Professional Documents
Culture Documents
NARKOMANIA jest chorobą duszy i emocji, która polega na tym, że u człowieka, który
sięga po narkotyki, po pewnym czasie pojawia się przekonanie, że jest to jedyny środek, który
pomaga "załatwić" różne problemy i potrzeby.
PROFILAKTYKA UZALEŻNIEŃ
POZIOMY PROFILAKTYKI
1
Zapobieganie uzależnieniom, może być realizowane na trzech poziomach - wyróżnia się
profilaktykę pierwszo-, drugo- i trzeciorzędową.
LECZENIE UZALEŻNIONYCH
Narkomana czekają:
1. Detoksykacja, tj. odtrucie organizmu, polegająca na stopniowym zmniejszaniu
dawek (dotyczy zaawansowanych narkomanów).
2. Odbudowa zdrowia somatycznego.
3. Odbudowa stabilności emocjonalnej.
4. Zmotywowanie do akceptacji terapii.
5. Wytworzenie potrzeby leczenia i korzystania ze wsparcia po zakończeniu leczenia
(grupy „AN”).
6. Nabranie wiary w możliwość wyleczenia i uratowania swego życia.
2
7. Poważna praca nad swoją osobowością.
8. Wytworzenie poczucia tożsamości bez pomocy środków odurzających.
9. Opracowanie planu utrzymania abstynencji i samoaktualizacji.
10. Wprowadzenie programu wsparcia po zakończeniu terapii.
Czy słusznym będzie traktowanie osoby będącej w fazie eksperymentowania z marihuaną tak
samo jak kogoś, kto używa heroiny? Bez wątpienia wysyłanie tego pierwszego na odtrucie, a
potem do ośrodka przyniesie więcej szkody niż pożytku. Ciekawe, że wiele osób pracujących
w branży terapeutycznej posługuje się takim podziałem. Sam mam sporo materiałów
edukacyjnych, które wyrzuciłem do kosza, bo powielały szkodliwe mity.
Podział na miękkie i twarde jest nieadekwatny do rzeczywistości, bo nie wiadomo, gdzie jest
linia oddzielająca jedne od drugich, a poza tym, które to są miękkie, a które twarde? Przy
dokładniejszej analizie, zakładając istnienie tego podziału, sami zwolennicy się gubią, bo
przeważnie jako miękki traktowany jest alkohol, nikotyna, co przy fakcie uśmiercania
największej ilości ludzi na ziemi w przypadku papierosów jest absolutną niedorzecznością
nazywanie nikotyny miękką.
3
Jaką więc zaproponować formę rozróżniania narkotyków? Bardzo prostą. Nie można
jakiejkolwiek substancji jednoznacznie określić jako silną, czy słabą. To bardzo nie dobre
uproszczenie. Minimalna wiedza na temat problemu używania narkotyków wystarcza, aby
zrozumieć, że nie ma tu jednoznacznych opinii.
Dzieci w szkole podstawowej już czują, że z tymi narkotykami to nie wszystko jest takie
jasne i oczywiste. Na zajęciach profilaktycznych w szkole podstawowej, uczennica klasy 5-ej
w trakcie zabawy w skojarzenia, bez jakiejkolwiek dokładniejszej analizy samych substancji
pyta się nagle, "proszę pana, czy narkotyki są dobre, czy złe?", "A czemu się pytasz o to ?" ,
"...bo uczę się angielskiego i nie rozumiem, dlaczego w tym języku słowo: "drug's"-
tłumaczone jako leki, oznacza to samo co "drug's" - tłumaczone jako narkotyki. Możemy na
takie pytania nie odpowiadać młodym ludziom, ale wtedy możemy być pewni, że będą sami
szukać odpowiedzi.
