Professional Documents
Culture Documents
Dr Elżbieta
ElżbietaMakowiecka – absolwentka
ELŻBIETA MAKOWIECKA
ELŻBIETA M AKOWIECK A
[...] Sztuka grecka stanowi wypełnienie jestdoskonale
greckajest
Sztukagrecka
Sztuka doskonale napisanym,
napisanym, wyróżniającym
wyróżniającym się bardzo
się bardzo wy- wy- Makowiecka – absolwentka
SZTUKA
dotkliwej luki wśród tekstów przezna- sokim poziomem merytorycznym
sokim merytorycznym i dydaktycznym podręcznikiem
podręcznikiemakademickim,
akademickim, Katedry
KatedryArcheologii
ArcheologiiŚródziemnomorskiej
Śródziemnomorskiej
Sztuka grecka jest doskonale napisanym, wyróżniającym się bardzo wy- ELŻBIETA MAKOWIECKA Dr Elżbieta Makowiecka – absolwentk
GRECKA
Uniwersytetu
UniwersytetuWarszawskiego.
SZTUKA
czonych dla studentów historii sztuki. przeznaczonymdla
przeznaczonym dlastudentów
studentów historii
historii sztuki,
sztuki, historii,
historii, filologii
filologii klasycznej
klasycznej Warszawskiego.
sokim poziomem merytorycznym i dydaktycznym podręcznikiem akademickim, Katedry Archeologii Śródziemnomors
[...] może służyć jako źródło wiedzy [...] oraz innych
oraz innychkierunków
kierunków humanistycznych.
humanistycznych. Autorka
Autorka zachowała
zachowała w nimw nim W
W 1963
1963i i1964
1964r. r.prowadziła wykopaliska
prowadziła wykopaliska
GRECKA
przeznaczonym dla studentów historii sztuki, historii, filologii klasycznej Uniwersytetu Warszawskiego.
aż po magisterium. wyważoneproporcje
wyważone proporcjemiędzy
między podstawową
podstawową dlapublikacji
dla tej tej publikacji problematyką
problematyką w
w Aleksandrii.
Aleksandrii.WWlatach
latachosiemdziesiątych
osiemdziesiątych
oraz innych kierunków humanistycznych. Autorka zachowała w nim W 1963 i 1964 r. prowadziła wykopali
(Z recenzji dr. hab. Wojciecha Suchockiego, prof. UAM) artystycznąaazasobem
artystyczną zasobemfaktów
faktów historycznych,
historycznych, zaś żywy
natomiast żywytok
toknarracji
narracjii trafne brała
brała udział
udziałwwszwajcarskich
szwajcarskichwykopaliskach
wykopaliskach
wyważone proporcje między podstawową dla tej publikacji problematyką w Aleksandrii. W latach osiemdziesiąt
iprzykłady, wydobywające
trafne przykłady, zarówno
wydobywające cechy
zarówno charakterystyczne
cechy stylów
charakterystyczne stylóworaz w
w koptyjskich
koptyjskicheremach
eremachpustynnych
pustynnych
artystyczną a zasobem faktów historycznych, zaś żywy tok narracji i trafne brała udział w szwajcarskich wykopali
Wykład Autorki jest jasny i precyzyjny, epok,epok,
oraz jak ijak
osobliwości dzieł
i osobliwości sprawiają,
dzieł sprawiają,że
żeksiążka
książka podtrzymuje
podtrzymuje najlepsze w
w Egipcie.
Egipcie.
przykłady, wydobywające zarówno cechy charakterystyczne stylów oraz w koptyjskich eremach pustynnych
a został przy tym przedstawiony klarowną tradycje tego
najlepsze typutego
tradycje opracowań. Dodatkowym
typu opracowań. walorem
Dodatkowym są liczne,
walorem starannie
są liczne, Jest
Jest emerytowanym
emerytowanympracownikiem Muzeum
pracownikiem Muzeum
epok, jak i osobliwości dzieł sprawiają, że książka podtrzymuje najlepsze w Egipcie.
polszczyzną, mimo że często występują dobrane, dobrane,
starannie kolorowekolorowe
ilustracje.
ilustracje. Narodowego
NarodowegowwWarszawie.
Warszawie.Prowadziła
Obecnie pro-
tradycje tego typu opracowań. Dodatkowym walorem są liczne, starannie Jest emerytowanym pracownikiem Mu
zajęcia w Instytucie Historii Sztuki
SZTUK A GR ECK A
w nim terminy techniczne. Prezentowanypodręcznik
Prezentowany podręcznik można
można potraktować
potraktować również
również jako przewodnik
jako przewodnik wadzi zajęcia w Instytucie Historii Sztuki
dobrane, kolorowe ilustracje. Narodowego w Warszawie. Obecnie p
(Z recenzji prof. dr. hab. Mariana Szarmacha) po sztuce
po sztucegreckiej,
greckiej,który
który z pewnością
z pewnością zarazi
zarazi czytelnika
czytelnika pasjąpasją głębszego jej
głębszego Uniwersytetu
UniwersytetuWarszawskiego.
Warszawskiego.
Prezentowany podręcznik można potraktować również jako przewodnik wadzi zajęcia w Instytucie Historii Szt
poznania.
jej poznania. Autorka
Autorkarozprawy
rozprawyThe
Theorigin andand
origin evolution
evolution
po sztuce greckiej, który z pewnością zarazi czytelnika pasją głębszego jej Uniwersytetu Warszawskiego.
of
of architectural
architecturalform of of
form Roman library,
Roman library
poznania. Autorka rozprawy The origin and evo
licznych artykułów
oraz licznych zamieszczanych
artykułów zamieszczanych
of architectural form of Roman libra
w
w „Archeologii”
„Archeologii”i publikacjach szwajcar-
i publikacjach szwajcar-
oraz licznych artykułów zamieszczany
skich oraz podręcznika akademickiego
wskich.
w „Archeologii” i publikacjach szwajc
Sztuka Rzymu. Od Augusta do Konstantyna.
wskich.
www.wuw.pl
#13945#- WUW - TRESC CHRONIONA PRAWEM AUTORSKIM
#13945#- WU
SZTUKA
GRECKA
Projekt okładki
Jakub Rakusa-Suszczewski
Fotografia na okładce
Głowa Deidamii z przyczółka zachodniego w Olimpii
Redaktor prowadzący
Ewa Wyszyńska
Redaktor
Hanna Cieniuszek
Redaktor techniczny
Zofia Kosińska
Korektor
Daniela Pachnik
Skład i łamanie
Marcin Szcześniak
Wstęp . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 7
Rozdział I
Sztuka egejska (minojska i mykeńska) – krótki zarys . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 9
Architektura minojska . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 10
Malarstwo minojskie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 12
Rzeźba minojska . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 18
Ceramika minojska . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 20
Epoka mykeńska . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 21
Architektura mykeńska . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 21
Mykeńskie malarstwo ścienne i ceramiczne . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 26
Rozdział II
Sztuka grecka epoki archaicznej . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 29
Okres geometryczny . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 29
Okres orientalizujący . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 33
Porządki architektoniczne . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 37
Porządek dorycki . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 39
Porządek joński . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 43
Rzeźba . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 48
Kuros i kora . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 50
Rzeźba architektoniczna . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 57
Ceramika czarno- i czerwonofigurowa VI w. p.n.e. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 65
Rozdział III
Sztuka grecka epoki klasycznej . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 76
Starsza epoka klasyczna . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 76
Architektura klasyczna – Akropol Ateński . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 77
Rzeźba V w. p.n.e. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 96
Malarstwo i malarstwo ceramiczne V w. p.n.e. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 125
Rozdział IV
Epoka hellenistyczna . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .149
Architektura hellenistycznej Grecji . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 152
Rzeźba okresu hellenistycznego . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 156
Mozaika hellenistyczna . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 179
Z tą trzecią uwagą łączy się czwarta, nie mniej ważna: każde zjawisko
sztuki posiada swój kontekst. Może on być bliższy lub dalszy. Dla sztuki
starożytnej niewątpliwie najbliższym jest sfera sacrum (religia z mitologią);
rozszerzając kręgi kontekstów – będzie nim także szeroko pojęta kultura
(filozofia, literatura, teatr), a jeszcze dalej – formacja społeczno-polityczna
państw. Bez uwzględnienia tych kontekstów otrzymany obraz ogólny sztuki
jest nie tylko ubogi, ale także narażony na kolejne uproszczenia.
