Professional Documents
Culture Documents
Bogumiła Tarasiewicz - Mówię I Śpiewam Świadomie
Bogumiła Tarasiewicz - Mówię I Śpiewam Świadomie
Artykulacja 171
a) narządy artykulacyjne: język wargi podniebienie miękkie 172
b) samogłoski i spółgłoski 175
10. Ćwiczenia artykulacyjne 180
Zasady poprawnej wymowy polskiej (wybór) 186
a) wymowa samogłosek 188
b) wymowa spółgłosek 189
c) akcent193
Wybrane zagadnienia techniki wokalnej 195
a) uwagi wstępne 196
b) skala głosu 198
c) problem „góry" 198
d) zaciski i napięcia krtani i gardła 199
e) rejestry 200
f) sposoby atakowania dźwięku 200
g) rezonans i pozycja dźwięku 202
h) wyobraźnia dźwiękowa 203
i) legato „złotym środkiem" do osiągnięcia wokalnego celu 203
j) oddech 204
k) dynamika 205
1) intonacja 206
m) artykulacja 207
n) barwa dźwięku 208
o) praca nad wyrównaniem samogłosek 208
p) dykcja w śpiewie 209
r) wibracja głosu 210
s) wokalne „kiksy" 211
t) markowanie 211
u) rodzaj głosu 212
w) falset 21
x) od jakiego wieku można uczyć się śpiewać? 213
y) jak ćwiczyć? 214
z) wygląd zewnętrzny śpiewaka 215
Zakończenie 217
zjawisko dźwiękowe
Głos był przynależny człowiekowi od jego zarania. Służył komunikowaniu się, ale był
również środkiem ekspresyjnym. Stanowił indywidualny atrybut każdego człowieka.
Specyficzne, zindywidualizowane cechy ludzkiego głosu pozwalają zidentyfikować danego
człowieka podobnie jak jego wygląd zewnętrzny lub cechy charakterologiczne. O specyfice
głosu decyduje przede wszystkim jego barwa. Możemy ją uchwycić zarówno w mowie, jak i
w śpiewie. W obu rodzajach fonacji różnice barwowe mają jednak odmienny charakter47.
Na przestrzeni dziejów zmieniały się funkcje głosu, a także sposób jego postrzegania,
wykorzystywania i określania. W średniowiecznej Europie sposób traktowania głosu
ludzkiego związany był z dziejami muzyki wielogłosowej (polifonicznej). Od momentu jej
powstania w IX wieku głos wiązano z jego znaczeniem funkcjonalnym i pojmowano jako
tzw. „głos sytuacyjny" (Lagenstimme) realizujący określoną linię melodyczną w kompozycji
wielogłosowej (Ehrmann-Herfort, Seedorf Th. 1998, szp. 1776). Był więc głos rozumiany
jako element formal-no-techniczny, zaś jego określenia oddawały jedynie miejsce i funkcję w
stosunku do pozostałych głosów (lub głosu fundamentalnego) w konstrukcji polifonicznej.
Rozróżniano w ten sposób np. w kompozycji trzygłosowej: cantus, discantus i tenor, w
czterogłosowej: tenor, motetus, triplum i quadruplum. Takie traktowanie głosu przetrwało
jako zasadnicze do końca XVI wieku, a w późniejszym nurcie prima prattica - odwołującym
się do tradycji renesansowej - częściowo aż do wieku XVIII.
Znacząca zmiana w postrzeganiu głosu przypadła na przełom wieków XVI i XVII. Wiązała
się ona przede wszystkim z kształtowaniem i utrwalaniem się w muzyce nowego poczucia
harmonicznego opartego na fundamencie basowym oraz
Dla śpiewaka niezwykle ważne jest określenie rodzaju jego głosu. Podstawowymi
wyróżnikami głosu są skala48 i barwa. Elementem istotnym są ponadto tzw. dźwięki
przejściowe49 i ich usytuowanie. Te czynniki pozwalają doświadczonemu pedagogowi
śpiewu jedynie za pomocą słuchu zakwalifikować głos do danej kategorii. Istnieje jeszcze
metoda anatomiczna, bardziej obiektywna50, wynikająca z badania laryngoskopowe-go,
polegająca na zbadaniu długości i szerokości strun głosowych.
48 Skala głosu, czyli jego rozpiętość, zbiór wysokości dźwięków wydawanych
przez człowieka.
49 Pojęcie wyjaśnione będzie w części II, rozdz. 7. 50 Zwykle używana jako metoda
pomocnicza w sytuacjach wątpliwych.
Rodzaje głosu ludzkiego
73
Zasada, że im dłuższe źródło dźwięku, tym niższy dźwięk51, i tu znajduje zastosowanie.
Głosy nieszkolone obejmują zwykle ambitus około półtorej oktawy, w procesie kształcenia
skala głosu znacznie się powiększa i wynosi do trzech oktaw. Nie-
którzy twierdzą, iż o rodzaju głosu można pomocniczo wnioskować także po budowie
zewnętrznej człowieka, np. niski wzrost, okrągła budowa głowy, szerokie policzki, barczyste
ramiona sugerują głos tenorowy, podczas gdy wysoki wzrost, ramiona opadające, głowa
podłużna - głos basowy (Romani-szyn 1968, s. 65). Jest to jednak jedynie pewna
prawidłowość statystyczna, niemająca zastosowania jako bezwzględne kryterium
charakterystyki głosu.
Każda próba dokonania systematyki ludzkiego głosu wymaga przywołania dwóch
przynajmniej zastrzeżeń: 1. wszelkie systematyki raczej w sposób ogólny porządkują ten
obszar niż określają sztywne ramy podziałów na poszczególne rodzaje głosów; 2. praktyka
wokalna pokazuje, iż wiele głosów, dzięki swym indywidualnym cechom, nie mieści się w
całości w ramach wyznaczonych przez daną systematykę. Stąd umowność tego rodzaju ujęć,
ale zarazem ich znaczny wymiar praktyczny pozwalający w pewnym zakresie poruszać się po
delikatnej materii ludzkiego głosu.
Głosy dzielimy na żeńskie, męskie i dziecięce. Ponadto w każdej grupie wyróżniamy
odmiany głosu. Decydują o nich parametry głosu: barwa, siła, charakter oraz przystosowanie
do wykonywania określonych rodzajów muzyki52. Pierwotnie dzielono głosy wyłącznie na
wysokie i niskie. Stosowany współcześnie podział uwarunkowany jest przede wszystkim
typami solowych partii wokalnych występujących w XVIII- i XIX-wiecz-nym repertuarze
operowym.
a) głosy żeńskie
Rozróżniamy trzy główne rodzaje głosów żeńskich: sopran, mezzosopran i kontralt oraz ich
kilka odmian.
51Np. porównanie skrzypiec i kontrabasu. 52Podane rozróżnienia dotyczą muzyki klasycznej.
74
Sopran jest najwyższy z głosów, jego skala obejmuje od h - c1 do (a2) c3 - f3. Dostrzeżenie
zróżnicowania między głosami żeńskimi (zwłaszcza sopranami) przypadło na drugą połowę
wieku XVIII. W zależności od barwy głosu, charakteru i elementów techniki wokalnej
rozróżniamy: a) sopran koloraturowy - głos o dużej lekkości i ruchliwości oraz największej
skali. Ukształtowany został na gruncie muzyki operowej początku XIX stulecia (przede
wszystkim w dziełach Donizettiego, Belliniego i Rossiniego); b) sopran liryczny - głos o
jasnym zabarwieniu, silny, posiadający możliwości liryczne;
c) sopran dramatyczny - głos o dużej sile brzmienia, niezwykle nośny, posiadający ciemną
barwę przy typowo sopranowej skali. Jego charakter kształtował się w związku z budową
obszernych wnętrz teatrów operowych i sal koncertowych, zwiększaniem składu orkiestry
oraz z wymagającymi dużego wolumenu dramatycznymi partiami w operach Verdiego i
Wagnera („sopran wagnerowski").
Mezzosopran - głos o skali od g do a2. Charakteryzuje się ciemną barwą. Oznaczenie
mezzosoprano istniało już w początkach XVII wieku (u Viadany). Mezzosopran w
odróżnieniu od sopranu i altu postrzegany był zawsze w wymiarze fizjologicznym (nie
formalno-technicznym) jako zróżnicowanie rejestru sopranowego, a później jako głos
pośredni między sopranem i altem (niski sopran / wysoki alt).
Kontralt (alt53) - najniższy głos żeński o bardzo ciemnej barwie przypominającej brzmienie
tenorowe. Skala głosu od e do g2.
b) głosy męskie
Podobnie jak w głosach żeńskich, tu także rozróżniamy trzy główne rodzaje: tenor, baryton i
bas, oraz kilka ich odmian.
53Określenie alt odnosi się do głosów chóralnych, w głosach solowych jest to kontralt. W
Anglii terminem alt określa się często głos chłopięcy, zaś głos żeński terminem contralt.
75
Tenor - najwyższy głos męski o skali od h do c2. Do XVII wieku dominował wśród głosów
męskich (do połowy XIX wieku ceniona była zwłaszcza liryczna jakość jego wysokiego
rejestru, aż do falsetu). Podobnie jak sopran posiada odmiany:
a)tenor liryczny - głos lekki, ruchliwy o skali od c do c2; b)tenor bohaterski - głos o
ciemniejszym zabarwieniu, dużej nośności, głos o dużych możliwościach dramatycznych.
Ukształtowany w drugiej połowie XIX stulecia zwłaszcza na gruncie partii wagnerowskich
(Heldentenor) i verdiowskich (tenore di fona).
Baryton - głos o skali od G do a1. Posiada ciemną barwę, znaczną siłę brzmienia i duży blask.
Ma podobne odmiany jak tenor (liryczny i bohaterski). Jest głosem o znacznych
możliwościach wyrazowych.
Bas - najniższy głos o bardzo ciemnej barwie i dużej nośności. Skala od F (C) do e1.
Określenie contratenor bassus pojawia się w połowie XV wieku jako głos w konstrukcji
polifonicznej podtrzymujący jej strukturę harmoniczną. W dziejach basu jako głosu solowego
znać stały dualizm między stosowaniem go w partiach komicznych (u Mozarta, Paisiella,
Rossiniego czy Donizettiego) i poważnych, dramatycznych (np. role Plutona, Charona,
Seneki u Monteverdiego czy Tezeusza u Rameau). Występuje w odmianach:
a) bas-baryton - głos o skali zbliżonej do barytonu, ale o ciemnej, basowej barwie; b) bosso
cantante (bas śpiewny) - głos o miękkim i ciepłym
brzmieniu;
c) basso buffo (bas komiczny) - głos predestynowany do wykonywania ról
charakterystycznych w operach komicznych, odznacza się dużą ruchliwością;
d) basso profondo (bas głęboki) - głos, którego skala sięga w dół do B kontra i niżej, posiada
znaczną siłę brzmienia.
We współczesnej praktyce wokalnej obserwować można renesans wysokich głosów męskich.
Spośród spotykanych określeń tych rodzajów głosów najczęstsze to kontratenor. Pojawia
76
GŁOS LUDZKI l JEGO DZIAŁANIE
się ono w wieku XIV i do XVI a nawet do XVII stulecia było używane - w odróżnieniu od
innych oznaczeń głosów - wyłącz-nie w sensie składnika (jednego z głosów) utworu
muzycznego go, nie zaś w znaczeniu wokalno-fizjologicznym. Contratenor (łac. contra-
przeciw) był elementem konstrukcji wielogłosowej pojmowanym jako dopełnienie a zarazem
przeciwstawienie głosu tenorowego w nieco wyższym rejestrze.
Obecnie określenie to odnosi się ogólnie do wysokich głosów męskich. W istocie chodzi tu o
zróżnicowane rodzaje głosów mające zarówno uwarunkowania historyczne, jak i
fizjologicznej Już w XVIII wieku wraz ze zmierzchem epoki kastratów, ich partie
przejmowały kobiece głosy altowe (contralto musżco), zaś od lat dwudziestych XIX wieku
głosy tenorowe stosujące technikę false- J tową. We Francji, w wiekach XVII i XVIII
wykorzystywano głosi tenorowy (haute-contre} o - wspomaganej specjalną techniką -
naturalnej łatwości operowania w górnym rejestrze.
Fizjologicznie męski głos altowy nie jest rezultatem zatrzymania rozwoju krtani (jak u
kastratów), a wynika z naturalnych właściwości normalnie rozwiniętego aparatu głosowego
(See-dorf 1998, szp. 1423).
Wysokie głosy męskie54 zostały przywrócone praktyce muzycznej w związku z ideą
wiarygodnego historycznie wykonawstwa muzyki dawnej, a zwłaszcza w kontekście
prezentowania barokowej twórczości operowej. Z czasem głosy te znalazły także
zastosowanie w kompozycjach muzyki współczesnej.
W tym miejscu przytoczyć warto systematykę głosów dokonaną w połowie ubiegłego stulecia
(1931) przez Rudolfa Kloi-bera (Handbuch der Oper, Kassel 1973). Systematyka ta jest
swoistą rekapitulacją dotychczasowych poczynań w tym zakresie. Daje ona przy tym
wyobrażenie o dokonanym na prze-
54Nie podejmując tu terminologicznych uściśleń, stwierdzić należy, iż wysokie głosy męskie
występują w praktyce pod różnymi określeniami: tenor altowy, kontratenor, męski alt, haute-
contre, falset (natural falsetto, artistic falsetto).
Rodzaje głosu ludzkiego
77
strzeni dziejów rozwoju techniki wokalnej i artystyczno-wyra-zowych możliwościach
ludzkiego głosu.
Autor dzieli głosy na dwie grupy: 1. dla realizacji wokalnych partii poważnych (tyczące
dziedziny muzyki poważnej) i 2. komediowe i charakterystyczne. W grupie pierwszej autor
wyróżnia następujące rodzaje głosów:
a) Sopran liryczny (wysoki) (c1 - c3): głos miękki, pełen blasku, o szlachetnym rysunku;
b) Sopran młodzieńczo-dramatyczny (c1 - c3): liryczny sopran o znacznym wolumenie i
możliwościach kształtowania kulminacji dramatycznych;
c) Dramatyczny sopran koloraturowy (c1 - f3): głos ruchliwy o znacznym rozszerzeniu w
górę skali i dramatycznej sile
wyrazu; d) Sopran dramatyczny (g - c3): głos szeroki, metaliczny,
o dużej sile wyrazu;
e) Sopran ultradramatyczny (hochdramatischer) (g - c3): duży, ciężki, szeroki głos z dobrze
rozwiniętymi rejestrami dolnym i środkowym;
f) Mezzosopran dramatyczny (g - b2, także c3): ruchliwy, metaliczny głos o ciemnym
zabarwieniu, często w miarę dojrzewania głosu rozwijający się w kierunku sopranu ultradra-
matycznego, dobry rejestr wysoki;
g) Alt dramatyczny (h - b2): ruchliwy, metaliczny głos z dobrze rozwiniętymi rejestrami
górnym i dolnym, o dramatycznej sile wyrazu;
h) Alt niski (kontralt) (f - a2): pełny, miękki głos o znacznej głębi; i) Tenor liryczny (wysoki)
(c - d2): miękki, ruchliwy głos,
pełen blasku, o rozwiniętym rejestrze górnym; j) Młodzieńczy tenor bohaterski (c - c2): głos
metaliczny o możliwościach kształtowania zarówno epizodów lirycznych, jak i
dramatycznych kulminacji, szlachetne tenorowe zabarwienie, dobra aparycja sceniczna; k)
Tenor bohaterski (wcześniej także tenor-baryton) (c - c2): ciężki, szeroki głos z nośnym
rejestrem środkowym i głębią, często o zabarwieniu barytonowym;
78
GŁOS LUDZKI l JEGO DZIAŁANIE
Baryton liryczny (wysoki) (B - as1): miękki, ruchliwy głos o pięknym rysunku i dobrym
górnym rejestrze; Baryton kawalerski (A - g1): metaliczny głos o możliwościach
kształtowania zarówno charakteru lirycznego, jak i uzyskiwania dramatycznych kulminacji,
męskie, szlachetne barytonowe zabarwienie, dobra aparycja sceniczna; Baryton bohaterski
(niekiedy także wysoki bas) (G - fis1): ciężki, szeroki głos, który dysponuje nie tylko
wysokim rejestrem, ale także wyrównanymi i nośnymi rejestrami: środkowym i niskim;
Bas poważny (niski) (C - f1): miękki głos o ciemnym zabarwieniu i dużej głębi („czarny
bas").
W grupie drugiej mieszczą się:
Liryczny sopran koloraturowy (c1 - f5): bardzo ruchliwy, miękki głos o wysokiej skali;
Sopran komediowy (subretka) (c1 - c3): lekki, elastyczny głos, wdzięczna postać, wykwintna
aktorka; Sopran charakterystyczny (h - c3): pośredni rodzaj głosu, znaczne możliwości
muzycznej charakterystyki postaci; Alt komediowy (mezzosopran liryczny) (g - b2): głos
elastyczny pod względem możliwości muzycznej charakterystyki postaci, wykwintna
aktorka;
Tenor komediowy (tenor buffo) (c - h1): głos o możliwościach muzycznej charakterystyki
postaci, zdolny aktor; Tenor charakterystyczny (A - b1): pośredni rodzaj głosu, znaczne
możliwości muzycznej charakterystyki postaci, zręczny aktor;
Baryton komediowy (B - as1): ruchliwy głos o wysokiej skali, zręczny aktor;
Baryton charakterystyczny (A - g1): silny, zmienny głos o znacznych możliwościach
muzycznej charakterystyki postaci; Bas komediowy (bas buffo) (E - f1): głos ruchliwy,
zdolny do muzycznej charakterystyki postaci, zręczny aktor; Bas charakterystyczny (bas-
baryton) (E - f1): wielki, rozległy głos o znacznych możliwościach muzycznej charakterystyki
postaci;
Rodzaje głosu ludzkiego
79
Ciężki bas komediowy (ciężki bas buffo) (D - f1): szeroki głos o dużym zakresie skali i
wolumenie, imponująca postać, uzdolniony humorystycznie aktor.
c) kastraci
Odrębnym rodzajem głosu, mającym dziś znaczenie historyczne, jest kastrat55. Kastracja była
praktykowana już w starożytności, głównie z przyczyn religijnych oraz z uwagi na
przydatność kastratów (eunuchów) w służbie dworskiej (strażnicy haremów, zausznicy
władców, dowódcy wojskowi itd.). Później także stosowano kastrację jako karę wymierzaną
przez system sądowniczy bądź akt zemsty. Uważana też była za środek leczniczy w
niektórych chorobach (Raczkiewicz 1999). Być może już wówczas ujawniły się szczególne
możliwości głosu kastratowego.
Pierwsze wzmianki o istnieniu w zachodniej Europie kastracji uwarunkowanej przyczynami
artystycznymi pochodzą z połowy XVI wieku z Włojch, z dworów w Ferrarze i Mantui
(1556). W roku 1562 poświadczony jest udział hiszpańskich kastratów w kapeli papieskiej w
Rzymie56. Po roku 1600 następuje rozszerzenie udziału kastratów w życiu muzycznym całej
Europy (Seedorf 1996, szp. 16). Było to związane z rozkwitem włoskiej sztuki śpiewu na
gruncie powstającej wówczas opery i potrzebą głosów o szczególnych walorach
brzmieniowych (dużej sile, sprawności technicznej, pięknej barwie i znacznej ekspresji).
Kastraci (soprani naturali de'Castrati] szybko zyskali ogromne uznanie i powodzenie, święcili
tryumfy jako śpiewacy operowi i koncertowi, przyćmiewając panujące dotąd wszechwładnie
w muzyce głosy tenorowe. Już w 1640 roku P. Delia Yalle pisał o nich jako o il maggiore
omamento delia
55Precyzyjniej należałoby powiedzieć: głos kastratowy. W praktyce jednak (na wzór
określeń: głos tenorowy = tenor, pojmowany zarówno jako rodzaj głosu, jak i śpiewak
dysponujący głosem tenorowym) najczęściej stosuje się określenie kastrat dla rodzaju głosu i
posługującego się nim śpiewaka. 56Rzym był centrum śpiewu kastratowego aż do początku
XX wieku. 57 (wł) największej ozdobie muzyki.
80
GŁOS LUDZKI l JEGO DZIAŁANIE
Okres najhojniejszego rozkwitu sztuki wokalnej kastratów przypadł na pierwszą połowę
XVIII wieku. Zdominowali wówczas sztukę wokalną, wykonywali operowe partie bohaterów
i amantów, zdystansowali sopranowe głosy żeńskie. Do końca wieku XVIII w muzyce
religijnej głosy kastratów zastępowały głosy kobiet58, zgodnie z łacińską sentencją, iż mulier
taceat in ecclesia59. Dotyczyło to w części także repertuaru operowego. W operze barokowej
głos kastrata jako bezosobowy, pozornie oderwany od ludzkich ograniczeń instrument służył
ukazywaniu postaci bogów i półbogów, symbolizował spełnianie się her-mafrodytycznych
marzeń (Seedorf 1998, szp. 1422). Był to istotny rys sposobu postrzegania głosu kastratowego
jako zjawiska niezwykłego i nadnaturalnego. W ten sposób głos ten wpisywał się w barokową
symbolikę głosów w operze (np. kojarzącą młodość i wdzięk z głosami wyższymi).
Najsłynniejsi kastraci XVIII stulecia to m.in.: Nicollo Grimaldi (zw. Nicoli-ni), Francesco
Bernardi (zw. Senesino), Giovanni Cerestini, Gaetano Majorano (zw. Caffarelli) i Carlo
Broschi (zw. Fari-nelli) (Węgrzyn-Klisowska 1996).
Zmierzch epoki kastratów nastąpił w początkach wieku XIX60. Jako ostatniego kastrata
wymienia się niekiedy Giovan-niego Battistę Vellutiego (zm. 1861), dla którego główną
partię w operze Il crociato in Egitto (1824) przeznaczył G. Meyer-beer (Blom 1995, s.116-
117). W służbie kościelnej kastraci pozostawali aż do początku XX wieku. Solistą papieskiej
kapeli sykstyńskiej był Alessandro Moreschi (1858-1922), powszechnie uważany za
ostatniego kastrata61.
Na czym polegała specyfika głosów kastratów? Wykonana przed okresem dojrzewania
kastracja miała istotne konsekwencje dla narządu głosowego. Brak hormonów z męskich
gruczołów płciowych powodował zatrzymanie wzrostu krtani,
83
65 „Przed laty głośnym echem w świecie odbiły się wyniki badań grupy naukow-ców-
lekarzy węgierskich, którzy metodami antropometrycznymi (pomiary pojemności płuc, faz
oddechowych itp.) zbadali kilka roczników dzieci uczących się w tzw. klasach śpiewających,
pracujących według założeń Kodaly'a (...) i dzieci nie uczących się w tych klasach. Okazało
się, że te pierwsze mają zdecydowanie lepsze wskaźniki rozwojowe w powyższym zakresie
(rozwoju fizycznego - przyp. B.T.)" (Jankowski 1999).
84
PATOLOGIA GŁOSU
a) choroby głosu i ich etiologia
Choroby narządu głosowego mogą występować z kilku powodów, zarówno natury
anatomicznej, jak i funkcjonalnej. Choroby wynikające z zaburzeń anatomicznych nie będą tu
rozpatrywane, jako podlegające wyłącznie działaniom medycznym. Choroby te nie podlegają
rehabilitacji głosowej i nie zależą od techniki fonacyjnej. Są to wszelkiego rodzaju wrodzone
zaburzenia rozwojowe krtani, zniekształcenia mechaniczne na skutek różnych urazów,
powodujące zwykle upośledzenie czynności mięśni krtaniowych, choroby o etiologii
onkologicznej, zaburzenia czynnościowe wywołane gruźlicą, chorobami reumatycznymi,
patologią gruczołów dokrewnych. Do chorób tych zalicza się ponadto te, które są wywołane
zmianami chorobowymi centralnego układu nerwowego odpowiadającego za pracę całego
aparatu głosowego, a także ogólne schorzenia organizmu, które mogą wpływać na głos. Są to
także zaburzenia głosowe mające przyczyny w zaburzeniach słuchu.
Omówione poniżej zostaną te stany chorobowe, które bezpośrednio lub pośrednio zależą od
wadliwej fonacji, a także choroby wynikające z nadmiernego wysiłku głosowego.
W omawianych chorobach najczęściej pojawiają się dwa podstawowe objawy: chrypka
(dysfonia) oraz bezgłos (afonia). Wyjaśnijmy ich istotę.
Chrypka (dysfonia) jest to zmiana barwy głosu na twardy, niższy, bezdźwięczny, o nieczystej
intonacji. Czasami powodem chrypki jest nagromadzenie śluzu na więzadłach głosowych,
wówczas wystarczy odkaszlnięcie, by uczucie chrypki usunąć. Uporczywa chrypka jest
objawem obrzęku strun głosowych bądź niewydolności mięśnia głosowego. Często chrypka
powstaje z domieszki szumu, wywołanego przez przechodzące powietrze w wyniku
niedomykania się strun głoso-
85
wych. Pojawia się także wówczas, gdy struny głosowe drgają z różną częstotliwością. Każda
ze strun wysyła wówczas inną falę akustyczną i na skutek ich interferencji tworzy się nowa
nieregularna fala dźwiękowa.
Bezgłos (afonia) to zanik głosu wywołany niedowładem mięśni krtaniowych. W sytuacji nie
patologicznej, w czasie wdechu, mięśnie zwierające i napinające struny głosowe ulegają
zwiotczeniu, ich aktywność zaczyna się w chwili wydechu. W stanach chorobowych,
szczególnie w sytuacji, gdy mięśnie są osłabione, nie dochodzi do napięcia strun głosowych w
fazie wydechu. Struny głosowe pozostają we wzajemnym oddaleniu i mimo prób fonacyjnych
nie powstaje dźwięk, tylko odgłos przypominający szept. Aktywny jest wówczas oddech i
narządy artykulacyjne, źródło dźwięku pozostaje zaś nieaktywne. Bezgłos często jest
objawem wadliwej fonacji i zwiotczenia mięśni na skutek ich wzmożonego napięcia. Afonia
bywa także pochodzenia anatomicznego i jest następstwem zewnętrznego uszkodzenia mięśni
krtani. Znana jest także afonia czynnościowa, kiedy osoba mówiąca normalnym zdrowym
głosem z powodów np. psychicznych nagle traci głos66.
86
chwianie się głosu, załamywanie, szmer (tzw. dzikie powietrze) - w końcu bezgłos.
Przykład
Nauczyciel pracuje jak co dzień, ale nagle pojawia się uczucie zmęczenia krtani, ucisku,
drapania w gardle i w krtani. Pojawia się wrażenie, jakby coś przeszkadzało, zalegało w
krtani, stąd częste odchrząki-wanie w celu usunięcia zwykle rzekomej wydzieliny. Na drugi
dzień objawy są już bardziej wyraźne - chrypka i rwanie się głosu. Na trzeci - okazuje się, że
głosu nie ma. Zanikł. Gdyby w tym momencie skorzystać z kilku dni milczenia, wszystko
wróciłoby do normy. Na jakiś czas - oczywiście, bo usunięte zostały objawy a nie przyczyny
choroby.
Z powodu braku koordynacji pracy poszczególnych elementów narządu głosowego
(oddychania, fonacji, artykulacji i wynikającego z ich pracy rezonansu) dochodzi do
przeciążenia aparatu głosowego. Najczęściej w pierwszym etapie pojawia się wzmożenie
napięcia mięśniowego w krtani, w konsekwencji którego struny głosowe nadmiernie zaciskają
się, a to powoduje ich obrzęk oraz silne przekrwienie błony śluzowej. Powtarzające się bądź
trwające dłuższy czas napięcie mięśni napinających struny głosowe doprowadza do ich
zwiotczenia. Wynikiem tego jest:
Niewydolność głośni zwana też niedomykalnością strun głosowych stan chorobowy, w
którym struny głosowe nie stykają się na całej długości. Powstaje wówczas szczelina, przez
którą przedostaje się powietrze nie zmienione w falę akustyczną (por. wkładka, fot. 2).
