You are on page 1of 388

Rabbi Izaak Cylkow

Tora Rabina Cylkowa


Przetłumaczona bezpośrednio
z Języka Hebrajskiego na Język Polski
Warszawa 1895

Tekst ręcznie przepisany: (ze źródeł będących kopią


oryginalnego XIX wydania Tory) Mirek Sopek

Łódź 2008 - 2010

Wydawca:
World Without End Publishing
Łódź – Polska
2015
www.cylkow.pl

ISBN wersji drukowanej: 978-83-942544-0-7

Pamięci Romana Sopka – Naszego Ojca,


niniejsze Wydanie Pięcioksięgu Mojżeszowego,
w tłumaczeniu Rabina Izaaka Cylkowa,
poświęcam:
Mirek Sopek
p
Table of Contents
Tora Rabina Cylkowa
Tora dla Polaków i Żydów
Wstęp
Rok 1895 – Kraków ...
Rok 1878 – Warszawa ...
Rok 1854 – Warszawa-Berlin
Rok 1841 – Bieżuń ...
Rok 1908 – Warszawa
Lata 2004 – 2014 – Łódź ... czyli jak powstało to wydanie Tory Cylkowa?
Ręczne przepisanie ...
Błędy i pomyłki ...
Podział na Parsze
Czytanie a uczenie się Tory po Polsku
Projekty, eBook i Audiobook ...
Coda
Księga 1 — Bereszit — ‫ — בראשית‬Genesis — Księga Rodzaju
Parsza 1: Bereszyth — ‫בראשית‬
Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Parsza 2: Noach — ‫נח‬
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 11
Parsza 3: Lech Lecho — ‫לך לך‬
Rozdział 12
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 16
Rozdział 17
Parsza 4: Wajeroh — ‫וירא‬
Rozdział 18
Rozdział 19
Rozdział 20
Rozdział 21
Rozdział 22
Parsza 5: Chaje Sarah — ‫חיי שרה‬
Rozdział 23
Rozdział 24
Rozdział 25
Parsza 6: Tholdoth — ‫תולדות‬
Rozdział 26
Rozdział 27
Rozdział 28
Parsza 7: Wajece — ‫ויצא‬
Rozdział 29
Rozdział 30
Rozdział 31
Rozdział 32
Parsza 8: Wajszlach — ‫וישלח‬
Rozdział 33
Rozdział 34
Rozdział 35
Rozdział 36
Parsza 9: Wajeszeb — ‫וישב‬
Rozdział 37
Rozdział 38
Rozdział 39
Rozdział 40
Parsza 10: Mikec — ‫מקץ‬
Rozdział 41
Rozdział 42
Rozdział 43
Rozdział 44
Parsza 11: Waigasz — ‫ויגש‬
Rozdział 45
Rozdział 46
Rozdział 47
Parsza 12: Wajchi — ‫ויחי‬
Rozdział 48
Rozdział 49
Rozdział 50
Księga 2 — Szemoth — ‫ — שמות‬Exodus — Księga Wyjścia
Parsza 13: Szemoth — ‫שמות‬
Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Parsza 14: Waerah — ‫וארא‬
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Parsza 15: Boo — ‫בא‬
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 12
Rozdział 13
Parsza 16: Beszalach — ‫בשלח‬
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 16
Rozdział 17
Parsza 17: Ithro — ‫יתרו‬
Rozdział 18
Rozdział 19
Rozdział 20
Parsza 18: Miszpatim — ‫משפטים‬
Rozdział 21
Rozdział 22
Rozdział 23
Rozdział 24
Parsza 19: Teruma — ‫תרומה‬
Rozdział 25
Rozdział 26
Rozdział 27
Parsza 20: Thecaweh — ‫תצוה‬
Rozdział 28
Rozdział 29
Rozdział 30
Parsza 21: Ki Sysso — ‫כי תשא‬
Rozdział 31
Rozdział 32
Rozdział 33
Rozdział 34
Parsza 22: Wajakhel — ‫ויקהל‬
Rozdział 35
Rozdział 36
Rozdział 37
Rozdział 38
Parsza 23: Pekude — ‫פקודי‬
Rozdział 39
Rozdział 40
Księga 3 — Wajikra — ‫ — ויקרא‬Leviticus — Księga Kapłańska
Parsza 24: Wajikra — ‫ויקרא‬
Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Parsza 25: Zaw — ‫צו‬
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Parsza 26: Schemini — ‫שמיני‬
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 11
Parsza 27: Tasria — ‫תזריע‬
Rozdział 12
Rozdział 13
Parsza 28: Mezora — ‫מצורע‬
Rozdział 14
Rozdział 15
Parsza 29: Achare Moth — ‫אחרי מות‬
Rozdział 16
Rozdział 17
Rozdział 18
Parsza 30: Kedoszym — ‫קדושים‬
Rozdział 19
Rozdział 20
Parsza 31: Emor — ‫אמור‬
Rozdział 21
Rozdział 22
Rozdział 23
Rozdział 24
Parsza 32: Behar — ‫בהר‬
Rozdział 25
Rozdział 26
Parsza 33: Bechukotaj — ‫בחוקותי‬
Rozdział 27
Księga 4 — Bemidbar — ‫ — במדבר‬Numbers — Księga Liczb
Parsza 34: Bemidbar — ‫במדבר‬
Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Parsza 35: Nasso — ‫נשא‬
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Parsza 36: Behealothche — ‫בהעלותך‬
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 12
Parsza 37: Szlach-l'cho — ‫שלח לך‬
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Parsza 38: Korach — ‫קרח‬
Rozdział 16
Rozdział 17
Rozdział 18
Parsza 39: Chukat — ‫חקת‬
Rozdział 19
Rozdział 20
Rozdział 21
Rozdział 22
Parsza 40: Balak — ‫ָבּלָק‬
Rozdział 23
Rozdział 24
Rozdział 25
Parsza 41: Pinchas — ‫פנחס‬
Rozdział 26
Rozdział 27
Rozdział 28
Rozdział 29
Rozdział 30
Parsza 42: Matot — ‫ַמּטּוֹת‬
Rozdział 31
Rozdział 32
Parsza 43: Masse — ‫מסעי‬
Rozdział 33
Rozdział 34
Rozdział 35
Rozdział 36
Księga 5 — Dewarim — ‫ — ְדּ ָברִים‬Deuteronomy — Księga Powtórzonego
Prawa
Parsza 44: Debarym — ‫דברים‬
Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Parsza 45: Waethchanan — ‫ואתחנן‬
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Parsza 46: Ekew — ‫עקב‬
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 11
Parsza 47: Reeh — ‫ראה‬
Rozdział 12
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 16
Parsza 48: Szoftym — ‫שְֹׁפטִים‬
Rozdział 17
Rozdział 18
Rozdział 19
Rozdział 20
Rozdział 21
Parsza 49: Ki Thece — ‫ִי־תצֵא‬
ֵ ‫כּ‬
Rozdział 22
Rozdział 23
Rozdział 24
Rozdział 25
Parsza 50: Ki Thobo — ‫תָבוֹא‬-‫כִּי‬
Rozdział 26
Rozdział 27
Rozdział 28
Rozdział 29
Parsza 51: Nizawim — ‫ניצבים‬
Rozdział 30
Parsza 52: Wajelech — ‫וילך‬
Rozdział 31
Parsza 53: Haazynu — ‫ַאזִינוּ‬
ֲ‫ה‬
Rozdział 32
Parsza 54: Wesot Habracha — ‫וְזֹאת ַה ְבּ ָרכָה‬
Rozdział 33
Rozdział 34
Przypisy i komentarze
Błędy wykryte w oryginalnym wydaniu Tory Cylkowa
Księga Wyjścia (Szemot)
Księga Liczb (Bemidbar)
Księga Powtórzonego Prawa (Dewarim)
Przypisy
Tora dla Polaków i Żydów
Wstęp
Z ogromną radością i wzruszeniem przekazuję na ręce czytelników
elektroniczne wydanie Tory – Pięcioksięgu Mojżeszowego, czyli
pierwszych pięciu ksiąg Biblii Hebrajskiej w przekładzie Izaaka
Cylkowa. Wydanie to ukazuje się jednocześnie jako książka całkowicie
elektroniczna (eBook), jako książka mówiona (audioBook) oraz w
druku tradycyjnym przygotowanym również elektronicznie. Historię
niniejszego wydania opisuję w dalszej cześci wstępu.
Zanim jednak tę historię przedstawię, niezbędne jest wyjaśnienie
czytelnikom jak i kiedy powstał ten przekład i kim był jego autor, rabin
Izaak Cylkow...

Rok 1895 – Kraków ...


Wydawnictwo Józefa Fiszera. Ukazuje się dzieło „Pięcioksiąg
Mojżesza” które „tłomaczył i podług najlepszych źródeł objaśnił, Dr I.
Cylkow”. Książka została wydana „Nakładem Tłomacza”. Tłumaczenie
Tory - najważniejszych pięciu ksiąg Bibili Hebrajskiej nie było
pierwszym przedsięwzięciem warsawskiego rabina. W roku 1883
drukarnia Aleksandra Ginsa wydaje „Psalmy”, które również
„Tłumaczył i objaśnił Dr. J. Cylkow”[1]. Nie było też ostatnim – na
przełomie XIX i XX wieku wydana została większość Ksiąg Proroczych
(Newiim) i Pism (Ketuwim). Kilka ksiąg wydano już po śmierci
Cylkowa, a księgi (Pisma) Daniela, Ezry, Kronik i Nechemiasza,
kompletujące całość tłumaczenia Tanachu (czyli wszystkich ksiąg
Biblii Hebrajskiej), które Cylkow pozostawił w rękopisie zaginęły
podczas Zagłady w Warszawie ... Poza księgami biblijnymi, Cylkow
tłumaczył również modlitewnik Machzor oraz Kazania i Nauki. Dziś
zadanie wydawania (jako faksymile) dzieł Cylkowa podejmuje się
krakowskie wydawnictwo Austeria[2].
Rok 1878 – Warszawa ...
Spójrzmy na kontekst – osobisty i historyczny dzieła Cylkowa. Nie ma
bowiem wątpliwości, że tłumaczenie Pięcioksięgu było
przedsięwzięciem najważniejszym w całej jego działalności
translacyjnej. Podstawowego znaczenia Tory dla Żydów nie trzeba
wyjaśniać. Ale już jej tłumaczenie na język polski i to w specyficznych
warunkach Polski końca XIX wieku –pozbawionej sto lat wcześniej
państwowości – było przedsięwzięciem niezwykłym. Łączyło w sobie
przywiązanie do żydowskiej tradycji i religii z umiłowaniem języka
polskiego – niewątpliwie języka ojczystego dla ogromnej części
społeczności polskich żydów.
Miało też ono znaczenie historyczne i polityczne, podkreślało
patriotyczne zaangażowanie Rabina. Nie sposób nie zauważyć tego w
kontekście zdumiewającego wydarzenia z 26 września 1878 roku,
kiedy to Cylkow, mimo surowego zakazu władz carskich wygłosił,
podczas uroczystości otwarcia Synagogi na Tłomackiem, kazanie po
Polsku – i tym samym wymusił akceptację władz carskich dla tej
praktyki!
Z kazania tego pochodzi ten niezwykły i jakże aktualny do dziś
fragment [3]:
„(...) religie nie po to istnieją, aby jątrzyć i roznamiętniać, aby ludzi
rozdwajać i rozdzielać, i ziarna niezgody miedzy nimi rozsiewać, lecz
po to jedynie, żeby uspokajać i miarkować, żeby ich zbliżać do siebie i
do jednomyślnego działania ku wspólnemu dobru pobudzać.
(...) religia nie powinna być burzą, która wykorzenia i niszczy, ale
słońcem, które oświeca i ogrzewa, i kwiaty, i owoce rozwija (...)
prawdziwą religią jest ta, która w każdej religii prawdę uznaje i w
każdej wierze wiarę szanuje (...) nikt wyłącznego przywileju do nieba
nie nabył, ani też wyłącznego przywileju do ziemi (...) na niebie i na
ziemi jeden tylko panuje Bóg, który jedną tylko ma miłość dla
wszystkich i jedną tylko sprawiedliwość dla wszystkich...”

Rok 1854 – Warszawa-Berlin


W wieku 13 lat (w 1854) cała rodzina Cylkowów przenosi się do
Warszawy, gdzie ojciec Izaaka otrzymuje posadę nauczyciela Talmudu
w Warszawskiej Szkole Rabinów. W tej szkole kształci się też młody
Izaak. Po zakończeniu nauki w Szkole Rabinów, Izaak wstępuje do
Cesarsko-Królewskiej Medyko-Chirurgicznej Akademii w Warszawie
z zamiarem zostania lekarzem. Wkrótce jednak zmienia zdanie i z
pomocą ojca wyjeżdża na stypendium zagraniczne do Berlina. W
Berlinie finalizuje studia uniwersyteckie i doktoryzuje się w zakresie
filozofii i lingwistyki. Do Warszawy wraca w roku powstania
styczniowego (1863) i rozpoczyna służbę społeczną. Zostaje opiekunem
żydowskich szkół dla dzieci, rozpoczyna działalność kaznodziei
(synagoga przy ul. Daniłowiczowskiej). Wspólnie z innymi wybitnymi
przedstawicielami społeczności żydowskiej pomaga w reformie
warszawskich szkół Talmud-Tora, przywraca do życia szkółki
religijne przy synagodze. Lista działań Izaaka Cylkowa jest długa, nie
ma jednak wątpliwości, iż podjęte właśnie w tamtych latach dzieło
tłumaczenia Psalmów, Tory a następnie również wszystkich
pozostałych ksiąg Tanachu jest największym ze wszystkich dokonań
Cylkowa i prawdziwym dziełem jego życia.

Rok 1841 – Bieżuń ...


Izaak Cylkow urodził się na Mazowszu w miasteczku Bieżuń w 1841
roku w rodzinie Mojżesza Aarona Cylkowa (1813-1884) – powszechnie
poważanego znawcy Talmudu, człowieka niezwykle skromnego i
mądrego. Mazowsze było prawdziwą ojczyzną dla rodziny Cylkowów
– od lat trzydziestych XIX wieku dzielili czas pomiędzy Bieżuń,
Warszawę i Kuchary (obecnie Kuchary Żydowskie) gdzie ojciec Izaaka
był nauczycielem i zarządcą w majątku Salomona Posnera. I Bieżuń i
Kuchary leżą nad tą samą piękną mazowiecką rzeką Wkrą otoczoną
mokradłami i łąkami...
Nie sposób nie pamiętać o tym otoczeniu i specyficznym klimacie
czytając dziś Cylkowa i kontemplując jego polszczyznę ...
Nie sposób też nie pamiętać o tym, iż Mojżesz Aaron Cylkow
wychowywał młodych Żydów, w tym synów Salomona Posnera i
własnego syna Izaaka - na Polaków Wyznania Mojżeszowego –
zwolenników postępu i asymilacji kulturowej ale zawsze z
zachowaniem wiary przodków...

Rok 1908 – Warszawa


rzeszliśmy tu ścieżką życia Izaaka Cylkowa wstecz – od przyszłości do
przeszłości. Nieubłagany los spina tę drogę klamrą śmierci – Izaak
Cylkow umarł, po poważnej chorobie serca, dnia 1 grudnia 1908 roku
w Warszawie... Był aktywny do końca – na kilka dni przed śmiercią
wraz z Bolesławem Prusem, oraz katolickimi i protestanckimi księżmi
aktywnie uczestniczył jeszcze w pracach towarzystwa Higiena
Praktyczna...
W mowie pogrzebowej wygłoszonej przez dr Henryka Nusbauma
czytamy [4]:
„Izaak Cylkow, głęboki znawca wiedzy judaistycznej i starohebrajskiej
literatury, znał, cenił i kochał arcydzieła literatury polskiej i umiał
cenić iście podniosłe prądy sprawiedliwości, bezwzględnej tolerancji i
wszechmiłości ducha kultury polskiej. Ubolewał szczerze nad
bezpłodnymi i nietwórczymi objawami antysemityzmu w
społeczeństwie polskim”. W dalszej części mowy pogrzebowej dr
Nusbaum zwracał uwagę, na idealną harmonię w działalności
zmarłego pomiędzy świętą czcią dla religii praojców i dziejów narodu
żydowskiego a umiłowaniem „wspólnej, naszej drogi i świętej ziemi
ojczystej (...) miłością i wyrozumiałością względem braci naszych
innowierców i odwiecznych ziemi tej dzieci!”.
Zadumani nad tym cytatem, nie możemy zapomnieć słów papieża
Jana Pawła II zwróconych, prawie 100 lat później w tę „drugą” stronę –
do Żydów: „Przede wszystkim obie nasze religie, w pełni świadome
licznych łączących je więzów, (...) chcą być uznawane i respektowane,
każda w swej własnej tożsamości, bez jakiegokolwiek synkretyzmu i
dwuznacznego przywłaszczania.”[5]
Lata 2004 – 2014 – Łódź ... czyli jak powstało to
wydanie Tory Cylkowa?
Historia tego wydania rozpoczyna się w roku 2004 w łódzkim Klubie
Fundacji Ronalda S. Laudera. Tam odkryłem, wydane metodą
kserograficzną kopie (wykonane z mikrofilmów) Tory Izaaka Cylkowa
(W tym czasie wydania Austerii nie były jeszcze dostępne). Od samego
początku byłem zafascynowany niezwykłym, archaicznym, ale
pięknym językiem przekładu, z którym postanowiłem coś zrobić.
Wiedziałem, że jedyne co mógłbym zrobić, to wydać w formie
elektronicznej Torę Cylkowa – elektronicznie czyli w formie eBooka
oraz koniecznie audiobooka. Systematycznie do pracy zabrałem się
jednak dopiero na początku 2008 roku. Tu małe wyjaśnienie –
głównym obszarem mojej pracy jest działalność w sferze biznesu i na
pograniczu pracy naukowej, miałem zatem naprawdę niewiele czasu.
Postanowiłem problem rozwiązać jedyną dostępną mi metodą –
systematycznej i regularnej pracy, nie angażującej dziennie więcej niż
15 minut – ale za to wykonywanej każdego dnia...

Ręczne przepisanie ...


... I tak zacząłem ręcznie przepisywać tekst Tory.
Zadanie nie było łatwe ... Po pierwsze w tekście Tory występował
polski znak „diakrytyczny”, kreskowane é - niewystępujący już we
współczesnej polszczyźnie [6]. Wprowadzanie tego znaku wymagało
ode mnie zmodyfikowania programu obsługi klawiatury komputera
jakiego używałem do pisania. Ponadto, przewidując już wtedy
różnorodne elektroniczne wydania Tory Cylkowa, musiałem wybrać
format który pozwałby na łatwe elektroniczne przetwarzanie jej tekstu.
Wybrałem format „Zefania XML” [7].
Wpisywanie tekstu Tory zajęło mi w ten sposób łącznie prawie trzy
lata. Notowałem zawsze też nazwy miejsc gdzie pisałem i dziś są tam
miasta począwszy od Aleksandrowa Łódzkiego, gdzie mieszkają dziś
moi rodzice, poprzez najważniejsze miasta Europy, Jerozolimę aż do
wielkich miast Ameryki Północnej i Kanady. Jednak kiedy już
wpisałem ostatnie wersy Tory (31 grudnia 2010 w Synagodze Remu w
Krakowie) nie zdawałem sobie sprawy jak poważnym i ważnym
przedsięwzięciem będzie korekta tekstu...

Błędy i pomyłki ...


Ponieważ cały tekst wpisywany był ręcznie, a pisanie rozciągnięte w
czasie, oczywiście najpoważniejszym źródłem błędów było ... samo
wpisywanie. Zwykłe pomyłki, przemieszane z podświadomym
„zbaczaniem” w kierunku współczesnej polszczyzny (np. uparte
wpisywanie „siedemdziesiąt” zamiast „siedmdziesiąt”) spowodowały
potrzebę wielokrotnego czytania tekstu – w oryginalnym formacie
Zefania, w reprezentacji HTML na stronie cylkow.pl czy wreszcie z
wydruku składu książki. Sporą ilość drobnych błędów wykryłem
podczas nagrywania wersji czytanej (audiobook) Tory. A na koniec
gdy za pomocą własnoręcznie napisanego oprogramowania
przeanalizowałem i zindeksowałem słowa całej Tory – jeszcze
odkryłem kilka błędów!
Poczułem się z tym nieco lepiej, gdy okazało się, że w oryginalnym
wydaniu Cylkowa też znalazły się błędy! Najważniejszym, wykrytym
przeze mnie błędem jest brak partykuły „nie” w wersie 17 rozdziału 13
Księgi Wyjścia. U Cylkowa wers ten brzmi:
"I stało się, gdy uwolnił Faraon lud, że prowadził ich Bóg drogą ziemi
Pelisztów, chociaż bliższą była; bo mówił Bóg: „By nie pożałował lud,
gdy zobaczy wojnę, a nie powrócił do Micraim!”
Gdy tymczasem sens tego wersu staje się zgoła inny dopiero z
partykułą:
"I stało się, gdy uwolnił Faraon lud, że nie prowadził ich Bóg drogą
ziemi Pelisztów, chociaż bliższą była; bo mówił Bóg: „By nie
pożałował lud, gdy zobaczy wojnę, a nie powrócił do Micraim!”
Co ciekawe błąd ten został mechanicznie powtórzony w wydaniu Tory
w ramach „Świętych Ksiąg Religii Monoteistycznych” Gazety
Wyborczej [8]!
W sumie znalazłem, a następnie upewniając się co do poprawnej
formy (zarówno w oryginale hebrajskim jak i wydaniach w języku
angielskim oraz innych polskich wydaniach) – skorygowałem cztery
dość znaczące błędy Cylkowa. Dążenie do wierność oryginałowi
Cylkowa, za wyjątkiem zupełnie oczywistych błędów, było
najważniejszym motywem mojej pracy. To pozwoliło mi uświadomić
sobie jak absolutnie niezwykłą pracę wykonywały od wieków
pokolenia żydowskich skrybów pilnujących w zwojach Tory kształtu
każdego indywidualnego znaku, słowa a nawet długości odstępu.
Zważywszy na to, że dziś mamy komputery i oprogramowanie, a mimo
to popełniamy błędy, możemy sobie tylko wyobrażać i podziwiać
jakim wysiłkiem było zachowanie absolutnej wierności literze Tory.

Podział na Parsze
Jedyną istotną zmianą w tym wydaniu Tory Cylkowa w stosunku do
polskiego tekstu oryginalnego wydania jest zaznaczenie w niej miejsc
dzielących cały jej tekst na sekcje, zwane Parszami (w języku
aramejskim Parsza ma nazwę jest Sidra co oznacza „porządek”).
Podział tekstu Tory na Parsze wywodzi się z tradycyjnego (zwanego
masoreckim) przekazu tekstu świętych ksiąg Judaizmu. Parsza stanowi
podstawową jednostkę tygodniowego podziału tekstu Tory
umożliwiając przeczytanie całego jej tekstu w pełnym roku
liturgicznym, który według kalendarza księżycowo-słonecznego
(będącego podstawą kalendarza żydowskiego) ma 54 tygodnie.
Moja decyzja wynikała z faktu, iż wprowadzenie takiego podziału w
żaden sposób nie narusza oryginalnego tekstu przekładu Tory
Cylkowa. W krótkich notatkach u początku Parszy podałem tylko jej
lokalizację w całości Tory oraz kiedy jest odczytywana, starając się
unikać jakiegokolwiek komentowania, do którego czułem się
absolutnie nieuprawniony. W ten sposób Tora w niniejszym wydaniu
posiada równoległy podział żydowski (Parsze) oraz późniejszy,
pochodzący ze średniowiecza, popularny podział chrześcijański (na
rozdziały i wersy).
Warto tu wspomnieć, iż większość fundamentalnych dzieł
komentatorskich w Judaizmie przyjmuje parszę jako jednostkę.
Współcześnie jednym z najciekawszych przedsięwzięć tego typu jest
adaptacja nauk Rabbiego Menachem Mendel Schneerson’a
("Lubavitcher Rebbe") przez naczelnego rabina Wielkiej Brytani
Jonathana Sacks’a [9]. We współczesnej Polsce doczekaliśmy się też
interesujących komentarzy Konstantego Geberta [10] i Stanisława
Krajewskiego [11].

Czytanie a uczenie się Tory po Polsku


Nie mam wątpliwości, iż współcześnie jednym z najciekawszych
przedsięwzięć translatorskich Tory w Polsce jest dzieło Rabina Saszy
Pecarica – Tora Pardes Lauder. Przede wszystkim dlatego, że
wprowadza coś czego bardzo brakowało Polakom zainteresowanym
Judaizmem: ściśle związaną (w tradycji żydowskiej) z Torą Pisaną –
wykładnią Tory Ustnej. Tora Ustna to w najprostszym ujęciu całość
tradycji interpretacyjnej Tory Pisanej. Zawarte w niej są Talmud,
Prawo Żydowskie (Halacha), rozliczne komentarze i Midrasze.
Pecaric podjął się dzieła zdawałoby się niemożliwego – wyrażenia w
języku polskim bogactwa tradycji interpretacyjnej Tory zawartej w
myśli żydowskiej. Dla mnie osobiście dzieło Pecarica znane było
zanim poznałem Cylkowa i zanim podjąłem się opisanej tu pracy. Było
ono przy tym wielkim odkryciem oceanu głębokiej myśli i mądrości.
Dlaczego piszę o tym we wstępie do mojego wydania Tory Cylkowa?
Otóż pomiędzy „zwolennikami” (o ile tak można w ogóle powiedzieć)
tłumaczenia Cylkowa a „zwolennikami” tłumaczenia Pecarica (a nawet
samym Rabinem Pecariciem) występuje swoisty spór. Rabin Pecaric
ujawnił niedawno [12], że kiedy pojawił się w Polsce, był przeciwny
wydaniu dzieł Cylkowa. Z drugiej strony wybitny znawca Cylkowa,
Piotr Paziński [13] uważa przekład Pecarica za projekt ambitny i
potrzebny ale ostatecznie nieudany.
Jak często bywa, obie strony tego sporu nie mają w pełni racji.
Oczywiście, nie czuję się uprawniony do wskazywania szczególnych
aspektów tego „braku racji” ani do wydawania sądów.
Pozwolę sobie jedynie na pewne osobiste wyznanie: jeśli w jakimś,
nawet bardzo skromnym zakresie, „nauczyłem się” Tory po Polsku, a
może zaledwie z daleka zobaczyłem jaki może być jej sens dla mnie,
gdybym był w stanie ją naprawdę studiować – stało się to za
pośrednictwem głębokiego namysłu Pecarica i jego zakotwiczonej w
tradycji żydowskiej Tory Pardes Lauder!
Ale muszę też przyznać, że jeśli udało mi się odczuć i uchwycić, często
z pozoru niewytłumaczalny sens wielu opowieści i wątków Tory, w
ich pierwotnym żywiole i z jakąś ich głębszą ważnością, nie
przekładalną zbyt łatwo na słowa – stało się tak być może dzięki
archaicznej, ale też do głębi autentycznej polszczyźnie Cylkowa.
Nie sądzę zatem aby jeden z tych projektów był gorszy lub lepszy od
drugiego – oba powinny być dla nas powodem do dumy, dumy
zarówno z niezwykłej przeszłości żydowskiego życia w Polsce ale i
dumy z niezwykłości teraźniejszego spotkania Polaków z
interpretacyjną myślą żydowską.
To wszystko stało się tu, w miejscu naznaczonym tragedią Shoach – ale
też w miejscu gdzie pomimo wszystko, według słów poety „ziemia
taka czysta, jakby umieciona skrzydłem aniołów” ...
Projekty, eBook i Audiobook ...
W tym miejscu warto wspomnieć, że niniejsze wydanie nie jest
jedynie moi dziełem. Projekty graficzne wydania drukowanego jak i
elektronicznego wykonała Beata Wawrzecka. Beata również wykonała
skład typograficzny wydania. Wydanie elektroniczne, wykonałem
samodzielnie stosując różne pomocnicze programy jakie sam
tworzyłem oraz darmowe narzędzie o nazwie Sigil [14]. Nagranie
dźwiękowe (audiobook) to dzieło łódzkiego aktora Łukasza Bzury.
Zostało wykonane w studiu dźwiękowym „Studio Sonar” Adama Potęgi
w Łodzi [15]. Adam jest również autorem kompozycji muzycznej, której
fragmenty oddzialają od siebie nagrania rozdziałów i Parsz Tory...

Coda
Mam nadzieję, że to wydanie pozwoli spojrzeć inaczej na dzieło
Cylkowa, a jego obecność w nowoczesnych mediach elektronicznych
(eBooki, audiobooki) ostatecznie zaprzeczy stwierdzeniu Czesława
Miłosza, który twierdził, że „dzieło Cylkowa, trwa jako samotny
monument na cmentarzysku polskich Żydów”[16].
A pierwszym, kto z wysokości niebios albo ze świata jaki ma nadejść,
cieszyć się z tego będzie – jest sam Czesław Miłosz ...

Mirek Sopek
Łódź, 6 wrzesień 2014
Księga 1 — Bereszit — ‫— בראשית‬
Genesis — Księga Rodzaju
Parsza 1: Bereszyth — ‫בראשית‬
Słowo Bereszit oznacza po Hebrajsku „Na Początku" i jest pierwszym
słowem całej Tory oraz pierwszej Parszy — cotygodniowego odczytu w
żydowskim rocznym cyklu czytania Tory. Na pierwszą Parszę Księgi
Rodzaju składają się jej wersy od numeru 1:1 do 6:8. Parsza czytana
jest podczas pierwszego Szabatu następującego po święcie Simcha
Tora, zwykle w październiku.

Rozdział 1
1Na początku stworzył Bóg niebo i ziemię. 2Ziemia zaś była zamętem i
bezładem, a ciemność nad otchłanią; a duch Boży unosił się nad
powierzchnią wód. 3 I rzekł Bóg: „Niech się stanie światło!” I stało się
światło. 4I widział Bóg światło, że dobre; i rozdzielił Bóg między
światłem a ciemnością. 5I nazwał Bóg światło dniem, a ciemność
nazwał nocą. I był wieczór i był ranek — dzień jeden. 6 I rzekł Bóg:
„Niech będzie przestwór w pośrodku wód, a niech przedzieli między
wodami a wodami!” 7 I uczynił Bóg przestwór i przedzielił między
wodami, które pod przestworem, a wodami, które nad przestworem. I
stało się tak. 8 I nazwał Bóg przestwór niebem. I był wieczór i był ranek
— dzień wtóry. 9 I rzekł Bóg: „Niech się zbiorą wody z pod nieba w
jedno miejsce, a niech się ukaże ląd!” I stało się tak. 10 I nazwał Bóg ląd
ziemią, a zbiór wód nazwał morzami. I widział Bóg, że dobrze. 11I rzekł
Bóg: „Niech porośnie ziemia rośliną, zielem rozsiewającém nasienie,
drzewem owocowém, rodzącém owoc podług rodzaju swojego, w
któremby nasienie jego było, na ziemi!” I stało się tak. 12I wydała
ziemia roślinę, — zielę, rozsiewające nasienie podług rodzaju swojego i
drzewo rodzące owoc, w którém nasienie jego było, podług rodzaju
swojego. I widział Bóg, że dobrze. 13 I był wieczór i był ranek — dzień
trzeci. 14I rzekł Bóg: „Niech będą światła na przestworze nieba, aby
przedzielać między dniem a nocą; a niech służą jako znamiona i pory i
dni i lata; 15I niech będą światłami na przestworze nieba, dla
przyświecania ziemi!” I stało się tak. 16 I utworzył Bóg dwa owe światła
wielkie: światło większe dla panowania dniem, a światło mniejsze dla
panowania nocą, i gwiazdy. 17 I umieścił je Bóg na przestworze nieba,
dla przyświecania ziemi. 18 I aby panować dniem i nocą i przedzielać
między światłem a ciemnością. I widział Bóg, że dobrze. 19 I był
wieczór i był ranek — dzień czwarty. 20 I rzekł Bóg: „Niech się zaroją
wody rojem jestestw żyjących, a ptactwo niech się unosi nad ziemią,
na przestworze niebios!” 21I stworzył Bóg owe potwory wielkie i
wszelkie jestestwo żyjące, poruszające się, którém zaroiły się wody
podług rodzaju swego, i wszelkie ptactwo skrzydlate podług rodzaju
swojego. I widział Bóg, że dobrze. 22I pobłogosławił im Bóg i rzekł:
„Rozradzajcie się i rozmnażajcie i napełniajcie wody w morzach, a
ptactwo niech się rozmnaża na ziemi!” 23 I był wieczór i był ranek —
dzień piąty. 24I rzekł Bóg: „Niech wyda ziemia jestestwa żyjące podług
rodzajów swoich: bydło i płazy i zwierzęta lądowe podług rodzajów
swoich!” I stało się tak. 25I utworzył Bóg zwierzęta lądowe podług
rodzajów swoich, i bydło podług rodzaju swojego, i wszelki płaz
ziemny podług rodzaju swojego. W widział Bóg, że dobrze. 26 I rzekł
Bóg: „Uczyńmy ludzi na obraz Nasz i podług podobieństwa Naszego, a
niech panują nad rybami morza, i nad ptactwem nieba, i nad bydłem, i
nad wszystką ziemią, i nad wszelkim płazem, który pełza po ziemi!” 27 I
stworzył Bóg człowieka na obraz Swój, na obraz Boga stworzył go;
mężczyznę i niewiastę stworzył ich. 28 I błogosławił im Bóg, i rzekł do
nich Bóg: „Rozradzajcie się i rozmnażajcie, i napełniajcie ziemię, i
zawładnijcie nią, i panujcie nad rybami morza, i nad ptactwem nieba, i
nad wszelkim zwierzem, który się porusza na ziemi!” 29 I rzekł Bóg:
„Oto oddaję wam wszelkie ziele rozsiewające nasienie, będące na
powierzchni całej ziemi, i wszelkie drzewo, na którém jest owoc
drzewny, rozsiewający nasienie: wam niechaj będą na pokarm. 30 A
wszelkiemu zwierzowi lądowemu, i wszelkiemu ptactwu nieba, i
wszystkiemu, co się porusza na ziemi, w którém jest dusza żyjąca ‐
wszelką zieloną roślinę — na pokarm!” I stało się tak. 31I obejrzał Bóg
wszystko, co uczynił, i oto było bardzo dobre. I był wieczór i był ranek
— dzień szósty.
Rozdział 2
1I spełnione były niebo i ziemia i wszystek zastęp ich. 2I skończył Bóg
dnia siódmego dzieło Swoje, które uczynił, i odpoczął dnia siódmego
po całém dziele Swojém, które uczynił. 3 I pobłogosławił Bóg dzień
siódmy i poświęcił go; albowiem w nim zaprzestał Bóg czynić
wszystkie dzieła Swoje, które stworzył. 4Oto zrodzenie się nieba i
ziemi, przy stworzeniu ich, czasu w którym uczynił Wiekuisty Bóg
niebo i ziemię. 5Zanim zaś jaki krzew polny był na ziemi, i jakie ziele
polne zanim weszło,— nie spuścił też Wiekuisty Bóg deszczu na
ziemię; człowieka też nie było, aby uprawiał ziemię; 6 Ale para wzniosła
się z ziemi, i zrosiła całą powierzchnię ziemi. 7 I tak utworzył
Wiekuisty Bóg człowieka z prochu ziemi, i tchnął w nozdrza jego dech
żywota, i stał się człowiek istotą żyjącą. 8 A zasadziwszy Wiekuisty Bóg
ogród w Edenie od dawna; umieścił tam człowieka, którego
utworzył. 9 I wywiódł Wiekuisty Bóg z ziemi wszelakie drzewo urocze
na wejrzenie i smaczne ku spożyciu,— drzewo też życia w pośrodku
ogrodu, i drzewo poznania dobrego i złego. 10 A strumień wypływa z
Edenu dla zraszania ogrodu, a ztamtąd też rozdziela się i rozpada na
cztery odnogi. 11Nazwa jednej: Piszon; to ten który okrąża całą ziemię
Chawila, gdzie złoto. 12A złoto kraju tego wyborowe; tamże jest
bdellion i kamień berylowy. 13 A nazwa strumienia drugiego: Gichon;
to ten, który okrąża całą ziemię Kusz. 14A nazwa strumienia trzeciego:
Chidekel; to ten, który płynie ku wschodowi Aszuru. A strumieniem
czwartym jest Frat. 15I wziął Wiekuisty Bóg człowieka i osadził go w
ogrodzie Eden, aby go uprawiał i dozorował. 16 I przykazał Wiekuisty,
Bóg, człowiekowi i rzekł: „Z każdego drzewa ogrodu pożywać
możesz; 17 Ale z drzewa poznania dobrego i złego, — pożywać zeń nie
będziesz; bo gdy spożyjesz z niego — umrzesz!” 18 I rzekł Wiekuisty,
Bóg: „Nie dobrze, aby pozostał człowiek samotnym; uczynię mu pomoc,
odpowiednią jemu!” 19 A utworzył był Bóg Wszechmocny z ziemi
wszystkie zwierzęta dzikie, i wszystkie ptactwo nieba, i przywiódł do
człowieka, aby obaczył, jak je nazwie; a jak bądź nazwie człowiek
każde jestestwo żywe, — taką będzie nazwa jego. 20 I nadał człowiek
nazwy wszelkiemu bydłu, i ptactwu nieba, i wszelkiemu zwierzowi
dzikiemu; ale dla człowieka nie znalazł pomocy, odpowiedniej
jemu. 21I przypuścił Wiekuisty Bóg odurzenie na człowieka, i zasnął
on; i wyjął jedno z żeber jego, i zwarł ciało za niém. 22I ukształtował
Wiekuisty Bóg żebro, które wyjął z człowieka, na niewiastę, i przywiódł
ją do człowieka. 23 I rzekł człowiek: „Tym razem jest to kość z kości
moich, i ciało z ciała mojego; tę nazywać mężatką, bo z męża wzięta
ona!” 24Przeto opuszcza mąż ojca swojego i matkę swoją, a łączy się z
żoną swoją, i stają się ciałem jedném. 25A byli oboje nadzy, człowiek i
żona jego, a nie wstydzili się.
Rozdział 3
1A wąż był chytry, bardziej niż wszelki zwierz dziki, który był uczynił
Wiekuisty Bóg; i rzekł do niewiasty: „Alboż powiedział także Bóg: Nie
pożywać wam z żadnego drzewa ogrodu?” 2I rzekła niewiasta do węża:
Z owocu drzew ogrodu pożywać możemy. 3 Tylko z owocu drzewa, co
w pośrodku ogrodu, rzekł Bóg: „nie pożywajcie z niego i nie dotykajcie
się go, — abyście nie umarli”. 4I rzekł wąż do niewiasty: „Umrzeć nie
umrzecie. 5Ale wie Bóg, iż dnia, którego pożywać zeń będziecie,
otworzą się oczy wasze i staniecie się jako Bóg, poznawającymi dobre i
złe”. 6 I widząc niewiasta, że smaczném jest drzewo ku spożyciu, że
rozkoszą jest dla oczu, a uroczém drzewo do oglądania, wzięła z owocu
jego i jadła, i dała też mężowi swojemu przy sobie i jadł. 7 I otworzyły
się oczy obojga, i poznali, że są nagimi! I spletli liście figowe, i
poczynili sobie przepaski. 8 I usłyszeli głos Wiekuistego Boga,
rozlegający się po ogrodzie, z powiewem dziennym; i skrył się
człowiek i żona jego przed obliczem Wiekuistego Boga, między drzewa
ogrodu. 9 I zawołał Wiekuisty, Bóg, człowieka i rzekł do niego: „Gdzie
jesteś?” 10 I rzekł: „Głos Twój słyszałem w ogrodzie, i uląkłem się, bo
nagi jestem, i skryłem się”. 11I rzekł: „Któż powiedział ci, że nagi jesteś?
Czyż z drzewa, o którém ci przykazałem nie jeść z niego, jadłeś?” 12I
rzekł człowiek: „Niewiasta, którą umieściłeś przy mnie, ona to dała mi
z drzewa, i jadłem”. 13 I rzekł Wiekuisty, Bóg, do niewiasty: „Cóżeś ty
uczyniła!” I rzekła niewiasta: „wąż skusił mnie i jadłam”. 14I rzekł
Wiekuisty, Bóg, do węża: „Żeś uczynił to, przeklętym bądź z pomiędzy
wszelkiego bydła i wszelkiego zwierza dzikiego; na brzuchu twoim
czołgać się będziesz, i prochem się żywić, po wszystkie dni życia
twojego. 15A nienawiść wzniecę między tobą, a niewiastą, i między
nasieniem twojém, a nasieniem jej; ono porazi ci głowę, a ty mu
porazisz piętę!” 16 Do niewiasty rzekł: „Wielce, wielce pomnożę męki
brzemienności twojej; w bólach rodzić będziesz dzieci; a do męża
twego żądza twoja, a on panować będzie nad tobą.” 17 A do Adama
rzekł: „Żeś usłuchał głosu żony twojej, a jadł z drzewa, o którém ci
przykazałem mówiąc: nie będziesz jadł z niego; przeklętą niech będzie
ziemia gwoli tobie, w utrapieniu żywić ci się z niej, po wszystkie dni
żywota twojego. 18 A cierń i oset rodzić ci będzie, a żywić ci się zielem
polném. 19 W pocie oblicza twego będziesz pożywał chleb, aż
powrócisz do ziemi, bo z niej wziętym jesteś; bo prochem ty, i w proch
się obrócisz!” 20 I nazwał Adam imię żony swojej: Chawa, gdyż ona
stała się matką wszystkich żyjących. 21I sprawił Wiekuisty, Bóg,
Adamowi i żonie jego szaty skórzane, i przyodział ich. 22I rzekł
Wiekuisty, Bóg: „Oto człowiek stał się jako jeden z Nas, co do wiedzy
dobrego i złego. A teraz może sięgnie ręką swoją i weźmie także z
drzewa życia i spożyje, aby żył na wieki..!” 23 I wydalił go Wiekuisty,
Bóg, z ogrodu Eden, aby uprawiał ziemię, z której wzięty. 24I tak
wygnał człowieka; i usadowił na wschód od ogrodu Eden Cherubów, i
płomienny miecz, wirujący, dla strzeżenia drogi do drzewa życia.
Rozdział 4
1A Adam poznał Chawę, żonę swoją, i poczęła, i urodziła Kaina; bo
rzekła: „Nabyłam mężczyznę od Wiekuistego.” 2I urodziła jeszcze brata
jego, Hebla; i był Hebel pasterzem trzód, a Kain był uprawiaczem
roli. 3 I stało się po niejakim czasie, iż przyniósł Kain z owocu ziemi
dar Wiekuistemu; 4A Hebel przyniósł również z pierworodnych
trzody swojej i z tłuszczu ich. I wejrzał Wiekuisty na Hebla i na dar
jego; 5Ale na Kaina i na dar jego nie wejrzał. I gniewało to Kaina
bardzo, i zapadły lica jego. 6 I rzekł Wiekuisty do Kaina: „Czemu się
gniewasz i czemu zapadły lica twoje? 7 Wszak, jeżeli się poprawisz,
pierwszeństwo twoje, a jeżeli się nie poprawisz, u drzwi grzech leży; a
ma on skłonność do ciebie, a ty panować masz nad nim.” 8 I
powiedział to Kain Heblowi, bratu swojemu. I stało się gdy byli na polu,
że powstał Kain na Hebla, brata swojego i zabił go. 9 I rzekł Wiekuisty
do Kaina: „Gdzież Hebel brat twój?” I odpowiedział: „Niewiem; alboż to
stróżem brata mego ja?” 10 I rzekł: „Cóżeś uczynił! Głos krwi brata
twego woła do Mnie z ziemi! 11A teraz wyklętym bądź z ziemi, która
otworzyła paszczę swoją, aby przyjąć krew brata twego z ręki
twojej. 12Gdy uprawiać będziesz rolę, nie wyda więcej siły swej tobie;
tułaczem i zbiegiem będziesz na ziemi!” 13 I rzekł Kain do Wiekuistego:
„Zbyt wielką kara moja, abym ją zniósł. 14Oto wypędzasz mnie dzisiaj
z oblicza tej ziemi, abym się ukrywał przed obliczem Twojém, a był
tułaczem i zbiegiem na ziemi; wszak ktokolwiek mnie spotka, zabije
mnie!” 15I rzekł doń Wiekuisty: „Zaiste, ktokolwiek by zabił Kaina,
siedmiokrotną poniesie pomstę.” I uczynił Wiekuisty dla Kaina znak,
aby go nie zabijał każdy, kto go spotka. 16 I tak uszedł Kain z przed
oblicza Wiekuistego, i osiadł w krainie Nod, na wschód od Edenu. 17 I
poznał Kain żonę swoją, i poczęła, i urodziła Chanocha; a budując
wtedy miasto, nadał miano temu miastu od imienia syna swego:
Chanoch. 18 I urodził się Chanochowi Irad; Irad zaś spłodził
Mechujaela, a Mechujael spłodził Metuszaela, a Metuszael spłodził
Lemecha. 19 I pojął sobie Lemech dwie żony: imię jednej: Ada, a imię
drugiej: Cylla. 20 I urodziła Ada Jabala; on to stał się ojcem
mieszkających w namiotach, przy hodowli bydła. 21A imię brata jego,
—Jubal; ten stał się ojcem władających cytrą i podwójnym fletem. 22A
Cylla, ona również urodziła Tubal-Kaina, który wykuwał wszelkie
narzędzia rolnicze z miedzi i żelaza. Siostrą zaś Tubal-Kaina była
Naama. 23 I rzekł Lemech do żon swoich: „Ado i Cyllo, słuchajcie głosu
mojego, żony Lemecha dajcie ucho mowie mojej! Oto mężów zabiłem
za ranę moją, a młodzieńce za siniec mój. 24Jeżeli siedmkroć
pomszczonym był Kain, to Lemech siedmdziesiąt i siedm kroć!” 25I
poznał Adam jeszcze żonę swą, i urodziła syna, i nazwała imię jego
Szet: — „bo dał mi Bóg potomstwo inne, zamiast Hebla, którego zabił
Kain.” 26 A Szetowi również urodził się syn, i nazwał imię jego Enosz.
Wtedy to zaczęto wzywać imienia Bożego.
Rozdział 5
1Oto rodopis potomków Adama: Czasu, którego stworzył Bóg Adama, na
podobieństwo Boże uczynił go. 2Mężczyznę i niewiastę stworzył ich, i
błogosławił im, i nazwał imię ich Adam, czasu którego stworzeni
zostali. 3 I przeżył Adam sto trzydzieści lat, i spłodził na podobieństwo i
obraz swój, i nazwał imię jego: Szet. 4I były dni Adama po spłodzeniu
Szeta ośmset lat; i spłodził synów i córki. 5A były wszystkie dni
Adama, które przeżył: dziewięćset trzydzieści lat; i umarł. 6 I przeżył
Szet sto pięć lat, i spłodził Enosza. 7 I żył Szet po spłodzeniu Enosza
ośmset siedm lat, i spłodził synów i córki. 8 A były wszystkie dni Szeta:
dziewięćset dwanaście lat; i umarł. 9 I przeżył Enosz dziewięćdziesiąt
lat, i spłodził Kenana. 10 I żył Enosz, po spłodzeniu Kenana, ośmset
piętnaście lat, i spłodził synów i córki. 11A były wszystkie dni Enosza:
dziewięćset pięć lat; i umarł. 12I przeżył Kenan siedmdziesiąt lat, i
spłodził Mahalalela. 13 I żył Kenan po spłodzeniu Mahalalela ośmset
czterdzieści lat, i spłodził synów i córki. 14A były wszystkie dni
Kenana: dziewięćset dziesięć lat; i umarł. 15I przeżył Mahalalel
sześćdziesiąt pięć lat, i spłodził Jereda. 16 I żył Mahalalel, po spłodzeniu
Jereda, ośmset trzydzieści lat, i spłodził synów i córki. 17 A były
wszystkie dni Mahalalela: ośmset dziewięćdziesiąt pięć lat; i umarł. 18 I
przeżył Jered sto sześćdziesiąt i dwa lata, i spłodził Chanocha. 19 I żył
Jered, po spłodzeniu Chanocha, ośmset lat, i spłodził synów i
córki. 20 A były wszystkie dni Jereda: dziewięćset sześćdziesiąt i dwa
lata; i umarł. 21I przeżył Chanoch sześćdziesiąt i pięć lat, i spłodził
Metuszelacha. 22I postępował Chanoch z Bogiem, po spłodzeniu
Metuszelacha, jeszcze trzysta lat, i spłodził synów i córki. 23 A były
wszystkie dni Chanocha: trzysta sześćdziesiąt pięć lat. 24I tak
postępował Chanoch z Bogiem, a nie było go, bo zabrał go Bóg. 25I
przeżył Metuszelach sto ośmdziesiąt siedm lat, i spłodził Lemecha. 26 I
żył Metuszelach, po spłodzeniu Lemecha, siedmset ośmdziesiąt i dwa
lata, i spłodził synów i córki. 27 A był wszystkie dni Metuszelacha:
dziewięćset sześćdziesiąt dziewięć lat; i umarł. 28 I przeżył Lemech sto
ośmdziesiąt i dwa lata, i spłodził syna. 29 I nazwał imię jego Noach,
mówiąc: „Ten niechaj pocieszy nas z pracy naszej i z trudów rąk
naszych, na ziemi, którą przeklął Bóg!” 30 I żył Lemech, po spłodzeniu
Noacha, pięćset dziewięćdziesiąt pięć lat, i spłodził synów i córki. 31A
były wszystkie dni Lemecha: siedmset siedmdziesiąt siedm lat; i
umarł. 32I był Noach w wieku pięciuset lat, gdy spłodził Noach Szema,
Chama i Jafeta.
Rozdział 6
1I stało się, gdy poczęli się ludzie rozmnażać na ziemi, a córki im się
narodziły,— 2Że ujrzawszy synowie Boscy córki ludzkie, iż piękne
były, pojęli sobie żony ze wszystkich, które sobie upodobali. 3 I rzekł
Bóg: „nie walczyć duchowi Mojemu w człowieku długo, jest on
wszakże i ciałem; i niechaj będą dni jego sto dwadzieścia
lat.” 4Olbrzymi byli na ziemi w czasy one; i także w następstwie, bo
przychodzili synowie Boscy do cór ludzkich, a rodziły im: Są to owi
mocarze, którzy od wieków byli mężami sławy. 5A widząc Wiekuisty,
że wzmogła się niegodziwość człowieka na ziemi, a wszystkie
knowania i zamysły serca jego tylko niegodziwe wciąż; 6 Pożałował
wtedy Wiekuisty, że utworzył człowieka na ziemi, i ubolewał w sercu
Swojém. 7 I rzekł Wiekuisty: „Zgładzę ludzi, których stworzyłem, z
oblicza ziemi, tak człowieka jak i bydlę, tak robactwo jak i ptactwo
nieba; bo żałuję, żem utworzył je.” 8 Noach zaś znalazł łaskę w oczach
Boga.

Parsza 2: Noach — ‫נח‬


Noach to hebrajskie brzmienie imienia Noe. Literalnie jest to trzecie,
ale pierwsze istotne słowo tej Parszy — drugiego odczytu tygodniowego
w żydowskim rocznym cyklu czytania Tory. Na drugą Parszę Księgi
Rodzaju składają się jej wersy od numeru 6:9 do 11:32. Parsza czytana
jest podczas drugiego Szabatu po święcie Simcha Tora, zwykle w
październiku lub listopadzie.

9 Otodzieje Noacha: Noach był mężem sprawiedliwym; nieskazitelnym


był on za czasów swoich; z Bogiem postępował Noach. 10 I spłodził
Noach trzech synów: Szema, Chama i Jafeta. 11I skażona była ziemia
przed Bogiem, i napełniła się ziemia bezprawiem. 12I widział Bóg
ziemię, a oto skażona; bo skaziło wszelkie ciało drogę swą na ziemi. 13 I
rzekł Bóg do Noacha: „Koniec wszelkiego ciała przyszedł przedemną,
bo napełniła się ziemia bezprawiem przez nich; i tak oto zniweczę ich
z ponad ziemi. 14Zbuduj sobie korab’ z drzewa cyprysowego;
przegrody poczynisz w korabiu; i pokryjesz go z wewnątrz i z zewnątrz
smołowcem. 15A tak oto urządzisz go: Trzysta łokci długość korabia,
pięćdziesiąt łokci szerokość jego, a trzydzieści łokci wysokość
jego. 16 Otwory poczynisz w korabiu, i aż na łokieć zwężysz go wzwyż;
a drzwi korabia z boku jego umieścisz; o dolnych, średnich i
wyższych piętrach uczynisz go. 17 A Ja oto, sprowadzam potop, —
wody na ziemię, by zniweczyć wszelkie ciało, w którém dech życia jest
z pod nieba: wszystko, co na ziemi, wyginie. 18 Ustanowię zaś
przymierze Moje z tobą, i wnijdziesz do korabia — ty, i synowie twoi, i
żona twoja, i żony synów twoich z tobą. 19 Z wszystkiego też co żyje, z
wszelkiego ciała, po parze z każdego wprowadzisz do korabia, abyś
zachował je z sobą: samiec i samica niech będą: 20 Z ptactwa według
rodzaju jego, i z bydła według rodzaju jego;— po parze z każdego
niechaj wnijdą do ciebie, aby zachowane zostały. 21Ty zaś nabierz
sobie wszelakiej strawy na pokarm, a nagromadź ją u siebie, aby była
tobie i im na pokarm.” 22I uczynił to Noach: Podług wszystkiego co
polecił mu Bóg, tak uczynił.
Rozdział 7
1Irzekł Bóg do Noacha: „Wnijdź ty i wszystek dom twój do korabia, bo
ciebie upatrzyłem jako sprawiedliwego przedemną w wieku tym. 2Ze
wszelkiego bydła czystego zabierzesz ze sobą po siedmioro, — samca i
samicę jego, ze zwierząt zaś nieczystych po parze, — samca i samicę
jego. 3 Również z ptactwa nieba po siedmioro, — samca i samicę, — aby
zachować nasienie na powierzchni całej ziemi. 4Bo, po dniach jeszcze
siedmiu, spuszczę deszcz na ziemię, przez czterdzieści dni i
czterdzieści nocy, i zgładzę wszelki byt, który utworzyłem, z oblicza
ziemi.” 5I spełnił Noach wszystko tak, jak polecił mu Bóg. 6 A Noach
był wtedy w wieku sześciuset lat. I nastał potop — wody na ziemi. 7 I
wszedł Noach, i synowie jego, i żona jego, i żony synów jego z nim do
korabia, z powodu wód potopu. 8 Z bydła czystego i ze zwierząt
nieczystych, i z ptactwa i z wszystkiego co się porusza na ziemi— 9 Po
parze weszły do Noacha, do korabia, — samiec i samica, jak polecił Bóg
Noachowi. 10 I stało się po siedmiu dniach, iż wody potopu nastały na
ziemi. 11Roku sześćsetnego życia Noacha, miesiąca drugiego,
siedmnastego dnia miesiąca, — w tenże dzień rozwarły się wszystkie
źródła otchłani bezmiernej, a spusty niebios się roztworzyły. 12I spadł
deszcz na ziemię, czterdzieści dni i czterdzieści nocy. 13 Onego
właśnie dnia wszedł Noach i Szem i Cham i Jafet, synowie Noacha, i
żona Noacha, i trzy żony synów jego, z nimi, do korabia, — 14Oni i
wszelki zwierz, według rodzaju swego, i wszelkie bydło, według
rodzaju swego, i wszelki płaz pełzający po ziemi, według rodzaju
swego, i wszystko co lata, według rodzaju swego, wszelakie ptactwo
skrzydlate; 15I tak weszło do Noacha, do korabia, po parze z każdego
ciała, w którém był dech żywota. 16 A które weszły, samiec i samica z
każdego ciała weszły, — jako polecił mu Bóg. I zamknął Bóg za
nim. 17 Był tedy potop przez czterdzieści dni na ziemi, — i wezbrały
wody i podniosły korab’, i uniósł się wysoko nad ziemią. 18 I wzmogły
się wody, i wezbrały bardzo na ziemi; i pływał korab’ po powierzchni
wody. 19 A wody wzmagały się coraz bardziej na ziemi; i pokryły się
wszystkie góry wysokie, co pod całém niebem. 20 Piętnaście łokci
wzwyż wzmogły się wody, i zakryte zostały góry. 21I wyginęło
wszelkie ciało, poruszające się na ziemi, — z ptactwa, i z bydła, i ze
zwierząt, i z wszelkiego roju rojącego się na ziemi, i wszyscy
ludzie. 22Wszystko, w czyich nozdrzach tchnący dech żywota, ze
wszystkiego, co na lądzie było, pomarło. 23 I tak zgładził wszystek byt
na obliczu ziemi, od człowieka do bydlęcia, i płazu i ptaka nieba; i
zgładzone zostały z ziemi. A pozostał tylko Noach, i co było z nim w
korabiu. 24I opanowały wody ziemię, sto pięćdziesiąt dni.
Rozdział 8
1Ale wspomniał Bóg na Noacha, i na wszystkie zwierzęta, i na wszystko
bydło, które było z nim w korabiu; i powiódł Bóg wiatr po ziemi, i
uciszyły się wody. 2I zawarły się źródła otchłani, i upusty niebios, i
wstrzymany był deszcz z nieba. 3 I zaczęły ustępować wody z ponad
ziemi, wciąż ustępując; i opadły wody po upływie stu pięćdziesięciu
dni. 4I osiadł korab’ miesiąca siódmego, siedmnastego dnia miesiąca
na górach Ararat. 5A wody wciąż opadały, aż do miesiąca dziesiątego;
dziesiątego, pierwszego tegoż miesiąca, ukazały się wierzchołki gór. 6 I
stało się po upływie czterdziestu dni, otworzył Noach okno korabia,
które był uczynił. 7 I wypuścił kruka, a ten latał wciąż tam i napowrót,
póki nie oschły wody na ziemi. 8 Wtedy wypuścił gołębicę od siebie,
aby obaczyć, czy zmniejszyły się wody na powierzchni ziemi. 9 Ale nie
znalazła gołębica przystanku dla stopy swojej, i wróciła do niego do
korabia, bo była jeszcze woda na powierzchni całej ziemi; i wyciągnął
rękę swoją, i wziął ją i wpuścił ją do siebie do korabia. 10 I
przeczekawszy jeszcze siedm dni dalszych, znów wypuścił gołębicę z
korabia. 11I wróciła do niego gołębica pod wieczór, a oto liść oliwnika
zerwany w dzióbku jej; i poznał Noach, że zmniejszyły się wody na
ziemi. 12I przeczekał jeszcze siedm dni dalszych, i wypuścił gołębicę;
ale nie wróciła więcej do niego. 13 I stało się sześćsetnego pierwszego
roku, — miesiąca pierwszego, pierwszego dnia miesiąca oschły wody z
ziemi. I zdjął Noach dach korabia, i spojrzał, a oto oschła powierzchnia
ziemi. 14A miesiąca wtórego, dwudziestego siódmego dnia miesiąca,
wyschła ziemia. 15I powiedział Bóg do Noacha, i rzekł: 16 „Wyjdź z
korabia ty, i żona twoja, i synowie twoi, i żony synów twoich z
tobą. 17 Wszystkie zwierzęta, które z tobą są, z wszelkiego ciała, — z
ptactwa i z bydła, i z wszelkiego robactwa pełzającego po ziemi, —
wywiedź ze sobą, aby się roiły na ziemi, a rozradzały i rozmnażały na
ziemi”. 18 I wyszedł Noach, i synowie jego, i żona jego i żony synów
jego z nim. 19 Wszelkie zwierzę, wszelkie robactwo i wszelkie ptactwo,
wszystko, co pełza po ziemi, podług rodzajów swoich, wyszły z
korabia. 20 I zbudował Noach ofiarnicę Wiekuistemu, i wziął z każdego
bydła czystego i złożył całopalenia na ofiarnicy. 21I przyjął Wiekuisty z
zadowoleniem woń wdzięczną, i rzekł Wiekuisty w sercu Swojém:
„Nie będę więcej przeklinał ziemi z powodu człowieka, bo zamysł
serca ludzkiego zły od młodości jego, i nie będę więcej zatracał
wszelkiego życia, jakem uczynił. 22A póki trwać będzie ziemia, siew i
żniwo, i mróz i upał, i lato i zima, i dzień i noc, nie ustaną”.
Rozdział 9
1Ipobłogosławił Bóg Noacha i synów jego, i rzekł do nich:
„Rozradzajcie się i rozmnażajcie i napełniajcie ziemię! 2A bojaźń i
trwoga wasza niech będzie nad wszelkiém zwierzęciem ziemi i nad
wszélkiem ptactwem nieba. Wszystko co się porusza na ziemi i
wszystkie ryby morza w moc waszą oddane! 3 Wszystko co się rusza i
co żyje, wam będzie na pokarm, jako zieloną roślinę oddałem wam
wszystko. 4Wszakże istoty z życiem jej, z krwią jej, — jeść nie
będziecie. 5W szczególności krwi waszej, służącej życiu waszemu,
poszukiwać będę. Z ręki wszelkiego żywota poszukiwać jej będę; i z
ręki człowieka, — jednego z ręki drugiego, — poszukiwać będę życia
ludzkiego. 6 Kto przeleje krew człowieka, przez człowieka krew jego
przelaną będzie; bo na obraz Boży stworzył człowieka! 7 Wy zaś
rozradzajcie się i rozmnażajcie; rozpleniajcie się na ziemi, i
rozmnażajcie się na niej! 8 I oświadczył Bóg Noachowi i synom jego z
nim, i rzekł: 9 Ja zaś oto stanowię przymierze Moje z wami, i z
potomstwem waszém, po was. 10 I z wszelką istotą żyjącą, która z wami
— w ptactwie, bydle i wszelkiém zwierzęciem ziemi przy was, z
wszystkimi co wyszły z korabia, z wszelkiém zwierzęciem ziemi. 11I
utwierdzam przymierze Moje z wami, żeby nie było już zgładzoném
wszelkie ciało przez wody potopu, i nie było już potopu dla zniszczenia
ziemi”. 12I rzekł Bóg: „Oto znak przymierza, który ustanawiam między
Mną a wami, i między każdą istotą żyjącą, co z wami była, na czasy
wieczne! 13 Łuk mój kładę na obłokach aby był znakiem przymierza
między Mną a ziemią. 14I będzie gdy oblokę obłokiem ziemię, a ukaże
się łuk na obłokach; 15Wtedy wspomnę na przymierze Moje, co
między Mną a wami, i każdem jestestwem żyjącem, w wszelkiém ciele;
a nie staną się już wody potopem, aby zniweczyć wszelkie ciało. 16 I
będzie łuk w obłokach, i spojrzę nań, abym wspomniał na przymierze
wieczne między Bogiem, a każdem jestestwem żyjącém w wszelkiém
ciele, które jest na ziemi.” 17 I rzekł Bóg do Noacha: „Oto znak
przymierza, które ustanowiłem między Mną a wszelkiém ciałem, które
jest na ziemi!” 18 A byli Synowie Noacha, którzy wyszli z korabia, Szem
i Cham i Jefet. Cham zaś był ojcem Kanaana. 19 Ci trzej to byli synami
Noacha, — a z tych zasiedliła się cała ziemia. 20 I począł Noach, mąż
roli, i zasadził winnicę. 21I napił się wina, i odurzył się, i obnażył się
we wnętrzu namiotu swojego. 22I ujrzał Cham, ojciec Kanaana, nagość
ojca swojego, — i powiedział to dwom braciom swoim na dworze. 23 I
wzięli Szem i Jefet szatę, i włożyli ją obaj na ramiona swoje, i podeszli
wstecz, i przykryli nagość ojca swojego; a oblicza ich były odwrócone,
że nagości ojca swego nie widzieli. 24I obudził się Noach po winie
swojém, i dowiedział się, co uczynił mu syn jego młodszy. 25I rzekł:
„Przeklęty Kanaan; sługą sług niech będzie braciom swoim!” 26 I rzekł:
„Błogosławiony Wiekuisty, Bóg Szema; a niech będzie Kanaan sługą
im. 27 Niech rozprzestrzeni Bóg Jefetowi, i niech zamieszka w
namiotach Szema; a niech będzie Kanaan sługą im!” 28 I żył Noach po
potopie trzysta pięćdziesiąt lat. 29 A były wszystkie dni Noacha,
dziewięćset pięćdziesiąt lat; i umarł.
Rozdział 10
1A oto rodowody synów Noacha: Szema, Chama i Jefeta. Urodzili się
im bowiem synowie po potopie. 2Synowie Jefeta: Gomer, i Magog, i
Madai, i Jawan, i Tubal, i Meszech, i Tyras. 3 A synowie Gomera:
Aszkenas, i Ryfat, i Togarma. 4A synowie Jawana: Elisza, i Tarszysz,
Kittim i Dodanym. 5Od tych rozeszły się pomorskie narody podług
ziem swoich, każdy podług języka swojego, podług plemion swoich,
podług narodów swoich. 6 A synowie Chama: Kusz, i Micraim, i Put, i
Kanaan. 7 A synowie Kusza: Seba, i Chawila i Sabta, i Rama, i Sabtecha.
A synowie Ramy: Szeba i Dedan. 8 A Kusz spłodził Nimroda: ten począł
być mocarzem na ziemi. 9 Był on mocarzem, myśliwym przed
Wiekuistym. Przeto się mawia: jako Nimrod mocarz, myśliwy przed
Wiekuistym. 10 A był początek panowania jego w Babelu, i Erechu i
Akadzie, i w Kalne, w ziemi Szynear. 11Z ziemi tej wyszedł do Aszuru, i
zbudował Ninewę i Rechobot-Ir, i Kalach. 12I Resen, między Ninewą a
Kalachem; ono to owém miastem wielkiém. 13 A Micraim spłodził
Ludów, i Anamitów. Lehabitów i Naftuchidów. 14I Patrusów, i
Kasluchów, z których poszli Peliszty, i Kaftory. 15A Kanaan spłodził
Cydona, pierworodnego swego, i Cheta. 16 I Jebusytę, i Emorejczyka, i
Girgaszytę. 17 I Chywijczyka, i Arkijczyka i Synytę. 18 I Arwadejczyka i
Cemarejczyka, i Chamatejczyka; w następstwie zaś rozsiedliły się
plemiona Kananejskie. 19 A była dziedzina Kananejczyka od Cydonu
idąc do Gerar — aż do Azy, idąc do Sedomu i Amory i Admy i Cebojim,
— aż do Lesza. 20 Oto synowie Chama podług plemion swych, podług
języków swoich, w krajach swoich, podług narodów swych. 21I
Szemowi również się narodziło, temu ojcu wszystkich synów Ebera,
bratu Jefeta, najstarszemu. 22Synowie Szema: Elam, i Aszur, i
Arpachszad, i Lud, i Aram. 23 A synowie Arama: Uc, i Chul, i Geter, i
Masz. 24A Arpachszad spłodził Szelacha, a Szelach spłodził Ebera. 25A
Eberowi urodzili się dwaj synowie: imię jednego Peleg, gdyż za dni
jego została rozdzielona ziemia, a imię brata jego Joktan. 26 A Joktan
spłodził Almodada, i Szalefa, i Chocarmaweta, i Jeracha. 27 I
Hadorama, i Uzala, i Dyklę. 28 I Obala, i Abimaela, i Szebę. 29 I Ofira, i
Chawilę, i Jobaba; wszyscy ci byli synami Joktana. 30 I była siedziba
ich od Meszy idąc ku Sefar,— aż do góry Wschodniej. 31Oto synowie
Szema podług plemion swoich, podług języków swoich, w krajach
swych, podług narodów swoich. 32Oto plemiona synów Noacha
podług rodowodów ich, podług narodów ich, i od tych rozeszły się
narody na ziemi po potopie.
Rozdział 11
1Ibyła cała ziemia mowy jednej i wyrażeń nielicznych. 2I stało się, gdy
ciągnęli od Wschodu, znaleźli równinę w kraju Szynear i osiedli
tamże. 3 I rzekli jeden do drugiego: „Oto wyróbmy cegły i rozżarzmy je
do żaru.” I tak służyła im cegła miasto kamienia, a smołowiec służył im
za wapno. 4I rzekli: „Oto zbudujmy sobie miasto i wieżę, którejby
wierzch w niebie, a uczyńmy sobie znamię, abyśmy się nie rozproszyli
po powierzchni całej ziemi.” 5Wtedy zstąpił Wiekuisty, aby zobaczyć
ono miasto i wieżę, które budowali synowie ludzcy. 6 I rzekł Wiekuisty:
„Oto lud to jeden, i mowa jedna u wszystkich; a taki początek ich
przedsięwzięć! A teraz nie chybi im nic, coby zamierzyli
wykonać. 7 Oto zstąpmy, a pomieszajmy tam mowę ich, aby nie
zrozumieli jeden mowy drugiego.” 8 I rozproszył ich Wiekuisty
ztamtąd po powierzchni całej ziemi; i tak przestali budować
miasta. 9 Przeto nazwano imię jego Babel; gdyż tam pomieszał
Wiekuisty mowę całej ziemi. Ztamtąd też rozproszył ich Bóg po
powierzchni całej ziemi. 10 Oto rodowód Szema: Szem miał sto lat, gdy
spłodził Arpachszada, na dwa lata po potopie. 11I żył Szem po
spłodzeniu Arpachszada pięćset lat i spłodził synów i córki. 12A
Arpachszad, przeżywszy trzydzieści pięć lat, spłodził Szelacha. 13 I żył
Arpachszad, po spłodzeniu Szelacha, czterysta trzy lata, i spłodził
synów i córki. 14A Szelach, przeżywszy trzydzieści lat, spłodził
Ebera. 15I żył Szelach, po spłodzeniu Ebera, czterysta trzy lata, i spłodził
synów i córki. 16 Eber zaś, przeżywszy trzydzieści cztery lata, spłodził
Pelega. 17 I żył Eber, po spłodzeniu Pelega, czterysta trzydzieści lat i
spłodził synów i córki. 18 A przeżywszy Peleg trzydzieści lat spłodził
Reu. 19 I żył Peleg, po spłodzeniu Reu, dwieście dziewięć lat i spłodził
synów i córki. 20 Reu zaś, przeżywszy trzydzieści dwa lata, spłodził
Seruga. 21I żył Reu, po spłodzeniu Seruga, dwieście siedm lat i spłodził
synów i córki. 22Serug zaś, przeżywszy trzydzieści lat, spłodził
Nachora. 23 I żył Serug, po spłodzeniu Nachora, dwieście lat i spłodził
synów i córki. 24Nachor zaś, przeżywszy dwadzieścia dziewięć lat,
spłodził Teracha. 25I żył Nachor, po spłodzeniu Teracha, sto
dziewiętnaście lat i spłodził synów i córki. 26 Terach zaś, przeżywszy
siedmdziesiąt lat, spłodził Abrama, Nachora i Harana. 27 A oto dzieje
Teracha: Terach spłodził Abrama, Nachora i Harana, a Haran spłodził
Lota. 28 I umarł Haran w obliczu Teracha, ojca swojego, w kraju
rodzinnym swoim, w Ur-Kasdim. 29 I pojęli sobie Abram i Nachor
żony; imię żony Abrama — Saraj, a imię żony Nachora — Milka, córka
Harana, ojca Milki i Iski. 30 A była Saraj niepłodna, nie miała dzieci. 31I
wziął Terach Abrama, syna swego, i Lota, syna Harana, wnuka
swojego, i Saraj synowę swoję, żonę Abrama, syna swego, i wyruszyli i
inni z nimi z Ur-Kasdim, by pójść do ziemi Kanaan; i doszli aż do
Charanu i osiedli tam. 32I były dni Teracha dwieście pięć lat; i umarł
Terach w Charanie.

Parsza 3: Lech Lecho — ‫לך לך‬


Słowa „Lech Lecho” oznaczają po Hebrajsku wezwanie „wyjdź” lub
„pójdź" i stanowią piąte i szóste słowo tej Parszy — trzeciego odczytu
tygodniowego w żydowskim rocznym cyklu czytania Tory. Na trzecią
Parszę Księgi Rodzaju składają się jej wersy od numeru 12:1 do 17:27.
Parsza czytana jest podczas trzeciego Szabatu następującego po
święcie Simcha Tora, zwykle w październiku lub listopadzie.

Rozdział 12
1Irzekł Wiekuisty do Abrama: „Wyjdź z ziemi twojej, i z ojczyzny
twojej, i z domu ojca twojego, do ziemi, którą ci wskażę. 2A uczynię cię
narodem wielkim, i pobłogosławię cię, i wywyższę imię twoje, i
będziesz błogosławieństwem. 3 I pobłogosławię błogosławiących tobie,
a przeklinającego cię, przeklnę, i błogosławić się będą tobą wszystkie
plemiona ziemi.” 4I wyszedł Abram, jako polecił mu Wiekuisty, i
poszedł z nim Lot. A Abram miał siedmdziesiąt pięć lat, gdy wyszedł z
Charanu. 5I wziął Abram Saraj, żonę swoję, i Lota, synowca swojego, i
cały dobytek ich, którego się dorobili, i dusze, które nabyli w Charanie;
i wyruszyli, by się udać do ziemi Kanaan, i przybyli do ziemi
Kanaan. 6 I przeszedł Abram kraj ten, aż do miejscowości Szechem, aż
do dąbrowy More. A Kanaanejczyk był natenczas w kraju. 7 I ukazał się
Wiekuisty Abramowi i rzekł: „Potomstwu twojemu oddam ziemię tę”. I
zbudował tam ofiarnicę Wiekuistemu, który się mu ukazał. 8 I
przeniósł się ztamtąd ku wzgórzu, na wschód od Betel, i rozbił namiot
swój: Betel od zachodu, a Aj od wschodu; i zbudował tam ofiarnicę
Wiekuistemu, i wzywał imienia Wiekuistego. 9 I wyruszył Abram,
wciąż idąc i koczując, ku południowi. 10 Ale nastał głód w kraju, i
zstąpił Abram do Micraim, aby pobyć tamże, bo ciężkim był głód w
kraju. 11I stało się, gdy już blizkim był przybycia do Micraim, iż rzekł
do Saraj żony swojej: „Otóż wiem, że kobietą pięknego wejrzenia
jesteś. 12I będzie, gdy ujrzą cię Micryjczycy, powiedzą wtedy; żona to
jego,— i zabiją mnie, a ciebie zostawią przy życiu. 13 Powiedz że, żeś
siostrą moją, aby mi się dobrze działo gwoli tobie, a żyła dusza moja z
przyczyny twojej.” 14I stało się, gdy przybył Abram do Micraim, że
ujrzeli Micryjczycy kobietę tę, iż piękną była bardzo. 15I ujrzawszy ją,
książęta Faraona wysławiali ją przed Faraonem; i wziętą została kobieta
ta do domu Faraona. 16 Abramowi zaś świadczono dobrze, ze względu
na nią, i posiadł owce, i woły, i osły, i sługi, i służebnice, i oślice, i
wielbłądy. 17 Ale raził Wiekuisty Faraona klęskami wielkiemi, takoż i
dom jego, z powodu Saraj, żony Abrama. 18 I wezwał Farao Abrama, i
rzekł: „Cóżeś mi to uczynił? Czemu nie powiedziałeś mi, że to żona
twoja? 19 Czemu mówiłeś: siostra to moja, tak że wziąłem ją sobie za
żonę? Ale teraz, — oto żona twoja, zabierz ją i idź.” 20 I wyznaczył dlań
Farao ludzi i przeprowadzili go, i żonę jego, i wszystko co posiadał.
Rozdział 13
1I wyszedł Abram z Micraim, on i żona jego i wszystko co posiadał, i
Lot wraz z nim, ku południowi. 2A Abram bogaty był bardzo w stada,
w srebro i złoto. 3 I szedł w pochodach swoich od południa, aż do
Betel, aż do miejsca, gdzie był namiot jego przedtém, między Betel i
między Aj. 4Do miejsca ofiarnicy, którą wystawił tam przedtém, i
wzywał tam Abram imienia Wiekuistego. 5A także Lot, który szedł z
Abramem, posiadał trzody, i stada, i namioty. 6 Ale nie mogła znieść
ich ziemia, aby przemieszkiwali razem, gdyż był dobytek ich wielkim,
i nie mogli przemieszkiwać razem. 7 I wynikł spór między pasterzami
stad Abrama, a pasterzami stad Lota. A Kanaanejczyk i Peryzejczyk
mieszkali już wówczas w kraju. 8 I rzekł Abram do Lota: „Niechajże nie
będzie sporu między mną a tobą, i między pasterzami moimi, a
pasterzami twoimi; wszakże ludźmi krewnymi jesteśmy. 9 Alboż nie
cała ziemia przed tobą? Odłączże się odemnie; jeżeli na lewo, to ja na
prawo, a jeżeli na prawo, to ja na lewo”. 10 I podniósł Lot oczy swoje, i
obaczył całą okolicę Jardenu, że cała nawodniona: — zanim spustoszył
Bóg Sedom i Amorę, była jako ogród Boży, jako ziemia Micraim, aż po
wejście do Coaru. 11I wybrał sobie Lot całą okolicę Jardenu i
pociągnął Lot ku Wschodowi; i tak odłączyli się jeden od
drugiego. 12Abram osiadł w kraju Kanaan, a Lot osiadł w miastach
owej okolicy, i rozbił namioty aż do Sedomu. 13 A ludzie Sedomu byli
źli i grzeszni wielce przed Wiekuistym. 14I rzekł Wiekuisty do Abrama
po odłączeniu się Lota od niego: „Podnieśże oczy twoje, a spojrz z
miejsca, na którém się znajdujesz, na północ, i na południe, i na
wschód, i na zachód. 15Gdyż całą ziemię, którą widzisz, tobie ją
oddam, i rodowi twojemu na wieki. 16 I uczynię ród twój jako proch
ziemi, tak, że gdyby zdołał kto zliczyć proch ziemi, i ród twój
zliczonym będzie. 17 Powstań, obejdź kraj wzdłuż i wszerz, gdyż tobie
oddam go.” 18 I zwinął Abram namioty, i przybył i osiadł w dąbrowach
Mamry, co przy Hebronie, i zbudował tam ofiarnicę Wiekuistemu.
Rozdział 14
1Istało się za czasów Amrafela, króla Szynearu, Arjocha króla Ellasaru,
Kedorlaomera, króla Elamu, i Tydala, króla Goimu. 2Że toczyli wojnę z
Berą, królem Sedomu, i z Birszą, królem Amory, z Szynabem, królem
Admy, i Szemeberem, królem Cebojim i z królem Bela, czyli
Coaru. 3 Wszyscy ci zebrali się przy dolinie Syddym, czyli morzu
solném. 4Dwanaście lat podlegali Kedorlaomerowi; trzynastego zaś
roku powstali. 5A czternastego roku nadciągnął Kedorlaomer i
królowie, którzy z nim byli, i pobili Refaów w Aszterot-Karnajim, i
Zuzów w Ham i Emów na równinie Kirjataim. 6 I Chorejczyków w
górach ich Seiru, aż do El-Paran, co nad pustynią. 7 I zwrócili się, i
przybyli do En-Miszpat, czyli Kadesz, i podbili całą dziedzinę
Amalekity, a również i Emorejczyka, osiadłego w Chacacon-Tamar. 8 I
wyszedł król Sedomu, i król Amory, i król Admy, i król Cebojimu, i
król Bela, czyli Coaru, i uszykowali się do boju z nimi w dolinie
Syddym. 9 Z Kedorlaomerem, królem Elamu, i Tydalem, królem
Goimu, i Amrafelem, królem Szynearu, i Arjochem, królem Ellasoru,
czterech królów z pięcioma. 10 A dolina Syddym pełna była dołów
smołowcowych; i uciekli królowie Sedomu i Amory, i rzucili się tam; a
pozostali w góry uciekli. 11I zabrali cały dobytek Sedomu i Amory, i
całą żywność ich, i odeszli. 12I zabrali też Lota i dobytek jego, —
synowca Abrama, — i odeszli; a mieszkał on w Sodomie. 13 I przybył
rozbitek, i doniósł to Abramowi Ibryjczykowi, a ten mieszkał w
dąbrowach Mamry Emorejczyka, brata Eszkola i brata Anera, którzy
byli sprzymierzonymi Abrama. 14A usłyszawszy Abram, że pojmany
brat jego, wyprowadził wyćwiczonych swoich, zrodzonych w domu
jego, trzechset ośmnastu, i ścigał aż do Dan. 15I napadł na nich
oddziałami w nocy, on i słudzy jego, i pobił ich, i ścigał ich aż do
Choby, co na lewo od Damaszku. 16 I sprowadził napowrót cały
dobytek, a również i Lota, brata swojego i dobytek jego sprowadził
napowrót, a także kobiety i lud. 17 I wyszedł król Sedomu naprzeciw
niemu, gdy wracał po porażeniu Kedorlaomera i królów, którzy z nim
byli, do doliny Szawe, czyli doliny królewskiej. 18 A Malki-Cedek, król
Szalemu, wyniósł chléb i wino; a był on kapłanem Boga
Najwyższego. 19 I pobłogosławił go, i rzekł: „Błogosławiony Abram
Bogu Najwyższemu, dzierżącemu niebo i ziemię; 20 I błogosławiony
Bóg Najwyższy, który wydał wrogi twoje w moc twoję!” I dał mu
dziesięcinę ze wszystkiego. 21I rzekł król Sedomu do Abrama: „Oddaj
mi dusze, a dobytek weź sobie.” 22I rzekł Abram do króla Sedomu:
„Podnoszę rękę moję do Wiekuistego, Boga Najwyższego, dzierżącego
niebo i ziemię, 23 Że ani nitki ani rzemyka sandału, — że nic nie
wezmę ze wszystkiego co twoje, abyś nie rzekł: jam zbogacił
Abrama. 24Nic dla mnie! „Jedynie co spożyli młodzieńcy, i udział
mężów, którzy szli ze mną, — Aner, Eszkol i Mamre, — oni niech
wezmą udział swój.”
Rozdział 15
1Po wypadkach tych, doszło słowo Wiekuistego do Abrama w
widzeniu, mówiąc: „Nie obawiaj się Abramie, Ja tarczą tobie; nagroda
twoja wielką bardzo!” 2I rzekł Abram: „Panie, Wiekuisty, cóż dać mi
możesz, kiedy ja schodzę samotnym? Zawiadowcą zaś domu mojego
jest Damasceńczyk Eliezer.” 3 I rzekł Abram: „Wszak mnie nie dałeś
potomka; a tak domownik mój odziedziczy po mnie.” 4Ale oto słowo
Wiekuistego doszło go, mówiąc: „Nie odziedziczy po tobie ten, a tylko
który wyjdzie z łona twojego, ten odziedziczy po tobie.” 5I wyprowadził
go na pole, i rzekł: „Spojrzże ku niebu, a zlicz gwiazdy: czy potrafisz je
zliczyć?” I rzekł do niego: „takim będzie ród twój!” 6 I zaufał
Wiekuistemu, a poczytał mu to za zasługę. 7 I rzekł do niego: „Jam
Wiekuisty, którym wywiódł cię z Ur-Kasdym, aby oddać ci ziemię tę w
dziedzictwo!” 8 I rzekł: „Panie, Wiekuisty, po czémże poznam, że
odziedziczę ją?” 9 I rzekł do niego: „Sprowadź mi jałowicę trzechletnią,
i kozę trzechletnią, i barana trzechletniego, i synogarlicę, i gołąbka.” 10 I
sprowadził mu te wszystkie, i rozciął je w pośrodku, i położył każdą
część naprzeciw drugiej; ale ptaków nie rozcinał. 11I spuściły się sępy
na martwe ciała, i spłoszył je Abram. 12Słońce zaś miało się ku zajściu,
a sen twardy padł na Abrama; aż oto trwoga, ciemność wielka
przypadła nań. 13 I rzekł do Abrama: „Wiedzieć tobie, że obcym będzie
ród twój w ziemi nie swojej, i ujarzmią ich, i ciemiężyć ich będą —
czterysta lat. 14Wszakże i naród, któremu służyć będą osądzę; a potem
wyjdą z dobytkiem wielkim. 15A ty pójdziesz do ojców twoich w
pokoju, pochowan będziesz w sędziwości szczęśliwej. 16 A w
czwartém pokoleniu powrócą tu; bo nie pełną wina Emorejczyka
dotąd.” 17 I gdy było słońce zaszło, a pomroka nastała, a oto — ognisko
dymiące się i pochodnia płonąca! To On przeszedł między kawały
owe. 18 Dnia onego zawarł Wiekuisty z Abramem przymierze w
słowach: „Rodowi twojemu oddam ziemię tę, od rzeki Micraim, aż do
rzeki wielkiej, rzeki Frat. 19 Kenejczyka, i Kenizejczyka, i
Kadmonejczyka; 20 I Chytejczyka, i Peryzejczyka, i Refaów; 21I
Emorejczyka, i Kanaanejczyka, i Girgaszytę, i Jebusytę.”
Rozdział 16
1A Saraj, żona Abrama, nie rodziła mu; miała zaś służebnicę Micrejską,
imieniem Hagar. 2I rzekła Saraj do Abrama: „Oto powściągnął mnie
Wiekuisty od rodzenia; pójdźże do służebnicy mojej, może zbuduję się
od niej.” I usłuchał Abram głosu Saraj. 3 I wzięła Saraj, żona Abrama,
Hagarę Micrejską, służebnicę swoję, po upływie dziesięciu lat pobytu
Abrama na ziemi Kanaanejskiej, i oddała ją Abramowi, mężowi
swojemu, za żonę. 4I poszedł do Hagary, i poczęła; ale widząc, że
poczęła, lekceważyła panią swą w oczach swoich. 5I rzekła Saraj do
Abrama: „Krzywda moja na ciebie! Jam oddała służebnicę moję na
łono twoje, a widząc, że poczęła, lekceważona zostałam w oczach jej;
niechaj Wiekuisty rozsądzi między mną a tobą.” 6 I rzekł Abram do
Saraj: „Wszak służebnica twoja w ręku twoim: czyń z nią, co
najlepszém w oczach twoich!” I dręczyła ją Saraj, że uciekła przed
nią. 7 I spotkał ją anioł Wiekuistego u źródła wód w pustyni, u źródła
po drodze do Szur. 8 I rzekł: „Hagaro, służebnico Saraj! zkąd
przychodzisz i dokąd idziesz?” I rzekła: „przed Saraj, panią moją,
uciekam.” 9 I rzekł do niej anioł Wiekuistego: „Wróć do pani swojej, a
ukorz się pod ręce jej.” 10 I rzekł do niej anioł Wiekuistego: „wielce
rozmnożę potomstwo twoje, że nie będzie zliczoném dla mnóstwa.” 11I
rzekł do niej anioł Wiekuistego: „Oto poczęłaś, i zrodzisz syna; i tak
nazwij imię jego Iszmael; bo usłyszał Wiekuisty o cierpieniu
twojém. 12A będzie on dzikim człowiekiem; ręka jego przeciw
wszystkim, a ręka wszystkich przeciw niemu; a przed obliczem
wszystkich braci swoich mieszkać będzie.” 13 I nazwała imię
Wiekuistego, który przemawiał do niej: „Tyś Bóg widzenia”, bo mówiła:
„Wszak i tu spoglądałam za Tym, który mnie widział.” 14Przeto
nazwano krynicę tę, krynicą Lachajroi. Oto ona między Kadesz a
Bared! 15I urodziła Hagar Abramowi syna, i nazwał Abram imię syna
swego, którego urodziła Hagar: Iszmael. 16 A Abram miał ośmdziesiąt
sześć lat, gdy urodziła Hagar Iszmaela Abramowi.
Rozdział 17
1A gdy miał Abram dziewięćdziesiąt i dziewięć lat, ukazał się
Wiekuisty Abramowi, i rzekł do niego: „Jam jest Bóg Wszechpotężny;
postępuj przedemną, a bądź nieskazitelny! 2I ustanowię przymierze
Moje między Mną a tobą, i rozmnożę cię bardzo a bardzo.” 3 I padł
Abram na oblicze swoje, a mówił z nim Bóg i rzekł: 4„Ja, oto
przymierze Moje z tobą: Będziesz ojcem mnóstwa narodów, 5I nie
będzie zwane nadal imię twoje Abram, ale będzie imię twoje: Abraham;
gdyż ojcem mnóstwa narodów ustanawiam cię. 6 I rozplenię cię
bardzo a bardzo; i rozkrzewię cię w narody, a królowie z ciebie
wyjdą. 7 I utwierdzę przymierze Moje między Mną a tobą, i między
potomstwem twojém po tobie, w pokoleniach ich, przymierzem
wieczném, abym był ci Bogiem i potomstwu twojemu po tobie. 8 I
oddam tobie, i potomkom twoim po tobie, ziemię pielgrzymstwa
twojego, całą ziemię Kanaan, w posiadanie wieczne, i będę im
Bogiem.” 9 I rzekł Bóg do Abrahama: „Ty zaś przymierza Mojego
przestrzegaj, ty i potomkowie twoi po tobie, w pokoleniach
swoich. 10 Oto przymierze Moje, którego przestrzegać będziecie między
Mną a wami, i potomstwem twojém po tobie: obrzezaną ma być u was
wszelka płeć męzka. 11I obrzeżecie ciało napletka waszego, a będzie to
znakiem przymierza między Mną a wami. 12A w wieku ośmiu dni
obrzezaną ma być u was wszelka płeć męzka, w pokoleniach waszych,
urodzony w domu i nabyty za pieniądz z jakiegokolwiek cudzego rodu,
który nie jest z potomstwa twojego. 13 Obrzezanym ma być urodzony w
domu twoim, i nabyty za pieniądz twój; a niechaj będzie przymierze
Moje na ciele waszém przymierzem wieczném. 14Nieobrzezany zaś
mężczyzna, któryby nie obrzezał ciała napletka swojego, wytępiona ma
być dusza ta z ludu swojego, przymierze Moje zerwał.” 15I rzekł Bóg do
Abrahama: „Saraj, żony twojej, — nie będziesz zwał imienia jej Saraj, bo
Sara imię jej. 16 I pobłogosławię ją, a także dam ci z niej syna; i
pobłogosławię ją, i rozkrzewię ją w narody, królowie ludów z niéj
wyjdą.” 17 I padł Abraham na oblicze swoje, a uśmiechnąwszy się
pomyślał w sercu swojém: „Czyżby stuletniemu się narodziło, a czyżby
Sara dziewięćdziesięcioletnia rodzić miała?” 18 I rzekł Abraham do
Boga: „Niechby już Iszmael żył przed tobą!” 19 I rzekł Bóg: „Ależ Sara,
żona twoja, urodzi ci syna, i nazwiesz imię jego Ic’hak; i ustanowię
przymierze Moje z nim, przymierzem wieczném, dla potomstwa jego
po nim. 20 A też względem Iszmaela wysłuchałem cię: Oto
pobłogosławiłem go, i rozplenię go, i rozmnożę go bardzo a bardzo;
dwunastu książąt spłodzi, i uczynię zeń naród wielki. 21Przymierze zaś
Moje utwierdzę z Ic’hakiem, którego urodzi ci Sara, o porze obecnej, w
roku następnym.” 22I przestał mówić z nim, i wzniósł się Bóg od
Abrahama. 23 I wziął Abraham Iszmaela, syna swojego, i wszystkich
urodzonych w domu swoim, i wszystkich nabytych za pieniądze
swoje, wszystkich płci męzkiej między domownikami Abrahama, i
j y p ę j ę y
obrzezał ciało napletka ich tegoż samego dnia, jako mówił z nim
Bóg. 24A Abraham miał dziewięćdziesiąt i dziewięć lat, gdy obrzezano
ciało napletka jego. 25A Iszmael, syn jego miał trzynaście lat, gdy
obrzezano ciało napletka jego. 26 Tegoż samego dnia obrzezanym został
Abraham i Iszmael, syn jego. 27 I wszyscy domownicy jego, zrodzeni w
domu, i nabyci za pieniądze z pośród cudzoziemców, obrzezani zostali
z nim.

Parsza 4: Wajeroh — ‫וירא‬


Słowo „Wajeroh” oznacza po Hebrajsku "I ukazał się mu" i jest
pierwszym słowem czwartego odczytu tygodniowego w żydowskim
rocznym cyklu czytania Tory. Na czwartą Parszę Księgi Rodzaju
składają się jej wersy od numeru 18:1 do 22:24. Parsza czytana jest
podczas czwartego Szabatu następującego po święcie Simcha Tora,
zwykle w październiku lub listopadzie.

Rozdział 18
1Iukazał mu się Wiekuisty w dąbrowie Mamre, gdy siedział u wejścia
namiotu, w czasie upału dziennego. 2I podniósł oczy swoje, i spojrzał,
a oto trzej mężowie stanęli przed nim; a zobaczywszy ich, pobiegł na
ich spotkanie z przed wejścia namiotu, i pokłonił się ku ziemi. 3 I rzekł:
„Panie! jeżeli też znalazłem łaskę w oczach twoich, nie przejdź że
mimo sługi twojego! 4Niechże przyniosą nieco wody, a umyjecie nogi
wasze, i odpoczniecie pod drzewem. 5A ja przyniosę kęs chleba, a
posilicie serce wasze; potém pójdziecie, — ponieważ już przeszliście
mimo sługi waszego.” I rzekli: „Uczyń tak, jakeś powiedział.” 6 I
pospieszył Abraham do namiotu, do Sary, i rzekł: „uwiń się, trzy miary
mąki przedniej! rozczyń je i zrób podpłomyki.” 7 I do bydła pobiegł
Abraham, i wziąwszy cielę pulchne i wyborowe, dał je pachołkowi,
który pospieszył, aby przyrządzić je. 8 I wziął śmietanki, i mleka, i ciele,
które przyrządził, i postawił przed nimi; a sam stanął przy nich pod
drzewem; i jedli. 9 I rzekli do niego: „Gdzież Sara żona twoja?” a
odpowiedział: „Oto — w namiocie.” 10 I rzekł: Wrócę do ciebie około
czasu bieżącego, a oto — będzie miała syna Sara żona twoja; a Sara
słuchała u wejścia do namiotu, a ono — po za nim. 11Abraham zaś i
Sara byli starzy, podeszli w lata, przestała mieć Sara właściwość
kobiet. 12I roześmiała się Sara w duszy, mówiąc: „Czyżbym po
zwiędnięciu mojém miała doznać rozkoszy? — a pan mój starcem.” 13 I
rzekł Wiekuisty do Abrahama: „Czemuż to śmiała się Sara mówiąc:
czyżbym rzeczywiście rodzić miała, gdy się zestarzałam? 14Alboż jest
rzecz niemożliwa u Wiekuistego? W oznaczonej porze wrócę do ciebie,
około czasu bieżącego, a mieć będzie Sara syna.” 15I zapierała się Sara,
mówiąc: „Nie śmiałam się!” bo się obawiała; on wszakże powiedział:
„Nie, bo śmiałaś się!” 16 I wstali ztamtąd owi mężowie, i skierowali
wzrok ku Sedomowi; a Abraham szedł z nimi, aby odprowadzić
ich. 17 A Wiekuisty rzekł: „Miałżebym zataić przed Abrahamem, co
uczynić chcę? 18 Abraham to rozkrzewi się w naród wielki i potężny, a
błogosławić się nim będą wszystkie narody ziemi. 19 Albowiem
umiłowałem go, aby polecił synom swoim, i domowi swojemu po
sobie, strzedz drogi Wiekuistego, spełniając cnotę i sprawiedliwość,
aby sprowadził Wiekuisty na Abrahama to, co wyrzekł o nim.” 20 I
rzekł Wiekuisty: „Skarga na Sedom, i Amorę, tak wielką jest, a grzech
ich, tak ciężkim bardzo!... 21Zstąpię też i zobaczę; jeżeli według skargi
która mnie dochodzi postępują, tedy — zagłada! a jeżeli nie, będę
wiedział.” 22I zwrócili się ztamtąd owi mężowie, i poszli do Sedomu.
Abraham zaś jeszcze stał przed Wiekuistym. 23 I przystąpił Abraham i
rzekł: „Alboż także zgładzisz sprawiedliwego wraz z
niegodziwym? 24Może jest pięćdziesięciu sprawiedliwych w mieście;
czyż także zgładzisz, i nie przepuścisz miejscu dla pięćdziesięciu
sprawiedliwych, którzy w niém są? 25Dalekiém to od Ciebie, abyś
uczynił rzecz podobną, byś zabił sprawiedliwego wraz z niegodziwym,
aby był sprawiedliwy jako niegodziwy; dalekiém to od Ciebie! Czyżby
sędzia całej ziemi nie pełnił sprawiedliwości?” 26 I rzekł Wiekuisty:
„Jeżeli znajdę w Sedomie pięćdziesięciu sprawiedliwych, w samém
mieście, przepuszczę całemu miejscu ze względu na nich.” 27 I
odpowiedział Abraham i rzekł: „Otóż przedsięwziąłem mówić do Pana,
choć ja proch i popiół: 28 Może niedostanie do pięćdziesięciu
sprawiedliwych, pięciu: czyżbyś zgładził dla pięciu całe miasto?” I
rzekł: „Nie zgładzę, jeżeli znajdę tam czterdziestu pięciu.” 29 I począł
dalej mówić do Niego, i rzekł: „Może znajdzie się tam czterdziestu?” I
odpowiedział: „Nie uczynię ze względu na czterdziestu.” 30 I rzekł:
„Niech też nie gniewa Pana, że mówić będę: Może znajdzie się tam
trzydziestu.” I rzekł: „Nie uczynię, jeżeli znajdę tam trzydziestu.” 31I
rzekł: „Otóż przedsięwziąłem mówić do Pana: Może znajdzie się tam
dwudziestu.” I odpowiedział: „Nie zgładzę ze względu na
dwudziestu.” 32I rzekł: „Niech też nie gniewa Pana, gdy przemówię raz
jeszcze: Może znajdzie się tam dziesięciu.” I rzekł: „Nie zgładzę ze
względu na dziesięciu.” 33 I poszedł Wiekuisty, przestawszy mówić do
Abrahama; Abraham zaś wrócił do miejsca swojego.
Rozdział 19
1I przybyli dwaj aniołowie do Sedomu wieczorem; a Lot siedział u
bramy Sedomu. I spostrzegł Lot, i powstał na spotkanie ich, i pokłonił
się obliczem ku ziemi. 2I rzekł: „Otóż proszę panowie moi! wstąpcie też
do domu sługi waszego, i przenocujcie, i umyjcie nogi wasze; a
wstawszy rano, pójdziecie w drogę waszę.” I odpowiedzieli: „Nie, bo na
ulicy przenocujemy.” 3 I nastawał na nich usilnie, i zaszli do niego, i
przybyli do domu jego; i wyprawił im ucztę, i przaśników napiekł; i
jedli. 4Zanim się położyli, — a mieszkańcy miasta, mieszkańcy
Sedomu, oblegli dom, od młodzieńca do starca, cały lud zewsząd. 5I
zawołali Lota, i rzekli doń: „Gdzież ci ludzie, którzy przybyli do ciebie
tej nocy? Wyprowadź ich do nas, abyśmy nawiedzili ich.” 6 I podszedł
do nich Lot ku wejściu, a drzwi zamknął za sobą. 7 I rzekł: „Nie
czyńcie też, bracia moi, nic złego. 8 Otóż mam dwie córki, które nie
poznały męża, wyprowadzę je raczej do was, a czyńcie z niemi co
najlepszém w oczach waszych; a tylko mężom tym nie czyńcie nic,
ponieważ weszli pod cień dachu mojego.” 9 I rzekli: „Ustąp precz!”, i
rzekli: „Ten jeden przybył tu gościć, a chce wciąż sądzić! Teraz gorzej
postąpim z tobą, niż z nimi!” I naparli na męża, na Lota, i przystąpili, by
wyłamać drzwi. 10 I wyciągnęli mężowie owi rękę swoję, i sprowadzili
Lota do siebie, do domu, a drzwi zamknęli. 11A ludzi, będących u
wejścia do domu, porazili ślepotą, od najmniejszego do największego,
tak że strudzili się, szukając wejścia. 12I rzekli ci mężowie do Lota:
„kogokolwiek jeszcze masz tutaj, — zięciów, i synów twoich, i córki
twoje, i wszystkich których masz w mieście, — wyprowadź z tego
miejsca. 13 Albowiem zburzym miejsce to, gdyż wzmogła się skarga na
nich przed obliczem Wiekuistego i posłał nas Wiekuisty, aby je
zburzyć.” 14I wyszedł Lot, i powiedział zięciom swoim, którzy pojąć
mieli córki jego i rzekł: „Wstańcie, wyjdźcie z miejsca tego, gdyż
zburzy Wiekuisty miasto.” Ale wydawał się jakoby żartował, w oczach
zięciów swoich. 15A zaledwie zorza wzeszła, nalegali aniołowie na
Lota, mówiąc: „Wstań, zabierz żonę twoję i dwie córki twoje obecne tu,
abyś nie zginął za winę tego miasta.” 16 Gdy się jednak ociągał,
uchwycili mężowie owi za rękę jego, i za rękę żony jego, i za rękę
dwóch córek jego w miłosierdziu Wiekuistego nad nim, i
wyprowadzili go, i zostawili go po za miastem. 17 A gdy wyprowadzili
ich precz, rzekł jeden: „Uchodź z życiem twojém; nie oglądaj się za
siebie, a nie zatrzymuj się w całej tej okolicy; w góry uchodź, abyś nie
zginął.” 18 I rzekł Lot do nich: „O nie, panie ! 19 Otóż znalazł sługa twój
łaskę w oczach twoich, i uczyniłeś wielkiém miłosierdzie, któreś
okazał mi, ocalając życie moje; ale ja nie zdążę ujść w te góry, bo i tak
dościgło by mnie nieszczęście, i umarłbym. 20 Otóż miasto to jest
blizkiém, by uciec tam, i małém ono; ujdę raczej tam, wszakże małém
ono, a niechaj żyje dusza moja.” 21I rzekł do niego: „Oto uwzględnię cię
i w tej mierze, abym nie spustoszył miasta, o którém mówisz. 22Prędzej
zatém, uchodź tam, bo nie mogę dokonać dzieła, póki nie zajdziesz
tam.” Przeto nazwano imię miasta tego: Coar. 23 Słońce wzeszło nad
ziemią, gdy Lot przybył do Coaru. 24Wiekuisty zaś spuścił na Sedom i
Amorę deszcz siarki i ognia, od Wiekuistego z nieba. 25I zniszczył
miasta te, i całą ową okolicę, i wszystkich mieszkańców tych miast, i
roślinność ziemi. 26 I oglądała się żona jego za nim, i stała się słupem
gą ę j g ę p
soli.27 Iwstał Abraham rano, spiesząc na miejsce, kędy stanął przed
obliczem Wiekuistego. 28 I spojrzał na powierzchnię Sedomu i Amory,
i na całą powierzchnię ziemi owej okolicy, i zobaczył, a oto wznosił się
dym z ziemi, jako dym z topielni! 29 I tak stało się, gdy zburzył Bóg
miasta owej okolicy, że wspomniał Bóg na Abrahama, i wysłał Lota z
pośród zniszczenia, niszcząc owe miasta, w których mieszkał był
Lot. 30 Lot zaś wyszedł z Coaru, i zamieszkał w górach, a dwie córki
jego z nim; gdyż obawiał się pozostać w Coarze; i zamieszkał w jaskini,
on i dwie córki jego. 31I rzekła starsza do młodszej: „Ojciec nasz
starym, a mężczyzny nie ma na ziemi, któryby przyszedł do nas
zwyczajem całej ziemi. 32Chodź, upoim ojca naszego winem, i
położym się z nim, a zachowamy z ojca naszego potomstwo.” 33 I
upoiły ojca swojego winem nocy onej, i poszła starsza i położyła się
przy ojcu swoim; a nie wiedział on kiedy się układła, i kiedy
wstała. 34I stało się nazajutrz, że rzekła starsza do młodszej: „oto
leżałam wczoraj przy ojcu moim, upoim go winem i tej nocy, a
pójdziesz i położysz się przy nim, i zachowamy z ojca naszego
potomstwo.” 35I upoiły i nocy onej ojca swojego winem, i wstała
młodsza i położyła się przy nim; a nie wiedział on, kiedy się układła i
kiedy wstała. 36 I poczęły dwie córki Lota od ojca swojego. 37 I urodziła
starsza syna, i nazwała imię jego Moab: on to ojciec Moabitów, po dziś
dzień. 38 A młodsza również urodziła syna, i nazwała imię jego Ben-
Ammi: On to ojciec Ammonitów, po dziś dzień.
Rozdział 20
1I wyruszył ztamtąd Abraham do ziemi ku południowi, i osiadł między
Kadesz a Szur, i przebywał w Gerar. 2I mówił Abraham o Sarze żonie
swojej: „Siostra to moja.” I posłał Abimelech, król Geraru, i wziął
Sarę. 3 Ale przyszedł Bóg do Abimelecha we śnie nocnym, i powiedział
mu: „Oto umrzesz z powodu niewiasty, którąś wziął, bo ona
zamężna.” 4A Abimelech nie zbliżył się był do niej i rzekł: „Panie! alboż
i naród niewinny zatracasz? 5Wszakże sam powiedział mi: Siostra to
moja, i ona sama też mówiła: Brat to mój. W prostocie serca mojego i w
czystości rąk moich uczyniłem to.” 6 I rzekł do niego Bóg we śnie: „I ja
wiem, żeś w prostocie serca to uczynił; to też powstrzymywałem cię,
abyś nie grzeszył przeciw Mnie, i przeto niedopuściłem, abyś jej
dotknął. 7 A teraz wróć żonę tego męża, a będąc prorokiem, pomodli się
za ciebie, i będziesz żył; jeżeli zaś nie wrócisz, wiedz, że umrzesz, ty i
wszyscy twoi.” 8 I wstał Abimelech rano, i zwołał wszystkie sługi
swoje, i opowiedział wszystkie rzeczy te w uszy ich; i zlękli się ludzie
owi bardzo. 9 I zawezwał Abimelech Abrahama i rzekł mu: „Cóżeś
narobił nam, i czemże zgrzeszyłem przeciw tobie, żeś prawie
przywiódł na mnie i na królestwo moje grzech wielki? Czyny, których
się nie czyni, uczyniłeś względem mnie.” 10 I rzekł Abimelech do
Abrahama: „Cóżeś miał na widoku, gdyś uczynił rzecz tę?” 11I
odpowiedział Abraham: „Mniemałem: zapewne nie ma bojaźni Bożej
na tém miejscu i zabiją mnie z powodu żony mojej. 12I też w istocie
siostrą moją, córką ojca mojego jest, choć nie córką matki mojej, i
została żoną moją. 13 I było, gdy wywiódł mnie Bóg na tułactwo z domu
ojca mojego, rzekłem wtedy do niej: Oto łaska, którą wyświadczysz mi:
Do któregokolwiek miejsca przyjdziemy, powiedz o mnie: brat to
mój.” 14I wziął Abimelech trzody i rogaciznę, i sługi, i służebnice, i dał
Abrahamowi, i zwrócił mu Sarę, żonę jego. 15I rzekł Abimelech: „Oto
ziemia moja przed tobą; gdziekolwiek ci się spodoba, osiądź.” 16 A do
Sary rzekł: „Oto dałem tysiąc srebrników bratu twemu; niech to będzie
dla ciebie pokryciem pozoru przed wszystkimi, którzy z tobą są, a w
obec wszystkich jesteś usprawiedliwiona.” 17 I pomodlił się Abraham
do Boga i uzdrowił Bóg Abimelecha, i żonę jego, i służebnicę jego, że
rodzić mogły. 18 Albowiem zupełnie zawarł był Wiekuisty każdy żywot
domu Abimelecha, z powodu Sary, żony Abrahama.
Rozdział 21
1A Wiekuisty pomnił na Sarę, jako rzekł; i uczynił Wiekuisty Sarze,
jako był powiedział. 2I poczęła, i urodziła Sara Abrahamowi syna w
starości jego, w oznaczonym czasie, o którym mówił mu Bóg. 3 I
nazwał Abraham imię syna swojego, który mu się urodził, którego
urodziła mu Sara: Ic’hak. 4I obrzezał Abraham Ic’haka, syna swego, gdy
miał ośm dni, jak przykazał mu Bóg. 5A Abraham był w wieku stu lat,
gdy urodził mu się Ic’hak, syn jego. 6 I rzekła Sara: „śmiechu nabawił
mnie Bóg: ktokolwiek usłyszy, wyśmieje mnie.” 7 I rzekła: „Któżby
przepowiedział Abrahamowi: Karmić będzie dzieci Sara; jednak
urodziłam syna w starości jego!” 8 I podrosło dziecię, i zostało
odstawioném; i wyprawił Abraham ucztę wielką w dzień odstawienia
Ic’haka. 9 I ujrzała Sara syna Hagary, Micrejki, którego urodziła
Abrahamowi, szydzącego. 10 I rzekła do Abrahama: „Wypędź
służebnicę tę i syna jej; bo nie ma dziedziczyć syn służebnicy tej z
synem moim, z Ic’hakiem.” 11I przykrą była rzecz ta wielce w oczach
Abrahama, z powodu syna jego. 12I rzekł Bóg do Abrahama: „Niechaj to
przykrém nie będzie w oczach twoich z powodu chłopca i służebnicy
twojej; cokolwiek powie Ci Sara słuchaj głosu jej, gdyż po Ic’haku
nazwaném będzie potomstwo twoje. 13 Wszakże i syna służebnicy,
naród zeń uczynię, przeto iż nasieniem twojém jest.” 14I wstał
Abraham rano i wziąwszy chléb i łagiew wody dał Hagarze, kładąc na
barki jej, a także dziecię, i odprawił ją. I poszła, i tułała się w pustyni
Beer-Szeba. 15I nie stało wody w łagwi; i rzuciła dziecię pod jeden z
krzaków. 16 I poszła, i usiadła sobie zdala, w odległości strzału z łuku;
bo mówiła: „niechaj nie zobaczę śmierci dziecka.” I siedziała zdala, i
podniosła głos swój, i płakała. 17 I usłyszał Bóg głos chłopca, i zawołał
anioł Boży na Hagarę z nieba, i rzekł do niej: „Co ci Hagaro? Nie
obawiaj się, bo usłyszał Bóg głos chłopca, tam kędy jest. 18 Wstań,
podnieś chłopca, a ujmij go ręką twoją; gdyż naród wielki uczynię
zeń.” 19 I otworzył Bóg oczy jej, i ujrzała studnię wody, i poszła i
napełniła łagiew wodą, i napoiła chłopca. 20 I był Bóg z chłopcem; a
podrósł i osiadł w pustyni i stał się strzelcem, łucznikiem. 21I osiadł w
pustyni Paran; i wzięła mu matka jego żonę z ziemi Micraim. 22I stało
się onegoż czasu, rzekł Abimelech wobec Pichola, dowódcy wojsk
swoich, do Abrahama jak następuje: „Bóg z tobą we wszystkiém co
czynisz. 23 A przeto przysięgnij mi na Boga tutaj; że nie przeniewierzysz
się ani mnie, ani synowi mojemu, ani wnukowi mojemu; wedle łaski,
którą wyświadczyłem tobie, wyświadczysz mnie, i ziemi co gościłeś w
niej.” 24I rzekł Abraham: „Przysięgnę”. 25Ale przymawiał Abraham
Abimelechowi względem studni z wodą, którą przemocą zawładnęli
słudzy Abimelecha. 26 I rzekł Abimelech: „Nie wiem kto to uczynił; aniś
ty mi o tém oznajmił, anim ja o tém słyszał, wyjąwszy dzisiaj.” 27 I
wziął Abraham trzody i rogaciznę, i dał Abimelechowi; i zawarli obaj
przymierze. 28 Postawił zaś Abraham siedmioro jagniąt z trzody
oddzielnie. 29 I rzekł Abimelech do Abrahama: „Na cóż te siedmioro
jagniąt, które postawiłeś oddzielnie?” 30 I rzekł: Siedmioro tych jagniąt
przyjmiesz z ręki mojej, aby było mi to świadectwem, żem wykopał
studnię tę.” 31Przeto nazwano miejsce ono: Beer-Szeba; albowiem tam
przysięgli obaj. 32I zawarli przymierze w Beer-Szeba. I powstał
Abimelech i Pichol, dowódca wojsk jego, i wrócili do ziemi
Pelisztów. 33 I zasadził tamaryskę w Beer-Szeba, i wzywał tam imienia
Wiekuistego, Boga Przedwiecznego. 34I przebywał Abraham w ziemi
Pelisztów przez czasy długie.
Rozdział 22
1Istało się po wypadkach tych, że Bóg doświadczył Abrahama, i rzekł
do niego: „Abrahamie!” a rzekł: „Oto jestem!” 2I rzekł: „Weźże syna
twojego, jedynaka twojego, którego miłujesz, Ic’haka, a idź do ziemi
Moria, i złóż go tam jako całopalenie, na jednej z gór, którą wskażę
tobie.” 3 I wstał Abraham rano, i osiodłał osła swojego, i zabrał dwóch
pachołków swoich z sobą, i Ic’haka, syna swego, i narąbał drew dla
całopalenia, i powstał i poszedł na miejsce, o którém powiedział im
Bóg. 4Dnia trzeciego, podniósł Abraham oczy swoje, i ujrzał miejsce
ono zdaleka. 5I rzekł Abraham do pachołków swoich: „Zostańcie wy tu
przy ośle; a ja i chłopię pójdziemy do onąd, i pokłonim się, i powrócim
do was.” 6 I wziął Abraham drwa na całopalenie, i włożył je na Ic’haka,
syna swego; i wziął w rękę swoją ogień i nóż; i poszli obaj razem. 7 I
rzekł Ic’hak do Abrahama, ojca swojego, i powiedział: Ojcze mój! I
rzekł: „Oto jestem, synu mój!” I rzekł: „Oto ogień i drwa, a gdzież jagnię
na całopalenie?” 8 I rzekł Abraham: „Bóg upatrzy sobie jagnię na
całopalenie, synu mój!” i szli obaj razem. 9 I przybyli do miejsca, o
którém mówił mu Bóg; i zbudował tam Abraham ofiarnicę, i ułożył
drwa, i związał Ic’haka, syna swego, i położył go na ofiarnicę, ponad
drwami. 10 I wyciągnął Abraham rękę swoję, i wziął nóż, by zarżnąć
syna swego. 11Ale zawołał nań anioł Wiekuistego z nieba, i rzekł:
„Abrahamie! Abrahamie!” a rzekł: „Oto jestem!” 12I rzekł: „Nie wyciągaj
ręki twojej na chłopca i nie czyń mu nic; gdyż teraz wiem, że
bogobojnym jesteś, a nie oszczędzałeś syna twego, jedynaka twojego,
dla Mnie.” 13 I podniósł Abraham oczy swoje, i spojrzał, a oto baran,
który potem uwiązł w gęstwinie rogami swojemi. I poszedł Abraham, i
wziąwszy barana, złożył go na całopalenie, miasto syna swojego. 14I
nazwał Abraham imię miejsca onego: Wiekuisty upatrzy; ztąd mówią
po dziś dzień: „na górze Wiekuistego ukaże się.” 15I zawołał anioł
Wiekuistego na Abrahama po raz wtóry z nieba. 16 I rzekł: „Na Siebie
przysięgam, rzecze Wiekuisty, że ponieważ uczyniłeś to, a nie
oszczędzałeś syna twojego, jedynaka twojego: 17 Że pobłogosławię cię, i
rozmnożę potomstwo twoje, jako gwiazdy nieba, i jako piasek, co na
brzegu morza; a zdobędzie ród twój bramy wrogów swoich; 18 I
błogosławić się będą potomstwém twojém wszystkie narody ziemi, w
nagrodę tego, żeś usłuchał głosu Mojego.” 19 I wrócił Abraham do
pachołków swoich; i powstali, i poszli razem do Beer-Szeba; i osiadł
Abraham w Beer-Szeba. 20 I stało się po wypadkach tych, że doniesiono
Abrahamowi, co następuje: „Otóż urodziła i Milka synów, Nachorowi
bratu twojemu: 21Uca, pierworodnego jego, i Buza, brata jego i Kemuela,
ojca Aramu. 22I Keseda, i Chazoa, i Pildosza, i Idlafa, i Betuela. 23 A
Betuel spłodził Ribkę. Ośmiu tych urodziła Milka Nachorowi, bratu
Abrahama. 24A nałożnica jego, imieniem Reuma, urodziła również:
Tebacha i Gachama, i Tachasza i Maacha.