Sztuka egejska
(minojska i mykeńska)
– krótki zarys
Kultura egejska, kultura epoki brązu, stanowi niejako wstęp do sztuki Grecji.
Wstęp istotny bardziej ze względów geograficznych i historycznych niż
kulturowych. Rozwijała się bowiem na terenach przyszłej Grecji i ostatni
etap tej kultury – etap mykeński – należy już do dziejów Grecji. Kulturowo
natomiast wpływ jej na późniejszą sztukę grecką nie był tak znaczący, jak
można by oczekiwać. Nie powinno się jednakże pomijać okresu egejskiego,
gdyż ta – legendarna już dla historycznej Grecji – przeszłość stała się pod-
stawą większości mitów, a także eposów Homera, o roli zaś mitologii oraz
Iliady i Odyssei w sztuce Greków nie można nigdy zapominać.
Kulturę egejską pod względem geograficznym można podzielić na mi-
nojską (na Krecie), helladzką (na lądzie greckim) i cykladzką (na wyspach).
W tym krótkim zarysie pominięto kulturę rejonu cykladzkiego i helladzkie-
go, koncentrując się przede wszystkim na kulturze Krety. Nazwa kultury
minojskiej pochodzi od imienia (lub tytułu) legendarnego władcy Krety –
Minosa. Nie mamy o nim żadnych historycznych danych, posiadamy jedy-
nie przekazy mitologiczne. W mitologii stanowi on jednak na tyle wyrazistą
postać (występuje w mitach o porwaniu Europy, o Dedalu i Ikarze, o Teze-
uszu), że pierwszy z badaczy Krety, Artur Evans (archeolog angielski, od-
krywca Knossos na przełomie XIX i XX w.), nadał całej kulturze nazwę
minojskiej i nazwa ta utrzymuje się do dziś. Evans jest również autorem
podstawowej chronologii kultury minojskiej, jej podziału na wczesno-, śred-
nio- i późnominojską, a każdego z tych okresów na podokresy, oraz bardzo
ramowej chronologii bezwzględnej. Ta ostatnia ulegała oczywiście zmianom
w ciągu badań, ale i tak nie ma w niej żadnych konkretnych dat. Ograniczy-
my się zatem do podstawowych ram czasowych, pomijając okresy wczesne,
które dostarczyły najmniej znaczących w sztuce zabytków. Tak więc okres
średniominojski przypada na pierwszą połowę II tysiąclecia p.n.e. (ok. 2000–
Architektura minojska
Archeologia Krety i Cyklad w toku ubiegłego wieku spowodowała znaczne
zmiany w pojmowaniu kultury egejskiej, jednakże w dalszym ciągu najbar-
dziej znanym przykładem architektury minojskiej pozostaje pałac w Knos-
sos, odsłonięty przez Evansa na początku XX w. Pałac ten skupia w sobie
najbardziej istotne cechy tego budownictwa. Badanie każdego zespołu
architektonicznego należy zacząć od jego rzutu poziomego. Plan pałacu
w Knossos wzbudził zainteresowanie architekturą kreteńską, gdyż natych-
miast skojarzył się odkrywcom z mitem o labiryncie i Minotaurze, mitem
10
o budowli tak skomplikowanej, że nie sposób było się z niej wydostać; jeśli
już ktoś się weń zapuścił, musiał w niej beznadziejnie błądzić (mit o Teze-
uszu i nici Ariadny).
Pierwszy rzut oka na plan pałacu w Knossos wydaje się potwierdzać
wrażenie labiryntu. Trzeba jednak brać pod uwagę fakt, że: 1) odsłonięty
plan mieści w sobie wszystkie etapy przebudów; 2) zachowane części za-
budowy obejmują prawie wyłącznie piwnice i przyziemie. Mieszkalne i repre-
zentacyjne pomieszczenia pałacowe praktycznie nie istnieją; na ich obecność
wskazują jedynie dolne kondygnacje monumentalnych klatek schodowych,
ongiś wiodących na piętro (lub piętra), oraz obszerne świetliki, pozwalające
na oświetlenie kilku poziomów pomieszczeń. Sala tronowa, znana z przed-
stawień dwóch flankujących tron gryfów, jest stosunkowo niewielkim, par-
terowym pokojem, lecz powstała ona w już schyłkowym etapie budowy
pałacu. Nie jest także wykluczone, że kamienny tron w formie świętej góry
miał podkreślać kultową funkcję władcy, o czym zdają się również świadczyć
leżące w pobliżu małe repozytoria sakralne, pomieszczenia, których prze-
znaczenie nie jest jasne, ale ich wyposażenie (podwójne topory – labrysy,
wizerunki sakralnych rogów, duża ilość ceramiki) wskazuje na potrzeby kul-
tu, być może spełnianego na dziedzińcu.
11
Malarstwo minojskie
Co się tyczy podstawowej dziedziny sztuki minojskiej, jaką było malarstwo,
to trzeba zdać sobie sprawę z dwóch istotnych względów. Po pierwsze, stan
zachowania malowideł w Knossos nie pozwalał na ich całościową ocenę,
były one bowiem zbierane w małych fragmentach z poziomu posadzek, na
które opadły ze ścian. Ekipy Evansa dokonały olbrzymiej pracy – ułożyły je,
udokumentowały i, oczywiście, uzupełniły. Ogromna tedy większość zna-
nych obecnie fresków powstała w wyniku rekonstrukcji. Po drugie, interpreta-
cja treści malowideł natrafia na trudności, gdyż nasza wiedza o społecznych,
12
13
14
15
16
17
Rzeźba minojska
W kulturze minojskiej sztuka przestrzenna odgrywała niewielką rolę. W ma-
larstwie przecież także, mimo istnienia subtelnych pejzaży, tło jest z regu-
ły neutralne. Postacie ludzkie o bogatym detalu (stroje, fryzury) również
traktowane są na ogół sylwetowo. Jedynym akcentem przestrzenności są
niekiedy płaskie reliefy stiukowe, bogato polichromowane, ale należą one
zdecydowanie do tradycji malarskiej. W dziedzinie rzeźby brakuje przykła-
dów o charakterze monumentalnym, jedyne jej przejawy to niewielkie
18
19
20
Architektura mykeńska
Zabytki, na których podstawie można scharakteryzować architekturę my-
keńską, nie pochodzą wyłącznie z samych Myken. Siedziby Greków na Pe-
loponezie nie miały takiego charakteru jak np. Knossos i inne pałace, wśród
których zapewne Knossos było swego rodzaju stolicą, a pozostałe mogły
być mu podporządkowane. Wydaje się, że Grecy, przybywający z północy
na południe Półwyspu Bałkańskiego kolejnymi falami, nie stworzyli na Pe-
loponezie jednolitej struktury państwowej, lecz odrębne ośrodki, takie jak
Mykeny, Tiryns czy Pylos.
Przede wszystkim trzeba zwrócić uwagę, że Achajowie (tak, śladem Ho-
mera, nazywa się pierwsze grupy plemienne Greków przybyłe na tereny
egejskie) osiedlali się wśród ludu etnicznie obcego, stąd ich ośrodki musia-
ły mieć charakter obronny. Jest to pierwsza i bardzo istotna różnica pomię-
dzy pałacami na Krecie i zamkami na Peloponezie. Zarówno Mykeny, jak
i Tiryns były silnie ufortyfikowane, otaczały je mury o grubości kilku me-
trów (wysokość nie jest znana, lecz zachowane fragmenty dochodzą do
21
22
23
sztuki ani minojskiej, ani mykeńskiej, ani cykladzkiej drugiego zabytku w tej
skali, który mógłby posłużyć za wzór czy zapowiedź reliefu z mykeńskiej
bramy. Co jeszcze dziwniejsze – poziom warsztatowy tej rzeźby jest bardzo
wysoki. Czyżby rzeźbiarz był przybyszem? Zupełny brak analogii mógłby
na to wskazywać.
