You are on page 1of 214

Wstęp 7 SPIS,

Pierwsze mundury żołnierzy niepodległej Polski TREŚCI


(1918-1919) 12
Jak rodziła się polska barwa khaki 31
Ewolucja umundurowania ogólno wojskowego
w latach 1920-1939 44
Mundur wz. 1919 w garnizonie i w polu 44
Kierunki przemian ubioru wojskowego do 1936 roku 46
Prace nad udoskonalaniem barwy ochronnej 56
Sprawa munduru galowego 59
Rodzaje ubiorów i okoliczności ich noszenia (1929-1939) 61
Reforma umundurowania w latach 1935-1937 62
Oznaki i odznaki mundurowe 70
Godło, barwy broni i służb 70
Oznaki stopni 74
Inicjały, emblematy i numery porządkowe 76
Odznaki (oznaki) służbowe i honorowe 80
Noszenie odznaczeń 83
Noszenie broni bocznej 84
Umundurowanie wyróżniające 87
Marynarka wojenna 87
Lotnictwo 101
Obrona Narodowa (1937-1939) 105
Żandarmeria 108
Szkoły wojskowe 109
Oddziały reprezentacyjne 118
Oznaki specjalne orkiestr wojskowych 118
Ekwipunek polowy żołnierza 122
Wyposażenie indywidualne 122
Broń indywidualna 133
Obciążenie żołnierza 134
Wytwórczość i system zaopatrywania wojska 141
Baza surowcowa. Wełna, bawełna, len, skóry i barwniki 141
Możliwości wytwórcze 145
Produkcja umundurowania i oporządzenia 14 7
Koszty umundurowania wojska 149
Stan umundurowania i wyposażenia armii w 1939 roku 154
Planowanie produkcji wojennej i przygotowania mobilizacyjne 154
System umundurowania wojska w chwili wybuchu wojny 160
Właściwości umundurowania i oporządzenia użytego
w wojnie obronnej Polski w 1939 roku 167
Zakończenie 777
Słowniczek niektórych terminów użytych w tekście 180
Bibliografia 181
Spis ilustracji 185
M u n d u r z punktu widzenia hierarchii potrzeb wojennych nie jest konie- WSTĘP
cznością pierwszoplanową. Dzieje naszego narodu obfitują w przykłady
podejmowania walki zbrojnej bez mundurów, ba, nawet bez broni. M o ­
glibyśmy naliczyć więcej wystąpień zbrojnych podejmowanych przez
Polaków bez uniformów niż w regulaminowym odzieniu wojskowym.
Ale zawsze w takich sytuacjach obracano uwagę wstecz, na ostatni ubiór
regularnego wojska, którego żywot był kilkakrotnie w dramacie klęski
przecinany. Doń się odwoływano, zeń czerpano wzorce do powstańczej
mundurowej improwizacji. Z pokolenia na pokolenie przekazywana była
pamięć o polskiej rogatywce, o barwach dawnych mundurów, kolorach
proporców i kształcie najważniejszego godła walczących powstańców —
orła narodowego lub biało-czerwonej kokardy, przypinanych do jakiej­
kolwiek czapki, gdy wzywano do szeregów.
M u n d u r wojskowy w Polsce, jak chyba w żadnym innym kraju, odegrał
ważną rolę czynnika integrującego szeregi w czasach budowania siły
zbrojnej, i tej regularnej, i tej organizowanej wielokrotnie w pośpiechu,
doraźnie, w cieniu przemożnego wroga.
Jednolity ubiór wojskowy rozpoczął swoje dzieje w służbie narodowej w
sposób pełny w okresie podejmowania próby zbudowania wymarzonej
100-tysięcznej armii przez Sejm Wielki. Tenże Sejm postanowił o stwo­
rzeniu jednakowego w kroju ubioru wojskowego dla wszystkich żołnierzy
od szeregowca do hetmana, opierając się na mundurach wypróbowanych
już w kawalerii narodowej. Ukształtowano go w latach 1789-1791, a już
w 1792 r. poddany został próbie bojowej na polach bitew pod Zieleńcami
i Dubienką, dwa lata później zaś w ostatnich bitwach upadającej Rze­
czypospolitej: pod Racławicami, Szczekocinami, na szańcach Warszawy,
w powstańczej Wielkopolsce, na Litwie i pod Maciejowicami. Pierwszy
ubiór narodowej armii, która miała być tarczą chroniącą Polskę przed
ostateczną klęską, istniał krótko, zaledwie parę lat. Dramat trzeciego
rozbioru przeciął żywot Siły Zbrojnej Narodowej, ale pamięć o narodo­
wych znakach Polaków zabrali ze sobą na emigrację ci, którzy z klęską nie
pogodzili się. Jeden z tych żarliwych patriotów owych czasów, gen. Jan
Henryk Dąbrowski, zabiegając o utworzenie Legionów Polskich we
Włoszech, kiedy nie pozwolono mu podnieść nad szeregami sztandarów
z białym orłem, toczył uporczywe boje przynajmniej o m u n d u r polski,
taki jaki pamiętał z insurekcji kościuszkowskiej: „Wolę dowodzić moimi
żołnierzami gołymi, niż ubrać ich w m u n d u r o b c y ! " W owych m u n d u ­
rach chciał Dąbrowski przyprowadzić swoich żołnierzy „z ziemi włoskiej
do Polski". Skończyło się kolejnym dramatem na San Domingo. Później
był świt nadziei sprawiony blaskiem napoleońskiego słońca. W scenerii
pięknych mundurów ułanów, szwoleżerów, strzelców konnych, huza­
rów, ogromnych rogatywek z orłem walecznej piechoty, wreszcie po
latach nad szeregami wzniosły się dumnie orły sztandarowe trzymające w
szponach tablice z napisem „Wojsko Polskie". Czekano, kiedy Księstwo
Warszawskie stanie się Polską. I znów polskie mundury poszły w strzępy
na tragicznym szlaku odwrotu spod Moskwy pod Lipsk w latach
1812-1813.
Przyszły lata małej stabilizacji Królestwa Polskiego. Obiecano wojsku
mundur polski, ale próbowano unifikować w duchu armii zwycięskiego
caratu. Wiele z tradycji udało się jednak uratować za sprawą gen. Józefa
Wielhorskiego i za pomocą starannych projektów ubiorów wojska wyko­
nanych przez wybitnego artystę i byłego żołnierza insurekcji kościusz­
kowskiej Aleksandra Orłowskiego. Armia miała być piękną zabawką w
rękach wielkiego księcia Konstantego, pedantycznie umundurowaną,
perfekcyjną w musztrze i paradach. Na polach Stoczka, Olszynki G r o ­
chowskiej, Wawra, Ostrołęki i Igań dowiodła, że równie świetnie potrafi
się bić, wprawiając w zachwyt swego byłego naczelnego wodza, który
miał możność widzieć pod Grochowem od czoła „swoje" pułki naciera­
jące z niebywałą zawziętością. Wobec przewagi wroga padły ostatnie
reduty Warszawy. W jesieni 1831 r. na kilka dziesiątków lat przestało
istnieć Wojsko Polskie i jego mundur.
Do tamtej powstańczej tradycji odwoływano się w kilku kolejnych zry­
wach niepodległościowych na ziemiach polskich oraz także na obcych
wykazując światu obecność Polaków wszędzie tam, gdzie toczyła się
walka o wolność. Za Waszą i naszą wolność.
Nadszedł rok 1914. Odżyły nadzieje na niepodległość. Nie czekano na nią
biernie. Młodzież wstępowała ochotniczo w szeregi tych oddziałów, w
których wywalczono sobie prawo do orłów na czapkach i własnych
sztandarów.
W listopadzie 1918 r. Polska odzyskała niepodległość po przeszło
120-letniej niewoli. Odrodziło się natychmiast Wojsko Polskie jako gwa­
rant niepodległego bytu.
Żołnierze pierwszego roku niepodległości nosić musieli jeszcze mun­
dury odziedziczone po zaborcach, ale już z polskimi godłami, ozna­
kami i barwnymi dodatkami „przydającymi im narodowego charak­
teru".
Natychmiast niemal przystąpiono do prac zmierzających w kierunku
kreowania nowego, polskiego uniformu wojskowego. Kiedy przedstawi­
ciel Ministerstwa Spraw Wojskowych stawiał na Zamku Królewskim w
Warszawie świeżo powołanej do życia Komisji Ubiorczej zadania, opra­
cowania projektu narodowego umundurowania dla tworzącej się armii
w celu przedstawienia do akceptacji Sejmowi, upłynęło równo 130 lat od
chwili podjęcia uchwały Sejmu Wielkiego o wprowadzeniu w Polsce
pierwszego m u n d u r u narodowego. Wraz z odzyskaniem niepodległości
w 1918 r. narodzić się miał drugi w naszych dziejach mundur narodowy
dla siły zbrojnej narodowej, którą od czasów Księstwa Warszawskiego
Wojskiem Polskim nazywano.
Ustalenie genezy tego ubioru, jego dalszych dróg rozwojowych, ocena
funkcjonalności na placu walki, wytropienie śladów powiązań z tradycją,
a także jego znaczenia w życiu wojska i narodu stanowią główne motywy
pracy.
Specyfika ubioru przeznaczonego do służby wojskowej i walki skłania do
wysunięcia na czoło czynników kształtujących kryteria funkcjonalności
m u n d u r u wojskowego. Będą to zatem właściwości fizyczne oraz wartości
informacyjne uniformu.
Do pierwszych zaliczyć należy funkcje ubioru wojskowego jako ochrony
ciała od wpływów atmosferycznych i uszkodzeń mechanicznych, wy­
godę, swobodę wykonywania różnorodnych czynności w warunkach
służby i zadań taktycznych w polu, ciężar, higroskopijność, łatwość
utrzymania w czystości, odporność na gazy bojowe oraz należyte masko­
wanie w polu przez unifikację kroju i zastosowanie najodpowiedniejszej
barwy ochronnej. W sferze zadań informacyjnych i wyróżniających
wyodrębnić należy: odróżnianie od nieprzyjaciela, rozpoznawanie stopni
wojskowych, rodzajów broni, służb lub formacji oraz względy re­
prezentacyjne.
Do drugiej grupy czynników wywierających wpływ na kształt i ogólny
wygląd umundurowania zaliczyć należy względy ekonomiczne, takie jak:
koszty i łatwość wykonania, jakość materiałów, ich trwałość oraz okres
użytkowania.
Trzecia grupa czynników silnie rzutująca na genezę ubioru to sfera
emocjonalna, wynikająca z odwołania się do tradycji i potrzeby podkreś­
lania polskości m u n d u r u , nadania mu cech odrębności narodowej.
Istotne znaczenie mają również upodobania estetyczne epoki, aprobata
lub dezaprobata przez ogół, przywiązanie do niektórych elementów
ubioru wyrażające się w inicjatywach i presji oddolnej użytkowników,
często też styl i „fason" lansowane przez pewne formacje oraz regiona­
lizm przejawiający się w nadawaniu mundurowi wojskowemu niektórych
cech charakterystycznych regionalnego ubioru ludowego. Sprawy umun-
8 durowania żołnierzy są nie tylko ważne dla samego woj ska, ale i dla całego
społeczeństwa, muszą więc uwzględniać tradycje narodowe i aktualne
nastroje rodaków.
Do grupy czynników natury ogólnej należą niewątpliwie oddziaływania
trendów ogólnoświatowych w dziedzinie umundurowania i ekwipunku,
wpływy obce, moda cywilna oraz przemiany organizacyjne wojska.
Te cztery grupy czynników pozostają w dość ścisłym związku z sobą, ale
w zależności od przeznaczenia ubioru wojskowego niektóre z nich
odgrywają większą lub mniejszą rolę. W polskim ubiorze polowym naj­
ważniejsza była jego, funkcjonalność, w ubiorze garnizonowym natomiast
uwidoczniło się działanie presji czynników emocjonalnych, by stworzyć
strój, który godnie i z pełną aprobatą społeczeństwa będzie stanowił
wyróżnienie służby wojskowej. Stąd też większe w nim widać wpływy
tradycji narodowej, dbałość o estetykę, styl, jakość materiałów i wy­
konanie.
Wybitny badacz dziejów polskiego m u n d u r u , Bronisław Gembarzewski,
twierdził, że w mundurze wojsk wszystkich narodów odzwierciedla się
ich charakter: „W mundurach niemieckich uwydatniała się estetyka
dobrze skonstruowanych maszyn. Sylwetka niemieckiego żołnierza to
wyraźne kontury linii ostrych, suchych, zimnych i surowa kolorystyka.
Mundury francuskie cechowała pewna swoboda i elegancja, brytyjskie
konserwatyzm w ubiorach paradnych i dbałość o maksimum wygody w
ubiorze polowym. W ubiorze rosyjskim dominowały cechy swobodnego
chłopskiego ubioru". Na tle mundurów innych armii korzystnie wyróż­
niał się wojskowy ubiór polski, łącząc w sobie uznane wartości tradycji
narodowej, estetykę i praktyczność.
W umundurowaniu wojska II Rzeczypospolitej, pomijając względy
praktyczności, na podkreślenie zasługują takie cechy, jak: skromność,
powaga, szacunek dla tradycji, logiczny system oznak, których sens był
żołnierzom znany i przez nich rozumiany. Każdy, kto nosił m u n d u r
wojskowy, wie, że ma on w życiu żołnierza wielkie znaczenie moralne,
zmienia psychikę, zwłaszcza ludzi młodych, pogłębia przywiązanie do
wojskowej społeczności i swojej jednostki, potęguje solidarność i umac­
nia dyscyplinę. Od wieków trwa ta „magiczna" siła m u n d u r u , na którą
zwrócił uwagę zastępca szefa sztabu powstańczej armii w 1831 r. gen.
Jakub Lewiński: „Byle włościanin m u n d u r wdział na siebie, zaraz w nim
wszystkie potrzebne wojskowemu rozwijały się przymioty: odwaga, łat­
wość w musztrowaniu się i karność".
Po raz pierwszy to duchowe znaczenie ubioru wojskowego sformułował
lapidarnie Napoleon Bonaparte: „Trzeba, żeby żołnierz kochał swój
zawód, żeby w nim umieścił swoje zamiłowanie i swój honor. Oto dla­
czego piękne mundury są tak przydatne. Często dla drobiazgu [guzika] ci
ludzie trzymają się dzielnie w ogniu, ludzie, którzy bez tego tam nie
przetrwaliby".
O znaczeniu m u n d u r u w służbie wojskowej świadczy między innymi
doświadczenie, które przed II wojną światową przeprowadzono w armii
szwajcarskiej. Dwie kompanie wojska o jednakowym poziomie rekrutów
szkolono przez pewien czas — jedną w ubraniach cywilnych, drugą w
mundurach wojskowych. M i m o starannego doboru kadry i doskonałych
warunków szkolenia pierwsza kompania pozostała daleko w tyle pod
względem wyszkolenia i dyscypliny.
Pozytywne właściwości m u n d u r u narodowego rozumiano i doceniano w
Polsce od X V I I I wieku, zarówno w regularnych formacjach, jak i w
oddziałach partyzanckich i powstańczych, gdzie szczególnie starano się
wyposażyć walczących w ubiory mające cechy uniformu wojskowego.
Istnienie m u n d u r u , jego narodowe cechy i wartości estetyczne oddziały­
wają niewątpliwie na psychikę i dyscyplinę ludzi, którzy go noszą, mają
duże znaczenie wychowawcze, są czynnikiem kształtującym esprit de
corps.
Problematyka polskiego m u n d u r u wojska II Rzeczypospolitej nie docze­
kała się dotychczas szerszego opracowania. Przed wybuchem wojny 9
ukazały się wprawdzie dwa opracowania: Ryszarda Saxla, Umundurowa­
nie Wojska Polskiego i Mieczysława Pęczkowskiego, Umundurowanie woj­
ska, marynarki wojennej i przysposobienia wojskowego w Polsce, ale oba
mają charakter regulaminu kodyfikującego przepisy. Pierwsze opraco­
wanie, o charakterze przepisu ubiorczego, zawiera tekstowe omówienie
ubiorów i oznak (pominięto oporządzenie) oraz czarno-białe rysunki
poszczególnych fragmentów umundurowania i szczegółów ubioru, dru­
gie zaś barwne sylwetki żołnierzy i szczegóły ubiorcze (niestety nie wolne
od błędów), bez tekstu opisowego. Oba te opracowania mają obecnie
sporą ikonograficzną wartość źródłową.
Po II wojnie światowej temat ubioru wojska z lat 1918-1939 podejmo­
wany był fragmentarycznie przez nielicznych autorów. Ubiór Wojsk
Wielkopolskich w 1919 r. obszernie opracował Marek Rezler. Na ten
temat pisali w londyńskiej „Broni i Barwie": Stefan Pajączkowski, Boh­
dan Mincer i Ignacy Matuszczak. O ubiorze Wojska Polskiego w latach
1918-1922 pisał w londyńskiej „Broni i Barwie" B. Mincer. Artykuły te
zawierają wartościowe informacje o charakterze wspomnieniowym, nie­
stety nie są wolne od błędów, szczególnie w zakresie datacji przemian
poszczególnych fragmentów umundurowania.
Ubiorowi i wyposażeniu kawalerii II Rzeczypospolitej poświęcone są
dwie skromne objętościowo prace Lesława Kukawskiego: Broń i barwa
kawalerii polskiej XX wieku i Kawaleria polska. 1914-1947.
W „Studiach do dziejów dawnego uzbrojenia i ubioru wojskowego"
opublikowana została praca Romana Medwicza Polski mundur wojskowy
w przededniu II wojny światowej, stanowiąca zbiór wyjątków z jednego
źródła, którym są „Dzienniki Rozkazów" Ministerstwa Spraw Wojsko­
wych z lat 1928-1939, wsparta ilustracjami zaczerpniętymi z tychże
dzienników. Opracowanie koncentruje się na opisie technicznym po­
szczególnych części umundurowania, od czapki do obuwia, oraz na
charakterystyce poszczególnych rodzajów ubiorów, barw i oznak z lat
poprzedzających wybuch wojny. Nie jest ono wolne od uproszczeń
i pomyłek.
W dotychczasowych badaniach munduroznawczych niezbyt wiele uwagi
poświęcano wyjaśnieniu genezy rozmaitych form ubioru wojskowego w
Polsce w różnych okresach jego istnienia i funkcjonowania, ograniczając
się do opisu wyglądu m u n d u r u i przytoczenia treści odnośnych przepi­
sów. Znane nam dawne i nowsze przepisy ubioru wojskowego są zazwy­
czaj sucho sformułowaną dyrektywą rozkazodawczą, która nie wyjaśnia
motywów, jakimi kierowano się sporządzając dokument decydujący
o wyglądzie wojska i jego oznakach. Przyczyn trudności w wyjaśnianiu
genezy m u n d u r u wojskowego upatrywać należy w niedostatku materia­
łów źródłowych, które mogłyby rzucić nieco więcej światła na powyższą
kwestię, a także w trudnościach odszukania pożądanych źródeł w różno­
rodnych zespołach archiwalnych, jeśli w ogóle odpowiednie akta były
niegdyś gromadzone i ocalały w zawieruchach wojennych.
Szczęśliwie zachowane dokumenty kilku instytucji Ministerstwa Spraw
Wojskowych z lat 1919-1936, zgromadzone i przechowywane w Cen­
tralnym Archiwum Wojskowym, stanowią podstawowe źródło do dzie­
jów narodzin i rozwoju nowoczesnego munduru wojskowego w Polsce.
Konfrontacja z przepisami ogłaszanymi w „Dziennikach Rozkazów"
Ministerstwa Spraw Wojskowych, porównanie z oryginalnymi przed­
miotami nagromadzonymi w zbiorach muzealnych, a także z bogatą
ikonografią oraz z relacjami użytkowników mundurów, umożliwiły pod­
jęcie próby całościowego przedstawienia tego ważnego odcinka dziejów
ubioru wojskowego. W czasie wojny stał się on roboczym wzorcem dla
powstających wojskowych formacji regularnych. Przetrwał w wielu ele­
mentach, przenosząc dawną tradycję ubioru wojskowego do naszych dni.
Jako podstawowe założenie przyjęto w pracy zobrazowanie wyglądu
i przemian nie tylko samego odzienia wojskowego przeznaczonego do
używania w różnych okolicznościach wojskowej służby, ale również tych
wszystkich przedmiotów, które związane są organicznie z m u n d r e m i z
ogólnym wyglądem żołnierza. Warto podkreślić, że już w X V I I I wieku,
kiedy w Polsce rodził się m u n d u r wojskowy, czyli jednolity co do kroju
i barwy ubiór, nazywano go różnie: moderunek, uniform, umoderowa-
nie, umundurunek, obejmując tymi określeniami nie tylko wojskowe
odzienie, ale również ekwipunek na żołnierzu. Przyjęto koncepcję, odwo­
łując się przeto do wzorów z przeszłości, by zastąpić określenia: ubiór,
uzbrojenie, oporządzenie, jednym terminem — umundurowanie lub w
skrócie — m u n d u r polski. Zamiarem autora było przedstawienie szero­
kiej panoramy wojskowego ubioru w latach 1918-1939 zarówno co do
kroju, barwy, systemu oznak, okoliczności noszenia, praktyczności, jak
i możliwości wytwórczych i działań organizacyjnych zmierzających do
zapewnienia wojsku najwłaściwszego w polskich warunkach u m u n d u ­
rowania. Starano się też znaleźć odpowiedź na pytanie: jak zdał on
egzamin w warunkach wojennych na polu walki w 1939 r. i co z tego
ubioru przetrwało jako tradycyjne do naszych dni.
PIERWSZE Wojsko Polskie odradzające się po latach niewoli jednoczyło w swych
MUNDURY szeregach istniejące już i pospiesznie tworzone formacje zbrojne, róż­
ŻOŁNIERZY niące się organizacją, uzbrojeniem, umundurowaniem i wyekwipowa­
niem. Młode, kształtujące się, niepodległe państwo dysponowało w listo­
NIEPODLEGŁEJ padzie 1918 r. trzema pułkami piechoty utworzonymi w 1918 r. w
POLSKI ramach Polskiej Siły Zbrojnej, tzw. Polnische Wehrmacht, organizowa­
(1918-1919) nej pod protektoratem niemieckim na terenie zaboru rosyjskiego i spiesz­
nie formowanymi przez Polską Komisję Likwidacyjną już w paździer­
niku 1918 r. oddziałami zbrojnymi na terenie zaboru austriackiego. Od
początku 1919 r. organizowane były intensywnie pod patronatem
politycznym Naczelnej Rady Ludowej w zaborze pruskim pułki strzel­
ców, ułanów i artylerii, nazywane potocznie Wojskami Wielkopolskimi.
W kwietniu i maju 1919 r. przybyła do kraju Armia Polska powołana do
życia w 1917 r. we Francji.
Umundurowanie każdej z tych formacji kształtowało się w odmiennych
warunkach, podyktowanych różnymi możliwościami politycznymi i ma­
terialnymi. Cechą wspólną mundurów oddziałów tworzonych na terenie
zaborów rosyjskiego i austriackiego oraz Wojsk Wielkopolskich było
1. Czapka oficerska
bazowanie na mundurze niemieckim, Armia Polska we Francji natomiast
wz. 1917, wykorzystywała uniformy francuskie z pewnymi dodatkami o charakte­
typu maciejówka rze narodowym.
Mundur jedynej uzbrojonej i wyszkolonej, acz nielicznej formacji woj­
skowej istniejącej w kraju w chwili odzyskania niepodległości, Polskiej
Siły Zbrojnej, opracowany jeszcze dla Legionów, wprowadzony w
kwietniu 1917 r., stał się podstawową wytyczną ubioru odradzającego się
wojska na terenie Królestwa i Galicji.
Projekt tego munduru opracowany został w dowództwie Wehrmachtu
już w 1916 r. i po uwzględnieniu poprawek polskiej tzw. Komisji Uni­
formowej stał się ubiorem polskim żołnierzy na kilka lat. W skład
Komisji, która miała spolszczyć oferowany przez Niemców mundur dla
Polmsche Wehrmacht, wchodzili: ppłk Andrzej Galica z 3 pp, mjr Marceli
Sniadowski z 1 part, mjr Adam Nieniewski, art.mal. rtm Wojciech
Kossak, ppor. Władysław Dunin-Wąsowicz z 2 puł i projektant mun­
duru legionowego, kpt. Czesław Jarnuszkiewicz. W opiniowaniu pro­
jektu brała aktywny udział tzw. rada pułkowników legionowych z płk.
Zygmuntem Zielińskim, płk. Józefem Hallerem, płk. Marianem Janu-
2. Czapka polowa szajtisem, płk. Bolesławem Roją, ppłk. Leonem Berbeckim, ppłk. Mie­
Polskiej Siły Zbrojnej, czysławem Norwidem-Neugebauerem, ppłk. Michałem Żymierskim i
1917—1918 roku ppłk. Wojciechem Rogalskim.
Nowy mundur opierał się na dostawach niemieckich i zachował wiele
cech schodzącego z areny dziejowej munduru legionowego. Komisja
„wytargowała" dotychczasową okrągłą czapkę typu maciejówki zamiast
proponowanej przez Niemców wielkiej, nieforemnej rogatywki. Czapka
oficerska ozdobiona była orłem legionowym na tarczy, metalową rozetką
oficerską i srebrną podpinką. Niemieckie kurtki spolszczono przez doda­
nie guzików z orłem „na wierzchu widocznych" w zapięciu i na doda­
nych kieszeniach nakładanych.
Wszyscy żołnierze, którzy służyli przed 10 kwietnia 1917 r. w Legio­
nach, otrzymali przywilej noszenia oznaki wyróżniającej w postaci srebr­
nego wężyka na kołnierzu o odmiennej szerokości dla generałów, ofice­
rów, podoficerów i szeregowców. Charakterystycznym, nowym elemen­
tem munduru były oznaki stopni oficerskich na naramiennikach w
kształcie „trefli" splecionych ze srebrnych sznurków ze złotymi gwiazd­
kami pięciopromiennymi i numerem pułku. Zupełnie nowym rozwiąza­
niem była w omawianym umundurowaniu oznaka stopnia generalskiego.
Naramienniki generalskie wykonane były z potrójnie splecionego sznura
3. Godło na czapkę bulionowego z umieszczoną złotą miniaturą korony Kazimierza Wiel­
wz. 1917.
Na tarczy umieszczano
kiego i złotymi gwiazdkami. Płaszcze szeregowych były jednorzędowe,
numer pułku lub symbole oficerów z dwoma rzędami guzików.
wojsk technicznych Dążono do jak największego odróżnienia tworzonego ubioru od mun-
5. Patka karmazynowa
na kołnierz
generalskiej kurtki
mundurowej wz. 1917

6. Wężyk srebrny
na kołnierz
oficerskiej kurtki
mudurowej wz. 1917

7. Wężyk srebrny lub biały


4. Oficerska rozeta na kołnierz
metalowa na otok kurtki mundurowej
czapki oficerskiej szeregowych wz. 1917

8. Oznaki stopni na naramiennikach Polskiej Siły Zbrojnej:


1 — starszy żołnierz, st. ułan, bombardier, 2 — kapral, żandarm,
3 — plutonowy, st. żandarm, 4 — sierżant, ogniomistrz, wachmistrz,
5 — st. sierżant, st. ogniomistrz, st. wachmistrz, 6 — chorąży, kapelmistrz,
mechanik samochodowy, 7 — podporucznik, 8 — porucznik, 9 — kapitan, 10 • major,
11—podpułkownik, 12 — pułkownik, 13—generał major

9. Kurtka szeregowego

10. Kurtka oficerska 13


11. Kurtka broni jezdnych 12. Ozdobne sznury
(kawalerii, artylerii konnej), kawaleryjskie
tzw. ułanka noszone na kurtce,
tzw. etyszkietv

14. Guzik mundurowy


wz. 1917
13. Czapka uczestnika
kursu oficerskiego
w 1 pułku ułanów, 1917 roku

15. Płaszcz żołnierski 16. Szeregowy 17. Oficer


wz. 1917 w ubiorze polowym
w ubiorze służbowym
duru niemieckiego, wprowadzając sporo barwnych wypustek na czapce,
płaszczu (oficerskim) i kurtce — wzdłuż zapięcia, wokół kołnierza, klap,
kieszeni, wyłogów rękawów i wokół naramienników. Oprócz spodni
polowych oficerowie otrzymali prawo noszenia do ubioru garnizono­
wego długich, czarnych spodni z wypustką karmazynowa, generałowie
i oficerowie sztabu generalnego z podwójnymi lampasami: karmazyno-
wymi dla generałów i amarantowymi dla oficerów sztabu generalnego.
W jeździe pozostała charakterystyczna ułanka barwy zielonkawej nawią­
zująca do dawnego kroju polskiego z dwoma rzędami guzików, bez 18. Rogatywka
kieszeni górnych i ze stojącym kołnierzem. Oficerowie ułanów mogli Wojsk Wielkopolskich
nosić poza frontem amarantowe rabaty, wysokie czapki z etyszkietami i wz. 1919
białometalowy pas.
Ubiór, wprowadzony w kwietniu 1917 r., częściowo zmodyfikowany w
1919 r., przetrwał do 1922 r., a niektóre jego elementy do 1924 roku.
Wiele rozwiązań zastosowanych w ubiorze Polskiej Siły Zbrojnej przy­
jęło się na stałe w pierwszym mundurze narodowym wz. 1919, np.
numery, oznaki niektórych specjalności wojskowych, sznury naramienne
generałów i oficerów sztabu generalnego, wężyki na kołnierzu, guziki
z godłem, typ godła wojskowego na tarczy, numeracja pułków na na­
ramiennikach i tarczach orłów, kolorystyka patek i wypustek.
Zasoby pozostawionych mundurów niemieckich i austriackich na terenie
Królestwa Polskiego były niewielkie. Nieco lepszą sytuację zastano w
zaborze austriackim, gdzie w końcu października 1918 r. rozbrojono nie
stawiające oporu wojsko monarchii habsburskiej i zaczęto odtwarzać
dawne pułki legionowe. Po wojskach austriackich pozostało kilkanaście
zakładów i niezbyt zasobnych magazynów tyłowych z materiałami m u n ­
durowymi. W szeregach Wojska Polskiego znalazło się natomiast tysiące
byłych żołnierzy monarchii austro-węgierskiej, którzy po zwolnieniu
z armii obcokrajowców, z całym posiadanym umundurowaniem i ekwi­
punkiem, weszli w skład nowo tworzonych oddziałów polskich. W sze­
regi wojska trafili również byli żołnierze armii carskiej oraz żołnierze
rozformowanych Korpusów Wschodnich, którzy przynieśli ze sobą tra­
dycje kawaleryjskich lampasów, barwnych otoków na czapkach typu
angielskiego i proporczyków na kołnierzach.
19. Godło na czapkę
Nieco odmiennym torem potoczył się rozwój umundurowania wojsk
Wojsk Wielkopolskich
polskich w byłym zaborze pruskim, tj. w Armii Wielkopolskiej. Doko­ wz. 1919
nano kilku udanych, dość konsekwentnie zrealizowanych posunięć,
bazując na dość pokaźnych zasobach mundurów niemieckich i mając w
swoich szeregach żołnierzy cesarskich Niemiec, którzy powrócili do
stron rodzinnych w noszonym dotychczas umundurowaniu, zmierzają­
cych do wyraźnego spolszczenia znienawidzonego munduru feldgrau,
model 1910 i 1915.
Z wybuchem powstania w Wielkopolsce, w grudniu 1918 r., pojawiły się
na niemieckich mundurach zdemobilizowanych żołnierzy i na ubraniach
cywilnych powstańców oznaki wyróżniające o charakterze narodowym.
Były to różnego kształtu kokardy, opaski i rozety biało-czerwone oraz
indywidualnie wykonane orły na czapki.
Nowo utworzone oddziały powstańcze dozbrajano i mundurowano z za­
pasów broni, amunicji i umundurowania, które znaleziono w magazy­
nach poznańskich i na prowincji. Samorzutnie wprowadzone polskie
oznaki na mundurach uzyskały prawo obywatelstwa w rozkazie główno­
dowodzącego powstaniem, mjr. Stanisława Taczaka. Rozkaz ten już
8 stycznia 1919 r. nakazywał nałożenie na czapkę orła srebrnego, dowol­
nego wzoru, o rozmiarach 3,5x3,5 cm, i kokardy biało-czerwonej oraz
biało-czerwonych pionowych pasków o centymetrowej szerokości na
kołnierzach kurtek i płaszczy niemieckich. Oznaki stopni podoficerskich 20. Wstążka
i oficerskich miały być uregulowane następnymi rozkazami w myśl prze­ iv barwach narodowych
pisów obowiązujących w całym Wojsku Polskim. i numer pułku
oraz proporczyk kawaleryjski
Jakkolwiek istniały wydane w kwietniu 1917 r. przepisy ubiorcze dla na kołnierzu munduru
Wojska Polskiego, wiele elementów m u n d u r u oddziałów regularnej Wojsk Wielkopolskich 15
8 9 10 11 12

21. Oznaki stopni Wojsk Wielkopolskich na rękawach kurtek i płaszczy:


1 — szeregowiec, 2 — st. szeregowiec, 3 — kapral, 4 — podoficer
(plutonowy w armii krajowej), 5 — plutonowy (sierżant w armii krajowej),
6 — sierżant sztabowy, wachmistrz sztabowy, 7 — podporucznik, S — porucznik,
9 — kapitan, rotmistrz, 10 — major, 11 — podpułkownik, 12 — pułkownik,
13 — generał major, 14 — generał porucznik, 15 — generał broni

Armii Wielkopolskiej kształtowało się odrębnie. Sprawa odrębności


formacji i jej m u n d u r u została ustalona protokołem z 11 stycznia 1919 r.,
w którym Komisariat Naczelnej Rady Ludowej „ze względów między-
narodowo-politycznych" zastrzegł sobie tymczasową odrębność (m. in.
mundurową) i niepodległość Sił Zbrojnych w byłym zaborze pruskim.
Zatwierdzanie projektów umundurowania dla tworzących się pułków
strzelców, ułanów, artylerii i służb leżało w gestii Naczelnej Rady Ludo­
wej ( N R L ) jako nadrzędnego czynnika politycznego nad formującym się
wojskiem.
W początkowym okresie formowania oddziałów rozmaitość mundurów
i ozdób była tak wielka, że nowy dowódca sił zbrojnych w Wielkopolsce
(od 16 stycznia 1919 r.), gen. Jozef Dowbor-Muśnicki, nakazał przerwać
„tę maskaradę", zapowiadając rychłe ustalenie przez N R L wzorów
umundurowania. Nie przeszkodziło mu to jednak w przypisaniu sobie
całej zasługi w dziele opracowania wzoru munduru wielkopolskiego:
„Bić się w cywilu nie było można, bo to robiło z nas franctiruerów, tj.
ludzi wyjętych spod prawa wojny. Dlatego nie zastanawiałem się długo
nad wyborem stroju. Nie wziąłem za wzór umundurowania wojska Kró­
lestwa Kongresowego, bo »pachniało moskalem« i nie było dostosowane
do wymogów czasów obecnych. Zatrzymałem się na nieco zmodyfiko­
wanej niemieckiej »litewce« [kurtce] pozostawiając przyjętą przez po­
wstańców dwubarwną wstążkę na kołnierzu. Za ubiór głowy obrałem
rogatywkę, a nie maciejówkę, bo ta ostatnia nie ma w sobie żadnej
polskiej cechy [w przypisie: Poznaniacy z tego ubioru głowy kpią sobie].
Po ustaleniu wzorów zaprosiłem polskich przedstawicieli rzemiosł i po­
prosiłem o dołożenie starań, aby wojsko było jak najporządniej ubrane.
W ciągu paru tygodni umundurowano 50 tys. ludzi".
Podstawę form ubiorczych Armii Wielkopolskiej określano w rozkazie
dziennym Dowództwa Głównego Sił Zbrojnych w byłym zaborze pru­
skim nr 17 z 21 stycznia 1919 roku.
W zasadzie przewidziano dwa podstawowe typy ubioru: ogólnowoj-
skowy dla wszystkich formacji z wyjątkiem jazdy i duchowieństwa oraz
m u n d u r ułański.
W skład umundurowania ogólnowojskowego wchodziły:
22. Oficer — czapka rogata z miękkim wierzchem, z wypustką w kolorze broni
14 16 w ubiorze polowym i z orzełkiem bez tarczy,
— kurtka szarozielona dla oficerów z zapięciem odkrytym, czterema
naszytymi kieszeniami z kolorowym obszyciem w barwie broni: klap
kieszeni, kołnierza i brzegu kurtki, u szeregowych z zapięciem kry­
tym i tylko dwiema kieszeniami u dołu kurtki,
— spodnie do butów lub sztylp, u oficerów z barwną wypustką,
— płaszcz jednorzędowy dla szeregowych, dwurzędowy z wypustkami
w barwach rodzajów broni dla oficerów,
— buty z krótką cholewą lub trzewiki i owijacze.
Cechą charakterystyczną kurtki piechoty wielkopolskiej był naszyty
biało-czerwony pionowy pasek na kołnierzu oraz obok niego numer
pułku albo symbol broni lub służby, natomiast w pułkach pomorskich
noszono orły i gryfy, herby ziemi pomorskiej i Prus Królewskich.
W skład munduru ułańskiego wchodziły:
— czapka rogata z barwnym otokiem, w 1 puł karmazynowym, ale ze
względu na brak sukna w tym kolorze z otokiem szkarłatnym, w 2 puł
z białym, w 3 puł z żółtym i w 4 puł niebieskim. Ponadto czapki
ułanów ozdobione zostały kolorowymi wypustkami, w 1, 3 i 4 puł
białymi, w 2 puł szkarłatnymi;
— kurtka ułańska z dwoma rzędami guzików i stojącym kołnierzem,
barwnymi wypustkami wokół kołnierza, wzdłuż zapięcia, dookoła
naramienników, wzdłuż klap kieszeni bocznych i tylnych, na wyło­
gach i szwach rękawów oraz na dolnej krawędzi ułanki. Na kołnierzu
noszono kolorowe proporczyki pułkowe wzorem kawalerii I Korpusu
Polskiego w Rosji,
— spodnie do butów z wypustką i lampasami w kolorze pułku,
— buty wysokie z ostrogami,
— płaszcz szeregowych jednorzędowy, oficerów dwurzędowy, z wy­
pustkami w barwach pułku. Ozdobą munduru ułańskiego były
sznury ułańskie, tzw. etyszkiety, noszone na kurtce.
Armia Wielkopolska nosiła oznaki stopni na czapkach w formie trefli ze
sznurka barwy szarej, z obrączkami ze sznura czerwonego szeregowcy;
białego jedwabnego młodsi oficerowie; srebrnego i złotego oficerowie
i generałowie, oraz galonów na rękawie z popielatej taśmy podoficero­
wie, a ze srebrnej taśmy i srebrnych galonów oficerowie i generałowie.
Kształt oznak stopni na czapkach nawiązywał do formy naramienników
oficerskich wojska tworzonego przez centralne władze odrodzonej Rze­
czypospolitej. Wzorem przepisu „Umundurowania polowego Wojsk
Polskich z 1917 r." 21 lutego 1919 r. wprowadzono sznury naramienne
(akselbanty) z białego plecionego sznura, pojedyncze dla adiutantów
pułku, podwójne dla adiutantów większych jednostek.
Do września 1919 r. określony został w zasadzie dość pedantycznie ubiór,
barwy i oznaki 70-tysięcznej Armii Wielkopolskiej — piechoty, jazdy,
artylerii, wojsk technicznych (w tym saperów, telegrafistów, radiote­
legrafistów, kierowców), pociągów pancernych, lotnictwa, wojsk aero-
nautycznych (balonowych), trenów (taborów), żandarmerii krajowej
i polowej, służby zdrowia, duszpasterstwa, szkół wojskowych i admini­
stracji.
Jednolitość umundurowania była tu niewątpliwie większa niż w innych
formacjach polskich, niemniej jednak nie zdołano utrzymać pełnej zgod­
ności przepisów z praktyką dnia codziennego. Nie wszystkie rozkazy
dotyczące umundurowania zostały wprowadzone, zwłaszcza w oddzia­
łach walczących na froncie wschodnim i południowym. Jedną z głów­
nych przyczyn rozbieżności był brak na rynku odpowiedniej ilości barw­
nego sukna na otoki, wypustki i lampasy, co zmuszało do zastępowania
ich podobnymi kolorami. Odczuwano również brak różnego typu dodat­
ków, jak: galony, taśmy srebrne, sznury itp.
Gdy w połowie 1919 r. zaczęła dojrzewać sprawa zjednoczenia odręb­
nych dotychczas formacji wojskowych, dowódca Armii Wielkopolskiej
wystosował do Józefa Piłsudskiego memoriał, zwracając uwagę na pilną
potrzebę opracowania jednolitego m u n d u r u dla odradzającego się Woj-

Mundur — 2
AfaBtC
ska Polskiego, by uniknąć nieporozumień wynikających między żołnie­
rzami, a nawet oficerami, różnych formacji.
Wielkopolanie po podporządkowaniu ich armii władzom w Warszawie
stopniowo zmieniali swoje oznaki stopni, kształt czapek i oznaki na
kołnierzu na wzór przepisu dla Wojska Polskiego z 1917 roku. W trakcie
opracowywania nowego wzoru jednolitego umundurowania wojska w
1919 r. uwzględniono polowe doświadczenia żołnierza wielkopolskiego
i jego przywiązanie do pewnych szczegółów ubioru, np. czapki rogatej,
barw i niektórych oznak broni.
Do kraju wracały także różnymi drogami oddziały, tworzone na krańcach
Rosji, z Syberii, Odessy i Murmańska w różnorodnym umundurowaniu
rosyjskim, angielskim (wypraw polarnych), francuskim, a nawet japoń­
skim. Wiosną 1919 r. przybyła do ojczyzny Armia Polska z Francji w
umundurowaniu typu francuskiego przyjętym w 1917 roku. Przez ponad
rok kwestie umundurowania tej armii rozstrzygali w zasadzie sami Fran­
cuzi. Rozporządzenia francuskiego ministra wojny z 30 września i 18 li­
stopada 1917 r., uzupełnione rozkazami wykonawczymi z 7 czerwca
i 2 sierpnia 1918 r., ustalały krój, barwę mundurów oraz typ oznak na
nich noszonych. Jako ubiór podstawowy ochotnicy polscy otrzymali
mundury francuskie barwy jasnoniebieskiej, wz. 1915, z kolorowymi
wypustkami i patkami odrębnymi dla poszczególnych rodzajów broni:
strzelcy i służby — ciemnozielone; artyleria czerwone; inżynieria czarne
i kawaleria niebieskie. Polski charakter oddziałów podkreślano rogatyw­
kami bez daszka w piechocie i z daszkiem w kawalerii i artylerii (w miarę
posiadanych zasobów skóry). Na czapkach z daszkiem, które przysługi­
wały również oficerom, noszono zazwyczaj godło metalowe ze znakiem
broni, liczbą pułkową lub inicjałami „ W P " na tarczy, na rogatywkach zaś
bez daszka naszywkę owalną z czerwonego sukna z haftowanym godłem
24. Ułan w ubiorze polowym polskim stylizowanym na orła jagiellońskiego jako nawiązanie do tradycji
(wg K. Cichońskiego) państwa Jagiellonów. Tego typu godło mieli wszyscy żołnierze na na­
ramiennikach kurtek i płaszczy; srebrno haftowane oficerowie i wyszy­
wane białą nicią szeregowi. Oznaką strzelców był znak w formie trąbki
strzeleckiej wycięty z zielonego sukna, noszony na czapce zamiast godła.
W wyniku usilnych starań oficerów polskich władze francuskie zgodziły
się 22 lutego 1918 r. na noszenie przez wszystkich oficerów armii, Po­
laków i Francuzów, oznaki oficerskiej w postaci białego orła na pod­
kładce w kształcie rombu, przymocowanej na prawej górnej kieszeni
kurtki. Oznaki stopni oficerskich noszone były na otoku czapek i na
rękawach w formie galonów srebrnych lub złotych. Mimo dość szczegó­
łowych przepisów w dziedzinie umundurowania panował duży chaos
powodowany różnorodnością dostaw i mundurowaniem się oficerów na
własny koszt.
Po objęciu dowództwa nad Armią Polską we Francji gen. Józef Haller
powołał 1 września 1918 r. specjalną komisję w celu opracowania pro­
jektu ujednolicenia umundurowania, oporządzenia i uzbrojenia. Plonem
prac komisji był przepis „Polowe umundurowanie Wojsk Polskich",
który wszedł w życie na początku 1919 roku. Dla Armii Polskiej we
Francji przyjęto istniejące umundurowanie francuskie barwy jasnonie­
bieskiej, dla wojsk podporządkowanych naczelnemu dowódcy, ale znaj­
dujących się na terenie Rosji, m u n d u r koloru szarozielonego. W wy­
niku modyfikacji poprzednich przepisów francuskich, nadano prawo
używania rogatywki z daszkiem skórzanym i orłem metalowym wszyst­
kim żołnierzom. Dodano kolorowe patki w barwach broni na kołnie­
rzach, wypustki na mankietach i spodniach oraz karmazynowe mankiety
i takiż otok na czapkach generałów. Na patkach noszono oznaki rodzajów
broni, jak w armii francuskiej, wycięte z sukna. Do tradycyjnego srebr­
nego wężyka i gwiazdek oficerskich nawiązano w oznakach stopni genera­
łów i patkach na kołnierzach oficerów sztabu generalnego. Ponadto
oficerowie sztabowi, podobnie jak w innych formacjach polskich, wyró­
IX żniali się podwójnymi sznurami naramiennymi.
25. Nakrycia głowy
A rmii Polskiej we Francji,
1917-1919:
1 — czapka szeregowego,
2 — czapka oficera sztabowego,
3 — beret żołnierza 1 pułku czołgów,
4 — hełm francuski wz. 1915,
5 —furażerka oficerska

26. Godła na nakryciu głowy


i oznaka na kołnierz piechoty
A rmii Polskiej we Francji:
1 — orzeł oficerów sztabowych,
2 — orzeł haftowany
na naramienniki i czapki,
3 — trąbka strzelecka
z numerem pułku na kołnierz,
4 — orzeł tłoczony w blasze
na hełm

21. Kurtka szeregowego (1)


i oficera (2) 28. Płaszcz szeregowego
A rmii Polskiej we Francji (kapota) 19
29. Oznaki stopni na rękawach i czapkach A rmii Polskiej we Francji:
1 — żołnierz, 2 — st. żołnierz (żołnierz I klasy), 3 — kapral, 4 — plutonowy,
5 _ sierżant, 6 — aspirant oficer, 7 — adiunkt (st. sierżant podchorąży),
8 — podporucznik, 9 — porucznik, 10 — kapitan, 11 — major, 12 — podpułkmonik,
13 — pułkownik, 14 —-generał brygady, 15 — generał dywizji

30. Oznaki specjalności na kołnierzu (noszone w niewielkim stopniu)


A rmii Polskiej we Francji:
I — strzelcy, 2 — piechota, 3 — artyleria, 4 — kawaleria, 5 — saperzy,
6 — telegrafiści, 7 — czołgi, 8 — samochody, 9 — audytoria!, 10 — mechanicy,
II — lotnicy, 12 — lekarze, 13 — aptekarze, 14 — dentyści, 15 — weterynarze,
16 — tłumacze, 17 — administracja, 18 — kanceliści, 19 — intendentura,
20 — straż polowa (żandarmeria)

31. Guziki ogólnowojskowe


20 (1) i artylerii (2)
32. Szeregowy
pułku strzelców pieszych 33. Oficer (kapitan)
w ubiorze polowym, zimowym w ubiorze służbowym

34. Oficer szwoleżerów


w ubiorze polowym 21
35. Czapki oddziałów
polskich w Rosji, 1917-1919:
1 — czapka typu maciejówka,
2 — czapka zimowa oddziałów
polskich na Syberii 36. Godła do czapek
z oznaką stopnia typu i noszone na piersi
A rmii Polskiej we Francji,
jako odznaki w oddziałach
3 — rogatywka oficera artylerii
konnej I Korpusu Polskiego polskich w Rosji:
1 — orzeł I pułku ułanów,
2 — orzeł oficera sztabotvego
IV dywizji I Korpusu Polskiego,
3 — orzeł II Korpusu Polskiego

Z Armią Polską przybyła z Francji do kraju również formacja czołgów,


której charakterystycznym elementem munduru były czarne berety
i emblemat z wizerunkiem smoka na rękawie kurtki.
Z ubioru Armii Polskiej we Francji przejęto do pierwszego munduru
wojskowego w niepodległej Polsce czapkę z kwadratowym wierzchem,
wężyk generalski na mankietach, zwyczaj noszenia oznak broni i służb,
berety, znak broni pancernej i — na krótko — oznaki stopni oficerskich
na rękawach. Mundur typu francuskiego przetrwał w Wojsku Polskim
krótko, bo do końca 1920 r., i jako jeden z pierwszych mundurów
formacji polskich z lat wojny został zastąpiony nowym polskim mundu­
rem zatwierdzonym w końcu 1919 roku.
Odradzanie się elementów polskiego munduru wojskowego w specyficz­
nej sytuacji braku własnej państwowości było uzależnione od wielu
okoliczności towarzyszących formowaniu polskich oddziałów ochotni­
czych, głównie od woli mocodawców i ich interesów. Niewątpliwie
istotną rolę odgrywała w tym względzie skuteczność własnych starań,
zabiegów, inicjatyw i czasem wybiegów. Żaden z opisanych mundurów
nie mógł wyzwolić się od wpływów mundurowych armii państw zabor­
czych czy sojuszniczych, gdyż wszystkie powstawały na ich bazie.
37. Oficer pułku ułanów Z punktu widzenia użytkowego mundury, w których przyszło walczyć
22 w ubiorze służbowym, 1918 rok żołnierzowi polskiemu, były sprawdzone na polach bitew wojny świato-
wej i odpowiadały ogólnie przyjętym założeniom co do kroju i barwy.
Niemniej jednak polskie oddziały, zaopatrywane poniekąd poza normal­
nym zaopatrzeniem armii walczących państw, skazane były na ciągłe
braki w wyposażeniu, które usiłowano likwidować we własnym zakresie.
Również w sposób improwizowany produkowane były w większości
różne części umundurowania wyrażające narodowy, polski charakter
formacji, jak: orły, dystynkcje, temblaki, wężyki, patki itp. Doświadcze­
nia z mundurami różnych formacji z lat wojny zostały w dużym stopniu
wykorzystane w trakcie prac nad nowym, jednolitym m u n d u r e m Wojska
Polskiego w 1919 roku.
W mozaice ubiorów odradzającego się wojska nie zabrakło również mun­
durów byłych formacji legionowych, które wynieśli żołnierze z obozów
internowania, i mundurów korpusów polskich w Rosji. Mundury legio­
nowe ze względu na krój, barwę i ozdoby najłatwiej dawały się adaptować
do obowiązującego przepisu z 1917 roku.
Ubiór kawalerii I Korpusu Polskiego w Rosji z okrągłą czapką, z dużym,
okutym blachą daszkiem, barwnym otokiem i wypustkami oraz z pro­
porczykami na kołnierzu i lampasami na granatowych spodniach, dona­
szany lub odtwarzany w formujących się pułkach ułańskich, działał swoją
barwnością zaraźliwie i wywarł wyraźne piętno na ubiorze jazdy w
okresie przejściowym i jeszcze później po wprowadzeniu przepisu okreś­
lającego nowy polski ubiór polowy w 1919 roku.
Jak to już niejednokrotnie w naszych dziejach bywało, własne „kompo­
zycje" ubioru lansowały różne oddziały ochotnicze, zwłaszcza szwa­
drony wojewódzkie. Starano się, o ile to było możliwe, włączyć barwy
wojewódzkie z X V I I I w. do otrzymywanych mundurów typu niemiec­
kiego. Na przykład szwadron wojewódzki ziemi mazowieckiej nosił przy
kurtce kołnierz z żółtą wypustką, proporczyki granatowo-żółte, grana­
towe mankiety z żółtą wypustką, maciejówki z granatowym otokiem i też
z żółtą wypustką. Były to tradycyjne barwy ziemi mazowieckiej.
Tak więc w pierwszych latach swego istnienia Wojsko Polskie charakte­ 38. Szeregowy 1 pułku
ryzowało się niezwykłą różnorodnością zarówno pod względem wyszko­ strzelców I Korpusu
Polskiego, 1918 rok
lenia wojskowego, zwyczajów, komend, jak i umundurowania, co na
dłuższą metę nie mogło być tolerowane w takim organizmie, jakim jest
armia.
Wysiłkom nad stworzeniem z tak rozmaitych elementów jednolitej siły
zbrojnej towarzyszyły ogromne trudności związane z koniecznością uży­
cia wojska do pilnych działań doraźnych, obsadzenia rubieży tworzącego
się państwa, powstaniami w Wielkopolsce i na Śląsku, konfliktami gra-

39. Oznaki stopnia na rękawach Polskich Sił Zbrojnych w Rosji,


1917—1918:
I — kapral, 2 — kapral nieliniowy, 3 — młodszy podoficer, 4 — młodszy podoficer
nieliniowy, 5 — plutonowy, 6 — sierżant (oznaki 1—6 z kolorowej taśmy odpowiadającej
barwą rodzajowi wojsk), 7 — chorąży, 8 — podporucznik, 9 — porucznik, 10 — kapitan,
II — major, 12 — podpułkownik, 13 — pułkownik, 14 — generał podporucznik,
15 — generał porucznik, 16 — generał broni (od 7 do 11 taśma srebrna,
od 12 do 16 złota) 23
nicznymi i wyczerpującą siły kraju wojną na wschodnich rubieżach. Jak
wtedy mówiono — „zamiast granic wyrastały nowe fronty". Wyni­
szczony wojną i okupacją kraj borykał się ciągle z olbrzymimi brakami w
uzbrojeniu, wyposażeniu i umundurowaniu żołnierza. Nie można było
liczyć na rychłą produkcję krajowego, zdewastowanego przemysłu włó­
kienniczego i skórzanego.
Tymczasem armia rozrastała się niezwykle szybko osiągając stan ponad
miliona ludzi w 1920 roku. Gorączkowemu tworzeniu wojska od
początku towarzyszył niemal zupełny brak materiałowych środków po­
krycia gwałtownie zużywanego umundurowania i obuwia. Kraj wyni­
szczony przewalającą się przez niego wojną, ogołocony był niemal
doszczętnie z wszelkich zapasów surowcowych. Szczególnie wyniszcza­
jąca była niemiecka rekwizycja w 1916 r. gotowych wyrobów włókienni­
czych, barwników, kadzi i wszelkich mosiężnych części maszyn tkackich.
Dowóz surowców, jak i gotowych wyrobów z zagranicy był niezmiernie
utrudniony na skutek wrogiego stanowiska prawie wszystkich sąsiadów.
Jednocześnie dawał znać o sobie głód odzieżowy społeczeństwa, który
stanowił dość znaczną przeszkodę i groźną konkurencję dla administracji
wojskowej. Ceny artykułów odzieżowych rosły, co pociągało za sobą
wykupywanie odzienia od żołnierzy.
Organem centralnym odpowiedzialnym za zaopatrzenie wojska w
przedmioty umundurowania i oporządzenia była sekcja umundurowania
Departamentu Gospodarczego MSWojsk., powołana do życia w listopa­
dzie 1918 roku. W pierwszym rzędzie działalność tej sekcji koncentro­
wała się na zabezpieczeniu resztek zapasów pozostawionych przez wojska
okupacyjne i ich rozdzieleniu między powstające oddziały. Największe
i w najlepszym stanie były zasoby pozostawione w magazynach i warsz­
tatach Urzędu Mundurowego w Poznaniu i w magazynach munduro­
wych na Pomorzu. Na terenie Królestwa i Małopolski zabezpieczono w
składach Lublina, Dęblina, Zamościa, Krakowa, Białej, Przemyśla
i Tarnowa materiał używany, reperowany, o niskiej jakości. Poza niezna­
cznymi ilościami surowców włókienniczych i skór przejęte w latach
1918-1925 zapasy obejmowały:

Jedno­ Jedno­
Nazwa Nazwa
Liczba stka Liczba stka
przedmiotu miary przedmiotu miary

Czapki 105 308 szt. Pasy główne 56 463 szt.


Bluzy 168 014 szt. Ząbki 50 942 szt.
Spodnie 76 376 par Ładownice 160 686 szt.
Płaszcze 66 871 szt. Tornistry 38 295 szt.
Obuwie 227 747 par Chlebaki 79 710 szt.
Koszule 186 386 szt. Plecaki 32 077 szt.
Kalesony 123 441 par Menażki 85 873 szt.
Owijacze 70 603 par Manierki 24 763 szt.

Zapasy te były kroplą w morzu potrzeb. Wyczerpały się też szybko. W tej
sytuacji podjęto niezbędne kroki w kierunku skupowania gotowych
przedmiotów i surowców, zlecano produkcję firmom prywatnym i orga­
nizowano wytwórczość własną, uruchamiając warsztaty wojskowe w
Krakowie, Warszawie, Poznaniu i później we Lwowie.
Z pomocą pospieszyły również najwyższe władze państwowe, wydając
szereg aktów prawnych: o sekwestrze skór surowych i garbników z
7 lutego 1919 r., ustawę o rekwizycji i świadczeniach z 11 kwietnia
1919 r. oraz ustawę o daninie w naturze na umundurowanie z 25 sierp­
nia 1920 roku. Poszukiwano wszelkich zapasów obuwia skórzanego,
sukna, skór wyprawionych, pasów, ładownic, plecaków, menażek,
manierek, nici, odpadków wełnianych itp.
Z daniny narodowej uzyskano zaledwie 108 084 par spodni, 124 709 par
butów i trzewików. Były to przy tym przedmioty o małej wartości
użytkowej bądź też w ogóle nie nadawały się do noszenia.
Tkaniny wyrabiane według wzorów poszczególnych dostawców nie
przedstawiały jednolitego typu pod względem koloru, zewnętrznego
wyglądu i użytego surowca. Jakość zarówno materiałów, jak i wykony­
wanych przedmiotów, jeśli chodzi o gatunek, jednolitość i wykończenie,
była bardzo niska. M u n d u r y wyrobu krajowego sporządzone były z tak
lichego materiału (szczególnie z fabryk białostockich), że już po kilku­
dniowych ćwiczeniach pozostały po nich tylko strzępy. Z oddziałów
napływały ciągle nowe zapotrzebowania i gwałtowne doniesienia o fatal­
nych skutkach zdrowotnych i moralnych wynikających z braku u m u n ­
durowania. Ministerstwo Spraw Wojskowych zmuszone było nawet
urlopować okresowo powołanych rekrutów z trzech okręgów general­
nych ze względu na brak mundurów.
Równolegle poczyniono znaczne zamówienia za granicą na płaszcze,
furażerki, mundury, obuwie, ekwipunek i sukno. Jednakże realizacja
zakupów szła opornie z powodu trudności finansowych, transportowych
i politycznych. Sytuację pogorszyło jeszcze oddanie spraw zaopatrywa­
nia wojska w umundurowanie i organizowanie produkcji w ręce Głów­
nego Urzędu Zaopatrzenia Armii ( G U Z A ) , powołanego ustawą z
11 kwietnia 1919 roku. Powolna i biurokratyczna jego działalność do­
prowadziła do katastrofalnego braku umundurowania mimo napływania
pierwszych dostaw z zagranicy. Jednocześnie minister spraw wojsko­
wych zezwolił dowódcomfarmii na dokonywanie zakupów i organizowa­
nie produkcji we własnym zakresie. Do końca krótkiej, bo rocznej
działalności G U Z A , t j . d o l maja 1920 r., trwał zamęt i dezorganizacja w
dziedzinie zaopatrzenia mundurowego.
W warunkach braku dostaw umundurowania ze źródeł rządowych więk­
szość dowódców, a nawet żołnierzy, nowo formowanych oddziałów,
musiała troszczyć się o ubiór we własnym zakresie. Szyto mundury w
prywatnych przedsiębiorstwach i u rzemieślników, korzystając niejed­
nokrotnie z sum uzyskanych ze składek społeczeństwa. Szczególną
inwencję twórczą i dbałość o „fason" m u n d u r u wykazały oddziały
konne, kawaleria i artyleria konna, Szkoła Podchorążych w Warszawie
i oddziały żandarmerii. I tak już wielką mozaikę mundurową potęgował
jeszcze polski indywidualizm żołnierzy, fantazja, omyłki krawców, brak
właściwych dodatków, chęć ozdobienia munduru, dodania szyku, wyróż­
nienia się nieprzepisowymi wyszyciami i naszyciami. Różnorodność
mundurów była tak wielka, że żołnierze niejednokrotnie nie oddawali
honorów, tłumacząc się nieznajomością danego ubioru i oznak stopni. W
Wielkopolsce wydano specjalne tablice z oznakami stopni noszonymi w
Królestwie i Galicji, by nauczyć żołnierzy je odróżniać.
O rozmiarach produkcji krajowej umundurowania w latach 1918-1919
świadczą poniższe liczby:

Produkcja cywilna Zakupy Razem


Nazwa przedmiotu
i wojskowa w kraju GUZA

Kurtki sukienne 395 000 69 000 465 000


Spodnie sukienne 600 000 113 000 713 000
Płaszcze sukienne 474 000 108 000 582 000
Obuwie 395 000 60 000 455 000

W latach 1919-1922 dokonano dość znacznych zakupów umundurowa­


nia za granicą. Ze względu na trudności finansowe państwa sprowadzano
używane mundury z demobilu amerykańskiego składowanego we Fran­
cji, z zasobów demobilu angielskiego, francuskiego, włoskiego i au­
striackiego, uzupełniając doraźnie braki w umundurowaniu armii.
Wysłany przez Wojskową Misję Zakupów w Paryżu pierwszy transport z
Francji, złożony z 32 wagonów z umundurowaniem i obuwiem, przybył
do Warszawy 1 maja 1919 roku. Zawierał on mundury używane, różno­
barwne, naprawiane obuwie, w dodatku za małe dla polskich żołnierzy.
Ogółem sprowadzono umundurowanie francuskie wartości 46 727 000
franków. Było ono niechętnie noszone ze względu na barwę błękitną,
niską jakość i niezbyt wygodny krój. M u n d u r y te szły głównie na uzupeł­
nienie braków w umundurowaniu tzw. Armii Błękitnej.
Z demobilu amerykańskiego sprowadzono 187 000 bluz, 100 000 par
spodni, 112 000 płaszczy, 375 000 trzewików, 575 000 owijaczy, 60 000
jardów (54 600 m) sukna na czapki i 200 000 furażerek. Za dostawę tę
zapłacono 18 806 000 dolarów.
W pułkach kawalerii dodzierano m. in. austriackie mundury kawaleryj­
skie sprowadzone z Wiednia, zwłaszcza poszukiwane mentyki huzarskie,
kożuszki i brązowe płaszcze kawaleryjskie. W ramach akcji zakupów
zagranicznych sprowadzono w latach 1919-1920:

Zakup
Nazwa przedmiotu Razem
w 1919 r. w 1920 r.

Kurtki sukienne 253 000 312 000 565 000


Spodnie sukienne 219 000 308 000 527 000
Płaszcze sukienne 172 000 308 000 480 000
Obuwie 323 000 638 000 961 000

Wydatki zagraniczne na zakup umundurowania plasowały się na drugim


miejscu po kosztach na uzbrojenie.
Z demobilu amerykańskiego noszono dość długo (po odpowiednich
przeróbkach) mundury barwy khaki o odcieniu jasnej musztardy, głów­
nie kurtki wełniane, koszule wełniane zamiast kurtki wypuszczone na
spodnie i ściągnięte w stanie pasem głównym, spodnie do owijaczy lub
długich butów, owijacze, brezentowe kamasze, trzewiki, furażerki (do
1935 r.), płaszcze i bieliznę. W wojsku polskim używano również amery­
kańskiego oporządzenia, jak tornistry, chlebaki, manierki, łopatki polowe
i rzędy końskie, tzw. meksykańskie.
Przez wiele lat używano przedmiotów zakupionych w Anglii, zwłaszcza
spodni do konnej jazdy, trzewików, kurtek i grubych ciepłych płaszczy.
Z umundurowania włoskiego w użyciu były głównie płaszcze z grubego
sukna barwy zielonkawoszarej z kapturem. W prywatnych firmach wie­
deńskich kupowano w 1921 r. plecaki, chlebaki, ładownice, pasy, trze­
wiki i owijacze. Popsute ładownice austriackie kupowano na wagę.
W mozaice ubiorów Wojska Polskiego dość sporo znalazło się również
różnych części umundurowania armii rosyjskiej, barwy ochronnej pia-
skowoszarej z jasnooliwkowym odcieniem, ale najchętniej używano dłu­
gich rosyjskich płaszczy polowych, ciepłych i prawie nieprzemakalnych,
rosyjskiej kurtki oficerskiej typu frencz, granatowych spodni z lampa­
sami i okrągłych czapek z daszkiem typu angielskiego, gdyż były to
przedmioty bardzo dobre gatunkowo, praktyczne i — jak wykazały
późniejsze badania — wiele z nich miało świetne właściwości maskowa­
nia w polskich warunkach terenowych.
Przedstawiona wyżej wielka różnorodność umundurowania oddziałów
powstającego Wojska Polskiego co do kroju, sposobu oznaczania stopni,
kształtu godła oraz barw musiała być w miarę polepszających się warun­
ków stopniowo ujednolicana. Wymagały tego względy natury wojsko­
wej i politycznej. Każdy dowódca chciał dowodzić w miarę jednolicie
uzbrojonym i ubranym oddziałem. Unifikacją umundurowania i jego
spolszczeniem zainteresowane było również naczelne dowództwo.
Ostatnie miesiące 1919 r. miały przynieść ostateczne pod względem
organizacyjnym scalenie oddziałów wojskowych wywodzących się z róż­
nych formacji. Ponadto należało liczyć się z faktem, że przez czas niewoli
wytworzyła się w społeczeństwie polskim niechęć względem siły zbroj­
nej państw zaborczych. Niechęć tę częściowo społeczeństwo polskie
przenosiło na wojsko narodowe ubrane w przeważającej mierze w m u n ­
dury niedawnych okupantów.
Przez kilka miesięcy po odzyskaniu niepodległości nie działały właściwie
żadne przepisy regulujące wygląd umundurowania w skali całego wojska.
Wprawdzie jeden z pierwszych rozkazów wydanych w grudniu 1918 r.
nakazywał, by w całym wojsku przestrzegać obowiązujących „Przepisów
i instrukcji umundurowania polowego W P " z kwietnia 1917 r., wyda­
nych w Warszawie dla Polskiej Siły Zbrojnej przez Departament Woj­
skowy Tymczasowej Rady Stanu, jednakże ścisłe wykonanie tego roz­
kazu w ówczesnej sytuacji nie było możliwe. Pierwszym krokiem w
kierunku spolszczenia wyglądu tysięcy żołnierzy, którzy wrócili do kraju
z frontów I wojny światowej, był nakaz zdjęcia z mundurów wszelkich
oznak armii obcych, w których dotychczas służyli, obcych czapek, broni
bocznej, klamer, pasów, sznurów adiutanckich i wszystkich odznaczeń
nadanych przez władze rosyjskie, niemieckie i austriackie. Jednocześnie
w grudniu 1918 r. kierownik MS Wojsk, płk Jan Wroczyński powołał do
życia Komisję Uniformową (zwaną później Ubiorczą), stawiając na jej
czele, odpowiedzialnego za zewnętrzny wygląd wojska, szefa Departa­
mentu Mobilizacyjno-Organizacyjnego.
Departament ten czynił intensywne wysiłki, by uporządkować wygląd
wojsk w miarę istniejących możliwości. Napotykał w tym względzie wiele
przeszkód, zwłaszcza inwencję twórczą odradzających się pułków jazdy
i artylerii konnej w dziedzinie barw pułkowych, kształtu czapek, lampa­
sów na spodniach itp. wzorowanych głównie na ubiorze jazdy I Korpusu
Wschodniego.
W ciągu 1919 r. wydano nowe ustalenia odnośnie do umundurowania
wojska, uzupełniając „Przepisy" z 1917 r., zwłaszcza w zakresie ubiorów
oddziałów tworzonych od nowa, jak: marynarki wojennej i lotnictwa. Już
11 stycznia 1919 r. na podstawie „Przepisów" z 1917 r. ustalono (do czasu 40. Oznaka lotnicza
opracowania polskich wzorów) wygląd mundurów dla oficerów i szere­ na rękaw wz. 1917 noszona
gowych lotnictwa, marynarski wojennej, artylerii konnej i wyrażono do 1919 roku
zgodę na przyjęte samorzutnie barwy pułkowe w pierwszych pięciu
pułkach ułanów i w szkole kawalerii.
Oficerowie lotnictwa otrzymali tymczasowo mundury granatowe z ciem­
nożółtymi wypustkami na kurtce, spodniach, płaszczu i czapce. Kołnie­
rze kurtek i otoki czapek wykonane były z granatowego aksamitu, a na
kołnierzu szarego płaszcza noszono granatową aksamitną patkę z żółtą
wypustką i guzikiem. Szeregowcy lotnictwa — kurtki granatowe z na­
ramiennikami obszytymi ciemnożółtą wypustką i z takąż wypustką na
czapce. Na lewym rękawie kurtek oficerowie nosili oznakę lotniczą (ptak
w locie), haftowaną srebrną nicią na żółtym podkładzie, szeregowcy zaś
wyszywaną białą nicią lub malowaną olejno na żółtym tle.
Pierwszym, tymczasowym ubiorem oficerów powołanej do życia
28 listopada 1918 r. marynarki wojennej był szary m u n d u r ogólnowoj-
skowy wz. 1917 z wypustkami jasnoniebieskimi na czapce oraz białymi na
kantach kołnierza, wokół jasnoniebieskich podkładów naramienników i u
dołu czapki oficerskiej. Oznaką specjalną marynarki była żółta, metalowa
kotwica na tle jasnoniebieskim, noszona na naramiennikach, oraz orły
metalowe do czapek z ryngrafem niebieskim i żółtą metalową kotwicą.
Zarówno oficerowie, jak i marynarze nosili długie szare spodnie do
trzewików (oficerowie z wypustką jasnoniebieską). Nakryciem głowy
marynarzy była czapka okrągła, bez daszka, granatowa, z czarną wstążką.
Wobec trudności wykonania w krótkim czasie nowych ubiorów dozwo­
lono donaszać dawne, obce m u n d u r y i czapki marynarskie, pod warun­
kiem usunięcia obcych oznak, galonów itp., a dodania orła, gwiazdek 41. Orzeł marynarki wojennej
i naramienników. z 1919 roku 27
Sześć odtworzonych w Polsce w 1918 r. pułków jazdy I Korpusu Pol­
skiego nałożyło samorzutnie swoje dawne barwne oznaki pułkowe —
proporczyki na kołnierzach, barwne otoki na czapkach typu angielskiego
z okutym daszkiem i lampasy na granatowych spodniach. Styczniowy
rozkaz akceptował istniejący stan rzeczy i zatwierdził do czasu opraco­
wania nowego wzoru umundurowania barwne wypustki, proporczyki i
otoki nawiązujące do barw mundurów dawnych pułków ułańskich Kró­
lestwa Polskiego i powstania listopadowego.
W pułkach jazdy można było nosić spodnie szare do butów z barwną
wypustką i donaszać spodnie granatowe (poza służbą) z podwójnym
barwnym lampasem i wypustkami barwy pułkowej, przeważnie przy­
wiezione z Rosji po demobilizacji I Korpusu lub szyte na ich wzór w
kraju.
Przykład stał się zaraźliwy i wszystkie powstające później nowe pułki
żądały przyznania im proporczyków, otoków, wypustek i lampasów dla
42. Naramiennik Szkoły upiększenia swoich mundurów. Od tej pory rozpoczęły się na długie lata
Podchorążych Piechoty targi i żądania w sprawie barwy pułkowej w kawalerii. Przedstawiciele
z lat 1918-1919
pułków kawaleryjskich wytaczali argument nawiązania do tradycji daw­
nych barw ułańskich, potrzebę przywiązania i dumy żołnierzy ze swych
barw pułkowych, podkreślali narodowy charakter tych ozdób i powoły­
wali się na tradycję. Na uwagą zasługuje fakt, iż barwy poszczególnych
pułków noszone były najczęściej przez oficerów i szeregowych, którzy
sprawiali sobie m u n d u r na własny koszt. Wydana przez władze wojskowe
i Komisję Ubiorczą walka przeciwko stwarzaniu faktów dokonanych w
dziedzinie „kolorowych jaskrawości" i „lampasomanii" zakończyła się
ostatecznie niepowodzeniem wobec zdecydowanego oporu pułków kon­
nych. Następne, formowane w latach 1919-1920 pułki ułanów, szwoleże­
rów i jazdy tatarskiej wybierały same barwy dla siebie, wzorem już
istniejących pułków.
Tworzona od nowa artyleria konna miała mundury szare typu ułańskiego
z czarnymi wypustkami, na kołnierzach kurtek i płaszczy proporczyki
kawaleryjskie w tradycyjnych barwach artylerii — czarno-amarantowe, i
ułańskie okrągłe czapki typu angielskiego z czarnym otokiem i amaran-
tową wypustką na wierzchu oraz spodnie jak w jeździe.
Starania inspektora jazdy o nowe umundurowanie dla jazdy dywizyjnej,
tzw. dragonów (strzelców konnych), z zastosowaniem elementów mun­
duru ułańskiego i dawnego huzarskiego, nie zostały uwzględnione przez
43. Inicjał na naramiennik
Szkoły Oficerskiej z 1919 roku Komisję Ubiorczą, jako że jazda dywizyjna współdziałająca z piechotą
nie mogła się różnić barwą i krojem mundurów od piechoty. Toteż
zawiedzeni strzelcy konni mieli nadal nosić mundur ogólno wojskowy
z ciemnooliwkowymi wypustkami i patkami prostokątnymi z przyszy­
tym do nich guzikiem mundurowym.
Do czasu wprowadzenia w życie nowego przepisu umundurowania w
rozkazodawstwie wojskowym uzyskały aprobatę swych barw, poza czte­
rema pułkami wielkopolskimi: 1-6, 8-11 i 14 puł, strzelcy konni i arty­
leria konna, a w sprawie barwnych lampasów czternaście pułków ułanów,
dwa pułki szwoleżerów, artyleria konna, pułk jazdy tatarskiej i szwadron
przyboczny Naczelnego Wodza, a od 1922 prezydenta RP. Wielka nato­
miast panowała różnorodność i dowolność w umundurowaniu pozosta­
łych pułków ułanów, szwadronów lotnych, partyzanckich i pułków jazdy
ochotniczej, które nosiły wypustki i proporczyki w barwach swoich
województw.
Tak więc do czasu przemundurowania wojska ukształtował się odrębny
ubiór broni jezdnych: kawalerii i artylerii konnej, który składał się z
okrągłej czapki, tzw. angielskiej, z daszkiem okutym blachą na krawędzi,
szarej kurtki ułańskiej ze stojącym kołnierzem, barwnymi wypustkami
i proporczykami na kołnierzu, granatowych spodni z lampasami do
44. Czapka butów (poza służbą) lub szarych z barwną wypustką oraz płaszczy sza­
oficera rych ozdobionych również proporczykami, a u oficerów również wy­
2X kawalerii z 1919 roku pustkami.
Z ważniejszych spraw dotyczących umundurowania wojska w 1919 r.
przed wydaniem nowych przepisów ubiorczych była inicjatywa płk.
Andrzeja Galicy wprowadzenia kapeluszy podhalańskich i oznaki w
formie swastyki dla pułków strzelców podhalańskich, aprobowana przez
władze wojskowe 21 czerwca 1919 roku. Kapelusz ten, typu góralskiego,
ale barwy ochronnej, miał być noszony zamiast czapki. U oficerów
opasany był podwójnym sznurkiem srebrnym oksydowanym, u szere­
gowych — szarym wełnianym. Z lewej strony za sznurek zatknięte miało
być pióro ciemne, orle lub jastrzębie, przypięte oznaką w kształcie
swastyki. Na przodzie orzeł srebrny oksydowany, pod nim gwiazdki
oficerskie. Na kołnierzu przewidywano noszenie z obu stron oznaki w
kształcie swastyki z gałązką jedliny dla szeregowych tłoczonej z białej
blachy, dla oficerów haftowanej białymi nićmi (znak ten nazywano
„tajemnym krzyżykiem z gałązką jedliny"). Nałożenie gwiazdek na kape­
lusze było pierwszym tego typu rozwiązaniem w historii polskich
wojskowych nakryć głowy, kontynuowanym później na nowych czap­
kach wg wzoru z listopada 1919 roku. Charakterystyczne kapelusze
podhalańskie zyskały trwałe obywatelstwo w pułkach strzelców podha­
lańskich dopiero w latach trzydziestych.
Nowy ubiór dla Korpusu Kadetów ustalony 12 października 1919 r.
przetrwał z niewielkimi zmianami do II wojny światowej. Ubiór ten
spośród wszystkich typów mundurów najściślej nawiązywał barwą i kro­
jem do tradycji dawnych ubiorów Korpusu Kadetów z czasów Księstwa
Warszawskiego i Królestwa Polskiego. Składał się on z nowej granatowej
czapki rogatej z daszkiem, z żółtą wypustką wzdłuż górnej krawędzi
otoku, z blachą metalową białą w kształcie półsłońca zamiast godła (od
1922 r. z godłem państwowym na półsłońcu). Kurtka wykonana była
z sukna barwy granatowej, zapinana na pięć guzików z literą „ K " ,
z kołnierzem stojącym, obszytym u góry i z przodu żółtą wypustką oraz
galonem biało-metalicznym. Wyłogi rękawów obszyte były również żół­
tymi wypustkami. Do kurtki noszono spodnie szare z owijaczami.
Płaszcz sukienny noszono z pasem, z tego samego materiału, zapinanym
na guzik. Ubiór kadetów zapoczątkował w wojsku Polski odrodzonej
czapkę rogatywkę. O takie nakrycie głowy prosił specjalnie Komisję
Ubiorczą ówczesny szef sekcji IV Departamentu Naukowo-Szkolnego,
wybitny historyk wojskowości, płk prof. Wacław Tokarz.
Uczniów Szkoły Podchorążych w Warszawie wyróżniono galonem
srebrnym z czerwonym paskiem na mankietach mundurów żołnierskich
i inicjałami szkoły „ S P " pod koroną na naramiennikach. Kołnierze przy
kurtkach były stojące z wypustką czerwoną.
Warto jeszcze zwrócić uwagę na pewien szczegół, który nie ma bezpo­
średniego związku z umundurowaniem, niemniej zrósł się bardzo mocno
z mundurem lotniczym i przetrwał bez zmian do dnia dzisiejszego. Są to
ustalone w lutym 1919 r. piękne w rysunku odznaki pilota
i obserwatora.
Odtwarzane w l 9 1 8 i l 9 1 9 r . oddziały o rodowodzie legionowym i „Pol­
skiej Siły Zbrojnej", tj. dziewięć pułków piechoty, dwa pułki kawalerii
(późniejsze szwoleżerów), pułk artylerii polowej, dywizjon haubic oraz
1 i 2 kompanie saperów wyróżniały się oznaką legionową w formie
wężyka srebrnego lub białego noszonego w broniach jezdnych u góry na
stojącym kołnierzu kurtki, w pozostałych formacjach u dołu przedniej
krawędzi. W związku z unifikacją i integracją wojska, „by i zewnętrznie
zaznaczyć jedność, dając wyraz tej woli całego wojska do zatarcia różnic",
Naczelnik Państwa w maju 1919 r. osobiście rozszerzył prawo do nosze­
nia tej wyróżniającej oznaki legionowej na wszystkich oficerów i żołnie­
rzy Wojska Polskiego. Od tej pory stał się wężyk (motyw zwijanej
wstążki) oznaką wyróżniającą Wojska Polskiego. Tak więc na kołnierze
kurtek nowo tworzonych oddziałów doszedł obok noszonych już wypu­
stek, patek i proporczyków nowy element upiększający mundur. A że
kołnierze były bardzo różne w kurtkach pochodzących niemal z całego
świata, toteż powstało wiele niejasności, jak ten wężyk ma być wykonany
i noszony. Sprawę tę, do czasu opracowania nowego przepisu, uregulo­
wano 10 lipca 1919 roku.
Bogaty materiał ikonograficzny zebrany w archiwum Muzeum WP po­
zwala na sformułowanie twierdzenia, że większość przepisów ogłoszo­
nych w 1919 r. pozostała martwą literą. Oddziały posługiwały się takim
umundurowaniem, jakie było osiągalne, jakie było pod ręką, a zatem
rozmaitego pochodzenia. Jedyną cechą wspólną wszystkich rodzajów
ubiorów wojskowych był najpierw orzeł polski na czapkach, później
guziki z wyobrażeniem godła państwowego. W sytuacji zupełnej różno­
rodności form umundurowania niewiele mogły pomóc zarządzenia
„o ścisłym stosowaniu się w kroju i ozdobach ubioru do przepisów
i instrukcji".
Przedstawiony wyżej obraz umundurowania wojska tworzonego w
1919 r. skłania do refleksji na temat celowości wielu rozwiązań. Przy
ogólnych brakach umundurowania, jakie odczuwano w tym czasie, sumy
wydawane na barwne sukno mogłyby być wykorzystane w sposób bar­
dziej celowy. Nie wszystkie ozdoby m u n d u r u , jak np. lampasy przy
granatowych spodniach typu bryczesów, dały się uzasadnić zgodnością z
tradycją. Nie miały one nic wspólnego w rysunku ze spodniami używa­
nymi w dawnym wojsku polskim, ale raczej były podobne do spodni
kozackich.
Noszenie przez ułanów z wielkim upodobaniem na polu walki koloro­
wych otoków na czapkach (m. in. białych i żółtych) było ostentacyjnym
lekceważeniem zasad maskowania wojsk. Członek Komisji Ubiorczej,
por. Władysław Dunin-Wąsowicz, głosując przeciw kolorowym otokom
na czapkach, 30 stycznia 1919 r. przytoczył niezwykle przekonywający
argument przeciw barwnym otokom: W czasie walk z Ukraińcami pod
Lwowem 3 pułk ułanów, który nosił żółte otoki na czapkach, miał 46%
postrzałów w głowę. Pułków z barwnymi otokami było w 1919 r. kilka­
naście, a takie barwy, jak biała, żółta, różowa, występowały na czapkach
aż 9 pułków jazdy. Przeładowanie mundurów jazdy i artylerii konnej
kolorowymi wypustkami, proporczykami i otokami niewiele miało
wspólnego z m u n d u r e m bojowym i było konsekwentnie zwalczane przez
Komisję Ubiorczą w czasie prac nad nowym ubiorem wojska. Przeciwko
pstrokaciźnie i niepotrzebnym ozdobom wypowiadali się publicznie
doświadczeni dowódcy.
Omówione wyżej zmiany i uzupełnienia, dotyczące ubioru wojska, były JAK RODZIŁA SIĘ
opracowywane przez D e p a r t a m e n t Mobilizacyjno-Organizacyjny POLSKA
MSWojsk. przy pomocy i konsultacji Komisji Ubiorczej powołanej do BARWA KHAKI
życia w grudniu 1918 roku. Głównym jednakże zadaniem postawionym
przez MSWojsk. przed Komisją Ubiorczą było jak najszybsze opraco­
wanie projektu nowego polskiego m u n d u r u wojskowego. Na konferencję
wstępną w MSWojsk. zaproszeni zostali przedstawiciele Sztabu Gene­
ralnego, szef Departamentu Mobilizacyjno-Organizacyjnego, odpowie­
dzialny za prace komisji, ppor. Mikołaj Wisznicki — plastyk, m. in. autor
rysunków przedstawiających umundurowanie I Korpusu Polskiego,
wybitny historyk broni i barwy Bronisław Gembarzewski — dyrektor
Muzeum Narodowego, rotmistrz i znany malarz Wojciech Kossak,
historyk sztuki prof. Eligiusz Niewiadomski i prof. Kazimierz Słowiński
z katedry towaroznawstwa Politechniki Warszawskiej.
Konferencji przewodniczył kierownik MSWojsk., płk Jan Wroczyński.
Podkreślił on pilną potrzebę stworzenia własnego, polskiego munduru
uwzględniając możliwości krajowe i przedstawienia Sejmowi do za­
twierdzenia w styczniu 1919 roku.
Przy opracowaniu projektów należało uwzględnić tradycję narodową,
aktualne potrzeby, możliwie ujednolicić mundury bez dyskryminowania
jakiegokolwiek rodzaju broni, dążyć do zacierania różnic między m u n d u ­
rem oficerskim a żołnierskim. Uznano, biorąc pod uwagę sytuację gos­
podarczą kraju, że nowy m u n d u r powinien być możliwie tani. W wyniku 47. Czapka szeregowego
dyskusji ustalono konieczność powołania specjalnej grupy roboczej, wz. 1919
która zajęłaby się opracowaniem projektu umundurowania. Jednocześ­
nie w celu ujednolicania na bieżąco umundurowania tworzącej się armii
i wprowadzenia uzupełnień oznak tych rodzajów broni, które ich dotąd
nie miały, powołano tymczasową komisję w składzie: ppor. Mikołaj
Wisznicki i urzędnik wojskowy Bieńkowski.
Pierwsze robocze posiedzenie Komisji Ubiorczej odbyło się 16 grudnia
1918 r. w siedzibie Departamentu Mobilizacyjno-Organizacyjnego
MSWojsk. na Zamku w Warszawie, pod przewodnictwem szefa depar­
tamentu płk. Kazimierza Czerwińskiego. Oprócz osób uczestniczących
w posiedzeniu poprzednim w skład komisji powołano jako sekretarza
Remigiusza Kwiatkowskiego, naczelnika Wydziału Informacyjno-Praso-
wego Ministerstwa Spraw Wojskowych. Na zastępcę przewodniczącego
wybrano Bronisława Gembarzewskiego.
Na pierwszym etapie prac komisji, do maja 1919 r., uwidoczniła się
wyraźnie dominująca rola najwybitniejszego znawcy dawnego polskiego
ubioru i oporządzenia wojskowego B. Gembarzewskiego, zarówno co do 48. Czapka oficera starszego
stylu, metod, jak i kierunków prac. Rozpoczął on od zapoznania człon­ wz. 1919
ków komisji z przepisami francuskiej komisji ubiorczej z 1812 r. i rosyj­
skiej z czasów Mikołaja I oraz z historią polskiego ubioru wojskowego.
Hasłem Gembarzewskiego w pracy nad nowym m u n d u r e m było:
„ M u n d u r jest wyrazicielem ducha armii".
Komisja przyjęła jako główne kierunki badań i prac:
1) ustalenie podstawowych typów umundurowania,
2) ustalenie barwy i kroju m u n d u r u ,
3) opracowanie zasad i form odróżnienia broni i służb,
4) opracowanie systemu i form oznak wojskowych,
5) opracowanie przepisów przejściowych.
W toku obrad okazało się, że założony program prac był bardzo rozległy,
budził wiele kontrowersji i zaplanowane na dwa miesiące zadania komisji
nie mogły być w tym terminie zrealizowane. Różnice poglądów na
zagadnienia merytoryczne i formy pracy komisji powodowały kilkakrot­
nie impas w jej poczynaniach, które ostatecznie przeciągnęły się do końca
października 1919 roku. We wszystkich pracach komisji przewijało się
ciągle podstawowe zagadnienie: w jaki sposób najlepiej przerzucić 49. Czapka generała brygady
pomost do zerwanych przed bez mała 90 laty tradycji ubiorczych, a wz. 1919 31
jednocześnie najszerzej uwzględnić doświadczenia z pól bitewnych
I wojny światowej.
W zakresie ustalenia typów umundurowania ścierały się różne koncep­
cje, od luksusowej propozycji opracowania trzech odrębnych typów
umundurowania — polowego, pokojowego (garnizonowego) i wielkiego,
50. Furażerka wz. 1919 czyli galowego, do koncepcji, która ostatecznie zwyciężyła — uniwersal­
nego ubioru polowego barwy ochronnej, który przez dodanie pewnych
ozdób mógłby być przekształcony w garnizonowy. Sprawę ubioru galo­
wego przekreśliło zdecydowanie negatywne stanowisko kierownictwa
MSWojsk. i Departamentu Gospodarczego. Mimo opracowania róż­
nych wersji tego ubioru sprawę odłożono na lata następne.
W dyskusji nad barwą przyszłego munduru zgodzono się jednomyślnie z
tym, że obecnie noszony w przeważającej mierze przez wojsko mundur
ze względu na barwę jako niemiecki jest nie do przyjęcia, mimo że w
czasie wojny fabryki w kraju produkowały sukno koloru feldgrau na
potrzeby wojska i ma on dobre, sprawdzone właściwości maskowania.
Przed podjęciem decyzji o barwie postanowiono w lutym 1919 r. zgro­
madzić przepisy ubiorcze, przedmioty umundurowania i oporządzenia
oraz informacje na temat oznak stopni oficerskich i podoficerskich róż­
nych armii obcych.
21 sierpnia 1919 r. przeprowadzono pierwsze próby terenowe, aby doko­
nać wyboru barwy ochronnej. W tym celu dwa plutony żołnierzy z 32 pp
ubrano w mundury niemieckie, amerykańskie, szwajcarskie, płaszcze
francuskie, rosyjskie, japońskie, angielskie i bluzy włoskie. Jako teren
prób wybrano okolice stacji kolejowej w Wawrze, porę dnia — godz.
15-17.00, tło — rzadki las sosnowy, oświetlenie — słońce z boku, odleg­
łość obserwacji — 100-400 m. Pokaz wykazał, że przy podłożu szarym
i rdzawym, najczęściej spotykanym w krajobrazie Polski, najlepiej
maskowały mundury amerykańskie. Na drugim miejscu postawiono pła­
szcze rosyjskie (szare szynele) i na trzecim — angielską barwę khaki,
która z kolei okazała się bardzo dobra na tle świeżej zieleni. Komisja
uznała, że najbardziej uniwersalnym kolorem maskującym, spełniającym
warunki m u n d u r u polowego jest angielska barwa khaki, jako dostoso­
51. Orzeł na czapkę wana nieźle do tła szarego, jak i rdzawego, zupełnie zadowalająco
wz. 1919 podobna do żywej zieleni. Zwrócono uwagę na to, by w płaszczach barwa
angielska khaki wpadała więcej w ton szarobrunatny, jako lepiej dosto­
sowany do kolorytu jesiennego i po części zimowego. W wyniku dalszych
prób okazało się, że barwa khaki najlepiej zdaje egzamin zarówno na tle
żywej zieleni, jak i na tle płowym, burym, zeschłych traw, ziemi i listowia
przy zmiennych odległościach i zmiennym oświetleniu. Na tle lasu
wysokopiennego (tony szare i siwe) ustępuje tylko barwie niemieckiej,
zwłaszcza na tle horyzontu, a na dużych odległościach jest gorsza od
francuskiej. Próby te z uwagą były śledzone przez społeczeństwo. Do
komisji wpłynęła opinia dr. Franciszka Ćsernaka sugerująca przyjęcie
barwy określonej jako „szaraczek polski", tj. koloru żelaza. Ustaloną
polową barwę ochronną nazwano ostatecznie w przepisie szaro-brunat-
no-zieloną.
Równolegle z pracami komisji nad nowym ubiorem prowadzono wni­
kliwą analizę aktualnie używanego umundurowania, gromadząc uwagi
krytyczne co do otoków, wypustek, lampasów i innych ozdób. Przez
wiele miesięcy toczyły się dyskusje i spory o krój munduru, a zwłaszcza
czapki. Aktualnie w wojsku noszono czapki okrągłe typu maciejówki
(wojska piesze), okrągłe typu angielskiego z barwnym otokiem i okutym
białym metalem daszkiem (jazda i artyleria konna) oraz rogatywki z
daszkiem (Armia Polska przybyła z Francji i Armia Wielkopolska).
Maciejówka miała najmłodszą tradycję, związaną z Legionami i nie
52. Oznaki na kołnierz
cieszyła się uznaniem w społeczeństwie jako czapka niemiecka, stu­
kapelanów wojskowych: dencka lub ludowe, niewojskowe nakrycie głowy. Pewną presję w spra­
wyznanie rzymskokatolickie, wie rogatywki wywierali członkowie francuskiej misji wojskowej w
32 ewangelickie, prawosławne Polsce, zapytując, kiedy wreszcie Polacy zastąpią niemiłą dla nich„cas-
ąuette boche" polską la czapka. Maciejówka miała swych najzagorzal­
szych i wpływowych obrońców wśród byłych oficerów I Brygady Le­
gionów. W 1916 r. czapka ta stała się niemal sztandarem buntu anty­
austriackiego w Legionach. Na znak solidarności z I Brygadą w
żądaniach wydania deklaracji w sprawie polskiej żołnierze pozostałych
brygad zrywali wtedy austriackie oznaki wojskowe i odrzucali rogatywki,
nakładając maciejówki.

