You are on page 1of 394

©

Copyright by Wydawnictwo Lekarskie PZWL, Warszawa 2016

Wszystkie prawa zastrzeżone.


Przedruk i reprodukcja w jakiejkolwiek postaci całości bądź części
książki bez pisemnej zgody wydawcy są zabronione.

Recenzent: dr hab. prof. UM Tadeusz Pietras

Wydawca: Stella Nowośnicka-Pawlitko


Redaktor: Małgorzata Warowny
Projekt graficzny i redakcja techniczna: Maria Czekaj
Producent: Anna Bączkowska

Projekt okładki i stron tytułowych: Kalina


Możdżyńska/www.worksbykalina.com
Skład wersji elektronicznej na zlecenie Wydawnictwa Lekarskiego
PZWL: Marcin Kapusta / konwersja.virtualo.pl

eBook został przygotowany na podstawie wydania papierowego z


2016 r. (wyd. I)
Warszawa 2016

ISBN 978-83-200-5107-0

Wydawnictwo Lekarskie PZWL


02-460 Warszawa, ul. Gottlieba Daimlera 2
tel. 22 695-43-21
www.pzwl.pl

Księgarnia wysyłkowa:
tel. 42 680-44-88; infolinia: 801 33 33 88
e-mail: wysylkowa@pzwl.pl

Informacje w sprawie współpracy reklamowej: reklama@pwn.pl


Spis treści

Wstęp

1.
Pojęcie zdrowia psychicznego i seksualnego
Robert Kowalczyk, Wojciech Merk, Tomasz M. Krystyan, Zbigniew Lew-
Starowicz
1.1. Definicja zdrowia psychicznego
1.2. Zmiana definicji zdrowia psychicznego
1.3. Podejścia teoretyczne do zdrowia psychicznego
1.4. Pojęcie zaburzenia i choroby psychicznej, zmiany
w klasyfikacjach
1.5. Definicja i koncepcja normy w seksuologii
1.5.1. Deklaracja Praw Seksualnych 1999
1.5.2. Deklaracja Praw Seksualnych 2014
1.6. Podejście do zdrowia seksualnego w różnych kulturach
1.6.1. Seksualność w kulturze arabskiej
1.6.2. Zdrowie seksualne w kulturze chińskiej
1.6.3. Seksualność w chrześcijaństwie
1.7. Dyskryminacja, stygmatyzacja i ich związki ze zdrowiem
psychicznym

2.
Fenomen orientacji seksualnej i jego korelaty – (Dez)
orientacje seksualne
Maria M. Pawłowska
2.1. Wprowadzenie
2.2. Orientacja seksualna
2.2.1. „Naturalność orientacji seksualnej”
2.2.2. Składowe orientacji seksualnej
2.2.3. Kontekst społeczno-kulturowy
2.2.4. Badania seksualności
2.2.5. Doświadczenie osobnicze
2.3. Podsumowanie

3.
Historia poglądów na temat patologizacji orientacji
homoseksualnej i biseksualnej
Remigiusz Jarosław Tritt, Bogusław Bałuka
3.1. Wprowadzenie
3.2. Podejście do osób nieheteroseksualnych na przestrzeni
wieków
3.3. Ewolucja terminu homoseksualność
w dziewiętnastowiecznym dyskursie medycznym
3.4. Równouprawnienie osób homoseksualnych w ujęciu Karla
Heinricha Ulrichsa
3.5. Homoseksualność człowieka w poglądach Richarda von
Krafft-Ebinga
3.6. Rozważanie empiryczne Havelocka Ellisa nad
homoseksualizmem
3.7. Magnus Hirschfeld i jego walka o prawa i godność osób
homoseksualnych
3.8. Nowe oblicze ludzkiej seksualności w ujęciu Alfreda Kinseya
3.9. Evelyn Hooker – pionierskie badania nad osobami
homoseksualnymi, prowadzone poza oddziałami klinicznymi
oraz zakładami karnymi
3.10. Homoseksualizm w klasyfikacji DSM
3.11. Prześladowanie osób homoseksualnych w III Rzeszy
Niemieckiej – podłoże ideologiczne represji
3.12. Obozy koncentracyjne miejscem eksterminacji
homoseksualistów
3.13. Penalizacja kontaktów homoseksualnych i biseksualnych
oraz dalekosiężne konsekwencje
3.14. Zakończenie

4.
Zaburzenia psychiczne u osób biseksualnych
i homoseksualnych w kontekście stresu mniejszościowego
Grzegorz Iniewicz
4.1. Badania nad zdrowiem psychicznym osób biseksualnych
i homoseksualnych
4.2. W poszukiwaniu przyczyn zaburzeń psychicznych
4.3. Od nerwicy wojennej do stresu mniejszościowego
4.4. Model stresu mniejszościowego Ilana Meyera
4.5. Zakończenie

5.
Psychoterapia lesbijek, gejów i osób biseksualnych
Katarzyna Bojarska
5.1. Terapie osób LGB podporządkowane normatywowi
reprodukcyjności
5.2. Współczesne standardy pracy pomocowej z osobami LGB
5.2.1. Kompetencje terapeutów
5.2.2. Powody poszukiwania przez osoby LGB pomocy
terapeutycznej
5.2.3. Specyficzne trudności doświadczane przez osoby LGB
5.3. Dobre i złe praktyki
5.4. Podsumowanie
Rekomendacje dla polskich towarzystw naukowych
w sprawie postępowania oraz pomocy terapeutycznej
osobom homo- i biseksualnym

6.
Samobójstwa w populacjach LGB – ujęcie interdyscyplinarne
Bogusław Bałuka, Remigiusz Jarosław Tritt
6.1. Zachowania suicydalne
6.2. Motywy samobójstw
6.3. Statystyki samobójstw
6.4. Okres adolescencji przez pryzmat zachowań suicydalnych
osób LGB
6.5. Używanie środków psychoaktywnych i homofobia w grupie
osób LGB
6.6. Samobójstwa osób LGB
6.7. Zakończenie

7.
Aspekty bio-psycho-geriatryczne w populacji LGB
Bogusław Bałuka, Remigiusz Jarosław Tritt
7.1. Wprowadzenie
7.2. Etapy starości z perspektywy WHO
7.3. Specyfika wieku senioralnego osób LGB
7.4. Działania na rzecz starzejącego się społeczeństwa
7.5. Społeczność LGB w obliczu starzenia się i starości
7.6. Seniorzy LGB w Europie i na świecie
7.7. Obawy i lęki w populacji LGB
7.8. Biologiczne i kulturowe zmiany starzejącej się populacji
7.9. Zakończenie

8.
Zdrowie seksualne gejów, lesbijek i osób biseksualnych
Robert Kowalczyk, Wojciech Merk
8.1. Zachowania seksualne osób LGB – różnice i podobieństwa
w stosunku do osób heteroseksualnych
8.2. Zaburzenia seksualne u osób LGB
8.2.1. Etiologia
8.2.2. Różnice w podejmowaniu terapii zaburzeń seksualnych
osób LGB
8.2.3. Rozpowszechnienie zaburzeń seksualnych w populacji
LGB
8.2.4. Szczególny problem – zaburzenia seksualne osób
seropozytywnych
8.2.5. Na pograniczu normy – szczególne problemy seksualne
osób LGB
8.2.6. Ryzykowne zachowania seksualne
8.3. Zachowania kobiet z grupy LB
8.4. Podsumowanie

9.
Promocja zdrowia psychicznego i edukacja seksualna w grupie
osób nieheteroseksualnych
Remigiusz Jarosław Tritt, Agata Loewe, Bogusław Bałuka, Tomasz
M. Krystyan
9.1. Rola i znaczenie zdrowia psychicznego dla osób LGB
9.2. Przeciwdziałanie dyskryminacji i stygmatyzacji osób LGB
w kontekście szeroko pojętego zdrowia
9.3. Promocja zdrowia u osób LGB
9.4. Edukacja seksualna w grupie osób LGB
9.5. Różne oblicza edukacji seksualnej w XX wieku
9.6. Tematyka homoseksualizmu w publikacjach
seksuologicznych i pedagogicznych w XX i XXI wieku

10.
Nierówne traktowanie osób LGB w opiece zdrowotnej
Anna Mazurczak, Marcin Rodzinka
10.1. Wprowadzenie
10.2. Perspektywa pacjentów i pacjentek LGB
10.3. Skala zjawiska
10.4. Stosunek osób LGB do mówienia o swojej orientacji
seksualnej w trakcie udzielania im świadczeń medycznych
10.5. Doświadczenia związane z ujawnieniem orientacji
seksualnej
10.6. Pobyt w szpitalu
10.7. Kontakty z osobą bliską oraz uzyskanie informacji o stanie
zdrowia
10.8. Perspektywa lekarzy
10.9. Prawo do ochrony zdrowia jako prawo człowieka
10.10. Prawa pacjenta nieheteroseksualnego – poniżające
traktowanie, odmowa leczenia
10.11. Prawa pacjenta nieheteroseksualnego – naruszenie
tajemnicy lekarskiej
10.12. Prawa pacjenta nieheteroseksualnego – osoby bliskie
Wstęp

W wielu krajach na świecie, na fali rosnącego dynamicznie od lat


zainteresowania tematem zdrowia psychicznego i seksualnego osób
nieheteroseksualnych, wydawanych jest coraz więcej
interdyscyplinarnych publikacji naukowych poświęconych temu
zagadnieniu. W Polsce brakowało jednak tego typu rzetelnych
jakościowo opracowań, podpartych merytoryczną wiedzą oraz
doświadczeniem uznanych krajowych ekspertów, zaś sam temat
spychany był na odległy margines. Poza oczywistym walorem
poznawczym publikacje te mają nieocenioną wartość dydaktyczną
i bardzo często są szeroko wykorzystywane w wielu programach
edukacyjnych oraz w standardach postępowania z osobami
należącymi do mniejszości seksualnych: lesbijkami, gejami i osobami
biseksualnymi (LGB). Standardy takich oddziaływań zostały
opracowane między innymi przez Amerykańskie Towarzystwo
Lekarskie, obejmując lekarzy różnych specjalności, i opierają się na
następujących zasadach:

» nieosądzające postrzeganie orientacji nieheteroseksualnej przez


lekarzy zwiększa ich zdolność świadczenia optymalnej opieki nad
pacjentami w zdrowiu i chorobie,
» współpraca lekarzy ze społecznością LGB i pacjentami z tej grupy
może prowadzić do postępu w zaspokajaniu potrzeb zdrowotnych
tej szczególnej części populacji,
» towarzystwa lekarskie powinny edukować lekarzy w zakresie
obecnego stanu wiedzy na temat osób LGB i konieczności
przeprowadzania przez nich adekwatnego wywiadu
seksuologicznego, wyczulonego na rozpoznawanie fizykalnych
i psychologicznych zapotrzebowań pacjentów,
» nie należy stosować terapii bazujących na błędnym założeniu, że
homoseksualność i biseksualność są zaburzeniami psychicznymi,
a pacjent powinien zmieniać w takim przypadku orientację
seksualną,
» wyniki badań upowszechniane przez towarzystwa lekarskie
powinny zwiększać kompetencje lekarzy w zakresie problemów
zdrowotnych osób LGB.

Można mieć nadzieję, że pierwsza tak obszerna i kompleksowa


monografia opublikowana w Polsce, a poświęcona zdrowiu osób
należących do mniejszości seksualnych, będzie miała istotny wpływ
na opracowanie i doskonalenie standardów postępowania
z pacjentami LGB przez lekarzy i psychoterapeutów, a także na
programy studiów w uczelniach medycznych, psychologicznych,
pedagogicznych czy nauk społecznych. Materiały, składające się na
niniejszą pozycję, zostały zebrane i szczegółowo opracowane przez
grono zasłużonych klinicystów praktyków: lekarzy i psychologów,
biologów, specjalistów zdrowia publicznego oraz prawniczkę, znanych
w kraju i na świecie ze względu na działalność naukową oraz
zgłębianie tematyki seksuologicznej. Monografia ta tym szerzej
otwiera możliwości wywarcia gruntownego wpływu w skali społecznej,
wspomagając znacząco zarówno proces uświadamiania pracowników
służby medycznej oraz pomocy społecznej w zakresie zdrowia
seksualnego i psychicznego osób należących do mniejszości
seksualnych, jak również przezwyciężania niewiedzy czy dezorientacji
w tym obszarze, zwalczania ewentualnych uprzedzeń, niwelowania
barier społecznych oraz instytucjonalnych, a także przeciwdziałania
nietolerancji w stosunku do osób LGB.

Ponadto publikacja umożliwi wielu czytelnikom kontakt z fachowym


i recenzowanym naukowo piśmiennictwem zagranicznym, ujmującym
szeroki zakres zjawiska zdrowia psychicznego oraz seksualnego osób
nieheteronormatywnych, które w kraju miało dotąd ograniczony
zasięg i było znane raczej wąskim kręgom specjalistów.

Z tego też powodu autorzy tekstów zawartych w niniejszej monografii


reprezentują różne podejścia i rozmaite dyscypliny naukowe; opisują
prezentowane przez siebie zagadnienia z różnych perspektyw oraz
z wykorzystaniem wielu nurtów badawczych, powołując się przy tym
na swoje doświadczenie zawodowe, systematyzując zagadnienia
teoretyczne czy dokonując przeglądu najnowszych trendów
w obszarze badań nad seksualnością.

Rozdział pierwszy, autorstwa Roberta Kowalczyka, Wojciecha Merka,


Tomasza Krystyana i Zbigniewa Lwa-Starowicza, pozwala czytelnikowi
na zapoznanie się z wielością teorii tłumaczących zjawisko zdrowia
psychicznego oraz seksualnego jako takich, ale również ze
szczególnym uwzględnieniem populacji mniejszościowych. Stanowi
tym samym przejrzyste, a zarazem bazowe wprowadzenie do
zrozumienia zjawiska zdrowia seksualnego w populacji gejów, lesbijek
i osób biseksualnych.

Tekst autorstwa Marii Pawłowskiej opisuje z kolei fenomen orientacji


seksualnej, jej składowe i korelaty biopsychiczne, obejmujący całość
zagadnienia kontekst społeczno-kulturowy, a także wynikające z owej
złożoności ograniczenia pojęciowe.

Kompleksowo zebrana i nierzadko dramatyczna historia


kształtowania się poglądów na temat patologizacji orientacji homo-
i biseksualnej została szeroko omówiona w rozdziale Remigiusza
Jarosława Tritta i Bogusława Bałuki. Autorzy ci przybliżają powstanie
i ewolucję współczesnych terminów „homo-”, „hetero-”
i „biseksualność”, konfrontując je z tłem historycznym. Szczególną
uwagę zwracają przy tym na zjawisko marginalizacji społecznej oraz
dyskryminacji odmienności seksualnej, które w czasie rządów
nazistów oraz NSDAP w hitlerowskiej III Rzeszy doprowadziły do
masowej eksterminacji społeczności LGB.

Grzegorz Iniewicz przybliża w sposób wyjątkowo absorbujący


problematykę zaburzeń psychicznych u osób homo- i biseksualnych,
szczególnie zaś w kontekście tzw. stresu mniejszościowego.

Katarzyna Bojarska, powołując się z kronikarską pieczołowitością na


liczne opracowania naukowe, omawia praktyczną stronę zagadnień
poradnictwa oraz psychoterapii osób homoseksualnych
i biseksualnych.
Trudne, a jednocześnie niezwykle rzadko poruszane tematy
samobójstw osób napiętnowanych ostracyzmem społecznym, a także
aspekty psychogeriatryczne w omawianej grupie LGB podjęli
Remigiusz Jarosław Tritt i Bogusław Bałuka. Autorzy położyli
szczególny nacisk na zgłębianie problemów osób podwójnie
wykluczonych z życia publicznego – zarówno ze względu na inną
orientację seksualną, jak i podeszły wiek.

Problematykę zdrowia seksualnego, z wykorzystaniem analiz


statystyk, dostępnych wyników badań oraz kształtujących się
prawidłowości, przybliżają – nie tracąc przy tym na klarowności tekstu
– Robert Kowalczyk i Wojciech Merk. Wnioski płynące z niniejszego
przeglądu są nierzadko zaskakujące, rzucając nowe światło na realia
życia osób LGB, czym zdecydowanie ułatwiają specjalistom trafniejsze
formułowanie diagnozy problemu.

Edukacja seksualna i promocja zdrowia seksualnego to temat


rozdziału Remigiusza Jarosława Tritta, Agaty Loewe, Bogusława Bałuki
oraz Tomasza Krystyana, w którym zebrano wytyczne organizacji
zajmujących się na co dzień pomocą osobom
nieheteronormatywnym, a także przedstawiono najczęstsze
trudności, z jakimi styka się to środowisko.

Zamykający monografię rozdział Anny Mazurczak i Marcina Rodzinki


odnosi się do problematyki nierównego traktowania gejów, lesbijek
oraz osób biseksualnych w placówkach opieki zdrowotnej; znalazły się
w nim powołania na konkretne akty prawne i ustalenia komisji
międzynarodowych. Stanowi on zatem nie tylko obszerne źródło
informacji, ale również swoisty poradnik dla osób bezpośrednio
doznających wykluczenia, naruszeń praw pacjenta czy braku
zrozumienia ze strony pracowników opieki zdrowotnej.

Redaktorzy

Redaktorzy opracowania wyrażają gorące podziękowania wszystkim


osobom, które przyczyniły się do powstania tej książki. Szczególne
wyrazy wdzięczności należą się Tomaszowi M. Krystyanowi i Pawłowi
Żółcińskiemu.
1
Pojęcie zdrowia psychicznego
i seksualnego

Robert Kowalczyk
Wojciech Merk
Tomasz M. Krystyan
Zbigniew Lew-Starowicz

Podstawowa definicja zdrowia psychicznego oznacza wszystko to, co nie


jest chorobą, a zarazem stan będący szczególnym przejawem wysokiego
oraz dobrego samopoczucia… mającego swe odbicia choćby w lepszym,
racjonalnie i niepatologicznie wysokim nastroju, swoistym komforcie
psychicznym, realnie efektywnym poziomie sprawności czy też właśnie
w nieobserwowaniu u siebie jawnych stanów zakłócających typowe
funkcjonowanie…
1.1.
Definicja zdrowia psychicznego

O ile stosunkowo coraz łatwiej jest nam nakreślić rodzaj zaburzeń


w danym obszarze bio-psycho-społecznego funkcjonowania
człowieka, a wraz z biegiem lat i ciągłym rozwojem dyscypliny
naukowej, jaką jest psychologia, wzrasta wykrywalność oraz trafność
diagnozy nozologicznej, o tyle wciąż bezskutecznie przychodzi nam
mierzyć się z dość niewygodnym problemem jednoznacznej
odpowiedzi na pytanie: co właściwie oznacza lub czym jest owo
zdrowie psychiczne? Stosowane przy takich okazjach kryteria
sprawności, właściwości czy funkcjonalności psychologicznego stanu
rzeczy są niejednokrotnie tak silnie rozmyte na kontinuum
dyspozycyjnym (oraz indywidualnych oczekiwań), a przy tym na ogół
zależą od subiektywnych preferencji jednostki, jak rozumieć ową
pełnię stanu; zaistniałego kontekstu sytuacyjnego i wynikających
z niego potrzeb bądź też z przyjętych umów społecznych, iż próbując
ująć złożone zjawisko funkcjonalnej, a zarazem aksjologicznej
komplementarności najprościej jest odnosić się do stwierdzenia
bardziej przystępnego braku występowania własności niepożądanych.

Podstawowa definicja zdrowia psychicznego, ogólnie rzecz biorąc, jest


taka, iż oznacza ono wszystko to, co nie jest chorobą, a zarazem stan
będący szczególnym przejawem wysokiego oraz dobrego
samopoczucia (mającego swe odbicia choćby w lepszym, racjonalnie
i niepatologicznie wysokim nastroju, swoistym komforcie
psychicznym, realnie efektywnym poziomie sprawności czy też
właśnie w nieobserwowaniu u siebie jawnych stanów zakłócających
typowe funkcjonowanie). Termin zdrowie psychiczne odnosi się
niniejszym do dobrego samopoczucia zarówno psychicznego, jak
i emocjonalnego. Zgodnie jednak ze stanowiskiem WHO (World
Health Organization), trudno o jedną, oficjalną definicję zdrowia
psychicznego. Wspomniane powyżej różnice kulturowe oraz często
rywalizujące ze sobą poglądy, odmienne stanowiska czy wzajemnie
sprzeczne teorie wpływają relatywistycznie na pojęcie normy
i zdrowia, jak również bezpośrednio na wynikający z tego koncept: co
mieści się w granicach zaburzenia psychicznego, a co nie. Owe normy
wyznaczane są przez warunki geograficzne, środowiskowe,
przyzwyczajenia kulturowe oraz inne tym podobne kategorie
zróżnicowania osobniczego i społecznego. Przykładowo: jednym
z czynników, które można by uznać za przejaw prawidłowego
funkcjonowania jest adekwatnie wysoka samoocena oraz idąca z nią
w parze dbałość o swoją osobę, wizerunek, a co z tego wynika
o własny wygląd – ważny element atrakcyjności seksualnej. Odmienne
są jednak kryteria postrzegania dbałości wystarczającej i odróżniania
jej od nadmiernej, a jeszcze inne kryteria odnoszą się do pojęć piękna
i brzydoty. W jednych regionach świata za przejaw atrakcyjności
uznawane mogą być drobne, boleśnie krępowane stopy; czernione
zęby lub bujnie owłosione ramiona i krzaczaste brwi, w innych zaś są
to wymyślne ozdoby czy rytualne skaryfikacje. Te same zaś wzorce
urody, modele zachowań czy nawet określone typy fizjonomiczne
(skrajne wychudzenie organizmu, wyraźna otyłość, muskularna
postura itp.) w innych regionach kuli ziemskiej mogą być z pełną
mocą i oczywistością uznane za przejaw niesmacznego zaniedbania
bądź ekspresji psychopatologicznej (np. autoagresji, jak wspomniane
skaryfikacje – głębokie rany cięte, pozostawiające na skórze zgrubiałe
blizny; spiralne obręcze wydłużające szyję, tatuaże wykonywane na
twarzy, rozciąganie otworów w płatkach uszu masywnymi glinianymi
obciążnikami czy stosowanie popiołu, ochry i olejków roślinnych do
nacierania ciała w ramach praktyk higienicznych – zamiast wody oraz
mydła).

Definiowanie zdrowia psychicznego można rozpatrywać z trzech


różnych perspektyw:

» z perspektywy medycznej – gdzie zdrowie psychiczne oznacza


homeostazę organizmu, tj. brak widocznych objawów
psychopatologicznych,
» z perspektywy psychologicznej, w której się kładzie duży nacisk na
samorealizację, twórczą aktywność jednostki, zdolność do osiągania
przez nią celów oraz zachowane poczucie własnej wartości,
» z perspektywy socjologicznej, podkreślającej zdolność jednostki,
rozumianej jako atomistyczna składowa społeczeństwa, do
przystosowania się do bieżąco obowiązujących norm kulturowych
i wymogów środowiska (własność adaptacyjna), a także do
aktywnego uczestnictwa w życiu społecznym oraz funkcjonowania
w rolach społecznych.

Według Dąbrowskiego (1985) zdrowie psychiczne to zdolność do


rozwoju w kierunku wszechstronnego rozumienia, przeżywania,
odkrywania czy tworzenia coraz wyższej hierarchii rzeczywistości
i wartości, aż do konkretnego ideału indywidualnego i społecznego.

Światowa Organizacja Zdrowia definiuje zdrowie psychiczne jako: „nie


tylko brak choroby psychicznej”, ale także „stan dobrego
samopoczucia, w którym jednostka realizuje swoje zdolności, potrafi
radzić sobie z normalnymi stresami życia, może pracować wydajnie
i owocnie, oraz jest w stanie ofiarować coś swojej społeczności”
(Murray i Lopez, 1996). Ryff i Singer sugerują z kolei, że zdrowie
psychiczne nie jest koncepcją medyczną skorelowaną z brakiem czy
też nieobecnością choroby, ale raczej terminem filozoficznym,
wymagającym wyjaśnienia pojęcia „dobre życie” – gdzie oznaczałoby
to taki byt, w którym jednostka ma poczucie celu, przeznaczenia, jest
zaangażowana w jakościowe relacje z innymi i ma poczucie własnej
wartości (Ryff i Singer, 1998). Postulowana koncepcja jest dość zgodna
z wizją pozytywnego zdrowia psychicznego przedstawionego przez
WHO, jednak nie do końca oddaje ona rzeczywistość. Wszak ludzie nie
żyją w izolacji, tylko odczuwają wpływ środowiska społecznego
i fizycznego, sami na nie oddziałując. Każdy ma także własną
interpretację tego, co oznacza owo „dobre życie”. Definicja WHO
odnosi się ponadto do: „zdolności jednostki i grup do wzajemnego
współdziałania ze środowiskiem w sposób, który powoduje
subiektywny dobrostan, optymalny rozwój oraz użycie poznawczych,
afektywnych i relacyjnych zdolności, osiągnięcie indywidualnych oraz
wspólnych celów zgodnie z prawem”, jak również do „(…)
rozpoznania, iż zdrowie psychiczne i fizyczne nie istnieją osobno –
psychiczne, fizyczne i społeczne funkcjonowanie są współzależne”
(WHO, 2004). Jakość życia i zdrowie psychiczne osoby pozostaje pod
wpływem idiosynkratycznych czynników i doświadczeń, a także
związków rodzinnych, okoliczności oraz szerzej rozumianej
społeczności, w której żyją (WHO, 2004). Dodatkowo, każda kultura
w swoisty sposób wpływa na rozumienie przez jednostkę zagadnień
zdrowia psychicznego sensu stricto oraz na regulację postaw wobec
tychże zagadnień. Samo podejście i rozumienie zdrowia psychicznego
charakterystyczne dla danej specyfiki kulturowej może nie być
dostatecznie pomocne, jeśli zakłada ono występowanie
homogeniczności wewnątrz owej kultury i ignoruje różnice
indywidualne (WHO, 2004).

1.2.
Zmiana definicji zdrowia psychicznego
Rozwój medycyny, który nastąpił w XIX i XX wieku, nie tylko przyczynił
się do znacznej poprawy jakości życia i postępu w zakresie lecznictwa,
ale również otworzył drogę do stawiania pytań o nowe definicje
zdrowia oraz choroby. Niezbędne stało się utworzenie coraz bardziej
precyzyjnych pojęć, które lepiej odpowiadałyby na dynamicznie
postępującą zmianę oceny perspektyw otaczającej rzeczywistości.
Tym bowiem, co wpływa na wszelkie relacje semantyczno-leksykalne
jest właśnie fluentna przestrzeń pojęciowa, determinowana przez
dziejowy kontekst kulturowy. To między innymi dlatego zastępowanie
starych pojęć, wychodzących już z użycia, nowymi zawsze początkowo
rodzi pytania o ich potencjalny relatywizm kulturowy czy aspirowaną
trafność znaczeniową. Nowe definicje zdrowia psychicznego
i nieodłącznych przy tym zaburzeń oraz choroby psychicznej muszą
być modyfikowane w taki sposób, aby wpasowywały się dobrze
w bieżący kontekst kulturowy danej społeczności, gdzie mają być
użyte. Bircher proponuje w tym celu własną definicję, a mianowicie:
zdrowie rozumiane jako dynamiczny stan dobrostanu
charakteryzowany przez psychiczny, fizyczny i społeczny potencjał
jednostki, który spełnia wymagania życia współmiernie do jej wieku,
kultury oraz osobistej odpowiedzialności. Jeśli potencjał ten nie jest
wystarczający do spełniania powyższych wymagań, stan taki określa
się jako chorobę. Jednocześnie stan ten obejmuje takie pojęcia, jak
choroba, chorobowość, zły stan zdrowia czy dolegliwości (Bircher,
2005).

Definicja zdrowia psychicznego wielokrotnie zmieniała się na


przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat. Szczególnie zauważalna jest
jednak zmiana podejścia z tego koncentrującego się na diagnozie,
czyli „braku choroby psychicznej”, na model, w którym podkreśla się
wartość pozytywnego funkcjonowania psychicznego. Obecnie przez
dobrostan rozumie się stopień, w jakim dana jednostka czuje się
dobrze z samą sobą, podczas gdy termin choroba psychiczna oznacza
obecność patologii. W 1948 roku Światowa Organizacja Zdrowia
zdefiniowała zdrowie jako „pełny dobrostan fizyczny, psychiczny
i społeczny, a nie wyłącznie brak choroby lub niedomagania” (WHO,
1948). W ostatnich latach definicja ta została dodatkowo uzupełniona
o sprawność do „prowadzenia produktywnego życia społecznego
i ekonomicznego”; podkreślono również znaczenie wymiaru
duchowego (WHO, 2011).

Prawie 30 lat temu zaproponowano też, aby „dobrostan” lub „dobre


samopoczucie” i „choroba” nie stanowiły dwóch granicznych
biegunów tego samego kontinuum, lecz dwie niezależne ciągłości
(Manderscheid, 2006). W tym modelu dobrostan rozumiany jest
w konsekwencji bardziej jako stopień, w jakim dana jednostka czuje
się komfortowo i pozytywnie względem samej siebie, przy czym
obejmuje on zarówno zdolność do radzenia sobie z jej własnymi
uczuciami, jak również z powiązanymi z nimi zachowaniami, włączając
w to równocześnie realistyczną ocenę własnych ograniczeń, rozwój
autonomii czy zdolność do efektywnego radzenia sobie ze stresem
(Manderscheid, 2006). Stojąc wobec nich równolegle, „chorowanie”
bądź też „niedomaganie” oznaczałoby zatem obecność choroby lub jej
brak, nie zaś spolaryzowane rozumienie swoistego „antyzdrowia”.

Podobnie jak w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat definicja zdrowia


psychicznego ulegała zmianom, tak i współcześnie rozumiana
choroba psychiczna odnosi się do takiego stanu, który wpływa
zarówno na poznanie, emocje i zachowanie, np. schizofrenia,
depresja czy autyzm. Zwraca się przy tym również uwagę na fakt, że
obecnie funkcjonujące koncepcje zdrowia psychicznego zawierają
znacznie więcej informacji niż dawniej, co można rozumieć jako
stopniowe przechodzenie pomiędzy modelem skoncentrowanym na
diagnozie a bardziej holistycznym podejściem do zdrowia człowieka.
Powoduje to równocześnie zmianę orientacji ze stygmatyzującego
działania, jakie wywierało samo, piętnujące los człowieka,
rozpoznanie choroby psychicznej, na postawę podkreślającą, że
zdrowie psychiczne jest ważną i integralną częścią ogólnego stanu
zdrowia jednostki, na który to należy kłaść większy nacisk podczas
relacji lekarza z pacjentem.

Jeszcze w latach 60. i 70. XX wieku rozpoznanie choroby psychicznej


traktowano jedynie w kategoriach diagnozy medycznej, co prowadziło
w krótkim czasie do naznaczenia i wykluczenia społecznego
pacjentów. Duża zmiana nastąpiła jednak w latach 80. i 90. XX wieku,
w których zwrócono uwagę na sytuację, że instytucje odpowiedzialne
za leczenie specjalistyczne niezaspokajały nawet podstawowych
potrzeb ludzi z rozpoznaniem choroby psychicznej. Był to również
okres wyjątkowo natężonego „uwalniania” pacjentów ze szpitali
psychiatrycznych. Problemem nadal jednak pozostawało to, że
zwalniani pacjenci często nie odnajdywali się wtórnie wśród
społeczeństwa, nie zapewniano im także dalszej odpowiedniej
psychiatrycznej opieki ambulatoryjnej. Po raz kolejny zwrócono
uwagę na fakt, że sama diagnoza, oparta na kryteriach medycznych,
nie jest wystarczająca dla zrozumienia ich sytuacji oraz
indywidualnych trudności. W celu lepszego opisania stanu pacjentów
dodano zatem kolejne koncepcje: „czasu trwania/okresu”
dysfunkcjonalności psychicznej oraz pojęcia „niepełnosprawności” –
będącej nowym terminem oznaczającym ograniczenie w osobistej
aktywności, odcinając się niejako od silniej naznaczającego
i nierzadko pochopnie stosowanego terminu „choroba”. „Czas
trwania” miał tym sposobem ujmować pewien okres
„niepełnosprawności” i dotyczył okresu minimum jednego roku. Taka
zaś definicja, przy spełnieniu wysokiego stopnia niepełnosprawności
oraz dowiedzionej przewlekłości jej występowania, określała jednostki
jako „poważnie i trwale chore psychicznie” (Grob, 1995).
W późniejszym czasie dalsze próby redefiniowania choroby
psychicznej zmierzały raczej w kierunku rozszerzenia określenia jej na
pozostałe populacje chorych psychicznie, u których stwierdzano
łagodniejszy stopień niepełnosprawności, co wymagało następnie
ponownego usunięcia z definicji wymiaru czasu. Dzisiaj to człowiek
stoi w centrum rozważań o zdrowiu i chorobie psychicznej, podkreśla
się jego siłę, umniejsza jego słabości; celami leczenia są wyzdrowienie
oraz pełne uczestnictwo w życiu społecznym, nawet jeśli nadal
występują przetrwałe objawy czy pewien stopień niepełnosprawności.

Jak już przedstawiono, obowiązujące definicje zdrowia psychicznego


postrzegają zdrowie i chorobę głównie jako dwa oddzielne wymiary,
a linią je łączącą jest proces zdrowienia, w którym wykorzystuje się
siłę zdrowia w celu kompensowania słabości wynikających z choroby.
W modelu takim podkreśla się również dualizm życia człowieka,
w którym wymiar duchowy i biologiczny przeplatają się, są od siebie
zależne i ekwiwalentne. Równocześnie jednym z najważniejszych
celów obecnie prowadzonych prac badawczych jest poszukiwanie
dowodów potwierdzających słuszność założeń „pozytywnego
funkcjonowania psychicznego” (Diener, 1999). W ostatnich latach
„dobrostan psychiczny” badano z użyciem takich wskaźników
jakościowych, jak: satysfakcja życiowa, cele, rozwój osobisty, a także
samoakceptacja i pozytywne związki międzyludzkie (Keyes, Shmotkin
i Ryff, 2002). Z cytowanego badania wynika, że nieobecność czy też
brak choroby psychicznej nie gwarantuje wcale obecności
„dobrostanu psychicznego” czy „dobrego samopoczucia
psychicznego”. Inne badania wskazują z kolei na ideę sprzężonego
wpływu „pozytywnego zdrowia psychicznego” na zdrowie
somatyczne. W jednym z badań wykazano na przykład, że wysoki
poziom tzw. pozytywnego afektu, mierzonego takimi warunkami, jak:
szczęście, radość, entuzjazm i zadowolenie, są związane z niższą
śmiertelnością, zwiększeniem się długości życia oraz zmniejszeniem
objawów choroby i bólu (Pressman i Cohen, 2005). Dobrostan
psychiczny łączono kolejno z funkcjonowaniem mózgu oraz
asymetryczną aktywacją kory przedczołowej (Urry i in., 2004), a także
z mniejszą aktywacją ciała migdałowatego w odpowiedzi na
negatywne bodźce, czemu w konsekwencji towarzyszy większa
aktywność brzuszno-środkowej kory przedczołowej (van Reekum
i wsp., 2007).

1.3.
Podejścia teoretyczne do zdrowia
psychicznego
Badania epidemiologiczne ostatnich lat koncentrowały się głównie na
zagadnieniu i klasyfikacji nozologicznej odnośnie do tego, kto jest
zdrowy psychicznie, a kto nie. Między innymi to właśnie dzięki temu
trendowi rozumienie choroby psychicznej zostało względnie dobrze
doprecyzowane, mając relatywnie niewiele ograniczeń. O ile jednak
pod pojęciem choroby, zaburzeń czy też dysfunkcji kryją się na ogół,
w znacznym uproszczeniu (!), pewne odstępstwa od typowej ekspresji
postaw, cech czy własności w obrębie danej populacji, o tyle za
niemożliwe należy uznać zastosowanie podobnej logiki per analogiam
do zdrowia psychicznego. To bowiem, w znacznie mniej oczywistym,
a zarazem mniej uniwersalnym stopniu odnosi się do jakości
funkcjonowania człowieka (jak czyni to chociażby koncepcja choroby,
podkreślająca obecność niepożądanych zjawisk, obarczających
jednostkę i utrudniających jej egzystencję), zaś w większej mierze jego
konceptualizacja zależy od preferencji, oczekiwań bądź aspiracji
jednostki i społeczeństwa, osadzonych w danym aksjonormatywnym
kontekście kulturowym. Stan ten obarczony jest też swoistymi dla
danego kręgu kulturowego umowami i ustaleniami, mniej lub bardziej
motywowanymi interesem ogółu, a kształtującymi się nieustannie
w toku relatywistycznego konsensusu społecznego i w związku
z dynamiką zmian obyczajowych czy historycznych. Wielką ostrożność
należy także zachowywać przy operowaniu określeniami takimi, jak
„przeciętnie” lub „średnio” w odniesieniu do natężenia danych
aspektów zdrowia psychicznego, jak i jego samego. Ich znaczenie
często jest bowiem domniemane na podstawie pewnego, trudnego
do jednoznacznego zweryfikowania i ustalenia, markera
statystycznego – częściej mogącego oddawać raczej naturę bieżącej
tendencji (lub też wyobrażeń takowej) aniżeli ścisłe, możliwe do
zoperacjonalizowania kryteria formalne – których, jak już opisano
wcześniej, nie udało się ustalić.

Podobne enigmatyczne wybiegi opisowe bardziej utrudniają rzetelny


ogląd sytuacji rzeczywistej, niż czynią ją przystępniejszą. Co więcej,
brak precyzji, towarzyszący określeniom przeciętnego lub średniego
natężenia w kontekście zdrowia, stawia pod znakiem zapytania fakt,
czy zdrowie jest w takim przypadku stanem znajdującym się na
jednym z przeciwległych krańców kontinuum „zdrowie–choroba”, czy
też raczej oddaje stan możliwy do określenia jako wystarczający lub
zadowalająco wysoki, pośrodku autonomicznej krzywej
odzwierciedlającej zdrowie psychiczne. Odróżnić należy również
„stan” (będący wypadkową szeregu oddziaływań i zależny na przykład
od sytuacji) od „cechy” (stanowiącej konkretny wymiar właściwości czy
też dyspozycji, jaką przybiera dana zmienna).

Jeśli pojęcie zdrowia psychicznego rzeczywiście zależy od


uwarunkowań kulturowych danej społeczności i zakładając, że jest
ono pewnym „dobrem” w sensie jakości, to czy dotyczy ono bardziej
dobra jednostki czy też dobra społeczeństwa, w którym ta jednostka
żyje? Innymi słowy: czy koncepcja zdrowia psychicznego opisuje
jakość konstruktywnego, satysfakcjonującego oraz spełnionego
funkcjonowania samej jednostki w ujęciu jej własnej korzyści, czy też
raczej oddaje społeczno-kulturowy mechanizm – realizowany m.in. za
sprawą swoistego rodzaju ramy kategorycznej, „silnie obwarowanej”
sankcjami społecznymi oraz konformistyczną presją oczekiwań –
który reguluje stosunki międzyludzkie, ich zachowania, postawy
i korzystną dla ogółu produktywność poszczególnych jednostek,
spełniających określone, przewidywalne, pragmatyczne wytyczne
kolektywnej przydatności? Vaillant, próbując odpowiedzieć na te
pytania, przedstawił siedem modeli teoretycznych zdrowia
psychicznego (Vaillant, 2012).

Zdrowie psychiczne jako „ponad norma” reprezentowana


wynikiem GAF powyżej 80 punktów
W roku 1958 Jahoda przedstawiła raport dla American Joint
Commision on Mental Illnes and Health, w którym stwierdzała, że
zdrowie psychiczne zawiera w sobie autonomię (identyfikacja siebie
oraz bycie w kontakcie ze swoimi uczuciami), inwestowanie w życie
(m.in. orientowanie się w kierunku przyszłości), efektywne
rozwiązywanie problemów (akuratna percepcja rzeczywistości,
odporność na stres, radzenie sobie w środowisku), zdolność do
miłości, pracy i zabawy (Jahoda, 1958). Badaniem mającym duży
wpływ na postrzeganie zdrowia psychicznego był projekt kierowany
przez Luborsky’ego (The Menninger Psychotherapy Project). Psycholog
ten stworzył skalę zdrowia-choroby (The Health-Sickness Rating Scale)
z punktacją od 0 do 100 (Luborsky, 1962), opartą na ocenie
zachowania respondentów. Uzyskiwanie przez badanych wyników
powyżej 80 punktów oraz więcej na powyższej skali odzwierciedlało
pozytywne zdrowie psychiczne, natomiast wynik 95–100 punktów –
„idealny stan kompletnej, całościowej integracji, odporności w chwili
stresu, szczęścia oraz efektywności socjalnej”. W późniejszych
badaniach międzynarodowych różni autorzy potwierdzili trafność
i użyteczność skali Luborsky’ego jako swego rodzaju
„międzynarodowego termometru zdrowia psychicznego” (Armelius,
Gerin i Luborsky, 1991).

Zdrowie psychiczne jako obecność licznych ludzkich atutów,


zdolności
Różnica w poglądach dotyczących istoty zdrowia psychicznego
pomiędzy psychologami a psychiatrami doprowadziła do powstania
modelu, który stał się zaczątkiem ruchu „pozytywnej psychologii”
(Seligman i Csikszentmihalyi, 2000). Elementem kluczowym w tym
podejściu było postrzeganie zdrowia przez psychologię jako pewnej
ciągłości, zaprzeczając tym samym medycznemu dualizmowi: choroba
vs. brak choroby. Psycholodzy Peterson oraz Seligman zidentyfikowali
na tej podstawie cztery komponenty pozytywnego zdrowia psychicznego:
talenty, możliwości, atuty i wyniki. Talenty to, według autorów, cechy
wrodzone i genetyczne, w mniejszym stopniu zależne od człowieka,
jego starań czy treningu (Peterson i Seligman, 2004). Jako atuty
przyjmowali oni cechy charakteru, tj.: życzliwość, przebaczenie,
ciekawość, uczciwość, odzwierciedlające aspekty zdrowia
psychicznego oraz podlegające zmianie. Możliwości to sprzyjające
warunki społeczne (np. zasoby rodzinne, dobra edukacja). Natomiast
wyniki to według nich zmienne zależne, mogące być użyte do
przedstawienia dowodów, iż działania podejmowane przez lekarzy
w celu wzmocnienia atutów są skuteczne (np. poprawa stosunków
społecznych czy subiektywnego dobrego samopoczucia). Pytanie,
które ze wskazanych w powyższej koncepcji atutów są związane ze
zdrowiem psychicznym, pozostaje nadal otwarte.

Zdrowie psychiczne jako dojrzałość


W modelu tym zakłada się rozwój zdrowia psychicznego wraz
z wiekiem, zatem im większa dojrzałość człowieka, tym lepsze jego
zdrowie psychiczne. Jedną z lepszych definicji zdrowia psychicznego
odzwierciedla przedstawiona przez Menningera definicja dojrzałości
(Menninger, 1967), rozumianej przez niego jako: zdolność do miłości,
brak stereotypowych wzorców rozwiązywania problemów,
realistyczna akceptacja przeznaczenia nałożona przez czas i miejsce
danej jednostki na świecie, adekwatne oczekiwania oraz cel dla
samego siebie, a także zdolność do nadziei. W tym modelu dojrzałość
nie tylko stoi w opozycji do narcyzmu, ale jest też niemal zgodna
z innymi modelami zdrowia psychicznego.

Zdrowie psychiczne jako pozytywne emocje


Założenia tego modelu opierają się na neurobiologicznych
wyznacznikach pozytywnych emocji. Badania przeprowadzone za
pomocą funkcjonalnego rezonansu magnetycznego (fMRI) lokują
ludzkie doświadczenia przyjemności w obszarach układu limbicznego
(wchodzących w skład tzw. dopaminergicznego „ośrodka nagrody”).
Struktury tego układu są ściśle zintegrowane i służą szukaniu oraz
rozpoznawaniu wszystkiego, co mieści się w pojęciu „miłość ssaków”
oraz ludzkiej duchowości. Badania m.in. Allmana i Rizzalotti
zidentyfikowały limbiczne komórki wrzecionowate i neurony
lustrzane, które stanowią fundament prospołecznej natury ludzkiej
mentalności (Allman, Watson i Tetreault, 2005; Rizzalotti, 2005).
Neurony lustrzane, zlokalizowane w wyspie i przednim zakręcie
obręczy, wydają się być mediatorami empatii, postawy altruistycznej,
doświadczania „odczuwania” uczuć czy innych emocji. W badaniach
funkcjonalnego rezonansu magnetycznego są one bardzo aktywne
u ludzi odznaczających się szczególnie wysokim wskaźnikiem empatii
w społecznej świadomości, co też potwierdzono odpowiednimi
narzędziami kwestionariuszowymi (Kaplan i Iacoboni, 2006). Siedem
pozytywnych emocji (takich jak: miłość, nadzieja, radość,
przebaczenie, współodczuwanie, wiara i wdzięczność) zawierają
najważniejsze pozytywne oraz „moralne” emocje występujące
w niniejszym modelu.

Zdrowie psychiczne jako inteligencja emocjonalna


Zdaniem innych badaczy, wysoka inteligencja społeczno-emocjonalna
odzwierciedla ponadprzeciętne zdrowie psychiczne, podobnie jak
wysoki iloraz inteligencji (IQ). Społeczna i emocjonalna inteligencja
może być zaś definiowana przez kryteria: dokładnej percepcji oraz
monitorowania własnych emocji; modyfikowania nowych emocji, tak
by były one wyrażone w sposób właściwy (adekwatny do sytuacji);
dokładnego rozpoznania i odpowiedzi na emocje innych osób;
umiejętności w negocjowaniu bliskości związków z innymi oraz
zdolności do ogniskowania emocji (motywacji) w kierunku
pożądanego celu. Badanie neuroobrazowe (fMRI) oraz eksperymenty
neurofizjologiczne ostatnich lat pozwalają na lepsze rozumienie
związku pomiędzy inteligencją emocjonalną a zdrowiem psychicznym
(odnoszącego się do integracji kory przedczołowej z układem
limbicznym) (Etkin, Egner i Peraza, 2006; Westen, Blagou i Harenski,
2006).

Zdrowie psychiczne jako subiektywne poczucie dobrostanu


Przez dobrostan najczęściej rozumie się subiektywnie postrzegane
przez osobę poczucie jej własnego szczęścia, pomyślności, a także
zadowolenie ze stanu i jakości życia. Niekiedy utożsamiany jest on
również, po prostu, ze szczęściem jednostki. Dobrostan ma swoje
odwzorowanie w trzech warstwowych sferach funkcjonowania
człowieka, mianowicie: w doświadczanej woli życia (na
podstawowym poziomie energetycznym), która to objawia się
w pozytywnym nastawieniu do celów, chęci ich realizacji i percepcji
ich jako niosących pewien sens z perspektywy jednostki – a tym
samym wartych realizacji. Dobrostan odczuwany na poziomie
ogólnego zadowolenia i satysfakcji psychicznej cechuje się
świadomą pozytywną oceną przez osobę jej własnego życia, co
rzutuje na postrzeganie przez nią odczuć i sądów dotyczących
swojego szczęścia. Wreszcie, dobrostan przejawiający się
w najbardziej zmiennym i podlegającym dynamicznej relacji
z czynnikami zewnętrznymi zadowoleniu z poszczególnych dziedzin
życia to chociażby satysfakcja wynikająca z życia rodzinnego,
zawodowego, towarzyskiego, stanu zdrowia czy warunków
ekonomicznych lub mieszkaniowych (Czapiński, 1992).

Zdrowie psychiczne jako „sprężystość”


W tym modelu zdrowie psychiczne charakteryzowane jest przez
„dojrzałe mechanizmy obronne”, które nie mogą jednak powstać
przez prosty akt świadomego działania, a tym samym nie można
sprawować nad nimi kontroli ani rozmyślnie dążyć do ich realizacji,
modyfikacji czy też udoskonalania. Są one wartościami (cnotami),
podobnie jak niedojrzałe mechanizmy uznawane są za „grzechy”.

1.4.
Pojęcie zaburzenia i choroby psychicznej,
zmiany w klasyfikacjach
Należy powtórzyć, że to, co jest normą, a co patologią w odniesieniu
do zdrowia psychicznego nie tylko zmienia się na przestrzeni lat – co
niejako odzwierciedla stan wiedzy w określonym czasie na temat
funkcjonowania życia psychicznego człowieka, przyjętych norm
kulturowych lub panujących w danej epoce obyczajów – jak i, co
równie ważne, w zależności od stosunku państwa wobec
społeczeństwa i samych pacjentów z rozpoznaniem choroby
psychicznej. Obecnie, wraz ze wzrostem wiedzy na temat
funkcjonowania mózgu, pochodzenia niektórych zaburzeń, ale
również narastających wyzwań, przed którymi staje współczesny
człowiek, można zauważyć wprowadzenie pewnego dualizmu
w nazewnictwie psychiatrycznym, podlegającym jednak ciągłym
zmianom i dyskusjom obecnego stanu. Z jednej strony współczesne
klasyfikacje diagnostyczne, zarówno DSM-5 (Diagnostic and Statistical
Manual of Mental Disorders), jak i dane zawarte w rozdziale (litera F)
dotyczącym zaburzeń psychicznych w ICD-10 (International
Classification of Diseases) podlegają okresowym rewizjom; co pewien
czas wznowiona zostaje także dyskusja nad wprowadzeniem nowych
rozpoznań lub usunięciem niektórych dotychczas istniejących.
Z drugiej jednak strony, uwzględniając fakt, że w społeczeństwie
rozpoznanie choroby czy zaburzenia psychicznego nadal spotyka się
ze społecznym etykietowaniem czy ostracyzmem, niepozbawione
zasadności stają się głosy mówiące o patologizacji czy nadawaniu
znaczenia medycznego normalnym ludzkim zachowaniom lub
emocjom. Jednocześnie trwająca dyskusja uwidacznia problem
postawienia wyraźnej granicy pomiędzy patologią a zdrowiem, która
w wielu przypadkach jest nieostra, nie do końca jasna, często nad
wyraz płynna czy uwarunkowana wieloczynnikowo – zmieniając się
wraz z rozwojem społeczeństwa.

Światowa Organizacja Zdrowia uznaje, że słowo „zaburzenia” jest


używane w celu uniknięcia powiązań ze słowem „choroba” – przez
zapobieganie stygmatyzacji czy niepodkreślanie nacisku na model
medyczny. Brytyjskie Towarzystwo Medyczne (British Medical
Association, BMA) stoi z kolei na stanowisku, że określenie „problemy
zdrowia psychicznego” używane jest w celu objęcia szerszego
spektrum stanów psychicznych, począwszy od zaburzeń możliwych
do diagnozy, takich jak zaburzenia lękowe czy depresyjne, do
zachowania typu acting out. Rozróżnia ono jednak osobno zaburzenia
i choroby psychiczne, przy czym te ostatnie oznaczałyby, według tego
towarzystwa, ciężkie zaburzenia psychiczne, takie jak depresja
endogenna czy psychozy (BMA, 2007).

Niejednokrotnie podkreślano też, że to, co nazywane jest „chorobą


psychiczną”, chorobą nie jest, gdyż nie można zaadaptować czystego
biologicznego modelu, stosowanego z powodzeniem w innych
dziedzinach medycyny, w której choroba ma określoną etiologię,
przebieg dający się przewidzieć oraz rokowanie. Przełomem w tej
dziedzinie stały się badania Freuda, który jako jeden z pierwszych
ukazał dynamikę procesów psychicznych. Stało się to również
podstawą powstających w późniejszym okresie ruchów
antypsychiatrii, negujących ideę choroby psychicznej (jako konceptu
wymyślonego sztucznie przez środowisko lekarzy), a także
naukowego uzasadnienia poszczególnych rozpoznań
diagnostycznych, równocześnie podkreślając negatywne skutki
i stygmatyzację, jakiej poddawana jest osoba, u której chorobę
psychiczną stwierdzono. Naturalne z pobudek klinicznych dążenie do
nazywania, uściślania i klasyfikowania jednostek nozologicznych,
stosowane powszechnie w medycynie, przyczyniło się do powstania
dwóch odrębnych klasyfikacji diagnostycznych – amerykańskiej DSM
(obecnie 5 rewizji) oraz ICD-10 opracowanej przez Światową
Organizację Zdrowia (WHO), działającą w ramach struktur
departamentowych ONZ. Obydwie te klasyfikacje, choć nie są ze sobą
zbieżne, dążą do pewnego ujednolicenia kryteriów diagnostycznych.
W Klasyfikacji zaburzeń psychicznych i zaburzeń zachowania ICD-10
przedstawiono omawiany wcześniej problem w taki sposób, że:
„termin zaburzenia jest używany w całej klasyfikacji w celu uniknięcia
poważniejszych wątpliwości dotyczących terminu choroba (disease or
illness), poza tym, jak czytamy dalej: „zaburzenie nie jest terminem
ścisłym, a używa się go tu w celu wskazania na istnienie układu
klinicznie stwierdzalnych objawów czy zachowań połączonych
w większości przypadków z cierpieniem (distress) i zaburzeniem
funkcjonowania indywidualnego (personal)” (ICD-10, 2000).

Autorzy tej klasyfikacji dodają równocześnie komentarz odnośnie do


tego, że „sama dewiacja społeczna lub społeczny konflikt bez
zaburzeń indywidualnego funkcjonowania nie powinny być, w myśl
przyjętych tu definicji, zaliczane do zaburzeń psychicznych” (ICD-10,
2000). Leksykon psychiatrii (Pużyński, 2004) podaje natomiast, iż
zaburzenia psychiczne oznaczają „ogół zaburzeń czynności
psychicznych i zachowania, które są przedmiotem zainteresowania
(diagnostyka, leczenie, profilaktyka, badania etiologii i patogenezy)
psychiatrii klinicznej. Zaburzenia psychiczne można podzielić
tradycyjnie na zaburzenia psychotyczne, czyli psychozy, tzn. takie
stany chorobowe, w których występują urojenia, omamy, zaburzenia
świadomości, duże zaburzenia emocji i nastroju, łączące się
z zaburzeniami myślenia i aktywności złożonej, oraz zaburzenia
niepsychotyczne obejmujące: nerwice i inne zaburzenia typu
nerwicowego (…). Podział ten nie jest ścisły, w przebiegu bowiem
niektórych zaburzeń niepsychotycznych, np. zespołów organicznych
lub uzależnień, mogą pojawić się objawy psychotyczne
(np. zaburzenia świadomości). Włączanie niektórych zaburzeń
osobowości i dewiacji seksualnych do grupy zaburzeń psychicznych
jest sporne, część z nich stanowi w istocie wariant normy”.

Obecnie istnieje również tendencja do całkowitego zastępowania


węższego pojęcia „choroba psychiczna” terminem „zaburzenia
psychiczne”, które jest mniej stygmatyzujące i ma szersze znaczenie.
W niektórych jednak pracach naukowych nadal zaobserwować można
skłonność do wymiennego stosowania obu tych pojęć.

Jednym z aktualnych i frapujących problemów jest odpowiedź na


pytanie: Czy mamy do czynienia z normalnymi reakcjami, czy
z zaburzeniami zdrowia psychicznego? Niepokój związany z faktem
„wyolbrzymianych” danych dotyczących rozpowszechnienia chorób
i zaburzeń psychicznych czy też „nadrozpoznań” w psychiatrii często
wyraża się w twierdzeniu, że współczesne klasyfikacje diagnostyczne,
zarówno klasyfikacja Amerykańskiego Towarzystwa Psychiatrycznego
(APA) DSM-5, jak i Międzynarodowa Statystyczna Klasyfikacja Chorób
i Problemów Zdrowotnych ICD-10, spowodowały narastającą
„medykalizację” i nadawanie patologicznego znaczenia ludzkim
doświadczeniom czy emocjom mieszczącym się w spektrum
zachowań typowych dla populacji. Prezentowane stanowisko niekiedy
odzwierciedla się m.in. w fakcie występowania pandemii
rozpoznawania epizodu tzw. dużej depresji oraz narastającego
z biegiem lat nadmiernego rozpowszechnienia stosowania leków
przeciwdepresyjnych, co świadczy raczej o nadawaniu
nieprawidłowego znaczenia klinicznego powszechnemu uczuciu
smutku niż o nagłym przyroście przypadków ogólnoświatowej
niestabilności emocjonalnej u ludzi (Horwitz i Wakefield, 2007).
Wakefield wysunął nawet hipotezę, że normalne reakcje na stresujące
okoliczności czy problemy życiowe mogą być wiarygodnie oddzielane
od chorób czy zaburzeń psychicznych przez utożsamianie „choroby
psychicznej” ze „szkodliwą dysfunkcją” (Wakefield, 1997; Wakefield,
2007), definiowaną jako negatywnie oceniane rezultaty powodowane
brakiem niektórych wewnętrznych mechanizmów, wykorzystujących
jedną z funkcji, dla których została zaprojektowana przez naturalną
biologiczną selekcję. Zwolennicy koncepcji „szkodliwej dysfunkcji”
argumentują, że normalne, oczekiwane czy proporcjonalne
odpowiedzi na działające stresory nie są chorobą czy zaburzeniem
psychicznym dopóty, dopóki nie osiągają takiej intensywności, która
powodowałaby zaniechanie/niepowodzenie planowanej funkcji
procesu psychologicznego. To znaczy, dopóki nie osiągnęłaby takiego
natężenia, w zakresie którego niemożliwe byłoby zapanowanie nad
daną reakcją lub podjęcie danego działania. Głównym zarzutem
i ograniczeniem dotyczącym tej hipotezy jest istnienie trudności
w ustalaniu związku przyczynowego i oceny „proporcjonalności
odpowiedzi” – szczególnie w odniesieniu do różnic kulturowych oraz
określania ewolucyjnej funkcji procesu psychicznego. Obecnie nadal
trwają dyskusje i spory dotyczące wyznaczania jasnych granic
pomiędzy zdrowiem psychicznym, zaburzeniem a chorobą, co można
zaobserwować chociażby w dyskusji nad usunięciem niektórych
rozpoznań czy stanów z obowiązujących klasyfikacji diagnostycznych,
jak np. żałoba. Jednocześnie rozważa się celowość rozpoznawania
„zaburzeń adaptacyjnych”, opartego jedynie na zauważalnych
zmianach behawioralnych. Panuje również pogląd, jakoby zarówno
zdrowie psychiczne, jak i choroba psychiczna znajdowały się na tym
samym kontinuum z niewyraźnymi granicami (Kendell i Jablensky,
2003; Jablensky, 2005; Pierre, 2008)

Jednak fakt, że granice te nie są ściśle wykazane, nie oznacza braku


choroby psychicznej, lecz jedynie stan, w którym wyznaczano je
arbitralnie – na potrzeby procesu diagnozy. W przypadku braku
kryteriów diagnostycznych zawartych w klasyfikacjach definiowanie,
co jest chorobą psychiczną, typowo opiera się na opinii o znaczeniu
i użyteczności klinicznej (First i wsp., 2004). Prawdopodobnie większe
skupienie się na aspekcie zdrowia psychicznego, w miejsce usilnego
szukania symptomów zaburzenia czy choroby psychicznej, mogłoby
pozwolić na uniknięcie stawiania przedwczesnej diagnozy
psychiatrycznej na każdym dostępnym etapie relacji pomiędzy
lekarzem a osobą szukającą pomocy. Tym sposobem zjawisko
stygmatyzacji (także w wykonaniu psychopatologicznej
autoidentyfikacji przez samego klienta) uległoby potencjalnemu
zredukowaniu, zaś ryzyko związane z niepotrzebnie wdrażanym
leczeniem (a co za tym idzie także koszty, obustronne nakłady
czasowe oraz przezywany stres psychologiczny) – możliwemu
zmniejszeniu.

1.5.
Definicja i koncepcja normy w seksuologii
Określenie, które zachowania mieszczą się w granicach normy,
a które uznawane są formalnie za patologiczne w seksuologii, jest
częstokroć zadaniem bardzo trudnym. Seksuologia skupia wiele
dziedzin nauki: medycynę, psychologię, pedagogikę, prawo i etykę.
Wyznaczenie jednej uniwersalnej normy wiąże się z uznaniem praw,
jakimi każda z tych dyscyplin się kieruje (Bojarska i Kowalczyk, 2005;
Kowalczyk i Bojarska, 2010). Imieliński twierdzi wręcz, że stworzenie
jednolitego kryterium w seksuologii jest niemożliwe, ponieważ to, co
w danej nauce uznawane jest za normę, nie zawsze pokrywa się
z wyznacznikiem normy dla innej dyscypliny (Imieliński, 1990), zaś
wyłączenie z seksuologii składowych pozostających w konflikcie
byłoby działaniem wysoce kontrowersyjnym. Przykładem mogą być
kontakty seksualne z dziećmi.

W naukach medycznych osoba, która preferuje, wyłącznie lub prawie


wyłącznie, kontakty seksualne z osobami przed okresem pokwitania
lub na początku tego okresu, określana jest mianem pedofila
(rozpoznanie z kręgu parafilii). W prawie polskim karalność obcowania
płciowego z małoletnim poniżej 15. roku życia lub dopuszczenia się
względem niego czynności seksualnej określona jest w art. 200 § 1
Kodeksu karnego. Jak wynika z powyższego przepisu, wiek
bezwzględnej ochrony został wyznaczony arbitralne do 15. roku życia.
Analizując przykład normy medycznej i normy prawnej względem
podejścia do kontaktów seksualnych z dziećmi, widać już pewne
ograniczenia. Paradoksalnie pedofilem może być na przykład osoba,
która ma kontakty seksualne z osobami powyżej 16. roku życia (czyli
tymi w późniejszym okresie pokwitania), a już niekoniecznie ta, która
ma kontakt z dzieckiem poniżej 15. roku. W tym wypadku wiele
bowiem zależy tu od aspektu popędowego, którym kieruje się dorosły
– tzn. natężenia preferencji tego typu kontaktów). Można zatem
wnioskować, że norma seksualna w dużej mierze ma charakter
bardziej społeczny.

Określone praktyki seksualne, np. zachowania homoseksualne,


w jednej kulturze są uznane za dopuszczalne i normalne, w innej zaś
uznaje się je za przejaw patologii, grzechu czy dewiacji. Analizując
daną ekspresję seksualną, należy koniecznie uwzględnić czas
i miejsce, w jakim się ona zdarzyła. Wynika z tego, że tworzenie
uniwersalnych norm dotyczących seksualności jest na ogół
nieużyteczne (Bojarska i Kowalczyk, 2005; Kowalczyk i Bojarska, 2010).

Narzędziem diagnostycznym, które pozwala na rozpoznanie


psychopatologii w wymiarze bezwzględnym, jest Międzynarodowa
Statystyczna Klasyfikacja Chorób i Problemów Zdrowotnych (ICD-10).
Wielość problemów natury seksualnej utrudnia jednak, a często wręcz
uniemożliwia postawienie jednoznacznej diagnozy. Użyteczne stają
się wówczas bardziej względne, opisowe formy kryteriów. Dane
zachowanie wymaga interwencji terapeutycznej, jeżeli wykracza poza
przynajmniej jedno z poniższych kryteriów: normy fizjologicznej,
normy psychologicznej i/lub normy zachowania. Za obszar normy
fizjologicznej uznaje się zaś: prawidłową budowę narządów
płciowych (biorących udział w akcie seksualnym); u mężczyzn –
zdolność do uzyskiwania skutecznej erekcji, ejakulacji i orgazmu;
u kobiet – zdolność do uzyskiwania gotowości seksualnej, lubrykacji
i orgazmu. O normie psychologicznej mówi się wówczas, gdy
zachowana jest: zdolność do pożądania seksualnego; zdolność do
odczuwania podniecenia seksualnego; zdolność do odczuwania
spełnienia i satysfakcji po kontakcie seksualnym; zdolność do miłości
erotycznej, czy też zdolność psychiczna oraz potrzeba podejmowania
interakcji seksualnej. Do normy zachowania zalicza się te
zachowania seksualne, interakcje (z drugą osobą, osobami), które:
występują pomiędzy dorosłymi, akceptującymi dany kontakt
seksualny i jego formy, które są motywowane potrzebą seksualną, nie
prowadzą do zagrażającego życiu uszkodzenia ciała ani nie naruszają
praw innych ludzi (por. World Association for Sexology 1999).

Należy przy tym pamiętać, że ocena, czy jakieś zachowanie seksualne


jest „lepsze” od innego będzie zawsze sądem moralnym, a nie
stwierdzeniem naukowym (Haeberle, 2004). Dlatego podkreśla się
konieczność powstrzymania się lekarzy i terapeutów od przykładania
własnej moralności do oceny sytuacji pacjentów oraz zobowiązuje się
ich do możliwie najbardziej obiektywnego i opartego na danych
naukowych traktowania poszczególnych przypadków. Biorąc pod
uwagę takie założenie, nie można mówić o zachowaniach normalnych
czy naturalnych, są tylko granice wolności i stopnia jej zewnętrznego
ograniczania; jest granica tolerancji i jej braku (Imieliński, 1990).
Seksuolog nie może, działając w służbie własnej czy dominującej
moralności, ograniczać swobody seksualnej pacjenta w zakresie,
w którym nie narusza ona praw innych osób (Bojarska i Kowalczyk,
2005; Kowalczyk i Bojarska, 2010). W rozstrzygnięciu, czy dane
zachowanie wymaga fachowej interwencji oraz jaki jej rodzaj będzie
najbardziej wskazany, może pomóc odwołanie się do tak zwanej
Deklaracji Praw Seksualnych, wydanej w 1997 roku przez Światowe
Stowarzyszenie Zdrowia Seksualnego (World Association for Sexual
Health, WAS), a w 2002 roku przyjęte w skróconej formie przez
Światową Organizację Zdrowia (WHO).

1.5.1.
Deklaracja Praw Seksualnych 1999
Seksualność jest integralną częścią osobowości każdej istoty ludzkiej.
Jej pełny rozwój zależy od zaspokojenia podstawowych ludzkich
potrzeb, takich jak potrzeba kontaktu, intymności, wyrażania uczuć,
przyjemności, czułości i miłości. Seksualność jest budowana w toku
interakcji pomiędzy osobą a strukturami społecznymi. Pełny rozwój
seksualności jest niezbędny do indywidualnego, międzyludzkiego
i społecznego zdrowia. Prawa seksualne stanowią uniwersalne prawa
człowieka, bazujące na niezbywalnej wolności, godności i równości
wszystkich istot ludzkich. Ponieważ zdrowie jest fundamentalnym
prawem człowieka, tak samo podstawowym prawem jest jego
zdrowie seksualne. W celu zapewnienia zdrowego rozwoju
seksualnego jednostek ludzkich i społeczeństw wszystkie
społeczeństwa muszą uznać, krzewić, szanować i bronić
wymienionych poniżej praw wszystkimi środkami. Zdrowie seksualne
wynika ze środowiska, które uznaje, respektuje i realizuje owe prawa
seksualne.

I. Prawo do wolności seksualnej. Wolność seksualna obejmuje


indywidualną możliwość wyrażania pełni potencjału seksualnego.
Jednakże wyklucza to wszelkie formy seksualnego przymusu, wyzysku
i nadużycia w jakimkolwiek czasie i sytuacji życiowej.

II. Prawo do seksualnej niezależności, integralności


i bezpieczeństwa ciała seksualnego. Prawo to zawiera możliwość
podejmowania niezależnych decyzji dotyczących własnego życia
seksualnego, zgodnych z własną moralnością i etyką społeczną.
Obejmuje ono również sprawowanie kontroli nad własnym ciałem
oraz czerpanie z niego zadowolenia, a także wolność od tortur,
okaleczania i jakiejkolwiek przemocy.

III. Prawo do prywatności seksualnej. Obejmuje ono prawo do


indywidualnych decyzji i zachowań w sferze intymnej w stopniu,
w jakim nie naruszają one seksualnych praw innych osób.

IV. Prawo do seksualnej równości. Odwołuje się ono do wolności od


wszelkich form dyskryminacji, niezależnie od płci, orientacji
seksualnej, wieku, rasy, klasy społecznej, religii lub fizycznej albo
emocjonalnej niepełnosprawności.

V. Prawo do seksualnej przyjemności. Przyjemność seksualna,


włączając w to zachowania autoerotyczne, jest źródłem fizycznego,
psychologicznego, intelektualnego i duchowego zdrowia.
VI. Prawo do emocjonalnego wyrażania seksualności. Ekspresja
seksualności obejmuje więcej niż przyjemność erotyczną lub
zachowania seksualne. Ludzie mają prawo do wyrażania swojej
seksualności przez komunikowanie się, dotyk, wyrażanie uczuć
i miłość.

VII. Prawo do swobodnego nawiązywania związków seksualnych.


Oznacza ono możliwość zawarcia związku małżeńskiego lub
niezawierania go, prawo do rozwodu i ustanawiania innych rodzajów
odpowiedzialnych związków seksualnych.

VIII. Prawo do podejmowania wolnych i odpowiedzialnych


wyborów co do własnej rozrodczości. Obejmuje prawo do
decydowania o posiadaniu lub nieposiadaniu potomstwa, o jego
liczbie, różnicy wieku pomiędzy dziećmi oraz prawo do pełnego
dostępu do środków regulacji płodności.

IX. Prawo do opierania wiedzy o seksualności na badaniach


naukowych. Prawo to oznacza, że informacje o seksualności powinny
być generowane na podstawie nieskrępowanych, a przy tym
etycznych badań naukowych i rozpowszechniane w odpowiedni
sposób na wszystkich poziomach społecznych.

X. Prawo do wszechstronnej edukacji seksualnej. Edukacja


seksualna jest procesem trwającym przez całe życie i powinny być do
niej włączone wszystkie instytucje społeczne.

XI. Prawo do seksualnej opieki zdrowotnej. Seksualna opieka


zdrowotna powinna być dostępna w celu profilaktyki i interwencji
w przypadku wszelkich seksualnych niepokojów, problemów
i zaburzeń seksualnych.

Prawa seksualne są fundamentalnymi i uniwersalnymi prawami


człowieka. Powyższe prawa zostały przyjęte w Hongkongu w czasie
14. Światowego Kongresu Seksuologicznego (26 sierpnia 1999 roku).

W najnowszej, zmodyfikowanej w 2014 roku, Powszechnej Deklaracji


Praw Seksualnych, zaproponowanej przez Światowe Towarzystwo
Seksuologiczne, zostały podtrzymane i rozwinięte postulaty
z poprzedniej wersji. Zawiera ona wyszczególnienie praw, które
dotyczą sfery ludzkiej seksualności, a które wynikają
z międzynarodowych traktatów konstytuujących prawa człowieka.
Przyjęcie deklaracji przez międzynarodową społeczność
seksuologiczną zobowiązuje badaczy ludzkiej seksualności
i seksuologów praktyków do dbania o jej przestrzeganie. Najnowsza
Deklaracja nie została przyjęta przed ukazaniem się niniejszej
publikacji jako oficjalny dokument WHO.

1.5.2.
Deklaracja Praw Seksualnych 2014
Światowe Stowarzyszenie Zdrowia Seksualnego (WAS), uznając prawa
seksualne za niezbędne do osiągnięcia najlepszego możliwego stanu
zdrowia seksualnego, niniejszym:

OŚWIADCZA, że podstawę dla praw seksualnych stanowią uniwersalne


prawa człowieka oraz że prawa seksualne uznawane są obecnie
w międzynarodowych i lokalnych dokumentach dotyczących praw
człowieka, respektowane przez konstytucje oraz prawa, normy
i zasady praw człowieka, jak też w świetle wiedzy naukowej
o seksualności i zdrowiu seksualnym człowieka.

POTWIERDZA, że seksualność jest kluczowym aspektem życia człowieka


przez całą długość jego trwania, a w jej skład wchodzą płeć, role
i tożsamości płciowe oraz genderowe (związane z płcią społeczno-
kulturową), orientacja seksualna, erotyzm, przyjemność, intymność
oraz reprodukcja. Seksualność jest odczuwana i wyrażana w postaci
myśli, fantazji, pragnień, przekonań, postaw, wartości, zachowań,
praktyk, ról oraz relacji i związków. Seksualność może obejmować
wszystkie elementy wymienione powyżej, jednak nie wszystkie jej
wymiary muszą być odczuwane lub wyrażane. Seksualność człowieka
pozostaje pod wpływem złożonego oddziaływania czynników
biologicznych, psychologicznych, społecznych, ekonomicznych,
politycznych, kulturowych, prawnych, historycznych, religijnych oraz
duchowych.

UZNAJE, że seksualność stanowi źródło przyjemności i dobrostanu, jak


też przyczynia się do osiągnięcia ogólnego spełnienia i satysfakcji.

POTWIERDZA, że zdrowie seksualne to dobrostan fizyczny, emocjonalny,


psychiczny i społeczny związany z seksualnością, czyli więcej niż stan
braku choroby, dysfunkcji lub ułomności. Zachowanie zdrowia
seksualnego wymaga pozytywnego i pełnego poszanowania stosunku
do seksualności i relacji seksualnych, jak również do samej możliwości
przeżywania przyjemnych i bezpiecznych doświadczeń seksualnych,
wolnych od przymusu, dyskryminacji i przemocy.

POTWIERDZA, że niemożliwe jest zdefiniowanie, zrozumienie i realizacja


zdrowia seksualnego bez szeroko zakrojonego pojmowania
seksualności.

POTWIERDZA, że do osiągnięcia i utrzymania zdrowia seksualnego


niezbędne jest poszanowanie, ochrona i możliwość korzystania
z praw seksualnych człowieka.

UZNAJE, że prawa seksualne mają swoje źródło w niezbywalnej


wolności, godności i równości wszystkich istot ludzkich, jak też wiążą
się z zobowiązaniem do zapewnienia im ochrony i nietykalności.

OŚWIADCZA, że idee równości i niedyskryminowania stanowią podstawę


wszelkich działań związanych z ochroną i promowaniem praw
człowieka, obejmując jednocześnie zakaz różnicowania, wykluczania
i ograniczania ze względu na rasę, pochodzenie etniczne, kolor skóry,
płeć, język, religię, poglądy polityczne i wszelkie inne poglądy,
narodowość i pochodzenie społeczne, stan majątkowy, urodzenie,
stan i status człowieka, w tym niepełnosprawność, wiek, stan cywilny
i sytuację rodzinną, orientację seksualną oraz tożsamość płciową
i płeć społeczno-kulturową (gender), stan zdrowia, miejsce
zamieszkania, sytuację ekonomiczną oraz społeczną.

UZNAJE, że orientacja seksualna, tożsamość płciowa i genderowa


(społeczno-kulturowa), wszelkie wyrazy tej tożsamości oraz
różnorodność fizyczna i cielesna wymagają ochrony w zakresie praw
człowieka.

UZNAJE, że wszelkie formy przemocy, napastowania, nękania


i molestowania, dyskryminacji, wykluczenia i stygmatyzacji stanowią
naruszenie praw człowieka, mając wpływ na dobrostan jednostki,
rodziny i społeczności.

PODKREŚLA, że konieczność poszanowania, ochrony i możliwość


korzystania z praw człowieka odnoszą się także do wszelkich praw
i wolności seksualnych.

PODKREŚLA, że prawa seksualne obejmują ochroną prawo każdego


człowieka do korzystania ze swojej seksualności i jej wyrażania oraz
do zachowania zdrowia seksualnego z należytym poszanowaniem
praw innych.

Prawa seksualne to prawa człowieka dotyczące seksualności


człowieka:

I. Prawo do równości i niedyskryminacji


Każdy człowiek ma prawo do korzystania ze wszystkich praw
seksualnych wymienionych w niniejszej Deklaracji, bez różnicowania
ze względu na rasę, pochodzenie etniczne, kolor skóry, płeć, język,
religię, poglądy polityczne i wszelkie inne poglądy, kraj pochodzenia
i pochodzenie społeczne, miejsce zamieszkania, stan majątkowy,
urodzenie, niepełnosprawność, wiek, narodowość, stan cywilny
i sytuację rodzinną, orientację seksualną, tożsamość płciową
i genderową (społeczno-kulturową) i jej wyraz, stan zdrowia, sytuację
ekonomiczną, sytuację społeczną oraz stan lub status danej osoby.

II. Prawo do życia, wolności i bezpieczeństwa osobistego


Każdy człowiek ma prawo do życia, wolności i bezpieczeństwa, które
nie może być przedmiotem samowolnych gróźb, którego nie można
arbitralnie ograniczać lub odbierać ze względu na seksualność lub
z powodów z nią związanych, w tym ze względu na orientację
seksualną, konsensualne (opierające się na zgodzie partnera)
zachowania i praktyki seksualne, tożsamość płciową i genderową
(społeczno-kulturową) i jej wyraz, jak też ze względu na świadczenie
usług w zakresie zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego oraz ze
względu na dostęp do nich.

III. Prawo do niezależności, autonomii i nietykalności cielesnej


Każdy człowiek ma prawo do kontroli oraz do podejmowania decyzji
związanych ze swoją seksualnością oraz ze swoim ciałem w sposób
wolny, w tym do dokonywania wyboru zachowań, praktyk, partnerów,
relacji i stosunków seksualnych przy jednoczesnym poszanowaniu
praw drugiego człowieka. Wolne i świadome (dokonywane po
uzyskaniu wszelkich niezbędnych informacji) podejmowanie decyzji
wymaga wyrażenia wolnej i świadomej (jw.) zgody przed
rozpoczęciem wszelkich działań w zakresie seksualności lub działań
z nią związanych, takich jak testy, interwencje, terapia i leczenie,
operacje i zabiegi chirurgiczne oraz przeprowadzanie badań
naukowych i innych.

IV. Prawo do wolności od tortur, okrutnego, nieludzkiego lub


poniżającego traktowania i karania
Każdy człowiek ma prawo do wolności od tortur, okrutnego,
nieludzkiego i poniżającego traktowania oraz karania ze względu na
swoją seksualność oraz z powodów z nią związanych, w tym do
wolności od szkodliwych praktyk wynikających z tradycji, stosowania
wymuszonej sterylizacji, antykoncepcji i aborcji oraz do wolności od
innych przejawów torturowania, okrutnego, nieludzkiego
i poniżającego traktowania, które mają miejsce ze względu na płeć
biologiczną lub społeczno-kulturową człowieka, orientację seksualną,
tożsamość płciową i genderową (społeczno-kulturową) i jej wyraz, jak
też ze względu na różnorodność fizyczną i cielesną człowieka.

V. Prawo do wolności od wszelkich form przemocy i przymusu


Każdy człowiek ma prawo do wolności od wszelkich form przemocy
oraz przymusu w zakresie seksualności, w tym do wolności od gwałtu,
niegodziwego traktowania w celach seksualnych, molestowania,
nękania i napastowania seksualnego, zastraszania, wykorzystywania
i niewolnictwa seksualnego, handlu ludźmi prowadzonego w celu
wykorzystywania seksualnego, sprawdzania dziewictwa, jak też do
wolności od przemocy popełnionej ze względu na realne lub
wyobrażone praktyki seksualne, orientację seksualną, tożsamość
płciową i genderową (społeczno-kulturową) i jej wyraz, jak też ze
względu na różnorodność cielesną człowieka.

VI. Prawo do prywatności


Każdy człowiek ma prawo do prywatności w zakresie seksualności,
życia seksualnego, wyborów dotyczących własnego ciała oraz do
konsensualnych (opartych na zgodzie partnerów) relacji i praktyk
seksualnych bez arbitralnych zakłóceń i naruszeń prywatności, w tym
prawo do kontroli nad ujawnianiem informacji osobistych z zakresu
seksualności osobom trzecim.

VII. Prawo do najlepszego możliwego do osiągnięcia stanu


zdrowia, w tym zdrowia seksualnego, wraz z możliwością
przeżywania przyjemnych, satysfakcjonujących i bezpiecznych
doświadczeń seksualnych
Każdy człowiek ma prawo do najlepszego możliwego do osiągnięcia
stanu zdrowia i dobrostanu w zakresie seksualności, w tym do
możliwości przeżywania przyjemnych, satysfakcjonujących
i bezpiecznych doświadczeń seksualnych. W tym celu niezbędna jest
dostępność, łatwość dostępu, dopuszczalność (akceptowalność)
i właściwa jakość świadczeń i usług zdrowotnych oraz dostęp do
odpowiednich warunków determinujących zdrowie, w tym zdrowie
seksualne, a także do odpowiednich warunków mających na nie
wpływ.

VIII. Prawo do korzystania z dobrodziejstw postępu naukowego


i jego zastosowań
Każdy człowiek ma prawo do korzystania z dobrodziejstw postępu
naukowego i jego zastosowań w zakresie seksualności i zdrowia
seksualnego.

IX. Prawo do informacji


Każdy człowiek ma prawo do dostępu do pochodzących z różnych
źródeł, zgodnych z naukowym stanem wiedzy i zrozumiałych
informacji w zakresie seksualności, zdrowia seksualnego oraz praw
seksualnych. Niniejsze informacje nie mogą podlegać arbitralnej
cenzurze, nie mogą być wstrzymywane lub ukrywane, ani też być
przedmiotem celowej niepoprawnej interpretacji.

X. Prawo do nauki oraz prawo do kompletnej i wyczerpującej


edukacji w zakresie seksualności
Każdy człowiek ma prawo do nauki oraz do kompletnej
i wyczerpującej edukacji w zakresie seksualności. Kompletna
i wyczerpująca edukacja w zakresie seksualności musi być
dostosowana do wieku uczącego się, zgodna z naukowym stanem
wiedzy oraz kompetencją kulturową uczącego się oraz opracowana
w oparciu o prawa człowieka, równość płciową (także w zakresie płci
społeczno-kulturowej), jak też pozytywne nastawienie do seksualności
i przyjemności.

XI. Prawo do zawierania małżeństw, życia w małżeństwie


i rozwiązywania małżeństw, związków partnerskich oraz
zbliżonych rodzajów relacji i związków opierających się na
poszanowaniu równości oraz na pełnej i niewymuszonej zgodzie
partnera
Każdy człowiek ma prawo wyboru w zakresie zawarcia lub
niezawarcia związku takiego, jak: związek małżeński, partnerski lub
inny zbliżony rodzaj związków i relacji, wejścia w taki związek zgodnie
ze swoją wolną wolą, przy jednoczesnym pełnym i niewymuszonym
wyrażeniu zgody na zawarcie takiego związku. Każdy człowiek ma
prawo równe prawu innych osób do zawarcia wskazanego powyżej
związku, życia w takim związku oraz do jego rozwiązania, bez bycia
poddanym jakiemukolwiek rodzajowi dyskryminacji lub wykluczenia.
Niniejsze prawo obejmuje także równe prawa do świadczeń
społecznych oraz innych świadczeń bez względu na formę i rodzaj
związku lub relacji.

XII. Prawo do podejmowania decyzji o posiadaniu lub


nieposiadaniu dzieci, o ich liczbie oraz odstępach czasowych
między dziećmi oraz prawo do informacji i środków niezbędnych
do podejmowania tych decyzji
Każdy człowiek ma prawo do podejmowania decyzji o nieposiadaniu
lub posiadaniu dzieci, o ich liczbie oraz odstępach czasowych między
kolejnymi dziećmi. Korzystanie z niniejszego prawa wymaga dostępu
do odpowiednich warunków determinujących zdrowie i dobrostan
oraz do odpowiednich warunków mających na nie wpływ, w tym do
świadczeń i usług w zakresie zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego
w zakresie ciąży, antykoncepcji, płodności, przerwania i zakończenia
ciąży oraz adopcji.

XIII. Prawo do wolności myśli, opinii oraz wyrażania ich


Każdy człowiek ma prawo do wolności myśli i opinii w zakresie
seksualności oraz do ich wyrażania, jak też do wyrażania własnej
seksualności za pomocą takich środków, jak wygląd, komunikacja
i zachowanie, przy jednoczesnym poszanowaniu praw innych osób.

XIV. Prawo do wolnego stowarzyszania się i pokojowych


zgromadzeń
Każdy człowiek ma prawo do pokojowego tworzenia organizacji,
stowarzyszania się, zgromadzeń, demonstrowania, rzecznictwa oraz
promowania w sposób pokojowy kwestii z zakresu seksualności,
zdrowia seksualnego oraz praw seksualnych.

XV. Prawo do udziału w życiu publicznym i politycznym


Każdy człowiek ma prawo do życia w środowisku, które pozwala na
aktywny, wolny oraz znaczący udział w życiu publicznym oraz na
działanie w zakresie obywatelskich, ekonomicznych, społecznych,
kulturowych i kulturalnych, politycznych oraz wszelkich innych
aspektów życia człowieka na poziomie lokalnym, narodowym,
regionalnym oraz międzynarodowym, ze szczególnym
uwzględnieniem prawa do udziału w rozwijaniu i wdrażaniu polityk
społecznych, mających kluczowy wpływ na życie człowieka, w tym
w zakresie seksualności oraz zdrowia seksualnego.

XVI. Prawo dostępu do wymiaru sprawiedliwości, środków


naprawczych oraz odszkodowawczych
Każdy człowiek ma prawo dostępu do wymiaru sprawiedliwości,
środków naprawczych oraz odszkodowawczych w zakresie
naruszenia lub pogwałcenia praw seksualnych. Niniejsze prawo
wymaga stosowania skutecznych, właściwych, dostępnych oraz
stosownych środków edukacyjnych, legislacyjnych, sądowych oraz
wszelkich innych. Środki naprawcze obejmują środki
odszkodowawcze oraz zadośćuczynienia, w tym przywrócenie stanu
poprzedniego, odszkodowanie (rekompensatę), rehabilitację,
zadośćuczynienie oraz gwarancję, że dane działania nie będą miały
miejsca ponownie.[1]

1.6.
Podejście do zdrowia seksualnego w różnych
kulturach
Jednym z najbardziej globalnych metaczynników wpływających na
zróżnicowanie społeczno-kulturowe na świecie jest systemowa
wspólnota przekonań, idei, wartości oraz wynikających z nich
obyczajów i sankcji (np. pod postacią praw). Wpływ ten, konsolidujący
ludzi o różnych statusach materialnych czy korzeniach etnicznych,
stanowi w pewnym sensie spoiwo kulturowe na tyle fundamentalne,
że w skutkach silniejsze od sumarycznego wyniku zróżnicowań
fizjonomicznych, płciowych, demograficznych bądź ekonomicznych.
Systemy te, łączące podobny dla danego obszaru (np. sąsiedztwa
kilku państw i/lub narodów) dorobek filozoficzny, naukowy,
wzajemnie interferującą sztukę i literaturę, zbieżnie uwikłaną historię,
politykę czy relatywnie podobne wzorce zachowań, ujmujące coś
więcej aniżeli lokalny pejzaż kulturowy, określa się mianem kręgów
cywilizacyjnych (lub kręgów kulturowych). Huntington wyróżnił na
tej podstawie dziewięć głównych kręgów kulturowych, do których
zaliczył:

» krąg zachodni (Kanada i USA, Europa Zachodnia i Centralno-


Wschodnia, Wielka Brytania, Skandynawia, a także Australia, Nowa
Zelandia oraz znaczna część Oceanii);
» krąg prawosławny (Europa Wschodnia, Grecja i Eurazja –
w szczególności Rosja i kraje byłego ZSRR);
» krąg latynoamerykański (Meksyk i kontynent
południowoamerykański);
» krąg islamski (Afryka Północna, kraje arabskie oraz azjatyckie,
tj. Malezja, Indonezja czy Filipiny);
» krąg afrykański (Afryka Południowa i Madagaskar);
» krąg hinduistyczny (Indie oraz Nepal);
» krąg buddyjski (Mongolia, Tybet, a także kraje leżące na południu
Azji kontynentalnej);
» krąg chiński (Chiny, Hongkong, Makau i Tajwan oraz Wietnam,
Półwysep Koreański czy Singapur);
» krąg japoński, najmniejszy spośród kręgów kulturowych
(Huntington, 1993).

Kontekstem o wysokim stopniu reprezentatywności dla danego kręgu


kulturowego, a zarazem będącym nie tyle prostą składową owego
systemu czy wypadkową poszczególnych jego elementów, lecz
pojemnym, ściśle z nim sprzężonym oraz wzajemnie i emergentnie go
zasilającym gruntem ideowym, jest system wierzeń religijnych. Co
więcej, charakter owego związku jest na tyle silny, a przez to
praktycznie niemożliwy do ostrego rozdzielenia, iż nierzadko pojęcia
kręgu cywilizacyjnego oraz domeny religijnej są ze sobą utożsamiane
(np. pod postacią określenia „cywilizacja chrześcijańska” lub
przeciwstawianej jej, a jednocześnie upraszczanej do postaci
dualizmu moralnego, „cywilizacji śmierci” – jako reprezentacji tego, co
jest ideowo sprzeczne z dogmatami wiary chrześcijańskiej). System
ten, abstrahując w danej chwili od konkretnej wiary, z istoty swej jest
podłożem niemal równie uniwersalnym jak krąg kulturowy;
odpowiada na fundamentalne potrzeby ludzi, monopolizując
całościowy wymiar bio-psycho-społecznego funkcjonowania
człowieka – m.in. zarówno sferę duchową, moralną, aksjologiczną,
obyczajową, ustawodawczą, jak i wykonawczą, dyktując metodologię
w kwestii sposobów interpretacji rzeczywistości (rywalizując chociażby
z językiem naukowym czy filozofią). Oddziałuje na rozrywkę, kulturę
czy sztukę, a nawet wpływa na porządek dnia oraz styl żywienia
swoich wyznawców. Nic więc dziwnego, że religia w sposób mniej lub
bardziej bezpośredni wpływa również na sferę biologiczną
i psychiczną człowieka, zawiera własne stanowisko dotyczące pojęcia
normy, definicji zdrowia, koncepcji wartości oraz tego, co jest słuszne,
a co potępiane i tabu. Dysponując przy tym określonym wachlarzem
sankcji (od społecznych po sakralne, a nawet cywilno-prawne) oraz
swoistą macierzą ideową − służącą transmisji kodów kulturowych −
zwaną tradycją, konsekwentnie te założenia rozlicza.

1.6.1.
Seksualność w kulturze arabskiej
Kultura arabska, obejmująca w głównej mierze najważniejsze nurty
ortodoksyjne islamu (jak sunnizm, szyizm oraz charydżyzm), opiera
się silnie w kwestii postawy wobec seksualności na trzech
zasadniczych fundamentach (Lew-Starowicz, 1990), wywodzących się
ze światopoglądu religijnego, do których to dogmatów należą:

▼ Postawa wobec seksualności samego Mahometa


Dla wyznawców islamu życie i wypowiedzi świętego proroka oraz
założyciela kalifatu arabsko-muzułmańskiego, zawierające się
w hadisach (tradycyjnych przekazach dotyczących wypowiedzi
i sposobów postępowania Mahometa w różnych sytuacjach
życiowych) oraz Koranie, mają duże znaczenie w kreowaniu postaw
wobec seksualności. Zgodnie z przekazami, Mahomet miał pozytywne
nastawienie do seksu, akceptował stosunek przerywany (coitus
interruptus); sam utrzymywał relacje małżeńskie zarówno
o charakterze monogamicznym (ze starszą od siebie Khadijah – aż do
jej śmierci), jak i z wieloma kobietami jednocześnie (również ze
znacznie młodszymi od siebie) w ramach związku poligamicznego –
w sumie miał ich trzynaście; pochodzących z różnych plemion,
wyznań oraz rodów, przy czym dwa małżeństwa nie zostały
zwieńczone podjęciem współżycia. Przypisuje się mu między innymi
poetyckie stwierdzenie, że: „akt seksualny koi duszę, wzmacnia wolę,
rozjaśnia umysł, oddala choroby, zapobiega obłędowi, krzepi ciało”.

▼ Dogmaty zawarte w Koranie – świętej księdze islamu


Z lektury Koranu (podstawy prawodawstwa i obyczajowości) wynika,
że zachęca on do aktywności seksualnej („nie wzbraniajcie sobie
przyjemności, które Allach uznał za godziwe”), i który traktuje seks
jako dobro oraz wartość. Co więcej, w muzułmańskiej wizji raju seks
również ma duże znaczenie, stanowiąc przedmiot jednej z nagród
gorliwego wyznawcy („Będą tam hurysy[2] o wielkich oczach,
podobne do perły ukrytej – w nagrodę za to, co czynili” [Koran 56:22–
24], których to liczbę określa się zwyczajowo, według tradycji
islamskiej za jednym z hadisów, na 72 żony). Koran, podobnie jak
wszystkie tzw. wyznania abrahamowe (judaizm, chrześcijaństwo
i islam), bardzo negatywnie odnosi się do homoseksualizmu
(rozumianego współcześnie jako orientacja seksualna),
homoseksualistów oraz do incydentalnych aktów płciowych
zachodzących pomiędzy mężczyznami.

▼ Teologia islamska
W odróżnieniu od innych największych religii monoteistycznych,
w dziełach teologów i komentatorów islamskich dominuje pozytywna
postawa wobec seksu, traktowanie aktu seksualnego jako cnoty,
a także mówienie wprost i ciepło na jego temat. Duchowni zalecają
między innymi grę wstępną przed podjęciem się właściwego zbliżenia
płciowego i staranie o doprowadzenie kobiety do orgazmu,
akceptując przy tym wiele zróżnicowanych technik oraz pozycji
seksualnych – również przy użyciu rąk. Sferą nietykalną (tabu),
a zarazem obiektem negatywnego ustosunkowania jest tu jednak
seks analny (bez względu na płeć i orientację seksualną partnerów).
Warto pamiętać, że to właśnie dzięki postawie znawców teologii, wraz
z postępującym na Bliskim Wschodzie rozwojem medycyny, zostały
zaakceptowane i wprowadzone w obieg nowoczesne leki pomocne
w terapii zaburzeń erekcji.

Seksuologia w krajach islamu nastawiona jest głównie na


upowszechnianie wiedzy o przyczynach i objawach zaburzeń
seksualnych, a także na ich leczenie. Natomiast pojęcie zdrowia
seksualnego sprowadza się w tym kręgu kulturowym do sprawności
seksualnej, umożliwiającej partnerom udane życie seksualne,
utożsamiane między innymi z zachowaną zdolnością do prokreacji,
czyli spełniania obowiązków małżeńskich. Takie stanowisko wynika
bezpośrednio z faktu, że aktywność seksualna dozwolona jest
wyłącznie w małżeństwie i stanowi głównie funkcję społeczną, a nie
indywidualną – przez co rozumie się, że życie seksualne musi być
zgodne z nakazami moralno-obyczajowymi religii i ograniczać się do
takich aspektów seksualności, które są przez islam akceptowane.
Przyjmuje się także, iż udane życie seksualne małżonków, dzięki
odczuwaniu przez nich rozkoszy płciowej, ma skłaniać wiernych do
refleksji nad tym, że rozkosz ta jest jedynie przedsmakiem raju:
doskonałego i wiecznego uniesienia (nie tylko w rozumieniu
duchowym, lecz całkiem dosłownym), do którego – niejako poprzez
ziemską zachętę – warto dążyć za życia, zarówno myślą, jak
i postępowaniem (The PanArab for Sexual Medicine, 1998).

1.6.2.
Zdrowie seksualne w kulturze chińskiej
Pojęcie zdrowia seksualnego w kulturze chińskiej również opiera się
na pewnych założeniach fundamentalnych, czerpiących między
innymi z takich starożytnych tradycji filozoficzno-religijnych, jak
taoizm, konfucjanizm oraz buddyzm (Lew-Starowicz i Pomykało,
2011), obejmując chiński krąg cywilizacyjny oraz częściowo kraje
hinduistyczne. W pewnym zakresie wpływy chińskie odcisnęły swe
piętno także na kulturze japońskiej oraz na tradycyjnej japońskiej
religii shinto–. Owymi naczelnymi paradygmatami w tym ujęciu są
kolejno:

» Teoria dwóch pierwiastków – yin i yang. Koncepcja ta, mając


oddawać istotę dualizmu i równowagi panującej w przyrodzie,
wyjaśnia złożoność oraz bogactwo świata, a także aspektów
obejmujących ludzki świat płci. Yin to według założeń teorii
pierwiastek żeński, kojarzony z ciemnością, wilgocią i zimnem, jak
również z pasywnością (biernością) przypisywaną kobietom. Yang
to z kolei pierwiastek męski, kojarzony z suchością, światłem,
ciepłem oraz aktywnością. Równowaga między tymi dwoma
pierwiastkami ma charakter dynamiczny i nieustannie się zmienia,
obejmując cały wszechświat, przyrodę oraz ciało człowieka, zaś jej
symbolem jest słynne koło Taijitu (dobrze reprezentujące ową
fluentną dychotomię). W Księdze Przemian (Yìjīng), datowanej na
okres pomiędzy X a IV wiekiem p.n.e., stosunek płciowy kobiety
i mężczyzny określany jest właśnie jako wymiana pierwiastków yin
i yang.
W grobowcu z epoki Han, zbudowanym w 168 roku p.n.e., odkryto
najwcześniejsze znane teksty poświęcone seksuologii.
W manuskrypcie pod tytułem Dziesięć pytań (Shiwen) znajdują się
między innymi rady dotyczące wzmacniania tych pierwiastków oraz
sprawności seksualnej poprzez dietę pobudzającą yin, rozmyślne
powstrzymywanie wytrysku czy też specjalne ćwiczenia oddechowe
(Qigong), służące wzmacnianiu nasienia. Inną z zalecanych technik
seksualnych jest także uspokajanie emocji i koncentracja przed
kontaktem płciowym. Stosowanie się do tych porad oraz samo
podejmowanie życia płciowego ma bezpośrednio skutkować
przedłużeniem życia.
» Stwierdzenie, że nasienie jest „życiodajnym eliksirem”, który należy
oszczędzać. Zgodnie z tym założeniem trwonienie nasienia
prowadzi do chorób i skrócenia życia. Teksty na ten temat powstały
już w I wieku n.e. (Kronika dynastii Han, rozdz. Yiwen zhi).
Następstwem tego stwierdzenia było zaś zalecanie częstych
kontaktów seksualnych z osiąganiem orgazmu przez mężczyznę,
lecz bez wytrysku nasienia. Tao Hongjing, w dziele napisanym w VI
wieku naszej ery, zaleca mężczyznom wytryski najwyżej do dwóch
razy w miesiącu, co pomoże im osiągnąć wiek nawet 120 lat!
» Teoria siedmiu szkód i ośmiu korzyści. Została opracowana w dziele
pod tytułem Najwyższe dao świata, powstałym w bliżej
nieokreślonym czasie przed naszą erą. Wspomnianymi korzyściami
(rozumianymi bardziej jako cnoty i wskazania), wspomagającymi
życie seksualne, są tutaj m.in. kontrolowanie wytrysków nasienia,
rozwijanie wiedzy o życiu seksualnym, wybieranie odpowiedniego
czasu dla aktywności seksualnej, właściwa dieta, magazynowanie
nasienia czy zapobieganie zaburzeniom erekcji. Do szkód (czy też
przeciwwskazań) zaliczano natomiast: chorobę i ból występujące
w trakcie stosunku, pocenie się w trakcie jego przebiegu, zbyt
częste uprawianie seksu, uleganie namiętności, pośpiech w trakcie
współżycia oraz zmuszanie kobiety do seksu.
» Cele aktywności seksualnej: prokreacja, przyjemność i zdrowie.
Udanemu życiu seksualnemu, w zgodzie z tym założeniem,
sprzyjają takie elementy, jak równouprawnienie w sferze seksu,
staranne przygotowywanie się do odbycia stosunku, przedłużanie
czasu trwania stosunku i wzmacnianie doznań z niego płynących,
czułość okazywana kochankowi lub kochance po stosunku,
wymiana „soków” pomiędzy partnerami, a także sztuka
umiejętnego oddychania w trakcie zbliżenia płciowego.

Oprócz tego w kulturze chińskiej można wyodrębnić też trzy główne


światopoglądy, które reprezentują zasadniczo odmienne postawy
wobec seksu, a zatem i wobec zdrowia seksualnego (Lew-Starowicz,
1987).

Taoizm (rozprzestrzeniony głównie w populacji chińskiej w Azji


Południowo-Wschodniej) jest jedną z najpozytywniej nastawionych do
sfery seksu religii (filozofii) świata. Na podstawie powyżej
wymienionych fundamentów propaguje on równowagę pomiędzy yin
i yang, przedłużaną sztukę miłosną (zgodnie z ideą „tysięcy miłosnych
pchnięć”), orgazm bez wytrysku, przekazywanie sobie przez
partnerów „energii seksualnej” (mającej znaczenie prozdrowotne
w kontaktach seksualnych, zaś pobieranej z ust, piersi i narządów
płciowych partnera). Taoizm stworzył również piękną terminologię
anatomii i fizjologii seksualnej w oparciu o opisy zaczerpnięte ze
świata przyrody (np. mały strumyk, dno doliny). W licznych traktatach
sztuki miłosnej i edukacji seksualnej kultywowanych przez drogę Tao,
stulecia przed powstaniem medycyny seksualnej na Zachodzie,
znajdują się między innymi metody przeciwdziałania zaburzeniom
erekcji (tj. seks oralny, idea „miękkiego wejścia” czy zaciskanie nasady
członka przez partnerkę) oraz wytryskom przedwczesnym (tj. zmienne
tempo i głębokość ruchów frykcyjnych lub kontrolowanie oddechu)
(Lew-Starowicz, 1990).

Konfucjanizm (dominujący w Chinach kontynentalnych) reprezentuje


dystans wobec seksu, wprowadza tabu nagości, krzewi antyfeminizm,
zasadę separacji płci, panowania nad emocjami (a zatem również nad
pożądaniem) i podporządkowania jednostki rodzinie – tej zaś
państwu. Władze Chin kontynentalnych narzucają obywatelom wiek
zawierania małżeństw, antykoncepcję, limity odnośnie do możliwości
posiadania dzieci (współcześnie Komunistyczna Partia Chin zniosła
tzw. politykę jednego dziecka i, w celu zapobieżenia przewidywanemu
wyhamowaniu demograficznemu, komitet przywódczy partii zezwolił,
aby od 1 stycznia 2016 r. Chińczycy mogli starać się maksymalnie już
o dwójkę dzieci; Burkitt, 2015a; 2015b), ponadto są negatywnie
nastawione wobec seksu przedmałżeńskiego, zjawiska pornografii
i prostytucji, a także nowoczesnej edukacji seksualnej.

Buddyzm, jako trzeci światopogląd dominujący w kulturze chińskiej,


głosi w zakresie seksualności i zdrowia seksualnego zasadę umiaru
(wypośrodkowaną pomiędzy liberalizmem taoistycznym
a konserwatyzmem konfucjańskim), dystansu oraz wyzwolenia się od
żądz i niesprawiania swoim postępowaniem cierpienia innym istotom
żyjącym.

W ostatnich latach w Chinach ujawnia się rosnące zainteresowanie


zdrowiem seksualnym, szczególnie kobiet (Tsung-Yi, 1995). W 2007
roku naukowcy z Hongkongu opublikowali raport poświęcony
obrazowi seksualności kobiet w Chinach po 1980 roku (Bhugra i Bhui,
2007). Wydzielili w nim cztery etapy zainteresowań tą problematyką:

» etap I – do 1980 roku (obejmujący okres rewolucji kulturalnej),


w którym nie było publikacji i badań na ten temat,
» etap II – gdy kobieta przedstawiana była w publikacjach jako
uosobienie emocjonalności i niewinności,
» etap III – uwzględniający rozwój seksuologii społecznej, w którym to
kobieta jest przedstawiana jako źródło problemów i przestępstw,
» etap IV – na jaki przypadają modne badania nad seksualnością
kobiet, w których są one przedstawiane w formie zróżnicowanej
zarówno jako ofiary molestowania, walczące feministki, jednostki
aseksualne, jak i wyemancypowane seksualnie lub używające seksu
do zdobycia partnera.

W dużym uproszczeniu model zdrowia seksualnego w kulturze


chińskiej obejmuje takie elementy, jak harmonia z naturą, zasada
równowagi między pierwiastkiem yin i yang, sztuka panowania nad
emocjami, zasada dobrego krążenia energii, jak również traktowanie
nasienia jako źródła życiodajnej energii, wpływającej korzystnie na
stan zdrowia oraz na zachowanie długowieczności organizmu.
Podejmowane działania prozdrowotne − skupione na sferze
seksualnej − obejmują zalecenia odnośnie do: profilaktyki,
praktykowania aktywności ruchowej, dbania o właściwe odżywianie
się i poszukiwania mądrości, którym to wskazaniom towarzyszy
nadrzędna idea prymatu społeczeństwa nad prawami jednostki.

Badania epidemiologiczne przeprowadzone w Chinach przez


naukowców ujawniają, że odsetek zaburzeń seksualnych w populacji
oraz ich typ jest podobny jak w innych krajach Azji. Podobne są
również czynniki ryzyka, np. zaburzeń erekcji (zalicza się do nich
palenie papierosów, nadwagę, nadciśnienie czy cukrzycę). Z kolei
badania poświęcone leczeniu zaburzeń seksualnych wskazują, że
szczególnie popularne w Chinach są dwie szkoły terapeutyczne. Jedna
obejmuje stosowanie nowoczesnych leków (np. inhibitorów 5-PDE),
natomiast druga − metod tradycyjnej medycyny chińskiej
(np. afrodyzjaków, akupunktury, akupresury i masażu). Naukowcy
chińscy na międzynarodowych kongresach seksuologicznych
prezentują wyniki badań stwierdzające zbliżoną skuteczność obu
wymienionych szkół leczenia.