Warto zwrócić uwagę, że centralna kolumna, o której cokół wspierają się
strzegące jej lwice, jest typową kolumną minojską o charakterystycznym,
rozszerzającym się ku górze trzonie. Nie wchodząc w czysto symboliczne
znaczenie układu tej sceny, można stwierdzić, że architektura minojska
musiała wpłynąć na architekturę mykeńską. Potwierdzają to w pewnej mie-
rze plany pałaców w Tirynsie i w Pylos (plan pałacu w Mykenach jest zbyt
słabo zachowany). W obu dużą rolę odgrywają dziedzińce oraz liczne małe
pomieszczenia o przeznaczeniu rzemieślniczym lub magazynowym. Zde-
cydowanie jednak różni się plan części reprezentacyjnych, które – wobec
braku klatek schodowych – musiały się mieścić na parterze zabudowy.
Sale reprezentacyjne we wszystkich mykeńskich pałacach noszą cechy
wspólne, zupełnie nowe, niestosowane w architekturze minojskiej. Są one
budowlami prostokątnymi, osiowymi, z wejściem na krótszym boku, z dwu-
kolumnowym portykiem przed wejściem i ścianami bocznymi przedłu-
żonymi tak, aby obejmowały ów portyk. W ten sposób tworzy się plan
sali głównej wraz z przedsionkiem. Budowla taka, zwana przez Greków
24
25
26
27
28
Okres geometryczny
Ustalenie ram czasowych Grecji archaicznej nie jest bynajmniej sprawą
prostą i bezdyskusyjną; najtrudniej uchwycić sam początek: od kiedy moż-
na uznać, że kultura egejska przestała już egzystować, a zrodziła się kultu-
ra grecka. Najbezpieczniejszym zabiegiem w chronologii jest uznanie pew-
nego okresu za przejściowy, tym bardziej że zjawiska kulturowe mają
odmienną naturę od wydarzeń politycznych: na ogół toczą się wolniej, płyn-
niej, bez ostro wytyczonych granic oraz punktów w czasie i przestrzeni. Tak więc
jeśli przyjmie się wojnę trojańską za zbiorczy symbol okresu wojen i niepo-
kojów we wschodniej części śródziemnomorza i umieści ją w XII w. p.n.e.,
to wieki XII, XI i przynajmniej dużą część X należy uznać za okres przej-
ściowy. Okresowi temu nadano dodatkowe miano „wieków ciemnych”.
Tradycyjna historiografia łączyła kres kultury egejskiej, a zarazem kres
epoki brązu, z przybyciem na tereny Grecji ostatniej fali plemion greckich,
czyli Dorów. Posiadali oni, mimo znacznego kulturowego opóźnienia
w stosunku do mieszkańców Egei, ważny cywilizacyjnie materiał – żelazo.
Miecze i włócznie z żelaza miały się, w spotkaniu z brązem, przyczynić do
zwycięstwa Dorów nad Achajami, do zdobycia twierdz w Mykenach czy
Tirynsie i do zepchnięcia Achajów, czyli plemion jońskich, z Peloponezu
na wyspy i wybrzeże Azji Mniejszej. Wszystko to miałoby się dokonać w cią-
gu XI w., a zatem od X w., od progu I tysiąclecia przed Chrystusem, należy
już zacząć mówić o dziejach Grecji właściwej.
W rzeczywistości, jak świadczą znaleziska archeologiczne, żelazo
przedostawało się na teren basenu Morza Śródziemnego stopniowo, od XII
do IX w. p.n.e., najprawdopodobniej z Bliskiego Wschodu, a przewaga
wczesnej żelaznej broni nad bronią z brązu nie jest wcale oczywista.
Ostatnie greckie plemię Dorów istotnie nadeszło z północy ok. 1000 r.,
lecz nie miało raczej charakteru zbrojnego najazdu, tym bardziej że potęga
29
30
31
Nieco niższy, ale bardziej masywny niż wielka amfora, ma bogatszą od niej
dekorację figuralną w górnej partii naczynia. Oprócz sceny protesis, znajdu-
jącej się w najwyższym miejscu (tuż pod meandrem obiegającym wylew),
występują dwa pasy z postaciami ludzkimi: górny przedstawia orszak
pogrzebowy zgromadzony za rydwanem przygotowanym do przewiezienia
zwłok, natomiast dolny prezentuje szereg dwukonnych rydwanów wiozą-
cych uzbrojonych wojowników. Oczywiście wszystkie postacie, i ludzie,
i konie, są zgeometryzowane, a także powtarzalne, ale obecność rydwanów
natychmiast kojarzy się z Homerowym opisem pogrzebu Patroklesa, pod-
czas którego odbywały się igrzyska z takim właśnie wyścigiem zaprzęgów.
Naczynia dipylońskie tak znacznych rozmiarów (większość osiąga wy-
sokość około półtora metra) nie służyły jako urny na prochy, lecz pełniły
funkcję swego rodzaju nagrobków; ustawiane ponad pochówkiem były tak-
że miejscem wlewania ofiar libacyjnych (niektóre z naczyń pozbawione były
dna, co miało ułatwiać przeniknięcie ofiary – wina, oliwy lub krwi zwierzę-
cej – pod ziemię, dla duchów zmarłych oraz bóstw chtonicznych, czyli
podziemnych).
Wzory wielkich naczyń-pomników oddziaływały na pozostałą produkcję
ceramiczną: mniejsze amfory geometryczne, zaopatrzone w pokrywki,
z imadłami z plastycznym motywem węża (ten ostatni jest stworzeniem
chtonicznym, wiązanym z bóstwami podziemia), służyły jako urny na
32
Okres orientalizujący
O ile w „wiekach ciemnych”, a właściwie jeszcze w początkach VIII w.
p.n.e. obraz świata greckiego nie rysuje się wyraźnie, o tyle nadchodzący
czas przyniesie narastającą liczbę źródeł i to zarówno pisanych, jak i mate-
rialnych. Nie ma pewności, w jakim czasie doszło do przyjęcia i adaptacji
alfabetu, ale musiało to nastąpić w ciągu VIII w. p.n.e. Brakuje oczywiście
pism z tego okresu, lecz sporządzone później i zachowane teksty poematów
Homera musiały zostać już wówczas spisane, a nie dopiero kompilowane
z wersji mówionej. Podobnie dzieła drugiego poety z końca VIII w. –
Hezjoda. Poematy Homera dostarczają dużo wiadomości o czasach mu
33
34
35
36
Porządki architektoniczne
Termin „porządek architektoniczny” różni się od terminu „styl architekto-
niczny”, aczkolwiek oba te pojęcia odnoszą się do dwóch zasadniczych „po-
rządków” czy też „stylów” – doryckiego i jońskiego, które zapanowały w ar-
chitekturze greckiej od okresu archaicznego, poprzez okres klasyczny, aż
do hellenistycznego. „Porządek” jest terminem dotyczącym zasad konstruk-
cyjnych i dekoracyjnych zarazem, podczas gdy „styl” odnosi się przede
wszystkim do dekoracji architektonicznej. W rozdziale tym poruszono
37
38
Porządek dorycki
Kolejność omawiania porządków nie zależy od ich chronologicznego ukształ-
towania; oba wyłoniły się w VII w. p.n.e. i wtedy też wykrystalizowały się
ich zasady. Zaczynając od porządku doryckiego, należy jedynie wspomnieć,
że był on bardziej od jońskiego konsekwentny i bardziej niż joński podpo-
39
40
41
42
Porządek joński
Architektura jońska nigdy nie była tak skrępowana zasadami jak dorycka,
trudno zatem przedstawić teoretyczny model, który zawierałby wszystkie
jej cechy charakterystyczne. Znacznie trudniej także sięgać do genezy po-
szczególnych elementów, rodziła się bowiem ta architektura we wschodniej
Grecji, przede wszystkim na terenie wybrzeży Azji Mniejszej, gdzie krzy-
żowały się różne wpływy kultur starożytnego Wschodu. Do ułatwienia opi-
su przyczynić się może odwołanie do modelu doryckiego i wydobycie po-
dobieństw oraz różnic między świątyniami w obu porządkach (świątynia
nadal stanowi podstawowy przykład greckiej budowli monumentalnej).