53. Kurtka szeregowego


wz. 1919

Do końca prac komisji nad nowym m u n d u r e m orędownikiem pozosta­


wienia czapki okrągłej jako codziennego nakrycia głowy był również
Departament Gospodarczy Ministerstwa Spraw Wojskowych. Jego
przedstawiciel ostro wyraził pogląd, odpowiadając na argumenty zwo­
lenników rogatywki, że „o narodowości armii stanowi duch jej, a nie
zewnętrzna forma m u n d u r u . Przejęty duchem obcych armii żołnierz lub
oficer nie nabędzie cech narodowych nosząc rogatywkę". Szara macie­
jówka w opinii Departamentu była już obecnie czapką narodową, symbo­
lem walki wyzwoleńczej o niepodległość, powszechnie służyła za nakry­
cie głowy połowy męskiej ludności kraju. Zwolennicy maciejówki lub
bardziej wojskowej, okrągłej, wyższej czapki typu angielskiego wytaczali
argument o prawie celowości formy: skoro głowa jest okrągła, również jej
nakrycie powinno mieć kształt okrągły, przez co lepiej układa się i przy­
lega do głowy.
Rogatywka miała z kolei za sobą niezwykle silny argument dawnej i now­
szej tradycji. Była uznana za narodowe nakrycie głowy od X V I I I w.,
najbardziej charakterystyczną część ubioru kawalerii narodowej, żołnie­
rzy Kościuszki, Dąbrowskiego, Poniatowskiego i powstań narodowych w
XIX wieku. Do pielęgnowanej przez wieki tradycji rogatej czapki doszła
nowa, niedawna z lat I wojny światowej. Rogatywki noszono bowiem we
wszystkich polskich formacjach wojskowych w latach wielkiej wojny.
Przybierały one różne kształty, od wysokich „historycznych" czap
ułanów 1 pułku Legionów do różnych odmian niskich, miękkich ro­
gatywek z daszkiem i bez daszka, jak u szeregowców w Armii Polskiej we
Francji.
W czasie gdy w komisji debatowano nad wyborem podstawowego
wojskowego nakrycia głowy, czapki rogate nosili z dumą żołnierze Armii
Wielkopolskiej i Armii Polskiej z Francji. Wreszcie 21 września 1919 r.
komisja w głosowaniu opowiedziała się za wprowadzeniem rogatywki
jako nakrycia głowy o typie wyraźnie polskim, nadającym ubiorowi
polowemu wyraźny charakter narodowy, „aby obcy na całym świecie po
niej poznali Polaka".
W przywróceniu wojsku rogatywki niemałą zasługę przypisać należy
przewodniczącemu Komisji Ubiorczej po jej reorganizacji w maju

Mundur — 1
1919 r., znanemu historykowi wojskowości, płk. Szt. Gen. dr. Maria­
nowi Kukielowi, któremu sekundował projektant modelu tej czapki,
Bronisław Gembarzewski. Według ich intencji czapka rogata, wyrasta­
jąca z tradycji historycznych, stać się miała zewnętrznym symbolem
zespolenia wojska narodowego w służbie Rzeczypospolitej, jako następcy
i spadkobiercy dawnych wojsk polskich.
Była to więc czapka polowa barwy ochronnej, z daszkiem okutym blachą,
skromna, bez barwnego otoku i wypustek, jednakowa dla całego wojska.
Z przodu przewidziano noszenie godła wojskowego, orła według kształtu
orłów żołnierzy Księstwa Warszawskiego i Królestwa Polskiego, z rozpo­
startymi do lotu skrzydłami, mocno uczepionego szponami do tzw.
tarczy Amazonek, przypominającej dawny ryngraf rycerski, na której
tłoczone miały być numery pułków lub emblematy wojsk i służb.
Nowym zupełnie rozwiązaniem był system oznak stopni na czapce
w formie gwiazdek na otoku i galonu srebrnego na łączeniach kwater
denka czapki na krzyż oraz na górnej krawędzi otoku. Przeciwnicy ro­
gatywki złośliwie dopatrywali się w tym rozwiązaniu przypomnie­
nia symboli krzyżackich. Na specjalne życzenie Naczelnika Państwa
Józefa Piłsudskiego wierzchy czapek miały być usztywnione. W prakty­
ce bywało różnie i najczęściej tylko czapki szeregowych miały usztywnie­
nie do 1922 r., później wszystkie wierzchy czapek były miękkie aż do
1935 roku.
Odrębny krąg spraw dotyczył kroju kurtek żołnierskich i oficerskich,
zdecydowano się na typ kurtki oficerskiej typu frencz, podobnej w kroju
do francuskiej i angielskiej, pomijając różne projekty kurtek oficerskich
do m u n d u r u wielkiego, galowego, które nie zostały zrealizowane. Zapro­
jektowano zapięcie na pięć guzików z orłami, kołnierz stojąco-wykła-
dany, zapinany na dwie haftki, cztery kieszenie zewnętrzne (dolne z mie­
chami) bez żadnych wypustek na krawędziach i szwach.

54. Kurtka oficerska


wz. 1919

W wyborze modelu kurtki szeregowych wszystkich rodzajów broni


i służb posłużono się również wzorem francuskim. Rozważano gruntow­
nie sprawę kieszeni zewnętrznych na kurtce. Za kieszeniami przemawiał
argument, że umożliwiają one zabranie większej liczby ładunków, pod­
oficerowie zaś oprócz tego mieliby możność schowania notatnika, mapy
itp. Przeciwko kieszeniom górnym wysuwano zastrzeżenie, że przeszka­
dzałyby one, a zwłaszcza guziki, na które są zapięte klapki, w pełzaniu,
narażone byłyby na ciągłe odrywanie, utrudniałyby zapięcie pasów tor­
nistra i wreszcie podnosiłyby koszt munduru. Ostatecznie przeważyła
opinia generalnego inspektora piechoty, który był przeciwny kieszeniom
górnym u szeregowych. Zdecydowano ostatecznie, że kurtka będzie
lekko dopasowana do figury żołnierza, zapięta na pięć guzików z orłem o
średnicy 2 cm, z kołnierzem stojąco-wykładanym, wszytymi sukiennymi
naramiennikami i dwiema skośnymi kieszeniami dolnymi, umożliwiają­
cymi sięganie do nich nawet po nałożeniu oporządzenia.
Dla oficerów i generałów zaprojektowano dwa typy spodni barwy kurtki.
Spodnie do butów typu bryczesów i długie ze strzemiączkami do trzewi­
ków, bez żadnych wypustek, a dla generałów z lampasami.
Z tonu i przebiegu dyskusji w Komisji Ubiorczej oraz opinii centralnych
instytucji odpowiedzialnych za kształt i barwę przyszłego m u n d u r u
przebija gruntowna i rzeczowa krytyka dotychczasowego ubioru woj­
skowego, a zwłaszcza broni jezdnych za ich zamiłowanie do kolorowych
wypustek, otoków, proporczyków i lampasów. Postanowiono nie prze­
dłużać żywota granatowych spodni z barwnymi lampasami noszonych
dotychczas, a wylansowanych przez kawalerzystów byłych formacji
wschodnich w czasie odradzania się pułków ułańskich, jako nie harmoni­
zujących z szaro-brunatno-zieloną kurtką nowego wzoru.
Powszechnie noszone dotychczas przez jazdę, artylerię konną i oficerów
Sztabu Generalnego lampasy postanowiono zlikwidować jako nie mające
tradycji polskiej i zbyt kosztowne. Barwne lampasy granatowe z wy­
pustką na spodniach przewidziano jedynie do ubioru generałów jako
wyróżnienie stopnia. Spodnie szeregowych miały być jednego typu tzw.
krótkie, zwężające się od kolana w dół do owijaczy lub długich butów.
W kroju płaszcza sięgnięto także do francuskich wzorów. Był to zunifi­
kowany dla wszystkich płaszcz sukienny barwy m u n d u r u (zgodnie z su­
gestią wiceministra SWojśk., gen. Kazimierza Sosnkowskiego), z zapię­
ciem na sześć guzików mundurowych z orłem, kołnierzem nieco ciem­
niejszej barwy, stojąco-wykładanym, naramiennikami i mankietami,
z rozcięciem z tyłu zapinanym na cztery małe guziki. Na płaszczu posta­
nowiono również nie wprowadzać dotychczasowych kolorowych wypu­
stek, a jedynie na kołnierzu kolorowe paski w barwach broni lub służby.
Płaszcz był na tyle obszerny, by można było wdziać podeń kożuszek, koł­
nierz duży po podniesieniu zakrywał uszy, kieszenie z przecięciem umoż­
liwiały sięgnięcie do kieszeni spodni bez podnoszenia poły.
Wygląd obuwia nie miał zasadniczego wpływu na kształt przyszłego
munduru, toteż sprawom obuwia wojskowego komisja nie poświęcała
wiele uwagi. Podstawowym obuwiem formacji pieszych pozostały trze­
wiki skórzane o szerokich, niskich obcasach, sznurowane, z wszytą w
rozpięcie klapką skórzaną, złożoną w miech dla zabezpieczenia przed
przedostawaniem się wody do wnętrza. Do trzewików szeregowi nosili
owijacze sukienne, oficerowie najczęściej sztylpy ze skóry czernionej lub
buty z cholewami. Przy akceptacji owijaczy wzięto pod uwagę to, że były
one stosowane niemal we wszystkich armiach świata. Ich zaletą, według
ówczesnych poglądów, było utrzymywanie nogi w elastyczności przez
zaciśnięcie goleni i podtrzymanie mięśnia łydki.

Wszyscy pełniący służbę konno mieli buty długie z ostrogami lub


sztylpy. Ze względu na trudności surowcowe i dewastację przemysłu
garbarskiego liczono się z maksymalnym donaszaniem obuwia, którym
wojsko dysponowało. Za przyjęciem trzewików dla piechoty przemawiał
również argument posiadania przez wojsko największej liczby tego typu
obuwia z armii zaborców, mniejszy koszt wytwarzania, trudności surow­
cowe oraz niechęć do butów z cholewami, które nosili żołnierze rosyj­
scy i niemieccy. Również względy praktyczne przemawiały bardziej za
trzewikami. Były one lżejsze, bardziej elastyczne, przewiewne, przemo­
czone szybciej wysychały, w czasie czołgania nie dostawała się do nich
ziemia.
Sporo kłopotów nastręczało Komisji Ubiorczej opracowanie racjonal­
nego i zarazem oszczędnego systemu oznak odróżniających rodzaje broni
i służby, tym bardziej że do września 1919 r. nie miała ona pełnego
rozeznania, które oddziały powinno się zaliczyć do broni, a które do
służb. Jednocześnie należało postępować oszczędnie w szafowaniu kolo-
rem, by uniknąć pstrokacizny i ograniczyć do minimum wydatki dewi­
zowe na zakup kolorowego sukna za granicą. Komisja wyszła z założenia,
dążąc do unifikacji m u n d u r u , że należy zlikwidować dotychczasowe
proporczyki na kołnierzach kurtek i płaszczy w broniach jezdnych i
wprowadzić różniące się kolorem patki z barwną wypustką (np. piechota
— granatowa patka i żółta wypustka), jednolitego kształtu dla wszystkich
rodzajów broni, do których zaliczono w owym czasie: piechotę, jazdę,
artylerię, wojska techniczne (saperzy, bataliony mostowe i maszynowe,
wojska łączności i wojska samochodowe, pancerne, kolejowe i pociągi
pancerne), wojska lotnicze, Wojskową Straż Graniczną, żandarmerię,
wojska taborowe i lekarzy wojskowych. Na kołnierzach płaszczy powtó­
rzono barwy patki i wypustki w formie dwukolorowych pasków, górny o
barwie wypustki, dolny — patki. Dla służb, do których zaliczano: lekarzy
weterynarii, korpus sądowniczy, topografów i geodetów, intendenturę,
prowianturę, oficerów rachunkowych, oficerów kancelaryjnych i du­
chowieństwo, nie przewidziano odrębnej barwnej patki, tylko patkę
barwy m u n d u r u z kolorową wypustką i specjalne emblematy na kołnie­
rzu. Spowodowało to później, po wydaniu „Przepisu", liczne interwen­
cje „poszkodowanych", którzy przysyłali swoje projekty barwnych patek
z prośbą o ich zatwierdzenie.
W ustaleniu koloru patek i wypustek starano się uwzględnić, o ile to było
możliwe, tradycje ubioru wojska z ubiegłych epok. Karmazynowe
wypustki przy granatowej patce generałów i oficerów Sztabu General­
nego nawiązywały do barw dawnego munduru z czasów Sejmu Wiel­
kiego, Księstwa Warszawskiego i Królestwa Polskiego. W barwie patek
granatowych i żółtych wypustek piechoty utrwalone zostały symboli­
cznie dawne barwy m u n d u r u piechoty z żółtymi wyłogami. Podobnie
karmazynowe patki ułanów, karmazynowe z ciemnozieloną wypustką
strzelców konnych, ciemnozielone patki z czarną wypustką artylerii oraz
czarne z pąsową wypustką saperów nawiązywały do dawnych barw
mundurów i wyłogów tych formacji od X V I I I w. do 1831 roku.
Patki mundurów całego wojska, bez względu na stopień, ozdobione
zostały różną co do szerokości srebrną wstążką, tradycyjnym wężykiem.
Wężyk ten, wprowadzony osobiście przez Naczelnika Państwa 23 maja
1919 r. jako znak jedności odradzającego się wojska, był obok rogatej
czapki jednym z charakterystycznych szczegółów polskiego munduru.
Patki i rogi kołnierzy płaszczy generałów i oficerów Sztabu Generalnego
ozdobione zostały wizerunkiem orła srebrnego bez tarczy, w myśl po­
prawek I wiceministra SWojsk, wniesionych do projektu 21 września
1919 roku.
Znakiem przynależności do oddziału miały być numery pułku na tarczy
orła i na naramiennikach oraz inicjały „ C " w artylerii ciężkiej, „ K " w
artylerii konnej, „ M " w batalionach maszynowych i „ M S " w batalio­
nach mostowych. Oficerom i szeregowym oddziałów specjalnych przy­
znano prawo noszenia oznak specjalności na lewym rękawie.
Przed zaprojektowaniem oznak stopni bardzo skrupulatnie zapoznano
się z systemem oznak armii obcych i Armii Polskiej sformowanej we
Francji. Do września 1919 r. projektowano umieszczenie oznak stopni
tylko na naramiennikach i na rękawach mundurów i płaszczy.
Prawdopodobnie pod wpływem dyskusji na łamach prasy warszawskiej
w sierpniu 1919 r., a także uwag napływających do Komisji z wojska i od
ludności cywilnej, we wrześniu 1919 r. zdecydowano się na umieszczenie
oznak stopni również na czapce. Między innymi w przysłanych uwagach
wspomniany wyżej dr F. Ćsernak pisał: „Wzrok żołnierza rozpoznają­
cego szarżę rzucać się powinien przy prostym i śmiałym spojrzeniu w
twarz przełożonego, a nie w stronę ziemi, co jest obce duchowi tradycji
polskiej". Nie brak było również propozycji dość oryginalnych. Na
przykład mieszkaniec wsi Bachtówka, w pow. lubelskim, Jan Mierzwa,
proponował takie oznaki stopni, jakich nie ma w żadnej armii, mianowi-
36 cie w formie kwiatów rumianku na posrebrzanych nitkach. Autor
57. Płaszcz ogólnowojskowy
wz. 1919

58. Czamara kapelanów


wz. 1919 37
pomysłu przesłał jednocześnie projekt „3 obręczowej, składanej czapki z
daszkiem, która będzie zupełnie nie wzorowana na wojskach obcych".
Po długich wahaniach zdecydowano się na system tasiemek karmazyno­
wych dla podoficerów i starszych szeregowców tylko na naramiennikach
i rękawach kurtek i płaszczy. W wydanym „Przepisie" z 1919 r. nie
przewidywano noszenia oznak stopni podoficerów na czapce, co zostało
rychło anulowane 11 lutego 1920 r. i podoficerowie otrzymali prawo
59. Patka na kołnierz kurtki nałożenia oznak z tasiemek karmazynowych również na otoku czapki.
marszałka Polski wz. 1920 Oznaki podchorążych wykonane były z galonika białometalowego, cho­
rążych jak u sierżantów z taśmy karmazynowej, ale z jedną gwiazdką
oficerską. Oznakami oficerów młodszych miały być gwiazdki wypukłe,
pięciopromienne na naramiennikach, rękawach i z przodu czapki oraz
srebrny galon u góry otoku i na łączeniu kwater czapki. Dla oficerów
starszych przewidziano dwa paski srebrne i gwiazdki na naramiennikach,
podwójny galon na otoku czapki oraz dwa srebrne galony i gwiazdki na
wyłogach rękawów. Charakterystyczną oznaką stopnia generalskiego był
srebrny wężyk i gwiazdki na otoku czapki, naramiennikach i wyłogach
rękawów. Ten nadmiar dystynkcji podyktowany był dążeniem do tego,
by żołnierz mógł szybko rozpoznać stopień wojskowy. Oznaki stopni na
rękawach były niewątpliwie również ukłonem w stronę formacji wielko­
polskich i armii „błękitnej", które dotychczas nosiły podobny typ oznak.
Nowe oznaki stopni oficerskich, wykonane z oksydowanego srebra i bia­
łego metalu, były o wiele skromniejsze od dotychczas noszonych tzw.
trzepaczek, plecionych ze srebrnego sznurka ze złotymi gwiazdkami,
i bardziej odpowiadały duchowi munduru polowego. System stopni
60. Patka na kołnierz
generała wz. 1919 wojskowych wprowadzony w 1919 r. z niewielkimi zmianami i uzupeł­
nieniami przetrwał do chwili obecnej.
Komisja pracując nad modelem ubioru wojska nie zajmowała się projek­
towaniem oporządzenia i bielizny wojskowej. Na polecenie I wicemini­
stra SWojsk. z 21 września 1919 r. ustaliła jako „dodatek do ubioru" pas
polowy dla szeregowych szerokości 5,5 cm, zapinany na sprzączkę meta­
lową o dwóch kolcach. Dla oficerów przyjęto pas typu angielskiego z
paskiem przez ramię, tzw. koalicyjką, żabkę i rapcie skórzane do noszenia
szabli pod kurtką. Ozdobą mundurów generałów, oficerów Sztabu
Generalnego i adiutantów sztabowych były sznury białometalowe
(akselbanty) podwójne, noszone na prawym ramieniu, dla adiutantów
przy sztabach — pojedyncze, dla oficerów żandarmerii również pojedyn­
cze na lewym ramieniu i dla szeregowych żandarmerii jasnożółte, weł­
niane. Oznaką żandarmerii wojskowej był ponadto ryngraf z białej bla­
chy z wytłaczanym orłem państwowym, noszony na mundurze pod szyją
do 1930 roku.
61. Patka na kołnierz Prace nad zaprojektowaniem takich elementów ekwipunku wojskowego,
oficera wz. 1919 jak: tornister, ładownice, chlebak, manierka, menażka, podjęto dopiero w
latach 1922-1935. Przez kilka lat wojsko zużywało oporządzenie uzy­
skane po zaborcach lub kupowane za granicą.
Komisja Ubiorcza, która kilkakrotnie zmieniała swój skład i wiele razy
przekładała terminy zakończenia prac, we wrześniu 1919 r. uznała, że
opracowany projekt ubioru wojska nadaje się do przedłożenia Naczel­
nemu Wodzowi. W opinii Józefa Piłsudskiego zawarta była sugestia o
ograniczeniu różnorodnych kolorów patek dla wojsk technicznych i zwró­
cenie uwagi na potrzebę przedłużenia terminu donaszania starych mun­
durów ze względów ekonomicznych państwa i finansowych możliwości
oficerów.
Kierownictwo MSWojsk. ze swej strony dokonało szeregu zmian w pro­
ponowanych barwach patek, zwróciło uwagę na potrzebę opracowania
wzoru kurtki roboczej, wprowadzenia furażerki dla lotników i wszystkich
żołnierzy używających w służbie hełmu. Furażerki z orłem metalowym
ostatecznie dozwolono nosić przy wszelkiego rodzaju pracach w staj­
62. Patka na kołnierz niach, warsztatach itp. oraz używać jako podkładki pod hełmem.
38 szeregowego zuz. 1919 Komisja kończąc prace nad projektem ubioru sformułowała przepisy
63. Inicjały
na naramienniki wz. 1919:
1 — artylerii ciężkiej,
2 — artylerii konnej,
3 — batalionu maszynowego,
4 — batalionu mostowego wz. 1919

64. Pas polowy szeregowego


wz. 1924

65. Pas oficerski z żabką


do szabli wz. 1919

66. Pasek i rapcie do noszenia


szabli pod kurtką wz. 1919

10 12 15

67. Oznaki stopni na naramiennikach 1919—1938:


I — szeregowy, 2 — st. szeregowy, 3 — kapral, 4 — plutonowy, 5 — sierżant,
6 — st. sierżant, 7 — chorąży, 8 — podporucznik, 9 — porucznik, 10 — kapitan,
II — major, 12 — podpułkownik, 13 — pułkownik, 14 —generał brygady,
15 — generał dywizji, 16 — generał broni, 17 — marszałek Polski 39
68. Oficer 69. Oficer
w zimowym ubiorze polowym w zimowym ubiorze
wz. 1919 garnizonowym z szablą
pod płaszczem wz. 1919

70. Oficer 71. Szeregowy


w ubiorze salonowym w ubiorze polowym
40 wz. 1919 wz. 1919
dotyczące noszenia ubioru polowego jako: ubioru bojowego, garnizono­
wego, służbowego, salonowego i codziennego.
U b i ó r b o j o w y oficerski obejmował: kurtkę, spodnie, trzewiki sznuro­
wane i owijacze lub sztylpy bądź też buty, ostrogi, oficerski pas polowy
z paskiem przez ramię z żabką do noszenia szabli, szablę lub bagnet
z temblakiem oficerskim, rewolwer lub pistolet i lornetkę w futerałach,
torbę polową, gwizdek, czapkę lub hełm, furażerkę, rękawiczki brązowe,
płaszcz polowy i płaszcz od deszczu. Skład u b i o r u g a r n i z o n o w e g o
był identyczny z wyjątkiem płaszcza od deszczu. Do u b i o r u s ł u ż b o ­
w e g o nie noszono pistoletu, lornetki, torby polowej, paska przez ramię,
furażerki, hełmu i płaszcza przeciwdeszczowego. Pas główny przy tych
typach ubiorów nosić było wolno tylko na kurtce. Na płaszczu noszono
pas wyjątkowo, gdy oddziały wojskowe występowały w pełnym rynsz­
tunku (parady, rewie, przeglądy itp.). W skład u b i o r u s a l o n o w e g o
wchodziły: kurtka polowa, spodnie długie ze strzemiączkami, trzewiki,
ostrogi przybijane, rapcie pod mundurem, szabla, czapka, rękawiczki
skórzane, do tańca dozwolone były białe. U b i ó r c o d z i e n n y był jak
służbowy, z tym że zezwolono na noszenie długich spodni.
U b i ó r b o j o w y s z e r e g o w y c h składał się z kurtki, spodni, owijaczy
i trzewików lub długich butów u jezdnych, czapki lub hełmu, furażerki
(w marszu i podczas odpoczynku), płaszcza, pasa i rynsztunku (plecaka,
chlebaka, ładownic, łopatki, rapci do szabli lub żabki do bagnetu).
U b i ó r g a r n i z o n o w y jak wyżej, ale bez plecaka i chlebaka. Do u b i o r u
s ł u ż b o w e g o i c o d z i e n n e g o nie noszono hełmu i furażerki oraz ekwi­
punku polowego.
Do opracowanego projektu dołączono przepisy przejściowe z termina­
rzem stopniowego przemundurowania wojska, zakładając jego zakoń­
czenie w ciągu półtora roku, tj. do 1 lipca 1921 roku. Pierwszym krokiem
w kierunku unifikacji ubioru miało być nałożenie nowych oznak stopni
i czapek przez wszystkich oficerów, bez względu na typ noszonego
aktualnie m u n d u r u , od 1 marca 1920 roku. Do 1 lipca 1920 r. każdy
oficer miał sprawić sobie kompletny nowy ubiór z wyjątkiem
płaszcza.
„Przepis ubioru polowego Wojska Polskiego" zatwierdził dekretem
z 1 września 1919 roku Naczelny Wódz Józef Piłsudski i opublikowany
został w „Dzienniku Rozkazów Wojskowych" nr 97 z 15 listopada
1919 roku. W końcu 1920 r. „ P r z e p i s " wraz ze zmianami i uzupełnie­
niami ministra spraw wojskowych, których dokonano od stycznia do
maja 1920 r., wydała w formie broszury Główna Księgarnia Wojskowa
w Warszawie. Pierwszy etap prac Komisji Ubiorczej nad ubiorem woj­
ska dobiegł końca. Kreowany został nowy m u n d u r po bez mała 90 latach
przerwy w istnieniu polskiej regularnej siły zbrojnej.
„Przepis" opublikowany 15 listopada 1919 r. nie był opracowany dość
precyzyjnie. Brak w nim było wymiarów poszczególnych przedmiotów i
szczegółów, nie zawierał wzorów guzików i godeł na nich, oporządzenia
(poza pasem i rapciami), niedokładne rysunki lub ich brak powodowały
dowolność w wykonywaniu wielu przedmiotów wytwarzanych na zam­
ówienie indywidualnie oficerów. Jednocześnie Komisja Ubiorcza i wła­
dze wojskowe zasypywane były pytaniami odnośnie szczegółów ubioru i
prośbami o zmianę lub wprowadzenie własnych pomysłów powstałych w
pułkach. Nim m u n d u r zaczął wchodzić w życie, do maja 1920 r., trzeba
było dokonać kilkunastu zmian i uzupełnień. Najważniejsze z nich
dotyczyły:
1) Wprowadzenia oznaki chorążego na kurtce typu oficerskiego, tj. na­
ramienników, jak u sierżantów sztabowych z dodaniem gwiazdki,
galonu na czapce z tasiemki karmazynowej i gwiazdki na otoku.
2) Unieważnienia ze względów oszczędnościowych oznak stopni na
rękawach kurtek i płaszczy.
3) Wprowadzenia oznak stopni na czapkach podoficerów. 41
4) Ustalenia oznak kompanii przybocznej i szwadronu przybocznego w
nowym ubiorze polowym.
5) Ustalenia godła i ubioru kapelanów wyznań niekatolickich i religii
niechrześcijańskich.
6) Przyznania prawa do noszenia kurtki oficerskiej przez podchorążych.
7) Zmiany barw wypustek oficerów intendentury i oficerów gospodar­
czych.
8) Wprowadzenia oznaki Marszałka Polski: orzeł haftowany nad dwiema
skrzyżowanymi buławami na patce, skrzyżowane buławy na nar­
amienniku i otoku czapki,
9) Wprowadzenia oznaki Szkoły Wysokogórskiej w Zakopanem i patroli
wysokogórskich.
„Przepis ubioru polowego" opracowany w ciągu bez mała roku kładł kres
ogromnej różnorodności umundurowania wojska i zapoczątkował nowy
etap w rozwoju polskiego ubioru wojskowego na następne dziesięciole­
cia. Na osiągnięcie pełnej jednolitości trzeba było zaczekać jeszcze kilka
lat. W tym czasie donaszano nadal różne części starego umundurowania,
aż do ich zużycia.
Nowy ubiór wojskowy musiał spełniać szereg wymagań: miał być polski,
narodowy, odmienny od umundurowania wojsk byłych zaborców, miał
wiązać zerwaną nić polskiej wojskowej tradycji ubiorczej, uwzględniać w
jak najszerszym zakresie doświadczenia pola walki I wojny światowej
i wreszcie służyć do spełniania wielorakich funkcji ubioru bojowego,
garnizonowego, codziennego, służbowego i wieczorowego.
W zakresie kontynuowania dawnej tradycji anachronizmem byłoby po­
wracanie do kroju i barwy munduru sprzed 100 lat. Przyjęto inne rozwią­
zanie. Ubrano wszystkich żołnierzy w polską czapkę rogatywkę z orłem,
godłem wojskowym ukształtowanym w czasach Księstwa Warszaw­
skiego i ugruntowanym w dobie Królestwa Polskiego. Kolorem patek
starano się nawiązać do barw mundurowych dawnego wojska, a zdobiący
patkę wężyk srebrny, dawna oznaka stopnia generalskiego, zaadapto­
wany na kołnierze mundurów legionowych w 1914 r., stał się obok czapki
jednym z najbardziej charakterystycznych elementów munduru wojska
II Rzeczypospolitej. Narodowy charakter ubioru podkreślano również
noszonymi na wierzchu guzikami z godłem państwowym oraz srebrnymi
sznurami generałów, oficerów Sztabu Generalnego i adiutantów. Po­
wrócono do tradycji srebrnych pięciopromiennych gwiazdek oficerskich
i podwójnych lampasów na spodniach generalskich.
Z punktu widzenia kroju ubiór polowy wz. 1919 opierał się na mundurze
angielskim, francuskim wz. 15 i częściowo niemieckim wz. 16. Był to już
w zasadzie nieco przestarzały, ukształtowany jeszcze w końcu X I X w. typ
ubioru sportowego z tzw. krótkimi spodniami (zwężającymi się od kolana
w dół), trzewikami i owijaczami, używany dość powszechnie w różnych
organizacjach paramilitarnych, jak: skauting, organizacje sokolskie
i związki strzeleckie, w których taki ubiór był przydatny do ćwiczeń
i zajęć w polu.
Przyjęte do ubioru polskiego spodnie obciśnięte na łydce i owinięte
owijaczem pod kolano były w latach wielkiej wojny noszone niemal we
wszystkich armiach świata. Również barwa munduru miała swój ro­
dowód w angielskiej barwie ochronnej khaki. Wprowadzone w przepisie
i wkrótce cofnięte oznaki stopni na rękawach były naśladowaniem sy­
stemu oznak na mundurach francuskich, włoskich, brytyjskich i amery­
kańskich, a jednocześnie raczej nieświadomie, prawie dokładnie powta­
rzały oznaki hiszpańskie. O wycofaniu oznak stopni na wyłogach ręka­
wów zdecydowały argumenty Departamentu Gospodarczego Minister­
stwa Spraw Wojskowych. Zaprojektowane oznaki były duże, kosztowne
(haft srebrny), nietrwałe, gwiazdki wykonane z metalu mogły niszczyć
podszewkę płaszcza i odrywać się. Obliczono, że koszt dystynkcji na
rękawach dla wszystkich oficerów wyniesie 4-6 milionów marek rocznie,
a połowę tej sumy stanowiłyby wydatki dewizowe.
Najbardziej udanym, klarownym i harmonizującym z ubiorem polowym
był zastosowany system oznak stopni na naramiennikach i czapkach.
O żywotności tego systemu świadczy fakt, że wytrzymał on próbę czasu
i przetrwał do dnia dzisiejszego. Łączy on w sobie walory estetyczne ze
spełnieniem podstawowej funkcji szybkiego odczytania stopnia woj­
skowego.
Nowy m u n d u r w założeniu miał być zunifikowany, tj. jednakowy w kroju
i barwie dla wszystkich rodzajów wojsk i służb, dla wszystkich stopni
wojskowych.
Różnice w kroju kurtki oficerskiej (pasek w stanie, cztery nakładane
kieszenie oraz srebrne szerokie wężyki na kołnierzu), galony i gwiazdki
na czapce, długie buty lub sztylpy, obowiązkowe noszenie szabli — w
istocie wyraźnie odróżniały w polu oficerów od szeregowych. W warun­
kach bojowych, kiedy obowiązywała furażerka lub hełm, różnice te nie
były tak jaskrawe, o ile rozkaz o noszeniu tych elementów umundurowa­
nia był respektowany.
Konsekwentnym rzecznikiem sprawy unifikacji munduru wojskowego
był ówczesny dyrektor M u z e u m Narodowego i od 1920 r. M u z e u m
Wojska, płk Bronisław Gembarzewski, członek wielu komisji ubiorczych
działających w latach międzywojennych. Jego zdaniem przy opracowy­
waniu m u n d u r u dla wojska za podstawę służyć powinien ubiór szerego­
wego, ubiór zaś podoficera i oficera powinien być emanacją i dalszym
rozwojem pierwszego. Zasadnicza wspólność m u n d u r u , niezależnie od
różnic w szczegółach, zespala wojsko. Gembarzewski słusznie zauważył,
że „antagonizm między oficerami i żołnierzami, czyli między "uprzywi­
lejowanymi" a »upośledzonymi«, potęgują znacznie: różnica ubioru, zaś
w szczególności w polu, różnica pożywienia". Nie dostrzegano jeszcze
ostro w owym czasie konieczności unifikacji ubioru bez względu na
stopień wojskowy, podyktowanej wymogami pola walki, mimo do­
świadczeń wojny rosyjsko-japońskiej 1904 r. i I wojny światowej.
Przejściowo, w okresie wprowadzania nowego m u n d u r u , pogłębiała się
rozmaitość ubioru wojska, stopniowo jednak nadawał on armii jednolity
wygląd. Aczkolwiek, niedopracowany w szczegółach, wytyczał kierunek
rozwoju ubioru wojskowego o cechach narodowych na dziesiątki lat.
Zaadaptowana została barwa ochronna, określony krój, oznaki stopni,
godło wojskowe. Nie mógł on siłą rzeczy spełniać w zupełności wszys­
tkich funkcji ubioru pomyślany jako ubiór uniwersalny na wszystkie
okoliczności, od bojowego do salonowego, czyli galowego. Nowy, jedno­
lity m u n d u r odegrał niewątpliwie istotną rolę jednego z ważnych czynni­
ków integrujących wojsko. Najbliższe lata miały przynieść odpowiedź na
temat funkcjonalności nowego ubioru w służbie garnizonowej i w polu.
EWOLUCJA MUNDUR WZ. 1919 W GARNIZONIE I W POLU
UMUNDUROWANIA
OGÓLNO-
Nowe umundurowanie wz. 1919 pojawiało się w wojsku stopniowo w
WOJSKOWEGO 1920 roku. Od 10 stycznia 1920 r. wolno było nakładać nowe oznaki
W LATACH 1920-1939 stopni na dotychczas używane stare mundury różnych wzorów. Prze-
mundurowanie kadry rozpoczęło się 1 marca 1920 r. od chwili równo­
czesnego obowiązkowego nałożenia przez oficerów wojsk lądowych
i lotniczych nowych oznak stopni na naramienniki kurtek (w zasadzie już
nowego typu) i na naramienniki jeszcze starych płaszczy. Właściwie
należy przyjąć, że nowe umundurowanie żołnierskie według przepisu
z 1919 r. zaczęto produkować dla wojska od kwietnia 1920 r., tj. od chwili
wydania drukiem albumu nr 1 wykrojów umundurowania żołnierskiego.
Samo bowiem wydanie ogólnego przepisu z niedoskonałymi rysunkami,
bez podania wymiarów poszczególnych części umundurowania, kroju
i sposobu wykonania nie stanowiło dostatecznej podstawy do szycia
jednolitego ubioru wojskowego. Od 1 maja również obowiązywało
uprzednio odroczone noszenie nowej czapki rogatywki. Ujednolicenie
nakryć głowy szło jednak opornie. Nie zawsze istniały warunki ich
zakupu, trwała wojna, ceny artykułów odzieżowych znacznie wzrosły,
a w jeździe i artylerii konnej wręcz stosowano bierny opór przeciw
czapce rogatej. Wojsko i społeczeństwo przyjęło na ogół przychylnie
nowy m u n d u r , który zapowiadał kres wielkiej różnorodności wyglądu
żołnierzy. Największe opory, niezadowolenie i krytykę budził nowy
„ P r z e p i s " w jeździe i artylerii konnej. Ostentacyjnie protestowano
co do kroju, barw i ozdób,przeciwko pozbawianiu tych broni czapek
okrągłych z barwnymi otokami, eleganckich ułanek, granatowych spodni
z lampasami, etyszkietów i barwnych proporczyków na kołnierzach.
W pismach i odwołaniach słano prośby o pozostawienie charakterysty­
cznych dla kawalerzystów elementów umundurowania, argumentując
dwuletnią ich tradycją i znaczeniem praktycznym, jako oznak rozpo­
znawczych określających przynależność do pułku. Do rozpatrzenia tych
spraw powrócono już w 1920 r. i stopniowo uznawano postulaty jazdy
i artylerii konnej.
Za datę krańcową formalnego przemundurowania kadry należy uznać
1 lipca 1921 r., kiedy to ostatecznie każdy oficer obowiązany był mieć
całkowity komplet nowego ubioru łącznie z płaszczem. Kilkakrotnie
przedłużano terminy donaszania poza służbą starych kurtek, spodni
z lampasami, płaszczy, jasnych kawaleryjskich spodni beżowych ze
sztruksu, kożuszków i bekiesz, których używanie zostało oficjalnie
zabronione 1 stycznia 1925 r., ale praktycznie donaszano je nadal.
W okresie wcielania w życie „Przepisu" rozmaitość umundurowania
była ogromna. Donaszano wszystko, co się do tego celu jeszcze nadawało,
a więc mundury amerykańskie, angielskie, niektóre części umundurowa­
nia austriackiego i rosyjskiego oraz mundury wz. 1917. Szybkiemu
osiągnięciu jednolitości stał na przeszkodzie niedostatek środków mate­
rialnych, brak odpowiednich surowców i chemikaliów (barwników), nie­
ustalone typy tkanin do produkcji oraz różnorodność materiału mundu­
rowego zakupywanego za granicą. Największa jednolitość ubiorów
panowała dotychczas w Armii Wielkopolskiej, najwcześniej zaś zniknęły
z użycia mundury francuskie w oddziałach Armii Polskiej przybyłej z
Francji. Niewątpliwie jej barwa nie odpowiadała w pełni polskim warun­
kom polowym i jakość też nie była najlepsza. Wydaje się, że nie bez
znaczenia było tu działanie kierownictwa wojska w kierunku likwidacji
odrębności „Armii Hallera", której patronowała Narodowa Demokra­
cja. Oddziały przybyłe z Francji jako jedne z pierwszych zostały u m u n ­
durowane w nowy ubiór wz. 1919.
74. Generał brygady Chaos ubiorczy powodowany był również dowolną interpretacją „Prze­
w ubiorze wieczorowym pisu" i brakiem ścisłych opisów technicznych. Najjaskrawiej odbiło się to
44 wz. 1928 na kształcie czapek, kroju spodni oficerskich oraz kształcie i nadmiernej
liczbie guzików. Jednocześnie zapanowała moda na naśladowanie mun­
durów noszonych na zachodzie Europy, w czym przodowała zwłaszcza
jazda. Rogatywki w niektórych pułkach zaczęły przybierać wybujałe
kształty przez wydłużenie daszków i rogów czapek, w innych znów rogi
wciskano do wewnątrz, „italizując" je. „ T r u d n o spotkać dwóch oficerów
w czapkach podobnych. Noszą podwinięte spodnie bez strzemiączek,
6-7 lub więcej guzików zamiast 5, noszą półbuciki kolorowe, kołnierzyki
wywinięte na kołnierzu m u n d u r u , podoficerowie noszą nieprzepisowe
srebrne oznaki stopni" — pisał szef Departamentu Gospodarczego do
Biura Prezydialnego MS Wojsk. 7 czerwca 1920 roku.
Oficerowie kawalerii, naśladując ubiór oficerów angielskich, zamiast
zabronionych granatowych spodni z lampasami lansowali bufiaste bry­
czesy w kolorze jasnobeżowym lub kremowym ze sztruksu oraz buty
z wydłużoną pod kolano cholewą zapiętą na rzemyk. Wprawdzie w
1923 r. zakazano ostatecznie noszenia jasnych spodni w ubiorze polo­
wym, garnizonowym i służbowym, ale przekazy ikonograficzne świadczą
o dalszym ich używaniu jeszcze do 1936 roku.
Tymczasem stan umundurowania wojska, zwłaszcza szeregowych, był
fatalny. Powszechnie w pułkach odczuwano brak płaszczy, mundurów,
butów i bielizny. Na przykład w 3 dywizji piechoty brakowało tysiąc
płaszczy i tysiąc par butów. W 1 dywizji jazdy obuwie było zupełnie
zniszczone, „ze spodni pozostały tylko strzępki, przez które prześwieca
nagie ciało, bielizny tylko po jednej parze". Jeszcze w 1923 r. garnizo­
nowi warszawskiemu brakowało 541 rogatywek, 2842 bluz sukiennych,
4210 par spodni, 2954 owijaczy, 3346 par trzewików, 892 pasów głów­
nych i 7757 patek z wężykami.
Niewątpliwie rozluźnieniu dyscypliny ubiorczej sprzyjały prowadzone w
1919 i 1920 r. działania bojowe. Warunki wojenne i niedostatek u m u n d u ­
rowania w ogóle sprawiały, że jednolitość ubioru i drobiazgowe prze­
strzeganie przepisów w tym zakresie nie były możliwe do osiągnięcia.
Już pierwszy okres używania w wojsku nowego munduru ujawnił szereg 75. Oficer kawalerii
braków wynikających z podstawowego założenia uniwersalności ubioru w płaszczu wz. 1924
polowego. Niepraktyczne okazało się noszenie wężyków i emblematów
na patkach kurtki w stroju codziennym. Były to ozdoby dość drogie,
trwale zespolone z patką, przez co po wytarciu patki trzeba je było odpruć
i wyrzucić. Wężyki na kołnierzu kurtki szybko niszczyły się przez ociera­
nie o kołnierz płaszcza. Oznaki stopni na naramiennikach kurtki również
ulegały szybkiemu zniszczeniu pod płaszczem. Noszenie pasa na kurtce
i szabli niemal we wszystkich typach ubioru było zbędnym obciążeniem
oficera. Niecelowe było noszenie prawie trzech metrów krępujących
ciało rzemieni do szabli po to, by ją przy tym trzymać w ręce lub
podpinać na krótkim łańcuszku. Efektem noszenia pasów z poprzecznym
paskiem i żabką do szabli były wytarte i wyświecone kurtki.
Krój spodni szeregowych nie odpowiadał względom praktycznym, gdyż
były one zwężone u dołu i przy gwałtownym ruchu pękały na kolanach
i w kroku oraz łatwo się przecierały. Spodnie kawaleryjskie nie wytrzy­ 76. Czapka garnizonmca
mywały czterech miesięcy. Owijacze strzępiły się, powodując niechlujny oficera starszego wz. 1927
wygląd żołnierzy, ponadto wykonane z nieelastycznej tkaniny hamowały
obieg krwi w nogach. Skośne dolne kieszenie w kurtkach żołnierskich
krytykowane były jako niepraktyczne. W założeniu służyć one miały do
zagrzania rąk wzorem żołnierzy francuskich, ale ten niewojskowy sposób
noszenia rąk w kieszeni nie mógł być tolerowany w Wojsku Polskim.
Z kolei ukośny krój otworu kieszeni obniżał jej głębokość i powodował
wypadanie różnych drobnych przedmiotów. Rozcięcie kurtki z tyłu do
pasa powodowało odkrywanie pleców podczas prac i ćwiczeń wymagają­
cych pochylania się. Metalowe okucia daszków czapek, oprócz tego, że
przeczyły podstawowym zasadom maskowania w polu, rdzewiały, łatwo
odrywały się i łamały, nierzadko też kaleczyły skórę głowy. Również
krytykowany był sposób noszenia szabli przez oficerów podczas wystę­
powania w płaszczu. Pas wolno było nosić na kurtce, w związku z tym 77. Czapka szeregowego 45
przyczepioną doń szablę noszono pod płaszczem, wystawiając rękojeść
przez otwór w lewej kieszeni płaszcza, przez co ciągle była ona obciągana
ciężarem broni bocznej.
M u n d u r sukienny i czapka z okutym daszkiem okazały się zbyt ciężkie
i sztywne na lato. Kołnierze przy mundurach były za wysokie i stoją-
co-wykładane tworzyły rodzaj obroży z grubej materii i ocierały szyję.
Mankamentem był również brak oznak stopni na czapkach szeregowych,
które wprowadzono niebawem w 1920 roku. Wprowadzenie kurtek żoł­
nierskich bez górnych kieszeni uniemożliwiało wykorzystanie dużej
liczby zakupionych kurtek angielskich, które postanowiono jednak
i Korpusu Ochrony wydać wojsku w małych, odległych od Warszawy garnizonach.
Pograniczu Rozmiary mundurów były brane jedynie z dodatkowego poboru rocz­
nika 1898, ale okazało się, że mundury dla całego wojska są za ciasne,
natomiast buty za duże. Doświadczenia wyniesione z pola walki potwier­
dzały to, że żołnierz był ubrany niewygodnie i ciężko. Piechur uginał się
pod ciężarem 32,8 kg ekwipunku i uzbrojenia, zresztą źle rozłożonego
i niewygodnie przytroczonego. W obciążeniu tym na samo umunduro­
wanie przypadało około 24% całego ciężaru.
Ogólnie stan umundurowania był zły. Zwrócił na ten fakt uwagę szef
wojskowej misji francuskiej w Polsce, gen. Henri Albert Niessel, w
piśmie do ministra spraw wojskowych z 17 sierpnia 1921 r., podkreśla­
jąc, że zły stan gospodarki mundurowej może być groźny w czasie
mobilizacji. Niski stan umundurowania w pułkach wynikał z niedostate­
cznych przydziałów (średnio 50% zapotrzebowania), złego gatunku
materiałów i braku dostatecznych źródeł uzupełnień. Potrzeby armii w
tym czasie wynosiły 400 000 kompletów dla służby czynnej, 600 000 dla
rezerwy i 250 000 w zapasie. Francuzi zwrócili ponadto uwagę na fakt, że
intendentura polska ustaliła koszt wyżywienia wojska trzykrotnie prze­
wyższający koszt umundurowania, podczas gdy we Francji koszty te były
równe.
Wysiłki intendentury Wojska Polskiego zmierzały przede wszystkim
do uzupełnienia zapasu mobilizacyjnego przez zdobywanie materiałów
i organizowanie produkcji w wojskowych warsztatach okręgowych
i przedsiębiorstwach prywatnych. Naprawę obuwia organizowano m. in.
w więzieniach. Inne cele, jak ujednolicenie umundurowania, szybkie
i pełne umundurowanie wojska, z uwagi na możliwości ekonomiczne
79. Furażerka wz. 1923 państwa musiały znaleźć się siłą rzeczy na dalszym planie.

KIERUNKI PRZEMIAN UBIORU WOJSKOWEGO DO 1936 ROKU

Opracowanie i zatwierdzenie „Przepisu ubioru polowego Wojska Pol­


skiego wz. 1919" wraz ze zmianami i uzupełnieniami wprowadzonymi
rozkazami ministra spraw wojskowych i ogłoszonymi w „Dziennikach
Rozkazów" do 3 maja 1920 r. zakończyły działalność pierwszej Komisji
Ubiorczej 6 sierpnia 1920 roku. Sprawy ubioru wojska przejął w całości
Departament Gospodarczy MSWojsk., który miał do rozwiązania nie­
zwykle trudne zadanie umundurowania i wyposażenia wojska w warun­
kach galopującej inflacji, niedostatków surowców i materiałów na rynku
oraz trwającej wojny.
W końcu 1921 r., wraz z zakończeniem demobilizacji oraz pokojową
organizacją armii, powrócono do spraw wyglądu wojska i jego oznak.
Dotychczasowy m u n d u r był bowiem ubiorem polowym i wymagał nie­
wątpliwie modyfikacji w warunkach pokojowych. Władze wojskowe od
początku istnienia armii były pod presją ciągłych propozycji i żądań w
zakresie zmian w umundurowaniu oddziałów. Mimo zakazu przedkła­
dania przez poszczególne rodzaje broni i służby oraz osoby wojskowe
wniosków choćby o częściową zmianę przepisów presja w kierunku
spełnienia postulatów dowództw poszczególnych pułków, rodzajów
broni i służb była ciągle duża. W najwyższym kierownictwie wojskowym
46 zdawano sobie sprawę z tego, że umundurowanie armii jest ważne nie
80. Pas oficerski wz. 1924

tylko dla samego wojska, ale należy się liczyć z sentymentem i upodoba­
niami społeczeństwa. Jednocześnie w toku codziennej służby wychodziły
na jaw różne niedostatki i mankamenty „ P r z e p i s u " z 1919 roku. Nowa,
rodząca się struktura wojska i tworzenie nowych odrębnych korpusów
osobowych wymagały dla nich odpowiednich oznak i wyróżniających
barw.
Potrzeby te doprowadziły w marcu 1922 r. do powołania do życia nowej
Komisji Ubiorczej przy Departamencie VII Intendentury Ministerstwa
Spraw Wojskowych. Brano pod uwagę, kompletując jej skład osobowy,
by zapewniał on znajomość organizacji wojska i regulaminów, wzorów
obcych, zdolność oceny względów taktycznych i umiejętność godzenia
tradycji z potrzebami bieżącej służby. Przewodniczącym Komisji Ubior­
czej mianowany został gen. ppor. int. Józef Wencel. W charakterze
stałych członków powołano przedstawicieli Oddziału I i I I I Sztabu
Generalnego, Departamentu V I I Intendentury i V I I I Sanitarnego oraz
Muzeum Wojska. Zależnie od potrzeby w skład komisji zapraszano jako
ekspertów przedstawicieli innych oddziałów Sztabu Generalnego i
departamentów Ministerstwa Spraw Wojskowych, jak również osoby
spoza wojska. W zakresie opracowywania wzorów umundurowania
współdziałano z Ministerstwem Kultury i Sztuki jako resortem sprawu­
jącym opiekę nad estetyczną stroną kraju i narodu.
Zadaniem komisji było podjęcie prac nad ustaleniem pełnego wyekwi­
powania wojska w zakresie ubioru i oporządzenia. Opracowane wnioski
w sprawie zmian umundurowania i ekwipunku wojskowego komisja
miała przedstawić ministrowi spraw wojskowych. W wytycznych do
pracy komisji Sztab Generalny przedstawił swoje postulaty:
1) W obecnej sytuacji nie należy rozpatrywać możliwości wprowadzenia
umundurowania paradnego o odmiennej barwie.
2) Przepis z 1919 r. ma być możliwie w całości utrzymany, gdyż nowa
pokojowa organizacja nie jest definitywnie ustalona, a obecny m u n d u r
związany jest z tradycją bojową.
3) Przy opracowywaniu zmian winny być uszanowane tradycje oddzia­
łów bojowych odnośnie do kształtu, barwy i godeł.
4) Należy sprawiedliwie traktować różne rodzaje wojsk.
Powolny tok prac komisji absorbowanej załatwianiem wielorakich spraw
bieżących, jak: prośby i reklamacje poszczególnych rodzajów broni,
ustalenie ubioru weteranów 1863 r., ustalenie barw łapek dla odróżnienia
służb, wzorów bielizny wojskowej, trąbek sygnałowych itp., rozpraszało
wysiłki i utrudniało kompleksowe opracowanie pokojowego typu u m u n ­
durowania i ekwipunku wojskowego.
Wytworzona sytuacja doprowadziła do ostrego wystąpienia Sztabu
Generalnego, który zwrócił się jesienią 1922 r. do ministra spraw woj- 47
81. Pas salonowy wz. 1928

82. Rapcie do szabli


noszonej pod kurtką
w czasie występowania
w pasie salonowym

skowych z propozycją anulowania rozkazu o powołaniu Komisji Ubior-


czej i przekazania jej czynności Oddziałowi I I I Sztabu Generalnego.
Zakwestionowano skład komisji, w której brak było reprezentantów
najważniejszych departamentów Ministerstwa Spraw Wojskowych.
Sprzeciw Sztabu Generalnego budziło również związanie Komisji
Ubiorczej z Departamentem V I I Intendentury, powodujące stałe odbie­
ganie od najważniejszych spraw z punktu widzenia kierownictwa armii,
a zajmowanie się sprawami czysto gospodarczymi. Z tej przyczyny
komisja przez okres 6 miesięcy nie zdołała opracować najważniejszych
poprawek w istniejącym przepisie ubiorczym. Zdaniem reprezentanta
Sztabu Generalnego, kpt. Stefana Starzyńskiego, decyzja co do umun­
durowania powinna należeć do szefa Sztabu, którego organem dorad­
czym w tych sprawach winna być Komisja Ubiorcza. W ślad za tak
sformułowanym postulatem Sztab Generalny opracował zalecenia dla
Komisji Ubiorczej, której zadaniem powinno być:
1) Zapoznać się z przepisami mundurowymi wydanymi od 1 listopada
1919 r. jako podstawą pracy.
2) Stwierdzić, które z obowiązujących obecnie przepisów są niewykony-
wane i dlaczego; jeżeli są niepraktyczne zaproponować ich zniesienie
lub zmianę (np. numery pułków na orzełkach i pasek sukienny naszyty
na kurtce oficerskiej).
3) Stwierdzić, jakich zmian lub innowacji wymaga umundurowanie w
związku z ustaloną nową organizacją wojska, potrzebami mobilizacyj­
nymi oraz ze względu na wygląd pokojowy wojska.
4) Stwierdzić, w ścisłej współpracy ze Sztabem Generalnym i fachowymi
departamentami, jakie niezbędne przedmioty ekwipunku nie są dotąd
ustalone i ewentualnie je zaprojektować. Szczególnie nagląca jest
sprawa ekwipunku piechoty.
5) Stwierdzić, które przepisy są bez powodów przekraczane i zapropo­
nować kroki przeciw temu (np. uzgodnienie kształtu furażerek do­
starczonych przez intendenturę z obowiązującym wzorem).
6) Zestawić w całość kompletną instrukcję mundurową z kolorowymi
tablicami i przedłożyć ministrowi spraw wojskowych po uzgodnieniu
ze Sztabem Generalnym do zatwierdzenia w celu ogłoszenia.
Równocześnie sprecyzował swoje stanowisko w sprawie umundurowania
wojska ówczesny kierownik Ministerstwa Spraw Wojskowych gen. por.

83. Kurtka oficerska


48 wz. 1927
84. Płaszcz oficerski
wz. 1924

85. Bluza letnia drelichowa


szeregowych noszona
w latach 1924-1936

Kazimierz Sosnkowski, który w dyrektywie dla Komisji Ubiorczej


z 11 października 1922 r. zalecał:
1) M u n d u r paradny jest nierealny i należy zaniechać wszelkich działań w
tym kierunku.
2) Do czasu opracowania jednolitego munduru w wojsku nie należy
również opracowywać specjalnych odmian m u n d u r u oficerskiego.
Również nierealny jest projekt wprowadzenia ciemnych spodni do
obecnego m u n d u r u oficerskiego.
3) Obecnie istniejące przepisy powinny być zasadniczo utrzymane, a
zmiany mogą być narzucone tylko przez powstanie nowych rodzajów
służby wojskowej lub względy praktyczne. Przy wszelkich zmianach
należy uszanować w miarę możliwości tradycje oddziałów bojowych
odnośnie do kształtu, barwy i godeł. Należy koniecznie utrzymać
wężyki oraz kształt łapek jednakowy dla wszystkich z wyjątkiem jazdy
oraz orzełki na kołnierzach mundurów generałów i oficerów Sztabu
Generalnego.
4) W odróżnieniu rodzajów wojsk i grup w tychże ramach należy dążyć
do uproszczenia oznak, oznaczając wszystkie rodzaje wojsk patkami
(łapkami), przy czym pokrewne wojska mogą mieć patki tego samego
koloru, np. wojska techniczne. Kolorem wypustek należy odróżniać
zasadnicze grupy w poszczególnych rodzajach wojsk, wyjątkowo tylko
rodzaje wojsk. Kawaleria winna zachować proporczyki.
5) Zbędne są oznaki pododdziałów specjalistów w jednostkach organiza­
cyjnych wojska na rękawach, gdyż pododdziały takie stały się po­
wszechne. Dotyczy to oznak kompanii ckm, plutonów technicznych
i łączności. Jedynie telegrafiści i radiotelegrafiści powinni zachować
swoje oznaki z uwagi na zgrupowanie ich w bataliony oraz ze względu
na wyraźne różnice służby.
6) Zamiast powyższych oznak wskazane jest unormowanie oznak żoł­
nierzy wykwalifikowanych w pewnych czynnościach, mających do­
niosły wpływ moralny na wyszkolenie (wyborowy strzelec, jeździec,
celowniczy itp.).
7) Celem podniesienia esprit de corps piechoty wskazane jest ustalenie
numerów pułkowych na naramiennikach szeregowych, które miałyby
być w różnych kolorach, np. białe, żółte, pomarańczowe dla odróżnie­
nia pułku w dywizji lub korpusie.
8) Po zatwierdzeniu nowego „Przepisu Ubiorczego W P " żadne projekty
zmian nie będą rozważane aż do 1925 roku.
9) We wszystkich kwestiach dyskutowanych i zatwierdzanych przez
Komisję Ubiorczą należy zasięgać opinii szefa Sztabu Generalnego 49
oraz szefa Administracji Armii.
86. Oficerska bluza letnia
wz. 1926

87. Kurtka wojsk lądmwch


zez. 1936

Energiczne działanie Sztabu Generalnego i jego sprzeciw przeciwko


decydowaniu o barwach i godłach wojska przez „intendentów" i przed­
stawicieli służb doprowadziły do reorganizacji Komisji Ubiorczej,
zwiększenia liczby jej członków ze Sztabu Generalnego oraz zmiany
przewodniczącego, którym został po gen. Wenclu gen. Stanisław
Wróblewski.
Już w trakcie pracy nowej komisji zapraszano na jej posiedzenia jako
członków niestałych przedstawicieli dowództw w charakterze doradców
w sprawach dotyczących poszczególnych broni i służb. Znacznie roz­
szerzony został również zakres prac Komisji. Obejmował on w 1923 r.
opracowywanie wszelkich spraw dotyczących ubioru, oporządzenia,
broni białej, chorągwi, sztandarów, odznak i oznak wojskowych, nosze­
nia orderów itp. pod względem estetycznym, praktycznym i history­
cznym oraz opracowanie odpowiednich projektów rozkazów, przepisów,
regulaminów i opisów technicznych. Ponadto w gestii Komisji znalazły
się badania i opiniowanie projektów umundurowania urzędników insty­
tucji cywilnych pod kątem właściwej relacji tych ubiorów do munduru
wojskowego.
Prace Komisji Ubiorczej ze zmiennym szczęściem i niewielkimi efektami
trwały do września 1926 r. Jej dziełem było wprowadzenie szeregu zmian
i uzupełnień w istniejącym przepisie ubiorczym.
Spory kompetencyjne oraz brak jednolitych poglądów co do kierunku
rozwoju umundurowania i oporządzenia wojskowego nie rokowały na­
dziei na szybkie rozwiązanie wielu spraw związanych z należytym
umundurowaniem i wyekwipowaniem wojska.
Dalsze prace nad m u n d u r e m wojskowym, prowadzone przez Komisję
Ubiorczą w latach dwudziestych, koncentrowały się głównie na udosko­
naleniu istniejącego ubioru wojskowego. Opracowano wiele nowych
szczegółów umundurowania i oznak, zwłaszcza oficerów, uporządko­
wano sprawy oporządzenia wojskowego i bielizny. Sporo uwagi poświę­
cono również wypracowaniu różnych wzorów ubioru galowego dla
kadry, udoskonaleniu ubioru marynarki wojennej i korpusu kadetów.
Wiele przygotowanych, omówionych i opracowanych w formie rysun­
ków elementów umundurowania i oznak nie weszło w życie ze względu
na koszty bądź też nie zyskały one aprobaty ministra spraw wojskowych.
W zakresie wojskowych nakryć głowy zaszły dość istotne zmiany w
porównaniu z przepisami z 1919 roku. Podstawowym nakryciem głowy
do wszystkich typów ubioru była czapka z kwadratowym wierzchem,
wysokim, sztywnym otokiem i twardym daszkiem. Dotychczasowe brą­
zowe, okute daszki zmieniono w 1922 r., początkowo w kawalerii i artyle­
rii konnej na czarne, a w 1927 r. w całym wojsku na czarne z lakierowanej
skóry, okute na krawędzi białą blachą dla oficerów i chorążych oraz
czarne fibrowe bez okucia dla szeregowych. Otoki w kawalerii i artylerii
konnej były wykonane z kolorowego sukna, w pozostałych rodzajach
wojsk i służb do 1930 r. otoki były barwy ochronnej z materiału czapki.
Obok powszechnie noszonych rogatywek, których wierzchy powinny
50 być w zasadzie usztywnione z wyjątkiem czapek kawalerii i artylerii
konnej, były w użyciu okrągłe czapki typu angielskiego z czarnym oku­
tym daszkiem i do 1924 r. z miękkim wierzchem w trzech pułkach
szwoleżerów, w Korpusie Ochrony Pogranicza od 1924 r. i w morskim
dywizjonie żandarmerii od 1932 roku. Ich wzór ustalono ostatecznie w
1936 roku.
Wprowadzone formalnie w 1919 r. na wniosek płk. Andrzeja Galicy,
dowódcy Okręgu Podhalańskiego w Nowym Targu, kapelusze góralskie
barwy ochronnej z orlim piórem w pułkach strzelców podhalańskich, ze
względów finansowych doczekały się urzeczywistnienia dopiero kilka­
naście lat później, w okresie reformy umundurowania. Rekompensatą
88. Czapka pułków
tymczasową dla strzelców podhalańskich, na mocy rozkazu wewnę­ strzelców podhalańskich
trznego dowódcy 21 DP było ozdabianie czapek garnizonowych piórem
orlim lub jastrzębim przypiętym metalową swastyką z lewej strony do
otoku czapki. W pułkach podhalańskich noszono też w latach dwudzie­
stych hełmy z piórami w tulejce i pióra przy furażerkach.
Wielokrotnym modyfikacjom kroju uległa wojskowa furażerka — lekkie,
„domowe" nakrycie głowy, które wolno było nosić w warunkach polo­
wych, na ćwiczeniach (m. in. jako podkładkę pod hełm) i w czasie zajęć
koszarowych. Po wielu dyskusjach, wbrew Komisji Ubiorczej, w 1922 r.
Oddział I I I Sztabu Generalnego przeforsował wniosek nałożenia na
przód furażerki godła wojskowego, jak na czapkach garnizonowych.
Próby ozdabiania furażerek biało-czerwonymi kokardami czynione w
1922 r. nie zostały zaaprobowane. Orły na furażerki wg projektu
B. Gembarzewskiego były mniejsze (wys. 4 cm) i tak miały być umoco­
wane, by tarcza była schowana w wycięciu na przodzie furażerki.
W praktyce orły noszono na przodzie lub na boku furażerki. Ostatecznie,
rozważając sprawę w kategoriach praktyczności, zdecydowano, że jako
czapka letnia furażerka nie może być wykorzystywana, gdyż nie chroni
oczu od słońca, a na zimę jest zbyt chłodna i nie będzie produkowana po
1937 roku. Na furażerkach, mimo że były jeszcze dość powszechnie
donaszane do 1939 r., zwłaszcza w kawalerii i artylerii, nie noszono nigdy
oznak stopni, a często i orłów. Niektóre pułki kawalerii i artylerii konnej
nosiły na nich z własnej inicjatywy proporczyki w barwach pułkowych.
Innym polowym nakryciem głowy, które miało zastąpić furażerkę, był
beret barwy khaki, wprowadzony tytułem próby w 1930 r. w 21 pułku
piechoty w Warszawie. Zrezygnowano jednak z tego typu ubioru głowy 89. Hełm pułków
na rzecz później wprowadzonej, bardziej uniwersalnej rogatywki po­ strzelców podhalańskich
lowej. Niemniej ciemne berety przyjęły się siłą tradycji i za przykładem
innych armii w oddziałach pancernych. To polowe nakrycie głowy przy­
wiezione przez czołgistów Armii Polskiej z Francji okazało się praktycz-
niejsze przy obsługiwaniu wozów bojowych niż furażerka khaki, łatwo
spadająca z głowy, zawadzająca rogami o wystające części wnętrza wozu
i szybko się brudząca. Na prośbę dowódcy 1 pułku czołgów władze
wojskowe zezwoliły na noszenie przez czołgistów do ubioru polowego,
bojowego i koszarowego beretów filcowych zamiast furażerek. Do
sprawy upowszechnienia beretów powrócono w latach trzydziestych w
okresie przemundurowania wojska.
Bojowym nakryciem głowy był hełm stalowy, ale nie wchodził on w skład
ubioru wojskowego, stanowił element uzbrojenia i w związku z tym jego
ewolucja zostanie omówiona w rozdziale o wyposażeniu wojska.
W kroju m u n d u r u szeregowych do 1936 r. nie zaszły istotne zmiany.
Próby wprowadzenia cieplejszych płaszczy dwurzędowych, z podwój­
nym przodem, dla całego wojska nie powiodły się, gdyż płaszcze te zbyt
krępowały ruchy i utrudniały marsz. Większość zmian dotyczyła ubioru
kadry oficerskiej. Płaszcze dwurzędowe dla oficerów i podoficerów,
mocno dopasowane do figury i wysoko zapięte pod szyją, wprowadzono
w 1924 r. z obowiązkiem ich nałożenia od 1 września 1925 roku.
W 1926 r. zezwolono na przypinanie do nich futrzanych kołnierzy, a w
latach 1927-1931 wolno było odpinać dwa górne guziki i wykładać klapy 90. Kapelusz pułków
u tych płaszczy. Decyzja w sprawie tego wierzchniego okrycia oficer- podhalańskich wz. 1919 51
skiego powiększyła jeszcze bardziej postępującą dezunifikację w ubiorze
wojska.
W kroju kurtek oficerskich wz. 1919 skasowano zbędny naszyty pasek w
stanie i wprowadzono zapięcie na siedem guzików mundurowych za­
miast dotychczasowych pięciu. Duże guziki przewidziane były ponadto
na mankietach, kieszeniach górnych i dolnych, małe — na naramienni­
kach. Kurtki dotychczasowego kroju donaszano jeszcze do końca
1930 roku. Nowy typ kurtki wolno było nosić od 1 stycznia 1928 r., a
obowiązkowo od 1 stycznia 1931 r. do czasu wprowadzenia nowego
wzoru w 1936 roku.
W miesiącach letnich oficerowie używali do 1926 r. lekkich bluz dreli­
chowych tego typu co szeregowcy, tylko z oznakami stopni. W 1926 r.
otrzymali specjalne bluzy letnie o kroju oficerskiej kurtki sukiennej, lecz
uszyte z lekkiej tkaniny lnianej lub wełnianej, bez podszewki, z dwoma
rozporkami z tyłu i rękawami spiętymi mankietami. Wolno było je nosić
od 15 kwietnia do 15 października przy zajęciach koszarowych, w biu­
rach, na ćwiczeniach w terenie oraz poza służbą do 1936 r., tj. do czasu
ustalenia nowej kurtki letniej z tkaniny lnianej.
Obuwie wojsk lądowych było znacznie zróżnicowane. Podstawowym
dla piechoty obuwiem, od którego była uzależniona sprawność mar­
szowa żołnierza, były trzewiki z czernionej skóry juchtowej, sznurowa­
ne, o podeszwach podkutych gwoździami i obcasach okuwanych pod-
kówkami, wz. 1925. W latach 1922-1925 z inicjatywy Sztabu Gene­
ralnego rozważano wprowadzenie długich butów dla piechoty, za czym
przemawiały względy praktyczne, jak: łatwość i szybkość nakładania
i zdejmowania, większa ochrona przed wlewaniem się wody, nasy­
py waniem piasku itp., względy estetyczne — lepsza prezencja żołnierza,
a także przyzwyczajenie chłopskiego rekruta do butów z cho­
lewami. Znaleziono również i wady: but przemoczony dłużej wysy­
cha wewnątrz niż trzewik, utrudnia elastyczność nogi w marszu, jest
cięższy, mniej przewiewny, trudniejszy do wykonania. Ostatecznie
zadecydowały względy ekonomiczne. Obliczono, że przy milionowej
armii jednorazowo potrzeba około 335 ton skóry juchtowej więcej
na cholewy. Uznano więc, że cholewy piechocie nie są potrzebne,
wystarczają owijacze, które w czasie minionej wojny nosiły wszystkie
armie walczące, z wyjątkiem rosyjskiej i tureckiej. Konstrukcja trzewi­
ków piechoty była kilkakrotnie udoskonalana w latach 1928, 1931, 1934
i 1939 roku.
Formacje jezdne używały butów z długą, sięgającą pod kolano cholewą,
których krój był poprawiony w 1924 i 1931 roku. Buty długie typu
kawaleryjskiego nosili również wszyscy żołnierze pełniący służbę konno.
Dotychczasowe doświadczenia wykazały, że nie zdaje egzaminu wyposa­
żenie szeregowych wojsk łączności w spodnie piechoty, owijacze i trze­
wiki. Przymocowywanie słupołazów do trzewików było niepraktyczne
i czyniło wchodzenie na słupy niepewnym. Trzewiki, owijacze i spodnie
ulegały przy tych czynnościach bardzo szybkiemu zniszczeniu. Postulaty
pułków łączności co do długich butów zostały uwzględnione w 1925
roku. Dwa lata później długie buty otrzymali również szeregowi żandar­
merii. Buty jezdnych zaopatrzone były w ostrogi, ujednolicone w 1931 r.,
przypinane skórzanymi paskami.
Półwysokie buty, tzw. saperki, z charakterystycznym szwem na boku
cholewy przysługiwały szeregowym pułków saperów, batalionu mosto­
wego i elektrycznego. W latach trzydziestych buty saperskie z gwoź­
dziami ochronnymi otrzymały również inne oddziały techniczne i artyle­
ria plot, a bez gwoździ — broń pancerna.
Obuwiem oficerów były buty drugie ze skóry giemzowej lub bukatowej
noszone ze spodniami kroju angielskiego typu bryczesów. Początkowo
miały one cholewę półsztywną, od 1931 r. zapiętek stał się wyższy, a tył
cholewy został usztywniony, dając początek tak później popularnym
„oficerkom". Zarówno bryczesy, jak i buty długie z dość wysokim
92. Trzewiki żołnierskie:
1 — wz. 1925, 2 — wz. 1931,
3 — wz. 1939

93. Bury kawaleryjskie:


1 — wz. 1925, 2 — wz. 1931

95. But oficerski


94. Bul saperski wz. 1931 wz. 1931

96. Trzezvik oficerski 97. Półbut oficerski


wz. 1931 wz. 1931 53
zapiętkiem, tzw. szklanką, i usztywnioną cholewą wzięte zostały z bry­
tyjskiego ubioru sportowego do konnej jazdy.
Do długich spodni wyjściowych ze strzemiączkami oficerownie nosili
trzewiki czarne lub żółte ze skóry chromowej. Takie obuwie wyjściowe
przysługiwało również podoficerom zawodowym i uczniom szkół oficer­
skich. W 1935 r. ujednolicono barwę trzewików na czarną.
Do 1939 r., mimo wprowadzenia do użytku wojska nowych spodni wz.
1937, były nadal przeważnie w użyciu tzw. spodnie krótkie do owijaczy,
wg opisu technicznego z 1923 r., z różnego typu owijaczami pochodzą­
cymi z wielu armii uczestniczących w wojnie światowej. Wzór polskich
owijaczy sukiennych został opracowany w 1923 r. i nieco zmodyfikowany
w 1926 roku. Zastępowano je od 1932 r. bardziej elastycznymi bawełnia­
nymi owijaczami dzianymi tzw. typu 32. Spodnie kawaleryjskie wg opisu
technicznego z 1922 r. zostały później wyposażone w karwasze skórzane
siedzeniowo-kolanowe pełne, zabezpieczające materiał spodni przed
szybkim wycieraniem podczas jazdy i chroniące przed odparzeniami.
Nowym elementem umundurowania były oficerskie szaliki jedwabne lub
wełniane zakładane pod płaszcz w celu ochrony łapek i wężyków naszy­
tych na kołnierzach kurtek przed wycieraniem. Kolor szalika odpowia­
dać miał barwie łapki na kołnierzu, a w kawalerii otoku czapki. Również
oficerom zezwolono na noszenie poza służbą białych (kremowych)
rękawiczek.
Nowym okryciem był także płaszcz skórzany od deszczu, początkowo (od
1927 r.) dla generałów, oficerów czołgów, lotnictwa i samochodów, a od
listopada 1930 r. również dla oficerów samochodów pancernych i pocią­
gów pancernych.
Ofertę sprzedaży płaszczów złożyła m. in. angielska firma Vickers, ale ze
względu na brak środków oficerowie obowiązani byli zamawiać płaszcze
w krajowych zakładach krawieckich i opłacać je ze swoich funduszów.
W 1931 r. ustalono nowy wzór pasa dla szeregowych ze skóry, ze
sprzączką jednotrzpieniową.
Przepisy ubiorcze sprzed 1939 r. pomijały zupełnie przedmioty ubioru
wojskowego, które nie miały znaczenia dla zewnętrznego wyglądu woj­
ska, jak: okrycia specjalne, robocze, bielizna osobista, ubiory szpitalne
itp. Obowiązek opracowania wzorów tych przedmiotów i technologii ich
wykonania spoczywał na organach intendentury, które konsultowały
wprowadzenie niektórych przedmiotów z Komisją Ubiorczą. W skład
mundurowego wyposażenia żołnierzy wojsk lądowych wchodziły: ko­
szule bez kołnierzy i kalesony letnie lniane, zimowe — flanelowe, zimowy
kaftan dziany, skarpety wełniane lub bawełniane dla kadry i podchorą­
żych, onuce letnie i zimowe — lniane i flanelowe dla szeregowych,
koszule nocne dla kadetów i podchorążych, ręczniki lniane lub baweł­
niane, szalik bawełniany (oficerowie wełniany lub jedwabny), bluza
i spodnie śniegowe, nauszniki, kożuch wartowniczy, kożuszek kawale­
ryjski, kamizelka futrzana dla oddziałów zmotoryzowanych kawalerii,
rękawice dziane khaki, rękawice samodziałowe kryte płótnem i sukienne
oraz buty gumowe długie i krótkie. Do czasu wprowadzenia peleryn
przeciwdeszczowych w 1936 r. oficerowie używali różnego typu i barwy
płaszczy przeciwdeszczowych od białych do ciemnobrązowych.
W skład umundurowania i oporządzenia specjalnego wchodziły: beret
czarny filcowy dla broni pancernych i kierowców, „szoferka" — czapka
skórzana, kurtka i spodnie skórzane oraz rękawice „szoferskie".
Specjalnym umundurowaniem oddziałów górskich były oprócz kapelu­
szy i peleryn trzewiki górskie i narciarskie.
W skład lotniczego wyposażenia specjalnego wchodziły: kombinezon
skórzany na futrze, skórzana czapka lotnicza i rękawice futrzane.
W składzie sportowych ubiorów specjalnych znajdowały się m.in.:
koszulka gimnastyczna i sportowa z rękawami, wełniane skarpety nar­
ciarskie, spodenki gimnastyczne, sportowe i kąpielowe.
54 Wojskowy personel służby zdrowia pracujący w szpitalach miał: białe
98. Spodnie kawaleryjskie
ze skórzanymi lejami
wz. 1936

100. Owijacz piechoty


wz. 1932

101. Nasuwka na naramiennik


z numerem pułku wz. 1936

99. Spodnie oficerskie


do butów wz. 1936

102. Halsztuch szeregowego


pod kołnierz kurtki

103. Żabot oficerski

104. Trzewik górski 106. Trzewik koszarowy


wz. 1931 wz. 1931

107. Sztyblet oficerski


105. Trzewik narciarski lakierowany
wz. 1931 do ubioru salonowego 55
bluzy dla sanitariuszy, bluzy szpitalne dla oficerów i szeregowych, czapki
dla chirurgów, płaszcze lekarskie i operacyjne, spodnie szpitalne oficer­
skie, spodnie dla sanitariuszy i dla szeregowych oraz specjalne ubrania
dezynfektorskie.
Dla personelu kuchennego przewidziane były: bluza kucharska, czapka
i fartuch kucharski.
W skład żołnierskiej pościeli koszarowej wchodziły: wełniany koc kosza­
rowy i koc manipulacyjny (zabierany do tornistra przy opuszczaniu
koszar), poszewka na koc, prześcieradło, siennik i wsypa. Bielizna poście­
lowa w latach trzydziestych wykonana była z lnu.
Wymienione wyżej przedmioty, w większości wprowadzone do użytku
wojska w latach dwudziestych, nie ulegały przeobrażeniom co do formy,
zmieniał się jedynie materiał, z którego były wykonane. Wraz z rozwojem
uprawy lnu w Polsce i jego przerobem coraz więcej używano materiałów
lnianych, redukując tkaniny bawełniane wytwarzane z surowca im­
portowanego.
Znacznie większe zmiany odnotowujemy w podstawowym umunduro­
waniu wojska. Ogólnie należy przyjąć, że do początku lat trzydziestych
około 50% ustaleń pierwotnych co do kształtu munduru i oznak zawar­
tych w przepisie z 1919 r. było już nieaktualnych. Wprowadzane zmiany
w wyposażeniu mundurowym korygowały znacznie ten przepis i wnosiły
sporo nowych elementów umundurowania, zwłaszcza kadry.