Parsza 5: Chaje Sarah — ‫חיי שרה‬


„Chaje Sarah” oznacza po Hebrajsku „Życie Sary". Są to pierwsze
słowa piątego odczytu tygodniowego w żydowskim rocznym cyklu
czytania Tory. Na piątą Parszę Księgi Rodzaju składają się jej wersy od
numeru 23:1 do 25:18. Parsza czytana jest podczas piątego Szabatu
następującego po święcie Simcha Tora, zwykle w listopadzie.

Rozdział 23
1Itrwało życie Sary sto dwadzieścia i siedm lat, — lata życia Sary. 2I
umarła Sara w Kirjat-Arba, to jest w Chebronie, w ziemi Kanaan. I
przybył Abraham, by ubolewać nad Sarą, i by opłakiwać ją. 3 I powstał
Abraham z przed oblicza zmarłej swojej, i rzekł do synów Cheta, jak
następuje: 4„Pielgrzymem i osiedleńcem jestem u was: dajcie mi
dziedziczny grób wpośród was, abym pochował zmarłą moję z przed
oblicza mojego.” 5I odpowiedzieli synowie Cheta Abrahamowi,
mówiąc mu: 6 „Słuchaj nas, panie nasz; księciem Bożym ty wpośród
nas; w najprzedniejszym z grobów naszych pochowaj zmarłą twoję;
nikt z nas grobu swojego nie wzbroni tobie, abyś nie pochował zmarłej
twojej.” 7 I wstał Abraham, i pokłonił się ludowi kraju, synom Cheta. 8 I
mówił z nimi, jak następuje: „Jeżeli jest wolą waszą pochować zmarłą
moję z przed oblicza mojego, posłuchajcie mnie, a przyczyńcie się za
mną u Efrona, syna Cochara. 9 Aby mi ustąpił jaskinię w Machpela,
którą posiada, która na końcu pola jego; za cenę pełną niech ją ustąpi
mi, wpośród was, na dziedziczny grób.” 10 A Efron zasiadał wpośród
synów Cheta; i odpowiedział Efron Chitejczyk Abrahamowi w uszy
synów Cheta, w obec wszystkich wstępujących w bramę miasta jego,
jak następuje: 11„Nie, panie mój, słuchaj mnie! Pole to oddam tobie, i
jaskinię, która w niém jest, tobie oddam ją; w oczach synów ludu
mojego oddam ją tobie; pochowaj zmarłę twoję.” 12I pokłonił się
Abraham przed ludem tego kraju. 13 I rzekł do Efrona w uszy ludu
owego kraju jak następuje: „Gdybyś mnie tylko posłuchać zechciał!
Dam pieniądze za to pole, przyjm odemnie, a wtedy pochowam zmarłą
moję tam.” 14I odpowiedział Efron Abrahamowi, mówiąc mu: 15„Panie
mój, posłuchaj mnie: ziemia za czterysta szeklów srebra, między mną a
tobą, cóż znaczy to? I tak pochowaj zmarłą twoję.” 16 I usłuchał
Abraham Efrona; i odważył Abraham Efronowi to srebro, o którem
mówił, w przytomności synów Cheta: Czterysta szeklów srebra,
obiegającego u kupców. 17 I dostało się pole Efrona, co w Machpela
naprzeciw Mamre,— pole i jaskinia, która w niém, i wszystkie drzewa,
które na polu były, na całej jego przestrzeni, w około, 18 Abrahamowi,
jako nabytek, w oczach synów Cheta, wobec wszystkich wstępujących
w bramę miasta jego. 19 A następnie pochował Abraham Sarę, żonę
swoję, w jaskini w Machpela, naprzeciw Mamre, czyli Chebronu, w
ziemi Kanaan. 20 I tak dostało się pole, i jaskinia, która w niém,
Abrahamowi, jako dziedziczny grób od synów Cheta.
Rozdział 24
1A Abraham był stary, podeszły w latach; a Wiekuisty błogosławił
Abrahamowi we wszystkiém. 2I rzekł Abraham do sługi swojego,
starszego domu swojego, który zawiadywał wszystkiém, co doń
należało: połóż też rękę twoję pod biodro moje. 3 A zaklnę cię na
Wiekuistego, Boga nieba i Boga ziemi, żebyś nie brał żony dla syna
mojego z pomiędzy cór Kanaanejczyka, w pośród którego ja
mieszkam; 4Lecz do ziemi mojej, i do rodzinnego miejsca mojego
pójdziesz, i weźmiesz żonę dla syna mojego, dla Ic’haka." 5I rzekł do
niego sługa: „Może nie zechce ta niewiasta pójść za mną do kraju tego,
czyż mam wtedy zaprowadzić syna twojego do kraju, z któregoś
wyszedł?” 6 I rzekł do niego Abraham: „Strzeż się, abyś nie zaprowadził
syna mojego tam! 7 Wiekuisty Bóg nieba, który wziął mnie z domu ojca
mojego i z ziemi rodzinnej mojej, który przyrzekł mi, i który
zaprzysiągł mi, w słowach: Potomstwu twojemu oddam ziemię tę. On
poszle anioła swojego przed tobą, i weźmiesz żonę dla syna mojego
ztamtąd. 8 A gdyby nie zechciała niewiasta owa pójść za tobą,
zwolnionym będziesz z tej klątwy mojej. Tylko syna mojego nie
zaprowadzaj tam!” 9 I położył sługa rękę swoję pod biodro Abrahama,
pana swojego, i zaprzysiągł mu to. 10 I wziął sługa dziesięć wielbłądów,
z wielbłądów pana swojego, i poszedł; a wszelakie kosztowności pana
swojego w ręku swoim, i powstał i wyruszył do Aram-Naharaim, do
miasta Nachora. 11I rozłożył wielbłądy po za miastem u krynicy wody,
pod wieczór, gdy zwykły wychodzić wodziarki, 12I rzekł: „Wiekuisty,
Boże pana mojego Abrahama! zdarzże przedemną dzisiaj, i uczyń łaskę
panu mojemu Abrahamowi! 13 Otóż stoję u źródła wody, a córki
mieszkańców tego miasta wychodzą, by czerpać wodę. 14Tak niechaj
stanie się, żeby dziewica do której powiem: Nachylże dzban twój, a
napiję się, a powie: pij, a wielbłądy twoje napoję, — była tą, którą
przeznaczyłeś dla sługi Twojego, dla Ic’haka; a po tém poznam, żeś
uczynił łaskę panu mojemu.” 15I stało się, że zaledwie przestał mówić,
a oto Ribka wyszła, która zrodzona była Betuelowi, synowi Milki, żony
Nachora, brata Abrahama, a dzban jej na ramieniu jej. 16 A była to
panna pięknego wielce wejrzenia, dziewica, której mężczyzna nie
poznał; i zeszła do źródła, i napełniła dzban swój, i wracała. 17 I pobiegł
sługa naprzeciw niej, i rzekł: „Pozwólże mi łyknąć nieco wody z
dzbana twojego.” 18 I rzekła: „Pij panie mój!” i prędko spuściła dzban
swój na rękę swoję, i dała mu pić. 19 A gdy dała mu się napić, rzekła: „I
dla wielbłądów twoich czerpać będę, póki się nie napiją.” 20 I
pospieszyła, i wypróżniła dzban swój do koryta, i pobiegła znowu do
krynicy, by czerpać, i naczerpała dla wszystkich wielbłądów jego. 21A
człowiek ten, zdumiewając się nad nią, milczał jeszcze, aby poznać,
czy poszczęścił Wiekuisty drodze jego, czy nie. 22Ale gdy przestały
wielbłądy pić, wyjął ów człowiek kolczyk złoty, pół szekla wagi, i dwa
naramienniki — na ręce jej — dziesięciu złotych wagi. 23 I rzekł: „Czyją
córką jesteś, powiedz że mi? Czy jest w domu ojca twojego miejsce dla
nas, dla przenocowania?” 24I rzekła do niego: „Córką Betuela jestem,
syna Milki, którego urodziła Nachorowi.” 25I rzekła do niego: „I słomy,
i paszy dość u nas, i miejsce dla przenocowania.” 26 I pokłonił się ów
człowiek, i ukorzył się przed Wiekuistym. 27 I rzekł: „Błogosławiony
Wiekuisty, Bóg pana mojego Abrahama, który nie pominął łaski i
rzetelności Swojej panu mojemu! Jestem na drodze, którą poprowadził
mnie Wiekuisty do domu krewnych pana mojego!” 28 Dziewica zaś
pobiegła, i opowiedziała w domu matki swojej o rzeczach tych. 29 A
miała Ribka brata, imieniem Laban; i wybiegł Laban do owego
człowieka na drogę, do źródła. 30 A stało się to, gdy ujrzał kolczyk i
naramienniki na rękach siostry swojej, i gdy usłyszał słowa Ribki
siostry swojej, która mówiła: „Tak rzekł do mnie człowiek ów.” I
przyszedł do owego człowieka, a oto stał przy wielbłądach u źródła. 31I
rzekł: „Wnijdź, błogosławiony Wiekuistego! czemuż stoisz na dworze?
A jam wyprzątnął dom, i miejsce dla wielbłądów.” 32I wszedł ów
człowiek do domu, i odkiełznał wielbłądy; on zaś dał słomy i paszy
wielbłądom, i wody dla umycia nóg jego, i nóg ludzi, którzy byli z
nim. 33 I postawiono przed nim, żeby jadł; ale rzekł: „Nie będę jadł,
póki nie wypowiem rzeczy mojej.” A rzekł: „Mów!” 34I rzekł: „sługą
Abrahama jestem. 35A Wiekuisty pobłogosławił pana mojego bardzo,
że stał się możnym; i dał mu trzody i rogaciznę, i srebro i złoto, i sługi i
służebnice, i wielbłądy i osły. 36 I urodziła Sara, żona pana mojego,
syna panu mojemu w starości swojej, któremu oddał wszystko co
posiada. 37 I zaklął mnie pan mój w słowach: Nie weźmiesz żony dla
syna mojego z córek Kanaanejczyka, w którego ziemi
mieszkam. 38 Lecz do domu ojca mojego pójdziesz, i do rodziny mojej,
a weźmiesz żonę dla syna mojego. 39 I rzekłem do pana mojego: „Może
nie pójdzie niewiasta ta za mną?” 40 I odpowiedział mi: „Wiekuisty, co
postępowałem przed Nim, poszle anioła swojego z tobą, i poszczęści
drodze twojej, a weźmiesz żonę dla syna mojego, z rodziny mojej, z
domu ojca mojego. 41Wtedy tylko zwolnionym będziesz z zaklęcia
mojego, gdy przyjdziesz do rodziny mojej; a nawet jeżeli nie dadzą ci,
zwolnionym będziesz z zaklęcia mojego!” 42I przybyłem dzisiaj do
źródła; i rzekłem: Wiekuisty, Boże pana mojego Abrahama, gdybyś
raczył też poszczęścić drodze mojej, po której idę! 43 Oto stoję u źródła
wody,— i niechaj stanie się, iż dziewica, która wyjdzie czerpać, i do
której powiem: Dozwól mi też napić się nieco wody z dzbana
twojego. 44A powie mi: I ty się napij, a i dla wielbłądów twoich
naczerpię — ta to będzie żona, którą przeznaczył Wiekuisty dla syna
pana mojego. 45Ja zaś, zaledwie przestałem to mówić w sercu swojém,
— a oto Ribka wychodzi, a dzban jej na ramieniu jej, i zstąpiła do
źródła, i naczerpnęła; i rzekłem do niej: „Daj mi też się napić.” 46 I
prędko spuściła dzban swój z siebie, i rzekła: „Pij, a i wielbłądy twoje
napoję”. I piłem, a i wielbłądy napoiła. 47 I zapytałem się jej i rzekłem:
„Czyją córką jesteś?” I rzekła: „córką Betuela, syna Nachora, którego
urodziła mu Milka.” Wtedy włożyłem kolczyk na nos jej, a
naramienniki na ręce jej. 48 I pokłoniłem się, i ukorzyłem przed
Wiekuistym i błogosławiłem Wiekuistemu, Bogu pana mojego
Abrahama, który poprowadził mnie drogą prawdziwą, abym wziął
córkę brata pana mojego dla syna jego. 49 A teraz, jeżeli chcecie
wyświadczyć łaskę i wierność panu mojemu, powiedźcie mi; a jeżeli
nie, powiedźcie mi też, abym się zwrócił na prawo albo na lewo.” 50 I
odpowiedzieli Laban i Betuel i rzekli: „od Wiekuistego wyszła ta rzecz;
nie możemy ci powiedzieć ani źle, ani dobrze. 51Oto Ribka przed tobą,
zabierz ją, a idź, a niech będzie żoną syna pana twojego, jako wyrzekł
Wiekuisty.” 52I stało się, gdy usłyszał sługa Abrahama słowa ich,
ukorzył się do ziemi Wiekuistemu. 53 I wyjął sługa klejnoty srebrne i
klejnoty złote i szaty i dał Rybce; inne też kosztowności dał bratu jej i
matce jej. 54I jedli i pili, on i ludzie, którzy z nim byli, i przenocowali.
A gdy wstali z rana, rzekł: „Puśćcie mnie do pana mojego!” 55I rzekł
brat jej, i matka jej: „Niech pobędzie dziewica z nami dni kilka albo
dziesięć, a potém pójdzie.” 56 I rzekł do nich: „Nie zatrzymujcie mnie,
skoro Wiekuisty poszczęścił drodze mojej; puśćcie mnie, abym
poszedł do pana mojego.” 57 I rzekli: „Zawołamy dziewicę, i zapytamy
się ust jej.” 58 I zawołali Ribkę, i rzekli do niej: „Czy pójdziesz z mężem
tym?” A odpowiedziała: „Pójdę.” 59 I tak puścili Ribkę, siostrę swoję i
karmicielkę jej, i sługę Abrahama i ludzi jego. 60 I pobłogosławili
Ribkę, i rzekli do niej: „Siostro nasza! od ciebie niech powstaną tysiące
myriadów, a niech zdobędzie ród twój bramę wrogów swoich!” 61I
powstała Ribka i służebne jej, i wsiadły na wielbłądy, i poszły za owym
człowiekiem. I tak wziął sługa ów Ribkę i poszedł. 62A Ic’hak wracał
właśnie z wycieczki do studni Lachaj-Roi, gdyż mieszkał w ziemi
południowej. 63 I wyszedł Ic’hak, by przechadzać się w polu pod
wieczór, i podniósł oczy swoje, i spojrzał, a oto wielbłądy
nadciągają. 64I podniosła też Ribka oczy swoje, i ujrzała Ic’haka i
spuściła się z wielbłąda; 65I rzekła do sługi: „Któż to ów człowiek, który
idzie po polu naprzeciw nam?” I rzekł sługa: „To pan mój.” I wzięła
zasłonę i zakryła się. 66 I opowiedział sługa Ic’hakowi wszystkie rzeczy,
które spełnił. 67 I wprowadził ją Ic’hak do namiotu Sary, matki swojej, i
pojął Ribkę, i stała się jego żoną; i pokochał ją, i pocieszył się Ic’hak po
matce swojej.
Rozdział 25
1A jeszcze pojął był Abraham żonę, a imię jej Ketura. 2I urodziła mu
Zymrana, i Jokszana, i Medana, i Midjana, i Iszbaka i Szuacha. 3 A
Jokszan spłodził Szebę i Dedana. A synowie Dedana byli: Aszurowie, i
Letuszowie, i Leumowie. 4A synowie Midjana: Efa, i Efer, i Chanoch, i
Abida, i Eldaa; wszyscy ci, synowie Ketury. 5I oddał Abraham
wszystko co miał, Ic’hakowi. 6 A synom nałożnic, które miał Abraham,
dał Abraham upominki, i wyprawił ich od Ic’haka, syna swego, jeszcze
za życia swojego, ku wschodowi, do krainy wschodniej. 7 A oto dni lat
żywota Abrahama, które przeżył: sto siedmdziesiąt i pięć lat. 8 I
skończył, i umarł Abraham w sędziwości szczęśliwej, stary i syt życia,
i przyłączon został do ludu swojego. 9 I pochowali go Ic’hak i Iszmael,
synowie jego, w jaskini w Machpela, na polu Efrona, syna Cochara, co
naprzeciw Mamre. 10 Na polu, które nabył był Abraham od synów
Cheta, tam pochowany został Abraham i Sara żona jego. 11I stało się po
śmierci Abrahama, pobłogosławił Bóg Ic’haka, syna jego, i osiadł Ic’hak
u źródła Lachaj-Roi. 12A oto rodowód Iszmaela, syna Abrahama,
którego zrodziła Hagar, Micrejka, służebnica Sary, Abrahamowi. 13 Oto
imiona synów Iszmaela podług nazw i rodowodów ich: Pierworodny
Iszmaela Nebajot; po nim Kedar, i Adbeel i Mibsam; 14I Miszma, i
Duma i Massa; 15Chadad, i Tema, Jetur, Nafisz i Kedma; 16 Ci są
synowie Iszmaela, i te imiona ich, w osadach ich, i w koczowiskach
ich, — dwunastu książąt podług plemion ich. 17 A oto lata życia
Iszmaela: sto trzydzieści siedm lat; i skończył i umarł, i przyłączon
został do ludu swojego. 18 A mieszkali od Chawila aż do Szur, co
naprzeciw Micraim, gdy idziesz do Aszuru; w obliczu wszystkich braci
swoich rozsiadł się;
Parsza 6: Tholdoth — ‫תולדות‬
Słowo „Tholdoth” oznacza po Hebrajsku "Rodowód" i jest to drugie
słowo szóstego odczytu tygodniowego w żydowskim rocznym cyklu
czytania Tory. Na szóstą Parszę Księgi Rodzaju składają się jej wersy
od numeru 25:19 do 28:9. Parsza czytana jest podczas szóstego
Szabatu następującego po święcie Simcha Tora, zwykle w listopadzie
lub w początku grudnia.

19 A oto rodowód Ic’haka, syna Abrahama: Abraham spłodził


Ic’haka. 20 A miał Ic’hak czterdzieści lat, gdy pojął Ribkę, córkę
Bethuela, Aramejczyka, z Paddan-Aram, siostrę Labana Aramejczyka,
sobie za żonę. 21I błagał Ic’hak Wiekuistego za żoną swoją, gdyż
niepłodną była; i dał mu się ubłagać Wiekuisty, i poczęła Ribka, żona
jego. 22I trącały się dzieci w łonie jej, i rzekła: „Jeżeli tak, na cóż tedy
jestem?” I poszła dopytywać się u Wiekuistego. 23 I rzekł Wiekuisty do
niej: „Dwa narody w żywocie twoim, i dwa plemiona z wnętrza twego
się rozejdą, a jedno plemie nad drugie się wzmoże, a starsze służyć
będzie młodszemu.” 24A gdy nastał czas jej, aby rodziła, a oto —
bliźnięta w żywocie jej. 25I wyszedł pierwszy, czerwonawy, cały niby
szuba włosista. I nazwali imię jego Esaw. 26 A następnie wyszedł brat
jego, ręką swą trzymając się pięty Esawa; i nazwano imię jego Jakób. A
Ic’hak miał sześćdziesiąt lat gdy się narodzili. 27 I podrastali chłopcy; i
stał się Esaw mężem biegłym w myśliwstwie, mężem pola, a Jakób
mężem skromnym, przebywającym w namiotach. 28 I umiłował
Esawa, bo łowy na ustach jego; a Ribka miłowała Jakóba. 29 I uwarzył
Jakób warzywo, a przyszedł Esaw z pola znużony. 30 I rzekł Esaw do
Jakóba: „Daj mi też łyknąć z czerwonego, czerwonego tego, bo znużony
jestem!” Przeto nazwano imię jego: Edom. 31I rzekł Jakób: „Sprzedajże
mi zaraz pierworodztwo twoje.” 32I rzekł Esaw: „Wszak ja idę na
śmierć, i cóż mi po pierworodztwie?” 33 I rzekł Jakób: „Przysięgnijże
mi zaraz!” I przysiągł mu, i sprzedał pierworodztwo swoje
Jakóbowi. 34I podał Jakób Esawowi chleba i warzywo z soczewicy; i
zjadł i wypił, i powstał, i poszedł; i pogardził Esaw pierworodztwem.
Rozdział 26
1I był głód w kraju, mimo głodu pierwszego, który był za czasów
Abrahama; i poszedł Ic’hak do Abimelecha, króla Pelisztów, do
Gerar. 2I ukazał mu się Wiekuisty i rzekł: „Nie zstępuj do Micraim!
Zamieszkaj w kraju, o którym powiem tobie. 3 Przebywaj w kraju tym,
a będę z tobą, i pobłogosławię cię; albowiem tobie i potomstwu
twojemu oddam wszystkie kraje te, i stwierdzę przysięgę, którą
zaprzysiągłem Abrahamowi ojcu twojemu. 4I rozmnożę potomstwo
twoje, jako gwiazdy nieba, i oddam potomstwu twojemu wszystkie
kraje te, a błogosławić się będą potomstwem twojém wszystkie narody
ziemi. 5Przeto że usłuchał Abraham głosu Mojego a przestrzegał
przestrzeżenia Mojego, — przykazań Moich, ustaw Moich, i nauk
Moich.” 6 I osiadł Ic’hak w Gerar. 7 I pytali się mieszkańcy tego miejsca
o żonę jego, i powiedział: „Siostra to moja;” bo obawiał się mówić: żona
moja: „żeby nie zabili mnie mieszkańcy miejsca tego z powodu Ribki”,
gdyż była piękna z wejrzenia. 8 Ale gdy przeżył tam już dłuższy czas,
wyjrzał Abimelech, król Pelisztów, oknem, i spostrzegł, a oto Ic’hak
bawi się z Ribką, żoną swoją. 9 I zawezwał Abimelech Ic’haka, i rzekł:
„Ależ to żona twoja; i jakżeś powiadał: „Siostra to moja?” I rzekł doń
Ic’hak: „ponieważ myślałem: czy nie umrę z jej przyczyny.” 10 I rzekł
Abimelech: „Cóżeś to uczynił nam? Ledwie nie położył się który z ludu
z żoną twoją, i przywiódłbyś na nas grzech.” 11I rozkazał Abimelech
całemu ludowi mówiąc: „Ktoby się dotknął męża tego, lub żony jego,
ulegnie śmierci.” 12I siał Ic’hak w ziemi onej, i zebrał roku tego
stokrotne plony i błogosławił mu Wiekuisty. 13 I wzmógł się on mąż, i
stał się coraz możniejszym, aż został możnym bardzo. 14I miał stada
owiec, i stada wołów, i czeladź liczną; i zazdrościli mu Pelisztyni. 15A
wszystkie studnie, które wykopali byli słudzy ojca jego za dni
Abrahama, ojca jego, zasypali Pelisztyni, i napełnili je ziemią. 16 I rzekł
Abimelech do Ic’haka: „Oddal się od nas, boś wzmógł się nad nas
wielce.” 17 I wydalił się ztamtąd Ic’hak, i rozłożył się w dolinie Gerar, i
osiadł tam. 18 I na nowo rozkopał Ic’hak studnie wody, które wykopali
byli za dni Abrahama, ojca jego, a które zasypali Pelisztyni po śmierci
Abrahama, i nadał im nazwy, podług nazw, które był nadał im ojciec
jego. 19 I kopali też słudzy Ic’haka w dolinie, i znaleźli tam źródło wód
żywych. 20 I spierali się pasterze Gerarscy z pasterzemi Ic’haka,
mówiąc: „Naszą ta woda!” I nazwał imię studni tej Esek (swar), bo
poswarzyli się z nim. 21I wykopali studnię inną, ale spierali się
również o nią; i nazwał imię jej Sytna (zwada). 22I przeniósł się
ztamtąd, i wykopał studnię inną, i nie spierali się o nią, — i nazwał imię
jej Rechoboth i rzekł: „Bo teraz rozprzestrzenił Wiekuisty nam, i
rozplenim się na tej ziemi.” 23 I wyruszył ztamtąd do Beer-Szeba. 24I
ukazał mu się Wiekuisty nocy tej, i rzekł: „Jam Bóg Abrahama, ojca
twego; nie obawiaj się, bo z tobą Ja; i pobłogosławię cię; i rozmnożę
potomstwo twoje, dla Abrahama sługi Mojego.” 25I zbudował tam
ofiarnicę, i wzywał imienia Wiekuistego, — i rozbił tam namiot swój. I
wykopali tam słudzy Ic’haka studnię. 26 I przybył do niego Abimelech z
Gerar, i Achuzath, przyjaciel jego, i Pichol, dowódzca wojsk jego. 27 I
rzekł do nich Ic’hak: „Pocóżeście przybyli do mnie; wszak wy
nienawidzicie mnie, i oddaliliście mnie od siebie?” 28 I odpowiedzieli:
„Widzieliśmy, że był Wiekuisty z tobą, i rzekliśmy: niechaj też będzie
przysięga między nami, między nami a tobą, a zawrzyjmy przymierze
z tobą. 29 Abyś nie uczynił nam złego, jakośmy też ciebie się nie tykali, i
jakośmy czynili tobie tylko dobrze, a puściliśmy cię w pokoju; a tyś i
teraz błogosławiony od Wiekuistego.” 30 I wyprawił im ucztę, i jedli i
pili. 31A powstawszy z rana, przysięgli jeden drugiemu; i odprowadził
ich Ic’hak, i poszli od niego w pokoju. 32I stało się dnia tego, że
przyszli słudzy Ic’haka, i donieśli mu w przedmiocie studni, którą
kopali, i rzekli mu: „Znaleźliśmy wodę.” 33 I nazwał ją: Szybea. Ztąd
nazwa miasta: Beer-Szeba, po dziś dzień. 34Esaw zaś miał czterdzieści
lat, gdy pojął żonę Jehudytę, córkę Beeri Chittejczyka, również i
Bosmatę, córkę Elona Chittejczyka. 35Ale były one umartwieniem
ducha dla Ic’haka i Ribki.
Rozdział 27
1Istało się, gdy się zestarzał Ic’hak, a przytępiły się oczy jego, że
widzieć nie mógł, zawezwał tedy Esawa syna swego starszego, i rzekł
doń: „Synu mój!” a odpowiedział mu: „Oto jestem.” 2I rzekł: „Otóż
zestarzałem się, nie znam dnia śmierci mojej. 3 A teraz weźże broń
twoję, kołczan twój i łuk twój, a wyjdź w pole, i nałów mi
zwierzyny. 4I przyrządź mi przysmaki, jak to lubię, i przynieś mi,
abym jadł, aby pobłogosławiła cię dusza moja, zanim umrę.” 5A Ribka
słyszała, gdy to mówił Ic’hak do Esawa, syna swego; i wyszedł Esaw na
pole, aby ułowił zwierzynę i przyniósł. 6 I rzekła Ribka do Jakóba, syna
swego, tak: „Otom słyszała ojca twojego rozmawiającego z Esawem,
bratem twoim, mówiąc: 7 Przynieś mi zwierzyny, a przyrządź mi
przysmaki, abym jadł, i pobłogosławił cię w obliczu Wiekuistego przed
śmiercią moją. 8 A teraz synu mój, posłuchaj głosu mojego w tém, co ci
rozkazuję. 9 Zajdźże do trzody, i przynieś mi ztamtąd dwoje koźląt
dobrych, a przyrządzę z nich przysmaki dla ojca twego, jak to lubi. 10 I
zaniesiesz ojcu twemu, a będzie jadł, aby pobłogosławił cię przed
śmiercią swoją.” 11I rzekł Jakób do Ribki, matki swojej: „Wszak Esaw,
brat mój, człowiek kosmaty, a ja człowiekiem gładkim. 12Może pomaca
mnie ojciec mój, a byłbym w oczach jego jako szalbierz, a
przywiódłbym na siebie przekleństwo, a nie błogosławieństwo.” 13 I
rzekła doń matka jego: „Na mnie przekleństwo twoje, synu mój; tylko
posłuchaj głosu mojego, a idź przynieś mi!” 14I poszedł, i wziął, i
przyniósł matce swojej; i przyrządziła matka jego przysmaki, jak to
lubił ojciec jego. 15I wzięła Ribka szaty Esawa, syna swego starszego,
lepsze, będące u niej w domu, i przyodziała Jakóba, syna swego
młodszego. 16 A skórkami koźląt obłożyła ręce jego, i gładkość szyi
jego. 17 I złożyła przysmaki i chléb, który przygotowała w ręce Jakóba,
syna swego. 18 I wszedł do ojca swego, i rzekł: „Ojcze mój!” I
odpowiedział: „oto jestem; któżeś ty, synu mój?” 19 I rzekł Jakób do ojca
swego: „Jam Esaw, pierworodny twój; uczyniłem jakoś mówił mi;
powstańże, siądź, a jedz ze zwierzyny mojej, aby pobłogosławiła mnie
dusza twoja.” 20 I rzekł Ic’hak do syna swego: „Jakże tak prędko
znalazłeś, synu mój?” I rzekł: „Tak już zdarzył Wiekuisty, Bóg twój
przedemną.” 21I rzekł Ic’hak do Jakóba: „Przystąpże, a pomacam cię,
synu mój: czyż to ty syn mój Esaw, czy nie?” 22I przystąpił Jakób do
Ic’haka, ojca swego, i pomacał go, i rzekł: „Głos, głosem Jakóba; ale
ręce, ręce Esawa!” 23 I nie poznał go; albowiem były ręce jego jako ręce
Esawa, brata jego, kosmate; i pobłogosławił go, 24I rzekł: „Tyś to syn
mój Esaw?” i odpowiedział: „Ja.” 25I rzekł: „Podaj mi, abym jadł z łowu
syna mojego, żeby błogosławiła cię dusza moja!” I podał mu, i jadł;
przyniósł mu też wina i pił. 26 I rzekł do niego Ic’hak, ojciec jego:
„Przystąpże a pocałuj mnie, synu mój!” 27 I przystąpił, i ucałował go, a
skoro poczuł woń szat jego, pobłogosławił go, i rzekł: „oto woń syna
mojego, jako woń pola, któremu błogosławił Wiekuisty. 28 I tak niechaj
da ci Bóg z rosy niebios, i żyzności ziemi, i obfitości zboża i
moszczu! 29 Niechaj służą ci ludy, a korzą się tobie plemiona; bądź
panem braci twojej, a niech się korzą tobie synowi matki twojej;
przeklinający cię niechaj będą przeklęci, a błogosławiący cię,
błogosławieni!” 30 I stało się, gdy skończył Ic’hak błogosławić
Jakóbowi, i gdy zaledwie odszedł Jakób z przed oblicza Ic’haka, ojca
swego, że przybył Esaw, brat jego, z łowu swojego. 31I przyrządził i on
przysmaki, i przyniósł ojcu swojemu, i rzekł do ojca swojego: „Niech
wstanie ojciec mój, i niech jé z łowu syna swego, aby pobłogosławiła
mnie dusza twoja.” 32I rzekł doń Ic’hak, ojciec jego: „Któżeś ty?” I
odpowiedział: „Jam syn twój, pierworodny twój, Esaw.” 33 I zatrwożył
się Ic’hak trwogą wielką bardzo, i rzekł: „Któż zatém ten, co ułowił
zwierzynę, i przyniósł mi, żem jadł z wszystkiego, zanim przybyłeś, i
błogosławiłem mu? A też błogosławionym będzie!” 34Gdy usłyszał
Esaw słowa ojca swojego, krzyknął krzykiem wielkim, i gorzkim
niezmiernie, i rzekł do ojca swojego: „Pobłogosław i mnie, ojcze
mój!” 35On zaś rzekł: „Przyszedł brat twój chytrze, i wziął
błogosławieństwo twoje.” 36 I rzekł: „Czyż nie dla tego nazwano imię
jego Jakób! I podszedł mnie już dwukrotnie: pierworodztwo moje
odebrał, a oto teraz odebrał i błogosławieństwo moje!” I rzekł: „Czyś nie
zachował dla mnie błogosławieństwa?” 37 I odpowiedział Ic’hak, i rzekł
do Esawa: „Oto panem postanowiłem go nad tobą, a wszystkich braci
jego oddałem mu za sługi, a o zboże i moszcz upewniłem go,— a tobie,
cóż teraz uczynię, synu mój?” 38 I rzekł Esaw do ojca swojego:
„Czyżbyś błogosławieństwo jedno tylko miał, ojcze mój? Pobłogosław
też i mnie, ojcze mój!” I podniósł Esaw głos swój i zapłakał. 39 I
odpowiedział Ic’hak, ojciec jego, i rzekł doń: „Oto z dala od żyzności
ziemi będzie siedlisko twoje, i od rosy niebios z góry. 40 A z miecza
twojego będziesz żył, i bratu twojemu będziesz służył. Ale, gdy
swobodnie się tułasz, zrzucisz jarzmo jego z karku twojego.” 41I
znienawidził Esaw Jakóba z powodu błogosławieństwa, którém
pobłogosławił go ojciec jego; i rzekł Esaw w sercu swojém: „Przybliżą
się dni żałoby po ojcu moim, a wtedy zabiję Jakóba, brata mego.!” 42I
doniesiono Ribce słowa Esawa, syna jej starszego, i posłała i wezwała
Jakóba, syna swego młodszego, i rzekła mu: „Oto Esaw, brat twój,
pociesza się tém, że cię zabije. 43 A teraz synu mój, posłuchaj głosu
mojego: wstań, uciekaj do Labana, brata mego, do Charanu. 44I pobądź
przy nim czas niejaki, aż uśmierzy się zapalczywość brata
twojego. 45Aż odwróci się gniew brata twojego od ciebie, i zapomni coś
uczynił mu; wtedy poszlę i zabiorę cię ztamtąd; czemuż mam być
pozbawioną obu was dnia jednego.” 46 I rzekła Ribka do Ic’haka:
„Obmierzło mi życie z powodu córek Cheta. Jeżeli pojmie Jakób żonę z
pomiędzy córek Cheta, jakie są te, z córek tego kraju, pocóż mi życie?”
Rozdział 28
1Iwezwał Ic’hak Jakóba, i pobłogosławił go, i przykazał mu, i rzekł do
niego: „Nie pojmiesz żony z pośród córek Kanaanu. 2Powstań, idź do
Paddan-Aram, do domu Bethuela, ojca matki twojej, a pojmij sobie
ztamtąd żonę, z pośród córek Labana, brata matki twojej. 3 A Bóg
wszechpotężny niechaj błogosławi tobie, i rozpleni cię i rozmnoży cię,
aby powstał z ciebie zbór ludów. 4I niechaj da ci błogosławieństwo
Abrahama, tobie i potomstwu twojemu z tobą, abyś posiadł ziemię
pobytu twojego, którą oddał Bóg Abrahamowi!” 5I wyprawił Ic’hak
Jakóba i poszedł do Paddan-Aram do Labana, syna Bethuela
Aramejczyka, brata Ribki, matki Jakóba i Esawa. 6 A widząc Esaw, że
pobłogosławił Ic’hak Jakóba, i że go wysłał do Paddan-Aram, aby pojął
sobie ztamtąd żonę, i że pobłogosławiwszy go, przykazał mu mówiąc:
Nie pojmiesz żony z pośród cór Kanaanu,— 7 I że usłuchał Jakób ojca
swojego, i matkę swoję, i poszedł do Paddan-Aram,— 8 Widząc też
Esaw, że nie mają upodobania córki Kanaanu w oczach Ic’haka, ojca
jego: 9 Poszedł tedy Esaw do Iszmaela, i pojął sobie Machalatę, córkę
Iszmaela, syna Abrahama, siostrę Nebajota, oprócz żon swoich, za
żonę.

Parsza 7: Wajece — ‫ויצא‬


Słowo „Wajece” oznacza po Hebrajsku "I wyruszył" i jest to pierwsze
słowo siódmego odczytu tygodniowego w żydowskim rocznym cyklu
czytania Tory. Na siódmą Parszę Księgi Rodzaju składają się jej wersy
od numeru 28:10 do 32:3. Parsza czytana jest podczas siódmego
Szabatu następującego po święcie Simcha Tora, zwykle w listopadzie
lub w grudniu.

10 I
wyruszył Jakób z Beer-Szeba, i udał się do Charanu. 11I natrafił na
pewne miejsce, i przenocował tam, gdyż zaszło było słońce; i wziął
jeden z kamieni tego miejsca, i umieścił go w głowach swoich, i
położył się na tém miejscu. 12I śniło mu się, a oto drabina postawiona
na ziemi, a wierzch jej sięgał nieba, a oto aniołowie Boży wstępują i
zstępują po niej. 13 A oto Wiekuisty stanął przy nim i rzekł: „Jam
Wiekuisty, Bóg Abrahama, ojca twojego, i Bóg Ic’haka! Ziemia na której
leżysz, tobie oddam ją, i potomstwu twojemu. 14I będzie potomstwo
twoje, jako proch ziemi, i rozprzestrzenisz się ku zachodowi, i ku
wschodowi, i ku północy, i ku południowi; a błogosławić się będą tobą
wszystkie plemiona ziemi i potomstwem twojém. 15A oto, Ja z tobą, i
strzedz cię będę, gdziekolwiek pójdziesz, i przywrócę cię do ziemi tej;
gdyż nie opuszczę cię, aż spełnię to, com przyrzekł tobie.” 16 I
przebudził się Jakób ze snu swojego, i rzekł: „Zaprawdę jest Wiekuisty
na miejscu tém, a jam nie wiedział!” 17 I uląkł się i rzekł: „Jak groźném
miejsce to! nic to innego, a tylko dom Boży; to brama niebios!” 18 I wstał
Jakób rano, i wziął kamień, który był położył w głowach swoich, i
postawił go jako pomnik, i rozlał olej na wierzch jego. 19 I nazwał imię
miejsca tego Beth-El; wszakże było Luz imię miasta tego przedtém. 20 I
ślubował Jakób ślub, i rzekł: „Jeżeli będzie Bóg ze mną, a strzedz mnie
będzie na drodze tej, którą idę, i da mi chléb na pokarm i suknię na
odzienie, 21A powrócę w pokoju do domu ojca mojego: to będzie
Wiekuisty Bogiem moim. 22A kamień ten, który postawiłem jako
pomnik, będzie domem Bożym; a z wszystkiego co mi dasz,
dziesięcinę zaofiaruję Tobie.”
Rozdział 29
1I powstał Jakób, i poszedł do ziemi synów Wschodu. 2I spojrzał, a oto
studnia na polu, a tam trzy stada owiec rozłożone przy niej, bo ze
studni tej zwykle pojono stada; a kamień był ogromny nad otworem
studni. 3 A gdy zgromadzone tam były wszystkie stada, stoczyli kamień
z nad otworu studni, i napoili trzody, i złożyli na powrót kamień nad
otwór studni, na miejsce swoje. 4I rzekł do nich Jakób: „Bracia moi,
zkąd wy?” I odpowiedzieli: „Z Charanu jesteśmy.” 5I rzekł do nich:
„Czy znacie Labana, syna Nachora?” I odpowiedzieli: „Znamy.” 6 I rzekł
do nich: „Czy dobrze się miewa?” I odpowiedzieli: „Dobrze; a oto
Rachel, córka jego, nadchodzi z trzodą!” 7 I rzekł: „Wszak jeszcze dnia
dosyć, nie czas zapędzać stada; napójcież trzodę, a idźcie popaść.” 8 I
odpowiedzieli: „Nie możemy, póki zgromadzone nie będą wszystkie
trzody, i nie stoczą kamienia z nad otworu studni, a wtedy napoim
trzodę.” 9 Jeszcze rozmawiał z nimi,— a Rachel nadeszła z trzodą ojca
swego, bo pasterką była. 10 I stało się, gdy ujrzał Jakób Rachelę, córkę
Labana, brata matki swojej, i trzodę Labana, brata matki swojej, że
przystąpił Jakób, i stoczył kamień z nad otworu studni, i napoił trzodę
Labana, brata matki swojej. 11I ucałował Jakób Rachelę, i podniósł głos
swój, i zapłakał. 12I oznajmił Jakób Racheli, że jest siostrzeńcem ojca
jej, i że jest synem Ribki; i pobiegła, i opowiedziała to ojcu
swojemu. 13 I stało się, gdy usłyszał Laban wiadomość o Jakóbie, synu
siostry swojej, pobiegł na spotkanie jego, i uścisnął go, i ucałował go, i
wprowadził go do domu swojego; a wtedy opowiedział Labanowi o
wszystkiém tém. 14I rzekł do niego Laban: „Wszak kością i ciałem
mojém ty!” I zamieszkał u niego przez miesiąc czasu. 15Wtedy rzekł
Laban do Jakóba: „Czyż dla tego, żeś bratem moim, masz mi służyć
darmo? Powiedzże mi jakie ma być wynagrodzenie twoje?” 16 A miał
Laban dwie córki; imię starszej Lea, a imię młodszej: Rachel. 17 A oczy
Lei były mdłe; Rachel zaś była pięknej postawy i pieknego
wejrzenia. 18 I pokochał Jakób Rachelę, i rzekł: „Będę ci służył siedm
lat o Rachelę, córkę twoją młodszą.” 19 I rzekł Laban: „Lepiej, że dam ją
tobie, niżbym miał oddać ją mężowi innemu; pozostań u mnie.” 20 I tak
służył Jakób o Rachelę siedm lat; a zdawały się w oczach jego jako dni
kilka w miłości jego ku niej. 21I rzekł Jakób do Labana: „Daj mi żonę
moję, bo spełniony czas mój, a pójdę do niej.” 22I zgromadził Laban
wszystkich ludzi miejscowych, i wyprawił ucztę. 23 I było wieczorem,
wziął Leę, córkę swoję, i wprowadził ją do niego; i poszedł do niej. 24A
dał jej Laban Zylpę, służebnicę swoję,— Lei córce swojej, za
służebnicę. 25I okazało się z rana, o oto była — Lea! I rzekł do Labana:
„Cóżeś mi to uczynił? Alboż nie o Rachelę służyłem tobie, — i dla
czegoż mnie oszukałeś?” 26 I rzekł Laban: „Nie zwykło się tak czynić w
miejscu naszém, aby wydawać młodszą przed starszą. 27 Dopełnij
tydzień tej, a damy ci i tę drugą, za służbę, którą pełnić będziesz u mnie
jeszcze siedm lat innych. 28 I uczynił Jakób tak, i dopełnił tydzień tej; i
dał mu Rachelę, córkę swoję, za żonę. 29 I dał Laban Racheli, córce
swojej, Bilhę, sługę swoję, za służebnicę. 30 I poszedł też do Racheli, i
kochał Rachelę bardziej, niż Leę; i służył u niego jeszcze siedm lat
innych. 31A widząc Wiekuisty, że nienawidzona Lea, otworzył łono jej;
Rachel zaś była niepłodną. 32I poczęła Lea, i urodziła syna, i nazwała
imię jego: Reuben, bo rzekła: „Wejrzał Wiekuisty na niedolę moję, gdyż
teraz pokocha mnie mąż mój.” 33 I poczęła znowu, i urodziła syna, i
rzekła: „Ponieważ usłyszał Wiekuisty, że nienawidzoną byłam, dał mi i
tego;” i nazwała imię jego: Szymeon. 34I poczęła znowu, i urodziła syna,
i rzekła: „Oto tym razem przylgnie mąż mój do mnie, gdyż urodziłam
mu trzech synów;” przeto nazwano imię jego Lewi. 35I poczęła jeszcze,
i urodziła syna, i rzekła: „Tym razem sławić będę Wiekuistego;” przeto
nazwała imię jego: Jehuda. I przestała rodzić.
Rozdział 30
1I widziała Rachel, że nie rodziła Jakóbowi,— i zazdrościła Rachel
siostrze swojej, i rzekła do Jakóba: „Daj mi dzieci; a jeżeli nie, umrę!” 2I
wspłonął gniew Jakóba na Rachelę, i rzekł: „Alboż ja na miejscu Boga,
który odmówił ci płodu żywota?” 3 I rzekła: „Oto służebnica moja Bilha,
pójdź do niej, aby urodziła na kolanach moich, a zbudowaną była i ja
od niej.” 4I dała mu Bilhę, służebnicę swoję, za żonę; i poszedł do niej
Jakób. 5I poczęła Bilha, i urodziła Jakóbowi syna. 6 I rzekła Rachel:
„Osądził mnie Bóg i usłyszał głos mój, i dał mi syna;” przeto nazwała
imię jego: Dan. 7 I poczęła znowu, i urodziła Bilha, służebnica Racheli,
syna drugiego Jakóbowi. 8 I rzekła Rachel: „Zapasy potężnymi
pasowałam się z siostrą moją, a przemogłam;” i nazwała imię jego
Naftali. 9 A widząc Lea, że przestała rodzić, wzięła Zylpę służebnicę
swoję, i dała ją Jakóbowi za żonę. 10 I urodziła Zylpa, służebnica Lei,
Jakóbowi syna. 11I rzekła Lea: „Przyszło szczęście!” I nazwała imię
jego: Gad. 12I urodziła Zylpa, służebnica Lei, syna drugiego
Jakóbowi. 13 I rzekła Lea: „Na szczęście moje! bo szczęśliwą nazywać
mnie będą niewiasty.” I nazwała imię jego: Aszer. 14I wyszedł Reuben
w czasie sprzętu pszenicy, i znalazł pokrzyki na polu, i przyniósł je Lei,
matce swojej; i rzekła Rachel do Lei: „Dajże mi pokrzyków syna
twego.” 15A rzekła do niej: „Czyż mało, żeś wzięła męża mojego, że
chcesz wziąć i pokrzyki syna mojego?” I rzekła Rachel: „Niechajże śpi
z tobą tej nocy za pokrzyki syna twego.” 16 A gdy przyszedł Jakób z pola
wieczorem, wyszła Lea naprzeciw niego, i rzekła: „Do mnie zajdziesz,
gdyż najęłam cię za pokrzyki syna mego;” I spał z nią onej nocy. 17 I
wysłuchał Bóg Leę, i poczęła, i urodziła Jakóbowi syna piątego. 18 I
rzekła Lea: „Dał mi Bóg wynagrodzenie, iż oddałam służebnicę moję
mężowi mojemu.” I nazwała imię jego Issachar. 19 I poczęła znowu Lea,
i urodziła syna szóstego Jakóbowi. 20 I rzekła Lea: „Udarował mnie Bóg
darem pięknym, tym razem przytuli mnie do siebie mąż mój, gdyż
urodziłam mu sześciu synów!” I nazwała imię jego Zebulun. 21A
następnie urodziła córkę, i nazwała imię jej: Dina. 22I wspomniał Bóg
na Rachelę, i wysłuchał ją Bóg, i otworzył łono jej. 23 I poczęła, i
urodziła syna, i rzekła: „Zdjął Bóg hańbę moję!” 24I nazwała imię jego:
Josef, mówiąc: „Oby dodał mi Wiekuisty syna drugiego.” 25A gdy
urodziła Rachel Josefa, rzekł Jakób do Labana: „Puść mnie, abym
wrócił do miejsca mojego, i do ziemi mojej. 26 Daj mi żony i dzieci
moje, za które ci służyłem, a pójdę: gdyż znasz służbę moję, jaką ci
służyłem.” 27 I rzekł do niego Laban: „Gdybym też znalazł łaskę w
oczach twoich! Mam dobrą wróżbę... a błogosławił mi Wiekuisty gwoli
tobie.” 28 I rzekł: „Oznacz mi wynagrodzenie twoje, a dam ci.” 29 I rzekł
do niego: „Tobie wiadomo, jakom ci służył, i czém się stał dobytek twój
przy mnie. 30 Bo nieliczném było, coś miał przedemną, a rozmnożyło
się w mnóstwo, i błogosławił ci Wiekuisty z przyjściem mojém; a teraz,
kiedyż popracować i mnie dla domu mojego?” 31I rzekł: „Cóż ci mam
dać?” I odpowiedział Jakób: „Nie dasz mi nic, skoro uczynisz mi rzecz
tę; wtedy znowu będę pasł trzodę twoję, i strzegł: 32Przejdę całą trzodę
twoję dzisiaj, i oddzielę z niej każde jagnie nakrapiane i pstre; a każde
jagnie płowe między owcami, a pstre i nakrapiane między kozami,
niechaj będzie wynagrodzeniem mojém. 33 I świadczyć będzie za mną
prawość moja w dzień przyszły, gdy przyjdziesz, by mieć
wynagrodzenie moje przed sobą: wszystko, coby nie było nakrapianém
i pstrém między kozami, a płowém między owcami, kradzioném to
bedzie przy mnie.” 34I rzekł Laban: „Oto niechaj będzie podług słów
twoich!” 35I oddzielił dnia tegoż kozły pręgowate i pstre, i wszystkie
kozy nakrapiane i pstre, wszystko, na czém coś białego było, i wszystko
płowe między owcami,— i oddał w ręce synów swoich. 36 I naznaczył
odległość trzech dni drogi między sobą a Jakóbem; a Jakób pasał
trzodę Labana pozostałą. 37 I nabrał sobie Jakób prętów topoli białej,
świeżych, i migdałowych i jaworowych, i ostrugał na nich pasy białe,
odsłaniając białość, która na prętach była. 38 I postawił pręty, które
ostrugał, u żłobów, u koryt wody, gdzie przychodzą trzody pić, przed
trzody, a gdzie grzały się, przychodząc pić. 39 I grzały się trzody wobec
prętów, i rodziły trzody, pręgowate, nakrapiane i pstre. 40 A jagnięta te
oddzielił Jakób, i ustawiał trzody wejrzeniem ku pręgowatym i
wszelkim płowym w trzodach Labana, i trzymał sobie stada osobno, a
nie przyłączał ich do trzód Labana. 41I bywało ile razy grzały się owce
silne, ustawiał Jakób pręty przed oczy trzody u koryt, aby się
rozgrzewały w obec prętów. 42Ale gdy owce słabe były, nie ustawiał
ich: i tak zostały słabe dla Labana, a silne dla Jakóba. 43 I wzmógł się
mąż ów bardzo a bardzo, i miał trzody liczne, i służebnice, i sługi, i
wielbłądy i osły.
Rozdział 31
1I usłyszał słowa synów Labana mówiących: „Zabrał Jakób wszystko,
co miał ojciec nasz, i z mienia ojca naszego utworzył sobie całe to
bogactwo.” 2Widział téż Jakób oblicze Labana, a oto — nie był dlań jak
wczoraj i onegdaj. 3 I rzekł Wiekuisty do Jakóba: „Wróć do ziemi
ojców twoich, i do miejsca urodzenia twego, — a będę z tobą!” 4I posłał
Jakób, i wezwał Rachelę i Leę na pole trzody swojej, 5I rzekł do nich:
„Widzę ja po obliczu ojca waszego, iż nie jest dla mnie jak wczoraj i
onegdaj; ale Bóg ojca mojego był ze mną. 6 Wy też same wiecie, że z
całych sił moich służyłem ojcu waszemu. 7 A ojciec wasz urągał mi, i
zmieniał wynagrodzenie moje po dziesięćkroć; ale nie dozwolił mu
Bóg szkodzić mi. 8 Gdy tak mówił: Nakrapiane będą wynagrodzeniem
twojém, rodziły tedy wszystkie trzody nakrapiane; gdy zaś tak mówił:
Pręgowate będą wynagrodzeniem twojém, — rodziły tedy wszystkie
trzody pręgowate. 9 I oddzielił Bóg z dobytku ojca waszego, a oddał
mnie. 10 Stało się bowiem podczas grzania się trzody, żem podniósł
oczy swe, i widziałem we śnie, a oto barany, pokrywające trzodę, były
pręgowate, nakrapiane i pstre. 11I rzekł do mnie anioł Boży we śnie:
„Jakóbie!” A rzekłem: Oto jestem. 12I rzekł: „Podnieśże oczy twe, a
obacz: wszystkie barany, pokrywające trzodę, pręgowate są, nakrapiane
i pstre; gdyż widziałem wszystko, co Laban czyni tobie. 13 Jam Bóg Bet-
Ela, gdzie namaściłeś pomnik, gdzie ślubowałeś mi ślub; teraz
powstań, wyjdź z ziemi tej, a wróć do ziemi rodzinnej twojej!” 14I
odpowiedziały Rachel i Lea, i rzekły do niego: „Alboż mamy jeszcze
udział i dziedzictwo w domu ojca naszego? 15Alboż nie jako obce
poczytane byłyśmy u niego, skoro sprzedał nas, a spożył także i
pieniądze nasze? 16 Zaprawdę, całe bogactwo, które oddzielił Bóg od
ojca naszego, naszém jest i synów naszych. A teraz wszystko, co
rozkazał Bóg tobie, uczyń!” 17 Powstał tedy Jakób, i wsadził synów
swoich, i żony swe na wielbłądy. 18 I uprowadził wszystkie stada
swoje, i cały dorobek swój, którego się dorobił, — dobytek własny swój,
który nabył w Paddan-Aram, — aby wrócić do Ic’haka, ojca swojego, do
ziemi Kanaan. 19 Laban zaś poszedł był strzydz owce swoje, i ukradła
Rachel bożki ojca swego. 20 A Jakób wkradł się w zaufanie u Labana,
Aramejczyka, nie dając mu miarkować, że uchodzi. 21I tak uszedł on, i
wszystko co doń należało, i wybrał się i przeprawił się przez rzekę, i
zwrócił oblicze swoje ku górze Gilead. 22I doniesiono Labanowi dnia
trzeciego, iż uszedł Jakób. 23 Zabrał wtedy krewnych swoich z sobą, i
ścigał za nim siedm dni drogi, i doścignął go u góry Gilead. 24I
przyszedł Bóg do Labana, Aramejczyka, we śnie nocy i rzekł do niego:
„Strzeż się, abyś się nie rozmówił z Jakóbem, ani w dobrém ani w
złém!” 25I tak doścignął Laban Jakóba; a Jakób rozbił był namiot swój
na górze; Laban zaś rozbił go z krewnymi swoimi przy górze
Gilead. 26 I rzekł Laban do Jakóba: „Cóżeś uczynił, żeś podszedł mnie,
a uprowadził córki moje jako branki wojenne? 27 Czemu potajemnie
uciekłeś, a wykradłeś się odemnie, i nie mówiłeś mi nic, abym mógł
puścić cię z radością i pieśniami, z bębnami i z cytrami? 28 Ani
dozwoliłeś mi ucałować wnuki moje i córki moje? Otóż nierozsądnie
postąpiłeś. 29 Jest w mocy mojej czynić wam źle, ale Bóg ojca waszego
wczorajszej nocy rzekł do mnie, mówiąc: Strzeż się, abyś się nie
rozmówił z Jakóbem ani w dobrém ani w złém. 30 I tak poszedłeś
sobie, boś tęsknił bardzo za domem ojca twojego; ale czemu skradłeś
bogi moje?” 31I odpowiedział Jakób, i rzekł do Labana: „Bo obawiałem
się, bo sądziłem, że może wydrzesz mi córki twoje. 32Ten zaś, u
którego znajdziesz bogi twoje, żyć nie będzie; wobec krewnych
naszych rozpoznawaj, co jest u mnie, i zabierz sobie!” A nie wiedział
Jakób, iż Rachel je skradła. 33 I wszedł Laban do namiotu Jakóba, i do
namiotu Lei, i do namiotu dwu służebnic, ale nie znalazł; i wyszedł z
namiotu Lei, i wszedł do namiotu Racheli. 34A Rachel wzięła bożki, i
włożyła je pod siodło wielbłąda, i usiadła na nich; i przerzucił Laban
cały namiot, ale nie znalazł. 35I rzekła do ojca swojego: „Niechaj się nie
gniewa pan mój, że nie mogę powstać przed tobą; bo właściwość
kobiet mam.” I tak szukał, a nie znalazł bożków. 36 I rozgniewał się
Jakób i złajał Labana; i zaczął Jakób i rzekł do Labana: „Jakiż występek
mój, i jakiż grzech mój, że ścigałeś mnie? 37 Gdyś przerzucił wszystkie
sprzęty moje, cóżeś znalazł ze wszystkich sprzętów domu twojego?
Połóż tu przed bracią moją i bracią twoją, a niechaj roztrzygną między
nami dwoma. 38 Oto dwadzieścia lat ja u ciebie; owce twoje i kozy
twoje nie roniły, a baranów trzody twojej nie
jadałem. 39 Rozszarpanego nie przynosiłem tobie; jam za nie
odpowiadał; z ręki mojej poszukiwałeś go, czy skradzione było dniem,
czy skradzione nocą. 40 Bywało we dnie pożerał mnie upał, a mróz w
nocy, i odbiegał sen od oczu moich. 41Takie to moje dwadzieścia lat w
domu twoim. Służyłem ci czternaście lat za dwie córki twoje, a sześć
lat za trzodę twoję; a odmieniałeś wynagrodzenie moje po
dziesięćkroć. 42Gdyby Bóg ojca mojego, Bóg Abrahama i Bojaźń
Ic’haka, nie był ze mną, tobyś teraz z niczém mnie puścił. Nędzę moję i
pracę rąk moich widział Bóg i rozstrzygnął wczoraj!” 43 I odpowiedział
Laban, i rzekł do Jakóba: „Córki — córki to moje, a synowie — synowie
to moi, a trzoda, — trzoda to moja, a wszystko, co widzisz, mojém to: ale
córkom moim, cóż uczynię im dzisiaj, albo synom ich, których
urodziły? 44A teraz pójdź, a zawrzemy przymierze ja i ty; a niechaj
będzie to świadectwem między mną a tobą.” 45I wziął Jakób kamień i
postawił go jako pomnik. 46 I rzekł Jakób do braci swojej: „Nazbierajcie
kamieni!” I wzięli kamienie, i zrobili kopiec i jedli tam na kopcu. 47 I
nazwał go Laban: Jegar-Sahadutha, a Jakób nazwał go: Galed. 48 I rzekł
Laban: „Kopiec ten świadkiem między mną a tobą dzisiaj!” Przeto
nazwano imię jego: Galed. 49 Micpą zaś, ponieważ mówił: „Niechaj
wejrzy Wiekuisty między mną a tobą, gdy rozstaniem się jeden z
drugim! 50 Jeżelibyś dręczył córki moje, albo brał żony prócz córek
moich: to choć nie ma człowieka między nami, ale patrz, Bóg
świadkiem między mną a tobą!” 51I rzekł Laban do Jakóba: „Oto kopiec
ten i oto pomnik, który postawiłem między mną a tobą; 52Świadkiem
kopiec ten, i świadkiem ten pomnik, że ja nie przejdę do ciebie mimo
kopca tego, ani ty nie przejdziesz do mnie mimo kopca tego i mimo
pomnika tego, na złe. 53 Bóg Abrahama, i Bóg Nachora, niechaj rozsądzą
między nami, — bogi ojców ich!” I przysiągł Jakób na Bojaźń ojca
swojego, Ic’haka. 54I zarznął Jakób ofiary na górze, i zaprosił brać
swoję, aby spożyli chléb; i spożyli chléb, i przenocowali na górze.
Rozdział 32
1Iwstał Laban z rana, i ucałował synów swoich i córki swoje, i
pobłogosławił ich, i poszedł; i wrócił Laban do miejsca swojego. 2I
Jakób też poszedł drogą swoją, i spotkali go aniołowie Boga. 3 I rzekł
Jakób gdy ich spostrzegł: „Obóz to Boży!” i nazwał imię miejsca tego:
Machnaim.

Parsza 8: Wajszlach — ‫וישלח‬


Słowo Wajszlach” oznacza po Hebrajsku "I wysłał" i jest to pierwsze
słowo ósmego odczytu tygodniowego w żydowskim rocznym cyklu
czytania Tory. Na ósmą Parszę Księgi Rodzaju składają się jej wersy od
numeru 32:4 do 36:43. Parsza czytana jest podczas ósmego Szabatu
następującego po święcie Simcha Tora, zwykle w końcu listopada lub
w grudniu.

4Iwysłał Jakób posłańców przed sobą do Esawa, brata swego, do ziemi


Seir, do dziedziny Edomu. 5I rozkazał im, i rzekł: „Tak powiecie panu
mojemu, Esawowi: tak rzecze sługa twój Jakób: u Labana gościłem, i
bawiłem dotąd. 6 Ale nagromadziły się u mnie woły i osły, trzody, sługi
i służebnice; a posyłam oznajmić to panu mojemu, by znaleźć łaskę w
oczach twoich.” 7 I wrócili wysłańcy do Jakóba i rzekli: „Przybyliśmy
do brata twojego, do Esawa, a on również idzie na spotkanie twoje, a
czterysta ludzi z nim.” 8 I uląkł się Jakób bardzo, i strwożył się; i
rozdzielił ludzi, którzy z nim byli, i trzody, i bydło, i wielbłądy, na dwa
hufce. 9 I rzekł: „Jeżeliby napadł Esaw na jeden hufiec, a poraził go,
wtedy hufiec pozostały ocaleje.” 10 I rzekł Jakób: „Boże ojca mojego
Abrahama, i Boże ojca mojego Ic’haka, Wiekuisty, któryś rzekł do mnie:
wróć do ziemi twojej i do ojczyzny twojej a uszczęśliwię
cię. 11Niegodny jestem wszystkich łask i wszelkiego dotrwania, któreś
wyświadczył słudze twojemu; gdyż o kiju swoim przeprawiłem się
przez Jarden ten, a teraz stanowię dwa hufce. 12Ocal mnie téż z ręki
brata mojego, z ręki Esawa!... gdyż obawiam się go, aby nie przyszedł, i
nie pobił mnie, matki wraz z dziećmi. 13 A Tyś rzekł: Dobrze
świadczyć ci będę, i uczynię ród twój jako piasek morski, którego się
nie zliczy dla mnóstwa.” 14I przenocował tam tejże nocy, i wziął z tego,
co miał pod ręką swoją, jako podarek dla Esawa brata swego, 15Kóz
dwieście, i kozłów dwadzieścia; owiec dwieście, i baranów
dwadzieścia, 16 Wielbłądzic dojnych wraz ze źrebiętami ich
trzydzieści; krów czterdzieści i wołów dziesięć; oślic dwadzieścia i
ośląt dziesięć. 17 I oddał w ręce sług swoich, każde stado z osobna, i
rzekł do sług swoich: „Postępujcie przedemną, a przestrzeń
zostawiajcie między stadem a stadem.” 18 I polecił pierwszemu
mówiąc: „Jeżeli spotka cię Esaw, brat mój, a zapyta się ciebie i powie:
Czyj ty, i dokąd idziesz, a czyje te przed tobą? 19 Tedy odpowiesz: sługi
twojego Jakóba; podarunek to posłany panu mojemu Esawowi; a oto i
on sam za nami.” 20 I polecił téż i drugiemu i trzeciemu, i wszystkim,
którzy szli za stadami mówiąc: „Słowy temi przemówicie do Esawa,
gdy go spotkacie, 21I powiecie: Oto téż i sługa twój Jakób za nami.”
Rzekł bowiem: „Przebłagam oblicze jego podarkiem, który idzie
przedemną, a następnie obaczę oblicze jego, może przyjmie mnie
łaskawie.” 22I przeciągnął podarek przed obliczem jego; sam zaś
nocował onej nocy w taborze. 23 I wstał tejże nocy, i zabrał obie żony
swoje i obie służebnice swoje, i jedenaścioro dzieci swoich, i
przeprawił się przez bród Jabboka. 24I wziął je, i przesadził je przez ten
potok, i przeprawił téż wszystko, co posiadał. 25I został Jakób sam
jeden, i pasował się ktoś z nim aż do wzejścia jutrzenki; 26 A widział,
że nie podoła mu, — a dotknął był stawu biodra jego, i zwichnął się
staw biodra Jakóba podczas pasowania się z nim, — 27 I rzekł: „Puść
mnie, bo wzeszła jutrzenka!” I odpowiedział: „Nie puszczę cię, póki nie
pobłogosławisz mnie!” 28 I rzekł do niego: „Jakie imię twoje?” I
odpowiedział: „Jakób.” 29 I rzekł: „Nie Jakób będzie nazywane odtąd
imię twoje, ale Israel; gdyż walczyłeś z istotą boską i z ludźmi, i
przemogłeś.” 30 I zapytał Jakób i rzekł: „Powiedz mi téż imię twoje!” I
odpowiedział: „Czemu to pytasz o imię moje?” I błogosławił mu
tamże. 31I nazwał Jakób imię miejscowości tej: Peniel: „gdyż
widziałem bóstwo twarzą w twarz, a ocalała dusza moja.” 32I wzeszło
mu słońce, gdy minął Peniel; ale chromał on na biodro swoje. 33 Przeto
nie jadają synowie Israela żyły skurczonej, co na stawie biodra, po dziś
dzień, ponieważ dotknął na stawie biodra Jakóba żyły skurczonej.
Rozdział 33
1Ipodniósł Jakób oczy swoje, i spojrzał, a oto Esaw nadciąga, a z nim
czterysta ludzi. I rozdzielił Jakób dzieci między Leę, Rachelę i dwie
służebnice. 2I umieścił służebnice i dzieci ich na przedzie, a Leę i
dzieci jej w tyle; Rachelę zaś i Josefa na ostatku. 3 A sam szedł przed
niemi, i kłaniał się się ku ziemi siedm razy, zanim przystąpił do brata
swojego. 4I pobiegł Esaw naprzeciw niemu, i objął go, i padł na szyję
jego, i ucałował go; i płakali. 5I podniósł oczy swe i spostrzegł kobiety i
dzieci, i rzekł: „Czyjeż te przy tobie?” I odpowiedział „To dzieci,
któremi obdarzył Bóg sługę twojego.” 6 I przystąpiły służebnice, one i
dzieci ich, i pokłoniły się. 7 Przystąpiła téż Lea i dzieci jej, i pokłoniły
się; a nareszcie przystąpił Josef i Rachel, i pokłonili się. 8 I rzekł: „Na
cóż ci cały ten tabor, który spotkałem?” I odpowiedział: „Aby znaleźć
łaskę w oczach pana mojego.” 9 I rzekł Esaw: „Posiadam ja dosyć,
bracie mój; niechaj pozostanie twojém, co twoje!” 10 I rzekł Jakób: „Nie,
j jp j j
proszę; jeżelim téż znalazł łaskę w oczach twoich, przyjmiesz
podarunek mój z ręki mojej; gdyż oto ujrzałem oblicze twoje, jak gdyby
się ujrzało oblicze anioła, a przyjąłeś mnie przychylnie! 11Przyjmijże
dar mój, który złożonym ci został; gdyż obdarzył mnie Bóg, a mam
wszystko!” I nalegał nań, i przyjął. 12I rzekł: „Zabierzmy się a idźmy; a
ja pójdę przy tobie.” 13 I odpowiedział mu: „Panu memu wiadomo, że
dzieci wątłe są, a trzody i bydło dojne u mnie; a jeżeli je popędzą dzień
jeden, wymrze cała trzoda. 14Niechajże pójdzie pan mój przed sługą
swoim, a ja postępować będę powoli, jako nadąży bydło, które
przedemną, i jako nadążą dzieci, póki nie dojdę do pana mojego do
Seiru. 15I rzekł Esaw: „Niechaj tedy pozostawię przy tobie kilku ludzi,
którzy przy mnie są.” I rzekł: „Po co to?— Obym tylko znalazł łaskę w
oczach pana mojego!” 16 I tak wrócił dnia tegoż Esaw drogą swą do
Seiru. 17 A Jakób wyruszył do Sukoth, i zbudował sobie dom, a dla stad
swoich wystawił szałasy; przeto nazwano imię miejscowości tej:
Sukoth. 18 I przybył Jakób szczęśliwie do miasta Szechem, co w ziemi
Kanaan, po powrocie z Paddan-Aram, i rozłożył się przed miastem. 19 I
nabył kawał pola, na którém rozbił namiot swój, od synów Chamora,
ojca Szechema, za sto kesytów. 20 I postawił tam ofiarnicę, i nazwał ją:
moc Boga Israela.
Rozdział 34
1I wyszła Dina, córka Lei, którą urodziła była Jakóbowi, aby rozejrzeć
się między dziewicami owej ziemi. 2I ujrzał ją Szechem, syn Chamora,
Chiwejczyka, księcia owej ziemi, i porwał ją, i położył się przy niej, i
zgwałcił ją. 3 I przylgnęła dusza jego do Diny, córki Jakóba, i pokochał
tę dziewicę, i przemawiał do serca dziewicy. 4I rzekł Szechem do
Chamora, ojca swojego, mówiąc: „Weź mi dziewczę to za żonę!” 5A
Jakób usłyszał, że zhańbił Dinę, córkę jego; gdy jednak synowie jego
byli z bydłem jego na polu, zamilczał Jakób aż do ich
przybycia. 6 Tedy wyszedł Chamor, ojciec Szechema, do Jakóba, aby
rozmówić się z nim. 7 A synowie Jakóba przyszli z pola, usłyszawszy o
tém; i zasmucili się mężowie ci, i gniewało ich bardzo, że bezeceństwo
spełnił w Israelu, leżąc przy córce Jakóba; a tak się nie czyni. 8 I mówił
Chamor z nimi w te słowa: „Szechem, syn mój,— zapragnęła dusza jego
córki waszej; dajcież mu ją za żonę. 9 A spowinowaćcie się z nami:
córki wasze oddacie nam, a córki nasze weźmiecie sobie. 10 A z nami
zamieszkacie; a ziemia stanie otworem przed wami: osiądźcie i
zawiążcie stosunki w niej, i utwierdzajcie się na niej.” 11I rzekł
Szechem do ojca i do braci jej: „Obym tylko znalazł łaskę w oczach
waszych, a cokolwiek mi powiecie, dam. 12Nałóżcie na mnie
największe wiano i dary, a dam ile naznaczycie mi: — tylko dajcie mi
tę dziewicę za żonę!” 13 I odpowiedzieli synowie Jakóba Schechemowi
i Chamorowi, ojcu jego, podstępnie; a mówili tak dla tego, że shańbił
Dinę, siostrę ich. 14I rzekli do nich: „Nie możemy tego uczynić,
abyśmy wydali siostrę naszę za człowieka nieobrzezanego; bo hańbą
by to było dla nas. 15Wszakże pod tym warunkiem będziemy wam
powolni, jeżeli staniecie się podobni do nas, aby obrzezany był u was
każdy mężczyzna. 16 A wtedy oddamy córki nasze wam, a córki wasze
pojmiemy sobie, i zamieszkamy przy was, a staniem się ludem
jednym. 17 Gdybyście zaś nie usłuchali nas, abyście się obrzezali, to
zabierzemy córkę naszę i pójdziemy.” 18 I znalazły upodobanie słowa
ich w oczach Chamora, i w oczach Szechema, syna Chamora. 19 I nie
omieszkał młodzieniec spełnić tej rzeczy, bo się rozmiłował w córce
Jakóba; a był on najpoważańszy ze wszystkich w domu ojca
swojego. 20 I przyszedł Chamor i Szechem, syn jego, do bramy swego
miasta, i przedstawili ludziom miasta swego, i rzekli: 21„Ludzie ci są
pokojowo usposobieni dla nas, osiedliby na tej ziemi, i zawiązaliby
stosunki w niej, bo ziemia oto przestronna przed nimi; córki ich
bralibyśmy sobie za żony, a córki nasze oddalibyśmy im. 22Wszakże
pod tym jedynie warunkiem zgodzą się ci ludzie zamieszkać z nami, i
być ludem jednym,— jeżeli obrzezanym będzie u nas każdy
mężczyzna, tak jako oni są obrzezani. 23 Stada ich i dobytek ich, i
wszelkie bydło ich, czyż nie naszém będzie? Tylko bądźmy im
powolni, i niech zamieszkają z nami.” 24I usłuchali Chamora i
Szechema, syna jego, wszyscy, wychodzący z bram miasta jego; i dał
się obrzezać każdy mężczyzna, wszyscy, wychodzący z bram miasta
jego. 25I stało się dnia trzeciego, gdy byli w bólu, wzięli wtedy dwaj
synowie Jakóba, Szymeon i Lewi, bracia Diny, każdy miecz swój, i
napadli na miasto śmiało, i wymordowali wszystkich płci męzkiej. 26 I
Chamora i Szechema, syna jego, zabili ostrzem miecza, i zabrali Dinę z
domu Szechema i odeszli. 27 Synowie zaś Jakóba naszli na zabitych, i
zrabowali miasto, w którém zhańbili siostrę ich. 28 Trzody ich,
rogaciznę ich, i osły ich, i co było w mieście i co na polu, zabrali. 29 I
całe mienie ich, i wszystką dziatwę ich, i kobiety ich zabrali w niewolę,
i zrabowali też wszystko, co w domach było. 30 I rzekł Jakób do
Szymeona i Lewiego: „Wprowadziliście mnie w biedę, poróżniwszy
mnie z mieszkańcami tej ziemi, z Kanaanejczykiem i Peryzejczykiem!
A stanowię ja garstkę nieliczną: gdy zgromadzą się przeciwko mnie,
porażą mnie, i wytępionym będę ja i dom mój.” 31I rzekli: „Czyż jako z
wszetecznicą postępować można z siostrą naszą?”
Rozdział 35
1I rzekł Bóg do Jakóba: „Wstań, udaj się do Beth-el, a osiądź tam, i
wystaw tam ofiarnicę Bogu, który ukazał się tobie, gdyś uchodził przed
Esawem, bratem twoim!” 2I rzekł Jakób do domowników swoich, i do
wszystkich, którzy z nimi byli: „Usuńcie bogi obce, co wpośród was, a
oczyśćcie się, i zmieńcie szaty wasze. 3 A wstaniem, i pójdziem do
Beth-el, i wystawię tam ofiarnicę Bogu, który mnie wysłuchał w dniu
niedoli mojéj i był ze mną na drodze, którą chodziłem!” 4I oddali
Jakóbowi wszystkie bogi obce, które były w ich ręku, i kolczyki, które
mieli w uszach swoich; i zakopał je Jakób pod dębem, co przy
Szechem, 5I wyruszyli. I padł postrach Boży na miasta w około nich, i
nie ścigali synów Jakóba. 6 I przybył Jakób do Luz, co w ziemi Kanaan,
to jest do Beth-el, on i wszystek lud, który z nim był. 7 I zbudował tam
ofiarnicę i nazwał miejscowość tę: El Beth-el; gdyż tam objawił mu się
Bóg, gdy uchodził przed bratem swoim. 8 I umarła Debora, karmicielka
Ribki; i pochowaną została poniżej Beth-el, pod dębem, i nazwano imię
jego: Dąb płaczu. 9 I ukazał się Bóg Jakóbowi raz jeszcze, po powrocie
jego z Paddan-Aram, i pobłogosławił go. 10 I rzekł do niego Bóg: „Imię
twoje — Jakób; ale nie będzie nazwaném odtąd imię twoje: Jakób, lecz
Israel będzie imię twoje.” I nazwał imię jego: Israel. 11I rzekł doń Bóg:
„Jam Bóg Wszechpotężny; rozpleniaj się i rozmnażaj; naród i zbór
narodów powstanie z ciebie, a królowie z bioder twoich wyjdą. 12A
ziemię, którą dałem Abrahamowi i Ic’hakowi, tobie ją oddam, i
potomstwu twojemu po tobie oddam ziemię tę.” 13 I wzniósł się od
niego Bóg, z miejsca, na którém mówił z nim. 14I postawił Jakób
pomnik na miejscu, na którém mówił z nim, pomnik kamienny; i
wylał nań zalewkę, i polał go olejem. 15I nazwał Jakób imię miejsca,
na którém mówił z nim Bóg: Beth-el. 16 I wyruszyli z Beth-el, a
pozostała jeszcze przestrzeń ziemi, aby przybyć do Efraty, gdy urodziła
Rachel; a miała ciężki poród. 17 A gdy ciężko rodziła, rzekła do niej
położniczka: „Nie obawiaj się, gdyż i ten tobie synem!” 18 I stało się to,
gdy uchodziła dusza jej, bo umierała; i nazwała imię jego: Ben-oni.
Lecz ojciec jego nazwał go: Binjamin 19 I umarła Rachel, i pochowaną
została na drodze do Efraty, czyli Beth-Lechem. 20 I postawił Jakób
pomnik na grobie jej; jest to pomnik grobu Racheli, po dziś dzień. 21I
wyruszył Israel, i rozbił namiot swój po za wieżą Eder. 22I stało się, gdy
mieszkał Israel w owej krainie, że poszedł Reuben, i obcował z Bilhą,
nałożnicą ojca swojego. I usłyszał to Israel, — A synów Jakóba było
dwunastu: 23 Synowie Lei: Pierworodny Jakóba — Reuben, i Szymeon, i
Lewi, i Jehuda, i Issachar, i Zebulun. 24Synowie Racheli: Josef i
Binjamin. 25A synowie Bilhy, służebnicy Racheli: Dan i Naftali. 26 A
synowie Zylpy, służebnicy Lei: Gad i Aszer. Ci są synowie Jakóba,
którzy mu się urodzili w Paddan-Aram. 27 I przybył Jakób do Ic’haka,
ojca swojego, do Mamre, do Kirjath-Arba, to jest Chebron, gdzie
przebywał Abraham i Ic’hak. 28 A były dni Ic’haka sto ośmdziesiąt
lat. 29 I skonał Ic’hak i umarł, i przyłączon został do ludu swojego, stary
i syt dni. I pochowali go Esaw i Jakób, synowie jego.
Rozdział 36
1A oto rodowód Esawa, czyli Edomu. 2Esaw pojął był żony swoje z
pośród cór Kanaanu: Adę, córkę Elona, Chitejczyka i Oholibamę, córkę
Any, córkę Cybeona, Chiwejczyka. 3 I Bosmatę, córkę Iszmaela, siostrę
Nebajota. 4I urodziła Ada Esawowi Elifaza, a Bosmath urodziła
Reuela. 5A Oholibama urodziła Jeusza, i Jaelma i Koracha. Oto synowie
Esawa, którzy mu się urodzili w ziemi Kanaan. 6 I zabrał Esaw żony
swoje, i synów swoich, i córki swe, i wszystkich ludzi domu swego, i
stada swoje, które nabył w ziemi Kanaan, i udał się do ziemi zdala od
Jakóba, brata swojego. 7 Gdyż mienie ich było za wielkie, aby mogli
mieszkać razem, i nie mogła ziemia ich pobytu pomieścić ich z
powodu stad ich. 8 I osiadł Esaw na górze Seir: Esaw, czyli Edom. 9 A
oto rodowód Esawa, ojca Edomitów, na górze Seir. 10 Oto imiona synów
Esawa: Elifaz, syn Ady, żony Esawa; Reuel, syn Bosmaty, żony
Esawa. 11I byli synowie Elifaza: Theman, Omar, Cefo, i Gaetam i
Kenaz. 12A Thimna była nałożnicą Elifaza, i urodziła Elifazowi
Amaleka. Oto synowie Ady, żony Esawa. 13 A oto synowie Reuela:
Nachath i Zerach, Szamma i Mizza. Ci byli synowie Bosmaty, żony
Esawa. 14A oto synowie Oholibamy, córki Any, córki Cybeona, żony
Esawa: urodziła ona Esawowi Jeusza, i Jaelma i Koracha. 15Oto
książęta synów Esawa: synowie Elifaza, pierworodnego Esawa: książę
Theman, książę Omar, książę Cefo, książę Kenaz. 16 Książę Korach,
książę Gaetam, książę Amalek. Oto książęta z Elifaza na ziemi
Edomitów; oto synowie Ady. 17 A oto synowie Reuela, syna Esawa:
książę Nachath, książę Zerach, książę Szamma, książę Mizza. Oto są
książęta z Reuela na ziemi Edomitów: oto synowie Bosmaty, żony
Esawa. 18 A oto synowie Oholibamy, żony Esawa: książę Jeusz, książę
Jaelam, książę Korach. Oto książęta z Oholibamy, córki Any, żony
Esawa. 19 Oto synowie Esawa, i oto książeta ich, mianowicie
Edomitów. 20 Oto synowie Seira, Chorejczyka, zamieszkali w tym kraju:
Lotan i Szobal, i Cybeon i Ana. 21I Diszon, i Ecer i Diszan. Oto książęta
Chorejczyków, synów Seira, na ziemi Edomitów. 22A byli synowie
Lotana: Chori i Hemam; a siostrą Lotana: Thimna. 23 A oto synowie
Szobala: Alwan, i Manachath, i Ebal, Szefo, i Onam. 24A oto synowie
Cybeona: Aja i Ana. Tenże to Ana, który odkrył gorące źródła w
pustyni, pasąc osły Cybeona, ojca swojego. 25A oto dzieci Any: Diszon i
Oholibama, córka Any. 26 A oto synowie Diszona: Chemdan, i Eszban, i
Ithran i Cheran. 27 Oto synowie Ecera: Bilhan i Zaawan i Akan. 28 Oto
synowie Diszana: Uc i Aran. 29 Oto książęta Chorejczyków: książę
Lotan, książę Szobal, książę Cybeon, książę Ana. 30 Książę Diszon,
książę Ecer, książę Diszan. Oto książęta Chorejczyków, według księstw
ich w ziemi Seir. 31A oto królowie, którzy panowali na ziemi Edom,
zanim panował król nad synami Israela. 32I panował w Edomie: Bela,
syn Beora; a nazwa miasta jego: Dinhaba. 33 I umarł Bela, a panował
miasto niego Jobab, syn Zeracha, z Boera. 34I umarł Jobab, a panował
miasto niego Chuszam, z ziemi Themanitów. 35I umarł Chuszam, a
panował miasto niego Hadad, syn Bedada, który poraził Midjanitów na
błoniach Moabu; a nazwa miasta jego Awith. 36 I umarł Hadad, a
panował miasto niego Samla z Masreka. 37 I umarł Samla, a panował
miasto niego Szaul z Rechoboth, co nad strumieniem. 38 I umarł Szaul,
a panował miasto niego Baal-Chanan, syn Achbora. 39 I umarł Baal-
Chanan, syn Achbora, a panował miasto niego Hadar; a nazwa miasta
jego: Pau; a imię żony jego: Mehetabel, córka Matredy, córka Me-
Zahaba. 40 A oto imiona książąt Esawa podług plemion ich, podług
miejscowości ich, podług nazw ich: książę Thimna, książę Alwa,
książę Jetheth; 41Książę Oholibama, książę Ela, książę Pinon; 42Książę
Kenaz, książę Theman, książę Mibcar; 43 Książę Magdiel, książę Iram.
Oto książęta Edomu podług siedzib ich, w ziemi dziedzictwa ich. Oto
Esaw, ojciec Edomitów.

Parsza 9: Wajeszeb — ‫וישב‬


Słowo „Wajeszeb” oznacza po Hebrajsku "I zamieszkał (i osiadł)" i jest
to pierwsze słowo dziewiątego odczytu tygodniowego w żydowskim
rocznym cyklu czytania Tory. Na dziewiątą Parszę Księgi Rodzaju
składają się jej wersy od numeru 37:1 do 40:23. Parsza czytana jest
podczas dziewiątego Szabatu następującego po święcie Simcha Tora,
zwykle w grudniu.

Rozdział 37
1I osiadł Jakób w ziemi pobytu ojca swojego, w ziemi Kanaan. 2Oto
rodzinne dzieje Jakóba. Josef w wieku siedmnastu lat był wraz z
bracią swoją pasterzem trzód — on to młodzieniec — z synami Bilhy i
Zylpy, żon ojca swojego. I donosił Josef oszczerstwa ich złośliwe ojcu
ich. 3 A Israel miłował Josefa nad wszystkich synów swoich, gdyż
synem starości jego był; i sprawił mu płaszcz strojny. 4A widząc
bracia jego, iż go miłował ojciec ich nad wszystkich braci jego, —
znienawidzili go, i nie mogli mówić z nim uprzejmie. 5I śnił się
Josefowi sen, i opowiedział braciom swoim; — i znienawidzili go
jeszcze bardziej. 6 Rzekł bowiem do nich: „Posłuchajcież sen ten, który
mi się przyśnił. 7 Oto wiążem snopy wśród pola; a oto powstał snop
mój, i stanął; a oto otoczyły go snopy wasze, i kłaniały się snopowi
mojemu.” 8 I rzekli mu bracia jego: „Alboż jako król królować chcesz
nad nami? Alboż jako władca władać chcesz nami?” — I zaczęli go
jeszcze bardziej nienawidzieć za sny jego, i za słowa jego. 9 I śnił mu
się jeszcze sen inny, i opowiedział go braciom swoim, i rzekł: „Oto
przyśnił mi się znowu sen; a oto słońce i księżyc i jedenaście gwiazd
kłaniają mi się.” 10 I opowiedział to i ojcu swojemu, jak i braciom
swoim; i zgromił go ojciec jego, i rzekł doń: „Cóż to za sen, co ci się
przyśnił? Czyliż mamy przyjść ja, i matka twoja, i bracia twoi, aby ci
się pokłonić ku ziemi?” 11I pałali przeciwko niemu bracia jego; a
ojciec jego pomiarkował sobie tę rzecz. 12I poszli bracia jego pasać
trzodę ojca swego w Szechem. 13 I rzekł Israel do Josefa: „Wszak bracia
twoi pasą w Szechem; idź, a poszlę cię do nich.” I odpowiedział mu:
„Oto jestem!” 14I rzekł doń: „Idźże, wywiedz się o powodzeniu braci
twoich, i powodzeniu trzody, i przynieś mi wiadomość.” I wysłał go z
doliny Chebronu; i przybył do Szechem. 15I spotkał go ktoś, gdy błąkał
się po polu; i zapytał się go ów człowiek mówiąc: „Czego szukasz?” 16 I
rzekł: „Braci moich szukam; powiedzże mi gdzie oni pasą?” 17 I
odpowiedział ów człowiek: „Wyruszyli ztąd; a słyszałem ich
mówiących: pójdźmy do Dothan.” I poszedł Josef za braćmi swoimi, i
spotkał ich w Dothanie. 18 I spostrzegli go z daleka; zanim zaś zbliżył
się do nich, uknuli przeciw niemu, aby go zabić. 19 I rzekli jeden do
drugiego: „Oto snowidz ów idzie! 20 A teraz pójdźmy, a zabijmy go, —
wrzućmy go w jaki dół, a powiemy: Zwierz dziki pożarł go; a
zobaczym co się stanie ze snów jego!” 21I usłyszał to Reuben, i ocalił go
z ręki ich, i rzekł: „Nie zabijajmy go!” 22I rzekł do nich Reuben: „Nie
rozlewajcie krwi; wrzućcie go do dołu owego, co na puszczy, a ręki nie
podnieście nań!” Aby ocalić go z ręki ich, aby go zwrócić ojcu
swemu. 23 I stało się, gdy przyszedł Josef do braci swoich, że ściągneli
z Josefa płaszcz jego, płaszcz strojny, co na nim był. 24I wzięli go, i
wrzucili do dołu; a dół ten był próżny: nie było w nim wody. 25I
zasiedli jeść chleb, — i podnieśli oczy swoje i spostrzegli, a oto —
karawana Iszmaelitów przybywa z Gilead; a wielbłądy ich niosły
korzenie, i balsam i lotus; a szły, aby sprowadzić to do Micraim. 26 I
rzekł Jehuda do braci swoich: „Jakaż korzyść, że zabijemy brata
naszego, a zataim krew jego? 27 Pójdźcie, a sprzedajmy go Iszmaelitom,
a ręka nasza niech nie będzie na nim; gdyż bratem naszym, ciałem
naszém on!” I usłuchali bracia jego. 28 A gdy przechodzili mężowie
Midjaniccy, kupcy, wyciągnęli i wyjęli Josefa z dołu, i sprzedali Josefa
Iszmaelitom za dwadzieścia srebrników; a ci sprowadzili Josefa do
Micraim. 29 Reuben zaś wrócił do dołu, a oto nie było już Josefa w dole!
I rozdarł szaty swoje. 30 I wrócił do braci swoich, i rzekł: „Chłopca
niemasz! A ja, gdzież się schronię?” 31I wzięli płaszcz Josefa, i zarznęli
koźlę, i umoczyli płaszcz we krwi. 32I posłali płaszcz strojny, —
zanieśli ojcu swojemu i rzekli: „Tośmy znaleźli; rozpoznajże, czy to
płaszcz syna twojego, czy nie.” 33 A on poznał go, i rzekł: „To płaszcz
syna mojego ! Zwierz dziki pożarł go! Rozszarpany, rozszarpany
Josef!” 34I rozdarł Jakób szaty swoje, i włożył wór na biodra swoje, i
opłakiwał syna swego przez długi czas. 35I powstali wszyscy synowie
jego, i wszystkie córki jego, aby go pocieszyć; ale nie dał się pocieszyć,
i rzekł: „Tak już zstąpię za synem moim w żałobie do grobu!” I
opłakiwał go ojciec jego. 36 A Midjanici sprzedali go w Micraim
Potifarowi, dworzaninowi Faraona, naczelnikowi straży przybocznej.

Rozdział 38
1I stało się onego czasu, iż odszedł Jehuda od braci swoich, i zaszedł
do pewnego Adullamity, imieniem Chira. 2I ujrzał tam Jehuda córkę
pewnego Kanaanejczyka, imieniem Szua; i pojął ją, i poszedł do niej, 3 I
poczęła, i urodziła syna; i nazwał imię jego: Er. 4I poczęła znowu, i
urodziła syna; i nazwała imię jego: Onan. 5I nad to jeszcze urodziła
syna, i nazwała imię jego: Szela. On zaś był w Kezybie, gdy go
urodziła. 6 I wziął Jehuda żonę Erowi, pierworodnemu swojemu,
imieniem Thamar. 7 A był Er, pierworodny Jehudy, zły w oczach
Wiekuistego, i uśmiercił go Wiekuisty. 8 Tedy rzekł Jehuda do Onana:
„Idź do żony brata twojego, a spowinować się z nią, i ustanów
potomstwo bratu twojemu.” 9 Lecz wiedział Onan, iż nie jego będzie to
nasienie; i bywało, ile razy wchodził do żony brata swojego, marnował
je na ziemię, aby nie dać potomstwa bratu swojemu. 10 I złem było w
oczach Wiekuistego, to co czynił; i uśmiercił go także, 11I rzekł Jehuda
do Thamary, synowej swojej: „Pozostań wdową w domu ojca twojego,
aż podrośnie Szela, syn mój;” bo myślał: może umarłby i on, jak bracia
jego. I poszła Thamar, i zamieszkała w domu ojca swego. 12I upłynęło
wiele dni, i umarła córka Szuego, żona Jehudy. A pocieszywszy się
Jehuda, poszedł do postrzygaczy owiec swoich, on i Chira, przyjaciel
jego, Adullamita — do Thimny. 13 I doniesiono Thamarze, mówiąc:
„Oto teść twój udaje się do Thimny, aby strzydz owce swoje.” 14I
złożyła szaty wdowieństwa swego z siebie, i okryła się zasłoną, a
otuliwszy się siadła u wrót Enaimu, co na drodze do Thimna; widziała
bowiem, że wyrósł Szela, a ona nie oddana mu za żonę. 15I ujrzał ją
Jehuda, i poczytał ją za nierządnicę, gdyż zakryła była twarz swoję. 16 I
zwrócił się ku niej ku drodze, i rzekł: „Pozwólże, pójdę do ciebie!”
Gdyż nie wiedział, że to synowa jego. I rzekła: „Co mi dasz, jeżeli
pójdziesz do mnie?” 17 I rzekł: „Poszlę ci koźlątko z trzody:” I rzekła:
„Czy dasz zastaw, aż przyszlesz.” 18 I rzekł: „Jakiż zastaw ci mam dać?”
I odpowiedziała: „Pieczątkę twoję, sznur twój, i laskę, co w ręku
twoim.” I dał jej, i poszedł do niej; i poczęła z niego. 19 I wstała i
odeszła; a zdjąwszy zasłonę swoję z siebie, włożyła szaty wdowieństwa
swojego. 20 Jehuda zaś posłał koźlątko przez przyjaciela swego
Adullamyjskiego, aby odebrać zastaw z ręki kobiety; ale nie znalazł
jej. 21I pytał się ludzi miejscowości tej, mówiąc: „Gdzież ta
wszetecznica, co była w Enaim nad drogą?” I rzekli: „Nie było tu
wszetecznicy.” 22I wrócił do Jehudy i rzekł: „Nie znalazłem jej, a także
ludzie miejscowi mówili: „Nie było tu wszetecznicy.” 23 I rzekł Jehuda:
„Niechaj zatrzyma sobie, abyśmy tylko nie stali się pośmiewiskiem!
Otom posłał to koźlątko, a tyś nie znalazł jej!” 24A gdy upłynęło około
trzech miesięcy, doniesiono Jehudzie mówiąc: „Dopuściła się nierządu
Thamar, synowa twoja, a już oto brzemienna z nierządu.” I rzekł
Jehuda: „Wyprowadźcie ją, a niech będzie spalona!” 25Lecz gdy
wyprowadzono ją, posłała do teścia swojego, by mu powiedzieć: „Od
męża, do którego to należy, brzemienna jestem.” I rzekła: „Rozpoznajże
czyja ta pieczątka, i te sznury, i ta laska?” 26 I poznał Jehuda i rzekł:
„Sprawiedliwsza ona odemnie, ponieważ nie oddałem jej Szelemu,
synowi mojemu.” I nie poznawał jej więcej. 27 I okazało się w czasie
porodu jej, a oto — bliźnięta w jej łonie. 28 A gdy rodziła, wysunął jeden
rękę; i wzięła położniczka, i uwiązała u ręki jego nić purpurową,
mówiąc: „Ten wyszedł pierwszy!” 29 Lecz gdy wciągnął rękę swoję, a
oto wyszedł brat jego, i rzekła: „Cóż to, przełamałeś sobie ten przełom?”
I nazwano imię jego: Perec. 30 A następnie wyszedł brat jego, na którego
ręku była nić purpurowa. I nazwano imię jego: Zerach.
Rozdział 39
1Josefzaś sprowadzony został do Micraim; i kupił go Potifar,
dworzanin Faraona, naczelnik przybocznej straży, Micrejczyk, od
Iszmaelitów, którzy sprowadzili go tam. 2I był Wiekuisty z Josefem, a
był mężem szczęśliwym; i zostawał w domu pana swojego,
Micrejczyka. 3 A widząc pan jego, że Wiekuisty z nim, i że
wszystkiemu, co czyni, Wiekuisty szczęści w ręku jego; 4Znalazł
wtedy Josef łaskę w oczach jego, i służył mu. I ustanowił go nad
domem swoim, a wszystko co posiadał, oddał w ręce jego. 5I było od
czasu, gdy go ustanowił nad domem swoim i nad wszystkiem, co
posiadał, błogosławił Wiekuisty domowi Micrejczyka gwoli Josefowi, i
było błogosławieństwo Wiekuistego nad wszystkiem, co posiadał w
domu i na polu. 6 I zostawił wszystko, co posiadał, w ręku Josefa i nie
troszczył się przy nim o nic, wyjąwszy o chléb, który pożywał. A był
Josef pięknej postaci, i pięknego wejrzenia. 7 I stało się po zdarzeniach
tych, iż zwróciła żona pana jego oczy swe na Josefa, i rzekła: „Połóż się
zemną!” 8 Ale on wzbraniał się, i rzekł do żony pana swojego: „Oto pan
mój nie troszczy się przy mnie o nic, co w domu, a wszystko co
posiada, oddał w ręce moje. 9 Niema wyższego w domu tym
nademnie, a nie odmówił mi niczego prócz ciebie, przeto żeś ty żoną
jego; i jakże miałbym spełnić tę niegodziwość wielką, i zgrzeszyć
przeciw Bogu!?” 10 I stało się, że choć namawiała Josefa codziennie, nie
usłuchał jej, by położyć się przy niej i być z nią. 11I zdarzyło się dnia
pewnego, że wszedł do domu, by załatwić sprawę swoję; a nikogo z
domowników tam w domu nie było. 12I pochwyciła go za szatę jego, i
rzekła: „Połóż się ze mną!” Lecz on zostawił szatę swą w ręku jej, —
uciekł, i wyszedł na ulicę. 13 I stało się, — gdy zobaczyła, że zostawił
szatę swą w ręku jej, a uciekł na ulicę: 14Że zawołała na domowników
swoich, i rzekła do nich, mówiąc: „Patrzcie, sprowadził nam
Ibrejczyka, by swawolić z nami! Przyszedł do mnie, aby położyć się ze
mną; lecz zawołałam głosem wielkim; 15I było, gdy usłyszał, że
podniosłam głos mój i zawołałam, zostawił szatę swą u mnie i uciekł, i
wyszedł na ulicę.” 16 I zostawiła szatę jego u siebie, do przybycia pana
jego do domu. 17 I opowiedziała mu w tych samych słowach, mówiąc:
„Przyszedł do mnie ten sługa, Ibrejczyk, którego sprowadziłeś nam, —
aby swawolił ze mną. 18 Lecz gdy podniosłam głos mój, i krzyknęłam,
— zostawił szatę swą u mnie, i uciekł na ulicę.” 19 I stało się, — gdy
usłyszał pan jego słowa żony swojej, które opowiadała mu mówiąc: „W
podobny sposób postąpił ze mną sługa twój;” — że wspłonął gniew
jego. 20 I wziął go pan Josefa, i oddał go do więzienia, do miejsca, gdzie
więźnie króla więzieni byli. I był on tam w więzieniu. 21Ale był
Wiekuisty z Josefem, i zwrócił nań przychylność, i użyczył mu łaski w
oczach przełożonego więzienia. 22I oddał przełożony więzienia w moc
Josefa wszystkich więźniów będących w więzieniu; a wszystkiém, co
tam robić mieli, on rozporządzał. 23 Przełożony więzienia nie wglądał
w nic, co pod ręką jego było; gdyż był Wiekuisty z nim, a cokolwiek
czynił, Wiekuisty poszczęścił.
Rozdział 40
1I stało się po zdarzeniach tych, że przewinili podczaszy króla Micraim,
i piekarz przeciw panu swojemu, królowi Micraim. 2I rozgniewał się
Faraon na obu dworzan swoich: na przełożonego podczaszych, i
przełożonego piekarzy. 3 I oddał ich pod straż, do domu naczelnika
straży przybocznej, do więzienia, do miejsca, gdzie osadzony był
Josef. 4I ustanowił naczelnik straży przybocznej Josefa przy nich, i
posługiwał im. I przebyli przez niejaki czas pod strażą. 5I śnił się sen
im obu, — każdemu sen swój jednej nocy, każdemu innego znaczenia
sen, — podczaszemu i piekarzowi króla Micraim, którzy osadzeniu byli
w więzieniu. 6 I przyszedł do nich Josef z rana, i ujrzał ich, a oto byli
zasępieni. 7 I zapytał się dworzan Faraona, będących z nim pod strażą,
w domu pana jego, mówiąc: „Czemu to lica wasze tak ponure
dzisiaj?” 8 I odpowiedzieli mu: „Sen śnił się nam, a wytłomaczyć go
niema komu.” I rzekł do nich Josef: „Wszak od Boga wytłomaczenia!
Chciejcie mi opowiedzieć!” 9 I opowiedział przełożony podczaszych
sen swój Josefowi, i rzekł mu: „We śnie moim, — a oto winorośl
przedemną; 10 A na winorośli trzy gałązki; a ona zaledwie się
rozwinęła, puściła kwiat, i dojrzały szypułki jej w grona. 11A puhar
Faraona w ręku moim. I wziąłem grona te, i wycisnąłem je w puhar
Faraona, i podałem puhar w rękę Faraona.” 12I rzekł doń Josef: „Oto
wykład jego: trzy gałązki, — to — trzy dni: 13 Za trzy dni wywyższy
Faraon głowę twoję, a przywróci cię na stanowisko twoje, i będziesz
podawał puhar Faraona do ręki jego, zwyczajem dawnym, gdy byłeś
podczaszym jego. 14Jeżeli przypomnisz mnie sobie, gdy dobrze ci
będzie, to wyświadcz że mi tę łaskę, i napomknij o mnie przed
Faraonem, i wyprowadź mnie z domu tego. 15Gdyż po złodziejsku,
wykradziono mnie z ziemi Ibrejczyków, a także i tu nie uczyniłem nic
takiego, żeby wtrącono mnie do lochu”. 16 Widząc zaś przełożony
piekarzy, że dobrze wytłumaczył, rzekł do Josefa: „A ja we śnie moim:
a oto trzy kosze białego pieczywa na głowie mojej, 17 A w koszu
wierzchnim wszelaka żywność Faraona, wyrobu piekarskiego; ale
ptactwo wyjadło ją z kosza z ponad głowy mojej”. 18 I odpowiedział
Josef i rzekł: „Oto wykład jego: trzy kosze — to — trzy dni: 19 Za trzy dni
zdejmie Faraon głowę twoję z ciebie, i powiesi cię na drzewie; a zjadać
będzie ptactwo ciało twoje z ciebie.” 20 I stało się dnia trzeciego, dnia
urodzin Faraona, że wyprawił ucztę dla wszystkich sług swoich, i
policzył głowę przełożonego podczaszych i głowę przełożonego
piekarzy między sługami swoimi. 21I przywrócił przełożonego
podczaszych do podczastwa swego, i podawał puhar do rąk
Faraona: 22A przełożonego piekarzy powiesił, — jak był wyłożył im
Josef. 23 Ale nie pamiętał przełożony podczaszych o Josefie i
zapomniał go.

Parsza 10: Mikec — ‫מקץ‬


Słowo „Mikec” oznacza po Hebrajsku "Na koniec (po upływie)" i jest to
drugie słowo dziesiątego odczytu tygodniowego w żydowskim rocznym
cyklu czytania Tory. Na dziesiątą Parszę Księgi Rodzaju składają się
jej wersy od numeru 41:1 do 44:17. Parsza czytana jest podczas
dziesiątego Szabatu następującego po święcie Simcha Tora, zwykle
podczas święta Chanuka w grudniu. W niektórych latach jednak
Parsza Mikec czytana jest w pierwszy Szabat po święcie Chanuka.

