu od podstawy kręgosłupa, przez kręgosłup, przez cztery komory mózgu
(zwane wodociągami lub komorami) a następnie z powrotem do sacrum
(podstawy kręgosłupa). Kiedy bierzesz oddech i podążasz za nim aż na sam
czubek głowy, a potem wstrzymujesz go i ściskasz mięśnie, przyspieszasz
przepływ płynu mózgowo-rdzeniowego.
Małe rzęski gruczołu szyszynkowego ulegają stymulacji, gdy płyn mózgowo-rdzeniowy
coraz bardziej przyspiesza, podążając przez komory.

Na powierzchni gruczołu szyszynkowego znajdują się małe włoski


nazywane cilia, co jest łacińskim słowem oznaczającym „rzęsy” (patrz
ilustracja 12.6). Działanie przyspieszonego płynu, poruszającego się szybciej
niż zwykle przez komory układu komorowego, pobudza drobne włoski, które
nadmiernie stymulują gruczoły szyszynkowe. Ponieważ szyszynka ma kształt
podobny do fallusa, stymulacja wytwarzana przez przyspieszenie płynu
podążającego dookoła niego, w połączeniu z aktywacją elektryczną
spowodowaną zwiększeniem ciśnienia wewnątrzkanałowego w zamkniętym
układzie, powoduje, że z gruczołu tryskają do mózgu bardzo korzystne,
ulepszone metabolity melatoniny. Jesteś teraz krok bliżej do aktywowania
gruczołu szyszynkowego i transcendentalnego doświadczenia.

3. Energia zostaje dostarczona bezpośrednio do mózgu


Podobnie jak przy starcie statku kosmicznego przezwyciężenie grawitacji,
aby go podnieść z ziemi jest tym, co wymaga najwięcej energii, dlatego też
przeniesienie jej z naszych niższych ośrodków wymaga ogromnej
intensywności i wysiłku. Oddech staje się naszym pomocnikiem,
pozwalającym uwolnić się od samoograniczających emocji, pochodzących
z naszej przeszłości. Kolumna kręgosłupa staje się mechanizmem
dostarczania tej energii, a wierzchołek głowy zostaje celem.
Ponieważ energia uwalniana jest z ciała do mózgu, mija każdy rdzeń nerwowy, znajdujący
się w kolejnych kręgach. Pobudzenie tego systemu dodatkowo włącza nerwy obwodowe,
które następnie przenoszą więcej energii do różnych tkanek i narządów w organizmie.
W rezultacie więcej energii jest dostarczane do każdej części ciała.

Jak już wiesz, za każdym razem, gdy wykonujesz oddech, wysyłasz


naładowane cząsteczki w górę kręgosłupa. Gdy zwiększają one prędkość
i przyspieszenie, tworzą to, co znane jest jako pole indukcyjne (patrz
ilustracja 12.7). Odwraca ono przepływ dwukierunkowych informacji, które
zwykle ułatwiają komunikację z mózgu do ciała i z ciała do mózgu. Podobnie
jak próżnia, pole indukcyjne czerpie energię z niższych ośrodków – energię
związaną z orgazmem, konsumpcją, trawieniem, reakcją „uciekaj albo walcz”
– i przenosi ją bezpośrednio do pnia mózgu w spiralnym ruchu. Kiedy
energia płynie w górę poprzez komory, mija nerwy, które biegną od rdzenia
kręgowego do różnych części ciała, a część tej energii jest następnie
przenoszona przez nerwy obwodowe, które mają wpływ na tkanki i narządy
ciała. Prąd, który biegnie wzdłuż tych kanałów nerwowych, aktywuje system
meridianowy ciała, powodując, że wszystkie inne układy zyskują więcej
energii.3
Gdy dotrze ona do trzonu mózgu, musi przejść przez twór siatkowaty. Jego
zadaniem jest ciągłe przetwarzanie informacji przechodzących z mózgu do
ciała, jak również z ciała do mózgu. Układ ten jest częścią systemu zwanego
siatkowatym systemem aktywującym (RAS), odpowiedzialnego za stan
czuwania.
Na przykład, gdy budzisz się z głębokiego snu, ponieważ słyszysz dźwięk
rozbrzmiewający gdzieś w domu, to właśnie RAS informuje cię o tym
i wybudza do świadomości. To jego podstawowa funkcja. Jednakże, gdy
sympatyczny układ nerwowy jest aktywny i łączy się z parasympatycznym,
zamiast zabierać ciału energię, uwalnia ją z powrotem do mózgu. Gdy
dociera ona do trzonu mózgu, wejście do wzgórza otwiera się niczym drzwi,
a energia przemieszcza się przez układ siatkowaty do wzgórza, gdzie
przekazuje informację do nowej kory mózgu. W ten sposób twór siatkowaty
się otwiera, a ty doświadczasz wyższego poziomu świadomości. W pewnym
sensie stajesz się bardziej świadomy i przebudzony. (Pomyśl o wzgórzu jak
o dużym dworcu kolejowym z torami prowadzącymi do wyższych ośrodków
mózgu). W ten sposób mózg wchodzi na częstotliwość fal gamma.
Na marginesie, istnieją dwa indywidualne wzgórza w obrębie mózgu (po
jednym z każdej strony), które karmią każdą półkulę w nowej korze
mózgowej. Szyszynka jest wciśnięta pomiędzy nimi z tyłu mózgu (patrz
ilustracja 12.8). Kiedy energia dociera do każdego rozstaju we wzgórzu
(pamiętaj, że wzgórze jest jak stacja przekaźnikowa dla wszystkich innych
części mózgu), one wysyłają wiadomość bezpośrednio do gruczołu
szyszynkowego, aby zaczął wydzielać metabolity. Efektem jest to, że
myśląca, nowa kora mózgowa staje się pobudzona i przechodzi w wyższe
wzorce fal mózgowych, takie jak fale gamma. Natura tych chemicznych
pochodnych melatoniny relaksuje ciało, a jednocześnie budzi umysł.
Dokładnie pomiędzy wzgórzami zlokalizowanymi w mózgu znajduje się mała szyszynka
skierowana ku tyłowi.

Może pamiętasz, że kiedy jesteś w fazie fal mózgowych beta, twój


współczulny system nerwowy jest pobudzany w taki sposób, jak w nagłych
wypadkach w świecie zewnętrznym. Wtedy też wykorzystuje energię
przeznaczoną na przetrwanie. Różnica w przypadku fal mózgowych gamma
polega na tym, że zamiast tracić energię życiową, wyzwalasz i wytwarzasz
jej więcej w organizmie. Nie znajdujesz się w stanie awaryjnym lub stanie
walki o przetrwanie, ale w stanie błogości, a twój współczulny system
nerwowy włącza się, aby zwrócić uwagę na to, co się dzieje w twoim umyśle.
W rozdziale piątym powiedziałem, że kiedy energia przemieszcza się
z ciała do mózgu, wokół ciała tworzy się torus. Kiedy uruchamia się
przepływ w górę kręgosłupa przez przyspieszenie przepływu płynu
mózgowo-rdzeniowego, ciało staje się jak magnes i tworzy się wokół niego
pole elektromagnetyczne. Torus reprezentuje dynamiczny przepływ energii.
Jednocześnie jego pole porusza się w górę, na zewnątrz i wokół ciała, ale gdy
aktywna jest szyszynka, odwrotne pole energii elektromagnetycznej wciąga
energię do wnętrza ciała przez górną część głowy. Ze względu na to, że
wszystkie częstotliwości zawierają informacje, teraz to twój gruczoł
szyszynkowy otrzymuje informacje z zewnątrz, spoza pola widzenia
widzialnego i spoza zmysłów (patrz ilustracja 12.9).
Ponieważ energia z dolnych trzech ośrodków jest aktywowana podczas oddychania
i przemieszcza się w górę kręgosłupa do mózgu, tworzy się pole magnetyczne, czyli torus,
wokół ciała. Gdy szyszynka zostanie uaktywniona, pole odwrotnego torusa energii
elektromagnetycznej poruszającej się w przeciwnym kierunku pobiera energię przez
wierzchołek głowy z jednolitego pola do ciała. Ponieważ energia to częstotliwość,
a częstotliwość przenosi informacje, szyszynka przetwarza te informacje na żywe obrazy.
Kiedy te trzy elementy wystąpią równocześnie, poczujesz się, jakbyś
właśnie przeżywał orgazm w swojej głowie. Ustawiłeś w mózgu antenę,
która odbiera informacje z kosmosu znajdującego się poza materią,
przestrzenią i czasem. Informacje nie wynikają już z użycia zmysłów czy
interakcji oczu z otoczeniem. Zamiast tego dostajesz informacje z pola
kwantowego, przenosząc się do innego oka – trzeciego oka – z gruczołu
szyszynkowego z tyłu mózgu.

Kiedy melatonina zostaje ulepszona, dzieje się magia

Kiedy szyszynka (lub trzecie oko) zostanie pobudzona, i wyłapuje wyższe


częstotliwości, te wyższe energie zmieniają chemię melatoniny. Im wyższa
częstotliwość, tym większa zmiana. Właśnie tłumaczenie informacji na
chemię pozwoli przeżyć te transcendentalne, mistyczne chwile. Teraz
otwierasz drzwi na wyższe wymiary przestrzeni i czasu. Dlatego chciałbym
nazwać gruczoł szyszynkowy alchemikiem, ponieważ przemienia melatoninę
w bardzo głębokie, znaczące neurotransmitery.
Przeanalizuj różne metabolity melatoniny, które powstają, gdy gruczoł szyszynkowy łączy
się z częstotliwościami szybszymi niż zwykłe światło widzialne, a mistyczna molekuła
otrzymuje biologiczne ulepszenie.

Spójrz na ilustrację 12.10. Ponieważ wyższe częstotliwości i wyższe stany


świadomości oddziałują z szyszynką, jedną z pierwszych rzeczy, które mają
miejsce jest to, że te częstotliwości zmieniają melatoninę w związki
chemiczne zwane benzodiazepinami. Benzodiazepiny są klasą leków,
z których tworzy się Valium, a które znieczulają umysł analityczny, więc
nagle myślący mózg rozluźnia się i przestaje analizować. Zgodnie
z funkcjonalnymi badaniami mózgu, benzodiazepiny hamują aktywność
nerwową w ciałku migdałowatym, centrum przeżywania w mózgu. Ogranicza
to substancje, które wywołują poczucie strachu, złości, pobudzenia, agresji,
smutku lub bólu.4 Teraz twoje ciało jest spokojne i zrelaksowane, ale umysł –
obudzony. Inna substancja chemiczna wytworzona z melatoniny daje klasę
bardzo silnych przeciwutleniaczy o nazwie pinoliny (patrz ilustracja 12.10).
Są one ważne, ponieważ atakują wolne rodniki, które szkodzą komórkom
i powodują starzenie. Są to przeciwutleniacze przeciwrakowe, zapobiegające
szybkiemu starzeniu, a poza tym przeciwzakaźne, zapobiegające procesom
neurodegeneracyjnym, przeciwzapalne i przeciwdrobnoustrojowe. To
doskonała formuła poprawiająca normalną rolę melatoniny jako
przeciwutleniacza i wynosząca ją do roli super przeciwutleniacza, który
dodatkowo przywraca równowagę i leczy ciało w większym stopniu, niż
cząsteczka melatoniny normalnie to robi. (Zobacz: silne przeciwutleniacze
wymienione na rysunku 12.10, które są produkowane z metabolitów
melatoniny).
Jeśli weźmiesz tę cząsteczkę i ponownie połączysz ją z kuzynem
melatoniny, otrzymasz taką samą substancję chemiczną, która wprowadza
zwierzęta w stan hibernacji. Kiedy melatonina (która czyni nas sennymi)
zmienia się nieco w tę potężną molekułę, niesie wiadomość, każącą
organizmowi przedłużyć okres odpoczynku i napraw. Powoduje również, że
metabolizm ciała spowalnia, w niektórych przypadkach na wiele miesięcy.
Ma sens, że kiedy ssaki hibernują, łamią typowe dla nich nawyki; na
przykład tracą popęd płciowy, apetyt, zainteresowanie lub potrzebę
poruszania się w swoim środowisku oraz powiązania społeczne. Ukrywają
się, aby czuć się bezpiecznie, kierując się do swojego wnętrza, a ich ciało
przechodzi w stan zastoju. To samo może stać się z nami, gdy przełożymy na
siebie te efekty. Ponieważ ciało nie jest już umysłem, tymczasowo tracimy
nasze zainteresowanie światem zewnętrznym; a ponieważ nie mamy potrzeb
biologicznych i nie rozpraszamy się nimi, możemy w pełni zaistnieć
w obecnej chwili i zajrzeć głęboko w siebie. Jeśli masz śnić o przyszłości,
czy nie byłoby dobrze nie przejmować się w takiej chwili ciałem?
Jeśli znów weźmiesz tę cząsteczkę i przerobisz ją jeszcze raz, otrzymasz tę
samą substancję chemiczną, jaka jest obecna w węgorzach węglowych –
fosforyzujący, bioluminescencyjny związek chemiczny, który wzmacnia
energię w układzie nerwowym. Zerknij ponownie na ilustrację 12.10. Ta
substancja może być wystarczająco silna, aby spowodować wstrząs
elektryczny. Mam mocne przeczucie, że wpływa ona na mózg, pozwalając
przetwarzać te zwiększone ilości energii, które wielokrotnie obserwowaliśmy
u badanych ochotników. Wyobraź sobie elektrycznego węgorza jak
dosłownie rozświetla się energią, gdy zostaje stymulowany. To właśnie
dzieje się w mózgu, gdy zostaje aktywowany. Ale energia i informacje, które
są wytwarzane, nie pochodzą z doświadczeń zewnętrznych, które
postrzegamy przez nasze zmysły, ale raczej z wnętrza mózgu,
a spowodowane są zwiększeniem częstotliwości. Kiedy widzimy te wysokie
poziomy energii w mózgu, wiemy, że człowiek przeżywa głębokie,
subiektywne doświadczenie, które można mierzyć obiektywnie.
Pomyśl o tym przez chwilę. Dzięki wzrokowym obserwacjom naszego
środowiska, związanym z natężeniem światła dostającego się przez nasze
oczy, gruczoł szyszynkowy produkuje serotoninę i melatoninę. To właśnie
widoczne światło słoneczne powoduje, że pozostajemy w harmonii z naszym
środowiskiem i żyjemy rytmem okołodobowym. W wyniku tego procesu
serotonina i melatonina niosą informacje o częstotliwości pochodzącej ze
świata fizycznego. Ponieważ dostrzegamy światło widzialne przez nasze
zmysły, te cząsteczki są naturalne dla ludzi; a więc są one równoważne
z postrzeganiem naszej trójwymiarowej rzeczywistości.
Pamiętaj, że – jak powiedział Einstein – limitem tego materialnego świata
jest prędkość światła. Co się jednak dzieje, gdy mózg zauważa wzrost
częstotliwości i otrzymuje informacje z wymiaru poza zmysłami i poza
prędkością światła? Czy to możliwe, że informacje i energia pochodząca
z jednolitego pola zmieniają chemię melatoniny, tworząc kolejny jej
chemiczny odpowiednik w mózgu? Czy nasz mózg przetłumaczy te
częstotliwości na wiadomość? Jeśli energia jest epifenomenem materii,
logiczne jest, że informacje pochodzące z częstotliwości większej niż światła
widzialnego, mogłyby zmienić strukturę molekularną melatoniny na
niezwykłe substancje w naszym mózgu. Szyszynka jest odpowiedzialna za
przełożenie tych informacji na różne pochodne melatoniny; dlatego ta
cząsteczka niesie różne wiadomości w zależności od częstotliwości. Nowa
częstotliwość powoduje powstanie ulepszonej supersubstancji chemicznej.
To wręcz nadprzyrodzony fenomen. Melatonina zostaje ulepszona.
Ten fosforyzujący, bioluminescencyjny składnik nie tylko zwiększa
energię w mózgu, ale tak wzmacnia obraz, jaki wewnętrznie postrzega umysł,
że wszystko wygląda jakby było wykonane z żywego, surrealistycznego,
luminescencyjnego światła. W efekcie jego działania ludzie doświadczają
kolorów, których nigdy wcześniej nie widzieli, ponieważ istnieją one poza
znanym im do tej pory widmem światła widzialnego. Te kolory przejawiają
się jako głębokie, pozaziemskie świetliste spektrum przypominające jasny,
opalizujący świat w technikolorze. Wszystko wydaje się emitować piękne
światło złożone z żywych, promiennych energii, które można wręcz poczuć.
Ten świat złotego, migoczącego, jasnego blasku rodzącego się we wnętrzu
wszystkiego i istniejącego wszędzie dookoła, wydaje się lepiej oświetlony
niż rzeczywistość oparta na zmysłach. Oczywiście, trudno byłoby odciągnąć
uwagę od jego piękna. W związku z tym, ponieważ cała uwaga skupia się na
tym doświadczeniu, wydaje się, że jest się całkowicie obecnym w tym innym
świecie lub wymiarze.
Ponownie spójrz na ilustrację 12.10. Kolejna zmiana zachodząca
w melatoninie powoduje produkcję dimetylotriptaminy (DMT), jednej
z najpotężniejszych substancji halucynogennych znanych człowiekowi. Tę
samą substancję chemiczną znaleziono w ayahuasce, tradycyjnej medycynie
roślinnej używanej przez rdzennych mieszkańców Amazonii w duchowej
ceremonii. Główny aktywny składnik DMT wywołuje duchowe wizje
i pozwala na głęboki wgląd w tajemnice jaźni. Kiedy ayahuaska lub inne
substancje zawierające tę molekułę są spożywane, ciało otrzymuje tylko
DMT. Jednak, gdy aktywuje się szyszynkę, otrzymuje się całą mieszaninę
wyżej wymienionych substancji chemicznych – co powoduje bardzo głębokie
doświadczenia wewnętrzne.
Niektóre z takich przeżyć są w stanie w niesamowity sposób wpływać na
poczucie czasu (czas wydaje się nieskończony), wywoływać podróże
w czasie, czy wyprawy do paranormalnych wymiarów, a także powodować
wizje złożonych geometrycznych wzorców, spotykania z duchowymi
istotami i inne mistyczne, wielowymiarowe przeżycia. Wielu moich uczniów
po medytacji szyszynki opisuje zdarzenia wykraczające poza znany świat
fizyczny.
Kiedy te substancje chemiczne są uwalniane w mózgu, umysł doświadcza
doznań, które wydają się bardziej realne niż cokolwiek, co kiedykolwiek
spotkało cię w rzeczywistości sensorycznej. Ten nowy wymiar jest trudny do
opisania za pomocą znanych nam słów. Nowe doświadczenie przyniesie
rezultaty, których sobie nawet nie wyobrażałeś, a jeśli się im poddasz, nie
pożałujesz.
Dostrojenie do wyższych wymiarów: szyszynka jako przekaźnik

