Rejent Milczek to jeden z głównych bohaterów utworu „Zemsta”. Jest to bogaty wdowiec wychowujący samotnie syna Wacława. Jest on notariuszem w sądzie i właścicielem połowy zamku, o który toczy wieczny spór ze swoim sąsiadem Cześnikiem Raptusiewiczem. W pewną słoneczną niedzielę pojechałem wraz z rodzicami na zamek Grodziec niedaleko Bolesławca. Chcieliśmy go zwiedzić już od dawna, ponieważ jest on położony na wygasłym wulkanie. W trakcie spaceru po komnatach kilka razy minęliśmy starszego, szczupłego człowieka przechadzającego się po zamku. Zwrócił on naszą uwagę ponieważ był ubrany w starodawny strój szlachecki, przepasany pasem z szablą, był też mocno pochylony i cały czas trzymał ręce jak do modlitwy. Do tego cały czas coś mówił pod nosem i odliczał kroki, jakby sprawdzał wymiary poszczególnych pomieszczeń. W pewnym momencie odłączyłem się od rodziców i nagle usłyszałem, że ktoś mnie woła. - Młody człowieku, podejdź no tutaj i pomóż starcowi! Muszę spisać wszystkie pomieszczenia w tym zamku, a niedługo zacznie się ściemniać. Po chwili rozmowy zgodziłem się pomóc temu dziwnemu człowiekowi, który przedstawił się jako Rejent Milczek. Podczas spaceru po zamku usłyszałem wiele zabawnych i ciekawych opowieści. Najbardziej rozbawiła mnie historie kłótni Rejenta z sąsiadem. W pewnym momencie spytałem, co go sprowadza tak daleko od miejsca zamieszkania. Wtedy odparł: - Od dawna szukam spokojnego miejsca, w którym mógłbym się odpocząć od moich zatargów z Cześnikiem. Niedawno przejeżdżałem niedaleko i właśnie ten zamek wpadł mi w oko. Będzie idealny jako posag dla mojego syna. Jeśli wydam go za bogatą wdowę Podstolinę, podwoję swój majątek i przy okazji utrę nosa temu przeokropnemu Cześnikowi. Jak tylko kupię ten zamek, zorganizuję tu wielką ucztę na cześć Podstoliny, a wtedy ona na pewno nie odmówi Wacławowi. On szybko zapomni o Klarze, Cześnik nie zdobędzie żony, a co najważniejsze to ja przejmę wszystkie bogactwa! W tym momencie Rejent jakby się zreflektował, że powiedział za dużo i szybko dodał : - Oczywiście szczęście mojego syn jest najważniejsze! „Niech się dzieje wola nieba, z nią się zawsze zgadzać trzeba!,, Dziękuję Ci młodzieńcze za pomoc – powiedział odchodząc. Pożegnałem się i poszedłem szukać rodziców. Opowiedziałem im o tym zaskakującym spotkaniu. Na początku Rejent wydawał mi się sympatycznym, spokojnym i skromnym człowiekiem. Jednak kiedy okazało się, że tak naprawdę kieruje nim chciwość i wyrachowanie od razu straciłem do niego całą sympatię.