Rozdział 41
1I stało się po upływie dwóch lat, że Faraonowi się śniło: a niby stanął
nad rzeką: 2A oto z rzeki wystąpiło siedm krów, pięknych z wejrzenia,
i zdrowych na ciele: i pasły się na łące. 3 I oto, siedm krów innych
wystąpiło za niemi z rzeki, lichych z wejrzenia i wychudłych na ciele,
i stanęły obok owych krów, nad brzegiem rzeki. 4I pożarły owe krowy
liche z wejrzenia, i wychudłe na ciele, siedm krów pięknych z
wejrzenia, zdrowych. I ocknął się Faraon. 5I zasnął; i śniło mu się
powtórnie: a oto siedm kłosów wyrastało z jednego źdźbła, zdrowych i
pięknych. 6 A oto siedm kłosów pustych i opalonych wiatrem
wschodnim, wyrastało za niemi. 7 I połknęły te kłosy puste owe siedm
kłosów zdrowych i pełnych. I ocknął się Faraon; a to sen. 8 I stało się
zrana, zaniepokoił się duch jego; i posłał i zwołał wszystkich
wróżbitów Micraimu i wszystkich mędrców jego; i opowiedział im
Faraon sny swoje: lecz nie było nikogo, któryby je wytłomaczył
Faraonowi. 9 I rzekł przełożony podczaszych do Faraona, mówiąc:
„Przewinienia moje wspominam ja dzisiaj. 10 Faraon rozgniewał się
był na sługi swoje, oddał mnie pod straż do domu naczelnika
przybocznej straży, — mnie i przełożonego piekarzy. 11I śnił się nam
sen jednej nocy, mnie i jemu, każdemu innego znaczenia sen śnił się
nam. 12A był tam z nami młodzieniec Ibrejski, sługa naczelnika
przybocznej straży; i opowiedzieliśmy mu i wyłożył nam sny nasze,
każdemu wedle snu jego wyłożył. 13 I stało się, że jako nam wyłożył,
tak i było: mnie przywrócono na stanowisko moje, a jego
powieszono.” 14I posłał Faraon, i zawezwał Josefa; i wyprowadzili go
spiesznie z lochu. I ostrzygł się, i zmienił szaty swoje, i przyszedł do
Faraona. 15I rzekł Faraon do Josefa: „Sen mi się śnił, a nie ma nikogo,
coby go wytłomaczył; ja zaś słyszałem o tobie — mówią, że rozumiesz
sen, by go wyłożyć.” 16 I odpowiedział Josef Faraonowi, i rzekł: „Nie ja!
Bóg objawi szczęście Faraona!” 17 I rzekł Faraon do Josefa: „We śnie
moim, — niby stoję nad brzegiem rzeki. 18 A oto z rzeki wystąpiło
siedm krów, zdrowych na ciele, i pięknych z kształtu, i pasły się na
łące. 19 A oto siedm krów innych wyszło za niemi, nędznych i lichych
bardzo z kształtu, i chudych na ciele; nie widziałem podobnych na
całej ziemi Micraim co do lichoty. 20 I pożarły krowy chude i liche
siedm krów pierwszych zdrowych. 21I weszły do wnętrza ich: a
przecie znać nie było, iż weszły do wnętrza ich, a wejrzenie ich
pozostało lichém jak poprzednio. I ocknąłem się. — 22I ujrzałem we
śnie, a niby siedm kłosów wyrastało z źdźbła jednego, pełnych i
pięknych. 23 Ale oto siedm kłosów zeschniętych, pustych i zwarzonych
wiatrem wschodnim, wyrastało za nimi. 24I pochłonęły kłosy puste,
siedm kłosów pięknych. I opowiedziałem to wróżbitom, lecz nikt nie
wyjaśnił mi. 25I rzekł Josef do Faraona: «Sen Faraona jeden jest! Co Bóg
uczyni, zapowiedział to Faraonowi! 26 Siedm krów pięknych — to
siedm lat; a siedm kłosów pięknych — to siedm lat; sen to jeden. 27 A
siedm krów nędznych i lichych, które wstąpiły za niemi, — to siedm
lat; a siedm kłosów czczych i zwarzonych wiatrem wschodnim, będą
to siedm lat głodu. 28 Oto rzecz o której powiedziałem do Faraona: co
Bóg uczyni, pokazał Faraonowi. 29 Oto siedm lat nadejdzie obfitości
wielkiej na całej ziemi Micraim. 30 A nastanie siedm lat głodu po nich,
że zapomnianą będzie cała obfitość na ziemi Micraim, i zniszczy głód
ziemię. 31I znać nie będzie obfitości onej w ziemi, dla głodu tego, który
nastąpi; gdyż ciężkim będzie bardzo. 32A ponieważ powtórzył się sen
Faraonowi dwukrotnie: to postanowioną jest ta rzecz od Boga, a
przyspiesza Bóg jej spełnienie. 33 A teraz niech upatrzy Faraon męża
rozsądnego i mądrego, a niech ustanowi go nad ziemią Micraim; 34I
niechaj zarządzi Faraon, aby ustanowił nadzorców nad ziemią, i zbierał
piątą część urodzajów ziemi Micraim, w siedmiu latach obfitości. 35I
niech nagromadzą wszelkiej żywności lat tych dobrych, które nastąpią,
i składają zboże pod rękę Faraona, na żywność po miastach, i niech
pilnują. 36 I będzie ta żywność zapasem dla ziemi, na siedm lat głodu,
które nastaną w ziemi Micraim, aby nie wyniszczała ziemia od
głodu.” 37 I podobało się słowo to w oczach Faraona, i w oczach
wszystkich sług jego. 38 I rzekł Faraon do sług swoich: „Czyż
znajdziem podobnego męża, w którym by był duch Boży?” 39 I rzekł
Faraon do Josefa: „Skoro oznajmił ci Bóg to wszystko, to niema
rozsądnego i mądrego, równego tobie! 40 Ty będziesz nad domem
moim, a podług słowa twojego rządzić się będzie cały lud mój; tylko
tronem wyższym będę od ciebie.” 41I rzekł Faraon do Josefa: „Patrz,
postanawiam cię na całą ziemią Micraim!” 42I zdjął Faraon pierścień
swój z ręki swojej, i włożył go na rękę Josefa; i przyodział go w szaty z
bisioru, i zawiesił łańcuch złoty na szyję jego. 43 I kazał go wozić na
wozie namiestnikowskim swoim, i wołali przed nim: „zgiąć kolana!” i
tak ustanowił go nad całą ziemią Micraim. 44I rzekł Faraon do Josefa:
„Ja Faraon; ale bez ciebie nie podniesie nikt ani ręki, ani nogi swojej, w
całej ziemi Micraim”. 45I nazwał Faraon imię Josefa: Cafnath-Paneach;
a dał mu Osnatę, córkę Poti-fery, kapłana Onu, za żonę. I przeszedł
Josef całą ziemię Micraim. 46 A Josef miał trzydzieści lat, gdy stanął
przed Faraonem, królem Micraim. I wyszedł Josef z przed oblicza
Faraona, i przeszedł całą ziemię Micraim. 47 I wydała ziemia w siedmiu
latach obfitości garściami. 48 I gromadził on wszelaką żywność w
siedmiu latach, które nastały w ziemi Micraim, i składał żywność tę w
miastach; żywność z pól każde miasto otaczających, składał w
niém. 49 I nagromadził Josef zboża, jako piasku morskiego, mnóstwo
wielkie; tak że zaniechał liczyć, gdyż nie było liczby. 50 A Josefowi
urodzili się dwaj synowie, zanim nastał rok głodu, których urodziła
mu Osnath, córka Poti-fery, kapłana Onu. 51I nazwał Josef imię
pierworodnego: Menasze, „gdyż — dał mi zapomnieć Bóg wszystkie
nieszczęścia moje, i cały dom ojca mojego.” 52A imię drugiego nazwał:
Efraim, „gdyż — rozmnożył mnie Bóg w ziemi niedoli mojej.” 53 I
skończyły się siedm lat obfitości, która była w ziemi Micraim. 54I
zaczęły siedm lat głodu następować, jako był przepowiedział Josef. I
był głód we wszystkich krajach; ale na całej ziemi Micraim był
chléb. 55Lecz nastał głód i w całej ziemi Micraim, a wołał lud do
Faraona o chléb; rzekł tedy Faraon do wszystkich Micrejczyków:
„Idźcie do Josefa, a co powie wam, uczyńcie!” 56 Gdy zaś nastał głód na
powierzchni całej ziemi, otworzył Josef wszystkie składy, i sprzedawał
zboże Micrejczykom. A głód wzmagał się w ziemi Micraim. 57 I ze
wszystkich krajów przybywali do Micraim, aby zakupować zboże u
Josefa; gdyż wzmagał się głód na całej ziemi.
Rozdział 42
1Idowiedział się Jakób, że jest zboże w Micraim, i rzekł Jakób do
synów swoich: „Na co się oglądacie?” 2I rzekł: „Oto słyszałem, że jest
zboże w Micraim; znijdźcie tam, a zakupcie nam ztamtąd, abyśmy się
żywili, a nie pomarli.” 3 Zeszło tedy dziesięciu braci Josefa zakupić
zboże w Micraim. 4Ale Binjamina, brata Josefa, nie posłał Jakób z
braćmi jego, rzekł bowiem: „by go nie spotkała przygoda.” 5I przybyli
synowie Israela dla zakupienia zboża wśród przybywających; gdyż był
głód w ziemi Kanaan. 6 Josef zaś był władcą w kraju tym; on to
sprzedawał zboże całemu ludowi kraju. I przybyli bracia Josefa, i
pokłonili mu się twarzą ku ziemi. 7 I ujrzał Josef braci swoich, i poznał
ich; lecz udawał obcego wobec nich, i przemówił do nich surowo, i
rzekł do nich: „Zkądeście przyszli?.” I odpowiedzieli: „Z ziemi Kanaan,
dla zakupienia żywności.” 8 Tak poznał Josef braci swoich, oni zaś nie
poznali go. 9 I wspomniał Josef na sny, które mu się śniły o nich; i
rzekł do nich: „Wyście szpiegi; by wypatrywać słabości tej ziemi,
przybyliście!” 10 I rzekli do niego: „Nie, panie; ale słudzy twoi przybyli
dla zakupienia żywności. 11Wszyscyśmy synowie jednego człowieka;
prawi jesteśmy; nie bywali słudzy twoi szpiegami.” 12Ale on rzekł do
nich: „Nie, bo słabość tej ziemi przybyliście wypatrywać!” 13 I rzekli:
„Dwunastu nas braci, sług twoich; myśmy synowie jednego człowieka
w ziemi Kanaan; a oto najmłodszy przy ojcu naszym dzisiaj, a jednego
już niema.” 14I rzekł do nich Josef: „To właśnie i powiedziałem wam,
mówiąc: wyście szpiegi!” 15Przez to wybadani będziecie: Na życie
Faraona! nie wyjdziecie ztąd, chyba gdy przybędzie tu brat wasz
najmłodszy: 16 Wyprawcie jednego z was, i niech zabierze brata
waszego; a wy będziecie uwięzieni, i zbadane będą słowa wasze, — czy
jest prawda przy was; a jeśli nie, na życie Faraona, żeście szpiegi!” 17 I
oddał ich pod straż na trzy dni. 18 I rzekł do nich Josef dnia trzeciego:
„Oto co wam czynić, a żyć będziecie, — Boga ja się boję: 19 Jeżeliście
wy prawi, niechaj brat wasz jeden pozostanie uwięzionym w domu, w
którym jesteście strzeżeni; a wy idźcie, odwieźcie zboże wedle
niedostatku rodzin waszych. 20 A brata waszego najmłodszego
przyprowadźcie do mnie, aby stwierdziły się słowa wasze, i abyście
nie zginęli.” I uczynili tak. 21Ale mówili jeden do drugiego: „Zaprawdę,
myśmy grzeszni ze względu na brata naszego; ponieważ widzieliśmy
utrapienie duszy jego, gdy błagał nas, a nie wysłuchaliśmy; dla tego
przyszło na nas utrapienie to.” 22I odpowiedział im Reuben, mówiąc:
„Alboż nie mówiłem wam temi słowy: Nie grzeszcie przeciw chłopcu!
Aleście nie słuchali. To téż krew jego, oto poszukiwaną jest!” 23 A oni
nie wiedzieli, że rozumie to Josef; bo bywał tłomacz między
nimi. 24On zaś odszedł od nich, i zapłakał; i wrócił do nich i mówił z
nimi, a wziąwszy z pośród nich Szymeona, związał go przed oczyma
ich. 25I rozkazał Josef, by napełniono wory ich zbożem, i aby
zwrócono pieniądze ich, każdemu do worka jego, i żeby dano im
zapasów na drogę. I uczyniono im tak. 26 I włożyli zboże swe na osły
swoje, i wyruszyli ztamtąd. 27 Ale rozwiązał jeden z nich wór swój, by
dać obrok osłowi swemu w gospodzie, i spostrzegł pieniądze swoje: że
oto były u otworu biesagi jego. 28 I powiedział braciom swoim:
„Zwrócono pieniądze moje, a oto są w biesadze mojej.” I zatrwożyło się
serce ich, i z drżeniem rzekł jeden do drugiego: „Co to nam Bóg
uczynił!” 29 I przybyli do Jakóba ojca swego, do ziemi Kanaan, i
opowiedzieli mu wszystko, co im się przytrafiło,
mówiąc: 30 „Przemawiał do nas mąż ów, pan owej ziemi, surowo, i
uważał nas za szpiegujących kraj. 31I rzekliśmy do niego: Myśmy
prawi; nie bywaliśmy szpiegami. 32Dwunastu nas braci, synów ojca
naszego; jednego już niema, a najmłodszy dziś przy Ojcu naszym, w
ziemi Kanaan. 33 I rzekł do nas mąż ów, pan owej ziemi: „Po tém
poznam, żeście prawi: Brata jednego zostawcie u mnie, a dla
niedostatku rodzin waszych zabierzcie i idźcie. 34I sprowadźcie brata
waszego najmłodszego do mnie a poznam, żeście nie szpiegami, żeście
prawi: brata waszego wrócę wam, a będziecie mogli krążyć po
kraju.” 35I stało się, gdy wypróżniali wory swoje, a oto miał każdy
węzełek pieniędzy swoich w worze swoim! I spostrzegli węzełki
pieniędzy swoich, oni i ojciec i zatrwożyli się. 36 I rzekł do nich Jakób,
ojciec ich: „Osierocicie mnie. Josefa niema, Szymeona niema, a
Benjamina zabrać chcecie! na mnie spada wszystko!” 37 I rzekł Reuben
do ojca swego, mówiąc: „Obu synów moich zabij, jeżeli go nie
sprowadzę tobie: oddaj go na ręce moje, a ja ci go zwrócę.” 38 I rzekł:
„Nie pójdzie syn mój z wami, gdyż brat jego umarł, a on sam jeden
pozostał; a gdyby spotkało go nieszczęście na drodze, którą pójdziecie,
to strącicie siwiznę moję z żałością do grobu.”
Rozdział 43
1A głód był ciężkim w kraju. 2I stało się, gdy do ostatka spożyli zboże,
które sprowadzili z Micraim, że rzekł do nich ojciec ich: „Wróćcie
znowu, a kupcie nam cokolwiek żywności.” 3 I rzekł do niego Jehuda,
mówiąc: „Oświadczył nam ów mąż, mówiąc: Nie ujrzeć wam oblicza
mojego, jeżeli brat wasz nie będzie z wami! 4Jeżeli zechcesz posłać
brata naszego z nami, to znijdziem, i zakupim ci żywności. 5A jeżeli
zaś nie poszlesz, nie znijdziemy: bo mąż ów powiedział nam: Nie
ujrzeć wam oblicza mojego, jeżeli nie będzie brata waszego z wami!” 6 I
rzekł Israel: „Czemuście tak skrzywdzili mnie, mówiąc temu mężowi,
że macie jeszcze brata?” 7 I rzekli: „Wypytywał się dokładnie ów mąż o
nas i o rodzinie naszej, mówiąc: Czyż jeszcze ojciec wasz żyje? Czy
macie jeszcze brata? I odpowiedzieliśmy mu stosownie do pytań tych.
Alboż mogliśmy wiedzieć, że powie: Sprowadźcie brata waszego?” 8 I
rzekł Jehuda do Israela, ojca swego: „Poszlij chłopca zemną, a
wybierzem się i pójdziem, abyśmy żyli, a nie pomarli, — tak my, jako i
ty i dzieci nasze! 9 Ja odpowiadam zań, z ręki mojej zażądasz go; jeżeli
go nie odprowadzę do ciebie, a nie stawię przed oblicze twoje, niechaj
będę grzesznym przed tobą po wszystkie dni. 10 Bo gdybyśmy nie
zwlekali, jużbyśmy wrócili dwa razy.” 11I rzekł do nich Israel, ojciec
ich: „Jeżeli więc tak być musi, uczyńcie to; nabierzcie lepszych płodów
tej ziemi w naczynia wasze, a zawieźcie mężowi owemu w darze —
nieco balsamu, i nieco miodu, korzeni i lotusu, pistacyi i
migdałów. 12Pieniędzy téż w dwójnasób weźcie do rąk waszych, a
pieniądze złożone napowrót w otwory biesag waszych zwróćcie
rękami waszemi: może to pomyłka. 13 I brata waszego weźcie, i
wybierzcie się, i wróćcie się do owego męża. 14A Bóg wszechpotężny
niechaj da wam miłosierdzie przed owym mężem, aby wypuścił wam
brata waszego drugiego i Binjamina. A mnie — jeśli mi być
osieroconym, niechaj osieroconym będę!” 15I zabrali ci ludzie dary
owe, i pieniędzy w dwójnasób wzięli w ręce swoje, i Binjamina, i
wybrali się, i zeszli do Micraim, i stanęli przed obliczem Josefa. 16 A
ujrzawszy Josef Binjamina z nimi, rzekł do przełożonego domu swego:
„Wprowadź tych ludzi do domu, a narznij bydła i przygotuj; gdyż
zemną jeść będą ci ludzie w południe.” 17 I uczynił mąż ów jako
rozkazał Josef, i wprowadził mąż ów tych ludzi do domu Josefa. 18 I
zlękli się ci ludzie, że zaprowadzeni zostali do domu Josefa i rzekli: „Z
powodu pieniędzy zwróconych do biesag naszych poprzednio, myśmy
tu wprowadzeni, aby rzucił się na nas, i napadł nas, a wziął nas za
niewolników i osły nasze.” 19 I przystąpili do męża owego, co
przełożonym był nad domem Josefa i przemówili do niego u wnijścia
do domu. 20 I rzekli: „Pozwól panie! Przychodziliśmy już poprzednio
kupować żywność. 21I stało się, gdyśmy przybyli do gospody i
rozwiązali biesagi nasze, a oto pieniądze każdego u otworu biesagi jego,
pieniądze nasze według wagi ich! I przywieźliśmy je napowrót w
rękach naszych. 22Pieniądze téż inne sprowadziliśmy w rękach
naszych, dla zakupienia żywności. Nie wiemy, kto włożył pieniądze
nasze do biesag naszych.” 23 I rzekł: „Bądźcie spokojni! Nie obawiajcie
się: Bóg wasz, i Bóg ojca waszego dał wam skarb do biesag waszych;
pieniądze wasze doszły mnie.” I wyprowadził do nich Szymeona. 24I
wprowadził mąż ów tych ludzi w dom Josefa, i podał wody, i umyli
nogi swoje; dał téż obrok osłom ich. 25I przygotowali dary, zanim
nadszedł Josef w południe; gdyż słyszeli, iż tam jeść mieli chléb. 26 A
gdy przyszedł Josef do domu, przynieśli mu dary, które były w ręku
ich, do domu, i pokłonili mu się ku ziemi. 27 I zapytał ich o zdrowie i
rzekł: „Zdrówże ojciec wasz, starzec, o którymście mówili? Czy jeszcze
żyje?” 28 A odpowiedzieli: „Zdrów sługa twój, ojciec nasz; jeszcze żyje.”
I schylili się i pokłonili. 29 I podniósł oczy swoje, i spostrzegł
Binjamina, brata swego, syna matki swojej, i rzekł: „Czyż to ten brat
wasz najmłodszy, o którymście mówili mi?” I rzekł: „Oby ci był Bóg
miłościw, synu mój!” 30 I pospieszył Josef, bo zawrzała miłość jego ku
bratu swojemu, i chciał się wypłakać; i poszedł do komnaty, i płakał
tam. 31I umywszy twarz swoję wyszedł, i przezwyciężył się i rzekł:
„podajcie chléb!” 32I podali jemu osobno, i im osobno i Micrejczykom
też, którzy jadali z nim, osobno; ponieważ nie mogą Micrejczycy jeść z
Ibrejczykami chleba, gdyż obrzydzeniem to dla Micrejczyków. 33 I
usiedli przed nim, — starszy po starszeństwie swojém, a młodszy po
młodości swojej; i zdziwieni spoglądali jeden na drugiego. 34I
wniesiono upominki z przed oblicza jego dla nich; a przewyższył
upominek dla Binjamina upominki wszystkich pięciokrotnie. I pili i
podpili sobie z nim.
Rozdział 44
1Irozkazał przełożonemu domu swojego, i rzekł: „Napełnij biesagi
ludzi tych żywnością, o ile potrafią unieść, a włóż pieniądze każdego u
otworu biesagi jego. 2A kielich mój, kielich srebrny, włożysz u otworu
biesagi najmłodszego, jako i pieniądze za zboże jego.” I uczynił wedle
słów Josefa, które wyrzekł. 3 Poranek zaświecił, gdy ludzie owi
wyprawieni zostali, — oni i osły ich. 4Zaledwie wyszli z miasta, jeszcze
nie poszli daleko, gdy Josef rzekł do przełożonego nad domem swoim:
„Wstań, pogoń za tymi ludźmi, a gdy dościgniesz ich, powiedz im:
„Czemuście odpłacili złem za dobre? 5Wszakże to ten, z którego pija
pan mój! I wróżyć téż wróży z niego, źleście to sobie poczęli!” 6 I
doścignął ich i powiedział im te słowa. 7 I rzekli do niego: „Czemu
mówi pan nasz słowa podobne? Niegodném by to było sług twoich,
uczynić rzecz taką! 8 Wszak pieniądze, któreśmy znaleźli u otworu
biesag naszych, zwróciliśmy tobie z ziemi Kanaan, i jakże nam kraść z
domu pana twojego srebro albo złoto? 9 U którego ze sług twoich
znalezionym będzie, niechaj umrze; a my téż będziemy pana naszego
niewolnikami!” 10 I rzekł: „Istotnie podług słów waszych być powinno!
Jednak ten, u którego się znajdzie, bedzie mi niewolnikiem; wy zaś
będziecie niewinni. 11I spiesznie złożyli każdy biesagę swą na ziemię,
i rozwiązali każdy biesagę swoję. 12I szukał; od najstarszego zaczął, a
na najmłodszym skończył; i znalazł się kielich w biesadze
Binjamina. 13 Tedy rozdarli szaty swoje, i objuczywszy każdy osła
swojego, wrócili do miasta. 14I przyszedł Jehuda i bracia jego do
domu Josefa, który jeszcze tam był, i padli przed nim na ziemię. 15I
rzekł do nich Josef: „Cóżto za czyn, któryście popełnili? Alboście nie
wiedzieli, że odgadywać może człowiek mnie podobny?” 16 I rzekł
Jehuda: „Cóż mam powiedzieć panu naszemu? Cóż mówić, i czém się
usprawiedliwiać? Bóg wynalazł grzech sług twoich! Otośmy
niewolnikami pana naszego — i my, i ten, w którego ręku kielich
znaleziony!” 17 I rzekł: „Dalekiém odemnie, abym to uczynił: ten w
którego ręku kielich znaleziony, ten bedzie mi niewolnikiem; wy zaś
idźcie w pokoju do ojca waszego.!”

Parsza 11: Waigasz — ‫ויגש‬


Słowo „Waigasz” oznacza po Hebrajsku „I przystąpił doń” i jest to
pierwsze słowo jedenastego odczytu tygodniowego w żydowskim
rocznym cyklu czytania Tory. Na jedenastą Parszę Księgi Rodzaju
składają się jej wersy od numeru 44:18 do 47:27. Parsza czytana jest
podczas jedenastego Szabatu następującego po święcie Simcha Tora,
zwykle w grudniu lub w styczniu.

18 I
przystąpił doń Jehuda, i rzekł: „Proszę, panie mój! Dozwólże słudze
twojemu powiedzieć słowo w uszy pana mojego, a niech się nie zapali
gniew twój na sługę twojego; gdyżeś ty jako sam Faraon! 19 Pan mój
pytał sług swoich, mówiąc: Czyż macie ojca albo brata? 20 I
odpowiedzieliśmy panu naszemu: Mamy ojca starego, i chłopię
starości młode; brat zaś jego umarł, a został sam po matce swojej, a
ojciec jego pokochał go. 21Tedy rzekłeś do sług twoich: Sprowadźcie
go do mnie, abym zwrócił oko moje na niego. 22I powiedzieliśmy panu
naszemu: Nie może ten chłopiec opuścić ojca swojego — bo gdyby
opuścił ojca swojego, — on by umarł. 23 Tedy rzekłeś do sług twoich:
Jeżeli nie znijdzie brat wasz najmłodszy z nami, to nie oglądać wam
więcej oblicza mojego! 24I stało się, gdyśmy przyszli do sługi twego, do
ojca mojego, powiedzieliśmy mu słowa pana naszego; 25I rzekł ojciec
nasz: Wróćcie znowu i zakupcie nam cokolwiek żywności. 26 I
odpowiedzieliśmy: Nie możemy znijść: jeżeli będzie brat nasz
najmłodszy z nami, to znijdziemy; gdyż nie możemy oglądać oblicza
męża owego, jeżeli brat nasz najmłodszy nie będzie z nami. 27 I rzekł
sługa twój, ojciec mój do nas: Wam wiadomo, iż dwóch urodziła mi
żona moja. 28 I poszedł jeden odemnie, i rzekłem: zapewne
rozszarpanym został; bo nie widziałem go dotychczas. 29 A jeżeli
zabierzecie i tego z przed oblicza mojego, a spotka go nieszczęście,
strącicie tedy siwiznę moję w niedoli do grobu. 30 A teraz, jeżelibym
przyszedł do sługi twego, ojca mojego, a niebyło by z nami chłopięcia,
— dusza zaś jego przywiązana do duszy jego, — 31Wtedy zobaczywszy,
że chłopięcia niema, — umrze; a strącą słudzy twoi siwiznę sługi twego,
ojca naszego, w żałości do grobu. 32Sługa zaś twój poręczył za chłopca
u ojca mojego mówiąc: Jeżeli go nie odprowadzę do ciebie, niechaj
grzesznym będę przed ojcem moim po wszystkie dni. 33 A teraz niech
téż zostanie sługa twój miasto chłopca niewolnikiem pana mojego, a
chłopiec niechaj pójdzie z braćmi swoimi! 34Bo jakże pójdę do ojca
mojego, gdy chłopca tego zemną nie będzie? Niechaj nie zobaczę
niedoli, która spotka ojca mojego!”
Rozdział 45
1I nie mógł się Josef wstrzymać, wobec wszystkich, stojących przed
nim, i zawołał: „Wydalcie wszystkich odemnie!” I nie został nikt przy
nim, gdy się dał poznać Josef braciom swoim. 2I podniósł głos swój z
płaczem: i usłyszeli Micrejczycy, i usłyszał dom Faraona. 3 I rzekł Josef
do braci swoich: „Jam jest Josef. Czy jeszcze ojciec mój żyje?” I nie
mogli bracia jego odpowiedzieć mu, gdyż zlękli się przed nim. 4I rzekł
Josef do braci swoich: „Przystąpcie téż do mnie!” I przystąpili. I rzekł:
„Jam jest Josef, brat wasz, coście sprzedali mnie do Micraim. 5Ale
teraz nie smućcie się, i niech to przykrém nie będzie w oczach
waszych, żeście mnie tu sprzedali: gdyż dla utrzymania was wysłał
mnie Bóg przed wami. 6 Bo oto już dwa lata głodu na ziemi, a jeszcze
pięć lat, w których nie będzie ani orki, ani żniwa. 7 Wysłał mnie tedy
Bóg przed wami, abym przygotował wam ostój na ziemi, i utrzymał
przy życiu waszych, dla wieloznaczącego ocalenia. 8 I tak teraz nie
wyście posłali mnie tutaj, lecz Bóg, który też postanowił mnie ojcem
Faraona i panem całego domu jego, i władcą w całym kraju
Micraim. 9 Spieszcie się, a idźcie do ojca mojego, i powiedzcie mu: Tak
rzecze syn twój Josef: Postanowił mnie Bóg panem całego Micraimu,
przyjdźże do mnie, nie zwlekaj. 10 I osiędziesz w ziemi Goszen, a
będziesz blisko mnie, — ty, i synowie twoi, i wnuki twoje, i trzody i
bydło twoje, i wszystko co twoje. 11A będę cię żywił tam, — bo jeszcze
pięć lat będzie głód: abyś nie zubożał ty i dom twój, i wszystko, co
twoje. 12A oto, oczy wasze widzą i oczy brata mojego, Binjamina, że to
usta moje przemawiają do was. 13 Opowiecie téż ojcu mojemu o
wszystkiej chwale mojej w Micraim, i o wszystkiém, coście widzieli, i
pospieszycie się, i sprowadzicie ojca mojego tutaj.” 14I padł na szyję
Binjamina, brata swego, i płakał, a płakał téż Binjamin u szyi jego. 15I
ucałował wszystkich braci swoich, i płakał, obejmując ich; poczem
rozmawiali bracia jego z nim. 16 A wieść rozniosła się w domu
Faraona, i mówiono: Przybyli bracia Josefa! I było to przyjemném w
oczach Faraona i w oczach sług jego. 17 I rzekł Faraon do Josefa:
„Powiedz braciom swoim: Oto co wam uczynić, — objuczcie bydło
wasze, a idźcie, udajcie się do ziemi Kanaan; 18 I zabierzcie ojca
waszego i rodziny wasze, i przyjdźcie do mnie; a oddam wam wybór
ziemi Micraim, i będziecie pożywali tuk ziemi. 19 A tyś umocowany! —
Oto co wam czynić; Weźcie sobie z ziemi Micraim wozów dla dziatek i
dla żon waszych, i przywieźcie ojca waszego, i przyjdźcie. 20 A oko
wasze niech nie żałuje sprzętów waszych, gdyż dobro całej ziemi
Micraim waszém będzie.” 21I uczynili tak synowie Israela; i dał im
Josef wozy z polecenia Faraona, i dał im zapas na drogę. 22Wszystkim
im dał przemienne szaty; a Binjaminowi dał trzysta srebrników i pięć
przemiennych szat. 23 A ojcu swojemu posłał również: dziesięć osłów,
objuczonych dobrem Micraimu, i dziesięć oślic, objuczonych zbożem
i chlebem i żywnością — dla ojca swego na drogę. 24I wyprawił braci
swoich, i poszli; a rzekł do nich: „Nie wadźcie się na drodze!” 25I
wyszli z Micraimu, i przybyli do ziemi Kanaan, do Jakóba, ojca
swojego. 26 I oznajmili mu, mówiąc: „Jeszcze Josef żyje,” i że on włada
nad całą ziemią Micraim. I osłupiało serce jego; gdyż nie wierzył
im. 27 I powtórzyli mu wszystkie słowa Josefa, które mówił do nich; i
zobaczył wozy, które przysłał Josef dla przewiezienia go; i ożył duch
Jakóba, ojca ich. 28 I rzekł Israel: „Dosyć! Jeszcze Josef, syn mój żyje?
pójdę, a obaczę go, zanim umrę.”
Rozdział 46
1I wyruszył Israel ze wszystkiém co miał; i przybyli do Beer-Szeba, i
złożył ofiary Bogu ojca swego, Ic’haka. 2I rzekł Bóg do Israela w
widzeniach nocy tej i zawołał: „Jakóbie, Jakóbie!” I rzekł: „Oto
jestem!” 3 I rzekł: „Jam Bóg, Bóg ojca twojego; nie obawiaj się zstąpić do
Micraimu; gdyż narodem wielkim uczynię cię tam! 4Ja zstąpię z tobą
do Micraim, i Ja téż cię wywiodę; a Josef położy rękę swą na oczy
twoje!” 5I ruszył Jakób z Beer-Szeba; i powieźli synowie Israela Jakóba,
ojca swego, i dziatwę swą, i żony swoje, na wozach, które był posłał
Faraon dla przewiezienia go. 6 I zabrali bydło swoje i dobytek swój,
który nabyli w ziemi Kanaan, i przybyli do Micraim, Jakób i całe
potomstwo jego z nim. 7 Synów swoich i wnuków swoich z sobą, córki
swoje i wnuczki swoje, i całe potomstwo swoje sprowadził z sobą do
Micraim. 8 A oto imiona synów Israela, przybyłych do Micraim: Jakób i
synowie jego: Pierworodny Jakóba Reuben. 9 A synowie Reubena:
Chanoch, i Fallu, i Checron, i Charmi. 10 A synowie Szymeona: Jemuel,
i Jamin, i Ohad, i Jachin, i Cochar, i Szaul, syn Kanaanejki. 11A
synowie Lewiego: Gerszon, Kehath, i Merari. 12A synowie Jehudy: Er, i
Onan, i Szela, i Perec, i Zerach; ale umarł Er i Onan w ziemi
Kanaanejskiej. A byli synowie Pereca: Checron i Chamul. 13 A synowie
Isachara: Thola, i Fuwa, i Job i Szymron. 14A synowie Zebuluna: Sered,
i Elon i Jachleel. 15Oto synowie Lei, których urodziła Jakóbowi w
y y
Padan-Aram, wraz z Diną, córką jego. Wszystkich dusz synów i córek
jego, — trzydzieści i trzy. 16 A synowie Gada: Cyfjon, i Chaggi, Szuny, i
Ecbon, Eri, i Arodi i Areli. 17 A synowie Aszera: Imna, i Iszwa, i Iszwi, i
Berya i Serach, siostra ich; a synowie Beryi: Cheber i Malkiel. 18 Oto
synowie Zylpy, którą dał Laban Lei, córce swojej, a urodziła ich
Jakóbowi; szesnaście dusz. 19 Synowie Racheli, żony Jakóba: Josef i
Binjamin. 20 I urodzili się Josefowi (synowie) w ziemi Micraim,
których urodziła mu Osnath, córka Poti-Fery, kapłana Onu: Menasze i
Efraim. 21A synowie Binjamina: Bela, i Becher, i Aszbel, Gera i
Naaman, Echi, i Rosz, Muppim, i Chuppim i Ard. 22Oto synowie
Racheli, którzy się urodzili Jakóbowi; wszystkich dusz czternaście. 23 A
synowie Dana: Chuszym. 24A synowie Naftalego: Jachceel, i Guni, i
Jecer i Szyllem. 25Oto synowie Bilhy, którą dał Laban Racheli, córce
swojej, a urodziła ich Jakóbowi: wszystkich dusz
siedm. 26 Wszystkich dusz przybyłych z Jakóbem do Micraim,
wyszłych z bioder jego, oprócz żon synów Jakóba, — wszystkich dusz
było sześćdziesiąt i sześć. 27 A synów Josefa, którzy mu się urodzili w
Micraim — dusz dwie. Wszystkich dusz domu Jakóba przybyłych do
Micraim było siedmdziesiąt. 28 A Jehudę wysłał przed sobą do Josefa,
aby mu wskazał drogę do Goszen. I przybyli do ziemi Goszen. 29 I
zaprzągł Josef wóz swój, i wyjechał na spotkanie Israela, ojca swojego,
do Goszen; a gdy mu się ukazał, padł na szyję jego, i płakał u szyi jego
długo. 30 I rzekł Israel do Josefa: „Teraz już mogę umrzeć po ujrzeniu
oblicza twojego, że jeszcze żyjesz.!” 31I rzekł Josef do braci swoich, i
do domu ojca swego: „Pójdę i doniosę Faraonowi, i powiem mu: Bracia
moi i dom ojca mojego, którzy byli w ziemi Kanaan, przybyli do
mnie. 32A ci ludzie są pasterze trzód; gdyż hodownikami bydła zawsze
byli, a trzody swoje i bydło swoje i wszystko, co do nich należy,
sprowadzili. 33 I będzie, gdy zawezwie was Faraon, i powie: Jakie
zatrudnienie wasze? 34To powiecie: hodownikami bydła byli słudzy
twoi od młodości naszej aż dotąd, — i my i ojcowie nasi; — abyście
osiedli w ziemi Goszen; gdyż obrzydzeniem dla Micrejczyków jest
każdy pasterz trzód.”
Rozdział 47
1I przybył Josef i doniósł Faraonowi, i rzekł: „Ojciec mój i bracia moi i
trzody ich, i bydło ich, wszystko co do nich należy, przybyli z ziemi
Kanaan, — a oto są w ziemi Goszen.” 2I część braci swoich zabrał,
pięciu mężów, i przedstawił ich Faraonowi. 3 I rzekł Faraon do braci
jego: „Jakież zatrudnienie wasze?” I odpowiedzieli Faraonowi:
„Pasterzami trzód są słudzy twoi, i my i ojcowie nasi.” 4I rzekli do
Faraona: „Przemieszkiwać w kraju tym przybyliśmy, gdyż niema
pastwiska dla trzód sług twoich, bo ciężkim głód w ziemi Kanaan; a
teraz niechże osiądą słudzy twoi w ziemi Goszen!” 5I rzekł Faraon do
Josefa, mówiąc: „Ojciec twój i bracia twoi przybyli do ciebie: 6 Ziemia
Micraim przed tobą jest; na wyborze ziemi usadów ojca twojego i braci
twoich, niech osiądą w ziemi Goszen; a jeśli wiadomo ci, że są między
nimi ludzie dzielni, to ustanowisz ich nadzorcami bydła mojego.” 7 I
sprowadził Josef Jakóba, ojca swojego, i przedstawił go Faraonowi; i
pobłogosławił Jakób Faraona. 8 I rzekł Faraon do Jakóba: „Ileż dni-lat
życia twojego?” 9 I rzekł Jakób do Faraona: „Dni-lat pielgrzymstwa
mojego — sto trzydzieści lat; krótkie i smutne były dni — lata życia
mojego, i nie doszły dni-lat życia ojców moich w dniach
pielgrzymstwa ich.” 10 I pobłogosławił Jakób Faraona, i wyszedł z
przed oblicza Faraona. 11I osiedlił Josef ojca swojego, i braci swoich, i
nadał im posiadłość w ziemi Micraim, w wyborowej ziemi, w ziemi
Rameses, jak rozkazał Faraon. 12I zaopatrywał Josef ojca swojego, i
braci swoich, i cały dom ojca swego chlebem, stosownie do
dziatwy. 13 A chleba już nie było w całej ziemi, bo ciężkim był głód
bardzo; i wycieńczona była ziemia Micraim i ziemia Kanaan z
przyczyny głodu. 14I zebrał Josef wszystkie pieniądze, które się
znajdowały w ziemi Micraim i w ziemi Kanaan za żywność, którą
kupowali; i wniósł Josef pieniądze te do domu Faraona. 15Ale
wyczerpały się pieniądze w ziemi Micraim i w ziemi Kanaan; i
przybyli wszyscy Micrejczycy do Josefa, mówiąc: „Daj nam chleba.
Czemu mamy umierać przed tobą? Bo — nie staje pieniędzy!” 16 I rzekł
Josef: „Sprowadźcie bydło wasze, a dam wam za bydło wasze, jeżeli
nie staje pieniędzy!” 17 I sprowadzili bydło swoje do Josefa; i dał im
Josef chleba za konie, i za stada owiec, i za stada wołów, i za osły; — i
wspierał ich chlebem za wszystko bydło ich w roku onym. 18 I upłynął
rok ów; i przyszli doń roku drugiego, i powiedzieli mu: „Nie zataim
przed panem naszym, że gdy wyczerpały się pieniądze, a stada bydła u
pana naszego są, nie pozostało nic przed panem naszym, prócz ciała
naszego i ziemi naszej. 19 Czemu zamierać nam przed oczyma twojemi
— i nam i ziemi naszej? Kup nas i ziemię naszę za chléb, a będziem my
z ziemią naszą niewolnikami Faraona; tylko daj nasienia, abyśmy żyli,
a nie pomarli, a ziemia nie spustoszała.” 20 I tak kupił Josef wszystką
ziemię Micraim dla Faraona, bo sprzedali Micrejczycy, każdy pole
swoje, gdyż wzmógł się między nimi głód. I dostała się ziemia
Faraonowi. 21A lud przeniósł on do miast, od końca granic Micraimu,
do końca jego. 22Tylko ziemi kapłańskiej nie kupił, gdyż udział
wyznaczony był dla kapłanów przez Faraona, i żywili się
wyznaczonym udziałem swoim, który dał im Faraon; przeto nie
sprzedawali ziemi swojej. 23 I rzekł Josef do ludu: „Oto kupiłem dzisiaj
was i ziemię waszę dla Faraona: oto macie ziarno, i zasiejcie ziemię. 24I
będzie przy żniwie, oddacie piątą część Faraonowi, a cztery części
zostaną wam na zasiew pól, i na pożywienie dla dziatwy waszej.” 25I
rzekli: „Zachowałeś nas przy życiu! Niechaj znajdziemy łaskę w
oczach pana naszego, i niechaj będziemy niewolnikami Faraona!” 26 I
ustanowił to Josef za prawo aż do dnia dzisiejszego na ziemi Micraim:
Faraonowi piąta część. Jedna tylko ziemia kapłanów nie dostała się
Faraonowi. 27 I osiadł Israel w ziemi Micraim, w krainie Goszen; i
nabywali posiadłości w niej, i rozplenili się i rozmnożyli się wielce.

Parsza 12: Wajchi — ‫ויחי‬


Słowo „Wajchi” oznacza po Hebrajsku "I żył" i jest to pierwsze słowo
dwunastego odczytu tygodniowego w żydowskim rocznym cyklu
czytania Tory. Na dwunastą, ostatnią Parszę Księgi Rodzaju składają
się jej wersy od numeru 47:28 do 50:26. Parsza czytana jest podczas
dwunastego Szabatu następującego po święcie Simcha Tora, zwykle w
grudniu lub w styczniu.

28 I
żył Jakób w ziemi Micraim siedmnaście lat; a było dni Jakóba, — lat
życia jego, — sto czterdzieści i siedm lat. 29 I zbliżył się czas Israela, aby
umarł; i wezwał syna swego, Josefa, i rzekł do niego: „Jeżelim téż
znalazł łaskę w oczach twoich, połóżże rękę twoję pod biodro moje, i
okaż mi miłość i wierność; nie chciej pochować mnie w Micraim! 30 A
gdy spocznę przy ojcach moich, wyniesiesz mnie z Micraim, i
pochowasz mnie w grobie ich!” I rzekł: „Uczynię podług słowa
twojego!” 31I rzekł: „Przysiąż mi!” I przysiągł mu. I pokłonił się Israel w
głowach łoża.
Rozdział 48
1Istało się po wypadkach tych, że doniesiono Josefowi „Oto ojciec twój
zachorował!” I zabrał obu synów ze sobą: Menaszę i Efraima. 2I
oznajmiono Jakóbowi, mówiąc: „Oto syn twój, Josef, przybył do
ciebie!” I wysilił się Israel, i usiadł na łożu. 3 I rzekł Jakób do Josefa:
„Bóg Wszechpotężny objawił mi się w Luz, w ziemi Kanaan, i
błogosławił mi. 4I rzekł do mnie: oto rozplenię i rozmnożę cię i
wywiodę z ciebie zbór narodów, i oddam ziemię tę potomstwu
twojemu po tobie w posiadanie wieczne. 5A teraz dwaj synowie twoi,
którzy ci się urodzili w ziemi Micraim, przed przybyciem mojém do
ciebie, do Micraim, moimi oni: Efraim i Menasze jako Reuben i
Szymeon będą mi. 6 Dzieci wszakże, które urodzą się z ciebie, po nich,
twoje będą: imieniem braci swoich nazywani będą w udziale ich. 7 Ja
zaś ... gdy wracałem z Paddan, umarła mi Rachel w ziemi Kanaan, w
drodze, gdy pozostała jeszcze przestrzeń ziemi, aby przybyć do Efraty; i
pochowałem ją tam na drodze do Efraty; czyli Bet-Lechem.” 8 I
spostrzegł Israel synów Josefa i rzekł: „Któż ci są?” 9 I odpowiedział
Josef ojcu swojemu: „Synowie to moi, których dał mi tu Bóg.” I rzekł:
„Przyprowadźcie ich do mnie, a pobłogosławię ich.” 10 A oczy Israela
przytępiły się od starości; nie mógł dojrzeć. I przybliżył ich do niego, a
on ucałował ich, i uściskał ich. 11I rzekł Israel do Josefa: „Oglądać
oblicza twojego nie spodziewałem się, a oto pokazał mi Bóg i
potomstwo twoje!” 12I usunął ich Josef od kolan jego, i pokłonił się
twarzą ku ziemi. 13 I wziął Josef obudwu, — Efraima prawą ręką swoją,
po lewej Israela, a Menaszę lewą ręką swoją, po prawej Israela, — i
przybliżył ich ku niemu. 14Ale wyciągnął Israel prawicę swoję, i
położył ją na głowę Efraima, lubo był młodszy, a lewą rękę swoję na
głowę Menaszy. Umyślnie przełożył ręce swoje, choć Menasze był
pierworodnym. 15I błogosławił Josefowi i rzekł: „Bóg,” przed którego
obliczem postępowali ojcowie moi, Abraham i Ic’hak, Bóg, który mnie
prowadził od początku istnienia mojego aż do dnia obecnego, 16 Anioł,
który wybawił mnie od wszelkiego zła, niechaj błogosławi tym
chłopiętom; niechaj mianowane będzie na nich imię moje i imię
ojców moich, Abrahama i Ic’haka, i niechaj rozrosną się w mnóstwo w
pośród ziemi!” 17 I zobaczył Josef, iż położyć chce ojciec jego rękę
prawą swoję na głowę Efraima, i nie podobało się to w oczach jego; i
ujął rękę ojca swojego, aby przenieść ją z głowy Efraima na głowę
Menaszy. 18 I rzekł Josef do ojca swego: „Nie tak, ojcze mój! gdyż ten
jest pierworodny; połóż prawicę twoję na głowę jego.” 19 Ale wzbraniał
się ojciec jego, i rzekł: „Wiem, synu mój, wiem! I z niego powstanie lud;
i on będzie wielkim; wszakże brat jego młodszy większym będzie od
niego, a ród jego będzie mnóstwem plemion.” 20 I błogosławił im w on
dzień, mówiąc: „Tobą błogosławić będzie Israel w słowach: 'Oby
uczynił cię Bóg jako Efraima i jako Menaszę!'" I przełożył Efraima nad
Menaszę. 21I rzekł Israel do Josefa: „Oto ja umieram, a będzie Bóg z
wami, i przywróci was do ziemi ojców waszych ... 22Ja zaś daję ci
udział jeden więcej niż braciom twoim, z tego, co zdobędę z ręki
Emorejczyka mieczem moim i łukiem moim.”
Rozdział 49
1Iwezwał Jakób synów swoich i rzekł: „Zbierzcie się a oznajmię wam,
co spotka was w późnych czasach! 2Zgromadźcie się i posłuchajcie,
synowie Jakóba, a słuchajcie Israela, ojca waszego! 3 Reuben,
pierworodny tyś mój, siła moja i pierwiastek mocy mojej!
Pierwszeństwo byś miał w dostojeństwie i pierwszeństwo w
potędze; 4Ale porywczość była jako powódź; pierwszeństwa mieć nie
będziesz! Boś wstąpił na łoże ojca twojego; wtedy znieważyłeś łoże
moje wysokie ... 5Szymeon i Lewi to bracia: narzędziami rozboju
miecze ich! 6 W radę ich nie wnijdź duszo moja! Ze zborem ich nie
łącz się sławo moja! Bo w gniewie swoim zabili męża, a w swywoli
swojej kaleczyli wołu. 7 Przeklęty gniew ich, gdyż zawzięty, i
zapalczywość ich, gdyż okrutna! Rozdzielę ich w Jakóbie, a rozproszę
ich w Israelu. 8 Jehudo! ciebie wysławiać będą bracia twoi; ręka twoja
na karku wrogów twoich; korzyć się tobie będą synowie ojca
twojego. 9 Młody lwie Jehudo! na zdobyczy, synu mój, wzrosłeś!
Przykląkł, przyległ jako lew, jako lwica: któż pobudzi go? 10 Nie ustąpi
berło od Jehudy, ani buława z pomiędzy stóp jego, póki nie przyjdzie
do Szylo, a jemu posłuszeństwo plemion! 11Uwiąże u winogradu osła
swojego, a u łozy wyborowej źrebię oślicy swojej, wypierze w winie
odzież swoję, a w soku winogron szatę swą. 12Iskrzących się oczu od
wina, a białych zębów od mleka. 13 Zebulun ku brzegom mórz się
rozłoży i przy przystani okrętów, a jego krańce ku Cydonowi! 14Isachar
osieł kościsty, wylega się między zagrodami! 15Upatrzył miejsce
spoczynku, że dobre, i ziemię, że rozkoszna, i nachylił barki swe do
dźwigania i poddał się daninie robotnika! 16 Dan bronić będzie ludu
swego, jako każde z pokoleń Israela. 17 Niechaj będzie Dan wężem na
drodze, żmiją na ścieżce, co kąsa pęciny rumaka, że pada jeździec jego
wznak! 18 Pomocy twojej wyglądam, o Boże! 19 Gad, — najezdnicy
napierać nań będą, ale on odeprze ich pięty! 20 Od Aszera tłuste
pokarmy, dostarczy on przysmaków królewskich. 21Naftali łania
chyża, przemawia on słowami pięknemi. 22Rószczką płodną Josef,
rószczką płodną nad zdrojem; latorośle jego rozkrzewiają się po za
mur. 23 I jątrzą go i strzelają nań i prześladują go łucznicy. 24Wszakże
pozostaje w mocy łuk jego i giętkimi są ramiona i ręce jego, z rąk
Mocarza w Jakóbie, ztamtąd — od Pasterza, Opoki Israela! 25Od Boga
ojca twojego, który ci téż pomoże, i od Wszechpotężnego, który cię
pobłogosławi błogosławieństwy niebios z góry, błogosławieństwy głębi
leżącej nizko, błogosławieństwy piersi i żywota! 26 Błogosławieństwy
ojca twojego, które przewyższają błogosławieństwa przodków moich
po granice wzgórz odwiecznych! Niechaj one zstąpią na głowę Josefa i
na ciemię wybrańca braci swoich! 27 Binjamin wilk drapieżny: z rana
pożera łup, wieczorem rozdziela zdobycz!” 28 Oto wszystkie dwanaście
pokoleń Israela, i oto co powiedział im ojciec ich i błogosławił im,
każdego błogosławieństwem jego błogosławił ich. 29 I polecił im i rzekł
do nich: „Ja będę przyłączon do ludu mojego: pochowajcie mnie przy
ojcach moich, w jaskini, co na polu Efrona Chitejczyka,— 30 W jaskini,
co na polu Machpela, co naprzeciw Mamre w ziemi Kanaan, którą
nabył Abraham wraz z polem od Efrona Chitejczyka na dziedziczny
grób. 31Tam pochowano Abrahama i Sarę, żonę jego, tam pochowano
Ic’haka i Ribkę, żonę jego, i tam pochowałem i Leę — 32Nabywszy pole
i jaskinię, która w niém od synów Cheta.” 33 I przestał Jakób polecać
synom swoim i złożył nogi swe na łoże, i skonał; i przyłączon został do
ludu swego.
Rozdział 50
1I padł Josef na oblicze ojca swego i płakał nad nim, i całował go. 2I
rozkazał Josef sługom swym, lekarzom, zabalsamować ojca swego; i
zabalsamowali lekarze Israela. 3 I upłynęło mu czterdzieści dni — gdyż
tyle dni upływa na balsamowaniu — i opłakiwali go Micrejczycy
siedmdziesiąt dni. 4A gdy przeminęły dni płaczu po nim, rzekł Josef
do domu Faraona, mówiąc: „Jeżelim téż znalazł łaskę w oczach
waszych, powiedzcież Faraonowi tak: 5Ojciec mój zaklął mnie,
mówiąc: Oto, ja umieram; w grobie moim, którym wykopał sobie w
ziemi Kanaan, tam pochowaj mnie! A teraz, chciałbym pójść i
pochować ojca mojego, i powrócić!” 6 I rzekł Faraon: „Idź, a pochowaj
ojca twego, jako zaklął ciebie.” 7 I poszedł Josef, aby pochować ojca
swego; i poszli z nim wszyscy słudzy Faraona, starsi domu jego, i
wszyscy starsi ziemi Micraim. 8 I cały dom Josefa i bracia jego, i dom
ojca jego; tylko dzieci swoje i trzody swe, i rogaciznę swą zostawili w
ziemi Goszen. 9 Wyprawili się téż z nim i wozy i jezdni, tak, że poczet
był bardzo wielki. 10 I doszli oni do gumna Cierniowego, które po
drugiej stronie Jardenu i urządzili tam żałobę wielką i ciężką bardzo; i
obchodził po ojcu swym żałobę przez siedm dni. 11I ujrzeli
mieszkańcy ziemi tej, Kanaanejczycy, żałobę w Gumnie Cierniowém i
rzekli: „Żałoba to ciężka u Micrejczyków!” Przeto nazwano imię jego:
Abel-Micraim, które po drugiej stronie Jardenu. 12Uczynili z nim tedy
synowie jego, jako im był przykazał: 13 Ponieśli go synowie jego do
Kanaan i pochowali go w pieczarze na polu Machpela, którą był nabył
Abraham wraz z polem na grób dziedziczny od Efrona Chitejczyka
naprzeciw Mamre. 14I wrócił Josef do Micraim, — on i bracia jego, i
wszyscy, którzy poszli z nim dla pochowania ojca jego — gdy
pochował ojca swego. 15A widząc bracia Josefa, że umarł ojciec ich,
rzekli: „Cóż, jeżeli znienawidzi nas Josef i odda nam wszystko zło,
któreśmy mu wyrządzili?” 16 I wysłali do Josefa tak: „Ojciec twój
nakazał przed śmiercią swoją, mówiąc: 17 Tak powiecie Josefowi:
Proszę cię, chciejże przebaczyć winę braci twoich i grzech ich, że zło
wyrządzili ci! A teraz przebaczże winę sług Boga ojca twojego!” I
zapłakał Josef gdy tak przemówiono do niego. 18 Poszli tedy i bracia
sami, i upadli przed nim i rzekli: „Otośmy niewolnikami twoimi!” 19 I
rzekł do nich Josef: „Nie obawiajcie się, bo czyż ja w miejscu
Boga? 20 Jakkolwiek umyśliliście zło na mnie, Bóg umyślił to na dobre,
aby sprowadzić to, co dziś się stało: aby zachować życie ludu
licznego. 21I tak nie obawiajcie się! Ja będę żywił was i dziatwę waszę.”
I pocieszał ich, i przemawiał do serca ich. 22I został Josef w Micraim,
— on i dom ojca jego. I żył Josef sto dziesięć lat. 23 I widział Josef u
Efraima dzieci trzeciego pokolenia; synowie téż Machira, syna
Menaszy, zrodzili się na kolanach Josefa. 24I rzekł Josef do braci
swoich: „Ja umieram; ale Bóg wspomni was i wyprowadzi was z ziemi
tej, do ziemi, którą zaprzysiągł Abrahamowi, Ic’hakowi, i Jakóbowi.” 25I
zaklął Josef synów Israela, i rzekł: „Wspomnieć wspomni Bóg was, a
wtedy wyniesiecie kości moje ztąd!” 26 I umarł Josef w wieku stu
dziesięciu lat, i nabalsamowano go, i złożono do skrzyni w Micraim.
Księga 2 — Szemoth — ‫— שמות‬
Exodus — Księga Wyjścia
Parsza 13: Szemoth — ‫שמות‬
„Szemoth” to po Hebrajsku "Imiona" i jest to literalnie drugie a
pierwsze charakterystyczne słowo trzynastego odczytu tygodniowego w
żydowskim rocznym cyklu czytania Tory. Na tę pierwszą Parszę Księgi
Wyjścia składają się rozdziały od numeru 1:1 do 6:1. Parsza czytana
jest podczas trzynastego Szabatu następującego po święcie Simcha
Tora, zwykle w końca grudniu lub w początku stycznia.

Rozdział 1
1Oto imiona synów Israela, przybyłych do Micraim: z Jakóbem, każdy
z domem swoim, weszli: 2Reuben, Szymon, Lewi i Jehuda; 3 Isachar,
Zebulun i Binjamin, 4Dan i Naftali, Gad i Aszer. 5A było wszystkich
dusz, wyszłych z biodra Jakóba, siedmdziesiąt dusz; a Josef był już w
Micraim. 6 I umarł Josef i wszyscy bracia jego, i całe pokolenie
owo. 7 A synowie Israela rozplenili się, i rozrodzili, i rozmnożyli, i
wzmogli się wielce, i napełniła się ziemia nimi. 8 I powstał król nowy
nad Micraim, który nie znał Josefa. 9 I rzekł do ludu swego: „Oto lud
synów Israela zbyt liczny i silny dla nas. 10 Otóż pocznijmy sobie
mądrze z nim, aby się nie rozmnożył; bo gdy przypadnie wojna,
przyłączy się i on do nieprzyjaciół naszych, i będzie walczył przeciw
nam, i — ujdzie z tej ziemi.” 11I ustanowili nad nim nadzorców
robocizny, aby go dręczyli ciężkimi robotami, i zbudował on miasta na
zapasy dla Faraona: Pithom i Raamses. 12Ale im bardziej go udręczali,
tém bardziej się rozmnażał, i tém bardziej się rozrastał: i zatrwożyli się
wobec synów Israela. 13 I ujarzmili Micrejczycy synów Israela
srogo. 14I czynili gorzkiém życie ich, robotą ciężką około gliny i cegieł,
i wszelką robotą na polu, i wszelaką robotą, do której ujarzmiali ich
srogo. 15I powiedział król Micraimu do położniczek Ibrejskich, z której
imię jednej: Szyfra, a imię drugiej: Pua, 16 I rzekł: „Gdy będziecie
położniczyć Ibrejkom, baczcie na krzesło porodowe: jeżeli to syn,
zabijcie go, a jeżeli córka, niechaj żyje.” 17 Ale obawiały się położniczki
Boga, i nie czyniły tak, jak mówił im król Micraimu; i zostawiały dzieci
przy życiu. 18 I wezwał król Micraimu położniczki i rzekł do nich:
„Czemuście to uczyniły, a zostawiały dzieci przy życiu?” 19 I rzekły
położniczki do Faraona: „Dlatego, że nie jako niewiasty Micrejskie są
Ibrejki, bo zdrowe one: zanim przyjdzie do nich położniczka, już
urodziły.” 20 I dał Bóg powodzenie położniczkom; a lud mnożył się i
wzmacniał wielce. 21A ponieważ obawiały się położniczki Boga,
pobudował im domy. 22I rozkazał Faraon całemu ludowi swojemu tak:
„Każdego nowonarodzonego syna wrzućcie do rzeki, każdą zaś córkę
zostawcie przy życiu.”
Rozdział 2
1I poszedł był pewien mąż z domu Lewi i pojął córkę Lewiego. 2I
poczęła owa niewiasta i urodziła syna; a widząc jak był pięknym,
ukrywała go przez trzy miesiące. 3 Ale nie mogła go dłużej ukrywać, i
wzięła dlań czółenko z trzciny, i wylepiła je asfaltem i smołą, a
włożywszy w nie dziecię, postawiła w sitowiu nad brzegiem
rzeki. 4Stanęła zaś siostra jego opodal, aby wiedzieć co się stanie z
nim. 5I zeszła córka Faraona, aby się kąpać, ku rzece, a służebne jej
przechadzały się nad brzegiem rzeki. I spostrzegła czółenko wśród
sitowia, i posłała służebnicę swą, a ta wzięła je. 6 I otworzyła, i obaczyła
dziecię, a oto był to chłopiec płaczący! I ulitowała się nad nim; lecz
rzekła: „Z dzieci Ibrejskich jest ten!” 7 I rzekła siostra jego do córki
Faraona: „Mamże pójść i zawołać ci kobietę, karmiącą z Ibrejek, aby
karmiła ci to dziecię?” 8 I rzekła do niej córka Faraona: „Idź.” I poszła
dziewczynka, i zawołała matkę dziecięcia. 9 I rzekła do niej córka
Faraona: „Zabierz oto to dziecię, i wykarm mi je, a ja dam ci
wynagrodzenie twoje.” I zabrała kobieta dziecię, i karmiła je. 10 I
wyrosło dziecię, i przywiodła je do córki Faraona i stał się jej synem, i
nazwała imię jego Mosze, mówiąc: „Bo z wody wydobyłam go.” 11I
stało się za onych dni, gdy urósł Mojżesz, że wyszedł do braci swoich i
widział ciężkie roboty ich; i widział Micrejczyka, bijącego jednego z
Ibrejczyków, braci jego. 12I obejrzał się tu i tam, a widząc, że niema
nikogo, zabił Micrejczyka i zagrzebał go w piasku. 13 I wyszedł dnia
drugiego, a oto dwaj Ibrejczycy kłócili się. I rzekł do krzywdziciela:
„Czemu bijesz bliźniego swego?” 14I rzekł: „Któż ustanowił cię
przełożonym i sędzią nad nami? Alboż zabić mnie myślisz, jakoś zabił
Micrejczyka?” I uląkł się Mojżesz, i rzekł: „Tak tedy wyjawiła się ta
sprawa!” 15I usłyszał Faraon o sprawie tej, i zamierzał uśmiercić
Mojżesza; i uszedł Mojżesz przed Faraonem i zatrzymał się w ziemi
Midjan; i bywało siadał przy studni. 16 A kapłan Midjanu miał siedm
córek. I przyszły one i naczerpały wody i napełniły koryta, aby napoić
trzodę ojca swojego. 17 Ale nadeszli pasterze i odpędzili je. Wtedy
powstał Mojżesz i obronił je, i napoił trzodę ich. 18 A gdy wróciły do
Reguela, ojca swego, rzekł: „Czemuście tak prędko wróciły dzisiaj?” 19 I
odpowiedziały: „Jakiś Micrejczyk oswobodził nas z ręki pasterzy, i téż
naczerpał nam i napoił trzodę.” 20 I rzekł on do córek swoich: „A gdzież
jest? Czemuście opuściły tego człowieka? Zawołajcie go, aby się posilił
chlebem.” 21I postanowił Mojżesz pozostać u tego człowieka i dał on
córkę swą, Cypporę, Mojżeszowi. 22I urodziła syna; i nazwał imię jego:
Gerszom, rzekł bowiem: „Przychodniem byłem w ziemi cudzej.” 23 I
stało się w przebiegu długich tych czasów, że umarł król Micraimu. I
jęczeli synowie Israela z powodu roboty, i narzekali, i doszło wołanie
ich do Boga z powodu roboty. 24I usłyszał Bóg jęk ich, i wspomniał Bóg
na przymierze Swoje z Abrahamem, Ic’hakiem i Jakóbem. 25I spojrzał
Bóg na synów Israela, i poznał Bóg ...
Rozdział 3
1A Mojżesz pasał trzodę Ithry, teścia swojego, kapłana Midjańskiego. I
poprowadził trzodę na drugą stronę pustyni, i doszedł do góry Bożej,
do Chorebu. 2I ukazał mu się anioł Wiekuistego w płomieniu
ognistym, z pośród ciernia. I spojrzał, a oto cierń gorzał ogniem, a cierń
nie zgorzał. 3 I rzekł Mojżesz: „Zajdę téż i zobaczę to zjawisko wielkie:
czemu nie zgoreje ten cierń?” 4A widział Wiekuisty, iż szedł patrzeć i
zawołał doń Bóg z pośród cierniska i rzekł: „Mojżeszu, Mojżeszu!” I
odpowiedział: „Oto jestem!” 5I rzekł: „Nie przystępuj tutaj; zzuj obówie
twe z nóg twoich, gdyż miejsce na którem stoisz, ziemią jest świętą.” 6 I
rzekł: „Jam Bóg ojca twojego, Bóg Abrahama, Bóg Ic’haka i Bóg Jakóba.”
I zakrył Mojżesz oblicze swoje, obawiał się bowiem spojrzeć ku
Bogu. 7 I rzekł Wiekuisty: „Widziałem, widziałem Ja nędzę ludu
Mojego, co w Micraim, a wołanie ich słyszałem przed ciemięzcami
jego, gdyż poznałem cierpienia jego; 8 I idę ocalić go z ręki
Micrejczyków, i wyprowadzić go z ziemi tej, do ziemi pięknej i
przestronnej, do ziemi opływającej mlekiem i miodem, do siedziby
Kanaanejczyków, i Chittejczyków, i Emorejczyków, i Peryzejczyków, i
Chiwitów i Jebusytów. 9 A teraz, — oto wołanie synów Israela doszło do
Mnie, i widziałem téż ucisk, którym Micrejczycy uciskają ich. 10 I tak
pójdź, — Ja poszlę cię do Faraona — a wyprowadź lud Mój, synów
Israela, z Micraim.” 11I rzekł Mojżesz do Boga: „Któż ja jestem, abym
poszedł do Faraona, a wywiódł synów Israela z Micraimu?” 12I rzekł:
„Wszak będę z tobą: a to ci znakiem, żem Ja cię posłał! ... Gdy zaś
wywiedziesz lud z Micraim, będziecie służyli Bogu przy górze tej.” 13 I
rzekł Mojżesz do Boga: „Oto przyjdę do synów Israela i powiem im: Bóg
ojców waszych posłał mnie do was; a gdy powiedzą mi: Jakie imię
Jego? Cóż odpowiem im?” 14I rzekł Bóg do Mojżesza: „Będę, który
będę.” I rzekł: „Tak powiesz synom Israela: „Wieczny posyła mnie do
was!” 15I rzekł dalej Bóg do Mojżesza: „Tak powiesz synom Israela:
Wiekuisty Bóg ojców waszych, Bóg Abrahama, Bóg Ic’haka, i Bóg
Jakóba, posłał mnie do was. Oto imię Moje na wieki i oto wspomnienie
o Mnie od pokolenia do pokolenia! 16 Idź, a zgromadź starszych Israela
i powiedz im: Wiekuisty, Bóg ojców waszych, objawił mi się, Bóg
Abrahama, Ic’haka i Jakóba, i rzekł: Wejrzałem na was i na to co
j
uczyniono wam w Micraim. 17 I rzekłem: Wywiodę was z nędzy
Micraimu — do ziemi Kanaanejczyków, i Chiwitów i Jebusytów, do
ziemi opływającej mlekiem i miodem. 18 I usłuchają głosu twojego; a
przyjdziesz ty i starsi Israela do króla Micraimu, i powiecie mu:
Wiekuisty, Bóg Ibrejczyków, objawił się nam; a przeto chcielibyśmy
pójść drogą trzech dni do pustyni, by ofiarować Wiekuistemu, Bogu
naszemu. 19 Ale Ja wiem, iż nie pozwoli wam król Micraimu odejść,
nawet mimo ręki przemożnej ... 20 A tak wyciągnę rękę Moję i porażę
Micraim wszystkiemi cudami Mojemi, których dokonam w pośród
niego; a potém wypuści was. 21I dam łaskę ludowi temu w oczach
Micrejczyków, i będzie, że gdy pójdziecie, nie pójdziecie z
niczém. 22Lecz wyprosi każda niewiasta u sąsiadki swojej i u
mieszkanki domu swego — naczyń srebrnych i naczyń złotych i szat, i
włożycie to na synów waszych i na córki wasze, i wypróżnicie
Micrejczyków.”
Rozdział 4
1I odpowiedział Mojżesz i rzekł: „Jeżeli nie uwierzą mi, i nie usłuchają
głosu mojego; jeżeli powiedzą: nie ukazał ci się Wiekuisty ...?” 2I rzekł
doń Wiekuisty: „Co to w ręku twoim?” I odpowiedział: „Laska.” 3 I
rzekł: „Rzuć ją na ziemię!” I rzucił ją na ziemię, a zamieniła się w węża;
i uciekł Mojżesz przed nim. 4I rzekł Wiekuisty do Mojżesza:
„Wyciągnij rękę twoję, a pochwyć go za ogon!” I wyciągnął rękę swoję i
pochwycił go, i zamienił się w laskę w dłoni jego. 5„Aby uwierzyli, iż
objawił ci się Wiekuisty, Bóg ojców ich, Bóg Abrahama, Bóg Ic’haka i
Bóg Jakóba.” 6 I rzekł Wiekuisty dalej do niego: „Włóżże rękę twoję w
zanadrze twe.” I włożył rękę swoję w zanadrze swe, a wyjąwszy ją, — a
oto ręka jego trędowata, jako śnieg. 7 I rzekł: „Włóż napowrót rękę twoję
w zanadrze swe,” a wyjąwszy ją z zanadrza swojego — a oto stała się
znowu jako ciało jego. 8 „I będzie — jeżeli nie uwierzą ci, i nie
usłuchają głosu znaku pierwszego, to uwierzą głosowi znaku
ostatniego. 9 A jeżeli nie uwierzą i dwom tym znakom, i nie usłuchają
głosu twojego, to weźmiesz wody z rzeki i wylejesz na ląd; a wtedy
przemieni się woda, którą weźmiesz z rzeki, i obróci się w krew na
lądzie.” 10 I rzekł Mojżesz do Wiekuistego: „Wybacz Panie, nie jestem ja
człowiekiem wymowy, i nie byłem takim ni wczoraj, ni onegdaj, ni
odkąd począłeś mówić ze sługą Twoim, gdyż ociężałych ust i
ociężałego języka jestem.” 11I rzekł Wiekuisty do niego: „Kto dał usta
człowiekowi, albo kto czyni niemym, albo głuchym, albo widzącym,
albo ślepym? Czyż nie Ja, Wiekuisty? 12I tak idź, a Ja będę z usty
twojemi i nauczę cię, co mówić masz.” 13 I rzekł: „Wybacz Panie!
poszlij kogo bądź posłać chcesz.” 14I zapłonął gniew Wiekuistego na
Mojżesza, i rzekł: „Oto Ahron, brat twój, Lewita; wiem, że on dobrze
mówi, a oto téż wyjdzie na spotkanie twoje, i zobaczy cię, i ucieszy się
w sercu swojém; 15I tak będziesz mówił z nim, i wkładał słowa w usta
jego, a Ja będę z usty twojemi i z usty jego, i nauczę was, co wam
uczynić. 16 I będzie przemawiał za ciebie do ludu; i tak posłuży on ci za
usta, a ty mu będziesz miasto Boga. 17 A laskę tę weźmiesz w rękę twoję;
nią owe znaki wykonasz.” 18 I poszedł Mojżesz, i wrócił do Jthry, teścia
swojego, i powiedział mu: „Chciałbym téż pójść, i powrócić do braci
moich, co w Micraim, i zobaczyć, czy jeszcze żywi.” I rzekł Jthro do
Mojżesza: „Idź w pokoju!” 19 I rzekł Wiekuisty do Mojżesza w Midjan:
„Idź, wróć do Micraim, gdyż pomarli wszyscy ludzie, czyhający na
życie twoje.” 20 I wziął Mojżesz żonę swoję i synów swoich, i wsadził
ich na osła, i wrócił do ziemi Micraim. I wziął Mojżesz laskę Bożą w
rękę swoję. 21I rzekł Wiekuisty do Mojżesza: „Skoro pójdziesz, by
wrócić do Micraim, uważaj: wszystkie cuda, które podałem w rękę
twoję, spełnij je, w obliczu Faraona. A ja ukrnąbrnię serce jego i nie
uwolni ludu. 22I powiesz Faraonowi: tak rzecze Wiekuisty: Syn Mój,
pierworodny Mój, jest Israel. 23 A powiadam tobie: uwolnij syna
Mojego, aby Mi służył; a jeżeli nie zechcesz go uwolnić, to oto zabiję Ja
syna twojego, pierworodnego twojego.” 24I stało się w drodze, na
gospodzie, że spotkał go Wiekuisty i zamierzał go zabić. 25I wzięła
Cyppora krzemień ostry, i obrzezała napletek syna swego, i dotknęła
nóg jego, i rzekła: „Tak, oblubieńcem krwi jesteś mi!” 26 I odstąpił od
niego. Wtedy rzekła: „Oblubieniec krwi przez obrzezanie!” 27 I rzekł
Wiekuisty do Ahrona: „Wyjdź naprzeciw Mojżesza do pustyni.” I
poszedł i spotkał go przy górze Bożej, i ucałował go. 28 I opowiedział
Mojżesz Ahronowi wszystkie słowa Wiekuistego, który go posłał, i
wszystkie znaki, które mu polecił. 29 I poszli Mojżesz i Ahron, i
zgromadzili wszystkich starszych synów Israela. 30 I odpowiedział
Ahron wszystkie słowa, które wyrzekł Wiekuisty do Mojżesza, i
wykonał znaki owe, w oczach ludu. 31I uwierzył lud; a słysząc, że
wejrzał Wiekuisty na synów Israela, i że zobaczył nędzę ich, ukorzyli
się i pokłonili.
Rozdział 5
1A następnie przyszli Mojżesz i Ahron, i rzekli do Faraona: „Tak rzecze
Wiekuisty, Bóg Israela: uwolnij lud Mój, aby Mi obchodzili święto na
puszczy.” 2I rzekł Faraon: „Któż jest Wiekuisty, żebym słuchał głosu
Jego, by uwolnić Israela? Nie znam Wiekuistego, a Israela téż nie
uwolnię.” 3 I rzekli: „Bóg Ibrejczyków objawił się nam. Chcielibyśmy
pójść drogą trzech dni, do pustyni, i ofiarować Wiekuistemu Bogu
naszemu, — aby nie nawiedził nas morem lub mieczem.” 4I rzekł do
nich król Micraimu: „Czemu to, Mojżeszu i Ahronie, odwodzicie lud od
zatrudnień jego? — Idźcie do robót waszych!” 5I rzekł Faraon: „Wszak
licznym już lud ziemi, a wy chcecie ich oderwać od robót ich?” 6 I
rozkazał Faraon tegoż dnia naganiaczom ludu i nadzorcom jego,
mówiąc: 7 „Nie dawajcie nadal słomy ludowi do wyrabiania cegieł, jak
wczoraj i onegdaj; sami niech idą i zbierają sobie słomę. 8 A
wyznaczoną ilość cegieł, którą wyrabiali wczoraj i onegdaj, nałożycie
na nich, nie ujmiecie z niej; bo leniwi są, a przeto wołają, mówiąc:
pójdziemy, będziemy ofiarowali Bogu naszemu! 9 Niechaj zacięży
robota na tych ludziach, i niech się zajmą nią, a nie będą się oglądali
na mowy puste!” 10 I wyszli naganiacze ludu i dozorcy jego i rzekli do
ludu, mówiąc: „Tak rzecze Faraon: nie daję wam słomy. 11Sami idźcie,
bierzcie sobie słomę, gdzie znajdziecie, choć z roboty waszej nic się
nie ujmie!” 12I rozproszył się lud po całej ziemi Micraim, aby zbierać
ścierń miasto słomy. 13 A naganiacze przynaglali mówiąc: „Spełniajcie
roboty wasze, robotę każdodzienną, dnia swojego, jako wówczas, gdy
była słoma.” 14I bici byli nadzorcy synów Israela, których ustanowili
nad nimi naganiacze Faraona, mówiąc: „Czemu nie spełniliście
powinności waszej w wyrabianiu cegieł jak onegdaj, i wczoraj i
dzisiaj?” 15I przyszli nadzorcy synów Israela i wołali do Faraona,
mówiąc: „Czemu czynisz tak sługom twoim? 16 Słomy nie daje się
sługom twoim, a cegły, powiadają nam, wyrabiajcie, a oto słudzy twoi
bici są, a czémże zgrzeszył lud twój?” 17 I rzekł: „Leniwcy jesteście,
leniwcy; przeto powiadacie: pójdziemy, będziemy ofiarowali
Wiekuistemu! 18 I tak idźcie, róbcie, a słomy nie da się wam; ale
naznaczonej ilości cegieł dostarczajcie!” 19 I ujrzeli się dozorcy synów
Israela w biedzie, gdy im mówiono: nie ujmujcie z cegieł waszych, z
roboty każdodziennej, dnia swojego. 20 I spotkali Mojżesza i Ahrona,
stojących na drodze, gdy wychodzili od Faraona, 21I rzekli do nich:
„Niechaj wejrzy Wiekuisty na was, a rozsądzi, żeście obmierzili nas w
oczach Faraona i w oczach sług jego, podawszy miecz w rękę ich, by
zabili nas!” 22I zwrócił się Mojżesz do Wiekuistego i rzekł: „Panie!
czemuś to zło wyrządził ludowi temu, czemu posłałeś mnie? 23 Wszak
od chwili, gdym przyszedł do Faraona, by przemawiać w imieniu
Twojém, gorzej się obchodzi z ludem tym; a ocalić — nie ocaliłeś ludu
Twojego!”
Rozdział 6
1Irzekł Wiekuisty do Mojżesza: „Teraz zobaczysz, co uczynię
Faraonowi! Gdyż dla ręki przemożnej uwolni ich i dla ręki przemożnej
wypędzi ich z ziemi swojej!”

Parsza 14: Waerah — ‫וארא‬


„Waerah” oznacza po Hebrajsku "I objawiłem się" i jest to pierwszy
zwrot — słowa wypowiedziane przez Boga — czternastego odczytu
tygodniowego w żydowskim rocznym cyklu czytania Tory. Na tę drugą
Parszę Księgi Wyjścia składają się rozdziały od numeru 6:2 do 9:35.
Parsza czytana jest podczas czternastego Szabatu następującego po
święcie Simcha Tora, zwykle w styczniu.

2I rzekł Bóg do Mojżesza, i powiedział doń: „Jam Wiekuisty! 3 I


objawiłem się Abrahamowi, Ic’hakowi i Jakóbowi, jako Bóg
wszechmogący, ale imieniem Mojém — Wiekuisty, nie dałem się
poznać im. 4I ustanowiłem téż przymierze Moje z nimi, abym im oddał
ziemię Kanaan, ziemię pobytu ich, w której przebywali. 5Jam téż
usłyszał jęk synów Israela, których Micrejczycy ujarzmiają — i
wspomniałem na przymierze Moje. 6 Przeto powiedz synom Israela:
Jam Wiekuisty, a wywiodę was z pod brzemienia Micraimu, i wybawię
was od służby ich, i wyswobodzę was ramieniem wyciągniętém i
sądami wielkimi. 7 I przyjmę was Sobie za lud, i będę wam Bogiem, a
poznacie, żem Ja Wiekuisty, Bóg wasz, który wyprowadza was z pod
brzemienia Micraimu. 8 A wyprowadzę was do owej ziemi, co
podniosłem rękę Moję, abym ją dał Abrahamowi, Ic’hakowi i
Jakóbowi, a oddam ją wam w dziedzictwo: Ja Wiekuisty!” 9 I mówił
tak Mojżesz do synów Israela: ale nie słuchali Mojżesza dla niemocy
ducha i dla pracy ciężkiej. 10 I oświadczył Wiekuisty Mojżeszowi, i
rzekł: 11„Idź, powiedz Faraonowi, królowi Micraimu, aby uwolnił
synów Israela z ziemi swojej.” 12I rzekł Mojżesz przed Wiekuistym,
mówiąc: „Oto synowie Israela nie słuchają mnie, a jakże usłucha mnie
Faraon? A jam zająkliwych ust!” 13 I rzekł Wiekuisty do Mojżesza i do
Ahrona, i dał im zlecenie do synów Israela i do Faraona króla
Micraimu, aby wyprowadzić synów Israela z ziemi Micraim. 14A oto
głowy rodów ich: Synowie Reubena, pierworodnego Israela: Chanoch i
Fallu, Checron i Charmi. Oto rodziny Reubena. 15A synowie Szymeona:
Jemuel, i Jamin, i Ohad, i Jachin, i Cochar i Szaul, syn Kanaanejki. Oto
rodziny Szymeona. 16 A oto imiona synów Lewiego, podług
rodowodów ich: Gerszon, i Kehat i Merari. A lata życia Lewiego: sto
trzydzieści i siedm lat. 17 A synowie Gerszona: Libny i Szymei, podług
rodzin ich. 18 A synowie Kehatha: Amram, i Ic’har, i Chebron, i Uzyel.
A lata życia Kehatha: sto trzydzieści i trzy lata. 19 A synowie Merary:
Machli i Muszy. Oto rodziny Lewiego wedle rodowodów ich. 20 I pojął
Amram Jochebedę, ciotkę swoję, sobie za żonę; i urodziła mu Ahrona i
Mojżesza. A lata życia Ahrona: sto trzydzieści i siedm lat. 21A synowie
Ic’hara: Korach, i Nefeg i Zychry. 22A synowie Uzyela: Miszael, i
Elcafan i Sythry. 23 I pojął Ahron Eliszebę, córkę Aminadaba, siostrę
Nachszona sobie za żonę, i urodziła mu Nadaba, i Abihu, Elazara i
Ithamara. 24A synowie Koracha: Assyr, i Elkana i Abiasaf. Oto rodziny
Korachidów. 25A Elazar, syn Ahrona, pojął sobie jednę z córek Putiela
za żonę, i urodziła mu Pinchasa. Oto głowy rodów Lewickich, podług
rodzin ich. 26 Oto Ahron i Mojżesz, do których rzekł Wiekuisty:
„Wyprowadźcie synów Israela z ziemi Micraim zastępami ich!” 27 Oni
to przemawiali do Faraona, króla Micraimu, względem wyprowadzenia
synów Israela z Micraim; oto — Mojżesz i Ahron! 28 I tak stało się w
dniu, w którym mówił Wiekuisty do Mojżesza w ziemi
Micraim; 29 Gdy mianowicie rzekł Wiekuisty do Mojżesza mówiąc:
„Jam Wiekuisty! Powtórz Faraonowi, królowi Micraimu, wszystko co
mówię do ciebie,” — 30 Że rzekł Mojżesz przed Wiekuistym: „Otom ja
zająkliwych ust, a jakże usłucha mnie Faraon?”
Rozdział 7
1I rzekł Wiekuisty do Mojżesza: „Patrz, ustanawiam cię panem nad
Faraonem; a Ahron, brat twój, będzie prorokiem twoim. 2Ty będziesz
mówił wszystko, co ci przykażę, a Ahron brat twój będzie przemawiał
do Faraona, żeby uwolnił synów Israela z ziemi swojej. 3 Ja zaś
ukrnąbrnię serce Faraona, i rozmnożę znaki Moje i cuda Moje w ziemi
Micraim. 4I nie usłucha was Faraon; i położę rękę Moję na Micraim, i
wywiodę zastępy Moje, lud Mój, synów Israela, z ziemi Micraim
sądami wielkimi. 5I poznają Micrejczycy, żem Ja Wiekuisty, gdy
wyciągnę rękę Moję na Micraim, i wywiodę synów Israela z pośród
nich!” 6 I uczynił tak Mojżesz i Ahron; jako przykazał im Wiekuisty tak
uczynili. 7 A Mojżesz miał ośmdziesiąt lat a Ahron ośmdziesiąt i trzy
lata, gdy poczęli mówić do Faraona ... 8 I rzekł Wiekuisty do Mojżesza i
do Ahrona tak: 9 „Jeżeli powié wam Faraon, mówiąc: dajcie jaki znak o
p ą j j
sobie; tedy powiesz do Ahrona: weź laskę twoję, a rzuć przed
Faraonem; obróci się ona w węża.” 10 I przyszli Mojżesz i Ahron do
Faraona, i uczynili tak jako rozkazał Wiekuisty. I rzucił Ahron laskę
swoję przed Faraonem i przed sługami jego i obróciła się w
węża. 11Ale wezwał téż i Faraon mędrców i czarowników i uczynili i
oni, wróżbici Micraimu, czarami swoimi to samo. 12I rzucili każdy
laskę swą, a zamieniły się w węże; ale połknęła laska Ahrona laski
ich. 13 Ale skrnąbrniało serce Faraona i nie usłuchał ich, jako
powiedział Wiekuisty. 14I rzekł Wiekuisty do Mojżesza: „Uporném
serce Faraona, wzbrania się on uwolnić lud! 15Idź do Faraona z rana;
oto wychodzi on nad wodę: stań tedy na drodze jego, nad brzegiem
rzeki, a laskę, która obróciła się była w węża, weźmiesz w rękę
twoję. 16 I powiedz mu: Wiekuisty, Bóg Ibrejczyków posłał mnie do
ciebie, mówiąc: uwolnij lud Mój, aby mi odprawili służbę na pustyni; a
oto nie usłuchałeś dotąd.” 17 Tak tedy rzecze Wiekuisty: przez to
poznasz, żem Ja Wiekuisty: oto uderzę ja laską, która w ręku moim, na
wody co w rzece, a obrócą się w krew; 18 A ryby, co w rzece, pomrą, i
zatęchnie rzeka, i brzydzić się będą Micrejczycy pić wodę z rzeki.” 19 I
rzekł Wiekuisty do Mojżesza: „Powiedz Ahronowi: weź laskę twoję, a
wyciągnij rękę twoję na wody Micraimu, na strumienie ich, na kanały
ich, i na jeziora ich, i na wszystkie zbiorniki wód ich, a obrócą się w
krew i będzie krew w całej ziemi Micraim, nawet w naczyniach
drewnianych i kamiennych.” 20 I uczynili tak Mojżesz i Ahron, jak
przykazał Wiekuisty. I podniósł laskę i uderzył wodę, co w rzece, w
oczach Faraona i w oczach sług jego, — i obróciła się wszystka woda,
co w rzece, w krew; 21A ryby, które były w rzece, posnęły, i zatęchła
rzeka, i nie mogli Micrejczycy pić wody z rzeki; i była krew ta w całej
ziemi Micraim. 22I uczynili to samo i wróżbici Micraimu czarami
swoimi. I skrnąbrniało serce Faraona, i nie usłuchał ich, jako
powiedział Wiekuisty. 23 I odwrócił się Faraon, i poszedł do domu
swego; i nie zwrócił uwagi i na to. 24I poczęli kopać wszyscy
Micrejczycy w okolicach rzeki, by dostać wodę do picia; gdyż nie
mogli pić wody z rzeki. 25I spełniło się siedm dni po porażeniu rzeki
przez Wiekuistego. 26 I rzekł Wiekuisty do Mojżesza: „Idź do Faraona i
powiedz mu: tak rzekł Wiekuisty: uwolnij lud Mój, aby Mi służył. 27 A
jeżeli wzbraniasz się uwolnić, oto Ja porażę całe państwo twoje
żabami. 28 I zaroi się rzeka żabami, i wylezą i wnijdą do domu twojego
i do pokoju sypialnego twego, i na łoże twoje, i do domu sług twoich, i
między lud twój, i do pieców twoich i do dzież twoich; 29 I na ciebie i
na naród twój, i na wszystkie sługi twoje polezą żaby te.”
Rozdział 8
1I rzekł Wiekuisty do Mojżesza: „Powiedz Ahronowi: wyciągnij rękę
twoję z laską twą na rzeki, na strumienie i na jeziora, a wywiedź żaby
na ziemię Micraim.” 2I wyciągnął Ahron rękę swą na wody Micraimu;
i wylazły żaby i pokryły ziemię Micraim. 3 I uczynili tak samo wróżbici
czarami swoimi, i wywiedli żaby na ziemię Micraim. 4I wezwał Faraon
Mojżesza i Ahrona i rzekł: „Pomódlcie się do do Wiekuistego, aby
oddalił żaby odemnie i od ludu mojego, a uwolnię lud, i niechaj
ofiarują Wiekuistemu.” 5I rzekł Mojżesz do Faraona: „Rozkaż mi, na
kiedy pomodlić się mam za ciebie, i za sługi twoje i za lud twój, aby
wytępić żaby od ciebie i z domów twoich, aby tylko w rzece zostały.” 6 I
rzekł: „Na jutro.” I odpowiedział: „Będzie podług słowa twojego! Abyś
poznał, iż nie masz jako Wiekuisty Bóg nasz. 7 I ustąpią żaby od ciebie i
z domów twoich i od ludu twojego; tylko w rzece pozostaną.” 8 I wyszli
Mojżesz i Ahron od Faraona. I wołał Mojżesz do Wiekuistego co do żab,
które nasłał na Faraona. 9 I uczynił Wiekuisty wedle słów Mojżesza, i
pozdychały żaby w domach, i na podwórzach i na polach. 10 I zgarniali
je na liczne kupy i zacuchnęła ziemia. 11A widząc Faraon, że stała się
ulga, utwierdził serce swoje i nie usłuchał ich, jako był powiedział
Wiekuisty. 12I rzekł Wiekuisty do Mojżesza: „Powiedz Ahronowi:
wyciągnij laskę twoję, a uderz o proch ziemi, i zamieni się w komary
po całej ziemi Micraim.” 13 I uczynili tak: wyciągnął Ahron rękę swoję
z laską swoją i uderzył o proch ziemi, i zjawiły się komary na ludziach
i na bydle. Wszystek proch ziemi zamienił się w komary po całej ziemi
Micraim. 14Starali się także i wróżbici czarami swoimi wywieść
komary, ale nie zdołali. I były komary na ludziach i na bydle. 15I rzekli
wróżbici do Faraona: „Palec to Boży!” ale skrnąbrniało serce Faraona i
nie usłuchał ich, jako powiedział Wiekuisty. 16 I rzekł Wiekuisty do
Mojżesza: „Wstań rano, a staw się przed Faraonem: oto wyjdzie on nad
wodę, i powiedz mu: tak rzecze Wiekuisty: uwolnij lud Mój, aby mi
służyli. 17 Bo jeżeli nie uwolnisz ludu Mojego, oto Ja puszczę na ciebie i
na sługi twoje, i na lud twój, i na domy twoje rój robactwa, a napełnią
się domy Micrejczyków rojem robactwa, jak i sama ziemia, na której
przebywają. 18 A wyróżnię dnia onego ziemię Goszen, na której lud
Mój przebywa, aby tam nie było roju robactwa; abyś poznał, żem Ja
Wiekuisty w pośród ziemi. 19 I uczynię przedział między ludem Moim,
a ludem twoim. Jutro stanie się znak ten!” 20 I uczynił tak Wiekuisty;
nadciągnął rój robactwa niezliczony na dom Faraona, i na domy sług
jego, i na całą ziemię Micraim; zniszczoną została ziemia od roju
robactwa. 21I wezwał Faraon Mojżesza i Ahrona i rzekł: „Idźcie,
ofiarujcie Bogu waszemu w tym kraju.” 22I rzekł Mojżesz: „Nie godzi
się tak czynić, bo spełnilibyśmy wstrętną dla Micrejczyków ofiarę
Wiekuistemu Bogu naszemu; jeżeli spełnimy wstrętną dla
Micrejczyków ofiarę w oczach ich, czyż nie ukamionują nas? 23 Drogą
trzech dni pójdziemy do pustyni, i ofiarować będziemy Wiekuistemu
Bogu naszemu, jako rozkaże nam.” 24I rzekł Faraon: „Ja uwolnię was,
abyście ofiarowali Wiekuistemu, Bogu waszemu, na puszczy, wszakże
daleko nie odchodźcie; pomódlcie się za mną.” 25I rzekł Mojżesz: „Oto
wychodzę od ciebie i pomodlę się Wiekuistemu, a ustąpi rój robactwa
od Faraona, i od sług jego i od ludu jego jutro; lecz niech przestanie
Faraon zwodzić, nie uwalniając ludu, aby ofiarował Wiekuistemu.” 26 I
wyszedł Mojżesz od Faraona, i modlił się do Wiekuistego. 27 I uczynił
Wiekuisty według słowa Mojżesza i oddalił rój robactwa od Faraona,
od sług jego i od ludu jego, nie zostało ni jednego. 28 Ale utwierdził
Faraon serce swoje i tym razem, a nie uwolnił ludu.
Rozdział 9
1I rzekł Wiekuisty do Mojżesza: „Pójdziesz do Faraona i powiesz mu:
tak rzecze Wiekuisty, Bóg Ibrejczyków: uwolnij lud Mój, aby Mi
służył; 2Bo jeżeli nie zechcesz uwolnić, a jeszcze zatrzymywać ich
będziesz: 3 To oto ręka Wiekuistego będzie na bydle twojém, co w polu,
na koniach, na osłach, na wielbłądach i na wołach, i na owcach,
pomór ciężki bardzo. 4I rozdzieli Wiekuisty między bydłem Israelitów,
a bydłem Micrejczyków, aby nie padło nic ze wszystkiego, co należy do
synów Israela. 5I naznaczył Wiekuisty czas, mówiąc: jutro spełni
Wiekuisty rzecz tę w tym kraju.” 6 I spełnił Wiekuisty rzecz tę nazajutrz
i pozdychało wszystko bydło Micraimu, a z bydła u synów Israela nie
zdechło ani jedno. 7 I posłał Faraon, a oto nie zdechło z bydła u
Israelitów ani jedno. Ale uporném było serce Faraona i nie uwolnił
ludu. 8 Tedy rzekł Wiekuisty do Mojżesza i Ahrona: „Weźcie sobie po
pełnej garści sadzy z pieca, i niech rzuci ją Mojżesz ku niebu, w oczach
Faraona. 9 I zamieni się w pył po wszystkiej ziemi Micraim, i stanie się
na ludziach i na bydle — wrzodem, wyrzucającym się w pryszcze po
wszystkiej ziemi Micraim.” 10 I wzięli sadzę z pieca, i stanęli przed
Faraonem. I rzucił ją Mojżesz ku niebu i stała się wrzodem, w pryszcze
się wyrzucającym, na ludziach i na bydle. 11I nie mogli wróżbici ustać
przed Mojżeszem z powodu wrzodów; bo były wrzody na wróżbitach i
na wszystkich Micrejczykach. 12Ale ukrnąbrnił Wiekuisty serce
Faraona, i nie usłuchał ich, jako powiedział Wiekuisty Mojżeszowi. 13 I
rzekł Wiekuisty do Mojżesza: „Wstań rano, a staw się przed Faraonem i
powiedz mu: tak rzecze Wiekuisty, Bóg Ibrejczyków, uwolnij lud Mój,
aby Mi służyli. 14Bo tym razem Ja nasyłam wszystkie klęski Moje w
serce twe, i na sługi twoje, i na lud twój, abyś poznał, że nie masz
równego Mnie na całej ziemi, 15Bo jużbym wyciągnął rękę Moję, a
uderzył ciebie i lud twój morem, i byłbyś zgładzony z ziemi,
— 16 Wszakże dla tego zachowałem cię, aby okazać ci siłę Moję, i aby
rozgłaszano imię Moję po całej ziemi. 17 Jeszcze wynosisz się nad
ludem Moim, aby nie uwolnić ich! 18 Oto spuszczę o tym czasie, jutro,
wiatr silny bardzo, któremu podobnego nie było w Micraim, od dnia
założenia go aż dotąd. 19 A tak poszlij, schroń bydło twoje, i wszystko
co masz na polu; na wszystkich ludzi i na bydło, które się znajdzie w
polu, a nie będzie spędzone do domu, spadnie grad i zginą. 20 Kto się
uląkł słowa Wiekuistego z pomiędzy sług Faraona, spędził sługi swoje i
stada swe do domów; 21Ale kto nie zwracał uwagi na słowo
Wiekuistego, zostawił sługi swoje i stada swe na polu. 22I rzekł
Wiekuisty do Mojżesza. „Wyciągnij rękę twą ku niebu, a będzie grad na
całej ziemi Micraim — na ludzi i na bydło i na wszelkie zioła polne w
ziemi Micraim.” 23 I wyciągnął Mojżesz laskę swą ku niebu, a
Wiekuisty dał gromy i grad, i zstąpił ogień na ziemię; i tak spuścił
Wiekuisty grad na ziemię Micraim. 24I był grad i ogień kłębiący się w
pośród gradu, silny bardzo, któremu podobnego nie było na całej ziemi
Micraim, odkąd przynależał do narodu. 25I potłukł grad ten w całym
kraju Micraim wszystko, co było na polu, od człowieka do bydlęcią, i
wszystkie zioła polne potłukł grad, i wszystkie drzewa polne
połamał. 26 Tylko w ziemi Goszen, gdzie byli synowie Israela, nie było
gradu. 27 I powstał Faraon i wezwał Mojżesza i Ahrona i rzekł do nich:
„Zgrzeszyłem tym razem; Wiekuisty jest sprawiedliwy, a ja i naród mój
występni. 28 Pomódlcie się Wiekuistemu; niech dosyć będzie tych
gromów Bożych i gradu, a uwolnię was i nie zostaniecie tu dłużej.” 29 I
rzekł doń Mojżesz: „Gdy tylko wyjdę z miasta, wzniosę ręce moje do
Wiekuistego: gromy ustaną, a gradu nie będzie więcej, abyś poznał, że
Wiekuistego jest ziemia. 30 Ale ty i słudzy twoi, wiem, że się jeszcze nie
obawiacie oblicza Wiekuistego Boga.” 31A len i jęczmień potłuczone
były, bo jęczmień się kłosił, a len był w rozkwicie. 32Pszenica jednak i
orkisz nie były potłuczone, bo nizko stały ... 33 I tak wyszedł Mojżesz od
Faraona z miasta, i wzniósł ręce swoje do Wiekuistego — i ustały
gromy i grad, a deszcz nie lał na ziemię. 34A widząc Faraon, że ustał
deszcz i grad i gromy, grzeszył dalej, i czynił uporném serce swoje, on
i sługi jego. 35I tak skrnąbrniało serce Faraona, i nie uwolnił synów
Israela: jako powiedział Wiekuisty przez Mojżesza.

Parsza 15: Boo — ‫בא‬


„Boo” oznacza po Hebrajsku rozkaz "Idź (pójdź)" i jest to piąte słowo, a
pierwsze wypowiedziane przez Boga, piętnastego odczytu
tygodniowego w żydowskim rocznym cyklu czytania Tory. Na tę
trzecią Parszę Księgi Wyjścia składają się rozdziały od numeru 10:1
do 13:16. Parsza czytana jest podczas piętnastego Szabatu
następującego po święcie Simcha Tora, zwykle w styczniu lub
początku lutego.

Rozdział 10
1I rzekł Wiekuisty do Mojżesza; „Idź do Faraona: gdyż Ja uczyniłem
uporném serce jego i serce sług jego, abym ustanowił te znaki Moje w
pośród niego. 2I abyś opowiadał w uszy syna twojego, i wnuka
twojego, com zdziałał w Micraim, i o znakach Moich, którem okazał na
nich, i abyście wiedzieli, żem Ja Wiekuisty.” 3 I weszli Mojżesz i Ahron
do Faraona, i rzekli doń: „Tak rzecze Wiekuisty, Bóg Ibrejczyków:
dopókiż nie zechcesz się ukorzyć przedemną? Uwolnij lud Mój, aby Mi
służyli. 4Bo jeżeli nie zechcesz uwolnić ludu Mojego, to oto przywiodę
jutro szarańczę na państwo twoje. 5I zakryje widnokrąg ziemi, że nie
będzie można widzieć ziemi; i pożre ostatek ocalony, który pozostał
wam po gradzie, i pożre wszelkie drzewo rosnące u was na polu. 6 I
napełni domy twoje, i domy wszystkich sług twoich, i domy
wszystkich Micrejczyków, czego nie wiedzieli ojcowie twoi, ani
ojcowie ojców twoich, odkąd byli na ziemi, aż do dnia tego.” I odwrócił
się i wyszedł od Faraona. 7 I rzekli słudzy Faraona do niego: „Dopókiż
ten będzie nam zagubą? Uwolnij tych ludzi, i niech służą
Wiekuistemu, Bogu swojemu; alboż jeszcze nie widzisz, że ginie
Micraim?” 8 I powołano napowrót Mojżesza i Ahrona do Faraona, a ten
rzekł do nich: „Idźcie, służcie Wiekuistemu, Bogu waszemu! Którzyż to
są, co iść mają?” 9 I rzekł Mojżesz: „Z małoletnimi naszymi i ze
starcami naszymi pójdziem, z synami naszymi i z córkami naszemi,
trzodami i z bydłem naszém pójdziemy; gdyż święto przed
Wiekuistym obchodzim.” 10 I rzekł do nich: „Oby tak Wiekuisty był z
wami, jako uwolnię was z dziatwą waszą! patrzcie, bo zło przed
obliczem waszem. 11Nie tak: Idźcie sami mężowie, a służcie
Wiekuistemu, jeżeli tego się domagacie.” I wypędzono ich z przed
oblicza Faraona. 12I rzekł Wiekuisty do Mojżesza: „Wyciągnij rękę
twoję na ziemię Micraim o szarańczę, aby napadła na ziemię Micraim i
pożarła wszelkie zioła ziemi, wszystko co zostawił grad.” 13 I wyciągnął
Mojżesz laskę swą na ziemię Micraim, a Wiekuisty sprowadził wiatr
wschodni na ziemię tę, przez cały on dzień, i przez całą noc. Nastał
poranek, a wiatr wschodni przyniósł szarańczę. 14I napadła szarańcza
na całą ziemię Micraim, i zaległa cały obszar Micraimu, w mnóstwie
wielkiém; przedtém nie bywało szarańczy podobnej, a po niej nie
będzie takowej. 15I pokryła widnokrąg całej ziemi, że zaćmiona była
ziemia; i pożarła wszelkie zioła ziemi, i wszystek owoc drzewa, który
zostawił grad; a nie zostało żadnej zieleni na drzewach, i na trawie
polnej, w całej ziemi Micraim. 16 I pospieszył Faraon wezwać Mojżesza
i Ahrona, i rzekł: „Zgrzeszyłem Wiekuistemu Bogu waszemu i
wam! 17 A teraz darujże grzech mój raz jeszcze, a módlcie się do
Wiekuistego, Boga waszego, aby odwrócił odemnie tylko śmierć tę.” 18 I
wyszedł od Faraona i pomodlił się Wiekuistemu. 19 I zwrócił
Wiekuisty wiatr zachodni bardzo silny, i uniósł szarańczę i wtrącił ją
do morza sitowego; nie pozostała ani jedna szarańcza na całym
obszarze Micraimu. 20 I ukrnąbrnił Wiekuisty serce Faraona, i nie
uwolnił synów Israela. 21I rzekł Wiekuisty do Mojżesza: „Wyciągnij
rekę twą ku niebu, a będzie ciemność na ziemi Micraim, i zgęści się
ciemność.” 22I wyciągnął Mojżesz rekę swą ku niebu: i nastała
ciemność mroczna na całej ziemi Micraim, trzy dni. 23 Nie widział
jeden drugiego, i nie powstał nikt z miejsca swojego trzy dni; ale u
wszystkich synów Israela było światło w siedzibach ich. 24I wezwał
faraon Mojżesza i rzekł: „Idźcie służcie Wiekuistemu; tylko trzody
wasze i stada wasze niech zostaną; i dziatwa wasza niech idzie z
wami.” 25I odpowiedział Mojżesz: „I ty sam powinieneś dać nam ofiary
i całopalenia, które złożyć mamy Wiekuistemu, Bogu naszemu! 26 A i
dobytek nasz pójdzie z nami, a nie zostanie ani kopyto, ponieważ z
niego weźmiemy do służby Wiekuistemu, Bogu naszemu; a wszak nie
wiemy, czém służyć mamy Wiekuistemu, póki nie przyjdziem
y y y p p yj
tam.” 27 Aleukrnąbrnił Wiekuisty serce Faraona, i nie chciał ich
uwolnić. 28 I rzekł doń Faraon: „Precz odemnie! Strzeż się, nie oglądaj
więcej oblicza mojego, bo dnia którego ujrzysz oblicze moje,
umrzesz!” 29 I rzekł Mojżesz: „Słusznieś powiedział: nie ujrzę więcej
oblicza twojego!...”
Rozdział 11
1I rzekł Wiekuisty do Mojżesza: „Jeszcze jednę klęskę sprowadzę na
Faraona i na Micraim; potém uwolni was ztąd; gdy zaś uwolni, to
zupełnie wypędzi was ztąd. 2Pomówże w uszy ludu aby wyprosili —
każdy u bliźniego swego i każda u przyjaciółki swojej — naczyń
srebrnych i naczyń złotych.” 3 I użyczył Wiekuisty łaski ludowi w
oczach Micrejczyków; a był także mąż ów Mojżesz wielkim bardzo w
ziemi Micraim w oczach sług Faraona i w oczach ludu ... 4I rzekł
Mojżesz: „Tak rzecze Wiekuisty: około północy Ja wystąpię w pośród
Micraimu. 5A umrze wszelki pierworodny w ziemi Micraim, od
pierworodnego Faraona, który miał zasiadać na tronie jego, aż do
pierworodnego niewolnicy, który przy żarnach jest, i wszelkie
pierworodne z bydła. 6 A będzie krzyk wielki po całej ziemi Micraim,
jakiego nie było i jakiego nie będzie więcej. 7 Ale na wszystkich synów
Israela nie zaostrzy pies języka swojego, ani na człowieka, ani na bydlę,
abyście poznali, jaki rozdział czyni Wiekuisty między Micrejczykami, i
między Israelem. 8 I przyjdą wszyscy ci słudzy twoi do mnie, i
pokłonią mi się mówiąc: „Wyjdź ty i cały lud, który idzie za tobą, a
potém wyjdę!” I wyszedł od Faraona z płonącym gniewem. 9 I rzekł
Wiekuisty do Mojżesza: „Nie usłucha was Faraon, aby pomnożyły się
cuda Moje na ziemi Micraim.” 10 A Mojżesz i Ahron spełnili wszystkie
te cuda przed Faraonem; ale ukrnąbrnił Wiekuisty serce Faraona i nie
uwolnił synów Israela z ziemi swojej.
Rozdział 12
1Ioświadczył Wiekuisty Mojżeszowi i Ahronowi w ziemi Micraim i
rzekł: 2„Miesiąc ten, będzie wam początkiem miesięcy; pierwszym on
dla was z miesięcy roku! 3 Powiedźcie całemu zborowi Israela,
mówiąc: „Dziesiątego tego miesiąca niech wezmą sobie, każdy jagnię
dla rodziny, jagnię dla domu. 4A jeżeliby za małym był dom na jagnię,
to niechaj weźmie on i sąsiad jego, najbliższy jego domu, — wedle
ilości dusz; każdego w miarę jego spożycia policzycie na
jagnię. 5Jagnię zdrowe, samca, roczniaka mieć będziecie; z owiec albo
z kóz wziąć je możecie. 6 I będziecie je chowali do czternastego dnia
tego miesiąca, a wtedy zarznie je cała rzesza zboru Israelskiego, nad
wieczorem. 7 I wezmą z krwi jego, i pokropią oba odrzwia i nadproże
w domach, w których pożywać je będą. 8 I będą jedli mięso jego tej
samej nocy, upieczone na ogniu; z przaśnikami i gorzkiemi ziołami
jeść je będą. 9 Nie będziecie pożywali z niego nic niedopieczonego, ani
ugotowanego w wodzie, tylko pieczone na ogniu, od głowy do nóg i
wnętrzności jego. 10 A nie zostawicie zeń do rana; a coby zostało zeń do
rana, w ogniu spalicie. 11A tak pożywać je będziecie: biodra wasze
przepasane, obuwie wasze na nogach waszych, a laska wasza w ręku
waszym, i spożyjecie je w pośpiechu; jest to ofiara paschalna
Wiekuistemu. 12I przejdę po ziemi Micraim tej samej nocy, i porażę
wszelkie pierworodne w ziemi Micraim, — od człowieka do bydlęcia, i
nad wszystkiemi bożyszczami Micraimu wykonam sądy: Jam
Wiekuisty. 13 A będzie wam ona krew znakiem na domach, w których
będziecie, i ujrzę krew i ominę was i nie będzie w pośród was klęski
zgubnej, gdy razić będę na ziemi Micraim. 14A będzie ten dzień wam
pamiątką, i obchodzić go będziecie jako uroczystość Wiekuistemu w
pokoleniach waszych; jako ustawę wieczną obchodzić go
będziecie. 15Przez siedm dni jeść wam przaśniki, wszakże dnia już
pierwszego, wyprzątniecie zakis z domów waszych, bo ktoby spożył co
kiszonego, od dnia pierwszego aż do dnia siódmego, — wytracona
będzie dusza ta z pośród Israela. 16 A dnia pierwszego zgromadzenie
uroczyste, a dnia siódmego zgromadzenie uroczyste będzie u was:
żadna robota wykonana nie będzie w nich; jedynie co służy na pokarm
dla każdego, to jedynie przyrządzoném być może u was. 17 A
przestrzegajcie przaśników; albowiem tego samego dnia wywiodłem
zastępy wasze z ziemi Micraim; i przestrzegajcie dnia tego w
pokoleniach waszych jako ustawę wieczną. 18 Pierwszego miesiąca,
czternastego dnia miesiąca na wieczór, jeść będziecie przaśniki, aż po
dzień dwudziesty pierwszy tegoż miesiąca na wieczór. 19 Przez siedm
dni zakis niech się nie znajduje w domach waszych; bo ktoby spożył
co kiszonego, wytracona będzie dusza ta ze zgromadzenia Israelskiego,
— tak przychodzień, jako i zrodzony w kraju. 20 Żadnego kiszonego
jeść nie będziecie; we wszystkich siedzibach waszych jeść będziecie
przaśniki!” 21I zwołał Mojżesz wszystkich starszych Israela, i rzekł do
nich: „Sprowadźcie i weźcie sobie jagnięta, według rodzin swoich, a
zarznijcie ofiarę paschalną. 22Weźmiecie też wiązkę hyzopu, i
zamoczycie we krwi znajdującej się w naczyniu, a pomażecie
nadproże i oba odrzwia krwią znajdującą się w naczyniu; sami zaś nie
wyjdziecie, nikt za drzwi domu swego, aż do rana. 23 A gdy przejdzie
Wiekuisty, by porazić Micraim, a zobaczy krew na nadprożu i na obu
odrzwiach, przejdzie Wiekuisty mimo tych drzwi, i nie dozwoli
niszczycielowi wejść do domów waszych, by razić. 24I będziecie
przestrzegali tego, jako ustawę dla siebie i dla synów swoich, na
wieki. 25I będzie, gdy przyjdziecie do ziemi, którą da wam Wiekuisty,
jako przyrzekł, — przestrzegać wtedy będziecie tego obrzędu. 26 A gdy
wtedy powiedzą wam dzieci wasze: cóż to za obrzęd u was? 27 To
odpowiecie: ofiara to paschalna Wiekuistemu, który przeszedł mimo
domów synów Israelskich w Micraim, gdy raził Micrejczyków, a domy
nasze uchronił.” I ukłonił się lud i ukorzył się. 28 I poszli i uczynili to
synowie Israela; jako przykazał Wiekuisty Mojżeszowi i Ahronowi, tak
uczynili. 29 I stało się o północy, że poraził Wiekuisty wszystko
pierworodne w ziemi Micraim, od pierworodnego Faraona, który miał
zasiąść na tronie jego, aż do pierworodnego więźnia, który zostawał w
więzieniu, i wszelkie pierworodne z bydła. 30 I wstał Faraon w nocy —
on i wszystkie sługi jego i wszystek Micraim; i powstał płacz wielki w
Micraim, bo nie było domu, w którymby nie było umarłego. 31I
wezwał Mojżesza i Ahrona w nocy, i rzekł: „Zabierzcie się, wyjdźcie z
pośród ludu mojego, tak wy, jak i synowie Israela, a idźcie, służcie
Wiekuistemu, jakeście mówili. 32I trzody wasze i stada wasze
zabierzcie, jakeście żądali i idźcie; a błogosławcie téż i mnie!” 33 I
j ą g
nalegali Micrejczycy na lud, by ich czemprędzej wyprawić z kraju, bo
rzekli: „Wszyscy pomrzemy.” 34I poniósł lud ciasto swoje, zanim
skisło, donice swoje obwinięte w zwierzchnie szaty swe, na barkach
swoich. 35A synowie Israela uczynili według słowa Mojżesza, i
uprosili u Micrejczyków naczynia srebrne i naczynia złote i szaty. 36 A
Wiekuisty dał łaskę ludowi w oczach Micrejczyków i użyczyli im, i tak
opróżnili Micrejczyków. 37 I wyruszyli synowie Israela z Ramses do
Sukkoth: około sześciukroćstotysięcy mężów pieszych, oprócz
dzieci. 38 I także różnoplemiennego ludu mnóstwo wyszło z nimi i
trzody, i stada, dobytek wielki bardzo. 39 I wypiekli ciasto, które
wynieśli z Micraim, na placki przaśne; ponieważ nie skisło, bo
wypędzeni zostali z Micraim, a nie mogli się zatrzymywać; a także
zapasów nie przygotowali sobie. 40 A czasu pobytu synów Israela, który
spędzili w Micraim, było czterysta trzydzieści lat. 41I było po upływie
czterystu trzydziestu lat, że tegoż samego dnia, wyszły wszystkie
zastępy Wiekuistego z ziemi Micraim. 42Noc to była czuwania dla
Wiekuistego, aby ich wyprowadzić z ziemi Micraim, noc to czuwania
przed Wiekuistym dla wszystkich synów Israela w pokoleniach
ich. 43 I rzekł Wiekuisty do Mojżesza i Ahrona: „Oto ustawa ofiary
paschalnej: Żaden cudzoziemiec niema jeść z niej. 44A każdy
niewolnik, nabyty za pieniądze, — gdy go obrzezasz, wtedy jeść z niej
może. 45Przysiedleniec albo najemnik, nie będzie jadł z niej. 46 W
jednym domu ma być spożyta, nie wyniesiesz z domu z tego mięsa na
dwór; a kości nie złamiecie w niej. 47 Cały zbór Israelski spełni ją. 48 A
jeśli zamieszka u ciebie cudzoziemiec, i zechce spełnić paschalną
ofiarę Wiekuistemu; obrzeż u niego wszystkich płci męzkiej, a wtedy
przystąpi do spełnienia jej, i będzie jako urodzony w kraju; żaden zaś
nieobrzezaniec pożywać z niej nie będzie. 49 Zakon jeden będzie dla
krajowca i dla cudzoziemca przemieszkującego w pośród was.” 50 I
uczynili to wszyscy synowie Israela: jako rozkazał Wiekuisty
Mojżeszowi i Ahronowi, tak uczynili. 51I stało się, że tegoż samego dnia
wywiódł Wiekuisty synów Israela z ziemi Micraim, wedle zastępów
ich.
Rozdział 13
1I oświadczył Wiekuisty Mojżeszowi i rzekł: 2„Poświęć mi wszystko
pierworodne, rozwierające wszelkie łono u synów Israela, tak z ludzi
jako i z bydła: Mojém ono!” 3 I rzekł Mojżesz do ludu: „Pamiętajcie na
dzień ten, któregoście wyszli z Micraim, z domu niewoli; bo
przemożną ręką wywiódł was Wiekuisty ztąd, — a nie ma być
spożytém kiszone! 4Dziś wychodzicie, w miesiącu kłosów. 5I będzie:
gdy zaprowadzi cię Wiekuisty do ziemi Kanaanejczyka, i Chittejczyka,
i Emorejczyka, i Chywity i Jebusyty, o której zaprzysiągł ojcom twoim,
że ci ją da, do ziemi, opływającej mlekiem i miodem, — odprawiać ci
wtedy ten obrządek, w miesiącu tym. 6 Przez siedm dni będziesz jadał
przaśniki, a dnia siódmego — uroczystość Wiekuistemu. 7 Przaśniki
mają być pożywane przez siedm dni, i nie ukaże się u ciebie nic
kiszonego, ani ukaże się u ciebie zakis w całym obrębie twoim. 8 I
opowiesz synowi twojemu dnia onego, mówiąc: to dla tego, co uczynił
mi Wiekuisty, gdym wychodził z Micraim. 9 I niechaj ci to będzie
znakiem na ręku twoim, i pamiątką między oczyma twojemi, — aby
nauka Wiekuistego była w ustach twoich; gdyż ręką przemożną
wywiódł cię Wiekuisty z Micraim. 10 A będziesz przestrzegał ustawy tej
w oznaczonym jej czasie, od roku do roku. 11Gdy zaś zaprowadzi cię
Wiekuisty do ziemi Kanaanejczyka, jako zaprzysiągł tobie i ojcom
twoim, i odda ją tobie; 12Tedy odłączysz wszystko, co rozwiera łono,
dla Wiekuistego: wszystek pierworodny płód bydła, który będzie u
ciebie, samce, dla Wiekuistego. 13 Każde zaś pierworodne z osła
wykupisz jagnięciem; a jeślibyś nie wykupił, tedy załamiesz mu kark, a
każdego pierworodnego z człowieka, z synów twoich, wykupisz. 14I
będzie, gdy zapyta się ciebie syn twój w przyszłości mówiąc: „Cóż to
jest?” to powiesz mu: „Przemożną ręką wywiódł nas Wiekuisty z
Micraim, z domu niewolników. 15I stało się, że gdy opierał się Faraon,
by nas uwolnić, — zabił Wiekuisty wszystko pierworodne w ziemi
Micraim, od pierworodnego z ludzi, aż do pierworodnego z bydła;
przeto ofiaruję ja Wiekuistemu wszystkie rozwierające łono samce,
każdego zaś pierworodnego z synów moich wykupuję. 16 I niechaj to
będzie znakiem, na ręku twoim, i nawiązką między oczyma twojemi;
gdyż przemożną ręką wywiódł nas Wiekuisty z Micraim.”

