Professional Documents
Culture Documents
Copyright 2015 © by Lindsay C. Gibson, PsyD and New Harbinger Publications, 5674
Pracownia Register
Niniejszy utwór ani żaden jego fragment nie może być reprodukowany, przetwarzany i
rozpowszechniany w jakikolwiek sposób za pomocą urządzeń elektronicznych,
ISBN 978-83-233-4428-5
www.wuj.pl
Podziękowania 9
Wprowadzenie 13
1 Jak niedojrzali emocjonalnie rodzice wpływają na życie swoich
dorosłych dzieci 19
2 Rozpoznanie niedojrzałego emocjonalnie rodzica 41
3 Jak to jest mieć niedojrzałego emocjonalnie rodzica 69
4 Cztery rodzaje niedojrzałych emocjonalnie rodziców 91
5 Jak różne dzieci reagują na niedojrzałych emocjonalnie rodziców
111
6 Jak to jest być internalizatorem 133
7 Rozpadanie się na kawałki i przebudzenie 157
8 Jak nie dać się wciągnąć w gry niedojrzałego emocjonalnie rodzica
179
9 Jak to jest wieść życie wolne od odgrywania ról i fantazji 201
10 Jak rozpoznać osoby dojrzałe emocjonalnie 223
Epilog 247
Bibliografia 251
Podziękowania
Bliskość emocjonalna
Bliskość emocjonalna wynika ze świadomości, że masz kogoś, komu
możesz wszystko powiedzieć i do kogo możesz się zwrócić
dosłownie z każdą sprawą, niezależnie od tego, przez co akurat
przechodzisz. Czujesz się zupełnie bezpiecznie, otwierając się przed
tą osobą – czy to używając słów lub wymieniając spojrzenia, czy po
prostu spędzając wspólnie czas w ciszy i czerpiąc przyjemność z
łączącej was bliskości. Bliskość emocjonalna przynosi głęboką
satysfakcję i daje poczucie, że ktoś widzi cię takim, jakim naprawdę
jesteś. Tego typu więź zaistnieje tylko wtedy, gdy druga osoba chce
cię naprawdę poznać, a nie tylko osądzać.
W dzieciństwie nasze poczucie bezpieczeństwa opiera się przede
wszystkim na bliskości emocjonalnej z naszymi opiekunami.
Zaangażowani emocjonalnie rodzice dają dzieciom poczucie, że
zawsze mają się do kogo zwrócić. Takie poczucie bezpieczeństwa
wymaga autentycznych interakcji emocjonalnych z matką lub ojcem,
a dojrzali emocjonalnie rodzice nawiązują taki poziom bliskości
emocjonalnej niemal przez cały czas. Wykształcili w sobie
wystarczającą samoświadomość, aby czuć się komfortowo z
własnymi uczuciami, jak również z uczuciami innych ludzi.
Co jeszcze ważniejsze, tacy rodzice są wyczuleni na emocjonalne
potrzeby swoich dzieci, zauważają ich nastroje i interesują się ich
uczuciami. Nawiązując taką bliskość z rodzicem, dziecko czuje się
bezpiecznie – czy to szukając pocieszenia, czy dając wyraz
swojemu entuzjazmowi. Dojrzali rodzice wzbudzają u swojego
potomstwa poczucie, że wzajemne interakcje sprawiają im
przyjemność, a rozmowy na tematy związane z emocjami są zawsze
mile widziane. Tacy rodzice mają bogate, zrównoważone życie
emocjonalne i są zwykle konsekwentni pod względem uwagi i
zainteresowania, jakich okazują swoim dzieciom. Można na nich
polegać w kwestiach związanych z emocjami.
Samotność emocjonalna
Zdarzają się jednak także rodzice niedojrzali emocjonalnie, tak
skupieni na własnej osobie, że nie zauważają emocji i przeżyć
swoich dzieci. Co więcej, lekceważą też znaczenie uczuć i obawiają
się bliskości emocjonalnej. Ich własne potrzeby emocjonalne
wzbudzają w nich dyskomfort, nie mają więc pojęcia, jak zaoferować
wsparcie na poziomie uczuciowym. Tacy rodzice mogą się nawet
poczuć nieswojo lub się rozgniewać, jeśli ich dziecko się denerwuje,
i wymierzyć mu karę, zamiast je pocieszyć. Takie reakcje ze strony
rodziców tłumią instynktowne pragnienie dzieci, aby dążyć do
kontaktu z innymi, przekreślając możliwość nawiązania bliskości
emocjonalnej.
Jeśli jeden lub oboje z twoich rodziców nie byli wystarczająco
dojrzali, aby zaoferować ci wsparcie emocjonalne, to jako dziecko
odczuwałeś konsekwencje braku takiego wsparcia, niekoniecznie
potrafiłeś jednak uchwycić istotę problemu. Myślałeś być może, że
uczucie pustki i samotności jest twoim prywatnym, jednostkowym
doświadczeniem, czymś, co odróżnia cię od innych ludzi. Będąc
dzieckiem, nie mogłeś wiedzieć, że owo uczucie pustki jest
normalną, uniwersalną reakcją na brak kontaktu z odpowiednimi
ludźmi. Pojęcie „samotności emocjonalnej” zawiera w sobie zarazem
sugestię, jak można temu stanowi zaradzić: wystarczy, że inna
osoba okaże pełne zrozumienia zainteresowanie twoimi uczuciami.
Tego rodzaju samotność nie jest dziwnym ani pozbawionym sensu
uczuciem; jest możliwym do przewidzenia skutkiem dorastania w
otoczeniu osób niewystarczająco empatycznych.
Dla uzupełnienia opisu samotności emocjonalnej przeczytajmy
historię dwóch osób, które dobrze pamiętają to uczucie z
dzieciństwa i trafnie je opisują.
Podsumowanie
Brak bliskości emocjonalnej prowadzi do samotności emocjonalnej
zarówno u dzieci, jak i u dorosłych. Charakteryzujące się uwagą i
stabilnością relacje emocjonalne są dla dziecka źródłem poczucia
bezpieczeństwa. Niestety, u niedojrzałych emocjonalnie rodziców
bliskość wzbudza zwykle zbyt duży dyskomfort, aby mogli
zaoferować dzieciom głęboką więź emocjonalną, której te
potrzebują. Bycie zaniedbywanym i odrzucanym przez rodziców w
dzieciństwie może wpłynąć niekorzystnie na poczucie pewności
siebie i na jakość relacji międzyludzkich w dorosłym życiu, ludzie
powielają bowiem stare, frustrujące wzorce, a następnie obwiniają
samych siebie za to, że nie są szczęśliwi. Nawet sukcesy odnoszone
w dorosłości nie zatrą do końca skutków braku bliskości z rodzicami
we wcześniejszym okresie życia.
Zrozumienie, jaki wpływ wywarła na ciebie niedojrzałość
emocjonalna twojego rodzica, to najlepszy sposób, aby uniknąć
powielania wzorców z przeszłości w relacjach, jakie będziesz
nawiązywać w dorosłym życiu. W tym celu w następnym rozdziale
przyjrzymy się charakterystycznym cechom niedojrzałych
emocjonalnie rodziców.
Definicja dojrzałości
Zanim dokładnie omówimy zagadnienie niedojrzałości emocjonalnej,
przyjrzyjmy się, na czym polega jej odwrotność – dojrzałość
emocjonalna. Definicja dojrzałości emocjonalnej nie jest sprawą
mętnych opinii – została doskonale przebadana.
Za dojrzałego emocjonalnie uznajemy kogoś, kto jest zdolny do
obiektywnego i abstrakcyjnego myślenia, a jednocześnie potrafi
nawiązać głęboką bliskość emocjonalną z innymi ludźmi. Osoby
dojrzałe emocjonalnie potrafią funkcjonować samodzielnie,
równocześnie nawiązują jednak głębokie więzi emocjonalne z innymi
i udaje im się harmonijnie łączyć oba te aspekty w codziennym
życiu. Potrafią otwarcie dążyć do osiągnięcia tego, na czym im
zależy, lecz nie wykorzystują przy tym innych ludzi. Odcięli się
wystarczająco od swojej rodziny pochodzenia, aby móc budować
własne, niezależne życie (Bowen 1978). Mają dobrze wykształcone
poczucie własnego „ja” (Kohut 1985) i własnej tożsamości (Erikson
2000), wysoko cenią sobie też swoje najbliższe związki z innymi
ludźmi.