Specyfika pojęcia zdrowia seksualnego w kulturze chińskiej wiąże się


również z występowaniem w populacji Chińczyków zaburzeń
seksualnych uwarunkowanych ściśle kulturowo. Najlepszym tego
przykładem jest zespół koro (z języka malajskiego), dosłownie: „głowa
żółwia”, czyli zespół panicznego lęku powstającego w wyniku
nieuzasadnionego przekonania, że członek jest „wciągany” w głąb
brzucha. Ponieważ zaś narządy płciowe i nasienie są postrzegane
w tej kulturze jako uosobienie życia, syndrom zanikającego penisa
rodzi w konsekwencji silny lęk przed śmiercią. Zaburzenie to niekiedy
przyjmuje charakter epidemii, tak jak to miało miejsce w 1967 roku
w Singapurze, tuż po ukazaniu się w lokalnej gazecie artykułu
informującego, iż chorobę tę wywołuje prawdopodobnie mięso świń
z nielegalnego uboju. W rezultacie tego zdarzenia następnego dnia do
szpitali zgłosiło się z objawami zespołu koro 536 mężczyzn i 15 kobiet.
W leczeniu tego zespołu część chorych ucieka się do własnych,
chałupniczych metod (jak np. podwieszanie do członka ciężarków,
przytrzymywanie prącia pałeczkami z bambusa lub, najbardziej
drastyczne, dokonywanie głębokich samookaleczeń w celu dotarcia
do ukrytej w brzuchu części członka – zapewne z zamiarem
rozpaczliwego wydobycia go stamtąd). Wielu Chińczyków korzysta
także z metod tradycyjnej chińskiej medycyny (np. zmieniając dietę
w celu osłabienia pierwiastka żeńskiego – yin i wzmocnienia
pierwiastka męskiego – yang) lub z nowoczesnej medycyny
(np. iniekcja glukonianiu wapnia), leków przeciwlękowych i usług
psychoterapeutycznych.

1.6.3.
Seksualność w chrześcijaństwie
W przypadku chrześcijaństwa sprawa jest o tyle bardziej
skomplikowana, że obejmuje ono dwa wielkie kręgi kulturowe –
zachodni (tzn. północnoamerykański, australijski
i zachodnioeuropejski) oraz prawosławny (rosyjski,
wschodnioeuropejski i grecki), a także, z racji schizmy w kościele
(zachodni obrządek rzymskokatolicki oraz wschodni obrządek
greckokatolicki) i liczne ruchy reformatorskie w ramach samej
wspólnoty katolickiej, dzieli się zarówno na wyznania – w różnym
stopniu – bardziej pragmatyczne oraz bardziej liberalne od rdzennego
nurtu (i będące kolejnymi odłamami protestantyzmu, tj. anglikanizm,
luteranizm, ewangelicyzm, baptyzm, metodyzm itp.), jak i wyznania
tradycyjnie będące bardziej ortodoksyjnymi odmianami tej religii
(tj. katolicyzm i prawosławie).

Pomimo jednak wewnętrznych podziałów w chrześcijaństwie jako


takim można zauważyć dwa wiodące nurty postaw wobec ludzkiego
ciała, seksualności oraz poglądów na temat zróżnicowania płciowego
(Lew-Starowicz, 1990):

■ Życzliwość wobec życia intymnego i cielesności. Stosowne zapisy


znajdują się już w Starym Testamencie, a w większym stopniu także
w Nowym Testamencie – a konkretniej w Ewangeliach (czyli opisach
życia i nauk Chrystusa). Nakreślono w nich zupełnie nową, jak na owe
czasy, koncepcję związku małżeńskiego – opartą m.in. na
wszechstronnej więzi etyczno-psychologiczno-biologicznej. Ujawniono
przy tym, dość niezwykłą wśród ówczesnych, postawę szacunku
wobec kobiet, które były według Biblii pierwszymi świadkami
zmartwychwstania i uważnymi słuchaczkami nauk Chrystusa
(np. Samarytanka przy studni). Akceptująca postawa Chrystusa wobec
Marii Magdaleny – nierządnicy – jest wręcz rewolucyjna, zaś
szczególna pozycja jego matki – Marii – już na początku rozwoju
chrześcijaństwa powodowała wzrost znaczenia roli kobiety.

Nurt owej życzliwości spotykamy później w nauczaniu i działalności


wielu autorytetów religijnych oraz świętych (m.in. Klemensa
z Aleksandrii, Jana Chryzostoma, Alberta Wielkiego, Franciszka
Salezego). Początkowo stanowisko to było jednak raczej marginalne,
pozostające na uboczu, dopiero II Sobór Watykański i nauki papieży
Jana XXIII, Pawła VI, Jana Pawła II oraz rozwój tzw. teologii ciała
przezwyciężyły wpływy manicheizmu w Kościele katolickim i silniej
ugruntowały tę postawę.

■ Rygoryzm oraz kierunek antyfeministyczny. Drugi nurt, również


obecny w chrześcijaństwie, ujawnia natomiast ambiwalencję lub
wręcz ukrytą niechęć wobec ciała, seksualności oraz płci innej niż
męska. Jego geneza sięga swymi korzeniami aż do nauk św. Pawła
i dominuje we wczesnym chrześcijaństwie. Stan ten wynika
z wpływów gnostycznych, różnych kierunków antycznej filozofii
greckiej oraz z koncepcji dualizmu zaczerpniętej z kultury orientalnej.
W zasadzie nurt ten był najważniejszą tendencją jeszcze do czasów II
Soboru Watykańskiego, czyli aż do XX wieku.

Najogólniej postawy chrześcijaństwa wobec kwestii płciowości oraz


seksu można sprowadzić do kilku uniwersalnych norm i wartości,
stanowiących fundamentalne założenia tego podejścia. Zalicza się do
nich takie stanowiska, jak:

» wysoka ranga dziewictwa, cnoty czystości i ascezy seksualnej (jako


form odrzucenia zwodniczych pokus cielesnych);
» wysoki status małżeństwa, podniesionego do rangi sakramentu
(jednak, w zgodzie z lekturą Biblii, niemuszącego oznaczać wcale
związku dobrowolnego ani przypieczętowania relacji pomiędzy
osobami o równym statusie cywilnym – czyli mogącego być
zawartym np. pomiędzy panem a niewolnicą lub żołnierzem oraz
kobietą pojmaną w trakcie walk);
» zakaz masturbacji (wywodzący się z biblijnej przypowieści o Onanie,
który unikając wypełnienia tradycyjnego zwyczaju lewiratu –
tzn. przedłużania rodu z poślubioną wdową po zmarłym mężu, zaś
w przypadku Onana, po własnym bracie – uprawiał z nią jedynie
stosunek przerywany, unikając tym samym zapłodnienia, za co
został ukarany przez Boga śmiercią);
» zakaz współżycia przed- i pozamałżeńskiego (traktowanego jako
grzech ciężki oraz czyn wykraczający poza święty sakrament
małżeński);
» odrzucenie homoseksualizmu oraz czynów homoseksualnych
między mężczyznami (rozumianych jako grzech ciężki), a także
„innych” dewiacji seksualnych;
» zakaz przerywania ciąży (traktowany jako grzech ciężki);
» równość osobowa kobiety i mężczyzny;
» współżycie seksualne tylko w małżeństwie (jako świętym
sakramencie), którego celem jest przede wszystkim prokreacja;
miłość między małżonkami i wzajemne zaspokajanie swych potrzeb
seksualnych (stanowiące podstawę „powinności małżeńskich”).

Za podstawowe źródło postaw chrześcijaństwa wobec ciała, płci,


seksu, małżeństwa i rodziny uważana jest Biblia (tj. Stary Testament
i Nowy Testament). W odróżnieniu od ksiąg określających dogmaty
wiary w innych wyznaniach, Biblia dostarcza także wielu materiałów
poświęconych konkretnie opisowi miłości, piękna, przyjaźni czy
niepożądanego zjawiska uwodzicielstwa. Znajdują się w niej również
opisy stworzenia człowieka (przekładające się na zalecenie związku
monogamicznego), dzieje jego upadku (dowodzące grzesznej oraz
skorej do ulegania pokusom natury ludzkiej, wykorzystywane również
niejednokrotnie przeciwko kobietom), nauczania dotyczące sfery
seksualnej i płciowości, przykładowe zalecenia, nakazy oraz zakazy,
jak również dzieje małżeństw różnych postaci biblijnych. Najwięcej
materiału o seksualności i relacjach między kobietą a mężczyzną
dostarczają tzw. Księgi Mądrościowe, Ewangelie i Listy św. Pawła
Apostoła. Teksty biblijne ujawniają również dość ambiwalentną
postawę wobec samych kobiet. Przykładowo: w Starym Testamencie
z jednej strony ceni się ich powab, wdzięk oraz urodę, z drugiej jednak
– zaleca się kobietom skromność w ubiorze i przestrzega
jednocześnie mężczyzn przed uleganiem pokusie, wynikającej
z atrakcyjności kobiecej cielesności. Kobiecie przypisuje się również
wiele wad, takich jak skłonność do kłótni, odczuwania złości i gniewu,
chytre usposobienie, zamiłowanie do plotek, namiętność. To kobieta
doprowadziła do grzechu pierworodnego i jest przyczyną zła na
Ziemi. Za cnoty, które zaleca się kobietom, uchodzą skromność,
prostota, wstrzemięźliwość, pobożność i podporządkowanie się
mężczyźnie. W Starym Testamencie opisane są przykłady zarówno
pozytywnych postaci kobiecych (Judyta, Sara, Estera, Rebeka), jak
i negatywnych (Dalila, Jezabel, nierządnice, swarliwe i złe żony).
Samego Chrystusa, jak już wspomniano, cechuje życzliwa postawa
wobec kobiet: chętnie je odwiedza, bezinteresownie przyjaźni się
z nimi, wręcz je kocha, wybaczając im grzechy, lecząc ich dzieci lub
pocieszając. Można nawet powiedzieć, że traktuje je równorzędnie
z mężczyznami, wykładając im swoje najważniejsze nauki oraz czyniąc
z nich pierwsze świadkinie zmartwychwstania.

Samo małżeństwo, zgodnie z tekstami biblijnymi, stanowi


błogosławieństwo jako boskie z pochodzenia. Jest ono
nierozerwalnym sakramentem (w przeciwieństwie do islamu),
ważniejszym nawet niż pokrewieństwo z własnymi rodzicami,
w którym powinno się cenić obustronną wierność międzypartnerską
(pod postacią związku monogamicznego). Celem małżeństwa jest
prokreacja oraz wzajemna miłość i dawanie sobie radości (choćby
z faktu samego w nim trwania). Tym sposobem małżonkowie tworzą
zespoloną jedność i wspólnotę duchową, dlatego też powinni się
dozgonnie kochać („na śmierć i życie”, „w zdrowiu czy chorobie”),
wzajemnie sobie pomagać oraz tworzyć więź seksualną – jednakże
więź wolną od egoizmu, ponieważ nie można rozporządzać własnym
ciałem, jako że należy ono do osoby współmałżonka. Biblia
wielokrotnie podkreśla zalety małżeństwa i płynącą z niego radość.
Zaleca odpowiednie postępowanie dla żon i mężów, męża wskazując
na osobę dominującą w takim związku (stąd między innymi utrwaliło
się określenie „głowy rodziny”).

1.7.
Dyskryminacja, stygmatyzacja i ich związki ze
zdrowiem psychicznym
Jedną z cech literatury dotyczącej związków pomiędzy dyskryminacją
a kondycją psychiczną, czy to jednostek, czy też grup populacyjnych,
jest niejednoznaczność terminologiczna oraz niezgodność autorów co
do samej definicji „dyskryminacji” (Paradies, 2006). W różnych
pracach stosuje się zamiennie terminy „uprzedzenie”
i „dyskryminacja”, podczas gdy jednocześnie pytania badawcze
odnoszą się wyłącznie do zjawiska dyskryminacji. Jedną z pierwszych
definicji „uprzedzenia” przedstawił Allport w swojej pracy The nature of
prejudice, opublikowanej w 1954 roku. Autor ten definiuje
uprzedzenie jako „antypatię opartą na błędnej i sztywnej
generalizacji, która może być wyrażana lub odczuwana, skierowana
wobec grupy jako całości albo w stosunku do indywidualnych osób,
spowodowana ich przynależnością do danej grupy” (Allport, 1979).
Dovidio i współpracownicy określają zaś uprzedzenie jako „postawę
na poziomie jednostki (subiektywnie negatywną lub pozytywną)
wobec grup i ich członków, która stwarza i podtrzymuje hierarchiczny
status zależności pomiędzy grupami” (Dovidio i wsp., 2010). Dalej
także jako: „zestaw cech postrzeganych w celu odzwierciedlenia istoty
grupy, przekonania o charakterystyce i cechach grupy oraz jej
członków, które kształtują sposób myślenia ludzi o grupie i ich
odpowiedź na nią” (Dovidio i wsp., 2010).

Natomiast dyskryminacja rozumiana jest przez tego autora jako


stronnicze zachowanie, które nie tylko zawiera w sobie działanie
zmierzające do krzywdzenia i działania na niekorzyść innej grupy, ale
również niesprawiedliwie faworyzuje grupę oprawcy (Dovidio i wsp.,
2010). Zatem można dyskryminację rozumieć również jako
niesprawiedliwe traktowanie, motywowane cechami
indentyfikacyjnymi lub faktem, że jednostka należy do specyficznej
grupy. Początkowe badania epidemiologiczne, badające wpływ
zjawiska dyskryminacji na kondycję zdrowotną i zachowanie,
dotyczyły głównie populacji Afroamerykanów w różnym kontekście
społecznym w Stanach Zjednoczonych. Szczególną uwagę poświęcały
jednak wpływowi dyskryminacji na zdrowie psychiczne oraz
spożywanie (nadużywanie) alkoholu i wyrobów tytoniowych (Williams
i Mohammed, 2009). W ostatnim czasie nastąpiło także zwiększenie
zainteresowania, a tym samym prowadzonych badań, obejmujących
inne populacje, w tym imigrantów w niektórych krajach europejskich
(Pascoe i Smart-Richman, 2009; Williams i Mohammed, 2009).

Wraz ze wzrostem liczby doniesień naukowych rozpoczęto


rozszerzanie pola zainteresowań o różne inne typy dyskryminacji, nie
tylko oparte na czynniku rasy oraz pochodzenia etnicznego. Dotyczyło
to zachowań dyskryminacyjnych, m.in. wobec osób chorych
psychicznie (w szczególności z rozpoznaniem schizofrenii)
czy alternatywnych opcji seksualnych (głównie osób o innej orientacji
seksualnej, takiej jak homo- i biseksualna).

Pascoe i Smart-Richman przedstawili koncepcyjny model tłumaczący


związek pomiędzy dyskryminacją a efektami zdrowotnymi. Według
wspomnianych autorów doświadczenie dyskryminacji może wpływać
na zdrowie poprzez trzy główne mechanizmy. Jeden z nich to
bezpośredni skutek psychologiczny, prowadzący do wystąpienia
takich niekorzystnych zjawisk, jak stany depresyjne, zaburzenia
lękowe czy zmniejszenie subiektywnego poczucia dobrostanu. Co
warte jest podkreślenia: niekorzystny stan zdrowia psychicznego
wpływa w sposób negatywny także na zdrowie somatyczne.
Patologiczny wpływ dyskryminacji może być rozpatrywany również
poprzez zmiany psychofizjologiczne, jakie wywołuje, włączając w to
negatywne stany emocjonalne, podwyższenie wartości ciśnienia
tętniczego oraz zwiększenie akcji serca, wzmożoną produkcję
hormonów wydzielanych w odpowiedzi na sytuacje stresowe (m.in.
kortyzolu). Trzecim mechanizmem jest sposób, w jaki doświadczenie
dyskryminacji, rozpatrywanej jako stan permanentnego stresu,
wpływa na wybór przez jednostkę zachowań, które w jednoznacznie
negatywny sposób oddziałują na jej stan zdrowia lub redukcję
konstruktywnych postaw prozdrowotnych (Pascoe i Smart-Richman,
2009). Biorąc pod uwagę przewlekłość narażenia na postawy
dyskryminacyjne, które często są permanentne lub powtarzające się,
może to prowadzić do fizycznego przeciążenia organizmu.
Wspomniane już preferowanie takich zachowań, które negatywnie
wpływają na ogólny stan zdrowia jednostki, można traktować jako
strategię zdecydowanie niekonstruktywnego radzenia sobie z tym
zjawiskiem (Williams i Mohammed, 2009). Istnieją dowody, płynące
z badań naukowych, dotyczące dodatniej korelacji pomiędzy
doświadczaniem dyskryminacji a nadmiernym spożywaniem
alkoholu, paleniem tytoniu czy nadużywaniem substancji
psychoaktywnych (Pascoe i Smart-Richman, 2009). Przemawiają one
za normotymiczną hipotezą prób redukowania przez badanych lęku
oraz negatywnego napięcia emocjonalnego, związanego
z dyskryminacją lub jej oczekiwaniem ze strony innych, za pomocą
środków uzależniających.

W literaturze przedmiotu zwraca się uwagę na fakt, że związek


pomiędzy doświadczaniem dyskryminacji a negatywnym wpływem na
zdrowie psychiczne może być modyfikowany również przez inne,
bardziej konstruktywne czynniki. Zalicza się do nich m.in. wsparcie
społeczne lub rodzinne, osobiste strategie radzenia sobie ze stresem
czy identyfikację z grupą innych wykluczonych (Pascoe i Smart-
Richman, 2009; Williams i Mohammed, 2009). Przykładowo
dostępność oraz pomoc ze strony przyjaciół czy członków rodziny,
którym można powiedzieć o doświadczanej dyskryminacji, może
odbudować pewność siebie jednostki i tym samym chronić ją przed
negatywnymi skutkami psychicznymi, odbijającymi się między innymi
na sferze afektywnej (Pascoe i Smart-Richman, 2009). Podobnie
wykazano, że strategie radzenia sobie ze stresem polegające na
konfrontacji ze sprawcą czy aktywnym poszukiwaniu wsparcia
społecznego, mogą minimalizować destrukcyjny wpływ dyskryminacji
na zdrowie psychiczne (Pascoe i Smart-Richman, 2009). Jednocześnie
zwraca się uwagę, że strategie te są pomocne i efektywne jedynie
w przypadku mniej intensywnych wydarzeń (Paradies, 2006; Pascoe
i Smart-Richman, 2009).

Wspomniana przez badaczy silna identyfikacja czy też powiązanie


z grupą może z jednej strony, przez wzmacniający skutek wzajemnej
solidaryzacji, zmniejszyć w pewnym stopniu negatywne oddziaływanie
piętna dyskryminacji na obraz siebie jako jednostki, z drugiej jednak
może prowadzić także do swoistej pozycji „oczekiwania” postaw
dyskryminacyjnych, w ramach przyjęcia postawy defensywnej,
antycypującej już na wyrost potencjalne zagrożenie, prowadząc tym
samym do zwiększonej wrażliwości czy nadmiernego dostrzegania
i zgłaszania podobnych doświadczeń (Paradies, 2006; Pascoe i Smart-
Richman, 2009).

Badania opisujące związki i wpływ dyskryminacji na zdrowie jednostki


koncentrują się głównie na jej wpływie na zdrowie psychiczne,
włączając w to takie efekty, jak lęk, stres psychiczny, schizofrenia,
uzależnienia, obniżenie wydajności funkcji poznawczych, jak również
dotyczących innych chorób psychicznych bądź zaburzeń zachowania
(Paradies, 2006; Pascoe i Smart-Richman, 2009). Większość
z dostępnych badań wskazuje na silną zależność pomiędzy tymi
dwoma zjawiskami (Williams i Williams-Morris, 2000; Williams,
Neighbors i Jackson, 2003; Paradies, 2006; Pascoe i Smart-Richman,
2009; Williams i Mohammed, 2009). Opisywany związek dyskryminacji
i wpływu na zdrowie psychiczne przedstawiany jest jako skorelowany
z wymienionymi negatywnymi efektami zdrowotnymi i nie podlega
modulacji z wykorzystaniem takich zmiennych, jak płeć,
przynależność etniczna czy rasowa (Pascoe i Smart-Richman, 2009).

Jednocześnie zwrócono uwagę na fakt, że powiązanie ze sobą tych


dwóch zjawisk jest bardziej złożone i dwukierunkowe, aniżeli
wynikałoby to z prostego przełożenia analitycznego z użyciem
konwencjonalnej metody. Negatywne efekty dotyczące zdrowia
(zwiększone spożywanie alkoholu, tytoniu, nadużywanie substancji
psychoaktywnych, ale również, w szerszym kontekście, odrzucanie
postaw prozdrowotnych) konsekwentnie i bezpośrednio wynikają
z doświadczenia dyskryminacji, szczególnie silnie zaznaczony wpływ
obserwowany jest w populacji kobiet (Pascoe i Smart-Richman, 2009).
Przy omawianiu wyników powyżej cytowanych badań należy jednak
zwrócić uwagę, że metodologicznie opierały się one na
samoopisowych pytaniach kwestionariuszowych dotyczących
doświadczania przez osoby badane niesprawiedliwego traktowania
na różnych poziomach oraz w różnych domenach życiowych.
Założenia teoretyczne, na których konstruowano użyte
kwestionariusze, opierają się zaś na konsekwencjach
neuropsychoendokrynologicznych źródeł stresu i strategiach radzenia
sobie z nim. Można zatem stwierdzić, iż zostały stworzone nie tylko po
to, aby badać samo zjawisko dyskryminacji, czyli specyficznej formy
stresu, ale również powiązane konstrukty, takie jak behawioralne czy
emocjonalne strategie radzenia sobie z tym doświadczeniem.

Drugim ograniczeniem przytaczanych badań jest fakt, że osoby


badane, które wypełniały kwestionariusze stanowiące podstawę
uzyskanych wyników, traktowano jako zdolne do rozszyfrowania
wielopłaszczyznowej natury dyskryminacji. Instrumenty badawcze
ignorowały w ten sposób możliwość współistnienia różnych typów
dyskryminacji: rasowej (etnicznej), ze względu na płeć bądź na
przynależność klasową. Inna trudność w jednoznacznym
interpretowaniu i porównywaniu badań różnych autorów wynika też
z faktu, że pojęcia dyskryminacji, uprzedzenia czy stereotypizowania
są przez nich często pojmowane w dość odmienny sposób. Część
autorów dodatkowo stosuje te terminy zamiennie.

Nierozerwalnie ze zdrowiem psychicznym powiązane jest także samo


zjawisko stygmatyzacji, które wciąż zdaje się być problemem
ogólnoświatowym (Sartorius, 2002). Stygmatyzacja może być
mianowicie rozpoznawana jako konstrukt socjalny, zaś naznaczanie
jednych ludzi, by wyróżniali się na tle innych członków społeczności,
ma swoją długą historię. Już w starożytnej Grecji członkowie
„splamionych” grup, jak np. niewolnicy czy zdrajcy, byli oznaczani
znakiem (tzw. stygmatem) (Hinshaw, 2005). Koncept ten stosowano
następnie w różnych okolicznościach, włączając w to nie tylko
nawiązanie do działalności kryminalnej czy czynu postrzeganego jako
potencjalne zagrożenie epidemiczne, ale również odnośnie do
chorych psychicznie (Link i Phelan, 2001). Stygmatyzację można zatem
definiować jako pozycję jednostki, która jest zdyskwalifikowana
i odseparowana od przywileju pełnej społecznej akceptacji. Ponadto
stygmatyzacja postrzegana jest jako sankcjonujący wynik procesu
etykietowania, który uwidacznia różnice, nazywa je podrzędnymi,
następnie: „obwinia tych, którzy są inni, za ich odmienność i prowadzi
do powstania zepsutej tożsamości”. Stygmatyzacja istnieje, kiedy
elementy etykietowania, stereotypii, separacji, umniejszania statusu
i dyskryminacji występują razem w silnej relacji, kiedy zezwala się tym
procesom na zaistnienie w szeregach społecznych (Link i Phelan,
2001).

Cztery możliwe wyjaśnienia zjawiska stygmatyzacji osób


z zaburzeniami czy chorobami psychicznymi zidentyfikowane
w badaniach to:
» postrzeganie odmienności jako niebezpieczeństwa (ludzie chorzy,
za sprawą niewystarczającej wiedzy na temat ich stanu, pojmowani
mogą być jako niebezpieczni, gwałtowni i nieprzewidywalni);
» przypisywanie odpowiedzialności (bazujące na istnieniu ukrytych
przekonań dotyczących tego, że chorzy psychicznie sami wybierają
sposób, w jaki się zachowują, i tylko samych siebie muszą winić za
swoją sytuację, w przypadku zaś wyrządzania ewentualnych szkód
czy powodowania strachu u społeczności sami ponoszą winę za taki
przejaw, bulwersującego „ludzi normalnych”, lekkomyślnego
kaprysu);
» panujące przekonanie, że choroba psychiczna jest przewlekła, ze
złym rokowaniem (przez co chorzy powodują u innych ludzi
zakłopotanie, ich obecność wiąże się z negatywnymi emocjami,
dyskomfortem spowodowanym bezsilnością lub nieumiejętnością
zachowania się w ich obecności, przypominają jednocześnie
o kruchości ludzkiego życia i zdrowia, a zatem dla własnego
dobrego samopoczucia należy ich unikać);
» dostrzegalne przez otoczenie zachwianie reguł normalnych
interakcji społecznych, opartych na konwencjonalnych zasadach
społecznych (chorzy psychicznie są bowiem trudni
w komunikowaniu się, to zaś powoduje niemożliwe do
przewidzenia trudności w stosunkach społecznych oraz ogranicza
możliwość wzajemnego zrozumienia swoich potrzeb) (Haywood
i Bright, 1997).

Podsumowując: stygmatyzacja chorych psychicznie rozumiana jest


jako bycie wobec nich uprzedzonym, co jest szkodliwe dla każdego
aspektu ich leczenia, na każdym szczeblu opieki zdrowotnej oraz
deprecjonujące ich rolę jako nierozłącznej części społeczeństwa
(Hinshaw, 2005). Zachowania dyskryminujące pojawiać się mogą
zarówno pod postacią wrogości bądź unikania; działają poprzez
związki personalne lub społeczne; przenikają do domu, miejsca pracy,
lokalnej społeczności, systemów ochrony zdrowia czy opieki
społecznej, co powoduje u dyskryminowanych narastające uczucie
wstydu, osłabienia osobistego i społecznego, utrwalenie izolacji,
a w konsekwencji niechęć wobec służby ochrony zdrowia (Link
i Phelan, 2001; Hinshaw, 2005).
Piśmiennictwo

Allman, J.M., Watson, K.K. & Tetreault, N.A. (2005). Intuition and autism:
A possible role for Von Economo neurons. Trends in Cognitive Science,
9, 367–373.
Allport, G.W. (1979). The Nature of Prejudice. Cambridge: Perseus
Books.
Armelius, B.A., Gerin, P., & Luborsky, L. (1991). Clinician’s judgment of
mental health: An international validation of HSRS. Psychotherapy
Research, 1, 31–38.
Bhugra, D. & Bhui, K. (2007). Textbook of Cultural Psychiatry.
Cambridge University Press.
Bircher, J. (2005). Towards a dynamic definition of health and disease.
Medicine, Health Care and Philosophy, 8, 335–341.
BMA – British Medical Association (2006). Child and Adolescent Mental
Health: A guide for health care defining mental health and mental
illness professionals. Pozyskano z:
www.bma.org.uk/ap.nsf/AttachmentsByTitle/PDFChildAdolescentMentalHealth
[dostęp: 5.08.2007].
Bojarska, K. i Kowalczyk, R. (2005). Kryteria konieczności interwencji
seksuologicznej. W: Skrzypulec, V. (red.). Wstęp do seksuologii, 31–35.
Katowice: Wydawnictwo Kwieciński.
Burkitt, L. (2015a, 30 października). China abandons ‘One-Child Policy’.
The Wall Street Journal. Pozyskano z:
http://www.wsj.com/articles/china-abandons-one-child-policy-
1446116462 [dostęp 8.11.2015].
Burkitt, L. (2015b, 27 grudnia). China delivers on ‘Two-Child Birth Policy’.
The Wall Street Journal. Pozyskano z:
http://www.wsj.com/articles/china-delivers-on-two-child-birth-
policy-1451215976 [dostęp 27.12.2015].
Czapiński, J. (1992). Psychologia szczęścia. Przegląd badań i zarys teorii
cebulowej. Poznań: Wydawnictwo Akademos.
Dąbrowski, K. (1985). Zdrowie psychiczne. Warszawa: Państwowe
Wydawnictwo Naukowe.
Diener, E., Suh, E. M., Lucas, R. E., & Smith, H. L. (1999). Subjective well-
being: Three decades of progress. Psychological Bulletin, 125(2), 276–
302.
Dovidio, J. F., Gaertner, S. L., & Kawakami, K. (2010). Racism. In:
Dovidio, J. F., Hewstone, M., Glick, P., & Esses, V. M. (eds.), Handbook
of prejudice, stereotyping, and discrimination, 312–327. London: Sage.
Etkin, A., Egner, T., & Peraza, D. M. (2006). Resolving emotional conflict:
A role for the rostral anterior cingulated cortex in modulating activity in
the amygdala. Neuron, 51, 871–882.
First, M. B., Pincus, H. A., Levine, J. B., Williams, J. B., Ustun, B., & Peele,
R. (2004). Clinical utility as a criterion for revising psychiatric
diagnoses. American Journal of Psychiatry, 161(6), 946–954.
Grob, G. N. (1995). The Mad Among Us: A history of the care of America’s
mentally ill. New York: Simon and Shuster.
Haeberle, E. J. (2004). Sexual dysfunctions and their treatment. Magnus
Hirschfeld Archive for Sexology. Pozyskano z:
http://www.sexology.cjb.net/
Haywood, P., & Bright, J. A. (1997). Stigma and mental illness: A review
and critique. Journal of Mental Health, 6(4), 345–354.
Hinshaw, S. P. (2005). The stigmatization of mental illness in children
and parents: Developmental issues, family concerns and research
needs. Journal of Child Psychology and Psychiatry, 46(7), 714–734.
Herrman, H. (2001). The need for mental health promotion. Australian
and New Zealand Journal of Psychiatry, 35, 709–715.
Hodgson, R., Abbasi, T., & Clarkson, J. (1996). Effective mental health
promotion: A literature review. Health Education Journal, 55, 55–74.
Horwitz, A. V., & Wakefield, J. C. (2007). The Loss of Sadness: How
psychiatry transformed normal sorrow into depressive disorder.
Oxford: Oxford University Press (Google books).
Huntington, S. P. (1993). The clash of civilizations? Foreign Affairs, 72(3),
22–49.
ICD-10 – Klasyfikacja zaburzeń psychicznych i zaburzeń zachowania
(2010). Opisy kliniczne i wskazówki diagnostyczne. Kraków–Warszawa:
Wydawnictwo Vesalius i IPN.
Imieliński, K. (1990). Seksiatria. Tom 1. Warszawa: PWN.
Jablensky, A. (2005). Boundaries of mental disorders. Current Opinion
in Psychiatry, 18, 653–658.
Jahoda, M. (1958). Current Concepts of Positive Mental Health. New
York: Basic Books.
Kaplan, J. T., & Iacoboni, M. (2006). Getting a grip on the other’s mind:
Mirror neurons, intention, understanding and cognitive empathy.
Social Neuroscience, 1, 175–183.
Kendell, R., & Jablensky, A. (2003). Distinguishing between the validity
and utility of psychiatric diagnoses. American Journal of Psychiatry,
160(1), 4–12.
Keyes, C. L. M., Shmotkin, D., & Ryff, C. D. (2002). Optimizing well-being:
The empirical encounter of two traditions. Journal of Personality and
Social Psychology, 82(6), 1007–1022.
Kowalczyk, R. i Bojarska, K. (2010). Kryteria zasadności interwencji
seksuologicznej. W: Lew-Starowicz, Z. i Skrzypulec, V. (red.), 62–67.
Podstawy seksuologii. Warszawa: Wydawnictwo Lekarskie PZWL.
Link, B. G., & Phelan, J. C. (2001). Conceptualising stigma. Annual
Review of Sociology, 27, 363–385.
Lew-Starowicz, Z. (1987). Seks w kulturach świata. Wrocław:
Wydawnictwo Ossolineum.
Lew-Starowicz, Z. (1990). Seks w religiach świata. Warszawa: Instytut
Wydawniczy Związków Zawodowych.
Lew-Starowicz, Z. i Pomykało, W. (red. nauk.) (2011). Encyklopedia
chińskiej wiedzy o seksie i seksuologii. Warszawa: Fundacja Innowacja
(polski wydawca).
Luborsky, L. (1962). Clinicians’ judgment of mental health: A proposed
scale. Archives of General Psychiatry, 7, 407–417.
Manderscheid, R. W. (2006). Saving lives and restoring hope. Journal of
Behavioral Health, 26(9), 58–59.
Menninger, W. C. (1967). A psychiatrist for a troubled world: Selected
papers of William C. Menninger, M.D. New York: Viking Press.
Mrazek, P. J., & Haggerty, R. J. (1994). New directions in definitions. In:
Mrazek, P. J. & Haggerty, R. J. (eds.). Reducing Risks for Mental
Disorders: Frontiers for Preventive Intervention Research. Washington
DC: Institute of Medicine, National Academy Press, 19–29.
Murray, C. J. L., & Lopez, A. D. (1996). The global burden of diseases:
A comprehensive assessment of mortality and disability from diseases,
injuries and risk factors in 1990 and projected to 2020. Boston:
Harvard School of Public Health, WHO and World Bank.
Paradies, Y. (2006). A systematic review of empirical research on self-
reported racism and health. International Journal of Epidemiology,
35, 888–901.
Pascoe, E. A., & Smart-Richman, L. (2009). Perceived discrimination and
health: A meta-analytic review. Psychological Bulletin, 135, 531–554.
Peterson, C., & Seligman, M. E. P. (2004). Character Strengths and
Virtues. New York: Oxford University Press.
Pierre, J. M. (2008). Deconstructing schizophrenia for DSM-5: Challenges
for clinical and research agendas. Clinical Schizophrenia & Related
Psychoses, 2, 166–174.
Pressman, S. D., & Cohen, S. (2005). Does positive affect influence
health? Psychological Bulletin, 131(6), 925–971.
Pużyński, S. (red.) (1993). Leksykon psychiatrii. Warszawa: Państwowy
Zakład Wydawnictw Lekarskich.
Rizzolatti, G. (2005). The mirror neuron system and its function in
humans. Journal of Anatomy and Embryology, 210, 419–421.
Ryff, C. D., Singer, B. (1998). The contours of positive human health.
Psychological Inquiry, 9(1), 1–28.
Sartorius, N. (2002). Iatrogenic stigma of mental illness. British Medical
Journal, 324, 1470–1471.
Sartorius, N. (1998). Universal strategies for the prevention of mental
illness and the promotion of mental health. In: Jenkins, R. & Ustün,
T. B. (eds.). Preventing mental illness: Mental health promotion in
primary care. Chichester: John Wiley and Sons, 61–67.
Secker, J. (1998). Current conceptualizations of mental health and mental
health promotion. Health Education Research, 13, 57–66.
Seligman, M. E. P., & Csikszentmihalyi, M. (2000). Positive psychology.
American Psychologist, 55, 5–14.
The PanArab for Sexual Medicine (1998). Materiał z konferencji
w Kairze.
Tsung-Yi, L. (1995). Chinese Societes and Mental Health. Hong Kong:
Oxford University Press.
Urry, H. L., Nitschke, J. B., Dolski, I., Jackson, D. C., Dalton, K. M.,
Mueller, C. J., et al. (2004). Making a life worth living: Neural correlates
of well-being. Psychological Science, 15(6), 367–372.
Vaillant, G. (2012). Positive mental health: Is there a cross-cultural
definition? World Psychiatry, 11, 93–99.
van Reekum, C. M., Urry, H. L., Johnstone, T., Thurow, M. E., Frye, C. J.,
Jackson, C. A., et al. (2007). Individual differences in amygdala and
ventromedial prefrontal cortex activity are associated with evaluation
speed and psychological well-being. Journal of Cognitive
Neuroscience, 19(2), 237–248.
Wakefield, J. C. (1997). Diagnosing DSM-IV – Part I: DSM-IV and the
concept of disorder. Behaviour Research and Therapy, 35(7), 633–
649.
Wakefield, J. C. (2007). The concept of mental disorder: Diagnostic
implications of the harmful dysfunction analysis. World Psychiatry,
6(3), 149–156.
Westen, D., Blagou, P. S., & Harenski, K. (2006). Neural bases of
motivated reasoning: An fMRI study of emotional constraints on
partisan political judgments in the 2004 U.S. Presidential Election.
Journal of Cognitive Neuroscience, 18, 1947–1958.
WAS – World Association for Sexual Health (2014). Declaration of
Sexual Rights Pozyskano z:
http://www.worldsexology.org/resources/declaration-of-sexual-
rights/
WHO – World Health Organization (2011). Commission on social
determinants of health – Final report. Pozyskano z:
http://www.who.int/social_determinants/thecommission/finalreport/en/index.h
WHO – World Health Organization (1986). Ottawa charter for health
promotion. Geneva.
WHO – World Health Organization (1948). Preamble to the constitution
of the World Health Organization as adopted by the International
Health Conference. New York, 19–22 (June, 1946); signed on 22 July
1946 by the representatives of 61 States (Official Records of the
World Health Organization, 2, 10) and entered into force on 7 April
1948.
WHO – World Health Organization (2004). Promoting mental health:
Concepts, emerging evidence, practice: Summary report. Geneva.
Williams, D. R., & Mohammed, S. A. (2009). Discrimination and racial
disparities in health: Evidence and needed research. Journal of
Behavioral Medicine, 32, 20–47.
Williams, D. R., Neighbors, H. W., & Jackson, J. S. (2003). Racial/ethnic
discrimination and health: Findings from community studies. American
Journal of Public Health, 93, 200–208.
Williams, D. R., & Williams-Morris, R. (2000). Racism and mental health:
The African American experience. Ethnicity & Health, 5, 243–268.
World Association for Sexology General Assembly (1999). Universal
Declaration of Sexual Rights, Hong Kong, 26.08.1999.
Przypisy

[1] Tłumaczenie: Michalina Skibicka. Korekta i weryfikacja: dr Agata Loewe.


Niniejszy dokument jest oficjalnym tłumaczeniem Deklaracji Praw
Seksualnych Człowieka. W celach prawnych oraz w celach szczegółowych
zalecane jest zapoznanie się z tekstem oryginalnym w języku angielskim,
który stanowi tekst nadrzędny względem niniejszego dokumentu. Tekst
oryginalny dostępny jest pod adresem:
http://www.worldsexology.org/resources/declaration-of-sexual-rights/
[2] Dziewice (arab.).
2
Fenomen orientacji seksualnej
i jego korelaty – (Dez) orientacje
seksualne

Maria M. Pawłowska

Gore Vidal, popularny amerykański pisarz, został kiedyś spytany, czy


miałby ambicję zostać pierwszym gejowskim prezydentem Stanów
Zjednoczonych (Teeman, 2014). Vidal, który już wcześniej stwierdził, że nie
ma homoseksualistów, tylko akty homoseksualne (Vidal, 1993),
odpowiedział, że nie wierzy w tak jednoznaczne określenia jak „gej” – i że
gdyby miał zamieszkać w Białym Domu, postarałby się o żonę i trójkę
dzieci. Vidal, ikona ruchu gejowskiego w Stanach Zjednoczonych, był
ponad pięćdziesiąt lat w związku z jednym mężczyzną, ale myśląc
w kontekście kariery politycznej, widział siebie w heteronormatywnym
układzie.

* * *

M. ma wykształcenie wyższe i jest pracownicą międzynarodowej


korporacji w dużym polskim mieście. Dłuższe związki miała wyłącznie
z kobietami, kontakt seksualny z mężczyzną przydarzył się jej tylko raz.
Niemniej nie chce się określać jako lesbijka ani tym bardziej jako
homoseksualna kobieta. Próbowała również, nieskutecznie, zrobić coming
out przed rodzicami, ale ci nie są w stanie zaakceptować jej długoletniego
związku z partnerką.
2.1.
Wprowadzenie

Powyższe przykłady mogą być postrzegane bardziej jako opowieści


o tożsamości (Szamalek, 2014) niż o orientacji płciowej sensu stricto,
ale doskonale ilustrują pewien problem. To, że osoba ma kontakty
seksualne głównie z jedną płcią, nie oznacza, że nie mogłaby podjąć
kontaktów seksualnych z drugą płcią, ani też nie stanowi wyznacznika
samookreślenia orientacji seksualnej. Nie bez powodu przestano
kierować akcje informacyjne o HIV/AIDS do gejów, a zaczęto zwracać
się do „mężczyzn mających seks z mężczyznami”. Okazało się bowiem,
że wielu zakażonych mężczyzn ma żony, absolutnie nie identyfikuje
się jako geje i tylko „od czasu do czasu” miewa stosunki seksualne
z przedstawicielami swojej płci (Purcell i wsp., 2012). Te i wiele innych
przykładów skłaniają do zastanowienia się nad takimi kwestiami, jak
pytania o to: czym właściwie jest orientacja seksualna; jakie ta
definicja znajduje oparcie w empirii i biologii; jaki jest wpływ
kontekstu społeczno-kulturowego i wreszcie: jakie znaczenie ma
doświadczenie osobnicze.

2.2.
Orientacja seksualna
Orientację seksualną tradycyjnie definiuje się jako trwały,
emocjonalny, romantyczny i seksualny pociąg do osób określonej płci.
Zazwyczaj różnicuje się przy tym trzy orientacje seksualne:
homoseksualną, heteroseksualną i biseksualną (Guidelines, 2011).
Dodatkowo, od czasów badań Alfreda Kinseya, funkcjonuje
koncepcja, że orientacja seksualna nie jest trychotomią, lecz rozciąga
się na kontinuum – od wyłącznej heteroseksualności do wyłącznej
homoseksualności (Kinsey i wsp., 1953).

Jednakże zarówno z definicją, jak i z wizją Kinseya są pewne


problemy. O ile bowiem w analizie psychologiczno-seksuologicznej
często postrzega się seksualność po prostu jako biologiczną cechę
osobniczą, o tyle de facto nie istnieje ona w oderwaniu od czynników
społeczno-kulturowych. Warto też zwrócić uwagę, że idea kontinuum
pod znakiem zapytania stawia użyteczność określeń
„homoseksualność” i „heteroseksualność” dla określenia większości
populacji.

2.2.1.
„Naturalność orientacji seksualnej”
Osoby niezajmujące się zawodowo opisem seksualności człowieka
często zapominają, że heteroseksualność także stanowi orientację
płciową. Owa nieścisłość w postrzeganiu seksualnej rzeczywistości
zdarza się zaś zarówno osobom o homofobicznych poglądach, które
zarzucają „afiszowanie się orientacją seksualną” mężczyznom
trzymającym się za ręce (choć jest wysoce prawdopodobne, że nigdy
nie kierowałyby podobnych oskarżeń pod adresem par
różnopłciowych, zaangażowanych w ekwiwalentne okazywanie sobie
uczuć), jak i osobom, które ubolewają nad tym, że w związku ze
społecznym przyzwoleniem na obecność postaw homofobicznych
„otwartość w sprawie orientacji seksualnej” może być źródłem
problemów. Podobne trudności, a także sam przedmiot debaty,
związany z publiczną akceptacją życia seksualnego innych ludzi (!),
praktycznie nigdy nie dotykają osób wprost i oficjalnie przyznających
się do związku z partnerem/partnerką płci odmiennej. Niewidzialność
heteroseksualności jest zatem jednym z najsilniejszych fundamentów
„heteronormatywy”, w której heteroseksualna oczywistość jest
niedostrzegalna.

Jedną z podstaw takiego myślenia stanowi przeświadczenie


o „naturalności” orientacji heteroseksualnej w przeciwieństwie do
homo- i biseksualnej. Samo już pojęcie naturalności jest jednak dość
problematyczne. Czyż bowiem fakt, że zachowania homoseksualne
występują od zawsze u stałego odsetka populacji ludzkiej (Homo
sapiens sapiens), będących niezaprzeczalnym elementem natury, nie
stanowi wystarczającej przesłanki do spełnienia warunku
naturalności? Mimo że zachowania homoseksualne zaobserwowano
u prawie 1500 gatunków (Roughgarden, 2009), warto zauważyć, iż
pisanie poezji, budowanie latających maszyn, przeprowadzanie
operacji neurochirurgicznych czy homofobię zaobserwowano tylko
u jednego gatunku, mimo to w publicznym dyskursie nie pojawiają się
żadne głosy o „nienaturalności” tych postaw i zachowań.

Argument o „naturalności” często odnosi się do niemożności poczęcia


potomstwa w wyniku stosunku seksualnego (Ratzinger, Amato, 2003).
W rzeczywistości tu także widać pewną niekonsekwencję. Większość
penetracyjnych, waginalnych stosunków heteroseksualnych na ogół
również nie kończy się zapłodnieniem, w wyniku stosowania środków
antykoncepcyjnych (Wilcox, Dunson, Weinberg, Trussell, Baird, 2001),
nie wspominając już o popularnych technikach seksualnych
niemających bezpośrednio na celu prokreacji (np. seks oralny,
heteroseksualny stosunek analny, pieszczoty dłońmi itp.). Ponadto
pozostawanie w związku homoseksualnym nie oznacza wcale
niemożności poczęcia potomstwa (Perrin, Cohen, Caren, 2013). Co
więcej, rzeczony argument „nienaturalności” nie jest podnoszony
w przypadku bezpłodnych par różnopłciowych. Wbrew
niewypowiedzianym, ale ewidentnie funkcjonującym
przeświadczeniom nieheteroseksualność nie jest równoznaczna ze
sterylnością i analogicznie – heteroseksualność nie jest równoznaczna
z możliwością rozmnożenia się. Bywa też, że przytacza się argument,
iż homoseksualność została „wygłosowana” z listy chorób, choć nie
było na to dowodów naukowych (Drescher, 2012). Ale jednocześnie
nie mówi się o tym, że nigdy nie było również żadnych naukowych
przesłanek przemawiających za wpisaniem homoseksualności na ową
listę. Jeszcze do niedawna zachowania inne niż heteroseksualne
postrzegano, także wśród biologów, jako odstępstwo od seksualnej
normy (Herrn, 1995; Terry, 2000). Ostatnia dekada badań nad tym
tematem pokazuje jednak, że jeżeli „odstępstw” jest tak wiele i mają
one tak rozliczne funkcje społeczne, to nie powinno się określać ich
mianem odstępstwa, ale raczej naturalnego zróżnicowania (Bailey,
Zuk, 2009; MacFarlane, Blomberg, Vasey, 2010; Maklakov,
Bonduriansky, 2009; Zietsch i wsp., 2008; Zuk, Bailey, 2008). Obecnie
staje się coraz bardziej jasne, że zróżnicowanie zachowań
seksualnych, tak jak i wielu innych cech osobniczych, ma charakter
adaptacyjny. Długotrwała niewidzialność tego zagadnienia, a także
projektowanie ludzkich uprzedzeń na badania zoologiczne wskazują
niestety, że nauka nie zawsze jest tak obiektywnym narzędziem, za
jakie uchodzi (Hegarty, 2003; Henderson, 2000).

2.2.2.
Składowe orientacji seksualnej
Problematyczność pojęcia orientacji seksualnej zauważono dawno
temu. Już kontinuum Kinseya pokazywało, że seksualność nie stanowi
jedynie określonej kategorii, w którą każde z nas się wpisuje (lub
z którą próbuje się identyfikować) (Kinsey, Pomeroy, Martin
i Gebhard, 1953; Kinsey i wsp., 1948). Co więcej, okazało się także, iż
wcale nie jest jednoznaczne, na jakiej podstawie można by określić
orientację seksualną. Stosunków penetracyjnych? Innych czynności
seksualnych? Fantazji seksualnych? (Klein, Sepekoff i Wolf, 1985; Sell,
1997). Dochodzą do tego jeszcze kwestie tożsamości, co
w konsekwencji tworzy skomplikowaną macierz kryteriów, alternatyw
i potencjalnych możliwości wyboru (Amestoy, 2001; Sell, 2007). Jako
przykład owej wysoce niejednoznacznej sytuacji może służyć
rozpatrywanie kwestii, czy kobieta, która miewa (z określoną
częstotliwością i natężeniem) fantazje o stosunkach seksualnych
z przedstawicielkami własnej płci, jest biseksualna, jeśli tylko raz
całowała się z dziewczyną, a związki tworzy wyłącznie z mężczyznami?
A co, gdyby ta sama kobieta realizowała od czasu do czasu te fantazje,
ale nadal wiązała się tylko z mężczyznami? Jak często musi dochodzić
do owych fantazji, jak bardzo muszą one być zaawansowane lub
silniej wiązać się z przeżywanymi wówczas emocjami; w końcu, czy
wystarczy sama ich obecność, a może dopiero fizyczny akt ich
realizacji – na domiar, jak często powtarzany, w jakich relacjach,
o jakim charakterze i w jakich proporcjach względem innych
aktywności seksualnych – aby możliwe było rzetelne określenie czyjejś
orientacji seksualnej?

Tego typu pytania pokazują, jak problematyczne są kategorie sztywno


określające orientację seksualną (Vrangalova i Savin-Williams, 2012).
Nie ma bowiem równania, do jakiego można by podstawić liczbę
fantazji, aktów seksualnych i związków, które określiłoby orientację
seksualną danej osoby. Najbliższa temu modelowi jest tzw. Klein
sexual orientation grid (tabela orientacji seksualnych Kleina) (tab. 2.1)
(Klein i in., 1985; Klein, 1993; Sell, 1997), która poza wymienionymi
powyżej zachowaniami i fantazjami uwzględnia również kwestię
samookreślenia.

Tabela 2.1.
Tabela orientacji seksualnych Kleina
Przeszłość (do około Teraźniejszość Idealny stan rzeczy (jaki
roku temu) (ostatni rok) chciał(a)byś osiągnąć)

A Pociąg seksualny

B Zachowania seksualne

C Fantazje seksualne

D Preferencje uczuciowe

E Preferencje społeczne

F Preferencje dotyczące
„stylu życia”

G Samoidentyfikacja

Wolne pola tabeli należy uzupełnić wartościami od 1 do 7 według


następującego wzoru:

» dla wierszy od A do E:
1 – tylko płeć przeciwna,
2 – głównie płeć przeciwna,
3 – płeć przeciwna nieco bardziej od własnej,
4 – obie płcie,
5 – własna płeć nieco bardziej od przeciwnej,
6 – głównie własna płeć,
7 – tylko własna płeć;
» dla wierszy F i G:
1 – tylko heteroseksualny(a),
2 – głównie heteroseksualny(a),
3 – nieco bardziej heteroseksualny(a) niż homoseksualny (a),
4 – po równo hetero- i homoseksualny(a),
5 – nieco bardziej homoseksualny(a),
6 – głównie homoseksualny(a),
7 – tylko homoseksualny(a).

Wydawałoby się, że narzędzie równie skomplikowane jak tabela


Kleina, która uwzględnia siedem różnych aspektów seksualności
w trzech różnych wymiarach czasowych, jest wystarczająco
zniuansowane. Jednakże nawet przy jego użyciu występują liczne
problemy związane z określeniem osobniczych preferencji,
pozostających w oderwaniu od społecznej rzeczywistości.

2.2.3.
Kontekst społeczno-kulturowy
Tradycyjnie ujmowanie kontekstu społeczno-kulturowego nie mieści
się w głównym nurcie analizy seksuologicznej (Stacey i Biblarz, 2001),
lecz rozważania o orientacji seksualnej, pomijające ten aspekt,
prezentują jedynie niekompletny obraz. Wydaje się, że jedną
z konsekwencji tego pominięcia są obecne rozważania o zasadniczych
różnicach między seksualnością kobiet i mężczyzn (Chivers i Bailey,
2005; Chivers, Rieger, Latty i Bailey, 2004; Diamond, 2012). Kobieca
seksualność jest coraz częściej opisywana jako diametralnie różna od
męskiej – bardziej płynna i zmienna (Bailey, 2009). Kobiety są
uważane za bardziej otwarte na związki z obiema płciami (Thompson
i Morgan, 2008), podczas gdy mężczyźni są w większości
heteroseksualni, w mniejszości homoseksualni i tylko niewielu z nich
przejawia „płynne” bądź „biseksualne” skłonności (Kinnish, Strassberg
i Turner, 2005). Badania opisujące to zjawisko są przeprowadzane
niemalże wyłącznie na młodych kobietach i mężczyznach z Europy
i Ameryki Północnej, a wysuwane wnioski są ekstrapolowane na całą
populację ludzką i uogólniane jako zasadnicze różnice,
prawdopodobnie mające swoje podstawy w biologii.

Klasycznym przykładem pokazującym, jak ważna jest rola kultury


w kształtowaniu się zachowań seksualnych, jest starożytna Grecja.
Zarówno kultura materialna, jak i źródła pisane pokazują, że struktura
społeczna niektórych polis, na przykład Aten, w dużej części oparta
była na relacjach (również seksualnych) między młodymi i starszymi
mężczyznami. Możliwe, iż gdyby nie aspekt seksualny, współcześnie
określono by te relacje terminem „mentoring”. Większość tych
mężczyzn miała żony, a ci, którzy po osiągnięciu dojrzałości zgadzali
się na penetrację analną przez dojrzałych (wyznacznik to
np. posiadanie brody) mężczyzn również padali ofiarą swoistej
odmiany homofobii. Wyznacznikiem pozycji i „orientacji seksualnej”
była rola w trakcie stosunku, a nie płeć osoby, z którą się ten stosunek
odbywało. Młodym chłopcom przypadała ta sama, niejako
„podrzędna” rola, co kobietom – osoby penetrowanej (Dover, 1978).
W oderwaniu od kontekstu społeczno-kulturowego i opierając się
jedynie na seksuologicznych modelach, trzeba by postrzegać
antycznych Greków sprzed ponad dwóch tysięcy lat jako zasadniczo
odmienny „typ” mężczyzn w związku z ich „niemalże kobieco” płynną
seksualnością. Dziś niemożliwe jest stwierdzenie, jak identyfikowali
się ci mężczyźni, ale można z dużą dozą prawdopodobieństwa
potwierdzić, że znaczna część obywateli mieszkających
w hellenistycznych miastach i nienależących do najniższych klas
socjoekonomicznych, miało w ciągu swojego życia dobrowolne
stosunki seksualne z innymi przedstawicielami własnej płci. Ówczesny
aspekt społeczno-kulturowy znacznie jednak utrudnia adekwatne
przypisanie takiej postawie jakichkolwiek współczesnych określeń.
Ponownie wysuwa się zatem, uprzednio akcentowaną, trudność
ze sformułowaniem oceny. Czy bowiem, jeśli panującą wtedy normą
społeczną dla młodszych mężczyzn, cechujących się pewnym
pochodzeniem, były stosunki ze starszymi mężczyznami, to istnieją
obiektywne podstawy, aby wypowiadać się w kwestii aspektu pociągu
seksualnego w ujęciu towarzyszącego temu tła kulturowego? Jak zaś
prezentowała się sytuacja w przypadku starszych mężczyzn, co nimi
kierowało, jak uzasadniali oraz deklarowali swój stosunek do
podobnych relacji seksualnych?

Aby jednak dostrzec wpływ czynników kulturowych, przez które od


zawsze postrzegano i definiowano seksualność, nie trzeba wcale
przenosić się o tysiące lat wstecz. W pierwszej klasyfikacji Diagnostic
Statistic Manual (DSM) poza homoseksualnością wśród zaburzeń
psychicznych wymieniano również masturbację (Diagnostic and
statistical manual of mental disorders, DSM-I 1952). W aktualnym
wydaniu DSM wciąż znajduje się autogynofilia (fantazje obejmujące
wyobrażanie sobie, że jest się kobietą), transwestytyzm (celowe
upodabnianie się ubiorem do osób płci przeciwnej) i transwestytyzm
fetyszystyczny (uzyskiwanie satysfakcji seksualnej z faktu przebierania
się w ubrania typowe dla płci przeciwnej, w przeważającej większości
występujące u mężczyzn) (Melosik, 2010; Platek, 2012). Warto bowiem
zauważyć, że kobiety chodzące w ubraniach swoich partnerów nie
tylko nie są diagnozowane i łączone z żadnymi chorobami, ale wręcz
jest to powszechnie akceptowany, „wygodny” i często „szarmancki”
wybór (Płatek, 2012). Obecność takich „zaburzeń” dużo więcej mówi
o stereotypowym myśleniu i uprzedzeniach lekarzy tworzących
klasyfikację DSM niż o rzeczywistych zaburzeniach seksualnych,
będących źródłem silnego osobistego dyskomfortu bądź cierpienia.

Innym źródłem wiedzy o silnej społecznej potrzebie regulacji


seksualności jest prawo. Co ciekawe, do pierwszej połowy XX wieku
Polska miała w tej dziedzinie dość chlubną historię, depenalizując
stosunki homoseksualne między mężczyznami relatywnie wcześnie,
bo już w 1932 roku (stosunki homoseksualne między kobietami nigdy
bowiem nie były w Polsce nielegalne) i w tym samym roku penalizując
gwałt małżeński (Płatek, 2009). W Wielkiej Brytanii stosunki
homoseksualne między mężczyznami powyżej 21. roku życia zostały
zdepenalizowane dopiero w 1967 roku, zaś w pełni – w roku 1980.
Podobnie jak w Polsce, kontakty seksualne między kobietami nie były
bowiem penalizowane. W 1921 roku brytyjscy parlamentarzyści uznali
mianowicie, że jeśli nie będą na ten temat debatować i stanowić
prawa, to kobietom nigdy podobne czyny nie przyjdą samoistnie do
głowy (Haste, 2002). W Stanach Zjednoczonych stosunki między
Amerykanami rasy czarnej i białej zostały w pełni zalegalizowane
dopiero w 1967 r. Podobnych przykładów z legislacyjnej historii
można by przytaczać wiele. Warto też zaznaczyć, iż pomimo tego, że
dziś homoseksualność nie jest karalna w żadnym kraju Unii
Europejskiej ani w Ameryce Północnej, to w skali całego globu osoby
nieheteroseksualne nadal mają podstawy, aby obawiać się o swoje
życie i zdrowie, pozostając w związku z osobą tej samej płci (nawet
wówczas, gdy istnieje jedynie podejrzenie takiej woli). W Europie
i Stanach Zjednoczonych za stosunki homoseksualne nie grozi już
więzienie, co wcale nie oznacza, iż otwartość w kwestii własnych
nieheteronormatywnych preferencji seksualnych jest społecznie
akceptowana, zaś jej wyrażanie nie spotyka się z wrogością i jest
bezpieczne.

Wyraźnie widać to w Polsce. Powszechnie nadużywane wyrażenie


„afiszowanie się swoją orientacją” samo w sobie stanowi wskaźnik
społecznego poziomu homofobii. Szczególnie jaskrawa jest wrogość
wobec mężczyzn nieheteroseksualnych. Kontakty seksualne między
dwiema kobietami, choć też potępiane, są jednocześnie elementem
niemal każdego mainstreamowego filmu pornograficznego, w którym
występuje więcej niż jedna aktorka. Wspomniane wykorzystywanie
motywu quasi-lesbijskiego nie świadczy jednak wcale
o automatycznie większej akceptacji dla zachowań homoseksualnych
wśród kobiet. Najczęściej stanowi ono bowiem jedynie doraźne
spełnienie fantazji heteroseksualnych mężczyzn.

Lesbijki znacznie częściej bywają też erotyzowane, choć w publicznej


debacie (i dawniej w ustawodawstwie!) pozostają niewidoczne, geje za
to – w naszym kręgu kulturowym – padają ofiarą przemocy zarówno
fizycznej, jak i werbalnej (Parrott, Gallagher, 2008; Parrott, Peterson,
Vincent, Bakeman, 2008; Parrott, Peterson, 2008). Niemniej
w niektórych rejonach świata (np. w Afryce) także homoseksualnym
kobietom grożą napaści na tle orientacji seksualnej – na przykład
tzw. gwałty korekcyjne, dokonywane zbiorowo w celu „naprawienia
niewłaściwej” orientacji seksualnej kobiet pozostających w związku
z innymi kobietami (Thoreson, 2008). Również one nie są wolne od
fizycznej i werbalnej przemocy, jednakże w dyskursie publicznym nie
padają ofiarą ataków światopoglądowych z aż takim natężeniem,
z jakim spotykają się zazwyczaj geje. Dwie kobiety w związku stanowią
bowiem mniejsze zagrożenie dla patriarchalnej struktury społecznej
niż dwóch mężczyzn.

Przykładem na to jest funkcjonujący w Stanach Zjednoczonych termin


„lesbian-until-graduation” (LUG), oznaczający lesbijkę do czasu
ukończenia studiów. Wspomniane określenie zakłada, że młode
kobiety „eksperymentują” na studiach ze swoją płciowością i nie jest
to w rażący sposób niestosowne. Co więcej, jest to nawet
pobudzające czy „seksowne” (Hinrichs, Rosenberg, 2002; Nelson,
Krieger, 1997). Kobiece zachowania seksualne traktowane są tym
samym jako epizodyczne i przejściowe wybryki młodości,
uwarunkowane raczej samą naturą żeńskiego, niewinnego oraz
fluentnego erotyzmu, aniżeli jako przejaw wektora preferencji
seksualnej, wyrażanej już w okresie młodzieńczym. W tych samych
college’ach, w których dziewczyny mogą otwarcie całować się z innymi
dziewczynami, a potem mieć partnerów bez żadnych społecznych
konsekwencji o podłożu homofobicznym, podejrzenie
o homoseksualność u mężczyzn może się wiązać ze społecznym
ostracyzmem (Hinrichs, Rosenberg, 2002; Nelson, Krieger, 1997).
Społeczna penalizacja za męskie stosunki homoseksualne była i jest
większa oraz powszechniejsza niż za kontakty między samymi
kobietami. Przyzwolenie społeczne na kobiece „eksperymentowanie”
jest odwrotnie proporcjonalne do przyzwolenia na ekwiwalentne
postawy wśród mężczyzn. Mężczyzna, który odbył choćby jeden
stosunek z innym mężczyzną, będzie już postrzegany jako gej, kobieta
zaś w analogicznej sytuacji często nie „zasłuży” nawet na określenie
„biseksualna”.

W związku z opisanymi powyżej uwarunkowaniami społeczno-


kulturowymi wydaje się, że postrzeganie ludzkiej ekspresji seksualnej
jako produktu tylko i wyłącznie „orientacji seksualnej” stanowi
znaczące uproszczenie i spłycenie problemu.

2.2.4.
Badania seksualności
Badanie ludzkiej seksualności opiera się na trzech ważnych pytaniach:
co? jak? na kim?
Odpowiedź na pierwsze pytanie – co właściwie badamy? – zależy
w dużym stopniu od tego, w jaki sposób zdefiniujemy orientację
seksualną. To, jakie definicje przyjmujemy, wpływa zaś na to, jaką
wagę przywiązujemy do konkretnych zachowań seksualnych czy
fantazji (Jordan-Young, 2010).

Drugie pytanie: jak badamy – dotyczy kwestii metodologicznych


i odnosi się do tego, czy stosowane są ankiety, obserwacje lub
badania, np. fallopletyzmograficzne (mierzące na podstawie stopnia
ukrwienia członka natężenie pobudzenia seksualnego u mężczyzn
doświadczających ekspozycji materiałów o treści seksualnej,
np. filmów lub zdjęć pornograficznych). Każda z tych metod ma swoje
ograniczenia, szczególnie w badaniu tak intymnej kwestii jak
seksualność (Dindia, Allen, 1992; Kissinger i wsp., 1999; Niemi, 1993).

Pozostaje także kwestia doboru próbki badawczej – jej rozmiaru oraz


charakterystyki demograficznej (wiek, płeć i miejsce zamieszkania,
wykształcenie, status socjoekonomiczny, pochodzenie etniczne itp.).

Badania statystyczne pokazują, że przebadanie zbyt małej liczby


uczestników znacznie zwiększa ryzyko błędnego zinterpretowania
osobniczego zróżnicowania jako cechy populacyjnej. Im zaś mniej
przebadanych uczestników (tzn. im mniejsza jest próba), tym
głośniejszy „statystyczny szum”. Jest to szczególny problem
w badaniach na ludziach – Homo sapiens sapiens to właściwie jedyny
gatunek, w którego przypadku dopuszczalne jest badanie bardzo
małej liczby bardzo niereprezentatywnych osobników i wysnuwanie
na tej podstawie wniosków dotyczących całej populacji (Jordan-Young,
2010); (Button i wsp., 2013). Obecnie najlepiej przebadaną pod
względem psychologicznym (w tym także seksuologicznym) populacją
są mieszkańcy Ameryki Północnej. Istnieje jednak coraz więcej
dowodów przeczących założeniu, że ludzki sposób myślenia
i reagowania jest uniwersalny (Henrich, Heine, Norenzayan, 2010;
Karasik, Adolph, Tamis-Lemonda, Bornstein, 2010).

Dobrym przykładem na opisywane powyżej problemy są badania


mające na celu analizę różnic płciowych w genitalnych reakcjach na
stymulanty erotyczne (Chivers, Bailey, 2005). W ramach
eksperymentu badano osoby heteroseksualne (w tym przypadku
zdefiniowane według kryterium samookreślenia się na podstawie
kwestionariusza jako 0 lub 1 na skali Kinseya) – 20 kobiet i 20
mężczyzn. Ogłoszenie o eksperymencie umieszczono w, jak to
określono, „alternatywnym” czasopiśmie. W ramach badania
pokazywano ochotnikom i ochotniczkom materiały pornograficzne,
jednocześnie mierząc obwód ich penisa/pulsację waginy. Następnie
na podstawie wyników u 18 kobiet i 18 mężczyzn wywnioskowano
(wyników 4 badanych nie uwzględniono), że u heteroseksualnych
kobiet można zaobserwować fizjologiczne oznaki podniecenia, gdy
oglądają zróżnicowaną pornografię, zaś heteroseksualni mężczyźni
podniecają się bardziej na widok stosunku heteroseksualnego bądź
homoseksualnego seksu kobiet. Z tych danych wyciągnięto wniosek,
że czynniki wywołujące podniecenie genitalne u kobiet są mniej
jednoznacznie określone niż te, które wywołują podniecenie
u mężczyzn. Z badania wyciągnięto więc wnioski o zasadniczych
różnicach płciowych w przeżywaniu seksualności u gatunku liczącego
obecnie ponad 7 miliardów osobników na podstawie przebadania 36
bliżej nieokreślonych ochotników i ochotniczek z dużego miasta na
wschodnim wybrzeżu USA. Co więcej, badanie, które w zamyśle miało
oceniać seksualność osób samookreślających się jako
heteroseksualne, w rzeczywistości sprawdzało raczej reakcje
seksualne w warunkach stresowych (bowiem tak właśnie można
określić sytuację, w której w małym pomieszczeniu ogląda się
pornografię, wiedząc, że jest się przedmiotem obserwacji i mając
przyrządy badawcze podłączone do genitaliów).
W późniejszych badaniach, koncentrujących się na jednej płci,
powielane były podobne błędy. Na przykład Cerny i Janssen (2011)
skupiają się na wzorcach podniecenia seksualnego u mężczyzn.
Należy przy tym zaznaczyć, że populacja badawcza była rekrutowana
z kampusu uniwersyteckiego i obejmowała 13 mężczyzn
biseksualnych, 19 homoseksualnych i 27 heteroseksualnych,
a podstawę określenia orientacji seksualnej stanowiła
samoidentyfikacja. W trakcie badania autorzy pokazywali ochotnikom
krótkie klipy z filmów pornograficznych z udziałem kobiet i mężczyzn
oraz samych kobiet, aby zbadać następnie reakcje genitalne
i subiektywne odczucia uczestników. Na podstawie wyników autorzy
wywnioskowali, że większe podniecenie biseksualnych mężczyzn
filmami z udziałem kobiet i mężczyzn świadczy o ich „wyjątkowym”
wzorcu podniecenia seksualnego. Nie sposób tutaj raz jeszcze nie
podkreślić, iż wniosek ten, o zasięgu ogólnopopulacyjnym, wysnuto
po 12-minutowej obserwacji 13 mężczyzn z bardzo jednolitej
i niereprezentatywnej populacji (tj. członków społeczności
uniwersyteckiej).

Dużo większą i bardziej reprezentatywną próbę mają badania


populacyjne, jednak zazwyczaj nie sposób w nich niuansować kwestię
orientacji seksualnej. Badania te zazwyczaj opierają się na ankietach
(Savin-Williams i wsp., 2012; Vranglova, Savin-Williams, 2012),
w których pytanie o orientację seksualną jest jednym z wielu
i zazwyczaj nie jest ono dostatecznie rozwinięte, a jedynie dające kilka
podstawowych możliwości samookreślenia. Projekty te umożliwiają
szerszy wgląd w kwestie np. zdrowia psychicznego i fizycznego, ale nie
stanowią rzetelnego narzędzia, które pozwoliłoby na precyzyjną
analizę zachowań seksualnych czy szczegółów osobniczej
determinacji orientacji seksualnej. Wykorzystywanie tego typu badań
do wnioskowania o modelach zachowań czy np. kwestii
biomedycznych z pewnością ma większe uzasadnienie statystyczne.
Lecz warto wziąć pod uwagę, że wiąże się również z tym, iż zanikają
w nich detale odnoszące się do samej orientacji badanych oraz
specyfiki ich zachowań seksualnych.

Ważnym tematem jest również orientacja seksualna jako podstawa


do wprowadzania podziałów w ramach badań
fizjologicznych/neurologicznych. W badaniach nad mózgiem (brain
studies) orientacja seksualna jest często wprowadzanym elementem,
który ma uwydatnić różnicę między kobiecymi i męskimi mózgami lub
mózgami osób hetero- i homoseksualnych. W tego typu badaniach
najczęściej postulowanym założeniem wyjściowym jest przekonanie
o tym, że testosteron wpływa „maskulinizująco” na mózg ludzki,
jednakże z rozmaitym skutkiem w zależności od płci biologicznej
(tzn. „powodując” homoseksualność u kobiet i heteroseksualność
u mężczyzn). Założeniem implicite jest, że hormon ten nie wpływa na
samą orientację, lecz determinuje płeć, wobec której będzie następnie
kierowany pociąg seksualny. To założenie i jego problematyczność
jest jednak poruszane w publikacjach od stosunkowo niedawna
(Lalumiere i wsp., 2000), a badania te w powyższym paradygmacie
trwają już od kilku dekad z założeniem, że testosteron (i w mniejszym
stopniu estrogen) „determinują” orientację seksualną. Stąd też coraz
częściej wykorzystuje się określenia oparte na kierunku pociągu
seksualnego (androfilia i gynofilia) (Bailey, 2003), a nie określenia
orientacji psychoseksualnej (tj. homo-, hetero- i biseksualność).
Należy jednak zauważyć, że te pojęcia właściwie wykluczają osoby
biseksualne i przenoszą środek ciężkości odczuwanej seksualności
niejako „na zewnątrz”. Podmiotem przestaje być już dana osoba,
ważniejsze staje się natomiast jednoznaczne określenie płci osób,
wobec których czuje ona pociąg.

Na koniec warto podkreslić, że wiele badaczek i badaczy zauważa


bardzo jasno problem z (samo)określeniem orientacji seksualnej jako
podstawę kategoryzacji uczestników/uczestniczek badań. Niemniej
problematyczność ta nie stanowi zazwyczaj tematu dyskusji, a tym
samym pozostaje „zakopana” w mniej przejrzystej metodologii. Na
przykład w swoich dużych badaniach Blanchard i Lippa (2007)
odrzucili prawie 1/3 wszystkich uczestników, którzy się zgłosili
i samookreślili jako homoseksualni, ponieważ ich odpowiedzi
w kwestionariuszu były „niespójne”. Stawia to poważne pytania, co
właściwie jest wyznacznikiem seksualności w tym lub innych
badaniach, jeżeli tak kluczowy czynnik, jakim jest samoidentyfikacja,
nie pasuje u wielu osób do kryteriów wyznaczonych przez środowiska
uczonych.

Opisane trudności nie oznaczają, że seksualności nie należy badać –


wręcz przeciwnie. Ważna jest przy tym jednak wysoka świadomość
zróżnicowania problematyki badawczej, a także niemożności
bezpośredniego kontrolowania przez badaczy wielu czynników.
Dodatkowo, badania niekoniecznie pomagają w odpowiedzi na
pytanie, czym jest orientacja seksualna, albowiem często ich
podstawowym założeniem jest konkretna orientacja seksualna
uczestników.

2.2.5.
Doświadczenie osobnicze
Rozważania teoretyczne z zakresu historyczno-polityczno-społeczno-
metodologicznego nie zmieniają faktu, że przynajmniej w chwili
obecnej (w Europie i Ameryce Północnej) większość ludzi przeżywa
swoje życie, tworząc związki tylko z płcią odmienną i mając niewiele,
jeśli w ogóle, kontaktów seksualnych z własną płcią. Niemniej,
ciekawe jest pytanie: co jeśli Kinsey i Klein mają rację i zdecydowana
większość ludzi faktycznie jest, przynajmniej do pewnego stopnia,
biseksualna? Niestety nauka w dużo większym stopniu zajmuje się
tłumaczeniem występowania zachowań homoseksualnych, zamiast
zastanawiać się, czemu relatywnie niewiele osób jest biseksualnych
(Norton, 1997).

Wytłumaczenie niekoniecznie leży w gestii nauk biomedycznych, ale


właśnie społecznych. To bowiem silny społeczny nacisk na
dopasowanie się ludzi do większości z ich otoczenia może być tu
kluczowy (Bond, Smith, 1996). Co więcej, nacisk na przystawanie do
normy może występować również w kręgach
nieheteronormatywnych. Także w środowiskach homoseksualnych
zdarza się, że wyrażenie pociągu do płci przeciwnej skutkuje
wykluczeniem.
Doświadczenie osobnicze stanowi esencję seksuologicznych badań,
ale nie jest kształtowane tylko i wyłącznie przez jednostkę. Nie znaczy
to oczywiście, że należy pomijać znaczenie osobniczych doświadczeń.
Jednak w przypadku badań nad seksualnością stan faktyczny
niekoniecznie odzwierciedla rzeczywiste pragnienia, a tym bardziej
stan deklarowany nie musi odzwierciedlać rzeczywistości.

2.3.
Podsumowanie
Orientacja seksualna to od strony teoretycznej koncepcja dość
problematyczna, ale równocześnie bardzo przydatna w praktyce.
Zdecydowana większość osób wykazuje zachowania homoseksualne
bądź heteroseksualne, niewielka mniejszość współżyje jednocześnie
z osobami różnych płci. W konsekwencji nawet osoby identyfikujące
się świadomie jako biseksualne są w danym momencie (zazwyczaj
funkcjonalnie) heteroseksualne bądź homoseksualne. Nawet jeżeli te
określenia nie oddają pełnego bogactwa fantazji czy zachowań
seksualnych, to są użyteczne. Kobieta, która identyfikuje się jako
heteroseksualna, pomimo licznych niezrealizowanych fantazji
homoseksualnych, de facto współżyje tylko z mężczyznami, co
z medycznego i życiowego punktu widzenia jest istotne. O ile więc
określenie jej jako heteroseksualnej nie oddaje w pełni złożoności jej
seksualności, to jest poprawnym określeniem obserwowanego stanu
faktycznego. Reasumując: termin „orientacja seksualna” jest raczej
prostym narzędziem codziennego użytku aniżeli sposobem na
precyzyjne opisanie rzeczywistości bądź metodą jej zgłębienia.
Piśmiennictwo

Amestoy, M. M. (2001). Research on sexual orientation labels’:


Relationship to behaviors and desires. Journal of Bisexuality, 1(4), 91–
113.
Bailey, J. M. (2003). Biological perspectives on sexual orientation. In:
L. D. Garnets & D. C. Kimmel (eds.), Psychological Perspectives On
Lesbian, Gay, and Bisexualexperiences (2nd ed.), 50–85. New York:
Columbia University Press.
Bailey, N. W., & Zuk, M. (2009). Same-sex sexual behavior and evolution.
Trends in Ecology & Evolution, 24(8), 439–446.
Blanchard, R., & Lippa, R. A. (2007). Birth order, sibling sex ratio,
handedness, and sexual orientation of male and female participants in
a BBC Internet research project. Archives of Sexual Behavior, 36, 163–
176.
Bond, R., & Smith, P. B. (1996). Culture and conformity: A meta-analysis
of studies using Asch’s (1952b, 1956) line judgment task. Psychological
Bulletin, 119(1), 111.
Button, K. S., Ioannidis, J. P. A., Mokrysz, C., Nosek, B. A., Flint, J.,
Robinson, E. S. J., & Munafò, M. R. (2013). Power failure: Why small
sample size undermines the reliability of neuroscience. Nature
Reviews. Neuroscience, 14(5), 365–376.
Chivers, M. L., & Bailey, J. M. (2005). A sex difference in features that
elicit genital response. Biological Psychology, 70(2), 115–120.
Chivers, M. L., Rieger, G., Latty, E., & Bailey, J. M. (2004). A sex difference
in the specificity of sexual arousal. Psychological Science, 15(11), 736–
744.
Diamond, L. M. (2012). The desire disorder in research on sexual
orientation in women: Contributions of dynamical systems theory.
Archives of Sexual Behavior, 41(1), 73–83.
Dindia, K., & Allen, M. (1992). Sex differences in self-disclosure: A meta-
analysis. In: Psychological Bulletin, 112, 106. American Psychological
Association. doi:10.1037/0033-2909.112.1.106
Dover, K. (1978). Homosexuality in Ancient Greece. Harvard University
Press.
Drescher, J. (2012). The removal of homosexuality from the DSM: Its
impact on today’s marriage equality debate. Journal of Gay & Lesbian
Mental Health, 16(2), 124–135.
DSM-I – Diagnostic and Statistical Manual of Mental Disorders. (1952).
Ferfecki, W. (2013). Rewolucja seksualna w szkołach dla pielęgniarek.
Rzeczpospolita. Pozyskano z: http://www.rp.pl/artykul/18,984497-
Rewolucja-seksualna-w-szkolach-dla-pielegniarek.html [Dostęp
16.06.2014]
Gazeta Wyborcza (2014, 4 stycznia). Policja złapała mężczyzn, którzy na
śmierć pobili studenta. Czy wiedzieli, że był gejem? Pozyskano z:
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,15250969,Policja_zlapala_m
[Dostęp 16.06.2014]
Gonsiorek, J. C. (1988). Mental health issues of gay and lesbian
adolescents. Journal of Adolescent Health Care: Official Publication
of the Society for Adolescent Medicine, 9(2), 114–122.
Guidelines, A. (2011). The Guidelines for Psychological Practice with
Lesbian, Gay, and Bisexual Clients. Pozyskano z:
http://www.apa.org/pi/lgbt/resources/sexuality-definitions.pdf
Haste, C. (2002). Rules of Desire: Sex in Britain: World War 1 to the
Present. Vintage.
Hegarty, P. (2003). Homosexual signs and heterosexual silences:
Rorschach research on male homosexuality from 1921 to 1969. Journal
of the History of Sexuality, 12(3), 400–423.
Henderson, M. H. (2000). Acquiring and demonstrating attitudes in
medical education: Attitudes to homosexuality as a case study. Medical
Teacher, 22(6), 585–591.
Henrich, J., Heine, S. J., & Norenzayan, A. (2010). The weirdest people in
the world? The Behavioral and Brain Sciences, 33(2–3), 61–83,
discussion, 83–135.
Herrn, R. (1995). On the history of biological theories of homosexuality.
Journal of Homosexuality, 28(1–2), 31–56.
Hinrichs, D. W., & Rosenberg, P. J. (2002). Attitudes toward gay, lesbian,
and bisexual persons among heterosexual liberal arts college students.
Journal of Homosexuality, 43(1), 61–84.
Jordan-Young, R. M. (2010). Brainstrom. The flaws in the science of sex
differences. Harvard University Press.
Karasik, L. B., Adolph, K. E., Tamis-Lemonda, C. S., & Bornstein, M. H.
(2010). WEIRD walking: Cross-cultural research on motor development.
The Behavioral and Brain Sciences, 33(2–3), 95–96.
Kinnish, K. K., Strassberg, D. S., & Turner, C. W. (2005). Sex differences
in the flexibility of sexual orientation: A multidimensional retrospective
assessment. Archives of Sexual Behavior, 34(2), 173–183.
Kinsey, A. C., Pomeroy, W. R., & Martin, C. E. (1948). Sexual Behavior in
the Human Male, 93. Philadelphia: W. B. Saunders, Bloomington, IN:
Indiana U. Press.
Kinsey, A., C., Pomeroy, W. R., Martin, C. E., & Gebhard, P. E. (1953).
Sexual Behavior in the Human Female. Philadelphia: W. B. Saunders,
Bloomington, IN: Indiana U. Press.
Kissinger, P., Rice, J., Farley, T., Trim, S., Jewitt, K., Margavio, V. &
Martin, D. H. (1999). Application of computer-assisted interviews to
sexual behavior research. American Journal of Epidemiology, 149(10),
950–954.
Klein, F, Sepekoff, B., & Wolf, T. J. (1985). Sexual orientation: A multi-
variable dynamic process. Journal of Homosexuality, 11(1–2), 35–49.
Klein, Fritz. (1993). The Bisexual Option. Routledge.
Lalumiere, M. L., Blanchard, R., & Zucker, K. J. (2000). Sexual orientation
and handedness in men and women: A meta-analysis. Psychological
Bulletin, 126, 575–592.
MacFarlane, G. R., Blomberg, S. P., & Vasey, P. L. (2010). Homosexual
behaviour in birds: Frequency of expression is related to parental care
disparity between the sexes. Animal Behaviour, 80(3), 375–390.
Maklakov, A. A., & Bonduriansky, R. (2009). Sex differences in survival
costs of homosexual and heterosexual interactions: Evidence from a fly
and a beetle. Animal Behaviour, 77(6), 1375–1379.
Makuchowska, M. i Pawlęga, M. (red.). (2013). Sytuacja społeczna osób
LGBT, Raport za lata 2010 i 2011.
Melosik, Z. (2010). Tożsamość, ciało i władza w kulturze instant. Impuls.
Kraków.
Michael, B. J. (2009). What is sexual orientation and do women have one?
W: Contemporary Perspectives on Lesbian, Gay, and Bisexual
Identities, 43–63. Springer New York.
Nelson, E. S., & Krieger, S. L. (1997). Changes in attitudes toward
homosexuality in college students. Journal of Homosexuality, 33(2),
63–81.
Newcomb, M. E., & Mustanski, B. (2010). Internalized homophobia and
internalizing mental health problems: A meta-analytic review. Clinical
Psychology Review, 30(8), 1019–1029.
Niemi, I. (1993). Systematic error in behavioural measurement:
Comparing results from interview and time budget studies. Social
Indicators Research, 30(2–3), 229–244.
Norton, R. (1997). The myth of the modern homosexual: Queer history
and the search for cultural unity. London: Cassel.
Parrott, D. J., & Gallagher, K. E. (2008). What accounts for heterosexual
women’s negative emotional responses to lesbians?: Examination of
traditional gender role beliefs and sexual prejudice. Sex Roles, 59(3–4),
229–239.
Parrott, D. J., & Peterson, J. L. (2008). What motivates hate crimes based
on sexual orientation? Mediating effects of anger on antigay
aggression. Aggressive Behavior, 34(3), 306–318.
Parrott, D. J., Peterson, J. L., Vincent, W., & Bakeman, R. (2008).
Correlates of anger in response to gay men: Effects of male gender role
beliefs, sexual prejudice, and masculine gender role stress. Psychology
of Men & Masculinity, 9(3), 167.
Perrin, A. J., Cohen, P. N., & Caren, N. (2013). Are children of parents
who had same-sex relationships disadvantaged? A scientific evaluation
of the no-differences hypothesis. Journal of Gay & Lesbian Mental
Health, 17(3), 327–336.
Platek, M. (2012). Appearance of prevention – child sexual abuse in
Polish Criminal law. In: Critical Perspectives: Criminology and Social
Justice 2012 conference proceedings.
Płatek, M. (2009). Sytuacja osób homoseksualnych w prawie karnym. W:
M. W. R. Wieruszewski (red.), Orientacja seksualna i tożsamość
płciowa, 49–81. Warszawa: Instytut Wydawniczy EuroPrawo.
Purcell, D. W., Johnson, C. H., Lansky, A., Prejean, J., Stein, R., Denning,
P., Crepaz, N. (2012). Estimating the population size of men who have
sex with men in the United States to obtain HIV and syphilis rates. The
Open AIDS Journal, 6, 98–107.
Ratzinger, J., & Amato, A. (2003). Uwagi dotyczące projektów legalizacji
związków między osobami homoseksualnymi. Kongregacja Nauki
Wiary: Wydawnictwo Pallotinum.
Rimer, S. (1993, 5 czerwca). Campus lesbians step into unfamiliar light.
The New York Times. Pozyskano z:
http://www.nytimes.com/1993/06/05/us/campus-lesbians-step-
into-unfamiliar-ight.html?src=pm&pagewanted=1 [Dostęp
15.07.2014].
Roughgarden, J. (2009). Evolution’s rainbow: Diversity, gender, and
sexuality in nature and people. University of California Press.
Sell, R. L. (1997). Defining and measuring sexual orientation: a review.
Archives of Sexual Behavior, 26(6), 643–658.
Sell, R. L. (2007). Defining and measuring sexual orientation for research.
In: The Health of Sexual Minorities, 355–374. Springer US.
Sohn, A. (2003, 10 lutego). Bi for now. New York Magazine. Pozyskano
z:
http://nymag.com/nymetro/nightlife/sex/columns/nakedcity/n_8301/
[Dostęp 15.07.2014].
Stacey, J., & Biblarz, T. J. (2001). (How) Does the sexual orientation of
parents matter? American Sociological Review, 66(2), 159–183.
Szamalek, J. (2014). Greeks and the peoples of the Black Sea region.
Beyond ethnicity and identity: An archeology of commonalities.
Dialogues d’Historie Ancienne, Suppl. 10, 53–80.
Teeman, T. (2014). Why Gore Vidal refused to identify as gay from.
Pozyskano z: http://www.out.com/entertainment/art-
books/2014/01/07/why-gore-vidal-refused-identify-gay [Dostęp
9/06/2014].
Terry, J. (2000). “Unnatural Acts” in nature: The scientific fascination with
queer animals. GLQ: A Journal of Lesbian and Gay Studies, 6(2), 151–
193.
Thompson, E. M., & Morgan, E. M. (2008). “Mostly straight” young
women: Variations in sexual behavior and identity development. W:
Developmental Psychology, 44, 15. American Psychological
Association. doi:10.1037/0012-1649.44.1.15
Thoreson, R. R. (2008). Somewhere Over the Rainbow Nation: Gay,
lesbian and bisexual activism in South Africa. Journal of Southern
African Studies, 34(3), 679–697.
Vidal, G. (1993). United States: Essays 1952–1992, 550. New York:
Random House.
Vrangalova, Z., & Savin-Williams, R. C. (2012). Mostly heterosexual and
mostly gay/lesbian: Evidence for new sexual orientation identities.
Archives of Sexual Behavior, 41(1), 85–101.
Wilcox, A. J., Dunson, D. B., Weinberg, C. R., Trussell, J., & Baird, D. D.
(2001). Likelihood of conception with a single act of intercourse:
Providing benchmark rates for assessment of post-coital
contraceptives. Contraception, 63(4), 211–215.
Williamson, I. R. (2000). Internalized homophobia and health issues
affecting lesbians and gay men. Health Education Research, 15(1),
97–107.
Zietsch, B. P., Morley, K. I., Shekar, S. N., Verweij, K. J. H., Keller, M. C.,
Macgregor, S., Martin, N. G. (2008). Genetic factors predisposing to
homosexuality may increase mating success in heterosexuals.
Evolution and Human Behavior: Official Journal of the Human
Behavior and Evolution Society, 29(6), 424–433.
Zuk, M., & Bailey, N. W. (2008). Birds gone wild: Same-sex parenting in
albatross. Trends in Ecology & Evolution, 23(12), 658–660.
3
Historia poglądów na temat
patologizacji orientacji
homoseksualnej i biseksualnej

Remigiusz Jarosław Tritt


Bogusław Bałuka

W każdym społeczeństwie są ludzie, którzy odkrywają w sobie zdolność do


kochania osób tej samej płci i pragną wzbogacić siebie oraz świat. Tam
gdzie zwyczajowo tacy ludzie są prześladowani lub poniżani, afirmacja
tego uczucia wymaga rozwijania tożsamości potrzebnej w walce
o przeżycie…
3.1.
Wprowadzenie

Człowiek jest istotą seksualną od życia płodowego do późnej starości


i, w sposób niezależny od jego woli, w obszarze limbicznym mózgowia
kształtują się centra seksualne odpowiedzialne za potrzebę
seksualną, poziom reaktywności seksualnej oraz jedną z trzech
równorzędnych orientacji seksualnych: hetero-, homo- czy
biseksualną (Tritt, 2007). Należy wyraźnie zaakcentować, że
współczesne badania naukowe podkreślają biologiczne podstawy
kształtowania się orientacji homoseksualnej (genetyczne,
neurologiczne, endokrynologiczne czy biochemiczne), odwołując się
do prac wielu autorów, m.in. Hamera, Le Vaya czy Hooker (Tritt,
2002). Powszechność występowania homoseksualności
i biseksualności została potwierdzona wieloma badaniami również
u innych gatunków zwierząt (Begemihla, 1999; Tritt, 2005). Więzi
psychoseksualne istniejące między ludźmi mają fundamentalne
znaczenie dla całokształtu i rozwoju człowieka, jego egzystencji, stylu
życia, sprzyjają też nawiązywaniu kontaktów interpersonalnych.
Wybór obiektu miłości oraz realizowania potrzeby seksualnej jest
indywidualną kwestią każdego człowieka, choć w wielu
społecznościach osoby nieheteroseksualne nie tylko noszą piętno
odmiennych, ale doznawały i wciąż doznają ucisku, cierpień,
prześladowań, a w wielu przypadkach poddawane są dyskryminacji,
stygmatyzacji i ostracyzmowi społecznemu (Tritt, 2003). Na
przestrzeni wieków dominująca kultura heteronormatywna starała się
wykluczyć osoby nieheteroseksualne z dyskursu społecznego. Clark
(1987) podkreśla, że „w każdym społeczeństwie są ludzie, którzy
odkrywają w sobie zdolność do kochania osób tej samej płci i pragną
wzbogacić siebie oraz świat. Tam gdzie zwyczajowo tacy ludzie są
prześladowani lub poniżani, afirmacja tego uczucia wymaga
rozwijania tożsamości potrzebnej w walce o przeżycie”. Eichberg
(1995) podaje, że „uczucie pociągu seksualnego do osoby tej samej
płci jest dla osoby homoseksualnej tak samo naturalne, jak dla osoby
heteroseksualnej pożądanie płci przeciwnej”. Blum (1997) w publikacji
Mózg i płeć akcentuje, że „aspektem orientacji seksualnej jest sam
fakt, że każdy z nas ją posiada. Niezależnie od tego, czy nasz kompas
wskazuje tradycyjnie północ, czy odchyla się na południe, kieruje nim
elementarna siła przyciągania. Na wszystkich działa ludzki
magnetyzm tej czy innej polarności”. Najpełniej aspekt orientacji
homoseksualnej wyraża Michel Foucault (2000), który twierdzi, że
„homoseksualizm okazał się jedną z postaci seksualności z chwilą, gdy
z zakresu praktyk sodomicznych przeniesiono go na swego rodzaju
androginię duszy. Sodomita był odszczepieńcem, homoseksualista
jest gatunkiem”.

3.2.
Podejście do osób nieheteroseksualnych na
przestrzeni wieków
Indywidualny stosunek do osób nieheteroseksualnych kształtuje się
przeważnie na gruncie wartości kulturowych większych grup
społecznych, mając swoje korzenie we fluktuacjach etnicznych,
tradycji, religii i klasowości danego społeczeństwa. Starożytne
cywilizacje, takie jak Egipt, Grecja, Mezopotamia, Chiny czy Japonia,
akceptowały osoby homoseksualne, czego dowodem są źródła
historyczne, na przykład papirus egipski, sporządzony w Egipcie
w 2500 r. p.n.e. (Farlough, 1993), czy dzieła Safony lub Platona, m.in.
Uczta, w którym autor podkreśla, że: „Największym dobrem, jakie
może spotkać człowieka, jest wspaniały miłośnik i oblubieniec. Bo
tylko miłość może zapewnić na całe życie właściwy ster, jakiego nie
dadzą krewni, majątek i zaszczyty” (Wytwicki, 1975). Potępienie
zachowań homoseksualnych po raz pierwszy spotkano wśród ludów
hebrajskich, zaś pełen rozkwit tego typu postaw nastąpił w czasach
późnorzymskich, by następnie przechodzić do judaizmu oraz
chrześcijaństwa. Jako pierwszy oficjalnie zwalczał akty homoseksualne
święty Paweł, w ślad za nim znaczna część teologów i ojców Kościoła
podejmowała prześladowania, a także dotkliwego w skutkach
napiętnowania osób o innej orientacji seksualnej niż hetero. Z kolei
wprowadzenie przez cesarza Justyniana w 533 roku zakazu kontaktów
homoseksualnych pod groźbą kary śmierci sprawiło, iż te stały się
przestępstwem na wiele stuleci. Represyjność wobec osób
homoseksualnych narastała w okresie średniowiecza, co miało
związek z dziejami krucjat czy inkwizycją – reprezentowaną głównie
przez jezuitów i dominikanów. Przykładowo: w 1260 roku
wprowadzono specjalny edykt orleański, na mocy którego stosowano
tortury oraz pozbawiano homoseksualnych mężczyzn dłoni, jąder
i penisa (Tritt, 2003). Homofobiczne nastroje hierarchów Kościoła
eskalowały następnie aż do poglądu Petrusa Canisiusa, który uznał
kontakty homoseksualne za peccata in coelum clamatina (tzn. grzech
krzyczący o pomstę do nieba).

Dokonując przeglądu rodzaju i natężenia sankcji stosowanych wobec


mniejszości seksualnych, zaobserwować można, iż od czasu
pierwszych synodów w III–IV wieku osobom homoseksualnym
„jedynie” odmawiano praw oraz ekskomunikowano je z Kościoła
katolickiego (co, oprócz ograniczenia im możliwości zaspokajania
swoich potrzeb duchowych, wiązało się również z wykluczeniem
i stygmatyzacją społeczną). Od VII wieku zaczęto stosować różnego
rodzaju kary cielesne oraz wygnanie, zaś od XI wieku, w ramach
przybierających na sile prześladowań, wprowadzono także karanie
osób homoseksualnych śmiercią (najczęściej poprzez palenie ich na
stosie) na mocy synodu w Nablus (rok 1120). Zasada ta obowiązywała
do XVIII wieku, tj. do kiedy obowiązywał tak zwany Kodeks Wizygocki
(Krukow, 2010). Od XIII wieku doszło do kolejnego zaostrzenia
prawodawstwa, kiedy to święty Albert Wielki uznał akty
homoseksualne za największy z grzechów, a dla świętego Tomasza
zajmował on drugie miejsce tuż po zoofilii (Lew-Starowicz Z., Lew-
Starowicz M., 1999). Kary w postaci spalenia na stosie, zakopania
żywcem, rozcięcia piłą, rozerwania ciała na części, powieszenia,
okaleczenia czy banicji stosowane były przez następne stulecia; relikty
tej kryminalizacji nadal istnieją w wielu krajach. Lekarze w XIX w.
wyrażali pogląd, że jest to najgorsze ze zboczeń, zwyrodnienie
wymagające leczenia w szpitalach psychiatrycznych, wrodzona
degeneracja, a życie w miastach miało narzucać wielkie napięcie
i sprzyjać temu „zwyrodnieniu” (Lew-Starowicz Z., Lew-Starowicz M.,
2005).

Powyższa koncepcja zaowocuje w okresie Republiki Weimarskiej


zwiększeniem ciężaru gatunkowego karygodnego postępowania
homoseksualistów, którym naziści wmawiali, że zachowują swoją
„perwersję dla siebie” oraz tezami wysuwanymi przez psychiatrów:
Emila Kraepelina i Karla Bonhoeffera, którzy uznali, że skłonność
mężczyzny do osobników tej samej płci należy tłumaczyć faktem, iż
w młodości był on wykorzystany seksualnie przez starszego
mężczyznę. Naziści przyjęli teorię Kraepelina i Bonhoeffera jako
naukową podstawę „teorii zarazy”. Zdaniem nazistowskich
decydentów homoseksualiści, uwodząc innych mężczyzn, przenosili
na całe „ciało narodu zarazę” homoseksualizmu, a szczególnie często
ofiarą „perwersyjnej choroby” padają młodzi ludzie, których orientacja
jest jeszcze słaba (Sparting, 1997). Nie bez znaczenia pozostawał
również wpływ koncepcji wielu psychiatrów, którzy sprawili, że
homoseksualność, nie wydostawszy się jeszcze z Kodeksu karnego,
stała się obiektem zainteresowań medycyny jako choroba.

3.3.
Ewolucja terminu homoseksualność
w dziewiętnastowiecznym dyskursie
medycznym
Podejmując złożoną problematykę początków kształtowania się
medycznej kategorii homoseksualności, wcześniej należy zróżnicować
homoseksualne zachowania obecne w różnych kulturach, analizując
podejście (Dover, 2004, Fijałkowski, 2007) do orientacji
homoseksualnej, rozumianej jako właściwość osoby, rodzaj
wewnętrznej dyspozycji i ukierunkowania pociągu psychoseksualnego
na przedstawicieli tej samej płci (Weeks, 1989). Współczesna kategoria
homoseksualności liczy niespełna 150 lat, a historyczne przekazy
wskazują na jej związki z dyskursem prawno-medycznym, obecnym
jeszcze w XIX wieku (Mijas, 2012, za: Weeks, 1989). Pojęcia
„homoseksualizm”, które zostało następnie wykorzystane
w rozważaniach naukowych, użył po raz pierwszy dziennikarz Karl
Maria Kartbeny w roku 1869. Termin ten w krótkim czasie nabrał
naukowej mocy i znaczenia w kręgu naukowców, zaś gdy Richard von
Krafft-Ebbing zaimplementował go w swojej publikacji Psychopatia
sexualis (pol. „Psychopatia seksualna”, 1876) na stałe wszedł on do
literatury. Od 1880 roku pojęcie homoseksualizm stało się obecne
zarówno w języku naukowym, jak i potocznym (Krzemiński, 2010).
Foucault (2000) podkreśla, że dzięki wprowadzeniu pojęcia
homoseksualność można było opisywać „nowy gatunek” osób,
zastępując określenie mężczyzny sodomity i grzesznika – określeniem
sprawcy społecznie potępianego i prawnie ściganego występku.
Pojęcie „sodomii” wiąże się z moralnością judeochrześcijańską,
stanowiącą podstawy obyczajowości państw zachodnich do czasów
oświecenia, wielkiej rewolucji francuskiej i reform napoleońskich
(Haeberle, 1998). Znaczeniowo „sodomia” odnosiła się między innymi
do: stosunków seksualnych pomiędzy mężczyznami,
niereprodukcyjnych – tzn. służących jedynie przyjemności – aktów
heteroseksualnych oraz do kontaktów zoofilnych (Weeks, 1989).
Homoseksualista w XIX wieku nie był jednak wyłącznie sprawcą
niedozwolonych czynów i praktyk, ale zyskał sobie również swoistą
osobowość – posiadał on własną przeszłość, historię oraz określone
problemy w dzieciństwie, tłumaczące wespół jego zachowanie.
Wyróżniał go także charakter, sposób życia czy morfologia – wraz
z niewłaściwą anatomią i zagadkową fizjologią (Foucault, 2000).
Według niektórych autorów wyodrębnienie się kategorii
homoseksualności było wynikiem szerszych procesów i przemian,
jakim podlegały społeczeństwa zachodnie (Chauncey, 1989).
Greenberg (1990) wskazuje na rolę kapitalizmu oraz nowoczesnej
nauki w kształtowaniu się postaw wobec homoseksualności,
natomiast Weeks (1989) podkreśla, że źródła tożsamości
homoseksualnej zależały od roli społecznej i kulturowej, ewolucji
rodziny, a także od postępującej kapitalizacji Europy w XIX wieku.
Warto podkreślić, że na przełomie XVIII i XIX wieku w rozwijających się
miastach Europy, w związku z rosnącą urbanizacją, zaczęły
powstawać pierwsze społeczności homoseksualnych mężczyzn,
poszukujących ze sobą kontaktu i charakteryzujących się cross-
dressingiem (tzn. ubieraniem się w odzież płci przeciwnej), np. Molly
Houses (Mijas, 2012, za: Weeks, 1989 i Bullough, 1994). Od końca XIX
wieku w Niemczech, Wielkiej Brytanii oraz USA narastały
stygmatyzacja wobec homoseksualistów i różne formy ich
ostracyzmowania. Stopniowo zaczęło się jednak pojawiać także
zapotrzebowanie na rzetelną ekspertyzę medyczną przypadków
homoseksualizmu, traktowanego jako perwersji seksualnej.
Zapotrzebowanie to dotyczyło zwłaszcza sądów (Greenberg, 1990;
Bullough, 1994). Eksperci z zakresu medycyny sądowej – m.in.
Auguste Ambroise Tardieu czy Ludwig Casper – rozważali wówczas
zasadność karania osób homoseksualnych oraz identyfikowania ich
na podstawie charakterystyk fenotypowych (Weeks, 1989). W XIX
wieku wielu lekarzy wciąż wypowiadało pogląd, że homoseksualizm
jest „najgorszym ze zboczeń”, „wrodzoną degeneracją”, a życie
w miastach miało narzucać wielkie napięcia i sprzyjać temuż
„zwyrodnieniu” (Lew-Starowicz Z., Lew-Starowicz M., 1999). Pewna
część specjalistów nawiązywała jednak, w ramach kontrstanowiska,
do poglądów Arystotelesa, podkreślając, że homoseksualizm jest
własnością wrodzoną. Przykładowo: jednym z nich był Klaudiusz
Michea, który w 1850 roku w Paryżu pisał, iż „grecka miłość” ma tło
biologiczne, podobnie twierdził Ludwik Villerme. Obok sodomii
funkcjonowały jeszcze inne pojęcia określające niepożądane
kulturowo kontakty seksualne między mężczyznami, takie jak
pederastia czy „urning,” oznaczające homoseksualnego mężczyznę,
który ma cechy fizyczne swojej płci, ale jego popęd seksualny nie
odpowiada narządom płciowym (Lew-Starowicz, Z. i Lew-Starowicz,
M., 1999).

3.4.
Równouprawnienie osób homoseksualnych
w ujęciu Karla Heinricha Ulrichsa
Za pioniera ruchu dążącego do równouprawnienia osób
homoseksualnych należy uznać niemieckiego prawnika Karla
Heinricha Ulrichsa (1825–1895), który słusznie podejrzewał, że
rosnące w siłę konserwatywne Prusy zagrożą dotychczasowej
swobodzie obyczajowej w tej sferze życia. Początkowo, z obawy przed
reakcją środowiska, Ulrichs publikował swoje teksty pod
pseudonimem Numa Numantius, wydając w sumie pięć broszur,
w których interdyscyplinarnie omawiał teorię miłości męsko-męskiej,
nawiązując przy tym do mitologii antycznej, literatury, historii,
a nawet fizjologii. Sam jako „miłośnik mężczyzn” wielokrotnie
przywoływał własne doświadczenia, podkreślając wrodzony charakter
homoseksualności, zaś poprzez analogiczne odnoszenie do
heteroseksualności, czynił starania o wyłączenie homoerotyzmu
z prawnej definicji sodomii i przeniesienie miłości między dwoma
dorosłymi mężczyznami w obszar zainteresowań naukowych. Według
Ulrichsa mężczyźni kochający innych mężczyzn mieli tworzyć odrębny
gatunek, tzw. trzecią płeć. Zgodnie z ówczesną definicją tego autora,
urning nie jest mężczyzną, ale raczej rodzajem żeńskiej istoty
w obszarze uczuć pociągu miłosnego, naturalnego temperamentu
oraz talentów (Ulrichs, 1864/1994).

Z powstaniem pojęcia homoseksualizm wiążą się pewne kontrowersje


– według Ulrichsa, Kertebeny stworzył odrębny termin na określenie
zjawiska uranizmu z zazdrości o popularność jego poglądów (Mijas,
2012, za: Bauer, 2009). Magnus Hirschfeld wskazuje raczej na niechęć
Kertebeny do terminologii Ulrichsa, podkreślając zaistniały opór
środowiska naukowego oraz językoznawców. Zdaniem Hirschfelda,
na skutek przemieszania pojęć pochodzących z dwóch różnych
języków, w słowie „homoseksualizm” zamiast greckiego homoio wiele
osób dopatrywało się łacińskiego słowa homo – oznaczającego
człowieka. Stopniowo pojawiały się więc alternatywne propozycje
nazewnicze, takie jak np. „isogeniczność” – wyrosłe w środowisku
wyedukowanych niemieckich gejów; „homogeniczność” – Edwarda
Carpentera, „similiseksualność” – Xaviera Mayne, a także
„uniseksualność” – Raffalovicha i Pratoriusa, „pariseksualność” –
Roberta Hessena czy „homoioseksualność” – zachowująca poprawną
terminologię grecką (Mijas, 2012). Według Foucaulta, autorem
pierwszego naukowego opisu homoseksualności i niefortunnego
terminu „inwersja seksualna” stał się Carl Westphal – niemiecki
neurolog i psychiatra, który – zdaniem Focaulta – połączył dogłębną
analizę naukową z dozą sympatii wobec swoich podopiecznych.
Uchwycił przy tym „prawdziwą naturę” opisywanego zjawiska,
oscylującego pomiędzy szaleństwem a przestępstwem (Ellis,
1897/1901). W 1869 roku Carl Westphal opublikował pierwszy artykuł,
który według Elissa zapoczątkuje falę zainteresowania medycyny
zjawiskiem tzw. inwersji seksualnej, wiążącej się z obiecującą wówczas
koncepcją „nabytej degeneracji”. Pojęcie to zaczęło funkcjonować
w drugiej połowie XIX wieku, jednak z końcem wieku zostało wyparte
przez inspirowaną ewolucjonizmem Darwina biogenetyczną
koncepcję pierwotnej biseksualności, która stała się podstawą
rozwoju wielkich teorii seksuologicznych przełomu XIX i XX wieku
(Mijas, 2012, za: Angelides, 2001).