W zależności od przekładu, w Ewangelii wg. Św Mateusza (6:22) Jezus


mówi: „Światłem ciała jest oko. Jeśli więc twoje oko jest zdrowe, całe twoje
ciało będzie w świetle”. Wierzę, że mówił o aktywacji gruczołu
szyszynkowego, ponieważ pozwala to nam doświadczyć szerszego spektrum
rzeczywistości. Wielu spośród moich uczniów może potwierdzić fakt, że
kiedy ich szyszynka staje się aktywna – a oni w pełni łączą się z jednolitym
polem – całe ciało wypełnia energia i światło. Począwszy od pola
kosmicznego, energia pochodząca spoza świata zmysłów wchodzi przez
szczyt głowy i przemieszcza się przez całe ich ciało. Kiedy to nastąpi, mogą
pobierać informacje spoza ich własnej pamięci lub rzeczywistości
codziennego życia – a to wszystko zaczyna się od chemicznej zmiany
melatoniny w szyszynce.
We wszystkich moich badaniach nad gruczołem szyszynkowym
rozwinąłem własną teorię w następującej kwestii: jest on krystalicznym
nadprzewodnikiem, który wysyła, a także odbiera informacje przez
transdukcję energetycznych sygnałów wibracyjnych (częstotliwość
pozazmysłowa, znana także jako pole kwantowe) i przekształca je w tkankę
biologiczną (mózg i umysł) w postaci znaczących obrazów, podobnie jak
antena tłumaczy różne kanały na ekranie telewizora.
Kiedy szyszynka jest aktywna – jako że masz teraz małą antenę w mózgu –
im większą częstotliwość wyłapuje, tym więcej energii poświęca na zmianę
i transmutowanie melatoniny. W wyniku tej zmiany, otrzymasz zupełnie inne
doświadczenia niż te, które normalnie oferuje melatonina. Być może lepszym
sposobem na opisanie tego jest stwierdzenie, że otrzymasz jaśniejszy obraz.
Pomyśl o tym w poniższy sposób: im większa częstotliwość, tym więcej
poczujesz, jakbyś zamienił ekran telewizora z 1960 roku na 360-stopniowe
doświadczenie IMAX 3-D z dźwiękiem przestrzennym. Melatonina,
neuroprzekaźnik snu, ewoluuje w silniejszy neurotransmiter tak, aby nasze
senne marzenia stały się bardziej realne.
W tym procesie gruczoł szyszynkowy ma współpracownika, zwanego
przysadką mózgową. Wygląda ona jak gruszka i znajduje się z tyłu kości
nosowej, dokładnie w środku mózgu. Część przednia jest odpowiedzialna za
większość substancji chemicznych wpływających na gruczoły i hormony,
związane z każdym z naszych ośrodków energetycznych. Kiedy gruczoł
szyszynki jest aktywny i uwalnia pewne ulepszone metabolity5, tylna część
przysadki mózgowej ożywia się, powodując produkcję dwóch ważnych
związków chemicznych – oksytocyny i wazopresyny.6
Pierwsza z tych substancji, oksytocyna, jest znana z wywoływania
pobudzenia, które powoduje, że twoje serce rozkwita miłością i radością
(nazywana jest zresztą hormonem szczęścia i miłości). Kiedy poziom
oksytocyny jest podwyższony i wykracza ponad normę, większość ludzi
doświadcza intensywnych uczuć miłości, przebaczenia, współczucia, radości,
jedności i empatii – a nie wewnętrznego uczucia, które najprawdopodobniej
chętnie zamieniłbyś na jakieś zewnętrzne dobra. (Stany te są, jakby nie
patrzeć, zalążkiem bezwarunkowej miłości).
Kiedy poziomy oksytocyny przekraczają pewien poziom, trudno jest
chować urazę, jak twierdzą badania. W jednym z nich, przeprowadzonym
przez naukowców na Uniwersytecie w Zurychu, 49 uczestników 12 razy
z rzędu grało w odmianę zabawy znanej jako gra zaufania. W tej grze
inwestor z określoną kwotą musi zdecydować się na jej utrzymanie lub
udostępnić część innemu graczowi nazywanemu powiernikiem. Jakakolwiek
suma, którą inwestor dzieli się z powiernikiem, zostaje automatycznie
potrojona. Powiernik staje wobec decyzji: zachować wszystkie pieniądze,
pozostawiając inwestora z niczym, lub podzielić się potrójną sumą
z inwestorem, który ma oczywiście nadzieję na zysk. Zasadniczo, decyzja
sprowadza się do zdrady. Egoistyczna decyzja staje się wygraną dla
powiernika i pozostawia inwestora ze stratą.
Co jednak nastąpi, jeśli do równania wprowadzi się oksytocynę?
W ramach badania, jeszcze przed grą, naukowcy psiknęli niektórym graczom
do nosa oksytocynę, a innym podali w ten sposób placebo. Następnie
przeprowadzili badanie fMRI (funkcjonalny rezonans magnetyczny) mózgów
inwestorów, podejmujących decyzje dotyczące kwoty inwestycji
i postanowienia dotyczące zaufania.
Po sześciu rundach inwestorzy otrzymali informacje zwrotne o swoich
inwestycjach i zostali powiadomieni, że ich zaufanie zostało zdradzone mniej
więcej w połowie przypadków. Uczestnicy, którzy otrzymali placebo przed
grą, czuli się zezłoszczeni i zdradzeni, więc zainwestowali znacznie mniej
w ostatnie sześć rund. Z kolei uczestnicy, którzy otrzymali psiknięcie
oksytocyną, inwestowali tak samo jak w pierwszych rundach, mimo że
zostali zdradzeni. Skanowanie fMRI wykazało, że kluczowe obszary mózgu
obejmowały: ciało migdałowate (związane z lękiem, stresem i agresją) oraz
ciało prążkowane (które kieruje przyszłymi zachowaniami w oparciu
o pozytywne doświadczenia).
Uczestnicy, którzy otrzymali oksytocynę wykazali znacznie niższą
aktywność w okolicy ciała migdałowatego, co stanowiło o mniejszym
gniewie i lęku przed ponownym zdradzeniem, a także mniejszej obawie
przed utratą finansową. Wykazywali także znacznie niższą aktywność w ciele
prążkowanym, co oznaczało, że nie musieli już polegać na pozytywnych
doświadczeniach w celu podejmowania przyszłych decyzji.7
Jak wykazuje to badanie, moment, w którym przysadka tylna uwalnia
substancje chemiczne, a poziom oksytocyny wzrasta, powoduje zamknięcie
ośrodków przetrwania w mózgu, co oznacza odłączenie obwodów strachu,
smutku, bólu, lęku, agresji i gniewu. Wtedy jedyną rzecz, którą czujemy, jest
miłość do życia. Ocenialiśmy poziomy oksytocyny u naszych studentów
przed i po warsztatach. Pod koniec wydarzenia jej poziom u niektórych osób
okazał się znacznie podwyższony. Kiedy rozmawialiśmy z nimi, wielu z nich
mówiło: „Tak bardzo kocham moje życie i wszystkich ludzi. Nigdy nie chcę
stracić tego uczucia. Chcę zapamiętać je na zawsze. To właśnie prawdziwy
ja”.
Druga substancja chemiczna, którą produkuje przysadka mózgowa
podczas aktywacji gruczołu szyszynkowego, nosi nazwę wazopresyny lub
hormonu antydiuretycznego. Gdy poziom wazopresyny wzrasta, ciało
w naturalny sposób zachowuje płyny, powodując, że staje się bardziej
nawodnione. Jest to ważne, ponieważ jeśli masz zamiar przetworzyć większą
częstotliwość, potrzebujesz wody, aby działać jako przewodnik, co pozwala
lepiej odbierać ją w ciele, a następnie przekazać do komórek. Moment, gdy
poziom wazopresyny wzrasta, wywołuje większą stabilność tarczycy, co
wpływa z kolei na grasicę i serce, mające wpływ na nadnercza, które potem
wpływają na trzustkę, co powoduje kaskadę łańcuchową pozytywnych
efektów biegnącą aż do organów rozrodczych.8
Kiedy dostroimy się do tych wyższych częstotliwości, zyskamy dostęp do
innego rodzaju światła – częstotliwości wyższej niż ta światła widzialnego –
i nagle aktywujemy w naszym wnętrzu wyższą inteligencję. Teraz, jako że
szyszynka jest aktywna, możemy wyłapać wyższe częstotliwości, co z kolei
powoduje zmianę w chemii organizmu. Im większa częstotliwość, tym
bardziej wpływa na tę chemię – co oznacza wyraźniejsze, bardziej
halucynogenne i wyższe energetycznie doświadczenia. Kryształy
w szyszynce, działające jak kosmiczne anteny, są bramą tych wyższych
wibracyjnie światów światła i informacji. W ten sposób zyskujemy
wewnętrzne doświadczenia, które są bardziej realne niż nasze zewnętrzne
przeżycia.
Substancje chemiczne wytwarzane przez szyszynkę są przetwarzane przez
te same receptory, co serotonina i melatonina, ale zawierają bardzo różne
informacje chemiczne z wymiaru poza materialną, zmysłową
rzeczywistością. W rezultacie mózg jest teraz przygotowany do mistycznych
doświadczeń, co otwiera drzwi na inne wymiary i przenosi jednostkę
z wymiaru przestrzennoczasowego do wymiaru czasoprzestrzennego.
Ponieważ wszystkie częstotliwości zawierają wiadomości, a wiadomość jest
zmianą w chemii danej substancji, to kiedy szyszynka zostaje aktywowana,
a ty zaczynasz doświadczać i przetwarzać owe wyższe częstotliwości
i energie, wchodzisz na podwyższony poziom świadomości. Te informacje
często są widoczne jako złożone, zmieniające się wzory geometryczne
postrzegane w oku umysłu. Tak ma być – tym właśnie są.
Kiedy masz takie mistyczne doświadczenia, pojawiające się, ponieważ
twój układ nerwowy jest spójny, potrafi on dostroić się do tych bardzo
spójnych wiadomości. W ciemności otchłani szyszynka staje się wirem
wciągającym do wnętrza bardzo zorganizowane wzorce i pakiety informacji,
a kiedy skupiasz się na nich, stale zmieniają się i ewoluują jak
w kalejdoskopie. W ten sam sposób telewizor odbiera częstotliwości
i zmienia je w obrazy pojawiające się na ekranie – podobnie szyszynka
chemicznie przetwarza wyższe częstotliwości na żywe, surrealistyczne
obrazy.
Na ilustracji 13A (wkładka) możesz zobaczyć niektóre z tych wzorców
geometrycznych, które nazywamy boską (lub świętą) geometrią. Takie
wzorce pojawiają się w różnych przekazach od tysięcy lat. W rozdziale
ósmym wspomniałem, że wydają się one wyglądać jak starożytne mandale.
Są to energia i informacje przejawiające się w formie częstotliwości, a jeśli
się im podda, mózg (przez gruczoł szyszynkowy) przetwarza te formy,
wiadomości i informacje w bardzo żywe obrazy, lub czytelne doświadczenia.
Najlepszą rzeczą jaką możesz zrobić, gdy zobaczysz lub doświadczysz tych
wzorców, jest poddanie się im i nie wymuszanie niczego.
Te wzory i formy zazwyczaj nie są dwuwymiarowe lub statyczne; zamiast
tego żyją, posiadają głębię, a także zawierają matematyczne i bardzo spójne
fraktale, nigdy nie kończące się i nieskończenie złożone. Innym sposobem na
zrozumienie tego zjawiska jest koncepcja nazywana cymatyką. Wywodząca
się etymologicznie z greckiego słowa oznaczającego „fala”, cymatyka jest
zjawiskiem opartym na wibracji lub częstotliwości. Jak wygląda? Wyobraź
sobie, że zdjąłeś pokrywę starego głośnika i położyłeś ją płasko. Jeśli
wypełnisz ten głośnik płynem, oświetlisz i zaczniesz przekazywać przez
niego muzykę klasyczną, częstotliwość i wibracje muzyki ostatecznie
stworzą spójne fale, które mogłyby łączyć się ze sobą i tworzyć wzorce
geometryczne w obrębie innych wzorców. Podobnie jak w przypadku
kalejdoskopu, można byłoby zauważyć, że zmieniające się układy
geometryczne stają się bardziej zorganizowane. Różnica między obrazami
z kalejdoskopu a cymatyką polega na tym, że obrazy w kalejdoskopie są
dwuwymiarowe. Wzorce geometryczne, takie jakie opisuje cymatyka, wydają
się być żywe i trójwymiarowe, a nawet wielowymiarowe. Oprócz wody,
wibracyjne efekty cymatyki można przełożyć na piasek i powietrze. Innymi
słowy, te trzy podmioty pobierają wibracje i częstotliwość i przekształcają je
w spójne wzorce geometryczne. (Jeśli postanowisz poszukać przykładów,
możesz znaleźć kilka filmów pokazujących to na platformie YouTube).
Kiedy szyszynka odbiera informacje, zbiera te same typy fal pojawiających
się w otaczającym nas środowisku. Te spójne, wysoce zorganizowane fale,
które istnieją poza widmem widzialnym, są stale gromadzone w pakietach
informacji i przenoszone na obrazy przez gruczoł szyszynkowy. Są tylko
wzorami informacji, które przecinają się nawzajem w bardzo spójny sposób,
a gdy skierujesz na nie swoją świadomość, zobaczysz jak zmieniają się
i rozwijają, aby tworzyć bardziej fraktalne, skomplikowane, piękne i boskie
wzory. To wszystko są informacje, a będąca twoim przetwornikiem
szyszynka zbiera je i przetwarza na obrazy. To jeden z powodów, dla których
zdecydowałem się użyć kalejdoskopu jako narzędzia w zaawansowanych
szkoleniach, dzięki czemu mogę przygotować mózgi uczniów na
przestawienie się w tryb ich przyjmowania, gdy doświadczają tego trybu
skomplikowanych wyobrażeń. Uczą się je łatwiej rozpoznawać i otwierać się
na otrzymywanie tego typu informacji. Ponadto, ponieważ kalejdoskop
powoduje, że mózg zmienia fale mózgowe na alfa lub theta, by stał się
bardziej podatny na sugestie, możesz dostrzec, w jaki sposób wpatrywanie
się w takie wzory wprowadza w stan transu i kieruje twój podświadomy
umysł na mistyczne doświadczenia.
Gdy szyszynka odbierze obrazy, powinieneś zapiąć pasy, bo teraz
wszystko stanie się naprawdę ekscytujące. Możesz wyjść z ciała i zacząć
przemieszczać się tunelem światła, lub poczuć, że całe twoje ciało staje się
wypełnione światłem. Możesz nawet doznać wrażenia, jak gdybyś stał się
całym wszechświatem, a patrząc w dół na swoje ciało zacząć zastanawiać się,
jak w ogóle do niego wrócić.
Kiedy zaczynasz przeżywać takie głębokie, nieznane doświadczenia, masz
przed sobą jedną z dwóch możliwości: możesz wycofać się ze strachu przed
nieznanym, lub podporządkować się i zaufać mu – właśnie dlatego, że to
wszystko jest nieznane. Im bardziej oddasz się i zaufasz temu, tym głębsze
staną się twoje doświadczenia. A ponieważ będą tak głębokie, nie będziesz
nawet chciał powrócić do stanu zwykłej uwagi, zmieniając w ten sposób fale
mózgowe z powrotem na beta. To moment, by się poddać, zrelaksować
i zagłębić w transcendentalnym stanie świadomości. W takiej chwili nie
śpisz, nie jesteś obudzony, ani nie śnisz – wykraczasz poza wymiar
materialnej rzeczywistości. Jeśli z chemią mózgu jest wszystko w porządku,
twoje ciało będzie całkowicie i w pełni uspokojone. Właśnie to jest naszym
celem: doświadczanie wyższego wymiaru spójności, jedności, miłości
i wyższej świadomości.
Przejdźmy jednak jeszcze dalej...

Zmiana w chemii tworzy nową rzeczywistość

Wyobraź sobie, że w tej chwili wszystkie twoje zmysły nagle stają się
bardziej wydajne aż o 25 procent. Jeśli tak by się stało, wszystko, co byś
zobaczył, usłyszał, posmakował, powąchał i poczuł, sprawiłoby, że stałbyś
się bardziej świadomy wszystkiego wokół siebie. Jeśli uwaga i świadomość
są sobie równoważne, wtedy, w miarę jak nasza świadomość wzrasta,
energia, którą otrzyma twój mózg, również wzrasta (ponieważ nie można
zmienić świadomości bez zmiany energii lub odwrotnie). Ponieważ twój
mózg łączy się z inną częstotliwością, która procesuje nowy strumień
świadomości, jest ona dosłownie włączana, a ponieważ zmysły stają się
wzmocnione, wytwarza się podwyższony poziom świadomości. Im większa
energia lub częstotliwość, tym większa zmiana w procesach chemicznych,
a im większa zmiana w chemii organizmu, tym wyraźniejsze będzie
doświadczenie. Kiedy więc znajdziesz się w tym transcendentalnym stanie,
poczujesz się bardziej świadomy niż w codziennej rzeczywistości. Gdy
świadomość powiększa się, poczujesz się tak, jakbyś był naprawdę w tej
transcendentalnej rzeczywistości.
Jeśli zbierasz informacje z wymiaru znajdującego się poza zmysłami, a nie
pochodzą one z widocznego światła lub słońca, wtedy ma sens, że mówi się
o widzeniu ich „trzecim okiem”. Kiedy przeżyjesz takie głębokie
doświadczenie wewnętrzne, wtedy dzięki nowym doświadczeniom powstaną
nowe sieci neuronowe, które wzbogacą już istniejące obwody w mózgu. Gdy
organizm przetwarza te wyższe energie, zmieniają one chemię twojego
organizmu, a jeśli końcowy wynik doświadczenia jest emocją, wtedy
doświadczenie to wywoła podwyższone stany emocjonalne. Kiedy jest ona
aktywna, widzisz wszystko inaczej, za pomocą wewnętrznych oczu.
Jeśli nagromadzone uczucia można określić jako emocje, a emocje są
energią, to wiemy, że kiedy doświadczasz emocji, która opiera się na
konieczności przetrwania, to jako że operuje ona na niskich
częstotliwościach, możesz poczuć gęstość materii i substancji chemicznych.
Gdy jednak doświadczasz wyższych stanów świadomości, to ponieważ
wibrują z wyższą częstotliwością, nie będziesz odczuwał materii, a raczej
czystą energię. Dlatego nazywam tę energię stanem podwyższonych emocji.
Jeśli środowisko wpływa na geny w komórkach, a doświadczenia
z otoczenia tworzą w nas emocje – emocje to chemiczne sprzężenie zwrotne
pochodzące z doświadczeń powstałych w danym środowisku – wtedy, jeśli
nic nie zmieni się w otoczeniu zewnętrznym, nic nie zmieni się również
w wewnętrznym otoczeniu ciała (które jest nadal zewnętrznym środowiskiem
komórki). Na przykład, gdy od lat żyjesz tymi samymi emocjami, twoje ciało
nigdy nie zmieni się biologicznie, ponieważ nie zna różnicy między
emocjami pochodzącymi ze środowiska zewnętrznego a emocjami
pochodzącymi z twojego wewnętrznego środowiska. Zamiast tego uważa, że
żyje w tych samych warunkach środowiskowych, ponieważ te same emocje
wytwarzają te same sygnały chemiczne. Podobnie, jak organizm żyje
w środowisku zewnętrznym, w którym nic się nie zmienia, komórka też żyje
w środowisku chemicznym, w którym nic się nie zmienia. Ale kiedy
zaczynasz przeżywać te wewnętrzne doświadczenia zwiększonej
świadomości i wyższych stanów świadomości – doświadczeń, które są
bardziej realne i zmysłowe niż wszelkie przeszłe przeżycia – w chwili, kiedy
czujesz nową, wzmożoną lub ekstatyczną energię, zmieniasz swój
wewnętrzny stan, a w efekcie tej przemiany zaczniesz zwracać większą
uwagę na obrazy nowej rzeczywistości stworzonej w twoim wnętrzu. Kiedy
zaś masz nowe doświadczenie, które okazuje się tak prawdziwe, że przyciąga
uwagę twojego mózgu, wówczas wywołuje ono powstanie nowych połączeń
nerwowych w mózgu. Nowe emocje zapisują się w pamięci długoterminowej
i zmieniają zapis genetyczny, ale tym razem doświadczenie, które tworzy
pamięć długoterminową nie pochodzi z otoczenia zewnętrznego, ale
z wewnętrznego środowiska – które jest wciąż zewnętrznym środowiskiem
komórki.
Ponieważ wydarzenie jest tak potężne, że nie możesz być go nieświadomy,
dlatego:
• Im wyższa energia, tym wyższa świadomość;
• Im wyższa jest świadomość, tym większa uwaga;
• Im większa uwaga, tym szersze staje się doświadczanie rzeczywistości.

Jak wiadomo, cała percepcja oparta jest na tym, że mózg został


zaprogramowany na podstawie przeszłych doświadczeń. Nie postrzegamy
rzeczy w naszej rzeczywistości takimi, jakie faktycznie są; postrzegamy
rzeczywistość poprzez to, jacy jesteśmy. Jeśli doświadczyłeś wewnętrznego
przeżycia, w którym zobaczyłeś różne tajemnicze istoty, dostrzegłeś światło
lub aurę wokół wszystkiego; poczułeś jedność i wzajemne powiązania ze
wszystkim i wszystkimi; doświadczyłeś zupełnie innego wymiaru czasu
i przestrzeni, to wiesz, że kiedy otwierasz oczy po takim doświadczeniu,
twoje spektrum rzeczywistości w stanie przebudzenia zostaje poszerzone. To
dlatego, że wewnętrzne doświadczenie zmieniło twój mózg, tworząc nowe
połączenia nerwowe. Stajesz się dzięki temu neurologicznie ulepszony, co
pozwala dostrzec większą ekspresję rzeczywistości. W ten sposób zaczniesz
zmieniać to, kim jesteś, od wewnątrz. Zmieni się też twoje doświadczanie
trójwymiarowego świata materii.
Ewolucja, zarówno na poziomie indywidualnym, jak i gatunkowym, jest
powolnym procesem. Przeżywasz różne rzeczy, doznajesz krzywd, uczysz się
z nich, rozwijasz się. Potem znów doznajesz bólu, dostajesz następną lekcję,
przechodzisz do kolejnego wyzwania, osiągasz sukces i swoje cele,
wyznaczasz jeszcze więcej celów, wzrastasz, a cykl trwa. Jest to powolny
proces, ponieważ nie otrzymujesz wielu nowych informacji ze środowiska
zewnętrznego.
Kiedy jednak zaczniesz przeżywać te nieznane do tej pory wewnętrzne
doświadczenia, które są bardziej realne niż cokolwiek w zewnętrznym
świecie, wtedy możesz już nigdy nie spojrzeć na rzeczywistość w ten sam
sposób co wcześniej, ponieważ te doświadczenia bardzo cię zmienią. Można
powiedzieć, że otrzymujesz uaktualnienie lub aktualizację oprogramowania.
Jeśli cała rzeczywistość, którą postrzegasz, opiera się na twoich
doświadczeniach, a teraz masz już za sobą wielowymiarowe przeżycia, to
twój mózg jest teraz w stanie dostrzec to, co zawsze istniało, ale nigdy
wcześniej nie miałeś w nim odpowiednich połączeń nerwowych, które
pozwalałyby na ich postrzeganie.
Jeśli będziesz coraz częściej przeżywał takie głębokie doświadczenia, stale
będziesz odczuwał coraz szersze spektrum rzeczywistości. Podnosi to zasłonę
iluzji, a gdy jest ona uniesiona, można zobaczyć rzeczywistość taką, jaka jest
naprawdę – wibruje, świeci, niesie sieć połączeń i migocze
luminescencyjnym światłem – a energia kieruje całym tym procesem. Teraz
dostosowujesz się do szerszego spektrum informacji, gdzie wszystko nagle
wygląda inaczej niż wtedy, gdy widziałeś rzeczywistość jako materię. Twoje
relacje też się wtedy zmieniają. W ten sposób mistycy i mistrzowie
przebywali swoją podróż: dostrajając się do swego wewnętrznego świata,
a tym samym poszerzając postrzeganie natury rzeczywistości w zewnętrznym
świecie. Wyobraź sobie, kim możesz być, jeśli przestaniesz żyć według
wartości najniższych trzech ośrodków energetycznych, uwzględniających
przeżycia strachu, bólu, separacji, gniewu i konkurencji, a zamiast tego
zaczniesz żyć z serca i działać z miłości, jedności i połączenia ze wszystkimi
rzeczami, zarówno widzialnymi, jak i niewidocznymi.
Mając wystarczająco dużo wielowymiarowych doświadczeń niosących
informacje z rzeczywistości poza zmysłami, mistycy i mistrzowie stawali się
zupełnie nowymi osobami. Już nie przetwarzali rzeczy tak jak w mózgach,
z którymi się urodzili – czyli w sposób wdrukowany w ludzki mózg na
przestrzeni tysięcy lat. Zamiast tego, ze względu na ich interakcję z polem,
stworzyli świadomość, połączenia nerwowe i nowe umysły, pozwalające
dostrzegać inną rzeczywistość – tę, która zawsze tam była.
Te mityczne i magiczne właściwości gruczołu szyszynkowego, alchemika
mózgu, z pewnością nie są nowymi informacjami, chociaż wydaje się, że
współczesna nauka właśnie zaczyna osiągać wiedzę o tym, o czym od zawsze
wiedziały starożytne cywilizacje.

Kręgi w zbożu w Roundway w Wielkiej Brytanii (zdjęcie zrobione 23 lipca 2011)


odpowiadają strukturze melatoniny… Może ktoś chce nam coś powiedzieć.
Melatonina, matematyka, starożytne symbole i szyszynka

W dniu 23 lipca 2011 r. w angielskiej wsi, w okręgu Roundway niedaleko


Devizes w Wiltshire, pojawiły się kręgi w zbożu, do złudzenia
przypominające schemat struktury chemicznej melatoniny (ilustracja 12.11).
Czy kręgi w zbożu to zwykłe oszustwo? A może ktoś gdzieś w innym
wymiarze próbuje nam coś powiedzieć? Po tym, jak przeczytasz ten
podrozdział, możesz sam stwierdzić, czy takie rzeczy wydają ci się być
przypadkiem czy jednak inteligentnym projektem.
Mózg ma dwie półkule, a jeśli rozkroisz go na pół dzieląc w środku,
wykonasz to, co jest znane jako cięcie w linii środkowej. Przyjrzyj się
ilustracji 12.12 i zwróć szczególną uwagę na położenie i kolektywną
formację gruczołu szyszynkowego, wzgórza, podwzgórza, przysadki
mózgowej i ciała modzelowatego.

Jeśli przetniesz mózg pośrodku, możesz zobaczyć mózg limbiczny. Przyjrzyj się uważnie,
a dostrzeżesz uderzające podobieństwo do Oka Horusa.

Czy ta struktura coś ci przypomina? To starożytny symbol egipski zwany


Okiem Horusa, mający oznaczać ochronę, siłę i zdrowie. Czy jest możliwe,
że był to starożytny sposób przedstawiania wiedzy o autonomicznym
systemie nerwowym, aktywnej siatkówce, bramie talasowej i szyszynce?
Egipcjanie musieli posiadać wiedzę na temat znaczenia autonomicznego
układu nerwowego i zdawali sobie sprawę, że aktywacja szyszynki pozwala
wejść do innego świata lub podróżować po innych wymiarach.9
W egipskim systemie pomiarowym Oko Horusa reprezentowało ułamkowy
system kwantyfikacji do pomiaru części całości. We współczesnej
matematyce nazywamy to stałą Fibonacciego, czy też sekwencją
Fibonacciego. Jak wspomniałem wcześniej w książce, jest to matematyczna
formuła, która pojawia się wszędzie w przyrodzie, przejawia się we wzorach,
które można zobaczyć w słonecznikach, muszelkach, ananasach, szyszkach,
jajach, a nawet strukturze naszej galaktyki i Drogi Mlecznej. Znana także
jako złota spirala, złota średnia lub złoty stosunek, stała Fibonacciego
charakteryzuje się tym, że każda liczba po pierwszych dwóch jest sumą
poprzednich dwóch.
Jeśli wykreślisz złoty stosunek, stałą Fibonacciego, wzdłuż obwodu mózgu, spirala
skończy się dokładnie w punkcie gruczołu szyszynkowego.