Odpowiedź jest bardzo prosta. Wszystkie środki zwane narkotykami, były lub są nadal
używane w medycynie jako leki. Jednak używanie leków w celach nie medycznych jest
niczym innym jak braniem narkotyków. Lekoman niczym się nie różni od alkoholika, czy
narkomana, bo wszystkie te przypadłości to po prostu uzależnienie, które śmiało można
nazywać dla uproszczenia komunikacji, narkomanią.
a) aspekt medyczny - jak dana substancja działa?, jak długo trwa stan zmienionej
świadomości?, jakie parametry funkcji życiowych zmienia i na jak długo?, jakie są efekty
uboczne po zażyciu?, czy uzależnia fizycznie, psychicznie, środowiskowo, czy wszystko
naraz?
b) aspekt społeczny - jak używanie danego środka może wpłynąć na funkcjonowanie
konsumenta w różnych konfiguracjach społecznych takich jak: rodzina, praca, szkoła,
uczelnia, przyjaciele, zainteresowania, potrzeby kulturalne, aktywność społeczna, związki
emocjonalne(partnerskie)?
Gdy porównamy w tych dwóch aspektach różne środki zmieniające świadomość, to nagle
dowiemy się dlaczego w większości państw nikotyna jest legalna, a marihuana nie .
Zrozumiemy, że argument wielu palaczy marihuany mówiący o tym, że nikotyna jest bardziej
szkodliwa od pochodnych konopi jest prawdziwy, ale wcale nie świadczy o tym, aby zacząć
palić marihuanę, bo takie porównanie czynią oni tylko w aspekcie medycznym, a wtedy
faktycznie nikotyna z rakiem płuc, chorobami serca, rozedmą płuc wypada o wiele gorzej.
Lecz należy pamiętać jeszcze o aspekcie społecznym, który nie pozostawia na pochodnych
konopi suchej nitki.
Palenie marihuany nie zabija, lecz zmienia bardzo istotnie jakość życia. Osoby palące ją są o
wiele bardziej podatne na różnego rodzaju stresy życia codziennego, bardziej popadają w
depresje, trudniej sobie radzą z obowiązkami w pracy, czy w domu, są bardziej pasywne i
uskarżają się na brak chęci do działania, zwany przez fachowców zespołem amotywacyjnym.
Marihuana nie zabije cię, ale zrobi z ciebie osobę coraz bardziej schodzącą na obrzeża życia,
marudera i outsidera.
4
Bardzo ważne jest to, że używanie jakiejkolwiek substancji , mogące doprowadzić do
powstania uzależnienia, zawsze najpierw wywołuje dysfunkcje społeczne, a dopiero potem
medyczne. Człowiek zawsze najpierw umiera społecznie, a dopiero potem medycznie.
Nie mam zamiaru bronić marihuany, lecz wskazać głównego winowajcę. Bardzo często
słyszy się w trakcie różnych programów profilaktycznych, że palacze marihuany zaraz będą
brać heroinę i amfetaminę.
Wystarczy się przyjrzeć sposobowi w jaki się pali nikotynę. Jest prawie identyczny jak
sposób palenia marihuany, haszyszu, heroiny, crack'u. Polega po prostu na wdychaniu dymu.
Im szybciej zrozumiemy tę zależność tym bardziej możemy stać się skuteczni w ratowaniu
ludzkich istnień. Czemu ta teoria jest taka niewygodna, dla wielu osób? Gdyż wiele osób
pracujących z młodzieżą, przy programach profilaktycznych, lub w szkołach, czy internatach,
po prostu sama pali nikotynę. Osoby palące nikotynę powinny być tak samo traktowane jak
ci, którzy mają problem z alkoholem. Należy im pomagać i nie ułatwiać brnięcia w nałóg.
Pamiętajmy, że nasze dzieci postępują nie tak jak im każemy, lecz tak jak sami pokazujemy
Oczywiście, że fałsz, czego głównym dowodem jest punkt nr 1. Zastanówmy się jednak,
dlaczego marihuana w aspekcie społecznym jest tak przykra dla potencjalnego jej
konsumenta.
Ci, którzy tak głośno krzyczą o tym, że marihuana jest całkowicie bezpieczna, mają na myśli
tylko aspekt medyczny, który faktycznie jest dość łaskawy dla jej konsumentów. Nie umierają
na raka krtani, choroby płuc, choroby serca, rozedmę płuc, czy marskość wątroby, lecz w
sferze psychicznej i społecznej już nie jest tak różowo.
