You are on page 1of 10

R.

Dahrendorf Grupy odniesienia i przypisywanie ról

RALF DAHRENDORF

GRUPY ODNIESIENIA I PRZYPISYWANIE RÓL*


* Tytuł oryg. References Groups and the Ascription of Roles, fragm. R. Dahrendorf, Homo Sociologicus
zamieszczonego w: Essays in the, Theory of Society, Stanford 1968, przekład P. Polak.

Źródło: Socjologia – Lektury, pod red. Piotra Sztompki i Marka Kuci


Wyd. „Znak”. Kraków 2005

Strona | 71
R. Dahrendorf Grupy odniesienia i przypisywanie ról

I (GRUPY ODNIESIENIA)
Role aktora są w jasny sposób określone: pierwotnie są zapisane przez pisarza, następnie
nadzorowane przez reżysera. Zarówno pisarz, jak i reżyser mogą zostać uznani za osoby. Kto
jednak określa role społeczne i czuwa nad ich odgrywaniem? Choć wielu współczesnych
autorów odpowiedziałoby, iż funkcję tę pełni „społeczeństwo", trudno obronić ten termin.
Społeczeństwo nie jest oczywiście osobą, a wszelka personifikacja zaciemnia jego naturę i
zubaża to, co jest o nim do powiedzenia. Mimo że istnienie społeczeństwa jest faktem, o który
ludzie mogą się potykać jak o kamień czy pniak drzewa, nie można z nim identyfikować
autora i reżysera dramatu społecznego. Pewne jest bowiem, że społeczeństwo składa się z
jednostek i tworzone jest przez jednostki. Jest to prawda nawet mimo tego, że konkretne
społeczeństwo, w którym mieszka Herr Schmidt jest w większym stopniu rezultatem pracy
jego przodków niż jego samego. Z drugiej jednak strony, doświadczenie podpowiada, że w
pewnym sensie społeczeństwo nie jest tylko czymś więcej niż suma jego poszczególnych
członków, ale czymś jakościowo wyraźnie odmiennym. Społeczeństwo jest wyalienowaną
postacią jednostki, homo sociologicus, cieniem, który opuścił człowieka, by powrócić jako
jego pan. Nawet, jeśli na chwilę zrezygnujemy z próby pomiaru głębokości tego
paradoksalnego stanu, jako socjologowie musimy nadal poszukiwać sposobu nie tylko
identyfikacji podmiotu odpowiedzialnego za zasady społeczno, ale także opisu tego podmiotu
z operacyjną precyzja. Problem ten był w literaturze przedmiotu rzadko podejmowany i nigdy
nie został rozwiązany, mimo że współczesna socjologia zgromadziła wszystkie niezbędne do
tego narzędzia.
Znaczenie takich wyrażeń jak „normy społeczne”, „oczekiwania wobec roli określone
przez społeczeństwo” i „sankcje narzucone przez społeczeństwo” nie mogą być inaczej
wyjaśnione w ogólnych kategoriach niż przy użyciu metafor czy niemożliwych do
udowodnienia stwierdzeń 1. Czy w takich wyrażeniach „społeczeństwo” oznacza wszystkich
ludzi w danym społeczeństwie? Taka interpretacja jest z pewnością zbyt, szeroka. Większość
ludzi w danym społeczeństwie nie odgrywa roli - tak bezpośredniej jak i pośredniej - w
formułowaniu oczekiwań, które tworzą takie role jak ojciec, nauczyciel liceum czy obywatel
(nie mówiąc o takich rolach jak skarbnik klubu piłkarskiego w mieście X, wiceprezes
lokalnego oddziału partii Y). Nie wymaga się tego od nieb, a nawet gdyby tak było, ich
zdanie miałoby dla innych niewielką moc wiążącą. Niezależnie od znaczenia sondaży opinii,
nikt nie twierdzi, że są one źródłem norm. Czy zatem to parlament narodowy lub rząd w
imieniu „społeczeństwa" określają oczekiwania i sankcje odnoszące się do roli? Zapewne
takie założenie nie jest całkowicie błędne, ale jest zbyt wąskie. Nawet bowiem w państwie
totalitarnym oczekiwania - przynajmniej te, które dotyczą przyszłości i możliwości -
przeciwstawiają się nakazom administracyjnym. W każdym państwie istnieje wiele norm
zachowania społecznego, które rządowi nie są znane i go nawet nie obchodzą. Odnoszenie
pojedynczego rzeczownika „społeczeństwo” do jednego podmiotu lub jednej zbiorowości
lekceważy fakt, że pod pojęciem społeczeństwo mogą ukrywać się wielorakie siły o
podobnym charakterze, lecz odmiennym pochodzeniu.
Definiując pozycję oraz rolę zauważyliśmy, że warto czasem uznawać obie kategorie za
zbiór segmentów. Z większością pozycji związany jest nie pojedynczy stosunek z inną osobą
(np. mąż - żona), lecz pole stosunków z innymi osobami, kategoriami czy zespołami ludzi.
Nauczyciel liceum jest związany ze swoimi uczniami, ich rodzicami, swymi
współpracownikami oraz przełożonymi i rozpoznaje oddzielny, łatwy do zidentyfikowania
dla każdej z tych grup zbiór oczekiwań. Jest zobowiązany przekazywać wiedzę swoim
1
To samo odnosi się do wyrażeń, w których nie pojawiają się otwarcie pojęcia „społeczny” i „społeczeństwo”,
jak np. w przypadku „zinstytucjonalizowanych oczekiwań” czy „wzorów kultury”. Wszystkie takie wyrażenia
wymagają precyzyjnych definicji, przynajmniej w odniesieniu do ról społecznych.

