Ludwik Jerzy Kern Dorota Chwastek-Latuszkowa Dorota Gellner
O jednej porze, raz do roku,
Na świecie Co nam niesiesz nowy roku, w zimowej nocy ciemnym mroku, co roku Kiedy biała zima wokół? gdzieś, gdzie nie sięga ludzki wzrok, to samo się zdarza: Niosę śniegu całe mnóstwo schodzi się z rokiem rok. zostaje tylko jedna I lodowe srebrne lustro. Jeden jest wielki z siwą brodą, kartka z kalendarza. I co jeszcze w worku chowasz? drugi jest mały z buzią młodą, Ludzie na niej Mam na wiosnę liście nowe, czyli, by rzec innymi słowy: – w myślach – Niebo w chmurkach i jaskółkach, jeden jest stary, drugi nowy. wypisują życzenia: Piękny rower na dwóch kółkach… Potem w ciemności słychać kroki... „By następny rok A co dla nas masz na lato? To się rozchodzą oba roki. smutki w radość przemienił!”. Mam ogrody pełne kwiatów… W całkiem przeciwne idą strony, A nocą, kiedy I co jeszcze? Stary znużony i zmęczony, kartka spada Mam na jesień mgły i deszcze, Nowy, o jasnych złotych lokach, i biją zegary, Parasolki, peleryny… wesoło sobie mknie w podskokach. podnosi ją Rok Nowy, Potem znowu srebra zimy. Po chwili cichnie odgłos kroków żegnając się ze Starym. Oprócz tego każdy może, w zimowej nocy ciemnym mroku, Trzeba mu pomagać Znaleźć uśmiech w moim worze! gwiazda za gwiazdą w górze gaśnie spełnić te życzenia; i robi się na świecie jaśniej, dom swój trzeba ulepszać, i znika czarnej nocy cień, siebie na lepsze zmieniać. i wstaje nowy jasny dzień, i budzisz się, przecierasz wzrok i witasz – Nowy Rok.