Dojrzałe emocjonalnie jednostki czują się komfortowo z własnymi
uczuciami i potrafią szczerze o nich mówić. Mają dobre relacje z
innymi ludźmi dzięki wysoko rozwiniętej empatii, zdolności
kontrolowania impulsów i inteligencji emocjonalnej (Goleman 1997).
Są zainteresowane wewnętrznym życiem innych osób, z
przyjemnością otwierają się przed innymi i dzielą się swoimi
uczuciami w atmosferze bliskości emocjonalnej. Gdy pojawia się
jakiś problem, omawiają go bezpośrednio z zainteresowanymi
osobami, aby wyjaśnić dzielące ich różnice (Bowen 1978).
Ludzie dojrzali emocjonalnie radzą sobie ze stresem w
realistyczny, zorientowany na przyszłość sposób, świadomie
przetwarzając przy tym własne myśli i uczucia. W razie potrzeby
potrafią kontrolować emocje, przewidywać przyszłość i
przystosowywać się do rzeczywistości, robią też użytek z empatii i
poczucia humoru, aby łagodzić trudne sytuacje i wzmacniać więź z
innymi (Vaillant 2000). Bycie obiektywnymi sprawia im przyjemność;
znają siebie na tyle dobrze, aby przyznawać się do własnych
słabości (Siebert 1996).
Obsesyjne intelektualizowanie
Kolejna oznaka niedojrzałości emocjonalnej związana ze sferą
poznawczą to nadmierne intelektualizowanie i obsesyjne
rozmyślanie o pewnych tematach. O takich sprawach osoby
niedojrzałe emocjonalnie potrafią myśleć abstrakcyjnie – robią to w
istocie w nadmiernym stopniu. Nie wykorzystują jednak tej zdolności
ani do aktów autorefleksji, ani do okazywania innym wrażliwości
emocjonalnej. Skupianie się na abstrakcyjnych zagadnieniach
odwraca ich uwagę od bliskości emocjonalnej. Mogą długo
dyskutować na ulubione tematy, lecz w rzeczywistości nie angażują
się wcale w rozmowę z drugą osobą, konwersacja z nimi bywa więc
równie trudna, co z rozmówcami pozbawionymi polotu. Choć potrafią
wyrażać swoje myśli za pomocą abstrakcyjnych pojęć, czują się
komfortowo tylko wtedy, gdy rozmowa toczy się na bezosobowym,
intelektualnym poziomie.
Podsumowanie
Niedojrzałość emocjonalna to realnie istniejąca cecha, którą bada
się i opisuje od długiego czasu. Upośledza ona umiejętność radzenia
sobie ze stresem, jak również zdolność nawiązywania bliskości
emocjonalnej z innymi ludźmi. Osoby niedojrzałe emocjonalnie
często wychowywały się w środowisku rodzinnym, które
uniemożliwiało im pełny rozwój emocjonalny i intelektualny. W
rezultacie przejawiają nazbyt uproszczone podejście do życia,
zawężając ogląd doświadczanych sytuacji, tak aby pasowały do ich
nieelastycznych strategii radzenia sobie. Ograniczone poczucie
własnego „ja” czyni z nich egocentryków oraz upośledza ich
wrażliwość na potrzeby i uczucia innych ludzi. Ich reaktywne emocje,
brak obiektywizmu i lęk przed bliskością emocjonalną sprawiają, że
mają trudność z nawiązywaniem bliskich relacji, zwłaszcza z
własnymi dziećmi.
W następnym rozdziale przyjrzymy się uczuciom towarzyszącym
relacjom z niedojrzałymi emocjonalnie rodzicami, omówimy też
wyzwania, z jakimi mierzą się dorosłe dzieci, gdy próbują się
porozumieć z takim rodzicem.
3
Faworyzowanie ulubieńców
Czasem uwikłanie manifestuje się w postaci faworyzowania
ulubieńców (Libby 2010). Trudno jest patrzeć, jak twój rodzic
obdarza uwagą jedno ulubione spośród rodzeństwa dziecko.
Zastanawiasz się wtedy, dlaczego tobie nigdy nie okazywał takiego
zainteresowania. Wyraźne faworyzowanie nie świadczy jednak
wcale o bliskiej relacji, lecz jest oznaką uwikłania. Ulubiony przez
rodzica brat lub siostra charakteryzuje się prawdopodobnie
zbliżonym do niego poziomem dojrzałości psychicznej (Bowen
1978). Podobny, niski poziom dojrzałości emocjonalnej popycha
ludzi ku relacji wzajemnego uwikłania – dzieje się tak zwłaszcza w
przypadku relacji na linii rodzic–dziecko.
Pamiętaj, że o kształcie relacji niedojrzałych emocjonalnie rodziców
z innymi ludźmi decyduje odgrywana przez te osoby rola, a nie ich
indywidualny charakter. Jeśli masz niezależną, samodzielną
osobowość, a twój rodzic nie postrzegał cię jako potrzebującego
opieki dziecka, wobec którego mógł odgrywać rolę rodzica
przybywającego na ratunek, to mogła ci zostać przylepiona łatka
dziecka niemającego żadnych potrzeb, małego dorosłego.
Powodem, dla którego twój rodzic poświęcał więcej czasu twojemu
bratu lub siostrze, nie była żadna twoja wada; prawdopodobnie nie
byłeś po prostu na tyle zależny, aby wyzwolić u niego instynkt
skłaniający go do ustanowienia relacji uwikłania.
Co ciekawe, samowystarczalne dzieci niedostarczające rodzicowi
bodźca do nawiązania relacji uwikłania, są często pozostawiane
same sobie i wiodą bardziej niezależne, suwerenne życie (Bowen
1978). Sprawia to, że osiągają często poziom rozwoju
przewyższający ten, którym cechują się ich rodzice. Wynika z tego,
że w długoterminowej perspektywie brak uwagi może się w istocie
okazać korzystny. Tymczasem jednak dobrze radzącym sobie
dzieciom wciąż doskwiera ból wywołany uczuciem pominięcia, gdy
rodzic poświęca energię na emocjonalne uwikłanie z jednym lub
większą liczbą rodzeństwa.
Uwikłanie może przybrać postać zależności lub idealizacji. W
uwikłaniu naznaczonym zależnością mamy do czynienia z
nieprzystosowanym dzieckiem oraz rodzicem odgrywającym rolę
albo wybawcy, albo ofiary. W uwikłaniu wiążącym się z idealizacją
rodzic rozpieszcza natomiast ulubione dziecko, jak gdyby było
ważniejsze od rodzeństwa i bardziej zasługiwało na uwagę. Takie
podejście prowadzi jednak do uwięzienia idealizowanego,
ulubionego dziecka w ściśle zdefiniowanej roli, dlatego ono również
nie doświadcza prawdziwej bliskości emocjonalnej.
Podsumowanie
Osoby niedojrzałe emocjonalnie słabo utożsamiają się ze swoją
osobistą historią i uchylają się przed ponoszeniem
odpowiedzialności za swoje dawne zachowania oraz ich przyszłe
konsekwencje. Ponieważ brakuje im stabilnego poczucia własnego
„ja”, bliskość rodzinna jest w ich mniemaniu jednoznaczna z relacją
uwikłania występującą pomiędzy osobami, które mają obowiązek się
nawzajem naśladować. Prawdziwa komunikacja jest praktycznie
niemożliwa z powodu cechującej je małej empatii i sztywnego
skupiania się na przypisanych ludziom rolach. Nie dbają o naprawę
nadszarpniętych relacji ani o wzajemność w związkach, wymigują
się też od pracy emocjonalnej, która jest niezbędna, aby wykształcić
w sobie wrażliwość na innych ludzi. Zamiast tego skupiają się na
nieustannym monitorowaniu, czy inni ludzie stawiają ich w dobrym,
czy też złym świetle. Obrona przed doznawanym lękiem jest
ważniejsza od nawiązywania autentycznych relacji z innymi ludźmi,
w tym z własnymi dziećmi.
W następnym rozdziale zapoznamy się z wybranymi badaniami
nad wykształcającym się na wczesnym etapie życia przywiązaniem
między matką i dzieckiem, aby się przekonać, jakie może być źródło
niedojrzałych cech osobowości. Następnie omówię zaś, jak
poszczególne z tych cech przekładają się na cztery główne rodzaje
niedojrzałych emocjonalnie rodziców.