Strona | 72
R. Dahrendorf Grupy odniesienia i przypisywanie ról

uczniom, lecz nie swoim przełożonym, decydować o ocenach uczniów wraz ze


współpracownikami, a nie z rodzicami. Jeśli jest, nieprzyjazny w stosunku do swoich
współpracowników, naraża się na ich sankcje, a nie na sankcje kierowane przez uczniów, (idy
okazuje szacunek przełożonym, nie ma to wiele wspólnego ze stosunkiem wobec rodziców
uczniów. W tym kontekście wydaje się możliwe ujmowanie „społeczeństwa” w kategoriach
grup, które tworzą jego pole relacji. Polega ono na badaniu związków pomiędzy normami
tych grup a oczekiwaniami wobec roli przypisanymi do pozycji, które zostały przez owe
grupy określone.
Interpretując dane zebrane w Stanach Zjednoczonych przez Samuela A. Stouffera i
innych w pracy The American Soldier na temat amerykańskich żołnierzy biorących udział w
II wojnie światowej, Robert K. Merton rozwinął kategorię „grupy odniesienia”. Kilku
przedstawicieli nauk społecznych uznało ją za użyteczną dla definiowania pojęcia roli2.
Kategoria ta, mająca swoje korzenie w psychologii społecznej i użyta przez Mertona głównie
w rozumieniu tej dyscypliny, wywodzi się z obserwacji, że ludzie orientują swoje zachowanie
zgodnie z aprobatą lub dezaprobatą grup, do których sami nie należą. Grupy odniesienia są
grupami zewnętrznymi (outgroups), które pełnią funkcję [dostarczania] standardów wartości;
stanowią ramę odniesienia, w której osoba ocenia zachowanie swoje i innych. Niewielkie
zawężenie i zmiana znaczenia umożliwia interpretację tego pojęcia w kategoriach
socjologicznych i zastosowanie go do naszych obecnych problemów. Jeśli określimy grupę
odniesienia niejako dowolnie wybraną grupę zewnętrzną, ale jako grupę, z którą osoba ma
związek konieczny ze względu na swoją pozycję społeczną, możemy uznać, że każdy
segment pozycji ustanawia stosunek pomiędzy zajmującym pozycję a jedną bądź większą
liczbą grup odniesienia. Tak rozumiane grupy odniesienia nie muszą oczywiście być grupami
zewnętrznymi; zajmujący pozycję może być - z tytułu jej zajmowania - członkiem takiej
grupy. W tych kategoriach pole pozycji nauczyciela Schmidta może zostać określone jako
zespól grup odniesienia, Z których każda narzuca mu przepisy i jest w stanie sankcjonować
jego zachowania, zarówno w sposób pozytywny, jak i negatywny. Pytanie o naturę
„społeczeństwa” zmienia się w inne pytanie: jak grupy odniesienia wyrażają i sankcjonują
definiowane przez siebie oczekiwania wobec pozycji?3
O ile mi wiadomo, podobne pytanie pojawiło się w literaturze tylko raz, a mianowicie w
Exploratons in Role Analysis Neala, Grossa i innych. Odpowiedź zaproponowana przez
Grossa i współautorów usprawiedliwia małe odstępstwo od naszej strategii odraczania
krytycznego omówienia literatury. Podobnie jak my, Gross dokonuje rozróżnienia pomiędzy
pozycjami i rolami oraz przedstawia je jako agregaty czy segmenty. Podobnie jak według nas,
dla Grossa każdy segment pozycji i roli odnosi się do grupy innych pozycji i ról (nie używa
pojęcia „grupa odniesienia”). Po to, by dokładnie odkryć, jak owe grupy odniesienia
wpływają na określane przez siebie pozycje i role, Gross sugeruje, aby pytać członków grupy
odniesienia dla danej pozycji o to, jakie oczekiwania łączą z zajmującym pozycję. W serii
wywiadów zadawał pytania przełożonym dyrektora szkoły, nauczycielom, samemu
dyrektorowi j innym o to, jakie mają oczekiwania w stosunku do dyrektora szkoły. Gross był

2
Po raz pierwszy Merton rozwinął tę kategorię w eseju Przyczynki do teorii grup odniesienia napisanym z Alice
S. Rossi (R.K. Merton, Teoria socjologiczna i struktura społeczna, tłum. E. Morawska, J. Werstenstein-
Żuławski, Warszawa 1982). Następnie dopracował ją w dłuższym eseju Teoria grup odniesienia i struktura
społeczna. Kontynuacja (ibidem). Teoria grup odniesienia została powiązana z analizą roli przez samego
Mertona, a także przez Josepha Ben-Davida, Davida Mandelbauma, Siegfrieda F. Nadela i innych.
3
W mówieniu o grupach odniesienia pojęcie „grupy” jest oczywiście użyte bardzo nieściśle. Przynajmniej w
zmodyfikowanym znaczeniu, który tutaj podaliśmy, grupami odniesienia nie są wyłącznie grupy w ścisłym tego
słowa znaczeniu, tzn. dające się zidentyfikować jednostki formalne, ale także, wśród innych rzeczy, zwykle
kategorie, jak „mieszkańcy miasta X”. Zazwyczaj złym pomysłem jest rozszerzanie rozumienia pojęcia w ten
sposób. Gdyby Merton nie zarezerwował pojęcia „zespół ról’’ dla nieco (choć nie całkowicie) innego znaczenia,
moglibyśmy rozważyć użycie zamiast „grup odniesienia" terminu „zespoły odniesienia”.