3.5.
Homoseksualność człowieka w poglądach
Richarda von Krafft-Ebinga
Richard von Krafft-Ebing (1840–1902) podzielał, zwłaszcza
początkowo, poglądy, iż inwersja seksualna jest funkcjonującym
objawem degeneracji i może pojawić się spontanicznie w toku
rozwoju seksualnego, bez uprzedniego wystąpienia wyraźnych
zewnętrznych przyczyn, czyli jest przypadłością wrodzoną. W swoich
dalszych naukowych rozważaniach autor podkreśla jednak istnienie
również drugiej formy seksualnej inwersji – o charakterze nabytym
i wykształcającej się na skutek masturbacji, homoseksualnego
uwiedzenia, impotencji, abstynencji seksualnej, niewłaściwej edukacji
seksualnej, a nawet hipochondrii czy, w przypadku kobiet, lęku przed
ciążą. Dalsze badania skłoniły tego badacza do uwzględnienia
w swoich tekstach, inspirowanego ewolucjonizmem, modelu
wyjaśnienia zaburzeń seksualnych, odwołującego się do koncepcji
pierwotnego biseksualizmu w opracowaniach etiologii
homoseksualizmu (Mijas, 2012, za: Angelides, 2011). Krafft-Ebing,
opierając się na poglądach Jamesa Kiernana, George’a Franka, a także
Juliena Chevaliera, doszedł do przekonania, że monoseksualizm, czyli
posiadanie wyłącznie cech charakterystycznych dla jednej płci, rozwija
się na gruncie pierwotnej biseksualności, zaś u podłoża inwersji
seksualnej znajduje się wrodzona słabość mózgowych ośrodków
psychoseksualnych. Charakteryzując fenomen wrodzonej inwersji
seksualnej, Krafft-Ebing wskazywał na jej stopniowalność i wyróżniał:
psychiczny hermafrodytyzm, homoseksualizm zwany uranizmem,
zniewieściałość oraz androgynię (Krafft-Ebing, 1986/1922).
W odróżnieniu od swoich przeciwników, autor ten dystansował się od
poglądów, zgodnie z którymi ww. tendencje miałyby wynikać ze
złączenia kobiecej duszy z męskim ciałem (czy odwrotnie) – twierdząc,
że u ich podłoża znajdują się zaburzenia w obszarze centralnego
aparatu seksualnego, w wyniku którego kobiece ośrodki
psychoseksualne wykształcają się w męskim mózgu i takimż ciele.
Charakteryzując z kolei wrodzone typy instynktu seksualnego, Krafft-
Ebing – inaczej niż chociażby Westphal – twierdził, że opisane przez
niego osoby były szczęśliwe ze swoją kondycją psychoseksualną,
a jedyny powód do zmartwień stanowił dla nich społeczny oraz
prawny stosunek do nieakceptowanej homoseksualności. Niestety,
sam z siebie nie podzielał optymizmu towarzyszącego studiowaniu
tzw. inwertów, co więcej – zastanawiał się nad charakterem
neuropatycznym czy psychopatycznym ich „przypadłości”, doszukując
się w nich rozmaitych cech patologicznych. Warto podkreślić, że
według Krafft-Ebinga inwersja seksualna przyjmowała analogiczne
statystyki wśród kobiet i była tak samo rozpowszechniona (Mijas,
2012). Z poglądami tego lekarza oraz seksuologa wchodził w polemikę
Albert Moll, który w 1891 roku opublikował dzieło Die Konträre
Sexualempfindung („Odmienne uczucia seksualne”). Pomimo iż
początkowo akceptował on w nim teorię degeneracji Krafft-Ebinga,
jako wyjaśniającą przyczyny homoseksualizmu, to dowodził przy tym,
że nie w każdym przypadku można doszukać się obecności
neurotycznego rysu degeneracyjnego w rodzinie pacjenta,
i klasyfikację wprowadzoną przez swego znamienitego poprzednika
akceptował jedynie do etapu różnicowania owej inwersji pomiędzy
homoseksualizmem oraz psychicznym hermafrodytyzmem. Ponadto
Moll podawał w wątpliwość nabyty charakter homoseksualizmu.
Z biegiem czasu rozpowszechnienie w obrębie dyskursu medycznego
etiopatogenetycznych założeń wobec homoseksualności zaczęło
wzbudzać coraz to większą krytykę różnych naukowców
niezajmujących się profesjonalnie tematem.

Na uwagę zasługuje postać Edwarda Carpentera, który


w opublikowanym w 1894 roku pamflecie zatytułowanym Homogenic
love and it place in a free society dowiódł, że prawa rządzące
homoseksualną miłością są takie same jak te rządzące miłością
heteroseksualną, ponadto homoseksualna miłość między
mężczyznami ma charakter duchowego i emocjonalnego braterstwa
oraz liczne wartości społeczne. Według Neila Millera, Carpenter jako
pierwszy podjął próbę przeniesienia homoseksualności z dyskursu
medycznego na duchowy, odwołując się do głębokiej poezji Walta
Whitmana.

Carpenter popularyzował teorię Ulrichsa, podkreślając, że osoby


homoseksualne jednoczą w sobie cechy męskie i żeńskie,
przyczyniając się do lepszego rozumienia między płciami, a będąc
myślicielami, odkrywcami, nauczycielami, wielkimi muzykami czy
lekarzami odgrywają unikatową rolę w rozwoju ludzkości (Mijas, 2012
za: Miller, 1995).

3.6.
Rozważanie empiryczne Havelocka Ellisa nad
homoseksualizmem
W 1896 roku Havelock Ellis (1859–1939) opublikował Studies in the
Psychology of Sex („Badania nad psychologią seksu”), a rok później
kolejne swoje dzieło Sexual inversion („Inwersja seksualna”), w którym,
obok rozważań teoretycznych, przedstawił także studium empiryczne
tzw. odmieńców seksualnych. Według Ellisa homoseksualizm był
równocześnie wrodzoną predyspozycją biologiczną i kondycją
ukształtowaną w trakcie życia. Ellis jako pierwszy wyróżnił też osoby
o homo-, bi- czy heteroseksualnym pociągu płciowym i zaznaczał, że
zarówno osoby heteroseksualne doświadczają niejednoznacznych
odczuć w stosunku do przedstawicieli tej samej płci, jak i osoby
homoseksualne podejmują zachowana seksualne, a nawet związki
intymne z osobami płci przeciwnej. Innym zasadniczym aspektem
badań Ellisa było wyraźne interpretowanie homoseksualizmu
wyłącznie w kategoriach preferencji obiektu seksualnego. Autor ten
podkreślał ponadto, iż homoseksualni mężczyźni zwykle funkcjonują,
wyglądają i zachowują się w sposób bardzo męski, choć czasami
zdarzają się od tego odstępstwa, jak np. zamiłowanie do zielonego
koloru, sztuk pięknych czy poezji (Mijas, 2012).

3.7.
Magnus Hirschfeld i jego walka o prawa
i godność osób homoseksualnych
Jednym z największych prekursorów badań nad homoseksualnością
był Magnus Hirschfeld (1868–1935), który na podstawie swoich badań
doszedł do wniosku, że powszechne we współczesnych mu czasach,
i odbywające się w majestacie prawa, prześladowanie osób
homoseksualnych jest niesprawiedliwe, nieracjonalne oraz zwyczajnie
nieludzkie. Starając się przeciwdziałać tego typu zachowaniom,
podejmował on nawet walkę z tymi paragrafami ówczesnego
niemieckiego kodeksu karnego, które były skierowane przeciw
osobom homoseksualnym (Westheimer, 1997). Skazanie w maju 1895
roku Oskara Wilda na karę więzienia i przymusowej pracy oraz
samobójcza śmierć jednego z pacjentów tak silnie wstrząsnęły
Hirschfeldem, że postanowił zmierzyć się z tym problemem zarówno
w wymiarze naukowym, jak i politycznym. W 1896 roku wydał swoją
pierwszą publikację poświęconą homoseksualności: Sappho und
Sokrates oder wie erklärt sich die Liebe der Männer und Frauen zu
Personen des eigenen Geschlechts („Safona i Sokrates, albo jak wyjaśnia
się miłość mężczyzn i kobiet do osób własnej płci”), będącą
połączeniem naukowej rozprawy seksuologicznej i politycznego
manifestu nawołującego do społecznego wyzwolenia gejów
(Hirschfeld, 1896). W swojej publikacji zawarł fragmenty listu
samobójcy, piszącego o ciążącym na osobach homoseksualnych
przekleństwie natury i przekleństwie prawa, a także fragmenty
wypowiedzi Oskara Wilda, rejestrowane na londyńskim procesie,
który dowodził przed sądem, że „miłość łącząca mężczyzn jest piękna,
doskonała i twórcza, stanowi najdoskonalszą postać uczucia”.
Hirschfeld przywołał myśli takich filozofów jak Fryderyk Nietzsche –
argumentujący, że to, co jest naturalne, nie może być wszak
niemoralne, czy Artura Schopenhauera, według którego „pederastia”
wypływa w jakiś sposób z ludzkiej natury. W końcu badacz ten
doszedł do wniosku, że nieznana nam siła twórcza sprawia
najwyraźniej, że z początkowo dwupłciowego płodu ludzkiego rozwija
się w toku życia prenatalnego pociąg seksualny do mężczyzn, kobiet
lub do obu płci. Homoseksualizm nie może być więc chorobą, lecz
rodzajem wrodzonej ułomności i można go rozumieć jako
przekleństwo natury, podobnie jak inne zjawiska hamujące ewolucję
(Fijałkowski, 2003). W 1897 roku Hirschfeld wraz z Edwardem
Obergiem, Maksem Sporhem oraz Franciszkiem von Bülowem
powołał do życia Wissenschaftich-Humanitäre Komitee, czyli Komitet
Naukowo-Humanitarny, którego głównym celem stała się walka
o zniesienie paragrafu 175 (tzw. klauzuli homoseksualistów)
niemieckiego kodeksu karnego, w myśl którego karano
pozbawieniem wolności osoby dopuszczające się stosunków
homoseksualnych. Petycja w tej sprawie, podpisana przez około
dwieście osób, trafiła do niemieckiego parlamentu już pod koniec
1897 roku, lecz wzbudziła tam jedynie gwałtowny sprzeciw posłów
i w rezultacie nie przyniosła żadnych efektów (Herzer, 2001). Tak
negatywne nastawienie XIX-wiecznych ustawodawców niemieckich do
osób homoseksualnych wynikało z wielu czynników, a jednym z nich
były głęboko zakorzenione myśli socjaldemokratyczne, głoszone
chociażby przez Fryderyka Engelsa (1884) w pracy Der Unsprung der
Faimilie, des Privateigenthums und des Staats („Pochodzenie rodziny,
własności prywatnej i państwa”), w której to autor jawnie wspomina
o „obrzydliwej miłości żywionej do chłopców” (utożsamiając tym
samym relacje zachodzące między dwoma dorosłymi mężczyznami
z parafilnym ukierunkowaniem przez osoby o skłonnościach
pedofilskich popędu seksualnego na nieświadome kontekstu
erotycznego dzieci). Z kolei w innym swoim dziele Anty Dühring (1884)
Engels wspomina, iż: „dwaj ludzie – nawet jako tacy mogą być
nierówni przede wszystkim pod względem płci i ten prosty fakt
prowadzi nas od razu do tego, że najprostszymi elementami
społeczeństwa nie są dwaj mężczyźni, lecz samiec i samica, którzy
zakładają rodzinę, najprostszą pierwotną formę uspołecznienia dla
celów produkcji” (Hoffman, za: Engels, 1949). Również inni teoretycy
marksizmu odnosili się negatywnie do homoseksualizmu, np. August
Bebel (1879) w pracy Die Frau und der Sozialismus („Kobieta
i socjalizm”) podkreśla nienaturalność męskiej miłości do chłopców
i mężczyzn. Podobny pogląd wyraża także Karol Kautsky (1880)
w książce Der Einfluss der Volksvermehrung auf den Fortchritt der
Gesellschaft („Wpływ wzrostu ludzkości na postęp społeczny”),
zaliczając zachowania homoseksualne do najbardziej sprzecznych
z naturą, rujnujących duszę i ciało stosunków płciowych. W 1899 roku
Hirschfeld rozpoczął wydawanie periodyku Jahrbuch für sexuelle
Zwischenstufen unter besonderen Berückichtigung der Homosexualität
(„Rocznik poświęcony seksualnym stopniom pośrednim, ze
szczególnym uwzględnieniem homoseksualizmu”), na którego łamach
w ciągu następnych lat zarówno on sam, jak i uczeni skupieni wokół
niego publikowali wyniki swych badań prowadzonych nad osobami
homoseksualnymi. Chcąc zdobyć informacje co do skali
i powszechności występowania zjawiska homoseksualizmu,
Hirschfeld opracował w roku 1903 ankietę na temat życia
seksualnego, którą wysłał do 3000 studentów Technicznej Szkoły
Wyższej w Charlottenburgu oraz do 5700 pracowników berlińskiego
przemysłu metalowego. Na pytania zawarte w ankietach
odpowiedziała połowa ankietowanych, z których 1,5% zadeklarowało
się jako osoby homoseksualne, a 4,3–6,0% jako biseksualne
(Fijałkowski, 2003). Ostatecznie konserwatywna prasa niemiecka
określiła badania Hirschfelda jako „uwodzenie, demoralizowanie
i znieważanie młodzieży akademickiej” (Boczowski, 2003). Pastor
Wilhelm Philipps uznał nawet ten projekt za „zamach na studencką
cześć”, inspirowani zaś przezeń studenci oskarżyli badacza przed
sądem o upowszechnianie niemoralnych pism i 7 maja 1904 roku
Hirschfeld został skazany przez Sąd Krajowy w Berlinie na karę
pieniężną w wysokości 200 marek (Fijałkowski, 2003) lub 10 dni
pozbawienia wolności (Boczowski, 2003).

Obok Hirschfelda na początku XX wieku wielu naukowców i lekarzy


podejmowało się „leczenia” homoseksualizmu. Do stosowanych
metod należały terapia hipnotyczna Alberta Molla, ogłoszona w 1900
roku, czy terapia psychoanalityczna (z 1908 roku) Izydora Sadojera –
współpracownika Zygmunta Freuda, dające możliwość
„przekształcenia” osoby homoseksualnej w heteroseksualną. W 1917
roku Eugeniusz Steinachz opublikował propozycję kolejnej metody,
polegającej tym razem na wycięciu jąder pacjenta i implantacji mu
jąder innego, heteroseksualnego mężczyzny. Można się jedynie
domyślać, jak ogromne musiały być cierpienie i strach pacjentów
godzących się na ryzyko chirurgicznego „przekształcenia” ich w osobę
heteroseksualną; jak silne było ich pragnienie bycia „normalnym”
w świecie, w którym homoseksualność uważano za grzech oraz
haniebny występek, sprzeczny z porządkiem moralnym, a same
stosunki homoseksualne były w świetle prawa karalne.

Myślą przewodnią Hirschfelda było to, że orientacja seksualna jest


cechą wrodzoną, podobnie jak inne cechy płciowe. Oczywiście nie
była to nowa teza, wcześniej została ona bowiem wprowadzona do
naukowych rozważań przez francuskiego lekarza Claude’a Françoisa
Michea (Fijałkowski, 2003). W roku 1912 Magnus Hirschfeld w pracy
Naturgesetze der Liebe („Naturalne prawa miłości”) wysunął
przypuszczenie, że dwupłciowość, płeć męska i żeńska oraz liczne
stopnie pośrednie są wynikiem działania hormonów, które nazwał
andrin i gynecin. W pracy tej przedstawił homoseksualnych mężczyzn
i kobiety jako zjawisko biologiczne i jednocześnie społeczne.
W gruncie rzeczy wszyscy ludzie byli jednak dla tego naukowca
seksualnymi „stopniami pośrednimi”, w jedyny w swoim rodzaju
i niepowtarzalny sposób złożonymi z części męskich i żeńskich.
Hirschfeld uważał, że psychiczne cierpienia czy urazy, jakich doznają
osoby homoseksualne, są efektem ich fałszywej oceny przez
otoczenie. Aby zapobiec cierpieniom wywołanym przez błędne
dostosowanie do otoczenia, Hirschfeld opracował terapię
adaptacyjną, mającą na celu przedstawienie pacjentowi właściwej
oceny jego życia seksualnego, możliwości i ryzyko aktywności
seksualnej oraz obchodzenia się ze swą homoseksualnością
w otoczeniu, które było dla niego wrogie i potępiające (Fijałkowski,
2003). Przy udziale Hirschfelda w 1919 roku nakręcono dwa filmy Die
Prostitution („Prostytucja”) oraz Anders als die Anders („Inaczej od
innych”). Drugi z filmów poświęcony był problemowi
homoseksualności, jednakże oba zostały zakazane tuż po ich
premierze. W lipcu 1919 roku badacz otworzył Institut für
Sexualwissenschaft (Instytut Seksuologiczny), którego naczelnym celem
było badanie życia płciowego i miłosnego ludzi oraz innych istot
żywych. Pierwszym wielkim osiągnięciem Instytutu okazało się
zorganizowanie w 1921 roku, a więc już w dwa lata po jego założeniu,
I Międzynarodowej Konferencji Poświęconej Reformie Seksualnej na
Podstawie Seksuologicznej (I Internationale Tagung für Sexualreform
auf sexualwissenschaftlicher Grundlage). W przedmowie otwierającej
konferencję Magnus Hirschfeld stwierdził, że należy zakończyć
tradycyjną dominację teologów w ocenie seksualności i zanegował
konieczność udziału wychowania religijnego w przyszłej pedagogice
seksualnej. Połączenie problematyki seksuologicznej ze społeczną,
zarówno w programie Konferencji, jak i w działalności całego
Instytutu, dało przeciwnikom ze środowiska lekarskiego dobry
pretekst do podjęcia ostrzejszej walki z Hirschfeldem. Zwalczano go
wszelkimi możliwymi metodami, stosując donosy, zarzucając mu
homoseksualizm, uwodzenie młodocianych i działalność
stręczycielską.

W październiku 1929 roku parlamentarna komisja prawa karnego


zajęła się reformą przepisów prawa odnoszących się do
homoseksualizmu w Niemczech. Ostatecznie uchwałą sejmu
zniesiono karalność stosunków homoseksualnych, lecz jednocześnie
wprowadzono zmiany zupełnie sprzeczne z duchem petycji
Hirschfelda. Wprowadzono mianowicie karę więzienia za „ciężki
nierząd między mężczyznami oraz stosunki homoseksualne
z osobami poniżej 21. roku życia”. Pojęcie „nierządu” rozszerzano na
niekaralne dotąd praktyki, takie jak wzajemna masturbacja i namiętne
pocałunki. Powyższe zmiany weszły w życie w 1935 roku,
a faszystowskie władze zamieniły karę pięciu lat więzienia na dziesięć
lat ciężkiego więzienia. Warto również wspomnieć, że w 1930 roku
w Wiedniu odbył się Światowy Kongres Reformy Seksualnej, podczas
którego rozważano między innymi wiele wątków dotyczących
homoseksualności. O kongresie, na który przybyło około dwóch
tysięcy uczestników, wspomina w Wiadomościach Literackich (nr 28
z 1931 roku) Tadeusz-Boy Żeleński, pisząc, iż: „reprezentowane były
tam wszystkie kraje, od Islandii po Japonię (…). Nie było tam – rzecz
charakterystyczna – tylko Polski (…). Pojęcia, o które gdzie indziej
toczą się walki od dziesiątków lat, u nas ledwo zaczynają świtać”.
W trakcie tego kongresu zwolennik psychoanalizy Wilhelm Reich
przedstawił tezę, że jego zdaniem współczesna reforma seksualna
w kapitalizmie jest jedynie iluzją (Fijałkowski, 2003). Poglądy Recha
podzielił duński seksuolog Jonatan Hoegh Leunbach, który ponadto
uważał, że homoseksualizm jest produktem seksualnego ucisku przez
patriarchalną rodzinę i społeczeństwo klasowe i w przyszłym
społeczeństwie socjalistycznym zostanie zlikwidowany dzięki
profilaktyce. Tuż po zakończeniu kongresu Hirschfeld rozpoczyna
naukową podróż po świecie, od Nowego Yorku, przez San Francisco,
Japonię, Chiny, Indonezję, Indie, Filipiny, Egipt, po Palestynę, w czasie
której wygłasza seksuologiczne odczyty i poznaje zachowania
seksualne ludzi z różnych zakątków świata. Swoje wnioski spisuje
w książce Die Weltreise eines Sexualforschers (pol. Podróż seksuologa
dookoła świata).

Podróż ta miała mieć przede wszystkim charakter naukowy, ale


niebawem okazała się ucieczką z kraju, który w nadchodzących latach
został opanowany przez faszystów. Po powrocie z podróży Hirschfeld
przybywa w 1932 roku do Szwajcarii, gdzie otrzymuje od swoich
współpracowników z Instytutu wiadomość, że placówka była
kilkakrotnie przeszukiwana przez funkcjonariuszy policji oraz
nachodzona przez bojówki S.A. – Oddziały Szturmowe. 6 maja 1933
roku Instytut został splądrowany przez te bojówki, a 10 maja 1933
roku wszystkie materiały, wraz z zasobami wielu innych berlińskich
bibliotek, zostały spalone na Placu Hegla (Dubler, 1971). Pod koniec
1934 roku Magnus Hirschfeld wraz ze swoimi przyjaciółmi: Karolem
Giese i Tao Li przeniósł się do Nicei. W styczniu 1935 roku spisał
testament, w którym spadkobiercami uczynił Karola Giese i Tao Li,
zaznaczając, że mają oni przeznaczyć całe dziedzictwo na
kontynuowanie jego pracy seksuologicznej.

Aktywność Hirschfelda powoli słabła, co było przejawem trawiących


go chorób, głównie przebytej w Indiach malarii, oraz duchowego
załamania. Magnus Hirschfeld umiera 14 maja 1935 roku, dokładnie
w dniu swoich sześćdziesiątych siódmych urodzin (Fijałkowski P.,
2003).

Tadeusz-Boy Żeleński w swoim felietonie (tom 2) – Walka o reformę


seksualną (1959) podkreśla, że „Magnus Hirschfeld rozpoczął swą
działalność u schyłku XIX wieku, gdy najważniejszymi zagadnieniami
nurtującymi seksuologów było ustalenie normy w zachowaniach
seksualnych, uważanej przez nich za naturalną, oraz ustalenie
podłoża i zwalczanie budzącej grozę różnorodności przejawów życia
seksualnego odbiegającego od normy. Tymczasem Hirschfeld zdobył
się na krok w przeciwnym kierunku. Najważniejszym problemem było
dla niego to, czy strach przed bogactwem ludzkiej seksualności
i dążenie do jej unormowania są uzasadnione, czy nieszczęście
i cierpienie seksualnych odmieńców wynikają z ich seksualności, czy
też raczej są efektem presji panującego systemu moralnego”.

Hirschfeld, podobnie jak większość współczesnych mu seksuologów,


nie mógł się ostatecznie zdecydować, czy homoseksualizm jest
„przekleństwem natury”, czy też „miłością jak każda inna”. Pragnienie
wielu osób homoseksualnych, aby być traktowanymi jak osoby
heteroseksualne, uważał zaś za jak najbardziej uprawnione i mające
swoje uzasadnienie. Te wahania ograniczały jego zapatrywania na
problem przyznania równych praw i szans życiowych osobom
wszystkich orientacji, a sytuacja polityczna w Niemczech czyniła jego
walkę o emancypację mniejszości seksualnych zupełnie nierealną.

Analizując działania naukowe podejmowane przez Hirschfelda, warto


przytoczyć myśl zaprezentowaną przez M. Herzera (2002): „To, co
udało się Hirschfeldowi za pomocą jego koncepcji biologicznej,
wykazać równy status moralny homoseksualizmu
i heteroseksualizmu, musiało pozostać całkowicie nie do przyjęcia dla
analityków obstających przy medycznej i jednocześnie moralnej
hierarchii seksualności, i uważających heteroseksualną monogamię
za najwyższą wartość duchowego zdrowia”.

3.8.
Nowe oblicze ludzkiej seksualności w ujęciu
Alfreda Kinseya
Większość naukowców – seksuologów, terapeutów specjalizujących
się w leczeniu problemów seksualnych oraz osób zajmujących się
wychowaniem seksualnym – jest zdania, że podwaliny pod
nowoczesną wiedzę o seksualności człowieka i jego zachowań
seksualnych położył Alfred Kinsey (1894–1956). W 1920 roku
rozpoczął on pracę jako asystent nauczający biologii na Uniwersytecie
Indiana w USA. Świat naukowy szybko uznał jego wyższość w zakresie
wiedzy na temat pszczół z rodziny Cynipidae (galasówek), a w roku
1937, już jako naukowiec o nieposzlakowanej reputacji, został
poproszony o opracowanie oraz przeprowadzenie na swojej uczelni
kursu wiedzy o małżeństwie i życiu seksualnym. W trakcie
przygotowań do tego zadania zorientował się, że dorobek naukowy
z zakresu wiedzy o seksualności człowieka był skąpy i nie dość
ugruntowany, a wiele z powszechnie uznawanych prawd opierało się
na przestarzałych poglądach, które dawno utraciły wiarygodność.
Wkrótce więc zaczął prowadzić wśród swoich studentów własne
badania ankietowe, w celu zgromadzenia bardziej autentycznych
danych dotyczących zachowań seksualnych, stopniowo rozszerzając
je na przedstawicieli reszty społeczeństwa. W 1947 roku został
powołany przez Kinseya i jego współpracowników Institute for Sex
Research (Instytut Badań Seksu) (Westheimer, 1997). Kinsey wraz ze
współpracownikami przez dziesięć lat przebadali ponad jedenaście
tysięcy osób w zakresie seksualności, zaś badania kwestionariuszowe,
które prowadzili, zawierały przeszło 500 pytań (Lew-Starowicz, 2001).
Zespoły badawcze Kinseya przemierzały Amerykę wzdłuż i wszerz,
przeprowadzając rozmowy z urzędnikami, włóczęgami, młodzieńcami,
starcami, nauczycielami, policjantami, gejami, lesbijkami, osobami
biseksualnymi. Naukowcy docierali do urzędów, szkół, fabryk, domów
publicznych, gejowskich barów, a nawet do zakładów karnych,
badając jeden z najbardziej wstydliwych obszarów amerykańskiej
cielesności. Sam Kinsey, z charakterystycznym dla siebie poczuciem
humoru, zwykł przy tym mawiać, że: „Istnieją tylko trzy zboczenia:
abstynencja, celibat i zbyt późne małżeństwo. Wszystko inne jest
normalne”. W 1948/1953 roku wyraźny rezonans społeczny wywołały
dwa największe dzieła tego autora – Sexual Behaviour in the Human
Male („Zachowania seksualne mężczyzn”) oraz Sexual Behaviour in the
Human Female („Zachowania seksualne kobiet”). Do pierwszego z nich
wykorzystano dane pochodzące z wywiadów z 5300 mężczyznami,
a do drugiego z 5940 kobietami (Westheimer, 1997). Obie prace
poruszają problematykę orientacji seksualnej i dokumentują jej
rozpowszechnienie według siedmiostopniowej skali – odtąd zwanej
często w żargonie seksuologicznym „Skalą Kinseya” (Haeberle, 1983;
Werner, 1987) (tab. 3.1).

Tabela 3.1.
Skala rozpowszechnienia homoseksualności według Kinseya
(częściowo zmieniona przez autorów)
Nr Opis

0 Wyłącznie heteroseksualizm

1 Głównie heteroseksualizm, jedynie z przypadkowym homoseksualizmem

2 Głównie heteroseksualizm, ale więcej niż z przypadkowym homoseksualizmem

3 W równym stopniu heteroseksualizm i homoseksualizm

4 Głównie homoseksualizm, ale więcej niż z przypadkowym heteroseksualizmem

5 Głównie homoseksualizm, jedynie z przypadkowym heteroseksualizmem

6 Wyłącznie homoseksualizm

Wielu naukowców próbowało podać w wątpliwość wyniki jego badań,


podnosząc chociażby argument kwestionowanego doboru próby
badawczej, specyficznych kryteriów włączenia badanych do
określonych kategorii społeczno-demograficznych oraz metodologii
wykorzystywanej przez badacza, ale nikomu nie udało się ich
jednoznacznie zdyskredytować. Tak zwany Raport Kinseya do dziś
stanowi fundament wiedzy na temat ludzkiej orientacji seksualnej,
a zwłaszcza homoseksualności. Alfred Kinsey za swoje badania,
publikacje oraz wkład poczyniony w rozwój seksuologii zwalczany był
do końca życia, wyniki jego raportu ujawniły bowiem, że istnieją
znaczne rozbieżności pomiędzy normami moralnymi, które były
deklarowane przez uczestników jego badań, a tymi faktycznie
realizowanymi w praktyce. Co więcej, wykazał on również, że nie tylko
owi „odszczepieńcy”, lecz większość ludzi łamie je stale lub
okazjonalnie (Lew-Starowicz, 2001).

3.9.
Evelyn Hooker – pionierskie badania nad
osobami homoseksualnymi, prowadzone poza
oddziałami klinicznymi oraz zakładami
karnymi
W swojej pracy The Adjustment of the Male Overt Homosexual
(„Regulacja w sprawie jawnego męskiego homoseksualizmu”) z 1957
roku Evelyn Hooker (1907–1996) autorka wskazywała na brak związku
pomiędzy homoseksualizmem a psychopatologią. To między innymi
jej badanie przyczyniło się do faktu usunięcia homoseksualizmu
z klasyfikacji DSM-III przez Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne
(APA)[1]. W 1939 roku Hooker rozpoczęła pracę na Uniwersytecie
Kalifornijskim w Los Angeles. Na uczelni zaprzyjaźniła się z jednym ze
swoich studentów, Samem Fromem, który był osobą homoseksualną.
From wprowadził ją w świat lokalnej subkultury gejowskiej
i zainspirował do podjęcia badań naukowych nad osobami
homoseksualnymi. W 1953 roku wystąpiła do amerykańskiego
Narodowego Instytutu Zdrowia Psychicznego o grant na badanie nad
homoseksualizmem. W ramach tego projektu zrekrutowała 30
homoseksualnych i 30 heteroseksualnych mężczyzn. Obie grupy
zostały dopasowane pod względem wieku, ilorazu inteligencji
i wykształcenia. Żaden z badanych mężczyzn nie był wcześniej
pacjentem psychiatrycznym, co stanowiło pierwsze tego typu
w historii badanie osób LGB. Kandydatów do badania rekrutowano
przez dwie organizacje zrzeszające homoseksualistów z Kalifornii.
Autorka przyznała, że próba badawcza nie jest losowa, a uzyskanie
takiej byłoby niezwykle trudne, jeśli nie niemożliwe, z uwagi na
relatywnie niewielką populację oraz poziom utajenia orientacji
homoseksualnej w społeczeństwie. Obie grupy mężczyzn poddała
następnie trzem testom projekcyjnym: MAPS, TAT i testowi
Rorschacha, zaś uzyskane wyniki przekazała niezależnym ekspertom
do oceny. Ci, na podstawie wyników testu Rorschacha, nie potrafili
odróżnić osób homoseksualnych od osób heteroseksualnych ze
skutecznością spełniającą wymóg istotności statystycznej.
Doprowadziło to do tego, że Hooker wstępnie zasugerowała brak
różnic pod względem psychicznym między próbą homo-
i heteroseksualną, a wyniki swojego badania zaprezentowała w 1956
roku w Chicago – na dorocznym zjeździe Amerykańskiego
Towarzystwa Psychologicznego (Milar, 2011). Rok później jej badanie
ukazało się na łamach czasopisma psychoterapeutycznego Journal of
Projective Techniques (Hooker, 1957), a jako że w okresie tym
większość psychologów uważała test projekcyjny Rorschacha za omal
doskonały wyznacznik zdrowia psychicznego, zaprezentowane
rezultaty spotykały się z dużym zainteresowaniem środowiska
uczonych. W 1967 roku Narodowy Instytut Zdrowia Psychicznego
powołał ją na przewodniczącą Zespołu Zadaniowego ds.
Homoseksualizmu, a dwa lata później zespół ten opracował raport,
którego jedną z rekomendacji była dekryminalizacja
homoseksualności. W 1973 roku Amerykańskie Towarzystwo
Psychiatryczne, m.in. pod wpływem badań, których prekursorką była
Hooker, zdecydowało się na depatologizację homoseksualności
(Cochran i Mays, 2013).

3.10.
Homoseksualizm w klasyfikacji DSM
W 1952 roku „homoseksualizm” został sklasyfikowany jako dewiacja
seksualna i umieszczony wśród socjopatycznych zaburzeń
osobowości w pierwszym wydaniu Diagnostycznego i Statystycznego
Podręcznika Zaburzeń Psychicznych (DSM-I), opracowanego przez
Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne. W grupie dewiacji
seksualnych znalazły się również: transwestytyzm, pedofilia,
fetyszyzm oraz sadyzm. W podręczniku zaznaczono, że osoby,
u których zdiagnozowano socjopatyczne zaburzenie osobowości: „są
przede wszystkim chore pod względem społecznym i dostosowania
się do dominującego środowiska kulturowego, a nie tylko z punktu
widzenia osobistego dyskomfortu i relacji z innymi osobami” (APA,
1952). W 1963 roku konsensus wśród psychiatrów w sprawie
patologizacji homoseksualizmu został podkreślony w napisanym
przez Karla Menningera wstępie do amerykańskiego wydania Raportu
Wolfendena. Menninger zgodził się z głównym wnioskiem płynącym
z raportu, iż dobrowolne stosunki homoseksualne pomiędzy
dorosłymi osobami nie powinny być traktowane jak przestępstwo, ale
zignorował już wniosek mówiący o tym, że homoseksualizm nie jest
chorobą psychiczną, stwierdzając, że ten „stanowi dowód
niedojrzałości seksualnej i zahamowania lub regresji rozwoju
psychicznego. Bez względu na to, co opinia publiczna mówi na temat
homoseksualizmu, psychiatrzy nie mają wątpliwości co do
nienormalności takiego zachowania” (Bem, 2000). W opublikowanej
w 1968 roku klasyfikacji DSM-II homoseksualizm nadal widniał
w grupie dewiacji seksualnych w kategorii zaburzeń osobowości
i innych określonych zaburzeń niepsychotycznych (APA, 1968).
Psychiatrzy tacy, jak Irving Bieber i Charles Socarides w końcu lat 60.
XX wieku byli jednymi z wiodących i stanowczych zwolenników
patologizacji homoseksualizmu. W 1968 roku gejowscy aktywiści
pojawili się na konwencie Amerykańskiego Towarzystwa Medycznego,
gdzie Socarides dawał swój wykład. Żądali dopuszczenia
przeciwników patologizacji homoseksualizmu do dyskusji na
przyszłych konwentach, a także domagali się swojego udziału w tych
dyskusjach oraz przeprowadzenia obiektywnych i neutralnych
światopoglądowo badań nad homoseksualnością (Bayer, 1987).
Niedługo po ukazaniu się drugiego wydania klasyfikacji DSM
psychoanaliza zaczęła tracić na popularności wśród członków
Amerykańskiego Towarzystwa Psychiatrycznego. Wtedy też zaczęła
rosnąć w siłę grupa młodych psychiatrów, nazywanych obiegowo
„Młodymi Turkami”, których irytowała słaba systematyka oraz brak
jednoznacznych zasad i zwartych kryteriów diagnostycznych
w psychoanalitycznej odmianie psychiatrii (De Block, 2013). W grudniu
1973 roku Zarząd Amerykańskiego Towarzystwa Psychiatrycznego
zagłosował za usunięciem homoseksualizmu z DSM i zastąpieniem go
terminem „zaburzenie orientacji seksualnej”. W kwietniu 1974 roku
decyzję Zarządu w specjalnie zorganizowanym referendum poparło
58% głosujących członków Towarzystwa (Minton, 2002). Decyzję tę
poprzedziły naciski ze strony gejowskich aktywistów oraz debaty,
które przetoczyły się przez samo Towarzystwo, organizacje
homoseksualne i media. Głównym czynnikiem, który zapoczątkował
ruch w kierunku depatologizacji homoseksualizmu przez
Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne, z pewnością było
zaangażowanie aktywistów gejowskich, biorących stronę części
społeczeństwa, której głos był dotąd pomijany (Schacht, 1985). Nie
bez znaczenia były również badania naukowe spoza kręgu psychiatrii,
opinie niektórych lekarzy kwestionujące tradycyjne podejście do osób
homoseksualnych, rosnący w siłę ruch antypsychiatrii oraz wpływ
młodszego pokolenia lekarzy. Ronald Bayer opisał kulisy wykreślenia
homoseksualizmu z podręcznika DSM w swojej książce Homosexuality
and American Psychiatry: The Politics of Diagnosis („Homoseksualność
i amerykańska psychiatria: Polityka diagnozy”), w której podsumował,
że decyzja Zarządu APA nie była „wnioskiem opartym na chęci
przybliżenia prawdy naukowej, podyktowanej przez rozum, ale
działaniem wymaganym przez ideologiczny nastrój tamtych lat”
(Bayer, 1987). Według historyka medycyny Roya Portera, usunięcie
homoseksualizmu z klasyfikacji zaburzeń psychicznych stało się
legendarnym wydarzeniem (Porter, 1997).

Do dzisiaj zdarzenia, które wpłynęły na sytuację osób LGBTQ,


podyktowane sytuacją polityczną w tamtym okresie,
a zapoczątkowane w USA wraz z rewolucją obyczajową rozgorzałą
w latach 60. XX wieku, bywają postrzegane przez przeciwników
równouprawnienia osób homoseksualnych jako wyłączny skutek
nieobyczajnego przewrotu, agresji przypisywanej nad wyraz często
środowiskom nieheteronormatywnym oraz działań lobbingowych
(jako takich utożsamianych, szczególnie w Polsce, ze zjawiskiem
o jednoznacznie pejoratywnej konotacji), zakrawających niekiedy
na terroryzm światopoglądowy. W rozważaniach takich zwykle umyka
jednak fakt pokoleniowej desperacji osób wypychanych, wbrew
własnej woli, poza nawias społeczny, napiętnowanych,
prześladowanych i stygmatyzowanych. Dostrzeżenie przez czołowych
działaczy ruchów LGBT, formujących się stopniowo od lat 60. XX
wieku, okazji do włączenia się w strumień postępujących dynamicznie
zmian obyczajowych należy raczej postrzegać jako spiętrzony latami
bezsilności i frustracji wyłom sprzyjający rozwojowi dyskursu
publicznego. Fakt zaś samych działań nie różni się niczym od walki
toczonej przez inne grupy społeczne, organizacje religijne, środowiska
ideologiczne, ruchy światopoglądowe czy nawet frakcje polityczne
o reprezentację w owym dyskursie i dążenie do realizacji swoich
interesów – w tym zaś przypadku, w sytuacji osób LGBT,
realizowanych pod sztandarem obrony dyskryminowanych obywateli.
* * *

3.11.
Prześladowanie osób homoseksualnych w III
Rzeszy Niemieckiej – podłoże ideologiczne
represji
Skrajne postacie prześladowania osób homoseksualnych przypadają
na okres istnienia III Rzeszy Niemieckiej, datowany na lata 1933–1945
(od dojścia Hitlera do władzy aż po kres drugiej wojny światowej
w Europie). Jeszcze w okresie Republiki Weimarskiej (lata 1919–1933)
wiele osób nieheteroseksualnych dokonało coming outu, walcząc
przeciwko dyskryminacji, szykanom oraz kryminalizowaniu
stosunków seksualnych na podstawie wspomnianego już § 175 kk. Na
ich nieszczęście ten fakt sprawił, że to właśnie oni stali się pierwszymi
ofiarami narodowo-socjalistycznej „polityki czystości” nazistów pod
rządami NSDAP. W 1928 roku partia nazistowska, zgodnie
z orzeczeniem narodowego NSDAP, przedstawiła swoją pozycję
w kwestii homoseksualizmu niezwykle precyzyjnie: „Każdy, kto
zmierza do seksu męsko-męskiego lub żeńsko-żeńskiego jest naszym
wrogiem. (…). Odrzucamy zatem wszelką dewiację seksualną,
szczególnie między mężczyzną a mężczyzną, gdyż obrabuje nas ona
z ostatniej możliwości uwolnienia naszego ludu z niewolniczych
kajdan, w których teraz jest zmuszony się trudzić” (Grau, 1993).

Osoby homoseksualne (za jakie uważano wyłącznie mężczyzn),


a także m.in. transwestyci, prostytutki, feministki czy inne kobiety
wykazujące postawy aspołeczne (jak nazywano wówczas lesbijki ze
względu na ich niechęć do zawierania małżeństw heteroseksualnych)
były uznawane przez organy państwowe za bezpośrednie zagrożenie
– nie tylko demograficzne, mogące wpłynąć na przyrost naturalny
narodu w okresie planowanych działań militarnych, ale także
pośrednio za groźne dla planów ekspansji III Rzeszy na wschód i tak
zwanej koncepcji sztandarowej Lebensraum (niem. przestrzeń
życiowa), sprowadzającej się do chęci zasiedlania przez ludność
niemiecką podbitych przez armię terenów państw okupowanych (de
la Motte-Sherman, 2005). Według Brandta, natychmiast po przejęciu
władzy rząd kanclerza Adolfa Hitlera zaczął tłumienie ruchu
homoseksualnego, zaś akcje policyjne służyły zachowaniu czystości
i miały zostać przyjęte w interesie dbania o reputację całego ruchu
(Brandt, 1933). Za kulminacyjną datę dotyczącą prześladowań osób
homoseksualnych uznaje się 30 czerwca 1934 roku. Wydarzenie
związane z tym dniem określane jest niekiedy jako „pucz Rohma”,
który stanowił wstęp do późniejszej eksterminacji osób
homoseksualnych w obozach koncentracyjnych. Prześladowanie
obywateli niemieckich, wyłamujących się z surowych ram
normatywnych, było prowadzone w bardzo różnorodny sposób
i zwykle przyświecało mu wiele rozmaitych powodów. Jednym z nich
było również dokonanie „czystek” w szeregach samego
NSDAP. Głównym jednak powodem, a jednocześnie motywem
przewodnim polityki Hitlera wobec osób LGB, było twierdzenie, że
ludzie niestosujący się do standardów obowiązujących w III Rzeszy
popełniają wykroczenie przeciwko całemu narodowi i państwu
niemieckiemu, czym dopuszczają się niejako zdrady stanu – ponieważ
nie płodzą ani nie rodzą dzieci na poczet armii (Krukow, 2010).
Konsekwentne prześladowanie osób homoseksualnych
w narodowym socjalizmie było niezbędne do utrzymania dobrych
nastrojów społecznych jako współczesny wariant starożytnej zasady
panem et circenses („chleba i igrzysk”) (Janowski, 2004; Jellonnek,
1990). Konieczność wyeliminowania osób homoseksualnych ze
społeczeństwa nazistowska propaganda uzasadniała twierdzeniem,
że ich „niemoralne i perwersyjne życie płciowe” pozbawia wspólnotę
narodową siły rozrodczej – a to z kolei sprowadzało się do wniosku, iż:
„w każdym homoseksualiście naród niemiecki traci ojca” (Grau, 1993).
W narodowosocjalistycznym państwie homoseksualizm jest nie tylko
„chorobą”, ale stanowi elementarne wykroczenie przeciwko
rasowemu prawu życia, mierzącego siłę narodu liczbą rodzących się
dzieci (Oxenius, 1991).Gestapo i policja, powołując się na powyżej
zaprezentowaną teorię uwiedzenia, mając aprobatę ówczesnych
psychiatrów, obarcza homoseksualistów pełną odpowiedzialnością za
własną seksualność. Każdy homoseksualista ma swobodę wyboru:
może opowiedzieć się za egzystencją swojego homoseksualizmu albo
za „nawróceniem płciowym”. Według nazistów, homoseksualiści bez
żadnych zahamowań ulegają swym „perwersyjnym popędom”.
Odrzucają normy społeczne i nie chcą włączyć się do
narodowosocjalistycznego społeczeństwa, opartego na zasadzie
efektywności (Maiwald, 2003). Himmler podkreślił: „Założywszy, że
jest około 2 milionów homoseksualistów, to jest 7–8% mężczyzn
w Niemczech, oznacza to, że jeśli sprawy pozostaną w obecnym
stanie, nasz lud (Volk) zniszczeje z powodu tej plagi (Grau, 1993).
Agresja wobec osób nieheteronormatywnych zaczęła eskalować
jeszcze mocniej z chwilą, kiedy homoseksualizm przestał być
przestępstwem, a stał się aktem wrogości wobec państwa. Jak
podkreśla Spartig w swojej publikacji poświęconej prześladowaniu
homoseksualistów na podstawie § 175 kk: „Przez uwodzenie
nastolatków i rozpowszechnianie wśród młodzieży swego zboczenia
niczym zarazy, homoseksualiści pozbawiają siły rozrodczej przyszłe
pokolenia narodu. Narodowosocjalistyczne państwo uważa, że to
pederaści są odpowiedzialni za osłabienie i upadek narodu. Są więc
wrogami państwa. Homoseksualizm to, zdaniem nazistów, szczególna
perwersja, która obok ucieczki z kraju, samobójstwa i spadku liczby
rodzących się dzieci uchodzi za symptom umierających narodów”
(Spartig, 1997). Już w 1934 roku wszystkim jednostkom policji
nakazano sporządzenie list homoseksualistów w swoich regionach
i wysłanie ich do Berlina. Prześladowanie było kontynuowane ostrymi
falami pod koniec 1934 roku i na początku 1935 w Berlinie, w 1936 –
w Hamburgu, a następnie w 1938 – w Kolonii. Podstawą do dalszych
represji wobec osób homoseksualnych był edykt zmian w kodeksie
kryminalnym Rzeszy, wprowadzony 28 czerwca 1935 roku, głoszący,
że: „W przyszłości nie tylko czynności podobne do stosunku
seksualnego będą oceniane jako nienaturalny akt seksualny
(nieprzyzwoitość) pomiędzy mężczyznami, ale także masturbacja
w obecności innego mężczyzny, jak i posiadanie intencji seksualnych”.
Jako wykroczenie kryminalne zostało później określone samo
pożądliwe patrzenie na innego mężczyznę (de la Motte-Sherman,
2005). Osobom homoseksualnym stopniowo odbierano wolność,
poczynając od zakazu sprzedaży literatury homoerotycznej, przez
poddawanie ideowym szykanom – nazywając ich „antyspołecznymi
pasożytami” i wrogami państwa, aż po aresztowania oraz
w konsekwencji wysyłanie ich do obozów koncentracyjnych. Warto
zauważyć, że gestapo miało pozwolenie na aresztowania osób
homoseksualnych bez dowodów na złamanie przez nie paragrafu 175
kk w ramach „aresztu ochronnego” (Schutzhaft) na czas nieokreślony.
Machina propagandowa działała z coraz większą precyzją, a tym
samym nasilał się terror, jak również wzrastały intensywność
i okrucieństwo prześladowań. Od roku 1940 osoby LGBT zaczęły być
zaś, całkiem oficjalnie oraz zgodnie z obowiązującym prawem,
internowane w obozach koncentracyjnych (Gurntke, Muller, 1993).

W narodowosocjalistycznym systemie wartości nabiera donosiciel,


wydający współobywatela-homoseksualistę nazistowskiej machinie
zagłady, spełniając swój obowiązek wobec wspólnoty narodowej
i Führera. Państwo ułatwia donosicielom ukrywanie osobistych
motywów pod płaszczem obywatelskiego obowiązku (Muller, 1991).

3.12.
Obozy koncentracyjne miejscem
eksterminacji homoseksualistów
Do wyroku skazującego na karę więzienia lub internowania
dochodziło nierzadko poprzez zatrzymanie prewencyjne przez
gestapo, a od 1940 roku większość skazanych homoseksualistów po
odbyciu kary w zwykłym więzieniu trafiło „prewencyjnie” do obozów
koncentracyjnych (Muller, 1991). Tam też osoby homoseksualne
trafiały z powodu denuncjacji, czego podłożem było publiczne
oświadczenie Himmlera, że: „osoby homoseksualne nie zasługują na
współczucie, a jako wrogowie państwa są godni pożałowania, tak
samo jak urodzeni przestępcy” (Das Schwarze Korps, 4 marca 1937
roku, za: Remin, 2012). Osobiste zeznania więźniów ocalałych
z obozów koncentracyjnych potwierdzają, że skazani z paragrafu 175
często, a właściwie zawsze, byli traktowani dużo gorzej nie tylko przez
strażników, ale również przez innych współwięźniów (§ 175, 2000).

8 sierpnia 1941 roku Hitler zabiera głos w sprawie „zarazy


homoseksualizmu” i żądania ścigania i bezwzględnej surowości,
zwłaszcza w szeregach Hitlerjugend, Wehrmachtu, NSDAP
i SS. Himmler zarządził, na mocy tajnego rozkazu, że wszystkich
mężczyzn, którzy mieli więcej niż jednego partnera seksualnego płci
męskiej, należy internować w obozach koncentracyjnych
bezpośrednio po odbyciu przez nich kary więzienia. W wielu
przypadkach dochodziło do natychmiastowego zakatowania na
śmierć homoseksualnych mężczyzn zaraz po przyjeździe do obozu,
np. w KZ Sachsenhausen (Sparting, 1997). Według wielu różnych
autorów (Lautmann, 1980; Tritt, 2008) śmiertelność wśród
homoseksualnych mężczyzn w obozach koncentracyjnych była
najwyższa w porównaniu z innymi grupami więźniów. Za pomocą
odpowiednio dobranych środków kierownictwo obozów dbało, aby
jak najmniej homoseksualistów pozostało przy życiu. Adnotacja „R.u.”
(Ruckkehr unerwunscht) – powrót niewskazany w aktach więźniów
sprawił, że dla obozowych tyranów byli oni idealnymi kandydatami do
kampanii karnych. Szanse na przeżycie przy osuszaniu mokradeł,
bagien, pracach w kamieniołomach, fabrykach chemicznych były
niewielkie (Maiwald, Mischler, 2003). Liczba homoseksualistów wśród
więźniów przywiezionych do niektórych obozów zagłady była wyższa
od przeciętnej, na przykład: w Brandenburg nad Hawelą, Hadmar,
Netzweiler, Gross-Rosen czy Mauthausen (Sparting, 1997).
W obozach koncentracyjnych osoby homoseksualne stanowiły
odrębną kategorię więźniów oraz znajdowały się na samym dole
więźniarskiej drabiny społecznej, ustępując miejsca jedynie Żydom-
recydywistom, przez co spotykały się z potępianiem przez innych
współwięźniów (najprawdopodobniej mogących w ten sposób
odreagować własny stres wynikający ze zniewolenia i doznawanych
upokorzeń, a być może licząc nawet na okazję do przypodobania się
zarządcom obozów) i poddawane były szykanom (Neander, 2003).
Należy zwrócić uwagę na fakt, że różowy trójkąt wyróżniający
homoseksualistów miał większe rozmiary niż trójkąty innych więźniów
(Maiwald, 2003). Innym rodzajem stosowanych metod upokorzenia
było depilowanie owłosienia łonowego u mężczyzn noszących różowe
trójkąty (Giles, 2009). W efekcie osoby te były stygmatyzowane i nie
mogły korzystać nawet z iluzorycznej formy ochrony, jaką zapewniała
jednostce grupa jako całość. Również solidarność między więźniami
skazanymi z mocy paragrafu 175 była niewielka z obawy, iż
pomagając sobie nawzajem mogli się spotkać z kolejnym zarzutem
homoseksualizmu, a tym samym narażać się na dalsze szykany ze
strony personelu obozowego (Gurntke i Muller, 1993). Więźniowie
homoseksualni poddawani byli okrutnym eksperymentom
pseudomedycznym, podczas których obozowi lekarze często nie
odróżniali sterylizacji od kastracji i praktykowali na więźniach
nacinanie im jąder lub usuwanie penisa – jako formy „odcięcia od
ciała rzekomego korzenia zła” (Jellonnek, 1990).

Konsekwencją nacięcia lub usunięcia jąder było zmniejszenie się


owłosienia na torsie, zarostu na twarzy, drastyczne starzenie się
skóry, ginekomastia (powiększenie okolicy piersiowej), utrata masy
mięśniowej, podatność na osteoporozę, zwapnienie tętnic. Oprócz
powyższych objawów najgorszym stanem była „duchowa egzekucja”:
dręczące poczucie niższości oraz prześladujące myśli samobójcze
(Jellonnek, 1990,141–145). Piekło więźniów z różowym trójkątem
w obozach koncentracyjnych przedstawia wielu byłych więzionych.
W lipcu 2010 roku wysoki stopień okrucieństwa wobec mężczyzn
homoseksualnych potwierdził jeden z byłych więźniów obozu Dachau,
104-letni ks. Kazimierz Herud, podkreślając, że wymyślność tortur
praktykowana na tej grupie więźniów była najokrutniejsza,
np. zanurzanie we wrzątku, rozszarpywanie przez szkolone psy,
wykańczanie wręcz „niewolniczą” pracą przy całkowitym braku
wsparcia ze strony innych współwięźniów (Tritt, 2010).

Uwzględniając ogromną liczbę więźniów obozów koncentracyjnych


w zachowanych aktach prowadzonych przez hitlerowców, osoby
homoseksualne, skazane na mocy paragrafu 175, odgrywają,
wydawać by się mogło, marginalną rolę. Należy jednak pamiętać
o kilku istotnych aspektach: populacyjnych, jakościowych,
archiwalnych. Po pierwsze, osoby homoseksualne, według różnych
badań seksuologicznych, stanowią około 10% populacji ludzkiej. Po
drugie, z racji represji wielu z nich ukrywało swoją orientację
seksualną. Po trzecie, dane dotyczące osób więzionych na mocy
paragrafu 175 są fragmentaryczne i nie pokrywają się ze stanem
faktycznym. Po czwarte, wielu więźniów o orientacji homoseksualnej
zsyłano do obozów z innych powodów, czego dowodem było
noszenie trójkątów o innych barwach, na przykład czerwonych lub
zielonych. Po piąte, trzeba odróżniać zachowania homoseksualne
wynikające z izolacji płciowej od faktycznej orientacji homoseksualnej
(Tritt, 2009).

Żyjący do dziś więźniowie noszący różowe trójkąty, choć zostało ich


już niewielu, nadal żyją w samotności ze swymi traumatycznymi
przeżyciami. Dopiero po 40 latach po wyzwoleniu więźniów z obozów
koncentracyjnych prezydent Niemiec Richard von Weizsäcker
wymienił wśród ofiar nazistowskiego reżimu także osoby zsyłane do
obozów z powodu orientacji seksualnej. Kończąc bolesne rozważania
dotyczące prześladowań osób nieheteroseksualnych, a zwłaszcza
homoseksualnych mężczyzn, warto wspomnieć słowa Tadeusza Boya-
Żeleńskiego, zawarte w zbiorze felietonów pt. Reflektorem w mrok
(1932): „nigdy zaiste żadna mniejszość nie była tak uciskana”. Pisząc te
słowa, autor nie wiedział jeszcze, że najjaskrawszy przejaw tego
ucisku miał dopiero nadejść, a był nim masowy mord i eksterminacja
osób homo- i biseksualnych, a zwłaszcza homoseksualnych mężczyzn
w obozach koncentracyjnych III Rzeszy (Tritt, 2003). Negatywna
postawa wobec osób homoseksualnych, szczególnie gejów,
doprowadziła do penalizacji kontaktów homoseksualnych.
Jeszcze bardziej wstrząsający jest fakt, że wielu spośród tych ludzi,
nawet już po wyzwoleniu obozów przez wojska alianckie, wciąż
musiało odsiadywać swoje wyroki w zwykłych więzieniach, ponieważ
niemiecki paragraf 175 obowiązywał aż do 1969 roku, a osoby
skazane na jego podstawie podlegały bezwzględnej karze
pozbawienia wolności. Niewielu z byłych więźniów z różowym
trójkątem powróciło po wojnie do swoich rodzin i najbliższych, zaś
w odróżnieniu od żydowskich ofiar nazistów, które zostały po drugiej
wojnie światowej zrehabilitowane i obdarzone współczuciem całego
świata jako ofiary holocaustu, osoby homoseksualne – wciąż
stygmatyzowane – bały się nawet mówić o swoich doświadczeniach
(Śmietana, 2005).
* * *

3.13.
Penalizacja kontaktów homoseksualnych
i biseksualnych oraz dalekosiężne
konsekwencje
Najstarszy zachowany zapis zawierający akty penalizujące kontakty
między mężczyznami pochodzi z kodeksu Asyrii z 1075 roku p.n.e.;
przewidywano w nim za ten rodzaj występku kastrację. Karanie
homoseksualizmu miało korzenie w wyznawanych religiach, które
potępiały i często nadal potępiają kontakty seksualne nieprowadzące
do prokreacji, zwłaszcza seks oralny czy analny (Namangale, 2011).
W krajach Zachodu karalność kontaktów homoseksualnych była
konsekwencją wizji świata podyktowanej przez religie abrahamiczne
(tzn. judaizm, chrześcijaństwo oraz islam). Biblia w Księdze
Kapłańskiej (Kpł 18:22 i Kpł 20:13), według najczęściej przyjmowanej
interpretacji, potępia kontakty homoseksualne, twierdząc, że
mężczyźni dopuszczający się takich czynów powinni być skazani na
śmierć. Według świętego Augustyna najpoważniejszym grzechem jest
„grzech przeciw naturze”, za jaki uznaje się praktyki seksualne
niedopuszczające do zapłodnienia kobiety, a więc: masturbację,
stosunek przerywany, seks homoseksualny i heteroseksualny
uprawiany jedynie dla przyjemności. Wymienione powyżej
zachowania seksualne określano jako sodomię, za którą
chrześcijański cesarz Teodozjusz I Wielki wprowadził w 390 roku karę
śmierci przez spalenie na stosie. Począwszy od XVIII wieku rozpoczął
się proces znoszenia karalności kontaktów homoseksualnych,
zwłaszcza w krajach Zachodu. Pierwszym krajem na świecie, który
zdepenalizował akty homoseksualne była Francja, i miało to miejsce
już w 1791 roku. Współcześnie prawo przewidujące sankcje karne za
homoseksualizm występuje w ponad 80 ze 195 krajów na świecie –
głównie w krajach muzułmańskich, Afryki, Azji, Oceanii i Ameryki
Środkowej. Najwyższym wymiarem stosowanej kary jest wyrok
śmierci zapisany w systemach prawnych oraz niestety praktykowany
w takich krajach, jak Afganistan, Arabia Saudyjska, Czeczenia, Jemen,
Mauretania, Pakistan, Sudan, Somalia, Zjednoczone Emiraty Arabskie
(z wyjątkiem emiratu Dubaj, gdzie za stosunek homoseksualny grozi
10 lat więzienia) oraz Nigeria (12 północnych stanów) (ILGA, 2013).
Amnesty International oraz wiele organizacji broniących praw
człowieka notują tortury, okrutne i nieludzkie traktowanie,
zgwałcenia, przymusowe konwersyjne terapie czy ataki na obrońców
praw człowieka należących do mniejszości seksualnych (ILGA, 2013).
Należy podkreślić, że istnieje wiele krajów, w których kontakty
homoseksualne między mężczyznami karane są więzieniem do 10 lat
(np. Jamajka, Dominikana, Grenada, Liban, Syria, Katar, Kuwejt i inne);
od 12 do 20 lat (np. Sri Lanka, Malezja, Barbuda, Kenia, Zambia,
Nigeria, Wyspy Salomona, Papua-Nowa Gwinea i inne) czy nawet
dożywociem (Singapur, Birma, Bangladesz, Malediwy, Bhutan,
Uganda, Tanzania, Gujana, Barbados). Każdego roku na całym świecie
osoby homoseksualne, szczególnie geje, są mordowani z pobudek
homofobicznych (Warner i Krasicki, 2001).

W totalitaryzmie stalinowskim osoby homoseksualne były


prześladowane, ponieważ popełniały zbrodnię nie tylko przeciwko
naturze, ale także, i nade wszystko, przeciwko społeczeństwu. Od
1933 roku według artykułu 121.1 kodeku karnego za mużelożstwo,
czyli stosunek seksualny między mężczyznami, groziło do 5 lat
więzienia i ciężkich robót w łagrach (dla porównania: lesbijki
zamykano w szpitalach psychiatrycznych). Piewcą stalinowskiego
obrzydzenia wobec homoseksualizmu był pisarz i publicysta Maksym
Gorki, który w artykule z 23 maja 1934 roku, opublikowanym
w gazetach Prawda i Izwiestia, porównuje homoseksualizm do
faszyzmu oraz wprost formułuje swoje stanowisko: „Wyeliminujcie
homoseksualizm, a sprawicie, że homoseksualizm zniknie”. Z kolei
według socjologa Igora Kona osoby homoseksualne w ZSRR
traktowane były jako upadłe. W Polsce kara za homoseksualizm
została zniesiona w 1932 roku, mimo tego faktu w latach 1985–1987
roku przeprowadzono słynną akcję „Hiacynt”, w której Milicja
Obywatelska aresztowała osoby „podejrzane” o homoseksualność
i przymuszała je do wypełnienia tzw. Karty homoseksualisty
(zarejestrowano wówczas 11 000 akt osobowych). Na podstawie
zebranej wiedzy władza mogła później szantażować dane osoby
i nakłaniać je do współpracy ze służbami bezpieczeństwa. Jak podaje
Paweł Kurpios (2003) – odbywało się to w atmosferze zastraszania
z grożeniem dokonania ujawnienia orientacji osoby aresztowanej
w rodzinie, szkole i miejscu pracy. „Komunizm i postkomunizm
w Polsce połączył szowinizm i nacjonalizm, w którym nie człowiek, lecz
naród jest podmiotem. Naród ten ma się rozmnażać. Z nadrzędności
reprodukcji wynika natomiast nakaz heteroseksualizacji i polonizacji.
Postulat unarodowienia i więzi rasowej, wysunięty przez Romana
Dmowskiego, upodmiotawia gejów oraz wymaga postawienia
heteroseksualizmu jako wartości najwyższej” (Leszkowicz i Kitliński,
2005).

3.14.
Zakończenie
Od lat 60. XX wieku powstawały pierwsze ruchy społeczne walczące
o prawa osób nieheteroseksualnych. Miejscem coming outu dla osób
ze środowiska LGB – tym samym zaś możliwością do
upodmiotawienia przez nich swojej tożsamości, było istnienie
Stonewall Inn – gejowskiego lokalu w nowojorskiej dzielnicy
Greenwich Village. 27 czerwca 1969 roku doszło w nim do zamieszek
spowodowanych „prewencyjnym” działaniem policji oraz próbą
aresztowania klientów. Działania takie w owym czasie nie należały do
rzadkości, jednak to, co czyni wydarzenia w Stonewall wyjątkowymi, to
fakt, że po raz pierwszy w historii geje i lesbijki w sposób otwarty
stawili opór władzy. Stonewall stało się odtąd symbolem – umowną
datą „pojawienia się” gejów i lesbijek w dyskursie publicznym
(Weinberg i Wiliams, 1974). George Weinberg podkreśla, że
wydarzenia z 1969 roku dały początek współczesnemu ruchowi
wyzwolenia (Gay Liberation Movement). Ruch ten, głosząc hasła „Gay is
Good” („Gejowskie znaczy dobre”) oraz „Out of the Closets and into
the Streets!” („Z ukrycia w szafie na ulicę!” – oryg. „The City and the
Pillar”), odrzucił dehumanizującą, kryminalną i kliniczną etykietę
„homoseksualisty”, a zastąpił ją obrazem kobiet lesbijek i mężczyzn
gejów akceptujących swoją nieheteronormatywną orientację jako
jeden z przejawów ludzkiej różnorodności, którzy domagają się dla
siebie godnego miejsca w społeczeństwie (Weiberg, 1991). Jako że
ucisk mniejszości homoseksualnej ma wiele aspektów, stopniowo
zaczynają być podejmowane wysiłki zastępowania obrosłej mitami
etykiety „homoseksualisty” obrazem rzeczywistego człowieka –
„ludzkiego sensualisty” (Krzemiński, 2005). Warto wspomnieć, że
jedne z pierwszych prób opisu naturalności związków
homoseksualnych oraz przeanalizowania środowiska
homoseksualistów zostały podjęte już w 1948 i 1965 roku przez Gore
Vidala w publikacji Nie oglądaj się w stronę Sodomy (Vidal, 1990). Lata
70. XX wieku stopniowo przemieniają homoseksualizm z dewiacji
w inność psychoseksualną. Jest to związane szczególnie z rokiem
1973, kiedy decyzją Amerykańskiego Towarzystwa Psychiatrycznego
(APA) homoseksualizm zostaje skreślony z rejestru chorób. 17 maja
1990 roku Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) dokonuje skreślenia
homoseksualizmu z listy chorób i zaburzeń. W związku z tym istotnym
wydarzeniem dzień 17 maja został ustanowiony Międzynarodowym
Dniem Walki z Homofobią.
Piśmiennictwo

Angelidas, S. (2001). A History of Bisexuality. University of Chicago


Press.
APA – American Psychiatric Association (1952). Diagnostic and
Statistical Manual – Mental Disorder (DSM-I). Washington: APA.
APA – American Psychiatric Association (1968). Diagnostic and
Statistical Manual – Mental Disorder (DSM-II). Washington: APA.
Award for distinguished contribution to psychology in the public interest:
Evelyn Hooker. (1992, April). American Psychologist, 47(4), 501–503.
Bayer, R. (1987). Homosexuality and American Psychiatry – The Politics of
Diagnosis. Princeton University Press.
Begemihl, B. (1999). Biological Exuberance. Animal homosexuality and
natural diversity. New York: St. Martin’s Press, 1–751.
Bem, S. (2000). Męskość-kobiecość – O różnicach wynikających z płci.
Gdańsk: Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne.
Blum, D. (1997). Mózg i płeć. O biologicznych różnicach między kobietami
a mężczyznami. Warszawa: Wydawnictwo Prószyński i S-ka.
Boczowski, K. (2003). Homoseksualizm. Kraków: Wydawnictwo Inter
Esse.
Brandt, A. (1993), 1933: Letter. November 1933. In: Grau, G. (ed.).
Homosexualitat in er NS-Zeit. Franfurt/M: Fischer.
Bullough, V. L. (1994). Science in the Bedroom: A History of Sex Sesearch.
New York: Basic Book.
Chauncey, G. (1989). From sexual inversion to homosexuality: The
changing medical conceptualization of female “Deviance”. In: Peiss, K.,
& Simmons, Ch. (eds.). Passion & Power. Sexuality in History.
Philadelphia.
Clark, D. H. (1987). Loving Some one Gay. Berlin.
Cochran, S. D., & Mays, V. M. (2013). Sexual Orientation and Mental
Health. In: Patterson, Ch. J., & D’Augelli, A. R. (eds.). Handbook of
Psychology and Sexual Orientation. Oxford University Press.
De Block, A., & Adriaens, P. (2013). Pathologizing Sexual Deviance:
A History. Journal of Sex Research, 50(3–4), 276–298.
De la Motte-Sherman, C. (2005). Prześladowanie gejów w latach 1933–
1945 w Niemczech. W: Slany, K., Kowalska, B. i Śmietana, M. (red.).
Homoseksualizm – Perspektywa interdyscyplinarna, 186–192. Kraków:
Zakład Wydawniczy NOMOS.
Eichberg, R. (1995). Ujawnij się. Prawda lesbijek i gejów. Warszawa:
Agencja Wydawnicza J. Satorski & Co.
Ellis, H. H. (1897/1901). Studies in the Psychology of Sex – Vol. 2. “Sexual
inversion”. Philadelphia: Davis Company.
Epstein, R. i Friedman, J. (2000). Paragraf 175. [wideo], Niemcy.
Farlough, S. (1993). Opowieści o znanych i nieznanych
homoseksualistach. Warszawa: Wydawnictwo Akademickie Dialog.
Fijałkowski, P. (2003). Magnus Hirschfeld i wyzwolenie „trzeciej płci”,
Forum Klubowe. Dwumiesięcznik Klubów Dyskusyjnych Lewicy, 6.
Foucault, M. (2000). Historia seksualności. Warszawa: Wydawnictwo
Czytelnik.
Giles, G. J. (2009). Dlaczego kłopotać się o homoseksualistów? Homofobia
i polityka seksualna w nazistowskich Niemczech. Muzeum Holocaustu
w Waszyngtonie.
Grau, G. (ed.) (1993). Homosexualitat in er NS-Zeit, 125; 242.
Franfurt/M: Fischer.
Greenberg, D. F. (1990). The construction of Homosexuality. The
University of Chicago Press.
Gurntke, R., & Muller, J. (1991). “Ihr babt nur das, was ihr verdent”,
Homosexuelle in Arbeits und Konzentrationslagern, 124; 188. In:
Limpricht, C., Muller, J., & Oxenius, N. (eds.), Verführte Männer – Das
Leben der Kölner Homosexuellen im Dritten Reich. Köln.
Haeberle, J. E. (1983). Die Seksualitat des Menschen, Handbook und
atlas. Berlin.
Haeberle, J. E. (1988). Bisexuality: History and dimensions of a modern
scientific problem. In: Diamond, M. Bisexuality – The ideology and
practice of sexual contact with both men and women. New York:
Continuum.
Herzer, M. (2001). Magnus Hirschfeld. Leben und Werk lines judischen,
schwulen und sozialistischer Sexuologen. Hamburg.
Himmler, H. (1974), Gebeie Reden 1939–1945 und andere Ansprachen,
94. Frankfurt/M: Smith, Petersom.
Hooker, E. (1957). The Adjustment of the Male Overt Homosexual.
Journal of Projective Techniques, 21(1), 18–31.
ILGA – International Lesbian Gay Bisexual Trans and Intersex
Association (2013). State-Sponsored Homophobia. A world survey of
laws: Criminalisation, protection and recognition of same-sex love – 8th
Edition. www.ILGA.org. Pozyskano z:
http://old.ilga.org/Statehomophobia/ILGA_State_Sponsored_Homophobia_2013
Janowski, P. i in. (2004). Powszechny słownik łacińsko-polski. Warszawa:
Wydawnictwo Literat.
Jellonnek, B. (1990). Homosexuelle unter dem Hakenkreuz. Die
Verfolgung von Homosexuellen im Dritten Reich. Paderborn, 99, 141–
145.
Krafft-Ebing. R. (1986/1922). Psychopathia Sexualis with especial
reference to Antipatic Sexual Instinct. New York: Rebman Company.
Krukow, P. (2006). Krótka historia homocaustu. Racjonalista – Ośrodek
Racjonalistyczno-Sceptyczny im. De Voltaire’a. Pozyskano z:
http://www.racjonalista.pl/kk.php/t,2739
Krzemiński, I. (2010). Społeczna historia homoseksualności. Ruch
wyzwolenia (szkic problematyki). W: Kochanowski, J., Abramowicz, M.
i Biedroń, R. Queers studies. Warszawa: Wydawnictwo Kampania
Przeciw Homofobii.
Kumaniecki, K. (1988). Słownik łacińsko-polski, 227; 535. Warszawa:
Wydawnictwo PWN.
Kurpios, P. (2003). Poszukiwani, poszukiwane. Geje i lesbijki
a rzeczywistość PRL. www.dk.uni.wroc.pl. Pozyskano z:
http://web.archive.org/web/20120103223357/http://www.dk.uni.wroc.pl/texty/p
Lautmann, R. (1980). Das Leben homosexueller Manner unter
Nationalsozialismus. In: Beck, J. (ed.), Terror und Hoffnung in
Deutschland 1933–1945. Leben in Faschismus, 366–390. Reinbek.
Leszkowicz, P. i Kitliński, T. (2005). Miłość i demokracja – Rozważania
o kwestii homoseksualnej w Polsce, 93–94. Kraków: Wydawnictwo
Ureus.
Lew-Starowicz, Z. (2001). Encyklopedia erotyki. Warszawa:
Wydawnictwo Muza.
Lew-Starowicz, Z. i Lew-Starowicz, M. (1999). Homoseksualizm.
Warszawa: Wydawnictwo Lekarskie PZWL.
Maiwald, S. i Mischler, G. (2003). Seksualność w cieniu swastyki.
Warszawa: Wydawnictwo Trio.
Meisinger, J. (1993). Bekämpfung der Abtreibung und Homosexualität als
politsche Aufgabe. Referat wygłoszony podczas konferencji roboczej
kierowników i referentów wydziałów sanitarnych, 5–6. kwietnia
1937 roku w Berlinie. In: Grau. G. (ed.). Homosexualitat in er NS-Zeit,
149. Franfurt/M: Fischer.
Mijas, M. (2012). Sodomici, inwerci, urningowie. Homoseksualność
w dziewiętnastowiecznym dyskursie medycznym. W: Iniewicz, G. Mijas,
M. i Grabski, B. (red.). Wprowadzenie do psychologii LGB. Wrocław:
Wydawnictwo Continuo.
Milar, K. S. (2011). The Myth Buster. Monitor on Psychology, 42(2), 24.
Miller, N. (1995). Out of the Past. Gay and lesbian history from 1869 to
the present, New York: Vintage Books.
Minton, H. (2002). Departing from Deviance: A History of Homosexual
Rights and Emancipatory Science in America. University of Chicago
Press.
Mizera, E. (2010). Słownik angielsko-polski, polsko-angielski, 393; 406;
561. Warszawa: Wydawnictwo Oficyna Wydawnicza Delta.
Muller, J. (1991). Die alltagliche Angst. Denunziation als Instrument zur
Ausschaltung Miblebiger, 97. In: Limpricht, C., Muller, J., & Oxenius, N.
(eds.). Verführte Männer – Das Leben der Kölner Homosexuellen im
Dritten Reich. Köln.
Neander, J. (2003). Homoseksualiści – odrębna kategoria więźniów. Pro
Memoriał, 19.
Nemangale, F. (2005, 28 stycznia). Legalize homosexuality says human
rights body. Daily News (Malawi).
Oxenius, N. (1991). Zucht und Unzucht Homosexuelle und die NS-
Bevolkerungsideologie. In: Limpricht, C., et al. (eds.).
“Verfuhrte” Manner. Das Leben der Kolner Homosexullen im Dritten
Reich, 48. Köln.
Platon (1975/2004). Uczta (tłum. Władysław Witwicki). Warszawa:
Wydawnictwo PWN.
Porter, R. (1997). Bringing order to mental disorders. Nature, 389, 805–
806.
Reisman, J., & Eichel, E. (2002). Kinsey – Seks i oszustwo. Warszawa:
Wydawnictwo Antyk.
Remin, K. (red.) (2012). Różowe trójkąty. Zbrodnie nazistów na osobach
homoseksualnych w kontekście edukacji antydyskryminacyjnej.
Warszawa: Kampania Przeciw Homofobii. Pozyskano z:
http://www.kph.org.pl/publikacje/rozowe_trojkaty.pdf
Schacht, T. E. (1985). DSM-III and the politics of truth. The American
Psychologist, 40(5), 513–526.
Spartig, F. (1997). “Wegen Vergehen nach § 175…”. Die Verfolgung der
Düsseldorfer Homosexuellen während des Nationalsozialismus.
Düsseldorf: Grupello Verlag.
Sypniewski, Z. i Warkocki, B. (2004). Homofobia po polsku. Warszawa:
Wydawnictwo SIC.
Śmietana, M. (2005). Prześladowanie gejów w latach 1933–1945
w Niemczech. W: Slany, K., Kowalska, B. i Śmietana, M. (red.).
Homoseksualizm – Perspektywa interdyscyplinarna. Kraków:
Wydawnictwo Nomos.
Tritt, R. J. (1999). Biologiczne podstawy kształtujące orientację
homoseksualną w populacji Homo sapiens i wybranych populacjach
zwierzęcych – Wykład wprowadzający w sesji poświęconej
MSM. Warszawa: 9th Internacional Conference ‘Person Living with
HIV/AIDS in Family and Society’.
Tritt, R. J. (2002). Postawy wybranych przedstawicieli grup zawodowych
wobec homoseksualizmu – Praca specjalizacyjna z seksuologii.
Poznań: Podyplomowe Studium Seksuologii Społecznej, UAM.
Tritt, R. J. (2002). Różnorodność czynników kształtujących
homoseksualizm w funkcjonalnych i progresywnych społecznościach
ludzkich oraz w populacjach zwierzęcych. Poznań: Wydawnictwo
Akademia Medyczna im. Karola Marcinkowskiego.
Tritt, R. J. (2003). Analiza postaw przedstawicieli grup zawodowych wobec
homoseksualizmu. Pielęgniarstwo Polskie, 1(15), 66–72.
Tritt, R. J. (2007). Różnorodność ludzkiej seksualności w kontekście
Deklaracji Praw Seksualnych Człowieka. W: Homines Hominibus.
Zeszyty Naukowe Wyższej Szkoły Pedagogiki i Administracji w Poznaniu.
Człowiek, edukacja, kultura fizyczna, zdrowie. Tom 1(3), 47–50.
Poznań: Wydawnictwo Naukowe WSPiA.
Tritt, R. J. (2008), Prześladowania osób homoseksualnych w obozach
koncentracyjnych – Badania własne. Manuskrypt.
Tritt, R. J. (2009). Gorzki róż Homocaustu cz. 1 – Badania własne
prowadzone w obozie KL Stutthof na więźniach homoseksualnych.
Manuskrypt.
Tritt, R. J. (2010). Wprowadzenie w tematykę LGBT: Aparat pojęciowy,
wybrane fakty historyczne i ewolucja myślenia w dobie HIV/AIDS –
nadzieje i wyzwania. Annales Academiae Medicae Stetinensis, 56,
126–130.
Ulrichs, K. H. (1995). Social and legal studies on man manly love. In:
Ulrichs, K. H. The riddle of man manly love. The pioneering work on
male homosexuality. New York: Prometheus Book.
Vidal, G. (1990). Nie oglądaj się w stronę Sodomy (tłum. Andrzej
Selarowicz). Warszawa: Dom Księgarski i Wydawniczy Fundacji
Polonia.
Weeks, J. (1989). Movements of affirmation: Sexual meaning and
homosexual identites. In: Peiss, K., & Simmons, Ch. (eds.). Passion &
Power. Sexuality in History. Philadelphia.
Weinberg, G. (1991). Ludzie zorientowani homoseksualnie
w społeczeństwie. Poznań: Wydawnictwo Softpress.
Werner, R. (1987). Homosexualitat. Berlin.
Westheimer, R. (1997). Encyklopedia seksu. Kraków: Wydawnictwo Da
Capo.
Przypisy

[1] American Psychologist, 47(4), 501–503.


4
Zaburzenia psychiczne u osób
biseksualnych i homoseksualnych
w kontekście stresu
mniejszościowego

Grzegorz Iniewicz

Nie sama nieheteroseksualna orientacja jest źródłową przyczyną


problemów psychicznych, lecz raczej przynależność do dyskryminowanej
mniejszości seksualnej, ze wszystkimi… negatywnymi i problematycznymi
konsekwencjami…
Amerykański psychiatra, jeden z czołowych rzeczników
depatologizacji i demedykalizacji homoseksualności, Judd Marmor
pisał:

Podstawową kwestią (…) nie jest potwierdzenie, że część czy też


większość homoseksualistów jest neurotyczna. W społeczeństwie takim
jak nasze, gdzie homoseksualiści są powszechnie traktowani
z lekceważeniem lub pogardą – nie mówiąc już o wrogości – byłoby
doprawdy zadziwiające, gdyby znaczna ich część nie cierpiała z powodu
zaburzeń obrazu siebie czy poczucia braku szczęścia, związanego ze
społecznym naznaczeniem (…). Jeśli więc pojawi się u nich neurotyzm,
to zupełnie nieuzasadnione i nieadekwatne jest traktowanie go jako
właściwości homoseksualności (za: Meyer, 2003b).

Czy zatem występowanie zaburzeń psychicznych u osób


biseksualnych i homoseksualnych należałoby traktować jako swego
rodzaju normę? Być może, ale pod warunkiem, że mówimy
o osobach, które funkcjonują we wrogim czy stygmatyzującym
społeczeństwie. Kwestia, którą poruszył Marmor, wydaje się dość
istotna w kontekście ogólnego funkcjonowania osób biseksualnych
i homoseksualnych. Jednak aby to dobrze zrozumieć, trzeba przyjrzeć
się kilku kwestiom. Po pierwsze, musimy krytycznie spojrzeć na
badania dotyczące problemów psychicznych u osób biseksualnych
i homoseksualnych, przeprowadzone na przestrzeni ostatnich
kilkudziesięciu lat. Po drugie, ich wyniki, które wskazują na
podwyższone wskaźniki występowania problemów psychicznych,
musimy poddać analizie i zastanowić się, w jaki sposób je wyjaśnić.
Idąc za sugestią Marmora, być może cenne będzie uwzględnienie
kontekstu, w jakim te osoby żyją. Niniejszy sposób myślenia prowadzi
nas do problematyki stresu, a konkretnie: stresu mniejszościowego,
który dotyczy właśnie osób należących do różnych grup
mniejszościowych. Na koniec przyjrzymy się również użyteczności
postrzegania problemów psychicznych osób biseksualnych
i homoseksualnych z perspektywy ich sytuacji społecznej. Powyższe
uwagi stanowią zarys problematyki, której poświęcony jest ten
rozdział.

4.1.
Badania nad zdrowiem psychicznym osób
biseksualnych i homoseksualnych
Analizując badania dotyczące zdrowia psychicznego osób
biseksualnych i homoseksualnych na przestrzeni kilku ostatnich
dekad, można zauważyć, że chociaż wskaźniki występowania
problemów psychicznych są u tych osób wyższe niż w populacji
ogólnej, to na przestrzeni lat ich odsetek stopniowo się zmniejsza.
Nadmiernie optymistyczne byłoby jednak sądzenie, iż związane jest to
z rzeczywistym obniżaniem się wskaźników zaburzeń psychicznych
wśród osób nieheteronormatywnych, chociaż w pewnym,
ograniczonym zakresie taka hipoteza znajduje częściowo
uzasadnienie. Począwszy od lat 70. XX wieku, kiedy to
homoseksualizm został usunięty z klasyfikacji zaburzeń psychicznych,
sytuacja osób biseksualnych i homoseksualnych w wielu krajach
wyraźnie się poprawiła. Dzięki temu nie muszą one dłużej ukrywać
swojej orientacji (choćby za sprawą wprowadzenia odpowiednich
aktów prawnych, chroniących je przed stygmatyzacją czy przemocą
motywowaną nietolerancją), a także mogą formalizować swoje relacje
z osobami tej samej płci. Dokładniejsza analiza badań, o których
wspomniano, pokazuje jednak, że decydujące znaczenie dla
uzyskiwanych przez badaczy wyników miał dobór grupy (Cochran,
Mays, 2009; Grabski, Iniewicz, Mijas, 2012).

Tak zwana pierwsza fala badań miała miejsce, gdy homoseksualizm


wciąż pozostawał na liście zaburzeń psychicznych, a osobami
badanymi byli geje i lesbijki korzystający ze służby zdrowia –
zwłaszcza zaś z placówek leczenia psychiatrycznego. Tym samym nie
dziwi zatem, że badania te pokazały, iż prawie 100% osób
homoseksualnych miało jakieś problemy psychiczne. Co jednak
ciekawe, badania te wciąż są cytowane, zwłaszcza w kontekście
podkreślania aberracyjnego charakteru homoseksualizmu. Od lat 70.
XX wieku zaczęła się druga fala badań. Był to okres, kiedy dało się
zaobserwować stopniowy proces depatologizacji homoseksualizmu.
Osób do badań wciąż jednak poszukiwano w bardzo specyficznych
i niereprezentatywnych dla przekroju całej społeczności LGB
miejscach, takich jak puby dla gejów i lesbijek, sauny czy imprezy
polityczne. Pomimo faktu, iż do próby badanych zaliczano coraz
szerszy i bardziej zróżnicowany krąg osób, co więcej – wykraczający
już poza populację kliniczną, to w dalszym ciągu pozostaje kwestią
otwartą, na ile wyniki tych badań można uogólniać na całą populację.
Powyższe badania zazwyczaj wiązały się także z jeszcze dwoma, dość
poważnymi, uchybieniami metodologicznymi. Po pierwsze, brakowało
w nich grup kontrolnych, po drugie zaś – uwzględniane wskaźniki
problemów psychicznych często miały podłoże natury behawioralnej
(jak np. nadmierne spożywanie alkoholu). Łatwo jest się domyślić, że
w miejscach przeprowadzania badań znacznie bardziej
prawdopodobne było znajdowanie się osób, u których tego typu
zachowania okazywały się częstsze. W porównaniu jednak
z rezultatami uzyskiwanymi w toku badań pierwszej fali wskaźniki
problemów psychicznych były tutaj niższe.

Badania tzw. trzeciej fali trwają mniej więcej od końca lat 90. XX
wieku. Podstawową cechą wspomnianego nurtu metodologicznego
jest znacznie bardziej adekwatny, w stosunku do populacji, dobór
reprezentatywnej grupy badanej. Są to też często badania
populacyjne, obejmujące kilkadziesiąt tysięcy osób, analizowane pod
kątem orientacji seksualnej. Ważną cechą badań trzeciej fali jest też
fakt, że badani pozyskiwani są różnymi metodami (np. metodą „kuli
śnieżnej”, poprzez fora internetowe lub ulotki pozostawiane
w miejscach spotkań osób biseksualnych i homoseksualnych).
Ponownie, za sprawą postępującej rzetelności doboru próby,
w porównaniu z wynikami poprzednich badań uzyskiwane wskaźniki
zaburzeń psychicznych są relatywnie coraz niższe w obrębie
badanych grup LGB, jednak nadal istotnie wyróżniają się one na tle
populacji ogólnej.

Przykład badania populacyjnego stanowi badanie National


Epidemiologic Survey on Alcohol and Related Conditions, znane pod
akronimem NESARC. Było to badanie prowadzone w USA, w którym
wzięło udział prawie 35 tysięcy osób powyżej 20. roku życia. W trakcie
badania podjęto się porównań między osobami homoseksualnymi,
biseksualnymi i heteroseksualnymi, a co szczególnie ważne –
dokonano tego na podstawie analizy różnych wymiarów orientacji
seksualnej: samoidentyfikacji, zachowania seksualnego i pociągu
seksualnego. Kwestia ta jest o tyle istotna, że większość
dotychczasowych badań opierała się głównie na określaniu orientacji
seksualnej uczestników z wykorzystaniem wąskiego aspektu
behawioralnego (Bostwick, Boyd, Hughes, McCabe, 2010).

Na podstawie uzyskanych wyników został obliczony iloraz szans


OR[1]. I tak: dla kobiet (odpowiednio homoseksualnych
i biseksualnych) w przypadku zaburzeń nastroju wyniósł on: 1,5
(Homo) i 2,6 (Bi), a zaburzeń lękowych: 1,6 (Homo) i 2,1 (Bi) –
w stosunku do kobiet heteroseksualnych (1,0). Z kolei dla mężczyzn
(odpowiednio homoseksualnych i biseksualnych) ten sam parametr
OR w przypadku zaburzeń nastroju wyniósł: 2,4 (Homo) i 2,1 (Bi),
a zaburzeń lękowych zaś: 2,7 (Homo) i 2,7 (Bi) – w stosunku do
mężczyzn heteroseksualnych (1,0).

Iloraz szans obliczał również Meyer (2003b). Dokonał tego jednak na


podstawie metaanalizy badań populacyjnych. Opisywane wskaźniki
(łącznie dla osób homoseksualnych i biseksualnych) w zakresie
wszystkich badanych zaburzeń wyniosły: 2,41, natomiast w przypadku
wybranych zmiennych – dla zaburzeń nastroju: 1,99; dla zaburzeń
lękowych: 1,87 oraz dla zaburzeń związanych z używaniem substancji
psychoaktywnych: 2,05.

Nie ulega wątpliwości, że wszystkie te badania pokazują, iż


rozpowszechnienie problemów psychicznych w grupie osób
biseksualnych i homoseksualnych w porównaniu z osobami
heteroseksualnymi jest wyższe. Uzyskane wyniki mają charakter
korelacyjny, co oznacza, iż nie jest prawdą, jakoby sama orientacja
seksualna miała się przyczyniać do ich powstawania. Przedstawiciele
Amerykańskiego Towarzystwa Psychologicznego już w 1975 roku
wyraźnie stwierdzili, że homoseksualizm per se nie przyczynia się do
powstawania zaburzeń czy nieprawidłowego funkcjonowania[2]
(American Psychological Association, 1975; Graham, Rawlings,
Halperns, Hermes, 1984; Sansone, Wiederman, 2000). Był to
niezwykle ważny głos w procesie depatologizacji homoseksualizmu
i walki ze stygmatyzacją osób nieheteroseksualnych ze względu na ich
orientację.

Można jednak znaleźć i takich autorów, którzy wprost uważają, że


wyniki te uprawniają i wystarczają do traktowania homoseksualizmu
jako zaburzenia. Postulują oni mianowicie, że zaburzenia psychiczne
są bezpośrednią konsekwencją nieheteroseksualnej orientacji. Być
może poglądy te należałoby traktować bardziej jako swoistą schedę
po czasach, gdy homoseksualizm był umieszczony w klasyfikacjach
psychiatrycznych. Co ciekawe, a o czym wspomniano już w jednym
z wcześniejszych rozdziałów, dyskusje z tym związane zazwyczaj
koncentrują się wokół kwestii, czy istniały obiektywne i rzetelne
naukowe podstawy, aby usunąć homoseksualizm z klasyfikacji
zaburzeń psychicznych, dość często zapominając przy tym
o wątpliwości być może bardziej fundamentalnej, to znaczy – jakie
były w ogóle podstawy, żeby go tam pierwotnie umieszczać? Jak się
bowiem okazuje, nie były to przyczyny ani natury medycznej, ani
psychologicznej (por. Bomba, 2012).

Wracając natomiast do kwestii, czy homoseksualizm jest


zaburzeniem, w związku z obserwacją, iż u osób homoseksualnych
stwierdzamy relatywnie częściej wyższe wskaźniki dotyczące
problemów psychicznych, warto wspomnieć Meyera (2003b), który
zwrócił uwagę na wadliwą logikę takiego wnioskowania. Według niego
pytanie to zostało pochopnie zoperacjonalizowane w oparciu
o korelację (niewskazującą wszak na kierunek wpływu jednej
zmiennej na drugą, a jedynie ich wzajemne i emergentne sprzężenie)
odnośnie do występowania zaburzeń psychicznych u osób
homoseksualnych i doniesień o ich częstszym występowaniu w tej
grupie względem populacji generalnej. Tym samym już w punkcie
wyjścia pomija się zarówno właściwe rozumienie pojęcia
współoddziaływania czynników, jak i kontekst społeczny, w jakim na
co dzień funkcjonują osoby nieheteronormatywne. Pytanie dotyczące
tego, czy homoseksualizm powinien być traktowany jako zaburzenie
psychiczne, jest jednak zagadnieniem z nurtu opierającym się na
klasyfikacji nozologicznej, a w takim wypadku należne jest odniesienie
się do tego, jakie wskaźniki diagnostyczne uznamy za przejawy
zaburzeń psychicznych. Odwołując się do postmodernistycznego
rozumienia wiedzy naukowej, Meyer zwraca uwagę, że dyskusja nad
systemami klasyfikacyjnymi odnosi się w głównej mierze do
społecznej konstrukcji choroby psychicznej, co oznacza konieczność
dochodzenia do konsensusu zarówno w społeczeństwie, jak
i wśród naukowców odnośnie do tego, jakie zachowania, procesy
poznawcze, emocje czy ukierunkowania motywacyjne uważamy za
wykraczające poza przyjętą definicję normy. Zatem odpowiedź na
zasadnicze pytanie będzie zależna od swego rodzaju ugody naukowo-
społecznej, która wynika m.in. ze zmian obyczajowych
i światopoglądowych, zachodzących dynamicznie w społeczeństwie
(por. Gergen, 2001).

Konkludując swoje rozważania, Meyer stwierdza, że w celu rzetelnego


opisu stanu rzeczywistości powinno się oddzielić od siebie
obserwowalny fakt konkretnego rozpowszechnienia zaburzeń
i trudności psychicznych u osób biseksualnych oraz homoseksualnych
od partykularnej skłonności do kategorycznego traktowania
homoseksualizmu jako zaburzenia. W takim kontekście orientację
biseksualną i homoseksualną należałoby uważać raczej za
wymagający dalszych badań czynnik zwiększający ryzyko wystąpienia
zaburzeń psychicznych, a nie ich bezpośrednią przyczynę.

4.2.
W poszukiwaniu przyczyn zaburzeń
psychicznych
Jeśli przyjmiemy, że homoseksualizm nie jest przyczyną zaburzeń
psychicznych per se, a jedynie czynnikiem ryzyka, mogącym zwiększać
prawdopodobieństwo ich wystąpienia, to konieczne jest rozważenie
możliwych mechanizmów towarzyszących powstawaniu tych
zaburzeń. Co za tym idzie, pojawia się pytanie: jaki rodzaj zagrożeń –
czynników, uwarunkowań bądź zależności – niesie ze sobą
nieheteroseksualna orientacja, a co może przyczyniać się do
powstawania owych problemów? Wydawać by się mogło, iż
odpowiedź na to pytanie dotyczyć będzie specyficznej sytuacji
kulturowej, w jakiej żyją geje i lesbijki, zaś przede wszystkim –
doświadczanej przemocy, stygmatyzacji czy odrzucenia.

Pomimo wspominanej we wstępie liberalizacji światopoglądowej oraz


stopniowego dostosowywania regulacji prawnych do nowej sytuacji
społecznej, doświadczanie przez osoby nieheteroseksualne przemocy
z powodu ich orientacji seksualnej wciąż jest zjawiskiem bardzo
rozpowszechnionym (Iniewicz, Grabski, Mijas, 2012). Poniżej
prezentowane będą jedynie badania polskie, poświęcone
problematyce przemocy wobec osób biseksualnych
i homoseksualnych (Abramowicz, 2007; 2012; Krzemiński, 2009).
Badane zachowania o charakterze przemocowym, wymierzone
w osoby należące do mniejszości seksualnych, podzielone zostały na
przemoc fizyczną (m.in. składały się na nią takie zachowania, jak
potrącanie, uderzanie, szarpanie, kopanie, pobicie czy przemoc
seksualna) oraz przemoc psychiczną (m.in. zaczepki słowne,
obrażanie, poniżanie, ośmieszanie, rozpowszechnianie negatywnych
opinii bądź stosowanie gróźb). Co ważne, w badaniach uwzględniono
tylko przemoc związaną z orientacją seksualną i doświadczoną
w ciągu jednego roku, a nie w ciągu całego życia. Pierwsze badania
Abramowicz pochodzą z 2007 roku i zostały przeprowadzone na
grupie 1002 osób nieheteroseksualnych oraz powtórzone 5 lat
później na grupie 11 144 osób. Przemocy psychicznej doświadczyło
odpowiednio 51 i 44% respondowanych, a fizycznej – 18 i 12%. Można
tu wprawdzie zauważyć pewien spadek na przestrzeni
poszczególnych edycji badania, lecz nie wydaje się on szczególnie
znaczący. Podobne wyniki uzyskał Krzemiński na grupie 409 osób,
spośród których 47% doświadczyło przemocy psychicznej, zaś 11% –
fizycznej. Abramowicz (2012) opisała też różnice między badaną
grupą kobiet i mężczyzn. Według niej kobiety częściej doznawały
przemocy o charakterze seksualnym, przemoc ta częściej miała
miejsce w sferze prywatnej, natomiast sprawcami przeważnie byli
rodzice albo przyjaciel. W porównaniu z kobietami mężczyźni
częściej byli narażeni na przemoc fizyczną, do której zaliczało się:
potrącanie, uderzanie, szarpanie, pobicie czy kopanie. Przytaczane
powyżej wyniki badań wskazują, że zjawisko przemocy doznawanej ze
względu na orientację seksualną jest w Polsce szeroko
rozpowszechnione. Za wysoce prawdopodobną należy zatem uznać
hipotezę, iż wspomniane zachowania nie pozostają bez wpływu na
funkcjonowanie osób należących do mniejszości seksualnych
(np. w wymiarze doświadczanych zaburzeń nastroju lub zaburzeń
lękowych), stanowiąc istotny czynnik zwiększonej ekspresji
behawioralnych objawów psychopatologicznych w tej grupie.

Przemoc może być dokonywana w różny sposób, może być ona


wyrazista, dosadna i szokująca, ale także bardzo subtelna, niemal
niewidoczna dla postronnego obserwatora. W przypadku tej ostatniej
warto nawiązać do pojęcia zaproponowanego w latach 70. XX wieku
przez Pierce’a w odniesieniu do sytuacji, których doświadczają żyjący
w Stanach Zjednoczonych Afroamerykanie, a mianowicie:
„mikroagresji”. Termin ten, od chwili jego wprowadzenia, dość
szybko został spopularyzowany i zaczęto go stosować w kontekście
różnych marginalizowanych grup mniejszościowych. Zachowania
mikroagresywne w stosunku do osób biseksualnych
i homoseksualnych są zazwyczaj wynikiem heteronormatywnych bądź
heteroseksistowskich postaw występujących w społeczeństwie.
Przenikają one do codziennego doświadczenia, a zwłaszcza do języka.
Przykładem może być używanie określenia „pedał/pedalskie” (faggot)
w znaczeniu czegoś będącego innym, nienormalnym, głupim,
dziwacznym lub też odbiegającym od pewnych wzorców (Burn, 2000;
Burn, Kadlec, Rexer, 2005). Mikroagresję, ze względu na sposób
występowania, podzielono na trzy podstawowe formy:
mikronapaści, mikrozniewagi i mikrounieważnienia (por. Iniewicz,
2015). Wiele badań pokazuje, jak poważne dla zdrowia konsekwencje
może nieść ze sobą doświadczanie takich mikroagresywnych
zachowań (Moleiro, Delgado, Pinto, 2013; Shelton, Delgado-Romero,
2011; Sue, Capodilupo, Torino, Bucceri, Holder, Nadal, Esquilin, 2007).
Warto zwrócić uwagę, iż mikroagresję możemy też rozpoznawać
w zachowaniach osób profesjonalnie zajmujących się pomocą czy
leczeniem. Zwłaszcza mikrozniewagi – gdy w wypowiedziach
profesjonalistów będą pojawiały się elementy niewrażliwości na
czyjąś tożsamość płciową i orientację seksualną, czy też
mikrounieważnienia – gdy profesjonalista będzie wykluczał czyjeś
przeżycia, odczucia lub potrzeby. Powyższe formy mikroagresji mogą
być trudne do rozpoznania, gdyż często pozostają one na poziomie
nieświadomym (por. Moleiro, Delgado, Pinto, 2013).

Jedną z konsekwencji doświadczania przemocy jest kształtowanie się


zjawiska wiktymizacji, które nierzadko prowadzi do pojawienia się
symptomów charakterystycznych dla zaburzeń postresowych, takich
jak zaburzenia snu, koszmary senne, bóle głowy, labilność nastroju,
chroniczne poczucie zmęczenia, biegunki, nadpobudliwość,
nadużywanie substancji psychoaktywnych czy trudności w relacjach
z ludźmi. Z objawami tymi wiążą się najczęściej różne mechanizmy
(Garnets, Herek, Levy, 2003). Po pierwsze, doświadczenie przez ofiarę
przemocy burzy jej poczucie bezpieczeństwa, przez co świat zaczyna
wydawać jej się bardziej zagrażający i nieprzewidywalny. Po drugie,
doświadczenie przemocy burzy u ofiary także obraz świata
uporządkowanego i mającego pewien sens. Po trzecie zaś, ofiara
konfrontuje się z poczuciem własnej wartości, które może ulegać
dewaluacji zarówno w relacji ze sprawcą, jak i z osobą pomagającą jej
w radzeniu sobie z doświadczeniem przemocy.

Inną konsekwencją doświadczania przemocy, zwłaszcza jeśli jest ono


długotrwałe, będzie ciągły, antycypacyjny lęk związany z możliwością
powtórzenia się takiej sytuacji. Oznacza to życie w chronicznym
napięciu emocjonalnym, które powoduje między innymi
niewspółmierne wyczulenie na bodźce oraz sytuacje społeczne
mogące wiązać się z ryzykiem zaistnienia przemocowych zachowań ze
strony innych. To napięcie emocjonalne może się utrzymywać nawet
w relacjach z osobami, które są pozytywnie nastawione do osób
biseksualnych i homoseksualnych, jak również w relacjach
terapeutycznych, utrudniając tym samym możliwość uzyskania
skutecznej pomocy.
Obawa przed doświadczeniem przemocy lub odrzuceniem będzie
także skutkowała podwyższoną tendencją do ukrywania swojej
faktycznej orientacji. Ten swoisty kamuflaż ochronny ma jednak
paradoksalny wydźwięk. Z jednej bowiem strony można potraktować
ową strategię jako naturalny, reaktywny mechanizm obronny,
chroniący daną jednostkę przed przemocą bądź stygmatyzacją, lecz
z drugiej ona sama może być powodem licznych emocjonalnych
napięć, lęku i stresu (D’Augelli, Grossman, 2001; Meyer, 2003b).
W niektórych koncepcjach rozwoju homoseksualnej tożsamości
ujawnienie orientacji było uważane za ważny krok, świadczący
o samoakceptacji. Jednak późniejsze badania nad ujawnianiem się
otoczeniu (coming out) potwierdzały wprawdzie tezę, że generalnie
jest ono działaniem prozdrowotnym, jednak w niektórych wypadkach
strategia ukrywania swojej orientacji jest znacznie lepsza, bowiem
wiąże się z mniejszym obciążeniem jednostki, która w mniejszym
stopniu ponosi negatywne skutki swojego „wyjścia z ukrycia”. Dotyczy
to na przykład nastolatków funkcjonujących w środowisku szkolnym.
Jak wykazano, zarówno przebieg, jak i sama decyzja o ujawnieniu
swojej orientacji seksualnej jest procesem dość skomplikowanym
i bywa, iż jedynie częściowe jej ujawnienie (np. w ścisłym, zaufanym
gronie znajomych lub rodziny, albo też ograniczone do absolutnie
ogólnikowych informacji na swój temat) stanowi decyzję mniej
kosztowną, a przez to bardziej bezpieczną i opłacalną w dłuższej
perspektywie czasu (Cass, 1979; Długołęcka, 2012; Mayfield, 2001;
Mijas, Iniewicz, Grabski, 2012; Rust, 2003a).

Zatajanie orientacji seksualnej może się zdarzać również


w kontaktach z pracownikami służby zdrowia. Badania prowadzone
w Wielkiej Brytanii w latach 90. XX wieku wykazały, że 78% osób
biseksualnych i homoseksualnych nie ujawnia swojej orientacji.
W innych badaniach wskaźnik ten wyniósł 84%. Przyczyn takiego
stanu może być oczywiście kilka – m.in. chodzi o lęk o własne
bezpieczeństwo; o obawę, że nieheteroseksualna orientacja zostanie
spatologizowana (i włączona do stawianej diagnozy lub wręcz
postrzeżona jako źródło zgłaszanego problemu); o obawę odnośnie
do uszanowania przez specjalistów tajemnicy lekarskiej i ochrony tej
informacji przed osobami trzecimi czy też o nieuwzględnienie kwestii
orientacji (McFarlance, 1998). Obawy te mają niestety swoje
uzasadnienie. W polskich badaniach Abramowicz (2012a) można
znaleźć następujący przykład opisany przez jednego z pacjentów:

Taka jedna lekarka (chorób wewnętrznych) twierdziła, że moją


największą chorobą jest homoseksualizm i że należy go leczyć. Oprócz
tego nie chciała jeden raz przyjąć pieniędzy ode mnie, kiedy
przyszedłem na wizytę wraz z moim partnerem, ponieważ on chciał
zapłacić – zasugerowała wówczas, że mój partner to mój sponsor i że
ona tak „zarobionych” pieniędzy nie przyjmie…(Abramowicz, 2012,
s. 58).

Aby zrozumieć genezę opisywanych powyżej relacji między populacją,


jaką tworzą osoby biseksualne i homoseksualne, a resztą
społeczeństwa, konieczne jest uwzględnienie kontekstu społeczno-
kulturowego. Kluczowe jest w tym momencie zatrzymanie się na
dwóch zjawiskach – heteroseksizmie i homofobii (lub też bifobii)[3].
Pojęcie heteroseksizmu pojawiło się w kontekście ruchów wyzwolenia
kobiet (do którego odnosiło się pojęcie seksizmu) oraz osób
należących do różnych ras (do których odnosiło się pojęcie rasizmu)
i miało podkreślać podobieństwo opresji doznawanej również przez
osoby nieheteroseksualne (Ritter, Turndrup, 2002). Heteroseksizm
można zdefiniować jako system ideologiczny, który stygmatyzuje
nieheteroseksualne zachowania, relacje czy społeczności,
równocześnie stawiając wyżej, jako bardziej wartościowe, to, co jest
związane z heteroseksualnością (Herek, 1990).

Ta specyficzna kulturowa ideologia składa się z trzech elementów


(McGeorge, Carlson, 2009). Pierwszy to heteronormatywne
założenia. Odnosi się on do nieświadomych przekonań
wzmacniających heteroseksualność i powodujących niedostrzeganie
sytuacji osób o odmiennej orientacji seksualnej. Przykładem może
być psychoterapeuta, który zakładając heteroseksualność pacjenta
nie będzie pytał o jego orientację, jednak podobnemu efektowi ulega
najprawdopodobniej większość ludzi w społeczeństwie – przyjmując,
iż zachowanie częstsze, bardziej dostrzegalne, jest zjawiskiem
występującym zawsze lub prawie zawsze, czemu towarzyszy
faworyzowanie strategii generalizujących m.in. heteronormatywny
obraz społeczny. Drugi element to instytucjonalny heteroseksizm,
odnoszący się do polityki społecznej i działań różnych instytucji
państwowych, które promują heteroseksualny styl życia. Brak
legalizacji związków partnerskich jest tutaj dobrym przykładem
marginalizowania zarówno potrzeb osób pozostających w związkach
jednopłciowych, jak i osób heteroseksualnych poszukujących innych
sformalizowanych dróg uczestnictwa w związku intymnym z drugim
człowiekiem niż droga kościelna bądź cywilno-prawna. Trzeci zaś
element to heteroseksualne przywileje, dzięki którym osoby
heteroseksualne będą miały większe poczucie własnej wartości,
wynikające z samego faktu bycia osobą heteroseksualną.

Pojęcie homofobii zaczęło funkcjonować już w latach 60. XX wieku.