Dlaczego palacze marihuany tracą po pewnym okresie palenia impet do życia i stają się
pasywni i zniechęceni do jakikolwiek działań i podatni na "ból istnienia"? (patrz też pkt.1)
5
psychoaktywnego zawartego w pochodnych cannabinoli, takich jak marihuana, haszysz, czy
olejek haszyszowy. THC nie rozpuszcza się w wodzie, tylko w tłuszczach. Ma to dość istotne
znaczenie dla osób palących, gdyż po paleniu, oczyszczanie naszego organizmu z THC nie
jest ułatwiane przez wypijane płyny. Można pić wielkie ilości wody, a i tak nie przyśpieszy to
procesu metabolizmu.
Dowodem na tę tezę jest fakt, że marihuana jest wykrywana przez test na obecność
narkotyków w moczu, przez około 2 tygodnie, a nawet w niektórych przypadkach, co jest
uzależnione od właściwości osobniczych i stylu palenia, nawet do miesiąca. Przy innych
narkotykach mówimy o okresie maksymalnie 5-6 dniowym.
To właśnie wspomniana wyżej właściwość THC decyduje o tym fakcie. Aby zrozumieć do
końca pewne zależności, trzeba się przyjrzeć budowie mózgu.
Marihuana nie uszkadza komórek neuronowych, jak jest w przypadku alkoholu, amfetaminy,
LSD, czy innych substancji, ale jednak wpływa na pracę mózgu.
Osoba paląca marihuanę systematycznie uzależnia się od niej w sposób psychiczny, gdyż
myślenie, zapamiętywanie, kojarzenie staje się po pewnym czasie bez zapalenia jointa bardzo
utrudnione. Stąd argument niektórych palaczy, że marihuana rozjaśnia umysł, ale jest to
złudzenie.
Ciekawe jest to, że niektóre osoby sądzą, że całkowita sprawność intelektualna wraca z
momentem zniknięcia THC z moczu. Nic bardziej błędnego. Testy maja pewien próg czułości
i można już dawno nie mieć THC w moczu, a nadal mieć problemy z pamięcią i motywacją
do działania.
Kilka dni temu był u mnie pewien 25 letni młody człowiek, dziwiący się, że nie paląc już 4
miesiące nie może nadal znaleźć sobie miejsca, ciągle traci pracę, nie jest w stanie wznowić
studiów. Prawda jest taka, że poczeka jeszcze z rok, zanim z mózgu wydalą się wszystkie
złogi THC, nie wykrywane już w moczu, ale nadal oddziaływujące na percepcję.
Pozytywne jest jednak to, że w końcu ten zmęczony oparami marihuany mózg, w końcu
wróci do normy, lecz trzeba się uzbroić w cierpliwość. Ci bardziej niecierpliwi sięgają znowu
po fifkę, lub koją złe emocje w alkoholu. Można temu zapobiec wchodząc w pewien program
terapeutyczny, który zapobiega pojawieniu się nawrotów.
Amfetamina powoduje przyśpieszenie pracy serca, puls staje się niekiedy terkotem, powstaje
złudzenie zwiększonej siły fizycznej, ale poprawa percepcji się nie pojawia. Wiele osób
opowiada o występującym słowotoku, który niewiele ma wspólnego z erudycją, a przypomina
stan, który Jerzy Krzysztoń nazywa w "Obłędzie" "sraczką myślową".
Ktoś mający takie doświadczenia z tym środkiem może sądzić, że to tylko jego osobiste
wrażenia i inni pewnie odczuwają poprawę percepcji. Wystarczy sprawdzić jak to jest z
innymi. Nie każdy ma taką możliwość. W mojej Poradni, do której często trafiają osoby
mające poważne problemy z amfetaminą, na pytanie, czy środek ten usprawniał naukę, 99%
odpowiada, że absolutnie nie. Pojawia się nad aktywność psycho-ruchowa, ale ona wręcz
utrudnia zdolność do koncentracji nad tekstem. Skoro ciężko jest usiedzieć w jednym
6
miejscu, to jak mówić o nauce?