PRACE NAD UDOSKONALANIEM BARWY OCHRONNEJ

Zagadnieniu właściwego maskowania żołnierza w polu władze wojskowe


wszystkich armii w XX w. poświęcały dużo uwagi. Niektóre armie, jak
radziecka, niemiecka i japońska, osiągnęły w tej dziedzinie bardzo dobre
rozwiązania. Również barwę ochronną munduru wojskowego w Polsce
traktowano od początku jako problem bardzo istotny. Trudność jednak
polegała m.in. na tym, że obaj sąsiedzi, zachodni i wschodni, mając to
samo równoleżnikowe położenie geograficzne, podobną szatę roślinną
i rzeźbę terenu, wypracowali wcześniej swoje barwy o dobrych właści­
wościach maskujących, a m u n d u r polski w założeniu miał zasadniczo
różnić się od barw wojska tych państw.
Po kilku próbach terenowych z różnymi mundurami armii obcych latem
1919 r. postanowiono przyjąć barwę khaki jako obowiązującą w umundu­
rowaniu polowym Wojska Polskiego. Kolor munduru, określony począt­
kowo w „Przepisie ubioru polowego W P " z 1 listopada 1919 r. jako
szaro-brunatno-zielony, uściślono w latach 1924 i 1927 i skrótowo
nazwano khaki.
W 1929 r. Sztab Główny na podstawie obserwacji poczynionych w
różnych warunkach i okolicznościach, a szczególnie w czasie specjalnych
ćwiczeń doświadczalnych przeprowadzonych w tym roku, uznał, że
dotychczasowa barwa ochronna, znacznie przyciemniona i niejednolita
w różnych oddziałach, na skutek użycia niejednakowych tkanin i barwni­
ków przez wytwórców tkanin, nie spełnia należycie swej podstawowej
funkcji — zacierania konturu sylwetki żołnierza w polu.
Z inicjatywy Sztabu Głównego w październiku 1929 r. powołana została
przez MS Wojsk, komisja do ustalenia nowej barwy ochronnej w następu­
jącym składzie: dwu przedstawicieli Departamentu Intendentury i po
jednym przedstawicielu Sztabu Głównego, Biura Ogólno-Organiza-
cyjnego, Biura Ogólno-Administracyjnego, Departamentów Piechoty,
Kawalerii, Artylerii, Aeronautyki, Zaopatrzenia Inżynieryjnego i Insty­
tutu Badań Inżynierskich oraz przedstawiciela Korpusu Kontrolerów.
Próby nad nową barwą ochronną rozpoczęto w kwietniu 1930 r., w
okolicach Mińska Mazowieckiego ze względu na korzystne warunki
terenowe i różnorodne pokrycie, z użyciem mundurów obcych: wło­
skiego, fińskiego, austriackiego, szwedzkiego, angielskiego, jugosłowiań­
skiego, czechosłowackiego, japońskiego, belgijskiego, rumuńskiego, ra-
dzieckiego (płaszcza), francuskiego i polskiego. Tłem obserwacji był
teren zasiany oziminą, szara zaorana rola i piaszczysty ugór. Żołnierze
ubrani w mundury poruszali się w tyralierze z odległości 3000 m w
kierunku obserwatorów. Na podstawie bezpośredniej obserwacji przy
oświetleniu słonecznym i po południu okazało się, że najgorzej wypadły
mundury: polski, angielski, francuski, beligijski, czechosłowacki i ru­
muński, gdyż już w odległości 1800-1200 m kontury strzelców były
widoczne. Podczas tej pierwszej próby najwyżej oceniono płaszcz
radziecki, m u n d u r jugosłowiański i japoński. Kontury strzelców odzia­
nych w te mundury zacierały się już z odległości 600-400 metrów.
Analogiczne próby przeprowadzone latem 1930 r. w pułkach 25 i 29
dywizji piechoty potwierdziły dotychczasowe spostrzeżenia. Otrzymane
wyniki nie dawały jeszcze podstaw do wystąpienia z konkretnym wnio­
skiem, nie uwzględniały bowiem doświadczeń polowych z całymi oddzia­
łami. Postanowiono czynić dalsze próby już tylko z barwą japońską,
radzieckimi płaszczami i nową barwą polską opracowaną przez Instytut
Techniczny Intendentury w ten sposób, by większe grupy żołnierzy w
pułkach piechoty, które stacjonowały w różnych regionach kraju, wystę­
powały w polu w wybranych typach ubiorów. Po 80 kompletów m u n d u ­
rów przesłano do 1 pp w Wilnie, 49 pp w Kołomyi, 37 pp w Kutnie oraz
do Centrum Wyszkolenia Piechoty w Rembertowie. Próby batalionowe
przeprowadzono późną jesienią 1931 r., zimą 1931/1932 r., wiosną i la­
tem 1932 roku. We wszystkich wymienionych oddziałach zostały utwo­
rzone specjalne komisje, których zadaniem było wykorzystanie przysła­
nych mundurów do wszelkich ćwiczeń polowych oddziałów, organizo­
wanie specjalnych ćwiczeń z udziałem lotnictwa i obserwatorów artyle­
ryjskich, prowadzenie specjalnych dzienników spostrzeżeń i wniosków.
Badania i obserwacje potwierdziły wyższość barwy radzieckiej, japoń­
skiej i nowej barwy polskiej nad dotychczasowym m u n d u r e m polskim.
Próby czynione przez 1 pp na Wileńszczyźnie, w terenie urozmaiconym,
falistym, o różnorodnej palecie barw kultur rolnych, dowodziły, że naj­
odpowiedniejszy jest m u n d u r japoński, który już w odległości 600 m
maskuje strzelca bardzo dobrze. Podobnie barwa japońska została naj­
wyżej oceniona w 49 pp, gdzie przeprowadzono doświadczenie w terenie
górzystym jesienią i wczesną wiosną. W 37 pp i CWPiech. w terenie
monotonnym, płaskim, na tle szerokich połaci jednolitych upraw rol­
nych, na tle piaszczystym, pokrytym karłowatymi krzewami i wys­
chniętą trawą, kiedy jesienią i wiosną występują mgły, najlepsze warunki
maskowania zapewniał szary płaszcz radziecki.
Wiosną i latem 1932 r. przeprowadzono nową serię prób w 1 pp z udzia­
łem strzelców wyborowych i z zastosowaniem fotografii. Stwierdzono, że
najtrudniejszy do uchwycenia w lunecie karabinu strzelca wyborowego
był m u n d u r japoński, gdyż nie dawał wyraźnie zarysowanych konturów.
Również fotografowanie, szczególnie na dalszych odległościach, dawało
przewagę temu mundurowi, podczas gdy na bliskich odległościach naj­
mniej uwidaczniał się na kliszy nowy kolor m u n d u r u polskiego.
W 49 pp zorganizowano specjalne wielkie ćwiczenia bojowe z zadaniem
wykrywania patroli ubranych w trzy typy ubiorów poddawanych pró­
bom. Najpóźniej zaobserwowano patrol w mundurach japońskich, naj­
wcześniej w ubiorach khaki. Kiedy strzelcom kazano ostrzeliwać leżącą
tyralierę w ten sposób, że kolejno ukazywali się żołnierze w różnych
mundurach, najwięcej ostrzelany był kolor khaki, najmniej japoński.
Obserwacja lotnicza maszerujących kolumn na tle szarym wykazała, że
najmniej widoczne są też m u n d u r y japońskie. Przy obserwacji z wyż­
szych wysokości w różnym terenie obserwowane mundury były mało
widoczne. Komisja do ustalania barwy ochronnej kończąc trzyletnie
doświadczenia stwierdziła, że wszystkie trzy barwy, japońska, radziecka
i nowa polska są znacznie lepsze od dotychczasowego m u n d u r u . Najlep­
sze właściwości maskujące miał m u n d u r japoński i jego kolor zapropo­
nowano jako przyszłą barwę ochronną munduru Wojska Polskiego.
///. Oficer dyplomowany /12. Oficer w ubiorze 113. Oficer szwoleżerów
w ubiorze służbowym codziennym (wyjściowym) w ubiorze wieczorowym
do 1936 roku do 19 36 roku do 1936 roku

Wniosek o przyjęcie tej barwy nie zyskał jednak aprobaty MSWojsk.,


gdyż uznano, że nie ma jeszcze dostatecznych podstaw do podjęcia
ostatecznej decyzji. Jesienią 1933 r. polecono Instytutowi Technicznemu
Intendentury przystąpić do dalszych studiów nad polską barwą ochron­
ną. Latem 1934 r. I T I przedstawił kilka próbek sukna ochronnego od
jasnopopielatego do ciemnobrązowego, wyprodukowanego z użyciem
polskich barwników. I wiceminister spraw wojskowych dokonał wyboru
trzech wzorów koloru ochronnego i polecił wykonać po 20 kompletów
umundurowania do dalszych prób w CWPiech. w Rembertowie. Równo­
legle rozpoczęto próby z polowymi mundurami drelichowymi w dwuna­
stu pułkach piechoty.
W skład nowo powstałej 30 stycznia 1935 r. komisji do przeprowadzenia
studiów i prób nad ustaleniem koloru ochronnego munduru weszli sze­
fowie departamentów: Dowodzenia Ogólnego, Piechoty, Kawalerii,
Artylerii, Intendentury, Zdrowia, d-ca lotnictwa oraz delegaci II wice­
ministra i szefa Sztabu Głównego. Komisji przewodniczył inspektor
armii, gen. dyw. Leon Berbecki. Równolegle z próbami w CWPiech.
przeprowadzono intensywne, wszechstronne doświadczenia w 4 pułku
strzelców podhalańskich w Cieszynie 1 pułku piechoty w Wilnie, 6 puł­
ku strzelców podhalańskich w Samborze, 63 pp w Toruniu, 84 pp
w Pińsku, 1 pułku ułanów w Augustowie, 15 pułku ułanów w Poznaniu,
6 Pułku Ułanów Kaniowskich w Stanisławowie, 13 pułku artylerii lek­
kiej w Równem. Próby z nową barwą ochronną prowadzono w róż­
114. Oficerska czapka nych porach roku, na zaoranych polach, na oziminie, łąkach, piaskach,
58 garnizonowa wz. 1935 polnych drogach i szosach, w różnych porach dnia i nocy, przy świetle
księżyca i rakiet oświetlających oraz w różnych warunkach oświetlenia
(ze słońcem, pod słońce, w deszczu, we mgle itp.). W czasie prób lotni­
czych wykonano zdjęcia fotograficzne i przeprowadzono obserwację
wzrokową w celu stwierdzenia stopnia maskowania poszczególnych
odcieni. Artylerzyści przeprowadzili obserwację z punktu widzenia moż­
liwości oceny odległości do celu. Odbyto strzelanie do figur bryłowych,
prowadzono obserwacje posuwających się drużyn kolumnami, linią tyra­
liery i skokami.
Drobiazgowe badania i doświadczenia unaoczniły, że nie jest możliwe
kreowanie m u n d u r u , którego barwa i faktura spełniałyby idealnie zada­
nia maskowania w różnych warunkach terenowych i atmosferycznych
przy różnorodności barw i odcieni polskiego krajobrazu. Niemniej
ogólna opinia o nowej barwie opracowanej przez I T I była pozytywna.
Stwierdzono, że maskuje ona zadowalająco w różnych warunkach w
terenie, szczególnie dobrze na tłach szarych i bezbarwnych (świt, zmrok,
jesień, bezśnieżna zima, wczesna wiosna), na tle szarej gleby, kartoflisk,
głazów, skał, zagajników, opłotków i podszytego lasu. Nawet na kontra­
stujących tłach, jak: jasny piasek, soczysta zieleń, nowy m u n d u r był
mniej widoczny niż poprzedni.
Tak więc nowy, jaśniejszy odcień barwy khaki oznaczony później symbo­
lem K-38 stał się kolorem mundurów polowych nowego kroju, a nieco
ciemniejszy oznaczony symbolem B-38 kolorem płaszczy. Zatroszczono
się również o matową fakturę tkanin, z których szyto mundury i płaszcze
nowego typu w latach 1937-1939. Zdały one na ogół dobrze trudny
egzamin na polu walki w 1939 roku.
Nowy polski kolor ochronny wojsk lądowych, wypracowany w ciągu lat,
zastosowany został również do malowania broni ciężkiej, czołgów, heł­
mów i sprzętu wojskowego.
W Polsce prowadzone były również próby nad specjalnymi ubiorami
maskującymi, tzw. plamiastymi, dla pionierów, czujek i strzelców wybo­
rowych oraz posiadano pewną rezerwę białych narzutek, bluz, spodni i
pokrowców maskujących do użytku w warunkach śnieżnej zimy.

SPRAWA M U N D U R U GALOWEGO

Już od początku lat dwudziestych toczyła się w wojsku i w środowisku


cywilnym ożywiona dyskusja nad potrzebą opracowania wzorów u m u n ­
durowania paradnego, odświętnego lub — jak je nazywano — pokojo­
wego, tj. przeznaczonego do innych zadań niż służba w polu i garnizonie.
W przeszłości, przez cały wiek X V I I I i X I X ten sam m u n d u r paradny
służył równocześnie jako m u n d u r bojowy, podczas gdy poza służbą i do
prac codziennych w koszarach, stajniach i twierdzach używano o wiele
prostszych, tańszych i wygodniejszych ubiorów koszarowych, zwanych
mundurami małymi. Pole walki początku XX w. podyktowało nowe
potrzeby, dokonało diametralnego odwrócenia funkcji m u n d u r u . Po­
wstał specjalny rodzaj uniwersalnego, funkcjonalnego, maskującego
ubioru przeznaczonego do służby wojskowej i walki. Stare, tradycyjne,
barwne ubiory pozostawiono jako ubiory galowe i w oddziałach o charak­
terze reprezentacyjnym. Pozbawione swego znaczenia bojowego stawały
się zabytkami, reliktami przeszłości, ciekawostkami dla turystów i wdzię­
cznym obiektem do pamiątkowych fotografii.
Czy w warunkach ówczesnej Polski istniała potrzeba i możliwość wpro­
wadzenia drugiego kompletu umundurowania paradno-reprezentacyj-
nego?
Ubranie dość licznej armii, której stan w okresie międzywojennym wahał
się od 230 000 do 440 000, było już i tak poważnym obciążeniem skarbu
państwa, nie licząc innych wydatków związanych z obronnością kraju.
M u n d u r polowy wz. 1919 z umiejętnym i umiarkowanym wprowadze­
niem elementów tradycji narodowej, jeśli byłby dobrze skrojony i wyko­
nany z dobrego materiału, mógł spełniać również zadowalająco funkcje 59
reprezentacyjne. Nawiązywanie w kroju i barwie do przerwanej w 1831 r.
tradycji m u n d u r u wojskowego w zupełnie innej epoce byłoby anachro­
nizmem.
Względy specjalnej atrakcyjności munduru dla młodych ludzi też nie
wydawały się istotne w warunkach ogólnego entuzjazmu do odrodzonej
siły zbrojnej państwa, widomego znaku jego niepodległości.
W omawianym okresie podejmowano kilkakrotnie próby opracowania
wzoru ubioru galowego dla kadry. Dużo inwencji w tej sprawie wykazał
B. Gembarzewski, rzecznik koncepcji odrębnego munduru galowego i
zdecydowany przeciwnik dalszego „ozdabiania" dotychczasowego mun­
duru polowego i czynienia zeń ubioru salonowego. Już w 1925 r. na
posiedzeniu Komisji Ubiorczej wyraził on pogląd, że obecny mundur
jako ubiór polowy jest aż nadto ozdobny i coraz bardziej zatraca swój
pierwotny charakter. Jeżeli dalej będzie się go upiększać, to trzeba by
stworzyć nowy m u n d u r istotnie polowy, odpowiadający celom bojowym.
Dodawanie różnych błyszczących ozdób nie upiększa go, czyniąc mun­
dur pretensjonalnym, a przez nadmiar błyskotek zatraca on swą prostotę
i szlachetność. Zdaniem Gembarzewskiego Komisja Ubiorcza winna
dążyć do uproszczenia ubioru i uczynienia go wygodniejszym, a jedno­
cześnie powinno postępować naprzód wypracowywanie ubioru pokojo­
wego, na razie tylko dla oficerów. Uważał on, że zagadnienie munduru
wojskowego należy rozpatrywać w następującym porządku: potrzeba
bojowa, wygoda, koszt, charakter narodowy, estetyka.
Projekt ubioru galowego opracowany przez B. Gembarzewskiego z wiel­
ką starannością nawiązywał do tradycyjnych barw: dla piechoty i kawale­
rii — granatowa z żółtym i karmazynowym, dla artylerii i saperów —
ciemnozielona z czarnym, a dla lotnictwa wprowadził nową barwę błę­
kitną. Specjalne ubiory nawiązujące do ludowej jazdy powstańczej „kra­
kusów" miały mieć oddziały reprezentacyjne.
Niestety, na przeszkodzie realizacji tych koncepcji stały ciągle nikłe
możliwości ekonomiczne. Ostatecznie na posiedzeniu Komisji Ubiorczej
29 kwietnia 1925 r. postanowiono wbrew opiniom Gembarzewskiego
wypracować ubiór galowy drogą ewolucji istniejącego umundurowania.
Nadal trwało więc udoskonalanie polowego munduru oficerskiego w
celach reprezentacyjnych. Pierwszym krokiem w tym kierunku było
wprowadzenie w 1928 r. do użytku salonowego pasa oficerskiego z
tkaniny jedwabnej barwy srebrnozielonej z ozdobną klamrą z brązu
srebrzonego i oksydowanego z wyobrażeniem głowy wojownika w anty­
cznym hełmie. Rok później przywrócono oficerom, chorążym i starszym
podoficerom zawodowym kawalerii i artylerii konnej granatowe spodnie
z lampasami (oficerowie z lampasami podwójnymi i wypustką, podofice­
rowie z pojedynczymi). Spodnie takie pozwolono donaszać uprzednio do
1 stycznia 1925 r., ale używane były one nieoficjalnie w ubiorze wieczo­
rowym do czasu ich oficjalnego zatwierdzenia w 1929 roku.
W 1930 r. prawo noszenia ciemnych spodni z lampasami rozszerzono na
wszystkich oficerów i podoficerów formacji liniowych. Jest sprawą inte­
resującą, że ciemne spodnie wieczorowe z lampasami nie przysługiwały
generałom, którzy w dalszym ciągu nosili spodnie długie i bryczesy khaki
z podwójnym lampasem granatowym lub bryczesy bez lampasów. Nie­
którzy generałowie pojawiali się na spotkaniach środowiskowych w sza­
serach swego rodzaju broni, z którym czuli się najbardziej związani.
Również w 1930 r. czapki wszystkich żołnierzy wojsk lądowych, z wyjąt­
kiem generałów i niektórych służb, ozdobione zostały barwnymi otokami.
W sierpniu 1935 r. zorganizowano w MS Wojsk, ostatni pokaz projektów
ubiorów wyjściowych (wieczorowych), przeznaczonych dla wszystkich
żołnierzy piechoty oraz uroczystego ubioru służbowego kawalerii, oglą­
dany przez Generalnego Inspektora Sił Zbrojnych i kierownika Mini­
sterstwa Spraw Wojskowych. M u n d u r piechoty składał się z kurtki khaki
ze stojącym kołnierzem granatowym, żółtymi naramiennikami, granato­
wymi mankietami i żółtymi na nich łapkami. Spodnie miały pozostać
granatowe z żółtymi lampasami. Ozdobą m u n d u r u miał być pas srebrny,
srebrne wężyki, haftowane godło i srebrne guziki. Uroczysty ubiór służ­
bowy oficerów kawalerii miał składać się z okrągłej czapki (szwoleżerki) z
amarantowym otokiem, kurtki z amarantowym stojącym kołnierzem
ozdobionym srebrnymi wężykami i białymi proporczykami, naramien­
nikami amarantowymi z białą wypustką, takimiż mankietami wyciętymi
w ząb, spodni do butów i butów długich z ostrogami.
Przedstawione projekty nie zyskały aprobaty władz wojskowych i nie
zostały zrealizowane.
Rozpoczęte przez Komisję Ubiorczą w 1923 r. prace nad ubiorem wie­
czorowym dla żołnierzy zawodowych nie doprowadziły do powstania
odrębnych mundurów galowych. Wybrano rozwiązanie mniej kosz­
towne, decydując się na uzupełnienie dotychczasowego ubioru służbo­
wego bardziej strojnymi dodatkami. Tak więc mimo różnych projektów i
sugestii MSWojsk. do wybuchu wojny przetrwał ubiór wieczorowy skła­
dający się z czapki z barwnym otokiem (w formacjach liniowych, służbie
zdrowia i intendenturze, a następnie bez wprowadzenia rozkazem rów­
nież w pozostałych służbach), kurtki khaki z białym żabotem, przepasa­
nej galowym pasem, ciemnych spodni z lampasami lub normalnych
długich barwy khaki, czarnych sztybletów lub trzewików i białych (kre­
mowych) zamszowych rękawiczek. Podoficerowie starsi, zwłaszcza w
kawalerii, nosili wbrew przepisom najczęściej oficerskie „szasery" z
podwójnymi lampasami.

RODZAJE UBIORÓW *
I OKOLICZNOŚCI ICH NOSZENIA (1929-1939)

Tak więc ostatecznie do 1930 r. ukształtowały się dwa zasadnicze typy


ubioru dla oficerów: polowy i garnizonowy, który był w dalszym ciągu
ubiorem polowym, tylko bardziej strojnym. Wszystkie bez mała zmiany
kroju, dodatki do m u n d u r u i różnego typu oznaki miały na celu jego
upiększenie przez wprowadzenie błyszczących dystynkcji, nowych guzi­
ków, ozdobnych wężyków, haftowanych numerów lub inicjałów pułków,
oznak na patkach itp. Dodatki te miały zastąpić brak specjalnego, odręb­
nego munduru paradnego i w konsekwencji odbiły się niekorzystnie na
funkcjonalności munduru polowego.
Ubiór polowy kadry, który przewidziany był na czas wojny oraz w czasie
pokoju na manewry, składał się z hełmu lub czapki w piechocie i czapki w
pozostałych broniach i służbach, dla których hełmy nie były przewi­
dziane, furażerki, kurtki sukiennej lub lnianej, spodni do butów, butów
długich lub trzewików sznurowanych z owijaczami (przy butach lub
trzewikach ostrogi przypinane albo przybijane, gdy przysługiwał koń
wierzchowy), oficerskiego pasa polowego z paskiem przez ramię, żabki
do noszenia szabli lub bagnetu, rękawiczek brązowych lub koloru-
ochronnego, wyposażenia polowego, płaszcza, ewentualnie płaszcza od
deszczu.
Ubiór garnizonowy stosowany był we wszystkich sytuacjach życia garni­
zonowego i zależnie od okoliczności nosił nazwę: służbowego, pozasłuż­
bowego (codziennego) i wieczorowego (salonowego). W ubiorze służbo­
wym występowano w szeregach w czasie ćwiczeń, na paradach, rewiach,
przeglądach, pogrzebach, przy meldowaniu się, w czasie pełnienia służby
garnizonowej, na specjalny rozkaz i we wszystkich okolicznościach uro­
czystego, oficjalnego występowania. W skład ubioru służbowego ofice­
rów wchodziły: czapka, kurtka ze sznurami naramiennymi barwy zielon­
kawej lub srebrnymi (komu się należały), spodnie do butów, długie buty,
pas polowy z paskiem przez ramię, rękawiczki brązowe, szalik, płaszcz
(z możliwością odpięcia dwóch górnych guzików), płaszcz od deszczu.
Ubiór wieczorowy (salonowy) oficerów obowiązywał na balach, rautach,
zabawach tanecznych, przyjęciach wieczorowych oraz w czasie dzien­
nych przyjęć oficjalnych i towarzyskich, jak śniadania, obiady, wizyty. 61
Na przedstawieniach galowych w teatrach i na uroczystych akademiach
obowiązywał strój wieczorowy oraz broń boczna biała na rapciach. Ubiór
ten składał się z: czapki, kurtki sukiennej ze sznurami srebrnymi (komu
przysługiwały), spodni długich ze strzemiączkami (od 1929 do 1939 r.)
dozwolone ciemne z lampasami), bucików gładkich czarnych lakierowa­
nych (od 1930 sztybletów), rękawiczek białych (kremowych) zamszo­
wych, pasa salonowego lub polowego z paskiem przez ramię.
Takie rozwiązanie ubioru wojskowego spotkało się z szeroką krytyką na
łamach prasy wojskowej oraz w opiniach dowódców okręgów korpusów.
Domagano się wyciszenia kolorystyki mundurów polowych przeładowa­
nych błyskotkami, zastąpienia srebrnych dystynkcji metalowymi, ciem-
nooksydowanymi, zastąpienia haftowanych wężyków taśmą, wprowa­
dzenia oksydowanych guzików itp. Płaszcz oficerski wz. 24 zupełnie nie
nadawał się do służby polowej jako zbyt dopasowany, krępujący ruchy,
trudny do użycia jako nakrycie zamiast koca i na ogół był zastępowany
przez oficerów płaszczem żołnierskim. Kurtka oficerska (frencz) nie
115. Kurtka skórzana
dawała również swobody ruchów. Kołnierz był za wysoki, sztywny,
broni pancernych
i zmotoryzowanych szczelnie zapięty sprawiał noszącym prawdziwą udrękę, uciskał krtań i
oraz personelu latającego naczynia krwionośne szyi, co było powodem tendencji do odpinania
lotnictwa wz. 1936 haftek w miesiącach letnich. Kieszenie dolne były pakowne, ale po
nałożeniu pełnego oporządzenia trudno z nich było cokolwiek wydobyć.
Krytykowano widoczną z daleka różnicę w ubiorze oficerów i szerego­
wych, co było sprzeczne z podstawową zasadą maskowania, tj. unifikacją
ubiorów. Lakierowane daszki czapek oraz metalowe okucia odbijały
światło wbrew zasadom maskowania. Wprowadzenie szalika nie po­
twierdziło jego przydatności. Miał on chronić hafty kołnierza kurtki
przed ocieraniem przez kołnierz płaszcza sukiennego, był natomiast
nadużywany jako ozdoba przy skromnym mundurze. Lepszym rozwią­
zaniem byłoby zastosowanie kołnierza z innego materiału (np. z aksa­
mitu), jak w armii austriackiej, niemieckiej i węgierskiej.
Wielką niedogodnością było używanie w polu czapek garnizonowych
z kolorowymi otokami w kawalerii, dla której do 1938 r. nie przewidy­
wano hełmów. Jaskrawe otoki, pomijając dodatkowe koszty, przeczyły
warunkom maskowania i szybko się brudziły. Na przykład w celu utrzy­
mania w dostatecznej czystości białych otoków, zastępowano je ceratą, co
umożliwiało ich mycie.
Czapki garnizonowe z miękkim wierzchem z punktu widzenia funkcjo­
nalności i estetyki okazały się niezbyt fortunnym nakryciem głowy.
Każda rogatywka tak wyglądała, jak ją „uformował" właściciel. Jedne
miały schowane rogi i prawie robiły wrażenie maciejówek, inne były
usztywnione ,,a la czapka ułańska", a najwięcej miało takie formy, jakie
nadał im deszcz, wiatr i haki wieszaków. Okucia,daszków mosiężne
lub cynkowe, okazały się niepraktyczne. Wskutek wpływów atmosfery­
cznych śniedziały i łatwo się łamały.
Krytycznie odnoszono się do obowiązku stałego noszenia oficerskiego
paska poprzecznego przy pasie głównym, tzw. koalicyjki, który niszczył
mundur, wycierał, powodował pełznięcie materiału, wprowadzał w życiu
towarzyskim zbyt służbowy, oficjalny charakter. Proponowano pozosta­
wienie tego paska wyłącznie do ubioru służbowego.
Negatywnie oceniono wyposażenie wszystkich oficerów piechoty w buty
z cholewami do ubioru polowego, oficerowie bowiem do dowódcy bata­
lionu włącznie przede wszystkim poruszali się pieszo, rzadziej konno.
Podnoszono również potrzebę letniego m u n d u r u garnizonowego, gdyż
umundurowanie wełniane było niezwykle uciążliwe w czasie upałów.

R E F O R M A U M U N D U R O W A N I A W L A T A C H 1935-1937

116. Oficer broni pancernych Doświadczenia pierwszego dziesięciolecia istnienia munduru Wojska
w ubiorze Polskiego wykorzystano w podjętych w 1930 r. kolejnych pracach nad
62 slużbowo-defiladowym zmianą polowego umundurowania typu ogólnowojskowego.
W tym celu powołana została do życia nowa Komisja Ubiorcza do spraw
umundurowania polowego i czasu pokojowego, jako instytucja wydająca
opinie ułatwiające ministrowi Spraw Wojskowych powzięcie decyzji
w sprawach umundurowania wojska. Projekty umundurowania komisja
miała przedstawić I wiceministrowi Spraw Wojskowych przez Biuro
Ogólno-Organizacyjne. Obowiązek wykonywania poszczególnych części
umundurowania i wyposażenia nałożono na Instytut Techniczny Inten-
dentury. Przewodniczącym komisji został wyznaczony gen. bryg. Cze­
sław Jarnuszkiewicz, zastępca dowódcy Okręgu Korpusu I.
W związku z przygotowywaną reformą umundurowania minister Spraw
Wojskowych wstrzymał do odwołania wprowadzanie wszelkich zmian w
umundurowaniu wojska. Zaprojektowano i wykonano w pierwszej kolej­
ności następujące przedmioty umundurowania: kurtka żołnierska z 4
kieszeniami, płaszcz jednorzędowy z kontrfałdą i rozcięciem z tyłu,
mundur drelichowy, 3 typy spodni — długie ze spinaczami, długie typu
szwajcarskiego i typu narciarskiego, trzewiki z cholewą zastępującą spi­
nacze do spodni i kamasze sukienne na trzewiki. Celem przeprowadzenia
doświadczeń i sprawdzenia funkcjonalności nowych elementów u m u n ­
durowania rozesłano po 22 komplety do czterech dywizji piechoty. Jed­
nocześnie komisja otrzymała wytyczne I wiceministra Spraw Wojsko­
wych w sprawie poszukiwania najodpowiedniejszej barwy ochronnej
mundurów, opracowania wzoru czapki okrągłej, która nie dawałaby się
defasonować (dla całego wojska z wyjątkiem kawalerii i artylerii konnej)
oraz czapki polowej letniej i zimowej.
We wrześniu 1935 r. Komisja Ubiorcza otrzymała konkretne zalecenia
ministra Spraw Wojskowych w zakresie właściwego przystosowania
opracowywanego wzoru m u n d u r u do potrzeb służby w polu. Jako zasadę
należało przyjąć, że m u n d u r y wszystkich żołnierzy będą jednakowego
kroju i jednakowej barwy ochronnej, zarówno do służby garnizonowej,
jak i w polu, co umożliwi przesuwanie używanego ubioru garnizonowego
do ubioru polowego. Wszystkie ozdoby i oznaki należy przystosować do
ubioru polowego w ten sposób, by harmonizowały z kolorytem mun­
duru. Tak więc wszystkie hafty, naszywki, oznaki stopni, inicjały,
numery, orły, oznaki na kołnierzach, galony oficerskie na czapkach,
sznury naramienne i temblaki przy szablach winny być oksydowane na
stare srebro, a nie jasne. Ponadto Komisja miała rozważyć bardzo sen­
sowną propozycję przyjęcia dla kawalerii tylko 3 odrębnych kolorów
otoków: dla pułków szwoleżerów, ułanów i strzelców konnych, przy
pozostawieniu dotychczasowych proporczyków na kołnierzach i na lan­
cach. Podobnie byłoby dobrze, zdaniem MSWojsk., zunifikować barwy
pułków artylerii lekkiej, ciężkiej, najcięższej i przeciwlotniczej, a w ogóle
ograniczyć wielką różnorodność barw w służbach. Wytyczne co do oznak
i unifikacji kroju ubioru zostały w dużym stopniu wcielone w życie w
nowym mundurze wz. 36/37. Nie dokonano jednak unifikacji barw,
biorąc pod uwagę przywiązanie pułków do tej formy podkreślenia
odrębności. Nie doczekała się również realizacji propozycja wprowadze­
nia barwnych otoków do czapek i ciemnych spodni z lampasami dla
generałów, a także wniosek gen. Aleksandra Osińskiego ustalenia spe­
cjalnych oznak dla żołnierzy pułków odznaczonych krzyżem Orderu
Virtuti Militari.
Plonem działania Komisji Ubiorczej było wprowadzenie wielu nowych
elementów umundurowania polowego sukcesywnie w latach 1936-1937,
po uprzednim dokładnym ich sprawdzeniu w różnorodnych warunkach
służby garnizonowej i polowej.
W pierwszej kolejności rozwiązana została sprawa czapki garnizonowej.
Mimo wyrażanych sugestii kierownictwa MSWojsk. za czapką okrągłą
dla piechoty, pozostała nadal rogatywka z barwnym otokiem. Określono
natomiast dokładnie jej krój, wymiary i kształt. Problem jednolitości
kształtu osiągnięto przez usztywnienie wierzchu specjalnymi stalkami.
Czapki okrągłe typu angielskiego z barwnym, sztywnym otokiem pozo-
118. Oficer pułku
strzelców podhalańskich
w ubiorze służbowym
uroczystym

stawiono w pułkach szwoleżerów, Korpusie Ochrony Pogranicza i mor­


skim dywizjonie żandarmerii.
Również w 1935 r. ujednolicono barwę obuwia w wojsku na wyłącznie
czarną.
W 1936 r. wprowadzono nowy typ polowej kurtki sukiennej o jednako­
wym kroju dla wszystkich żołnierzy, od szeregowca do generała. Była to
kurtka jednorzędowa, zapinana na 7 dużych guzików mundurowych,
z kieszeniami na piersiach i po bokach, zapinanymi na małe guziki,
swobodna w piersiach, w stanie lekko wcięta, w biodrach dopasowana.
Kołnierz był stojąco-wykładany, zapinany z przodu na 2 pary haftek. Pod
przednią, prawą połą kurtki szeregowych była przyszyta kieszonka na
opatrunek osobisty, a w stanie wszyte 2 haki służące do podtrzymywania
pasa głównego. Nowością przy kurtkach żołnierskich były nasuwki
sukienne z inicjałami patrona lub numerami pułku nakładane na
naramiennik.
Kurtki polowe dla oficerów, chorążych i uczniów szkół podchorążych,
podoficerów i szeregowców wykonywano z sukna mundurowego lub
z tkaniny lnianej (na okres letni). Kurtki oficerów, chorążych i uczniów
ostatniego rocznika szkół podchorążych, st. sierżantów i sierżantów
(równorzędnych) do innych typów ubiorów poza polowym mogły być
wykonywane z wełnianej tkaniny czesankowej barwy ochronnej (krepa,
kamgarn). Nie miały one kieszonki na opatrunek osobisty i haków,
a guziki z alpaki były oksydowane na stare srebro.
Kurtki te, podniszczone podczas używania ich przy innych ubiorach,
mogły być noszone jako polowe przez oficerów i chorążych. W celu
zabezpieczenia kołnierzy kurtek przed zabrudzeniem i dla uniknięcia
zatarcia szyi szorstkim materiałem kołnierza oficerowie i podoficerowie
nosili wąskie szaliczki płócienne, szer. 4—6 cm, tzw. żaboty, które owi­
jano dwukrotnie wokół szyi i zawiązywano z przodu pod haftkami kołnie­
rza. Przy ubiorze garnizonowym obowiązywały żaboty białe z piki lub
64
popeliny, przy polowym koloru beżowego lub barwy ochronnej, popeli-
nowe lub płócienne.
Nowy płaszcz wz. 1936 również był podobnego kroju dla wszystkich
żołnierzy. Miał on jednorzędowe zapięcie na 6 guzików mundurowych,
z tyłu nie zszytą fałdę i rozporek długi dla oficerów i podoficerów zawo­
dowych (od sierżanta w górę) wszystkich broni i służb oraz dla podofice­
rów i szeregowców jezdnych, a krótki dla podoficerów i szeregowców
broni pieszych i zmotoryzowanych. Długość płaszczy nie była jednolita.
Dla broni pieszych i zmotoryzowanych określono długość na 25 cm od
ziemi, dla broni jezdnych — 20 cm. Płaszcze oficerów i starszych podofi­
cerów oraz uczniów ostatniego rocznika szkół podchorążych nieco róż­
niły się od pozostałych i można było w nich chodzić poza służbą bez pasa.
Były one spięte z tyłu pętem, miały wszyte naramienniki przy szwach
rękawów i guziki oksydowane na stare srebro. Ponadto płaszcze te mogły
być wykonane na podszewce i dozwolono nosić pod nimi podpinki
wełniane lub futrzane i ciemny futrzany kołnierz (z wyjątkiem czarnego).
Płaszcze wszystkich żołnierzy wykonane były z sukna płaszczowego
barwy ochronnej.
Po nieudanych próbach z płaszczami gabardynowymi barwy beżowej do
ubioru pozasłużbowego, wprowadzono w 1936 r. peleryny sukienne jako
okrycie oficerów na dni chłodne wzorem wojsk austriackich i niemiec­
kich z lat I wojny światowej oraz włoskich i jugosłowiańskich noszonych
ówcześnie. O ich wprowadzeniu zdecydowały względy praktyczne, łat­
wość wykonania, swoboda ruchów, łatwość spływania wody, możliwość
chronienia ekwipunku osobistego oficera od wpływów atmosferycznych.
Używana w charakterze koca lepiej spełniać miała swoje zadania od
płaszcza.
Peleryna sukienna z kołnierzem nie miała zapięcia na przodzie i otworów
na ręce. Spinana była jedwabnym sznurem plecionym przy kołnierzu
i haftkami kołnierza. Wykonana z sukna mundurowego barwy ochronnej
przysługiwała oficerom i podoficerom zawodowym od sierżanta (równo­
rzędnego) w górę, z tym że sznur podoficerów wykonany był z plecionego
rzemienia. Równocześnie wprowadzona została peleryna przeciwdesz­
czowa z kołnierzem i kapturem, wykonana z podwójnej tkaniny baweł­
nianej, sklejonej kauczukiem, która zastąpiła noszone dotychczas różno­
rodne płaszcze przeciwdeszczowe.
Sporadycznie noszone przez żołnierzy 21 i 22 dywizji piechoty peleryny
podhalańskie zostały oficjalnie zatwierdzone do użytku w 1936 r. Wyko­
nane z identycznej tkaniny jak peleryny oficerskie, różniły się zapięciem
na przodzie na 6 guzików mundurowych i pionowymi otworami na ręce.
Były one około 20 cm krótsze od ogólnowojskowych.
Pelerynę podhalańską mogli nosić w okresie od 15 marca do 15 listopada
wszyscy oficerowie, podoficerowie i szeregowcy oraz kapelusz w służbie
inspekcyjnej, wartowniczej i w czasie wystąpień służbowych o charakte­
rze uroczystym. W ubiorze pozasłużbowym pelerynę noszono z czapką
garnizonową ozdobioną piórem.
Dla oficerów i podoficerów personelu latającego lotnictwa oraz dla ofice­
rów, podoficerów i szeregowców broni pancernych i zmotoryzowanych
do służby i prowadzenia pojazdów mechanicznych wprowadzone zostały
nowe kurtki skórzane, chromowe, barwione na czarno, długości 5 cm
powyżej kolan, z kołnierzem i naramiennikami z czarnego sukna. Kurtka
zapinana była na kościane guziki i miała pasek skórzany do ściągania w
pasie. Na kołnierzu kurtki nie noszono żadnych oznak ani emblematów.
Żołnierze broni pancernych i formacji zmotoryzowanych nosili jedynie
oznaki stopnia na naramiennikach bez numeru formacji, a oficerowie i
podoficerowie personelu latającego lotnictwa nie mieli nawet oznak
stopni.
Nowym elementem ubioru były długie spodnie piechoty, wprowadzone
w 1937 r., wykonane z sukna mundurowego barwy ochronnej, do ubioru
polowego spięte nad cholewką trzewika krótką sukienną owijką. Spodnie 65
120. Czapka garnizonowa
oficera 11 Karpackiej
Dywizji Piechoty wz. 1937

119. Oficerska czapka


garnizonowa szwoleżerów
iKOPwz. 1935

121. Rękawiczki oficerskie 122. Rękawice kawalerii


i brom pancernych,
tzw. muszkieierki wz. 1936

123. Płaszcz żołnierski


wz. 1936

124. Sukienna peleryna


oficerska wz. 1936
i sznur zapięcia

125. Sukienna peleryna


podhalańska wz. 1936
66 i rzemienny sznur zapięcia
126. Oficerska peleryna
przeciwdeszczowa wz. 1936

127. Kapelusz huculski


49 Huculskiego Pułku
Strzelców 11 Karpackiej
Dywizji Piechoty wz. 1937

129. Beret oficera broni


pancernych i artylerii
motorowej

128. Czapka polowa wojsk


lądowych wz. 1937

130. Kożuszek kawaleryjski


wz. 1936

131. Kurtka skórzana broni


pancernych wz. 1919

67
132. Szeregowy 49 Huculskiego
Pułku Strzelców w ubiorze
służbowym uroczystym

te były przeznaczone dla wszystkich rodzajów broni i służb z wyjątkiem


broni jezdnych i żandarmerii. Weszły one również w skład munduru
bojowego i ćwiczebnego młodszych oficerów i chorążych do dowódcy
plutonu włącznie. Szeregowi przy ubiorze pozasłużbowym (wyjścio­
wym) nosić mogli spodnie bez owijaczy, zaprasowane na kant przez
środek nogawek.
Po próbach z różnego typu furażerkami i beretami weszła do użytku w
1937 r. nowa czapka polowa. Była to miękka rogatywka sukienna lub
kamgarnowa z dość długim, usztywnionym daszkiem, wykonanym z
materiału czapki, z podwójnie składanym otokiem, który można było
opuszczać chroniąc nim uszy i kark, wzorowana na czapce narciarskiej.
Po zaniechaniu produkcji furażerek stanowiła ona jednolite obowiązu­
jące nakrycie głowy przy ubiorze polowym w całym wojsku, z wyjątkiem
lotnictwa, broni pancernych i oddziałów zmotoryzowanych, dla których
był przewidziany beret czarny. Na czapkach polowych nie noszono
oznak stopni, a godło haftowane szarą nicią na podkładce było naszy wane
na przodzie czapki. Używano też na tych czapkach godła metalowe.
Dotychczasowe furażerki były donoszane dość powszechnie w wojsku do
1939 roku.
W miesiącach letnich, od 15 kwietnia do 15 września, szeregowi nosili
mundury drelichowe. Do 1936 r. były one wykonane z gęstego, sztyw­
nego materiału drelichowego, koloru nieco ciemniejszego i bardziej zie­
lonego niż mundury sukienne. Zamiast kurtki szeregowi mieli bluzy,
tzw. koszulki, wdziewane przez głowę, wyłożone na spodnie, z kołnie­
rzem stojąco-wykładanym, zapinane pod szyją na trzy małe guziki mun­
durowe, z dwiema zapinanymi kieszeniami na piersiach. W piechocie do
bluzy noszono spodnie długie, spięte spinaczami drelichowymi, wz.
1925, zapinanymi na dwa guziki, lub spodnie sukienne do butów. Bronie
68 jezdne nie używały spodni drelichowych.
Od 1936 r. wprowadzono nowy typ m u n d u r u letniego, kroju identycz­
nego jak umundurowanie sukienne, ale wykonanego z tkaniny lnianej.
Oficerowie nosili najczęściej kurtki lniane do spodni wełnianych.
W ubiorze kawalerii i artylerii konnej oprócz spodni ze skórzanymi
karwaszami dodano brązowe rękawice skórzane dla oficerów kawalerii z
mankietami, tzw. muszkieterki, noszone w czasie wystąpień uroczystych
i reprezentacyjnych w szyku konnym. Do wyposażenia kawalerii należały
szelki skórzane do przytrzymywania pasa głównego.
W 1936 r. zmodyfikowane zostały wzory pasów głównych. W miejsce
dotychczasowego pasa oficerskiego wz. 1927, z żółtymi okuciami, wpro­
wadzono pasy z okuciami wykonanymi z białego metalu oksydowanego
na stare srebro oraz jednolite pasy szeregowych ze sprzączką jedno-
trzpieniową z drutu stalowego i ocynkowanego. Starsi podoficerowie
i uczniowie szkół podchorążych mogli nosić poza służbą pas oficerski,
oczywiście bez tzw. koalicyjki. Ustalono, że pas z paskiem naramiennym,
który stanowił oznakę oficerów i chorążych, mogli oni nosić tylko, gdy
występowali z szablą, kordzikiem, pistoletem, lornetką lub mapnikiem.
W stosunku do 1930 r. nie zaszły większe zmiany w zakresie rodzajów
ubiorów i okoliczności ich noszenia. Do ubioru polowego piechoty
doszły spodnie długie z owijką, w kawalerii hełmy typu francuskiego
dopiero w 1938 r. i nowe czapki polowe. Ubiór garnizonowy wzbogacił
się o jednolite czapki z usztywnionym wierzchem, kapelusze podhalań­
skie i huculskie, peleryny sukienne oraz buty oficerskie wz. 1931 z
usztywnioną cholewą.
Tak więc w latach 1930-1937 wykrystalizowana została koncepcja
nowego m u n d u r u polowego letniego i zimowego barwy ochronnej, bez
wszelkich zbędnych oznak i ozdób, w poważnej mierze zunifikowanego,
który miał sprawdzić się na polu walki w nadchodzącej wojnie. Jego
zasadniczą cechą było to, że mógł być używany z haftem i ozdobami jako
garnizonowy i po usunięciu haftów, łapek, proporczyków, inicjałów —
jako mundur polowy.
OZNAKI GODŁO, BARWY BRONI I SŁUŻB
I ODZNAKI
Godłem wojsk lądowych był orzeł nawiązujący swym kształtem do tra­
MUNDUROWE dycji wojska Księstwa Warszawskiego i Królestwa Polskiego. Orzeł z
rozpostartymi, uniesionymi ku górze skrzydłami, koroną zwieńczoną
krzyżykiem na głowie, trzymał w szponach tzw. tarczę Amazonek. Godło
wojskowe noszone na nakryciu głowy odbiegało w szczegółach od wzoru
rysunkowego podanego w przepisie ubiorczym z 1919 roku. Praktyka
wykazała, że noszenie numeru pułku lub emblematów i inicjałów służby
na tarczy orła było anachronizmem przy istnieniu około 250 pułków i
samodzielnych pododdziałów, dla których trzeba by bić różne orły. Stąd
też już w latach dwudziestych zrezygnowano z numeracji na tarczach
godła. Pozostały one w niektórych pułkach przez pewien czas, oficjalnie
do 1928 r., a nieoficjalnie donaszano je gdzieniegdzie, np. w 5 pułku
ułanów do 1939 roku. Do 1933 r. w wojsku występowało wiele odmian
wizerunków orła, różniących się szczegółami — kształtem głowy, ułoże­
niem piór, ustawieniem łap na tarczy, liczbą gwoździ na obrzeżu tarczy
itp. Godła na czapki oficerskie były o kilkanaście milimetrów większe od
godeł szeregowych. Dopiero w 1933 r. godło zostało ujednolicone, po­
prawiono rysunek i opracowano warunki techniczne wykonania. Wystę­
powały jednak nadal pewne różnice w szczegółach rysunku orła, wynika­
jące ze sposobu wykonania w różnych prywatnych wytwórniach. Prze­
pisowe godło ważyło około 13 g, wykonane było z białego metalu (alpaki),
oksydowane na stare srebro, grub. 0,9 mm, wys. 59 mm, szer. 43 mm,
rozstaw skrzydeł — 40 mm. Orły noszono na czapkach, nieco mniejsze na
furażerkach od 1922 r., metalowe lub malowane farbą olejną na hełmach
do 1930 roku. Po 1930 r. pozostawiono nadal godło podwójnej wielkości,
grubo srebrzone na hełmach oddziału zamkowego. Żołnierze tego
oddziału wyróżnieni byli ponadto godłem państwowym wys. 2,5 cm na
naramiennikach kurtek i płaszczy w latach 1920-1928 i od 1937 do
1939 roku.

133. Godła noszone na wojskowych nakryciach głowy i guzikach w latach 1919- -1939:
1—jeden z typów orła metalowego po 1924 r., 2— orzeł wz. 1933, 3 —orzeł metalowv
do furażerki ustalony w 1922 r., 4 — orzeł noszony w 2 pułku szwoleżerów,
5 — orzeł noszony do 1922 r. w 1 pułku ułanów, 6 — orzeł noszony do 1935 r.
w 5 pułku ułanów, 7 — orzeł noszony sporadycznie w 8 pułku ułanów, 8—9 — orły
oficerskie noszone w 12 pułku ułanów, 10 — orzeł pułku radiotechnicznego, 11 — orzeł
na guziku wojskowym 1919—1930, 12 — orzeł na guziku wojskowym wz. 1927 noszony
od 28 II 1930 r., 13 — orzeł żakardowy na podkładce sukiennej do czapek polowych
70 noszony od 1937 r.
Małe orły bez tarczy, haftowane srebrem lub metalowe, nałożone na
patki mundurów i kołnierze kurtek polowych były oznaką generałów
i oficerów Sztabu Generalnego, a od 1928 r. oficerów dyplomowanych w
sztabach na stanowiskach od dowódcy pułku wzwyż. Ten sposób nosze­
nia orłów przejęty został, jak się zdaje, od oficerów Sztabu Głównego
Wojsk Wielkopolskich z 1919 roku.
Godło państwowe zgodnie z tradycją było wytłoczone na metalowych
guzikach mundurowych żołnierzy wojsk lądowych i lotnictwa. Po zmia­
nie wizerunku godła państwowego w 1927 r. nowy orzeł państwowy wg
projektu prof. Zygmunta Kamińskiego obowiązywał na guzikach woj­
skowych od 28 lutego 1930 roku.
W procesie rozwojowym m u n d u r u i jego upiększania do celów reprezen­
tacyjnych, na tle khaki ubioru wojskowego pojawiło się coraz więcej
innych barw.
M u n d u r barwy ochronnej wz. 1919, pomyślany początkowo jako ubiór
polowy, w podstawowym założeniu miał nader oszczędną kolorystykę,
nawiązującą w głównych rodzajach broni lub służby w miarę możliwości
do tradycji barw dawnych m u n d u r ó w sprzed 1831 roku. Wyrażało się to
m.in. we wprowadzaniu barwnych patek (od 1927 r. nazywanych łap­
kami) z kolorowymi wypustkami na kołnierze kurtek i powtórzeniu tych
barw na kołnierzach płaszczy i peleryn sukiennych w formie równole­
głych pasków, górnego w kolorze wypustki i dolnego w kolorze łapki.
Ogólnie mówiąc, przyjęto zasadę, by barwą patek (łapek) rozróżniać
poszczególne bronie i służby, barwą wypustek zaś różne formacje danej
broni lub służby. Wypustek nie mieli lotnicy, kapelmistrze i kapelani.
Zasada ta została jednak niebawem złamana. Przeciwko łapkom na koł­
nierzu zdecydowanie wystąpiły pułki kawalerii w 1920 r., tj. szwoleże­
rów, ułanów i strzelców konnych, oraz artyleria konna, które pod pozo­
rem donaszania dotychczasowych barwnych proporczyków na kołnie­
rzach praktycznie zlekceważyły przepis z 1919 r. i nie nałożyły
przepisanych im patek. W lipcu 1920 r. oficjalnie przywrócono tym
formacjom prawo noszenia proporczyków w zestawie barw innych w
każdym pułku.
Dość znaczne odstępstwa od przepisów, dowolność w interpretacji
odcieni barw pułkowych czy wręcz samowolę w ustalaniu własnych barw
władze wojskowe usiłowały opanować i uporządkować w 1927 roku. Był
to moment dość sposobny do usystematyzowania barw broni i barw
pułkowych, gdyż ugruntowała się już pokojowa organizacja wojska, usta­
lone zostało słownictwo i nazewnictwo wojskowe, a także opadły bitewne
namiętności o „ b a r w ę " dla poszczególnych broni, służb i konnych
oddziałów. Dotychczas, a nawet jeszcze po wydaniu przepisu w 1927 r.,
bronie jezdne, uważające się za elitę wojska i kontynuatora tradycji
dawnej jazdy polskiej, występowały z żądaniami zmian barw pułkowych,
oficjalnego przywrócenia ciemnych spodni z kolorowymi lampasami lub
całych dawnych mundurów ułańskich z rabatami. Zmiany, a zwłaszcza
uzupełnienia barw łapek i proporczyków, ciągnęły się jednak w mniej­
szym nasileniu aż do wybuchu wojny. Tak więc dla formacji taborów,
które zorganizowane w dziesięciu szwadronach zostały nobilitowane do
rodzaju broni w 1930 r., wprowadzono kawaleryjski proporczyk błękitny
w miejsce łapki, poprawiony zresztą w 1934 r. na błękitny z paskiem
amarantowym. Żołnierze oddziałów łączności wielkich jednostek kawa­
lerii otrzymali w 1936 r. proporczyki czarno-chabrowe, oficerowie aksa­
mitne, szeregowcy sukienne, a powołane do życia w 1938 i 1939 r.
dywizjony przeciwpancerny i rozpoznawczy w 10 Brygadzie Kawalerii
Zmotoryzowanej również proporczyki wzoru kawaleryjskiego. Oficero­
wie administracyjni wyróżniali się wspólną barwą łapki (brunatną), róż­
nili się jednak wypustkami w barwie odpowiedniej broni lub służby, do
której otrzymali przydział służbowy, np. oficer administracyjny w pie­
chocie miał wypustkę granatową, w intendenturze chabrową itd. Pie­
chota nosiła granatowe łapki z żółtą wypustką, ale baony czołgów, które
wchodziły organicznie do 1930 roku jeszcze w skład piechoty — łapkę
granatową z wypustką czarną. Cała artyleria miała łapki zielone z róż­
nymi wypustkami dla polowej, ciężkiej, najcięższej i przeciwlotniczej.
Drugim „ożywiającym" polowy m u n d u r elementem był otok czapki.
Początkowo w latach 1919-1922 był on dla całego wojska w kolorze
ochronnym, wykonany po prostu z tego samego materiału, co wierzch
czapki. Jednakże przywiązani do kolorowych otoków oficerowie kawale­
rii i artylerii konnej użyli wszelkich możliwych wpływów i nacisków, by
odzyskać utracone w przepisie z 1919 r. barwy na otokach i w ten sposób
zachować swoją odrębność mundurową. I ta szarża kawalerii na Komisję
Ubiorczą i Ministerstwo Spraw Wojskowych zakończyła się sukcesem.
W 1922 r. przywrócone zostały barwne otoki dla żołnierzy broni jezd­
nych, kawalerii, artylerii konnej i szwadronu przybocznego Naczelnego
Wodza. W 1927 r. usankcjonowano różne zmiany barw i odcieni otoków
w poszczególnych pułkach powstałe od 1922 r. oraz uściślono nazew­
nictwo barw. Istotne z punktu widzenia uporządkowania kolorystyki
było wydanie tabeli barw mundurowych w formie poprawnego kolory­
stycznie druku z 27 obowiązującymi barwami oraz albumów próbek
barwnego sukna rozesłanych przez Departament Intendentury
MSWojsk. do komend garnizonów do wglądu oficerów i krawców szyją­
cych mundury dla kadry.
W formacjach, które miały czapki okrągłe, oprócz otoku noszono kolo­
rowe wypustki w szwie bocznym wierzchu czapki.
W 1924 r. barwne otoki i proporczyki przyznano szwadronom pionierów
(zmienione w 1927 r.), organicznie związanych z wielkimi oddziałami
kawalerii. Utworzone w 1926 r. szwadrony samochodów pancernych
początkowo nosiły barwy pułków kawaleryjskich, do których należały
ewidencyjnie i gospodarczo. Na wniosek szefa Departamentu Kawalerii
w 1927 r. zmieniono w tej formacji łatwo brudzące się otoki kawaleryjskie
na czarne, a dotychczasowe proporczyki na czarno-pomarańczowe.
Również przedstawiciele formacji czołgowych starali się o odrębność
swych barw jako wyodrębniająca się grupa osobowa w korpusie oficerów
piechoty. Prośby w tej sprawie były oddalone przez MSWojsk. i Komisję
Ubiorczą do 1930 r., kiedy to broń pancerna stała się odrębnym rodzajem
broni i czołgistom przyznano prawo do charakterystycznych trójkątnych
proporczyków czarno-pomarańczowych na kołnierzu, pomarańczowych
otoków na czapce oraz pomarańczowych lampasów i wypustek na grana­
towych spodniach.
Barwne otoki na czapki pozostałych rodzajów broni wprowadzono dla
wszystkich żołnierzy w 1930 r. z terminem nałożenia 1 maja 1931 roku.
Barwne otoki i ciemne spodnie z lampasami dla służb miały być wprowa­
dzone w terminie późniejszym. Jak wynika z analizy materiałów źródło­
wych, wiśniowe otoki i czarne spodnie przyznano oficjalnie jedynie
służbie zdrowia w 1930 r., a szafirowy otok służbie intendentury.
Innym elementem kolorystycznym, noszonym okazjonalnie w czasie
uroczystych wystąpień, były oznaki, łapki na rękawach muzyków
orkiestr wojskowych — granatowe, obszyte dokoła białą taśmą wełnianą
z czerwonym przeszyciem przez środek, wprowadzone w 1924 roku.
Tambormajorzy nosili zamiast taśmy białej, srebrną. W orkiestrach
panowała dość duża dowolność co do kształtu i wielkości ozdób na
rękawach aż do 1939 r. mimo wydania w 1938 r. dokładnego przepisu co
do kroju, wielkości i barw oznak zewnętrznych żołnierzy występujących
w orkiestrach. W wielu pułkach kształt tych ozdób na rękawach wzoro­
wany był na dawnych oznakach orkiestr i trębaczy wojska Księstwa
Warszawskiego i Królestwa Polskiego.
Ogółem do odróżnienia rodzajów wojsk i służb oraz poszczególnych
pułków kawalerii użyto 27 barw i ponad 40 różnych połączeń kolorystycz­
nych, z czego 85% kolorów używanych w armii przypadało na kawalerię.
Przyczyną tej różnorodności kolorystycznej było przekonanie, że kolo­
rowe łapki na kołnierzach kurtek lub proporczyki oraz numery pułku
(samodzielnego oddziału) na naramiennikach zespalają oficerów i szere­
gowych stanu czynnego, umacniają przywiązanie do swojej broni i ma­
cierzystego pułku.
Nierzadko występowały różnice w odcieniach barw na proporczykach
w porównaniu z nakazanym przepisem, co niewątpliwie wynikało z nie­
dostatku odpowiednio barwionego sukna w kraju. Na przykład 13 puł
miał w proporczyku przepisową barwę różową, a nosił koloru malino­
wego z odcieniem łososiowym (kolor „carskiej róży"), o czym zdecydo­
wało zdobycie tego sukna od wdowy po dowódcy rosyjskiego pskow­
skiego pułku dragonów, który stacjonował przed laty w Wilnie. Gdy
zapas sukna wyczerpał się, dla utrzymania swojej barwy sprowadzono
sukno aż z Wielkiej Brytanii, a od 1929 r. z Wiednia, gdyż żadna fabryka
krajowa takiego nie produkowała. Również krawcy i czapnicy z innych
regionów kraju sprowadzali kolorowe sukno na proporczyki i otoki z
Wielkiej Brytanii i Austrii.
Na ogół proporczyki kawaleryjskie wykonane były z sukna. Około 1924 r.
przyjęła się moda noszenia proporczyków haftowanych na kołnierzu
kurtki kolorowym jedwabiem, a w pułkach szwoleżerów od 1928 r.
srebrną nitką. Były one nieco mniejsze od przepisowych i jako wyraz
pewnej elegancji nosiło je wielu oficerów kawalerii i artylerii konnej do
1939 roku.
W kolorystyce proporczyków kawaleryjskich starano się nawiązywać do
tradycji barw dawnych pułków ułanów Księstwa Warszawskiego, Króle­
stwa Polskiego i powstania listopadowego, a zwłaszcza do nowszych
tradycji polskich formacji-kawaleryjskich z lat 1917-1919. Poszczególne
pułki starały się bardzo o to, by ich barwy różniły się od innych. Na
przykład dowódca 3 pułku szwoleżerów przez dwa lata czynił starania, by
jego oddział miał na białym proporczyku żółty pasek, a nie amarantowy
jak w 1 i 2 pułku. Podobnie szwadrony pionierów, które nosiły propor­
czyki pąsowo-czarne i czarne otoki, czyniły starania o zmianę barw, gdyż
upodobniały je one do artylerii konnej. Stan ten powodował niekiedy
przykre nieporozumienia. Zdarzały się wypadki, że na skutek trudności
rozróżnienia na pierwszy rzut oka artylerzystów konnych od pionierów
przypisywano przewinienia popełniane przez żołnierzy artylerii konnej
pionierom i odwrotnie. Względy powyższe oraz przywiązanie żołnierzy
do barw swego oddziału zdecydowały, że zmieniono w 1927 r. barwy
szwadronów pionierów z pąsowo-czarnych na szkarłatno-czarne i otok
czapki z czarnego na szkarłatny.
Wprawdzie w pułkach strzelców konnych nawiązano kolorem propor­
czyków do dawnej barwy zielonego m u n d u r u tej formacji w Królestwie
Polskim, to jednak oliwkowe lub zielone barwy w proporczyku i na otoku
czapki nie zadowalały kadry tych pułków. Starania w sprawie zmiany
barwy rozpoczęte w 1925 r. z inicjatywy dowódcy 10 psk, płk. Mikołaja
Minkusza, poparte argumentem, że młodzież stroni od strzelców kon­
nych ze względu na brzydkie barwy, zakończyła się przyznaniem dziesię­
ciu pułkom strzelców konnych innych barw w 1927 roku. Jedynie
płk Gembarzewski, członek Komisji Ubiorczej, był przeciwny tej zmia­
nie, uważając, że „stworzyło się już wielką pstrokaciznę z ułanów i nie
należy jej rozszerzać na strzelców konnych".
Barwy broni i służb oraz barwy pułkowe podlegały ciągłym zmianom i
uzupełnieniom w związku z reorganizacją wojska. Kiedy samochody
pancerne wchodziły organicznie w skład kawalerii, żołnierze tej formacji
nosili proporczyki kawaleryjskie, ale po włączeniu dywizjonów w skład
broni pancernej nałożono trójkątne proporczyki tej broni. Podobnie
zmienili barwy żołnierze pociągów pancernych po przejściu z artylerii do
broni pancernej, a łączności po wyodrębnieniu się z wojsk saperskich.
Odmienna sytuacja powstała w 10 Brygadzie Kawalerii Zmotoryzowa­
nej, której żołnierze zatrzymali proporczyki kawaleryjskie swych macie­
rzystych pułków, a jej dowódca, płk Stanisław Maczek, nosił łapki pie­
choty. Brygada ta, aczkolwiek była największą jednostką pancerną 73
w Wojsku Polskim do 1939 r., nie nosiła barw broni pancernej, tj.
trójkątnych proporczyków czarno-pomarariczowych.
Wszelkie zmiany barw pułkowych były dość kosztowne i władze woj­
skowe godząc się na nie jako warunek stawiały pokrycie wydatków przez
pułk we własnym zakresie. Na przykład 9 pułkowi strzelców konnych
nowe barwy sfinansowało Koło Ziemian pow. szczuczyńskiego. Ze wzglę­
dów oszczędnościowych zezwolono też w latach dwudziestych na zastę­
powanie łapek na kołnierzach kurtek sukiennych szeregowych przy ubio­
rze ćwiczebnym paskami koloru łapki i wypustki jak na płaszczach.
Należy stwierdzić, konkludując rozważania o barwach broni i służb, że
ukształtowały się one ostatecznie w latach trzydziestych w formie:
1) Kolorowych otoków sukiennych na czapkach garnizonowych pie­
choty, kawalerii, lotnictwa i służb; aksamitnych w artylerii, saperach,
łączności i służbach.
2) Na kołnierzach kurtek garnizonowych — łapek sukiennych lub aksa­
mitnych, zakończonych wycięciem trójzębnym z wszytą w nim
wypustką innej barwy, lub też barwnych proporczyków typu kawale­
ryjskiego wyciętych w ząb w kawalerii, artylerii konnej, szwadronach
pionierów, szwadronach łączności wielkich jednostek kawalerii i
szwadronach taborów. W broni pancernej, tj. w szwadronach samo­
chodów pancernych, pułkach i baonach czołgów, dyonach pociągów
pancernych i dyonach samochodowych, proporczyk był trójkątny.
3) Na kołnierzach płaszczy i peleryn — poziomych pasków w barwie
wypustki (u góry) i łapki (u dołu) lub proporczyków.
4) W ubiorze wieczorowym oficerów i pozasłużbowym podoficerów i
podchorążych — ciemnych spodni z kolorowymi lampasami. W skła­
dzie umundurowania generalskiego nie było ani barwnego otoku, ani
ciemnych spodni z lampasami.
5) W ubiorze uczniów szkół podchorążych dodatkowo — barwnych
naramienników.
Po 1935 r. kurtki z barwami broni lub służby albo z barwami pułkowymi
oraz czapki z kolorowymi otokami noszono do ubioru garnizonowego, tj.
służbowego (codziennego) i wieczorowego. Ubiór polowy był już wolny
od tych oznak.

OZNAKI STOPNI
Bez wątpienia najcelniejszym i najtrwalszym osiągnięciem Komisji
Ubiorczej opracowującej wzór m u n d u r u w 1919 r. był system oznak
stopni wojskowych. Nawiązywały one w barwie i formie dystynkcji
generalskich, oficerskich i podoficerskich, taśmy generalskiej, pasków,
pięciopromiennych gwiazdek i galonów srebrnych do tradycji mundurów
wojska polskiego dawnej Rzeczypospolitej i doby powstań narodowych.
Po rychłej rezygnacji w 1920 r. z oznak stopni na rękawach kurtek i
płaszczy, oznaki stopni noszono przez całe dwudziestolecie międzywo­
jenne: 1) na czapkach garnizonowych, kapeluszach i beretach, 2) na
naramiennikach kurtek i płaszczy, 3) na mankietach kurtek marszałka
Polski i generałów. Oznaki stopni generałów, oficerów i chorążych nie
uległy od 1919 r. żadnym istotnym zmianom. Marszałek Polski nosił
srebrną taśmę generalską na otoku czapki i dwie złote skrzyżowane
buławy, taśmę z buławami na naramiennikach oraz taśmę na łapkach
kołnierza i na mankietach rękawów. Generał broni — taśmę generalską
i trzy gwiazdki, generał dywizji — taśmę i dwie gwiazdki, generał bry­
gady — taśmę i jedną gwiazdkę. Od 1935 r. wężyków nie noszono na
mankietach płaszczy, a dotychczas nakładane na wężyk gwiazdki na
otoku czapki umieszczono w w jego wycięciu pod orłem. Pułkownik miał
dwa paski i trzy gwiazdki, podpułkownik — dwa paski i dwie gwiazdki,
major — dwa paski i jedną gwiazdkę, kapitan (rotmistrz) — trzy
gwiazdki, porucznik — dwie gwiazdki, podporucznik — jedną gwiazdkę,
chorąży jedną gwiazdkę na otoku czapki, a na naramiennikach obwie­
dzionych galonem podoficerskim również jedną gwiazdkę.
Oznaki stopni podoficerów i starszych szeregowców (st. strzelców, st.
ułanów, st. szwoleżerów, bombardierów i st. saperów) przechodziły w
latach 1920-1938 kilka przeobrażeń co do materiału, z którego je wyko­
nywano, jak i kompozycji. W związku z likwidacją oznak na rękawach
139. Patka oficera wz. 1936
wprowadzono w 1920 r. oznaki stopni szeregowych na czapkach z
tasiemki karmazynowej wg projektu nadesłanego do Komisji Ubiorczej
przez sierż. Fabisiewicza: st. szeregowiec — pasek dł. 3 cm, szer. 1/2 cm,
kapral — 2 paski, jeden pod drugim w odległości 1/2 cm, plutonowy — 3
paski, sierżant liniowy — kąt prosty, otworem ku górze, o bokach dł. 2,5
cm, podchorąży — kąt jw., lecz z tasiemki biało-metalowej oksydowanej,
sierżant sztabowy — dwa kąty, jeden w drugim, z tasiemki karmazyno­
wej. Od tej pory orzeł, który miał być noszony na otoku, został przenie­
siony wyżej, nad otok.
Sytuacja w dziedzinie oznak stopni szeregowych na czapkach skompli­
kowała się z chwilą wprowadzenia barwnych otoków w kawalerii, w 140. Patka podoficera
której aż trzynaście pułków miało otoki amarantowe lub karmazynowe, wz. 1936
zatem ustalone wcześniej oznaki stopni byłyby na nich niewidoczne. Dla
tych pułków pozwolono wykonywać oznaki z wełnianej tasiemki gra­
natowej .
Ten stan rzeczy trwał do końca 1926 roku. W związku z rozporządzeniem
prezydenta RP z 7 grudnia 1925 r. o oznakach szeregowych zamiast
dotychczasowych tasiemek wełnianych miały wejść jako oznaki stopni
szeregowych na naramiennikach i czapkach białe galony metalowe,
z krawędziami karmazynowymi, szer. 10 mm na naramienniku i 5 mm na
czapce wg dotychczasowego układu.
Ustalone zostały też nazwy stopni szeregowych: szeregowiec (legionista,
strzelec, ułan, szwoleżer, kanonier, saper), starszy szeregowiec (st. legio­ 141. Patka szeregowego
nista, st. strzelec, st. ułan, st. szwoleżer, bombardier, st. saper), kapral wz. 1936
(podmajstrzy wojskowy), plutonowy (młodszy majster wojskowy), sier­
żant (wachmistrz, ogniomistrz, majster wojskowy), starszy sierżant (st.
wachmistrz, st. ogniomistrz, st. majster wojskowy), chorąży (werk-
mistrz, zbrojmistrz).
Nowe, jednolite oznaki stopni wykonane z metalowego galonu miały być
nałożone równocześnie na czapkach i naramiennikach 1 stycznia 1927
roku. Ze względu na koszty związane z importowaniem taśmy metalowej

10 11 12 13 U 15 16

142. Oznaki stopni na naramiennikach ubiorów polowych w 1939 r.:


1 — st. szeregowiec, 2 — kapnij, 3 — plutonowy, 4 — sierżant, 5 — st. sierżant,
6 — chorąży, 7 — podporucznik, 8 — porucznik, 9 — kapitan, 10 — major, 11 — podpułkownik,
12 — pułkownik, 13 — generał brygady, 14—generał dywizji, 15—generał broni
16 — marszałek Polski 7 J
na galon z zagranicy zezwolono na wykonywanie oznak stopni z tasiemki
wykonanej ze sztucznego jedwabiu.
Ostatecznie sprawa oznak stopni szeregowych uregulowana została na
krótko przed wybuchem wojny w 1938 roku. Do oznaczania stopni,
z wyjątkiem podoficerów — uczniów szkół podchorążych służby stałej,
służyły galony białe metalowe, oksydowane na kolor starego srebra, szer.
10 mm, z karmazynowym obramowaniem szerokości milimetra. Galon
podchorążych był cały srebrny, bez obramowania. Nowością było wyko­
nywanie oznak stopni na czapki za pomocą haftu z białych nici metalo­
wych, oksydowanych na kolor starego srebra, na podkładzie sukiennym
barwy karmazynowej, a dla uczniów szkół podchorążych na podkładzie
barwy otoku czapki. Jednocześnie zmieniony został układ galonów sier­
żantów i starszych sierżantów (równorzędnych) na naramiennikach w
ten sposób, że mieli oni galon lub dwa w formie kąta prostego naszyty
pośrodku naramiennika, a sam naramiennik obszyty był na wolnych
krawędziach również galonem.
W systemie oznak stopni generałów, oficerów i chorążych utrzymywało
się noszenie srebrnych, oksydowanych galonów na czapkach rogatyw­
kach wzdłuż zszycia kwater na krzyż oraz na górnej krawędzi otoku
rogatywki, czapki okrągłej i kapelusza. Oficerowie starsi na otoku — dwa
galony, generałowie i oficerowie młodsi — jeden. Chorążowie zamiast
srebrnych galonów nosili przez cały okres bawełnianą lub jedwabną
tasiemkę karmazynowa szer. 3 mm.
Oznaką wszystkich żołnierzy wojsk lądowych był wężyk srebrny noszony
na patkach kołnierzy jako przedłużenie dawnej tradycji munduru Legio­
nów Polskich. Do 1936 r. panowała w wojsku dość duża dowolność w wy­
konywaniu wężyków, zwłaszcza u szeregowych. W miarę istniejących mo­
żliwości robiono je z galonu, taśmy lub nawet wyszywano białą wełną.
W 1936 r. ukazał się przepis precyzyjnie określający wzory wężyków:
generalski — haftowany szychem srebrnym, oksydowanym na stare
srebro, w pięć równoległych pasków, ułożony rzadkimi załamaniami,
oficerski i chorążych — haftowany srebrem w trzy równoległe paski,
ułożony w gęste załamania, podoficerski — haftowany srebrem, two­
rzący jeden pasek szerokości 5 mm, ostro załamany, szeregowych —
naszyty galon szerokości 5 mm z białego metalu, oksydowanego na stare
srebro. Patki z wężykiem noszono do wszystkich typów ubioru do 1936 r.
z wyjątkiem m u n d u r u drelichowego. Po wprowadzeniu nowego mun­
duru polowego nie noszono wężyków na kurtkach polowych, a także
można było nie nosić w ubiorze pozasłużbowym oficerów. Od 1936 r.
kurtkę z wężykiem szeregowi mogli używać podczas pełnienia służby,
uroczystości i raportów. Nie wolno było w niej występować na ćwicze­
niach w terenie i w koszarach oraz odbywać kary aresztu.

