XVIII wiek rozwinął ciekawy stosunek do chrześcijaństwa.
Już od czasów Sokratesa
zaczęto wierzyć, że w każdej sekcie, kulturze i wierze istnieje pewna forma społecznego jądra właściwej religii przyrodzonej. Wiele też zmieniło podejście wyrachowanych kapłanów oraz władców. Jednak religijność oświecenia objawiała się całkowitej zgodzie z wymogami rozumu. Mnożyły się dzieła mówiące o racji chrześcijaństwa nad innymi wiarami. Oświecenie przywróciło pierwotną oraz prawdziwą wartość religii, ustanawiając proste, najwyższe przykazanie „Wierz w Boga i czyń swoją powinność”. Rewolucja Francuska głosiła równość i wolność wszystkich jednostek, stając się podstawą dogmatu nowoczesnego państwa prawa, już nie tak przypadkowego. Ogłoszono przyrodzone prawa ludzkie w 1789 roku. Wszystko podlega racjonalizmowi. Racjonalizacji podlega przestrzeń i czas. Znaleziono miarę metryczną oraz system dziesiętny. Francja była przekonana, że nowa piękniejsza epoka buduje nową europejską społeczność, zaczynając nową rachubę lat począwszy od roku 1791 roku. Głównie Basedow i Pestalozzi zabrali się do pracy, aby urzeczywistnić ideał wychowania ery oświecenia. Ten pierwszy chciał powiedzieć, że wiek XVIII odrzuca łacinę jako powszechny język porozumiewania się uczonych, a poprzez słowniki a raczej encyklopedie czyni obiecującą próbę, by wiedzę praktyczną bardziej rozszerzyć, zwłaszcza by w ustalonej chwili dowolne wiadomości stały się przystępne każdej jednostce. Były to słowniki kontynuujące prace Komeńskiego. Praktyczny Basedow w swojej filantropii urzeczywistnił idee wychowania Komeńskiego i Rousseau’a w duchu oświecenia. Ważniejsze było natomiast oddziaływanie Pestalozziego. Był on duchem niezwykłej miłości i niezmiernej pilności. Udzielił swoim czasom zapału ukierunkowanego ku doniosłym znaczeniom dokonanego wychowania, który wszak nie jest dostrzegany już tylko w jednostronnym nauczaniu i oświecaniu rozumu, ale równej mierze w uszlachetnianiu uczuć i pokrzepianiu woli wychowanków. Wiek XVIII wziął sobie za cel również wychowanie dorosłych. Pragnięto usunąć zabobony, uprzedzenia i zaszczepić rozumne myśli. Oświecenie nawiązywało przede wszystkim poglądami do miłości wobec ludzi, do pokrzepiania w nich miłości do innych. Nawet w sądownictwie rozwinęły się stricte wychowawcze reformy. Zaczęto rozumieć, że złoczyńcy to tak naprawdę dzieci które w pewnym momencie życia wypadły z właściwego toru swojego życia. To wina społeczeństwa, że nie zadbało o żadne wychowanie jednostki. Dopiero w tym wieku więzienie stało się miejscem resocjalizacji, nie miejscem zemsty. W tym zamyśle Pestalozzi stał się znów prorokiem nowych ideałów wychowania. Wspomniał on o tym, że wychowanie i prawodawstwo musi kroczyć za postępem natury. Mówi on o tym, że pracodawca dla pracownika, jak zresztą każdy człowiek dla drugiego powinien być życzliwy, bowiem obaj pochodzą z tego samego miejsca, tak samo żyją. Zwraca on uwagę na wychowanie społeczne, zwłaszcza na ideał wychowania. Tylko, że opieka nad biednymi i chorymi nie wystarczy. Domaga się powszechnego zajęcia się poprawieniem moralności człowieka. Mówi, że dobroczynność przypadkowa, chwilowa, niesystematyczna nie podoba mu się, mówi o małej wadze tych uczynków.