Niewątpliwie wspólną i niezmiernie ważną cechą jest rzut poziomy
naosu i pronaosu, niejako istota założenia świątynnego, wywodząca się
w obu porządkach od megaronu. Trzeba jednak zastrzec, że w wypadku
43
44
45
dla niej cech. Kapitel posiadał echinus i abakus, ale były one znacznie zre-
dukowane w stosunku do dzielących je wolut (ślimacznic). Echinus, w prze-
ciwieństwie do gładkiego doryckiego, był zdobiony kymationem jońskim
(zwanym jajownikiem lub ornamentem wolich oczu), abakus najczęściej
astragalem (perełkowaniem) albo również kymationem. Zarówno echinus,
jak i abakus były płaskimi elementami, ginącymi w całości kapitelu w po-
równaniu z wolutami.
Woluty, będące najbardziej charakterystyczną częścią kapitelu, odgry-
wają dużą rolę w rekonstrukcji genezy jońskiej kolumny. Istnieje niemało
hipotez na ten temat, niektóre odwołują się nawet do antropomorficznych
porównań Witruwiusza: „kolumna dorycka zaczęła w architekturze odzwier-
ciedlać proporcje, siłę i piękno męskiego ciała”; i dalej o jońskiej: „u pod-
stawy położyli bazę, jakby trzewik, a na kapitelu woluty [...] jak falujące
loki, czoła kapiteli ozdobili kymationami [...], a wzdłuż trzonu wykuli ka-
nele jak gdyby fałdy szat niewieścich” (ks. IV, 1). Są to jednakże tylko ma-
lownicze porównania, które zrodziły się siedem wieków później niż porzą-
dek joński. Istnieją na szczęście dane archeologiczne, które pozwalają
prześledzić pewne etapy kształtowania się wolut jako zwieńczenia kolumny.
Są to kapitele protojońskie (zwane też eolskimi) odkryte w kilku miejscach,
na ogół w Azji Mniejszej, ale również np. w Mitylene na Lesbos, należące
do nieistniejących archaicznych budowli.
Forma protojońskich wolut różniła się od wolut dojrzałych w znaczny
(a zarazem znaczący) sposób – woluty w tych pierwszych wyrastały piono-
46
47
Rzeźba
Poznanie początkowej fazy formowania się greckiej sztuki przedstawienio-
wej jest w wypadku utraconego całkowicie malarstwa zadaniem nie do roz-
wiązania. Wobec rzeźby jednakże stanowi również poważny problem. Za-
chowany materiał zabytkowy składa się głównie z małych statuetek
wotywnych, z brązu lub z terakoty, mocno uproszczonych, przypominają-
cych zgeometryzowane, smukłe postacie uczestników pochodów pogrzebo-
wych na wazach dipylońskich. Nie należy się dziwić tej zbieżności, więk-
szość bowiem tych figurek datowana jest na VIII w. p.n.e. Wiek VII
przynosi zmiany, nie są one jednak łatwe do scharakteryzowania, gdyż za-
chowanych zabytków wciąż jest zbyt mało, by można było przedstawić wy-
raźną linię rozwojową. Jedno wydaje się nie budzić wątpliwości: początki
rzeźby monumentalnej to nie prosta kontynuacja wcześniejszych posążków,
przedstawianych w coraz większej skali. Wprost przeciwnie – od małych
idoli rzeźba „przeskakuje” do posągów nadnaturalnych rozmiarów. Kilka
fragmentów tzw. Kolosa, który czterokrotnie przekraczał przeciętną wyso-
kość człowieka, odkryto w sanktuarium Apollina na Delos, natomiast w ka-
mieniołomach marmuru na Naksos odnaleziono leżącą niewykończoną fi-
gurę, której długość wynosi przeszło trzy metry. Wszystkie znane dziś
posągi nadnaturalnej wielkości datowane są na VII w. p.n.e.; większość z nich
pochodzi z wysp, wśród których Naksos wydaje się właściwym ośrodkiem
rzeźbiarskim ze względu na znakomitą jakość naksyjskiego marmuru.
Jeszcze jedna sprawa wiążąca się z Naksos i Delos może przyczynić się
do wyjaśnienia genezy monumentalnej rzeźby greckiej. Sanktuarium Apol-
lina na wyspie Delos było od VII w. p.n.e. powszechnie czczonym miejscem
kultu tego bóstwa (tam właśnie Latona miała zrodzić Apollina i Artemidę).
Wiele państw greckich wznosiło na Delos swoje wota i ołtarze, ale niewąt-
pliwie największą wśród nich rolę odgrywały wota Naksyjczyków. Najbar-
dziej chyba znanym elementem spośród nich jest tzw. Taras Lwów. Nazwa
Taras nie jest właściwa, mimo że stoją one na pewnym podwyższeniu; odpo-
wiednim terminem byłaby raczej Aleja Lwów, stoją one bowiem wzdłuż dro-
gi wiodącej do Oikosu (dosłownie „Domu”, tu sanktuarium Naksyjczyków).
48
49
Kuros i kora
W VI w. p.n.e. wykształciły się dwa podstawowe typy rzeźby statuarycznej
– kuros i kora. Kuros znaczy młodzieniec, kore – dziewczyna. Inaczej mó-
wiąc, jest to nagi posąg mężczyzny i odziany posąg kobiety. Rzeźby te
spełniały dwie zasadnicze funkcje: wotywną i nagrobną. Antropocentryzm
greckiej sztuki przedstawieniowej (postać ludzka stanowi jej podstawowy
temat) doprowadził do porzucenia nadnaturalnych rozmiarów rzeźb; kuro-
sy i kory nie przekraczały na ogół wysokości człowieka lub też były nawet
od niego mniejsze. Jako materiał służył przede wszystkim marmur: szcze-
gólnie chętnie wykorzystywano znakomite marmury z Naksos i Paros, ale
Attyka także już miała własne kamieniołomy marmuru na wzgórzu Pente-
likonu. Należy przypuszczać, że posągi bogów tworzone dla monumental-
nych świątyń w dalszym ciągu bywały wielkie i zapewne stosowano w nich
nadal technikę akrolitu lub chryzelefantyny (ta ostatnia polegała na łączeniu
kości słoniowej i złota na szkielecie drewnianym). Trzeba także dodać, że
w VI w. p.n.e. w rzeźbie monumentalnej coraz częściej zaczął się pojawiać
odlew brązowy, który zatryumfował w następnej epoce.
Wśród kurosów i kor dają się zauważyć dwie tendencje – dorycka i joń-
ska. Wykazują one pewne zbieżności z charakterem tych dwóch porządków
architektonicznych. Szczególnie widać to w postaciach kurosów: doryckie
są masywne i krępe, jońskie smukłe i mniej umięśnione. Natomiast kory
różnią się przede wszystkim strojem: doryckie odziane są w peplos (prosto-
kątny płat materii spinany na ramionach i przewiązany w pasie), jońskie
w chiton oraz himation (rodzaj długiej koszuli ze spinanymi rękawami oraz
płaszcza przerzuconego przez jedno ramię i przewiniętego pod drugim).
W ciągu VI w. p.n.e. różnice te się zacierają; do pełnego ich połączenia
50
51
52
53
54
55
56
Rzeźba architektoniczna
Rzeźba, a przede wszystkim płaskorzeźba architektoniczna w ciągu VI w.
p.n.e. odegrała chyba większą rolę niż rzeźba wolno stojąca. Złożyły się na
to dwie zasadnicze przyczyny. Pierwszą z nich był fakt, że sama funkcja
narzuciła jej – nieproporcjonalne wręcz w stosunku do rzeźby nagrobnej
i wotywnej – urozmaicenie tematu. Służąc architekturze sakralnej, rzeźba
ta od początku musiała podejmować treści religijne i związane z nimi te-
maty mitologiczne, co w sposób naturalny wymagało przedstawienia akcji.
Nagrobki ani wota nie mogły tu wnieść żadnych użytecznych wzorców.
Drugą, poza tematyką, przyczyną tak bujnego rozkwitu rzeźby architekto-
nicznej (nie tylko w okresie archaicznym) była specyficzna dla sztuki gre-
ckiej relacja pomiędzy tymi dwiema dziedzinami – architekturą i rzeźbą.
Istotną rolę odgrywało poczucie tektoniki przedmiotu, widoczne we wszyst-
kich przejawach sztuki, szczególnie doryckiej; w architekturze rola ta była
najbardziej doniosła. Części konstrukcyjne, dźwigające, nie bywały na ogół
polem dekoracji architektonicznej. Pozostawały części dźwigane, oczywiście
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
Propyleje
Jako pierwszy budynek powinien zostać omówiony Partenon, będący naj-
większą i najważniejszą świątynią Akropolu, pierwszą też całkowicie ukoń-
czoną. Jednakże ze względów nie tylko topograficznych, lecz także dlatego,
że rozpoczyna cały zespół sakralny Akropolis, zacząć należy od Propylejów.