Jeśli przełożysz tę formułę na mózg i zaczniesz wydzielać kwadraty,


dodając w ich wnętrzu kolejne kwadraty, otrzymasz fraktalny, niekończący
się wzór, który powtarza się na każdej płaszczyźnie. Zaczynając od gruczołu
szyszynkowego, ta formuła przedstawia dokładną strukturę mózgu (patrz
ilustracja 12.13). Czy zaczynasz dostrzegać, że w szyszynce może kryć się
coś wyjątkowego?
W mitologii greckiej Hermes był posłannikiem bogów, mającym wstęp
zarówno do ziemskich, jak i boskich królestw. Był uważany za boga przejścia
i innych wymiarów, a także przewodnika po życiu pozagrobowym. Jego
głównym symbolem był kaduceusz. Składa się on z dwóch węży owiniętych
wokół laski, której górną część stanowią rozpostarte skrzydła. (ilustracja
12.14). Kaduceusz, którego Hermes używał jako swojej laski, jest obecnie
często uważany za symbol zdrowia. Czy nie uważasz, że te węże poruszające
się w górę kija obrazują ruch energii na kręgosłupie od podstawy do mózgu,
a skrzydła uwalniają ją, kiedy dociera do szyszynki, co stanowi symbol
oświecenia? Korona reprezentuje nasz najwyższy potencjał i naszą
największą ekspresję boską, będącą efektem aktywacji szyszynki
(zobrazowanej przez szyszkę). Ukoronowanie Jaźni oznacza zdobycie
samego siebie w pełni. Właśnie dlatego wybrałem tę grafikę na okładkę tej
książki.
Medytacja kosmiczna i dostrajanie do wyższych wymiarów czasu

Ponieważ poziom melatoniny jest najwyższy pomiędzy 1:00 a 4:00, to


najlepszy czas na wykonanie tej medytacji. Zacznij od aktywowania swojego
serca do jednej pieśni. Następnie pobłogosław swoje centra energetyczne,
począwszy od najniższego, jak nauczyłeś się w medytacji Błogosławieństwa
Centrów Energetycznych w rozdziale czwartym. Błogosław to centrum
energii, skupiając swoją uwagę najpierw na jego przestrzeni, a następnie na
przestrzeni wokół niego. Wykonaj to dla pierwszego, a następnie dla
drugiego centrum energii, a później skoncentruj swoją uwagę na pierwszym
i drugim centrum naraz. Kontynuuj ten proces z każdym centrum
energetycznym, tworząc większe pole, łącząc każde nowe centrum
energetyczne z wcześniejszymi centrami. Ostatecznie dostroisz wszystkie
osiem ośrodków, jak i energię wokół całego ciała. To zajmie około 45 minut.
Następnie połóż się na 20 minut i pozwól, aby twój autonomiczny układ
nerwowy przyjmował polecenia wprowadzenia ciała w stan równowagi.
Teraz usiądź i weź głęboki oddech, przenosząc tę energię aż do szczytu
głowy. Wstrzymaj oddech i zaciśnij mięśnie, ściskając kryształki gruczołu
szyszynkowego, aktywując go i tworząc pole elektromagnetyczne. Będzie się
ono rozciągało tak daleko jak tylko możliwe, a następnie kierunek zostanie
odwrócony, co pozwoli skompresować te kryształy. Kiedy zwiększysz
częstotliwość, będziesz wyłapywać wyższe wibracje, a wtedy mózg przyjmie
te informacje i przekształci je w obrazy.
Ostatnia uwaga dotycząca oddechu: chcę podkreślić, że nie chodzi o to, by
wziąć szybki, głęboki oddech, a następnie ścisnąć własne wewnętrzne
mięśnie, i wstrzymywać oddech tak długo, aż zrobisz się fioletowy z wysiłku.
Zamiast tego chcę, abyś wziął bardzo powolny, długi, stały oddech,
koordynując go ze skurczem wewnętrznych mięśni podczas procesu
nabierania powietrza, co powoli pcha ten oddech aż do szczytu głowy.
Oto czwarty sposób, w jaki można aktywować szyszynkę. Kiedy
skończysz brać oddech, skup swoją uwagę na punkcie między tyłem gardła
i tyłem głowy – zlokalizujesz w ten sposób szyszynkę, a tam, gdzie się
koncentrujesz, przesyłasz swoją energię.
Utrzymaj swoją uwagę w tamtym miejscu przez około 5-10 minut. Niczym
myśli, świadomość i uwaga, stań się naprawdę mały i dostań się do komory
szyszynki, wyczuwając jej przestrzeń, w środku tego narządu, w kosmosie.
Zatrzymaj się tam na około 5-10 minut. Następnie wyczuj częstotliwość
i przestrzeń sięgające poza granice gruczołu. Promieniuj energią poza to
pomieszczenie, w dużą czarną przestrzeń. Kieruj nią w taki sposób, aby
gruczoł szyszynki uwalniał metabolity wywołując mistyczne doświadczenie.
Roześlij ten przekaz w przestrzeń poza twoją głową – w kosmos.
Teraz otwórz się, dostrój się do energii, która znajduje się poza twoim
umysłem w tej ogromnej, wiecznej czarnej przestrzeni i po prostu zacznij
przyjmować. Im dłużej jesteś świadomy tej energii, tym więcej takich
częstotliwości możesz otrzymywać, dzięki czemu tym bardziej zmienia się
i podnosi poziom melatoniny, zamieniając się w ulepszone metabolity. Nie
oczekuj, że coś się wydarzy, nie próbuj przewidywać – po prostu odbieraj.
Na koniec połóż się ponownie i pozwól, aby autonomiczny system nerwowy
przejął dowodzenie. Ty w tym czasie podziwiaj widoki!
Rozdział 13

PROJEKT ZGODNOŚĆ: UCZYNIĆ ŚWIAT


LEPSZYM

Żyjemy w czasach pełnych ekstremów, a te skrajności są odzwierciedleniem


starej świadomości, która nie może dłużej trwać i nowej świadomości,
w którą zaczyna wkraczać planeta Ziemia, jak i my, jej mieszkańcy. Ta stara
świadomość kierowana jest emocjami takimi jak nienawiść, przemoc,
uprzedzenie, gniew, strach, cierpienie, konkurencja i ból – które skłaniają nas
do uwierzenia, że jesteśmy oddzieleni od siebie. Złudzenie separacji
powoduje powstanie podziału jednostek, społeczności, społeczeństw, krajów
i oddzielenie od samej Matki Natury. Bezmyślność, nieostrożność, chciwość
i lekceważenie ludzkiej aktywności zagrażają życiu, które znamy. Na logikę,
ten schemat myślenia nie może utrzymywać się dłużej.
Ponieważ wszystko zmierza ku ekstremalnym polaryzacjom,
niezaprzeczalnie wiele obecnych systemów – politycznych, ekonomicznych,
religijnych, kulturalnych, edukacyjnych, medycznych czy środowiskowych –
rozpada się, gdy przestarzałe paradygmaty upadają. Najwyraźniej widać to
w dziennikarstwie, gdzie nikt nie wie, w co dalej wierzyć. Niektóre z tych
zmian odzwierciedlają wybory ludzi, inne zaś coraz większą świadomość
osobistą. Jedno jest jednak oczywiste; w tym wieku informacji wszystko, co
nie jest zgodne z ewolucją tej nowej świadomości, wypływa na
powierzchnię. Jeśli nie zdajesz sobie sprawy z tego, że w tej chwili ma
miejsce wzrost częstotliwości i energii – wzrost niepokoju, napięcia i pasji –
to najwyraźniej nie zwracasz uwagi na swój własny stan istnienia i stan
ludzkości związanej z tą energią. Poza napięciem w naszym bardzo
obciążonym otoczeniu politycznym, społecznym, gospodarczym i osobistym,
wiele osób czuje się tak, jakby czas przyspieszał – lub znacznie wiele więcej
doniosłych wydarzeń działo się w krótszym czasie. W zależności od twojej
perspektywy możesz widzieć to jako ekscytujący moment przebudzenia lub
moment w historii indukujący niepokój i konflikty. Niezależnie od tego, stary
tok myślenia musi odejść lub zrewolucjonizować się tak, aby coś bardziej
funkcjonalnego mogło pojawić się na tym miejscu. W ten sposób ewoluują
ludzie, gatunki, świadomość, a nawet sama planeta.
Ten podwyższony rodzaj energii, zarówno wśród ludzi, jak i w przyrodzie,
rodzi kilka pytań: czy istnieją jakieś wyższe siły, które mają wpływ na
korelację ludzkości z przemocą, wojną, przestępczością i terroryzmem, lub
też przeciwnie: z pokojem, jednością, spójnością i miłością? I czy jest jakiś
powód, dlaczego wszystko to się dzieje w tym konkretnym czasie?

Historia pokojowych zgromadzeń

Do chwili obecnej moc tymczasowych projektów dotyczących pokojowych


zgromadzeń została dokładnie przebadana w praktyce w ramach ponad 50
projektów demonstracyjnych i 23 recenzowanych badań naukowych
poddanych dokładnej analizie przez niezależnych uczonych na całym
świecie.1 Wyniki wykazały utrzymujący się, pozytywny wpływ na
natychmiastową redukcję przestępczości, wojny i terroryzmu średnio o ponad
70 procent. Pomyśl o tym przez chwilę. Kiedy grupa ludzi spotyka się
z konkretnym zamiarem lub zbiorową świadomością, aby zmienić „coś” lub
wywołać wynik, to jeśli włoży w nie energię i emocje pokoju, jedności lub
zbiorowości, bez fizycznego robienia czegokolwiek – społeczność może
generować zmiany w 70 procentach przypadków. Aby skwantyfikować
wyniki tych badań naukowcy wykorzystują pomiar zwany kompensatorem
całkująco-różniczkującym.
Celem takiej analizy jest odkrycie korelacji między osobami
a zdarzeniami. Na przykład, jeśli spojrzysz na analizę zachowań nałogowego
palacza, okaże się, że im więcej taka osoba pali, tym większe jest
prawdopodobieństwo rozwóju raka płuc. W odniesieniu do projektów
dotyczących pokojowych zgromadzeń wynika, że im większa liczba
medytujących lub zebranych w celu propagowania pokoju (w połączeniu
z czasem, w którym medytują), tym większy wpływ ma zgromadzenie na
zmniejszenie liczby przypadków przestępczości i przemocy
w społeczeństwie.
Potężnym przykładem jest projekt pokojowy w Libanie, który miał miejsce
w sierpniu i wrześniu 1983 r. Skupił grupę medytujących w Jerozolimie, aby
wykazać „promieniujący wpływ pokoju”. Chociaż liczba medytujących
zmianiała się z upływem czasu, była ona wystarczająco duża, aby osiągnąć
efekt super promieniowania dla Izraela i pobliskiego Libanu. Dzieje się tak,
gdy grupa wyszkolonych, medytujących osób spotyka się codziennie o tej
samej porze, aby stworzyć i promować pozytywny wpływ na społeczeństwo.
Wyniki dwumiesięcznego badania wykazały, że w dniach, w których
zgromadziło się najwięcej medytujących osób, nastąpiło 76-procentowe
zmniejszenie liczby zgonów na wojnie. Inne skutki obejmowały zmniejszenie
liczby przestępstw i pożarów, zmniejszenie liczby wypadków drogowych,
zmniejszenie terroryzmu i wzrost gospodarczy. Wyniki zostały następnie
powtórzone w siedmiu kolejnych eksperymentach w ciągu dwóch lat
w okresie szczytu wojny libańskiej.3
Wszystko to zostało osiągnięte po prostu poprzez połączenie intencji ludzi
mających na celu osiągnięcie pokoju i jedności ze wzniosłymi emocjami
miłości i współczucia. To dowodzi jasno, że im bardziej ujednolicona jest
świadomość grupy ludzi w stanie podwyższonej energii, tym bardziej może
zmienić świadomość i energię innych w sposób nielokalny.
Zespół ekspertów RAND Corporation, uważany za jedną z trzech
największych grup badawczych zajmujących się analizą pokojowych
zgromadzeń na półkuli zachodniej, zgromadził grupę 8000 (i więcej)
przeszkolonych medytujących, polecając im skoncentrować się na pokoju
i jedności na świecie w trzech okresach o długości od 8 do 11 dni, w latach
1983 – 1985. Wyniki pokazały, że w tym czasie światowy terroryzm
zmniejszył się o 72 procent.4 Czy wyobrażasz sobie wyniki i pozytywne
efekty, a także szybkość, z jaką mogłyby się pojawiać, jeśli ten rodzaj
medytacji i uważność byłaby częścią programu nauczania?
W jeszcze innym badaniu, tym razem w Indiach, w latach od 1987 do 1990
roku, 7000 osób zebrało się, aby skoncentrować się na światowym pokoju.
W tym trzyletnim okresie świat był świadkiem niezwykłych przekształceń
w światowym pokoju. Zimna wojna się skończyła, mur berliński upadł,
wojna irańsko-iracka dobiegła końca, RPA zaczęła zmierzać do zniesienia
apartheidu, a ilość ataków terrorystycznych zmalała. Zaskoczyła wszystkich
szybkość, z jaką nastąpiły te globalne zmiany, a stało się to w stosunkowo
spokojny sposób.5
W 1993 r., między 7 czerwca a 30 lipca, około 4000 medytujących zebrało
się w Waszyngtonie, w ramach dużego eksperymentu koncentrującego się na
pokoju i spójnej energii. Przez pierwsze pięć miesięcy roku przestępczość
gwałtowna stale wzrastała, a wkrótce po rozpoczęciu badania zaczęto
odnotowywać znaczącą redukcję przemocy (mierzoną przez FBI Uniform
Crime Reports), przestępczości i stresu w Waszyngtonie.6 Wyniki te
wskazują, że nawet stosunkowo niewielka grupa ludzi zjednoczonych
w miłości i celu może mieć statystycznie istotny wpływ na zróżnicowaną
populację.
11 września 2001 r., ze względu na błyskawiczną reakcję globalnych
mediów, ludzie na całej planecie poczuli przerażenie, wstrząs, strach
i smutek, gdy porwane samoloty wleciały w wieże World Trade Center
w Nowym Jorku, Pentagon w Waszyngtonie i pole w pobliżu Shanksville
w Pensylwanii. W jednej chwili kolektywna świadomość tego świata została
dostrojona do tego wydarzenia. Pojawiły się potężne, wspólne emocje
mieszkańców całego globu, kiedy ludzie łączyli się nad wspólną tragedią,
kształtowali społeczności i zajmowali się sobą nawzajem.
Podczas narastania emocji związanych z wydarzeniami z dnia 9 września
2001 roku naukowcy z Princeton University’s Global Consciousness Project
zbierali dane przez internet z ponad 40 urządzeń na całym świecie. Gdy były
one pobierane na centralny serwer w Princeton w stanie New Jersey,
obserwowali dramatyczne zmiany wzorców w ich generatorach zdarzeń
losowych. (Pomyśl o metodzie generowania zdarzeń losowych jako
skomputeryzowanych rzutach monetą, która polega na pomiarze wyników
mówiących, czy wypadł orzeł czy reszka, lub też zero czy jedynka, co
oznacza, że według statystyk wynik powinien wynieść około 50/50).
Dramatyczne zmiany wzorów zaraz po tym wydarzeniu spowodowały, że
naukowcy byli zmuszeni do stwierdzenia, że zbiorowa reakcja emocjonalna
była tak silna, iż dało się ją zmierzyć w polu magnetycznym Ziemi
Wszystkie te badania wskazują na to, że istnieją znaczące dowody
pokazujące, że medytacje grupowe gromadzące wystarczającą liczbę
uczestników, z wykwalifikowanymi medytatorami, którzy zmieniają emocje
i energię, mogą wpływać i tworzyć nielokalne, mierzalne skutki dla pokoju
i globalnej spójności. Jeśli te projekty na rzecz pokoju stanowią siłę
zgodności w całym społeczeństwie, czy istnieją siły antytetyczne, które
mogłyby działać przeciwko ludziom, aby wytworzyć niespójność?
Ziemia w związku z cyklami słonecznymi

Kiedy Ziemia obraca się na swojej osi, codziennie rano Słońce zastępuje
światłem mrok, wnosi ciepło po chłodach nocy, powoduje fotosyntezę roślin
i daje bezpieczeństwo ludziom. Właśnie z tego powodu, już 14000 lat
wcześniej, cześć oddawana mu została uwieczniona na kamiennych tablicach
i ścianach jaskini. Niezliczone kultury (w tym cywilizacje w starożytnym
Egipcie i Mezopotamii, Majowie i Aztekowie oraz australijscy Aborygeni)
wywyższały Słońce jako godne uwielbienia, a także jako źródło oświecenia,
oświetlenia i mądrości. Niezależnie od położenia geograficznego, większość
kultur uznaje je za głównego dostarczyciela całego życia na Ziemi, ponieważ
bez niego nie mogłoby istnieć.
Ludzie są w przeważającym stopniu istotami elektromagnetycznymi
(podmiotami, które stale wysyłają i odbierają wiadomości przez energie
wibracyjne), których ciała tworzą grawitacyjnie zorganizowane światło
i informacje. (Wymiar materialnej rzeczywistości w tym trójwymiarowym
świecie jest grawitacyjnie zorganizowanym światłem i informacjami). Tak
jak jesteśmy indywidualnymi istotami elektromagnetycznymi, tak jesteśmy
też tylko małym ogniwem w łańcuchu świata elektromagnetycznego, którego
poszczególne części nie mogą być oddzielone od całości.
W makroskali nie można zaprzeczyć istnieniu wzajemnych zależności
między energią słoneczną, energią ziemską a energią wszystkich żywych
gatunków. Na poziomie mikro wszystko, co musisz zrobić, to spojrzeć na
cykl życia owocu lub warzywa, aby zrozumieć tę współzależność. Warzywa
lub owoce rozpoczynają życie jako nasiona, a kiedy warunki środowiskowe,
jak woda, temperatura, bogata w substancje odżywcze ziemia i fotosynteza,
są sprzyjające, umożliwiają kiełkowanie nasiona. W końcu kwiat, który
wyrósł z niego, staje się integralną częścią ekosystemu, a także źródłem
pożywienia dla różnych form życia. Ten kompleksowy łańcuch i delikatna
równowaga zdarzeń zaczyna się od unikalnej lokalizacji Ziemi w naszym
Układzie Słonecznym. Zakres odległości wokół gwiazdy (naszego Słońca),
w której planeta może podtrzymywać ciekłą wodę, znany jest jako strefa
zamieszkiwalna lub też ekostrefa.
Mimo że Słońce jest oddalone o prawie 150 milionów kilometrów od
Ziemi, to gdy staje się aktywne, ma znaczące konsekwencje dla życia na niej,
ponieważ Ziemia i Słońce są związane ze sobą swoimi polami
elektromagnetycznymi. Celem pola elektromagnetycznego Ziemi (patrz
ilustracja 13.1) jest ochrona przed szkodliwym wpływem promieniowania
słonecznego, plam słonecznych, promieni kosmicznych i innych form
zaburzenia pogody kosmicznej. Chociaż zjawisko to nie jest jeszcze całkiem
zrozumiałe, plamy słoneczne są stosunkowo ciemnymi, chłodnymi obszarami
na Słońcu, wywołanymi interakcjami wewnątrz jego pola magnetycznego.
Mogą mieć nawet do 52 000 kilometrów średnicy. Możesz myśleć
o plamkach słonecznych jako nakryciu na butelkę z musującą tabletką; jeśli
potrząśniesz butelką, a następnie odkręcisz korek, dojdzie do znacznego
uwolnienia fotonów (światła) i innych form promieniowania o wysokiej
częstotliwości.

Pole elektromagnetyczne Ziemi


Gdyby nie ochrona i izolacja pola elektromagnetycznego Ziemi, to życie
w takiej postaci, jaką znamy, nie mogłoby istnieć, ponieważ ciągle bylibyśmy
bombardowani przez stały strumień śmiercionośnych cząstek. Na przykład,
gdy mają miejsce rozbłyski słoneczne, pole elektromagnetyczne Ziemi chroni
planetę, odbijając biliony ton emitowanych fotonów, zwanych koronalnymi
wyrzutami masy. Koronalne wyrzuty masy to olbrzymie eksplozje plazmy
i pól magnetycznych z korony słonecznej, które mogą rozciągać się na
miliony kilometrów. Ich efekty zwykle docierają do Ziemi średnio jakieś 24
do 36 godzin po ich wystąpieniu.
Te erupcje ściskają pole Ziemi, ogrzewając jej żelazny rdzeń. Gdy zmienia
się on, zmienia się też pole elektromagnetyczne planety. Te wybuchy są
częścią cykli słonecznych, które zachodzą co około 11 lat i mogą zakłócać
życie wszystkich żywych organizmów na Ziemi.
Obserwacja cykli słonecznych rozpoczęła się w 1755 r., ale dopiero
w 1915 r. 18-letni Rosjanin, Aleksander Czyżewski, przeniósł nasze
zrozumienie Słońca i jego związku z Ziemią na wyższy poziom, kiedy
spędził całe lato obserwując Słońce. Zaczął wtedy przypuszczać, że okresy
aktywności słonecznej mogą mieć wpływ na świat organiczny. Rok później
wstąpił do armii, a kiedy nie walczył o Rosję na froncie podczas I wojny
światowej, poświęcał całą uwagę Słońcu. Zauważył w szczególności, że
walki na froncie miały tendencję do nasilania się lub uspokajania
w zależności od siły wyładowań słonecznych (ilustracja 14 w kolorowej
wkładce)9. Czyżewski opracował później historię 72 krajów, zajmującą się
okresem między 1749-1926 rokiem. Porównał w niej roczną ilość ważnych
politycznych i społecznych wydarzeń (jak rozpoczęcie wojen czy rewolucji,
wybuchy epidemii i przemoc) do zwiększonej aktywności promieniowania
słonecznego, wykazując korelację między aktywnością Słońca a ludzką
pobudliwością. Równie interesujący jest związek aktywności słonecznej
z rozkwitami ludzkości, w tym innowacjami w architekturze, nauką, sztuką
i przemianami społecznymi.10
Każde miejsce, w którym na ilustracji widać czerwoną linię, reprezentuje
aktywny wybuch słoneczny lub plamę słoneczną, która została
zaobserwowana między rokiem 1750 a 1922. Niebieskie linie przedstawiają
ważne, historyczne wydarzenia, które miały miejsce w tym samym okresie.
Czyżewski określił, że 80 procent najważniejszych wydarzeń w opisywanych
przez niego krajach miało miejsce podczas wydarzeń słonecznych
i aktywności geomagnetycznej.11 Wzmożona aktywność i energia słoneczna
– które zawsze niosą informacje – wydają się istnieć w doskonałej harmonii
z działaniami, energią i świadomością naszej planety. Swoją drogą, teraz,
kiedy piszę tę książkę w 2017 roku, jesteśmy w trakcie bardzo aktywnego
cyklu słonecznego.
W ciągu ostatniej dekady wiele zostało powiedziane o tym, jak energia
słoneczna wpływa na naszą planetę i całe istniejące na niej życie. W 2012 r.
całe grupy ludzi sądziły, że koniec kalendarza Majów korelujący z zimowym
przesileniem, oznaczał, że zbliża się koniec świata. Współcześni
astrologowie mówią o Erze Wodnika (astrologiczna era to okres około 2150
lat, odpowiadający przeciętnemu okresowi, w którym równonoce wiosenne
przemieszczają się z jednej konstelacji zodiaku na następną) i sposobach,
w jakie przyniesie ludzkości nową świadomość. Astronomowie
i kosmologowie mówią o wyrównaniu galaktycznym, rzadkim
astronomicznym zjawisku, mającym miejsce co 12960 lat – kiedy to się
dzieje, Słońce ustawia się w idealnej harmonii wobec centrum galaktyki
Drogi Mlecznej.
Niezależnie od twoich opinii, wszystkie te zdarzenia wskazują na cykle
słoneczne, podnoszące poziom energii zbliżającej się do Ziemi od Słońca.
Ponieważ jesteśmy istotami elektromagnetycznymi, połączonymi z Ziemią
przez pola elektromagnetyczne i osłoniętymi przez Słońce polami
elektromagnetycznymi, wzrost energii na Słońcu zmienia zarówno energię
Ziemi, jak i naszą energię. Oznacza to, że ta nowa energia może potencjalnie
wpływać na ludzi w sposób pozytywny lub negatywny, w zależności od
naszej indywidualnej energii. Na przykład, jeśli odczuwasz podział, żyjesz
emocjami każącymi ci walczyć o przetrwanie, a jednocześnie jesteś
niewolnikiem hormonów stresu, to twój mózg i serce będą niekontrolowanie
się ścierać. Spowoduje to, że twoja energia i świadomość zostaną podzielone
i wytrącone z równowagi, a zwiększenie energii ze Słońca tylko wzmocni ten
stan. Dlatego, jeśli żyjesz w niespójności, ta niespójność zostanie
wzmocniona.
Analogicznie, jeśli żyjesz w harmonii między sercem a umysłem,
codziennie praktykując medytacje, mające pomóc ci połączyć się z jednolitą
przestrzenią i przezwyciężyć ograniczone przekonania i postawy, będziesz
czuł jeszcze większą potrzebę prawdy i zrozumienia, kim jesteś i jaki jest
twój cel.
Najważniejsze, że jesteśmy w środku inicjacji i będziemy potrzebować
ogromnej woli, świadomości i obecności, aby zachować skupienie i nie
poddawać się pobudliwym energiom. Jeśli będziemy w stanie utrzymać nasz
punkt widzenia, zamiast stawać się ofiarami niepewności, możemy
przekształcić tę energię w kolejne stopnie spójności, a nawet pokoju –
zarówno osobiście, jak i globalnie. W najprostszych słowach: energia ta
będzie wzmacniać to, kim jesteś – czyli to, jak myślisz i czujesz.

