Professional Documents
Culture Documents
Kultura Muzyczna
Zuzanna Jęchorek
Muzyka, czyli w istocie sztuka organizacji struktur dźwiękowych w czasie, jest jedną
z dziedzin sztuk pięknych. Wpływając na ludzką psychikę niewątpliwie obecna jest w życiu
człowieka, wyrażając nastroje, społeczne trendy stanowi niejako odzwierciedlenie czasów, w
których powstaje.
„Muzyka jest uniwersalnym środkiem przekazu, metodą porozumiewania się. Jest mową bez
słów, mową uczuć, specyficznym językiem, posługującym się niezliczonym bogactwem
środków ekspresji, wyrażanych poprzez dźwięki” (Nordoff, Robbins 2008, s. 47).
Muzyka rozwijała się przez wieki zmieniając się i bogacąc swoje formy. Kompozytorzy
dostarczali nowych stylów i form muzycznych, powstawały nowe instrumenty, rozwinięto
wiele zasad muzycznych. Historia muzyki została podzielona na epoki: starożytność,
średniowiecze, renesans, barok, klasycyzm, romantyzm, muzyka współczesna.
Współczesna muzyka czyli tworzona “współcześnie” kojarzona jest głównie z wiekiem XX,
przez muzykologów nazywana modernistyczną, ewentualnie awangardową, a w
powszechnym rozumieniu odbieraną jako „nowoczesna”. Z muzyką współczesną, wyrosłą z
muzyki klasycznej, kojarzą się pojęcia oznaczające rozmaite kierunki, style i techniki, takie
jak: impresjonizm, ekspresjonizm, surrealizm, neoklasycyzm, witalizm, i wiele więcej. Dla
muzyków poszukujących nowych środków wyrazu ukształtowany ponad sto lat wcześniej
system tonalnego dur moll który był siłą porządkującą muzykę od baroku stanowił
zasadnicze ograniczenie. Koniecznym zatem było rozpoczęcie poszukiwania nowego
porządku dźwiękowego.
Pierwsza dekada XXI wieku to okres niezwykły, jeśli chodzi o rozwój muzyki w ogóle.
Szaleńcze zmiany trendów (od bałaganiarskiego, gitarowego rocka do dziwacznych,
około-folkowych eksperymentów), ogromny dostęp do różnego rodzaju zasobów
muzycznych (mniej lub bardziej legalny), spadek znaczenia tradycyjnego nośnika CD,
powolny zmierzch dominacji wielkich wytwórni i związany z tym wzrost znaczenia
mniejszych marek. W mijającym dziesięcioleciu zaczęła zacierać się granica między popem,
a alternatywą. Przedstawiciele tej drugiej grupy skutecznie zaczęli wchodzić do świata
mainstreamu, stając się jego częścią. Przez ostatnie kilka lat podnoszone były krytyczne
głosy względem poziomu jaki reprezentują wydawnictwa muzyczne, krytykowano
zwłaszcza. Ich odtwórczość, brak jakichkolwiek znamion nowatorstwa. Niewątpliwie była to
dekada bardzo zróżnicowana, choć nie mniej ciekawa jeśli chodzi o polską muzykę, to
niestety ciągle pozostajemy w tyle w stosunku do państw w tych kryteriach bardziej
rozwiniętych. Owego dystansu nasz rynek raczej nigdy nie zniweluje całkowicie, a winą za
taki stan rzeczy należy obarczać wszystkich: ludzi rządzących muzyczną branżą,
wykonawców i przede wszystkim – mało wymagających słuchaczy. Światełkiem w tunelu
może być fakt, iż zaczęli się pojawiać na scenie ludzie kreatywni, oryginalni, z pomysłem,
którzy potrafią swoje idee zrealizować tak, by ze swoją twórczością zaistnieć gdzieś dalej niż
tylko w swoim gatunkowym podziemiu. Wartościowe, znakomite wydawnictwa pojawiały
się praktycznie w każdej stylistyce: w popie, rocku, hip hopie, jazzie, muzyce elektronicznej.
Mamy nadzieję, że nasz zestaw 30 najlepszych polskich płyt lat 2000-2009 pokaże, że
rodzima muzyka ma się całkiem nieźle i, co bardziej istotne, niezmiernie pozytywnie rokuje
także na przyszłość.
Jeśli chodzi o ingerencję „maszyn” w sam proces twórczy, to od dłuższego czasu prowadzone
są na ten temat dyskusje, których finał przyniosą zapewne najbliższe lata. XXI wiek jest
świadkiem dynamicznego rozwoju np.; świata hip-hopu do którego inkorporowano elementy
rocka, emo czy nawet metalu (przykładem może być popularność takich artystów jak Bones).
Poważni krytycy muzyczni wskazują, że wszechobecny trap nie umrze, ale zrobi się bardziej
„akademicki”, czyli rozbudowany i eksperymentalny. Liczą także na zmiany w obrębie tego
gatunku w naszym kraju. Takie rzeczy jak Triad God czy ogólnie scena azjatycka, europejska
i południowoamerykańska mogą mieć w tym temacie dużo do powiedzenia. Ostatnie
dyskusje wokół muzyki dały także do zrozumienia, że jej funkcjonalność nie jest obecnie
najważniejszym czynnikiem. Coraz większe znaczenie mają kwestie wychodzące poza sferę
samych kompozycji. Adela Kiszka nazywa je fenomenami socjologicznymi.