Pojawiło się ono, kiedy homoseksualizm znajdował się jeszcze
w amerykańskiej klasyfikacji psychiatrycznej DSM. Nie należy się więc
dziwić, iż określenie to odnosiło się na początku do irracjonalnego
lęku związanego z możliwym bliskim kontaktem z osobą
homoseksualną, podobnie jak z osobą chorą psychicznie (Herek,
1984; Smith, Oades, McCarthy, 2012; Weinberg, 1972). Jednak od
samego początku, co zauważył już Weinberg (1972), wynikające z tego
lęku oczernianie osób homoseksualnych było wyrazem raczej
społecznej niż indywidualnej patologii. Z czasem w definicjach
homofobii zaczęły pojawiać się i inne elementy. Były to na przykład
odczucia wstrętu czy złości, ale też wynikające z nich zachowania
takie, jak dyskryminacja czy przemoc (Hudson, Ricketts, 1980; Sears,
Williams, 1997). Jedną z najpełniejszych definicji homofobii
zaproponował Herek (2004), ujmując ją jako indywidualne
przekonania i zachowania, które wynikają z osobistej ideologii,
mogące się kształtować pod wpływem lęku, ale także związane
z brakiem wiedzy dotyczącej funkcjonowania osób homoseksualnych.
Konsekwencją tej ideologii mogą być różne niekonstruktywne
zachowania wymierzone przeciwko osobom homoseksualnym – od
uprzedzeń, przez dyskryminację, aż po akty otwartej przemocy.

Przy pisaniu o przyczynach zaburzeń psychicznych u osób LGB


odwołanie do zjawisk heteroseksizmu i homofobii pojawia się
nieprzypadkowo. Pierwsze z nich dobrze oddaje społeczny kontekst
życia osób nieheteroseksualnych, którego konsekwencją jest
niedostrzeganie ich samych, a tym bardziej ich potrzeb i specyficznej
sytuacji – co z pewnością może stanowić czynnik ryzyka pojawienia się
zaburzeń psychicznych. Z kolei jeśli chodzi o homofobię (i bifobię), to
warto zwrócić uwagę na pewną jej formę. Wyróżnia się bowiem
tzw. homofobię zewnętrzną i wewnętrzną. Pierwsza – zewnętrzna –
dotyczy sytuacji, gdy uprzedzenia i wrogość przejawiane są względem
osób homoseksualnych i biseksualnych, druga natomiast –
wewnętrzna – związana jest z odczuwaniem wstydu, awersji czy
nawet złości w stosunku do własnej osoby, w reakcji na własną
homoseksualną bądź biseksualną orientację. To ostatnie zjawisko jest
dobrze znane także pod synonimicznym pojęciem zinternalizowanej
homofobii (Herek, 2004; Herek, Cogan, Gillis, Glunt, 1997; Meyer,
Dean, 1998; Rust, 2003a). Tak więc zinternalizowana homofobia
odnosi się do uwewnętrznionych przez osoby biseksualne
i homoseksualne (a więc te, którym pozornie takie postawy powinny
być raczej obce) negatywnych postaw społecznych wobec homo- czy
biseksualności (zinternalizowana bifobia). Uwewnętrzniony może tu
zostać na przykład nieadekwatny obraz gejowskiej bądź lesbijskiej
seksualności jako dewiacyjnej.

Proces ten, podobnie jak większość składowych procesu socjalizacji,


ma swój początek stosunkowo wcześnie. Osoba nastoletnia, która
stopniowo odkrywa swoje biseksualne lub homoseksualne odczucia,
równocześnie konfrontuje się z negatywnym nastawieniem części
otoczenia do osób środowiska, z którym dopiero co zaczynała się
identyfikować. Odczucia te mogą się następnie stać fragmentem jej
tożsamości, co więcej takim fragmentem, który trudno będzie jej
później zaakceptować (Długołęcka, 2012; Garnets, Herek, Levy, 2003;
Gonsiorek, 1995; Iniewicz, 2012; Malyon, 1982).

Na poważne konsekwencje zinternalizowanej homofobii dla zdrowia


psychicznego osób biseksualnych i homoseksualnych wskazują
badania prowadzone już od lat 70. XX wieku. Na ich podstawie można
podzielić konsekwencje zinternalizowanej homofobii dla
funkcjonowania osób biseksualnych czy homoseksualnych na trzy
obszary. Pierwszy obszar to typowe problemy psychiczne, takie jak
zaniżone poczucie własnej wartości, poczucie winy oraz wstydu,
depresja, stany lękowe, tendencje autodestrukcyjne i samobójcze czy
uzależnienia (Adams, McCreanor, Braun, 2007; Frost, Meyer, 2009;
Grossman, D’Augelli, O’Connell, 2003; Williamson, 2000). Drugi obszar
to problemy somatyczne, związane z fizykalną recepcją objawów
niepożądanych, a nawet przykładami zaburzeń seksualnych (Frost,
Lehavot, Meyer, 2013; Grossman, D’Augelli, O’Connell, 2003; Thoits,
2010). Obszar trzeci oznacza problemy doświadczane w relacjach
z innymi ludźmi, również w sferze intymnej (Frost, Meyer, 2009;
Gaines, Henderson, Kim, Gilstrap, Risbult, Hardin, Gaertner, 2005;
Mohr, Fassinger, 2003; 2006).

Podsumowując: można stwierdzić, że zinternalizowanie negatywnych


przekonań dotyczących biseksualności i homoseksualności przez
osoby biseksualne i homoseksualne może stanowić poważny czynnik
ryzyka pojawienia się u nich zaburzeń psychicznych. Przekonania te
stają się bowiem ważną składową tożsamości tej osoby, obniżając jej
poczucie wartości, kompetencji w radzeniu sobie z bieżącymi
problemami czy utrudniając zawiązywanie i podtrzymywanie bliskich
relacji interpersonalnych.

Dopiero przy uwzględnieniu szerszego obrazu opisywanej tematyki,


osadzonego w kontekście społeczno-kulturowym, staje się jasne, że to
nie sama nieheteroseksualna orientacja jest źródłową przyczyną
problemów psychicznych, lecz raczej przynależność do
dyskryminowanej mniejszości seksualnej, ze wszystkimi tego,
omówionymi powyżej, negatywnymi i problematycznymi
konsekwencjami. Stworzenie solidnych ram teoretycznych dla
omawianych zagadnień wymaga jeszcze odniesienia się do ogólnej
koncepcji stresu, a następnie, już bardziej szczegółowo, do koncepcji
stresu mniejszościowego.

4.3.
Od nerwicy wojennej do stresu
mniejszościowego
Badania nad stresem trwają od prawie 100 lat. Na początku stres był
rozumiany jako reakcja fizjologiczna (Selye, 1963) lub neurologiczna,
jak to miało miejsce w przypadku „nerwicy wojennej”
diagnozowanej podczas drugiej wojny światowej (Grinker i Spiegel,
1945). Później zaczęto go opisywać z perspektywy psychologicznej
reakcji na sytuacje niekoniecznie związane z negatywnymi
doświadczeniami, ale które były nowe i w związku z tym wymagały od
jednostki uruchomienia mechanizmów adaptacyjnych. Równocześnie
rozpoczęły się badania nad procesami poznawczymi, stawiające sobie
za cel wyjaśnienie, dlaczego niektóre osoby lepiej, a inne gorzej radzą
sobie w stresujących sytuacjach (Lazarus, 1966; Lazarus, Folkman,
1984). W takim ujęciu doświadczanie stresu nie zależy tylko od
samego bodźca, ale też od tego, w jaki sposób jest on interpretowany
przez człowieka i jakie człowiek podejmuje w związku z tym działania.
Cały czas zmieniał się przy tym sposób, w jaki stres był definiowany.
Nie wchodząc w problemy definicyjne (por. Łosiak, 2007; 2008),
przyjmuje się za Lazarusem, że stres to rodzaj relacji między
człowiekiem a otoczeniem, która jest przez niego oceniana jako
nadwerężająca lub przekraczająca jego możliwości i tym samym
zagrażająca jego dobru (Lazarus, Folkman, 1984; Lazarusa, 1993).

Dalsze badania nad stresem sprawiły, że rozszerzyła się perspektywa


patrzenia także na jego przyczyny (Kaplan, 1996). Stres zaczął być
bowiem rozumiany jako konsekwencja zjawisk psychospołecznych,
które mogą mieć realny wpływ na jednostkę, ale też mających dla niej
znaczenie symboliczne. W wyniku takiego podejścia etiologicznego
pojawił się więc termin „stres społeczny”, u którego podłoża legło
założenie, że źródłem stresu może być społeczna sytuacja człowieka,
doprowadzająca do psychicznych lub fizycznych zaburzeń. Zaczęto
przy tym zwracać uwagę na grupy osób, które mogły być z jakiegoś
powodu w szczególny sposób narażone na naznaczenie, a przez to
relatywnie częściej doświadczać dyskomfortu psychicznego. Tym
sposobem wyodrębniono grupy, które można było ogólnie nazwać
mniejszościowymi, a wyróżnione na podstawie takich czynników, jak
sytuacja socjoekonomiczna, miejsce pochodzenia, rasa, płeć bądź
jakiś aspekt seksualności (np. orientacja, tożsamość). Doświadczanie
przez osoby należące do tych grup skutków uprzedzeń, dyskryminacji,
a w krańcowych sytuacjach nawet sytuacji przemocowych, może
powodować w życiu jednostki takie zmiany i konieczność
dostosowywania się do nich, iż nie ulega wątpliwości, że mogą czy
nawet powinny być one traktowane jako źródła poważnego
rozregulowania organizmu – a w konsekwencji także silnego stresu.

Teoria stresu społecznego opiera się na czterech przesłankach


(Schwartz, Meyer, 2010). Po pierwsze, może ona służyć do wyjaśnienia
mechanizmów powstawania problemów psychicznych. Badając zatem
różne grupy, możemy porównywać oddziaływania czynników
społecznych na nie. Po drugie, możemy opisywać przeciętny efekt
oddziaływania na grupę również w sytuacji, gdy stres ten nie
oddziałuje na konkretną jednostkę. Po trzecie, teoria stresu
społecznego odnosi się ogólnie do problemów zdrowia psychicznego,
a nie do poszczególnych zaburzeń. I po czwarte, teoria stresu
społecznego bierze pod uwagę różnorodność grup, których on
dotyczy, nie koncentrując się na żadnej określonej.

W kontekście opisywanego powyżej stresu społecznego „stres


mniejszościowy” będzie się natomiast odnosił do specyficznego
doświadczenia osób należących do grupy mniejszościowej. Brooks
(1981) definiowała go jako stres związany z niższym statusem
społecznym. Składać się na niego miały codzienne problemy związane
z dyskryminacją lub brakiem ekwiwalentnych możliwości i szans, jakie
dotyczą członków grupy większościowej. Zakłada się przy tym, że
przynależność do grupy mniejszościowej zwiększa ryzyko pojawienia
się różnych dysfunkcji, chociaż sama przynależność oczywiście nie
determinuje, w sposób absolutny, ich pojawienia się. Konsekwencją
przynależności do mniejszości może być też bowiem możliwość
otrzymania wsparcia, przełamanie izolacji czy doświadczenie poczucia
bycia zrozumianym.

Pojęcie stresu mniejszościowego bazuje także na różnych


teoretycznych koncepcjach, przede wszystkim z obszaru psychologii
i socjologii (Brooks, 1981; Meyer, 2003a, 2003b). Nawiązuje ono
między innymi do konfliktu występującego pomiędzy
mniejszościowym systemem wartości, podzielanym przez osoby
należące do stygmatyzowanej grupy, i większościowym,
charakterystycznym dla większej części danego społeczeństwa.
Konflikty z tym związane stanowią niejako centralny element
wspominanego wcześniej stresu społecznego (por. Lazarus, Folkman,
1984).

Z perspektywy teorii nawiązujących do interakcjonizmu


symbolicznego i porównań społecznych zwraca się uwagę na
nadawanie znaczeń ludzkim doświadczeniom w kontekście
społecznym (Rosenberg, 1979; Stryker, Statham, 1985). W związku
z tym przynależność do grupy negatywnie postrzeganej przez dane
społeczeństwo niesie też prawdopodobieństwo wystąpienia ryzyka
negatywnego postrzegania siebie. Można zatem przyjąć, że relacje
społeczne będą odgrywały kluczową rolę w powstawaniu stresu
(Schur, 1971).

Pomocne w zrozumieniu czynników doprowadzających do stresu


mniejszościowego jest też odwołanie się do samego mechanizmu
stygmatyzacji. Uruchomiony może on zostać w stosunku do osoby
lub osób, które będą przejawiały cechę pozostającą w sprzeczności
z dominującą normą lub normami w danym społeczeństwie.
Przykładowo: byłyby to cecha fizyczna albo specyficzne zachowanie
lub też jego brak. Wokół osób odstających od przyjętej konwencji
społeczno-obyczajowej dość szybko narastają zaś nieprawdziwe
przekonania i podlegające utarciu etykiety, które przekształcają się
następnie w uprzedzenia, obniżając równocześnie status takiej osoby.
Stygmatyzowana jednostka zostaje w toku tego procesu przypisana
do pewnej sztywnej kategorii i zaczyna być postrzegana przez
społeczeństwo wyłącznie poprzez jej pryzmat. Reakcje obronne
i irracjonalne zachowania, które u takiej osoby mogą się pojawić,
paradoksalnie tylko wzmacniają przekonanie, że słusznie została ona
zaklasyfikowana do danej kategorii „odmieńców”. Mechanizm
stygmatyzacji z punktu widzenia większości w danym społeczeństwie
jest bardzo pomocny, gdyż buduje poczucie więzi między członkami
wspólnoty (Durkheim, 1982), a dzięki procesowi kategoryzowania
przedstawiciele danej społeczności wiedzą, czego mogą oczekiwać od
siebie nawzajem (Goffman, 1959; 1963).

Stres mniejszościowy można zatem opisać jako dodatkowe, oprócz


powszechnie występującego w społeczeństwie, obciążenie stresorami,
które dotyka osoby należące do stygmatyzowanych grup
mniejszościowych. Skutkuje on chronicznym napięciem
emocjonalnym jako konsekwencją doświadczania dyskryminacji
i wykluczenia społecznego. Przyjmując za Meyerem (2003b),
charakteryzuje się on ponadto trzema cechami. Przede wszystkim jest
„unikatowy”, co oznacza, że dotyczy osób należących do grupy
mniejszościowej. Cechuje go również „chroniczność” jako efekt
względnej stałości struktur społecznych, biorących udział
w podtrzymywaniu przekonań dotyczących stygmatyzowanej grupy.
Ma on także „społeczne uwarunkowania”, co oznacza, że jest związany
raczej z procesami, instytucjami i strukturami społecznymi,
istniejącymi poza samą jednostką, niż z indywidualnymi
doświadczeniami. Stres mniejszościowy odnosi się jednak nie tylko do
środowisk osób o odmiennych preferencjach seksualnych, ale
również do tych, które w jakimś sensie walczą o swoją niezależność
czy akceptację na tle przeważającej masy społecznej. Przykładem
mogą być grupy wyodrębnione na podstawie kryterium etnicznego
i rasowego, ze względu na płeć, problem z otyłością, zakażeniem HIV
czy obecnością choroby nowotworowej (Meyer, 2003b; Pearlin, 1999;
Fife, Wright, 2000).

W badaniach empirycznych stres mniejszościowy operacjonalizowany


jest na różne sposoby. Jednym z nich jest, przykładowo, ocena
narracji własnego życia, dokonywana przez sędziów kompetentnych.
Częściej jednak używa się do tego celu metod kwestionariuszowych.
W badaniach nad stresem mniejszościowym u osób biseksualnych
i homoseksualnych początkowo wykorzystywano zaadaptowane
narzędzia, stosowane pierwotnie do pomiaru doświadczeń
o charakterze rasistowskim (Fingerhut, Peplau, Gable, 2010; Landrine,
Klonoff, 1996), a później narzędzia używane do pomiaru stopnia
stygmatyzacji pacjentów psychiatrycznych (Link, 1987). W końcu
zaczęły też powstawać narzędzia specyficznie związane z orientacją
seksualną (Herek, 1994). Jednym z najczęściej stosowanych
wskaźników stresu mniejszościowego jest, wspominana powyżej,
zinternalizowana homofobia (Meyer, 1995; Meyer, Dean, 1998).
Spotykane jest także zastosowanie takich zmiennych, jak seksizm,
heteroseksizm (Szymanski, 2006; Waldo, 1999) czy ukrywanie się
(Meyer, Rossano, Ellis, Bradford, 2002). Niekiedy pomocne okazują się
również wskaźniki behawioralne stresu, którymi mogą być
zachowania szkodliwe dla zdrowia, takie jak ilość spożywanego
alkoholu czy wypalanych papierosów (Allison, 1998; Lehavot, Simoni,
2011; Selvidge, Matthews, Bridges, 2008).

4.4.
Model stresu mniejszościowego Ilana Meyera
W kontekście powyższych mechanizmów, które najczęściej
przyczyniają się do powstawania stresu mniejszościowego, należy
także wspomnieć o modelu zaproponowanym przez Meyera. Praca
nad nim została rozpoczęta jeszcze w latach 90. XX wieku i wciąż jest
kontynuowana. Jego mocną stronę stanowi uwzględnienie różnych
mechanizmów wpływających na doświadczany stres (Frost, Meyer,
2009; 2012; Kertzner, Meyer, Frost, Stirratt, 2009; Meyer, 1995; 2003a;
2003b; Meyer, Dean, 1998).

Autor ten na początku zaproponował trzy procesy, które, według


niego, wchodziły w skład stresu mniejszościowego – „zewnętrzne
stresujące wydarzenia”, „oczekiwanie takich wydarzeń” oraz
„internalizowanie negatywnych społecznych przekonań”. Później
został dodany jeszcze jeden proces, a mianowicie „ukrywanie swojej
orientacji”. Badania pokazały, iż czynnik ten ma istotny wpływ na
psychologiczne funkcjonowanie osób należących do mniejszości
seksualnych, a także na procesy psychoneuroimmunologiczne,
prowadzające do występowania zaburzeń somatycznych (Cole,
Kemeny, Taylor, Shelley, Visscher, 1996; Cole, 2006; Frost, Lehavot,
Meyer, 2013). W ostatnich latach do modelu zostały dołączone
kolejne aspekty, takie jak „przynależność” do społeczności osób
biseksualnych i homoseksualnych oraz „identyfikowanie”[4] się z nią
(Frost, Meyer, 2009; 2012; Kertzner, Meyer, Frost, Stirratt, 2009).

Meyer, próbując jakoś uporządkować owe mechanizmy, umieścił je


na kontinuum – począwszy od zewnętrznych (dystalnych), do
wewnętrznych (proksymalnych). Pierwsze odnoszą się do warunków
życia w kontekście społecznym, a także do struktur społecznych; są
obiektywne i stosunkowo łatwo mierzalne (jak uprzedzenia czy
dyskryminacja). Drugie związane są bardziej z subiektywnymi
doświadczeniami i można przyjąć, że stanowią one wewnętrzne stany
umysłu, od których zależy, czy doznawanie dyskryminacji przerodzi
się w poczucie bycia dyskryminowanym (jako jednostka), czy zostanie
potraktowane mniej personalnie, jako poczucie przynależności do
dyskryminowanej mniejszości (jako grupa), czy też nie dojdzie wcale
do wypracowania się mechanizmów identyfikacyjnych. Dość wyraźnie
widać tutaj nawiązanie do koncepcji stresu Lazarusa i Folkman (1984),
gdzie społeczne struktury są czynnikami dystalnymi, wpływającymi na
człowieka w sposób, który uzależniony jest od jego strategii
poznawczo-emocjonalnych.

Meyer umieszcza stres mniejszościowy w szerszej perspektywie


ogólnych warunków środowiskowych. Przede wszystkim zwraca
jednak uwagę na status socjoekonomiczny jednostki, dający jej (lub
utrudniający) możliwość skorzystania z różnego rodzaju wsparcia
w sytuacji obciążenia psychicznego. Innym elementem, ważnym
w kontekście środowiskowym, jest „status mniejszościowy” –
tzn. bycie gejem lub lesbijką. Z kolei takie aspekty stresu
mniejszościowego, jak „zinternalizowana homofobia”, „oczekiwanie
odrzucenia” czy „ukrywanie się”, ze względu na to, że biorą udział
w sposobie percepcji siebie, zostały opisane jako proksymalne – czyli
te bardziej wewnętrzne. Poszczególne stresory w omawianym modelu
mają potencjał, aby wzajemnie na siebie wpływać bądź też
oddziaływać niezależnie względem pozostałych. Przykładowo:
doświadczenie przemocy motywowanej nietolerancją wobec
preferencji seksualnych może prowokować oczekiwanie
(antycypowanie) kolejnych tego typu wydarzeń. Status
mniejszościowy może więc prowadzić do identyfikowania się z daną
grupą mniejszościową, a to z kolei może powodować doświadczanie
stresu związanego z przeżywaniem siebie jako osoby
dyskryminowanej.

Jednym z elementów w modelu Meyera jest tzw. charakterystyka


tożsamości mniejszościowej. W jej skład wchodzi: „ważność
w definiowaniu siebie”, „wartościowanie i integracja” z innymi
aspektami swojej tożsamości. Tak ujęta tożsamość mniejszościowa
może mieć istotne znaczenie dla funkcjonowania człowieka. Stresory
związane z przynależnością do grupy mniejszościowej będą miały
większy wpływ na zdrowie, jeśli mniejszościowa identyfikacja będzie
podstawową tożsamością osoby biseksualnej lub homoseksualnej.
Identyfikacja mniejszościowa może być też źródłem siły – jeśli osoba
ma możliwość skorzystania z własnych mechanizmów radzenia sobie
i/lub ze wsparcia ze strony innych członków grupy mniejszościowej.

Jak wspomniano na początku, model Meyera jest wciąż rozwijany.


Jednym z później dodanych elementów jest identyfikacja ze
społecznością mniejszościową, która stanowi zarówno ważny czynnik
kształtujący poczucie własnej tożsamości, jak i czynnik umożliwiający
otrzymanie wsparcia ze strony innych osób należących do danej,
wykluczanej społeczności. W ten sposób identyfikacja (lub też
poczucie przynależności, których bardziej wnikliwego rozróżnienia
zaniechano, mając na względzie uproszczenie poniższej analizy) staje
się elementem buforującym w przypadku doświadczenia stresujących
wydarzeń. Równocześnie jednak identyfikacja ze społecznością
mniejszościową może być czynnikiem konfliktorodnym –
a mianowicie identyfikacja może wzmagać ryzyko ujawnienia
orientacji nieheteroseksualnej i tym samym zwiększyć
prawdopodobieństwo doznania przemocy na tle dyskryminacyjnym.
Identyfikacja nierzadko stanowi także zarzewie konfliktu
wewnętrznego między potrzebą przynależności do społeczności
mniejszościowej a potrzebą odseparowania się od niej (np. ze
względu na chęć zachowania anonimowości i własne
bezpieczeństwo). Można zatem przyjąć, że identyfikowanie się ze
społecznością mniejszościową będzie czynnikiem modulującym
wpływ poszczególnych stresorów. Identyfikacja może zmniejszać tym
samym nasilenie poszczególnych elementów stresu
mniejszościowego, poprawiając poziom indywidualnego
funkcjonowania bądź polepszając dobrostan psychiczny jednostki, jak
również nasilając prawdopodobieństwo wystąpienia różnych
konfliktów, chociażby poprzez zwiększenie ryzyka ujawnienia własnej
orientacji seksualnej i doznania przykrego w skutkach napiętnowania
(ostracyzmu społecznego), wykluczenia czy nawet przemocy.

Krytyka modelu stresu mniejszościowego Meyera dotyczy przede


wszystkim doboru grupy kontrolnej w badaniach, mającej –
w założeniach – weryfikować formułowane tezy. Według niektórych
autorów, w przypadku badań biseksualnych i homoseksualnych
mężczyzn grupą porównawczą powinny być heteroseksualne kobiety,
nie zaś heteroseksualni mężczyźni. Jak bowiem wskazują badania:
w obszarach takich, jak obraz siebie, sposób zachowania,
kształtowanie się kariery zawodowej czy sposoby spędzania czasu
wolnego, istnieje więcej podobieństw pomiędzy
nieheteroseksualnymi mężczyznami i heteroseksualnymi kobietami
niż między niehetero- i heteroseksualnymi mężczyznami.
Podobieństwa te ujawniają się także w badaniach nad wskaźnikami
depresji w obrębie analizowanych grup (Bailey, 2009; Savin-Williams,
Cohen, Joyner, Rieger, 2010).

Omówiona właśnie kwestia związana jest z szerszym problemem


metodologicznym, a mianowicie dotyczącym grup porównawczych
przy badaniu społeczności mniejszościowych, zwłaszcza związanych
z orientacją seksualną. Nie ma bowiem zgody co do tego, czy
mniejszości seksualne powinny być porównywane z innymi
mniejszościami, np. rasowymi, etnicznymi, językowymi czy religijnymi.
Nietrudno bowiem zignorować fakt, iż podobne porównania wiążą się
z szeregiem poważnych ograniczeń, wynikających przede wszystkim
ze specyfiki środowiska nieheteroseksualnego w porównaniu
z innymi grupami mniejszościowymi. Nadrzędną różnicą jest bowiem
to, że w grupie osób o odmiennej orientacji seksualnej wsparcie ze
strony rodziny jest relatywnie słabym czynnikiem chroniącym
jednostkę w porównaniu np. z rodzinami emigrantów, gdzie
członkowie rodzin (czy też poszczególne rodziny w tej grupie)
pozostają często w bliskich, wspierających się relacjach krewniaczych.
Osoby homoseksualne zazwyczaj nie mają więc nawet we własnej
rodzinie podobnie naturalnego środowiska wsparcia, chroniącego je
przed skutkami uprzedzeń czy przemocą. Co więcej, ze względu na
wiele skomplikowanych uwarunkowań (m.in. pozostawanie pod
silnym wpływem oczekiwań społecznych; fundamentalny nacisk na
rolę prokreacyjną, jaką spełnia rodzina – i którą to członkowie
wspólnoty generacyjnej mogą obarczać własne dzieci – czy też
poczucie wstydu przynoszonego całemu rodowi), rodziny same często
bywają silnym źródłem konfliktów, nacisków czy szczególnie
dotkliwego napiętnowania. Pozostaje również aspekt dotyczący tego,
że orientacja seksualna jest stosunkowo łatwa do ukrycia
w porównaniu np. z sytuacją osób, które wyróżniają się odmiennym
względem populacji generalnej kolorem skóry czy językiem. Sprawia
to, że decyzja o ujawnieniu swoich preferencji (a nierzadko również
przyjętego sposobu życia) staje się jednym z głównych powodów
doświadczanych dylematów moralnych bądź osobistych, związanych
z wewnętrznym przeżywaniem znaczenia oraz akceptacji własnej
tożsamości i orientacji seksualnej.

Pomimo wykazanych różnic z pewnością warto jednak prowadzić


i takie badania, dla których przedmiotem analizy byłyby korelacje
wyników pomiędzy grupami osób należących do różnych mniejszości.
Część mechanizmów, które ich dotyczą, pozostaje wszak wspólna. Jak
pisał Meyer (2003b; Schwartz, Meyer, 2010): badając osoby z grup
mniejszościowych warto zarówno porównywać je między sobą, jak też
ze społecznością większościową, podobnie jak cenne mogą być
również badania nad wewnątrzgrupowymi procesami społeczności
mniejszościowych.

Próbą weryfikacji zmodyfikowanego modelu stresu mniejszościowego


Meyera były badania własne (por. Iniewicz, 2015). Na ich podstawie
wykazano interesującą zależność w grupie homoseksualnych
mężczyzn. Wspominane powyżej oczekiwanie odrzucenia okazało się
istotnym czynnikiem wpływającym na pojawienie się u respondentów
lęku i depresji. Dodatkowo okazało się także, iż zinternalizowana
homofobia zaczyna wpływać na doświadczany przez badanych
mężczyzn lęk i depresję wraz z początkiem ich przynależności do
społeczności mniejszościowej. Tym samym obydwa czynniki –
zarówno oczekiwanie odrzucenia, jak i zinternalizowana homofobia –
rzeczywiście mogą mieć istotne znaczenie dla pojawienia się stresu
u homoseksualnych mężczyzn. Także w grupie homoseksualnych
kobiet okazało się, że oczekiwanie odrzucenia i zinternalizowana
homofobia mają istotne znaczenie dla pojawienia się u nich lęku
i depresji.

4.5.
Zakończenie
Wskaźniki rozpowszechnienia zaburzeń psychicznych (np. nastroju
czy lękowych) w populacji osób biseksualnych i homoseksualnych
pozostają na relatywnie wyższym poziomie w porównaniu z osobami
heteroseksualnymi – nawet pomimo stosowania różnych metod
doboru próby badawczej. Wprawdzie nowsze badania pokazują, że
poziom ten nie jest aż tak wysoki, jak przypuszczano jeszcze 30–40 lat
temu, jednak częstość występowania problemów natury psychicznej
wyraźniej zaznacza się właśnie u osób LGB. Na obserwowane niższe
wskazanie zaburzeń psychicznych u mniejszości seksualnych nie
wpływa jednak rzeczywista poprawa kondycji psychofizycznej ani
poprawa jakości życia osób stygmatyzowanych. Efektowi temu
przypisywana jest raczej zmiana w metodologii badań, a szczególnie –
bardziej rzetelne i przemyślane podejście do kwestii pozyskiwania
potencjalnych uczestników projektów badawczych, co z kolei
przekłada się na możliwość uogólniania uzyskiwanych wyników na
całą populację.

Nie można jednak wykluczyć również tego, iż za obserwowane


zmniejszanie się wskaźników zaburzeń psychicznych u osób
biseksualnych i homoseksualnych odpowiadają także inne czynniki.
Proces społecznej akceptacji osób nieheteroseksualnych wykazuje
trend pozytywny na korzyść mniejszości seksualnych, chociaż jego
tempo nie jest zapewne takie, jakiego duża grupa osób by sobie
życzyła. Jest to o tyle istotne, że, jak wskazują badania, w przypadku
mechanizmów zaburzeń psychicznych czy – szerzej – problemów
emocjonalnych u osób homo- i biseksualnych – kontekst społeczny,
w jakim one funkcjonują ma szczególne znaczenie. Przyjmując dobrze
udokumentowaną tezę Amerykańskiego Towarzystwa
Psychologicznego (American Psychological Association, APA), że
homoseksualizm sam z siebie nie powoduje zaburzeń psychicznych,
należy zwrócić uwagę na społeczno-kulturowe czynniki mogące
wywoływać lub podtrzymywać mechanizmy odpowiedzialne za
większe ryzyko pojawiania się problemów psychicznych u osób
LGB. Teorie dotyczące stresu, a także czynników go wywołujących
wydają się mieć tutaj szerokie zastosowanie. Sytuację osób
biseksualnych i homoseksualnych można mianowicie opisać jako
życie w permanentnym stresie. Równocześnie trzeba jednak
przyznać, iż obszar ten wciąż wymaga prowadzenia dalszych badań,
zwłaszcza z uwzględnieniem rozróżnień względem korelacji samej
orientacji seksualnej i płci z zaburzeniami psychicznymi. Jak się
bowiem wydaje, sytuacja osób homoseksualnych będzie się dość
znacznie różnić od sytuacji osób biseksualnych, podobnie jak różna
może być sytuacja kobiet w porównaniu z sytuacją mężczyzn.
Piśmiennictwo

Abramowicz, M. (2007). Sytuacja społeczna osób biseksualnych


i homoseksualnych w Polsce. Raport za lata 2005 i 2006. Warszawa:
Kampania Przeciw Homofobii i Lambda Warszawa.
Abramowicz, M. (2012). Sytuacja społeczna osób LGB. Analiza danych
z badania ankietowego. W: Makuchowska M. i Pawlęga M. (red.).
Sytuacja społeczna osób LGBT. Raport za lata 2010 i 2011, 11–106.
Warszawa: Kampania Przeciw Homofobii i Lambda Warszawa.
Adams, J., McCreanor, T., & Braun, V. (2007). Alcohol and gay men:
Consumption, promotion and policy responses. In: Clark, V., & Peel, E.
(eds.). Out in Psychology. Lesbian, gay, bisexual, trans, queer
perspectives, 369–390. Chichester: John Wiley & Sons Ltd.
Allison, K. W. (1998). Stress in oppressed categories. In: Swim, J. K., &
Stangor, C. (eds.). Prejudice: The target’s perspective, 145–170. San
Diego, CA: Academic Press.
APA – American Psychological Association (1975). Policy statement on
discrimination against homosexuals. American Psychologist, 30, 633.
Bailey, J. M. (2009). What is sexual orientation and do women have one?
In: Hope, D. A. (ed.). Nebraska symposium on motivation.
Contemporary perspectives on lesbian, gay, and bisexual identities, 43–
63). New York: Springer.
Bomba, J. (2012). Homoseksualizm czy homoseksualność? W: Iniewicz,
G., Mijas, M. i Grabski, B. (red.). Wprowadzenie do psychologii LGB,
17–35. Wrocław: Wydawnictwo Continuo.
Bostwick, W. B., Boyd, C. J., Hughes, T. L., McCabe, S. E. (2010).
Dimensions of sexual orientation and the prevalence of mood and
anxiety disorders in the United States. American Journal of Public
Health, 100, 468–475.
Brooks, V. R. (1981). Minority Stress and Lesbian Women. Lexington,
MA: Lexington Books, DC. Heath and Co.
Burn, S. M. (2000). Heterosexuals’ use of “fag” and “queer” to deride one
another: A contributor to heterosexism and stigma. Journal of
Homosexuality, 40, 1–11.
Burn, S. M., Kadlec, K., Rexer, R. (2005). Effects of subtle heterosexism
on gays, lesbians, bisexuals. Journal of Homosexuality, 2, 23–38.
Cass, V. C. (1979). Homosexual identity formation: A theoretical model.
Journal of Homosexuality, 4, 219–235.
Cochran, S. D., & Mays, V. M. (2009). Estimating prevalence of mental
and substance-using disorders among lesbians and gay men from
existing national health data. In: Omoto, A. M., & Kurtzman, H. S.
(eds.). Sexual Orientation and Mental Health. Examining identity and
development in lesbian, gay, and bisexual people, 143–165.
Washington, DC: American Psychological Association.
Cole, S. W. (2006). Social threat, personal identity, and physical health in
closeted gay men. In: Omoto, A. M., & Kurtzman, H. S. (eds.). Sexual
Orientation and Mental Health: Examining identity and development in
lesbian, gay, and bisexual people. Contemporary perspectives on
lesbian, gay, and bisexual psychology, 245–267. Washington, DC, US:
American Psychological Association.
Cole, S. W., Kemeny, M. E., Taylor, S. E., Shelley, E., Visscher, B. R.
(1996). Elevated physical health risk among gay men who conceal their
homosexual identity. Health Psychology, 4, 243–251.
D’Augelli, A. R., & Grossman, A. H. (2001). Disclosure of sexual
orientation, victimization, and mental health among lesbian, gay, and
bisexual older adults. Journal of Interpersonal Violence, 16, 1008–
1027.
Długołęcka, A. (2012). Coming out i konstruowanie tożsamości LGB. W:
Iniewicz, G., Mijas, M. i Grabski, B. (red.). Wprowadzenie do
psychologii LGB, 176–198. Wrocław: Wydawnictwo Continuo.
Durkheim, E. (1982). The Rules of Sociological Method. New York: The
Free Press.

Fife, B. L., & Wright, E. R. (2000). The dimensionality of stigma:


A comparison of its impact on the self of persons with HIV/AIDS and
cancer. Journal of Health and Social Behavior, 41, 50–67.
Fingerhuta, A. W., Peplaub, L. A., & Gablec. S. L. (2010). Identity,
minority stress and psychological well-being among gay men and
lesbians. Psychology & Sexuality, 2, 101–114.
Frost, D. M., Lehavot, K., Meyer, I. H. (2013). Minority stress and
physical health among sexual minority individuals. Journal of
Behavioral Medicine. doi: 10.1007/s10865-013-9523-8.
Frost, D. M., Meyer, I. (2009). Internalized homophobia and relationship
quality among lesbians, gay men, and bisexuals. Journal of Counseling
Psychology, 1, 97–109.
Frost, D. M., Meyer, I. (2012). Measuring community connectedness
among diverse sexual minority populations. Journal of Sex Research,
1, 36–49.
Gaines, S. O. Jr., Henderson, M. C., Kim, M., Gilstrap, S. Y. J., Risbult,
C. E., Hardin, D. P., & Gaertner, L. (2005). Cultural value orientations,
internalized homophobia, and accommodation in romantic
relationships. Journal of Homosexuality, 50, 97–117.
Garnets, L. D., Herek, G. M., Levy, B. (2003). Violence and victimization
of lesbians and gay men: Mental health consequences. In: Garnets,
L. D., & Kimmel, D. C. (eds.). Psychological Perspectives on Lesbian,
Gay, and Bisexual experiences, 188–206. New York: Columbia
University Press.
Gergen, K. J. (2001). Psychological science in a postmodern context.
American Psychologist, 56, 803–813.
Goffman, E. (1959). Presentation of Self in Everyday Life. New York:
Doubleday/Anchor Books.
Goffman, E. (1963). Stigma: Notes on the Management of Spoiled
Identity. New York: Englewood Cliffs.
Gonsiorek, J. C. (1995). Gay male identities: Concepts and issues. In:
D’Augelli, A. R., & Patterson, Ch. J. (eds.), Lesbian, Gay, And Bisexual
Identities Over The Lifespan. Psychological Perspectives, 24–47. New
York, Oxford: Oxford University Press.
Grabski, B., Iniewicz, G. i Mijas, M. (2012). Zdrowie psychiczne osób
homoseksualnych i biseksualnych – Przegląd badań i prezentacja
zjawiska. Psychiatria Polska, 4, 639–647.
Graham, D. L. R., Rawlings, E. I., Halpern, H. S., & Hermes, J. (1984).
Therapists` need for training in counseling lesbians and gay men.
Professional Psychology: Research and Practice, 4, 482–496.
Grinker, R. R., & Spiegel, J. P. (1945). War Neuroses. Philadelphia:
Blakiston.
Grossman, A. H., D’Augelli, A. R., & O’Connell, T. S. (2003). Being
lesbian, gay, bisexual, and sixty or older in North America. In: Garnets,
L. D., & Kimmel, D. C. (eds.). Psychological Perspectives on Lesbian,
Gay, and Bisexual Experiences, 629-645. New York: Columbia
University Press.
Herek, G. M. (1984). Beyond “homophobia”: A social psychological
perspective on attitudes toward lesbians and gay men. Journal of
Homosexuality, 10, 1–21.
Herek, G. M. (1990). The context of anti-gay violence: notes on cultural
and psychological heterosexism. Journal of Interpersonal Violence, 5,
316–333.
Herek, G. M. (1994). Assessing heterosexuals’ attitudes towards lesbians
and gay men. A review of empirical research with the ATLG scale. In:
Green, B., & Herek, G. M. (eds.). Lesbian and Gay Psychology. Theory,
research, and clinical application, 206–228. Thousand Oaks,
California: Sage Publication, Inc.
Herek, G. M. (2004). Beyond “homophobia”: Thinking about sexual
prejudice and stigma in the twenty-first century. Sexuality Research
and Social Policy: Journal of NSRC, 1(2), 6–24.
Herek, G. M., Cogan, J. C., Gillis, J. R., & Glunt, E. K. (1997). Correlates of
internalizes homophobia in a community sample of lesbians and gay
men. Journal of Gay and Lesbian Medical Association, 2, 17–25.
Hudson, W., & Ricketts, W. A. (1980). A strategy for measurement of
homophobia. Journal of Homosexuality, 5, 357–371.
Iniewicz, G. (2012). Osoby LGB w biegu życia. W: Iniewicz, G., Mijas, M.
i Grabski, B. (red.). Wprowadzenie do psychologii LGB, 139–152.
Wrocław: Wydawnictwo Continuo.
Iniewicz, G. (2015). Stres mniejszościowy u osób biseksualnych
i homoseksualnych. W poszukiwaniu czynników ryzyka i czynników
chroniących. Kraków: Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Iniewicz, G., Grabski, B. i Mijas, M. (2012). Zdrowie psychiczne osób
homoseksualnych i biseksualnych – Rola stresu mniejszościowego.
Psychiatria Polska, 4, 649–663.
Kaplan, R. (1996). The small experiment: Achieving more with less. In:
Nasar, J. L., & Brown, B. B. (eds.). Public and Private Places, 170–174.
Edmond: Environmental Design Research Association.
Kertzner, R. M., Meyer, I. H., Frost, D. M., & Stirratt, M. J. (2009). Social
and psychological well-being in lesbians, gay men, and bisexuals: The
effects of race, gender, age, and sexual identity. American Journal of
Orthopsychiatry, 79, 500–510.
Landrine, H., Klonoff, E. A. (1996). The schedule of racist events:
A measure of racial discrimination and a study of its negative physical
and mental health consequences. Journal of Black Psychology, 22,
144–168.
Lazarus, R. S. (1966). Psychological Stress and the Coping Process. New
York: McGraw-Hill.
Lazarus, R. S. (1993). From psychological stress to the emotions: A history
of changing outlooks. Annual Review of Psychology, 44, 1–21.
Lazarus, R. S., & Folkman, S. (1984). Stress, Appraisal and Coping. New
York: Springer.
Lehavot, K., Simoni, J. M. (2011). The impact of minority stress on mental
health and substance use among sexual minority women. Journal of
Counseling and Clinical Psychology, 2, 159–170.
Link, B. G. (1987). Understanding labeling effects in the area of mental
disorders: An assessment of the effects of expectations of rejection.
American Sociological Review, 52, 96–112.
Łosiak, W. (2007). Natura stresu. Spojrzenie z perspektywy ewolucyjnej.
Kraków: Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Łosiak, W. (2008). Psychologia stresu. Warszawa: Wydawnictwo
Akademickie i Profesjonalne.
Malyon, A. K. (1982). Psychotherapeutic implications of internalized
homophobia in gay men. Journal of Homosexuality, 7, 59–69.
Mayfield, W. (2001). The development of an internalized homonegativity
inventory for gay men. Journal of Homosexuality, 41, 53–76.
McFarlane, L. (1998). Diagnosis: Homophobic. The experiences of
lesbians, gay men and bisexuals in mental health services. London:
PACE.
McGeorge, Ch., & Carlson, T. S. (2009). Deconstructing heterosexism:
Becoming an LGB affirmative heterosexual couple and family therapist.
Journal of Marital and Family Therapy, 1, 14–26.
Meyer, I. H. (1995). Minority stress and mental health in gay men.
Journal of Health and Social Behavior, 36, 38–56.
Meyer, I. H. (2003a). Minority stress and mental health in gay men. In:
Garnets, L. D., & Kimmel, D. C. (eds.). Psychological Perspectives on
Lesbian, Gay, and Bisexual Experiences, 699–731. New York: Columbia
University Press.
Meyer, I. H. (2003b). Prejudice, social stress, and mental health in
lesbian, gay, and bisexual populations: Conceptual issues and research
evidence. Psychological Bulletin, 5, 674–697.
Meyer, I. H., & Dean, L. (1998). Internalized homophobia, intimacy, and
sexual behavior among gay and bisexual men. In: Herek, G. M. (ed.).
Stigma and Sexual Orientation: Understanding prejudice against
lesbians, gay men, and bisexuals, 160–186. Thousand Oaks, CA: Sage.
Meyer, I. H., Rossano, L., Ellis, J. M., & Bradford, J. (2002). A brief
telephone interview to identify lesbian and bisexual women in random
digit dialing sampling. Journal of Sex Research, 39, 139–144.
Mijas, M., Iniewicz, G. i Grabski, B. (2012). Stadialne modele formowania
się tożsamości homoseksualnej. Implikacje dla praktyki terapeutycznej.
Psychiatria Polska, 5, 815–828.
Mohr, J. J., & Fassinger, R. E. (2003). Self-acceptance and self-disclosure
of sexual orientation in lesbian, gay, and bisexual adults: An
attachment perspective. Journal of Counseling Psychology, 4, 482–
495.
Mohr, J. J., & Fassinger, R. E. (2006). Sexual orientation identity and
romantic relationship quality in same-sex couples. Personality and
Social Psychology Bulletin, 32, 1085–1099.
Moleiro, C., Delgado, A., & Pinto, N. (2013). Sexual orientation
microaggressions in the clinical setting: The experience of lesbian, gay
and bisexual clients in Portugal. Wystąpienie na: 1st International
Conference of LGBT Psychology and Related Fields, Lizbona,
Portugalia, 20–22 czerwca 2013.
Pearlin, L. I. (1999). The stress process revisited: Reflections on concepts
and their interrelationships. In: Aneshensel, C. S., & Phelan, J. C. (eds).
Handbook of the Sociology of Mental Health, 395–415. New York:
Kluwer Academic/Plenum.
Ritter, K. Y., & Turndrup, A. I. (2002). Handbook of Affirmative
Osychotherapy with Lesbians and Gay Men. New York: Guilford Press.
Rosenberg, M. (1979). Conceiving the Self. New York: Basic Books.
Rust, P. C. (2003). Finding a sexual identity and community: Therapeutic
implications and cultural assumptions in scientific models of coming
out. In: Garnets, L. D. & Kimmel, D. C. (eds.). Psychological
Perspectives on Lesbian, Gay and Bisexual Experiences, 227–269. New
York: Columbia University Press.
Sansone, R. A., & Wiederman, M. W. (2000). Sexuality training for
psychiatry residents: A national survey of training directors. Journal of
Sex & Marital Therapy, 26, 249–256.
Savin-Williams, R. C., Cohen, K. M., Joyner, K., & Rieger, G. (2010).
Depressive symptoms among same-sex oriented young men:
Importance of reference group (Letter to Editor). Archived of Sexual
Behavior, 6, 1213–1215.
Schur, E. (1971). Labeling Dewiant Behawior: Its sociological implications.
New York: Harper & Row.
Schwartz, S., & Meyer, I. (2010). Mental health disparities research: The
impact of within and between group analyses on tests of social stress
hypotheses. Social Science & Medicine, 70, 1111–1118.
Sears, J. T., & Williams, W. L. (1997). Overcoming Heterosexism and
Homophobia: Strategies that work. New York: Columbia University
Press.
Selvidge, M. M. D., Matthews, C. R., & Bridges, S. K. (2008). The
relationship of minority stress and flexible coping to psychological well
being in lesbian and bisexual women. Journal of Homosexuality, 3,
450–470.
Selye, H. (1963). Stres życia. Warszawa: Państwowy Zakład
Wydawnictw Lekarskich.
Shelton, K., Delgado-Romero, E. A. (2011). Sexual orientation
microaggressions: The experience of lesbian, gay, bisexual, and queer
clients in psychotherapy. Journal of Counselling Psychology, 2, 210–
221.
Smith, L. O., Oades, L. G., & McCarthy, G. (2012). Homophobia to
heterosexism: Constructs in need of re-visitation. Gay and Lesbian
Issues and Psychology Review, 8, 34–44.
Stryker, S., & Statham, A. (1985). Symbolic interaction and role theory.
In: Lindzey, G. & Aronson, E. (eds.). Handbook of Social Psychology.
New York: Random House.
Sue, D. W., Capodilupo, Ch. M., Torino, G. C., Bucceri, J. M., Holder,
A. M. B., Nadal, K. L., & Esquilin, M. (2007). Racial microaggressions in
everyday life: Implications for clinical practice. American Psychologist,
4, 271–286.
Szymanski, D. M. (2006). Does internalized heterosexism moderate the
link between heterosexist events and lesbians’ psychological distress?
Sex Roles, 54, 227–234.
Thoits, P. A. (2010). Stress and health: Major findings and
policyimplications. Journal of Health and Social Behavior, 51, 41–53.
Waldo, C. R. (1999). Working in a majority context: A structural model of
heterosexism as minority stress in the workplace. Journal of
Counseling Psychology, 46, 218–232.
Weinberg, G. H. (1972). Society and the Healthy Homosexual. New York,
NY: St. Martin’s Press.
Przypisy

[1] Iloraz szans (OR; odds ratio) określa stosunek szansy wystąpienia jakiejś
zmiennej, w tym wypadku zaburzenia psychicznego, w danej grupie do szansy
wystąpienia tej zmiennej w innej grupie – tutaj w populacji ogólnej.
[2] “The American Psychological Association supports the action taken on
December 15, 1973, by the American Psychiatric Association, removing
homosexuality from that Association’s official list of mental disorders. The
American Psychological Association therefore adopts the following
resolution: Homosexuality per se implies no impairment in judgment,
stability, reliability, or general social and vocational capabilities; Further, the
American Psychological Association urges all mental health professionals to
take the lead in removing the stigma of mental illness that has long been
associated with homosexual orientations” (American Psychological
Association, 1975).
[3] Zjawiska heteroseksizmu i homofobii, podobnie jak ich wzajemne relacje,
omówione są bardziej szczegółowo w innej publikacji (Iniewicz, 2015).
[4] Różnica pomiędzy przynależnością do społeczności mniejszościowej
a identyfikowaniem się z nią nie jest do końca klarowna. Można przyjąć, że
przynależność będzie odnosiła się bardziej do aspektów behawioralnych –
nawiązania relacji z osobami należącymi do społeczności mniejszościowej,
aktywnego działania w jej ramach czy zaspokojenia swoich emocjonalnych
potrzeb. Z kolei identyfikacja odnosi się raczej do utożsamiania się ze
społecznością mniejszościową, co będzie istotnie wpływało na kształtowanie
się własnej tożsamości, m.in. biseksualnej lub homoseksualnej.
5
Psychoterapia lesbijek, gejów
i osób biseksualnych

Katarzyna Bojarska

Świadczenie skutecznej i etycznej pomocy na rzecz osób LGB, zgodnej ze


standardami postulowanymi przez współczesne organizacje naukowe
oraz zawodowe, wymaga od terapeutów nie tylko określonego podejścia
i kompetencji ogólnoterapeutycznych, lecz również specjalistycznego
przygotowania merytorycznego…
Wyobrażenia o celach psychoterapii osób pochodzących
z określonych populacji zależą od prądów dominujących w systemie
odbieranego przez klinicystów kształcenia, a te z kolei od czynników
społeczno-kulturowych, które ów system ukształtowały. Osoby
homoseksualne i biseksualne stały się obiektem zainteresowania
medycyny (psychiatrii) oraz kiełkującej psychologii i seksuologii w II
połowie XIX wieku (więcej piszą o tym np. Fone, 2000; Foucault, 1995;
Rothblum, 2014; Silverstein, 1991). Między innymi za sprawą Karla
Westphala (1869), który jako pierwszy opisał homoseksualność
w kategoriach medycznych, narodził się wówczas medyczny
(patologiczny) model homoseksualności. Zawłaszczenie tematu
homoseksualności przez medycynę stanowiło jeden z przejawów
szerszego zjawiska: „medykalizacji grzechu” (za: Haeberle, 2001),
charakterystycznego dla epoki. Polegało ono na tym, że potępiane
moralnie przejawy seksualności, postrzegane dotąd na gruncie
religijnym jako grzeszne (głównie pozareprodukcyjne rodzaje
aktywności seksualnej), zostały przez przedstawicieli medycyny
uznane za medyczną patologię (za: Haeberle, 2001).

Za wyznacznik normy medycznej arbitralnie uznano postulat


(małżeńskiej) reprodukcyjności. Tylko taka aktywność seksualna, która
miała szansę doprowadzić do zapłodnienia, została przez lekarzy
uznana za „zdrową”. Innymi słowy, medycyna bezkrytycznie przejęła
od tradycyjnej religijnej moralności założenie, że cel reprodukcyjny to
jedyne uprawnione uzasadnienie dla podejmowania „zdrowej”
aktywności seksualnej. Tym też sposobem aktywność
pozareprodukcyjna została uznana za aktywność „niezdrową”,
„nieprawidłową”, „zaburzoną”, „dewiacyjną”, „patologiczną” czy
„perwersyjną”.

Dziewiętnastowieczni pionierzy psychiatrii i seksuologii wzrastali


w duchu wspomnianego normatywu. Nie zastanawiając się nad
względnością historyczną i kulturową seksualnych norm
obyczajowych; nie biorąc pod uwagę, że aktywność seksualna
regularnie bywa przez ludzi podejmowana z motywacji
pozareprodukcyjnych, uznali, że systematyczne wykraczanie poza
tradycyjne moralne postulaty seksualne musi stanowić przejaw
zaburzenia. Homoseksualność tym samym podzieliła losy
masturbacji, uznanej za zaburzenie już w XVIII wieku (zob. Tissot,
1764; Doussin-Dubreuil, 2011), a także innych niewykazujących
znamion zaburzeń przejawów ekspresji seksualnej – w tym również
niektórych konsensualnych aktów heteroseksualnych
(zob. np. Eskridge, 2008).

Ówcześni uczeni nie zastanawiali się nad tym, czy patologizacja


nieszkodliwych i, nierzadko, powszechnych zachowań seksualnych na
pewno wyrosła na racjonalnych podstawach, dostatecznie
uzasadniających postulat ich bezwzględnego zwalczania. Tego typu
refleksja została uprawomocniona wiele dekad później – zwiastując
odejście od sztywnego medycznego modelu homoseksualności.
Dopiero szersze uwzględnienie roli czynników społeczno-kulturowych
pozwoliło na konstatację, że potępienie przez medycynę zachowań
seksualnych niemotywowanych reprodukcyjnie miało swoje źródło
nie tyle w „obiektywnych” przesłankach zdrowotnych, ile w normach
obyczajowych arbitralnie przyjętych kilka tysięcy lat wcześniej oraz
przekazywanych z pokolenia na pokolenie w toku transmisji
społecznej.

Medyczny model homoseksualności, również za sprawą tego kanału,


rozpowszechnił się w piśmiennictwie medycznym m.in. za sprawą
Westphala (1869), Krafft-Ebinga (1886) i Freuda (np. 1962; zob. też
Rothblum, 2014), silnie ukierunkowując rozumowanie lekarzy
publikujących w drugiej połowie XIX wieku oraz w pierwszej połowie
XX wieku, i wyznaczając początkowy sposób myślenia o celach terapii
osób LGB. Innymi słowy: publikacje jednych uczonych stawały się
materiałami źródłowymi dla kolejnych autorów, a te – dla kolejnych,
i systematycznie wyznaczały sposoby kształcenia klinicystów-
praktyków, nadając istotnie kierunek ich sposobom myślenia.
Medyczny model przeniknął również do świadomości społecznej,
w której szeroko się rozprzestrzenił i siłą bezwładności funkcjonuje
w niej do dziś, równolegle do nowszych, niepatologizujących modeli.
Teorie patologizujące, choć oficjalnie straciły rację bytu wraz
z depatologizacją homoseksualności, wciąż mają swoich zwolenników
– głównie w środowiskach potępiających homoseksualność na
gruncie moralnym, wśród osób, które nie kształciły się na temat
aktualnych prądów akademickich, lub też tych, które kształciły się
jeszcze w okresie obowiązywania modelu medycznego. Teorie te
traktują homoseksualność, samą w sobie, jako nieprawidłowość.
Innymi słowy, nieheteronormatywna tożsamość seksualna jest przez
nie uznawana za patologię niezależnie od tego, czy dana osoba LGB
sama czuje się chora, czy też nie. Wspomniane teorie w różnych
czynnikach upatrują przy tym „etiologii” homoseksualności,
a rokowania, perspektywy i proponowane sposoby „leczenia”
określają stosownie do domniemanych „przyczyn”.

Odchodzenie przez medycynę oraz psychologię od patologicznego


modelu homoseksualności w II połowie XX wieku (w 1973 roku przez
Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne, w 1975 roku przez
Amerykańskie Towarzystwo Psychologiczne i w 1990 roku przez
Światową Organizację Zdrowia, WHO) (Spitzer, 1973; Conger, 1975;
WHO, 2011; zob. też Silverstein, 1991) wymagało przełamania
dotychczasowego sposobu myślenia, a także porzucenia przez
specjalistów w zakresie zdrowia psychicznego niekwestionowanych
wcześniej, zakorzenionych w kulturze i odgórnie przyjmowanych
osądów. Proces podważania dotychczasowych założeń utorował
drogę bardziej rygorystycznej metodologii badań, których pionierką
była Evelyn Hooker (1957), a długofalowo – doprowadził do
pojawienia się zupełnie nowych wyobrażeń o celach terapii osób LGB.

Przedmiotem niniejszego rozdziału jest zaprezentowanie


podstawowych informacji na temat psychoterapii osób
homoseksualnych i biseksualnych.

Celem terapii prowadzonych zgodnie z najwcześniejszym


chronologicznie podejściem terapeutycznym, opartym na modelu
medycznym, było „wyleczenie” klientów/pacjentów
z homoseksualności lub biseksualności, czyli uczynienie ich osobami
heteroseksualnymi. Podejścia chronologicznie młodsze, rozwijające
się w głównej mierze po odstąpieniu od modelu medycznego,
postulują pomaganie klientom w osiągnięciu dobrostanu
psychicznego niezależnie od kierunku potrzeb seksualnych lub
romantycznych.

5.1.
Terapie osób LGB podporządkowane
normatywowi reprodukcyjności
Terapie naprawcze (reparatywne) osób LGB, zwane również
konwersyjnymi (reparative lub conversion therapies) znacznie straciły
na popularności po odstąpieniu przez medycynę i psychologię od
medycznego modelu homoseksualności. Nie oznacza to, że przestały
być stosowane (por. Rothblum, 2014). Do dziś mają one zwolenników
wśród terapeutów traktujących homoseksualność jako
nieprawidłowość – bądź to ze względów światopoglądowych, bądź to
ze względu na ich nieaktualny stan wiedzy. Prowadzeniu tego typu
terapii sprzyja utrzymywanie się w dziesiątej rewizji Międzynarodowej
Statystycznej Klasyfikacji Chorób i Problemów Zdrowotnych (ICD-10)
kategorii „orientacji seksualnej niezgodnej z ego (egodystonicznej)”,
oznaczonej kodem F66.1 (WHO, 2007), do nieposługiwania się którą
Amerykańskie Towarzystwo Psychologiczne wzywało specjalistów już
w 1988 roku (Fox, 1988).

Zgodnie ze sposobem myślenia terapeutów proponujących


interwencje „naprawcze”, jeżeli osoba LGB odczuwa cierpienie lub
doświadcza trudności mających związek z jej tożsamością
homoseksualną lub biseksualną, to jedynym sposobem uzyskania
przez nią dobrostanu psychicznego jest doprowadzenie do
zastąpienia jej „nieprawidłowej” preferencji heteroseksualnością
(por. Brown, 2001; Rothblum, 2014). Innymi słowy, źródeł cierpienia
psychicznego pacjentów LGB upatruje się w homoseksualności samej
w sobie, a nie w uwarunkowanych kulturowo, negatywnych
postawach społecznych (takich jak homofobia, heteroseksizm itp.),
uwewnętrznianych przez osoby LGB (tzw. uwewnętrzniona
homofobia) (Meyer i Dean, 1998; Shidlo, 1994) lub prowadzących do
rozwinięcia się objawów stresu mniejszościowego (Meyer, 1995).
Celem terapii naprawczych jest zatem terapeutyczna pomoc
w uzyskaniu przez osoby LGB trwałej zmiany kierunku potrzeb
seksualnych i/lub romantycznych na heteroseksualne. Bardziej
konserwatywny nurt terapeutyczny dopuszcza również możliwość
„leczenia z homoseksualizmu” osób niedomagających się „zmiany
orientacji seksualnej”, w tym akceptujących własną homo- lub
biseksualność i niemających poczucia choroby, np. terapię naprawczą
nastolatków wymuszoną przez rodziców (zob. np. Gomstyn, 2012;
Livio, 2013; Mulvihill, 2013).

W około stuletnim okresie obowiązywania modelu medycznego


podejmowano liczne próby opracowania terapii, której efektem
byłaby trwała reorientacja na pożądaną i zalecaną heteroseksualność.
Na przestrzeni czasu proponowano m.in. rozwiązania
psychoanalityczne (np. odkrycie „uwarunkowań wczesnodziecięcych”
i odblokowanie „zahamowanego rozwoju”), behawioralne
(np. treningi awersyjne), hormonalne, chirurgiczne, korzystające
z terapii elektrowstrząsami, metody wzorowane na stosowanym
przez ruch anonimowych alkoholików programie 12 kroków, metody
eklektyczne czy różnego rodzaju programy terapeutyczne. Na temat
zastrzeżeń metodologicznych i etycznych wobec tych terapii, a także
ich (nie)skuteczności, pisali między innymi Weinberg (1991), Davison
(1991), Gonsiorek (1991), Haldeman (1991, 1999), Silverstein (1991),
Drescher (1998), Pietrzyk (1999) oraz Bieschke, McClanahan, Tozer
i Grzegorek (2014).

Po nagłośnieniu kompromitujących doniesień na temat


nieskuteczności tego typu terapii (więcej pisze o nich Pietrzyk, 1999),
a także po pojawieniu się głosów o ich potencjalnej szkodliwości,
w 2000 roku Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne wydało
oficjalne stanowisko na temat terapii naprawczych (2000). Wezwało
w nim etycznych specjalistów w zakresie zdrowia psychicznego do
powstrzymania się od ich prowadzenia. W dokumencie tym można
między innymi przeczytać:
„(…) Zarząd Amerykańskiego Towarzystwa Psychiatrycznego wykreślił
homoseksualność z DSM w 1973 roku po przeglądzie dowodów
wykazujących, że nie jest to zaburzenie psychiczne (…). W 1997 roku
APA wydało dokument pt. Fact Sheet on Homosexual and Bisexual
Issues, w którym stwierdza, że nie ma naukowych dowodów na
skuteczność terapii naprawczej jako sposobu na zmianę orientacji
seksualnej (…). Potencjalne zagrożenia ze strony terapii naprawczej są
ogromne, w tym depresja, lęk i zachowania autodestruktywne,
podzielanie przez terapeutę społecznych uprzedzeń wobec
homoseksualności może bowiem wzmacniać samonienawiść i tak już
doświadczaną przez pacjenta (…). Wobec tego Amerykańskie
Towarzystwo Psychiatryczne sprzeciwia się jakiemukolwiek leczeniu
psychiatrycznemu, takiemu jak »terapia naprawcza« czy »terapia
konwersyjna«, które oparte jest na założeniu, że homoseksualność
sama w sobie jest zaburzeniem psychicznym lub na z góry przyjętym
założeniu, że pacjent powinien zmienić swoją orientację
homoseksualną (…). Definiowanie homoseksualności jako choroby
stanowiło w przeszłości podporę dla społecznego i moralnego
potępienia związków jednopłciowych (…). Zakwestionowano trafność,
skuteczność oraz etyczność klinicznych prób zmiany orientacji
seksualnej (…). Do dziś nie ma wyników badań spełniających
rygorystyczne wymogi naukowości, weryfikujących faktyczną
skuteczność bądź szkodliwość terapii naprawczych. Dane na temat
kryteriów selekcyjnych, zagrożeń czy korzyści z leczenia oraz jego
długoterminowych efektów są skąpe. Piśmiennictwo obejmuje
anegdotyczne doniesienia na temat osób twierdzących, że zmieniły
swoją orientację seksualną; osób, które twierdzą, że leczenie wyrządziło
im szkodę oraz osób, które najpierw twierdziły, że się zmieniły, a później
odwołały swoje słowa (…). Chociaż danych na temat pacjentów, którzy
zostali poddani takiemu leczeniu, jest mało, to możliwe jest poddanie
naukowej ocenie teorii, które racjonalizują prowadzenie terapii
naprawczych i konwersyjnych. Po pierwsze, pozostają one
w sprzeczności z naukowym stanowiskiem APA, które od 1973 roku
podtrzymuje, że homoseksualność sama w sobie nie jest zaburzeniem
psychicznym. Teorie bliskie terapeutom naprawczym uznają
homoseksualność bądź za zahamowanie rozwoju, bądź za ciężką formę
psychopatologii, albo też za kombinację obu tych czynników (…).
Psychoterapeutyczne drogi leczenia naprawczego są oparte na teoriach
rozwojowych o wątpliwej wartości naukowej. Co więcej, anegdotyczne
doniesienia o »wyleczeniach« występują równolegle z anegdotycznymi
doniesieniami o psychologicznej krzywdzie. W ciągu ostatnich 40 lat
terapeuci naprawczy nie dostarczyli żadnych spełniających standardy
naukowości wyników badań, które udowodniłyby ich twierdzenia
o »wyleczeniach«. Dopóki takie badania nie są dostępne, APA zaleca
wszystkim etycznym praktykom, aby wstrzymali się od prób zmieniania
orientacji seksualnej pacjentów w myśl medycznej zasady: po pierwsze
– nie szkodzić (…). Piśmiennictwo na temat terapii naprawczych
podpiera się teoriami, na podstawie których trudno sformułować
naukowe kryteria doboru opartego na nich sposobu leczenia. Nie tylko
ignoruje rolę społecznej stygmatyzacji w motywowaniu wysiłków
pacjentów, aby wyleczyć się z homoseksualności, lecz wręcz aktywnie
piętnuje homoseksualność. Publikacje propagujące terapie naprawcze
mają tendencję do przeceniania osiągnięć terapeutycznych,
a lekceważenia przy tym wszelkich potencjalnych zagrożeń, jakie ta
terapia niesie dla pacjentów (…)” (przekład własny).

W roku 2007, na konferencji osób „ocalałych z ruchu byłych gejów


i byłych lesbijek” (ex-gay survivors), publicznie przemówiło troje
założycieli i/lub byłych liderów duszpasterstw dla „byłych osób
homoseksualnych” („eksgejów” i „ekslesbijek”), czyli organizacji
prowadzących terapie naprawcze. Najbardziej znaną spośród nich był
Exodus International. Przełomowy w tej sprawie głos zabrali Darlene
Bogle, Michael Bussee oraz Jeremy Marks, którzy przeprosili za swoje
wcześniejsze działania. We wspólnym liście (Bogle, Bussee i Marks,
2007) piszą oni:

„Jako byli liderzy duszpasterstw »byłych gejów« i »byłych lesbijek«


pragniemy przeprosić te osoby oraz rodziny, które uwierzyły w nasze
przesłanie, że w byciu osobą homoseksualną, biseksualną lub
transpłciową jest coś bezsprzecznie złego. Niektóre osoby, które
usłyszały nasze przesłanie, czuły się zmuszone, aby starać się zmienić
integralną część samych siebie, wyrządzając w ten sposób krzywdę
sobie i swoim rodzinom. Mimo że działaliśmy w dobrej wierze,
wielokrotnie byliśmy świadkami izolacji, wstydu, strachu i utraty wiary,
które były konsekwencją naszego przesłania. Przepraszamy za nasz
udział w głoszeniu nieprawdy, które czyniliśmy w imieniu Exodusu
i innych organizacji.

Wzywamy innych liderów oraz liderki ruchu »byłych osób


homoseksualnych«, aby dołączyli się do procesu zdrowienia
i pojednania przez podpisanie się pod niniejszymi przeprosinami.

Zachęcamy obecnych liderów programów dla »byłych osób


homoseksualnych«, żeby zdobyli się na odwagę i ocenili rezultaty
prowadzonych przez siebie programów. Prosimy również, aby wzięli
pod uwagę długoterminowe konsekwencje ich posłannictwa” (przekład
własny).

W indywidualnych listach Michaela Bussee można także przeczytać:

„(…) Trzydzieści lat temu pomogłem stworzyć organizację Exodus


International. Dziś jestem tutaj, aby za to przeprosić.

(…) Dorastałem, nienawidząc moich homoseksualnych odczuć. (…)


Pragnąłem się ich pozbyć. (…) Rozpaczliwie pragnąłem być
heteroseksualny.

(…) Zdecydowałem się (…) znaleźć drogę wyjścia z homoseksualizmu.

(…) Wówczas, w 1974 roku, (…) rozpocząłem pracę jako jeden


z wolontariuszy w roli doradcy telefonicznego. (…) Powiedziałem
kierownikowi telefonu zaufania, że jestem »homoseksualnym
chrześcijaninem«. Odpowiedział, że coś takiego nie istnieje. (…) Że jeżeli
jestem prawdziwym chrześcijaninem, to w oczach Boga nie jestem już
homoseksualny.

Miałem potrzebę, by wierzyć, że jestem już heteroseksualny – tak to


nazwać i tak o sobie mówić. Bóg miał zrobić za mnie resztę – uczynić
cud. (…) Jeżeli tylko będę miał dostatecznie dużo wiary, (…) Bóg uwolni
mnie od mojego brzemienia. (…) Szczerze wierzyłem, że tak właśnie się
stanie.
W tamtych czasach nie było posługi duszpasterskiej dla osób
homoseksualnych, więc wspólnie z moim przyjacielem (…)
postanowiliśmy ją stworzyć. W 1975 roku utworzyliśmy EXIT, skrót od
EX-gay Intervention Team (‚Drużyna Interwencyjna Byłych Gejów’) (…).
Zaczęliśmy prowadzić indywidualne sesje terapeutyczne, cotygodniowe
grupy wsparcia, studia biblijne i spotkania modlitewne. Mimo że nie
mieliśmy żadnego profesjonalnego przygotowania oraz że raptem od
kilku miesięcy nazywaliśmy siebie „byłymi gejami”, nagle zostaliśmy
uznani za »ekspertów«.

Duszpasterze i terapeuci zaczęli kierować do nas klientów. Napisaliśmy


broszury pt.‚Jak pomóc homoseksualiście?’, po czym głosiliśmy nasze
»świadectwa przemiany« na konferencjach przykościelnych, w radiu
i w telewizyjnych talk-shows.

(…) Dowiedzieliśmy się także, że inni – tak jak my – zakładali


»duszpasterstwa przemiany« (…). W 1976 roku (…) odbyła się pierwsza
w historii konferencja »byłych gejów«, zorganizowana przez
EXIT. Przegłosowano na niej utworzenie luźnej koalicji duszpasterstw.
Nazwaliśmy ją Exodus (…).

Muszę tu zaznaczyć, że niektórzy uczestnicy studiów biblijnych i grup


wsparcia rzeczywiście doświadczyli pewnej przemiany (…). Mianowicie
doświadczyli miłości Boga oraz akceptującej społeczności innych, którzy
rozumieli ich walkę. (…) Niemniej, żadna z setek osób, które korzystały
z naszej pomocy, nie stała się heteroseksualna.

Zamiast tego wielu naszych klientów zaczęło doświadczać załamań


emocjonalnych, pogrążając się coraz bardziej w otchłani poczucia winy,
lęku i nienawiści do samych siebie. Dlaczego nie ulegali »przemianie«?
Odpowiedzi liderów kościoła tylko pogłębiały ból: »Być może nie jesteś
prawdziwym chrześcijaninem«, »Nie masz w sobie dostatecznie silnej
wiary«, »Nie modlisz się dostatecznie żarliwie«, »Zbyt rzadko czytasz
Biblię«, »Może jesteś opętany przez demona«. Przesłanie zawsze
brzmiało: »Dajesz z siebie zbyt mało. Niedostatecznie się starasz.
Niedostatecznie silnie zawierzyłeś Bogu«.

Niektórzy po prostu się wykruszyli i nigdy więcej o nich nie słyszeliśmy.


Myślę, że oni właśnie byli prawdziwymi szczęściarzami. Inni pogrążali
się w autodestrukcji. Jeden młody chłopak upił się, po czym celowo
rozbił się samochodem o drzewo. Inny, który też był liderem ruchu
»byłych gejów« opuścił Exodus i zaczął chodzić do barów dla
heteroseksualnych mężczyzn, szukając tam zaczepki oraz prowokując
pobicie (…) – aby odkupić w ten sposób swój grzech. Jeden (…) pociął
swoje narządy płciowe żyletką, a następnie oblał rany wybielaczem
w ramach kary za to, że po miesiącach wstrzemięźliwości »doznał
upodlenia«.

Pośród tego wszystkiego moja własna wiara w Exodus zaczęła się


rozpadać. Nikt tak naprawdę nie stawał się »byłym gejem«. Kogo
chcieliśmy oszukać? (…) Byliśmy po prostu »chrześcijanami
o homoseksualnych tendencjach, którzy pragnęli nie mieć tych
skłonności«. Nazywając się »byłymi gejami« okłamywaliśmy samych
siebie i innych. Krzywdziliśmy ludzi.

W 1979 roku wraz z drugim założycielem Exodusu, Garym Cooperem,


postanowiliśmy opuścić Exodus – i nasze żony. Przez lata obaj
wierzyliśmy, że uczestnictwo w Exodusie uczyni nas heteroseksualnymi.
Zamiast tego (…), zakochaliśmy się w sobie! W 1991 roku publicznie
ujawniliśmy się jako para i przemówiliśmy przeciwko Exodusowi (…).

Od tego czasu pozostaję jednym z najbardziej zagorzałych krytyków


Exodusu – i nie dlatego, że chcę odbierać ludziom nadzieję. Wręcz
przeciwnie. Pragnę pokazać, że Bóg kocha każdą osobę, oraz że miłość
Boga i jego przebaczenie rzeczywiście odmienia życie. Z całą pewnością
zmienił moje. Tyle tylko, że nie uczynił mnie heteroseksualnym.

(…) Grupy takie jak Exodus przestaną istnieć, kiedy ludzie przestaną
czuć, że muszą wyrzekać się tego, kim są; że muszą próbować stać się
kimś, kim nie są.

(…) A tych, których mogłem skrzywdzić z powodu mojego


zaangażowania w Exodus, pragnę szczerze przeprosić” (Bussee, 2007).

Inny z działaczy, Jeremy Marks, pisze:


„(…) Powinienem (…) wyrazić, jak bardzo jest mi przykro, i prosić
o przebaczenie wszystkie osoby, które – tak jak ja – są homoseksualne,
biseksualne lub transpłciowe, za mój udział w byciu sprzymierzeńcem
religijnej prawicy. Mimo że (…) nie postrzegaliśmy tego w ten sposób,
nasze zaangażowanie polegało na zbudowaniu i podtrzymywaniu
opresyjnej antyhomoseksualnej oraz (…) antychrześcijańskiej wizji
homoseksualności, (…) sprzecznej z przesłaniem Ewangelii. Nie może
być dla tego usprawiedliwienia.

(…) Moja historia rozpoczyna się w momencie odkrycia własnej


homoseksualności w połowie lat 60. XX wieku. (…) Czułem wtedy
ogromny dyskomfort z powodu homoseksualnych odczuć (…).
Znalazłem (…) schronienie w Kościele, który życzliwie przygarnął
skruszonego grzesznika, lecz jednocześnie oznaczało to, że musiałem
odtąd zwalczyć wszelkie homoseksualne tendencje. (…) Wielu liderów
Kościoła poświęciło wiele godzin (…), aby czynić wobec mnie posługę
duszpasterską, modląc się o moje zbawienie i o uzdrowienie
z homoseksualizmu. (…) Nie było ani jednej chwili, w której przyszłoby
nam do głowy, że w naszym tradycyjnym postrzeganiu
homoseksualności mogło być coś niewłaściwego.

W 1986 roku zostałem członkiem duszpasterstwa »byłych gejów«


w Wielkiej Brytanii. (…) Organizację Courage UK założyłem zaś na
początku roku 1988.

(…) Wdrożyliśmy wtedy program Franka (Worthena) pt. ‚Kroki ku wyjściu


z homoseksualizmu’ (Steps Out of Homosexuality), prowadząc go do
końca 1994 roku, kiedy to musieliśmy zamknąć nasze ośrodki
mieszkalne ze względu na niedobór funduszy (…). To (…) pozwoliło na
(…) podsumowanie długoterminowych rezultatów naszego
duszpasterstwa. Nadal prowadziliśmy cotygodniowe grupy wsparcia,
lecz (…) zdałem sobie sprawę, że żadna z osób, która przeszła nasz
program, nie doświadczyła jakiejkolwiek zmiany w zakresie własnej
seksualności. W rzeczy samej, głębokie poczucie upływu bezowocnych
lat życia, poświęconych na pracę i modlitwę o zmianę, doprowadziło
u większości z nich do głębokiej depresji, cynizmu, a w niektórych
przypadkach – nawet do zamachów samobójczych, a u wielu również
do całkowitej utraty wiary chrześcijańskiej. Maleńka garstka takich jak
ja zawarła heteroseksualne małżeństwa, lecz nie miało to nic
wspólnego z uzdrowieniem czy jakąkolwiek realną zmianą orientacji.
Dokonaliśmy tego wyboru, ponieważ w kręgach ewangelickich mieliśmy
tylko dwie opcje: zawrzeć heteroseksualne małżeństwo (…) lub nie
wiązać się z nikim do końca życia. Związki jednopłciowe nigdy nie
wchodziły w rachubę (…).

Jedyną wielką korzyścią z naszych programów i spotkań grup wsparcia


(…) było to, że dostarczyły one sposobności dla lesbijek i gejów do
spotkania innych chrześcijan w warunkach, w których mogli być
całkowicie otwarci i szczerzy w kwestii wszelkich spraw, którym stawiali
czoło (…). Powstało w ten sposób wiele bliskich przyjaźni, które
przetrwały ponad 20 lat, niektórzy znaleźli nawet w grupie partnerów.
To, oczywiście, oficjalnie nie było dozwolone, lecz nie mogłem ich za to
potępić. Nie miałem im do zaoferowania żadnej lepszej alternatywy,
tym bardziej w obliczu całkowitej porażki w kwestii spowodowania
przemiany, której wszyscy tak oczekiwaliśmy.

Aż do drugiej połowy lat 90. XX wieku (…) staraliśmy się znaleźć drogę
wyjścia z homoseksualizmu. (…) Zgodnie z naszym rozumieniem Biblii,
wydawało się to obietnicą Boga dla tych wszystkich, którzy prawdziwie
Go szukali. W tym czasie zostałem Przewodniczącym Exodus
International Europe. Czułem się jednak coraz bardziej nieszczęśliwy
z powodu tego, co postrzegałem jako nieszczerość pokrewnych
duszpasterstw Exodusu: nikt bowiem nie wydawał się skłonny do tego,
aby przyjrzeć się kwestii naszej porażki w kwestii spełnienia obietnicy
uzdrowienia, w którą twierdziliśmy, że wierzymy. (…) W końcu (…)
poczułem, że powinniśmy przynajmniej uszanować tych ludzi, którzy
utworzyli monogamiczne związki jednopłciowe, nawet jeśli nie
mogliśmy się z tym zgodzić w kwestiach doktrynalnych. To
spowodowało konflikt pomiędzy mną a innymi liderami Exodusu (…),
musiałem opuścić organizację (…).

(…) Wtedy odkryłem grupę Evangelicals Concerned (…), której


członkowie (…) uznawali możliwość jednoczesnego bycia gejem
i chrześcijaninem (…). Spotkałem również wiele gejów czy lesbijek
w długoterminowych monogamicznych związkach partnerskich. (…)
Dzięki nim zobaczyłem, że jest to nie tylko możliwe, lecz również w pełni
stosowne dla homoseksualnych chrześcijan. (…) Od tego czasu
w Courage UK zaczęliśmy działać jako afirmujące homoseksualność
duszpasterstwo chrześcijańskie. (…) Stałem się pariasem wśród
kościołów ewangelickich (…). Ale (…) nie żałuję tego kroku. Nie mógłbym
powrócić do emocjonalnie oraz duchowo zajadłego stylu
duszpasterstwa, które okazało się mylne i na dłuższą metę całkowicie
niszczycielskie (…).

Wzywam liderów Exodusu, aby pamiętali, że rozpoczynaliśmy jako


pionierzy, lecz zgubiliśmy drogę, gdy znaleźliśmy pewną dozę akceptacji
i wsparcia ze strony głównych kościołów. Zamiast słuchać doświadczeń
tych, którym zaoferowaliśmy naszą pomoc, odmówiliśmy sobie
zmierzenia się ze szczerym oraz potrzebnym samokrytycyzmem i w ten
sposób zaniedbaliśmy sprawę długoterminowej oceny efektów naszych
działań (…). Ulegliśmy oraz poszukiwaliśmy akceptacji innych
chrześcijańskich liderów, którzy naprawdę nie mieli pojęcia, co to
znaczy być jednocześnie osobą homoseksualną i chrześcijaninem.

Pragnę teraz wystawić na próbę, a zarazem zachęcić wszystkich tak


zwanych chrześcijańskich »byłych gejów«, którzy przewodzą
duszpasterstwom Exodusu – a którzy w swoich sercach bardzo dobrze
czują, że to, o czym mówię, jest prawdą – do tego, abyście zmienili
zdanie (…). Bądźmy uczciwi w przyznaniu, że Bóg wezwał nas do
miłowania się nawzajem, co dla niektórych z nas może oznaczać, że
tym, kogo wybierzemy jako naszego życiowego partnera, może być
osoba tej samej płci.

Na (…) konferencji Exodusu (…) w 2000 roku spostrzegłem banery


z napisem: »Wolność od homoseksualizmu w Jezusie Chrystusie«.
Zasmuciło mnie to, ponieważ w ciągu 12 lat uczestnictwa
w konferencjach Exodusu ani razu nie widziałem na to żadnego
prawdziwego dowodu. Znam ludzi, którzy – tak jak ja – zawarli
heteroseksualne małżeństwa, jednak to nie o to chodzi” (Marks, 2007)
(przekład własny).

Natomiast Darlene Bogle, oznajmiła z kolei:


„(…) Kierowałam Paraklete Ministries, duszpasterstwem
rekomendowanym przez Exodus (…), które prowadziło modlitwę, studia
biblijne i indywidualne poradnictwo. (…) Podróżowałam po całym kraju,
przemawiając i pojawiając się w wielu lokalnych oraz krajowych
programach telewizyjnych (…). Prowadziłam warsztaty na corocznych
konferencjach Exodusu na temat procesu stawania się »zbawionym od
homoseksualizmu« (…). Jestem autorką dwóch książek: ‚Długa droga do
miłości’ oraz ‚Obcy na chrześcijańskiej ziemi’. Moje przesłanie było
jasne: Bycie osobą homoseksualną jest wyborem i można, a wręcz
należy to zmienić, aby móc być chrześcijaninem. Szczerze wierzyłam
w przesłanie, które głosiłam.

(…) Przez ponad dziesięć lat moja rola w Exodusie (…), w połączeniu
z publicznymi wystąpieniami i promowaniem książek, przyczyniły się do
tego, że nie miałam prywatnego życia. Gdzieś po drodze, będąc tak
skupiona na pomaganiu innym w ich wewnętrznych konfliktach,
straciłam zdolność odczuwania czegokolwiek na temat własnego życia.
Myślałam, że ów brak emocji był dowodem na to, iż rzeczywiście byłam
»ekslesbijką«, i to mimo tego, że nigdy nie pragnęłam związku
z mężczyzną, a jednocześnie utrzymywałam wszystkie jednopłciowe
przyjaźnie na dystans.

(…) W roku 1990 (…) miałam doświadczenie, które odmieniło moją


teologię, życie i moje przesłanie!

Właśnie rozpoczęłam mój warsztat na temat »uzdrawiania


udręczonego ducha«, kiedy weszła pewna kobieta i usiadła
w pierwszym rzędzie. Miała długie, kręcone czarne włosy oraz zaraźliwy
uśmiech. Jej oczy spotkały się z moimi i, chociaż według książek nie
istnieje coś takiego jak miłość od pierwszego wejrzenia, moje serce
miało na ten temat inne zdanie (…). (…) Mój umysł wirował od myśli
i emocji, o których sądziłam, że już dawno zanikły na zawsze.
Wyobraźcie sobie mój szok oraz przerażenie w chwili, w której zdałam
sobie sprawę, że to, o czym nauczałam, było kłamstwem!

(…) Modliłyśmy się i czytałyśmy Biblię z intencją znalezienia definicji


miłości, a nie grzechu. Każdy ustęp, który czytałyśmy, wspierał tę miłość
(…). Po raz pierwszy zdałam sobie sprawę, jak restrykcyjne
i ograniczające stało się moje przesłanie łaski.

(…) Wydalono mnie z duszpasterstwa Exodusu! (…) Przejrzałam na oczy!

(…) Uważałam siebie za »byłą lesbijkę«, ponieważ zaprzestałam


aktywności seksualnej i poświęciłam swój czas, promując »przemianę«
u innych. Gdy te »przemiany« nie następowały, moi podopieczni pytali,
jak dużo czasu upłynie, zanim dojdzie do przemiany w zakresie
odczuwanych przez nich pragnień. Wówczas kłamałam i zachęcałam
ich do bezustannej modlitwy oraz do lektury Biblii. Kiedy pytali o to, jak
długo trwało to w moim przypadku, unikałam odpowiedzi (…).
Przepraszam wszystkie osoby i rodziny, które uwierzyły w moje
przesłanie, że warunkiem uzyskania akceptacji Boga była »przemiana«.
W ostatnich latach obserwowałam niszczycielskie rezultaty potępienia,
wstydu i warunkowej miłości. Przepraszam za mój udział
w przedstawianiu Boga jako kogoś, kogo miłość jest warunkowa, oraz
proszę o wybaczenie za mówienie nieprawdy w imię Exodusu.

Moje serce cierpi na wieść o wielu przypadkach autoagresji


i samobójstw mężczyzn czy kobiet, którzy nie mogli zmienić swojej
orientacji, niezależnie od tego, co Exodus lub inne duszpasterstwa
starały się im przekazać. Jedna z uczestniczek naszych warsztatów
popadła w taką depresję z powodu niemożności doznania
»przemiany«, że skok z mostu był dla niej lepszym wyjściem (…).

Mój dzisiejszy apel jest po to, aby istniejące duszpasterstwa wysłuchały


go (…) i zaprzestały zatruwać ludzi przesłaniem, które niszczy całe
rodziny oraz osoby homoseksualne. Stańcie w obronie prawdy, lecz nie
tej wątpliwej, głoszącej przymus »przemiany« jako warunku boskiej
akceptacji (…).

Jeżeli są jeszcze jacyś byli liderzy ruchu »eksgejów«, którzy zrozumieli


i przyjęli bożą łaskę, jako osoby homoseksualne lub biseksualne,
zachęcam ich do wystąpienia i dołączenia do procesu uzdrawiania oraz
pojednania. To jest właśnie powód, dla którego występuję i biorę
odpowiedzialność za moje byłe przesłanie (…)” (Bogle, 2007) (przekład
własny).
W czerwcu 2013 roku organizacja Exodus International opublikowała
przeprosiny za swoją działalność i ogłosiła swoje rozwiązanie
(Chambers, 2013; Exodus International, 2013). Jej przewodniczący,
Alan Chambers, napisał wówczas (Chambers, 2013):

„Nie zawsze byłem liderem Exodusu, lecz jestem nim obecnie i ktoś
musi wreszcie poczuć się do tego, aby przyznać się do cierpienia
wyrządzonego innym ludziom. Czynię to z lękiem, lecz dobrowolnie.

Dziwne jest być zarazem kimś pokrzywdzonym przez podejście Kościoła


do społeczności LGBT oraz kimś, kto sam musi przeprosić za bycie
częścią tegoż samego systemu ignorancji, który podtrzymywał
wyrządzanie owej krzywdy. Dzisiaj czuję się tak, jak gdybym właśnie
obudził się, uświadomiwszy sobie, jak bolesne jest bycie grzesznikiem
w rękach rozgniewanego Kościoła.

Dziwne jest też bycie wyrzutkiem zarazem dla znacznej części


społeczności homoseksualnej, jak i dla społeczności chrześcijańskiej.

(…) Oto rozszerzona wersja moich przeprosin (…) wobec ludzi ze


społeczności LGBTQ, którzy zostali pokrzywdzeni przez Kościół, przez
Exodus International i przeze mnie (…):

(…) Ostatnio zacząłem zastanawiać się nad tym, w jaki sposób


przeprosić ludzi skrzywdzonych przez Exodus International bądź to
przez osobiste doświadczenie, bądź przez jego przesłanie. Słyszałem
wiele opowieści z pierwszej ręki od ludzi nazywanych »ocalałymi
z ruchu byłych osób homoseksualnych«. Historii ludzi, który zwrócili się
po pomoc do duszpasterstw lub duszpasterzy działających w ramach
Exodusu, a z ich strony doświadczyli jeszcze większego urazu. (…)
Nieczęsto mogli doczekać się ode mnie przeprosin czy publicznego
potraktowania ich poważnie.

I oto stoję teraz w obliczu urazów, które sam powodowałem. Przez kilka
lat dla wygody ignorowałem własny, utrzymujący się pociąg wobec
osób tej samej płci (…). Wywoływał on u mnie potworne uczucie wstydu
i ukrywałem go w nadziei, że zniknie. Kiedy patrzę w przeszłość, wydaje
mi się dziwne, że myślałem, iż mogę coś zrobić, aby go powstrzymać
(…).

Za nic w świecie nie skrzywdziłbym nikogo intencjonalnie. Jednak


okazało się, że skrzywdziłem tak wiele osób przez nieprzyjmowanie do
wiadomości bólu wyrządzonego przez niektórych w ramach Exodusu
International oraz przez niepodzielenie się całą prawdą o sobie samym.
Moje dobre intencje niewiele znaczą i nie umniejszają bólu i krzywdy
wyrządzonych innym w czasie, gdy to ja stałem na warcie.

(…) Rozumiem, dlaczego nie cieszę się zaufaniem i dlaczego Exodus jest
tak znienawidzony.

Wiedzcie, że jest mi głęboko przykro. Przepraszam za ból oraz za


krzywdę, której doświadczyło wielu z Was. Przepraszam za lata
spędzone przez niektórych z Was na zmaganiu się ze wstydem
i poczuciem winy, które odczuwaliście, gdy Wasz pociąg nie ulegał
zmianie. Przepraszam, że propagowaliśmy wysiłki ukierunkowane na
zmianę orientacji seksualnej oraz naprawcze teorie na temat orientacji
seksualnej, które stygmatyzowały rodziców. Przepraszam, że zdarzało
się, iż nie sprzeciwiałem się ludziom będącym oficjalnie po tej samej
stronie co ja, kiedy nazywali Was »sodomitami« lub jeszcze gorzej.
Przepraszam, że – znając tak dobrze wielu z Was – nie ogłaszałem
publicznie, że osoby homoseksualne, które znam, są w każdym calu tak
samo zdolne do bycia wspaniałymi rodzicami jak ludzie
heteroseksualni, których znam. Przepraszam za to, że gdy
celebrowałem przyjęcie przez Was Chrystusa i zawierzenie mu swojej
seksualności, to tak naprawdę bezdusznie świętowałem zakończenie
przez Was związków, których zerwanie łamało Wasze serca.
Przepraszam, że dawałem do zrozumienia, że Wy i Wasze rodziny są
gorsze ode mnie i od mojej (heteroseksualnej – przyp. Katarzyna
Bojarska) rodziny.

Bardziej niż wszystkiego innego żałuję, że tyle osób uznało religijne


odtrącenie przez chrześcijan za odtrącenie przez Boga. Głęboko żałuję,
iż wiele osób odeszło od swojej wiary, a niektórzy nawet wybrali
odebranie sobie życia.

(…) Nigdy nie byliście dla mnie wrogami. Żałuję więc, że ja byłem
wrogiem dla Was. Mam nadzieję, że zmiany w moim własnym życiu, jak
również te, które ogłosimy dziś odnośnie do Exodusu International,
przyniosą pojednanie i pokażą, iż mówię poważnie zarówno o tym, że
żałuję, jak i o przyjaznych intencjach (…)” (przekład własny).

W 2013 roku w Polsce ukazały się Rekomendacje dla polskich


towarzystw naukowych w sprawie postępowania oraz pomocy
terapeutycznej osobom homo- i biseksualnym (Pietras, Tritt, Kowalczyk,
Loewe, Lew-Starowicz, Izdebski, Kochanowski, Bąk, Bojarska, Depko,
Długołęcka, Holka-Pokorska, Iniewicz, 2013), które zostały przyjęte
przez Polskie Towarzystwo Seksuologiczne oraz przez Polskie
Towarzystwo Medycyny Seksualnej. W dokumencie tym czytamy:

„W zgodzie ze stanowiskiem i rekomendacjami międzynarodowych


towarzystw naukowych i terapeutycznych, dotyczącymi pomocy
psychoterapeutycznej dla osób LGB (lesbijek, gejów i osób
biseksualnych), stwierdzamy, że w świetle aktualnego stanu wiedzy
naukowej postulat korygowania kierunku psychoseksualnych potrzeb
osób homoseksualnych i biseksualnych jest w równym stopniu
pozbawiony empirycznych i teoretycznych podstaw, co postulat
korygowania kierunku psychoseksualnych potrzeb osób
heteroseksualnych. Kierowanie się w pracy pomocowej założeniem
typowym dla tzw. terapii naprawczych (zwanych też »oddziaływaniami
reparatywnymi« lub »konwersyjnymi«), zgodnie z którym
homoseksualne lub biseksualne potrzeby klientów/-ek lub pacjentów/-
ek same w sobie miałyby być nieprawidłowością i wymagają
wyeliminowania jako warunku osiągnięcia zdrowia psychicznego
i fizycznego, uznajemy za oparte na nieprzychylnym osądzie moralnym
oraz za niezgodne z etyką zawodową profesjonalistów zajmujących się
pomocą osobom homoseksualnym i biseksualnym. Stanowi to bowiem
– w świetle dotychczasowych wyników badań, a także doniesień
organizacji, które do niedawna same zajmowały się prowadzeniem tego
typu oddziaływań »naprawczych« – działanie na szkodę klientów/-ek
lub pacjentów/-ek.

Terapeuci, psychologowie, lekarze oraz pozostali specjaliści pracujący


lub pragnący kompetentnie pracować pomocowo z osobami LGB
powinni zdobywać specjalistyczną wiedzę i umiejętności poprzez
ustawiczne angażowanie się w proces (samo)kształcenia w zakresie
tematyki LGB. Programy wyższych studiów medycznych
i psychologicznych, a także większości szkół terapeutycznych nie
uwzględniają bowiem, jak dotąd, w dostatecznym zakresie aktualnych
treści specyficznie poświęconych problematyce LGB. Przyswojenie tych
treści merytorycznych jest warunkiem koniecznym do świadczenia
profesjonalnej pomocy na rzecz tej części populacji”.

5.2.
Współczesne standardy pracy pomocowej
z osobami LGB
Terapia afirmatywna, afirmatywna psychoterapia osób LGB lub
też terapia LGB-afirmatywna (affirmative psychotherapy; LGB-
affirmative psychotherapy) jest to alternatywa dla chronologicznie
wcześniejszych terapii naprawczych, która zaczęła się upowszechniać
z początkiem lat 70. XX wieku (Rothblum, 2014). Czasownik „to affirm”
można z języka angielskiego przełożyć na polski jako: „uznawać za
fakt”, „zatwierdzać”, „przyjmować do wiadomości”, „potwierdzać” lub
„uprawomocniać”, i jest to termin bliski znaczeniowo polskojęzycznym
określeniom: „dopuszczać” czy „honorować”. Podstawowym
założeniem terapii LGB-afirmatywnej jest traktowanie homo- lub
biseksualności klientów jako przejawów ekspresji seksualnej
równoprawnych częściej spotykanej heteroseksualności i równie
dopuszczalnych jak ona. Takie samo podejście do terapii osób
heteroseksualnych zawsze było traktowane jako oczywiste. Przyjęcie
do wiadomości informacji o heteroseksualności klienta czy klientki
nigdy w kulturze zachodniej nie było postrzegane ani jako przejaw
szczególnej „otwartości”, ani też wspaniałomyślności terapeuty –
podejście afirmatywne miało tu charakter domyślny. Analogiczne
spojrzenie na seksualność klientów LGB wymagało przełomu
w myśleniu – zaś jego przyjęcie stanowiło prawdziwą rewolucję.
Celem terapii afirmatywnej jest pomoc klientom w radzeniu sobie
z trudnościami lub odczuwanym cierpieniem niezależnie od tego, czy
są one związane, czy też nie, z tożsamością seksualną. Innymi słowy,
to nie wyleczenie klientów z homoseksualności stanowi miarę
sukcesu terapeutycznego, lecz uzyskanie przez nich poprawy stanu
psychicznego.

5.2.1.
Kompetencje terapeutów
Świadczenie skutecznej i etycznej pomocy na rzecz osób LGB, zgodnej
ze standardami postulowanymi przez współczesne organizacje
naukowe oraz zawodowe (chociażby wspomniane już American
Psychiatric Association, 2000), wymaga od terapeutów nie tylko
określonego podejścia i kompetencji ogólnoterapeutycznych, lecz
również specjalistycznego przygotowania merytorycznego.

Życzliwe nastawienie wobec klientek oraz klientów homoseksualnych


i biseksualnych – tak samo jak wobec klientów heteroseksualnych – to
warunek konieczny, lecz niewystarczający do prowadzenia
profesjonalnej pracy pomocowej. Samo życzliwe nastawienie,
niepoparte specjalistyczną wiedzą – zwłaszcza jeżeli terapeuta jest
osobą heteroseksualną, nieznającą dobrze realiów życia osób LGB –
może przekładać się na przyjęcie perspektywy „ślepej na orientację
seksualną” (sexual orientation blind perspective), czyli
nieuwzględniającej kulturowego i psychologicznego kontekstu,
w którym należy rozpatrywać trudności doświadczane przez klientów
LGB (por. American Psychological Association, 2011). W takiej sytuacji
klienci mogą dystansować się od terapeutów lub też podejmowane
interwencje pomocowe mogą okazać się nie tylko nieskuteczne, lecz
wręcz jatrogennie szkodliwe.

Kompetencje ogólnoterapeutyczne, zdobywane – w zależności od


orientacji terapeutycznej – w ramach szkół psychoterapii i/lub
samokształcenia to ważna metawiedza na temat technik i metod
pracy służących pomaganiu. Jednak ani szkoły terapeutyczne, ani
wyższe studia psychologiczne czy medyczne, ani wreszcie
podyplomowe studia seksuologiczne w większości nie przygotowują
(w momencie powstawania niniejszej książki), w stopniu
wystarczającym, do specjalistycznej pracy pomocowej z populacją
osób LGB. Programy kształcenia w ramach tych kierunków
i specjalizacji są bowiem heterocentryczne – domyślnie opierają się na
społeczno-kulturowym oraz psychologicznym kontekście, w którym
funkcjonują ludzie heteroseksualni, uwzględniając zasadniczo tylko te
znaczenia czy konsekwencje, jakie ten kontekst niesie właśnie dla
nich. Problem ten dotyczy nie tylko realiów polskich. W kontekście
amerykańskim dostrzega go również Phillips (2001).

Jeżeli w ramach programów kształcenia poruszane są treści LGB, to


zwykle w wymiarze marginalnym, kilkugodzinnym, niewystarczającym
do świadczenia kompetentnej pomocy. Zdobycie podstaw
specjalistycznej wiedzy w dziedzinie LGB, ze względu na jej obszerny
zakres i nieintuicyjność, wymaga bowiem co najmniej kilkudziesięciu
godzin kształcenia, w tym lektury kilku aktualnych publikacji,
a zdobycie wiedzy zaawansowanej – nawet kilkuset godzin
kształcenia. Jednak ograniczone treści programowe, realizowane
czasem w ramach wspomnianych studiów czy też szkół
terapeutycznych, nie zawsze odzwierciedlają aktualny stan
piśmiennictwa – w zależności od tego, z jakich źródeł wykładowcy
czerpią swoją wiedzę, czy jest to dla nich główna dziedzina ich
specjalizacji, czy też wykładają te treści jedynie „z doskoku”, oraz jak
często aktualizują treści programowe z wykorzystaniem wciąż
zwiększającej się literatury przedmiotowej.

Można powiedzieć, że specjalistyczna wiedza potrzebna do


kompetentnego i skutecznego pomagania osobom LGB obejmuje
dwa poziomy. Pierwszy poziom to wiedza o wspólnych wielu ludziom
LGB realiach życia. Tego typu wiedza jest domyślnie niedostępna dla
osób heteroseksualnych, żyjących w izolacji od świata LGB, które
muszą ją zdobywać dopiero w ramach zamierzonego kształcenia.
Terapeuci homoseksualni i biseksualni mogą ją za to częściowo
czerpać z własnych doświadczeń oraz z relacji osób LGB, z którymi się
przyjaźnią – zakres tej wiedzy zależy wówczas od wielu czynników
indywidualnych i okoliczności losowych, kształtujących doświadczenie
życiowe terapeuty jako osoby LGB.

Drugi poziom, kluczowy, to rozumienie kontekstu kulturowego –


mechanizmów społeczno-kulturowych, psychologicznych oraz ich
wzajemnych powiązań, wyznaczających wspólnotę doświadczeń wielu
osób LGB, a także wiedza o znaczeniach i konsekwencjach tych
wspólnych realiów dla stanu psychicznego homo- i biseksualnych
klientów czy klientek. Dopiero wiedza „drugiego poziomu” stwarza
warunki dla uświadomienia sobie przez terapeutów własnych (często
bezwiednie przyjmowanych) heteronormatywnych, potencjalnie
zwodniczych założeń oraz skali własnych uprzedzeń, przyswojonych
niechybnie (niezależnie od orientacji seksualnej) w toku
heteronormatywnej socjalizacji (por. Morrow, 2014; Reynolds
i Hanjorgiris, 2014). To z kolei umożliwia podejście do pracy
pomocowej ze zwiększonym wyczuleniem na uleganie własnym
automatyzmom myślowym i afektywnym tam, gdzie mogą one
zaszkodzić powodzeniu terapii (o roli automatyzmów
w uprzedzeniach i możliwościach ich kontrolowania pisze więcej
Devine, 1989). Innymi słowy, wiedza drugiego poziomu jest
terapeutom niezbędna do dogłębnego rozumienia realiów życia
klientów LGB oraz uwarunkowań doświadczanych przez nich
trudności czy stanów psychicznych, a to z kolei stwarza fundamenty
dla prawidłowego diagnozowania i planowania interwencji
pomocowych. Wiedza ta jest również niezbędna do świadomego
pomagania, popartego rozumieniem przez terapeutów własnych
myśli i odczuć pojawiających się w pracy z klientami LGB oraz
umiejętnością ich kontrolowania.

Zdobycie wiedzy drugiego poziomu wymaga specjalistycznego


kształcenia niezależnie od tożsamości seksualnej terapeutów. Istnieje
asymetria kulturowa dotycząca rozeznania terapeutów w realiach
życia osób heteroseksualnych oraz LGB. Wiedza zarówno
heteroseksualnych, jak i nieheteroseksualnych terapeutów o realiach
życia osób heteroseksualnych wynika z samego faktu socjalizacji
w heteronormatywnym społeczeństwie. Z kolei głębsza znajomość
mechanizmów warunkujących stan psychiczny tychże osób zyskiwana
jest w ramach zwykłych (heteronormatywnych z założenia)
programów profesjonalnego kształcenia. Tymczasem ani klasyczna
socjalizacja, ani domyślnie realizowane programy kształcenia nie
przygotowują terapeutów do dostatecznie kompetentnego
pomagania ludziom LGB, i to niezależnie od tożsamości (orientacji)
seksualnej terapeutów. Można wręcz powiedzieć, iż prowadzenie
skutecznej, a przy tym etycznej terapii osób LGB wymaga wiedzy oraz
umiejętności specjalnych, których nie da się zastąpić działaniami
intuicyjnymi. Indywidualne doświadczenia terapeutów nie mają przy
tym rozstrzygającego znaczenia o tyle bowiem, że własna tożsamość
LGB sama w sobie nie gwarantuje wszak automatycznie wglądu
w specyfikę złożonych mechanizmów oddziałujących na psychikę
ludzi LGB. Wgląd ten utrudnia bowiem socjalizacja nastawiona na
problemy heteroseksualne.

Czytelnicy zainteresowani podstawowymi standardami pracy


pomocowej z osobami LGB zapewne z zainteresowaniem sięgną do
opracowanych przez Amerykańskie Towarzystwo Psychologiczne
w 2000 roku i co pewien czas aktualizowanych „Wytycznych dla
praktyki psychologicznej z homoseksualnymi i biseksualnymi
klientami i klientkami” („Guidelines for psychological practice with
lesbian, gay, and bisexual clients”) (American Psychological
Association, 2011), dostępnych na stronie internetowej organizacji.
W 2014 roku, nakładem Kampanii Przeciw Homofobii, ukazał się też
polskojęzyczny przekład znakomitej książki pod redakcją Pereza,
DeBorda i Bieschke, wydanej oryginalnie przez Amerykańskie
Towarzystwo Psychologiczne w 2001 roku, pt. Podręcznik poradnictwa
i psychoterapii osób homoseksualnych i biseksualnych. Gorąco
zachęcam do zapoznania się z tą pozycją.

5.2.2.
Powody poszukiwania przez osoby LGB
pomocy terapeutycznej
Powody skłaniające osoby LGB do poszukiwania pomocy
psychologicznej lub też psychoterapeutycznej mogą być specyficzne
(tzn. charakterystyczne) dla osób z populacji LGB bądź też
niespecyficzne (występujące porównywalnie często niezależnie od
tożsamości seksualnej klientów). Specjalistyczna wiedza terapeuty
w dziedzinie LGB oraz afirmatywne podejście są istotne zarówno
w pierwszym, jak i w drugim przypadku.

Praca pomocowa, aby była efektywna, musi uwzględniać społeczno-


kulturowy i psychologiczny kontekst, w którym funkcjonują osoby
LGB. W przypadku, gdy klient lub klientka zgłasza trudności
specyficzne dla osób z tej populacji, terapeuci zaznajomieni z tą
problematyką z większym prawdopodobieństwem dokonają
właściwej diagnozy oraz podejmą adekwatną interwencję – wiedząc,
o co należy pytać i nie poruszając się po omacku. Kiedy klientka lub
klient zgłasza trudności niespecyficzne, to z pewnością doceni otwartą
atmosferę, w której nie czuje lęku i wewnętrznej presji na
przemilczanie ważnych aspektów własnego życia i może w pełni
swobodnie mówić o własnej homo- lub biseksualności, o swoich
związkach, relacjach z rodziną, o swoich dzieciach, planach życiowych,
ich uwarunkowaniach itp. Orientacja terapeuty w temacie jest
wyraźnie dostrzegalna i przejawia się w operowaniu odpowiednim
(nieheterocentrycznym) językiem, w niezadawaniu pytań
świadczących o niewiedzy, w znajomości i rozumieniu kodów
kulturowych, do których może odwoływać się wspólnie z klientami,
a także w nieprzykładaniu do doświadczeń klientów
heteronormatywnej miary. Brak tejże świadomości może utrudniać
nawiązanie szczerej i otwartej, a w konsekwencji – efektywnej relacji
pomocowej z klientami LGB.