Strona | 73
R. Dahrendorf Grupy odniesienia i przypisywanie ról

przekonany, że ich odpowiedzi pomogą mu dojść do jasnej definicji oczekiwań wobec roli
oraz pokażą, w jakim stopniu członkowie grupy odniesienia zgadzają się pod względem tych
oczekiwań. Nie zaskakuje fakt, że w wielu punktach Gross nie odnalazł konsensusu, a w
najlepszym razie słabą większość. W związku z tym przeszedł do pytania:

Jak dużo konsensusu w stosunku do jakich zachowań jest wymagane po to, aby
społeczeństwo mogło się utrzymać? Jak dużo niezgody i w jakich dziedzinach
społeczeństwo może tolerować? Do jakiego stopnia różne zbiory definiujących role mają
takie same definicje roli dotyczące kluczowych pozycji w społeczeństwie. W odniesieniu do
jakich aspektów definicji ról członkowie różnych „subkultur” w społeczeństwie zgadzają się
lub nie? W jakim stopniu odbiegające od normy zachowanie jest funkcją odbiegających od
normy definicji roli? Dlaczego członkowie społeczeństwa różnią się w swoich definicjach
roli?4

Pod więcej niż jednym względem studium Grossa i współautorów stanowi postęp wobec
wcześniejszych dyskusji na temat roli. Jest koncepcyjnie jasne i wiarygodne, a przede
wszystkim stanowi poważ na próbę zastąpienia „społeczeństwa” bardziej precyzyjnymi i
operacyjnie przydatnymi kategoriami. Jednak próbując odnieść swoje pojęcia do badań
empirycznych, Gross porzuca jeden z zasadniczych elementów kategorii roli społecznej.
Przypisując siłę norm społecznych niepewnej podstawie opinii większości, czyni
rzeczywistość społeczeństwa podległą arbitralności odpowiedzi kwestionariuszowych. Jeśli
sześcioro z dziesięciorga ankietowanych rodziców uważa, że dyrektor szkoły nie powinien
palić i powinien być w związku małżeńskim, to takie oczekiwane cechy czy działania
stanowią dla Grossa części składowe jego roli. Z drugiej strony, jeśli - Gross nie posuwa się
tak daleko, ale nic w jego podejściu nie wyklucza takich absurdów - trzydzieścioro pięcioro
spośród czterdzieściorga uczniów sądzi, że żadne z nich nie powinno nigdy otrzymywać złych
ocen, również jest to oczekiwanie związane przede wszystkim z rolą nauczyciela, ale także
odnoszące się do dyrektora szkoły jako przełożonego nauczyciela.
Podejrzewać można, że Gross potraktował słowo „oczekiwanie” zbyt dosłownie i
zapomniał, że także prawa pociągają za sobą oczekiwania, które kanalizują zachowania
ludzkie. Prawa i sądy stanowią znakomite przykłady tego, co rozumie się pod pojęciem
oczekiwań wobec roli i związanych z nimi sankcji. Oczekiwania wobec roli nie są sposobami
zachowania, wokół niezbędności których istnieje bardziej lub mniej imponujący konsensus.
Są sposobami zachowania wiążącymi dla jednostki, których wiążący charakter jest
zinstytucjonalizowany, to znaczy ważny niezależnie od zdania tej czy innej osoby5. Wynika z
tego, że jeśli mamy połączyć kategorie roli i grupy odniesienia, nie można tego uczynić
poprzez ustalanie opinii członków grupy odniesienia. Jeśli jest jakiś sens w tego typu
wywiadach, to polega on na przekonaniu się, jakie przepisy i sankcje rzeczywiście
obowiązują w tych grupach i tworzą, nazwijmy to, „prawo pozytywne”.
Nasza teza mówi, iż podmiot, który definiuje oczekiwania wobec roli danej pozycji oraz
związane z nimi sankcje, może zostać znaleziony w normach i sankcjach grupy odniesienia
dla tej pozycji, a zwłaszcza w takich normach i sankcjach, które odnoszą się do danej pozycji.
Nauczyciel liceum Schmidt jest urzędnikiem państwowym i dlatego podlega ogólnym
statutom odnoszącym się do urzędników oraz specjalnym przepisom jego wydziału. Jako
nauczyciel podlega zasadom i przepisom swojej organizacji zawodowej, ale na mniej

4
N. Gross, W.S. Mason, A.W. McEachern, Explorations in Role Analysis, New York 1958, s. 31.
5
Pod tym względem Gross mylnie rozumie wcześniejsze definicje roli, gdy przypisuje im „postulat, konsensusu
wokół roli" (ibidem, rozdz. iii). Wyrażenia takie - nieprecyzyjne tak, jak w przypadku mówienia o „wzorach
kultury" i „oczekiwaniach określonych przez społeczeństwo” - jasno zakładają istnienie quasi-obiektywnych
zinstytucjonalizowanych norm, a nie konsensusu opinii czy pojęć. Tym, co musi zostać precyzyjnie oddane, są
normy, a nie opinie.