4
Emocjonalny rodzic
Emocjonalni rodzice są najbardziej dziecinnym typem spośród
czterech tu opisywanych. Sprawiają wrażenie, jak gdyby trzeba było
stale nad nimi czuwać i ostrożnie się z nimi obchodzić. Nie potrzeba
wiele, aby wyprowadzić ich z równowagi, następnie zaś cała rodzina
staje na głowie, żeby ich uspokoić. Gdy emocjonalni rodzice tracą
nad sobą panowanie, wciągają dzieci w swoje osobiste kryzysy
emocjonalne. Dzieci doświadczają ich rozpaczy, wściekłości lub
nienawiści w całej intensywności. Nic dziwnego zatem, że wszyscy
członkowie rodziny mają poczucie, że muszą wciąż chodzić wokół
nich na palcach. W przypadku takich rodziców niestabilność
emocjonalna jest ich najbardziej przewidywalną cechą.
Rodzice plasujący się na poważniejszym krańcu spektrum są,
mówiąc otwarcie, zaburzeni umysłowo. Mogą być psychotykami lub
cierpieć na zaburzenia afektywne dwubiegunowe, narcystyczne
zaburzenie osobowości lub na zaburzenie osobowości z pogranicza.
Czasem wybujała emocjonalność skłania ich nawet do
podejmowania prób samobójczych lub do fizycznych ataków na
innych ludzi. Inne osoby czują się podenerwowane w ich
towarzystwie, gdyż ich emocje nieraz szybko eskalują oraz dlatego,
że obserwowanie, jak znajoma ci osoba rozpada się na kawałki, to
przerażające doświadczenie. Dla dzieci szczególnie przerażające są
groźby samobójcze, czują bowiem przytłaczający obowiązek
podjęcia prób utrzymania rodzica przy życiu, lecz nie wiedzą, jak to
zrobić. W przypadku osób sytuujących się na łagodniejszym krańcu
spektrum największym problemem jest niestabilność emocjonalna
świadcząca być może o histrionicznym zaburzeniu osobowości lub o
zaburzeniu cyklotymicznym, charakteryzującym się naprzemiennymi
epizodami dobrego i złego nastroju.
Niezależnie od natężenia ich stanu wszyscy podpadający pod tę
kategorię rodzice mają problem z tolerowaniem stresu i wzburzenia
emocjonalnego. Tracą równowagę emocjonalną i kontrolę nad
swoim zachowaniem w sytuacjach, z którymi dojrzali dorośli powinni
umieć sobie poradzić. Oczywiście nadużywanie środków
odurzających może jeszcze pogłębić ich niezrównoważenie oraz
niezdolność tolerowania frustracji i cierpienia.
Niezależnie od cechującego ich stopnia samokontroli, takimi
rodzicami rządzą emocje, postrzegają oni świat w czarno-białych
barwach, są pamiętliwi, długo żywią urazę i kontrolują innych,
stosując różne strategie emocjonalne. Ich wahania nastroju i
reaktywność sprawiają, że są niestabilni i wzbudzają strach. Mogą
sprawiać wrażenie bezradnych i zwykle postrzegają się jako ofiarę, a
życie rodzinne kręci się nieustannie wokół nich. Choć często
kontrolują swoje zachowanie poza środowiskiem rodzinnym, czyli w
miejscach, w których mogą wejść w ustrukturyzowaną rolę, w
obrębie pełnych trudności i wyzwań relacji w gronie bliskiej rodziny w
pełni demonstrują swoją impulsywność, zwłaszcza jeśli są pod
wpływem środków odurzających. Przyglądanie się, jak puszczają im
wszelkie hamulce, bywa szokującym widokiem.
W wielu przypadkach dzieci takich rodziców uczą się ulegać
życzeniom innych osób (Young i Klosko, 2012). Ponieważ dorastały,
starając się przewidywać burzliwe wahania nastroju swoich
rodziców, przykładają nadmierną wagę do uczuć i humoru innych
ludzi, często ze szkodą dla samych siebie.
Zdeterminowany rodzic
Zdeterminowani rodzice to grupa, która sprawia wrażenie najbardziej
normalnej czy wręcz nadzwyczaj zaangażowanej w życie dzieci.
Jako że cechują się dużą determinacją, cały czas skupiają się na
tym, aby osiągać wyznaczone cele. W przypadku rodziców
emocjonalnych ich niedojrzałość od razu wyraźnie rzuca się w oczy,
natomiast rodzice zdeterminowani sprawiają wrażenie tak bardzo
skupionych na sukcesie swoich dzieci, że trudno dostrzec ich
egocentryzm. W większości przypadków nie zauważyłbyś niczego
karygodnego w ich zachowaniu. Ich dzieci miewają jednak trudności
z wykazywaniem inicjatywy i samokontrolą. Paradoksalnie dzieciom
tych niezwykle zaangażowanych, ciężko pracujących rodziców w
ostatecznym rozrachunku często brakuje motywacji lub wręcz
zmagają się z depresją.
Jeśli przyjrzysz się nieco uważniej, odkryjesz być może
emocjonalną niedojrzałość tych szanowanych, odpowiedzialnych
ludzi. Przejawia się ona w sposobie, w jaki formułują różne
przypuszczenia na temat innych ludzi, oczekując, że każdy będzie
cenił te same rzeczy i będzie chciał tego samego, co oni. O ich
nadmiernym skupieniu na sobie świadczy to, że w ich przekonaniu
wiedzą, co jest „dobre” dla innych.
Nie powątpiewają w siebie na świadomym poziomie i wolą udawać,
że wszystko zostało już raz na zawsze ustalone, a oni znają na
wszystko odpowiedź. Zamiast akceptować autonomiczne
zainteresowania i drogi życiowe swoich dzieci, wychwalają je
wybiórczo i zachęcają do tego, co pokrywa się z ich własnymi
planami. Niemal legendarne bywają ich częste ingerencje w życie
dzieci. Do nieustannego działania napędza ich też troska o to, czy
uda im się wystarczająco dużo osiągnąć. Cele są ważniejsze od
uczuć innych osób, nie wyłączając własnych dzieci.
Zdeterminowani rodzice zwykle wychowywali się w środowisku, w
którym nie zaspokajano ich potrzeb emocjonalnych. Zamiast
oczekiwać, że ktoś się nimi zaopiekuje, nauczyli się radzić sobie
samodzielnie. Często dochodzą do wszystkiego własną pracą i są
dumni ze swojej niezależności. Obawiają się, że ich dzieci nie
osiągną sukcesu i przyniosą im wstyd, lecz nie potrafią zaoferować
im bezwarunkowej akceptacji zapewniającej bezpieczną bazę, z
której mogłyby wyruszyć z powodzeniem na podbój świata.
Niezależnie od tego, czy takie są ich rzeczywiste intencje,
zdeterminowani rodzice sprawiają, że ich dzieci czują się
nieustannie oceniane. Za przykład niech posłuży ojciec zmuszający
dzieci, żeby ćwiczyły w jego obecności grę na fortepianie, aby mógł
wytykać im błędy. Taki nadmierny nadzór często zniechęca dzieci do
zwracania się do dorosłych o pomoc w jakiejkolwiek kwestii. W
rezultacie jako dorośli ludzie mogą się opierać przed nawiązywaniem
więzi z potencjalnymi mentorami.
Przekonani, że znają najlepszą metodę działania w najróżniejszych
kwestiach, zdeterminowani rodzice postępują czasem dziwacznie.
Pewna matka upierała się, że będzie przychodzić do domu dorosłej
córki i płacić w jej imieniu rachunki, gdyż była pewna, że córka nie
zrobi tego właściwie. Inna matka kupiła dorosłemu synowi używany
samochód, o który wcale nie prosił, i czuła się zraniona, gdy odmówił
przyjęcia prezentu. Ojciec pewnego młodego mężczyzny zmuszał
zaś syna, aby każdego dnia ważył się w jego obecności, gdy ten
nieco przytył.
Jeśli przypomnisz sobie opisane na początku tego rozdziału
badania nad wykształcaniem się przywiązania u niemowląt
(Ainsworth et al. 1971, 1974), to zdeterminowani rodzice wydadzą ci
się podobni do niektórych niewrażliwych emocjonalnie matek,
których dzieci przejawiały oznaki pozabezpiecznego przywiązania.
Niezsynchronizowani z następującymi kolejno po sobie przeżyciami
dziecka, nie dostosowują się do jego potrzeb, popychając je raczej
ku temu, co w ich mniemaniu należy robić. W rezultacie dzieci
zdeterminowanych rodziców zawsze czują, że powinny robić więcej
lub coś innego niż to, czym się akurat zajmują.