INICJAŁY, EMBLEMATY I NUMERY PORZĄDKOWE

W przepisie ubioru polowego z 1919 r. przewidziano noszenie na nara­


miennikach przez wszystkich żołnierzy jednostek liniowych numerów
porządkowych pułków i samodzielnych batalionów (równorzędnych), a
w niektórych wypadkach łącznie z literami: „ C " w artylerii ciężkiej, „ K "
w artylerii konnej, „ M " w batalionach maszynowych, „ M S " w batalio­
nach mostowych. Później noszenie numeracji i liter rozszerzone zostało
na szwadrony pionierów, baon silnikowy, dywizjony pociągów pancer­
nych, dywizjony samochodowe i baony radiotelegraficzne.
Numery porządkowe formacji u oficerów były w zasadzie haftowane na
naramiennikach kurtki i płaszcza nićmi srebrnego szychu, rzadziej tło­
czone z białej blachy. Podoficerowie mieli do 1936 r. numery wytłaczane
z białego metalu, nakładane na wierzch galonów podoficerskich, a szere­
gowcy i st. szeregowcy (równorzędni) dla oszczędności malowane farbą
olejną barwy żółtej (słonecznikowej), przy czym galony naszywano na
76 numery formacji. Przy ubiorach wyjściowych, poza służbą wolno było
J b
30 31 32 33 34 36

144. Inicjały i emblematy na naramiennikach 1919—1939:


1 — / pszwol, 1, 5, 6, 41 i 66 pułk piechoty,
1 pal i Korpus Kadetów nr 1 Józefa Piłsudskiego 2—23 pp im. płk. Leopolda
Lisa-Kuli, 3 — 8 pul im. ks. Józefa Poniatowskiego i 37 Łęczycki Pułk Piechoty, 4 — 42 pp
im. gen. Jana Henryka Dąbrowskiego, 5 — 43 pp Legionu Bajończyków,
6 — 44 pp Legii Amerykańskiej, 7 — 50 pp im. Francesco Nullo, 8 — 57 pp im. Karola II króla Rumunii,
9 — 72 pp im. płk. Dionizego Czachowskiego,
10 — 76 pp im. Ludwika Narbutta, 11 — 81 pp Strzelców Grodzieńskich,
27 pul i 3 pac im. króla Stefana Batorego, 12 — 82 Syberyjski
Pułk Strzelców i 1 baon saperów im. Tadeusza Kościuszki, 13 — 83 Pułk Strzelców Poleskich
im. Romualda Traugutta, 14 — 3 Pułk Szwoleżerów Mazowieckich im. płk. Jana Kozietulskiego,
15 — 2 Pułk Ułanów Grochowskich im. gen. Józefa Dwernickiego, 16 — 7 Pułk Ułanów
Lubelskich im. gen. Kazimierza Sosnkowskiego, 17— // Pułk Ulanów Legionowych, lpart plot
i Korpus Kadetów nr 2 im. marszałka Edwarda Rydza-Smigłego, 18 —16 Pułk Ułanów Wielkopolskich
im. gen. Gustawa Orlicz-Dreszera, 19 — 1 7 Pułk Ułanów Wielkopolskich im. króla Bolesława Chrobrego,
20 — 19 Pułk Ułanów Wołyńskich im. gen. Edmunda Różyckiego, 21 — 20 puł i 24 pal im. króla Jana III
Sobieskiego, 22 — 26 Pułk Ułanów Wielkopolskich
im. hetmana Jana Karola Chodkiewicza, 23 — 3 psk im. hetmana polnego
koronnego Stefana Czarnieckiego, 24 — 6 psk im. hetmana wielkiego
koronnego Siefana Żółkiewskiego, 25 — 9 psk im. gen. Kazimierza Pułaskiego,
26 — / dywizjon artylerii konnej im. gen. Józefa Bema, 27 — 8 pal im. króla Bolesława Krzywou­
stego, 28 — 26 pal im. króla Władysława IV, 29— 77 pp, 30 — morskie bataliony strzelców
i oddziały przydzielone do marynarki wojennej, 31 — oddział przyboczny prezydenta RP
1920—1926, 32 — oddział zamkowy 1928—1937, 33 — oddział zamkowy 1937—1939,
34 — batalion stołeczny, 35 — inicjał metalowy 1 pszwol Józefa Piłsudskiego
z 1919—1920, 36 — naramiennik tego pułku z inicjałem i oznaką żałoby 1935—1939.
Inicjały wysokości do 30 mm noszono na naramiennikach kurtek i płaszczy
— haftowane u oficerów srebrnym bajorkiem, u szeregowych wycięte z białej blachy

nosić szeregowcom na m u n d u r z e numery tłoczone z blachy, podofice­


rom zaś numery haftowane nićmi srebrnymi.
Od początku lat dwudziestych w kawalerii, piechocie i artylerii torował
sobie drogę nowy zwyczaj umieszczania na naramiennikach zamiast
numerów inicjałów honorowych szefów pułków, jak byśmy to dziś
nazwali, patronów. Była to inicjatywa własna pułków, nawiązująca do
tradycji wojska z X V I I I w., która zyskała później sankcję prawną w
formie zatwierdzenia władz wojskowych. Jednym z pierwszych pułków,
nad którym honorowe szefostwo objął J. Piłsudski w 1919 r., był 1 pułk
szwoleżerów. W pułku tym zapewne pojawiły się pierwsze inicjały na
naramiennikach, aczkolwiek nie zostały one nigdy zatwierdzone w
„Dzienniku Rozkazów" Ministerstwa Spraw Wojskowych. Podobnie
8 pułk ułanów im. ks. Józefa Poniatowskiego miał inicjały „ J P " pod
koroną zamiast numerów. Przesłany do ministra spraw wojskowych
rysunek inicjału opracowany w dowództwie pułku został zatwierdzony w
1924 roku. Również pułki piechoty 41 i 66 honorowego szefostwa J. Pił­
sudskiego nosiły zwyczajowo inicjały „ J P " , mimo braku zatwierdzenia 77
145. Emblematy i oznaki służbowe na kołnierzach:
1 — 37pp — herb ziemi łęczyckiej, 2 — 40 pp — herb Lwowa, 3 — 43
i 44 pp — trąbka strzelecka, 4 — 48, 49, 53 pp, 11 pal
— krzyż huculski, 5 — 58 pp — ,, czwórka'', dawny numer 4 Pułku
Strzelców Wielkopolskich, 6 — sztab, i oddziały dywizyjne 16 DP — gryf
pomorski, 7 — 63 pp — herb województwa chełmińskiego, 8 — 64 p. piechoty
— orzeł czerwony z herbu województwa chełmińskiego, 9 — 65 p. piechoty — orzeł
jagielloński, 10 — 66 pp — gryf pomorski, 11 — 74 pp — orzeł Piastów
śląskich, 12 — 82 pp — orzeł A rmii Polskiej we Francji z literą S
(syberyjski), 13 — 83, 84 pp i 30 pal — baźka trzciny
symbolizującej Polesie, 14 — 85 pp — litewska „Pogoń", 15 — 1, 2, 3, 4, 5,
6 pułk sirzelcótw podhalańskich, sztaby 21 i 22 dywizji piechoty, 21 i 22 pal
oraz pamot — swastyka podhalańska, 16 — 1 szwadron 13 pul —
półksiężyc z gwiazdą, emblemat tatarski, 17 — oficerowie oświatowi, 18 — korpus kontrolerów,
19 — oficerowie służby geograficznej, 20 — kapelani katoliccy, 21 — kapelani ewangeliccy, 22 —
kapelani prawosławni, 23 — kapelmistrze, 24 — orkiestranci, 25 — podoficerowie,
majstrzy wojskowi i szeregowi wyspecjalizowani, 26 — jednostki lądowe przydzielone do marynarki
wojennej, 27 — orzeł oficerów dyplomowanych, 28 — orzeł generalski, 29 — orzeł marszałka Polski,
30 — sposób nakładania emblematów na kołnierzu

w rozkazach Ministerstwa Spraw Wojskowych. Należy przyjąć również,


że 20 puł, który w 1927 r. otrzymał imię Jana II Sobieskiego, nosił od tego
czasu inicjały, mimo że rozkaz o nadaniu nazwy milczy na ten temat.
Jedynym pułkiem, który zamiast numerów lub inicjałów nosił na nara­
mienniku emblemat „Żmudzińskiego niedźwiadka", był 77 pułk pie­
choty z Lidy. Inny emblemat, w postaci kotwicy, jako oznaka rozpozna­
wcza przysługiwał żołnierzom morskich batalionów strzelców, morskie­
mu dywizjonowi żandarmerii i 9 morskiemu dywizjonowi artylerii
przeciwlotniczej.
Inicjały i emblematy na naramiennikach do 1930 r. nie były zjawiskiem
masowym. Miały je wspomniane wyżej dwa pułki kawalerii, trzy pułki
piechoty, 1 dywizjon artylerii konnej im. Józefa Bema i formacje lądowe
marynarki wojennej.
W latach trzydziestych, a zwłaszcza między 1936 a 1939 r., inicjały
zamiast numerów otrzymało łącznie dalszych piętnaście pułków pie­
choty, trzynaście pułków kawalerii i cztery pułki artylerii. Ogólnie reali­
zowano koncepcję stopniowego zastępowania numerów na naramienni­
kach inicjałami.
W 1936 r., w związku ze zmianami w umundurowaniu i potrzebą
ochrony tajemnicy wojskowej, numerację oddziałów w ramach rodzaju
broni pozostawiono wyłącznie w pułkach piechoty, kawalerii i artylerii
lekkiej tylko w ubiorze służbowym, z tym że wszyscy podoficerowie i
szeregowcy służby czynnej nosili od tej pory numery lub inicjały hafto­
7S wane szarostalowym jedwabiem na specjalnie wykonanej nasuwce
sukiennej, nakładanej na naramiennik w taki sposób, by nie zakrywała
oznak stopni. W pozostałych rodzajach broni numery zostały zniesione, a
pozostawiono jedynie litery w batalionach technicznych: mostowym
„ M " , elektrotechnicznym „ E " , silnikowym „ S " , dywizjonach pociągów
pancernych „ P " , dywizjonach smochodowych „ K " i pułku radiotelegra­
ficznym „R".
Noszenie inicjałów, numerów i emblematów obowiązywało we wszyst­
kich typach ubioru z wyjątkiem polowego. Nie było to jednak rozwiąza­
nie najszczęśliwsze, gdyż inicjały lub numery splecione z oznaką stopnia
zacierały jego czytelność, a po przejściu „wysłużonej" kurtki oficerskiej
w skład ubioru polowego trzeba było je wypruwać.
Od początku istnienia m u n d u r u wz. 1919 przybywało również różnego
typu emblematów noszonych na łapkach kołnierzy. W kilkunastu puł­
kach piechoty i artylerii noszono emblematy na kołnierzach, nawiązujące
do nazw tych jednostek, wywodzących się głównie od regionu stacjono­
wania (podhalański, huculski, wielkopolski, itp.) bądź miejsca formowa­
nia (syberyjski) i symboli dawnych oddziałów z lat I wojny światowej
i powstania wielkopolskiego, których tradycje dziedziczono, jak: trąbki
strzeleckie, orły i gryfy pułków pomorskich, cyfra 4 jako dawny numer
porządkowy 4 pułku strzelców Armii Wielkopolskiej itp. To silne akcen­
towanie związków z regionem, wyrażające się w nazwach pułków i w
oznakach noszonych na mundurach, występowało zwłaszcza na terenach
pogranicznych Polski, na Pomorzu (63,64, 65,66 pp, 16 pal) na Pogórzu
Karpackim (pułki pułków strzelców podhalańskich, 21 i 22 pal, 48,49,53
pułki strzelców i 11 pal), na Śląsku (74 pp).
Przyjęcie na oznaki herbów ziem lub miast oraz takich regionalnych
symboli, jak: podhalańska swastyka, krzyż huculski i poleska „baźka",
miało na celu zespolenie stacjonujących tam oddziałów z miejscowym
społeczeństwem, z którego głównie rekrutowali się żołnierze rezerwy
tych pułków. Podobnym gestem było przyznanie prawa do noszenia
półksiężyca z gwiazdą w 1 szwadronie 13 puł, w którym służyli zamiesz­
kali na Wileńszczyźnie Tatarzy.
Emblematy noszono na kołnierzach kurtek i płaszczy garnizonowych
oraz peleryn sukiennych i podhalańskich w formie haftu lub tłoczone z
metalu i emaliowane dla oficerów oraz tłoczone z blachy, lakierowane
zamiast emalii dla szeregowych.
Ponadto na kołnierzach kurtek, płaszczy i peleryn noszone były oznaki
służbowe wg wizerunków ustalonych w 1921 r.: dla oficerów służby
naukowo-oświatowej — miecz na tle słońca, oficerów budownictwa —
godło służby, oficerów korpusu kontrolerów — rózgi liktorskie, oficerów
służby geograficznej — globus oraz oznaki majstrów wojskowych. W la­
tach trzydziestych prawem noszenia nowych oznak służbowych na koł­
nierzu wyróżniono oprócz majstrów wojskowych również szeregowych
niezawodowych wyspecjalizowanych, a oznaką w postaci liry — szere­
gowych orkiestr wojskowych, podobną do noszonych już od 1927 r.
oznak oficerów kapelmistrzów. Oficerowie dyplomowani na stanowi­
skach sztabowych w 21, 22 i 16 DP nosili na łapce obok wizerunku
przysługującego im godła pułkowego również emblematy dywizji.
Oddziały lądowe związane z marynarką wojenną wyróżniały się od 1924 r.
wizerunkiem kotwicy, haftowanym srebrną nicią na naramiennikach u ofi­
cerów i tłoczonym z białego metalu u szeregowych. Po raz pierwszy tego
typu emblemat wyróżniający wprowadzono dla morskiego dywizjonu lot­
niczego w 1924 r., a w 1932 r. dla batalionów morskich (późniejszych
morskich batalionów strzelców), 9 dywizjonu morskiego artylerii plot
i morskiego dywizjonu żandarmerii. Żołnierze tych formacji i innych
rodzajów wojsk przydzieleni do marynarki wojennej obowiązani byli nosić
od 1938 r. emblemat kotwicy na kołnierzu kurtki i płaszcza.
Należy stwierdzić, rozpatrując problem barw pułkowych, numerów
i inicjałów na naramiennikach oraz noszenia odznak pamiątkowych puł­
ków z perspektywy dzisiejszych zasad ochrony tajemnicy wojskowej, że 79
panujący ówcześnie zwyczaj ogólnej informacji o przynależności żołnie­
rza do danej broni i jednostki miał niewątpliwie negatywne cechy. Dano
jednak w tym wypadku pierwszeństwo wyrabiania poczucia dumy ze
swego pułku, kształtowania „ducha oddziału", którego symbolami były
barwy i numery pułkowe, odznaka, sztandar, marsz i święto pułkowe.

ODZNAKI (OZNAKI) SŁUŻBOWE I HONOROWE

Do odznak służbowych należały: sznury naramienne, za służbę zawo­


dową podoficerów zawodowych, szeregowych orkiestr wojskowych
i trębaczy, strzeleckie i grenadierskie, za władanie bronią konno, iorma-
cji pancernych, lotnicze i Państwowa Odznaka Sportowa. Miały one
formę sznurów, żetonów, naszywek i emblematów metalowych.
Sznury naramienne, nazywane też akselbantami, zostały wprowadzone
do ubioru wojskowego w 1919 r. jako „odznaka gotowości oficera do
spełnienia rozkazu dowódcy". Sznury o dwu warkoczach przysługiwały
marszałkom, generałom, oficerom Sztabu Generalnego a od 1928 r.
oficerom dyplomowanym pełniącym funkcje w sztabach (od dowódcy
pułku wzwyż), adiutantom prezydenta RP i Generalnego Inspektora Sił
Zbrojnych, oficerom do zleceń i oficerom ordynansowym ministra
spraw wojskowych. Sznury pojedyncze (o jednym warkoczu) przysługi­
wały oficerom ordynansowym inspektorów armii, adiutantom i oficerom
ordynansowym wiceministrów spraw wojskowych, oficerom ordynan­
sowym dowódców okręgów, adiutantom dowódców, począwszy od
dowódców samodzielnych batalionów (równorzędnych), i adiutantom
komendantów garnizonów. .
Akselbanty przysługujące wyżej wymienionym generałom i oficerom,
wykonane z nici metalowych oksydowanych na stare srebro (od 193 / r.),
noszono na prawym ramieniu do ubioru służbowego i wieczorowego,
dozwolone były także sznury barwy ochronnej do ubioru polowego.
Akselbanty o jednym warkoczu stanowiły też oznakę służbową oficerów
żandarmerii i noszono je dla odróżnienia na lewym ramieniu, podobnie
jak jasnożółte (kanarkowe) wełniane sznury żandarmów.
Wszyscy oficerowie i szeregowi 57 pp mieli prawo do noszenia na lewym
ramieniu sznurów naramiennych przyznanych dekretem nr 4094 z 8 gru­
dnia 1937 r. przez Karola II króla Rumunii, honorowego szefa pułku.
Były to sznury o barwie rumuńskiego orderu wojennego Michała Wale­
cznego, którym król Rumunii odznaczył pułk z okazji pobytu w Polsce w
1938 roku.
Podoficerowie służby zawodowej mieli prawo do noszenia szewronow
(naszywek) w kształcie kątów z białego galonu metalowego z karmazy­
nowa krawędzią na lewym rękawie kurtki i płaszcza, za każde przesłużone
trzechlecie przysługiwał jeden galon, a za przesłużone 4 trzechlecia -
jeden galon szeroki. .
Oznakami szeregowych orkiestr wojskowych i trębaczy oraz tamburma-
iorów były od 1924 r. łapki naramienne barwy granatowej, obszyte taśmą
białą z przeszyciem czerwonym w środku lub galonem srebrnym (dla
tamburmajorów). Ci ostatni posługiwali się laską z drzewa pohturowa-
nego na żółto, długą na 140 cm, zakończoną u góry głowicą z meta u
białego w kształcie gruszki, z numerem i inicjałami pułku z metalu
żółtego. Drewniana część laski opleciona była na krzyż galonem srebr­
nym, zakończonym dwoma chwastami tuż nad skuwką.
W 1926 r wprowadzona została wyróżniająca odznaka strzelecka w
postaci sznurów naramiennych, jako nagroda dla strzelców celnych i
wyborowych. Był to amarantowy sznur wełniany, długości 45 cm, częś­
ciowo pleciony, o jednym chwaściku dla strzelca celnego i dwóch ctiwas-
cikach dla strzelca wyborowego, noszony na lewym ramieniu kurtki lub
płaszcza, zapięty do naramiennika i do drugiego od góry guzika kurtki.
Koncepcja wyróżniania szeregowych za strzelanie została zmieniona w
1931 roku Sznury barwy czerwonej z jednym chwascikiem przysługi-
/. Mundur gen. broni Józef a Hallera, dowódcy Armii Polskiej we Francji
i oddziałów polskich poza granicami kraju z lat 1918—1920

II. Mundur szeregowego piechoty (strzelców) Armii Polskiej we Francji


z lat 1918—1919
135. Proporczyki na kołnierze mundurów i płaszczy:
1—3 — / — 3 p. szwoleżerów, 4 — / pul, 5 — 2 pul, 6 — 3 pul, 7 — 4 pul,
8 — 5pul, 9 —6pul, 10—7pul, 11—8pul, 12 — 9pul, 13 — 10pul,
14 — llpul, 15 —12 pul, 16 —13 pul, 17 — 14puł, 18 — 15 pul,
19 — 16 pul, 20 —17 pul, 21 — 18 pul, 22 — 19 pul, 23 — 20 pul,
24 — 21 pul, 25 — 22 pul, 26 — 23 pul, 27 — 24 pul, 28 — 25 pul,
29 — 26 pul, 30 — 27 pul, 31 — 1 psk, 32 — 2 psk,
33 — 3 psk, 34 — 4 psk, 35 — 5 psk, 36 — 6 psk, 37 — 7psk, 38 — 8 psk, 39 — 9 psk,
40 — 10 psk, 41 — szwadrony pionierów, 42 — dywizjony artylerii konnej,
43 — bataliony i dywizjony pancerne, 44 — tabory, 45 — szkoły kawalerii,
46 — szwadrony samochodów pancernych (do 1930 r.), 47 — kawaleria Korpusu Ochrony
Pogranicza, 48 — szwadrony łączności, 49 — szwadrony krakusów, 50 — dywizjon
rozpoznawczy 10 brygady kawalerii zmotoryzowanej, 51 — dywizjon przeciwpancerny
10 brygady kawalerii zmotoryzowanej
134. Patki na kołnierze mundurów:
I — generałowie, 2 — piechota i strzelcy podhalańscy, 3 — bataliony strzelców,
4 — batalion morski, 5 — artyleria lekka i motorowa, 6 — artyleria ciężka,
7 — artyleria najcięższa, 8 — artyleria przeciwlotnicza, 9 — pomiary artyleryjskie,
10 — lotnictwo (do 1936 r.j, 11 — baony saperów, mostowe i elektrotechniczne,
12 — baony mostów kolejowych i silnikowe, 13 — łączność, 14 — żandarmeria,
15 — służba uzbrojenia, 16 — służba intendentury (oficerowie), 17 — administracja
i szeregowi intendentury, 18 — lekarze, 19 —farmaceuci, 20 — dentyści, 21 — weterynarze,
22 — oficerowie sanitarni i podlekarze, 23 — szeregowi służby zdrowia, 24 — służba
spraziiedliwości, 25 — oficerowie geografowie, 26 — korpus kontrolerów,
27 — kapelmistrze, 28 — kapelani, 29 — podchorążowie piechoty, 30 — podchorążowie
artylerii, 31 — podchorążowie lotnictwa (do 1936 r.), 32 — podchorążowie saperów,
33 — podchorążowie łączności, 34 — podchorążowie służby zdrowia, 35 — szkoły
podoficerskie piechoty, 36 — szkoły podoficerskie artylerii, 37 — Korpus Ochrony
Pogranicza
///. Mundur gen. broni Józefa Dowbora-Muśnickiego, głównodowodzącego
Wojsk Wielkopolskich z 1919 roku

IV. Mundur kapitana oddziałów aeronautycznych (balonowych)


Wojsk Wielkopolskich z lat 1919—1920

V. Mundur kaprala 1 pułku ułanów Wojsk Wielkopolskich z końca 1919 r. z nałożonymi na


naramiennikach dystynkcjami podoficerskimi obowiązującymi
w Wojsku Polskim od 1 XI 1919 roku

VI. Mundur podpułkownika artylerii konnej z lat 1918—1920

VII. Mundur porucznika, adiutanta 2 pułku lotniczego w Krakowie z 1919 roku

VIII. Mundur rotmistrza 2 pułku ułanów, około 1922 roku


IX. Mundur kaprala piechoty według przepisu z 1 XI 1919 roku

X. Mundur kadeta z Korpusu Kadetów nr 1 z oznakami


trzeciego roku nauki z lat 1919—1935
XI. Mundur
wyjściowy
generała
brygady
z lat 1935—1939

XII. Mundur
wyjściowy
podpułkownika
dyplomowanego
lotnictwa
z lat 1936—1939
XIII. Mundur służbowy majora 66 Kaszubskiego
Pułku Piechoty im. marszałka Polski
Józefa Piłsudskiego z lat 1935—1939

XIV. Mundur wieczorowy majora artylerii


ciężkiej z lat 1935—1939
XV. Mundur służbowy wachmistrza 3 Pułku
Ułanów Śląskich z lat 1935—1939

XVI. Mundur polowy porucznika artylerii


z 1939 roku
XVII. Mundur wyjściowy porucznika pułku strzelców
podhalańskich z lat 1930—1939

XVIII. Mundur polowy majora broni pancernych


z lat 1937—1939

L
XIX. Mundur galowy
komandora porucznika
marynarki wojennej
z lat 1936—1939
XX. Mundur garnizonowo-służbowy
mata artylerzysty
marynarki wojennej,
ok. 1930 roku
XXI. Mundur polowy
szeregowego piechoty
z lat 1936—1939

XXII. Mundur polowy


(lniany)
szeregowego
Obrony Narodowej
z lat 1937—1939
146. Sznury naramienne wojsk lądowych i lotnictwa:
1 — generałów i oficerów dyplomowanych pełniących funkcje sztabowe, adiutantów
prezydenta RP i Generalnego Inspektora Sił Zbrojnych oraz oficerów do zleceń
i oficerów ordynansowych ministra spraw wojskowych, 2 — oficerów ordynansowych
inspektorów armii, wiceministrów spraw wojskowych, dowódców okręgów korpusów
i adiutantów niższych szczebli, 3 — oficerów i szeregowych żandarmerii (srebrne
i żółte), 4 — strzelca celnego 1926—1931, 5 — strzelca wyborowego 1926—1931,
6 — strzelca dobrego od 1931 r., 7 — strzelca bardzo dobrego od 1931 r., 8 — strzelca
wyborowego od 1931 r., 9 — sznur w barwach rumuńskiego orderu wojennego Michała
Walecznego przyznany przez króla Rumunii Karola II wszystkim żołnierzom 57 pp
w 1938 r., 10 — sposób noszenia sznura Michała Walecznego, 11 — ozdobna skuwka
do tego sznura, 12 — sznurek do gwizdka do 1931 r. 13 — sznurek do gwizdka
wz. 1931

wały strzelcowi dobremu, z dwoma — bardzo dobremu i z trzema —


wyborowemu. Natomiast odmienne sznury, granatowo-żółte, opatrzone
chwaścikami granatowymi, nadawano strzelcom mistrzowskiej kompanii
pułku (z jednym chwaścikiem) lub strzelcom mistrzowskiej kompanii
dywizji (z dwoma chwaścikami).
Na środku prawej piersi (od 1936 r. na prawej kieszeni) noszono żetony
strzeleckie brązowe, srebrne i złote, nadawane zwycięzcom w zawodach
strzeleckich pułkowych i dywizyjnych. Noszono je na podkładkach
czerwonych za strzelanie z kb, granatowych za strzelanie z rkm i żółtych
za strzelanie z cekaemu; podkładki zwycięzców w zawodach dywizyjnych
były obszyte srebrnym galonem.
Ponadto dozwolone było noszenie na mundurze od 1930 r. metalowych
odznak: grenadierskiej po prawej lub lewej stronie piersi, odznaki za
władanie bronią konno, odznaki formacji pancernych tzw. znaku pan­
cernego, odznak lotniczych, odznak Związku Strzeleckiego i Państwowej
Odznaki Sportowej. Te dwie ostatnie odznaki noszono najczęściej na
poprzeczce pasa oficerskiego, nie więcej jednak jak trzy jednocześnie.
Absolwenci szkół podchorążych otrzymywali jeden typ odznak w formie
orła trzymającego w szponach naramiennik z inicjałami „ S P " pod
koroną. Żołnierze byłych formacji polskich z lat I wojny światowej mieli
prawo noszenia swoich odznak pamiątkowych.
Z inicjatywy poszczególnych pułków w latach dwudziestych zaczęto
nosić pułkowe odznaki pamiątkowe, przeważnie emaliowane oficerskie i
metalowe szeregowych. Zwyczaj ten uzyskał sankcję prawną przez
zatwierdzenie projektów w „Dziennikach Rozkazów" Ministerstwa
Spraw Wojskowych. Odznaki te, których jednolity regulamin nadawania
ukazał się w 1928 r., wolno było nosić po lewej stronie piersi, poniżej
odznaczeń.
Z wielu wprowadzonych w 1919 r. oznak specjalności naszywanych na
rękawy mundurów zrezygnowano w latach dwudziestych. W 1930 r.
zniesiona została oznaka w formie łódki z nabojami noszona na lewym
rękawie w kompaniach i szwadronach km oraz emblemat „smok", wyróż- 81

Mundur — 6
147. Oznaki noszone na rękawie munduru:
1 — kompanii i szwadronów technicznych do 1926 r., 2 — kompanii szturmowych do 1926 r.,
i — kompanii i szwadronów karabinów maszynowych (1919—1930), 4 — dobrych celowniczych
ckm, z paskiem srebrnym u dołu — bardzo dobrych celowniczych ckm (1932—1939),
5 — oddziałów ciężkich miotaczy min do 1926 r., 6 — oddziałów czołgów, oficerska
do 1926 r., 7 — j w . żołnierska do 1926 r., 8 — oddziałów samochodowych, oficerska
do 1926 r., 9 — pociągmc i samochodów pancernych, oficerska do 1926 r., 10 — j w .
żołnierska do 1926 r., U — telegrafów, oficerska do 1926 r., 12 — radiotelegrafów
do 1926 r., 13 — telefonistów do 1926 r., 14 — oficerów chemików do 1926 r.,
15 — wojsk kolejowych, oficerska do 1926 r., 16 — lotnictwa, oficerska do 1936 r.,
17 — lotnictwa, żołnierska do 1936 r., 18 — oficerów farmaceutów do 1926 r.,
19 — lekarzy stomatologów do 1926 r., 20 — oficerów sanitarnych do 1926 r.,
21 — szeregowych sanitarnych z numerem batalionu do 1926 r., 22 — wojsk balonowych
do 1936 r., 23 — podkuwaczy koni do 1926 r., 24 — majstrów wojskowych oraz
podoficerów i szeregowych wyspecjalizowanych od 1939 r., 25 — Szkoły Wysokogórskiej
w Zakopanem i patroli wysokogórskich 1920—1928, 26 — j w . od 1928 r., 27 — szewrony
srebrne na czas pobytu na froncie od 1920 r., 28 — szewrony za zawodową służbę
podoficerów od 1925 roku

niająca oznaka szeregowych i oficerów czołgów. Z dawnych oznak pozo­


stały jedynie do 1936 r., tj. do zmiany umundurowania w lotnictwie,
oznaki: lotnicza i balonowa, naszywane na lewy rękaw, a do 1939 r.
przetrwała odznaka dobrego celowniczego ckm w postaci nabojów z
sukna żółtego na tle granatowym oraz bardzo dobrego celowniczego z
dodanym paskiem z galonu oksydowanego.
Po śmierci marszałka Józefa Piłsudskiego w 1935 r. w pułkach, które
nosiły jego imię, wprowadzono stałą oznakę żałobną w celu uczczenia i
utrwalenia jego pamięci. Oznakę w postaci czarnego sznurka grubości
3 mm, bawełnianego dla szeregowych i jedwabnego dla oficerów, przy­
szywano dookoła lewego naramiennika kurtki i płaszcza, przy wszystkich
rodzajach ubioru, w 1 pułku szwoleżerów, 41 i 66 pp oraz w Korpusie
Kadetów nr 1. W 1938 r. obowiązek noszenia tej odznaki rozszerzono na
1, 5 i 6 pp Legionów oraz 1 pal Legionów.
Inną i dość dziwną oznaką czy raczej ozdobą, mającą nawiązywać do
tradycji kawaleryjskich, były okucia metalowe przybijane na stałe do
obcasów obuwia żołnierzy 1 pułku artylerii motorowej i 1 pułku artylerii
148. Okucie na obcasach najcięższej przy wszystkich rodzajach ubioru. Były one polerowane,
w pułkach artylerii chromowane lub srebrzone dla oficerów i chorążych oraz polerowane
82 motorowej i najcięższej stalowe dla szeregowych.
NOSZENIE ODZNACZEŃ

Sposób i kolejność noszenia odznaczeń polskich i obcych na mundurze


ustalono po raz pierwszy w 1921 roku. Ordery polskie klas komandor­
skich miały być noszone na szyi o 1 cm wyżej nad obcymi, pozostałe
ordery i odznaczenia na lewej piersi, tak aby wstążka przypięta była 5 cm
powyżej górnej kieszeni kurtek oficerskich lub 5 cm poniżej kołnierza
kurtek żołnierskich. Ustalono tymczasowe starszeństwo orderów i od­
znaczeń polskich: Order Orła Białego, Order Virtuti Militari, Order
Odrodzenia Polski, Krzyż Walecznych. Ordery obce nosiło się na piersi
za polskimi. Przy ubiorze bojowym i polowym mogły być noszone jedy­
nie wstążki orderowe 10x35 mm na lewej piersi. Przy ubiorze służbo­
wym i salonowym można było nosić pełne odznaki orderowe bądź tylko
wstążki (baretki). W czasie uroczystości narodowych i parad wojskowych
w ubiorze garnizonowym było obowiązkowe noszenie pełnych od­
znaczeń.
Kolejne przepisy dotyczące orderów i odznaczeń wydane w latach
1929-1931 doraźnie regulowały starszeństwo orderów i odznaczeń oraz
sposób ich noszenia. Ostatecznie w 1931 r. zostało ustalone starszeństwo
orderów i odznaczeń polskich: Order Orła Białego, Order Virtuti Mili­
tari, Order Odrodzenia Polski, Krzyż Niepodległości (jednak przed
Krzyżem Oficerskim i Kawalerskim Odrodzenia Polski), Krzyż Wale­
cznych, Krzyż Zasługi Złoty, Medal Niepodległości, Krzyż Zasługi Za
Dzielność, Krzyż Zasługi Srebrny i Brązowy, Krzyż Zasługi Wojsk
Litwy Środkowej i Krzyż na Śląskiej Wstędze Waleczności i Zasługi (w
kolejności otrzymania), Medal Za Ratowanie Ginących, Medal Pamiąt­
kowy za Wojnę 1918-1921, Wawrzyn Akademicki Złoty i Srebrny,
Medal Pamiątkowy Dziesięciolecia Odzyskania Niepodległości, Medal
za Długoletnią Służbę i Medal 3 Maja.
Ordery i odznaczenia pełne, nie przewidziane do noszenia na szyi, przypi­
nano na lewej piersi, na wstążkach długości 5 cm, zawieszonych na
sznureczkach koloru kurtki, naszytych na niej. Ordery i odznaczenia pełne
mogły być noszone w 1 lub 2 rzędach, umieszczone obok siebie na
szerokości 15 cm. Ordery (komandorie) przewidziane do noszenia na szyi
umieszczało się w porządku starszeństwa, z tym że komandorie Stolicy
Apostolskiej noszono poniżej komandorii polskich, a powyżej komandorii
zagranicznych orderów. Wolno było nosić tylko jedną wstęgę wielką
przede wszystkim wstęgę orderu polskiego, a w razie jego nieposiadania —
wstęgę orderu zagranicznego. W razie posiadania dwóch wstęg orderów
polskich obowiązywało noszenie wstęgi orderu starszego. Posiadacze
wstęg Orderu Orła Białego i Virtuti Militari mieli nosić wstęgę Orderu
Virtuti Militari, natomiast gwiazdę Orderu Orła Białego umieszczoną
powyżej gwiazdy Orderu Virtuti Militari. Gwiazdy orderów klasy pier­
wszej należało nosić na lewej piersi, gwiazdy zaś klasy drugiej na prawej
piersi. Osoby, do których stanowiska lub hierarchii nie było wątpliwości,
że posiadają gwiazdy klasy pierwszej, w celu uniknięcia nadmiaru gwiazd
na lewej piersi mogły część gwiazd przenieść na prawą pierś.
Zamiast orderów i odznaczeń można było nosić wstążeczki wysokości
1 cm (baretki) naszyte na czarnej aksamitnej podkładce na lewej piersi
według starszeństwa odznaczeń. Przy baretkach obowiązywało zawsze
noszenie Orderu Virtuti Militari przez odznaczonych tym orderem, a w
pewnych okolicznościach dodatkowo Krzyża Niepodległości i Krzyża
Walecznych. Materiał ikonograficzny świadczy o tym, iż zasada ta nie
była przestrzegana i bywały przypadki noszenia baretek Virtuti Militari
zamiast Krzyża.
Wszystkie posiadane ordery oraz odznaczenia polskie i cudzoziemskie
należało nakładać w dni Nowego Roku, świąt narodowych, w czasie
meldowań się z powodu zmiany przydziału służbowego, podczas uroczy­
stości z udziałem przedstawicieli państw akredytowanych przy rządzie
polskim, oraz na przyjęciach urzędowych, na które były rozsyłane zapro­
szenia z zaznaczeniem obowiązku występowania w orderach.
Pełne ordery i odznaczenia polskie należało nakładać do pełnienia garni­
zonowej służby inspekcyjnej, dokonywania przeglądów wojskowych, w
czasie świąt formacji, uroczystych zamknięć roku szkolnego w szkołach
itp. W tych wypadkach można było nie nakładać posiadanej wielkiej
wstęgi, wystarczyła gwiazda na lewej piersi. W razie występowania w
płaszczach oficerowie posiadający odznaki komandorskie mieli prawo
rozpinania klap płaszcza tak, aby widoczny był przynajmniej jeden krzyż
komandorski.
W latach 1921-1929 nie wolno było nosić żadnych odznaczeń i wstążek
orderowych na płaszczach.
Od 1929 r. na płaszczach, a od 1936 r. również na sukiennych pelerynach
zezwolono na noszenie wstążki Orderu Virtuti Militari i Krzyża Wale­
cznych, które umieszczano przeciągnięte przez trzecią od góry dziurkę
płaszcza i przyszywano pod kątem 45°. Posiadacze tych dwóch odzna­
czeń nosili tylko wstążkę Orderu Virtuti Militari. Na płaszczu można
było również nosić pełny Order Virtuti Militari wyjątkowo w dniu
Święta Niepodległości (11 listopada). Z projektem noszenia wstążek na
płaszczach występował już w 1922 r. płk Gembarzewski, argumentując,
że w naszym klimacie płaszcz nosi się przez większą część roku.
Zgodnie z rozporządzeniem Rady Obrony Państwa z 14 lipca 1920 r.
oficerowie i szeregowi mieli prawo nosić na prawym rękawie munduru
odznakę honorową za czas pobytu na froncie. Odznakę wykonaną z
galonu srebrnego w kształcie kąta prostego o ramionach długości 3 cm
naszywano na rękawie 15 cm poniżej ramienia, kątem do góry. Za każde
sześć miesięcy pobytu na froncie w formacjach polskich w latach I wojny
światowej i po 1 listopada 1918 r. przysługiwała jedna naszywka.
Równocześnie Rada Obrony Państwa wydała rozporządzenie o ustano­
wieniu odznaki honorowej dla oficerów i szeregowych za rany i kontuzje
odniesione w obronie ojczyzny. Odznaka w postaci naszywki ze wstążki
barwy wstęgi Virtuti Militari, o połowę węższa od wstążki orderowej, z
pięcioramiennymi małymi srebrnymi gwiazdkami oznaczającymi liczbę
ran, noszona była na lewej piersi powyżej orderów. Prawo do noszenia
odznaki mieli wszyscy, którzy odnieśli rany lub kontuzje podczas walk po
1 listopada 1918 r. i w czasie I wojny światowej w składzie formacji
polskich.

NOSZENIE BRONI BOCZNEJ

W Wojsku Polskim odrodzonej Rzeczypospolitej reaktywowano dawny,


już anachroniczny, zwyczaj noszenia białej broni bocznej przez genera­
łów, oficerów, podoficerów zawodowych i szeregowych. Po ustaleniu
wzoru szabli polskiej w 1921 r. zdecydowano, że jest ona jedynym typem
bocznej broni białej dla oficerów. Noszenie bagnetu zostało zabronione.
Występując służbowo noszono białą broń boczną od 1921 r. na paradach,
defiladach, wartach honorowych, przy występowaniu konno i w służbie
garnizonowej. Podczas pełnienia służby garnizonowej i w wypadkach
występowania z oddziałem pod bronią obowiązywało noszenie również
pistoletu przy prawym boku. W latach 1921 -1924 poza służbą oficerowie
mogli chodzić bez białej broni bocznej. Szablę noszono w żabce lub na
rapciach (rukach) przy pasie głównym. T e n ostatni sposób noszenia
szabli, dość modny wśród kadry, w krańcowych przypadkach przybierał
niemal karykaturalne formy „włóczenia" szabli po ziemi.
1 maja 1924 r. wprowadzono obowiązek noszenia białej broni przez
wszystkich oficerów w żabce przy pasie głównym do ubioru polowego i
garnizonowego, a na rapciach przy ubiorze codziennym i galowym.
W ubiorze pozasłużbowym, występując w płaszczu, szablę nosić należało
na rapciach pasa głównego, który był zapięty na kurtce, a rękojeść
wystawała na zewnątrz przez otwór w lewej kieszeni płaszcza. Ustalono
w 1924 r. nowy wzór pasa z łańcuszkiem do podpinania szabli, aby jej nie
ciągnięto za sobą po ziemi.
Ten oficerski oręż był dla wielu dość kłopotliwy. Odpiąć szablę było
wolno jedynie przy zajęciach w biurze, podczas podróży koleją lub
samochodem, przy grach sportowych i sportowej jeździe konnej, w
lokalach publicznych tylko przy grze w bilard, na balach, zabawach
tanecznych, na wizytach prywatnych, w kasynach oficerskich i w czytel­
niach. W czasie jazdy na rowerze lub motocyklu szabla winna była być
przytroczona do kierownicy. Od obowiązku noszenia tej broni zwolnieni
byli oficerowie lotnictwa i formacji czołgów, którzy ze względu na spe­
cjalne warunki służby otrzymali w 1924 r. krótkie sztylety noszone na
rapciach. Ponadto bez szabli mogli występować oficerowie inwalidzi lub
przebywający na leczeniu w szpitalach i sanatoriach po uzyskaniu
zaświadczenia lekarskiego stwierdzającego stałą lub czasową niezdolność
do jej noszenia. W czasie pobytu w miejscowościach kuracyjnych rów­
nież obowiązywało noszenie szabli z wyjątkiem dalszych wycieczek w
góry.
W związku z obowiązkiem noszenia szabli przez oficerów wojsk lądo­
wych odrębny typ tej broni otrzymali również oficerowie marynarki
wojennej wraz ze specjalnym pasem z czarnej morowej wstęgi. Szablę
marynarską należało nosić w celach reprezentacyjnych i w służbie garni­
zonowej. W innych wypadkach obowiązywało noszenie sztyletu marynar­
skiego.
W 1927 r. prawo noszenia kordzika (sztyletu) nabyli podoficerowie
czołgów i lotnictwa od stopnia sierżanta wzwyż. Chorążowie nosili kor­
dziki tak samo, jak oficerowie.
W związku z wprowadzeniem w 1928 r. salonowego pasa oficerskiego
białą broń boczną należało nosić na ozdobnych rapciach pod kurtką przy
pasku od spodni. Odpinało się szablę lub kordzik wraz z rapciami.
W 1928 r. nastąpiła zasadnicza zmiana w zakresie używania białej broni
bocznej. Zniesiony został obowiązek stałego jej noszenia przez oficerów i
podoficerów wszystkich rodzajów broni i służb na ulicy, w teatrach,
lokalach publicznych, w czasie podróży oraz podczas pełnienia służby w
biurach. Występowanie z szablą lub kordzikiem obowiązywało nadal na
paradach w oddziałach zwartych, podczas uroczystości wojskowych,
pogrzebów, delegacji oficjalnych, w służbie garnizonowej i przy rapor­
tach służbowych. Na przedstawieniach galowych w teatrach i uroczy­
stych akademiach obowiązywał strój wieczorowy oraz biała broń boczna
na rapciach pod kurtką.
W 1932 r. zezwolenie na noszenie kordzików otrzymali oficerowie, pod­
oficerowie zawodowi i podchorążowie rezerwy pułku artylerii motoro­
wej, pułku i dywizjonów artylerii przeciwlotniczej oraz wojsk samocho­
dowych. Trzy lata później kordziki otrzymali oficerowie i podoficerowie
1 pułku artylerii najcięższej.
Podoficerowie nadterminowi i służby czynnej, uczniowie szkół podcho­
rążych rezerwy oraz szeregowcy obowiązani byli nosić bagnet w żabce do
ubioru służbowego.

• • *

Ewolucja umundurowania Wojska Polskiego, a zwłaszcza kadry oficer­


skiej i podoficerskiej, w latach 1919-1939 poszła w kierunku nie zamie­
rzonym pierwotnie przez jego twórców. M u n d u r polowy wz. 1919,
udoskonalany i ozdabiany, stał się w 1930 r. praktycznie ubiorem
garnizonowo-wieczorowym i zgodnie z prognozą B. Gembarzewskiego
wyrażoną na posiedzeniu Komisji Ubiorczej w 1925 r. trzeba było zająć
się projektem nowego m u n d u r u polowego. Wydaje się jednak, że
wybrano rozwiązanie sensowne, najoszczędniejsze, polegające na uni­
wersalności części składowych m u n d u r u , które jako nowe mogły być
ubiorem garnizonowym w jego różnych odmianach, a nieco podni-
szczone, po zdjęciu łapek, numerów i innych oznak, stawały się mundu­
rem polowym. Oczywiście takie rozwiązanie było możliwe przy wyposa­
żeniu wszystkich żołnierzy przynajmniej w dwa komplety munduru,
wyjściowy i ćwiczebny.
Przez całe pierwsze dziesięciolecie, mimo nikłych możliwości finanso­
wych, trwał oddolny nacisk na upiększanie munduru. W innych armiach
odchodzono już od bogatej kolorystyki w zakresie dodatków do kurtek
i czapek polowych w postaci łapek, wypustek, lampasów i otoków.
Gdyby przed 1935 r. zdarzyła się potrzeba wyruszenia na pole walki,
jedynie szeregowi piechoty byliby pod tym względem w miarę przygo­
towani, chociaż kolorowe łapki ze srebrnym wężykiem nie nadawały się
do okopów i przeczyły zasadom maskowania, podobnie jak białe orły na
hełmach (do 1930 r.). Oficerowie piechoty w długich butach, ściśle
dopasowanych płaszczach o dwu rzędach guzików, pomijając niewygodę
tego ubioru, byli łatwi do zidentyfikowania na odległość. Cała kawaleria
i artyleria konna nie posiadające hełmów ubarwiłyby pole walki swoimi
kolorowymi otokami, barwnymi proporczykami na kołnierzach i na lan­
cach. W ostateczności można było ratować się furażerkami, które jednak
w zamyśle były przewidziane do pracy w koszarach i stajniach lub jako
podkładka pod hełm. Dopiero reforma umundurowania przeprowa­
dzona w latach 1935-1937 w ramach modernizacji armii dała umundu­
rowanie polowe, które mogło sprostać wymaganiom warunków wojen­
nych. W rzeczywistości do tego czasu nie było już munduru polowego,
ale przeładowany ozdobami m u n d u r garnizonowo-wyjściowy.
Na wygląd zewnętrzny wojska wielki wpływ wywierały lokalne mody,
zawsze mizerne możliwości materiałowe, dowolność w interpretacji
przepisów i inicjatywy własne dowódców pułków, nie zawsze godne
pochwały. Dowolne kształty czapek, jasna barwa spodni oficerów kawa­
lerii, noszenie kolorowych szalików z daleka widocznych, nieregulami­
nowe wyszywanie proporczyków na kołnierzach, walka o barwy puł­
kowe, otoki i lampasy, dbałość o fason były często świadectwem
wybujałej fantazji, nierzadko próżności i partykularyzmu oddziałów czy
formacji. Przed reformą umundurowania zbyt mało uwagi poświęcono
wymogom praktycznym umundurowania oficerów. Wymogi służby gar­
nizonowej oraz prezencji oficerów w środowisku cywilnym stały w sprze­
czności z polowymi. Nawet w czasach pokoju można było ścieniować
zbyt jaskrawe odróżnianie oficerów od żołnierskiej masy. Zbędne
zapewne były metalowe okucia daszków, przesadna liczba srebrnych
galonów na denku i otoku czapki, odmienny typ płaszcza garnizonowego
itp.
Już jednak od 1935 r. można mówić o uporządkowaniu ubioru wojsko­
wego. Zapoczątkowano istotne przystosowanie munduru ogólnowoj-
skowego do warunków polowych. Eliminacja wszelkich oznak i ozdób,
poza oznakami stopni, obowiązywała podczas ćwiczeń w terenie i w
koszarach jako przygotowanie do warunków wojennych. Ważną sprawą z
punktu widzenia przyszłego pola walki było przyjęcie koncepcji unifika­
cji kroju m u n d u r ó w dla wszystkich żołnierzy, aczkolwiek nie przepro­
wadzono jej konsekwentnie do końca.
MARYNARKA WOJENNA UMUNDUROWANIE
25 stycznia 1920 r., minister spraw wojskowych, na usilne prośby ofice­
WYRÓŻNIAJĄCE
rów tworzącej się marynarki wojennej, zgodnie z decyzją Naczelnika
Państwa zatwierdził i wprowadził do użytku odrębne umundurowanie
dla tego rodzaju broni wg projektów przygotowanych w Departamencie
Spraw Morskich Ministerstwa Spraw Wojskowych. Polskich wzorów
munduru marynarskiego nie było. Kadry zaczątków marynarki wojennej
donaszały stare mundury marynarskie niemieckie, rosyjskie i austriackie
z nałożonymi oznakami stopni wg przepisu z 1917 r. i z polskim godłem.
Wydany w styczniu 1919 r. tymczasowy przepis ubioru dla marynarki
tylko barwami wypustek jasnoniebieskich i białych na kurtce, czapce,
płaszczu i spodniach oraz orłem z żółtą kotwicą na tarczy odróżniał
oficerów marynarki wojennej od oficerów innych rodzajów broni.
Nowy, pierwszy w Polsce wzór ubioru marynarskiego z 25 stycznia
1920 r. naśladował model ubioru marynarki brytyjskiej i nie odbiegał
151. Czapka oficera starszego
zasadniczo w kroju i barwie od analogicznych ubiorów przyjętych we marynarki wojennej
flotach wojennych innych państw. (komandora) wz. 1920
Jako barwę zasadniczą przyjęto granatową i białą oraz złote dystynkcje i
guziki, jakie od połowy X I X wieku utrwaliły się w ubiorze marynarskim
na świecie.
Pierwszy projekt munduru, przedstawiony do akceptacji Komisji Ubior-
czej 13 stycznia 1920 r., został nieco poprawiony i uzupełniony.
W związku z przyjętą w wojsku polskim zasadą noszenia oznak stopnia
na czapce oficerskiej postanowiono, by oficerowie marynarki nosili rów­
nież gwiazdki na podpince czapki i galony na daszku, co wyraźnie różniło
ich od oficerów innych bander. Naramienniki na kurtce i surducie
uznano za zbędne, pozostawiając je wyłącznie na płaszczu i kurtce białej.
Pierwszy polski m u n d u r oficerów marynarki składał się z:
1) czapki okrągłej, ciemnogranatowej, kroju marynarki brytyjskiej
(w lecie białej) z czarnym otokiem, daszkiem i podpinką oraz hafto­
wanym emblematem marynarki wojennej — orłem srebrnym sie­
dzącym na tarczy ciemnogranatowej ozdobionej złotą kotwicą,
całość otoczona wieńcem złotych liści laurowych,
2) kurtki z sukna granatowego z kołnierzem wykładanym, zapinanej na
dwa rzędy guzików, bez naramienników, z oznakami stopni w formie
152. Czapka marynarza
galonu ze złotej taśmy dookoła rękawów i złotymi guzikami średn. 22 wz. 1920
mm z wizerunkiem kotwicy na tle krzyża kawaleryjskiego zamiast
godła,
3) spodni długich granatowych (w lecie białych) równej szerokości u
góry i u dołu (do ubioru garnizonowego, desantowego i wystąpień w
szyku zwartym na lądzie spodnie były spięte skórzanymi sztylpami
czarnymi),
4) surduta ciemnogranatowego z dwoma rzędami po sześć guzików i z
czterema guzikami w klapach tylnych,
5) płaszcza z grubszego sukna ciemnogranatowego z naramiennikami,
o dwóch rzędach po sześć guzików (zapięcie na cztery guziki),
6) kamizelki granatowej lub białej zapinanej na pięć małych guzików
mundurowych,
7) kurtki białej, płóciennej ze stojącym kołnierzem, zapiętej na pięć
guzików do ubioru letniego służbowego i codziennego,
8) trzewików lub półbutów czarnych, kremowych względnie białych,
sznurowanych, do białych spodni,
9) koszuli białej z miękkim kołnierzykiem, z czarnym krawatem podłu­
żnym lub krawatką (muszką) do koszuli z kołnierzykiem sztywnym z
odwiniętymi różkami,
10) pasa służbowego z czarno lakierowanej skóry zapinanego na ozdobną
klamrę z wizerunkiem kotwicy na tle krzyża kawaleryjskiego, 153. Letnia pokładowa czapka
11) rękawiczek ciemnobrązowych skórzanych lub białych noszonych do marynarska, tzw. amerykańska,
surduta i poza służbą, wz. 1933 87
12) bronią boczną były sztylety długości 40 cm noszone na rapciach z
morowej wstążki na takimże pasku z klamrą jak przy pasie służbo­
wym oraz szable różnego typu, przeważnie austriackie.
M u n d u r szeregowych do bosmanmata składał się z:
1) czapki ciemnogranatowej lub białej (letniej), okrągłej, bez daszka, z
154. Kapelusz stosowany czarną wstążką na otoku z haftowanym złotym napisem „MARY­
galowy N A R K A W O J E N N A " lub nazwą okrętu lub formacji, z orłem meta­
oficerów marynarki wojennej lowym z kotwicą na tarczy,
wz. 1922
2) bluzy sukiennej granatowej (w lecie białej, płóciennej) z dużym koł­
nierzem granatowym lub białym, na który przypinano niebieski płó­
cienny kołnierz obszyty potrójną białą taśmą, spięty z przodu czar­
nym krawatem,
3) spodni sukiennych, granatowych lub białych letnich, równych od
góry do dołu (później rozszerzonych kloszowo u dołu),
4) płaszcza sukiennego granatowego o kroju płaszczy wg przepisu
ubioru polowego Wojska Polskiego. Płaszcze te wycofano w 1930 r.
pozostawiając tylko kurtki zimowe. Dotyczyło to również bosmanów,
st. bosmanów i podchorążych,
5) kurtki zimowej sukiennej do połowy uda z dwoma rzędami po pięć
guzików, z kołnierzem zapiętym lub wyłożonym,
6) letniej koszuli bawełnianej, białej w niebieskie poprzeczne paski,
7) koszulki wełnianej zimowej, ciemnopopielatej z długimi rękawami,
8) trzewików czarnych jak w ubiorze całego wojska.
Wprowadzone po raz pierwszy odznaki specjalności z karmazynowego
sukna naszywano na lewym rękawie. W rzeczywistości były one wyszy­
wane karmazynowa nicią: pokładowi — kotwica, sternicy — kotwica
z kołem, artylerzyści i ogniomistrze — 2 skrzyżowane lufy armatnie,
sygnaliści — 2 skrzyżowane flagi sygnałowe, torpedyści — granat pęka­
jący, minerzy — granat pękający z płomieniem u dołu, broń — 2 skrzy­
żowane szable, rzemieślnicy i nurkowie — 2 skrzyżowane siekiery, radio­
telegrafiści — błyskawice z literami „ T R " , personel maszynowy — śruba
okrętowa, sekretarze — gęsie pióro, sanitariusze — krzyż, administracja
— 2 skrzyżowane kłosy, trębacze — trąbka, muzykanci — lira, lotnicy —
orzeł w locie.
M u n d u r podchorążych i sierżantów (od 1921 r. bosmanów) nie różnił się
od oficerskiego z wyjątkiem oznak stopni i godła; orzeł nie był otoczony
wieńcem laurowym. Zamiast kordzika nosili oni początkowo bagnet, ale
na pasie oficerskim.
W marynarce również przyjęto potrójny system oficerskich oznak woj­
skowych w formie galonów złotych na naramiennikach płaszczy i kurtek
letnich oraz na rękawach, na daszku czapki i gwiazdek na podpince.
Barwa wypustek między galonami na naramiennikach i rękawach ozna­
155. Kapelusz stosowany
czała rodzaj broni lub służby: oficerowie morscy — barwy kurtki, ofice­
wz. 1936
rowie służby brzegowej — niebieska, techniczni — ciemnozielona, leka­
rze — ciemnowiśniowa, intendenci — biała, urzędnicy wojska —
brązowa.
Oznaki podchorążych, bosmanów i podoficerów noszono na rękawach i
naramiennikach w formie poziomych taśm i kątów złotych (podchorążo-

156. Godło oficerskie


88 marynarki wojennej wz. 1920
157. Godło oficerskie
marynarki wojennej wz. 1922

158. Godło oficerskie


marynarki wojennej
wz. 1935

wie) i karmazynowych (podoficerowie i bosmani). Na bluzach białych


oznaki te wykonane były z płótna granatowego.
Do oficerskiego ubioru codziennego, służbowego i garnizonowego prze­
widziana była kurtka, natomiast surdut noszono do ubioru salonowego i
na specjalny rozkaz do ubioru garnizonowego i codziennego. Nie wolno
było nosić sznurów naramiennych, jak w wojskach lądowych. Pas służ­
bowy zapinano wyłącznie na kurtce, występując w ubiorze służbowym.
Już wkrótce, bo 1922 r., Kierownictwo Marynarki Wojennej, które
przejęło sprawy Departamentu Spraw Morskich, zaproponowało szereg
zmian co do kroju i oznak m u n d u r u marynarki wojennej. Mimo zastrze­
żeń Sztabu Generalnego, który uznał planowane zmiany za zbędne
i nieuzasadnione, Komisja Ubiorcza zaaprobowała wiele nowych roz­
wiązań, a minister spraw wojskowych je zatwierdził. Ze względu na brak
funduszów doczekały się one realizacji dopiero za kilka lat.
Przeobrażenia szły w kierunku większego upodobnienia munduru mary­
narskiego do ubiorów innych flot wojennych. Miano poprawić nieco
krój surduta i kurtki. Dotychczasowy rabatowy układ sześciu guzików w
każdym rzędzie, zachowujący polską cechę m u n d u r u (rabaty) i zgodny
z linią korpusu ciała, zastąpić miano układem równoległych dwóch rzę­
dów po pięć guzików na wzór marynarki rosyjskiej. Na ramionach kurtek
i surdutów proponowano poprzeczki ze złotego galonu, długości 7 cm, a
kurtka miała mieć po dwa rozcięcia na szwach bocznych. Czapki admiral­
skie i oficerskie miały być pozbawione gwiazdek na podpince i galonów
na daszku, które oceniono jako zbędne i zbyt kosztowne.
Do stroju uroczystego zaplanowano wprowadzenie kapelusza stosowa­
nego z czarnego filcu. Dla dodania „dystynkcji" admirałom i oficerom
sztabowym postanowiono nadać im prawo noszenia epoletów złotych z
bulionami na surdutach (admirałowie) lub z frędzlami (oficerowie szta­
bowi) oraz sznurów naramiennych z żółtej przędzy przetykanej granatem
— podwójnych dla admirałów, komandorów, oficerów sztabów, attache
morskich i oficerów będących na studiach za granicą. Oficerowie ordy-
nansowi i flagowi mieli nosić sznury naramienne pojedyncze. Sprawa
sznurów naramiennych doczekała się realizacji dopiero po paru latach.
Do ubioru galowego i służbowego admirałów i oficerów miał być wpro­
wadzony pałasz ze złoconą rękojeścią w czarnej skórzanej pochwie ze
srebrnym temblakiem ogólnowojskowym. Wzór pałasza z 1922 r. nigdy

159. Godło do czapki


marynarskiej wz. 1920 (1)
i wz. 1933 (2) 89
nie został zrealizowany. Oficerom przysługiwał nadal do ubioru półga-
lowego, zwyczajnego i letniego dotychczasowy sztylet. Mimo opracowa­
nia wzorów sztyletu oficerskiego w 1920 r. i podoficerskiego w 1922 r. nie
zostały one wyprodukowane. Noszono sztylety austriackie lub polskie
lotnicze.
Zmiany i uzupełnienia zakreślone w nowym przepisie z 1922 r. pozostały
w większości na papierze. Nie mogły one bowiem pociągać za sobą
nowych wydatków ze skarbu państwa, a wszystkie dotychczasowe
przedmioty umundurowania należało donaszać do czasu wyczerpania
zapasów.
Niektóre ustalenia zawarte w rozkazie z 1922 r. spotkały się z ostrym
sprzeciwem Sztabu Generalnego. Dotyczyło to głównie zmiany kroju
kurtki oficerskiej i surduta oraz likwidacji oznaki stopnia na czapce.
Zamiar likwidacji oznak stopni na czapkach oficerów i admirałów był
krytykowany jako pozbawienie m u n d u r u marynarskiego nielicznych w
nim cech polskich. Skoro bowiem w całym Wojsku Polskim wprowa­
dzono zasadę noszenia oznak stopni na czapce garnizonowej w formie
galonów i gwiazdek wg przemyślanego i tylko w Polsce stosowanego
systemu, również marynarka wojenna, którą jedynie godło i wizerunek
na guzikach wyróżniały wśród innych flot, nie powinna być pozbawiona
tych oznak symbolizujących jedność sił zbrojnych, lądowych i morskich.
Pamiętać trzeba, że polski m u n d u r był nowością w społeczeństwie pol­
skim i często zdarzały się przykre nieporozumienia wynikające z jego
nieznajomości. Oficerów marynarki wojennej brano za konduktorów
kolejowych, tramwajowych, co niewątpliwie podrywało autorytet mun­
duru wśród ludności cywilnej. Również międzynarodowy kod oznak
stopni marynarskich na rękawach nie był zrozumiały i czytelny dla
żołnierzy wojsk lądowych, gdzie wpajano zasadę odnajdywania i odczy­
tywania stopnia wojskowego na czapce, bez opuszczania wzroku na
mankiety czy naramienniki. Te argumenty zaważyły na tym, że oznaki
stopni na czapce w formie złotych galonów na daszku i gwiazdek na
podpince noszono nadal. Zresztą wprowadzenie w życie nowych przepi­
sów już w listopadzie 1922 r. zostało wstrzymane do odwołania w
związku z rozważaną możliwością likwidacji marynarki wojennej i wyso­
kimi kosztami zmian. Do ich realizacji przystąpiono dopiero sukcesyw­
nie od 1927 roku.
Ogół oficerów marynarki wojennej dość długo, bo do 1928 r., nie miał
ubioru galowego, jaki zwyczajowo przyjął się we flotach wojennych
świata z wyjątkiem estońskiej, fińskiej i radzieckiej. Brak tego typu
ubioru stwarzał dość krępujące sytuacje, zwłaszcza w czasie kontaktów
międzynarodowych, kiedy to obowiązywały ustalone zasady ceremoniału
i zwyczaju morskiego. W czasie wizyt okrętów obcych bander i rewizyt
okrętów polskich za granicą oficerowie obcych flot występowali w ubio­
rach z bogatymi epoletami i w kapeluszach stosowanych, z białą bronią
boczną, oficerowie polscy zaś w swych skromnych mundurach. Prezen­
towanie się polskich oficerów w ubiorze powszednim w czasie spotkań
oficjalnych było zazwyczaj mylnie rozumiane przez obcych jako brak
znajomości zwyczajów międzynarodowych lub traktowane jako roz­
myślna impertynencja i wymagało składania odpowiednich wyjaśnień ze
strony polskich dowódców okrętów.
Nowy etap rozwoju m u n d u r u marynarskiego otwierają uzupełnienia i
zmiany wprowadzone w 1927 roku. W związku z powszechnym wpro­
wadzeniem szabli jako broni bocznej dla oficerów Wojska Polskiego w
1924 r. oraz zamianą karmazynowych oznak stopni podoficerskich na
srebrne, na posiedzeniu Komisji Ubiorczej w 1925 r., postanowiono
ujednolicić szable oficerskie marynarki wojennej i zmienić karmazy-
nowe oznaki stopni szeregowych na wykonanie z galonu złotego.
Dotychczas noszono różnego typu szable, głównie austriackie zaku­
pione przez Intendenturę Morską. Nowa, pierwsza polska szabla dla
oficerów marynarki wzoru z 1927 r. była prosta, z rękojeścią z żół-
160. Kurtka oficerska
wz. 1920/1922

161. Surdut galowy oficerski


wz. 1922

162. Płaszcz oficerski


wz. 1920

164. Spodnie marynarskie


wz. 1920

165. Sztylpa skórzana


oficerska wz. 1922 (1)
i wz. 1932 (2)

163. Spodnie oficerskie wz. 1920 91


tego metalu (złocona), w pochwie z czarnej skóry, okutej żółtym
metalem. Obowiązywał do niej temblak srebrny typu ogólnowoj-
skowego. Szablę noszono na rapciach przy specjalnym pasie wy­
konanym z czarnej, morowej wstążki z mosiężną, złoconą klamrą i ozdo­
bioną emblematem kotwicy na tle krzyża kawalerskiego. Szabla by­
ła częścią wyposażenia reprezentacyjnego na uroczyste okazje i do
służby garnizonowej. W innych okolicznościach obowiązywał dotych­
czasowy sztylet, którego używano od 1924 r. w lotnictwie i broni
pancernej.
Szeregowi do bosmanmata włącznie nosili dopiero od tej pory określone
w 1922 r. oznaki w formie złotego galonu szer. 12 mm na lewym rękawie
bluzy i kurtki garnizonowej, poniżej karmazynowych oznak specjalności:
st. marynarz — 1 pasek, mat — 2 paski, bosmanmat — 3 paski. Na
bluzach roboczych (drelichowych) pozostawiono oznaki z taśmy karma-
zynowej.
Oznaki stopni bosmanów, starszych bosmanów i chorążych naszywano
766. Kamasz brezentowy na mankietach obu rękawów kurtki: bosman — jeden kąt ze złotej taśmy
marynarski wz. 1922 szer. 12 mm, st. bosman — dwa kąty, chorąży jak st. bosman i poniżej
taśma złota 7 mm naokoło mankietu. Oznaki w tym układzie (szer. taśmy
7 mm) umieszczone były również na naramiennikach płaszcza, kurtki
białej i roboczej. Podoficerom starszym od bosmana wzwyż przysługi­
wała czapka typu oficerskiego bez galonu na daszku i z emblematem —
orłem typu marynarskiego. Chorążym natomiast przysługiwał emblemat
oficerski na czapce.
Od 1927 r. na prawym rąkawie bluz granatowych i kurtek noszono oznaki
za służbę na froncie w formie kątów z galonu srebrnego wg zasad obowią­
zujących w wojskach lądowych oraz szewrony (naszywki) za służbę
zawodową z taśmy złotej szer. 12 i 7 mm w zależności od lat wysługi,
również według zasad obowiązujących w wojskach lądowych.
W 1927 r. uczniowie Oficerskiej Szkoły Marynarki Wojennej otrzymali
prawo nakładania na klapy kurtek i naramienniki płaszczy złotej odznaki
szkół oficerskich (gwiazdka w wieńcu).
Ubiór galowy marynarki wojennej wchodził w szersze użycie od stycznia
1928 roku. Kapelusze stosowane i epolety określone w 1922 r. należało
nakładać podczas oficjalnych uroczystości, przyjęć, wizyt itp. Oficerowie
młodsi otrzymali również prawo noszenia złotych epoletów, przewidzia­
nych w 1922 r. dla oficerów sztabowych. Kapelusz, dla podkreślenia
narodowego charakteru ubioru, ozdobiony był z prawej strony kokardą
biało-czerwona i podwójnym złotym galonem długości 15 cm, z wy­
167. Nagolennik brezentowy pustką w środku, odpowiadającą barwie korpusu osobowego. Epolety
marynarski wz. 1931
admiralskie barwy złotej, długości 9,5 cm, miały grube buliony, epolety
oficerów sztabowych i młodszych — frędzle.
Istotnym ustaleniem mundurowym w 1927 r. było wprowadzenie
nowego wykazu oznak specjalności dla szeregowych na rękawy bluz
i kurtek, wykonanych z sukna karmazynowego: ster-sygnalistów, artyle-
rzystów, torpedo-minerów, maszynistów, motorzystów (w tym kierow­
ców samochodowych do 1937 r.), elektrotechników, radiotechników,
teletechników, nurków, mierniczych, administracji (do 1936 r.), zbroj-
mistrzów (w tym puszkarzy, rusznikarzy i pirotechników), rzemieślni­
ków (w tym szewców, krawców, kucharzy do 1939 r.) kowali, podkuwa­
czy, ślusarzy, stolarzy, sanitariuszy weterynaryjnych, litografów, zegar­
mistrzów itd., sanitariuszy, strzelców i muzykantów. W następnych la­
tach dodano jeszcze kilka nowych oznak specjalności: w 1932 r. — gazo-
minerów, w 1935 r. — minerów, w 1936 r. — specjalności stołowych i
specjalności administracyjnych, w 1937 r. — morskich pilotów lotni­
czych, morskich strzelców samolotowych, kierowców samochodowych,
mechaników samochodowych oraz wspólną dla mechaników samoloto­
wych, radiotechników, fototechników, mechaników uzbrojenia, meteo­
168. Kurtka oficerska biała
rologów, pirotechników i mechaników oświetlenia. W 1938 r. weszły w
92 wz. 1920 użycie oznaki torpedo-motorzystów i pokładowych i w 1939 r. oznaki
169. Kurtka zimowa marynarska
wz. 1920

170. Bluza marynarska


wz. 1920

171. Trzewik chromowy 172. Półbut oficerski 173. Trzewik marynarski


oficerski wz. 1936 biały

174. Pas służbowy oficerski


wz. 1922

175. Pas marynarski wz. 1922

176. Koszula letnia 177. Koszula letnia 178. Koszula wełniana zimowa
marynarska wz. 1920 marynarska wz. 1927 (sweter) wz. 1920 93
179. Guzik marynarki
wojennej wz. 1920/1922

180. Oznaki specjalności marynarki wojennej 1920—1939


1 — pokładowi, 2 — sternicy, 3 — artylerzyści, 4 — sygnaliści, 5 — torpedyści,
6 — minerzy, 7 — zbrojmistrze, 8 — nurkowie i rzemieślnicy, 9 — sanitariusze,
10 — maszyniści, II — pisarze, 12 — trębacze, 13 — gospodarczy, 14 — muzycy,
15 — na patce ubioru polowego wz. 1922, 16—pokładowi, 17 —sygnaliści,
18 — artylerzyści, 19 — torpedyści, 20 — minerzy, 21 — cekaemiści, 22 — puszkarze,
23 — rusznikarze, 24 — maszyniści, 25 — motorzyści, 26 — palacze, 27 — drenarzowi
(hydraulicy), 28 — elektrotechnicy, 29 — radiotelegrafiści, 30 — nurkowie, 31 — rzemieślnicy,
32 — strzelcy, 33 — pisarze, 34 — kucharze, 35 — prowinatowi, 36 — sanitariusze,
37 — muzykanci, 38 — lotnicy, 39 — artyleria nadbrzeżna, wz. 1927, 40 — strzelcy,
41 — artylerzyści morscy, 42 — artylerzyści, 43 — torpedo-minerzy, 44 — gazo-minerzy,
45 — nurkowie, 46 — sygnaliści, 47 — motorzyści, 48 — maszyniści, 49 — elektrotechnicy,
50 — radiotechnicy, 51 — teletechnicy, 52 — mierniczy, 53 — zbrojmistrze,
54 — administracja, 55 — rzemiślnicy, 56 — sanitariusze, 57 — muzycy, 58 — minerzy
(1935 r.), 59 — stołowi (1936 r.), 60 — administracyjni (1936 r.),
61 — torpedominerzy (1938 r.), 62 — pokładowi (1938 r.), 63 — cieśle okrętowi (1939 r.),
64 — instruktorzy wychowania fizycznego (1939 r.), 65 — kucharze (1939 r.), 66 — morscy
piloci lotniczy i strzelcy samolotowi, wz. 1937, 67 — mechanicy samolotowi,
radiotelegrafiści, fotolaboranci, mechanicy uzbrojenia lotniczego, meteorolodzy,
pirotechnicy, mechanicy oświetlenia, wz. 1937, 68 — kierowcy samochodowi, wz. 1937,
69 — mechanicy samochodowi, wz. 1937, 70 — sygnaliści za dobrą sygnalizację
i wyborowi radiotelegrafiści (za 1 i 2 miejsce we flocie — haft złoty,
94 za 3 i 4 czerwone sukno, (1936—1939)
12 U 15
VS/. Oznaki stopni w marynarce wojennej na rękawach i naramiennikach płaszczy i kurtek
letnich:
I — sl. marynarz, 2 — mat, i — bosmanmat, 4 — bosman, 5 — st. bosman, 6 — chorąży,
7 — podporucznik, cl — porucznik, 9 — kapitan, 10 — komandor podporucznik,
II — komandor porucznik, 12 — komandor, 13 — kontradmirał, 14 — wiceadmirał, 15 — admirał

182. Epolet admiralski 183. Epolet oficerski 184. Epolet oficerów


i komandorski do surduta wz. 1922/1928 młodszych wz. 1922/1928
wz. 1922/1928

specjalności cieśli okrętowych, instruktorów wychowania fizycznego i


odrębna kucharzy.
W 1935 r. zniesiono barwę odznak specjalności z karmazynowej na
szkarłatną.
W latach trzydziestych wprowadzona została odznaka wyróżniająca w
formie pięciopromiennej haftowanej złotą nicią gwiazdy o średnicy
25 mm noszona powyżej odznaki specjalności przez najlepszych sygnali­
stów, artylerzystów-celowniczych (za 1 i 2 miejsce złota, za 3 i 4 miejsce
— czerwona) oraz wyborowych radiotelegrafistów.
W 1929 roku ustalono treść napisów na wstążkach marynarskich do
czapek odpowiadających aktualnemu stanowi organizacyjnemu jedno­
stek pływających marynarki wojennej: O R P „ W I C H E R " , O R P
„BURZA", ORP „WILIA", ORP „ISKRA", DYWIZJON ŁODZI
P O D W O D N Y C H , L O T N I C T W O M O R S K I E , MARYNARKA WO­
J E N N A , które miały być nałożone 1 lipca 1930 roku. Sześć lat później, w
maju 1936 r., doszły nowe nazwy: D Y W I Z J O N M I N O W C O W , O R P
„ G R Y F " , ORP „ G R O M " , ORP „BŁYSKAWICA".
Zezwolono w 1927 r., uwzględniając specjalne warunki na Wybrzeżu
oficerom, chorążym i bosmanom na noszenie poza służbą białych spodni,
białego obuwia razem z białą czapką do granatowej kurtki tylko na terenie
podległym dowódcy floty w sezonie letnim, czyli od 1 maja do 31 sierp­
nia. Rok później to zezwolenie rozciągnięto na Flotyllę Pińską. 95
Oficerowie marynarki wojennej, którzy pełnili służbę w lotnictwie mor­
skim, wyróżniali się od 1928 r. oznaką lotniczą wyszytą złotymi nićmi
i noszoną na lewvm rękawie kurtek i płaszczy.
W końcu 1930 r. bosmani floty otrzymali prawo noszenia munduru, jaki
mieli dotychczas chorążowie marynarki wojennej, i zamiast płaszcza
granatowego kurtki granatowej jako ubrania wierzchniego. Przejściowo,
w latach 1932-1934, obowiązani byli oni nosić na rękawach odznaki
specjalności o połowę mniejsze od marynarskich.
W związku ze zmianą nazwy szkół oficerskich na szkoły podchorążych
uczniowie Szkoły Podchorążych Marynarki Wojennej zamiast dotych­
czasowej odznaki (gwiazdka w wieńcu) otrzymali w 1930 r. złoty mono­
gram „ S P " nakładany na klapy kurtki i na naramienniki kurtki białej.
Trzy lata nauki oznaczano odpowiednio jednym, dwoma lub trzema
złotymi galonami szer. 4 mm, dookoła rękawa na wysokości 10 mm od
dolnej jego krawędzi.
W zależności od warunków służby oficerowie marynarki wojennej nosili
od 1928 r. następujące rodzaje ubiorów:
1) galowy, w skład którego wchodziły: kapelusz stosowany, surdut z
epoletami ewentualnie płaszcz, spodnie granatowe, koszula biała ze
sztywnym kołnierzem i wywiniętymi różkami, krawatka czarna
(muszka), pas galowy z szablą na surducie, buciki czarne, rękawiczki
białe oraz wszystkie odznaczenia i odznaki,
2) s ł u ż b o w y i wieczorowy, jak wyżej, ale z czapką i rękawiczkami
brązowymi lub białymi (na balach),
3) c o d z i e n n y A, jak wyżej, ale koszula biała o dowolnym kroju kołnie­
rzyka, krawat lub krawatka, sztylet zamiast pałasza, baretki orderowe,
rękawiczki brązowe lub białe do surduta,
4) codzienny B, jak wyżej, ale bez surduta i rękawiczki brązowe,
5) desantowy nazywany też garnizonowym, jak wyżej, ale z koszulą o
sztywnym kołnierzyku i krawatką, pasem skórzanym z pistoletem
i szablą, z orderami i odznaczeniami na kurtce i spodniami spiętymi
czarnymi sztylpami,
6) letni służbowy, w którego skład wchodziła czapka z pokrowcem
białym, kurtka biała, szabla na pasie pod kurtką, rękawiczki, skarpety
i buciki białe oraz ordery na kurtce,
7) letni codzienny, jak wyżej, ale zamiast szabli sztylet i zamiast orde­
rów wstążki orderowe,
8) letni d e s a n t o w y (od 1931 r.), jak wyżej, ale na pasie rewolwer
i szabla, rękawiczki brązowe, trzewiki czarne i ewentualnie czarne
sztylpy.
W biurach, w zajęciach codziennych na okrętach, noszono ubiory nr 4
lub 7, w służbie garnizonowej i podczas ćwiczeń na lądzie nr 5 lub 8.
Oficerowie na lądzie jako dowódcy zwartych oddziałów i podczas ćwi­
czeń desantowych występowali w czarnych skórzanych sztylpach, któ­
rych ostateczny wygląd określono w 1932 roku.
Ubiór wieczorowy admirałów i oficerów marynarki wojennej określony
został ostatecznie w 1936 r., kiedy to wprowadzono następujące nowe
zestawy umundurowania i drobne zmiany:
1) półfrak i frak granatowy (admirałowie oraz oficerowie w stopniu
komandora mogli nosić zamiast półfraka frak z długimi połami),

185. Sznury naramienne


96 marynarki wojennej wz. 1936
2) kamizelka granatowa z tkaniny wełnianej,
3) kamizelka z białej piki,
4) półfrak biały, bawełniany do podróży w strefie tropikalnej,
5) spodnie długie do półfraka i fraka, granatowe ze złotymi lampasami
szerokości 30 mm,
6) spodnie długie do półfraka bez lampasów.
Do ubioru pozasłużbowego i wieczorowego wprowadzono dodatkowo
pelerynę (kroju jak dla wojsk lądowych) z cienkiego sukna granatowego
z przypinanym kapturem. Mogli ją nosić również chorążowie, starsi
bosmani i bosmani.
Do ubioru galowego i wieczorowego obowiązywał od 1 maja 1938 r. nowy
pas paradny z rapciami ze skóry, z naszytą taśmą złotą z dwoma paskami
granatowymi przy krawędziach. Noszone od początku lat trzydziestych
sznury naramienne dla oficerów flagowych, ordynansowych i adiutan­
tów na prawym ramieniu półfraka, surduta, kurtki granatowej i letniej
zostały dokładnie określone w 1936 roku. Wykonywane były ze złotej
plecionki przetykanej granatem ze złoconymi metalowymi okuciami. W
celu nałożenia sznurów na prawym ramieniu wszyty był płaski, złoty
naramiennik zapięty na guzik. Dotychczas istniejący kapelusz stosowany
do ubioru galowego został dodatkowo ozdobiony obszyciem na krawędzi
czarną jedwabną wstążką szer. 25 m m , a u admirałów złotym galonem
szer. 30 mm. Kokarda zmieniona została na srebrno-białą z czerwonym
kołem w środku, a złoty galon zastąpiono pętlami ze złotego sznura
o średnicy 7 mm.
W 1938 r. ustalone zostały ostatnie przed wybuchem wojny barwy
korpusów osobowych oficerów marynarki wojennej w formie kolorowej
taśmy szer. 5 mm w odstępach między galonami na rękawach lub na
naramiennikach (u podporuczników naszywka barwna na dolnym
brzegu galonu), obowiązujące od 1 stycznia 1939 roku.