5.2.3.
Specyficzne trudności doświadczane przez
osoby LGB
Najczęstsze specyficzne trudności, zgłaszane jako powód podjęcia
terapii lub też ujawniane już w trakcie pracy w gabinecie
terapeutycznym, dotyczą obszarów (które nie są rozłączne, lecz
nakładają się na siebie) związanych: z własną tożsamością, z coming
outem, z relacjami intymnymi (uczuciowymi i seksualnymi), z rodziną
pochodzenia, z rodzicielstwem oraz ze sferą kontaktów
z heteronormatywnym otoczeniem społecznym (w tym: w pracy,
w szkole, na studiach). Z braku miejsca poszczególne grupy trudności
zostaną w niniejszym rozdziale naświetlone jedynie w zarysie.

Trudności związane z własną tożsamością


Mogą one dotyczyć samookreślenia się m.in. w kategoriach
tożsamości (orientacji) seksualnej lub płciowej (poczucia płci),
bądź też uwewnętrznionej homofobii.

Tożsamość seksualna (sexual identity) to termin, który w nowszych


publikacjach zastępuje starsze pojęcie orientacji seksualnej (sexual
orientation). Odnosi się on do sposobu, w jaki poszczególne osoby
postrzegają i definiują własną seksualność. Pojęcie tożsamości
akcentuje jej subiektywny charakter, potencjalnie dynamiczny
i podlegający ewolucji w ciągu życia pod wpływem różnych czynników
– zewnętrznych czy wewnętrznych, biologicznych, społecznych czy
psychologicznych, doświadczeń indywidualnych, jak również
czynników mikro- i makrokulturowych. Określając własną tożsamość,
dana osoba może wybierać spośród zestawu kulturowo
predefiniowanych (w danym miejscu i czasie) kategorii tożsamości
seksualnej (w kulturze zachodniej są nimi heteroseksualność,
biseksualność lub homoseksualność) (por. Bojarska, 2008a), o ile
uzna, że któraś spośród nich dobrze ją opisuje. Może też definiować
własną seksualność na swój własny, niepowtarzalny sposób lub też
odrzucić myśl o konieczności nadania jej jakiejkolwiek nazwy
(zob. Bojarska, 2008a). Część osób może odczuwać, pochodzącą
z zewnątrz lub uwewnętrznioną, presję na utrzymanie raz
zdefiniowanej tożsamości i/lub potwierdzanie jej własnym
postępowaniem do końca życia. Inne osoby mogą znaleźć się
w sytuacjach życiowych motywujących je do przemyślenia lub
przedefiniowania dotychczasowego sposobu określania siebie
(np. lesbijka zakochuje się w mężczyźnie, mężczyzna odczuwający
dotąd pociąg heteroseksualny w pewnym momencie swojego życia
zaczyna doświadczać seksualnych fascynacji mężczyznami). Coraz
więcej autorów odchodzi od posługiwania się pojęciem orientacji
seksualnej (zob. np. Broido, 2001; Perez, DeBord i Bieschke, 2001),
ponieważ utrwalone w piśmiennictwie oraz w świadomości społecznej
rozumienie jej jest sztywne znaczeniowo, a jednocześnie
nieprzystające do doświadczenia części ludzi. Rozumowanie
w kategoriach orientacji seksualnej zakłada bowiem jej
ponadhistoryczną i geograficzną uniwersalność, stabilność
i niezmienność w ciągu całego życia; istnienie jakiegoś
jednoznacznego, „obiektywnego”, namacalnego wręcz, możliwego do
ustalenia elementu, łączącego wszystkich ludzi określających własną
seksualność tym samym mianem (heteroseksualność, biseksualność
lub homoseksualność) i różniącego między sobą wszystkich tych,
którzy nadają własnej seksualności różne nazwy (por. Broido, 2014).
Opiera się ono również na nieznajdującym potwierdzenia
w rzeczywistości założeniu, jakoby płeć była zjawiskiem jednoznacznie
rozłącznym i dychotomicznym (zob. np. Bojarska, 2008b; Lev, 2004;
Zucker, 1999), a przez to nie nadaje się do zastosowania wobec osób
interseksualnych ani transpłciowych (które wszak nawiązują relacje
seksualne i uczuciowe). To z kolei kłóci się z leżącym u podstaw
rozumowania o orientacji seksualnej założeniem, że każdą osobę na
świecie da się raz na zawsze jednoznacznie przyporządkować do
jednej z predefiniowanych kategorii orientacji seksualnych.
W rzeczywistości, nadając nazwy własnej seksualności, różni ludzie
kierują się różnymi kryteriami. Założenie, że dwie osoby, opisujące
siebie tym samym określeniem (np. jako heteroseksualne), są pod
względem seksualności „takie same” lub że dwie osoby nadające
sobie różną nazwę rzeczywiście seksualnie istotnie różnią się od
siebie, może okazać się złudne. Każda z nich przy definiowaniu siebie
może bowiem brać pod uwagę zupełnie różne czynniki. Pojęcia
tożsamości seksualnej nie należy mylić z węższym znaczeniowo
pojęciem tożsamości płciowej, odnoszącym się do subiektywnego
poczucia płci.

Kiedy do gabinetu zgłasza się osoba mająca trudności


z samookreśleniem własnej tożsamości seksualnej, najczęściej
dotyczy to sytuacji, w których jej dotychczasowa heteroseksualna
tożsamość zaczęła budzić u niej poważne wątpliwości z powodu
uświadomienia sobie pragnień ukierunkowanych na osoby tej samej
płci. Trudności z samookreśleniem się doświadczają również osoby,
których pragnienia ukierunkowane są równolegle na kobiety
i mężczyzn. Biseksualna tożsamość bywa trudna do przyjęcia, jeżeli
dana osoba uwewnętrzniła kulturowy imperatyw „jednoznacznego”
określenia się. Czasem też osoby o ugruntowanej już tożsamości
homoseksualnej niespodziewanie dla siebie doświadczają fascynacji
heteroseksualnych, co rodzi poważny kryzys tożsamości. Wreszcie,
zdarza się, że osoba zgłaszająca się po pomoc odczuwa wątpliwości,
czy bardziej stosowne dla niej będzie określenie się mianem osoby
LGB czy może raczej osoby transpłciowej?

W takich sytuacjach ważne jest, żeby terapeuci pamiętali, aby


powstrzymać się przed pokusą „zdiagnozowania” i określenia
„prawdziwej” orientacji seksualnej czy też tożsamości płciowej
klientów. Taki zabieg zawsze ma bowiem charakter arbitralny i jest
potencjalnie szkodliwy, gdyż zawęża opcje dostępne dla klientów
i może utrudnić proces rozwoju ich tożsamości. Nie należy również
wywierać presji, aby klientka lub klient zamknęli się w jednej
z predefiniowanych kulturowo „szufladek tożsamościowych” ani też,
by to zaszufladkowanie nastąpiło „raz na zawsze”. Klienci mają prawo
do dowolności w zakresie określania nazwą własnej seksualności,
mają też prawo do odmowy nazywania jej w ogóle, a także do
trwającego dowolnie długo eksperymentowania z „przymierzaniem
na siebie” różnych tożsamości. Otoczenie społeczne wywiera już
dostatecznie silną presję na „jednoznaczność” i często samo
arbitralnie nadaje ludziom etykietki, nie licząc się z ich zdaniem. Nie
ma powodów, aby taką samą presję odtwarzać w gabinecie.

Homofobia jest postawą, uprzedzeniem wobec osób


homoseksualnych i biseksualnych (por. Herek, 1997, 2004; zob. też
Aronson, Wilson i Akert, 1997; Jarymowicz, 2001). Jest to wyuczone
w toku transmisji społecznej (niezależnie od tożsamości seksualnej),
arbitralnie przyjmowane, nieuzasadnione, względnie trwałe
i w znikomym stopniu podatne na samoistną korektę, nieprzychylne
nastawienie emocjonalne wobec homoseksualności oraz osób
postrzeganych jako LGB. Istotę homofobii – niezależnie od tego, czy
jest ona przejawiana przez osobę heteroseksualną, czy LGB – stanowi
reagowanie powziętymi z góry nieprzychylnymi odczuciami na temat
homoseksualności, a w konsekwencji – również względem ludzi LGB
(np. nienawiścią, odrazą, pogardą, lękiem, wrogością, dystansem
emocjonalnym). Procesy poznawcze (a więc postrzeganie osób LGB,
interpretowanie ich działań) pozostają na usługach afektu (emocji) i są
przezeń sterowane. Mają one też w tendencyjny, daleki od
obiektywności sposób dostarczyć danej osobie subiektywnego
przekonania, że przyjmowane z góry negatywne nastawienia wobec
osób LGB są w pełni uzasadnione, zdrowe, normalne. Wspomniane
procesy afektywne i poznawcze przebiegają w sposób automatyczny,
poza świadomą kontrolą (zob. Devine, 1989). Przyswoiwszy
homofobiczne nastawienia, często nie zdajemy sobie sprawy z ich
obecności, nasilenia, nieracjonalności lub skali wpływu na nasze
emocje i myślenie, ponieważ ich istotą są bezwiednie przebiegające
procesy umysłowe, mające za wszelką cenę utrzymać w mocy nasze
subiektywne przeświadczenie, że żywiona przez nas niechęć ma
w pełni racjonalne podstawy.

Uwewnętrzniona czy też zinternalizowana homofobia (internalized


homophobia) to homofobia przejawiana przez same osoby LGB
(por. np. Shidlo, 1994). Nabywana w toku socjalizacji, w ramach
transmisji społecznej, jest to dokładnie ta sama homofobia, która
nabywana jest i przejawiana przez większość osób w społeczeństwie.
Jej destruktywność dla psychiki staje się wyraźna dopiero wtedy, kiedy
zostaje skierowana przeciwko samej lub samemu sobie przez osobę,
która – wskutek okoliczności życiowych – kwestionuje własną
domyślną heteroseksualną tożsamość i/lub odkrywa u siebie
nieheteroseksualność. Dopiero wówczas uwidacznia się jej siła
rażenia, która może przyjmować formę głębokiej nienawiści do
własnej osoby, pogardy wobec siebie, spadku poczucia własnej
wartości, zmniejszenia pewności siebie lub obniżenia samooceny.
Prowadzić może także do pojawienia się uczuć, myśli lub zachowań
o charakterze obronnym lub autodestruktywnym (w różnych
wzajemnych proporcjach – w zależności od okoliczności).

Uwewnętrzniona homofobia godzi w poczucie własnej wartości


i szacunku do siebie, które stoją na straży dobrostanu psychicznego.
Ponieważ uwewnętrzniona homofobia jest taką samą homofobią,
jaką nabywają również osoby heteroseksualne, to poza przejawami
specyficznymi dla osób LGB, wynikającymi ze skierowania jej
przeciwko samym sobie, pod względem pozostałych przejawów
i mechanizmów może ona przyjmować formy analogiczne jak
w przypadku homofobii osób heteroseksualnych (tzn. negatywne
postawy, podporządkowanie procesów poznawczych afektowi,
skierowanie negatywnych nastawień i przekonań przeciwko osobom
nieheteronormatywnym).

W zależności od nasilenia uwewnętrznionej homofobii osoby LGB


mogą kierować jej ostrze przeciwko samym sobie lub przeciwko
innym osobom LGB bądź ich podgrupom (np. powtarzając na ich
temat obiegowe, niesłuszne, stereotypowe opinie). Homofobia
skierowana przeciwko samej lub samemu sobie powoduje cierpienie
psychiczne, jak również może wywoływać depresję, nienawiść do
siebie i tendencje autodestruktywne (w tym: próby i zamachy
samobójcze) lub stan podobny do żałoby. Osoby z silną
uwewnętrznioną homofobią mogą zgłaszać się do terapeutów
z nadzieją na „wyleczenie z homoseksualizmu” lub też zgłaszać
tendencje samobójcze.

Uwewnętrzniona homofobia u osób wyznania chrześcijańskiego


często ma związek z głęboko zakorzenionymi przekonaniami
religijnymi. Może to rodzić poważny konflikt wewnętrzny pomiędzy
tożsamością seksualną a tożsamością religijną, przejawiający się
silnym poczuciem grzechu, winy, wstydu, bezwartościowości oraz
przekonaniem o wiecznym potępieniu, piekle i bożej niełasce.

Trudności związane z coming outem


Coming out (niekiedy nazywany również „wyjściem z szafy”) to inaczej
ujawnianie własnej tożsamości seksualnej przed wybranymi osobami
lub też całym otoczeniem. W przypadku osób LGB, których tożsamość
seksualna jest w kulturze zachodniej społecznie stygmatyzowana,
coming out może pociągać za sobą dalekosiężne konsekwencje.
Z jednej strony potrzeba ujawnienia się wynika najczęściej
z psychicznego obciążenia życiem w tajemnicy, bezustannymi
niedopowiedzeniami, półprawdami i kłamstwami związanymi
z ukrywaniem prawdy o własnej tożsamości. Z drugiej – decyzja
o ujawnieniu się jest dla wielu osób LGB trudna, ponieważ często
wiąże się z lękiem przed odtrąceniem przez osoby znaczące oraz,
szerzej, przez otoczenie społeczne, co wiąże się z kolei z lękiem przed
doświadczeniem agresji, przemocy, dyskryminacji i cierpienia. Decyzja
taka bywa obciążająca psychicznie również z powodu niepewności,
czy i w jaki sposób – w zależności od przewidywanych scenariuszy –
rozmawiać z innymi o własnej tożsamości (np. w pracy) lub jak
reagować na nieprzychylny odzew ze strony otoczenia. Innymi słowy,
decyzja o tym, czy i w jaki sposób dokonać ujawnienia się jest
zazwyczaj trudna, ponieważ któregokolwiek wyboru się dokona,
trzeba liczyć się z ponoszeniem obciążających konsekwencji.

Trudności dotyczące relacji intymnych


Dużą trudność, specyficzną dla osób będących w związkach
jednopłciowych i poważne zagrożenie dla trwałości związku, stanowi
sytuacja, w której każde z partnerów lub partnerek pozostaje na
różnym etapie rozwoju tożsamości LGB i/lub ujawnienia się.
U osoby, która przeszła swój własny coming out, napięcie rodzą
naciski partnerki lub partnera na trzymanie związku w tajemnicy, na
nieokazywanie sobie uczuć w miejscach publicznych itp. U osoby LGB
ukrywającej własną tożsamość fakt, że tożsamość partnerki lub
partnera jest jawna, a także wizja ujawnienia związku przed
niepowołanymi osobami (np. własną rodziną), rodzi poczucie
zagrożenia.

Inne często spotykane trudności dotyczą rozbieżności pomiędzy wizją


partnerów lub partnerek w zakresie związku i panującego w nim
podziału ról. O ile socjalizacja w heteronormatywnym społeczeństwie
dostarcza domyślnego modelu związku heteroseksualnego
(z dominującą rolą przewodnią i ekonomiczną mężczyzny oraz
pasywno-wspierającą kobiety, zajmującej się raczej tzw. ogniskiem
domowym), który poszczególne pary mogą, lecz nie muszą,
samodzielnie renegocjować, o tyle brakuje takiego kulturowego
modelu dla par jednopłciowych (więcej na ten temat piszą m.in.
Chernin i Johnson, 2003; Ossana, 2014). W myśl tego dylematu
partnerki lub partnerzy stoją przed zadaniem określenia istotnych
aspektów związku, dotyczących wspólnego lub oddzielnego
zamieszkania, wspólnoty albo rozdzielności majątkowej, wyłączności
seksualnej lub przyzwolenia na kontakty seksualne poza związkiem,
podziału ról w związku, w tym ról seksualnych (np. wybór pomiędzy
przydzielonym na stałe podziałem na rolę aktywną i pasywną w seksie
– zarówno wśród gejów, jak i lesbijek – a zmiennością ról). Dosyć
często z psychologami poruszany bywa również temat zdrady,
wybaczenia, poczucia zagrożenia, rozterek na temat wyłączności
seksualnej lub przyzwolenia na relacje niemonogamiczne
(tzw. konsensualna niemonogamiczność), co na ogół dotyczy sytuacji,
w których każde z partnerek lub partnerów ma wobec tej kwestii
różne postawy. Interesujący wywód na temat powiązania trudności
partnerskich w związkach jednopłciowych z tradycyjną socjalizacją
płciową czytelnicy znajdą u Ossany (2014).

Zdarza się, że osoby LGB czują się odpowiedzialne za społeczną


stereotypizację całej populacji LGB i doświadczają lęku przed
potwierdzeniem przez siebie stereotypu (tzw. zagrożenie
stereotypem, zob. Steele, 1997). Na przykład kiedy związek zmierza ku
rozpadowi, partnerzy lub partnerki mogą czuć się zobowiązani do
trwania w niesatysfakcjonującej relacji, ponieważ nie chcą przyczynić
się do potwierdzenia stereotypu o nietrwałości związków
jednopłciowych bądź też o niestałości uczuciowej osób biseksualnych.
Dylematy związane z zagrożeniem stereotypem zgłaszają też czasem
osoby LGB będące singlami lub singielkami, które podejmują kontakty
seksualne z przygodnymi partnerkami lub partnerami. Miewają one
wątpliwości, czy mają prawo prowadzić życie seksualne społecznie
postrzegane jako „nieustabilizowane” i czasem sygnalizują
niepewność, czy nie świadczy to o ich niepełnowartościowości.

Specyficzną trudnością zgłaszaną przez osoby biseksualne


poszukujące partnerki lub partnera, lub też pozostające w związku
z osobą heteroseksualną albo homoseksualną, jest kwestia braku
zaufania ze strony partnerki lub partnera, którzy uwewnętrznili
stereotypowe opinie o niestałości uczuciowej osób biseksualnych,
i lęk przed odtrąceniem. Niektóre osoby biseksualne mogą
decydować się w takiej sytuacji na ukrywanie swojej biseksualność
przed (potencjalnymi) partnerami lub partnerkami i – w zależności od
charakteru związku, w jakim pozostają lub jakiego poszukują –
przedstawiać siebie jako osobę homoseksualną lub heteroseksualną.

Do gabinetów zgłaszają się również osoby homoseksualne


pozostające w heteroseksualnych związkach małżeńskich, zawartych
niegdyś pod uwewnętrznioną presją na dążenie do modelu
heteronormatywnego. Najczęściej dzieje się tak po nawiązaniu przez
nie równoległego poważnego związku uczuciowego z osobą tej samej
płci, kiedy to ważna staje się kwestia dalszego scenariusza na życie
lub pojawia się wewnętrzny konflikt pomiędzy zobowiązaniami wobec
heteroseksualnego partnera lub partnerki i ewentualnych dzieci
a perspektywą stworzenia satysfakcjonującego związku z nową
osobą. Czasem też heteroseksualni mąż czy żona dowiadują się
o homoseksualnych romansach lub kontaktach seksualnych swojej
partnerki lub partnera, co powoduje dramatyczny kryzys w życiu
obojga lub w życiu całej rodziny.

Trudności związane z rodziną pochodzenia


Dotyczą w głównej mierze trudnych relacji z rodzicami, związanych
bądź to z ukrywaniem przed nimi przez klienta lub klientkę własnej
tożsamości seksualnej, bądź to z atmosferą panującą w rodzinie po
coming oucie. Klienci odczuwają na przykład lęk przed odtrąceniem
przez rodziców oraz jego konsekwencjami, lub też doświadczają
trwających już bolesnych skutków odtrącenia emocjonalnego ze
strony najbliższych. Nierzadko z tego też powodu powstrzymują się
przed ujawnieniem się, kierowani poczuciem odpowiedzialności za to,
że ich wyznanie może doprowadzić do pogorszenia się stanu zdrowia
lub wręcz do śmierci rodziców. Bywa również, że klientka lub klient
czują się rozdarci pomiędzy zobowiązaniami wobec swoich partnerów
i własnych rodziców. Dzieje się tak zwłaszcza wtedy, gdy ci nie
akceptują jednopłciowego związku własnego dziecka, jednocześnie
zaś domagają się od syna czy córki spędzania z nimi dużej ilości czasu
bez obecności ich wybranków. Często relacje z rodzicami pozostają
trudne przez lata, a nawet dekady.

Trudności związane z rodzicielstwem


Atmosfera społeczna panująca wokół kwestii rodzicielstwa osób LGB
jest napięta. Jej uwewnętrznienie prowadzi często do poczucia
olbrzymiej odpowiedzialności i lęku u osób LGB wychowujących dzieci
– samotnie lub w związkach jednopłciowych.

Wśród zgłaszanych trudności i obaw najczęściej pojawiają się tematy:


coming outu przed własnymi dziećmi pochodzącymi z uprzednich
związków heteroseksualnych, poczucia zagrożenia odebraniem
dziecka przez drugie z (biologicznych) rodziców lub też zagrożenia
pogorszeniem się relacji z dzieckiem za sprawą byłych
heteroseksualnych partnerów. Osoby LGB wychowujące dzieci stają
również przed dylematami dotyczącymi zdefiniowania roli tego
z partnerów lub partnerek, które nie jest biologicznym rodzicem
dziecka.

Uwewnętrznienie obiegowych i nieweryfikowanych zazwyczaj przed


opinią publiczną tez o rzekomych zagrożeniach, jakie rodzicielstwo
osób LGB miałoby stanowić dla prawidłowego społeczno-
emocjonalnego rozwoju dzieci, także u samych rodziców wywołuje
lęki związane z socjalizacją płciową dzieci, a czasem także z ich
przyszłą tożsamością seksualną (zob. zagrożenie stereotypem). Co
więcej, zgłaszają oni również troskę o zapewnienie swoim
podopiecznym regularnych kontaktów z dorosłymi osobami różnej
płci, aby zapewnić im kontakt z odmiennymi modelami ról płciowych.

Rodzice LGB troszczą się ponadto o bezpieczeństwo oraz dobrostan


psychiczny własnych dzieci i nierzadko proszą o wsparcie
w przeprowadzeniu z nimi rozmów na temat własnej tożsamości
seksualnej lub homofobii, a także o pomoc w przygotowaniu ich do
radzenia sobie z ewentualną nieprzychylnością otoczenia.

Trudności doświadczane w sferze kontaktów


z heteronormatywnym otoczeniem społecznym
Stres mniejszościowy to pojęcie wprowadzone przez Meyera (1995).
Opisuje ono chronicznie wzmożone obciążenie psychiczne osób
należących do populacji społecznie stygmatyzowanych, nakładające
się na pozostałe, zwyczajne – silniejsze lub słabsze – stresy dnia
codziennego. Istotą stresu mniejszościowego jest wzmożone,
w porównaniu z osobami nienależącymi do grup stygmatyzowanych,
wydatkowanie zasobów emocjonalnych, związane z wyczuleniem lub
z koniecznością reagowania na nagłe zetknięcie się z uprzedzeniami,
nieprzychylnością bądź z atakiem ze strony osób z grup
uprzywilejowanych. Takie sytuacje wymagają bowiem błyskawicznego
podejmowania decyzji i działania. Stres mniejszościowy przekłada się
niniejszym na szybsze wyczerpywanie się zasobów psychicznych
w porównaniu z osobami nieobciążonymi tym stresem i w tym sensie
może prowadzić do nadwątlenia wytrzymałości psychicznej,
dobrostanu emocjonalnego czy zdrowia psychicznego osób nim
dotkniętych. Jest on zapewne jednym z czynników przyczyniających
się do wykazywanego w badaniach, częstszego poszukiwania pomocy
psychoterapeutycznej przez osoby LGB w porównaniu z osobami
heteroseksualnymi (za: Dworkin, 2014; Rothblum, 2014).

Stresu mniejszościowego doświadczają zarówno osoby, które nie


przeszły własnego coming outu, jak i te, które ujawniają własną
tożsamość. O ile jednak osoby pozostające w ukryciu mogą odczuwać
obciążenie psychiczne perspektywą niezamierzonego wyjścia na jaw
ich homo- lub biseksualności, o tyle zarówno one, jak i osoby jawnie
zadeklarowane jako LGB mogą obawiać się ataku werbalnego lub
fizycznego na tle uprzedzeń bądź też czuć się emocjonalnie zagrożone
homofobicznymi wypowiedziami heteroseksualnych osób z ich
otoczenia – nawet jeśli nie są one adresowane bezpośrednio do nich,
lecz stanowią wyrażanie generalnych opinii pod adresem osób
z mniejszości seksualnych/płciowych.

Osoby LGB, które nie przeszły własnego procesu ujawnienia się,


często zgłaszają terapeutom duże obciążenie psychiczne związane
z ich codziennym kontaktem z osobami heteroseksualnymi w pracy
lub w szkole. Odczuwają przy tym silny stres w trakcie prowadzonych
wśród współpracowników lub kolegów rozmów towarzyskich na
temat życia prywatnego, związków, rodziny i planów życiowych. Nie
wiedzą, jak się odnaleźć, kiedy heteroseksualne osoby z otoczenia
wygłaszają pogardliwe opinie na temat osób homo- lub biseksualnych
oraz gdy w poniżający sposób żartują sobie z cudzej
nieheteronormatywności. Bywa również, iż klienci lub klientki
oznajmiają, że w pracy mają status „odludka”, gdyż zachowują
milczenie na temat swojego życia prywatnego, podczas gdy osoby
heteroseksualne szeroko (w sposób często nieświadomy bardzo
nachalnie i afiszująco) dyskutują o własnych związkach oraz
rodzinach. Klienci LGB zgłaszają ponadto obawy, że ujawnienie
własnej tożsamości seksualnej w pracy może doprowadzić do ich
gorszego traktowania, napiętnowania lub wręcz skutkować utratą
zatrudnienia.

Ucząca się młodzież homoseksualna często opowiada o swojej


samotności w klasie lub o byciu ofiarą nękania przez rówieśników czy
też o braku oparcia w nauczycielach. Depresja, próby samobójcze,
leczenie psychiatryczne, trudności z nauką, powtarzanie klas,
wymuszona zmiana szkół – te kwestie związane z nieprzychylnymi
postawami ze strony otoczenia społecznego regularnie pojawiają się
w narracjach młodych osób nieheteronormatywnych.

5.3.
Dobre i złe praktyki
Praca pomocowa w nurcie afirmatywnym może być prowadzona
zarówno przez terapeutów specjalizujących się w terapii osób
z populacji LGB, jak i przez osoby pracujące głównie z klientami
heteroseksualnymi. Ponieważ nie sposób rozpoznać po wyglądzie,
a często także po pierwszych słowach klienta lub klientki, z czym dana
osoba przychodzi do gabinetu ani tym bardziej, jaka jest jej tożsamość
seksualna, można wprowadzić kilka dobrych praktyk zwiększających
prawdopodobieństwo nawiązania pozytywnej relacji pomocowej
z osobami LGB.
Z braku miejsca ograniczymy się jedynie do wymienienia kilku
przykładów takich praktyk oraz kilku przykładów negatywnych,
których powinno się wystrzegać w pracy terapeutycznej.

Spośród dobrych praktyk warto wymienić wykształcenie u siebie


przez terapeutów stałego nawyku posługiwania się w gabinecie
językiem nieheteronormatywnym, co jest kluczowe już podczas
pierwszego kontaktu z klientami, jak również w trakcie późniejszego
prowadzenia diagnozy. Chodzi tutaj na przykład o posługiwanie się
sformułowaniami niesugerującymi, jako czegoś oczywistego,
odmienności płci partnerki lub partnera osoby, z którą
przeprowadzamy diagnozę. Zamiast powiedzieć: „Mówi pani, że
zgłasza się pani z powodu trudności w związku. Czy pani partner
również je dostrzega?”, można wypowiedź sformułować następująco:
„Mówi pani, że zgłasza się pani z powodu trudności w związku. Czy
pani partner lub partnerka również je dostrzega?” lub: „Czy osoba,
z którą pani jest związana, również je dostrzega?”. Własna praktyka
autorki wskazuje na to, że zarówno osoby LGB, jak i heteroseksualne
dobrze reagują na tak sformułowane zapytanie i zwykle po prostu
rzeczowo uściślają płeć osoby, z którą pozostają w relacji.
Wprowadzenie bardziej uniwersalnego języka warto potraktować jako
element szerszego zabiegu – odrzucenia heteronormatywnych
i heterocentrycznych założeń na temat osób pojawiających się
w gabinecie.

Terapeuci, nawet dowiedziawszy się już o tożsamości LGB danej


klientki lub klienta, powinni pamiętać o tym, iż nie ma rzeczy
oczywistych, a pozory często mylą! Innymi słowy, z samej tylko
informacji o tożsamości seksualnej klientów LGB nie wynika
automatycznie żadna dodatkowa „oczywista” wiedza. Nie możemy
tym samym jedynie na tej podstawie przyjmować pochopnych
założeń, np. na temat związków klientek lub klientów oraz relacji
w nich panujących, ich stanu cywilnego (np. bycia poza związkiem
małżeńskim lub partnerskim z racji bycia osobą LGB), statusu
rodzinnego (np. nieposiadania dzieci – własnych, przysposobionych
czy adoptowanych), życia seksualnego (np. występujących w nim
zaburzeń), tożsamości religijnej (np. innej niż katolicka lub też jej
braku czy negacji), nastawienia wobec innych osób LGB
(np. domyślnie akceptującego oraz ogólnie przychylnego), kontaktów
ze społecznością LGB (np. aktywnego w niej uczestnictwa i wiążącej
się z tym znajomości lub chociaż orientacji wobec kodów kulturowych
czy wydarzeń i słownictwa „branżowego”) czy też światopoglądu
politycznego (np. domniemanego jako liberalny, nowoczesny bądź
lewicowy). Innymi słowy, pomocne w pracy jest wystrzeganie się
zarówno umocowanych kulturowo założeń heteronormatywnych, jak
i krążących na temat osób LGB koncepcji homonormatywnych.

Ważnym elementem pracy pomocowej z osobami o innej tożsamości


seksualnej, o którym była już wcześniej mowa, jest poparta wiedzą
szczera refleksja nad własnymi uprzedzeniami i zakorzenionymi
stereotypami oraz czujność, aby podczas pracy nie ulegać pochopnie
automatycznym skojarzeniom i reakcjom emocjonalnym, które
podsuwa nam umysł wskutek uwewnętrznienia heteronormatywnych
założeń. Taki zabieg ułatwi nam stosowanie w pracy jeszcze jednej
dobrej praktyki. Tak jak z osobami z dowolnej populacji, tak i w pracy
z klientami LGB ważna dla nawiązania pozytywnej relacji
terapeutycznej jest poparta wiedzą swoboda terapeuty
w prowadzeniu z klientami rozmów na temat specyficznych dla nich
doświadczeń, w tym również na temat życia seksualnego. Dobra
znajomość przez terapeutę kwestii bliskich ludziom LGB, a także jej
lub jego otwartość na rozmowę o sprawach trudnych i intymnych
sprzyja powstaniu relacji opartej na zaufaniu oraz śmielszemu
poruszaniu przez klientów tematów dla nich ważnych, lecz być może
krępujących.

Do niekorzystnych praktyk, których wypada się wystrzegać, należą


wspomniane już arbitralne przyporządkowywanie klientów lub
klientek do predefiniowanych kulturowo „szufladek
tożsamościowych” (nawet na wyraźną prośbę klienta) oraz dawanie
klientom do zrozumienia, że muszą określić własną tożsamość
seksualną raz na zawsze. Tego typu działania mogą przedwcześnie
zamykać proces rozwoju tożsamości seksualnej osób, które zgłaszają
się po pomoc.
Niekorzystną praktyką, nawet jeżeli motywowaną dobrymi intencjami,
jest „łatanie” przez terapeutów braku specjalistycznej wiedzy
„zdroworozsądkowymi” przebłyskami intuicji, opartymi na potocznych
opiniach na temat ludzi LGB i na naiwnych wyjaśnieniach ich
doświadczeń. Skutkuje to podejściem „ślepym na orientację
seksualną”, o którym już była mowa, a które może przynieść klientom
jedynie szkody.

5.4.
Podsumowanie
Osoby LGB, ze względu na podleganie zewnętrznej i uwewnętrznionej
opresji, relatywnie częściej niż heteroseksualne odczuwają potrzebę
uzyskania specjalistycznego wsparcia. Świadczenie kompetentnej
psychoterapeutycznej pomocy osobom LGB wymaga, poza
kompetencjami ogólnoterapeutycznymi, specjalistycznej wiedzy,
której zdobycie wiąże się z koniecznością podjęcia zamierzonych
wysiłków. Ewentualna homo- lub biseksualna tożsamość (orientacja)
seksualna terapeuty, choć może wiązać się z dobrą znajomością
realiów życia codziennego osób LGB, nie implikuje automatycznie
dostatecznego wglądu w mechanizmy kształtujące codzienne
doświadczenie i stan psychicznych klientów oraz klientek LGB. Innymi
słowy, kompetentne pomaganie klientom LGB wymaga od
terapeutów specjalistycznego kształcenia niezależnie od ich własnej
tożsamości seksualnej. Znajomość realiów życia codziennego osób
LGB i rozumienie ich społeczno-kulturowego oraz psychologicznego
kontekstu czy uwarunkowań pozwala na prawidłowe
przeprowadzenie diagnozy, zastosowanie adekwatnych interwencji
pomocowych, skuteczniejsze wystrzeganie się przez terapeutów
niekorzystnego wpływu na relacje z klientami uwewnętrznionych
heteronormatywnych założeń oraz heteroseksistowskich postaw
(czym zwiększa efektywność ich pracy), a także na unikanie złych
praktyk wynikających z niewiedzy.

Terapia osób LGB to bardzo szeroki temat, którego nie sposób


wyczerpać w pojedynczym rozdziale. Z oczywistych powodów nie
poruszono w nim wielu ważnych aspektów pomagania osobom LGB,
a większość zagadnień naświetlonych zostało jedynie hasłowo.
Intencją autorki było jedynie zarysowanie podstaw tej złożonej, lecz
fascynującej problematyki oraz zachęcenie przez to zainteresowanych
tematem czytelniczek i czytelników do podjęcia samodzielnego
poszukiwania źródeł dalszego (samo)kształcenia.
Piśmiennictwo

American Psychiatric Association (2000). Therapies focused on attempts


to change sexual orientation (reparative or conversion therapies).
Position statement. Approved by the Board of Trustees, March 2000.
Approved by the Assembly, May 2000. American Psychiatric
Association. Pozyskano z:
http://psych.org/Departments/EDU/Library/APAOfficialDocumentsandRelated/P
American Psychological Association (2011). Guidelines for psychological
practice with lesbian, gay, and bisexual clients. American
Psychological Association. Pozyskano z:
http://www.apa.org/pi/lgbt/resources/guidelines.aspx
Aronson, E., Wilson, T. D. i Akert, R. M. (1997). Uprzedzenia: Przyczyny
i lekarstwa. W: Psychologia społeczna: Serce i umysł, 536–587. Poznań:
Wydawnictwo Zysk i S-ka.
Bieschke, K. J., McClanahan, M., Tozer, E., Grzegorek, J. L. i Park, J.
(2014). Metodyczne badania nad terapią osób homoseksualnych
i biseksualnych: Przeszłość, teraźniejszość i perspektywy na przyszłość.
W: Perez, R. M., DeBord, K. A., Bieschke, K. J. (red.). Podręcznik
poradnictwa i psychoterapii osób homoseksualnych i biseksualnych,
309–335. Warszawa: Kampania Przeciw Homofobii.
Bogle, D. (2007, 27 czerwca). Darlene Bogle ex-gay leader apology.
Beyond Ex-Gay. Pozyskano z:
http://www.beyondexgay.com/article/bogleapology [dostęp
25.06.2013].
Bogle, D., Bussee, M., & Marks, J. (2007, 27 czerwca). Exodus leader
apology. Beyond Ex-Gay. Pozyskano z:
http://www.beyondexgay.com/article/apology [dostęp 25.06.2013].
Bojarska, K. (2008a). Krytyka pojęcia orientacji seksualnej w świetle
społecznego konstrukcjonizmu i teorii queer. W: Jodko, A. (red.). Tabu
seksuologii: Wątpliwości, trudne tematy, dylematy w seksuologii
i edukacji seksualnej, 11–31. Warszawa: Wydawnictwo Szkoły
Wyższej Psychologii Społecznej „Academica”.
Bojarska, K. (2008b). Social construction of sex and gender dichotomy.
W: Chybicka, A., & Kaźmierczak, M. (eds.). Appreciating diversity.
Gender and cultural issues, 55–76. Kraków: Impuls.
Broido, E. M. (2001). Constructing identity: The nature and meaning of
lesbian, gay and bisexual identities. W: Perez, R. M., Debord, K. A., &
Bieschke, K. J. (eds.). Handbook of counseling and psychotherapy with
lesbian, gay, and bisexual clients, 13–33. Washington, DC: American
Psychological Association.
Broido, E. M. (2014). Konstruowanie tożsamości: Natura i znaczenie
tożsamości homoseksualnych i biseksualnych. W: Perez, R. M.,
DeBord, K. A. i Bieschke, K. J. (red.). Podręcznik poradnictwa
i psychoterapii osób homoseksualnych i biseksualnych, 25–46.
Warszawa: Kampania przeciw Homofobii.
Brown, L. S. (2001). Foreword. In: Perez, R. M., Debord, K. A., &
Bieschke, K. J. (eds.). Handbook of counseling and psychotherapy with
lesbian, gay, and bisexual clients, XI–XIII. Washington, DC: American
Psychological Association.
Bussee, M. (2007, 27 czerwca). Michael Bussee ex-gay leader apology.
Beyond Ex-Gay. Pozyskano z:
http://www.beyondexgay.com/article/busseeapology [dostęp
25.06.2013].
Chambers, A. (2013, 19 czerwca). I Am Sorry. Exodus International.
Pozyskano z: http://exodusinternational.org/2013/06/i-am-sorry/
[dostęp 25.06.2013].
Chernin, J. N., & Johnson, M. R. (2003). Affirmative psychotherapy and
counseling for lesbians and gay men. Thousand Oaks, CA: Sage
Publications, Inc.
Conger, J. J. (1975). Proceedings of the American Psychological
Association, Incorporated, for the Year 1974: Minutes of the Annual
Meeting of the Council of Representatives. American Psychologist,
30(6), 620–651.
Davison, G. C. (1991). Constructionism and morality in therapy for
homosexuality. In: Gonsiorek, J. C., & Weinrich, J. D. (eds.).
Homosexuality: Research implications for public policy, 137–148.
Newbury Park, CA: Sage Publications.
Devine, P. G. (1989). Stereotypes and prejudice: Their automatic and
controlled components. Journal of Personality and Social Psychology,
56, 5–18.
Doussin-Dubreuil, J.-L. (2011). Niebezpieczeństwa onanizmu. Gdańsk:
Wydawnictwo Słowo/Obraz/Terytoria.
Drescher, J. (1998). I’m your handyman: A history of reparative therapies.
Journal of Homosexuality, 36(1), 19–42.
Dworkin, S. H. (2014). Terapia indywidualna osób LGB. W: Perez, R. M.,
Debord, K. A. i Bieschke, K. J. (red.). Podręcznik poradnictwa
i psychoterapii osób homoseksualnych i biseksualnych, 165–189.
Warszawa: Kampania przeciw Homofobii.
Eskridge, J., & William N. (2008). Dishonorable passions: Sodomy laws in
America, 1861–2003. New York: Viking.
Exodus International (2013, 19 czerwca). Exodus International to shut
down. Exodus International. Pozyskano z:
http://exodusinternational.org/2013/06/exodus-international-to-
shut-down/ [dostęp 25.06.2013].
Fone, B. R. S. (2000). Homophobia: A history. New York: Metropolitan
Books.
Foucault, M. (1995). Historia seksualności. Warszawa: Wydawnictwo
Czytelnik.
Fox, R. E. (1988). APA Policy Statement: Use of diagnoses ‘Homosexuality’
& ‘Ego-dystonic homosexuality’. Proceedings of the American
Psychological Association, Incorporated, for the year 1987: Minutes of
the Annual meeting of the Council of Representatives. American
Psychologist, 43, 508–531.
Freud, S. (1962). Three Essays on the Theory of Sexuality. London:
Hogarth Press.
Gomstyn, A. (2012, 1 października). California bans gay conversion
therapy for minors. ABC News. Pozyskano z:
http://abcnews.go.com/blogs/health/2012/10/01/california-bans-
gay-conversion-therapy-for-minors/ [dostęp 25.06.2013].
Gonsiorek, J. C. (1991). The empirical basis for the demise of the illness
model of homosexuality. In: Gonsiorek, J. C., & Weinrich, J. D. (eds.).
Homosexuality: Research implications for public policy, 115–136.
Newbury Park, CA: Sage Publications.
Haeberle, E. J. (2001). The 19th century. Chronology of sex research.
History of Sexology. Magnus Hirschfeld Archive for Sexology.
Humboldt-Universität zu Berlin. Pozyskano z: http://www2.hu-
berlin.de/sexology/GESUND/ARCHIV/CHR05.HTM [dostęp
15.11.2010].
Haldeman, D. C. (1991). Sexual orientation conversion therapy for gay
men and lesbians: A scientific examination. In: Gonsiorek, J. C., &
Weinrich, J. D. (eds.). Homosexuality: Research implications for public
policy, 149–160. Newbury Park, CA: Sage Publications.
Haldeman, D. C. (1999). The pseudo-science of sexual orientation
conversion therapy. Angles. The Policy Journal of the Institute for
Gay and Lesbian Strategic Studies, 4(1), 1–4.
Herek, G. M. (1997, 2009). Definitions: ‘Sexual prejudice’, ‘Homophobia’,
and ‘Heterosexism’. Pozyskano z:
http://psychology.ucdavis.edu/rainbow/html/prej_defn.html
[dostęp 16.11.2010].
Herek, G. M. (2004). Beyond „homophobia”: Thinking about sexual
prejudice and stigma in the twenty-first century. Sexuality Research &
Social Policy: A Journal of the NSRC, 1(2), 6–24.
Hooker, E. (1957). The adjustment of the male overt homosexual. Journal
of Projective Techniques, 21, 18–31.
Jarymowicz, M. (2001). W poszukiwaniu przesłanek sztywności
stereotypów. W: Kofta, M. i Jasińska-Kania, A. (red.). Stereotypy
i uprzedzenia. Uwarunkowania psychologiczne i kulturowe, 26–43.
Warszawa: Wydawnictwo Naukowe Scholar.
Lev, A. I. (2004). Transgender Emergence: Therapeutic guidelines for
working with gender-variant people and their families. New York:
Haworth Clinical Practice Press.
Livio, S. K. (2013, 13 czerwca). Gay-to-straight conversion therapy ban
OK’d by N.J. Assembly panel. NJ.com. Pozyskano z:
http://www.nj.com/politics/index.ssf/2013/06/straight-to-
gay_conversion_therapy_okd_by_nj_assembly_panel.html [dostęp
25.06.2013].
Marks, J. (2007, 27 czerwca). Jeremy Marks ex-gay leader apology.
Beyond Ex-Gay. Pozyskano z:
http://www.beyondexgay.com/article/jeremyapology [dostęp
25.06.2013].
Meyer, I. H. (1995). Minority stress and mental health in gay men.
Journal of Health & Social Behavior, 36(1), 38–56.
Meyer, I. H., & Dean, L. (1998). Internalized homophobia, intimacy and
sexual behavior among gay and bisexual men. In: Herek, G. M. (ed.).
Stigma and Sexual Orientation: Understanding prejudice against
lesbians, gay men and bisexuals, 160–186. Thousand Oaks, CA: Sage
Publications.
Morrow, S. L. (2014). Po pierwsze – nie szkodzić: Wyzwania
terapeutyczne w psychoterapii lesbijek, gejów i osób biseksualnych. W:
Perez, R. M., DeBord, K. A. i Bieschke, K. J. (red.). Podręcznik
poradnictwa i psychoterapii osób homoseksualnych i biseksualnych,
145–164. Warszawa: Kampania przeciw Homofobii.
Mulvihill, G. (2013, 20 marca). Ban on a „gay conversion” therapy
advances in N.J. Philly.com. Pozyskano z:
http://articles.philly.com/2013-03-20/news/37846910_1_conversion-
therapy-gay-men-young-gays [dostęp 25.06.2013].
Ossana, S. M. (2014). Poradnictwo partnerskie. W: Perez, R. M., DeBord,
K. A. i Bieschke, K. J. (red.). Podręcznik poradnictwa i psychoterapii
osób homoseksualnych i biseksualnych, 277–304. Warszawa:
Kampania Przeciw Homofobii.
Perez, R. M., DeBord, K. A., & Bieschke, K. J. (eds.) (2001). Handbook of
Counseling and Psychotherapy with Lesbian, Gay, and Bisexual Clients.
Washington, DC: American Psychological Association.
Perez, R. M., DeBord, K. A. i Bieschke, K. J. (red.) (2014). Podręcznik
poradnictwa i psychoterapii osób homoseksualnych i biseksualnych.
Warszawa: Kampania Przeciw Homofobii.
Phillips, J. C. (2001). Training issues and considerations. W: Perez, R. M.,
DeBord, K. A., & Bieschke, K. J. (eds.). Handbook of Counseling and
Psychotherapy with Lesbian, Gay, and Bisexual Clients, 337–359.
Washington, DC: American Psychological Association.
Pietras, T., Tritt, R. J., Kowalczyk, R., Loewe, A., Lew-Starowicz, Z.,
Izdebski, Z., Kochanowski, J., Bąk, D., Bojarska, K., Depko, A.,
Długołęcka, A., Holka-Pokorska, J. i Iniewicz, G. (2013). Rekomendacje
dla polskich towarzystw naukowych w sprawie postępowania oraz
pomocy terapeutycznej osobom homo- i biseksualnym. Seksuologia po
Dyplomie, 9(4), 18–20.
Pietrzyk, M. E. (1999, 30 listopada). The ex files: Not your usual gays.
Independent Gay Forum. Pobrano z:
http://igfculturewatch.com/1999/11/30/the-ex-files-not-your-usual-
gays/ [dostęp 15.11.2010].
Reynolds, A. L. i Hanjorgiris, W. F. (2014). Coming out: Rozwój
homoseksualnej i biseksualnej tożsamości. W: Perez, R. M., DeBord,
K. A. i Bieschke, K. J. (red.). Podręcznik poradnictwa i psychoterapii
osób homoseksualnych i biseksualnych, 47–67. Warszawa: Kampania
Przeciw Homofobii.
Rothblum, E. (2014). „Gdzieś w Des Moines lub w San Antonio”: Podejścia
do zdrowia psychicznego osób homoseksualnych i biseksualnych na
przestrzeni dziejów. W: Perez, R. M., DeBord, K. A. i Bieschke, K. J.
(red.). Podręcznik poradnictwa i psychoterapii osób homoseksualnych
i biseksualnych, 69–94. Warszawa: Kampania przeciw Homofobii.
Shidlo, A. (1994). Internalized homophobia. Conceptual and empirical
issues in measurement. In: Greene, B., & Herek, G. M. (eds.). Lesbian
and Gay Psychology: Theory, research, and clinical applications, 176–
205. Thousand Oaks, CA: Sage Publications.
Silverstein, C. (1991). Psychological and medical treatments of
homosexuality. In: Gonsiorek, J. C., & Weinrich, J. D. (eds.).
Homosexuality: Research implications for public policy, 101–114.
Newbury Park, CA: Sage Publications.
Spitzer, R. L. (1973). A proposal about homosexuality and the APA
nomenclature: Homosexuality as one form of sexual behavior and
sexual orientation disturbance as a psychiatric disorder. American
Journal of Psychiatry, 130(11), 1214–1216.
Steele, C. M. (1997). A threat in the air: How stereotypes shape
intellectual identity and performance. American Psychologist, 52(6),
613–629.
Tissot, S. A. D. (1764). L’onanisme. Dissertation sur les maladies
produites par la masturbation. Lausanne: Marc Chapuis et
Compagnie.
von Krafft-Ebing, R. (1886). Psychopathia Sexualis. Stuttgart: Enke.
Weinberg, G. H. (1991). Ludzie zorientowani homoseksualnie
w społeczeństwie. Poznań: Wydawnictwo Softpress.
Westphal, C. F. O. (1869). Die Konträre Sexualempfindung: Symptom
eines neuropathologischen (psychopathischen) Zustandes. Archiv für
Psychiatrie und Nervenkrankheiten, 2, 73–108.
WHO – World Health Organization (2007). Międzynarodowa
Statystyczna Klasyfikacja Chorób i Problemów Zdrowotnych. Rewizja
dziesiąta. Rozdział V. Klasyfikacja zaburzeń psychicznych i zaburzeń
zachowania w ICD-10. Badawcze kryteria diagnostyczne. Kraków-
Warszawa: Uniwersyteckie Wydawnictwo Medyczne „Vesalius”.
WHO – World Health Organization (2011). Stop discrimination against
homosexual men and women. Pozyskano z:
http://www.euro.who.int/en/what-we-do/health-
topics/communicable-diseases/hivaids/news/news/2011/5/stop-
discrimination-against-homosexual-men-and-women [dostęp
24.06.2013].
Zucker, K. J. (1999). Intersexuality and gender identity differentiation.
Annual Review of Sex Research, 10, 1–69.

Warszawa, 20 sierpnia 2013 r.

Rekomendacje dla polskich towarzystw naukowych w sprawie


postępowania oraz pomocy terapeutycznej osobom homo-
i biseksualnym

Dr hab. n. med. Tadeusz Pietras*, dr n. med. Remigiusz Jarosław


Tritt*, dr n. med. Robert Kowalczyk*, mgr Agata Loewe*,
prof. dr hab. n. med. Zbigniew Lew-Starowicz, prof. dr hab. n. hum.
Zbigniew Izdebski, dr hab. n. hum. Jacek Kochanowski, dr n. med.
Daniel Bąk, dr n. hum. Katarzyna Bojarska, dr n. med. Andrzej
Depko, dr n. hum. Alicja Długołęcka, dr n. med. Justyna Holka-
Pokorska, dr n. hum. Grzegorz Iniewicz
* Grupa inicjatywna

Grupa inicjatywna oraz konsultanci/tki reprezentujący gremia


naukowe zgadzają się ze stanowiskiem Światowej Organizacji
Zdrowia (WHO)[1], zgodnie z którym homoseksualność,
biseksualność i heteroseksualność stanowią równorzędne
i równoprawne przejawy seksualności człowieka.
Istnienie homoseksualności, biseksualności i heteroseksualności
to zaledwie kilka z przejawów szerokiej gamy międzyludzkiego
zróżnicowania, dotyczącego wszelkiego rodzaju ludzkich cech
i właściwości. Tymczasem pogląd o tym, jakoby homoseksualność
lub biseksualność (w przeciwieństwie do heteroseksualności) miały
stanowić chorobę somatyczną, zaburzenie psychiczne lub też
kondycję zdrowotną samą w sobie wymagającą terapeutycznej
korekty, w świetle aktualnej, opartej na badaniach wiedzy
naukowej, okazuje się jedynie osądem wartościującym, a nie
faktem naukowym.
W zgodzie ze stanowiskiem i rekomendacjami
międzynarodowych towarzystw naukowych i terapeutycznych[2],
dotyczącymi pomocy psychoterapeutycznej dla osób LGB (lesbijek,
gejów, osób biseksualnych), stwierdzamy, że w świetle aktualnego
stanu wiedzy naukowej postulat korygowania kierunku
psychoseksualnych potrzeb osób homoseksualnych i biseksualnych
jest w równym stopniu pozbawiony empirycznych i teoretycznych
podstaw, co postulat korygowania kierunku psychoseksualnych
potrzeb osób heteroseksualnych. Kierowanie się w pracy
pomocowej założeniem typowym dla tzw. terapii naprawczych
(zwanych też „oddziaływaniami reparatywnymi” lub
„konwersyjnymi”)[3], zgodnie z którym homoseksualne lub
biseksualne potrzeby klientów/ek lub pacjentów/ek same w sobie
miałyby być nieprawidłowością i wymagały wyeliminowania jako
warunku osiągnięcia zdrowia psychicznego i fizycznego, uznajemy
za oparty na nieprzychylnym osądzie moralnym oraz za niezgodny
z etyką zawodową profesjonalistów zajmujących się pomocą
osobom homoseksualnym i biseksualnym[4]. Stanowi to bowiem –
w świetle dotychczasowych wyników badań, a także doniesień
organizacji, które do niedawna same zajmowały się prowadzeniem
tego typu oddziaływań „naprawczych” – działanie na szkodę
klientów/ek lub pacjentów/ek[5].
Terapeuci, psychologowie, lekarze oraz pozostali specjaliści
pracujący lub pragnący kompetentnie pracować pomocowo
z osobami LGB powinni zdobywać specjalistyczną wiedzę
i umiejętności poprzez ustawiczne angażowanie się w proces
(samo)kształcenia w zakresie tematyki LGB. Programy wyższych
studiów medycznych i psychologicznych, a także większości szkół
terapeutycznych nie uwzględniają bowiem, jak dotąd,
w dostatecznym zakresie aktualnych treści specyficznie
poświęconych problematyce LGB. Przyswojenie tych treści
merytorycznych jest warunkiem koniecznym świadczenia
profesjonalnej pomocy na rzecz tej części populacji.
Niniejszy dokument należy traktować jako punkt wyjścia do
dalszych rekomendacji dotyczących pracy pomocowej na rzecz
osób homoseksualnych i biseksualnych.
My – niżej podpisani – apelujemy do osób zajmujących się pomocą
psychologiczną i medyczną oraz do pozostałych specjalistów
w zakresie zdrowia psychicznego do aktywnego przeciwstawiania
się utrzymującej się w społeczeństwie stygmatyzacji osób LGB –
jako opartej na nierzetelnej wiedzy i uprzedzeniach[6].

dr hab. n. med. Tadeusz Pietras*


dr n. med. Remigiusz Jarosław Tritt*
dr n. med. Robert Kowalczyk*
mgr Agata Loewe*

* Grupa inicjatywna

prof. dr hab. n. med. Zbigniew Lew-Starowicz


prof. dr hab. n. hum. Zbigniew Izdebski
dr hab. n. hum. Jacek Kochanowski
dr n. med. Daniel Bąk
dr n. hum. Katarzyna Bojarska
dr n. med. Andrzej Depko
dr n. hum. Alicja Długołęcka
dr n. med. Justyna Holka-Pokorska
dr n. hum. Grzegorz Iniewicz

Rekomendacje zostały przyjęte przez


Polskie Towarzystwo Seksuologiczne
oraz Polskie Towarzystwo Medycyny Seksualnej
Literatura cytowana

American Psychiatric Association. (2000). Position Statement on


Therapies Focused on Attempts to Change Sexual Orientation
(Reparative or Conversion Therapies). American Psychiatric
Association. Pobrano z: http://www.psychiatry.org/advocacy--
newsroom/position-statements [dostęp 20.08.2013]
American Psychoanalytic Association. (2012, czerwiec). Position
Statement on Attempts to Change Sexual Orientation, Gender
Identity, or Gender Expression. Pobrano
z: http://www.apsa.org/About_APsaA/Position_Statements/Attempts_to_Chang
[dostęp 20.08.2013]
American Psychological Association. (2008). Answers to your
questions: For a better understanding of sexual orientation and
homosexuality. Washington, DC: American Psychological
Association. Pobrano
z: http://www.apa.org/topics/sexuality/sorientation.pdf [dostęp
20.08.2013]
Bogle, D. (2007, czerwiec). Darlene Bogle Ex-Gay Leader Apology.
Beyond Ex-Gay. Pobrano
z: http://www.beyondexgay.com/article/bogleapology [dostęp
25.06.2013]
Bogle, D., Bussee, M., & Marks, J. (2007, czerwiec). Exodus Leader
Apology. Beyond Ex-Gay. Pobrano
z: http://www.beyondexgay.com/article/apology [dostęp
25.06.2013]
Bussee, M. (2007, czerwiec). Michael Bussee Ex-Gay Leader Apology.
Beyond Ex-Gay. Pobrano
z: http://www.beyondexgay.com/article/busseeapology [dostęp
25.06.2013]
Chambers, A. (2013, czerwiec). I Am Sorry. Exodus International.
Pobrano z: http://exodusinternational.org/2013/06/i-am-sorry/
[dostęp 25.06.2013]
Conger, J. J. (1975). Proceedings of the American Psychological
Association, Incorporated, for the Year 1974: Minutes of the Annual
Meeting of the Council of Representatives. American Psychologist,
30(6), 620–651. doi:10.1037/h0078455
Exodus International. (2013, czerwiec). Exodus International to Shut
Down. Exodus International. Pobrano
z: http://exodusinternational.org/2013/06/exodus-international-
to-shut-down/ [dostęp 25.06.2013]
Marks, J. (2007, czerwiec). Jeremy Marks Ex-Gay Leader Apology.
Beyond Ex-Gay. Pobrano
z: http://www.beyondexgay.com/article/jeremyapology [dostęp
25.06.2013]
Polskie Towarzystwo Psychologiczne. (2005). Kodeks etyczno-
zawodowy psychologa. Pobrano
z: http://www.ptp.org.pl/modules.php?
name=News&file=article&sid=29 [dostęp 19.08.2013]
World Health Organization. (1993). ICD-10 Classification of Mental
and Behavioural Disorders: Diagnostic Criteria for Research. Albany,
NY, USA: World Health Organization.
Przypisy

[1] Zob. World Health Organization (1993).


[2] Zob. American Psychiatric Association (2000): Amerykańskie Towarzystwo
Psychiatryczne sprzeciwia się każdemu rodzajowi leczenia, takiemu jak
terapia naprawcza lub konwersyjna, które opiera się na założeniu, że
homoseksualność sama w sobie stanowi zaburzenie psychiczne, lub na
założeniu, że pacjent/ka powinien/na zmienić swoją homoseksualną orientację
seksualną [tłum. Katarzyna Bojarska]; American Psychoanalytic Association
(2012): Technika psychoanalityczna nie obejmuje zamierzonych starań, aby
„przekonwertować”, „naprawić”, zmienić lub dokonać przesunięcia czyjejś
orientacji seksualnej, tożsamości płciowej ani płciowej ekspresji. Tego typu
ukierunkowane wysiłki są sprzeczne z fundamentalną zasadą leczenia
psychoanalitycznego i często skutkują znacznym psychologicznym cierpieniem
przez to, że wzmacniają uwewnętrznione postawy o niszczycielskim
charakterze [tłum. Katarzyna Bojarska]; por. American Psychological
Association (2008): Wszystkie większe organizacje koncentrujące swoją
działalność wokół zdrowia psychicznego oficjalnie wyraziły zaniepokojenie
terapiami nawołującymi do modyfikacji orientacji seksualnej. Nie
opublikowano jak dotąd spełniających naukowe standardy badań
dowodzących skutecznosci lub bezpieczeństwa terapii ukierunkowanej na
zmianę orientacji seksualnej (zwanej czasem terapią „naprawczą” lub
„konwersyjną”). Co więcej – wydaje się, że promowanie terapii, których
celem jest [taka] zmiana, wzmacnia stereotypy i przyczynia się do
utrzymywania się wokół homoseksualnych i biseksualnych kobiet i mężczyzn
negatywnej atmosfery [tłum. Katarzyna Bojarska].
[3] Używanie terminu „terapia” na określenie oddziaływań mających na celu
zmianę orientacji homo-/biseksualnej na heteroseksualną („konwersyjnych”)
nie znajduje merytorycznego uzasadnienia. Terapia oznacza „leczenie”, to zaś
powinno mieć swój przedmiot. Osoby podejmujące się zmiany czyjejś
orientacji seksualnej przedmiotem swoich oddziaływań czynią orientację
homo- i biseksualną, traktując je jak zaburzenia. Tymczasem żadna
z orientacji seksualnych nie stanowi zaburzenia, choroby psychicznej ani
objawów tego typu stanów – stąd nie może być przedmiotem leczenia.
W związku z tym oddziaływania ukierunkowane na zmianę orientacji
seksualnej nie spełniają kryteriów uzasadniających nazywanie ich „terapią”.
[4] Por. Kodeks etyczno-zawodowy psychologa (2005).
[5] Zob. American Psychiatric Association (2000), Bogle, Bussee i Marks
(2007), Bogle (2007), Bussee (2007), Chambers (2013), Exodus International
(2013) i Marks (2007).
[6] Amerykańskie Towarzystwo Psychologiczne od 1975 roku apeluje do
wszystkich specjalistów w zakresie zdrowia psychicznego o aktywne
działania na rzecz usuwania piętna choroby psychicznej kojarzonego
z homoseksualnością (zob. Conger, 1975): Homoseksualność sama w sobie
nie osłabia zdolności do dokonywania osądu, zrównoważenia, sumienności
ani ogólnych umiejętności społecznych czy możliwości zawodowych. Ponadto
Amerykańskie Towarzystwo Psychologiczne wzywa wszystkich specjalistów
w zakresie zdrowia psychicznego, aby dawali przykład swoimi działaniami na
rzecz eliminowania piętna choroby psychicznej od dawna kojarzonego
z orientacjami homoseksualnymi [tłum. Katarzyna Bojarska].
6
Samobójstwa w populacjach LGB –
ujęcie interdyscyplinarne

Bogusław Bałuka
Remigiusz Jarosław Tritt

W odniesieniu do społeczności LGB, ze względu na jej marginalizację oraz


wykluczenie, śmierć społeczna jest postrzegana w sposób mniej lub
bardziej dotkliwy i wiąże się niekiedy z ciągłymi zmianami oraz
przebudową relacji międzyludzkich; dotyczy także zmian w obrębie
wartościowania…
W historii ludzkości zdarzały się przypadki samobójstw
wymuszonych naciskiem społecznym. Najwcześniejsze źródła
dotyczące samobójstw traktują je w kategoriach aksjologicznych;
później problem ten podjęły również psychiatria, psychologia
i socjologia. W związku z postępem badań naukowych należy
zauważyć, że zmieniło się spojrzenie nie tylko na problem
samobójstw, ale także na samych samobójców. W obecnych czasach
nie karze się osób próbujących targnąć się na własne życie, co miało
miejsce jeszcze w początkach XX wieku (Ilinicka i Cichla, 2009).

Definiując przedmiot rozważań u podstaw, należy zauważyć, że


samobójstwa, bez względu na motywację działania, wiążą się
z podjęciem czynności prowadzących do własnej śmierci, która w tych
szczególnych okolicznościach postrzegana jest jako najlepsze dobro,
dające kres cierpieniom – zarówno w sferze somatycznej, jak
i psychicznej. Odnosząc się zatem do kwestii związanych
z tanatologią, należy przyjąć fakt obiektywny dotyczący śmierci, że jest
ona pewnym kresem życia każdej jednostki, niezależnie od tego, czy
pojawi się wcześniej czy później lub powoli czy gwałtownie. Śmierć
jest wszechobecna i dotyka w równym stopniu wszystkie organizmy
żywe na każdym etapie ich rozwoju. Idąc dalej, dotyczy całych
organizmów, jak i pojedynczych komórek, ginących w sposób
regulowany genetyczne w procesie apoptozy lub na skutek uszkodzeń
czynnikami pochodzenia egzogennego. Można zatem wyciągnąć
wniosek, że śmierć jest postrzegana w aspekcie kontinuum, a pojęcia
życie i śmierć należałoby traktować jako względne (Person, 1993).
Poglądy filozoficzno-etyczne różnych myślicieli na temat samobójstw
i śmierci zmieniały się na przestrzeni dziejów, bywały też wyrażane
w działaniach i pragnieniach ludzkich. Warto przywołać poglądy
choćby Schopenhauera, postrzegającego samobójstwo jako fenomen
mocnej afirmacji woli. Zdaniem tego filozofa: „samobójca pragnie
życia, niezadowolony jest tylko z jego warunków, jakie przypadły mu
w udziale. Dlatego nie wyrzeka się bynajmniej woli życia, lecz samego
życia, niszcząc pojedyncze zjawisko. Pragnie życia, pragnie istnienia
i afirmacji ciała bez przeszkód, ale splot okoliczności na to nie pozwala
i stąd wynika dla niego wielkie cierpienie” (Marx, 2003). Uważając
świat za piekło, a ludzi za udręczone dusze i diabły, Schopenhauer
dowodził, że świat jest nie tylko pozbawiony sensu i pełen chaosu, ale
także zdominowany przez przymus oraz cierpienie, co sprawia że jest
również zły. Przyczyn samobójstw, zdaniem tego filozofa, należy
upatrywać w psychice człowieka. Z kolei z poglądów Nietzschego
wynika, że pogardę innych znieść trudniej aniżeli pogardę własną dla
samego siebie (Marx, 2003).

Czas życia, mierzony dowolnymi sposobami, określają czynniki


zarówno endogenne, jak i egzogenne. Można pokusić się
o stwierdzenie, że człowiek sam wpływa w znacznej mierze na jakość
i długość swojego życia, przede wszystkim poprzez jego styl oraz
dokonywanie określonych wyborów. Niepodważalny pozostaje jednak
fakt, że długość życia ludzkiego określiła biologia, a żyjąc bardziej lub
mniej intensywnie człowiek nieustannie umiera (Barnard, 1980).

W wielu przypadkach śmierć zdaje się być niepożądana na każdym


etapie ludzkiego życia, niekiedy jednak jest lekiem na ból oraz
cierpienie natury fizycznej bądź psychicznej. Śmierć staje się zatem
tym, czego nie potrafi dokonać medycyna w obliczu największego
kryzysu ludzkiej egzystencji.

Warty podkreślenia jest fakt, że niemowlęta, dzieci oraz ludzie


dotknięci zaburzeniami psychicznymi różnej natury nie boją się
śmierci w takim samym stopniu jak większość dojrzałego i zdrowego
społeczeństwa (Marx, 2003).

Ze śmiercią człowiek styka się stale w ciągu całego swojego życia.


Dzieje się tak chociażby poprzez literaturę, media lub za sprawą
bezpośrednich przekazów środowiskowych. Na różnych etapach
ludzkiego trwania bardziej lub mniej świadome podejście do
zagadnienia śmierci i umierania może wpływać na styl życia, na
poczucie zagrożenia i lęku, powodować określone stany emocjonalne
o różnym zabarwieniu. Przeżywanie ciągłego poczucia zagrożenia czy
napięcia psychicznego samo w sobie może stać się przyczyną
samobójstwa („śmierci gwałtownej”). Person (1993) w swojej
publikacji Śmierć i umieranie opisuje trzy wyszczególnione przez siebie
rodzaje śmierci: tanatomimezę (gr. tanatomimesis – naśladowanie
śmierci), śmierć fenomenologiczną i śmierć społeczną. Nie jest to,
rzecz jasna, jedyny podział – w wielu publikacjach można znaleźć
również inne określenia, powstałe chociażby w wyniku podziału
dokonanego z medycznego punktu widzenia, takie jak: śmierć
kliniczna, biologiczna czy osobnicza.

Śmierć społeczna dotyka człowieka w sytuacjach na różnych etapach


jego życia i może być powodowana rozlicznymi czynnikami –
wpływającymi przede wszystkim na jego wykluczenie z aktywności
zawodowej, społecznej czy środowiska, w którym to człowiek
funkcjonował i osiągał pewne sukcesy. W odniesieniu do społeczności
LGB, ze względu na jej marginalizację oraz wykluczenie, śmierć
społeczna jest postrzegana w sposób mniej lub bardziej dotkliwy
i wiąże się niekiedy z ciągłymi zmianami oraz przebudową relacji
międzyludzkich; dotyczy także zmian w obrębie wartościowania.

Śmierć gwałtowna (por. tanatomimeza) zadana samemu sobie może


prawdopodobnie świadczyć o najwyższym stopniu wolności,
przejawiającej się dokonaniem wyboru między życiem a śmiercią.
Wyboru dokonywanego w sytuacjach subiektywnej oceny wartości
i sensu własnego życia, niekiedy pod presją nacisków społecznych,
a w innych przypadkach na skutek nieradzenia sobie z problemami
osobistymi, braku oczekiwanego wsparcia społecznego lub
nieuświadomionej patologii. Decydując się na zamach samobójczy,
zdarza się, że człowiek nie patrzy przez pryzmat przeżytych lat, które
same w sobie stanowiłyby o zamiarze, ale kieruje się rozumem
i przemyśleniami, dokonując przewartościowań (Marx, 2003).

6.1.
Zachowania suicydalne
Do wielu motywów decydujących o samobójstwie zalicza się czynniki
obniżające jakość życia zarówno w aspekcie fizycznym, jak
i psychicznym, a także niemoc wobec określonych sytuacji czy silne
oddziaływanie presji społecznej. Myśli samobójcze pojawiają się
szczególnie w sytuacjach określanych jako „sytuacje bez wyjścia” –
tzn. braku miłości, samotności oraz izolacji społecznej rozumianej
jako zepchnięcie danej osoby na margines. Śmierć w tych sytuacjach
postrzegana jest jako ukojenie, kres cierpień, aspiracji, dążeń i nadziei
(Jarosz, 1997; Joiner i Rudd, 2000).

Przy rozważaniu kwestii dotyczącej samobójstw w odniesieniu do


osób z grupy LGB może się zdawać, że definicja samobójstwa
zaproponowana przez Brunona Hołysta (1983) w sposób interesujący
nawiązuje do aspektu czasowego poprzedzającego kres istnienia.
Zdaniem Hołysta, samobójstwo nie jest tylko zdarzeniem tragicznego
samounicestwienia się, ale także, trwającym niekiedy latami, ciągiem
wzajemnie ze sobą powiązanych myśli i czynów. W dalszej
konsekwencji rozważań warto zatem odnieść się do terminu
zachowania suicydalnego, będącego reakcją na wyzwolenie
w człowieku określonych działań, gdy w jego świadomości pojawia się
samobójstwo jako cel zamierzony.

Pragnienie targnięcia się na własne życie jest aktywatorem pierwszych


prób samobójczych, nazywanych powszechnie samobójstwem
usiłowanym – w odróżnieniu od samobójstwa dokonanego (Jarosz,
2004). Człowieka mającego myśli samobójcze lub podejmującego
działania autodestrukcyjne w historii swojego życia charakteryzuje
swego rodzaju osobowość suicydalna (Hołyst, 1983).

Z badań Stengela wynika istnienie ambiwalencji celów wobec chęci


życia i pragnienia śmierci, a zatem zawieszenia pomiędzy bytem
i niebytem. Taki stan może wskazywać na rozchwianą, a zarazem
inercyjną świadomość, co przeczyłoby wyraźnemu pragnieniu śmierci,
świadomie lub podświadomie przypisując swojemu działaniu
prawdopodobieństwo śmiertelnego skutku. Takie podejście daje
podstawę do sądzenia, iż zamiaru samobójstwa nie można traktować
jako cechy konstytutywnej. Z wyników badań można wysnuć wniosek,
że samobójcy rzadko przewidują absolutną nieuchronność śmierci.
W większości przypadków jest to jedynie przewidywanie możliwości
zgonu. Jak podaje Hołyst, za zamach samobójczy można uznać tylko
rozmyślny akt samouszkodzenia, który w założeniach przed
popełnieniem wyklucza w świadomości sprawcy pewność przeżycia
(Hołyst, 1983).

Chaos emocjonalny, powodowany brakiem możliwości realizowania


własnych potrzeb i nieakceptacją społeczną, oraz wiele barier
uniemożliwiających normalne funkcjonowanie mogą wpływać na
rezygnację z własnych potrzeb i aspiracji w społeczeństwie
niezapewniającym wsparcia dla rozwoju. Taki stan rzeczy u ludzi
o niskim poziomie instynktu samozachowawczego i podatnych na
stany depresyjne – ponadto bez stosownego wsparcia – może
prowadzić do określonych działań o charakterze prób samobójczych
lub udanych zamachów dokonanych na własne życie.

Zachowania suicydalne, zarówno w grupie LGB, jak i w środowisku


osób heteroseksualnych, mogą przejawiać się w dwojaki sposób.
W pierwszym etapie pod postacią myśli samobójczych, które same
w sobie nie stanowią istoty popełnienia czynu – raczej nie wiążą się
też z planowaniem zamachu samobójczego i nie wykazują
powinowactwa z decyzją odnośnie do umierania. W dalszej
konsekwencji, gdy sytuacja trwa nadal, tendencje samobójcze
zaczynają zawierać zamiar i planowanie samobójstwa. Te oznaczają
już potencjalne zagrożenie życia, zaś niewielka granica, dzieląca życie
od śmierci, stanowi zwykle barierę przezwyciężenia lęku, niepewności
oraz podjęcia ostatecznej decyzji dokonania owego czynu.

6.2.
Motywy samobójstw
Wśród różnorodnych stanów, które mogą prowadzić do zachowań
suicydalnych, już w latach 60. XX wieku Shneidman (1967) wymienił
dziesięć, które w różnej konfiguracji zdają się być wspólnymi dla
wszystkich potencjalnych samobójców:

» chęć uwolnienia się od bólu,


» występowanie bólu psychicznego trudnego do zniesienia,
» frustracja,
» stan emocjonalny związany z beznadziejnością i bezradnością,
» ambiwalencja,
» zwężone pole widzenia,
» ucieczka,
» komunikowanie zamiaru samobójstwa,
» zgodność samobójstwa z zaradnością w trudnościach,
» chęć znalezienia rozwiązania problemu.

Prób samobójczych i dokonanych samobójstw nie należy w każdym


przypadku utożsamiać jednoznacznie z taką samą postawą czy
intencją. Próby samobójcze mogą wiązać się z niedostrzegalnym
wołaniem o pomoc i dramatycznymi chęciami nawiązania kontaktu ze
środowiskiem. W tym kontekście należy je zatem traktować raczej
w kategoriach działań instrumentalnych, mających na celu
przezwyciężenie obojętności otoczenia (Jarosz, 1987).

Zaplanowane i najczęściej radykalnie popełnione samobójstwa


dotyczą raczej ludzi dojrzałych, w wieku późnej dorosłości i seniorów,
którzy są pewni swojej decyzji oraz często nie znaleźli innego wyjścia
z sytuacji, zaś perspektywa przeżytych doświadczeń skłania ich ku
ostatecznej desperacji. Próby samobójcze najczęściej są domeną
dzieci i młodzieży, dla których bieżące trudności życiowe okazują się
przekraczać zasoby (emocjonalne, psychiczne, społeczne,
ekonomiczne), jakimi dysponują. W takim wypadku podejmowane
kroki częściej są aktem impulsywnym, nieprzewidującym szerokich
konsekwencji czynu, będącym ekstremalnym przejawem szukania
pomocy i próbą zwrócenia uwagi na swoje problemy. W wielu
przypadkach motywy samobójstw pozostają nieznane. Zdaje się
jednak, że samobójstwo jest jedną z możliwych dróg zmiany sytuacji
postrzeganej jako ta bez wyjścia albo jest efektem udręczenia
fizycznego i/lub psychicznego. Z badań wynika, że istnieje wysokie
prawdopodobieństwo popełnienia samobójstwa lub dokonania próby
samobójczej w sytuacjach wyobcowania ze środowiska rodzinnego
(czyli utraty oparcia w podstawowym, pierwotnym kontekście
funkcjonowania społecznego), poczucia niespełnienia oczekiwań
rodziców oraz swojej nieprzydatności (jakkolwiek subiektywnie
rozumianej), a także dychotomii poczucia własnego ego. Przyczyną
takich działań może być również piętno „innego” (Winiarska i Klaus,
2011; Hołyst, 1989, 1991).

Śmierć samobójcza zawsze ma określony wymiar społeczny i stanowi


wskaźnik społecznego nieprzystosowania, jak również izolacji (Jarosz,
1997). Tym samym w wielu przypadkach targnięcie się na własne
życie jest przejawem wyobcowania jednostki na jednej z płaszczyzn
społecznego funkcjonowania. Należy jednak podkreślić, że
o problemie nie stanowią wyłącznie uwarunkowania czy konfiguracje
socjologiczne. Na destrukcyjne decyzje może mieć bowiem wpływ
wiele innych czynników – często wydających się prozaicznymi,
możliwymi jakoś do rozwiązania lub wręcz niezrozumiałymi przez
osoby, które nie znalazły się w sytuacji doprowadzenia do
ostateczności, skrajnego przeciążenia problemem lub będące
w zupełnie innym położeniu bio-psycho-socjo-ekonomicznym.

6.3.
Statystyki samobójstw
Światowa Organizacja Zdrowia donosi, że samobójstwo popełnia
każdego roku około miliona ludzi. Nie ulega wątpliwości, że w tej
grupie samobójców pewien odsetek to również osoby
LGB. Największy wskaźnik zamachów na własne życie odnotowuje się
w Rosji i na Litwie, najmniej zaś w krajach Ameryki Południowej.
Z danych WHO wynika, że nawet 5% ludzi podjęło próbę samobójczą
przynajmniej raz w ciągu życia, zaś liczba samobójców gwałtownie
rośnie. Dane te znajdują odzwierciedlenie nie tylko w danych
publikowanych corocznie przez Komendę Główną Policji w Polsce, ale
także w danych organizacji światowych monitorujących ten problem.
Stany Zjednoczone i kraje Europy Zachodniej zajmują na liście
potwierdzonych samobójstw środkowe miejsca, przy czym w danych
z raportów WHO brakuje oficjalnych informacji na temat samobójstw
ze znacznej części krajów Afryki i Azji. Bardzo niepokojący jest również
fakt, że samobójstwa są drugą co do częstości przyczyną zgonów
osób w wieku od 15 do 19 lat. Jak wynika z zaprezentowanych danych
dotyczących samobójstw, na przestrzeni ostatnich lat widać wyraźną
tendencję wzrostową w tym przedziale wiekowym (tab. 6.1–6.3).

Tabela 6.1.
Wiek osób podejmujących zamachy samobójcze (rok 2012)
Wiek Liczba zamachów W tym zakończone zgonem

9 lat i mniej 0 0

10–14 30 12

15–19 343 165

20–24 525 288

25–29 562 314

30–34 525 337

35–39 459 316

40–44 455 333

45–49 508 375

50–54 636 510

55–59 612 518

60–64 443 379

65–69 213 192

70–74 137 126

75–79 130 120

80–84 93 87

85 i więcej 79 73

wiek nieustalony 41 32

Tabela 6.2.
Wiek osób podejmujących zamachy samobójcze (rok 2013)
Wiek Liczba zamachów

9 lat i mniej 0

10–14 42
15–19 423

20–24 664

25–29 737

30–34 756

35–39 740

40–44 644

45–49 625

50–54 775

55–59 892

60–64 623

65–69 337

70–74 223

75–79 168

80–84 134

85 i więcej 133

wiek nieustalony 663

Tabela 6.3.
Wiek osób podejmujących zamachy samobójcze (rok 2014)
Wiek Liczba zamachów

9 lat i mniej 2

10–14 71

15–19 526

20–24 1015

25–29 960

30–34 1005

35–39 934

40–44 864

45–49 735

50–54 890

55–59 930

60–64 762

65–69 443
70–74 225

75–79 203

80–84 162

85 i więcej 113

wiek nieustalony 367

Każdego roku na świecie samobójstwa dokonane rozpoznaje się


u 100 tysięcy nastolatków. Wśród dorosłych samobójstwa najczęściej
dotyczą osób powyżej 75. roku życia, przy czym mężczyźni dokonują
zamachu na własne życie trzykrotnie częściej niż kobiety. Kobiety
natomiast podejmują trzykrotnie więcej nieudanych prób
samobójczych. Biorąc pod uwagę ogólną liczbę osób dokonujących
samobójstwa oraz przybliżony rozkład szacunkowy homoseksualizmu
w populacji, należy pamiętać, że wśród ofiar znajdują się także osoby
LGB. Z opublikowanych wyników badań nad problemami
psychicznymi młodych gejów i lesbijek wynika, że amerykańskie
nastolatki odkrywające swoją homoseksualną orientację są
dwukrotnie bardziej zagrożone samobójstwem w stosunku do grupy
heteroseksualnej. Jak podają statystyki, myśli samobójcze miewa 15%
amerykańskich młodych gejów. Dla porównania: w grupie
heteroseksualnych młodych mężczyzn liczba ta wynosi 7%.
Z opracowań podawanych przez Organizację Gay, Lesbian and
Straight Education Network wynika, że zaledwie około 18% uczniów
potwierdziło realizowanie w szkołach programów pomocowych, które
mają na celu wsparcie i rozwiązywanie problemów prześladowanych
gejów (Garofalo i wsp., 1999). W Polsce osoby LGB, zdaniem przede
wszystkim aktywistów gejowskich, podejmują próby samobójcze
między innymi z powodu prześladowczej homofobii, bifobii czy na
skutek stanów depresyjnych, pojawiających się przy braku akceptacji
rodzinnej i społecznej. Informacje tego rodzaju można znaleźć
w artykułach oraz publikacjach poświęconych tematyce osób LGB,
a także na stronach internetowych. Należy również podkreślić, że
w polskiej literaturze wciąż odczuwa się niedostatek wyników badań
i publikowanych na ten temat jednoznacznych danych. Opierając się
na rezultatach ankiety przeprowadzonej na 11 tysiącach osób LGBT
przez Kampanię Przeciw Homofobii (KPH), Stowarzyszenie Lambda
Warszawa oraz Fundację Trans-Fuzja wynika, że 63% młodzieży
homoseksualnej w Polsce myślało o samobójstwie. Ten sam problem
w grupie heteroseksualnej dotyczył 12%. Młodzież homoseksualna
doświadczała aktów przemocy psychicznej i fizycznej. Poczucie
osamotnienia, doznawanej wrogości, nieprzychylności władz czy
opinii społecznej lub też lęk przed brakiem akceptacji są z kolei
powodem niezgłaszenia takich aktów przemocy organom ścigania
(Makuchowska, 2011; Makuchowska i Pawlęga, 2012). Badania
prowadzone przez naukowców oraz organizacje LGB na świecie
wskazują dobitnie na wyraźnie większą skłonność osób
homoseksualnych do popełniania samobójstw, jednak wątpliwe, czy
sama homofobia jest jedynym i fundamentalnym czynnikiem
warunkującym tego rodzaju zachowania. Większy odsetek
samobójstw popełnianych wśród osób o orientacji homoseksualnej
obserwuje się także w krajach o wyższym poziomie tolerancji
i akceptacji społecznej (m.in. takich jak Szwecja, Dania czy Holandia).
Przykładowo: opublikowane dane z roku 2009 na temat samobójstw
wśród osób homoseksualnych, zamieszkujących w Danii
i pozostających w legalnych związkach partnerskich, wskazują, że
popełniają oni samobójstwa osiem razy częściej w stosunku do
mężczyzn pozostających w związkach heteroseksualnych (Mathy
i wsp., 2009). Garofalo wraz ze współpracownikami (1999), na
podstawie przeprowadzonych badań, potwierdził podejmowanie
prób samobójczych wśród gejów, lesbijek i osób biseksualnych ponad
trzykrotnie częściej (3,410) niż wśród ich heteroseksualnych kolegów
i koleżanek. Wyniki ogólnoamerykańskiej sondy Health and Nutrition
Examination Survey z roku 2000, opublikowane w American Journal of
Public Health, także wskazują na zdecydowanie częstsze
podejmowanie prób samobójczych przez mężczyzn
z doświadczeniami homoseksualnymi, którzy w porównaniu
z mężczyznami heteroseksualnymi są pięć razy bardziej narażeni na
akty samobójcze (Cochran i Mays, 2000). W roku 2002 przez American
Journal of Public Health zostały również opublikowane wyniki badań
przeprowadzonych na próbie około 3000 mężczyzn homoseksualnych
i biseksualnych, wyłonionych z ogólnej populacji Amerykanów, które
udowodniły, że osoby homoseksualne popełniają samobójstwa
trzykrotnie częściej od przedstawicieli orientacji heteroseksualnej.
Wyniki te wskazywały także na znaczny procent mężczyzn
podejmujących wielokrotnie próby samobójcze. Na uwagę zasługuje
również fakt, że przeważająca część mężczyzn podejmowała próby
samobójcze przed 25. rokiem życia (Paul i wsp., 2002). Z analiz
prowadzonych w Stanach Zjednoczonych wynika ponadto, że
o samobójstwie myśli 15% młodych gejów, czyli ponad dwukrotnie
więcej niż w grupie mężczyzn heteroseksualnych. Badania te
przeprowadzono w wybranych losowo grupach na populacji 12
tysięcy nastolatków, wśród których ujawniono 7% chłopców i 5%
dziewcząt o orientacji homoseksualnej. Saghir i Robins (1978) oraz
Bell i Weinberg (1981), prowadząc swoje analizy w czasach, kiedy
akceptacja i tolerancja związków homoseksualnych były jeszcze na
bardzo niskim poziomie, wykazali niezależnie, że przyczyną
podejmowania prób samobójczych w owych czasach był przede
wszystkim rozpad związku, a nie brak zewnętrznej akceptacji. Herrell
(1999), na podstawie podobnych wyników, zaliczył osoby
homoseksualne i biseksualne do grupy o podwyższonym ryzyku
zapadalności na depresję, zaburzenia zachowania, uogólnione
zburzenia lękowe, o skłonności do uzależnień, myśli i prób
samobójczych. Zauważono także znacznie wyższą skłonność do
podejmowania aktów samobójczych u bliźniąt o orientacji
homoseksualnej. Wskaźnik ten oceniono na 6,5 razy wyższy
w stosunku do bliźniąt heteroseksualnych. Zdaniem Stephena
Russella (2001) z University of California w USA, każdego roku
dochodzi do 1500–5000 samobójstw wśród homo- i biseksualnej
młodzieży. Dane te potwierdzają, że nastolatki próbują popełnić
samobójstwo średnio co 35 minut, a co 6 godzin taka próba kończy
się powodzeniem.

Zjawisko to można tłumaczyć tym, iż fazę dojrzewania w ontogenezie


postnatalnej człowieka charakteryzują: wzmożona dynamika
procesów fizjologicznych oraz wiele istotnych zmian w zakresie
anatomicznym, a także zmiany związane z nastrojem, koncentracją
uwagi, podwyższonym poziomem agresji, drażliwością,
niecierpliwością i wzmożonym buntem. Wraz z przemianami natury
biologicznej, fizjologicznej oraz psychologicznej nie sposób nie
dostrzec pojawiających się zmian w zachowaniu, sposobie myślenia,
a także odczuwania. W tym okresie znalezienie własnego ego może
wiązać się z wieloma trudnościami, szczególnie w sytuacjach
niejednoznacznie ukierunkowanego popędu seksualnego. Owa
ambiwalencja często staje się powodem wzbierającej frustracji,
znacznego niepokoju, zaś w skrajnych przypadkach nawet depresji, co
ostatecznie może prowadzić do myśli samobójczych, prób lub
skutecznych aktów samobójczych (Fergusson, 1999).

6.4.
Okres adolescencji przez pryzmat zachowań
suicydalnych osób LGB
Zgłębiając temat rozwoju, jako procesu ze szczególnym
uwzględnieniem zmian dynamiki jego przebiegu, warto zauważyć, że
okres adolescencji charakteryzuje się niebywałą labilnością nastrojów,
skokiem pokwitaniowym i „burzą” hormonów, co w zasadniczym
stopniu przekłada się na zmianę postrzegania obrazu samego siebie
oraz na funkcjonowanie w społeczeństwie (Strelau, 2013). Warto
zwrócić uwagę na koncepcje ujmujące rozwój psychologiczny
i psychoseksualny człowieka, prezentowane w bogatej literaturze,
między innymi przez Freuda (1990), Levinsona (1959) czy Eriksona
(1997). W charakteryzowanych etapach przebiegu tego rozwoju na
wzgląd zasługują opisy kształtowania się seksualności i orientacji
seksualnej w odniesieniu do linearnego przebiegu życia człowieka
jako jednostki oraz wobec pełnionych przez niego ról społecznych.
Ogniskując szczególnie uwagę na kształtowaniu się orientacji
nieheteroseksualnej, wynikającej z uwarunkowań genetycznych,
fizjologicznych, anatomicznych i psychospołecznych, nie sposób nie
zauważyć, że modeluje się ona pod wpływem wielu czynników
niezależnie od woli człowieka (Dulko, 2006). Jednym z tych czynników
jest niewątpliwie specyficzny kontekst społeczno-kulturowy, który,
zdaniem niektórych badaczy, może mieć wpływ na pojawienie się tak
zwanego stresu mniejszościowego. W rozwoju psychoseksualnym
u osób LGB na samym początku pojawia się identyfikacja
z większością, traktowaną jako wzorzec normy, a dopiero potem
porzucenie pierwotnej tożsamości i identyfikacja z mniejszością. Na
tym etapie dość często brakuje wsparcia w środowisku rodzinnym, co
w znacznym stopniu utrudnia radzenie sobie z doświadczaną agresją
oraz stygmatyzacją społeczną. Dalszą konsekwencją może okazać się
poczucie wyobcowania i przewlekły stres obniżający stopień radzenia
sobie z sytuacjami losowymi. Powstaje stan chronicznego napięcia
psychicznego (Iniewicz, Grabski i Mijas, 2012).

W miarę rozwoju badań nad seksualnością człowieka jednoznaczne


zdefiniowanie orientacji seksualnej w niektórych przypadkach
sprawiło pewne problemy, dlatego też, zależnie od przyjętych
kryteriów, powstało kilka definicji. Za podstawę ich tworzenia przyjęto
takie kryteria, jak fantazje erotyczne, atrakcyjność partnera
seksualnego, samoidentyfikacja oraz zachowania seksualne.
Utożsamianie się z własną orientacją seksualną przypada w znacznym
stopniu na okres adolescencji i wczesnej dorosłości, a zatem na okres
przyśpieszonego rozwoju biologicznego, istotnych zmian
fizjologicznych, psychospołecznych, jak również wzrastających
wymagań społecznych. Wszystkie te czynniki stanowią natomiast dość
istotne obciążenie dla wchodzącego w dorosłość człowieka, znacznej
roli nabiera zatem oddziaływanie rodziców negujących lub
wspierających rozwój psychoseksualnej orientacji swojego
potomstwa, najczęściej w aspekcie preferencji określonego modelu
seksualności. Adolescent pozostaje w kręgu przenikania się presji
otoczenia, niepewności, wymagań i oczekiwań społecznych, pewnej
dozy lęku i niepokoju oraz siły oddziaływania czynników biologicznych
wpływających na rosnące potrzeby natury seksualnej. Labilność
emocjonalna, powodowana czynnikami fizjologicznymi oraz
środowiskowymi, oddziałuje na przebieg akceptacji lub negacji
własnej seksualności i związanych z nią preferencji seksualnych.
Niewątpliwie jest to proces stopniowy, wymagający czasu, a przede
wszystkim wsparcia oraz akceptacji – szczególnie wśród najbliższego
otoczenia. Zamiast tego obserwujemy, jak przy rozmaitych okazjach
społecznych osoby nieheteroseksualne przedstawiane bywają
w sposób niebudzący pozytywnych emocji, a niekiedy są wręcz
ośmieszane lub stanowią obiekt żartów czy drwin. Poprzez tego
rodzaju oddziaływania u wielu gejów, lesbijek i osób biseksualnych
pojawia się stan ciągłego napięcia oraz zagrożenia – z obecnym
komponentem lęku, co nie pozostaje obojętne dla ich zdrowia
fizycznego i psychicznego (Iniewicz, Grabski i Mijas, 2012). Społeczne
przejawy braku akceptacji – zaś idąc dalej, w wielu przypadkach wręcz
jawnego braku tolerancji wobec osób o innej orientacji seksualnej –
sprzyjają tworzeniu się chociażby mentalnych enklaw samoakceptacji
jako naturalnych zjawisk przeciwdziałania ostracyzmowi. Środowiska
tego rodzaju, które stwarzają warunki oderwania się od skutków
otaczającego braku szacunku, w pewnym sensie mogą wpływać na
potwierdzenie wartości i zwiększenie samooceny u młodego geja,
lesbijki czy osoby biseksualnej. W szerszym rozumieniu uprawnionym
byłoby nawet przyjąć, iż owe grupy odniesienia zapobiegają
frustracjom młodych nieheteroseksualnych osób prowadzącym do
depresji, zaś w niektórych przypadkach do poważnych zaburzeń
psychicznych. Zdaniem Weinberga i Williamsa (1994), największy
stopień akceptacji własnej orientacji wykazują osoby homoseksualne
z dużym powodzeniem oraz tworzące stałe związki z jednym
partnerem. Można zatem wnioskować, że brak akceptacji, wsparcia
i samotność stanowią istotne czynniki wpływające na aprobatę lub
negację własnej orientacji seksualnej oraz przejawów seksualności.
Zauważa się też, że w grupie mężczyzn homoseksualnych szczególnej
presji podlegają mężczyźni wyraźnie sfeminizowani, o wyraźnych
cechach żeńskich (ryc. 6.1). W opinii Weinberga i Williamsa (1994),
osoby homoseksualne, mogące wyrażać swoje uczucia w miejscach
publicznych w sposób podobny do zachowań par heteroseksualnych
i nie narażając się przy tym na społeczne potępienie lub zaczepki,
rzadziej cierpią na depresję oraz nie żyją z poczuciem pokrzywdzenia,
samotności, winy czy lęku. Ma to istotne znaczenie dla jakości życia
i zdrowia psychicznego, wpływa także pozytywnie na samoocenę oraz
na nawiązywanie satysfakcjonujących relacji społecznych.
Ryc. 6.1
Wzrost stopnia akceptacji feminizacji powoduje spadek akceptacji
społecznej.

Bezkrytyczna akceptacja opinii o wyraźnym negatywnym zabarwieniu


i przesadnie uogólnionych przekonań na temat osób LGB stanowi
istotne zagrożenie dla budowania przez nie podstaw własnego
wizerunku i oceny samego siebie. Osoby te najczęściej wzrastają
w środowiskach negujących każdą inność, a szczególnie dotyczącą
sfery erotycznej i seksualnej – w powiązaniu z określonymi kanonami
obyczajowymi. Oddziaływanie środowiska społecznego stanowi zaś
fundamentalny warunek kształtujący osobowość już na wczesnym
etapie rozwoju, kiedy popęd seksualnie nie jest ostatecznie
uświadomiony.

Powstający nowy wizerunek swojej osoby pozostaje w konflikcie


z przyjętymi stereotypami „prawdziwego mężczyzny” czy „prawdziwej
kobiety” oraz oczekiwań zarówno ze strony najbliższych, jak
i środowiska – między innymi w zakresie pełnienia określonych ról
społecznych. Pojawia się dość istotny rozdźwięk pomiędzy
realizowaniem własnych potrzeb a wywierającymi konformistyczny
nacisk oczekiwaniami społecznymi większości heteroseksualnej.
Ukrywanie własnej tożsamości seksualnej i pozostawanie
w sprzeczności z ze sobą wywołuje z kolei wiele niebezpiecznych
frustracji oraz lęków, co w ostateczności może prowadzić do
zachowań autodestrukcyjnych – w skrajnych przypadkach
samobójczych. Niestety, ujawnienie własnych inklinacji czy popędów
także stanowi problem ogromnej wagi i samo w sobie wymaga
odporności psychicznej na reakcję społeczną. Nierzadko wiąże się to
również z odrzuceniem przez najbliższych i przyjaciół, co w rezultacie
prowadzi do utraty poczucia bezpieczeństwa oraz osamotnienia,
a w bardziej radykalnych sytuacjach – do stygmatyzacji, marginalizacji,
a ostatecznie do depresji i/lub zamachów samobójczych (Iniewicz,
Grabski i Mijas, 2012).

Pomimo istotnego postępu, jaki obserwuje się w niektórych krajach


w zakresie uznawania praw mniejszości seksualnych, głęboko
zakorzenione stereotypy i przekonania, często pozbawione
naukowych podstaw oraz racjonalizmu, wywierają nadal znaczący
wpływ na kształtowanie się dyskryminujących postaw wobec osób
LGB i w dalszej konsekwencji są podstawą budowania negatywnych
relacji społecznych (Makuchowska i Pawlęga, 2012).

Pośród wielu aspektów i poglądów snutych na podstawie badań


naukowych nie bez znaczenia dla skłonności suicydalnych pozostają:
samotność, wyobcowanie, poczucie wstydu, narażenie na długotrwałe
działanie stresu, upokorzenia, styl życia, rygoryzm moralny,
światopogląd czy przekonania religijne. Z wielu opracowań
naukowych wynika ponadto, że w otoczeniu nieakceptującym
homoseksualności oswojenie się z orientacją homoseksualną może
być traumatyczne i powodować wewnętrzne konflikty. Sytuacje
przerastające możliwości adaptacyjne adolescentów – zwłaszcza zaś
dotyczące ujawnienia własnej orientacji homo- lub biseksualnej,
a przy tym wobec braku wsparcia ze strony najbliższego otoczenia –
mogą być przyczyną stanów depresyjnych, co istotnie zwiększa ryzyko
podejmowania prób samobójczych (Iniewicz, Grabski i Mijas, 2012).

Wychowywanie się w środowisku homofobicznym, szowinistycznym


czy seksistowskim, gdzie od wczesnych lat młody człowiek styka się
z oficjalnym i społecznie akceptowanym ośmieszaniem oraz negacją
wszystkiego, co ma związek z nieheteronormatywnością, nie sprzyja
naturalnie ujawnianiu swojej orientacji seksualnej. W takiej sytuacji
człowiek pozostaje sam ze swoim „problemem”. Dojrzewanie zdaje
się być wówczas okresem szczególnie trudnym dla adolescenta,
bardziej nawet niż zwykle, co potęguje jedynie sytuację
nieakceptowania swojej homoseksualnej lub biseksualnej orientacji.
W tym też okresie umiejętne, przemyślane i profesjonalne
okazywanie wsparcia, a także umożliwienie młodym osobom
rozwiania wszelkich wątpliwości co do swojej tożsamości,
odczuwanych potrzeb lub oceny prawdziwości cudzych uprzedzeń lub
stereotypów może zapobiec działaniom autodestrukcyjnym.

Zdaniem Franksa z organizacji Pace, co czwarty gej poszukujący


pomocy ma za sobą próbę samobójczą, natomiast zagadnienie
zdrowia psychicznego osób nieheteroseksualnych jest niedoceniane
i marginalizowane. Pomimo wielu kampanii, także tych o skali
międzynarodowej, oraz wdrażania nowych i coraz to różnych form
edukacji, zmiany percepcji społecznej homoseksualizmu, a także
w zakresie organizowania grup pomocy i wsparcia oraz programów
szkolnych mających na celu zwiększanie świadomości i tolerancji oraz
akceptacji, wciąż ocenia się jako zbyt powolne i niewystarczające.
Między innymi dlatego wśród osób nieheteroseksualnych nadal
obserwuje się brak zaufania do otoczenia, poczucie osamotnienia,
niedostatek pewności siebie, ukrywanie swojej orientacji seksualnej,
tłumienie potrzeb i popędów (Franks, 2011).

Powołując się na wyniki brytyjskiej sondy przeprowadzonej na


wszystkich poziomach kształcenia przez Association of Teachers and
Lecturers, wynika, że brytyjscy uczniowie już od wczesnych lat
interpretują słowo gej jako „beznadziejny”. Warto przy tym zauważyć,
iż jest to już interpretacja dzieci. Zanim więc same zaczną one
utożsamiać się ze swoją orientacją seksualną, już wzrastają
w przekonaniu że gej jest zły, beznadziejny i głupi. Niewątpliwym
szokiem może się zatem okazać odkrycie „takiego” geja w samym
sobie. Wyniki badań pokazują, że homofobiczne, heteroseksistowskie
i homoszowinistyczne przekleństwa asymilowane są na każdym
etapie rozwoju i poziomie kształcenia. Wśród najczęściej używanych
przekleństw na pierwszym miejscu jest słowo „gay” i dalej „poof”,
„batty boy”, „queer”, „lazzi”, „homo”, „faggot” czy „sissy”. Z badań
wynika ponadto, iż brytyjskie dzieci używają słowa „gay” w sposób
obraźliwy i z dość mocno pejoratywnym zabarwieniem (Association of
Teachers and Lecturers). Podobne zjawisko ma miejsce także
w Polsce, łącznie z negatywnym wpływem na wskaźnik samobójstw
wśród młodzieży LGB.

Niestety, nie tylko przemoc nacechowana homofobiczną agresją


i nienawiścią może mieć istotny wpływ na podejmowane decyzje
i działania autodestrukcyjne. Również przemoc ze strony najbliższych
wpływa negatywnie na stan psychiczny osób homo- i biseksualnych.
Biorąc pod uwagę akty przemocy w rodzinie, badaniom poddano 633
homoseksualnych i biseksualnych mężczyzn, wśród których połowa
przyznała się, że po ukończeniu 16. roku życia była ofiarą przemocy ze
strony partnera lub członka najbliższej rodziny. Według
opublikowanego w 2007 roku w Journal of Urban Health badania
wynika, że 32% osób homoseksualnych było molestowanych
przynajmniej raz w życiu (Szumiło, 2011).

6.5.
Używanie środków psychoaktywnych
i homofobia w grupie osób LGB
Dwuletnie badania na populacji 4000 respondentów wykazały w 2012
roku, że osoby homoseksualne zażywają narkotyki siedem razy
częściej niż pozostałe. Analizy wyników ujawniły, że zarówno wśród
osób homo- , jak i biseksualnych częściej obserwuje się skłonność do
zażywania narkotyków i środków psychoaktywnych (44% gejów i osób
biseksualnych w porównaniu z całą populacją, spośród której
narkotyzowało się 11%). Dane z raportu opublikowanego przez
University of Central Lancashire oraz Fundację Gejów i Lesbijek
potwierdzają, że populacja osób homoseksualnych i biseksualnych
częściej używa środków narkotycznych.

W tabeli 6.4 przedstawiono najczęściej preferowane środki


narkotyczne i psychoaktywne, stosowane przez osoby
nieheteroseksualne.
Tabela 6.4.
Preferencje wyboru środków odurzających w badanej populacji osób
homo- i biseksualnych
Nazwa narkotyku lub innego środka Liczba Uwagi
psychoaktywnego zażywających

Konopie indyjskie 21%

Kokaina 10%

Amfetamina i inne 4%

„Poppers” (azotan amylu, azotan butylu) 25% Co 4. gej

„Extasy” (MDMA) 9% Nieomal trzy razy


częściej

Etamina 4% Cztery razy częściej

Metodron 7% Siedem razy częściej

GHB (kwas γ-hydroksymasłowy) 2%

Krystaliczna metamfetamina 1%

Źródło: University of Central Lancashire oraz Fundacja Gejów i Lesbijek

Co wyjątkowo groźne, u osób zażywających amfetaminę w stanie


głębokiej depresji mogą występować próby samobójcze, zaś sięganie
po środki psychoaktywne nierzadko wiąże się z podejmowaniem
ryzykownych zachowań seksualnych, które obciążone są
potencjalnym zakażeniem chorobami bakteryjnymi czy wirusowymi.
Z innych badań wynika, że młodzież o orientacji homoseksualnej
w większym stopniu narażona jest na alkoholizm i narkomanię, co
zapewne jest związane z nieradzeniem sobie z przeciwnościami losu
(The Miracle, 2011).

Z wielu badań przeprowadzonych w Polsce i na świecie wynika, że


młodzież ze środowisk LGB jest częściej narażona na problemy
w szkole zarówno ze strony rówieśników, jak i nauczycieli. Natomiast
nieprzygotowanie pedagogów do radzenia sobie z tego rodzaju
sytuacjami nie pozwala na skuteczne działania i pomoc. Owe
problemy dotyczą także funkcjonowania środowisk młodzieżowych
oraz form nękania czy stosowania przemocy, co jest zasadniczym
powodem niechęci części młodzieży do kontynuowania nauki
(przerywanie szkoły), co z kolei powoduje wiele dalszych konsekwencji
– tj. popadanie w konflikty z otoczeniem (niekiedy i z prawem),
pojawianie się dolegliwości natury somatycznej i psychicznej,
występowanie tendencji do samookaleczeń, myśli i prób
samobójczych. W tabeli 6.5 zaprezentowano częstość podejmowania
prób samobójczych w ciągu całego życia w populacji kobiet
i mężczyzn o orientacji heteroseksualnej i homoseksualnej.

Tabela 6.5.
Próby samobójcze dokonywane w ciągu całego życia
Próby samobójcze dokonane w ciągu całego życia
Metaanaliza wielu badań

Płeć badanych Liczba prób samobójczych Liczba prób samobójczych


(Osoby homoseksualne) (Osoby heteroseksualne)

Mężczyźni i kobiety 564/4845 1652/33243

Mężczyźni 391/4145 1127/30129

Kobiety 319/1883 575/6226

Źródło: Forest plots for lifetime and 12 month prevalence of suicide attempts. Pozyskano z:
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC2533652/figure/F2/
King, M., Semlyen, J., Tai, S. S., Killaspy, H., Osborn, D., Popelyuk, D., & Nazareth, I. (2008).
A systematic review of mental disorder, suicide, and deliberate self harm in lesbian, gay and
bisexual people. BMC Psychiatry. 8, 70.

W odniesieniu do podziału samobójstw według koncepcji Emila


Durkheima samobójstwa LGB można zakwalifikować do
egoistycznych, altruistycznych, anomicznych i fatalistycznych.
Narastające problemy dezintegracyjne wiążą się z osłabieniem więzi
rodzinnych, sąsiedzkich oraz środowiskowych, co w istocie prowadzi
do izolacji i osamotnienia (Jarosz, 2004). Co ciekawe, obserwowalna
jest prawidłowość, że im wyższy stopień rozwoju cywilizacyjnego
danego państwa, tym wyższy odnotowuje się na jego obszarze
wskaźnik samobójstw. Przyczynę wzrastającej liczby samobójstw
w ubiegłym wieku Durkheim upatrywał w zmniejszaniu się
subiektywnego poczucia szczęścia, co wpływało na osłabienie
motywacji do dalszego życia – w skali indywidualnej oraz w skali
zbiorowości (Marx, 2003).