Bierny rodzic
W odróżnieniu od trzech pozostałych omawianych tu typów
rodzicielskich bierni rodzice nie złoszczą się ani do niczego dziecka
nie zmuszają, mimo to wywierają na nie negatywny wpływ. Biernie
ulegają dominującym osobowościom i często wiążą się z osobami o
bardziej żywym temperamencie, które same również cechują się
niedojrzałością – co jest zrozumiałe, zważywszy, że osoby
reprezentujące podobny poziom dojrzałości emocjonalnej
przyciągają się nawzajem (Bowen 1978).
W porównaniu z innymi omawianymi tu typami rodziców
przedstawiciele tej grupy wydają się bardziej dostępni emocjonalnie,
lecz tylko do pewnego momentu. Gdy sprawy przybierają zbyt
intensywny obrót, popadają w bierność, wycofują się emocjonalnie i
chowają głowę w piasek. Nie wyznaczają swoim dzieciom żadnych
prawdziwych granic i nie oferują wskazówek, aby ułatwić im radzenie
sobie w świecie. Mogą cię kochać, lecz nie potrafią ci pomóc.
Bierni rodzice są równie niedojrzali i skupieni na sobie, co inne
grupy omawianych tu rodziców, lecz ich spokojny i często żartobliwy
styl bycia sprawia, że są o wiele sympatyczniejsi od przedstawicieli
trzech pozostałych typów (emocjonalnego, zdeterminowanego i
odtrącającego). Są często ulubionymi rodzicami i potrafią okazywać
dzieciom pewien stopień empatii – dopóki nie kłóci się to z ich
własnymi potrzebami. Ponieważ potrafią być równie egocentryczni,
co przedstawiciele pozostałych typów rodziców, bierni rodzice mogą
wykorzystywać dziecko do spełniania własnych potrzeb
emocjonalnych – przede wszystkim potrzeby znajdowania się w
centrum czyjejś pełnej czułości uwagi. Niewinna otwartość dziecka
sprawia im przyjemność, dlatego wspaniale odnajdują się na
typowym dla dzieci poziomie. Dziecko uwielbia spędzać czas z takim
rodzicem – ponieważ jednak często zaspokaja on odczuwaną przez
siebie potrzebę przebywania w obecności podziwiającego,
uważnego towarzysza, ich relacja przybiera charakter swoistego
kazirodztwa emocjonalnego. Tego rodzaju kontakty nie są nigdy w
pełni komfortowe dla dziecka, gdyż istnieje groźba, że drugi rodzic
będzie o nie zazdrosny, a relacja ta może nawet sprawiać wrażenie
erotycznej.
Dzieci w swej mądrości wiedzą, że nie należy oczekiwać od
takiego rodzica zbyt dużej pomocy ani też prosić o wsparcie. Choć
bierni rodzice często czerpią radość z przebywania w towarzystwie
dzieci, dobrze się z nimi bawią i sprawiają, że ich potomstwo czuje
się wyjątkowo, ono wyczuwa jednak, że w istocie na takiego rodzica
nie można liczyć w żadnych ważnych sprawach. W rzeczywistości
tego typu rodzice przymykają oczy na krzywdzące dla dzieci układy
rodzinne, zmuszając je do radzenia sobie z trudnościami na własną
rękę. Jeśli biernym rodzicem jest matka, to z uwagi na brak
własnych dochodów może pozostawać w związku z partnerem, który
poniża jej dzieci lub stosuje wobec nich przemoc. Tego typu matki
często popadają w swoiste odrętwienie i przestają dostrzegać, co się
wokół nich dzieje. Na przykład pewna kobieta opisywała z
późniejszej perspektywy agresywne ataki męża wobec dzieci,
używając łagodnego stwierdzenia: „Tatuś potrafił być czasem
surowy”.
W okresie własnego dzieciństwa bierni rodzice często nauczyli się
usuwać z linii ognia, starając się nie zwracać na siebie uwagi i
podporządkowując się silniejszym osobowościom. Gdy dorośli,
nawet nie przyszło im do głowy, że mają obowiązek nie tylko miło
spędzać czas z własnymi dziećmi, lecz również je chronić. Zamiast
tego w najgorszych okresach wpadają w swoisty trans, zamykają się
we własnym świecie lub znajdują inne, niewymagające żadnej
inicjatywy sposoby, aby przeczekać burzę.
Poza tym, że tego typu rodzice w trudnych sytuacjach
bezrefleksyjnie zostawiają dzieci bez pomocy, mogą też porzucić
rodzinę, jeśli nadarzy im się okazja na szczęśliwsze życie. Jeśli
bierny, lecz bliższy dziecku pod względem emocjonalnym rodzic
odejdzie z dowolnego powodu od rodziny, dziecko czuje się często
szczególnie głęboko zranione, gdyż porzucił je rodzic, który odgrywał
najważniejszą rolę w jego życiu.
Dzieci, które uwielbiały swojego biernego rodzica, mogą w
dorosłym życiu wynajdować wymówki na usprawiedliwienie innych
osób, przez które zostały porzucone. W dzieciństwie były
przekonane, że naprawdę nie da się poprawić ich sytuacji i że bierny
rodzic rzeczywiście jest bezsilny. Często czują się zaskoczone, gdy
ktoś zwróci im uwagę, że na ich wspaniałym, miłym rodzicu w
rzeczywistości spoczywała odpowiedzialność, aby stanąć w ich
obronie, gdy będąc dziećmi nie mogły same o siebie zadbać. Nigdy
nie przyszło im do głowy, że rodzice mają obowiązek dbać o
emocjonalny dobrostan dzieci przynajmniej z takim samym
zaangażowaniem, z jakim dbają o własne sprawy.
Odtrącający rodzic
Odtrącający rodzice sprawiają wrażenie, jakby byli otoczeni murem.
Nie chcą spędzać czasu z dziećmi i najszczęśliwsi wydają się wtedy,
gdy inni zostawiają ich w spokoju i mogą robić to, na co mają ochotę.
Ich dzieci odnoszą wrażenie, że rodzic nie byłby szczególnie
zmartwiony, gdyby nie istniały. Pełna irytacji postawa tych rodziców
uczy je, że nie należy się do nich zbliżać – pewna osoba opisała to
jak wybieganie naprzeciw komuś tylko po to, aby zatrzaśnięto jej
drzwi przed nosem. Tacy rodzice natychmiast odrzucają próby
wciągnięcia ich w serdeczne interakcje naznaczone bliskością
emocjonalną. Jeśli naciska się na nich, aby zareagowali, złoszczą
się lub nawet uciekają się do przemocy. Tacy rodzice są zdolni
stosować przemoc fizyczną do wymierzania kar.
Odtrącający rodzice są najmniej empatyczni ze wszystkich
czterech opisywanych tu typów. Często unikają kontaktu
wzrokowego, aby zasygnalizować swą niechęć do bliskości
emocjonalnej, czasem patrzą też obojętnie lub z wrogością, aby
skłonić innych do oddalenia się.
Tego typu rodzice rządzą całym domem, a życie rodzinne kręci się
wokół ich życzeń. Dobrze znanym przykładem tego rodzaju rodzica
jest zdystansowany i wzbudzający lęk ojciec – nieokazujący swoim
dzieciom ani trochę emocjonalnego ciepła. Wszystko toczy się wokół
niego, a rodzina instynktownie stara się go nie denerwować. Przy
odtrącającym ojcu łatwo nabrać chęci przepraszania za to, że się
żyje. Również matki odrzucają swoje potomstwo.
Dzieci odtrącających rodziców zaczynają uważać się za kogoś, kto
przeszkadza i irytuje, w związku z czym łatwo się poddają, podczas
gdy dzieci doświadczające większego poczucia bezpieczeństwa
często ponawiają prośby lub narzekają, aby dostać to, czego chcą.
Może to mieć poważne konsekwencje w dorosłym życiu, gdy osoby,
które były odtrącane w dzieciństwie, będą miały trudność z
proszeniem o to, czego potrzebują.
Podsumowanie
Niedojrzali emocjonalnie rodzice należący do wszystkich czterech
opisywanych tu grup są skupieni na sobie i niewrażliwi, a zatem
niedostępni emocjonalnie dla swoich dzieci. Ich brak empatii
sprawia, że trudno jest się z nimi porozumieć i nawiązać bliskość.
Obawiają się prawdziwych uczuć i próbują kontrolować innych dla
własnej wygody. Żaden z tych rodziców nie sprawia, że jego dzieci
czują się zauważane pod względem emocjonalnym. Towarzystwo
każdego z nich jest wyczerpujące na swój własny sposób i w
ostatecznym rozrachunku wszystkie interakcje skupiają się tylko na
rodzicach. Co więcej, żadne z nich nie jest zdolne do autentycznej
wzajemności w relacjach międzyludzkich.