Całkowite zwiotczenie mięśni napinających więzadła głosowe powoduje afonię.
Etiologia tej choroby bywa różna. Znane są dwa rodzaje niewydolności głośni:
- niewydolność wynikająca z zaburzeń psychofizjologicznych i różnego rodzaju przeczulić.
Często zdarza się, że w sytuacji ekstremalnej nagle ucieka nam głos. Osoby z takim roz-
87
Guzek śpiewaczy (nodulus chordae vocalis) zwany też guzkiem krzykaczy - zgrubienie na
brzegu struny głosowej. Zwykle jest ono następstwem opisywanych powyżej
nieprawidłowości wynikających z nadmiernego zwierania strun głosowych w czasie fonacji.
Wielkość guzków śpiewaczych jest różna: od główki szpilki do 2-3 mm średnicy. Wyglądają
jak odcisk - nabłonek płaski błony śluzowej jest zgrubiały (por. wkładka, fot. 3). Kolorem nie
odróżniają się od zabarwienia struny (także są perlistobiałe). Nazwa guzek śpiewaczy może
nasuwać skojarzenia z nowotworem, jednak, co należy wyraźnie podkreślić, z chorobami
nowotworowymi nie ma nic wspólnego68. Guzek może być pojedynczy, ale zwykle foniatrzy
obserwują istnienie drugiego, położonego symetrycznie na drugiej strunie głosowej. Guzki
śpiewacze powstają na skutek nadmiernego ściskania strun głosowych. To tak, jak opisywane
67 Por. część II, rozdz. 1.
68 Czasami po diagnozie pacjent w przeświadczeniu, że ma do czynienia z rakiem, załamuje
się i rezygnuje z rehabilitacji.
88
we wstępie chodzenie w za ciasnych butach. Podobnie jak w niewydolności głośni objawami
tej choroby są: szmer, chrypka, brak czystej intonacji, dwugłos, a w konsekwencji często
bezgłos.
Guzki śpiewacze są skutkiem długotrwałej złej emisji. Z uwagi na większą dbałość o aparat
głosowy przez śpiewaków i możliwość wczesnego wykrycia u nich słuchem tego problemu,
częściej występują tu one w formie guzków miękkich, możliwych do usunięcia przez terapię
zachowawczą. U mówców mniej świadomych zagrożenia (brak umiejętności kontroli
własnego głosu) znacznie częściej niż u śpiewaków guzki występują w postaci twardej69.
Często u osób wykorzystujących głos wyłącznie w celach mowy wykrywano je dopiero w
sytuacji patologicznej podczas badań foniatrycznych70.
Leczenie guzków jest różne. Przy miękkich (niezgrubiałych) guzkach śpiewaczych przy
zmianie sposobu fonacji rokowania są dobre. Gorzej sprawa przedstawia się w stanach
zastarzałych. W leczeniu zachowawczym stosuje się wówczas rehabilitację głosu, zabiegi
fizykalne oraz farmakologię (żelazo, witaminy z grupy B i C). Najczęściej konieczne jest
jednak leczenie chirurgiczne, polegające na usunięciu zgrubień. Zabieg ten nie usuwa
przyczyn choroby, tylko jej objaw. Bez zmiany nawyków fonacyjnych choroba ta będzie
powracać.
89
kondycję aparatu głosowego. Jako normę należy przyjąć o-szczędzanie głosu w stanach
zapalnych krtani, tchawicy i oskrzeli.
Zapalenie krtani (laryngitis acuta) choroba powierzchniowa błony śluzowej krtani. Często
choroba ta wywołana jest przegrzaniem bądź oziębieniem, czasami pojawia się jako
następstwo zapalenia gardła czy anginy ropnej. Objawy to: chrypka i bolesne pieczenie w
obrębie krtani, poczucie suchości oraz podwyższenie temperatury ciała. Zawodowe
wykorzystywanie głosu w czasie tej choroby jest najczęstszym błędem, w którego
konsekwencji wtórnie dojść może do niewydolności głośni. Leczenie ulega wówczas
znacznemu przedłużeniu, a sama choroba często prowadzi do trwałych uszkodzeń głosu.
Wobec powyższego powinno się przez mniej więcej dwa tygodnie (czyli w czasie trwania
zapalenia i bezpośrednio po nim) oszczędzać głos.
Alergiczne choroby krtani objawy choroby podobne jak w opisanych wyżej schorzeniach.
Objawy te nie ustępują po zastosowaniu typowych medycznych procedur, mają charakter
stały, nasilają się przy wzmożonej aktywności alergenów. U chorych bardzo często obserwuje
się powracające chrypki oraz niewydolność narządu głosowego. Wrażliwość na alergeny
powinna stanowić istotną przeszkodę przy wyborze zawodów wymagających wzmożonego
korzystania z głosu.
71 Działanie podobne jak przy guzku śpiewaczym.
90
Leczenie polega na odczuleniu organizmu i usunięciu z jego otoczenia szkodzących mu
substancji. Jeśli nadal występują zaburzenia głosu, należy postępować jak w leczeniu
niewydolności głośni. I tu zbawiennym lekarstwem okaże się kilkudniowe milczenie.
b) badanie foniatryczne
Zaburzenia głosu najbardziej wyczuwalne są przy delikatnej fonacji, która wymaga
minimalnej, subtelnej pracy mięśni głosowych. By przekonać się, w jakiej formie znajduje się
nasz aparat głosowy, wystarczy badanie, które można przeprowadzić samemu.
Delikatnie i bardzo cicho zaśpiewać na zgłosce a np. początek melodii Wlazł kotek na płotek.
Ważne jest, by nie napinać żadnych mięśni, nie naciskać dźwięku tak, by za wszelką cenę
udało się go wydobyć. Należy śpiewać jakby od niechcenia. Następnie należy to ćwiczenia
powtarzać, śpiewając coraz wyżej z zachowaniem opisanych warunków wykonania. Może się
zdarzyć, że na pewnej wysokości nie pojawi się najwyższy dźwięk, a tylko szmer. Jest to
znak, że struny głosowe nie zwierają się w poprawny sposób. Powinno to być sygnałem, że
nasz aparat głosowy jest w niedyspozycji72. Jeżeli aparat głosowy jest w stanie chorobowym
lub uległ przeforsowaniu, zaburzenia w jego pracy możemy zaobserwować przede wszystkim
przy subtelnych ruchach mięśni. Takie powstają przy cichej fonacji wokalnej. Częstym
błędem w stanach chorobowych jest napinanie mięśni w celu wydobycia dźwięku. Do
pewnego czasu przy wzmożonym wysiłku możliwe jest wydobycie dźwięku, lecz w
konsekwencji prowadzi to do zwiotczenia mięśni i poważnych zaburzeń głosowych.
Przedstawione zagrożenia i choroby aparatu głosowego wskazują na potrzebę kontrolowania
narządu głosowego u fo-
91
niatry. Regularna kontrola pozwoli odkryć ewentualne dolegliwości i w porę zapobiec
komplikacjom73.
We wstępnym badaniu foniatrycznym lekarz stosuje najczęściej laryngoskopię. W 1855 roku
hiszpański nauczyciel śpiewu Emanuel Garcia skonstruował i zastosował do oglądu własnej
krtani i strun głosowych małe lusterko krtaniowe74 (tzw. laryngoskop). Przyrząd ten
powszechnie używany jest przez laryn-
73 Foniatrzy zalecają, by nawet w przypadku „zwykłej" chrypki utrzymującej się ponad dwa
tygodnie bezwzględnie skonsultować stan aparatu głosowego. 74 Podobne do lusterka
dentystycznego.
92
gologów i foniatrów do badania strun głosowych. Przy wysuniętym do przodu języku
wprowadza się do jamy ustnej ogrzane lusterko krtaniowe. Lusterko to ustawia się przed
podniebieniem miękkim i specjalnie oświetla (por. rys. 29). Dzięki odbitemu światłu w
lusterku widać krtań. Podczas fonacji możemy obserwować zachowanie się strun głosowych.
W czasie badania laryngoskopem więzadła głosowe wydają się nieruchome. W
rzeczywistości wykonują one tak szybkie wibracje, że nie jesteśmy w stanie zaobserwować
tego gołym okiem75. Dla uzyskania w naszym oku wrażenia wolniejszej pracy więzadeł
używa się stroboskopu. Zasada działania stroboskopu polega na wytworzeniu światła
przerywanego. Dzięki pulsacji światła krtań jest oświetlana w sposób przerywany i praca
więzadeł głosowych jest widoczna tylko w pewnych momentach. Dla oka zlewa się to w
płynny obraz i w ten sposób lekarz może obserwować drganie strun głosowych.
W celu badania drgań każdej struny głosowej osobno stosuje się elektrolaryngografię -
rejestrację drgań w postaci zapisu elektronicznego. Metoda ta polega na odbiciu światła od
powierzchni głośni i skierowaniu go przez układ optyczny na fototranzystory. Różnica
natężeń światła wzbudza napięcie elektryczne. Powstający prąd jest odpowiednikiem drgań
struny głosowej. Wynik badania rejestrowany jest na wykresach zwanych glotogramami.
Opisane powyżej metody badania foniatrycznego należą do podstawowych. Lekarz foniatra
ma jeszcze cały arsenał metod badawczych wykorzystywanych dla fachowego
zdiagnozowania indywidualnych przypadków. Prawie każda dolegliwość aparatu głosowego
może być skutecznie leczona, jednak efekty leczenia zależeć będą od stadium zaawansowania
choroby i od aktywności pacjenta. Nie zwlekajmy zatem z wizytą u foniatry.
75 Np. aby uzyskać wysokość c1 - struna drga z częstotliwością 256 drgań na sekundę.
93
6. HIGIENA GŁOSU
W świetle przedstawionych powyżej zagrożeń i chorób sprawą najistotniejszą jest
profilaktyka. Wadliwa emisja jest powodem wielu chorób. W drugiej części niniejszego
podręcznika pokażemy, jak przez umiejętne ćwiczenia wypracować poprawne nawyki
emisyjne bądź przeprowadzić proces rehabilitacji głosu.
Czy - jeśli nasza technika używania głosu będzie doskonała -nie czyhają już na nas żadne
głosowe niebezpieczeństwa? Otóż nie. Abstrahujemy tu od oczywistych zagrożeń
wirusowych czy bakteryjnych, ale oprócz nich na narząd głosu negatywny wpływ ma wiele
czynników w znacznym stopniu od nas zależnych.
Podstawową rzeczą jest środowisko zewnętrzne, w którym pracujemy. Obliczono, że podczas
dwugodzinnej mowy człowiek wykonuje średnio 1440 oddechów (Fomiczew 1951, s. 31).
Naturalny oddech odbywa się przez nos, co - jak już wspomniano - zapewnia
wprowadzanemu powietrzu oczyszczenie, ogrzanie oraz nawilżenie. Przy zachowaniu
fizjologicznej drogi oddechowej powietrze po przejściu przez nos dodatkowo jest jeszcze
nawilżane w gardle76. W czasie fonacji często zasysamy powietrze przez usta. Do gardła
dostaje się wówczas powietrze o temperaturze i wilgotności zewnętrznej. Stąd konieczna jest
dbałość, by otoczenie, w którym pracujemy głosem, posiadało optymalne parametry.
a) środowisko zewnętrzne
Cały narząd głosowy wyścielony jest delikatną błoną śluzową. Przy przechodzeniu powietrza
jest ona szczególnie narażona na wysuszenie, gdyż suche powietrze przy wdechu pochłania
część wody z błony śluzowej. Suchość daje poczucie dyskomfortu, a ponadto jest powodem
licznych dolegliwości
76 Przy wydechu część pary wodnej osiada na błonie śluzowej gardła i przy wdechu część tej
pary zostaje oddana oddechowi.
94
foniatrycznych. W pomieszczeniach, w których głos wykorzystywany jest zawodowo,
powinny zawisnąć higrometry77. Przy temperaturze ok. 20°C wilgotność powinna wynosić
60-70%. Taka wilgotność powietrza pozwoliłaby na zbliżenie się do parametrów powietrza
opuszczającego jamę nosową.
Wilgotność powietrza w pomieszczeniach ogrzewanych kaloryferami rzadko przekracza 45%.
Biorąc pod uwagę fakt, że okres grzewczy trwa 7-8 miesięcy (okres ten odpowiada np.
czasowi pracy szkolnej czy sezonowi teatralnemu), nauczyciel aktor przez cały czas pracuje w
szkodliwych dla głosu warunkach. Mokry ręcznik na grzejniku czy zbiornik z wodą tylko o
kilka procent poprawią poziom wilgotności powietrza. Niezbędne dla higieny pracy głosu są
nawilżacze. Pozwolą one w ciągu kilku godzin uzyskać i utrzymać wilgotność względną
powietrza rzędu 70% (por. Higiena głosu śpiewaczego, 1990, s. 261).
Przy złej wilgotności powietrza zalecane jest także popijanie w czasie fonacji napojów.
Najlepsza jest tu niegazowana woda bądź herbata ze ślazu lub rumianku78. Dodać należy, że
(podobnie jak suche) również zbyt wilgotne powietrze (np. w czasie mgły) wpływa
niekorzystnie na narząd głosowy. Nadmiar wilgoci osadza się wtedy w górnych drogach
oddechowych i powoduje kłopoty fonacyjne.
95
niższa jest dla naszego gardła, a w szczególności krtani, zbyt szokująca. To, czy wywoła ona
choroby gardła wynikające z przeziębienia, zależy od indywidualnej odporności.
Zalecić zatem trzeba rozwagę w używaniu głosu w otoczeniu o niskiej temperaturze.
Wysoki poziom kurzu czy innych zanieczyszczeń wpływa bardzo niekorzystnie na narząd
głosu. Osadzają się one bowiem na błonie śluzowej, powodując chrząkanie czy odruch kaszlu.
Dla strun głosowych jest to bardzo szkodliwe. Z zanieczyszczeniem powietrza łączy się ściśle
zagadnienie licznych alergii. Także nikotyna powoduje niekorzystne przekrwienie śluzówki,
dlatego osoby pracujące zawodowo głosem powinny unikać przebywania w pomieszczeniach
zadymionych.
b) hałas
Wysoki poziom hałasu powoduje „automatycznie" zwiększenie głośności w czasie fonacji.
Łączy się to z niepotrzebną pracą aparatu głosowego. Zasada, której należy stale przestrzegać,
brzmi: „Unikać zbędnych obciążeń dla głosu". Chociaż w chwili głośnego mówienia nie
odczuwamy specjalnych dolegliwości, objawy zmęczenia głosu pojawią się wkrótce. Gdy
zwiększenie głośności głosu trwa dłuższy czas, nawet przy prawidłowej emisji, narażeni
jesteśmy na zmęczenie narządu głosu.
Postulatem koniecznym jest potrzeba mikrofonów w większych salach wykładowych. Głos
ludzki ma bowiem określone możliwości i szczególnie w mowie bardzo trudno jest (nie
krzycząc) uzyskać znaczną głośność.
96
c)kontrola medyczna
Pamiętajmy, że głos jest narzędziem pracy. Każda trwająca dłużej dolegliwość głosowa
powinna być skonsultowana u lekarza foniatry. Pracujący głosem zawodowo powinni być
traktowani przez lekarzy pierwszego kontaktu w sposób szczególny w odniesieniu do troski o
aparat głosowy79. Można będzie wówczas uniknąć wielu przewlekłych schorzeń.
Często spotykam się z pytaniem: jak to naprawdę jest z piciem surowych jaj? Czy to pomaga
na głos? Informacja o zbawiennym wpływie surowych jaj na głos jest znana od dawna. Samo
picie jaj niczego w naszych nawykach emisyjnych nie zmieni, ale warto wiedzieć, że w żółtku
jaja kurzego zawartych jest bardzo wiele substancji odżywczych, a wśród nich karoten, który
uaktywnia w organizmie witaminę A i D. Witaminy te oraz witamina E są polecane przez
foniatrów w celu poprawy nawilżenia śluzówki.
Może zatem nie zaszkodzi pić kurze żółtka?...
97
Głos ludzki narażony jest na różnego rodzaju niebezpieczeństwa wynikające z braku wiedzy i
doświadczeń w emitowaniu dźwięku. Powiększa się grupa osób zawodowo posługujących się
głosem. Obecnie są to nie tylko śpiewacy, piosenkarze, aktorzy czy nauczyciele. Ostatnio
spotkałam panią pracującą w informacji w jednym z supermarketów, która nie była w stanie
porozumieć się ze mną (zupełna afonia). Pewnie i ona padła ofiarą wzmożonego głosowego
wysiłku. Komisja ekspertów Unii Europejskich Foniatrów sklasyfikowała zawody w
zależności od wymagań stawianych narządowi głosu (Foniatria kliniczna 1992, s. 205 i nast.):
- zawody wymagające specjalnej jakości głosu (śpiewacy,
aktorzy, spikerzy radiowi i telewizyjni); - zawody stawiające znaczne wymogi narządowi
głosowemu (nauczyciele, zawodowi mówcy: tłumacze, telefonistki, politycy, przedszkolanki);
- zawody wymagające większej niż przeciętna wydolności głosowej oraz zawody
wykonywane w hałaśliwym środowisku (prawnicy, sędziowie, lekarze, sprzedawcy). Obecnie
coraz częściej dostrzega się znaczenie głosu w pracy nauczyciela. Złożyły się na to zapewne
częste kłopoty fonia-tryczne w środowisku nauczycielskim. Wiesław Sułkowski przed-
98
stawia statystyki dotyczące zachorowalności na otolaryngologiczne choroby zawodowe1 w
latach 1995-1999 (por. tab. 1). Są one zatrważające. Procentowy udział przewlekłych chorób
narządu głosu związanych z nadmiernym wysiłkiem w stosunku do wszystkich chorób
zawodowych wynosi od 26% w 1995 roku do 35% w 1999. Ich nasilenie po 20 latach może
mieć, jak sugeruje Wiesław Sułkowski, ekonomiczne podłoże2. Zwrócić należy uwagę na
fakt, że w krajach UE omawiane choroby nie występują w wykazach chorób zawodowych.
Być może i u nas (po wejściu do UE) choroby głosu stracą przynależność do grupy chorób
zawodowych.
Według prof. Marioli Śliwińskiej-Kowalskiej z Instytutu Medycyny Pracy, co roku notuje się
ponad 3,5 tyś. zachorowań na choroby narządu głosowego (Śliwińska-Kowalska 1999, s. 45).
W 90 procentach chorymi są nauczyciele.
Specjalistów niepokoi ogromny udział chorób narządu głosu wynikających z nadmiernego
wysiłku głosowego. Z analiz medycznych wynika, że około 15% nauczycieli cierpi na
poważne schorzenia narządu głosu, przy czym prawie 71% chorych z dysfonią zawodową nie
miało szkolonego głosu (Foniatria kliniczna 1992, s. 206). Iwona Polak przeprowadziła
badania na siedemdziesięcioosobowej grupie wrocławskich nauczycieli (Polak 1990). Badała
zależność między odbytym w czasie studiów kształceniem w zakresie emisji głosu a stopniem
niedo-magań narządu głosu. Z badań wynikało, że u nauczycieli, u których przeprowadzano
kształcenie z przedmiotu „emisja głosu", współczynnik zachorowalności był stosunkowo
niski. Obniżał się znacznie dla grupy osób, które miały kształcenie emisyjne w trybie
indywidualnym. I tu zdecydowanie najniższy współczynnik zaobserwowała autorka w grupie
nauczycieli
100
przedmiotu „wychowanie muzyczne"3. Był on zdecydowanie wyższy wśród nauczycieli
innych specjalności, a najwyższy wśród nauczycieli wychowania przedszkolnego.
Wobec powyższych statystyk planowane przez Ministerstwo Edukacji Narodowej i Sportu
obowiązkowe kształcenie emisyjne na wszystkich kierunkach nauczycielskich przyjmujemy z
ogromnym zadowoleniem.
Już w początkach XX wieku laryngolodzy francuscy widzieli ścisłą zależność pomiędzy
uwarunkowanym teoretyczną wiedzą kształceniem głosu a kondycją narządu głosowego. Stąd
(wprawdzie w odniesieniu tylko do nauczycieli śpiewu) Zjazd Francuskiego Towarzystwa
Laryngologicznego w 1907 roku w Paryżu przyjął uchwałę o konieczności posiadania przez
nauczycieli śpiewu specjalnych dyplomów naukowych z zakresu fizjologii głosu oraz
przeprowadzenia kontroli pracy wokalnej przez laryngologów (cyt. za Romaniszyn 1957, s.
31).
Choć problemy z głosem ujawniają się dopiero w pracy zawodowej, to swe źródła mają
wcześniej i są one zgoła innej natury. Najczęściej przy wyborze zawodu brakuje refleksji na
temat możliwych głosowych patologii, ich skutków, a co najważniejsze -przyczyn. Wśród
zdających na studia nauczycielskie stwierdzam brak wiedzy na temat możliwych w
przyszłości problemów fona-cyjnych. Z żalem odnotować trzeba także brak obowiązkowych
badań diagnostycznych dla kandydatów na studia nauczycielskie. Pozwoliłyby one przede
wszystkim wykluczyć przypadki anatomi-cznie uwarunkowanych patologii, a także
uświadomiłyby przyszłym nauczycielom zagrożenia, jakim może podlegać ich głos. W ten
sposób bez wątpienia wielu problemów można byłoby w przyszłości uniknąć. Statystyki
wskazują (Choroby zawodowe 2001, s. 461), że problemy głosowe nasilają się już w drugim
roku pracy, a następna, duża fala patologicznych stanów pojawia się po 10 latach pracy w
zawodzie (z powodu przeciążenia głosu). Tu zwrócić należy uwagę, iż dopiero po co najmniej
101
15 latach pracy w zawodzie nauczycielskim problemy z głosem mogą zostać uznane za
choroby zawodowe4.
Odrębnym zagrożeniem dla głosu jest panująca obecnie moda na krzyk. Nasze czasy można
nazwać cywilizacją krzyku. Krzyczy się w dyskotece, na szkolnym korytarzu, krzyczy się w
muzyce rockowej. Krzyk - w środowisku niekontrolowanego hałasu - jest często sposobem
zwrócenia na siebie uwagi, wyłożenia swoich racji, domagania się ich uznania. Konsekwencją
tej mody są głosy wielu młodych ludzi - chore, niektóre już nieuleczalnie.
Poprawność fonacji to znaczący element zdrowia fizycznego. Tak obecnie poszukiwane
techniki relaksacyjne zna każdy, kto wdrożył zasady poprawnej emisji głosu. Świadoma
emisja to szkoła oddychania, a oddech - jak wiemy - wpływa na pracę płuc i serca, czyli na
najistotniejsze procesy życiowe. Lepsza efektywność płuc to lepsze ukrwienie i dotlenienie
organizmu. Oddech oddziałuje także na nasz system nerwowy, dając recepty na walkę ze
stresem, bólem czy zmęczeniem5. Kto dobrze oddycha, ten zdrowo żyje. W początkach XX
wieku dr Gutzmann pisał, iż „ćwiczenia głosowe dzięki korzystnemu oddziaływaniu na
organizm dzieci, posiadają zazwyczaj wysoką wartość zdrowotną. Nie może ulegać
najmniejszej wątpliwości - a zostało to potwierdzone wynikiem starannych obserwacji
wybitnych lekarzy - że ćwiczenia wokalne dzięki swemu oddziaływaniu na funkcję płuc,
akcję serca i przemianę materii, wywierają na zdrowie człowieka tak korzystny wpływ, jakim
nie może się wykazać żaden inny rodzaj gimnastyki" (cyt. za Romaniszyn 1957, s. 23).
102
Aby świadomie kształcić głos, trzeba przede wszystkim poznać zasady rządzące fonacją,
trzeba poznać budowę aparatu głosowego i wypracować emisyjne techniki. Trzeba
uświadomić sobie określone procesy i nad nimi pracować. Natura wyposażyła nas w cały
arsenał środków potrzebnych do poprawnej fonacji. Naszym zadaniem będzie je odczuć i
ugruntować, bacząc, by fonacją nie zaczęły rządzić sztuczne działania. Wszystko, co
sprzeczne jest z prawami natury, należy odrzucić po to, by nie dopuścić do zniszczenia głosu.
Każde odczucie napięcia, skurczu, dyskomfortu czy wręcz bólu musi być natychmiast
skontrolowane i skorygowane.
Świadoma praca nad głosem to wewnętrzne nastawienie człowieka, polegające na gotowości
do pracy, w którym to nastawieniu nie będzie zrażania się czasowymi niepowodzeniami i
kłopotami oraz niemożnością wykonania ćwiczeń. W nauce emisji potrzebny jest czas, tym
dłuższy, im więcej mamy problemów i zastarzałych wad. Musimy wypracować mechanizmy i
doprowadzić do tego, by działały na zasadzie odruchu. Sama świadomość, jak być powinno,
oraz wiedza na niewiele się zdadzą.
Głosy, które na skutek braku koordynacji czynności fona-cyjnych naraziły się na stany
patologiczne, muszą najpierw przeprowadzić „kurację głosową", która pozwoli zwalczyć
dotychczasowe błędy. Korekta wymaga niezwykłej sumienności, czujnej kontroli i
dokładności w wykonywaniu poszczególnych ćwiczeń, ale co najważniejsze - w
zdecydowanej większość patologicznych przypadków jest możliwa. Trzeba ostro potępić
pogląd, który pozbawia chore głosy nadziei na wyleczenie.
Kształcenie głosu, które podejmujemy, stawia sobie za zadanie - w myśl zdania: „nie ma
głosów brzydkich, są tylko głosy źle postawione" (Sobierajska 1972, s. 40) - stworzyć dobry,
poprawnie działający głos, bez względu na jego stan początkowy. Każdy głos może być
szkolony i każdy przy pracowitości może opanować technicznie swój instrument głosowy.
Operowanie głosem stanowi podstawę komunikacji, a zdobycie poprawnych głosowych
nawyków gwarantuje strunom głosowym zachowanie zdrowia i aktywności na długi czas.
103
2. O METODZIE UWAG KILKA
Nie wystarczy jedynie przyjąć je [wskazówki metodyczne] do wiadomości i kilkakrotnie
wypróbować - nie przyniosłoby to bowiem żadnej korzyści.
(Franziska Martienssen-Lohmann)
I. Z moich doświadczeń wynika, że często trudno jest przekonać ćwiczącego o możliwości
osiągnięcia znacznych rezultatów przez proste, wręcz niepozorne czynności. A to właśnie one
usuwają błędy. Uświadomienie sobie tego faktu jest bardzo istotne w pracy nad głosem.
Czytelnika dalszych rozdziałów może dziwić, że tak duży nacisk położony będzie na z pozoru
błahe sprawy. Ale właśnie na proste ruchy możemy świadomie wpływać. Szczególnie w
początkach nauki obserwuje się trudności w opanowaniu czynności złożonych - brak jest
jeszcze odruchów i umiejętności koordynacji poszczególnych grup mięśniowych. Zatem
przez długi czas należy ćwiczyć czynności proste, na końcu zespalając je w czynność złożoną.
Należy przy tym szczególnie uważać, by zbędnie nie angażować zbyt dużej ilości mięśni.
Powinny pracować tylko te, które dla danej czynności są konieczne. Fonacją przede
wszystkim zależy od pracy mięśni. Żeby móc kontrolować pracę całego ich zespołu, trzeba
poznać podstawowe działanie każdego elementu z osobna (np. najpierw wyćwiczyć żuchwę,
podniebienie itp.), tak, by móc na każdy z nich wpływać, a w konsekwencji kierować ich
pracą.
Proponowana w niniejszym podręczniku metoda oparta jest na „podglądaniu natury", nie ma
w niej niczego sztucznego, zatem każdy może tę metodę przyswoić i wypracować.