Rezonans Schumanna

W 1952 roku niemiecki fizyk i profesor W. O. Schumann przedstawił


hipotezę, że w przestrzeni pomiędzy powierzchnią Ziemi a jonosferą istnieją
mierzalne fale elektromagnetyczne. Według NASA, jonosfera jest obfitą
warstwą elektronów, atomów zjonizowanych i cząsteczek, rozciągającą się
od około 50 km nad powierzchnią Ziemi do krawędzi przestrzeni, znajdującej
się na wysokości około 950 tysięcy kilometrów. Ten dynamiczny pas rośnie
i kurczy się (a także dzieli się na subregiony) w zależności od warunków
słonecznych. Stanowi krytyczne ogniwo łańcucha interakcji Słońca
i Ziemi.12 To właśnie ta „niebiańska elektrownia”, która umożliwia
komunikację radiową.
W 1954 roku Schumann i H. L. König potwierdzili hipotezę Schumanna,
wykrywając rezonansy o częstotliwości głównej 7,83 Hz. Oznacza to, że
„rezonans Schumanna” został ustanowiony przez pomiar globalnych
rezonansów elektromagnetycznych wytwarzanych i pobudzanych
wyładowaniami atmosferycznymi w jonosferze. Możesz pomyśleć o tej
częstotliwości jako kamertonie dostrajającym do życia. Innymi słowy, działa
jako częstotliwość tła wpływająca na ssaczy mózg (podświadomy mózg
znajdujący się poniżej nowej kory mózgowej, będący również siedzibą
autonomicznego układu nerwowego). Częstotliwość Schumanna wpływa na
równowagę naszego ciała, zdrowie i naturę jako ssaków. W rzeczywistości
brak rezonansu Schumanna może powodować poważne problemy zdrowotne
i fizyczne w ciele człowieka.
Zostało to udowodnione w ramach badania przeprowadzonego przez
niemieckiego naukowca Rutgera Wevera z Instytutu Fizyki Behawioralnej
im. Maxa Plancka w Erling-Andechs w Niemczech. W badaniu wzięli udział
młodzi, zdrowi ochotnicy, którzy zostali umieszczeni na cztery tygodnie
w hermetycznie zamkniętych podziemnych bunkrach, odizolowanych tak, by
nie wpuszczać do środka częstotliwości Schumanna. Przez cztery tygodnie
zmieniały się rytmy dobowe badanych, powodując ich cierpienie
i migrenowe bóle głowy. Kiedy Wever wprowadził częstotliwość Schumanna
z powrotem do bunkrów, po krótkiej ekspozycji na częstotliwość 7,83 Hz,
zdrowie ochotników powróciło do normy.13
Jak dotąd, pole elektromagnetyczne Ziemi chroniło i wspierało wszystkie
żywe istoty za pomocą tej naturalnej częstotliwości 7,83 Hz. Można myśleć
o rezonansie Schumanna jako pulsie Ziemi. Starożytne indyjskie przekazy
nazywały go OM, czyli wcieleniem czystego dźwięku. Niezależnie od tego,
czy to zbieg okoliczności, czy nie, 7,83 Hz jest również bardzo potężną
częstotliwością wykorzystywaną w spowalnianiu fal mózgowych, ponieważ
jest związane z niskim poziomem fal alfa i górnym zakresem stanów fal
mózgowych theta. To właśnie ten zakres fal mózgowych umożliwia nam
wyjście poza analityczny umysł i wejście w podświadomość. W związku
z tym częstotliwość ta związana jest z wysokim poziomem sugestii, stanem
medytacji, zwiększonym poziomem hormonu wzrostu u ludzi i zwiększonym
poziomem przepływu krwi mózgowej.14 Wygląda więc na to, że
częstotliwość Ziemi i częstotliwość mózgu mają bardzo podobne poziomy,
a pole elektromagnetyczne Ziemi może mieć wpływ na nasz układ nerwowy.
Być może dlatego wyjazd z miasta i bliskość natury często ma takie
uspokajające działanie.

Koncepcja emergencji

W 1996 r. naukowcy z HeartMath Institute odkryli, że kiedy serce jednostki


znajduje się w stanie zgodności lub harmonijnego rytmu, przekazuje do
środowiska bardziej spójny sygnał elektromagnetyczny, który może być
wykryty przez systemy nerwowe innych ludzi, jak również zwierząt.
W rzeczywistości, jak już wiesz, serce wytwarza najsilniejsze pole
magnetyczne w ciele i można je zmierzyć w odległości nawet kilkadziesięciu
metrów.15 To daje wiarygodne wyjaśnienie faktu, że kiedy ktoś wchodzi do
pokoju, można poczuć jego obecność, uzmysłowić sobie nastrój lub stan
emocjonalny takiej osoby, niezależnie od języka ciała.16 Z czysto naukowego
punktu widzenia możemy zapytać, czy to zjawisko działa na poziomie
indywidualnym, czy może mieć miejsce na poziomie globalnym?
W 2008 r., ponad dziesięć lat później, Instytut HeartMath rozpoczął Global
Coherence Initiative (GCI) – naukowy, międzynarodowy projekt zgodności,
mający na celu aktywację serca ludzkości w celu promowania pokoju,
harmonii i zmiany globalnej świadomości. GCI opiera się na przekonaniach,
że:
1. Ludzkie zdrowie, myśli, zachowania i emocje znajdują się pod
wpływem aktywności geomagnetycznej (pola magnetycznego Ziemi);
2. Pole magnetyczne Ziemi jest nośnikiem biologicznie istotnych
informacji łączących wszystkie żyjące systemy;
3. Wszyscy ludzie wpływają na pola elektromagnetyczne Ziemi;
4. Zbiorowa ludzka świadomość, w której duża liczba osób celowo
koncentruje się na stanach skupionych na sercu, tworzy lub wpływa na
globalne pole informacyjne. Dlatego wysokie wibracyjnie emocje
związane z opieką, miłością i pokojem mogą generować bardziej spójne
pole, które może przynieść korzyści innym i pomagać w zrównoważeniu
istniejącej obecnie niezgody i braku spójności na naszej planecie.17
Ponieważ ludzki rytm serca i częstotliwości mózgu (jak również układu
sercowo-naczyniowego i autonomicznego układu nerwowego) pokrywają się
z rezonansem Ziemi, naukowcy pracujący nad CGI sugerują, że jesteśmy
częścią biologicznej pętli sprzężenia zwrotnego, w której nie tylko
otrzymujemy stosowne informacje biologiczne z pola, ale również
przekazujemy informacje w tym polu.18 Innymi słowy, myśli ludzkie
(emocje) i emocje (energia) oddziałują na pole magnetyczne Ziemi i kodują
te informacje, a one są następnie rozpowszechniane na falach nośnych
(będących sygnałem niosącym te dane) na całym świecie. Aby móc
kontynuować badania i przetestować tę hipotezę, wykorzystując
najnowocześniejsze czujniki zlokalizowane w różnych miejscach na całym
świecie, Instytut HeartMath utworzył Globalny System Monitorowania
Koherencji (Global Coherence Monitoring System – GCMS) w celu
obserwowania zmian pola magnetycznego Ziemi. Zaprojektowany z myślą
o globalnej spójności, GCMS wykorzystuje system bardzo wrażliwych
magnetometrów do ciągłego pomiaru sygnałów magnetycznych
występujących w tym samym zakresie, co narządy wewnętrzne człowieka,
w tym nasze mózgi i układy sercowo-naczyniowe. Nieustannie monitorują
działalność związaną z burzami słonecznymi, wybuchami słonecznymi
i wpływem prędkości wiatru słonecznego spowodowanego burzami
słonecznymi, czy zakłóceniami rezonansowymi Schumanna, jednocześnie
śledząc najważniejsze światowe wydarzenia, które charakteryzuje silny
składnik emocjonalny.19
Dlaczego to robią i czego to dowodzi? Jeśli możesz umyślnie utworzyć
spójne pole elektromagnetyczne wokół ciała, a jesteś związany lub połączony
z kimś w swoim życiu, kto również celowo tworzy pole elektromagnetyczne
wokół ciała, fale tego wspólnego pola zaczną się synchronizować w sposób
nielokalny. Gdy fale obu osób zsynchronizują się, generują dookoła większe
fale i silniejsze pola magnetyczne, łącząc was z Ziemią w jednolitym polu
elektromagnetycznymi oferując zwiększony obszar wpływów.
Gdybyśmy mogli stworzyć wspólnotę ludzi rozproszonych po całym
świecie, a każda osoba świadomie wkładałaby energię własnego pola
w propagowanie pokoju na świecie, czy nie uważasz, że ta społeczność
mogłaby zacząć wywierać globalny wpływ na pole elektromagnetyczne
Ziemi? Ta celowo stworzona społeczność mogłaby wtedy wprowadzić
zgodność tam, gdzie zachodzi niespójność i porządek tam, gdzie istnieje
chaos.
Dowody pochodzące z badań dotyczących pokojowych zgromadzeń
sugerują, że nasze myśli i uczucia faktycznie mają wymierny wpływ na
każdy żyjący system. Być może słyszałeś o tym jako zjawisku emergencji –
wyobraź sobie synchronizację stada ryb lub ptaków pływających i latających
w pełnej zgodności, gdzie wszystkie stworzenia wydają się działać kierowane
jednym umysłem, jakby były połączone niewidzialnym obszarem energii.
Fascynujące w tym zjawisku jest to, że nie jest ono odgórne, co oznacza, że
nie istnieje żaden lider. Jest oddolne, co oznacza, że każdy prowadzi
jednocześnie, ponieważ wszyscy w grupie działają jako jeden umysł. Kiedy
globalna wspólnota gromadzi się w imię pokoju, miłości i spójności, zgodnie
z teorią emergencji, powinna mieć możliwość wywierania wpływu na pole
elektromagnetyczne Ziemi, a także na pola innych ludzi. Wyobraźmy sobie
więc, jak byśmy się zachowywali, żyli, rozkwitali i działali jako jedność.
Gdybyśmy zrozumieli, że jesteśmy jednym umysłem – jednym organizmem
połączonym poprzez świadomość – zrozumielibyśmy, że krzywdząc
drugiego człowieka, lub wpływając na niego w inny sposób, robimy sobie to
samo. Ten nowy paradygmat myślenia byłby największym skokiem
ewolucyjnym dla naszego gatunku, eliminując potrzebę walki,
rywalizowania, obaw i cierpienia, które stałyby się niczym więcej niż
przestarzałą koncepcją. Ale jak sprawić, aby stało się to rzeczywistością?

Spójność a niezgodność

Jak możesz się już domyślać, aby stworzyć jakiś rodzaj efektu w polu Ziemi
(co z kolei może wpływać na pole innej osoby), musimy aktywować dwa
istotne centra w ciele ludzkim – serce i mózg. Jak dowiedzieliśmy się
w rozdziale czwartym, podczas gdy mózg jest oczywiście ośrodkiem
świadomości, to serce – centrum zgodności, pełni i naszego związku
z jednolitym polem – ma swój własny mózg. Kiedy ludzie regulują swoje
wewnętrzne stany emocjonalne – takie jak opiekuńczość, życzliwość, pokój,
miłość, wdzięczność, i uznanie – to ich serca stają się bardziej spójne
i wyważone, wysyłają silny sygnał do mózgu, powodując, że on sam również
staje się bardziej spójny i zrównoważony. To dlatego, że serce i mózg
znajdują się w ciągłej komunikacji ze sobą.
Podobnie, gdy ktoś wychodzi poza związek ze swoim ciałem,
środowiskiem i czasem, przestając skupiać zainteresowanie się na
materialnych kwestiach i przedmiotach, wtedy staje się nikim, niczym, nie
istnieje nigdzie, ani w żadnym momencie. Jak już pewnie dobrze rozumiesz,
gdy taka osoba wychodzi poza siebie i przenosi świadomość do
niematerialnego świata energii, łączy się z jednolitym polem – miejscem,
gdzie nie ma już podziału między nikim, niczym, a wszystko istnieje poza
czasem i przestrzenią. Powoduje to zespolenie się ze świadomością każdego,
wszystkiego i każdego miejsca, w każdym czasie. Jako świadomość, wchodzi
się wtedy w kwantowe pole energii i informacji, gdzie świadomość i energia
mogą wpływać na materialny świat w nielokalny sposób.
Skutkiem ubocznym tego procesu jest fakt, że stwarza większą spójność
w mózgu i w naszej energii, dzięki czemu biologia ciała również staje się
bardziej ujednolicona. W efekcie naszych badań stwierdziliśmy, że gdy mózg
staje się bardziej spójny, wpływa on na autonomiczny układ nerwowy i serce.
Serce, nasz łącznik z jednolitym polem, działa jak katalizator wzmacniający
proces koherencji w mózgu. Ponieważ serce wysyła więcej informacji do
mózgu, niż mózg wysyła do serca, im większą spójność można osiągnąć
dzięki wyższym emocjom pochodzącym z serca, tym bardziej mózg i serce
zsynchronizują się ze sobą. Ta synchronizacja powoduje wymierne efekty nie
tylko w ciele, ale także w polu elektromagnetycznym otaczającym ciało –
a im większe pole produkujemy wokół naszego ciała, tym bardziej możemy
wpływać na innych w sposób nielokalny. Skąd to wiemy? Ponieważ
wielokrotnie mogliśmy to zaobserwować w pomiarach HRV badanych
studentów.
Dowody na wpływ pola elektromagnetycznego serca na pole serca innej
osoby okazały się widoczne również w badaniu HeartMath, w którym 40
uczestników podzielono na dziesięć czteroosobowych grup, siedzących przy
stolikach do gry w karty. Choć mierzono rytm serca wszystkich czterech
osób siedzących przy stole, tylko trzy z nich zostały przeszkolone, jak
podwyższać swój stan emocjonalny dzięki technikom HeartMath. Gdy trzej
wyszkoleni uczestnicy podnieśli swój poziom energii i wysłali pozytywne
uczucia do nieprzeszkolonego uczestnika, ta osoba także przeszła do stanu
zgodności. Autorzy badania stwierdzili, że znaleziono „dowody na
synchronizację serc, co sprawia, że teoria mówiąca o możliwości
biokomunikacji pomiędzy sercami staje się wiarygodna”.20
Kluczem do procesu koherencji jest wykraczanie poza umysł analityczny.
(Wiemy to, ponieważ mierzyliśmy to wielokrotnie w mózgach naszych
uczniów, a ich udział wykazał również, że przy wystarczającej praktyce,
spójność może być osiągnięta w stosunkowo krótkim czasie). Gdy myślący
mózg jest wyciszony, przenosi się do stanów fal mózgowych alfa lub theta,
co otwiera przejście między świadomym i podświadomym umysłem.
Autonomiczny system nerwowy staje się wtedy bardziej otwarty na
informacje. Poprzez podnoszenie naszej energii, osiągane dzięki
podwyższonym emocjom, stajemy się mniej skupieni na materii, a bardziej
na energii; mniej skupieni na cząsteczkach, a bardziej na falach. Im większe
pole możemy utworzyć dzięki takiej energii – jako energia, świadomość
i obecność – tym bardziej możemy wpływać na innych w sposób nielokalny.
Im wyższy poziom energii możesz stworzyć przez wzniosłe emocje serca,
tym bardziej połączysz się z jednolitym polem, co oznacza, że będziesz
doświadczać większej spójności, połączenia i jedności.
Ale nie masz szans doświadczyć tego wszystkiego, gdy jesteś niespójny,
odczuwasz separację lub jesteś pełen hormonów stresu. Kiedy związki
chemiczne uwalniane podczas stresu pobudzają mózg, czujemy się odłączeni
od jednolitego pola i mamy tendencję do podejmowania mniej rozwiniętych
wyborów. Bez wątpienia stany emocjonalne – takie jak strach, gniew,
niezgoda, poczucie winy i wstyd – sprawiają, że jesteśmy oddzieleni od
siebie nawzajem, ponieważ produkujemy niższe częstotliwości niż te, na
których działają podwyższone stany emocji – takie jak miłość, wdzięczność,
troska i uprzejmość – które wytwarzają szybsze i wyższe częstotliwości.
Wiemy też, że im wyższa częstotliwość, tym więcej energii jest generowane.
To skłoniło nas do przemyślenia kilku pytań:
• Co by się stało, gdyby udało się zgromadzić społeczność kilkuset osób
w jednym pomieszczeniu, a te osoby otworzyłyby serca i wytworzyły
podwyższone stany energetyczne, a następnie wysłałyby intencję
największego dobrobytu dla wybranej grupy osób zgromadzonych
w tym samym pokoju?
• Co by się stało, gdyby pole elektromagnetyczne wokół ciała każdego
człowieka połączyło się z polem osoby siedzącej obok?
• Czy te podwyższone stany emocjonalne zaczną powodować zmianę
energii w pokoju?
• Czy możliwe jest, że każdy doświadczający podwyższonych emocji
i energii mógłby zacząć tworzyć spójne pole zgodności wewnątrz
społeczności?

Tworzenie zbiorowego pola zgodności

Od roku 2013 współpracujemy z naszymi przyjaciółmi z Instytutu


HeartMath, aby jeszcze bardziej pogłębić badania. Odkąd zaczęliśmy
zajmować się stanami fizjologicznymi naszych studentów, przebadaliśmy
tysiące mózgów i serc, co dało znaczną ilość informacji do analizy.
Zostaliśmy przytłoczeni i zdumieni przez niektóre zebrane przez nas dane,
obserwując, jak zupełnie zwykli ludzie zaczęli dokonywać nadprzyrodzonych
rzeczy. W trakcie tej podróży, we współpracy z HeartMath, byliśmy
świadkami niesamowitych pomiarów dokonanych na naszych uczniach.
Skorzystaliśmy również z niezwykłych wymiarów zbiorowej energii
zmierzonej przy użyciu wyrafinowanego czujnika z Rosji zwanego
Sputnikiem (wspomniany krótko w rozdziale drugim) w pomieszczeniu,
w którym zebrali się nasi uczniowie – pomiarów, które wykazują stały,
dzienny wzrost energii.
Ponieważ podwyższone emocje, związane z działaniem autonomicznego
układu nerwowego, wytwarzają pola elektromagnetyczne, zwiększenie tych
emocji powoduje zmiany w mikrokrążeniu krwi, poceniu się i innych
funkcjach ciała. Ponieważ Sputnik jest bardzo wrażliwym narzędziem, może
obliczyć fluktuacje środowiskowe poprzez pomiar zmian barometrycznych,
wilgotności względnej, temperatury powietrza, pól elektromagnetycznych
i innych elementów.21
Spójrz na ilustracje 15A i 15B w kolorowej wkładce. W pomiarach
z naszych warsztatów można zobaczyć tendencję, która wskazuje na wzrost
zbiorowej energii w pomieszczeniu. Pierwsza linia, zaznaczona na czerwono,
jest naszym podstawowym pomiarem i pokazuje energię pomieszczenia
przed rozpoczęciem wydarzenia. Patrząc na czerwone, niebieskie, zielone
i wreszcie brązowe linie (każdy kolor reprezentujący inny dzień), możesz
zauważyć, że każdego dnia energia stale wzrasta. Na ilustracjach 15C i 15D
(wkładka) zastosowana została ta sama skala kolorów, jednakże pomiary te
odzwierciedlają określone przedziały czasowe w trakcie odbywających się
codziennie porannych medytacji. Oznacza to, że nasi uczniowie coraz
skuteczniej podnosili energię w pokoju, tworząc bardziej spójną zgodność.
Odczyty Sputnika pokazują, że zbiorowa energia konsekwentnie wzrastała
od pierwszego do ostatniego dnia warsztatów. Na podstawie pomiarów
stwierdziliśmy, że większość grup pozostawała w dużym skupieniu, a energia
rosła każdego dnia. Przez około jedną czwartą całego czasu trwania
warsztatów, czyli przez pierwszy dzień lub dwa, energia pozostawała
niezmieniona, ale w następnych dniach znacznie wzrastała. Wierzymy, że to
dlatego, iż w ciągu pierwszego dnia lub dwóch, grupa pracowała nad
pokonaniem samych siebie, łamiąc energetyczne więzi emocjonalne, które
utrzymywały jej członków w kontakcie z przeszło-teraźniejszą
rzeczywistością. W tym czasie czerpali z jednolitego pola, co pozwalało im
zbudować własne pola elektromagnetyczne. To czerpanie ma tendencję do
obniżania zbiorowej energii w pomieszczeniu. Kiedy jednak poszczególne
pola stają się coraz większe, mocniejsze i spójne, zbliżają się do siebie
i zaczynają scalać, w tym momencie zaczynamy obserwować niesamowity
wzrost energii w pomieszczeniu.
Konstruktywna interferencja polega na tym, że dwie spójne fale łączą się, tworząc większą
falę. Amplituda jest miarą jej wysokości. Im wyższa amplituda, tym większa ilość energii.
Jeśli społeczność ludzi zbiera się i tworzy spójne pole elektromagnetyczne, to kiedy ich
energie się splatają, logicznym jest, że energia w pomieszczeniu rośnie.

Ilustracja 13.2 pokazuje, że gdy dwie spójne fale spotykają się, tworzą
większą falę. Nazywa się to konstruktywną interferencją. Im większa fala,
tym większa jest amplituda energii. W wyniku spójnych fal wytwarzanych
przez naszych uczniów podczas warsztatów wzrasta energia pola grupowego,
a następnie wytwarzana jest coraz większa ilość energii, pozwalająca
uzdrawiać i tworzyć, albo uzyskać dostęp do wyższego poziomu umysłu, co
czasem może prowadzić do mistycznych doświadczeń.
Mój zespół i ja nabieraliśmy coraz więcej pokory, obserwując głębokie
uzdrowienia wśród naszych uczniów, ich zdolność do zwiększania i regulacji
podwyższonych stanów emocji oraz słuchając ich relacji o doświadczeniach
mistycznych lub głębokim wglądzie w życie, wynikającym z uczenia się, jak
regulować fale mózgowe, otwierać serca i doznawać stanów spójności.
Niektóre z tych zdarzeń można nazwać cudami, ale uważam, że to tylko
część procesu odkrywania nadprzyrodzonych zdolności człowieka.
To sprawiło, że zaczęliśmy się zastanawiać, czy nasi studenci mogą
wpływać na systemy nerwowe innych, a jeśli tak, jakie są tego
konsekwencje. Te pytania doprowadziły do powstania Projektu Zgodności.

Projekt Zgodność

We współpracy z Instytutem HeartMath przeprowadziliśmy liczne


eksperymenty, dzięki którym podczas naszych zaawansowanych warsztatów,
podłączyliśmy monitory HRV do klatek piersiowych naszych uczniów, aby
pobrać niewielkie losowe próbki od grup liczących od około 50 do 75 osób.
Umieściliśmy ochotników w pierwszym rzędzie pomieszczenia na czas
trzech medytacji, trwających 24 godziny. Ponieważ HRV zapewnia nie tylko
wgląd w spójność serca, ale także daje informacje na temat mózgu i emocji,
chcieliśmy mierzyć HRV badanych przez całą dobę.
Aby rozpocząć medytację, wszyscy w pokoju zwrócili uwagę na centrum
serca i zaczęli oddychać przez to centrum powoli i głęboko, tak jak już
nauczyłeś się w rozdziale siódmym. Następnie pielęgnowali i podtrzymywali
podwyższone emocje przez dwie do trzech minut, poszerzając pola
elektromagnetyczne serca i przemieszczając się ze stanu egoizmu do stanu
bezinteresowności. W ten sposób uzyskaliśmy kolektyw od 550 do 1500
studentów, którzy emitowali energię wzniosłych emocji poza swoje ciała
w przestrzeni całego pomieszczenia. Następnie wybraliśmy myśl, nad którą
wszyscy mieli się skupić, by zjednoczyć się w tej częstotliwości. Intencją
było najwyższe dobro uczniów siedzących w przedniej części pokoju
i podpiętych do monitorów HRV – życzyliśmy im, aby ich życie wzbogaciło
się, ich ciała zostały wyleczone i mieli szansę na przeżycie mistycznych
doświadczeń.
Naszym celem było zbadanie zbiorczej energii w pomieszczeniu i jej
potencjalnego nielokalnego wpływu na osoby podpięte do monitorów HRV.
Chcieliśmy sprawdzić, czy te podwyższone poziomy energii i częstotliwości
w formie miłości, wdzięczności, spójności i radości sprawią, że uda się
uzyskać połączenie z sercem innego człowieka – nawet jeśli znajduje się po
drugiej stronie pomieszczenia. Wyniki potwierdziły naszą hipotezę. Energia
nadawcza nie tylko wytworzyła spójny wpływ na osoby podpięte do
monitorów HRV, ale każde z ich serc osiągnęło spójność w tym samym
czasie, dokładnie w tym samym momencie medytacji, dokładnie tego samego
dnia – a nie była to jednorazowa obserwacja. Wielokrotnie odnotowywaliśmy
spójne wyniki po naszych warsztatach. Ale co to właściwie oznacza?
Nasze dane są wsparciem dla inicjatywy Global Coherence Initiative
Instytutu HeartMath, której podstawą jest twierdzenie, że istnieje
niewidzialne pole, w ramach którego przekazywane są informacje. To pole
łączy i wpływa na wszystkie żyjące systemy, a także naszą zbiorową, ludzką
świadomość. Z tego powodu informacje są przekazywane nielokalnie, na
podświadomym poziomie, poprzez autonomiczny układ nerwowy.22 Innymi
słowy, jesteśmy związani i połączeni niewidzialnym obszarem energii, a to
pole energetyczne może wpływać na zachowania, stany emocjonalne, a także
świadome i nieświadome myśli każdego człowieka.
Ponieważ wszystkie częstotliwości zawierają informacje, pola
magnetyczne wytwarzane w sercach studentów działały jak fale nośne dla
tych informacji. Jeśli na naszych warsztatach możemy wytworzyć nielokalne
skutki dla innych, to czy nasze wzniosłe, skoncentrowane na sercu emocje
również mogą powodować nielokalne skutki w przypadku naszych dzieci,
partnerów, współpracowników, czy też kogokolwiek, z kim jesteśmy
związani lub w jakiś sposób połączeni?
Jeśli spojrzysz na ilustrację 13.3, zauważysz, że 17 osób uzyskało spójność
serca dokładnie w tym samym czasie, dokładnie tego samego dnia, podczas
tej samej medytacji. Wszyscy uczniowie, którzy osiągnęli spójność serca,
zostali wzmocnieni energią innych. Studenci wysyłający energię przyjęli
zamiar przekazania największego dobra osobom podpiętym do monitorów
HRV. Wyniki pokazały, że kiedy schodzimy z naszej własnej drogi, możemy
stać się jednym umysłem i nielokalnie połączyć się z innymi. Dzięki temu
możemy wpływać na autonomiczny układ nerwowy innych osób, dzięki
czemu będą czuć większą równowagę, spójność i zgodność. Wyobraź sobie,
co mogłoby się zdarzyć, gdyby tysiące ludzi zrobiło coś takiego dla całego
świata.
Wkrótce po tych warsztatach i zbiorowych medytacjach nasi uczniowie
zaczęli wysyłać nam e-maile, pytając, czy w związku z tym, że
udowodniliśmy, iż rzeczywiście da się zmierzyć zmianę energii
w pomieszczeniu, w którym zgromadzono 550 do 1500 osób, to czy możemy
uzyskać taki sam efekt na globalną skalę? W ten sposób to właśnie nasi
uczniowie, którzy poprosili o organizację globalnych medytacji, zrodzili
pomysł Projektu Zgodność. W listopadzie 2015 roku na Facebooku
wykonaliśmy pierwsze działania w jego ramach, z udziałem ponad 6000 osób
z całego świata łączących się online, aby wspólnie stworzyć bardziej
kochający i spokojny świat. W naszej drugiej medytacji udział wzięło ponad
36000 widzów online, a w trzeciej połączyło siły ponad 43000 osób. Naszym
zamiarem jest nadal organizować te wydarzenia w ramach Projektu
Zgodność, za każdym razem tworząc silniejszy wpływ pokoju i miłości,
promieniujący na całą planetę. Z czasem mamy nadzieję zmierzyć te efekty.
Jest to wykres pokazujący, jak u 17 osób dochodzi do zgodności serc dokładnie w tym
samym czasie, dokładnie tego samego dnia, podczas tej samej medytacji. Obszar między
pionowymi liniami pokazuje moment, kiedy wszyscy osiągają spójność serca.