Choć można wyróżnić cztery główne rodzaje niedojrzałych
emocjonalnie rodziców, ich dzieci podpadają najczęściej tylko pod
dwie podstawowe kategorie: dzielą się na internalizatorów i
eksternalizatorów. W następnym rozdziale omówimy te dwa zupełnie
odmienne style radzenia sobie.
5
Internalizatorzy
Internalizatorzy mają żywe umysły i uwielbiają się uczyć. Próbę
rozwiązania problemu zaczynają od siebie, podejmując autorefleksję
i starając się uczyć na własnych błędach. Są wrażliwi i próbują
zrozumieć relacje przyczynowo-skutkowe. Postrzegają życie jako
okazję do ciągłego rozwoju, czerpią więc radość z pogłębiania
własnych umiejętności. Wierzą, że uda im się poprawić sytuację,
jeśli tylko bardziej się postarają i instynktownie biorą na siebie
odpowiedzialność za samodzielne rozwiązywanie problemów.
Głównym źródłem lęku są dla nich poczucie winy, gdy ktoś jest z ich
powodu niezadowolony, oraz to, że ktoś ich zdemaskuje i ujawni
mistyfikację, jakiej we własnym mniemaniu się dopuszczają. Ich
największym problemem w relacjach międzyludzkich jest nadmierne
poświęcanie się dla innych, a następnie żywienie wobec nich urazy z
tego powodu.
Eksternalizatorzy
Eksternalizatorzy przystępują do działania, zanim dokładnie
przeanalizują sytuację. Są reaktywni i działają impulsywnie, aby
szybko rozładować uczucie lęku. Najczęściej nie wykazują
skłonności do autorefleksji, obwiniając raczej innych ludzi i
okoliczności zewnętrzne niż własne działania. Życie jawi im się jako
proces pełen prób i pomyłek, lecz rzadko wyciągają wnioski z
własnych błędów, aby podejmować lepsze decyzje w przyszłości. Są
głęboko przekonani, że będą szczęśliwi tylko wtedy, kiedy zmienią
się okoliczności w świecie zewnętrznym; uważają bowiem, że
wszystkie ich problemy zostałyby rozwiązane, gdyby tylko inni ludzie
dali im to, czego pragną. Ich styl radzenia sobie przynosi często
skutki odwrotne od zamierzonych i jest tak bardzo destrukcyjny, że
inni ludzie muszą ingerować, aby naprawić zniszczenia powstałe w
wyniku ich impulsywnych działań.
Eksternalizatorzy są przekonani, że osoby dysponujące
odpowiednimi umiejętnościami mają obowiązek im pomóc, często
uważają też za niesprawiedliwość to, że innym ludziom przydarza
się coś dobrego. Jeśli chodzi o postrzeganie własnej osoby, są albo
bardzo niepewni siebie, albo mają przerośnięte ego. Są uzależnieni
od zewnętrznych źródeł uspokojenia, co sprawia, że mają tendencję
do nadużywania środków odurzających, angażowania się w
uzależniające związki oraz korzystania z różnych form
natychmiastowej gratyfikacji. Najbardziej obawiają się tego, że
zostaną odcięci od zewnętrznych źródeł, na których opiera się ich
poczucie bezpieczeństwa. Jednym z największych problemów
eksternalizatorów w relacjach międzyludzkich jest to, że ciągnie ich
do jednostek impulsywnych oraz że są nadmiernie zależni od innych
w kwestii zapewniania sobie wsparcia i stabilności.
Reakcja na problemy
Reagowanie na wszystko, co się akurat dzieje.
Obwinianie kogoś innego za problemy.
Zrzucanie winy na okoliczności.
Angażowanie innych osób w swoje problemy.
Zaprzeczanie rzeczywistości lub uciekanie przed nią, żeby lepiej
się poczuć.
Typ psychologiczny
Impulsywność i skupienie na sobie.
Przekonanie, że nie da się kontrolować emocji.
Szybkie wpadanie w złość.
Brak zainteresowania sferą ludzkiej psychiki.
Podejście do relacji międzyludzkich
Oczekiwanie pomocy ze strony innych.
Przekonanie, że to inni powinni się zmienić, aby poprawić sytuację.
Oczekiwanie, że inni będą go słuchać, i skłonność do popadania w
monolog.
Żądanie, aby inni przestali „zawracać mu głowę”.
Cechy internalizatora
Podejście do życia
Zamartwianie się o przyszłość.
Przekonanie, że rozwiązywanie problemów należy zacząć od
samego siebie.
Refleksyjność i empatia: „Co mogę zrobić, żeby poprawić
sytuację?”.
Zastanawianie się nad możliwym rozwojem wydarzeń.
Wyolbrzymianie trudności.
Reakcja na problemy
Próba rozeznania się w sytuacji.
Doszukiwanie się własnej roli w zaistniałym problemie: „Jaki
miałem w tym udział?”.
Autorefleksja i branie na siebie odpowiedzialności.
Samodzielne analizowanie problemów i praca nad ich
rozwiązaniem.
Radzenie sobie z tym, co przynosi rzeczywistość, gotowość do
zmian.
Typ psychologiczny
Namysł przed podjęciem działania.
Przekonanie, że można panować nad emocjami.
Szybkie doświadczanie poczucia winy.
Fascynowanie się sferą ludzkiej psychiki.
Podejście do relacji międzyludzkich
Myślenie przede wszystkim o potrzebach innych.
Dopuszczanie konieczności zmiany samego siebie w celu poprawy
sytuacji.
Dążenie do rozmowy na temat problemu.
Chęć pomocy innym w zrozumieniu źródeł problemu.
Jeśli twój wynik sugeruje, że przeważa u ciebie skłonność do
internalizacji, możesz się czuć wyczerpany próbami wykonywania
większości pracy emocjonalnej w relacjach z innymi ludźmi. W
następnym rozdziale omówimy typowe dla internalizatorów cechy,
które skłaniają cię do robienia zbyt dużo dla innych. Jeśli natomiast
twój wynik sugeruje, że przeważa u ciebie skłonność do
eksternalizacji, warto być może zapytać innych, jak cię postrzegają.
Możliwe, że nadmiernie obciążasz swoje systemy wsparcia.
Podsumowanie
Dzieci reagują na niedojrzałe emocjonalnie rodzicielstwo na różne
sposoby, wszystkie jednak snują podświadome kojące fantazje,
dzięki którym wyobrażają sobie lepsze życie. Jeśli prawdziwe „ja”
dziecka nie jest akceptowane, wykształca ono również pozorną
tożsamość, która pozwoli mu odegrać ważną rolę w życiu
rodzinnym. Dzieci przejawiają też dwa główne style radzenia sobie w
reakcji na niedojrzałe emocjonalnie rodzicielstwo: eksternalizację lub
internalizację. Eksternalizatorzy oczekują, że rozwiązanie ich
problemów przyjdzie z zewnątrz, podczas gdy internalizatorzy w
poszukiwaniu rozwiązania problemu zwracają się najczęściej ku
własnemu wnętrzu. Każda z tych postaw przynosi czasem doraźne
korzyści, w przypadku internalizacji zachodzi jednak o wiele
mniejsze prawdopodobieństwo wywołania konfliktów lub
przysporzenia trudności innym ludziom. Jednocześnie o wiele
bardziej prawdopodobne jest to, że problemy doświadczane przez
internalizatora będą skutkować cierpieniem wewnętrznym.
W następnym rozdziale przyjrzymy się dokładnie skłonności do
internalizacji. Zobaczysz, jak wywodzące się z dzieciństwa kojące
fantazje internalizatorów mogą ich uwięzić w autodestrukcyjnych
rolach i jak odnalezienie swojego prawdziwego „ja” pozwala im
często odzyskać wolność.
6
Podsumowanie
Internalizatorzy są niezwykle spostrzegawczy i wrażliwi na uczucia
innych. Ponieważ odczuwają silną potrzebę nawiązywania bliskości,
dorastanie z niedojrzałym emocjonalnie rodzicem jest dla nich
szczególnie bolesne. Choć doświadczają silnych emocji, nie chcą
zaprzątać nimi uwagi innych ludzi, w związku z czym niedojrzałym
emocjonalnie rodzicom łatwo jest ich zaniedbywać. Wykształcają
nadmiernie skupioną na innych ludziach pozorną tożsamość, snują
też kojącą fantazję, iż uda im się zmienić uczucia i zachowanie
innych osób w stosunku do nich samych. Radzą sobie nawet przy
bardzo małym wsparciu ze strony innych i wykonują zbyt dużą pracę
emocjonalną w relacjach międzyludzkich, w wyniku czego zaczynają
czasem żywić urazę i czują się wyczerpani.