Strona | 74
R. Dahrendorf Grupy odniesienia i przypisywanie ról

formalnym poziomie również jego uczniowie i ich rodzicie stanowią grupy odniesienia
mające określone normy i sankcje skierowane wobec zachowania nauczyciela. Mówiąc
ogólnie, w każdej grupie ludzkiej można zidentyfikować te zasady i sankcje, przez które
oddziałuje ona na zachowanie swoich członków i tych nie-członków, z którymi ma
ustanowione stosunki. Owe zasady i sankcje, które mogą zasadniczo zostać oddzielone od
opinii zarówno członków, jak i nie-członków, stanowią źródło oczekiwań wobec roli i ich
wiążącego charakteru. Wynika z tego, że w celu wyrażenia oczekiwań związanych z daną
pozycją musimy najpierw zidentyfikować jej grupę odniesienia, a następnie dowiedzieć się,
jakie w tych grupach panują normy odnoszące się do poszczególnych pozycji.
Taka procedura sprawdza się oczywiście najlepiej w przypadku zorganizowanych grup
odniesienia. Wszystkie oczekiwania typu „musi” i większość oczekiwań typu „będzie” wobec
pozycji społecznych są dziełem takich grup. Oczekiwania typu „musi” pojawiają się tylko
tam, gdzie społeczeństwo jako całość jest, poprzez swój system prawny, istotną grupą
odniesienia, tzn., gdzie pewne żądania wobec zajmującego pozycję są narzucone przez prawo.
Oczekiwania typu „będzie” często mają swoje korzenie w organizacjach publicznych lub
instytucjach, stowarzyszeniach zawodowych, przedsiębiorstwach, partiach politycznych lub
klubach, z których wiele ma regulaminy lub jasno ustalone zwyczaje czy precedensy, które
objaśniają ich normy i sankcje. Gdy jednak bierzemy pod uwagę taką grupę odniesienia, jaką
są „rodzice uczniów” i w ogóle cały zakres nieskodyfikowanych oczekiwań typu „może”,
dokumenty i precedensy niewiele nam pomogą. Czy nie warto w tym przypadku
przeprowadzić wywiady z członkami grupy odniesienia i szukać konsensusu? Niezależnie od
tego, jak bardzo taka metoda może wydawać się rozsądna i realistyczna, jest ona błędna. Jeśli
pragniemy uchronić pojęcie roli od arbitralności jednostkowych opinii i utrzymywać ją w
punkcie zetknięcia jednostki i społeczeństwa, lepiej zapomnieć na jakiś czas o oczekiwaniach
typu „może” niż zastępować płodność kategorii roli behawioralną pseudoprecyzją badań
opinii. Skoro nie zostały jeszcze odkryte metody identyfikacji nieustalonych oczekiwań
wobec roli, powinniśmy ograniczyć się do sformułowania dostępnych elementów ról
społecznych w kategoriach znanych norm, zwyczajów i precedensów6.
Opinie członków grup odniesienia i stopień konsensusu w tych grupach są zapewne
istotne zarówno z socjologicznego punktu widzenia, jak i ze względu na analizę roli. Ich
istotność nie polega jednak na tym, na co wskazywał Gross. Do tej pory traktowaliśmy normy
i sankcje grup odniesienia dla pozycji społecznych jako dane. Nadal jednak konieczne jest
udzielenie odpowiedzi, jak te normy powstają lub - co jest pytaniem o to samo - jak można je
zmienić lub unieważnić. Prawdopodobnie istnieje analogia pomiędzy, z jednej strony,
konsensusem i normami a, z drugiej strony, zwyczajem i prawem. Norma, która nie jest
popierana lub przynajmniej tolerowana przez większość członków grupy, znajduje się na
kruchym gruncie. Jeśli np. stowarzyszenie nauczycieli wymaga od swoich członków, aby
organizowali cotygodniowe spotkania z rodzicami, a większość nauczycieli uważa za
bezcelowe czynić to tak często, możemy bezpiecznie zakładać, że taka norma zostanie w
odpowiednim czasie zmodyfikowana lub przynajmniej nie będzie narzucana i zostanie
przekształcona z oczekiwania typu „będzie” na oczekiwanie typu „może”. To nie ważność
norm, lecz ich legitymizacja znajduje się pod wpływem opinii zainteresowanych: dlatego
gdyby Gross porównał wyniki swoich badań ze zinstytucjonalizowanymi oczekiwaniami
wobec roli związanej z pozycją dyrektora szkoły, mógłby dojść do bardzo interesujących

6
W nieformalnych zgrupowaniach, takich jak rodzice uczniów danego nauczyciela, normy stają się widoczne
tylko wówczas, gdy są kwestionowane (a zatem także w bliskim kontakcie z opiniami zainteresowanych).
Nauczyciel przekazuje swym uczniom oczywisty nonsens, co ci przekazują swoim rodzicom, którzy z kolei
decydują, iż należy coś z tym zrobić. Takie precedensy żywią się normami, a tam gdzie są obecne, możemy
zidentyfikować oczekiwania typu „może”. [...]

Strona | 75
R. Dahrendorf Grupy odniesienia i przypisywanie ról

wniosków na temat przyszłości tej roli i legitymizacji związanych z nią oczekiwań. W