Więc skąd się wzięła bzdura na ten temat? Stąd, że amfetamina likwiduje potrzebę snu i to na
wiele godzin, nawet kilkadziesiąt. Jak ktoś już może spać po wzięciu amfetaminy powinien
natychmiast biec do terapeuty, bo to objaw na całkowite rozregulowanie systemu nerwowego,
skąd do psychoz już droga niedaleka, a te są wpisane na długo w życiorys większości
miłośników amfetaminy.
Sądzą niektórzy, że jak nie będą mogli spać, to na pewno będą mogli zgłębiać w tym czasie
wiedzę. I tutaj pojawia się niespodzianka. Zamiast bycia "wykutym na blachę", następnego
dnia pojawia się bardzo przykry stan zwany w slangu "zejściem", w głowie większa pustka
niż na początku, a na taki stan najlepszym lekarstwem jest kolejna działka, a potem kolejna i
jeszcze następna.
Ci którym udaje się uczyć po amfetaminie zapewne mogli by to robić z powodzeniem, bez
zatruwania się chemią. Paradoksem jest to, że niektórzy nauczyciele, próbujący zniechęcić do
brania tego środka, mówiąc, że nic się nie pamięta z tego co się uczyło, utrwalają ten bzdurny
mit, bo przecież większość nie uczy się po to, aby pamiętać, ale żeby zaliczyć.
Kilka dni temu pojawił się u mnie uczeń szkoły średniej, który mając poważne kłopoty z
nauką, postanowił się uczyć biorąc amfetaminę, aby zaliczyć klasówki. Nie za bardzo mu to
wychodziło i pomysł spalił na panewce, ale chłopak po 4 miesiącach brania, musiał odtruwać
się w szpitalu, bo nie potrafił odstawić amfetaminę. W tej chwili nie uczy się, tylko próbuje
wrócić do rzeczywistości uczestnicząc w intensywnej terapii. Amfetamina nie tylko nie
ułatwia nauki, ale wręcz ją utrudnia.
7
powiedzieć, że ludzie o silnej woli mogą brać środki odurzające i nic im się nie stanie. Każdy,
kto zaczyna brać narkotyki, powinien się liczyć z uzależnieniem.
Fazy uzależnienia
FAZA I
W pierwszej fazie narkotyk zażywany jest zwykle „przy okazji”. Marihuanę pali się w
towarzystwie kolegów, w czasie koncertów, na imprezach. Amfetaminę zażywa się tylko w
„wyjątkowych sytuacjach” - przed egzaminem, czy w czasie całonocnego party. Jest to jednak
ważny okres, w którym nastolatek zapoznaje się z działaniem narkotyku, uczy się jak należy
go zażywać, jakie potrzeby może przy jego pomocy zaspokoić.
FAZA II
W tej fazie rozpoczyna się poszukiwanie narkotyku. Poznaje cenniki, osoby, które mogą
mu sprzedać dowolne „lekarstwo”. W tym okresie narkoman rozpoczyna „podwójne” życie.
Uczy się zakładać maskę, kłamać, kraść. Na pozór jest zgodnym dzieckiem, dobrym uczniem
czy pracownikiem.
W tej fazie narkotyk traktowany jest jak lekarstwo na wszelkie dolegliwości. Pomaga znosić
przykre sytuacje i uczucia, pełni rolę mechanizmu obronnego.
Jest to bardzo wyczerpująca faza dla narkomana ciągłe zaprzeczaniem, prowadzenie
podwójnego życia, strach przed wykryciem, utratą kontaktów nad przyjmowanymi środkami
owocuje załamaniem.
FAZA III
Uczucie odurzenia staje się najważniejszą sprawą w życiu. Narkotyk jest potrzebny aby
unikać bólu, lęku, złego samopoczucia. Rozwija się tolerancja organizmu na narkotyk.