W następnym rozdziale przeanalizujemy, co się dzieje, gdy
prawdziwe „ja” internalizatorów w końcu budzi się ze snu i
dostrzegają, że zbyt dużo dotychczas od siebie dawali.
7
Ć
Ćwiczenie: Uwolnienie się od autodestrukcyjnej roli
Poświęć teraz chwilę na stworzenie krótkiego opisu osobowości
jakiejś obecnej w twoim życiu osoby, w której towarzystwie czujesz
się podenerwowany lub mały. Następnie zastanów się, jak
zachowujesz się w otoczeniu tej osoby i opisz krótko pozorną
tożsamość, którą odgrywasz w relacjach z tą jednostką. Postaraj się
wskazać kojącą fantazję skłaniającą cię do podejmowania prób
zdobycia akceptacji tej osoby niezależnie od ceny, jaką przyjdzie ci
za to zapłacić. Ile czasu spędziłeś, marząc o tym, aby wspomniana
osoba zachowywała się w stosunku do ciebie w inny sposób? Czy
sądzisz, że być może odgrywasz umniejszającą twoje znaczenie
rolę, która nie przynosi ci już korzyści? Czy jesteś gotów zacząć
inaczej postrzegać samego siebie i odnosić się do tej osoby tak, jak
traktowałbyś każdego innego człowieka?
Podsumowanie
Prawdziwe „ja” znajdzie sposób na wyrażenie własnej prawdziwej
natury nawet wtedy, gdy będziemy się starali odgrywać jakąś rolę lub
urzeczywistniać kojącą fantazję. Gdy ktoś zbyt długo ignoruje swoje
prawdziwe „ja”, mogą wystąpić u niego dotkliwe objawy natury
psychicznej. Uświadomienie sobie potrzeb naszego prawdziwego
„ja” może początkowo wzbudzić w nas uczucie, jakbyśmy rozpadali
się na kawałki. Panika, złość i depresja to tylko kilka objawów
mogących świadczyć o tym, że uświadomiliśmy sobie nasze
potrzeby emocjonalne oraz zdaliśmy sobie sprawę z konieczności
lepszego dbania o siebie i życia według zdrowszych wartości. Gdy
ludzie przepracowują swoje problemy z dzieciństwa i uświadamiają
sobie własne mocne strony, zyskują pewność siebie, która inspiruje
ich do życia zgodnie ze swoim prawdziwym „ja”.
W następnym rozdziale omówimy, jak możesz wykorzystać tego
rodzaju nowe, obiektywne spojrzenie i samoświadomość, aby
wchodzić w innego typu interakcje z niedojrzałymi emocjonalnie
członkami rodziny.
8
Zdystansowana obserwacja
Pierwszy krok przybliżający cię do wolności emocjonalnej polega na
odpowiedzi na pytanie, czy któreś z twoich rodziców było niedojrzałe
emocjonalnie. Zważywszy na to, że wciąż czytasz tę książkę,
uznałeś zapewne, że co najmniej jedno z twoich rodziców zalicza się
do tej grupy – oznacza to, że zapewne nigdy nie upodobni się do
stworzonej przez ciebie w dzieciństwie wizji kochającego rodzica.
Jedynym możliwym do osiągnięcia celem jest wówczas
postępowanie zgodne z twoim prawdziwym „ja”, a nie z pozorną
tożsamością, która w zamierzeniu miała zadowolić twojego rodzica.
Nie przekonasz matki lub ojca, aby się zmienili, ale możesz
uratować samego siebie.
Zrozumienie działania tego mechanizmu zawdzięczam terapeucie
rodzinnemu Murrayowi Bowenowi (1978) i jego teorii systemów
rodzinnych, opisującej, jak niedojrzali emocjonalnie rodzice
wzmacniają raczej uwikłanie emocjonalne niż indywidualną
tożsamość. Tytułem przypomnienia dodam, że o uwikłaniu mówimy
wtedy, gdy rodzice nie szanują granic swoich dzieci, projektują na
nie własne nieprzepracowane problemy i nadmiernie angażują się w
ich sprawy. W rodzinach, w których prym wiodą niedojrzałe
emocjonalnie osoby, przywiązuje się dużą wagę do wzmacniania
uwikłania oraz do odgrywania ról, gdyż zapewniają one, że
członkowie danej rodziny będą się „blisko” siebie trzymać.
Oczywiście w tego typu rodzinach brakuje autentycznej komunikacji i
bliskości emocjonalnej, nie uznaje się też istnienia prawdziwego „ja”
poszczególnych jej członków. Co więcej, jeśli w cechującej się
uwikłaniem rodzinie pojawia się problem związany z którąś z osób,
omawia się go z innymi członkami rodziny, a nie z bezpośrednio
zainteresowaną jednostką. Bowen nazywał to zjawisko „trójkątem”
(triangling) i przyrównywał uwikłanie do kleju spajającego
wspomniane tu rodziny.
Bowen badał też, jak można by naprawić tego typu układ,
przynajmniej w przypadku niektórych członków rodziny. Odkrył, że
obserwacja i zdystansowanie emocjonalne zapewniają przestrzeń
pozwalającą wyjść poza własny system rodzinny. Utrzymując
postawę neutralnego obserwatora, nie pozwalamy się już ranić
innym osobom, nie dajemy się też wciągać w ich manipulacje
emocjonalne.
Przybieranie postawy obserwatora
Podczas interakcji z niedojrzałymi emocjonalnie osobami łatwiej
będzie ci zachować równowagę, jeśli zamiast poddawać się
reaktywności emocjonalnej, będziesz postępował spokojnie i
refleksyjnie. Na początek postaraj się uspokoić i wprowadzić w
zdystansowany nastrój zorientowany na obserwację. Jest wiele
metod pozwalających osiągnąć taki stan. Na przykład możesz powoli
liczyć oddechy, napinać i rozluźniać wybrane grupy mięśni w
określonej kolejności lub wyobrażać sobie uspokajające obrazy.
Twoim następnym zadaniem jest zachowanie dystansu
emocjonalnego i obserwowanie zachowania innych – tak jak robi to
naukowiec. Wyobraź sobie, że przeprowadzasz antropologiczne
badania terenowe. Jakich słów użyłbyś do opisania mimiki twarzy
obserwowanych osób? Jaki komunikat wysyła ich język ciała? Czy
ich głos brzmi spokojnie, czy wydaje się napięty? Czy sprawiają
wrażenie nieelastycznych, czy też otwartych na innych? Jak reagują,
gdy próbujesz wejść z nimi w interakcję? Jakie uczucia
odnotowujesz u siebie? Czy rozpoznajesz jakieś zachowania
świadczące o niedojrzałości emocjonalnej, które omówiliśmy w
rozdziałach 2 i 3?
Jeśli w trakcie obserwowania rodzica lub innej bliskiej ci osoby
poczujesz, że ogarnia cię wzburzenie emocjonalne, to
zaniepokojenie może świadczyć o tym, że doszło do uruchomienia
twojej kojącej fantazji. Znowu zacząłeś wierzyć, że nie będziesz
szczęśliwy, dopóki nie znajdziesz w ich oczach potwierdzenia swojej
wartości. Jeśli zaczynasz znów fantazjować, że uda ci się skłonić
drugą osobę do zmiany, to poczujesz się słaby, podatny na
zranienie, pełen obaw i niezaspokojonych potrzeb. To nad wyraz
nieprzyjemne uczucie słabości jest sygnałem świadczącym o tym, że
musisz porzucić nastawienie oparte na reakcjach emocjonalnych i
przybrać na nowo postawę obserwatora.
Jeśli odkryjesz, że zaczynasz się poddawać reaktywności,
powtarzaj sobie po cichu: „Zdystansuj się, zdystansuj się, zdystansuj
się”. Skup się na tym, aby świadomie opisywać drugą osobę za
pomocą słów – po cichu, do samego siebie. Podczas tego typu
stresujących interakcji skupienie się na narracji myślowej pomoże ci
zachować równowagę i nie stracić gruntu pod nogami. Ilekroć
szukasz odpowiednich słów na precyzyjne opisanie jakiegoś
zjawiska, pomaga to przekierować energię twojego mózgu z dala od
obszarów odpowiadających za reaktywność emocjonalną. Odnosi
się to również do kontrolowania własnych reakcji emocjonalnych.