Parsza 16: Beszalach — ‫בשלח‬


Słowo „Beszalach” oznacza po Hebrajsku rozkaz „Gdy uwolnił” i jest
to drugie słowo, szesnastego odczytu tygodniowego w żydowskim
rocznym cyklu czytania Tory. Na tę czwartą Parszę Księgi Wyjścia
składają się rozdziały od numeru 13:17 do 17:16. Parsza czytana jest
podczas szesnastego Szabatu następującego po święcie Simcha Tora,
zwykle w styczniu lub w lutym.

17 I
stało się, gdy uwolnił Faraon lud, że [nie]* prowadził ich Bóg drogą
ziemi Pelisztów, chociaż bliższą była; bo mówił Bóg: „By nie pożałował
lud, gdy zobaczy wojnę, a nie powrócił do Micraim!” 18 I obwodził Bóg
lud drogą pustyni ku morzu Sitowemu. Uzbrojeni zaś wyszli synowie
Israela z ziemi Micraim. 19 Zabrał téż Mojżesz kości Josefa ze sobą; bo
przysięgą zaklinał synów Israela, mówiąc: „Wspomnieć wspomni was
Bóg, a wtedy wyniesiecie kości moje ztąd ze sobą.” 20 I wyruszyli z
Sukkoth, i rozłożyli się obozem w Etham, na skraju pustyni. 21A
Wiekuisty szedł przed nimi, dniem — słupem obłocznym, aby
prowadził ich drogą, a nocą — słupem ognistym, aby przyświecał im,
żeby szli we dnie i w nocy. 22Nie ustępował słup obłoczny we dnie,
ani słup ognisty w nocy od ludu.
Rozdział 14
1Ioświadczył Wiekuisty Mojżeszowi, i rzekł: 2„Powiedz synom Israela,
aby się zwrócili i rozłożyli obozem przed Pi-Hachiroth, między Migdoł
a morzem, przed Baal-Cefon; naprzeciw tegoż obozować wam, nad
morzem. 3 I powié Faraon o synach Israela: zabłądzili w kraju,
zamknęła ich pustynia. 4I ukrnąbrnię serce Faraona, i będzie gonił za
nimi, i wsławię się przez Faraona i przez całe wojsko jego, a poznają
Micrejczycy, żem ja Wiekuisty!” I uczynili tak. 5Gdy tedy
zawiadomiono króla Micraimu, że uciekł lud, zwróciło się serce
Faraona i sług jego przeciw ludowi, i rzekli: „Cóżeśmy to uczynili,
żeśmy uwolnili Israelitów od służenia nam?” 6 I zaprzągł wóz swój i
wziął lud swój ze sobą. 7 Wziął téż sześćset wozów doborowych, i
wszystkie wozy Micraimu i trójzapaśników na wszystkich. 8 I tak
ukrnąbrnił Wiekuisty serce Faraona, króla Micraimu, i podążył za
synami Israela; a synowie Israela wychodzili ręką podniesioną. 9 I
gonili Micrejczycy za nimi i doścignęli ich obozujących nad morzem,
— wszystkie konie, wozy Faraona, i jeźdźcy jego i wojsko jego — przy
Pi-Hachiroth, przed Baal-Cefon. 10 A gdy Faraon się zbliżył, podnieśli
synowie Israela oczy swoje, a oto Micrejczycy ciągną za nimi! I
obawiali się bardzo, i wołali synowie Israela do Wiekuistego. 11I rzekli
do Mojżesza: «Czyżbyś dla braku grobów w Micraim, wywiódł nas,
abyśmy pomarli na puszczy? Cóżeś to uczynił nam, wyprowadzając
nas z Micraim? 12Alboż nie to samo słowo, któreśmy powiadali ci w
Micraim, mówiąc: Zostaw nas, a niechaj służym Micrejczykom; gdyż
lepiej nam służyć Micrejczykom, niż umierać na puszczy.» 13 I rzekł
Mojżesz do ludu: «Nie obawiajcie się; stańcie, a patrzcie na pomoc
Wiekuistego, którą okaże wam dzisiaj! Gdyż jakoście widzieli
Micrejczyków dzisiaj, już ich więcej nie ujrzycie na
wieki. 14Wiekuisty będzie walczył za was, a wy zamilczcie!» 15I rzekł
Wiekuisty do Mojżesza: «Czego wołasz do Mnie? Powiedz synom
Israela, aby ruszyli! 16 A ty podnieś laskę twą i wyciągnij rękę twoję na
morze, i rozbij je, a przejdą synowie Israela środkiem morza po
suszy. 17 A Ja, oto ukrnąbrnię serce Micrejczyków, że podążą za nimi; i
wsławię się przez Faraona i przez całe wojsko jego, i przez jeźdźców
jego. 18 I poznają Micrejczycy, żem Ja Wiekuisty, gdy się wsławię przez
Faraona, przez wozy jego i przez jeźdźców jego!» 19 I ruszył Anioł Boży,
postępujący przed obozem Israela, i szedł za nimi. Ruszył téż słup
obłoczny z przed oblicza ich, i stanął na tyłach ich. 20 I wstąpił między
obóz Micrejczyków i między obóz Israelitów; i był tu obłok i mrok, tam
zaś oświecał noc. I nie zbliżał się jeden do drugiego przez całą noc. 21I
wyciągnął Mojżesz rękę swoję na morze, a Wiekuisty pędził morze
wiatrem wschodnim gwałtownym przez całą noc, i zamienił morze w
suszę; i rozstąpiły się wody. 22I szli synowie Israela środkiem morza
po suszy; a wody były im ścianą, po prawej i lewej ich stronie. 23 I
podążali Micrejczycy i weszli za nimi, — wszystkie konie Faraona,
wozy jego i jeźdźcy jego, — w środek morza. 24I stało się, w chwili
straży porannej, że wejrzał Wiekuisty na obóz Micrejski słupem ognia i
obłoku, i pomieszał obóz Micrejski. 25I pozrzucał koła wozów jego, i
wiódł go ociężale. I rzekło Micraim: „Ucieknę przed Israelem, gdyż
Wiekuisty walczy za nich przeciw Micrejczykom!” 26 I rzekł Wiekuisty
do Mojżesza: „Wyciągnij rękę twoję na morze, i niech wrócą się wody
na Micrejczyków, na wozy ich, i na jeźdźców ich.” 27 I wyciągnął
Mojżesz rękę swoję na morze, i wróciło się morze za nastaniem
poranku do łożyska swojego, a Micrejczycy uchodzili naprzeciw
niemu: I tak wtrącił Wiekuisty Micrejczyków w środek morza. 28 I
wróciły się wody i pokryły wozy i jeźdźców całego wojska Faraona;
które szło za nimi do morza; nie pozostał z nich ani jeden. 29 A
synowie Israela przeszli po suszy środkiem morza; a wody były im
ścianą, z prawej i z lewej ich strony. 30 I ocalił Wiekuisty dnia onego
Israelitów z rąk Micrejczyków; i widział Israel Micrejczyków
martwych na brzegu morza. 31I widział Israel moc wielką, którą okazał
Wiekuisty nad Micrejczykami, i obawiał się lud Wiekuistego, i
uwierzyli w Wiekuistego i w Mojżesza, sługę Jego.
Rozdział 15
1Wtedy zaśpiewał Mojżesz i synowie Israela pieśń tę Wiekuistemu, a
rzekli w tych słowach: „Zaśpiewam Wiekuistemu, bo wzniósł się
wielce; rumaka i jeźdźca jego wtrącił w morze! 2Sławą i pieśnią moją
— Jah, i stał mi się pomocą. Ten to Bóg mój, a uwielbiam Go; Bóg ojca
mojego, a wynoszę Go. 3 Wiekuisty — bojownikiem, Wiekuisty imię
Jego! 4Wozy Faraona i wojska jego wrzucił w morze; a wybór
trójzapaśników jego pogrążony w morzu Sitowém! 5Otchłanie pokryły
ich; zapadli w głębię jako kamień. 6 Prawica Twoja, Wiekuisty,
uświetniona mocą, prawica twoja, Wiekuisty, zgromiła
wroga! 7 Wielkością majestatu Twego kruszysz przeciwników Twoich;
wywierasz gniew Twój, pożera ich niby źdźbło. 8 Zadęciem nozdrzy
Twoich spiętrzyły się wody, stanęły jako grobla nurty, skrzepły tonie w
pośrodku morza! 9 Rzekł wróg: „Będę gonił, doścignę, rozdzielę łupy;
nasyci się nimi dusza moja, obnażę miecz mój, wytępi ich ręka
moja!” 10 Zadąłeś tchnieniem Twojém, okryło ich morze; pogrążyli się
jako ołów w wodach potężnych. 11Któż, jak Ty, między bóstwami,
Wiekuisty? Któż jak Ty, wsławiony świętością, wspaniały w chwale,
sprawco cudów! 12Wyciągnąłeś prawicę Twoję, — pochłonęła ich
ziemia! ... 13 Wiedziesz łaską Twoją ten lud, któryś wybawił,
prowadzisz mocą Twoją do przybytku świętości Twojej! 14Słyszą
narody, drżą; dreszcz przejmuje mieszkańców Peleszeth. 15Wtedy
trwożą się książęta Edomu, mocarze Moabu, przejmuje ich drżenie,
truchleją wszyscy mieszkańcy Kanaanu. 16 Oby padła na nich bojaźń i
trwoga, od wielkości ramienia Twego niechaj zaniemieją jako głaz, aż
przejdzie lud ten, któryś sobie nabył! 17 Zaprowadzisz ich i zasadzisz
na górze dziedzictwa Twego, na miejscu, które urządzisz na siedzibę
Twą, Wiekuisty, w świątyni, Panie, którą założą ręce Twoje
! 18 Wiekuisty królować będzie na wieki i na zawsze!” 19 I tak weszły
konie Faraona z wozami jego i jeźdzcami do morza i zwrócił na nich
Wiekuisty wody morza; synowie zaś Israela przeszli po suszy
środkiem morza. 20 I wzięła Mirjam, prorokini, siostra Ahrona, bęben
w rękę swoję, i wyszły wszystkie niewiasty za nią z bębnami i w
pląsach. 21I zawtórowała im Mirjam: „Zaśpiewajcie Wiekuistemu, bo
wzniósł się wielce, rumaka i jeźdźca jego wtrącił w morze!” 22I
powiódł Mojżesz Israelitów od morza Sitowego; i wyszli do pustyni
Szur, i szli trzy dni w pustyni, a nie znaleźli wody. 23 I przybyli do Mara
— i nie mogli pić wód z Mara, bo gorzkie były; przeto téż nazwano imię
jego Mara. 24I szemrał lud przeciw Mojżeszowi, mówiąc: „Cóż pić
będziemy?” 25I zawołał do Wiekuistego, i wskazał mu Wiekuisty
drzewo; i wrzucił je do wody, i osłodziła się woda. Tam ustanowił dlań
ustawy i prawa, i tam doświadczył go. 26 I rzekł: „Jeżeli będziesz
słuchał głosu Wiekuistego, Boga twojego, a co prawe w oczach Jego
spełniać będziesz, i skłonisz ucho ku przykazaniom Jego, a strzedz
będziesz wszystkich ustaw Jego; to żadnej choroby, którąm dopuścił
na Micraim, nie dopuszczę na cię; bom Ja, Wiekuisty, lekarz twój.” 27 I
przybyli do Elim; a tam było dwanaście źródeł wody i siedmdziesiąt
palm; i rozłożyli się tam obozem przy wodach.
Rozdział 16
1Iwyruszyli z Elim i przybył cały zbór synów Israela na puszczę Syn,
co między Elim i między Synai, piętnastego dnia miesiąca drugiego, po
wyjściu ich z ziemi Micraim. 2I szemrał cały zbór synów Israela
przeciw Mojżeszowi i Ahronowi na puszczy. 3 I rzekli do nich synowie
Israela: „Gdybyśmy téż pomarli byli z ręki Wiekuistego w ziemi
Micraim, gdyśmy bywało siadali przy garnku mięsa, gdyśmy jadali
chléb do syta! Boście wszak wywiedli nas na tę puszczę, aby zamorzyć
cały ten tłum głodem!” 4I rzekł Wiekuisty do Mojżesza: „Oto spuszczę
wam deszczem chléb z nieba, i będzie wychodził lud, a zbierał
potrzebę dzienną każdego dnia, abym go doświadczył: czy postąpi
wedle nauki Mojej, czy nie. 5A dnia szóstego, niechaj przyrządzą to, co
przyniosą, a będzie podwójną ilością tego, co zbierać będą
codziennie.” 6 I rzekł Mojżesz i Ahron do wszystkich synów Israela:
„Wieczorem poznacie, że to Wiekuisty wywiódł was z ziemi
Micraim. 7 A z rana ujrzycie chwałę Wiekuistego w tém, że usłyszy
szemranie wasze przeciw Wiekuistemu; a my czemże jesteśmy, że
szemrzecie przeciw nam? 8 I rzekł Mojżesz: „Gdy da wam Wiekuisty
wieczorem mięso na pożywienie, a chléb z rana do nasycenia się; w
tém poznacie, że usłyszał Wiekuisty szemrania wasze, któremiście
szemrali przeciw Niemu; a my czémże jesteśmy? Nie przeciw nam
szemrania wasze a przeciw Wiekuistemu.” 9 I rzekł Mojżesz do Ahrona:
powiedz całemu zborowi synów Israela: przystąpcie przed oblicze
Wiekuistego, gdyż usłyszał On szemrania wasze!” 10 I stało się, gdy
przemawiał Ahron do całego zboru synów Israela, że spojrzeli ku
puszczy, a oto — chwała Wiekuistego ukazała się w obłoku! 11I
oświadczył Wiekuisty Mojżeszowi, i rzekł: 12„Usłyszałem szemrania
synów Israela; powiedz im tak: nad wieczorem będziecie jedli mięso, a
z rana nasycicie się chlebem, a poznacie, żem Ja Wiekuisty, Bóg
wasz.” 13 Stało się tedy na wieczór, że się zleciały przepiórki i pokryły
obóz, a z rana była warstwa rosy na około obozu. 14A gdy uniosła się
warstwa rosy, a oto na powierzchni pustyni coś drobnego, ziarnistego,
drobnego, niby szron na ziemi. 15I ujrzeli to synowie Israela, i rzekli
jeden do drugiego: „Co to jest?” Bo nie wiedzieli co to było. I rzekł
Mojżesz do nich: „Ten to jest chléb, który dał wam Wiekuisty do
jedzenia. 16 Oto co rozkazał Wiekuisty: zbierajcie z niego każdy w
miarę zapotrzebowania swojego, po omerze na głowę, według liczby
dusz waszych, niechaj każdy dla pozostających w namiocie swoim
zbierze.” 17 I uczynili tak synowie Israela i zbierali jeden więcej drugi
mniej. 18 I mierzyli na omery, a nie zbierał zbytecznie potrzebujący
więcej, a niedostatecznie potrzebujący mniej; każdy w miarę
zapotrzebowania swojego zbierali. 19 I rzekł Mojżesz do nich: „Niechaj
nikt nie zostawia z tego do rana!” 20 Ale nie usłuchali Mojżesza i
zostawili niektórzy z tego do rana; i zaroiło się robactwem i zacuchnęło.
I rozgniewał się na nich Mojżesz. 21I tak zbierali je każdego rana, każdy
wedle potrzeby swojej; bo gdy zagrzało słońce, potopniało. 22I stało się
dnia szóstego, że zebrali chléb w dwójnasób, po dwa omery na
każdego; i przyszli wszyscy książęta zboru i donieśli to Mojżeszowi. 23 I
rzekł do nich: „Otóż to, co powiedział Wiekuisty: wielki dzień
wypoczynku, dzień wypoczynku, święty dla Wiekuistego jutro; co
chcecie upiec, — upieczcie, a co chcecie ugotować, — ugotujcie; a
wszystko, co zbywa, zostawcie sobie w zachowaniu do jutra.” 24I
zostawili je do jutra, jako rozkazał Mojżesz, a nie zacuchnęło; a
robactwa nie było w niém. 25I rzekł Mojżesz: Jedzcie to dziś, gdyż
dzień odpoczynku dzisiaj Wiekuistemu; dziś nie znajdziecie tego na
polu. 26 Sześć dni zbierać to będziecie, a dnia siódmego dzień
odpoczynku; nie będzie nic tego dnia. 27 I stało się dnia siódmego, że
wyszli niektórzy z ludu, aby zbierać, ale nie znaleźli. 28 I rzekł
Wiekuisty do Mojżesza: „Dopókiż będziecie się wzdragali przestrzegać
przykazań i nauk Moich? 29 Patrzcie: ponieważ Wiekuisty dał wam
dzień wypoczynku, przeto daje On wam dnia szóstego chléb na dwa
dni; zostawajcie więc każdy na miejscu swojém, niechaj nie wychodzi
nikt z miejsca swojego w dzień siódmy!” 30 I odpoczywał lud dnia
siódmego. 31I nazwał dom Israela miano onego pokarmu: Man, a był
on jako ziarno koriandru, biały, a smak jego jako pączek z miodem. 32I
rzekł Mojżesz: „Oto co rozkazał Wiekuisty: pełny omer z tego niech
zostanie na przechowanie dla pokoleń waszych, aby widzieli chléb,
którym żywiłem was na pustyni, gdym wywiódł was z ziemi
Micraim.” 33 I rzekł Mojżesz do Ahrona: „Weź koszyk jeden a nasyp
weń pełen omer manu, a postaw go przed Wiekuistym, na
przechowanie w pokoleniach waszych.” 34Jako przykazał Wiekuisty
Mojżeszowi, tak postawił go Ahron przed arką świadectwa na
przechowanie. 35A synowie Israela jadali man czterdzieści lat, aż
przybyli do ziemi zamieszkałej; man jadali aż do przybycia swego do
granic ziemi Kanaan. 36 Omer zaś jest dziesiątą częścią efy.
Rozdział 17
1Iwyruszył cały zbór synów Israela, z pustyni Syn w pochody swoje,
podług rozkazu Wiekuistego, i rozłożyli się obozem w Refidim; a nie
było wody do picia dla ludu. 2I swarzył się lud z Mojżeszem i rzekli:
„Dajcie nam wody, abyśmy pili!” I rzekł do nich Mojżesz: „Czemu
swarzycie się ze mną? Czemu doświadczacie Wiekuistego?” 3 Ale lud
pragnął tam wody, i szemrał lud przeciw Mojżeszowi i rzekł: „Pocóżeś
wywiódł nas z Micraim, aby zamorzyć nas i dzieci nasze i dobytek
nasz pragnieniem?” 4I zawołał Mojżesz do Wiekuistego, i rzekł: „Cóż
mam czynić ludowi temu? Już niedługo, a ukamionują mnie.” 5I rzekł
Wiekuisty do Mojżesza: „Przejdź przed ludem, a zabierz ze sobą kilku
ze starszych Israela; a laskę twą, którąś uderzył w rzekę, weźmiesz w
rękę twoję, i pójdziesz. 6 Oto stanę przed tobą tam, na skale, na
Chorebie; i uderzysz w skałę, a wyjdzie z niej woda, i będzie pił lud.” I
uczynił tak Mojżesz w oczach starszych Israela. 7 I nazwał miano
miejsca tego: Massa i Meriba, dla swaru synów Israela, i za to, że
doświadczali Wiekuistego, mówiąc: „Jestże Wiekuisty w pośród nas,
czy nie?” 8 Tedy przyciągnął Amalek i walczył z Israelem w
Refidim. 9 I rzekł Mojżesz do Jehoszuego: „Wybierz nam mężów i
wyjdź, walcz z Amalekiem. Jutro ja stanę na szczycie pagórka, a berło
Boże w ręku moim.” 10 I uczynił Jehoszua, jak mu rozkazał Mojżesz o
walce z Amalekiem; a Mojżesz, Ahron i Chur — wstąpili na szczyt
pagórka. 11I stało się, że gdy podnosił Mojżesz rękę swoję, przemagał
Israel, a gdy opuszczał rękę swoję, przemagał Amalek. 12Ale ręce
Mojżesza ociężały; wzięli tedy kamień i podłożyli podeń, i usiadł na
nim; Ahron zaś i Chur podpierali ręce jego, jeden z jednej, drugi z
drugiej strony, i tak dotrwały ręce jego aż do zachodu słońca. 13 I
poraził Jehoszua Amaleka i lud jego ostrzem miecza. 14I rzekł
Wiekuisty do Mojżesza: „Wpisz to dla pamięci w księgę, a wraź to w
uszy Jehoszuego, że zgładzić zgładzę pamięć Amaleka z pod nieba!” 15I
zbudował Mojżesz ołtarz i nadał mu miano „Wiekuisty — chorągwią
moją.” 16 I rzekł: „Bo ręka (wzniesiona) ku tronowi. Jah: wojna
Wiekuistemu z Amalekiem od pokolenia do pokolenia!”

Parsza 17: Ithro — ‫יתרו‬


„Ithro” to po Hebrajsku imię teścia Mojżesza. Jest to drugie słowo
siedemnastego odczytu tygodniowego w żydowskim rocznym cyklu
czytania Tory. Na tę piątą Parszę Księgi Wyjścia składają się rozdziały
od numeru 18:1 do 20:23. Parsza czytana jest podczas siedemnastego
Szabatu następującego po święcie Simcha Tora, zwykle w końcu
styczniu lub w lutym.

Rozdział 18
1Iusłyszał Ithro, kapłan Midjanu, teść Mojżesza, o wszystkiém, co
uczynił Bóg dla Mojżesza, i dla Israela ludu, Swojego, — jak wywiódł
Wiekuisty Israela z Micraim; 2I zabrał Ithro, teść Mojżesza, Cyporę,
żonę Mojżesza przedtém odesłaną; 3 I dwóch synów jej, z których imię
jednego Gerszom, gdyż był powiedział: „Przychodniem byłem na
ziemi obcej;” 4A imię drugiego: Eliezer, gdyż: — „Bóg ojca mojego był
pomocą moją, i ocalił mnie od miecza Faraona.” 5I przybył Ithro, teść
Mojżesza, i synowie jego i żona jego do Mojżesza na pustynię, gdzie
obozował przy górze Bożej. 6 I dał znać Mojżeszowi: „Ja, teść twój —
Ithro, przybywam do ciebie, a żona twoja, i dwaj synowie jej z nią.” 7 I
wyszedł Mojżesz na spotkanie teścia swojego, i pokłonił się i ucałował
go, i wywiadywali się jeden o powodzenie drugiego, i weszli do
namiotu. 8 I opowiadał Mojżesz teściowi swojemu wszystko, co uczynił
Wiekuisty Faraonowi i Micrejczykom gwoli Israelowi, — wszystek trud,
który spotkał ich na drodze, i jak ocalił ich Wiekuisty. 9 I cieszył się
Ithro ze wszystkiego dobrego, które wyświadczył Wiekuisty Israelowi,
gdy ocalił go z ręki Micrejczyków. 10 I rzekł Ithro: „Błogosławiony
Wiekuisty, który ocalił was z ręki Micrejczyków i z ręki Faraona, który
ocalił ten lud z pod ręki Micrejczyków. 11Teraz poznałem, że wyższym
Wiekuisty, nad wszystkie bogi; gdyż tą samą rzeczą, którą przeciw nim
umyślili — On na nich.” 12I przyniósł Ithro, teść Mojżesza, całopalenia i
ofiary Bogu; przyszedł téż Ahron i wszyscy starsi ludu, aby spożyć
chléb z teściem Mojżesza przed Bogiem. 13 I stało się nazajutrz, że
zasiadł Mojżesz dla sądzenia ludu, i stał lud przed Mojżeszem od rana
do wieczora. 14A widząc teść Mojżesza wszystko, co on czyni z ludem,
rzekł: „Cóż to takiego, co ty czynisz z ludem? czemu ty siedzisz sam
jeden, a lud wszystek stoi przed tobą od rana do wieczora?” 15I
odpowiedział Mojżesz teściowi swojemu: „Oto przychodzi do mnie
lud, aby radził się Boga. 16 Gdy mają jaką sprawę przedstawia się ją
mnie, a ja rozsądzam między jednym a drugim, i oznajmiam ustawy
Boga i nauki Jego.” 17 I rzekł doń teść Mojżesza: „Nie dobra to rzecz,
którą czynisz. 18 Znużyć znużysz i siebie i lud ten, który przy tobie,
gdyż za trudną ta rzecz dla ciebie, nie podołasz jej sam jeden. 19 Teraz
usłuchaj głosu mojego: poradzę ci, a niechaj będzie Bóg z tobą:
Pozostań ty dla ludu upełnomocnionym Boga, a przedstawiaj sam
sprawy te Bogu. 20 I objaśniaj im ustawy i nauki, wskazując im drogę,
którą chodzić, i czyny, które spełniać mają. 21Ale chciej upatrzyć z
całego ludu, mężów dzielnych, bogobojnych, mężów prawdy
nienawidzących korzyści, a tych ustanowisz nad nimi jako
tysiączników, setników, pięćdziesiątników i dziesiętników. 22A niech
sądzą lud każdego czasu; a mianowicie tak, iżby każdą sprawę większą
przedstawiali tobie, a każdą sprawę mniejszą rozsądzali sami; i tak
ulżysz sobie, i poniosą (ciężar) z tobą. 23 Jeżeli to uczynisz, a przykaże
ci to Bóg, tedy zdołasz się ostać, a także cały lud ten do miejsca swojego
powróci w pokoju.” 24I usłuchał Mojżesz głosu teścia swojego, i spełnił
wszystko co powiedział. 25I wybrał Mojżesz mężów dzielnych z całego
Israela, i ustanowił ich naczelnikami nad ludem, tysiącznikami i
setnikami, pięćdziesiątnikami i dziesiętnikami. 26 I sądzili lud każdego
czasu; sprawę trudniejszą przedstawiali Mojżeszowi, a każdą sprawę
mniejszą rozsądzali sami. 27 I odprawił Mojżesz teścia swego, i poszedł
do kraju swojego.
Rozdział 19
1W nowiu miesiąca trzeciego po wyjściu synów Israela z ziemi
Micraim, w tenże sam dzień przybyli na puszczę Synai. 2Wyruszyli
byli z Refidim i przybyli na puszczę Synai i rozłożyli się obozem na
puszczy; i obozował tam Israel naprzeciw góry. 3 A Mojżesz wstąpił do
Boga, i zawołał doń Wiekuisty z góry mówiąc: „Tak powiesz domowi
Jakóba, i oznajmisz synom Israela: 4Wyście widzieli, com uczynił
Micrejczykom, i jakem uniósł was na skrzydłach orlich, a przywiódł
was do Siebie. 5A teraz — jeżeli usłuchacie głosu Mojego, i przestrzegać
będziecie przymierza Mojego, tedy staniecie się skarbcem Moim z
pomiędzy wszystkich ludów; bo Moja cała ziemia. 6 A wy będziecie mi
państwem kapłanów i narodem świętym. Te są słowa, które powiesz
synom Israela!” 7 I przyszedł Mojżesz i zwołał starszych ludu, i
przedstawił im wszystkie te słowa, które polecił mu Wiekuisty. 8 I
odpowiedział cały lud razem, mówiąc: Wszystko, co rzekł Wiekuisty
uczynim!” I powtórzył Mojżesz słowa ludu Wiekuistemu. 9 I rzekł
Wiekuisty do Mojżesza: „Oto Ja przyjdę do ciebie w gęstym obłoku, aby
słyszał lud, gdy będę mówił z tobą, a także zawierzył tobie na zawsze!” I
doniósł Mojżesz słowa ludu Wiekuistemu. 10 I rzekł Wiekuisty do
Mojżesza: „Idź do ludu, a przygotuj ich dziś i jutro, i niech wypiorą
szaty swoje. 11Aby byli gotowi na dzień trzeci; gdyż dnia trzeciego
zstąpi Wiekuisty, przed oczyma całego ludu, na górę Synai. 12I
odgraniczysz lud w około i powiesz: strzeżcie się wstępować na górę,
albo dotykać się stoku jej; ktoby dotknął się góry, stracony
będzie. 13 Niechaj nie tknie się jej ręka, bo zostanie ukamionowanym
lub zastrzelonym; bądź to bydle, bądź człowiek, żywym nie zostanie
gdy ozwie się przeciągły głos rogu a chciał wnijść na górę. 14I zstąpił
Mojżesz z góry do ludu, i przygotował lud; i wyprali szaty swoje. 15I
rzekł do ludu: „Bądźcie gotowi na trzeci dzień; nie przystępujcie do
kobiety.” 16 I stało się dnia trzeciego, z nastaniem poranku, że były
gromy i błyskawice, i obłok gęsty nad górą, i głos trąby potężny bardzo;
a zadrżał wszystek lud, który był w obozie. 17 I wyprowadził Mojżesz
lud naprzeciw Boga z obozu; a uszykowali się u stóp góry. 18 A góra
Synai dymiła się cała, przeto iż zstąpił na nią Wiekuisty w ogniu; i
wznosił się dym z niej jakoby dym z topielni, i trzęsła się cała góra
bardzo. 19 A głos trąby wzmagał się coraz silniej; Mojżesz przemawiał,
a Bóg odpowiadał mu gromem. 20 I zstąpił Wiekuisty na górę Synai, na
szczyt góry; i zawezwał Wiekuisty Mojżesza na szczyt góry, i wstąpił
Mojżesz. 21I rzekł Wiekuisty do Mojżesza: „Znijdź, przestrzeż lud, aby
się nie porywał do Wiekuistego, aby widzieć, bo padłoby zeń
mnóstwo. 22A także kapłani, którzy przystępują do Wiekuistego, niech
się przygotują, aby nie poraził ich Wiekuisty.” 23 I rzekł Mojżesz do
Wiekuistego: „Nie może lud wstąpić na górę Synai, gdyż Ty
przestrzegłeś nas mówiąc: odgranicz górę, a poświęć ją.” 24I rzekł doń
Wiekuisty: „Idź, znijdź, a wstąpisz potém — ty i Ahron z tobą; a kapłani
i lud — żeby się nie porywali by wstąpić do Wiekuistego, aby nie
poraził ich!” 25I zeszedł Mojżesz do ludu i powiedział im to.
Rozdział 20
1Iwygłosił Bóg wszystkie słowa te, i rzekł: 2„Jam Wiekuisty, Bóg twój,
którym cię wywiódł z ziemi Micraim, z domu niewolników. 3 Nie
będziesz miał bogów cudzych przed obliczem Mojém. 4Nie uczynisz
sobie posągu, ani żadnego obrazu tego, co na niebie wysoko, i co na
ziemi nizko, i co w wodzie poniżej ziemi. 5Nie będziesz się im korzył,
ani służył im; gdyż Ja Wiekuisty, Bóg twój, Bóg żarliwy, pomny winy
ojców na synach, na wnukach i prawnukach tych, którzy Mnie
nienawidzą; 6 A świadczący miłosierdzie tysiącom, gwoli tym, którzy
Mnie miłują i przestrzegają przykazań Moich. 7 Nie wzywaj imienia
Wiekuistego, Boga twojego, do fałszu! Gdyż nie przepuści Wiekuisty
temu, który wzywa imię Jego do fałszu. 8 Pamiętaj na dzień Sabbatu,
abyś go święcił. 9 Sześć dni pracuj, i wykonywaj wszelką robotę
twoję; 10 Ale dzień siódmy Sabbat Wiekuistemu, Bogu twojemu: nie
czyń żadnej roboty, ani ty, ani syn, ani córka, ani sługa, ani służebnica
twoja, ani bydło twoje, ani przychodzień, który w bramach
twoich. 11Gdyż w sześciu dniach stworzył Wiekuisty niebo i ziemię,
morze i wszystko, co w nich, a odpoczął dnia siódmego. Przeto
pobłogosławił Wiekuisty dzień siódmy i poświęcił go. 12Czcij ojca
twego i matkę twoję, aby się przedłużyły dni twoje na ziemi, którą
Wiekuisty, Bóg twój, da tobie. 13 Nie zabijaj. 14Nie łam małżeńskiej
wiary. 15Nie kradnij. 16 Nie dawaj przeciw bliźniemu twemu
świadectwa fałszywego. 17 Nie pożądaj domu bliźniego twego; nie
pożądaj żony bliźniego twojego, — ani sługi jego, ani służebnicy, ani
wołu, ani osła jego, ani niczego, co do bliźniego twego należy.” 18 A lud
cały widział gromy i płomienie, i głos trąby, i górę dymiącą się; i
widział to lud i cofnął się struchlały, i stanął zdaleka. 19 I rzekli do
Mojżesza: „Mów ty z nami, a będziemy słuchali; a niech nie przemawia
do nas Bóg, abyśmy nie pomarli.” 20 I rzekł Mojżesz do ludu: „Nie
obawiajcie się; gdyż aby doświadczyć was przyszedł Bóg, i aby była
bojaźń Jego przed obliczem waszém, abyście nie grzeszyli.” 21I stanął
lud z daleka; a Mojżesz przystąpił do mgły, gdzie był Bóg. 22I rzekł
Wiekuisty do Mojżesz: „Tak powiesz synom Israela: wyście widzieli
żem z nieba przemawiał do was! 23 Nie ustanawiajcie nic przy Mnie;
bożków srebrnych i bożków złotych nie czyńcie sobie. 24Ofiarnicę z
ziemi wystawisz dla Mnie, a ofiarować będziesz na niej całopalenia
twoje i ofiary okupne twoje, owce, i woły twoje. W każdem miejscu w
którém oznajmię imię Moje, przyjdę do ciebie i pobłogosławię cię. 25A
jeżeli ofiarnicę kamienną wystawisz Mi, nie stawiaj jej z ciosu; bo
jeżeliś topór twój podniósł na nią, znieważyłeś ją. 26 I nie będziesz
wchodził po stopniach na ofiarnicę Moję, aby nie odkryła się nagość
twoja na niej!”

Parsza 18: Miszpatim — ‫משפטים‬


Słowo „Miszpatim” oznacza po Hebrajsku „Prawa" i jest drugim
słowem osiemnastego odczytu tygodniowego w żydowskim rocznym
cyklu czytania Tory. Jest to szósta Parsza w Księdze Wyjścia a
składają się na nią rozdziały od numeru 21:1 do 24:18. Parsza
czytana jest podczas osiemnastego Szabatu następującego po święcie
Simcha Tora, zwykle w lutym.

Rozdział 21
1A oto są prawa, które przedstawisz im: 2Gdy kupisz niewolnika
ibrejskiego, sześć lat niechaj służy, a siódmego wyjdzie na wolność,
darmo. 3 Jeżeli sam jeden przyszedł, sam jeden niechaj wyjdzie;
jeżeliby zaś był żonaty, niechaj wyjdzie i żona jego z nim. 4Jeżeli mu
pan jego dał żonę, a urodziła mu synów albo córki; żona z dziećmi
swemi zostaną przy panu jej, a on wyjdzie sam jeden. 5Jeżeliby zaś
powiedział niewolnik: miłuję pana mojego; żonę i dzieci moje; nie
wyjdę na wolność; 6 Tedy przywiedzie go pan jego przed sędziów, a
postawi go u drzwi, albo u odrzwia, i przekole mu pan jego ucho
szydłem, i będzie mu służył na zawsze. 7 A jeżeliby zaprzedał mąż
córkę swą na służebnicę; to nie wyjdzie ona jako wychodzą
niewolnicy. 8 Jeżeli nie znajduje upodobania w oczach pana swojego,
który był przeznaczył ją dla siebie, to niechaj jej pomoże się wykupić;
obcym ludziom nie jest mocen ją sprzedać, wzgardziwszy nią. 9 A
jeżeli ją dla syna swego przeznaczy; to niechaj wedle prawa dziewic
postępuje z nią. 10 A jeżeliby inną wziął dla niego; tedy pożywienia,
odzieży i małżeńskiego pożycia jej nie pozbawi. 11A jeżeliby trzech
tych (warunków) nie dopełnił jej, to wyjdzie darmo, bez wykupu. 12Kto
pobije człowieka na śmierć, śmiercią ukarany będzie. 13 Lecz kto nie
czychał, ale Bóg nadarzył tak pod rękę jego — to wyznaczę ci miejsce
dokąd ma uciec. 14Jeżeliby zaś kto godził na bliźniego, a zabił go
zdradziecko; od ołtarza Mojego weźmiesz go na stracenie. 15Kto uderzy
ojca swojego, albo matkę swoję; śmiercią ukarany będzie. 16 A kto
wykradnie człowieka, — czy sprzedał go, czy znajduje się w mocy jego
— śmiercią karanym będzie. 17 A kto przeklina ojca swojego, albo
matkę swoję; śmiercią ukaranym będzie. 18 A gdy pokłócą się ludzie, a
uderzy jeden drugiego kamieniem, albo pięścią, i nie umrze, ale
zapadnie na łoże; 19 To jeżeliby powstał, a przechadzał się po ulicy o
kuli swej, — uwolnionym będzie uderzający; wszakże za zmarnowanie
czasu go wynagrodzi, i da go zupełnie wyleczyć. 20 A jeżeliby kto pobił
niewolnika swojego, albo służebnicę swoję kijem, i umarliby pod ręką
jego; niech pomszczoném to będzie. 21Wszakże, gdyby dzień, albo dwa
dni przeżył: nie należy brać pomsty, bo to pieniądz jego. 22Gdy się
wadzić będą ludzie, a uderzy kto kobietę brzemienną, tak że
poronionym będzie płód jej, inny zaś wypadek nie zajdzie; tedy
poniesie karę pieniężną, jaką nałoży na niego mąż tej kobiety, albo
zapłaci wedle wyroku sędziów. 23 (Jeżeli zaś zajdzie wypadek; tedy
ustanowisz życie za życie): 24Jeżeli oko — za oko; jeżeli ząb — za ząb;
jeżeli ręka — za rękę; jeżeli noga — za nogę; 25Jeżeli opalenizna — za
opaleniznę; jeżeli rana — za ranę; jeżeli siniec — za siniec. 26 Jeżeli
uderzy kto w oko niewolnika swego, albo w oko służebnicy swojej, i
uszkodzi je; to wypuści go na wolność za oko jego. 27 Także jeżeli ząb
niewolnika swojego, albo ząb służebnicy swojej wybije; to wypuści go
na wolność za ząb jego. 28 Jeżeli zabodzie wół mężczyznę, albo kobietę,
na śmierć; to należy ukamionować wołu, i nie jeść mięsa jego; a
właściciel wołu — wolny. 29 Wszakże, jeżeli to wół bodliwy od wczoraj
i zawczoraj, i ostrzeżono właściciela jego, a nie strzegł go, i zabił
mężczyznę, albo kobietę: to będzie wół ukamionowany, a nadto i
właściciel jego stracony. 30 Jeżeliby wszakże pokutę włożono na niego;
da wtedy okup duszy swojej, jakikolwiek nałożony nań zostanie. 31Czy
chłopca zabodzie, czy dziewczynę zabodzie: podług tego prawa
postąpioném będzie z nim. 32Jeżeliby niewolnika zabódł wół, albo
służebnicę — srebra trzydzieści szeklów da panu ich, a wół
ukamionowany będzie. 33 A jeżeliby kto otworzył jamę, albo gdyby kto
wykopał studnię, i nie przykrył jej, a wpadłby tam wół albo osieł: 34To
niechaj winny za studnię zapłaci; pieniądze niechaj zwróci
właścicielowi jego; a zabity niechaj należy do niego. 35Gdyby czyj wół
ubódł wołu sąsiada, a zdechłby: to sprzedadzą wołu żywego, i podzielą
się ceną jego; a także zabitym podzielą się. 36 Ale jeżeli było wiadomo,
że to wół bodliwy od wczoraj i zawczoraj, a nie strzegł go właściciel
jego — to powinien oddać wołu za wołu; a zabity niechaj należy do
niego. 37 Jeżeliby kto ukradł wołu, albo jagnię, i zarznął je albo je
sprzedał, — to pięć wołów odda za wołu, a cztery owce za jagnię.
Rozdział 22
1Jeżeliw podkopie schwytanym będzie złodziej, a pobitym zostanie na
śmierć; nie będzie o niego winy krwi. 2Jeżeli zaś świeciło słońce nad
nim, to jest o niego wina krwi. Zapłatą niechaj się opłaci; a jeżeli nic
nie ma, sprzedany będzie za kradzież swoję. 3 Jeżeli znalezioną będzie
w ręku jego kradzież: bądź wół, bądź osieł, bądź jagnię, jeszcze żywe, —
to w dwójnasób zapłaci. 4Gdy spasie kto pole albo winnicę, a puści
bydło swoje, aby się pasło na polu cudzém, — najlepszém z pola
swojego albo najlepszém z winnicy swojej niechaj zapłaci. 5Gdy
wyniknie ogień i zajmie ciernie, a spali się sterta albo zboże na pniu,
albo pole — to zapłaci ten który wzniecił pożar. 6 Jeżeli powierzy kto
bliźniemu swemu pieniądze, albo naczynia do przechowania, a
wykradzioném to zostanie z domu tego człowieka, — jeżeli wykryty
zostanie złodziej, zapłaci tenże w dwójnasób. 7 Jeżeliby zaś wykrytym
nie został złodziej, — to stawi się pan domu przed sędziów, z tém, że
nie wyciągnął ręki swojej na własność bliźniego swego. 8 O każdy
przedmiot sprzeniewierzenia, o wołu, o osła, o jagnię, o szatę, o każdą
zgubę, o której ktokolwiek powié, że to taka, — przed sędziów przyjdzie
sprawa obudwu: Kogo skażą sędziowie, zapłaci w dwójnasób
bliźniemu swemu. 9 Jeżeli kto odda bliźniemu swemu osła, albo wołu,
albo jagnię, albo inne bydlę na chowanie, a zdechnie, albo
okaleczoném zostanie, albo zabraném, a nikt nie widział. 10 Przysięga
Wiekuistego będzie między obudwoma: czy nie wyciągnął ręki swej
na własność bliźniego swego; i przyjmie ją właściciel jej, a ów płacić
nie będzie. 11Ale jeżeli mu skradzioném zostanie, powinien zapłacić
właścicielowi jego. 12Jeżeli zaś rozszarpaném zostało, przedstawi je
jako dowód: — za rozszarpane nie płaci. 13 A gdyby kto pożyczył od
bliźniego swego, a okaleczałoby, albo zdechło: jeżeli właściciel jego nie
był przytém, to powinien zapłacić. 14Jeżeli zaś właściciel jego był
przytém, — to płacić nie powinien. Jeżeli wynajętém jest, to wchodzi to
w miejsce jego wynagrodzenia. 15Jeżeliby kto uwiódł dziewicę nie
zaręczoną, i spałby z nią, to dawszy jej wiano, pojmie ją sobie za
żonę. 16 A jeżeli nie zechce ojciec jej wydać ją za niego, to niech
odważy srebra, stosownie do wiana dziewic. 17 Wróżki przy życiu nie
zostawisz. 18 Ktoby obcował ze zwierzęciem, śmiercią karany
będzie. 19 Kto ofiaruje bogom, oprócz Wiekuistemu, Jedynemu,
wytępionym będzie. 20 Cudzoziemca nie będziesz krzywdził, ani
uciskał go; bo cudzoziemcami byliście w ziemi Micraim. 21Żadnej
wdowy, ani sieroty, gnębić nie będziecie. 22Jeżeli kogo gnębić
będziesz, — a wszak gdy zawoła do Mnie, wysłucham wołanie
jego: 23 Tedy wspłonie gniew Mój, a zabiję was mieczem, i będą żony
wasze wdowami, a dzieci wasze sierotami. 24Jeżeli pieniędzy
pożyczysz któremukolwiek z ludu Mojego, biednemu przy tobie; nie
postępuj z nim jako lichwiarz; nie nakładajcie nań lichwy. 25Jeżeli
weźmiesz w zastaw okrycie bliźniego twego, przed zachodem słońca
zwrócisz mu je. 26 Bo ono przykryciem jego jedyném, ono odzieniem
ciała jego; pod czemże się położy? I stanie się, że gdyby zawołał do
Mnie, wszak wysłucham; bom Ja miłosierny! 27 Sędziom nie będziesz
złorzeczył, a księcia ludu twego nie przeklinaj. 28 Z pełnią ziarna i
płynów twoich nie ociągaj się; pierworodnego z synów twoich oddasz
Mi. 29 Tak samo uczynisz z wołem twoim, z owcą twoją; siedm dni
niechaj będzie przy matce swojej, ósmego dnia oddasz je
Mnie. 30 Ludźmi świętymi bądźcie Mi: mięsa, rozszarpanego w polu
nie jadajcie; — dla psa rzućcie je.”
Rozdział 23
1„Nie rozsiewaj wieści kłamliwej; nie łącz ręki twojej ze złoczyńcą, aby
być świadkiem bezprawia. 2Nie bądź za większością ku złemu i nie
oświadczaj się w sporze aby się skłaniać ku większości, aby uchylić
prawo. 3 I biednego nie uwzględniaj w sporze jego. 4Jeżeli napotkasz
wołu wroga twojego, albo osła jego zbłąkanego, niezwłocznie sprowadź
go do niego. 5Jeżeli zobaczysz osła nieprzyjaciela twego, który legł pod
brzemieniem swojém, a chciałbyś się usunąć od rozjuczenia go;
niezwłocznie rozjucz go, wespół z nim. 6 Nie skrzywiaj prawa
ubogiego twego w sporze jego. 7 Od orzeczenia fałszywego stroń, a
niewinnego i prawego nie zabijaj; bo nie uniewinnię występnego. 8 A
wziątku nie bierz; bo wziątek zaślepia widzących i przekręca słowa
sprawiedliwych. 9 Cudzoziemca nie uciskaj; wszak wyście świadomi
stanu duszy cudzoziemca, bo cudzoziemcami byliście w ziemi
Micraim; 10 Sześć lat obsiewaj ziemię twoję, i zbieraj płody jej. 11A
siódmego zaniechasz ją; zapuść ją, aby żywili się biedni ludu twego, a
pozostałém po nich niech pożywi się zwierz polny: tak postąpisz z
winnicą twoją, z oliwnicą twoją. 12Sześć dni wykonywaj czynności
twoje, a dnia siódmego odpoczywaj, aby wypoczął wół twój i osieł
twój, i żeby wytchnął syn niewolnicy twej i cudzoziemiec. 13 A we
wszystkiém com wam powiedział, bądźcie ostrożni; a imienia bogów
cudzych nie wspominajcie: niech słyszaném nie będzie w ustach
twoich! 14Trzy razy obchodzić Mi będziesz święto do roku. 15Święta
przaśników przestrzegaj: siedm dni będziesz jadał przaśniki, — jakem
ci przykazał, w oznaczonym czasie miesiąca kłosów; gdyż w nim
wyszedłeś z Micraim. A niech nie ukażą się przed obliczem Mojém z
próżną ręką. 16 I święta żniwa, pierwocin plonów twoich, tego coś
wysiał na polu; i — święta zbiorów z końcem roku, gdy zbierzesz plony
twoje z pola. 17 Trzy razy do roku ukaże się cały twój ród męzki przed
obliczem Pana Wiekuistego. 18 Nie rozlewaj wobec kiszonego, krwi
ofiary Mojej, ani ma przeleżeć tłuszcz świątecznej Mej ofiary do
rana. 19 Najwcześniejsze z pierwocin ziemi twojej przyniesiesz do
domu Wiekuistego, Boga twojego. Nie będziesz gotował koźlęcia w
mleku matki jego. 20 Oto Ja wysyłam anioła przed tobą, aby cię strzegł
na drodze, i aby cię zaprowadził na miejsce, które
przygotowałem. 21Strzeż się go, a słuchaj głosu jego; nie sprzeciwiaj
mu się, bo nieprzebaczy grzechu waszego, gdyż imię Moje w
nim. 22Ale jeżeli słuchać będziesz głosu jego i spełnisz wszystko co
powiem; tedy wrogować będę wrogom twoim, i gnębić gnębicieli
twoich. 23 Gdy pójdzie anioł Mój przed tobą, i zaprowadzi cię do
Emorejczyka i Chittejczyka, i Peryzejczyka i Kanaanejczyka, do
Chiwity i Jebusyty, a wytępię ich: 24Tedy nie korz się bogom ich, ani
służ im, ani czyń według spraw ich; lecz zburzysz je, i skruszysz. 25A
służcie Wiekuistemu, Bogu waszemu, a pobłogosławi On chléb twój i
wodę twoję, i oddalę choroby z pośród ciebie. 26 Nie będzie roniącej
ani niepłodnej w kraju twoim; liczby dni twoich dopełnię. 27 Strach
Mój poszlę przed tobą, i strwożę cały lud przeciw któremu pójdziesz, i
zwrócę wszystkich wrogów twoich grzbiet do ciebie. 28 Wyszlę też
szerszenie przed tobą i wypędzą Chywitę, i Kanaanejczyka i
Chittejczyka przed tobą. 29 Nie wypędzę go przed tobą w jednym roku,
aby nie zamieniła się ziemia w pustynię, i nie namnożył się przeciw
tobie zwierz dziki. 30 Powoli wypędzę go przed obliczem twojém, aż się
rozplenisz i zawładniesz tą ziemią. 31I ustanowię granicę twoję od
morza Sitowego do morza Pelisztów, a od puszczy aż do rzeki; bo
oddam w ręce wasze mieszkańców tej ziemi, i wypędzisz ich z przed
oblicza twojego. 32Nie zawieraj ani z nimi, ani z bogami ich
przymierza. 33 Niech nie mieszkają w ziemi twojej, aby nie uwiedli cię
do grzechu przeciw Mnie; bo jeżeli będziesz służył bogom ich, to
będzie ci to matnią.”
Rozdział 24
1Ado Mojżesza rzekł: „Podejdź ku Wiekuistemu, ty i Ahron, Nadab i
Abihu, i siedmdziesięciu ze starszyzny Israela; a wy ukłonicie się
zdala. 2I przystąpi Mojżesz sam do Wiekuistego, oni zaś niech się nie
zbliżą; lud też niech nie wejdzie z nim.” 3 I przyszedł Mojżesz i
opowiedział ludowi wszystkie słowa Wiekuistego i wszystkie prawa; i
odpowiedział cały lud jednogłośnie, mówiąc: „Wszystkie słowa, które
wyrzekł Wiekuisty spełnim!” 4I spisał Mojżesz wszystkie słowa
Wiekuistego, i wstał rano, i wystawił ofiarnicę u stóp góry i dwanaście
słupów, stosownie do dwunastu pokoleń Israelskich. 5I posłał
młodzieńców z synów Israela i ofiarowali całopalenia i zarzynali ofiary
opłatne Wiekuistemu, — woły. 6 I wziąwszy Mojżesz połowę krwi, wlał
w czaszę, a drugą połową krwi pokropił ofiarnicę. 7 I wziął księgę
przymierza i przeczytał przed uszy ludu; i rzekli: „Wszystko co
powiedział Wiekuisty spełnimy i usłuchamy.” 8 I wziąwszy Mojżesz
krew, pokropił lud, i rzekł: „Oto krew przymierza, które zawarł
Wiekuisty z wami, co do wszystkich tych słów.” 9 I wstąpił Mojżesz i
Ahron, Nadab i Abihu, i siedmdziesięciu ze starszyzny Israela. 10 I
widzieli Boga Israela, mianowicie pod stopami Jego jakoby wyrób z
najjaśniejszego szafiru, a jako samo niebo w czystości. 11A na
wybrańców syna Israela nie wyciągnął ręki Swojej. I oglądali oni Boga,
i — jedli i pili. 12I rzekł Wiekuisty do Mojżesza: „Podejdź ku Mnie na
górę, i zostań tam; a dam ci tablice kamienne z nauką i przykazaniami,
które napisałem, aby nauczać ich.” 13 I powstał Mojżesz i Jehoszua,
sługa jego, i wstąpił Mojżesz na górę Bożą. 14A do starszych rzekł:
„Oczekujcie nas tu, póki nie powrócim do was; a oto Ahron i Chur z
wami: Ktoby miał sprawę niech uda się do nich.” 15I wstąpił Mojżesz
na górę, i zakrył obłok górę. 16 I przebywał majestat Wiekuistego na
górze Synai, a okrywał ją obłok przez sześć dni; i wezwał On Mojżesza
dnia siódmego zpośród obłoku. 17 A widok majestatu Wiekuistego,
jakoby ogień pożerający na szczycie góry, przed oczyma synów
Israela. 18 I wszedł Mojżesz w środek obłoku, i wstąpił na górę: i
przebył Mojżesz na górze czterdzieści dni i czterdzieści nocy.

Parsza 19: Teruma — ‫תרומה‬


Słowo „Teruma” oznacza po Hebrajsku „Daninę". Jest to literalnie
dwunaste a pierwsze charakterystyczne słowo dziewiętnastego odczytu
tygodniowego w żydowskim rocznym cyklu czytania Tory. Jest to
siódma Parsza w Księdze wyjścia a składają się na nią rozdziały od
numeru 25:1 do 27:19. Parsza czytana jest podczas dziewiętnastego
Szabatu następującego po święcie Simcha Tora, zwykle w lutym lub w
początku marca.

Rozdział 25
1Ioświadczył Wiekuisty Mojżeszowi i rzekł: 2„Powiedz synom Israela,
aby zebrali Mi daninę; od każdego człowieka, którego pobudzi serce
jego, przyjmiecie daninę Moję. 3 A oto danina, którą przyjmować wam
od nich: złoto, srebro, i miedź: 4I błękit, i purpurę, i karmazyn, i bisior,
i wełnę kozią; 5I skóry baranie, czerwono barwione, i skóry borsucze, i
drzewo akacyowe; 6 Oliwę do świecznika, korzenie na olejek
namaszczenia, i na kadzidło wonne; 7 Kamienie onyksowe i kamienie
oprawne, dla naramiennika i napierśnika. 8 I wystawią Mi świątynię,
abym zamieszkał w pośród nich. 9 Ze wszystkiém tak, jako pokażę
tobie, — pierwowzór przybytku i pierwowzór wszystkich naczyń jego,
— tak i wykonacie. 10 I zrobią arkę z drzewa akacyowego: dwa i pół
łokcia długość jej, półtora łokcia szerokość jej, a półtora łokcia
wysokość jej. 11I powleczesz ją złotem czystém, — z wewnątrz i z
zewnątrz powleczesz ją; a zrobisz nad nią wieniec złoty w
około. 12Odlejesz téż dla niej cztery pierścienie złote i przytwierdzisz je
do czterech węgłów jej: dwa pierścienie do boku jej jednego, i dwa
pierścienie do boku jej drugiego; 13 I zrobisz drążki z drzewa
akacyowego i powleczesz je złotem; 14I włożysz drążki te do pierścieni
po bokach arki, dla uniesienia arki niemi. 15W pierścieniach arki
powinny pozostać drążki: nie mają być odejmowane od niej. 16 A
umieścisz w arce tej świadectwo, które dam tobie. 17 I zrobisz wieko ze
złota czystego — dwa i pół łokcia długość jego, a półtora łokcia
szerokość jego. 18 I wykonasz dwa cheruby złote, — kutej roboty
wykonasz je na obu brzegach wieka. 19 A wykonasz cheruba jednego
na brzegu z jednej strony, a cheruba drugiego na brzegu z drugiej
strony; wystającymi z wieka wykonacie cheruby, po obu brzegach
jego. 20 A niech będą to cheruby o rozpostartych w górę skrzydłach,
okrywające skrzydłami swemi wieko, a twarzami swojemi zwrócone
jeden ku drugiemu: ku wieku niechaj będą twarze cherubów. 21I
położysz wieko na wierzch arki; w arce zaś umieścisz świadectwo,
które dam tobie. 22A stawiać się będę dla ciebie tam, i przemawiać do
ciebie z ponad wieka, z pośród dwu cherubów, co nad arką
świadectwa, o wszystkiém, co ci polecę do synów
Israela. 23 Sporządzisz téż stół z drzewa akacyowego, — dwa łokcie
długość jego, łokieć szerokość jego, a półtora łokcia wysokość jego; 24I
powleczesz go złotém czystém, a uczynisz doń wieniec złoty w
około. 25Zrobisz téż w około niego listwę na piędź szeroką i wieniec
złoty w około listwy. 26 I zrobisz do niego cztery pierścienie złote, i
utwierdzisz pierścienie te po czterech rogach, które u czterech nóg
jego. 27 Przy listwie będą pierścienie te jako osady dla drążków, dla
uniesienia stołu. 28 A zrobisz drążki te z drzewa akacyowego, i
powleczesz je złotem, dla uniesienia stołu. 29 I zrobisz misy jego, i
czasze i dzbany i kielichy jego, któremi się rozlewa; ze złota czystego
zrobisz je. 30 I położysz na stół chléb wystawny, przed obliczem Mojém
ustawicznie. 31Zrobisz téż świecznik ze złota czystego; kutej roboty ma
być świecznik ten; słupiec i pręt jego, kielichy i gałki i kwiaty jego z
niego wychodzić powinny. 32A sześć ramion wychodzić ma z boków
jego; trzy ramiona świecznika z jednego boku jego, a trzy ramiona
świecznika z drugiego boku jego. 33 Trzy kielichy, kształtu kwiecia
migdału na jedném ramieniu, — z gałką i kwiatem; i trzy kielichy
kształtu kwiecia migdału na drugiém ramieniu — z gałką i kwiatem.
Tak na sześciu ramionach wychodzących ze świecznika. 34A na
samym świeczniku cztery kielichy, kształtu kwiecia migdału z gałkami
i kwiatami jego. 35Jedna gałka pod dwoma ramionami jego, i jedna téż
gałka pod dwoma ramionami jego, — u sześciu ramion wychodzących
ze świecznika. 36 Gałki ich i ramiona ich z niego samego wychodzić
mają: cały ma być kuty z jednej bryły złota czystego. 37 I zrobisz lamp
do niego — siedm, tak żeby nasadziwszy lampy jego, one oświecały
stronę jego przednią. 38 Szczypczyki téż jego i popielniczki jego ze złota
czystego. 39 Z talentu złota czystego uczynią go wraz ze wszystkiemi
temi naczyniami. 40 A bacz, uczyń to wedle wzoru, który pokazano ci
na górze.
Rozdział 26
1Przybytek zaś zrobisz z dziesięciu opon, z bisioru kręconego, i z
błękitu, i purpury i karmazynu; w cheruby robotą wymyślną wykonasz
je. 2Długość opony każdej — dwadzieścia ośm łokci, a szerokość
cztery łokcie dla opony każdej; miara jedna dla wszystkich
opon. 3 Pięć opon będzie spinanych jedna z drugą, — a pięć opon
spinanych jedna z drugą. 4I zrobisz pętlice błękitne na kraju jednej
opony, przy krańcu spojenia; tak téż zrobisz na kraju opony ostatniej,
przy spojeniu drugiém. 5Pięćdziesiąt pętlic zrobisz u opony jednej, a
pięćdziesiąt pętlic na krańcu opony, która w spojeniu drugiém;
przeciwległe będą pętlice jedna drugiej. 6 I zrobisz pięćdziesiąt zapinek
złotych, a zepniesz opony jednę z drugą zapinkami: i będzie przybytek
całością. 7 Zrobisz téż opony z wełny koziej, jako namiot nad
przybytkiem; jedenaście opon zrobisz takich. 8 Długość opony każdej
— trzydzieści łokci, a szerokość cztery łokcie dla opony każdej; miara
jedna dla jedenastu opon. 9 I zepniesz pięć opon osobno, a sześć opon
osobno; i złożysz we dwoje oponę szóstą z przedniej strony
namiotu. 10 I zrobisz pięćdziesiąt pętlic po kraju opony jednej,
krańcowej w spojeniu, i pięćdziesiąt pętlic po kraju opony spojenia
drugiego. 11Zrobisz téż zapinek miedzianych pięćdziesiąt, i
zawiedziesz zapinki w pętlice, i spoisz namiot, aby był całością. 12A
koniec zbywający z opon namiotu, — pół opony zbywającej, — zwiesisz
z tylnej strony przybytku. 13 A łokieć z jednej, i łokieć z drugiej strony,
z nadmiaru długości opon namiotu, zwieszony będzie po bokach
namiotu z jednej i z drugiej strony, pokrywając go. 14I zrobisz
pokrowiec na namiot ze skór baranich, czerwono barwionych — a
przykrycie ze skór borsuczych na wierzch. 15I zrobisz bale do
przybytku z drzewa akacyowego, stojące. 16 Dziesięć łokci długość bala,
a półtora łokcia szerokość bala każdego. 17 Po dwa czopy u każdego
bala, osadzonych jeden naprzeciw drugiego; tak tedy zrobisz u
wszystkich bali przybytku. 18 I zrobisz bale te do przybytku:
dwadzieścia bali dla strony południowej, po stronie prawej; 19 I
czterdzieści podsłupi srebrnych sporządzisz pod dwadzieścia tych
bali: dwa podsłupia pod bal jeden, do dwóch czopów jego, i dwa
podsłupia pod bal drugi, do dwóch czopów jego. 20 A na bok drugi
przybytku, dla strony północnej, — dwadzieścia bali; 21I czterdzieści
podsłupi dla nich srebrnych: dwa podsłupia pod bal jeden, i dwa
podsłupia pod bal drugi. 22A na tylną stronę przybytku, ku zachodowi,
zrobisz sześć bali; 23 A dwa bale zrobisz na węgły przybytku, przy
tylnej ścianie. 24I będą przystawały u spodu, i szczelnie przystawały z
wierzchu do jednego pierścienia: tak będzie z obydwoma, które na obu
węgłach będą. 25I tak będzie ośm bali, a podsłupi ich srebrnych, —
szesnaście podsłupi: dwa podsłupia pod bal jeden, i dwa podsłupia
pod bal drugi. 26 I zrobisz wrzeciądze z drzewa akacyowego: pięć do
bali strony przybytku jednej, 27 A pięć wrzeciędzy do bali strony
przybytku drugiej, i pięć téż wrzeciędzy do bali strony przybytku
tylnej, ku zachodowi. 28 A wrzeciądz środkowy przez środek bali
przechodzić będzie od końca do końca. 29 Bale zaś obłożysz złotem, a
pierścienie ich zrobisz ze złota jako osady dla wrzeciędzy; obłożysz téż
i wrzeciądze złotem. 30 I wystawisz przybytek w sposób, jaki ukazano
ci na górze. 31I zrobisz téż zasłonę z błękitu, i purpury, i karmazynu i
bisioru kręconego; robotą wymyślną wykonasz ją w cheruby. 32A
zawiesisz ją na czterech słupach akacyowych, powleczonych złotem, —
z haczykami złotemi, — na czterech podsłupiach srebrnych. 33 I
zawiesisz zasłonę pod zapinkami, i wniesiesz tam, za zasłonę, arkę
świadectwa; a przedzielać wam będzie ta zasłona między świątynią a
przenajświętszém. 34I umieścisz wieko na arce świadectwa w
przenajświętszém. 35I ustawisz stół zewnątrz zasłony, a świecznik
naprzeciwko stołu po stronie przybytku ku południowi; stół zaś
umieścisz na stronie północnej. 36 Sporządzisz téż kotarę do wnijścia
namiotu z błękitu, i purpury, i karmazynu i bisioru kręconego, wyrobu
wzorzystego. 37 A przygotujesz do tej kotary pięć słupów akacyowych, i
powleczesz je złotem, — haczyki ich będą złote — i odlejesz do nich
pięć podsłupi miedzianych.
Rozdział 27
1Iwystawisz ofiarnicę z drzewa akacyowego, pięć łokci długości, a pięć
łokci szerokości: czworograniastą będzie ofiarnica, a trzy łokcie
wysokość jej. 2I poczynisz narożniki na czterech węgłach jej: z niej
wychodzić będą narożniki jej; i obłożysz ją miedzią. 3 I zrobisz garczki
do niej dla oczyszczenia jej z popiołu, i łopatki, i kropielnice, i widełki,
i węglarki do niej; wszystkie naczynia jej wyrobisz z
miedzi. 4Przygotujesz téż do niej kratę, roboty siatkowej, z miedzi, a
zrobisz u siatki cztery pierścienie miedziane na czterech rogach jej. 5I
umieścisz ją pod okoleniem ofiarnicy, u spodu, tak aby sięgała siatka
do połowy ofiarnicy. 6 I zrobisz drążki do ofiarnicy, — drążki z drzewa
akacyowego; a obłożysz je miedzią. 7 I wwiedzione będą drążki jej do
pierścieni, i będą drążki po obu bokach ofiarnicy, gdy się ją nosić
będzie. 8 Pustą, z tarcic uczynisz ją; jak pokazano ci na górze, tak niech
uczynią. 9 I zrobisz dworzec przybytku: po stronie południowej po
prawej stronie zapony dworca, z bisioru kręconego, na sto łokci
długości z jednej strony. 10 Słupów téż do niego dwadzieścia, i
podsłupi do nich dwadzieścia z miedzi; haczyki u słupów i klamry do
nich ze srebra. 11I takoż po stronie północnej, wzdłuż zapony, będą sto
łokci długości; słupów téż do nich dwadzieścia a podsłupi do nich
dwadzieścia z miedzi; haczyki u słupów i klamry ich — ze srebra. 12A
w szerz dworca ze strony zachodniej, zapon pięćdziesiąt łokci; słupów
do nich dziesięć, a podsłupi dziesięć. 13 A w szerz dworca ze strony
przedniej, ku wschodowi — pięćdziesiąt łokci. 14Piętnaście téż łokci
zapony dla jednego skrzydła, słupów ich trzy i podsłupi ich trzy. 15I
dla skrzydła drugiego piętnaście łokci zapony; słupów ich trzy i
podsłupi ich trzy. 16 A do bramy dworca kotary dwadzieścia łokci, z
błękitu, i purpury, i karmazynu i bisioru kręconego, wyrobu
wzorzystego; słupów do niej cztery i podsłupi cztery. 17 Wszystkie
słupy dworca w około opatrzone będą klamrami srebrnemi; haczyki
do nich ze srebra a podsłupia ich z miedzi. 18 Długość dworca — sto
łokci, a szerokość — pięćdziesiąt na pięćdziesiąt, a wysokość pięć łokci
— z bisioru kręconego; a podsłupia z miedzi. 19 Wszystkie naczynia
przybytku, do wszelakiego użytku w nim i wszystkie kołki jego, i
wszystkie kołki dworca, z miedzi.

Parsza 20: Thecaweh — ‫תצוה‬


Słowo „Thecaweh” oznacza po Hebrajsku nakaz „Rozkażesz". Jest to
literalnie drugie a pierwsze charakterystyczne słowo dwudziestego
odczytu tygodniowego w żydowskim rocznym cyklu czytania Tory. Na
tę ósmą Parszę w Księdze Wyjścia składają rozdziały od numeru
27:20 do 30:10. Parsza czytana jest podczas dwudziestego Szabatu
następującego po święcie Simcha Tora, zwykle w lutym lub w marcu.

20 Arozkażesz synom Israela, aby przynosili tobie oliwy z oliwnika,


czystej, wytłoczonej, dla oświetlania, dla ciągłego zapalania światła,
— 21W przybytku zboru, zewnątrz zasłony, znajdującej się przed (arką)
świadectwa przyrządzać je będzie Ahron albo synowie jego — od
wieczora aż do rana przed Wiekuistym. Ustawa to wieczna w
potomstwie ich między synami Israela.
Rozdział 28
1A ty zbliż ku sobie Ahrona, brata twojego, i synów jego z nim, z pośród
synów Israela, aby Mi go przysposobić na kapłana: Ahrona, Nadaba i
Abihu, Elazara i Ithamara, synów Ahrona. 2A sprawisz szaty święte
Ahronowi, bratu twemu, na cześć i na ozdobę. 3 Ty téż rozmówisz się z
wszystkimi mądrymi sercem, których napełniłem duchem mądrości,
— aby zrobili szaty Ahronowi, aby go poświęcić, aby Mi go
przysposobić na kapłana. 4A oto szaty, które zrobić mają: Napierśnik, i
naramiennik, i płaszcz, i szata spodnia przetykana, zawój i pas. I zrobią
szaty te święte Ahronowi, bratu twojemu, i synom jego, aby Mi go
przysposobić na kapłana. 5I niechaj wezmą oni złota i błękitu, i
purpury i karmazynu, i bisioru. 6 I zrobią naramiennik ze złota, z
błękitu, i purpury, i karmazynu, i z bisioru kręconego, robotą
wymyślną. 7 Dwa przyramki, złączone mieć będzie na dwu końcach
swoich, aby się tak zawięzywał. 8 A pas do przepasania go, będący na
nim, jednakiej z nim roboty, przedłużeniem jego będzie, ze złota,
błękitu i purpury, karmazynu, i z bisioru kręconego. 9 I weźmiesz dwa
kamienie onyksu, i wyryjesz na nich imiona synów Israela. 10 Sześć z
imion ich na kamieniu jednym, a imiona sześciu pozostałych na
kamieniu drugim, podług urodzenia ich. 11Robotą rytowników na
kamieniu, rzeźbą pieczętarską, wyryjesz na obu kamieniach imiona
synów Israela; obwiedzione plecionkami złotemi uczynisz je. 12I
wprawisz dwa te kamienie na przyramkach naramiennika, jako
kamienie pamiątkowe dla synów Israela: i nosić będzie Ahron imiona
ich przed obliczem Wiekuistego na obu ramionach swoich, dla
pamięci. 13 Zrobisz téż plecionki złote. 14I dwa łańcuszki z czystego
złota; kręconemi uczynisz je, robotą plecioną, i przytwierdzisz
łańcuszki te sznurkowate do plecionek. 15I zrobisz napierśnik
wyroczny; robotą wymyślną, podług roboty naramiennika, zrobisz go:
ze złota, błękitu, purpury i karmazynu, i bisioru kręconego zrobisz
go. 16 Czworograniastym będzie, podwójnym, na piędź długość jego i
na piędź szerokość jego. 17 I nasadzisz weń wstawki z kamieni, cztery
rzędy kamieni; rzędem: rubin, topaz, i szmaragd, — rząd jeden. 18 A
rząd drugi — karbunkuł, szafir i beryl. 19 A rząd trzeci — opal, agat i
ametyst. 20 A rząd czwarty — chryzolit, onyks i jaspis; osadzone w
złocie będą w oprawach swoich. 21A kamieni tych ma być, podług
imion synów Israela, dwanaście, podług imion ich; rzeźbą pieczętarską
każdy z imieniem swojém, niechaj będzie dla dwunastu pokoleń. 22I
zrobisz dla napierśnika łańcuszki graniaste, roboty plecionej, ze złota
czystego. 23 Zrobisz téż do napierśnika dwa pierścienie złote, i
przytwierdzisz dwa te pierścienie do dwóch końców napierśnika. 24I
włożysz dwie owe plecionki złote we dwa pierścienie, u końców
napierśnika. 25A dwa końce dwóch plecionek przytwierdzisz do
dwóch opraw, te zaś przytwierdzisz na dwóch przyramkach
naramiennika, z przedniej strony jego. 26 Zrobisz téż dwa pierścienie
złote, i przyprawisz je do dwóch końców napierśnika, na skraju jego,
znajdującego się ze strony naramiennika, na wewnątrz. 27 I zrobisz
jeszcze dwa pierścienie złote, i przyprawisz je do dwóch przyramek
naramiennika, u spodu, z przedniej strony jego, u spojenia jego, nad
pasem naramiennika. 28 I przywiążą napierśnik pierścieniami jego do
pierścieni naramiennika sznurkiem błękitnym, aby został na pasie
naramiennika, a nie usuwał się napierśnik od naramiennika. 29 I
będzie nosił Ahron imiona synów Israela na napierśniku wyrocznym,
na sercu swojém, gdy będzie wchodził do świątyni, na pamiątkę przed
Wiekuistym, ustawiczną. 30 I złożysz na napierśniku wyrocznym Urim
i Thumim, i będą na sercu Ahrona, gdy będzie wchodził przed oblicze
Wiekuistego; i tak nosić będzie Ahron sąd synów Israela na sercu
swojém przed obliczem Wiekuistego ustawicznie. 31I zrobisz płaszcz
pod naramiennik, cały z błękitu. 32A będzie otwór dla głowy w środku
jego; obwódka téż będzie u otworu jego w około, wyrobu tkackiego, —
jak u otworu pancerza będzie u niego, aby się nie rozdzierał. 33 I
zrobisz na krajach jego granatowe jabłuszka z błękitu, purpury i
karmazynu, — na krajach jego w około; a dzwonki złote między niemi,
w około. 34Dzwonek złoty i granatowe jabłuszko, po krajach płaszcza,
w około. 35A będzie to miał na sobie Ahron podczas służby, aby
słyszany był dźwięk od niego, gdy będzie wchodził do świątyni przed
oblicze Wiekuistego, i gdy będzie wychodził, aby nie umarł. 36 I
zrobisz téż diadem ze złota szczerego, a wyryjesz na nim rzeźbą
pieczętarską: „Święte Wiekuistemu.” 37 I przytwierdzisz go na sznurku
błękitnym tak, aby był na zawoju; po przedniej stronie zawoju
umieszczony będzie. 38 A będzie na czole Ahrona i poniesie na sobie
Ahron uchybienia ze świętości, które poświęcać będą synowie Israela
przy wszystkich darach swych świętych. I będzie na czole jego
nieustannie dla zjednania im łaski u Wiekuistego. 39 I utkasz spodnią
szatę z bisioru; także zrobisz zawój z bisioru, a pas zrobisz robotą
wzorzystą. 40 I dla synów téż Ahrona sprawisz szaty spodnie, i zrobisz
y ą y p y p
dla nich pasy, i mitry sprawisz im, na cześć i na ozdobę. 41A ubierzesz
w nie Ahrona, brata twego, i synów jego przy nim, i namaścisz ich, i
upełnomocnisz ręce ich, i poświęcisz ich, aby Mi piastowali
kapłaństwo. 42I sprawisz im spodnie lniane dla zakrycia nagości ciała;
od bioder aż do goleni będą. 43 A będą na Ahronie i na synach jego,
gdy będą wchodzili do przybytku zboru, albo przystępowali do
ofiarnicy dla służby w świątyni, — aby nie ściągnęli na siebie grzechu
a nie pomarli. Ustawa to wieczna dla niego i dla potomków jego po
nim.
Rozdział 29
1A oto co masz spełnić nad nimi, aby poświęcić ich, aby Mi piastowali
kapłaństwo: weźmiesz cielca jednego, młodego, i dwa barany, bez
wady; 2I chleby przaśne, i kołacze przaśne, zaczynione oliwą, i opłatki
przaśne, namazane oliwą; z przedniej mąki pszennej zrobisz je. 3 I
włożysz je w jeden kosz, i przyniesiesz je w tymże koszu, — oraz cielca
i dwa barany. 4Ahrona zaś i synów jego przywiedziesz do wejścia
przybytku zboru i wykąpiesz ich w wodzie. 5I wziąwszy szaty,
obleczesz Ahrona w szatę spodnią i w płaszcz pod naramiennik, i w
naramiennik, i w napierśnik, i opaszesz go pasem naramiennika. 6 I
włożysz zawój na głowę jego, i przytwierdzisz diadem święty na
zawoju. 7 I wziąwszy olej namaszczenia, polejesz na głowę jego, i
namaścisz go. 8 Synów téż jego przyprowadzisz i przybierzesz ich w
szaty spodnie. 9 I przepaszesz ich pasem, — Ahrona i synów jego, — i
okryjesz głowy ich mitrami; i będą mieli kapłaństwo podług ustawy
wiecznej: i upełnomocnisz rękę Ahrona i rękę synów jego. 10 I
przywiedziesz cielca przed przybytek zboru, i położą Ahron i synowie
jego ręce swoje na głowę cielca. 11I zarzniesz cielca przed obliczem
Wiekuistego u wejścia do przybytku zboru. 12A wziąwszy z krwi
cielca, pomażesz narożniki ofiarnicy palcem twoim, a całą krew
wylejesz u podstawy ofiarnicy. 13 I weźmiesz cały tłuszcz pokrywający
trzewa i przeponę nad wątrobą, i obie nerki i tłuszcz, który na nich, i
puścisz z dymem na ofiarnicy. 14Mięso zaś cielca, i skórę jego, i
nieczystość jego, — spalisz w ogniu za obozem: ofiara to
zagrzeszna. 15A jednego barana weźmiesz, i położą Ahron i synowie
jego ręce swoje na głowę tego barana. 16 I zarzniesz barana, i weźmiesz
krew jego, i pokropisz ołtarz w około. 17 A barana rozłożysz na części
jego, i opłóczesz trzewa i golenie jego, i położysz je do części i do
głowy jego. 18 I puścisz z dymem całego tego barana na ofiarnicy.
Całopalenie to Wiekuistemu, wonią przyjemną, ogniową ofiarą
Wiekuistemu. 19 Poczém weźmiesz barana drugiego, a położy Ahron i
synowie jego ręce swoje na głowę barana. 20 A zarznąwszy barana
weźmiesz nieco krwi jego, i włożysz na chrząstkę ucha Ahrona i na
chrząstkę prawego ucha synów jego, i na wielki palec ręki ich prawej, i
na wielki palec nogi ich prawej; i pokropisz krwią ofiarnicę w
około. 21I weźmiesz ze krwi, która na ofiarnicy, i z oleju namaszczenia,
i pokropisz Ahrona i szaty jego, i synów jego, i szaty synów jego z nim;
i będą poświęceni on, i szaty jego, i synowie jego, i szaty synów jego z
nim. 22I weźmiesz z barana tłuszcz, i ogon, i tłuszcz pokrywający
trzewa, i przeponę wątroby, i obie nerki i łój, który na nich, i udziec
prawy; — bo to baran upełnomocnienia. 23 I bochenek chleba jeden, i
kołacz na oliwie jeden, i opłatek jeden z kosza przaśników, który przed
Wiekuistym. 24A położywszy to wszystko na dłonie Ahrona, i na
dłonie synów jego, stawisz to, jako przedstawienie przed obliczem
Wiekuistego. 25I weźmiesz to z ręki ich, i puścisz z dymem na
ofiarnicy przy całopaleniu, na woń przyjemną przed Wiekuistym:
ogniowa to ofiara Wiekuistemu. 26 A wziąwszy mostek z barana
upełnomocnienia, przeznaczonego dla Ahrona, stawisz je jako
przedstawienie przed obliczem Wiekuistego, a będzie to udziałem
twoim. 27 I tak poświęcisz mostek przedstawienia i łopatkę
podniesienia, które przedstawiono i które podniesiono z barana
upełnomocnienia, z tego, co dla Ahrona i co dla synów jego; 28 I
należeć będą do Ahrona i do synów jego prawem wieczném od synów
Israela; bo to podniesieniem jest, a podniesieniem ma zostać od synów
Israela, z ofiar ich opłatnych, — podniesienie ich Wiekuistemu. 29 A
szaty święte Ahrona pozostaną dla synów jego po nim, aby ich
namaścić w nich i upełnomocnić niemi ręce ich. 30 Siedm dni będzie
p ę ę
się w nie odziewał ten z jego synów, który zostanie kapłanem na
miejscu jego, który wnijdzie do przybytku zboru dla służby w
świątyni. 31Barana zaś upełnomocnienia weźmiesz, i ugotujesz mięso
jego na miejscu świętem. 32I jeść będą Ahron i synowie jego mięso
onego barana i chléb, który jest w koszu — u wejścia do przybytku
zboru. 33 I niech jedzą oni to, czém spełniono rozgrzeszenie ich dla
upełnomocnienia rąk ich, dla poświęcenia ich: postronny zaś jeść tego
nie będzie, bo świętém jest. 34A jeżeliby się co zostało z mięsa
upełnomocnienia i z chleba aż do rana; spalisz pozostałe w ogniu: nie
należy go jeść, bo świętém jest. 35I postąpisz z Ahronem i z synami
jego we wszystkiem tak, jakem polecił tobie: przez siedm dni
upełnomacniać ich będziesz. 36 Cielca téż zagrzesznego składać
będziesz codzień przy oczyszczeniach — i będziesz spełniał ofiary
zagrzeszne na ofiarnicy, oczyszczając ją; i namaścisz ją, by ją
uświęcić. 37 Siedm dni będziesz oczyszczał ofiarnicę i uświęcał ją, — i
będzie ofiarnica świętem świętości: cokolwiek dotknie się ofiarnicy
uświęconém będzie. 38 A oto co będziesz składał na ofiarnicy: jagniąt
rocznych dwoje codzień, ustawicznie. 39 Jagnię jedno sprawiaj zrana,
a jagnię drugie sprawiaj nad wieczorem. 40 I dziesiąta część efy mąki
przedniej, rozczynionej z czwartą częścią hina oliwy wytłoczonej, a
jako zalewkę czwartą część hina wina na jedno jagnię. 41A jagnię
drugie będziesz sprawiał nad wieczorem; według dani porannej i
według zalewki jej sprawiać ją będziesz, na woń przyjemną, na ofiarę
ogniową Wiekuistemu. 42Całopalenie to ustawiczne będzie w
pokoleniach waszych, u wejścia do przybytku zboru przed
Wiekuistym, gdzie się stawiać będę wam, aby tam mówić z tobą. 43 I
stawiać się tam będę synom Israela, i będzie poświęcony majestatem
Moim. 44I poświęcę przybytek zboru i ofiarnicę; Ahrona zaś i synów
jego poświęcę, aby Mi piastowali kapłaństwo. 45I będę przebywał w
pośród synów Israela, i będę im Bogiem. 46 I poznają, żem Ja
Wiekuisty, Bóg ich, którym ich wywiódł z ziemi Micraim, abym
przebywał w pośród nich, Ja — Wiekuisty, Bóg ich.
Rozdział 30
1I wystawisz ołtarz do kadzenia kadzidła; z drzewa akacyowego
wystawisz go. 2Łokieć długość jego, a łokieć szerokość jego;
czworograniastym będzie, — dwa zaś łokcie wysokość jego; z niego
wychodzić będą narożniki jego. 3 I obłożysz go złotem czystém,
powierzchnię jego, i ściany jego w około, i narożniki jego; i zrobisz do
niego wieniec złoty na około. 4Dwa téż pierścienie złote zrobisz poniżej
wieńca jego, po obu bokach jego zrobisz je, przy obu kantach jego, i
będą to osady dla drążków, dla uniesienia go na nich. 5I zrobisz drążki
te z drzewa akacyowego, i powleczesz je złotem. 6 I umieścisz go przed
zasłoną, co przed arką świadectwa, — naprzeciw wieka, co na arce
świadectwa, — gdzie stawiać się będę tobie. 7 I będzie kadził na nim
Ahron kadzidłem z wonności; każdego rana, gdy będzie oczyszczał
lampy, kadzić niém będzie. 8 Także gdy zapali Ahron lampy nad
wieczorem, będzie kadził niém. Kadzidło ustawiczne to przed
Wiekuistym, w pokoleniach waszych. 9 Nie wniesiecie nań kadzidła
postronnego, ani całopalenia, ani obiaty; a zalewki nie wylewajcie
nań. 10 I dopełni Ahron oczyszczenia narożników jego raz do roku; z
krwi ofiary zagrzesznej, oczyszczającej, dopełniać będzie raz do roku
oczyszczenia jego w pokoleniach waszych: świętym świętości on
Wiekuistemu.

Parsza 21: Ki Sysso — ‫כי תשא‬


Słowa „Ki Sysso” oznaczają po Hebrajsku „Gdy zbierzesz". Są to
literalnie szóste i siódme ale pierwsze charakterystyczne słowa
dwudziestego pierwszego odczytu tygodniowego w żydowskim
rocznym cyklu czytania Tory. Na tę dziewiątą Parszę Księgi Wyjścia
składają się rozdziały od numeru 30:11 do 34:35. Parsza czytana jest
podczas dwudziestego pierwszego Szabatu następującego po święcie
Simcha Tora, zwykle w końcu lutego lub w marcu.

11Ioświadczył Wiekuisty Mojżeszowi, i rzekł: 12„Gdy zbierzesz poczet


synów Israela wedle spisowych ich, niechaj da wtedy każdy okup
duszy swojej Wiekuistemu przy spisie ich, aby nie było w pośród nich
klęski, przy spisie ich. 13 Oto co dać ma każdy przechodzący ku
spisowym, — pół szekla według szekla świętego; po dwadzieścia ger
szekel; pół tego szekla, jako dań Wiekuistemu. 14Każdy przechodzący
ku spisowym, od dwudziestu lat i wyżej, niechaj da dań tę
Wiekuistemu. 15Bogaty niechaj nie dołoży, a ubogi — nie ujmie od
półszekla, składając tę dań Wiekuistemu, dla odpuszczenia duszom
waszym.” 16 I wziąwszy srebro odpuszczenia od synów Israela
obrócisz je na służbę przybytku zboru; i będzie to synom Israela na
pamiątkę przed Wiekuistym, dla odpuszczenia duszom waszym.” 17 I
oświadczył Wiekuisty Mojżeszowi, i rzekł: 18 Zrobisz téż miednicę
miedzianą i podnóże jej miedziane do umywania, i umieścisz ją
między przybytkiem zboru i między ofiarnicą, i nalejesz w nią
wody. 19 I umywać będą Ahron i synowie jego z niej ręce swoje i nogi
swoje. 20 Gdy przyjdą do przybytku zboru obmyją się wodą, aby nie
umarli, albo gdy przystąpią do ofiarnicy dla służby, dla puszczenia z
dymem ogniowej ofiary Wiekuistemu: 21Niechaj wtedy umyją ręce
swoje i nogi swoje, aby nie umarli. I będzie to im ustawą wieczną,
jemu i potomstwu jego, w pokoleniach ich. 22I oświadczył Wiekuisty
Mojżeszowi, i rzekł: 23 „Ty téż weźmiesz sobie korzeni
najprzedniejszych: myrry samościekłej — pięćset (szekli), a cynamonu
wonnego — połowę tego, dwieście pięćdziesiąt, i trzciny wonnej —
dwieście pięćdziesiąt. 24I kassyi — pięćset, podług wagi świętej i oliwy
z oliwników, hin. 25I przyrządzisz z tego olej do namaszczania
świętego, maść zgotowaną sposobem mieszających pachnidła: olejem
do namaszczania świętego będzie. 26 I namaścisz nim przybytek zboru
i arkę świadectwa. 27 I stół, i wszystkie naczynia jego, i świecznik, i
wszystkie przyrządy jego; i ołtarz kadzenia, 28 I ołtarz całopaleń i
wszystkie naczynia jego, i miednicę i podnóże jej: 29 I poświęcisz je, a
staną się świętem świętości; cokolwiek dotknie się ich, uświęconém
będzie. 30 Ahrona téż i synów jego namaścisz i poświęcisz ich, aby
piastowali Mi kapłaństwo. 31A synom Israela powiesz tak: Olejem
namaszczania świętego niechaj będzie to dla Mnie, w pokoleniach
waszych. 32Na ciało innych ludzi nie ma być wylewanym, i według
składu jego nie zrobicie podobnego mu; świętym on, — świętym ma
zostać dla was. 33 Ktokolwiek zmięsza podobny mu, i kto namaści nim
postronnego, wytraconym będzie z ludu swojego.” 34I rzekł Wiekuisty
do Mojżesza: „Weźmiesz sobie proszków wonnych, balsamu i
morskiego goździeńca, i galbanu, w proszkach, i kadzidło czyste; z
każdego równa ilość niechaj będzie. 35I zgotujesz z tego kadzidło
mieszane sposobem mieszających pachnidła, utarte, czyste: dla
świętości. 36 A utłuczesz część miałko, i położysz ją przed arką
świadectwa, w przybytku zboru, tam gdzie stawiać się będę tobie:
świętem świętości niechaj będzie to dla was. 37 A kadzidło, które
zrobisz, — wedle składu jego nie zrobicie dla siebie: świętem ci to
będzie dla Wiekuistego. 38 Ktobykolwiek zrobił podobne, aby
orzeźwiać się niém, wytracony będzie z ludu swego.
Rozdział 31
1I oświadczył Wiekuisty Mojżeszowi, i rzekł: 2„Patrz, oto powołałem po
imieniu Becalela, syna Urega, syna Chura, z pokolenia Jehudy. 3 I
napełniłem go duchem Bożym, mądrością i rozumem i umiejętnością,
i wszelkiém wykonawstwem: 4Ku wymyślaniu pomysłów, by robić w
złocie, w srebrze i w miedzi; 5I w rytownictwie kamieni dla oprawy, i
w rzeźbieniu drzewa, i aby wykonywał wszelką robotę. 6 A Ja, oto
przydałem mu Oholiaba, syna Achisamacha, z pokolenia Dan, a w
sercu każdego mądrego złożyłem mądrość, aby wykonali wszystko,
com przekazał tobie. 7 Przybytek zboru, i arkę dla świadectwa, i wieko
co na niej, wszystkie przybory przybytku; 8 I stół i przybory jego, i
świecznik lity, i wszystkie przybory jego, i ołtarz do kadzidła; 9 I
ofiarnicę całopaleń i wszystkie przybory jej, i miednicę i podnóże
jej; 10 I szaty przetykane, szaty święte dla Ahrona kapłana, i szaty synów
jego, dla piastowania kapłaństwa. 11I olej namaszczenia, i kadzidło z
wonności dla świątyni: wszystko tak, jakem ci przykazał, uczynią.” 12I
oświadczył Wiekuisty Mojżeszowi, i rzekł: 13 „Ty téż powiesz synom
Israela tak: Wszakże Sabbatów Moich przestrzegajcie; bo to znak
między Mną w wami, w pokoleniach waszych, byście poznali, żem Ja
Wiekuisty, który poświęcam was. 14I tak przestrzegajcie Sabbatu, by
święty był u was; kto go znieważy, śmiercią karanym będzie; gdyż
każdy, któryby wykonał w nim robotę, — wytracona będzie dusza ta z
pośród ludu swojego. 15Sześć dni wykonywać się będzie robota, a dnia
siódmego — Sabbat najzupełniejszy, poświęcony Wiekuistemu. Ktoby
wykonywał robotę w dzień Sabbatu, śmiercią karany będzie. 16 I
przestrzegać będą synowie Israela Sabbatu, zachowując Sabbat w
pokoleniach swoich, — jako przymierze wieczne. 17 Między Mną, a
między synami Israela znak to na wieki, że w sześciu dniach stworzył
Wiekuisty niebo i ziemię, a dnia siódmego odpoczął i wytchnął.” 18 I
dał Mojżeszowi, przestawszy mówić z nim na górze Synai, dwie tablice
świadectwa, tablice kamienne, zapisane palcem Bożym.
Rozdział 32
1A widząc lud, iż omieszkiwał Mojżesz zejść z góry, zebrał się lud na
Ahrona i rzekł do niego: „Wstań, zrób nam bogi, któreby szły przed
nami; gdyż ten Mojżesz, ów mąż, który nas wywiódł z ziemi Micraim —
nie wiemy, co się stało z nim.” 2I rzekł do nich Ahron: „Zdejmcie
zausznice złote, które w uszach żon waszych, synów i córek waszych, a
przynieście do mnie.” 3 I zdjął wszystek lud zausznice złote, które były
w uszach ich, i przynieśli do Ahrona. 4I wziął z ich ręki, i wyrzeźbił
rylcem, zrobiwszy z tego cielca litego. I rzekli: „Oto bogi twoje Israelu,
które cię wywiodły z ziemi Micraim!” 5Ujrzawszy to, Ahron zbudował
ofiarnicę przed nim, i zawołał Ahron i rzekł: „Uroczystość
Wiekuistemu jutro!” 6 A wstawszy wcześnie nazajutrz, składali
całopalenia i przywiedli ofiary opłatne; i zasiadł lud, by jeść i pić, i
powstał do zabawy. 7 I rzekł Wiekuisty do Mojżesza: „Idź, zstąp, — bo
skaził się lud twój, który wywiodłeś z ziemi Micraim! 8 Zboczyli rychło
z drogi, którą wskazałem im, zrobili sobie cielca litego, i kłaniali się
mu i ofiarowali mu, i rzekli: Oto są bogi twoje Israelu, które cię
wywiodły z ziemi Micraim!” 9 I rzekł Wiekuisty do Mojżesza: „Widzę
lud ten, a oto lud to twardego karku. 10 A teraz zostaw Mnie, a rozpali się
gniew Mój na nich, i zgładzę ich — i uczynię z ciebie naród wielki.” 11I
błagał Mojżesz Wiekuistego, Boga swojego, i rzekł: „Czemuż, o
Wiekuisty, ma się zapalić gniew Twój przeciw ludowi Twojemu, który
wywiodłeś z ziemi Micraim, siłą wielką i ręką przemożną? 12Czemuż
rzecby mieli Micrejczycy, mówiąc: Na zagubę wyprowadził ich, aby
pozabijać ich w górach, i aby zgładzić ich z nad powierzchni ziemi?
Odwróć się od zapalczywego gniewu Twojego, a ulituj się nieszczęścia
ludu Twojego! 13 Wspomnij na Abrahama, Ic’haka i Israela, sługi
Twoje, którymeś przysiągł na Siebie, i powiedziałeś im: rozmnożę
potomstwo wasze jako gwiazdy nieba, i całą ziemię tę, o której
mówiłem, — oddam potomstwu waszemu, i odziedziczą ją na
wieki!” 14I użalił się Wiekuisty nad złém, o którém mówił, że
sprowadzi ja na lud Swój. 15I zwrócił się, i zeszedł Mojżesz z góry, a
dwie tablice świadectwa w ręku jego, tablice zapisane z obu stron: z
jednej i z drugiej strony zapisane były. 16 A tablice były dziełem
Bożém, a pismo było pismem Bożém — wyrytém na tablicach. 17 I
usłyszał Jehoszua głos ludu, gdy wykrzykiwał, i rzekł do Mojżesza:
„Odgłos wojenny w obozie!” 18 On zaś odpowiedział: „Ani to odgłos
krzyku zwycięztwa, ani odgłos krzyku porażki: jakoby odgłos śpiewów
ja słyszę!” 19 I stało się, że gdy przybyli do obozu, i ujrzał cielca i pląsy,
— zapalił się gniew Mojżesza, i rzucił z rąk swoich tablice, i skruszył je
u stóp góry. 20 I wziął cielca, którego zrobili, i spalił go w ogniu, i starł
go w proch, a rozsypawszy po wodzie, napoił nią synów Israela. 21I
rzekł Mojżesz do Ahrona: „Cóż uczynił Ci lud ten, żeś sprowadził nań
grzech tak wielki?” 22I odpowiedział Ahron: „Niech nie zapala się
gniew pana mojego! Ty znasz lud ten, gdy rozzłoszczony jest.” 23 Rzekli
do mnie: zrób nam bogi, któreby szły przed nami; gdyż Mojżesz, mąż
ów, który nas wywiódł z ziemi Micraim, — nie wiemy, co się stało z
nim. 24A gdy rzekłem do nich: „Kto ma złoto, niechaj zdejmie z siebie,
— dali mi, i wrzuciłem je w ogień, a oto powstał cielec ten,” 25I widział
Mojżesz, jak był lud wyuzdany; gdyż doprowadził go Ahron do
wyuzdania, do hańby wobec przeciwników ich. 26 I stanął Mojżesz w
bramie obozu, i rzekł: „Kto za Wiekuistym — do mnie!” I zebrali się do
niego wszyscy synowie Lewiego. 27 I rzekł do nich: „Tak rzecze
Wiekuisty, Bóg Israela, przypaszcie każdy miecz swój do biodra
y g p yp y j
swojego, przechodźcie tam i napowrót, od bramy do bramy, po obozie,
a zabijajcie — który brata swojego, który — przyjaciela swojego, a który
— krewnego swojego!” 28 I uczynili synowie Lewiego według słowa
Mojżesza; i padło z ludu dnia onego około trzech tysięcy ludzi. 29 I rzekł
Mojżesz: „Upełnomocnijcie dzisiaj ręce wasze dla Wiekuistego, bo nie
jeden był przeciw synowi swojemu i przeciw bratu swojemu: aby
wam dane było dzisiaj błogosławieństwo!” 30 I stało się nazajutrz, iż
rzekł Mojżesz do ludu: „Wyście zgrzeszyli grzechem wielkim; ale oto
wstąpię ku Wiekuistemu, może uzyskam przebaczenie za grzech
wasz.” 31I zwrócił się Mojżesz do Wiekuistego i rzekł: „O, zgrzeszył lud
ten grzechem wielkim, zrobiwszy sobie bogi złote. 32A teraz, czy
możesz przebaczyć grzech ich? A jeżeli nie, wymażże mnie z księgi
Twojej, którą napisałeś!” 33 I rzekł Wiekuisty do Mojżesza: „Tego, który
zgrzeszył Mi, tego wymażę z księgi Mojej! 34A teraz idź, prowadź lud
ten dokąd mówiłem tobie. Oto anioł Mój idzie przed tobą: ale w dzień
obrachunku Mojego — obrachuję się z nimi za grzech ich.” 35I poraził
Wiekuisty lud za to, że zrobili cielca, którego wykonał Ahron.
Rozdział 33
1Irzekł Wiekuisty do Mojżesza: „Idź, wyrusz ztąd, — ty i lud, który
wywiodłeś z ziemi Micraim, — do ziemi, którą zaprzysiągłem
Abrahamowi, Ic’hakowi i Jakóbowi, mówiąc: potomstwu twojemu
oddam ją. 2I poszlę przed tobą anioła, i wypędzę Kanaanejczyka,
Emorejczyka, Chittejczyka i Peryzejczyka, Chiwitę i Jebusytę. 3 Do
ziemi opływającej mlekiem i miodem; wszakże Sam nie pójdę w
pośród ciebie, boś lud twardego karku, bym cię nie wytępił po
drodze!” 4I usłyszał lud słowo to gniewne, i zasmucił się, i nie włożył
nikt ozdoby swej na siebie. 5Gdyż rzekł Wiekuisty do Mojżesza:
„Powiedz synom Israela: ludem twardego karku jesteście, — jeżelibym
na chwilę jedną szedł w pośród ciebie, zgładziłbym cię; i tak zdejm
ozdobę twoję z siebie, a zobaczę, co czynić Mi z tobą.” 6 I zdjęli z siebie
synowie Israela ozdoby swoje, z góry Choreb. 7 A Mojżesz, wziąwszy
namiot, rozbił go sobie za obozem, zdala od obozu, i nazwał go
przybytkiem zboru; tak, iż każdy, który miał żądanie do Wiekuistego,
chodził do przybytku zboru, który był za obozem. 8 I bywało, gdy
wychodził Mojżesz do przybytku, wstawał cały lud, stanąwszy — każdy
we drzwiach namiotu swego, — i spoglądając za Mojżeszem, aż wszedł
do namiotu. 9 I bywało, gdy wchodził Mojżesz do przybytku, spuszczał
się słup obłoczny i stawał u wejścia do przybytku, a On rozmawiał z
Mojżeszem. 10 I widział wszystek lud słup obłoczny, stojący u wejścia
do przybytku; i wstawał wszystek lud, i kłaniał się — każdy u wejścia
do namiotu swojego. 11I rozmawiał Wiekuisty z Mojżeszem, twarzą w
twarz, jakoby rozmawiał kto z towarzyszem swoim; poczém wracał do
obozu. Sługa zaś jego Jehoszua, syn Nuna, młodzieniec, nie ustępował
z przybytku. 12I rzekł Mojżesz to Wiekuistego: „Oto, Ty powiadasz mi:
zaprowadź lud ten; a nie oznajmiłeś mi kogo poszlesz ze mną, chociaż
powiedziałeś: znam cię z imienia, i téż znalazłeś łaskę w oczach
Moich. 13 I tak, jeżelim znalazł łaskę w oczach Twoich, to ukażże mi
drogi Twoje, abym Cię poznał, abym znalazł łaskę w oczach Twoich; i
zważ, że ludem Twoim naród ten!” 14I odpowiedział: „Gniew Mój
przejdzie — i uspokoję cię.” 15I rzekł do Niego: „Jeżeli gniew Twój nie
przechodzi, to nie wyprowadzaj nas ztąd! 16 Albowiem po czémże
inném wiadomém będzie, żem znalazł łaskę w oczach Twoich — ja i
lud Twój? Czyliż nie po tém, że pójdziesz z nami, żebyśmy tak
odróżnieni byli — ja i lud Twój — od każdego ludu na powierzchni
ziemi?” 17 I rzekł Wiekuisty do Mojżesza: „I to, o czém mówiłeś,
uczynię; gdyż znalazłeś łaskę w oczach Moich, a znam cię po
imieniu.” 18 I rzekł: „Odsłońże mi majestat Twój!” 19 I odpowiedział: „Ja
przeprowadzę całą dobroć Moję przed obliczem twojém, i wygłoszę
imię Wiekuisty przed tobą, i jak ułaskawiam — kogo ułaskawić, a lituję
się, nad kim się mam ulitować.” 20 I rzekł: „Nie będziesz jednak mógł
zobaczyć oblicza Mojego, gdyż nie może ujrzeć Mnie człowiek i
pozostać żywym.” 21Ale rzekł Wiekuisty: „Oto miejsce przy Mnie; stań
na tej skale. 22A stanie się, gdy przechodzić będzie majestat Mój, tedy
cię postawię w rozpadlinie skały, i zakryję cię dłonią Moją, dopóki nie
przejdę. 23 A gdy zdejmę rękę Moję, ujrzysz tyły Moje, ale oblicze Moje
nie może być widzianém.”
Rozdział 34
1I rzekł Wiekuisty do Mojżesza: „Wykuj sobie tablice kamienne,
podobne pierwszym, a napiszę na tychże tablicach słowa, które były na
tablicach pierwszych, — które skruszyłeś.” 2A bądź gotów na rano; i
wstąpisz rano na górę Synai, i staniesz przedemną tam na szczycie
góry. 3 A nikt niech nie wstąpi z tobą — a nikt także nie pokaże się na
całej górze; nawet trzody i bydło nie mają się pasać podle tej góry!” 4I
wykuł dwie tablice kamienne podobne pierwszym; i wstał Mojżesz
wczesnym rankiem, i wstąpił na górę Synai, jako przykazał mu
Wiekuisty; i wziął w rękę swoję dwie tablice kamienne. 5I zstąpił
Wiekuisty w obłoku, i stanął przy Nim tam, i wygłosił imię
Wiekuistego: 6 I przeszedł Wiekuisty mimo oblicza jego, i zawołał:
„Wiekuisty, Wiekuisty, Bóg miłosierny i litościwy, nieskory do gniewu
i pełen miłości i prawdy; 7 Przechowujący miłość tysiącom,
przebaczający winę, i występek i grzech, a nie wytępia do ostatka,
nawiedzając, winę ojców na dzieciach i wnukach, do trzeciego i
czwartego pokolenia!” 8 I pospieszył Mojżesz i skłonił się ku ziemi, — i
ukorzył się. 9 I rzekł: „Jeżelim téż znalazł łaskę w oczach Twoich,
Panie, niech téż pójdzie Pan w pośród nas! Jeżeli zaś to lud twardego
karku, — przebacz winy nasze i grzechy nasze i uczyń nas
dziedzictwem Twojém!” 10 I rzekł: „Oto Ja zawieram przymierze:
wobec wszystkiego ludu twojego zrządzę cuda, jakich nie było na całej
ziemi i u żadnych narodów; i ujrzy cały lud, w pośród którego
zostajesz, dzieło Wiekuistego, jak wspaniałém będzie to, co spełnię dla
ciebie. 11Przestrzegaj tego, co Ja ci rozkazuję dzisiaj: oto Ja wypędzam
przed tobą Emorejczyka, i Kanaanejczyka, i Chittejczyka, i
Peryzejczyka, i Chiwitę i Jebusytę. 12Strzeż się, żebyś nie zawierał
przymierza z mieszkańcami tej ziemi, do której wejdziesz, — aby się
nie stali matnią w pośród ciebie; 13 Ale ołtarze ich zburzycie, a posągi
ich skruszycie, a Astarty ich wyrąbiecie. 14Bo nie masz korzyć się bogu
innemu, bo Wiekuisty, żarliwy imię jego, — Bogiem żarliwym
On. 15Byś nie zawierał przymierza z mieszkańcami ziemi tej, bo
przeniewierzając się ku bogom swoim, i ofiarując bogom swoim,
wzywać zacznie ciebie, a będziesz jadał z ofiar jego; 16 I weźmiesz z
córek jego dla synów twoich, i przeniewierzać się będą córki jego ku
bogom swoim, i przeniewierzą synów twoich ku bogom ich
... 17 Bogów litych nie zrobisz sobie. 18 Święta przaśników przestrzegaj;
siedm dni będziesz jadał przaśniki, jakom ci przykazał, w oznaczonej
porze miesiąca kłosów, — gdyż w miesiącu kłosów wyszedłeś z
Micraim. 19 Wszystko, co rozwiera łono — Mojém jest, a także wszystko,
co bydło twoje spładza męzkiego, — pierworodne wołu i
owcy. 20 Pierworodne zaś osła wykupisz jagnięciem; a jeżeli nie
wykupisz, to złamiesz mu kark. Wszystkich pierworodnych synów
twoich — wykupisz. A niech nie ukażą się przed obliczem Mojém z
próżną ręką. 21Sześć dni pracuj, a siódmego dnia odpoczywaj: tak w
czasie orki, jak i żniwa — odpoczywaj. 22I święto tygodni ustanowisz
sobie, przy pierwocinach żniwa pszenicy; i święto zbioru przy
nawrocie roku. 23 Trzy razy do roku ukaże się każdy mężczyzna twój
przed obliczem Pana, Wiekuistego, Boga Israela. 24Gdy wypędzę
narody przed tobą, a rozszerzę granice twoje, nie pokusi się nikt o
ziemię twoję, gdy pójdziesz, by ukazywać się przed obliczem
Wiekuistego, Boga twojego, trzy razy do roku. 25Nie rozlewaj wobec
kiszonego krwi ofiary Mojéj, a niema przeleżeć do rana ofiara święta
Pesach. 26 Najwcześniejsze z pierwocin ziemi twojéj przyniesiesz do
domu Wiekuistego, Boga twojego. Nie będziesz gotował koźlęcia w
mleku matki jego. 27 I rzekł Wiekuisty do Mojżesza: „Napisz sobie
słowa te; bo według słów tych zawarłem przymierze z tobą i z
Israelem!” 28 I przebył tam przy Wiekuistym czterdzieści dni i
czterdzieści nocy, chleba nie jadł, i wody nie pił, i napisał na tablicach
słowa przymierza, — dziesięcioro przykazań. 29 I stało się, gdy
zstępował Mojżesz z góry Synai, — a dwie tablice świadectwa miał w
ręku Mojżesz, gdy zstępował z góry, — że Mojżesz nie zauważył, iż
promieniała powierzchnia oblicza jego od rozmowy z Nim. 30 I ujrzeli
Ahron i wszyscy synowie Israela Mojżesza, a oto promieniała
powierzchnia oblicza jego — i obawiali się przystąpić do niego. 31I
przywołał ich Mojżesz i zwrócili się ku niemu — Ahron i wszyscy
książęta zboru, — i mówił Mojżesz z nimi. 32A następnie przystąpili i
ą ę j ęp p y ąp
wszyscy synowie Israela, — i zapowiedział im wszystko, co mówił z
nim Wiekuisty na górze Synai. 33 A gdy przestał Mojżesz mówić z
nimi, włożył na oblicze swoje zasłonę. 34Gdy zaś wchodził Mojżesz
przed oblicze Wiekuistego, by mówić z Nim, zdejmował zasłonę
dopóki nie wyszedł; gdy zaś wychodził, opowiadał synom Israela to, co
mu poleconém zostało. 35I tak widzieli synowie Israela oblicze
Mojżesza, że promieniała powierzchnia oblicza Mojżesza; i bywało
kładł Mojżesz zasłonę na oblicze swoje, póki nie wszedł znowu aby
mówić z Nim.