Lp. Nazwa korpusu Barwa taśmy

1. korpus oficerów morskich ciemno-granatowa,


tj. barwa munduru
2. korpus oficerów rzeczno-brzegowych chabrowa
3. korpus morskich oficerów technicznych szkarłatna
4. korpus oficerów służb:
— grupa oficerów technicznych szmaragdowa
— grupa oficerów lekarzy malinowa
— grupa oficerów administracyjnych biała

11 września 1933 r. ustalono sześć typów ubioru dla szeregowych mary­


narki wojennej:
1) galowy do bosmanmata włącznie, składał się z bluzy i spodni grana­
towych, kołnierza spiętego krawatem, trzewików (od 1938 r. buty typu
saperskiego). Bosmani i podchorążowie nosili najlepszy paradowy
mundur granatowy z orderami i odznaczeniami oraz białe rękawiczki
zamszowe. Ubiór ten obowiązywał w czasie inspekcji, przeglądów i
uroczystości,
2) służbowy, jak wyżej, u bosmanów zamiast orderów wstążki orde­
rowe. Używany do pełnienia służby wartowniczej i wachtowej, w
czasie urlopu, służby garnizonowej i obsady łodzi okrętowych,
3) służbowy nocny w formie gorszego kompletu m u n d u r u granato­
wego oraz saperki i sweter granatowy zimą. Używany był przy pełnieniu
służby w nocy i w czasie złej pogody oraz przez obsady łodzi okrętowych
w nocy,
4) codzienny, czyli ubranie robocze z kołnierzem marynarskim i krawa­
tem, trzewiki pokładowe, podoficerowie młodsi wyróżniali się bluzą 97

Mundur — 7
granatową do białych, roboczych spodni, w nocy obowiązywały spod­
nie granatowe. Czapka robocza płócienna typu amerykańskiego wz.
1933 używana podczas pracy i codziennej służby na okręcie w obrębie
portu lub koszar. Bosmani nosili gorszy komplet munduru granato­
wego bez baretek,
5) roboczy, czyli ubranie robocze bez kołnierza, lub granatowe swetry,
używane podczas prac porządkowych i do ćwiczeń,
6) biały, czyli ubranie białe płócienne z kołnierzem marynarskim,
czapka z białym wierzchem i saperki z cholewami zakrytymi nogaw­
kami spodni. Bosmani i podchorążowie mieli białe kurtki i spodnie
oficerskie, czapkę z białym pokrowcem. Ubiór przewidziany był do
użytku w gorącym klimacie na okręcie i na lądzie zamiast ubiorów 1 i 2.
Wartę okrętową pełniono zazwyczaj w ubiorze służbowym w pasie z
ładownicami i z karabinem. Trapowi występowali bez uzbrojenia i pasa.
Ten sam ubiór używany był do służby garnizonowej i służbowego wyjś­
cia na ląd (patrole) z pasem i bagnetem oraz z bronią na specjalny rozkaz.
Podoficerowie pokładowi pełniący służbę na okręcie mieli gwizdki bos­
mańskie zawieszone na czarnym sznurku wokół szyi.
Marynarze, bosmani i oficerowie używali kombinezonów granatowych
lub płóciennych ubrań do prac remontowych, brudzących, i w maszy­
nowniach. W zimie do ubioru nr 1, 2, 3 noszono półpłaszcze. Marynarze
w czasie niesłużbowego wyjścia na ląd i podczas urlopu nie nosili żadnego
uzbrojenia, podobnie podczas patroli poza granicami kraju.
W marynarce wojennej obowiązywały od 1928 r. wyłącznie białe szaliki.
Od 1 czerwca 1930 r. pasy i ładownice szeregowych marynarki były
wykonywane z czarnej skóry.
W marynarce wojennej obowiązkowe było noszenie do pewnych typów
ubioru białej broni bocznej. W początkowym okresie były to szable
oficerskie, przeważnie austriackie i inne oraz sztylety, a u szeregowych
bagnet od karabinu. Ze względu na wysoki koszt opracowania i wypro­
dukowania specjalnej szabli marynarskiej dopiero w 1927 r. wprowa­
dzono nowy typ szabli polskiej przeznaczonej do służby garnizonowej, w
czasie parad wojskowych i uroczystości, przeglądów, defilad, uroczy­
stych nabożeństw itp. Noszono ją do ubioru galowego przy składaniu i
oddawaniu wizyt oficjalnych na obcych okrętach lub władzom w obcych
portach oraz w czasie uroczystości na okręcie, a także na przyjęciach i
uroczystościach prywatnych.
Szablę noszono na rapciach pasa paradnego lub zawieszoną na haku u
pasa skórzanego na kurtce, surducie i płaszczu. W wypadku noszenia
szabli pod płaszczem wieszano ją na haku pasa w ten sposób, że rękojeść
wystawała spod lewej poły płaszcza i trzymana była lewą ręką. W 1936 r.
zmieniono ten sposób noszenia. Rękojeść wystawała przez rozcięcie przy
górnym brzegu klapy lewej kieszeni płaszcza. Szable i sztylety przysłu­
giwały również podoficerom zawodowym marynarki. Przejściowo, w
latach 1928-1937, skasowano noszenie sztyletów przez bosmanów i star­
szych bosmanów.
Mimo zatwierdzenia wzorów sztyletów oficerskich w 1920 r. i podofi­
cerskich w 1922 r. nie zostały one wyprodukowane. Kadra zawodowa
nosiła do 1924 r. różne sztylety obce, często przerabiane. Od 1924 r.
obowiązywał w marynarce wojennej sztylet lotniczy i formacji czoł­
gów. Był on wzorowany na sztyletach armii rosyjskiej i nie cieszył się
uznaniem użytkowników. Był też stosunkowo drogi. W 1925 r. kosz­
tował około 60 zł. Sztylet trzeba było mieć przy sobie we wszystkich
wypadkach, w których obowiązkowe było noszenie broni bocznej,
a nie obowiązywała szabla, tj. do służby inspekcyjnej w porcie, i na
okręcie oraz w czasie wizyt towarzyskich itp. Nosili go oficerowie
i bosmani na rapciach poziomo pod płaszczem, pod kurtką i na
surducie.
Sztylety odbierane bosmanom i st. bosmanom w 1928 r. przekazano
uczniom Oficerskiej Szkoły Marynarki Wojennej. Słuchacze starszego,
187. Pas paradny złoty
z granatowymi paskami 188. Frak admirałów
do szabli wz. 1936 i komandorów wz. 1936

191. Peleryna sukienna


oficerska i bosmańska
189. Półfrak oficerski oraz zapięcie do niej wz.
wz. 1936 190. Kamizelka oficerska 1936 99
192. Kontradmirał 193. Oficer marynarki 194. Chorąży
w ubiorze galowym w pelerynie w ubiorze zimowym
wz. 1936 wyjściowym

195. Bosman
w ubiorze służbowym 196. Mat
100 na lądzie w ubiorze wyjściowym
średniego i młodszego kursu obowiązani byli nosić je do raportu, do
służby inspekcyjnej i na specjalne zarządzenie. W 1935 r. zostały one
przerobione w ten sposób, że nie miały dolnej obrączki i kółka, natomiast
drugie kółko umocowano przy górnym okuciu. W ten sposób sztylet był
noszony na dwu rapciach długości 35 cm pionowo na pasie od spodni.
Marynarze w latach trzydziestych nosili bagnet w pochwie przy pasie
tylko do ubioru służbowego na lądzie i w wypadku występowania
z karabinem.
Tendencje do doskonalenia m u n d u r u marynarki wojennej nie zawsze
miały szanse realizacji wobec trudności finansowych, zwłaszcza w latach
dwudziestych. Wiele projektowanych zmian nie doczekało się realizacji,
niektóre weszły w życie z kilkuletnim opóźnieniem. Właściwie m u n d u r
marynarki ukształtował się w latach 1927-1939.
Ubiór marynarki wojennej, całkowicie wyodrębniony z ubioru wojska,
wykazał najwięcej cech trwałości i przywiązania do tradycji. Z wyjątkiem
ubioru galowego i wieczorowego przetrwał w ogólnym kształcie i barwie
do chwili obecnej. Od ubiorów marynarskich innych państw różnił się on
nieco krojem, a narodowy charakter ubioru podkreślały godło i oznaki
stopni na czapce, wizerunek krzyża kawalerskiego na guzikach i klam­
rach, biało-czerwona kokarda na kapeluszu i nazwy okrętów na taśmach
czapek marynarskich.

LOTNICTWO

Prośby i zabiegi oficerów lotnictwa o odrębny m u n d u r dla tego rodzaju


wojsk przez wiele lat były oddalane przez Ministerstwo Spraw Wojsko­
wych, aczkolwiek powstawały różne projekty. Już dwa lata po wydaniu
„Przepisu ubioru polowego W P " w 1919 r. rozważano możliwości
odrębnego munduru dla personelu latającego i technicznego lotnictwa.
Według opinii zainteresowanych powinien to być m u n d u r granatowy
z kołnierzem aksamitnym otwartym, z haftowaną na nim oznaką lotniczą
w formie szachownicy ze skrzydłami srebrnymi dla pilotów i złotymi dla
obserwatorów. Inne propozycje dotyczyły adaptowania m u n d u r u mary­
narki wojennej przez dodanie doń oznak lotniczych bądź też propono­
wano m u n d u r o kroju i barwie lotników z Armii Polskiej we Francji.
Sprawa odrębnego m u n d u r u lotniczego zyskała nawet aprobatę Komisji
Ubiorczej w 1924 r., która akceptowała koncepcję kurtki z kołnierzem
otwartym i sztylet przy pasie zamiast szabli. Na nowy typ kurtki musieli
jednak lotnicy poczekać do 1936 r., ale noszenie sztyletu zamiast szabli
zostało zaakceptowane w 1924 roku.
W 1925 r. opracowany został w Departamencie Żeglugi Powietrznej
MSWojsk. wzór specjalnego ubioru garnizonowego dla lotnictwa barwy
czarnej, ze złotymi guzikami, koszulą i krawatem oraz granatowym pła­
szczem, przypominający w kroju lotnicze mundury brytyjskie, ale nie
został on wprowadzony w użycie. W latach następnych narodziła się kon­
cepcja munduru lotniczego barwy ciemnostalowej, podobnego kroju, zrea­
lizowana dopiero w okresie przemundurowania wojska w 1936 roku.
Nowe przepisy ubiorcze dla żołnierzy lotnictwa wprowadzone zostały
30 maja 1936 r., z obowiązkiem noszenia umundurowania nowego typu
przez oficerów i podoficerów zawodowych od 1 kwietnia 1938 r., a dla
uczniów szkół podchorążych zawodowych od nowego roku szkolnego
1936/1937. Jako nowy kolor umundurowania lotniczego przyjęto barwę
stalowoniebieską. Nakryciem głowy do ubiorów służbowych, pozasłuż­
bowych i wieczorowych stała się czapka okrągła, z czarną, wełnianą taśmą
nałożoną na otok, z czarną, skórzaną podpinką i czarnym daszkiem
fibrowym bez okucia. Do ubioru ćwiczebnego na ziemi i roboczego na
lotnisku przeznaczony został czarny beret, szczelnie przylegający do
głowy.
Oficerowie i chorążowie otrzymali po raz pierwszy w Wojsku Polskim
kurtki z kołnierzem wykładanym otwartym, noszone z koszulą i krawa-
198. Czapka generała 199. Beret podoficera 200. Czapka plutonowego
lotnictwa wz. 1936 lotnictwa wz. 1936 lotnictwa wz. 1936

201. Kurtka oficerska 202. Bluza-wiatrówka


lotnictwa wz. 1936 lotnicza wz. 1936

203. Płaszcz oficerski 204. Spodnie oficerskie 205. Spodnie do wiatrówki


102 lotnictwa wz. 1936 lotnictwa wz. 1936 wz. 1936
206. Oficerski 207. Żołnierski
orzeł lotniczy wz. 1936 orzeł lotniczy wz. 1936

208. Oficer lotnictwa 209. Szeregowy lotnictwa 210. Pilot w kombinezonie


w ubiorze wyjściowym w ubiorze wyjściowym skórzanym
wz. 1936 zimowym wz. 1936 103
tern, oraz lekkie wiatrówki z kołnierzem stojąco-wykładanym do ubioru
ćwiczebnego. W skład ubiorów oficerów wchodziły spodnie długie z
naszytą czarną tasiemką na szwach bocznych, szer. 1,5 cm (do ubioru
służbowego i pozasłużbowego), spodnie do wiatrówki ze ściągaczem
wełnianym i strzemionkiem u dołu do ubioru ćwiczebnego, spodnie typu
oficerskiego do butów, tzw. bryczesy, oraz spodnie robocze do prac na
lotnisku. Okrycie wierzchnie stanowił nowy typ oficerskiego płaszcza
dwurzędowego z otwartym kołnierzem wykładanym, peleryna sukienna
barwy stalowoniebieskiej, peleryna przeciwdeszczowa oraz kurtka skó­
rzana, przysługująca wyłącznie personelowi latającemu, noszona bez
oznak stopni. Obuwie oficerskie stanowiły: buty długie, czarne typu
angielskiego używane w czasie uprawiania konnej jazdy i przy współ­
pracy na ziemi z innymi rodzajami wojsk, trzewiki i półbuty czarne. Do
ubioru ćwiczebnego i przy wystąpieniach w szyku zwartym lub na czele
oddziału oficerowie spinali doły spodni owijkami z sukna mundurowego.
W skład umundurowania oficerów i chorążych wchodziły ponadto:
koszula ciemnostalowa i biała z odpinanym kołnierzykiem, jedwabny
krawat czarny, szalik wełniany i jedwabny pod płaszcz, rękawiczki skór­
kowe barwy szaropopielatej i białej, pas z naramiennym paskiem poprze­
cznym barwy czarnej, rapcie do tego pasa oraz pas salonowy z czarnej,
jedwabnej taśmy, z klamrą z białego metalu oksydowanego na stare
srebro i rapciami do sztyletu, który od 1924 r. był tradycyjną bronią
boczną w lotnictwie.
Zestawy ubiorów oficerskich szyte z materiałów czesankowych dozwo­
lone były również sierżantom i starszym sierżantom lotnictwa.
Ubiór szeregowych (w tym podoficerów do plutonowego włącznie) skła­
dał się z czapki sukiennej okrągłej z czarnym otokiem, beretu, kurtki
zapiętej pod szyją kroju ogólnowojskowego, spodni długich noszonych
z owijkami, płaszcza jednorzędowego, z kołnierzem zapiętym pod szyją,
szalika wełnianego pod płaszcz, rękawiczek dzianych barwy stalowo­
niebieskiej i pasa głównego barwy czarnej.
Dla żołnierzy lotnictwa przewidziano siedem typów ubioru:
1) ubiór w powietrzu, noszony w czasie lotów wg specjalnego zestawu
osobistego ekwipunku personelu latającego (tzw. zestaw Zc-22-1
ustalony w 1931 r.),
2) ubiór ćwiczebny na ziemi, noszony w czasie ćwiczeń i zajęć związa­
nych z wyszkoleniem,
3) ubiór roboczy do zajęć na lotnisku,
4) ubiór służbowy zwykły do służby inspekcyjnej i wartowniczej,
noszony w czasie wystąpień honorowych, przy raportach i meldowa-
niach się, w czasie pogrzebów wojskowych, przy wystąpieniach służ­
bowych i zajęciach w biurach oraz na specjalny rozkaz,
5) ubiór służbowy uroczysty, nakładany przy meldowaniu się po raz
pierwszy, przy składaniu wizyt oficjalnych i składaniu życzeń przeło­
żonym i starszym, w czasie uroczystych akademii odbywających się
przed godz. 20, podczas uroczystych wystąpień oficjalnych, obcho­
dów, uroczystości państwowych, narodowych i wojskowych oraz w
czasie oficjalnych wizyt głowy państwa,
6) ubiór pozasłużbowy, noszony poza służbą, podczas pogrzebów cywil­
nych, w czasie wystąpień towarzyskich nie mających charakteru uro­
czystego lub służbowego,
7) ubiór wieczorowy z białą koszulą i białymi rękawiczkami, noszony po
godz. 20, podczas uroczystych akademii wieczorowych, w czasie pre­
mier i po koncertach, podczas oficjalnych przyjęć na balach i rautach
oraz na różnych uroczystościach rodzinnych.
Wszystkie części umundurowania żołnierzy lotnictwa wykonane z metalu
lub haftowane nićmi srebrnymi u oficerów i starszych podoficerów zawo­
dowych były oksydowane na stare srebro, u pozostałych podoficerów
i szeregowców części metalowe umundurowania były matowane.
Oznaki stopni noszono na naramiennikach kurtek i płaszczy wg systemu
ogólnowojskowego, na czapce podobnie jak w marynarce wojennej.
Generałowie mieli naszyty na krawędzi daszka srebrny wężyk generalski
na czarnej podkładce i na otoku haftowane gwiazdki. Na rękawach
kurtki, wzdłuż górnej krawędzi mankietu, nosili również naszyty wężyk,
a na długich spodniach — podwójny lampas z czarnej, jedwabnej
tasiemki, szer. 1,5 cm, i wypustkę z czarnego wyłogowego sukna, szer.
2 mm.
Oficerowie sztabowi mieli na daszku czapki, na czarnej podkładce, pod­
wójny srebrny galon oficerski jak w marynarce, haftowane gwiazdki na
otoku czapki oraz paski i gwiazdki na naramiennikach, a oficerowie
młodsi galon pojedynczy na daszku i haftowane gwiazdki na czapce
i naramiennikach. Wszyscy oficerowie i chorążowie wyróżnieni byli
obszyciem mankietów kurtek czarną taśmą szer. 1,5 cm i takim lampasem
na spodniach. Chorążowie nie mieli galonu srebrnego na daszku.
Oznaki stopni szeregowych noszono na czapce, na naramiennikach
kurtki i płaszcza, jak w innych rodzajach wojska, z tym że hafty wykonane
były na podkładce czarnej. Podoficerom zawodowym przysługiwało
noszenie długich spodni z czarną, sukienną wypustką szer. 2 mm w
szwach bocznych. Oficerowie przydzieleni do lotnictwa, np. lekarze
i intendenci, wyróżniali się podkładkami pod galonami oficerskimi na
daszku, wypustkami na mankietach kurtki i w szwach bocznych spodni
— z sukna barwy swojej służby, tj. wiśniowymi i szafirowymi.
Generałowie i oficerowie dyplomowani mieli wizerunek orła haftowany
srebrem w rogach kołnierzy kurtek i płaszczy na podkładce z sukna
koloru czarnego. Sznury naramienne srebrne noszono na ogólnych zasa­
dach obowiązujących w wojsku.
Na kurtkach lotniczych wolno było nosić odznaki specjalności lotni­
czych, jak: znak polowy pilota, pilota I i II klasy, znak polowy obserwa­
tora, obserwatora I i II klasy, strzelca samolotowego I i II klasy, obserwa­
tora balonowego I i II klasy, oficera technicznego I i II klasy, podoficera
specjalisty I i II klasy oraz lekarza lotniczej służby zdrowia I i II klasy.
Wszystkie te znaki noszono na lewej piersi, powyżej górnej kieszeni.
Ponadto na kurtce noszono odznaki honorowe, za czas pobytu na froncie
na prawym rękawie kurtki oraz oznakę za rany i kontuzje na lewej piersi,
równolegle do wszycia górnej klapy kieszeni. Odznaki naukowe, oficerów
dyplomowanych, absolwentów Kursu Intendentów Wyższej Szkoły
Wojennej, Oficerskiej Szkoły Topografów, absolwentów Wyższej Szkoły
Wojennej w Paryżu, noszono na środku prawej górnej kieszeni (jedną
z nich). Na środku lewej górnej kieszeni kurtki można było nosić jedynie
dwie odznaki pamiątkowe umieszczone pionowo (najczęściej noszono
odznakę pułkową).
Odznaki wojskowe za sprawność fizyczną, odznaki niewojskowe, ordery,
odznaczenia i medale noszono na zasadach ogólnie obowiązujących w
wojsku.
Godłem lotnictwa przyjętym na czapkę od maja 1936 r. stał się orzeł
ogólnowojskowy w obramowaniu dwóch 2 skrzydeł husarskich. Dla
generałów, oficerów, chorążych i starszych podoficerów był on hafto­
wany nićmi metalowymi, oksydowanymi na stare srebro, na czarnej
podkładce. Orzeł szeregowców wykonany był z białego metalu i oksydo­
wany na stare srebro.
Zarówno barwa, jak i krój m u n d u r u , odznaki i godło weszły na trwałe do
tradycji polskiego wojskowego ubioru lotniczego i z niewielkimi zmia­
nami co do szczegółów obowiązują do dnia dzisiejszego.

OBRONA N A R O D O W A (1937-1939)

Oddziały Obrony Narodowej powołane zostały do życia decyzją ministra


spraw wojskowych z 5 grudnia 1936 r. i były organizowane od marca
1937 r. wg zasady terytorialnej jako pomocnicza formacja wojskowa,
która miała zwiększyć pokojowy stan liczebny wojska oraz jego przeszko-
lonych rezerw ludzkich, a także rozwiązać w pewnym stopniu problem
bezrobocia. W skład Obrony Narodowej wchodzili oficerowie i podofice­
rowie zawodowi i rezerwy, kombatanci ze związków kombatanckich,
ochotnicy, rezerwiści i poborowi z nadkontyngentu. Umundurowanie
i oporządzenie polowe jednostek ON było w zasadzie takie samo, jak
w oddziałach regularnych. Żołnierze przechowywali je u siebie w domu.
W niektórych batalionach ON przez pewien czas wykorzystywano do
uroczystych wystąpień ubiory regionalne.
Ta nowa formacja została wyróżniona prawem noszenia odrębnych
oznak na kołnierzach kurtek i płaszczy ubioru garnizonowego — w for­
mie równoległoboku podzielonego przekątną na dwa trójkąty, biały
i czerwony. Oficerowie służby stałej i podoficerowie zawodowi przy
swoim przepisowym umundurowaniu nosili oprócz tej oznaki przysługu­
jące im srebrne wężyki. Na krótko przed wybuchem wojny, w czerwcu
1939 r., oznaka ta została zmieniona na naszywkę granatową w kształcie
ostrza bagnetu z żółtym paskiem przez środek. Obowiązkowe nałożenie
tych oznak miało nastąpić 1 września 1939 roku. Prawdopodobnie tylko
nieliczni żołnierze mieli je na mundurach w dniu wybuchu wojny.
Inną cechą wyróżniającą żołnierzy ON był biało-czerwony, pleciony
sznurek z chwaścikiem rozpięty między czołowym a lewym rogiem
czapki garnizonowej kadry zawodowej i czapki polowej szeregowych.
Czapką szeregowych do ubioru polowego była ogólnowojskowa roga­
tywka polowa z metalowym orzełkiem. Stawała się ona czapką garnizo­
nową (wyjściową) przez usztywnienie jej wierzchu specjalnymi stalkami
i ozdobienie biało-czerwonym sznurkiem. Wprawdzie w 1939 r. wpro­
wadzono dla wszystkich żołnierzy ON rogatywki garnizonowe z biało-
-czerwoną rozetą jako tłem dla godła, ale jest mało prawdopodobne, by
weszły one w szersze użycie. Podobnie nie został zrealizowany przepis z
1939 r. o granatowych spodniach wieczorowych oficerów O N , z grana­
towymi lampasami obrzeżonymi żółtymi wypustkami.
Włączona w skład Obrony Narodowej Legia Akademicka wyróżniona
została w 1939 r. oznaką na kołnierz w formie miecza i pochodni.
Latem 1939 r. szeregowi w większości batalionów Obrony Narodowej
zostali jednolicie umundurowani, przeważnie w polowe mundury lniane,
furażerki lub czapki sukienne i w czasie wojny 1939 r. nie różnili się od
żołnierzy wojska stałego. Oficerowie i podoficerowie zawodowi przydzie­
leni do ON nosili swoje dotychczasowe umundurowanie. Oficerowie
rezerwy otrzymywali mundury jak szeregowi. Wydatki na umunduro­
wanie i wyposażenie batalionów ON były dość znaczne i wynosiły 77,6%
wszystkich rozchodów przeznaczonych na utrzymanie tej formacji.
Dla szeregowych Obrony Narodowej ustalono następujące normy uży­
walności: czapka polowa — 4 lata, płaszcz sukienny — 6 lat, mundur letni
(drelichowy) — 3 lata, trzewiki — 3 lata, pas — 10 lat.
W skład pomocniczych formacji wojskowych wchodziły również konne
oddziały przysposobienia wojskowego powstałe w 1932 roku. U m u n d u ­
rowanie konnego PW, tzw. krakusów, normowało specjalne zarządzenie
MS Wojsk, z 22 maja 1938 roku. Przewidywało ono dwa typy ubiorów:
garnizonowy i ćwiczebno-polowy. Pierwszy z nich — z rogatywką garni­
zonową ze szkarłatnym otokiem i kurtką, która zamiast górnych kieszeni
miała naszyte z każdej strony pięć pochewek z wetkniętymi w nie imita­
cjami dawnych nabojów karabinowych. Spodnie kawaleryjskie ze szkar­
łatnym lampasem wpuszczone były w długie buty kawaleryjskie. Stano­
wiło to nawiązanie do charakterystycznych ubiorów krakusów Księstwa
Warszawskiego. Umundurowanie polowe krakusów składało się z lnianej
kurtki letniej z naszytymi na kołnierzu proporczykami barwy szkarłatnej,
z granatowym trójkątem.
Żołnierze formacji Obrony Narodowej i krakusi, podobnie jak żołnierze
armii czynnej, występując do walki w 1939 r., nie mieli na mundurach
żadnych oznak, z wyjątkiem oznak stopni.
212. Oznaka na kołnierz
— granatowa z żółtym paskiem
batalionów Obrony Narodowej
wz. 1939

211. Oznaka biało-czerwona 213. Oznaka i emblemat


batalionów Obrony Narodowej na kołnierz
wz. 1936 Legii Akademickiej wz. 1939

214. Czapka polowa 215. Czapka garnizonowa


Obrony Narodowej wz. 1938 Obrony Narodowej z kokardą
biało-czerwona pod orłem
wz. 1939

216. Kurtka krakusów 217. Krakus w ubiorze


wz. 1936 defiladowym 107
ŻANDARMERIA

218. Ryngraf żandarma


wz. 1919

219. Barwy żandarmerii


na kołnierza munduru
polowego wz. 1939 220. Znak żandarmerii
wz. 1939

Od 1919 r. żandarmeria występowała w umundurowaniu piechoty, róż­


niąc się jedynie barwą patek na kołnierzu (szkarłatne z żółtą wypustką)
i służbowym ryngrafem metalowym z orłem, noszonym pod szyją do
jego likwidacji w 1930 roku. Ponadto oficerom i podoficerom zawodo­
wym żandarmerii przysługiwały sznury naramienne z oksydowanego
sznura metalowego, a szeregowym z jasnożółtej wełny lub bawełny.
Sznury żandarmerii, odmiennego wzoru niż adiutanckie, noszono na
lewym ramieniu. Wraz z powszechnym wprowadzeniem barwnych oto­
ków do czapek garnizonowych w 1930 r. żandarmeria otrzymała otok
szkarłatny. Takie otoki nosiła również żandarmeria Korpusu Ochrony
Pogranicza i morski dywizjon żandarmerii, który od 1932 r. ponadto
wyróżniał się emblematem kotwicy na naramienniku. W 1927 r. szere­
gowi żandarmerii otrzymali buty długie typu kawaleryjskiego, a w okre­
sie letnim zezwolono im na pełnienie służby w mundurze drelichowym
bez patek na kołnierzu, jedynie ze sznurami służbowymi.
W styczniu 1939 r. wobec zaostrzającej się sytuacji międzynarodo­
wej opracowano nowy system oznak żandarmerii, odpowiadający wa­
runkom służby w polu. Ustalono, że każdy żandarm będzie nosił oznakę
służbową przy wszystkich typach ubioru wojskowego, na kurtce lub na
płaszczu. Znak żandarmerii, w formie „gorejącej bomby" z godłem
państwowym i literą „ Ż " , zaopatrzony był w numer ewidencyjny i za­
stępował legitymację osobistą lub służbową. Znak żandarmerii w sposób
widoczny znamionował tych żołnierzy, którzy w myśl przepisów usta­
wowych i wojskowych uprawnieni byli do wkraczania służbowego jako
wojskowy organ bezpieczeństwa publicznego, korzystający ze specjal­
nych uprawnień.
W lipcu 1939 r. do ubioru polowego żandarmerii zezwolono nosić czapki
polowe, a na kołnierzu kurtek i płaszczy polowych barwy żandarmerii
w formie pasków szkarłatno-żółtych. Dotychczas nie znaleziono po­
twierdzenia, czy nowe oznaki istotnie weszły w powszechne użycie w
221. Plutonowy żandarmerii czasie wojny obronnej 1939 roku. Zachowany nieliczny materiał ikono­
w ubiorze służbowym graficzny świadczy, że żandarmi występowali w swych dotychczasowych
z 1935 roku mundurach polowych.
SZKOŁY WOJSKOWE

222. Oznaki na kołnierze


kurtek i płaszczy uczniów
szkół oficerskich
i podoficerskich:
I — oznaka szkół oficerskich 1919—1928, 2 — oznaka szkół podchorążych 1919—1939,
3 — oznaka szkół podchorążych rezerwy 1927—1939 (od 1939 r. na naramiennikach),
4 — oznaka szkoły oficerskiej marynarki wojennej na kołnierz (do 1930 r.) i na
naramiennikach półpłaszczy, 5 — oznaka szkół podoficerskich piechoty, 6 — oznaka
szkół podoficerskich piechoty przeniesiona w 1939 r. na rękaw, 7 — oznaka Podoficerskiej
Szkoły Lotniczej dla Małoletnich, 8 — oznaka Podoficerskiej Szkoły Jazdy 1920—1927,
9 — oznaka Podoficerskiej Szkoły Jazdy dla Małoletnich

Umundurowanie szkół podchorążych rozwijało się wraz z ewolucją


ubioru ogólnowojskowego. „Przepis ubioru polowego Wojska Pol­
skiego" z 1919 r. wprowadził jako pierwszą szkolną oznakę wyróżniającą
uczniów istniejącej ówcześnie Szkoły Podchorążych Piechoty — emble­
mat metalowy z wyobrażeniem miecza wkomponowanego w gałązkę
dębową, noszony na patce kołnierza kurtki i w rogach kołnierza płaszcza.
Ta najstarsza Szkoła Podchorążych Piechoty, utworzona 1 września
1917 r., wyróżniała się noszonymi z własnej inicjatywy na naramienni­
kach ozdobnymi inicjałami „ S P " pod koroną, które w kwietniu 1920 r.
zostały oficjalnie przyznane wyłącznie jako znak tej szkole, ale bez wize­
runku korony. Również powstała w Biedrusku w 1919 r. Wielkopolska
Szkoła Oficerska nosiła od października 1919 r. inicjały na naramienni­
kach „ S O " i krótką metalową lub haftowaną gałązkę laurową na kołnie­
rzu. Zwyczaj noszenia na naramiennikach inicjałów „ S O " rozszerzony
został w 1922 r. na pozostałe tworzone w niepodległej Polsce szkoły
oficerskie: Oficerską Szkołę dla Podchorążych, Oficerską Szkołę Jazdy
i Oficerską Główną Szkołę Artylerii i Inżynierii. Jednocześnie z wpro­
wadzeniem inicjałów na naramiennikach szkoły oficerskie (słuchacze
i kadra) otrzymały prawo noszenia na patkach kołnierzy kurtek i w
rogach kołnierzy płaszczy oznaki szkolnej w formie gwiazdki w metalo­
wym wieńcu dębowym, wprowadzonej w „Przepisie" z 1919 r. jako
godło szkół aplikacyjnych. W 1924 r. ustanowiona została oznaka Szkół
Podchorążych Rezerwy w formie obszycia naramienników kurtek i pła­
szczy sznurkiem kręconym biało-czerwonym, grubości 3 m m , z bawełny
merceryzowanej. Uczniowie tych szkół od 1927 r. w czasie pobytu w
szkole nosili na łapkach (o barwach swych macierzystych formacji)
oznakę metalową w kształcie wieńca laurowego z inicjałami „ S P R " i z
małą pięciopromienną gwiazdką.
Uczniowie I rocznika utworzonej w 1926 r. Oficerskiej Szkoły Sanitarnej
nosić mogli na kołnierzu oznaki jak w Szkole Podchorążych Piechoty
(miecz z gałązką dębową), na II roku oznakę Szkół Oficerskich
(gwiazdkę) i na naramiennikach inicjały „ O S S " .
Do końca 1928 roku ukształtował się w ogólnych zarysach mundur
oficerskich szkół wojskowych oparty na umundurowaniu zasadniczym
dla szeregowych z jednolitymi już oznakami. Uczniom tych szkół przy­
sługiwały dwa typy ubioru: wyjściowy i ćwiczebny, różniące się w zasa­
dzie jakością.
W związku z przemianowaniem dotychczasowych szkół oficerskich na
szkoły podchorążych wszyscy podchorążowie otrzymali w sierpniu
1928 r. jednolitą oznakę na patce kołnierza kurtki i kołnierza płaszcza —
w formie metalowych liści dębowych z mieczem wg wzoru ustalonego
w 1919 r. dla Szkoły Podchorążych Piechoty zamiast dotychczasowych
gwiazdek w wieńcu dębowym, które zostały zniesione. Naramienniki
kurtek i płaszczy od tej pory obszyte były sznurkiem srebrnym grubości 2
mm i ozdobione stylizowanym monogramem ze złączonych liter „ S P " ,
dotychczas noszonym tylko w Szkole Podchorążych Piechoty. Równo­
cześnie wprowadzone zostały oznaki lat nauki w formie gładkich galonów
srebrnych na rękawach kurtki i płaszcza wg następującego systemu:
1) Od chwili uzyskania tytułu „podchorąży" — 1 galon szer. 8 mm na
wysokości 10 cm od dolnego brzegu rękawa oraz na tylnej części rękawa
wzdłuż rozcięcia,
2) II rok nauki — galon 8 mm i jeden galon 2 mm,
3) I I I rok nauki — galon 8 mm i dwa galony 2 mm,
4) IV rok nauki — galon 8 mm i jeden galon 4 mm,
5) V rok nauki — galon 8 mm, jeden galon 4 mm i jeden galon 2 mm,
6) VI rok nauki — dwa galony 8 mm.
Uczniowie I I I roku nauki w Oficerskiej Szkole Inżynierii już w stopniu
podporuczników nosili tylko liście dębowe na patkach kołnierza. Galony
IV, V i VI roku nauki dotyczyły jedynie Oficerskiej Szkoły Sanitarnej.
Oznaki stopni, czyli tytuły uczniów, oznaczano na naramiennikach
i czapkach srebrnym galonem bez czerwonego obramowania wg systemu
obowiązującego w wojskach lądowych.
Ustalone zostały również barwy patek sukiennych, wypustek, propor­
czyków i otoków broni (do 1930 r. tylko w kawalerii):
— Szkoła Podchorążych Piechoty — patki granatowe z wypustką
żółto-słonecznikowąj
— Szkoła Podchorążych Kawalerii — proporczyki granatowo-amaran-
towe i otok amarantowy;
— Szkoła Podchorążych Inżynierii — patki czarne sukienne z wypustką
szkarłatną, na I I I roku nauki barwy tej broni, w jakiej zostali mianowani
podporucznikami;

223. Oznaki uczniów szkół oficerskich na naramiennikach:


1 — oznaka Szkół Podchorążych na naramienniku sierżanta podchorążego,
2 — oznaka Szkól Oficerskich do 1928 r, 3 — oznaka Wojskowej Szkołr Sanitarnej,
1923—t92ó, 4 — oznaka Oficerskiej Szkoły Sanitarnej 1926—1928
224. Oznaki lat nauki w szkołach oficerskich na rękawach kurtki:
1—6 — od pierwszego do szóstego roku nauki 1927—1935, 7—12 — od pierwszego
do szóstego roku nauki 1935—1939, 13 — na rękawie płaszcza, 14—16 — na rękawach
mundurów marynarki wojennej

225. Podchorąży I rocznika 226. Podchorąży II rocznika 227. Podchorąży III rocznika
Szkoły Podchorążych Szkoły Podchorążych Szkoły Podchorążych
Piechoty w ubiorze Kawalerii w ubiorze Marynarki w ubiorze
wieczorowym do 1936 roku służbowym codziennym do 1928 roku 111
228. Guzik do munduru 229. Guzik do munduru
Korpusu Kadetów Korpusu Kadetów
wz. 1919 do 1922 roku wz. 1922 do 1927 r. (od 1930 r.
orzeł państwowy wz. 1927)

— Szkoła Podchorążych Sanitarnych — patki wiśniowe z wypustką


granatową;
— Szkoły Oficerskie dla Podoficerów Piechoty, Kawalerii i Artylerii —
analogicznie jak w szkołach podchorążych.
Na mundurach ćwiczebnych sukiennych i drelichowych noszono jedynie
srebrne obszycie naramienników oraz liście dębowe z mieczem na kołnie­
rzu kurtki i płaszcza, bez wężyka. Uczniowie szkół podchorążych
rezerwy mieli mundury swych formacji macierzystych, oznaki stopni
i oznakę „ S P R " na kołnierzu. Absolwentom tych szkół przysługiwało
obszycie brzegów naramienników biało-czerwonym sznurkiem. Szkoły
podoficerskie wyróżnione były oznaką na kołnierzu w formie skrzyżowa­
nych karabinów w wieńcu laurowym.
Stan umundurowania podchorążych szkół oficerskich w latach dwu­
dziestych był więcej niż skromny. Młodzi podchorążowie otrzymali na
ogół stare, wysłużone, często łatane ubiory. Ekwipunek był niejednolity,
ładownice łatane, tornistry, które przetrwały w polu całą wojnę, a chle­
baki, manierki i menażki przedstawiały muzealny zbiór reprezentujący
niemal wszystkie armie.
Już od 1925 r. Departament Piechoty i Oddział I I I Sztabu Generalnego
wysuwały projekt, by wprowadzić umundurowanie galowe dla uczniów
szkół oficerskich ze względów wychowawczych i z potrzeby szerzenia
zamiłowania młodzieży do zawodowej służby wojskowej. Proponowano
specjalny m u n d u r barwy granatowej nawiązujący do tradycji szkoły
podchorążych z doby Królestwa Polskiego. Projekt ten spotkał się ze
sprzeciwem Komisji Ubiorczej, a głównie płk. Bronisława Gembarzew-
skiego, który był generalnie przeciwny wprowadzaniu mundurów od­
miennej barwy w sytuacji, gdy cała armia na wszystkie okazje ma mundur
koloru ochronnego. Stopniowo jednak, w miarę możliwości, czyniono
kroki w kierunku uatrakcyjnienia munduru wyjściowego podchorążych.
Już w 1928 r. otrzymali oni prawo do trzewików wyjściowych z cienkiej
skóry chromowej i długich, na miarę szytych spodni oraz prawo do
garnizonowych czapek oficerskich z okutym daszkiem. Również wyró­
żnieniem było noszenie przy białej broni bocznej włóczkowych pąso­
wych temblaków; w broniach i służbach pieszych przy bagnecie, w
jezdnych przy szabli.
W latach trzydziestych nastąpiły kolejne zmiany zmierzające do upięk­
szenia ubioru podchorążych. W związku z setną rocznicą wybuchu po­
wstania listopadowego, w 1930 r. podchorążym Szkoły Podchorążych
Piechoty nadano prawo do naramienników z sukna barwy żółtosłone-
cznikowej. W ślad za nią barwne naramienniki sukienne przyznano
w 1935 r. Szkole Podchorążych Kawalerii — amarantowe z wypustką
granatową, artylerii — zielone z wypustką szkarłatną, łączności — czarne
z wypustką chabrową, saperów — czarne z wypustką malinową, sanitar­
nych — wiśniowe z wypustką granatową. W 1937 r. pomarańczowe
naramienniki z czarną wypustką otrzymali podchorążowie Szkoły Pod­
chorążych Broni Pancernych, a rok później uczniowie nowej Szkoły
112 Podchorążych Artylerii Przeciwlotniczej — zielone z żółtą wypustką.
2J2. Płaszcz Korpusu
230. Spodnie kadeckie Kadetów wz. 1919
do owijaczy

231. Spodnie długie

233. Bluza kadecką 234. Kadecką kurtka


wz. 1919 wyjściowa letnia wz. 1936

235. Blacha na czapkę 236. Blacha na czapkę


kadecką wz. 1922 do 1927 roku kadecką wz. 1928 do 1939 roku

113

Mundur — 8
Identyczne naramienniki przysługiwały również szkołom podchorążych
dla podoficerów różnych rodzajów broni i służb. Na naramiennikach
obszytych srebrnym sznurkiem noszono nadal inicjały „ S P " , a na kołnie­
rzach dawny znak w formie liści dębowych z mieczem.
Kolejnym krokiem w kierunku uatrakcyjnienia umundurowania gar­
nizonowego i wyjściowego uczniów szkół oficerskich było wprowadzenie
w 1930 r. barwnych otoków na czapkach i ciemnych spodni z barwnymi
lampasami i wypustkami oraz kurtek oficerskich z wężykiem dla podcho­
rążych najstarszego rocznika.

TABELA BARW OTOKÓW, SPODNI, LAMPASÓW i WYPUSTEK


W SZKOŁACH PODCHORĄŻYCH OD 1930 ROKU

Otok Lampasy
Lp. Szkoła i na­ Spodnie i
ramienniki wypustki
1. Podchorążych Piechoty granatowe granatowe żółte, słonecz­
nikowe
2. Podchorążych Kawalerii amarantowe granatowe amarantowe
3. Podchorążych Artylerii zielone zielone szkarłatne
ciemne ciemne
4. Podchorążych Broni Pancernych* pomarańczowe granatowe pomarańczowe
5. Podchorążych Saperów czarne zielone malinowe
ciemne
6. Podchorążych Łączności czarne zielone chabrowe
ciemne
7. Podchorążych Artylerii Plot.** zielone zielone szkarłatne
ciemne ciemne
8. Podchorążych Sanitarnych*** wiśniowe czarne wiśniowe
9. Podchorążych Lotnictwa**** żółte niebieskie żółte
10. Podchorążych dla Podoficerów swego rodzaju broni

* od 1937 r.
** od 1938 r.
*** od 1935 r.
**** do 1936 r.

Lampasy barwne (pojedyncze dla I roku i podwójne dla wyższych


roczników) na spodniach wieczorowych podchorążych noszone były od
1930 r. do 1935 r., od kiedy to wprowadzono zmianę polegającą na tym,
że podchorążowie młodszych roczników wszystkich szkół oraz III i IV
rocznika Szkoły Podchorążych Sanitarnych mieli tylko barwną wypustkę
według barw broni. Podwójne lampasy z wypustką w środku przysługi­
wały od tej pory jedynie podchorążym ostatniego rocznika wszystkich
szkół oraz V i VI rocznika Szkoły Podchorążych Sanitarnych. Innym
wyróżnieniem podchorążych zawodowych i rezerwy było prawo nosze­
nia pasa oficerskiego bez paska poprzecznego przez ramię w latach
1931-1936 oraz białych rękawiczek zamszowych. W 1936 r. przywró­
cono obowiązek noszenia przez podchorążych pasa głównego typu jak dla
szeregowców, z tym że pas ten wyposażony został w dwa strzemiączka
metalowe do zakładania żabki do szabli lub przypięcia kordzika.
W 1936 r. ukształtowany został ostatecznie ubiór podchorążych zawo­
dowych. Ostatnia zmiana dotyczyła uproszczenia oznak lat nauki na
rękawach kurtek i płaszczy, które, naszywane jak poprzednio, wykonane
były ze srebrnych galonów szerokości 8 mm, po jednym dla każdego roku
nauki. Jedynie w Szkole Podchorążych Sanitarnych IV rocznik miał
galon szerokości 20 mm, V rocznik taki sam galon i jeden węższy szer.
8 mm, a VI rocznik — galon szeroki i dwa wąskie. W zakresie kroju
munduru, barwy, godła i oznak stopni obowiązywały szkoły podchorą­
żych przepisy ogólne dla całego wojska, z tym że od 1927 r. zezwolono
wszystkim podchorążym zawodowym nosić do ubioru wyjściowego
kurtki i spodnie z wełny czesankowej i płaszcze oficerskie.
Specjalnymi oznakami podchorążych rezerwy przy wszystkich typach
ubioru były od 1936 r.: dotychczasowe oznaki na kołnierzu, obramowa­
nie mankietów kurtek galonem srebrnym szerokości 20 mm z podłużnym
prążkiem karmazynowym szer. 2 mm i dotychczasowe obszycie na­
ramienników biało-czerwonym sznurkiem bawełnianym. Takim samym
obszyciem naramienników wyróżnieni zostali również w 1936 r. podofi­
cerowie i szeregowcy z cenzusem. Przysługiwał im również pas ze strze-
miączkami do szabli lub kordzika.
Najdawniejszą oznaką szkół podoficerskich był emblemat metalowy,
przedstawiający dwa skrzyżowane karabinki w wieńcu laurowym, no­
szony na kołnierzach kurtek i płaszczy, ustalony w „Przepisie" z
1919 roku. W 1930 r. prawo do tych odznak otrzymały trzy Szkoły
Podoficerskie Piechoty dla Małoletnich. W szkołach tych i w Szkole
Podoficerskiej Lotnictwa dla Małoletnich, której oznaką na kołnierzach
było od 1930 r. śmigło w wieńcu laurowym na żółtej patce, oznaczano lata
nauki za pomocą srebrnych naszywek długości 5 cm i szerokości 8 mm na
dolnej części rękawów. Przejściowo w latach 1931-1936 w Podoficer­
skich Szkołach Piechoty dla Małoletnich noszono zamiast ogólnowoj-
skowych patek na kołnierzu kurtki i barwnych pasków na kołnierzu
płaszcza, trójkątne granatowe patki z żółtą wypustką i oznaką szkół
podoficerskich. Ostatecznie w 1936 r. ustalono jednolite oznaki wszyst­
kich szkół dla małoletnich, przywracając w piechocie dawne patki. Znie­
sione zostały też galony srebrne oznaczające lata nauki i oznaka metalowa
szkół podoficerskich. Jedyną oznaką szkolną była od tej pory naszywka z
taśmy bawełnianej szer. 0,5 cm, noszona tylko na prawym rękawie kurtki
i płaszcza, w kształcie kąta o długości i rozpiętości ramion 4 cm, kątem
w dół, naszywana na wysokości 18,5 cm od wszycia rękawa. Poszcze­
gólne szkoły różniły się barwą tych naszywek: Szkoła Podoficerska dla
Małoletnich Nr 1 — granatową, Nr 2 — czerwoną, Nr 3 — żółtą, Broni
Pancernej — wszyscy uczniowie trzema naszywkami pomarańczowymi,
Lotnictwa — czarną (od 1 do 3 dla poszczególnych roczników), Saperów
— naszywkami z taśmy barwy czarno-szkarłatnej (młodszy rocznik —
dwie, starszy — trzy naszywki).
Oznaką pułkowych szkół podoficerskich (kompanii, szwadronów lub
baterii szkolnych) były oznaki metalowe wz. 1919, noszone na kołnie­
rzach kurtek i płaszczy. W niektórych pułkach kawalerii i artylerii zmie­
niono samowolnie oznakę przez zastąpienie skrzyżowanych karabinów
wizerunkami skrzyżowanych szabel lub luf armatnich.
Tuż przed wybuchem wojny ustalono nowy sposób noszenia oznak
uczniów szkół podchorążych rezerwy i szkół podoficerskich w ten spo­
sób, że dotychczasowe metalowe oznaki „ S P R " noszone na kołnierzu
miały być nałożone na naramienniki na miejsce numerów pułkowych.
Haftowana oznaka szkół podoficerskich (skrzyżowane karabinki) śred­
nicy 5 cm, naszywana miała być na lewym rękawie kurtki i płaszcza.
Oznaki te miały obowiązywać od 1 września 1939 roku.
Do czasu wprowadzenia nowego typu umundurowania dla lotnictwa w
1936 r. podchorążowie lotnictwa i uczniowie szkół podoficerskich podle­
gali ogólnym przepisom mundurowym wojsk lądowych, zachowując
barwę żółtą na otokach, naramiennikach, kołnierzach kurtek i wszystkie
oznaki szkolne. Ponadto od 1927 r. mieli oni prawo do noszenia kordzi­
ków przy ubiorze garnizonowym. Nowy przepis ubiorczy dla lotnictwa z
1936 r. regulował również umundurowanie i sposób noszenia oznak
przez podchorążych lotnictwa. Uczniowie I i II rocznika Szkoły Podcho­
rążych Lotnictwa, uczniowie szkoły podchorążych rezerwy i podchorą­
żowie rezerwy lotnictwa otrzymali wszystkie rodzaje ubiorów barwy
stałowo-szarej typu jak dla szeregowych. Na mundurach służbowych
zwykłych i uroczystych, pozasłużbowych i wieczorowych młodszych
roczników szkoły podchorążych zawodowych noszono oznaki szkół pod­
chorążych jak w wojskach lądowych, z tym że naramienniki były
sukienne barwy czarnej, a spodnie ozdobione czarną sukienną wypustką.
Najstarszy, trzeci rocznik szkoły otrzymywał umundurowanie typu ofi­
cerskiego, a oznakę szkolną (miecz z gałązką dębową) na wykładanym
kołnierzu noszono na czarnej sukiennej podkładce. Uczniowie szkoły
podchorążych rezerwy i podchorążowie rezerwy nosili również oznaki w
formie biało-czerwonego obszycia naramienników i metalowe oznaki
szkolne. Podoficerowie i szeregowi z cenzusem mieli też takie obszycie
naramienników.
Początki m u n d u r u podchorążych zawodowych i podchorążych rezerwy
marynarki wojennej sięgają 1920 r., tj. pierwszego przepisu ubiorczego
dla marynarki, aczkolwiek Oficerska Szkoła Marynarki Wojennej pow­
stała dopiero 1 października 1922 roku. Dla podchorążych zawodowych
przewidziano umundurowanie oficerskie podobnie jak dla st. bosmanów,
z tym że godło na czapce było bez wieńca laurowego. Specjalnych oznak
szkolnych nie noszono. Dopiero w 1927 r. uregulowane zostały zasady
ubioru i oznak szkolnych marynarki wojennej. Na klapach kurtek grana­
towych obowiązywała oznaka szkół oficerskich — złota gwiazdka
w wieńcu laurowym. Tę samą oznakę nakładano na naramienniki pła­
szczy i białych kurtek. Na bluzach roboczych oznak szkolnych nie było.
Podchorążowie nie nosili też w ogóle oznak specjalności, szewronów za
służbę zawodową ani oznak lat nauki (do 1930 r.). Kąty za służbę na
froncie nosić było wolno tylko na kurtce granatowej i płaszczu, a oznaki
stopni na ogólnych zasadach obowiązujących szeregowych marynarki.
Oznaka podchorążych rezerwy przysługiwała z chwilą nadania tytułu
podchorążego rezerwy i stanowił ją pleciony sznurek biało-czerwony.
Szeregowi kategorii A nosili tę oznakę na lewym rękawie kurtki zimowej,
bluzy granatowej, białej i roboczej w formie równoległoboku wokół
oznak stopni. Szeregowi kategorii B — jako obszycie mankietów obydwu
rękawów kurtki granatowej. Na płaszczu i białej kurtce oznakę podcho­
rążego rezerwy w formie sznurka biało-czerwonego naszywano na kra­
wędziach naramienników. Szeregowi z cenzusem nie nosili oznak spe­
cjalności i szewronów za służbę zawodową. W związku z wprowa­
dzeniem w 1927 r. metalowych oznak szkół podchorążych rezerwy
(złotych) prawo do ich noszenia na klapach kurtek granatowych i na
naramiennikach płaszczy i białych kurtek rozciągnięto w 1928 r. również
na kursy podchorążych rezerwy marynarki wojennej.
W 1930 r. nastąpiły dość istotne zmiany w zakresie oznak podchorążych
marynarki. Zamiast dotychczasowej oznaki szkolnej w formie gwiazdki
w wieńcu weszła w użycie oznaka złota w formie inicjałów „ S P " noszona
na klapach kurtek granatowych oraz na naramiennikach płaszczy i bia­
łych kurtek (na czarnych naramiennikach). Jednocześnie uczniowie
Szkoły Podchorążych Marynarki Wojennej nałożyli po raz pierwszy
złote galony szer. 4 mm na rękawy kurtek i płaszczy, oznaczające lata
nauki: I rocznik — jeden galon, II rocznik — dwa galony, III rocznik —
trzy galony. Naszywane one były dookoła rękawa na wysokości 10 cm od
dolnego brzegu rękawa w odstępach 4 mm. Podchorążowie marynarki
nie nosili ogólnie obowiązującej oznaki szkolnej w formie miecza z ga­
łązką dębową, a jedynie inicjały „ S P " na klapach.
Jak wspomniano wyżej, ubiór Korpusu Kadetów, utworzonego w
1919 r., nawiązywał do tradycji mundurów kadetów Księstwa Warszaw­
skiego i Królestwa Polskiego w zakresie barwy granatowej z żółtą, jak i
godła w formie półsłońca z orłem na czapce. Pierwszy mundur kadetów
zaprojektowany został w 1919 r. na specjalną prośbę płk. Wacława Toka­
rza, ówczesnego szefa Sekcji IV Departamentu Naukowo-Szkolnego
Ministerstwa Spraw Wojskowych. Przepisowe umundurowanie wz.
1919 składało się z: czapki rogatywki granatowej z żółtą wypustką wokół
górnej krawędzi otoku, z czarnym daszkiem i podpinką; kurtki granato­
wej zapinanej na pięć guzików, bez naramienników, z dwiema kiesze­
niami, z kołnierzem stojącym obszytym żółtą wypustką i galonem srebr­
nym szer. 1 cm, z mankietami obszytymi żółtą wypustką. Spodnie były
szarostalowe, z owijaczami, pas skórzany czarny, ze zwykłą sprzączką,
płaszcz szarostalowy z pasem sukiennym zapinanym na guzik, obuwie
czarne.
Godło na czapce do 1922 r. stanowiła blacha z białego metalu w kształcie
półsłońca z promieniami. W wyniku dyskusji na posiedzeniu Komisji
Ubiorczej 19 maja 1922 r. na blachę tę zdecydowano nałożyć godło
państwowe. Również guziki z literą „ K " zamieniono w 1922 r. na woj­
skowe guziki z orłem. Proste mankiety zmieniły kształt na wyłogi z wy­
cięciem, obszyte wypustką żółtą. Do kurtki dodano naramienniki rów­
nież obszyte żółtą wypustką i nałożono na nie numery metalowe
poszczególnych trzech korpusów.
W związku z nadaniem w 1937 roku Korpusowi Kadetów Nr 2 imienia
marszałka Rydza-Śmigłego kadeci tego korpusu zamiast numeru nosili
inicjały „ S R " z buławą marszałkowską. Korpus Kadetów Nr 1 nosił już
wcześniej inicjały Józefa Piłsudskiego , J P " .
W 1922 r. dano kadetom do zajęć szkolnych, gier itp. bluzę wkładaną
przez głowę, tzw. koszulkę amerykańską lub harcerską khaki wpuszczoną
w spodnie i furażerkę typu wojskowego. W okresie letnim do ćwiczeń w
terenie używano mundurów drelichowych ogólnowojskowych, bez nar­
amienników i wszelkich oznak. Do ubioru wyjściowego zamiast dotych­
czasowych spodni z owijaczami kadeci mogli nosić na własny koszt długie
spodnie granatowe z żółtą wypustką.
Ten typ ubioru Korpusów Kadetów przetrwał bez zmian do 1936 roku.
W związku z rozkazem o usztywnieniu wierzchów czapek garnizono­
wych w całym wojsku w 1935 r., również czapki kadeckie w 1936 r.
przybrały jednolitą formę. Rok później wprowadzone zostały oznaki
szkolne na wyłogach rękawów kurtek i płaszczy w formie naszywek
z galonu srebrnego szerokości 5 mm i długości 6 cm. Kompanie od 1 do
4, odpowiadające czterem klasom gimnazjum, miały odpowiednio od
jednej do czterech naszywek. Kompanie 5 i 6, odpowiadające klasom
licealnym, miały galony złote po 6 cm długości i 10 mm szerokości,
odpowiednio jeden lub dwa, w odstępach 10 mm.
W 1938 r. kadeci otrzymali nowe wyjściowe umundurowanie letnie,
które składało się z kurtki wykonanej z lekkiej tkaniny wełnianej, barwy
zielonkawopopielatej, bez podszewki, z kołnierzem wykładanym otwar­
tym, z czterema kieszeniami i naramiennikami z żółtą wypustką; czapki
dotychczasowego wzoru z tkaniny barwy kurtki; koszuli barwy zielono-
popielatej i krawata granatowego. Do ubioru tego noszono grana­
towe spodnie z żółtą wypustką. Na rękawach nowych kurtek letnich
umieszczono oznaki szkolne wg dotychczasowego systemu, lecz na
granatowej czworokątnej sukiennej podkładce obramowanej żółtą
wypustką.
ODDZIAŁY REPREZENTACYJNE
Oddziałami o charakterze reprezentacyjnym były od 1919 r. kompania
przyboczna i szwadron przyboczny Naczelnego Wodza, a później, od
1922 r., prezydenta państwa. Oddziały te do 1923 r. umundurowane były
w stare mundury barwy szarozielonej „Polskiego Wehrmachtu", z o-
krągłymi czapkami i spodniami spiętymi owijaczami, a od 1921 r. z wy­
sokimi butami. W 1920 r. kompania przyboczna nałożyła na kołnierze
kurtek patki piechoty, granatowe z żółtą wypustką i srebrnym wężykiem,
a zamiast numerów pułku na naramiennikach orła — godło państwowe.
Szwadron przyboczny do 1922 r. nosił okrągłą czapkę z amarantowym
otokiem i białymi wypustkami dookoła denka i górnej krawędzi otoku,
początkowo proporczyki biało-amarantowe, a od 1920 r. biało-amaran-
towe ze srebrnym galonikiem przez środek na kołnierzu szarozielonej
ułanki z amarantowymi wypustkami. Podobnie, jak kompania przybocz­
na, szwadron wyróżniał się srebrnym godłem państwowym na na­
ramiennikach.
W związku z przemundurowaniem wojska w ubiory barwy khaki
oddziały przyboczne również otrzymały takie umundurowanie, z tym że
nosiły długie buty i spodnie do butów. Proporczyki, patki i godła pozo­
stały bez zmian. Żołnierze kompanii przybocznej wyróżniali się ponadto
czapkami z usztywnionym wierzchem, a szwadron przyboczny okrąg­
łymi czapkami typu szwoleżerskiego. Czapki te ze względu na potrzebę
podkreślenia narodowego charakteru oddziału pełniącego służbę
w Zamku Królewskim zostały zamienione w czerwcu 1924 r. na roga­
tywki z usztywnionym wierzchem i amarantowym otokiem. Kompania
przyboczna występowała także w hełmach typu francuskiego, na których
widniał podwójnej wielkości wizerunek godła grubo srebrzonego. Orły te
noszono jeszcze po 1930 r., tj. po skasowaniu ich na hełmach
wojskowych.
Po przewrocie majowym 1926 r. nastąpiła reorganizacja oddziałów zam­
kowych. Służbę na zamku pełniła od 1928 r. kompania zamkowa ze
składu 36 pp, zamkowy pluton żandarmerii z 1 dywizjonu żandarmerii
i zamkowa kolumna samochodowa z 1 dywizjonu samochodowego. Żoł­
nierze tych formacji zamiast orła na naramiennikach nosili monogram ze
złączonych liter „ O Z " (oddział zamkowy). W 1937 r. powrócono do
wizerunku godła państwowego na naramiennikach, haftowanego srebrną
nicią metalową (bajorkiem) dla oficerów i chorążych i metalowego dla
szeregowych od st. sierżanta w dół. Oddział konny luzaków nosił czapki
z amarantowym otokiem i proporczyki amarantowo-granatowe.
Funkcje reprezentacyjne w stolicy Polski spełniał od 1936 r. batalion
stołeczny, który nosił na co dzień umundurowanie piechoty i haftowane
(oficerowie) oraz metalowe (szeregowi) inicjały „BS" na naramienni­
kach. Wystawiana ze składu batalionu kompania reprezentacyjna miała
prawo występowania w umundurowaniu służbowym różnych rodzajów
broni, w zależności od potrzeb.

OZNAKI SPECJALNE ORKIESTR WOJSKOWYCH


Wprawdzie w 1924 r. wydany został przepis określający umundurowanie
szeregowych orkiestr wojskowych z podaniem rysunku łapek, jakie nale­
żało nosić na rękawach, niemniej jednak w etatowych orkiestrach pułków
piechoty oraz w plutonach trębaczy (orkiestrach) w pułkach kawalerii
panowała wielka dowolność w zakresie ozdabiania mundurów muzyku­
jących żołnierzy. Noszono więc różnego kształtu ozdoby na rękawach
kurtek, często nawiązujące do tradycji trębaczy Królestwa Polskiego,
białe pasy, łapki i naszycia na rękawach, ozdobne sznury (etyszkiety),
białe rękawice z mankietami itp.
Od 1927 r. kapelmistrze orkiestr mieli prawo nosić stałą oznakę, hafto­
waną nicią srebrną na patce kołnierza kurtki i na kołnierzu płaszcza, w
242. Kadet w ubiorze 243. Uczeń Szkoły
ćwiczebnym Podoficerskiej
dla Małoletnich do 1936 roku

244. Żołnierz kompanii 245. Oficer szwadronu


przybocznej prezydenta RP, przybocznego prezydenta RP
1924—1926 1924—1926 119
246. Dudziarz strzelców
podhalańskich 1936—1939

formie liry z gałązkami palmowymi. Szeregowi orkiestr wojskowych


otrzymali takie same liry, ale bez gałązek, haftowane nićmi srebrnymi od
kaprala wzwyż i białe metalowe dla pozostałych. Emblematu tego nie
nosili szefowie plutonu trębaczy w kawalerii.
Dopiero w 1938 r. uściślono jednolite oznaki orkiestrantów, w formie
naszyć na rękawach kurtek i łapek pod naramiennikami z taśmy barwy
jasnostalowo-szarej, szer. 20 mm, z karmazynowym paskiem pośrodku.
Dla tamburmajora taśma wykonana była z galonu białego metalowego,
oksydowanego na kolor starego srebra, z karmazynowym paskiem przez
środek, szer. 2 mm.
Na zewnętrznej płaszczyźnie rękawów naszyte były pionowo i równo­
legle dwa pasy od mankietu aż do pachy. Między nimi naszywano
dziewięć pasków ułożonych w kąty, wierzchołkiem do góry, co 2 cm.
Łapka pod naramiennikiem miała kształt wycinka koła i wykonana była z
barwnego sukna wyłogowego (w piechocie koloru żółtego, w kawalerii i w
innych rodzajach broni w kolorze otoku). Łapkę obszyto wkoło taśmą.
Pole łapki również było pokryte pięcioma paskami naszytymi pod kątem
60°. Łapka miała nasuwkę, która umożliwiała nasunięcie na naramien­
nik, przez co stawał się on naramiennikiem barwnym zależnie od rodzaju
broni lub barw pułkowych.
W związku z nową koncepcją noszenia oznak szkół podoficerskich i spe­
cjalności na rękawach mundurów, oficerowie kapelmistrze i orkiestranci,
od 1 września 1939 r. mieli nosić emblemat liry na lewym rękawie, w
formie haftu na okrągłej podkładce granatowej z żółtą wypustką, przy­
szyty w odległości 12 cm poniżej naramiennika.
Omówione wyżej umundurowanie wyróżniające niektórych rodzajów
broni, szkół i oddziałów reprezentacyjnych jest świadectwem starań
o uporządkowanie spraw ubiorczych w latach trzydziestych co do kroju,
a zwłaszcza oznak specjalnych. Wprowadzono sporo nowych, drobnych
elementów ubioru i oznak w celu ozdobienia munduru garnizonowego,
250. Łapki i obszycia
rękawów orkiestrantów, 1924—1939:
1 — kapelmistrza wz. 1924, 2 — orkiesiranta wz. 1924, 3—6 — łapka i naszycia
orkiestrantów wz. 1938

249. Szeregowy szwadronu


przybocznego prezydenta RP
1924—1926

przez co stawał się on bardziej atrakcyjny dla użytkowników. Uporząd­


kowano szereg kwestii co do wzornictwa i okoliczności noszenia, które w
początkowym okresie były załatwiane połowicznie lub niezbyt precyzyj­
nie. Także poziom projektów i kolorystyka nowych elementów ubioru
wydają się nie budzić zastrzeżeń, a zawarta w nich symbolika, odwołująca
się często do tradycji ubioru dawnego Wojska Polskiego, była zrozumiała
i czytelna. Niektóre z rozwiązań, jak: oznaki w formie naszywek na
rękawach, sposób umieszczania oznak szkolnych na naramiennikach,
oznaki orkiestrantów, mundur i godło lotnicze, zyskały aprobatę i zna­
lazły również zastosowanie w umundurowaniu Wojska Polskiego po II
wojnie światowej.
Warto tu wspomnieć, że koszty wszelkich zmian w zakresie upiększania
ubioru wojskowego mogły być realizowane w miarę posiadanych przez
oddziały skromnych zazwyczaj sum przyznawanych im jako stały ryczałt
mundurowy, bez specjalnych dotacji na ten cel.
EKWIPUNEK WYPOSAŻENIE INDYWIDUALNE
POLOWY
Przez pojęcie ekwipunek, czy też wyposażenie, rozumie się przedmioty
ŻOŁNIERZA noszone i używane przez żołnierza, konieczne do zapewnienia mu nie­
zbędnego minimum s'rodków potrzebnych do życia i walki. W różnych
okresach zestaw przedmiotów zakwalifikowanych jako wyposażenie żoł­
nierza kształtował się odmiennie. Na przykład ekwipunkiem w 1920 r.
nazywano: orła metalowego, chlebak, plecak, tornister, ładownicę,
menażkę, manierkę, kubek, pas główny i temblak do szabli lub bagnetu.
Jak widać z tego przeglądu nie wymieniono tu części ekwipunku noszo­
nego wewnątrz plecaka i chlebaka, jak: zapasowe części umundurowania,
zmianę bielizny, przybory toaletowe czy przybory do czyszczenia broni,
amunicję i granaty.
Z biegiem czasu włączono w skład wyposażenia również futerał pistoletu,
żabkę do bagnetu i szabli, torbę polową, mapnik, lornetkę, maskę pgaz.,
łopatkę, to znaczy wszystko to, co oprócz broni i ubioru nosił na sobie
żołnierz. W 1923 r. na przykład stosowano następujący podział polowego
wyposażenia żołnierskiego:
1) Umundurowanie: hełm stalowy, furażerka, bluza, spodnie, płaszcz z
trzema trokami, trzewiki lub buty.
2) Bielizna.
3) Przybory: koc, tornister, chlebak, pas, szelki, menażka z dwoma tro­
kami, manierka, nóż, widelec, łyżka, namiot.
4) Uzbrojenie: karabin, ładownice, bagnet z żabką, łopatka i maska
pgaz.
5) Wyposażenie zimowe: rękawiczki, kominiarka, kożuszek.
6) Dodatkowe wyekwipowanie podoficerów: gwizdek, temblak podofi­
cerski.
W wydanej w 1928 r. „Instrukcji o sposobie noszenia wyposażenia
szeregowych piechoty (projekt)" ujęto całkowite umundurowanie i wy­
posażenie żołnierza piechoty w trzech grupach:

251. Tornister żołnierski


brezentowy ze skórzanymi 252. Tornister żołnierski
pasami wz. 1925 przód (1) brezentowy lniany z pasami
i tył (2) parcianymi wz. 1935
253. Plecak brezentowy 254. Chlebak wz. 1925:
typu norweskiego tył (1) i przód (2)

1) Materiał intendencki — umundurowanie, oporządzenie (tornister,


plecak, chlebak, przybory do obozowania, jedzenia, czyszczenia i szy­
cia), żywność (bieżąca i porcje rezerwowe).
2) Materiał uzbrojenia — karabin, karabinek, pistolet, bagnet, amunicja, 255. Otwarty chlebak wz. 1933
granaty itp., ponadto uzbrojenie zbiorowe drużyny, tj. ręczny, lekki i pasek umożliwiający
lub ciężki karabin maszynowy i broń towarzysząca. noszenie chlebaka
3) Materiały specjalne — sprzęt saperski, łączności, sanitarny, przeciw­ bez troczenia do pasa
głównego
gazowy, łopatka piechoty, toporek (u wszystkich drużynowych), opa­
trunek osobisty i maska przeciwgazowa.
Ogólnie wojskowy ekwipunek indywidualny szeregowych ze względu na
przeznaczenie można podzielić na związany:
1) z uzbrojeniem: ładownice z amunicją, żabka do bagnetu lub szabli,
przybory do czyszczenia broni i futerał do pistoletu.
2) z wyżywieniem: manierka, kubek metalowy, łyżka, widelec, menażka.
3) z utrzymaniem higieny: przybory do mycia i do czyszczenia odzieży,
przybory do szycia.
4) ze służbą w polu: hełm, tornister, chlebak, łopatka, maska pgaz., pas,
szelki skórzane, znak tożsamości, opatrunek osobisty, zapasowa bieli­
zna, porcja rezerwowa żywności itp.

W skład wyposażenia indywidualnego oficerów wchodziły: pistolet w fu­


terale, torba polowa, mapnik, lornetka, busola, zegarek i gwizdek.
W pierwszych latach istnienia wojska II Rzeczypospolitej wykorzysty­
wano wyposażenie wojskowe pozostałe po armiach zaborczych i kupo­
wane z demobilu, ale już od 1920 r. rozpoczęto opracowywanie własnych
modeli poszczególnych elementów wyposażenia. Rozważano zakup
ekwipunku w Wielkiej Brytanii, ale ofertę brytyjską w sprawie dostaw
oporządzenia z tego kraju odrzucono ze względu na zbyt duży ciężar
i wielkość tych przedmiotów. Departament Intendentury zbierał infor­
macje o różnych typach ekwipunku w innych armiach, np. za pośred­
nictwem polskiego radcy handlowego w Norwegii uzyskano rysunki
plecaka typu norweskiego. Czyniono też próby z tornistrami niemiec­
kimi i francuskimi. Przez zastosowanie pewnych ulepszeń tornistra fran­
cuskiego, jak: klapy wewnętrzne, sposób przytwierdzenia pasów nośnych
(jak w tornistrze niemieckim), zrodził się pierwszy tornister polski, bre­
zentowy, obszyty na krawędziach skórą, ze skórzanymi pasami, jako wz.
1925. Nie było to jednak rozwiązanie idealne. Tornister był krytykowany
za zbyt duży ciężar (1,8 kg), małą pakowność, sztywność i dość wysoki
koszt wytwarzania.
W związku z zastosowaniem w 1931 r. do produkcji oporządzenia woj­
skowego nowej polskiej tkaniny lnianej, impregnowanej solami miedzi
opracowany został nowy typ tornistra, wz. 1933. Miał inne pasy nośne — 123
256. Pełny ekwipunek
szeregowego piechoty mocowany
do pasa głównego; tornister
brezentowy ze zrolowanym
płaszczem i przytroczoną
menażką, ładownice skórzane,
łopatka i bagnet, chlebak
wz. 33 i torba lniana z maską
pgaz. wz. 32

szelki wykonane również z mocnej taśmy lnianej. Okazał się on znacznie


lepszy od poprzedniego. Niewątpliwą zaletą był system szelek umożli­
wiający zdjęcie całego ekwipunku po odpięciu pasa głównego. Ciężar
obciążonego pasa spoczywał na ramionach, a konstrukcja szelek nie
powodowała ucisku na klatkę piersiową piechura. Nowy tornister był
lżejszy od poprzedniego o 110 gramów. Przeznaczony był do noszenia
płaszcza, który po zrolowaniu troczono do tornistra trzema rzemieniami,
płachty namiotowej, menażki (przeważnie na klapie) oraz wszystkich
przedmiotów drobnego wyposażenia zbędnego podczas prowadzenia
walki: zapasowych onuc, chustki do nosa, zapasowych sznurowadeł,
oliwiarki, sznura do czyszczenia broni, przyborów do czyszczenia obu­
wia i ubrania oraz przyborów do szycia. Zgodnie z zarządzeniem II
wiceministra i szefa administracji armii z 9 lutego 1934 r. do ćwiczeń
wolno było używać wyłącznie plecaków, podczas gdy tornistry miały być
oszczędzane i używane przy kompletach ubioru wyjściowego na parady,
wystąpienia reprezentacyjne, na warty garnizonowe itp.
W 1925 r. opracowano pierwszy typ chlebaka brezentowego z dwoma
hakami do zaczepiania na pasie głównym. Przeznaczony był on do nosze­
257. Ładownica skórzana nia 900 g chleba, przyborów do jedzenia, ręcznika, 200 g mydła, soli,
na naboje karabinowe papierosów oraz czterech granatów ręcznych. Sam chlebak ważył 380
gramów. Obok tego chlebaka wprowadzono w użycie w 1933 r. nowy typ,
wykonany z tkaniny lnianej, z dwiema kieszeniami wewnątrz, jedną na
manierkę, drugą na drobne przedmioty wyposażenia żołnierskiego. Nowy
typ chlebaka, o trzech hakach do zaczepiania na pasie głównym, wy­
posażony został dodatkowo w pas parciany do noszenia przez ramię. Mógł
on spełniać jeszcze dodatkową funkcję szelki podtrzymującej obciążenie
pasa głównego, gdy żołnierz wykonywał zadania bez tornistra.
Do 1939 r. przetrwały ładownice przyjęte w Wojsku Polskim w 1920 r.,
które nieco zmodyfikowano w 1922 r., przez przedłużenie rzemyka do
zapinania przykrywek. Wtedy też ustalono jednostkę ognia dla żołnierza
piechoty na 120 nabojów, z tego 60 w ładownicach, w kawalerii 150 i
artylerii 40. Ładownice miały formę trój gniazdkowych pudełek, wyko­
nanych z twardej skóry barwy brązowej w wojskach lądowych i czarnych
w marynarce wojennej i lotnictwie. Noszono dwie takie ładownice na
pasie głównym, po lewej i prawej stronie od zapięcia. Żołnierze obsługu­
jący ręczne karabiny maszynowe mieli na pasie dwie pary dużych ładow­
nic parcianych na cztery magazynki. Karabinowi, celowniczy i ładowni­
czy w kompaniach ckm, jak również wszyscy funkcyjni, którym przy­
sługiwał pistolet, nie nosili ładownic. Żołnierze łączności, którzy mieli
258. Ładownica lniana bębny z kablami telefonicznymi, nosili ładownicę z jednej strony pasa
na naboje do ręcznego głównego.
karabina maszynowego
Rok przed wojną niektóre oddziały otrzymały do prób nowy pas główny z
ozdobną klamrą wg projektu B. Gembarzewskiego z orłem państwowym
w wieńcu.
Na pasie z lewej strony noszono bagnet w skórzanej żabce. Pierwszy typ
262. Klamra do uniwersalnej żabki do bagnetu opracowano w 1923 r., a po niewielkich
projektowanego nowego pasa zmianach w 1931 r. powstał drugi typ żabki, która przetrwała do wojny.
szeregowych wz. 1936 Oczywiście, te dwa typy żabek traktować należy jako wytwór polski,
podczas gdy używano w wojsku różnych typów żabek obcych, które
pamiętały jeszcze lata I wojny światowej. Ponadto istniało kilka typów
żabek do szabli.
Żabki oficerskie wz. 1919, wz. 1927 i wz. 1938 (jak wz. 1927, ale z częś­
ciami metalowymi z białego metalu) ze skóry brązowej oraz żabki dla
szeregowych wz. 1919 i wz. 1931 wykonane ze skóry barwy naturalnej ze
stalowymi okuciami.
W skład wyposażenia związanego z wyżywieniem żołnierza wchodziły
menażka albo często kociołek lub miska, manierka, łyżka, widelec i kubek
żołnierski. W 1922 r. przyjęto jako zasadniczy typ menażkę niemiecką,
ale ze względu na trudności techniczne z jej wykonaniem opracowano
w firmie „Brun" menażkę polską wz. 1923 z blachy ocynkowanej. Osta­
teczny typ menażki dwuczęściowej opracował Instytut Techniczny
263. Żabka do bagnetu
Intendentury w 1931 roku. Składała się ona z kociołka z pałąkiem i ron-
wz. 1923/31 delka z rączką. Rondelek stanowił jednocześnie pokrywę kociołka. Obie

264. Żabka do szabli


oficerskiej wz. 1927
265. Żabka do szabli
żołnierskiej wz. 1931

części miały kształt cylindrów o przekroju eliptycznym, z jednym bokiem


wklęsłym, tj. o przekroju podobnym do nerki. Pojemność kociołka —
1,5 1, rondelka — 0,6 1, ciężar — 700 gramów.
Po wyczerpaniu zapasów różnych manierek z lat wojny w 1926 r. wpro­
wadzono w wojsku manierkę z nakrywką w formie kubka, wykonaną wg
projektu inż. Kamińskiego. W 1931 r. weszła w użycie nowa manierka
aluminiowa opracowana w Instytucie Technicznym Intendentury o
pojemności 11 i ciężarze 310 g, gładka, wklęsła z jednej strony, zamykana
korkiem. W związku z poszukiwaniem możliwości zmniejszenia ciężaru
ekwipunku wojskowego tenże instytut w 1938 r. opracował manierkę
aluminiową z wgłębieniami, o poj. 0,8 1 i ciężarze 270 gramów.
Pierwszy typ kubka żołnierskiego z cynkowanej blachy żelaznej opraco­
wany został w 1923 roku. Ustąpił on miejsca w 1931 r. nowemu kubkowi
266. Projekt żabki z blachy żelaznej o pojemności 0,3 litra i ciężarze 105 gramów. Alumi­
126 do szabli bojowej wz. 1934 niowa łyżka i widelec zespolone ruchomym nitem i składane, zwane
niezbędnikiem, były też dziełem Instytutu Technicznego Intendentury z
1938 roku.
W skład wyposażenia polowego piechoty wchodziła maska pgaz. typ
RSC, a od 1932 r. maska nowego typu WSR wz. 1932 w pokrowcu
brezentowym barwy khaki, noszona przez lewe ramię do prawego boku.
Starego typu maski w metalowych pudełkach pozostawiono w kawalerii i
artylerii konnej. Na wojnę w 1939 r. bronie te wyposażono w maski
nowego typu. Noszono je na pasku przez prawe ramię, wysoko na
plecach.

268. Maska pgaz. RSC


w pokrowcu metalowym
267. Menażka wz. 1923/31

269. Maska pgaz. WSR


wz. 1932 w pokrowcu lnianym

Łopatka piechoty w ramkowym pokrowcu skórzanym stanowiła wyposa­


żenie indywidualne wszystkich szeregowych wojsk lądowych. Mieli ją 270. Manierka aluminiowa
nosić również oficerowie, d-cy plutonów, ale w praktyce nigdy tego nie wz. 1931
stosowano. Łopatkę noszono na pasie głównym spiętą razem z pochwą
bagnetu.