104
W nauce emisji głosu nie można bagatelizować żadnego zadania i posuwać się dalej bez
wypracowania kwestii poprzedniej. Ćwiczenia należy traktować poważnie, ćwiczyć
systematycznie i poświęcić im sporo czasu. Najlepiej ćwiczyć kilka razy dziennie po kilka
minut. Da to znacznie lepsze rezultaty niż jednorazowe ćwiczenie przez godzinę. Wiele
elementów można ćwiczyć niejako przy okazji: oddech na przykład stojąc na przystanku,
pracę języka - przy porannej toalecie. Tak naprawdę w ciągu dnia znajdzie się dużo czasu na
świadomą pracę nad głosem.
II. Szczególnej troski wymagać będzie narząd głosowy, w którym obserwujemy stan
patologiczny. Tu mamy do czynienia nie z nauką poprawnej fonacji, lecz z rehabilitacją
głosu. Jak twierdzi Bronisław Romaniszyn, przy korekturze głosu
energia mięśni, które do tej pory wytwarzały, podtrzymywały, formowały czy wzmacniały
dźwięk, musi być osłabiana w swej aktywności i wyłączana. (...) W toku „przestawiania"
głosu dochodzi się często do osobliwego stanu, jakby kryzysu, który polega na tym, że
śpiewak traci dawne możliwości swego głosu, nie może wydobywać i wzmacniać dźwięku
dawnym sposobem, ale również nie umie jeszcze posługiwać się prawidłowo nowymi
środkami. (...) To krytyczne stadium wita nauczyciel, rozumiejący istotę dokonujących się
przemian, z radością, uczeń zaś z niepokojem (Romaniszyn 1957, s. 61).
Rehabilitacja głosu jest rodzajem terapii ruchowej i jako taka wymaga równie dużo czasu, jak
każdy inny problem ruchowy6. Czas oraz wyniki rehabilitacji zależą od stopnia uszkodzenia
narządu głosowego, od sprawności procesów nerwowych i od zaangażowania pacjenta. W
rehabilitacji głosu trzeba mocno otworzyć się na terapeutyczne działania, bowiem dotyczą
one bardzo skomplikowanego procesu - zmiany nawyków fonacyjnych. Im bardziej złe
nawyki są ugruntowane, tym
105
więcej trzeba pracy, by je przezwyciężyć. Nie należy zrażać się niepowodzeniami i
chwilowym brakiem postępów.
III. W czasie nauki trzeba dbać o dobrą kondycję psychiczną. Trzeba pamiętać, że w fonacji
bierze udział cały człowiek - jego ciało i jego psychika. Aparat głosowy jest w nas, odbiera
więc nasze stany emocjonalne i wszelkie wahania psychiczne7.
Ćwiczenia winny być tak dobrane, by wpływały na usprawnienie mechanizmu głosowego, a
równocześnie wywierały dodatni wpływ na nastawienie psychiczne. Zbyt trudne ćwiczenia
hamują poczucie swobody przy wydobywaniu głosu. W pierwszym etapie nauki zaleca się
wybór ćwiczeń, których wykonywanie nie sprawi studentowi większych problemów. Nie
oznacza to pomijania ćwiczeń trudniejszych, lecz wskazuje jedynie na konieczność wyczucia
stopnia trudności w odniesieniu do indywidualnych przypadków. Nie należy zbyt szybko iść
do przodu i lekceważyć pozornie prostych ćwiczeń. Każde z nich ma konkretny cel i odniesie
skutek, gdy zacznie być wykonywane nawykowo.
IV. W optymalnej sytuacji wzorców poprawnej fonacji dostarcza pedagog, który komentuje
ćwiczenia, poprawia, pokazuje. Częstym środkiem jest tu naśladowanie8. Wielu pedagogów
pokazuje głosem dźwięki i zachęca do powtarzania na zasadzie imitacji. Jeśli jest to
egzemplifikacją jasnego wykładu, która pobudza wyobraźnię czy też unaocznia błędy, to
zasługuje na szczególne uznanie. Jeśli jednak jest jedynym środkiem nauczania, należy
wyraźnie stwierdzić, iż jest to środek
7 Procesom fonacyjnym towarzyszy stale sfera doświadczeń psychicznych. Wywierają one na
głos duży wpływ, nie zawsze pozytywny. Stres, napięcie psychiczne odbijają się na złej pracy
muskulatury oddechowej i narządu głosowego (por. Łastik 2002).
8 Odrębną kwestią jest naśladowanie głosu dojrzałych śpiewaków operowych. Franziska
Martienssen-Lohmann przestrzega przed takim działaniem i stwierdza, że w wyniku takiego
emitowania głosu przez młode głosy dochodzi zazwyczaj do uszkodzenia rejestrów
(Martienssen-Lohmann 1953 s. 51).
106
niewystarczający. Nauki emisji nie można oprzeć wyłącznie na wyobrażeniach
brzmieniowych, bowiem osiągnięcia ucznia są wówczas najczęściej zdobyczą krótkotrwałą.
Fonacja posiada swoje zasady, które muszą być uświadomione i respektowane. Bezpośredni
kontakt nauczyciela z ćwiczącym daje możliwość dopasowania metody do indywidualnych
potrzeb. Każdy uczeń przynosi ze sobą własny bagaż doświadczeń i sposób myślenia.
Postulatem zatem winno być opanowywanie zasad poprawnej emisji pod okiem (uchem)
doświadczonego pedagoga.
V. Niestety nie zawsze mamy możliwość takiego trybu pracy. Mimo braku konsultacji z
nauczycielem wiele kwestii emisyjnych możemy wypracować sami9, pod warunkiem, że
będziemy kontrolować pracę naszego aparatu głosowego zgodnie z podanymi wskazówkami,
a nie zgodnie z własnym doświadczeniem słuchowym10. Stare przyzwyczajenia słuchowe
muszą ustąpić nowym doznaniom. Wiele czasu minie, nim możliwa będzie kontrola
słuchowa, nim nauczymy się słuchania swego głosu jakby z zewnątrz. W początkach nauki
obserwujemy głównie motorykę działania aparatu głosowego. Kontrola możliwa jest tu przez
wzrok (obserwacja układu poszczególnych części ciała) i dotyk (sprawdzanie napięcia
mięśni). Nie słuch, ale oko ma być pierwszym naszym doradcą. W początkowym stadium
nauki najlepszym „nauczycielem" jest lustro, w którym widać całą sylwetkę. Także za
pomocą nagrania wideo możemy obiektywnie analizować i oceniać pracę własnego aparatu
głosowego.
9 Oczywiście w podstawowym zakresie. Można wprawdzie wypracować wiele nawyków z
zakresu fonacji, ale nauczyć się śpiewać artystycznie wyłącznie samemu nie można.
10 Dobra kontrola słuchowa możliwa jest przez nauczyciela bądź inne osoby. Ćwiczący nie
słyszy siebie w taki sam sposób jak druga osoba. Słyszy przede wszystkim poprzez tzw. słuch
wewnętrzny, który obciążony jest dotychczasowymi doświadczeniami słuchowymi. Bardzo
często w odczuciu studenta dobrze fonowane dźwięki wydają się mało nośne czy wręcz
niepoprawne. Słyszy siebie wykorzystując przede wszystkim przewodnictwo kostne, a tam im
dźwięk jest bardziej wycofany i gardłowy, tym brzmi nośniej i ostrzej.
107
VI. Trzeba wnikliwie obserwować całe ciało, by odblokowy-wać zbędne napięcia. Często
zdarza się, że rozluźnienie pewnej grupy mięśni powoduje naprężenie w innych. A o to
przecież nam nie chodzi. Konieczne jest zdobycie umiejętności dokładnego rozluźniania się w
każdej chwili - to właśnie musi się stać podstawą działania fonacyjnego. Trzeba uświadomić
sobie, że czym innym jest sztywność mięśni, a czym innym naturalnie towarzyszące ich pracy
napięcie. Trzeba pamiętać, że rozluźnienie mięśni nie jest synonimem ich zwiotczenia. W
pracy nad mięśniami chodzi o ich elastyczność i swobodę działania. Idealną technikę cechuje
wyraźna przewaga rozkurczy nad skurczami, podobnie jak w czynnościach codziennych,
które zwykle dają poczucie swobody i „wygody". Jak podaje Czesław Sielużycki, „praca
mięśni jest najbardziej wydajna, gdy ich możliwości ruchowe są wykorzystane w stopniu nie
większym niż 50%. Jest to zasada oszczędności skurczów mięśniowych w ruchach"
(Sielużycki 1962, s. 43).
VII. W czasie fonacji niezwykle ważne jest odczuwanie wrażeń, jakie towarzyszą procesowi
kształtowania się dźwięku i procesowi fonacji. Z czasem uświadomimy sobie różnego rodzaju
odczucia, które kumulują się w miejscach nazwanych przez Raoula Hussona polami
czuciowymi. W polach czuciowych znajduje się szczególnie dużo zakończeń nerwów
czuciowych. Według Hussona jest ich dziewięć (por. rys. 30):
1. Przednia część podniebienia twardego
2. Tylna część podniebienia twardego
3. Podniebienie miękkie
4. Krtań i jej okolice
5. Górna część twarzy
6. Tchawica
7. Górna część klatki piersiowej
8. Okolice przepony i żeber
9. Brzuch i podbrzusze (Bregy 1974, s. 61).
108
Dla nauki poprawnej fonacji szczególnego znaczenia nabierają:
Pola 1-3 - będące miejscem odbicia fali dźwiękowej;
Pole 5 - obejmujące miejsca tzw. „maski", czyli głównie kości czaszki, gdzie odczuwamy
silne drgania, szczególnie ważne dla wypracowania rezonansu;
Pola 8 i 9 - związane z pracą mięśni oddechowych.
W naszej metodzie dużą uwagę skierować trzeba ponadto na pole 4, czyli na krtań. Tam
mieści się źródło dźwięku
109
i położenie krtani oraz praca mięśni krtaniowych ma podstawowe znaczenie dla dalszych
procesów fonacyjnych.
VIII. Mechanizm działania aparatu głosowego jest ukryty przed okiem zarówno ucznia, jak i
pedagoga, stąd dla osiągnięcia celu potrzebne jest odwoływanie się do wyobraźni. Budzenie
skojarzeń często jest jedyną możliwością wywołania konkretnych czynności fizycznych
(inaczej niż w nauce gry na instrumencie, np. na fortepianie, gdzie większość kwestii jest
widoczna gołym okiem). Stąd w nauce emisji niezbędne jest wytworzenie specjalnego języka
opartego na skojarzeniach i wyobraźni. Język ten jest niezrozumiały dla innych, a uczącemu
się w początkowej fazie nauki może wydawać się banalny czy infantylny. Z własnego
doświadczenia przyznać muszę, że dla wyjaśnienia wielu kwestii język taki jest jednak
niezbędny. Podany na wstępie kształcenia nadmiar wiadomości teoretycznych,
uwzględniających ścisłą terminologię fizjologiczno-funkcjonalną tyczącą aparatu głosowego,
może znacznie zakłócić proces opanowywania poprawnej fonacji11. Lepiej jest poszukiwać
naturalności przez różne skojarzenia i porównania niż budować ją przez próbę świadomego
poruszania konkretnych mięśni. Na pracę wielu mięśni wykorzystywanych w procesie fonacji
wpływu nie mamy, a ponadto nie jesteśmy w stanie rozpoznać i sterować wszystkimi
konsekwencjami aktywności danego mięśnia. Ruch jednego mięśnia wywołuje reakcje
innych. Gdyby takie świadome sterowanie było możliwe, już dawno udałoby się naukowcom
skonstruować robota o płynnych ruchach. Wszelkie sztuczne mechanizmy wykonują jednak
ruchy
110
schematyczne, sztywne, dalekie od naturalnych ruchów człowieka. Chcąc np. nauczyć kogoś
chodzić, damy mu wiele dobrych wskazówek: najpierw podnieś dzięki mięśniom uda kolano,
a potem w sposób kontrolowany opuszczaj nogę tak, by stopa oparła się o podłoże. Przenieś
ciężar ciała na tę kończynę i powtórz powyższe czynności dla drugiej nogi itd. Czy to jednak
wystarczy?
Tak samo jest z pracą biorących udział w procesie fonacyj-nym mięśni oddechowych,
krtaniowych czy mięśni nasady. Nasze ćwiczenia muszą służyć jedynie uaktywnieniu
pewnych elementów. Połączenie aktywności wszystkich mięśni odbywa się na zasadzie
utrwalania naturalnych odruchów bądź - w przypadku istnienia złych nawyków - stworzenia
korzystnych warunków dla przywrócenia tychże naturalnych procesów. Z ustaleń
elektrofizjologii wynika, że mięśnie, które spełniają tę samą czynność, tak samo reagują na
bodźce elektryczne. Jak twierdzi Aleksandra Mitrynowicz-Modrzejewska, „przynależność
funkcyjna mięśni oddechowych i mięśni zwierającego pierścienia gardłowego została
potwierdzona wynikami badań ich bioelektrycznego potencjału. Mięśnie zwierającego
pierścienia gardłowego i mięśnie oddechowe, a zwłaszcza przepona, stanowią jeden ściśle
zespolony układ ruchowy, współpracujący w emisji głosu" (Mitrynowicz-Modrzejewska
1974, s. 179).
Wynika z tego, że w pracy nad głosem powinniśmy koncentrować się na różnych elementach.
Jest to dobre założenie. Pozostaje tylko pytanie: czy jednocześnie? Jednoczesna kontrola
większości elementów aktywnych w czasie fonacji jest niemożliwa. Zatem: jaką należy
przyjąć kolejność pracy?
IX. Bardzo rozpowszechniony jest sposób nauki, w którym na początku pracuje się nad
oddechem. Praca nad oddechem jest najtrudniejszym elementem kształcenia, bowiem często
przez nieumiejętne ćwiczenia oddechowe następuje usztywnienie mięśni czy też zbyt duże
parcie oddechu na krtań. Jak pisze uznany nauczyciel śpiewu - Franziska Martienssen-
Lohmann, „takim metodom nauczania należy się stanowczo sprze-
111
ciwić, gdyż w nauce śpiewu przynoszą one na ogół więcej szkody niż korzyści. (...)
Wstrzymanie oddechu, wytrzymywanie tonu (...) należy na ogół do drugiej fazy kształcenia, a
nie do fazy początkowej" (Martienssen-Lohmann 1953, s. 25). Podobnie sądzi Christian
Elssner, współczesny niemiecki pedagog: „osobiście przestrzegam przed jakimkolwiek
aktywizowaniem funkcji wydechu i uważam to za niezgodne z fizjologią" (Elssner 1996, s.
109).
X. Jedna z podstawowych dyrektyw włoskiej szkoły bel canto brzmi: „Dobrze oddychać, to
znaczy otworzyć dolne gardło". W mojej metodzie pracy nad głosem zaczyna się właśnie od
poprawnego otwarcia i ułożenia aparatu głosowego. Podobnie jest w grze na instrumentach,
gdy wiele czasu na początku nauki zajmuje poprawne trzymanie instrumentu. Zanim uczeń
zacznie wydobywać ze skrzypiec dźwięki, przez wiele lekcji będzie się uczył, jak ułożyć
skrzypce i jak trzymać smyczek. Gdy w końcu zacznie grać, nieważny będzie dźwiękowy
efekt (od razu piękny ton), a jedynie swoboda w trzymaniu instrumentu. To jest podstawa,
której nie zbagatelizuje żaden doświadczony pedagog.
W podejściu do głosu ludzkiego często popełnia się błąd zakładając, że każdy wie, jak należy
układać aparat głosowy do fonacji. Nie zwraca się uwagi na tę podstawową rzecz, pracując
bądź nad oddechem, bądź nad uzyskaniem odpowiedniego rezonansu. To, co się uda w tych
działaniach uzyskać, ma charakter krótkotrwały. Możliwości głosu ludzkiego w pewnym
momencie okażą się ograniczone. Trzeba będzie szukać przyczyny, a ta okaże się brakiem
swobody krtani, gardła czy języka.
Zadanie: „położyć luźno język", wydaje się niezwykle łatwe, ale jakże często jest w
poprawny sposób niewykonalne. Praca nad przygotowaniem aparatu głosowego do fonacji
zdominuje więc początki pracy nad głosem.
XI. Kolejnym etapem będzie uzyskanie odpowiedniego rezonansu dla dźwięków. Przy pracy
nad rezonansem okaże się,
112
że wrażenia w przestrzeniach rezonujących odczuwa się wraz z pracą mięśni oddechowych.
Gdy to zaobserwujemy, możemy stwierdzić, że potrafimy poprawnie wydobywać dźwięki.
Pozostają jeszcze zagadnienia dotyczące artykulacji i poznanie zasad poprawnej wymowy w
języku polskim.
Na zakończenie powyższych uwag do metody pracy zastanowić się należy - do jakiej emisji
zmierzamy. Odpowiemy, że do poprawnej. Po czym rozpoznamy, że to właśnie jest ten
sposób fonacji? Poprawna emisja to taka, która: - jest wygodna:
Proces fonacji opiera się na działaniu różnych grup mięśni (m.in. mięśni krtani, klatki
piersiowej, jamy brzusznej) i tym samym wymaga wysiłku fizycznego. Przy właściwej emisji
wysiłek ten sprowadza się do niezbędnego minimum, gdyż mięśnie pracują wówczas w
sposób skoordynowany i harmonijny. (...) Jeżeli natomiast procesowi emisji głosu towarzyszą
nadmierne napięcia mięśni biorących udział w oddychaniu, jeżeli śpiewający wygląda przy
tym jak człowiek wykonujący bardzo uciążliwą pracę, przybiera nienaturalne, wymuszone
pozy, wówczas możemy mieć pewność, że jego emisja jest niewłaściwa (Bregy 1974, s. l 3);
- jest estetyczna - wyraz twarzy jest naturalny, układ ust, brwi nie jest wymuszony, ogólna
postawa swobodna i nie napięta. Wykrzywione usta, zbędna minoderia przeczy poprawnej
emisji;
- posiada dobrą dykcję - tylko wyrazista dykcja jest wyrazem doskonałej emisji. Nie możemy
zastanawiać się, czy to a czy o, i czy y;
- sprzyja czynnościom życiowym organizmu, dodatnio wpływa, szczególnie przez aparat
oddechowy, na pracę serca, nie powoduje podrażnień narządu głosowego i chrypki; - jest
naturalna - dźwięk wypływa z nas w sposób prosty i jasny (jakby „oczywisty");
113
- jest piękna - gdy czynność krtani, zjawiska rezonansu i oddech są ze sobą zharmonizowane,
wówczas wydany przez nas dźwięk zachwyca słuchacza.
Jeśli podręcznik ten ma być pomocny w opanowaniu właściwej fonacji, nie wystarczy, by był
przeczytany. Należy przerabiać podane tu ćwiczenia, powtarzać je i świadomie poznawać
własne dźwiękowe doznania. Celem naszej pracy jest wypracowanie odruchów
bezwarunkowych i warunkowych. Jak twierdzi Czesław Sielużycki (Sielużycki 1962), tworzą
się one w różnych ośrodkach mózgowia. Tam bodźce zostają kojarzone i od tej umiejętności
zależy bezpośrednia koordynacja czynności. Wprawdzie dźwięk tworzy się w krtani, bo tam
jest jego źródło dźwięku, jednak „mówi się i śpiewa świadomie przy współudziale mózgu"
(Sobierajska 1972, s. 8).
114
3. FONACJA
Podstawowym zagadnieniem w nauce poprawnej emisji jest praca aparatu fonacyjnego, czyli
krtani. Tam bowiem usytuowane są struny głosowe (źródło dźwięku), których aktywność
warunkuje powstawanie głosu. Praca narządów artykulacyj-nych i oddechowych bez fonacji
dałaby nam szept, ale nośnego dźwięku nie udałoby się uzyskać. Tak więc zagadnienia
dotyczące krtani winny zdominować początki nauki. Także logika nakazuje, by najpierw
„otworzyć instrument", nauczyć się go trzymać, a dopiero potem przystąpić do gry. Zgodny z
tym jest Bronisław Romaniszyn twierdząc, iż
a) postawa
Bądź aktywny w sposób naturalny, bez żadnej przesady: pierś wysoko, ramiona szeroko,
szyja luźno.
(Wiktor Bregy)
Istnieje ścisły związek pomiędzy postawą ciała a fonacją. Wielokrotnie już była podkreślana
konieczność swobody, rozluźnienia i naturalności. Do fonacji możemy przystąpić dopiero
wtedy, gdy świadomi będziemy swojej postawy, gdy rozpoznamy wszystkie napięcia i
naprężenia obecne w naszym ciele.
115
Jedną z istotniejszych zasad w nauce emisji jest konieczność odczucia równowagi pomiędzy
napięciami i rozluźnieniami nie tylko w obrębie narządów fonacyjnych, oddechowych czy
arty-kulacyjnych, ale w całym organizmie. Musimy uznać, że nawet niepozorne napięcie brwi
czy zmarszczenie czoła ma wpływ na naszą fonację. A co dopiero, gdy sztywnieją nam barki,
łopatki, czy gdy nie potrafimy stanąć równomiernie na obu stopach. W niepozorny sposób
usztywnienia niezwiązanych z fonacją mięśni przechodzą na napięcia mięśni fonacyjnych. W
pierwszej części podręcznika wykazaliśmy, że mięśnie nawet bardzo odległe, ale o podobnej
funkcji, reagują identycznie. Jedno naprężenie rodzi kolejne. Zła postawa zakłóca poprawną
emisję. Pamiętajmy o tym!
Brak umiejętności rozluźniania się zaobserwowałam u przeważającej liczby studentów. Wielu
nie uświadamiało sobie tego stanu. Od wielu lat byli zawsze usztywnieni, więc przyjmowali
to za stan normalny. Stąd w trakcie ćwiczeń rozluźnienie przychodziło im z dużą trudnością.
Fonacją wymaga napięcia mięśni, ale nie wszystkich, tylko konkretnych, fonacyjnych. Często
ich napięcie uzyskiwane jest poza naszą wolą, wiele z tych mięśni odbiera bowiem impulsy
116
wegetatywnie. Napięcie to może się pojawić w sposób naturalny tylko wtedy, gdy pozostałe
mięśnie są całkowicie rozluźnione. W przeciwnym razie mamy do czynienia z nakładaniem
się napięć.
Przykład
Celem naszym jest jazda samochodem do przodu, ale nie wiedzieć czemu, zaciągnęliśmy
ręczny hamulec. Dodajemy gazu, ale samochód nie chce jechać. Prosimy nawet przyjaciół, by
popchali. Po co? Wystarczyłoby jedynie zwolnić hamulec...
117
3. Szyja swobodna, rozluźniona, ale jednocześnie aktywna, przygotowana do ruchu, np.
skrętu głową;
4. Mięśnie barków luźne, ramiona i ręce swobodne12;
5. Plecy nie napięte, nie zgarbione, łopatki oddalone od siebie;
6. Lekko napięte mięśnie brzucha i pośladków dla uzyskania estetycznego wyglądu;
7. Uda i łydki rozluźnione z jednoczesnym uczuciem stabilnego stania na obu nogach;
8. Stopy oparte całą powierzchnią o podłoże i jednakowo obciążone13.
PAMIĘTAJMY
Swobodna, prosta postawa jest warunkiem niezbędnym dla uzyskania właściwej pozycji
krtani oraz narządów oddechowych i artykulacyjnych.
b) żuchwa
Ruchy żuchwy ściśle łączą się z ruchami krtani i języka, ale przede wszystkim warunkują
otwarcie ust. Swobodne opuszczenie żuchwy powiększa przestrzenie rezonansowe jamy
ustnej, a także powoduje całkowite oswobodzenie wszystkich mięśni okolicznych (twarzy,
szyi, gardła, języka, krtani i kości gnykowej).
Znaczenie żuchwy dla poprawnej emisji często jest niedoceniane. Polecenie: „otwórz usta",
wydaje się śmiesznie łatwe. Ale gdy zastanowimy się, jak otworzyć usta, okaże się to
polecenie bardzo mało konkretne. Obserwując różnych mówców czy śpiewaków zauważamy,
że jedni wcale ust nie otwierają, inni - otwierają je ponad miarę, często czyniąc przy tym
mnóstwo dziwnych ruchów. Są tacy, którzy otwierają usta mocno w górę, inni zaś rozciągają
je intensywnie na boki. Czy jest zatem
118
jakiś model poprawnego otwierania ust? Najprostsza odpowiedź brzmi: „otwieraj usta luźno,
naturalnie". Co to jednak znaczy? Gdy wyobrażamy sobie rękę, która ma znajdować się w
luźnej pozycji, zwykle nie mamy wątpliwości, jak to ma wyglądać. Powinna swobodnie
zwisać zaczepiona do korpusu przy pomocy stawu barkowego. Winna zwisać tak, by przy
poruszeniu wykonywała niczym niekrępowane ruchy i znajdowała się w stanie bezwładności.
Ręka nie może być ani podkurczona, ani przesadnie obniżona. Może się znajdować tylko w
jednym położeniu, wynikającym z praw grawitacji.
Podobnie jest ze szczęką dolną (żuchwą). Zaczepiona jest ona w stawie skroniowo-
żuchwowym i przy jego pomocy łączy się z korpusem (tu - czaszką). Zatem powinna
swobodnie opaść w dół i tam się zatrzymać. To jest właśnie optymalne otwarcie ust (por. rys.
24). Tak byłoby w sytuacji, gdybyśmy zachowali naturalne prawa rządzące pracą mięśni w
naszym organizmie. Zwykle jednak tak nie jest. Jedną z podstawowych wad jest tzw.
szczękościsk, czyli stan, w którym żuchwa i szczęka górna pozostają względem siebie w
sytuacji naprężenia. Często w szczękościsku naprężenie jest tak wielkie, że zęby górne i dolne
w czasie fonacji stykają się ze sobą. Co wówczas należy uczynić, by wyczuć stan naturalnego
otwarcia? Może znów warto skorzystać z wyobrażeń.
Przykład
Zmęczony pasażer zasnął w pociągu. Śpi, nie uświadamiając sobie, że jego żuchwa opadła
swobodnie, a usta pozostają otwarte.
119
Gdyby ten stan udało nam się wyobrazić, znalibyśmy już odpowiedź na pytanie: jak luźno
otworzyć usta?
Z obserwacji poczynionej na licznej grupie studentów, z którymi prowadziłam zajęcia z
emisji głosu, mogę zaproponować jeszcze jedną metodę na uświadomienie sobie naturalnego
otwarcia ust. Ręce luźno ułożyć na skroniach, tak by wyczuć pracę stawu skroniowo-
żuchwowego. Prowadząc żuchwę mocno w dół, zaobserwujemy, iż w pewnym momencie
następuje wyczuwalny przeskok. Żuchwa rozwiera się ponad miarę. Ustalmy położenie
żuchwy tuż przed tym przeskokiem. Mierząc rozstaw szczęk przy pomocy palców, okaże się,
że mieszczą się tu pionowo (na szerokość) dwa palce: wskazujący i środkowy. W takim
ułożeniu mamy żuchwę naturalnie otwartą. Czy luźną, pozbawioną sztywności? Nie zawsze.
Często mamy do czynienia z poczuciem napięcia dolnej szczęki, podczas gdy według
powyższych wyznaczników powinna być luźna. Dzieje się tak wówczas, gdy szczęko-ścisk
(bez względu na zaawansowanie) przyzwyczaił mięśnie do stanu skurczu. Poprzez ćwiczenia
stan ten należy zmienić i doprowadzić do poczucia zupełnej swobody.
Przykład
Na oddziale szpitalnym leży pacjent. Na skutek paraliżu ma przykurcz prawej ręki. Przez
kolejne dni przychodzi do niego rehabilitant. Małymi krokami udaje się pokonać przykurcz.