dyskusji teoretycznej musimy zatem rozróżnić 1) ustalone normy grup odniesienia, które, jako
oczekiwania wobec roli są przypisane do zajmującego pozycję; 2) opinie członków grup
odniesienia o tych normach, które determinują stopień ich legitymizacji i
prawdopodobieństwo zmiany oraz 3) rzeczywiste zachowanie wykonujących role. W
przypadku pojęcia roli społecznej tylko normy rozumiane w pierwszym sensie, jako
oczekiwania, są odpowiednie. Pytania dotyczące ich legitymizacji i rzeczywistego
zachowania osób, do których się stosują, zakładają pojęcie roli i są istotne tylko w odniesieniu
do niego.
Wśród grup odniesienia, które mają we władaniu nas wszystkich, jako zajmujących
pozycje społeczne, szczególne znaczenie ma społeczeństwo jako całość wraz ze swoim
systemem prawnym. Jest tak z powodu jego widocznego podobieństwa do tego
„społeczeństwa”, które odrzuciliśmy jako pojęcie zbyt, nieprecyzyjne dla analizy
socjologicznej. Określiliśmy oczekiwania typu „musi” jako oczekiwania wsparte silą prawa i
sankcji sądów. Gdziekolwiek te oczekiwania mają zastosowanie, oczywiste jest, że żadna
mniejsza jednostka społeczeństwa nie może być określona jako właściwa grupa odniesienia.
Mimo że nie wszystkie części systemu prawnego mają dla nas zastosowania w każdej z
naszych ról społecznych - mimo że prawo dotyczące państwowej służby cywilnej nie odnosi
się do Schmidta jako , ojca, a prawo morskie do żadnej z ról przez niego pełnionych - ani
system prawny jako całość, ani żaden z jego elementów nie może zostać określony jako
norma wprowadzona dla innych przez konkretną grupę odniesienia. Jako zbiór ukrytych
oczekiwań, a częściej zakazów, prawo stosuje się do nas w większości naszych ról
społecznych. O tyle, o ile Schmidt. nauczyciel jest poddany prawu służby cywilnej, a Schmidt
ojciec jest poddany prawu rodzinnemu, musimy założyć, że cale społeczeństwo, którego
częścią jest Herr Schmidt, ocenia jego zachowanie w kategoriach tych norm. W tym
przypadku „całe społeczeństwo” oznacza wszystkich członków społeczeństwa do tego
stopnia, że są reprezentowani przez instytucje prawodawcze i sądownicze. W tym
ograniczonym znaczeniu społeczeństwo jako całość stanowi grupę odniesienia i jak inne
grupy odniesienia pełni funkcję określania i kontroli oczekiwań wobec roli7.
Jeśli pozory nie oszukują, to zastosowanie teorii grupy interesu do kategorii roli
społecznej może pozwolić na zastąpienie personifikacji „społeczeństwa” bardziej
precyzyjnymi kategoriami. Pod względem ról społecznych problematyczny fakt
społeczeństwa okazuje się konglomeratem bardziej lub mniej wiążących norm grupowych,
które są bardziej lub mniej szczegółowe. Każda grupa ma swój wkład w określaniu wzorów
wielu ról i, odwrotnie, każda rola może stanowić rezultat oddziaływania wielu grup. Będący
rezultatem tego oddziaływania wzór nie zawsze jest zunifikowaną, dobrze wyważoną
całością. W rzeczywistości może być scharakteryzowany przez różne formy konfliktu
społecznego, w tym konflikt wewnątrz ról, które rozpatrzymy poniżej. Co dzieje się, gdy
normy współpracowników Schmidta nauczyciela i normy jego przełożonych nakazują mu
sprzeczne zachowanie w ten sposób, iż niezależnie co uczyni, rozczaruje jedną lub drugą
grupę i narazi się na sankcje? Niektóre z takich konfliktów są w nowoczesnym
społeczeństwie notoryczne. Weźmy pod uwagę profesora uniwersyteckiego rozdartego
pomiędzy wymogami badań, nauczania i administrowania, lekarza rozdartego pomiędzy
7
Rodzi to poważne problemy, które nie mogą być tutaj podjęte. Zasadzają się one na tym, iż np. prawo morskie,
mimo że ma zastosowanie tylko do ograniczonego zbioru ludzi i instytucji, zawiera jako prawo roszczenie
uniwersalności. Ten podwójny aspekt praw jest w analizie empirycznej dalej zaciemniany przez ustawodawstwo
wyrażające szczególne interesy, prawa przepychane przez parlament przez konkretne grupy, które dążą do
nadania swoim normom wyglądu uniwersalności. W kategoriach logicznych ważne jest, aby zrozumieć, że grupa
odniesienia, jaką jest „społeczeństwo jako całość”, nie musi być, postrzegana jako składająca się. ze wszystkich
grup, ale w konkretnych kontekstach może znajdować się wraz z innymi grupami odniesienia jako własny
podzbiór.

Strona | 76
R. Dahrendorf Grupy odniesienia i przypisywanie ról

działaniem dla dobra pacjentów a obciążaniem w jak najmniejszym stopniu Narodowego


Funduszu Ochrony Zdrowia, menedżera nadzorującego pracowników w przedsiębiorstwie,
rozdartego pomiędzy współpracą z pracownikami będącymi na równorzędnych stanowiskach
a służeniem pracownikom, których reprezentuje. Te przykłady wskazują, jak wyjaśnienie
pojęciowe, umożliwiające nam stawianie bardziej precyzyjnych pytań, może przyczynić się
do rozwiązania problemów empirycznych.