271. Łopatka piechoty


w skórzanym pokrowcu ramkowym

Prócz pełnego oporządzenia stosowano tzw. zestaw patrolowy, w którym


żołnierz nie miał tornistra, koc zaś lub płaszcz miał zrolowany i noszony
przez lewe ramię. Na końcu zrolowanego płaszcza lub koca przypięta
była menażka.
W 1935 r. na łamach wojskowej prasy fachowej toczyła się dyskusja nad
wprowadzeniem dla dowódców pierwszej linii tornistra jako elementu
maskującego oficera. Zrezygnowano z tej koncepcji ze względu na
potrzebę odciążenia walczących.
272. Manierka aluminiowa
W broniach jezdnych funkcje tornistra spełniały sakwy skórzane przy wz. 1938
siodle, w które pakowano:
— sakwa prawa: zapasowa bielizna (koszula, kalesony, chustka do nosa,
szalik, para onuc), żywnościowa porcja „ R " (200 g sucharów w wo­
reczku, 100 g kawy w woreczku, 30 g soli w woreczku i puszka konserw
wagi 300 g), przybory toaletowe zawinięte w ręcznik (mydło, brzytwa lub
żyletka, pędzel, szczoteczka i proszek do zębów w puszce) — razem
2000 g;
— sakwa lewa: przybory do czyszczenia broni, munduru i konia,
menażka z 400 g chleba, ob roczniak — razem 2170 g. Pod pokrywą klapy
lub na pokrywie lewej sakwy co trzeci żołnierz miał brezentowe złożone
wiadro.
Do tylnego łęku siodła troczono owsiak napełniony porcją 3 kg owsa, na
przednim zaś złożony płaszcz i pelerynę przeciwdeszczową lub płachtę
namiotową.
W oddziałach kolarzy troczono wyposażenie na bagażniku roweru. 273. Łyżka i widelec 127
Szeregowy kawalerii do walki pieszej występował w ekwipunku składają­
cym się z: pasa z szelkami, ostróg, potrójnych ładownic, łopatki z bagne­
tem, maski pgaz., chlebaka z manierką i menażką, hełmu i płaszcza
zrolowanego przez prawe ramię. Łączne obciążenie materiału inten-
denckiego, uzbrojenia, sprzętu i materiału specjalnego kawalerzysty
wynosiło około 25 kilogramów.
Wyposażenie oficerów było jednakowe bez względu na stopień i funkcję.
274. Kubek żołnierski Składało się ono oprócz umundurowania z rękawiczek skórkowych, pele­
ryny przeciwdeszczowej, torby polowej typu A lub B (różniące się zapię­
ciem) z zawartością: mapnik, mapy, blok meldunkowy, dziennik działań,
kalka, papier, ołówki, węgiel, krzywomierz, linijka, guma do wycierania,
przyrząd do zaostrzania ołówka, busola wz. 1932, szkło powiększające,
świece, zapałki, latarka elektryczna (w nocy zawieszona na drugim od
góry guziku kurtki). Ponadto w skład wyposażenia oficerów wchodziły:
gwizdek alarmowy ze sznurkiem, pistolet w futerale z dwoma magazyn­
kami i nabojami, maska pgaz. RSC lub wz. 1932, lornetka z futerałem,
manierka, znak tożsamości, opatrunek osobisty, zegarek i ostrogi, jeśli
etatowo przysługiwał koń. Podobne wyposażenie mieli starsi podofi­
cerowie.
Ekwipunek oficera i podoficera zawodowego kawalerii w sakwach przy
siodle zawierał: w sakwie prawej — koszulę, neseser polowy, kalesony,
skarpetki lub onuce, chustkę do nosa, dwa szaliki koloru ochronnego;

275. Stroczone siodło


żołnierskie wz. 1925

276. Stroczone siodło


żołnierskie wz. 1936
128 (z wiadrem brezentowym)
277. Stroczone siodło
oficerskie wz. 1925

w sakwie lewej — porcję „ R " zawierającą 200 g sucharów w woreczku,


100 g kawy w woreczku, 30 g soli w woreczku, puszkę konserw wagi
300 g, niezbędnik w futerale, apteczkę polową, zapasowe naboje do
pistoletu, obroczniak — razem 1360 gramów. W pakunku siodła mieściły
się: zrolowany płaszcz i peleryna przeciwdeszczowa, owsiak z owsem,
szabla i manierka — razem 13,6 kilogramów.
Wszyscy żołnierze, którym przysługiwała szabla, nosili przy niej tem­
blak. Pierwsze wzory temblaków, oficerskich, srebrnych i szeregowych,
skórzanych, zostały podane w „Przepisie ubioru polowego Wojsk Pol­
skich" z 1919 roku. Temblak oficerski wykonany był z taśmy srebrnej
szer.24 cm, długości 48 cm, z przebiegającymi wzdłuż dwoma karmazy-
nowymi prążkami i chwastem srebrnym. Ostatecznie wzór temblaka
oficerskiego opracowany został w 1936 roku. Podoficerowie mieli od
1925 r. temblaki z białej taśmy szer. 20 cm z czterema karmazynowymi
paskami wzdłużnymi. Temblak szeregowych wykonany był ze skóry
juchtowej koloru naturalnego. Używano kilku typów temblaka: wz. 19 —
szerokości 22 mm i długości 35 cm, wz. 23 — długości 40 cm i szerokości
15 mm, oraz wz. 31 — długości 48 cm, szerokości 16 mm, z chwastem
długości 5 centymetrów. Sierżanci i starsi sierżanci oraz podchorążowie
starszych roczników mieli prawo do temblaka oficerskiego.
W skład wyposażenia wchodzić miały również metalowe znaki tożsa­
mości wg wzoru opracowanego przez Komisję Ubiorczą w marcu
1926 r., przeznaczone do noszenia na prawym nadgarstku, i wzoru po­
prawionego przez Instytut Techniczny Intendentury w 1931 r., noszone
na szyi. Wydawane one były w wojsku przed wybuchem wojny w 1939
roku.
• • *

W Wojsku Polskim tworzonym po odzyskaniu niepodległości w 1918 r.


bojowym nakryciem głowy były początkowo hełmy obce z lat I wojny
światowej, głównie francuskie wz. 15, wykonane wg projektu płk.
Adriana, i niemieckie wz. 16. Tych ostatnich, aczkolwiek niechętnie
noszonych ze względów politycznych, używano jednak w kilku pułkach,
a jeszcze w 1939 r. mieli je żołnierze 10 Brygady Kawalerii Zmotoryzowa­
nej. W okresie międzywojennym hełmy nie wchodziły w skład wyposa­ 2 78. Hełm francuski
żenia wszystkich rodzajów broni. Miała je przede wszystkim piechota, wz. 1915
artyleria, saperzy i łączność. Nie używano hełmów w kawalerii i artylerii
konnej niemal do wybuchu II wojny światowej. Bronie pancerne miały
specjalne hełmy z amortyzatorem czołowym i charakterystycznym
nakarczkiem, wykonane z przerobionych hełmów francuskich. Były też
w użyciu skórzane hełmofony z laryngofonem w oddziałach pancernych
i w lotnictwie.

Mundur— 9
Podjęte w 1921 r. na polecenie Sztabu Generalnego prace nad polskim
hełmem nie dały rezultatu wobec braku w kraju jakiejkolwiek wytwórni
stali, która mogłaby dostarczyć materiał chociaż w przybliżeniu odpo­
wiadający stawianym wymaganiom.
W 1926 r. rozpoczęto w Polsce kolejne działania zmierzające do skon­
struowania hełmu bojowego. W wyniku dwuletnich prób powstał pier­
wszy projekt polskiego hełmu wojskowego wz. 28. Kształt jego nie był
279. Hełm niemiecki oryginalny, wzorowano się na hełmie niemieckim, zwłaszcza w sposobie
wz. 1916 wygięcia nakarczka i daszka, a z hełmu francuskiego wzięto charaktery­
styczny grzebień. Hełmy te nie weszły jednak do wyposażenia wojsko­
wego ze względu na słabe właściwości ochronne, znaczne trudności
w opanowaniu technologii i wreszcie bankructwo firmy „Wulkan",
która podjęła się ich produkcji. Negatywnie oceniono dotychczasowe
próby i ustalono w końcu 1928 r. wymagania, jakim powinien odpowia­
dać hełm pod względem bojowym:
1) ochraniać głowę przed lotkami szrapnelowymi i odłamkami granatów,
wystarczy jednak, by wytrzymał próbę odporności na działanie lotek,
2) nie powinien ważyć wraz z urządzeniami wewnętrznymi więcej niż
1,25 kg,
3) co do kształtu, osłona tylna nie może uciskać zbytnio karku, zwłaszcza
w pozycji leżącej żołnierza.
Kolejne doświadczenia i próby wznowiono pod koniec 1929 r. w Instytu­
cie Badań Materiału Uzbrojenia. Prace rozpoczęto od prób z różnymi
hełmami armii państw europejskich. Doświadczenia polegały głównie na
badaniu odporności hełmu na przebicie. Próby ostrzeliwania przepro­
wadzono z broni i amunicji specjalnej, wypośrodkowanej tak, aby strze­
lanie jak najbardziej naśladowało działanie lotki szrapnelowej. Do tego ce­
280. Polski hełmofon skórzany lu użyto broni o gładkiej lufie (kb „Berdan") i kalibrze zbliżonym do
używany w lotnictwie kalibru lotki szrapnelowej, o wadze pocisku 5,5 gramów. Odpowiednio
i broni pancernej dobrano prędkość początkową pocisku 300 m/s, przy odległości strzelania
3 m, kierunek ostrzału — prostopadły do powierzchni hełmu, co odpo­
wiadało w przybliżeniu skuteczności strzału o przeciętnej prędkości po­
czątkowej pocisku karabinowego z odległości około 750 metrów. Przebiciu
uległy hełmy: niemiecki, francuski i angielski. Jedynie hełmy szwedzki
i włoski nie miały przebić, a tylko wklęśnięcie o średnicy 80 i 95 mm
i głębokości 25 i 35 milimetrów. Z uwagi na fakt, że hełm szwedzki firmy
„Svea" był wykonany z cieńszej blachy i lżejszy od włoskiego hełmu
firmy „Ansaldo", skierowano główne zainteresowanie na wyrób szwedzki
z fabryki w Eskilstuna. W celem zaznajomienia się z produkcją hełmów
bezpośrednio w wytwórni, której wyroby postawiono na pierwszym
miejscu, w połowie 1930 r. zostali delegowani do Szwecji przedstawiciele
Departamentu Uzbrojenia i Instytutu Badań Materiału Uzbrojenia.
281. Hełm polski wz. 1928
Zebrany przez nich materiał posłużył do dalszych prac nad ustaleniem
właściwego kształtu hełmu, sposobu jego produkcji i warunków odbioru.
Prace rozpoczęto od zamówienia w firmie „Ideał" w Olkuszu próbnej
partii 300 hełmów ze zwykłej blachy dla wypróbowania w oddziałach
wygody noszenia i sprawdzenia dopasowania. Urządzenie wewnętrzne,
tzw. fasunek do hełmów, wykonywała Zbrojownia Nr 2, mieszcząca się w
Warszawie, na Pradze. Tam też wykonany został model drewniany
hełmu, który wykorzystano przy opracowaniu jego ostatecznego ksz­
tałtu. 4 maja 1931 r. firma „Ideał" przedstawiła pierwszy próbny bla­
szany model, który po wydłużeniu części czołowej został skierowany do
produkcji serii prototypowej przeznaczonej do prób noszenia w 21 pp,
36 pp i 72 pułku piechoty. Jednocześnie poddano próbie ostrzeliwania
miski półkuliste wykonywane z blachy krajowej przez hutę „Bismark",
a wytłoczone na matrycy firmy „Ideał". Uzyskane wyniki były zadowa­
lające. Przy strzelaniu lotką o wadze 6,15 g, przy prędkości początkowej
321 m/s oraz kulą tępą o wadze 7 g, przy prędkości początkowej 296 m/s
uzyskano w miskach o grubości 1,3 mm jedynie wgniecenia głębokości
30 mm, bez przebicia.
130 282. Hełm polski wz. 1931
Równolegle fachowcy wojskowi ze Zbrojowni Nr 2 opracowali doku­
mentację urządzenia wewnętrznego hełmu oraz metody zabezpieczenia
przed korozją z użyciem specjalnej powłoki lakierniczej nie dającej od­
blasku. Na podstawie strzelań doświadczalnych i pozytywnych ocen
z pułków, gdzie sprawdzono wartość użytkową hełmów, 14 czerwca
1932 r. zamówiono w hucie „Bismark" pierwszą partię 5000 hełmów,
które trafiły do wojska w styczniu 1933 roku. Do czerwca 1935 r. wypro­
dukowano już 51 428 hełmów bojowych, które zatwierdzone zostały jako 283. Hełm broni pancernych
z lat dwudziestych
sprzęt typowy pod nazwą „hełm wz. 3 1 " . Ogółem, głównie w hucie
„Ludwik" w Kielcach, wyprodukowano około 300 000 hełmów.
Hełm był jednoczęściowy, dość głęboki, o dużej powierzchni ochraniają­
cej, wykonany z blachy niklowo-chromowo-molibdenowej grubości
1,25 mm, o ciężarze 1,32 kilograma. Pokrycie przed korozją stanowiły
trzy powłoki piecowe, a powierzchnia zewnętrzna pomalowana była
odpornym na ścieranie, ziarnistym, matowym lakierem khaki, w odcie­
niu przyjętym w całym wojsku. Urządzenie wewnętrzne wykonane było
ze skóry bukatowej barwy naturalnej, ze skórzaną podpinką regulowaną
za pomocą przesuwki i zapinaną łatwo na haczyk z lewej strony wnętrzna
hełmu.
Prowadzone później próby z seryjnie produkowanymi hełmami wyka­
zały, że chronią one skutecznie głowę przed zranieniem pociskiem „ S "
z odległości powyżej 900 m, całkowicie są niewrażliwe na działanie lotek
szrapnelowych i odłamków granatów ręcznych. Hełm chronił głowę
całkowicie przed strzałem pistoletowym nawet z odległości 2 metrów.
W hełmy nowego typu planowano wyposażyć całe siły zbrojne. W pierw­
szej kolejności otrzymała je 23 DP, a później oddziały Dowództwa 284. Hełm broni pancernych
z krótkim nakarczkiem
Okręgu Korpusu IV Łódź i Dowództwa Okręgu Korpusu V Kraków.
W czasie wojny obronnej 1939 r. w hełmach wz. 31 walczyła piechota,
artyleria, saperzy, łączność i niektóre brygady ON, np. górnośląska. W
posiadane zapasy hełmów francuskich wyposażono od lipca 1938 r.
kawalerię i artylerię konną oraz w 1939 r. rezerwowe pułki piechoty i
baony Obrony Narodowej.
Hełmy polskie były jednym z bardziej udanych elementów ekwipunku
wojskowego i dobrze zdały egzamin na polu walki. W czasie prób oce­
niono, że były lepsze od niemieckich, francuskich, włoskich, a nawet
szwedzkich. Wiele z nich przetrwało wojnę na mogiłach poległych żoł­
nierzy jako widoczny i trwały symbol grobu żołnierskiego. Hełmy ukryte
w miastach i wsiach polskich używane były w latach okupacji w wielu
oddziałach partyzanckich i w powstaniu warszawskim.
Broń pancerna miała specjalne hełmy dostosowane do warunków
w czołgu, samochodzie lub pociągu pancernym. Wykonywano je z ty­
powych hełmów francuskich przez obcięcie przedniej części okapu i na­
łożenie na przód hełmu poduszki o właściwościach amortyzacyjnych.
Wśród tych hełmów występowała spora różnorodność, jeśli chodzi o
kształt, wielkość nakarczka i poduszek czołowych. Ogólnie wzorowane 285. Hełm broni pancernych
były one na ówczesnych hełmach czołgowych francuskich. Zarówno na z długim nakarczkiem
hełmach nowego typu, jak i na używanych w wojsku obcych typach
bojowej ochrony głowy nie było wizerunku godła wojskowego, który ze
względów maskowania został zniesiony jeszcze w 1930 roku.

* * *
Polski ekwipunek żołnierski i oficerski był jednym z lepszych w Europie.
W trakcie jego opracowywania wykorzystano doświadczenia z lat I wojny
światowej. Przez dokonanie analizy wyekwipowania różnych armii uży­
wanego przez żołnierza polskiego oraz zakupionego z demobilu wyposa­
żenia amerykańskiego i angielskiego zbadano ich zalety i wady. Uwzględ­
niono też możliwości surowcowe Polski. Ekwipunek niemiecki oceniono
jako najlepszy, solidnie wykonany i trwały, wygodnie i równomiernie
rozłożony na żołnierzu, ale dosyć ciężki i ze względu na dużą ilość 131
zużywanej do produkcji skóry — stosunkowo drogi. Wiele elementów te­
go ekwipunku zarówno co do kształtu, jak i sposobu wykonania wykorzy­
stano w opracowywaniu wyposażenia polskiego. Ekwipunek francuski
286. Ostroga żołnierska przewyższał niemiecki lekkością i taniością wyrobu, ustępował natomiast
broni jezdnych wz. 1931 pod względem wykonania, a zwłaszcza rozmieszczenia na żołnierzu. Ni­
czym specjalnym nie wyróżniało się wyposażenie austriackie, a jego
mankamentem było nierównomierne obciążenie piechura. Nie cieszył się
też dobrą opinią ekwipunek piechura rosyjskiego z lat I wojny światowej;
torby brezentowe zastępujące plecak i chlebak umieszczone na bokach
obciążały ramiona i klatkę piersiową, a tzw. skatka, złożona z płaszcza,
płachty namiotowej z kołkami i menażki, przewieszona przez lewe ramię
opasywała klatkę piersiową, utrudniając żołnierzowi oddychanie. Waga
pełnego ekwipunku rosyjskiego wynosiła 29 kilogramów.
Niemiecki i austriacki ekwipunek były robione przeważnie ze skóry,
francuski ze specjalnej tkaniny i skóry. W ciągu I wojny światowej
powstała konieczność masowej produkcji dla milionowych armii, a brak
surowców, zwłaszcza skór, zmuszał do szukania surowców tańszych
i łatwiej dostępnych, przeważnie tkanin. Takie rozwiązanie od początku
wojny przyjęli Anglicy i Amerykanie, którzy do produkcji ekwipunku
użyli specjalnych mocnych tkanin, a manierki i menażki produkowali
287. Busola wz. 1932
z lekkich stopów. Elementy tego wyposażenia pomysłowo łączono w ca­
łość dość funkcjonalną, łatwą do nakładania i zdejmowania, a także
równomiernie obciążającą żołnierza. Ujemną cechą był ciężar i wielkość
tych „brezentowych pudełek". Ekwipunek Wojska Polskiego wykonano
już w przeważającej mierze z tkanin, ale także w dużym procencie ze
skóry (pasy, ładownice, żabki, pokrowce łopatek, wyposażenie wnętrza
hełmu, pasy do kb i cały ekwipunek oficerski), przez co był stosunkowo
drogi i ciężki. Rozpoczęte próby z pasami, torbami i ładownicami brezen­
towymi przerwano ze względu na brak funduszy. Zaletą wyposażenia
polskiego było przede wszystkim równomierne rozłożenie ciężaru na
ramionach i biodrach żołnierza dzięki systemowi szelek tornistra połą­
czonych z pasem i hakom wszytym w plecy kurtki, podtrzymującym pas
z tyłu.

1 2 3 4

8
288. Futerały do pistoletów i rewolwerów najczęściej noszonych przez
oficerów Wojska Polskiego:
1 — do rewolweru francuskiego ,,Lebel" — skórzany, 2 — do rewolweru francuskiego ,,Lebel"
— brezentowy, 3 — do pistoletu hiszpańskiego,, Cobra'' — skórzany, 4 — do pistoletu
hiszpańskiego ,,Cobra" — brezentowy, 5 — do pistoletu austriackiego ,,Steyer" — brezentowy,
6 — do pistoletu austriackiego „Frommer" — skórzany, 7 — do rewolweru rosyjskiego ,,Nagant" • skórzany,
132 8 — do pistoletu polskiego ,, Vis" — skórzany
BRON INDYWIDUALNA
Rekonstrukcja sylwetki polskiego żołnierza sprzed 1939 r. byłaby nie­
pełna bez omówienia typowego uzbrojenia indywidualnego.
W początkowym okresie istnienia Wojska Polskiego były w użyciu kara­
biny różnych typów i wzorów, pochodzące z lat I wojny jako spuścizna po
armiach zaborczych bądź sprowadzone z zagranicy, głównie z Francji.
Jeszcze w 1925 r. w czternastu dywizjach piechoty była broń niemiecka,
w czternastu francuska i w dwóch austriacka. Całkowite ujednolicenie
uzbrojenia wojska osiągnięto dopiero w 1936 roku. Podczas ujednolice­
nia broni strzeleckiej, jako podstawowy typ przyjęto niemiecki karabin 289. Skórzana oficerska torba
polowa typ A
wz. 98, kal. 7,9 milimetra. Na taką decyzję wpłynęło niewątpliwie przeję­
cie w ramach reparacji wojennych urządzeń niemieckiej fabryki karabi­
nów w Gdańsku oraz sprawdzone w czasie wojny zalety tej broni. Po
krótkim, kilkuletnim okresie produkcji karabinów wz. 98 i po przepro­
wadzeniu prób w wojsku zdecydowano się od 1926 r. przejść na uzbroje­
nie wojska w krótsze karabinki, oznaczone jako kbk wz. 98 (z bagnetem
wz. 22 i 24, określonym ostatecznie w 1930 r. jako wz. 27). Wady
konstrukcyjne tego karabinka zostały usunięte w nowym typie produko­
wanym od 1930 r. w Państwowej Fabryce Broni w Radomiu jako wz. 29.
Do tego karabinka stosowano bagnet wz. 29, z pierścieniem do osadzania
na lufę.
W latach trzydziestych powrócono znów do koncepcji uzbrojenia forma­
cji pieszych pierwszej linii w karabiny długie „Mausera" wz. 1898,
z pewnymi modyfikacjami, w celu zyskania większej donośności i cel­
ności broni piechoty. Karabinki pozostawiono w uzbrojeniu oddziałów
kawalerii, artylerii, pancernych, łączności, saperów, taborów, żandarme­
rii, obsługi ckm i moździerzy.
W magazynach wojskowych znajdowała się jeszcze pewna liczba karabi­
nów francuskich, rosyjskich i austriackich, które w 1939 r. wydano
pomocniczym formacjom wojskowym, batalionom Obrony Narodowej,
przysposobieniu wojskowemu, członkom związków kombatanckich
i innym.
Zgodnie z normami mobilizacyjnymi oficerowie i podoficerowie zawo­
dowi na stanowisku z-cy dowódcy plutonu uzbrojeni byli w pistolet
wojskowy „Vis" wz. 35, kal. 9 mm, produkowany w Radomiu, noszony
w charakterystycznym skórzanym futerale na pasie z prawej strony. Do
kolby przymocowany był pleciony rzemienny sznur, który zakładano na
szyję, co miało chronić pistolet przed zgubieniem. Uzbrojenie w „Visy"
postępowało od 1936 r. wg następującej kolejności: broń pancerna, lot­
nictwo, kawaleria, piechota, łączność, artyleria i pozostałe rodzaje wojsk
i służb.
Pistolet „Vis" wz. 35, polskiej konstrukcji i produkcji, należał do najbar­
dziej udanych wzorów broni strzeleckiej. Czyniono też doświadczenia

290. Skórzana oficerska torba 291. Skórzany tnapnik 292. Skórzana torba
polowa typ B oficerski żandarmerii wz. 1931 133
nad wykorzystaniem tego pistoletu jako broni maszynowej przez dosta­
wienie drewnianej kolby i magazynka o zwiększonej pojemności oraz
przystosowanie do prowadzenia ognia seryjnego. Pistolety te jako eta­
towe przeznaczone były do służby, natomiast poza służbą noszono zaku­
pione prywatnie z ryczałtu na uzbrojenie znacznie lżejsze i mniejsze
pistolety, przeważnie belgijskie „ F N " , kal. 6,35 lub 7,65 mm, oraz
austriackie „Frommer", niemieckie „Walther", „Mauser" i „Para­
bellum".
Bronią kawalerii były oprócz karabinków szable ogólnowojskowe wz.
21/22 oraz specjalne bojowe wz. 34, produkowane w hucie „Ludwików"
w Kielcach. Kawaleria miała też 9500 lanc metalowych typu francu­
skiego i 1000 niemieckich, które od 1938 r. nie były przewidywane do
293. Brezentowa torba
walki i podczas wojny 1939 r. nie używane. Białą bronią boczną w postaci
sanitarna
sztyletów (kordzików) wyróżniano w 1924 r. oficerów i starszych podofi­
cerów lotnictwa i broni pancernej, w 1930 r. samochodów i pociągów
pancernych, w 1932 r. artylerii motorowej, przeciwlotniczej i dywizjo­
nów samochodowych i w 1935 r. artylerii najcięższej.
Czyniono również przygotowania do wprowadzenia indywidualnej broni
szybkostrzelnej. W wyniku kilkuletnich prac, w 1938 r., wprowadzono
do uzbrojenia pierwsze karabiny samopowtarzalne kal. 7,9 mm, wypro­
dukowane według projektu inż. Józefa Maroszka, a w roku następnym
pierwsze polskie pistolety maszynowe „Mors" w opracowaniu inż. Pio­
tra Wilniewczyca i Jana Skrzypińskiego.
Broń strzelecka Wojska Polskiego w 1939 r. ogólnie charakteryzowała się
wysokimi danymi taktyczno-technicznymi i była wówczas jedną z lep­
szych. Warto pamiętać, że karabiny samopowtarzalne i pistolety maszy­
nowe w innych armiach zaczęły wchodzić w użycie na szerszą skalę
dopiero w latach 1940-1941.
294. Opatrunek osobisty
noszony przez każdego OBCIĄŻENIE ŻOŁNIERZA
żołnierza w specjalnej
wewnętrznej kieszonce kurtki Przyjęcie koncepcji wyposażenia żołnierza w pełny ekwipunek wzoro­
wany na rynsztunku wojskowym z I wojny światowej czyniło piechotę
polską ociężałą. Istniała w tym względzie podstawowa sprzeczność mię­
dzy polską doktryną wojenną lat trzydziestych, zakładającą obronę
ruchową z zastosowaniem śmiałego manewru na tyły i skrzydła przeciw­
nika, a ociężałą, mało odporną na długie przemarsze, niezdolną do dłu­
gotrwałego wysiłku piechotą, która stanowiła gros sił zbrojnych. Polskie
władze wojskowe zdawały sobie sprawę, że wartość piechoty zależy
niewątpliwie nie tylko od doskonałości jej uzbrojenia i wyszkolenia, ale
również, szczególnie w polskich warunkach, od jej ruchliwości, szybkości
i wydajności marszowej, które to czynniki musiały wyrównywać prze­
wagę techniczną ewentualnych przeciwników. Zdolność marszowa każ­
dego piechura zależy głównie od jego sprawności fizycznej i obciążenia
marszowego. Przeciążenie piechura w czasie marszu, nawet przy najwyż­
szej jego wartości moralnej, powodować mogło tak wielkie wyczerpanie
sił fizycznych, że w momencie wejścia do walki na skutek zmęczenia
istniała groźba zmniejszenia zdolności bojowej piechoty. Jednocześnie
zdawano sobie sprawę z tego, że zgodnie z danymi statystycznymi pie­
chur polski był jednym z najsłabszych w Europie pod względem rozwoju
295. Gwizdek sygnałowy fizycznego, tym bardziej więc należało przestrzegać zasady minimalnego
wz. 1931 obciążenia. W innych armiach w latach dwudziestych obciążenie pie­
chura wynosiło od 26 do 28,9 kilogramów.
Już w 1924 r. Departament Dowodzenia Ogólnego zwrócił uwagę na
fakt, że żołnierz polski jest ubrany niezbyt wygodnie i obciążony nad­
miernie 32,8 kg wyposażenia, uzbrojenia i odzienia, podczas gdy w
„Regulaminie Służby Wewnętrznej" przewidziano maksymalne obcią­
żenie 27 kilogramów. Na podstawie doświadczeniń I wojny światowej
ustalono, że piechur musiał mieć na sobie oprócz broni ekwipunek
134 składający się z plecaka lub tornistra, z płaszczem, płachtą namiotową i
menażką, połączonego za pomocą szelek z pasem głównym z przodu,
chlebaka, maski przeciwgazowej, manierki, łopatki, ładownic i bagnetu.
W czasie walki przewidywano ekwipunek nieco lżejszy, tzw. szturmowy,
pozostawiając zamiast plecaka chlebak.
Z punktu widzenia potrzeb pola walki piechur polski, by sprawnie
i szybko wykonywał marsze, a ponadto miał po nim siły do walki, powi­
nien być maksymalnie odciążony. Członek specjalnej komisji do badania
obciążenia szeregowego piechoty, prof. Rabczewski, określił w 1925 r.
fizjologiczną normę obciążenia. Według jego opinii żołnierz bez zbyt­ 296. Znak tożsamości
niego wysiłku mógł nieść na sobie ciężar równy 1/3 ciężaru własnego. zawierający imię i nazwisko,
Z obciążeniem 20 kg mógł on iść normalnie, z ciężarem 27 kg w dzień wyznanie, numer ewidencyjny,
nazwę rejonowej komendy
chłodny pierwszego dnia marszu bez większego zmęczenia, lecz już uzupełnień i rok urodzenia
nazajutrz zmęczenie dawało znać o sobie. Z uwagi na fakt, że poborowy
ważył średnio ok. 60 kg, jego maksymalne obciążenie nie powinno prze­
kraczać 20 kg, a pożądane byłoby jeszcze mniejsze.
W 1928 r. maksymalna waga ekwipunku i uzbrojenia żołnierza piechoty
w zależności od pełnionej funkcji i uzbrojenia określona została od 28,588
do 31,068 kg, a Sztab Generalny zwrócił uwagę na potrzebę zmiany
systemu rekrutacji do piechoty, która powinna otrzymywać najsilniej­
szych poborowych. Sprawa obciążenia piechura wpłynęła niewątpliwie
na decyzję uzbrojenia piechoty w 1926 r. w karabinki krótkie, lżejsze od
karabinów o 0,76 kilograma. Przy zmniejszeniu jednostki ognia do 60
naboi, 2 granatów ręcznych i 2-4 magazynków do rkm udało się w 1927 r.
zredukować obciążenie letnie do 28,688 i zimowe do około 32,129 kilo­
grama. Oceniono, że dalsze rezerwy w zakresie odciążenia piechoty leżą
w obniżeniu ciężaru materiału intendenckiego, który ważył 18,331 kilo­
grama W toku prac rozważano możliwość zniesienia hełmu, za czym
wypowiadali się lekarze, ale pozostawiając hełm, wzięto pod uwagę fakt,
że z bojowego nakrycia głowy nie zrezygnowały armie państw sąsiadują­
cych z Polską, wręcz przeciwnie — prowadziły prace nad jego udoskona­
leniem. Ostatecznie w wyniku różnych prób i przez zastosowanie lżej­
szego sukna do produkcji mundurów i płaszczy, wprowadzenie lżejszego
tornistra itp., osiągnięto w 1931 r. następujące obciążenie szeregowego
piechoty:

Uzbrojenie 9,970
Materiał intendencki na strzelcu (ubiór) 5,729
Materiał intendencki w tornistrze 6,027 297. Lornetka wojskowa
Materiał intendencki w chlebaku 2,922 ze skórzanym futerałem

ogółem latem 24,648


ogółem zimą 26,710 kg

W latach trzydziestych przeprowadzono dalsze próby z nowym umun­


durowaniem i oporządzeniem piechura, nowego kroju płaszczem, kurtką
sukienną, nowymi spodniami odmiennego kroju, tornistrem zbliżonym
do angielskiego, nowym chlebakiem, brezentowym pasem głównym,
beretem, trzewikami sznurowanymi o wysokich cholewkach, brezento­
wymi ładownicami i brezentową żabką. Próby miały na celu praktyczne
zastosowania tych nieco lżejszych przedmiotów w warunkach polowych.
Nie doprowadziły one jednak do zmiany skórzanych elementów wyposa­
żenia na brezentowe, które przyjmowano w wojsku niechętnie, pamięta­
jąc niezbyt zachęcające doświadczenia ubiegłej wojny, kiedy to wojsku
wydano liche wyroby parciane, ulegające szybkiemu zniszczeniu.
Mimo usiłowań nigdy nie udało się osiągnąć zalecanej, higienicznej
średniej normy obciążenia piechura polskiego — 22 kilogramy. W latach
trzydziestych, w związku z wprowadzeniem w piechocie z powrotem
karabinu wz. 1898, polskiego hełmu bojowego, nowego typu maski,
cięższych tkanin wełnianych na mundury i płaszcze wyprodukowanych z
298. Szelki kawaleryjskie
i troczek do mocowania
karabinka do pasa w czasie
jazdy konnej

użyciem surowca krajowego, zwiększeniem normy amunicji do 90 naboi


w ładownicach, ciężar uzbrojenia i wyposażenia szeregowego piechoty
znów wzrósł w 1938 r. do wagi 29,416 kg latem i do 31,779 kg zimą.
Przeprowadzona przez Departament Piechoty szczegółowa analiza ob­
ciążenia w 1938 r. wykazała stan, który pozostał do wybuchu wojny.
W kwestii uzbrojenia przywrócono kb jako broń indywidualną wszyst­
kich strzelców kompanii strzeleckich piechoty z wyjątkiem obsługi kara­
binów maszynowych zamiast poprzednio używanych krótkich bojowych
karabinków. Przezbrojenie to, podyktowane potrzebą zwiększenia cel­
ności i zasięgu skutecznego ognia piechura, zwiększyło obciążenie o
około 0,76 kilograma. Dotychczas używany skórzany pas do kb uznano za
celowy. Przejście na pas parciany dałoby bardzo nieznaczne tylko
zmniejszenie ciężaru. Departament Piechoty stał zdecydowanie na sta­
nowisku, by utrzymać istniejący bagnet krótki, noszony w żabce skórza­
nej, który uznano ze względu na kształt i wagę za najodpowiedniejszy ze
znanych typów. Nie widziano możliwości dalszego zmniejszenia liczby
amunicji w ładownicach strzelca (90 szt.), gdyż w konsekwencji pociąga­
łoby to zwiększenie taboru amunicyjnego, albo redukcję amunicji w
oddziałach. Ponadto brano też pod uwagę fakt, że odpowiednio obcią­
żone ładownice stanowią korzystną przeciwwagę ciężkiego tornistra, z
którym są złączone szelkami. Postanowiono pozostawić dotychczasowe
trójdzielne ładownice ze względu na trwałość i estetyczny wygląd
zewnętrzny. Ładownice brezentowe, które w wyniku prób zostały
zakwalifikowane jako zastępcze, możliwe do zastosowania w czasie
wojny, nie odpowiadały potrzebom w czasie pokoju ze względów repre­
zentacyjnych. Zastosowanie ładownic brezentowych dałoby jednak
zmniejszenie ciężaru około 0,30 kilograma. Nowy hełm polski wz. 31,
o dobrych właściwościach taktyczno-technicznych, wprowadzony
w miejsce francuskiego, przyczynił się jednak do zwiększenia obciążenia
o 0,47 kilograma. Za utrzymaniem hełmu, poza tym że stanowił on
faktycznie skuteczną w wielu wypadkach ochronę głowy, przemawiały
również względy psychologiczne. Rezygnacja z hełmu dałaby poważne
zmniejszenie rynsztunku bojowego o 1,32 kilograma.

301. Temblak skórzany


szeregowego broni jezdnych do szabli
299. Temblak oficerski wz. 1919 (4)
do szabli i bagnetu wz. 1919 (1) 300. Temblak podoficerski wz. 1931 (5)
136 i do szabli wz. 1936 (2) do szabli i bagnetu wz. 1919 (3) i wz. 1936 (6)
Nowa maska przeciwgazowa wz. 32, uważana za najnowsze osiągnięcie
techniczne w tej dziedzinie, była cięższa od poprzedniego typu o 0,68
kilograma. Rozważano jednak możliwość pozostawienia w kompaniach
strzeleckich maski o wadze i sposobie noszenia (w metalowym pokrowcu)
zbliżonych do starej maski „ R S C " .
Kształt i wagę łopatki piechoty, jako niezbędnego wyposażenia indywi­
dualnego, postanowiono utrzymać bez zmian, mimo pomysłów zmierza­
jących do rekonstrukcji łopatki w celu nadania jej jednocześnie cech
tarczy ochronnej.
Ogólnie rzecz biorąc, w dziale uzbrojenia strzelca istniały minimalne
możliwości zmniejszenia obciążenia przez zmianę maski pgaz. na lżejszą i
eliminację granatu ręcznego z wyposażenia indywidualnego, co zredu­
kowałoby w sumie wagę rynsztunku o 1,295 kilograma
W dziedzinie umundurowania wprowadzenie sukiennej rogatywki po­
lowej wyeliminowało furażerki i nauszniki, ale zwiększyło ciężar ubioru o
0,09 kilograma. Uznano jednak, że czapka z nausznikami i daszkiem jest
odpowiedniejszym nakryciem głowy w ciągu całego roku niż lżejsza
sezonowa furażerka lub beret.
Kurtki żołnierskie wz. 36, nieco krótsze od poprzednich, z punktu
widzenia ciężaru nie musiały mieć kieszeni dolnych, a górne mogłyby być
nie naszywane, lecz wpuszczone. Takie rozwiązanie, dające praktycznie
niewielkie oszczędności, byłoby jednak sprzeczne z zasadą unifikacji
ubioru wojskowego.
Spodnie piechoty z owijką wprowadzone zamiast spodni z owijaczami
nie różniły się wagą od poprzednich. Nowe trzewiki żołnierskie wz. 31
były cięższe od poprzednich o 0,242 kg, ale wynikało to z solidniejszego
ich wykonania.
Najwięcej zastrzeżeń budził nowy płaszcz, który był cięższy od poprzed­
niego i ważył w zależności od rozmiaru od 2,75 kg do 3,50 kilograma.
Spowodowane było to użyciem nowego, cięższego sukna, z większym
użyciem wełny krajowej, zmianą kroju i podłużeniem płaszcza.
W dziale umundurowania i bielizny poszukiwanie rezerw w zakresie
odciążenia dałoby około 1,388 kg przez dobór lżejszego sukna na kurtki
i płaszcze, wprowadzenie krótkich kalesonów letnich i skrócenie płaszcza
o 10 centymetrów.
Rozważania w sprawie tornistra zakończyły się stwierdzeniem, że jest on
bezwzględnie potrzebny. Nowy typ, wypróbowany i wprowadzony w
1933 r., był nieco lżejszy od dawnego i rozwiązywał sprawę troczenia
i noszenia niezbędnych przedmiotów, jak np.: płaszcz, płachta namio­
towa, menażka, hełm. Odrzucenie tornistra spowodowałoby konieczność
wprowadzenia wielu pasków, skomplikowanego pakowania i troczenie
wyposażenia. Pociągałoby to za sobą, zwłaszcza w warunkach polowych,
wielkie trudności i znaczną, a szkodliwą stratę czasu.
Płaszcz noszony był w polu w ciągu całego roku. W lecie zastępował on
koc, w zimie wdziewany był na mundur. Proponowany przez szefa
Departamentu Piechoty, płk. dypl. Bronisława Prugara-Ketlinga, fran­
cuski sposób nakładania w lecie płaszcza bezpośrednio na koszulę i
noszenia kurtki w tornistrze nie przyjął się w Wojsku Polskim.
Płachta namiotowa miała wielostronne zastosowanie jako namiot, pele­
ryna przeciwdeszczowa i dodatkowe przykrycie lub podściółka. Płachta,
z jednej strony zielonobrunatna, z drugiej biała, posiadała właściwości
maskujące tak w lecie, jak i w zimie. Zrezygnowano jedynie z kołków,
przez co zmniejszono obciążenie szeregowych o 0,41 kilograma.
Około 1931 r. wyposażono żołnierzy w nowe koce, które były lżejsze od
poprzednich o 0,5 kilograma. Stanowiły one dodatkowe obciążenie pie­
chura w sezonie jesienno-zimowym, ale były wyposażeniem niezbędnym.
W toku prac nad odciążeniem żołnierza skwapliwie skorzystano z opinii
Departamentu Zdrowia w sprawie ilości zapasowej bielizny noszonej
w tornistrze. Z punktu widzenia higieny nie spełniała ona swego zadania.
Bardziej celowe było zdaniem specjalistów dostarczenie wypranej na
tyłach zmiany bielizny oddziałom w polu. Wyeliminowanie z wyposaże­
nia indywidualnego bielizny dałoby obniżenie ciężaru tornistra
o 0,711 kg w okresie letnim i 0,772 kg w okresie zimowym. Argumentem
za takim rozwiązaniem było jeszcze i to, że zakładając wojnę ruchową
żołnierz i tak nie miałby większych możliwości prania osobistej bielizny
i musiałby nosić brudną w tornistrze.
Zdaniem Departamentu Piechoty również regulaminowa zapasowa por­
cja żywnościowa „ R " noszona stale przez strzelca winna być wyelimino­
wana z jego obciążenia. „Żywność noszona w tornistrze czy chlebaku
stanowi bowiem zbyt wielką pokusę i nigdy nie można liczyć na to, że
będzie ona do dyspozycji w krytycznej chwili. Lepiej, aby żołnierz
wyjątkowo głodował, aniżeli by stale był przytłoczony nadmiernym, prze­
kraczającym siły ciężarem", pisał płk dypl. B. Prugar-Ketling w lutym
1938 r. do Departamentu Intendentury. Wyeliminowanie zapasowej bieli­
zny i porcji żywnościowej „ R " dawało zmniejszenie ciężaru oporządzenia
o 1,466 kg latem i 1,505 kg zimą. Chlebak wraz z zawartością: manierką,
ręcznikiem, chlebem, przyborami do jedzenia, przyborami toaletowymi
i granatem ręcznym ważył 3,172 kilograma. Redukcję wagi o 0,315 kg
zamierzano uzyskać przez zniesienie obowiązku stałego noszenia granatów,
które miały być wydawane dopiero przy wejściu do walki.
W rezultacie wyżej omówionych propozycji obciążenie marszowe szere­
gowca piechoty przedstawiać się miało następująco:

Uzbrojenie i sprzęt saperski 10,162 kg w lecie, 10,162 kg w zimie,


Umundurowanie i bielizna 5,069 kg w lecie, 9,122 kg w zimie,
Tornister z zawartością 7,199 kg w lecie, 6,715 kg w zimie,
Chlebak z zawartością 2,757 kg w lecie, 2,757 kg w zimie,
Razem 25,187 kg w lecie, 28,765 kg w zimie,

Z uwagi to, że żołnierz nie będzie posiadał więcej niż połowę ciężaru
zmiennego (chleb, zawartość manierki, mydło, proszek do zębów), nale­
żałoby przyjąć ostateczne obciążenie w lecie — 24,342 kg, w zimie —
27,911 kilograma. Jak widać z tego zestawienia, przewyższało ono jeszcze
regulaminową normę sanitarną 22 kg o parę kilogramów.
Stan ten uznano za względnie zadowalający z tym zastrzeżeniem, że w
wypadkach wymagających szybkiego, długotrwałego ruchu oddziałów
piechoty w okresie upałów należało odciążyć piechurów przez przewoże­
nie tornistrów doraźnie zmobilizowanymi środkami przewozowymi,
pozostawiając strzelcom jedynie hełmy, płaszcze i menażki. Tak więc
nadal kilkanaście kg przypadałoby na strzelca. Byłby to już stan zadowa­
lający, gdyż obciążenie utrzymane w tych granicach można uznać za nie
oddziałujące w sposób zasadniczy na zdolność marszową, pod warun­
kiem dodania do każdej kompanii strzeleckiej przynajmniej jednego
wozu na przewożenie tornistrów.
Propozycje Departamentu Piechoty nie były w pełni do przyjęcia, gdyż
likwidując nadmierne obciążenie pojedynczego strzelca, przerzucały ten
ciężar w postaci zapasowej bielizny, granatów, racji żywnościowych na
tabor kompanijny, już i tak bardzo przeładowany amunicją, żywnością
i ekwipunkiem oficerów. Obciążenie taboru kompanii strzeleckiej w po­
czątku 1939 r. wynosiło:
— 182 kg amunicji w plutonach strzeleckich na biedkach,
— 200 kg amunicji sekcji granatników na biedkach,
— 430 kg amunicji na wozie amunicyjnym,
— 416 kg bagażu (zapas pochłaniaczy do masek, maski zapasowe, narzę­
dzia saperskie itp.),
— 488 kg wyposażenia przykuchennego.
W celu realizacji projektu Departamentu Piechoty należałoby zwiększyć
środki transportu dla kompanii na: 170,110 kg porcji rezerwowych żyw­
ności i 227,550 kg zapasowej zmiany bielizny.
Przydział jednego wozu do przewożenia tornistrów nie wystarczał, gdyż
na taki środek lokomocji można było włożyć tornistry zaledwie dwóch
drużyn. Waga tornistrów całej kompanii wg normy P-1/1927 wynosiła
2 363,400 kg, na co potrzeba by około pięciu wozów taborowych. Spo­
wodowałoby to nadmierne wydłużenie i obciążenie kolumn marszowych
pułku piechoty.
Mimo różnorodnych prób prowadzonych niemal bez przerwy w okresie
międzywojennym piechota polska pozostała piechotą ciężką, nadmiernie
obciążoną ekwipunkiem. Wprawdzie piechurzy innych armii wyposa­
żeni byli podobnie, ale do przewożenia ekwipunku obok taboru konnego
używano coraz częściej samochodów ciężarowych (Niemcy, Francja,
Belgia, Czechosłowacja, Wielka Brytania).
Istotna była również sprawa nadmiernego obciążenia w kawalerii. We­
dług „Instrukcji Taborowej" z 1929 r. przyjęto zasadę, że dopuszczalne
obciążenie konia wierzchowego, poruszającego się stępem, kłusem i ga­
lopem, nie może przekraczać 120 kilogramów. Polski rząd konia wierz­
chowego wz. 25 ważył 25,7 kilograma. Był on lżejszy od francuskiego o
2,21 kg i niemieckiego o 1,7 kg, ale cięższy od angielskiego i włoskiego.
Rząd koński był przeciążony nadmierną liczbą podkładów, jak: czaprak,
derka, potnik, oraz zbyt zasobnym wyposażeniem siodła w ekwipunek
polowy doń przytroczony. W 1935 r. obciążenie grzbietu konia wynosiło
około 142 kg, przewyższało więc dopuszczalną wagę o 22 kilogramy. W
latach trzydziestych zlikwidowano podkłady pod siodła, pozostawiając
jedynie derkę, a nowe siodło wz. 36 było lżejsze od wz. poprzedniego
o 4,6 kilograma.
Waga pełnego wyposażenia oficera kawalerii w 1939 r. wynosiła:

Materiał intendencki okresu letniego 8,720 kg


Uzbrojenie 2,345 kg
Sprzęt i materiał specjalny 1,900 kg
Rząd wierzchowy 21,100 kg
Pakunek siodła 13,650 kg
Razem 47,715 kg

Pełne wyposażenie starszego podoficera ważyło 53,755 kilograma.

Koń szeregowca sekcji liniowej dźwigał oprócz jeźdźca:

Ubiór i materiał intendencki 6,320 kg


Uzbrojenie 8,430 kg
Sprzęt i materiał specjalny 2,840 kg
Rząd wierzchowy wz. 25 25,700 kg
Pakunek siodła 15,120 kg
Razem 58,410 kg

Szeregowiec kawalerii do walki pieszej latem występował w obciążeniu


17,590 kg, a nosząc przy sobie płaszcz — 21,49 kilograma. Było to
wyposażenie lżejsze o kilka kilogramów od wyposażenia piechoty.
W świetle przytoczonych analiz stwierdzić należy, że sprawa obciążenia
piechoty i kawalerii znajdowała się w centrum zainteresowania Sztabu
Głównego i odpowiednich departamentów Ministerstwa Spraw Woj­
skowych. W wyposażeniu i uzbrojeniu nie było elementów zbędnych czy
bezzasadnie ciężkich. Istniały pewne, niewielkie możliwości zmniejszę-
nia wagi ekwipunku przez eliminację elementów skórzanych i zastąpienie
ich lżejszymi i tańszymi parcianymi, co zresztą zamierzano wprowadzić
w razie przedłużającej się wojny. Trwałość przedmiotów skórzanych i ich
lepsza prezencja przesądziły ostatecznie o ich pozostawieniu. Próby
przeniesienia części ciężaru strzelców na wozy taborowe stanowiły roz­
wiązanie połowiczne, gdyż tabory były już i tak nadmiernie obciążone, a
w warunkach wojennych liczyć się należało z koniecznością użycia ich do
transportu na przykład rannych, ewentualnej zdobyczy wojennej, pleca­
ków czujek. Poza tym nie można było nadmiernie rozciągać ogonów
taborów ciągnących za maszerującymi kolumnami. Całkowity niemal
brak transportu samochodowego (np. w armii belgijskiej na kompanię
przypadał dwutonowy samochód), duże, przekraczające dopuszczalną
normę higieniczną obciążenie, zwłaszcza w oddziałach niezahartowa-
nych, złożonych z rezerwistów, wpływało niewątpliwie na obniżenie
wartości bojowej piechoty w warunkach wojny, kiedy najczęściej w dzień
prowadzono działania bojowe, a nocą wycofywano się na nowe pozycje.
Brak snu, dłuższych okresów odpoczynku, regularnych dostaw ciepłych
posiłków powodować musiały gwałtowny spadek zdolności bojowej,
zwłaszcza szeregowych piechoty.
BAZA SUROWCOWA WYTWORCZOSC
WEŁNA, BAWEŁNA, LEN, SKORY I BARWNIKI I SYSTEM
Zaopatrzenie wojska w umundurowanie i oporządzenie stanowiło jedno ZAOPATRYWANIA
z bardziej skomplikowanych zadań administracji wojskowej, a w szcze­ WOJSKA
gólności służby intendentury. Od początku istnienia II Rzeczypospolitej
problemem podstawowym w zakresie umundurowania było zaopatrze­
nie w surowce. Cały przemysł wełniany i bawełniany pracujący na
potrzeby wojska bazował do początku lat trzydziestych głównie na
surowcu importowanym. Do największych dostawców surowców nale­
żały: w zakresie wełny — Australia, Wielka Brytania, Francja i Argen­
tyna, bawełny — Stany Zjednoczone, Egipt, Indie i Peru, juty — Indie,
skór — Brazylia, Holandia, Argentyna, Kolumbia, Francja i Urugwaj.
Import surowców spowodowany był zupełnym brakiem niektórych
z nich w Polsce, skromną produkcją wełny i niską jakością surowca
krajowego. Na przykład pogłowie owiec było mniejsze w 1921 r. o
2 448 000 sztuk w porównaniu z 1913 r. i wynosiło zaledwie 2 262 000
szt., a w 1927 r. spadło nawet poniżej 2 000 000 sztuk. Niska jakość
wełny krajowej uniemożliwiała wykorzystanie jej do produkcji umundu­
rowania. Większość uzyskiwanej wełny krajowej w latach dwudziestych,
około 2 000 t, zużywała ludność wiejska na własne potrzeby, do obrotu
handlowego trafiało zaledwie 700 t wełny czesankowej.
Kierunek importu wełny ze względów strategicznych nie był pomyślny
dla Polski. Większość transportów dla przemysłu lekkiego sprowadzano
z obu Ameryk via Brema i Hamburg, częściowo przez Triest. Z uwagi na
konieczność zapewnienia dowozu do Polski surowców niezbędnych do
obronności kraju w warunkach ewentualnej wojny Komisja Migracyjno-
-Surowcowa Ministerstwa Spraw Zagranicznych zaleciła w 1937 r. prze­
sunięcie części zakupów z Ameryki i Australii na import wełny z Rumu­
nii i Bułgarii. Zalecono jednocześnie ograniczenie importu wełny pranej
z Anglii oraz zaniechanie sprowadzania tego surowca z Francji i
Niemiec.
W Polsce znana była sytuacja Niemiec poddanych blokadzie gospodar­
czej w latach I wojny światowej. Kraj ten importował gros surowców
przetwarzanych przez przemysł włókienniczy. Na skutek blokady po­
wstała tam konieczność poszukiwania materiałów zastępczych, których
jakość nie odpowiadała potrzebom wojennym. Czyniono wtedy próby
wykorzystania włókien słomy, pokrzywy i papieru. Deficyt skóry powo­
dował, że pod koniec 1917 r. wytwarzano obuwie o drewnianych
podeszwach i papierowych cholewach.
Polskie władze wojskowe, biorąc pod uwagę sytuację polityczną Polski
w Europie, zmuszone były czynić starania zmierzające do względnej
chociażby samowystarczalności w zakresie zaspokojenia potrzeb surow­
cowych, głównie włókna i skór, na wypadek wojny. Prace nad tym
zagadnieniem rozpoczęto w 1926 r. w porozumieniu z Ministerstwem
Rolnictwa i Reform Rolnych. W pierwszym rzędzie starano się o podnie­
sienie krajowej hodowli szlachetniejszych gatunków owiec cienkorun-
nych oraz zwiększenie i uszlachetnienie uprawy lnu krajowego dla zastą­
pienia nim importowanej bawełny. Wojsko wkraczało w ten sposób
w dziedzinę polityki agrarnej i hodowlanej.
Opracowany został program działań zmierzających do zwiększenia po­
głowia owiec, zwłaszcza w województwach centralnych i na Podkarpaciu,
w strefach uznanych za najbardziej bezpieczne w warunkach wojny.
Istotną sprawą było uporządkowanie samej hodowli przez ograniczenie
liczby ras, dających wełny różnych gatunków i odmian. Ministerstwo
Spraw Wojskowych uczestniczyło czynnie w popieraniu owczarstwa,
przeznaczając w latach 1934-1935 skromną, raczej symboliczną roczną
2 6 8
subwencję w wysokości 50-60 tys. złotych na zakup specjalnych owiec
rasowych, których wełna najlepiej nadawała się do produkcji sukna A B C
wojskowego. Liczono, rozdając owce bezpłatnie, że ich pogłowie zwię-
A B C

1 3 6
302. Cechy dostawców
umundurowania
do
wielkości
na
w kilku
oznaczania
przedmiotach
wielkościach
stosowane
numerów
i wytwarzanych
ekwipunku
kszać się będzie corocznie, polepszy się stopniowo jakość hodowli oraz
zapewni się wełnę odpowiednich gatunków. W celu osiągnięcia w Polsce
samowystarczalności w produkcji wełny trzeba byłoby zwiększyć liczbę
owiec co najmniej do 12 milionów sztuk. Mimo pewnej pomocy fi­
nansowej resortu obrony i rolnictwa w rozwijanie akcji owczarskiej,
wyrażającej się kwotą 1 745 754 zł, wydatkowaną na rozwój hodowli w
latach 1930-1936, pogłowie owiec osiągnęło w 1939 r. niespełna trzy
miliony.
Pomoc Ministerstwa Spraw Wojskowych, oprócz wyasygnowania fun­
duszów na zakup 2916 owiec, wyrażała się również w zapewnieniu
odbioru baraniny do żywienia wojska (dwa razy w tygodniu zamiast
wołowiny). Jednocześnie od 1931 r. do 1936 r. z inicjatywy Ministerstwa
Spraw Wojskowych rosło systematycznie stosowanie domieszek wełny
krajowej do wyrobu sukna wojskowego i koców od 10% do 45% w 1934
roku. Decyzje w tej sprawie podjęte zostały po przeprowadzeniu badań
właściwości wełen krajowych przez Instytut Techniczny Intendentury,
w którym przeprowadzano również doświadczenia fabryczne, sporzą­
dzono przędzę oraz utkano dwadzieścia trzy rodzaje różnych tkanin.
Cały zebrany materiał został opublikowany w pracy „Własności wełen
krajowych i rezultaty zastosowań ich do wyrobu tkanin wojskowych".
Udział wojska w rozwoju owczarstwa obejmował również zakładanie
specjalistycznych ośrodków hodowli owiec w osadach zamieszkanych
przez rezerwistów i inwalidów wojennych.
Według przewidywań Sztabu Głównego i Ministerstwa Spraw Wojsko­
wych z 1931 r. miesięczne wojenne zapotrzebowanie siły zbrojnej na
przedmioty umundurowania z tkanin wełnianych wynosiło przeszło
milion metrów sukna na przedmioty osobistego umundurowania oraz
471 000 m2 sukna na koce, co odpowiadało miesięcznemu zużyciu wełny
brudnej w ilości około 3,5 tys. ton. Ogólne zaś roczne zapotrzebowanie
wełny na potrzeby ludności cywilnej obliczone z uwzględnieniem nader
niskiej, średniej stopy życiowej w Polsce wynosiło ponad 30 tys. ton
wełny nie pranej.
Krajowe zapotrzebowanie wełny dla ludności cywilnej i wojska pokry­
wane było tylko w 10% wełną rodzimą, w 90% zaś w dalszym ciągu
importowaną, idącą przeważnie tranzytem przez Niemcy. Nie ulegało
wątpliwości, że w razie wojny z zachodnim sąsiadem import ten będzie
całkowicie odcięty, a zatem możliwości pokrycia zapotrzebowania wo­
jennego samej tylko siły zbrojnej były niewystarczające.
Podjęta w 1926 r. z inicjatywy wojska akcja owczarska przyczyniła się
w pewnym stopniu do poprawy hodowli owiec i jej wzrostu, zwiększając
przez to potencjał gospodarczy państwa. Zyskano też pewną rezerwę
surowca krajowego do produkcji tkanin dla wojska, mimo że odbiło się to
ujemnie na jakości umundurowania.
Przemysł bawełniany, najsilniej rozbudowany w Polsce, był całkowicie
uzależniony od importu surowca. W latach dwudziestych od tego prze­
mysłu wojsko oczekiwało dość znacznej produkcji 1 900 000 m surówki
bawełnianej rocznie, używanej na przykład do produkcji mundurów
letnich, bielizny osobistej, podszewki, ubrań roboczych, plecaków, chle­
baków, płacht namiotowych. W latach trzydziestych potrzeby były zna­
cznie wyższe. Ze względu na interesy mobilizacji gospodarczej i oparcie
przemysłu krajowego na rodzimych surowcach Ministerstwo Spraw
Wojskowych dążyło do zastąpienia importowanej bawełny surowcami
dostępnymi w kraju, tj. lnem i konopiami. Pierwszym działaniem w tym
kierunku było zorganizowanie w 1927 r. w porozumieniu z Minister­
stwem Rolnictwa subsydiowanej akcji przemysłowej przeróbki lnu i ko­
nopi w województwie wileńskim. Prowadzono też szeroką kampa­
nię propagandową na terenie całego kraju w zakresie rozwoju uprawy
lnu i konopi. Od 1931 r. krajowe włókna lniane i konopne zaczynają
wypierać importowaną bawełnę i jutę, o czym świadczy poniższe
zestawienie.
ZUŻYCIE SUROWCÓW ROŚLINNYCH NA POTRZEBY WOJSKA

Liczba m tkanin
Rok Bawełna Len Konopie lnianych użytych
na mundury

1926-30 90% 4% 6% 93 000 m


1930-31 86% 3% 11% 350 000 m
1931-32 68% 18% 14% 2 100 000 m
1932-33 30% 57% 13% 5 800 000 m

W latach 1933-1934 Departament Intendentury zamówił już


10 694 000 m tkaniny lnianej na mundury. Również duże zapotrzebo­
wanie na lniane tkaniny krajowe zgłaszał Departament Uzbrojenia, dążąc
do zastępowania skóry brezentem przy produkcji oporządzenia związa­
nego z uzbrojeniem (pasy, torby na naboje, torby do masek pgaz. itp.).
W obliczeniach mobilizacyjnych przewidywano zapotrzebowanie wo­
jenne dla armii na tkaniny lniane (w sytuacji odcięcia importu bawełny)
około 10 min metrów miesięcznie, wyłącznie na przedmioty umundu­
rowania. Roczne zapotrzebowanie tkanin lnianych, uwzględniając po­
trzeby ludności cywilnej, wynosiło około 180 milionów metrów. Poko­
jowe możliwości wytwórcze polskiego przemysłu włókienniczego i za­
soby surowcowe mogły zapewnić wyprodukowanie około 50 milionów
metrów tkanin rocznie. Liczono się z możliwością znacznego zmniejsze­
nia tej produkcji w wypadku wojny, gdyż uprawa lnu skoncentrowana
była głównie w województwach północno-wschodniej Polski. Interes
obrony państwa wymagał nie tylko utrzymania dotychczasowego
obszaru uprawy lnu, ale również rozszerzenia terenów uprawy w rejo­
nach bardziej bezpiecznych pod względem strategicznym.
Władze wojskowe zabiegały również o stworzenie fabrycznej przeróbki
lnu metodą kotonizacji opartej na prowadzonych badaniach w Politech­
nice Warszawskiej. Istotną sprawą ze względu na potrzeby mobilizacyjne
gospodarki było zbudowanie kompletnej przędzalni i tkalni lnu w Ży­
rardowie, wybudowanie podobnej fabryki w Białymstoku i rozbudowa
zakładów lniarskich w Krośnie. Od 1932 r. wojsko przechodziło coraz
szerzej na tkaniny lniane zamiast bawełnianych. O rozszerzającym się za­
kresie użycia tkanin lnianych świadczy duże zapotrzebowanie roczne De­
partamentu Intendentury w 1937 r. — 795 000 kg oraz zgłaszane po­
trzeby innych dostawców wojskowych w kraju — 776 000 kilogramów.
Od 1936 r. wojsko miało już w całości lniane mundury letnie, bieliznę
osobistą oraz tornistry i chlebaki. Dzięki staraniom władz wojskowych
ograniczono zapotrzebowanie importowanej bawełny dla wojska o 95%.
Nieco wyższa cena wyrobów lnianych niż bawełnianych wyrównywana
była większą trwałością przedmiotów z lnu, oszczędnością dewiz i pożyt­
kiem ogólnogospodarczym dzięki zwiększeniu uprawy lnu w Polsce o
200%.
W dążeniu do jak największego stosowania surowców krajowych przy
produkcji tkanin na potrzeby wojska przeprowadzono próby praktyczne
z opracowanymi przez Instytut Techniczny Intendentury typami tkanin
wełniano-lnianych, suknem mundurowym i płaszczowym z domieszką
syntetycznego włókna ciętego i tkaninami wełniano-bawełnianymi.
Wyniki prób były zadowalające z wyjątkiem trwałości odcienia barwy,
która na skutek dość szybkiego płowienia przędzy lnianej traciła na
jednolitości i przybierała odcień rdzawy. Na podstawie powyższych prób
zakwalifikowano te tkaniny jako zastępcze, podobnie jak lniane pasy
i ładownice, które miały być produkowane w warunkach wojennych. '23
W związku z dość licznymi zastrzeżeniami co do praktyczności letnich 304. Cechy odbiorcy
z numerem wykonującego
mundurów lnianych, jak: szybkie odbarwianie się tkaniny, wrażliwość na nadzór techniczny i cechy
pranie i przepacanie oraz wyższa cena zakupu niż tkaniny bawełnianej, przyjęcia przez imendenturę
MSWojsk.
w lecie 1938 r. rozpoczęto próby z tkaniną wełniano-bawełmaną z wyko­
rzystaniem wełny krajowej, jako trwalszą i praktyczniejszą oraz dreli­
chem wełnianym ze sztucznym włóknem. Wybuch wojny uniemożliwił
realizację tych zamierzeń.
Polska nie była także samowystarczalna pod względem zasobów skór
surowych. Spowodowane to było dość niskim pogłowiem bydła rogatego
i znikomym, bo zaledwie 3%, udziałem w hodowli wołów opasowych,
dostarczycieli skór ciężkich, niezbędnych do produkcji obuwia wojsko­
wego. Hodowla nastawiona była wyłącznie na produkcję mleka z powodu
małej konsumpcji mięsa, co wiązało się z niską stopą życiową obywateli.
Należało prowadzić skomplikowane działania długofalowe zmierzające
do zmiany struktury hodowli, m. in. przez budowę mięsnego przemysłu
przetwórczego, i zwiększenia spożycia mięsa przez ludność w kraju, aby
poprawić krajowe możliwości w produkcji skór.
W tej sytuacji około 45% skór surowych na potrzeby kraju i wojska
pochodziło z importu. W celu popierania produkcji rodzimej władze
wojskowe w 1933 r. zażądały, by używane w produkcji dla wojska skóry
miękkie, blankowe i podeszwowe były wyłącznie pochodzenia krajo­
wego. W dalszym ciągu importowano głównie surowe bydlęce skóry
ciężkie podeszwowe z Argentyny, Belgii, Brazylii, Urugwaju i Holandii.
Roczny import tego surowca przed wybuchem wojny wynosił 619 ton.
Na jedną parę trzewików lub butów zużywano 1250 g skóry podeszwowej
(branzel) i podpodeszwowej (zelówkę). Gdy w 1936 r. rozważano możli­
wość zastąpienia trzewików piechoty butami typu saperskiego, przepro­
wadzono kalkulację zużycia skóry juchtowej (przyszwowej) na 193 000
par butów dla pokojowego stanu armii (bez broni jezdnych), okazało się,
że w tym celu potrzeba byłoby o 4 150 580 dcm 2 skóry więcej, czyli
prawie o 38%. Cała krajowa produkcja skór juchtowych wynosiła w
tym czasie miesięcznie milion dcm 2 . Zmiana trzewików na buty pochło­
nęłaby całą 4-miesięczną produkcję krajową. Do ograniczenia importu
skór bydlęcych mogłoby przyczynić się zwiększenie spożycia mięsa w
kraju i ograniczenie wywozu bydła żywego na korzyść eksportu mięsa, co
jednak uzależnione było od stanu przemysłu przetwórczego i chłod­
nictwa.
Od 1925 r. administracja wojskowa zwracała coraz więcej uwagi na jakość
dostarczanych skór. Na żądanie wojska zaniechano modnego w owym
czasie tzw. szybkiego garbowania skór przy użyciu kwasu siarczanego i
nastąpiło przejście na garbowanie powolne garbnikami naturalnymi,
dające lepszy jakościowo surowiec.
Problem surowców skórzanych na wypadek wojny starano się rozwiązać
przez stworzenie zapasu możliwie największej ilości gotowego, bardzo
wytrzymałego obuwia wojskowego oraz zgromadzenie możliwie naj­
większych zapasów skór garbowanych. Przyjęto zasadę stałego, racjonal­
nie odnawianego zapasu obuwia w wysokości 300 000 par oraz zapasu
skór w ilości jednorocznej produkcji pokojowej, co wynosiło średnio
około 1200 ton.
Do 1930 r. sprowadzano zazwyczaj drogie, niemieckie barwniki do tka­
nin wojskowych. Podjęto z inicjatywy władz wojskowych prace nad
wyprodukowaniem własnych barwników, aby uniezależnić się od im­
portu. Do współpracy zaproszono prof. Józefa Turskiego i inż. Kacz­
kowskiego z Politechniki Warszawskiej. Wynalazcą polskich barwników
khaki do tkanin letnich lnianych (khaki antracenowa) i sukiennych (khaki
alizarynowa) był wybitny specjalista syntezy i technologii barwników
prof. Józef Turski (1883—1955). Nowy barwnik produkowano z surow­
ców krajowych. Opracowana przez prof. Turskiego metoda umożliwiała
barwienie lnu lub bawełny w jednej kąpieli i jednym barwnikiem, pod­
czas gdy dotychczas używano od 3 do 5 barwników różnokolorowych,
które w każdej mieszance dawały inny odcień barwy khaki.
Od 1930 r. zaczęto zobowiązywać dostawców wojskowych do używania
barwników krajowych, produkowanych w fabrykach „Wola Krzyszto-
1. Podoficerowie kawalerii
w letnich bluzach
drelichowych wz. 1924

2. Szeregowy 49 Huculskiego Pułku Strzelców


w czasie uroczystej warty w Warszawie w 1937 roku
3. Orkiestra 30 Pułku Piechoty Strzelców Kresowych
z Warszawy, lata 1936—1939

5. Kompania reprezentacyjna pułku strzelców podhalańskich


prezentuje broń przed królem Rumunii Karolem 11
ubranym w mundur pułkownika Wojska Polskiego,
jako honorowego szefa 57 pp, 1938 roku

4. Orkiestra (pluton trębaczy) 1 pułku szwoleżerów


marszałka Polski Józefa Piłsudskiego z Warszawy
z adiutantem pułku na czele
6. Trębacz 15 Pułku Ułanów
Poznańskich
w nieregulaminowej
ułance granatowej i granatowych spodniach
z czerwoną wypustką.
Ubiór ten nawiązywał
do munduru paradnego
1 pułku ułanów Wojsk
Wielkopolskich z 1919 roku
7. Warta honorowa przy sztandarze 1 Pułku Szwoleżerów
marszałka Polski Józefa Piłsudskiego, lata 1936—1939
8. Kadeci Korpusu Kadetów nr 1
im. marszałka Polski Józefa Piłsudskiego,
początek lat dwudziestych

9. Załoga pociągu
pancernego w hełmach
czołgowych
10. Załogi czołgów
TKS w Krakowie,
lata 1937—1939

11. Działony
zmotoryzowanej
artylerii polowej
kal. 75 mm
12. Artylerzyści
przy haubicy 100 mm

13. Żołnierze
działonów artylerii
motorowej w ubiorach
polowych
14. Żołnierze
działonów artylerii
przeciwlotniczej
kal. 45 mm
w kombinezonach
i hełmach bojowych,
1936—1939

15. Artyleria konna


zajmuje pozycje

"
16. Żołnierze działonu artylerii najcięższej w kombinezonach
i czarnych beretach, 1936—1939
17. Żołnierze
działonów artylerii
; przeciwlotniczej
w czarnych beretach,
1936 rok
20. Wymarsz pułku
piechoty na linię
18. Marynarze w mundurach desantowych na defiladzie wojskowej obrony w sierpniu
1939 roku

21. Obsługa ciężkiego


karabinu maszynowego
w pogotowiu do odpierania
ataku lotniczego,
Warszawa — wrzesień 1939 roku

19. Poczty sztandarowe batalionów pancernych w czasie defilady


po wręczeniu im sztandarów w Warszawie w 1938 roku
22. Oficerowie, podoficerowie i szeregowi pułku lotniczego
po zmianie umundurowania, 1936 rok

23. Celowniczy ręcznego


karabinu maszynowego syst.
,Browning", wz. 28, kal. 7,92 mm
24. Obsługa ciężkiego
karabinu maszynowego
syst. ,,Browning",
wz. 30, kal. 7,92 mm

25. Działony artylerii


przeciwpancernej w akcji

..
26. Kawaleria polska
w 1939 roku

27. Piechota w natarciu


forska", „Boruta" i „Pabianice". W fabryce „Boruta" produkowano też
barwnik granatowy, dość szeroko używany do barwienia sukna wyłogo-
wego na patki i do czapek oraz do barwienia tkanin, z których szyto
mundury dla marynarki wojennej i kadetów.
W maju 1931 r. Departament Intendentury zawarł umowę z nowo
powstałą firmą francuskiego koncernu Kiilhmana — Zakłady Che­
miczne „Winnica" pod Warszawą na dostawę obu typów barwników
khaki na potrzeby wojska.
Ogólnie należy stwierdzić, że w warunkach pokojowych, przy stałym
wzroście produkcji surowców krajowych, wełny, lnu, skór i barwników,
oraz przy niezakłóconym imporcie wysokogatunkowej wełny i skór cięż­
kich, potrzeby surowcowe wojska były zaspokajane całkowicie. Prefero­
wanie surowców krajowych i dość wysokie wymagania stawiane wyro­
bom dla wojska przyczyniały się do rozwoju i unowocześniania kra­
jowego przemysłu lekkiego, zwłaszcza lniarskiego, garbarskiego i che­
micznego.

MOŻLIWOŚCI WYTWÓRCZE
Przemysł lekki, który miał zaopatrywać wojsko w materiały wyposażenia
intendenckiego, zaczynał w 1918 r. niemal od zera. Zniszczenia wojenne,
które w 90% dotyczyły Królestwa, ewakuacja przemysłu w głąb Rosji w
1915 r., planowy rabunek przez Niemców i Austriaków wyrobów goto­
wych, surowców włókienniczych, skór i garbników, a także urządzeń
fabrycznych, doprowadziły do dewastacji głównych ośrodków prze­
mysłu włókienniczego w Łodzi, Sosnowcu, Tomaszowie, Białymstoku,
Bielsku i Żyrardowie. Utworzona w listopadzie 1918 r. sekcja umundu­
rowania Departamentu Gospodarczego MS Wojsk, zajmowała się przede
wszystkim dostarczaniem gotowych przedmiotów umundurowania i o-
porządzenia, głównie z zakupów zagranicznych, uzyskiwaniem materia­
łów potrzebnych do produkcji oraz pomocą w organizowaniu warsztatów
i fabryk podejmujących produkcję na zamówienie wojska. Jednocześnie
Departament Gospodarczy MSWojsk. zawierał umowy z prywatnymi
firmami na produkcję tkanin wełnianych, drelichowych i bielizny.
W sytuacji gdy odbudowujący się po wojnie przemysł włókienniczy
stracił wygodne i chłonne rynki zbytu na Wschodzie, potrzeby ubiorcze
wojska stanowiły pewną rekompensatę dla odbudowującego się włókien­
nictwa krajowego. Już w 1923 r. zakupy gotowego umundurowania
i tkanin za granicą zostały prawie zaniechane. Wytwórczość krajowa
zaspokajała prawie całe zapotrzebowanie wojska na tkaniny z wyjątkiem
niektórych barw sukna na proporczyki i otoki kawalerii. Potrzeby roczne
w latach dwudziestych były jeszcze dość skromne i wynosiły: około
50 000 m sukna płaszczowego i mundurowego, 25 000 m sukna koloro­
wego, 1 900 000 m surówki bawełnianej, 1 500 000 m tkaniny drelicho­
wej i 60 000 m tkaniny chlebakowej. Na potrzeby mundurowe wojska w
zakresie produkcji tkanin pracowało kilkadziesiąt fabryk i zakładów.
Tkanin bawełnianych dostarczały w 1938 r.:
Spółka Akcyjna Wyrobów Bawełnianych I. K. Poznańskiego w Łodzi,
Sp. akc. Pabianickich Fabryk Wyrobów Bawełnianych
Krzusche i Ender w Warszawie i Pabianicach,
Zakłady Przemysłu Bawełnianego L. Geyer S.A. w Łodzi,
Zjednoczone Zakłady Włókiennicze i Konfekcyjne „Kera" w War­
szawie,
Falcman i Berg, Mechaniczna Fabryka Tasiem Bawełnianych w Łodzi,
Zakłady Włókiennicze Karol Hoffrichter w Łodzi,
Michał Kamasiewicz w Łodzi,
Zakłady Przemysłowe Emil Eisert i B-cia Scheikert w Łodzi.
Zakłady te przerabiały importowaną na potrzeby wojska bawełnę z USA,
Indii, Brazylaii, Peru, Meksyku i Egiptu. Największym dostawcą wyro­
bów bawełnianych była wytwórnia Poznańskiego w Łodzi.

Mundur— 10
Przed wybuchem wojny sukno mundurowe i płaszczowe produkowały
następujące zakłady:
Supraślska Sukienna Manufaktura S. H. Cybron S.A. w Białymstoku,
Fabryka Sukna A. Sokół i J. Zylberfenig w Białymstoku,
Pierwsza Śląska Fabryka Koców, Derek i Guń, B-cia Heilpern w
Bielsku,
Fabryka Sukna A. Sokół i J. Zylberfenig w Białymstoku,
306. Cechy wybrakowania Zakłady Przemysłowe Karola Eiserta, S.A. w Łodzi,
w czasie odbioru Pierwsze Kęckie Zakłady Wyrobów Wełnianych Edward Zajączek, Kęty
k. Bielska,
Rakszewska Fabryka Wyrobów Wełnianych w Kętach k. Bielska,
Starzycka Fabryka Wyrobów Sukienniczych Z. Bornstein S.A. w Toma­
szowie Mazowieckim,
Firma A. Prussak — Przemysł Wełniany w Łodzi,
Fabryka Sukna i Ręczny Wyrób Dywanów Karok Biittler w Bielsku
(sukno wyłogowe).
Przerobem lnu na letnie tkaniny drelichowe i brezentowe trudniły się
firmy:
Zakłady Przemysłowo-Włókiennicze „Lenko" S.A. w Bielsku,
Częstochowskie Zakłady Wyrobów Włókienniczych „Stradom" S.A. w
Warszawie,
Zakłady Przemysłu Lnianego „Wilamowice", Kazimierz Krzyżanowski,
Zakłady Przemysłu Lnianego „Krosno" S.A.,
Jakób Lewit — Fabryka Wyrobów Lnianych „Lewlen" w Częstocho­
wie,
Zjednoczone Zakłady Włókiennicze K. Scheiblera i L. Grochmana Sp.
Akc. w Łodzi.
Dostawcami skóry wyprawionej były zakłady:
Abraham Kurzer w Bolechowie,
Fabryka Skór Izraela Hauptmana i S-ki,
Polskie Zakłady Garbarskie Sp. akc. w Krakowie,
Zakłady Garbarskie Hendel i Elper w Warszawie,
Fabryka Garbarska Juliusz Sowalski i S-ka,
Wielkopolska Garbarnia A. Głogowski i S-ka.
Wyroby metalowe, jak: guziki, sprzączki, haki do kurtek, orzełki,
menażki i manierki, dostarczały głównie wytwórnie:
Fabryka Wyrobów Metalowych Bracia Thorn w Krakowie (guziki,
sprzączki i haki do kurtek i bluz letnich),
Zakłady Przemysłowe Bronisław Grabski w Łodzi (guziki, orły do
czapek),
Fabryka Wyrobów Metalowych S. Jabłoński w Poznaniu (guziki),
Wytwórnia Guzików i Wyrobów Metalowych — „Guzopol", Lejzor
Młynek w Warszawie (guziki),
Wytwórnia Guzików H. Skarnik i M. Fiszbein w Warszawie (guziki),
Fabryka Wyrobów Metalowych E. Krejnin w Warszawie (sprzączki
i strzemiączka do pasów głównych),
Zjednoczone Zakłady Górniczo-Hutnicze Sp. Akc. w Warszawie (me­
nażki),
Wspólnota Interesów Górniczo-Hutniczych Sp. Akc. w Katowicach
(menażki),
Huta Ludwików Sp. Akc. w Kielcach (manierki i hełmy).
Z biegiem czasu wśród dostawców wojskowych pozostały firmy sumien­
nie wywiązujące się z umów, których wyroby sprostały dość ostrym
P.Z.U. warunkom technicznym wykonania. Rezygnowano z usług zakładów,
POZNAŃ które nie wywiązywały się z umów i narażały służbę mundurową na
307. Cechy (pieczęcie) straty.
głównego wytwórcy i dostawcy Przetwarzanie surowców na tkaniny i skóry gotowe było w Polsce zna­
Państwowych Zakładów cznie rozwinięte i bez trudności zaspokajało potrzeby wojska. Niemniej
Umundurowania w Poznaniu jednak na administracji wojskowej ciążył obowiązek zapewnienia sobie
umieszczane na podszewce
kurtek i płaszczy
należytego wpływu na prywatną wytwórczość z uwagi na konieczność
lub kieszeniach spodni,
wybijane na przedmiotach
skórzanych
przysposobienia jej do zadań wojny. Powierzenie wielu zakładom i wy­
twórniom produkcji na potrzeby wojska miało na celu przystosowanie jak
największej liczby fabryk do wytwarzania materiałów wojskowych,
odpowiednie wyszkolenie robotników, zabezpieczenie zapasów surowca,
barwników, garbników itp. przez ich rozśrodkowanie.