Medytacja Projektu Zgodność


Zacznij od odnalezienia centrum serca. Z pełną koncentracją i świadomością,
zakorzeń się w tym centrum, otwórz swoją uwagę i zacznij poznawać
przestrzeń zajmowaną przez nie w przestrzeni, a także przestrzeń wokół
przestrzeni, w której tkwi twoje serce.
Następnie przenieś się jako myśl i świadomość do środka Ziemi i zacznij
promieniować swoim światłem poza Ziemię, w kosmos. Chodzi o to, żebyś
podnosił częstotliwość i trzymał się tej emocji. Jeszcze jako świadomość,
powoli oddalaj się od Ziemi, a następnie przemień ją w myśl i umieść
w swoim sercu. Gdy już to zrobisz, zmień częstotliwość Ziemi w myśl
i wyślij tę energię poza swoje ciało, w kosmos. Promieniuj swoją miłością na
całą Ziemię.
Rozdział 14

STUDIA PRZYPADKÓW: TO MOŻE


ZDARZYĆ SIĘ TOBIE

Kiedy będziesz czytać o tym ostatnim zestawie nadprzyrodzonych


przypadków, pamiętaj proszę, że żadna z osób, o których się tutaj dowiesz,
nie starała się umyślnie, aby coś takiego się jej przydarzyło. Po prostu mieli
intencję, a równocześnie poddali się wyższej sile, aby zapewniła rezultaty.
Kiedy dotarli do tych niezwykłych chwil – bez znaczenia, czy były nimi
uzdrowienia czy mistyczne doświadczenia – to nie ich osobowość je
powodowała. Coś większego od nich dokonało tego dla nich. Udało im się
połączyć z jednolitym polem, a interakcja z tą inteligencją skierowała ich
w jakimś kierunku. Jak już wiesz po tym, co przeczytałeś w tej książce, ta
inteligencja również żyje w tobie.

Boskości, czy mnie słyszysz?

W 2014 r. Stacy zaczęła odczuwać silne bóle głowy. Przez 25 lat pracowała
w służbie zdrowia jako pielęgniarka i specjalistka od akupunktury. Zawsze
prowadziła zdrowy styl życia i rzadko przyjmowała leki, więc nagłe
pojawienie się bólów głowy, tak intensywnych, że prawie traciła
przytomność, było alarmujące. Po roku szukania niezliczonych
alternatywnych metod terapeutycznych, które mogły pomóc, w końcu udała
się do lekarza, który zlecił wykonanie tomografii komputerowej. Diagnozą
był oponiak, łagodny guz, który owinął się wokół tkanki nerwowej
w nerwach rdzeniowych. Guz Stacy rozwinął się blisko ósmego nerwu
czaszkowego, naciskając na nerw akustyczny i powodując znaczne zmiany
w funkcjach neurologicznych. Nerw akustyczny ma dwa odgałęzienia –
jedno jest odpowiedzialne za słuch, a drugie za równowagę – więc oprócz
nieustającego bólu i utraty słuchu, cierpiała na zawroty głowy i mdłości. Guz
się rozrastał i niedługo zaczął też naciskać na kolejny nerw, biegnący wzdłuż
jej twarzy i w dół, przez ramię, powodując problemy z ręką. Wkrótce zaczęła
także doświadczać bólu w oku.
Zdaniem lekarza, jedynym rozwiązaniem była kraniotomia, która
w zasadzie wymagała wiercenia dużej dziury w grzbiecie głowy w celu
usunięcia guza. Stacy nie chciała takiej terapii, więc kontynuowała szukanie
innych sposobów uzdrawiania. Zanim wzięła udział w pierwszych
weekendowych warsztatach w Seattle w 2015 roku, szacowała, że straciła 70
procent słuchu w lewym uchu. Jesienią 2016 r. uczestniczyła w pierwszym
zaawansowanym warsztacie w Cancun, gdzie poczuła, jak przechodzi na
zupełnie nowy poziom. Potem, zimą 2017 roku, zapisała się na inne
zaawansowane warsztaty w Tampie.
Po przyjeździe w czwartek narzekała na bardzo intensywny ból uszu, który
następnego dnia znacznie się zwiększył. Powiedziała, że miała wrażenie,
jakby jej ucho się zamykało. Pod koniec tego dnia, po medytacji
Błogosławieństw Centrów Energetycznych, jej ból zaskakująco ustąpił.
Potem, w niedzielę rano, podczas medytacji szyszynki, Stacy straciła
poczucie czasu i przestrzeni.
„Czułam się tak, jakbym spadła z krzesła”, powiedziała. „W tamtym
momencie jakiś niesamowity błysk światła objął całą lewą stronę mojej
głowy. Wyobraź sobie, że blask światła tysiąca diamentów nawet
w najmniejszym stopniu nie byłby tak jasny jak tamto światło. Więc – bum!”
Jej ciało wystrzeliło w górę, a niebiesko-białe światło, nie przypominające
niczego, co kiedykolwiek widziała lub doświadczyła, weszło jej do ucha.
„To było najbardziej boskie, kochające uczucie, jakiego kiedykolwiek
doświadczyłam”, powiedziała. „Czułam, jakby boska ręka obdarzyła mnie
łaską. Uczucie było tak potężne i zdumiewające, że staram się ująć je
w słowach, ale za każdym razem, kiedy o tym myślę, płaczę”.
Najpierw oczyściły się jej zatoki, potem po całej lewej stronie głowy
pojawiła się jasność, a potem jej lewe ramię się rozluźniło i ból zniknął.
Wreszcie, po raz pierwszy od trzech lat, zaczęła słyszeć na lewe ucho.
„Siedziałam, pełna podziwu, śmiejąc się i płacząc, a łzy płynęły mi po
twarzy”, powiedziała. „Grała jakaś muzyka, a ja słyszałam wszystko
wyraźnie. Czułam się, jakbym słyszała niebiański dźwięk aniołów
śpiewających poza samą piosenką. Wiedziałam, że to, co słyszałam,
wykraczało poza normalny zasięg słuchu. Energia poruszała się przez tylną
stronę lewej strony głowy, która przez wiele lat wydawała się zastygła jak
cement”.
Kiedy poleciłem wszystkim, aby położyli się, zrelaksowali się i pozwolili,
aby autonomiczny system nerwowy przejął dowodzenie, energia poruszała
się całym ciałem Stacy, w dół po ramionach i przez dłonie. Zaczęła drżeć
w sposób niemożliwy do opanowania.
„Miałam wrażenie, jakbym czuła każdy synaps i mięsień w moim ciele,
w palcach, nogach, głowie, szyi i klatce piersiowej. Moje serce było szeroko
otwarte. Pamiętam tylko myśl: cokolwiek to jest, wchodzę w to”. Całkowicie
poddała się nieznanemu i znów straciła poczucie czasu i przestrzeni.
Kiedy ta część medytacji się skończyła, usiadła na swoim krześle,
spowalniając energię i uspokajając się. Jej myślący mózg zaczął przejmować
stery. Mimo że nadal słyszała, zaczęła wątpić w to, co właśnie się wydarzyło;
być może jej ucho nie zostało całkowicie wyleczone, być może guz był wciąż
obecny, a być może nawet nie była warta uzdrowienia. Kiedy tylko pojawiła
się w jej głowie ta myśl, energia i światło ukazały się przed nią. Jednak tym
razem energia była inna.
„To było czerwone jak serce i błękitne jak energia – a wszystko
trójwymiarowe”, przypomniała sobie. „Wisiało dwie stopy przede mną
i niemal wiło się, jak wąż. Widziałam to przy zamkniętych oczach. To było
wielowymiarowe, piękne, szalone, wspaniałe, fraktalne i dosłownie patrzyło
mi prosto w oczy. Czułam się, jakby ta energia chciała powiedzieć: „Masz
wątpliwości? Pokażemy ci!” Wpadła mi do serca, otworzyła klatkę
piersiową, a ja wyprostowałam się na krześle, szeroko otwierając ramiona.
Wiedziałam, że to właśnie energia wszystkiego – chi, ducha, boskości,
wszechświata.
„Teraz życie jest inne”, powiedziała mi Stacy. „Po pierwsze, mam idealny
słuch. Ale to coś więcej. Trudno to wyrazić, ale wiem, że niezależnie od
wszystkiego, będzie ze mną w porządku. Życie nigdy nie będzie takie samo,
bo wiem, że za tym wszystkim stoi Duch, który chce być usłyszany
i uleczony”.

Janet słyszy: „Jesteś moja”


Janet wprawdzie od czasu do czasu medytowała, ale nigdy nie był to jej
codzienny nawyk – a jednak pewnego popołudnia, 25 lat temu, podczas
medytacji, doznała czegoś, co nazywa spontanicznym przeżyciem. Przy
zamkniętych oczach nagle zobaczyła niewiarygodnie jasne światło, ale miało
ono swoistą miękkość, która nie szkodziła jej oczom. Opisała ją jako
najczystszą, najbardziej intensywną, doskonałą miłość, jakiej kiedykolwiek
doświadczyła. Przez następne 25 lat modliła się, medytowała i robiła
wszystko, co mogła, aby odtworzyć to transcendentalne doświadczenie.
Wiosną 2015 roku uczestniczyła w zaawansowanych warsztatach
w Carefree w Arizonie. Znajdowała się w stanie głębokiej depresji
i wyczerpania, nie potrafiła znaleźć rozwiązań problemów związanych z jej
życiem, ale pragnęła jakiegoś przełomu lub uzdrowienia. Poza tym, była
podekscytowana wizją przebywania wśród ponad 500 osób zjednoczonych
w przekonaniu, że jest w nich coś więcej niż ciała fizyczne.
Przez cały okres warsztatu szukała mistycyzmu z intensywnością, która
była większa niż jej depresja. Podczas medytacji szyszynki siedziała
w pozycji lotosu i odpoczywała, budząc w sobie wyższe intencje. Nagle
gruczoł zaczął działać, a roziskrzone białe światło, które wpłynęło z wnętrza
jej głowy, oświetliło szyszynkę. Było takie samo, jakie obserwowała 25 lat
wcześniej.
„Światło wpadło w obszar mojej szyszynki i oświetlało wszystkie
kryształy w tej małej jaskini gruczołu”, wyjaśniała później. „Ciągle
oświetlało całe moje ciało aż do poziomu komórkowego. Mój kręgosłup
wyprostował się, głowa zwróciła się w górę, a ja po prostu to przyjęłam –
pozwoliłam, żeby się działo. Znajdowałam się jednocześnie w ekstazie,
błogości, wdzięczności i miłości”.
Następny odwrócony trójkąt światła zstąpił z góry, wnikając w jej głowę.
Wiedziała, że jest on obecnością kochającej inteligencji. Punkt odwróconego
trójkąta dotknął szczytu jej szyszynki, tworząc podwójny, geometryczny
kształt. Ogromna częstotliwość zgodnego światła niosła wiadomość dla
Janet. Światło ciągle mówiło do niej: „Jesteś moja. Jesteś moja”, co
oznaczało „Kocham cię bardziej niż cokolwiek innego na świecie”.
„Wejdź i przejmij odpowiedzialność za moje życie”, odpowiedziała Janet,
a kiedy się poddała, zaczęła doświadczać przypływu informacji, które
pojawiły się nad jej głową w postaci skrzącego światła. Było ono nanizane na
pasma, a wszystko to wyglądało jak świecące, kobaltowo-niebieskie perły.
Światło poruszało się powoli i przechodziło w dół, przez całe jej ciało. Ta
energia była wynikiem odwrotnego pola torusa (pola, które porusza się
w kierunku przeciwnym do szczytu pola powstałego w trakcie oddechu),
a pochodziła z jednolitego pola – wychodzącego poza widmo światła
widzialnego i poza nasze zmysły. To wewnętrzne doświadczenie było tak
realne, że otrzeźwiło jej mózg i wysłało nowy emocjonalny energiczny
sygnał do jej ciała, a za chwilę oczyściło jej przeszłość. Przypływ
częstotliwości spójności i zgodności pozwolił jej na swoiste biologiczne
uaktualnienie. Zanim wyjechała z warsztatów, depresja i wyczerpanie
całkowicie zniknęły. „To ekstatyczne doświadczenie”, powiedziała,
„zmieniło moje życie na zawsze”.

Połączeni przez miłość poza czasem i przestrzenią

Podczas medytacji związanej z Projektem Zgodność nad jeziorem Garda we


Włoszech dzięki internetowej relacji uczestnicy z całego świata włączyli się
w nią w przekonaniu, że jesteśmy czymś więcej niż materią, ciałami
i cząsteczkami, a świadomość wpływa na materię i świat. Podczas tej
medytacji Sasha przebywała w New Jersey, wizualizując wprowadzanie
Ziemi do swojego serca.
„Kiedy zaczęliśmy aktywować serca, poczułam wszystkie te pędy i liście
wyrastające z mojego serca i przechodzące przez moje ciało”, powiedziała.
„Na ramionach, palcach i uszach wyrosły gałęzie, liście i kwiaty, a na mojej
twarzy zakwitły białe kwiaty. Dosłownie stałam się powierzchnią ziemskiego
ogrodu”.
Kiedy skończyła się medytacja, Sasha spuściła wzrok na telefon
i zobaczyła, że jej najlepsza przyjaciółka, Heather, przesłała jej zdjęcie
z Irlandii. Podczas gdy ona trwała w medytacji, Heather chodziła po
ogrodzie. Spojrzała w dół i zobaczyła mech rosnący na skale w kształcie
serca. Zrobiła zdjęcie mchu i przesłała je do Sashy wraz z wiadomością, która
brzmiała: „Zobaczyłam to i nagle doznałam przytłaczającego uczucia twojej
obecności. Kocham Cię”.

Donna pomaga duszom przejść na drugą stronę


Kiedy Donna wzięła udział w pierwszym weekendowym warsztacie w 2014
roku w Long Beach, w Kalifornii, nigdy nie nazwałaby się osobą
praktykującą medytację – tylko kilka razy w życiu medytowała. Zawodowo
pisała specyfikacje techniczne i miała bardzo analityczny umysł. Ale tam
właśnie tkwi całe piękno: kiedy nie masz oczekiwań, jesteś często bardziej
otwarty na wszystko, czegokolwiek doświadczasz. Była więc zaskoczona, że
w pewnym momencie podczas jednej z przeprowadzanych na warsztatach
medytacji wyszła poza codzienną świadomość i znalazła się w otoczeniu
setek międzywymiarowych istot.
„Nie byli gniewni, ani złośliwi” – powiedziała mi – „ale było dla mnie
jasne, że chcą czegoś ode mnie. Niektórzy byli dość młodzi – jakby mieli 12
lub 13 lat. Wiedziałam, że to ludzie, których zabił mój narzeczony”.
Donna była w związku z byłym żołnierzem Armii Stanów Zjednoczonych,
który był snajperem podczas służby w Iraku. Kiedy wróciła do domu
z warsztatów i powiedziała narzeczonemu o swoim doświadczeniu,
potwierdził, że część ludzi, których zabił, aby chronić swoich, była naprawdę
młoda.
Choć to odkrycie było dla niej ciekawe i fascynujące, nie wiedziała, co
zrobić z tymi informacjami. W jej umyśle nie było żadnych wątpliwości, że
doświadczenie było prawdziwe, szczególnie, że wiedziała, iż nie byłaby
w stanie czegoś takiego po prostu wymyślić.
Dwa lata później znalazła się na zaawansowanym warsztacie w Carefree
w Arizonie. Po zakończeniu pierwszej medytacji zwróciła się do przyjaciela
siedzącego obok niej i powiedziała w szoku, nie zdając sobie nawet sprawy
z tego, co mówi: „Są tu istoty. Są tutaj, aby nam pomóc”.
W niedzielę rano, podczas medytacji szyszynki, chciała dokonać analizy
swojego mózgu. W pewnym momencie podczas medytacji znalazła się nagle
w towarzystwie tych samych międzywymiarowych istot, które dwa lata
wcześniej otaczały ją podczas pierwszego warsztatu. Tym razem stały
w kolejce po jej prawej stronie.
„Znowu czułam, że czegoś ode mnie chcą, ale nie wiedziałem, co to było”,
powiedziała. „Potem, oczami wyobraźni, jakbym patrzyła przez wirtualny
zestaw audiowizualny, zobaczyłam inną kolejkę po mojej lewej stronie. Stały
w niej dwa rodzaje istot. Jedne wyglądały jak ludzie, ale były bardzo duże
i miały połyskujące, złote spojrzenia, a drugi rodzaj wydawał się mienić
niebieskim kolorem”.
W naturalny sposób wiedziała, że jeśli skieruje ludzi, którzy zostali zabici
przez narzeczonego w czasie wojny, a którzy znaleźli się po prawej stronie,
do istot stojących po lewej, ludzie po prawej otrzymają to, czego potrzebują.
Ponieważ ludzie, którzy zostali zabici przez ogień snajperski, umarli nagle,
bez ostrzeżenia, niektórzy byli zdezorientowani i niepewni tego, czy żyją, czy
nie. Niektórzy nie byli pewni, gdzie iść, a inni próbowali pozostać w tym
wymiarze, ponieważ byli przywiązani do swoich bliskich i nie mogli przejść
dalej. Zatrzymali się między materią a światłem, ale w jakiś sposób zdawali
sobie sprawę, że Donna była mostem, lub przewodnikiem, który mógłby
pomóc im przejść. Wszystko to stanowiło bardzo realistyczne, bardzo
wyraźne doświadczenie.
„Mówiąc o tych duszach, że przekazałam je do tych drugich istot, nie jest
do końca właściwe”, wyjaśniła. „Ale to było właśnie coś takiego, jakbym je
przekazywała. To naprawdę nie do wyjaśnienia, ale kiedy przechodzili na
drugą stronę, wydawało się, że przeszli przez te inne istoty. Wtedy mogłam
zobaczyć, jak biegną przez pole wysokiej, czerwonej mgły. Czułam całą
wolność, radość i szczęście, które przeżywali”.
Ponownie, jakby patrząc przez wirtualny zestaw audiowizualny, Donna
skręciła w prawo w swoim umyśle i zobaczyła krętą gruntową drogę,
biegnącą daleko, poza horyzont wypełnioną ludźmi. Czuła, że pochodzą
z Bośni i Serbii, ale nie miało to dla niej sensu.
„Miałam wrażenie, jakby informacja poszła w świat. Nie miałam wrażenia,
że nie wiedzą, że nie żyją. To było raczej tak, jakby znajdowali się
w zawieszeniu – nie wiedzieli, jak dotrzeć na drugą stronę”. To była
najdłuższa medytacja w czasie tamtych warsztatów, trwała niemal trzy
godziny, ale kobiecie wydawało się, że minęło dziesięć minut.
Donna uczestniczyła w kolejnym, zaawansowanym warsztacie w Cancun
jesienią 2016 roku. Tym razem, kiedy poprosiłem uczniów o poddanie się
w swojej świadomości, aby połączyć się ze świadomością jednolitego pola,
miała doświadczenie stawania się jednością ze wszechświatem. Przeszła ze
świadomości ciała, osoby, czegoś, gdzieś, w jakimś czasie, do świadomości
bezcielesności, niczego, nikogo, poza czasem, poza przestrzenią. W tej chwili
jej świadomość związała się z jednolitym polem – polem informacji, które
reguluje prawa i siły wszechświata – stała się wszechświatem. Znajdowała
się w ekstazie.
„Od tego doświadczenia moje życie stało się magiczne, a ja doświadczam
nowej energii i witalności, jak nigdy dotąd”, powiedziała później. „Ciągle
przeżywam kolejne głębokie doświadczenia jednego po drugim i wiem, że
moje życie już nigdy nie będzie wyglądać tak jak kiedyś”.