By to osiągnąć, trzeba było wielu ćwiczeń rozciągających, rozluźniających. Często
dochodzeniu do sukcesu towarzyszyło poczucie napięcia czy wręcz bólu.
120
Zajęcia emisji głosu. Dwie studentki. Jedna stoi przy lustrze i ćwiczy opuszczanie żuchwy.
Gdy robi to zbyt mocno, ostrzegam ją przed konsekwencjami, mówiąc żartem: „Niech Pani
uważa, żeby żuchwa Pani nie wyskoczyła z zawiasów". Wówczas obserwująca to druga
studentka opowiedziała mi o swojej przygodzie z czasów nauki emisji w studium
nauczycielskim. Pani profesor wymagała w fonacji możliwie jak największego rozwarcia
szczęk. A że uczennica była pilna, to pilnie ćwiczyła. W konsekwencji trafiła na oddział
chirurgii szczękowej, gdzie lekarz szynował jej żuchwę, gdyż tak ją „wyćwiczyła", że
naturalny zawias w stawie uległ destrukcji. Pozostawmy to bez komentarza.
Przy otwieraniu ust należy uważać, by żuchwa nie wysuwała się do przodu. Nie należy także
otwierać ust zbyt szeroko, trzeba zachować naturalną formę dla samogłosek. Omówione
powyżej prawidła odnoszą się do samogłosek otwartych a, e, o. Nie wolno opuszczaniem
szczęki przeciwdziałać ruchom arty-kulacyjnym języka, którego mięśnie często unoszą
szczękę, np. w samogłoskach i, y, u.
Pamiętajmy
Blokada żuchwy powoduje automatycznie zacisk krtani.
c) krtań
W krtani znajdują się struny głosowe będące źródłem
dźwięku. Ich praca regulowana jest przez ośrodkowy układ
nerwowy. Jaki zatem wpływ może mieć krtań na kształtowanie
się dźwięku? Wpływy są dwojakiego rodzaju:
1. mięśnie krtani muszą być utrzymane w takim położeniu
i napięciu, by impulsy nerwowe mogły regulować pracę wię-
zadeł głosowych w niczym nie krępowany sposób. Często
zdarza się, że napięta krtań (potocznie zwana zamkniętą) -
by uzyskać fonacyjny efekt - jest nadmiernie nadwerężana.
Często - zbytecznie - nakłada się na siebie praca innych
mięśni o odmiennym zakresie działania. To właśnie tu bio-
121
rą początek wszystkie patologie głosu wynikające z nieprawidłowej fonacji;
2. krtań jest położonym najbliżej więzadeł głosowych rezonatorem. Jest to rezonator
zmiennokształtny, zatem od tego, jak ukształtujemy krtań, zależeć będzie barwa dźwięku.
Najistotniejsze w pracy nad ułożeniem krtani jest pozbawienie jej napięć i tzw. otwarcie.
Dążymy do stanu zupełnego „nieodczuwania krtani". Jeśli w czasie fonacji „odczuwamy
krtań", uświadamiamy sobie jej obecność, znaczy to, że popełniamy błędy. M. Fomiczew
pisze, że „nie powinniśmy odczuwać krtani, podobnie jak nie odczuwamy naszych oczu, jeśli
nie są zmęczone" (Fomiczew 1951, s. 141).
Otwarcie krtani to stan, w którym odczuwamy zupełną swobodę, nie ma żadnych
intensywnych napięć nie tylko w mięśniach krtani, ale także w mięśniach języka i gardła. Jest
to stan zupełnego rozluźnienia. Przy otwarciu krtani kieszonki Morgagniego wyrównują swe
wgłębienie, struny rzekome rozszerzają się, a nagłośnia przechyla się silnie do przodu. Fale
głosowe rozchodząc się swobodnie, niczym
122
nie blokowane, uderzają wprost w podniebienie na całej jego powierzchni oraz w tylną ścianę
gardzieli wywołując współdziałanie wszystkich nagłośniowych komór rezonansowych. Taka
fonacja nie wymaga wysiłku, powstały dźwięk jest nośny i łagodny. Gdy krtań jest zaciśnięta,
więzadła rzekome i kieszonki Morgagniego zwężają się, stanowiąc dla fali dźwiękowej
znaczną blokadę. Powstały w wyniku takiego ułożenia krtani dźwięk jest zduszony,
wydobywany ze znacznym wysiłkiem, często przechodzi w krzyk.
W jaki sposób możemy sprawdzić, czy nasza krtań jest zaciśnięta? Krtań w sposób
fizjologiczny zaciska się przy przełykaniu. Możemy sprawdzić ten stan, dotykając palcem
mięśni umiejscowionych pod brodą. Porównajmy, czy w czasie mówienia czy śpiewania krtań
zachowuje się identycznie. Jeśli tak, znaczy to, że jest mocno zaciśnięta. Także obserwacja w
lustrze wyglądu szyi dostarczy nam wielu informacji. Prawidłowo na szyi nie powinny
pojawiać się żadne napięcia, muskulatura musi być zupełnie spokojna. Jakże często obserwuję
u początkujących w nauce emisji sytuację, gdy szyja tak bardzo jest ściśnięta, że wręcz widać
napięte żyły i mięśnie.
Trzeba uważać, by krtań na skutek nadmiernych naprężeń nie była zmęczona. W takim stanie
należy unikać fonowania. „Próba nacisku", której wynalazcą był Gutzmann, pozwala
obiektywnie ocenić stan krtani. W czasie śpiewania długiego dźwięku naciskamy łagodnie na
chrząstkę tarczową (u mężczyzn - tzw. jabłko Adama). Przy zdrowej, niezmęczonej krtani,
gdy odsuniemy palec - usłyszymy podwyższony dźwięk, który natychmiast powróci do
pierwotnej wysokości. Przy problemach z krtanią wyższy dźwięk będzie trwał znacznie
dłużej, a głos z trudem powróci do stanu pierwotnego (Romaniszyn 1957, s. 32).
Krtań fizjologicznie jest narządem o dużej ruchliwości, wykorzystuje to w różnych
sytuacjach, np. w czasie połykania. W czasie fonacji powinna pozostawać w stanie
względnego bezruchu. W głosie nieszkolonym krtań wykonuje jednak zwy-
123
kle duże ruchy, szczególnie wtedy, gdy chcemy wydobyć wyższy dźwięk. Wprawdzie w
rozdziale 2.1 części I wykazaliśmy, że w czasie fonacji znajdujące się w krtani więzadła
głosowe nie zmieniają swej długości, to jednak wielu postępuje, jakby tak właśnie było.
Przykład
Pianista siedzi przy instrumencie. Fortepian stoi w miejscu „jak wryty". By zagrać dźwięki w
rejestrze niskim (z lewej strony klawiatury) czy wysokim (ze strony prawej), nie przesuwa się
instrumentu. Grający przenosi ręce, by zagrać te dźwięki. To nakazuje mu zdrowy rozsądek.
A jak zachowujemy się my w grze na naszym instrumencie? Dlaczego pozwalamy, by źródło
dźwięku wykonywało bezsensowne ruchy w górę i w dół?
Ruchy krtani trzeba bacznie kontrolować. Pomocna będzie tu luźno ułożona na szyi dłoń,
która jest w stanie te ruchy wyczuć. U mężczyzn możemy to dodatkowo obserwować,
śledząc zachowanie chrząstki tarczowej zwanej potocznie „jabłkiem Adama". Często w
momencie rozpoczęcia fonacji chrząstka ta podnosi się ku górze. Należy tego szczególnie
unikać. Ruchy krtani w czasie fonacji są zbędne, ponieważ obciążają mięśnie dodatkową
pracą, doprowadzając w konsekwencji aparat fonacyjny do przeciążenia.
Przesunięcia krtani blokujące pracę więzadeł głosowych często wynikają z usztywnienia
żuchwy i napięcia języka. Musimy pamiętać, że mięśnie języka mają swe przyczepy na kości
gnykowej, której ruchy są bezpośrednio przekazywane krtani. Często wzmożone napięcie i
zwiększona praca mięśni krtani jest wynikiem nieudolności mięśni oddechowych14.
124
Bardzo istotna dla fonacji jest także umiejętność obniżania krtani. Ta czynność, z
jednoczesnym wyprostowaniem jamy gardzieli oraz podstawy języka, ma wpływ na rezonans.
W jaki sposób możemy wypracować otwarcie krtani? Najlepiej stan taki możemy uzyskać
przez wyobrażenie sobie pewnych działań. Gdy się czymś zachwycamy lub czemuś dziwimy,
towarzyszy nam wdech. Możemy wówczas zaobserwować stan naturalnego otwarcia krtani.
Pojawia się jakby wrażenie wewnętrznej przestrzeni, „luźnego gardła". Podobne doznania
towarzyszą nam wówczas, gdy poczujemy w ustach obecność gorącego ziemniaka.
Wywołany w naturalny sposób odruch otwarcia krtani należy sobie uświadomić, a następnie
trzeba ów stan utrwalać.
Za utrzymanie krtani w luźnej formie odpowiadają mięśnie zewnętrzne. Jeśli są one
dostatecznie silne i elastyczne, są w stanie ograniczyć ruchliwość krtani do minimum. A oto
propozycje działań mających na celu wzmocnienie mięśni krtaniowych (Drobner 1994)15:
1. trening mięśni krtaniowych - podobny do treningu kończyn. W dzieciństwie istniał trening
naturalny, dzieci mogły swobodnie korzystać z krtani, wykorzystując jej ogromny głosowy
potencjał. Z biegiem czasu różnego rodzaju zakazy i z pewnością także świadomość
niedoskonałości własnego głosu powodują zaniechanie czynności krtaniowych i rozwój krtani
staje się nieporównywalnie słabszy niż całego organizmu. Zdarzają się kandydaci na studia
pedagogiczno--muzyczne, którzy jeszcze nie śpiewali (?!). Celem treningu jest nadrobienie
braków wynikających z zaniechania pełnej aktywności krtani, wzmocnienie mięśni
krtaniowych, a nawet przyrost ich masy. Ćwiczenia najpierw trzeba wykonywać bezgłośnie,
typowo gimnastycznie, potem także fona-cyjnie;
125
2. trening ideomotoryczny - szczególnie przydatny w okresie, kiedy przymusowo trzeba
milczeć16. Przez intensywne wyobrażanie sobie czynności ruchowych można wzbudzić w
mięśniach zmiany potencjałów bioelektrycznych. Różnica potencjałów w działaniu i w
wyobrażeniu będzie jedynie w ich natężeniu (efekt Carpentera).
Pomocniczo na pracę krtani wpływa praca innych narządów, a w szczególności narządów
artykulacyjnych. Krtań jest bowiem ściśle powiązana przez mięśnie z żuchwą, miękkim
podniebieniem, a przede wszystkim z językiem. Elementy te połączone są ze sobą jak tryby w
mechanizmie zegara.
PAMIĘTAJMY
Nie mówimy krtanią, lecz przez krtań. Swobodna krtań jako podstawowy warunek poprawnej
fonacji musi stać się nawykiem.
d) język
Język, gdy stoi w gardle niczym kołek, uniemożliwia swobodny przepływ fali dźwiękowej.
Ponadto jego nasada (czyli korzeń) przy pomocy połączeń mięśniowych przenosi napięcie
języka na gardło i dalej na krtań, zakłócając bardzo proces fonacji. Zatem jako kolejny z
priorytetów w nauce poprawnej fonacji trzeba uznać opanowanie umiejętności trzymania
języka luźno, bez usztywnienia i naprężeń.
I tym razem banalne polecenie okazuje się niezwykle trudne. Język ma leżeć luźno, czyli
kształtem przypominać płatek róży. Ma spoczywać swobodnie na dnie jamy ustnej i dotykać
końcem dolnych przednich zębów. Tylko wówczas będzie ułożony poprawnie. Nie może
wywijać się ku górze ani wybrzuszać (por. rys. 32).
PAMIĘTAJMY
Pozbawiony napięć język gwarantuje nam otwarcie krtani, doskonały rezonans i poprawność
artykulacyjną.
Według Pestalozziego - szwajcarskiego nauczyciela śpiewu.
127
e) podniebienie miękkie
Ćwicząc, dla uzyskania otwarcia krtani, odruch zdziwienia czy zachwytu zapewne
zauważyliśmy, że miękkie podniebienie unosi się do góry. Te dwie czynności ściśle łączą się
ze sobą i wzajemnie warunkują. Unoszenie miękkiego podniebienia ma związek jeszcze z
innymi działaniami, przede wszystkim z podparciem oddechowym i z uzyskaniem
odpowiedniej barwy dźwięku. Zajmuje zatem w pracy nad głosem bardzo ważne miejsce.
Jeśli odruchy zdziwienia czy zachwytu nie dają jasności co do układu podniebienia, warto
zajrzeć w lustrze do jamy ustnej. Co widzimy? Ładnie wypracowany język, który spoczywa
jak płatek róży, i to wszystko. Ale my chcemy ujrzeć jeszcze tylną ścianę środkowego gardła i
w tym coś nam przeszkadza. To właśnie leżące miękkie podniebienie, które dla poprawnej
fonacji stale powinno być napięte (!), uniesione do góry i wysmuklone. W czasie ziewania
fizjologicznie miękkie podniebienie unosi się do góry, zamykając przejście do jamy nosowej i
tworząc w górnej części jamy ustnej kopułę. Może wzbudzając naturalny odruch ziewania w
jego początkowej fazie uda nam się uchwycić poprawne położenie miękkiego podniebienia.
Także gdy szczerze się śmiejemy, wraz z ruchami przepony „podskakuje" ku górze miękkie
podniebienie.
Obserwując pracę miękkiego podniebienia w lusterku zauważymy, że w pewnym momencie
unosi się ono tak wysoko, że przestaje stykać się z językiem i otwiera nam widok na tylną
ścianę. Teraz trzeba wypracować aktywność tego narządu, by później w pracy nad oddechem
czy rezonansem stanowiła ona klucz otwierający wiele emisyjnych zakamarków (por. rys.
32).
PAMIĘTAJMY
Elastyczność miękkiego podniebienia pomoże nam w poprawnym oddychaniu i nada naszym
dźwiękom blask i siłę.
128
- Ramiona trzymaj luźno, głowę prosto i nie zadzieraj jej ku górze!
- Ćwiczenia rozluźniające, rozgrzewające i rozciągające są kluczem do oswobodzenia ciała z
napięć.
- Żadnej fonacyjnej czynności nie wolno zaczynać ani wykonywać bez koordynacji i
synchronizacji pracy mięśni.
- Żuchwa ma opadać siłą swego ciężaru, a nie na skutek zamierzonego działania.
- Krtań nie może się chwiać w czasie fonacji, unosić się i opadać. Musi zachować stabilne
położenie. Ten element techniki fonacyjnej musi stać się nawykiem.
- Koniecznie odczuwaj zupełną swobodę, żadnych intensywnych napięć w mięśniach krtani,
języka czy gardła.
- Gdy odczuwasz krtań - koniecznie przerwij ćwiczenia i zastanów się, gdzie popełniasz
błąd! Nie udawaj, że nie ma problemu. Trzeba samemu szukać przyczyny i zlikwidować
miejsce blokady.
- Z obawy przed szkodliwymi nadużyciami czy przeciążaniem nadmierną pracą w
ćwiczeniach z głosem wskazana jest ostrożność. Forsowanie głosu zawsze kończy się źle.
129
4. ĆWICZENIA FONACYJNE
Omawiane narządy, tj. żuchwa, krtań, język i miękkie podniebienie, biorą aktywny udział nie
tylko w fazie fonacji, ale także w uzyskiwaniu rezonansu i w działaniach artykulacyjnych. W
kolejnych rozdziałach pojawią się odpowiednie ćwiczenia w celu wypracowania tych
zagadnień. Aktualnie koncentrujemy się na zagadnieniu elementarnym, czyli odpowiednim
ułożeniu i otwarciu aparatu głosowego w celu przystąpienia do fonacji.
Ćwiczenia te są w praktyce ćwiczeniami mięśni, które kształtują jamę ustną, gardło i krtań.
Ich usprawnienie, a często wręcz odblokowanie, pozwala nam w konsekwencji na poprawną
fonację.
W pierwszym etapie pracy ćwiczenia fonacyjne przeprowadzać będziemy na samogłosce a,
gdyż najlepiej nadaje się ona do kontroli wzrokowej17. W dalszej kolejności pracować należy
na pozostałych samogłoskach: w kolejności e, o, i, y, u.
Początkowo ćwiczenia przeprowadzamy bezgłosowo (szeptem). Szczególnie dotyczy to osób
z dużymi napięciami mięśniowymi. Często są one nawykowe i impuls mózgowy do
wydobycia dźwięku powoduje automatyczne blokowanie mięśni. Ponadto mięśnie są zbyt
słabe i mało ruchliwe, by mogły utrzymać wymagany kształt w czasie rzeczywistej fonacji.
Ćwiczenia bezgłosowe kształtują sam układ aparatu głosowego, uczą nas jakby „trzymania
instrumentu". Ich poprawność warunkuje szybkie postępy w dalszych etapach nauki. Dążymy
do wypracowania nawyków: luźnego opuszczania szczęki, swobodnego ułożenia języka,
uniesienia miękkiego podniebienia. Metoda bezgłosowa jest metodą bezpieczną, nie naraża
narządu głosowego na szkodliwe napięcia.
W pracy nad ustawieniem aparatu głosowego najlepszą kontrolę zapewnia nam lustro, w
którym obserwujemy nasze działa-
130
nią. Celem naszym jest takie wypracowanie mięśni, by świadomie można było sterować ich
pracą już bez kontroli wzrokowej.
1) Ćwiczenia rozluźniające:
a) rozluźnienie mięśni karku przez wykonywanie obrotów głowy;
b) rozluźnienie mięśni ramion i barków przez wymachiwanie i obroty rąk;
c) rozluźnienie języka i szczęki:
- zaczerpnij swobodnie powietrza, podczas wydechu otwórz szeroko usta, wystaw język,
napnij mocno mięśnie twarzy i gardła, po wydechu wciągnij język, zamknij usta, nie zaciskaj
szczęk, rozluźnij napięcie, odczuj swobodę i rozluźnienie.
2. Ćwiczenia żuchwy:
a) obniżać żuchwę przy zamkniętych ustach;
b) wymawiając sylabę da, opuścić luźno18 żuchwę, przez chwilę utrzymać ją w dolnym
położeniu (szczególnie należy zwrócić uwagę na uwolnienie szczęki od jakichkolwiek
naprężeń). Żuchwa musi opadać swobodnie, tak jak swobodnie opada ręka;
c) wykonując ruchy żuchwy w bok (w celu jej rozluźnienia), podnosić żuchwę do góry;
d) opuszczając żuchwę obserwujemy, by wargi nie były naprężone i żeby ich kształt był
naturalny. W ułożeniu warg także dążymy do swobody i rozluźnienia;
e) po opuszczeniu szczęki według powyższych zasad, nie zmieniając kształtu warg,
wymawiamy szeptem głoski: a, e, o .
18 Luźno, tj. według zasad opisanych w części II, rozdz. 3c. 19 Nie należy w tym ćwiczeniu
zważać na niezupełnie naturalną barwę samogłosek.
131
Brak zmian w układzie ust wymusza wówczas aktywność
mięśni języka.
Czasami ćwiczący nie jest w stanie sam ocenić, czy jego żuchwa zachowuje się swobodnie.
Dotyczy to w szczególności osób, które mają zaawansowany szczękościsk. Pomocne jest
wówczas ćwiczenie sprawdzające. Jako rekwizyt do ćwiczenia należy przygotować kawałek
marchewki bądź korek przycięty na wysokość dwóch palców20 (należyte otwarcie ust). Po
otwarciu żuchwy należy zablokować możliwość ruchu żuchwy przez włożenie między zęby
marchewki. Następnie należy możliwie jak najwyraźniej czytać głośno tekst przez około 5
minut. Następnie wyjąć blokadę i przystąpić do ponownego czytania tego samego tekstu. Jeśli
w początkowym momencie odczujemy znaczną różnicę (swobodę) w sposobie czytania,
oznacza to, że mamy wadę szczękościsku. Ćwiczenie to możemy stosować jako
rehabilitacyjne przy stwierdzeniu powyższej wady.
W czasie poprawnej fonacji na samogłoskach a, o i e żuchwa powinna opadać swobodnie.
Można to kontrolować w czasie fonacji, badając rozwarcie szczęk za pomocą dwóch palców.
3) Ćwiczenia krtani21:
a) przy zamkniętych ustach obniżać i unosić krtań;
b) wymawiać różne samogłoski kontrolując bezruch krtani;
c) ćwiczyć tzw. wdech samogłoskowy (przy wdechu wewnętrzne szeptanie samogłosek: a lub
e, potem także innych), przez działanie nietypowe, traci się ewentualne zaciski22
(Romaniszyn 1957, s. 62).
20 Nie zalecam trzymania palców, bo czasami naprężenia żuchwy są tak wielkie, że grozi to
odczuciem bólu w palcach.
21 Należy je przeprowadzać kontrolując dotykowo pracę krtani przez luźny dotyk dłoni.
22 Szczególnie polecane dla szybkiego uwalniania muskulatury gardła i krtani od skurczów.
132
4) Ćwiczenia języka:
a) ćwiczyć wygięcie języka w górę i w dół, naprzemiennie wy-brzuszając go i układając jak
„płatek róży";
b) ćwiczyć odblokowanie języka przejawiające się w jego naprężonych ruchach. Należy
uważać, gdyż często swoboda jednej części języka wywołuje naprężenie innej. Celem
ćwiczenia jest uzyskanie swobodnie leżącego na dnie jamy ustnej języka;
c) dla uzyskania swobody i właściwej pozycji języka szczególnie polecane jest ćwiczenie na
samogłosce y (język naturalnie się spłaszcza, przesuwa do przodu, a na powierzchni tworzy
się jakby rowek).
5. Ćwiczenia
miękkiego
podniebienia:
a) wypracować odruch unoszenia miękkiego podniebienia przez wyobrażenie: -
ziewania25, - śmiechu z otwartymi ustami;
b) wydłużać w czasie czynność trzymania uniesionego miękkiego podniebienia.
6) Ćwiczenia całościowe:
opuszczać żuchwę z jednoczesnym unoszeniem miękkiego podniebienia i poprawnym
ułożeniem języka. Ćwiczenie to przeprowadzać na wdechu przez usta, pomocniczo
korzystając z wyobrażeń: zdziwienia i zachwytu.
Powyższe ćwiczenia muszą być systematycznie powtarzane i trenowane do momentu, gdy
uzyskamy zupełną swobodę
23 Naśladowanie odruchu ziewania ułatwia obniżenie krtani; trzeba jednak pamiętać, aby
próby naśladowania nie zmieniły się w rzeczywiste ziewanie, które powoduje zamknięcie
gardła tylną częścią języka i naprężenie mięśni gardła i szyi.
133
w ich wykonywaniu i gdy będziemy mogli przeprowadzić następujące ćwiczenie
sprawdzające: opuścić luźno żuchwę, unieść miękkie podniebienie, język ułożyć luźno,
swobodnie opierając go o przednie dolne zęby, otworzyć gardło i obniżyć krtań. W takiej
pozycji oddychać swobodnie przez usta. Stan bezwzględnego spokoju i rozluźnienia utrzymać
przynajmniej przez około minutę.
134
5. ODDYCHANIE
Niezależnie od tego, jaką teorię powstawania dźwięku bierze się pod uwagę, oddech jest
istotnym warunkiem dla zaistnienia prawidłowej fonacji. Oddychanie dla poprawnej fonacji
ma wręcz znaczenie podstawowe. Są w tym względzie zgodne wszystkie metody nauki emisji
głosu.
Po uzyskaniu poprawnie otwartego i ułożonego do fonacji aparatu głosowego można
przystąpić do wydobycia dźwięku24, a to związane jest już ściśle z oddechem. Pod wpływem
wydychanego powietrza więzadła głosowe pobudzane są do drgań.
Oddech w czasie fonacji jest oddechem dynamicznym. Najlepszy jest oddech całościowy,
czyli brzuszno-przeponowo--żebrowy25. W innych typach oddychania zwykle dochodzi do
nadmiernego i nienaturalnego naprężenia poszczególnych grup mięśniowych. Najlepszy
oddech to ten, który równomiernie wykorzystuje całą objętość płuc, nie wywołując przy tym
zbędnych usztywnień. Wyższości oddechu całościowego nad pozostałymi typami oddychania
dowodzi także porównanie pojemności płuc (Bregy 1974, s. 54):
135
Poprawny oddech wykorzystywany w emisji głosu to oddech swobodny i elastyczny. Oddech
taki wypływa z oddechu fizjologicznego.
Podstawą w pracy nad oddechem jest spokój ciała i pozbawienie korpusu wszelkich napięć.
Mięśnie muszą być wolne od naprężeń, gdyż w przeciwnym razie znacznie utrudniona jest ich
praca.
Należy sobie jednak uświadomić, że spokój ciała oraz elastyczność mięśni oddechowych to
nie to samo, co bierność i bezwład.
Dla fonacji istotną cechą oddechu jest długość wydechu. Czas trwania wydechu bezpośrednio
przekłada się na czas fonacji. Pozornie wydaje się, że długość wydechu zależeć będzie od
pojemności płuc. Jest to istotna zależność, ale znacznie ważniejsza jest umiejętność
ekonomicznego wykorzystywania powietrza. „Według współczesnych badań zużycie
powietrza w czasie fonacji wynosi zaledwie 40-90 cm3/sek. dla głosów wysokich, zaś do 120
dla głosów niskich. Przy takim dozowaniu oddechu (...) możliwa jest nieprzerwana fonacja do
50 sekund, po czym w płucach pozostaje jeszcze niewielka rezerwa wydechowa" (Drobner
1986, s. 171). Mniej istotne jest zatem, ile mamy w płucach powietrza, lecz jak nim
dysponujemy. Z oddechem jest podobnie jak z balonem. Wypełniony powietrzem traci je
bardzo długo, gdy powietrze wydostaje się przez maleńką szczelinę, lecz gdy go otworzymy,
powietrze ujdzie przez krótki moment.
Co zrobić, by jak najlepiej oddychać?
a)wdech
Istotą wdechu jest wprowadzenie powietrza do płuc. Wiele osób oddycha szczytowo,
wykorzystując zaledwie niewielką część przestrzeni oddechowej. Przez umiejętne
ćwiczenia26 należy opanować taką zdolność operowania mięśniami wde-
136
chowymi, by uzyskać napełnienie powietrzem jak największej części klatki piersiowej. W
tym celu należy świadomie prowadzić powietrze od najniższych przestrzeni klatki piersiowej,
następnie poszerzyć jej środek, a na końcu uzupełnić powietrzem przestrzenie w okolicy
obojczykowej. Wdech całościowy nie wyróżnia żadnej grupy mięśni oddechowych. W
wyniku wdechu całościowego klatka piersiowa przybiera optymalny kształt.
W jaki sposób możemy taki wdech wypracować? Nasze działanie, jak wykazaliśmy w
pierwszej części w rozdziale poświęconym oddychaniu27, polegać ma nie na wciąganiu
powietrza, lecz na powiększeniu objętości klatki piersiowej tak, by zgodnie z zasadą
wyrównywania ciśnień powietrze do płuc było zassane z zewnątrz.
PRzykład
Z mokrej gąbki chcemy wycisnąć wodę. Ściskamy ją zatem solidnie i w konsekwencji
znaczną część wody zdołamy usunąć. Chcąc, by nabrała wody ponownie, możemy
wprowadzić wodę do wnętrza gąbki np. za pomocą strzykawki. A/e o ileż prościej i
skuteczniej byłoby trzymając gąbkę zanurzoną w wodzie po prostu uwolnić ją z uścisku.
