You are on page 1of 4

Komu paszporcik węglowy, komu? – czy grożą nam “paszporty węglowe”?

Znaki na Ziemi i Niebie wskazują, iż szczepionki świat i ludzi uratują.


Uratowały lub co najmniej nie zaszkodziły w dostatecznym stopniu, jak orzekł na konferencji w Monachium
w lutym 2022r wujcio Bill Gates: „– Niestety sam wirus, a w szczególności wariant Omikron –  jest
rodzajem szczepionki, (…) i  wykonał lepszą robotę w dotarciu do światowej populacji aniżeli
my ze szczepionkami – powiedział na konferencji w Monachium współzałożyciel przedsiębiorstwa
Microsoft. – Omikron wykonał lepszą pracę niż szczepionki – dodał.”
Ach, nie omieszkał również wujcio Bil Gates pośmieszkować sobie z przymusu noszenia „onuc
twarzowych” i przyrównał przymus ich zakładania do konieczności ubierania spodni. Bill Gates rzekł: „ –
Jakie są minusy noszenia maski? To znaczy, musi być ciężko, musisz nosić spodnie, to jest trudne.
To  społeczeństwo jest takie okrutne, dlaczego noszą spodnie? Próbuję to rozgryźć”
Widzimy, iż pandemiczny chochoł podryguje sobie jeszcze w ostatnich konwulsjach, jednak do końca z
lubością zatruwa pozostałe w nas poczucie zdrowego rozsądku wraz z poczuciem niezbywalnych praw
obywatelskich.
Dokąd to zmierza…?
Na horyzoncie zdarzeń, majaczy kolejna utopia …. klimatyczna.
Pomysł wykorzystania pandemii do przeprowadzenia rewolucji cywilizacyjnej ujawnił wujcio Klaus
Schwab, założyciel i Prezes Światowego Forum Ekonomicznego, który orzekł, że : “Pandemia stanowi
rzadkie, ale wąskie okno możliwości do refleksji, ponownego zaprojektowania i zresetowania naszego
świata”.
Te procesy są już w toku, a przejście od walki z pandemią COVID-19 do walki z pandemią CLIMATE-21
odbywają się niepostrzeżenie, ale przygotowywane jest od wielu lat dla naszego tj. ludzkości dobra.
Pakiet klimatyczny Fit for 55 przewiduje, że do 2050 Unia Europejska ma osiągnąć zerową emisję gazów
cieplarnianych.
Fit for 55 to pakiet zmian legislacyjnych, który Komisja Europejska ogłosiła w połowie lipca 2021.
Mają one doprowadzić do ograniczenia emisyjność gospodarki europejskiej o co najmniej 55% do 2030
roku. Odnośnikiem jest poziom emisji w 1990. To wymagać będzie zmian m.in. w:
limitach emisji samochodów,
sposobach ogrzewania domów,
tanich lotach samolotowych,
odnawialnych źródeł energii.

A na rodzące się w naszych głowach pytanie, jak, w jaki sposób? Odpowiedzi udzielają niezastąpieni w
tych sprawach … światli i oświeceni tzn. wiedzący lepiej czyli… „wielepy”.
Ciocia Ursula von der Leyen, Przewodnicząca Komisji Europejskiej odpowiada i wyjaśnia, że planuje dla
nas TOTALNĄ, rewolucyjną zmianę tj. “chodzi o zmianę całego trybu życia”.
A wujcio Frans Timmermans wiceprzewodniczący wykonawczy Komisji Europejskiej, wspiera nas dobrym
słowem, że “nie będzie łatwo, ale musimy mieć odwagę, żeby to zrobić”.
Niestety świat pełen jest pożytecznych ADHD-ekologów nie zauważających, że na świecie systematycznie
rośnie rzesza osób wykluczonych energetycznie, których po prostu nie stać na zakup super ekologicznych
wynalazków. A jednocześnie z pobudek czystego fanatyzmu carbofobicznego podejmowane są próby
zdyskredytowania i skreślenia drewna z listy energetycznej jako ekologicznego opału.