Jerry powraca z pogranicza śmierci

W dniu 14 sierpnia 2015 r. Jerry przygotowywał projekt do pracy. Kiedy


czytał wskazówki, poczuł nagły, ostry ból pod mostkiem. Myślał, że to gazy,
więc wziął leki, ale uczucie nie zniknęło. Położył się więc, żeby odpocząć,
ale tylko mu się pogorszyło.
Kiedy spróbował wstać, nie był w stanie utrzymać się na nogach i myślał,
że zaraz zemdleje. Kiedy ból stawał się coraz intensywniejszy, a jego oddech
zrobił się płytki, wezwał pogotowie. Resztkami sił dowlókł się do podjazdu,
żeby sanitariusze nie musieli dobijać się do drzwi. Ukląkł na podjeździe po
czym upadł, czekając na ziemi na pomoc. Kiedy ratownicy przybyli, założyli,
że Jerry ma atak serca i natychmiast zaczęli postępować zgodnie
z procedurami.
„Nie rozumiecie. Nie jestem w stanie oddychać. Musimy natychmiast
jechać do szpitala”, powiedział. Jerry wiedział, o czym mówił. Przez 34 lata
pracował jako ratownik medyczny w szpitalu, do którego mieli go zabrać.
Znał wszystkich w szpitalnym oddziale ratunkowym, a kiedy przyjechał na
miejsce, lekarze, pielęgniarki, technicy i specjaliści zaczęli gorączkowo
pomagać mu. Kiedy lekarz, który był też przyjacielem Jerry’go, powiedział,
że w każdym jego badaniu wyniki wykraczają poza normę, Jerry wiedział, że
nie jest dobrze. Szczególnie niepokojący był jeden; poziom proteazy,
amylazy i lipazy (enzymów wytwarzanych przez trzustkę) wynosił od 4000
do 5000 jednostek na litr, przekraczając normę około 100 do 200 jednostek.
Jerry został przyjęty na oddział intensywnej terapii. „Ból szybko się
pogłębiał, a żaden z leków, które mi dawano, nie działał. Powiedzieli mi, że
kanał prowadzący do pęcherzyka żółciowego został zablokowany
i powodował problemy z trzustką. Najgorsze, że w moim płucu zaczęła się
gromadzić jakaś ciecz. Zdolność oddychania w obu płucach spadła do 80
procent. Właśnie wtedy lekarze podłączyli mnie pod respirator, a ja już
wiedziałem, że jest źle”, powiedział. Następnie lekarz poprosił zespół, aby
„włączył telewizor na Boston”, umożliwiając mu bezpośrednią
telekonferencję z innymi lekarzami w większym szpitalu w najbliższym
dużym mieście.
„Przez cały czas, kiedy pracowałem w szpitalu, widziałem telekonferencje
z Bostonem tylko kilka razy, w przypadkach najgroźniejszych urazów lub
osób, które umierały” – powiedział Jerry. „Oznaczało to, że lekarze nie mieli
pojęcia, co się dzieje. Doktor, któremu ufasz od lat, mówi, że nie wie, co się
dzieje. No cóż, moje hormony stresu zaczęły eksplodować”. Jednocześnie
personel medyczny powiedział żonie Jerrego, że jeśli ma jakieś dokumenty,
których potrzebuje gdyby mąż umarł, teraz powinna na wszelki wypadek
wrócić po nie do domu. Rozpłakała się.
Jerry zdał sobie sprawę, że musi o siebie zadbać. Wiedział, że jeśli pozwoli
hormonom stresu przejąć stery, przegra.
„Nagle z faceta, który nie był chory od lat, który przez cały czas trenował
jogę i dobrze się odżywiał, stałem się pacjentem intensywnej terapii.
Powtarzałem sobie: Nie mogę iść tą drogą. Nie mogę poddać się strachowi –
a więc nie pozwoliłem sobie na to”. Odkąd przeczytał moją książkę Efekt
Placebo, zaczął myśleć, o zmianie tych wzorców. Myślał: Nie mogę
pozwolić, aby te myśli podniosły poziom kortyzolu, który miałby dostać się do
organizmu i wyrządzić jeszcze więcej szkód w tym, co mi zostało.
Lekarze ostatecznie odkryli, że w jego trzustce znajdowała się duża masa
blokująca kanał żółciowy. Nie pozwalała ona śluzowi odpłynąć, więc
wszystko, co znajdowało się w trzustce rozlewało się do krwiobiegu.
„Lekarze byli przy mnie przez bite trzy dni”, mówi. „Nałożyli mi na twarz
maskę tlenową, ponieważ nie mogłem oddychać. Po obu stronach miałem
jakieś medykamenty” Tymczasem ciągle myślałem: Uważaj na swoje myśli,
zrelaksuj się, wprowadź coś w pole kwantowe, co Ci pomoże i nie zaszkodzi,
bo już pukasz do bram niebios. Będzie w porządku. To minie. Będzie
w porządku. Gdy tylko był przytomny, przeznaczał swoją energię na
pokonanie samego siebie, zmianie stanu istnienia i stworzenie innej
alternatywy – stale dostosowując się do innego potencjału w jednolitym polu.
Na szczęście miał prywatny pokój, co dawało mu dużo okazji do
wykonywania swoich medytacji, kiedy tylko chciał. Jerry spędził tydzień na
intensywnej terapii, a kiedy już został przeniesiony na zwykły oddział,
pozbył się maski tlenowej i samodzielnie chodził. Mimo to, nie mógł jeść ani
pić przez dziewięć tygodni. (Jeśli by coś zjadł, a nawet wypił wodę, jego
trzustka uwolniłaby kwas do organizmu, ostatecznie go zabijając). Jedyne
pożywienie, które otrzymał, dostawał przez kroplówkę.
Kiedy Jerry został przyjęty do szpitala, ważył 65 kilogramów. Kiedy został
wypisany, 54. Kiedy wreszcie wrócił do domu (wciąż karmiony dożylnie),
kontynuował swoje działania. Nadszedł październik, a masa w trzustce nadal
była obecna. Lekarze sugerowali, aby spotkał się ze specjalistą w Bostonie
i poddał się operacji. Ponieważ Jerry pracował w służbie zdrowia, na dwa dni
przed operacją zasugerował, aby jego zespół medyczny przeprowadził więcej
testów i badań, dzięki czemu lekarze mieliby najbardziej aktualne informacje.
„Znałem tam wszystkich techników rentgenowskich, a kiedy powiedzieli mi,
że już nie mam masy w trzustce, nie uwierzyłem im. „Zadzwoniłem do
radiologów i do lekarzy. Powtarzali tylko: Jerry, patrzymy teraz na twoje
zdjęcie. Mówimy ci, nic tam nie ma. Zadzwonię do facetów z Bostonu, aby
im powiedzieć, że nie będzie operacji”.
Jerry później zdał sobie sprawę, że stale kiedy podnosił swoją energię,
kierując ją w poprawę stanu zdrowia, zmieniając myśli i przekonanie, że jest
chory, na myśli i przekonanie, że będzie dobrze, podwyższona częstotliwość
spowodowała powrót do zdrowia.
„Nie zamierzałem pozwolić sobie na myślenie: Biada mi. Będzie źle.
Ciągle nad tym pracowałam – codziennie, przez cały dzień, kiedy tylko
mogłem. Umieściłem właściwą informację, zamiar i energię w polu
kwantowym, aby się uzdrowić – i to właśnie nastąpiło”.
POSŁOWIE
BYCIE SPOKOJEM

Mam nadzieję, że wyniesiesz z tej książki świadomość, że nie wystarczy


medytować, by zmienić swoje życie. Nie wystarczy pomyśleć i poczuć
spokój z zamkniętymi oczami, a następnie je otworzyć i działać przez resztę
dnia w ograniczonym, nieobecnym stanie umysłu i ciała. W przypadku wielu
projektów i badań dotyczących pokojowych zgromadzeń, o których mowa
w rozdziale trzynastym, okazywało się, że po ich zakończeniu bardzo często
zredukowana za ich pomocą przemoc i przestępczość wracały do poziomów
sprzed rozpoczęcia badania. Oznacza to, że musimy wyrażać pokój sobą, co
wymaga zaangażowania naszych ciał, a to z kolei oznacza, że musimy
przejść od myślenia do działania.
Za każdym razem, kiedy zmieniamy stan naszego istnienia i zaczynamy
dzień, otwierając serce na wzniosłe stany, które łączą się z miłością do życia,
radością życia, inspiracją, wdzięcznością za to, co czeka nas w przyszłości,
a także życzliwością wobec innych, musimy nosić, utrzymywać
i demonstrować tę energię i ten stan przez cały dzień – siedząc, stojąc,
chodząc, czy leżąc. Kiedy zdarza się, że w naszym życiu lub na świecie
pojawia się coś nieprzyjemnego, to jeśli okażemy spokój zamiast
nieświadomie działać w przewidywalny, będący pozornie naturalną reakcją
sposób, wyrażając gniew, frustrację, przemoc, strach, cierpienie lub agresję,
nie będziemy przyczyniać się do szerzenia dawnych schematów świadomości
na świecie. Przerywając ten cykl i demonstrując pokój przez własny
przykład, dajemy innym pozwolenie na to samo. Ponieważ wiedza jest
pokarmem dla umysłu, a doświadczenie – dla ciała, to gdy odchodzimy od
myślenia i przechodzimy do działania – i doświadczamy odpowiadających im
stanu równowagi i spokoju – stajemy się tym spokojem i dopiero wtedy
faktycznie zaczynamy się zmieniać.
Utrzymując te reaktywne zachowania, a tym samym nie tworząc
identycznych zbędnych doświadczeń i emocji, nie napędzamy wciąż
analogicznych obwodów w mózgu. Przestajemy programować ciało
w sposób nakazujący żyć w samoograniczających stanach umysłu,
zmieniając siebie i nasze relacje z otaczającym nas światem. Za każdym
razem, gdy to robimy, dosłownie uczymy nasze ciało, by zaczęło na
poziomie chemicznym rozumieć, co nasz umysł już zrozumiał na poziomie
intelektualnym. W ten sposób wybieramy i programujemy ukryte geny, które
powodują, że prawdziwie żyjemy, a nie tylko trwamy. Dzięki temu pokój jest
w nas, a my pukamy do drzwi genetyki, aby biologicznie stać się dokładnie
tym – pokojem. Czyż nie to właśnie głosił każdy wielki, charyzmatyczny
lider, święty, mistyk i mistrz w historii?
Oczywiście, na początku będziesz się czuć nienaturalnie, starając się
przełamać lata automatycznych wzorców, nieświadomych nawyków,
bezrefleksyjnych reakcji emocjonalnych, postaw i programowania
genetycznego, ale właśnie tak stajemy się nadprzyrodzonymi istotami.
Robienie tego, co wydaje się nienaturalne oznacza stawienie czoła
genetycznemu programowaniu lub społecznym uwarunkowaniom każącym
nam zachować się tak, jakbyśmy byli nieustannie w jakiś sposób zagrożeni.
Jestem pewien, że każde stworzenie, które oderwało się od swojego
plemienia, grupy czy stada i musiało dostosować się do zmieniającego się
środowiska, odczuwa dyskomfort i niepewność przed nieznanym. Ale nie
zapominajmy, że życie w nieznanych warunkach pozwala na odkrycie
nowych możliwości.
Prawdziwym wyzwaniem jest nie wrócić do poziomu przeciętności, której
oczekuje powszechnie panująca świadomość społeczna, tylko dlatego, że nie
widzimy, aby ktoś inny robił to, co my robimy. Prawdziwe przywództwo
nigdy nie wymaga potwierdzenia od innych. Wymaga jedynie jasnej wizji
i zmiany energii – czyli nowego stanu istnienia – trwającego przez długi
okres czasu i wykonywanego z wystarczającą mocą, aby spowodować, że
inni zaangażują w to samo własną energię i zaczną się tym inspirować. Kiedy
tylko wyniosą się ponad własny, ograniczony stan i osiągną nowy poziom
energii, ujrzą tę samą przyszłość, którą widzi ich przywódca. W grupie tkwi
siła.
Po wszystkich latach nauczania ludzi o transformacji osobistej wiem, że
nikt się nie zmieni, dopóki nie zmieni swojej energii. W rzeczywistości, gdy
ktoś naprawdę angażuje się w zmiany, staje się mniej skłonny do mówienia
o tym, a bardziej skłonny do wykazywania tego za pomocą swoich czynów.
Pracuje nad swoim życiem. To wymaga świadomości, intencji, obecności
w teraźniejszości i stałej uwagi skupionej na wewnętrznych stanach. Być
może największą przeszkodą nie jest samo poczucie niewygody, ale raczej
pogodzenie się z nim, bo dyskomfort jest wyzwaniem, pozwalającym nam
wzrastać. Sprawia, że czujemy się naprawdę żywi.
W końcu, jeśli stres i reakcje pozwalające na przetrwanie są wynikiem
niezdolności do przewidzenia przyszłości (przekonania, że nie jesteśmy
w stanie kontrolować efektów działań lub że sprawy się pogorszą), to
otwarcie umysłów i serc, pozwalające uwierzyć w swoje możliwości,
wymaga oderwania się od budowanych od tysięcy lat cech genetycznych
związanych z przetrwaniem. Musimy pozbyć się tego, czego zawsze
używaliśmy, aby uzyskać to, czego chcemy, co pozwoli uzyskać coś o wiele
lepszego. Dla mnie to prawdziwa wielkość.
Jeśli możemy to zrobić raz; zakłócić te sieci neuronów utożsamiane
z gniewem, urazą i zemstą, a zamiast tego aktywować sieci neuronowe
związane z doświadczaniem troski, altruizmu i współczucia (czyli
przeciwstawnych emocji), to powinniśmy być w stanie dokonać tego
ponownie, a powtarzanie tych wyborów wytworzy neurochemiczne wzorce
w umysłach i ciałach, pozwalające osiągnąć spójność i jedność. Kiedy ciało
i umysł wiedzą, jak to osiągnąć, w pewnej chwili stanie się to łatwe, niczym
druga natura. Wtedy myślenie i demonstrowanie pokoju, które wcześniej
wymagały koncentracji i pełnej świadomości, staną się podświadomym
programem. Stworzysz nowy, automatyczny, pełen pokoju stan istnienia, co
będzie oznaczać, że pokój będzie w tobie.
W ten sposób zapiszesz w sobie nowy, wewnętrzny neurochemiczny
wzorzec, który jest wspanialszy niż jakiekolwiek warunki panujące
w zewnętrznym otoczeniu. Nie tylko staniesz się pokojem, ale będziesz
w stanie nim kierować w sobie oraz w otoczeniu. Kiedy już wystarczająca
liczba osób osiągnie ten stan istnienia i wszyscy będą działać z poziomu tej
samej energii, częstotliwości i podwyższonej świadomości – niczym ławica
ryb czy stado ptaków poruszające się jak jeden organizm w idealnej
harmonii, zaczniemy działać jak jeden umysł i stworzymy nowy gatunek.
Jednak, jeśli nadal będziemy działać jak nowotwór toczący wojnę z samym
sobą, nasz gatunek nie przetrwa, a ewolucja będzie kontynuować swój wielki
eksperyment.
Poświęć trochę czasu, aby zainwestować w siebie, bo gdy to zrobisz,
zainwestujesz w swoją przyszłość. Jeśli twoje otoczenie jest w stanie
kontrolować to, jak myślisz i czujesz, nadszedł czas, by wycofać się z takiego
życia i zajrzeć do wnętrza, aby odwrócić proces pozostawania ofiarą życia,
a zamiast tego stać się jego twórcą. Po przeczytaniu tej książki wiesz już, że
można zmienić się od wewnątrz, a kiedy tego dokonasz, ujrzysz jak proces
ten odzwierciedla się w zewnętrznym świecie.
Nadszedł czas w historii świata, gdy nie wystarczy po prostu wiedzieć; to
czas, aby wiedzieć jak działać. Dzięki filozofii, a także naukowym zasadom
fizyki kwantowej, neurobiologii i epigenetyki rozumiemy już, że nasz
subiektywny umysł wpływa na obiektywny świat. Ponieważ umysł wpływa
na materię, musimy zbadać jego naturę; wtedy zaś nasze zrozumienie
pozwala nam przypisać sens temu, co robimy. Jeśli wiedza jest wstępem do
doświadczania, to poszerzanie jej o tym, jak bardzo jesteśmy potężni, a także
zrozumienie nauki i zasad działania rzeczywistości, pozwalają nam
zrozumieć nieograniczone możliwości naszego potencjału, zarówno jako
jednostek, jak i zbiorowości.
Ciągle pogłębiamy i rozszerzamy nasze zrozumienie wzajemnych
powiązań wszystkich żyjących organizmów. Ponieważ każdy z nas stanowi
część pola Ziemi, wierzę, że możemy wspólnie tworzyć i kierować nową,
spokojną i zamożną przyszłością na tej planecie. Wszystko zaczyna się od
uczynienia nawyku z kierowania się sercami, podnoszenia energii
i dostrajania się do częstotliwości miłości i jedności oraz płynących z nich
informacji. Z pewnym wysiłkiem i powziętą intencją powinniśmy zacząć
wytwarzać spójny wzorzec elektromagnetyczny. Podobnie jak kręgi na
wodzie coraz bardziej się rozszerzają, tak my, kiedy zwiększamy naszą
energię i otwieramy serca, produkujemy coraz większe pola
elektromagnetyczne. Ta energia jest informacją, a my mamy zdolność
kierowania naszą energią z zamiarem wywołania nielokalnych skutków
w materialnej rzeczywistości.
Kiedy kierujemy naszą energię jako obserwatora, świadomość lub myśl,
możemy zacząć wpływać na fundament przyczyny materii – innymi słowy,
możemy dosłownie zmaterializować nasze myśli. Praktykując to
konsekwentnie – zmieniając nasze poziomy energii ze stanów
umożliwiających przetrwanie na wyższe poziomy świadomości, współczucia,
miłości, wdzięczności i innych podniosłych emocji – te spójne wzorce
elektromagnetyczne połączą się ze sobą nawzajem. Efekt będzie miał miejsce
wtedy, kiedy uda się nam zjednoczyć całe społeczności, wcześniej
oddzielone od siebie przekonaniem, że jesteśmy tylko materią. Kiedy
przejdziemy z takiego stanu pozwalającego jedynie na przetrwanie do stanów
miłości, wdzięczności i tworzenia, wtedy zamiast reagować na przemoc,
terroryzm, strach, uprzedzenia, konkurencję, egoizm i separację takimi
samymi negatywnymi emocjami (przy okazji, warto wspomnieć, że media,
reklamy, gry wideo i wszystkie rodzaje tego typu stymulantów ciągle
przypominają nam o tym i programują nas, abyśmy tak żyli), możemy
wspólnie stawić czoła kryzysom. Nie będziemy już wtedy potrzebować
żadnego oceniania, przypisywania winy lub szukania zemsty.
Za każdym razem, gdy medytujemy jako globalna społeczność, wysyłamy
większą, mocniejszą, spójną falę miłości i altruizmu do całego świata. Jeśli
zrobimy to wystarczająco wiele razy, powinniśmy być w stanie nie tylko
zmierzyć zmiany energii i częstotliwości na całym świecie, ale także
zaobserwować, jak nasze wysiłki owocują pozytywnymi zmianami
w nadchodzącej przyszłości.
Aby wystąpić w obronie sprawiedliwości i pokoju, musisz najpierw
znaleźć spokój wewnątrz siebie. Musisz wtedy zademonstrować ten pokój
innym, co oznacza, że nie możesz głosić pokoju, podczas gdy będziesz
jednocześnie walczyć ze swoim sąsiadem, nienawidzić współpracownika lub
obwiniać szefa. Jeśli wszyscy (i mam na myśli naprawdę każdego) wybiorą
pokój w tym samym czasie, wyobraź sobie pozytywne zmiany, które
moglibyśmy w ten sposób osiągnąć w naszej wspólnej przyszłości. Nie
byłoby konfliktów. Równie niesamowite jest to, że gdy stanowimy żywe
ucieleśnienie pokoju, okazujemy się nieprzewidywalni dla innych, co zwraca
na siebie uwagę. Dzięki lustrzanym neuronom (specjalny rodzaj komórek
mózgowych, które aktywują się, gdy ktoś wykonuje jakieś działania),
jesteśmy biologicznie uwarunkowani, aby nawzajem naśladować swoje
zachowania. Pozostawanie ambasadorem pokoju, sprawiedliwości, miłości,
życzliwości, opieki, zrozumienia i współczucia umożliwia innym otwarcie
ich serc i przejście od strasznych, agresywnych stanów pozwalających na
przetrwanie, do poczucia spójności i jedności. Pomyśl, co by się stało,
gdybyśmy wszyscy zrozumieli, że wzajemnie się ze sobą łączymy, a nie
pozostajemy oddzielni i odosobnieni. Może zaczęlibyśmy brać
odpowiedzialność za myśli i emocje, ponieważ w końcu byśmy zrozumieli,
że nasz stan wpływa na wszystko, co żyje. W ten sposób zaczęlibyśmy
zmieniać świat – najpierw zmieniając siebie.
Przyszłość ludzkości nie spoczywa na jednej osobie, liderze lub mesjaszu
o wyższej świadomości, który pokaże nam drogę. Wymaga raczej ewolucji
nowej świadomości zbiorowej, ponieważ dzięki uznaniu i zastosowaniu
wzajemnych powiązań ludzkiej świadomości możemy zmienić przebieg
historii. Chociaż może wtedy wydawać się, że stare struktury i paradygmaty
upadają, nie powinniśmy stawiać czoła tej sytuacji ze strachem, gniewem lub
smutkiem, ponieważ jest to proces ewolucji, w wyniku której powstają nowe
rzeczy. Powinniśmy patrzeć w przyszłość z zupełnie nową jasnością, energią
i świadomością. Jak wspomniałem, stare musi się rozpaść i odejść, zanim
rozkwitnie coś nowego. Integralną częścią tego procesu jest pamiętanie, że
nie należy marnować energii, emocjonalnie reagując na liderów lub ludzi
władzy. Kiedy oni zdobywają nasze uczucia, przyciągają naszą uwagę i tym
samym przechwytują naszą energię. W ten sposób zyskują nad nami władzę.
Zamiast tego musimy zbudować nowy fundament zasad, wartości i nakazów
moralnych, takich jak wolność, sprawiedliwość, prawda i równość. Kiedy to
osiągniemy dzięki zbiorowej mocy, zjednoczymy się z energią jedności, a nie
energią kontrolowaną przez ideę separacji. Głoszenie prawdy nie będzie
wtedy jedynie osobistą krucjatą, ale poprzez zgodność i budowanie
wspólnoty, stanie się uniwersalną wartością.
Wierzę, że jesteśmy na skraju wielkiego skoku ewolucyjnego. Mówiąc
inaczej, przechodzimy inicjację. W końcu, czy nie jest to inicjacyjny rytuał
przejścia z jednego poziomu świadomości do drugiego, mający na celu
zakwestionowanie korzeni tego kim jesteśmy, abyśmy mogli rozwijać się,
budząc wyższy potencjał? Może kiedy zobaczymy, przypomnimy sobie
i obudzimy się do tego, kim naprawdę jesteśmy, cała ludzkość, tworząca
zbiorową świadomość, przejdzie od stanu walki o przetrwanie na wyższy
poziom, który pozwoli jej rozkwitnąć. Wtedy odkryjemy naszą prawdziwą
naturę i w pełni skorzystamy ze zdolności wrodzonych nam jako istotom
ludzkim, które pozwolą dawać, kochać, służyć, a także dbać o siebie
i Ziemię.
Dlaczego więc nie zadawać sobie codziennie pytania: Co zrobiłaby
miłość?
Właśnie tym naprawdę jesteśmy. Oto przyszłość, którą tworzę –
przyszłość, w której każdy z nas staje się nadprzyrodzony.
PODZIĘKOWANIA