Ręka ściskająca gąbkę to klatka piersiowa ściskająca płuca28. Gdy usuniemy zacisk
(rozsuniemy żebra), stworzymy warunki, by w sposób swobodny powietrze weszło do płuc
tak, jak woda wchodzi do gąbki. Właściwa praca mięśni wdechowych polega więc na
rozszerzeniu klatki piersiowej we wszystkich kierunkach, czyli w podłużnym, poprzecznym i
przednio--tylnym, przy jednoczesnym unieruchomieniu jej górnej, obojczykowej części. W
powiększaniu objętości płuc największe znaczenie mają mięśnie żebrowe i przepona. W
czasie wdechu żebra rozsuwają się na bok, jednocześnie przepona obniża się (por. rys. 19).
Na ruchy przepony nie mamy wprawdzie bezpo-
137
średnio wpływu (przepona nie ma zakończeń nerwów czucia głębokiego i nie może być
świadomie przez nas kontrolowana), możemy jednak pośrednio znacznie zwiększyć jej udział
w procesie oddychania. W tym celu świadomie rozszerzamy dolne żebra, do których
przepona jest przyczepiona. Podczas przesuwania się przepony w dół można zaobserwować
ucisk na trzewia i często nieznaczne wysuwanie się ściany brzusznej do przodu. W swojej
pracy dydaktycznej zauważam, że wiele osób, pracując nad obniżaniem przepony, nadmiernie
wysuwa brzuch. Czynność ta staje się u nich działaniem celowym, a nie wynikiem pracy
przepony. Powoduje to niepotrzebne usztywnienie mięśni brzucha.
Trzeba dbać o to, by opisane wyżej czynności nie łączyły się z napięciem ciała. Jest to bardzo
ważne, gdyż decyduje o poprawności wdechu. Opisane czynności dają uczucie lekkości i
swobody w całym ciele oraz gotowości do działania.
Wdech wykonujemy przy otwartych ustach. Powinien być szybki, bezszmerowy29, głęboki.
Nie może być jednak przesady w pobieraniu powietrza. Zbyt dużo powietrza usztywnia
oddech, dlatego trzeba wyczuć indywidualnie odpowiednią głębokość oddechu. Wdech nie
może nas pozbawić swobody i elastyczności.
Czasami bardzo trudno jest uruchomić dolne żebra do czynności rozszerzania się na boki.
Znacznie częściej żebra poruszają się w kierunku pionowym, jednak dla poprawnej fonacji
nie jest to kierunek pożądany. By uruchomić żebra do pracy w kierunku poziomym, potrzebne
będą wyobrażenia czynności, w których aktywizują się mięśnie:
- naturalny śmiech,
- zaparcie się i podnoszenie ciężaru,
- wchodzenie do zimnej wody.
Dobre rezultaty daje mechaniczne naciśnięcie przez drugą osobę dolnych żeber w kierunku do
138
środka. Działanie to wyzwala w naturalny sposób napięcie przeciwdziałające zapadaniu się
żeber i utrzymuje aktywność mięśni wdechowych (działających na zewnątrz). Są to czynności
inicjujące pracę żeber. Po świadomym odczuciu pracy mięśni wdechowych należy te
czynności wypracować.
PAMIĘTAJMY
„Wziąć wdech" oznacza następujące czynności: przy otwartych ustach rozszerzyć dolne żebra
tak, by powietrze zostało zassane z zewnątrz zgodnie z prawem fizyki o wyrównywaniu
ciśnień. Myślimy o oddechu jak o synonimie radości, daje to nam swobodę w całym układzie
oddechowym: od podbrzusza aż do krtani.
b) wydech
Po wymianie gazowej w płucach powietrze w czasie wyde-chu zostaje usunięte na zewnątrz.
Pokonuje ono tę samą drogę jak przy wdechu, tylko w przeciwnym kierunku. W czasie
oddychania statycznego fazy: wdechowa i wydechowa, trwają tyle samo czasu, a mięśnie
działają w logiczny sposób, tzn. w czasie wdechu działają mięśnie wdechowe, a w czasie
wydechu - wydechowe. W oddychaniu dynamicznym (wykorzystywanym w czasie fonacji)
stosunek wdechu do wydechu znacznie się zmienia30. Dążymy do możliwie najdłuższego
wydechu przy najkrótszym wdechu. W związku z tym naturalna praca mięśni oddechowych
ulega zmianie. Istotą dynamicznego wydechu jest podparcie oddechowe.
139
c) podparcie oddechowe (appoggio)
Jak pisze Aleksandra Mitrynowicz-Modrzejewska, „podparcie oddechowe jest aktem
wyjątkowym i nie przypomina żadnej innej czynności ruchowej człowieka" (Mitrynowicz-
Modrzejewska 1974, s. 140). Jego celem jest wydłużenie fazy wydechowej. Aby to uzyskać,
konieczne jest wypracowanie możliwości kontroli wydychanego powietrza. Płuca jako organ
oddechowy zachowują się biernie, natomiast aktywne są mięśnie oddechowe. To od ich
działania zależy, w jaki sposób układ oddechowy wydali zużyte powietrze.
W jaki sposób można spowolnić fazę wydechu? Co robić, by nie dopuścić do usunięcia
znacznej części powietrza z płuc w sposób niekontrolowany? (przypomnijmy porównanie z
balonem).
Widocznym objawem wydechu jest zapadanie się klatki piersiowej. Im szybciej klatka
piersiowa zmniejszy swą objętość, tym szybciej zawarte w niej powietrze zostanie usunięte.
By spowolnić fazę wydechu, trzeba możliwie jak najdłużej utrzymywać klatkę piersiową w
rozszerzeniu, czyli tak jak przy wdechu. I to jest właśnie „akt wyjątkowy", bowiem by taki
stan osiągnąć, jednocześnie muszą zachować swą aktywność zarówno mięśnie wdechowe
(poszerzające rozmiary klatki piersiowej) jak i wydechowe (zmniejszające rozmiary klatki
piersiowej), a więc mięśnie - ze swej natury - działające „antagoni-stycznie".
Podparcie oddechowe polega w swej istocie na możliwie długim utrzymaniu aparatu
oddechowego w pozycji wdechowej. By mięśnie wydechowe nie przejęły aktywności w
sposób niekontrolowany, cały czas trzeba utrzymywać mięśnie wdechowe w fazie
aktywności. Mięśnie te muszą stawiać opór mięśniom wydechowym. Świadomie
kontrolujemy więc pracę mięśni napinających dolne żebra (w konsekwencji także przeponę).
Mięśnie te przeciwdziałają wydechowi, kontrolują go i hamują (por. rys. 33). Jak pisze
Elssner, podparcie oddechowe jest zatrzymaniem sytuacji, w której muskulatura wdechowa
przeciwstawia się zapadaniu zbiornika powietrza (Elssner
140
1996). Mięśnie wdechowe działają tu jak sznurek we wspomnianym przykładzie z balonem.
Przy takim ustawieniu powietrze opuszcza płuca wolno pod optymalnym ciśnieniem. Brak
podparcia powoduje zaś natychmiastowe zwiększenie się ciśnienia podgłośniowego, w
wyniku czego powietrze ucieka z nadmierną szybkością, ze szkodą dla jakości dźwięku i
długości wydechu.
Do pracy nad podparciem oddechowym możemy przejść dopiero wówczas, gdy w czasie
wdechu potrafimy luźno rozszerzać żebra.
Przejdźmy zatem do opisu poszczególnych czynności:
- rozszerzyć żebra;
- zatrzymać oddech na krótki moment. Jest to uczucie podobne do tego, jakie towarzyszy nam
przy wejściu do lodowatej wody (tu możemy podpatrzeć naturę i zaobserwować, jak się
zachowują mięśnie oddechowe); - trzymając rozszerzone żebra swobodnie wypuszczać
powietrze.
W czasie wydechu kontrolujemy stan dolnych żeber: cały czas muszą one pozostawać w
pozycji wdechowej. Wydech popłynie sam z siebie, nie starajmy się powietrza wydmuchi-
141
wać31. To właśnie mięśnie wdechowe spowodują, że mimo naturalnej utraty przez przeponę
napięcia i przesuwania się ku górze (a tym samym wydychania powietrza) klatka piersiowa
nie zapadnie się.
W odczuciu podparcia oddechowego pomocne będą dwa stany naturalne: kaszel i kichnięcie.
W obu - występuje ono z dużą silą, lecz przez bardzo krótki czas, wręcz jako impuls.
Wypracowanie podparcia oddechowego jest trudne i wymaga wielu ćwiczeń. Łatwo można
wypaczyć zasady i doprowadzić do sytuacji, gdy wydychane powietrze stanie się przyczyną
zaburzeń w czynności aparatu głosowego. Przede wszystkim tu także (podobnie jak w
opisywanych wcześniej czynnościach fonacyjnych) podstawowym założeniem jest
zachowanie swobody i elastyczności mięśni.
Jak pisze Wiktor Bregy, „warunkiem osiągnięcia tej elastyczności [przy podparciu
oddechowym] jest pełne rozluźnienie mięśni wydechowych aż do stanu normalnego tonusu32
w czasie trwania fazy wydechowej. Fizjologia uczy, iż wydajność siłowa mięśnia uzależniona
jest od stopnia jego sprężystości, tę zaś osiąga się poprzez rozluźnienie włókien
mięśniowych" (Bregy 1974, s. 69).
Nadmierne napięcia jest czasami nawet trudno dostrzec. Dlatego trzeba bacznie się
obserwować. Stale kontrolujemy mięśnie wdechowe i pozycję dźwięku33. Trzeba trochę
zaufać naturze i pozwolić naturalnie działać mięśniom wydechowym34.
W podparciu oddechowym bardzo ważnym elementem jest kontrola ciśnienia wypuszczanego
powietrza.
Posłużmy się przykładem:
Klasa w szkole muzycznej. Mały skrzypek bardzo chce, aby jego skrzypce zabrzmiały jak
najgłośniej. Mocno przyciska smyczek do strun, lecz o dziwo! Zamiast głośniej, dźwięki
zabrzmiały tak, jakby ktoś przesuwał szafę.
143
Dlaczego tak się stało? Jakość dźwięku zależy od swobody drgania źródła dźwięku. Smyczek
zbyt mocno pociągnięty spowoduje dźwięk stiumiony. Podobnie jest z oddechem - nie może
przeszkadzać, ma tylko pobudzić struny głosowe do drgań.
Swobodna praca mięśni wydechowych kontrolowana napięciem
Sala koncertowa. Recital fortepianowy. Pianista kłania się, lecz zamiast zasiąść do
instrumentu wychodzi, a po chwili wraca, ciągnąc za sobą wielką pierzynę. Pakule /q do
korpusu fortepianu, na struny. Odetchnął z ulgą - teraz instrument /esf ;uż gotowy do gry.
Szaleniec -powie każdy. Rzeczywiście. A my? Czy nie czynimy podobnie z naszym
instrumentem, zatykaląc krtań językiem jak pierzyną?
Na nurtujące nas zapewne pytanie: Co zrobić, by uzyskać rezonans głowowy? - odpowiedź
tak naprawdę już znamy. Zadbać o rezonans głowowy, to znaczy otworzyć aparat głosowy i
ustawić poszczególne jego elementy tak, by fala dźwiękowa z krtani mogła ulec znacznemu
wzmocnieniu w rezonatorach nasady. Jeśli rozluźniliśmy krtań i gardło, potrafimy swobodnie
układać język, luźno władamy żuchwą i utrzymujemy napięte miękkie podniebienie, to w
sposób naturalny w naszej fonacji pojawi się rezonans głowowy. Napięcie i podniesienie
podniebienia miękkiego oraz opuszczenie korzenia języka otwiera krtań i jamę gardła,
stwarzając optymalne warunki dla kuliście rozchodzącej się z głośni fali dźwiękowej.
Dodatkowo
75ó
PRAKTYCZNA METODA PRACY NAD GŁOSEM
wspomaga to swobodny wdech, który sprzyja uzyskaniu uczucia wewnętrznej
przestrzenności. Taki układ poszczególnych narządów pozwoli w sposób naturalny skierować
falę akustyczną na twarde podniebienie, co spowoduje dalsze rozchodzenie się drgań na kości
czaszki39. Odbita od twardego podniebienia fala dźwiękowa dotrze do przestrzeni zatok
przyno-sowych, a to zadecyduje o nośności i dźwięczności dźwięku. W uzyskaniu rezonansu
głowowego szczególnego znaczenia nabierają także kości podstawy czaszki, twarzy oraz
zatok. Odbijanie się fali dźwiękowej w jamie ustnej jest hamowane przez tkankę mięśniową
(miękkie podniebienie, policzki, język) oraz błonę śluzową. Przez umiejętne ustawienie
poszczególnych narządów można nadać fali dźwiękowej właściwy kierunek i skoncentrować
ją na twardym podniebieniu, przy przednich górnych zębach oraz na wargach (por. rys. 35).
Rys. 35. Miejsce odczucia dźwięku:
a),
b) właściwe, c) niewłaściwe (cyt. za Sobierajska 1972)
Funkcję twardego podniebienia porównać można do podstawka w skrzypcach. Jest to część
instrumentu, na której opierają się drgające struny. Podstawek dwiema nóżkami opiera się o
korpus rezonansowy instrumentu. Przez podstawek drgania przenoszą się na płytę wierzchnią,
zaś przez kółeczek (tzw. duszę) umieszczony wewnątrz korpusu na jego płytę spodnią.
Rezonans
157
Istnieją różne metody uzyskiwania i wypracowywania rezonansu głowowego. Trzeba się
zdecydowanie przeciwstawić tym, które pobudzają rezonans przez forsowanie dźwięku lub
inne nienaturalne czynności. Można wprawdzie w taki sposób odczuć zjawisko rezonowania,
np. w jamie nosowej, ale rzadko zaowocuje to poprawną fonacją. Jak pisze Halina
Sobierajska, „taki rezonans nie posiada wartości i jest szkodliwy dla głosu, gdyż dźwięk
czyniąc złudne wrażenie wielkości, w istocie jest uzyskany wysiłkiem mięśni, gardła i krtani"
(Sobierajska 1970,
s. 66).
W naszej metodzie pracy przyjmujemy za Franziską Mar-tienssen-Lohmann zasadę, że im
cichsze i swobodniejsze ćwiczenie rezonansowe, tym lepiej odczuwa się istotę drgania i
przestrzeni wibracyjnej. Rezonansu nie wolno popędzać, tzn. pchać szerokim strumieniem
powietrza (Martienssen-Loh-mann 1953, s. 65).
W pracy nad rezonansem głowowym często wykorzystuje się mormorando. Jest to sposób
śpiewania z zamkniętymi ustami najczęściej na spółgłoskach: n, ń lub m. Łatwo przy takim
ćwiczeniu o błąd, o wadliwą wymowę, przy której krtań i gardło ulegają zaciskowi. Trzeba
pamiętać, że taka wymowa jest bar-
a)
Rys. 36. Układ aparatu głosowego przy mormorando: a) prawidłowy, b) nieprawidłowy
b)
158
PRAKTYCZNA METODA PRACY NAD GŁOSEM
Rezonans
dzo niebezpieczna dla głosu. W czasie śpiewania mormorando (szczególnie na głosce m)
język i podniebienie miękkie muszą być od siebie oddalone (por. rys. 36).
Rezonans na ń jest większy niż na n czy m. W momencie artykulacji język blokuje falę
dźwiękową, kierując ją na twarde podniebienie i dalej do zatok przynosowych. Podobnie
pomocne w uzyskaniu rezonansu są spółgłoski / i w. Franziska Martienssen-Lohmann uważa,
że „jeżeli wymowa spółgłosek dźwięcznych nie wiąże się ze zwężeniem gardzieli, to stają się
one jednym z najważniejszych środków pracy nad rezonansem" (Martienssen-Lohmann 1953,
s. 63).
Rezonans głowowy zawsze towarzyszy poprawnie fonowa-nym dźwiękom o wyższej
częstotliwości. Wraz z obniżaniem się wysokości emitowanego dźwięku nie wystarcza już
samo wzmacnianie w rezonatorach nasady, konieczne staje się uaktywnienie rezonatorów
znajdujących się poniżej głośni. Pojawia się wówczas rezonans piersiowy. Dźwięk jest
pełnowartościowy wówczas, gdy łączy oba rezonanse - piersiowy i głowowy.
W czasie mowy wykorzystujemy dźwięki niskie i średnie pod względem wysokości. Często
są one pozbawione rezonansu głowowego, nie mają więc naturalnej nośności, brzmią głucho,
są stłumione. Słuchacz ma wrażenie, jakby wychodziły głęboko z krtani. Jednak mówca ma
zgoła inne wrażenia, dla niego taki dźwięk jest nośny, brzmiący i głośny. Skąd taka
rozbieżność? Pozbawiony rezonansu głowowego dźwięk (najczęściej powstały przy
wycofanym języku i zaciśniętej krtani) przechodzi przez trąbkę Eustachiusza do narządu
słuchu, stwarzając subiektywne wrażenie swej potęgi i blasku.
PAMIĘTAJMY
„Język i podniebienie miękkie spełniają całą pracę w zakresie rezonansu" (Lilii
Lehmann)40.
W języku polskim przeważają głoski ustne, przy fonacji których fala dźwiękowa nie
przedostaje się do jamy nosowej. Przy pomocy zwieracza gardłowego oraz miękkiego
podniebienia dochodzi do całkowitego zamknięcia przejścia z jamy ustnej do jamy
nosowej41. Przy fonacji głosek zwanych nosowymi (samogłoski: ą i ę oraz spółgłoski: m, n i
n) następuje swobodne przejście fali akustycznej do jamy nosowej. Przez to uzyskują one
zabarwienie nosowe. Jeśli zabarwienie nosowe pojawia się przy fonacji głosek ustnych,
uznaje się to za wadę zwaną noso-waniem. Najczęściej jest ono skutkiem niedostatecznego
zwarcia pierścienia mięśniowego, a tym samym braku całkowitego odcięcia dopływu
powietrza do jamy nosowej.
Nosowanie wynika często z niedbałej artykulacji, z naśladownictwa bądź złego
przyzwyczajenia. Pojawia się czasami przy błędnym wypracowywaniu rezonansu
głowowego. Często no-sowanie nie wynika z błędów w pracy nad rezonansem czy
artykulacją, lecz leży jakby w „naturze głosu". Może być wynikiem zaburzeń anatomicznych
bądź zmian chorobowych (np. katar)42.
By rozpoznać, czy w czasie fonacji nosujemy, możemy przeprowadzić różne próby:
© próba Gutzmanna polegająca na naprzemiennym wymawianiu samogłosek: a—i. W tym
czasie uciskamy i zwalniamy skrzydełka nosa. Jeśli wymawiamy prawidłowo, tj. bez
nosowania, nie zauważamy różnicy w barwie obu samogłosek. Przy nosowaniu znacznie
zmienia się brzmienie samogłoski z, barwa jest ciemniejsza, a w jamie nosa wyczuwa się
drgania;
© zatkanie nosa przez zaciśnięcie skrzydełek nosa palcami -w czasie fonacji słów z głoskami
nosowymi przy zamkniętej jamie nosowej wyraźnie odczujemy przechodzenie fali dźwię-
159
Cyt. za Sobierajska 1970, s. 32.
41 Por. część l, rozdz. 2.3b.
42 Patologiczne nosowanie szczegółowo omawia Antoni Pruszewicz (Fon/afria
kliniczna 1992, s. 248-255).
160
PRAKTYCZNA METODA PRACY NAD GŁOSEM
kowej przez nos; gdy podobne wrażenie towarzyszyć będzie wymawianiu słów bez głosek
nosowych, oznacza to noso-wanie;
@) próba Czermaka zwana lusterkową, polegająca na przyłożeniu nieogrzanego lusterka pod
nozdrza - przy wymawianiu głosek nosowych na lusterku pojawi się para wodna, jeśli
podobnie będzie przy wymawianiu słów pozbawionych głosek nosowych, oznacza to
nosowanie.
Przy korekcie tej wady najistotniejszą rolę odgrywa miękkie podniebienie. Niedostateczne
jego napięcie najczęściej wywołuje tę wadę. Usunięcie nosowania to przede wszystkim
wypracowanie miękkiego podniebienia.
PAMIĘTAJMY
Nosowanie (jeśli nie wynika z zaburzeń anatomicznych) jest wadą, która nadaje twemu
głosowi brzydką barwę. Z dbałości o piękno swego głosu koniecznie musisz to skorygować.
c) rezonans a rejestry43
Zacznijmy od przykładu:
Niewyszkolona śpiewaczka ma wykonać piosenkę o znacznym ambitu-sie44. Gdy śpiewa
niższe dźwięki, jej głos brzmi ciemno i bardzo nośnie. Jednak tq metodą wyższych dźwięków
zaśpiewać nie może. Zmienia wówczas sposób śpiewania, wydobywając dźwięki zupełnie
inaczej - ciszej i zdecydowanie jaśniej.
Dlaczego tak się dzieje? „Jak w motorze samochodowym można włączać różne biegi, tak i w
krtani więzadła głosowe
Zagadnienie to dotyczy przede wszystkim emisji głosu w śpiewie. 44 Ambitus - zakres,
rozpiętość interwałowa dźwięków w utworze, partii instrumentu, arii itd.
Rezonans
161
włączają przez zmianę swych funkcji słyszalne, uchem uchwytne rejestry" - odpowiada
Bronisław Romaniszyn (Romaniszyn 1968, s. 67). Przypomnijmy45 zasadę zmiany
wysokości dźwięku w aparacie głosowym. Im większa jest masa drgających strun, tym niższy
uzyskamy dźwięk, przy czym masa fałdów głosowych zmniejsza się w stosunku do wzrostu
ich napięcia. Oznacza to, że podczas śpiewania coraz wyższego dźwięku fałd głosowy drga
coraz mniejszą częścią (ubywa mu masy drgającej), przy czym jego napięcie proporcjonalnie
wzrasta.
Z opisaną tu zasadą zmiany wysokości dźwięków łączy się określenie rejestru (w
instrumentoznawstwie46 - szereg dźwięków wyodrębnionych w oparciu o kryterium
barwowe). W odniesieniu do głosu ludzkiego rejestr określa szereg dźwięków nie tylko
charakteryzujących się podobną barwą, ale przede wszystkim wydobytych przy zastosowaniu
tego samego mechanizmu głosowego. Struny mogą drgać albo całą masą: szerokością,
długością i grubością (wówczas mamy rejestr całościowy), albo swą częścią - zwykle
wewnętrznymi brzegami - krawędziami (wówczas mówimy o rejestrze brzegowym lub brzeż-
nym).
Gdy drgają całe fałdy głosowe, uzyskujemy dźwięki niskie. Te rezonują w przestrzeniach
klatki piersiowej, wykorzystując przede wszystkim rezonans piersiowy. Gdyby, zachowując
ten sam mechanizm drgań strun głosowych oraz rezonansu, przechodzić na coraz to wyższe
częstotliwości wydobywanego dźwięku, pojawi się naturalna blokada - struny będą napięte do
granic wytrzymałości47. Wiele osób utożsamia ten stan z górną granicą skali swego głosu.
Ale - jak we wspomnianym porównaniu - w samochodzie dla uzyskania większej prędkości
zmienia się biegi, tak i w tworzeniu dźwięku potrzebna będzie zasadnicza zmiana - zmiana
masy drgającej struny. Czy
45 Por. część l, rozdz. 3.
46 Nauka o budowie i zasadzie działania instrumentów muzycznych.
47 Taki sposób wydobycia dźwięków kończy się często nadwerężeniem strun głosowych i
powoduje niewydolność głośni (niedomykalność strun głosowych).
162
PRAKTYCZNA METODA PRACY NAD GŁOSEM
jest to od nas zależne? Bezpośrednio oczywiście nie. W zakresie nie możemy przecież
kierować pracą strun głosowych; | Ale możemy tu skorzystać z pewnej prawidłowości. Jak
pisze Halina Sobierajska, „wykorzystujemy w tym celu zależność, jaka zachodzi między
mechanizmem rejestrowym i rezonansem, a także dynamiką" (Sobierajska 1972, s. 70).
Rejestr całościowy łączy się z dynamiką forte oraz z rezonansem piersiowym, stąd często
rejestr ten określa się mianem piersiowego. Rejestr brzegowy łączy się z dynamiką piano i i z
rezonansem głowowym i tu także stosuje się nazwę od ro- | dzaju rezonansu - rejestr
głowowy48. Panuje tu spora wieloznaczność terminologiczna, stąd często pojawia się błędne
utożsamianie rejestru z rezonansem.
Reasumując:
Rejestr piersiowy
Rejestr głowowy
l. struny drgają całą masą
l. drgają brzegi strun głosowych
2. typową dynamiką jest forte, charakterystyczne jest tu znaczne zużycie powietrza
2. typową dynamiką jest piano, charakterystyczna jest tu mała ilość zużytego powietrza
3. konieczny jest udział dolnych rezonatorów
3. dolne rezonatory mają znaczenie śladowe
4. zawsze pojawia się formant niski '", nadający ciemne zabarwienie
4. dominują formanty wysokie
(II i III), nadające jasne zabarwienie
Chociaż powyższe zestawienie pokazało nam odrębność obu rejestrów, to w nauce poprawnej
emisji dążymy do ich wzajemnego powiązania i wyrównania. Wówczas zmiana wysokości
dźwięków staje się prosta, znikają bariery i tzw. dźwięki
48
Zależności te wykazały badania za pomocą stroboskopu, zdjęć rentae nowskich i
tomograficznych (Mitrynowicz-Modrzejewska l 963, s. l 8 i l 9)
Rezonans
163
przejściowe49. Możliwe jest sterowanie dynamiką i płynne wyciszanie wszystkich dźwięków
w skali, także dźwięków piersiowych.
Aby nie komplikować zagadnienia rejestrów, uznajemy za Janiną Cygańską, że „wytwarza się
dźwięk z wydechu poruszającego więzadła głosowe. Inne organy działają jako rezonatory i
zmieniają tylko kolor głosu. Jeśli każdy dźwięk będzie wspierany prawidłowo przez słup
powietrza i wytworzony przy rozluźnionej otwartej krtani bez forsowania, to wtedy głos w
całym swym zakresie będzie równy i nie stworzy niebezpiecznych przejść" (Cygańska 1963,
s. 80).
Przy zachowaniu poznanych w poprzednich rozdziałach zasad dotyczących fonacji i
oddychania, problem rozszczepienia rejestrów50 nie powinien zatem wystąpić. Jak twierdzi
Bronisław Romaniszyn, „im korzystniejsze warunki istnieją w całym narządzie głosowym w
zakresie jego wewnętrznej formy oraz zharmonizowania pewnych procesów odprężeniowych
i napięciowych, tym swobodniejsze i mniej dostrzegalne są przejścia z jednego rejestru w
drugi: (...) Wada polega na tym, że śpiewak nie potrafi wyzwolić się z napięć właściwych
niższej czy wyższej pozycji. Zmiana jednego „biegu" na drugi jest przeprowadzona za późno
lub za gwałtownie" (Romaniszyn 1968, s. 67-68).
„Najważniejsze prawo kształcenia rejestrów brzmi: dźwięk na każdej wysokości skali, w
jakimkolwiek położeniu czy rejestrze, powinien zawierać domieszkę głosu głowowego".
(Franziska Martienssen-Lohmann)
PAMIĘTAJMY
49 Przy śpiewaniu przez głos nieszkolony coraz wyższych dźwięków w pewnym momencie
(tj. na granicy rejestrów) pojawi się załamanie głosu. Dźwięki staną się głuche, często
niepewne intonacyjnie. Dźwięki, przy których zauważa się tę zmianę, zwane są
przejściowymi.
50 Rozszczepienie rejestrów - termin stosowany w wokalistyce na określenie wady w
technice wokalnej, w wyniku której niemożliwe jest połączenie dwóch rejestrów i uzyskanie
tzw. rejestru mieszanego.
164
PRAKTYCZNA METODA PRACY NAD GŁOSEM
Jeśli dobrze opanowałeś ćwiczenia fonacyjne i oddechowe, skoncentruj uwagę na odczuciu
zjawiska rezonansu.
Gdy odczuwasz rezonans, nie staraj się o siłę dźwięku. Ta pojawi się sama.