PRODUKCJA UMUNDUROWANIA I OPORZĄDZENIA


Departament gospodarczy Ministerstwa Spraw Wojskowych, poprzed­
nik utworzonego w 1921 r. Departamentu Intendentury, był pierwszym
organizatorem wytwórczości umundurowania wojskowego. Problem
rozwiązywano początkowo wielorako. Część materiałów uzyskanych z
importu i produkcji krajowej oddawano do konfekcji firmom prywat­
nym, zawierając z nimi krótkoterminowe umowy. Uruchomiono też
pozostałe po zaborcach wojskowe warsztaty produkcyjne w Krakowie,
Warszawie, Poznaniu i Lwowie. Od listopada 1918 r. sprawami zaopa­
trzenia oddziałów w umundurowanie zajmowały się składnice mundu­
rowe oraz małe zakłady produkcyjne i naprawcze przy intendenturach
dowództw okręgów korpusów.
W 1921 r. utworzono przejściowo siedem okręgowych zakładów mundu­
rowych, które gromadziły, konserwowały i częściowo produkowały
mundury. Po likwidacji tych zakładów w 1923 r. głównymi wytwórniami
materiału mundurowego i oporządzenia były centralne Wojskowe
Zakłady Mundurowe w Poznaniu, Krakowie i częściowo w Warszawie,
podległe Departamentowi Intendentury. Mimo wielu starań nie zdołano
zainteresować przemysłowców prywatnych uruchomieniem wytwórni
mundurów. Kierowane pod adresem zarządów miejskich i przemysłow­
ców oferty przejęcia istniejących po zakończeniu wojny wojskowych
zakładów wytwarzających umundurowanie nie zostały przyjęte z po­
wodu ryzaka, jakie ponosił dostawca gotowych przedmiotów umundu­
rowania w razie ich odrzucenia ze względu na wadliwe wykonanine. W
tej sytuacji zdecydowano się na zatrzymanie nadal pod zarządem pań­
stwowym wytwórni ubiorów wojskowych i oporządzenia.
W 1927 r. nastąpiła komercjalizacja przedsiębiorstw wojskowych pracu­
jących na potrzeby wojska w zakresie szycia umundurowania, oporzą­
dzenia i produkcji obuwia, a rok później utworzono przedsiębiorstwo
państwowe na rozrachunku własnym — Państwowe Zakłady Umundu­
rowania. Zakłady te zostały wydzielone z ogólnej administracji państwo­
wej i uzyskały odrębny zarząd i status. Przejęły one majątek trwały,
półfabrykaty i surowce istniejących dotychczas wojskowych wytwórni
umundurowania i oporządzenia przy Wojskowych Zakładach Mundu­
rowych w Krakowie, Poznaniu i Warszawie. Zadaniem PZU był wyrób
i sprzedaż przedmiotów umundurowania i oporządzenia na potrzeby
armii i instytucji państwowych. Siedziba dyrekcji znajdowała się w War­
szawie, a oddziały fabryczne w Poznaniu przy ul. Kraszewskiego 21/23,
w Krakowie przy ul. Szlak 42 i w Warszawie przy ul. Smoczej 35.
Oddziały poznański i krakowski ruszyły produkcję 1 października
1928 roku. Dysponowały one mechanicznymi wytwórniami mundurów
i obuwia, wytwórniami rymarskimi i warsztatami pomocniczymi. Najle­
piej wyposażony poznański oddział fabryczny dysponował krajalnią kra­
wiecką i szewską, szwalnią (około 275 maszyn do szycia i maszyn specjal­
nych o napędzie elektrycznym), mechaniczną fabryką obuwia i dużym
warsztatem rymarskim. Znacznie później, bo dopiero w 1931 r., uru­
chomiono oddział fabryczny w Warszawie, który zajmował się głównie
produkcją ładownic skórzanych, szyciem mundurów, peleryn i płaszczy
oficerskich na miarę z kamgarnu, sukna, krepy i diagonalu. Wszystkie
wytwórnie produkowały przedmioty z materiałów powierzonych przez
odbiorców, którymi oprócz wojska były: Państwowy Urząd Przysposo­
bienia Wojskowego i Wychowania Fizycznego, Związek Rezerwistów,
Związek Strzelecki, tramwajarze, policja, pocztowcy i urzędnicy
państwowi.
Ogółem PZU zatrudniały w 1935 r. 1400 pracowników, a w 1938 r.
zwiększono obsadę etatową do 1800 ludzi. Największym dostawcą goto­
wych wyrobów był oddział fabryczny w Poznaniu, gdzie produkowano
głównie płaszcze piechoty, kurtki, spodnie wełniane i lniane, tornistry,
chlebaki, temblaki do szabel, trzewiki i żabki do bagnetów. Kraków
dostarczał płaszczy sukiennych dla piechoty, kawalerii i lotnictwa, kurtek
i spodni lotniczych, peleryn podhalańskich, trzewików i butów sa­
perskich.
Wytwórnia warszawska, zatrudniająca około 100 osób, oprócz szycia
miarowego produkowała od 3000 w 1931 r. do 10 500 w 1937 r. ładownic
potrójnych miesięcznie. Tu też znajdowały się warsztaty pomocnicze
wykonujące przeróbki umundurowania, serie próbne, naszywanie łapek
itp. usługi.

O możliwościach wytwórczych PZU świadczy poniższe zestawienie:

Produkcja Produkcja
Nazwa przedmiotu w 1929 r. w 1934 r.
Płaszcze sukienne 64 904 106 459
Kurtki sukienne 85 184 91 045
Spodnie sukienne 129 782 167 900
Buty drugie 37 815 37 680 par
Trzewiki 244 301 257 655 par
Kurtki lniane — 134 242
Spodnie lniane — 140 062
Czapki rogatywki — 138 054
i furażerki
Pasy główne 50 129 98 285
Plecaki — 134 223
Chlebaki — 23 260
Żabki do bagnetów i szabel 29 997 67 088
Tornistry — 20 000

W wytwórniach PZU szyto również bieliznę dla szeregowych, buty


kawaleryjskie dla oficerów, pasy do karabinów, troki, mundury dla kade­
tów, marynarzy i weteranów powstania 1863 roku. Dokonywano tam
wykrojów mundurów i bielizny, które oddawano do wykonania osobom
i organizacjom prywatnym. Mimo że zakłady te były dosyć wydajne, ich
produkcję wspomagało kilkanaście wytwórni prywatnych, zwłaszcza w
zakresie szycia bielizny, czapek, produkcji oporządzenia, ubiorów skó­
rzanych, szalików i swetrów;
Zakłady Przemysłowe Bronisława Grabskiego w Łodzi szyły polowe
rogatywki i wytwarzały potniki do czapek,
Zjednoczone Zakłady Włókienniczno-Konfekcyjne „Kera" M. Kejlin
i J. Rajchenbaum w Warszawie zajmowały się produkcją tornistrów
wojskowych, kurtek i spodni skórzanych oraz potników do czapek,
Firma Jana Barankiewicza w Warszawie produkowała tornistry,
Przemysł Ekwipunku Sportowo-Turystycznego „Varsovienne" Sp. z
o.o. w Warszawie — kurtki i spodnie skórzane,
Wytwórnia Rymarsko-Siodlarska w Warszawie — tornistry wojskowe,
Zakłady Przemysłowe „Waris" w Warszawie — tornistry wojskowe,
Zakłady Przemysłowo-Włókiennicze „Lenko" S.A. w Bielsku — torni­
stry wojskowe i ładownice do rkm,
„Czadapol" Chil Broitman w Warszawie — czapki polowe i mary­
narskie,
Towarzystwo Wyrobów Dzianych i Tkanin R. Lipszyc, S.A. w Łodzi —
szaliki wełniane koloru stalowego,
Jan Matuszewski, Fabryka Trykotaży w Warszawie — szaliki wełniane,
Towarzystwo Pomocy Ociemniałym Ofiarom Wojny „Latarnia" w War­
szawie — szaliki wełniane khaki i granatowe, swetry marynarskie,
Zakłady Włókiennicze Karol Hoffrichter S.A. w Łodzi oprócz produkcji
tkanin podszewkowych wytwarzały tkaninę na szaliki stalowo-niebieskie
dla lotników,
Związek Inwalidów Wojennych RP w Warszawie zajmował się produk­
cją bielizny żołnierskiej,
Stowarzyszenie Pań św. Wincentego aTaulo w Lublinie, Stowarzysze­
nie Pracy Obywatelskiej Kobiet, Związek Legionistek Polskich i inne
stowarzyszenia zajmowały się szyciem bielizny żołnierskiej.
Obuwie dla wojska wykonywały do 1935 r. Państwowe Zakłady Umun­
durowania, ośrodki szewskie chałupnicze w Żelechowie, Gąbinie, Ma­
kowie i in. oraz kilka zakładów mechanicznych w Warszawie. Od roku
budżetowego 1935/1936 scentralizowano całą produkcję obuwia w
Zakładach PZU wspieranych jedynie produkcją warsztatów szewskich w
Żelechowie, które miały dostarczać 20 000 par butów kawaleryjskich.
Przeciętne roczne zapotrzebowanie obuwia dla szeregowych wynosiło:
159 000 par trzewików juchtowych, 50 000 par butów kawaleryjskich
i 14 000 par butów saperskich, łącznej wartości 4 923 000 złotych. Część
zapotrzebowania na obuwie wojskowe w liczbie 40 000 par rocznie pok­
rywano do 1939 r. importem z Estonii wbrew opiniom intendentury,
która dążyła do ograniczenia taniego eksportu skór polskich i rozwoju
krajowej wytwórczości.
W wytwórniach obuwia wojskowego stosowano z powodzeniem nowo­
czesną technologię, np. w wytwórni poznańskiej od lipca 1936 r. produ­
kowano trzewiki żołnierskie nowym, dotychczas w Polsce nie stosowa­
nym systemem śrubowania spodów.
Ogólnie przyjąć należy, że Państwowe Zakłady Umundurowania pokry­
wały 75% potrzeb wojennych przedmiotów umundurowania i obuwia
oraz 50% oporządzenia. Pozostałe 25% obuwia zapewniały mechaniczna
produkcja prywatna i chałupnicza oraz import z Estonii, a resztę oporzą­
dzenia wykonywały wytwórnie prywatne. Pozostałe 25% umundurowa­
nia produkowały ośrodki chałupnicze. Prawie cała konfekcja bielizny
znajdowała się w rękach różnych organizacji kobiecych.
Władze wojskowe były zainteresowane rozwojem cywilnego przemysłu
konfekcyjnego, fabrykami obuwia i wytwórniami rymarskimi. Oddzia­
ływały one w tym celu na przemysł prywatny przez odpowiedni rozdział
zamówień oraz politykę ekonomiczną i celną państwa. Zakłady te znaj­
dowały się w ewidencji wojska i podlegały stałemu nadzorowi co do ich
stanu i rozwoju.
Z uwagi na istniejące moce wytwórcze PZU mogły w całości realizować
zamówienia wojskowe w warunkach pokojowych. Rozszerzenie kręgu
wytwórców materiałów wojskowych miało na względzie przysposobnie-
nie znacznej liczby zakładów do produkcji w ramach mobilizacji gospo­
darczej kraju i w pewnej mierze łagodziło problem bezrobocia.

KOSZTY UMUNDUROWANIA WOJSKA


Sprawa umundurowania wojska traktowana była przez cały okres istnie­
nia II Rzeczypospolitej bardzo oszczędnie. Wszelkie nowe elementy
umundurowania i ekwipunku wojskowego lub zmiany formy już istnie­
jącego wprowadzane były bardzo ostrożnie, poprzedzone szczegółowymi
badaniami i próbami, czasem w ciągu kilku lat. Zebrany materiał opiniu­
jący podlegał następnie odpowiednim studiom mającym na celu uzgod­
nienie postulatów praktyczności, trwałości, higieny, kosztów itp. Na
przykład w lipcu 1935 r. rozpoczęto próby użytkowności i praktyczności
nowych spodni piechoty z owijką w 1 i 23 DP oraz w 3 baonie strzelców, a
zatwierdzenie wzoru i wprowadzenie do użytku nastąpiło dopiero w 1937
roku. Podobnie studia nad barwą ochronną mundurów trwały kilka lat.
Wszelkie, nawet drobne, zmiany w umundurowaniu powodowały istot­
ny wzrost wydatków, np. wprowadzenie nowego typu guzików z nowym
godłem państwowym kosztować miało 2 500 000 złotych. Trudna sytua­
cja finansowa państwa powodowała stałe ograniczanie środków budże­
towych na zaopatrzenie intendenckie wojska. Budżet MSWojsk. na 1924
r. przyznawał na umundurowanie zaledwie 24% pokrycia w stosunku do
potrzeb rzeczywistych, a w innych latach sytuacja była niewiele lepsza.
Kiedy na zjeździe szefów intendentury OK w 1924 r. sporządzono wykaz
materiału wojennego, który musiałby być sprowadzony z zagranicy w
razie ogłoszenia mobilizacji w latach 1924—1925, wśród innych potrzeb
na pierwszym miejscu znalazło się umundurowanie.
Brak było: płaszczy — 400 000; kompletów kurtek i spodni piechoty po
— 400 000; spodni kawaleryjskich — 100 000; ładownic — 400 000;
trzewików — 200 000; tornistrów — 200 000; pasów — 200 000; chleba­
ków — 200 000; furażerek — 200 000.
Braki w umundurowaniu odczuwały pułki do samej wojny 1939 roku.
W latach trzydziestych mundury wyjściowe wydawane były szerego­
wym jedynie na reprezentacyjne wystąpienia formacji, asystencji, świąt,
uroczystości narodowych i wojskowych, w czasie pełnienia służby garni­
zonowej, wart wewnętrznych oraz indywidualnych wyjść poza obręb
koszar. Po wystąpieniu w tym mundurze niezwłocznie zwracano go do
magazynu. Do ćwiczeń i zajęć codziennych w koszarach szeregowi nosili
w okresie zimowym umundurowanie sukienne zestawu ćwiczebnego,
przeważnie reperowane, noszone przez kilka kolejnych roczników. Pod­
czas wyjścia poza obręb koszar w szyku zwartym na mundury te należało
nałożyć płaszcze, które powinny być niełatane i schludne. Podobnie
mundury drelichowe łatane można było używać do ćwiczeń i robót
jedynie w obrębie koszar. W związku z koniecznością zużycia posiada­
nych mundurów starego typu wz. 1919 jeszcze w 1939 r. przydzielono
pułkom z zapasów stare kurtki i krótkie spodnie piechoty z owijaczami.
Dowódcy OK otrzymali w 1938 r. polecenie wyznaczenia po jednym
pułku piechoty, który miał otrzymać 130 par kurtek i długich spodni
sukiennych z owijakami nowego wzoru jako uzupełnienie kompletów
reprezentacy j nych.
W związku z obowiązującą od 1934 r. zasadą unifikacji ubioru żołnierzy
oficerowie służby stałej mogli nabywać z otrzymanego ryczałtu mundu­
rowego gotowe umundurowanie dla szeregowców: kurtkę i spodnie
sukienne, kurtkę i spodnie letnie lniane, płaszcz sukienny, kożuszek
kawaleryjski, trzewiki lub buty oraz koc polowy. Mieli też oni możliwość
zakupu typowego sukna płaszczowego i mundurowego w metrach na
uszycie umundurowania we własnym zakresie. Jak wynika z analizy
materiału ikonograficznego dotyczącego działań bojowych w 1939 r., nic
nie wskazuje na to, by oficerowie zawodowi z tych możliwości szeroko
korzystali. Występowali oni ze względów oszczędnościowych na ogół w
swych nieco podniszczonych mundurach garnizonowych, które z po­
wodu zużycia przechodziły do kategorii ubioru ćwiczebnego i polowego.
Było to uzasadnione, biorąc pod uwagę, że oficerska kurtka kamgarnowa
kosztowała 120 złotych. Koszt wykonania na miarę pełnego ubioru ofi­
cerskiego typu dla szeregowych był dość znaczny. Materiał i uszycie
płaszcza kosztowało 48,59 zł, kurtki 25,84 zł i spodni 13,83 zł, co w sumie
pociągało wydatek w wysokości 88,26 złotych.
Według obowiązującego w okresie międzywojennym systemu zaopatry­
wania żołnierzy w umundurowanie szeregowi zawodowi oraz służby
okresowej otrzymywali umundurowanie w naturze, które pozostawało
własnością skarbu państwa. Praktycznie jednak podoficerów zawodo­
wych zaopatrywano w materiały wytwórcze, dodatki oraz kwoty w
gotówce na robociznę płaszcza, kurtki i spodni, z wyjątkiem peleryny
i ciemnych spodni wyjściowych, które mogli sobie oni sprawiać na
własny koszt. Dla ułatwienia otrzymywania na czas przedmiotów umun­
durowania oraz polepszenia wyglądu zewnętrznego uczniów szkół zawo-
dowych i korpusów kadetów można było od 1936 r. wykonywać umun­
durowanie na miarę we własnym zakresie w warsztatach własnych szkół
z otrzymanych materiałów lub w zakontraktowanych przedsiębior­
stwach prywatnych. Z przydzielonego oddziałom ryczałtu munduro­
wego opłacano umundurowanie kadry, zamawiano czapki i kapelusze
garnizonowe, kupowano patki, orzełki, numery pułkowe, sznury strze­
leckie, temblaki, materiał naprawkowy i inne dodatki do ubioru wyjścio­
wego.
Absolwenci szkół oficerskich, podchorążowie przy mianowaniu podpo­
rucznikami służby stałej oraz podoficerowie przy mianowaniu chorążymi
zawodowymi otrzymywali od 1936 r. jednorazowo kwotę na umunduro­
wanie i wyekwipowanie w wysokości 850 zł w wojsku lądowym i 970 zł w
marynarce wojennej. Oficerowie służby stałej po upływie 2 lat od mia­
nowania podporucznikami oraz chorążowie zawodowi (równorzędni)
otrzymywali corocznie dodatek na uzupełnienie umundurowania i wy­
ekwipowanie w wojsku lądowym w wysokości 300 zł, a w marynarce
wojennej 450 złotych. Niezależnie od tych należności przysługiwał ofice­
rom służby stałej i chorążym zawodowym przydzielonym do oddziałów
zmobilizowanych po raz pierwszy po każdorazowym ogłoszeniu mobili­
zacji dodatek na wyekwipowanie polowe w wysokości 300 złotych.
Kwota ta mogła być zastąpiona w całości lub w części wyekwipowaniem
w naturze.
Koszty umundurowania jednego podoficera zawodowego i nadtermino­
wego oraz podoficera i szeregowca służby czynnej w okresie budżetowym
1939/1940 określono na sumę 98 zł, a szeregowych z cenzusem i podcho­
rążych rezerwy — 130 złotych. Podoficerowie lotnictwa, oddziałów
broni pancernych i zmotoryzowanych — 98 zł wraz z jednorazowym
dodatkiem 30 zł na zakup materiałów i robociznę umundurowania
specjalnego.
Oficerowie poza obowiązującymi zestawami umundurowania i obuwia
obowiązani byli nabyć wiele przedmiotów wyposażenia polowego. Mun­
dury, czapki, buty i płaszcze oficerskie szyto prywatnie, przeważnie
u krawców i szewców żydowskich.
Wydatki budżetowe Ministerstwa Spraw Wojskowych na bieżące umun­
durowanie i zapasy wynosiły rocznie w latach poprzedzających wybuch
wojny około 36 000 000 zł, z tego 6 009 000 zł przyznawano piechocie,
3 980 000 zł kawalerii, 927 000 zł wydawano na umundurowanie
i wyekwipowanie szeregowych zawodowych i 126 000 zł na ubiory
uczniów szkół podchorążych zawodowych. Dla porównania warto
podać, że koszt wyżywienia wojska w 1936 r. wynosił 69 151 000 zł, a
wyżywienia koni 11 782 000 zł.
Od 1925 r. budżet Ministerstwa Spraw Wojskowych kształtował się na
ogół w granicach 720-760 milionów złotych, z tego ponad 60% pochła­
niało wyżywienie, umundurowanie, uposażenie i wydatki kwaterun­
kowe. Udział kosztów umundurowania bieżącego i odnawiania zapasów
w ogólnych wydatkach intendentury wynosił 9-10%, tj. średnio 30-35
milionów złotych, podczas gdy potrzeby wojska w dziedzinie umundu­
rowania sięgały sumy trzykrotnie wyższej, tj. około 115 milionów zło­
tych. W latach 1924-1939 wydano na umundurowanie wojska 550 milio­
nów złotych.
Ograniczone możliwości gospodarcze państwa i rygorystycznie egzek­
wowana polityka oszczędnościowa w okresie międzywojennym zaważyły
w głównej mierze na niepełnym zaspokojeniu planowanych potrzeb w
zakresie wyposażenia wojska w umundurowanie i oporządzenie osobiste.
Dopiero w lipcu 1939 r. Departament Intendentury otrzymał zapewnie­
nie dotacji w wysokości 90 milionów zł na przyspieszoną produkcję
umundurowania i wyposażenia.
W latach poprzedzających wybuch wojny 1939 roku, zgodnie z zarzą­
dzeniem Departamentu Intendentury, obowiązywały następujące nor­
my trwałości umundurowania i ekwipunku wojskowego: 151
Liczba miesięcy

Lp. Przedmiot norma norma Uwagi


czasu trwałości
pokoju wojennej
1. Czapka polowa rogatywka 30 —
2. Furażerka 30 ad. 2) nie wszyscy
żołnierze je otrzymali,
wydawane zastępczo
zamiast rogatywek
3. Kurtka sukienna khaki 36 —
4. Kurtka drelichowa
bawełniana 12 —
5. Kurtka drelichowa
lniana 36 —
6. Spodnie sukienne khaki
do owijaczy 24 6
7. Spodnie sukienne
piechoty długie 24 6
8. Spodnie drelichowe
bawełniane 12 —
9. Spodnie drelichowe
lniane 24 —
10. Spodnie sukienne
kawalerii bez karwaszy 18 6
11. Buty kawaleryjskie 24 9
12. Buty saperskie
z gwoździami 24 4,5
13. Buty saperskie bez
gwoździ 24 4,5 ad. 13) bronie tech­
niczne i art. plot.,
bronie pancerne, lot­
nictwo
14. Trzewiki juchtowe 12 4,5
15. Pantofle skórzane 48 —
16. Płaszcz sukienny 72 12
17. Pas główny 96 25
18. Plecak — tornister 48 25
19. Chlebak 72 10
20. Menażka 72 10
21. Manierka 72 10

W batalionach pancernych praktycznie normy trwałości były o 50%


krótsze ze względu na charakter służby. Przez oszczędność umunduro­
wania wyjściowego szeregowych i reperację ćwiczebnego przedłużano
żywotność poszczególnych jego elementów.
Dzięki różnorodnym działaniom i inicjatywom, mimo niskich kredytów
przyznawanych na umundurowanie, w latach trzydziestych stan umun­
durowania armii należy uznać za dostateczny. Wojsko było ubierane
schludnie i tanio. Istniały niewątpliwie dalsze możliwości obniżenia
kosztów umundurowania i wyposażenia, zwłaszcza przez eliminowanie
skóry i zastępienie jej mocnym, lekkim brezentem, nad czym pracowano
niezbyt skutecznie, czy też przez użycie mieszanek wełny, bawełny i lnu.
Na umundurowanie oficerów stosowano tkaniny z najwyższych gatun­
ków wełny cienkoprzędnej: kamgarnu, krepy i diagonalu, co wpływało na
dużą trwałość wyrobów, ale i powodowało znaczne wydatki. Staje się to
bardzo wyraziste przy zestawieniu kosztu podstawowego umundurowa­
nia szeregowego: płaszcz, kurtka i spodnie — 88,26 zł, i kurtki oficerskiej
z czesankowej wełny — 120 złotych.
Od 1929 r. rozwiązano ostatecznie problem wytwórczości materiału
intendenckiego przez utworzenie pozostających na rozrachunku włas­
nym Państwowych Zakładów Umundurowania z trzema oddziałami
fabrycznymi. Scentralizowanie produkcji miało dodatnie i ujemne
strony. Do ujemnych zaliczyć należy dyslokację wytwórni i centralnych
składnic w strefie bezpośredniego zagrożenia w wypadku konfliktu
zbrojnego z Niemcami oraz likwidacje zakładów wytwórczych przy
DOK, które mogły wspierać produkcję typowej konfekcji, świadczyć
usługi w zakresie krawiectwa miarowego oraz reperacji i przeróbek.
Prace tego typu przejęły prywatne zakłady i pracownie krawieckie, szew­
skie i czapnicze, szczególnie liczne w miastach garnizonowych.
Szeroki krąg prywatnych dostawców materiałów wytwórczych i goto­
wych wyrobów wymagał opracowywania szczegółowych warunków
technicznych wykonania przedmiotów wojskowych oraz odpowiednio
przygotowanych kadr do nadzoru produkcji i odbioru tych produktów
dla wojska. Poza wypadkami niesumiennego wywiązywania się dostaw­
ców wojskowych z umów na produkcję wyposażenia intendenckiego nie
ma w dokumentach śladów nadużyć organów intendentury czy komórek
odpowiedzialnych za gospodarkę mundurową.
STAN PLANOWANIE PRODUKCJI WOJENNEJ
UMUNDURO­ I PRZYGOTOWANIA MOBILIZACYJNE
WANIA Zaopatrzenie w umundurowanie i osobiste wyposażenie żołnierzy to
I WYPOSAŻENIA cząstka problemu materiałowego zaopatrzenia wojska w czasie wojny.
ARMII Nowoczesna technika wojenna i zaopatrzenie materiałowe są czynni­
W 1939 R O K U kami, które w wielkim stopniu warunkują osiągnięcie powodzenia.
Na rok przed wojną sytuacja materiałowa w dziedzinie umundurowania
z punktu widzenia potrzeb wojennych formacji pozostawiała wiele do
życzenia. W założeniach tzw. dużego planu mobilizacji od 1936 r. za
podstawę obliczeń zaopatrzenia mundurowego przyjmowano stany licz­
bowe wojsk na froncie i na tyłach w wysokości około 1 500 000 ludzi w
pierwszym miesiącu wojny i 1 300 000 ludzi od drugiego miesiąca
wojny. Liczby te uwzględniały rozbudowę armii na froncie do siły
45 dywizji. Ze względu na ochronę tajemnicy planu mobilizacyjnego
Sztab Główny nie podawał jednak Departamentowi Intendentury ogól­
nych stanów, lecz tylko potrzeby materiałowe oddziałów mobilizujących.
Dopiero jesienią 1938 r. odpowiedzialny za umundurowanie i wyekwi­
powanie wojska Departament Intendentury MSWojsk. otrzymał wskaź­
niki miesięcznych potrzeb wojennych dla przygotowania produkcji. Brak
danych o wysokości stanów był wielką przeszkodą w opracowaniu
wojennego planu produkcji.
Wysokość zapasów i możliwości wytwórcze uzależnione były od trzech
podstawowych czynników: przydziału funduszy, zasobów surowcowych
oraz przystosowania i wydajności przemysłu wytwórczego. Na istniejące
niedobory w zakresie wyposażenia w umundurowanie i oporządzenie
największy wpływ miały ograniczenia budżetowe. Od 1932 r. kredyt
roczny na uzupełnienie umundurowania ustalony był w wysokości około
40—50% pełnej należności przewidzianej normami zużycia ubioru i opo­
rządzenia wraz z rezerwą zaopatrzenia. W roku budżetowym
1938—1939, podobnie jak w latach poprzednich, preliminowano w
budżecie Departamentu Intendentury 34 000 000 zł na odświeżenie
i uzupełnienie zapasów umundurowania i oporządzenia, w tym na
rezerwę zaopatrzenia, oraz 17 000 000 zł na konserwację bieżącą, repera­
cję i ryczałt mundurowy. W tym samym czasie na wyżywienie wojska
wydano 68 000 000 złotych. Departament Intendentury otrzymał za­
pewnienie kredytów na zwiększenie produkcji umundurowania wojska w
wysokości 90 000 000 zł dopiero w lipcu 1939 roku. Suma ta nie mogła
być, siłą rzeczy, wykorzystana w całości do wybuchu wojny.
W dziedzinie surowców, mimo znacznego importu wełny, skór, bawełny
i garbników, starano się zgromadzić niezbędne rezerwy dla przemysłu.
Od 1933 r. rozpoczęto planowe działania zmierzające do zapewnienia
stałej rezerwy surowców i półfabrykatów działu mundurowego w ilości
niezbędnej do wojennej produkcji przedmiotów umundurowania. W tym
celu władze wojskowe zobowiązały Ministerstwo Przemysłu i Handlu do
odpowiedniego sterowania wytwórczością tekstylną i skórniczą oraz
zapewnienia rezerwy podstawowych surowców. Niezależnie od tego szef
Administracji Armii zobowiązał wszystkich dostawców wojskowych do
posiadania przez nich zapasu i surowców w wysokości 6—12 miesięcznej
produkcji wojennej. Ta rezerwa umożliwiałaby podjęcie natychmiasto­
wej wytwórczości w warunkach wojny bez oczekiwania na dodatkowy
przydział surowca. Z początkiem 1939 r. stworzony został przez MPiH
zapas garbników zagranicznych wystarczający na kilkumiesięczne po­
trzeby wojska. Francuska pożyczka wpłynęła na początku 1939 r. na to,
że rozpoczęto starania w sprawie zwiększenia zapasów wełny impor­
towanej.

308. Szeregowy piechoty w pełnym ekwipunku polowym starszego typu


309. Szeregowy piechoty w pełnym ekwipunku polowym z lat 1936—7959, przód (1) i tył
(2)

Według obliczeń Departamentu Intendentury z 1936 r. na zapewnienie


miesięcznych potrzeb wojennych i pokojowych trzeba było podstawo­
wych surowców:

Miesięczne zapo­ Roczna


trzebowanie ton Istniejący produkcja
Surowce zapas
wojenne pokojowe krajowa

Skóry surowe 2500 100 2700 11000


Wełna 2000 100 4300 4500
Bawełna 1600 50 4250
Len 750 190 2500 25000

Z powyższego zestawienia wynika, że zapas skór wystarczał na miesiąc


produkcji wojennej, a niezakłócona produkcja krajowa mogła zapewnić
miesięcznie 35% zapotrzebowania na ten surowiec. Zapas wełny wystar­
czał na dwa miesiące produkcji przy zapewnieniu dostaw krajowych
zaledwie w wysokości 15% potrzeb. Nieco lepsza była sytuacja z zapasami
bawełny i zupełnie zadowalająca ze lnem.
W ramach planowania wojennego przywidywano, obok pracujących od
lutego 1939 r. na dwie zmiany po 10 godzin oddziałów fabrycznych
Państwowych Zakładów Umundurowania, ulokowanie gros produkcji
ilu. Saper w ubiorze polowym, 19Sb—1919

umundurowania, czapek polowych (w całości), obuwia, tornistrów i chle­


baków w kilkunastu cywilnych zakładach przemysłowych. Ośrodki
rzemieślniczo-chałupnicze miały wykonywać ponad połowę ogólnej
liczby kompletów mundurowych, trzecią część obuwia i całe zapotrze­
bowanie bielizny osobistej.
Zorganizowany i wypróbowany w warunkach pokojowych potencjał
wytwórczy w dziale wyrobów tekstylnych i częściowo skórzanych na
potrzeby obronne kraju, przy odpowiednim zapewnieniu surowców
i funduszy, w zasadzie teoretycznie mógł sprostać pokryciu tych po­
trzeb. Ze względów strategicznych największą jednak obawę budziło
rozmieszczenie przemysłu działu mundurowego. Ośrodki produkcji
materiałów tekstylnych (Łódź i Bielsko) były zagrożone w razie konfliktu
zbrojnego z sąsiadem zachodnim. W wypadku konfliktu zbrojnego z są­
siadem wschodnim zagrożenie dotyczyło trzeciego ośrodka, tj. Białego­
stoku. Znacznie lepszą lokalizację miał przemysł skórzany, gdyż główne
zakłady garbarskie znajdowały się w okolicach Radomia, Warszawy,
Lublina. Niezbyt fortunne było położenie zakładów konfekcji fabrycznej
i składnic przedmiotów umundurowania PZU w Poznaniu i Krakowie.
W dziedzinie zwiększenia potencjału wytwórczego i jego bezpieczeństwa
postanowiono w 1939 r., że przemysł przystosowany do produkcji
umundurowania miał być lokowany zasadniczo na prawym brzegu
Wisły, a nowo tworzone zakłady prywatne przydatne dla wojska miały
drogą zachęt i ulg uzyskiwać lokalizację w Centralnym Okręgu Przemys­
łowym. Ministerstwo Przemysłu i Handlu, oprócz utrzymywania stałego
zapasu surowców mundurowych w fabrykach i składach jako zabezpie­
czenia produkcji wojennej, utworzyć miało komisje rejestracyjne i ko­
misje zbiórek surowców, półfabrykatów i gotowych przedmiotów
umundurowania i wyposażenia. Postanowiono większą uwagę zwrócić na
wykorzystanie chałupnictwa na potrzeby wojska. W sferze projektów
pozostała budowa oddziału fabrycznego Państwowych Zakładów Umun­
durowania w Lublinie z funduszów FON w wysokości 2 500 000 zł oraz
budowa głównej składnicy mundurowej zlokalizowanej w Centralnym
Okręgu Przemysłowym.
Według stanu z 1936 r. brak było do zapotrzebowania mobilizacyjnego
m.in. 600 000 kompletów mundurowych, ponad 240 000 płaszczy,
79 000 butów kawaleryjskich, ponad 23 000 trzewików i butów saper­
skich, ponad 320 000 pasów, ponad 200 000 tornistrów i plecaków,
prawie 300 000 chlebaków, ponad 35 000 manierek i ponad 500 000
menażek.
Do września 1939 r. sytuacja w zaopatrzeniu mundurowym mimo zwięk­
szenia produkcji niewiele się poprawiła, gdyż z zapasów użytku bieżą­
cego i częściowo z zasobów mobilizacyjnych wydawano umundurowanie
organizowanym oddziałom paramilitarnym: hufcom junackim, przyspo­
sobieniu wojskowemu oraz oddziałom „krakusów" i Obrony Narodowej.
Na pokrycie tych potrzeb trzeba było wydać ok. 300 000 kompletów
umundurowania. Do Sztabu Głównego napływały z DOK meldunki o
trudnej sytuacji w dziedzinie umundurowania, wymagającej podjęcia
szybkich kroków zaradczych. W maju 1939 r. tylko w jednym 9 pp brak
było na pokrycie potrzeb mobilizacyjnychj: 111 furażerek, 188 płaszczy,
184 kurtek, 188 par spodni, 128 tornistrów, 254 pasów głównych, 149
chlebaków, 153 menażek i 173 manierek.
26 czerwca 1939 r. odbyła się u zastępcy szefa Sztabu Głównego konfe­
rencja w sprawie zaopatrzenia mundurowego w czasie wojny. Oceniono
tam, że braki w zaopatrzeniu bieżącym formacji w pierwszych dwóch
miesiącach wojny wynoszą 750 000 kompletów ubiorczych, wartości
187 500 000 zł, co równało się wydatkom na umundurowanie wojska w
ciągu pięciu lat. Za najpilniejszą sprawę uznano doraźne dostarczenie
jednostkom mobilizowanym 15 000 kompletów nowych mundurów do
15 sierpnia, kosztem opóźnienia realizacji bieżących należności mundu­
rowych oddziałów stanu pokojowego. Dla ratowania sytuacji wydano
dyspozycje, aby wymienić spodnie i kurtki sukienne na drelichy w od­
działach powołanych na ćwiczenia dodatkowe. Mundury drelichowe
postanowiono też wydać na czas wojny na pokrycie potrzeb munduro­
wych i przesunięto okres ich noszenia z 15 do 30 września. W związku
z niedostatecznymi zapasami wyposażenia zimowego podjęto decyzję w
sprawie zamówienia 10 000 kompletów dzianych kaftanów, rękawic,
kalesonów i szalików wełnianych oraz 1000 par butów filcowych i kożu­
chów wartowniczych o łącznej wartości 2 250 000 złotych.
Ogólny stan pokrycia potrzeb wojennych wojska w umundurowanie,
obuwie i oporządzenie na 1 sierpnia 1939 r. bez rezerw MSWojsk.
i Naczelnego Wodza zawiera poniższe zestawienie:

Zapotrzebowa­ Pokrycie do Planowane


nie wojska, 1 V I I I 1939 r. uzupełnienia
Przedmiot mar. woj. do 31 I I I
KOP, P U W F w sztukach 1940 r.
i PW, O N lub parach w% (w sztukach
(w sztukach (zapasy) lub parach)
lub parach)

M u n d u r y sukienne
(komplet) 1 202 076 792 992 65 627 099
Bielizna
osobista 2 896 889 2 033 164 70 1 885 000
Mundury
letnie 460 014 460 014 100 567 936
Obuwie 398 291 343 383 86 394 106
Płachty namiotowe 119 302 36 936 32 1 000
indywidualne
Wyposażenie
zimowe 981 944 765 138 78 357 640
Oporządzenie 3 992 343 1 937 779 49 1 065 593
Razem 10 050 859 6 369 406 63 4 898 374

Tabela odzwierciedla stan posiadanych zapasów umundurowania i wy­


posażenia w chwili wybuchu wojny i główne potrzeby mobilizacyjne
oddziałów wynikające z planowanych norm zużycia materiałów w czasie
działań wojennych. Wysokie stany zapotrzebowania w pierwszych mie­
siącach wojny wynikały z zakładanego dość znacznego miesięcznego
zużycia wojennego umundurowania od 8 do 19%, bielizny do 36%,
obuwia od 11 do 22% i oporządzenia od 4 do 10%. Normy trwałości
wojennej zakładały używanie kurtek w ciągu 8 miesięcy, spodni —
6 miesięcy, płaszczy — 12 miesięcy, trzewików piechoty — 4,5 miesiąca,
chlebaków — 10 miesięcy, podczas gdy norma pokojowego zużycia
wynosiła dla kurtek 30 miesięcy, spodni i butów — 24 miesiące, trzewi­
ków — 12 miesięcy, płaszczy i oporządzenia — 72 miesiące. Należało
również liczyć się ze stratami spowodowanymi przez nieprzyjaciela.
Obliczenie rzeczywistego stanu umundurowania wyjściowego wojska w
dniu wybuchu wojny i rezerw nastręcza sporo trudności ze względu na
niepłne lub sprzeczne dane. Specjaliści od spraw intendentury wojsko­
wej, gen. bryg. Karol Masny — szef Dep. Int. MSWojsk. do 1939 r., płk
itn. dr Tadeusz Dąbrowski — szef Wydziału Mundurowego Dep. Int. w
latach 1935—1938, i mjr int. Stanisław Nowicki — referent mundurowy
w Samodzielnym Referacie Mobilizacyjnym Dep. Int. w latach
1935—1939, na podstawie własnych notatek i z pamięci odtworzyli na

311. Strzelec konny w ubiorze polowym z 1939 roku


zachodzie w latach 1940—1942 zestawienie potrzeb mobilizacyjnych
umundurowania wg stanu z lata 1939 r. i pokrycie potrzeb w zaokrąglo­
nych liczbach.
Według ich opracowania, biorąc pod uwagę ogólne potrzeby mobiliza­
cyjne w lecie 1939 r., wojsko powinno dysponować kompletami umundu­
rowania:

Wyposażenie wyjściowe oddziałów mobilizowanych


(wg żądania Sztabu Głównego) 1 050 000

Rezerwa umundurowania na 2 pierwsze


miesiące wojny (oddziały marszowe,
ośrodki zapasowe itp.) 500 000

Rezerwa mundurowa do dyspozycji


Naczelnego Wodza na pokrycie nieprzewidzianych
potrzeb wynikłych w czasie mobilizacji
(sabotaże, bombardowania lotnicze itp.) 100 000

Rezerwa mundurowa do dyspozycji


MSWojsk. 50 000
Razem 1 700 000

W przybliżeniu potrzeby oceniono następująco:

Mundury Obuwie Oporządzenie


Stan umundurowania sukienne (pary) (komplety)
(komplety)

Zapasy mobilizacyjne złożone w od­


działach 700 000 700 000 700 000
W użytku bieżącym w oddziałach
(wyjściowe, ćwiczebne drelichowe) 750 000 750 000 400 000
Zapasy nowego umundurowania
w składnicach 50 000 300 000
Razem 1 500 000 1 750 000 1 100 000

Wydaje się, że autorzy tych zestawień zaokrąglili wzwyż ilości posiada­


nego umundurowania, licząc wszystko co było, bez względu na stan
zachowania i przydatność użytkową.
Nieco inny obraz stanu wyposażenia wojska w umundurowanie u progu
wojny rysuje się po przeanalizowaniu oceny sytuacji na konferencji u
z-cy szefa Sztabu Głównego 26 czerwca 1939 r. w sprawie zaopatrzenia
mundurowego w czasie wojny. Wprawdzie przedstawiono sytuację nie w
ilości, ale w wartości wyposażenia mundurowego, lecz znając średnią
cenę kompletu umundurowania i wyposażenia żołnierskiego 250 zł
można drogą przeliczenia ustalić, że wojsko dysponowało przed wybu­
chem wojny:
1) Zapasami mobilizacyjnymi gotowych przedmiotów na kwotę
127 600 000, tj. 510 400 kompletami.
2) Z użytku bieżącego zaliczonego jako wyposażenie wyjściowe na kwotę
53 900 000 zł, tj. 215 600 kompletami.
Razem 726 000 kompletów.
Braki do wyposażenia wyjściowego oceniono na 57 500 000 zł, tj.
230 000 kompletów. Jeśli do tego dodamy planowaną rezerwę na bieżące
zaopatrzenie formacji z pierwszych dwóch miesiącach wojny 750 000
kompletów, to z ostatecznego rachunku wynika, że według tabel należ-

w płaszczu i ekwipunku polowym


313. Szeregowy kawalerii w ekwipunku do walki pieszej

ności brak było około 980 000 kompletów dobrego umundurowania


sukiennego. Oczywiście, te braki ulegały zmniejszeniu o połowę, jeśli
uwzględni się decyzję o równorzędnym traktowaniu w myśl zaleceń
Sztabu Głównego mundurów drelichowych oraz wydawanie rezerwi­
stom mocno wysłużonych mundurów ćwiczebnych.
Przy planowanej mobilizacji 1 500 000 żołnierzy w pierwszym miesiącu
wojny oraz potrzebie niezbędnej rezerwy umundurowania liczba przygo­
towanych kompletów ubioru wojskowego była niewystarczająca i w połą­
czeniu z wadliwą ich dystrybucją w konsekwencji przyczyniła się w
znacznym stopniu do ograniczenia stanu ilościowego wojska i osłabienia
dynamiki mobilizacji powszechnej.
Niskie w stosunku do potrzeb mobilizacyjnych stany zapasów przecho­
wywanych na wypadek wojny w formacjach, jak też znajdujące się w
dyspozycji władz centralnych wyrażają na ogół maksymalne ilości
przedmiotów przewidzianych do wymiany zgodnie z normami przecho­
wywania określonymi dla różnych przedmiotów na okres od 3 do 6 lat.
Zwiększenie tych zapasów ograniczone było wysokością stanu liczebnego
armii w czasie pokoju w latach trzydziestych (250 000—300 000), nor­
mami przechowywania, szybkością zużycia pokojowego i ograniczonymi
możliwościami składowania zapasów. Zdaniem Sztabu Głównego nie
mogły być zwiększone zapasy kurtek, spodni, płaszczy i butów, gdyż nie
było możliwości ich zużytkowania w określonych normami terminach.
Nie udało się magazynować na większą skalę koców i płacht namioto­
wych ze względu na czynione jeszcze próby i doświadczenia nad tymi
przedmiotami. Próbą złagodzenia trudnej sytuacji w dziedzinie ubioru
wojska było zamówienie w maju 1938 r. w Wielkiej Brytanii (w ramach
pożyczki brytyjskiej) 232 000 kompletów umundurowania sukiennego
ubiorze polowym z 1939 roku

i 5000 ton skór podeszwowych. Dostawy miały dotrzeć do Polski w


listopadzie 1939 roku. Wybuch wojny spowodował anulowanie tran­
sakcji.
Sztab Główny zdawał sobie sprawę z trudnej sytuacji, w jakiej znaleźć się
mogło wojsko już w pierwszym miesiącu wojny. Uzupełnienie braków w
dziedzinie umundurowania i stworzenie zapasów wojennych mogło
nastąpić dopiero za 3 lata pod warunkiem wyasygnowania na ten cel
ponad 300 milionów złotych. Jedynym, jakże iluzorycznym zabezpie­
czeniem odpowiedniego wyekwipowania mobilizowanej armii według
oceny sztabowców miało być należyte nastawienie i sprawne funkcjono­
wanie przemysłu wojennego już w ciągu dwóch pierwszych miesięcy
działań wojennych i ewentualne zakupy gotowego umundurowania za
granicą. Produkcja umundurowania na wypadek wojny miała być roz­
wiązywana podobnie jak wytwórczość całego przemysłu pracującego na
potrzeby wojenne, tj. przez mobilizację całej wytwórczości przydatnej do
obrony państwa dopiero z chwlą ogłoszenia mobilizacji, w przeciwień­
stwie do krajów sąsiednich, Niemiec i Związku Radzieckiego, które
zorganizowały i uruchomiły swój przemysł już w czasie pokoju.

SYSTEM UMUNDUROWANIA WOJSKA


W CHWILI WYBUCHU WOJNY
Zapasy wojenne przedmiotów umundurowania były przechowywane w
oddziałach mobilizujących na stan osobowy rezerwistów powołanych w
trakcie mobilizacji oraz w składnicach centralnych i okręgowych. Żołnie­
rze oddziałów czynnych zatrzymywali w momencie mobilizacji noszone
wówczas przedmioty umundurowania. Na ogół były to przedmioty sta­
rego typu, gdyż nowy typ umundurowania, produkowany od 1937 r.,
wchodził w skład zapasów mobilizacyjnych i mógł być uruchomiony
według obowiązującej rotacji pokojowej po 6 latach, tj. w 1943 roku.
Powoływani od marca 1939 r. rezerwiści otrzymywali składowane w
magazynach zasoby umundurowania starego typu i po ich wyczerpaniu
również mundury nowych wzorów. Nie dysponujemy danymi odnośnie
co do liczby wyprodukowanych w latach 1937—1939 zestawów nowego
wzoru umundurowania polowego. Można przypuszczać, biorąc pod
uwagę wydajność roczną PZU oraz rozwiniętą produkcję w zakładach
prywatnych od wiosny 1939 r., że w nowy typ munduru polowego
ubrano około 25—30% stanu mobilizowanych sił zbrojnych. Cały posia­
dany materiał mundurowy został użyty na pokrycie braków w wyposaże­
niu wyjściowym wojska.
System przyjęty w planie mobilizacyjnym oddziałów pierwszego rzutu
polegał na wyposażeniu rezerwistów w umundurowanie i ekwipunek
przez oddział mobilizujący i drugiego rzutu w ośrodkach zapasowych.
Uzupełnianie stanów oddziałów w trakcie mobilizacji alarmowej wiosną i
latem 1939 r. nie nastręczało większych trudności pod względem umun­
durowania i odpowiedniego dopasowania obuwia dla planowanych skła­
dów. Trudna sytuacja powstała natomist w czasie alarmowej mobilizacji
sierpniowej, a zwłaszcza w trakcie mobilizacji powszechnej ogłoszonej 31
sierpnia 1939 roku.
Już zatem 1939 r. w niektórych oddziałach (np. 21 DP Armii „Kraków"),
które w związku z pracami fortyfikacyjnymi powołały więcej rezerwi­
stów, niż były w stanie ubrać z zapasów bieżących, nie można było
dostać dla nich mundurów z zapasów mobilizacyjnych mimo interwencji
gen. Antoniego Szyllinga. W rezultacie część rezerwistów chodziła i

315. Oficer starszy w ubiorze polowym z 1939 r., przód (1) i tył (2) 161

Mundur— 11
pracowała w ubraniach cywilnych. Podobnie braki w materiale inten-
denckim występowały szczególnie ostro w nowo sformowanych batalio­
nach Obrony Narodowej Armii „Kraków", które wyszły w pole z du­
żymi lukami w umundurowaniu.
Dla żołnierzy 208 pp mobilizowanego w koszarach 62 pp w Bydgoszczy
w dniach 25—27 sierpnia 1939 r. brak było odpowiedniego obuwia,
umundurowania i ekwipunku.
Kwatermistrz 13 pp (Armia „Pomorze") po mobilizacji 24—25 sierpnia
1939 r. odprowadzał 2000 nieumundurowanych rezerwistów w kierunku
Warszawy.
W trakcie mobilizacji 5 dywizjonu artylerii konnej okazało się, że nie
dostarczono dostatecznej ilości umundurowania, butów i bielizny, które
zgodne z instrukcją były przeznaczone na pokrycie potrzeb mobilizacyj­
nych. W magazynach było procentowo za dużo par butów małych roz­
miarów, tak że żołnierze jechali w pole we własnym obuwiu, a nawet
boso.
W czasie mobilizacji w trzeciej dekadzie sierpnia wszystkie jednostki
organizowały się w rozśrodkowaniu. Mimo największych wysiłków nie
zdołano by rozwieźć z magazynów i schronów zgodnie z planem
potrzebnego mobilizującym się oddziałom uzbrojenia, umundurowania,
oporządzenia i wyżywienia w nakazanym planem czasie, gdyby nie samo­
rzutna pomoc społeczeństwa i indywidualna zaradność oficerów odpo­
wiedzialnych za te czynności. Ze względu na brak pogotowia krawiec­
kiego były trudności z umundurowaniem, zwłaszcza zbyt wysokich i zbyt
tęgich żołnierzy. Podobnie wyłoniły się trudności z dopasowaniem
masek przeciwgazowych. Rezerwiści zgłaszający się w czasie służby
czynnej mieli wymiary masek zapisane w kartotekach ewidencyjnych, ale
gdy zjawili się po kilku latach ciężkiej i wyczerpującej pracy, wielu z nich
wychudło i zamiast oznaczonej maski dużej trzeba było wydać im średnią
lub nawet małą.
Jeszcze większe trudności wyłoniły się w trakcie tworzenia dywizji
rezerwowych, Warszawskiej Brygady Pancerno-Motorowej, nowych
oddziałów Obrony Narodowej i innych formacji broni i służb oraz z
umundurowaniem i wyposażeniem nadwyżek rezerwistów i młodzieży
ochtoniczo zgłaszającej się do wojska po ogłoszeniu mobilizacji po­
wszechnej. Kilka dywizji stanu pokojowego, m.in. 3,11,23 i 24, Dywizje
Rezerwowe, baony ON i inne pozadywizyjne formacje broni i służb
uzupełniały swoje stany do etatów wojennych bądź były organizowane
od podstaw już pod bombami niemieckiego lotnictwa.
Mundurowanie wojska odbywało się ze zrozumiałych względów w wiel­
kim pośpiechu. Przeważnie przebiegało ono w ten sposób, że każda
kompania otrzymywała stos mundurów, płaszczy, obuwia, kocy i opo­
rządzenia polowego, nie uporządkowanych co do rozmiarów i jakości. W
celu opróżnienia magazynów wydawano wszystko, nawet mundury nie
nadające się do użytku. Nie było mowy o tylekroć zapisywanych w
ewidencji rozmiarach mundurów, obuwia i masek gazowych. Ze stert
wybierano umundurowanie, przymierzano, zamieniano między sobą, by
dobrać najodpowiedniejsze. Już w momencie mobilizacji wyłonił się
problem obuwia, które w wyniku składowania przez wiele lat było ze­
schnięte, twarde, z wystającymi wewnętrz drewnianymi kołkami. „Te
kołki wyciągnęły następnego dnia z kolumny marszowej do przydro­
żnych rowów trzecią część naszej kompanii", wspomina żołnierz wrześ­
nia Tadeusz Becela.
Według świadectwa dowódcy 2 Warszawskiej Brygady Pancerno-
-Motorowej, płk. dypl. Stefana Roweckiego, jeszcze 3 września połowa
żołnierzy brygady była nie umundurowania. Dopiero 11 września przy­
wieziono z magazynów w Warszawie całe samochody ekwipunku.
„Magazyny stały otworem, tylko ładować na wozy i wywozić. Ci, co

162 316. Oficer w płaszczu z 1939 roku


317. Szeregowy kawalerii konno z 1939 roku

dawniej nic nam z należności wg etatu nie chcieli dać, dziś proszą,
abyśmy tylko wzięli", pisze z goryczą płk Rowecki.
Mundurowanie powołanych pod broń w mobilizacji powszechnej odby­
wało się w atmosferze pośpiechu i rozgardiaszu, co ujemnie odbiło się na
dopasowaniu umundurowania, czapek, hełmów i obuwia. Uczestnik
walk Franciszek Koprowski, mobilizowany w Krakowie jako sanitariusz,
tak wspomina swoje przedzierzgnięcie się z cywila w żołnierza: „Każdy
brał sam — chodząc butami po stosach bielizny, szukając dla siebie
manierki czy sznurowadeł... Pozostały dla mnie trzewiki o dwa numery
za duże, które później w czasie marszu robiły pęcherze na stopach".
Żołnierze formacji nieliniowych, np. sanitariusze, nie otrzymali na ogół
tornistrów i menażek. Płaszcze nosili zrolowane przez ramię, a zamiast
menażek mieli miski.
Pułkownik Rowecki określił mobilizację powszechną w 1939 r. jako
„pełną polską improwizację".
Niemal całkowicie załamało się umundurowanie rezerwistów w ośrod­
kach zapasowych, które miały przede wszystkim zapewnić uzupełnie­
nie bieżące walczących formacji. Organizacja tych ośrodków przygoto­
wana była tylko w ogólnych zarysach. Stawiennictwo mobilizowanych
roczników było bardzo liczne, tłumnie też napływali ochotnicy, głów­
nie młodzież przedpoborowa. Dla olbrzymiej większości nie było jed­
nak uzbrojenia, a dla wielu nawet i umundurowania. Zapasy mundu­
rów wystarczały w najlepszym razie na wyekwipowanie zaledwie pier­
wszego rzutu formacji marszowych. Przy znikomej ilości broni i umun­
durowania zorganizowanie samego nawet szkolenia i codziennego życia
wojskowego nastręczało ogromne trudności. Na przykład dowódca 163
318. Szeregowy kawalerii w kożuszku

2 baterii zapasowej 5 dak, por. Franciszek Jagiarz, obejmując 10 wrześ­


nia baterię w rejonie Zamościa miał 500 ludzi po większej części w
ubraniach cywilnych i boso.
Na skutek silnego nacisku nieprzyjaciela, już 3 i 4 września, postano­
wiono możliwie jak największą ilość wojsk, a w szczególności ośrodki
zapasowe, wycofać na wschód, za Wisłę i San. W założeniuruch ten miał
być wykonany transportem kolejowym, gdyż ośrodki nie były zorgani­
zowane jako jednostki zdolne do dalekich marszów. Sparaliżowanie linii
kolejowych przez lotnictwo nieprzyjaciela zmusiło do ewakuacji OZ z
terenów zachodniej i północnej Polski głównie marszem pieszym.
Pochód ich przedstawiał widok godny najwyższego współczucia. Kolu­
mny złożone z tysięcy rezerwistów, bez broni, przeważnie w ubraniach
cywilnych, nie żywione regularnie, przemieszane z uchodźcami cywil­
nymi, a także z resztkami rozbitych jednostek, rwały się w marszu,
gubiły, były bombardowane, rozbiegały się, błądziły i na nowo łączyły.
Liczba żołnierzy topniała z każdym dniem z powodu braku umunduro­
wania, a zwłaszcza obuwia. Przygnębienie i rozgoryczenie było wielkie,
ale większość żołnierzy jeszcze w cywilnych ubraniach trzymała się
kolumn i uparcie dążyła w nakazanym kierunku z nadzieją na otrzymanie
broni, mundurów i wejście do walki.
Niestety, ludzie ci w większości mundurów nie otrzymali, wyczerpane
bowiem zostały zapasy bądź też nie zdążono ich ewakuować. Reszta
umundurowania i wyposażenia pozostała w jednostkach mobilizujących
po zakończeniu mobilizacji I rzutu miała być odesłana do ośrodków
zapasowych z przeznaczeniem dla jednostek przewidzianych do sformo­
wania w dalszej kolejności. Niestety, to zadanie okazało się prawie nie­
wykonalne. Wobec postępującego naporu nieprzyjaciela, transportów
164 pozostałego umundurowania bądź nie zdążono wysłać z braku środków
319. Oficer kawalerii z 1939 roku

transportowych, bądź też nie doszły one na miejsce przeznaczenia na


skutek licznych przeszkód w czasie przewozu lub rozbicia przez lot­
nictwo niemieckie. Niektóre transporty, pokonując nierzadko piętrzące
się trudności, nadeszły do OZ za późno, już po ich ewakuacji. Na
przykład Ośrodek Zapasowy 9 DP w Siedlcach, który otrzymał rozkaz
ewakuacji w nocy 11/12 września, wskutek nagłego pojawienia się Nie­
mców w okolicach Siedlec pozostawił z zapasów bieżących dużo mundu­
rów, żywności i pewną liczbę broni ręcznej.
Jeszcze przed wybuchem wojny Departament Intendentury usiłował
skłonić Sztab Główny do zmiany systemu transportowania pozostałości
umundurowania i oporządzenia do OZ, proponując mobilizowanie żoł­
nierzy w mniejscach, w których znajdowały się zapasy, a następnie
odsyłanie już umundurowanych żołnierzy do ośrodków zapasowych.
Takie rozwiązanie, eliminujące przeliczanie, pakowanie i przewożenie w
warunkach wojennych mundurów i oporządzenia, oszczędzające trans­
port, ludzi i czas, nie zostało jednak przyjęte.
Poważnym mankamentem w zakresie wyposażenia żołnierzy powoła­
nych z rezerwy był system rozdziału zapasów mobilizacyjnych. Wszelkie
zapasy i składy mobilizacyjne były w dyspozycji ministra lub Naczelnego
Wodza. Dowódca armii, poza tzw. planowaniem aż do chwili mobilizacji,
czyli do wybuchu wojny, nie dysponował niczym i o wszystko, o każdy
grosz, karabin, mundur, musiał prosić Sztab Główny, który w sprawach
materiałowych stosował do końca sztywną formalistykę. Następstwem
tego były straty w umundurowaniu, sięgające kilkudziesięciu tysięcy
nowych kompletów, które wpadły w ręce Niemców po zajęciu central­
nych magazynów umundurowania w Krakowie i pod Dęblinem. Duże
straty w umundurowaniu poniosła też Armia „Pomorze", której skład- 165
nice w Bydgoszczy i Toruniu zdołano tylko częściowo ewakuować, ale i
ewakuacyjne transporty kolejowe utknęły pod bombami niemieckiego
lotnictwa między Toruniem i Włocławkiem.
Na istniejącą we wrześniu 1939 r. sytuację w zakresie zaopatrzenia w
mundury i oporządzenie niewątpliwie ujemnie wpłynęły systemy dowo­
dzenia i zaopatrywania, inne w czasie pokoju i inne w czasie wojny, jak
również spóźniona mobilizacja wojsk oraz przeprowadzona w drugiej
kolejności mobilizacja służb zaopatrzenia i ewakuacji. Służba intenden-
tury nie była należycie zorganizowana na potrzeby wojny, a gospodarka
pokojowa zbyt późno została zamieniona na wojenną. Związki taktyczne
i oddziały posiadały zaledwie 50% środków transportowych (taborów)
i poszczególnych służb. W ogólnym rozprzężeniu organizacyjnym
towarzyszącym niekorzystnie przebiegającym wydarzeniom wojennym
dowódcy oddziałów musieli często przezwyciężać trudności w podsta­
wowym zaopatrzeniu, jednocześnie walcząc z wrogiem.
W wojennych zestawach mundurowych uwzględniono niezbędne
przedmioty w polu w polskich warunkach klimatycznych. Na każdego
żołnierza przewidziano następujące wyposażenie: jeden zestaw umundu­
rowania zasadniczego (rogatywka polowa, płaszcz sukienny, szalik,
mundur sukienny i obuwie), dwie pary bielizny osobistej (trzecia para w
wyposażeniu pralni polowych), komplet oporządzenia (pas, tornister,
chlebak, ładownice, koc polowy, manierka i menażka), komplet przybo­
rów do jedzenia, czyszczenia i higieny osobistej, cały ten ekwipunek (bez
broni) ważył ponad 18 kilogramów. Mimo prób nie rozwiązano do
1939 r. możliwości przewożenia wyposażenia indywidualnego środkami
transportu z wyjątkiem jednostek zmotoryzowanych i konnych.
Żołnierze dywizji rezerwowych i batalionów Obrony Narodowej na ogół
byli gorzej lub niekompletnie umundurowani, wyposażeni i uzbrojeni w
porównaniu z formacjami liniowymi. Przeważał w nich mundur dreli­
chowy letni, brak było tornistrów, ładownic, żabek do bagnetów, manie­
rek, namiotów, masek przeciwgazowych i łósek do naboi.
Należycie umundurowane i uzbrojone były jedynie: Morska Brygada
ON, śląska BON i warszawska BON, głównie ze względów prestiżowych
i propagandowych. Na przykład w Morskiej Brygadzie ON żołnierze
mieli kompletny mundur sukienny, płaszcz, polową czapkę sukienną,
trzewiki, pas skórzany, łopatkę, ładownicę, menażkę, manierkę, chlebak,
tornister z kompletem troków, mundur drelichowy i koc. Nie mieli
jedynie żabek do bagnetów i nosili je zatknięte za pas. Podkreślić należy
fakt, że żołnierze Obrony Narodowej mieli swoje umundurowanie i wy­
posażenie na przechowaniu u siebie w domu. Na ogół szanowali je, nie
używając tych przedmiotów do pracy czy zajęć domowych. Z chwilą
ogłoszenia alarmu żołnierze ON zjawili się na miejscu zbiórki kompletnie
umundurowani, a z magazynu otrzymywali jedynie broń i koc.
Pewne ilości umundurowania znajdującego się w magazynach Państwo­
wego Urzędu Przysposobienia Wojskowego i Wychowania Fizycznego
wydawano w sierpniu i wrześniu 1939 r. ochotniczym kompaniom har­
cerskim i młodzieży z przysposobienia wojskowego. Ochotnicy, byli
powstańcy śląscy najczęściej występowali we własnych mundurach
związkowych, podobnie członkowie Związku Rezerwistów, PW i WF
oraz harcerstwo. Ochtonicze kompanie Robotniczych Batalionów
Obrony Warszawy organizowały we własnym zakresie umundurowanie i
uzbrojenie. W czasie formowania kompanii tylko nieznaczna część
ochotników otrzymała mundury wojskowe. Z pomocą mundurową pos­
pieszyła ludność, podejmując samorzutnie szycie ubiorów dla ochotni­
ków. Powołani do obrony plot. uczniowie Szkoły Rzemiślniczo-Przemy-
słowej H. Cegielskiego w Poznaniu walczyli w zielonych kombinezonach
ze znaczkiem „ H C P " , czarnych beretach z orłem i przeważnie w swoich
cywilnych ubraniach.

ubiorze polowym z 1939 roku


WŁAŚCIWOŚCI UMUNDUROWANIA I OPORZĄDZENIA
UŻYTEGO W WOJNIE OBRONNEJ POLSKI W 1939 ROKU

W dziedzinie zaopatrzenia mundurowego poza rozlicznymi działaniami


administracyjno-organizacyjnymi, związanymi z wytwórczością mate­
riałów mundurowych oraz ustaleniem odpowiednich rodzajów i form
przedmiotów umundurowania i oporządzenia do warunków służby w
garnizonie i w polu, ważną do rozwiązania kwestią było określenie
warunków technicznych wskazujących na takie właściwości materiałów,
np. jak: wytrzymałość, higroskopijność, ciężar, barwa, wygoda, wygląd
zewnętrzny, sposób umieszczania godła, oznak stopni. Najogólniej zada­
nia polowej odzieży wojskowej można sprowadzić do czterech wa­
runków:

321. Szeregowy kawalerii sekcji karabinów maszynowych z 1939 roku

1) Praktyczność, czyli właściwy krój odzieży zapewniający należyte


wykonywanie różnorodnych czynności, trwałość, odporność na dzia­
łanie mechaniczne i lekkość.
2) Zapewnienie właściwych warunków higienicznych przez ochronę
przed wpływem działania oziębiającego otoczenia (atmosfery, ziemi
i otaczających przedmiotów), przewiewność umożliwiająca oddy­
chanie skóry i swobodną czynną utratę ciepła przez parowanie,
ochrona od deszczu, wilgoci i kurzu.
3) Zapewnienie optymalnych warunków maskowania w różnym terenie
i przy różnorodnym oświetleniu. 167
322. Szeregowy kawalerii w ubiorze polowym ze zrolowanym przez ramię płaszczem z
1939 roku

4) Oznaczenie odrębności narodowej sił zbrojnych oraz umożliwienie


łatwego rozróżnienia oficerów, podoficerów i szeregowych.
Te różnorodne właściwości umundurowania wymagały starannego opra­
cowania z uwzględnieniem wielorakich potrzeb, często przeciwstaw­
nych, które nieraz trudno było ze sobą pogodzić.
Doświadczenia I wojny światowej narzuciły we wszystkich armiach
okresu międzywojennego wielką rozmaitość środków walki i obrony.
Ówczesna technika wojenna obciążała żołnierza coraz bardziej uzbroje­
niem i sprzętem technicznym, pozostawiając na umundurowanie i opo­
rządzenie osobiste żołnierza ograniczony limit wagowy, którego bezsku­
tecznie starano się nie przekraczać, mając na uwadze wydolność fizyczną
żołnierza do marszu i walki. Trzeba było poszukiwać rezerw w redukcji
ciężaru poszczególnych przedmiotów umundurowania i oporządzenia,
aby zmieścić się w szczupłym limicie obciążenia piechura 20—22 kg przy
.pozostawieniu dotychczasowego uzbrojenia. Można to było osiągnąć
przez użycie lżejszych tkanin lub zmniejszenie etatowych należności
przedmiotów mundurowych żołnierza. Wystąpiły jednak nowe czynniki,
które hamująco oddziaływały na realizację planowanych zamierzeń. Nie­
stety, przechodząc ze zrozumiałych względów na gorsze surowce kra­
jowe, zwiększano ciężar tkanin, a tym samym umundurowania. Ostry
klimat, o dużej rozpiętości temperatur w różnych porach roku, narzucał
konieczność odpowiedniego zabezpieczenia żołnierza przed różnorod­
nymi wpływami atmosferycznymi. W pracach projektowych nad umun­
durowaniem i obuwiem należało brać pod uwagę trudne warunki tere­
nowe i na ogół zły stan dróg w kraju. Brak w wyposażeniu wojska
środków komunikacyjnych, a zwłaszcza samochodów, trzeba było w
pewnym sensie rekompensować użyciem do produkcji odzieży wojsko­
wej i obuwia materiałów charakteryzujących się dużą trwałością, więk­
szym zużyciem surowca i solidnym, czyli droższym wykonaniem i
wykończeniem. Natomiast wymagania higieny szły w kierunku przeciw­
nym, zalecając ubiór lekki, elastyczny i możliwie często zmieniany. Na
przeszkodzie nowych rozwiązań w dziedzinie ubioru i oporządzenia stały
względy ekonomiczne. Ciągle analizowano koszty surowców i wykonania
poszczególnych przedmiotów, dążąc do maksymalnych oszczędności.
Na przykład opinie wojskowej służby zdrowia były zgodne co do tego, że
wygodniejszy i zdrowszy, a przy tym łatwiejszy do nakładania i zdejmo­
wania jest but długi dla piechoty, jak w armii niemieckiej i radzieckiej.
Głównie jednak koszty i surowce przesądziły o pozostawieniu dość kło­
potliwych, ale tańszych trzewików. Ubranie wojska w długie buty zwięk­
szyłoby znacznie wydatki i wzrosłaby zarazem waga ogólna ubioru. W
czasie wojny i trudności surowcowych łatwiej jednak byłoby produkować
trzewiki.
Mimo że wszystkie wprowadzone do użytku wojska przedmioty były
poddawane uprzednio odpowiednim próbom w czasie ćwiczeń pod
kątem potrzeb na polu walki, nie zawsze rozwiązania ostateczne były
optymalne dla użytkowników.
Działania wojenne 1939 r. były surowym egzaminem dla ludzi, sprzętu
i wyposażenia wojskowego, który obnażył wiele niedostatków wojsko­
wego ekwipunku. Przeprowadzone badania ankietowe wśród uczestni­
ków walk wrześniowych — szeregowców, podoficerów i oficerów, repre­
zentujących formacje piechoty, artylerii, kawalerii, saperów, łączności i
Obrony Narodowej, dały dość krytyczną ocenę wielu elementów ubioru
i oporządzenia wojskowego w warunkach bojowych.
Krój i właściwości higieniczne nowych mundurów i płaszczy wz.
1936/37 na ogół były akceptowane i uznane jako znaczny postęp w
stosunku do poprzedniego modelu z 1919 roku. Nową czapkę polową
wyżej stawiano niż dotychczasową furażerkę, głównie ze względu na
323. Szeregowy formacji kolarzy z obsługi ręcznego karabinu maszynowego z 1939 roku