Zdarzają się pierwsze przedawkowania, zatrucia, utraty przytomności. Coraz częściej zdarzają
się kradzieże, by mieć pieniądze na narkotyki lub pośredniczenie w sprzedaży środków
narkotycznych. Narkoman w III fazie traci nie tylko kontrolę nad przyjmowaniem
narkotyków, ale i nad całym życiem. Zwykle przerywa naukę w szkole, rzuca pracę. Popada
w konflikt z prawem, często zrywa więzi z rodziną. Jego organizm jest coraz bardziej
wycieńczony. Ma uszkodzone serce, wątrobę, nerki. Dochodzi chwiejność nastroju w kłopoty
z komunikacją.
FAZA IV
Narkotyki stają się czymś tak powszechnym jak jedzenie czy picie i podobnie niezbędnym
do życia. W tej fazie nie bierze narkotyków po to, aby być odurzonym, lecz po to, aby
normalnie funkcjonować. Brak narkotyku to objawy głodowe i ból. Organizm jest skrajnie
wyczerpany. Coraz częściej zdarza się zapaść. Jest to faza najgłębszej degradacji, po której
następuje tylko śmierć, rzadziej decyzja o leczeniu.
8
PROGRAM PROFILAKTYCZNY
"STOP NARKOTYKOM"
Cele programu:
· Poznanie istoty zjawiska narkomanii, jej przyczyn i skutków przez uczniów.
· Uczenie zachowań asertywnych oraz reagowania w sytuacji kontaktu z narkotykami.
· Kontrola własnego zachowania w różnych sytuacjach.
· Budowanie pozytywnej atmosfery w klasie.
· Integracja klasy.
Metody:
· Krótkie pogadanki.
· Burza mózgów.
· Odgrywanie ról i scenek.
· Gry psychologiczne.
Literatura:
· R. Portman., Gry i zabawy przeciw agresji
· H. Hamer, Rozwój umiejętności społecznych
· M. Pasek, Narkotyki? Na pewno nie moje dziecko!
· M. Pasek, Narkotyki! I co dalej…
SCENARIUSZE ZAJĘĆ.
ZAJĘCIA I.
9
4. Przedstawienie charakterystyki zjawiska narkomanii, uzupełniając ją definicją.
ZAJĘCIA II.
1.Wprowadzenie.
2. Sposoby radzenia sobie w sytuacji bezpośredniego kontaktu z narkotykiem – praca w
grupach.
3. Ćwiczenie reagowania w sytuacjach, w których występuje narkotyk (odgrywanie scenek).
4. Sytuacje „bezpieczne – niebezpieczne”.
5. Sztuka odmawiania, nauka mówienia „nie”.
6. Podsumowanie zajęć.
Przykładowe scenki:
· Jakiś uczeń podchodzi i proponuje ci kupienie czegoś odlotowego.
· Koleżanka mówi przy tobie o super dyskotece, odlotowych wrażeniach .. i proponuje udział,
10
jak podkreśla, tylko dla wtajemniczonych przy czym bardzo natrętnie namawia do
uczestnictwa.
· Ktoś próbuje na dyskotece „dosłodzić” twój napój.
4 Sytuacje „bezpieczne – niebezpieczne”.
Omawiamy kolejne sytuacje i rozmawiamy z uczniami, jak zachować się bezpiecznie w
każdej sytuacji. Pokazujemy uczniom, że w określonych sytuacjach bezpieczniej jest nie
chodzić w miejsca podejrzane, przerywać rozmowę, nie zostawiać napojów w szklance jeśli
idziemy tańczyć.
5 Sztuka odmawiania, nauka mówienia „nie”.
Wyszukiwanie sposobów odmawiania (uczniowie mogą podać jakie). Najprostszym jest „nie”
bez tłumaczenia się. W odmawianiu ważny jest ton głosu (czy jest to niepewny, słaby głos,
czy też pewny i stanowczy). Ćwiczenie w parach. Jedna osoba powtarza ciągle słowo – tak –
na różne sposoby, a Druga – nie. Po 2 minutach – zamiana ról. Po ćwiczeniu omawiamy co
było łatwiej „namawiać” czy „odmawiać” oraz co sprawiało trudności.
ZAJĘCIA III.
1.Wprowadzenie.