Rezonans głowowy doda twemu dźwiękowi blasku i nośności. Myśląc o nim, otwieraj krtań i
gardło, a język trzymaj oparty swobodnie o dolne zęby.
Nie staraj się sztucznie wzmacniać dźwięku. Przy fonacji bądź zawsze naturalny. Nie chciej
poprawiać natury.
Fonując jasno i blisko, uruchomisz rezonatory nasady, a tym samym rejestr głowowy. W ten
sposób doprowadzisz do mniejszego zaangażowania więzadeł głosowych i uchronisz swój
głos od zniszczenia.
Rezonans to nie to samo, co rejestr. By nie forsować głosu, stosuj dla każdego dźwięku
rezonans głowowy. Tylko taki głos, w którym w każdym rejestrze51 pojawia się rezonans
głowowy, jest w pełni wartościowy.
Nie dbaj (tymczasowo oczywiście) o piękno dźwięku, lecz o jego poprawność. Minie sporo
czasu, nim odkryjesz swą indywidualną barwę i wydobędziesz całe piękno swego głosu.
W rejestrze piersiowym przeważy rezonans piersiowy, ale i tu trzeba się starać o domieszkę
rezonansu głowowego.
Ćwiczenia w celu uzyskania rezonansu i wyrównania rejestrów
165
8. ĆWICZENIA W CELU UZYSKANIA REZONANSU
l WYRÓWNANIA REJESTRÓW
Wyczucie rezonansu jest zagadnieniem dość skomplikowanym, wymaga bowiem
umiejętności odczuwania delikatnych dźwiękowych wrażeń. Przy niezupełnie jeszcze w
początkach nauki wykształconej kontroli słuchowej pozostaje tu przede wszystkim kontrola
czuciowa. Spośród dziewięciu wyznaczonych przez Raoula Hussona pól czuciowych52 dla
odczucia rezonansu głowowego podstawowe znaczenie mają: przednia i tylna część
podniebienia twardego, podniebienie miękkie i górna część twarzy, czyli tzw. maska. Dla
odczucia rezonansu piersiowego ważna jest górna część klatki piersiowej.
Równocześnie z pracą nad rezonansem rozpoczyna się praca nad wyrównaniem brzmienia
samogłosek i nad właściwym umiejscowieniem dźwięku, tzw. pozycją dźwięku.
Podstawą wszystkich naszych dotychczasowych działań było „podpatrywanie natury".
Skorzystajmy z tego także w kwestiach uzyskania i odczucia rezonansu. Punktem wyjścia dla
naszych poszukiwań będzie prawidłowo ułożony aparat głosowy, rozluźniony i otwarty.
Rezonans piersiowy odnajdujemy zwykle z dużą łatwością, l. Ćwiczenia wydobywając w
forte niskie dźwięki. Przy przyłożeniu dłoni do w celu uzy-górnej części klatki piersiowej
odczujemy delikatne drgania. Odczucie to możemy wzmocnić przez uderzanie ręką klatki
piersiowej zarówno po stronie przedniej, jak i z tyłu.
skania rezonansu piersiowego
52 Por. część II, rozdz. 2.
166
PRAKTYCZNA METODA PRACY NAD GŁOSEM
2. Ćwiczenia w celu uzyskania rezonansu głowowego
Wprowadzenie dźwięku do jam rezonansowych można ćwiczyć na różne sposoby.
Najczęściej odczuwa się rezonatory nasady przez monnorando, czyli śpiewanie z
zamkniętymi ustami. Pamiętajmy jednak o obowiązkowym opuszczeniu krtani i swobodnym
ułożeniu języka. Wyobrażając sobie, że trzymamy w ustach gorącego ziemniaka (miękkie
podniebienie jest wówczas uniesione), zacznijmy śpiewać: n, ń lub m, tak by odczuć drgania
kości nosa i twarzy oraz czubka głowy. Przy takiej fonacji, z zachowaniem opisanych wrażeń,
opuśćmy żuchwę, czyli otwórzmy usta, jednocześnie delikatnie przechodząc na samogłoskę a.
Jeśli nie będziemy dźwięku forsować i nie zmienimy układu krtani, gardła, podniebienia
miękkiego i języka, otrzymamy poprawny, jasny i dobrze brzmiący dźwięk. Jeśli będzie temu
towarzyszyło wrażenie wycofania się dźwięku, wymagana tu będzie konsekwencja i
systematyczność w pracy, aż do uzyskania opisanego efektu.
Niektórzy dla odczucia rezonansu głowowego stosują rozmaite zabiegi i czasem
nieświadomie poszukują rezonansu w sztuczny sposób. Najpoważniejszym błędem są
różnego rodzaju zaciski. Jak pisze Franziska Martienssen-Lohmann, „gdy przestrzenie
rezonansowe głowy nie są otwarte, wówczas współgranie czaszki nie odbywa się swobodnie,
lecz zostaje jakby wymuszone za pomocą mięśni. Skurcze wibracyjne powodują zaciśnięcie
muskulatury szyi. Jeżeli natomiast tylne przestrzenie rezonansowe głowy są otwarte, dostępne
dla promieniowania dźwięku, wówczas przy prawidłowym zmieszaniu rejestrów występuje
samorzutnie współgrający rezonans przedni, zwłaszcza rezonans maski" (Martienssen-
Lohmann 1953, s. 39).
Rezonans głowowy najlepiej odczujemy, ćwicząc w piano. Zachowując wszystkie zasady
poprawnego przygotowania aparatu głosowego do pracy, wypowiadajmy jasno (jakby
słonecznie), bardzo blisko i naturalnie, samogłoskę a. Następnie spróbujmy ją zaśpiewać,
niczego nie zmieniając ani w ułożeniu narządu głosowego, ani w odczuciu dźwięku.
Naśladujmy w piano syre-
Cwiczenia w celu uzyskania rezonansu i wyrównania rejestrów
nę strażacką (efekt taki nazywamy glissandem}. Pamiętajmy, by przy przechodzeniu na
wyższy dźwięk nie zaciskać krtani i nie naprężać języka. Podniebienie stale musi być
uniesione. Stan taki należy kontrolować w lustrze. Jeśli trudno nam opanować naprężenia
mięśni, wyobraźmy sobie, że np. latamy, że jesteśmy zupełnie odprężeni i zrelaksowani. Gdy
zdobędziemy przy fonacji sprawność rozluźniania, przesuwajmy się w naśladowaniu syreny
coraz wyżej, dbając nadal o swobodę poszczególnych narządów i o nieforsowanie dźwięku.
Ze zdziwieniem zaobserwujemy, że potrafimy tym sposobem śpiewać dźwięki wysokie, które
dotychczas były poza zasięgiem naszego głosu. Powyższe ćwiczenie należy następnie
wykonywać na pozostałych samogłoskach, szczególnie na e oraz z'53.
Często moje studentki na pierwszej lekcji emisji zapytane: jakim pani śpiewa głosem?
odpowiadają - altem. Dlaczego? -pytam. Bo skala mego głosu kończy się na d2 - pada
odpowiedź. To nie organicznie mała skala głosu, ale zaciski i naprężenia krtani, gardła bądź
języka są tego powodem. Gdy ustępują, skala znacznie poszerza się w górę.
Co nam daje naśladowanie strażackiej syreny vrpiano? Dwa bardzo istotne zjawiska: 1.
odczucie rezonansu głowowego, 2. naturalne uregulowanie rejestrów i pozbawienie głosu
tzw. dźwięków przejściowych.
167
naniem rejestrów
Celem, do którego dążymy, jest jednolitość brzmieniowa 3. Ćwiczenia głosu, będąca
wynikiem wyrównania rejestrów. Christian Elss- nad wyrów-ner pisze, iż „najdoskonalsze
połączenie rejestrów osiągamy wówczas, gdy uda nam się doprowadzić do pełnego synergiz-
mu, a więc do nakładania się dwóch z natury swej antagonis-
53 Kolejność wybieranych samogłosek jest sprawą indywidualną. Na zasadzie prób należy
rozpoznać najkorzystniej brzmiącą samogłoskę i od niej rozpoczynać ćwiczenia. Następnie
zdobyte tu doświadczenia i odczucia trzeba przenieść na pozostałe samogłoski.
168
tycznych funkcji: - drgania brzegowego silnie napiętej struny głosowej oraz drgania pełnej
masy struny, odprężonej i skróconej" (Elssner 1996). Autor podaje zaskakującą receptę na
osiągnięcie tego celu: „powinno się ćwiczyć obie te funkcje równolegle, dopiero bowiem ich
rozpracowanie stanowi punkt wyjścia ćwiczenia mieszania rejestrów i tym samym
wyrównania głosu w całej skali. Jest to niemal jak konsekwentny trening dwu drużyn do
zawodów w przeciąganiu liny: jeśli którakolwiek z nich wyćwiczona jest zbyt słabo - zabawa
szybko się kończy" (tenże).
Pierwszym zadaniem w pracy nad wyrównaniem rejestrów musi być zatem uświadomienie
sobie istnienia w naszym głosie dwóch rejestrów - piersiowego, który w przeszłości często
był utożsamiany z voce naturaley i głowowego - zwanego falsetto (Sanford 1993, nr 5). Nie
należy zatem obawiać się szkodliwości rejestru piersiowego używanego w dogodnych
częstotliwościach, ale jednocześnie trzeba stanowczo unikać wszelkich prób wyprowadzania
go zbyt wysoko. „Należy stanowczo wystrzegać się źle pojętego użycia rejestru piersiowego
[podkr. EJssner], jakie kojarzy się nam często z ciężkim, masywnym, siłowym śpiewaniem.
Rejestr ten pojawia się u kobiet na wysokościach bliskich dźwiękowi mowy, kiedy to - jak
wiemy dzięki badaniom foniatrycznym, napięcie brzegowe strun głosowych (jak również
wszystkich mięśni biorących udział w fo-nacji) jest skrajnie niskie. Dlatego też
„przekrzykiwanie" głosu lub forsowanie brzmienia na tej wysokości jest ze względów czysto
fizjologicznych bardzo niebezpieczne i musi prowadzić do poważnych schorzeń lub nawet
utraty głosu. Zbyt duże ciśnienie podgłośniowe przy niskich dźwiękach - podstawowy błąd! -
powoduje bowiem fałdowanie śluzówki na strunach głosowych i utrudnia lub wręcz
uniemożliwia ich zwarcie - zatem, aby wydobyć dźwięk, muszą one podejmować
zwielokrotniony wysiłek" (Elssner 1996).
Dla odczucia rejestru piersiowego polecam tzw. „metodę żucia" prof. Emila Fróschelsa
(Elssner 1994). Uzyskuje się
Ćwiczenia w celu uzyskania rezonansu i wyrównania rejestrów
wówczas najwygodniej brzmiący wycinek skali z zastosowaniem rejestru piersiowego.
Należy mrucząc wydobyć dźwięk, który nam się spontanicznie odezwie (zwykle jest to
dźwięk niższy od skali mowy) i rozluźniając żuchwę (jak przy żuciu) odczuć rodzaj dźwięku.
4 Spółgłoski
190
> Spółgłoska
PRAKTYCZNA METODA PRACY NAD GŁOSEM
> Spółgłoski ch i h
W wymowie tej spółgłoski pojawia się kilka interpretacji:
1. jako ł spółgłoskowe, gdy koniec języka zwiera się z zębami;
2. jako u niezgłoskotwórcze, gdzie u tworzy sylabę z inną samogłoską, np. auto;
3. najczęściej występujące ł, gdy język znajduje się pomiędzy
u i o.
Wobec wymawiania l pojawia się wiele kontrowersji. Szczególnie kwestia dotyczy l
spółgłoskowego, którego tradycja jeszcze niedawno była bardzo żywa na teatralnej scenie.
Dziś taką wymowę wielu uznaje za anachronizm, chociaż są i jej zwolennicy. „Jest rzeczą
oczywistą, że język żyje i zmienia się w ciągu stuleci, jest jednak również rzeczą oczywistą,
że scena polska powinna stać na straży poprawności, czystości i bogactwa dźwiękowego
mowy, zaś zawodowym i patriotycznym obowiązkiem aktora jest posługiwanie się mową i
kształtowanie jej wedle najlepszych wzorów" (Michałowska 1975, s. 35).
We współczesnej wymowie brak fonetycznego rozróżnienia pomiędzy tymi spółgłoskami.
Dawniej wielu70 odróżniało bezdźwięczne ch i dźwięczne h.
Grupy Spółgłoski podwójne np. miękki, panna, najstaranniej spółgłoskowe jest wymawiać
przez przedłużenie długości jednej z nich.
Powszechnie znane jest pojęcie ergonomii (oszczędzanie energii przez przemyślane
działania). Narządy mowy często z tej zasady korzystają i artykułują głoski tak, że stają się
one pod określonym względem podobne do głosek sąsiednich. Zjawisko to określane jest
mianem upodobnienia. Upodobnieniu mogą podlegać różne cechy głosek:
a) dźwięczność lub bezdźwięczność,
b) miejsce artykulacji,
c) stopień zbliżenia narządów mowy (Styczek 1980, s. 124).
70
stopień
Szczególnie we wschodniej części Polski i na Śląsku.
Zasady poprawnej wymowy polskiej
191
Upodobnienia pod względem dźwięczności >
W języku polskim często zgłoski upodobniają się pod względem dźwięczności. Gdy obok
siebie znajdują się dwie spółgłoski, dźwięczna i bezdźwięczna, więzadła głosowe
przystosowują swe czynności według przyjętej zasady - spółgłoska poprzedzająca upodabnia
się do ostatniej w grupie (jest to tzw. upodobnienie wsteczne zwane antycypacją), czyli: ©
dźwięczna + bezdźwięczna wymawiamy bezdźwięcznie,
np. ławka (łafka), rzadko (rzatko) ©> bezdźwięczna + dźwięczna wymawiamy dźwięcznie,
np.
prośba (proźba), także (tagże).
Są jednak od tej zasady wyjątki: © jeśli w grupie spółgłosek na końcu znajduje się w lub rz,
to
wtedy całą grupę wymawia się jak pierwszą spółgłoskę, np.
strzał (stszał), kwiat (kfiat) © grupa spółgłosek wstrz wymawiana jest bezdźwięcznie, np.
wstrząs (fstsząs)
© spółgłoski l, t, r, m, n, ń (tzw. półotwarte) nie ulegają upodobnieniu (np. w wyrazach:
prawo, klasa, płyn), jeśli jednak znajdują się w środku pomiędzy innymi spółgłoskami, nie
niwelują przyjętych zasad upodobniania, np. krwisty (krfisty); zdarza się, że w sąsiedztwie
spółgłosek bezdźwięcznych przestajemy je słyszeć, np. jabłko (japko), naumyślnie
(naumyśnie).
Upodobnienia pod względem dźwięczności w wygłosić \
©) spółgłoski półotwarte - zawsze wymawiane są dźwięcznie,
np. dom, szał
©) spółgłoska zwarta, szczelinowa, zwarto-szczelinowa lub grupa spółgłosek, w skład której
wchodzi jedna z nich, wymawiana jest zawsze bezdźwięcznie, np. sad (sat), głóg (głók), bez
(bes).
Są od tej zasady wyjątki (głównie w wymowie scenicznej): © jeśli po wymienionej
spółgłosce występuje spółgłoska półotwarta, należy zachować jej dźwięczność, np. przyjaźń,
fu-turyzm, siadł, znalazł.
UWAGA! W wymowie potocznej wyjątek ten nie jest przestrzegany, szczególnie w
odniesieniu do form czasownikowych, np. znalazł (znałaś), siadł (siat).
192
PRAKTYCZNA METODA PRACY NAD GŁOSEM
Inne zasady wymowy w wygłosić obowiązują w przypadku mowy płynnej, w której
występują międzywyrazowe upodobnienia. Działa tu ta sama zasada, co w upodobnieniu
głosek pod względem dźwięczności:
©) wygłoś pierwszego słowa upodabnia się do nagłosu drugiego słowa, np. krzak bzu (kszag
bzu), ale: krzak tarniny (kszak tarniny), brzeg rzeki (brzeg rzeki), ale: brzeg pustyni (brzęk
pustyni);
©) gdy wygłoś stanowi spółgłoska zwarta, szczelinowa lub zwarto-szczelinowa, a w nagłosie
pojawia się spółgłoska półotwarta lub samogłoska - wygłoś należy wymawiać bezdźwięcznie,
np. wódz angielski (wuc angelski), żołnierz ranny (żołniesz ranny)71.
Wyjątek od tej zasady stanowią wyrażenia przyimkowe, np. w oknie, pod niebem, nad łąką.
Upodobnienia pod względem miejsca artykulacji > Celem tego upodobnienia jest zniesienie
różnicy pomiędzy miejscami artykulacji sąsiadujących ze sobą spółgłosek. Miejsce
artykulacji jednej dostosowuje się do miejsca artykulacji drugiej. ©) spółgłoska n przed
spółgłoskami k i g - przedniojęzykowe « upodabnia się do tylnojęzykowego k, np. w
wyrazach: bank (bank), tango (tango). Jeśli pomiędzy opisywanymi spółgłoskami w
jakiejkolwiek formie fleksyjnej pojawi się samogłoska ć>, zawsze należy wymawiać
przedniojęzykowe «, np. w wyrazach: panienka (bo panienek), na rynku (bo rynek). Ten
rodzaj upodobnienia dotyczy głównie pracy języka (Styczek 1980, s. 128 i nast);
© spółgłoski zębowe t, d, s, z, w sąsiedztwie dziąsłowych sz, i, rz, cz, tworzą grupy trz, strz,
zez, drz, di - w wymowie tych zbitek często pojawia się niepoprawna wymowa zastępująca
grupę spółgłosek jedną głoską cz lub dwiema szcz, np. trze-
71 Wymowa jest zróżnicowana w poszczególnych regionach Polski. Rozróżniamy wymowę
krakowską i warszawską (Styczek 1980, s. 127).
Zasady poprawnej wymowy polskiej
193
ba (błąd: czeba, poprawnie: tszeba), strzał (błąd: szczał, poprawnie: stszał);
spółgłoski zębowe s i z przed s, ź, ć, dź - w mowie potocznej można wymawiać z
zachowaniem zasady upodobnienia, np. z żalem (zżąłem), z czasem (szczasem). W mowie
scenicznej wymowy takiej nie stosuje się.
Upodobnienia pod względem stopnia zbliżenia narządów mowy >
©) spółgłoska ń przed s, z, c, sz, cz -w miejsce ń pojawia się głoska podobna dój, np. w
wyrazach: pański (pajski), tańszy (tajszy).
Odrębną kwestią w wymowie grup spółgłoskowych są uproszczenia, które dopuszczają w
wyrazach powszechnie używanych znaczne odstępstwo fonetyczne, dalekie od wymowy
pierwotnej.
©) liczebniki: poprawna wymowa piętnaście (nie pientnaście czy piętnaście), dziewiętnaście,
pieńdziesiąt, sześset, szeź-dziesiąt;
© w grupach spółgłosek tusz, wsk można opuszczać głoskę/, np. królewski (króleski),
pierwszy (pierszy).
WYJĄTEK! W nazwiskach zakończonych na -wski należy wymawiać wszystkie głoski.
© grupa spółgłosek ndn - w mowie potocznej dopuszcza się uproszczenie, np. porządny
(porzonny).
c) akcent
Rozróżniamy dwa rodzaje akcentu:
©) akcent wyrazowy polegający na podkreśleniu większą energią i naciskiem konkretnej
sylaby w wyrazie;
©) akcent zdaniowy polegający na podkreśleniu wyrazu w zdaniu. Może być logiczny
(wyraża logiczną intencję mówiącego) bądź emocjonalny (wyraża uczucia mówiącego).
194
PRAKTYCZNA METODA PRACY NAD GŁOSEM
W języku polskim akcent wyrazowy jest stały i przypada na drugą sylabę od końca. Jest to
tzw. akcent paroksytoniczny.
Od tej zasady są jednak wyjątki. Poniżej podane są najważniejsze:
a) w wyrazach pochodzenia obcego (o proweniencji łacińsko--greckiej) zakończonych na -
yka lub -ika (np. fizyka, muzyka) akcent przypada na trzecią sylabę od końca; w wyrazach
pochodzenia obcego zakończonych na -ik, -yk, będących określeniami osób we wszystkich
formach pochodnych, akcent pada na trzecią sylabę od końca (np. medycy, fanatycy,
plastycy;
b) w formach 1. i 2. osoby liczby mnogiej czasu przeszłego i we wszystkich osobach trybu
przypuszczającego zakończonych na -śmy, -ście, -bym, -byś, byśmy, -byście, -by (np.
byliśmy, zrobiliśmy, powiedziałbym) akcent przypada tak, jak bez tych końcówek, np.
chodziliśmy, słuchalibyśmy:
c) w czasownikach jednosylabowych poprzedzonych przeczeniem (np. nie mam) akcent pada
na przeczenie;
d) w rzeczownikach jednosylabowych połączonych z przyim-kiem akcent ma charakter
logiczny;
e) zaimki jednosylabowe (mi, ci, się) nie posiadają samodzielnego akcentu, łączą się z
wyrazem je poprzedzającym;
f) w wyrazach więcej niż trzysylabowych w trybie przypuszczającym, akcent pada na
czwartą od końca sylabę, np. zrobiłybyście, przeczytalibyśmy.
Omówione powyżej zasady stanowią wybór ważniejszych prawideł wymowy w języku
polskim. Zamieszczone zostały w tym podręczniku, by zwrócić uwagę przyszłych nauczycieli
na kwestię poprawności wymowy.
Nie zważając na „bylejakość" wymowy, która płynie z mediów, zawsze godna polecenia jest
dbałość o piękno języka ojczystego.
Wybrane zagadnienia techniki wokalnej I 95
12. WYBRANE ZAGADNIENIA TECHNIKI WOKALNEJ
Nasze dotychczasowe rozważania dotyczyły techniki fona-cyjnej, która w podstawowym
zakresie jest wspólna dla mowy
i śpiewu.
Raz jeszcze powtórzmy pytanie: czy śpiew jest przedłużeniem mowy? Jeśli określenie
„mowa" odnosimy do mowy świadomej (czyli z zachowaniem zasad poprawnej emisji) -
odpowiemy, że tak. Wówczas głos wykorzystywany przez mówcę jest dostatecznie silny (by
mowa była słyszalna), a zarazem pełen ekspresji72, posiada przyjemną barwę, a wymowa jest
staranna i poprawna. „Uczucie związania się mowy ze śpiewem jest czymś zupełnie
niezwykłym" - twierdziła Franziska Martienssen-Lo-hmann (Martienssen-Lohmann 1953, s.
57).
Wprawdzie mowa i śpiew to akustycznie inne zjawiska7^, ale prawa rządzące wytwarzaniem
dźwięku są tu identyczne. Zasady otwarcia i ułożenia aparatu głosowego do fonacji, prawa
rządzące oddechem "i wykorzystaniem rezonansu obowiązują zarówno w mowie, jak i w
śpiewie. Nie zdarza się, by ten, kto poprawnie śpiewa, miał problemy z mową. Odwrotnie -
czasami tak. Dlaczego? Bo poznane dotychczas prawa stanowią wprawdzie podstawę działań
wokalnych (szczególnie w odniesieniu do muzyki klasycznej), ale w przypadku śpiewu
dochodzą nowe, nieznane w mowie, zagadnienia: rozszerzenie skali głosu, wyrównanie
rejestrów, intonacja, barwa dźwięku, dynamika, artykulacja muzyczna, wibracja, umiejętność
frazowania, interpretacja muzyczna i wiele innych.
Wymagają one nowych umiejętności, których wypracowanie wykracza poza możliwości
wyłącznie własnych poszukiwań i indywidualnej pracy. Tu niezbędna jest opieka
doświadczo-
72 Taka mowa obejmuje większy zakres dźwięków; w mowie potocznej wykorzystuje się
średnio 4-5 dźwięków.
73 W mowie np. inaczej układają się formanty. Decydują one nie o walorach estetycznych
głosu i jego wartości, lecz stanowią o samogłoskach i spółgłoskach dźwięcznych (Zaleski
1968).
196
PRAKTYCZNA METODA PRACY NAD GŁOSEM
nego nauczyciela-wokalisty, który nie tylko tłumaczy, pokazuje i wyjaśnia, ale w trakcie
śpiewania potrafi korygować właściwie każdy błąd emisyjny, który odczuwa często jedynie
na podstawie barwy dźwięku. Nauczyciel taki wskaże, co jest przyczyną błędu, i udzieli
konkretnej wskazówki. Nauka śpiewania jest zindywidualizowana i nie można tutaj wskazać
uniwersalnego kierunku pracy. Dobra technika jest wprawdzie jedna, ale sposobów jej
osiągnięcia - wiele. Poniżej przedstawiam własne przemyślenia dotyczące kilku istotnych
kwestii z zakresu techniki wokalnej.
a) uwagi wstępne
Głos ludzki to instrument bardzo subtelny, lecz można z niego wydobyć całą paletę dźwięków
i barw. Trzeba mieć jednak świadomość, że głos można w zakresie wokalnym zarówno
rozwinąć, jak i zniszczyć. Może nam on służyć przez wiele lat, ale może także przez
nieumiejętne obchodzenie się z nim ulec uszkodzeniu i zdarza się, że jest to stan
nieodwracalny. Głosu wprawdzie zupełnie się nie straci, ale jego możliwości będą znacznie
ograniczone. Jego wartość zostanie w wysokim stopniu obniżona.
Zdarzyło mi się parokrotnie spotkać z wokalistami zajmującymi się muzyką rozrywkową,
którzy doświadczyli już zdrowotnych problemów z głosem. Wielu z nich było po leczeniu
szpitalnym, zwykle po usunięciu guzków śpiewaczych. Na zakończenie leczenia foniatra
„przepisał" im receptę: Proszę bezzwłocznie zmienić technikę śpiewania. I właśnie stąd moje
z owymi wokalistami spotkania.
Przed rozpoczęciem pracy zawsze lojalnie uprzedzam: Gdy skończymy rehabilitację głosu,
nie będzie on już krzykliwy, gardłowy, stłumiony; pozbawiony zostanie wielu zabójczych dla
głosu efektów. Będzie brzmiał zupełnie inaczej. Jak? Naturalnie. Chcąc posiadać zdrowy
głos, dotychczasowego image estradowego nie uda się zachować. Proszę się nad tym
zastanowić.
Wybrane zagadnienia techniki wokalnej
797
Na pierwszym spotkaniu najczęściej się kończyło. Dlaczego? Bo niezwykle trudno jest
zrezygnować z panującej w muzyce rozrywkowej mody. Z mediów płyną wzorce: siłowy
śpiew (a raczej krzyk), schrypnięty głos, spocona twarz wokalisty, a szyja naprężona wręcz
do granic możliwości. To jest efekt, do którego się dąży. Przy takiej muzyce publiczność
przecież szaleje...
A głos? To się nie liczy! Do czasu. Siedząc kariery wielu rockowych zespołów możemy
zaobserwować, że często przez rok bądź więcej trwa zastępstwo na stanowisku głównego
wokalisty. Dlaczego? Bo ten przebywa w szpitalu na oddziale fonia-trycznym i leczy
zniszczony głos. By się przekonać o stanie głosu naszych rozrywkowych idoli, warto czasami
posłuchać nie jak śpiewają, ale jak mówią. Popularny telewizyjny program „Szansa na
sukces" jest dobrą okazją. Wywiad z gwiazdą - i co słyszymy? - załamujący się, chrypliwy
głos. W jaki sposób ten ktoś śpiewa, skoro tak mówi? Śpiewa - tyle tylko, że z play-backu.
Odrębną kwestią jest tu aparatura nagłaśniająca i mik-sująca, która z każdego dźwiękowego
bodźca może wykreować głosowy ideał. A próbujący tę estetykę naśladować amatorzy często
zapadają na różne głosowe dolegliwości.