Opowiadając sobie po cichu o własnych reakcjach emocjonalnych,
staniesz się nieco bardziej obiektywny i łatwiej będzie ci się
uspokoić.
Jeśli druga osoba wciąż wzbudza w tobie emocje, znajdź
wymówkę, która pozwoli ci się nieco od niej zdystansować. Wymyśl
pretekst, aby wyjść z pomieszczenia – idź do toalety, pobaw się z
domowym zwierzakiem, wybierz się na spacer lub wyjdź załatwić
jakąś sprawę. Wyjrzyj przez okno, popatrz na przydomowe rośliny.
Jeśli interakcja odbywa się w formie rozmowy telefonicznej, znajdź
wymówkę, aby zakończyć konwersację i powiedz, że chętnie
porozmawiasz innym razem. Każdy pretekst jest dobry, aby dać
sobie chwilę na powrót do bardziej zdystansowanego, nastawionego
na obserwację stanu umysłu.
Jak widzisz, obserwacja nie jest jednoznaczna z przyjęciem biernej
postawy; to bardzo aktywny proces. Jest to również najlepsza
metoda pozwalająca się uwolnić od uwikłania emocjonalnego. Gdy
nabierzesz wprawy w przybieraniu pozycji obserwatora, staniesz się
silniejszy i bardziej pewny swoich umiejętności dostrzegania tego, co
naprawdę się dzieje – zwłaszcza teraz, gdy lepiej rozumiesz
zjawisko niedojrzałości emocjonalnej. Nie musisz być już dłużej
zdenerwowanym, bezradnym dzieckiem rozpaczającym z powodu
zagrywek rodzica. Twój jasno analizujący sytuację umysł i postawa
obserwatora pozwolą ci pozostać silnym niezależnie od tego, jak
będzie się zachowywać druga osoba.
Podsumowanie
Nasza zależność od rodziców we wczesnym okresie życia sprawia,
że potrzebujemy ich miłości i uwagi. Musimy jednak odrzucić
pochodzące z dzieciństwa role, jeśli nie chcemy odgrywać ich wciąż
na nowo w naszych dorosłych relacjach. Podejście oparte na ocenie
poziomu dojrzałości pozwoli ci skuteczniej sobie radzić z
niedojrzałym emocjonalnie rodzicem oraz z każdą inną trudną w
obejściu, egocentryczną osobą. Odniesiesz lepsze rezultaty, jeśli
spróbujesz utrzymywać z rodzicem neutralne, grzeczne kontakty,
zamiast próbować nawiązać z nim bliską więź. Przede wszystkim
musisz ocenić poziom dojrzałości twojego rodzica i przybrać
podczas waszych interakcji postawę obserwatora, skupiając się
raczej na analizowaniu sytuacji niż na emocjonalnych reakcjach.
Następnie zastosuj trzy kroki związane z podejściem opartym na
ocenie poziomu dojrzałości: wyrażaj własne uczucia, a potem
odpuść; skupiaj się na pożądanym rezultacie zamiast na samej
relacji; staraj się raczej zarządzać waszą interakcją, niż angażować
się w nią na poziomie emocjonalnym.
W następnym rozdziale omówimy drogę prowadzącą do
wyzwolenia się od starych wzorców kształtujących relację na linii
rodzic–dziecko. Kontynuując lekturę, przekonasz się, jak dobrze się
będziesz czuł, gdy w końcu odrzucisz stare wzorce odnoszenia się
do innych, które dotychczas rządziły twoim życiem.
9
Entuzjazmu.
Spontaniczności.
Smutku i żalu w obliczu doznanej krzywdy, straty lub zmiany.
Nieskrępowanego okazywania czułości.
Wyrażania prawdziwych uczuć i myśli.
Wyrażania złości, gdy czują się skrzywdzone lub
znieważone.
Podsumowanie
W tym rozdziale omówiliśmy, jakie uczucia towarzyszą wyzwalaniu
się od ról i oczekiwań mających na celu zadowolenie niedojrzałych
emocjonalnie rodziców. Choć nauczyłeś się być może odrzucać
samego siebie z powodu nadmiernie krytycznego głosu
wewnętrznego, który oczekuje od ciebie doskonałości, możesz
odzyskać swoje prawdziwe „ja” oraz własne – niezależne od reakcji
innych osób – autentyczne myśli i uczucia. Możesz odzyskać
możliwość swobodnego wyrażania własnych myśli i podejmowania
działań leżących w twoim interesie. Możesz się nauczyć obdarzać
samego siebie współczuciem, a nawet opłakiwać wszystko to, co
utraciłeś w wyniku posiadania niedojrzałych emocjonalnie rodziców.
Teraz już wiesz, że twoim głównym zadaniem jest dbanie o samego
siebie, włącznie z wyznaczaniem granic w kwestii tego, ile będziesz
od siebie dawał, a nawet – jeśli zajdzie taka konieczność –
zawieszenie kontaktów z rodzicami. Nie musisz się już dłużej
zamęczać z powodu nadmiernej empatii wobec innych. Co więcej,
bardzo możliwe, że twoja relacja z rodzicami się poprawi, gdy tylko
wyzbędziesz się pragnienia, aby cię zaakceptowali na poziomie
emocjonalnym. A kiedy odrzucisz już swoją dawną rolę rodzinną,
będziesz mógł nawiązać bardziej szczerą relację z rodzicami, nie
odczuwając przy tym dłużej potrzeby, aby się zmienili.
W następnym, ostatnim już rozdziale tej książki omówimy, jak
możesz wykorzystać podejście oparte na ocenie poziomu dojrzałości
do znalezienia bardziej dojrzałych emocjonalnie przyjaciół i
partnerów. Dam ci też kilka wskazówek odnośnie do tego, jak
wykształcić w sobie nowe nastawienie i otworzyć się na wartości,
które zwiększą twoją szansę na nawiązanie w przyszłości bardziej
satysfakcjonujących relacji opartych na zasadzie wzajemności.
10
Są stabilni emocjonalnie
Im szybciej w danej relacji pojawiają się wybuchy złości, tym gorzej
rokuje to na przyszłość. Większość ludzi najbardziej pilnuje się ze
swoim zachowaniem właśnie w pierwszym okresie relacji, wystrzegaj
się więc osób, które już na wczesnym etapie przejawiają oznaki
drażliwości. Może to świadczyć zarówno o kruchości emocjonalnej,
jak i o roszczeniowości, nie wspominając już o braku szacunku.
Ludzie, którzy szybko wpadają w złość i oczekują, że wszyscy
powinni się dostosowywać do ich życzeń, nie stanowią miłego
towarzystwa. Jeśli odkryjesz, że odruchowo starasz się załagodzić
czyjś gniew, bądź ostrożny.
Ludzie doświadczają gniewu i uzewnętrzniają złość na bardzo
wiele różnych sposobów. Bardziej dojrzałe osoby uważają
przedłużający się stan gniewu za nieprzyjemny, szybko próbują więc
znaleźć sposób, aby uporać się z leżącą u jego źródeł sytuacją.
Natomiast mniej dojrzałe jednostki często podsycają w sobie gniew i
zachowują się tak, jak gdyby wszyscy mieli obowiązek się do nich
dostosować. Podczas interakcji z osobami tego drugiego typu miej
świadomość, że ich roszczeniowość oznacza, iż pewnego dnia
również ty sam możesz paść ofiarą ich gniewu.
Szczególnie szkodliwe są osoby, które wyrażają gniew, przestając
okazywać swoje uczucia. Takie zachowanie w ogóle nie przybliża do
rozwiązania problemu, sprawia tylko, że druga strona czuje się
ukarana. Tymczasem dojrzałe emocjonalnie jednostki zapewne
postarają się wytłumaczyć ci, na czym polega problem, i poproszą
cię, abyś rozważył zmianę zachowania. Nie dąsają się ani nie stroją
fochów, nie zmuszają cię też, abyś chodził wokół nich na
paluszkach. W ostatecznym rozrachunku nie będą cię karać
milczeniem i są gotowe zrobić pierwszy krok w celu zakończenia
konfliktu.
Wiadomo, że wszyscy ludzie – niezależnie od ich poziomu
dojrzałości emocjonalnej – potrzebują zwykle nieco czasu, aby się
uspokoić, i dopiero wtedy są w stanie porozmawiać na temat
przyczyn swojej złości. Zmuszanie do rozmowy o problemie, gdy
obie strony są wciąż jeszcze rozgniewane, nie jest dobrym
pomysłem. Chwila przerwy przynosi często lepsze rezultaty –
pomaga unikać mówienia w ogniu dyskusji rzeczy, których będziemy
potem żałować. Czasem ludziom trzeba dać też najpierw nieco
przestrzeni, aby mogli się samodzielnie uporać ze swoimi uczuciami.