II (PRZYPISYWANIE RÓL)
[...] staraliśmy się objaśnić „wiążący charakter” i „definicję społeczną” oczekiwań wobec
roli. Inne pojęcie, które wymaga wyjaśnienia, przyjmuje formę stwierdzeń, takich jak „role są
przypisywane do jednostki” czy jednostka i społeczeństwo są zapośredniczone w rolach". Jak
jednostka nabywa swoje pozycje i role i jak się do nich odnosi? Ponieważ socjologowie
poświęcili znaczną uwagę tym pytaniom nasza dyskusja tutaj stanowić będzie przede
wszystkim streszczenie znanych badań. Jednocześni omówienie to przybliży nas do
początkowego w tym eseju problemu, jak jasno określić i uczynić znośnym paradoksalny
związek pomiędzy doświadczaną przez nas jednostką ludzką a odgrywającym role homo
sociologicus. Związek pomiędzy jednostką i jej rolami społecznymi pociąga bowiem za sobą
zabieg utworzenia homo sociologicus z jego ludzkiego odpowiednika, przekształcenie
człowieka w aktora grającego na scenie społeczeństwa.
Zetknięcie się jednostki i społeczeństwa może być wyjaśnione na drodze eksperymentu
myślowego, który - mimo, że całkowicie nierealistyczny - proponuje wgląd o dużej wartości.
Ponieważ pozycje mogą być wymyślone i odniesione do siebie nawzajem niezależnie od
zajmujących je osób, struktura społeczeństwa może być postrzegana jako olbrzymia mapa
organizacji, w której miliony pozycji są położone w środku swoich pól, tak jak słońca w
swoich układach planetarnych. Nauczyciel liceum, ojciec, Niemiec i skarbnik klubu
piłkarskiego w mieście X są miejscami na tej mapie, które mogą być zidentyfikowane bez
konieczności zbytniego myślenia o Herr Schmidcie. Następnie wyobraźmy sobie, że Herr
Schmidt i jego współcześni są pozbawieni jakiejkolwiek pozycji społecznej, w ten sposób, że
stanowią czyste potencjały społeczne. Eksperyment myślowy polega na wynalezieniu dróg
połączenia pozycji na mapie i pozbawionych pozycji ludzi w taki sposób, że każda pozycja na
mapie jest zajmowana przez co najmniej jedną osobę i każda osoba ma co najmniej jedną
pozycję. Łatwiej spełnić drugi warunek niż pierwszy, gdyż liczba pozycji znacznie wykracza
poza liczbę dostępnych ludzi, ale prawie losowa kombinacja pozycji powinna być możliwa8.
Mówiąc mniej schematycznie, ale zachowując analogię w kwestiach nas interesujących, przed
społeczeństwem stoi zadanie zetknięcia ze sobą pozycji i ludzi. Jest to podstawowa funkcja
procesu społecznego9. W kategoriach matematycznych problem koordynacji dużej liczby
„osób” z nawet większą liczbą „pozycji” ma wiele możliwych rozwiązań. To samo odnosi się
do społeczeństwa pod względem poszczególnych pozycji i osób. Wśród tych rozwiązań
można rozróżnić jednak pewne kategorie na podstawie określonych kryteriów i mogą być
wskazane mechanizmy społeczne, które prowadzą do konkretnych rozwiązań. Tak jak
zachowanie homo sociologicus nie stosuje się w prosty sposób do praw prawdopodobieństwa
8
Możliwości łączenia pozycji i osób nie są oczywiście w rzeczywistości społecznej w żadnym stopniu losowe.
Wydaje się raczej możliwe rozwinięcie klasyfikacji pozycji tak, aby każda osoba miała jedynie jedną pozycje z
jednej kategorii (np. kategorie pozycji wyodrębnionych ze względu na płeć, wiek, rodzinę, przynależność
narodową i zawód). Na tym polega różnica pomiędzy rzeczywistością społeczeństwa a czysto losowymi
warunkami.
9
Proces alokacji pozycji jest często określany przez angielskich i amerykańskich socjologów jako alokacja roli.
Jeśli przyjmiemy sugerowane tutaj rozróżnienie pomiędzy pozycjami i rolami, okaże się, że wyrażenie to jest
nieprecyzyjne, gdyż tym, co jest w głównej mierze alokowane, są pozycje (chociaż każda pozycja ma związaną
ze sobą rolę).

Strona | 77
R. Dahrendorf Grupy odniesienia i przypisywanie ról

losowego, tak proces alokacji pozycji nie jest kwestią nieograniczonych kombinacji
matematycznych.
Jeśli chodzi o alokację, są dwie szerokie kategorie pozycji społecznych: te, na
zajmowanie których osoba nie ma żadnego wpływu, i te, które osiąga dzięki własnej
działalności. Na przykład wszystkie pozycje oparte na cechach biologicznych należą do
pierwszego typu: podobnie jak to, że Herr Schmidt nie może zmienić swojej pozycji syna w
swej rodzinie pochodzenia, nie może też zmienić swych pozycji zajmowanych w związku z
płcią i wiekiem (faktem, że jest mężczyzną i osobą dorosłą). To, że jest Niemcem i
obywatelem, też wynika automatycznie z faktu, iż urodził się w konkretnym miejscu i osiąg-
nął określony wiek. Obok tych pozycji przypisanych Herr Schmidt jako Niemiec w połowie
XX w. posiada jednak kilka pozycji osiąganych, to znaczy pozycji, które zajmuje
przynajmniej częściowo dzięki własnemu wysiłkowi. Stając się nauczycielem liceum,
skarbnikiem klubu piłkarskiego i kierowcą, zaznaczył element wyboru, gdyż pozycje te nie
przypadły mu bez wysiłku z jego strony. Rozróżnienie pomiędzy pozycjami przypisanymi i
osiąganymi jest obowiązujące dla wszystkich społeczeństw. Pozycje mogą jednak zmieniać
się od przypisanych do osiągniętych oraz (znacznie rzadziej) odwrotnie. Pozycja „zawodowa”
króla w monarchii dziedzicznej nie jest osiągnięta i podobnie jest w przypadku wielu innych
zawodów w społeczeństwach przedprzemysłowych. W rzeczywistości rozróżnienie pomiędzy
pozycjami przypisanymi i osiąganymi nie zawsze jest jasne. Czy „bycie katolikiem” jest
pozycją osiąganą dla dziecka katolickich rodziców żyjących w katolickim kraju? Czy bycie
ojcem jest dla Herr Schmidta pozycją przypisaną? Jeśli przyjmiemy, że, kryterium stanowi
realna możliwość wy boru, musimy w obu przypadkach udzielić negatywnej odpowiedzi.
Nawet to kryterium nie może jednak wykluczyć przypadków marginalnych10.
Pozycje przypisane są podobne do przepisów w całkowicie planowanej gospodarce;
społeczeństwo nie powinno być zainteresowane ich przeznaczeniem. Chcąc zachować
rygoryzm, powinniśmy w rzeczywistości wykluczyć z naszego eksperymentu myślowego te
pozycje jako ogólnie niedostępne. W przeciwieństwie do nich w przypadku pozycji
osiąganych, gdy uwzględniony jest osobisty wybór, konieczny jest pewien mechanizm
społeczny, który określi, kto uzyskuje jakie pozycje. Nie każdy może zostać premierem,
prezesem firmy czy skarbnikiem klubu sportowego w mieście X. W społeczeństwach
przemysłowych decydującym mechanizmem przypisującym pozycje osiągane (jeśli taki
paradoks jest dozwolony), często sprowadzane do pozycji zawodowych, jest system
edukacyjny. W szkołach i uniwersytetach osobisty wybór jest dostosowywany do różnych
potrzeb osiągnięcia w społeczeństwie; dyplom przekłada ostateczny wynik na prawo do
zajęcia osiąganej pozycji społecznej o określonym rodzaju czy poziomie. Także w ramach
organizacji społecznych zasada osiągnięć (aktywności, sukcesu) służy jako kryterium alokacji
pozycji. W rezultacie działania tych instytucjonalnych mechanizmów oceny osiągnięć
alokacja pozycji staje się jednak procesem stale obniżających się możliwości. Kolejne stale
znalazły się zatem w naszym matematycznym eksperymencie. Nawet przypisana pozycja
„mężczyzny” ogranicza sumę wszystkich dalszych możliwych pozycji, a takie pozycje jak
bycie człowiekiem dorosłym, wykonywanie określonego zawodu i mieszkanie w mieście X
stanowią kolejne ograniczenia. Redukują one ostatecznie wybór Herr Schmidta do takiego,
zakresu, że jedynie bardzo ograniczona liczba pozycji pozostaje dla niego otwarta. Ponownie
jest to kolejny krok od doświadczania społeczeństwa jako podpory i źródła bezpieczeństwa w
10
Rozróżnienie pomiędzy pozycjami przypisanymi i osiąganymi zostało w tym znaczeniu wprowadzone przez
Ralpha Lintona (zob. The Study of Man, New York 1936, s. 115): „Statusy przypisane to te, które są
przydzielone jednostkom bez odniesienia do ich wrodzonych różnic czy zdolności. Mogą byc przewidziane i
trenowane od momentu urodzenia. Z kolei statusy osiągane to te, które wymagają specjalnych własności choć
niekoniecznie są do nich ograniczone. Nie są przydzielone jednostkom od urodzenia, ale są otwarte na
współzawodnictwo i wysiłek osobisty”. Pomijając pojęcie statusu [...], definicja ta zawiera kilka niejasnych
cech, które zaledwie niedawno zostały wyjaśnione zgodnie z tym, co zostało zasygnalizowane w tekście.