Czy istnieją inne wzorce? Oczywiście - tak. Wielu estradowych piosenkarzy włada doskonałą
techniką, zachowując dobrą kondycję głosu przez wiele lat. Wspomnijmy tu chociażby
Mieczysława Fogga, Irenę Santor czy Hannę Banaszak.
U wielu początkujących w dziedzinie śpiewu pojawia się obawa: Czy mój głos nie będzie
zbyt operowy?! Odpowiemy na to pytaniem: Czy trąbka nie jest zbyt jazzowa?
Nauczyć się grać na instrumencie to znaczy umieć wydobywać z niego dźwięki. Dźwięk
trąbki kojarzy nam się z wojskową pobudką, z Ciszą graną nad grobem, z hejnałem
mariackim, z muzyką barokową, z dętą orkiestrą, z Louisem Arm-strongiem i z koncertem
symfonicznym. Podobnie jak na tym samym fortepianie gra walce Fryderyka Chopina
Krystian Zi-merman i jazzowe improwizacje Adam Makowicz. Ta sama
198
PRAKTYCZNA METODA PRACY NAD GŁOSEM
trąbka, ten sam fortepian, ten sam instrument. A głos? Także ten sam. Nie ma innego
poprawnego sposobu wydobycia wokalnego dźwięku niż naturalny. To, w jaki sposób głos
wykorzystamy, jakie nadamy mu odcienie, zależeć będzie od muzycznej stylistyki i estetyki,
którą wybierzemy. Emisyjny fundament pozostanie jednak wspólny.
b) skala głosu
Dla wielu wokalistów posiadanie rozległej skali głosowej jest najważniejsze. Jednak w
kształceniu głosu skala jest kwestią wtórną. Poszerzenie skali głosu pojawia się
niepostrzeżenie, gdy ustąpią naprężenia i zaciski krtani i gardła. W pracy nad głosem nie
starajmy się zbyt szybko ćwiczyć „góry" i „dołu" skali. Opanowanie podstaw techniki
wokalnej powinno ograniczyć się do tzw. średnicy. To tu musimy wypracować wszystkie
zagadnienia tyczące fonacji, oddychania i rezonansu (omówione w odnośnych rozdziałach).
Gdy tu osiągniemy dobrze postawiony dźwięk, można pójść dalej - zarówno w górę, jak i w
dół skali. Wielu studentów, kończąc „wprawki" na lekcji emisji głosu, z zaskoczeniem patrzy
na klawiaturę fortepianu, nie mogąc uwierzyć, że śpiewali tak wysoko.
Pracując nad rozszerzeniem skali pamiętajmy przestrogi mistrzów: „Nadużywanie górnych
dźwięków zniszczyło więcej głosów niż starość" (Emanuel Garcia).
c) problem „góry"
U wielu początkujących śpiewaków obserwuję problem osiągania wysokich dźwięków. Przy
przechodzeniu z rejestru piersiowego na głowowy, na wysokości dźwięków przejściowych
pojawia się często blokada. Zjawisko to nie zaistnieje, gdy nastąpi tu pełne rozluźnienie
wszelkich naprężeń mięśni krtaniowych. Często osiąganie wysokich dźwięków łączy się
Wybrane zagadnienia techniki wokalnej
199
z barierą psychiczną („boję się śpiewać wysokie dźwięki"). Problem „góry" często przestaje
istnieć, gdy o niej nie myślimy. Skoncentrujmy więc całą uwagę na zatrzymaniu krtani w
niskim położeniu, wówczas „góra" pojawi się sama i będzie swobodna. Pamiętajmy, że
dźwięki wysokie i niskie powinny posiadać identyczne odczucia rozwartości krtani. Podobnie
twierdzi Franziska Martienssen-Lohmann: „atakowanie niskiego i wysokiego tonu musi
odbywać się prawie w ten sam sposób" (Martienssen-Lohmann 1953, s. 73).
Tak naprawdę to nie powinny nas interesować wysokie dźwięki, tylko dźwięki „górę"
poprzedzające. To one ją przygotowują. Podobnie jak w skoku o tyczce: od samego skoku
znacznie ważniejszy jest rozbieg i odbicie! Mistrzowie staro-włoskiej szkoły śpiewu mawiali:
„Wysokie tony leżą na ziemi".
U nieszkolonego głosu, w miarę przechodzenia na wyższe dźwięki, stopniowo pojawia się
skurcz mięśni krtani i gardła. Jest to stan, którego nie można zlekceważyć. W pracy nad
głosem najważniejszą kwestią jest uzyskanie spokoju, „owej niezmiennej wewnętrznej
rozwartości i napięcia, które znamionują prawdziwego artystę-śpiewaka". Jak dalej komentuje
to Franziska Martienssen-Lohmann, „zbyt łatwo miesza się pojęcie napięcia z pojęciem
sztywności, a spokój uzyskany dzięki elastycznej sprężystości - ze znieruchomieniem i
skurczem" (Martienssen-Lohmann 1953, s. 79).
Aby wygodnie przejść z dźwięku na dźwięk, trzeba zadbać o swobodę krtaniową i utrzymanie
języka w znacznym oddaleniu od tylnej ściany gardła. Poczucie swobody i otwarcia dopełni
uniesienie miękkiego podniebienia, które jeszcze bardziej otwiera jamę gardłową. To
wszystko pozwoli na swobodne przechodzenie w górę skali z zachowaniem nasyconej niskimi
alikwotami barwy.
d) zaciski
i napięcia
krtani
i gardła
200
PRAKTYCZNA METODA PRACY NAD GŁOSEM
Gdy opanujemy skurcze i napięcia aparatu głosowego w całej skali (nie bacząc jeszcze na
piękno dźwięku, które pojawi się wkrótce), w znacznej części możemy uznać, że
opanowaliśmy trudną sztukę śpiewania.
Starając się o donośny głos, początkujący wokałista wykorzystuje nieświadomie rejestr
piersiowy. Przez wieloletnie nadużywanie tego rejestru (szczególnie w wysokim odcinku
skali) może jednak dojść do uszkodzenia głosu. O wiele lepiej dla głosu jest prowadzić go
wykorzystując jego rejestr głowowy. O wiele lepiej, a przede wszystkim bezpieczniej, jest
prowadzić głos smukłej i jaśniej. By głos nabrał odpowiedniej barwy, potrzebny jest czas,
głos musi dojrzeć sam, nie wolno nigdy wyprzedzać natury.
Osiągnięciu wyrównania rejestrów sprzyjają: miękki atak, bliska i wysoka pozycja dźwięku
oraz artykulacja legato.
f) sposoby
atakowania
dźwięku
Termin „atakowanie dźwięku" odnosi się do momentu rozpoczynania fonacji. Sam termin nie
jest zbyt trafny, sugeruje bowiem działanie gwałtowne i ostre74, a do takiego przecież nie
dążymy. Atak dźwięku zależy od wzajemnej relacji między zwarciem strun głosowych a
rozpoczęciem wydechu. Rozróżniamy trzy rodzaje ataku:
W. Bregy tłumaczy to następująco: „Atakowanie jest aktem zmierzającym do przełamania
przypuszczalnego oporu «przeciwnika». (...) Atakuje się nie tylko pięścią czy morderczym
narzędziem, lecz również inteligentnym, wyrafinowanym słowem, mądrą perswazją,
łagodnym, ale konsekwentnym likwidowaniem oporu. Aparat głosowy, podlegający
naturalnym prawom ciążenia i bezwładności, przed swym uruchomieniem musi być
postawiony w stan pogotowia; należy zmobilizować go do działania" (Brśgy 1974, s. 63).
Wybrane zagadnienia techniki wokalnej
207
©) atak twardy - powstaje w sytuacji, gdy zwarcie strun głosowych w nastawieniu twardym75
następuje przed wydechem. Przechodzące powietrze przeciska się z wysiłkiem przez
zaciśnięte struny głosowe. Długotrwałe posługiwanie się twardym atakiem prowadzi do
poważnych zaburzeń głosu, głównie do guzków śpiewaczych. Atak twardy jest równoznaczny
z forsowaniem głosu i bardzo dlań niebezpieczny. Trzeba wyraźnie odróżnić tu twardy atak,
który jest nawykiem, od ataku w stanach patologicznych (np. w niedomy-kalności strun
głosowych), gdy próbujemy za wszelką cenę doprowadzić do wydania dźwięku. Często
skutkiem twardego ataku jest:
©> atak chuchający - pojawia się, gdy wydech wyprzedza zwarcie strun głosowych, które
pozostają w nastawieniu chuchającym. Przy fonacji pojawia się powietrze nieprzetworzone na
falę dźwiękową (jest to część powietrza, która wychodzi przez szczelinę r powstałą przez
nieschodzące się całkowicie struny głosowe);
©) atak miękki - powstaje, gdy moment zwarcia strun głosowych zbiega się z początkiem
wydechu. Jest jedynym poprawnym sposobem atakowania dźwięku. U osób z nawykowym
twardym atakiem, jako faza przejściowa w dochodzeniu do miękkiego ataku, może być
stosowany atak chuchający. Podobnie u osób z nawykowym atakiem chuchającym można
posiłkować się atakiem twardym. Celem, do którego zawsze dążymy, jest atak miękki.
Atakowanie dźwięku bezpośrednio łączy się z omawianą już kwestią zacisków i skurczy
mięśni gardła i krtani. Ich zniesienie w dużym stopniu warunkuje miękki atak. Atakowanie
dźwięku powinno być poprzedzone fazą wyobrażenia sobie poprawnego dźwięku. Krtań i
gardło muszą być tak przygotowane, jak gdyby dźwięk tuż przed powstaniem został
umiejscowiony w doskonałym punkcie.
75 Por. część l, rozdz. 2. l a.
1202
g) rezonans i pozycja dźwięku
Wybrane zagadnienia techniki wokalnej
Świadomy śpiewak dąży do uzyskania dobrego rezonansu i wysokiej pozycji dźwięku. Dobry
rezonans to rezonans głowowy. W każdym dźwięku (nawet z niskiego odcinka skali) musi
być obecny. On da głosowi blask, a przede wszystkim nośność. Nośność nie może kojarzyć
się z głośnością (czy z siłą). To nie to samo. Cichy dźwięk także musi być nośny, musi
dotrzeć do słuchacza. Głos nośny to głos o dużej zawartości rezonansu głowowego, choć
czasami o małym wolumenie76. Rezonans głowowy obecny w całej skali głosu
charakteryzuje śpiewaka o dużej wokalnej świadomości. Stąd o rezonans trzeba zabiegać
rozlicznymi ćwiczeniami77. Nie wolno forsować głosu pamiętając, że siła (nośność) dźwięku
pojawi się sama, gdy głos wyposażony zostanie w rezonans.
Naukę śpiewu opieramy na odczuciach. Receptory znajdujące się w obrębie tzw. pól
czuciowych78 pozwalają kontrolować dźwięk. Uprzywilejowane miejsce ma tutaj jama ustna
i nosowa. Tam kumulują się silne odczucia fali akustycznej. Miejsce to wskazuje na pozycję
dźwięku. Rozróżnia się bliską i cofniętą (gardłową) pozycję dźwięku. Jeśli zachowamy
naturalny układ aparatu głosowego i zastosujemy poprawny wydech, fala dźwiękowa
wyemitowana z krtani odbije się o twarde podniebienie i jej kumulacja odczuwalna będzie
fizycznie (jako lekkie drganie) na wargach, zębach dolnych i górnych i na podniebieniu tuż za
górnymi zębami. Jest to bliska pozycja dźwięku pożądana w emisji głosu. Jeśli pojawią się
błędy fona-cyjne bądź oddechowe, fała dźwiękowa kumuluje się w tyle jamy ustnej czy wręcz
w gardle. Jest to pozycja cofnięta, której świadomy śpiewak będzie unikał.
Wolumen głosu, czyli siła głosu Por. część II, rozdz. 8. /B Por. część II, rozdz 2
Aby skierować dźwięk na wargi czy zęby, potrzebna jest wokalna wyobraźnia. Cóż bez niej
znaczyłyby rady nauczyciela - chwyć dźwięk w zęby, jakbyś gryzł jabłko, czy - pomyśl, że
dźwięki mieszkają w chmurach, weź je z sufitu, nie podnoś z ziemi. Kształcenie wokalne
obfituje w takie skojarzenia, wyobraźnia pomaga w kreowaniu głosu. Najpierw pomyśl o
dźwięku, wyobraź go sobie, potem zaśpiewaj. Nigdy nie czyń odwrotnie. Zdobądź
wyobraźnię dźwiękową. Nie zawsze trzeba wydobyć dźwięk, by go usłyszeć.
Śpiew legato polega na płynnym, bardzo ścisłym przechodzeniu z jednego dźwięku na drugi.
Wśród wielu wokalistów przeważa pogląd, że legato (w sensie technicznym) jest bardzo
trudne i skomplikowane.
Legato śpiewacze jest jednak najlepszym sprawdzeniem pracy krtani i oddechu. Zamiast
dochodzić do artykulacji legato, można od razu wykorzystywać ćwiczenia zawierające ten
sposób artykulacji. W poprawnym prowadzeniu legato nie ma bowiem ani ruchów krtani, ani
pulsacji oddechu. W instrumentach smyczkowych najlepsze legato powstaje wówczas, gdy
wykonuje się różne pod względem wysokości dźwięki grając jednym pociągnięciem smyczka
na jednej strunie. Nie zmienia się wówczas ani położenia instrumentu, ani ułożenia smyczka,
nie zmienia się układu wibratora ani pracy generatora. Podobnie jest z głosem. Należy
prowadzić ćwiczenia, niczego nie zmieniając w ułożeniu aparatu głosowego i jednocześnie
dbając o swobodne wypuszczanie powietrza.
Najlepsze ćwiczenia w celu osiągnięcia legato to ćwiczenia oparte na pochodach
sekundowych (np. na fragmentach gamy) wykonywane na samogłoskach. Wykonywanie tych
ćwiczeń trzeba kontrolować wzrokowo (przez obserwację w lu-
203
h) wyobraźnia dźwiękowa
i) legato „złotym środkiem" do osiągnięcia wokalnego celu
strze) oraz słuchowo (trzeba pilnować, by przy śpiewaniu a nie powstawało ha}.
Znacznie bardziej skomplikowane jest legato osiągane na dwóch dźwiękach oddalonych o
interwał większy niż sekunda. Tu także musimy świadomie dbać o bezruch krtani i swobodny
wydech. W śpiewie nie może być miejsca na myślenie skokiem. Pokonując nawet znaczne
interwały, zawsze myślmy o kroku. Ćwiczenie interwałów zaczynajmy od najmniejszych:
tercji, kwart, dochodząc do oktawy i dalej.
Pewną trudnością w opanowaniu legato jest kierunek melodii. Znacznie łatwiej o kontrolę,
gdy melodia wznosi się. Trzeba pamiętać, że śpiewanie w dół osłabia czujność podparcia
oddechowego i sprzyja coraz niższej impostacji głosu - potrzebna tu jest mobilizacja
mięśniowa. Przy kierunku opadającym podświadomie przestajemy kontrolować fonacyjne
czynności, mięśnie rozprężają się i łatwiej o ich niepotrzebne ruchy. Dla wspinającego się po
górach turysty ważne jest nie tylko osiągnięcie szczytu, ale także bezpieczne zejście.
W śpiewie stosujmy zasadę: bez względu na rzeczywisty kierunek melodii, podążamy zawsze
„ku górze".
j) oddech Rozważania zawarte w rozdziale o oddychaniu odnoszą się zarówno do mowy, jak i
do śpiewu. W śpiewie dodatkowo należy zwracać uwagę na miejsca, w których można wziąć
wdech. Nie są one przypadkowe, wynikają z frazy muzycznej i logiki warstwy słownej.
Niektórzy ćwiczą oddech jako samodzielną czynność i od tego zaczynają pracę nad techniką
wokalną. Łatwo wtedy o niepotrzebne usztywnienia i naprężenia organizmu. O wiele
korzystniej w początkach nauki jest pracować nad oddechem niejako przy okazji innych
zagadnień, np. opisywana powyżej artykulacja legato naturalnie wymusza aktywność
oddechową. Oddech w śpiewie porównać można do ruchu smyczka w in-
strumentach smyczkowych. Bez pociągnięcia smyczkiem nie ma dźwięku, w śpiewie
podobnie - bez powietrza nie ma dźwięku.
Z zagadnieniem oddechu wokalnego łączy się omawiane w drugiej części w rozdziale 5
podparcie oddechowe, czyli ap-poggio. Przypomnijmy, iż w starowłoskiej pedagogice
wokalnej termin appoggio nie odnosił się jednak do oddechu, ale przede wszystkim do
rezonatorów. Appoggiarst m testa (oparcie na rezonansie) wytyczało drogę poszukiwań
wokalnych.
Poprawnie prowadzony głos posiada różne dynamiczne odcienie - od subtelnego pianissimo
do pełnego potęgi i blasku fortissimo. Jest to - obok barwy - podstawowy środek muzycznej
ekspresji.
Na początku nauki należy unikać śpiewania w skrajnej dynamice - ani zbyt cicho (prawidłowe
piano należy do najtrudniejszych zagadnień wokalnych), bo prowadzić to może do sztucznego
stłumienia dźwięku, ani zbyt głośno, bo często jest to równoważne z forsowaniem dźwięku.
Najlepiej przez dłuższy czas ćwiczyć mażą voce79, dopiero później przechodząc do piena
voce. Wówczas przy minimum wysiłku osiągniemy pełnię brzmienia i siłę głosu.
Wielu sądzi, że dynamika zależy jedynie od oddechu. Oddech jest jednym z istotnych
elementów przy wypracowaniu dynamiki, ale równie ważne jest właściwe wykorzystanie
rezonansu i wyrównanie rejestrów.
Do pracy nad dynamiką można przejść dopiero wówczas, gdy przyswoiliśmy sobie właściwe
działania dotyczące wydobycia i prowadzenia dźwięku. Odczucia temu towarzyszące nie
mogą ulegać zmianie wraz ze wzrostem stopnia dynamiki.
k) dynamika
79 (wł.) półgłosem, 80 (wł.) pełnym głosem.
Z nasileniem dynamiki odczujemy wzmożony rezonans (szczególnie w rezonatorach nasady),
stopniowo też będzie się zwiększał udział masy więzadeł. Ćwicząc crescendo81 i decrescen-
do82 należy uważać, by dźwięk nie zmieniał intonacji - nie ulegał podwyższeniu ani
obniżeniu.
I) intonacja Śpiewający powinien wydobyć dźwięk o konkretnej wysokości, czyli śpiewać
czysto. Jeśli ktoś śpiewa za nisko, określamy to detonowaniem, jeśli za wysoko -
dystonowaniem lub hi-pertonowaniem.
Wśród błędów intonacyjnych odrębną kategorię stanowią te, które wynikają z braku słuchu
muzycznego83. Brak tego rodzaju słuchu jest przeciwwskazaniem do śpiewania. Część
błędów wynika z braku koordynacji na płaszczyźnie: centralny układ nerwowy - realizacja
dźwięku. Problem ten dotyczy osób, które od dzieciństwa nie śpiewały.
U osób nieobarczonych tego rodzaju problemami błędy intonacyjne wynikają z wadliwej
techniki wokalnej. Intonacja zależy bowiem od skoordynowania pracy mięśni napinających
więzadła w czasie fonacji i mięśni wydechowych. Szczególnie wiele problemów wynika z
niedostatków w technice oddechowej. Niedostateczne podparcie oddechowe powoduje
detonowanie, zbyt silne - dystonowanie. Często też intonacja pośrednio zależy od barwy
dźwięku. Jeśli w głosie brakuje wysokich alikwotów, dźwięk wydaje się impostowany „za
nisko"84.
Częstą wadą intonacyjną jest nieprecyzyjne rozpoczynanie dźwięku, tzw. podjazd.
Najczęściej wynika on z maniery stoso
-
81 (wł.) wzmacniając.
82 (wł.) ściszając.
83 Są osoby, które nie mają wykształconego słuchu muzycznego, a w szczególności słuchu
wysokościowego.
84 Jest to zależność relatywna. Nasz narząd słuchu odczuwa niedosyt wyższych
częstotliwości alikwotowych i traktuje taki dźwięk jako zbyt niski.
wanej w muzyce rozrywkowej. Już uświadomienie sobie tej wady dzięki kontroli słuchowej
pozwala na jej usunięcie.
Szczególnym przypadkiem jest intonowanie kilku dźwięków na jednej wysokości. Śpiewak
jest przekonany o właściwej wysokości dźwięku, gdy w rzeczywistości często mamy do
czynienia z detonacją kolejnych dźwięków. Wiąże się to ze zbyt małą aktywnością mięśni
aparatu głosowego i mięśni oddechowych. Trudno jest, śpiewając przez dłuższy czas jedną
wysokość, utrzymać mięśnie w ciągłej mobilizacji. Pomocna będzie tu świadomość, że każdy
kolejny dźwięk jest stawiany jakby coraz wyżej. Wówczas będzie o wiele łatwiej o czystą
intonację.
Artykulacja muzyczna dotyczy sposobu wydobywania dźwięków i ich wzajemnego łączenia.
Obok legato podstawowym rodzajem artykulacji muzycznej jest staccato85. Do pracy nad
staccatem można przejść dopiero po wypracowaniu perfekcyjnego legato i miękkiego
atakowania dźwięku. Staccato musi wynikać z legato. W szeregu dźwięków wydobywanych
staccato nie możemy mieć wrażenia, że każdy dźwięk tworzony jest oddzielnie. Wszystkie
dźwięki muszą stanowić całość. Tu także obowiązują zasady luźnego ułożenia aparatu
głosowego, staccata bowiem nie uzyskuje się pracą krtani czy gardła, lecz impulsami
oddechowymi. Zachowanie swobodnego gardła i krtani jest konieczne, by staccato nie łączyło
się z twardym atakowaniem dźwięku. W przerwach w oddechu następuje wówczas
krótkotrwałe rozluźnienie strun głosowych, pozwalające każdorazowo na miękki atak. Przy
ćwiczeniu staccato szczególnie trzeba pilnować, by we wprawkach opartych na samogłoskach
nie pojawiały się żadne „przydechy", np. głoska ch (zamiast a -cha}.
m) artykulacja
85 (wł.) odrywając, dźwięki następujące po sobie wykonywane są krótko i ostro z
zachowaniem przerwy pomiędzy nimi.
208
PRAKTYCZNA METODA PRACY NAD GŁOSEM
n) barwa Osiągnięcie pięknej barwy dźwięku to cel, do którego dźwięku zmierzamy.
By odkryć prawdziwe brzmienie głosu i odnaleźć ——————— naturalną jego barwę,
trzeba spełnić wiele warunków. Wytwarzany w krtani dźwięk musi się naturalnie uformować
w rezonatorach. Barwa głosu zależy bowiem od wzajemnych proporcji objętości jamy ustnej i
gardłowej (podstawowych rezonatorów zmiennokształtnych). Doskonały śpiewak musi
posiadać całą paletę barw, które pozwolą mu stworzyć interesujące interpretacje.
Barwa każdego głosu ma wiele odcieni - od jasnych po ciemne86. Poszukiwania
różnorodnych barw to praca indywidualna. Warto dla walorów interpretacyjnych poznać
kolorystyczne możliwości swego głosu. Przestrzegam jednak przed sztucznym
przyciemnianiem barwy, czy też tzw. „tubowaniem". Wywołuje to zwykle negatywne
konsekwencje dla głosu. Przyciemnienie barwy głosu wykorzystane sporadycznie upiększa
interpretację, nie może być jednak stosowane jako sposób fo-nacji, gdyż w konsekwencji daje
"„głęboką pozycję dźwięku". Dla wyrównania barwy głosu podstawowe znaczenie ma
wyrównanie barwy samogłosek.
o) praca Dźwięk wytwarzany w krtani jest jednakowy dla każdej nad wy- głoski, taki
sam dla a jak i dla e czy i. W ułożeniu krtani nie ma równaniem różnicy. Zróżnicowanie
dają głównie narządy artykulacyjne. samogłosek Główną cechą głosu szkolonego jest
wyrównanie poszczegól-——————— nych samogłosek pod względem rezonansu i
pozycji. Daje to wrażenie jednolitej barwy. Ujednolicenie to nie ma nic wspólnego z
ujednoliceniem artykulacyjnym, tj. z upodobnieniem np. a do o. Wprost przeciwnie - przy
doskonałej technice
209
wokalnej każda z samogłosek zachowuje własne oblicze akustyczne.
Brzmieniowe wyrównanie samogłosek wymaga konkretnych zabiegów technicznych. Trzeba
najpierw odnaleźć najlepiej brzmiącą samogłoskę (tj. najswobodniej fonowaną, z odczuciem
najpełniejszego rezonansu głowowego) i pozostałe doprowadzać do tego samego fonacyjnego
odczucia. Najczęściej śpiewacy jako samogłoskę wyjściową wybierają a lub /. Przy pierwszej
łatwo o otwarcie krtani, przy drugiej o bliskość i rezonans. Ja zaś poddaję pod rozwagę
samogłoskę e. Wielu uważa ją za szczególnie niewokalną. To samogłoska określana w
fonetyce „przednią średnią", jest bardziej dźwięczna od a i bardziej otwarta niż i. Jeśli
zadbamy o cały arsenał poprawnych działań (luźny język, podniesione podniebienie,
opuszczona żuchwa, swobodna krtań, oszczędny wydech), może ona zdecydowanie ułatwić
wyrównanie wszystkich samogłosek. Warto spróbować.
Często pojawia się pytanie o dykcję w śpiewie: czy jest możliwe pogodzenie zasad poprawnej
artykulacji z wymogami techniki wokalnej? Nie tylko jest to możliwe, ale wręcz niezbędne.
W śpiewie obok głosu mamy słowo, które niesie treść. Ta zaś musi być zrozumiała. Poprawna
emisja to taka, która daje czytelność i zrozumiałość wyśpiewywanych słów.
Jest to oczywiste, niestety w realizacji bardzo trudne. Wielu wokalistów pada ofiarą
precyzyjnej wymowy. Narzeka na utratę swobody głosu i na wiele innych niedogodności. O
czymś jednak zapomnieli. Artykulacja i fonacja to nie to samo. Co więcej, podlegają one
zupełnie innym zasadom. Przypomnijmy podstawową zasadę naszych działań wokalnych:
swoboda i elastyczność muskulatury mięśniowej oraz otwartość i bezruch krtani. To już brzmi
jak truizm, ale jakże często w praktyce
p) dykcja w śpiewie
210
PRAKTYCZNA METODA PRACY NAD GŁOSEM
o tym zapominamy. Śpiewamy przede wszystkim samogłoskami87, wówczas o
respektowanie powyższej zasady jest łatwo. O dykcji decydują spółgłoski, których artykulacja
wymaga ruchów języka czy żuchwy, ale po pierwsze - musi to trwać jak najkrócej, po drugie
- nie może warunkować układu krtani i gardła. Tam spółgłosek nie artykułujemy, więc
żadnych zmian tam dokonywać nie trzeba. Raz jeszcze przypomnijmy: nie śpiewamy krtanią,
lecz przez krtań. Podobnie jak nie artykułujemy dźwięków w krtani, tylko w narządach
artykulacyjnych. Gdy sobie to uświadomimy i zaczniemy przestrzegać, nasza wymowa będzie
precyzyjna, a głos stanie się piękniejszy.
A oto, co o poprawności wymowy powiedział Ryszard Strauss: „doświadczenie moje
wykazało, że jasność wymowy zanika w miarę jej natężania. A więc, kochani śpiewacy -
śpiewajcie połową głosu, lecz wymawiajcie wyraźnie" (Ryszard Strauss 1925).
r) wibracja Wibracja głosu to okresowe zmiany w dźwięku wynikające głosu z wahań
wysokości, natężenia dźwięku i barwy. Poprawna wibracja stanowi walor głosu, który nadaje
dźwiękowi specjalne zabarwienie. Występuje nie tylko w głosach szkolonych, także w
głosach tzw. naturszczyków. Wahania wysokości nie wykraczają poza pół tonu, 2-3 decybele
natężenia i oscylują w odstępach 1/5-1/6 sekundy. Gdy są szybsze (7-10 na sekundę), stają się
emisyjnym błędem zwanym tremolowa-niem. Wynika ono z niemożności utrzymania przez
dłuższy czas w jednakowym napięciu mięśni wewnątrz krtaniowych. Przyczyny należy
szukać w złym podparciu oddechowym.