chroniący oczy daszek, większą ciepłotę, stabilność na głowie, dobrą


ochronę uszu i karku w czasie chłodu. Czapka ta, pomyślana jako uniwer­
salna, na wszystkie pory roku, okazała się jednak na lato zbyt ciepła, w
zimie zaś — nie posiadając pełnej podszewki — nie chroniła skutecznie
przed zimnem. Nie wszystkie czapki wyposażone były w haftowane
godło wojskowe. Wydawane zastępczo orły metalowe, przymocowane do
wiotkiego materiału, często odrywały się, zawadzały w czasie przedziera­
nia się przez zagajniki i krzewy. Wiele formacji, zwłaszcza kawaleria
i artyleria, wyruszało na wojnę w furażerkach. Było to nakrycie głowy
lekkie, dobre w warunkach koszarowych, wygodne, typowo letnie, na­
dające się jako podkładka pod hełm, ale w warunkach polowych niezbyt
stabilne na głowie, zwłaszcza przy szybkiej jeździe konnej i schylaniu się.
Za główny jej mankament uznano słabe chronienie od zimna i brak
ochrony oczu od słońca.
Kurtki żołnierskie starego typu, które przeważały w różnych formacjach
w 1939 r., wykazywały te same mankamenty, jak w czasie pokojowym.
Sztywne, wysokie kołnierze powodowały nadmierne pocenie się i ocie­
rały boleśnie szyję. Brak górnych kieszeni uniemożliwiał schowanie
drobnych przedmiotów. Znacznie wyżej oceniono nowe kurtki wz. 1936
ze względu na wygodny krój, niższy stojąco-wykładany kołnierz, który
można było rozpiąć dla ochłodzenia rozgrzanego ciała, i cztery kieszenie.
Kurtka ta byłaby jeszcze wygodniejsza gdyby można w niej rozpięty
kołnierz wyłożyć, jak w bluzach angielskich.
Spodnie starego typu z owijaczami pod kolano, używane jeszcze w
dużych ilościach w 1939 r., zostały przez wszystkich ankietowanych
ocenione bardzo krytycznie. W czasie upałów i długich marszów owija-
cze krępowały łydkę, powodowały szybkie zmęczenie i pocenie nóg.
Owijacze dla niewprawnych rezerwistów okazały się uciążliwe w zakła- 169
daniu, wymagały dużo czasu, a niewprawnie założone opadały w czasie
marszu. Jeden z respondentów nazywa je wprost „klęską dla żołnierza".
W czasie wzmożonej czujności nie pozwalano ich zdejmować, przez co
niemożliwy był pełny wypoczynek nóg. Nieco lepsze okazały się produ­
kowane w latach trzydziestych owijacze z tkaniny elastycznej. W porów­
naniu ze spodniami starego typu, spodnie nowe wz. 1937, spięte nad
cholewką trzewika krótką owijką lub spinaczem, umożliwiały większą
swobodę ruchu. Niemniej jednak w ich kroju nie zastosowano najlep­
szych rozwiązań. Dość szerokie nogawki spięte u dołu tworzyły nad
kostką zwisające bufy, które w czasie deszczu przemakały, brudziły się
i wycierały od strony wewnętrznej. Lepszym rozwiązaniem byłoby
zastąpienie owijek długości 70 cm prostym spinaczem, jak przy spod­
niach drelichowych, oraz krój nogawek zbliżony do spodni narciarskich.
Spodnie szyte z sukna gorszej jakości często przecierały się na siedzeniu,
przy kieszeniach i w okolicach kostek. Krój spodni, o dość krótkim stanie,
podtrzymywanych paskiem, a nie szlekami, nie dawał dostatecznej
osłony okolic nerek.
Spodnie do butów kawalerii zaopatrzono w skórzane leje, które chroniły
od zatarć i odparzeń w czasie długotrwałej jazdy konnej, ale w marszu
pieszym odczuwano ich ciężar i sztywność. Pod względem dopasowania
wymagały najczęściej pewnych przeróbek. Sznurowania u dołu noga­
wek dla wygody mogłyby być zastąpione wszytą gumową taśmą.
Płaszcz nowego typu (wz. 1936) w zasadzie odpowiadał warunkom polo­
wym, był wygodny i ciepły. Długość płaszcza przeszkadzała nieco w
marszu, ale za to spełniał on funkcję przykrycia zamiast koca. Uznano za
mankament gruby, szorstki kołnierz, ocierający szyję. W czasie walk
płaszcze spełniały ostatnią smutną funkcję okrycia zwłok poległych żoł­
nierzy, improwizowanych noszy, w nie tez najczęściej zawijano sztan­
dary przed zakopaniem w ziemi.
Wprowadzone do użytku w 1936 r. oficerskie i podoficerskie peleryny
sukienne stanowiły okrycie raczej reprezentacyjne i w polu egzaminu nie
zdały. Ich zasadniczą wadą było stosunkowo szybkie przemakanie,
utrudnione poruszanie się i zbyt duży ciężar po namoknięciu. Natomiast
lekka peleryna przeciwdeszczowa z kapturem, wykonana z podgumowa­
nej tkaniny bawełnianej, dobrze chroniła od deszczu i zabezpieczała
oporządzenie przed zmoczeniem. Zdobyła również uznanie jako użyte­
czna dla poruszających się konno. Natomiast żołnierska płachta namio­
towa, nad którą pracowano parę lat, okazała się nietrwała, przepuszczała
wodę, twardniała na deszczu, była nieprzyjemna w dotyku i noszeniu.
W okresie międzywojennym czyniono wiele starań w zakresie właściwej
konstrukcji obuwia wojskowego, zwłaszcza dla piechoty. Zmieniano kil­
kakrotnie typ trzewików, które miały podstawowe znaczenie dla spraw­
ności marszowej głównego rodzaju broni. Zasadnicze zmiany konstruk­
cyjne polegały na uszczelnianiu trzewików przez wykonanie przyszwy
łącznie z językiem z jednego kawałka skóry i połączenie wierzchu ze
spodem za pomocą wkrętek śrubowych. Była to nowa w Polsce metoda
eliminująca szycie i kołkowanie spodów, dająca maksymalne uszczelnie­
nie. Początkowo używano dość drogiego, importowanego z USA, Wiel­
kiej Brytanii i Niemiec specjalnego drutu śrubowego. W wyniku 3-
-letnich prób wytwórnie krajowe opanowały technologię wytwarzania
drutu na potrzeby produkcji wojskowej, a nadwyżki eksportowano do
Szwajcarii i Estonii. Istotnym rozwiązaniem zastosowanym w trzewi­
kach z 1934 r. było wprowadzenie usztywnionego podnoska, który miał
zabezpieczać palce przed obcieraniem. Wyeliminowanie szycia i kołko­
wania czyniło wnętrze trzewika gładkim i łatwym do utrzymania w
czystości. Mankamentem wszystkich trzewików była mała elastyczność
spodów, wykonanych z grubej skóry i wzmocnionych zelówką z metalo­
wymi gwoździami. Gwoździe ochronne, zabezpieczające zelówki przed
zdzieraniem, stosowano głównie w obuwiu piechoty. Do 1931 r. uży­
wano różnego rodzaju gwoździ, przeważnie nieocynkowanych, rdzewie-
jących, co powodowało psucie się skóry i ich wypadanie. W 1934 r.
wprowadzono do użytku nowy typ gwoździ, typu harpunowego, z
główką półokrągłą, o wierzchołku nieco wypukłym i wklęsłym spodzie, z
trzpieniem okrągłym zakończonym czworobocznym harpunem, zapo­
biegającym wypadanie gwoździ. Wykonywano je ze stali węglowej i
zabezpieczano przed rdzą metodą kadmowania lub cynkowania. Obcasy
miały zabezpieczenie krawędzi w postaci podkówek stalowych. Trzewiki
te, acz znacznie udoskonalone, nie zyskały opinii idealnego obuwia dla
piechoty w warunkach polowych. Twarde podeszwy, pogrubione dodat­
kowo zelówką z gwoździami, trudno zginające się, powodowały otarcie
skóry. Gwoździe, mające na celu oszczędzanie podeszwy, dziurawiły ją, a
wypadając dawały dostęp kurzu, błota i wody. Sprawiały one powstawa­
nie miejscowych nierówności wewnątrz trzewika, powodujących odgnie-
cenia stopy. Wadą było również stosowanie okuć obcasów podkówkami.
Ścierały się one dość szybko, w czasie 2—6 tygodni, a ich dość kłopotliwa
wymiana pociągała za sobą zrywanie części obcasa.
Użytkownicy obuwia piechoty, zwłaszcza żołnierze rezerwy, którzy
otrzymali nowe trzewiki wiele lat składowane w magazynach, bardzo
negatywnie ocenili wartości użytkowe tych przedmiotów. Twarda skóra
powodowała częste odparzenia, a czasem otarcia stóp do krwi. Można
było częściowo temu zapobiec przez staranniejsze dobieranie rozmiarów
obuwia z udziałem lekarza. Niektóre partie trzewików wykonane na
niewłaściwych kopytach miały zbyt niskie podbicia. Wprawdzie trzewiki
piechoty nie przepuszczały wody i były bardzo mocne, ale jednocześnie
dość ciężkie i twarde. Nierzadko spotykano żołnierzy zmuszonych do
maszerowania boso z obuwiem w ręku bądź też w obuwiu własnym. Stan
obuwia był jednym z istotnych czynników obniżających możliwości
ruchowe polskiej piechoty, zwłaszcza oddziałów z mobilizacji po­
wszechnej.
Pułkownik Władysław Adamczyk, dowódca 201 pułku piechoty 55 DP
Armii „Kraków", utworzonego z żołnierzy Obrony Narodowej, tak
charakteryzuje stan swojego pułku w piątym dniu wojny: „Marsz jest
bardzo uciążliwy, żołnierze idą resztkami sił. Mają za sobą bezsenne
noce, ustawiczne czuwanie, wyczerpujące nerwy walki i głód, który staje
się ich nieodłącznym towarzyszem w miarę postępującej dezorganizacji
służby zaopatrzenia na tyłach. Okaleczone nogi żołnierzy zmniejszają
coraz bardziej wydajność marszową oddziałów. Marsz staje się powolny i
bardzo męczący, szczególnie przy wzrastającym skwarze słonecznym...
Bardzo szybko wykruszały się też w pierwszych dniach wojny stany
liczbowe kompanii, które spadły o połowę. Straty w zabitych i rannych
były dotychczas stosunkowo niewielkie, znacznie większe były straty
wynikłe wskutek okaleczenia nóg i niezdolności do dalszego marszu z
powodu ogólnego wyczerpania organizmu".
Podobnie liczne odparzenia stóp spowodowane niewygodnym obuwiem
występowały w oddziałach wycofującej się Armii „Poznań".
Obuwie żołnierzy innych rodzajów broni dobrane było odpowiednio do
charakteru ich służby i zadań. Kawalerię, artylerię konną i ciężką, pionie­
rów, KOP, żandarmerię i broń pancerną wyposażono w buty z długą
cholewą, stanowiące dobrą osłonę cieplną podczas jazdy konnej lub w
wozie bojowym. Buty typu kawaleryjskiego oceniano ogólnie jako bardzo
dobre, wygodne w nakładaniu, mocne i praktyczne w każdym terenie,
węższe cholewy uniemożliwiały dostawanie się piasku do środka podczas
czołgania.
Wieloma zaletami charakteryzowały się buty z krótką cholewą saperów
i łączności. Zdały one pomyślnie egzamin w czasie prac w różnym, często
błotnistym terenie, były wygodne, smarowane mazidłem nie przepu­
szczały wilgoci nawet podczas długiego stania w wodzie.
Buty oficerskie z usztywnioną cholewą wyróżniały się na pewno elegan­
cją w czasie jazdy konnej, ale nie nadawały się do długich marszów.
W uplane dni powodowały szybkie pocenie się nóg, wysokie napiętki
często ocierały kostki, sztywnik cholewy utrudniał ruch stop w dół. Po
zamoczeniu były trudne do wkładania, wymagały wożenia ze sobą zsu-
wadła. Część oficerów otrzymała z zapasów mobilizacyjnych buty juch­
towe z miękką cholewą, ale większość występowała w swych, robionych
na miarę, „oficerkach".
Do 1929 r. nie prowadzono w Polsce badań nad własnościami higieni­
cznymi tkanin wojskowych, podczas gdy np. w Niemczech badaniami
tego typu zajmowało się kilka wyspecjalizowanych placówek. Wobec
braku w polskich instytucjach wojskowych odpowiednich urządzeń i fa­
chowców, Instytut Techniczny Intendentury zlecił wykonanie badań w
Zakładzie Higieny Uniwersytetu Stefana Batorego w Wilnie w zakresie
fizycznych własności higienicznych tkanin. Pracowni Higieny w Szkole
Podchorążych Sanitarnych poruczono przeprowadzenie badań w zakre­
sie wystarczalności umundurowania jako regulatora ciepła w stosunku do
klimatu i wyżywienia, czyli oddziaływania tkanin na ustrój psychofizy­
czny żołnierza. Wojskowy Instytut Przeciwgazowy otrzymał zadanie
przeprowadzenia badań w zakresie uodpornienia tkanin na działanie
gazów bojowych.
Z punktu widzenia higieny uszeregowano następujące właściwości
tkanin:
Przewodnictwo ciepła — najmniejsze wełna, dalej jedwab, bawełna i len.
Higroskopijność — najbardziej podatna wełna, jedwab, len i bawełna.
Przewodnictwo gazów — największą zdolność pochłaniania gazów miała
wełna, następnie len i bawełna, najmniej jedwab.
Wykorzystanie surowca krajowego na mundury letnie lniane dawało
niewątpliwie efekty ekonomiczne i miało znaczenie strategiczne, ale
z punktu widzenia higieny było kwestionowane. Mundury drelichowe
lniane noszone latem powodowały bowiem zjawisko masowych przezię­
bień. Natomiast dość grube kurtki sukienne w lecie powodowały znaczne
zmniejszenie odporności piechura na wysiłek fizyczny. Najlepsze w tym
wypadku byłyby lekkie bluzy wełniane typu amerykańskiego. Ogólnie
należy stwierdzić, że umundurowanie sukienne jako ubiór bojowy w lecie
było zbyt ciepłe, natomiast zimą wymagało dodatkowego ocieplenia
w postaci cieplnej bielizny, swetrów, kominiarek, dzianych rękawiczek
i kożuszków pod płaszcz dla kawalerzystów. Przedmiotów tych nigdy nie
było pod dostatkiem. Również żołnierze broni pancernych mieli otrzy­
mać etatowe spodnie futrzane i kożuszki ocieplające. Pod względem
ciepłoty w warunkach jesiennych działań wojennych 1939 r. umunduro­
wanie ocenić należy pozytywnie.
Niewątpliwym osiągnięciem Instytutu Technicznego Intendentury było
zastosowanie w wojsku mocnych tkanin lnianych na tornistry, chlebaki,
torby do masek i namioty obozowe. Przedmioty te były trwale barwione
na khaki i impregnowane sposobem miedziowo-amoniakalnym. Imp­
regnacja ta okazała się niezwykle trwała na deszcz, gnicie i butwienie oraz
długotrwałe składowanie. Osiągnięciem w skali krajowej było również
uzyskanie trwałego barwnika do tkanin lnianych, które pod wpływem
impregnacji solami miedzi nie zmieniały koloru, harmonizując z ogólną
barwą munduru żołnierskiego. Ze względu na zbyt duży ciężar nie
zdecydowano się użyć tkaniny lnianej produkcji krajowej na płachtę
namiotową — pelerynę szeregowych.
Oporządzenie żołnierza września 1939 r. było wykonane solidnie i w
niczym nie ustępowało wyposażeniu niemieckiemu, było prostsze i bar­
dziej funkcjonalne od francuskiego i lżejsze od angielskiego. Zbyt kur­
czowe trzymanie się wzorów niemieckich zaważyło jednak ujemnie na
niektórych elementach ekwipunku. Ładownice do amunicji mauserow-
skiej, w kształcie dość znacznie wystających pudełek skórzanych, przesz­
kadzały podczas czołgania się, a ich zapięcie nie było zbyt pewne i żołnie­
rze gubili naboje. Tornister, którego konstrukcja była podyktowana
bardziej względami estetyki i reprezentacji niż wygody, wymagał ciąg­
łych starań o prawidłowe, pedantyczne układanie w nim rzeczy. Nie-
wątpliwie praktyczniej szy byłby mały, lekki i miękki plecak, umożliwia­
jący szybkie zapakowanie niezbędnych przedmiotów w czasie alarmu
bojowego. Nie dla wszystkich żołnierzy starczyło tornistrów. Ci, którzy
ich nie mieli, nakładali zrolowany sposobem rosyjskim płaszcz przez
ramię, z przyczepioną u dołu manierką, co było jednak dość niewygodne
w noszeniu broni i stanowiło przeszkodę w czołganiu się i strzelaniu.
Chlebak uznano ogólnie jako funkcjonalny, ale okazał się niepraktyczny
do noszenia granatów, gdyż trudno było je wyjmować w akcji, zwłaszcza
w pozycji leżącej.
Krytycznie też oceniono łopatkę piechoty za zbyt długi trzonek uderza­
jący w udo podczas marszu i biegu. Lepszym rozwiązaniem byłaby lekka
łopatka składana, którą można by również nosić na klapie chlebaka lub
tornistra, jak w armii brytyjskiej lub amerykańskiej.
Największym mankamentem oporządzenia żołnierskiego był jego ogólny
ciężar, co szczególnie ujawniło się w czasie działań wojennych. Częste,
długotrwałe marsze, rozwinięcia oddziałów do walki i szybkie domarsze
przełajowe przy obciążeniu dochodzącym do 30 kg zmniejszały spraw­
ność bojową piechoty przez wyczerpanie jej sił fizycznych. Nawet w
kompaniach kolarzy, w których osobiste wyposażenie przewożono na
bagażnikach, w warunkach terenowych żołnierze pozbywali się plecaków
i masek. W toku działań wojennych okazało się, że niektóre przedmioty
były zbędne, n p . dwie pary zapasowej bielizny. Już doświadczenia ze
starcia zbrojnego pod Czaca na Zaolziu w 1938 r. wskazywały, że żołnie­
rze będą w czasie wojny porzucać przedmioty wyekwipowania. Również
ciężar ekwipunku osobistego zawadzał w artylerii, powodując obwiesze­
nie i obciążenie tornistrami jaszczy i dział. Także nadmierne było obcią­
żenie sakw konia kawaleryjskiego.
Najwięcej kontrowersji budzi pozostawienie w wojsku sztywnego, wy­
pchanego tornistra, ważącego z zawartością od 7 do 11 kg, bardzo
uprzykrzonego i nielubianego przez żołnierzy.
W dawnych wiekach, już od starożytności, wojska walczyły bez obciąże­
nia, posługując się zaopatrzeniem przewożonym w taborach. Przy dość
małej szybkości poruszania się kolumn, większa była sprawność ruchowa
wojska na polu walki. Dopiero wojny X V I I I i X I X w., zwłaszcza wojny
napoleońskie, prowadzone na przestrzeni tysięcy kilometrów, kreowały
tornister, w którym żołnierz nosił swoje rzeczy na plecach. Zasada
omnia mea mecum porto była szeroko stosowana w latach I wojny świato­
wej. Zdaniem wielu wojskowych tornister piechura stanowił w pewnym
sensie oznakę wojsk regularnych i karności wojskowej w odróżnieniu od
wszelkiego rodzaju formacji nieregularnych, powstańczych, rewolucyj­
nych, pospolitego ruszenia, milicji itp.
W natarciu tornister nie tylko męczył piechura, ale i przeszkadzał w
pokonywaniu przeszkód terenowych i zapór, w poruszaniu się w rowach,
w rzucaniu granatem, demaskował w terenie. W walkach opóźniających
i wycofywaniu się każda piechota zrzucała wszelkie zbędne w tej sytuacji,
a nawet potrzebne obciążenie, ratując przede wszystkim swoje życie
i wolność osobistą, nie chcąc się dostać w ręce nieprzyjaciela.
Przytroczone na klapie tornistra menażki były niewygodne w noszeniu,
brzęczały, zawadzały. Były one na wojnie potrzebne wtedy, gdy była
kuchnia, a można było je zastąpić naczyniami wożonymi w wozie przy-
kuchennym, co ułatwiałoby utrzymanie ich w czystości. Żołnierz w
czasie działań wojennych nie ma przeważnie możliwości lub czasu nale­
życie umyć menażkę w gorącej wodzie po spożyciu posiłku, co mogło być
powodem chorób lub zatruć.
W sumie tornister wraz z zawartością wpływał na wzrost zmęczenia
fizycznego żołnierza i powodował niewygodę w walce.
Również nadmiernie obciążony był polski koń kawaleryjski. Przeciętna
waga uzbrojonego jeźdźca i pełnego rzędu wojskowego przekraczała nor­
mę 120 kg, w tym było około 40 kg ciężaru martwego. Pod tym ciężarem
musiała się szybko zużywać większość lekkich koni polskiej kawalerii.
Jednym z elementów obciążenia żołnierskiego był hełm bojowy. Do
walki w 1939 r. wojsko wyruszyło wyposażone w trzy typy hełmów:
polski, francuski i niemiecki. Najwięcej oddziałów piechoty wyekwipo­
wano w hełmy polskie wz. 31, kawaleria, artyleria konnna, zwiady artyle­
ryjskie i dowództwa artylerii miały na ogół hełmy francuskie, a 10 Bry­
gada Kawalerii Zmotoryzowanej — niemieckie. Nie dla wszystkich
oddziałów wystarczyło bojowych nakryć głowy. Hełmy niemieckie
uchodziły w tym czasie za najlepsze pod względem konstrukcji i wytrzy­
małości. Najniżej oceniono hełmy francuskie; płytkie, stosunkowo lek­
kie, mało odporne na pociski i odłamki, słabo chroniły głowę i w polu były
mało użyteczne. Hełm polski wz. 31 miał wiele zalet: chronił skutecznie
od odłamków bomb, granatów, szrapneli, grud twardej ziemi i pocisków
broni maszynowej. Trafienia pociskami z odległości 600 m pozostawiały
jedynie wgniecenia, a odłamki granatów małe zadrapania. Chropowatość
powierzchni zewnętrznej powodowała łatwe przylepianie się ziemi, co
poprawiało maskowanie żonierza. Mankamentem było zbyt małe zróżni­
cowanie rozmiarów i stąd wynikające trudności właściwego dopasowania
hełmu do głowy (zbyt duże w czasie biegu zsuwały się i zasłaniały oczy).
Ogólnie uważany był za zbyt ciężki (1,32 kg), niezbyt wygodny przy
strzelaniu w pozycji leżącej (ugniatał kark) i nie miał dobrego odpływu
wody.
Oporządzenie oficerskie uznano za zbyt ciężkie, a duża liczba rzemieni
przewieszonych przez lewe i prawe ramię hamowała ruchy i uciskała
klatkę piersiową. Niektórzy oficerowie uzważają, że ogólno wojsko wy
chlebak byłby wygodniejszy niż sztywna, gruba, skórzana torba oficer­
ska. Mapnik krytykowano za złą konstrukcję, gdyż trudno było w nim
odpowiednio ułożyć potrzebną mapę. Wielu oficerów, zwłaszcza powo­
łanych z rezerwy, miało braki w wyekwipowaniu, szczególnie w mapniki,
busole i lornetki.
Ogólnie należy stwierdzić, że wyposażeniu żołnierzy poświęcono dużo
uwagi, ale kierunek poszukiwań zmierzał do zbyt daleko idącego uniwer­
salizmu, co w konsekwencji doprowadziło do przeciążenia żołnierza;
przygotowując się do wojny ruchowej, manewrowej, zgubiono po drodze
główny cel, wyposażając piechotę raczej do prowadzenia przewlekłych
działań pozycyjnych w okopach niż do szybkiego manewru. Słusznie
stwierdził już w 1933 r. płk Aleksander Pragłowski, że „chcąc walczyć
trzeba się wyrzec komfortu, trzeba się zdecydować na kategoryczne
ograniczenie ekwipunku, mimo że będzie to kosztowało niejedną niewy­
godę i że ugodzi w niejeden z naszych dawnych przesądów".
Popełnione błędy w zakresie obciążenia szeregowych usiłowali naprawić
sami żołnierze, porzucając po prostu część ekwipunku przy lada nadarza­
jącej się okazji, nie zważając na niedogodności z tego wynikające. Kiedy
zachodziła konieczność szybkiego oderwania się od nieprzyjaciela, w
pierwszym rzędzie pozostawiano tabory, plecaki i hełmy. W wielu
wypadkach podziwiać należy wysiłki marszowe odwodowych formacji
piechoty, ale pamiętać należy o stratach marszowych powodowanych
przez nadmierne obciążenie i ogromny wysiłek fizyczny.
Wojna była sprawdzianem wartości użytkowych munduru wojskowego
również pod względem maskowania w polu. Uczestnicy walk uznali
właściwości maskujące polskiego umundurowania za dobre, zwłaszcza
jesienią, kiedy to przyszło w nim walczyć w 1939 roku.
Barwa ochronna munduru odgrywała zasadniczą rolę w wojskach lą­
dowych pierwszej linii. Mniejsze znaczenie miała dla załóg okrętów
i samolotów. Doświadczenia wojenne wykazały jednak, że personel
naziemny lotnictwa: mechanicy, obsługa lotnisk, obrona plot. lot­
nisk, który występował w mundurach szarostalowych, mocno ucier­
piał od bombardowań i ostrzeliwań przez samoloty wroga. We wrze­
śniu 1939 r. żołnierze obsługi dział przeciwlotniczych i karabinów
maszynowych zakrywali swoje stalowe mundury płaszczami barwy
khaki.
Z dziedziną maskowania wiązano również sprawę oznak przynależności
do narodowej armii oraz oznak stopni i oznak rozpoznawczych. Noszone
w 1939 r. godła na czapkach, furażerkach i beretach były haftowane szarą
nicią lub metalowe, oksydowane na stare srebro. Nie malowano od
1930 r. wizerunku godła ani innych znaków na hełmach bojowych. Dru­
gim znakiem narodowym było godło państwowe na guzikach metalo­
wych, też oksydowanych u oficerów i matowo-białych u szeregowców.
W ubiorze polowym obowiązywały jedynie oznaki stopni. Ze względu na
ochronę tajemnicy wojskowej zakazane były natomiast wszelkie patki lub
proporczyki, srebrne wężyki, inicjały i numery pułkowe.
Wojsko Polskie jako pierwsze w II wojnie światowej wystąpiło do walki
bez oznak umożliwiających rozpoznanie rodzaju broni lub służby i iden­
tyfikację oddziału, wyróżniając się daleko posuniętą unifikacją ubioru.
Dowódcy plutonów mieli w założeniu występować w ubiorze nowego
typu przewidzianym dla szeregowych. Oficerów, dowódców wyższych
szczebli, których cechowała pewna dowolność ubioru, można było roz­
poznać jedynie po długich butach i oporządzeniu. Nie wyróżniali się oni
w polu czapkami garnizonowymi, jak oficerowie niemieccy, francuscy,
angielscy czy radzieccy. Elementem podkreślającym narodowy charakter
wojska była polowa rogatywka noszona przez większość żołnierzy bez
różnicy stopni.
Niektóre sytuacje wojenne dostarczyły argumentów pozwalających na
negatywną ocenę likwidacji oznak określających przynależność żołnierza
do formacji. Skasowanie oznak broni i numerów utrudniało nawiązanie
łączności, znalezienie oddziału czy rozpoznanie rodzaju broni w trakcie
formowania kolumn, gdyż obowiązywał surowy zakaz udzielania jakich­
kolwiek ustnych informacji nieznajomym o nazwie oddziału. Należało
znać na pamięć zmieniane często kryptonimy lub odszukać odpowied­
niego oficera, wylegitymować się, tłumaczyć, co zabierało sporo czasu,
aby uzyskać potrzebne informacje. Mimo tych niedogodności, z punktu
widzenia maskowania wojsk i utrudnienia penetracji wywiadu nieprzyja­
cielskiego, były to rozwiązania nowatorskie, stosowane później przez
inne armie.
Przy ocenie przygotowania do wojny pod względem ubioru i ekwipunku
wojskowego nasuwa się nieodparcie wniosek, że nie zdołano zgromadzić
odpowiedniej ilości dobrego, nowoczesnego umundurowania i oporzą­
dzenia, którego produkcję rozpoczęto 2 lata przed wybuchem wojny.
Stąd też przeważająca część stanów osobowych formacji weszła do dzia­
łań w starych, niewygodnych mundurach. Mundury polowe nowego
typu, aczkolwiek były znacznie lepsze od poprzednich, nie zaspokajały
właściwie wszystkich potrzeb ubioru polowego wojny ruchowej pod
względem swobody ruchów i ciężaru. W latach trzydziestych w pracach
nad modernizacją armii uczyniono wyraźny krok naprzód w dziedzinie
wyekwipowania wojska, jednakże nie ze wszystkim szczęśliwie się upo­
rano. Niedopracowany system mundurowania powołanych pod broń
rezerwistów i gorączkowe wykonywanie tej czynności w pierwszych
dniach września spowodowały nieodpowiednie dobranie umundurowa­
nia i obuwia, co odbijać się musiało ujemnie na zdolności bojowej oddzia­
łów oraz wpływano negatywnie na samopoczucie żołnierzy. Transporto­
wanie pozostałości umundurowania i oporządzenia oddziałów mobili­
zujących do ośrodków zapasowych w trakcie działań bojowych powo­
dowało znaczne straty ekwipunku i było jedną z przyczyn pozostawienia
bez mundurów rzeszy mobilizowanych w dalszej kolejności i zgłaszają­
cych się do wojska ochotników.
Ilość i waga przedmiotów umundurowania, wyposażenia i uzbrojenia
szeregowego piechoty, mimo prowadzonych wieloletnich studiów i eks­
perymentów, pozostała na poziomie wyposażenia ciężkiej piechoty oko­
powej z lat I wojny światowej. Brak było konsekwentnego działania w
kierunku stworzenia rzeczywiście lekkiej, manewrowej piechoty, która
mogłaby sprostać założeniom nowoczesnej wojny. Z uwagi na to, że trzon
sił zbrojnych Polski w 1939 r. stanowili żołnierze urodzeni w ciężkich
latach I wojny światowej i wychowani w trudnym okresie powojennej
odbudowy, na ogół źle odżywieni, o przeciętnej wadze ciała 60—70 kg, w
swej masie słabi fizycznie, należało dokonać radykalnych rozwiązań w
celu zmniejszenia ciężaru do normy higienicznej 22 kilogramów. Brak
środków transportowych do przewożenia ekwipunku, nadmierny ciężar
wyposażenia, przekraczający znacznie normę higieniczną, złożony na
barki nie zahartowanych, starszych wiekiem rezerwistów, twarde, często
ocierające nogi obuwie wpłynąć musiały niewątpliwie na obniżenie
sprawności bojowej mas piechoty w czasie działań wojennych. O ile pod
względem jakości ekwipunku żołnierz polski nie ustępował żołnierzowi
niemieckiemu, to w zakresie kroju i wygody umundurowania niestety
nieprzyjaciel był lepiej przygotowany (m.in. buty z krótką cholewą,
miękki kołnierz kurtki, wygodne spodnie). Dotyczy to również sposobu
transportowania oporządzenia żołnierskiego w czasie działań bojowych.
Zmotoryzowanie taborów i służb oraz odciążenie piechura przez prze­
wożenie tornistrów w taborze bagażowym dawały niemieckim dywizjom
piechoty dużą przewagę pod względem ruchliwości, a także powodo­
wały, że wojsko w bój wchodziło ze świeżymi siłami. Na przykład żołnie­
rze polskiej 1 DP przebyli we wrześniu 1939 r. pieszo około 440 km w
ciągu 22 dni, tj. dziennie, przeważnie nocami, po 20 km, zdając dobrze
egzamin na polu walki.
Nieprzyjacielska piechota w terenie zakrytym przewożona była samo­
chodami prawie na pozycje wyjściowe, wypoczęta, bez plecaków. Do
walki żołnierz nieprzyjacielski szedł w ekwipunku szturmowym składa­
jącym się z ładownic, łopatki, chlebaka, manierki i maski w blaszanym
pokrowcu. Był on w warunkach bitwy mniej obciążony niż polski, góru­
jąc przy tym na ogół wzrostem i siłą fizyczną. Jakże mniej korzystnie
przedstawiała się polska piechota, przemęczona marszem w pełnym
rynsztunku bojowym, przygotowaniami obronnymi, nie przespanymi
nocami, bez wsparcia lotnictwa i broni pancernej. Oczywiście, pewne
dysproporcje w umundurowaniu i ekwipunku nie były rażące i nie
odegrały istotnej roli w czasie działań wojennych, narażały jednak żołnie­
rza na niewygody, nadmierne zmęczenie i przykre dokuczliwości, któ­
rych można było niejednokrotnie uniknąć. Po kilku pierwszych dniach
walk Wojsko Polskie, szczególnie piechota, wykazywało w większości
objawy zmęczenia i kryzysu wytrzymałości fizycznej i psychicznej. Zmę­
czenie fizyczne będące wynikiem marszu, obciążenia, biegu, czuwania,
nieregularnego odżywiania łączyło się ze zmęczeniem psychicznym spo­
wodowanym ciągłym odwrotem, długotrwałym ogniem ciężkich poci­
sków artylerii, działaniem lotnictwa, dywersją itp. Na przykład po kilku
dniach marszu Armii „Poznań" na postojach żołnierze przewracali się ze
zmęczenia, a w czasie krótkich odpoczynków opatrywali odparzenia
i pęcherze na stopach. Pułkownik S. Rowecki oceniał przechodzących
Wisłę 10 września żołnierzy jako zmaltretowanych, kompletnie wyczer­
panych i wyniszczonych.
Mimo niedostatków w uzbrojeniu i wyekwipowaniu żołnierzy polskich
cechowała bitność, wola walki i na ogół wysokie morale. Na zachowanie
się żołnierza w czasie wojny, na jego postawę znaczny wpływ wywarł tryb
życia pokojowego. Około 70% polskich żołnierzy to ludzie pochodzący ze
wsi, przywykli do twardej i nieustępliwej walki o byt przez całe życie,
nawykli do niewygód i niedostatku, zdolni do dużych wyrzeczeń i samo­
zaparcia. Chłopi i robotnicy w żołnierskich mundurach wykazali dużą
wytrzymałość na trudy wojenne w obliczu ogromnej przewagi nieprzyja­
ciela i braków w zaopatrzeniu, dobrze spełniając swój obowiązek wobec
ojczyzny.
Na podstawie dość rozległej i różnorodnej bazy źródłowej starano się
nakreślić szeroką panoramę ubioru żołnierskiego w latach 1918—1939
jako ważnego ogniwa łączącego dawną tradycję ubiorczą Wojska Pol­
skiego z mundurem obecnej doby. Można stwierdzić, że dokonując
podsumowania przeprowadzonych badań droga przeobrażeń munduru
w omawianym okresie miała kilka wyodrębniających się etapów.
Początki pewnych elementów munduru wojska niepodległej Polski się­
gają ubiorów organizacyjnych formacji paramilitarnych tworzonych w
przededniu I wojny światowej oraz oddziałów zbrojnych formowanych
w czasie trwania tej wojny. Pierwszy narodowy kształt, barwę i system
oznak ubioru odradzającego się wojska sformułowano, po rocznej pracy
Komisji Ubiorczej, w listopadzie 1919 roku. Niedoskonałość tego prze­
pisu, zebrane doświadczenia użytkowników i obserwacje kompetentnych
organów MSWojsk., zwłaszcza Sztabu Głównego, doprowadziły do
kolejnych zmian, uzupełnień i poprawek w zakresie kroju munduru
i oznak na nim umieszczonych w latach 1920—1930. Od 1930 r. rozpo­
częły się wstępne prace nad generalną modernizacją ubioru i oporządze­
nia, w których wyniku powstały projekty nowych kurtek, spodni pie­
choty, płaszcza piechoty i kawalerii, obuwia i oporządzenia polowego,
nowej barwy ochronnej oraz nowego typu ubioru dla lotnictwa. Reforma
umundurowania przeprowadzona w latach 1935—1937, w okresie ogól­
nej modernizacji sił zbrojnych, była ostatnim etapem ewolucji umundu­
rowania przed wybuchem wojny w 1939 roku. Nadała ona dotychczas
noszonemu mundurowi, zbliżonemu formą do ubiorów innych armii,
pewne wyraźne cechy odrębności, tworząc nowoczesną w owym czasie
sylwetkę żołnierza polskiego.
Należy podkreślić, że polska czapka polowa z daszkiem i nausznikami
była jednym z pierwszych tego typu uniwersalnych polowych nakryć
głowy w ówczesnych armiach świata. Kurtka wojskowa miała od 1919 r.
praktyczne zapięcie zewnętrzne, przyjmowane dopiero w innych ar­
miach. Kołnierz u kurtki nie był tak praktycznie rozchylany, jak w
mundurze amerykańskim i włoskim, ale był już znacznie wygodniejszy
niż sztywny, stojący kołnierz stosowany jeszcze w mundurach niektórych
armii.
Na podstawie własnych doświadczeń w Wojsku Polskim odchodzono w
latach trzydziestych od przestarzałych, zmniejszających wydolność mar­
szową piechoty, spodni z owijaczami, zastępując je spodniami długimi,
ściągniętymi nad cholewką trzewika krótką owijką lub spinaczem. Więk­
szy konserwatyzm utrzymał się w zakresie oporządzenia, zwłaszcza w
utrzymaniu tornistra o sztywnych bokach oraz twardych, nadmiernie
wystających „pudełek" ładownic na pasie głównym.
Z zarysu wytwórczości umundurowania i oporządzenia wojskowego
wynika, że było to zagadnienie złożone. Wiązało się ściśle z całokształtem
życia gospodarczego kraju, miało bezpośrednią styczność z licznymi
gałęziami przemysłu i handlu, pozostawało w ścisłej zależności od ich
stanu i na odwrót — potrzeby ubiorcze wojska wywierały znaczny wpływ
na rozwój upraw, hodowli i wytwórczości krajowej. Potrzeby wojska w
zakresie ubioru były też siłą napędową przyswajania przez przemysł
nowych technologii w dziedzinie włókiennictwa, garbarstwa, chemii
przemysłowej i wytwórczości.
Na jakości i ilości posiadanego umundurowania i oporządzenia wojsko­
wego w latach 1918—1939 zaciążyły możliwości ekonomiczne ówczes­
nego państwa. Trudny stan finansowy i ciągłe oszczędności powodowały
stałe ograniczenie środków budżetowych na umundurowanie i wyposa­
żenie, uniemożliwiały realizację postulowanych wielokrotnie odrębnych
mundurów wyjściowych i polowych.
Konieczność daleko idących oszczędności oraz system odnawiania zapa­
sów limitowanych pokojowym stanem armii stanowiły o wielkości przy­
gotowanych na wypadek wojny zapasów, które w trakcie mobilizacji
wojennej okazały się niewystarczające. Należy uznać, oceniając całoksz-

Mundur— 12
tałt wysiłków w dziedzinie mundurowego wyposażenia wojska, zwła­
szcza piechoty, że nie w pełni wykorzystano wszystkie możliwości, by
należycie przygotować oddziały do prowadzenia walki. Zwłaszcza w
zakresie obciążenia piechura zaważyła, jak się zdaje, presja doświadczeń
I wojny światowej, prowadząca do maksymalnego wyposażenia żołnie­
rza we wszystko, co jest potrzebne do walki i egzystencji w warunkach
wojny pozycyjnej. Problem odciążenia pleców żołnierza nie był łatwy do
rozwiązania wobec braku mechanicznych środków transportowych.
Niemniej jednak zakładając wojnę manewrową należało wyposażyć żoł­
nierza stosownie do tego typu działań.
Podkreślić należy dość wysoką jakość materiałów użytych do produkcji
umundurowania i oporządzenia. Niejednokrotnie odzienie wojskowe
przetrwało trudy obozów jenieckich, noszono je w oddziałach partyzanc­
kich przez kilka lat, było również bardzo poszukiwane jako codzienna
ciepła i mocna odzież w czasie hitlerowskiej okupacji. By ukryć wojskowe
pochodzenie tych przedmiotów, w pierwszych latach okupacji często
farbowano je na czarno. W większości jednak, mimo zakazu okupanta,
noszone były one w swej formie wojskowej.
Już w ciągu września i z początkiem października 1939 r. wojskowe
władze niemieckie nakazały oddawanie nie tylko broni i odbiorników
radiowych, lecz także mundurów wojskowych, sokolich, bractwa kurko­
wego, mundurków szkolnych, mundurów służbowych pocztowców,
kolejarzy i innych pod groźbą kary śmierci.
W październiku 1939 r. ukazały się na murach pierwsze zarządzenia
okupanta. Jedno z nich nakazywało: „Wszystkim zwolnionym jeńcom
wojennym i innym dotychczasowym członkom armii polskiej, będącym
teraz osobami cywilnymi, zabrania się od zaraz noszenia części umundu­
rowania lub wyposażenia byłej armii polskiej. Częściami umundurowa­
nia są: czapka, marynarka [kurtka — H. W.], spodnie, płaszcz. Tak samo
zabrania się od zaraz nosić mundury lub odznaki polskich związków:
sokołów i strzelców. Wszelkie części umundurowania lub wyposażenia
wojennego i innego należy oddać najpóźniej do 25 października w Urzę­
dzie Gminnym właściwym dla miejsca posiadania. Uchylających się od
wykoniania tych przepisów ukarze się śmiercią. Osobników, u których po
dniu 25 października znajdzie się jeszcze rzeczy tego rodzaju, czeka
najsurowsza kara".
Zarządzenia te były bojkotowane przez Polaków, a ukrywanie mundu­
rów, sztandarów i broni stanowiło jeden z pierwszych przejawów ruchu
oporu. Ubiór polowy żołnierza polskiego z wojny 1939 r. był później w
oddziałach partyzanckich wszystkich ugrupowań politycznych najbar­
dziej poszukiwanym i cenionym odzieniem ze względu na swoje właści­
wości fizyczne oraz jako symbol istnienia sił zbrojnych i ciągłości walki
narodu o swoje wyzwolenie.
Do munduru z września 1939 r. nawiązywali również w 1943 r. organiza­
torzy 1 Dywizji Piechoty im. Tadeusza Kościuszki tworzonej w Związku
Radzieckim. Jak pisze ówczesna instruktorka ZPP i współtwórczy­
ni projektów umundurowania 1 DP, Janina Broniewska: „Mundur
miał być wierną kopią polowego, drelichowego munduru polskiego żoł­
nierza, walczącego we wrześniu 1939 roku z hitlerowskim najazdem na
ziemie Polski". W lipcu 1944 r. na ojczystą ziemię wkroczył żołnierz
polski w narodowym mundurze, w nim walczył o wyzwolenie swego
kraju nad Wisłą, na Wale Pomorskim, o Kołobrzeg, Gdynię i Gdańsk,
stawiał słupy graniczne nad Odrą i Nysą. Głęboką wymowę symboliczną
ma akt, że mundur żołnierza polskiego, wyrażający wypełnienie najwyż­
szej powinności wobec ojczyzny, w którym stoczono nierówną walkę w
1939 r., przetrwał w szeregach partyzanckich, odrodził się w regularnych
formacjach zbrojnych i dotarł zwycięsko na ziemię wroga, był w Berlinie i
nad Łabą w maju 1945 roku. W mundurach obrońców Westerplatte,
Warszawy, Modlina, bitew nad Bzurą i pod Kockiem świętowali polscy
żołnierze najdonioślejsze w naszych dziejach zwycięstwo.
Ubiór wojskowy w ciągu wieków zmieniał barwy i krój w zależności od
rozwoju techniki wojennej, wymagań służby i pola walki, upodobań
estetycznych, panującej mody, możliwości gospodarczych, warunków
politycznych itp. Zawsze jednak pozostawał i pozostaje nadal ten sam
sens polskiego ubioru wojskowego jako symbolu narodowego wojska,
kontynuacji jego tradycji, jako widoczny i zobowiązujący znak przynale­
żności do siły zbrojnej. Wydaje się, że w ciągu wieków ukształtował się
specyficznie polski styl munduru wojskowego, który charakteryzuje się
skromnością i prostotą formy, umiarkowaniem w kroju, oznakach i
ozdobach oraz tym, co polskiego żołnierza szczególnie wyróżnia wśród
innych — elegancją i godnością w jego noszeniu.
Umundurowanie, które kształtowano się w latach 1918—1939, jest
ważnym ogniwem w rozwoju polskich wojskowych form ubiorczych,
trwale związanych z tradycją, a za sprawą dramatycznych walk naszego
narodu w latach wojny i okupacji stało się też w dużej mierze nową
tradycją dla kształtu i symboliki ubioru Wojska Polskiego III Rzeczy­
pospolitej.
SŁOWNICZEK AKSELBANTY
Od niem. Achselband, naramienne sznury z metalowymi skuwkami, oznaki na m u n d u ­
NIEKTÓRYCH rach generałów, oficerów, adiutantów, żandarmów, oddziałów honorowych, gwardii
TERMINÓW i in.
BRYCZESY
UŻYTYCH Od angl. breeches, spodnie typu sportowego do konnej jazdy.
W TEKŚCIE ETYSZKIETY
Sznury ozdobne do czapek formacji konnych, używane sporadycznie w latach
1914-1925 jako ozdoba m u n d u r u kawaleryjskiego, później czasami w plutonach
trębaczy.
KAMASZE
Od niem. Kamaschen, Gamaschen, z franc. gamaches - okrycie łydek skórzane,
sukienne lub płócienne i zachodzące na cholewki trzewików, używane w polskiej
marynarce wojennej.
KARWASZE
Od węgr. karvas, część dawnej zbroi husarskiej, ochrona ramienia. W wojsku polskim
do 1939 r. karwaszami nazywano płaty skóry, którymi podszywano spodnie kawaleryj­
skie dla ochrony przed wycieraniem (tzw. leje), a także nazywano tak skórzane mankiety
przy rękawicach kawalerii i broni pancernych tzw. muszkieterkach.
LEJE
Por. karwasze, naszycia wykonane ze skóry lub sukna na spodniach do konnej jazdy.
Nazwa powstała od kształtu odwróconego lejka.
ŁAPKA
Kawałek sukna lub aksamitu odmiennej barwy niż m u n d u r , naszywana na kołnierz
m u n d u r u , zazwyczaj w latach 1918-1939 nawiązywała do barwy dawnego, history­
cznego m u n d u r u , oznaczała rodzaj broni lub służby. Często też nazywana patką.
ODZNACZENIE
Nagroda zaszczytna nadawana przez władze państwowe, nie będące orderem.
ODZNAKA
Zazwyczaj mała forma plastyczna wykonana w metalu z odpowiednią symboliką i kolo­
rystyką, stanowiąca wyróżnienie honorowe albo świadectwo przynależności do organi­
zacji, związku lub oddziału wojskowego (odznaka pamiątkowa); były odznaki hono­
rowe, pamiątkowe i organizacyjne. '
OZNAKA
Znak informacyjny na m u n d u r z e oznaczający stopień wojskowy lub rodzaj pełnionej
służby, wojskowej wysługi, pełnionej funkcji lub przynależności do oddziału (oznaka
rozpoznawcza).
PATKA
Patrz łapka.
RAPCIE
Rzemienne lub jedwabne podszyte skórą paski do noszenia szabli lub sztyletu.
SZASERY
Potoczna nazwa spodni wieczorowych, granatowych, czarnych, zielonych lub niebie­
skich z barwnymi lampasami. Nazwa nawiązuje do podobnych spodni strzelców kon­
nych (szaserów) wojsk Księstwa Warszawskiego.
SZEREGOWY
Żołnierz nie będący oficerem.
SZTYBLETY
Z niem. Stefel, Stiefletten, obuwie letnie, kamasze męskie z nie rozcinaną cholewką, z
wszytymi po bokach cholewki kawałkami elastycznej gumy.
SZTYLPY
Od niem. Stulpe, Stulpe, kamasze skórzane opinające łydkę, używane do konnej jazdy
wraz z trzewikami.
TEMBLAK
Dawniej temlak, z tur. temlik, pasek z chwaścikiem przy rękojeści szabli, na którym
można ją zawiesić na ręce. Temblaki były też formą oznaki oficerskiej (srebrne) lub
podoficerskiej (bawełniane). Szeregowcy nosili w broniach jezdnych temblaki
skórzane.
UŁANKA
Kurtka ułańska ze sztywnym stojącym kołnierzem, przeważnie innej barwy niż kurtka
i charakterystycznym zapięciem na 2 rzędy guzików, ozdobiona barwnymi wypustkami
w szwach i często barwnym rabatem na piersiach.
ŻABKA
Skórzana obejma do szabli lub bagnetu, mocowana do pasa głównego, podtrzymująca
białą broń boczną.
ŹRÓDŁA ARCHIWALNE BIBLIOGRAFIA

A. Centralne Archiwum Wojskowe (CAW)

Zespoły akt:
Główny Inspektorat Sił Zbrojnych (GISZ),
Sztab Główny, kancelaria Szefa Sztabu,
Oddział I Sztabu Głównego,
Oddział I Sztabu Głównego, kancelaria,
Oddział I Sztabu Głównego, Sekretariat Komitetu Obrony Rzeczypospolitej
(SEKOR),
Gabinet Ministra Spraw Wojskowych (MSWojsk.),
Oddział V Naczelnego Dowództwa,
Biuro Administracji Armii,
Departament Dowodzenia Ogólnego,
Departament Piechoty,
Departament Kawalerii,
Departament Artylerii,
Departament Intendentury (Dep. Int.),
Departament Intendentury, Komisja Ubiorcza,
Kierownictwo Zaopatrzenia Intendentury,
Instytut Techniczny Intendentury (Inst. Techn. Int.),
Państwowe Zakłady Umundurowania (PZU),
Dowództwo Główne Sił Zbrojnych w b. zaborze pruskim,
Dowództwo Okręgu Korpusu li (DOK II),
Dowództwo Okręgu Korpusu VIII (DOK VIII),
Departament Wojskowy N K N ,
Komenda Legionów Polskich,
Formacje Wschodnie, I Koprus Polski,
Armia Polska we Francji,

B. Zbiory Muzeum Wojska Polskiego


Teki ikonograficzne - ubiór Wojska Polskiego od XI wieku do 1945 r.,
Teka - Wrzesień 1939, obrona Warszawy
Teka - Korespondencja Muzeum Wojska z lat 1923—1938
Teka - Okupacja hitlerowska, dokumenty
Zbiory Muzeum WP, oryginalne mundury i oporządzenie z lat 1918-1939 i z lat
1943-1950
C. Zbiory autora
Relacje i ankiety uczestników wojny obronnej w 1939 r.

ŹRÓDŁA DRUKOWANE
Wojna obronna Polski, wybór źródeł, Warszawa 1968
„Dziennik Praw Państwa Polskiego", nr 14 i 32/1919 r.
„Dziennik Ustaw R P " , nr 86/1920, 45/1928, 79/1936, 43/1938
„Monitor Polski", nr 153/1920, 85/1928
„Dziennik Rozporządzeń Komisji Wojskowej" z 1918 r.
„Dziennik Rozporządzeń MSWojsk." z 1918 r.
„Dziennik Rozkazów Dowództwa Polskich Sił Zbrojnych w b. zaborze pruskim" z
1919 r.
„Dziennik Rozkazów Wojskowych" z 1919 i 1920 r.
„Dziennik Rozkazów Ministerstwa Spraw Wojskowych" z lat 1920—1939
Przepisy i instrukcje. Umundurowanie polowe Wojska Polskiego, Warszawa 1917
Przepis ubioru polowego Wojsk Polskich r. 1919, Warszawa 1920

OPRACOWANIA
ADAMCZYK W.
Przeciw nawale. Wrzesień 1939, Warszawa 1970
ALBUM
Album mundurów I-go Polskiego Korpusu, Warszawa 1919. Oryginały plansz wykonał
art. mai. ppor. M. Wisznicki
BAGIŃSKI H.
Formacje polskie w walce z Niemcami, Warszawa—Kijów 1917
BECELA T.
Czas nie spełnionych nadziei, [w:] Wspomnienia z wrześniowych dni, Poznań 1975,
BŁOTNICKI T.
Zarys historii ubiorów, Kraków 1930 181
BURDAJEWICZ C.
Uczniowie HCP we wrześniu 1939, [w:] Wspomnienia z wrześniowych dni, Poznań 1975
DĄBROWSKI T.
Przygotowanie w dziale mundurowym oraz stan zapasów w 1939 r., „Bellona", Londyn
1952
DOWBOR-MUŚNICKI J.
Bez pstrokacizny, „Bellona" 1918, s. 951—953
DUBIEL P.
Wrzesień na Śląsku, Katowice 1965
DUNIN ŻUCHOWSKI W.
O ubiorze kawalerzysty, „Przegląd Kawaleryjski", nr 12/1933
DYNOWSKI J.
14 Wielkopolska dywizja piechoty we wrześniu 1939 r., [w:] Wspomnienia z wrześniowych
dni, Poznań 1975
DZIESIĘCIOLECIE
Dziesięciolecie Intendentury Polskiej Siły Zbrojnej 1918—1928, Warszawa 1929
Dziesięciolecie Odrodzenia Polskiej Siły Zbrojnej 1918—1928, Warszawa 1928
DZIEWANOWSKI W.
Mundury Wojska Polskiego, Lwów—Kraków 1939
FONFERKO T.
Z historii obuwia, „Przegląd Intendencki", nr 5/1925, nr 6/1925
GEMBARZEWSKI B.
Uwagi o ubiorze wojskowym i ogólnej charakterystyce żołnierza, „Broń i Barwa",
nr 4/1935
GILEWSKI R.
Rozważania nad koniecznością odciążenia żołnierza piechoty i kawalerzysty, „Bellona",
z. 1/1939
INSTRUKCJA
Instrukcja noszenia, troczenia i pakowania wyposażenia w kawalerii, Warszawa 1938
Instrukcja o sposobie noszenia wyposażenia szeregowych piechoty, Warszawa 1928
KNÓTEL — SIEG
Handbuch der Uniformkunde, Hamburg 1937, przedruk 1956
KOPROWSKI F.
Bo wolność krzyżami się mierzy, Kraków 1975
KOSMAN P.
Len i jego rola w gospodarce świata, Polski i wojska, „Przegląd Intendencki", dodatek do
nr 2 z 1935 r.
KOZŁOWSKI E.
Wojsko Polskie 1936—1939, próby modernizacji i rozbudowy, wyd. 2, Warszawa 1974
KOZŁOWSKI S.
Mój udział w kampanii wrześniowej, [w:] Wspomnienia z wrześniowych dni, Poznań
1975
KRAWCZYK E.
Demobilizacja i pokojowa organizacja wojska polskiego w latach 1920—1921, Warszawa
1971
KROCZYŃSKI H.
Hełmy stalowe używane w Wojsku Polskim i w polskich oddziałach wojskowych w latach
1917—1975, [w:] Koszalińskie Zeszyty Muzealne, t. 6/1976
KRÓLIKOWSKI B.
Polski orzeł wojskowy 1807—1978, Lublin 1978
Znak wojska polskiego, Rzeszów 1988
KRZYŻANOWSKI K.
Wydatki wojskowe Polski w latach 1918—1939, -Warszawa 1976
KU CZCI
Ku czci poległych lotników, księga pamiątkowa, Warszawa 1933
KUKAWSKI L.
Broń i barwa kawalerii polskiej XX wieku, Wrocław 1974
Kawaleria polska. 1914—1947, Kutno 1986
K. (KUKIEŁ M.?]
Nowy ubiór polowy, „Bellona", 1920, z. I
KUKIEŁ M.
Historia naszej czapki i orła, „Polska Zbrojna", nr 304, 1923
KULA M.
Szlakiem września, [w:] Żołnierze września, Warszawa 1971
LANCE
Lance do boju. Szkice historyczne z dziejów jazdy wielkopolskiej X wiek — 1945 r., pod
red. nauk. B. Polaka, Poznań 1986
LEITL F.
Krajowy przemysł garbarski i obuwniczy w świetle potrzeb wojskowych, „Przegląd Inten­
dencki", nr 2 z 1936 r.
LINDER K., WIEWIÓRA H., WOŹNICKI T.
Żołnierz polski, ubiór, uzbrojenie i oporządzenie 1939—1965, Warszawa 1965
LITWINOWICZ A.
Przemysł wojenny w okresie dwudziestolecia, „Niepodległość", L o n d y n 1958
ŁUCZYCKI G.
Gospodarka żywnościowa i mundurowa w przedwrześniowej armii w świetle sprawozdania
korpusu kontrolerów za rok 1933—1934, „Przegląd Kwatermistrzowski", nr 4/1968
MAJEWSKI A.
Wojna, ludzie i medycyna, Lublin 1960
MALISZEWSKI J.
Wspomnienie dowódcy 35 pułku piechoty, [w:] Żołnierze września, Warszawa 1971
MATUSZCZAK I.
Ubiór Wojska wielkopolskiego, uwagi, sprostowania i uzupełnienia do artykułów Stefana
Pajączkowskiego i Bohdana Mincera w nr 18/19 ,,Broni i Barwy", „ B r o ń i Barwa",
Londyn 1974/1975, nr 22
MEDWICZ R.
Polski mundur wojskowy w przededniu II wojny światowej, [w:] Studia do dziejów dawnego
uzbrojenia i ubioru wojskowego, t. V I I , Kraków 1978
MINCER B.
Barwy pułkowe jazdy, [w:] Przegląd Zrzeszenia Kół Pułkowych Kawalerii, 1956, nr 2
Ubiór Wojska Polskiego w latach 1918-1922, „ B r o ń i Barwa", L o n d y n , nr 7/8, 1952,
nr 9/10, 1954, nr 11, 1957
Umundurowanie Armii Wielkopolskiej 1919-1920, „ B r o ń i Barwa", Londyn 1967-1968,
nr 18-19 oraz uwagi do artykułu S. Pajączkowskiego, jw., s. 18-42
MOLLO A.
The ArmedForces of World War II, Uniforms, Insignia and Organisation, L o n d o n 1981
MOLLO A., Mc GREGOR M.
Naval, Marinę and Air Force Uniform of World War 2, Poole 1975
Army Uniforms of World War 2, Poole 1977
MOŚ W.
Strzelcy podhalańscy 1918-1939, Kraków 1989
PAJACZKOWSKI S.
Polskie Siły Zbrojne w b. zaborze pruskim, „Broń i Barwa", L o n d y n 1967-1968, nr 18-19
PĘCZKOWSKI M.
Umundurowanie wojska, marynarki wojennej i przysposobienia wojskowego w Polsce,
Warszawa 1935
PIECHOTA
Piechota polska 1939-1945. Materiały uzupełniające do,,Księgi chwały piechoty" wyda­
nej w Warszawie w 1939 r., L o n d y n , kwartalnik, od nr 1 wydawanego w 1970 r. do nr 17
wydanego w 1974 r.
PINDEL K.
Obrona Narodowa 1937—1939, Warszawa 1979
POLESIŃSKI W.
Żołnierz polski a żołnierz niemiecki, analiza wartości wojennych, Warszawa 1939
POLSKIE SIŁY ZBROJNE
Polskie Siły Zbrojne w drugiej wojnie światowej, L o n d y n 1951, t. I. cz. 1 i 2, t. I I . cz. 1
PORWIT M.
Komentarze do historii polskich działań obronnych w 1939 r., cz. I, Warszawa 1969
PRAGLOWSKI A.
Myśli kawalerzysty, „Przegląd Kawaleryjski", nr 9/1933, s. 249—263
PRZEGLĄD KÓŁ
Przegląd Kół Pułkowych Kawalerii i Broni Pancernej, L o n d y n od 1956 r.
REZLER M.
Mundur wielkopolski 1918—1919, Kościan 1973
O elementach narodowych w umundurowaniu wojsk powstańczych i Armii Wielkopolskiej
1918—1920, [w:] „ S t u d i a z Dziejów Polski, Niemiec i N R D " , Poznań 1974
Umundurowanie Wojsk Wielkopolskich w świecie przepisów Dowództwa Głównego Sił
Zbrojnych w b. zaborze pruskim, [w:] „ S t u d i a do Dziejów Dawnego Uzbrojenia i Ubioru
Wojskowego", cz. V I I I , 1982
RODOWODY
Rodowody pułków jazdy polskiej 1914—1947 (pod red. K. Krzeczunowicza), L o n d y n
1983
ROSTAD S.
Ubiór i oporządzenie piechura, „Przegląd Piechoty", z. 5/1938
ROWECKI S.
Wspomnienia i notatki, Warszawa 1957
RUSSOCKI S., KUCZYŃSKI S„ WILLAUME J.
Godło, barwy i hymn Rzeczypospolitej, Warszawa 1977, wyd. I I I
SAXL R.
Umundurowanie Wojska Polskiego, Warszawa 1928
STEBLIK W.
Armia ,,Kraków" w 1939 r., Warszawa 1975
Zarys działań wojennych Armii,,Kraków" w kampanii wrześniowej 1939 r., Londyn
1949
SZEFKA P.
[w:] Gdynia 1939, relacje uczestników walk lądowych, Gdańsk 1979
TRUSZKOWSKI S.
Obrona Narodowa w Siłach Zbrojnych II Rzeczypospolitej, „Wojskowy Przegląd Histo­
ryczny", nr 1/1970
TURNAU I.
Problematyka nowożytnego ubioru zawodowego, „Biuletyn Historii Sztuki", 1970, nr 2
WIELECKI H.
Le Fantassin Polonais en septembre 1939, „Uniformes", Paris, nr 55, Mai-Juin 1980
Geneza polskiego munduru wojskowego, [w:] Historyczny rodowód polskiego ceremoniału
wojskowego, Warszawa 1980
Polski hełm bojowy wz. 1931, „Wojskowy Przegląd Techniczny", nr 4/1980
60 lat polskiej barwy khaki munduru wojskowego, „Mówią Wieki", nr 7/1980
Formacje krakusów w Wojsku Polskim 1812—1939, „Mówią Wieki", nr 2/1982
Umundurowanie i wyposażenie Wojska Polskiego w czasie wojny 1939 r., „Wojskowy
Przegląd Historyczny" nr 3/1982
Kolorystyka w ubiorze Wojska Polskiego w latach 1919-1939, Muzealnictwo Wojskowe,
t. 5, Warszawa 1992
Dzieje polskiej rogatywki, Warszawa 1985
Sprawa munduru polskich formacji wojskowych w latach 1912-1918, „Muzealnictwo
Wojskowe" t. 4, Warszawa 1985
O narodzinach munduru wojska II Rzeczypospolitej, „Muzealnictwo Wojskowe", t. 3,
Warszawa 1989
WIELHORSKI J„ ZAREMBA A.
Polish Cavalry 1939, New York 1964
WOJSKO POLSKIE
Wojsko polskie 1939—1945, Barwa i broń, opr. S. Komornicki, Z. Bielecki, W. Bigo-
szewska, A. Jońca, Warszawa 1984
WYDATKI
Wydatki na polskie siły zbrojne w roku budżetowym 1938/1939 i ich analiza, Londyn
1947
ZAŁOGA S.
Polish Infantry Uniforms in 1939, Chicago 1977
ZAŁOGA S., HOOK R.
The polish Army 1939—45, London 1982
ZAUCHA S.
[w:] Gdynia 1939, relacje uczestników walk lądowych, Gdańsk 1979, s. 51, 59
ŻYGULSKI S. [jun.]
Kostiumologia, Kraków 1972
ŻYGULSKI Z. [jun.], WIELECKI H.
Polski mundur wojskowy, Kraków 1988
RYCINY W T E K Ś C I E SPIS
1. Czapka oficerska wz. 1917, typu maciejówka, str. 12 ILUŚ 1 RACJI
2. Czapka polowa Polskiej Siły Zbrojnej, 1917—1918 r., str. 12
3. Godło na czapkę wz. 1917. Na tarczy umieszczano numer pułku lub symbole
wojsk technicznych, str. 12
4. Oficerska rozeta metalowa na otok czapki oficerskiej, str. 13
5. Patka karmazynowa na kołnierz generalskiej kurtki mundurowej wz. 1917,
str. 13
6. Wężyk srebrny na kołnierz oficerskiej kurtki mundurowej wz. 1917, str. 13
7. Wężyk srebrny lub biały na kołnierz kurtki mundurowej szeregowych wz. 1917,
str. 13
8. Oznaki stopni na naramiennikach Polskiej Siły Zbrojnej, str. 13
9. Kurdca szeregowego, str. 13
10. Kurtka oficerska, str. 13
11. Kurtka broni jezdnych (kawalerii, artylerii konnej), tzw. ułanka, str. 14
12. Ozdobne sznury kawaleryjskie noszone na kurtce, tzw. etyszkiety, str. 14
13. Czapka uczestnika kursu oficerskiego w 1 pułku ułanów, 1917 r., str. 14
14. Guzik mundurowy wz. 1917, str. 14
15. Płaszcz żołnierski wz. 1917, str. 14
16. Szeregowy w ubiorze polowym, str. 14
17. Oficer w ubiorze służbowym, str. 14
18. Rogatywka Wojsk Wielkopolskich, wz. 1919, str. 15
19. Godło na czapkę Wojsk Wielkopolskich wz. 1919, str. 15
20. Wstążka w barwach narodowych i numer pułku oraz proporczyk kawaleryjski na
kołnierzu munduru Wojsk Wielkopolskich, str. 15
21. Oznaki stopni Wojsk Wielkopolskich na rękawach kurtek i płaszczy, str. 16
22. Oficer w ubiorze polowym, str. 16
23. Szeregowy w ubiorze polowym, str. 17
24. Ułan w ubiorze polowym (wg K. Cichońskiego), str. 18
25. Nakrycia głowy Armii Polskiej we Francji, 1917—1919, str. 19
26. Godła na nakryciu głowy i oznaka na kołnierz piechoty Armii Polskiej we Francji,
str. 19
27. Kurtka szeregowego i oficera Armii Polskiej we Francji, str. 19
28. Płaszcz szeregowego (kapota), str. 19
29. Oznaki stopni na rękawach i czapkach Armii Polskiej we Francji, str. 20
30. Oznaki specjalności na kołnierzu (noszone w niewielkim stopniu) Armii Polskiej
we Francji, str. 20
31. Guziki ogólnowojskowe i artylerii, str. 20
32. Szeregowy pułku strzelców pieszych w ubiorze polowym, zimowym, str. 21
33. Oficer (kapitan) w ubiorze służbowym, str. 21
34. Oficer szwoleżerów w ubiorze polowym, str. 21
35. Czapki oddziałów polskich w Rosji, 1917—1919, str. 22
36. Godła do czapek i noszone na piersi jako odznaki w oddziałach polskich w Rosji,
str. 22
37. Oficer pułku ułanów w ubiorze służbowym, 1918 r., str. 22
38. Szeregowy 1 pułku strzelców I Korpusu Polskiego, 1918 r., str. 23
39. Oznaki stopnia na rękawach Polskich Sił Zbrojnych w Rosji, 1917—1918, str. 23
40. Oznaka lotnicza na rękaw wz. 1917 noszona do 1919 r., str. 27
41. Orzeł marynarki wojennej z 1919 r., str. 21
42. Naramiennik Szkoły Podchorążych Piechoty z lat 1918—1919, str. 28
43. Inicjał na naramiennik Szkoły Oficerskiej z 1919 r., str. 28
44. Czapka oficera kawalerii z 1919 r., str. 28
45. Oficer kawalerii w ubiorze wyjściowym z 1919 r., str. 29
46. Ułan w ubiorze służbowym, str. 30
47. Czapka szeregowego wz. 1919, str. 31
48. Czapka oficera starszego wz. 1919, str. 31
49. Czapka generała brygady wz. 1919, str. 31
50. Furażerka wz. 1919, str. 32
51. Orzeł na czapkę wz. 1919, str. 32
52. Oznaki na kołnierz kapelanów wojskowych, str. 32
53. Kurtka szeregowego wz. 1919, str. 33
54. Kurtka oficerska wz. 1919, str. 34
55. Spodnie szeregowego do butów i owijaczy wz. 1919, str. 35
56. Owijacz do spodni wz. 1923 (typu francuskiego), str. 35
57. Płaszcz ogólnowojskowy wz. 1919, str. 37
58. Czamara kapelanów wz. 1919, str. 37
59. Patka na kołnierz kurtki marszałka Polski wz. 1920, str. 38
60. Patka na kołnierz generała wz. 1919, str. 38
61. Patka na kołnierz oficera wz. 1919, str. 38
62. Patka na kołnierz szeregowego wz. 1919, str. 38
63. Inicjały na naramienniki wz. 1919, str. 39
64. Pas polowy szeregowego wz. 1924, str. 39
65. Pas oficerski z żabką do szabli wz. 1919, str. 39
66. Pasek i rapcie do noszenia szabli pod kurtką wz. 1919, str. 39
67. Oznaki stopni na naramiennikach wz. 1919—1938, str. 39
68. Oficer w zimowym ubiorze polowym wz. 1919, str. 40
69. Oficer w zimowym ubiorze garnizonowym z szablą pod płaszczem wz. 1919,
str. 40
70. Oficer w ubiorze salonowym wz. 1919, str. 40
71. Szeregowy w ubiorze polowym wz. 1919, str. 40
72. Podoficer (sierżant) w ubiorze pozasłużbowym wz. 1919, str. 42
73. Szeregowy w ubiorze służbowym wz. 1919, str. 43
74. Generał brygady w ubiorze wieczorowym wz. 1928, str. 44
75. Oficer kawalerii w płaszczu wz. 1924, str. 45
76. Czapka garnizonowa oficera starszego wz. 1927, str. 45
77. Czapka szeregowego, str. 45
78. Czapka szwoleżerów i Korpusu Ochrony Pogranicza, str. 46
79. Furażerka wz. 1923, str. 46
80. Pas oficerski wz. 1924, str. 47
81. Pas salonowy wz. 1928, str. 48
82. Rapcie do szabli noszonej pod kurtką w czasie występowania w pasie salonowym,
str. 48
83. Kurtka oficerska wz. 1927, str. 48
84. Płaszcz oficerski wz. 1924, str. 49
85. Bluza letnia drelichowa szeregowych noszona w latach 1924—1936, str. 49
86. Oficerska bluza letnia wz. 1926, str. 50
87. Kurtka wojsk lądowych wz. 1936, str. 50
88. Czapka strzelców podhalańskich, str. 51
89. Hełm pułków strzelców podhalańskich, str. 51
90. Kapelusz pułków podhalańskich wz. 1919, str. 51
91. Płaszcz oficerski wz. 1936, str. 52
92. Trzewiki żołnierskie wz. 1925, 1931 i 1939, str. 53
93. Buty kawaleryjskie wz. 1925 i 1931, str. 53
94. But saperski wz. 1931, str. 53
95. But oficerski wz. 1931, str. 53
96. Trzewik oficerski wz. 1931, str. 53
97. Półbut oficerski wz. 1931, str. 53
98. Spodnie kawaleryjskie ze skórzanymi lejami wz. 1936, str. 55
99. Spodnie oficerskie do butów wz. 1936, str. 55
100. Owijacz piechoty wz. 1932, str. 55
101. Nasuwka na naramiennik z numerem pułku wz. 1936, str. 55
102. Halsztuch szeregowego pod kołnierz kurtki, str. 55
103. Żabot oficerski, str. 55
104. Trzewik górski wz. 1931, str. 55
105. Trzewik narciarski wz. 1931, str. 55
106. Trzewik koszarowy wz. 1931, str. 55
107. Sztyblet oficerski lakierowany do ubioru salonowego, str. 55
108. Spodnie galowe oficerskie wz. 1929, str. 56
109. Spodnie długie oficerskie wz. 1937, str. 56
110. Spodnie długie szeregowych wz. 1937 i sposób ich spinania nad cholewką trze­
wika do ubioru służbowego i polowego, str. 57
111. Oficer dyplomowany w ubiorze służbowym do 1936 r., str. 58
112. Oficer w ubiorze codziennym (wyjściowym) do 1936 r., str. 58
113. Oficer szwoleżerów w ubiorze wieczorowym do 1936 r., str. 58
114. Oficerska czapka garnizonowa wz. 1935, str. 58
115. Kurtka skórzana broni pancernych i zmotoryzowanych oraz personelu latającego
lotnictwa wz. 1936, str. 62
116. Oficer broni pancernych w ubiorze służbowo-defiladowym, str. 62
117. Oficer w ubiorze służbowym wz. 1936, str. 63
118. Oficer pułku strzelców podhalańskich w ubiorze służbowym uroczystym,
str. 64
119. Oficerska czapka garnizonowa szwoleżerów i KOP wz. 1935, str. 66
120. Czapka garnizonowa oficera 11 Karpackiej Dywizji Piechoty wz. 1937, str. 66
121. Rękawiczki oficerskie, str. 66
122. Rękawice kawalerii i broni pancernych, tzw. muszkieterki wz. 1936, str. 66
123. Płaszcz żołnierski wz. 1936, str. 66
124. Sukienna peleryna oficerska wz. 1936 i sznur zapięcia, str. 66
125. Sukienna peleryna podhalańska wz. 1936 i rzemienny sznur zapięcia, str. 66
126. Oficerska peleryna przeciwdeszczowa wz. 1936, str. 67
127. Kapelusz huculski 49 Huculskiego Pułku Strzelców 11 Karpackiej Dywizji Pie­
choty wz. 1937, str. 67
128. Czapka polowa wojsk lądowych wz. 1937, str. 67
129. Beret oficera broni pancernych i artylerii motorowej, str. 67
130. Kożuszek kawaleryjski wz. 1936, str. 67
131. Kurtka skórzana broni pancernych wz. 1919, str. 67
132. Szeregowy 49 Huculskiego Pułku Strzelców w ubiorze służbowym uroczystym,
str. 68
133. Godła noszone na wojskowych nakryciach głowy i guzikach w latach 1919-1939,
str. 70
134. Patki na kołnierze mundurów i płaszczy, po str. 81
135. Proporczyki na kołnierze mundurów i płaszczy, po str. 81
136. Sposób noszenia kolorowych pasków i proporczyków oraz emblematów pułko­
wych na kołnierzu płaszcza, str. 71
137. Wężyk generalski na czapkę wz. 1936, str. 74
138. Patka generała wz. 1936, str. 74
139. Patka oficera wz. 1936, str. 75
140. Patka podoficera wz. 1936, str. 75
141. Patka szeregowego wz. 1936, str. 75
142. Oznaki stopni na naramiennikach ubiorów polowych w 1939 r., str. 75
143. Wzory cyfr pułkowych na naramienniki oraz inicjały oddziałów technicznych,
str. 76
144. Inicjały i emblematy na naramiennikach 1919-1939, str. 77
145. Emblematy i oznaki służbowe na kołnierzach, str. 78
146. Sznury naramienne wojsk lądowych i lotnictwa, str. 81
147. Oznaki noszone na rękawie munduru, str. 82
148. Okucie na obcasach w pułkach artylerii motorowej i najcięższej, str. 82
149. Sposób noszenia wstążki orderowej w zapięciu płaszcza i na pelerynie oficerskiej,
str. 83
150. Odznaka honorowa za rany i kontuzje, str. 84
151. Czapka oficera starszego marynarki wojennej (komandora) wz. 1920, str. 87
152. Czapka marynarza wz. 1920, str. 87
153. Letnia pokładowa czapka marynarska, tzw. amerykańska, wz. 1933, str. 87
154. Kapelusz stosowany galowy oficerów marynarki wojennej wz. 1922, str. 88
155. Kapelusz stosowany wz. 1936, str. 88
156. Godło oficerskie marynarki wojennej wz. 1920, str. 88
157. Godło oficerskie marynarki wojennej wz. 1922, str. 89
158. Godło oficerskie marynarki wojennej wz. 1935, str. 89
159. Godła do czapki marynarskiej wz. 1920 i wz. 1933, str. 89
160. Kurtka oficerska wz. 1920/1922, str. 91
161. Surdut galowy oficerski wz. 1922, str. 91
162. Płaszcz oficerski wz. 1920, str. 91
163. Spodnie oficerskie wz. 1920, str. 91
164. Spodnie marynarskie wz. 1920, str. 91
165. Sztylpa skórzana oficerska wz. 1922 i wz. 1932, str. 91
166. Kamasz brezentowy marynarski wz. 1922, str. 92
167. Nagolennik brezentowy marynarski wz. 1931, str. 92
168. Kurtka oficerska biała wz. 1920, str. 92
169. Kurtka zimowa marynarska wz. 1920, str. 93
170. Bluza marynarska wz. 1920, str. 93
171. Trzewik chromowy oficerski wz. 1936, str. 93
172. Półbut oficerski biały, str. 93
173. Trzewik marynarski, str. 93
174. Pas służbowy oficerski wz. 1922, str. 93
175. Pas marynarski wz. 1922, str. 93
176. Koszula letnia marynarska wz. 1920, str. 93
177. Koszula letnia marynarska wz. 1927, str. 93
178. Koszula wełniana zimowa (sweter) wz. 1920, str. 93
179. Guzik marynarki wojennej 1920/1922, str. 94
180. Oznaki specjalności marynarki wojennej 1920—1939, str. 94
181. Oznaki stopni w marynarce wojennej na rękawach i naramiennikach płaszczy
i kurtek letnich, str. 95
182. Epolet admiralski i komandorski do surduta wz. 1922/1928, str. 95
183. Epolet oficerski wz. 1922/1928, str. 95
184. Epolet oficerów młodszych wz. 1922/1928, str. 95
185. Sznury naramienne marynarki wojennej wz. 1936, str. 96
186. Pas paradny czarny do szabli marynarki wojennej wz. 1927, str. 99
187. Pas paradny złoty z granatowymi paskami do szabli wz. 1936, str. 99
188. Frak admirałów i komandorów wz. 1936, str. 99
189. Półfrak oficerski wz. 1936, str. 99
190. Kamizelka oficerska, str. 99
191. Peleryna sukienna oficerska i bosmańska oraz zapięcie do niej wz. 1936, str. 99
192. Kontradmirał w ubiorze galowym wz. 1936, str. 100
193. Oficer marynarki w pelerynie, str. 100
194. Chorąży w ubiorze zimowym wyjściowym, str. 100
195. Bosman w ubiorze służbowym na lądzie, str. 100
196. Mat w ubiorze wyjściowym, str. 100
197. Oficer w ubiorze wyjściowym letnim, str. 101
198. Czapka generała lotnictwa wz. 1936, str. 102
199. Beret podoficera lotnictwa wz. 1936, str. 102
200. Czapka plutonowego lotnictwa wz. 1936, str. 102
201. Kurtka oficerska lotnictwa wz. 1936, str. 102
202. Bluza-wiatrówka lotnicza wz. 1936, str. 102
203. Płaszcz oficerski lotnictwa wz. 1936, str. 102
204. Spodnie oficerskie lotnictwa wz. 1936, str. 102
205. Spodnie do wiatrówki wz. 1936, str. 102
206. Oficerski orzeł lotniczy wz. 1936, str. 103
207. Żołnierski orzeł lotniczy wz. 1936, str. 103
208. Oficer lotnictwa w ubiorze wyjściowym wz. 1936, str. 103
209. Szeregowy lotnictwa w ubiorze wyjściowym zimowym wz. 1936, str. 103
210. Pilot w kombinezonie skórzanym, str. 103
211. Oznaka biało-czerwona batalionów Obrony Narodowej wz. 1936, str. 107
212. Oznaka na kołnierz — granatowa z żółtym paskiem batalionów Obrony Na­
rodowej wz. 1939, str. 107
213. Oznaka i emblemat na kołnierz Legii Akademickiej wz. 1939, str. 107
214. Czapka polowa Obrony Narodowej wz. 1938, str. 107
215. Czapka garnizonowa Obrony Narodowej z kokardą biało-czerwona pod orłem
wz. 1939, str. 107
216. Kurtka krakusów wz. 1936, str. 107
217. Krakus w ubiorze defiladowym, str. 107
218. Ryngraf żandarma wz. 1919, str. 108
219. Barwy żandarmerii na kołnierzu munduru polowego wz. 1939, str. 108
220. Znak żandarmerii wz. 1939, str. 108
221. Plutonowy żandarmerii w ubiorze służbowym z 1935 r., str. 108
222. Oznaki na kołnierze kurtek i płaszczy uczniów szkół oficerskich i podoficerskich,
str. 109
223. Oznaki uczniów szkół oficerskich na naramiennikach, str. 110
224. Oznaki lat nauki w szkołach oficerskich na rękawach kurtki, str. 111
225. Podchorąży I rocznika Szkoły Podchorążych Piechoty w ubiorze wieczorowym
do 1936 r., str. 111
226. Podchorąży II rocznika Szkoły Podchorążych Kawalerii w ubiorze służbowym,
str. 111
227. Podchorąży III rocznika Szkoły Podchorążych Marynarki w ubiorze codzien­
nym do 1928 r., str. ///
228. Guzik do munduru Korpusu Kadetów wz. 1919 do 1922 r., str. 112
229. Guzik do munduru Korpusu Kadetów wz. 1922 do 1927 r., str. 112
230. Spodnie kadeckie do owijaczy, str. 113
231. Spodnie długie, str. 113
232. Płaszcz Korpusu Kadetów wz. 1919, str. 113
233. Bluza kadecka wz. 1919, str. 113
234. Kadecka kurtka wyjściowa letnia wz. 1936, str. 113
235. Blacha na czapkę kadecka wz. 1922 do 1927 r., str. 113
236. Blacha na czapkę kadecka wz. 1928 do 1939 r., str. 113
237. Czapka Korpusu Kadetów wz. 1919, str. 114
238. Kurtka Korpusu Kadetów wz. 1919, str. 115
239. Kurtka Korpusu Kadetów wz. 1922, str. 115
240. Kadet w ubiorze wyjściowym, 1922—1938, str. 116
241. Kadet w ubiorze wyjściowym, 1938—1939, str. 117
242. Kadet w ubiorze ćwiczebnym, str. 119
243. Uczeń Szkoły Podoficerskiej dla Małoletnich do 1936 r., str. 119
244. Żołnierz kompanii przybocznej prezydenta RP 1924—1926, str. 119
245. Oficer szwadronu przybocznego prezydenta RP, 1924—1926, str. 119
246. Dudziarz strzelców podhalańskich 1936—1939, str. 120
247. Szeregowy kompanii zamkowej, 1930—1939, str. 120
248. Oznaka naramienna orkiestranta wz. 1939, str. 120
249. Szeregowy szwadronu przybocznego prezydenta RP, 1924—1926, str. 121
250. Łapki i obszycia rękawów orkiestrantów, 1924—1939, str. 121
251. Tornister żołnierski brezentowy ze skórzanymi pasami wz. 1925, str. 122
252. Tornister żołnierski brezentowy lniany z pasami parcianymi wz. 1935, str. 122
253. Plecak brezentowy typu norweskiego, str. 123
254. Chlebak wz. 1925, str. 123
255. Otwarty chlebak wz. 1933 i pasek umożliwiający noszenie chlebaka bez troczenia
do pasa głównego, str. 123
256. Pełny ekwipunek szeregowego piechoty mocowany do pasa głównego, str. 124
257. Ładownica skórzana na naboje karabinowe, str. 124
258. Ładownica lniana na naboje do ręcznego karabina maszynowego, str. 124
259. Pas skórzany szeregowego wz. 1931, str. 125
260. Pas skórzany podoficera wz. 1935, str. 125
261. Pas skórzany oficera wz. 1936, str. 125
262. Klamra do projektowanego nowego pasa szeregowych wz. 1936, str. 126
263. Żabka do bagnetu wz. 1923/31, str. 126
264. Żabka do szabli oficerskiej wz. 1927, str. 126
265. Żabka do szabli żołnierskiej 1931, str. 126
266. Projekt żabki do szabli bojowej wz. 1934, str. 126
267. Menażka wz. 1923/31, str. 127
268. Maska pgaz. RSC w pokrowcu metalowym, str. 127
269. Maska pgaz. WSR wz. 1932 w pokrowcu lnianym, str. 127
270. Manierka aluminiowa wz. 1931, str. 127
271. Łopatka piechoty w skórzanym pokrowcu ramkowym, str. 127
272. Manierka aluminiowa wz. 1938, str. 127
273. Łyżka i widelec, str. 127
274. Kubek żołnierski, str. 128
275. Stroczone siodło żołnierskie wz. 1925, str. 128
276. Stroczone siodło żołnierskie wz. 1936 (z wiadrem brezentowym), str. 128
277. Stroczone siodło oficerskie wz. 1925, str. 129
278. Hełm francuski wz. 1915, str. 129
279. Hełm niemiecki wz. 1916, str. 130
280. Polski hełmofon skórzany używany w lotnictwie i broni pancernej, str. 130
281. Hełm polski wz. 1928, str. 130
282. Hełm polski wz. 1931, str. 130
283. Hełm broni pancernych z lat dwudziestych, str. 131
284. Hełm broni pancernych z krótkim nakarczkiem, str. 131
285. Hełm broni pancernych z długim nakarczkiem, str. 131
286. Ostroga żołnierska broni jezdnych wz. 1931, str. 132
287. Busola wz. 1932, str. 132
288. Futerały do pistoletów i rewolwerów najczęściej noszonych przez oficerów Woj­
ska Polskiego, str. 132
289. Skórzana oficerska torba polowa typ A, str. 133
290. Skórzana oficerska torba polowa typ B, str. 133
291. Skórzany mapnik oficerski, str. 133
292. Skórzana torba żandarmerii wz. 1931, str. 133
293. Brezentowa torba sanitarna, str. 134
294. Opatrunek osobisty noszony przez każdego żołnierza w specjalnej wewnętrznej
kieszonce kurtki, str. 134
295. Gwizdek sygnałowy wz. 1931, str. 134
296. Znak tożsamości zawierający imię i nazwisko, wyznanie, numer ewidencyjny,
nazwę rejonowej komendy uzupełnień i rok urodzenia, str. 135
297. Lornetka wojskowa ze skórzanym futerałem, str. 135
298. Szelki kawaleryjskie i troczek do mocowania karabinka do pasa w czasie jazdy
konnej, str. 136
299. Temblak oficerski do szabli i bagnetu wz. 1919 (1) i do szabli wz. 1936 (2),
str. 136
300. Temblak podoficerski do szabli i bagnetu wz. 1919 (3), str. 136
301. Temblak skórzany szeregowego broni jezdnych do szabli wz. 1919 (4), wz. 1931
(5) i wz. 1936 (6), str. 136
302. Cechy dostawców umundurowania i ekwipunku do oznaczania numerów
wielkości stosowane na przedmiotach wytwarzanych w kilku wielkościach,
str. 141
303. Cechy do oznaczania daty dostawy, str. 142
304. Cechy odbiorcy z numerem wykonującego nadzór techniczny i cechy przyjęcia
przez intendenturę MSWojsk., str. 143
305. Cechy rzeczoznawcy nadzoru technicznego, str. 144
306. Cechy wybrakowania w czasie odbioru, str. 146
307. Cechy (pieczęcie) głównego wytwórcy i dostawcy Państwowych Zakładów
Umundurowania w Poznaniu umieszczane na podszewce kurtek i płaszczy lub
kieszeniach spodni, wybijane na przedmiotach skórzanych, str. 146
308. Szeregowy piechoty w pełnym ekwipunku polowym starszego typu, str. 154
309. Szeregowy piechoty w pełnym ekwipunku polowym z lat 1936—1939, str. 755
310. Saper w ubiorze polowym 1935—1939, str. 156
311. Strzelec konny w ubiorze polowym z 1939 r., str. 157
312. Szeregowy kawalerii w płaszczu i ekwipunku polowym, str. 158
313. Szeregowy kawalerii w ekwipunku do walki pieszej z 1939 r., str. 159
314. Młodszy oficer piechoty w ubiorze polowym z 1939 r., str. 160
315. Oficer starszy w ubiorze polowym z 1939 r., str. 161
316. Oficer w płaszczu z 1939 r., str. 162
317. Szeregowy kawalerii konno z 1939 r., str. 163
318. Szeregowy kawalerii w kożuszku, str. 164
319. Oficer kawalerii z 1939 r., str. 165
320. Podoficer kawalerii w ubiorze polowym z 1939 r., str. 166
321. Szeregowy kawalerii sekcji karabinów maszynowych z 1939 r., str. 767
322. Szeregowy kawalerii w ubiorze polowym ze zrolowanym przez ramię płaszczem
z 1939 r., str. 168
323. Szeregowy formacji kolarzy z obsługi ręcznego karabinu maszynowego z 1939 r.,
str. 169

R Y C I N Y K O L O R O W E (Na wkładce po str. 81)


I. Mundur gen. broni Józefa Hallera, dowódcy Armii Polskiej we Francji i od­
działów polskich poza granicami kraju z lat 1918—1920
II. Mundur szeregowego piechoty (strzelców) Armii Polskiej we Francji z lat
1918—1919
III. Mundur gen. broni Józefa Dowbora-Muśnickiego, głównodowodzącego Wojsk
Wielkopolskich z 1919 roku
IV. Mundur kapitana oddziałów aeronautycznych (balonowych) Wojsk Wielko­
polskich z lat 1919—1920
V. Mundur kaprala 1 pułku ułanów Wojsk Wielkopolskich z końca 1919 roku
z nałożonymi na naramiennikach dystynkcjami podoficerskimi obowiązują­
cymi w Wojsku Polskim od 1 XI 1919 roku
VI. Mundur podpułkownika artylerii konnej z lat 1918—1920
VII. Mundur porucznika, adiutanta 2 pułku lotniczego w Krakowie z 1919 roku
VIII. Mundur rotmistrza 2 pułku ułanów, około 1922 roku
IX. Mundur kaprala piechoty według przepisu z 1 XI 1919 roku
X. Mundur kadeta z Korpusu Kadetów nr 1 z oznakami trzeciego roku nauki z lat
1919—1935
XI. Mundur wyjściowy generała brygady z lat 1935—1939
XII. Mundur wyjściowy podpułkownika dyplomowanego lotnictwa z lat
1936—1939
XIII. Mundur służbowy majora 66 Kaszubskiego Pułku Piechoty im. marszałka
Polski Józefa Piłsudskiego z lat 1935—1939
XIV. Mundur wieczorowy majora artylerii ciężkiej z lat 1935—1939
XV. Mundur służbowy wachmistrza 3 Pułku Ułanów Śląskich z lat 1935—1939
XVI. Mundur polowy porucznika artylerii z 1939 roku
XVII. Mundur wyjściowy porucznika pułku strzelców podhalańskich z lat
1930—1939
XVIII. Mundur polowy majora broni pancernych z lat 1937—1939
XIX. Mundur galowy komandora porucznika marynarki wojennej z lat 1936—1939
XX. Mundur garnizonowo-służbowy mata artylerzysty marynarki wojennej, ok.
1930 roku
XXI. Mundur polowy szeregowego piechoty z lat 1936—1939
XXII. Mundur polowy (lniany) szeregowego Obrony Narodowej z lat 1937—1939

Z D J Ę C I A NA W K Ł A D C E (po str. 145)


1. Podoficerowie kawalerii w letnich bluzach drelichowych wz. 1924
2. Szeregowy 49 Huculskiego Pułku Strzelców w czasie uroczystej warty w Warszawie
w 1937 roku
3. Orkiestra 30 Pułku Piechoty Strzelców Kresowych z Warszawy, lata 1936—1939
4. Orkiestra (pluton trębaczy) 1 pułku szwoleżerów marszałka Polski Józefa Piłsud­
skiego z Warszawy z adiutantem pułku na czele
5. Kompania reprezentacyjna pułku strzelców podhalańskich prezentuje broń przed
królem Rumunii Karolem II ubranym w mundur pułkownika Wojska Polskiego,
jako honorowego szefa 57 pp, 1938 rok
6. Trębacz 15 Pułku Ułanów Poznańskich w nieregulaminowej ułance granatowej
i granatowych spodniach z czerwoną wypustką. Ubiór ten nawiązywał do munduru
paradnego 1 pułku ułanów Wojsk Wielkopolskich z 1919 roku
7. Warta honorowa przy sztandarze 1 Pułku Szwoleżerów marszałka Polski Józefa
Piłsudskiego, lata 1936—1939
8. Kadeci Korpusu Kadetów nr 1 im. marszałka Polski Józefa Piłsudskiego, początek
lat dwudziestych
9. Załoga pociągu pancernego w hełmach czołgowych
10. Załogi czołgów TKS w Krakowie, lata 1937—1939
11. Działony zmotoryzowanej artylerii polowej kal. 75 mm
12. Artylerzyści przy haubicy 100 mm
13. Żołnierze działonów artylerii motorowej w ubiorach polowych
14. Żołnierze działonów artylerii przeciwlotniczej kal. 45 mm w kombinezonach i heł­
mach bojowych, 1936—1939
15. Artyleria konna zajmuje pozycje
16. Żołnierze działonu artylerii najcięższej w kombinezonach i czarnych beretach,
1936—1939
17. Żołnierze działonów artylerii przeciwlotniczej w czarnych beretach, 1936 rok
18. Marynarze w mundurach desantowych na defiladzie wojskowej
19. Poczty sztandarowe batalionów pancernych w czasie defilady po wręczeniu im
sztandarów w Warszawie w 1938 roku
20. Wymarsz pułku piechoty na linię obrony w sierpniu 1939 roku
21. Obsługa ciężkiego karabinu maszynowego w pogotowiu do odpierania ataku lotni­
czego, Warszawa — wrzesień 1939 roku
22. Oficerowie, podoficerowie i szeregowi pułku lotniczego po zmianie umundurowa­
nia, 1936 rok
23. Celowniczy ręcznego karabinu maszynowego syst. „Browning", wz. 28, kal. 7,92
mm
24. Obsługa ciężkiego karabinu maszynowego syst. „Browning", wz. 30, kal. 7,92 mm
25. Działony artylerii przeciwpancernej w akcji
26. Kawaleria polska w 1939 roku
27. Piechota w natarciu

You might also like