Parsza 22: Wajakhel — ‫ויקהל‬


Słowo „Wajakhel” oznacza po Hebrajsku „I zgromadził". Jest to
pierwsze słowo dwudziestego drugiego odczytu tygodniowego w
żydowskim rocznym cyklu czytania Tory. Na tę dziesiątą Parszę Księgi
Wyjścia składają się rozdziały od numeru 35:1 do 38:20. Parsza
czytana jest podczas dwudziestego drugiego Szabatu następującego po
święcie Simcha Tora, zwykle w marcu.

Rozdział 35
1I zgromadził Mojżesz cały zbór synów Israela, i rzekł do nich: „Oto, co
rozkazał Wiekuisty spełnić: 2Przez sześć dni wykonywana będzie
robota, ale dzień siódmy będzie wam święty, Sabbat najwyższy
Wiekuistemu; ktoby wykonał w nim robotę, wydany będzie na
śmierć. 3 Nie rozniecicie ognia w żadnej z siedzib waszych w dzień
Sabbatu”. 4I oświadczył Mojżesz całemu zborowi synów Israela, i rzekł:
„Oto, co rozkazał Wiekuisty mówiąc: 5Zbierzcie od siebie daninę
Wiekuistemu; każdy szczodrobliwego serca niechaj złoży ją, ową
daninę, Wiekuistemu: złoto, srebro i miedź. 6 I błękit, i purpurę, i
karmazyn, i bisior, i wełnę kozią; 7 I skóry baranie, czerwono barwione,
i skóry borsucze, i drzewo akacyowe. 8 I oliwę do oświetlania, i
aromaty na olejek namaczania i na kadzidło wonności; 9 I kamienie
onyksowe, i kamienie oprawne, na naramiennik i napierśnik. 10 A
wszyscy umiejętnego umysłu w pośród was przyjdą i wykonywać
będą, cokolwiek rozkazał Wiekuisty: 11Przybytek, namiot jego z
pokrowcem jego, zapinki jego, i bale, wrzeciądze, słupy i podsłupia
jego; 12Arkę i drążki jej, wieko i zaponę zakrywającą; 13 Stół i drążki
jego, z wszystkiemi przyborami jego i chléb wystawny; 14I świecznik
dla oświetlania z przyborami jego, i lampy jego, i olej do
oświetlania; 15I ołtarz do kadzenia i drążki jego, i olej namaszczania i
kadzidło z wonności, i kotarę wchodową u wejścia do
przybytku. 16 Ofiarnicę całopalenia i kratę miedzianą do niego, drążki
jego i wszystkie przybory jego, miednicę i podnóże jéj. 17 Zapony
dworca i słupy i podsłupia jego, i kotarę dla bramy dworca; 18 Kołki
przybytku i kołki dworca, i powrozy ich. 19 Szaty przetykane do służby
w świątyni, szaty święte dla Ahrona, kapłana, i szaty synów jego, do
piastowania kapłaństwa.” 20 I odszedł cały zbór synów Israela z przed
oblicza Mojżesza. 21I przychodzili każdy, którego uniosło serce jego, i
każdy, którego skłonił duch jego, i przynosili daninę Wiekuistemu dla
wykończenia przybytku zboru, i do wszelkiej potrzeby jego, i na szaty
święte. 22I przychodzili mężczyźni i niewiasty; każdy szczodrobliwego
serca przyniósł kolczyki, i zausznice, i pierścienie, i naszyjniki,
wszelkie naczynia złote; i każdy składał dań złota
Wiekuistemu. 23 Każdy téż, kto posiadał błękit, i purpurę, i karmazyn, i
bisior, i wełnę kozią, i skóry baranie, czerwono barwione, i skóry
borsucze, — przynosił je. 24Ktokolwiek zaś ofiarował dań srebra albo
miedzi, — przynosił to w darze Wiekuistemu; każdy téż, co posiadał
drzewo akacyowe, na wszelaką potrzebę dzieła tego przynosił. 25I
wszystkie niewiasty umiejętnego umysłu, rękami swemi przędły, a
przynosiły przędzę, błękit i purpurę, i karmazyn i bisior. 26 Wszystkie
téż niewiasty, które uniosło serce ich umiejętne, przędły wełnę
kozią. 27 Książęta zaś przynosili kamienie onyksu i kamienie do
oprawy, na naramiennik i napierśnik. 28 I korzenie i olej — do
oświetlania i do oleju namaszczania, i do kadzidła z
wonności. 29 Każdy mężczyzna albo niewiasta z synów Israela, których
pobudziło serce, aby ofiarowali na każde dzieło, które rozkazał
Wiekuisty wykonać przez Mojżesza, — przynosili dobrowolne dary
Wiekuistemu. 30 I rzekł Mojżesz do synów Israela: „Patrzcie, powołał
Wiekuisty po imieniu Becalela, syna Urego, syna Chura, z pokolenia
Jehudy. 31I napełnił go duchem boskim, mądrością, rozumem i
umiejętnością, i wszelkiém wykonawstwem. 32Ku wymyślaniu
pomysłów, by robił w złocie, i w srebrze, i w miedzi. 33 I w
rytownictwie kamieni dla oprawy, i w rzeźbieniu drzewa, — aby
wykonywał wszelką robotę wymyślną. 34I zdolność do nauczania
złożył w umysł jego, — jego i Oholiaba, syna Achisamacha, z pokolenia
Dan. 35Napełnił ich umiejętnością umysłu, aby wykonywali wszelkie
rzemiosło rytownika i pomysłowca i hafciarza na błękicie, i na
purpurze, i na karmazynie, i na bisiorze, i na tkaninie,
wykonywających wszelkie rzemiosło i wymyślających pomysły.
Rozdział 36
1Itak zrobią Becalel i Oholiab, i każdy mąż umiejętnego umysłu,
któremu dał Wiekuisty mądrość i rozum, aby umieli wykonać każdą
robotę, potrzebną dla świątyni, — wszystko jak rozkazał Wiekuisty”. 2I
wezwał Mojżesz Becalela i Oholiaba, i każdego umiejętnego umysłu,
któremu dał Wiekuisty mądrość w serce jego, każdego, którego uniosło
serce, by przystąpił do roboty, — aby wykonali ją. 3 I wzięli od Mojżesza
wszystkie dary, które byli przynieśli synowie Israela do wykończenia
dzieła świętego, — aby je wykonać. Ci zaś przynosili mu dalej dary,
każdego rana. 4I zeszli się wszyscy umiejętni wykonawcy wszelakiej
roboty świątyni, każdy od dzieła swojego, którém się zajmował, — 5I
oświadczyli Mojżeszowi, i rzekli: „Więcej lud przynosi, niż potrzeba do
dzieła, które rozkazał Wiekuisty wykonać”. 6 Rozkazał tedy Mojżesz — i
ogłoszono w obozie tak: „Ani mężczyzna, ani kobieta niechaj już nie
robią nic na daninę świętą!” I przestał lud przynosić. 7 A zapasu był
dostatek dla całego dzieła, by je wykończyć, i jeszcze zbywało. 8 I
zrobili wszyscy umiejętni umysłem z pośród wykonawców robót:
przybytek z dziesięciu opon, z bisioru kręconego i z błękitu, i purpury i
karmazynu; w cheruby, robotą wymyślną wykonano je. 9 Długość
opony każdej — dwadzieścia ośm łokci, a szerokość — cztery łokcie dla
opony każdej: miara jedna dla wszystkich opon. 10 I spiął pięć opon
jednę z drugą; a pięć drugich opon spiął jednę z drugą. 11I zrobił
pętlice błękitne na kraju jednej opony, przy krańcu spojenia; i tak
zrobił na kraju opony ostatniej przy spojeniu drugiém. 12Pięćdziesiąt
pętlic zrobił u opony jednej, a pięćdziesiąt pętlic zrobił na krańcu
opony, która w spojeniu drugiém; przeciwległe były pętlice jedna
drugiej. 13 I zrobił pięćdziesiąt zapinek złotych, i spiął opony jednę z
drugą zapinkami, — i był przybytek całością. 14I zrobił téż opony z
wełny koziej, jako namiot nad przybytkiem; jedenaście opon zrobił
takich. 15Długość opony każdej — trzydzieści łokci, a szerokość —
cztery łokcie dla opony każdej: miara jedna dla jedenastu opon. 16 I
wziął pięć opon osobno, a sześć opon osobno. 17 I zrobił pięćdziesiąt
pętlic po kraju opony krańcowej w spojeniu, a pięćdziesiąt pętlic zrobił
po kraju opony spojenia drugiego. 18 I zrobił téż zapinek miedzianych
pięćdziesiąt, by spoić namiot, aby był całością. 19 I zrobił pokrowiec na
namiot ze skór baranich, czerwono barwionych, a przykrycie ze skór
borsuczych na wierzch. 20 I zrobił bale do przybytku z drzewa
akacyowego, stojące. 21Dziesięć łokci — długość bala, a półtora łokcia
— szerokość bala każdego. 22Po dwa czopy u każdego bala, osadzonych
jeden naprzeciw drugiego: tak zrobił u wszystkich bali przybytku. 23 I
zrobił wszystkie bale do przybytku: dwadzieścia bali dla strony
południowej, na prawo; 24I czterdzieści podsłupi srebrnych zrobił pod
dwadzieścia tych bali: dwa podsłupia pod bal jeden, do dwóch
czopów jego, i dwa podsłupia pod bal drugi, do dwóch czopów
jego. 25Także na bok drugi przybytku, dla strony północnej, zrobił
dwadzieścia bali. 26 I czterdzieści podsłupi ich srebrnych: dwa
podsłupia pod bal jeden, i dwa podsłupia pod bal drugi. 27 A na tylną
stronę przybytku, ku zachodowi, zrobił sześć bali. 28 A dwa bale zrobił
na węgły przybytku, przy tylnej ścianie. 29 I były spojone u spodu i
razem łączyły się z wierzchu w jednej obręczy: tak zrobił z obydwoma
po obu węgłach. 30 I tak było ośm bali, a podsłupi ich srebrnych, —
szesnaście podsłupi: po dwa podsłupia pod bal każdy. 31I zrobił
wrzeciądze z drzewa akacyowego: pięć — do bali strony przybytku
jednej, 32A pięć wrzeciędzy — do bali strony przybytku drugiej; pięć
téż wrzeciędzy do bali strony przybytku tylnej, ku zachodowi. 33 I
zrobił wrzeciądz środkowy tak, żeby przechodził przez środek bali, od
końca do końca. 34Bale zaś obłożył złotem, a pierścienie ich zrobił ze
złota, jako osady dla wrzeciędzy; obłożył téż i wrzeciądze
złotem. 35Zrobił téż zasłonę z błękitu i purpury i karmazynu i bisioru
kręconego, robotą wymyślną wykonał ją, w cheruby. 36 I zrobił do niej
cztery słupy akacyowe, i obłożył je złotem, haczyki téż ich były złote; i
ulał do nich cztery podsłupia srebrne. 37 Sporządził téż kotarę do
wnijścia namiotu z błękitu i purpury i karmazynu i bisioru kręconego,
wyrobu wzorzystego. 38 I pięć słupów do niej z haczykami ich; i
obłożył wierzchy ich i klamry ich złotem; a podsłupi ich było — pięć,
miedzianych.
Rozdział 37
1I zrobił Becalel arkę z drzewa akacyowego, dwa i pół łokcia długość
jej, półtora łokcia szerokość jej, a półtora łokcia wysokość jej. 2I
powłókł ją złotem czystém z wewnątrz i z zewnątrz; i zrobił do niej
wieniec złoty w około. 3 Odlał téż dla niej cztery pierścienie złote do
czterech węgłów jej: dwa pierścienie do boku jej jednego, i dwa
pierścienie do boku jej drugiego. 4I zrobił drążki z drzewa
akacyowego, i powłókł je złotem. 5I włożył drążki do pierścieni po
bokach arki, dla unoszenia arki. 6 I zrobił wieko ze złota szczerego: dwa
i pół łokcia długość jego, a półtora łokcia — szerokość jego. 7 I wykonał
dwa cheruby złote, — kutej roboty wykonał je, — na obu brzegach
wieka. 8 Cheruba jednego — na brzegu z jednej strony, a cheruba
drugiego — na brzegu z drugiej strony: z samego wieka wykonał
cheruby po obu brzegach jego. 9 A były to cheruby o rozpostartych w
górę skrzydłach, porywające skrzydłami swemi wieko, a twarzami
swojemi zwrócone jeden ku drugiemu; ku wieku były twarze
cherubów. 10 I sporządził stół z drzewa akacyowego, dwa łokcie
długość jego, łokieć szerokość jego, a półtora łokcia wysokość jego. 11I
powłókł go złotem czystém, i uczynił doń wieniec złoty, w
około. 12Zrobił téż listwę na piędź szeroką, w około niego i uczynił doń
wieniec złoty, w około. 13 I odlał doń cztery pierścienie złote, i
utwierdził pierścienie, po czterech rogach, które u czterech nóg
jego. 14Przy listwie były pierścienie, jako osady dla drążków, dla
unoszenia stołu. 15I zrobił drążki te z drzewa akacyowego, i powłókł je
złotem — dla unoszenia stołu. 16 I zrobił naczynia przynależne do stołu:
misy jego, i kadzielnice, i dzbanki, i czasze jego, któremi się nalewa, —
ze złota szczerego. 17 I zrobił świecznik ze złota szczerego; kutej roboty
wykonał świecznik: słupiec jego, pręt, kielichy, gałki, i kwiaty jego — z
niego wychodziły. 18 A sześć ramion wychodziło z boków jego: trzy
ramiona świecznika z jednego boku jego, a trzy ramiona świecznika z
drugiego boku jego. 19 Trzy kielichy kształtu kwiecia migdału na
jedném ramieniu, z gałką i kwiatem, a trzy kielichy kształtu kwiecia
migdału na drugiém ramieniu, z gałką i kwiatem: tak na sześciu
ramionach wychodzących ze świecznika. 20 A na samym świeczniku
— cztery kielichy, kształtu kwiecia migdału, z gałkami i kwiatami
jego. 21I gałka pod dwoma ramionami — z niego, i także gałka pod
dwoma ramionami — z niego, i znowu gałka pod dwoma ramionami —
z niego: u sześciu ramion, wychodzących ze świecznika. 22Gałki ich, i
ramiona ich, z niego samego wychodziły; cały ukuty był z jednej bryły
złota szczerego. 23 I zrobił lamp do niego siedm, i szczypczyki jego, i
popielniczki jego, ze złota szczerego. 24Z talentu złota szczerego
wykonał go i wszystkie przybory jego. 25I wyrobił ołtarz do kadzenia z
drzewa akacyowego; łokieć długość jego, a łokieć szerokość jego, —
czworograniasty, — dwa zaś łokcie wysokość jego; z niego wychodziły
narożniki jego. 26 I obłożył go złotem szczerém, płytę jego, i ściany jego
w około, i narożniki jego; i zrobił do niego wieniec złoty
naokoło. 27 Dwa téż pierścienie złote zrobił do niego, poniżej wieńca
jego, po obu bokach jego, — po obu stronach jego, — jako osady dla
drążków, dla unoszenia go na nich. 28 I zrobił drążki te z drzewa
akacyowego, i powłókł je złotem. 29 Przyrządził téż olej do
namaszczania świętego, i kadzidło z wonności, czyste, sposobem
mieszających pachnidła.
Rozdział 38
1I wyrobił ofiarnicę całopaleń z drzewa akacyowego, pięć łokci
długości, a pięć łokci szerokości, czworograniastą, pięć zaś łokci była
wysokość jej. 2I poczynił narożniki na czterech węgłach jej, — z niej
wychodziły narożniki jej, — i obłożył ją miedzią. 3 Zrobił téż wszystkie
naczynia ofiarnicy: garczki, i łopatki, i czasze, i widełki, i węglarki;
wszystkie naczynia jej wyrobił z miedzi. 4Zrobił téż do ofiarnicy kratę,
roboty siatkowej z miedzi, pod okoleniem jej u spodu do połowy jej. 5I
odlał cztery pierścienie, na czterech węgłach siatki miedzianej, jako
osady dla drążków. 6 Drążki zaś zrobił z drzewa akacyowego, i obłożył
je miedzią. 7 I wprowadził drążki do pierścieni, bo bokach ofiarnicy,
dla unoszenia jej na nich; pustą z tarcic zrobił ją. 8 Zrobił téż miednicę
z miedzi, i podnóże jej z miedzi, ze zwierciadeł kobiet, położnic, które
się zbierały u wejścia do przybytku zboru. 9 I zrobił dworzec: po
stronie południowej, na prawo, zapony dworca z bisioru kręconego, na
sto łokci; 10 Słupów téż do nich — dwadzieścia, i podsłupi do nich
dwadzieścia, z miedzi; haczyki u słupów i klamry ich — ze srebra. 11A
po stronie północnej zapony na sto łokci, słupów do nich —
dwadzieścia, i podsłupi do nich — dwadzieścia, z miedzi; haczyki u
słupów i klamry ich — ze srebra. 12A po stronie zachodniej: zapon na
pięćdziesiąt łokci, słupów do nich — dziesięć, a podsłupi —
dziesięć. 13 A ze strony przedniej ku wschodowi, — pięćdziesiąt
łokci. 14Zapony — piętnaście łokci dla skrzydła jednego, słupów ich —
trzy, i podsłupi ich — trzy. 15I dla skrzydła drugiego, — po obu
stronach wrót dworca — zapony piętnaście łokci, słupów ich — trzy, i
podsłupi ich — trzy. 16 Wszystkie zapony, na około dworca z bisioru
kręconego. 17 A podsłupia do słupów — z miedzi; haczyki słupów i
klamry ich — ze srebra, i powłoka dla wierzchów ich — ze srebra; w
ten sposób powiązane były srebrem wszystkie słupy dworca. 18 A
kotara dla wrót dworca wyrobu wzorzystego z błękitu, i purpury, i
karmazynu, i bisioru kręconego, na dwadzieścia łokci długości, a
wysokości przez szerokość na pięć łokci, odpowiednio do zapon
dworca. 19 A słupów do niej — cztery, a podsłupi do nich — cztery, z
miedzi; haczyki ich — ze srebra, a powłoka wierzchów ich i klamry
ich, ze srebra. 20 A kołki wszystkie u przybytku i u dworca na około — z
miedzi.

Parsza 23: Pekude — ‫פקודי‬


Słowo „Pekude” oznacza po Hebrajsku „obliczenia". Jest to drugie
słowo dwudziestego trzeciego odczytu tygodniowego w żydowskim
rocznym cyklu czytania Tory. Na tę jedenastą i ostatnią Parszę Księgi
Wyjścia składają się rozdziały od numeru 38:21 do 40:38. Parsza
czytana jest podczas dwudziestego drugiego lub dwudziestego trzeciego
Szabatu następującego po święcie Simcha Tora, zwykle w marcu.

21Oto obliczenia dla przybytku, przybytku świadectwa, które obliczone


zostały z polecenia Mojżesza: służba Lewitów była pod dozorem
Ithamara, syna Ahrona, kapłana. 22A Becalel, syn Urego, syna Chura, z
pokolenia Jehudy, wykonał wszystko, co przykazał Wiekuisty
Mojżeszowi. 23 A z nim był Oholiab, syn Achisamacha, z pokolenia
Dan, rytownik i pomysłowiec i hafciarz na błękicie i na purpurze i na
karmazynie i na bisiorze. 24Wszystkiego złota zapotrzebowanego do
dzieła, na całą robotę świątyni: złota złożonego w dar było —
dwadzieścia i dziewięć talentów i siedmset trzydzieści szeklów,
podług szekla świętego. 25Srebra zaś od policzonych zboru sto talentów
i tysiąc siedmset siedmdziesiąt pięć szeklów, podług szekla
świętego. 26 Beka — na głowę, czyli pół szekla, podług szekla świętego,
od każdego przechodzącego mimo spisujących od dwudziestu lat i
wyżej, od sześciukroć trzech tysięcy i pięciuset pięciudziesięciu. 27 A
służyły te sto talentów srebra do odlewania podsłupi świątyni i
podsłupi zasłony; sto podsłupi ze stu talentów — po talencie na
podsłupie. 28 A z tysiąca siedmiuset siedmdziesięciu i pięciu szeklów
zrobił haczyki do słupów, i powlókł wierzchy ich i połączył je
klamrami. 29 Miedzi zaś złożonej w darze było — siedmdziesiąt
talentów i dwa tysiące czterysta szeklów. 30 I zrobił z niej podsłupia u
wnijścia do przybytku zboru, i ołtarz miedziany, i kratę miedzianą do
niego, i wszystkie przybory ołtarza. 31I podsłupia dworca naokoło, — i
podsłupia u wrót dworca, i wszystkie kołki przybytku, i wszystkie
kołki dworca w około.
Rozdział 39
1A z błękitu i purpury i karmazynu zrobili szaty przetykane, do służby
w świątyni; zrobili téż szaty święte dla Ahrona, jak przykazał Wiekuisty
Mojżeszowi. 2I zrobił naramiennik ze złota, błękitu, purpury, i
karmazynu i bisioru kręconego. 3 I wykuli blaszki złote, i pokrajali je w
nici do przetykania wśród błękitu, i wśród purpury, i wśród
karmazynu, i wśród bisioru, robotą wymyślną. 4Przyramki zrobili przy
nim wiążące się; na dwóch końcach swoich się zawięzywał. 5A pas do
przepasania go, będący na nim, przedłużeniem jego był, jednakiej z
nim roboty, ze złota, błękitu, i purpury, i karmazynu, i bisioru
kręconego — jako rozkazał Wiekuisty Mojżeszowi. 6 I przygotowali
kamienie onyksu, obwiedzione oprawami złotemi, wyrzeźbione rzeźbą
pieczętarską, podług imion synów Israela. 7 I oprawił je na
przyramkach naramiennika, jako kamienie pamiątkowe dla synów
Israela — jako rozkazał Wiekuisty Mojżeszowi. 8 Zrobił też napierśnik,
robotą wymyślną, podług roboty naramiennika, — ze złota, błękitu,
purpury i karmazynu, i bisioru kręconego. 9 Czworograniastym był, —
podwójnym zrobili napierśnik, na piędź długości i na piędź
szerokości, — podwójny. 10 I nasadzili weń cztery rzędy kamieni;
rzędem; rubin, topaz i szmaragd, — rząd jeden. 11A rząd drugi:
karbunkuł, szafir i beryl. 12A rząd trzeci: opal, agat i ametyst. 13 A rząd
czwarty: chryzolit, onyks i jaspis. Obwiedzione oprawami złotemi w
osadach swoich. 14A kamieni tych podług imion synów Israela było:
dwanaście było ich, podług imion ich, rzeźby pieczętarskiej, — każdy z
imieniem swojém, dla dwunastu pokoleń. 15I zrobili dla napierśnika
łańcuszki graniaste, roboty plecionej, ze złota szczerego. 16 Zrobili téż
dwie oprawy złote i dwa pierścienie złote, i przytwierdzili oba te
pierścienie do obu końców napierśnika. 17 I włożyli dwie owe
plecionki złote we dwa pierścienie, w końcu napierśnika. 18 A oba
końce dwóch plecionek przytwierdzili do obu opraw, te zaś osadzili na
dwóch przyramkach naramiennika z przedniej strony jego. 19 I
zrobiwszy jeszcze dwa pierścienie złote, przyprawili je do dwóch
końców napierśnika, na skraju jego znajdującego się, ze strony
naramiennika, na wewnątrz. 20 I zrobili jeszcze dwa pierścienie złote i
przyprawili je do dwóch przyramek naramiennika u spodu, z
przedniej strony jego, u spojenia jego, nad pasem naramiennika. 21I
przywiązali napierśnik, — od pierścieni jego do pierścieni
naramiennika, sznurkiem błękitnym, aby został na pasie
naramiennika, a nie usuwał się napierśnik od naramiennika, jako
przykazał Wiekuisty Mojżeszowi. 22I zrobił płaszcz pod naramiennik
roboty przetykanej, cały z błękitu. 23 A otwór płaszcza, w środku jego,
jak otwór pancerza; obszywka u otworu jego na około, aby się nie
rozdzierał. 24I wyrobili na krajach płaszcza granatowe jabłuszka z
błękitu, purpury i karmazynu kręconego. 25Zrobili téż dzwonki ze
szczerego złota, i nawiesili dzwonki między jabłka granatowe, po
krajach płaszcza w około, w pośród jabłek granatowych. 26 Dzwonek i
granatowe jabłuszko, dzwonek i granatowe jabłuszko po krajach
płaszcza w około, dla odbywania służby, jako przykazał Wiekuisty
Mojżeszowi. 27 I zrobili szaty spodnie z bisioru, roboty przetykanej, dla
Ahrona i dla synów jego. 28 I zawój z bisioru, i zdobne mitry z bisioru, i
spodnie lniane z bisioru kręconego. 29 I pas z bisioru kręconego, i z
błękitu, purpury i karmazynu, wyrobu wzorzystego, jak przykazał
Wiekuisty Mojżeszowi. 30 I zrobili téż diadem, koronę świętą ze złota
szczerego, i napisali na niej pismem, rzeźbą pieczętarską: Święte
Wiekuistemu. 31I przymocowali do niej sznurek błękitny, aby
przywiązać ją do zawoju, na wierzchu, jak przykazał Wiekuisty
Mojżeszowi. 32I tak ukończoną została wszystka robota około
przybytku, — przybytku zboru; i wykonali synowie Israela wszystko
tak; jak rozkazał Wiekuisty Mojżeszowi, tak wykonali. 33 I dostawili
przybytek Mojżeszowi: przybytek i wszystkie przybory jego: zapinki,
bale, wrzeciądze, słupy, i podsłupia jego; 34I pokrowiec ze skór
baranich, czerwono barwionych, i pokrowiec ze skór borsuczych, i
oponę zasłaniającą; 35Arkę świadectwa, i drążki jej, i wieko; 36 Stół i
wszystkie przybory jego, i chléb wystawny. 37 Świecznik szczerozłoty,
lampy jego, lampy do zapalania — i wszystkie przybory jego, i olej do
oświetlania; 38 I ołtarz złocony, i olej do namaszczania, i kadzidło z
wonności, i kotarę do wejścia przybytku. 39 Ofiarnicę miedzianą i kratę
miedzianą do niej, drążki jej i wszystkie przybory jej, miednicę i
podnóże jej. 40 Zapony dworca, słupy i podsłupia jego, i kotarę do
bramy dworca; powrozy i kołki jego, i wszystkie przybory do służby
przybytku, — do przybytku zboru. 41Szaty służbowe do służby w
świątyni, szaty święte dla Ahrona, kapłana, i szaty synów jego, do
piastowania kapłaństwa. 42Jako przykazał Wiekuisty Mojżeszowi, tak
wykonali synowie Israela całą tę robotę. 43 I obejrzał Mojżesz całe
dzieło, a oto wykonali je; jako był przykazał Wiekuisty, tak wykonali; i
błogosławił im Mojżesz.
Rozdział 40
1Ioświadczył Wiekuisty Mojżeszowi i rzekł: 2„W dzień nowiu
pierwszego, pierwszego dnia tegoż miesiąca, wystawisz przybytek —
przybytek zboru. 3 I postawisz tam arkę świadectwa, i zakryjesz arkę
zasłoną. 4I wniesiesz stół, i urządzisz porządek na nim; wniesiesz téż
świecznik, i zapalisz lampy jego, 5I postawisz ołtarz złocony do
kadzenia przed arką świadectwa; i zawiesisz kotarę u wejścia do
przybytku. 6 I postawisz ofiarnicę całopalenia przed wnijściem do
przybytku, — przybytku zboru. 7 Ustawisz téż umywalnię między
przybytkiem zboru a między ofiarnicą, i nalejesz w nią wody. 8 I
ustawisz dworzec w około, i zawiesisz kotarę u wrót dworca. 9 I
weźmiesz olej namaszczania, i namaścisz przybytek, i wszystko, co w
nim, i poświęcisz go, i wszystkie przybory jego, i będzie świętym. 10 I
namaścisz ofiarnicę całopaleń i wszystkie przybory jej, i poświęcisz
ofiarnicę, a będzie ofiarnica świętem świętości; 11I namaścisz
miednicę i podnóże jej, i poświęcisz ją. 12I przyprowadzisz Ahrona i
synów jego do wejścia przybytku zboru, i obmyjesz ich wodą; 13 I
obleczesz Ahrona w szaty święte, i namaścisz go, i poświęcisz go, aby
Mi piastował kapłaństwo. 14I synów jego przyprowadzisz, i obleczesz
ich w szaty spodnie. 15A namaścisz ich, jakoś namaścił ojca ich, aby
Mi piastowali kapłaństwo, — tak, aby było im namaszczenie ich ku
wiecznemu kapłaństwu w pokoleniach ich.” 16 I uczynił to Mojżesz; jak
przykazał mu Wiekuisty, tak uczynił. 17 Stało się tedy miesiąca
pierwszego, roku drugiego, pierwszego dnia miesiąca, że wystawiony
został przybytek. 18 I postawił Mojżesz przybytek, i położył podsłupia
jego, i postawił bale, i założył wrzeciądze i ustawił słupy jego. 19 I
rozpostarł namiot nad przybytkiem, i położył pokrowiec namiotu na
nim, z wierzchu, jak przykazał Wiekuisty Mojżeszowi. 20 I wziął i
złożył świadectwo do arki, i założył drążki u arki, i położył wieko na
arkę, z wierzchu. 21I wniósł arkę do przybytku, i zawiesił oponę
zasłaniającą, i zasłonił arkę świadectwa, jak przykazał Wiekuisty
Mojżeszowi. 22I postawił stół w przybytku zboru, po stronie północnej
przybytku, zewnątrz zasłony. 23 I rozłożył na nim rząd chlebów, przed
obliczem Wiekuistego, jak przykazał Wiekuisty
Mojżeszowi. 24Umieścił téż świecznik w przybytku zboru,
naprzeciwko stołu, po stronie południowej przybytku. 25I zapalił lampy
przed obliczem Wiekuistego, jak przykazał Wiekuisty Mojżeszowi. 26 I
postawił ołtarz złocony w przybytku zboru, przed zasłoną. 27 I zakadził
na nim kadzidłem z wonności, jak przykazał Wiekuisty
Mojżeszowi. 28 I zawiesił kotarę u wejścia do przybytku; 29 Ofiarnicę téż
całopaleń postawił u wejścia do przybytku, — przybytku zboru, — i
złożył na niej całopalenie i objatę śniedną, jak przykazał Wiekuisty
Mojżeszowi. 30 I umieścił umywalnię między przybytkiem zboru a
między ofiarnicą, i nalał w nią wody do umywania. 31I umywali z niej
— Mojżesz, Ahron i synowie jego ręce i nogi swoje. 32Gdy wchodzili
do przybytku zboru, a przystępowali do ofiarnicy, umywali się, jak
przykazał Wiekuisty Mojżeszowi. 33 I wystawił dworzec na około
przybytku i ofiarnicy, i zawiesił kotarę u wrót dworca; a tak dokonał
Mojżesz dzieła. 34Tedy okrył obłok przybytek zboru, a majestat
Wiekuistego napełnił przybytek. 35I nie mógł Mojżesz wnijść do
przybytku zboru, bo leżał na nim obłok, a majestat Wiekuistego
napełnił przybytek. 36 A gdy wznosił się obłok z nad przybytku,
wyruszali synowie Israela we wszystkich pochodach swoich. 37 Jeżeli
zaś nie podnosił się obłok, to nie wyruszali, aż do dnia wzniesienia się
jego. 38 Gdyż obłok Wiekuistego zostawał nad przybytkiem we dnie, a
ogień bywał podczas nocy nad nim, w oczach całego domu Israela, we
wszystkich pochodach ich.
Księga 3 — Wajikra — ‫— ויקרא‬
Leviticus — Księga Kapłańska
Parsza 24: Wajikra — ‫ויקרא‬
Słowo „Wajikra” oznacza po Hebrajsku „I zawołał". Jest to pierwsze
słowo dwudziestego czwartego odczytu tygodniowego w żydowskim
rocznym cyklu czytania Tory. Na tę pierwszą Parszę Księgi Kapłańskiej
składają się rozdziały od numeru 1:1 do 5:26. Parsza czytana jest
podczas dwudziestego trzeciego lub dwudziestego czwartego Szabatu
następującego po święcie Simcha Tora, zwykle w marcu lub początku
kwietnia.

Rozdział 1
1I wezwawszy Mojżesza rzekł do niego Wiekuisty z przybytku zboru, w
te słowa: 2„Oświadcz synom Israela, a powiedz im: gdyby który z was
chciał przynieść ofiarę Wiekuistemu: z bydła, rogacizny i trzód
przyniesiecie ofiarę waszą. 3 Jeżeli ofiara jego całopalenie z rogacizny:
samca zdrowego niechaj przyniesie; do wejścia przybytku zboru
niechaj go sprowadzi, aby znalazł upodobanie przed Wiekuistym. 4I
położy rękę swą na głowę całopalenia, aby przyjętém było z
upodobaniem, dla rozgrzeszenia go. 5I zarzną cielca przed obliczem
Wiekuistego i przyniosą synowie Ahrona, kapłani, krew, a pokropią
krwią tą w około ofiarnicę, będącą u wejścia przybytku zboru; 6 A
zdjąwszy skórę z całopalenia pokrają je na części; 7 I nałożą synowie
Ahrona, kapłana, ogień na ofiarnicę a ułożą drwa na ogniu; 8 I ułożą
synowie Ahrona, kapłani, one części, z głową i tłuszczem na drwach,
które na ogniu, na ofiarnicy. 9 A trzewa i golenie jego opłócze wodą, i
puści z dymem kapłan to wszystko na ofiarnicy: całopalenie to, ogniowa
ofiara, woń przyjemna Wiekuistemu. 10 A jeżeli z trzody ofiara jego, — z
owiec albo z kóz na całopalenie, — samca zdrowego niechaj
przyniesie. 11I zarzną go po stronie ofiarnicy, ku północy, przed
obliczem Wiekuistego; a pokropią synowie Ahrona, kapłani, krwią jego
ofiarnicę, w około. 12I rozrąbią go na części, a wraz z głową i tłuszczem
ułoży je kapłan na drwach, które na ogniu, na ofiarnicy. 13 Trzewa zaś i
golenie opłócze wodą, i przyniesie kapłan to wszystko i puści z dymem
na ofiarnicy: całopalenie to, ogniowa ofiara, woń przyjemna
Wiekuistemu. 14A jeżeli z ptactwa całopalna ofiara jego Wiekuistemu, —
niechaj przyniesie z turkawek albo z młodych gołębi ofiarę swoję. 15I
przyniesie ją kapłan do ofiarnicy i naderwie głowę jej i puści z dymem
na ofiarnicy, wycisnąwszy krew jej przy ścianie ofiarnicy; 16 I odjąwszy
gardziel z pierzem jej, rzuci ją podle ofiarnicy, ku stronie wschodniej,
na popielisko. 17 I nadłamie ją w skrzydłach jej, nie odrywając, i puści
ją z dymem kapłan na ofiarnicy, na drwach, co na ogniu: całopalenie to,
ogniowa ofiara, woń przyjemna Wiekuistemu.
Rozdział 2
1A gdyby kto chciał przynieść ofiarę śniedną Wiekuistemu, — przednia
mąka niechaj będzie ofiarą jego; i poleje ją oliwą, i nałoży na nią
kadzidła, — 2I przyniesie ją do synów Ahrona, kapłanów; a nabierze z
niej tenże pełną garść swoję mąki i oliwy z wszystkiem kadzidłem jej, i
puści z dymem kapłan, ten „znak przypomnienia”, na ofiarnicy:
ogniowa to ofiara, woń przyjemna Wiekuistemu. 3 A pozostałe z owej
ofiary śniednej będzie dla Ahrona i dla synów jego: świętem to
świętości z ogniowych ofiar Wiekuistego. 4A jeżeli przyniesiesz ofiarę
śniedną z wypieczonego w piecu, będą to z przedniej mąki kołacze
przaśne, zaczynione w oliwie, albo ołatki przaśne posmarowane
oliwą. 5Jeżeli zaś ofiarą śniedną z panwi ofiara twoja, — z mąki
przedniej, zaczynionej w oliwie, przaśne niechaj będzie; 6 Rozdrobisz ją
na kawałki i polejesz ją oliwą: ofiara to śniedna. 7 A jeżeli ofiarą śniedną
z rądla ofiara twoja, — z mąki przedniej z oliwą przyrządzoną będzie. 8 I
przyniesiesz ofiarę śniedną, z tych rzeczy przyrządzoną, Wiekuistemu; i
przedstawią ją kapłanowi, a odniesie ją na ofiarnicę. 9 A zdjąwszy
kapłan ze śniednej ofiary „znak przypomnienia”, puści ją z dymem na
ofiarnicy: ogniowa to ofiara, woń przyjemna Wiekuistemu. 10 A
pozostałe z ofiary śniednej będzie dla Ahrona i dla synów jego: świętem
to świętości z ogniowych ofiar Wiekuistego. 11Żadna ofiara śniedna,
którą przynosić będziecie Wiekuistemu, niechaj przyrządzaną nie
będzie z kiszonego, gdyż żadnego zakisu i żadnego miodu nie puścicie
z dymem jako ofiarę ogniową Wiekuistemu. 12W ofierze pierwocin
przynosić to możecie Wiekuistemu, ale na ofiarnicę nie wejdą, jako
woń przyjemna. 13 Wszelką téż ofiarę twą śniedną solą posolisz; a nie
pozbawisz soli przymierza Boga twojego, — śniednej ofiary twojej: przy
każdej ofierze twojej zaofiarujesz sól. 14A jeżeli przyniesiesz ofiarę z
pierwocin Wiekuistemu, — kłosy suszone nad ogniem, krupę świeżą
przyniesiesz w darze od pierwocin twoich. 15I nalejesz na nią oliwy, i
nałożysz na nią kadzidła: śniedna to ofiara. 16 I puści z dymem kapłan
„znak przypomnienia” z krupy jej i z oliwy jej, ze wszystkiém
kadzidłem jej: ogniowa to ofiara Wiekuistemu.
Rozdział 3
1A jeżeli ofiarą opłatną ofiara jego, to jeżeli z rogacizny przynosi, —
samca albo samicę zdrową niechaj przyniesie przed oblicze
Wiekuistego. 2I położy rękę swą na głowę ofiary swojej, i zarzną ją u
wejścia do przybytku zboru, i pokropią synowie Ahrona, kapłani, krwią
ofiarnicę w około. 3 I przyniesie z ofiary opłatnej, jako ofiarę ogniową
Wiekuistemu, — łój pokrywający trzewa, i wszystek łój, który nad
trzewami; 4Obie téż nerki z łojem, który na nich, który nad
połędwicami, i przeponę, która na wątrobie, wraz z nerkami ją
oddzieli. 5I puszczą to z dymem synowie Ahrona na ofiarnicy wraz z
całopaleniem, co na drwach, na ogniu: ofiara to ogniowa, woń
przyjemna Wiekuistemu. 6 A jeżeli z trzody ofiara jego na „opłatną”
Wiekuistemu, — samca albo samicę zdrową niechaj przyniesie. 7 Jeżeli
jagnię przynosi na ofiarę swoję; niechaj przyniesie je przed oblicze
Wiekuistego. 8 I położy rękę swą na głowę ofiary swojej, i zarzną ją u
wejścia do przybytku zboru, i pokropią synowie Ahrona krwią jej
ofiarnicę, w około. 9 I przyniesie z ofiary opłatnej jako ofiarę ogniową
Wiekuistemu najlepszą część jej, — ogon cały, po samą krzyżową kość
go odciąwszy, również łój pokrywający trzewa, i wszystek łój, który nad
trzewami. 10 Obie téż nerki z łojem, który na nich, który na
połędwicach, i przeponę, która na wątrobie, wraz z nerkami ją
oddzieli. 11I puści to z dymem kapłan na ofiarnicy, — pokarm to, ofiara
ogniowa Wiekuistemu. 12A jeżeli ofiara jego koza; niechaj przyniesie ją
przed oblicze Wiekuistego. 13 I położy rękę swą na głowę jej, i zarzną ją
przed przybytkiem zboru, i pokropią synowie Ahrona krwią jej
ofiarnicę, w około. 14I przyniesie z niej ofiarę swą, jako ofiarę ogniową
Wiekuistemu: — łój pokrywający trzewa, i wszystek łój, który nad
trzewami. 15Obie téż nerki z łojem, który na nich, który nad
połędwicami, i przeponę, która na wątrobie, wraz z nerkami ją
oddzieli. 16 I puści je z dymem kapłan na ofiarnicy: pokarm to, ogniowa
ofiara, woń przyjemna: wszystek łój Wiekuistemu. 17 Ustawa to wieczna
w pokoleniach waszych, we wszystkich siedzibach waszych: żadnego
łoju i żadnej krwi jeść nie będziecie!”
Rozdział 4
1Ioświadczył Wiekuisty Mojżeszowi, i rzekł: 2„Powiedz synom Israela
tak: gdyby kto zgrzeszył niebacznie przeciw któremu ze wszystkich
przykazań Wiekuistego, wzbraniających cokolwiek czynić, a
przekroczyłby przeciw jednemu z nich; — 3 Jeżeliby kapłan
namaszczony zgrzeszył, dla wprowadzenia ludu w winę: niech wtedy
przyniesie za grzech swój, którego się dopuścił, cielca młodego,
zdrowego, Wiekuistemu na ofiarę zagrzeszną. 4I przywiedzie cielca
onego do wejścia przybytku zboru, przed oblicze Wiekuistego, a położy
rękę swą na głowę cielca, i zarzną cielca przed Wiekuistym. 5I weźmie
kapłan namaszczony nieco krwi cielca i wniesie ją do przybytku
zboru. 6 I zamoczy kapłan palec swój we krwi, a pokropi krwią ową
siedmkroć przed obliczem Wiekuistego, przed zasłoną świątyni. 7 I
pomaże kapłan krwią narożniki ołtarza do kadzidła wonnego, który w
przybytku zboru przed Wiekuistym; wszystką zaś pozostałą krew cielca
wyleje u podstawy ofiarnicy całopaleń, która u wejścia przybytku
zboru. 8 I wszystek łój cielca ofiary zagrzesznej zdejmie zeń, — łój
y j y g j j j
9
pokrywający trzewa, i wszystek łój, który nad trzewami; Obie téż nerki
z łojem, który na nich, który nad połędwicami, i przeponę, która na
wątrobie, wraz z nerkami ją oddzieli, — 10 Jako odjętym zostaje z wołu
ofiary opłatnej; i puści je z dymem kapłan na ofiarnicy całopaleń. 11A
skórkę cielca, i całe mięso jego z głową i goleniami, i trzewa jego, i
nieczystość jego, — 12Całego cielca wyniesie po za obóz na miejsce
czyste, na skład popiołu i spali go na drwach ogniem; przy składzie
popiołu spalonym będzie. 13 A jeżeliby cały zbór Israelski niebacznie
zgrzeszył, a zakryta była rzecz od oczu zgromadzenia, a tak
przekroczyłby przeciw jednemu z przykazań Wiekuistego,
wzbraniających cokolwiek czynić, i popadłby w winę; 14I poznanym
by został grzech, którym zgrzeszyli: przyniesie wtedy zgromadzenie
młodego cielca na ofiarę zagrzeszną, a sprowadzą go przed przybytek
zboru. 15I położą starsi zboru rękę swą na głowę cielca, przed
Wiekuistym, i zarzną cielca przed obliczem Wiekuistego. 16 I wniesie
kapłan namaszczony nieco krwi cielca do przybytku zboru; 17 I
zamoczy kapłan palec swój we krwi, a pokropi krwią ową siedmkroć
przed obliczem Wiekuistego, przed zasłoną. 18 A częścią krwi pomaże
narożniki ołtarza, który przed obliczem Wiekuistego w samym
przybytku zboru, wszystką zaś pozostałą krew wyleje u podstawy
ofiarnicy całopaleń, która u wejścia przybytku zboru. 19 I wszystek łój
jego zdejmie zeń i puści z dymem na ofiarnicy. 20 I postąpi z tym
cielcem jak postąpił z cielcem zagrzesznym; tak samo postąpi z nim, — i
tém rozgrzeszy ich kapłan, i odpuszczoném im będzie. 21I każe
wynieść cielca po za obóz i spali go jako spalił cielca pierwszego: ofiara
to zagrzeszna zgromadzenia. 22A jeżeliby zgrzeszył książę, a
wykroczyłby przeciw jednemu z przykazań Wiekuistego, Boga swojego,
wzbraniających cokolwiek czynić, a to niebacznie, a
przewiniłby; 23 Jeżeli mu tedy ujawni się grzech jego, którym zgrzeszył,
to przywiedzie na ofiarę swą kozła, samca zdrowego. 24I położy rękę
swą na głowę kozła, i zarzną go na miejscu, gdzie zarzynają całopalenia
przed Wiekuistym: ofiara to zagrzeszna. 25I weźmie kapłan nieco krwi
ofiary zagrzesznej na palec swój, a pomaże narożniki ofiarnicy
całopaleń, pozostałą zaś krew jego wyleje u podstawy ofiarnicy
całopaleń. 26 A wszystek łój jego puści z dymem na ofiarnicy, podobnie
jak łój ofiary opłatnej; i tak rozgrzeszy go kapłan z grzechu jego, i
odpuszczoném mu będzie. 27 A jeżeliby kto zgrzeszył niebacznie z ludu
pospolitego wykroczywszy przeciw jednemu z przykazań Wiekuistego,
wzbraniających cokolwiek czynić, a przewiniłby; 28 Jeżeli mu tedy
ujawni się grzech jego, którem zgrzeszył, to przywiedzie na ofiarę swą
kozę, zdrową samicę za grzech, którego się dopuścił. 29 I położy rękę
swą na głowę „zagrzesznej” — i zarzną tę ofiarę zagrzeszną na miejscu
ofiar całopalnych. 30 I weźmie kapłan nieco krwi jej na palec swój, a
pomaże narożniki ofiarnicy całopaleń, pozostałą zaś krew jej wyleje u
podstawy ofiarnicy. 31Wszystek téż łój jej zdejmie, jak zdejmuje się łój
z ofiary opłatnej, i puści go z dymem kapłan na ofiarnicy, na woń
przyjemną Wiekuistemu; i tak rozgrzeszy go kapłan, i odpuszczoném
mu będzie. 32A jeżeli z owiec przynosi na ofiarę swą zagrzeszną,
samicę zdrową niechaj przyniesie. 33 I położy rękę swą na głowę
„zagrzesznej”, i zarzną ją jako ofiarę zagrzeszną na miejscu, gdzie
zarzynają całopalenia. 34I weźmie kapłan nieco krwi ofiary zagrzesznej
na palec swój, a pomaże narożniki ofiarnicy całopaleń, pozostałą zaś
krew jej wyleje u podstawy ofiarnicy całopaleń. 35A wszystek łój jej
zdejmie, jak się zdejmuje łój baranka z ofiary opłatnej, i puści to z
dymem kapłan na ofiarnicy przy ofiarach ogniowych Wiekuistemu; i
tak rozgrzeszy go kapłan z grzechu, którego się dopuścił, — i
odpuszczoném mu będzie.
Rozdział 5
1Jeżeliby téż kto zgrzeszył, że słysząc słowo zaklęcia, a będąc
świadkiem widzącym albo wiedzącym, a nie oznajmił, i tak uniósłby
na sobie winę swą: 2Albo — jeżeliby się kto dotknął jakiejkolwiek
rzeczy nieczystej, bądź padliny zwierza nieczystego, bądź padliny
bydlęcia nieczystego, bądź padliny gadu nieczystego, a byłoby to tajne
przed nim, tak że nieczystym będzie i winnym; 3 Albo — jeżeliby się kto
dotknął nieczystości człowieczej, jakakolwiek by to była nieczystość,
przez którą się zanieczyszcza, a byłoby to tajne przed nim, on zaś
dowiedziałby się, i byłby winien; 4Albo jeżeliby kto przysiągł, a
wymknęło mu się z ust, aby wyrządził sobie co złego, albo dobrego, we
wszystkiém, co wymyka się człowiekowi w przysiędze, a uszłoby z
świadomości jego, — on zaś dowiedziałby się, i byłby winien w
jakiejkolwiek z tych rzeczy; 5Kto tedy zawini w jakiejkolwiek z tych
rzeczy, niechaj wyspowiada się, w czém zgrzeszył; 6 I niech przyniesie
pokutę Wiekuistemu za grzech swój, którego się dopuścił, samicę z
trzody; owcę albo kozę — jako ofiarę zagrzeszną, a rozgrzeszy go kapłan
z grzechu jego. 7 A gdyby go nie stało na owcę, to przyniesie jako pokutę
za grzech, którego się dopuścił, parę turkawek albo parę młodych
gołąbków Wiekuistemu, — jednego na „zagrzeszną”, a drugiego na
„całopalną,” 8 I przyniesie je do kapłana, który złoży najprzód tego, co za
grzech, i naderwie głowę jego nad karkiem, ale jej nie oderwie. 9 I
pokropi krwią tej „zagrzesznej” ścianę ofiarnicy, a pozostałą krew
wyciśnie u podstawy ofiarnicy: ofiara to zagrzeszna. 10 Drugiego zaś
zużyje na całopalenie, wedle przepisu, i tak rozgrzeszy go kapłan z
grzechu jego, którego się dopuścił, a odpuszczoném mu będzie. 11A
gdyby go nie stało na dwie turkawki, albo na dwa młode gołąbki,
niechaj przyniesie za grzech, którego się dopuścił, dziesiątą część efy
przedniej mąki, jako ofiarę zagrzeszną; nie naleje na nią oliwy, ani
włoży na nią kadzidła, bo ofiara to zagrzeszna. 12I przyniesie ją do
kapłana; i nabierze z niej kapłan pełną garść swoję, w „znak
przypomnienia”, i puści z dymem na ofiarnicy przy ofiarach
ogniowych Wiekuistemu: ofiara to zagrzeszna. 13 I tak rozgrzeszy go
kapłan z grzechu jego, którego się dopuścił w którejkolwiek z tych
rzeczy, a odpuszczoném mu będzie; pozostałość zaś będzie dla kapłana,
jak przy ofierze śniednej.” 14I oświadczył Wiekuisty Mojżeszowi i
rzekł: 15„Jeżeliby kto dopuścił się przeniewierstwa, a zgrzeszył
niebacznie przeciw świętościom Wiekuistego, przywiedzie wtedy na
pokutę Wiekuistemu barana zdrowego z trzody, według oszacowania
twojego na srebrne szekle, wedle szekla świętego, — jako ofiarę
pokutną. 16 A co zgrzeszył przeciw świętości wróci, i piątą część nadto
dołoży, i odda kapłanowi; kapłan zaś rozgrzeszy go baranem pokutnym,
a odpuszczoném mu będzie. 17 A jeżeliby kto zgrzeszył, a wykroczył
przeciw któremu ze wszystkich przykazań Wiekuistego,
wzbraniających cokolwiek czynić, a nie wiedział, i stał się winnym, i
tak uniósł na sobie winę swą: 18 Niechaj tedy przyprowadzi barana
zdrowego z trzody, według oszacowania twojego, na ofiarę pokutną, do
kapłana, i rozgrzeszy go kapłan z uchybienia, którego niebacznie się
dopuścił, sam nie wiedząc, a odpuszczoném mu będzie. 19 Ofiara to
pokutna, — zawinić zawinił Wiekuistemu.” 20 I oświadczył Wiekuisty
Mojżeszowi i rzekł: 21„Jeżeliby kto zgrzeszył, a dopuścił się
przeniewierstwa przed Wiekuistym, tém, że zaparł się wobec bliźniego
swego co do rzeczy sobie powierzonej, albo wręczonej, albo mu
wydartej, albo by ograbił bliźniego swego, 22Albo by znalazł zgubę, a
zaparł się jej, albo téż przysiągł fałszywie o cokolwiek ze wszystkich
rzeczy, których dopuszczając się człowiek, grzeszy przez nie; 23 Gdyby
tedy zgrzeszył, a stał się winnym, niechaj zwróci zdzierstwo, które
wydarł, albo grabież, którą zagrabił, albo rzecz powierzoną, która
powierzona mu została, albo zgubę, którą znalazł, — 24Albo téż to, o
cokolwiek fałszywie przysiągł: zwróci to w pełnej wartości, a piątą część
dołoży do tego; odda je zaś temu, czyje jest, w dzień pokuty swojej. 25A
pokutę swoję przywiedzie Wiekuistemu, barana zdrowego z trzody,
według oszacowania twego, jako ofiarę pokutną, do kapłana. 26 I
rozgrzeszy go kapłan przed Wiekuistym, a odpuszczoném mu będzie w
każdej z tych wszystkich rzeczy, którą popełnił, zawiniwszy przez nią.”

Parsza 25: Zaw — ‫צו‬


Słowo „Zaw” oznacza po Hebrajsku „Rozkaz". Jest to literalnie szóste a
pierwsze charakterystyczne słowo dwudziestego piątego odczytu
tygodniowego w żydowskim rocznym cyklu czytania Tory. Na tę drugą
Parszę Księgi Kapłańskiej składają się jej rozdziały od numeru 6:1 do
8:36. Parsza ta czytana jest podczas dwudziestego czwartego lub
dwudziestego piątego Szabatu następującego po święcie Simcha Tora,
zwykle w marcu lub początku kwietnia.

Rozdział 6
1I oświadczył Wiekuisty Mojżeszowi, i rzekł: 2„Rozkażesz Ahronowi i
synom jego i powiesz: Oto przepis o całopaleniu: ono to całopalenie
pozostaje na ognisku, na ofiarnicy, przez całą noc do rana, a ogień
ofiarnicy ma być rozżarzany niém. 3 I przywdziawszy kapłan ubiór
swój lniany, i spodnie szaty lniane włożywszy na ciało swoje, zbierze
popiół, na który spalił ogień całopalenie na ofiarnicy, a wysypie go
podle ofiarnicy. 4Poczém zdejmie szaty swe i oblecze się w szaty inne, a
wyniesie popiół po za obóz na miejsce czyste. 5Ogień zaś na ofiarnicy
rozżarzany będzie niém, aby nie wygasł, a rozniecać będzie na niej
kapłan drwa każdego rana, i ułoży na niej całopalenie i puści na niej z
dymem łoje ofiar opłatnych. 6 Ogień ustawiczny rozżarzany będzie na
ofiarnicy, nie wygaśnie. 7 A oto przepis o ofierze śniednej: przynosić ją
będą synowie Ahrona przed oblicze Wiekuistego na przednią stronę
ofiarnicy. 8 I zbierze z niej garścią swoją z przedniej mąki ofiary
śniednej, i z oliwy jej, i wszystko kadzidło, które na ofierze śniednej, i
puści z dymem na ołtarzu jako woń przyjemną, ten „znak
przypomnienia”, przed Wiekuistym. 9 A pozostałe z niej jadać będą
Ahron i synowie jego. Jako przaśniki jedzoném będzie na miejscu
świętém; w dworcu przybytku zboru spożywać to będą. 10 Nie należy
piec tego kiszoném; jako udział ich dałem im to z ogniowych ofiar
Moich; świętem świętości to, jak „zagrzeszna” i „pokutna.” 11Każdy
mężczyzna z potomków Ahrona jeść to może, jako udział na wieki, w
pokoleniach waszych, z ofiar ogniowych Wiekuistego: każdy, który się
ich dotyka, wyświęconym być musi.” 12I oświadczył Wiekuisty
Mojżeszowi, i rzekł: 13 „Oto ofiara Ahrona i synów jego, którą przyniosą
Wiekuistemu, w dzień namaszczenia swego: dziesiąta część efy mąki
przedniej na ofiarę śniedną ustawicznie; połowa tego rano, a połowa
tego wieczorem. 14Na panwi, w oliwie, będzie przyrządzona;
wysmażoną przyniesiesz ją; dobrze wypieczoną, jako śniedną ofiarę
rozdrobioną, przyniesiesz ją na woń przyjemną Wiekuistemu. 15I
kapłan téż namaszczony na jego miejsce, z synów jego, spełni to: ustawa
to wieczysta Wiekuistemu; cała z dymem puszczoną będzie. 16 I każda
śniedna ofiara kapłańska cała z dymem puszczaną będzie, nie będzie
jadana.” 17 I oświadczył Wiekuisty Mojżeszowi, i rzekł: 18 „Powiesz
Ahronowi i synom jego tak: oto przepis o ofierze zagrzesznej: Na
miejscu, gdzie zarzynają całopalenia, będzie zarzynana „zagrzeszna”
przed obliczem Wiekuistego; świętością świętości ona. 19 Kapłan,
spełniający obrządek rozgrzeszania, niech spożyje ją; na miejscu
świętém spożywaną być powinna, w dworcu przybytku zboru. 20 Każdy,
który się dotyka mięsa jej, wyświęconym być musi; a jeżeliby krwią jej
obryzgał szatę, to zbryzganą wypierzesz na miejscu
świętém. 21Naczynie téż gliniane, w którém się gotowała, stłuczone być
ma; jeżeliby zaś w naczyniu miedzianém gotowaną była, — to należy
wyczyścić je i wypłukać wodą. 22Każdy mężczyzna z pośród kapłanów
jeść ją może; świętością to świętości. 23 Ale żadna ofiara zagrzeszna,
której krew wnosi się do przybytku zboru, dla rozgrzeszenia w
świątyni, nie będzie jadana: na ogniu spaloną będzie.
Rozdział 7
1A oto przepis o ofierze pokutnej: świętością świętości ona. 2Na miejscu,
gdzie zarzynają całopalenia, zarzynać będą „pokutną”, a krwią jej
pokropią ofiarnicę w około. 3 A wszystek łój jej należy przynieść z niej,
ogon i łój pokrywający trzewa, 4I obie nerki z łojem, który na nich,
który nad połędwicami, i przeponę na wątrobie, — wraz z nerkami ją
oddzieli. 5I puści to z dymem kapłan na ofiarnicy, jako ofiarę ogniową
Wiekuistemu. Ofiara to pokutna. 6 Każdy mężczyzna z pośród kapłanów
jeść ją może; na miejscu świętém spożywaną będzie: świętością
świętości ona. 7 Jako „zagrzeszna”, tak i „pokutna”, — jednaki przepis
mają; do kapłana, który rozgrzesza nią, należeć będzie. 8 A kapłan, który
przynosi całopalenie czyjekolwiek: skóra całopalenia do niego, do
kapłana, ma należeć. 9 Każda téż ofiara śniedna, w piecu upieczona, i
wszystko, co przyrządzoném zostało w rądlu, albo na panwi, do niego,
do kapłana, który ją przynosi, należeć będzie. 10 Ale wszelka ofiara
śniedna zaczyniona oliwą, albo sucha, do wszystkich synów Ahrona
należeć będzie, — tak do jednego, jak i do drugiego. 11A oto przepis o
ofierze opłatnej, którą się przynosi Wiekuistemu: 12Jeżeli ją kto na
dziękczynienie przynosi, wtedy przyniesie przy tej ofierze dziękczynnej
kołacze przaśne, zaczynione oliwą, i ołatki przaśne, posmarowane
oliwą, i mąkę przednią, wysmażoną na kołacze zaczynione
oliwą. 13 Wraz z kołaczami kiszonego chleba powinien przynosić ofiarę
swoję, przy ofierze dziękczynno-opłatnej swojej. 14I niechaj przynosi z
tego, jeden z każdej ofiary, jako dań Wiekuistemu; do kapłana,
kropiącego krwią ofiar opłatnych, do niego należeć to będzie. 15Mięso
zaś ofiary dziękczynno-opłatnej w dzień ofiarowania jej spożytém
będzie; nie należy zostawiać z tego do jutra. 16 A jeżeli ślubem, albo
dobrowolnym darem ofiara jego, to w dzień złożenia ofiary jego spożytą
będzie; i nazajutrz téż, coby z niej pozostało, spożytém być
może; 17 Coby zaś zostało z mięsa tej ofiary do trzeciego dnia, na ogniu
spaloném będzie. 18 A jeżeliby jednak jedzoném było mięso tej ofiary
opłatnej dnia trzeciego, to nie będzie upodobaną. Kto ją przyniósł, temu
się ona nie policzy: obrzydliwością będzie; a ktoby jadł z niej, winę swą
poniesie. 19 Mięso to, któreby się dotknęło czego nieczystego, jadaném
nie będzie; na ogniu należy je spalić; mięso to — każdy czysty może jeść
to mięso. 20 Ale ktokolwiekby jadł mięso z ofiary opłatnej, ofiarowanej
Wiekuistemu, mając nieczystość na sobie; wytracona będzie dusza ta z
ludu swojego. 21A jeżeli kto, dotknąwszy się czego nieczystego, bądź
nieczystości człowieczej, bądź nieczystego zwierzęcia, bądź
jakiegokolwiek potworu nieczystego, będzie jadł mięso ofiary opłatnej
poświęconej Wiekuistemu, — wytracona będzie dusza ta z ludu
swojego.” 22I oświadczył Wiekuisty Mojżeszowi, i rzekł: 23 „Powiedz
synom Israela tak: żadnego łoju z wołu, ani z owcy, ani z kozy jeść nie
będziecie. 24A łój padliny i łój rozszarpanego, użytym być może do
wszelakiej potrzeby; jeść jednak, jadać go nie będziecie. 25Bo
ktobykolwiek jadł łój z bydląt, z których przynosi się ofiara ogniowa
Wiekuistemu, dusza, któraby to jadła, wytracona będzie z ludu
swojego. 26 Żadnej téż krwi jadać nie będziecie we wszystkich
siedzibach waszych, ani z ptactwa, ani z bydląt: 27 Każdy, który jeść
będzie jakąkolwiek krew, — dusza któraby ją jadła, wytraconą będzie z
ludu swojego”. 28 I oświadczył Wiekuisty Mojżeszowi, i
rzekł: 29 „Powiedz synom Israela tak: ktoby przyniósł ofiarę opłatną
swoję Wiekuistemu, niechaj sam przyniesie ofiarę swoję Wiekuistemu,
z ofiary swej opłatnej; 30 Jego ręce niech przyniosą ogniowe ofiary
Wiekuistego; łój wraz z mostkiem niech przyniesie: mostek, aby stawić
go jako przedstawienie przed obliczem Wiekuistego; 31I puści z
dymem kapłan łój na ofiarnicy; a będzie mostek dla Ahrona i synów
jego. 32Łopatkę téż prawą oddacie jako podniesienie kapłanowi z ofiar
waszych opłatnych. 33 Kto z synów Ahrona przynosi krew z ofiar
opłatnych i łój, temu dostanie się i łopatka prawa w
udziale. 34Albowiem mostek przedstawienia i łopatkę podniesienia
wziąłem od synów Israela z ofiar ich opłatnych, i oddałem je Ahronowi,
kapłanowi, i synom jego, jako część wyznaczoną na wieki, od synów
Israela.” 35Oto udział uświęcony Ahrona i udział uświęcony synów
jego, z ogniowych ofiar Wiekuistego, od dnia, w którym dano im
przystąpić do piastowania kapłaństwa Wiekuistemu. 36 Co rozkazał
Wiekuisty dawać im od dnia namaszczenia ich od synów Israela.
Ustawa to wieczna w pokoleniach ich. 37 Oto przepis o całopaleniu, i o
ofierze śniednej i zagrzesznej i pokutnej, i o ofierze wyświęcenia i o
ofierze opłatnej, 38 Który polecił Wiekuisty Mojżeszowi u góry Synai, gdy
rozkazał synom Israela na puszczy Synajskiej, aby przynosili ofiary
swoje Wiekuistemu.
Rozdział 8
1Ioświadczył Wiekuisty Mojżeszowi, i rzekł: 2„Weź Ahrona i synów
jego z nim, i szaty, i olej namaszczenia, i cielca ofiary zagrzesznej, i dwa
barany i kosz przaśników. 3 A cały zbór zgromadź u wejścia do
przybytku zboru”. 4I uczynił Mojżesz, jako mu rozkazał Wiekuisty; i
zgromadził się cały zbór u wejścia do przybytku zboru. 5I rzekł Mojżesz
do zboru: „Oto co rozkazał Wiekuisty uczynić!” 6 I kazał przystąpić
Mojżesz Ahronowi i synom jego i obmył ich wodą. 7 I włożył nań
spodnią szatę, i opasał go pasem, i przyoblókł go w płaszcz, i włożył nań
naramiennik, i przepasał go pasem naramiennika, i przytwierdził nim
naramiennik na nim. 8 I włożył nań napierśnik, i złożył do napierśnika
Urim i Thumim. 9 Włożył téż zawój na głowę jego, a do zawoju z
przedniej strony jego przytwierdził diadem złoty, koronę świętą, jak
przykazał Wiekuisty Mojżeszowi. 10 I wziął Mojżesz olej namaszczenia, i
namaścił przybytek, i wszystko co w nim, i poświęcił to. 11I pokropił
nim ofiarnicę siedmkroć, i namaścił ofiarnicę i wszystkie przybory jej,
i umywalnię i podnóże jej, aby je poświęcić. 12I polał oleju
namaszczenia na głowę Ahrona, i namaścił go, aby go
poświęcić. 13 Kazał téż przystąpić Mojżesz synom Ahrona i przybrał ich
w spodnie szaty, i opasał ich pasem, i okrył głowy ich mitrami, jak
przykazał Wiekuisty Mojżeszowi. 14I przywiódł cielca zagrzesznego, i
położyli Ahron i synowie jego ręce swoje na głowę cielca
zagrzesznego. 15I zarznął go, i wziął Mojżesz nieco krwi i pomazał
narożniki ofiarnicy w około palcem swoim, i oczyścił ofiarnicę, a
pozostałą krew wylał u podstawy ofiarnicy, i poświęcił ją, aby
rozgrzeszać na niej. 16 I wziął cały łój pokrywający trzewa, i przeponę
nad wątrobą i obie nerki, i łój ich, i puścił z dymem na ofiarnicy; 17 A
cielca, i skórę jego, i mięso jego, i nieczystość jego spalił w ogniu za
obozem, jak rozkazał Wiekuisty Mojżeszowi. 18 I przywiódł barana na
całopalenie, i położyli Ahron i synowie jego ręce swoje na głowę
barana. 19 I zarznął go, i pokropił Mojżesz krwią jego ofiarnicę w
około. 20 A barana porąbał w kawały, i puścił z dymem Mojżesz głowę, i
kawały i tłuszcz. 21A trzewa i golenie obmył wodą, i puścił z dymem
Mojżesz całego barana na ofiarnicy: całopalenie to na woń przyjemną;
ogniowa to ofiara Wiekuistemu, jak przykazał Wiekuisty
Mojżeszowi. 22Zatém przywiódł barana drugiego, barana wyświęcenia,
i położyli Ahron i synowie jego ręce swoje na głowę barana. 23 I zarznął
go, i wziął Mojżesz nieco krwi jego i włożył na chrząstkę prawego ucha
Ahrona, i na wielki palec ręki jego prawej, i na wielki palec nogi jego
prawej. 24I kazał przystąpić synom Ahrona, i włożył Mojżesz nieco krwi
na chrząstkę prawego ucha ich, i na wielki palec ręki ich prawej, i na
wielki palec nogi ich prawej, i pokropił Mojżesz krwią ofiarnicę w
około: 25I wziął łój i ogon, i wszystek łój pokrywający trzewa, i przeponę
wątroby, i obie nerki i łój ich, i łopatkę prawą; 26 A z kosza przaśników,
który przed Wiekuistym, wziął kołacz przaśny jeden, i bochen chleba z
oliwą jeden, i ołatek jeden, i położył na łoje i na łopatkę prawą; 27 I
położył to wszystko na dłonie Ahrona, i na dłonie synów jego, i stawił to
jako przedstawienie przed obliczem Wiekuistego; 28 I wziął to Mojżesz z
rąk ich, i puścił z dymem na ofiarnicy przy całopaleniu; ofiara to
wyświęcenia, na woń przyjemną, — ogniowa to ofiara
Wiekuistemu. 29 Wziął téż Mojżesz mostek, i przedstawił go jako
przedstawienie przed obliczem Wiekuistego: z barana wyświęcenia,
Mojżesza był to udział, jak rozkazał Wiekuisty Mojżeszowi. 30 I wziął
również Mojżesz oleju namaszczenia i nieco krwi, która była na
ofiarnicy, i pokropił Ahrona i szaty jego, i synów jego, i szaty synów
jego z nim; i tak poświęcił Ahrona i szaty jego, i synów jego, i szaty
synów jego z nim. 31I rzekł Mojżesz do Ahrona i do synów jego:
„Ugotujcie to mięso u wejścia do przybytku zboru, i tam je jedzcie z
chlebem, który w koszu upełnomocnienia, jak mi przykazano i
powiedziano: Ahron i synowie jego jeść je mają. 32A coby pozostało z
mięsa i z chleba, w ogniu spalicie. 33 A od wejścia przybytku zboru nie
odejdziecie przez siedm dni, aż do dnia, którego wypełni się czas
upełnomocnienia waszego; bo przez siedm dni upełnomocniane będą
ręce wasze. 34Jako się stało dnia dzisiejszego, tak przykazał Wiekuisty
czynić i nadal, dla rozgrzeszenia waszego. 35A u wejścia przybytku
zboru zostawać będziecie dzień i noc, przez siedm dni, a będziecie
przestrzegali służby Wiekuistego, abyście nie pomarli; bo tak mi
rozkazano.” 36 I uczynili Ahron i synowie jego to wszystko, co rozkazał
Wiekuisty przez Mojżesza.

Parsza 26: Schemini — ‫שמיני‬


Słowo „Szemini” to po Hebrajsku liczba „Osiem". Jest to literalnie
trzecie a pierwsze charakterystyczne słowo dwudziestego szóstego
odczytu tygodniowego w żydowskim rocznym cyklu czytania Tory. Na
tę trzecią Parszę Księgi Kapłańskiej składają się rozdziały od numeru
9:1 do 11:47. Parsza czytana jest podczas dwudziestego piątego lub
dwudziestego szóstego Szabatu następującego po święcie Simcha Tora,
zwykle w końcu marcu lub w kwietniu.

Rozdział 9
1Istało się dnia ósmego, wezwał Mojżesz Ahrona i synów jego i
starszych Israela. 2I rzekł do Ahrona: „Weźmiesz sobie cielca młodego
na ofiarę zagrzeszną, i barana na całopalenie, zdrowe, i przywiedziesz je
przed oblicze Wiekuistego; 3 Synom zaś Israela powiedz tak: weźmiecie
sobie kozła na ofiarę zagrzeszną, i cielca i jagnię, roczniaki zdrowe, na
całopalenie. 4Wołu téż i barana — na ofiary opłatne, dla ofiarowania
przed obliczem Wiekuistego, i ofiarę śniedną zaczynioną oliwą;
albowiem dziś Wiekuisty ukaże się wam.” 5I przynieśli co rozkazał
Mojżesz przed przybytek zboru; i przystąpił cały zbór i stanął przed
Wiekuistym. 6 I rzekł Mojżesz: „To, co rozkazał Wiekuisty, uczyńcie a
ukaże się wam Majestat Wiekuistego.” 7 Rzekł zaś Mojżesz do Ahrona:
„Przystąp do ofiarnicy: i spełnij ofiarę twą zagrzeszną i całopalenie
twoje, i dopełnij rozgrzeszenia za siebie i za lud; spełnij téż ofiarę od
ludu, i dopełnij rozgrzeszenia za nich, jak rozkazał Wiekuisty.” 8 I
przystąpił Ahron do ofiarnicy, i zarznął cielca zagrzesznego za siebie; 9 I
podali mu synowie Ahrona krew, i zamoczył palec swój we krwi, i
pomazał narożniki ofiarnicy; krew zaś pozostałą wylał u podstawy
ofiarnicy; 10 Łój zaś i nerki i przeponę wątroby z ofiary zagrzesznej
puścił z dymem na ofiarnicy, jak rozkazał Wiekuisty Mojżeszowi. 11A
mięso i skórę spalił w ogniu za obozem. 12Zarznął téż całopalenie, i
podali mu synowie Ahrona krew, i pokropił nią ofiarnicę w około; 13 I
całopalenie podali mu w kawałach jego, wraz z głową, i puścił je z
dymem na ofiarnicy. 14I wymył trzewa i golenie, i puścił z dymem
wraz z całopaleniem, na ofiarnicy. 15Poczém przywiódł ofiarę od ludu, i
wziął kozła zagrzesznego ludu, i zarznął go, i spełnił obrządek
rozgrzeszenia, jak u pierwszego. 16 I przyniósł całopalenie i spełnił je
wedle przepisu. 17 Przyniósł téż ofiarę śniedną, i napełnił nią dłoń
swoję i puścił z dymem na ofiarnicy, oprócz całopalenia porannego. 18 I
zarznął wołu i barana na ofiarę okupną za lud; i podali mu synowie
Ahrona krew, i pokropił nią ofiarnicę w około. 19 I łoje téż z wołu, i z
barana ogon, i pokrywający łój, i nerki i przeponę wątroby. 20 I włożyli
łoje na mostki, i puścił z dymem łoje na ofiarnicy. 21A mostki i łopatkę
prawą — stawił Ahron jako przedstawienie przed Wiekuistym, jako był
rozkazał Mojżesz. 22I podniósł Ahron ręce swoje do ludu i błogosławił
im; i zstąpił, spełniwszy ofiarę zagrzeszną, i całopalenie i ofiarę
okupną. 23 I wszedł Mojżesz i Ahron do przybytku zboru; i wyszli, i
pobłogosławili lud. I ukazał się Majestat Wiekuistego całemu ludowi; 24I
wyszedł ogień z przed Wiekuistego i pochłonął na ofiarnicy całopalenie
i łoje; i widział to lud cały i wydali okrzyk i padli na oblicze swoje.
Rozdział 10
1I wzięli synowie Ahrona — Nadab i Abihu, każdy kadzielnicę swoję, i
włożyli w nie ognia, i położyli nań kadzidła, i tak przynieśli przed
oblicze Wiekuistego ogień nieuświęcony, którego nie przykazał im. 2I
wyszedł ogień z przed oblicza Wiekuistego i pochłonął ich; i pomarli
przed obliczem Wiekuistego. 3 I rzekł Mojżesz do Ahrona: „Oto co
powiedział Wiekuisty, gdy rzekł: «Przez blizkich Mi uświęconym będę,
i w obliczu całego ludu sławionym!»” I zamilkł Ahron. 4I wezwał
Mojżesz Miszaela i Elcafana, synów Uzyela, stryja Ahrona, i rzekł do
nich: „Przystąpcie, a wynieście braci waszych ze świątyni, po za
obóz.” 5I przystąpili i wynieśli ich w spodnich szatach ich po za obóz,
jak powiedział Mojżesz. 6 I rzekł Mojżesz do Ahrona, i do Elazara i
Ithamara, synów jego: „Głów waszych nie obnażajcie, a szat waszych
nie rozdzierajcie, abyście nie pomarli, a Bóg nie rozgniewał się na zbór
cały. Ale bracia wasi, wszystek dom Israela niech opłakuje ten pożar,
który rozpalił Wiekuisty. 7 A za drzwi przybytku zboru nie wychodźcie,
abyście nie pomarli; gdyż olej namaszczenia Wiekuistego na was.” I
uczynili według słów Mojżesza. 8 I oświadczył Wiekuisty Ahronowi, i
rzekł: 9 „Wina, ani mocnego napoju nie będziesz pijał, ani ty, ani
synowie twoi z tobą, gdy będziecie mieli wchodzić do przybytku zboru,
abyście nie pomarli. Ustawa to wieczna w pokoleniach
waszych. 10 Abyście rozróżniali między świętém, a powszedniém,
między nieczystém a czystém. 11I abyście nauczali synów Israela
wszystkich ustaw, które powiedział im Wiekuisty przez Mojżesza.” 12I
rzekł Mojżesz do Ahrona, i do Elazara i Ithamara, synów jego
pozostałych: „Weźcie ofiarę śniedną, pozostałą z ogniowych ofiar
Wiekuistego, a jedzcie ją jako przaśniki przy ofiarnicy; bo świętém
g j ją j p p y y ę
13
świętości ona. Przeto jedzcie ją na miejscu świętém, bo to udział twój,
i udział synów twoich z ogniowych ofiar Wiekuistego; bo mi tak
rozkazano. 14Mostek zaś przedstawienia i łopatkę podniesienia
spożywać będziecie na miejscu czystém, ty, i synowie twoi i córki twoje
z tobą; bo w udziale tobie i w udziale synom twoim dane zostały, z ofiar
opłatnych synów Israela. 15Łopatkę podniesienia i mostek
przedstawienia przynosić będą wraz z ogniowemi ofiarami łojów, aby
stawić przedstawienie przed obliczem Wiekuistego; i niechaj to będzie
dla ciebie i dla synów twoich z tobą, udziałem Wiecznym, jak rozkazał
Wiekuisty.” 16 A kozła zagrzesznego poszukiwał Mojżesz, a oto spalony
został. I gniewał się na Elazara i na Ithamara, synów Ahrona
pozostałych, i rzekł: 17 „Czemuście nie jedli ofiary zagrzesznej na
miejscu świętém? Wszak to świętem świętości, a dano ją wam dla
zniesienia winy zboru, aby rozgrzeszyć ich przed Wiekuistym. 18 Oto
nie wniesiona krew jej do świątyni, do wnętrza; a mieliście jeść ją w
świątyni, jak mi rozkazano!” 19 I rzekł Ahron do Mojżesza: „Oto dzisiaj
przynieśli ofiarę swą zagrzeszną i całopalenie swoje przed oblicze
Wiekuistego, a spotkało mnie to: gdybym był jadł dziś ofiarę zagrzeszną,
czyżby się to podobało Wiekuistemu?” 20 I usłyszał to Mojżesz, i
spodobało się w oczach jego.
Rozdział 11
1Ioświadczył Wiekuisty Mojżeszowi i Ahronowi, i rzekł
im: 2„Powiedzcie synom Israela tak: Oto zwierzęta, które jeść możecie,
ze wszystkiego bydła, znajdującego się na ziemi: 3 Wszelkie bydlę
mające rozdwojone kopyta, i rozszczepiające kopyta przecięcie,
przeżuwające żułek, z pomiędzy bydła, — takie jeść możecie. 4Wszakże
tych jadać nie będziecie z przeżuwających i mających rozdwojone
kopyta: wielbłąda, ponieważ przeżuwa, ale rozdwojonych kopyt nie ma:
nieczystym on dla was. 5I góralka, ponieważ przeżuwa, ale
rozdwojonych kopyt nie ma: nieczystym on dla was. 6 I zająca,
ponieważ przeżuwa żułek, ale rozdwojonych kopyt nie ma: nieczystym
on dla was. 7 I wieprza, ponieważ ma rozdwojone kopyta i
rozszczepiające kopyta przecięcie, ale przeżuwać nie przeżuwa:
p ją py p ę p p
8
nieczystym on dla was. Mięsa ich nie jadajcie, a padliny ich się nie
dotykajcie: nieczyste one dla was. 9 Oto co jeść możecie ze wszystkiego
co w wodzie: wszystko co ma płetwy i łuski, w wodzie, w morzach albo
rzekach, — to jeść możecie. 10 Wszystko zaś co nie ma płetw i łuski,
bądź w morzach, bądź w rzekach, ze wszystkiego, co się porusza w
wodzie, i ze wszelkiej istoty żyjącej w wodzie, — obrzydliwością są dla
was. 11I obrzydliwością niechaj zostaną dla was; mięsa ich nie jadajcie,
a padliną ich brzydźcie się! 12Wszystko, co nie ma płetw i łuski, w
wodzie, obrzydliwością jest dla was. 13 Temi zaś brzydzić się będziecie
z ptactwa, nie będą jadane, bo obrzydliwe są: orłem i kondorem i
sępem. 14I sokołem i krogulcem według rodzaju ich; 15Każdym
krukiem według rodzaju jego; 16 I strusiem, i sową, i mewą i
jastrzębiem, według rodzajów ich; 17 I puchaczem i puszczykiem. 18 I
łyską i pelikanem i ścierwowcem. 19 I czaplą i bekasem według rodzaju
ich, i dudkiem i nietoperzem. 20 Wszelki rój skrzydlaty, chodzący na
czworakach, obrzydliwością będzie dla was. 21Wszakże to jadać
możecie ze wszystkich rojów skrzydlatych, chodzących na
czworakach, mające stawy powyżej nóg, dla skakania niemi po
ziemi. 22Te z nich jadać możecie: szarańczę według rodzaju jej, i solam
według rodzaju jego, i chargol według rodzaju jego, i chagab według
rodzaju jego. 23 Ale wszelki inny rój skrzydlaty, czworonożny, —
obrzydliwością będzie dla was. 24A oto temi pokalacie się, tak, że ktoby
się dotknął zdechliny ich, nieczystym będzie do wieczora, — 25A ktoby
uniósł co ze zdechliny ich, wypierze szaty swoje i nieczystym będzie do
wieczora: 26 Wszelkie bydlę, które ma rozdwojone kopyta, ale
rozszczepiającego przecięcia nie ma, a przeżuwać nie przeżuwa —
nieczystém wam będzie; ktoby się dotknął padliny ich, nieczystym
będzie. 27 A cokolwiek chodzi na łapach, z pomiędzy wszystkich
zwierząt czworonożnych, — nieczyste są dla was; ktokolwiek by się
dotknął padliny ich, nieczystym będzie do wieczora. 28 A ktoby uniósł
padlinę ich, wypierze szaty swoje i nieczystym będzie do wieczora:
nieczyste one dla was. 29 A oto co nieczystém dla was z pomiędzy
pełzających, które pełzają po ziemi: kret i mysz i jaszczurka według
rodzajów ich. 30 I jeż, i krzeczek, i salamandra, i ślimak i
chameleon. 31Te nieczyste wam będą ze wszystkich pełzających: ktoby
się dotknął ich, gdy są martwe, nieczystym będzie do wieczora. 32I
wszystko, na co padnie którekolwiek martwe z nich, nieczystém będzie;
wszelkie drewniane naczynie, albo szata, albo skóra, albo wór, wszelkie
naczynie, którém się spełnia robota — do wody włożone będzie i
nieczystém zostanie do wieczora, a następnie czystém jest. 33 Wszelkie
zaś naczynie gliniane, gdyby które z nich wpadło w nie, to, co w niém
się znajduje, nieczystém się stanie, a samo potłuczone
będzie. 34Wszelki pokarm, który się jada, na którym była woda,
nieczysty będzie, i wszelki napój, który się pija w każdém takiém
naczyniu, nieczystym będzie. 35Wszystko, téż, na coby padło cokolwiek
z padliny ich, nieczystém będzie: piec i ognisko rozbite zostaną;
nieczyste są i nieczyste zostaną dla was. 36 Wszakże źródło i studnia,
jako zbiór wody, czyste zostaną; ale kto dotknie się padliny ich
nieczystym będzie. 37 A jeżeliby upadło cokolwiek z padliny ich na
jakie nasienie siewu, który się wysiewa, czyste zostanie. 38 Gdyby
jednak wylana była woda na nasienie, a upadło by co z padliny ich na
nie, nieczyste będzie dla was. 39 A jeżeliby zdechło bydło używane
przez was na pokarm, ktoby się dotknął padliny jego, nieczystym będzie
do wieczora. 40 A ktoby jadł co z padliny jego, wypierze szaty swoje, i
nieczystym będzie do wieczora; a ktoby poniósł padlinę jego, wypierze
szaty swoje, i nieczystym będzie do wieczora. 41Wszelki płaz, który się
czołga po ziemi, obrzydliwością jest: nie będzie jadany. 42Cokolwiek
się czołga po brzuchu i wszystko, co pełza na czworakach, aż do
wszystkich wielonożnych ze wszystkich płazów pełzających na ziemi,
jadać ich nie będziecie, bo obrzydliwością są. 43 Nie splugawiajcie dusz
waszych którymkolwiek płazem czołgającym się, i nie
zanieczyszczajcie się niemi, byście nie byli nieczystymi przez
nie. 44Albowiem Ja Wiekuisty Bóg wasz: poświęcajcie się, a bądźcie
świętymi, bom Ja święty, i nie zanieczyszczajcie dusz waszych żadnym
płazem pełzającym na ziemi. 45Albowiem Ja Wiekuisty, którym
wywiódł was z ziemi Micraim, bym był wam Bogiem; i tak bądźcie
świętymi, bom Ja święty.” 46 Oto nauka o bydle i ptactwie i wszelkiém
jestestwie żyjącém, które się porusza w wodach, i o wszelkiém
jestestwie pełzającém po ziemi. 47 Aby rozróżniać między czystém a
nieczystém, i między zwierzęciem, które jadaném być może, a
zwierzęciem, które jadaném być nie ma.

Parsza 27: Tasria — ‫תזריע‬


Słowo „Tasria” oznacza po Hebrajsku „Począć" — w niniejszym
tłumaczeniu: „Wydać płód”. Jest to literalnie trzynaste ale pierwsze
charakterystyczne słowo dwudziestego siódmego odczytu tygodniowego
w żydowskim rocznym cyklu czytania Tory. Na tę czwartą Parszę
Księgi Kapłańskiej składają się rozdziały od numeru 12:1 do 13:59.
Parsza czytana jest podczas dwudziestego siódmego lub dwudziestego
ósmego Szabatu następującego po święcie Simcha Tora, zwykle w
kwietniu.

Rozdział 12
1Ioświadczył Wiekuisty Mojżeszowi, i rzekł: 2„Powiesz synom Israela
tak: niewiasta, któraby płód wydała i urodziła chłopca, nieczystą będzie
przez siedm dni; jako w dni wydzielania słabości swej nieczystą
będzie. 3 A dnia ósmego obrzezane będzie ciało napletka
jego. 4Trzydzieści zaś i trzy dni zostawać winna dla krwi oczyszczenia;
żadnej świętości się nie dotknie, a do świątyni nie wejdzie, póki nie
spełnią się dni jej oczyszczenia. 5A jeżeliby dziewczynkę urodziła,
nieczystą będzie przez dwa tygodnie, jak przy wydzielaniu swojém,
sześćdziesiąt zaś i sześć dni zostawać winna dla krwi oczyszczenia. 6 A
gdy się spełnią dni oczyszczenia jej po synu albo po córce, przyniesie
jagnię roczne na całopalenie i gołąbka albo synogarlicę na „zagrzeszną”
do wnijścia przybytku zboru do kapłana. 7 I przyniesie on to przed
oblicze Wiekuistego i rozgrzeszy ją, i będzie czysta z upływu krwi
swojej. Oto przepis o rodzącej chłopca czy dziewczynkę. 8 A gdyby nie
stało jej na jagnię, niechaj weźmie parę synogarlic, albo parę gołąbków,
jednego na całopalenie, a drugiego na „zagrzeszną,” i rozgrzeszy ją
kapłan i będzie czysta.”
Rozdział 13
1Irzekł Wiekuisty do Mojżesza i do Ahrona, tak: 2„Człowiek któremu by
wystąpiła na skórze ciała jego nabrzmiałość, albo przyrzut albo plama, a
wyda się na skórze ciała jego jako zaraza trądu, przywiedziony będzie
do Ahrona, kapłana, albo do którego z synów jego, kapłanów. 3 A gdy
zobaczy kapłan zakażenie na skórze ciała, że włos na zakażeniu zbielał,
a zakażenie z wejrzenia głębszém jest, niż skóra ciała jego: wtedy to
zaraza trądu; i obejrzy go kapłan, i poczyta go za nieczystego. 4A jeżliby
plama biała była na skórze ciała jego, ale nie głębsza z wejrzenia, niż
skóra, a włos na niej nie zbielał; tedy zamknie kapłan zakażonego na
siedm dni. 5A obejrzy go kapłan dnia siódmego, a oto zakażenie
pozostało w stanie swoim, a nie szerzyło się zakażenie po skórze; tedy
zamknie go kapłan na drugie siedm dni. 6 I obejrzy go kapłan dnia
siódmego powtórnie, a oto ściemniało zakażenie, a nie rozszerzyło się
zakażenie po skórze; wtedy poczyta go kapłan za czystego: przyrzutem
jest, i niechaj wypierze szaty swoje, a będzie czystym. 7 Ale jeżeliby się
bardziej rozszerzał przyrzut po skórze, po ukazaniu się jego przed
kapłanem dla oczyszczenia; wtedy ukaże się po raz drugi przed
kapłanem. 8 I obejrzy kapłan, a oto rozszerzył się przyrzut po skórze;
wtedy poczyta go kapłan za nieczystego: trądem jest. 9 Zaraza trądu, gdy
będzie na człowieku, przywiedzion będzie do kapłana. 10 I obejrzy
kapłan, a oto nabrzmiałość biała na skórze, a zamieniła ona włos na
biały, albo wybujanie dzikiego mięsa w nabrzmiałości. 11Trąd
zastarzały jest na skórze ciała jego; i poczyta go za nieczystego kapłan,
nie zamknie go, bo nieczystym jest. 12A jeżeliby się rozwinął trąd na
skórze, i okrył trąd całą skórę zakażonego, od głowy aż do nóg jego na
całém polu widzenia oczu kapłana. 13 I zobaczy kapłan, a oto okrył trąd
całe ciało jego, wtedy poczyta zakażenie za czyste: wszystko pobielało,
czystym jest. 14Dnia wszakże, w którym się ukaże na niém mięso
dzikie, nieczystym będzie. 15Gdy zobaczy kapłan mięso dzikie, poczyta
go za nieczystego, dzikie mięso nieczystém jest: jest to trąd. 16 Wszakże
g y g ę y j j ą
jeżeliby znikło mięso dzikie a zamieniło się na białe, to niechaj
przyjdzie do kapłana; 17 I obejrzy go kapłan, a oto zamieniło się
zakażenie w białość; za czyste poczyta kapłan zakażenie; czystym
on. 18 A na ciele, na skórze jego, gdyby powstał wrzód, a zagoił się. 19 A
wystąpiłaby na miejscu tego wrzodu nabrzmiałość biała, albo plama
biała zaczerwieniona; wtedy okazana będzie kapłanowi. 20 I zobaczy
kapłan, a oto na wejrzenie głębszą jest niż skóra, a włos na niej zbielał;
wtedy poczyta go kapłan za nieczystego: zarazą trądu jest, która na
wrzodzie się rozwinęła. 21A jeżeliby ją obejrzał kapłan, a oto nie ma na
niej włosu białego, i głębszą téż nie jest, niż skóra, a przytem ściemniała;
wtedy zamknie go kapłan na siedm dni. 22A jeżeliby się szerzyła po
skórze, poczyta go kapłan za nieczystego: jest to zaraza. 23 Jeżeliby zaś na
swojém miejscu pozostawała owa plama, a nie szerzyła się: zapaleniem
wrzodu jest, i poczyta go za czystego kapłan. 24Również, jeżeliby na
ciele, na skórze jego powstała oparzelizna od ognia, a zamieniłaby się
wybujałość oparzelizny w plamę białą, zaczerwienioną, albo białą
tylko, 25I obejrzy ją kapłan, a oto zbielał włos na plamie, a na wejrzenie
głębszą jest, niż skóra: trądem jest, który na sparzeliźnie się rozwinął. I
poczyta go kapłan za nieczystego: jest to zaraza trądu. 26 A jeżeliby
obejrzał ją kapłan, a oto niema na plamie włosu białego, i głębszą téż nie
jest, niż skóra, a przytém ściemniała; wtedy zamknie go kapłan na
siedm dni. 27 I obejrzy go kapłan dnia siódmego; jeżeliby się szerzyła po
skórze, wtedy poczyta go kapłan za nieczystego: zarazą to
trądu. 28 Jeżeliby zaś na swojém miejscu pozostawała owa plama, nie
szerzyła się po skórze, a przytém ściemniała; nabrzmiałość z
oparzelizny jest. I osądzi go kapłan za czystego, bo zapalaniem
oparzelizny jest. 29 Jeżeli u mężczyzny albo u niewiasty okaże się
zakażenie na głowie, albo na brodzie. 30 I obejrzy kapłan zakażenie, a oto
na wejrzenie głębszém jest, niż skóra, a na niém włos pożółkły, cienki;
wtedy poczyta go kapłan za nieczystego: strupem jest, trąd to głowy, albo
brody. 31Jeżeliby zaś zobaczył kapłan zakażenie strupa, a oto na
wejrzenie nie głębszym jest niż skóra, a niema na nim włosu czarnego;
wtedy zamknie kapłan zarażonego strupem na siedm dni. 32I obejrzy
kapłan zakażenie dnia siódmego, a oto nie rozszerzył się strup, i niema
na nim włosa pożółkłego, a na wejrzenie strup nie głębszym, niż
skóra: 33 Da się wtedy ostrzydz, miejsca strupa wszakże nie ostrzyże; i
zamknie kapłan zakażonego strupem na siedm dni drugie. 34I obejrzy
kapłan strup dnia siódmego, a oto nie rozszerzył się strup po skórze, a
na wejrzenie nie głębszym jest niż skóra: poczyta go za czystego kapłan,
on zaś wypierze szaty swoje i będzie czystym. 35A jeżeliby się począł
szerzyć strup na skórze po oczyszczeniu się jego, 36 A zobaczy go
kapłan, a oto szerzy się strup po skórze; niechaj wtedy kapłan nie szuka
włosu pożółkłego: nieczystym jest. 37 Jeżeliby wszakże w stanie swoim
pozostał strup, a włos czarny wyrósł na nim; to zagoił się strup, czystym
jest i za czystego poczyta go kapłan. 38 A jeżeli u mężczyzny albo u
niewiasty ukażą się na skórze ciała plamy, — plamy białe. 39 I obejrzy
kapłan, a oto na skórze ciała ich plamy blade, białe; to jest to liszaj
rozkwitły na skórze: czystym jest. 40 Człowiek téż, któremuby wypadły
włosy z głowy, to pleszywy; czystym jest. 41A jeżeliby po stronie twarzy
wypadały włosy głowy jego, to łysy; czystym jest. 42Wszakże gdyby na
pleszywości, albo na łysinie ukazało się zakażenie białe,
zaczerwienione; to trąd, który wystąpił na jego pleszywości, albo na jego
łysinie, 43 I obejrzy go kapłan, a oto nabrzmiałość zakażenia biała,
zaczerwieniona na pleszywości jego, albo na łysinie jego podobna do
trądu na skórze ciała; 44Człowiek to trędowaty: nieczystym jest; za
nieczystego poczyta go kapłan: na głowie jego zakażenie
jego. 45Trędowaty zaś dotknięty tą zarazą, szaty jego będą rozdarte i
głowa jego będzie odkryta, i po brodę się otuli, i nieczysty, nieczysty,
wołać będzie. 46 Przez wszystek czas, póki jest zarazą dotknięty, za
nieczystego będzie uważany; nieczystym jest; oddzielony przebywać
będzie; po za obozem będzie mieszkanie jego. 47 Jeżeliby téż na szacie
ukazała się zaraza trądu, na szacie wełnianej, albo na szacie lnianej,
— 48 Czy to na osnowie, czy na wątku — z lnu, albo wełny, — czy téż na
skórze, albo na jakimkolwiek wyrobie skórzanym. 49 A byłaby to zaraza
zielonawa, albo czerwonawa na szacie, albo na skórze, albo na osnowie,
albo na wątku, albo na jakiejkolwiek rzeczy skórzanej, — zarazą trądu
jest, i pokazaną być ma kapłanowi. 50 I obejrzy kapłan zakażenie i
zamknie zakażone na siedm dni. 51A gdy zobaczy zakażone dnia
g y y
siódmego, że szerzy się zakażenie na szacie, — czy to na osnowie, czy na
wątku, albo na skórze, na czémkolwiek, co ze skóry sporządzonem
zostało do użytku, — to jest ta zaraza trądem jadowitym; nieczystym
jest. 52I spali tę szatę, — czy to osnowę, czy wątek z wełny albo lnu, albo
jakąkolwiek rzecz skórzaną, któraby zarazą była dotknięta; bo to trąd
jadowity, — w ogniu spaloném to będzie. 53 Gdyby zaś zobaczył kapłan,
że nie szerzy się zakażenie na szacie, — czy to na osnowie, czy na wątku,
albo na jakiejkolwiek rzeczy skórzanej, 54Tedy rozkaże kapłan, aby
wyprano to, co zarazą dotknięte i zamknie je na drugie siedm dni. 55I
obejrzy kapłan po wypraniu zakażenie, a oto, jeżeli zakażenie nie
odmieniło barwy swojej, a nie rozszerzyło się zakażenie: nieczystém
ono, w ogniu je spalisz: przegryzieniem to, bądź na zwierzchniej, bądź
na spodniej stronie jego. 56 Jeżeliby zaś zobaczył kapłan, iż oto
ściemniało zakażenie po wypraniu jego; tedy wydrze je z szaty, albo ze
skóry, — bądź z osnowy, bądź z wątku. 57 Gdyby wszakże znowu
wystąpiła na szacie, — bądź na osnowie, bądź na wątku, albo na
jakiejkolwiek rzeczy skórzanej: trąd to szerzący się, — spalić ci na ogniu
to, co zakażeniem dotknięte. 58 Szatę zaś, — czy to osnowa czy wątek, —
albo wszelką rzecz skórzaną, którąbyś wyprał, a odeszłoby od niej
zakażenie, wypierzesz powtórnie, a czystą będzie.” 59 Oto nauka o zarazie
trądu na szacie wełnianej, albo lnianej, bądź na osnowie bądź na wątku,
albo na jakiejkolwiek rzeczy skórzanej, czy należy je poczytać za czyste,
czy téż za nieczyste.