W kontekście rozważanej problematyki nie należy zapominać także


o sytuacjach mogących mieć wpływ na zagrożenie samobójstwem, zaś
związanych z długotrwałym poczuciem winy. Na popełnienie
samobójstwa istotny wpływ może mieć wiele czynników związanych
z funkcjonowaniem społecznym w środowisku wykazującym
dezaprobatę wobec odmienności, agresję, brak wyrozumiałości
i tolerancji, skostniałym w swoich poglądach lub fanatycznym. Z tego
zakresu do najbardziej istotnych zaliczyć można również patologie
rodzinne, a także utratę lub pierwotny brak związków
interpersonalnych o dużym zabarwieniu emocjonalnym – między
innymi zawód miłosny, rozczarowanie, osamotnienie i odrzucenie
(Obuchowski, 1983). Na uwagę zasługują także takie aspekty, jak brak
zadań życiowych, niedobory finansowe, a przede wszystkim utrata
pracy w przypadkach LGB, powodowana niekiedy uprzedzeniami
(Kępiński, 1974). Dane statystyczne odnoszące się do samobójstw
zarówno w Polsce, jak i na świecie pozwalają wnioskować o istocie
i powadze problemu. W tabelach 6.6 i 6.7 przedstawiono dane
dotyczące samobójstw w Polsce.

Tabela 6.6.
Liczba samobójstw w Polsce. Dane z podziałem na płeć
Samobójstwa w Polsce

Rok Mężczyźni Kobiety Ogółem

2014 5237 928 6165

2013 5196 904 6101

2012 3569 508 4177

2011 3294 545 3839

2010 3517 570 4087

2009 3739 645 4384

2008 3333 631 3964

2007 2924 606 3530

2006 3444 646 4090

2005 3885 736 4621

2004 4104 789 4893

2003 3890 744 4634

2002 4215 885 5100

2001 4184 767 4971


2000 4090 857 4947

1999 3967 728 4695

1998 4591 911 5502

1997 4622 992 5614

1996 4392 942 5334

1995 4465 1020 5485

Źródło: Dane Komendy Głównej Policji (http://bip.kgp.policja.gov.pl/)

Tabela 6.7.
Sposoby śmierci samobójczej w Polsce
Rodzaj śmierci (na 5625 prób samobójczych)

Przyczyna zgonu Liczba osób Wskaźnik %

Zatrucie gazem 43 0,76

Zażycie trucizny 22 0,39

Zażycie środków nasennych 188 3,34

Uszkodzenie układu krwionośnego 108 1,92

Inne samookaleczenia 136 2,41

Rzucenie się z wysokości 400 7,11

Utopienie 97 1,72

Powieszenie 4221 75,04

Rzucenie się pod pojazd 128 2,27

Zastrzelenie się 52 0,92

Porażenie prądem elektrycznym 7 0,12

Zadanie ran kłutych na szczycie głowy z przebiciem pokrywy czaszki 1 0,01

Źródło: Dane Komendy Głównej Policji (http://bip.kgp.policja.gov.pl/)

6.6.
Samobójstwa osób LGB
W wielu krajach bycie nadal członkiem społeczności LGB oznacza
narażenie na różnorodne stresory mające istotne znaczenie dla życia
człowieka i podejmowanych przez niego działań. Z wielu badań
wynika, że istniejące wśród ludzi różnice wynikają z biologii,
ukształtowania psychiki, a także są warunkowane społecznie
i kulturowo. To zróżnicowanie może przejawiać się w wielu aspektach,
mających wpływ zarówno na rozwój pozytywny, jak i na działania
autodestrukcyjne, a w skrajnych sytuacjach na podejmowanie prób
samobójczych. Owo zróżnicowanie ma swój wydźwięk także
w strukturze charakteru, uwarunkowaniach fizjologicznych
(np. temperamencie), zachowaniach, rolach społecznych
i oczekiwaniach kulturowych. Samo społeczeństwo również
w podobnej mierze wykazuje wielopłaszczyznową różnorodność pod
względem nie tylko grup społecznych, ale także, ze względu na
uwarunkowania genetyczne, pojedynczych osobników. Ta
heterogeniczność populacyjna, warunkująca jakość i rozwój
w społeczeństwie ludzkim, zdaje się niekiedy być traktowana
w sposób wybiórczy, przypominający działania oparte na eugenice.
Nieuniknione różnice związane także z szeroko rozumianym
postępem ewolucyjnym pozwalają natomiast zrozumieć zarówno
wieloaspektowość samego życia, jak i motywy podejmowanych
działań, także tych, które leżą u podłoża świadomego zamachu na
własne życie.

Zarówno z badań na populacji generalnej, jak i w społecznościach LGB


wynika, że mężczyźni częściej popełniają samobójstwa, skutecznie
wybierając metody bardziej agresywne. Kobiety wybierają natomiast
metody mniej „bolesne” i przejawiają większą pomysłowość
w wyborze środka do celu (Brockington, 2001). Sytuacja ta ma miejsce
także w większości społeczeństw na świecie.

Kobiety homoseksualne i biseksualne doświadczają większego,


względem kobiet heteroseksualnych, obciążenia psychicznego
z uwagi na poziom społecznej opresji, która uderza mocniej w osoby
LGB. Opresja ta wyrażana jest bardziej lub mniej jawną homofobią
lub bifobią. Osoby należące do mniejszości seksualnych, poddane
ciągłemu szykanowaniu, są bardziej narażone na zaburzenia
psychiczne, a także na stany depresyjne i podejmowanie prób
samobójczych. Można zatem przypuszczać, że oddziaływania
większości heteroseksualnej stanowią zasadniczą przyczynę
powodującą występowanie tych zaburzeń w grupie LGB. Silniejsze
obciążenie psychiczne i napór oddziaływań środowiskowych może zaś
stanowić podstawę generowania problemów psychicznych w tej
zbiorowości. Co więcej, osoby biseksualne dotknięte są dodatkowymi
skutkami nieprzychylności, pozostając dyskryminowane zarówno
przez heteroseksualną większość (jako nieheteroseksualne), jak
i marginalizowane przez społeczność gejów i lesbijek, przypisującą im
status „niezdecydowanych”, „niedojrzałych do postrzegania siebie
jako osoby homoseksualne”, „niezdolnych do trwałych związków” lub
„oportunistycznie chroniących się przed społeczną dyskryminacją za
heteroseksualnym określaniem swoich popędów i zachowań
seksualnych” (Bojarska, 2011). Wyjątkową grupą potencjalnych
samobójców są osoby obciążone dodatkowo stanami depresyjnymi.
Przyjmuje się, że poziom depresji wśród osób o orientacji
homoseksualnej jest podobny do heteroseksualistów z wyjątkiem
okresu dorastania i wczesnej młodości. Zjawisko to zapewne
warunkowane jest stresem związanym z uświadomieniem sobie
własnej orientacji i lękiem związanym z jej ujawnieniem (Hooker,
1957; O’Hanlan i wsp., 1991; Bradfort, Ryan i Rothblum, 1994;
Cochran i wsp., 2003; King, Semlyen i wsp., 2008; Stukan, 2010).
Źródła zawierające statystyki zgonów samobójczych wśród gejów
podają dość zróżnicowane dane. Z niektórych wynika bowiem, że
samobójstwa u gejów zdarzają się kilka razy (2–3) częściej niż
w populacji mężczyzn heteroseksualnych. Dane te wymagają jednak
potwierdzenia, zaś samo zjawisko samobójstw wśród przedstawicieli
LGB – dokładniejszych badań (Downs, 2013).

Jednym z istotnych powodów aktów autodestrukcji, a ostatecznie


prób samobójczych w grupie ludzi LGB, pomimo pojawiającej się
różnorodnej argumentacji, zdaje się być presja środowiskowa
przejawiająca się pod postacią różnorodnych form agresji, wyzwalając
u człowieka poczucie lęku, wstydu, samotności czy wyobcowania. Akty
autodestrukcji nie wynikają zatem z natury samej orientacji
seksualnej, ale raczej z egzogennych i opresyjnych czynników
środowiskowych. Analizy wskazują, że poszukiwanie pomocy
medycznej przez osoby LGB natrafia jednak na poważne przejawy
stygmatyzacji (Wilton, 2000). Popęd seksualny jest czynnikiem
nierozerwalnie związanym z rozwojem człowieka, trudno jest się
dziwić, że należący do mniejszości zupełnie inaczej niż osoby
o orientacji heteroseksualnej wchodzą w świat fascynacji erotycznej.
Istotne jednak jest, aby początek życia seksualnego wiązał się
z dowolnym świadomym wyborem, a nie wynikał jedynie
z poszukiwania zrozumienia czy akceptacji dla rodzącego się uczucia,
fascynacji erotyką i miłości. Niemniej, przypadkowe relacje seksualne
mogą okazać się dość frustrujące, zaś pogłębiając stany
wyobcowania, mają prawo wpędzić każdego człowieka w ślepy zaułek
depresji i skrajnych rozwiązań. Eksperci wymieniają kilka powodów
popadania w depresję wśród homoseksualnej oraz biseksualnej
młodzieży. Jeffrey S. Akman (z America’s National Lesbian and Gay
Health Association) uważa, że na większą częstotliwość występowania
depresji mają wpływ czynniki związane z coming outem
oraz wszechobecną homofobią. Problem zaczyna się już wtedy, gdy
nastolatkowie kumulują w sobie swoje lęki i obawy związane
z odkrywaniem własnej seksualności i nierzadko nieakceptowanych
przez środowisko popędów. Lyn Lewington twierdzi z kolei, że brak
wsparcia, grup pomocowych oraz osoby, z którą można by
porozmawiać o swoich problemach, jest jednym z głównych
powodów popełniania samobójstw przez homoseksualną młodzież.
Aby temu zapobiec, ważne jest wdrażanie stosownej edukacji na
różnych etapach rozwoju człowieka (zwłaszcza należącego do grup
mniejszościowych) i budowanie świadomości istnienia ludzi gotowych
do wysłuchania ich problemów oraz udzielenia im profesjonalnej
pomocy. Zarówno w środowiskach szkolnych, pedagogicznych, jak
i ośrodkach specjalistycznych powinny zostać opracowane formy
działań oraz pomocy na rzecz osób szczególnie nieradzących sobie
z odkrywaniem swojej „inności”. Specjaliści pozbawieni uprzedzeń
powinni stanowić grupę wsparcia i pomocy na każdym etapie, a także
umiejętnie rozpoznawać niepokojące sygnały wysyłane przez osoby
popadające w stany depresyjne (Wolpert, 2001; Carr, 2004).

Samobójstwo w przypadku choroby depresyjnej stanowi rozwiązanie


problemów wynikających z narastającej frustracji, lęku, pesymizmu,
negatywnej oceny swojej przyszłości i poczucia beznadziejności.
W wielu sytuacjach obecnemu przygnębieniu towarzyszy także
przypisywanie sobie winy, głębokie przekonanie o beznadziejności
swojej sytuacji „bez wyjścia”, a przede wszystkim przeświadczenie
o braku możliwości uzyskania pomocy. Rezultaty badań wskazują, że
zdecydowana większość chorych na depresję przejawia niechęć do
życia. Zdaniem Ringela, u części chorych leczonych z powodu depresji
utrzymuje się przewlekły zespół presuicydalny, obejmujący
zmniejszenie liczby funkcji psychicznych, z zawężeniem ich do
ciągłego przeżywania poczucia lęku, niepokoju, zagrożenia, jak
również do permanentnego utrzymywania się przekonania o własnej
mniejszej wartości, z poczuciem niewydolności, prowadzącym do
utrwalania postawy rezygnacyjnej czy wycofywania się (Carr, 2008).

Stan błędnego koła skłania do kierowania powstającej agresji


przeciwko sobie i pojawianiu się działań autodestrukcyjnych.
Działania tego rodzaju stanowią ucieczkę przed rzeczywistością
i wynikającymi z funkcjonowania w niej trudnościami w świat marzeń,
rozmyślań o śmierci oraz samobójstwie (Pużyński, 1996).

Z rozważań nad problemem samobójstw związanych z depresją


wynika, że wysokie wskaźniki działań samodestrukcyjnych na
początku choroby i w czasie jej remisji należy powiązać z grupą
czynników środowiskowych, warunkujących relacje chorego
z otoczeniem. Zdecydowanie częściej podejmują próby samobójcze
osoby samotne, wykazujące niedostosowanie do warunków
zewnętrznych, nieutrzymujące bliskich, satysfakcjonujących
kontaktów z innymi lub pozostające w konflikcie formalnym. Częstym
zjawiskiem są poważne konflikty i sytuacje kryzysowe w rodzinie.
Szczególnie istotne stresory dla chorych na depresję stanowią
również straty bliskich osób lub długotrwałe rozłąki. Ponadto
zagrożenie bytu materialnego także może wskazywać na zwiększenie
ryzyka samobójczego u osób ze skłonnościami depresyjnymi (Pilecka,
1995).

Bez względu na orientację seksualną człowieka okres dorastania to


czas ogromnej koncentracji wielu emocji, uczuciowego niepokoju oraz
znacznych wahań nastroju. W tym okresie istnieje również niebywale
mocno rozwinięta wrażliwość na zranienie. Dorastanie, a w związku
z nim podejmowanie nowych ról społecznych, powoduje niekiedy
poczucie utraty kontroli nad własnym życiem. Oczekiwania
najbliższych czy otoczenia wyzwalają poczucie ciągłej presji
i dysonansu w stosunku do własnych pragnień oraz możliwości ich
spełniania. Pojawiające się myśli samobójcze, planowanie
samobójstwa dają złudne poczucie panowania nad własnym losem.
Zbyt dużym uproszczeniem byłoby sądzić, że samobójstwa w grupie
LGB wynikają tylko z braku akceptacji i nieradzenia sobie ze swoją
„innością”. Do przyczyn targnięcia się na swoje życie należą bowiem
sytuacje związane z zawodem miłosnym, stratą ukochanej osoby,
niespełnieniem oczekiwań i ambicji rodziców, a także problemami
szkolnymi lub zawodowymi (Pilecka, 2004).

Młody wiek to także okres fascynacji erotyką i seksem, to czas


nawiązywania relacji uczuciowych, które mają znaczący wpływ na
dalszą aktywność psychiczną jednostki. Pojawiające się
niepowodzenia w miłości niechcianej i/lub nieakceptowanej oraz
skłonność do wyolbrzymiania przeżyć miłosnych może odgrywać
zatem znaczącą rolę w procesie decyzji odnośnie do dokonania próby
samobójczej (Grzywak-Kaczyńska, 1975).

Nagłe poszukiwanie pomocy u osób bliskich, w instytucjach wsparcia


lub u lekarza oraz izolowanie się od otoczenia są również dość
symptomatyczne dla zamiarów o charakterze autodestrukcyjnym.
Poza wszelką wątpliwością pozostaje fakt, że są to najczęściej ludzie
pozostający w trudnej sytuacji, niekiedy skonfliktowani zarówno
z samymi sobą, jak i z otoczeniem. Zatem czynnikiem determinującym
działania presuicydalne jest zaburzona orientacja w sobie
i w otoczeniu, a także stan zachwiania emocjonalnego w odniesieniu
do możliwej zdolności samokontroli oraz panowania nad swoimi
emocjami.

Brak wsparcia i możliwości radzenia sobie z problemami oraz


pokonywania trudności życiowych prowadzi z kolei do zakłóceń
aktywności kontrolnej i afektywnej. W dalszej konsekwencji pojawiają
się zaś stany lękowe, zmienność nastroju czy nadpobudliwość
emocjonalna, będące wyrazem niskiego poziomu odporności na
sytuacje stresowe. W tym kontekście warto zwrócić uwagę, że okres
dorastania wiąże się z przyspieszeniem rozwoju psychoseksualnego,
poszukiwaniem celów życiowych i sensu życia.

W dość trudnym okresie adolescencji osoby LGB mają problemy


z określeniem własnej tożsamości, gubiąc się w różnych, często
przeciwstawnych wyobrażeniach na temat orientacji seksualnej czy
własnej osoby, wskutek czego popadają w marazm. Zawirowania
wokół własnej osobowości powodują zaś ciągłe eksperymentowanie
i ponawianie prób poszukiwań optymalnych dróg. Taki stan rzeczy
utrudnia efektywne planowanie przyszłości, wyzwalając niekiedy
poczucie beznadziejności oraz rezygnacji z dalszego życia.

Biorąc pod uwagę starzenie się społeczeństw, w wieku geriatrycznym


i u schyłku życia pojawia się dodatkowo skumulowany problem
samotności i podwójnej stygmatyzacji z powodu orientacji seksualnej
oraz podeszłego wieku, co niekiedy wiąże się także z brakiem
wsparcia czy popadaniem w stany depresyjne. Zjawisko to przybiera
na sile szczególnie w grupie LGB. Biorąc pod uwagę biologiczne
czynniki związane ze starzeniem się i starością oraz nakładający się
nań stan większej chorowalności, towarzyszącej człowiekowi w tym
okresie życia, śmierć zdaje się jawić jako rozwiązanie problemów. Być
może dlatego samobójstwa w tej grupie wiekowej są stosunkowo
często skuteczne i dokładniej zaplanowane.

6.7.
Zakończenie
Same ośrodki profilaktyki samobójstw, telefony zaufania i inne
zinstytucjonalizowane formy pomocy okazują się niewystarczające
w odniesieniu do przedstawicieli LGB. Dużą rolę w działalności
zapobiegawczej powinno się przypisać prawidłowej i rzetelnej
edukacji pozbawionej wpływów ideologicznych i uprzedzeń, wyrosłych
na gruncie nierzetelnej wiedzy oraz błędnych przekonań podsycanych
agresją czy konfliktem politycznym.

Zdaniem Hołysta (1997) zamachom samobójczym można zapobiegać


poprzez:

» edukację społeczną, wpływającą na stworzenie postaw


akceptujących życie każdego człowieka,
» edukację, która wspomoże rozwiązywanie problemów życiowych na
różnych szczeblach rozwoju człowieka,
» skierowanie działań do osób szczególnie zagrożonych potencjalnym
samobójstwem,
» wzmacnianie wpływów instytucjonalnych i pozainstytucjonalnych
w sferze zintegrowanych działań,
» wzmocnienie działań postsuicydalnych (tzn. po nieudanej próbie
samobójczej).

W interwencji kryzysowej pożądane są działania zespołowe


i interdyscyplinarne, podczas których zwraca się szczególną uwagę na
zbudowanie mostu zaufania pomiędzy specjalistą a interwentem,
trening umiejętności słuchania i rozumienia problemów osoby
pozostającej w kryzysie, obiektywne ocenianie rzeczywistości,
poważne traktowanie każdego problemu oraz podejście indywidualne
do każdej osoby. Zapobieganie samobójstwom nie zawsze zależy od
fachowych kwalifikacji osób profesjonalnie zajmujących się tą
dziedziną, ale w niektórych przypadkach od zwykłego zrozumienia
i okazania wsparcia suicydentowi. W sytuacjach wzmożonej
desperacji oraz kryzysu samobójczego poszukuje się pomocy przede
wszystkim drugiego człowieka, niekoniecznie zaś specjalisty.

Role opiekuńcze w znacznej mierze zostały przekierowane na


państwo i społeczeństwo, które niekoniecznie spełniają te funkcje
w sposób odpowiedzialny oraz kompetentny, szczególnie
w odniesieniu do osób LGB. Brak oparcia w rodzinie przy
nieukształtowanej postawie moralnej i osobowości może wiązać się
z poszukiwaniami wartości w grupie rówieśniczej lub u osób
dojrzałych. Z kolei permanentny brak poczucia bezpieczeństwa,
uznania, szacunku czy miłości prowadzi do odnajdywania środowisk
permisywnych, nie zawsze spełniających oczekiwania, co niechybnie
powoduje nakręcanie się spirali rosnącego niezadowolenia i groźne
zatracanie poczucia sensu życia. Nawiązanie kontaktów ze
środowiskiem dorosłych osób LGB może niekiedy okazać się dość
traumatycznym przeżyciem w zderzeniu idealizowanych oczekiwań
i surowej rzeczywistości.

Ogół problemów dotyczących samobójstw przeanalizowano


w szerokim kontekście, patrząc przez pryzmat całego społeczeństwa,
którego członkami są osoby nieheteroseksualne. Przedstawiciele
społeczności LGB wychowują się w społeczeństwie
heteronormatywnym, podlegając jego wpływom, naciskom oraz
powszechnie przyjętym normom określanym przez większość.
Z różnorodnych doniesień i badań wynika jednak, że populacja LGB
stanowi grupę ludzi, która pozostaje pod większą presją społecznego
nacisku oraz przejawów różnorodnych form dyskryminacji – zarówno
tej bardziej skrytej, jak i tej bardziej jawnej, co w ostateczności może
decydować o znacznie większych skłonnościach suicydalnych w tej
populacji.
Piśmiennictwo

Bailey, J. M. (1999). Homosexuality and mental illness. Archives of


General Psychiatry, 56(10), 883–884.
Barnard, Ch. (1980). Godne życie, godna śmierć. Warszawa:
Wydawnictwo PWN.
Bell, A. P., & Weinberg, M. S. (1978). Homosexualities. A Study of
Diversity Among Men and Women. New York: Simon and Schuster.
Bojarska, K. (2011). Zdrowie psychiczne lesbijek i kobiet biseksualnych.
Gdańsk: Kampania Przeciw Homofobii.
Bradford, J., Ryan, C., & Rothblum, E. D. (1994). National Lesbian Health
Care Survey: implications for mental health care. Journal of Consulting
and Clinical Psychology, 62(2), 228–242.
Brockington, I. (2001). Suicide in women. Clinical Psychopharmacology,
16(Suppl 2), S7–19.
Carr, A. (2004). Depresja i próby samobójcze młodzieży: Sposoby
przeciwdziałania i reagowania. Gdańsk: Gdańskie Wydawnictwo
Psychologiczne.
Cochran S. D., & Mays, V. M. (2000). Lifetime prevalence of suicide
symptoms and affective disorders among men reporting same-sex
partners: Results from Nhanes III. American Journal of Public Health,
90(4), 573–578.
Cochran, S., et al. (2003). Prevalence of mental disorders, psychological
distress, and mental health services use among lesbian, gay, and
bisexual adults in the United States. Journal of Consulting and Clinical
Psychology, 71(1), 53–61.
Downs, A. (2012). The Velvet Rage: Overcoming the pain of growing up
gay in a straight man’s world. Da Capo Lifelong Books.
Dulko, S. (2006). Saga o płci. Rocznik Lubuski, 32(2), 89.
Erikson, E. H. (1997). Dzieciństwo i społeczeństwo. Poznań: Dom
Wydawniczy Rebis.
Fergusson, D. M., et al. (1999). Is sexual orientation related to mental
health problems and suicidality in young people? Archives of General
Psychiatry, 56(10), 876–880.
Florkowski, A., Zboralski, K. i Gałecki, P. (2006). Zachowania agresywne
i suicydalne w przebiegu zaburzeń depresyjnych i lękowych.
Suicydologia, 2(1), 64–68.
Franks, T. (2011). Sexual Orientation and Mental Health: Understanding
the relevance of sexual orientation in the planning and delivery of care.
Central and North West London: NHS Foundation Trust.
Freud, Z. (1990). Moje życie i psychoanaliza. Warszawa: Wydawnictwo
Recto.
Garofalo, R., Cameron, R. W., Wolf, M. S., Wissow, L. S., Woods, E. R., &
Goodman, E. (1999). Sexual orientation and risk of suicide attempts
among a representative sample of youth. Archives of Pediatric and
Adolescent Medicine, 153(5), 487–493.
Greszta, E. (2006). Depresja w wieku dorastania: Zachowania rodziców
jako czynnik ochronny lub czynnik ryzyka depresji u dorastających
dzieci. Warszawa: Wydawnictwo Academica.
Grzywa, A., Kucmin, A. i Kucmin, T. (2010). Samobójstwa –
Epidemiologia, czynniki, motywy i zapobieganie. Część II. Polski
Merkuriusz Lekarski, XXVIII(164), 174–176.
Hatzenbuehler, M. L. (2009). How does sexual minority stigma ‘get under
the skin’? A psychological mediation framework. Psychological
Bulletin, 135(5), 707–730.
Herrell, R., et al. (1999). Sexual orientation and suicidality: A co-twin
study in adult men. Archives of General Psychiatry, 56(10), 867–874.
Hołyst, B. (1983). Samobójstwo – przypadek czy konieczność. Warszawa:
Wydawnictwo PWN.
Hołyst, B. (red.) (1989). Samobójstwa nieletnich i młodocianych.
Rozmiary, uwarunkowania, profilaktyka. Warszawa: Wydawnictwo
PWN.
Hołyst, B. (1991). Samobójstwo, ucieczka od życia. Warszawa: Polskie
Towarzystwo Higieny Psychicznej.
Hołyst, B. (1997). Na granicy życia i śmierci. Warszawa: Agencja
Wydawnicza Clinderella Books.
Hołyst, B. (2002). Suicydologia. Warszawa: Wydawnictwo LexisNexis.
Hooker, E. (1957). The adjustment of the male overt homosexual. Journal
of Projective Techniques, 21(1), 18–31.
Iiniewicz, G., Grabski, B. i Mijas, M. (2012). Zdrowie psychiczne osób
homoseksualnych i biseksualnych – Rola stresu mniejszościowego.
Psychiatria Polska, XLVI(4), 637–647.
Ilnicka, R. M. i Cichla, J. (red.) (2009). Wybrane aspekty przemocy.
Diagnoza i profilaktyka. Toruń: Wydawnictwo Edukacyjne AKAPIT.
Jarosz, M. (1987). Dezorganizacja w rodzinie i społeczeństwie. Warszawa:
Wydawnictwo PWN.
Jarosz, M. (1997). Samobójstwa. Warszawa: Wydawnictwo PWN.
Jarosz, M. (2000). Samobójstwa. Ucieczka przegranych. Warszawa:
Wydawnictwo PWN.
Joiner, T., & Rudd, M. D. (2000). Suicide Science. Expanding Boundaries.
Kluwer Academic Publishers.
Kępiński, A. (1974). Melancholia. Warszawa: Wydawnictwo PWN.
KGP – Komenda Główna Policji. Przyczyny samobójstw według
publikowanych danych. Adres: http://bip.kgp.policja.gov.pl/
King, M., Semlyen, J., Tai, S. S., Killaspy, H., Osborn, D., Popelyuk, D., &
Nazareth, I. (2008). A systematic review of mental disorder, suicide,
and deliberate self harm in lesbian, gay and bisexual people. BMC
Psychiatry, 8(7), 80.
Levinson, D. J. (1959). Role, Personality and Social Structure in the
Organizational Setting. In: Journal of Abnormal and Social
Psychology.
Lewis, W. (2001). Depresja – złośliwy smutek: Jak rozpoznawać i leczyć.
Warszawa: Wydawnictwo Muza.
Makuchowska, M. i Pawlęga, M. (red.) (2012). Sytuacja społeczna osób
LGBT – Raport za lata 2010 i 2011. Warszawa: Kampania Przeciw
Homofobii.
Marx, J. (2003). Idea samobójstwa w filozofii. Od antyku do
współczesności. Warszawa: Wydawnictwo PWN,
Mathy, R. M., Cochran, S. D., Olsen, J., & Mays, V. M. (2009). The
association between relationship markers of sexual orientation and
suicide: Denmark, 1990–2001. Social Psychiatry and Psychiatric
Epidemiology, 46(2), 111–117.
Neumann, B. i Dietrich, D. (2007). Depresja nie jest przeznaczeniem:
Najlepsze sposoby terapii i metody leczenia, skuteczna pomoc dla osób
dotkniętych depresją i ich rodzin. Kraków: Wydawnictwo WAM.
O’Hanlan, K. A., et al. (1991). Homophobia as a Health Hazard, Report of
the President of the Gay and Lesbian Medical Association. McGann
Women’s Health Lecture Series.
Obuchowski, K. (1983). Psychologia dążeń ludzkich. Warszawa:
Wydawnictwo PWN.
Paul, J. P., et al. (2002). Suicide attempts among gay and bisexual men:
Lifetime prevalence and antecedents. American Journal of Public
Health, 92(8), 1338–1345.
Person, L. (red.) (1973). Śmierć i umieranie. Warszawa: Wydawnictwo
PWN.
Pilecka, B. (2004). Kryzys psychologiczny. Wybrane zagadnienia. Kraków:
Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego.Ilnicka, R. M. i Cichla, J.
(red.) (2009). Wybrane aspekty przemocy. Diagnoza i profilaktyka.
Toruń: Wydawnictwo Edukacyjne AKAPIT.
Pilecka, B. (2005). Osobowościowe korelaty prób samobójczych
u młodzieży. Kraków: Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Pużyński, S. (1996). Depresje i zaburzenia afektywne. Warszawa: PZWL.
Radziwiłłowicz, W., Szadziewska, B. i Sulska, S. (2006). Depresja
młodzieży w kontekście funkcjonowania rodziny. W: Radziwiłłowicz, W.
i Sumiła, A. (red.). Psychopatologia okresu dorastania: Wybrane
zagadnienia. Kraków: Wydawnictwo Impuls.
Rivers, I. (2001). The bullying of sexual minorities at school: Its nature
and long-term correlates. Educational and Child Psychology, 18(1),
32–46.
Rivers, I. (2004). Recollections of bullying at school and their long-term
implications for lesbians, gay men, and bisexuals. Crisis, 25(4), 169–
175.
Russel, S. T., & Joyner, K. (2001). Adolescent sexual orientation and
suicide risk: Evidence from a national study. American Journal of
Public Health, 91(8), 1276–1281.
Saghir, M. T., & Robins, E. (1973). Male and Female Homosexuality.
A Comprehensive Investigation. Baltimore Maryland: Williams and
Wilkins.
Shiedman, E. S. (1967). The Cry for Help. New York: McGraw-Hill Inc.
Strelau, J. (red.) (2013). Psychologia. Podręcznik akademicki. Tom 2; Tom
3. Gdańsk: Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne.
Stukan, J. (2010). Toksyczna psychologia i psychiatria. Depresja
a samobójstwo. Kraków: Wydawnictwo Prometeusz.
Tamsin, W. (2000). Sexualities In Health and Social Care: A Textbook.
Philadelphia: Open University Press.
The Miracle (2011). Sine nomie. Samobójstwo przez nienawiść.
Warner, J., McKeown, E., Griffin, M., Johnson, K., Ramsay, A., Cort, C., &
King, M. (2004). Rates and predictors of mental illness in gay men,
lesbians and bisexual men and women: Results from a survey based in
England and Wales. The British Journal of Psychiatry, 185, 479–485.
Weinberg, M. S., & Williams, C. J. (1974). Male Homosexuales. London:
Oxford University Press.
Winiarska, A. i Klaus, W. (2011). Dyskryminacja i nierówne traktowanie
jako zjawisko społeczno-kulturowe. Studia BAS, 2(26), 9–40.
7
Aspekty bio-psycho-geriatryczne
w populacji LGB

Bogusław Bałuka
Remigiusz Jarosław Tritt

Starzejąca się społeczność LGB, będąca częścią ogólnej populacji, na


skutek pogarszających się warunków materialnych oraz pozostająca pod
wpływem oddziaływania przewlekłego stresu mniejszościowego, narażona
jest na podwójną stygmatyzację z powodu orientacji seksualnej i wieku…
7.1.
Wprowadzenie

Przyśpieszone tempo rozwoju naukowego w różnych dziedzinach,


a szczególnie w biologii, genetyce i medycynie, zdecydowanie
wpłynęło na wydłużanie się życia ludzkiego. Istotne znaczenie miały
również badania i działania na rzecz poprawy warunków życia
oraz zdrowia z zakresu higieny oraz poprawa warunków i jakości
życia.

Zjawisko to zdecydowanie przybrało na sile pod koniec XX wieku


i niemal od razu spowodowało wiele wyzwań w związku z szybko
wzrastającą liczbą ludzi w podeszłym wieku. Wraz z pojawieniem się
spadku wskaźnika umieralności w starszych grupach wiekowych
rozpoczął się kolejny etap tak zwanego podwójnego starzenia
ludności, objawiającego się między innymi wzrostem populacji
seniorów i większym udziałem siedemdziesięciolatków, osób
osiemdziesięcioletnich i starszych. Według doniesień WHO, w latach
2000–2050 odsetek światowej populacji ludzi powyżej 60. roku życia
podwoi się z około 11% do 22%. W tym samym okresie liczba osób
w wieku 60 lat i powyżej wzrośnie z 605 mln do 2 mld.
Z publikowanych danych wynika, że w Stanach Zjednoczonych
Ameryki Północnej liczba osób powyżej 65. roku życia przekroczyła już
39 milionów. Z tych samych oszacowań wynika, że liczba osób
starszych, identyfikujących się jako LGB, oscyluje w granicach 1,5 mln.
Jak oceniają demografowie, uwzględniając pokolenie wyżu
demograficznego, przyrost populacji starzejącej się zdecydowanie
wzrośnie z dotychczasowych 12,8% do 19% już około 2030 roku
(Monitor on Psychology, 2011).

Należy zdać sobie sprawę z faktu, że osoby te będą wymagały


w znacznej większości specjalistycznej opieki zarówno w obszarze
medycznym, rehabilitacyjnym, jak i socjalnym. Opieki na
odpowiednim poziomie, z uwzględnieniem potrzeb zarówno
podstawowych, jak i związanych z rozwojem intelektualnym.
W krajach Europy Zachodniej i USA dostrzega się problem potrzeby
wsparcia starzejącej się grupy osób LGB. W polskich realiach także
zaczyna się zauważać problemy ze świadczeniem zobowiązań wobec
coraz bardziej starzejącego się społeczeństwa, jako grupy ludzi
wymagających szczególnej troski i dużego zaangażowania
specjalistów z różnych obszarów pomocowych. Uwzględniając
specyfikę wieku senioralnego, działania w tym zakresie wydają się
jednak nazbyt opieszałe i niewystarczające. Dostrzegalny jest również
fakt dotkliwego braku szpitalnych oddziałów geriatrycznych, domów
pomocy społecznej, zakładów opiekuńczo-leczniczych, ośrodków
wsparcia czy fachowców wyszkolonych w zakresie geriatrii,
gerontologii, gerontopedagogiki czy opiekunów profesjonalnie
przygotowanych do pracy z osobami starszymi.

7.2.
Etapy starości z perspektywy WHO
W literaturze przedmiotu znaleźć można wiele prób definiowania
i określenia wiekowego w odniesieniu do takich pojęć, jak „starość”
i „starzenie się”. Do tej pory oba pojęcia nastręczają wielu trudności
definicyjnych, zarówno z punktu widzenia nauk biologicznych, jak
i społecznych. Starość najczęściej interpretowana jest jako zjawisko-
okres życia i ma wymiar statyczny, określający dany punkt wiekowy,
w którym się znalazło, natomiast starzenie się jest procesem
rozwojowym i wykazuje charakter dynamiczny.

Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) za początek starości uznaje 60.


rok życia i wyróżnia w nim trzy kluczowe etapy:

» wiek podeszły (tzw. wczesna starość) od 60. do 75. rż.,


» wiek starczy (tzw. późna starość) od 75. do 90. rż.,
» wiek sędziwy (tzw. długowieczność) od 90. rż.
Starość jest okresem dość trudnym dla każdego człowieka
w większości społeczeństw i należy się do niej przygotować, a przede
wszystkim zaakceptować ją, podobnie jak każdy okres rozwojowy
swojego życia (Woynarowska i wsp., 2010).

7.3.
Specyfika wieku senioralnego osób LGB
Starość w mentalności społeczeństwa, szczególnie polskiego,
najczęściej postrzegana jest jako okres życia wiążący się
z niedołężnością i chorobami. Natomiast z wielu badań wynika, że
kondycja polskich seniorów nie odbiega znacząco od kondycji ich
rówieśników w krajach Europy Zachodniej czy Stanach
Zjednoczonych. Należy przy tym pamiętać, że w zdecydowanej
większości ludzie starzy, mimo niewielkich kłopotów ze zdrowiem
fizycznym, funkcjonują normalnie, wymagają jednak zaspokajania
potrzeb nie tylko natury biologicznej i medycznej, ale także
społecznego zaangażowania – szczególnie w okresie emerytalnym.

W polskich realiach brak możliwości zaspokajania nierzadko


podstawowych potrzeb wiąże się bezpośrednio z niewystarczającymi
zasobami finansowymi.

Starzejąca się społeczność LGB, będąca częścią ogólnej populacji, na


skutek pogarszających się warunków materialnych oraz przewlekłego
stresu mniejszościowego, narażona jest na podwójną stygmatyzację
z powodu orientacji seksualnej i wieku. Może tym samym cierpieć
w jeszcze większym stopniu z powodu zaniedbania, protekcjonalnego
nastawienia otoczenia czy gorszego traktowania, co z kolei sprawia, że
trzeba ze szczególnym zainteresowaniem zauważyć rosnącą potrzebę
wsparcia psychologicznego tej grupy społecznej. Różnice pokoleniowe
oraz słabo rozwinięta pomoc prawna, uwzględniająca swoiste
potrzeby osób LGB, mogą być przyczyną mniejszej otwartości
w zakresie dochodzenia swoich praw, a także izolacji społecznej, która
ma już wszak miejsce wśród typowych seniorów, a co dopiero osób
poddawanych natężonej presji stresu. Niepełnosprawność
pojmowana w sposób bardzo szeroki w tej grupie społecznej może
stanowić dodatkowy komponent działający na niekorzyść osoby, ze
względu na przejawy dyskryminacji z powodu jej niepełnosprawności
(Monitor on Psychology, 2014).

Sytuacja starzejącej się populacji LGB warunkowana jest, podobnie


jak w pozostałej części populacji, statusem materialnym oraz
wsparciem ze strony najbliższych, a także możliwością zawierania
trwałych związków homoseksualnych. Z badań prowadzonych przez
Ester Rothblum z Uniwersytetu Stanowego w San Diego w USA
wynika, że związki homoseksualne są bardziej narażone na rozpad.
Średnia rozstań par gejowskich, które pozostawały w związku
nieformalnym w ciągu trzech lat, wynosiła 9,3%. Z analiz tych jednak
wynika, że pary gejowskie pozostające w zarejestrowanym związku
rozpadały się rzadziej – bo tylko w 3,8%. Zdaniem autorki, rzadsze
rozstawanie się par heteroseksualnych może wynikać między innymi
z presji społecznej, którą są obciążone, szczególnie w sytuacji
posiadania dzieci. Natomiast w przypadku związków
homoseksualnych wciąż zauważa się większy brak akceptacji ze
strony rodziny oraz znaczny wpływ stygmatyzacji społecznej
nieakceptującej związków jednopłciowych, a zatem prawdopodobnie
brak wsparcia rodziny oraz presja społeczna w znacznym stopniu
decydują o nietrwałości tych związków, nie zaś – jak by się mogło
zdawać – brak poczucia szczęścia i miłości (Rothblum, 2004).

7.4.
Działania na rzecz starzejącego się
społeczeństwa
Ze strony państwa działania na rzecz starzejącego się społeczeństwa
wyrażone są między innymi przystąpieniem do dwóch unijnych
programów „Phare 2002” – wzmacnianie polityki
antydyskryminacyjnej i „Wspólnotowego Programu Działań na rzecz
zwalczania dyskryminacji” (Community Action Programme to combat
discrimination) 2001–2006. Drugi z nich miał na celu wspieranie
wdrażanych w krajach UE dyrektyw antydyskryminacyjnych.
Głównymi celami programu było wspieranie inicjatyw zwalczających
przejawy bezpośredniej i pośredniej dyskryminacji ze względu na
wiek, rasę, pochodzenie etniczne, wyznawaną religię, przekonania,
niepełnosprawność oraz orientację seksualną. Biuro Pełnomocnika
Rządu ds. Równego Statusu wdrożyło projekt pod tytułem „Wdrożenie
wspólnotowego prawa antydyskryminacyjnego w Polsce” (Sozański,
2010). Staraniem Pełnomocnika Rządu znowelizowano także Kodeks
pracy, dodając do niego rozdział dotyczący równego traktowania
w zatrudnieniu. Przepisy wprowadzają zakaz wszelkiej bezpośredniej
i pośredniej dyskryminacji, między innymi ze względu na wiek, płeć,
wyznanie, religię, narodowość, pochodzenie etniczne,
niepełnosprawność, orientację seksualną. Sprawy dotyczące
dyskryminacji rozpatrywane są przez sądy pracy zgodnie z zapisami
w Kodeksie postępowania cywilnego. Zgodnie zaś z Kodeksem pracy
nie można wiązać zatrudnienia z wiekiem osoby chcącej podjąć pracę.
Wyjątek może zaistnieć w sytuacji, jeśli wymaga tego specyfika pracy
i określone są granice wiekowe.

Rozwój gerontologii i gerontologii klinicznej przyczyniły się do


postępu działań na rzecz poprawy jakości życia seniorów, starając się
zminimalizować niedogodności tego okresu egzystencji.

Największymi jednak problemami społecznymi seniorów w dobie


przemian modelowych rodziny są dyskryminacja i samotność,
przejawiające się m.in. wyraźnym pogorszeniem u nich
samopoczucia, strachem oraz poważniejszymi stanami depresyjnymi
– szczególnie mocno obserwowalnymi w przypadku starzejącej się
populacji LGB.

Priorytetem działań w środowiskach seniorów, niezależnie od ich


orientacji seksualnej, są wszelkie poczynania mające na celu
zminimalizowanie negatywnych wpływów procesów starzenia się na
organizm człowieka, a zarazem ograniczanie występowania
różnorodnej niepełnosprawności. Ryzyko tej zaś rośnie wraz
z wiekiem, gdyż jest ona wypadkową procesów biologicznego
starzenia się i chorób.

Wzrost zainteresowania starzeniem się, jako zjawiskiem obejmującym


aspekty bio-psychospołeczne, wynika z dynamicznego starzenia się
populacji ludzkich nieomal na całym świecie. Odwołując się do skali
demograficznej opracowanej przez ONZ, społeczeństwo osiągające
7% populacji w wieku co najmniej 65 lat można już określić jako stare.
Polska uzyskała ten poziom w roku 1968. Obecnie obserwuje się
szybkie tempo starzenia się społeczeństwa z tendencją do dalszego
wydłużania okresu życia. W tej sytuacji odnotowuje się wzrost
liczebności najstarszych grup wiekowych, co określono jako
„podwójne starzenie się” (Wieczorkowska-Tobis, Kostka i Borowicz,
2011). Z badań polskich gerontologów wynika, że ponad 1/3 osób
powyżej 75. roku życia wykazuje poważne niedomagania,
uniemożliwiające im samodzielne wychodzenie z domu oraz
wykonywanie bardziej złożonych prac domowych i zabiegów
higienicznych.

Pomimo ugruntowanego przekonania, że opiekę nad seniorami


powinna sprawować rodzina, coraz częściej bliscy nie są jednak
w stanie realizować tego obowiązku. Taki stan rzeczy wymusza
prawne i obyczajowe zapewnienie właściwej instytucjonalnej opieki
geriatrycznej. Należy przy tym z całą mocą podkreślić, że opieki
geriatrycznej nie powinno się sprowadzać tylko do aspektów
medycznych, ale należy wziąć także pod uwagę warunki
ekonomiczno-socjalne i subiektywne potrzeby seniorów (Grodzicki,
Kocemba i Skalska, 2007). Taki stan rzeczy wskazuje na pilną potrzebę
opracowania strategii wspierającej sprawność funkcjonalną i zdrowy
styl życia seniorów, zapewniając im tym samym dłuższą
samodzielność i niezależność od opiekunów.

7.5.
Społeczność LGB w obliczu starzenia się
i starości
W środowiskach LGB temat starzenia się i starości poruszany jest
szczególnie niechętnie. Pytania o wiek pozostają bez odpowiedzi lub
odpowiedź brzmi dość enigmatycznie, pojawia się zjawisko
wewnętrznego oszukiwania i zakłamania. Ogólnie pojęty szacunek
i tolerancja pozostają pod wielkim znakiem zapytania w sytuacji
wzajemnego poniżania, deprecjonowania oraz wykluczenia starszych
gejów (Boguszewicz, 2006). U osób LGB starzenie się kojarzy się
zdecydowanie niekorzystnie i napawa szczególnym lękiem przed
przemijaniem. Nie sposób jednak nie dostrzec pozytywnych aspektów
tego okresu życia. Niewielu jest gejów, którzy wypracowali strategie
i mechanizmy obronne, pozwalające im na skuteczną adaptację
w zmieniającym się okresie ich życia. Przewartościowanie
dotychczasowego stylu życia i nierzadko brak stabilizacji partnerskiej
zmusza ich do różnorodnych rozwiązań, mających na celu
zachowanie dotychczasowych nawyków. Z badań wynika, że geje
około 45. roku życia, niekiedy później, jeśli sami nie wycofują się
z życia towarzyskiego, to przez młodszą generację często zaczynają
być postrzegani przez pryzmat uzyskania od nich korzyści, zarówno
w sferze materialnej, jak i emocjonalnej. W najgorszym zaś wypadku
zostają zupełnie wykluczeni z obszaru zainteresowań towarzyskich
(Boguszewicz, 2006). Najłatwiejszym sposobem poszukiwania
partnera w tej sytuacji pozostaje zatem wykorzystywanie portali
społecznościowych i serwisów randkowych. W przypadku starszych
homoseksualnych mężczyzn (wśród których jest to zjawiskiem
obserwowalnie częstszym) pojawia się również pokusa oferowania
związku sponsorowanego młodszym mężczyznom. Przy braku
wyników badań trudno na obecnym etapie wiedzy jednoznacznie
odpowiedzieć na pytanie, jaki efekt mają te poszukiwania oraz w jak
dużym (o ile w ogóle) stopniu spełniają one faktyczne potrzeby
i oczekiwania osób LGB.

Człowiek, będąc istotą społeczną, w sytuacji osamotnienia podejmuje


określone próby wprowadzania zmian w dotychczasowym życiu,
które mają na celu nawiązywanie nowych kontaktów lub
odizolowanie się; nierzadko podejmuje też działania destrukcyjne,
radykalnie zmieniające jego dotychczasowe życie (Stefańska-Klar,
2002). Tak nagła zmiana trybu życia, konfrontacja z przytłaczającą
rzeczywistością i upływem czasu, modyfikacja dawnych
przyzwyczajeń, a przy tym doznawanie ewidentnego wykluczenia, nie
pozostają obojętne dla samopoczucia psychicznego czy fizycznego
(GLMA, 2001; Meyer, 2003). W takich sytuacjach u osób wykazujących
szczególne nieprzystosowanie pojawiają się stany depresyjne
z powodu osamotnienia, utraty sensu życia oraz pogarszającej się
samooceny. Poczucie beznadziejności najczęściej zostaje
spotęgowane przez problemy natury osobistej, a niekiedy i utratę
pracy lub bliskich. Niedostosowanie się do sytuacji, objawiające się
depresją oraz przygnębieniem, podsyca zaś poczucie pogardy dla
samego siebie, prowadząc nawet do pojawienia się myśli i tendencji
samobójczych (Meyer, 2003; Beisert, 2011).

Środowiska LGB, nie tylko w Polsce, ale także na świecie, są one


mocno zróżnicowane z punktu widzenia przeżywania napotkanych
trudności i podejmowanych strategii dostosowywania się do starości
– szczególnie w odniesieniu do indywidualnych historii życia każdego
człowieka i niesionego bagażu doświadczeń życiowych. Akceptacja
rzeczywistości, udane życie, rozwój zainteresowań i posiadanie pasji
oraz możliwość dalszego rozwijania swoich zainteresowań pozwala
wielu osobom należącym do mniejszości seksualnych poprawnie
dostosować się do zaistniałej sytuacji, w pewnym sensie amortyzując
negatywne skutki podeszłego wieku i pozwalając nadal czerpać
radość z życia, nawet jeśli stali się mniej atrakcyjni fizycznie czy
seksualnie (Rembowski, 1982).

7.6.
Seniorzy LGB w Europie i na świecie
Rozważając zagadnienia dotyczące seniorów, należy uwzględnić
ponadto istotne czynniki kulturowo-społeczno-ekonomiczne,
podstawy opieki socjalnej oraz medycznej, a także profilaktykę
rozumianą w szerokim aspekcie potrzeb i możliwości ich zaspokajania
przez państwo, jak również przez samych zainteresowanych. Opieka
nad seniorami oraz możliwości zaspokajania potrzeb starzejącej się
populacji są dość zróżnicowane w krajach Europy oraz w pozostałej
części świata.

Wyniki badań nad jakością życia starzejącej się populacji LGB


szczególnie w Europie Zachodniej i USA okazują się stosunkowo
rozbieżne. Pojawiają się na przykład doniesienia, że starość osób
z populacji LGB jest samotna i pozbawiona radości życia. W Wielkiej
Brytanii np. osoby LGB częściej starzeją się samotnie. Badania
przeszło milionowej brytyjskiej populacji osób nieheteroseksualnych
powyżej 55. roku życia wykazały, że aż 41% z nich żyje samotnie
(w tym 40% gejów i mężczyzn biseksualnych po 55. roku życia). Dla
porównania: odsetek samotnie żyjących heteroseksualnych mężczyzn
wynosi tylko 15% (Murray, 2012).

Niewielki odsetek badanej populacji LGB (8%) w starszym wieku wciąż


utrzymuje kontakty ze swoją rodziną, nawiązując relacje kilka razy
w tygodniu. Dla porównania: takie relacje utrzymuje już 21% populacji
heteroseksualnej. Co ciekawe, około 15% osób ze społeczności LGB
powyżej 70. roku życia nadal pracuje zawodowo. W przypadku osób
o orientacji heteroseksualnej w tym samym wieku jest to zaś tylko 6%
(Kostka i Koziarska-Rosciszewska, 2009). Można przypuszczać, że
większość osób LGB nie rezygnuje z zatrudnienia z przynajmniej
dwóch powodów: po pierwsze boją się samotności, a środowisko
pracy pozwala im na utrzymywanie kontaktów międzyludzkich, po
drugie zaś obawiają się znacznego obniżenia statusu materialnego
w obliczu braku pomocy ze strony własnych dzieci i wsparcia
materialnego, jakie w większości przypadków uzyskuje
heteroseksualna większość. Wyraźnie większą aktywność zawodową
osób nieheteroseksualnych można zatem postrzegać bardziej
w kategoriach przeciwdziałania skutkom starzenia się,
podtrzymywanego w kontekście realnego zapotrzebowania niż
hobby.

Niepokojącym zjawiskiem jest sięganie po środki psychoaktywne


i nadużywanie alkoholu w populacji LGB powyżej 55. roku życia.
Badania ujawniły, że jest to aż 9% tych osób, co uprawniałoby do
postawienia hipotezy, że osoby te częściej skłonne są do stanów
depresyjnych, którym potrzebują przeciwdziałać za sprawą różnych
używek. Analogicznie w tym samym wieku odsetek osób
heteroseksualnych sięgających po środki psychoaktywne wynosi 2%.
Z badań szacunkowych wynika, że w Kalifornii liczba seniorów gejów
i lesbijek na przestrzeni 20 najbliższych lat powinna się podwoić. Już
teraz zaś samotnie zamieszkuje tam około 50% gejów i lesbijek
w przedziale wiekowym 50–70 lat. Brak pomocy ze strony rodzin oraz
przyjaciół także jest powodem gorszego radzenia sobie
z występującymi chorobami związanymi z wiekiem, między innymi
cukrzycą, nadciśnieniem, różnego rodzaju niepełnosprawnościami,
a także chorobą Alzheimera czy Parkinsona (Kostka i Koziarska-
Rosciszewska, 2009).

Badania Center for Health Policy Research przy University of


California w Los Angeles wykazały, że osoby LGB są bardziej podatne
na choroby przewlekłe. Odnotowano, że wśród seniorów gejów i osób
biseksualnych objawy stresu rozpoznaje się około 1,5 raza częściej,
a wśród lesbijek oraz biseksualistek około 1,4 razy w porównaniu
z populacją heteroseksualną w tym samym wieku (Sharaiatmadart,
2012).

Szereg doniesień czy artykułów publikowanych w prasie i na stronach


internetowych wskazuje, poza wszelkim sceptycyzmem, że
współcześnie społeczność LGB starzeje się samotnie bez
podstawowego wsparcia ze strony rodzin, które najczęściej odrzucają
krewnych z powodu orientacji seksualnej. Większym optymizmem
napawa za to fakt, że pokolenie osób LGB, które będą starzeć się
w społeczeństwie postemancypacyjnym może w mniejszym stopniu
doświadczać tych niekorzystnych zjawisk.

Z wyników badań wynika, że rodzące się lęki i depresje u osób ze


społeczności LGB, jeszcze przed wkroczeniem przez nie w wiek
podeszły, mają swoje uzasadnione przesłanki. Respondenci zdają
sobie bowiem sprawę z potrzeby opieki na starość, która w ich
przypadku może okazać się nieosiągalna w stopniu gwarantującym
godną i komfortową egzystencję. Chociażby z tego powodu 72%
badanych przejawia tego rodzaju lęk. Podobne obawy, także na
wysokim, choć relatywnie mniejszym poziomie, żywi 62% badanych
należących do populacji heteroseksualnej (Wiliams, 2012).

W obliczu zmian demograficznych społeczeństw zapotrzebowanie na


szeroko rozumianą opiekę rośnie we wszystkich starzejących się
populacjach. Kraje wysoko rozwinięte i rozwijające się stają przed
nowymi problemami dotyczącymi długowieczności, wymagającej dość
indywidualnego postrzegania kryteriów starości i bardzo podeszłego
wieku.

7.7.
Obawy i lęki w populacji LGB
W sytuacjach koniecznej instytucjonalnej opieki całodobowej pojawia
się kolejny problem – a mianowicie ukrywania orientacji seksualnej
w ośrodkach opiekuńczych, co wiąże się z możliwym dalszym
pogłębianiem się stanów depresyjnych lub, w innych przypadkach,
z narażeniem się na stygmatyzację przy ponownym coming oucie
(Taylor, 2012).

Choroby przewlekłe powodują rozdzielenie dotychczasowych


partnerów lub partnerek oraz skazanie ich na ukrywanie swojej
orientacji seksualnej. Potencjalny coming out wobec personelu
domów seniorów może skutkować wykluczeniem ze strony
pracowników, zaniedbywaniem w opiece pielęgnacyjnej oraz gorszym
traktowaniem czy też niedopuszczaniem do nich partnerów
seksualnych (Tritt, 2014).

Biorąc pod uwagę fakt, że depresje dość często występują w każdej


starzejącej się populacji, zarysowuje się poważny problem
potęgowania czynników ujawniających tego rodzaju stany u obecnych
seniorów LGB. Z doniesień Queer Blog Italia wynika, że ponad 55%
Włochów należących do mniejszości seksualnych obawia się wieku
senioralnego, a 38% z nich jest przekonana, że ich starość będzie
gorsza od starości obecnie żyjących. Ponad połowa zdradza się też
z przeświadczeniem, że starość osób LGB jest zdecydowanie bardziej
traumatycznym okresem życia niż wśród heteroseksualistów.
Z podanych informacji wynika, że lęki przedstawicieli LGB przed
starością nie dotyczą tylko Włochów, ale ujawniają się także w wielu
innych krajach.

Wychodząc naprzeciw starzejącej się populacji nieheteroseksualnej,


w 2008 roku w Berlinie utworzono pierwszy dom spokojnej starości
dla osób homoseksualnych. Zdaniem Roberta-Jay Grena, dyrektora
Rockway Institute – ogólnoamerykańskiego centrum badań nad
społecznością LGB – homoseksualni seniorzy za młodu tworzą
aktywne społeczności, przezwyciężające problemy dyskryminacji oraz
odrzucenia zarówno społecznego, jak i przez najbliższych. Wyniki
badań zostały opublikowane w kwartalniku Journal of Gay & Lesbian
Social Services. W opinii autorów puste i samotne życie gejów
w obecnych czasach to stereotyp. Zanim jednak uzna się pochopnie
taką sytuację za normę, warto poczekać na badania nad jakością życia
społeczności LGB w krajach Europy Wschodniej i Azji.

W społecznościach LGB dostrzega się swoistą „kulturę troski”. Faktem


jest, że dla wielu osób homoseksualnych – szczególnie zaś młodych –
społeczności LGB nadal pozostają domem i rodziną. Zmiany
zachodzące w Europie i na świecie, a także bardzo powoli w Polsce,
zdają się w pewnym sensie rozwiązywać problem samotności
w grupie LGB, o czym mówi raport pt. Rodziny z wyboru w Polsce. Życie
rodzinne osób nieheteroseksualnych, który został opracowany przez
Joannę Mizielińską, Martę Abramowicz i Agatę Stasińską. W Polsce
żyją ponad dwa miliony osób nieheteroseksualnych, a mniej więcej
połowa z nich tworzy związki intymne (Stasińska, Mizielińska
i Abramowicz, 2014).

W gremiach naukowych zajmujących się problematyką LGB można


niekiedy usłyszeć głosy potwierdzające dokonywanie się zmian na
gruncie polskim. Biorąc jednak pod uwagę tempo tych zmian oraz
dość znaczny opór w zakresie forsowania określonych przepisów,
trudno oczekiwać ich szybkiej legalizacji i wdrożenia w życie. Zdaje się,
że związki partnerskie to rzeczywistość w obecnej chwili dość odległa
dla osób LGB w Polsce – pomimo dużych nacisków środowiskowych
i zainteresowania tym tematem określonych grup społecznych.
Trudno przewidzieć reakcję społeczną na zawieranie związków
partnerskich w populacji starzejących się i starych przedstawicieli
środowiska LGB, skoro tak wiele emocji budzą związki starzejących się
osób heteroseksualnych. Należy wszak zaznaczyć, że społeczeństwa,
w których były prowadzone badania dotyczące związków
partnerskich, wzrastały w innych kulturach wyznających często inne
wartości i przekonania, co niewątpliwie rzutuje na odczucia
i postrzeganie przez nie świata. Na gruncie polskim społeczność LGB
nadal budzi wiele kontrowersji, szczególnie w mniejszych
aglomeracjach i na wsiach, aczkolwiek warto podkreślić, że pewne
przemiany w zakresie postrzegania i tolerancji (obiektywnej czy tej
wymuszonej) zaistniały. Zauważa się także zróżnicowanie
w postrzeganiu międzypokoleniowym społeczności
nieheteronormatywnej. Nie wolno jednak zapominać, że obecne
polskie pokolenie seniorów LGB wzrastało, dojrzewało i żyło
nierzadko z głębokim poczuciem choroby, wykluczenia społecznego
czy oddziaływań homofobicznych, poddając się często nieskutecznym
terapiom. Długotrwałe oddziaływanie stresu, lęku i frustracji zapewne
nie pozostało obojętne dla zdrowia seniorów LGB (Hertman, 2007).
Zmniejszenie poczucia osamotnienia wśród starszych osób
z mniejszości seksualnych powinno koncentrować się na stopniowym
obniżeniu negatywnego stosunku do nieheteronormatywności oraz
usprawnianiu działalności społecznej na rzecz osób starszych.

W polskim społeczeństwie dość mocno zakorzeniony jest stereotyp


człowieka starego, postrzeganego jako zniedołężniałego,
schorowanego, dotkniętego demencją, nieatrakcyjnego
i aseksualnego, którego aktywność płciowa wiąże się z tabu. Co
więcej, starość w populacji heteroseksualnej określona jest w sposób
bardziej liberalny i mówi się o niej o wiele później, uwzględniając
zarówno wiek biologiczny, jak i kalendarzowy (Susułowska, 1986;
Mackie, i wsp., 1999; Schneider, 1999).

Starzejącym się osobom LGB nie jest łatwo odnaleźć się w świecie
o dość radykalnych wymaganiach zalecających ustępowanie miejsca
młodym. Jest to trudne zwłaszcza przy wyjątkowo dobrym
samopoczuciu fizycznym i psychicznym oraz często z zachowanymi
wysokim libido oraz możliwościami seksualnymi. Nietrudno zatem
zauważyć, że wywołuje to silny rozdźwięk i frustrację ze względu na
funkcjonowanie w otoczeniu coraz bardziej nastawionym na
atrakcyjnych i młodych partnerów, i stawia te osoby w sytuacji
wyraźnie bardziej obciążającej wykluczeniem (Kochanowski, 2012).

7.8.
Biologiczne i kulturowe zmiany starzejącej się
populacji
Z fizjologicznego punktu widzenia przyjmuje się, że po 20.–25. roku
życia organizm człowieka wchodzi w etap postępujących zmian
o charakterze inwolucyjnym. Każde upływające dziesięciolecie wiąże
się z kolejnym zmniejszeniem się wydolności organizmu,
powodowanym zmianami strukturalnymi i metabolicznymi. Zmiany te
uwarunkowane są genetycznie, fizjologicznie, a także zależą od
prowadzonego stylu życia i oddziaływania czynników
środowiskowych. Czynniki te zaś odgrywają, wraz ze stylem życia,
najistotniejszą rolę dla przebiegu procesów fizjologicznego lub
patologicznego starzenia.

Czterdziesty rok życia postrzegany jest umownie jako okres


kryzysowy, a zarazem początek kolejnego etapu w życiu. Trzeba też
zasygnalizować, że w społecznościach LGB dość trudno jednoznacznie
opisać stadia rozwoju bio-psycho-społecznego w odniesieniu do
rozwoju przebiegającego w środowiskach heteroseksualnych. Rozwój
LGB, biorąc pod uwagę wiele indywidualnych historii, można uznać za
mniej uporządkowany niż w przypadku populacji heteroseksualnej
(Raport of the National Transgender Discrimination, 2012).

Kulturowe przemiany w wielu krajach, także i w Polsce, doprowadziły


do znacznego osłabienia pozycji seniorów zarówno w zmieniającym
się modelu rodziny, jak i w społeczeństwie. Senior w rodzinie nie
kojarzy się już z mądrością i doświadczeniem, a raczej jest
marginalizowany (Oleś, 2000). Późna dorosłość i wczesna starość
skłaniają do wielu refleksji oraz bilansowania swojego życia. Okres
średniej dorosłości, pozostający pomiędzy młodą dorosłością a późną
dorosłością, dla osób populacji LGB jest czasem dość trudnym –
zwłaszcza dla ludzi pozostających w samotności. Pojawia się problem
nie-młodego i nie-starego, ale we własnej ocenie nieatrakcyjnego.
Komunikacja międzypokoleniowa także ma różny wymiar: od
nawiązania kontaktów towarzyskich, seksualnych do rodzącej się
potrzeby pozostawienia po sobie śladu zaszczepionego
we wzrastających pokoleniach. W najtrudniejszej sytuacji z tego
punktu widzenia pozostają geje – w znacznej mierze z uwagi na
ograniczone możliwości rodzicielstwa. Oni też, szczególnie w starszym
wieku, angażują się w edukację, pracę w organizacjach społecznych,
doradztwo, wolontariat itp. (Cohler, Hostetler i Boxer, 1998). Zdaniem
McAdamsa, geje i lesbijki, starzejąc się, pozostają dość mocno –
chociażby z racji swojej dojrzałości oraz przebytych negatywnych
doświadczeń – zaangażowani w troskę o dobro innych. Z wielu
obserwacji starzejących się osób LGB w Polsce i na świecie wynika, że
adaptacja do tego okresu życia przebiega w sposób dość mocno
zróżnicowany, z większą lub mniejszą akceptacją zachodzących zmian
natury fizjologicznej i społecznej, związaną chociażby z umiejętnością
przełamywania zakorzenionych stereotypów (Beisert, 2011;
Biegańska, 2014).

Badania prowadzone w Stanach Zjednoczonych pod koniec XX wieku


za przyczynę dokonujących się zmian w społeczeństwie, związanych
z walką o prawa dla mniejszości seksualnych, wskazały szczególne
przejawy troski gejów o przyszłe pokolenia, aby te uniknęły cierpienia
z powodu swojej orientacji seksualnej, których sami niegdyś zaznali.
W USA na fali tego ruchu zwiększył się udział osób o innej orientacji
seksualnej w dyskursie społecznym (Americans Pick Civil Unions Over
Gay Marriage, 2014).

W tym czasie pojawił się także dostrzegany problem starzenia się


gejów, lesbijek i osób biseksualnych. Zagadnieniem tym zajmowali się
między innymi tacy badacze, jak Barret, Wierzalis, Rankin i Pope
(2007). Zwrócili oni uwagę na podwójną stygmatyzację, związaną
z samym starzeniem się i orientacją seksualną. Poruszyli również
zagadnienia dotyczące fizjologicznych i patologicznych procesów
starzenia się oraz dokonali próby opiniowania ich, patrząc przez
pryzmat samooceny, intymności, relacji partnerskich, trwałości oraz
nawiązywania nowych relacji. W swoich pracach autorzy zwrócili
uwagę na znaczenie comming outu w aspekcie odkrywania własnej
tożsamości – w odniesieniu do samego siebie i w znaczeniu
społecznym. Zwrócili też uwagę na sens i wartość tego zjawiska
w stosunku do zdrowia psychicznego oraz samopoczucia osób
wyzwalających się z piętna dyskryminacji, wpędzającej we frustracje,
depresje i będącej powodem autoagresji, a nawet prowadzącej do
myśli oraz prób samobójczych. Przyznanie się do swojej orientacji
seksualnej, nawet po wielu latach dojrzewania do takiej decyzji,
dawało badanym poczucie dobrostanu i decydowało w znacznej
mierze o ich zdrowiu (przede wszystkim psychicznym). W gestii
zainteresowań szeroko zakrojonych badań, prowadzonych przez
Barreta i współpracowników w latach 1978–1991, znajdowały się
zagadnienia dotyczące między innymi dyskryminacji i stałości
związków. Wyniki tych badań przeczyły powszechnym opiniom,
jakoby osoby nieheteroseksualne były bardziej rozwiązłe.
Udowodniono na przykład, że przedstawiciele mniejszości
seksualnych zdolni są do pozostawania w długoterminowej przyjaźni
lub w związkach uczuciowych, podobnych w swojej dynamice do
relacji małżeństw osób heteroseksualnych. W świetle przepisów
prawnych funkcjonowali jako osoby sobie obce, co wiązało się
z wieloma konsekwencjami w sytuacjach chociażby wsparcia i opieki,
lub innych, równie ważnych dla ludzi niebędących obojętnymi sobie.
Raporty pokazały ponadto, że około 60% gejów pozostaje w stałych
długotrwałych związkach, często mocno spojonych jednoczącymi
doświadczeniami wspólnych zmagań i walki z przejawami agresji,
heteroseksizmu i homofobii. Dyskryminowani i wykluczeni jako
członkowie społeczeństwa, jak wszyscy inni ludzie, poszukują bowiem
powodów do dumy i akceptacji (Pope i wsp., 2007).

W polskiej literaturze coraz więcej miejsca poświęca się aspektom


związanym ze starzeniem się społeczeństwa, a prawie w ogóle
populacji LGB i tożsamemu zjawisku, dotyczącemu w podobnym
stopniu także jej członków. Ponadto daje się zauważyć, że doniesienia
w artykułach dotyczą raczej społeczeństw krajów Europy Zachodniej
lub Stanów Zjednoczonych, przy ogólnym braku literatury ze wschodu
Europy. Biorąc pod uwagę złożoność biografii wielu członków
społeczności LGB, trajektorie ich rozwoju życiowego, co oczywiste, są
bardzo różnorodne. Z ogólnych obserwacji tej populacji wynika na
przykład, iż większość osób należących do mniejszości seksualnych
w Polsce, godząc się z upływającym czasem, nie próbuje w jakiś
szczególny sposób przeciwdziałać procesom starzenia się.
Jednocześnie wyrażają oni opinię, że pozostając poza stałymi
związkami, z upływem czasu zapewne będzie im coraz trudniej
znaleźć partnera, ze względu na spadającą atrakcyjność fizyczną
i powolne niedołężnienie. Niebędący w związkach wyrażają przy tym
pragnienie nawiązania trwałych relacji.

Dość istotnym zagadnieniem w starzejących się populacjach LGB jest


ich stan zdrowia zarówno fizycznego, jak i psychicznego.
Doświadczenia ze służbą zdrowia w licznych przypadkach wskazują na
brak wyrozumiałości oraz niedostatki edukacyjne personelu
medycznego. Sytuacja ta jest tym dotkliwsza, jeśli dotyczy zakażonych
HIV/AIDS. Mając na uwadze fakt, że osoby zakażone tym wirusem
dzięki postępowi działań medycznych żyją coraz dłużej, a tym samym
zdają się być potrójnie stygmatyzowane z powodu orientacji
seksualnej, zakażenia i wieku. Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich
(RPO) opublikowało w styczniu 2015 roku raport na temat kontaktów
osób LGB ze służbą zdrowia. Zdaniem Biura Rzecznika zebrane
ankiety potwierdzają tę tezę, choć badacze nie przedstawiają
twardych danych, tłumacząc to „trudnością w ustaleniu
reprezentatywnej próby”. Według autorów raportu, pacjenci LGB
często doświadczali automatycznego wiązania ich orientacji
z zakażeniem m.in. HIV czy HPV. W innych zaś przypadkach po
ujawnieniu swojej orientacji seksualnej bywali nawet wypraszani
z gabinetu.

Oceniając populacje ludzkie w różnych krajach i na różnych


kontynentach, nie sposób nie zauważyć wpływu czynników
związanych ze stylem życia na procesy generowania chorób i tempa
starzenia się. Jednakże proces starzenia się, jak i sama starość, nie
zawsze oznacza pogorszenie się jakości życia. Z wieloletnich badań
prowadzonych w Stanach Zjednoczonych na Uniwersytecie Stanowym
w Kalifornii pod kierunkiem Susan Turk Charles wynika, że
trzydziestolatkowie nie rezygnują z pełni życia, a dobiegając
pięćdziesiątki nie popadają tak często w depresję, w wielu
przypadkach – wraz z upływem czasu – wykazując nawet lepszy
nastrój, w przeciwieństwie do młodych chłopców, którzy
charakteryzują się labilnością nastrojów czy większymi skłonnościami
do stanów depresyjnych, ukazując poczucie osamotnienia
i pokrzywdzenia. Każda osoba LGB odznacza się indywidualną historią
związaną z upływającym czasem, co niepodważalnie wpływa także na
jakość jej życia. Wybierając strategie przetrwania, każdy na swój
sposób kreuje swoją przyszłość, wywierając wpływ na los w jesieni
życia. Przykładowo: można skutecznie ukrywać swoją orientację
seksualną, permanentnie oszukując otoczenie, i zarazem wchodzić
w fałszywe relacje oraz związki. Takie życie niechybnie prowadzi
jednak do wielu sytuacji konfliktowych, zarówno w relacjach
międzyludzkich, jak i z samym sobą. Sytuacja zaś, w której wszyscy
wszystko wiedzą, tylko nikt o tym nie mówi, zdaje się być bardziej
komfortowa i korzystniej wpływa na samopoczucie oraz zdrowie
psychiczne jednostki. Coming out, choć pozwala na ujawnienie swojej
tożsamości, nie zawsze jednak stanowi pełne rozwiązanie problemu.
W niektórych przypadkach jest wręcz przyczyną jego powstania i/lub
zaostrzenia już istniejącego problemu, stając się powodem
wykluczenia; w najgorszych wypadkach prowadzi nawet do depresji
i prób samobójczych. Ujawnienie się z jednej strony dychotomicznie
obnaża własne ego zgodne z odczuwaną naturą, z drugiej zaś
wymaga odporności psychicznej oraz zdolności do radzenia sobie
z możliwą agresją heteronormatywnej społeczności (Onichimowska,
2012).

Enigmatyczne spojrzenie na mnożące się problemy, związane ze


starzejącymi się społecznościami, nie rozwiązuje wielu istotnych
spraw bezpośrednio połączonych z podeszłym wiekiem, a tylko
oddala kwestie, którym wcześniej czy później będzie trzeba zaradzić.
Na funkcjonowanie osób starszych oraz opiekę nad nimi należy
spojrzeć przez pryzmat działań społecznych, zdrowia i szeroko
rozumianych potrzeb związanych z wiekiem. Nie do podważenia jest
też fakt, że w ciągu całego życia osoby LGB doświadczają
nieporównywalnie większego obciążenia psychicznego niż osoby
heteroseksualne, co określa się mianem stresu mniejszościowego
(Iniewicz, Grabski i Mijas, 2012). Owo obciążenie, będące źródłem
przewlekłego stresu lub frustracji, w ewidentny sposób wpływa
negatywnie na stan zdrowia psychofizycznego. Obniżenie zdolności
organizmu do reagowania na stres środowiskowy pojawia się nader
często wraz z upływem czasu i ma związek z zachodzącymi
mechanizmami inwolucyjnymi, skorelowanymi z przebiegiem procesu
starzenia się. Spowodowane natomiast nieodwracalnymi
uszkodzeniami na poziomie komórkowym, wraz z zawężeniem
marginesu możliwości kompensacyjnych, stanowi krytyczny problem
dla zdrowia oraz wydajności organizmu. Pojawiające się zaburzenia
dynamicznej homeostazy organizmu zwiększają także ryzyko
zapadania na choroby psychiczne i somatyczne.

Na obecnym etapie rozwoju technologii (i stan ten prawdopodobnie


nieprędko się zmieni) starzenia nie da się uniknąć. Można za to
wpływać, poprzez styl życia, na opóźnianie pogłębiania się
nieuchronnych procesów inwolucyjnych. Te rozumie się najczęściej
jako proces fizjologiczny, jednokierunkowy, ciągły, powszechny
i nieodwracalny, który prowadzi do zmian narządowych oraz
obniżenia odporności. Jest to zarazem ostatni etap ontogenezy
postnatalnej, prowadzący niestety do śmierci. W procesie starzenia
się dochodzi do zmian zarówno ilościowych, jak i jakościowych
w zakresie funkcjonowania komórek, tkanek, narządów i układów. Do
takich zmian zaliczyć można utratę masy mięśniowo-kostnej, zaniki
wielu komórek funkcjonalnie czynnych wciąż jeszcze narządów
i zastępowanie ich tkanką łączną. Pogorszeniu ulegają także funkcje
narządów zmysłu i wydłuża się czas reakcji, powodowany spadkiem
średniej szybkości przewodzenia elektrycznego w komórkach.
Obniżeniu ulegają ponadto parametry wydolnościowe i biochemiczne
całego organizmu. Rezultatem procesów starzenia się oraz osłabienia
możliwości adaptacyjnych w sytuacjach stresowych jest tak zwany
efekt domina. Przejawia się on kaskadą zmian powstałych na skutek
niewydolności chociażby jednego narządu. Charakterystyczne
zjawiska biopsychiczne związane z przebiegiem starzenia się to
przede wszystkim zmniejszenie elastyczności struktur poznawczych
i możliwości adaptacyjnych, a także zdolności kontaktowania się
z otoczeniem, wraz z pojawiającym się wzrostem odczuwania izolacji
społecznej oraz nawarstwianiem się kryzysów psychicznych. Uczucie
osamotnienia osoby starszej, nawet przy braku realnych wykładników
samotności, sprzyja występowaniu depresji (Stuart-Hamilton, 2006;
Wieczorkowska-Tobis i Borowicz, 2011; Kurowska, Kajut, 2011;
Steuden, 2012).

Depresje, obok często występujących zespołów otępiennych,


uważane są za najczęstsze zaburzenia wieku senioralnego.
Powszechność ich występowania wiąże się z sytuacją społeczno-
psychologiczną, zmianami natury fizjologicznej oraz stanem zdrowia.
Zdaniem części badaczy, największe znaczenie w etiopatogenezie
depresji wieku senioralnego mają „straty”. Inni sądzą, że
w przyczynach depresji starczej należy uwzględniać równoczesne
występowanie wielu niekorzystnych zjawisk. Istnieją również takie
poglądy, które wskazują na predysponujący czynnik, jakim jest
osobowość. Literatura przedmiotu, odnosząc się do depresji wieku
geriatrycznego, bierze ponadto pod uwagę poczucie beznadziejności
wynikającej z ujemnego bilansu życiowego czy nieuniknionych strat
(Bąk, Dyląg, Glando, Szawdyn i Żoga, 2004).

7.9.
Zakończenie
Społeczność seniorów, z uwagi na zindywidualizowany przebieg
procesów starzenia się, stanowi grupę mocno heterogeniczną,
w której wiodącą rolę odgrywa czynnik psychospołeczny. Czynnik ten
ma niepomierne znaczenie nie tylko w kwestii stanów samopoczucia,
ale również dla występowania i dalszego przebiegu chorób, co z kolei
w populacji geriatrycznej stanowi ważny, jeśli nie najważniejszy,
element utraty samodzielności. Pozostając uzależnionym od osób
trzecich, tracą oni możliwość decydowania o sobie i pełnej kontroli
własnych zachowań. W bardziej skrajnych sytuacjach wymagają też
zinstytucjonalizowanej opieki całodobowej (Grodzicki, Kocemba
i Skalska, 2007). Problematyka zdrowotna oraz egzystencjalna
seniorów wymaga od specjalistów zajmujących się tym zagadnieniem
holistycznego rozumienia specyfiki i przebiegu chorób wieku
geriatrycznego, a także szerokiego spojrzenia, uwzględniającego
kontekst życiowy osób starszych. Obejmuje ona ponadto rozległy
obszar oddziaływań w zakresie sięgającym od prewencji do medycyny
paliatywnej, co wymaga zaangażowania interdyscyplinarnych
zespołów terapeutycznych.

Bioróżnorodność to nie tylko wielogatunkowość w przyrodzie, to


także różnice w obrębie populacji tworzącej gatunek. Owo
zróżnicowanie stanowi o atrakcyjności osobników określonego
gatunku oraz ciągłości gatunkowej. Nie wchodząc głęboko w szczegóły
natury genetycznej, fizjologicznej, anatomicznej czy biochemicznej,
można powiedzieć, że ludzie są różni i fakt ten wynika
z fundamentalnych podstaw ich istnienia, czyli z biologii. Pomiędzy
ludźmi można dostrzec wiele odmienności fenotypowych,
behawioralnych oraz tych natury psychologicznej (warunkujących
chociażby różnice indywidualne). Ludzie inaczej radzą sobie ze
stresem, wykazują odmienne nastawienie do życia (jedni są
optymistami, inni z kolei pesymistami), mają różne temperamenty
(introwertyczne lub ekstrawertyczne), dzielą ich upodobania, gust
estetyczny czy preferencje seksualne. To wszystko, zamknięte
w kleszczach oddziaływań środowiskowych, kształtuje osobowość
człowieka i wpływa na jego interakcje społeczne (Głębocka, Karolczak,
Klepacka-Gryz, Oniszczenko, Samson i Zielińska, 2004).

Osobowość człowieka starzejącego się może dodatkowo podlegać


zmianom wpływającym na pogorszenie się jego funkcjonowania
społecznego. Te poglądy częściowo wyrażają koncepcję Eriksona
(1959), którego zdaniem ludzie mający bardziej zintegrowane ego
łatwiej czerpią satysfakcję z upływającego życia, natomiast ci skłonni
rozważać raczej popełnione wcześniej błędy bardziej podatni są na
przygnębienie czy stany subdepresyjne (Kasprzak i Ciałkowska-
Kuźmińska, 2012). Z innych badań wynika, że cechy osobowości
w wieku podeszłym nie podlegają istotnym zmianom, wykazując dość
dużą stabilność. Można jednak sądzić, że ewentualne pogorszenie się
funkcjonowania seniorów ma związek z typem osobowości, a nie
z konkretnymi zmianami w jej strukturze (Sobów, 2010).

Odwołując się do teorii zegara społecznego należy przypuszczać, że


najtrudniejsze dla seniora są wydarzenia nieoczekiwane, do których
często można zaliczyć śmierć partnera. W efekcie tych nagłych
wydarzeń człowiek stary może doświadczać nasilonego poczucia
osamotnienia w swojej nieszczęśliwej sytuacji, unikać kontaktów
z otoczeniem, tracić powoli łączność ze światem zewnętrznym,
a w konsekwencji doznawać również spadków nastroju, efektów
zaniżonej samooceny czy wręcz depresji. W przypadku chroniczności
takich stanów porywa się niekiedy nawet na najgorsze, desperackie
kroki – łącznie z zamachem na własne życie lub zdrowie.

Teoria niezaangażowania podkreśla nakierowanie na swój


wewnętrzny świat, umożliwiając tym sposobem utrzymanie
satysfakcjonującego poziomu własnego życia przy ograniczeniu
kontaktów społecznych, które stają się mniej satysfakcjonujące,
a niekiedy nawet obciążające (Cumning, Henry i Growing, 1961).

W przedstawionej przez Neugartena oraz Gutmanna (1987) teorii


ciągłości na uwagę zasługuje opis skłonności seniorów do
zachowywania się zgodnie z wyuczonymi w młodości wzorcami, które
powodują lepszą adaptację do zmieniającego się środowiska
i możliwości (Neugarten i Gutmann, 1987; Birren, Schaie i Handbook,
2001).

Przejście na emeryturę, związane z zaniechaniem aktywności


zawodowej, może przejawiać się z kolei obniżeniem statusu
społecznego i prestiżu, a także okazać się końcem realizacji własnych
aspiracji czy marzeń. Zdarzenie to ma najczęściej związek
bezpośrednio z obniżeniem się statusu ekonomicznego i/lub
wyczerpaniem zasobów materialno-finansowych, co w zasadniczy
sposób wpływa na pogorszenie poziomu życia i możliwości
zaspokajania własnych potrzeb. W następstwie wycofania się z życia
społecznego i zawodowego dochodzi zaś do spłycenia się
dotychczasowych relacji międzyludzkich oraz do utraty osób dających
wsparcie emocjonalne i towarzyskie. W dalszej konsekwencji rodzi się
również poczucie przynależności do klasy społecznej, z którą nikt się
nie liczy (Grodzicki, Kocemba, Skalska, 2007), co może potęgować
poczucie bezsilności, frustrację, a z czasem także agresję.

Najbardziej negatywne postrzeganie starzenia się nie zmieni planu


rozwoju osobniczego realizowanego pod kontrolą genomu. Należy
zatem dążyć do przeciwdziałania negatywnym konsekwencjom
starzenia na wszystkich płaszczyznach, mając jednak na uwadze, iż ich
całkowite zatrzymanie jest absolutnie niemożliwe. Odnosząc się do
teorii pełnego sukcesu – Healthy aging lub Succcessful fulfilling third
age – najważniejsze jest, aby traktować te działania priorytetowo.

Wiele badań nad jakością życia seniorów potwierdza istotne


znaczenie więzi społecznych oraz udzielanego im adekwatnego
wsparcia środowiskowego, służących podtrzymywaniu lepszego
samopoczucia fizycznego i psychicznego. Bezsprzecznie do
uwarunkowań negatywnie wpływających na stan zdrowia oraz jakość
życia seniorów należy zagrożenie ich utraty, obniżenia się standardów
życia, a także niski poziom opieki medycznej i świadczeń
opiekuńczych (Brzezińska i Hermanowski, 2005).

Zachowania seniorów mogą okazać się sprzeczne z oczekiwaniami


środowiska i być przyczyną akceptacji lub dezaprobaty społecznej,
prowadząc w niektórych przypadkach do narastających sytuacji
konfliktowych, a w pewnych sytuacjach – do izolacji. Zdaniem Rileya,
proces starzenia się w sferze społecznej zmienia się równolegle ze
zmianami społecznymi (Smrokowska-Reichmann, 2013).

Wraz z postępami medycyny i rozwojem nauk biologicznych, poprawy


warunków życia i higieny oraz zmianami stylu życia, przeciętna
długość ludzkiego życia znacznie wzrosła na przestrzeni ostatnich
stuleci. Poszukiwania sposobów na zachowanie zdrowia, urody oraz
długowieczności, przy zaangażowaniu naukowców z wielu dziedzin
nauki, wciąż trwają, przynosząc od czasu do czasu nowe odkrycia.
Nadrzędnym celem działań gerontologów pozostaje jednak
zapobieganie „niepomyślnemu starzeniu się”. Nierzadko można
realizować efektywną prewencję gerontologiczną, nie zapominając
o wczesnym jej wdrożeniu i kontynuowaniu przez całe dorosłe życie,
ukierunkowując działania na trzy płaszczyzny: biologiczną,
psychologiczną i socjalno-ekonomiczną. W obecnych czasach
prewencja korekcyjna, z dużym potencjałem skuteczności, nie tylko
maskuje efekty starzenia się, ale usprawnia również pod względem
czynnościowym, przynosząc ludziom starszym wymierne korzyści
funkcjonalne, zdrowotne i psychologiczne (Synak, 2002).

Ani w literaturze polskiej, ani w światowej nie ma zbyt wielu informacji


na temat jakości życia starzejących się populacji LGB w różnych
krajach i na różnych kontynentach. „Pomyślne starzenie się” wiąże się
z utrzymaniem sprawności fizycznej, funkcji poznawczych oraz
aktywności w obszarze kontaktów społecznych i towarzyskich.
Czynniki te w istotny sposób wpływają na lepszą jakość życia
seniorów, stanowią one ponadto nadrzędny cel promocji zdrowia
oraz rozwijania aktywności prozdrowotnej ludzi starszych. Programy
aktywizujące powinny uwzględniać ogół seniorów, zarówno zdrowych,
jak i przewlekle chorych, a także wymagających szczególnego
postępowania czy opieki specjalistycznej. Obszar działań
profilaktycznych powinien zaś uwzględniać profilaktykę pierwotną,
wtórną, trzeciorzędową, jak również prewencję powikłań
jatrogennych (Grodzicki, Kocemba i Skalska, 2007). Dla prawidłowego
funkcjonowania osób starszych fundamentalnego znaczenia nabiera
możliwość realizowania własnych potrzeb w sposób otwarty
i bezkolizyjny z presją środowiskową. Do najważniejszych potrzeb
seniorów należałoby zaliczyć potrzebę autonomii i bezpieczeństwa,
integracji, użyteczności, uznania oraz satysfakcji życiowej, szczególnie
powiązanych z afirmacją zmian związanych ze starością
i umiejętnością adaptacji (Bromley i Sokołowska, 1969; Halicka
i Halicki, 2010).

Starzenie się jest procesem długotrwałym, szczególnie w czasach gdy


średnia wieku zdecydowanie wzrosła. Problem ten dotyczy całej
populacji ludzkiej, której częścią są przecież osoby LGB. Na proces
starzenia się wpływa wiele czynników, które w różny sposób
oddziałują indywidualnie na każdego człowieka. Trudno
jednoznacznie odnieść się do starzenia którejkolwiek z grup
społecznych. Uogólniając: chociaż o starzeniu się populacji możemy
mówić, że jest to zjawisko powszechne, to przebiega w sposób dość
zróżnicowany.

Na ten stan rzeczy mają wpływ wielokrotnie akcentowane czynniki


natury biologicznej oraz społecznej, a także relacje rodzinne czy
partnerskie. Każda biografia jest inna, tak jak każdy człowiek jest inny.
Nie ulega jednak wątpliwości, że starzenie się członków społeczności
LGB jest w wielu przypadkach bardziej dotkliwe. Należy dążyć do
polepszenia jakości życia oraz szukać sposobów zapewnienia im
godnej i spokojnej starości.
Piśmiennictwo

Americans Pick Civil Unions Over Gay Marriage. Pozyskano z:


http://www.huffingtonpost.com/2012/11/06/gay-marriage-
results_n_2074188.html
Bąk, K., Dyląg, A., Glanda, D., Szawdyn, M. i Żoga, J. (2004). Człowiek
i plagi umysłu. Bielsko-Biała: Wydawnictwo PPU „PARK”.
Beisert, M. (2011). Seksualność w cyklu życia człowieka. Warszawa:
Wydawnictwo Naukowe PWN.
Biegańska, M. (2011). Generatywność gejów, którzy ukończyli 40 rok
życia – amerykańska inspiracja dla polskich badań. Ogrody Nauk
i Sztuk, 1, 173–182.
Birren, J. E., & Schaie, K. W. (2001). Handbook of the Psychology of Aging.
London: Academic Press.
Boguszewicz, J. (2006). Generacja 40+ czyli geje starzeją się szybciej.
Pozyskano z: http://homiki.pl/index.php/2006/10/generacja-40-
czyli-geje-starzej-si-szybciej
Bromley, D. B. i Sokołowska, M. (red.) (1969). Psychologia starzenia się.
Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN.
Brzezińska, A. I. i Hermanowski, Sz. (2005). Czynniki wpływające na
poczucie jakości życia w okresie późnej starości. W: Brzezińska, A. I.
(red.). Psychologiczne portrety człowieka. Gdańsk: Gdańskie
Wydawnictwo Psychologiczne.
Cohler, B., Hostetler, A. J., & Boxer, A. M. (1998). Generativity, social
context, and lived experience: Narratives of gay men in middlea
dulthood. In: Mc Adams, D. P., & de St. Aubin, E. (eds.). Generativity
and adult development: How and why we care for the next generation.
Washington.
Cumning, E. H., & Henry, W. E. (1961). Growing old. The process of
disengagement. New York: Basic Books.
Gay and Lesbian Medical Association and LGBT health experts. (2001).
Healthy People 2010 Companion Document for Lesbian, Gay, Bisexual,
and Transgender (LGBT) Health. San Francisco, CA: Gay and Lesbian
Medical Association.
Głębocka, A., Karolczak, A., Klepacka-Gryz, E., Oniszczenko, W.,
Samson, A. i Zielińska, K. (2004). Człowiek przed lustrem. Bielsko-
Biała: Wydawnictwo PPU „PARK”.
Grodzicki T., Kocemba J. i Skalska, A. (red.) (2007). Geriatria
z elementami gerontologii ogólnej. Gdańsk: Wydawnictwo Via Medica.
Halicka, M. i Halicki, J. (red.) (2010). Przemoc wobec ludzi starych.
Białystok: Wydawnictwo Temida 2.
Hartman, M. (2007, grudzień). Związki partnerskie jeszcze w tej kadencji
Sejmu? Pozyskano z: http://www.pardon.pl/artykul/3431/
Ininiewicz, G., Grabski, B. i Mijas, M. (2012). Zdrowie psychiczne osób
homoseksualnych i biseksualnych – Rola stresu mniejszościowego.
Psychiatria Polska, XLVI(4), 637–647.
Grant, J. M., Mottet, J. A., & Tanis, J. (2012). Injustice at Every Turn:
A Report of the National Transgender Discrimination Survey.
Pozyskano z:
http://www.thetaskforce.org/downloads/reports/reports/ntds_full.pdf
Kasprzak, M. i Ciałkowska-Kuźmińska, M. (2012). Zaburzenia
osobowości w wieku podeszłym – tendencje we współczesnych
badaniach. Psychogeriatria Polska, 9(3), 107–114.
Kochanowski, J. (2012, styczeń). To nie jest raj dla starych gejów.
Pozyskano z: http://queer.pl/artykul/187065/to-nie-jest-raj-dla-
starych-gejow
Kostka, T. i Koziarska-Rościszewska, M. (2009). Choroby wieku
podeszłego. Warszawa: Wydawnictwo Lekarskie PZWL.
Kurowska, K. i Kajut, A. (2011). Samoocena jakości życia osób starszych
na przykładzie pensjonariuszy Domu Pomocy Społecznej (DPS).
Psychogeriatria Polska, 8(2), 55–62.
Mackie, D. M., Hamilton, D. L, Susskin, J. i Rosselli, R. (1999). Społeczno-
psychologiczne podstawy powstawania stereotypów. W: Macrae, C. N.,
Stangor, Ch. i Hewstone, M. (red.). Stereotypy i uprzedzenia. Gdańsk:
Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne.
Meyer, I. H. (2003). Prejudice, social stress, and mental health in lesbian,
gay, and bisexual populations: Conceptual issues and research
evidence. Psychological Bulletin, 129(5), 674–697.
Murray, J. (2012, lipiec). Gay young people still face bullying at school.
The Guardian. Pozyskano z:
http://www.theguardian.com/education/2012/jul/02/homophobic-
bullying-in-schools
Neugarten, B. L., & Gutmann, D. L. (1987). Age sex roles in personality in
middle age: A TAT study. In personality in middle age and later life. New
York: Springer Publishing Company.
Oleś, P. (2000). Psychologia przełomu połowy życia. Lublin:
Towarzystwo Naukowe Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.
Onichimowska, A. (2012). Koniec gry. Kraków: Wydawnictwo Znak.
Pope, M., Wierzalis, E. A., Barret, B., & Rankin, M. (2007). Sexual and
intimacy issues for aging gay men. Adultspan Journal, 6(2), 68–82.
Rembowski, J. (1982). Psychologia starzenia się człowieka: wybrane
zagadnienia. Gdańsk: Wydawnictwo Uniwersytetu Gdańskiego.
Rothblum, E., Balsam, K. F., & Mickey, R. M. (2004). Brothers and sisters
of lesbians, gay and bisexuals as a demographic comparison group.
The Journal of Applied Behavioral Science, 40(3), 283–301.
Schneider, D. J. (1999). Współczesne badania nad stereotypami:
niedokończone zadanie. W: Macrae, C. N., Stangor, Ch. i Hewstone,
M. (red.). Stereotypy i uprzedzenia. Gdańsk: Gdańskie Wydawnisctwo
Psychologiczne.
Sharaiatmadari, D. (2012, kwiecień). Anti-gay bus took theircure from
Stonewall’s misguided campaign. The Guardian. Pozyskano z:
http://www.theguardian.com/commentisfree/2012/apr/13/anti-gay-
christian-adverstising
Smrokowska-Reichmann, A. (2013). „Toksyczny senior” w perspektywie
praktyki opiekuńczej. Toruń: Stowarzyszenie na Rzecz Opieki
Długoterminowej i Pomocy Społecznej „Dom Pod Słońcem”.
Sobów, T. (2010). Praktyczna psychogeriatria: rozpoznawanie
i postępowanie w zaburzeniach psychicznych u chorych w wieku
podeszłym. Wrocław: Wydawnictwo „Continuo”.
Sozański, J. (2010). Prawa człowieka w Unii Europejskiej. Warszawa-
Poznań: Wydawnictwo Prawnicze Iris Sp. z o.o. (polski wydawca).
Stefańska-Klar, R. (2002). Z psychologii samotności. Psychologia
i Rzeczywistość, 2.
Steuden, S. (2012). Psychologia starzenia się i starości. Warszawa:
Wydawnictwo Naukowe PWN.
Stuart-Hamilton, I. (2006). Psychologia starzenia się. Poznań:
Wydawnictwo Zysk i S-ka.
Susułowska, M. (1986). Psychologiczne problemy człowieka starego. W:
Encyklopedia seniora, Warszawa: Wiedza Powszechna.
Synak, B. (red.) (2002). Polska starość. Gdański: Wydawnictwo
Uniwersytetu Gdańskiego.
Taylor, J. (2012, kwiecień). Why the NHS should improve care for gay and
bisexual men. The Guardian Professional. Pozyskano z:
http://www.theguardian.com/healthcare-network/2012/apr/26/nhs-
care-gay-men-stonewall
Tritt, R. J. (2014). Specyficzne potrzeby zdrowotne osób
nieheteroseksualnych. W: Loewe, A. i Rodzinka, M. (red.). Zjawisko
dyskryminacji pacjentów LGBT – analiza i dyskusja. Warszawa:
Kampania Przeciw Homofobii.
Wieczorkowska-Tobis, K., Kostka, T. i Borowicz, A. M. (red.) (2011).
Fizjoterapia w geriatrii. Warszawa: Wydawnictwo Lekarskie PZWL.
Wiliams, R. (2012, kwiecień). NHS is failing gay and bisexual men major
survey reveals. The Guardian. Pozyskano z:
http://www.theguardian.com/society/2012/apr/24/stonewall-
health-service-neglects-gay-men
Woynarowska, B., Kowalewska, A., Izdebski, Z. i Komosińska, K. (2010).
Biomedyczne podstawy kształcenia i wychowania. Warszawa:
Wydawnictwo Naukowe PWN.
8
Zdrowie seksualne gejów, lesbijek
i osób biseksualnych

Robert Kowalczyk
Wojciech Merk

Zdrowie seksualne wymaga pozytywnego i pełnego szacunku podejścia do


seksualności i relacji seksualnych, a także do możliwości czerpania
przyjemności oraz bezpiecznych doświadczeń seksualnych, wolnych od
przymusu, dyskryminacji i przemocy. Aby zdrowie seksualne było
utrzymywane, prawa seksualne wszystkich osób powinny być
respektowane, chronione i egzekwowane…
8.1.
Zachowania seksualne osób LGB – różnice
i podobieństwa w stosunku do osób
heteroseksualnych

Zachowania seksualne należą do czynników odróżniających osoby


LGB od osób heteroseksualnych. Istnieją jednak pewne podobieństwa
między mężczyznami homo- i heteroseksualnymi. Przykładowo,
w jednej z prac zwrócono uwagę na związek między ekspresją
uczuciową i przejmowaniem inicjatywy kontaktu seksualnego
zarówno w parach homo-, jak i heteroseksualnych. Wśród par gejów
osoba bardziej ekspresyjna uczuciowo częściej przejmowała rolę
inicjatora kontaktu. Podobną korelację znaleziono w parach
heteroseksualnych, niezależnie od płci osoby emocjonalnie
ekspresyjnej. Ponadto, zarówno w parach homo-, jak
i heteroseksualnych, osoba bardziej dominująca w związku częściej
odmawiała kontaktu seksualnego. Zdaniem autorów, równowaga
pomiędzy inicjowaniem a odmową stosunku związana była
z poczuciem udanego życia seksualnego (Blumstein, Schwartz, 1983).
Różnice zaznaczają się na poziomie psychicznym i zachowań
pomiędzy orientacjami seksualnymi, nie wiadomo jednak, na ile
wyniki badań przeprowadzonych na nielicznej grupie można
utożsamiać z zachowaniami całej populacji. Prace sugerują, że
w parach homoseksualnych większy nacisk kładzie się na czas,
jaki poświęca się drugiej osobie; większą wagę przywiązuje się do
odczuwania przyjemności przez drugą osobę, mniejszą natomiast do
jednoczasowego przeżywania orgazmu. Mniejszy nacisk kładzie się
również na pospieszne dążenie do osiągnięcia satysfakcji płciowej
(Masters, Johnson, 1979). Z fizjologicznego punktu widzenia akt
seksualny pomiędzy dwojgiem mężczyzn jest prawie identyczny ze
współżyciem pomiędzy mężczyzną i kobietą (Sandfort, de Keizer,
2001).
Pewne role czy pozycje seksualne mają określoną symbolikę
i wydźwięk, co w populacji osób LGB może stwarzać dodatkowe
wyzwania. Podczas gdy w związkach heteroseksualnych role
najczęściej określane są przez płeć, w związkach gejów i lesbijek ich
odgrywanie często pozostaje wynikiem negocjacji. Fakt, że dwie osoby
tej samej płci podejmują kontakty seksualne, wpływa na interakcję
między nimi, a różnice w pełnieniu określonej roli seksualnej
implikuje konsekwencje, ponieważ, na przykładzie seksu analnego,
odbieranie jest w warstwie symbolicznej jako dominacja i poddanie
się (Sandfort, de Keizer, 2001). Takie zachowania
(tzn. samookreślenie: przyjmowanie roli aktywnej vs. bycie pasywnym
w kontakcie seksualnym) mogą mieć istotne znaczenie w chwili
zawiązywania związku i tworzenia bardziej trwałych więzi. We
wcześniejszych badaniach wskazywano na istnienie większego
przyzwolenia wśród gejów na podejmowanie kontaktów seksualnych
bez silnego zaangażowania uczuciowego, bardziej otwartą postawę
wobec seksu poza związkiem, opartą na opinii mniejszego znaczenia
monogamii, oraz posiadanie większej liczby partnerów seksualnych
niż w związkach heteroseksualnych czy związkach lesbijek (Blumstein,
Schwartz, 1983). W innych natomiast, odwołujących się do okresu 12-
miesięcznego, przeszło 60% badanych z grupy MSM (Mężczyzn
mających Seks z Mężczyznami) odbywało stosunki seksualne tylko ze
stałym partnerem (Izdebski, 2012). Autorzy wskazują na różnice
między osobami LGB i heteroseksualnymi w odniesieniu do
motywacji podejmowania kontaktów seksualnych. Wyniki ich badań
sugerowały, iż mężczyźni homoseksualni oceniali kwestie bliskości
emocjonalnej oraz zaspokajanie partnera jako mniej istotne
w procesie motywacji. Nasuwa się pytanie, czy wnioski płynące
z powyższych obserwacji nie byłyby inne w państwach, w których
tradycja związków osób tej samej płci jest dłuższa. W grupie mężczyzn
heteroseksualnych jako główny powód niechęci do podejmowania
kontaktu seksualnego podawano lęk przed ciążą partnerki czy
konieczność stosowania antykoncepcji (prezerwatywa), zaś w grupie
gejów silniej oddziaływał lęk przed HIV/AIDS. Zarówno jednak
mężczyźni homo-, jak i heteroseksualni wskazywali kwestię „podboju”
i łagodzenie napięcia seksualnego jako znaczącą motywację do
podejmowania stosunków seksualnych w porównaniu z kobietami
homo- i heteroseksualnymih (Leigh, 1989). Laumann i Gagon (1994)
podawali, iż średnia liczba partnerów seksualnych od 18. rż. mężczyzn
homoseksualnych wynosiła 42,8 w porównaniu z liczbą 16,5
partnerek mężczyzn heteroseksualnych. W badaniu
przeprowadzonym na populacji holenderskich gejów wykazano, że
osoby pozostające w trwałych związkach emocjonalnych częściej
podejmowały kontakty seksualne z inną osobą: 24,4% osób
homoseksualnych w ciągu ostatniego półrocza w porównaniu z 4,9%
mężczyzn heteroseksualnych (Sandfort, 1996). Mężczyźni
heteroseksualni byli częściej zaangażowani w trwałe związki, których
średni czas trwania wynosił 9,7 lat vs. 7,8 lat w związkach mężczyzn
homoseksualnych (Sandfort, 1996). Różnice mogą wynikać z istnienia
pewnego heteronormatywnego scenariusza przekazywanego
dzieciom przez rodziców, dzięki któremu poznawane są różne role
(seksualne czy w związku), jakie odgrywa określona płeć.

Taki schemat, oparty na wyraźnym podziale ról ze względu na płeć,


nie funkcjonuje w związku osób homoseksualnych. Uwypukla on rolę
mężczyzny jako inicjatora kontaktów seksualnych, tym samym
tworzącego symbol męskości, może zatem prowadzić do
powstawania konfliktów w związku dwóch mężczyzn (Blumstein,
Schwartz, 1983). Odmienny stosunek społeczeństwa do związków
hetero- i homoseksualnych rzutuje na seksualność tych ostatnich.
Zmaganie się z postawą odrzucenia, zwłaszcza przez najbliższe
środowisko, w procesie ujawniania swojej orientacji, brak
społecznego i instytucjonalnego wsparcia czy stres mniejszościowy
wpływają na seksualność gejów oraz zdolności do tworzenia trwałych
więzi. Badania sugerują, iż w miarę upływu czasu sposób, w jaki geje
przeżywają swoją seksualność zmienia się w zależności od wielu
czynników, m.in. wzrostu akceptacji dla istnienia odmiennych
orientacji seksualnych, zmiany podejścia do tradycyjnych ról
płciowych bądź rozwiązań prawnych stosowanych w niektórych
państwach.

8.2.
Zaburzenia seksualne u osób LGB

8.2.1.
Etiologia
W 2002 roku Światowa Organizacja Zdrowia opracowała roboczą
definicję zdrowia seksualnego, ujmując je jako „stan fizycznego,
emocjonalnego, psychicznego i społecznego dobrego samopoczucia
związanego z seksualnością. Nie jest to tylko brak choroby, dysfunkcji
czy niemocy. Zdrowie seksualne wymaga pozytywnego i pełnego
szacunku podejścia do seksualności i relacji seksualnych, a także do
możliwości czerpania przyjemności oraz bezpiecznych doświadczeń
seksualnych, wolnych od przymusu, dyskryminacji i przemocy. Aby
zdrowie seksualne było utrzymywane, prawa seksualne wszystkich
osób powinny być respektowane, chronione i egzekwowane” (WHO,
2006). Zdrowie seksualne obejmuje adekwatną ochronę przed
infekcjami przenoszonymi drogą płciową oraz nieobecność dysfunkcji
seksualnych i przemocy na tle seksualnym. Co więcej, zawiera w sobie
możliwość przeżywania i doświadczania przyjemności płynącej
z kontaktów seksualnych.

Liczni autorzy podkreślają brak różnic w zasadniczym wymiarze


procesu diagnozowania zaburzeń oraz terapii osób
nieheteroseksualnych w stosunku do terapii osób heteroseksualnych.
Ważne jest, aby w procesie terapii pacjentów LGB uwzględniać
specyficznie czynniki wpływające na rodzaj zgłaszanych przez nich
dysfunkcji seksualnych. Do wspomnianych powyżej należą m.in.
czynniki ogólne, takie jak homofobia, język używany w trakcie terapii,
role seksualne lub czynniki związane z osobą terapeuty – jego
osobista postawa, dotychczasowe doświadczenie, poglądy religijne
oraz kontekst kulturowy. Wśród pozostałych czynników, które
zależą od pacjenta, wymienia się m.in. rolę, jaką odgrywa on
w związku, tożsamość seksualną, zdrowie seksualne, współistniejące
nadużywanie substancji psychoaktywnych, etap coming outu oraz staż
związku (Bhugra, Wright, 2004). Wśród czynników etiologicznych
mogących odpowiadać za występowanie zaburzeń seksualnych
w populacji gejów wymienia się także (Coleman, Rosser, 1996):

» Czynniki fizjologiczne, rozumiane jako szeroko pojęte zaburzenia


układu krążenia i układu nerwowego, mogące prowadzić m.in. do
zaburzeń erekcji, jak i współistniejące choroby czy przyjmowane
leki. Wśród tych uwarunkowań wymienia się również nadużywanie
alkoholu lub innych substancji psychoaktywnych.
» Czynniki natury psychicznej, mogące odpowiadać za
powstawanie i podtrzymywanie istniejących dysfunkcji seksualnych.
W populacji LGB duże znaczenie ma rozwój tożsamości
nieheteroseksualnej. Zaburzone funkcjonowanie seksualne może
negatywnie wpływać na jej rozwój. Specyfika par, w których
np. tolerowane są pozazwiązkowe kontakty seksualne, stwarza
nowe wyzwania dla terapii w kwestii zazdrości, zaborczości,
rywalizacji, poczucia winy czy zagrożenia zdrowia.
» Czynniki socjologiczne, takie jak homofobia, restrykcje religijne,
nietolerancja społeczeństwa czy środowiska rodzinnego, mogą
wpływać na rozwój tożsamości oraz proces coming outu.