Strona | 78
R. Dahrendorf Grupy odniesienia i przypisywanie ról

kierunku postrzegania go jako przeszkody i utrapienia.


W każdym przypadku pozycje społeczne są daneańskim darem od społeczeństwa dla
jednostki. Nawet jeśli nie osiągnęła ich dzięki własnemu wysiłkowi, nawet jeśli zostały jej od
urodzenia przypisane, coś od niej wymagają. Każda pozycja niesie bowiem ze sobą rolę
społeczną, będącą zbiorem oczekiwań stawianych pod adresem zachowania zajmującego
pozycję i sankcjonowanych przez grupy odniesienia ze swojego obszaru. Zanim jednak
jednostka może odgrywać swoje role, musi się ich wcześniej nauczyć. Podobnie jak aktor,
człowiek jako jednostka społeczna musi nauczyć się swych ról, zaznajomić się z ich istotą i
sankcjami, które je egzekwują. W tym miejscu natykamy się na drugi podstawowy
mechanizm społeczeństwa, proces socjalizacji poprzez internalizację wzorów zachowań. W
jakiś sposób jednostka musi przyswoić sobie przepisy społeczeństwa i uczynić z nich
podstawę swego zachowania. Tak bowiem ona i społeczeństwo są zapośredniczeni, a
człowiek staje się homo sociologicus. Alokacja pozycji i internalizacja roli uzupełniają się
wzajemnie, dlatego też nie jest przypadkiem, że społeczeństwa przemysłowe obarczyły
odpowiedzialnością za oba procesy jeden porządek instytucjonalny - system edukacyjny.
Nawet jednak w nowoczesnych społeczeństwach system edukacyjny jest wspierany
przez takie instytucje jak rodzina czy Kościół w alokowaniu pozycji i socjalizowaniu
młodych
Dwa pojęcia użyte, do opisu procesu mediacji pomiędzy całkowicie niespołeczną
jednostką a całkowicie zindywidualizowanym społeczeństwem - socjalizacja i internalizacja -
w oczywisty sposób należą do punktu zetknięcia się jednostki i społeczeństwa. Z tego
względu kategoria roli pojawia się na linii granicznej pomiędzy socjologią i psychologią11. Z
punktu widzenia, społeczeństwa i socjologii to właśnie poprzez naukę oczekiwania wobec
roli, poprzez przekształcanie się w homo sociologicus, człowiek staje się członkiem
społeczeństwa dostępnym analizie socjologicznej. Człowiek, który jest pozbawiony ról nie
istnieje dla społeczeństwa i socjologii. Aby stać się częścią społeczeństwa i przedmiotem
analizy socjologicznej, człowiek musi ulec socjalizacji, musi zostać „przykuty” do
rzeczywistości społeczeństwa i stać się jego stworzeniem. Za pomocą obserwacji,
naśladowania, indoktrynacji i świadomego uczenia się, musi przyjąć formy, jakie
społeczeństwo przechowuje w gotowości dla niego jako zajmującego pozycje. Jego rodzice,
przyjaciele, nauczyciele, księża i przełożeni są dla społeczeństwa p ważni przede wszystkim
jako podmioty, które „wyżynają” na jego społecznej tabula rasa program jego k życia w
społeczeństwie. Jeśli społeczeństwo interesuje się rodziną, szkolą i Kościołem, to dzieje się
tak tylko częściowo dlatego, że pomagają jednostce rozwijać w pełni swoje talenty. Jest tak
głównie dlatego, iż skutecznie i ekonomicznie przygotowują ją do wypełniania wszystkich
obowiązków przewidzianych dla niej przez społeczeństwo.
Dla społeczeństwa i dla socjologii socjalizacja niezmiennie oznacza depersonalizację,
ustąpienie zupełnej indywidualności i wolności człowieka pod naporem przymusu i
ogólności ról społecznych. Człowiek, który staje się homo sociologicus, jest całkowicie
wystawiony na prawa społeczeństwa i hipotezy socjologii, Gdziekolwiek istnieje
społeczeństwo, proces ten ma miejsce. Tylko Robinson Crusoe może mieć nadzieję, iż
uchroni się przed wyalienowanym ponownym narodzeniem się jako homo sociologicus.