Parsza 28: Mezora — ‫מצורע‬


Słowo „Mezora” oznacza po Hebrajsku „Trędowaty (chory)”. Jest to
literalnie dziewiąte ale pierwsze charakterystyczne słowo dwudziestego
ósmego odczytu tygodniowego w żydowskim rocznym cyklu czytania
Tory. Na tę piątą Parszę Księgi Kapłańskiej składają się jej rozdziały od
numeru 14:1 do 15:33. Parsza czytana jest odrębnie w latach
przestępnych (według kalendarza hebrajskiego) natomiast w latach
zwykłych wraz z poprzednią Parszą Tasria, podczas dwudziestego
ósmego lub dwudziestego dziewiątego szabatu po święcie Simcha Tora,
zwykle w kwietniu.
Rozdział 14
1I rzekł Wiekuisty do Mojżesza tak: 2Oto nauka o trędowatym w dzień
oczyszczenia jego: przywiedziony będzie do kapłana, — 3 I wyjdzie
kapłan poza obóz, i zobaczy kapłan, iż oto uleczona jest zaraza trądu na
trędowatym; 4Poleci wtedy kapłan, aby wzięto dla oczyszczającego się
parę ptaków żywych, czystych i drzewa cedrowego, i czerwieni, i
izopu 5I poleci kapłan zarznąć jednego ptaka nad naczyniem
glinianém, nad wodą żywą. 6 Ptaka tedy żywego weźmie i drzewo
cedrowe i czerwień, i izop, a zamoczy to wraz z ptakiem żywym we
krwi ptaka zarzniętego nad wodą żywą. 7 I pokropiwszy
oczyszczającego się z trądu siedmkroć, ogłosi go czystym, a puści ptaka
żywego na pole. 8 I wypierze oczyszczający się szaty swoje i ostrzyże
wszystkie włosy swoje, i umyje się wodą i będzie czystym. Poczém
wnijdzie do obozu, a będzie zostawał po za namiotem swoim przez
siedm dni. 9 A dnia siódmego ogoli wszystkie włosy swoje, głowę swą,
i brodę swą, i brwi oczu swoich, i wszystkie włosy swoje ogoli, i
wypierze szaty swoje, i umyje ciało swoje wodą i będzie
czystym. 10 Dnia zaś ósmego weźmie dwa jagnięta zdrowe i owcę jednę,
roczną, zdrową, i trzy dziesiąte efy mąki przedniej na ofiarę śniedną
zaczynioną oliwą i log jeden oliwy. 11I postawi kapłan oczyszczający
człowieka oczyszczającego się wraz z temi przed Wiekuistym u
wnijścia do przybytku zboru. 12Poczém weźmie kapłan jedno jagnię, i
przyniesie je na ofiarę pokutną wraz z logiem oliwy, i przedstawi je jako
przedstawienie przed obliczem Wiekuistego; 13 I zarznie jagnię na
miejscu, gdzie zarzynają ofiarę zagrzeszną i całopalenia, na miejscu
świętém; bo jako „zagrzeszna” i „pokutna” do kapłana należy: świętem
świętości ona. 14I weźmie kapłan nieco krwi z ofiary pokutnej, i nada
kapłan na chrząstkę prawego ucha oczyszczającego się, i na wielki
palec ręki jego prawej, i na wielki palec nogi jego prawej. 15Weźmie téż
kapłan z loga oliwy, a naleje na dłoń swoję lewą. 16 I umoczy kapłan
palec swój prawy w oliwie będącej na dłoni jego lewej, i pokropi oliwą
z palca swojego siedm razy przed obliczem Wiekuistego. 17 A z ostatka
oliwy, będącej na dłoni jego, nada kapłan na chrząstkę prawego ucha
oczyszczającego się, i na wielki palec ręki jego prawej, i na wielki palec
nogi jego prawej, na miejscu gdzie krew ofiary pokutnej. 18 A
pozostałém z oliwy, będącej na dłoni kapłana, nada na głowę
oczyszczającego się, i rozgrzeszy go kapłan przed Wiekuistym. 19 Spełni
téż kapłan ofiarę zagrzeszną i rozgrzeszy oczyszczającego się z
nieczystości jego; poczém zarznie całopalenie. 20 I złoży kapłan
całopalenie i ofiarę śniedną na ofiarnicy. I rozgrzeszy go kapłan i będzie
czystym. 21Jeżeli wszakże biednym jest, a osiągnąć tego nie może: to
niechaj weźmie jedno jagnię na ofiarę pokutną, dla przedstawienia, aby
rozgrzeszyć siebie, i jednę dziesiątą część efy mąki przedniej
zaczynionej oliwą na ofiarę śniedną, i log oliwy. 22Nadto dwie
synogarlice, albo dwa gołąbki, stosownie do możności swojej, i będzie
jedno z nich na ofiarę zagrzeszną, a drugie na całopalenie. 23 I
przyniesie je w ósmy dzień oczyszczenia swego do kapłana do wejścia
przybytku zboru, przed oblicze Wiekuistego. 24I weźmie kapłan jagnię
ofiary pokutnej, i log oliwy i przedstawi je kapłan jako przedstawienie
przed Wiekuistym. 25I zarznie jagnię na ofiarę pokutną, a wziąwszy
kapłan nieco krwi z ofiary pokutnej nada na chrząstkę prawego ucha
oczyszczającego się, na wielki palec ręki jego prawej, i na wielki palec
nogi jego prawej. 26 Oliwy téż naleje kapłan na lewą dłoń swoję. 27 I
pokropi kapłan palcem swoim prawym oliwą, będącą na lewej jego
dłoni, siedm razy przed obliczem Wiekuistego. 28 I nada kapłan z oliwy,
będącej na dłoni jego, na chrząstkę prawego ucha oczyszczającego się i
na wielki palec ręki jego prawej, i na wielki palec nogi jego prawej, na
miejscu, gdzie krew ofiary pokutnej. 29 A pozostałém z oliwy, będącej
na dłoni kapłana, nada na głowę oczyszczającego się, aby rozgrzeszyć
go przed Wiekuistym. 30 Spełni téż jedną z synogarlic, albo jednym z
gołąbków, na cokolwiek stało go, 31Tém co stało go, jedném ofiarę
zagrzeszną, a jedném całopalenie przy ofierze śniednej; i tak rozgrzeszy
oczyszczającego się przed obliczem Wiekuistego.” 32Oto nauka o
dotkniętym zarazą trądu, którego nie stać w czasie oczyszczania
swojego. 33 I rzekł Wiekuisty do Mojżesza i do Ahrona, tak: 34„Gdy
wejdziecie do ziemi Kanaan, którą oddaję wam na władanie, — a
dopuściłbym zarazę trądu na który dom w ziemi władania
waszego; 35Pójdzie wtedy ten, do którego dom należy i powie
kapłanowi tak: jakoby zaraza ukazała mi się na domu. 36 Rozkaże tedy
kapłan wyprzątnąć dom, zanim wejdzie sam, aby obejrzeć zarazę, ażeby
nie zanieczyściło się wszystko, co w domu; poczém wejdzie kapłan, aby
obejrzeć dom. 37 I obejrzy zarazę, a oto zaraza na ścianach domu,
wyżłobienia zielonawe albo czerwonawe, a wejrzenie ich głębsze niż
powierzchnia ściany, — 38 Tedy wyjdzie kapłan z domu przede drzwi
domu, i zamknie dom na siedm dni. 39 I wróci kapłan dnia siódmego i
obejrzy, a oto rozszerzyła się zaraza na ścianach domu; 40 Rozkaże wtedy
kapłan wyłamać kamienie zarazą dotknięte i wyrzucić je po za miasto,
na miejsce nieczyste. 41A dom da oskrobać z wewnątrz na około, i
wysypią téż tynk, który zeskrobali, po za miasto, na miejsce
nieczyste. 42I wezmą kamienie inne, i wstawią je na miejsce owych
kamieni, i tynk téż inny wezmą i potynkują dom. 43 Gdyby zaś
wystąpiła na nowo zaraza a rozszerzyła się na domu, po wyłamaniu
kamieni, i po zeskrobaniu domu, i po otynkowaniu; 44A wnijdzie
kapłan i obejrzy, a oto rozszerzyła się zaraza po domu: wtedy trąd to
gryzący w domu, nieczystym jest. 45I rozwalą dom ten, kamienie jego, i
drzewo jego i wszystek tynk domu tego, a wyniosą po za miasto, na
miejsce nieczyste. 46 A ktoby wszedł do domu tego, póki zamknięty jest,
nieczystym będzie do wieczora. 47 A ktoby spał w domu tym, wypierze
szaty swoje; ktoby téż jadł w domu tym, wypierze szaty
swoje. 48 Jeżeliby zaś przyszedł kapłan i obejrzał, a oto nie rozszerzyła
się zaraza w domu po otynkowaniu jego; wtedy poczyta kapłan dom za
czysty, gdyż minęła zaraza. 49 A weźmie dla rozgrzeszenia domu parę
ptaków i drzewa cedrowego i czerwieni i izopu; 50 I zarznie ptaka
jednego nad naczyniem glinianém, nad wodą żywą; 51A wziąwszy
drzewo cedrowe i izop i czerwień wraz z ptakiem żywym, zamoczy to
we krwi ptaka zarzniętego i w wodzie żywej i pokropi dom siedm
razy. 52I tak rozgrzeszy dom krwią owego ptaka i wodą żywą,
mianowicie ptakiem żywym i drzewem cedrowém i izopem i
czerwienią. 53 I puści ptaka żywego po za miasto, na pole; i tak
rozgrzeszy dom, i będzie czystym.” 54Oto przepis o wszelkim trądzie i o
strupie. 55I o trądzie na szacie i na domu; 56 I o nabrzmiałości, i o
przyrzucie i o plamie: 57 Aby nauczać w porze, kiedy co nieczyste i w
porze, kiedy co czyste. Oto nauka o trądzie.
Rozdział 15
1Ioświadczył Wiekuisty Mojżeszowi i Ahronowi, i rzekł: 2„Powiedźcie
synom Israela, a mówcie do nich: Ktokolwiek by miał upławy z ciała
swojego, to dla upławu swojego nieczystym będzie. 3 A oto będzie
nieczystość jego podczas upławu jego: gdy ciecze z ciała jego upław
jego, albo gdy zatkało się ciało jego z upławu swojego; nieczystość to
jego. 4Każda pościel, na którejby leżał upławami dotknięty, nieczysta
jest, każdy téż sprzęt, na którymby usiadł, nieczysty jest. 5A ktoby się
dotknął pościeli jego, wypierze szaty swoje, i umyje się wodą, a będzie
nieczystym do wieczora. 6 Ktoby téż usiadł na sprzęcie, na którym
siedział upławami dotknięty, wypierze szaty swoje, i umyje się wodą, a
będzie nieczystym do wieczora. 7 Ktoby téż dotknął się ciała dotkniętego
upławami, wypierze szaty swoje, i umyje się wodą, a będzie nieczystym
do wieczora. 8 A gdyby plunął upławami dotknięty na czystego, to
wypierze tenże szaty swoje, i umyje się wodą, a będzie nieczystym do
wieczora. 9 Każde téż siodło, na któremby jechał upławy mający,
nieczystém jest. 10 A ktoby się dotknął czegokolwiek, co było pod nim,
nieczystym będzie do wieczora: a ktoby to nosił, wypierze szaty swoje, i
umyje się wodą, a nieczystym będzie do wieczora. 11Każdy téż,
któregoby się dotknął mający upławy, nie umywszy rąk swoich wodą,
wypierze szaty swoje, i wykąpie się w wodzie, a nieczystym będzie do
wieczora. 12Naczynie téż gliniane, któregoby się dotknął upławami
dotknięty, stłuczonem zostanie, wszelkie zaś naczynie drewniane
wypłukane będzie wodą. 13 A gdy oczyści się upławy mający z
upławów swoich, wtedy odliczy sobie siedm dni od oczyszczenia
swego i wypierze szaty swoje i umyje ciało swoje wodą żywą, i będzie
czystym. 14A dnia ósmego weźmie sobie parę synogarlic albo parę
gołąbków, i przyjdzie przed oblicze Wiekuistego do wejścia przybytku
zboru i odda je kapłanowi. 15I spełni kapłan jedną ofiarę zagrzeszną, a
drugą całopalenie; i tak rozgrzeszy go kapłan przed obliczem
Wiekuistego z upławów jego. 16 Człowiek téż, z któregoby upłynęło
nasienie, umyje wodą całe ciało swoje i nieczystym będzie do
wieczora. 17 Każda téż szata, i każda skóra, na którąby padło nasienie,
wymytą będzie wodą i nieczystą zostanie do wieczora. 18 A niewiasta, z
którąby obcował mąż, powinna tedy wykąpać się w wodzie, a nieczystą
będzie do wieczora. 19 Niewiasta téż, któraby miała upławy, a płynęłaby
krew z ciała jej; przez siedm dni pozostanie w wydzielaniu się swojém;
każdy, któryby się jej dotknął, nieczysty będzie do
wieczora. 20 Wszystko, na czémby leżała w wydzielaniu się swojém,
nieczyste będzie, wszystko téż, na czém by siedziała, nieczyste
będzie. 21A ktoby się dotknął łoża jej, wypierze szaty swoje i umyje się
wodą, a nieczystym będzie do wieczora. 22A ktoby się téż dotknął
jakiegokolwiek sprzętu, na którymby siedziała, wypierze szaty swoje i
umyje się wodą, a nieczystym będzie aż do wieczora. 23 Jeżeliby téż
było cokolwiek na łożu jej, albo na sprzęcie, na którym siedziała; ktoby
się dotknął tego, nieczystym będzie do wieczora. 24A gdyby obcował z
nią mąż, i wydzielina jej będzie na nim, nieczystym będzie przez siedm
dni, a każde łoże, na którémby leżał, nieczystém będzie. 25Jeżeliby téż
niewiasta miała upływ krwi przez wiele dni, nie w czasie słabości
swojej, albo gdyby miała upływ po słabości swojej, — to przez cały czas
upływu nieczystości jej, jako za dni słabości swojej, nieczystą
będzie. 26 Każda pościel, na którejby leżała przez cały czas upływu
swojego, jako pościel podczas słabości jej będzie, — każda téż rzecz, na
którejby siedziała, nieczysta będzie jako podczas słabości jej. 27 A ktoby
się tego dotknął, nieczystym będzie, i wypierze szaty swoje i wykąpie
się w wodzie, a będzie nieczystym do wieczora. 28 A gdy oczyści się od
upławów swoich, odliczy sobie siedm dni, a potém czystą
będzie. 29 Dnia zaś ósmego weźmie sobie parę synogarlic albo parę
gołąbków i przyniesie je do kapłana do wejścia przybytku zboru. 30 I
spełni kapłan jedną ofiarę zagrzeszną, a drugą całopalenie, i tak
rozgrzeszy ją kapłan przed obliczem Wiekuistego z upławów
nieczystości jej. 31I tak ochraniać będziecie synów Israela od
nieczystości ich, aby nie umierali w nieczystości swojej,
zanieczyszczając przybytek Mój, który jest w pośród nich.” 32Oto nauka
o mającym upławy, i z którego upływa nasienie, przez co się
zanieczyszcza. 33 I o cierpiącej w słabości swojej, i o wylewającym
upławy swoje, bądź mężczyźnie, bądź niewieście, i o mężu, który
obcował z nieczystą.

Parsza 29: Achare Moth — ‫אחרי מות‬


Słowa „Achare Moth” oznaczają po Hebrajsku „Po śmierci”. Są to
literalnie piąte i szóste ale pierwsze charakterystyczne słowa
dwudziestego dziewiątego odczytu tygodniowego w żydowskim
rocznym cyklu czytania Tory. Na tę szóstą Parszę Księgi Kapłańskiej
składają się rozdziały od numeru 16:1 do 18:30. Parsza czytana jest
odrębnie w latach przestępnych (według kalendarza hebrajskiego)
podczas dwudziestego dziewiątego szabatu po święcie Simcha Tora,
natomiast w latach zwykłych wraz z następną Parszą Kedoszym
zwykle w kwietniu lub początku maja.

Rozdział 16
1Irzekł Wiekuisty do Mojżesza po śmierci dwóch synów Ahrona, gdy
przystąpiwszy przed oblicze Wiekuistego, pomarli. 2I rzekł Wiekuisty
do Mojżesza: „Powiesz Ahronowi, bratu twojemu, aby nie wchodził
każdego czasu do świątyni po za zasłonę, przed wieko, które jest na
arce, aby nie umarł, gdy w obłoku objawiać się będę nad wiekiem. 3 Oto
z czém wchodzić będzie Ahron do świątyni: z cielcem na ofiarę
zagrzeszną, a z baranem na całopalenie. 4W spodnią szatę lnianą,
świętą, przyoblecze się, spodnie téż lniane będą na ciele jego, i pasem
lnianym opasze się, i zawojem lnianym obwinie się: szaty to święte; i
wykąpie w wodzie ciało swoje, a włoży je. 5A od zboru synów Israela
weźmie dwa kozły na ofiarę zagrzeszną, a jednego barana na
całopalenie. 6 I przywiedzie Ahron zagrzesznego cielca swego, i
rozgrzeszy siebie i dom swój. 7 I weźmie dwa owe kozły, a postawi je
przed obliczem Wiekuistego u wnijścia do przybytku zboru. 8 I położy
Ahron na oba kozły losy: los jeden dla Wiekuistego, a los drugi dla
Azazela. 9 I przywiedzie Ahron kozła, na którego padł los dla
Wiekuistego, i spełni nim ofiarę zagrzeszną. 10 Kozła zaś, na którego
padł los dla Azazela, postawi żywego przed Wiekuistym, aby
rozgrzeszyć nad nim, i puścić go do Azazela na pustynię. 11I
przywiedzie Ahron zagrzesznego cielca swego i rozgrzeszy siebie i dom
swój i zarznie zagrzesznego cielca swego. 12I weźmie pełną kadzielnicę
rozpalonego węgla z ołtarza, co przed obliczem Wiekuistego, i pełne
garści swe kadzidła wonnego, miałkiego, i wniesie za zasłonę. 13 A
włoży kadzidło na ogień przed Wiekuistym, aby okrył obłok kadzidła
wieko, które na arce świadectwa, a nie umarł. 14I weźmie nieco krwi
cielca, i pokropi palcem swym w stronę wieka, ku wschodowi, i téż
przed wiekiem pokropi siedm razy z krwi tej palcem swoim. 15I
zarznie zagrzesznego kozła ludu, i wniesie krew jego za zasłonę i uczyni
z krwią jego, jako uczynił z krwią cielca i pokropi nią ku wieku i przed
wiekiem. 16 I rozgrzeszy świątynię z nieczystości synów Israela i z
wykroczeń ich we wszystkich grzechach ich. I tak téż postąpi z
przybytkiem zboru, znajdującym się z nimi wśród nieczystości
ich. 17 A żaden człowiek niech nie znajduje się w przybytku zboru, gdy
wchodzić będzie dla rozgrzeszenia świątyni, dopóki nie wyjdzie; i tak
rozgrzeszy on siebie i dom swój i całe zgromadzenie Israela. 18 I
wyjdzie do ołtarza, który przed obliczem Wiekuistego, i oczyści go; i
wziąwszy nieco krwi cielca i nieco krwi kozła, nada na narożniki
ołtarza wokoło. 19 I pokropi go krwią tą palcem swoim siedm razy, a
oczyści go, i poświęci go, od nieczystości synów Israela. 20 A
spełniwszy poświęcenie świątyni, i przybytku zboru, i ołtarza,
przywiedzie kozła żywego. 21I położy Ahron obie ręce swe na głowę
kozła żywego i spowiadać będzie nad nim wszystkie winy synów
Israela, i wszystkie wykroczenia ich, we wszystkich grzechach ich, a
złoży je na głowę kozła i odeszle go przez umyślnego człowieka na
pustynię. 22I tak poniesie kozieł ten na sobie wszystkie winy ich na
ziemię pustą; i puści on kozła w pustyni. 23 I wnijdzie Ahron do
przybytku zboru i złoży szaty lniane, w które się był przyodział,
wchodząc do świątyni, i zostawi je tam. 24I skąpie ciało swe wodą na
miejscu świętém, i włoży szaty swoje, i wyjdzie, i spełni całopalenie
swoje i całopalenie ludu, i rozgrzeszy siebie i lud. 25A łój ofiary
zagrzesznej puści z dymem na ofiarnicy. 26 Ten zaś, który zawiódł kozła
do Azazela, wypierze szaty swe i wykąpie ciało swoje w wodzie, poczém
wejść może do obozu. 27 A cielca zagrzesznego i kozła zagrzesznego,
których krew wniesiona była dla rozgrzeszenia świątyni, wyniosą po za
obóz i spalą w ogniu skóry ich, i mięso ich, i nieczystość ich. 28 A kto je
palić będzie, wypierze szaty swe i wykąpie ciało swoje w wodzie,
poczém wejść może do obozu. 29 I niechaj będzie to dla was ustawą
wieczną: miesiąca siódmego, dziesiątego tegoż miesiąca dręczyć
będziecie dusze wasze i żadnej roboty nie będziecie wykonywali, tak
krajowiec, jako i cudzoziemiec, który osiadł w pośród
was. 30 Albowiem w dzień ten rozgrzeszy was, aby uczynić was
czystymi; od wszystkich grzechów waszych przed obliczem
Wiekuistego czystymi być macie. 31Sabbat odpoczynku to dla was, a
dręczyć będziecie dusze wasze: ustawa to wieczna. 32Rozgrzeszać zaś
będzie kapłan, który namaszczony zostanie, a którego ręce
upełnomocnione będą, aby piastował kapłaństwo miasto ojca swego; i
włoży on szaty lniane, szaty święte, 33 I oczyści świątynię
przenajświętszą, i przybytek zboru, i ofiarnicę oczyści, i kapłanów téż i
wszystek lud zgromadzenia rozgrzeszy. 34A niechaj będzie to wam
ustawą wieczną: rozgrzeszać synów Israela ze wszystkich grzechów ich
raz do roku. I uczynił on tak jak rozkazał Wiekuisty Mojżeszowi.
Rozdział 17
1Irzekł Wiekuisty do Mojżesza, tak: 2„Oświadcz Ahronowi, i synom
jego, i wszystkim synom Israela, a powiedz im: oto co rozkazał
Wiekuisty, gdy rzekł: 3 Jeżeliby ktokolwiek z domu Israela zarznął
wołu, albo owcę, albo kozę w obozie, albo jeżeliby zarznął po za obozem,
— 4A do wnijścia przybytku zboru nie przywiódł tego, aby złożyć ofiarę
Wiekuistemu przed przybytkiem Wiekuistego, za krew poczytaném to
będzie człowiekowi onemu, krew przelał, i wytraconym będzie
człowiek ten z pośród ludu swojego. — 5Ażeby sprowadzali synowie
p j g y p y
Israela rzeźne bydło swoje, które zarzynać chcą na polu, i aby
przywiedli je przed Wiekuistego, do wnijścia przybytku zboru do
kapłana, a zarzynali je jako ofiary opłatne Wiekuistemu. 6 I pokropi
kapłan krwią ofiarnicę Wiekuistego u wejścia do przybytku zboru, a
puści z dymem tłuszcz na woń przyjemną Wiekuistemu. 7 Aby nie
ofiarowali już rzeźnego bydła swego kosmaczom, za któremi się
uganiają: Ustawą wieczną będzie to dla nich w pokoleniach ich. 8 A
powiesz téż im: jeżeliby kto z domu Israela albo z przychodniów, którzy
bawią w pośród nich, przyniósł całopalenie albo ofiarę. 9 A do wnijścia
przybytku zboru nie przywiódłby jej, aby spełnić ją Wiekuistemu;
wytraconym będzie człowiek ten z pośród ludu swojego. 10 Jeżeliby téż
kto z domu Israela, albo z przychodniów, którzy bawią w pośród nich,
pożywał jakąkolwiek krew: zwrócę wtedy oblicze Moje na osobę krew
pożywającą i wytracę ją z pośród ludu jej. 11Albowiem dusza ciała we
krwi jest, a Ja przeznaczyłem ją wam dla ofiarnicy, ku rozgrzeszaniu
dusz waszych, gdyż krew to jest, która duszą rozgrzesza. 12Przeto
powiedziałem synom Israela: żadna osoba z pośród was nie będzie
pożywała krwi, ani przychodzień, który bawi w pośród was, nie będzie
pożywał krwi. 13 Jeżeliby téż kto z synów Israela, albo z przychodniów,
którzy bawią w pośród nich, ułowił zwierzynę albo ptaka, którego jeść
można: wytoczy wtedy krew jego i pokryje ją ziemią. 14Gdyż życie
wszelkiego ciała we krwi jego — z duszą jego jest; powiedziałem przeto
synom Israela: krwi żadnego ciała nie pożywać wam, gdyż życie
wszelkiego ciała we krwi jego jest; ktokolwiek by ją pożywał,
wytraconym będzie. 15Ktokolwiek by téż jadł padlinę albo ścierwo, tak
krajowiec, jako przychodzień, wypierze wtedy szaty swoje i wykąpie się
w wodzie, a nieczystym będzie do wieczora, poczém czysty będzie. 16 A
jeżeliby nie wyprał, a ciała swego nie wykąpał, poniesie winę swoję.”
Rozdział 18
1Irzekł Wiekuisty do Mojżesza, tak: 2„Oświadczysz synom Israela i
powiesz im: Jam Wiekuisty, Bóg wasz! 3 Według czynów ziemi
Micraim, w którejście mieszkali, nie czyńcie, ani według czynów ziemi
Kanaan, do której was wiodę, nie czyńcie, a podług ustaw ich nie
postępujcie. 4Prawa Moje wypełniajcie, a ustaw Moich przestrzegajcie,
abyście postępowali podług nich: Jam Wiekuisty, Bóg
wasz! 5Przestrzegajcie tedy ustaw Moich i praw Moich, które spełniając
człowiek żyje przez nie: Jam Wiekuisty! 6 Nikt do którejkolwiek
pokrewnej swojej nie przystąpi, aby nagość odkrył: Jam
Wiekuisty! 7 Nagości ojca twojego albo nagości matki twojej nie
odkrywaj: matka to twoja; nie odkrywaj nagości jej. 8 Nagości żony ojca
twego nie odkrywaj: nagością to ojca twojego. 9 Nagości siostry twojej,
córki ojca twojego, albo córki matki twojej, urodzonej w domu, albo po
za nim, — nie odkrywaj nagości ich. 10 Nagości córki syna twojego albo
córki córki twojej, nie — odkrywaj nagości ich, bo nagość to
twoja. 11Nagości córki żony ojca twojego, urodzonej z ojca twojego, —
siostra to twoja, nie odkrywaj nagości jej. 12Nagości siostry ojca twojego
nie odkrywaj: pokrewna to ojca twojego. 13 Nagości siostry matki twojej
nie odkrywaj: bo to pokrewna matki twojej. 14Nagości brata ojca
twojego nie odkrywaj, do żony jego nie zbliżaj się: stryjenka to
twoja. 15Nagości synowej twojej nie odkrywaj: żona to syna twojego, nie
odkrywaj nagości jej. 16 Nagości żony brata twojego nie odkrywaj:
nagość to brata twojego. 17 Nagości kobiety i córki jej nie odkrywaj; ani
córki syna jej, ani córki córki jej nie pojmiesz, abyś odkrył nagość ich:
pokrewne to jej; sprosnością to! 18 Kobiety wraz z siostrą jej nie
pojmiesz ku spółzawodnictwu (ich), abyś odkrył nagość jej przy niej, za
życia jej. 19 A do kobiety podczas wydzielania się nieczystości jej nie
przystępuj, abyś odkrył nagość jej. 20 Z żoną przyjaciela twojego nie
obcuj, aby ją zapłodnić, aby skalać się nią. 21Z potomstwa twego nie
oddawaj na ofiarę Molochowi, abyś nie zbezcześcił imienia Boga
twojego: Jam Wiekuisty! 22Z mężczyzną nie obcuj jako z niewiastą:
ohydą to jest! 23 Z żadném téż zwierzęciem nie obcuj, aby splugawić się
niém; kobieta również niech nie stanie przed bydlęciem dla obcowania:
ohydne to! 24Nie kalajcie się niczém takiém, bo wszystkiém tém skalały
się ludy, które wyrzucam przed obliczem waszém. 25I skalała się
ziemia, i poszukuję winy jej na niej, i wyrzuca ziemia mieszkańców
swoich. 26 Wy tedy przestrzegajcie ustaw Moich i praw Moich, a nie
czyńcie żadnych tych ohyd, — ani krajowiec, ani przychodzień, który
bawi w pośród was. 27 Bo wszystkie ohydy te spełniali ludzie tej ziemi,
co przed wami byli, a skalaną była ziemia. 28 Aby nie wyrzuciła i was
ziemia, gdybyście ją skalali, jak wyrzuciła lud, co przed wami. 29 Bo
ktokolwiekby popełnił którą ze wszystkich ohyd tych, zatracone będą
dusze popełniające to z pośród narodu swojego. 30 Przestrzegajcie tedy
przestrzeżenia Mojego, aby nie postępować podług ustaw ohydnych,
podług których postępowano przed wami, i abyście nie kalali się niemi:
Jam Wiekuisty, Bóg wasz!”

Parsza 30: Kedoszym — ‫קדושים‬


Słowo „Kedoszym” oznacza po Hebrajsku „Święci”. Jest to literalnie
czternaste („świętymi” w Polskiej odmianie) ale pierwsze
charakterystyczne słowo trzydziestego odczytu tygodniowego w
żydowskim rocznym cyklu czytania Tory. Na tę siódmą Parszę Księgi
Kapłańskiej składają się rozdziały od numeru 19:1 do 20:27. Parsza
czytana jest odrębnie w latach przestępnych (według kalendarza
hebrajskiego) podczas trzydziestego szabatu po święcie Simcha Tora,
natomiast w latach zwykłych wraz z poprzedzającą ją Parszą Achare
Moth zwykle w końcu kwietnia lub w maju.

Rozdział 19
1Irzekł Wiekuisty do Mojżesza, tak: 2„Oświadcz całemu zborowi synów
Israela, a powiedz im: świętymi bądźcie, bom święty Ja Wiekuisty Bóg
wasz! 3 Bójcie się każdy matki swojej i ojca swojego; a Sabbatów Moich
przestrzegajcie: Jam Wiekuisty, Bóg Wasz! 4Nie zwracajcie się ku
bałwanom, a bogów litych nie czyńcie sobie: Jam Wiekuisty, Bóg
wasz! 5A gdy zarzniecie ofiarę opłatną Wiekuistemu; dla uzyskania
sobie łaski zarzynajcie ją. 6 W dzień ofiarowania waszego spożytą
będzie i nazajutrz, coby zaś pozostało do dnia trzeciego, na ogniu
spaloném będzie. 7 A gdyby ją spożyto dnia trzeciego, obrzydliwością
będzie, nie będzie upodobaną. 8 Ktoby jadł ją, winę swą poniesie,
albowiem świętość Wiekuistego znieważył; i zatraconą będzie dusza ta z
pośród narodu swojego. 9 A gdy zżynać będziecie użątek ziemi waszej,
do skraju pola twojego nie wyżynaj, a pokłosia żniwa twego nie
podbieraj. 10 Winnicy téż twojej nie obieraj do szczętu, a co opadło z
sadu twojego, nie zbieraj; ubogiemu i cudzoziemcowi zostaw je: Jam
Wiekuisty, Bóg wasz! 11Nie kradnijcie i niezapierajcie się i nie
oszukujcie jeden drugiego. 12A nie przysięgajcie na imię Moje dla
fałszu, abyś zelżył imię Boga twojego: Jam Wiekuisty! 13 Nie uciskaj
bliźniego twego i nie obdzieraj; nie przytrzymuj przez noc płacy
najemnika przy sobie do rana. 14Nie złorzecz głuchemu, a przed
ślepym nie kładź zawady; ale obawiaj się Boga twojego: Jam
Wiekuisty! 15Nie czyńcie krzywdy w sądzie, nie uwzględniaj osoby
biednego, ani uszanuj osoby możnego; sprawiedliwie sądź bliźniego
twego. 16 Nie chodź jako oszczerca w narodzie twoim; nie stań przeciw
krwi bliźniego twego: Jam Wiekuisty! 17 Nie miej w nienawiści brata
twojego w sercu twojém; napominać napominaj bliźniego twego, abyś
nie ponosił grzechu za niego. 18 Nie pomstuj, i nie chowaj gniewu za
synów narodu twego; a miłuj bliźniego twego jako samego siebie: Jam
Wiekuisty! 19 Ustaw Moich przestrzegajcie; bydła twojego nie spuszczaj
w rodzajach różnych, pola twojego nie obsiewaj gatunkiem mieszanym;
a w szatę mieszaną z różnorodnej przędzy nie odziewaj się. 20 A gdyby
pan spał z kobietą i obcował z nią, a ona niewolnicą, oddaną mężowi,
lecz jeszcze nie wykupioną, albo wolnością jeszcze nie udarowaną;
śledztwo niechaj będzie; nie będą zabici, gdyż uwolnioną nie była. 21I
niech przyniesie swą pokutę Wiekuistemu do wnijścia przybytku
zboru, barana na ofiarę pokutną. 22I rozgrzeszy go kapłan baranem
pokutnym przed obliczem Wiekuistego od grzechu jego, którego się
dopuścił, a odpuszczony mu będzie grzech, którego się dopuścił. 23 A
gdy wnijdziecie do ziemi, a zasadzicie jakiekolwiek drzewo spożywne,
zostawcie nieobrzynanymi pędy jego, z owocami jego; przez trzy lata
pozostaną u was nieobrzynanymi, nie będą jadane. 24Roku téż
czwartego będzie wszystek owoc jego poświęconym na uroczystości
dziękczynne Wiekuistemu. 25Roku zaś piątego jadać możecie owoce
jego, aby mnożył wam urodzaj swój: Jam Wiekuisty, Bóg wasz! 26 Nie
jadajcie wobec krwi; nie zajmujcie się wróżbiarstwem i czarami! 27 Nie
podstrzygajcie kolisto boków głowy waszej, a nie psuj końców brody
twojej. 28 A nacięć dla umarłego nie czyńcie na ciele waszém, i napisów
nakłówanych nie nadawajcie sobie: Jam Wiekuisty! 29 Nie pohańbiaj
córki swojej, podając ją wszeteczeństwu, aby nie stała się sprosną
ziemia, a nie napełniła się ziemia nierządem. 30 Sabbatów Moich
przestrzegajcie, a świątynię Moję czcijcie: Jam Wiekuisty! 31Nie
zwracajcie się do zażegnywaczy i znachorów, nie chciejcie kalać się
przez nich: Jam Wiekuisty, Bóg wasz! 32Przed sędziwym powstań, a
uszanuj osobę starca, i obawiaj się Boga twego: Jam Wiekuisty! 33 A gdy
zamieszka u ciebie cudzoziemiec, w kraju waszym, nie uciskajcie
go! 34Jak każdy z krajowców między wami będzie u was cudzoziemiec,
zamieszkały przy was, i będziesz go miłował jak samego siebie; gdyż
cudzoziemcami byliście na ziemi Micraim: Jam Wiekuisty, Bóg
wasz! 35Nie czyńcie krzywdy w sądzie, — ani na mierze, ani na wadze,
ani na objętości. 36 Wagi rzetelne, ciężarki rzetelne, efa rzetelna i hin
rzetelny mieć będziecie: Jam Wiekuisty, Bóg wasz, którym wywiódł
was z ziemi Micraim! 37 I tak przestrzegajcie wszystkich ustaw Moich i
wszystkich praw Moich, a spełniajcie je: Jam Wiekuisty!”
Rozdział 20
1Irzekł Wiekuisty do Mojżesza, tak: 2„Synom Israela powiesz: każdy z
synów Israela albo z cudzoziemców zamieszkałych w Israelu, który
odda z potomstwa swego Molochowi, wydany będzie na śmierć; lud
okoliczny niechaj go ukamionuje. 3 A Ja zwrócę gniewne oblicze Moje
na człowieka tego, i wytrącę go z pośród ludu jego, przeto, że z
potomstwa swego oddał Molochowi, aby skalać świątynię Moję, i
znieważyć imię Moje święte. 4A jeżeliby odwrócił lud okoliczny oczy
swoje od człowieka tego, gdy odda z potomstwa swego Molochowi, aby
go nie zabić, — 5Tedy zwrócę Sam gniewne oblicze Moje na człowieka
tego i na ród jego, i wytrącę go i wszystkich przeniewierzających się za
nim, aby uganiać się za Molochem, — z pośród ludu ich. 6 Osoba téż,
któraby się zwróciła do zażegnywaczy i znachorów, aby uganiać się za
nimi, — zwrócę Ja gniewne oblicze Moje na osobę tę i wytrącę ją z
pośród ludu jej. 7 A tak uświęcajcie się i bądźcie świętymi, bom Ja
Wiekuisty, Bóg wasz! 8 I przestrzegajcie ustaw Moich i spełniajcie je:
Jam Wiekuisty, uświęcający was! 9 Ktokolwiek by złorzeczył ojcu
swemu, albo matce swojej, wydany będzie na śmierć: ojcu swemu i
matce swojej złorzeczył, krew jego na nim! 10 A kto shańbi kobietę
zamężną, kto shańbi żonę bliźniego swego: wydani będą na śmierć
hańbiący i shańbiona! 11A kto będzie obcował z żoną ojca swego, —
nagość ojca swego odkrył: na śmierć wydani będą obydwaj, — krew ich
na nich! 12A kto będzie obcował z synową swoją, — na śmierć wydani
będą obydwaj: kazirodztwo spełnili, — krew ich na nich! 13 A kto będzie
obcował z mężczyzną jako z kobietą, — ohydę spełnili obydwaj: na
śmierć wydani będą, krew ich na nich! 14A kto pojmie kobietę i matkę
jej: sprosność to; ogniem niechaj spalą jego i je, aby nie było sprosności
w pośród was! 15A kto złączy się z bydlęciem, wydany będzie na
śmierć, — bydlę téż zabijcie! 16 Kobieta téż, która zbliży się do
jakiegokolwiek bydlęcia, aby obcować z niém; zabij tedy kobietę i bydlę:
na śmierć wydane będą, — krew ich na nich. 17 A kto pojmie siostrę
swoję, córkę ojca swego, albo córkę matki swojej, i ujrzy nagość jej i
ona téż ujrzy nagość jego, — skażenie to; wytrąceni niechaj będą w
oczach synów ludu swojego: nagość siostry swej odkrył, niechaj
poniesie winę swą! 18 A kto obcować będzie z żoną podczas słabości i
odkryje nagość jej; miejsce upływu jej obnażył, ona téż odkryła miejsce
upływu krwi swojej, — wytrąceni będą obydwaj z pośród ludu
swojego. 19 Nagości téż siostry matki twej i siostry ojca twego nie
odkrywaj; gdyż krewną swoję obnażył, winę swą niechaj poniosą! 20 A
kto będzie obcował ze stryjenką swoją, nagość stryja swego odkrył:
grzech swój poniosą, — bezdzietni umrą! 21A kto pojmie żonę brata
swojego, zakała to: nagość brata swego odkrył, — bezdzietni zostaną. 22I
tak przestrzegajcie wszystkich ustaw Moich i wszystkich praw Moich, i
spełniajcie je, aby nie wyrzuciła was ziemia, do której was wiodę, dla
zamieszkania w niej. 23 A nie postępujcie podług ustaw narodu, który
wypędzam przed obliczem waszém; bo wszystko to czynili i
zmierziłem ich sobie. 24I rzekłem wam: wy odziedziczycie ziemię ich,
a wam ją oddam, abyście odziedziczyli ją, ziemię opływającą mlekiem i
miodem. Jam Wiekuisty, Bóg wasz, który wyróżniłem was z pośród
ludów! 25A tak rozróżniajcie między bydłem czystém a nieczystém i
między ptactwem nieczystém a czystém, a nie splugawiajcie dusz
waszych bydłem i ptactwem i czemkolwiek, co się porusza na ziemi,
które wyróżniłem, aby je poczytać za nieczyste dla was. 26 I będziecie Mi
świętymi, bom święty Ja, Wiekuisty, i wyróżniłem was z pośród ludów,
abyście byli Moimi. 27 A mąż albo niewiasta, jeżeli będzie u nich
wieszczbiarstwo albo znachorstwo, wydani będą na śmierć,
kamieniami ukamionują ich, krew ich na nich!”

Parsza 31: Emor — ‫אמור‬


Słowo „Emor” oznacza po Hebrajsku „Powiedz (oświadcz)”. Jest to
literalnie piąte ale pierwsze charakterystyczne słowo trzydziestego
pierwszego odczytu tygodniowego w żydowskim rocznym cyklu
czytania Tory. Na tę ósmą Parszę Księgi Kapłańskiej składają się
rozdziały od numeru 21:1 do 24:23. Parsza czytana jest w zależności
od tego czy dany rok jest przestępny (według kalendarza hebrajskiego)
podczas 30 do 32 szabatu po święcie Simcha Tora, zwykle w maju.
Fragmenty tej Parszy są również czytane podczas święta Paschy i
święta Sukkot.

Rozdział 21
1Irzekł Wiekuisty do Mojżesza: „Oświadcz kapłanom, synom Ahrona i
powiedz im: przy osobie zmarłej niechaj nikt z nich się nie zanieczyści
w pośród współplemieńców swoich. 2A tylko przy krewnym
najbliższym swoim, przy matce i ojcu, przy synu, córce i bracie
swym. 3 I téż przy siostrze swej, dziewicy najbliższej sobie, która nie
była zamężną, przy niej zanieczyścić się może. 4Nie zanieczyści się
jako przełożony wśród współplemieńców swoich, aby znieważyć
siebie. 5Nie będą wystrzygali strzyżyny na głowie swojej, a boków
brody swojej golić nie będą, a na ciele swojém nie poczynią
nacięć. 6 Świętymi będą Bogu swojemu i nie znieważą imienia Boga
swego; albowiem ogniowe ofiary Wiekuistego, chléb Boga swojego,
przynoszą oni; przeto świętymi być winni! 7 Kobiety rozpustnej albo
zniesławionej pojmować nie będą; kobiety téż porzuconej przez męża
nie pojmować im; bo świętym każdy z nich Bogu swojemu. 8 I tak
zachowuj go w świętości, gdyż chléb Boga twego on przynosi; świętym
będzie u ciebie, bom święty Ja Wiekuisty, uświęcający was! 9 A gdyby
córka kapłana shańbiła się wszeteczeństwem, ojca swego shańbiła:
ogniem spaloną będzie. 10 Kapłan téż najwyższy z pomiędzy braci swej,
na głowę którego wylany olej namaszczenia, i którego dłoń
upełnomocniono, aby wkładał szaty, głowy swojej nie obnaży, i szat
swoich nie rozedrze. 11I do żadnych osób zmarłych nie przystąpi; przy
ojcu i przy matce swej nie zanieczyści się. 12A ze świątyni nie wyjdzie i
nie znieważy świątyni Boga swojego; gdyż uświęcenie olejem
namaszczenia Boga jego jest na nim. Jam Wiekuisty! 13 Kobietę téż w
dziewiczości jej pojmie. 14Wdowy, albo rozwódki, albo zniesławionej,
albo nierządnicy, żadnej z tych nie pojmie; lecz tylko dziewicę z pośród
współplemieńców swoich pojmie sobie za żonę. 15Aby nie
sponiewierał nasienia swego w pośród współplemieńców swoich: bom
Ja Wiekuisty, który go poświęcam!” 16 I rzekł Wiekuisty do Mojżesza,
tak: 17 „Oświadcz Ahronowi i powiedz: Nikt z potomstwa twego w
pokoleniach ich, któryby był ułomnym, niechaj nie przystępuje, aby
przynosił chléb Boga swojego. 18 Żaden bowiem mąż, któryby
ułomnym był, przystępować nie powinien: ani ślepy, ani chromy, ani
płaskonosy, ani potworny. 19 Ani taki, któryby miał złamaną nogę, albo
złamaną rękę. 20 Ani garbaty, ani suchotnik, ani z bielmem na oku, ani
krostowaty, ani strupowaty, ani z uszkodzoném jądrem. 21Żaden z
potomstwa Ahrona kapłana, któryby ułomnym był, niechaj nie
przystępuje, aby przynosił ogniowe ofiary Wiekuistemu: ułomnym jest,
nie przystąpi, aby przynosił chléb Boga swojego! 22Chléb jednak Boga
swojego zarówno z rzeczy najświętszych jak i świętych jadać
może. 23 Wszakże za zasłonę nie wnijdzie, i do ofiarnicy nie przystąpi,
bo wada na nim; a niechaj nie znieważy świętości Moich, bo Ja
Wiekuisty, poświęcam je.” 24I powiedział to Mojżesz Ahronowi i synom
jego i wszystkim synom Israela.
Rozdział 22
1Irzekł Wiekuisty do Mojżesza, tak: 2„Powiedz Ahronowi i synom jego,
aby się powstrzymywali od świętości synów Israela, a nie znieważali
świętego imienia Mojego w tém, co mi oni poświęcają: Jam
Wiekuisty! 3 Powiedz im: w pokoleniach waszych — ktokolwiekby ze
wszystkiego potomstwa waszego przystąpił do świętości, które
poświęcają synowie Israela Wiekuistemu, gdy nieczystość jego na nim:
wytrąconą będzie dusza ta z przed oblicza Mojego: Jam
Wiekuisty! 4Ktokolwiekby z rodu Ahrona trędowatym był, albo na
upławy cierpiącym, świętości pożywać nie będzie, póki się nie oczyści.
Ktoby téż dotknął się kogokolwiek, który przez zmarłego
zanieczyszczonym został, albo człowieka, z którego upływa nasienie,
— 5Także ktoby dotknął się jakiegokolwiek gadu, przez któryby się
splugawił, albo człowieka, przez któregoby się zanieczyścił,
jakakolwiekby była nieczystość jego; 6 Ten, któryby się dotknął tego,
nieczystym będzie do wieczora, i pożywać nie będzie ze świętości, póki
nie wykąpie ciała swego w wodzie. 7 A po zachodzie słońca czystym
będzie; poczém pożywać może ze świętości, bo to pożywienie
jego. 8 Padliny ni ścierwa jadać nie będzie, aby się tém nie skalał: Jam
Wiekuisty! 9 A niechaj przestrzegają przestrzeżenia Mojego, aby nie
ponieśli przez nie grzechu i nie pomarli w nim, gdy znieważą je: Jam
Wiekuisty, który uświęcam ich! 10 Żaden téż postronny nie będzie jadał
świętości; zamieszkały u kapłana, ani najemnik, nie będzie jadał
świętości. 11Jeżeliby zaś kapłan nabył człowieka, jako nabytek za
pieniądze swoje; to ten jadać je może; zrodzeni téż w domu jego jadać
mogą chléb jego. 12Gdyby zaś córka kapłana wyszła za męża
postronnego, wtedy ona podniesionych świętości jadać nie
będzie. 13 Córka wszakże kapłana, gdyby została wdową albo rozwódką,
a dzieci nie miała, a wróciłaby do domu ojca swego jako w młodości
swojej była, — wtedy z chleba ojca swego jadać może; żaden jednak
postronny jadać zeń nie będzie. 14A jeżeliby kto spożył świętość przez
pomyłkę; nadda piątą część do tego i zwróci kapłanowi świętość, 15I tak
niechaj nie znieważają świętości synów Israela, które podnoszą
Wiekuistemu, — 16 A nie naprowadzają na siebie winy występku,
jadając świętości ich; bom Ja Wiekuisty, który uświęcam ich.” 17 I rzekł
Wiekuisty do Mojżesza, tak: 18 „Oświadcz Ahronowi i synom jego i
wszystkim synom Israela, a powiedz im: Jeżeliby ktokolwiek z domu
Israela, albo z cudzoziemców w Israelu, przyniósł ofiarę swą, — czy to
jaka objata ich, czy ofiara dobrowolna, — którą przynoszą Wiekuistemu
na całopalenie; 19 To niechaj, aby uzyskać wam upodobanie, zdrową
będzie, samcem, z rogacizny, z owiec albo z kóz. 20 Coby miało na sobie
wadę, nie będziecie przynosili; bo nie uzyska to wam upodobania. 21A
jeżeli kto przyniesie ofiarę opłatną Wiekuistemu, wyznaczywszy ją na
spełnienie objaty, albo na dobrowolny dar z rogacizny albo z trzody: to
zdrową być powinna, aby być przyjemną; żadnej wady nie będzie na
niej. 22Ślepego, albo ułomnego, albo okaleczonego, albo wrzodami
pokrytego, albo krostawego, albo strupowatego, nie przynoście takich
Wiekuistemu, ani na ofiarę ogniową składajcie ich na ofiarnicę
Wiekuistego. 23 Wołu téż albo jagnię, potworne albo skarłowaciałe, jako
ofiarę dobrowolną przynieść je możesz, ale jako objata przyjętém to nie
będzie. 24A któreby miało jądro zgniecione, rozbite, oderwane albo
wyrznięte, nie przynoście Wiekuistemu, — i na ziemi waszej nie
uczynicie tego. 25I z ręki cudzoziemca nie będziecie przynosili w dar
Bogu waszemu ze wszystkich tych; bo okaleczenie na nich, wadę mają,
nie będą przyjęte od was z upodobaniem.” 26 I rzekł Wiekuisty do
Mojżesza, tak: 27 „Cielę, albo jagnię, albo koźlę, gdy się urodzi, niech
zostanie siedm dni przy matce swojej; od ósmego zaś dnia i nadal
przyjętém być może na ofiarę ogniową Wiekuistemu. 28 Wołu téż, albo
owcy, jego wraz z płodem jego, nie zarzynajcie dnia jednego! 29 A gdy
zarzniecie ofiarę dziękczynienia Wiekuistemu, to dla uzyskania sobie
upodobania zarzynajcie ją. 30 Tegoż dnia spożytą będzie; nie zostawicie
z niej nic do rana: Jam Wiekuisty! 31I tak przestrzegajcie przykazań
Moich i spełniajcie je: Jam Wiekuisty! 32I nie znieważajcie imienia
Mojego świętego, — abym był święcony w pośród synów Israela; Ja
Wiekuisty, który uświęcam was, — 33 Który wywiódł was z ziemi
Micraim, abym był wam Bogiem: Ja Wiekuisty!”
Rozdział 23
1Irzekł Wiekuisty do Mojżesza, tak: 2„Oświadcz synom Israela a
powiedz im: uroczystości Wiekuistego, w których obwieszczać
będziecie zgromadzenia świąteczne — oto uroczystości Moje: 3 Sześć
dni będzie wykonywana robota, a dnia siódmego — Sabbat, wielki
odpoczynek, — zgromadzenie świąteczne, żadnej roboty nie
wykonywajcie; Sabbat to Wiekuistego we wszystkich siedzibach
waszych. 4Oto uroczystości Wiekuistego, zgromadzenia świąteczne,
które obwieszczać macie w czasie swoim. 5Miesiąca pierwszego,
czternastego tegoż miesiąca, ku wieczorowi: Pesach Wiekuistemu. 6 A
piętnastego dnia tegoż miesiąca święto przaśników Wiekuistemu. Przez
siedm dni przaśniki jadać będziecie. 7 Dnia pierwszego zgromadzenie
świąteczne będzie u was; żadnej pracy uciążliwej nie
wykonywajcie. 8 A składajcie ofiary ogniowe Wiekuistemu przez siedm
dni; siódmego zaś dnia — zgromadzenie świąteczne; żadnej pracy
uciążliwej nie wykonywajcie!” 9 I rzekł Wiekuisty do Mojżesza,
tak: 10 „Oświadcz synom Israela a powiedz im: Gdy wnijdziecie do
ziemi, którą oddaję wam, a zżynać będziecie użątek jej; przyniesiecie
tedy snop z pierwocin użątku waszego do kapłana; 11I przedstawi on
snop przed obliczem Wiekuistego, aby uzyskać dla was upodobanie;
nazajutrz po święcie przedstawi go kapłan. 12Wy zaś przygotujecie w
dzień przedstawienia przez was snopu, jagnię zdrowe, roczne, na
całopalenie Wiekuistemu. 13 A przytém — ofiary jego śniednej, — dwie
dziesiąte efy przedniej mąki, zaczynionej oliwą, na ofiarę ogniową
Wiekuistemu, na woń przyjemną, a zalewki do niego, — wina czwartą
część hinu. 14A żadnego chleba, prażonych ziarn, i świeżych kłosów
nie będziecie jadali, aż po sam dzień, w którym przyniesiecie ofiarę
Bogu waszemu: ustawa to wieczna w pokoleniach waszych, we
wszystkich siedzibach waszych. 15I liczyć sobie będziecie od drugiego
dnia święta, — od dnia, któregoście przynieśli snop przedstawienia,
siedm tygodni — pełnych być powinno. 16 Aż do dnia następującego po
siódmym tygodniu odliczycie pięćdziesiąt dni, a wtedy złożycie ofiarę
śniedną nową Wiekuistemu. 17 Z siedzib waszych przyniesiecie dwa
chleby przedstawienia; z dwóch dziesiątych efy przedniej mąki będą; z
zakisem upieczone być powinny: pierwociny to Wiekuistemu. 18 A
przyniesiecie z tym chlebem siedm jagniąt zdrowych, rocznych, i
cielca jednego, i baranów dwa; będą one całopaleniem Wiekuistemu,
wraz z ofiarą ich śniedną i zalewkami ich, — ofiarą ogniową na woń
przyjemną Wiekuistemu. 19 Przygotujecie téż kozła jednego na ofiarę
zagrzeszną i dwa jagnięta roczne na ofiarę opłatną. 20 I przedstawi je
kapłan wraz z chlebami pierwocin, jako przedstawienie przed
Wiekuistym, razem z dwoma jagniętami: poświęconém to będzie
Wiekuistemu dla kapłana. 21I ogłosicie dnia tego, aby zgromadzenie
świąteczne było u was; żadnej roboty uciążliwej nie wykonywajcie:
ustawa to wieczna we wszystkich siedzibach waszych, w pokoleniach
waszych. 22A gdy zżynać będziecie użątek ziemi waszej, do skrajów
pola twojego nie wyżynaj, a pokłosia żniwa twego nie podbieraj,
ubogiemu i cudzoziemcowi zostaw je: Jam Wiekuisty, Bóg wasz!” 23 I
rzekł Wiekuisty do Mojżesza, tak: 24„Oświadcz synom Israela i powiedz:
miesiąca siódmego, pierwszego tegoż miesiąca, będzie u was święto
uroczyste, przypominanie trąbą, zgromadzenie świąteczne: 25Żadnej
roboty uciążliwej nie wykonywajcie, a składajcie ofiarę ogniową
Wiekuistemu.” 26 Rzekł téż Wiekuisty do Mojżesza, tak: 27 „Dziesiątego
wszakże tegoż miesiąca siódmego, — dzień przebaczenia: zgromadzenie
świąteczne będzie u was; a będziecie udręczali dusze wasze i złożycie
ofiarę ogniową Wiekuistemu. 28 A żadnej roboty wykonywać nie
będziecie w tenże dzień; bo dzień to przebaczenia, aby uzyskać
przebaczenie dla was, przed obliczem Wiekuistego, Boga waszego! 29 A
wszelka dusza, któraby nie udręczała się dnia tego, wytrąconą niechaj
będzie z ludu swojego. 30 Wszelka téż dusza, któraby wykonała
jakąkolwiek robotę w tenże dzień, wytrącę duszę tę z pośród ludu
jej. 31Żadnej roboty nie wykonywajcie: ustawa to wieczna w
pokoleniach waszych, we wszystkich siedzibach waszych. 32Sabbat —
wielki odpoczynek to u was, i udręczać będziecie dusze wasze:
dziewiątego tegoż miesiąca wieczorem; od wieczora do wieczora
święcić będziecie Sabbat wasz!” 33 I rzekł Wiekuisty do Mojżesza,
tak: 34Oświadcz synom Israela i powiedz: od piętnastego dnia tegoż
miesiąca siódmego, — święto szałasów — przez siedm dni,
Wiekuistemu. 35Dnia pierwszego — zgromadzenie świąteczne; żadnej
roboty uciążliwej wykonywać nie będziecie. 36 Przez siedm dni składać
będziecie ogniowe ofiary Wiekuistemu; dnia ósmego — zgromadzenie
świąteczne będzie u was, i złożycie ofiarę ogniową Wiekuistemu,
świętowanie to, — żadnej roboty uciążliwej nie wykonacie. 37 Oto
uroczystości Wiekuistego, w których obwieszczać będziecie
zgromadzenia świąteczne, ażeby składać ofiary ogniowe Wiekuistemu:
całopalenia i ofiary śniedne, ofiary bite i zalewki, każdą w dzień
swój. 38 Oprócz sabbatów Wiekuistego, i oprócz darów waszych, i
oprócz wszystkich objat waszych i oprócz wszystkich dobrowolnych
podarków waszych, które składać będziecie Wiekuistemu. 39 Wszakże
piętnastego dnia miesiąca siódmego, gdy zbierzecie plon ziemi,
obchodzić wam uroczystość Wiekuistemu przez siedm dni: dnia
pierwszego święto uroczyste, i dnia ósmego święto uroczyste. 40 I
weźmiecie sobie dnia pierwszego owoc drzewa hadar, pąki palmowe,
gałązki drzewa rozłożystego i wierzbiny porzeczne, i weselcie się przed
Wiekuistym, Bogiem waszym, przez siedm dni. 41I tak obchodzić wam
to święto Wiekuistego przez siedm dni do roku: ustawa to wieczna w
pokoleniach waszych. Miesiąca siódmego obchodzić je będziecie. 42W
szałasach mieszkać będziecie przez siedm dni; każdy krajowiec w
Israelu mieszkać będzie w szałasach. 43 Aby wiedziały pokolenia wasze,
że w szałasach osadziłem synów Israela, gdym wywiódł ich z ziemi
Micraim — Ja Wiekuisty, Bóg wasz!” 44I wygłosił Mojżesz uroczystości
Wiekuistego synom Israela.
Rozdział 24
1Irzekł Wiekuisty do Mojżesza, tak: 2„Rozkaż synom Israela, aby
przynosili tobie oliwy z oliwnika, czystej, wytłoczonej, dla oświetlania,
dla palenia świateł ustawicznie. 3 Zewnątrz zasłony (arki) świadectwa,
w przybytku zboru, ustawiać je będzie Ahron od wieczora aż do rana
przed obliczem Wiekuistego ustawicznie: ustawa to wieczna w
potomstwie waszém. 4Na świeczniku szczerozłotym ustawiać ma
lampy przed obliczem Wiekuistego ustawicznie. 5Weźmiesz téż mąki
przedniej a upieczesz z niej dwanaście kołaczy, — z dwóch dziesiątych
efy będzie kołacz każdy; 6 I ułożysz je w dwa rzędy, po sześć w rzędzie
— na stole szczerozłotym przed obliczem Wiekuistego. 7 Nadasz téż na
każdy rząd kadzidła czystego, a będzie to przy chlebie ofiarą
wspomnienia, ofiarą ogniową Wiekuistemu. 8 Każdego Sabbatu należy
układać je przed Wiekuistym zawsze; od synów Israela, jako
przymierze wieczne. 9 A będzie to dla Ahrona i dla synów jego, a jadać
to będą w miejscu świętém, gdyż świętem świętości to dla niego z
ogniowych ofiar Wiekuistego, ustawą wieczną. 10 I wystąpił syn
niewiasty Israelskiej, będący jednak synem męża Micrejskiego, między
synów Israelskich, i pokłócili się w obozie, — syn owej niewiasty
Israelskiej z mężem Israelskim. 11I złorzeczył syn owej niewiasty
Israelskiej imieniu Boga i bluźnił. I sprowadzili go do Mojżesza. A imię
matki jego — Szelomith, córka Dybrego, z pokolenia Dan. 12I podali go
pod straż, póki nie oznaczą im stosownie do orzeczenia
Wiekuistego. 13 Tedy rzekł Wiekuisty do Mojżesza, tak: 14„Wyprowadź
bluźniercę po za obóz, i niech włożą wszyscy, którzy to słyszeli, ręce
swe na głowę jego, i niech ukamionuje go cały zbór. 15Synom zaś
Israela powiesz tak: Ktokolwiekby bluźnił Bogu swojemu, poniesie
grzech swój. 16 A ktoby złorzeczył imieniu Wiekuistego, wydany będzie
na śmierć; ukamionować ukamionuje go zbór cały, — tak cudzoziemiec
jako krajowiec, gdyby złorzeczył imieniu Boga, na śmierć wydany
będzie. 17 Ktoby téż zabił jakąkolwiek istotę ludzką, na śmierć wydany
będzie. 18 A ktoby zabił bydlę, zapłaci za nie; bydlę za bydlę. 19 A ktoby
przyprawił o kalectwo bliźniego swego, jako uczynił, tak niech mu się
stanie. 20 Złamanie — za złamanie, oko — za oko, ząb — za ząb: jako on
zadał kalectwo człowiekowi, tak i jemu niech zadaném będzie. 21I tak,
ktoby zabił bydlę, zapłaci za nie; a ktoby zabił człowieka, wydany będzie
na śmierć. 22Prawo jednakie będzie u was; cudzoziemiec jako
krajowiec będzie: bom Ja Wiekuisty, Bóg wasz!” 23 I powiedział to
Mojżesz synom Israela; i wyprowadzili bluźniercę po za obóz i
ukamionowali go kamieniami. I uczynili synowie Israela jako przykazał
Wiekuisty Mojżeszowi.

Parsza 32: Behar — ‫בהר‬


Słowo „Bahar” oznacza po Hebrajsku „Na górze („u góry” w niniejszym
tłumaczeniu)”. Jest to literalnie piąte, ale pierwsze charakterystyczne
słowo trzydziestego drugiego odczytu tygodniowego w żydowskim
rocznym cyklu czytania Tory. Na tę dziewiątą Parszę Księgi
Kapłańskiej składają się rozdziały od numeru 25:1 do 26:2. Parsza
czytana jest odrębnie w roku przestępnym (według kalendarza
hebrajskiego) lub razem z następną Parszą Behukotaj, zwykle w maju.

Rozdział 25
1I rzekł Wiekuisty do Mojżesza u góry Synai, tak: 2„Oświadcz synom
Israela a powiedz im, gdy wnijdziecie do ziemi, którą oddaję wam,
wtedy obchodzić ma ziemia Sabbat Wiekuistemu. 3 Przez sześć lat
obsiewaj pole twoje, i przez sześć lat obrzynaj winnicę twą, i zbieraj
plony jej. 4Ale roku siódmego odpoczynek, wielki odpoczynek niechaj
będzie dla ziemi, Sabbat Wiekuistemu. 5Samorodnego plonu żniwa
twego nie zżynaj, a gron nieobrzynanych winorośli twoich nie zbieraj:
rok wypoczynku niechaj ma ziemia. 6 I pozostanie wam sobotni plon
ziemi na pokarm, tobie, i słudze twojemu, i służebnicy twej i
najemnikowi twemu, i przysiedleńcowi twojemu, zamieszkałemu przy
tobie. 7 Bydłu zaś twojemu, i zwierzętom, które na ziemi twojej, niechaj
służy wszystek plon jej na pokarm. 8 Poczém naliczysz sobie siedm lat
odpoczynku, — po siedm lat siedm kroć, — aby uczynił ci czas siedmiu
lat odpoczynku czterdzieści i dziewięć lat. 9 I każesz uderzyć w surmę
miesiąca siódmego, dziesiątego dnia miesiąca; w dzień przebaczenia
każecie uderzyć w surmę po całej ziemi waszej. 10 I poświęcicie rok
pięćdziesiąty, a ogłosicie wolność na ziemi wszystkim mieszkańcom
jej: jubileuszem będzie on dla was; i wrócicie każdy do posiadłości
swojej i każdy do rodziny swojej powróci. 11Jubileuszem ma być ten
rok pięćdziesiąty dla was: nie siejcie ani z żynajcie samorodnego plonu
w nim, ani obierajcie nieobrzynanych winorośli w nim! 12Bo
jubileuszem jest, święty będzie wam; wprost z pola plon jego pożywać
będziecie. 13 W tym to roku jubileuszowym wrócicie — każdy — do
posiadłości swojej. 14A gdy będziesz sprzedawał pole bliźniemu
twojemu, albo je kupował od bliźniego twojego, nie oszukujcie jeden
drugiego! 15Według liczby lat po jubileuszu kupisz od bliźniego
twojego; według liczby lat plonów sprzeda on tobie. 16 W miarę
powiększenia się lat tych, powiększysz mu cenę, a w miarę
zmniejszenia się lat tych, umniejszysz mu cenę, — bo liczbę plonów on
sprzedaje tobie. 17 A nie oszukujcie jeden drugiego, lecz obawiaj się
Boga twojego; bom Ja Wiekuisty, Bóg wasz! 18 A gdy będziecie spełniali
ustawy Moje, a praw Moich przestrzegali, spełniając je, zamieszkacie na
ziemi bezpiecznie. 19 I wydawać będzie ziemia owoc swój, a pożywać
będziecie do syta, i zamieszkacie bezpiecznie na niej. 20 A gdybyście
rzekli: „cóż nam jeść roku siódmego? wszak nie będziemy sieli, ani
zbierali plonów naszych?” 21Oto zeszlę wam błogosławieństwo Moje
roku szóstego, aby przyniósł plon na trzy lata. 22I będziecie sieli roku
ósmego, a jeść będziecie z plonu łońskiego — do roku dziewiątego; póki
nie przyjdzie plon jego, jadać będziecie łoński. 23 Ziemia zaś nie będzie
sprzedawana na wieczność; bo Moją ziemia, bo wyście przychodnie i
przysiedleńcy u Mnie. 24Na całej ziemi władania waszego wyzwolenie
dajcie dla ziemi! 25Gdyby podupadł brat twój, a sprzedałby co z
posiadłości swojej, przyjdzie wtedy krewny jego najbliższy mu i
wykupi co sprzedał brat jego. 26 Jeżeliby zaś kto nie miał
wyzwalającego, a osięgnąć by mogła ręka jego i stałoby go na
wykupno; 27 To niech odliczy lata od sprzedaży swojej, a spłaci
pozostałe temu, któremu sprzedał, i tak wróci do posiadłości
swojej. 28 Gdyby go jednak nie stało na tyle, aby go spłacić mógł, wtedy
niechaj pozostanie sprzedaż w ręku nabywcy do roku jubileuszowego,
wyjdzie zaś w roku jubileuszowym, a on wróci do posiadłości
swojej. 29 Jeżeliby téż kto sprzedał dom mieszkalny w mieście murem
otoczoném: to prawo wykupu mu służy do upływu roku sprzedaży; w
przeciągu roku służy mu prawo wykupu. 30 A gdyby wykupionym nie
p ąg y p y p g y y y p y
został do końca roku całego; wtedy pozostanie ów dom w mieście
opatrzoném murem na zawsze przy nabywcy swoim, dziedzicznie, nie
wyjdzie w jubileuszu. 31Domy wszakże po wsiach nie otoczonych
murem dokoła, narówni z polem ziemi poczytywane będą; prawo
wykupu im służy, a w jubileuszu wyzwalają się. 32Miasta téż Lewitów,
domy w miastach ich dziedzicznych, — prawo wykupu każdego czasu
służy Lewitom. 33 A cokolwiekby wykupiono u Lewitów, wyzwala się
również w jubileuszu — sprzedany dom lub miejska posiadłość — gdyż
domy miast lewickich — to własność ich w pośród synów Israela. 34I
pole téż w obwodzie miast ich sprzedawaném być nie może, bo
dziedzictwem wieczném to ich. 35Gdyby podupadł brat twój, a
zachwiała się dłoń jego przy tobie, podeprzyj go, czy to przychodzień,
czy osiadły, niechaj żyje przy tobie. 36 Nie bierz od niego lichwy, ani
przyrostu, a bój się Boga twojego, aby żył brat twój przy
tobie. 37 Pieniędzy twoich nie dawaj mu na lichwę, a dla przyrostu nie
oddawaj mu żywności twojej. 38 Jam Wiekuisty Bóg wasz, którym
wywiódł was z ziemi Micraim, abym oddał wam ziemię Kanaan, a był
wam Bogiem. 39 Jeżeliby téż podupadł brat twój przy tobie, a zaprzedał
ci się, nie obarczaj go służbą niewolniczą. 40 Jako najemnik, jako
przysiedleniec, niechaj będzie przy tobie, aż do roku jubileuszowego
niechaj służy u ciebie. 41A wtedy odejdzie od ciebie on i dzieci jego z
nim a wróci do rodziny swojej, i do dziedzictwa ojców swoich
wróci. 42Albowiem słudzy to Moi, których wywiodłem z ziemi
Micraim; nie będą sprzedawani, jako się sprzedaje niewolników. 43 Nie
władaj nim z surowością, a bój się Boga twojego! 44Niewolnik zaś i
niewolnica twoja, których mieć możesz, — z narodów, które w około
was, od nich możecie kupować niewolnika i niewolnicę. 45Również z
pośród dzieci przysiedleńców zamieszkałych przy was możecie
kupować, i z plemienia ich, które u was, które zrodzili na ziemi waszej,
oni téż mogą być własnością waszą. 46 I możecie przekazywać ich w
dziedzictwie synom waszym po was, aby je posiadali jako własność, na
zawsze posługiwać się nimi możecie. A nad braćmi waszymi, synami
Israela, jeden nad drugim niechaj nie włada z surowością. 47 A gdyby
przychodzień albo przysiedleniec doszedł do zamożności przy tobie a
podupadł brat twój przy nim i zaprzedał się przychodniowi czy
przesiedleńcowi u ciebie, albo potomkowi z plemienia przychodnia,
— 48 To po sprzedaniu się służy mu prawo wykupu; którykolwiek z
braci jego go wykupi. 49 Czy stryj jego, czy syn stryja jego go wykupi,
czy téż który z bliższych krewnych z rodziny jego go wykupi, albo,
gdyby go stać było na to, sam się wykupi. 50 A niechaj obliczy się z
nabywcą swoim od roku, w którym mu się zaprzedał, do roku
jubileuszowego, aby pieniądze, za które się zaprzedał, zwrócone mu
zostały według liczby lat; jako czasowy najemnik niechaj będzie u
niego. 51Jeżeliby jeszcze wiele zostawało lat, w stosunku do nich
zwróci okup swój z pieniędzy, za które kupiony był. 52A jeżeliby mało
zostawało lat do roku jubileuszowego, to niechaj mu je zaliczy; w
stosunku do lat swoich niechaj zwróci okup swój. 53 Jako najemnik
doroczny niechaj będzie u niego, nie będzie władał nim surowo w
oczach twoich. 54A gdyby nie był wykupiony w ten sposób, tedy
odejdzie w roku jubileuszowym sam i dzieci jego z nim. 55Albowiem
Moimi sługami są synowie Israela, słudzy to Moi, których wywiodłem z
ziemi Micraim. Ja Wiekuisty, Bóg wasz.
Rozdział 26
1Nie róbcie sobie bałwanów, a bożków litych i posągów nie stawiajcie
sobie, a kamieni rytych nie kładźcie w ziemi waszej, aby korzyć się na
nich; bom Ja Wiekuisty, Bóg wasz. 2Sabbatów Moich przestrzegajcie, a
świątynię Moję czcijcie: Jam Wiekuisty.

Parsza 33: Bechukotaj — ‫בחוקותי‬


Słowo „Bechukotaj” oznacza po Hebrajsku „według ('podług') ustaw
moich”. Jest to literalnie drugie, ale pierwsze charakterystyczne słowo
trzydziestego trzeciego odczytu tygodniowego w żydowskim rocznym
cyklu czytania Tory. Na tę dziesiątą i ostatnią Parszę Księgi Kapłańskiej
składają się rozdziały od numeru 26:3 do 27:34. Parsza czytana jest
odrębnie w roku przestępnym (według kalendarza hebrajskiego) lub
razem z poprzednią Parszą Behar, zwykle w maju.
3 Jeżelipodług ustaw Moich postępować, a przykazań Moich
przestrzegać, a pełnić je będziecie, — 4Tedy dam wam deszcze w czasie
swoim, i wyda ziemia plon swój, a drzewo polne wyda owoc swój. 5I
starczy wam młoćba do winobrania, a winobranie do wysiewu, i
pożywać będziecie chléb swój do syta, i zamieszkacie bezpiecznie na
ziemi waszej. 6 I ustanowię pokój na ziemi, i spoczywać będziecie, a
nikt nie wystraszy; wyplenię téż zwierzęta dzikie z ziemi, a miecz nie
przejdzie po ziemi waszej. 7 I ścigać będziecie wrogów waszych i
padną przed wami od miecza. 8 I ścigać będziecie pięciu z was stu, a stu
z was dziesięć tysięcy ścigać będzie, i padną wrogi wasze przed wami
od miecza. 9 I zwrócę się ku wam, i rozplenię was, i rozmnożę was i
utwierdzę przymierze Moje z wami. 10 I pożywać będziecie zboże
łońskie, zaprzeszłoroczne, a łońskie dla nowego uprzątać będziecie. 11I
ustanowię przybytek Mój w pośród was, a nie odtrąci was dusza
Moja. 12I będę ustawicznie chodził w pośród was, i będę wam Bogiem,
a wy będziecie Mi ludem. 13 Jam Wiekuisty, Bóg wasz, którym wywiódł
was z ziemi Micrejczyków, abyście nie zostali niewolnikami ich, i
skruszyłem sworzenie jarzma waszego, a prowadziłem was z czołem
podniesioném. 14Jeżelibyście zaś nie usłuchali Mnie, i nie pełnili
wszystkich przykazań tych, — 15Jeżeli ustawami Mojemi wzgardzicie, a
prawa Moje odtrąci dusza wasza, żebyście nie pełnili wszystkich
przykazań Moich, naruszając przymierze Moje: 16 Tedy i Ja uczynię to
wam: nawiodę na was trwogę, wycieńczenie i gorączkę, które pożerają
oczy, i omdlałą czynią duszę, a siać będziecie daremnie nasiona wasze,
i spożyją je wrogi wasze. 17 I zwrócę oblicze Moje na was, i porażeni
będziecie przed wrogami waszymi, i władać wami będą nieprzyjaciele
wasi, i będziecie pierzchali, choć was nikt nie będzie ścigał. 18 A jeżeli
pomimo to nie posłuchacie Mnie: tém silniej karać was będę,
siedmkroć za grzechy wasze. 19 I złamię wyniosłość mocy waszej, i
uczynię niebo wasze jako żelazo, a ziemię waszę jako kruszec. 20 I
wyczerpywać się będzie daremnie siła wasza, i nie wyda ziemia wasza
plonu swego, a drzewo ziemi nie wyda owocu swego. 21A jeżeli
pomimo to postępować będziecie na przekór Mnie, a nie zechcecie Mnie
słuchać, pomnożę wtedy klęski wasze, siedmkroć, w miarę grzechów
p ę y ę ęg
22
waszych. I puszczę na was zwierzęta dzikie i pozbawią was dzieci, i
wyniszczą dobytek wasz i wyplenią was, i opustoszeją drogi wasze. 23 A
jeżeli i tém się nie ukorzycie Mi i postępować będziecie na przekór
Mnie, 24Postępować téż będę i Ja na przekór wam, a razić was będę i Ja
siedmkroć za grzechy wasze. 25I sprowadzę na was miecz, który
pomstę wywrze za przymierze; i zbiegniecie się do miast waszych, ale
zeszlę zarazę między was, — a podani będziecie w moc wroga. 26 Gdy
złamię wam podporę chleba, będą piekły dziesięć niewiast chléb wasz
w piecu jednym, i oddawać wam chléb wasz pod wagą, i będziecie
jedli, a nie nasycicie się. 27 A jeżeli i pomimo to nie usłuchacie Mnie, a
postępować będziecie na przekór Mnie: 28 Wtedy postąpię z wami w
zapalczywości na przekór wam, i karcić was będę téż i Ja siedmkroć za
grzechy wasze. 29 I pożerać będziecie ciało synów waszych, i ciało
córek waszych pożerać będziecie. 30 I zburzę wyżyny wasze, i rozwalę
wasze posągi słońca, i rzucę trupy wasze na szczątki bałwanów
waszych, i odtrąci was dusza Moja. 31I obrócę miasta wasze w
pustkowie i opustoszę świątynie wasze i nie przyjmę wdzięcznej
wonności waszej. 32I spustoszę ziemię, że zdumieją się nad nią wrogi
wasze, które osiądą na niej. 33 Was zaś rozproszę między narody i
obnażę za wami miecz, a będzie ziemia wasza pustynią, a miasta wasze
pozostaną rumowiskiem. 34Wtedy uczyni zadość ziemia Sabbatom
swoim po wszystkie dni opustoszenia swego, gdy będziecie w ziemi
wrogów waszych; wtedy odpocznie ziemia i zaspokoi Sabbaty
swoje. 35Po wszystkie dni opustoszenia swego odpoczywać będzie, ile
nie odpoczywała w Sabbaty wasze, gdyście wy mieszkali na niej. 36 A
na pozostałych z was — nawiodę lękliwość w serca ich, na ziemi
wrogów ich, że gnać ich będzie szmer liścia opadłego, i będą uciekali
jako przed mieczem, i padną, choć nikt nie będzie ścigał. 37 I padać
będą jeden na drugiego, jakby od miecza, choć nikt nie ściga; a nie
będzie wam ostoju przed wrogami waszymi. 38 I poginiecie między
narodami i pożre was ziemia wrogów waszych. 39 A pozostali z pośród
was wyniszczeją za winy swoje w ziemiach wrogów waszych, i za
winy téż ojców swoich wraz z nimi wyniszczeją. 40 Jeżeli wtedy
wyznawać będą winę swoję i winę ojców swoich, że za
y ę ą ę ję ę j
przeniewierstwo ich, którem przeniewierzyli się Mnie, i za to, że
postępowali ze mną w przekorze. 41I Ja téż postępowałem z nimi w
przekorze, i zawiodłem ich do ziemi wrogów ich; gdyby wtedy
ukorzyło się serce ich nieobrzezane, a zadość uczynili za winę
swoję: 42Wspomnę wtedy na przymierze Moje z Jakóbem, i na
przymierze Moje z Ic’hakiem i na przymierze Moje z Abrahamem
wspomnę, i na ziemię wspomnę. 43 Ale ziemia musi być opuszczoną
przez nich i zadość uczynić Sabbatom swoim podczas opustoszenia
swego po nich; muszą oni zadość uczynić za winy swoje, ponieważ
prawa Moje porzucili, a ustawy Moje odtrąciła dusza ich. 44Ale z tém
wszystkim, kiedykolwiek by przebywali w ziemi wrogów swoich, nie
porzucę ich, i nie odtrącę ich, żebym ich miał wytępić, żebym zerwał
przymierze Moje z nimi; bom Ja Wiekuisty, Bóg ich! 45I wspomnę dla
nich o przymierzu przodków, których wywiodłem z ziemi Micraim w
oczach ludów, abym był im Bogiem: Ja Wiekuisty”. 46 Oto ustawy i
prawa i nauki, które ustanowił Wiekuisty między Sobą a synami Israela
u góry Synai przez Mojżesza.
Rozdział 27
1I rzekł Wiekuisty do Mojżesza, tak: 2„Oświadcz synom Israela a
powiedz im: Jeżeliby kto przeznaczył objatę według ceny, jakąkolwiek
osobę Wiekuistemu, — 3 A tyczyłaby się ocena mężczyzny od
dwudziestu do sześćdziesięciu lat — wtedy będzie cena pięćdziesiąt
szekli srebrnych, według szekla uświęconego. 4A jeżeli to kobieta, to
będzie cena twoja trzydzieści szekli. 5A jeżeli od piątego roku do
dwudziestego — to będzie cena: za mężczyznę dwadzieścia szekli, a za
kobietę dziesięć szekli. 6 A jeżeli od jednego miesiąca do pięciu lat — to
będzie cena: za mężczyznę pięć szekli srebra, a za kobietę cena twoja
trzy szekle srebra. 7 A jeżeli od sześćdziesięciu lat i wyżej, to będzie, —
jeżeli to mężczyzna — ocena twoja piętnaście szekli, a za kobietę
dziesięć szekli. 8 A jeżeli on za biedny dla oceny takiej: to niechaj stawią
go przed kapłana, a kapłan oceni go: odpowiednio do zamożności
ślubującego, niech oceni go kapłan. 9 A jeżeli to bydlę, z którego
gatunku składają ofiarę Wiekuistemu, — to każde, które oddane będzie
Wiekuistemu, poświęconém się stanie. 10 Nie należy go zamieniać ani
zastępować inném, — lepszego gorszém albo gorszego lepszém; jeżeliby
pomimo to zastępował kto bydlę bydlęciem, to i ono i zastępujące je
poświęconym się staje. 11Ale jeżeli to jakiekolwiek bydlę nieczyste, z
których nie składają ofiar Wiekuistemu, — to niechaj stawi to bydlę
przed kapłana; 12I oceni je kapłan, czy lepiej czy gorzej, — jak oceni je
kapłan, tak będzie; 13 A jeżeliby je chciał wykupić, niechaj dołoży część
piątą do oceny. 14Jeżeliby kto poświęcił dom swój na świętość
Wiekuistemu, to niechaj oceni go kapłan; czy lepiéj czy gorzej, — jak
oceni go kapłan tak zostanie. 15A jeżeliby sam poświęcający chciał
wykupić dom swój, — to dołoży część piątą nad pieniądze oceny, a
zostanie przy nim. 16 Jeżeliby kto część pola dziedzicznego swego
poświęcił Wiekuistemu, — to będzie ocena według wysiewu jego: za
wysiew chomeru jęczmienia pięćdziesiąt szekli srebra. 17 Jeżeli od
samego roku jubileuszowego poświęcił pole swoje, to ono według tejże
oceny pozostanie. 18 Jeżeliby zaś po jubileuszu poświęcił kto pole swoje,
— tedy obliczy mu kapłan pieniądze według lat pozostałych do roku
jubileuszowego a to się odejmie z oceny. 19 A jeżeliby chciał wykupić
pole poświęcający je, — to niech dołoży część piątą nad pieniądze
oceny, a zostanie ono przy nim. 20 Jeżeliby zaś nie wykupił pola, a
sprzedałby komu innemu, — to już wykupioném być nie może. 21I
zostanie to pole, gdy wróci w jubileuszu, poświęconém Wiekuistemu
jako pole zaklęte: do kapłana przejdzie na własność. 22A jeżeliby kto
pole kupne swoje, nie należące do pól dziedzicznych jego, poświęcił
Wiekuistemu, — 23 Tedy obliczy mu kapłan wysokość oceny do roku
jubileuszowego i niech uiści podług oceny tej tegoż dnia jako
poświęcenie Wiekuistemu. 24W roku zaś jubileuszowym wróci pole to
do tego, od którego nabytém zostało, — do którego dziedzicznie należała
ona ziemia. 25Wszelka zaś ocena twoja będzie według szekla
uświęconego; dwadzieścia ger będzie w szeklu. 26 Wszakże
pierworodne, które prawem pierworództwa do Wiekuistego należy z
bydła, — nie poświęci nikt tego: bądź to wół, bądź owca, — do
Wiekuistego należy. 27 A jeżeliby z bydła nieczystego było, — to wykupi
je według oceny dołożywszy piątą część nadto; gdyby zaś wykupioném
nie zostało, niechaj sprzedaném będzie według oceny
twojej. 28 Wszakże nic co zaklętém jest, coby zaklął kto Wiekuistemu z
całego mienia swojego, bądź człowieka, bądź bydlę, bądź pole
dziedziczne swoje, nie może być sprzedaném ani wykupioném:
wszystko zaklęte świętem świętości jest Wiekuistemu. 29 Wszelkie
zaklęte, które zaklętém zostało z ludzi, nie będzie wykupione, lecz
podaném będzie na śmierć. 30 Wszystkie téż dziesięciny z ziemi, z
wysiewu rolnego, z owocu drzew, — do Wiekuistego należą: świętość to
Wiekuistego. 31A gdyby chciał kto wykupić część dziesięciny swojej, —
to niech dołoży piątą część jej ceny. 32Także wszystkie dziesięciny z
rogacizny i trzód, z wszystkiego co przechodzi pod posochem, dziesiąte
poświęcone będzie Wiekuistemu. 33 Nie będzie przebierał między
lepszém a gorszém i nie zastąpi go inném; a jeżeliby zastępował je, to i
ono i zastępujące je poświęconém będzie: nie może być
wykupioném”. 34Oto przykazania, które poruczył Wiekuisty Mojżeszowi
dla synów Israela u góry Synai.
Księga 4 — Bemidbar — ‫— במדבר‬
Numbers — Księga Liczb
Parsza 34: Bemidbar — ‫במדבר‬
Słowo „Bemidbar” oznacza po Hebrajsku „na pustyni”. Jest to literalnie
piąte, ale pierwsze charakterystyczne słowo trzydziestego czwartego
odczytu tygodniowego w żydowskim rocznym cyklu czytania Tory. Na
tę pierwszą Parszę Księgi Liczb składają się rozdziały od numeru 1:1
do 4:20. Parsza czytana jest zwykle w końcu maja lub na początku
czerwca.

Rozdział 1
1Ioświadczył Wiekuisty Mojżeszowi na pustyni Synai, w przybytku
zboru, pierwszego dnia miesiąca wtórego, roku wtórego po wyjściu ich
z ziemi Micraim, i rzekł: 2„Zbierzcie poczet całego zboru synów Israela
podług rodzin ich, podług domów ich rodowych — wykaz imienny
wszelkiego pogłowia ich męzkiego. 3 Od wieku lat dwudziestu i wyżej,
wszystkich stawających do broni w Israelu; tych uczynicie przegląd
podług zastępów ich, ty i Ahron. 4Przy was zaś niechaj będzie po
jednym mężu z każdego pokolenia; mąż na czele domu swego
rodowego będący. 5A oto imiona mężów, którzy staną przy was: od
Reubena — Elicur, syn Szedeura; 6 Od Szymeona — Szelumiel, syn
Curyszaddaja; 7 Od Jehudy — Nachszon, syn Amminadaba; 8 Od
Issachara — Nethaneel, syn Cuara; 9 Od Zebuluna — Eliab, syn
Chelona; 10 Od synów Josefa: od Efraima — Eliszama, syn Amihuda;
od Menaszy — Gamliel, syn Pedacura; 11Od Binjamina — Abidan, syn
Gideoni; 12Od Dana — Achiezer, syn Ammiszadaja; 13 Od Aszera —
Pagiel, syn Ochrona; 14Od Gada — Eljasaf, syn Deuela; 15Od Naftali —
Achira, syn Enana; 16 Oto ci powinni być powołani od zboru jako
naczelnicy pokoleń ojców swoich; wodzowie to tysięcy Israela.” 17 I
przyjęli Mojżesz i Ahron mężów tych, wyłuszczonych po
imieniu; 18 Cały téż zbór zgromadzili pierwszego dnia miesiąca
wtórego, i zaczęli się wykazywać podług rodzin swych, podług domów
rodowych swoich, podług wykazów imiennych, od wieku lat
dwudziestu i wyżej, podług głów swoich; 19 Jako rozkazał Wiekuisty
Mojżeszowi, — odbył on przegląd ich na pustyni Synai. 20 I okazało się
synów Reubena, pierworodnego Israela, podług powinowactwa
rodzinnego, podług domów ich rodowych, podług wykazów
imiennych, wszystkiego pogłowia męzkiego od wieku lat dwudziestu i
wyżej, wszystkich stawających do broni, — 21Spisowych tych w
pokoleniu Reubena: czterdzieści sześć tysięcy pięćset. 22Synów
Szymeona, podług powinowactwa rodzinnego, podług domów ich
rodowych, popisowych jego podług wykazów imiennych, wszystkiego
pogłowia męzkiego od wieku lat dwudziestu i wyżej, wszystkich
stawających do broni, — 23 Spisowych tych w pokoleniu Szymeona:
pięćdziesiąt dziewięć tysięcy trzysta. 24Synów Gada, podług
powinowactwa rodzinnego, podług domów ich rodowych, podług
wykazów imiennych, od wieku lat dwudziestu i wyżej, wszystkich
stawających do broni, — 25Spisowych tych w pokoleniu Gada:
czterdzieści pięć tysięcy sześćset pięćdziesiąt. 26 Synów Jehudy,
podług powinowactwa rodzinnego, podług domów ich rodowych,
podług wykazów imiennych, od wieku lat dwudziestu i wyżej,
wszystkich stawających do broni, — 27 Spisowych tych w pokoleniu
Jehudy: siedmdziesiąt cztery tysiące sześćset. 28 Synów Isachara,
podług powinowactwa rodzinnego, podług domów ich rodowych,
podług wykazów imiennych, od wieku lat dwudziestu i wyżej,
wszystkich stawających do broni, — 29 Spisowych tych w pokoleniu
Isachara: pięćdziesiąt cztery tysiące czterysta. 30 Synów Zebuluna,
podług powinowactwa rodzinnego, podług domów ich rodowych,
podług wykazów imiennych, od wieku lat dwudziestu i wyżej,
wszystkich stawających do broni, — 31Spisowych tych w pokoleniu
Zebuluna: pięćdziesiąt siedm tysięcy czterysta. 32Synów Josefa: synów
Efraima, podług powinowactwa rodzinnego, podług domów ich
rodowych, podług wykazów imiennych, od wieku lat dwudziestu i
wyżej, wszystkich stawających do broni, — 33 Spisowych tych w
pokoleniu Efraima: czterdzieści tysięcy pięćset. 34Synów Menaszy,
podług powinowactwa rodzinnego, podług domów ich rodowych,
podług wykazów imiennych, od wieku lat dwudziestu i wyżej,
wszystkich stawających do broni, — 35Spisowych tych w pokoleniu
Menaszy: trzydzieści dwa tysiące dwieście. 36 Synów Binjamina,
podług powinowactwa rodzinnego, podług domów ich rodowych,
podług wykazów imiennych, od wieku lat dwudziestu i wyżej,
wszystkich stawających do broni, — 37 Spisowych tych w pokoleniu
Binjamina: trzydzieści pięć tysięcy czterysta. 38 Synów Dana, podług
powinowactwa rodzinnego, podług domów ich rodowych, podług
wykazów imiennych, od wieku lat dwudziestu i wyżej, wszystkich
stawających do broni, — 39 Spisowych tych w pokoleniu Dana:
sześćdziesiąt dwa tysiące siedmset. 40 Synów Aszera, podług
powinowactwa rodzinnego, podług domów ich rodowych, podług
wykazów imiennych, od wieku lat dwudziestu i wyżej, wszystkich
stawających do broni, — 41Spisowych tych w pokoleniu Aszera:
czterdzieści jeden tysięcy pięćset. 42Synów Naftali, podług
powinowactwa rodzinnego, podług domów ich rodowych, podług
wykazów imiennych, od wieku lat dwudziestu i wyżej, wszystkich
stawających do broni, — 43 Spisowych tych w pokoleniu Naftali:
pięćdziesiąt trzy tysiące czterysta. 44Oto spisowi, których przegląd
odbył Mojżesz i Ahron i książęta Israela, dwunastu mężów, po jednemu
z każdego domu swego rodowego było ich. 45I tak było wszystkich
spisowych synów Israela podług domów ich rodowych, od wieku lat
dwudziestu i wyżej, wszystkich stawających do broni w Israelu,
— 46 Wszystkich spisowych tych: sześćkroć trzy tysiące trzysta
pięćdziesiąt. 47 Lewici zaś podług szczepu rodowego nie stawili się do
przeglądu między nimi. 48 Albowiem oświadczył był Wiekuisty
Mojżeszowi tak: 49 „Tylko pokolenia Lewi nie obejmiesz spisem, a
pocztu ich nie zbierzesz wraz z synami Israela; 50 A ustanowisz ty
Lewitów nad przybytkiem świadectwa i całym przyborem jego i nad
wszystkiem, co doń należy; oni nosić będą przybytek i wszystkie
przybory jego; oni téż usługiwać przy nim będą, a wokoło przybytku
rozłożą obóz swój. 51Ile razy wyruszy przybytek, złożą go Lewici, a ile
razy stanie przybytek, ustawią go Lewici; postronny zaś, któryby
przystąpił, śmierć poniesie. 52I stawać będą synowie Israela każdy w
obozie swoim i każdy przy chorągwi swojej podług zastępów
swych. 53 Lewici zaś rozłożą się obozem wokoło przybytku świadectwa
aby nie przyszedł gniew na zbór synów Israela; i stawać będą Lewici
na straży u przybytku świadectwa.” 54I uczynili to synowie Israela;
stosownie do wszystkiego, co rozkazał Wiekuisty Mojżeszowi, tak
uczynili.
Rozdział 2
1Ioświadczył Wiekuisty Mojżeszowi i Ahronowi, i rzekł: 2„Każdy przy
chorągwi swojej, przy znakach domów swych rodowych, niechaj
staną obozem synowie Israela; opodal, naokoło przybytku zboru
niechaj staną obozem. 3 A rozłoży się obozem: na przedzie ku
wschodowi chorągiew obozu Jehudy, podług zastępów swych:
wodzem zaś synów Jehudy — Nachszon, syn Amminadaba. 4A zastęp
jego i spisowych w nim — siedmdziesiąt cztery tysiące sześćset. 5A
rozłoży się obozem przy nim pokolenie Isachara; wodzem zaś synów
Isachara — Nethaneel, syn Cuara. 6 A zastęp jego i spisowych w nim
pięćdziesiąt cztery tysiące czterysta. 7 Następnie pokolenie Zebuluna;
wodzem zaś synów Zebuluna — Eliab, syn Chelona. 8 A zastęp jego i
spisowych w nim — pięćdziesiąt siedm tysięcy czterysta. 9 Wszystkich
spisowych z obozu Jehudy: sto ośmdziesiąt sześć tysięcy czterysta
według zastępów ich; — ci pierwsi wyruszą. 10 Chorągiew obozu
Reubena — ku południowi, według zastępów swych, wodzem zaś
synów Reubena — Elicur, syn Szedeura. 11A zastęp jego i spisowych w
nim: czterdzieści sześć tysięcy pięćset. 12A rozłoży się obozem przy
nim pokolenie Szymeona; wodzem zaś synów Szymeona — Szelumiel,
syn Curyszaddaja. 13 A zastęp jego i spisowych w nim pięćdziesiąt
dziewięć tysięcy trzysta. 14A następnie pokolenie Gada; wodzem zaś
synów Gada — Eljasaf, syn Reuela. 15A zastęp jego i spisowych w nim:
czterdzieści pięć tysięcy sześćset pięćdziesiąt. 16 Wszystkich
spisowych z obozu Reubena: sto pięćdziesiąt jeden tysięcy czterysta
pięćdziesiąt według zastępów ich; — a ci w rzędzie wtórym
wyruszą. 17 Następnie wyruszy z przybytkiem zboru obóz Lewitów w
pośrodku tych obozów; jakim porządkiem spoczywać będą, takim i
wyruszą, każdy w szyku swoim, przy chorągwiach
swoich. 18 Chorągiew obozu Efraima według zastępów swych — ku
zachodowi; wodzem zaś synów Efraima — Eliszama, syn
Amihuda. 19 A zastęp jego i spisowych w nim: czterdzieści tysięcy
pięćset. 20 A przy nim pokolenie Menaszy; wodzem zaś synów Menaszy
— Gamliel, syn Pedacura. 21A zastęp jego i spisowych w nim:
trzydzieści dwa tysiące dwieście. 22A następnie pokolenie Binjamina;
wodzem zaś synów Binjamina — Abidan, syn Gideoni. 23 A zastęp jego
i spisowych w nim: trzydzieści pięć tysięcy czterysta. 24Wszystkich
spisowych z obozu Efraima: sto ośm tysięcy sto, według zastępów ich;
— a ci w trzecim rzędzie wyruszą. 25Chorągiew obozu Dana — ku
północy, według zastępów swych; wodzem zaś synów Dana —
Achiezer, syn Ammiszadaja. 26 A zastęp jego i spisowych w nim:
sześćdziesiąt dwa tysiące siedmset. 27 A rozłoży się obozem przy nim
pokolenie Aszera; wodzem zaś synów Aszera — Pagiel, syn
Ochrana. 28 A zastęp jego i spisowych w nim: czterdzieści jeden
tysięcy pięćset. 29 A następnie pokolenie Naftali; wodzem zaś synów
Naftali — Achira, syn Enana. 30 A zastęp jego i spisowych w nim:
pięćdziesiąt trzy tysiące czterysta. 31Wszystkich spisowych z obozu
Dana: sto pięćdziesiąt siedm tysięcy sześćset; — a ci na ostatku
wyruszą, przy chorągwiach swoich”. 32Oto spisowi synów Israela
według domów ich rodowych: wszystkich spisowych w obozach
według zastępów ich — sześćkroć trzy tysiące pięćset
pięćdziesiąt. 33 Lewici zaś nie stawili się do przeglądu między synami
Israela, jako rozkazał Wiekuisty Mojżeszowi. 34I uczynili tak synowie
Israela; jako rozkazał Wiekuisty Mojżeszowi, tak rozłożyli się obozem
przy chorągwiach swoich, i tak téż wyruszyli, każdy według rodzin
swoich, przy domu swym rodowym.
Rozdział 3
1A oto rodowód Ahrona i Mojżesza, czasu którego przemawiał
Wiekuisty do Mojżesza u góry Synai. 2Oto synowie Ahrona:
pierworodny — Nadab, następnie Abihu, Elazar i Ithamar. 3 Oto imiona
synów Ahrona, kapłanów namaszczonych, których upełnomocnił dłoń
do piastowania kapłaństwa. 4Umarli wszakże Nadab i Abihu przed
Wiekuistym, gdy przynieśli ogień nieuświęcony przed oblicze
Wiekuistego — na pustyni Synai; potomstwa zaś nie mieli; a tak
piastowali kapłaństwo Elazar i Ithamar przy Ahronie, ojcu swoim. 5I
oświadczył Wiekuisty Mojżeszowi, i rzekł: 6 „Przywiedź pokolenie
Lewiego, a ustanów je przed obliczem Ahrona, kapłana, aby usługiwali
mu; 7 I aby pełnili straż jego i straż całego zboru przed przybytkiem
zboru, sprawując służbę przybytku; 8 I aby strzegli wszystkich
przyborów przybytku i straż synów Israela, sprawując służbę
przybytku. 9 I przydasz Lewitów Ahronowi i synom jego; jako dar
przydani mu będą z pośród synów Israela; 10 Ahrona zaś i synów jego
ustanowisz, aby strzegli urzędu swego kapłańskiego; postronny zaś,
któryby przystąpił, śmierć poniesie”. 11I oświadczył Wiekuisty
Mojżeszowi, i rzekł: 12„Ja oto wziąłem Lewitów z pośród synów Israela
miasto wszelkiego pierworodnego, rozwierającego łono z synów
Israela; niechaj przeto będą Lewici Moimi. 13 Gdyż Mojém wszelkie
pierworodne; od dnia, któregom poraził wszystkich pierworodnych w
ziemi Micraim, poświęciłem sobie każde pierworodne w Israelu, tak
człowieka jak i bydlę; Moimi niechaj będą”. 14I oświadczył Wiekuisty
Mojżeszowi na pustyni Synai, i rzekł: 15„Policz synów Lewiego według
domów ich rodowych, według rodzin ich; wszystkich płci męzkiej od
miesiąca i wyżej policz ich”. 16 I policzył ich Mojżesz według słowa
Wiekuistego, jak rozkazano. 17 A byli oto synowie Lewiego podług
imion ich: Gerszon, Kehath i Merary. 18 A oto imiona synów Gerszona
według rodzin ich: Libni i Szymei. 19 A synowie Kehatha według
rodzin ich: Amram i Ic’har, Chebron i Uzyel. 20 A synowie Merarego
podług rodzin ich: Machli i Muszy. Oto rodziny Lewiego według
domów swych rodowych. 21Od Gerszona rodzina Libni i rodzina
Szymei: te są rodziny Gerszonidów. 22Spisowych ich według liczby
wszystkich płci męzkich od miesiąca i wyżej — spisowych ich siedm
tysięcy pięćset. 23 Rodziny Gerszonidów za przybytkiem obozować
będą, ku zachodowi. 24Naczelnikiem zaś domu rodowego
Gerszonidów — Eljasaf, syn Laela. 25A pod strażą synów Gerszona w
przybytku zboru będzie przybytek i namiot; pokrowiec jego i kotara u
wnijścia do przybytku zboru; 26 I zapony dworca i kotara u wnijścia do
dworca, otaczającego przybytek i ołtarz wokoło, i powrozy ze
wszystkiém urządzeniem ich. 27 A od Kehatha — rodzina Amrama i
rodzina Ic’hara i rodzina Chebrona i rodzina Uzyela: oto rodziny
Kehatydów. 28 Podług wykazu wszystkich płci męzkiej od miesiąca i
wyżej — ośm tysięcy sześćset pełniących straż przy
świątyni. 29 Rodziny synów Kehatha stawać będą obozem po stronie
przybytku, ku południowi; 30 Naczelnikiem zaś rodowego domu
rodzin Kehatha — Elicafan, syn Uzyela. 31A pod strażą ich — arka i stół
i świecznik i ołtarze i naczynia święte, któremi służbę pełnić będą, i
zasłona i całe urządzenie jej. 32Naczelnikiem zaś nad naczelnikami
Lewitów — Elazar, syn Ahrona, kapłana, ma on nadzór nad pełniącymi
straż przy świątyni. 33 Od Merarego — rodzina Machlidów i rodzina
Muszydów: oto rodziny Merarego. 34A spisowych ich według liczby
wszystkich płci męzkiej od miesiąca i wyżej — sześć tysięcy
dwieście. 35Naczelnikiem zaś rodowego domu rodzin Merarego —
Curiel, syn Abichaila; u boku przybytku stawać będą obozem, ku
północy. 36 A pod nadzorem i strażą synów Merarego: bale przybytku i
wrzeciądze, i słupy, i podsłupia i wszystkie przybory jego, i całe
urządzenie jego; 37 I słupy dworca wokoło, i podsłupia ich, i kołki i
powrozy ich. 38 Obozującymi zaś z przedniej strony przybytku, przed
przybytkiem zboru, ku wschodowi, będą Mojżesz i Ahron i synowie
jego; trzymać im straż przy świątyni dla ochraniania synów Israela,
albowiem postronny, któryby przystąpił, śmierć
poniesie. 39 Wszystkich spisowych Lewitów, których zliczył Mojżesz i
Ahron z rozkazu Wiekuistego, według rodzin ich, wszystkich płci
męzkiej i wyżej — dwadzieścia dwa tysiące. 40 I rzekł Wiekuisty do
Mojżesza: „Oblicz wszystkich pierworodnych płci męzkiej z synów
Israela od miesiąca i wyżej i sporządź wykaz imion ich. 41I przyjmiesz
Lewitów dla Mnie, Wiekuistego, miasto wszystkich pierworodnych z
synów Israela; bydło zaś Lewitów miasto wszelkiego pierworodnego w
bydle synów Israela. 42I obliczył Mojżesz jako mu rozkazał Wiekuisty
wszystkich pierworodnych między synami Israela. 43 A było
wszystkich pierworodnych płci męzkiej, według wykazu imiennego,
od miesiąca i wyżej, spisowych ich: dwadzieścia dwa tysiące dwieście
siedmdziesiąt i trzy. 44I oświadczył Wiekuisty Mojżeszowi, i
rzekł: 45„Przyjm Lewitów miasto wszystkich pierworodnych z synów
Israela, a bydło Lewitów — miasto bydła ich, — a niechaj będą Moimi
Lewici, — Jam Wiekuisty. 46 A jako okup owych dwustu
siedmdziesięciu trzech, zbywających nad liczbę Lewitów, z
pierworodnych synów Israela, — 47 Weźmiesz po pięć szekli za głowę,
wedle szekla uświęconego weźmiesz, po dwadzieścia ger w szeklu. 48 I
oddasz te pieniądze Ahronowi i synom jego, jako okup zbywających
nad liczbę ich.” 49 I tak wziął Mojżesz pieniądze okupu od zbywających
nad liczbę okupionych przez Lewitów; 50 Od pierworodnych synów
Israela wziął pieniędzy tych: tysiąc trzysta sześćdziesiąt i pięć szekli,
według szekla uświęconego. 51I oddał Mojżesz te pieniądze okupu
Ahronowi i synom jego, na wyrzeczenie Wiekuistego, jako rozkazał
Wiekuisty Mojżeszowi.
Rozdział 4
1Ioświadczył Wiekuisty Mojżeszowi i Ahronowi, i rzekł: 2„Zebrać
poczet synów Kehatha z pomiędzy synów Lewiego według rodzin ich,
według domów ich rodowych. 3 Od trzydziestu lat i wyżej do
pięćdziesięciu lat, wszystkich zdolnych wstąpić do służby, aby pełnili
posługę w przybytku zboru. 4Oto przedmiot służby synów Kehatha w
przybytku zboru: świętość świętości. 5I wejdzie Ahron i synowie jego,
gdy będzie miał ruszyć obóz i zdejmą zaponę zasłaniającą i okryją nią
arkę świadectwa; 6 I włożą na nią pokrowiec ze skóry borsuczej i
rozciągną oponę całą z błękitu z wierzchu i założą drążki jej. 7 A téż na
stół wystawny rozłożą oponę z błękitu i położą na nim misy i
kadzielnice i dzbany i czasze do nalewania, a chléb jego ustawiczny
powinien być na nim. 8 I rozciągną nad tém oponę karmazynową a
przykryją ją pokrowcem ze skóry borsuczej i założą drążki
jego; 9 Wezmą téż oponę błękitną i nakryją świecznik dla oświetlania i
lampy jego, i szczypczyki i popielniczki i wszystkie téż naczynia jego
do oleju, których używają przy nim; 10 I włożą go i wszystkie przybory
jego w pokrowiec ze skóry borsuczej i położą na nosze. 11Na ołtarz téż
złoty rozciągną oponę z błękitu i nakryją go pokrowcem ze skóry
borsuczej, i założą drążki jego; 12I wezmą wszystkie przybory
służbowe, któremi posługują się w świątyni i włożą w oponę z błękitu i
nakryją je pokrowcem ze skóry borsuczej i położą na nosze; 13 I
oczyszczą ofiarnicę z popiołu i rozciągną na niej oponę purpurową; 14I
włożą na nią wszystkie przybory jej, któremi posługują się przy niej, —
węglarki i widełki i łopatki i kropielnice, — wszystkie przybory
ofiarnicy i rozciągną na niej pokrowiec ze skóry borsuczej i założą
drążki jej; 15A gdy dopełni Ahron i synowie jego okrycia świątyni i
wszystkich przyborów świątyni przy wyruszeniu obozu, wtedy
przystąpią synowie Kehatha, aby nieść; lecz nie będą dotykali się
świątyni, aby nie pomarli. Oto brzemię synów Kehatha przy przybytku
zboru. 16 A pod nadzorem Elazara, syna Ahrona, kapłana — olej do
oświetlania i kadzidło wonne i śniedna ofiara ustawiczna, i olej
namaszczenia: nadzór całego przybytku i wszystkiego co w nim,
świątyni i przyborów jej.” 17 I oświadczył Wiekuisty Mojżeszowi i
Ahronowi, i rzekł: 18 „Nie podcinajcie szczepu rodzin Kehatha z pośród
Lewitów; 19 A oto co uczynić wam dla nich, aby żyli a nie wymierali,
gdy przystępować będą do przenajświętszego: Ahron i synowie jego
niechaj przyjdą i ustanowią ich, — każdego przy służbie swojej i przy
brzemieniu swojém; 20 Ale niechaj nie przyjdą, by przypatrywać się
rozbiórce świątyni, aby nie pomarli.”

Parsza 35: Nasso — ‫נשא‬


Słowo „Nasso” oznacza po Hebrajsku rozkaz „Zgromadź (Zbierz,
Zebrać)”. Jest to literalnie szóste, ale pierwsze charakterystyczne słowo
trzydziestego piątego odczytu tygodniowego w żydowskim rocznym
cyklu czytania Tory. Na tę drugą Parszę Księgi Liczb składają się
rozdziały od numeru 4:21 do 7:89 (jest to najdłuższa Parsza w całej
Torze). Parsza czytana jest zwykle podczas pierwszego szabatu po
święcie Szawuot, w końcu maja lub w czerwcu.