Są prawdomówni
Prawdomówność jest podstawą zaufania i świadczy o integralności
danej jednostki. Mówiąc prawdę, okazujemy też szacunek dla
przeżyć drugiej osoby. Ludzie dojrzali emocjonalnie rozumieją,
dlaczego jesteś zły, jeśli kłamią lub próbują cię zwodzić.
Wszyscy mamy czasem problem z mówieniem absolutnej prawdy, i
to z wielu powodów. Na przykład gdy jesteśmy zmuszeni do
kontaktów z rozgniewaną lub krytyczną osobą, uciekamy się do
kłamstw, aby chronić samych siebie. Można jednak liczyć na to, że
dojrzała emocjonalnie osoba będzie szczera i otwarta w sytuacjach,
w których uczciwość jest naprawdę ważna.
Podsumowanie
W tym rozdziale omówiliśmy cechy, którymi często charakteryzują
się dojrzałe emocjonalnie osoby, tak aby łatwiej było ci je rozpoznać.
Opisaliśmy też pokrótce nowe sposoby odnoszenia się do innych,
dzięki którym nawiążesz bardziej satysfakcjonujące i zapewniające
większe wsparcie relacje z innymi. Teraz, gdy już wiesz, na czym
naprawdę polega dojrzałość emocjonalna, nie będziesz odczuwać
pokusy, aby zadowolić się relacją z pierwszą osobą, która poświęci
ci nieco uwagi lub zaoferuje ci absolutne minimum, jakiego można
oczekiwać po relacji z drugim człowiekiem. Będziesz szukał tego,
czego pragniesz, i będziesz się czuł komfortowo, obserwując innych
tak długo, aż uda ci się to znaleźć. Gdy zastanowisz się nad swoimi
zaletami w sferze emocjonalnej oraz nad swoją zdolnością
nawiązywania bliskości, odkryjesz, że klucz do szczęśliwszych
relacji przez cały ten czas znajdował się w twoim wnętrzu.
Epilog
Ainsworth M. 1967. Infancy in Uganda: Infant Care and the Growth of Love.
Baltimore, MD: Johns Hopkins Press.
Ainsworth M., Bell S., Stayton D. 1971. Individual Differences in Strange--Situation
Behaviour of One-Year-Olds. W: The Origins of Human Social Relations, red.
H.R. Schaffer. New York: Academic Press.
Ainsworth M., Bell S., Stayton D. 1974. Infant-Mother Attachment and Social
Development: ‘Socialization’ as a Product of Reciprocal Responsiveness to
Signals. W: The Integration of a Child into a Social World, red. M. Richards. New
York: Cambridge University Press.
Bowen M. 1978. Family Therapy in Clinical Practice. New York: Rowman and
Littlefield.
Bowlby J. 1979. The Making and Breaking of Affectional Bonds. New York:
Routledge.
Cloud H., Townsend J. 1995. Safe People: How to Find Relationships That Are
Good for You and Avoid Those That Aren’t. Grand Rapids, MI: Zondervan
Publishing.
Conradt E., Measelle J., Ablow J. 2013. Poverty, Problem Behavior, and Promise:
Differential Susceptibility among Infants Reared in Poverty. „Psychological
Science” 24(3): 235–242.
Dalai Lama, Ekman P. 2008. Emotional Awareness: Overcoming the Obstacles to
Psychological Balance and Compassion. New York: Henry Holt.
Dąbrowski K. 1972. Psychoneurosis Is Not an Illness. London: Gryf.
Erikson E., Dzieciństwo i społeczeństwo, przeł. P. Hejmej, Poznań: Rebis, 2000.
Ezriel H. 1952. Notes on Psychoanalytic Group Therapy: II. Interpretation and
Research. „Psychiatry” 15(2): 119–126.
Firestone R., Firestone L., Catlett J. 2002. Conquer Your Critical Inner Voice.
Oakland, CA: New Harbinger.
Fonagy P., Target M. 2008. Attachment, Trauma, and Psychoanalysis: Where
Psychoanalysis Meets Neuroscience. W: Mind to Mind: Infant Research,
Neuroscience, and Psychoanalysis, red. E. Jurist, A. Slade, S. Bergner. New
York: Other Press.
Fosha D. 2000. The Transforming Power of Affect: A Model for Accelerated
Change. New York: Basic Books.
Fraad H. 2008. Toiling in the Field of Emotion. „Journal of Psychohistory”, 35(3):
270– 286.
Gibson L. 2000. Who You Were Meant to Be: A Guide to Finding or Recovering
Your Life’s Purpose. Far Hills, NJ: New Horizon Press.
Goleman D., Inteligencja emocjonalna, przeł. A. Jankowski, Poznań: Media
Rodzina of Poznań, 1997.
Gonzales L. 2003. Deep Survival: Who Lives, Who Dies, and Why. New York:
W.W. Norton.
Gottman J., Silver N., Siedem zasad udanego małżeństwa, przeł. D. Olejnik,
Kraków: Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, 2014.
Grossmann K.E., Grossmann K., Schwan A. 1986. Capturing the Wider View of
Attachment: A Re-Analysis of Ainsworth’s Strange Situation” W: Measuring
Emotions in Infants and Children, vol. 2, red. C. Izard, P. Read. New York:
Cambridge University Press.
Hatfield E., Rapson R.L., Le Y.L. 2009. Emotional Contagion and Empathy. W: The
Social Neuroscience of Empathy, red. J. Decety, W. Ickes. Boston: MIT Press.
Klosko J., Young J., Program zmiany sposobu życia: uwalnianie się z pułapek
psychologicznych, przeł. A. Jagielska, Warszawa: Wydawnictwo Zielone
Drzewo: Instytut Psychologii Zdrowia PTP, 2012.
Kohut H. 1985. Self-Psychology and the Humanities. New York: W.W. Norton.
Libby E.W. 2010. The Favorite Child: How a Favorite Impacts Every Family
Member for Life. Amherst, NY: Prometheus Books.
Main M., Kaplan N., Cassidy J. 1985. Security in Infancy, Childhood, and
Adulthood: A Move to the Level of Representation. W: Growing Points of
Attachment Theory and Research, red. I. Bretherton, E. Waters. Monographs of
the Society for Research in Child Development 50: 66–104.
McCullough L., Kuhn N., Andrews S., Kaplan A., Wolf J., Hurley C. 2003. Treating
Affect Phobia: A Manual for Short-Term Dynamic Psychotherapy. New York:
Guilford.
McGilchrist I. 2009. The Master and His Emissary: The Divided Brain and the
Making of the Western World. New Haven, CT: Yale University Press.
Piaget J. 1960. The Psychology of Intelligence. Totown, NJ: Littlefield, Adams.
Porges S. 2011. The Polyvagal Theory: Neurophysiological Foundations of
Emotions, Attachment, Communication, and Self-Regulation. New York:
W.W. Norton.
Siebert A. 1996. The Survivor Personality. New York: Penguin Putnam.
Siegel D. 2009. Emotion as Integration. W: The Healing Power of Emotion:
Affective Neuroscience, Development, and Clinical Practice, red. D. Fosha,
D. Siegel, and M. Solomon. New York: W.W. Norton.
Spock B. Dziecko: pielęgnowanie i wychowanie, przeł. E. Piotrowska,
A. Piotrowski, Warszawa: Wydawnictwo Lekarskie PZWL, 1994.
Tronick E., Adamson L.B., Brazelton T.B. 1975. „Infant Emotions in Normal and
Perturbed Interactions”. Odczyt wygłoszony podczas odbywającego się co dwa
lata spotkania Society for Research in Child Development, Denver, CO,
kwiecień.
Vaillant G. 2000. Adaptive Mental Mechanisms: Their Role in a Positive
Psychology. „American Psychologist” 55(1): 89–98.
White M. 2007. Maps of Narrative Practice. New York: W.W. Norton.
Winnicott D., Zabawa w rzeczywistość, przeł. A. Czownicka, Gdańsk:
Wydawnictwo Imago, 2011.
Redaktor inicjujący
Barbara Sikora
Anna Świerczyńska
Redakcja
Renata Włodek
Korekta
Aneta Dzidek
Skład i łamanie
Hanna Wiechecka