11
Pośrednia pozycja roli pomiędzy socjologią i psychologią jest często podkreślana i rzeczywiście stanowi
ważną jej cechę. Uwaga sformułowana przez Bertranda Russela jest tutaj odwrotna: „Każda analiza struktury
musi uwzględnić określone jednostki, które są w danym momencie traktowane tak, jak gdyby były pozbawione
struktury. Nie można jednak nigdy założyć, że jednostki te, w innym kontekście, nie będą miały struktury (zob.
Human Knowledge: Its Scope and Limits, London 1948, s. 269). Dla socjologów role są nieredukowalnym
elementem analizy. Psycholog koncentruje się z kolei na ich innej, wewnętrznej stronie, która jest skierowana do
jednostki. Prowadzi go do rozłożenia ról na ich poszczególne, psychologicznie istotne komponenty.
Systematyczne rozgraniczanie tych dwóch dyscyplin pod tym względem jest możliwe do wyobrażenia, ale
podobnie jak inne tego typu podziały, jego użyteczność byłaby wątpliwa.

Strona | 79
R. Dahrendorf Grupy odniesienia i przypisywanie ról

Dla jednostki i dla psychologii inny aspekt tego procesu jest ważny. Z tej perspektywy
osobniki ludzkie nie przekształcają się w coś obcego, nie są socjalizowane, a raczej przyjmują
coś, co istnieje poza nimi, internalizują to i tworzą z tego element swojej osobowości. Zatem
ucząc się odgrywać role społeczne, nie tylko zatracamy siebie na rzecz obcego świata,
którego nigdy nic tworzyliśmy, ale odzyskujemy się jako osobowości, którym pod wpływem
utrapień świata nadawany jest niepowtarzalny kształt (może na złość temu światu).
Przynajmniej dla psychologii osobowości internalizacja oczekiwań wobec roli należy do
istotnych procesów kształtujących ludzkie życie. Jak wiemy na podstawie ostatnich badań,
wpływa ona jednocześnie na wiele wymiarów osobowości. Może poszerzyć naszą wiedzę lub
może doprowadzić do tłumienia i konfliktów, w każdym jednak razie oddziałuje na nas
bardzo głęboko. Ze społecznego punktu widzenia najważniejszym następstwem internalizacji
ról społecznych jest jednoczesna internalizacja sankcji, które tak jak zwyczaje i prawa,
kontrolują nasze zachowanie. Od czasów Freuda oczywiste stało się, że normy społeczeństwa
i innych grup odniesienia mogą być do pewnego stopnia zinternalizowane w świadomości czy
superego z takim rezultatem, że ostrzegawczy i karzący glos społeczeństwa jest. w stanie
sankcjonować nasze zachowanie przez nas samych. W odniesieniu do przynajmniej
niektórych ról i oczekiwań wobec nich możemy założyć, że zewnętrzne działania nie są
konieczne, aby przypominać nam o wiążącym charakterze pozycji społecznych. Wcale nie
jest nieuważne, że społeczeństwo może osądzać nasze zachowanie poprzez naszą własną
świadomość nawet wówczas, gdy udaje nam się oszukać policjanta czy sędziego.
Poza psychologią i socjologią utrapienie społeczeństwa jest pytaniem o to, jak wiele
wolności wyboru jest pozostawione człowiekowi przez przenikające wszystko ograniczenia
nakładane przez społeczeństwo lub - formułując to pytanie bardziej czynnie - jak wiele
człowiek może sobie rościć. W swoim najgorszym aspekcie świat homo sociologicusa jest
„nowym wspaniałym światem” lub „rokiem 1984”, społeczeństwem, w którym wszystkie
zachowania ludzkie stały się obliczalne, przewidywalne i podległe ciągłej kontroli. W
rzeczywistości jednak, chociaż nie jesteśmy w stanie oddzielić Herr Schmidta od
odgrywającego rolę Schmidta, gdy wszystkie jego role są wzięte pod uwagę, zachowuje on
szczątkowy zakres wyboru, który umyka kalkulacji i kontroli. Nie jest go łatwo określić, ale
wydaje się on składać co najmniej z trzech komponentów. Nie chodzi tylko o wolność, którą
każda rola pozostawia osobie ją odgrywającej dzięki temu, że nie określa pewnych kwestii
(np. wolny wybór Schmidta ojca pomiędzy grą w piłkę a bawieniem się elektryczną kolejką),
ale także o wolność w ramach oczekiwań wobec roli wynikającą z tego, że są one w
większym stopniu określone poprzez wyłączenie niż ustalone pozytywnie. Niewiele
oczekiwań wobec roli przyjmuje formę obejmujących wszystko przepisów; większość
zawiera pewien obszar dozwolonych odstępstw. Zwłaszcza oczekiwania związane z
sankcjami negatywnymi są zasadniczo przeczące (privative); nie mamy robić pewnych
rzeczy, ale poza tym wolno nam działać, tak jak sobie tego życzymy. Wreszcie wyalienowany
stosunek jednostki do społeczeństwa zakłada, że jednocześnie jest i nie jest ona
społeczeństwem; jeśli społeczeństwo kształtuje jej osobowość, ona może pomóc w
kształtowaniu społeczeństwa. Oczekiwania wobec roli i sankcje z nimi związane nie są przez
cały czas ustalone; jak wszystko, co ma charakter społeczny, mogą być przekształcane w
wyniku zmian w zachowaniach i opiniach ludzi. Chociaż wiele z takich rozważań może
służyć, naszemu pogodzeniu się z paradoksem homo sociologicusa, są one ledwie pomocne w
zbliżaniu homo sociologicusa do człowieka, którego znamy z naszych codziennych
doświadczeń. [...]

Strona | 80

You might also like