Za główne czynniki etiologiczne występowania zaburzeń


seksualnych wśród lesbijek postrzega się brak intymności oraz
nierównowagę rozkładu sił w związku. Badania dowodzą relatywnie
mniejszego odsetka występowania zaburzeń seksualnych w populacji
lesbijek (Cabaj, Stein, 1996). Herbert (1996) podkreśla, iż zaburzenia
pożądania mogą wynikać m.in. z braku proporcjonalnego rozkładu sił
w związkach, poczucia winy czy braku (lub niedostatecznej ilości)
romantycznych bodźców.

Prace dotyczące zdrowia seksualnego osób LGB w początkowej fazie


skupiały się przede wszystkim na stopniu rozpowszechnienia infekcji
przenoszonych drogą płciową, w tym HIV, jak i problemów
seksualnych związanych z tymi stanami. Inne wskazywały, że osoby
LGB częściej padają ofiarami przemocy na tle seksualnym (Coxell,
1999; Henderson, 2009; Saewyc, 2006) oraz częściej zgłaszają
występowanie zaburzeń seksualnych (Bancroft, 2005; Laumann, 1999)
w porównaniu z osobami heteroseksualnymi. Być może istnieją dwie
główne przyczyny, które mogą tłumaczyć różnice w zdrowiu
seksualnym omawianych grup. Pewną rolę odgrywają czynniki
socjodemograficzne. Jak zauważa Sandfort (1997), zebranie
reprezentatywnej grupy osób LGB jest bardzo trudne, jeśli nie
niemożliwe. Również stopień wykształcenia, miejsce zamieszkania czy
religijność mogą różnić osoby LGB i heteroseksualne (Horowitz, 2001;
Kuyper, 2009). Płeć oraz wiek związane są z odczuwaniem
i doświadczaniem dysfunkcji seksualnych (Bancroft, 2005; Dunn,
2002; West, 2004). Obydwie wymienione zmienne korelują również
z doświadczaniem przemocy na tle seksualnym.

Niektóre z czynników różniących wymienione grupy podsumowuje


tzw. model stresu mniejszościowego (Meyer, 1995; 2003), który
tłumaczy, iż osoby odmiennej niż heteroseksualna orientacji mogą
być narażone na długotrwałe poczucie stresu wynikające
z przynależności do grupy mniejszościowej. Meyer rozróżnia cztery
główne elementy stresu mniejszościowego: odczuwanie uprzedzenia,
oczekiwanie odrzucenia czy dyskryminacji, ukrywanie swojej orientacji
oraz zinternalizowaną homofobię. Liczni autorzy wskazywali wpływ
stresu mniejszościowego na zdrowie seksualne. Wyższy poziom
zinternalizowanej homofobii wiązał się z częstszym przeżywaniem
dysfunkcji seksualnych (Dew, 2005; Meyer, 1995; Szymanski, 2008),
obniżonej satysfakcji ze związku oraz zaburzonego obrazu własnego
ciała. Dodatkowo związany był ze statusem ofiary przemocy domowej
lub seksualnej (Balsam, 2005; Kelley, 2008). Należy zaznaczyć, iż
w wymienionych badaniach różnice częstości występowania
dysfunkcji obserwowano wówczas, gdy omawiano każdą z nich
osobno. Jeśli zaburzenia występowały, mieściły się w kategorii
„okazjonalnie doświadczanych”, a nie „doświadczanych przez
większość czasu”. Diagnostyczne kryteria dysfunkcji seksualnych DSM
4 (DMS 4, APA) zakładają, że zaburzenie musi być „uporczywe
i nawracające” oraz powodować „wyraźne cierpienie i trudności
w funkcjonowaniu interpersonalnym”. Kryterium „cierpienia” nie
uwzględniano w cytowanych powyżej badaniach Bancrofta
i Laumanna. Jednym z ograniczeń większości wspomnianych badań
jest przyjęta strategia porównań poprzecznych (cross-sectional design).
Jeśli możliwe jest ustalenie pewnych związków między
poszczególnymi aspektami, nie jest możliwe określenie jego kierunku.
Przykładowo, zinternalizowana homofobia może prowadzić do
zmniejszenia satysfakcji seksualnej, ale związek ten można tłumaczyć
również w inny sposób – mniejsza satysfakcja seksualna prowadzi do
zwiększenia poziomu zinternalizowanej homofobii.

8.2.2.
Różnice w podejmowaniu terapii zaburzeń
seksualnych osób LGB
Proces terapii zaburzeń seksualnych osób LGB nie różni się
w zasadniczym zarysie od terapii osób heteroseksualnych. Dużą rolę
odgrywa osoba terapeuty. Bhugra i Wright (2004) zwracają uwagę na
obecność pod maską zaburzenia seksualnego innych kompulsywnych
zachowań seksualnych. W terapii przestrzegają przed używaniem
języka zarezerwowanego dla terapii osób/par heteroseksualnych,
sugerując również unikanie porównań z heteronormatywną
większością. W chwili rozpoczynania terapii zalecają określenie
tożsamości płciowej osoby oraz jej orientacji seksualnej, w trakcie
trwania terapii przyjmowanie postawy neutralnej, sygnalizowanie
rozumienia problemu czy stosowanie języka, który jest
w powszechnym użyciu w środowisku pacjenta. Do rozważenia
pozostaje diagnostyka różnicowa zaburzeń, z którymi zgłasza się
pacjent. Ze wspomnianych należy szczególnie uwzględnić problemy
w związku, objawiające się jako problemy seksualne jednostki, brak
intymności, poczucie nudy w związku, rozbieżność pożądania u obu
partnerów, problemy zdrowotne, nadużywanie alkoholu lub
narkotyków, bądź unikanie kontaktów seksualnych ze względu na
niechęć do partnera (Bhugra, Wright, 2004). Wśród gejów często
występuje chęć tworzenia i podtrzymywania związków, w których
zachowania seksualne oraz zaangażowanie emocjonalne idą w parze.
Zdarza się również sytuacja, w której obydwa rodzaje intymności są
przez partnerów rozróżniane, łącznie z akceptowaniem intymności
seksualnej poza związkiem. Pary preferujące wspomniany styl bycia
razem mogą bardzo dobrze funkcjonować, nie upatrując źródła
swoich problemów seksualnych w tym wymiarze. Dysfunkcje
seksualne nie muszą zatem wynikać z tej czy innej konfiguracji
w obrębie związku, tylko – jak zauważają autorzy badania –
z trudności w wyrażaniu oraz negocjowaniu przejść pomiędzy
różnymi stanowiskami, różnicy w potrzebach i oczekiwaniach lub
z sytuacji, gdy zmiana jest sygnałem innego, rzeczywistego problemu
(Bhugra, Wright, 2004).

W etiologii oraz terapii zaburzeń seksualnych osób/par


homoseksualnych wskazuje się także na inne aspekty. Wśród osób
homoseksualnych nierzadko powstaje sytuacja, w której rolę
biologicznej rodziny bądź najbliższych jej członków przejmuje krąg
bliskich, wieloletnich przyjaciół, mających silny wpływ na
utrzymywanie lub na rozpad związku. Brak wsparcia ze strony bliskich
i napiętnowanie społeczne wpływają tym samym na rozwój, ale
również na utrzymywanie się zaburzeń seksualnych. Ponadto
stereotypowy obraz mężczyzny oraz kobiety w społeczeństwie,
a także ról społecznych, jakie pełnią, może u osób homoseksualnych
powodować stan przewlekłego stresu wynikającego z niemożności
spełniania oczekiwań czy dopasowania się do nich (Bhugra, Wright,
2004).

8.2.3.
Rozpowszechnienie zaburzeń seksualnych
w populacji LGB
Pytania dotyczące poszczególnych faz cyklu reakcji seksualnej były
podstawą dla klinicznej diagnozy dysfunkcji seksualnych wg DSM 4
i zostały użyte w ramach National Health and Social Life Survey
(NHSLS) (Laumann, 1994). Mao i wsp. (2009) oceniali częstość
występowania zaburzeń seksualnych w grupie MSM w Australii,
używając siedmiu pozycji z NHSLS. W okresie co najmniej jednego
miesiąca w roku poprzedzającym badanie 74% respondentów
potwierdzało obecność objawów dysfunkcji seksualnej. W badaniu
obejmującym grupę 7001 mężczyzn podejmujących jednopłciową
aktywność seksualną w ciągu minionego roku badani wypełniali
kwestionariusze umieszczone na stronach internetowych
bezpośrednio kierowanych do osób homoseksualnych (tj. witryny
informacyjne i czaty). Głównymi ocenianymi parametrami były: niskie
pożądanie seksualne, zaburzenia erekcji, niezdolność do osiągnięcia
orgazmu, lęk przed stosunkiem, przedwczesny wytrysk, ból w trakcie
stosunku oraz stosunki, które nie przynosiły przyjemności w ciągu
minionego roku. Odsetek mężczyzn zgłaszających występowanie
w ciągu ostatniego roku objawów jednej lub większej liczby dysfunkcji
seksualnych wynosił 79%. Najczęściej zgłaszano obniżone libido,
zaburzenia erekcji oraz lęk przed stosunkiem. Mężczyźni zgłaszający
występowanie dysfunkcji byli młodsi, nie pozostawali w związku,
częściej odznaczali się słabym zdrowiem fizycznym i psychicznym oraz
częściej diagnozowano u nich chorobę przenoszoną drogą płciową
w poprzedzającym roku (Hirshfield, 2009).

Trudność w określeniu dokładnej skali rozpowszechnienia zaburzeń


seksualnych w grupie osób nieheteroseksualnych wynika z kilku
czynników. Jeden z nich stanowi odmienna definicja dysfunkcji
seksualnej, stosowana przez poszczególnych autorów posługujących
się różnymi metodami badawczymi. Przeprowadzane przez nich
badania dotyczą często wyselekcjonowanych grup osób, co
uniemożliwia ich bezpośrednie przełożenie na populację ogólną. Lau,
Kim i Tsui (2006) opisywali grupę osób homoseksualnych, w której
49,1% mężczyzn oraz 75,6% kobiet zgłaszało istnienie co najmniej
jednej dysfunkcji, z czego 36% mężczyzn oraz 65% kobiet oceniało je
jako znacznie wpływające na jakość ich życia. Rozpowszechnienie
dysfunkcji seksualnych wahało się od 8% (ból w trakcie stosunku) do
21,8% (przedwczesny orgazm) w populacji mężczyzn, oraz od 16,9%
(lęk przed stosunkiem) do 39,3% (brak reakcji genitalnej, zaburzenia
lubrykacji) u kobiet, które zgłaszały ponadto większe niezadowolenie
ze swojego życia seksualnego oraz opisywały subiektywnie większy
negatywny wpływ istniejących dysfunkcji na jego jakość.
Pomiędzy mężczyznami homo- i heteroseksualnymi istniały różnice
w rodzaju zgłaszanego problemu: geje częściej skarżyli się na
obniżenie libido, mniej natomiast na występowanie przedwczesnego
wytrysku. Lesbijki w porównaniu z kobietami heteroseksualnymi
znacznie częściej zgłaszały problemy wynikające z niedostatecznej
lubrykacji. W stosunku do mężczyzn homoseksualnych częściej
zgłaszały brak orgazmu oraz odczuwanie bólu w czasie stosunku
seksualnego. Stres psychiczny, wywołany istnieniem dysfunkcji, wiązał
się z występowaniem zaburzeń erekcji u homoseksualnych mężczyzn,
u lesbijek z brakiem odpowiedzi genitalnej oraz czerpania
przyjemności z kontaktów seksualnych. Autorzy wskazują, iż częstość
występowania dysfunkcji seksualnych wśród mężczyzn
homoseksualnych nie różniła się od populacji mężczyzn
heteroseksualnych i wynosiła 49,1%. Natomiast wśród lesbijek,
w porównaniu z kobietami heteroseksualnymi, była wyższa i wynosiła
odpowiednio 75,6 i 61%. Należy podkreślić, że badania te dotyczą
populacji o zupełnie odmiennej kulturze niż zachodnia.

W kolejnym badaniu autorów, obejmującym populację 324


homoseksualnych mężczyzn, 42,5% z badanych zgłaszało
występowanie co najmniej jednej dysfunkcji seksualnej przez okres co
najmniej 3 miesięcy w ciągu ostatniego roku. Wśród zaburzeń
dotyczących życia seksualnego najczęściej wymieniano: lęk (18,7%),
ból w czasie stosunku (13,8%), brak satysfakcji seksualnej (13,8%),
przedwczesną ejakulację (10,4%), obniżenie libido (8,3%), zaburzenia
erekcji (6,3%) oraz brak orgazmu (5,6%). Czynniki, jakie łączono
z występowaniem zaburzeń seksualnych to m.in. liczba ryzykownych
zachowań seksualnych, seks analny bez zabezpieczenia,
doświadczenie dyskryminacji ze względu na orientację seksualną,
brak akceptacji własnej orientacji, poczucie wstydu lub niepokój
związany z istnieniem odmiennej orientacji, jak i brak społecznego
wsparcia, co można kwalifikować jako objawy stresu
mniejszościowego (Lau, Kim, Tsui, 2008) (tab. 8.1).

Tabela 8.1.
Rozpowszechnienie zaburzeń seksualnych wg Lau, Kim, Tsui (2006,
2008) w populacji azjatyckiej
Mężczyźni Mężczyźni Mężczyźni
homoseksualni heteroseksualni homoseksualni (Lau,
(Lau, 2006) (Lau, 2006) 2008)

Obecność przynajmniej jednego 49,1 57,7 42,5


zaburzenia seksualnego (%)

Zaburzenia erekcji (%) 9,4 10,3 6,3

Przedwczesny wytrysk (%) 21,8 36,8 10,4

Najczęściej zgłaszanym w grupie gejów zaburzeniem były zaburzenia


erekcji, podczas gdy w grupie mężczyzn heteroseksualnych był nim
przedwczesny wytrysk. Rodzaj dysfunkcji korelował z rodzajem relacji.
Problemy z przedwczesnym wytryskiem częściej dotykały
heteroseksualnych mężczyzn, którzy żyli w monogamicznych
związkach. Takich zależności nie znaleziono u mężczyzn
homoseksualnych. Zmiennymi silnie powiązanymi z występowaniem
zaburzeń erekcji zarówno wśród gejów, jak i mężczyzn
heteroseksualnych były wiek oraz wynik w podskali SIS1 (skłonność
do seksualnego hamowania – hamowanie z powodu groźby
niespełnienia). Homoseksualni mężczyźni uzyskiwali wyższy wynik
w podskali SIS1 – niezależnie od tego, czy zgłaszali zaburzenia erekcji,
czy też nie, co było zgodne z występowaniem u nich większej obawy
przed „seksualną porażką”. Autorzy sugerują, iż w życiu seksualnym
mężczyzn homoseksualnych większe znaczenie ma sprawność
seksualna (erekcja), podczas gdy u mężczyzn heteroseksualnych
kontrola nad ejakulacją (Bancroft, 2011).

Definicja zaburzeń ejakulacji w klasyfikacji DSM 4-TR spotkała się


z szeroką krytyką ekspertów oraz autorów prac, którzy opisują je
w sposób odmienny, często niespójny. W żadnej z obecnie
stosowanych definicji nie wzięto pod uwagę możliwości istnienia
związku pomiędzy orientacją seksualną a zaburzeniami
ejakulacji. Międzynarodowe Towarzystwo Medycyny Seksualnej
(International Society for Sexual Medicine, ISSM) w 2008 roku
zdefiniowało przedwczesny wytrysk jako stan, który musi
występować „zawsze lub prawie zawsze przed lub w ciągu minuty od
penetracji waginalnej” (McMahon, 2008). Definicja ta zupełnie pomija
aktywność homoseksualną. Warto zaznaczyć, że większość badań
dotycząca przedwczesnego wytrysku prowadzona była w grupie osób
heteroseksualnych (mierzono czas latencji penetracji waginalnej), co
w oczywisty sposób wykluczało jakąkolwiek aktywność
homoseksualną. Jak zauważyli Sandfort i de Keizer (2001), nie można
mówić o problemach seksualnych osób LGB, używając terminologii
przeznaczonej dla osób heteroseksualnych. Wyniki dotychczas
przeprowadzonych badań pozostają niespójne. Laumann i wsp.
(1999) wskazywali na częstsze zgłaszanie przez gejów
przedwczesnego wytrysku w porównaniu z mężczyznami
heteroseksualnymi. Badanie Bancrofta (2005) nie potwierdziło
powyższych obserwacji. W jednej z prac analizowano możliwy związek
między orientacją seksualną mężczyzn a występowaniem u nich
zaburzeń ejakulacji (przedwczesny wytrysk/opóźniony wytrysk),
porównując w tym celu populację mężczyzn wyłącznie
heteroseksualnych z tymi, którzy podejmowali wcześniej również
kontakty o charakterze seksualnym z innymi mężczyznami. Dane
uzyskano z kwestionariuszy wypełnionych przez 3103 mieszkańców
Finlandii; 265 mężczyzn (8,5%) potwierdzało kontakty seksualne
z innymi mężczyznami w przeszłości. W wynikach badania autorzy
sugerowali związek orientacji z większą częstością opóźnionego
wytrysku u mężczyzn homoseksualnych, jednakże związek ten zanikł
w chwili, gdy uwzględniono częstość i rodzaj aktywności seksualnej.
Potwierdzono wcześniejsze doniesienia (Bancroft, 2005), iż posiadanie
stałego partnera wiązało się z niewielkim wzrostem występowania
zaburzeń ejakulacji (Jern, 2010).

8.2.4.
Szczególny problem – zaburzenia seksualne
osób seropozytywnych
Związek między istniejącą infekcją HIV a występowaniem u danej
osoby dysfunkcji seksualnych został dobrze udokumentowany
(Catalan, Burgess, Klimes, 1995). Brown i Pace (1995) we wczesnym
okresie badań tego obszaru oceniali częstość zaburzeń seksualnych
w populacji osób homoseksualnych seropozytywnych na poziomie
13%, podczas gdy u mężczyzn seronegatywnych wynosiła ona około
20%. Catalan i wsp. (1992) odnotowali znacznie większy odsetek
dysfunkcji, sięgający nawet 50%, w populacji mężczyzn
z pełnoobjawową infekcją HIV. W etiologii zaburzeń wskazywano na
czynniki zarówno fizjologiczne, jak i psychiczne. Reakcja jednostki na
wiadomość o infekcji stanowi duże obciążenie i jest uważana za jeden
z głównych czynników odpowiedzialnych za występowanie dysfunkcji.
Jako możliwe czynniki etiologiczne wymienia się ponadto (Catalan,
Meadows, 2000): istniejące przed zakażeniem problemy seksualne,
zaburzenia regulacji hormonów płciowych, neuropatię układu
autonomicznego, spowodowaną pierwotnie infekcją HIV lub
stosowanym leczeniem, oraz inne przyczyny jatrogenne. Początkowe
badania nie uwzględniały jednak wprowadzenia do leczenia terapii
HAART, w której standardem jest stosowanie co najmniej trzech
leków przeciwretrowirusowych w kombinacjach zalecanych przez
światowych ekspertów, a mającej na celu długofalowe zahamowanie
replikacji wirusa HIV. Autorzy przytaczanego badania wskazują na
pojawienie się nowych metod leczenia zaburzeń seksualnych,
w szczególności zaburzeń erekcji, co stanowi wyzwanie natury
medycznej odnośnie do wskazań do stosowania leków,
bezpieczeństwa ich włączania oraz dawkowania. W badaniu Catalan
i Meadows (n = 34) najczęściej zgłaszaną dysfunkcją seksualną były
zaburzenia erekcji, występujące u 32 uczestników badania (94%).
Obniżenie libido występowało u 15 badanych (44%), a opóźnienie
orgazmu u 4 kolejnych (12%). Analiza przyczyn występowania
omawianych zaburzeń wskazywała na tło psychologiczne u 15
badanych (44%), u 7 (22%) przyczyna była pierwotnie fizyczna,
a mieszaną etiologię stwierdzono u 12 z nich (34%). Za tłem
psychologicznym przemawiały: występowanie zaburzeń erekcji
w przypadku kontaktów seksualnych z niektórymi bądź wszystkimi
partnerami, czego nie obserwowano w momencie masturbacji, oraz
lęk przed zarażeniem HIV partnera seksualnego. Somatyczną
etiologię zaburzeń rozpoznawano w chwili, gdy zaburzenia erekcji nie
były związane z sytuacją czy osobą partnera, nie występowały również
spontaniczne erekcje nocne czy poranne, nie stwierdzano neuropatii
powiązanej z HIV, miernie nasilonej cukrzycy czy hipogonadyzmu. Gdy
występowały obydwa czynniki, uznawano etiologię za mieszaną.
Grupa nieprzyjmująca leczenia antyretrowirusowego leczona była
psychiatrycznie i wykazywała tendencję do występowania zaburzeń
na tle psychogennym. W leczeniu zaburzeń seksualnych stosowano
metody psychologiczne (terapia poznawczo-behawioralna), leczenie
biologiczne (alprostadil w formie iniekcji do ciał jamistych prącia lub
sildenafil), jak również kombinacje obydwu wspomnianych metod.
U 16 uczestników (76%) uzyskano pełną remisję zaburzeń
seksualnych, 3 z nich zgłaszało poprawę, natomiast u 2 nie uzyskano
wyleczenia. Metody biologiczne leczenia okazały się skuteczne,
niezależnie od tego, czy były stosowane w kombinacji z interwencją
psychologiczną. Zaburzenia seksualne w tej populacji chorych
występowały niezależnie od stosowanego leczenia
antyretrowirusowego (łącznie ze stosowaniem inhibitorów proteazy)
(Catalan, Meadows, 2000). Należy podkreślić małą liczebność badanej
populacji oraz nieuwzględnienie innych stanów chorobowych,
niezwiązanych z HIV, mogących wpływać na występowanie zaburzeń.

W innej pracy dotyczącej seropozytywnych mężczyzn


homoseksualnych (n = 78) 69% zgłaszało występowanie jednej lub
kilku dysfunkcji seksualnych. Zaburzenia erekcji dotyczyły 38%
mężczyzn, odsetek wzrastał do 51%, gdy wzięto pod uwagę
zaburzenia erekcji członka w chwili nakładania prezerwatywy.
Ponadto 41% badanych skarżyło się na obniżenie libido, a 24% z nich
doświadczało dodatkowo opóźnienia ejakulacji. Obecność zaburzeń
erekcji nie zmniejszała częstości stosunków analnych, badani
zgłaszający zaburzenia erekcji w chwili nakładania prezerwatywy
skłonni byli przyjmować rolę pasywną (62% badanych). We
wspomnianej grupie częściej obserwowano zachowania ryzykowne,
takie jak chęć „zatracenia się” w seksie, „zrzucanie” odpowiedzialności
za posiadanie prezerwatywy na aktywnego partnera seksualnego czy
też poczucie, że seks z użyciem prezerwatywy zmniejsza odczuwanie
przyjemności. Innym czynnikiem powiązywanym z występowaniem
zaburzeń seksualnych w tej populacji był niski poziom limfocytów T (<
200). Natomiast najczęściej postulowaną przyczyną występowania
zaburzeń seksualnych były czynniki natury psychicznej, niezależnie od
powiązania z istniejącą infekcją HIV czy terapią skojarzoną.
W kolejnej pracy, obejmującej populację 542 osób, z czego 40% było
seropozytywnych, głównym zaburzeniem seksualnym zgłaszanym
przez badanych, trwającym przez co najmniej miesiąc w ciągu
ostatniego roku, były zaburzenia erekcji oraz obniżenie libido.
Częstość zgłaszanych dysfunkcji była większa w grupie mężczyzn
seropozytywnych. Określano również czynniki mogące odpowiadać za
występowanie zaburzeń: socjodemograficzne (niski poziom edukacji,
niski dochód, praca w niepełnym wymiarze godzin, brak wsparcia ze
strony innych osób), ogólny stan zdrowia (słaby ogólny stan zdrowia,
niska jakość życia, infekcja HIV) oraz czynniki natury psychicznej
(zaburzenia nastroju, w tym szczególnie depresja oraz zaburzenia
lękowe). Wśród pozostałych wymieniano nadmierne spożycie
alkoholu i/lub innych substancji psychoaktywnych, dożylne iniekcje
narkotyków, seks analny bez zabezpieczenia czy stosowanie
niektórych leków mogących wpływać na funkcjonowanie seksualne
(leki przeciwdepresyjne, leki przeciwwirusowe). Mężczyźni zgłaszający
występowanie więcej niż jednej dysfunkcji chorowali jednocześnie
z powodu dużej depresji. Spośród 93 mężczyzn z dysfunkcją
seksualną oraz zaburzeniem depresyjnym 51,6% było
seropozytywnych. Do czynników odpowiedzialnych za występowanie
w populacji osób seronegatywnych licznych zaburzeń seksualnych
zaliczano ogólny zły stan zdrowia oraz izolację, natomiast w grupie
seropozytywnych homoseksualnych mężczyzn przyjmowanie leków
przeciwdepresyjnych, podejmowanie zachowań seksualnych
o wysokim stopniu ryzyka oraz trudności wynikające ze stresu
codziennego życia.

Shindel i wsp. (2011) przeprowadzili badanie na grupie MSM


z zastosowaniem kwestionariusza internetowego, który rozesłano za
pośrednictwem organizacji i sieci społecznościowych. Zbierano
informacje dotyczące danych etnodemograficznych, stanu zdrowia
(w tym status HIV, stadium choroby, innych chorób) oraz zachowań
seksualnych. Mężczyźni zostali podzieleni na kategorie: HIV-
negatywni, HIV-pozytywni/AIDS-negatywni oraz HIV-pozytywni/AIDS
pozytywni. Do oceny występowania dysfunkcji seksualnych użyto
zmodyfikowanej skali International Index of Erectile Function,
przystosowanej do użycia w grupie mężczyzn homoseksualnych oraz
Premature Ejaculation Diagnostic Tool. Badaniem objęto 1361
mężczyzn, z czego 236 było seropozytywnych. W wynikach badania
odnotowano częstsze na poziomie trendu występowanie zaburzeń
seksualnych u mężczyzn HIV-dodatnich w wieku 40–59 lat
w porównaniu z, odpowiadającymi im wiekowo, mężczyznami HIV-
ujemnymi (p = 0,02). Infekcja HIV bez współwystępującego AIDS nie
wiązała się z większym ryzykiem występowania zaburzeń seksualnych
(Shindel, 2011).

Obecne badania upatrują źródło dysfunkcji seksualnych gejów


w następujących czynnikach etiologicznych: socjologicznych (starszy
wiek, stygmatyzacja, stres), fizycznych (brak pełni zdrowia, co koreluje
z infekcją HIV czy istnieniem innej przewlekłej choroby),
psychologicznych (zaburzenia depresyjne, lękowe, doświadczanie
homofobii) czy też behawioralnych, takich jak podejmowanie
ryzykownych zachowań, nadmierne spożywanie alkoholu czy innych
substancji psychoaktywnych. Niestety brakuje wiarygodnych
doniesień na temat zaburzeń seksualnych w grupie kobiet
nieheteroseksualnych żyjących z HIV.

8.2.5.
Na pograniczu normy – szczególne problemy
seksualne osób LGB
Kompulsywne zachowania seksualne, określane również mianem
seksoholizmu, uzależnienia od seksu czy impulsywności seksualnej
(Barth, Kinder, 1987), definiowane są jako „uporczywie powtarzające
się, niechciane impulsy wykonywania specyficznych czynności, często
w rutynowy lub zrytualizowany sposób” (Kalichman, Rompa, 1995).
Istnieje podział opisywanych zachowań na parafilne i nieparafilne. Do
pierwszej kategorii autorzy zaliczają takie zachowania, jak
ekshibicjonizm czy voyeryzm. Natomiast wśród nieparafilnych Kafka
(2004) wymienia m.in. kompulsywną masturbację, nadmierne
używanie pornografii, kontakty seksualne z wieloma nieznanymi
partnerami, nadmierne używanie internetu do celów związanych
z seksem oraz nieproporcjonalnie długi czas spędzany na myśleniu
o seksie czy obsesyjnym myśleniu o jednej, konkretnej osobie. Tego
typu zachowania obecne są zarówno w grupie osób hetero-, jak
i nieheteroseksualnych.

W badaniach (Black, Kehrberg, Flumerfelt, Schlosser, 1997; Carnes,


1991; Kafka, 1997) często wiązano występowanie kompulsji
seksualnych z niskim poczuciem własnej wartości, samotnością,
problemami z intymnością, fobią społeczną, poczuciem winy czy
problemami z kontrolą impulsów. Muench i Parsons (2004)
przedstawili konsekwencje uzależnienia od seksu: poczucie napięcia
i stresu, problemy w kontaktach interpersonalnych, problemy
finansowe związane z nadużywaniem pornografii i internetu czy
niewywiązywanie się z obowiązków zawodowych. Częstość
występowania uzależnienia od seksu w populacji amerykańskiej
szacowana jest na 3–6% (Black, 2000; Coleman, 1992). Istnieje
potencjalne powiązanie między kompulsywnymi zachowaniami
seksualnymi a używaniem/nadużywaniem substancji
psychoaktywnych. Wśród osób LGB odnotowywano wyższe wskaźniki
spożywania alkoholu czy narkotyków (Bux, 1996). Podobnie Koch
(2000) podaje większe spożywanie substancji psychoaktywnych wśród
lesbijek i kobiet biseksualnych w porównaniu z kobietami
heteroseksualnymi. Dotyczyło to jednak grupy respondentek
w młodym wieku, o wysokim poziomie wykształcenia i dobrym
statusie ekonomicznym, co zdecydowanie wpłynęło na obserwowane
wyniki. Nanin i Parsons (2006) wskazują na istnienie cichego
fenomenu określanego mianem „party’n’play”, co tłumaczy się jako
spożywanie substancji psychoaktywnych w połączeniu z aktywnością
seksualną. Kompulsywna seksualność może wykazywać na związek
z takimi zachowaniami seksualnymi, jak np. BD (bondage &
discipline), SM (sadomasochizm) czy ekshibicjonizm. Nanin i wsp.
(2006) wprowadzili termin „wyspecjalizowane zachowania seksualne”
(„specialized sexual behaviors” – SSB), by podkreślić ich bezpieczną
naturę, jeśli nie wiążą się z praktykowaniem kontaktów waginalnych
czy analnych bez zabezpieczenia. Spośród wszystkich SSB najwięcej
doniesień poświęconych jest BD i SM. Jedna z prac (Kelly, Bimbi,
Nanin, Izienicki, Parsons, 2009), określająca częstość występowania
kompulsywnych zachowań seksualnych w populacji LGB, obejmowała
grupę 1543 osób. W przytaczanym badaniu wykorzystano skalę The
Kalichman Sexual Compulsivity Scale – KSCS, a osoby, które uzyskały
wynik równy 24 bądź większy uznawano za „kompulsywne
seksualnie”. W grupie mężczyzn homo- i biseksualnych odnotowano
statystycznie istotne wyższe wartości w skali KSCS w porównaniu
z kobietami homo- i biseksualnymi. U mężczyzn (41%) i kobiet (37,6%)
odnotowano wysokie wartości spożycia alkoholu przed kontaktami
seksualnymi, dodatkowo mężczyźni częściej używali narkotyków
przed stosunkiem (33,8% vs. 16,8%). W odniesieniu do SSB kobiety
częściej niż mężczyźni angażowały się w BD (16,3% vs. 11,4%), rzadziej
w ekshibicjonizm (7,3% vs. 18,7%). Stwierdzono również, że osoby,
które klasyfikowano jako kompulsywne seksualnie angażowały się
częściej w wiele analizowanych zachowań seksualnych. Wśród kobiet
kompulsywnych seksualnie znacznie częściej odnotowywano
zaangażowanie w jakiekolwiek SSB w porównaniu z kobietami bez
tych zaburzeń (45,7% vs. 21,6%). Nie wykazano statystycznie istotnych
różnić w zakresie używania alkoholu czy narkotyków przed
kontaktami seksualnymi między grupą kobiet z kompulsywnymi
zaburzeniami seksualnymi i bez tych zaburzeń. Odmiennie
kształtowała się sytuacja mężczyzn homo- i biseksualnych, wśród
których obecność kompulsywnych zachowań seksualnych częściej
łączono ze spożywaniem alkoholu i narkotyków w momencie
poprzedzającym kontakt seksualny.

W podsumowaniu autorzy badania podkreślają szczególnie


niepokojący w odniesieniu do populacji męskiej model
kompulsywnego angażowania się w kontakt seksualny
o podwyższonym ryzyku zdrowotnym pod wpływem substancji
psychoaktywnych, co może zaciemniać obraz rzeczywistości i wpływać
na obniżenie odczuwania rzeczywistego ryzyka. Podczas analizy
wyników stwierdzono również, że mężczyźni „kompulsywni
seksualnie” większą uwagę poświęcali spożywaniu alkoholu czy
narkotyków, zaniedbując praktyki SSB, w porównaniu z kobietami
przypisującymi minimalne znaczenie używkom (tab. 8.2). Dane
pochodziły z kwestionariuszy wypełnianych samodzielnie, w trakcie
trwania dwóch dużych imprez ulicznych społeczności LGBT w Nowym
Jorku. Oparte są zatem na wybranej grupie osób homo-
i biseksualnych, które aktywnie uczestniczą w życiu i imprezach
społeczności LGBT, zupełnie pomijając te, które słabo identyfikują się
ze środowiskiem i nie uczestniczą aktywnie w lokalnych
wydarzeniach. Nieprzekonujące są również argumenty autorów
o wypełnianiu przez uczestników ankiet w zacisznych, odosobnionych
miejscach. Analizę wyników przeprowadzono również na względnie
małej liczbie zbadanych kobiet. Powyższe stanowi o ograniczeniach
badania i ostrożności przy kategorycznej interpretacji wyników.

Tabela 8.2.
Rozpowszechnienie kompulsywnych zachowań seksualnych wśród
osób LGB (Kelly, Bimbi, Nanin, Izienicki, Parsons, 2009)
Kompulsywne zachowania seksualne

Mężczyźni Kobiety
(geje, (lesbijki,
biseksualni) biseksualne)

Wskaźnik spożycia alkoholu przed stosunkiem seksualnym 41,0 37,6


(%)

Spożywanie narkotyków przed stosunkiem seksualnym (%) 33,8 16,8

Zachowania typu BD (%) 11,4 16,3

Zachowania ekshibicjonistyczne (%) 18,7 7,3

Dokładny związek między występowaniem kompulsywnych zachowań


seksualnych w populacji mężczyzn homoseksualnych a zwiększonym
ryzykiem infekcji HIV nie jest poznany. Bancroft i wsp. (2003) sugerują,
iż w stanie silnego podniecenia seksualnego zdolność podejmowania
racjonalnych decyzji jest znacznie ograniczona, co zwiększa
prawdopodobieństwo wystąpienia ryzykownych zachowań
seksualnych. Podobnie Nanin i Parsons (2006) wskazują na
zagrożenie wynikające z podejmowania ryzykownych zachowań
seksualnych przez mężczyzn homo- i biseksualnych w związku
z przyjmowaniem szczególnie tzw. narkotyków klubowych (ketaminy,
metamfetaminy, kokainy, GHB – kwas gamma-hydroksymasłowy).
W badaniu przeprowadzonym na grupie 180 gejów i mężczyzn
biseksualnych, wykazujących kompulsywne zachowania seksualne,
jednym z głównych czynników podejmowania takich zachowań było
spożywanie narkotyków, w szczególności metamfetaminy (Parsons,
Bimbi, 2007). W pracy przeprowadzonej na grupie 1214 gejów
i mężczyzn biseksualnych z wykorzystaniem skali KSCS stwierdzono, iż
mężczyźni seropozytywni częściej zgłaszali zachowania o charakterze
ryzykownym i uzyskiwali statystycznie istotnie wyższe wyniki w skali
KSCS aniżeli mężczyźni bez tej charakterystyki. Faktem jest
wykorzystanie do analizy danych uzyskanych z kwestionariuszy do
samodzielnego wypełniania przez uczestników ulicznej imprezy
jednego konkretnego środowiska LGBT w Nowym Jorku. Tym samym
pominięto osoby niebiorące czynnego udziału w wydarzeniu, wyniki
nie są reprezentatywne dla całego środowiska. Oprócz tego zwraca
uwagę fakt istnienia innych czynników, które mogły wpływać na
wyniki badania, w tym osobowość badanych określana jako „sensation
seeking” (poszukująca wrażeń) czy „risk–taking” (podejmująca ryzyko).

8.2.6.
Ryzykowne zachowania seksualne
Z badania przeprowadzonego przez Ramirez-Valles i wsp. w populacji
homo- i biseksualnych Latynosów zamieszkujących San Francisco
i Chicago wynika, iż wiek, stopień edukacji oraz używanie nielegalnych
substancji psychoaktywnych wiązano z praktykowaniem seksu
analnego bez zabezpieczenia. Starsi mężczyźni byli mniej skłonni do
podejmowania takich zachowań. Autorzy badania sugerują, iż młodsi
mężczyźni, bardziej aktywni seksualnie są mniej zaabsorbowani
konsekwencjami, jakie niesie ze sobą infekcja HIV. Badani o wyższym
stopniu wykształcenia częściej podejmowali ryzykowne zachowania
seksualne (w tym seks analny bez zabezpieczenia). Zależność tą
tłumaczono większą dostępnością grona potencjalnych partnerów dla
lepiej wykształconych Latynosów oraz obrazem własnym badanych.
Wykształcenie, dając subiektywne poczucie większej wartości, oraz
fakt doboru partnerów seksualnych (wykształconych przedstawicieli
klasy średniej), których nie ocenia się jako potencjalnie zakażonych
HIV, sprawiają, iż mężczyźni ci nie widzą siebie w grupie ryzyka.
Ograniczenia wspomnianej pracy to brak walidacji danych uzyskanych
za pomocą kwestionariuszy (w tym status osoby zakażonej HIV) oraz
zawężenie do dwóch dużych miejskich ośrodków, bez uwzględniania
zachowań seksualnych w innych społecznościach.

Badacze węgierscy (Csepe, Amirkhanian, Kelly, McAuliffe, Mocsonoki,


2002) zwrócili uwagę na możliwą zależność między podejmowaniem
ryzykownych zachowań seksualnych a wiedzą na temat chorób
przenoszonych drogą płciową. Wśród 469 uczestników badania 75%
określało swoją orientację jako homo-, 24% jako bi- oraz 1% jako
heteroseksualną. Mimo iż średnia częstość kontaktów analnych bez
zabezpieczenia była stosunkowo niska, aż 50% badanych deklarowało
co najmniej jednokrotny seks bez zabezpieczenia w ciągu ostatnich 3
miesięcy, z czego 25% mężczyzn z więcej niż jednym partnerem
seksualnym. Odsetek kontaktów waginalnych z użyciem
prezerwatywy w grupie mężczyzn biseksualnych był niski i wynosił
23%. Po porównaniu grup mężczyzn niepodejmujących ryzykownych
zachowań seksualnych w ciągu ostatnich 3 miesięcy z grupą
praktykujących takie kontakty oceniono, iż ci ostatni posiadali
relatywnie mniejszą wiedzę na temat zachowań związanych z dużym
ryzykiem infekcji HIV, mniejszą motywację do zmiany swoich
zachowań, wykazywali również negatywną postawę wobec używania
prezerwatyw oraz stosowania zasad tzw. bezpiecznego seksu.
Ponadto posiadali większą liczbę partnerów seksualnych, zarówno
w czasie ostatnich 3 miesięcy, jak i całego życia. W badaniu
zachowania określane mianem wysokiego ryzyka można było
przewidzieć wśród osób, które nie miały prezerwatywy w sytuacjach
konieczności jej użycia, wykazywały niską motywację do redukcji
ryzykownych zachowań seksualnych, cechowały się negatywną
postawą wobec tzw. bezpiecznego seksu, pozostawały w stałych
związkach oraz deklarowały orientację biseksualną. Wśród badanych
osób pokutowały mity dotyczące profilaktyki HIV/AIDS: 52% osób nie
wiedziało o nieprawidłowości używania lubrykantów produkowanych
na bazie oleju/wazeliny z prezerwatywą, 37% podawało, iż dokładne
mycie stref intymnych zmniejsza ryzyko transmisji HIV, 23% wierzyło,
iż można rozpoznać osobę zarażoną na podstawie jej wyglądu, a 31%
twierdziło, że możliwe jest odstąpienie od praktyki bezpiecznego
seksu i zaufanie osobie, która sama deklaruje, iż jest seronegatywna.

8.3.
Zachowania kobiet z grupy LB
Literatura podejmująca tematykę zachowań seksualnych osób LGB
dotyczy w przeważającej części mężczyzn. Istnieją nieliczne
doniesienia opisujące zachowania kobiet homo- i biseksualnych.
Większość badań koncentruje się na problematyce zahamowania
popędu płciowego, częstości kontaktów seksualnych czy satysfakcji
seksualnej (Coleman 1983; Bridges 2007). Dodatkowym
ograniczeniem jest tendencja do zbyt konkretnego i prostego
definiowania orientacji seksualnej badanych kobiet: samo zaistnienie
aktywności seksualnej pomiędzy kobietami jest traktowane jako
wyznacznik ich orientacji. Autorzy często nie uwzględniają szerokiego
wachlarza zachowań seksualnych i wielowymiarowości pojęcia
„nieheteroseksualny”. Obecnie prowadzone prace opisują
zmniejszoną aktywność seksualną w parach jednopłciowych
w porównaniu z parami dwupłciowymi, jednocześnie zaznaczając, iż
wspomnianego zjawiska nie należy rozumieć jako dysfunkcji
seksualnej (Bryant, 1994; Lever, 1995; Hall, 1984). Wyniki The Adult
Couple Study wskazują na podobny odsetek kobiet, zarówno homo-,
jak i heteroseksualnych, będących w stałych związkach uczuciowych,
które czerpią satysfakcję z życia seksualnego (Blumstein, 1983).
Dotychczasowe nieliczne prace porównujące funkcjonowanie
seksualne kobiet homo- i heteroseksualnych, oprócz obniżonego
libido, nie wykazują częstszego występowania dysfunkcji seksualnych
w populacji kobiet nieheteroseksualnych. Laumann i Matthews nie
wskazywali na istnienie zwiększonego ryzyka występowania zaburzeń
seksualnych w parach lesbijek w porównaniu z kobietami
pozostającymi w związkach heteroseksualnych (Laumann, 1999;
Matthews, 2006). Nichols i wsp. podają mniejszy odsetek dysfunkcji,
w tym zaburzeń orgazmu, lubrykacji, dyspaurenii i poczucia winy
wynikającego z aktywności seksualnej, w grupie lesbijek
w porównaniu z kobietami heteroseksualnymi (Nichols, 2004; 2007).
Podobne wyniki uzyskał Breyer (2010), który stwierdził, iż ryzyko
wystąpienia jakiejkolwiek dysfunkcji seksualnej jest większe w grupie
kobiet hetero- (51%) i biseksualnych (45%) niż u kobiet, które
identyfikują się jako lesbijki (29%). Istnieje pogląd, zgodnie z którym
obserwowane większe rozpowszechnienie dysfunkcji w grupie kobiet
należy tłumaczyć brakiem uwzględnienia jednego z najważniejszych
kryteriów zawartych w DSM 4, brzmiącego: „powodują wyraźny
niepokój oraz trudności w funkcjonowaniu interpersonalnym”.
Kryterium to stanowi niejako granicę pomiędzy dysfunkcją
a wariantem normy funkcjonowania (Graham, 2010). Podobnie
różnice mogą nie wynikać bezpośrednio z orientacji badanych kobiet,
ale z podejmowanych aktywności seksualnych. Kobiety
heteroseksualne mogą teoretycznie częściej podejmować kontakty
waginalne w porównaniu z lesbijkami. W jednej z prac uwzględniono
fakt, iż kobiety, które same identyfikują się jako heteroseksualne,
mogły angażować się w co najmniej jeden kontakt seksualny
z kobietą. Stąd posłużono się konstruktem „kobiety
nieheteroseksualne”. We wspomnianym badaniu, obejmującym
populację blisko 6000 kobiet w wieku 18–49 lat, użyto skali Female
Sexual Function Inventory oraz skróconej wersji Female Sexual
Distress Scale. Częstość oraz rodzaj podejmowanych aktywności
seksualnych oceniano, używając zmodyfikowanej skali Derogalis
Sexual Function Inventory. Jedno z pytań dotyczyło kontaktów czy też
doświadczeń seksualnych z osobą tej samej płci w ciągu całego życia.
Wśród badanych kobiet 814 (13,6%), z czego większość stanowiły
osoby młode, potwierdziło kontakt seksualny z inną kobietą. 78,7%
kobiet heteroseksualnych oraz 80,3% kobiet nieheteroseksualnych
było w czasie trwania badania w stałych związkach. Kobiety
nieheteroseksualne podawały większą liczbę partnerów seksualnych
w ciągu ostatniego roku oraz w okresie 5 lat poprzedzających
badanie, a także krótszy okres trwania związków w porównaniu
z kobietami heteroseksualnymi. Częstość aktywności seksualnych
(całowanie, fantazjowanie, masturbacja, seks oralny, seks analny) była
większa u kobiet nieheteroseksualnych (p < 0,001), z wyjątkiem seksu
waginalnego (p < 0,01). Kobiety te zgłaszały również znacząco częściej
problemy z osiąganiem satysfakcji seksualnej (p < 0,001). Zaburzenia
seksualne były częściej zgłaszane i obecne u kobiet, które
jednocześnie deklarowały doświadczenia jednopłciowe (23%)
w porównaniu z kobietami heteroseksualnymi (19%). Mniejsza
satysfakcja seksualna kobiet nieheteroseksualnych nie wydaje się
wykazywać związku z częstością podejmowanej aktywności
seksualnej, ale zależy od innych czynników: satysfakcji czerpanej ze
związku, miłości czy zobowiązania (Sprecher, 2002). Częstsze
zgłaszanie obecności zaburzeń seksualnych w omawianej grupie
kobiet może wynikać ze zwiększonego poczucia dyskomfortu
spowodowanego ich zaistnieniem. Autorzy przypuszczają, iż kobiety
nieheteroseksualne mogą przypisywać większe znaczenie życiu
seksualnemu, umieszczając je w bardziej centralnym miejscu, co
silniej wpływa na jakość ich życia w ogóle. Również inne czynniki
mogą doprowadzać do poczucia dyskomfortu, w tym poziom lęku czy
stresu, większego u kobiet LB. Pytanie dotyczące jednopłciowych
kontaktów seksualnych podejmowanych w okresie całego życia
doprowadza do sytuacji umieszczenia w tej samej grupie badawczej
kobiet o różnym, czasem dość znacznie, poziomie aktywności
seksualnej. Kobiety te będą różniły się cechami osobniczymi oraz
otwartością na nowe doświadczenia. Stanowi to ograniczenie
wspomnianej pracy, nakazujące ostrożność przy próbie interpretacji
i przełożenia wyników uzyskanych w grupie kobiet
nieheteroseksualnych na grupę wyłącznie homoseksualną.
Znaczącym ograniczeniem jest również pominięcie kondycji fizycznej
i psychicznej badanych kobiet, które w sposób dynamiczny mogą
wpływać na życie seksualne (Burri, 2011).

W innym badaniu, przeprowadzonym na grupie 350 kobiet,


identyfikujących siebie jako lesbijki (średni wiek 35,5 ± 11,4 lat) dane
uzyskano z anonimowo wypełnianych kwestionariuszy
umieszczonych na stronach internetowych, w bezpośredni sposób
związanych z życiem i działalnością lesbijek. W analizie wyników
uwzględniono wiek, objawy psychologiczne (lęk, depresja, wrogość)
oraz charakterystykę związków uczuciowych (status „wolna” vs.
„związana”, satysfakcja z aktualnego związku, czas jego trwania).
Zaobserwowano, iż starszy wiek badanych kobiet związany był
z obniżeniem pożądania seksualnego, większymi zaburzeniami
lubrykacji w trakcie stosunku oraz niższym ogólnym
funkcjonowaniem seksualnym. Objawy psychologiczne związane były
z obniżonym poziomem pobudzenia, zaburzeniami lubrykacji,
przyjemności seksualnej (w tym orgazmu), satysfakcji oraz ogólnego
poziomu funkcjonowania seksualnego. Natomiast czerpanie
satysfakcji ze związku korelowało z wyższym poziomem pobudzenia
seksualnego, większą przyjemnością i lepszym funkcjonowaniem
seksualnym. W modelach wielowymiarowych objawy psychologiczne
i charakterystyka związków były konsekwentnie związane z aspektami
funkcjonowania seksualnego (Tracy, 2007). Omawiając przytaczane
badanie, nie można pominąć kontekstu społecznego oraz
emocjonalnego, w którym doznania fizyczne są inicjowane,
kultywowane oraz doświadczane. Rozumienie pojęcia
„funkcjonowania seksualnego” oraz jego definiowanie mogą się
różnić. Ważne są pozostałe czynniki wpływające na życie seksualne
lesbijek: role płciowe, proces socjalizacji, stygmatyzacja związana
z byciem częścią nieakceptowanej społecznie mniejszości. W badaniu
brano pod uwagę tylko wybrane czynniki, nie odniesiono się również
do zdrowia fizycznego kobiet. Wiadomo, iż okres menopauzy
w znaczący sposób zmienia zachowania seksualne. Generalizowanie
wyników nie jest możliwe nie tylko ze względu na małą liczebność
badanej populacji, ale również na małe zróżnicowanie grupy:
większość badanych była dobrze wykształconymi przedstawicielkami
klasy średniej, co wyklucza tym samym kobiety o innych parametrach
socjodemograficznych. W badaniu użyto kwestionariuszy
zamieszczanych na stronach internetowych, co jest „postępem”
w porównaniu z historycznymi metodami rekrutowania osób
w pubach i dyskotekach przeznaczonych dla społeczności LGB,
gejowskich paradach ulicznych czy organizacjach. Mimo to istnieje
ryzyko wykluczenia kobiet, które nie korzystają z dedykowanych stron
internetowych lub też nie są na tyle zaznajomione z obsługą
komputera czy internetu, by swobodnie brać udział w badaniach. Nie
ma również informacji dotyczących dynamiki zmian
w funkcjonowaniu seksualnym kobiet (Tracy, 2007).

Malterud i wsp. opisują trudności przy próbach podjęcia badań


epidemiologicznych grup mniejszościowych na przykładzie lesbijek.
Zwracają uwagę na trudności w doborze reprezentatywnej grupy
badawczej, co potwierdza się w licznych pracach, w których grupa
„lesbijek” wydaje się być definiowana dowolnie i różni się
u poszczególnych autorów. Dodatkowo zachowań seksualnych nie
należy utożsamiać automatycznie z orientacją seksualną (Bailey, 2003;
Marrazzo, 2004). Kobiety, które podejmowały w swoim życiu
aktywność seksualną z innymi kobietami, niekoniecznie będą
określały się jako lesbijki i odwrotnie – wiele kobiet, które obecnie
określają się jako lesbijki, miało w swoim życiu epizody kontaktów
seksualnych z mężczyznami (Fethers, 2000; Bailey, 2003). Nie do
końca zatem wiadomo przedstawicielki jakiej grupy powinny brać
udział w badaniu, a następnie której grupy dotyczą wyniki. Kobiety
o orientacji nieheteroseksualnej mogą z powodu stygmatyzacji czy
poczucia lęku nie ujawniać swojej orientacji, co skutkuje odmową
udziału w badaniach lub zatajeniem orientacji w pytaniach, które
bezpośrednio jej dotyczą, np. w ankietach czy badaniach
przeprowadzanych telefonicznie.

Interpretując wyniki badań dotyczących grup mniejszościowych,


należy mieć na uwadze pewną niechęć czy obawę osób LGB przed
ujawnianiem swojej orientacji seksualnej. Inny problem stanowi
reprezentatywność badanych grup i możliwość przekładania wyników
na większą populację. Podkreśla się kontekst kulturowy przy
interpretacji wyników prac: zachowanie seksualne będące normą
w Stanach Zjednoczonych niekoniecznie znajdzie odzwierciedlenie
w Skandynawii. Istotną rolę odgrywa również liczebność badanej
populacji, liczebność społeczeństwa jako ogółu i procentowy udział
w nim osób LGB, także dostęp do opieki medycznej oraz reakcje
społeczne na obecność osób o odmiennej orientacji niż
heteroseksualna. Nawet jeśli badanie zostanie dobrze
zaprojektowane i przeprowadzone, wówczas, ze względu na małą
liczebność badanej grupy w stosunku do ogółu społeczeństwa,
powstaje pytanie, czy znamienność statystyczna ma przełożenie na
znaczenie kliniczne danego problemu. Pozostaje również
dysproporcja pomiędzy osobami LGB, badanymi jako jednolita grupa,
na tle większej populacji poddanej analizie. Dodatkowo istotne jest,
czy w badaniu korzystano z kwestionariuszy umieszczonych na
stronach internetowych, czy dane pozyskano drogą bezpośredniego
zbierania informacji przez ankieterów, np. w trakcie dużych,
zorganizowanych imprez. Powstaje ryzyko dostrzegania jedynie
określonej grupy osób, z zupełnym pominięciem zachowań
przedstawicieli LGB nieuczestniczących w wydarzeniach oraz
nieangażujących się pośrednio czy bezpośrednio w życie
tzw. społeczności. Istotne jest, czy do opracowywania wyników użyto
subpopulacji pochodzącej z dużego badania populacyjnego, w którym
zaledwie jedno z wielu pytań dotyczyło samej orientacji seksualnej.
Jest to o tyle ważne, iż pytania w kwestionariuszach badawczych
kierowanych do przedstawicieli LGB mogą się zasadniczo różnić od
tych, które stawiane są w badaniach populacyjnych (Malterud, 2009).

8.4.
Podsumowanie
Mimo większej liczby badań, którymi obecnie dysponujemy, problem
rozpowszechnienia i etiologii zaburzeń seksualnych w populacji osób
LGB nadal pozostaje mało rozpoznany. Próba całościowego opisu
zaburzeń seksualnych jest w tej grupie trudna. Wciąż brakuje dużych,
dobrze zaprojektowanych badań populacyjnych mogących objąć
liczną i zróżnicowaną grupę. W dostępnych pracach zwraca uwagę
fakt tendencyjnego doboru osób (np. w badaniach uczestniczą
zarówno osoby LGB, jak i heteroseksualne, w tym o różnym statusie
zakażenia HIV), które rekrutowane są w miejscach przebywania
„swoistej” grupy ludzi (parady uliczne, duże imprezy LGB). Przypomina
to próbę oceny częstości zażywania nielegalnych substancji
psychoaktywnych przez młodzież włączaną do badania w trakcie
trwania dużych imprez techno. Podobnie większe
prawdopodobieństwo zgłaszania zaburzeń seksualnych istnieje
w poradniach, w których osoby badane szukały profesjonalnej
pomocy. Problem stanowią również użyte narzędzia badawcze. Za
uzasadnioną można uznać wątpliwość, czy kwestionariusze używane
do oceny satysfakcji seksualnej, występowania możliwych zaburzeń
seksualnych wśród osób heteroseksualnych można w prosty sposób
wykorzystać w badaniu grup LGB. Niektórzy badacze negują
możliwość wykorzystania wyników opartych na tradycyjnym modelu
funkcjonowania par heteroseksualnych: mężczyzna (dominacja),
kobieta (uległość), który nie funkcjonuje w parach męsko-męskich czy
kobieco-kobiecych.

Wiele prac podejmuje tematykę bezpiecznych/niebezpiecznych


zachowań seksualnych wśród osób LGB, w tym problem
jednoczasowego używania substancji psychoaktywnych. Nasuwa się
wątpliwość, czy w dobie wzrastającej świadomości problemu
HIV/AIDS, a także korzystnych zmian postaw wobec bezpiecznego
seksu zjawisku temu powinna być nadawana taka ranga jak w okresie
wstępnego rozpoznawania choroby. Stereotypowa opinia o centralnej
pozycji aktywności seksualnej w populacji LGB może prowadzić do
fałszywego przekonania, iż bycie gejem/lesbijką/osobą biseksualną
jest równoznaczne ze stałą gotowością do współżycia. Taka postawa
może niejednokrotnie skutkować nie tylko mniejszą częstością
zgłaszania zaburzeń sfery seksualnej, ale również niechęcią do
szukania profesjonalnej pomocy czy nawet oporem przed zmianą
zachowań seksualnych. Potrzebne są wyniki dalszych badań
uwzględniających nie tylko epidemiologię, ale również swoiste
czynniki wpływające na zachowania seksualne osób LGB, różniące je
od osób heteroseksualnych. Do czynników takich należą m.in.
zróżnicowanie spojrzenia na własną seksualność, nieco odmienny
proces socjalizacji, samoakceptacji, odmienna definicja roli męskości
i żeńskości, specyficzna „gra ról”. W niektórych ujęciach teoretycznych
(psychologicznych, socjologicznych) bycie gejem jest niesłusznie
uznawane jako zaprzeczenie typowo męskiej roli. Uzyskanie
jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, czy dysfunkcje seksualne lub
inne problemy pojedynczych osób można w prosty sposób przełożyć
na reprezentatywną grupę i tym samym stworzyć uniwersalne
algorytmy leczenia, jest trudne.
Piśmiennictwo

APA – American Psychiatric Association (2000). Diagnostic and


Statistical Manual of Mental Disorders, Text Revision. Washington, DC:
American Psychiatric Association.
Bailey, J. V., Farquhar, C., Owen, C., & Whittaker, D. (2003). Sexual
behavior of lesbians and bisexual women. Sexually Transmitted
Infections, 79(2), 147–150.
Balsam, K. F, & Szymanski, D. M. (2005). Relationship quality and
domestic violence in women’s same-sex-relationships: The role of
minority stress. Psychology of Women Quarterly, 29, 258–269.
Bancroft, J., Carnes, L., Janssen, E., Goodrich, D., Long, J. S. (2005).
Erectile and ejaculatory problems in gay and heterosexual men.
Archives of Sexual Behavior, 34(3), 285–297.
Bancroft, J., Janssen, E., Strong, D., Carnes, L., Vukadinović, Z., & Long,
J. (2003). Sexual risk-taking in gay men: The relevance of sexual
arousability, mood, and sensation seeking. Archives of Sexual
Behavior, 32, 555–572.
Barth, R. J., & Kinder, B. N. (1987). The mislabeling of sexual impulsivity.
Journal of Sex and Marital Therapy, 13, 15–22.
Benotsch, E. G., Kalichman, S. C., & Kelly, J. A. (1999). Sexual
compulsivity and substance use in HIV-seropositive men who have sex
with men: Prevalence and predictors of high-risk behaviors. Addictive
Behaviors, 24, 857–868.
Bhugra, D., & Wright, B. (2004). Sexual dysfunction in lesbians, gay men
and bisexuals. Psychiatry, 3(2), 30–32.
Black, D. W. (2000). The epidemiology and phenomenology of compulsive
sexual behavior. CNS Spectrum, 5, 26–35.
Black, D. W., Kehrberg, L. L. D., Flumerfelt, D. L., & Schlosser, S. S.
(1997). Characteristics of 36 subjects reporting compulsive sexual
behavior. American Journal of Psychiatry, 154, 243–249.
Blumstein, P., & Schwartz, P. (1983). American Couples. New York:
William Morrow and Company.
Boyle, M. (1993). Sexual dysfunction or heterosexual dysfunction?
Feminism Psychology, 3(1), 73–88.
Breyer, B. N., Smith, J. F., Eisenberg, M. L., Ando, K. A., Rowen, T. S., &
Shindel, A. W. (2010). The impact of sexual orientation on sexuality
and sexual practices in North American medical students. Journal of
Sexual Medicine, 7, 2391–2400.
Bridges, S. K., & Horne, S. G. (2007). Sexual satisfaction and desire
discrepancy in same sex women’s relationships. Journal of Sex &
Marital Therapy, 33, 41–53.
Brown, G., & Pace, J. (1989). Reduced sexual activity in HIV infected
homosexual men. Journal of the American Medical Association, 261,
2503.
Bryant, A. S., & Demian, N. (1994). Relationship characteristics of
American gay and lesbian couples: Findings from a national survey.
Journal of Gay & Lesbian Social Services, 1, 101–117.
Burri, A., Rahman, Q., Santtila, P., Jern, P., Spector, T., & Sandnabba, K.
(2011). The relationship between same-sex sexual experience, sexual
distress and female sexual dysfunction. Journal of Sexual Medicine,
9(1), 198–206.
Bux, D. A. (1996). The epidemiology of problem drinking in gay men and
lesbians: A critical review. Clinical Psychology Review, 16(4), 277–298.
Cabaj, R. P., & Stein, T. S. (1996). Textbook of Homosexuality and Mental
Health. Washington, DC: APA Press.
Catalan, J., Burgess, A., & Klimes, I. (1995). Psychological Medicine of HIV
Infection. Oxford: Oxford University Press.
Catalan, J., Klimes, I., Day, A., Garrod, A., Bond, A., & Gallwey, J. (1992).
The psychosocial impact of HIV infection in gay men-controlled
investigation and factors associated with psychiatric morbidity. British
Journal of Psychiatry, 161, 774–778.
Catalan, J., & Meadows, J. (2000). Sexual dysfunction in gay and bisexual
men with HIV infection: Evaluation, treatment and implications. AIDS
Care, 12(3).
Carnes, P. (1991). Don’t Call It Love: Recovery from sexual addiction. New
York: Bantam.
Coleman, E. M. (1992). Is your patient suffering from compulsive sexual
behavior? Psychiatric Annals, 22, 320–325.
Coleman, E. M., Hoon, P. W., & Hoon, E. F. (1983). Arousability and
sexual satisfaction in lesbian and heterosexual women. Journal of Sex
Research, 19, 58–73.
Coleman, E. M., & Rosser, B. R. S. (1996). Gay and bisexual male
sexuality. W: Cabaj, R. P., & Stein, T. S. (eds.). Textbook of
Homosexuality and Mental Health. Washington, DC: APA Press.
Coxell, A., King, M., Mezey, G., & Gordon, D. (1999). Lifetime prevalence,
characteristics, and associated problems of non-consensual sex in men:
Cross sectional survey. British Medical Journal, 318, 846–850.
Csepe, P., Amirkhanian, Y., Kelly, J., McAuliffe, T., & Mocsonoki, L.
(2002). HIV risk behaviour among gay and bisexual men in Budapest,
Hungary. International Journal of STD & AIDS, 13, 199–200.
Dew, B. J., & Chaney, M. P. (2005). The relationship among sexual
compulsivity, internalized homophobia, and HIV at-risk sexual behavior
in gay and bisexual male users of Internet chat rooms. Sexual
Addiction & Compulsivity, 12, 259–273.
Dunn, K. M., Jordan, K., Croft, P. R., & Assendelft, W. J. J. (2002).
Systematic review of sexual problems: Epidemiology and methodology.
Journal of Sex and Marital Therapy, 28, 399–422.
Fethers, K., Marks, C., Mindel, A., & Estcourt, C. S. (2000). Sexually
transmitted infections and risk behaviors in women who have sex with
women. Sexually Transmitted Infections, 76(5), 345–349.
Graham, C. A. (2010). The DSM diagnostic criteria for female sexual
arousal disorder. Archives of Sexual Behavior, 39, 240–255.
Grov, C., Parsons, J. T., & Bimbi, D. S. (2010). Sexual Compulsivity and
Sexual Risk in Gay and Bisexual Men. Archives of Sexual Behavior,
39(4), 940–949.
Hall, M. (1984). Lesbians, limerance, and long-term relationships. In:
Loulan, J., (ed.). Lesbian Sex, 141–150. New York: Spinsters Ink.
Henderson, A. W., Lehavot, K., & Simoni, J. M. (2009). Ecological models
of sexual satisfaction among lesbian, bisexual and heterosexual
women. Archives of Sexual Behavior, 38, 50–65.
Herbert, S. E. (1996). Lesbian sexuality. W: Cabaj, R. P., & Stein, T. S.
(eds.). Textbook of Homosexuality and Mental Health. Washington,
DC: APA Press.
Hirshfield, S., Chiasson, M. A., Wagmiller, R. L., Remien, R. H.,
Humberstone, M., Scheinmann, R., & Grov, C. (2010). Sexual
dysfunction in an internet sample of U.S. men who have sex with men.
Journal of Sexual Medicine, 7, 3104–3114.
Horowitz, S. M., Weis, D. L., & Laflin, M. T. (2001). Differences between
sexual orientation behavior groups and social background, quality of
life, and health behaviors. Journal of Sex Research, 38, 205–218.
Izdebski, Z. (2012). Seksualność Polaków na początku XXI wieku. Studium
badawcze. Kraków: Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Jern, P., Santtila, P., Johansson, A., Alanko, K., Salo, B., & Sandnabba,
N. K. (2010). Is there an association between same-sex sexual
experience and ejaculatory dysfunction? Journal of Sex & Marital
Therapy, 36(4), 303-312.
Kafka, M. P. (1994). Paraphilia-related disorders – Common, neglected,
and misunderstood. Harvard Review of Psychiatry, 2, 39–40.
Kafka, M. P. (1997). Hypersexual desire in males: An operational
definition and clinical implications for males with paraphilias and
paraphilia-related disorders. Archives of Sexual Behavior, 26, 505–
526.
Kelley, T. M., & Robertson, R. A. (2008). Relational aggression and
victimization in gay male relationships: The role of internalized
homophobia. Aggressive Behavior, 34, 475–485.
Kelly, B. C., Bimbi, D. S., Nanin, J. E., Izienicki, H., & Parsons, J. T. (2009).
Sexual compulsivity and sexual behaviors among gay and bisexual men
and lesbian and bisexual women. Journal of Sex Research, 46(4), 301–
308.
Koh, A. S. (2000). Use of preventive health measures by lesbian, bisexual,
and heterosexual women: Questionnaire survey. Western Journal of
Medicine, 172, 379–384.
Kuyper, L., & Vanwesenbeeck, I. (2009). High levels of same-sex
experiences in the Netherlands: Prevalence of same-sex experiences in
historical and international perspective. Journal of Homosexuality, 56,
993–1010.
Lau, J. T. F., Kim, J. H., & Tsui, H. Y. (2006). Prevalence and factors of
sexual dysfunction in Chinese males and females having sex with the
same-sex partner in Hong Kong – A population based study.
International Journal of Impotence Research, 18(2), 130–140.
Lau, J. T. F., Kim, J. H., & Tsui, H. Y. (2008). Prevalence and socio-cultural
predictors of sexual dysfunction among Chinese men who have sex with
men in Hong Kong. Journal of Sexual Medicine, 5(2), 2766–2779.
Laumann, E. O., Gagnon, J. H., Michael, R. T., & Michaels, S. (1994). The
Social Organization of Sexuality: Sexual Practices in the United States.
Chicago: University of Chicago Press.
Laumann, E. O., Paik, A., & Rosen, R. C. (1999). Sexual dysfunction in the
United States. Prevalence and predictors. Journal of the American
Medical Association, 281, 537–544.
Leigh, B. C. (1989). Reasons for having and avoiding sex: Gender, sexual
orientation, and relationships to sexual behavior. Journal of Sex
Research, 26, 199–209.
Lever, L. (1995). The 1995 Advocate survey of sexuality and relationships:
The women. Advocate, 22–30.
Malterud, K., Bjorkman, M., Flatval, M., Ohnstad, A., Thesen, J., &
Rortveit, G. (2009). Epidemiological research on marginalized groups
implies major validity challenges: Lesbian health as an example.
Journal of Clinical Epidemiology, 62(7), 8.
Mao, L., Newman, C. E., Kidd, M. R., Saltman, D. C., Rogers, G. D., &
Kippax, S. C. (2009). Self-reported sexual difficulties and association
their with depression and factors other among gay men attending high
HIV-Caseload general practices in Australia. Journal of Sexual
Medicine, 6, 1378–1385.
Marrazzo, J. M., & Stine, K. (2004). Reproductive health history of
lesbians: Implications for care. American Journal of Obstetrics &
Gynecology, 190(5), 1298–1304.
Masters, W. H., & Johnson, V. E. (1979). Homosexuality in Perspective.
Boston: Little, Brown.
Matthews, A. K., Hughes, T. L., & Tartaro, J. (2006). Sexual behavior and
sexual dysfunction in a community sample of lesbian and heterosexual
women. In: Omoto, A. M., & Kurtzman, H. S. (eds.). Sexual Orientation
and Mental Health: Examining identity and development in lesbian, gay,
and bisexual people, 185–205. Washington, DC: American
Psychological Association.
McMahon, C. G., Althof, S. E., Waldinger, M. D., Porst, H., Dean, J.,
Sharlip, I. D., et al. (2008).An evidence-based definition of lifelong
premature ejaculation: Report of the International Society for Sexual
Medicine (ISSM) ad hoc committee for the definition of premature
ejaculation. Journal of Sexual Medicine, 5, 1590–1606.
Meyer, I. H. (1995). Minority stress and mental health in gay men.
Journal of Health and Social Behavior, 36, 38–56.
Meyer, I. H. (2003). Prejudice, social stress, and mental health in lesbian,
gay, and bisexual populations: Conceptual issues and research
evidence. Psychological Bulletin, 129, 674–697.
Muench, F., & Parsons, J. T. (2004). Sexual compulsivity and HIV:
Identification and treatement. Focus: A Guide to AIDS Research and
Counseling, 19, 1–3.
Nanin, J. E., Bimbi, D. S., & Parsons, J. T. (2006). Prevalence and
psychosocial correlates of specialized sexual behavior (SSB) and
‘extreme’ sexual behaviors among gay and bisexual men. Archives of
Sexual Behavior, 39(4), 940–949.
Nanin, J. E., & Parsons, J. (2006). Club drug use and risky sex among gay
and bisexual men in New York City. Journal of Gay and Lesbian
Psychotherapy, 10, 111–122.
Nichols. M. (2004). Lesbian sexuality/female sexuality: Rethinking ‘lesbian
bed death’. Journal of Sexual and Relationship Therapy, 19, 363–371.
Nichols, M., & Shernoff, M. (2007). Therapy with sexual minorities. In:
Leiblum, S. R. (ed.). Principles and Practice of Sex Therapy, 379–415.
New York: Guilford.
Parsons, J. T., & Bimbi, D. S. (2007). Intentional unprotected anal
intercourse among sex who have sex with men: Barebacking – From
behavior to identity. AIDS and Behavior, 11, 277–287.
Ramirez-Valles, J., Garcia, D., Campbell, R., Diaz, R., & Heckathorn, D.
(2008). HIV infection, sexual risk behavior, and substance use among
latino gay and bisexual men and transgender persons. American
Journal of Public Health, 98(6), 1036–1042.
Saewyc, E. M., Skay, C. L., Pettingell, S. L., Reis, E. A., Bearinger, L., &
Resnick, M. (2006). Hazards of stigma:
The sexual and physical abuse of gay, lesbian, and bisexual adolescents in
the United States and Canada. Child Welfare, 85, 196–213.
Sandfort, Th. G. M. (1997). Sampling male homosexuality. In: Bancroft, J.
(ed.). Researching Sexual Behavior: Methodological issues, 261–275.
Bloomington, Indiana: Indiana University Press.
Sandfort, Th. G. M., & de Keizer, M. (2001). Sexual problems in gay men:
An overview of empirical research. Annual Review of Sex Research,
12, 93–120.
Shindel, A. W., Horberg, M. A., Smith, J. F., & Breyer, B. N. (2011).
Sexual dysfunction, HIV, and AIDS in men who have sex with men. AIDS
Patient Care STDS, 25(6), 341–349.
Sprecher, S. (2002). Sexual satisfaction in premarital relationships:
Associations with satisfaction, love, commitment, and stability. Journal
of Sex Research, 39, 190–196.
Szymanski, D. M., Kashubeck-West, S., & Meyer, J. (2008). Internalized
heterosexism: Measurement, psychological correlates, and research
directions. The Counseling Psychologist, 36, 525–574.
Tracy, J. K., & Junginger, J. (2007). Correlates of lesbian sexual
functioning. Journal of Women’s Health, 16(4), 499–509.
West, S. L., Vinikoor, L. C., & Zolnoun, D. (2004). A systematic review of
the literature on female sexual dysfunction prevalence and predictors.
Annual Review of Sex Research, 15, 40–72.
Whittier, D. K., St. Lawrence, J. S., & Seeley, S. (2005). Sexual risk
behavior of men who have sex with men: Comparison of behavior at
home and at a gay resort. Archives of Sexual Behavior, 34, 95–102.
WHO – World Health Organization (2006). Defining sexual health.
Report of a technical consultation on sexual health, 28–31 January
2002, Geneva.
9
Promocja zdrowia psychicznego
i edukacja seksualna w grupie
osób nieheteroseksualnych

Remigiusz Jarosław Tritt


Agata Loewe
Bogusław Bałuka
Tomasz M. Krystyan

Celem promocji zdrowia u osób LGB jest ułatwienie im dostępu do wiedzy


na temat zdrowia i postaw prozdrowotnych, ale również do
niedyskryminujących usług czy świadczeń medycznych oraz
psychologicznych, których zamierzeniem jest: poprawa zdrowia
fizycznego i dobrostanu psychicznego, wzrost poczucia bezpieczeństwa,
a także rozwój profilaktyki w obrębie całego środowiska osób
nieheteronormatywnych…
9.1.
Rola i znaczenie zdrowia psychicznego dla
osób LGB

Zdrowie psychiczne stanowi integralną część zdrowia i dobrego


samopoczucia, co znajduje odzwierciedlenie w definicji Światowej
Organizacji Zdrowia (WHO), podającej, iż „zdrowie to stan pełnego
fizycznego, psychicznego i społecznego samopoczucia, a nie tylko
brak choroby lub kalectwa” (WHO, 2003). Promocja zdrowia
psychicznego jest wielowymiarowym i multidyscyplinarnym
sposobem podnoszenia poziomu wiedzy i umiejętności, zarówno
wśród pacjentów, jak i samych specjalistów oraz pracowników opieki
medycznej. Obejmuje ona takie obszary, jak zdrowie i choroba,
funkcjonowanie organizmu, radzenie sobie w sytuacjach trudnych,
zdobywanie umiejętności związanych z korzystaniem z systemów
opieki zdrowotnej oraz zwiększenie poziomu świadomości na temat
czynników wpływających na zdrowie. Zakłada również pozytywną
wizję zdrowia (w przeciwieństwie do ujęcia psychiatrycznego,
postrzegającego zdrowie jako stan wykazujący się brakiem obecności
czynników patologicznych), a zdrowie interpretuje jako źródło życia
i satysfakcji. Uznanie równorzędności wszystkich przedstawicieli
gatunku ludzkiego, uwzględnianie ich indywidualnych potrzeb, pełne
szacunku respektowanie godności oraz adresowanie adekwatnych
strategii prozdrowotnych do danych grup społecznych
i poszczególnych jednostek to standardowo rekomendowana dobra
praktyka w większości krajów zachodnioeuropejskich. Współcześnie
wysoce cenione jest również zwracanie uwagi na różnorodność
wyrażania własnej orientacji seksualnej, preferencji oraz tożsamości
płciowej, a także umożliwianie realizowania się w atmosferze wolnej
od ocen, przemocy czy publicznej dyskryminacji (tj. ostracyzmu,
stygmatyzowania).
Pojęcia „promocja zdrowia” po raz pierwszy użył Henry Siegerist
w roku 1945, wymieniając ją jako jeden z czterech głównych filarów
medycyny – tuż obok zapobiegania chorobom, leczenia chorób
i rehabilitacji (Karski, 1999). Utożsamiał on wówczas promocję
zdrowia z wieloma działaniami prowadzącymi do zapewnienia
odpowiednich warunków życia, pracy, kształcenia, kultury fizycznej
oraz wypoczynku i rekreacji.

Współcześnie rozumiana promocja zdrowia jest procesem


umożliwiającym ogólne zwiększanie kontroli nad poczuciem zdrowia
i jego poprawą u pacjentów. Aby osiągnąć stan pełnej sprawności
fizycznej, psychicznej i społecznej, osoby indywidualne lub grupy
muszą być w stanie identyfikować i realizować aspiracje
prozdrowotne adekwatne do potrzeb, a także radzić sobie ze
zmieniającym się środowiskiem. W związku z tym zdrowie rozumiane
jest jako potencjał w codziennym życiu, a nie cel sam w sobie. Sama
ochrona zdrowia nie jest bowiem w stanie zapewnić dostępu do tych
wszystkich elementów: dopiero skoordynowane działania wszystkich
zainteresowanych (tj. agend rządowych, organizacji pozarządowych,
niezależnych organizacji pożytku publicznego oraz mediów) mogą
przyczynić się do efektywnego zwiększenia dobrostanu
społeczeństwa.

W XXI wieku należy ponadto brać pod uwagę problematykę uprzednio


pomijaną, a mianowicie dotyczącą populacji osób LGB, jak również
szeroko rozumiany aspekt promocji zdrowia łatwo dostępnej,
stosownej do potrzeb, zgodnej z wytycznymi i standardami
największych światowych ośrodków medycznych zajmujących się
zdrowiem.

Celem promocji zdrowia u osób LGB jest ułatwienie im dostępu do


wiedzy na temat zdrowia i postaw prozdrowotnych, ale również do
niedyskryminujących usług czy świadczeń medycznych oraz
psychologicznych, których zamierzeniem jest: poprawa zdrowia
fizycznego i dobrostanu psychicznego, wzrost poczucia
bezpieczeństwa, a także rozwój profilaktyki w obrębie całego
środowiska osób nieheteronormatywnych. Niestety, pomimo iż do
populacji LGB należą przedstawiciele wszystkich ras, narodowości,
religii czy klas społecznych, to w większości sondaży krajowych nie
padają pytania dotyczące orientacji seksualnej i tożsamości płciowej.
Z powyższego wynika natomiast trudność dokładnego oszacowania,
kto populację LGB reprezentuje oraz jakie są jej specyficzne potrzeby
związane ze zdrowiem, przez co duża część oddziaływań
prozdrowotnych ma w przypadku tej grupy charakter
kontrresponsywny w stosunku do wtórnych skutków jej problemów.

Badania sugerują natomiast, że osoby LGB, częściej niż populację


ogólną, dotykają problemy związane ze społeczną stygmatyzacją,
dyskryminacją oraz utrudnionym dostępem do podstawowych
świadczeń medycznych i psychologicznych. Wykluczenie osób LGB ma
z kolei wpływ na poziom zaburzeń psychicznych, używanie środków
psychoaktywnych czy w końcu na zwiększoną liczbę prób
samobójczych oraz samobójstw. Doświadczanie przemocy
i wiktymizacji również jest bardzo częste w przypadku osób LGB.

Według danych opublikowanych w 2013 roku w raporcie


podsumowującym sytuację osób LGBT w Europie (EU LGBT Survey),
przygotowanym przez European Union Agency for Fundamental
Rights (FRA), w punkcie 1.3.2. znajduje się rekomendacja dotycząca:
„Zapewnienia najwyższych standardów zdrowotnych dla osób LGBT”.
W punkcie 2.3.2. czytamy natomiast: „Jeden na 10 badanych, którzy
korzystali z dostępnych świadczeń opieki zdrowotnej w roku
poprzedzającym badanie, stwierdził, że czuł się osobiście
dyskryminowany przez pracowników opieki zdrowotnej w ciągu
ostatniego roku. Poziom stwierdzonej dyskryminacji był dwukrotnie
wyższy wśród respondentów transpłciowych” (FRA, 2013). Dodatkowo
dane te należy odczytywać ze świadomością ogólnie niskiego
poziomu zaufania wobec personelu medycznego, wskazywanego
przez respondentów i respondentki. Według opinii agencji, zachęcając
państwa członkowskie do współpracy w dziedzinie zdrowia
publicznego, w obliczu nieskuteczności dotychczasowych działań
prewencyjnych, Unia Europejska powinna położyć znacznie większy
nacisk na usunięcie dalszych ewentualnych praktyk
dyskryminacyjnych. Tym samym państwa członkowskie UE powinny
również zapewnić odpowiednią ofertę szkoleń dotyczących
zwiększania świadomości i kwalifikacji w kontekście potrzeb
zdrowotnych osób LGBT, w celu wyeliminowania dostrzeganych przez
członków społeczności uprzedzeń, poprawy świadczenia usług dla tej
populacji, a także budowania zaufania w relacji z instytucjami opieki
zdrowotnej. Powyższe działania powinny obejmować szczególne
starania na rzecz poprawy dostępu do opieki zdrowotnej, usług
okołozdrowotnych i dostosowanej polityki świadczenia wysokiej
jakości usług opieki zdrowotnej, niezależnie od orientacji seksualnej
i tożsamości płciowej pacjentów. W swoich krajowych planach
zdrowotnych państwa członkowskie UE powinny zaś uwzględniać
część dotyczącą polityki zdrowotnej, obejmując działaniami osoby
LGB, realizując badania potrzeb tej populacji, szkolenia, a także
programy nauczania dla specjalistów okołozdrowotnych (FRA, 2013).

9.2.
Przeciwdziałanie dyskryminacji
i stygmatyzacji osób LGB w kontekście
szeroko pojętego zdrowia
W raporcie Sytuacja społeczna osób LGBT. Raport za lata 2010 i 2011
Kampanii Przeciw Homofobii (KPH) przeczytać można, że osoby
nieheteroseksualne w dużo większym stopniu niż Polacy z Diagnozy
społecznej reagują na trudne sytuacje w życiu, sięgając po alkohol
(różnica 10 pkt proc.), odwracając uwagę od problemu (różnica 25 pkt
proc.) lub wręcz poddając się (różnica 10 pkt proc.). Osoby
biseksualne i homoseksualne zaś częściej niż osoby heteroseksualne
w sytuacji trudności życiowych stosują mniej efektywne strategie
radzenia sobie z problemami i częściej doświadczają poczucia
bezradności, wiążącego się z przekonaniem o braku możliwości
wpłynięcia na zmianę swojej sytuacji. Owa bezradność w większości
wypadków prowadzi natomiast do chronicznego stresu i depresji.
Ponadto, jak informuje raport o niewidzialności osób LGBT w polityce
zdrowotnej, w treściach kształcenia w ramach studiów medycznych
nacisk kładziony na rozumienie sytuacji pacjenta lub pacjentki LGB
jest niewystarczający w stosunku do wiedzy ogólnej o funkcjonowaniu
organizmu, wykonywaniu zabiegów i chorobach, co ukazuje pacjenta
(nie tylko nieheteroseksualnego) od strony bezosobowej –
„przypadku” klinicznego. Kształcenie w obrębie zdrowia (zwłaszcza
psychicznego) osób LGB nie wchodzi w zakres kanoniczny kierunków
medycznych, co podczas kontaktów z pacjentami może znajdować
swoje odzwierciedlenie w niekonstruktywnych, choć często
nieuświadomionych, postawach personelu medycznego
(Makuchowska i Pawlęga, 2012). Pracownicy opieki zdrowotnej nie są
wyczuleni na wrażliwe kwestie związane z rozległym „tłem
psychospołecznym” nieheteronormatywnej orientacji seksualnej
pacjentów (m.in. doznawanego przez nich niepokoju, lęku, wstydu
i niepewności odnośnie do cudzej reakcji na wieść o ich orientacji;
zgeneralizowanego poczucia doświadczanego już wcześniej
odosobnienia, niezrozumienia bądź napiętnowania ze względu na
swoją odmienność, jak również podejrzliwości wobec obcych ludzi).
Nie zdają sobie także sprawy, jak wszelkie przejawy wartościowania
ich sposobu życia, represywnych prób moralizmu, protekcjonalności
(zdarzającej się niekiedy lekarzom w stosunku do ogółu pacjentów),
pochopnej kategoryzacji czy odtrącenia (nawet jeżeli tylko pozornego
bądź domniemanego), jak również niedostatecznie obecnej empatii
czy wręcz „mikroagresji” (por. rozdz. 4) mogą być negatywnie
odbierane przez wyjątkowo czułe na tym punkcie osoby LGB. Zamiast
pomagać pacjentom, mogą stanowić źródło ich urazów, awersji do
pracowników medycznych, rzadszego korzystania z opieki zdrowotnej
i dyskomfortu. Zjawisko to dodatkowo może potęgować niechęć do
ujawniania swej orientacji seksualnej lub tożsamości płciowej z obawy
przed antycypowanym doznawaniem negatywnych emocji,
skomplikowaniem relacji pacjent–lekarz, a nawet powodować
podejrzenia wystąpienia trudności z otrzymaniem fachowej pomocy
w związku z czyjąś nieprzychylną, oceniającą reakcją lub ofensywnym
i konfrontacyjnym nastawieniem (Ranji i wsp., 2014).

O ile stosunek lekarzy do pacjentów stanowi osobny przedmiot


kontrowersji czy analiz badawczych i wpisuje się raczej w bardziej
ogólny problem wrażliwości personelu medycznego oraz
funkcjonowania opieki zdrowotnej, o tyle należy w tym miejscu
zwrócić uwagę na aspekt bardziej specyficzny – typowy dla środowisk
wykluczonych. Lekarze często bowiem zapominają, iż jako osoby
kształcone do niesienia pomocy, mające autorytet ze względu na
swoją pozycję społeczną i zawodową, a także pośredniczące między
pacjentem a efemerycznym, nieomal okrytym tajemnicą, stanem,
jakim jest zdrowie, oraz najwyżej cenionymi wartościami: życiem
i jego jakością – reprezentują zawód obdarzony szczególnym wysokim
zaufaniem. Choćby z tego powodu personel medyczny na ogół
obdarza się szacunkiem, z nieobecną w innych kontekstach
społecznych pokorą poddaje się mniej lub bardziej intymnej ocenie
własnego stanu zdrowia oraz poradnictwu opartemu na
doświadczeniu i rzetelnych kompetencjach, licząc na uzyskanie
skutecznej pomocy. Dla osób ze środowisk mniejszościowych (w tym
seksualnych) lekarz, personel okołomedyczny, seksuolog specjalista
czy psycholog nierzadko nie stanowią jedynie autorytetów
naukowych, swoiście personifikowanej enklawy opiekuńczości oraz
źródła nadziei na poprawę dobrostanu. Dla osób przyzwyczajonych
do notorycznego wykluczenia z grona społecznego pracownicy służby
zdrowia reprezentują wręcz stosunek państwa do jednostki,
wyrażając jego politykę równościową i prospołeczną w praktyce. To
do nich, jak do nikogo innego, zwykli jesteśmy bowiem zwracać się
w kwestiach najbardziej nawet żenujących, kłopotliwych i groźnych.
Tym większe jest zatem poczucie zdrady, bezsilności, porzucenia,
niezrozumienia oraz braku perspektyw na uzyskanie pomocy
(a szerzej, także na znalezienie sobie miejsca w społeczności), gdy
zawodzi ten właśnie ostatni „bastion”, związany z ochroną i poprawą
warunków życia. Same zaś służby medyczne niechybnie mogą zostać
wpisane w dobrze już znany krąg populistycznych ustawodawców,
surowych i jednocześnie zobojętniałych urzędników czy oskarżających
publicystów, co pociągnie za sobą katastrofalne skutki zarówno
w wymiarze jednostkowym, jak i makrospołecznym.

Niestety, obecnie w Polsce bardzo niewielu specjalistów zajmuje się


zdrowiem psychicznym osób LGB. Brak kursów kierunkowych
z zagadnień specyfiki dotykającej mniejszości seksualne powoduje, iż
rzetelną wiedzę można zdobywać praktycznie jedynie poza granicami
Polski. Na kierunkach psychologicznych pojawiają się fakultety oraz
ledwie kilkugodzinne wykłady, zdecydowanie niewystarczające do
wykonywania pracy zgodnie ze standardami zachodnioeuropejskimi
(Makuchowska i Pawlęga, 2012).

W 2010 roku w Stanach Zjednoczonych ukazał się raport Healthy


People 2010, który jako jeden z pierwszych zwrócił uwagę na
konieczność przedsięwzięcia działań na rzecz szeroko pojmowanego
zdrowia w populacji LGBT. W raporcie tym promowane jest podejście,
zgodnie z którym dostęp do wysokiej jakości opieki zdrowotnej i usług
z nią powiązanych jest ważny w celu wyeliminowania nierówności
społecznych oraz zwiększenia jakości i długości życia w zdrowiu
wszystkich obywateli Stanów Zjednoczonych. Raport skupia się także
na usuwaniu barier i zwiększeniu dostępu do odpowiednich usług
w opiece zdrowotnej dla lesbijek, gejów, osób biseksualnych
i transpłciowych. Istotną barierą w dostępie do opieki w przypadku
potrzebujących osób LGB jest jednak brak łączników między tą
mniejszością a instytucjami i usługami okołozdrowotnymi.
Dodatkowo brak kompetencji personelu, dyskryminacja osób różnych
orientacji seksualnych czy tożsamości płciowych, które również
spotyka się w systemie opieki zdrowotnej, a także brak działań
skierowanych na usuwanie tych barier mogą doprowadzić do
opóźnień w poszukiwaniu przez te osoby opieki lub unikania
profilaktyki oraz leczenia. Światowe organizacje i osoby planujące
programy zdrowotne przyznają, że nie wszystkie grupy społeczne
mają równy dostęp do wysokiej jakości opieki zdrowotnej (Healthy
People 2020).

Od czasu, kiedy zaczęto dostrzegać wartość i przyszłość kierunków


promocji zdrowia, ani razu nie pojawiła się wzmianka bezpośrednio
wskazująca na potrzebę promocji zdrowia w populacji osób
LGB. Wielokrotnie natomiast pojawiały się i pojawiają wytyczne
dotyczące dbania o godność, szacunek i poszanowanie ludzi,
niełamania praw człowieka, tworzenia antydyskryminacyjnych praw
równego dostępu do służby zdrowia i usług okołozdrowotnych, co –
w pewnym ironicznym wymiarze – kreśli rozdźwięk z sytuacją
rzeczywistą.
Prawa człowieka są uniwersalne. Oznacza to nie tylko, że obowiązują
wszędzie, lecz także wobec każdego człowieka. Dodawanie, iż
obowiązują „niezależnie od orientacji seksualnej i tożsamości
płciowej”, mogłoby zatem wydawać się zbyteczne. W praktyce okazuje
się jednak konieczne, gdyż osoby homoseksualne czy biseksualne
ciągle jeszcze narażone są na dyskryminację, nienawiść
i prześladowania (Remin, 2009).

W 2013 roku WHO ogłosiła Plan działań na rzecz zdrowia psychicznego:


2013–2020. Dokument określa cztery główne cele: wzmocnienie
skutecznego przywództwa i zarządzania dla zdrowia psychicznego;
zapewnienie kompleksowego, zintegrowanego oraz elastycznego
podejścia do zdrowia psychicznego i opieki społecznej w placówkach
społeczności lokalnych; wdrażanie strategii promocji oraz profilaktyki
zdrowia psychicznego, a także wzmocnienie systemów
informacyjnych, dowodów i badań zdrowia psychicznego. Plan
wyznacza nowe kierunki działań profilaktyczno-wspierających, w tym
centralnej roli świadczeń opieki opartej na wspólnocie, oraz kładzie
większy nacisk na uniwersalne respektowanie praw człowieka.
Podkreśla on także wzmocnienie pozycji osób niepełnosprawnych
umysłowo czy potrzebę stworzenia silnego społeczeństwa
obywatelskiego, promocji zdrowia oraz stosowania działań
zapobiegawczych. W dokumencie zaproponowane zostały wskaźniki
i cele, takie jak zwiększenie do 2020 roku o 20% liczby usług
skierowanych do osób z ciężkimi zaburzeniami psychicznymi oraz
zmniejszenie wśród nich o 10% liczby samobójstw. We wspomnianej
dokumentacji planu WHO (punkt 71) zamieszczono ponadto
wskazania i rekomendacje dotyczące realizowania praw
antydyskryminacyjnych oraz prowadzenia kampanii informacyjnych,
a także dochodzenia roszczeń pacjentów w sprawach zaznanej
stygmatyzacji społecznej czy naruszenia praw człowieka
z zaburzeniami umysłowymi.

W wytycznych WHO znajdują się również konkretne odniesienia do


lesbijek, gejów i osób biseksualnych (w rozdziale: „Przegląd sytuacji
globalnej: zdrowie psychiczne i zaburzenia – uwarunkowania
i konsekwencje”; w części: „Proponowane działania dla państw
członkowskich w zakresie prewencji samobójstw”; w sekcji:
„Akcje/opcje dla realizacji celów: realizacja strategii promocji
i profilaktyki zdrowia psychicznego w odniesieniu do prewencji
samobójstw”).

W obliczu pewnej wieloznaczności terminologicznej wyróżnić można


takie pojęcia, jak:

» Promocja zdrowia, będąca procesem umożliwiającym celowe


zwiększenie kontroli nad własnym zdrowiem oraz jego poprawę.
» Edukacja zdrowotna, określana jako proces, dzięki któremu ludzie
uczą się dbać o zdrowie (a tym samym dobrobyt) własne
i społeczności, w jakiej żyją.
» Profilaktyka, będąca ogółem działań wyprzedzających,
podejmowanych przez lekarzy, psychologów, pedagogów oraz
innych specjalistów w celu zapobiegania stanom zagrożenia
zdrowotnego, kulturalnego, moralnego i społecznego jednostki.

Co więcej, większość programów zagranicznych (np. Fenway Health)


wskazuje priorytetowe obszary, na które specjaliści oraz specjalistki,
zajmujący się zdrowiem publicznym w grupie osób LGB, powinni
ukierunkowywać swoje działania. Są to między innymi takie
zagadnienia, jak:

» promocja zdrowia psychiczngo (zwłaszcza w zakresie zaburzeń


afektywnych, zaburzeń lękowych oraz myśli samobójczych, na które
to problemy osoby LGB są szczególnie mocno narażone z uwagi na
doświadczaną presję społeczną i kontekst dyskryminacyjny);
» promocja zdrowego odżywiania (z uwagi na możliwość
występowania zaburzeń w tym obszarze, zwłaszcza zaś wśród
kobiet);
» promocja aktywnego trybu życia (mająca przeciwdziałać
ewentualnej izolacji społecznej oraz rezygnacji z podejmowania
prozdrowotnych aktywności społecznych);
» prewencja spożywania alkoholu, palenia papierosów oraz używania
innych środków psychoaktywnych (również ze względu na
zwiększone prawdopodobieństwo podejmowania przez osoby
należące do mniejszości seksualnych niekonstruktywnych strategii
radzenia sobie ze stresem – poprzez preferencję zachowań
ryzykownych, autodestrukcyjnych oraz przyjmowanie środków
mających właściwości normotymizujące nastrój);
» prewencja chorób nowotworowych (m.in. raka odbytu – zwłaszcza
u mężczyzn, ze względu na częstsze podejmowanie tego typu
aktywności płciowej wśród mężczyzn mających kontakty z innymi
mężczyznami, a tym samym z racji zwiększonego
prawdopodobieństwa podejmowania, nadal częstych w pewnym
gronie osób, ryzykownych zachowań seksualnych, tj. stosunku bez
zabezpieczeń);
» prewencja chorób chronicznych (np. zaburzenia nastroju, chorób
somatycznych);
» prewencja przemocy (zwłaszcza w zakresie przestępstwa
z nienawiści, przemocy domowej, a także przemocy seksualnej);
» zagadnienia obejmujące proces starzenia się osób LGB (które
dotyczą zarówno naturalnego dla każdego człowieka zjawiska lęku
egzystencjalnego oraz przechodzenia przez kolejne fazy rozwoju
osobowości, jak i rzadziej omawianych problemów wspólnej opieki
nad sobą przez partnerów lub partnerki w podeszłym wieku);
znacznie częstszą wśród par LGB kwestię braku własnego
potomstwa, współuczestniczącego zwykle we wspieraniu
starzejących się rodziców; strat emocjonalnych poniesionych przez
pokolenia silniej dotknięte w przeszłości epidemią HIV/AIDS, aż po
zagadnienia cywilno-prawne, spadkowe oraz nawiązujące
pośrednio do lokalnych regulacji w obszarze formalizacji związków
partnerskich).

Wśród rekomendowanych przez organizację Fenway Health działań


znalazły się natomiast:

» kampanie społeczne,
» drukowane oraz elektroniczne materiały informacyjne,
» praca terenowa w środowiskach lokalnych,
» praca grupowa (obejmująca m.in. warsztaty, szkolenia, treningi,
seminaria czy konferencje),
» obecność na internetowych portalach poświęconych mniejszościom
seksualnym oraz w infrastrukturze branżowej,
» ułatwianie zainteresowanym dostępu do zdobywania rzetelnych
informacji na temat ogólnodostępnych usług medycznych
i prozdrowotnych,
» propagowanie korzystnych zmian w postawach jednostek oraz na
rzecz całego systemu,
» treningi oraz szkolenia dla usługodawców,
» widoczność tematyki promocji zdrowia podczas wydarzeń
lokalnych, regionalnych i narodowych,
» wyspecjalizowane rady konsultacyjno-naukowe przy grupach
i organizacjach LGBT.

W kontakcie indywidualnym z pacjentem od specjalistów wymagane


jest zachowanie: szacunku zarówno z poszanowaniem godności
osobistej pacjenta, jak i grupowej (np. danej mniejszości społecznej
czy strony interesu), zainteresowanie sprawami pacjenta oraz
postawa empatyczna. Istotne jest także uwzględnianie w relacji tego,
że zdrowie oraz dostęp do usług medycznych czy psychologicznych
warunkowane są pewnymi naturalnymi różnicami międzyludzkimi,
m.in.: statusem socjoekonomicznym pacjentów, miejscem ich
zamieszkania, osobniczą podatnością na stres, innymi różnicującymi
zmiennymi indywidualnymi, doświadczeniami pacjentów z przeszłości
(np. doznanym wykluczeniem i dyskryminacją, ale też otrzymanym
wsparciem społecznym), rodzajem wykonywanej pracy
i wykształcenia, odżywianiem oraz wykazywanymi uzależnieniami.

Praca skoncentrowana na kliencie/pacjencie zakłada, że osoby LGB


mają takie same problemy zdrowotne jak populacja ogólna,
w przypadku tej grupy dochodzą jednak dodatkowe czynniki ryzyka
(Ranji i wsp., 2014). Przykładem takich czynników mogą być
specyficzne potrzeby oraz doświadczenia uzależnione od danej
orientacji seksualnej (lub tożsamości płciowej), a obejmujące sferę
fizyczną, psychiczną i społeczną – w ramach preferencji seksualnych,
zachowań, jak i historii indywidualnej pacjenta. Owe czynniki
wymieniono w tabeli 9.1.

Tabela 9.1.
Wiodące potrzeby i problemy najczęściej doświadczane przez osoby
LGB
Lesbijki Geje Biseksualni

1. Nowotwór piersi Ujawnienie swojej orientacji Ujawnienie swojej orientacji

2. Depresja/zaburzenia lękowe Bezpieczny seks, HIV/AIDS Bezpieczny seks, HIV/AIDS

3. Choroby naczyniowo-sercowe Zapalenie wątroby/diagnoza Zapalenie wątroby/diagnoza

4. Nowotwory ginekologiczne: rak Ogólny stan Ogólny stan zdrowia/zaburzenia


macicy, rak jajnika itp. zdrowia/zaburzenia odżywiania/otyłość
odżywiania/otyłość

5. Ogólny stan zdrowia/otyłość Spożycie substancji/alkohol Spożycie substancji/alkohol

6. Palenie tytoniu Depresja/zaburzenia lękowe Depresja/zaburzenia lękowe

7. Spożycie alkoholu STD* STD*

8. Spożycie substancji Nowotwory: prostaty, jąder Nowotwory: prostaty, jąder, piersi,


psychoaktywnych oraz okrężnicy szyjki macicy, okrężnicy

9. Przemoc w związku Palenie tytoniu Palenie tytoniu

10. Zdrowie seksualne/STD* Wirus brodawczaka (HPV) Wirus brodawczaka (HPV)

* Choroby/infekcje przenoszone drogą płciową. Źródło: http://glma.org/


(sexual transmitted diseases/infections).

Należy jednak pamiętać, aby człowieka traktować holistycznie, a nie


jako statystyczny zbiór czynników ryzyka czy symptomów. Warto
także powtórzyć, że o ile problemy życia codziennego u osób LGB są
takie same jak w populacji ogólnej, o tyle czasami mogą one być
bardziej natężone. Na obserwację tę składać się mogą między innymi
problem ujawnienia się (coming out) jako osoba LGB, trudności lub
niemożność zawarcia formalnego związku partnerskiego bądź
małżeństwa, brak dostępu do możliwości adopcji; rodzicielstwo
i rodzina; dojrzewanie bez obecnych w kulturze homonormatywnych
przykładów oraz autorytetów, z którymi osoba LGB mogłaby się
utożsamiać i uczyć się od nich, jak unikać problemów bądź jak radzić
sobie z problemami związanymi z dyskryminacją oraz potrzebami
specyficznymi dla tej populacji; starzenie się; dyskryminacja
w szkołach, miejscach pracy i w miejscu zamieszkania.

Zdrowie psychiczne, fizyczne, seksualne i reprodukcyjne są ściśle ze


sobą związane. Przenikają się i wzajemnie na siebie wpływają,
a narażenie na szkody jednego elementu zdrowia wpływa na
funkcjonowanie całego systemu. Jedynie przy skierowaniu uwagi na
jak największą liczbę możliwych przyczyn zaburzeń, problemów
i trudności, istnieje szansa na udzielenie możliwie jak najbardziej
kompleksowej pomocy, a czasem nawet na uratowanie komuś życia
i zapobieżenie przyszłym komplikacjom egzystencjalnym.

Eliminowanie dysproporcji w jakości i dostępie do usług


okołozdrowotnych dla osób LGB, a także wzmocnienie wysiłków na
rzecz poprawy zdrowia przedstawicieli mniejszości seksualnych są
absolutnie niezbędne do zapewnienia im szansy na prowadzenie
długiego, zdrowego oraz bardziej satysfakcjonującego
(szczęśliwszego?) życia. Na poprawę obecnie niekorzystnej sytuacji
i zwielokrotnienie korzyści płynących z rozwiązywania problemów
zdrowotnych składają się przede wszystkim: redukcja transmisji oraz
postępowania chorób zakaźnych przenoszonych drogą płciową;
dbałość o psychiczne i fizyczne samopoczucie; obniżenie kosztów
korzystania z opieki zdrowotnej, a także uzyskanie oraz
podtrzymywanie zadowalającego stanu zdrowia pacjentów.

9.3.
Promocja zdrowia u osób LGB
Chcąc wpłynąć na poprawę sytuacji zdrowotnej wśród osób
nieheteronormatywnych, kluczowe jest skupienie podstawowych
działań w obrębie prewencji zakażeń oraz leczenia chorób
przenoszonych drogą płciową (zwłaszcza: HIV, HPV, HBV i HCV);
wdrożenia w szkołach i nadzoru polityki przeciw przemocy
motywowanej nietolerancją na tle orientacji seksualnej czy
tożsamości płciowej. Ważne jest również zapewnienie skutecznych
programów i usług prewencji autoagresji, samobójstw oraz
bezdomności wśród osób młodych szczególnie mocno (z powodu
okresu rozwojowego, charakteryzującego się większą orientacją na
grupę i środowiska rówieśnicze) doświadczających negatywnych
skutków braku akceptacji oraz wykluczenia społecznego.

Po stronie kadry nauczycielskiej i specjalistów opieki okołozdrowotnej


celem jest natomiast prowadzenie szkoleń edukacyjnych z zakresu
wyczulenia na temat stygmatyzacji osób ze środowisk
mniejszościowych, umiejętności przeprowadzania wywiadów
medycznych oraz psychologicznych w celu ewaluacji i/lub diagnozy
problemu z odpowiednim wyczuciem, empatią i poszanowaniem
innych niż heteroseksualna orientacji seksualnych, uwzględniając:
nieoceniający ton, uważność, aktywne słuchanie oraz wstrzymanie się
od wyrażania własnych przekonań, które mogłyby odstraszyć
pacjentów lub klientów od dalszego korzystania z pomocy i opieki
okołozdrowotnej. Studentom medycyny należy zaś zapewnić dostęp
do rzetelnej, pozbawionej przekłamań światopoglądowych wiedzy na
temat pacjentów LGB (jak również innych mniejszości „queer” – to
znaczy odmiennych od standardów nieheteronormatywnych –
np. osób transseksualnych, fluentnych płciowo, interseksualnych).

Zrozumienie liberalno-demokratycznego kontekstu społecznego,


a także międzynarodowej polityki prozdrowotnej (zwłaszcza zaś
zachodnioeuropejskiej i północnoamerykańskiej), w których to
zaczęto zwracać szczególną uwagę na potrzebę uwzględniania
specyfiki zdrowia osób LGB, wymaga wcześniej zrozumienia
kilkusetletniej historii ucisku i swoistej „tradycji dyskryminacyjnej”
wobec osób o nieheteronormatywnej orientacji seksualnej lub
odmiennej potrzebie ekspresji identyfikacji płciowej. Swoiste
przyzwolenie na wykluczanie takich ludzi z pełnoprawnego
uczestnictwa w życiu lokalnej społeczności obejmuje zaś m.in.
dyskryminację w dostępie do ubezpieczeń zdrowotnych, zatrudnienia,
mieszkalnictwa, małżeństwa, adopcji oraz świadczeń emerytalnych.
Wciąż dostrzegalny jest również brak adekwatnych przepisów lub
metod ich egzekwowania w fundamentalnym zakresie ochrony przed
przemocą w szkołach i programów socjalnych skierowanych
bezpośrednio do młodzieży, dorosłych oraz starszych osób
LGB. W dodatku w instytucjach medycznych i pomocowych nadal
panuje niedobór pracowników służby zdrowia, którzy posiadaliby
wiedzę i odpowiednie kompetencje w zakresie specyfiki życia osób
LGB, co już u podłoża komplikuje sprawę profilaktyki oraz promocji
zdrowia skierowanych do tego grona.

Na poziomie infrastrukturalnym brakuje także sprzyjającego


środowiska fizycznego, które w znacznym stopniu mogłoby przyczynić
się do poprawy jakości zdrowia grup marginalizowanych. Jako
przykład można wskazać brak rozwiązań w obszarze bezpiecznych
szkół i dzielnic w miejscach zamieszkania; niezapewnienie
swobodnego dostępu do obiektów rekreacyjnych i kulturalnych, do
bezpiecznych miejsc spotkań oraz usług zdrowotnych.