21Ioświadczył Wiekuisty Mojżeszowi, i rzekł: 22„Zebrać téż i poczet


synów Gerszona według domów ich rodowych, według rodzin
ich. 23 Od wieku lat trzydziestu i wyżej do pięćdziesięciu lat, policzysz
ich, wszystkich wstępujących w szeregi dla pełnienia posług w
przybytku zboru. 24Oto służba rodzin Gerszonidów przy robocie i przy
noszeniu: 25Nosić im opony przybytku i przybytek zboru, pokrowiec
jego i pokrowiec borsuczy, będący na nim na wierzchu i kotarę
wnijścia do przybytku zboru. 26 I zapony dworca i kotarę wnijścia do
bramy dworca, otaczającego przybytek i ołtarz w około, i powrozy ich i
wszystkie przybory ich służbowe; a wszystko, co należy przy nich
zrobić, niechaj oni czynią. 27 Według rozkazu Ahrona i synów jego
odbywać się będzie wszelka służba synów Gerszona, zarówno każde
brzemię jak i każda robota ich; a ustanowicie nad nimi straż przy
wszystkich ich brzemionach. 28 Oto służba rodzin synów Gerszona
przy przybytku zboru; nadzór zaś nad nimi — w ręku Ithamara, syna
Ahrona, kapłana. 29 Synów téż Merarego, według rodzin ich, według
domów ich rodowych policzysz, — 30 Od wieku lat trzydziestu i wyżej,
do pięćdziesięciu lat policzysz ich, wszystkich wstępujących w szeregi
dla pełnienia posług w przybytku zboru. 31A oto wydział brzemion ich
przy całej służbie ich przy przybytku zboru: bale przybytku,
wrzeciądze jego, i słupy, i podsłupia jego. 32I słupy dworca w około, i
podsłupia ich, i kołki, i powrozy, i wszystkie przybory ich, ze
wszystkiém co do służby należy; imiennie zaś policzycie przybory
wydziału brzemion ich. 33 Oto powinność rodzin synów Merarego w
całej służbie ich przy przybytku zboru, — pod nadzorem Ithamara,
syna Ahrona, kapłana.” 34Policzyli tedy Mojżesz i Ahron i naczelnicy
zboru synów Kehatha według rodzin ich, według domów ich
rodowych. 35Od wieku lat trzydziestu i wyżej, do pięćdziesięciu lat,
wszystkich wstępujących w szeregi dla pełnienia posług w przybytku
zboru. 36 A było spisowych ich, według rodzin ich: dwa tysiące
siedmset pięćdziesiąt. 37 Oto spisowi rodów Kehatha, — wszyscy
pełniący służbę przy przybytku zboru, których obliczył Mojżesz i
Ahron z rozkazu Wiekuistego przez Mojżesza. 38 A spisowi synów
Gerszona, według rodzin ich i według domów ich rodowych, — 39 Od
wieku lat trzydziestu i wyżej, do pięćdziesięciu lat, wszyscy wstępujący
w szeregi, dla pełnienia posług w przybytku zboru; 40 A było
spisowych tych, według rodzin ich, według domów ich rodowych;
dwa tysiące sześćset trzydzieści. 41Oto spisowi rodzin synów
Gerszona, wszyscy pełniący służbę przy przybytku zboru, których
policzył Mojżesz i Ahron z rozkazu Wiekuistego. 42A spisowi synów
Merarego, według rodzin ich, według domów ich rodowych, — 43 Od
wieku lat trzydziestu i wyżej, do pięćdziesięciu lat, wszyscy wstępujący
w szeregi, dla pełnienia posług w przybytku zboru — 44A było
spisowych tych, według rodzin ich trzy tysiące dwieście. 45Oto
spisowi rodzin synów Merarego, których policzył Mojżesz i Ahron, z
rozkazu Wiekuistego przez Mojżesza. 46 Wszystkich spisowych,
których policzył Mojżesz i Ahron i naczelnicy Israela z Lewitów,
według rodzin ich, i według domów ich rodowych, — 47 Od wieku lat
trzydziestu i wyżej, do pięćdziesięciu lat, wszystkich zdolnych
przystąpić do wykonywania robót i podejmowania brzemion przy
przybytku zboru, — 48 Spisowych tych było ośm tysięcy pięćset
ośmdziesiąt. 49 Według rozkazu Wiekuistego przez Mojżesza ustanowił
on ich — każdego przy służbie swojej i przy brzemieniu swojém, a
przeznaczenia dla nich, — jak rozkazał Wiekuisty Mojżeszowi.
Rozdział 5
1Ioświadczył Wiekuisty Mojżeszowi, i rzekł: 2„Rozkażesz synom
Israela, aby usunęli z obozu wszystkich trędowatych, i wszystkich
cierpiących na upławy, i wszystkich, którzy się zanieczyścili przy
umarłym. 3 Zarówno mężczyzn jak i niewiasty usuniecie, po za obóz
usuniecie ich, aby nie zanieczyszczali obozów swoich, w pośród
których Ja przebywam”. 4I uczynili tak synowie Israela i usunęli ich
po za obóz; jako powiedział Wiekuisty Mojżeszowi, tak uczynili
synowie Israela. 5I oświadczył Wiekuisty Mojżeszowi, i
rzekł: 6 „Powiedz synom Israela: jeżeliby mężczyzna albo niewiasta
popełnili jakikolwiek grzech przeciw człowiekowi, dopuściwszy się
tém występku przeciw Wiekuistemu, — a winną by była dusza ona,
— 7 Niechaj tedy wyspowiadają się z grzechu swojego, którego się
dopuścili, i zwrócą krzywdę w całości, a piątą część dołożą nadto i
oddadzą temu, przeciw któremu zawinili. 8 Gdyby zaś nie miał ów
człowiek bliższego krewnego, któremuby krzywdę wynagrodzić było
można; wtedy krzywda wynagrodzona należy do Wiekuistego, — do
kapłana, — oprócz barana odpuszczenia, przez który mu
odpuszczoném będzie. 9 Wszelka téż danina, ze wszystkich świętych
darów synów Israela, które składają przez kapłana, do niego
należy. 10 A co przez kogokolwiek poświęcone zostało, do niego należy;
któremu kapłanowi je daje, do tego należy.” 11I oświadczył Wiekuisty
Mojżeszowi, i rzekł: 12„Powiedz synom Israela a objaśnij im: „jeżeliby
czyjakolwiek żona wykroczyła i dopuściła się wiarołomstwa
względem niego, — 13 A złączyłby się z nią mężczyzna, obcując z nią, a
byłoby to utajone przed oczyma męża jej, — ponieważ ukrywała się,
gdy się zbeszcześciła, — a świadka by nie było przeciw niej, a nie
została schwytana; 14A przypadłby nań duch zazdrości i
podejrzywałby żonę swoję, któraby zbezczeszczoną była; albo
przypadłby nań duch zazdrości i podejrzywałby żonę swoję, któraby
zbezczeszczoną nie była: 15Zaprowadzi wtedy mąż ów żonę swą do
kapłana i przyniesie zarazem w ofierze za nią dziesiątą część efy mąki
jęczmiennej, — nie wylewając wszakże oliwy na nią, ani położywszy
na nią kadzidła, albowiem śniedna ofiara to zazdrości, śniedna ofiara
pamięci, przypominająca winę. — 16 Przywiedzie ją zaś kapłan i
postawi przed oblicze Wiekuistego. 17 I nabierze kapłan wody
poświęconej w naczynie gliniane, i nieco prochu znajdującego się na
toku przybytku weźmie kapłan i wsypie do tej wody. 18 I postawi
kapłan niewiastę przed oblicze Wiekuistego, i rozpuści włosy na
głowie niewiasty, i poda w ręce jej śniedną ofiarę pamięci, ową
śniedną ofiarę zazdrości; w ręku zaś kapłana będzie woda goryczy,
klątwy. 19 I zaklnie ją kapłan i rzeknie do niewiasty: jeżeli nie obcował
nikt z tobą, a nie wykroczyłaś zbezczeszczeniem przeciw mężowi
twemu, — nienaruszona bądź od tej wody goryczy, klątwy; 20 Ale jeżeliś
wykroczyła przeciw mężowi twojemu i zostałaś zbezczeszczona, a
obcował kto z tobą oprócz męża twojego,— 21Zaklnie zaś kapłan
niewiastę klątwą przekleństwa, przemawiając do niewiasty jako
kapłan: — „niechaj cię poda Wiekuisty na przekleństwo i klątwę
między ludem twoim, czyniąc łono twoje zapadłém, a żywot twój
opuchłym; 22I niech przenikną te wody klątwy we wnętrzności twoje,
aby opuchł żywot twój, a zapadło łono twoje!” Odpowie zaś niewiasta:
Amen, amen. 23 I napisze kapłan przekleństwa te na zwitku, a spłucze
je w owej wodzie goryczy. 24I da się napić niewieście wody goryczy,
klątwy, tak aby przenikły ją te wody klątwy, na gorycz jej. 25Ale
przedtém weźmie kapłan z rąk niewiasty śniedną ofiarę zazdrości i
przedstawi tę ofiarę przed oblicze Wiekuistego i zaniesie ją do
ofiarnicy; 26 I nabierze kapłan garścią ze śniednej tej ofiary, jej ofiarę
przypomnienia i puści ją z dymem na ofiarnicy, poczém da wypić
niewieście wodę. 27 A gdy da się jej napić owej wody, to jeżeliby
zbezczeszczona była, a dopuściłaby się wiarołomstwa względem męża
swojego, wtedy przenikną ją wody klątwy goryczą i opuchnie żywot
jej, a zapadnie łono jej, i stanie się niewiasta ta przekleństwem między
ludem swoim; 28 Jeżeliby zaś nie była zbezczeszczona niewiasta, a
byłaby czystą, wtedy nienaruszoną zostanie, a obdarzona będzie
potomstwem. 29 Oto ustawa o zazdrości, gdyby wykroczyła niewiasta
przeciw mężowi swojemu, a zbezczeszczoną została; 30 Albo gdyby w
ogóle na męża przypadł duch zazdrości, tak żeby podejrzewał żonę
swoję, wtedy postawi żonę przed oblicze Wiekuistego, a postąpi z nią
kapłan wedle całej ustawy tej. 31A czystym będzie mąż od winy, żona
zaś poniesie karę swoję.”
Rozdział 6
1Ioświadczył Wiekuisty Mojżeszowi, i rzekł: 2„Powiedz synom Israela,
a objaśnij im: Jeżeli się mężczyzna albo niewiasta wyróżni, ślubując
ślub wstrzemięźliwości, aby być wstrzemięźliwym, gwoli
Wiekuistemu; 3 Tedy od wina i mocnego napoju wstrzymywać się
winien, nawet kwasu winnego, ani kwasu z odurzających napojów
pijać nie ma; żadnej téż nalewki z winnych jagód nie będzie pił, a także
winnych jagód świeżych albo suszonych jadać nie będzie. 4Przez cały
czas wstrzemięźliwości swojej, z niczego, co się przyrządza z
winogradu, bądź z pestek, bądź z łupiny, kosztować nie ma. 5Przez
cały czas ślubowanej wstrzemięźliwości swojej, brzytwa nie dotknie
się głowy jego; aż do spełnienia się czasu, na którym poddał się
wstrzemięźliwości gwoli Wiekuistemu, uświęconym być winien,
splatając rozpuszczone włosy głowy swojej. 6 Przez cały czas, na który
poddał się wstrzemięźliwości gwoli Wiekuistemu, do ciała martwego
nie przystąpi. 7 Ani przy ojcu, ani przy matce swojej, ani przy bracie,
ani przy siostrze swojej nie zanieczyści się, gdy umrą; gdyż uświęcenie
Boga swego ma na głowie swojej. 8 Przez cały czas wstrzemięźliwości
swojej — poświęconym on Wiekuistemu. 9 A gdyby kto umarł przy
nim w jednej chwili, nagle, a zanieczyścił głowę jego poświęconą;
ostrzyże wtedy głowę swoję w dzień oczyszczenia swego; dnia
siódmego ostrzyże ją. 10 A dnia ósmego przyniesie parę synogarlic albo
parę młodych gołąbków do kapłana, do wnijścia przybytku zboru. 11I
spełni kapłan jednym ofiarę zagrzeszną, a drugim całopalenie, i
oczyści go od tego, czém zgrzeszył przez zmarłego, a poświęci głowę
jego w tenże dzień; 12I podda się wstrzemięźliwości przed Wiekuistym
na czas wstrzemięźliwości swojej, poczém przyniesie jagnię roczne
jako ofiarę pokutną; czas wszakże poprzedni przepada, gdyż
zanieczyszczone zostało poświęcenie jego. 13 A oto ustawa o
wstrzemięźliwym, gdy spełni się czas wstrzemięźliwości jego: należy
go przyprowadzić do wnijścia przybytku zboru; 14I złoży on w ofierze
Wiekuistemu — jedno jagnię roczne, zdrowe na całopalenie, i owcę
jedną, roczną, zdrową na ofiarę zagrzeszną, barana téż jednego,
zdrowego na ofiarę opłatną. 15Kosz téż przaśników z mąki przedniej,
kołacze zaczynione oliwą i ołatki przaśne namazane oliwą, wraz z
ofiarą ich śniedną i zalewką ich,— 16 I złoży to kapłan przed
Wiekuistym i spełni ofiarę jego zagrzeszną i całopalenie
jego; 17 Baranem zaś spełni ofiarę opłatną Wiekuistemu, wraz z koszem
przaśników; i spełni téż kapłan śniedną ofiarę jego, i zalewkę jego. 18 A
wtedy ostrzyże wstrzemięźliwy u wnijścia do przybytku zboru głowę
swą poświęconą, on zaś weźmie włosy poświęconej głowy jego i
położy na ogień, znajdujący się pod ofiarą opłatną. 19 Poczém weźmie
kapłan łopatkę uwarzoną barana i jeden kołacz przaśny z kosza i ołatek
przaśny jeden — a poda w ręce wstrzemięźliwego, gdy ostrzyże głowę
swą poświęconą; 20 I przedstawi to kapłan jako przedstawienie przed
Wiekuistym: poświęcone to dla kapłana, oprócz mostka przedstawienia
i łopatki podniesienia — a potem pić ma wstrzemięźliwy wino. 21Oto
przepis o wstrzemięźliwym, który złożył ślub: ofiara jego przynależy
Wiekuistemu za wstrzemięźliwość jego, oprócz tego, na co by go stać
było; według ślubu, który ślubował uczyni, oprócz przepisanego o
wstrzemięźliwości jego”. 22I oświadczył Wiekuisty Mojżeszowi, i
rzekł: 23 „Powiedz Ahronowi i synom jego w te słowa: Tak błogosławić
macie synom Israela; powiecie do nich: 24Niechaj pobłogosławi cię
Wiekuisty, a strzeże cię! 25Niechaj przyświeca Wiekuisty obliczem
Swojém tobie, a miłościwym ci będzie! 26 Niechaj zwróci Wiekuisty
oblicze Swoje ku tobie, a da ci pokój! 27 I tak niechaj złożą imię Moje na
synów Israela, a Ja ich błogosławić będę!”
Rozdział 7
1I stało się dnia, którego dokonał Mojżesz wystawienia przybytku, gdy
namaścił i poświęcił go ze wszystkiemi przyborami jego, a ofiarnicę
téż ze wszystkiemi przyborami jej namaścił i poświęcił, — 2Przywiedli
wtedy ofiary naczelnicy Israela, głowy domów swych rodowych, owi
naczelnicy pokoleń, którzy zawiadywali spisami. 3 Sprowadzili oni
ofiary swe przed oblicze Wiekuistego: sześć wozów krytych przy
dwunastu wołach; po wozie na dwóch naczelników, i po wole na
każdego: i przywiedli je przed przybytek. 4I oświadczył Wiekuisty
Mojżeszowi, i rzekł: 5„Przyjm od nich, a niechaj będą do
wykonywania robót przy przybytku zboru; oddasz je zaś Lewitom,
każdemu wedle służby jego”. 6 Przyjął tedy Mojżesz owe wozy i woły, i
oddał je Lewitom. 7 Dwa wozy i cztery woły dał synom Gerszona,
według służby ich; 8 Cztery zaś wozy i ośm wołów dał synom
Merarego, według służby ich, pod nadzorem Ithamara, syna Ahrona,
kapłana. 9 Synom wszakże Kehata nic nie dał, ponieważ służba przy
świątyni była dla nich taka, że wszystko na ramieniu nosić
mieli. 10 Przynieśli téż naczelnicy dary ku poświęceniu ofiarnicy w
dzień namaszczenia jej — i złożyli naczelnicy dary swe przed
ofiarnicą. 11I rzekł Wiekuisty do Mojżesza: „Jednego dnia niechaj
jeden naczelnik, a drugiego dnia niechaj drugi naczelnik złoży dary
swoje ku poświęceniu ofiarnicy”. 12I złożył pierwszego dnia dar swój
Nachszon, syn Amminadaba, od pokolenia Jehudy; 13 A dar jego: misa
srebrna jedna, sto trzydzieści szekli wagi, kropielnica jedna srebrna,
na siedmdziesiąt szekli, wedle szekla uświęconego; obie pełne
przedniej mąki, zaczynionej oliwą, na ofiarę śniedną; 14Jedna
kadzielnica złota, na dziesięć szekli, pełna kadzidła; 15Cielec jeden
młody, baran jeden, jagnię jedno roczne — na całopalenie; 16 Kozieł
jeden — na ofiarę zagrzeszną; 17 A na ofiarę opłatną: wołów parę,
baranów pięć, kozłów pięć, jagniąt rocznych pięć: Oto dar Nachszona,
syna Amminadaba. 18 Dnia drugiego złożył dar Nethaneel, syn Cuara,
naczelnik pokolenia Isachara. 19 Złożył on w darze swoim: misę
srebrną jednę, sto trzydzieści szekli wagi; kropielnicę jednę srebrną,
na siedmdziesiąt szekli — wedle szekla uświęconego; obie pełne
przedniej mąki, zaczynionej oliwą na ofiarę śniedną. 20 Jedną
kadzielnicę złotą, na dziesięć szekli, pełną kadzidła. 21Cielca jednego
młodego, barana jednego, jagnię jedno roczne, na całopalenie. 22Kozła
jednego — na ofiarę zagrzeszną; 23 A na ofiarę opłatną: wołów parę,
baranów pięć, kozłów pięć, jagniąt rocznych pięć: Oto dar Nethaneela,
syna Cuara. 24Dnia trzeciego — naczelnik synów Zebuluna, Eliab, syn
Chelona. 25Dar jego: misa srebrna jedna, — sto trzydzieści szekli wagi,
kropielnica jedna srebrna, na siedmdziesiąt szekli, — wedle szekla
uświęconego; obie pełne przedniej mąki zaczynionej oliwą, na ofiarę
śniedną. 26 Jedna kadzielnica złota — na dziesięć szekli, pełna
kadzidła. 27 Cielec jeden młody, baran jeden, jagnię jedno roczne, na
całopalenie. 28 Kozieł jeden — na ofiarę zagrzeszną; 29 A na ofiarę
opłatną: wołów parę, baranów pięć, kozłów pięć, jagniąt rocznych pięć:
oto dar Eliaba, syna Chelona. 30 Dnia czwartego — naczelnik synów
Reubena, Elicur, syn Szedeura. 31Dar jego: misa srebrna jedna, sto
trzydzieści szekli wagi, kropielnica jedna srebrna, na siedmdziesiąt
szekli, — wedle szekla uświęconego; obie pełne przedniej mąki,
zaczynionej oliwą, na ofiarę śniedną. 32Jedna kadzielnica złota — na
dziesięć szekli, pełna kadzidła. 33 Cielec jeden młody, baran jeden,
jagnię jedno roczne, na całopalenie. 34Kozieł jeden — na ofiarę
zagrzeszną; 35A na ofiarę opłatną: wołów parę, baranów pięć, kozłów
pięć, jagniąt rocznych pięć: Oto dar Elicura, syna Szedeura, 36 Dnia
piątego — naczelnik synów Szymeona, Szelumiel, syn
Curyszaddaja. 37 Dar jego: misa srebrna jedna, sto trzydzieści szekli
wagi, kropielnica jedna srebrna, na siedmdziesiąt szekli, — wedle
szekla uświęconego; obie pełne przedniej mąki, zaczynionej oliwą, na
ofiarę śniedną. 38 Jedna kadzielnica złota — na dziesięć szekli, pełna
kadzidła. 39 Cielec jeden młody, baran jeden, jagnię jedno roczne, na
całopalenie. 40 Kozieł jeden — na ofiarę zagrzeszną; 41A na ofiarę
opłatną: wołów parę, baranów pięć, kozłów pięć, jagniąt rocznych pięć:
Oto dar Szelumiela, syna Curyszaddaja. 42Dnia szóstego — naczelnik
synów Gada, Eliasaf, syn Deuela. 43 Dar jego: misa srebrna jedna, sto
trzydzieści szekli wagi, kropielnica jedna srebrna, na siedmdziesiąt
szekli — wedle szekla uświęconego; obie pełne przedniej mąki,
zaczynionej oliwą, na ofiarę śniedną. 44Jedna kadzielnia złota, — na
dziesięć szekli, pełna kadzidła. 45Cielec jeden młody, baran jeden,
jagnię jedno roczne, na całopalenie. 46 Kozieł jeden, na ofiarę
zagrzeszną; 47 A na ofiarę opłatną: wołów parę, baranów pięć, kozłów
pięć, jagniąt rocznych pięć: Oto dar Elisafa, syna Deuela. 48 Dnia
siódmego — naczelnik synów Efraima, Eliszama, syn
Ammihuda. 49 Dar jego: misa srebrna jedna, — sto trzydzieści szekli
wagi, kropielnica jedna srebrna, na siedmdziesiąt szekli, — wedle
szekla uświęconego; obie pełne przedniej mąki, zaczynionej oliwą, na
ofiarę śniedną. 50 Jedna kadzielnica złota — na dziesięć szekli, pełna
kadzidła. 51Cielec jeden młody, baran jeden, jagnię jedno roczne, na
całopalenie. 52Kozieł jeden — na ofiarę zagrzeszną; 53 A na ofiarę
opłatną: wołów parę, baranów pięć, kozłów pięć, jagniąt rocznych pięć:
Oto dar Eliszamy, syna Ammihuda. 54Dnia ósmego — naczelnik
synów Menaszy, Gamliel, syn Pedacura. 55Dar jego: misa srebrna
jedna, — sto trzydzieści szekli wagi, kropielnica jedna srebrna, na
siedmdziesiąt szekli, — wedle szekla uświęconego; obie pełne
przedniej mąki, zaczynionej oliwą, na ofiarę śniedną. 56 Jedna
kadzielnica złota — na dziesięć szekli, pełna kadzidła. 57 Cielec jeden
młody, baran jeden, jagnię jedno roczne, na całopalenie. 58 Kozieł
jeden — na ofiarę zagrzeszną; 59 A na ofiarę opłatną: wołów parę,
baranów pięć, kozłów pięć, jagniąt rocznych pięć: Oto dar Gemliela,
syna Pedacura. 60 Dnia dziewiątego — naczelnik synów Binjamina,
Abidan, syn Gideoni. 61Dar jego: misa srebrna jedna, — sto trzydzieści
szekli wagi, kropielnica jedna srebrna na siedmdziesiąt szekli, —
wedle szekla uświęconego; obie pełne przedniej mąki, zaczynionej
oliwą, na ofiarę śniedną. 62Jedna kadzielnica złota — na dziesięć
szekli, pełna kadzidła. 63 Cielec jeden młody, baran jeden, jagnię jedno
roczne, na całopalenie. 64Kozieł jeden — na ofiarę zagrzeszną; 65A na
ofiarę opłatną: wołów parę, baranów pięć, kozłów pięć, jagniąt
rocznych pięć: Oto dar Abidana, syna Gideoni. 66 Dnia dziesiątego —
naczelnik synów Dana, Achiezer, syn Ammiszaddaja. 67 Dar jego: misa
srebrna jedna, — sto trzydzieści szekli wagi, kropielnica jedna srebrna,
na siedmdziesiąt szekli,— wedle szekla uświęconego; obie pełne
przedniej mąki, zaczynionej oliwą, na ofiarę śniedną. 68 Jedna
kadzielnica złota — na dziesięć szekli, pełna kadzidła. 69 Cielec jeden
młody, baran jeden, jagnię jedno roczne, na całopalenie. 70 Kozieł
jeden na ofiarę zagrzeszną; 71A na ofiarę opłatną: wołów parę, baranów
pięć, kozłów pięć, jagniąt rocznych pięć: Oto dar Achiezera, syna
Ammiszaddaja. 72Dnia jedenastego — naczelnik synów Aszera, Pagiel,
syn Ochrana. 73 Dar jego: misa srebrna jedna, — sto trzydzieści szekli
wagi, kropielnica jedna srebrna, na siedmdziesiąt szekli, — wedle
szekla uświęconego; obie pełne przedniej mąki, zaczynionej oliwą, na
ofiarę śniedną. 74Jedna kadzielnica złota — na dziesięć szekli, pełna
kadzidła. 75Cielec jeden młody, baran jeden, jagnię jedno roczne, na
całopalenie. 76 Kozieł jeden — na ofiarę zagrzeszną; 77 A na ofiarę
opłatną: wołów parę, baranów pięć, kozłów pięć, jagniąt rocznych pięć:
Oto dar Pagiela, syna Ochrana. 78 Dnia dwunastego — naczelnik synów
Naftali, Achira, syn Enana. 79 Dar jego: misa srebrna jedna, — sto
trzydzieści szekli wagi, — kropielnica jedna srebrna, na siedmdziesiąt
szekli, — wedle szekla uświęconego; obie pełne przedniej mąki,
zaczynionej oliwą, na ofiarę śniedną. 80 Jedna kadzielnica złota — na
dziesięć szekli, pełna kadzidła. 81Cielec jeden młody, baran jeden,
jagnię jedno roczne, na całopalenie. 82Kozieł jeden — na ofiarę
zagrzeszną; 83 A na ofiarę opłatną: wołów parę, baranów pięć, kozłów
pięć, jagniąt rocznych pięć: Oto dar Achiry, syna Enana. 84Oto
poświęcenie ofiarnicy w dzień namaszczenia jej, ze strony
naczelników Israela: mis srebrnych dwanaście, kropielnic srebrnych
dwanaście, kadzielnic złotych dwanaście; 85Po sto trzydzieści szekli
srebra misa każda, a po siedmdziesiąt kropielnica każda —
wszystkiego srebra w owych naczyniach — dwa tysiące czterysta
szekli, wedle szekla uświęconego. 86 Kadzielnic złotych dwanaście,
pełnych kadzidła, każda kadzielnica po dziesięć szekli, wedle szekla
uświęconego; wszystkiego złota w kadzielnicach — sto dwadzieścia
szekli. 87 Wszystkiego bydła na całopalenie — dwanaście cielców,
baranów dwanaście, jagniąt rocznych dwanaście, z ofiarą ich śniedną;
kozłów téż dwanaście, na ofiarę zagrzeszną. 88 Wszystkiego zaś bydła
na ofiarę opłatną: wołów dwadzieścia cztery, baranów sześćdziesiąt,
kozłów sześćdziesiąt, jagniąt rocznych sześćdziesiąt: Oto poświęcenie
ofiarnicy po namaszczeniu jej. 89 A gdy wchodził Mojżesz do
przybytku zboru, aby mówiono z nim, słyszał wtedy głos
przemawiający doń z ponad wieka, co nad arką świadectwa, z pośród
dwu cherubów; a tak przemawiał do niego ...

Parsza 36: Behealothche — ‫בהעלותך‬


Słowo „Behealothche” oznacza po Hebrajsku rozkaz „Gdy będziesz
zapalał”. Jest to literalnie jedenaste, ale pierwsze charakterystyczne
słowo trzydziestego szóstego odczytu tygodniowego w żydowskim
rocznym cyklu czytania Tory. Na tę trzecią Parszę Księgi Liczb
składają się rozdziały od numeru 8:1 do 12:16. Parsza czytana jest
zwykle w końcu maja lub w czerwcu.

Rozdział 8
1I oświadczył Wiekuisty Mojżeszowi, i rzekł: 2„Powiedz Ahronowi, a
objaśnij mu: Gdy będziesz zapalał lampy, to ku przedniej stronie
świecznika świecić powinno siedm lamp”. 3 I uczynił tak Ahron; ku
stronie przedniej świecznika zapalił lampy jego, jako rozkazał
Wiekuisty Mojżeszowi. 4A oto robota świecznika: kuty on był ze złota,
od słupca do kwiatów jego kuty był; podług wzoru, który pokazał
Wiekuisty Mojżeszowi, zrobił on świecznik. 5I oświadczył Wiekuisty
Mojżeszowi, i rzekł: 6 „Oddzielisz Lewitów z pośród synów Israela, a
oczyścisz ich. 7 A tak postąpisz z nimi, by oczyścić ich: pokrop ich
wodą oczyszczającą, i niech ogolą brzytwą całe ciało swoje, i niech
wypiorą szaty swe, a trzymają się w czystości. 8 I niechaj wezmą cielca
młodego z ofiarą jego śniedną — mąki przedniej, zaczynionej oliwą;
drugiego zaś cielca młodego weźmiesz sam — na ofiarę zagrzeszną. 9 I
przywiedziesz Lewitów przed przybytek zboru, a zgromadzisz cały
zbór synów Israela; 10 I przywiedziesz Lewitów przed oblicze
Wiekuistego, i położą synowie Israela ręce swe na Lewitów; 11I spełni
Ahron nad Lewitami przedstawienie przed Wiekuistym, od synów
Israela, — aby zaczęli sprawować służbę Wiekuistego; 12Lewici zaś
położą ręce swe na głowy cielców; poczém spełnisz jednym ofiarę
zagrzeszną, a drugim całopalenie Wiekuistemu, dla oczyszczenia
Lewitów. 13 I postawisz Lewitów przed Ahronem i przed synami jego, a
spełnisz nad nimi przedstawienie Wiekuistemu. 14I tak oddzielisz
Lewitów z pośród synów Israela, a będą Moimi Lewici; 15A potem
wejdą Lewici, aby służyli w przybytku zboru, gdy ich oczyścisz i
spełnisz nad nimi przedstawienie; 16 Albowiem oddani mi oni
zupełnie z pośród synów Israela; miasto każdego rozwierającego łono,
każdego pierworodnego z synów Israela, wziąłem ich sobie. 17 Gdyż
Mojém wszystko pierworodne z synów Israela, tak z ludzi jak z bydła;
dnia, któregom poraził wszystkich pierworodnych w ziemi Micraim,
poświęciłem ich Sobie. 18 Przyjąłem zaś Lewitów miasto wszystkich
pierworodnych u synów Israela; 19 I oddałem Lewitów jako
przydanych Ahronowi i synom jego, z pośród synów Israela, aby
pełnili służbę za synów Israela w przybytku zboru, i ochraniali synów
Israela, — tak, aby nie spotkała synów Israela klęska, gdy przystępować
będą synowie Israela do świątyni.” 20 I postąpili tak Mojżesz i Ahron i
cały zbór synów Israela z Lewitami; wedle wszystkiego, co przykazał
Wiekuisty Mojżeszowi o Lewitach, tak postąpili z nimi synowie
Israela. 21I oczyścili się Lewici, i wyprali szaty swe, i spełnił nad nimi
Ahron przedstawienie przed Wiekuistym, i rozgrzeszył ich Ahron, aby
uczynić ich czystymi. 22Poczem przystąpili Lewici do pełnienia służby
swojej w przybytku zboru, przed Ahronem i przed synami jego; jako
rozkazał Wiekuisty Mojżeszowi o Lewitach, tak postąpili z nimi. 23 I
oświadczył Wiekuisty Mojżeszowi, i rzekł: 24„Oto co do Lewitów: od
dwudziestu pięciu lat i wyżej, przystąpi każdy, by trzymać kolej na
służbie przy przybytku zboru. 25A od pięćdziesiątego roku wróci z
kolejnej służby, i służyć więcej nie będzie. 26 Może wtedy usługiwać
braciom swoim przy przybytku zboru, w utrzymaniu straży, lecz roboty
wykonywać nie będzie; tak postąpisz z Lewitami co do urzędowania
ich.”
Rozdział 9
1I oświadczył Wiekuisty Mojżeszowi na pustyni Synai, roku wtórego po
wyjściu ich z ziemi Micraim, miesiąca pierwszego, i rzekł: 2„Niechaj
spełnią synowie Israela ofiarę paschalną w oznaczonym
czasie; 3 Czternastego dnia miesiąca tego, ku wieczorowi, spełnicie ją
w oznaczonym czasie; wedle wszystkich obrzędów i wedle wszystkich
przepisów jej spełnicie ją”. 4Powiedział tedy Mojżesz synom Israela,
aby spełnili ofiarę paschalną. 5I spełnili ofiarę paschalną pierwszego
miesiąca, czternastego dnia miesiąca, ku wieczorowi, na pustyni Synai;
zupełnie tak, jak rozkazał Wiekuisty Mojżeszowi, uczynili synowie
Israela. 6 Ale okazali się tacy, którzy się zanieczyścili byli przy
zwłokach ludzkich — tak że nie mogli spełnić ofiary paschalnej dnia
tego, — przystąpili tedy do Mojżesza i do Ahrona w tenże dzień. 7 I
rzekli ludzie ci do niego: „Myśmy zanieczyszczeni przy zwłokach
ludzkich; czemu mamy być upośledzeni, abyśmy nie przynieśli ofiary
Wiekuistego w oznaczonym czasie, wpośród synów Israela?” 8 I
odpowiedział im Mojżesz: „Postójcie, a usłyszę, co rozkaże Wiekuisty
względem was”. 9 I oświadczył Wiekuisty Mojżeszowi, i
rzekł: 10 „Powiedz synom Israela, a objaśnij im: jeżeliby się ktokolwiek
zanieczyścił przy umarłym, albo będąc na drodze dalekiej, z was albo
potomków waszych, chciałby spełnić ofiarę paschalną
Wiekuistemu: 11Miesiąca drugiego, czternastego dnia, ku wieczorowi
niechaj spełnią ją; z przaśnikami i gorzkiemi zioły niechaj spożyją
ją. 12Nie zostawią z niej do rana, a kości nie złamią w niej, według
wszystkich obrzędów ofiary paschalnej niechaj spełnią ją. 13 Kto
wszakże czystym jest i w drodze się nie znajduje, a zaniedba spełnić
ofiarę paschalną, wytrąconą będzie dusza ta z pośród ludu swego;
ponieważ ofiary Wiekuistego nie przyniósł w oznaczonym czasie,
grzech swój poniesie. 14A jeżeli zamieszka u was cudzoziemiec, a
zechce spełnić ofiarę paschalną Wiekuistemu; według obrzędu i wedle
przepisu paschalnego niechaj spełni ją; ustawa jedna niechaj będzie
dla was, tak dla cudzoziemca, jak i dla krajowca”. 15W dzień tedy
wystawienia przybytku okrył obłok przybytek nad namiotem
świadectwa; a z wieczora bywało nad przybytkiem jakby widmo ognia
aż do rana; 16 Tak bywało ustawicznie, — obłok okrywał go, a widmo
y y g
ognia nocą. 17 A zaledwie wznosił się obłok z nad przybytku, śladem
jego wyruszali synowie Israela; w miejscu zaś, gdzie stawał obłok, tam
stawali obozem i synowie Israela. 18 Wedle rozkazu Wiekuistego
wyruszali synowie Israela, i wedle rozkazu téż Wiekuistego stawali
obozem; przez cały czas pozostawania obłoku nad przybytkiem, stawali
i oni obozem; 19 A choć zostawał obłok nad przybytkiem przez dłuższy
czas, to jednak przestrzegali synowie Israela straży Wiekuistego, a nie
wyruszali. 20 Zdarzało się, że zostawał obłok przez dni kilka nad
przybytkiem: oni wszakże wedle rozkazu Wiekuistego stawali obozem,
i wedle rozkazu Wiekuistego wyruszali. 21Zdarzało się téż, że zostawał
obłok tylko od wieczora do rana, podnosił się zaś obłok nad ranem — a
oni wyruszali; albo téż, że zostawszy przez dzień i noc się podnosił
obłok, — to i oni wyruszali, 22A jeżeli dwa dni, albo miesiąc, albo rok —
dopóki był obłok nad przybytkiem, zostawając nad nim, stawali i
synowie Israela obozem, i nie wyruszali; a dopiero, gdy się wznosił,
wyruszali. 23 Wedle rozkazu Wiekuistego stawali obozem, i wedle
rozkazu Wiekuistego wyruszali, straży Wiekuistego przestrzegając,
wedle rozkazu Wiekuistego przez Mojżesza.
Rozdział 10
1I oświadczył Wiekuisty Mojżeszowi, i rzekł: 2„Przygotuj sobie dwie
trąby srebrne, — kutej roboty przygotujesz je, a niechaj służą ci do
zwoływania zboru, i do zwijania obozów; 3 Gdy uderzą przeciągle w
obie, podąży do ciebie wszystek zbór do wnijścia przybytku zboru; 4A
jeżeliby w jednę tylko przeciągle uderzono, podążą do ciebie
naczelnicy, wodzowie tysięcy Israela; 5A gdy uderzycie na trwogę,
wyruszą obozy, obozujące ku wschodowi; 6 A gdy uderzycie na trwogę
po raz drugi, — wyruszą obozy obozujące ku południowi; na trwogę
niech uderzą, gdy będą miały ruszyć w pochód. 7 A gdy wypadnie
zwołać zgromadzenie, uderzycie przeciągle w trąbę, lecz nie na
trwogę. 8 Synowie zaś Ahrona, kapłani, uderzać mają w trąby; a będzie
to wam ustawą wieczną w pokoleniach waszych. 9 A gdy wystąpicie do
walki na ziemi waszej przeciw wrogowi, któryby wrogował wam,
uderzcie na trwogę w trąby, a tém przypomnicie się przed Wiekuistym,
Bogiem waszym, i ocaleni będziecie od nieprzyjaciół waszych. 10 W
dzień téż radości waszej, i w uroczystości wasze, i na nowiu miesięcy
waszych — uderzać wam w trąby przeciągle przy całopaleniach
waszych i przy ofiarach waszych opłatnych — a będzie to wam
wspomnieniem przed Bogiem waszym: Jam Wiekuisty, Bóg wasz”. 11I
stało się roku wtórego, miesiąca wtórego, dwudziestego tegoż miesiąca,
że wzniósł się obłok z nad przybytku świadectwa. 12I wyruszyli
synowie Israela w pochody swoje z pustyni Synai; a stanął obłok na
pustyni Paran. 13 Wyruszyli wtedy po raz pierwszy, wedle rozkazu
Wiekuistego przez Mojżesza. 14I ruszyła chorągiew obozu synów
Jehudy pierwsza z zastępami swoimi; a nad zastępem jego —
Nachszon, syn Amminadaba. 15A nad zastępem pokolenia synów
Isachara — Nethaneel, syn Cuara. 16 A nad zastępem pokolenia synów
Zebuluna — Eliab, syn Chelona. 17 A był rozłożonym przybytek, i
wyruszyli synowie Gerszona i synowie Merarego, niosący
przybytek. 18 Poczém ruszyła chorągiew obozu Reubena z zastępami
swoimi; a nad zastępem jego — Elicur, syn Szedeura; 19 A nad zastępem
pokolenia synów Szymeona — Szelumiel, syn Curyszaddaja. 20 A nad
zastępem pokolenia synów Gada — Eliasaf, syn Deuela. 21Zatém
ruszyli Kehatydzi, niosący świątynię; ci zaś ustawili przybytek aż do
nadejścia ich. 22Następnie ruszyła chorągiew obozu synów Efraima z
zastępami swojemi; a nad zastępem jego — Eliszama, syn
Ammihuda. 23 A nad zastępem pokolenia synów Menaszy — Gamliel,
syn Pedacura. 24A nad zastępem pokolenia synów Binjamina —
Abidan, syn Gideoni. 25Zatém ruszyła chorągiew obozu synów Dana,
będąca w odwodzie wszystkich obozów z zastępami ich; a nad
zastępem jego — Achiezer, syn Ammiszaddaja. 26 A nad zastępem
pokolenia synów Aszera — Pagiel, syn Ochrana. 27 A nad zastępem
pokolenia synów Naftali — Achira, syn Enana. 28 Oto pochód synów
Israela wedle zastępów ich: i tak ciągnęli. 29 I rzekł Mojżesz do
Chobaba, syna Reuela, Midjanity, teścia Mojżesza: „Wyruszamy do
miejsca, o którém rzekł Wiekuisty: oddam je wam; pójdź z nami, a
wyświadczym ci dobro, gdyż — dobro zapowiedział Wiekuisty
Israelowi”. 30 On wszakże odpowiedział mu: „Nie pójdę: lecz do kraju
mojego i do rodzinnego miejsca mojego wrócę”. 31I rzekł: „Nie
opuszczajże nas; bo wiedząc, gdziebyśmy obozować mogli na pustyni,
będziesz okiem naszém; 32Jeżelibyś poszedł z nami, to z dobrego,
które wyświadczy Wiekuisty nam, wyświadczym i tobie”. 33 I
wyruszyli od góry Wiekuistego na drogę trzech dni; a arka przymierza
Wiekuistego ciągnęła przed nimi w drodze trzydniowej, aby upatrzeć
im miejsce odpoczynku. 34Obłok zaś Wiekuistego był nad nimi we
dnie, gdy wyruszyli z obozu. 35I bywało, gdy wyruszała arka, mawiał
Mojżesz: „Powstań Wiekuisty, a niech rozproszą się wrogi Twoje, a
pierzchają nieprzyjaciele Twoi, przed obliczem Twojém!” 36 A gdy
stawała mawiał: „Wróć Wiekuisty, między krocie tysięcy Israela!”
Rozdział 11
1Ale gdy począł lud utyskiwać niegodziwie w uszach Wiekuistego,
usłyszał to Wiekuisty, i wspłonął gniew Jego, i zapalił się w pośród
nich ogień Wiekuistego, i począł niszczyć na skraju obozu. 2I wołał
lud do Mojżesza, i pomodlił się Mojżesz do Wiekuistego, — i zgasł
ogień; 3 I nadano miejscowości tej miano Tawera, ponieważ płonął w
pośród nich ogień Wiekuistego. 4Pospólstwo zaś, które było między
nimi, zaczęło pożądać pożądliwością, zaczęli téż znowu płakać i
synowie Israela, mówiąc: „Któż nakarmi nas mięsem? 5Wspominamy
sobie rybę, którąśmy jadali w Micraim darmo, — arbuzy i dynie, i
łuczek, i cebulę i czosnek; 6 A teraz dusza nasza zawiędła: niema nic,
tylko na tę mannę oczy nasze!” 7 Manna zaś jako ziarno koriandrowe
była, a wejrzenie jej — niby wejrzenie perły. 8 Rozchodził się lud, a
zbierał ją, i mełł w żarnach, albo tłukł w stępie, a warzył w kotle, albo
robił z niej pierogi; był zaś smak jej jako smak łakoci na oliwie. 9 A gdy
padała rosa na obóz w nocy, spadała téż manna z nią. 10 I słyszał
Mojżesz, jak lud płacze po domach swych, każdy u wejścia namiotu
swego — i wspłonął gniew Wiekuistego wielce, a i w oczach Mojżesza
było to złe; 11I rzekł Mojżesz do Wiekuistego: „Czemużeś tak źle
uczynił słudze Twemu? Czemużem nie znalazł łaski w oczach
Twoich, żeś włożył brzemię całego ludu tego na mnie? 12Azalim ja
począł ten cały lud, azalim ja go zrodził, że powiadasz do mnie: zanieś
go na łonie twojém, — jako nosi piastun niemowlę, — do ziemi, którąś
zaprzysiągł ojcom jego? 13 Zkąd mi brać mięso, abym dał całemu temu
ludowi? — Bo płaczą nademną, mówiąc: daj nam mięsa, abyśmy
jedli! 14Nie mogę ja sam unieść całego ludu tego, bo za ciężkim on dla
mnie. 15A jeżeli już tak postępujesz ze mną, raczej mnie zabij, jeżelim
znalazł łaskę w oczach Twoich, abym nie widział nieszczęścia
mojego!” 16 I rzekł Wiekuisty do Mojżesza: „Zbierz mi siedmdziesięciu
mężów ze starszyzny Israela, których znasz, że są starszymi ludu i
nadzorcami jego; a przywiedź ich przed przybytek zboru, a niechaj
staną tam przy tobie; 17 A ja zstąpię i będę tam mówił z tobą, i oddzielę
z ducha, który jest na tobie, i złożę na nich, aby ponieśli z tobą brzemię
ludu, a nie dźwigał ty sam. 18 Ludowi zaś powiedz: przygotujcie się na
jutro, a będziecie jedli mięso; wszak płakaliście w uszy Wiekuistego,
mówiąc: któż nakarmi nas mięsem, bo lepiej nam było w Micraim! —
przeto da wam Wiekuisty mięsa, i będziecie jedli. 19 Nie jeden dzień
jeść będziecie, ani dwa dni, ani pięć dni, ani dziesięć dni, ani
dwadzieścia dni, — 20 Lecz z miesiąc czasu, póki nie wyjdzie przez
nozdrza wasze, a stanie się wam obmierzłém, przeto żeście wzgardzili
Wiekuistym, który w pośród was, a płakali przed Nim, mówiąc:
nacóżeśmy wyszli z Micraim?” 21I rzekł Mojżesz: „Sześćkroć sto
tysięcy pieszych w ludzie, między którym przebywam, — a Ty
powiadasz: dam im mięsa, że będą jadali cały miesiąc: 22Alboż się im
owiec i wołów narżnie, aby im starczyło, alboż wszystkie ryby morza
zbierze się dla nich, aby dostało im?” 23 I rzekł Wiekuisty do Mojżesza:
„Azali ręka Wiekuistego za krótka? Oto zobaczysz, czy spełni ci się
słowo Moje, czy nie!” 24I wyszedł Mojżesz i opowiedział ludowi słowa
Wiekuistego; zebranych zaś siedmdziesięciu mężów ze starszyzny
ludu postawił koło przybytku. 25I zstąpił Wiekuisty w obłoku i mówił z
nim, i oddzielił z ducha, który na nim i złożył na siedmdziesięciu
mężach starszych; i stało się, że z zejściem na nich ducha prorokowali,
a nie przestali. 26 Pozostali zaś dwaj mężowie w obozie, imię jednego
Eldad, a imię drugiego Medad; ale spoczął i na nich duch — należeli
bowiem do zapisanych, choć nie byli wyszli do przybytku — i
prorokowali w obozie; 27 I przybiegł pacholik i opowiedział
Mojżeszowi, i rzekł: „Eldad i Medad prorokują w obozie!” 28 Tedy
odezwał się Jehoszua, syn Nuna, sługa Mojżesza od młodości swojej, i
rzekł: „Panie mój, Mojżeszu, powstrzymaj ich!” 29 I odpowiedział mu
Mojżesz: „Czyż zazdrosnym jesteś o mnie? Bodajby cały lud
Wiekuistego w proroków się zamienił, jeżeli złoży Wiekuisty ducha
swego na nich!” 30 I wrócił Mojżesz do obozu, — on i starsi Israela. 31I
zerwał się wiatr od Wiekuistego, i naniósł przepiórek od morza; i rzucił
je na obóz, na dzień drogi z jednej, i na dzień drogi z drugiej strony,
wokoło obozu, a na dwa łokcie nad ziemię; 32I zabrał się lud cały ów
dzień, i całą noc, i cały dzień następny, by zbierać przepiórki;
najostatniejszy zebrał dziesięć chomerów; i rozłożyli je sobie
pokładami w około obozu. 33 Mięso jeszcze było w zębach ich, jeszcze
zżute nie zostało, gdy gniew Wiekuistego wspłonął na lud, i poraził
Wiekuisty lud klęską bardzo wielką. 34I nadano miejscowości tej
miano: Kibroth-hataawa, gdyż tam pochowano ludzi pożądliwych. 35Z
Kibroth-hataawy ruszył lud do Chacerotu, — i zostawał w Chacerocie.
Rozdział 12
1I rozprawiała Mirjam wraz z Ahronem o Mojżeszu, z powodu żony
Kuszytanki, którą pojął; gdyż żonę Kuszytankę był pojął. 2I rzekli:
„Alboż tylko z Mojżeszem mówił Wiekuisty? Wszak mówił On i z
nami!” I usłyszał to Wiekuisty. 3 A Mojżesz, jako człowiek, był
skromnym bardzo, bardziej niż który człowiek na ziemi. 4I rzekł
Wiekuisty nagle do Mojżesza, i do Ahrona, i do Mirjam: „Wyjdźcie wy
troje do przybytku zboru!” I wyszli we troje. 5I zstąpił Wiekuisty w
słupie obłocznym, i stanął u wejścia przybytku, i zawołał: „Ahron i
Mirjam!” — i wyszli oboje. 6 I rzekł: „Posłuchajcie słów Moich! Jeżeli
kto u was — prorokiem Wiekuistego, Ja w widzeniu mu się objawiam,
za pośrednictwem snu przemawiam do niego; 7 Nie tak sługa Mój
Mojżesz: w całym domu Moim uwierzytelniony on. 8 Z ust do ust
przemawiam do niego; a jawnie i nie w zagadkach, a obraz
Wiekuistego widzi: jakże nie obawialiście się rozprawiać o słudze
Moim Mojżeszu?” 9 I wspłonął gniew Wiekuistego na nich, i
odszedł. 10 A zaledwie ustąpił obłok z nad przybytku, a oto pokryła się
Mirjam trądem, jakby śniegiem. I zwrócił się Ahron ku Mirjam, a oto,
trędowata! 11I rzekł Ahron do Mojżesza: „Proszę, panie mój, nie chciej
poczytywać nam za grzech, żeśmy się otumanili, — żeśmy
zgrzeszyli! 12Niechajże nie będzie ona jak ów płód martwy, któremu
przy wyjściu z łona matki już odgniła połowa ciała!” 13 I zawołał
Mojżesz do Wiekuistego, i rzekł: „O Boże, uzdrówże ją!” 14I rzekł
Wiekuisty do Mojżesza: „Gdyby ojciec plunął jej w twarz, czyżby się
nie rumieniła siedm dni? Zamkniętą niechaj będzie przez siedm dni
po za obozem, a następnie niechaj wróci!” 15I zamkniętą została Mirjam
po za obozem przez siedm dni; lud zaś nie wyruszył, póki nie wróciła
Mirjam. 16 Poczém wyruszył lud z Chacerotu, i stanął obozem w
puszczy Paran.

Parsza 37: Szlach-l'cho — ‫שלח לך‬


Słowa „Szlach l'cho” oznaczają po Hebrajsku rozkaz „Wyślij dla siebie
(wyszlij sobie - w niniejszym tłumaczeniu)”. Są to literalnie szóste i
siódme, ale pierwsze charakterystyczne słowa trzydziestego siódmego
odczytu tygodniowego w żydowskim rocznym cyklu czytania Tory. Na
tę czwartą Parszę Księgi Liczb składają się rozdziały od numeru 13:1
do 15:41. Parsza czytana jest zwykle w czerwcu.

Rozdział 13
1Ioświadczył Wiekuisty Mojżeszowi, i rzekł: 2„Wyszlij sobie mężów,
aby wypatrzyli ziemię Kanaan, którą oddaję synom Israela, — po
jednym mężu z każdego pokolenia ojców ich poszlecie; wszystkich z
dostojniejszych między nimi.” 3 I wysłał ich Mojżesz z puszczy Paran,
według rozkazu Wiekuistego; a wszyscy oni — mężowie przedniejsi u
synów Israela. 4A oto imiona ich: z pokolenia Reubena—Szammua, syn
Zakkura. 5Z pokolenia Szymeona — Szafat, syn Chori’ego. 6 Z
pokolenia Jehudy — Kaleb, syn Jefunny. 7 Z pokolenia Isachara — Igal,
syn Josefa. 8 Z pokolenia Efraima — Hoszea, syn Nuna. 9 Z pokolenia
Binjamina — Palty, syn Rafua. 10 Z pokolenia Zebuluna — Gadiel, syn
Sodi’ego. 11Z pokolenia Josefa, z pokolenia Menaszy — Gaddy, syn
Susi’ego. 12Z pokolenia Dana — Ammiel, syn Gemallego. 13 Z
pokolenia Aszera — Sethur, syn Michaela. 14Z pokolenia Naftali —
Nachby, syn Wafsi’ego. 15Z pokolenia Gada — Geuel, syn
Machi’ego. 16 Oto imiona mężów, których wysłał Mojżesz, aby
rozpatrzyli ziemię. Nazwał zaś Mojżesz Hoszeę, syna Nuna:
Jehoszua. 17 Wysłał ich tedy Mojżesz, aby wypatrzyli ziemię Kanaan, i
rzekł do nich: „Wstąpcie po tej suchej wyniosłości, a wnijdźcie na
górę; 18 I obejrzcie ziemię, jaką ona, i lud, który mieszka na niej, czy
silny on, czy słaby, czy nieliczny, czy wielki. 19 I jaką ziemia, którą
zamieszkuje, czy dobra, czy zła; jakie téż są miasta w których
przebywa, czy w obozowiskach, czy w twierdzach? 20 I co za gleba, czy
żyzna ona, czy płonna; czy są na niej drzewa, czy nie? A bądźcie
mężni, i weźcie ze sobą z owoców tej ziemi”. Czas zaś był wtedy — czas
dojrzewania winogron. 21I poszli i wypatrzyli ziemię od pustyni Cyn,
do Rechobu, idąc ku Chamath. 22I wstąpili po suchej wyniosłości i
dotarli aż do Chebronu, gdzie byli Achiman, Szeszai i Talmai,
potomkowie Enaka; Chebron zaś zbudowany był na siedm lat przed
Coanem w Micraim; 23 I doszli aż do doliny Eszkol i ucięli tam latorośl
z jedném gronem jagód winnych, i nieśli ją na drążku we dwoje:
niemniej z granatowych jabłek i z fig. 24Miejscowość tę nazwano
doliną Eszkol, z powodu grona winnego, które byli ucięli tam synowie
Israela. 25I wrócili po rozpatrzeniu ziemi, ku końcowi czterdziestu
dni. 26 I poszli i przybyli do Mojżesza, i do Ahrona, i do całego zboru
synów Israela na puszczę Paran, do Kadeszu, i zdali sprawę im, i
całemu zborowi, i pokazali im owoce ziemi. 27 I opowiadali mu i rzekli:
„Przyszliśmy do ziemi, do którejś nas wysłał, i rzeczywiście płynie ona
mlekiem i miodem, a oto owoce jej! 28 Tylko, że silnym lud
zamieszkujący tę ziemię, miasta téż warowne są, wielkie bardzo; a i
potomków Enaka widzieliśmy tam. 29 Amalek zamieszkuje stronę
ziemi południową; a Chytejczyk, Jebusyta, i Emorejczyk mieszka po
górach; Kanaanejczyk zaś mieszka nad morzem i nad brzegiem
Jordanu.” 30 I uspakajał Kaleb lud wzburzony na Mojżesza i rzekł:
„Wnijść wnijdziemy, a zdobędziem ją, bo podołać podołamy
jej!” 31Mężowie wszakże, którzy chodzili z nim rzekli: „Nie możemy
wnijść do ludu tego, gdyż silniejszym on od nas!” 32I rozpuścili złą
wieść o ziemi, którą wypatrzyli, między synami Israela, mówiąc:
„Ziemia, którąśmy przeszli dla wypatrzenia jej, ziemia to pożerająca
mieszkańców swoich; a wszystek lud, któryśmy widzieli w niej, —
ludzie to rośli. 33 Tam też widzieliśmy i olbrzymów, synów Enaka, z
rodu olbrzymów, a byliśmy w oczach naszych jako szarańcza, i takimi
téż byliśmy w oczach ich”.
Rozdział 14
1Poruszył się tedy cały zbór i rozpłakali się na głos; i płakał lud nocy
owej; 2I szemrali przeciw Mojżeszowi i przeciw Ahronowi wszyscy
synowie Israela, i rzekł do nich cały zbór: „Gdybyśmy téż pomarli byli
w ziemi Micraim, albo na pustyni tej gdybyśmy pomarli! 3 A po co
Wiekuisty prowadzi nas do ziemi tej? — abyśmy padli od miecza? —
aby żony nasze i dzieci nasze stały się łupem? Czyżby nie lepiej nam
było wrócić do Micraim?” 4I rzekli jeden do drugiego: „Ustanówmy
sobie wodza, i wróćmy do Micraim!” 5Tedy padł Mojżesz i Ahron na
oblicze swoje w obec całego zgromadzenia — zboru synów Israela. 6 A
Jehoszua syn Nuna, i Kaleb, syn Jefunny, z wywiadowców ziemi,
rozdarli szaty swoje, — 7 I rzekli do całego zboru synów Israela,
mówiąc: „Ziemia, którąśmy przeszli, aby wypatrzeć ją, dobra to ziemia,
bardzo dobra. 8 Jeżeli upodoba nas Sobie Wiekuisty, tedy zaprowadzi
nas do tej ziemi, i odda ją nam, tę ziemię, płynącą mlekiem i
miodem; 9 Tylko Wiekuistemu nie bądźcie przekorni, a ludu owej
ziemi nie bójcie się, bo strawą oni naszą; odstąpił cień ich od nich, a
Wiekuisty z nami: nie obawiajcież się ich!” 10 Ale zamierzył cały zbór
ukamionować ich kamieniami: lecz Majestat Wiekuistego ukazał się w
przybytku zboru przed wszystkimi synami Israela. 11I rzekł Wiekuisty
do Mojżesza: „Dopókiż jeszcze lżyć Mnie będzie lud ten? Dopókiż ufać
mi nie będzie, w obec wszystkich znamion, którem spełnił w pośród
niego? 12Porażę go morem i wyplenię go, a uczynię z ciebie naród
większy i silniejszy od niego!” 13 Ale rzekł Mojżesz do Wiekuistego:
„Oto usłyszą Micrejczycy, z pośród których wywiodłeś mocą Twoją
lud ten, — 14A powiedzą to mieszkańcom ziemi tej, którzy już słyszeli,
żeś Ty Wiekuisty wpośród ludu tego, żeś oko w oko się im ukazał, Ty
Wiekuisty, że obłok Twój stoi nad nimi, i że w słupie obłocznym
kroczysz przed nimi we dnie, a w słupie ognistym w nocy;
— 15Gdybyś tedy zgładził ten lud aż do jednego, — rzekłyby narody,
które słyszały o sławie Twojej, mówiąc: 16 Ponieważ nie mógł
Wiekuisty wprowadzić ludu tego do ziemi, którą im zaprzysiągł, —
przeto wytępił ich na pustyni! 17 Niech się tedy wielką okaże siła
Wiekuistego, jakeś wyrzekł w słowach: 18 Wiekuisty, nieskory do
gniewu, a pełen miłości; przebacza On winę i występek, a nie wytępia
do ostatka, nawiedzając winę ojców na dzieciach, do trzeciego i
czwartego pokolenia; 19 Odpuśćże winę ludu tego, według wielkości
miłosierdzia Twojego, tak jakoś odpuszczał ludowi temu od Micraim
aż dotąd!” 20 I rzekł Wiekuisty: „Odpuściłem według słowa
twojego! 21Wszakże, jakom żyw, a pełną będzie chwały Wiekuistego
cała ziemia, — 22Że wszyscy ci ludzie, którzy widzieli chwałę Moję i
znamiona Moje, które spełniłem w Micraim i na pustyni, a
doświadczali Mnie już po dziesięćkroć, i nie słuchali głosu
Mojego, 23 Że nie ujrzą oni ziemi, którąm zaprzysiągł ojcom ich! żaden
z tych, którzy Mnie lżyli, nie ujrzy jej! 24Wszakże sługę Mojego Kaleba,
za to, że był w nim duch inny, a w zupełności Mi ulegał, jego
zaprowadzę do ziemi, do której poszedł, a ród jego odziedziczy
ją. 25Ale Amalekita i Kanaanejczyk przebywają w dolinie, jutro przeto
zwrócicie się, a wyruszycie na pustynię, po drodze ku morzu
sitowemu!” 26 I oświadczył Wiekuisty Mojżeszowi i Ahronowi, i
rzekł: 27 „Dopókiż będzie zły zbór ten podżegał przeciw Mnie? —
Szemranie synów Israela, którem podpuszczają przeciw Mnie,
słyszałem! 28 Powiedz im: jakom żyw, rzecze Wiekuisty; jakeście
mówili w uszy Moje, tak uczynię wam! 29 Na tej pustyni legną ciała
wasze, — wszyscy spisowi wasi, według całej liczby waszej, od
dwudziestu lat i wyżej, którychście podżegali przeciw Mnie. 30 Nie
wnijdziecie wy do ziemi, o którąm podniósł rękę Moję, abym was
osiedlił w niej, — za wyjątkiem Kaleba, syna Jefunny, i Jehoszuego,
syna Nuna; 31Dzieci zaś wasze, o którycheście mówili, że łupem
zostaną, te wprowadzę, a umiłują one ziemię, którąście wy
wzgardzili; 32Wy wszakże — trupy wasze legną na pustyni tej; 33 Ale i
synowie wasi koczować będą po tej pustyni przez czterdzieści lat, i
poniosą skutki przeniewierstwa waszego, aż wyginą trupy wasze na
pustyni. 34Według liczby dni, w którychście wypatrywali ziemię,
czterdziestu dni — po roku za każdy dzień, poniesiecie karę waszę —
czterdzieści lat, — abyście poznali niechęć Moję. 35Ja Wiekuisty to
wyrzekłem, a inaczej nie postąpię z całym tym zborem złym, który się
spiknął na Mnie: na pustyni tej wyginą i tu pomrą!” 36 Mężowie zaś,
których wysłał Mojżesz, aby wypatrzyli ziemię, a którzy wróciwszy
poduszczyli przeciw niemu cały zbór, rozpuszczając złą wieść o ziemi,
— 37 Pomarli mężowie ci, rozpuszczający złą wieść o ziemi,
porażeniem przed obliczem Wiekuistego; 38 A tylko Jehoszua, syn
Nuna, i Kaleb, syn Jefunny, zostali przy życiu z tych mężów, którzy
chodzili wypatrywać ziemię. 39 I opowiedział Mojżesz te słowa
wszystkim synom Israela, i bolał lud bardzo; 40 A wstawszy rano,
ruszyli ku wierzchowi góry, mówiąc: „Oto gotowiśmy wnijść do tego
miejsca, o którem powiedział Wiekuisty, — bośmy zgrzeszyli!” 41Lecz
Mojżesz rzekł: „Na cóż przestępujecie rozkaz Wiekuistego: wszak to się
nie powiedzie! 42Nie wstępujcie, bo niema Wiekuistego między wami,
a nie chciejcie być porażeni przed wrogami waszymi! 43 Bo Amalekita i
Kanaanejczyk tuż przed wami, a legniecie od miecza; ponieważ
odstąpiliście od Wiekuistego, nie będzie téż i Wiekuisty z wami!” 44Oni
wszakże uparli się pójść na wierzch góry; ale arka przymierza
Wiekuistego i Mojżesz nie ustępowali z obozu. 45I zstąpili Amalekita i
Kanaanejczyk, mieszkający na owej górze, i porazili ich, i rozbili ich do
szczętu.
Rozdział 15
1Ioświadczył Wiekuisty Mojżeszowi, i rzekł: 2„Oświadcz synom
Israela, a powiedz im: gdy przyjdziecie do ziemi pobytu waszego, którą
oddam wam, — 3 A zechciecie spełnić ofiarę ogniową Wiekuistemu,
całopalenie, albo ofiarę rzeźną, przeznaczając według ślubu bądź na
dobrowolny dar, bądź na uroczystości wasze, aby uczynić woń
przyjemną Wiekuistemu, — z rogacizny albo z trzód, — 4Niechaj
przyniesie przy tém składający ofiarę swoję Wiekuistemu, ofiarę
śniedną, — przedniej mąki dziesiątą część efy, zaczynionej czwartą
częścią hyna oliwy; 5Wina zaś na zalewkę, — czwartą część hyna: tak
przynosić masz zarówno przy całopaleniu, jak przy ofierze rzeźnej, do
każdego jagnięcia. 6 Przy baranie téż przyniesiesz ofiarę śniedną, —
mąki przedniej dwie dziesiąte części efy, zaczynionej trzecią częścią
hyna oliwy; 7 Wina téż na zalewkę, — trzecią część hyna; przynosić to
masz na woń przyjemną Wiekuistemu. 8 Jeżeli zaś cielca przyniesiesz
na całopalenie, albo na ofiarę rzeźną, przeznaczając go na spełnienie
ślubu, albo na ofiarę opłatną Wiekuistemu; 9 Przynosić tedy należy przy
cielcu ofiarę śniedną, — mąki przedniej trzy dziesiąte części efy,
zaczynionej połową hyna oliwy; 10 Wina téż przynosić masz na
zalewkę pół hyna; jako ofiarę ogniową, na woń przyjemną
Wiekuistemu. 11Tak czynić należy przy każdym wole, i przy każdym
baranie, albo przy jagnięciu z owiec albo z kóz. 12Według liczby ofiar
składanych przez was uczynicie, przy każdej — stosownie do liczby
ich; 13 Każdy krajowiec w ten sposób to uczyni, składając ofiarę
ogniową, na woń przyjemną Wiekuistemu. 14A gdy zamieszka przy
was cudzoziemiec, albo ktobądź w pośród was, w pokoleniach
waszych, a zechce spełnić ofiarę ogniową, na woń przyjemną
Wiekuistemu: to jako wy czynicie, tak i on czynić będzie. 15Wogóle —
ustawa jedna dla was, i dla przybysza-cudzoziemca; ustawa to wieczna
w pokoleniach waszych: jako wy, tak cudzoziemiec będzie przed
obliczem Wiekuistego. 16 Zakon jeden, i prawo jedno będzie dla was, i
dla cudzoziemca, przebywającego u was.” 17 I oświadczył Wiekuisty
Mojżeszowi, i rzekł: 18 „Powiedz synom Israela, a objaśnij im: gdy
wnijdziecie do ziemi, do której was prowadzę, — 19 A zaczniecie
pożywać chleb tej ziemi, zbierać wam wtedy daninę
Wiekuistemu: 20 Jako pierwocinę ciasta waszego zbierajcie kołacz na
daninę; jako daninę z gumna, tak zbierajcie ją. 21Z pierwociny ciasta
waszego oddawajcie Wiekuistemu daninę w pokoleniach
waszych. 22A gdybyście zbłądzili, a nie spełnili której ze wszystkich
przykazań tych, które wyrzekł Wiekuisty do Mojżesza, — 23 Z
wszystkiego, co wam rozkazał Wiekuisty przez Mojżesza, od dnia,
którego rozkazał wam Wiekuisty i nadal w pokoleniach waszych,
— 24To jeżeli z nieuwagi zboru popełniony był ten błąd, niechaj złoży
cały zbór jednego cielca młodego na całopalenie, na woń przyjemną
Wiekuistemu, wraz ze śniedną ofiarą jego i zalewką, podług przepisu, i
kozła jednego na ofiarę zagrzeszną. 25I rozgrzeszy kapłan cały zbór
synów Israela, i odpuszczoném im będzie; bo to błąd był, a przynieśli
oni ofiarę swoję ogniową Wiekuistemu, i ofiarę swą zagrzeszną przed
Wiekuistego za błąd swój. 26 I odpuszczoném będzie całemu zborowi
synów Israela, i cudzoziemcowi, który przebywa w pośród nich; gdyż
popełnił to lud cały nierozmyślnie. 27 A jeżeliby kto sam tylko zgrzeszył
nierozmyślnie, to niechaj złoży kozę roczną na ofiarę zagrzeszną; 28 I
rozgrzeszy kapłan osobę, która błąd popełniła, grzesząc nierozmyślnie
przed Wiekuistym, rozgrzeszając ją, aby odpuszczoném jej było. 29 Tak
dla krajowca między synami Israela, jak i dla cudzoziemca, który
przebywa w pośród nich — zakon jeden niechaj będzie u was dla
popełniającego błąd nierozmyślnie. 30 Ale, jeżeliby popełnił kto
cokolwiek ręką zuchwałą, bądź który z krajowców, bądź z
cudzoziemców, — Wiekuistego on zelżył, — i wytrąconą będzie dusza ta
z pośród ludu swojego. 31Albowiem słowem Wiekuistego wzgardził, a
przykazanie jego naruszył: wytrąconą niechaj będzie dusza ta; wina jej
na niej!” 32Gdy przebywali synowie Israela na pustyni, napotkali
człowieka zbierającego drwa w dzień Sabbatu. 33 I przywiedli go ci,
którzy go napotkali, gdy zbierał drwa, do Mojżesza, i do Ahrona, i do
całego zboru; 34I oddali go pod straż, bo nie było wyjaśnioném, co
czynić z nim. 35I rzekł Wiekuisty do Mojżesza: „Na śmierć wydanym
będzie ten człowiek; niechaj ukamionuje go kamieniami cały zbór po
za obozem!” 36 I wyprowadził go cały zbór po za obóz, i ukamionował
go kamieniami, i umarł, jak rozkazał Wiekuisty Mojżeszowi. 37 I
oświadczył Wiekuisty Mojżeszowi, i rzekł: 38 „Powiedz synom Israela, a
poleć im, aby zrobili sobie strzępki na krajach szat swoich, w
pokoleniach swych, a nadawali na te strzępki narożne nić z
błękitu. 39 A niechaj to będzie dla was strzępkiem, abyście spoglądając
nań wspominali na wszystkie przykazania Wiekuistego, i spełniali je, a
nie unosili się za sercem waszém i za oczyma waszemi, za któremi się
uganiacie; 40 Abyście pamiętali i spełniali wszystkie przykazania Moje,
a byli świętymi Bogu waszemu. 41Jam Wiekuisty, Bóg wasz, którym
wywiódł was z ziemi Micraim, aby być wam Bogiem; Jam Wiekuisty,
Bóg wasz!”

Parsza 38: Korach — ‫קרח‬


Słowo „Korach” to Hebrajskie imię, które w niektórych kontekstach
może oznaczać też „martwość, lód, grad, szron” . Jest to literalnie
drugie, ale pierwsze charakterystyczne słowo trzydziestego ósmego
odczytu tygodniowego w żydowskim rocznym cyklu czytania Tory. Na
tę piątą Parszę Księgi Liczb składają się rozdziały od numeru 16:1 do
18:32. Parsza czytana jest zwykle w czerwcu lub w początku lipca.

Rozdział 16
1Iprzedsięwzięli Korach, syn Ic’hara, syna Kehata, syna Lewi’ego, i
Dathan i Abiram, Synowie Eliaba, i On, syn Peleta, synowie Reubena, 2I
powstali w obliczu Mojżesza, a z nimi mężów z synów Israela dwustu
pięćdziesięciu, — naczelnicy zboru, powołani na zebrania, ludzie
znamienici; — 3 I zgromadzili się przeciw Mojżeszowi i Ahronowi i
rzekli do nich: „Dosyć wam! Wszak cały ten zbór, wszyscy są święci, a
w pośród nich Wiekuisty; czemu więc wynosicie się nad
zgromadzeniem Wiekuistego?” 4I usłyszał to Mojżesz i padł na oblicze
swoje. 5I rzekł do Koracha i do całego zboru jego, tak: „Jutro niechaj
pokaże Wiekuisty kto za Nim, a kto święty — tego zbliży do Siebie; kogo
zaś wybierze, temu da przystąpić do Siebie; 6 Oto co wam czynić:
weźcie sobie każdy kadzielnicę — Korach i cały zbór jego, — 7 I
nałóżcie w nie ognia, a nasypcie w nie kadzidła przed obliczem
Wiekuistego, jutro; i niechaj będzie, że ten człowiek, którego wybierze
Wiekuisty, temu świętym być! Dosyć wam synowie Lewi’ego?” 8 I rzekł
Mojżesz do Koracha: „Posłuchajcież, synowie Lewi’ego! 9 Czyż to mało
wam, że wyróżnił was Bóg Israela ze zboru Israela, przybliżywszy was
do Siebie, abyście sprawowali służbę przy przybytku Wiekuistego, a
stawali przed zborem, by służyć im, — 10 I przybliżył ciebie i
wszystkich braci twoich, synów Lewi’ego, z tobą, — że domagacie się
jeszcze i kapłaństwa! 11Ale ty, i cały zbór twój, spiknieni jesteście
przeciw Wiekuistemu; a Ahron, cóż on, że szemrzecie przeciw
niemu?” 12I posłał Mojżesz, by przyzwano Dathana i Abirama, synów
Eliaba; ale oni rzekli: „Nie pójdziemy!” 13 Czyż mało tego, żeś wywiódł
nas z ziemi płynącej mlekiem i miodem, aby zamorzyć nas na tej
pustyni, — że jeszcze chcesz jako pan nad nami panować? 14Wszak
nie do ziemi płynącej mlekiem i miodem wprowadziłeś nas, ani dałeś
nam posiadłości pól i winnic; alboż oczy tych ludzi oślepisz? — Nie
pójdziemy!” 15I rozjątrzyło to Mojżesza bardzo, i rzekł do Wiekuistego:
„Nie zwracaj się ku ofierze ich; ni jednego osła nie wziąłem od nich,
anim skrzywdził żadnego z nich!” 16 I rzekł Mojżesz do Koracha: „Ty i
cały zbór twój, — stawcie się przed obliczem Wiekuistego, — ty, oni i
Ahron — jutro; 17 I weźcie każdy kadzielnicę swoję i włóżcie w nie
kadzidła, a podnieście ku obliczu Wiekuistego, każdy kadzielnicę
swoję, dwieście pięćdziesiąt kadzielnic; i ty téż, i Ahron, — każdy
kadzielnicę swoję!” 18 Wziął tedy każdy kadzielnicę swoję, i nałożyli w
nie ognia, i nasypali w nie kadzidła, i stanęli u wnijścia przybytku
zboru, a także Mojżesz i Ahron. 19 A gdy zgromadził przeciw nim
Korach cały zbór, przy wnijściu do przybytku zboru, ukazał się
majestat Wiekuistego całemu zborowi. 20 I oświadczył Wiekuisty
Mojżeszowi i Ahronowi, i rzekł: 21„Odłączcie się z pośród zboru tego,
bo wytępię ich w tej chwili!” 22I padli na oblicza swoje i rzekli: Boże,
Panie duchów wszelkiego ciała! Jeden człowiek zgrzeszył, a miałbyś
na wszystek zbór się gniewać?" 23 I oświadczył Wiekuisty Mojżeszowi,
i rzekł: 24„Oświadcz zborowi, a powiedz: odstąpcie wokoło od
mieszkania Koracha, Dathana i Abirama.” 25I wstał Mojżesz i poszedł
do Dathana i Abirama; i poszli za nim starsi Israela. 26 I oświadczył
zborowi i rzekł: „Odstąpcie od namiotów ludzi tych niegodziwych, a
nie dotykajcie się niczego, co do nich należy, abyście nie zginęli przez
wszystkie grzechy ich!” 27 I odstąpili od mieszkania Koracha, Dathana i
Abirama ze wszech stron; a Dathan i Abiram wyszli, i stali u wnijścia
namiotów swoich z żonami, i synami, i dziatwą swoją. 28 I rzekł
Mojżesz: „Po tém poznacie, że Wiekuisty posłał mnie, abym urządził
wszystkie te sprawy, i żem nie czynił tego samowolnie: 29 Jeżeli
śmiercią wszystkich ludzi pomrą ci, a przeznaczenie wszystkich ludzi
spełni się nad nimi, to nie Wiekuisty mnie posłał; 30 Ale jeżeli takie
zjawisko objawi Wiekuisty, że rozewrze ziemia paszczę swoję, i
pochłonie ich i wszystko co do nich należy, i zstąpią żywcem w
przepaść, poznacie wtedy, że lżyli ci ludzie Wiekuistego.” 31I stało się,
gdy zaledwie skończył mówić wszystkie te słowa, że się rozstąpiła
ziemia pod nimi; 32I otworzyła ziemia paszczę swoję, i pochłonęła ich
i domy ich, i wszystkich ludzi Koracha, i cały dobytek; 33 I zstąpili oni,
i wszystko, co do nich należało żywcem w przepaść, i zawarła się nad
nimi ziemia, i poginęli z pośród zgromadzenia. 34A wszyscy Izraelici,
którzy byli wokoło nich, pierzchli na krzyk ich, gdyż mówili: „Żeby i
nas nie pochłonęła ziemia!” 35Ogień zaś wyszedł od Wiekuistego i
pożarł owych dwustu pięćdziesięciu mężów, którzy przynieśli
kadzidło.
Rozdział 17
1Ioświadczył Wiekuisty Mojżeszowi, i rzekł: 2„Powiedz Elazarowi,
synowi Ahrona, kapłana, aby pozbierał kadzielnice z pogorzeliska —
ogień zaś odrzucisz daleko — bo poświęcone zostały, — 3 Kadzielnice
tych, co grzechy przypłacili życiem swojém; i niechaj zrobią z nich
kute blachy na pokrycie ołtarza; gdyż przynieśli je przed oblicze
Wiekuistego, a poświęcone zostały; i niechaj będą one znamieniem dla
synów Israela.” 4I zebrał Elazar, kapłan, owe kadzielnice miedziane,
które przynieśli spaleni — i rozpłaszczono je na pokrycie ołtarza; 5Na
pamięć dla synów Israela, aby nie przystępował żaden postronny,
któryby z rodu Ahrona nie pochodził, dla palenia kadzidła przed
Wiekuistym — i żeby nie był podobnym do Koracha i zboru jego, jak o
tém oświadczył Wiekuisty przez Mojżesza. 6 I szemrał cały zbór synów
Israela nazajutrz przeciw Mojżeszowi i Ahronowi, mówiąc: „„Wyście
zabili lud Wiekuistego!” 7 I stało się, gdy się zbierał zbór przeciw
Mojżeszowi i Ahronowi, że zwrócili się oni ku przybytkowi zboru, a
oto, okrył go obłok i ukazał się majestat Wiekuistego! 8 I wszedł Mojżesz
i Ahron do wnętrza przybytku zboru. 9 I oświadczył Wiekuisty
Mojżeszowi, i rzekł: 10 „Usuńcie się z pośród zboru tego, a zgładzę ich
natychmiast!” I padli oni na oblicza swoje, — 11I rzekł Mojżesz do
Ahrona: „Weź kadzielnicę a nałóż w nię ognia z ołtarza, wsyp téż
kadzidła, a zanieś czemprędzej do zboru, i rozgrzesz ich, bo już
wyszedł gniew od oblicza Wiekuistego, — zaczęła się klęska!” 12I wziął
to Ahron, jako powiedział Mojżesz, i przybiegł w pośrodek
zgromadzenia, a oto już zaczęła się była klęska w ludzie, — i wsypał
kadzidła, i rozgrzeszył lud; 13 I stanął między umarłymi a żywymi; a
wstrzymaną została klęska. 14Było jednak umarłych od tej klęski
czternaście tysięcy siedmset, oprócz umarłych z przyczyny
Koracha; 15I wrócił Ahron do Mojżesza, ku wnijściu przybytku zboru; a
klęska wstrzymaną została. 16 I oświadczył Wiekuisty Mojżeszowi, i
rzekł: 17 „Powiedz synom Israela, a weź od nich po buławie od każdego
domu rodowego, od wszystkich naczelników ich, według domów ich
rodowych, dwanaście buław; a każdego imię napiszesz na buławie
jego; 18 Imię zaś Ahrona napiszesz na buławie Lewi'ego, ponieważ
jedna buława ma być od naczelnika domów ich rodowych. 19 I
położysz je w przybytku zboru przed arką świadectwa, tam gdzie
ukazuję się wam; 20 I stanie się, kogo wybiorę, tego buława zakwitnie; i
tak uciszę z przed Siebie szemrania synów Israela, któremi podżegają
przeciwko wam.” 21I powiedział Mojżesz synom Israela, i dali mu
wszyscy naczelnicy ich po buławie od każdego naczelnika według
domu ich rodowego, — dwanaście buław, a buława Ahrona między
buławami ich. 22I położył Mojżesz buławy te przed obliczem
Wiekuistego w przybytku świadectwa. 23 I okazało się nazajutrz, gdy
przyszedł Mojżesz do przybytku świadectwa, że oto zakwitła buława
Ahrona, od domu Lewi'ego; i wypuściła pączki, i wydała kwiat, i
dojrzały na niej migdały. 24I wyniósł Mojżesz wszystkie owe buławy z
przed oblicza Wiekuistego do wszystkich synów Israela, i obejrzeli, i
wzięli każdy buławę swoję. 25I rzekł Wiekuisty do Mojżesza: „Odnieś
buławę Ahrona przed arkę świadectwa dla zachowania na znamię
synom przekory, aby przestało szemranie ich na Mnie, a nie
wymierali!” 26 I uczynił to Mojżesz; jako mu rozkazał Wiekuisty, tak
uczynił. 27 I powiedzieli synowie Israela do Mojżesza i rzekli: „Oto
konamy, giniemy, wszyscy giniemy; 28 Każdy kto tylko się zbliża do
przybytku Wiekuistego umiera: czyż do szczętu wymrzemy?
Rozdział 18
1Irzekł Wiekuisty do Ahrona: „Ty, i synowie twoi, i rodowy dom twój
wraz z tobą, — ponosić będziecie wykroczenia przeciw świątyni; ty téż i
synowie twoi wraz z tobą ponosić będziecie wykroczenia przeciw
kapłaństwu waszemu; 2Ale i braci twoich, pokolenie Lewi, ród ojca
twojego, przybliżysz do siebie; niechaj się przyłączą do ciebie i
usługują ci, gdy ty i synowie twoi wraz z tobą będziecie przed
przybytkiem świadectwa; 3 I niechaj pełnią straż swoję i straż całego
przybytku; wszakże do przyborów świątyni i do ofiarnicy niechaj nie
przystępują, aby nie pomarli zarówno oni jak i wy. 4I tak przyłączą się
do ciebie i pełnić będą straż świątyni i straż przybytku zboru w każdej
usłudze przybytku; postronny zaś niechaj nie przybliża się do was! 5I
pełnić będziecie straż świątyni i straż ofiarnicy, aby nie było nadal
gniewu na synów Israela. 6 A Ja, otom wybrał braci waszych, Lewitów,
z pośród synów Israela; wam w darze oddani są dla Wiekuistego, by
sprawowali służbę przy przybytku zboru; 7 Ty zaś i synowie twoi z tobą
przestrzegajcie kapłaństwa waszego w każdej sprawie ofiarnicy, i tego
co na zewnątrz zapony, abyście służyli przy tém; w darze oddaję wam
służbę kapłaństwa waszego, a postronny, któryby się zbliżył, śmierć
poniesie!” 8 I rzekł Wiekuisty do Ahrona: „Tobie zaś oddaję
pozostałości przechowywane z danin Moich; z wszystkiego
poświęcanego przez synów Israela oddałem ci je jako udział
uświęcony, i synom twoim ustawą wieczną. 9 Oto co należy do ciebie z
rzeczy przenajświętszych, z tego co idzie na ogień: każda ofiara ich,
zarówno śniedna, jak zagrzeszna, jak i pokutna, którą oddawać Mi
będą: świętem świętości to dla ciebie i dla synów twoich. 10 Na
najświętszém miejscu jadać to będziesz; każdy mężczyzna jeść to
może; poświęconém to ma być dla ciebie. 11A oto co twojém: danina z
darów ich, ze wszystkich ofiar przedstawionych przez synów Israela,
— tobie je oddaję, i synom twoim, i córkom twoim z tobą, ustawą
wieczną; każdy czysty w domu twoim jeść je może. 12Wszystko co
najprzedniejsze z oliwy, i wszystko co najprzedniejsze z moszczu i
zboża, pierwociny, które składają Wiekuistemu, — tobie je
oddaję; 13 Pierwociny wszystkiego, co w ziemi ich, które przyniosą
Wiekuistemu — twoje będą: każdy czysty w domu twoim jeść je
może. 14Wszystko co zaklęte w Israelu, — twojém będzie; 15Wszystko
co rozwiera łono u każdego ciała, a bywa ofiarowane Wiekuistemu, tak
z ludzi jak i z bydła, twojém będzie; wszakże weźmiesz okup za
pierworodnego z ludzi, również za pierworodne z bydła nieczystego
weźmiesz okup; 16 Okup zaś za nich: począwszy od jednego miesiąca
weźmiesz okup według oceny twojej, srebra pięć szekli, wedle szekla
uświęconego, dwadzieścia ger w nim. 17 Wszakże za pierworodne z
wołów, i za pierworodne z owiec, i za pierworodne z kóz nie bierz
okupu: do świątyni należą: krwią ich pokropisz ofiarnicę, a tłuszcz ich
puścisz z dymem jako ofiarę ogniową, na woń przyjemną
Wiekuistemu. 18 Jednak mięso ich należy do ciebie; jako mostek
przedstawienia i łopatka prawa, — do ciebie należy. 19 Wszystkie
daniny święte, które składać będą synowie Israela Wiekuistemu,
oddaję tobie i synom twoim, i córkom twoim z tobą, ustawą wieczną;
„przymierze soli” to wieczne — przed obliczem Wiekuistego dla ciebie
i potomstwa twego z tobą!” 20 I rzekł Wiekuisty do Ahrona: „W ziemi
ich dziedzictwa mieć nie będziesz, i udziału nie będziesz miał między
nimi: Jam udział twój i dziedzictwo twoje w pośród synów
Israela. 21Synom zaś Lewiego oto oddałem wszelką dziesięcinę w
Israelu w dziedzictwie, za służbę ich, którą sprawują, posługując przy
przybytku zboru. 22Aby nie przystępowali więcej synowie Israela do
przybytku zboru, a nie ponosili grzechu śmiertelnego. 23 I tak niechaj
sprawują Lewici sami służbę przy przybytku zboru, a oni niech
ponoszą winę swą — ustawą wieczną w pokoleniach waszych; a w
pośród synów Israela nie posiadać im dziedzictwa. 24Ponieważ
dziesięcinę synów Israela, którą składają jako daninę Wiekuistemu,
oddałem Lewitom w dziedzictwo; przeto téż powiedziałem o nich:
między synami Israela nie posiadać im dziedzictwa.” 25I oświadczył
Wiekuisty Mojżeszowi, i rzekł: 26 „A Lewitom oznajmisz i powiesz im:
Gdy pobierać będziecie od synów Israela dziesięcinę, którą wam
dałem od nich jako dziedzictwo wasze, — to zdejmujcie z niej daninę
Wiekuistemu, — dziesięcinę z tej dziesięciny. 27 I poczytana wam
będzie ta dziesięcina wasza jako zboże z gumna, i jako obfitość z
tłoczni. 28 Tak samo zdejmować macie daninę Wiekuistego ze
wszystkich dziesięcin waszych, które pobierać będziecie od synów
Israela, — i oddawać z nich daninę Wiekuistego Ahronowi,
kapłanowi. 29 Ze wszystkich dochodów waszych zdejmujcie pełną
daninę Wiekuistego, — ze wszystkiego najprzedniejszego, część jego
poświęconą. 30 A powiedz im: gdy zdejmować będziecie
najprzedniejsze z tego, tedy poczytaném to będzie Lewitom jako plon z
gumna i jako plon z tłoczni. 31I możecie to pożywać na każdem
miejscu, wy i rodziny wasze; albowiem zapłata to wasza za służbę
waszę w przybytku zboru. 32I nie poniesiecie za to grzechu, jeżeli
zdejmować będziecie najprzedniejsze z tego; a ofiar poświęconych od
synów Israela nie sponiewierajcie, abyście nie pomarli!”

Parsza 39: Chukat — ‫חקת‬


Słowo „Chukat”, w języku Hebrajskim „Ustawa”, jest literalnie
dziewiątym, ale pierwszym charakterystycznym słowem trzydziestego
dziewiątego odczytu tygodniowego w żydowskim rocznym cyklu
czytania Tory. Na tę szóstą Parszę Księgi Liczb składają się rozdziały
od numeru 19:1 do 22:1. Parsza czytana jest zwykle w końcu czerwca
lub w lipcu.

Rozdział 19
1I oświadczył Wiekuisty Mojżeszowi i Ahronowi, i rzekł: 2„Oto ustawa
zakonu, którą ustanowił Wiekuisty, mówiąc: powiedz synom Israela,
aby przywiedli do ciebie jałowicę czerwoną, zdrową, któraby nie miała
wady, na którejby nie postało jarzmo; 3 A oddajcie ją Elazarowi,
kapłanowi, który każe wyprowadzić ją po za obóz, i zarznąć ją przed
obliczem swojém; 4I weźmie Elazar, kapłan, nieco krwi jej palcem
swoim, i pokropi ku przedniej stronie przybytku zboru krwią tą
siedmkroć. 5I spalą jałowicę tę w oczach jego, skórę, mięso i krew jej;
razem z pomiotem jej niechaj spalą. 6 I weźmie kapłan drzewa
cedrowego, i izopu, i czerwieni, i rzuci w środek pogorzeliska
jałowicy. 7 I wypierze szaty swe kapłan, a wykąpie ciało swe w wodzie;
poczém wnijdzie do obozu, i nieczystym będzie kapłan aż do
wieczora; 8 A ten téż, kto ją palić będzie, wypierze szaty swe w wodzie, i
wykąpie ciało swe w wodzie, i nieczystym będzie do wieczora. 9 I
zbierze człowiek czysty popiół jałowicy i złoży go po za obozem na
miejscu czystém, a będzie on dla zboru synów Israela przechowywany
do wody oczyszczającej: ofiara to zagrzeszna. 10 I wypierze téż
zbierający popiół jałowicy szaty swoje i nieczystym będzie do
wieczora. A będzie to dla synów Israela i dla cudzoziemców
przebywających między nimi ustawą wieczną: 11Ktoby się dotknął
umarłego, jakichkolwiek zwłok ludzkich, będzie nieczystym przez
siedm dni; 12I powinien on oczyścić się nią dnia trzeciego i dnia
siódmego aby był czystym; gdyby zaś nie oczyścił się dnia trzeciego i
dnia siódmego, czystym nie będzie. 13 Ktokolwiekby się dotknął
zmarłego, zwłok człowieka, który umarł, a nie oczyściwszy się
przybytek Wiekuistego skalał — wytrąconą będzie dusza ta z pośród
Israela; póki wodą oczyszczającą pokropiony nie został, nieczystym
jest, — jeszcze nieczystość jego na nim; 14Oto zakon: Gdyby człowiek
umarł w namiocie, to ktokolwiek wejdzie do tego namiotu, i
cokolwiekby było w tym namiocie, nieczystém będzie przez siedm
dni; 15Wszelkie téż naczynie odkryte, na któremby nie było nawiązki
obwijającej, nieczystém jest; 16 Ktoby téż dotknął się na polu bądź
poległego od miecza, bądź zmarłego, bądź kości ludzkiej, bądź mogiły,
— nieczystym będzie siedm dni; 17 Wezmą tedy dla tego nieczystego,
popiołu z pogorzeliska ofiary zagrzesznej i naleją nań wody żywej w
naczynie; 18 Weźmie téż izopu, i umoczy go w onej wodzie człowiek
czysty, i pokropi namiot, i wszystkie naczynia, i wszystkie osoby, które
tam były, albo tego, który się dotknął kości, albo poległego, albo
zmarłego, albo mogiły; 19 I pokropi czysty nieczystego dnia trzeciego i
dnia siódmego, i oczyści go dnia siódmego; i wypierze szaty swe i
wykąpie się w wodzie, a będzie czysty wieczorem. 20 Człowiek
wszakże, któryby skalanym był, a nie oczyścił się; wytrąconą będzie
dusza ta z pośród zgromadzenia, jeżeliby przybytek Wiekuistego skalał:
wodą oczyszczającą pokropionym nie został, — nieczystym jest. 21I
będzie to dla nich ustawą wieczną. Pokrapiający téż wodą
oczyszczającą wypierze szaty swoje, a dotykający się tej wody
oczyszczającej, nieczystym będzie do wieczora; 22A czegokolwiek by
się dotknął nieczysty, nieczystém będzie; osoba téż dotykająca się go
nieczystą będzie do wieczora.”
Rozdział 20
1Iprzybyli synowie Israela, cały zbór, na puszczę Cyn miesiąca
pierwszego, i pozostał lud w Kadesz; i umarła tam Mirjam, i
pochowaną tam została. 2I nie było wody dla zboru, i zebrali się
przeciw Mojżeszowi i przeciw Ahronowi. 3 I gniewał się lud na
Mojżesza i narzekali mówiąc: „Gdybyśmy téż skonali, gdy konali
bracia nasi przed obliczem Wiekuistego; 4I nacóżeście zawiedli
zgromadzenie Wiekuistego na puszczę tę, — abyśmy tu pomarli, my i
dobytek nasz? 5A pocóżeście wywiedli nas z Micraim? Aby
zaprowadzić nas na to miejsce nędzne, gdzie niema wysiewu, ani figi,
ani winogradu, ani granatu, a nawet wody niema, by się napić?” 6 I
uszedł Mojżesz i Ahron przed zgromadzeniem do wnijścia przybytku
zboru i padli na oblicza swoje; i ukazał się majestat Wiekuistego. 7 I
oświadczył Wiekuisty Mojżeszowi, i rzekł: 8 „Weźmiesz buławę i
zgromadzisz cały zbór, — ty i Ahron, brat twój, a przemówicie do skały
w oczach ich, aby wydała wody swe; i tak wywiedziesz im wodę ze
skały, a napoisz zbór i dobytek ich.” 9 I wziął Mojżesz buławę z przed
oblicza Wiekuistego, jako mu rozkazał; 10 I zgromadził Mojżesz i Ahron
lud przed skałą, i rzekł do nich: „Posłuchajcież, przekorni, czyż ze
skały tej, wydobędziem wam wodę?” 11Zatém podniósł Mojżesz rękę
swoję, i uderzył w skałę buławą swą dwukrotnie, — a wypłynęły wody
obfite, i napił się zbór i dobytek jego. 12I rzekł Wiekuisty do Mojżesza i
Ahrona: „Za to, żeście nie zawierzyli Mi, aby uświęcić Mnie w oczach
synów Israela, przeto nie zaprowadzicie zgromadzenia tego do ziemi,
którą oddaję im!” 13 Te to są wody Meryba; gdyż narzekali synowie
Israela na Wiekuistego, a uświęcony został przez nie. 14I wyprawił
Mojżesz posłów z Kadesz do króla Edomu: „Tak rzecze brat twój Israel:
ty znasz wszelaką niedolę która spotkała nas; 15Zstąpili byli ojcowie
nasi do Micraim, i mieszkaliśmy w Micraim przez długie czasy; a
trapili nas Micrejczycy i ojców naszych; 16 I wołaliśmy do
Wiekuistego, a wysłuchał On głos nasz, i posłał wysłańca, i wywiódł
nas z Micraim, a oto jesteśmy w Kadesz, mieście na krańcu granicy
twojej; 17 Chcielibyśmy przejść przez ziemię twoję! Nie pójdziemy
przez pola ani przez winnice, ani pić będziemy wody ze studzien;
drogą królewską pójdziemy, nie zboczymy ani na prawo, ani na lewo,
póki nie przejdziemy granic twoich!” 18 I odpowiedział mu Edom: „Nie
przejdziesz przezemnie, inaczej mieczem wystąpię przeciw tobie!” 19 I
rzekli doń synowie Israela: „Gościńcem pójdziemy, a gdybyśmy wody
twoje pili, — ja i stada moje, zapłacę cenę ich; jedynie — nic więcej —
abym stopami swojemi przeszedł!” 20 Ale odpowiedział: „Nie
przejdziesz!” I wyruszył Edom przeciw niemu z narodem potężnym i
p j y y p p ę y
ręką możną. 21I tak wzbraniał się Edom pozwolić Israelowi przejść
przez granice jego; i wyminął go Israel. 22I wyruszyli z Kadesz, i
przybyli synowie Israela, cały zbór, do góry Hor, 23 I oświadczył
Wiekuisty Mojżeszowi i Ahronowi na górze Hor, nad granicą ziemi
Edomu, i rzekł: 24„Przyłączon będzie Ahron do ludu swego; albowiem
nie wnijdzie on do ziemi, którą oddaję synom Israela, za to żeście się
sprzeciwili rozkazowi Mojemu u wód Meryby; 25Weź Ahrona i Elazara,
syna jego, a zaprowadź ich na górę Hor; 26 I zdejm z Ahrona szaty jego,
a oblecz w nie Elazara, syna jego; Ahron zaś przyłączon będzie i umrze
tam.” 27 I uczynił Mojżesz jako rozkazał Wiekuisty; i wstąpili na górę
Hor, w oczach całego zboru; 28 I zdjął Mojżesz z Ahrona szaty jego, a
oblókł w nie Elazara, syna jego; i umarł tam Ahron na szczycie góry; a
Mojżesz i Elazar zstąpili z góry. 29 I zobaczył cały zbór, że skonał Ahron;
i opłakiwał Ahrona przez trzydzieści dni cały dom Israela.
Rozdział 21
1Iusłyszał Kanaanejczyk, król Aradu, osiadły na południu, że nadciąga
Israel drogą od Atarym, stoczył tedy bitwę z Israelem i nabrał od niego
jeńców. 2I ślubował Israel ślub Wiekuistemu i rzekł: „Jeżeli podasz lud
ten w ręce moje, położę zaklęcie na miasta ich!” 3 I wysłuchał
Wiekuisty głos Israela, i wydał mu Kanaanejczyków, i położył zaklęcie
na nich i na miasta ich, — i nazwał miano okolicy tej Chorma. 4I
wyruszyli od góry Hor, drogą ku morzu Czerwonemu, aby obejść
ziemię Edomu, lecz zmalał duch ludu na drodze. 5I narzekał lud na
Boga i na Mojżesza: „Nacóż wywiedliście nas z Micraim, abyśmy
pomarli na pustyni? Wszak niema ani chleba ani wody, a dusza nasza
obmierziła sobie chleb ten nędzny!” 6 I puścił Wiekuisty na lud węże
jadowite i kąsały lud, i wymarło wiele ludu z Israela. 7 I przyszedł lud
do Mojżesza i rzekł: „Zgrzeszyliśmy, żeśmy narzekali na Wiekuistego i
na ciebie; pomódl się Wiekuistemu, aby oddalił od nas te węże!” I
pomodlił się Mojżesz za ludem. 8 I rzekł Wiekuisty do Mojżesza: „Zrób
sobie węża, a utwierdź go na drzewcu, i będzie, że ktokolwiek
ukąszony nań wejrzy, wyzdrowieje.” 9 I zrobił Mojżesz węża
miedzianego, i utwierdził go na drzewcu; i bywało, że gdy wąż ukąsił
człowieka a spojrzał na węża miedzianego, tedy wyzdrowiał. 10 I
wyruszyli synowie Israela, i stanęli obozem w Oboth; 11I wyruszyli z
Oboth, i stanęli obozem na ruinach Abarym, na puszczy, która
naprzeciw Moabu, ku wschodowi słońca. 12Ztamtąd wyruszyli, i
stanęli obozem nad potokiem Zered. 13 Wyruszywszy ztąd stanęli
obozem nad brzegiem Arnonu, który w pustyni, przy wyjściu jego z
granic Emorejczyka, ponieważ Arnon granicą jest Moabu, — między
Moabem i Emorejczykiem, — 14Dla tego to powiedziano w księdze
wojen Wiekuistego: Waheb w Sufa i potoki Arnonu, — 15I ten stok
potoków, który się skręca ku osadzie Ar, a przylega do granic
Moabu. 16 A ztamtąd do Beer; jest to owa studnia, o której powiedział
Wiekuisty Mojżeszowi: „Zgromadź lud, a dam im wody!” 17 Wtedy to
zaśpiewał Israel pieśń tę: „Wzbieraj studnio, zaśpiewajcie o
niej! 18 Studnia, którą wykopali książęta, wydrążyli dostojnicy ludu
berłem, buławami swojemi!” A z tej pustyni do Mathany. 19 A z
Mathany do Nachliel; a z Nachliel do Bamoth. 20 A z Bamoth do kotliny,
która na polach Moabu, przy wierzchołku Pisgi, zwróconej ku
pustyni. 21I wyprawił Israel posłów do Sychona, króla Emorei, by mu
powiedzieć: 22„Chciałbym przejść przez ziemię twoję; nie zboczym na
pola ani na winnice; nie będziemy pili wody ze studzien; drogą
królewską pójdziemy, dopóki nie przejdziemy granic twoich.” 23 Ale
nie pozwolił Sychon Israelowi przejść przez granice swoje; i zebrał
Sychon wszystek lud swój i wystąpił przeciw Israelowi na pustynię, i
dotarł do Jahac, i stoczył bitwę z Israelem; 24Ale poraził go Israel
ostrzem miecza, i zawładnął ziemią jego od Arnonu aż do Jabboku, —
aż do Ammonitów; albowiem silną była granica Ammonitów. 25I
zabrał Israel wszystkie te miasta, i osiadł Israel we wszystkich
miastach Emorejczyka, w Cheszbonie, i we wszystkich
przyległościach jego; 26 Bo Cheszbon był stolicą Sychona, króla
Emorejskiego, który wojował z królem Moabu poprzednim, a był mu
zabrał cały kraj jego aż po Arnon. 27 Przeto powiadają wieszcze:
„Wnijdźcie do Cheszbon, a niech się odbuduje i utwierdzi stolica
Sychona! ... 28 Albowiem ogień wyszedł z Cheszbonu, płomień z grodu
Sychona, i pochłonął Ar w Moabie, władców wyżyn Arnonu! 29 Biada ci
Moabie! zginąłeś ludu Kemosza! Oddał synów swoich na tułactwo, a
córki swoje do niewoli królowi Emorei, Sychonowi. 30 Pokonaliśmy
ich, — zniszczał Cheszbon wraz z Dybonem, poburzyliśmy aż do
Nofach, aż do Medby!”.. 31I tak osiadł Israel w ziemi Emorejskiej. 32I
posłał Mojżesz wypatrywać Jazer, — i zdobyli przyległości jego; i
wypędził on Emorejczyków tamecznych. 33 I zwrócili się i pociągnęli
drogą ku Baszanowi. Wtedy wystąpił Og, król Baszanu przeciw nim, on
i wszystek lud jego dla stoczenia bitwy, pod Edreję; 34I rzekł Wiekuisty
do Mojżesza: „Nie obawiaj się go, gdyż w moc twoję oddam go, i
wszystek lud jego, i ziemię jego, i postąpisz z nim, jakoś postąpił z
Sychonem, królem Emorejskim, który zasiadał w Cheszbonie.” 35I
porazili go i synów jego, i wszystek lud jego, że nie zostawili mu
szczątku, i zawładnęli ziemią jego.
Rozdział 22
1I wyruszyli synowie Israela, i stanęli obozem w stepach Moabu, z tej
strony Jardenu Jerychońskiego.

Parsza 40: Balak — ‫ָבּלָק‬


Słowo „Balak” jest Hebrajskim imieniem. Jest to literalnie drugie, ale
pierwsze charakterystyczne słowo czterdziestego odczytu tygodniowego
w żydowskim rocznym cyklu czytania Tory. Na tę siódmą Parszę
Księgi Liczb składają się rozdziały od numeru 22:2 do 25:9. Parsza
czytana jest zwykle w końcu czerwca lub w lipcu.

2I widział Balak, syn Cyppora wszystko, co uczynił Israel


Emorejczykom; 3 I uląkł się Moab tego ludu bardzo, gdyż licznym był, i
zatrwożył się Moab przed synami Israela. 4I rzekł Moab do starszych
Midjanu: „Teraz pożre ten tłum wszystko wokoło nas, jak pożera wół
trawę polną!” A Balak, syn Cyppora, był królem Moabu podówczas. 5I
wyprawił posłów do Bileama, syna Beora, do Pethoru, który nad rzeką,
do ziemi ojczystej swojej, aby zawezwać go i powiedzieć: „Oto lud
wyszedł z Micraim; oto zakrył widnokrąg ziemi, a osiadł on naprzeciw
mnie; 6 I tak przyjdźże, przeklnij mi ten lud, — gdyż potężniejszym on
odemnie, — może wtedy zdołam pokonać go, i wypędzić z ziemi tej; bo
ja wiem, że komu błogosławisz, błogosławiony jest, a kogo przeklinasz,
ten przeklęty!” 7 Poszli tedy starsi Moabu i starsi Midjanu, a dary za
wieszczbę w ich ręku, i przybyli do Bileama i powiedzieli mu słowa
Balaka. 8 I rzekł on do nich: „Przenocujcie tu tę noc, a dam wam
odpowiedź jak oznajmi mi Wiekuisty.” I zostali książęta Moabu u
Bileama. 9 I przyszedł Bóg do Bileama i rzekł: „Cóż to za ludzie u
ciebie?” 10 I odpowiedział Bileam Bogu: Balak, syn Cyppora, król
Moabu, przysłał do mnie: 11Oto lud ten, który wyszedł z Micraim, —
zakrył widnokrąg ziemi; i tak przyjdź, przeklnij mi go: może wtedy
zdołam go zwalczyć, i wypędzieć go.” 12I rzekł Wiekuisty do Bileama:
„nie chodź z nimi ani przeklinaj ludu tego, gdyż błogosławiony
jest!” 13 I wstał Bileam zrana, i rzekł do książąt Balaka: „wróćcie do
ziemi waszej, gdyż nie chce mi Wiekuisty pozwolić, abym poszedł z
wami.” 14Zabrali się tedy książęta Moabu, i przyszli do Balaka i rzekli:
„Nie chciał Bileam iść z nami.” 15Znowu tedy posłał Balak książęta
większe i znamienitsze od pierwszych. 16 I przybyli do Bileama i rzekli
doń: „tak rzecze Balak, syn Cyppora: nie wzbraniajże się przyjść do
mnie! 17 Albowiem uczcić uczczę cię wielce, a wszystko co mi
rozkażesz uczynię; tylko przyjdź proszę, i przeklnij mi lud ten!” 18 I
odpowiedział Bileam, i rzekł do sług Balaka: „Choćby mi dawał Balak
pełen dom swój srebra i złota, nie mógłbym przekroczyć rozkazu
Wiekuistego, Boga mojego, i uczynić co małego lub wielkiego; 19 Ale
zostańcież tu i wy noc tę, a dowiem się co znowu Wiekuisty powie
mi.” 20 I przyszedł Bóg do Bileama w nocy i rzekł do niego: „Jeżeli
wezwać cię przyszli ci ludzie, wstań, idź z nimi; wszakże, — tylko to, co
ci powiem, uczynisz.” 21I wstał Bileam zrana, i osiodłał oślicę swoję, i
poszedł z książętami Moabu; 22I wspłonął gniew Boga, że poszedł, — i
stanął anioł Wiekuistego na drodze, jako zawada dlań; on zaś jechał na
oślicy swojej, a dwoje pacholąt jego z nim. 23 I ujrzała oślica anioła
Wiekuistego, stojącego na drodze, a miecz jego dobyty w ręce jego, — i
ustąpiła oślica z drogi, i zeszła na pole; i bił Bileam oślicę, aby ją
zwrócić na drogę. 24Tedy stanął anioł Wiekuistego na ścieżce między
winnicami, gdzie płot z jednej, a płot z drugiej strony. 25A widząc
oślica anioła Wiekuistego, cisnęła się do ściany, i przyparła nogę
Bileama do ściany: i tak począł znowu ją bić. 26 Anioł zaś Wiekuistego
poszedł dalej, i stanął w miejscu tak ciasném, że nie było drogi
wyminąć, ani na prawo ani na lewo; 27 A widząc oślica anioła
Wiekuistego, legła pod Bileamem; i wspłonął gniew Bileama i począł
bić oślicę kijem. 28 I otworzył Wiekuisty usta oślicy, i rzekła do
Bileama; „Cóżem ci uczyniła, że mnie bijesz oto już trzykrotnie?” 29 I
rzekł Bileam do oślicy: „Za to, żeś się naigrawała ze mnie; gdybym miał
miecz w ręku, byłbym cię teraz zabił!” 30 I rzekła oślica do Bileama:
„Czyżem nie ja oślica twoja, na którejś jeździł od dawna do dnia
dzisiejszego? Czyżem zwykła była czynić ci tak?” I rzekł: „Nie!” 31I
odsłonił Wiekuisty oczy Bileama, i ujrzał on anioła Wiekuistego,
stojącego na drodze i miecz jego dobyty w ręce jego: i ukłonił się i padł
na oblicze swoje. 32I rzekł doń anioł Wiekuistego: „Czemu biłeś oślicę
twoję oto już trzykrotnie? Wszakżem ja to wyszedł, by stanąć zawadą,
bo zgubną jest droga twoja przedemną. 33 A widząc mnie oślica,
ustępowała przedemną oto już trzykrotnie, gdyby nie ustąpiła
przedemną, już bym cię był zabił, a ją zostawił przy życiu!” 34I rzekł
Bileam do anioła Wiekuistego: „Zgrzeszyłem, bom nie wiedział, żeś ty
stanął przeciw mnie na drodze; a teraz, jeżeli to nieprzyjemném w
oczach twoich, to powrócę!” 35I rzekł anioł Wiekuistego do Bileama:
„Idź z tymi ludźmi; wszakże to tylko, co ja ci powiem, mówić
będziesz!” I tak poszedł Bileam z książętami Balaka. 36 A gdy usłyszał
Balak, że przybywa Bileam, wyszedł naprzeciw niemu do miasta
Moabickiego, położonego na granicy nad Arnonem, który na krańcu
granicy. 37 I rzekł Balak do Bileama: „Wszak tylokrotnie posyłałem do
ciebie, wzywając cię: czemużeś nie przybył do mnie? Czyżbym
rzeczywiście nie był wstanie cię uczcić?” 38 I rzekł Bileam do Balaka:
„Oto przybyłem do ciebie; ale czyż mogę sam co powiedzieć? To słowo,
p y y y gę p
39
które włoży Bóg w usta moje, to mówić będę.” I poszedł Bileam z
Balakiem i przybyli do Kirjath-Chucoth. 40 I narznął Balak wołów i
owiec, i posłał Bileamowi i książętom, którzy z nim byli. 41I stało się
nazajutrz, że wziął Balak Bileama, i wprowadził go na wyżyny Baala, — i
zobaczył ztamtąd część ludu.
Rozdział 23
1I rzekł Bileam do Balaka: „Zbuduj mi tu siedm ofiarnic, a przygotuj mi
tu siedm cielców i siedm baranów.” 2I uczynił Balak, jako powiedział
Bileam; i złożyli Balak i Bileam po cielcu i po baranie na każdej
ofiarnicy. 3 I rzekł Bileam do Balaka: „Postój przy całopaleniu twojém, a
ja pójdę; może zjawi się Wiekuisty na spotkanie moje, a cokolwiekby
mi rozkazał oznajmię ci.” I wszedł na górę. 4I zjawił się Bóg na
spotkanie Bileama, i rzekł on do Niego: „Siedm ofiarnic przygotowałem
i złożyłem po cielcu i baranie na każdej ofiarnicy!” 5I włożył Wiekuisty
słowo w usta Bileama, i rzekł: „Wrócisz do Balaka, a powiesz tak.” — 6 I
powrócił do niego, a oto, stał on przy całopaleniu swojém, — on i
wszyscy książęta Moabu. 7 I wygłosił on przypowieść swoję, i rzekł: Z
Aramu sprowadza mnie Balak, król Moabu, z wysokich gór Wschodu:
„O przyjdź, przeklinaj mi Jakóba, o przyjdź, złorzecz
Israelowi!” 8 Czemże mi przeklinać? Wszak nie przeklął Pan! czemże
mi złorzeczyć! Wszak nie złorzeczył Wiekuisty! 9 Oto ze szczytu skał
widzę go, a z pagórków spoglądam nań: Oto lud, który oddzielnie
mieszka, a między narody się nie zalicza! 10 Któż zliczył proch Jakóba,
a porachował leże Israela? Oby zmarła dusza moja śmiercią
sprawiedliwych, a był koniec mój do nich podobnym! 11I rzekł Balak
do Bileama: „Cóżeś mi uczynił? Na przeklinanie wrogów moich
przyzwałem cię, a ty, — oto błogosławieństwem błogosławisz!” 12On
wszakże głośno odparł, i rzekł: „Czyż nie muszę to, co włożył
Wiekuisty w usta moje ściśle powtórzyć?” 13 I rzekł doń Balak: „Pójdźże
ze mną na miejsce inne, z którego go zobaczysz, — tylko część jego
ujrzysz, a całego nie zobaczysz, — i przeklnij mi go ztamtąd!” 14I
zaprowadził go na pole Strażników, na szczyt Pisgi, i zbudował siedm
ofiarnic, i złożył po cielcu i po baranie na każdej ofiarnicy. 15I rzekł do
Balaka: „Postój tu przy całopaleniu twojém, a ja pójdę na spotkanie
tam!” 16 I zjawił się Wiekuisty na spotkanie Bileama, i złożył słowo w
usta jego, i rzekł: „Wrócisz do Balaka, a powiesz tak!” 17 I przyszedł do
niego, a oto, stał on przy całopaleniu swojém, a książęta Moabu z nim. I
rzekł doń Balak: „Cóż powiedział Wiekuisty?” 18 I wygłosił
przypowieść swoję i rzekł: „Wstań, Balaku, a słuchaj; uważaj na mnie,
synu Cyppora! 19 Nie śmiertelnym Bóg, aby kłamał, ani synem
człowieczym, aby żałował! Czyżby On powiedział, a nie uczynił,
wyrzekł, a nie spełnił? 20 Oto błogosławieństwo mi poruczone:
pobłogosławił On, a nie mnie to cofnąć! 21Nie widział On fałszu w
Jakóbie, nie spostrzegł obłudy w Israelu; Wiekuisty, Bóg jego przy nim,
a królewski odgłos surmy wpośród niego. 22Pan wywiódł ich z
Micraim — niby siła bawołu On u niego! 23 Albowiem niema wieszczby
w Jakóbie, ani wróżbiarstwa w Israelu. Już teraz powiedzieć można
Jakóbowi i Israelowi co Bóg uczyni. 24Oto naród, jako lwica powstaje, i
jako lew się podnosi; nie położy się, aż pożre zdobycz, a krew
poległych wypije!” 25I rzekł Balak do Bileama: „Raczej byś go
przekleństwem nie przeklinał, ani błogosławieństwem
błogosławił!” 26 Ale Bileam odparł, i rzekł do Balaka: „Alboż nie
uprzedziłem cię, mówiąc: wszystko co rozkaże Wiekuisty, to
uczynię!” 27 I rzekł Balak do Bileama: „Pójdźże, zabiorę cię na miejsce
inne: — może spodoba się ono Bogu, a przeklniesz mi go ztamtąd!” 28 I
zabrał Balak Bileama na szczyt Peoru, który widnieje na równinie
pustyni. 29 I rzekł Bileam do Balaka: „Zbuduj mi tu siedm ofiarnic, a
przygotuj mi tu siedm cielców i siedm baranów!” 30 I uczynił Balak,
jako powiedział Bileam; i złożył po cielcu i po baranie na każdej
ofiarnicy.
Rozdział 24
1A widząc Bileam, że podoba się Wiekuistemu błogosławić Israelowi,
nie chodził jak w poprzednich razach za wieszczbami, a zwrócił ku
puszczy oblicze swoje. 2I podniósł Bileam oczy swoje, i zobaczył
Israela, rozłożonego według pokoleń swoich, i przyszedł nań duch
Boży: 3 I wygłosił przypowieść swoję, i rzekł: Rzecze Bileam, syn Beora,
rzecze mąż bystrego oka; 4Rzecze ten, który słyszy słowa Pańskie, który
widzenia Wszechmocnego widzi, pada, ale z otwartemi
oczyma: 5Jakże piękne namioty twoje Jakóbie, siedziby twoje
Israelu! 6 Jako potoki się rozciągają, jako ogrody nad rzeką; jako aloesy
które zasadził Wiekuisty, jako cedry nad wodami! 7 Ciecze woda z
wiader jego, a nasienie jego u wód wielkich! przewyższy Agaga król
jego, a wyniesie się państwo jego! 8 Pan to wywiódł go z Micraim, jako
siła bawołu On u niego: pożera narody, wrogi swoje; kości ich
zgruchocze, strzałami swemi porazi! 9 Przykląkł, przyległ jako lew, jako
lwica: któż pobudzi go? błogosławiący cię, błogosławieni będą, a
przeklinający cię — przeklęci! 10 I wspłonął gniew Balaka na Bileama, i
załamawszy ręce swoje rzekł Balak do Bileama: „Dla złorzeczenia
wrogom moim przyzwałem cię, a oto błogosławieństwem błogosławisz
już trzeci raz. 11I tak uchodź na miejsce swoje! Rzekłem, czcią uczczę
ciebie; ale oto pozbawił cię Wiekuisty czci!” 12I rzekł Bileam do Balaka:
„Czyżem i posłom twoim, których wysłałeś do mnie, nie powiedział,
mówiąc: 13 Choćby mi dawał Balak pełen dom swój srebra i złota, nie
mógłbym przekroczyć rozkazu Wiekuistego, abym czynił co dobrego
albo złego samowolnie: co powie Wiekuisty, to mówić będę. 14A teraz,
oto odchodzę do ludu mojego; pójdź, wskażę ci, co uczyni lud ten
ludowi twojemu w późniejszych czasach!” 15I wygłosił przypowieść
swoję, i rzekł: Rzecze Bileam, syn Beora, rzecze mąż bystrego
oka; 16 Rzecze ten, który słyszy słowa Pańskie, a poznał myśli
Najwyższego; który widzenia Wszechmocnego widzi, pada, ale z
otwartemi oczyma. 17 Widzę go, ale nie teraz; spoglądam nań, ale nie
zbliska: Wzejdzie gwiazda od Jakóba, i powstanie berło z Israela,— i
zburzy krańce Moabu i skruszy wszystkich synów wywrotu! 18 A
będzie i Edom zaborem, zaborem będzie Seir wrogów swoich; a Israel
— dokona przewagi. 19 I wyjdzie władca od Jakóba, i wytępi rozbitki ze
stolicy! —” 20 Ujrzał on i Amaleka, i wygłosił przypowieść swoję, i
rzekł: „Pierwszym z plemion Amalek; lecz potomstwo jego na
zatracenie!” 21Ujrzał on i Kenejczyka, i wygłosił przypowieść swoję, i
rzekł: „Silném siedlisko twoje, a założone na skale gniazdo twoje! 22Ale
spustoszonym będzie Kain, rychło Aszur cię pochwyci!” 23 I wygłosił
jeszcze przypowieść swoję, i rzekł: „Biada! Któż żyw zostanie, gdy Bóg
jego utwierdzi! 24Ale przybędą okręty ze strony Chittejczyków, i
upokorzą Aszur, i upokorzą Eber; i tak pójdzie i on na zatracenie!” 25I
wstał Bileam, i poszedł, i powrócił na miejsce swoje; a Balak również
poszedł w drogę swą.
Rozdział 25
1Iprzebywał Israel w Szyttym, i począł lud zalecać się do córek
Moabu. 2I zapraszały one lud na ofiarne uczty bogów swoich, i jadał
lud, i korzył się bogom ich; 3 I przystał Israel do Baal-Peora; i wspłonął
gniew Wiekuistego na Israela; 4I rzekł Wiekuisty do Mojżesza: „Zbierz
wszystkich naczelników ludu, a każ im powywieszać ich gwoli
Wiekuistemu przed słońcem, — a odwróci się zapalczywość gniewu
Wiekuistego od Israela.” 5I rzekł Mojżesz do sędziów Israela:
„Zabijajcie — każdy ludzi swoich, którzy przystali do Baal-Peora!” 6 A
oto jeden z synów Israela przyszedł, i przywiódł do braci swej
Midjanitkę w oczach Mojżesza i w oczach całego zboru synów Israela;
oni zaś płakali u wnijścia przybytku zboru; 7 I zobaczył to Pinchas, syn
Elazara, syna Ahrona, kapłana, i wstał z pośród zboru, i wziął oszczep
w rękę swoję, — 8 I wszedł za owym mężem Israelskim do alkowy, i
przebił oboje, męża Israelskiego, i kobietę przez żywot jej: i tak
powstrzymana została klęska od synów Israela. 9 A było zmarłych w
owej klęsce — dwadzieścia i cztery tysiące.