2. Przeprowadzenie anonimowej ankiety na temat „W jakim stopniu problem
narkotyków jest obecny w naszym środowisku”.
3. Dyskusja na temat „Co mogę zrobić, aby w mojej klasie i środowisku nie było zagrożenia
narkotykami”.
4.. Podsumowanie zajęć. Ankieta oceniająca zajęcia. Propozycja przedstawienia –.
11
sięgnęły po narkotyki, „spowiedzi” samych narkomanów i najważniejsze rodzaje dostępnych
narkotyków – ich działanie na organizm, a także sposoby rozpoznawania tak ważne dla
rodziców.
4. Podsumowanie zajęć. Przygotowanie do przedstawienia: dekoracje, zaproszenia dla
rodziców.
Moje wrażenia: najbardziej przeraziła mnie świadomość, że uczniowie klasy I gimnazjum
mają bardzo dobre zdanie o amfetaminie. Głośno, bez skrępowania przyznają, że to jest
dobre, że można brać, bo pomaga się uczyć i każdy może wziąć tyle ile potrzeba, że po tym
nic się nie dzieje a zwiększa wytrzymałość i daje siłę.
Mam nadzieję, że te zajęcia, a także przedstawienie, które zostało przygotowane dla rodziców
pokażą narkotyk z tej złej strony i uświadomią jakie niesie zagrożenie dla młodego człowieka
i jego rodziny.
Scenariusz przedstawienia:
Cel przedstawienia:
1. Dostarczenie realistycznego przykładu funkcjonowania osoby uzależnionej
i jej rodziny.
2. Pogłębienie wiadomości o uzależnieniu i współuzależnieniu.
Uczniowie siadają w półokręgu, narrator wychodzi przed nich i czyta list do rodziców, potem
kolejni uczniowie mówią lub czytają swoje kwestie (nie musi to być recytacja – zostawiam
swobodę – jeśli uczeń chce mówić z pamięci to musi to robić bardzo naturalnie, czasami
dzieciom łatwiej się czyta).
12
3. Mit zaawansowanego narkomana – trzy monologi: Iwony, Arka i Grześka
( na podst. opracowania j.w).
6. Jak pomóc?
Podajemy przykłady i kończymy hasłem:
Mam nadzieję, że występ dzieci sprowokuje rodziców do zabrania głosu i wyniknie jakaś
dyskusja.
Przyczyny narkomanii:
Główną przyczyną sięgania po narkotyk młodego człowieka jest „możliwość” uwolnienia się
od problemów.
„Prochy” według młodzieży pomagają zapomnieć o kłopotach, dzięki nim mogą poszanować
i zyskać aprobatę kolegów.
Trzy główne powody, które mogą skłonić dziecko do wzięcia narkotyku:
· poszukiwanie nowych, przyjemnych wrażeń (pragnienie przygód, rzeczy nowych,
ekscytujących, odczuwanie przyjemności i dreszczyku emocji),
· chęć uwolnienia się od stresu, napięć i problemów (krótka chwila oderwania się od
rzeczywistości, rozluźnienie, stłumienie emocji),
· chęć zaakceptowania przez grupę (chce być człowiekiem wyluzowanym, silnym,
korzystającym z szybkich i natychmiastowych rozwiązań)
Trzeba pamiętać i mówić głośno: Narkotyk tłumi na chwilę jedne emocje, a nasila inne.
Kiedy przestaje działać, powracają kłopoty i zmartwienia; znów pojawia się smutek i złość.
Ale złapany w narkotyczną pułapkę człowiek, przestaje zauważać jak krótkie i nieprawdziwe
są te zmiany. Znów chce czuć się „ dobrze” – znów bierze.
13
0bardzo mała
1mała
2średnia
3duża
4Bardzo duża
0bardzo mała
1mała
2średnia
3duża
4Bardzo duża
3. Uzupełnij:
· najlepiej podobały mi się zajęcia kiedy ………………………………………………
· nie podobało mi się kiedy ……………………………………………………
· dowiedziałam się, że ……………………………………………………………
· chciałabym aby w przyszłości były podobne zajęcia na temat:
……………………………………………………….
14