Koncepcja tej książki powstała kilka lat temu podczas pewnej przypadkowej
rozmowy z decyzyjnymi osobami z Hay House. Nie miałem najmniejszego
pojęcia, że wspólny posiłek spożyty z dyrektorem generalnym Reidem
Tracym i wydawcą Patty Gift skończy się tym, że będę im opowiadał
o pomysłach na nową książkę.
Patrząc z perspektywy czasu, chyba mnie wrobili. Nawet się nie
zorientowałem. Coś, co powiedziałem, musiało się im spodobać, ponieważ
tydzień później zgodziłem się dać życie książce opierającej się na nowych
paradygmatach, które – jak mi się wydawało – wymagają ogromnego
wysiłku, aby ująć je w prosty i spójny sposób. Kumulacja ciągnących się
badań, gromadzenie danych, rygorystyczne pomiary i analiza, zwięzła
logistyka organizacyjna, planowanie wydarzeń, przeglądanie tysięcy analiz
naukowych podczas naszych spotkań, niestrudzone godziny intensywnego
dialogu z naukowcami oraz z zespołem o naszych pomiarach, okazały się być
wyzwaniem tylko dla twardzieli. Ponieważ wiele rzeczy, które
obserwowaliśmy, wykraczało poza naukowe konwencje, to opisanie ich
wymagało sporej ilości czasu i otwarcia umysłów na te wszystkie nowości.
Potrzeba odpowiedniego typu osoby, aby w takiej sytuacji nie rzucić
wszystkiego i nieustannie wierzyć w wizję, która istnieje w umyśle kogoś
innego, zwłaszcza wtedy, gdy abstrakcja może nawet nie być jasna we
własnym umyśle. Ale gdy istnieje wiara, to w połączeniu z pasją i potrzebą
stworzenia czegoś materialnego sprawia, że dzieje się magia. Ja zaś miałem
zaszczyt pracować z niesamowitymi ludźmi, którzy zjednoczyli się w naszym
zespole. Możliwość bycia częścią tak niesamowitej społeczności była dla
mnie prawdziwym błogosławieństwem.
Po raz kolejny chciałbym wyrazić moje serdeczne podziękowania Rodzinie
Hay House za ich wiarę i ufność we mnie. To prawdziwa radość, być częścią
takiej wspólnoty pokrewnych dusz, które demonstrują ogromną życzliwość,
wsparcie i kompetencje. Dziękuję Reidowi Tracy’emu, Patty Gift, Stacy
Smith, Perry’emu Crowowi, Celeste Phillips, Tricii Breidenthal, Diane
Thomas, Sheridanowi McCarthy’emu, Caroline DiNofii, Karimowi Garcii,
Marlene Robinson, Lisie Bernier, Michaelowi Goldsteinowi, Joan D. Shapiro
i reszcie Rodziny. Mam nadzieję, że wszyscy wzrośliśmy dzięki tej wspólnej
pracy.
Specjalne podziękowania mojej edytorce z Hay House, Anne Barthel,
która żyje z niezwykłą elegancją i gracją. Dziękuję za niekończące się
godziny opieki i wiedzy specjalistycznej – i za Twoją wytrwałość. Jestem
pokorny, dzięki Twojej pokorze.
Chciałbym przyznać też, że moi redaktorzy, Katy Koontz i Tim Shields,
dali od siebie niezwykle wiele. Wasz wkład w moją pracę był wybitny.
Dziękuję, że jesteście tak chętni do kopania tak głęboko.
Chciałbym również podziękować wszystkim ludziom, którzy trwali
w moim zespole Encephalon, za nieustające wsparcie. Podziękowania dla
Paula Meyera, Katiny Dispenzy, Rhadella Hovdy, Adama Boyce’a, Kristen
Michaelis, Belindy Dawson, Donny Flanagan, Reilly Hovdy, Janet Therese,
Shashaniny Quackenbush, Amber Lordier, Andrew Wrighta, Lisy Fitkin,
Aarona Browna, Vicki Higgins, Justina Kerriharda, Johana Poola i Ariel
Maguire. Chciałbym również pozdrowić małżonków i partnerów mojego
personelu za to, że są tak wyrozumiali i bezwarunkowi, by pozwolić
ukochanym poświęcać ogrom czasu i energii na zmienianie życia ludzkości
wraz ze mną.
Specjalna dawka wdzięczności musi trafić do Barry’ego Goldsteina,
bajecznego kompozytora większości naszej muzyki medytacyjnej. Dziękuję
Ci za to, że znowu zakochałem się w muzyce.
Natalie Ledwell z Mind Movies włożyła niezwykle wiele w naszą sprawę.
Doceniam Twoją pasję do transformacji, a także naszą przyjaźń. Pomogłaś
mi zmienić życia wielu ludzi.
Chciałbym też tutaj wspomnieć mojego najlepszego przyjaciela, Johna
Dispenzy. Doceniam Twoją cierpliwość i entuzjazm. Uwielbiam Twoje
ilustracje, wykresy i wspaniały projekt okładki. Twój talent jest naprawdę
kosmiczny.
Chciałbym podziękować naszemu wspaniałemu i błyskotliwemu
zespołowi zajmującemu się nauką mózgu. Są to: dr Danijela Debelic, Thomas
Feiner, dyrektor Instytutu EEG-Neurofeedback; Normen Schack; Frank
Hegger; Claudia Ruiz i Judi Stivers. Chcę Wam podziękować za wspaniałą
pracę, umiejętność dawania i służenia z wielką żywą energią, Waszą pasję,
by coś zmienić w świecie, a także za Wasze otwarte umysły i serca. Jestem
szczęściarzem, że mogłem poznać Was wszystkich. Chciałbym również
podziękować Wam za wkład w dostarczanie wszystkich skanów mózgu,
najnowocześniejszych urządzeń, doskonałą analizę, gromadzenie wszystkich
danych oraz za poświęcenie czasu, by prowadzić ze mną długie rozmowy na
temat tego, co naturalne, a co nadprzyrodzone. Co najważniejsze, dziękuję
Wam za nauczenie mnie wielu rzeczy i za Waszą wiarę we mnie. Wszyscy
jesteście powiewem świeżego powietrza w tym świecie i nadzieją
przyszłości.
Chcę również podziękować Melissie Waterman za wiedzę w zakresie
pomiarów GDV i urządzenia Sputnik. Dziękuję za Twój wkład i za
udostępnienie mi swoich badań. I za to, że zawsze byłaś dostępna, kiedy Cię
potrzebowałem.
Wielki pochwalny okrzyk dla dr. Dawsona Churcha, za jego geniusz
i przyjaźń. To ty uwierzyłeś, że możemy zmienić ekspresję genetyczną
u zwykłych ludzi w ciągu zaledwie kilku dni na naszych warsztatach. Jestem
wdzięczny za to, że jesteś w moim zespole i stanowisz źródło praktycznego
podejścia do nauki. Znajomość z Tobą to błogosławieństwo.
Specjalne podziękowania dr. Rollinowi McCraty’emu, Jackie
Watermanowi, Howardowi Martinowi i całemu zespołowi w Instytucie
HeartMath. Byliście bardzo kompetentni w naszych badaniach
i bezinteresowni we wszystkim. Jestem pobłogosławiony znajomością
z Wami.
Chciałbym wyrazić swoją wdzięczność zespołowi zarządzającemu
korporacyjną firmą szkoleniową. Są to: Suzanne Qualia, Beth Wolfson
i Florence Yaeger. Dziękuję za podtrzymywanie mojej wizji. Ponadto,
szczególne uznanie kieruję do reszty moich trenerów korporacyjnych na
całym świecie, którzy pracują niezwykle pilnie, stając się żywym przykładem
zmiany i przywództwa dla wielu.
Chciałbym podziękować Justine Ruszczyk, która poświęciła czas na
zrozumienie tej pracy na bardzo głębokim poziomie. Dziękuję za pomoc
w opracowaniu niektórych programów szkoleniowych. Z niecierpliwością
czekam, aż nasze ścieżki znów się skrzyżują.
Dziękuję również Greggowi Bradenowi za napisanie wspaniałej
przedmowy, prosto z serca. Jesteś prawdziwym przykładem na to, jak żyć.
Nasza przyjaźń jest dla mnie niezwykle cenna.
Nie mogę wyrazić wystarczająco wielkiej wdzięczności Robertowi
Brittinghamowi. Jesteś najcudowniejszą, najbardziej tajemniczą
i jednocześnie najbardziej skoncentrowaną na sercu osobą, jaką kiedykolwiek
spotkałem. Dziękuję za miłość i wsparcie. Chciałbym również wyrazić
uznanie dla Twojej pracy włożonej w stworzenie kalejdoskopu. Nikt inny
poza Tobą nie stworzyłby z niego takiego dzieła sztuki.
Moim dzieciom, Jace’owi, Giannie i Shen, którzy są wyjątkowymi
młodymi dorosłymi. Dziękuję, że jesteście tacy hojni, dając mi czas na
podążanie za moją pasją.
Na koniec chciałbym podziękować naszej społeczności uczniów
zaangażowanych w tę pracę. Inspiruje mnie wielu z Was. Zyskujecie
prawdziwie nadprzyrodzone zdolności.
ŹRÓDŁA

Wprowadzenie
1. Global Union of Scientists for Peace, „Defusing World Crises: A Scientific Approach,”
https://www.gusp.org/defusing-world-crises/scientific-research/.
2. F. A. Popp, W. Nagl, K. H. Li, i inni, „Biophoton Emission: New Evidence for
Coherence and DNA as Source,” Cell Biophysics, tom 6, nr 1: str. 33–52 (1984).

Rozdział 1
3. R. M. Sapolsky, Dlaczego zebry nie mają wrzodów (Warszawa: PWN, 2010). Ponadto,
emocjonalne uzależnienie jest pojęciem nauczanym w Ramtha’s School of
Enlightenment; patrz JZK Publishing, oddział JZK, Inc., dom wydawniczy RSE,
http://jzkpublishing.com or http://www.ramtha.com.

Rozdział 2
4. Reguła lub Prawo Hebba: patrz: D. O. Hebb, The Organization of Behavior:
A Neuropsychological Theory (Nowy Jork: John Wiley & Sons, 1949).
5. L. Song, G. Schwartz, oraz L. Russek, „Heart-Focused Attention and Heart- Brain
Synchronization: Energetic and Physiological Mechanisms,” Alternative Therapies in
Health and Medicine, tom 4, nr 5: str. 44–52, 54–60, 62 (1998); D. L. Childre, H.
Martin, oraz D. Beech, The HeartMath Solution: The Institute of HeartMath’s
Revolutionary Program for Engaging the Power of the Heart’s Intelligence (San
Francisco: HarperSanFrancisco, 1999), p. 33.
6. A. Pascual-Leone, D. Nguyet, L. G. Cohen, i inni, „Modulation of Muscle Responses
Evoked by Transcranial Magnetic Stimulation During the Acquisition of New Fine
Motor Skills,” Journal of Neurophysiology, tom 74, nr 3: str. 1037–1045 (1995).
7. P. Cohen, „Mental Gymnastics Increase Bicep Strength,” New Scientist, tom 172, nr
2318: p. 17 (2001), http://www.newscientist.com/article/dn1591-mental-gymnastics-
increase-bicep-strength.html#.Ui03PLzk_Vk.
8. W. X. Yao, V. K. Ranganathan, D. Allexandre, i inni, „Kinesthetic Imagery Training of
Forceful Muscle Contractions Increases Brain Signal and Muscle Strength,” Frontiers in
Human Neuroscience, tom 7: p. 561 (2013).
9. B. C. Clark, N. Mahato, M. Nakazawa, i inni, „The Power of the Mind: The Cortex as
a Critical Determinant of Muscle Strength/Weakness,” Journal of Neurophysiology, tom
112, nr 12: str. 3219–3226 (2014).
10. D. Church, A. Yang, J. Fannin, i inni, „The Biological Dimensions of Transcendent
States: A Randomized Controlled Trial,” prezentacja na konferencji French Energy
Psychology Conference, Lyon, Francja, 18 marzec 2017.

Rozdział 3
11. N. Bohr, „On the Constitution of Atoms and Molecules,” Philosophical Magazine, tom
26, nr 151: str. 1–25 (1913).
12. Church, Yang, Fannin, i inni, „The Biological Dimensions of Transcendent States:
A Randomized Controlled Trial”.
13. Childre, Martin, oraz Beech, The HeartMath Solution.
14. „Mind Over Matter,” Wired (1 kwiecień 1995), https://www.wired.com/1995/04/pear.

Rozdział 4
15. Popp, Nagl, Li, i inni, „Biophoton Emission: New Evidence for Coherence and DNA as
Source”.
16. Fehmi oraz J. Robbins, The Open-Focus Brain: Harnessing the Power of Attention to
Heal Mind and Body (Boston: Trumpeter Books, 2007).
17. A. Hadhazy, „Think Twice: How the Gut’s ‘Second Brain’ Influences Mood and Well-
Being,” Scientific American Global RSS (12 luty 2010),
http://www.scientificamerican.com/article/gut-second-brain/
18. C. B. Pert, Molecules of Emotion (Nowy Jork: Scribner, 1997).
19. F. A. Popp, „Biophotons and Their Regulatory Role in Cells,” Frontier Perspectives
(The Center for Frontier Sciences at Temple University, Philadelphia), tom 7, nr 2: str.
13–22 (1988).
20. C. Sylvia oraz W. Novak, A Change of Heart: A Memoir (Nowy Jork: Warner Books,
1997).
21. P. Pearsall, The Heart’s Code: Tapping the Wisdom and Power of Our Heart Energy
(Nowy Jork: Broadway Books, 1998), str. 7.

Rozdział 5
22. M. Szegedy-Maszak, „Mysteries of the Mind: Your Unconscious Is Making Your
Everyday Decisions,” U.S. News & World Report (28 luty 2005).
23. M. B. DeJarnette, „Cornerstone,” The American Chiropractor, str. 22, 23, 28, 34
(Lipiec/Sierpień 1982).
24. Ibid.
25. D. Church, G. Yount, S. Marohn, i inni, „The Epigenetic and Psychological Dimensions
of Meditation,” prezentacja na konferenscji Omega Institute, 26 sierpień 2017.
Przeznaczone do publikacji.

Rozdział 6
26. „Electromagnetic Fields and Public Health: Electromagnetic Sensitivity,” konferencja
World Health Organization (Grudzień 2005), http://www.who.int/peh-
emf/publications/facts/fs296/en/; warsztaty WHO dotyczące nadwrażliwości
elektromagnetycznej (25–27 październik 2004), Praga, Czechy, http://www.who.int/peh-
emf/meetings/hypersensitivity_prague2004/en/.

Rozdział 7
27. D. Mozzaffarian, E. Benjamin, A. S. Go, i inni, na rzecz American Heart Association
Statistics Committee and Stroke Statistics Subcommittee, „Heart Disease and Stroke
Statistics—2016 Poprawiona wersja: A Report from the American Heart Association,”
Circulation, 133:e38–e360 (2016).
28. Childre, Martin, oraz Beech, The HeartMath Solution.
29. HeartMath Institute, „The Heart’s Intuitive Intelligence: A Path to Personal, Social and
Global Coherence,” https://www.youtube.com/watch?v=QdneZ4fIIHE (Kwiecień 2002).
30. Church, Yang, Fannin, i inni, „The Biological Dimensions of Transcendent States:
A Randomized Controlled Trial”.; Church, Yount, Marohn, i inni, „The Epigenetic and
Psychological Dimensions of Meditation”.
31. R. McCraty, M. Atkinson, D. Tomasino, i inni, „The Coherent Heart: Heart-Brain
Interactions, Psychophysiological Coherence, and the Emergence of System-Wide
Order,” Integral Review, tom 5, nr 2: str.10–115 (2009).
32. T. Allison, D. Williams, T. Miller, i inni, „Medical and Economic Costs of Psychologic
Distress in Patients with Coronary Artery Disease,” Majo Clinic Proceedings, tom 70, nr
8: str. 734–742 (Sierpień 1995).
33. R. McCraty oraz M. Atkinson, „Resilience Training Program Reduces Physiological and
Psychological Stress in Police Officers,” Global Advances in Health and Medicine, tom
1, nr 5: str. 44–66 (2012).
34. M. Gazzaniga, „The Ethical Brain,” The New York Times (19 czerwiec 2005),
http://www.nytimes.com/2005/06/19/books/chapters/the-ethical-brain.html.
35. R. McCraty, „Advanced Workshop with Dr. Joe Dispenza,” Carefree Resort and
Conference Center, Carefree, Arizona (23 luty 2014).
36. W. Tiller, R. McCraty, oraz M. Atkinson, „Cardiac Coherence: A New, Noninvasive
Measure of Autonomic Nervous System Order,” Alternative Therapies in Health and
Medicine, tom 2, nr 1: str. 52–65 (1996).
37. McCraty, Atkinson, Tomasino, i inni, „The Coherent Heart: Heart-Brain Interactions,
Psychophysiological Coherence, and the Emergence of System-Wide Order”.
38. R. McCraty oraz F. Shaffer, „Heart Rate Variability: New Perspectives on Physiological
Mechanisms, Assessment of Self-Regulatory Capacity, and Health Risk,” Global
Advances in Health and Medicine, tom 4, nr 1: str. 46–61 (2015); S. Segerstrom oraz L.
Nes, „Heart Rate Variability Reflects Self-Regulatory Strength, Effort, and Fatigue,”
Psychological Science, tom 18, nr 3: str. 275–281 (2007); R. McCraty oraz M. Zayas,
„Cardiac Coherence, Self-Regulation, Autonomic Stability, and Psychosocial Well-
Being,” Frontiers in Psychology; tom 5: str. 1–13 (Wrzesień 2014).
39. K. Umetani, D. Singer, R. McCraty, i inni, „Twenty-Four Hour Time Domain Heart
Rate Variability and Heart Rate: Relations to Age and Gender over Nine Decades,”
Journal of the American College of Cardiology, tom 31, nr 3: str. 593–601 (1 marzec
1998).
40. D. Childre, H. Martin, D. Rozman, oraz R. McCraty, Heart Intelligence: Connecting
with the Intuitive Guidance of the Heart (Waterfront Digital Press, 2016), str. 76.
41. R. McCraty, M. Atkinson, W. A. Tiller, i inni, „The Effects of Emotions on Short-Term
Power Spectrum Analysis of Heart Rate Variability,” The American Journal of
Cardiology, tom 76, nr 14 (1995): str. 1089–1093.
42. C. Pert, Molekuły Emocji (Studio Astropsychologii, Wrzesień 2014)
43. Ibid.
44. Song, Schwartz, oraz Russek, „Heart-Focused Attention and Heart-Brain
Synchronization”.
45. Childre, Martin, oraz Beech, The HeartMath Solution, p. 33.
46. Song, Schwartz, oraz Russek, „Heart-Focused Attention and Heart-Brain
Synchronization”.
47. Childre, Martin, oraz Beech, The HeartMath Solution.
48. J. A. Armour, „Anatomy and Function of the Intrathoracic Neurons Regulating the
Mammalian Heart,” w pozycji I. H. Zucker oraz J. P. Gilmore, Reflex Control of the
Circulation (Boca Raton, Floryda: CRC Press, 1998), str. 1–37.
49. O. G. Cameron, Visceral Sensory Neuroscience: Interoception (Nowy Jork: Oxford
University Press, 2002).
50. McCraty oraz Shaffer, „Heart Rate Variability: New Perspectives on Physiological
Mechanisms, Assessment of Self-Regulatory Capacity, and Health Risk”.
51. H. Martin, „TEDxSantaCruz: Engaging the Intelligence of the Heart,” Cabrillo College
Music Recital Hall, Aptos, Kalifornia, 11 czerwiec 2011,
https://www.youtube.com/watch?v=A9kQBAH1nK4.
52. J. A. Armour, „Peripheral Autonomic Neuronal Interactions in Cardiac Regulation,”
w pozycji: J. A. Armour oraz J. L. Ardell, eds., Neurocardiology (Nowy Jork: Oxford
University Press, 1994), str. 219–44; J. A. Armour, „Anatomy and Function of the
Intrathoracic Neurons Regulating the Mammalian Heart,” w pozycji: Zucker oraz
Gilmore, Reflex Control of the Circulation, str. 1–37.
53. McCraty, Atkinson, Tomasino, i inni, „The Coherent Heart”.

Rozdział 8
54. E. Goldberg oraz L. D. Costa, „Hemisphere Differences in the Acquisition and Use of
Descriptive Systems,” Brain Language, tom 14, nr 1 (1981), str. 144–73.

Rozdział 11
55. A. Aspect, P. Grangier, oraz G Roger, „Experimental Realization of Einstein- Podolsky-
Rosen-Bohm Gedankenexperiment: A New Violation of Bell’s Inequalities,” Physical
Review Letters, tom 49, nr 2 (1982): str. 91–94; A. Aspect, J. Dalibard, oraz G. Roger,
„Experimental Test of Bell’s Inequalities Using Time-Varying Analyzers,” Physical
Review Letters, tom 49, nr 25 (9182): str. 1804–1807; A. Aspect, „Quantum Mechanics:
To Be or Not to Be Local,” Nature, tom 446, nr 7138 (19 kwiecień 2007): str. 866–867.
56. D. Bohm, Wholeness and the Implicate Order tom 135 (Nowy Jork: Routledge, 2002).
57. I. Bentov, Stalking the Wild Pendulum: On the Mechanics of Consciousness (Nowy
Jork: E. P. Dutton, 1977); Ramtha, A Beginner’s Guide to Creating Reality (Yelm,
Waszyngton: JZK Publishing, 2005).

Rozdział 12
58. W. Pierpaoli, The Melatonin Miracle: Nature’s Age-Reversing, Disease-Fighting, Sex-
Enhancing Hormone (Nowy Jork: Pocket Books, 1996); R. Reiter oraz J. Robinson,
Melatonin: Breakthrough Discoveries That Can Help You Combat Aging, Boost Your
Immune System, Reduce Your Risk of Cancer and Heart Disease, Get a Better Night’s
Sleep (Nowy Jork: Bantam, 1996).
59. S. Baconnier, S. B. Lang, oraz R. Seze, „New Crystal in the Pineal Gland:
Characterization and Potential Role in Electromechano-Transduction,” konferencja
URSI, Maastricht, Holandia, Sierpień 2002.
60. T. Kenyon oraz V. Essene, The Hathor Material: Messages from an Ascended
Civilization (Santa Clara, Kalifornia: S.E.E. Publishing Co., 1996).
61. R. Hardeland, R. J. Reiter, B. Poeggeler, oraz D. X. Tan, „The Significance of the
Metabolism of the Neurohormone Melatonin: Antioxidative Protection and Formation of
Bioactive Substances,” Neuroscience & Biobehavioral Reviews, tom 17, nr 3: str. 347–
57 (Jesień 1993); A. C. Rovescalli, N. Brunello, C. Franzetti, oraz G. Racagni,
„Interaction of Putative Endogenous Tryptolines with the Hypothalamic Serotonergic
System and Prolactin Secretion in Adult Male Rats,” Neuroendocrinology, tom 43, nr 5:
str. 603–10 (1986); G. A. Smythe, M. W. Duncan, J. E. Bradshaw, oraz M. V.
Nicholson, „Effects of 6-methoxy-1,2,3,4-tetrahydro-beta-carboline and yohimbine on
hypothalamic monoamine status and pituitary hormone release in the rat,” Australian
Journal of Biological Sciences, tom 36, nr 4: str. 379–86 (1983).
62. S. A. Barker, J. Borjigin, I. Lomnicka, R. Strassman, „LC/MS/MS Analysis of the
Endogenous Dimethyltryptamine Hallucinogens, Their Precursors, and Major
Metabolites in Rat Pineal Gland Microdialysate,” Biomedical Chromatography, tom 27,
nr 12: str.1690–1700 (Grudzień 2013), doi: 10.1002/bmc.2981.
63. Hardeland, Reiter, Poeggeler, oraz Tan, „The Significance of the Metabolism of the
Neurohormone Melatonin”.
64. David R. Hamilton, Why Kindness Is Good for You (Londyn: Hay House UK, 2010),
str. 62–67.
65. R. Acher oraz J. Chauvet, „The Neurohypophysial Endocrine Regulatory Cascade:
Precursors, Mediators, Receptors, and Effectors,” Frontiers in Neuroendocrinology, tom
16: str. 237–289 (Lipiec 1995).
66. D. Wilcox, „Understanding Sacred Geometry & the Pineal Gland Consciousness,”
wykład dostępny na platformie YouTube pod adresem https://youtu.be/2S_m8AqJKs8?
list=PLxAVg8IHlsUwwkHcg5MopMjrec7Pxqzhi.
Rozdział 13
67. Konferencja Global Union of Scientists for Peace, „Defusing World Crises: A Scientific
Approach”.
68. Ibid.
69. D. W. Orme-Johnson, C. N. Alexander, J. L. Davies, i inni, „International Peace Project
in the Middle East: The Effects of the Maharishi Technology of the Unified Field,”
Journal of Conflict Resolution, tom 32, nr 4 (4 grudzień 1988).
70. D. W. Orme-Johnson, M. C. Dillbeck, oraz C. N. Alexander, „Preventing Terrorism and
International Conflict: Effects of Large Assemblies of Participants in the Transcendental
Meditation and TM-Sidhi Programs,” Journal of Offender Rehabilitation, tom 36, nr1–4:
str. 283–302 (2003).
71. „Global Peace—End of the Cold War,” Global Peace Initiative,
http://globalpeaceproject.net/proven-results/case-studies/global-peace-end-of-the-cold-
war/.
72. J. S. Hagelin, M. V. Rainforth, K. L. C. Cavanaugh, i inni, „Effects of Group Practice of
Transcendental Meditation Program on Preventing Violent Crime in Washington, D.C.:
Results of the National Demonstration Project, June–July 1993,” Social Indicators
Research, tom 47, nr 2: str. 153–201 (Czerwiec 1999).
73. R. D. Nelson, „Coherent Consciousness and Reduced Randomness: Correlations on
September 11, 2001,” Journal of Scientific Exploration, tom 16, nr 4: str. 549–70 (2002).
74. „What Are Sunspots?” Space.com, http://www.space.com/14736-sunspotssun-spots-
explained.html (29 luty 2012).
75. A. L. Tchijevsky (tłum. V. P. de Smitt), „Physical Factors of the Historical Process,”
Cycles, tom 22: str. 11–27 (Styczeń 1971).
76. S. Ertel, „Cosmophysical Correlations of Creative Activity in Cultural History,”
Biophysics, tom 43, nr 4: str. 696–702 (1998).
77. C. W. Adams, The Science of Truth (Wilmington, DE: Sacred Earth Publishing, 2012),
p. 241.
78. „Earth’s Atmospheric Layers,” (21 styczeń 2013),
https://www.nasa.gov/mission_pages/sunearth/science/atmosphere-layers2.html.
79. R. Wever, „The Effects of Electric Fields on Circadian Rhythmicity in Men,” Life
Sciences in Space Research, tom 8: str. 177–87 (1970).
80. Iona Miller, „Schumann Resonance,” Nexus Magazine, tom 10, nr 3 (Kwiecień–Maj
2003).
81. Childre, Martin, Rozman, oraz McCraty, Heart Intelligence: Connecting with the
Intuitive Guidance of the Heart.
82. R. McCraty, „The Energetic Heart: Bioelectromagnetic Communication Within and
Between People, in Bioelectromagnetic and Subtle Energy Medicine,” w pozycji: P. J.
Rosch oraz M. S. Markov, Clinical Applications of Bioelectromagnetic Medicine (Nowy
Jork: Marcel Dekker, 2004).
83. Childre, Martin, Rozman, oraz McCraty, Heart Intelligence: Connecting with the
Intuitive Guidance of the Heart.
84. R. McCraty, „The Global Coherence Initiative: Measuring Human-Earth Energetic
Interactions,” konferencja Heart as King of Organs Conference, Hofuf, Arabia Saudyjska
(2010); R. McCraty, A. Deyhle, oraz D. Childre, „The Global Coherence Initiative:
Creating a Coherent Planetary Standing Wave,” Global Advances in Health and
Medicine, 1(1): str. 64–77 (2012); R. McCraty, „The Energetic Heart,” w pozycji:
Clinical Applications of Bioelectromagnetic Medicine.
85. HeartMath Institute, „Global Coherence Research,”
https://www.heartmath.org/research/global-coherence/.
86. S. M. Morris, „Facilitating Collective Coherence: Group Effects on Heart Rate
Variability Coherence and Heart Rhythm Synchronization,” Alternative Therapies in
Health and Medicine, tom 16, nr 4: str. 62–72 (Lipiec–Sierpień 2010).
87. K. Korotkov, „Energy Fields Electrophotonic Analysis in Humans and Nature:
Electrophotonic Analysis”, druga edycja (CreateSpace Independent Publishing Platform,
2014).
88. D. Radin, J. Stone, E. Levine, i inni, „Compassionate Intention as a Therapeutic
Intervention by Partners of Cancer Patients: Effects of Distant Intention of the Patients’
Autonomic Nervous System,” Explore, tom 4, nr 4 (Lipiec–Sierpień 2008).
I Szeroki wybór płyt z muzyką medytacyjną i relaksacyjną można znaleźć w sklepie
www.talizman.pl (przyp. wyd. pol.).
II Więcej na temat różnych technik oddechowych i wykorzystania oddechu można
przeczytać w książce „Joga, ajurweda, techniki oddechowe. Najskuteczniejsze metody
na złagodzenie stresu, przywrócenie równowagi oraz zdrowe życie” autorstwa Doron
Hanoch, którą można nabyć w sklepie www.talizman.pl (przyp. wyd. pol.).
III Jak rozbudzić kreatywność i zwiększyć potencjał ludzkiego umysłu można dowiedzieć
się z publikacji „Kwantowy umysł. Naukowe dowody na potęgę Twoich myśli”, której
autorem jest prof. Amit Goswami. Książkę można zakupić w sklepie www.talizman.pl
(przyp. wyd. pol.).
ZMIANY ENERGETYCZNE W TRAKCIE
ZAAWANSOWANYCH WARSZTATÓW

Ilustracja 1A
Ilustracja 1B
Podczas niektórych spośród naszych zaawansowanych warsztatów, kiedy
uczestnicy zrywają energetyczne więzi ze wszystkimi i ze wszystkim z ich
przeszłej i teraźniejszej rzeczywistości, czerpią z pola ambientowego, aby
zbudować swoje indywidualne pole elektromagnetyczne. Kiedy to nastąpi,
energia w pomieszczeniu może spaść. Obie ilustracje pokazują to zjawisko,
które miało miejsce podczas dwóch zaawansowanych warsztatów w Australii
w 2015 i 2016 roku. Czerwona linia to pomiar bazowy w środę - dzień przed
rozpoczęciem wydarzenia, kiedy nikogo nie było w pomieszczeniu. Niebieska
linia to czwartek - pierwszy dzień warsztatów. Widać, że energia
w pomieszczeniu nieznacznie się zmniejszyła. Zielona linia to piątek - drugi
dzień. Możesz zobaczyć, jak energia w pokoju wzrasta, gdy w piątek uczestnicy
dokonuja przełomu. W tym momencie zamiast czerpać energię z pola, wnoszą
do niego energię.

