You are on page 1of 2

*Muzyka wprowadzająca*

-Witajcie w naszym podcastcie “Kawa ze zbrodniarzem”. Dzisiejszym gościem jest Makbefffff, król
Szkocji. Zaczynajmy. Ej, czekaj, a gdzie jest ta Szkocja w sumie? Prowadzący nr 1

-Wiesz gdzie jest Anglia? Makbefffff

-No tak Prowadzący nr 2

-To trochę do góry Makbefffff

-No jasne, a jak się dzisiaj czujesz?

-Dobrze, dzięki świrze Makbefffff

-Co Cię skłoniło do popełnienia tych zbrodni?

-No jak to kto, moja żona, Lady Makbefffff Makbefffff

-Wydaje mi się, że uciekasz od odpowiedzi. Nie sądzisz, że musimy cofnąć się w przeszłość aby
udzielić satysfakcjonującej odpowiedzi dla naszych widzów

-No dobrze, a więc wszystko zaczęło się po bitwie ze zbuntowaną szlachtą. Idąc po pięknym,
zakrwawionym wrzosowisku spotkałem 3 wiedźmy, które powiedziały, że zostanę tanem Kawdoru, a
później królem Szkocji, w sensie tego państwa. Makbefffff
-Uwierzyłeś im?

-No wiesz, niby wiedziałem, że to brednie, ale jednak o tym zacząłem myśleć. No i napisałem do
swojej żony, a ona na to: “Ej, bro, nie masz psychy zabić króla i samemu zostać królem.” A ja jej na
to: “Zakład?”. No i się założyliśmy o to kto zmywa przez następny rok. Makbefffff

-Czyli to było przez zakład? Tego jeszcze nie wiedzieliśmy.

-A widzisz? Potrafię zaskakiwać. Makbefffff

-A teraz opowiedz nam jak zabiłeś króla Duncana

-Na początku nocy wydawało mi się, że przede mną lata sztylet, ale i tak poszedłem to sypialni króla.
Stało tam dwóch spitych strażników, których spokojnie ominąłem. Podszedłem do łóżka króla i z
zimną krwią go zasztyletowałem. Po tym czynie miałem wyrzuty sumienia i spanikowałem. Wziąłem
sztylety ze sobą, ale moja koks żonka zachowała się mądrze i zaniosła je do śpiących strażników. No i
wiesz, rano gdy odkryli, że król dokonał żywota byłem zmuszony zabić strażników, którzy mogli
pokrzyżować moje niecne plany. No i tak się fajnie złożyło, że mnie wybrali na króla, a synowie
Duncana uciekli. Makbefffff

-Wow, niezła historia. A co Twoim zdaniem sprawiło, że stałeś się żądny władzy i zabiłeś tylu ludzi?

-Uważam, że to od zawsze było moje ukryte pragnienie, ale nigdy nic nie robiłem, aby je zrealizować.
No ale potem spotkałem te wiedźmy, jeszcze do tego Lady Makbefffff mnie namówiła do zbrodni i
jakoś tak wyszło. Im dalej brnąłem tym gorsze tym więcej ludzi zabijałem aby pozostać u władzy.
Makbefffff

-Żałujesz swoich czynów?

-Trochę zabicia Banqua, bo to spoko ziomuś to był. No i jeszcze Duncana mi było żal, bo to kuzyn.
Co do Lady Macduff i jej synka nie mam urazu, ale musieli zginąć, life is brutal. Makbefffff
-Gościu, trochę walnięty jesteś, ale taki pozytywny świr z ciebie. Interesuje mnie też, dlaczego stałeś
się takim tyranem, przecież każdy sądzi, że jesteś tragicznym królem

-Bałem się, że ktoś mnie zdradzi, więc dbałem o swoje bezpieczeństwo. W dodatku dowiedziałem się
od wiedźm, że nie zabije mnie nikt zrodzony z kobiety. No ale skąd ja mam wiedzieć czy ktoś in vitro
nie jest? Profilaktyka. Makbefffff

-Dobra, ostatnie pytanie, jak się czułeś gdy umarła Lady Makbefffff?

-Babę opętało, w sumie dobrze, że problem rozwiązał się sam. Makbefffff

*Słychać krzyki i wchodzi kapitan straży*

-Króluuuu złoty, Las Birnamski nam się zrespił przed bramą!!!

*Makbefffff wybiega z sali*

-Przepraszamy, że dzisiejszy podcast jest krótszy, ale nasz gość ma małe problemy. Do zobaczenia!

*Muzyka końcowa*

KONIEC

You might also like