Nazwa budowli pochodzi od pro (przed) oraz pylon (brama), ale nie znaczy
przedbramie, lecz raczej przedsionek, frontowy element całości założenia
architektonicznego; użycie nazwy w liczbie mnogiej wskazuje na kilka czę-
ści składowych tej monumentalnej bramy, złożonej z budynku głównego
i bocznych skrzydeł.
Projektantem Propylejów był architekt Mnesikles, wymieniany w staro-
żytnych źródłach jako jeden z najwybitniejszych greckich budowniczych.
79
80
Partenon
Droga Święta, wspinająca się schodami i rampą Propylejów, prowadziła do
Partenonu. Wchodząc przez Propyleje widzi się tylną fasadę świątyni. Za-
sadą w świątyniach greckich było umieszczanie wejścia do nich od wschodu.
Droga mijała zatem północną boczną elewację Partenonu, kierując się ku
wejściu w fasadzie wschodniej. Partenon jest peripterem doryckim o impo-
nujących rozmiarach (dł. ok. 70 m, szer. ok. 31 m, wys. ok. 10,5 m). Doryc-
kie świątynie epoki archaicznej z reguły miały w fasadach węższych po sześć
kolumn, a na dłuższych bokach ich podwojoną liczbę plus jedna, czyli
55. Partenon
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
Rzeźba V w. p.n.e.
Rzeźba V w. p.n.e. jest chyba najszerzej znaną i najbardziej szczegółowo
omawianą spośród wszystkich zabytków sztuki greckiej. Paradoksalnie, jest
to rzeźba, której chyba najmniej przykładów zachowało się do naszych cza-
sów. Dotyczy to oczywiście dzieł oryginalnych. Znamy ją bowiem dobrze
nie tylko ze źródeł pisanych, lecz przede wszystkim z kopii. Z kopii staro-
żytnych, z kopii rzymskich. Trzeba jednak pamiętać, że oryginały od kopii
dzieliło pół tysiąca lat.
Sytuacja taka wymaga pewnych objaśnień. Pierwszą przyczyną, wskutek
której tak mało oryginalnych rzeźb z V w. p.n.e. przetrwało do dziś, jest
zasadnicza zmiana materiału, w którym zaczęli pracować mistrzowie tej
epoki. Podstawowym bowiem materiałem stał się brąz. Rzeźby epoki archa-
icznej powstawały w kamieniu, przede wszystkim w marmurze. Oczywiście
mowa o rzeźbach wolno stojących, płaskorzeźba architektoniczna zawsze
była i pozostała kamienna. W V w. p.n.e. rzeźbiarze preferowali dla rzeźb
wolno stojących odlew brązowy. Technika odlewu na wosk tracony znana
była całemu śródziemnomorzu od epoki brązu i nie została nigdy zapo-
mniana, lecz dopiero w V w. p.n.e. zaczęły masowo powstawać wielkie po-
sągi w tej technice. W dużym skrócie, nie wszystkie bowiem tajemnice
techniczne są nam znane, metoda ta wyglądała następująco: na rdzeniu z od-
chudzonej gliny lub gipsu rzeźbiarz modelował posąg z wosku, a grubość
powłoki woskowej odpowiadała grubości ścianek brązowych późniejszego
odlewu. Model woskowy powlekano następnie kilkoma warstwami gliny,
najpierw mocno rozrzedzonej, aby wypełniła najdrobniejsze szczegóły
ukształtowane w wosku, potem oblepiano całość grubszym płaszczem gli-
nianym. Poprzez warstwy gliny, aż do powierzchni woskowego modelu, za-
kładano cienkie rurki. Następnie wszystko razem wypalano – wosk roztapiał
się i wypływał przez pozostawione kanały, a glina wypalała się, tworząc
formę, do której w miejsce wytopionego wosku wlewano płynny brąz. Po
zastygnięciu metalu kruszono glinianą formę i wydobywano posąg. Rdzeń
piaskowo-gliniany lub gipsowy także najczęściej wykruszano lub pozosta-
wiano wewnątrz. Metoda na wosk tracony pozwalała wykonać tylko jeden
odlew, gdyż płaszcz gliniany musiał być zniszczony, by wydobyć posąg.
Uwolniony z gliny odlew następnie cyzelowano na zimno. Większe i bardzo
96
97
98
99
100
101
Myron
Myron, najstarszy z wielkiej trójki rzeźbiarzy, pochodził z Beocji, lecz był
obywatelem ateńskim. Znamy go przede wszystkim z dwóch najsłynniej-
szych rzeźb: Dyskobola i grupy Ateny z Marsjaszem. Myron był brązow-
nikiem, oba dzieła powstały w brązie, można je zatem poznać z kopii rzym-
skich. Z całą pewnością Dyskobol jest jedną z najbardziej znanych rzeźb
antycznych, często reprodukowaną, szczególnie przy okazji różnych zawo-
dów sportowych. Wydaje się, że Dyskobol to właściwy kontrapunkt Aurigi
– tu i tam postać zawodnika, tu i tam posąg wolno stojący, tu i tam brąz.
Byłby to więc kontrapunkt doskonały do konfrontacji rzeźby wczesnokla-
sycznej z rzeźbą w pełni klasyczną – z jednym wszakże zastrzeżeniem:
Dyskobol nie jest greckim oryginałem. Sądząc jednak z liczby i jakości
kopii, są one dość wierne oryginałowi, można zatem uważać Dyskobola
(szczególnie w wersji rekonstrukcji brązowej) za przykład właściwy. Auriga
przedstawia zwycięzcę po wygranej, w postaci doskonale statycznej, bezna-
miętnej, nieporuszonej. Myron inaczej podszedł do swego zawodnika. Dy-
skobol ujęty jest w chwili zamachu dyskiem, w tym trudnym do uchwycenia
momencie uprzedzającym skręt ciała i rzut. Można powiedzieć, że rzeź-
biarz dokonał tu wstrzymania ruchu, że ukazał ruch potencjalny, sekundę
znieruchomienia uprzedzającą właściwą akcję. Wrażenie to wydaje się słusz-
ne nie tylko w stosunku do Dyskobola: rzeźba klasyczna chce ukazywać czas
wstrzymany. Można to nawet odnieść do podkreślonego wcześniej braku
102
103
104
105
Poliklet
Poliklet, acz nie Ateńczyk, lecz przybysz z Peloponezu, cieszył się w Ate-
nach znaczną sławą. Jego pozycja wynikała zapewne nie tylko z wysokiej
oceny jego rzeźb, lecz także z faktu, że był uważany za swego rodzaju teo-
retyka rzeźby. Nie zachował się oczywiście żaden traktat samego Polikleta,
ale z późniejszych źródeł wiadomo, że był uznawany za autora ścisłych
obliczeń proporcji ludzkiego ciała i że wprowadził do rzeźby pewne zasady,
nazwane kanonem Polikleta. Co więcej, owe proporcje i ów kanon Poliklet
zrealizował w jednym posągu, którego kopie rzymskie istnieją i daje się on
na ich podstawie odtworzyć. Posąg znany jest pod nazwą Doryforosa, czyli
Niosącego Oszczep. Rekonstrukcja w brązie, uzyskana na podstawie kopii mar-
murowych, oddaje chyba najlepiej kanoniczny brązowy oryginał Polikleta.
Doryforos to wizerunek zawodnika, oszczepnika, lecz w przeciwieństwie
do Dyskobola Myrona nie jest oddany w momencie zapowiadającym rzut.