Wielką niewiadomą, jeśli chodzi o lata dwudzieste, są losy rocka. Rolę tego niegdyś
„młodzieżowego” gatunku przejął dziś rap, który wśród młodych cieszy się największą
popularnością . Krytycy i znawcy muzyki rozrywkowej dywagują w temacie czy wkrótce
gitary znów eksplodują młodą falą, tak jak to było w pierwszej dekadzie XXI wieku.
Wiele pytań może rodzić także kierunek rozwoju muzyki klubowej. W ciągu ostatnich 10 lat
na wielkich festiwalach tłumy gromadził prosty EDM. W klubach z kolei grało techno, ale
nastąpił też renesans szeroko pojętego rave’u. W undergroundzie istotnym trendem był z
pewnością footwork i deconstructed club.
Warto zwrócić uwagę, że świat muzyki w końcówce ubiegłej dekady zwrócił się ku artystom
hiszpańskojęzycznym jak na przykład Bad Bunny. Weźmy również pod lupę sukces utworu
„Despacito” portorykańczyka Luisa Fonsiego z 2017 roku, bijącego rekordy wyświetleń na
YouTubie i będący hitem numer 1 na listach przebojów w kilkunastu krajach. Wpływy
kulturowe w stylu latino z pewnością dalej będą wywierać wpływ na mainstream, podobnie
jak inspiracje azjatyckie rodem z japońskiego i koreańskiego popu. K-pop został
sklasyfikowany w 2019 r. jako jeden z najpopularniejszych gatunków muzyki.
Muzyka klasyczna
Muzyka XX i XXI wieku jest nie mniej różnorodna niż ta pochodząca z minionych stuleci.
Jednak wraz z rozwojem techniki, muzycy i kompozytorzy mają do dyspozycji w zasadzie
nieograniczone możliwości użycia instrumentów. Kompozytorzy włączają do swoich
utworów nowe elementy: od nowatorskiego zastosowania istniejących instrumentów
(fortepian preparowany, multifony, gra na stroikach instrumentów dętych) po użycie
przedmiotów nie kojarzonych zwykle z muzyką klasyczną (np. nagrania puszczane z taśmy).
„Hear Music – The Sound of Starbucks” to program realizowany od 2007 roku przez
wybrane kawiarnie amerykańskiej sieci Starbucks, od kilku lat obecnej także na polskim
rynku. Jego celem jest dostarczenie gościom zapadających w pamięć wrażeń słuchowych. W
praktyce klient może wygodnie zasiąść w fotelu w specjalnie wydzielonym miejscu i w miłej,
kameralnej atmosferze posłuchać muzyki, nawet wykonywanej na żywo. Zapach świeżo
mielonej kawy miesza się z przyjemnością jej picia, aspekty wizualne tj. dyskretne
oświetlenie i kolorystyka lokalu, nawiązująca do surowych ziaren kawy (ciemna zieleń), są
wzbogacone o doświadczenia słuchowe – muzyczne tło w stylu blues i chillout. Jest to jeden
z przykładów nowoczesnego podejścia do tworzenia przemyślanej przestrzeni usługowej,
zaprojektowanej zgodnie z zasadami marketingu sensorycznego, który akcentuje rolę
kreowania doświadczeń sensorycznych. Powstanie i rozwój takiej koncepcji jest niewątpliwie
konsekwencją poszukiwań nowych dróg dotarcia do konsumentów – nie tylko poprzez zmysł
wzroku (zarezerwowany dla tradycyjnej reklamy), lecz także słuch, smak, dotyk i
powonienie. Działania te są nastawione na wywoływanie doświadczeń sensorycznych, które
w rezultacie mają prowadzić do pojawiania się pożądanych reakcji konsumenta.
Muzyka XXI wieku zmierza w kierunku globalizacji. Ale nie tylko. Także ku idei
Gesamtkunstwerk [termin używany przez Richarda Wagnera na określenie dzieła totalnego,
łączącego w nierozerwalną całość muzykę, sztuki wizualne i sztukę słowa. Powstają
audiowizualne kompozycje muzyczne, które łączą elementy konstrukcji plastycznych z
ruchem i dźwiękiem. Twórcy dążą do tego, aby te wszystkie elementy mogły równocześnie
wystąpić w kontrapunkcie, w czterowymiarowej przestrzeni.
Z jednej strony dominuje tam nurt minimalistyczny z jego czołowymi kompozytorami jak
Steve Reich, Philip Glass i John Adams, a z drugiej kierunek będący pozostałością po
skrajnej serializacji. Był on niezmiernie ważny w latach 60- i 70-tych, rozwinięty pod
wpływem Miltona Babbita, zdominował większość ośrodków uniwersyteckich. Na szczęście
ten nurt już zanika, natomiast najbardziej dominujący jest obecnie postmodernizm z takimi
nazwiskami, jak Christopher Rouse, John Corigliano, John Harbison, William Bolcom, itd.