Sytuację tę, przynajmniej w wymiarze służby zdrowia, z pewnością


polepszyłoby kładzenie nacisku na inicjowanie, promowanie, a także
skuteczne komunikowanie postaw integracyjnych oraz
równościowych w miejscach pracy dla personelu służby medycznej.
Wspierając zaś i zachęcając pracowników LGB do większej
widoczności, działając na rzecz kierunku zapewnienia personelowi
zajmującemu się osobami LGB takich samych warunków zatrudnienia
jak wszystkim innym pracownikom – bez względu na ich płeć czy też
wiek – wdrażając kompleksowe strategie, zapobiegające
dyskryminowaniu osób należących do mniejszości seksualnych oraz
ich rodzin, w zakresie świadczenia usług, jak również dbając
o stosowanie odpowiedniego, inkluzywnego języka w stosunku do
pacjentów LGB i ich rodzin, można poprawić relacje lekarz–pacjent
oraz klimat zawodowy ułatwiający pracę z osobami
nieheteronormatywnymi. W następnej kolejności należy także
usprawnić dostępne procedury rozpatrywania skarg ze strony
pacjentów LGB, opracowywać i wdrażać zmiany istniejących już
procedur naboru i ewaluacji pracowników, jak również informować
na wstępie pacjentów o zagwarantowaniu im poufności ich danych
osobowych – zwłaszcza informacji o orientacji seksualnej czy
kwestiach tożsamości płciowej. Prowadząc zaś badania kliniczne
w celach naukowych, należy bezwzględnie uprzedzać osoby LGB
o zamiarze gromadzenia tychże danych, precyzując, iż zawierają one
kluczowe dla projektu odniesienia do ich danych wrażliwych. Te
jednak nie będą ujawniane w stopniu umożliwiającym imienną
identyfikację poszczególnej osoby. Warto także poinformować
pacjenta o okolicznościach, w których dane mogą być
wykorzystywane, a także jak, kiedy oraz komu będą udostępnione
(np. zespołowi badawczemu na potrzeby realizowanego projektu
naukowego). Kontekst relacji z pacjentem wymaga również
odpowiedniego, gwarantującego bezpieczeństwo i poufnego
traktowania osób nastoletnich. Wszyscy małoletni klienci powinni być
informowani o swoich prawach, ewentualności powiadamiania
opiekunów prawnych i możliwych konsekwencjach (zdrowotnych czy
społecznych) podejmowanych usług.

Co więcej, najczęstszymi barierami utrudniającymi osobom LGB


korzystanie z usług okołozdrowotnych są: brak ubezpieczenia
zdrowotnego lub ubezpieczanie niewystarczające do pokrycia
kosztów leczenia; zbyt niskie dochody lub też mieszkanie
w odizolowanych obszarach, gdzie nie ma dostępu do opieki
zdrowotnej. Do najpoważniejszych przyczyn trudności w dotarciu do
populacji należą jej niejawność, wynikająca z doświadczania
stygmatyzacji i wykluczenia, oraz napotykanie barier kulturowych
(np. niechęć społeczności lokalnej wobec osób reprezentujących
odmienność w danym obszarze – a zatem i wobec badaczy oraz
specjalistów, którzy się tą tematyką zajmują – czy przeszkody
instytucjonalne). Zdolność pracowników służby zdrowia do
świadczenia niezbędnych i odpowiednich usług osobom należącym
do mniejszości zależy w dużej mierze od wiedzy na temat stanu
zdrowia danej zbiorowości. Pozyskanie tych informacji nie zawsze jest
jednak możliwe i łatwe.

Badania w dziedzinie promocji zdrowia, dotyczące problemów osób


LGB, także wiążą się z licznymi wyzwaniami i obostrzeniami.
Przykładowo: częstymi błędami metodologicznymi badaczy są:
operowanie na zbyt małych populacjach, zbyt ogólne lub niewłaściwe
podejście do problematyki badawczej, niepokrywającej się
szczegółowo ze specyfiką środowiska LGB; analizowanie prób
niereprezentatywnych (np. badanie spożycia alkoholu wśród
bywalców barów lub badania na obecność HIV wśród osób
osadzonych w zakładach karnych bądź odbywających leczenie
w klinikach zakażeń) czy też brak inkluzywnych pytań, skierowanych
bezpośrednio do osób należących do mniejszości. Nieuwzględnienie
w badaniach swoistej perspektywy, jaką prezentują środowiska LGB,
pomijanie w wywiadach socjologicznych i treściach narzędzi kwestii
samookreślania orientacji seksualnej lub podawanie tych informacji
zbyt ogólnikowo, a także nadmierne patologizowanie populacji LGB
(np. ujmując przede wszystkim problemy, zaburzenia i trudności,
które dotykają tę społeczność, przypisując im więcej negatywnych
zjawisk niż tych świadczących o radzeniu sobie z przeciwnościami lub
uwzględniających rzeczowy, neutralny opis) może stanowić źródło
potencjalnych przekłamań. Co więcej, projekty poświęcane badaniu
relatywnie słabiej opisanych lesbijek lub niemal zupełnie nieobecnych
osób biseksualnych i/lub transpłciowych (w porównaniu ze
zdecydowanie najmocniej wybijającą się populacją gejów) należą do
rzadkości, często też brakuje funduszy na ich przeprowadzanie, co
można tłumaczyć wciąż jeszcze niewielkim zapotrzebowaniem na
badanie tych grup, będącym konsekwencją ich mniejszej medialności.

Dziedzina promocji zdrowia LGB jest aktywnie rozwijającym się


obszarem. Wciąż brakuje wystarczającej literatury monograficznej,
w której kwestie pomocy (zarówno medycznej, jak i psychologicznej)
byłyby szczegółowo opisane. Teksty pomijają osoby LGB, traktują je
marginalnie lub nadużywają kontekstu patologicznego. Zamieszczone
w programie rekomendacje mogłyby posłużyć jako wytyczne dla
osób, które w przyszłości będą rozwijać te zagadnienia, a także dla
tych pragnących aktywnie pracować z pacjentami/klientami
nieheteronormatywnymi (GLMA, 2001).

9.4.
Edukacja seksualna w grupie osób LGB
Współcześni naukowcy, reprezentujący różne dyscypliny medycyny
i specjalności nauk społecznych, określili ponad trzysta definicji
zdrowia, lecz mimo takiej ich różnorodności koncentrują się na
klasycznej definicji wprowadzonej przez WHO w 1946 roku. Zdrowie
ujmowane jako stan pozytywny powinno być rozpatrywane
holistycznie, z uwzględnieniem różnorodnych wymiarów,
akcentowaniem szeroko rozumianego dobrostanu określanego jako
well-being (Woynarowska, 2010).

Jednym z podstawowych warunków rzeczonego dobrostanu jest


odpowiedni poziom edukacji (w tym seksualnej), która warunkuje
pozytywne kreowanie postaw wobec szeroko rozumianej
seksualności człowieka. Seksualność człowieka jest zaś integralną
częścią osobowości każdej istoty ludzkiej, a jej pełen rozwój zależy od
zaspokojenia podstawowych ludzkich potrzeb, takich jak pragnienie
obcowania, intymności, ekspresji uczuć, czułości i miłości (WHO,
2006).

W 2002 roku została opracowana Deklaracja Praw Seksualnych


Człowieka (Declaration of Sexual Rights), obejmująca uniwersalne
prawa człowieka, oparte na niezbywalnej wolności, godności
i równości. Jedno z praw zakłada wyczerpującą edukację seksualną,
która powinna być procesem trwającym od momentu narodzin przez
całe życie, z zaangażowaniem wszystkich instytucji społecznych
(WHO).

9.5.
Różne oblicza edukacji seksualnej w XX wieku
Na przestrzeni lat w Polsce podejmowano, w różnym stopniu, próby
wprowadzania do edukacji treści dotyczących seksualności człowieka.
Próby te na ogół skupione były głównie wokół tematyki
heteronormatywności, pomijając „prawo do seksualności” osób
homo- czy biseksualnych i traktując wręcz pozostałe orientacje
seksualne w kategoriach patologii, grzechu, aberracji i występku.
Wybrane treści seksuologiczne były przekazywane najczęściej
w obrębie pedagogiki seksualnej i dotyczyły wychowania seksualnego
oraz uświadomienia seksualnego, czyli edukacji seksualnej (Lew-
Starowicz, Długołęcka, 2006).

Autorzy publikacji Rozwój erotyczny przez uświadomienie seksualne


rozumieją dostarczenie pewnego zasobu wiedzy, która jest niezbędna
do prawidłowego zachowania człowieka. Powyższa wiedza nawiązuje
zaś do anatomii i fizjologii człowieka, psychologii, seksuologii,
psychiatrii, ginekologii oraz szeroko rozumianych nauk społecznych.
Poprzez „wychowanie” Irena Obuchowska i Andrzej Jaczewski (1982)
rozumieją wpajanie norm etycznych, kształtowanie postaw oraz
umiejętność wartościowania zachowań innych ludzi.

Termin „wychowanie seksualne” pojawił się w latach 40. XX wieku


w szkołach brytyjskich i szwedzkich. Jak podaje Chomczyńska-
Miliszkiewicz (2002), większość krajów europejskich szybko
wypracowała formalne ramy szkolnej edukacji seksualnej. Początki
dyskusji na ten temat zauważalne były już w latach 50. XX wieku,
w momencie pojawienia się empirycznych badań nad
wychowawczymi aspektami funkcjonowania seksualnego. Ich
uwieńczeniem była publikacja Malewskiej (1972) Kulturowe
i psychospołeczne determinanty wychowania seksualnego. Pierwszy
zarys koncepcji programowej w Polsce opracował prof. Andrzej
Jaczewski w 1961 roku przy wsparciu działalności Towarzystwa
Świadomego Macierzyństwa.

Pierwszy projekt wychowania seksualnego pojawił się w polskiej


szkole w 1968 roku i był realizowany w ramach lekcji wychowawczych,
biologii oraz języka polskiego. Treści merytoryczne oscylowały wokół
anatomiczno-fizjologicznych podstaw seksualności człowieka,
rodzicielstwa, małżeństwa czy przyjaźni. Od roku 1973 wprowadzono
nieobligatoryjnie przedmiot „przysposobienie do życia w rodzinie
socjalistycznej”, koncentrujący się na świadomym macierzyństwie
i ojcostwie, antykoncepcji, a także fazach życia rodzinnego. Przedmiot
ten został wycofany w 1981 roku, a treści miały być realizowane na
lekcjach wychowawczych.
Kolejne zmiany polityczne i światopoglądowe oraz modyfikacja
ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach
dopuszczalności przerywania ciąży (Ustawa o planowaniu rodziny,
ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania
ciąży z dnia 07.01.1997 r.) wymusiły na Ministerstwie Edukacji
Narodowej wprowadzenie od roku 1997 przedmiotu „wiedza o życiu
seksualnym człowieka”. Po roku modyfikacji uległa nazwa przedmiotu
na „wychowanie do życia w rodzinie”, a przedmiot ten do dziś jest
realizowany w wymiarze 14 godzin w roku szkolnym – począwszy od
piątej klasy szkoły podstawowej, przez gimnazjum, aż po szkoły
ponadgimnazjalne. W praktyce, jak wynika z badań różnych autorów,
nie wszystkie szkoły wywiązują się jednak z realizacji owych zajęć
(Wojnarowska, Szymańska, Mazur, 1999).

9.6.
Tematyka homoseksualizmu w publikacjach
seksuologicznych i pedagogicznych w XX i XXI
wieku
Tematyka homo- i biseksualności pojawiła się wcześnie
w publikacjach z zakresu wychowania seksualnego. Na przykład Bibby
wymienia homoseksualizm (rozumiany w kategoriach zboczenia) jako
jeden z ważnych problemów seksualnych w szkole i podkreśla
konieczność roztropnego postępowania wychowawcy w przypadku
stwierdzenia „skłonności” homoseksualnych u swoich wychowanków,
odcinając się przy tym od moralnego potępienia owego zjawiska.
Autor tej publikacji omawia homoseksualizm związany z okresem
przejściowym; homoseksualizm środowiskowy („zastępczy”),
dotyczący zakładów karnych i internatów, oraz platoniczne związki
homoseksualne w szkołach żeńskich (Bibby, 1962).

Polskie publikacje wydawane w latach 70. XX wieku klasyfikowały


homoseksualizm w kategorii dewiacji i wielokrotnie podkreślały jego
pejoratywne znaczenie, opisując go jako zboczenie lub umieszczając
w rozdziałach poświęconych chorobom przenoszonym drogą płciową.
Ilustrują to poniższe cytaty:

„Homoseksualizm jest najbardziej rozpowszechnionym zboczeniem


płciowym. Większość naukowców uważa, że jest to zboczenie nabyte
o charakterze nerwicowym” (Jaczewski, 1986).

„Zdarzają się wypadki zboczonych skłonności płciowych. Są nimi m.in.


homoseksualizm i ekshibicjonizm. Kontaktów seksualnych należy
unikać. Mogą doprowadzić do niekorzystnych i uciążliwych
w przyszłości nawyków. Nie należy takich praktyk podejmować,
a podjęte należy bezwzględnie zwalczać. Należy strzec się
homoseksualnego uwiedzenia przez starszych. Takim mniej więcej
trybem powinno być prowadzone uświadomienie i wychowanie
seksualne” (Godlewski, 1975).

Mikołaj Kozakiewicz (1979) w publikacji z zakresu wychowania


seksualnego podkreśla, że homoseksualizm jest jednym z zagadnień,
które pozostaje przemilczane w ramach edukacji seksualnej w krajach
europejskich. Autor definiuje homoseksualizm jako „pociąg seksualny
lub aktywność seksualną wobec osobników tej samej płci”. Ponadto
autor, będąc socjologiem, wymienia homoseksualizm przejściowy
(pubertalny) oraz omawia dylematy związane z ujawnieniem
skłonności homoseksualnych przez dziecko (Flatow, 2008).

Na pozytywną uwagę zasługuje zalecenie Kozakiewicza skierowane do


rodziców w związku z ujawnieniem orientacji homoseksualnej dziecka
(w domyśle chłopca): „W każdej sytuacji rodzice nie powinni potępiać,
oskarżać syna o rozpustę, chorobę psychiczną itd., gdyż
homoseksualizm sam w sobie nie jest chorobą psychiczną, choć
nieraz stowarzysza się z zaburzeniami emocjonalnymi”. W innym zaś
miejscu autor zaleca opiekunom takiego wychowanka: „Rodzice
powinni otoczyć syna serdecznością i zrozumieniem dla jego
problemów” (Kozakiewicz, 1979).

Z kolei w innej publikacji Wstęp do dorosłości Andrzej Jaczewski (1989)


w rozdziale pod tytułem „Skłonności homoseksualne” wyklucza
homoseksualizm z obszaru patologii, porusza genezę orientacji
homoseksualnej oraz zagadnienia poradnictwa seksuologicznego:
„Jeśli bowiem są ludzie, którzy rodzą się homoseksualistami i nic nie
jest w stanie ich zmienić, trzeba przyjąć, że muszą być oni
akceptowani przez społeczeństwo. Nie należy ich uważać za chorych
i próbować ich leczyć czy zmieniać, ponieważ byłoby to bezskuteczne,
trzeba zostawić ich w spokoju.

Po pojawieniu się pierwszych publikacji pozytywnie odnoszących się


do orientacji homoseksualnej w 1981 roku w podręczniku do
przedmiotu „przystosowanie do życia w rodzinie” autorzy klasyfikują
już homoseksualizm jako nietypowe zachowanie seksualne, sugerując
tolerancję w ocenie. Na uwagę zasługuje poniższy fragment:

„(…) pomoc ludziom o skłonnościach homoseksualnych polega raczej


na umożliwieniu im adaptacji społecznej po to, aby jak każdy człowiek
mogli realizować się w innych pozaseksualnych wymiarach życia
niezależnie od prywatnych, bądź co bądź, upodobań w dziedzinie
seksualnej” (Sokoluk, Andziak, Trawińska, 1987).

Pomimo istotnych punktów zwrotnych, takich jak usunięcie w 1973


roku, decyzją Amerykańskiego Towarzystwa Psychiatrycznego (APA),
homoseksualizmu z rejestru chorób psychicznych czy wyeliminowanie
go 17 maja 1990 roku z Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób
i Zaburzeń Psychicznych (ICD) przez WHO, nadal w polskiej edukacji
tematyka LGB jest traktowana marginalnie, często w kategoriach
pejoratywnych, lub podlega zniekształceniu.

Analizując obowiązującą podstawę programową kształcenia ogólnego


(Dz.U nr 14, poz. 129) na poziomie gimnazjalnym
i ponadgimnazjalnym, można, co prawda, zaobserwować istnienie
treści poświęconych osobom LGB, jednak pojęcie homoseksualności
jest zestawiane z pojęciami takimi, jak lęk, trudności, możliwości
pomocy, działania naprawcze, działania pomocowe. Powyższa
negatywna konstelacja pojęciowa po raz kolejny rzuca nieprzychylne
światło na osoby o odmiennej orientacji seksualnej.

Dyskryminujące godność osób nieheteroseksualnych treści


prezentowała też, swego czasu, Teresa Król – była
pzredstawicielka Ministerstwa Edukacji Narodowej. Dokonywała tego
w artykule „Jak stwierdzić, czy człowiek jest homoseksualny?”,
polecanym dla młodzieży. Przytaczając za autorką: „Wspieranie
homoseksualizmu stało się charakterystyczną cechą postępowej wizji
człowieczeństwa. Moda na homoseksualizm to swoista propaganda.
Przypięcie młodemu człowiekowi etykiety o jego „odmienności”
zwalnia go niejako z wysiłku nadążenia za heteroseksualnym
światem. Jednakże ta etykieta przybiera formę tragicznego poczucia
niższości, kompleksów i pozostawania na uboczu społeczeństwa.
Zainteresowanie tą samą płcią to wciąż jeszcze kwestia niedojrzałości,
gdy natura heteroseksualna na razie się nie obudziła” (Tritt, 2006).

Niestety powyższe przykłady obrazują, że treści merytoryczne


z zakresu edukacji seksualnej, a zwłaszcza problematyki osób LGB,
wciąż bywają nasycone homofobią.

Bardzo pomocna okazuje się publikacja Szkoła milczenia, w której


specjaliści z zakresu seksuologii i pedagogiki seksualnej
zaprezentowali liczne przykłady nietolerancji oraz stygmatyzacji
w odniesieniu do problematyki LGB, występujące w treściach
szkolnych podręczników do biologii, wiedzy o społeczeństwie czy
wychowania do życia w rodzinie (Lew-Starowicz, Kochanowski,
Kowalczyk, Wąż, 2013).

O potrzebie szkolnej edukacji młodzieży w kontekście homoerotyzmu


po raz pierwszy w tak otwarty sposób wypowiada się Jerzy Krzyspień
z Uniwersytetu Jagiellońskiego podczas wykładu wygłoszonego na
Międzynarodowej Konferencji „Młodzież a AIDS”:

„Celem edukacji szkolnej jest ukazanie pragnień i zachowań


homoerotycznych jako normalnego zjawiska w wachlarzu ludzkiej
różnorodności, którego przejawy pod względem etycznym mogą być
oceniane jako dobre lub złe, tak samo, jak w przypadku relacji
heteroerotycznych. Dla młodych ludzi uświadamiających sobie własną
orientację homoseksualną ważna jest wiedza ułatwiająca rozwijanie
pozytywnej gejowskiej lub lesbijskiej tożsamości. Dzięki takiej wiedzy
i tożsamości homoseksualność przeżywać można z zachowaniem
szacunku dla siebie oraz partnera bądź partnerki, a podejmując
przemyślane decyzje, można lepiej troszczyć się o zdrowie i życie.
Wiedza o seksualnej różnorodności człowieka potrzebna jest wszystkim
członkom społeczeństwa (Krzyspień, 1999).

W swoich wystąpieniach naukowych na rzetelną edukację seksualną


w szkołach, zwłaszcza w odniesieniu do problematyki mniejszości
seksualnych, zwraca uwagę Magdalena Środa: „(…) rzetelna
informacja na temat homo- i biseksualizmu jest potrzebna nie tylko
samym gejom, lesbijkom, osobom biseksualnym, ale wszystkim – po
to, żeby usunąć z naszej przestrzeni społecznej homofobię, nienawiść
wobec osób homo- i biseksualnych, albo zwykłą nietolerancję. Z tego
powodu szkoła powinna uczyć, że homoseksualizm i biseksualizm to
prawidłowe orientacje seksualne, ale także o tym, że emocjonalne
relacje miedzy osobami tej samej płci są tak samo godne szacunku,
jak te pomiędzy osobnikami heteroseksualnymi” (Środa, 2003).

Na zmianę postaw w kierunku otwartych i tolerancyjnych mogłaby


mieć wpływ szkoła, ale długo jeszcze nie będzie to polska szkoła.
Marta Abramowicz (2011) w publikacji Wielka nieobecna, po
przeanalizowaniu szkolnej podstawy programowej i podręczników do
języka polskiego, wychowania do życia w rodzinie, a także wiedzy
o społeczeństwie, stwierdza istnienie wielu stereotypów i postaw
dyskryminujących w odniesieniu do osób LGB. Orientacje
nieheteroseksualne przedstawiane są w tych pozycjach jako
zaburzenie lub bywają zupełnie pomijane. Nauczyciele napotykają
natomiast wiele trudności, począwszy od braku wiedzy i kompetencji,
do lęku o dostęp do rzetelnych materiałów dydaktycznych
(Abramowicz, 2011).

Innym przykładem ukazującym postawy oraz potrzeby kadry szkolnej


i młodzieży wobec homofobii w szkole jest publikacja Lekcja równości.
Zaprezentowane tam raporty z badań wskazują na fakt, że w polskich
szkołach zagadnienia związane z orientacją seksualną są nieobecne
lub podejmowane w sposób niekompetentny i nieadekwatny do
potrzeb młodzieży. Pomiędzy kadrą nauczycielską
a nieheteroseksualnymi uczniami i uczennicami wciąż nie ma
porozumienia i zaufania, pozwalającego szkole stać się miejscem
bezpiecznym i akceptującym różnorodność (Świerszcz, 2012).

Według międzynarodowych rekomendacji treści dotyczące


seksualności osób LGB powinny być obecne w programach edukacji
seksualnej, a publikacje będące podstawą nauczania przedmiotu
„wychowanie do życia w rodzinie” muszą dążyć do ochrony zdrowia
seksualnego i przeciwdziałać wszelkim formom dyskryminacji, izolacji
oraz segregacji mniejszości seksualnych nie tylko na płaszczyźnie
edukacyjnej, ale w każdej dziedzinie życia człowieka.
Piśmiennictwo

Abramowicz, M. (2011). Wielka nieobecna – O edukacji


antydyskryminacyjnej w systemie edukacji formalnej w Polsce.
Warszawa: Wydawnictwo TEA.
Bibby, C. (1962). Wychowanie seksualne. Warszawa: Wydawnictwo
Lekarskie PZWL.
Biedroń, R. (2007). Tęczowy elementarz czyli prawie wszystko co
chcielibyście wiedzieć o gejach i lesbijkach. Warszawa: Wydawnictwo
AdPublic.
Chomczyńska-Miliszkiewicz, M. (2002). Edukacja seksualna
w społeczeństwie współczesnym. Konteksty pedagogiczne
i psychospołeczne. Lublin: Wydawnictwo Uniwersytetu Marii Curie-
Skłodowskiej.
Fenway Health: Your Care, Your Community. Adres:
http://fenwayhealth.org/
Flatow E. (2008). Problematyka homoseksualizmu w wybranych
podręcznikach i publikacjach z zakresu edukacji seksualnej. Przegląd
Terapeutyczny, 5/2008.
FRA – European Union Agency for Fundamental Rights. (2013). EU
LGBT survey. European Union lesbian, gay, bisexual and transgender
survey – Results at a glance. Luxembourg: Publications Office of the
European Union. doi: 10.2811/37741
GLMA – Gay and Lesbian Medical Association. (2001). Healthy People
2010: Companion Document for Lesbian, Gay, Bisexual, and
Transgender (LGBT) Health. Pozyskano z:
http://glma.org/_data/n_0001/resources/live/HealthyCompanionDoc3.pdf
Godlewski, J. (1975). Życie płciowe człowieka. Warszawa: PZWL.
Gorgoł, T. (1974). Homoseksualizm a opinia. Życie Literackie, 17(18).
Healthy People 2020. Adres: http://www.healthypeople.gov/
Jaczewski, A. (1986). O chłopcach dla chłopców. Warszawa:
Wydawnictwo Lekarskie PZWL.
Jaczewski, A. (1989). Wstęp do dorosłości. Warszawa: Wydawnictwo
WSIP.
Karski, J. (red.) (1999). Promocja zdrowia. Warszawa: Ignis.
Kołodziejski, A. (1987). Różowy trójkąt. Warszawa: Polska Akademia
Nauk.
Kozakiewicz, M. (1979). Zaproszenie do rozmowy. Warszawa: Instytut
Wydawniczy CRZZ.
Król, T. (2003). Jak stwierdzić czy człowiek jest seksualny? Tygodnik
Młodzieży Katolickiej „Droga”, 19.
Krzyspień, J. (1999). Potrzeba szkolnej edukacji młodzieży w zakresie
HIV/AIDS – artykuł pokonferencyjny. Warszawa.
Lew-Starowicz, Z. i Długołęcka, A. (2006). Edukacja seksualna.
Warszawa: Wydawnictwo Świat Książki.
Lew-Starowicz, Z., Kochanowski, J., Kowalczyk, R. i Wąż, K. (2013).
Szkoła milczenia – rapot. Toruń: Stowarzyszenie „Pracownia
Różnorodności”.
Lew-Starowicz, Z. i Szczerba, K. (1995). Nowoczesne wychowanie
seksualne. Warszawa: Polska Oficyna Wydawnicza BGW.
Makuchowska, M. i Pawlęga, M. (red.) (2012). Sytuacja społeczna osób
LGBT. Raport za lata 2010 i 2011. Warszawa: Kampanii Przeciw
Homofobii.
Malewska, H. (1972). Kulturowe i psychospołeczne determinanty
wychowania seksualnego. Warszawa: Wydawnictwo PWN.
Meissner, K. (1999). Płciowość człowieka w kontekście wychowania osoby
ludzkiej. Poznań: Wydawnictwo Fundacja „Głos dla Życia”.
Obuchowska, I. i Jaczewski, A. (1982). Rozwój erotyczny. Warszawa:
Wydawnictwo Szkolne i Pedagogiczne.
Pietkiewicz, B. (1981, luty). Gorzki fiolet. Polityka, 8/1981.
Pulikowski, J. (1997). Warto żyć zgodnie z naturą. Wrocław: Oficyna
Współczesna.
Ranji, U., Beamesderfer, A., Kates, J. i Salganicoff, A. (2014). Health and
Access to Care and Coverage for Lesbian, Gay, Bisexual, and
Transgender Individuals in the U.S. The Henry J. Kaiser Family
Foundation. Pozyskano z: http://files.kff.org/attachment/issue-brief-
health-and-access-to-care-and-coverage-for-lesbian-gay-bisexual-
and-transgender-individuals-in-the-u-s
Remin, K. (red.) (2009). Zasady Yogyakarty. Zasady stosowania
międzynarodowego prawa praw człowieka w stosunku do orientacji
seksualnej oraz tożsamości płciowej. Warszawa: Kampania Przeciw
Homofobii. Pozyskano z: http://www.kph.org.pl/publikacje/b-
y_zasady.pdf
Ryś, M. (1997). Ku dojrzałości osobowej w małżeństwie. Warszawa:
Wydawnictwo CMPPP MEN.
Sokoluk, W., Andziak, D. i Trawińska, M. (1987). Przysposobienie do
życia w rodzinie. Warszawa: Wydawnictwo WSiP.
Środa, M. (2003). O wzajemnym zaufaniu. 10th International
Conference Person LIVING with HIV in family and society – Facing
the reality. Warszawa.
Świerszcz, J. (2012). Lekcja równości. Warszawa: Kampania Przeciw
Homofobii.
Tritt, R. J. (2004, 28 kwietnia). Brak akceptacji – Czy Deklaracja Praw
Seksualnych znana jest Polakom? W: Głos kadry naukowej. Gazeta
Poznańska.
Tritt, R. J. (2006). Postawy dorosłych wobec homoseksualizmu i ocena
poziomu wiedzy na temat chorób przenoszonych drogą płciową –
rozprawa doktorska. Poznań: Akademia Medyczna im. Karola
Marcinkowskiego.
Tritt, R. J. (2007). Różnorodność ludzkiej seksualności w kontekście
Deklaracji Praw Seksualnych – zeszyty naukowe. Poznań:
Wydawnictwo WSPiA.
Tritt, R. J. (2010). Wprowadzenie w tematykę LGBT: Aparat pojęciowy,
wybrane fakty historyczne i ewolucja myślenia w dobie HIV/AIDS –
Nadzieje i wyzwania. Annales Academia Medicae Stetinensis, 56(3),
126–130.
WHO – World Health Organization. (2003). WHO definition of Health.
Pozyskano z: http://www.who.int/about/definition/en/print.html
WHO – World Health Organization (2006). Defining sexual health:
Report of a technical consultation on sexual health, 28–31 January
2002, Geneva.
Woynarowska, B., Kowalewska, A., Izdebski, Z. i Komosińska, I. (2010).
Biomedyczne podstawy kształcenia i wychowania. Warszawa:
Wydawnictwo Naukowe PWN.
10
Nierówne traktowanie osób LGB
w opiece zdrowotnej

Anna Mazurczak
Marcin Rodzinka

Działania edukacyjne, polegające na uświadamianiu pacjentów oraz ich


partnerów o prawach, które im konstytucyjnie przysługują i regulowanych
zarówno traktatami międzynarodowymi, jak również ustawodawstwem
krajowym, mogłyby i zapewne w znaczącym stopniu wpłynęłyby na
poprawę jakości wykonywania świadczeń medycznych…
10.1.
Wprowadzenie

Nierówność w dostępie do opieki zdrowotnej jest zjawiskiem dość


dobrze zbadanym w perspektywie międzynarodowej. Przykładami
krajów, które szczególnie uważnie przyglądają się dyskryminacji
pacjentów nieheteroseksualnych są Stany Zjednoczone, zaś
w Europie: Wielka Brytania. Amerykański Institute of Medicine
powołał nawet Komitet na Rzecz Zdrowia Osób LGBT (Committee on
Lesbian, Bisexual, Gay, and Transgender Health Issues and Research
Gaps and Opportunities), który w roku 2011 wydał dokument,
szczegółowo omawiający specyficzne potrzeby zdrowotne osób LGBT
(zob. Graham, 2011). W badaniach populacyjnych, które poprzedziły
wydanie raportu, udowodniono istnienie barier w dostępie do
świadczeń zdrowotnych, które w głównej mierze spowodowane są
zjawiskiem dyskryminacji i nierównego traktowania (zob. The Health
of Lesbian, Gay, Bisexual, and Transgendered People, 2011). Kolejnym
organem zajmującym się kwestią nierównego traktowania w ochronie
zdrowia jest Amerykańskie Stowarzyszenie Medyczne, które w swoich
strukturach powołało Komitet Doradczy na Rzecz LGBT (informacje na
ten temat zamieszczone są na oficjalnej stronie internetowej AMA –
American Medical Association).

Największe na świecie badanie populacyjne, koncentrujące się na


potrzebach zdrowotnych mężczyzn homo- oraz biseksualnych,
zostało przeprowadzone w Wielkiej Brytanii w 2011 roku przez
organizację Stonewall oraz grupę badawczą SIGMA z londyńskiej
School of Hygiene and Tropical Medicine (zob. Guasp, 2012). Raport
przygotowany na podstawie analizy wyników grupy 6861 osób
obrazuje sytuację dostępności opieki zdrowotnej dla osób GB (gejów
oraz mężczyzn biseksualnych) w Wielkiej Brytanii. Z badań tych
wynika między innymi, że aż 30% badanych twierdzi, iż spotkało się
z dyskryminacją ze strony personelu medycznego (zob. Guasp, 2012).
Raport opisuje również szczegółowo specyficzne potrzeby zdrowotne
szerokiej populacji osób LGBT.

Na istnienie zjawiska dyskryminacji i nierównego traktowania


pacjentów nieheteroseksualnych w obszarze opieki zdrowotnej
zwraca także uwagę Światowa Organizacja Zdrowia (zob. WHO, 2013).

10.2.
Perspektywa pacjentów i pacjentek LGB
Jak już wspomniano, na istnienie zjawiska dyskryminacji pacjentów
LGB wskazuje wiele badań oraz raportów organizacji
międzynarodowych. Dyskryminacja rozumiana jest jako
ograniczenie wybranej grupie dostępu do środków lub możliwości
czerpania korzyści z dóbr materialnych i niematerialnych, które dla
ogółu populacji pozostają dostępne. Natomiast zdania, że spotykają
się z nią osoby homoseksualne, było aż 59% polskiego społeczeństwa
(por. GUS, 2011).

W kontekście polskim zagadnienie nierównego traktowania w opiece


zdrowotnej badane jest od niedawna. Danymi pozwalającymi na
analizę i opis zjawiska, z uwzględnieniem perspektywy pacjentów
i pacjentek, są te, które opublikowała Kampania Przeciw Homofobii,
Lambda Warszawa oraz Fundacja Trans-Fuzja w 2012 roku
(Makuchowska i Pawlęga, 2012), a także zawarte w raportach
Instytutu Psychologii Polskiej Akademii Nauk (Mizielińska,
Abramowicz i Stasińska, 2014), jak również informacje z biuletynu
wydawanego przez Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich (RPO)
(Trociuk, 2014) z 2014 roku. Istotnym ograniczeniem polskich badań
wciąż jest jednak brak najnowszych danych ilościowych, które
mogłyby zaprezentować rzeczywistą skalę zjawiska. Badania ilościowe
i jakościowe Kampanii Przeciw Homofobii, Lambdy Warszawa oraz
Fundacji Trans-Fuzja (Makuchowska i Pawlęga, 2012), czyli
największych polskich organizacji pozarządowych, działających na
rzecz osób nieheteroseksualnych i transpłciowych, prezentują dane
już nieco nieaktualne, bo z lat 2010–2011. Pozostałe badania
pozwalają na dogłębną i szczegółową analizę zjawiska
z uwzględnieniem perspektywy pacjentów LGB, ze względu na
rozbudowany komponent jakościowy. Informacje, które płyną łącznie
z tych opracowań, dość dokładnie obrazują zjawisko nierównego
traktowania oraz złą sytuację pacjentów LGB.

Ujawnienie swojej orientacji biseksualnej lub homoseksualnej


podczas kontaktów z personelem medycznym często staje się
niewygodną koniecznością dla pacjentów nieheteroseksualnych.
Powody informowania o orientacji są bardzo zróżnicowane. Często
wynikają one bezpośrednio z procesu leczenia lub udzielanych
świadczeń zdrowotnych, kiedy osoby LGB pytane są wprost o to, jakiej
są orientacji seksualnej. Zdarza się jednak i tak, że osoby
nieheteroseksualne maja indywidualną, wewnętrzną motywację do
tego, aby ujawnić się przed personelem medycznym. Może to wynikać
między innymi z przekonania o istotności tej cechy dla zdrowia ich
samych, chęci wyeliminowania jakichkolwiek niedomówień
w kontakcie z lekarzem lub z indywidualnych strategii
emancypacyjnych, przyjmowanych na co dzień przez osoby LGB
(Laboratorium Badań Społecznych na zlecenie Biura Rzecznika Praw
Obywatelskich; Trociuk, 2014). Kolejnym przykładem możliwości
ujawnienia orientacji pacjentów i pacjentek w kontekście opieki
zdrowotnej jest moment odwiedzin przez osoby bliskie
(Makuchowska i Pawlęga, 2012). Szczególną sytuacją, na którą
w przywołanych badaniach często wskazują osoby LGB, jest okres
hospitalizacji powypadkowej partnera lub partnerki. Chodzi tutaj
mianowicie o proces przyjęć do szpitala pacjentów nieprzytomnych,
o których stanie zdrowia informowane chcą być osoby bliskie.
Ujawnienie orientacji seksualnej pacjentów i pacjentek zachodzi
wówczas niezależnie od nich samych, a potencjalne nierówne
traktowanie może w efekcie dotyczyć zarówno osoby
hospitalizowanej, jak i towarzyszących im partnera/partnerki.
Zjawiskiem, na które w polskich warunkach zwróciła uwagę
Mizielińska (Mizielińska, Abramowicz i Stasińska, 2014) są
rodzicielstwo osób nieheteroseksualnych oraz ich trudne, niekiedy
wręcz bardzo przykre doświadczenia wynikające z kontaktów
z systemem opieki zdrowotnej. W tym przypadku nierówne
traktowanie nie dotyczy bezpośrednio pacjentów, którymi najczęściej
są dzieci, ale rodziców jednopłciowych, uczestniczących w procesie
leczenia małoletnich.

10.3.
Skala zjawiska
Jak wynika z raportu Sytuacja społeczna osób LGBT. Raport za lata
2010–2011, ponad 11% respondentów i respondentek spotkało się
z gorszym traktowaniem podczas korzystania ze świadczeń
medycznych (Makuchowska i Pawlęga, 2012). Podkreślenia wymaga
również fakt, że jedynie 19,6% osób, które wzięły udział w badaniu (n
= 2147) ujawniło swoją orientację seksualną personelowi
medycznemu. W tym raporcie nie ma jednak danych na temat
powodów i motywacji informowania personelu, aczkolwiek sam fakt
istnienia tak niskiego odsetka osób, o których orientacji seksualnej
pracownicy służby zdrowia wiedzieli, pokazuje, że pacjenci i pacjentki
prawdopodobnie nie czują się na tyle komfortowo w gabinetach
lekarskich, aby móc w sposób swobodny ujawnić swoją orientację bez
obawy o ewentualny negatywny wpływ na proces ich leczenia
(zdecydowana większość, bo aż 80% respondowanych osób,
odczuwało taką obawę). W badaniu Równe traktowanie w percepcji
osób nieheteroseksualnych w obszarze opieki zdrowotnej (Trociuk, 2014)
38% osób LGB deklarowało, że w kontakcie z personelem medycznym
spotkały ich drwiny, śmiech, a nawet szyderstwa. Już na podstawie
tych danych możemy wnioskować, że znacząca skala zjawiska
nierównego traktowania pacjentów LGB stanowi dotkliwy problem
dla tej grupy świadczeniobiorców polskiego systemu ochrony
zdrowia.

10.4.
Stosunek osób LGB do mówienia o swojej
orientacji seksualnej w trakcie udzielania im
świadczeń medycznych
Większość osób LGB uczestniczących w badaniu Równe traktowanie
w percepcji osób nieheteroseksualnych w obszarze opieki zdrowotnej
(Trociuk, 2014) wskazywała na brak potrzeby informowania o swojej
orientacji seksualnej w trakcie leczenia, jeśli nie jest to związane ze
zdrowiem lub nie stanowi przyczyny złego stanu zdrowia:

Myślę, że nie. Nie ma to żadnego znaczenia, nie jest przyczyną żadnej


choroby, a na pewno już nie grypy, czyli u takiego lekarza internisty
w żaden sposób nie pomoże to w rozpoznaniu choroby. (…) Jeżeli by to
miało pomóc w czymś, to tak. Jeżeli by zapytał i miałoby to faktycznie
w czymś pomóc, nie byłoby to tylko ze względu na jego ciekawość, to
myślę, że tak. Myślę, że tak, nie byłoby jakiegoś większego problemu.
(lesbijka, miasto powyżej 500 tys. mieszkańców)[1]

Taka postawa nie jest niczym szczególnym i charakterystycznym dla


sektora medycznego. W życiu codziennym, w miejscach publicznych
czy w pracy, osoby LGB niechętnie mówią o swojej orientacji.
Z Sytuacji społecznej osób LGB wiemy, że jedynie 18% osób badanych
ujawnia swoją orientację w miejscach publicznych (Makuchowska
i Pawlęga, 2012). Podobnie jest w miejscu pracy, gdzie przeważająca
większość respondentów ukrywa informacje o sobie przed
współpracownikami oraz kierownictwem. Sam moment ujawniania
tego intymnego szczegółu z życia związany jest z odczuwaniem
wzmożonego stresu oraz napięcia (Egel-Bernatowicz, 2005). Jednak
nie tylko sam coming out związany jest z takimi emocjami.
Analogicznie cały okres ukrywania swojej orientacji wiąże się
z napięciem i obciążeniem psychicznym, a także z obawą przed
negatywnymi konsekwencjami i nieprzychylną reakcją otoczenia
(zob. Iniewicz, 2012). Decyzja o nieujawnianiu swojej orientacji
seksualnej przed personelem medycznym spowodowana jest
najczęściej tym samych mechanizmem. Na poczucie większej
pewności osób LGB w relacjach ze środowiskiem opieki zdrowotnej
nie wpływa nawet fakt, że wizyty lekarskie odbywają się najczęściej
w atmosferze intymności oraz powinny mieć charakter partnerski.
Powyższy kontekst nie gwarantuje najwidoczniej odpowiednich
warunków polskim pacjentom LGB, ci bowiem, mimo wszystko, nie
decydują się na ujawnienie.

Pacjenci biorący udział w badaniu najczęściej stali na stanowisku, że


orientacja seksualna nie ma znaczenia w procesie leczenia i nie
powinno się o niej mówić, ponieważ osoby heteroseksualne nie
informują o swojej orientacji, a także nie są o nią pytane:

Ja myślę, że to nie ma znaczenia, bo przecież kiedy osoba


heteroseksualna idzie do lekarza, to nie zaznacza „ja jestem
heteroseksualna”, to dlaczego osoba homoseksualna ma zaznaczać?
(gej, miasto 100–200 tys. mieszkańców)

Na uwagę zasługuje nie tyle sam fakt, co szczególnie częste


wskazywanie, iż osoby heteroseksualne nie są pytane o ich orientację.
Z analizy wypowiedzi respondentów i respondentek wynika, że
pytania kierowane do heteroseksualnych świadczeniobiorców usług
medycznych, a dotyczące ich partnerów oraz partnerek życiowych, nie
były przez nich traktowane jako pytania o orientację seksualną.
Przyczyną tego zjawiska może być, opisywane już we wcześniejszych
rozdziałach, negatywne prewencyjno-antycypacyjne uwrażliwienie
osób LGB na zainteresowanie otoczenia ich sferą intymną, wiązane
z przewidywaniem złego odbioru ich tożsamości/orientacji seksualnej.
Ponadto osoby LGB, które sądziły, że informowanie o orientacji
seksualnej nie jest niezbędne w trakcie wizyt lekarskich, wskazywały
jednocześnie na potencjalne znaczenie orientacji seksualnej
w kontekście chorób układu rozrodczego oraz przenoszonych drogą
płciową:

Może to jest to, co ja już mówiłam. Że lesbijki chodzą bardzo rzadko do


ginekologa. To może by też w jakiś sposób to pomogło chociaż. Że
w jakichś relacjach z lekarzami. Że jeżeli ktoś by przychodził z jakąś
ważną sprawą, no to pomoże to, jak gdyby, jakiejś takiej świadomości.
Nie wiem, ja sama, jakby dla mnie zaczyna to być problemem. Sama
zaczynam jakby edukować moje koleżanki. Słuchajcie, chodźcie do
ginekologa, bo rak piersi, bo to, bo tamto. I może właśnie taki lekarz
w kontakcie z taką kobietą, jakby był jakiś w miarę tolerancyjny, to
zacząłby rozmawiać. A Pani jest lesbijką, i tak dalej, to może zacząłby
prowadzić jakąś edukację zdrowotną z tą kobietą. Właśnie, że no widzi
Pani, że pomimo to, że Pani nie ma potrzeby antykoncepcji, to trzeba
się badać. Jakby, żeby je edukować. I bardziej uświadamiać. Tylko, że
też zależy od tego, żeby lekarz był tolerancyjny i był taki otwarty. Żeby,
jakby wykazał się, znaczy zdobył zaufanie tej kobiety. Żeby ona
rzeczywiście zaczęła go słuchać. Bo jeżeli on jej wyskoczy z jakimiś
dziwnymi (niezrozumiałe), to ona mu powie, wal się i do niego więcej
nie pójdzie. Po prostu. Więc może to jest problem, że trochę uważam,
że środowisko trochę zaniedbuje te badania. (kobieta biseksualna, miasto
100–200 tys. mieszkańców)
No… No to jest taka głupia sprawa trochę, ale jakieś dwa lata temu
partner miał jakieś tam zmiany skórne na tyłku i poszedł z tym do
lekarza, no i właśnie wtedy padło to pytanie, zapytał się lekarz, z kim
pan jest, z kim pan uprawia seks i tak dalej. No i to była chyba taka
jedyna sytuacja, z którą ja się kiedykolwiek zetknąłem, kiedy ten temat
wydawał mi się uzasadniony, bo to jakoś tam mu było łatwiej
z diagnozą.” (mężczyzna biseksualny, miasto powyżej 500 tys. mieszkańców)

Kolejnymi obszarami, które zostały zidentyfikowane przez badane


osoby jako takie, w których mówienie o swojej orientacji seksualnej
ma znaczenie, są leczenie psychiatryczne, wizyty u psychologa oraz
wszelkiego rodzaju terapie:

Spodziewam się, że w przypadku lekarzy lub schorzeń typu


psychiatrycznego, psychologicznego i neurologicznego to prawie na
pewno może mieć znaczenie. (gej, miasto powyżej 500 tys. mieszkańców)

Często, jak wynika z analizy przeprowadzonych wywiadów, dochodzi


do ujawnienia orientacji seksualnej wbrew woli lub bez inicjatywy
pacjentów i pacjentek. Powodów wystąpienia takiej sytuacji również
jest kilka. Przede wszystkim może być to zbytnia, w opinii pacjentów
i pacjentek, dociekliwość lekarza. Osoby LGB często ponadto czują, że
pytania o orientację seksualną są zadawane wyłącznie z ciekawości
i nie mają jednocześnie żadnego związku z procesem leczenia. Kilka
badanych osób przyznało, że po swoim coming oucie z rozmowy
o leczeniu przeszły w odpowiadanie na pytania związane z ich życiem
osobistym, a po pewnym czasie ujawnienie orientacji seksualnej
traktowane było jako przekroczenie granic przez lekarza.

Wydaje mi się, że wynika to też z tego, że ginekolodzy w pewnym wieku


zaczynają pytać, czy planujesz dziecko. Czyli wtedy trzeba odpowiedzieć
nie, ja jestem lesbijką (…). (kobieta biseksualna, miasto 100–200 tys. mieszkańców)

Jak wynika z doświadczeń badanych, innymi sytuacjami, w których,


wbrew intencji pacjentów, dochodzi do ujawnienia szczegółów tej
sfery ich życia, jest rejestracja i sprawy administracyjne związane
z uzupełnianiem i upoważnianiem do wglądu oraz odbioru
dokumentacji medycznej, a także do informowania innych o stanie ich
zdrowia. W pierwszym przypadku kłopotliwa jest dociekliwość
personelu administracyjnego. Choć nie wymagają tego standardowe
formularze, personel często pyta o relację, jaka łączy pacjenta lub
pacjentkę z upoważnianą osobą. Do ujawnienia wrażliwych danych
przed personelem dochodzi także w sytuacji udzielania świadczeń
w towarzystwie osoby bliskiej. Dla osób LGB, biorących udział
w badaniu, zupełnie tak samo jak dla wszystkich innych pacjentów
obecność osoby bliskiej jest niezwykle ważna podczas wizyt
lekarskich. Jednak z obawy o wymuszony coming out, często decydują
się one na unikanie wspólnych wizyt w przychodniach lub na
przedstawianie swojego partnera/partnerki jako brata lub siostry.

Oczywiście nie można powiedzieć, że wszyscy pacjenci oraz pacjentki


LGB mają taki sam stosunek do mówienia o swojej orientacji
seksualnej personelowi medycznemu. Są wśród nich również tacy,
którzy bez obaw uznają, że powiedzieliby lekarzowi o tym, że są
nieheteroseksualni, gdyby padło takie pytanie. Inni z kolei robią to
z własnej inicjatywy. Przeważającą opinią pozostaje jednak ta, iż
kwestie indywidualnych preferencji seksualnych nie powinny być
w ogóle tematem rozmów w standardowych gabinetach lekarskich.
Osobiste doświadczenia badanych sugerują jednoznacznie, że
żywiony przez nich strach i obawy są uzasadnione. Prawdopodobnie
jednak problem ten nie istniałby, gdyby lekarze podchodzili do tego
tematu wyłącznie profesjonalnie, nie zdradzając swoich osobistych
opinii i uprzedzeń:

Bo jak ja byłam u ginekologa i mówiłam, że chcę wyciągnąć spiralkę, to


oczywiście był tak zainteresowany, że przez godzinę w ogóle go nie
interesowało badanie mnie, tylko jak to jest z kobietą. (kobieta biseksualna,
miasto 100–200 tys. mieszkańców)

Obawiam się przede wszystkim negatywnej reakcji, dlatego że, no, jeśli
nie znam tego człowieka, nie chcę mieć przez to jakichkolwiek
problemów, czy przez całą wizytę wysłuchiwać głupich docinków lub
ryzykować tego, że ten człowiek mógłby mi w jakiś sposób nie pomóc.
(lesbijka, miasto powyżej 200 tys. mieszkańców)

10.5.
Doświadczenia związane z ujawnieniem
orientacji seksualnej
Jak już wspomniano, do ujawnienia orientacji seksualnej pacjentów
i pacjentek, najczęściej innej niż heteroseksualna, dochodzi w bardzo
różnych okolicznościach. Często są to sytuacje, w których do wyjścia
tej informacji na jaw dochodzi w sposób niezamierzony. Zdarzają się
jednak również sytuacje, kiedy to osoby LGB z własnej inicjatywy chcą
poinformować o swojej orientacji lekarza, gdyż są przekonane o tym,
że to informacja istotna dla procesu leczenia. Kluczowym
zagadnieniem dla zrozumienia istoty problemu, jakim niewątpliwie
jest nierówne traktowanie pacjentów i pacjentek LGB w ochronie
zdrowia, pozostają jednak nie same okoliczności, w jakich dochodzi
do takiej konfrontacji, a zachowanie personelu medycznego
poprzedzone zróżnicowanymi reakcjami. Jak wskazują raporty
z badań (Trociuk, 2014), wśród najczęściej spotykanych negatywnych
reakcji, z jakimi osoby LGB spotkały się podczas swoich kontaktów
z personelem medycznym, znajdowały się:

Zaskoczenie, wypieranie, niedowierzanie


A ja bym powiedziała, bo jakoś cały czas moja ginekolożka naciskała na
to, że powinnam mieć dziecko (…) i mówię, że mam partnerkę…, a to
jest ginekolożka, która odbierała mój poród i zna moją matkę świetnie,
więc wie bardzo dobrze (…), kim ja jestem. I na następnej wizycie ona
kompletnie zignorowała tę informację tak, jakbym nic nie mówiła
o jakiejś partnerce. (lesbijka, miasto powyżej 500 tys. mieszkańców)

Odmowa leczenia

Podczas wizyty u stomatologa lekarz zapytał o orientację i powiedział:


Pedałów nie leczę, proszę wyjść. (mężczyzna, 25 lat)

(…) wielokrotnie, będąc w jakimś gabinecie, niestety, pytano, czy jestem


żonaty, odpowiadam: Nie. Raz mi się zdarzyło, że lekarz zobaczył
właśnie obrączkę no i się zapytał: Co to, jakiś znak, jakiś kompromis, ja
mówię: Nie, jestem gejem po prostu i nie ma legalizacji małżeństw
w Polsce, na co reakcja była dość dziwna, nie wiem? (…) Lekarz
powiedział, że musimy przełożyć tę wizytę, ja powiedziałem: Czemu tak
się dzieje, tak, no, on mówi, że nie ma czasu, a ja mówię: Wie pan,
panie doktorze, przecież zostałem umówiony z panem na godzinę,
wszystko było w porządku do czasu, kiedy powiedziałem, że mam
partnera, że jestem gejem i że ta obrączka nie jest symbolem
małżeństwa, tak, takiego normalnego, normalnego, mam na myśl
heteroseksualnego, takie, które jest legalne w Polsce, tak, więc nie chciał
dalej komentować tej sytuacji, po czym odprowadził mnie do drzwi,
wręcz otworzył drzwi i kazał wyjść, tak. W sumie nie zastanawiałem się
wtedy… (…) poczułem się źle, na pewno niekomfortowo, to raz, że
spotykałem się wielokrotnie z różnymi takimi sytuacjami, no, ale nie
u lekarza. Lekarz ma ratować życie, tak, a nie patrzyć, na to, kim, dana
osoba jest, tak?” (gej, miasto poniżej 500 tys. mieszkańców)

Pani doktor nie chciała mnie zbadać – twierdząc, że osoby mojego


pokroju mają swoje szpitale i lekarzy. (mężczyzna, 29 lat)

Nadmierna dociekliwość

Przy oddaniu krwi lekarz, na wiadomość, że jestem lesbijką, zaczął


zadawać pytania dotyczące mojego życia osobistego – dlaczego nie
jestem w ciąży, czy na pewno nie spałam z mężczyzną i dlaczego tego
nie chcę. (kobieta, 29 lat)

Poniżające traktowanie

Wiem, że jeden mój znajomy miał taką sytuację, tylko nie pamiętam,
u jakiego specjalisty, ale wszedł do gabinetu, on go zobaczył i pod
nosem powiedział: o, będzie fajnie, jaka ciota (śmiech), tak że niby nie
słyszał, ale to było słychać. (gej, miasto poniżej 500 tys. mieszkańców)

Mój problem dotyczył zapalenia dróg moczowych. Lekarz zapytał się


mnie, czy mam dziewczynę i jak często współżyję. Gdy odpowiedziałem,
że dziewczyny nie mam, za to mam chłopaka, odparł: No to już
wszystko wiemy. Może za dużo ładujesz w rury wydechowe kolegów?
Nadmieniam, że nie przechodziliśmy na „ty”, jestem mężczyzną około
trzydziestoletnim, do tej informacji lekarz zwracał się do mnie na „pan”.
(gej, miasto 50–99 tys. mieszkańców)

Podkrwawiałem z odbytu. Proktolog poinformował mnie, że: „odbyt jest


od wydalania, nie ruchania” (mimo że podkreślałem brak kontaktów
seksualnych w ostatnim czasie) i dał mi wykład o „uszkodzeniach
mechanicznych spowodowanych seksem analnym”. Nie przebadał
odpowiednio. Poszedłem do innego lekarza, stwierdził u mnie zapalenie
jelit. (gej, miasto powyżej 500 tys. mieszkańców)

Nieposzanowanie deklaracji upoważniającej osoby bliskie


pacjentów/tek LGB

(…) oczywiście myśleliśmy o tym. To wzbudza pewien niepokój. Bo


niezależnie od tego, co lekarze deklarują, najwyraźniej zdarzają się
z tym problemy. Teoretycznie tak, to znaczy wpisuję imię i nazwisko
osoby, która powinna być informowana. W praktyce (…). Lekarz
powinien to honorować, jak widać lekarze miewają z tym problem.
A nie ma żadnego sposobu, żeby lekarza zmusić do odpowiedniego
zachowania. (gej, miasto powyżej 500 tys. mieszkańców)

Założenie, że pacjenci (szczególnie mężczyźni) są zakażeni


wirusem HIV

To ten szpital, jak się dowiedzieli właśnie, natychmiast mieliśmy robione


badania na choroby zakaźne, na nosicielstwo jakieś tam, gdzie, jak były
już wyniki, no to: „a macie szczęście, że nie jesteście chorzy.” (gej, miasto
powyżej 500 tys. mieszkańców)
Utożsamianie homoseksualizmu z pedofilią

Pani doktor zapytała mnie, czy jestem pedofilem. Automatycznie


założyła, że homoseksualizm jest związany z pedofilią. (gej, miasto powyżej
500 tys. mieszkańców)

Protekcjonalne traktowanie

Jestem dużą dziewczyną i od tak zwanego zawsze wiedziałam o tym, że


mi się należy komfort. Ja sobie nie wyobrażam, żeby ktoś mnie, lekarz,
lekarka, potraktowali nieprofesjonalnie. Ale oczywiście, że to mi się
zdarzało. Byłam młodą osobą. Mam takie piersi, które muszę
regularnie badać. Trudno jest mi się samej badać, bo one mają taką
budowę, to wymaga wielkiego doświadczenia, żeby można było je
zbadać, czy one są w porządku, czy nie. Więc muszę sobie regularnie
robić USG, miałam już raz mammografię, jak skończyłam 35 lat. Bo
moja doktor uznała, że to już jest ten moment. Ale od pierwszego
kontaktu to był po prostu dramat. Dramat. Komentarze, że jak urodzisz
dziecko, to się wszystko zmieni, bo ono ci wszystko wyssie. To potem,
jak urodzisz? Potem było, że jak urodzisz, albo już mi mówili per Pani,
to że już jest ten wiek. To karmienie piersią, to było po prostu idealnie.
I do tej pory to pamiętam. Spotkałam jakiegoś barana z Uniwersytetu
Warszawskiego, ostatni raz, kiedy zdecydowałam się pójść do faceta.
Nie wiem, dlaczego do niego poszłam, już nie pamiętam. Ja nawet nie
pamiętam, a on skomentował, że gdzieś indziej miałam zabieg, chyba
to się nazywa elektrokoagulacja, i on powiedział, może nie posunął się
do tego, żeby mnie wyzwać od idiotek, ale jasno mi dał do zrozumienia,
że taką jestem. „Zobaczysz, zobaczysz, jak będziesz cierpiała, jak
będziesz dziecko rodzić, że ci się nic nie rozciągnie i wtedy podziękujesz
tej pani doktor”. A ja… Jak jesteś u lekarza to trochę jest taka sytuacja,
że jeszcze masz kłopot, problem, jesteś zestresowana, obawiasz się,
dzieje się coś, czego nie rozumiesz i ten lekarz to jest taka osoba,
w której pokładam pewną nadzieją, że postawi diagnozę i mnie wyleczy.
A to? (lesbijka, miasto powyżej 500 tys. mieszkańców)

Brak poszanowania intymności i prawa do tajemnicy

W pracy zostałem narażony na tak zwaną ekspozycję zawodową, która


skutkuje wizytą u specjalisty chorób zakaźnych. Podczas rutynowych
badań zapytałem, czy można dodatkowe badania zrobić – odpowiedź
była jedna: „A co, pedał jesteś?” (…). Niestety lekarz nie zachował do
końca tajemnicy i bardzo dużo osób się o tym zdarzeniu dowiedziało.
(gej, miasto 100–200 tys. mieszkańców)

Analiza dostępnej literatury pozwala wyciągnąć wniosek, że


najbardziej problematycznym obszarem, w którym obserwuje się
nierówne traktowanie, jest leczenie specjalistyczne oraz związane
z pobytem pacjentów i pacjentek w szpitalu (zob. Trociuk, 2014).
Wizyty u lekarzy pierwszego kontaktu (podstawowej opieki
zdrowotnej, POZ) oraz internistów są oceniane dobrze przez
większość badanych. Tutaj, co prawda, także widoczne są negatywne
zachowania z zakresu nierównego traktowania, jednak przez
ankietowanych nie są oceniane jako istotne z punktu widzenia jakości
świadczeń oraz zapewnienia komfortu badanym. O swojej orientacji
osoby LGB częściej mówiły w trakcie wizyt u lekarzy specjalizujących
się w chorobach układu płciowego oraz chorób zakaźnych. Z relacji
badanych wynika natomiast, że nader często wiązało się to z ich
dyskomfortem oraz obawą o wpływ na proces leczenia.

W skali międzynarodowej, choć głównie z perspektywy Stanów


Zjednoczonych (m.in. ze względu na prężnie działające tam
organizacje na rzecz osób LGBT), dużo mówi się o zapewnianiu
osobom korzystającym z usług opieki zdrowotnej przyjaznego
środowiska, sprzyjającego ujawnianiu przez nich
nieheteronormatywnej orientacji seksualnej. Przez przyjazne
środowisko rozumie się natomiast taką przestrzeń, która pacjentom
i pacjentkom daje poczucie bezpieczeństwa oraz minimalizuje ich
stres i obawy związane z potencjalną dyskryminacją ze strony
personelu (zob. Wytyczne w zakresie opieki nad osobami LGBT, GLMA;
Zapewnienie przyjaznego środowiska dla osób LGBT, National LGBT
Health Education Center, The Fenway Institute). Składowymi
mającymi wpływ na zapewnienie przyjaznego otoczenia są m.in.
neutralny język, którym należy się posługiwać w trakcie wizyty;
zapewnienie o dochowaniu tajemnicy oraz lista tematów, które należy
poruszyć w wywiadzie z osobą LGBT. Na gruncie polskim, co wynika
z analizy raportów, czynnikami, które ułatwiają pacjentom
i pacjentkom LGB ujawnienie swojej orientacji przed personelem
medycznym są długość relacji z lekarzem oraz jej charakter. Choć
opisane zostały przypadki, w których długość relacji nie miała
znaczenia dla zachowania personelu, jest to najczęściej przywoływana
zależność korelująca z poczuciem pewności u osób LGB.

To znaczy u mnie też wie ginekolożka, ale to po prostu dlatego, że jest


od lat ta sama i ginekolog-endokrynolog. I to jest właśnie pierwsza
kobieta z klasą. Osobiście nie mam jej nic do zarzucenia, nigdy. (kobieta
biseksualna, miasto 100–200 tys. mieszkańców)

10.6.
Pobyt w szpitalu
Pobyt w szpitalu wywołuje u pacjentów przeważnie negatywne
uczucia i emocje. W omawianym kontekście osób LGB może
dodatkowo powodować stres oraz napięcie, którego nie odczuwają
zazwyczaj osoby heteroseksualne (zob. Doyle, 2012). Spowodowane
jest to między innymi występowaniem stresu mniejszościowego, który
w odniesieniu do mniejszości seksualnych ma duże znaczenie
(zob. Iniewicz, 2012). Opierając się na koncepcji Ilana Meyera, stres
mniejszościowy można określić jako chroniczne napięcie, które
pojawia się u osób narażonych na dyskryminację ze względu na
przynależność do grup mniejszościowych, u których obserwowane są
dodatkowe stresory w stosunku do tych występujących w populacji
ogólnej (Meyer, 2003). Sam pobyt w szpitalu, który został opisany
przez badaczy jako instytucja totalna (Goffman, 2011), która
charakteryzuje się osobliwością norm oraz wprowadzeniem granicy
pomiędzy jej środowiskiem wewnętrznym oraz zewnętrznym, stanowi
dla pacjentów ciężar psychiczny. W przypadku osób LGB możemy
więc mówić o połączeniu tych dwóch czynników, które w populacji
ogólnej nie zachodzi. Objawia się to dyskomfortem, o którym
opowiadali badani/e (Trociuk, 2014).

Podczas pobytu w szpitalu, na co uwagę zwraca analiza wypowiedzi


z badań jakościowych, pacjenci i pacjentki nie byli skłonni do
wyrażania aktywnego sprzeciwu w stosunku do negatywnych
zachowań personelu. Od tej reguły zdarzały się oczywiście pewne
wyjątki, jednak klimat miejsca, w którym osoby LGB się znalazły,
sprawiał, że kontestowanie zastanego porządku rzeczy nie należało
do częstych reakcji pacjentów.

(…) dali mi kartkę do podpisania, kogo zawiadomić w razie tam


powikłań. Ja mówię, że moją partnerkę. „A, w biznesie?” A ja: „Nie,
w miłości”. (śmiech) A one myślały, że ja sobie żartuję cały czas. A ja
mówię: „Nie, że ja mówię bardzo poważnie. Że mam związek taki i taki,
i że chciałabym, żeby ona o wszystkim wiedziała”. (śmiech) To, po
prostu, nie mogłam znieść ich wzroku i mówię: „O nie, ja się wypisuję
stąd”. (śmiech) No nie wiem, taki… Dziwna atmosfera się wtedy
wywiązała. Jeszcze jak ja wzięłam to na żarty sobie i mówię do nich, że:
„no ale co to ma do rzeczy, nie?” No, to tak nic mi nie odpowiedzieli, ale
tam mi jakaś pielęgniarka powiedziała: „Nie, tylko rodzina może o Pani
się dowiedzieć”. A z tego, co wiem, to chyba może każdy się dowiedzieć,
jeżeli ja na to wyrażę zgodę. (lesbijka, miasto 100–200 tys. mieszkańców)

Na podstawie kolejnych relacji badanych osób LGB można wysnuć


wniosek, że negatywne zachowanie personelu w stosunku do tej
grupy pacjentów wynika z braku wiedzy i doświadczenia w pracy ze
środowiskami LGB. W wywiadach pogłębionych pojawiały się nawet
wzmianki o tym, że personel medyczny czuł się zagubiony
w kontaktach z pacjentami. Ponadto często charakteryzowała go
nieporadność w swoich zachowaniach, której powodem
prawdopodobnie była niewiedza. Personel sporadycznie starał się też
unikać tematu orientacji seksualnej, używać mniej konkretnej,
wymijającej terminologii w stosunku do określenia statusu partnerów
i partnerek osób LGB. Jak relacjonują zaś sami respondenci, odczuwali
oni często nadmierną opiekę ze strony personelu – a szczególnie
lekarzy i lekarek.

10.7.
Kontakty z osobą bliską oraz uzyskanie
informacji o stanie zdrowia
Obszarem, który oceniany jest przez przedstawicieli mniejszości
seksualnych jako najbardziej newralgiczny, jest uzyskiwanie przez
partnerów i partnerki informacji o stanie zdrowia oraz upoważnianie
do uzyskania wglądu w dokumentację medyczną. Przede wszystkim
zaś problem stanowi egzekwowanie tego prawa (Trociuk, 2014).
W ocenie osób LGB, nierówne traktowanie w tym zakresie przekłada
się wymiernie również na trudne życiowe sytuacje, tj. znalezienie się
partnera/partnerki w sytuacji pogorszenia lub zagrożenia zdrowia
i życia. Obserwuje się brak empatii, z którą, w ocenie respondentów,
zwykle nie ma problemów w przypadku par heteroseksualnych. Bliscy
partnerzy i partnerki odmiennej płci są traktowani jako naturalne
osoby bliskie oraz działające w interesie pacjentów. Osoby LGB
zwracają też uwagę na to, że takiego naturalnego traktowania
doświadczają bardzo rzadko. Brak empatii może zaś wywoływać
dodatkowy stres oraz napięcie, zarówno dla pacjentów, jak i ich
partnerów.

Standardową procedurą, z którą spotyka się każda osoba korzystająca


ze świadczeń zdrowotnych, jest możliwość upoważnienia dowolnej
osoby do wglądu w dokumentację medyczną pacjenta. Powszechną
praktyką, z którą spotykały się osoby LGB, było wspomniane powyżej
dociekanie, jaka relacja łączy upoważnianą osobę z pacjentem, jeśli
w dokumentacji pojawiało się inne nazwisko. Pacjenci i pacjentki LGB
byli też informowani o tym, że możliwe jest upoważnienie wyłącznie
osoby bliskiej – rozumianej jako rodzina.

Tak, dokładnie. Dokładnie, nawet wiesz, z pewnej kultury i taktu nie


powinno, ja zawsze podaję tak: partnera i ojca, i to są dwie, i zawsze
tak samo pada, zawsze pada, dlaczego nie jest jedna osoba, dlaczego
jest (imię partnera) i kim jest (imię partnera), a kim jest (imię ojca), czyli
mój ojciec. Ja mówię, to jest ojciec, a to jest mój przyjaciel i często
zdarza mi się zapytanie: „czyli ojciec i przyjaciel, to mógłby być ojciec
i przyjaciółka”, albo automatycznie jest zapytanie: „pan jest gejem?”.
(gej, miasto 100–200 tys. mieszkańców)

To jest najczęstsze, niestety i kiedyś zdarzyło nam się, mojego


przyjaciela partner wylądował w szpitalu i trzeba było podjąć decyzję,
bo nie był zdolny do tej decyzji, prawda, a rodziców już nie miał,
niestety, ani jakiejś najbliższej rodziny, bo był jedynakiem. Natomiast
jakaś tam dalsza rodzina, z którą nie utrzymywał w ogóle kontaktu, ona
miała podejmować decyzje, bo jego partner nie mógł. Tak, więc to też
jest takie, co w ogóle nie mieści się w głowie i nie wyobrażam sobie
takiej sytuacji, gdyby kiedykolwiek u mnie miała w związku powstać. No
i co, jak się okazało, on nie miał nic do gadania, został odsunięty na
dalszy plan, tak, a rodzina miała decydować o jego życiu i następnych
tak naprawdę godzinach, czy ma być operacja, czy może być, czy nie
może być, natomiast partner, który żył z nim na co dzień i wiedział,
czego ta osoba chce, tak naprawdę na daną chwilę, i wiedział od niej,
co zrobić, żeby było tej osobie jak najlepiej, tak, no to nie mógł w żaden
sposób, za to wziąć odpowiedzialności, tak. Tylko osoba, która z nim
żadnego kontaktu od lat nie miała, tak? (gej, miasto powyżej 500 tys.
mieszkańców)

Odmówiono mi możliwości wpisania do dokumentacji jako osoby


upoważnionej mojej partnerki, pielęgniarka wypełniająca
dokumentację upierała się, że nie może być nikt inny poza rodzicem,
mimo mojego wieku. Po dłuższej dyskusji (…) wpisała. (kobieta, 26 lat)

Podczas przyjęcia na ostry dyżur moja partnerka podała mnie jako


osobę, która powinna zostać powiadomiona w razie nagłego wypadku.
Pytanie rejestratorki o to, kim jestem dla chorej, było dość krępujące.
Jako osoba formalnie obca obawiałam się również rozmów z lekarzami
– bałam się, że mogą traktować moją partnerkę inaczej ze względu na
jej orientację. (cytat za: Mizielińska, Abramowicz i Stasińska, 2014).

Nierówne traktowanie pacjentów LGB przejawia się także


w odmawianiu udzielenia im informacji o stanie zdrowia pacjenta jako
osobie bliskiej lub upoważnionej do otrzymania tego rodzaju
informacji. Poza przypadkami, które opisują odmowę, częste są także
przykłady utrudniania zasięgania informacji lub odwiedzin chorych.

Personel medyczny oraz lekarz prowadzący odmówił możliwości


odwiedzin mojej partnerce, podczas gdy inni pacjenci mogli
przyjmować wszystkich, łącznie ze znajomymi z pracy i daleką rodziną.
(lesbijka, miasto powyżej 500 tys. mieszkańców)

Podobnie jak pacjenci, którzy zazwyczaj nie stawiają oporu wobec


negatywnych i dyskryminujących zachowań personelu, tak też bliscy
osób LGB zwykle nie sprzeciwiają się odmowie lub utrudnieniom,
które napotykają na swojej drodze w szpitalach. Naturalnie można
znaleźć odstępstwa od tej prawidłowości, jednak taka postawa jest
dużo rzadsza (Traciuk, 2014). Przyjmowaną strategią w takich
sytuacjach jest bowiem podawanie się za członków rodziny,
rozumianej jako osoby ze sobą spokrewnione lub spowinowacone.

U mnie na przykład nie chcieli, musiałam dzwonić po brata partnerki,


żeby przyjechał. No bo ona nikogo nie ma. Nawet mamy. I tak
naprawdę, gdyby ten brat, gdyby go nie było, toby mi nie udzielili
informacji. (kobieta biseksualna, miasto 100–200 tys. mieszkańców)

Na podstawie tych relacji można stwierdzić, że sytuacjami szczególnie


stresującymi dla osób LGB są nagłe wypadki, w których zadbanie
o formalne upoważnienia oraz zgodę pacjenta na informowanie
i odwiedziny przez osobę bliską jest niemożliwe. Dodatkowym
czynnikiem, który utrudnia kontakt z bliskim znajdującym się
w szpitalu, są często trudne relacje rodzinne. Według Sytuacji
społecznej osób LGB jedynie 58,7% matek oraz 52,2% ojców akceptuje
nieheteroseksualną orientację swoich dzieci, bez względu na to,
w jakim są one wieku. W badaniach pojawiły się nawet wzmianki
o braku pośredniczenia ze strony rodziny w przekazywaniu informacji
o stanie zdrowia partnera pozostającego w szpitalu. Często partner
lub partnerka pacjenta nie ma więc żadnej formalnej możliwości
zasięgnięcia informacji o stanie jego zdrowia (Makuchowska
i Pawlęga, 2012).
Mojej koleżanki dziewczyna uległa wypadkowi samochodowemu
i koleżanka została poinformowana przez jej mamę, natychmiast
pojechała do szpitala i tych rodziców już w tym momencie tam nie było,
gdzieś wyszli, nie pamiętam, jak to dokładnie się rozegrało, że ich nie
było tam na miejscu, poprosiła dyżurującą pielęgniarkę o rozmowę
z lekarzem, który, no, jak usłyszał, kim jest dla tej poszkodowanej, po
prostu powiedział, że informacji udziela się tylko rodzinie. I jeżeli ma
ochotę, to może się skontaktować z rodziną, jeżeli rodzina wyrazi
zgodę, to może rodzina jej udzielić jakichkolwiek informacji i że nie
zostanie wpuszczona do pacjentki. (lesbijka, miasto powyżej 500 tys.
mieszkańców)

Na szczęście zdarza się też, że rodzina jednego z partnerów akceptuje


związki oraz decyzje życiowe swoich bliskich. Przykładem takiego
zachowania oraz wsparcia udzielonego partnerce pacjentki jest opis
następującej sytuacji:

Moja dziewczyna miała wypadek, została potrącona autem, gdy jechała


rowerem. (…) Gdyby nie to, że jej mama mnie całkowicie akceptuje jako
jej dziewczynę, nie miałabym prawa dowiadywać się o stanie zdrowia
mojej partnerki. Ani odwiedzin w szpitalu do momentu odzyskania
przytomności. (cytat za: Mizielińska, Abramowicz i Stasińska, 2014)

10.8.
Perspektywa lekarzy
Wielu lekarzy biorących udział w badaniu prezentowało bardzo
profesjonalną postawę wobec problemów pacjentów
nieheteroseksualnych i narażenia ich na nierówne traktowanie.
Mówili również o potrzebie zwiększenia wiedzy na temat pozostałych
orientacji seksualnych.

Myślę, że można by było, chociaż jest to praca z dużą grupą osób,


więcej pracy i troski włożyć w to, żeby przygotować nas bardziej
profesjonalnie i oswoić nas z faktem, iż nasza orientacja seksualna,
która nie jest heteroseksualną, jest po prostu faktycznym stanem rzeczy
i jest normalna – nie przypadłością, nie chorobą, tylko naszym
sposobem na życie, tacy po prostu się urodziliśmy bądź tacy jesteśmy,
taką decyzję podjęliśmy i należy to uszanować. (urolog, Warszawa)

Teraz my jesteśmy bardziej otwarci. Wykładowcy są dużo młodsi.


Społeczeństwo jest zupełnie inne, więc też ta nasza świadomość i ten
sposób rozmawiania z pacjentem i z innym lekarzem, i studentem są
zupełnie inne, bo dla nas teraz to wszystko jest normalne, prawda,
a wiadomo, że kilkadziesiąt lat temu tak nie było. (dermatolog, Łódź)

Wśród badanych lekarzy zdarzali się oczywiście i tacy, którzy


orientację nieheteroseksualną nadal traktują jako zaburzenie lub
chorobę.

Jesteśmy osobnikami konkretnej płci. Utarło się i przyjęło


w społeczeństwie, że jesteśmy zainteresowani płcią przeciwną jako tą,
która nas podnieca. Do której mamy chęć zbliżać się fizycznie,
emocjonalnie i psychicznie. Zaburzenia emocjonalne i chęć zbliżania się
do tej samej płci należałoby już nazwać zaburzeniem seksualnym. Może
jest to taka prosta, chłopska, definicja, może fizycznie, naukowo jest to
inaczej opisane, ale tak na prosty język to jest to. Także i strefa fizyczna
i psychiczna kontaktów. (ginekolog, średnie miasto)

Równemu traktowaniu pacjentów nieheteroseksualnych nie sprzyjają


niestety rozpowszechnione wśród lekarzy stereotypy dotyczące gejów
i lesbijek, które powodują w konsekwencji, że lekarze biorący udział
w projekcie badawczym przypisywali orientację nieheteroseksualną
jedynie na podstawie wyglądu czy zachowania.

Różni są. Różni. Czasem to jest tak – wydaje mi się, że ten, ale jakieś
„pierścionki”, jakaś bielizna przy tej, to ich to zdradza. Nie no, normalny
by se tego nie założył. (internista, średnie miasto)

(…) że więcej trochę mówią, że są bardziej rozmowni, tacy wygadani


bardziej niż, powiedzmy, normalny człowiek heteroseksualny. (…) To
właśnie, tak jak mówię, że zdarzają się właśnie tacy przynajmniej
podejrzani o to. I tak, żeby oni się tam jedni od drugich różnili czymś,
no poza, mówię, intonacją głosu, takim trochę fircykowatym
zachowaniem, no to tak specjalnie niczym się nie różnią. (urolog, średnie
miasto)

Do rozpowszechnionych wśród lekarzy stereotypów można zaliczyć


również ten związany z dużą liczbą partnerów seksualnych osób LGB
(dotyczy to zwłaszcza stereotypów na temat homoseksualnych
mężczyzn) i prowadzonym przez nich bardzo aktywnym życiem
seksualnym. Tylko nieliczni lekarze mówili o konkretnych
dolegliwościach w kontekście ryzykownych zachowań seksualnych,
które podejmują osoby różnych preferencji seksualnych, zamiast
przypisywać danej orientacji określone strategie zachowań.

Ja nie pytam się o jego orientację seksualną wprost, tylko pytam się, czy
były określone zachowania seksualne i jakie, bo to jest mi potrzebne do
ustalenia, jaki był początek tych schorzeń. (proktolog, średniej wielkości miasto)

Na marginesie warto zwrócić uwagę na niektóre wypowiedzi lekarzy,


odnoszące się do pacjentów transpłciowych, a przytaczane
w odpowiedzi na pytanie o ich doświadczenia z pacjentami
nieheteroseksualnymi, co może wzbudzać pewną obawę, że
utożsamiają oni transpłciowość z orientacją homoseksualną.

Poza tym pacjentem, który, mówię, kiedyś leżał tutaj u nas, to on sobie
i perukę zakładał, i malował się, no taki był otwarty. I mówił zresztą
o tym, że nie chce być mężczyzną, chce być kobietą i prostatę trzeba…
i tak dalej. (urolog, średnie miasto)

Wreszcie, odnosząc się do jednego z najczęściej zgłaszanych przez


pacjentów LGB problemów, dotyczącego możliwości uzyskania
informacji o stanie zdrowia partnera lub partnerki tej samej płci,
należy zwrócić uwagę na to, czy lekarze zdają sobie sprawę, że
kluczowe dla ich bezpieczeństwa oraz komfortu psychicznego jest
wydanie upoważnienia do otrzymywania informacji o stanie zdrowia
dokonanego przez pacjenta.

Ja uważam, że jeżeli osoba chora nie ma nic przeciwko temu, żeby


informować osobę niezwiązaną więzami krwi, to ja nie widzę powodu,
dlaczego miałbym tego nie zrobić. Uważam, że ma do tego prawo
i myślę, że to jest dobre. Wszystko zależy od pacjenta. Jeżeli pacjent ma
życzenie, żeby osoba bliska emocjonalnie wiedziała o jego stanie
zdrowia, to uważam, że jest to w porządku. (specjalista chorób zakaźnych,
Warszawa)

Wydaje się jednak, że w zależności od praktyki przyjętej


w konkretnym szpitalu lekarze niekiedy wymagają pisemnego
upoważnienia do otrzymywania informacji o stanie zdrowia, mimo że
wystarczające jest upoważnienie złożone w jakiejkolwiek formie
(również ustnej).

Znaczy, zawsze w dokumentacji medycznej prosimy, żeby pacjent


zaznaczył osobę, która jest upoważniona do otrzymywania informacji
na temat jego stanu zdrowia. Zdarzają się pacjenci, którzy wpisują tam
swoich konkubentów, przyjaciół, partnerów. I tylko w sytuacjach, kiedy
jest to wyraźnie, jasno określone w dokumentacji, że dana osoba jest
upoważniona do otrzymywania takich informacji, ja takich informacji
udzielam. (internista, Warszawa)

Partner lub partnerka tej samej płci nie jest jednak traktowany przez
uczestniczących w badaniu lekarzy jako „najbliższa rodzina”, a więc
jako osoba upoważniona do otrzymywania informacji o stanie
zdrowia pacjenta w sytuacji, kiedy ten jest nieprzytomny i nie zdążył
wskazać konkretnej osoby – zwłaszcza partnera czy partnerki tej
samej płci.

Gorzej z tym, jak pacjent jest na przykład nieprzytomny i nie wiadomo


kogo informować. To wtedy pod względem prawa powinniśmy
poinformować najbliższą rodzinę, a nie partnera. (dermatolog, Łódź)

Sprawdzam, czy pacjent wpisał tę osobę na listę uprawnionych do


uzyskania informacji, jeśli tak, to informuję, niezależnie od orientacji.
Jeśli pacjent nie zdąży wpisać, informuję tylko rodzinę. (proktolog, Łódź)

10.9.
Prawo do ochrony zdrowia jako prawo
człowieka
Opisane przypadki dyskryminacji ze względu na orientację seksualną
w sytuacjach świadczenia opieki zdrowotnej stanowią naruszenie
praw człowieka pacjentów nieheteroseksualnych – tzn. ich godności,
prawa do poszanowania życia prywatnego i rodzinnego, a wreszcie
także prawa do ochrony zdrowia. Stygmatyzacja, krytyka,
dowcipkowanie czy poniżające traktowanie, na które narażeni są
pacjenci oraz pacjentki LGB w związku ze swoją faktyczną czy też
domniemaną przez lekarzy orientacją seksualną, może prowadzić do
unikania wizyt u lekarza czy też odkładania decyzji o podjęciu
leczenia, co z kolei skutkuje niezapewnieniem przez służbę zdrowia
najwyższego osiągalnego stanu zdrowia i tym samym naruszeniem
praw człowieka.

Do zapewnienia prawa do ochrony zdrowia, bez względu na płeć,


rasę, wyznanie czy orientację seksualną, zobowiązuje Polskę wiele
aktów prawa międzynarodowego. I tak np.: prawo do ochrony
zdrowia obejmuje prawo każdego do korzystania z najwyższego
osiągalnego poziomu ochrony zdrowia fizycznego i psychicznego
zgodnie z art. 12 Międzynarodowego Paktu Praw Gospodarczych,
Społecznych i Kulturalnych, które to prawo, zgodnie z art. 2 Paktu,
powinno być zagwarantowane „bez żadnej dyskryminacji ze względu
na rasę, kolor skóry, płeć, język, religię, poglądy polityczne lub inne,
pochodzenie narodowe lub społeczne, sytuację majątkową, urodzenie
lub jakiekolwiek inne okoliczności”. Wśród „innych okoliczności”
Komitet Praw Gospodarczych, Społecznych i Kulturalnych wymienia
również orientację seksualną (Komentarz Generalny nr 14 do
art. 12 Paktu Praw Gospodarczych, Społecznych i Kulturalnych,
Komitet Praw Gospodarczych, Społecznych i Kulturalnych, pkt 18).
Prawo do zdrowia z art. 12 Paktu obejmuje zatem zapewnienie
dostępu do usług opieki zdrowotnej na niedyskryminujących
zasadach, zwłaszcza dla grup szczególnie marginalizowanych
i narażonych na dyskryminację (pkt 43a komentarza).
Zgodnie z art. 35 Karty Praw Podstawowych, każdy człowiek ma
prawo dostępu do profilaktycznej opieki zdrowotnej, jak
również prawo do korzystania z leczenia na warunkach
ustanowionych w ustawodawstwach i praktykach krajowych.
Art. 21 Karty stanowi natomiast, że zakazana jest wszelka
dyskryminacja, w szczególności ze względu na płeć, rasę, kolor skóry,
pochodzenie etniczne lub społeczne, cechy genetyczne, język, religię
lub przekonania, poglądy polityczne albo wszelkie inne poglądy,
przynależność do mniejszości narodowej, majątek, urodzenie,
niepełnosprawność, wiek lub orientację seksualną.

Na mocy art. 11 Europejskiej Karty Społecznej[2], państwa strony


zobowiązane są do zapewnienia skutecznego wykonywania prawa do
ochrony zdrowia. Prawa człowieka, związane z prawem do ochrony
zdrowia, gwarantowane są także przez Konwencję o ochronie praw
człowieka i podstawowych wolności – tj. prawo do poszanowania
życia prywatnego i rodzinnego z art. 8 Konwencji; prawo do życia
z art. 2; zakaz poniżającego traktowania z art. 3, czy wreszcie zakaz
dyskryminacji wynikającej z takich powodów, jak płeć, rasa, kolor
skóry, język, religia, przekonania polityczne i inne, pochodzenie
narodowe lub społeczne, przynależność do mniejszości narodowej,
majątek, urodzenie bądź z jakichkolwiek innych przyczyn z art. 14
Konwencji. „Inne przyczyny”, ze względu na które dyskryminacja jest
zakazana, to również orientacja seksualna (np. § 92 w wyroku ETPCz
z dnia 2 marca 2010 r. w sprawie Kozak przeciwko Polsce, skarga
nr 13102/02) i tożsamość płciowa (np. § 30 w wyroku ETPCz z dnia 30
listopada 2010 r. w sprawie P. i V. przeciwko Hiszpanii, skarga
nr 35159/09), co ugruntowane zostało już w orzecznictwie
Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.

Niewątpliwie dyskryminacja ze względu na orientację seksualną


i tożsamość płciową, w tym w obszarze opieki zdrowotnej, jest
zakazana przez wiążące Polskę akty prawa międzynarodowego.

Na szczególną uwagę zasługuje jeden z najistotniejszych


międzynarodowych dokumentów, rekonstruujących obowiązujący
standard ochrony praw osób transpłciowych
i nieheteroseksualnych, powstały z inicjatywy międzynarodowych
organizacji pozarządowych – Międzynarodowej Komisji Prawników
oraz International Service for Human Rights – czyli Zasady
Yogyakarty. Zasady Yogyakarty przyjęto w dniach 6–9 listopada
2006 r. i mają one charakter wykładni stosownych przepisów prawa
międzynarodowego odnośnie do praw człowieka, opartej na tekstach
przepisów z uwzględnieniem prac przygotowawczych, ale i na ich
interpretacji dokonanej przez organy traktatowe, takie jak Komitet
Praw Człowieka (KPC) czy Europejski Trybunał Praw Człowieka
(ETPCz). Zasady powstały w odpowiedzi na brak właściwej reakcji
państw na zjawisko dyskryminacji z powodu orientacji seksualnej lub
tożsamości płciowej, mimo że mechanizmy kontrolne, funkcjonujące
w systemie Organizacji Narodów Zjednoczonych (ONZ) oraz Rady
Europy (RE), dotyczące przestrzegania stosownych traktatów,
w sposób jednoznaczny potwierdziły obowiązek państw do
zagwarantowania skutecznej ochrony osobom transpłciowym
i nieheteroseksualnym (Wieruszewski i Wyrzykowski, 2009, s. 10–12).

Na treść Zasad Yogyakarty składają się wstęp, 29 zasad


szczegółowych i dodatkowych rekomendacji. Zasada 17. odnosi się do
prawa do najwyższego osiągalnego standardu ochrony zdrowia
fizycznego i psychicznego, bez dyskryminacji ze względu na orientację
seksualną lub tożsamość płciową, zaś zdrowie seksualne
i reprodukcyjne stanowią fundamentalny aspekt tego prawa.
W związku z tym państwa powinny m.in. a) zapewnić dostęp do
placówek, środków oraz usług opieki zdrowotnej, również
w odniesieniu do zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego, jak również
do własnej dokumentacji medycznej, bez dyskryminacji ze względu na
orientację seksualną lub tożsamość płciową; b) rozwijać i wdrażać
programy dotyczące dyskryminacji, uprzedzeń i innych czynników
społecznych, które szkodzą zdrowiu osób ze względu na ich orientację
seksualną lub tożsamość płciową; c) zagwarantować, aby wszelkie
programy i usługi edukacyjne, profilaktyczne, opieki zdrowotnej
i leczenia w zakresie zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego
szanowały różnorodność orientacji seksualnych i tożsamości
płciowych, oraz by były równie dostępne dla wszystkich osób, bez
dyskryminacji; d) przyjąć politykę oraz programy edukacyjne
i szkoleniowe niezbędne do umożliwienia osobom pracującym
w sektorze opieki zdrowotnej zapewnienia najwyższego osiągalnego
standardu opieki zdrowotnej wszystkim osobom, z pełnym
poszanowaniem orientacji seksualnej i tożsamości płciowej każdej
osoby.

Wreszcie wspomnieć należy o dostrzeżeniu problemu dostępu do


opieki zdrowotnej pacjentów nieheteroseksualnych również na
poziomie soft law – rezolucji Parlamentu Europejskiego (PE) z dnia 4
lutego 2014 r. „w sprawie unijnego planu przeciwdziałania homofobii
i dyskryminacji ze względu na orientację seksualną i tożsamość
płciową”, oraz zaleceniu Komitetu Ministrów Rady Europy
CM/Rec(2010)5 z dnia 31 marca 2010 r. „w sprawie środków
zwalczania dyskryminacji ze względu na orientację seksualną lub
tożsamość płciową”.

10.10.
Prawa pacjenta nieheteroseksualnego –
poniżające traktowanie, odmowa leczenia
Niestosowne komentarze czy obraźliwe i poniżające określenia wobec
osób homoseksualnych niewątpliwie stanowią naruszenie prawa
pacjenta do poszanowania intymności i godności wyrażonego
w art. 20 ust. 1 Ustawy o prawach pacjenta. Obowiązek postępowania
w sposób zapewniający poszanowanie intymności i godności pacjenta
spoczywa na osobach wykonujących zawód medyczny (art. 22 ust. 1
Ustawy o prawach pacjenta; art. 36 ust. 1 Ustawy o zawodach lekarza
i lekarza dentysty). Naruszające godność, negatywne reakcje
personelu medycznego na informację o nieheteroseksualnej
orientacji seksualnej pacjenta mogą prowadzić do zniechęcenia go do
podejmowania leczenia w przyszłości z obawy przed dyskryminacją.
Przy założeniu, że osoby nieheteroseksualne mają specyficzne
potrzeby zdrowotne (jak zakładają wspomniane międzynarodowe
zalecenia dotyczące prawa do zdrowia), istotne jest stworzenie
atmosfery, w której nie będą obawiały się mówienia o swojej
orientacji seksualnej w gabinecie lekarskim. Unikanie kontaktu ze
służbą zdrowia prowadzi natomiast do niezapewnienia osobom LGB
prawa do korzystania z najwyższego osiągalnego poziomu ochrony
zdrowia fizycznego i psychicznego, gwarantowanego również na
poziomie krajowym.

Niezależnie od wspomnianych powyżej regulacji na poziomie


międzynarodowym, prawo każdego do ochrony zdrowia i prawo
dostępu do świadczeń opieki zdrowotnej, finansowanej ze środków
publicznych na poziomie krajowym, gwarantuje art. 68 Konstytucji
RP. Zgodnie natomiast z art. 32 ust. 2 Konstytucji, nikt nie może być
dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym
z jakiejkolwiek przyczyny – a więc również z powodu orientacji
seksualnej czy tożsamości płciowej. Wreszcie, zakaz dyskryminacji ze
względu na orientację seksualną w obszarze opieki zdrowotnej należy
uwzględniać, stosując Ustawę o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw
Pacjenta z dnia 6 listopada 2008 r. (Dz.U. z 2012 r., poz. 159, z późn.
zm.; dalej: Ustawa o prawach pacjenta).

Odnosząc się do opisanych powyżej przypadków dyskryminacji ze


względu na orientację seksualną w obszarze opieki zdrowotnej,
trzeba na wstępie zaznaczyć, że każdy jej przykład stanowi naruszenie
praw pacjenta i szerzej – praw człowieka (obejmujących oczywiście
również osoby nieheteroseksualne). Nierówne traktowanie, jak już
wielokrotnie podkreślano, prowadzi do unikania kontaktu
z systemem opieki zdrowotnej, a to z kolei skutkuje niższym
standardem opieki zdrowotnej i naruszeniem praw pacjenta do
prawa do świadczeń zdrowotnych, odpowiadających wymaganiom
aktualnej wiedzy medycznej (art. 6 Ustawy o prawach pacjenta).
Obowiązek wykonywania zawodu zgodnie ze wskazaniami aktualnej
wiedzy medycznej, dostępnymi metodami i środkami zapobiegania,
rozpoznawania i leczenia chorób, zgodnie z zasadami etyki
zawodowej oraz z należytą starannością, nakłada na lekarzy art. 4
Ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty z dnia 5 grudnia 1996 r.
(Dz.U. z 2011 r. Nr 277, poz. 1634, z późn. zm.).
Opisane powyżej przypadki odmowy leczenia pacjentów
nieheteroseksualnych stanowią jawne naruszenie prawa pacjenta do
świadczeń zdrowotnych. Ponadto identyfikowanie orientacji
nieheteroseksualnej jako choroby czy utożsamianie jej z pedofilią jest
rażąco niezgodne ze stanem aktualnej wiedzy medycznej,
psychologicznej oraz seksuologicznej. Światowa Organizacja Zdrowia
(WHO) już w 1992 roku wykreśliła bowiem homoseksualizm
z Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób i Zaburzeń (ICD-10).
Natomiast Rada Europy zobowiązała państwa do przyjęcia
odpowiednich środków w celu zapobieżenia klasyfikowaniu
homoseksualizmu jako choroby, zgodnie ze standardami Światowej
Organizacji Zdrowia. Na założeniu, że orientacja seksualna nie jest
sama w sobie chorobą i nie może być poddawana leczeniu, opiece
zdrowotnej, a także, iż nie może być jako taka powstrzymywana,
opierają się również Zasady Yogyakarty (Zasada 18).

10.11.
Prawa pacjenta nieheteroseksualnego –
naruszenie tajemnicy lekarskiej
Opisane powyżej przypadki naruszenia prawa pacjenta do tajemnicy
informacji z nim związanych i ujawnienia informacji o orientacji
seksualnej stanowią naruszenie prawa do prywatności, wyrażonego
w art. 8 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, art. 7 Karty Praw
Podstawowych i art. 47 Konstytucji RP. Znaczenie ochrony danych
medycznych pacjenta – w tym informacji o jego orientacji seksualnej –
podkreśla w swoim orzecznictwie Europejski Trybunał Praw
Człowieka. Dane medyczne pacjenta są sprawą poufną, zaś
każdorazowe ich ujawnienie wymaga świadomej i wyraźnej zgody (§
45 wyroku ETPCz z dnia 6 czerwca 2013 r. w sprawie Avilkina i inni
przeciwko Rosji, skarga nr 1585/09). Zachowanie w tajemnicy danych
medycznych jest ważną zasadą systemów prawnych, nie tylko ze
względu na szacunek dla prywatności pacjenta, ale również na
podtrzymanie zaufania do lekarzy i całej służby zdrowia,
umożliwiające jej sprawne funkcjonowanie. Bez takiej ochrony osoby
potrzebujące opieki zdrowotnej mogą powstrzymywać się od
ujawniania informacji o charakterze osobistym i intymnym, które
mogą się okazać konieczne do otrzymania przez nie odpowiedniego
leczenia, a nawet powstrzymywać się od zwracania się o pomoc,
narażając swoje zdrowie, a w przypadku chorób zakaźnych – zdrowie
całej społeczności (§ 95 wyroku ETPCz z dnia 25 lutego 1997 r.
w sprawie Z. przeciwko Finlandii, skarga nr 22009/93).

Wreszcie, prawo pacjenta do zachowania w tajemnicy przez osoby


wykonujące zawód medyczny, w tym udzielające mu świadczeń
zdrowotnych, informacji z nim związanych, a uzyskanych w związku
z wykonywaniem zawodu medycznego, zagwarantowane jest przez
art. 13 Ustawy o prawach pacjenta.

Informacje na temat orientacji seksualnej pacjenta należą do


najbardziej intymnej sfery jego życia prywatnego (§ 52 wyroku ETPCz
z dnia 22 października 1981 r. w sprawie Dudgeon przeciwko
Zjednoczonemu Królestwu, skarga nr 7525/76). Tym bardziej ich
ujawnienie czy opisana powyżej nadmierna dociekliwość, stanowią
szczególnie dotkliwe naruszenie prawa do prywatności, zwłaszcza
w sytuacji, gdy pacjent o swojej orientacji seksualnej nie powiedział
nawet najbliższym osobom.

10.12.
Prawa pacjenta nieheteroseksualnego – osoby
bliskie
Prawo do obecności osoby bliskiej przy udzielaniu świadczenia
medycznego, dostęp do informacji o stanie zdrowia pacjenta i jego
dokumentacji medycznej – wszystkie prawa pacjenta, z których
korzystać mogą jego osoby bliskie, opierają się na definicjach
zamieszczonych w Ustawie o prawach pacjenta. Zgodnie z art. 3 ust. 1
Ustawy o prawach pacjenta, osoba bliska to: małżonek, krewny lub
powinowaty do drugiego stopnia w linii prostej, przedstawiciel
ustawowy, osoba pozostająca we wspólnym pożyciu lub osoba
wskazana przez pacjenta. Dziś nie ulega już wątpliwości, że osoba
pozostająca we wspólnym pożyciu to także partner tej samej płci.
Europejski Trybunał Praw Człowieka w wyroku w sprawie Kozak
przeciwko Polsce za „faktyczne wspólne pożycie małżeńskie” uznał
związek partnerów tej samej płci (wyrok ETPCz z dnia 2 marca 2010 r.
w sprawie Kozak przeciwko Polsce, skarga nr 13102/02). Za osoby
pozostające we wspólnym pożyciu uznał partnerów tej samej płci
również Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 28 listopada 2012 roku. Oba
orzeczenia dotyczyły, co prawda, możliwości wstąpienia w stosunek
najmu przez partnera tej samej płci po śmierci najemcy, niewątpliwie
jednak wnioski płynące z tych orzeczeń należy odnieść do każdej innej
dziedziny prawa – w szczególności zaś do przepisów odnoszących się
do opieki zdrowotnej.

Pacjent może tym samym upoważnić dowolną osobę do informacji


o swoim stanie zdrowia, do dostępu do dokumentacji medycznej
i obecności przy udzielaniu mu świadczeń zdrowotnych (art. 9 ust. 3
Ustawy o prawach pacjenta). Gdy pacjent jest przytomny i zdolny do
wyrażenia zgody, sytuacja jest jasna – lekarz nie może udzielić
informacji o stanie zdrowia czy udostępnić dokumentacji medycznej
nikomu, nawet osobie bliskiej pacjenta (w rozumieniu Ustawy
o prawach pacjenta) w przypadku braku udzielenia takiej zgody,
chyba że pacjent ją wyraźnie do tego upoważnił. Nie jest również
wymagana forma pisemna upoważnienia. Jeżeli natomiast pacjent
jest nieprzytomny bądź niezdolny do zrozumienia znaczenia
informacji, zgodnie z art. 31 ust. 6 Ustawy o zawodzie lekarza i lekarza
dentysty, lekarz udziela informacji osobie bliskiej w rozumieniu art. 3
ust. 1 pkt 2 Ustawy o prawach pacjenta. Nie jest przy tym konieczne
wcześniejsze upoważnienie osoby bliskiej (w tym partnera tej samej
płci) do otrzymywania informacji o stanie zdrowia przez pacjenta.
Takiej interpretacji sprzyja również art. 16 ust. 2 Kodeksu Etyki
Lekarskiej, zgodnie z którym lekarz, w przypadku chorego
nieprzytomnego, może dla jego dobra udzielić niezbędnych informacji
osobie, co do której jest przekonany, że działa ona w interesie
chorego.
Odmowa obecności partnera tej samej płci przy udzielaniu świadczeń
zdrowotnych czy ograniczenie możliwości odwiedzenia pacjenta
w szpitalu stanowi zatem niewątpliwie naruszenie prawa pacjenta do
intymności i godności oraz prawa pacjenta do życia prywatnego
i rodzinnego.

Działania edukacyjne, polegające na uświadamianiu pacjentów (nie


tylko tych LGB) oraz ich partnerów o prawach gwarantowanych
zarówno traktatami międzynarodowymi, jak również
ustawodawstwem krajowym, mogłoby i zapewne w znaczącym
stopniu wpłynęłoby na poprawę jakości wykonywania świadczeń
medycznych. Innym skutkiem byłoby także niwelowanie, przynajmniej
pewnej części, kontrowersyjnych – a zatem w swej konsekwencji
niejednokrotnie przykrych, dyskomfortowych, bolesnych lub wręcz
niesprawiedliwych dla pacjenta – sytuacji zachodzących pomiędzy
świadczeniobiorcą usług udzielanych w ramach instytucji opieki
zdrowotnej a personelem je wykonującym, zaś o których to
sytuacjach mowa była w tym oraz częściowo także w poprzednich
rozdziałach niniejszej książki.
Piśmiennictwo

Doyle, M. D., & Molix, L. (2012). Perceived discrimination and well-being


in gay man: The protective role of behavioural identification.
Psychology and Sexuality, 5(2), 117–130.
Egel-Bernatowicz, A. i Kamińska, A. (2005). Coming-out. Ujawnienie
orientacji seksualnej zaproszeniem do dialogu. Warszawa: Oficyna
Wydawnicza Anka Zet Studio.
GLMA – Gay and Lesbian Medical Association (2006). Guidelines for
care of Lesbian, Gay, Bisexual and Transgender Patients. Pozyskano z:
http://www.glma.org/_data/n_0001/resources/live/GLMA guidelines
2006 FINAL.pdf
Goffman, E. (2011). Instytucje totalne. O pacjentach szpitali
psychiatrycznych i mieszkańcach innych instytucji totalnych. Gdańsk:
Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne.
Graham, R. (red.) (2011). The Health of Lesbian, Gay, Bisexual, and
Transgendered People. Building a Foundation for Better Understanding.
Washington: National Academy of Science.
Guasp, A. (2012). Gay and Bisexual Men’s Health Survey. London:
Stonewall and Sigma Research, London School of Hygiene and
Tropical Medicine. Pozyskano z:
http://www.stonewall.org.uk/what_we_do/research_and_policy/health_and_hea
GUS – Główny Urząd Statystyczny (2011). Jakość życia i spójność
społeczna. Materiały prasowe pobrane z:
http://stat.gov.pl/cps/rde/xbcr/gus/wz_jakosc_zycia_i_spojnosc_spoleczna_2011
Iniewicz, G., Grabski, B. i Mijas, M. (2012). Zdrowie psychiczne osób
homoseksualnych i biseksualnych – Rola stresu mniejszościowego.
Psychiatria Polska, XLVI(4), 49–663.

Kochanowski, J. (2013). Równe traktowanie w percepcji osób


nieheteroseksualnych w obszarze opieki zdrowotnej – Raport końcowy.
Warszawa: Laboratorium Badań Społecznych.
Makuchowska, M. i Pawlęga, M. (2012). Sytuacja społeczna osób
LGBT. Raport za lata 2010–2011. Warszawa: Kampania Przeciw
Homofobii, Lambda Warszawa i Fundacja Trans-Fuzja.
Meyer, I. H. (2003). Minority Stress and Mental Health in Gay Men. In:
Garnets, L. D., & Kimmel, D. C. (eds.). Psychological Perspectives on
Lesbian, Gay, and Bisexual Experiences. New York: Columbia
University Press.
Mizielińska, J., Abramowicz, M. i Stasińska, A. (2014). Rodziny z wyboru
w Polsce. Życie rodzinne osób nieheteroseksualnych. Warszawa:
Instytut Psychologii Polskiej Akademii Nauk.
National LGBT Health Education Center, The Fenway Institute (2015).
Providing Welcoming Services and Care for LGBT People: A learning
guide for health care staff. Pozyskano z:
http://www.lgbthealtheducation.org/wp-content/uploads/Learning-
Guide.pdf
Trociuk, S. (red.) (2014). Równe traktowanie pacjentów – Osoby
nieheteroseksualne w opiece zdrowotnej. Analiza i zalecenia. Biuletyn
Rzecznika Praw Obywatelskich nr 7. Warszawa: Biuro Rzecznika
Praw Obywatelskich.
WHO – World Health Organization (2013). Improving the Health and
Well-being of Lesbian, Gay, Bisexual and Transgender Persons.
Pozyskano z:
http://www.ghwatch.org/sites/www.ghwatch.org/files/B133-
6_LGBT.pdf.
Wieruszewski, R. i Wyrzykowski, M. (red.) (2009). Ochrona praw
człowieka mniejszości seksualnych i osób transseksualnych – Zasady
Yogyakarty. W: Wieruszewski, R. i Wyrzykowski, M. (red.). Orientacja
seksualna i tożsamość płciowa. Aspekty prawne i społeczne. Warszawa:
Instytut Wydawniczy EuroPrawo.
Przypisy

[1] Cytaty pochodzą ze zbiorowego raportu końcowego: Równe traktowanie


w percepcji osób nieheteroseksualnych w obszarze opieki zdrowotnej,
Sytuacja społeczna osób LGBT. Raport za lata 2010–2011 oraz z Rodziny
z wyboru w Polsce. Życie rodzinne osób nieheteroseksualnych.
[2] Europejska Karta Społeczna została ratyfikowana przez Polskę w dniu 25
czerwca 1997 r. W wersji z dnia 18 października 1961 r. ustanawia ona zakaz
dyskryminacji w korzystaniu z praw społecznych jedynie ze względu na rasę,
kolor, płeć, religię, poglądy polityczne, pochodzenie narodowe lub społeczne.
Zakaz dyskryminacji w korzystaniu z praw ustanowionych kartą z takich
powodów, jak rasa, kolor skóry, płeć, język, wyznanie, przekonania
polityczne lub przekonania innego rodzaju, pochodzenie narodowe lub
pochodzenie społeczne, stan zdrowia, przynależność do mniejszości
narodowej, urodzenie lub jakikolwiek inny czynnik – a więc również
orientacja seksualna – ustanawia zrewidowana Europejska Karta Społeczna
z dnia 3 maja 1996 r. Polska, w dniu 25 października 2005 r., podpisała
jedynie zrewidowaną Europejską Kartę Społeczną, natomiast jej nie
ratyfikowała.

You might also like