SPÓJNOŚĆ VS. NIESPÓJNOŚĆ


Ilustracja 2
Na pierwszej ilustracji oba okręgi przedstawiają widok z góry osoby noszącej
specjalną „czapkę” do pomiarów EEG. Głowa skierowana jest do przodu, więc
nos jest skierowany ku górze strony, a uszy znajdują się po obu stronach.
Maleńkie białe kółka reprezentują różne obszary mózgu, w których możemy
mierzyć fale mózgowe. Po lewej stronie widać, w jaki sposób strzałki są
ułożone w linii w idealnej kolejności, pokazując fale w fazie. To jest spójność.
Po prawej stronie widać, że fale mózgu nie są w fazie, a strzałki nie pokrywają
się ze szczytami i dolinami. To niespójność.
Ponieważ będę demonstrował różne skany mózgu na następnych stronach,
chcę ci najpierw wytłumaczyć, jak mierzymy spójność i niespójność. Spójrz na
drugi zestaw ilustracji. Jeśli w mózgu jest dużo niebieskiego, oznacza to niską
koherencję (hipo-koherencję), a różne obszary mózgu komunikują się ze sobą
w niewielkim stopniu. Jeśli w mózgu widać dużo czerwieni, oznacza to, że
istnieje duża spójność (hiper-koherencja), a różne obszary komunikują się ze
sobą o wiele skuteczniej. Jeśli nie widać niebieskiego ani czerwonego, oznacza
to normalną lub średnią spójność.
NORMALNE FALE MÓZGOWE BETA

Ilustracja 3A

ZSYNCHRONIZOWANE FALE MÓZGOWE ALFA


Ilustracja 3B

SYNCHRONIZOWANE FALE MÓZGOWE THETA

Ilustracja 3C
Spójrz na każdą z cienkich pionowych niebieskich linii na wykresach
w ilustracjach 3A, 3B i 3C i podążaj za nimi w dół. Zobaczysz, jak przedstawiają
one jednosekundowe interwały. Każda z 19 poziomych falistych linii jest
powiązana z różnymi obszarami mierzonego mózgu - z przodu, z obu stron,
z gory i z tyłu mózgu. Jeśli policzysz liczbę cykli (od góry jednej fali do góry
następnej fali) pomiędzy dwiema niebieskimi pionowymi liniami, poznasz
rodzaj fal mózgowych w każdym obszarze mózgu. W ten sposób wyznaczamy
fale mózgowe beta, alfa, teta, delta lub gamma. Jeśli chcesz zobaczyć jak
wygladają różne częstotliwości fal mózgowych, zapoznaj się z ilustracją 2.7.
Kiedy przechodzisz od wąskiej do szerokiej perspektywy i odrywasz uwagę
od materii (pozornie stanowiąca „coś”), a kładziesz swoją uwagę na przestrzeni
lub energii (pozornie stanowiące „nic”), twoje fale mózgowe zmieniają się
z beta na alfa lub na teta. Ilustracja 3A pokazuje mózg zajęty standardowym
myśleniem w falach mózgowych beta. Ilustracja 3B pokazuje osobę, której
mózg znajduje się w spójnych falach mózgowych alfa. Zwróć uwagę, jak pięknie
zsynchronizowana jest każda część mózgu, kiedy ta osoba rozszerza swoja
perspektywę. Niebieska strzałka wskazująca na szczyty pokazuje, że cały mózg
jest spójny w falach mózgowych alfa charakteryzujących się 12 cyklami na
sekundę. Ilustracja 3C przedstawia mózg w spójnych falach mózgowych theta.
Ponownie, niebieska strzałka wskazująca szczyty pokazuje, że cały mózg jest
zsynchronizowany w około 7 cyklach na sekundę, co jest zasięgiem theta dla
fal mózgowych.

ZMIANY ENERGII WYNIKAJĄCE Z MEDYTACJI


BŁOGOSŁAWIEŃSTWA CENTRÓW
ENERGETYCZNYCH

Ilustracja 4A

Ilustracja 4B
Ilustracja 4C

Ilustracja 4D
Obrazy po lewej pokazują pomiary GDV centrów energetycznych mierzonych
u uczestniczących w badaniach studentów przed rozpoczęciem
zaawansowanych warsztatów.
Obrazy po prawej stronie pokazują zmiany zaledwie kilka dni później po
medytacji Błogosławieństwa Centrów Energetycznych.
Zwróć uwagę na różnicę w wielkości i harmonii każdego centrum.

ZMIANY W OGÓLNEJ ENERGETYCE PRZED I PO


ZAAWANSOWANYCH WARSZTATACH
Ilustracja 5A

Ilustracja 5B
Ilustracja 5C

Ilustracja 5D
Obrazy po lewej pokazują niektóre pomiary GDV energii u uczestniczących
w badaniach uczestnioków przed rozpoczęciem zaawansowanych warsztatów.
Obrazy po prawej pokazują zmiany w energii witalnej kilka dni po warsztatach.

PRZEJŚCIE DO FAL MÓZGOWYCH GAMMA Z


WYKORZYSTANIEM ODDECHU
Ilustracja 6A (1)

Ilustracja 6A (2)
Ilustracja 6A (3)

Ilustracja 6A (4)
Ilustracja 6A (1), 6A (2) i 6A (3) przedstawia studenta przechodzącego z fal beta
do fal mózgowych gamma w wyniku odpowiedniego oddychania. Jego mózg
jest bardzo pobudzony energią. Widać wyraźną zmianę częstotliwości
w mózgu, kiedy to następuje (jest to pokazane przez niebieskie strzałki). Ilość
energii w jego mózgu wynosi 160 standardowych odchyleń poza normę. Teraz
spójrz na ilustrację 6A (4). Kiedy w mózgu jest dużo czerwieni, oznacza to,
że znajduje się tam dużo energii. Kiedy w mózgu widaćprzewagę niebieskiego,
oznacza to, że jest w nim bardzo mało energii. Dlatego czerwona strzałka,
która wskazuje na całkowicie czerwone kółko oznacza, że w stanie wysokich fal
mózgowych beta znajduje się ogromna ilość energii powodującej
przejście w fale gamma. Użyte oprogramowanie nie rejestruje fal mózgowych
per se, ale poprzez analizę innych pomiarów na wykresach powyżej, wiemy, że
ilość energii w mózgu w całkowicie czerwonym kole odzwierciedla fale gamma,
a także wysokie częstotliwości beta. Niebieskie strzałki wskazujące na rząd
oznaczony jako „spójność” wskazują na intensywną komunikację i dużą ilość
energii we wszystkich mierzonych częstotliwościach mózgu.

KOLEJNE PRZEJŚCIE DO FAL MÓZGOWYCH


GAMMA Z WYKORZYSTANIEM ODDECHU

Ilustracja 6B (1)
Ilustracja 6B (2)

Ilustracja 6B (3)
Przyjrzyj się podobnemu przejściu pokazanemu na
przedstawionych ilustracjach. Niebieska strzałka na dole wykresu paska
graficznego na ilustracji 6B (2) pokazuje moment, w którym mózg
przemieszcza się z wysokich fal beta do gamma. Ilustracja 6B (3) pokazuje, że
energia w mózgu wynosi 260 standardowych odchyleń ponad normę. Aby to
ująć w kontekście, 99,7 procent populacji mieści się w granicach 3 odchyleń
standardowych powyżej lub poniżej normy. Wyniki wykraczające poza 3
standardowe odchylenia wskazują na nadprzyrodzone rzeczy

Ilustracja 6B (4)

Ilustracja 6B (5)
Czerwony obszar mózgu, na który skierowane są niebieskie strzałki na
ilustracji 6B (4), to obszar otaczający szyszynkę, a także region zwany polem
Brodmanna nr 30, który wiąże się z silnymi emocjami i tworzeniem nowych
wspomnień. Nasz zespół widzi taki wzór w tych obszarach mózgu regularnie,
gdy mózgi badanych wytwarzają fale mózgowe gamma. Ilustracja 6B (5) jest
trójwymiarowym obrazem mózgu tego samego uczestnika widzianym od dołu,
ukazującym znaczną ilość energii pochodzącej z mózgu limbicznego

SKANY MÓZGU FELICII

Ilustracja 7A (1)
Ilustracja 7A (2)

Ilustracja 7A (3)

SKANY MÓZGU FELICII


Ilustracja 7A (4)

Ilustracja 7A (5)

Ilustracja 7B

HISTORIA FELICII, KONTYNUACJA


Ilustracja 7C

Ilustracja 7D
Ilustracje od 7A (1) do 7A (5) pokazują mózg Felicii przechodzący od normalnej
aktywności beta do wysokiej aktywności beta, zanim przejdzie w stan
wysokoenergetycznej gammy. (Niebieska strzałka pokazuje przejście.) Energia
w gammie wynosi 190 odchyleń standardowych poza normą, gdy Felicia łączy
się ze zunifikowanym polem. Obszar szyszynki, jak również część mózgu, która
przetwarza silne emocje, jest wysoce aktywna, jak widać na ilustracjii 7B. Obraz
widoczny na ilustracji 7C jest spodem mózgu. Czerwony obszar pokazuje, że
energia w gammie pochodzi z mózgu limbicznego. Spójrz na ilustrację 7D, aby
zobaczyć zmiany w stanie skóry Felicii następnego dnia po tym, jak otrzymała
biologiczną aktualizację ze zunifikowanego pola.

SPÓJNOŚĆ SERCA I SPÓJNOŚĆ MÓZGU

Ilustracja 8A
Ilustracja 8B
Pierwszy skan reprezentuje pomiar mózgu osoby, zanim aktywuje jej centrum
serca. Mózg znajduje się w dominującej częstotliwości niesynchronicznych fal
beta mózgu, co wskazuje na zajęty i rozproszony mózg. Drugi skan pokazuje
pomiar tego samego mózgu około 10 sekund później, gdy przechodzi
w spójność serca. Cały mózg przechodzi w spójny stan fal mózgowych alfa.

SPÓJNOŚĆ FAL ALFA I THETA WYNIKAJĄCA Z


OGLĄDANIA KALEJDOSKOPU
Ilustracja 9A (1)

Ilustracja 9A (2)
Ilustracja 9A (1) przedstawia skan mózgu studenta, którego mózg znajduje się
w spójnych falach mózgowych alfa podczas oglądania kalejdoskopu. Ilustracja
9A (2) pokazuje osobę w spójnych stanach fal mózgowych theta, oglądającą
kalejdoskop w stanie transu. Ilustracja 9A (3) pokazuje trójwymiarowy obraz
mózgu (prawie cały na czerwono) innego badanego, ukazując prawie cały mózg
w stanie theta.
ZMIANY W AKTYWNOŚCI MÓZGU WYNIKAJĄCE Z
OGLĄDANIA KALEJDOSKOPU

Ilustracja 9A (3)

Ilustracja 9A (4)
Czerwony owal po prawej pokazuje, że mózg jest mierzony w stanie theta.
Ilustracja 9A (4) przedstawia skan mózgu studenta przy różnych
częstotliwościach fal mózgowych, podczas obserwacji kalejdoskopu. Czerwone
i pomarańczowe obszary oznaczone niebieskimi strzałkami po prawej stronie
każdego mózgu wskazują na dużą aktywność w falach mózgowych delta, teta,
alfa i beta.
WYSOKA ENERGIA W MÓZGU PODCZAS
DOŚWIADCZENIA MIND MOVIE

Ilustracja 10

Oto mózg, który jest w pełni zaangażowany w


doświadczenie umysłowe wynikające
z procesu Mind Movie. Widac w nim znaczacą
spójność fal beta i gamma w mózgu, aktywującą
cały mózg

AKTYWNOŚĆ MÓZGU PODCZAS WIZUALIZACJI


SCENY W UMYŚLE
Ilustracja 11A

Ilustracja 11B
Kiedy ta osoba w trakcie medytacji wyobraziła sobie scenę w swoim umyśle,
poinformowała badaczy, że miała pełne doświadczenie sensoryczne bez
udziału fizycznych zmysłów. Na grafice 11A widać, że jej mózg znalazł się w
stanie spójności wysokiej częśtotliwości beta i gamma. Energia w jej
mózgu wynosi około 230 standardowych odchyleń ponad normę. Czerwona
strzałka na grafice 11B pokazuje, że wysoki poziom energii w
stanie wysokiej aktywności beta, gdy mózg przechodzi w fale gamma.
Niebieskie strzałki wskazują, że w mózgu jest też dużo spójności. Ważne, aby
pamiętać, że nie można zmusić swojego mózgu do wejścia w ten stan.
Doświadczenie zachodzi samoistnie.

ZMIANY W MÓZGU PRZED I PO MEDYTACJI


CHODZONEJ

Ilustracja 12A
Ilustracja 12B
Ilustracja 12A pokazuje podstawowy pomiar u osoby z normalną aktywnością
mózgową beta i alfa przed medytacją chodzoną. Jeśli spojrzysz na
skan widoczny na ilustracji 12B, wykonany godzinę i dwadzieścia minut
później, zobaczysz, że mózg przeszedł w wysokoenergetyczny stan gamma.

STOJĄCE FALE INFORMACJI


Ilustracja 13A
Wzory fraktalne w postaci złożonych konfiguracji geometrycznych to
w rzeczywistości fale częstotliwości i informacji, które mogą zostać
zdekodowane przez mózg na bardzo silne obrazy. Chociaż obrazy te są
dwuwymiarowe, dają wyobrażenie o tym, jak faktycznie wyglądają te wzory

KORELACJA POMIĘDZY SOLARNĄ AKTYWNOŚCIĄ I


WYDARZENIAMI SPOŁECZNYMI
Ilustracja 14
W latach 1749-1926 rosyjski naukowiec, Aleksander Czyżewski, porównał
roczną liczbę ważnych wydarzeń politycznych i społecznych ze zwiększoną
aktywnością słoneczną. Na wykresie niebieska linia ilustruje rozbłyski słońca, a
czerwona linia dotyczy pobudliwości człowieka. Zauważ, że za każdym razem,
gdy występuje duża aktywność słoneczna, istnieje korelacja z większymi
wydarzeniami społecznymi.
Wykres został sporządzony w oparciu o danych pozyskane z tłumaczenia
artykułu Aleksandra Czyżewskiego „Fizyczne czynniki procesu historycznego”

PORÓWNANIE ENERGII CAŁEGO DNIA W DNIACH:


>ŚRODA, CZWARTEK, PIĄTEK, SOBOTA TACOMA,
WASHINGTON, 2016
Ilustracja 15A

PORÓWNANIE ENERGII CAŁEGO DNIA W DNIACH:


ŚRODA, CZWARTEK, PIĄTEK, SOBOTA CAREFREE,
ARIZONA, 2015
Ilustracja 15B
Ilustracja 15A i 15B demonstrują wzrost energii w pomieszczeniu w przeciągu 3
dni trwania naszych zaawansowanych warsztatów. Pierwsza linia, oznaczona
na czerwono, jest naszym podstawowym pomiarem i pokazuje energię
pomieszczenia w środę, przed rozpoczęciem wydarzenia. Patrząc na czerwone,
niebieskie, zielone i brązowe linie (każdy kolor przedstawia inny dzień),
zobaczysz, że każdego dnia energia stale rośnie.

PORÓWNANIE ENERGII ZWIĄZANYCH Z


PORANNYMI MEDYTACJAMI W DNIACH: ŚRODA,
CZWARTEK, PIĄTEK, SOBOTA CANCUN, MEKSYK,
2014
Ilustracja 15C

PORÓWNANIE ENERGII PODCZAS PORANNYCH


MEDYTACJI W DNIACH: ŚRODA, CZWARTEK, PIĄTEK,
SOBOTA, NIEDZIELA
MONACHIUM, NIEMCY, 2015
Ilustracja 15D
Na ilustracjach 15C i 15D obowiązuje ta sama skala kolorów; jednak te pomiary
odnoszą się do określonych odstępów czasu podczas codziennych porannych
medytacji. Ilustracja 15D ma dodatkową zieloną linię, ponieważ zmierzyliśmy
energię pomieszczenia podczas medytacji szyszynki o czwartej nad ranem. Jak
widać, energia była bardzo wysoka tego ranka.

WYMIEŃ UMYSŁ NA LEPSZY MODEL


dr Joe Dispenza
Autor, mówca, badacz i chiropraktyk łączy dziedziny fizyki kwantowej,
neurobiologii, biochemii mózgu, biologii i genetyki, ukazuje czytelnikowi
prawdziwe możliwości ludzkiego umysłu. Dzięki niemu możesz odrzucić
fałszywe przekonania i zastąpić je ich pozytywnymi odpowiednikami.
Subtelne zmiany w sposobie korzystania z mózgu stanowią kwantowy klucz
do korzystnych zmian zachodzących w ciele, życiu i związkach. Dr Dispenza
opracował proste techniki, dzięki którym każdy ma okazję
eksperymentowania z własnym polem kwantowym. Prezentuje również
czterotygodniowy program modyfikacji własnego umysłu na taki, który
odpowiadałby Twojej wymarzonej przyszłości. Praktyczne medytacje ułatwią
wprowadzenie kluczowych zmian w życiu. Lepszy mózg – lepsza przyszłość!

CZŁOWIEK JAKO PROJEKT


Gregg Braden
Najwyższa pora przekroczyć granice znanej dotychczas nauki i duchowości.
Tylko w ten sposób można znaleźć odpowiedź na ponadczasowe pytanie w
centrum naszego istnienia: kim jesteśmy? Publikacja ujawnia techniki oparte
na nauce, które obudzą wrodzone ludzkie doświadczenia głębokiej intuicji,
prekognicji, zaawansowanych stanów samoleczenia i wielu innych pozornie
tajemniczych lecz dostępnych dla każdego zjawisk! Czas poznać sekrety
syntezy DNA i zrozumieć, czym jest mózg w sercu. Czytelnik nauczy się
również korzystać z komórek serca, które myślą, czują i pamiętają. Dozna
przebudzenia mocy własnych nieśmiertelnych komórek i pozna kierunek, w
jakim zmierza ludzkość. A to dopiero początek zmian, jakie zainicjuje ta
przełomowa publikacja. Prawdziwe oblicze człowieka!

KWANTOWA ŚWIADOMOŚĆ
W KONWENCJONALNEJ NAUCE
dr Danuta Adamska-Rutkowska
Fizyka kwantowa udowadnia, że poza obserwowanym przez nas otoczeniem
istnieje też taka jego część, której nie odbieramy zmysłami. Uzależnienie się
jedynie od zmysłu wzroku nie pozwala dostrzec tego, co wymyka się naszej
niedoskonałej percepcji. Jeśli tego nie uwzględnimy, będzie oznaczało, że
sami świadomie ograniczamy postrzeganie rzeczywistości. Wybitny polski
naukowiec prezentuje najnowsze badania nad świadomością w ramach
konwencjonalnej nauki, czyli biologii, medycyny i fizyki. Jak się okazało, to
właśnie ona kształtuje naszą rzeczywistość. Autorka przedstawia propozycje
rozwiązania niektórych problemów społecznych oraz omawia niewygodne
tematy jak eutanazja i kara śmierci, aborcja, antykoncepcja czy
homoseksualizm. Nowe oblicza świadomości.

ŚWIADOMOŚĆ WIELOWYMIAROWA
W ŚWIETLE BADAŃ NAUKOWYCH
dr Danuta Adamska-Rutkowska
Czy wiesz, że istnieją inne rzeczywistości, których nie widzimy? Dzięki tej
książce poznasz te niedostrzegalne elementy, których istnienie udowodniono
naukowo. Autorka zaprasza do przekraczania granic, przełamywania bariery
czasu, przestrzeni i materii. Omawia anomalne zjawiska jak teleportacja,
podróże w czasie – w przeszłość jak i w przyszłość. Przybliża również bardzo
tajemnicze przeżycia jakimi są doświadczenia poza ciałem. Podkreśla rolę
świadomości oraz podaje przykłady rozwoju duchowych form istnienia w
różnych wymiarach. W tej książce znajdziesz również charakterystykę
rzadko opisywanych zjawisk jak jałowe nieba i różne obszary piekieł.
Dowiesz się czym jest reinkarnacja i jaki ma na ciebie wpływ pamięć z
poprzednich wcieleń. Zajrzyj za zasłonę czasu i przestrzeni.

KWANTOWE ZDROWIE
Fei Long
Już dziś jesteś w stanie pokonać wszelkie dolegliwości! Właśnie to jest
wspaniałe w uzdrawianiu kwantowym. Możesz z niego korzystać bez żadnej
podstawowej wiedzy medycznej, anatomicznej czy nawet duchowej, a
współczesna fizyka potrafi wyjaśnić ten fenomen. Autorka studiowała z
uznanymi autorytetami kwantowego uzdrawiania jak Frank Kinslow czy
Richard Bartlett i rozwinęła własną metodę zwaną QUEST. Pomaga ona w
ciągu sekundy uruchomić procesy lecznicze w organizmie. Książka
szczegółowo ilustruje sposoby przenoszenia świadomości do stanu, w którym
następują procesy lecznicze. W siedmiu prostych krokach prezentuje proces
przywracania równowagi w życiu oraz opisuje ćwiczenia poprawiające
wrażliwość Twojego postrzegania. Już teraz możesz uzdrawiać!

OD MAGII DO PSYCHOTRONIKI
Lech Emfazy Stefański
Przed Tobą książka, na której wychowały się całe pokolenia psychotroników.
Napisana przez pioniera i współzałożyciela Polskiego Towarzystwa
Psychotronicznego. Jeśli choć trochę interesujesz się niezwykłością
otaczającego świata, masz okazję poznać doskonałe kompendium dotyczące
zjawisk uznawanych za paranormalne. To, co przez wieki było skrywane
i dostępne jedynie dla wybrańców, którzy swoje praktyki często przypłacali
życiem, dziś możesz poznać także Ty! Jednak ważne jest źródło, z którego
będziesz czerpać tę wiedzę. Gdzie jest granica między światem nauki
a światem niezwykłym, tajemniczym, nadprzyrodzonym? Kto w dzisiejszych
czasach wierzy w magię? Odkryj to, co tajemnicze. Rozwiej wątpliwości.
Sprawdź, czy każde niezwykłe zjawisko można naukowo wyjaśnić.

You might also like