Wibracja dodaje dźwiękowi piękna i bogactwa. Spełnia jeszcze jedną istotną fizjologicznie
funkcję - „zmiany napięcia mięśni, ich chwilowe odprężenia, pozwalają na dopływ świeżej
brutto, getto.
H. RÓŻNE GRUPY SPÓŁGŁOSKOWE
l, ł między spółgłoskami:
plw: plwać, plwociny. pić: płciowy
Ćwiczenie 43
domyślny, przemyślny. Grupy nagłosowe z z:
-- zszarzeć, zszyć.
-: zziajany, zziębnięty, zziębnąć.
zz
256
________________ ANEKS
zdź-: działać, Zdzitowiecki, zdziadzieć, zdziwaczeć, zdziecinnieć, zdziczeć, zdzierstwo,
zdziwić.
ZŻ-: zżerać, zżółknąć, zżywać się, zżynać, zżymać się, zrzekać się, zrzeszenie, zrzęda,
zrzucać, zrzynać.
Grupy wygłosowe ^ z:
-wd, -zd: prawd, krzywd, gwizd, bruzd.
Ćwiczenie 44 Różne zakończenia wyrazów:
-izm: romantyzm, pozytywizm, idealizm, marksizm, fideizm, werbalizm, realizm, socjalizm,
komunizm, bajronizm, daltonizm, heroizm, hipnotyzm
-ytm:rytm, logarytm
-J#z:widm, odm, wydm
-Id: szyld, szylkret
Ćwiczenie 45 Grupy nagłosowe z ś i s:
ść-; ściana, ściąć, ściągaczka, ściągnąć, ścieknąć, ściec, ścieg, ściek, ścienny, ściernisko,
ścierń, ścierpnąć, ścierwo, ścieżka, ścieśniać, ścięgno, ścięty, ścigły, ścinać, ściosywać,
ściółka, ścisk, ściśle, ścisły
scz-: szczepić, szczernieć, sczerniały, sczerstwieć, sczeznąć, sczyścić
ANEKS
257
12. SPÓŁGŁOSKI l SAMOGŁOSKI NOSOWE
Wyrazy z on, om, en przed szczelinową:
Konwalia, konfitury, konserwy, konserwatysta, konsola, konsylium, konsyliarz, Konstanty,
konstatować, konspiracja, konspirator, konsorcjum, konserwatorium, komfort, kredens,
benzyna, cenzura, cenzor, cenzuralny, cenzurowany, pensja, pensjonat, pensjonariusz,
Klemens.
Wyrazy z ę, q przed spółgłoskami nieszczelinowymi:
piętro, więcej, gorący, pamięć, głębina, siąpić, zbłądził, sędzia, pieczątka, bębnić, wzgląd,
prędzej, strąk, zasępić się, wątły, nastręczyć, gorączka, kępa, stępić.
Ćwiczenie 46
13. POWTÓRZENIE
Nagromadzenie spółgłosek (grupy spółgłoskowe):
garbnik, karczma, utarczka, warchlak, gardlany, gardło, gardłować, twardszy, garncarstwo,
garncarz, garnczek, bartnictwo, barwnik, charknąć, charknął, fastryga, fastrygować,
marksizm, marszczyć, marszczę, martwić, martwię, marznąć, marznę, par-dwa, parsknąć,
parsknie, warsztat, wartki, karmny, martwy, barwny, ćwiartka, kartka, ciurkać, ciurknie,
ćwierćnuta, ćwierć-ton, cierpnąć, cierpnie, cierpliwy, cierpki, czerwcowy, mierz-nąć,
mierznie, pierwszy, pierwszorzędny, Sierpc, sierść, tercja, Terpsychora, zmarzlak.
przylgnąć-przylgnie, pełznąć-pełznie, wybrnąć-wybrnie, brzdąk-nąć-brzdąknie, potknąć-
potknie, wierzgnąć-wierzgnie, pierzch-
Ćwiczenie 47
258
ANEKS
nąć-pierzchnie, wślizgnąć-wslizgnie, wymknąć-wymknie, wy-krzyknąć-wykrzyknie,
wyrżnąć-wyrżnie, smyrgnąć-smyrgnie, za-dzierzgnąć-zadzierzgnę, zadrżeć-zadrżę,
zagnieżdżę, zagwiżdżę, zajeżdżę, zmiażdżę, zmiażdż, zagwożdżony, dżdżownica, dżdżu,
drobiaźdźek.
trzcina, trzcinowy, trzpień, trzpiot, trznadel, trwać, trwoga, trwożliwy, plwać, plwocina,
płciowy, pstrąg, pstry, wypsnąć, pstrzyć, pchnąć, pstrykać, pszczelny, strzelba, strzelać,
strzępiasty, strzykawka, chrzcić, chrzcielnica, chrzczony, drgnąć, drgnę, drgawka, drgnienie,
drwiący, drwiny, grdyka, grzbiet, grzbiecik, grzmieć, grzmocić, grzmotnąć, krnąbrny, bzdura,
Kazachstan, kazachski, bezzwłoczny, bezzwrotny, dżdżownica, dżdżu, dżdżyć, dżdży,
dżdżysty, dżem, dżentelmen, dżet, dżetowy, dżokej, dżokejka, dżonka, dżuma, dżungla, dzyń,
gwiżdżący, Tadżyk, Tadżykistan, tadżycki, miażdżyć, brużdżę, inkluz, intruz, inscenizacja,
jabłkowy, jabłko, Jachtklub, Ja-dźwing, jastrząb, jezdny, jędrny, kapsla, kanclerz, karczma,
kaszlnięcie, klnąc, klnę, kontrakt, kontroler, kontrpara, krtań, krtaniowy, kształt, kształtować,
oddech, oddechowy, oddychać, stłukł.
Ćwiczenie 48 Połączenia spółgłosek szczelinowych i zwarto-szczelinowych:
W Szczebrzeszynie chrząszcz brzmi w trzcinie. Nie pieprz, Piętrze, wieprza pieprzem, bo
przepieprzysz, Piętrze, pieprzem wieprza. Nie pieprz, Piętrze, pieprzem wieprza, wtedy
szynka będzie lepsza. Właśnie po to wieprza pieprzę, żeby mięso było lepsze. Ale będzie
gorsze, Piętrze, kiedy w wieprza pieprz się wetrze. Z czeskich strzech szło Czechów trzech;
gdy nadszedł zmierzch, pierwszego w lesie zagryzł zwierz, bez śladu drugi w gąszczach
sczezł, a tylko trzeci z Czechów trzech osiągnął marzeń kres. Piękniej cnocie w błocie, jak
niecnocie w złocie. Szafranu nie przetrze, mężczyzny nie przeprze. To słodsze, co młodsze, to
twardsze, co starsze. Trzy ćwierci do śmierci. Czyń
__________________ ANEKS __________
wszystkim dobrze i mów niewiele - łaska ci się zewsząd ściele. Świr, świr, świr za kominem,
siedzi matka ze swym synem, a teściowa ze swą córką wyglądają jedną dziurką. Sroczka
krzekce na płocie: będą goście nowi. Tłuszcz skwierczy na blasze. Przeleciały trzy pstre
przepiórzyce przez trzy pstre kamienice.
259
Czterysta pięćdziesiąt pięć tysięcy sześćset czterdzieści pięć. Pięćset sześćdziesiąt dziewięć
tysięcy dziewięćset pięćdziesiąt sześć. Sześćset pięćdziesiąt pięć tysięcy czterysta
dziewięćdziesiąt pięć. Dziewięćset czterdzieści pięć tysięcy sześćset pięćdziesiąt dziewięć.
Czterysta czterdzieści cztery tysiące czterysta czterdzieści cztery. Pięćset pięćdziesiąt pięć
tysięcy pięćdziesiąt pięć. Sześćset sześćdziesiąt sześć tysięcy sześćset sześćdziesiąt sześć.
Dziewięćset dziewięćdziesiąt dziewięć tysięcy dziewięćset dziewięćdziesiąt dziewięć.
Pięćset czterdzieści sześć tysięcy sześćset pięćdziesiąt cztery. Sześćset czterdzieści pięć
tysięcy pięćset sześćdziesiąt cztery. Czterysta dziewięćdziesiąt sześć tysięcy dziewięćset
sześćdziesiąt pięć. Dziewięćset sześćdziesiąt pięć tysięcy pięćset czterdzieści sześć.
Ćwiczenie 49
Brzmienia podobne:
Pokaż kurze grzędy, ona zechce wszędy. Biskup do obrazu, a obraz ani razu. Gość w próg, w
dom Bóg. Pije Kuba do Jakuba. Tchórząc tchórzliwiej od tchórza. Hulaj dusza bez kontusza.
Koszałki-opałki z naszej kobiałki. Kubek w kubek, mój Jaku-bek. Wart Pac pałaca, a pałac
Paca. Modli się za figurą, a diabła ma za skórą. Dudni woda, dudni w cembrowanej studni.
Będzie krawiec nad krawce, no i tkacz nad tkacze. Pucu, pucu, chlastu, chlastu, nie mam
rączek jedenastu, tylko dwie mam rączki małe, lecz do prania doskonałe. Cnota złoto, a
grzech -błoto. Obiecanka cacanka, a głupiemu radość. Ni tak, ni siak i nie wiadomo jak.
Mówiły jaskółki, że niedobre spółki.
260
ANEKS
Ćwiczenie 51 Przykłady rozmaite:
Panie Grabku! Grabiątko! niech Grabieć pamięta, że jutro grabim siano - pomóż Grabku
grabić. Król króluje, a jednak sam wszystkim nie rządzi; rządząc, gdy będzie rządzon, w
rządach nie pobłądzi. Szczęśliwy, kto z równym sobie o granicę siedzi; zły mór, ogień, głód,
wojna, gorsi źli sąsiedzi. Tak, jestem Salomon. Salomon bez wątpienia, zaczarowany
Salomon, lepszy Salomon niż tamten Salomon nie zaczarowany; jestem Salomon dusza w
innym ciele. Czy ryba, czy rak, Kandy-ba durak; czy siak, czy tak, Kandyba durak. Gil,
wróbel - dzierzba śpiewały na grabinie - a on rzekł: jam wierzba. Nuż z niego kręcić dudy.
Smyknęła dziewczyna! Cha! cha! cha! wierzba, wierzbie, wierzbiątko, wierzbinie. Prot
trzpiot, Piotra kmotr, z łotrów łotr. Piotr łotr, łotrom kmotr. Jesiotr nura w Prut, a Piotr za nim
w bród. Tracz tarł tarcice tak takt w takt, jak takt w takt tarcice tartak tarł. Gdzie drzewo
rąbią, tam i drzazgi kłąbią. Promienie słońca przenikały jaskółeczek mokre piórka, ożyły,
pierzchły i znikły, jak spłoszonych wróbli chmurka. Przecież i trąba ozwała się z wieży i most
opada i wolnymi kroki rusza się orszak w żałobnej odzieży, niosąc na tarczach bohatera
zwłoki; przy nich łuk, włócznia, miecz i sajdak leży, wkoło purpurą świeci płaszcz szeroki:
książęce stroje, lecz nie widać lica, bo je spuszczona zawarła przyłbica.
(wg Wieczorkiewicz 1998)
LITERATURA
Antoniewicz J. (1966), Jak śpiewać piosenki, Warszawa Aspełund D. (1960), Rozwój
śpiewaka i jego głosu, Materiały
pomocnicze COPSA, nr 43, Warszawa Basztura Cz. (1988), Akustyczne źródła, sygnały i
obrazy akustyczne, Warszawa Blom E. (1975), Castrati, w: The New Grove's Dictionary of
Musie and Musicians, ed. Blom E., T. 2, London Bochenek A, Reicher M. (1990), Anatomia
człowieka, t. 1: Anatomia głowy. Kości, stawy i więzadła. Mięśnie, Warszawa Bochenek A,
Reicher M. (1998), Anatomia człowieka, t. 2:
Trzewa, Warszawa
Boenninghaus H.G. (1997), Otorynolaryngologia, tłum. T. Gierek, Warszawa
Bregy W. (1974), Elementy techniki wokalnej, Kraków Buli T.R. (1997), Kolorowy atlas
diagnostyki otorynolaryngoło-
gicznej, tłum. I. Pośpiech, Poznań Choroby zawodowe (2001), red. K. Marek, Warszawa
Ciałkosz-Łupinowa H. (1973), Niektóre akustyczne właściwości śpiewu, Materiały
pomocnicze COPSA, nr 148, Warszawa Demelowa G. (1999), Elementy logopedii, Warszawa
Dewhurst-Maddock O. (2001), Terapia dźwiękiem. Jak osiągnąć zdrowie przez muzykę i
śpiew, tłum. J. Renk, Białystok Diagnoza i terapia zaburzeń mowy (1993), red. T. Zaleski, T.
Gałkowski, Z. Tarkowski, Lublin
202
LITERATURA
Domowa encyklopedia medyczna (1991), red. E. Towpik, Wrocław, Warszawa, Kraków
Doroszewski W., Wieczorkiewicz B. (1947), Zasady poprawnej wymowy polskiej, Warszawa
Drobner M. (1986), Instrumentoznawstwo i akustyka, Kraków Drobner Z. (1985), Kola
ćwiczeń według Pestalozziego oraz treningu ideomotorycznego w procesie rehabilitacji
zaburzeń czynnościowych aparatu głosowego, XE Ogólnopolskie Spotkania
Współpracowników Instytutu Muzykoterapii, Wrocław
Ehrmann-Herfort S., Seedorf Th. (1998), Stimmengattungen, w: Musik in Geschichte und
Gegenwart, red. Finscher L., Sachteil 8, szp. 1775-1810, Kassel-Basel
Elssner Ch. (1993), Do problemu brzmienia albo czy pojęcie postawienia lub pozycji głosu
ma sens, Materiały IV Sympozjum Naukowego „Problemy pedagogiki wokalnej", Zeszyty
Naukowe AM we Wrocławiu, nr 61, Wrocław
Elssner Ch. (1994), Czy użycie rejestru piersiowego może być dla głosu kobiecego
niebezpieczne?, Materiały V Sympozjum Naukowego „Problemy pedagogiki wokalnej",
Zeszyty Naukowe AM we Wrocławiu, nr 63, Wrocław
Elssner Ch. (1996), Uwagi o oddechu śpiewaka, Materiały VII Sympozjum Naukowego
„Problemy pedagogiki wokalnej", Zeszyty Naukowe AM we Wrocławiu, nr 68, Wrocław
Fallows D., Jander O. (1980), Tenor, w: The New Grove's Dictionary of Musie and
Musicians, ed. Sadie S., T. 18, London
Fomiczew MJ. (1951), Podstawy foniatrii, Warszawa Foniatńa kliniczna (1992), red. A.
Pruszewicz, Warszawa Gałkowski T. (1999), Logopedia. Pytania i odpowiedzi, Opole Gołąb
B.K. (1990), Anatomia czynnościowa ośrodkowego układu nerwowego, Warszawa
LITERATURA
263
Higiena głosu śpiewaczego (1990), Skrypty i Podręczniki 20, red. Krassowski J., Akademia
Muzyczna w Gdańsku
Iwankiewicz S. (1991), Otolaryngologia. Podręcznik dla studentów medycyny i stomatologii,
Warszawa
Jander O. (1980), Alto, w: The New Grove's Dictionary of Musie and Musicians, ed. Sadie S.,
T. l, London
Jander O. (1980), Bass, w: The New Grove's Dictionary of Musie and Musicians, ed. Sadie S.,
T. 2, London
Jander O. (1980), Soprano, w: The New Grove's Dictionary of Musie and Musicians, ed.
Sadie S., T. 17, London
Jander O., Pleasant H. (1980), Singing, w: The New Grove's Dictionary of Musie and
Musicians, ed. Sadie S., T. 17, London
Jankowski W. (1999), Pedagogika śpiewu a śpiew w pedagogice, Materiały V Konferencji
Naukowej „Wybrane problemy wokalistyki", Zeszyty Naukowe AM we Wrocławiu, nr 74,
Wrocław
Jassem W. (1973), Podstawy fonetyki akustycznej, Poznań Jastrzębowska G. (1996),
Podstawy logopedii, Opole Kaczmarek B.L.J. (1995), Mózg, język, zachowanie, Lublin
Kaczmarek B.L.J. (1995), Mózgowa organizacja mowy, Lublin
Kamińska B. (1997), Kompetencje wokalne dzieci i młodzieży -ich rozwój, poziom i
uwarunkowania, Warszawa
Kijanowska-Kamińska L. (2000), Metoda nauczania śpiewu Aleksandra Myszugi, w:
„Wokalistyka i pedagogika wokalna", Zeszyty Naukowe AM we Wrocławiu, nr 77, Wrocław
Kisielów A. (1990), Oddech w śpiewie i emisja głosu, Materiały z XVI Ogólnopolskiej Sesji
Naukowej „Muzyka oratoryjna i kantatowa w aspekcie praktyki wykonawczej", Zeszyty
Naukowe AM we Wrocławiu, nr 55, Wrocław
Klemensiewicz Z. (1958), Prawidła poprawnej wymowy polskiej, Kraków
264
LITERATURA
Kochański W., Kosutska O., Listkiewicz Z. (1969), Sekrety żywego słowa, Warszawa
Kotlarczyk M. (1965), Podstawy sztuki żywego słowa, Warszawa Kowalczuk H. (1969),
„Muzyka big-beatowa a urazy akustyczne", Otolaryngologia Polska, nr 21, 22 Kram J.
(1981), Zarys kultury żywego słowa, Warszawa Krasucka A. (2000), „Głos w pracy
nauczyciela", Wychowanie Muzyczne w Szkole, nr 2-3
Kremling L (1993), Z metodyki nauczania śpiewu solowego, Materiały IV Sympozjum
Naukowego „Problemy pedagogiki wokalnej", Zeszyty Naukowe AM we Wrocławiu, nr 61,
Wrocław
Lubaś W., Urbańczyk S. (1990), Podręczny słownik poprawnej wymowy polskiej, Warszawa
Łastik A. (2002), Poznaj swój głos... twoje najważniejsze narzędzie pracy, Warszawa
Łączkowska M. (1953), „Czynnościowe schorzenia krtani", Otolaryngologia Polska, nr l
Łączkowska M. (1969), „Z zagadnień fizjologii, patologii i higieny głosu", Logopedia, nr 8/9
Łukaszewski I. (1977), Zbiorowa emisja głosu, Warszawa MacKinnon P., Morris J. (1997),
Oksfordzki podręcznik anatomii czynnościowej, t. 3 Głowa i szyja, tłum. S. Nitek, Warszawa
Mała encyklopedia muzyki (1968), red. S. Sledziński, Warszawa
Martienssen-Lohmann F. (1953), Kształcenie głosu śpiewaka, Kraków
Marzecka-Kowalska M. (1958), Zagadnienia artykulacji fonetycznej w śpiewie. Materiały
pomocnicze COPSA, nr 22, Warszawa
Marzecka-Kowalska M. (1962), Wybrane zagadnienia z metodyki nauczania śpiewu
solowego. Materiały pomocnicze COPSA, nr 59, Warszawa
LITERATURA
265
Michałowska D. (1975), Podstawy polskiej wymowy scenicznej,
Kraków
Mikuta M. (1963), Kultura żywego słowa, Warszawa Mitrynowicz-Modrzejewska A. (1951),
Koordynacyjna niedomoga głosowa, Warszawa Mitrynowicz-Modrzejewska A. (1958),
Fizjologia i patologia
głosu, Kraków Mitrynowicz-Modrzejewska A. (1963), Fizjologia i patologia
głosu, słuchu i mowy, Kraków Mitrynowicz-Modrzejewska A. (1964), Akustyka
psychofizjolo-
giczna w medycynie, Warszawa
Muzyk doskonały (1995), L. Zenobi, List do N.N., A. Kircher, Z Księgi VII „Musurgia
Universalis", Practica musica t. 3, tłum. A. Szweykowska, Kraków Nazarenko I. (1963),
Sztuka śpiewania. Materiały pomocnicze
COPSA, nr 64, Warszawa
Polak I. (1990), Znaczenie emisji głosu w kształceniu nauczycieli, Materiały I Sympozjum
Naukowego „Problemy pedagogiki wokalnej", Zeszyty Naukowe AM we Wrocławiu, nr 55,
Wrocław
Polak I. (1996), Nauka emisji czy rehabilitacja głosu?, Materiały n Konferencji Naukowej
„Wybrane problemy wokalistyki", Zeszyty Naukowe AM we Wrocławiu, nr 68, Wrocław
Raczkiewicz T. (1999), Rozważania o śpiewie kastratów, Materiały V Konferencji Naukowej
„Wybrane problemy wokalistyki", Zeszyty Naukowe AM we Wrocławiu, nr 74, Wrocław
Rakowski A. (1960), Wybrane wiadomości z akustyki. Materiały
pomocnicze COPSA, nr 37, Warszawa Romaniszyn B. (1957), Z zagadnień sztuki i
pedagogiki wokalnej, Kraków
Romaniszyn B. (1968), Kształcenie głosu tenorowego. Materiały pomocnicze COPSA, nr
107, Warszawa
266
LITERATURA
Sachs C. (1989), Historia instrumentów muzycznych, tłum. S. Olędzki, Kraków
Sanford S. (1993), „Styl i technika wokalna w XVII i XVIII wieku", Canor. Pismo
poświęcone interpretacjom muzyki dawnej, nr 3, 4, 5, 6
Sataloff R.T. (1993), „Ludzki głos", Świat nauki, nr 2 (18) Schutt K. (1998), Terapia
oddechem, Warszawa
Seedorf Th. (1996), Kastraten, w: Musik in Geschichte und Ge-genwart, red. Finscher L.,
Sachteil 5, szp. 15-20, Kassel--Basel
Seedorf Th., Seidner W. (1998), Singen, w: Musik in Geschichte und Gegenwart, red.
Finscher L., Sachteil 8, szp. 1412-1460, Kassel-Basel
Sielużycki Cz. (1962), Ręka jako główny narząd w grze na instrumentach muzycznych.
Materiały pomocnicze COPSA, nr 52, Warszawa
Skorupka S. (1959), Studia nad budową akustyczną samogłosek polskich, Wrocław
Śmietana W. (1990), Funkcja oddechu w śpiewie artystycznym, Materiały I Sympozjum
Naukowego „Problemy pedagogiki wokalnej", Zeszyty Naukowe AM we Wrocławiu, nr 55,
Wrocław
Sobotta J. (1997), Atlas anatomii człowieka, T. 1: Głowa, szyja, kończyna górna, tłum. E.
Ziółkowska, Wrocław
Sobierajska-Friedrich H. (1970), Aktywność muskulatury aparatu głosowego w śpiewie,
Poznań
Sobierajska H. (1972), Uczymy się śpiewać, Warszawa Strauss R. (1925), „O stylu
operowym", Muzyka, nr l Styczek L. (1980), Logopedia, Warszawa
Suchanek A. (1978), Kształcenie głosu nauczycieli wychowania muzycznego, Katowice
LITERATURA
267
Szostek-Radkowa K. (2000), Rola oddechu w śpiewie, „Wokalistyka i pedagogika wokalna",
Zeszyty Naukowe AM we Wrocławiu, nr 77, Wrocław
Sliwińska-Kowalska M. (1999), Głos narzędziem pracy. Poradnik dla nauczycieli, Łódź
Toczyska B. (1997), Elementarne ćwiczenia dykcji, Gdańsk Toczyska B. (1997), Sarabanda
w chaszczach, Gdańsk Toczyska B. (1998), Łamańce z dykcją, Gdańsk Walczak-Deleżyńska
M. (1990), Impostacja w głosie, Materiały VI Sympozjum Naukowego „Problemy pedagogiki
wokalnej", Zeszyty Naukowe AM we Wrocławiu, nr 55, Wrocław Walczak-Deleżyńska M.
(2000), Wykorzystanie techniki Alexan-dra w pracy nad oddechem i głosem, w:
„Wokalistyka i pedagogika wokalna", Zeszyty Naukowe AM we Wrocławiu, nr 77, Wrocław
Walczak-Deleżyńska M. (2001), Aby język giętki... Wybór ćwiczeń artykulacyjny chód J.
Tennera do B. Toczyskiej, Wrocław Weller S. (2001), Oddech, który leczy. 20 sposobów na
odetchnięcie od stresu, napięcia i zmęczenia, tłum. B. Odymała, Gdańsk
Węgrzyn-Klisowska W. (1996), Farinelli-życie, działalność, legenda, Materiały VII
Sympozjum Naukowego „Problemy pedagogiki wokalnej", Zeszyty Naukowe AM we
Wrocławiu, nr 68, Wrocław
Węgrzyn-Klisowska W. (2000), Metoda śpiewu naturalnego według Johanna Adama Hillera,
w: „Wokalistyka i pedagogika wokalna", Zeszyty Naukowe AM we Wrocławiu, nr 77,
Wrocław
Wieczorkiewicz B. (1998), Sztuka mówienia, Warszawa Wierszyłowski J. (1979),
Psychologia muzyki, Warszawa Wierzchowska B. (1965), Wymowa polska, Warszawa
Wojtyński Cz. (1970), Emisja głosu, Warszawa Wroński T. (1951), Zagadnienia gry
skrzypcowej, Kraków
268
LITERATURA
Zachwatowicz-Jasieńska K. (1990), Sposoby pracy nad dykcją i artykulacją w nauce śpiewu,
Materiały I Sympozjum Naukowego „Problemy pedagogiki wokalnej", Zeszyty Naukowe
AM we Wrocławiu, nr 55, Wrocław
Zachwatowicz-Jasieńska K. (1996), „Co warto wiedzieć o głosie?", Wychowanie Muzyczne
w Szkole, nr 4, 5
Zaleski T. (1962), Aparat głosotwórczy a technika wokalna. Materiały Pomocnicze COPSA,
nr 6, Warszawa
Zaleski T. (1965), Cztery zasadnicze systemy w procesie nauczania śpiewu solowego według
Raoula Hussona. Materiały Pomocnicze COPSA, nr 84, Warszawa
Zaleski T. (1968), Czynniki psychiczne (emocjonalne) w śpiewie. Materiały pomocnicze
COPSA, nr 107, Warszawa
Zaleski T. (1968), Mowa a śpiew. Materiały pomocnicze COPSA, nr 107, Warszawa
Zalesska-Kręcicka M. i wsp. (1992), Guzki śpiewacze, Materiały IV Sympozjum Naukowego
„Problemy pedagogiki wokalnej", Zeszyty Naukowe AM we Wrocławiu, nr 60
Zalesska-Kręcicka M. i wsp. (1993), Przewlekle zaburzenia głosu, Wrocław
Zalesska-Kręcicka M., Kręcicki T., Jeleń M. (1995), Atlas chorób krtani, Wrocław
Zalesska-Kręcicka M. i wsp. (1996), Rola krtani w mechanizmie tworzenia głosu, Materiały
VII Sympozjum Naukowego „Problemy pedagogiki wokalnej", Zeszyty naukowe AM we
Wrocławiu, nr 68, Wrocław
Zalesska-Kręcicka M., Kręcicki T. (1998), Zarys otolaryngologu, Warszawa
Zemła A. (1994), Kształcenie śpiewaków w różnych systemach szkolnictwa, Materiały V
Sympozjum Naukowego „Problemy pedagogiki wokalnej", Zeszyty Naukowe AM we
Wrocławiu, nr 63, Wrocław
Zielińska H. (1996), Kształcenie głosu, Lublin