Żyjemy w fazie skutków wcześniejszych działań a każda rewolucja zaczyna się od „dobrych chęci”.
Światowa ideologia walki z klimatem ma już swoją historię „dobrych chęci” oraz fundamenty „prawdy” na
których jest budowana.
Historia z „dobrymi chęciami” rozpoczęła się w 1958 roku z niewinnego programu naukowego
zainicjowanego przez Charlesa D. Keelinga. Otóż Dr Keeling jako pierwszy poinformował świat, że
globalne stężenie dwutlenku węgla w atmosferze rośnie!
Amerykański aktywista John McConnell był pierwszą osobą, który również miał „dobre chęci” i wpadł na
pomysł ustanowienia Dnia Ziemi.
Przedstawił go w 1969 r. podczas konferencji UNESCO dotyczącej środowiska naturalnego, a pierwszy raz
Dzień Ziemi został ogłoszony 21 marca 1970 r. przez burmistrza San Francisco.

W 1968 powstał Klub Rzymski, międzynarodowa organizacja „dobrych chęci” typ think tank, uznawana za
protoplastę ruchów ekologicznych na świecie. W roku 1972 raport  Klubu Rzymskiego Granice wzrostu,
zawierał analizę przyszłości ludzkości wobec wzrostu populacji i wyczerpujących się zasobów naturalnych.
Z perspektywy półwiecza (50 lat) widzimy iż histeria strachu i apokaliptyczne przepowiednie z początku lat
`70, nie ziściły się!!! Pisano wówczas, że nastąpi np :
koniec cywilizacji za 15-30 lat;
100-200 milionów rocznie zgonów z powodu głodu w najbliższym dziesięcioleciu;
nowa epoka lodowcowa do 2000 roku, etc.
Czy budowanie naszej indywidualnej i społecznej świadomości i odpowiedzialności ekologicznej musi być
budowane na ogólnoświatowym strachu i fałszu?
A nadto czy współcześni prorocy na swoich przepowiedniach nie chcą po prostu zarobić dużych pieniędzy?