Przeciwnie, młodzieniec stoi w absolutnym spokoju, prezentując raczej roz-
luźnienie i odpoczynek; oszczep swobodnie spoczywa oparty o ramię. Pro-
porcje ciała są atletyczne, o stosunkowo dużej głowie i szerokich ramionach,
stosunek nóg do górnej partii ciała jest prawie równoważny (różne oblicze-
nia doprowadziły do konstatacji, że idealne proporcje polikletowskie stano-
wiły, iż wysokość głowy powinna się mieścić osiem razy w ogólnej wysoko-
ści postaci, że pępek stanowi punkt centralny koła mieszczącego się na linii
klatki piersiowej i bioder, że tors wpisuje się w kwadrat o boku równym
szerokości barków etc.). Obliczenia te, których dokonywano już w starożyt-
ności, przypisując je Polikletowi, nie są dla posągu Doryforosa najważniej-
sze. Wydaje się, że istotniejsze jest podejście rzeźbiarza do tematu, czyli
stojącej postaci nagiego mężczyzny, którego można zestawić z kurosem i na
tej podstawie zmierzyć odległość, jaką przebyła rzeźba grecka od epoki
archaicznej do klasycznej. W przeciwieństwie do sztywnej, osiowej, ściśle
niemal symetrycznej (z wyjątkiem lekkiego wykroku nogi, dziedzictwa wzor-
ców egipskich) postaci kurosa, Doryforos prezentuje postawę „na spocznij”,
uzyskaną dzięki zastosowaniu tzw. kontrapostu, czyli przeciwwagi poszcze-
gólnych członków ciała. Cały ciężar wspiera się na prawej nodze, lewa, lek-
ko odsunięta ku tyłowi, ledwie dotyka ziemi palcami; w przeciwwadze dla
106
nóg, lewa ręka ukazania jest w geście dźwigania, prawa zwisa swobodnie
wzdłuż ciała; głowa, zwrócona lekko w prawo, jakby zaprzecza frontalności
posągu. W wyniku takiego ustawienia linia ramion nie jest równoległa do
linii bioder, a oś ciała przybiera lekko esowatą linię. Układ postaci w kon-
trapoście na długo zaciążył na wizerunku ludzkiego ciała w spoczynku. Od-
naleźć go można w posągach męskich i kobiecych, nagich i odzianych, gre-
ckich i rzymskich; więcej nawet: łatwo go też zauważyć w postawach rzeźb
pochodzących z epok nowożytnych – w renesansie, baroku, klasycyzmie.
Wszędzie tam, gdzie odwoływano się do antyku, pobrzmiewały echa kano-
nu Polikleta.
Oprócz Doryforosa przypisuje się Polikletowi wiele innych dzieł, wśród
których dominują postacie zawodników. Niemal równy sławą Doryforosowi
107
108
Fidiasz
Ateńczyk, przyjaciel Peryklesa, naczelnego stratega Aten, odpowiedzialny
za rzeźbiarską stronę Partenonu, był Fidiasz niewątpliwie postacią o od-
miennym charakterze niż wszyscy inni artyści pracujący w tym czasie
w mieście. Odmienność ta, poza różnicą w pozycji społecznej, rysuje się
także w twórczości Fidiasza. Przypisywane mu dzieła trzeba przedstawić
na dwóch różnych płaszczyznach: rzeźby architektonicznej i wolno stojącej.
Co się tyczy tej pierwszej, sytuacja jest o tyle skomplikowana, że wśród
zachowanych reliefów wykonawstwo samego Fidiasza jest, oczywiście,
w wielu wypadkach nie do stwierdzenia; nie mógł być wykonawcą wszyst-
kich metop fryzu doryckiego Partenonu, całego pasa fryzu jońskiego Parte-
nonu i obu przyczółków Partenonu. A przecież podlegał mu zapewne nie
tylko Partenon. Kory Erechtejonu są w swej koncepcji tak bliskie postaciom
fryzu partenońskiego, że można je także przypisać projektom Fidiasza.
Mógł więc być autorem koncepcji rzeźb Akropolu, a bezpośrednim twórcą
tylko niektórych fragmentów. Tak też się zwykle jego płaskorzeźby i rzeźby
architektoniczne interpretuje, przy czym trwa niekończąca się dyskusja,
które z nich należy przypisać dłutu samego Fidiasza. Przynajmniej jednak,
jak zwykle w wypadku dzieł architektonicznych, badacze mają do czynienia
z oryginałami. Inaczej przedstawia się sprawa z rzeźbą statuaryczną. Licz-
ne źródła przypisują mu powstanie wielu dzieł, po których nie ma dziś
śladu lub pozostały liche rzymskie kopie.
Przyczyną, dla której nazywano Fidiasza „twórcą bogów”, był fakt, że
wśród wymienianych posągów jego autorstwa nie wspominano o ani jednym
np. wizerunku zawodnika. Natomiast miał być autorem przynajmniej czte-
rech wielkich posągów Ateny, ogromnego posągu Zeusa, posągu Apollina,
posągu Afrodyty – niemała liczba mieszkańców Olimpu została przez nie-
go wyobrażona. Wydaje się jednak, że przydomek „twórcy bogów” zyskał
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
wielobarwne nie tylko dzięki złotym fałdom szat i bieli kości słoniowej,
użytej dla odkrytych partii ciała, lecz także inkrustacjom z kamieni szla-
chetnych oraz pasty szklanej. Atena Partenos częściej niż Zeus bywała
przedmiotem nie tyle kopii, ile pewnych wariacji późniejszych rzeźbiarzy.
Naprawdę jednak wierną kopią, zgodną w każdym niemal punkcie z opisy-
wanym oryginałem, jest niewielka, nieproporcjonalna, marmurowa statua
tzw. Ateny Varvakion. Bogini stoi, oparłszy o ziemię tarczę i włócznię, co
prawdopodobnie, wraz z posążkiem Nike trzymanym w drugiej ręce, sym-
bolizuje zwycięskie zakończenie wojny. Tutaj jednak Atena w swym oficjal-
nym posągu nie może, jak Lemnijska, pozbyć się hełmu. Wprost przeciw-
nie, atrybut ten jest najczęściej chyba opisywanym szczegółem: potrójna
kita hełmu, wsparta na posążkach pegazów i sfinksa, została też wiernie
oddana w kopii z Varvakion. Poza tym ze źródeł wiadomo, że tarcza orygi-
nalnego posągu także nosiła bogatą dekorację rzeźbiarską i malarską, sceny
gigantomachii i amazonomachii, zwyczajowo symbolizujące zwycięstwo
Greków nad Persami. W źródłach znajduje się także wiadomość, że Fidiasz
śmiał umieścić na tarczy Ateny, wśród wojowników walczących z amazon-
kami, własny portret, co miało być powodem procesu o świętokradztwo;
bardziej prawdopodobna wydaje się jednak wersja, że proces dotyczył nie-
120
121
pisanymi, które głoszą, że gdyby Zeus wstał z tronu, przebiłby głową dach
świątyni.
O jeszcze jednej rzeźbie Fidiasza warto wspomnieć, wymieniana jest
bowiem w źródłach pisanych, przetrwały także kopie rzymskie. Sprawa do-
tyczy kilku rzeźb pod jednym tytułem – Ranna Amazonka i kilku rzeźbia-
rzy: poza Fidiaszem jeszcze Kresilasa i omawianego już Polikleta. Rzeźby
te powstały w wyniku konkursu rzeźbiarskiego, ogłoszonego przez świątynię
Artemidy w Efezie. Wśród rzymskich kopii znalazły się trzy dzieła, które
osiągnęły trzy pierwsze miejsca: na pierwszym Amazonka Polikleta, na dru-
gim Fidiasza, na trzecim Kresilasa. Sama idea konkursu wydaje się bardzo
współczesna, ale nie można zapominać, że właśnie w Grecji wszelkiego
rodzaju zawody były esencją kultury, począwszy od igrzysk sportowych aż
do agonistyki w dziedzinie muzyki, poezji czy dramatu. Kopii Amazonek
nie można dziś jednoznacznie przypisać trzem wymienionym rzeźbiarzom,
przy czym trudności dotyczą identyfikacji dzieł Polikleta i Kresilasa; autor-
stwo Fidiasza wydaje się badaczom najpewniejsze: Amazonka miała się
122
bowiem, według źródeł, opierać na włóczni, aby móc, mimo rany, dosiąść
konia. Kopista zapewne nie zrozumiał gestu oryginału i włożył Amazonce
do ręki łuk, który w tej roli nie mógł się sprawdzić. Amazonki Polikleta i Kre-
silasa są do siebie podobne, ale która jest czyja, tego dziś nie da się roz-
strzygnąć.
Ostatnia ćwierć V w. p.n.e. była dla architektów i rzeźbiarzy okresem
mniej intensywnej działalności niż poprzednie dwadzieścia pięć lat, lecz
123
124
125
126
127
128
Architektura IV w. p.n.e.