Właśnie mija 16. rocznica (24.01.2006r) premiery filmu byłego wiceprezydenta Ala Gore'a pt.:
„ Niewygodna prawda ” ujawniającego „poważne” zagrożenie globalnym ociepleniem, wzmocnione
ówczesną publikacją Washington Post, który na swoich łamach stwierdził, że Al Gore uważa, że „ludzkości
może zostać tylko 10 lat na uratowanie planety przed przekształceniem się w totalną patelnię”.
Operacja uwiarygodnienie Ala Gore`a była szeroko zakrojona począwszy od The Washington Post, który
nazwał go nawet „najbardziej znanym na świecie krzyżowcem w sprawie zmian klimatycznych” a
skończywszy na Komitecie Noblowskim, który w 2007 roku obdarował go Pokojową Nagrodą Nobla za
działalność na rzecz przeciwdziałania globalnemu ociepleniu.
A oto kilka fałszywych, podanych do wierzenia przez Ala Gore`a, „poważnych” przepowiedni stanowiących
zagrożenie, a które miały wynikać z globalnego ocieplenia:
 nastąpi podnoszenie się poziomu morza. (Al Gore tak bardzo w tą swoją przepowiednię uwierzył, że
aż z tego chyba powodu kupił sobie posiadłość przy plaży!!)
 nastąpi nowa epoka lodowcowa w Europie (to się chyba nie wydarzyło?)
 wyschnie Sahara Południowa (fucknews)
 nastąpi masowa powódź w Chinach i Indiach (fucknews)
 nastąpi wzrost temperatury spowodowany CO2 – zanotowano brak znaczącego wzrostu od ponad 18
lat (również  według własnych danych IPCC  poziom emisji CO2 wytwarzanego przez człowieka
wynosi 3% z 3% z 0,1% całkowitej ziemskiej atmosfery. To 0,000009%!, tj. 9 milionowych).
 Ziemia znajdzie się w „prawdziwym kryzysie planetarnym” w ciągu dekady, chyba że podjęte
zostaną drastyczne działania w celu redukcji gazów cieplarnianych
– sami Państwo oceńcie Jego wiarygodność, przecież to się w żadnym razie nie wydarzyło!!!
Na dowód powyższego przytoczę tutaj jeszcze inicjatywę Johna Day, prawnika działający na rzecz praw
brytyjskich rodziców, który pozwał do sądu Ministerstwo Edukacji za to, że próbowało rozpowszechniać
film „Niewygodna prawda” w szkołach. Otóż: „Sędzia ustalił dziewięć zasadniczych błędów w filmie
„Niewygodna prawda”. Dziewięć przypadków, w których Al Gore, kierując się uprzedzeniami politycznymi,
albo źle zinterpretował wyniki badań Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu (IPCC), albo wypaczył
ustalenie IPCC.”
Czy współcześni „eko-prorocy” na swoich przepowiedniach nie chcą po prostu zarobić dużych pieniędzy?
Al Gore osobiście zarobił ponad 300 milionów dolarów na oszustwie związanym z globalnym ociepleniem
i ma szansę zostać prawdopodobnie pierwszym na świecie „miliarderem dwutlenkowęglowym”.
Wg mnie źle to wróży naszej cywilizacji gdy sprawy dotyczące wyników badań naukowych żeby mogły być
uznane za prawdziwe to muszą wpierw stanąć przed obliczem sądu.
W 2021 roku w Hadze w wyniku pozwu wytoczonego przez Friends of the Earth Netherlands, sąd orzekł, że
Shell musi zredukować emisję CO2 o 45% w ciągu 10 lat. 
Po raz pierwszy w historii sędzia oskarżył korporację o spowodowanie niebezpiecznej zmiany klimatu. Ten
werdykt będzie miał ogromne konsekwencje dla cywilizacji i mieszkańców Ziemi.
Kochani Państwo, do jakiego absurdu dochodzi w naszych czasach, na naszych oczach. O decyzji co do
prawdy wyników badań naukowych zwracamy się dzisiaj do sądu!!!
Do instytucji powołanej do zupełnie innych celów. Czy zadaniem sądu jest rozstrzygać o prawdziwości bądź
nie w tej kwestii?
Założyciel i były Prezes Greenpeace tak skomentował działania wielu organizacji non-profit : „W historii
można zobaczyć organizacje, które zaczynają od szczytnych celów – i to ma miejsce bardzo często –
zaczynają od szczytnych celów i ostatecznie przekształcają się w biznes, w którym pozyskiwanie
funduszy faktycznie staje się najważniejszym celem (…)„
Dzisiaj jakże ostro i jasno przedziera się rzeczywiste pytanie, czy jesteśmy już, tu i teraz, na dziś… gotowi i
przygotowani na „zmianę całego trybu życia” (U. von der Leyen), bo wg mojej opinii ta wieloletnia
kampania strachu miała na celu przygotować nas do skoku na ślepo do ekobasenu, tylko że wpierw nie
napełniono basenu wodą, nie mówiąc już o tym, że nie nauczono nas pływać… ale jak głoszą eko-prorocy
sprawy mają się już tak NIEDOBRZE, że “nie będzie łatwo, ale musimy mieć odwagę, żeby to zrobić”
(F.Timmermans).
Kto zapłaci za walkę ze zmianami klimatu? Rządy państw? Rządzący państwami nie mają swoich
pieniędzy. To może zapłacą za tą transformację, korporacje? Tak, wystawmy rachunek nobliście Alowi
Gore.
Kto nam więc pozostał do zapłacenia rachunku za dotychczasowe wystawne życie? 
Jak zwykle my czyli pan, pani, społeczeństwo.
Jak? W postaci duszących podatków, opłat, akcyz, mandatów, oraz gigantycznych rachunków za prąd, gaz a
wszystko to wprost wynika z przyjętych zasad ograniczeń w uprawnieniach do emisji CO2.
A w konsekwencji stanie się to, do czego to wszystko od początku zmierza, tj. ograniczeń wolności przez i
na rzecz „wielepów”, którzy realizują plan „Wielkiego Resetu” - ponownego zaprojektowania i
zresetowania naszego świata.
A zaczęło się tak niewinnie od pierwszego absurdu tj. ograniczenia i zakazu używania drewna… na końcu
zaś będzie, ograniczanie wolności prowadzące do pełnego poddaństwa, a może nawet niewolnictwa.

Komu paszporcik węglowy, komu?

You might also like