Architektura V w. p.n.e. to architektura świątyń; przede wszystkim dlatego,
że w okresie wojen perskich wiele z nich zniszczono (na Akropolu Ateń-
skim wszystkie). W czasie wojen i zatargów wewnętrznych Grecy Grekom
nie niszczyli świątyń, bogowie byli wspólni. Zdarzały się oczywiście wyjąt-
ki, jak ten w Efezie w połowie IV w. p.n.e., kiedy szalony Herostratos
spalił olbrzymią świątynię Artemidy, którą przed końcem wieku odbudo-
wano jeszcze wspanialszą, niż była. Do naszych czasów przetrwały jednak
zaledwie fundamenty imponującego jońskiego dipteru Artemizjonu oraz
nieliczne dolne bębny kolumn, które były zdobione reliefami. Wydaje się
jednakże, że dla IV w. p.n.e. nie świątynia będzie najważniejszym przykła-
dem architektury. W młodszej epoce klasycznej pojawia się bowiem mo-
numentalna forma architektoniczna instytucji znanej już od dwóch wieków
– teatru.
Najlepszym i najlepiej do dziś zachowanym przykładem greckiego bu-
downictwa teatralnego jest budynek teatru w Epidauros. Starszym od niego
wprawdzie był teatr Dionizosa w Atenach, lecz został on przebudowany
w okresie rzymskim, natomiast teatr w Epidauros przetrwał w niezmienio-
nej niemal postaci od IV w. p.n.e. i służy obecnie festiwalom wskrzeszone-
go dramatu antycznego. Teatr stanowił w kulturze greckiej element niesły-
chanie istotny i to z dwóch względów: był instytucją religijną i państwową.
Wywodząc się z kultu Dionizosa, był zapewne początkowo częścią liryki
chóralnej, tzw. pieśni kozłów, czyli chórzystów przebranych za kozły (tragos
– kozioł, ode – pieśń); stąd nazwa tragodia – tragedia.
Krąg taneczny i śpiew zostały już w okresie archaicznym wzbogacone
o występ indywidualnej postaci aktora, później o dialog dwóch aktorów,
wreszcie, już w V w. p.n.e., o trzeciego aktora i statystów. Wtedy też dzia-
łali w Atenach najwięksi dramatopisarze Grecji – Ajschylos, Sofokles i Eu-
rypides. W dalszym ciągu jednak podstawową rolę odgrywał chór, który
śpiewając i tańcząc, opowiadał akcję tragedii, natomiast aktorzy ilustro-
wali najważniejsze epizody sztuki. Nieco później niż tragedia pojawiła się
129
130
131
Rzeźba
Fakt, że mało powstawało, a jeszcze mniej się zachowało, zabytków archi-
tektury w IV w. p.n.e., spowodował także brak świadectw rzeźby i płasko-
rzeźby architektonicznej. Dlatego też IV w. p.n.e. kojarzony jest przede
wszystkim z rzeźbą wolno stojącą. Istnieje także drugi powód po temu:
skomplikowana i pełna chaosu sytuacja polityczna starych państw-miast
greckich w pierwszej połowie wieku znalazła swoje odbicie w nowych prą-
dach intelektualnych, w znacznym osłabieniu poczucia obywatelskiego
z jednej strony, a istotnym wzmożeniu pojęcia indywidualności z drugiej.
Zmienił się też stosunek do religii; kojarzone przedtem nierozerwalnie
z ideą polis, wierzenia w bóstwa opiekuńcze państw przesunęły się ku kul-
tom indywidualnym, często misteryjnym, o których pozostało niewiele da-
nych, jako że towarzyszył im zawsze obowiązek zachowania tajemnicy.
Równocześnie zmienił się też stosunek do wizerunku bóstwa: przestał być
obiektem kultu, stał się poniekąd figurą retoryczną. Posągi bogów, tworzo-
ne przez artystów młodszej epoki klasycznej, świadczą dobitnie o odcho-
dzeniu sztuki od sfery sacrum, której dotychczas służyła i była jej najpeł-
niejszym wyrazem. I jeszcze jeden powód, dla którego rzeźba wolno
stojąca IV w. p.n.e. wydaje się dziedziną dominującą: liczba i jakość kopii
rzymskich. Dzieła rzeźbiarzy młodszej epoki klasycznej były obiektem
szczególnego podziwu, głównie w drugim wieku Cesarstwa Rzymskiego.
Powstało wówczas najwięcej ich kopii i replik, a umiejętności warsztatowe
kopistów osiągnęły niebywale wysoki poziom. Spośród dziesiątków znanych
ze źródeł imion rzeźbiarzy, spośród setek kopii dzieł im przypisywanych
można wyodrębnić – analogicznie do poprzedniego wieku – wielką trójkę
mistrzów młodszej epoki klasycznej: Praksytelesa, Skopasa i Lizypa.
Praksyteles
132
ska Praksytelesa nie rysuje się w sposób oczywisty) warto przytoczyć Od-
poczywającego Satyra. Jest to posąg posiadający kilkadziesiąt kopii, rozsia-
nych po różnych muzeach Europy – musiał być niezwykle popularny
w okresie rzymskim, stanowiąc postać wyjątkowo nadającą się do dekoracji
publicznych ogrodów, nimfeów czy prywatnych, patrycjuszowskich willi.
Dodatkowym argumentem za rozpoczęciem od Satyra jest to, że jedna z jego
kopii znajduje się obecnie na Zamku Królewskim w Warszawie.
Odpoczywający Satyr skupia w sobie liczne cechy charakterystyczne dla
stylu Praksytelesa i rozpoznawalne w większości jego prac. Postać pozostaje
w spoczynku i zachowuje frontalność, co mogłoby ją zbliżać do modelu
Polikleta, lecz równocześnie zasadniczo ją od niego różni. Satyr stoi oparty
o ścięty pień drzewa, co jakby zupełnie uwalnia nogi posągu od wysiłku
dźwigania. Ciężar ciała skupia się wprawdzie na lewej nodze, ale oparta o pień
prawa ręka niby współdziała w czynności dźwigania, przenosząc niejako tę
funkcję na pień i wyzwalając z niej sam posąg. Jest to zatem w pewnej
mierze kontynuacja kontrapostu, lecz zarazem jego zaprzeczenie. Trzeba
133
134
135
136
137
Skopas
Skopas pochodził z Paros, wyspy posiadającej najwspanialszy marmur rzeź-
biarski, lecz w przeciwieństwie do Praksytelesa, który chętnie posługiwał
się marmurem, Skopas wolał brąz. Być może był to wpływ ateński, gdyż mło-
dy Skopas prawdopodobnie przebywał i uczył się w Atenach, gdzie trwały
jeszcze żywe tradycje Myrona, Polikleta i Fidiasza, gdzie mógł podziwiać
ich dzieła tworzone w brązie. Skopas był uznany w tym czasie i w następ-
nych epokach za jednego z najwybitniejszych rzeźbiarzy. Posiadamy dane
o wielu jego dziełach, lecz niestety pochodzą na ogół z przekazów pisanych;
o jego wielkości można się przekonać na podstawie nielicznych rzeźb orygi-
nalnych i zaledwie kilku kopii rzymskich. Skopas, podobnie jak Praksyteles,
nie działał w jednym mieście, lecz służył swą sztuką wielu miastom ówczesnej
Grecji, a także poza nią. Pracował dla Aten, Teb, kilku miast Peloponezu i,
może przede wszystkim, dla zhellenizowanych państw Azji Mniejszej.
Jednym z dzieł szeroko opisanych w źródłach jest tzw. Szalejąca Mena-
da, której jedyna, ale niekwestionowana kopia znajduje się w zbiorach drez-
deńskich. Oryginał powstał w brązie, kopię wykonano w marmurze. Menady
lub bachantki były towarzyszkami orszaku Dionizosa i często ukazywano
je w ekstazie tanecznej. Menada Skopasa przedstawiona jest właśnie w ta-
kim ekstatycznym tańcu, w rozwianym chitonie, z odrzuconą ku tyłowi
głową. Rzeźba, niestety, pozbawiona jest rąk, nóg od kolan w dół i niemal
całej twarzy. Można by ją uznać za szczątek rzeźby, lecz taka właśnie, oka-
leczona i bez twarzy, lepiej uzmysławia ślepy szał dionizyjski i daje świade-
138
139
sie tegoż Meleagra, mimo że kopia również nie przedstawia sobą nic wybit-
nego: jednak opracowanie głowy i przede wszystkim potraktowanie oczu
ukazuje pewien rys charakterystyczny dla Skopasa, widoczny w kilku,
szczęśliwie zachowanych w oryginale, głowach.
Oryginały Skopasa zachowały się dzięki temu, że były rzeźbami archi-
tektonicznymi, marmurowymi; należały do przyczółków świątyni Ateny
Alea w Tegei, mieście arkadyjskim na Peloponezie. Przydomek Alea, po-
dobnie zapewne jak Afaja na Eginie, zyskała Atena po jakimś starszym
kulcie, obecnym w tej mało znanej peloponeskiej krainie. Tegea dopiero
w IV w. p.n.e. odbudowała spaloną archaiczną świątynię i powołała do tego
celu właśnie Skopasa, którego sława w połowie wieku była już utrwalona,
dzięki jego działalności w Azji Mniejszej. Według źródeł, Skopas miał być
równocześnie architektem i rzeźbiarzem tej świątyni. Sama świątynia jest
140
112. Głowa Heraklesa z Egei, Skopas, 113. Głowa Ariadny (?), Skopas (?),
Muzeum w Atenach Muzeum w Atenach
141
Lizyp
142
143
144
145
146
147
148
Epoka hellenistyczna
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
etos nie pochodził z Aleksandrii, ale za to z nią wiązano inne dzieło, tzw.
Starą Pijaczkę, rzeźbę przedstawiającą starą kobietę w upojeniu, piastującą
na kolanach naczynie z winem).
Jednakże próby tego rodzaju także nie przynoszą obiecujących wyników;
wydaje się, że nadal jesteśmy daleko od dania jakiejś ogólniejszej charakte-
rystyki sztuki hellenizmu. Być może należy takich prób zaniechać. Być
może trzeba uznać, że ta epoka nie miała w ł a s n e g o wspólnego głosu.
Mówiła w sztuce wieloma głosami, z których można wyodrębnić co najwy-
żej kilka tonów. Wydaje się, może paradoksalnie, że najbardziej donośnym
z nich jest ten, który można nazwać k o n t y n u a c j ą starszych epok;
nie zaprzeczeniem, nie zmianą, lecz właśnie kontynuacją; temat, treść i for-
ma idą drogą wytyczoną przez sztukę klasyczną, lecz idą dalej; wspomnia-
na we wstępie jako istotna cecha charakterystyczna, większa s k a l a nie
jest przecież tylko powiększeniem, lecz może być także poszerzeniem czy
pogłębieniem. Na poparcie tej tezy trzeba by przytoczyć znacznie więcej
przykładów, niż to jest możliwe w tym krótkim szkicu, lecz największe
dzieło epoki – Ołtarz Pergameński – z pewnością stanowi dobitną jej
ilustrację.
175
176
177
178
Mozaika hellenistyczna
Końcowe rozważania poświęcone będą omówieniu zjawiska, którego wpraw-
dzie sztuka okresu hellenistycznego nie zapoczątkowała, ale nadała mu zu-
pełnie inne niż poprzednio znaczenie – mozaiki. Równocześnie będzie to
okazja do wzmiankowania dziedziny niemal całkowicie pominiętej, miano-
wicie malarstwa. Zasadą dotychczasowych rozważań było przytaczanie przy-
kładów zabytków istniejących, zatem malarstwo mogło tu zaistnieć tylko
jako sposób zdobienia ceramiki; jednak ceramika w okresie hellenistycznym
nie odgrywa większej roli: malarstwo wazowe ustępuje miejsca ornamento-
wi plastycznemu odciskanemu w formie; kształty naczyń starają się niekie-
dy imitować w ceramice wyroby metalowe, pyszne naczynia z brązu lub
srebra, niemające ze względu na materiał wielu szans przetrwania do na-
szych czasów; do dziedziny malarstwa nie wnoszą one nic. Niestety, w wy-
padku malarstwa starożytnego (nie tylko greckiego zresztą) rozziew pomię-
dzy tym, co wiadomo ze źródeł pisanych a tym, co przetrwało, jest nie do
pokonania. I właśnie mozaika, i to właśnie w hellenizmie, potrafi ten roz-
ziew nieco zmniejszyć (istnieje oczywiście i poza mozaiką możliwość zbli-
żenia się do malarstwa greckiego – freski Pompei i Herkulanum; należą one
jednak do następnego rozdziału sztuki antyku – do Rzymu).
Zasada techniki mozaikowej jest – można by rzec – stara jak cywilizacja.
Jej początki (we wszystkich kulturach, w jakich się później pojawiła) pole-
gały zawsze na tym samym: na utwardzeniu powierzchni. Udeptane ziemia,
glina, polepa, klepisko bywały utwardzane różnymi metodami, najczęściej
– tam, gdzie drewno i deska były zbyt cenne, aby nimi wykładać podłogi
– wciskano w grunt lub glinę skorupy ceramiczne; mogły temu także służyć
naturalne otoczaki; z chwilą upowszechnienia się w budownictwie materia-
łów wiążących – zapraw – wylewano podłogi zaprawą, a do jej utwardzenia
stosowano nie tylko kamień naturalny, lecz także ciosane płytki kamienne.
Wszystkie te czysto użytkowe zabiegi mogły prowadzić – i prowadziły – do
179
180
181
182
183
A C
Afrodyta Knidyjska 135–137, 178 Chłopiec z gęsią 174, 175, 177, 178
Afrodyta Przykucnięta 170, 171, 177, 178 Chares z Lindos 164
Afrodyta z Melos, zob. Wenus z Milo
Afrodyta z Panem i Erosem 170–172 D
Agesandros 165 Diadumenos 107, 108
Akropol 77–80, 82, 83, 85, 86, 90, 91, 96, Didymaion 152, 153
101, 104, 109, 118, 124, 146, 152 Dioskurides 182
Akropol Ateński 77, 129 Doryforos 106–108, 135, 142, 143
Andokides 71–73 Doidalses 171
Apelles 146 Dom delfinów 181
Apoksyomenos 143–145, 178 Duris 126
Apollo Sauroktonos 134, 178 Dyskobol 102, 104
Atena Lemnia 118–120
Atena Lemnijska, zob. Atena Lemnia E
Atena Partenos 83, 110, 119–121 Eksekias 70–72, 127
Atena Promachos 118 Erechtejon 78, 86–90, 92, 109
Atena Varvakion 120, 121 Ergotimos 68
Atena z Marsjaszem 102, 104, 105
Atenadoros 165 F
Auriga 97–99, 102, 103, 108, 135 Faros 152
Fidiasz 8, 102, 109–112, 115, 117–123,
B 132, 135, 138, 145, 146, 160
Blondynek 56 Fryz panatenajski 111–115
Boetos 174, 175
Brama Lwic 22, 21 G
Bryaksis 142 Garbaty grajek 177, 178
Brygos 68 Głowa Arystotelesa 148
Głowa Sokratesa 148
Grób Agamemnona 25, 26
*
W indeksie zostały ujęte zabytki jednostkowe; typy zabytków pomninięto.
184
M S
Malarz Achillesa 68 Satyros 142
Malarz Berliński 68, 74, 75 Siedzący Hermes 144, 145
Malarz Brygosa 68 Skarbiec Sifnijczyków 59–62, 89
Malarz Gołuchowski 68, 72, 73 Skopas 132, 138–142, 167, 178
Malarz Niobidów 127 Sofilos 67, 182
Mauzoleum w Halikarnasie 142 Sosos 182
Meidias 126–128 Stara kobieta z koszem 177
Melanippos 160 Stara Pijaczka (tzw.) 175, 176
Meleager 139, 140 Stoa Poikile 125
Menekrates 160 Szalejąca Menada 138, 139, 159
Mnesikles 79, 80, 87, 90
Moschoforos 53, 54 Ś
Myron 102–106, 132, 138 Śpiąca Ariadna 172, 173
Śpiący Eros 173
N Świątynia Apollina w Bassai 92–94, 124,
Nike Rozwiązująca Sandał 124, 125 141
185
186
187
188
189
190