Parsza 41: Pinchas — ‫פנחס‬


Słowo „Pinchas” jest Hebrajskim imieniem. Jest to literalnie szóste, ale
pierwsze charakterystyczne słowo czterdziestego pierwszego odczytu
tygodniowego w żydowskim rocznym cyklu czytania Tory. Na tę ósmą
Parszę Księgi Liczb składają się rozdziały od numeru 25:10 do 30:1.
Parsza czytana jest zwykle w końcu czerwca lub w lipcu. W parszy tej
zawarte są rozliczne prawa dotyczące świąt, dlatego fragmanty tej
parszy są również czytane podczas ich obchodów.

10 I
oświadczył Wiekuisty Mojżeszowi, i rzekł: 11„Pinchas, syn Elazara,
syn Ahrona, kapłana, odwrócił zapalczywość Moję od synów Israela,
uniósłszy się żarliwością Moją w pośród nich, żem nie wytępił synów
Israela w żarliwości Mojej. 12Przeto powiedz: oto ustanawiam z nim
Moje przymierze pokoju! 13 I będzie ono dla niego i dla potomstwa jego,
przymierzem kapłaństwa wiecznego, za to, że uniósł się żarliwością za
Boga swego, i rozgrzeszył synów Israela!” 14A imię owego męża
Israelskiego, zabitego, który zabity został wraz z Midjanitką, Zymry, syn
Salua, naczelnik rodowego domu Szymeona; 15Imię zaś kobiety zabitej,
Midjanitki, Kosbi, córka Cura, naczelnik rodu — dom rodowy to w
Midjanie. 16 I oświadczył Wiekuisty Mojżeszowi, i rzekł: 17 „Wrogować
wam Midjanitom, a pobić ich, — 18 Bo wrogują oni wam podejściami
swemi — jak i podchodzą was w sprawie Baal-Peora, i w sprawie
Kosby, córki naczelnika Midjanu, siostry swojej, zabitej w dzień klęski
za sprawę Peora!” 19 I było po klęsce ...
Rozdział 26
1Ioświadczył Wiekuisty Mojżeszowi i Elazarowi, synowi Ahrona,
kapłana, i rzekł: 2„Zbierz poczet całego zboru synów Israela, od
dwudziestu lat i wyżej, według domów ich rodowych, wszystkich
stawających do broni w Israelu.” 3 I oświadczył im Mojżesz wobec
Elazara, kapłana, na stepach Moabu, nad Jardenem Jerychońskim i
rzekł: 4„Od dwudziestu lat i wyżej” — Jako rozkazał był Wiekuisty
Mojżeszowi, i synom Israela, wyszłym z ziemi Micraim. 5Reuben,
pierworodny Israela: synowie Reubena: Chanoch — z rodziną
Chanochidów; od Fallua — rodzina Falluidów: 6 Od Checrona —
rodzina Checronidów, od Charmego — rodzina Charmidów; 7 Oto
rodziny Reubenidów; a było spisowych ich — czterdzieści trzy tysiące
siedmset trzydzieści. 8 A między synami Fallua był Eliab; 9 A synowie
Eliaba: Nemuel, i Dathan, i Abiram; są to owi Dathan i Abiram,
członkowie zboru, którzy poduszczyli przeciw Mojżeszowi i przeciw
Ahronowi w zborze Koracha, gdy się ci zbuntowali przeciw
Wiekuistemu; 10 A rozwarła ziemia paszczę swoję, i pochłonęła ich
wraz z Korachem, podczas zagłady zboru, a pożarł ogień dwustu
pięćdziesięciu ludzi, — i stali się przestrogą; 11A synowie Koracha nie
pomarli. 12Synowie Szymeona według rodzin ich: od Nemuela —
rodzina Nemuelidów; od Jamina — rodzina Jaminidów; od Jachina —
rodzina Jachinidów; 13 Od Zeracha — rodzina Zarchydów; od Szaula —
rodzina Szaulidów; 14Oto rodziny Szymeonidów: dwadzieścia dwa
tysiące dwieście. 15Synowie Gada według rodzin ich: od Cefona —
rodzina Cefonidów; od Chaggjasza — rodzina Chaggidów; od Szunego
— rodzina Szunidów; 16 Od Ozniasza — rodzina Oznidów; od Erego —
rodzina Erydów; 17 Od Aroda — rodzina Arodydów; od Arela — rodzina
Arelidów; 18 Oto rodziny synów Gada według spisowych ich:
czterdzieści tysięcy pięćset. 19 Synowie Jehudy — Er i Onan; ale
pomarli Er i Onan w ziemi Kanaan. 20 A byli synowie Jehudy według
rodzin ich: od Szeli — rodzina Szelanidów: od Fereca — rodzina
Farcydów; od Zeracha — rodzina Zarchidów; 21I byli synowie Fereca:
od Checrona — rodzina Checronidów: od Chamula — rodzina
Chamulidów; 22Oto rodziny Jehudy według spisowych ich:
siedmdziesiąt sześć tysięcy pięćset. 23 Synowie Isachara według rodzin
ich: od Tholego — rodzina Tholaidów: od Fuwy — rodzina
Fuwidów; 24Od Jaszuba — rodzina Jaszubidów; od Szymrona —
rodzina Szymronidów; 25Oto rodziny Isachara według spisowych ich:
sześćdziesiąt cztery tysiące trzysta. 26 Synowie Zebuluna według rodzin
ich: od Sereda — rodzina Sardydów; od Elona — rodzina Elonidów; od
Jachleela — rodzina Jachleelidów. 27 Oto rodziny Zebulunidów,
według spisowych ich: sześćdziesiąt tysięcy pięćset. 28 Synowie Josefa
według rodzin ich — Menasze i Efraim. 29 Synowie Menaszy: od
Machyra — rodzina Machyrydów; Machyr zaś urodził Gileada; od
Gileada — rodzina Gileadczyków; 30 Oto synowie Gileada: od Jezera —
rodzina Jezeridów; od Cheleka — rodzina Chelkidów; 31Od Asriela —
rodzina Asrielidów; od Szechema — rodzina Szechemidów; 32Od
Szemidy — rodzina Szemidaidów; od Chefera — rodzina
Chefridów; 33 Celafchad zaś, syn Chefera, nie miał synów, a tylko
córki, a imiona córek Celafchada: Machla i Noa, Chogla, Milka i
Thyrca; 34Oto rodziny Menaszy; a spisowych ich: pięćdziesiąt dwa
tysiące siedmset. 35Oto synowie Efraima według rodzin ich: od
Szuthelacha — rodzina Szuthalchidów; od Bechera — rodzina
Bachridów; od Thachana — rodzina Thachnidów; 36 A oto synowie
Szuthelacha: od Erana — rodzina Eranidów; 37 Oto rodziny synów
Efraima według spisowych ich: trzydzieści dwa tysiące pięćset. Oto
synowie Josefa według rodzin ich. 38 Synowie Binjamina — według
rodzin ich: od Beli — rodzina Balidów; od Aszbela — rodzina
Aszbelidów; od Achyrama — rodzina Achyramidów; 39 Od Szefufama
— rodzina Szefufamidów; od Chufama — rodzina Chufamidów; 40 A
byli synowie Beli — Ard i Naaman, — rodzina Ardidów; od Naamana —
rodzina Naamidów; 41Oto synowie Binjamina według rodzin ich; a
spisowych ich: czterdzieści pięć tysięcy sześćset. 42Oto synowie Dana
według rodzin ich: od Szuchama — rodzina Szuchamidów; oto rodziny
Dana według rodzin ich. 43 Wszystkich rodzin Szuchamickich według
spisowych ich: sześćdziesiąt cztery tysiące czterysta. 44Synowie Aszera
według rodzin ich: od Imny — rodzina Imnidów; od Iszwego —
rodzina Iszwidów; od Beryi — rodzina Beryidów; 45Od synów Beryi: od
Chebera — rodzina Chebrydów, od Malkiela rodzina
Malkielidów; 46 Imię zaś córki Aszera — Serach. 47 Oto rodziny synów
Aszera według spisowych ich: pięćdziesiąt trzy tysiące
czterysta. 48 Synowie Naftalego według rodzin ich: od Jachceela —
rodzina Jachceelidów; od Guna — rodzina Gunidów; 49 Od Jecera —
rodzina Icrydów; od Szyllema — rodzina Szyllemidów. 50 Oto rodziny
Naftalego, według rodzin ich; a spisowych ich: czterdzieści pięć
tysięcy czterysta. 51Oto spisowi synów Israela: sześćkroć sto tysięcy
tysiąc siedmset trzydzieści. 52I oświadczył Wiekuisty Mojżeszowi, i
rzekł: 53 „Między nich to rozdzieloną będzie ziemia w udziałach,
podług liczby imion. 54Liczniejszemu powiększysz udział jego, a
mniej licznemu zmniejszysz udział jego: każdemu w stosunku do
spisowych jego danym będzie udział. 55Tylko losem niechaj
rozdzielona będzie ziemia; według imion pokoleń ojców swych brać
będą udziały. 56 Losem rozdzielonym będzie udział każdego, tak
licznemu, jak i nielicznemu.” 57 A oto spisowi Lewitów według rodzin
ich: od Gerszona — rodzina Gerszonidów; od Kehatha — rodzina
Kehathydów; od Merarego — rodzina Merarydów; 58 Oto rodziny
Lewi’ego: rodzina Libnidów, rodzina Chebronidów, rodzina
Machlidów, rodzina Muszydów, rodzina Korchidów. Kehath zaś był
praojcem Amrama. 59 A imię żony Amrama — Jochebed, córka
Lewi’ego, którą zrodziła żona jego Lewi’emu w Micraim; i urodziła ona
Amramowi Ahrona, i Mojżesza, i Mirjam, siostrę ich; 60 I urodzili się
Ahronowi: Nadab i Abihu, Elazar i Ithamar; 61Ale pomarli Nadab i
Abihu, gdy przynieśli ogień niepoświęcony przed oblicze
Wiekuistego. 62A było spisowych ich dwadzieścia trzy tysiące —
wszystkich mężczyzn od miesiąca i wyżej; wszakże nie stawili się do
przeglądu wraz z synami Israela, bo nie dano im udziału między
synami Israela; 63 Oto spisani przez Mojżesza i Elazara, kapłana, którzy
spisali synów Israela na stepach Moabu nad Jardenem
Jerychońskim. 64A między tymi nie było żadnego ze spisanych przez
Mojżesza i Ahrona, kapłana, którzy spisali synów Israela na puszczy
Synai. 65Gdyż rzekł był Wiekuisty o nich: umrzeć im na pustyni! I nie
został z nich nikt — prócz Kaleba, syna Jefunny, i Jehoszuego, syna
Nuna.
Rozdział 27
1Iprzystąpiły córki Celafchada, syna Chefera, syna Gileada, syna
Machyra, syna Menaszy z rodzin Menaszy syna Josefa, a oto imiona
córek jego: Machla, Noa, i Chogla, i Milka, i Thyrca; 2I stanęły przed
Mojżeszem, i przed Elazarem, kapłanem, i przed naczelnikami i całym
zborem u wejścia do przybytku zboru, i rzekły: 3 „Ojciec nasz umarł na
pustyni, a nie był on w rzeszy tych, którzy się spiknęli przeciw
Wiekuistemu w zborze Koracha, ale dla grzechu swego umarł, synów
nie mając. 4Czemużby zginąć miało imię ojca naszego z pośród
rodziny jego, dla tego, że syna nie miał? Daj nam posiadłość między
braćmi ojca naszego!” 5I przedstawił Mojżesz sprawę ich
Wiekuistemu. 6 I oświadczył Wiekuisty Mojżeszowi, i rzekł: 7 „Słusznie
córki Celafchada mówią: daj im posiadłość dziedziczną wpośród braci
ojca ich, a przenieś udział ojca ich na nie. 8 Synom zaś Israela powiesz
tak: Ktokolwiekby umarł, a syna nie zostawił, przeniesiecie tedy udział
jego na jego córkę. 9 A gdyby córki nie miał, — to oddacie jego udział
braciom jego; 10 A gdyby braci nie miał, — to oddacie jego udział
braciom ojca jego; 11A gdyby nie miał braci ojciec jego, to oddacie jego
udział krewnemu najbliższemu mu z rodziny jego, aby go
odziedziczył; a niechaj będzie to dla synów Israela zasadniczém
prawem, — jako rozkazał Wiekuisty Mojżeszowi!” 12I rzekł Wiekuisty
do Mojżesza: „Wstąp na tę górę Abarym, i spójrz na ziemię, którą oddaję
synom Israela, 13 A gdy obejrzysz ją, przyłączon będziesz do ludu
twego i ty, jako przyłączon został Ahron, brat twój; 14Przeto żeście
sprzeciwili się słowu Mojemu na puszczy Cyn, podczas narzekania
zboru, aby uświęcić Mnie przez wody w oczach ich, przez owe wody
Meryba w Kadesz, na puszczy Cyn!” 15I rzekł Mojżesz do Wiekuistego, i
powiedział: 16 „Niechaj ustanowi Wiekuisty, Bóg duchów wszelkiego
ciała, nad zborem tym — męża, 17 Któryby wychodził przed nimi, i
któryby wchodził przed nimi; któryby ich wywodził i któryby ich
przywodził; a niechaj nie zostanie zbór Wiekuistego jako owce, które
nie mają pasterza!” 18 I rzekł Wiekuisty do Mojżesza: „Weź sobie
Jehoszuę, syna Nuna, męża obdarzonego duchem, a połóż rękę twoję
nań; 19 I postaw go przed oblicze Elazara, kapłana, i przed oblicze
całego zboru, a ustanów go przed oczyma ich, 20 I złożysz nań część
godności twojej, aby słuchał go cały zbór synów Israela. 21Przed
obliczem téż Elazara, kapłana, stawać powinien, póki ten będzie badał
zań postanowienia Urym przed Wiekuistym; według orzeczenia jego
im wychodzić, i według orzeczenia jego im wchodzić; jemu i
wszystkim synom Israela z nim, i całemu zborowi!” 22I uczynił
Mojżesz, jako mu rozkazał Wiekuisty i wziął Jehoszuę, i postawił go
przed oblicze Elazara, kapłana, i przed oblicze całego zboru; 23 I położył
nań ręce swoje, i ustanowił go, jako powiedział Wiekuisty przez
Mojżesza.
Rozdział 28
1I oświadczył Wiekuisty Mojżeszowi, i rzekł: 2„Rozkażesz synom
Israela a powiesz im: ofiary Mojej, chleba mojego z ofiar Moich
ogniowych, woni przyjemnej dla Mnie, przestrzegajcie — abyście Mi ją
przynosili czasu swojego. 3 I powiesz im: oto ofiara ogniowa, którą
przynosić macie Wiekuistemu: jagniąt — rocznych, zdrowych, dwoje
na dzień, — jako całopalenie ustawiczne. 4Jagnię jedno sprawiaj zrana,
a jagnię drugie sprawiaj nad wieczorem. 5I dziesiątą część efy mąki
przedniej na ofiarę śniedną, zaczynionej oliwą wytłoczoną, czwartą
częścią hynu. 6 Całopalenie to ustawiczne, spełnione przy górze Synai,
na woń przyjemną, na ogniową ofiarę Wiekuistemu; 7 A zalewka jej —
czwarta część hynu na jagnię jedno; na świętém miejscu wylewać
będziesz zalewkę mocną Wiekuistemu. 8 A jagnię drugie sprawiaj nad
wieczorem, z taką ofiarą śniedną jak z rana, i z taką zalewką spełniaj je,
— na ofiarę ogniową, na woń przyjemną Wiekuistemu. 9 A w dzień
Sabbatu — dwoje jagniąt rocznych, zdrowych, i dwie dziesiąte efy mąki
przedniej — na ofiarę śniedną, zaczynionej oliwą, wraz z zalewką jej,
— 10 Całopalenie to od Sabbatu do Sabbatu, oprócz całopalenia
ustawicznego, wraz z zalewką jego. 11A na nów miesięcy waszych
przynosić będziecie na całopalenie Wiekuistemu: cielców młodych
dwa, barana jednego, jagniąt rocznych siedm, zdrowych. 12I trzy
dziesiąte efy mąki przedniej na ofiarę śniedną, zaczynionej oliwą, do
każdego barana; 13 A po dziesiątej części efy mąki przedniej,
zaczynionej oliwą, na ofiarę śniedną do każdego jagnięcia. Całopalenie
to, woń przyjemna, ofiara ogniowa Wiekuistemu. 14A zalewki do nich:
pół hynu będzie na cielca, a trzecia część hynu na barana, a czwarta
część hynu wina na jagnię. Oto całopalenie od miesiąca do miesiąca
przez wszystkie miesiące roku. 15Kozieł téż jeden na ofiarę zagrzeszną
Wiekuistemu; oprócz całopalenia ustawicznego spełnianym być
winien wraz z zalewką jego. 16 A miesiąca pierwszego, czternastego
dnia tegoż miesiąca Pesach — Wiekuistemu. 17 Zaś piętnastego dnia
tegoż miesiąca — święto uroczyste; przez siedm dni przaśniki jadać
będziecie. 18 Dnia pierwszego — zgromadzenie świąteczne: żadnej
pracy uciążliwej nie wykonywajcie; 19 A składać będziecie ofiarę
ogniową, całopalenie Wiekuistemu: cielców młodych dwa, barana
jednego, i siedm jagniąt rocznych, zdrowe niechaj będą u was. 20 A na
ofiarę śniedną do tego, — mąki przedniej, zaczynionej oliwą, trzy
dziesiąte efy na każdego cielca, a dwie dziesiąte na każdego barana —
przygotować to macie; 21Po dziesiątej części efy przygotować masz na
jagnię każde, z owych siedmiu jagniąt; 22I kozła jednego zagrzesznego,
dla rozgrzeszenia was; 23 Oprócz całopalenia porannego, będącego
całopaleniem ustawiczném, przygotowywać to będziecie. 24Tak
przygotujcie codzień przez siedm dni, na chleb ogniowy, na woń
przyjemną Wiekuistemu; oprócz całopalenia ustawicznego
przygotowywaném to będzie i zalewki jego; 25Dnia zaś siódmego
zgromadzenie świąteczne będzie u was; żadnej pracy uciążliwej nie
wykonywajcie. 26 W dzień zaś pierwocin, gdy składać będziecie nową
ofiarę śniedną Wiekuistemu, w wasze święto tygodni, — zgromadzenie
świąteczne będzie u was; żadnej pracy uciążliwej nie
wykonywajcie. 27 I składać będziecie całopalenie na woń przyjemną
Wiekuistemu: cielców młodych dwa, barana jednego, siedm jagniąt
rocznych. 28 A na ofiarę śniedną do tego — mąki przedniej, zaczynionej
oliwą, trzy dziesiąte efy na cielca każdego, dwie dziesiąte efy na barana
każdego. 29 Po dziesiątej części efy na jagnię każde z owych siedmiu
jagniąt; 30 Kozła jednego, dla rozgrzeszenia was; 31Oprócz całopalenia
ustawicznego, i śniednej jego ofiary przygotowywać to będziecie;
zdrowe niechaj będą u was, z zalewkami do tego.
Rozdział 29
1Miesiącazaś siódmego, pierwszego dnia miesiąca zgromadzenie
świąteczne będzie u was; żadnej pracy uciążliwej nie wykonywajcie:
dniem trąbienia będzie on wam! 2A przygotujcie całopalenie na woń
przyjemną Wiekuistemu: cielca młodego jednego, barana jednego,
jagniąt rocznych siedm, zdrowych; 3 A na śniedną ofiarę do tego: mąki
przedniej, zaczynionej oliwą, trzy dziesiąte efy na każdego cielca, dwie
dziesiąte na każdego barana; 4A po dziesiątej części efy na jagnię każde
z owych siedmiu jagniąt; 5I kozła jednego, zagrzesznego, dla
rozgrzeszenia was; 6 Oprócz całopalenia miesięcznego i śniednej ofiary
jego, i oprócz całopalenia ustawicznego i śniednej ofiary jego, wraz z
zalewkami, podług przepisu o nich, — na woń przyjemną, na ofiarę
ogniową Wiekuistemu. 7 Dziesiątego zaś tegoż miesiąca siódmego,
zgromadzenie świąteczne będzie u was; a będziecie udręczali dusze
wasze; żadnej pracy wykonywać nie będziecie. 8 I przynosić będziecie
całopalenie Wiekuistemu na woń przyjemną: cielca młodego jednego,
barana jednego, jagniąt rocznych siedm; zdrowe niech będą u was. 9 A
na ofiarę śniedną do tego: mąki przedniej, zaczynionej oliwą, trzy
dziesiąte efy na każdego cielca, dwie dziesiąte na barana każdego; 10 Po
dziesiątej części efy na jagnię każde z owych siedmiu jagniąt; 11Kozła
jednego na ofiarę zagrzeszną, oprócz ofiary zagrzesznej oczyszczającej
i całopalenia ustawicznego, wraz z śniedną ofiarą jego, i zalewkami
ich. 12Piętnastego zaś dnia tegoż miesiąca siódmego, zgromadzenie
świąteczne będzie u was: żadnej pracy uciążliwej nie wykonywajcie —
a obchodzić będziecie uroczystość Wiekuistemu przez siedm dni; 13 I
przynosić będziecie całopalenie, ofiarę ogniową, woń przyjemną
Wiekuistemu: cielców młodych trzynaście, baranów dwa, jagniąt
rocznych czternaście; zdrowe niechaj będą. 14A na ofiarę śniedną do
tego: mąki przedniej, zaczynionej oliwą, trzy dziesiąte efy na cielca
każdego z owych trzynastu cielców; dwie dziesiąte na barana każdego
z owych dwóch baranów. 15A po dziesiątej części efy na jagnię każde z
owych czternastu jagniąt; 16 I kozła jednego na ofiarę zagrzeszną;
oprócz całopalenia ustawicznego, śniednej ofiary jego, i zalewki do
tego. 17 A dnia drugiego — cielców młodych dwanaście, baranów dwa,
jagniąt rocznych czternaście, zdrowych; 18 Ofiarę zaś śniedną ich, i
zalewki do cielców, baranów i jagniąt, stosownie do liczby ich, —
według przepisu; 19 I kozła jednego na ofiarę zagrzeszną, — oprócz
całopalenia ustawicznego, śniednej ofiary jego, i zalewek do nich. 20 A
dnia trzeciego — cielców jedenaście, baranów dwa, jagniąt rocznych
czternaście, zdrowych. 21Ofiarę zaś śniedną ich, i zalewki do cielców,
baranów i jagniąt, stosownie do liczby ich, — według przepisu; 22I
kozła zagrzesznego jednego, oprócz całopalenia ustawicznego, śniednej
ofiary jego, i zalewki do tego. 23 A dnia czwartego — cielców dziesięć,
baranów dwa, jagniąt rocznych czternaście, zdrowych; 24Ofiarę
śniedną ich, i zalewki do cielców, baranów i jagniąt, stosownie do
liczby ich, — według przepisu. 25I kozła jednego na ofiarę zagrzeszną;
oprócz całopalenia ustawicznego, śniednej ofiary jego, i zalewki do
tego. 26 A dnia piątego — cielców dziewięć, baranów dwa, jagniąt
rocznych czternaście, zdrowych. 27 Ofiarę zaś śniedną ich, i zalewki
do cielców, baranów i jagniąt, stosownie do liczby ich, — według
przepisu; 28 I kozła zagrzesznego jednego, oprócz całopalenia
ustawicznego, śniednej ofiary jego, i zalewki do tego. 29 A dnia szóstego
— cielców ośm, baranów dwa, jagniąt rocznych czternaście,
zdrowych. 30 Ofiarę zaś śniedną ich, i zalewki do cielców, baranów i
jagniąt, stosownie do liczby ich, — według przepisu; 31I kozła
zagrzesznego jednego, oprócz całopalenia ustawicznego, śniednej
ofiary jego, i zalewek do nich. 32A dnia siódmego — cielców siedm,
baranów dwa, jagniąt rocznych czternaście, zdrowych. 33 Ofiarę zaś
śniedną ich, i zalewki do cielców, baranów i jagniąt, stosownie do
liczby ich, — według przepisu o nich. 34I kozła zagrzesznego jednego,
oprócz całopalenia ustawicznego, śniednej ofiary jego, i zalewki do
tego. 35A dnia ósmego świętowanie będzie u was; żadnej roboty
uciążliwej wykonywać nie będziecie. 36 A przynosić będziecie
całopalenie, ofiarę ogniową, na woń przyjemną Wiekuistemu, — cielca
jednego, barana jednego, jagniąt rocznych siedm, zdrowych; 37 Ofiarę
śniedną ich, i zalewki do cielca, barana i jagniąt, stosownie do liczby
ich, — według przepisu; 38 I kozła zagrzesznego jednego, oprócz
całopalenia ustawicznego, śniednej ofiary jego, i zalewki do tego. 39 To
spełniać będziecie Wiekuistemu w uroczystościach waszych, oprócz
objat i dobrowolnych darów waszych, całopaleń i śniednych ofiar
waszych, i zalewek i ofiar opłatnych waszych.”
Rozdział 30
1I
opowiedział Mojżesz synom Israela o wszystkiem tak, jak rozkazał
Wiekuisty Mojżeszowi.

Parsza 42: Matot — ‫ַמּטּוֹת‬


Słowo „Matot” oznacza w języku Hebrajskim „Plemiona (pokolenia)”.
Jest to literalnie piąte, ale pierwsze charakterystyczne słowo
czterdziestego drugiego odczytu tygodniowego w żydowskim rocznym
cyklu czytania Tory. Na tę dziewiątą Parszę Księgi Liczb składają się
rozdziały od numeru 30:2 do 32:42. Parsza czytana jest zwykle w
czerwcu lub w początku lipca.

2I oświadczył Mojżesz naczelnikom pokoleń synów Israela, i rzekł:


„Oto, co rozkazał Wiekuisty! 3 Jeżeliby kto ślubował ślub Wiekuistemu,
albo złożył przysięgę, związawszy zarzeczeniem duszę swoję, niechaj
nie naruszy słowa swojego: podług wszystkiego, co wyszło z ust jego,
niechaj spełni. 4Niewiasta téż, jeżeliby ślubowała ślub Wiekuistemu,
albo związała się zarzeczeniem w domu ojca swojego, w młodości
swojej; 5A słyszał jej ojciec ślub jej, albo zarzeczenie, którém związała
duszę swą, a milczał na to ojciec jej: utwierdzają się wtedy wszystkie
śluby jej, i każde téż zarzeczenie, którém związała duszę swą,
utwierdza się. 6 Jeżeliby zaś sprzeciwiał się temu ojciec jej, dnia,
którego to usłyszał, — wtedy wszystkie śluby jej, albo wszystkie
zarzeczenia, któremi związała duszę swą, nie utwierdzają się, a
Wiekuisty wybaczy jej, — gdyż sprzeciwiał się temu ojciec jej. 7 A
jeśliby poszła za mąż, gdy były śluby jej na niej, albo wyrzeczenie ust
jej, którém związała duszę swą, 8 A usłyszałby mąż jej, a dnia,
któregoby słyszał, milczał na to, — wtedy utwierdzają się śluby jej, i
zarzeczenia, któremiby związała duszę swą, utwierdzają się; 9 Gdyby
zaś dnia, któregoby usłyszał mąż jej, sprzeciwił się temu; wtedy zniósł
ślub, który na niej, i wyrzeczenie ust jej, którém związała duszę swą, —
a Wiekuisty wybaczy jej. 10 Wszakże ślub wdowy albo rozwódki,
wszystko, czémby związała duszę swą, — utwierdza się dla
niej. 11Jeżeliby zaś w domu męża swego ślubowała, albo związała
zarzeczeniem duszę swą pod przysięgą, — 12Jeżeli słyszał to mąż jej, a
milczał na to, i nie sprzeciwiał się temu, — wtedy utwierdzają się
wszystkie śluby jej, i każde zarzeczenie, którém związała duszę swą,
utwierdza się; 13 Ale gdyby zniósł je mąż jej dnia, którego to słyszał;
wtedy wszystko, co wyszło z ust jej, tak śluby jej, jak zarzeczenie duszy
jej, nie utwierdzają się: mąż jej zniósł je, a Wiekuisty wybaczy
jej. 14Każdy ślub, i każde zaprzysiężone zarzeczenie się na udręczenie
duszy — mąż jej może je utwierdzić, i mąż jej może je znieść; 15A
jeżeliby mąż jej milczał na to dzień za dniem, to utwierdził tém
wszystkie śluby jej, albo wszystkie zarzeczenia, które na niej;
utwierdził je, gdyż milczał na to dnia, którego to słyszał; 16 Gdyby zaś
zniósł je po usłyszeniu o tém, — tedy wziął na siebie winę jej.” 17 Oto
ustawy, które przykazał Wiekuisty Mojżeszowi odnośnie do męża i
żony, ojca i córki jego, w młodości jej, w domu ojcowskim.
Rozdział 31
1Ioświadczył Wiekuisty Mojżeszowi, i rzekł: 2„Pomścij krzywdę
synów Israela nad Midjanitami poczém przyłączon będziesz do ludu
twego!” 3 I rzekł Mojżesz do ludu, mówiąc: „Uzbrójcie z pośród siebie
ludzi na wojnę, aby szli przeciw Midjanitom, a wywarli pomstę
Wiekuistego na Midjanitach; 4Po tysiącu z pokolenia, ze wszystkich
pokoleń Israela wyszlecie na wojnę!” 5I wydzielono z tysięcy Israela po
tysiącu z pokolenia — dwanaście tysięcy uzbrojonych do boju. 6 I
wyprawił ich Mojżesz po tysiącu z pokolenia na wojnę, ich i Pinchasa,
syna Elazara, kapłana wojskowego, a przybory święte i trąby na trwogę
w ręku jego. 7 I napadli na Midjanitów, jak rozkazał Wiekuisty
Mojżeszowi, i zabili wszystkich mężczyzn; 8 I królów Midjanu zabili
między innymi poległymi: Ewiego, i Rekema, i Cura, i Chura, i Rebę,
pięciu królów Midjanu, — Bileama téż, syna Beora, zabili mieczem. 9 I
zabrali w niewolę synowie Israela kobiety Midjańskie i dzieci ich, i
wszystko bydło, i wszystkie stada i cały dobytek ich złupili; 10 I
wszystkie miasta w osiadłościach ich, i wszystkie zamki ich popalili
ogniem; 11Zabrali téż wszystkie łupy i wszelką zdobycz wraz z ludźmi
i bydłem, — 12I sprowadzili do Mojżesza i do Elazara, kapłana, i do
zboru synów Israela jeńców, zdobycz i łupy, do obozu na równiny
Moabu, które nad Jardenem Jerychońskim. 13 I wyszli Mojżesz i Elazar,
kapłan, i wszyscy naczelnicy zboru na spotkanie ich po za obóz; 14Ale
rozgniewał się Mojżesz na wodzów wojska, tysiączników i setników,
którzy wrócili z wyprawy wojennej; 15I rzekł do nich Mojżesz:
„Zostawiliście przy życiu wszystkie kobiety!?” 16 Wszak to one
przeznaczone były dla synów Israela, za sprawą Bileama, by skłonić do
odstępstwa od Wiekuistego na rzecz Peora — z czego wynikła klęska w
zborze Wiekuistego! 17 Przetoż teraz pozabijajcie każdego chłopca z
pośród dzieci, i każdą téż niewiastę, która poznała męża na łożu
męzkiém — zabijcie; 18 Wszystkie jednak dzieci płci żeńskiej, które nie
poznały łoża męzkiego, zostawcie przy życiu dla siebie; 19 Wy zaś
obozujcie poza obozem przez siedm dni; każdy, który zabił człowieka, i
każdy, który dotknął się poległego, oczyśćcie się dnia trzeciego i dnia
siódmego, wy i jeńce wasi; 20 Każdą téż szatę, i każdą rzecz skórzaną, i
każdy wyrób z koziej sierści, i każde naczynie drewniane
oczyścicie.” 21I rzekł Elazar, kapłan, do wojowników, którzy chodzili
na wojnę: „Oto ustawa zakonu, którą nakazał Wiekuisty
Mojżeszowi: 22Tylko złoto, srebro, miedź, żelazo, cynę i ołów,
— 23 Wszystko co przechodzi przez ogień, przeprowadzicie przez ogień,
a czystém będzie, jednak i wodą oczyszczającą oczyszczoném być
musi; wszystko zaś, co nie przechodzi przez ogień, przeprowadzicie
przez wodę; 24Wypierzecie téż szaty wasze dnia siódmego, i oczyścicie
się, a następnie możecie wnijść do obozu.” 25I oświadczył Wiekuisty
Mojżeszowi, i rzekł: 26 „Zbierz poczet całej zdobyczy pojmanej wraz z
ludźmi i bydłem — ty i Elazar, kapłan, i naczelnicy rodów w zborze, 27 I
rozdziel tę zdobycz na pół między czynnych na wojnie, którzy
występowali do boju, i między cały zbór; 28 I pobierzesz podatek
Wiekuistemu: od wojowników, którzy występowali do boju, po jednej
duszy z pięciuset, tak z ludzi jak i z rogacizny, z osłów i z trzód. 29 Z
ich połowy to weźmiecie, i oddam to Elazarowi, kapłanowi, jako „dań
Wiekuistemu”; 30 Z połowy zaś „synów Israela” weźmiesz po jednemu
wziętemu z pięćdziesięciu — z ludzi, z rogacizny, z osłów i z trzód, z
wszelkiego bydła domowego — i oddasz to Lewitom trzymającym straż
przy przybytku Wiekuistego.” 31I uczynił Mojżesz i Elazar, kapłan, jako
rozkazał Wiekuisty Mojżeszowi; 32A było owej zdobyczy, z
pozostałości łupów, które zagrabił lud wojenny: owiec sześćkroć
siedmdziesiąt pięć tysięcy; 33 Wołów — siedmdziesiąt dwa
tysiące. 34Osłów — sześćdziesiąt jeden tysięcy. 35A dusz ludzkich, —
kobiet, które nie poznały łoża męzkiego, wszystkich dusz trzydzieści
dwa tysiące. 36 I tak była połowa, udział tych, którzy wystąpili byli do
boju: liczba owiec — trzykroć trzydzieści siedm tysięcy pięćset; 37 I
przypadło podatku dla Wiekuistego z owiec — sześćset siedmdziesiąt i
pięć; 38 A wołów: trzydzieści sześć tysięcy; a podatek z nich dla
Wiekuistego — siedmdziesiąt i dwa; 39 A osłów — trzydzieści tysięcy
pięćset; a podatek z nich dla Wiekuistego — sześćdziesiąt i jeden; 40 A
dusz ludzkich — szesnaście tysięcy; a podatek z nich dla Wiekuistego
— trzydzieści i dwie dusze. 41I oddał Mojżesz podatek, — dań
Wiekuistemu, Elazarowi, kapłanowi, jako rozkazał Wiekuisty
Mojżeszowi. 42A z połowy synów Israela, którą oddzielił Mojżesz od
ludzi wyszłych na wojnę, — 43 Była zaś przypadająca na zbór połowa:
owiec — trzykroć trzydzieści siedm tysięcy pięćset; 44A wołów —
trzydzieści sześć tysięcy; 45A osłów — trzydzieści tysięcy pięćset; 46 A
dusz ludzkich — szesnaście tysięcy, — 47 I wziął Mojżesz z tej połowy
synów Israela pod jednemu wziętemu z pięćdziesięciu, z ludzi i z
bydła, i oddał to Lewitom trzymającym straż przy przybytku
Wiekuistego, jako rozkazał Wiekuisty Mojżeszowi. 48 I przystąpili do
Mojżesza wodzowie tysięcy wojska, tysiącznicy i setnicy; 49 I rzekli do
Mojżesza: „Słudzy twoi zliczyli poczet wojowników poruczonych nam,
a nie ubyło z nich nikogo; 50 I tak przynosim na ofiarę Wiekuistemu,
każdy co zdobył, naczynia złote, łańcuszki i naramienniki, pierścienie,
zausznice i naszyjniki dla rozgrzeszenia dusz naszych przed
Wiekuistym.” 51I przyjął Mojżesz i Elazar, kapłan, owo złoto od nich,
wszelakie naczynia wyrobione. 52A było wszystkiego złota dani, którą
złożyli Wiekuistemu, — szesnaście tysięcy siedmset pięćdziesiąt szekli
od tysiączników i od setników. 53 Szeregowi zaś — grabili każdy dla
siebie. 54I wziął Mojżesz i Elazar, kapłan, owo złoto od tysiączników i
setników i wnieśli je do przybytku zboru jako pamiątkę od synów
Israela przed Wiekuistym.
Rozdział 32
1A stad wiele mieli synowie Reubena i synowie Gada, moc wielką; i
ujrzeli oni ziemię Jaazerską i ziemię Gileadską a oto, miejsce —
miejsce dla stad! 2Przyszli tedy synowie Gada i synowie Reubena i
rzekli do Mojżesza, i do Elazara, kapłana, i do naczelników zboru, w te
słowa: 3 „Atharoth, Dybon, Jaazer, Nymra, Cheszbon, Elale, Sebam,
Nebo, i Beon, — 4Ziemia, którą poraził Wiekuisty przed zborem Israela,
— ziemią dla stad jest, a słudzy twoi mają stada!” 5I rzekli: „Jeżeliśmy
znaleźli upodobanie w oczach twoich, niech oddana będzie ziemia ta
sługom twoim na osiedlenie: nie przeprowadzaj nas za Jarden!” 6 I
odpowiedział Mojżesz synom Gada i synom Reubena: „Czyżby
braciom waszym pójść na wojnę, a wam tu pozostać!? 7 I czemuż
odstręczacie serce synów Israela od przejścia do ziemi, którą daje im
Wiekuisty! 8 Tak to postąpili ojcowie wasi, gdym wysłał ich z Kadesz-
Barnea dla wypatrzenia tej ziemi; 9 Doszli oni do doliny Eszkol, i
wypatrzywszy ziemię, odstręczyli serce synów Israela, aby nie szli do
ziemi, którą daje im Wiekuisty; 10 I wspłonął gniew Wiekuistego onego
dnia, i poprzysiągł i rzekł: 11„Zaprawdę, nie ujrzą ci ludzie, wyszli z
Micraim, od dwudziestu lat i wyżej, ziemi, którąm zaprzysiągł
Abrahamowi, Ic’hakowi, i Jakóbowi, gdyż nie szli oni za Mną,
— 12Oprócz Kaleba, syna Jefunny Kenyzejczyka i Jehoszuego, syna
Nuna, — gdyż oni szli za Wiekuistym!” 13 I wspłonął gniew
Wiekuistego na Israela, i wodził ich po pustyni czterdzieści lat, póki
nie wyginęło całe pokolenie czyniące to zło w oczach Wiekuistego. 14A
oto powstaliście w ślad ojców waszych, płód ludzi występnych, aby
powiększyć jeszcze zapalczywość gniewu Wiekuistego na
Israela, 15Abyście odwrócili się od Niego, a zostawił go nadal na
pustyni; i tak chcecie zgubić cały ten lud!” 16 Ale przystąpili oni do
niego, i rzekli: „Tylko zagrody owcze zbudujem tu dla stad naszych, i
miasta dla dzieci naszych; 17 Sami zaś zbrojno pospieszym przed
synami Israela, dopóki nie zaprowadzim ich do miejsca; a zostaną
dzieci nasze w miastach obronnych z powodu mieszkańców tej
ziemi; 18 Nie wrócim do domów naszych, aż uzyszczą synowie Israela,
każdy posiadłość swoję; 19 I nie weźmiemy udziału przy nich po
drugiej stronie Jardenu i dalej, jeżeli udział nasz dostanie się nam po
stronie Jardenu, ku wschodowi!” 20 I rzekł do nich Mojżesz: „Jeżeli
uczynicie to, jeżeli zbrojno pójdziecie przed obliczem Wiekuistego na
wojnę, — 21I pójdzie każdy z was zbrojno za Jarden przed obliczem
Wiekuistego, dopóki nie wypędzi On wrogów Swoich przed Sobą,
— 22I pokonaną będzie ziemia przed Wiekuistym, a potem wrócicie: to
będziecie czystymi przed Wiekuistym i przed Israelem, — a wtedy
niechaj będzie ziemia ta posiadłością waszą przed
Wiekuistym. 23 Gdybyście zaś nie uczynili tak, oto zgrzeszyliście
Wiekuistemu, a doznać wam kary, która spotyka was! 24Budujcie sobie
miasta dla dzieci waszych i zagrody dla stad waszych; ale, co wyszło z
ust waszych, spełnijcie!” 25I rzekli synowie Gada i synowie Reubena
do Mojżesza tak: „Słudzy twoi uczynią, jak pan nasz rozkazuje. 26 Dzieci
nasze, żony nasze, stada nasze i wszystkie bydło nasze pozostaną tam,
w miastach Gileadu; 27 A słudzy twoi pójdą wszyscy zbrojnym
zastępem przed obliczem Wiekuistego, na wojnę, jako pan nasz
powiada!” 28 I polecił ich Mojżesz Elazarowi, kapłanowi, i Jehoszuemu,
synowi Nuna, i naczelnikom rodowym pokoleń synów Israela, — 29 I
rzekł Mojżesz do nich: „Jeżeli przejdą synowie Gada i synowie
Reubena z wami Jarden, wszyscy uzbrojeni na wojnę przed obliczem
Wiekuistego, a pokonaną będzie ziemia przed wami, — wtedy oddacie
im ziemię Gilead w posiadanie; 30 Jeżeliby zaś nie przeszli uzbrojeni z
wami, wtedy osiedlą się wpośród was na ziemi Kanaan.” 31I
odpowiedzieli synowie Gada i synowie Reubena, i rzekli: „Jak
powiedział Wiekuisty do sług twoich, tak uczynim; 32My pójdziemy
zbrojno przed obliczem Wiekuistego do ziemi Kanaan, ale przy nas
zostanie osiadłość dziedziczna nasza po tej stronie Jardenu!” 33 I oddał
Mojżesz im, — synom Gada, i synom Reubena, i połowie pokolenia
Menaszy, syna Josefa, królestwo Sychona, króla Emorei, i królestwo
Oga, króla Baszanu, całą ziemię z miastami jej w obrębie miast tej
ziemi wokoło. 34I odbudowali synowie Gada Dybon, i Ataroth, i
Aroer; 35I Atroth - Szofan, i Jaazer, i Jagbeha; 36 I Beth - Nymra i Beth -
Haran: miasta warowne, i zagrody dla stad. 37 Synowie téż Reubena
odbudowali: Cheszbon, i Elale, i Kirjathaim; 38 I Nebo, i Baal-Meon,
których nazwy zmieniono, i Sybmę; i przydali swoje nazwy do nazw
miast, które odbudowali. 39 Wtargnęli téż synowie Machyra, syna
Menaszy do Gilead, i zdobyli go, — i wygnał on Emorejczyka, który tam
był; 40 I oddał Mojżesz Gilead Machyrowi, synowi Menaszy, który
osiedlił się w nim; 41Jair zaś, syn Menaszy, wtargnął i zdobył sioła ich,
i nazwał je siołami Jaira; 42I Nobach téż wtargnął i zdobył Kenath i
przyległości jego, i nazwał je Nobach, od imienia swego.

Parsza 43: Masse — ‫מסעי‬


Słowo „Masse” oznacza w języku Hebrajskim „Pochody”. Jest to
literalnie drugie, ale pierwsze charakterystyczne słowo czterdziestego
trzeciego odczytu tygodniowego w żydowskim rocznym cyklu czytania
Tory. Na tę dziesiątą i ostatnią Parszę Księgi Liczb składają się
rozdziały od numeru 33:1 do 36:13. Parsza czytana jest zwykle w
lipcu lub w początku sierpnia.

Rozdział 33
1Oto pochody synów Israela, którzy wyszli z ziemi Micraim, podług
zastępów swych pod wodzą Mojżesza i Ahrona. 2I spisał Mojżesz
stacye ich, podług pochodów ich na rozkaz Wiekuistego; a oto pochody
ich według stacyj ich. 3 Wyruszyli tedy z Raamses, miesiąca
pierwszego, piętnastego dnia tegoż miesiąca pierwszego; nazajutrz po
Pesach wyszli synowie Israela ręką zwycięzką, w oczach całego
Micraimu; 4Micrejczycy grzebali tymczasem tych, których Wiekuisty
wpośród nich poraził, wszystkich pierworodnych; nad bóstwami téż
ich spełnił Wiekuisty sądy. 5I wyruszyli synowie Israela z Raamses i
stanęli obozem w Sukkoth; 6 I wyruszyli z Sukkoth, i stanęli obozem w
Etham, które na krańcu pustyni; 7 I wyruszyli z Etham, i zwrócili się ku
Pi-Hachiroth, które naprzeciw Baal-Cefon, i stanęli obozem przed
Migdolem; 8 I wyruszyli z Pne-Hachiroth, przeszli przez morze na
pustynię, i szli drogą trzech dni po pustyni Etham, i stanęli obozem w
Mara; 9 I wyruszyli z Mara, i przybyli do Elim, — a w Elim było
dwanaście źródeł wód, i siedmdziesiąt palm, — i stanęli tam
obozem; 10 I wyruszyli z Elim, i stanęli obozem nad morzem
Sitowém; 11I wyruszyli od morza Sitowego, i stanęli obozem na
puszczy Syn; 12I wyruszyli z puszczy Syn, i stanęli obozem w
Dofka; 13 I wyruszyli z Dofka, i stanęli obozem w Alusz; 14I wyruszyli z
Alusz, i stanęli obozem w Refidym, a nie było tam dla ludu wody do
picia; 15I wyruszyli z Refidym, i stanęli obozem na puszczy Synai; 16 I
wyruszyli z puszczy Synai, i stanęli obozem w Kibroth-Hataawa; 17 I
wyruszyli z Kibroth-Hataawa, i stanęli obozem w Chaceroth; 18 I
wyruszyli z Chaceroth, i stanęli obozem w Rythma; 19 I wyruszyli z
Rythma, i stanęli obozem w Rymmon-Perec; 20 I wyruszyli z Rymmon-
Perec, i stanęli obozem w Libna; 21I wyruszyli z Libna, i stanęli
obozem w Ryssa; 22I wyruszyli z Ryssa, i stanęli obozem w
Kehelatha; 23 I wyruszyli z Kehelatha, i stanęli obozem u góry Szefer; 24I
wyruszyli od góry Szefer, i stanęli obozem w Charada; 25I wyruszyli z
Charada, i stanęli obozem w Makheloth; 26 I wyruszyli z Makheloth, i
stanęli obozem w Tachath; 27 I wyruszyli z Tachath, i stanęli obozem w
Therach; 28 I wyruszyli z Therach, i stanęli obozem w Mithka; 29 I
wyruszyli z Mithka, i stanęli obozem w Chaszmona; 30 I wyruszyli z
Chaszmona, i stanęli obozem w Moseroth; 31I wyruszyli z Moseroth, i
stanęli obozem w Bne-Jaakan; 32I wyruszyli z Bne-Jaakan, i stanęli
obozem w Chor-Hagidgad; 33 I wyruszyli z Chor-Hagidgad, i stanęli
obozem w Jotbatha; 34I wyruszyli z Jotbatha, i stanęli obozem w
Abrona; 35I wyruszyli z Abrona, i stanęli obozem w Ecjon-Geber; 36 I
wyruszyli z Ecjon-Geber, i stanęli obozem na puszczy Cyn, czyli
Kadesz; 37 I wyruszyli z Kadesz, i stanęli obozem u góry Hor, na
kresach ziemi Edomu; 38 Tedy wstąpił Ahron, kapłan, na górę Hor,
według rozkazu Wiekuistego, i umarł tam roku czterdziestego po
wyjściu synów Israela z ziemi Micraim, miesiąca piątego, pierwszego
dnia tegoż miesiąca; 39 Miał zaś Ahron sto dwadzieścia i trzy lata, gdy
umarł na górze Hor. 40 Wtedy to usłyszał Kanaanejczyk, król Aradu —
osiadły na południu ziemi Kanaan, — że nadciągają synowie Israela
... 41I wyruszyli od góry Hor, i stanęli obozem w Calmona; 42I
wyruszyli z Calmona, i stanęli obozem w Funon; 43 I wyruszyli z
Funon, i stanęli obozem w Oboth; 44I wyruszyli z Oboth, i stanęli
obozem w Ije-Abarym, na granicy Moabu; 45I wyruszyli z Iim, i stanęli
obozem w Dybon-Gad; 46 I wyruszyli z Dybon-Gad, i stanęli obozem w
Almon-Dyblathajma; 47 I wyruszyli z Almon-Dyblathajma, i stanęli
obozem przy górach Abarym, przed Nebo; 48 I wyruszyli od gór
Abarym, i stanęli obozem na stepach Moabu, nad Jardenem
Jerychońskim; 49 I rozłożyli się nad Jardenem od Beth-Jeszymoth do
Abel-Szyttym na stepach Moabu. 50 I oświadczył Wiekuisty Mojżeszowi
na stepach Moabu, nad Jardenem Jerychońskim, i rzekł: 51„Oświadcz
synom Israela, a powiedz im: Gdy przeprawicie się za Jarden do ziemi
Kanaan; 52Wypędźcie wtedy wszystkich mieszkańców owej ziemi z
przed oblicza waszego, zniszczcie wszystkie ich rzeźby, i wszystkie
posągi ich lite zniszczcie, i wszystkie ołtarze ich zburzcie; 53 I
zawładniecie ziemią i osiądziecie na niej; bo wam oddaję tę ziemię,
byście zawładnęli nią; 54A zajmiecie ziemię tę podług losu, podług
rodzin waszych — dla liczniejszego wyznaczycie większy udział, dla
mniej licznego mniejszy udział — gdzie komu przypadnie los, tam mu
się dostanie; według pokoleń ojców waszych, weźmiecie sobie
udziały. 55Jeżeli zaś nie wypędzicie mieszkańców tej ziemi z przed
oblicza waszego; to będą pozostali z nich cierniami dla oczu waszych, i
kolcami dla boków waszych, i wrogować wam będą na ziemi, na
której osiądziecie; 56 A stanie się, że com umyślił uczynić im, uczynię
wam!”
Rozdział 34
1I oświadczył Wiekuisty Mojżeszowi, i rzekł: 2„Rozkaż synom Israela, a
powiedz im: Ponieważ wchodzicie do ziemi Kanaan — to oto ziemia,
która przypadnie wam w udziale: ziemia Kanaan w granicach
swoich; 3 Kraniec południowy niechaj będzie u was — od puszczy
Cyn, wzdłuż Edomu; a pociągnie się wam ta granica południowa od
końca morza Słonego ku wschodowi; 4I zwróci się u was granica na
południe od wzgórza Skorpionów i przejdzie ku Cyn, i będą występy
jej na południe od Kadesz-Barnea, i pójdzie do Chacar-Addar, i
przejdzie do Acmon; 5A zakrąży ta granica od Acmon ku potokowi
egipskiemu, a będą występy jej ku morzu. 6 A co się tyczy granicy
zachodniej — to będzie nią u was morze Wielkie i Gewul; to wam
będzie granicą od zachodu. 7 Taka zaś będzie wasza granica północna:
od morza Wielkiego pociągniecie ją sobie do góry Hor; 8 Od góry Hor
pociągniecie ją w kierunku Chamath, a będą występy tej granicy ku
Cedad; 9 I pójdzie granica ku Zyfronowi, a będą występy jej ku Chacar-
Enan; taka będzie granica wasza północna; 10 I pociągniecie sobie
granicę od wschodu od Chacar-Enan do Szefam; 11I zstąpi granica ta
od Szefam ku Ryble na wschód od źródła; i zstąpi ta granica i dotknie
się brzegów jeziora Kinnereth, ze strony wschodniej; 12I zstąpi ta
granica do Jardenu, a będą występy jej ku morzu Słonemu; taką
niechaj będzie ziemia wasza w granicach swoich, wokoło!” 13 I
zapowiedział Mojżesz synom Israela, i rzekł: „Oto ziemia, którą
rozdzielicie na udziały losem, a którą rozkazał Wiekuisty oddać
dziewięciu pokoleniom, i połowie pokolenia. 14Gdyż wzięły pokolenie
synów Reubena, według domów swych rodowych, i pokolenie synów
Gada, według domów swych rodowych, i połowa pokolenia Menaszy,
— wzięły one udział swój*; 15Dwa i pół pokolenia wzięły udział swój z
tej strony Jardenu Jerychońskiego, ku wschodowi, na wschód
słońca.” 16 I oświadczył Wiekuisty Mojżeszowi, i rzekł: 17 „Oto imiona
mężów, którzy rozdzielą wam ziemię: Elazar, kapłan, i Jehoszua, syn
Nuna; 18 I po naczelniku jednym z pokolenia przybierzecie dla
rozdziału ziemi; 19 A oto imiona tych mężów: z pokolenia Jehudy —
Kaleb, syn Jefunny; 20 A z pokolenia synów Szymeona — Szemuel, syn
Ammihuda; 21Z pokolenia Binjamina — Elidad, syn Kislona; 22A z
pokolenia synów Dana — naczelnik Bukki, syn Jogli; 23 Z synów
Josefa: z pokolenia synów Menaszy — naczelnik Channiel, syn
Efoda; 24A z pokolenia synów Efraima — naczelnik Kemuel, syn
Szyftana; 25A z pokolenia synów Zebuluna — naczelnik Elicafan, syn
Parnacha; 26 A z pokolenia synów Isachara — naczelnik Paltiel, syn
Azzana; 27 A z pokolenia synów Aszera — naczelnik Achihud, syn
Szelomiego; 28 A z pokolenia synów Naftali — naczelnik Pedahel, syn
Ammihuda.” 29 Oto ci, którym rozkazał Wiekuisty uwłaszczyć synów
Israela na ziemi Kanaan.
Rozdział 35
1Ioświadczył Wiekuisty Mojżeszowi na stepach Moabu, nad Jardenem
Jerychońskim, i rzekł: 2„Rozkaż synom Israela, aby dali Lewitom z
dziedzicznej posiadłości swojej miasta na osiedlenie; i wygony przy
miastach wokoło oddacie Lewitom; 3 I będą im te miasta na osiedlenie,
a wygony będą dla bydła ich, i dla dobytku ich, i dla wszystkich ich
zwierząt;* 4Wygony zaś przy miastach, które oddacie Lewitom, od
muru miejskiego pójdą na tysiąc łokci wokoło; 5I wymierzycie za
miastem po stronie wschodniej dwa tysiące łokci, i po stronie
południowej — dwa tysiące łokci, i po stronie zachodniej — dwa
tysiące łokci, i po stronie północnej — dwa tysiące łokci, a miasto
pośrodku; takie będą wygony dla nich przy miastach. 6 A miasta, które
oddacie Lewitom: sześć będzie miast schronienia, do których
pozwolicie uciekać zabójcom; a oprócz tych oddacie czterdzieści dwa
miasta; 7 Wszystkich miast, które oddacie Lewitom — czterdzieści ośm
miast wraz z wygonami przy nich. 8 Miasta zaś które oddacie z
yg p y
posiadłości synów Israela — od licznych weźmiecie więcej, a od mniej
licznych mniej; każde stosownie do posiadłości swojej, które zajmie,
odda z miast swoich Lewitom.” 9 I oświadczył Wiekuisty Mojżeszowi, i
rzekł: 10 „Oświadcz synom Israela, a powiedz im: Gdy przejdziecie za
Jarden do ziemi Kanaan; 11Urządzicie sobie miasta, miastami
schronienia będą u was, kędy uciekać by mógł zabójca, któryby zabił
człowieka niebacznie; 12A będą wam te miasta schronieniem przed
mścicielem, aby nie zginął zabójca, póki nie stanie przed zborem na
sąd; 13 Miasta zaś, które na to przeznaczycie — sześć miast schronienia
będzie u was, — 14Trzy miasta przeznaczycie z tej strony Jardenu, a
trzy miasta przeznaczycie na ziemi Kanaan; miastami schronienia być
powinny; 15Dla synów Israela, i dla cudzoziemca, i dla przysiedleńca
między nimi będą te sześć miast schronieniem, aby mógł uciec tam
każdy, któryby zabił człowieka niebacznie; 16 Jeżeliby wszakże kogo
narzędziem żelazném ugodził, tak że umarł, — mordercą jest: na
śmierć wydany będzie morderca; 17 Jeżeliby téż kogo kamieniem
ręcznym, od którego umrzeć można, ugodził tak, że umarł, — mordercą
jest: na śmierć wydany będzie morderca; 18 Albo jeżeli kogo
narzędziem drewnianém ręczném, od którego umrzeć można, ugodził
tak, że umarł, — mordercą jest: na śmierć wydany będzie
morderca; 19 Mściciel krwi sam może zabić mordercę; gdziekolwiek
go napotka, sam zabić go może; 20 Gdyby téż kogo z nienawiści strącił,
albo cisnął nań czémkolwiek z namysłu tak, że umarł; 21Albo gdyby
kogo w waśni uderzył ręką swoją tak, że umarł, — na śmierć wydany
będzie uderzający: mordercą jest; mściciel krwi zabić może mordercę,
gdziekolwiek go napotka. 22Jeżeliby wszakże przypadkowo, nie dla
waśni kogo popchnął, albo cisnął nań jakiémkolwiek narzędziem
nierozmyślnie; 23 Albo jakimkolwiek kamieniem, od którego umrzeć
można, jeżeli nie widząc, upuścił go nań tak, że umarł, a nie był
wrogiem jego, ani życzącym jego zła, — 24Wtedy rozsądzi zbór między
zabójcą, a mścicielem krwi, wedle praw tych; 25I ocali zbór zabójcę z
ręki mściciela krwi, i zwróci go zbór do miasta schronienia jego, do
którego był uciekł, i pozostanie tam aż do śmierci kapłana
najwyższego, który namaszczony był olejem świętym; 26 Gdyby jednak
wyszedł zabójca po za obręb miasta schronienia swego, do którego
uciekł, 27 A znalazł go mściciel krwi po za obrębem miasta schronienia
jego, i zabiłby mściciel krwi zabójcę owego: nie będzie winien
krwi; 28 Albowiem w mieście schronienia swego mu pozostać aż do
śmierci kapłana najwyższego; a po śmierci kapłana najwyższego
wrócić może zabójca do ziemi osiadłości swojej. 29 A niechaj będzie to
wam zasadniczém prawem w pokoleniach waszych, we wszystkich
siedzibach waszych! 30 Każdego, ktoby zabił człowieka, wedle
świadectwa świadków, zabijać należy jako mordercę; wszakże
świadek jeden nie będzie mógł świadczyć przeciw osobie, aby ją na
śmierć skazano; 31Nie przyjmiecie téż okupu za duszę mordercy,
przestępcy krwiożerczego, bo na śmierć wydany być winien; 32Nie
przyjmiecie téż okupu na to, aby mógł uciec do miasta schronienia
swego, aby mógł wrócić i zamieszkać tam na ziemi do śmierci
kapłana; 33 A nie kalajcie ziemi, na której się znajdujecie; gdyż krew ta
kala ziemię, a nie może ziemia być rozgrzeszoną od krwi na niej
przelanej, jak tylko krwią tego, który ją przelał; 34Nie należy przeto
kazić ziemi, na której mieszkacie, wpośród której téż Ja przebywam:
gdyż Ja, Wiekuisty, przebywam wpośród synów Israela!”
Rozdział 36
1Przystąpili tedy naczelnicy rodów z rodziny synów Gileada, syna
Machyra, syna Menaszy, z rodzin synów Josefa i mówili przed
Mojżeszem i przed książętami, naczelnikami rodów synów Israela,
— 2I rzekli: „Panu naszemu rozkazał Wiekuisty rozdać ziemię na
własność, podług losu, synom Israela; panu téż naszemu nakazaném
było przez Wiekuistego, abyś oddał posiadłość Celafchada, brata
naszego, córkom jego; 3 Jeżeliby tedy któregokolwiek z synów innych
pokoleń Israela stały się żonami, odjętą będzie posiadłość ich od
posiadłości ojców naszych, a przyłączy się do posiadłości tego
pokolenia, do którego należeć będą, tak że z przypadłej nam losem
posiadłości naszej ubędzie; 4A choć przyjdzie jubileusz dla synów
Israela, jednak przyłączy się posiadłość ich do posiadłości tego
pokolenia, do którego należeć będą, a z posiadłości pokolenia ojców
naszych odjętą będzie posiadłość ich!” 5I rozkazał Mojżesz synom
Israela, wedle słowa Wiekuistego, i rzekł: „Słusznie pokolenie synów
Israela powiada: 6 Oto co rozkazał Wiekuisty o córkach Celafchada,
mówiąc: „Kogokolwiek by sobie upodobały, tego, mogą być żonami,
wszakże tylko w rodzinie pokolenia ojców swoich mogą wyjść za
mąż; 7 Aby nie przechodziła posiadłość synów Israela z pokolenia na
pokolenie; lecz żeby każdy przy posiadłości pokolenia ojców swoich
zostawał między synami Israela; 8 Każda téż córka odziedziczająca
posiadłość w pokoleniach synów Israela, czyjąkolwiek z rodziny
pokolenia ojca swojego żoną być winna, — aby odziedziczali synowie
Israela — każdy posiadłość ojców swoich, — 9 A nie przechodziła
posiadłość z pokolenia jednego na pokolenie inne, lecz żeby każdy
posiadłości swojej się trzymał, — każde z pokoleń synów
Israela.” 10 Jak tedy rozkazał Wiekuisty Mojżeszowi, tak uczyniły córki
Celafchada. 11I wyszły Machla, Thyrca, i Chogla, i Milka, i Noa, córki
Celafchada, za synów stryjów swoich za mąż; 12W rodzinach synów
Menaszy, syna Josefa, wyszły za mąż, i tak została posiadłość ich w
pokoleniu rodziny ojca ich. 13 Oto przykazania i przepisy, które nakazał
Wiekuisty, przez Mojżesza, synom Israela, na stepach Moabu, nad
Jardenem Jerychońskim.
Księga 5 — Dewarim — ‫— ְדּ ָב ִרים‬
Deuteronomy — Księga
Powtórzonego Prawa
Parsza 44: Debarym — ‫דברים‬
Słowo „Debarym (Dewarim)” oznacza w języku Hebrajskim „Słowa”.
Jest to literalnie drugie, ale pierwsze charakterystyczne słowo
czterdziestego czwartego odczytu tygodniowego w żydowskim rocznym
cyklu czytania Tory. Na tę pierwszą Parszę Księgi Powtórzonego Prawa
składają się rozdziały od numeru 1:1 do 3:22. Parsza czytana jest
zwykle w lipcu lub w sierpniu. Jest ona zawsze czytana podczas
specjalnego szabatu Chazon poprzedzającego święto Tisza be-Aw, które
związane jest z pamięcią zburzenia Świątyni Jerozolimskiej.

Rozdział 1
1Oto słowa, które wygłosił Mojżesz przed całym Israelem, po tej stronie
Jardenu, na puszczy, w Arabie, naprzeciw Suf, między Paran i Tofel, i
Laban, i Chacerot, i Dy-Zahab; 2Na jedenaście dni od Chorebu, drogą
przez górę Seir, do Kadesz-Barnea. 3 I stało się czterdziestego roku,
jedenastego miesiąca, pierwszego dnia tegoż miesiąca, przemówił
wtedy Mojżesz do synów Israela o wszystkim, co mu poruczył
Wiekuisty względem nich; 4Gdy był poraził Sychona, króla Emorei,
który zasiadał w Cheszbonie, i Oga, króla Baszanu, który zasiadał w
Asztaroth, pod Edrei; 5Po tej stronie Jardenu, na ziemi Moab, począł
Mojżesz wykładać naukę tę, i rzekł: 6 „Wiekuisty, Bóg nasz, oświadczył
nam na Chorebie, mówiąc: „Dość wam pozostawać przy tej górze;
7 Zabierzcie się, i wyruszcie, a pójdźcie do góry Emorejczyka, i do

wszystkich sąsiadów jego na stepie, na górze, i w nizinie, i na południu,


i nad brzegiem morza, do ziemi Kanaanejczyka i Libanu, do rzeki
wielkiej, rzeki Frath. 8 Oto oddaję wam ziemię tę; idźcie a zdobądźcie
ziemię, o której zaprzysiągł Wiekuisty ojcom waszym, Abrahamowi,
Ic’hakowi, i Jakóbowi, iż ją odda im, i potomstwu ich po nich.” 9 I
powiedziałem wam podówczas, i rzekłem: Nie mogę ja sam jeden
udźwignąć was; 10 Wiekuisty, Bóg wasz, rozmnożył was, a otoście dziś
jako gwiazdy nieba w mnóstwie! 11Wiekuisty, Bóg ojców waszych,
niechaj rozmnoży was, ilu was jest, tysiąckrotnie, i niech błogosławi
was, jako przyobiecał wam; 12Jakże mi unieść samemu troskę o was, i
brzemię wasze, i spory wasze? 13 Dostarczcie z pośród siebie mężów
mądrych i roztropnych i znanych według pokoleń waszych, — a
postawię ich na czele waszém! 14Tedyście odpowiedzieli mi, i rzekli:
„Dobra to rzecz, którąś polecił, aby ją uczynić!” 15I wziąłem ja
przedniejszych z pokoleń waszych, mężów mądrych i znanych, i
ustanowiłem ich naczelnikami waszymi, — tysiącznikami, i setnikami, i
pięćdziesiętnikami, i dziesiętnikami, i nadzorcami podług pokoleń
waszych. 16 I rozkazałem sędziom waszym podówczas, mówiąc:
Wysłuchajcie między bracią waszą, i rozsądzajcie sprawiedliwie
między człowiekiem a powinowatym jego, a cudzoziemcem przy nim.
17 Nie uwzględniajcie osób na sądzie; tak małego jako wielkiego

wysłuchajcie; nie obawiajcie się nikogo, albowiem sąd od Boga jest;


sprawę zaś, któraby za trudną była dla was, odnieście do mnie, a
przesłucham ją. 18 I tak nakazałem wam podówczas wszystko, co wam
czynić należy. 19 I wyruszyliśmy od Chorebu, i przeszliśmy całą ową
pustynię wielką i straszną, którąście widzieli, po drodze ku górze
Emorejskiej, — jako rozkazał nam Wiekuisty, Bóg nasz, — i doszliśmy
do Kadesz-Barnea. 20 I rzekłem do was: Doszliście do góry Emorejskiej,
którą Wiekuisty, Bóg nasz, oddaje nam; 21Patrz, podaje Wiekuisty, Bóg
twój przed tobą tę ziemię: wnijdźże, a zdobądź, jako zapowiedział ci
Wiekuisty, Bóg ojców twoich; nie obawiaj się, ani się lękaj! 22Tedyście
przystąpili do mnie wszyscy, a rzekli: „Wyszlijmy ludzi przed sobą, aby
zbadali nam tę ziemię, i zdali nam sprawę o drodze, po której wnijść
mamy, i o miastach, do których wejdziemy!” 23 I okazało się to dobrém
w oczach moich; i wziąłem z was dwunastu mężów, po mężu jednym z
każdego pokolenia; 24I zabrali się, i wstąpili na górę, i doszli do doliny
Eszkol, i wypatrzyli ją. 25Nabrali téż ze sobą owoców owej ziemi, i zdali
nam sprawę, i rzekli: „Dobrą ziemia, którą Wiekuisty Bóg nasz daje
nam.” 26 Wszakże nie chcieliście wnijść, a sprzeciwiliście się słowu
Wiekuistego, Boga waszego; 27 I szemraliście w namiotach waszych,
mówiąc: „Z nienawiści ku nam wywiódł nas Wiekuisty z ziemi
Micraim, aby nas podać w ręce Emorejczyka, aby nas wytępić. 28 Dokąd
nam pójść? Bracia nasi strwożyli serca nasze, mówiąc: Lud to większy i
roślejszy od nas, miasta wielkie i warowne aż do nieba, i téż syny
Enakitów widzieliśmy tam.” 29 A powiedziałem wam: Nie drżyjcie, a nie
lękajcie się ich! 30 Wiekuisty, Bóg wasz, który kroczy przed wami, On
walczyć będzie za was, tak jako wam czynił w Micraim, w oczach
waszych, — 31I na pustyni gdzie widziałeś, że cię nosił Wiekuisty, Bóg
twój, jako nosi człowiek syna swojego, — na całej drodze, którąście
przeszli, ażeście przybyli na to miejsce; 32Ale i przy tém nie ufacie
Wiekuistemu, Bogu waszemu, — 33 Który idzie przed wami po drodze,
by wypatrzyć wam miejsce obozowania: w ogniu — nocą, aby
wskazywać wam drogę, którą iść macie, — a w obłoku dniem! 34I
usłyszał Wiekuisty głos mów waszych, i rozgniewał się, i zaprzysiągł, i
rzekł: 35„Zaprawdę, nie ujrzy nikt z ludzi tych, z tego rodu
niegodziwego, ziemi pięknej, którąm zaprzysiągł oddać ojcom waszym,
36 Tylko Kaleb, syn Jefunny: on ją zobaczy, i jemu dam ziemię, po której

przechodził, i synom jego, — za to, że szedł zupełnie za Wiekuistym.” 37 I


na mnie rozgniewał się Wiekuisty z przyczyny waszej, mówiąc: I ty nie
wejdziesz tam; 38 Jehoszua, syn Nuna, który stoi przed tobą, on wejdzie
tam; jego utwierdzaj, gdyż on ją odda w posiadanie Israelowi; 39 Dzieci
zaś wasze, o którycheście mówili, że łupem zostaną, — i synowie wasi,
którzy jeszcze nie poznali dzisiaj, co dobre, a co złe, — oni to wnijdą
tam, i im ją oddam, i oni ją posiędą; 40 Wy zaś zabierzcie się, i wyruszcie
ku pustyni, drogą ku morzu Sitowemu!” 41I odpowiedzieliście mi
mówiąc: „Zgrzeszyliśmy Wiekuistemu; pójdziemy i będziemy walczyli
jako rozkazał Wiekuisty, Bóg nasz!” I przypasaliście każdy broń swą
wojenną, i porwaliście się, by wstąpić na górę; 42Lecz Wiekuisty rzekł
do mnie: „Powiedz im: nie wstępujcie i nie walczcie, gdyż niema Mnie
wpośród was, abyście nie byli porażeni od wrogów waszych!” 43 I
p y y p g y
mówiłem wam, aleście nie słuchali, i sprzeciwiliście się słowu
Wiekuistego, i zawrzeliście, i weszliście na górę. 44Ale wystąpił
Emorejczyk, osiadły na górze onej przeciw wam, i ścigali was, tak jako
czynią pszczoły, i porazili was w Seirze aż do szczętu; 45Tedyście
wrócili, i płakali przed Wiekuistym; ale nie wysłuchał Wiekuisty głosu
waszego, a nie skłonił uszu Swoich do was; 46 I przebyliście w Kadesz
długie czasy: jakiemi były czasy, któreście przebyli tam!
Rozdział 2
1Tedyście się zwrócili i wyruszyli ku pustyni, drogą ku morzu
Sitowemu, jako powiedział Wiekuisty do mnie; i okrążaliśmy górę Seir
długie czasy. 2I oświadczył mi Wiekuisty, i rzekł: 3 „Dość wam okrążać
górę tę, zwróćcie się ku północy! 4Ludowi zaś rozkażesz i powiesz:
Przejdziecie mimo granicy braci waszych, synów Esawa, osiadłych na
Seirze; — a choć ulękną się was, jednak strzeżcie się bardzo. 5Nie
wszczynajcie z nimi walki; gdyż nie oddam wam z ziemi ich ani na
stopę nogi, bom w dziedzictwo oddał Esawowi górę Seir; 6 Żywność
kupujcie u nich za pieniądze, abyście jedli; a także wody nabywajcie u
nich za pieniądze, abyście pili. 7 Albowiem Wiekuisty, Bóg twój,
błogosławił ci we wszelkiej sprawie rąk twoich, opiekując się
pochodem twoim przez tę pustynię wielką; oto, czterdzieści lat
Wiekuisty, Bóg twój, z tobą; nie zbywało ci na niczem!” 8 I tak
odstąpiliśmy od braci naszych, synów Esawa, osiadłych na Seirze, od
drogi Araby, od Elath i Ecjon-Geber. Zwróciwszy się, poszliśmy drogą
ku puszczy Moabskiej; 9 I rzekł Wiekuisty do mnie: „Nie nacieraj na
Moab, ani wszczynaj z nimi walki; gdyż nie oddam ci nic z ziemi jego
w dziedzictwo; bo synom Lota oddałem Ar w dziedzictwo! 10 Emici
przedtém zamieszkiwali ją, lud wielki i liczny i rosły jak Enakowie.
11Za olbrzymów poczytywano i ich, jako Enakitów; Moabici zaś

nazywają ich Emitami. 12A na Seirze osiedli Chorejczycy przedtém; ale


synowie Esawa wypędzili i wytępili ich z przed oblicza swojego, a
osiedli na ich miejscu, jako uczynił Israel z ziemią dziedzictwa swego,
którą dał im Wiekuisty. 13 Teraz wstańcie a przeprawcie się przez potok
Zered!” I przeprawiliśmy się przez potok Zered. 14Czasu zaś, przez
któryśmy szli od Kadesz-Barnea aż przeprawiliśmy się przez potok
Zered, było trzydzieści i ośm lat, — aż wyginęło całe pokolenie
wojowników z obozu, jako im był przysiągł Wiekuisty; 15Także i ręka
Wiekuistego była na nich, aby ich wyplenić z pośród obozu, póki nie
wyginęli; 16 A gdy wyginęli wszyscy wojownicy, i wymarli z pośród
ludu, — 17 Oświadczył mi wtedy Wiekuisty, i rzekł: 18 „Przechodzisz teraz
mimo granicy Moabu, mimo Ar; 19 A przybliżasz się ku synom
Ammonu: nie nacieraj na nich, ani wszczynaj z nimi walki; gdyż nie
oddam ci nic z ziemi synów Ammonu w dziedzictwo; bo synom Lota
oddałem ją w dziedzictwo. 20 Za ziemię olbrzymów poczytują i ją;
olbrzymi zamieszkiwali ją przedtém; Ammonici wszakże nazywają ich
Zamzummami, — 21Lud wielki i liczny i rosły jak Enakowie; wytępił
ich zaś Wiekuisty przed obliczem ich, i wypędzili ich, a osiedli na ich
miejscu. 22Jako uczynił dla synów Esawa, osiadłych na Seirze,
wytępiwszy Chorejczyków z przed oblicza ich, i wypędzili ich, i osiedli
na ich miejscu, aż po dziś dzień. 23 Awwitów zaś, osiadłych po wsiach
aż do Azzy, Kaftorowie, co wyszli z Kaftoru, wytępili, a osiedli na ich
miejscu. 24Wstańcie, wyruszcie, a przeprawcie się przez potok Arnon!
Patrz, oddaję w rękę twoję Sychona, króla Cheszbonu, Emorejczyka, i
ziemię jego; pocznijże zdobywać, a wszczynaj z nim walkę! 25Od dnia
dzisiejszego zacznę szerzyć strach i bojaźń przed tobą na ludy pod
całém niebem, tak że usłyszawszy sławę twoję, zadrżą i zatrwożą się
przed tobą! 26 Wysłałem tedy posłów z puszczy Kedemoth do Sychona,
króla Cheszbonu, ze słowami pokoju, mówiąc: 27 Chciałbym przejść
przez ziemię twoję; tylko po drodze pójdę; nie zboczę ani na prawo, ani
na lewo; 28 Żywności za pieniądze sprzedasz mi, abym jadł, wody téż za
pieniądze dasz mi, abym pił; — tylko z ludźmi moimi przejdę, — 29 Jako
uczynili mi synowie Esawa, osiadli na Seirze, i Moabici, zamieszkali w
Ar, — póki nie przeprawię się za Jarden, do ziemi, którą Wiekuisty, Bóg
nasz, daje nam! 30 Ale nie chciał Sychon, król Cheszbonu, przepuścić
nas przez swoje; gdyż ukrnąbrnił Wiekuisty, Bóg twój ducha jego, i
utwierdził serce jego, aby go podał w rękę twoję, jak to dziś. 31Tedy
rzekł Wiekuisty do mnie: „Patrz! Zaczynam poddawać tobie Sychona, i
ziemię jego; pocznijże zdobywać, zdobywać ziemię jego!” 32I wystąpił
Sychon przeciw nam, — on i wszystek lud jego, do walki pod Jahac; 33 I
podał go Wiekuisty, Bóg nasz, w moc naszę, i poraziliśmy go, i synów
jego, i wszystek lud jego; 34I zdobyliśmy wszystkie miasta jego
podówczas, i położyliśmy zaklęcie na całą ludność męzką miast, na
kobiety i dzieci; nie zostawiliśmy szczątku. 35Tylkośmy bydło zagrabili
sobie, i łupy miast, któreśmy zdobyli. 36 Od Aroer, które nad brzegiem
potoku Arnon, i od miasta, które wpośród potoku, aż do Gilead; nie było
grodu, któryby nieprzystępnym był dla nas; wszystko poddał nam
Wiekuisty, Bóg nasz; 37 Tylko do ziemi synów Ammonu nie zbliżyłeś
się, do całego przybrzeża potoku Jabbok, ani do miast górskich, ani do
niczego, czego wzbronił Wiekuisty, Bóg nasz.
Rozdział 3
1I zwróciliśmy się, i pociągnęliśmy drogą ku Baszanowi; i wystąpił Og,
król Baszanu, naprzeciw nam, — on i wszystek lud jego, do walki pod
Edrei. 2I rzekł Wiekuisty do mnie: „Nie obawiaj się go; gdyż w rękę
twoję oddaję go, i wszystek lud jego, i ziemię jego; i uczynisz mu, jakoś
uczynił Sychonowi, królowi Emorei, który zasiadał w Cheszbonie.” 3 I
podał Wiekuisty, Bóg nasz, w ręce nasze i Oga, króla Baszanu, i
wszystek lud jego, — i poraziliśmy go, że nie zostało po nim szczątku. 4I
zdobyliśmy wszystkie miasta jego podówczas; nie było grodu,
któregobyśmy nie zabrali im: sześćdziesiąt miast, cały obwód Argob,
królestwo Oga Baszańskiego; 5Wszystko to — miasta, obwarowane
murami wysokiemi, bramami i zaworami, — oprócz miast otwartych
licznych bardzo. 6 I położyliśmy zaklęcie na nie, jakośmy uczynili
Sychonowi, królowi Cheszbonu, kładąc zaklęcie na całą ludność męzką
miasta, na kobiety i dzieci. 7 Wszelkie zaś bydło i łupy miast
zagrabiliśmy sobie. 8 I tak zabraliśmy wówczas ziemię z ręki dwu
królów Emorei, które po tej stronie Jardenu, — od potoku Arnon, aż do
góry Chermon. 9 Cydończycy nazywają Chermon Syrjonem,
Emorejczycy zaś nazywają go Snir. — 10 Wszystkie miasta na równinie, i
cały Gilead, i cały Baszan aż do Salchy i Edrei, miast stołecznych Oga
Baszańskiego. 11Gdyż tylko Og, król Baszanu, pozostał z ostatka
olbrzymów; oto łoże jego, — łoże żelazne, — wszak znajduje się w Rabba
u synów Ammonu: dziewięć łokci długość jego, a cztery łokcie
szerokość jego, na łokieć męzki. 12Tę oto ziemię zdobyliśmy
podówczas; od Aroeru, co nad potokiem Arnon, i połowę góry Gilead
wraz z miastami jej, oddałem Reubenidom i Gadydom. 13 Pozostałą zaś
część Gileadu, i cały Baszan, królestwo Oga, oddałem połowie pokolenia
Menaszy, — cały obwód Argob; cały ten Baszan nazywają ziemią
olbrzymów. 14Jair, syn Menaszy zabrał cały obwód Argob, aż do granic
Geszuryty i Maachyty, i nazwał go, oprócz Baszanu, od imienia swego
siołami Jaira, aż po dziś dzień. 15Machyrowi zaś oddałem Gilead; 16 A
Reubenidom i Gadydom oddałem — od Gileadu aż do potoku Arnon,
środek potoku, i Gewul aż do potoku Jabbok, granicy synów Ammonu;
17 I do Araby, Jardenu, Gewulu, od Kinnereth aż do morza Araby, morza

Słonego, u stoków Pisgi, ku wschodowi. 18 I rozkazałem wam


podówczas, i rzekłem: Wiekuisty, Bóg nasz, oddaje wam ziemię tę w
posiadanie; a tak zbrojno pójdziecie przed bracią waszą, synami Israela,
wszyscy mężowie wojenni, — 19 Tylko żony wasze, i dzieci wasze, i
stada wasze, — gdyż wiem, że stada liczne macie, — zostaną w miastach
waszych, które dałem wam; 20 Dopóki nie da pokoju Wiekuisty braciom
waszym jako i wam, a zdobędą i oni ziemię, którą Wiekuisty, Bóg wasz,
odda im za Jardenem; — a wtedy wrócicie każdy do posiadłości swojej,
którą oddałem wam. 21Jehoszuemu téż zapowiedziałem wówczas,
mówiąc: Oczy twoje widzą wszystko, co uczynił Wiekuisty, Bóg wasz,
dwóm królom tym; tak samo uczyni Wiekuisty wszystkim królestwom,
do których idziesz; 22Nie obawiajcie się ich, gdyż Wiekuisty, Bóg wasz,
Sam walczy za was!

Parsza 45: Waethchanan — ‫ואתחנן‬


Słowo „Waethchanan” oznacza w języku Hebrajskim „I błagałem”. Jest
to pierwsze słowo czterdziestego piątego odczytu tygodniowego w
żydowskim rocznym cyklu czytania Tory. Na tę drugą Parszę Księgi
Powtórzonego Prawa składają się rozdziały od numeru 3:23 do 7:11.
Parsza czytana jest zwykle w końcu lipca lub w sierpniu. Jest ona
zawsze czytana podczas specjalnego szabatu Nachamu tuż po święcie
Tisza be-Aw związanego ze wspomnieniem zburzenia Świątyni
Jerozolimskiej.

23 I błagałem Wiekuistego podówczas, mówiąc: 24Panie Wszechmocny!


Tyś począł okazywać słudze Twojemu wielkość Twoję, i rękę Twą
potężną; bo gdzież Bóg na niebie, albo na ziemi, któryby spełnić mógł
coś podobnego do dzieł Twoich, i do czynów Twoich? 25Niechże téż
przejdę i zobaczę ową ziemię piękną, która za Jardenem, górę ową
piękną, i Liban! 26 Ale uniósł się Wiekuisty na mnie z przyczyny waszej,
i nie wysłuchał mnie; i rzekł Wiekuisty do mnie: „Dosyć tobie; nie mów
więcej do Mnie w sprawie tej; 27 Wstąp na szczyt Pisgi, a podnieś oczy
twe ku zachodowi, i ku północy, i ku południowi, i ku wschodowi, a
popatrz oczyma swemi; ponieważ nie przejdziesz za Jarden ten! 28 Ale
porucz to Jehoszuemu, i pokrzep go, i utwierdź go, albowiem on pójdzie
przed ludem tym, a on poda im w dziedzictwo ziemię, którą zobaczysz!”
29 I tak pozostaliśmy w nizinie, naprzeciw Beth-Peor.

Rozdział 4
1Teraz tedy, Israelu, słuchaj ustaw i praw, których was nauczam,
abyście je spełniali, abyście żyli, i poszli, i posiedli ziemię, którą
Wiekuisty, Bóg ojców waszych, daje wam; 2Nie dodawajcie do słowa,
które ja wam poruczam, ani odejmujcie od niego, przestrzegając
przykazań Wiekuistego, Boga waszego, które ja wam nakazuję. 3 Oczy
wasze widziały, co uczynił Wiekuisty za Baal-Peora; gdyż każdego, który
szedł za Baal-Peorem, — wytępił go Wiekuisty, Bóg twój, z pośród ciebie;
4Wy zaś, którzyście lgnęli do Wiekuistego, Boga waszego, żywiście

wszyscy po dziś dzień! 5Patrzcie! nauczałem was ustaw i praw, jako


rozkazał mi Wiekuisty, Bóg mój, abyście postępowali podług tego na
ziemi, do której wchodzicie, aby zawładnąć nią. 6 Przestrzegajcież ich
tedy, a spełniajcie je; gdyż to mądrość wasza, i rozum wasz w oczach
ludów; które usłyszawszy o wszystkich ustawach tych powiedzieć
muszą: „zaprawdę, ludem mądrym i rozumnym jest naród ten wielki!”
7Igdzież jeszcze naród wielki, któremuby Bóstwo było tak bliskiém jak
Wiekuisty, Bóg nasz, — ilekroć go wzywamy? 8 Albo gdzież naród
wielki, któryby miał ustawy i prawa tak sprawiedliwe, jak cały zakon
ten, który ja przedstawiam wam dzisiaj? 9 Wszakże miej się na
baczności, a strzeż duszy twej usilnie, byś nie zapominał rzeczy, które
widziały oczy twoje, i aby nie odstępowały od serca twojego, po
wszystkie dni żywota twego; a opowiadaj o nich synom twoim, i synom
synów twoich; 10 O tym dniu, kiedyś stawał przed Wiekuistym, Bogiem
twoim, przy Chorebie, gdy mówił Wiekuisty do mnie: „Zgromadź Mi
lud, abym im obwieścił słowa Moje, z których się nauczą obawiać się
Mnie po wszystkie dni, które żyć będą na ziemi, i których téż synów
swoich nauczać mają!” 11Tedyście przystąpili i stanęli u stóp góry, a
góra ona płonęła ogniem do wyżyn niebios, przy ciemności, chmurach
i mgle. 12I przemawiał Wiekuisty do was z pośród ognia; głos słów
słyszeliście, aleście postaci żadnej nie widzieli, a jedynie głos! 13 I
objawił On wam przymierze Swoje, które rozkazał wam spełniać, —
dziesięć wyrzeczeń, i napisał je na dwu tablicach kamiennych; 14Mnie
zaś rozkazał Wiekuisty podówczas nauczać was ustaw i praw, abyście
spełniali je na ziemi, do której idziecie, aby ją posiąść; 15A tak strzeżcie
się usilnie, gwoli duszom waszym! — Gdyż nie widzieliście żadnej
postaci dnia, którego przemawiał Wiekuisty do was na Chorebie z
pośród ognia! 16 Abyście się nie skazili, i nie czynili sobie rzeźby, obrazu
jakiejkolwiek podobizny, w postaci mężczyzny albo niewiasty, — 17 W
postaci jakiegokolwiek zwierzęcia, które na ziemi, w postaci
jakiegokolwiek ptaka skrzydlatego, który lata pod niebem, 18 W postaci
czegokolwiek pełzającego po ziemi, w postaci jakiejkolwiek ryby, która
w wodach poniżej ziemi! 19 Albo żebyś podniósłszy oczy swe ku niebu, i
widząc słońce i księżyc i gwiazdy, cały zastęp nieba, — dał się uwieść,
abyś się im korzył i służył im, które to udzielił Wiekuisty, Bóg twój,
wszystkim ludom pod całém niebem. 20 Ale was wziął Wiekuisty, i
wywiódł was z topielni żelaza, z Micraim, abyście byli ludem Mu
oddanym, jako dziś jesteście. 21A Wiekuisty rozgniewał się na mnie dla
spraw waszych, a przysiągł, że nie przejdę za Jarden, ani wnijdę do
owej ziemi pięknej, którą Wiekuisty, Bóg twój, oddaje ci w posiadanie;
22Gdyż ja umrę na ziemi tej; nie przejdę za Jarden; wy zaś przejdziecie i
zawładniecie ową ziemią piękną. 23 Strzeżcie się, abyście nie zapomnieli
przymierza Wiekuistego, Boga waszego, które zawarł z wami, a nie
czynili sobie rzeźby, podobizny czegokolwiek, — jako zakazał ci
Wiekuisty, Bóg twój! 24Albowiem Wiekuisty, Bóg twój, — ogień trwający,
Bóg żarliwy! 25Gdy rozrodzisz synów i wnuków, a usadowicie się na
ziemi tej, ale skazicie się, i uczynicie sobie rzeźby, podobizny
czegokolwiek, i uczynicie zło w oczach Wiekuistego, Boga waszego, aby
Go rozjątrzyć, — 26 To świadczę się wam dzisiaj niebem i ziemią, że
wyginiecie rychło z ziemi, do której idziecie przez Jarden, aby ją
posiąść; nie pożyjecie długo na niej, lecz wytępieni będziecie; 27 I
rozproszy was Wiekuisty między ludy, a zostanie was garstka nieliczna
między narodami, do których zaprowadzi was Wiekuisty; 28 A będziecie
tam służyli bóstwom, dziełu rąk ludzkich, drewnu i kamieniowi, które
nie widzą, ani słyszą, ani jedzą, ani powonienia nie mają; 29 I poszukasz
ztamtąd Wiekuistego, Boga twojego, i znajdziesz, gdy Go szukać
będziesz całém sercem twojém, i całą duszą twoją; 30 W niedoli twojej, a
gdy cię spotka to wszystko w następstwie czasów, — tedy zwrócisz się
do Wiekuistego, Boga twojego, a usłuchasz głosu Jego. 31Gdyż Bogiem
miłosiernym, Wiekuisty, Bóg twój; nie opuści cię, ani cię zagubi, i nie
zapomni przymierza ojców twoich, które im zaprzysiągł; 32Bo chciej się
zapytać u dni przeszłych, które były przed tobą, od dnia, którego
stworzył Bóg człowieka na ziemi, i od krańca nieba do krańca nieba, —
czy bywała kiedy rzecz tak wielka, albo czy słyszano o czémś
podobném? 33 Czy słyszał który lud głos Boga, przemawiającego z
pośród ognia, jakoś Ty słyszał — a żywym pozostał? 34Albo pokusiłże
się który bóg przyjść, a wziąć sobie naród z pośród narodu próbami,
znamionami, i cudami, i wojną, i ręką przemożną, i ramieniem
wyciągniętém, i postrachami wielkimi, jak uczynił dla was Wiekuisty,
Bóg wasz, w Micraim przed oczyma twemi? 35Tobie to pokazano, abyś
poznał, że Wiekuisty jest Bóg, a nikt prócz Niego! 36 Z nieba dał ci
słyszeć głos Swój, aby cię napominać, a na ziemi ukazał ci ogień Swój
wielki, a słowa Jego słyszałeś z pośród ognia; 37 A ponieważ umiłował
ojców twoich, wybrał téż i potomstwo ich po nich, i wywiódł cię
obliczem Swojém, mocą Swą wielką z Micraim, — 38 Aby wypędzić
narody większe i silniejsze od ciebie przed obliczem twojém; aby cię
zaprowadzić i oddać ci ziemię ich w posiadanie, jako dziś widzisz.
39 Poznajże teraz, a weź to do serca twego, że Wiekuisty jest Bogiem, — na

niebie, wysoko, i na ziemi, nisko, — niema innego! 40 A przestrzegaj


ustaw Jego i przykazań Jego, które nakazuję ci dzisiaj, aby ci dobrze
było, i synom twoim po tobie, abyś długo żył na ziemi, którą Wiekuisty,
Bóg twój, oddaje ci na zawsze!” 41Wtedy oddzielił Mojżesz trzy miasta po
tej stronie Jardenu, ku wschodowi słońca, — 42Aby uciekał tam zabójca,
któryby zabił bliźniego swego nierozmyślnie, nie będąc
nieprzyjacielem jego przedtém, aby schroniwszy się do jednego z tych
miast życie zachował: 43 Becer na puszczy, na równinie, od Reubenidów,
i Ramoth w Gilead od Gadydów, i Golan w Baszan od Menaszydów. 44A
oto zakon, który przedłożył Mojżesz synom Israela; 45Te są świadectwa,
ustawy i prawa, które wygłosił Mojżesz synom Israela, po wyjściu ich z
Micraim, — 46 Z tej strony Jardenu, w nizinie, naprzeciw Beth-Peora, w
ziemi Sychona, króla Emorei, który zasiadał w Cheszbonie, a którego
poraził Mojżesz i synowie Israela, po wyjściu ich z Micraim, — 47 I
zdobyli ziemię jego, i ziemię Oga, króla Baszanu, — dwu królów
Emorejskich, która po tej stronie Jardenu, ku wschodowi słońca; 48 Od
Aroer, co nad brzegiem potoku Arnon, aż do góry Syon, czyli Chermon;
49 I całą Arabę, z tej strony Jardenu, ku wschodowi, aż do morza Araby u

stoków Pisgi.
Rozdział 5
1Izwołał Mojżesz cały Israel, i rzekł do nich: „Słuchaj Israelu ustaw i
praw, które wypowiadam w uszy wasze dzisiaj, a nauczcie się ich, a
starajcie się je spełniać! 2Wiekuisty, Bóg nasz, zawarł z nami przymierze
na Chorebie: 3 Nie z ojcami naszymi zawarł Wiekuisty to przymierze, —
ale z nami, — z nami, którzyśmy tu wszyscy dziś przy życiu; 4Twarzą w
twarz przemawiał Wiekuisty z wami na górze, z pośród ognia, — 5Ja zaś
stałem między Wiekuistym i między wami podówczas, abym
obwieszczał wam słowo Wiekuistego, bo obawialiście się ognia, a nie
wstąpiliście na górę, — i rzekł: 6 „Jam Wiekuisty, Bóg twój, którym cię
wywiódł z ziemi Micraim, z domu niewoli! 7 Nie będziesz miał bogów
innych przed obliczem Mojém! 8 Nie uczynisz sobie rzeźby, żadnej
podobizny tego, co na niebie wysoko, i co na ziemi nisko, albo co w
wodzie poniżej ziemi! 9 Nie będziesz się im korzył, ani służył im, — gdyż
Ja Wiekuisty, Bóg twój, Bóg żarliwy, pomny winy ojców na synach, do
trzeciego i czwartego pokolenia nienawidzących Mnie, — 10 A
świadczący miłosierdzie tysiącznemu pokoleniu miłujących Mnie, i
przestrzegających przykazań Moich! 11Nie wzywaj imienia Wiekuistego
Boga twojego do fałszu; gdyż nie przepuści Wiekuisty temu, który
wzywa imienia jego do fałszu! 12Przestrzegaj dnia Sobotniego, abyś go
święcił, jako rozkazał ci Wiekuisty, Bóg twój! 13 Sześć dni pracuj, i
wykonywaj wszelaką robotę twoję; 14Ale dzień siódmy — Sabbat
Wiekuistemu, Bogu twojemu, — nie czyń żadnej roboty, ani ty, ani syn
twój, ani córka twoja, ani sługa twój, ani służebnica twoja, ani wół, ani
osieł twój, ani żadne bydlę twoje, ani obcy, który w bramach twoich,
aby wypoczął sługa twój, i służebnica twoja, jako i ty. 15A pamiętaj, żeś
niewolnikiem był w ziemi Micraim, i wywiódł cię Wiekuisty, Bóg twój,
ztamtąd ręką przemożną, i ramieniem wyciągniętém, a przeto przykazał
ci Wiekuisty, Bóg twój, obchodzić dzień Sobotni! 16 Czcij ojca twego, i
matkę twoję, jako przykazał ci Wiekuisty, Bóg twój, aby się przedłużyły
dni twoje, i aby ci dobrze było na ziemi, którą Wiekuisty, Bóg twój,
oddaje tobie! 17 Nie zabijaj; i nie łam małżeńskiej wiary; i nie kradnij; i
nie dawaj przeciw bliźniemu twemu świadectwa fałszywego! 18 I nie
pożądaj żony bliźniego twojego, ani pragnij domu bliźniego twego, pola
jego, albo sługi jego, albo służebnicy jego, wołu albo osła jego, ani
niczego, co do bliźniego twego należy!” 19 Słowa te wyrzekł Wiekuisty do
całego zgromadzenia waszego, na górze, z pośród ognia, obłoku i mgły,
głosem doniosłym, nieprzerwanym, i spisał je na dwu tablicach
kamiennych, i oddał je mnie; 20 A gdyście usłyszeli głos ten z pośród
ciemności, a góra płonęła ogniem, — przystąpiliście do mnie, wszyscy
naczelnicy pokoleń waszych, i starsi wasi, — 21I rzekliście: „Oto ukazał
nam Wiekuisty, Bóg nasz, chwałę Swoję, i wielkość Swoję; a i głos Jego
słyszeliśmy z pośród ognia; dnia dzisiejszego widzieliśmy, że
przemawia Bóg do człowieka — a on żywym zostaje; 22A teraz, pocóż
nam umierać? Wszak pożre nas ogień ten wielki; jeżeli dalej usłyszym
głos Wiekuistego, Boga naszego, pomrzemy! 23 Albowiem gdzież
którykolwiek śmiertelny, któryby słyszał głos Boga żywego,
przemawiającego z pośród ognia, jako my, — a żywym pozostał?
24Przystąpże ty, a wysłuchaj wszystko, co powie Wiekuisty, Bóg nasz,

tobie, abyśmy to usłyszeli i spełnili!” 25I usłyszał Wiekuisty głos słów


waszych, gdyście mówili ze mną, i rzekł Wiekuisty do mnie:
„Słyszałem głos słów ludu tego, które mówili do ciebie, — dobrém to
wszystko, co powiedzieli! 26 Oby téż serce ich pozostało takiém, aby się
obawiali Mnie, i przestrzegali wszystkich przykazań Moich po
wszystkie dni, aby dobrze było im, i synom ich na wieki! 27 Idźże, a
powiedz im: wróćcie do namiotów waszych! 28 Ty zaś zostań tu przy
Mnie, a powiem ci wszystkie przykazania i ustawy i prawa, których ich
nauczać będziesz, aby je spełniali na ziemi, którą oddaję im w
posiadanie!” 29 A przeto starajcie się postępować tak, jako rozkazał wam
Wiekuisty, Bóg wasz; nie zbaczajcie ani na prawo, ani na lewo. 30 Całą
drogą, którą wskazał wam Wiekuisty, Bóg wasz, postępujcie, abyście
żyli i dobrze się wam wiodło, i żebyście przedłużyli dni wasze na
ziemi, którą posiądziecie.
Rozdział 6
1A oto przykazania, ustawy i prawa, których rozkazał Wiekuisty, Bóg
wasz, nauczyć was, abyście je spełniali na ziemi, do której idziecie, by
ją posiąść: 2Żebyś się obawiał Wiekuistego, Boga twojego, przestrzegając
wszystkich ustaw i przykazań Jego, które ci przykazuję, — ty i synowie
twoi, i synowie synów twoich, po wszystkie dni życia twego, — i aby się
przedłużyły dni twoje; 3 Abyś słuchał Israelu, a starał się to spełnić, aby
ci dobrze było, i żebyście się rozmnożyli bardzo, — jako przyrzekł ci
Wiekuisty, Bóg ojców twoich, — na ziemi, opływającej mlekiem i
miodem. 4Słuchaj, Israelu! Wiekuisty, Bóg nasz, Wiekuisty — jedyny ! 5A
będziesz miłował Wiekuistego, Boga twojego, całém sercem twojém, i
całą duszą twoją, i całą mocą twoją. 6 I niechaj będą słowa te, które ci
przykazuję dzisiaj, na sercu twojém! 7 I wpajaj je dzieciom twoim, i
p y ję j j p j jj
rozmawiaj o nich, bawiąc w domu twoim, i idąc drogą, i kładąc się, i
wstawając. 8 I nawiążesz je jako znak na rękę twoję, i niechaj będą
przepaską między oczyma twojemi. 9 I napiszesz je na podwojach domu
twego, i na bramach twoich! 10 A gdy wprowadzi cię Wiekuisty, Bóg
twój, do ziemi, którą zaprzysiągł ojcom twoim, Abrahamowi, Ic’hakowi,
i Jakóbowi, że ją da tobie, — miasta wielkie i piękne, których nie
budowałeś; — 11I domy pełne dóbr wszelakich, których nie napełniałeś;
— i studnie wyciosane, których nie wyciosałeś; winnice i oliwnice,
których nie sadziłeś, — a będziesz pożywał, i nasycisz się, — 12Strzeżże
się, abyś nie zapomniał Wiekuistego, który cię wywiódł z ziemi
Micraim, z domu niewoli! 13 Wiekuistego, Boga twojego, obawiaj się, i
Jemu służ, i na imię Jego przysięgaj! 14Nie uganiajcie się za bogami
cudzymi, z pośród bóstw ludów, które wokoło was! 15Gdyż Bogiem
żarliwym — Wiekuisty, Bóg twój, w pośród ciebie; aby nie wspłonął
gniew Wiekuistego, Boga twojego, przeciw tobie, a nie wytępił cię z
oblicza ziemi! 16 Nie doświadczajcie Wiekuistego, Boga waszego,
jakeście doświadczali Go w Massa! 17 Ściśle przestrzegajcie przykazań
Wiekuistego, Boga waszego, i świadectw jego, i ustaw Jego, które ci
przykazał. 18 A czyń, co prawe i dobre w oczach Wiekuistego, aby ci się
dobrze wiodło, i abyś poszedł i zdobył ową ziemię piękną, którą
zaprzysiągł Wiekuisty ojcom twoim; 19 Aby wyrugował wszystkich
wrogów twoich przed tobą, jako wyrzekł Wiekuisty. 20 Gdy zapyta cię
syn twój w przyszłości, i powie: „Cóż to za świadectwa, i ustawy i
prawa, które przykazał wam Wiekuisty, Bóg nasz?” 21Odpowiesz wtedy
synowi twemu: „Niewolnikami byliśmy Faraona w Micraim, i wywiódł
nas Wiekuisty z Micraim ręką przemożną; 22I czynił Wiekuisty
znamiona, i cuda wielkie i dotkliwe nad Micraim, nad Faraonem i nad
całym domem jego w oczach naszych; 23 A nas wywiódł ztamtąd, aby
zaprowadzić nas, i oddać nam ziemię, którą zaprzysiągł ojcom naszym.
24I przykazał nam Wiekuisty spełniać wszystkie te ustawy, — obawiać

się Wiekuistego, Boga naszego, aby nam dobrze było po wszystkie dni,
aby nam życie zachować, jako i dziś. 25I będzie to zasługą naszą, gdy
będziemy się starali spełniać cały ten zakon przed Wiekuistym, Bogiem
naszym, jako przykazał nam.
Rozdział 7
1Gdy zaprowadzi cię Wiekuisty, Bóg twój, do ziemi, do której idziesz,
abyś ją posiadł, i wyruguje narody liczne przed obliczem twojém:
Chittejczyka, i Girgaszytę, i Emorejczyka, i Kanaanejczyka, i
Perezejczyka, i Chywitę, i Jebusytę, — siedm narodów większych i
silniejszych od ciebie,— 2A wyda je Wiekuisty, Bóg twój, tobie, że
porazisz je: podaj je wtedy zaklęciu; nie zawieraj z niemi przymierza,
ani oszczędzaj ich, — 3 I nie spowinowacaj się z niemi; córki twojej nie
wydawaj za syna jego, i córki jego nie bierz dla syna twego; 4Gdyżby
odwiódł syna twego odemnie, a służyliby bogom cudzym, że
wspłonąłby gniew Wiekuistego na was, a wytępiłby cię rychło; 5Lecz
tak postępujcie z nimi: ofiarnice ich zburzcie, a posągi ich pokruszcie, a
gaje ich wyrąbcie, a bałwany ich popalcie ogniem. 6 Boś ty lud święty
Wiekuistemu, Bogu twojemu; ciebie wybrał Wiekuisty, Bóg twój, abyś
był ludem jego wyłącznym, ze wszystkich ludów na powierzchni
ziemi; 7 Nie przeto, żebyście liczniejsi byli, niż wszystkie ludy, polubił
was Wiekuisty, i wybrał was, — wyście wszak najmniej liczni ze
wszystkich ludów; 8 Lecz dla miłości Wiekuistego ku wam, i dla
zachowania przysięgi, którą zaprzysiągł ojcom waszym, wywiódł was
Wiekuisty ręką przemożną, i oswobodził cię z domu niewoli, z ręki
Faraona, króla Micraim. 9 A tak wiedz, że Wiekuisty, Bóg twój, jedynie
Bogiem jest, Bogiem rzetelnym, który zachowuje przymierze i łaskę
miłującym Go i przestrzegającym przykazań Jego, — do tysiącznego
pokolenia; 10 A odpłaca nienawidzącym Go — każdemu w obliczu jego,
aby go zagubić; nie omieszka nienawidzącemu Go, w obliczu jego
odpłaci mu. 11I tak przestrzegaj zakonu, i ustaw, i praw, które przykazuję
ci dziś, abyś je spełniał.

Parsza 46: Ekew — ‫עקב‬


Słowo „Ekew” oznacza w języku Hebrajskim „Jeśli”, „z powodu” („za to,
że” w niniejszym tłumaczeniu). Jest to literalnie drugie ale pierwsze
charakterystyczne słowo czterdziestego szóstego odczytu tygodniowego
w żydowskim rocznym cyklu czytania Tory. Na tę trzecią Parszę Księgi
Powtórzonego Prawa składają się rozdziały od numeru 7:12 do 11:25.
Parsza czytana jest zwykle w sierpniu.

12I stanie się, za to, że słuchać będziecie praw tych strzegąc i spełniając
je, — że ci wtedy dochowa Wiekuisty, Bóg twój, przymierza i łaski, które
zaprzysiągł ojcom twoim; 13 I umiłuje cię, i pobłogosławi, i rozmnoży
cię, i pobłogosławi owoc żywota twojego, i owoc ziemi twojej, zboże
twoje i moszcz twój, i oliwę twoję, płód rogacizny twojej, i przychowek
trzód twoich, na ziemi, którą zaprzysiągł ojcom twoim oddać tobie.
14Błogosławionym będziesz nad wszystkie ludy; nie będzie u ciebie

niepłodnego, ani niepłodnej, — nawet między bydłem twojém. 15I


oddali Wiekuisty od ciebie wszelką niemoc, i wszelkie choroby
Micraimu dotkliwe, które znasz; nie dopuści ich na cię, lecz sprowadzi
je na wszystkich nieprzyjaciół twoich; 16 I pochłoniesz wszystkie te
ludy, które Wiekuisty, Bóg twój, poda tobie; nie użali się nad niemi oko
twoje, abyś nie służył bogom ich: bo byłoby to zasadzką dla ciebie.
17 Gdybyś powiedział w sercu twojém: „liczniejsze są narody te

odemnie, — jakże zdołam je wypędzić?” 18 Nie obawiaj się ich; —


wspomnij na to, co uczynił Wiekuisty, Bóg twój, Faraonowi, i całemu
Micraim; 19 Na owe doświadczenia wielkie, które widziały oczy twoje, i
na znamiona i cuda, i rękę przemożną, i ramię podniesione, któremi cię
wywiódł Wiekuisty, Bóg twój; — tak to uczyni Wiekuisty, Bóg twój; —
wszystkim ludom, których się obawiasz; 20 Szerszeni téż naszle
Wiekuisty, Bóg twój, na nie, aż wyginą pozostali i ukryci przed obliczem
twojém; 21Nie lękaj się ich; gdyż Wiekuisty, Bóg twój, wpośród ciebie,
Bóg wielki i groźny! 22I wyruguje Wiekuisty, Bóg twój, narody te przed
tobą powoli; nie wytępisz ich szybko, by nie namnożyły się przeciw
tobie zwierzęta dzikie. 23 I wyda je Wiekuisty, Bóg twój, tobie, i przerazi
je przerażeniem wielkiém, aż wytępione będą. 24I wyda królów ich w
ręce twoje, i zgładzisz imię ich z pod nieba; nie ostoi się nikt przed tobą,
póki nie wytępisz ich. 25Posągi bóstw ich popalisz ogniem; nie pożądaj
srebra i złota na nich, by je zabierać sobie: abyś się nie usidlił w niém;
ponieważ ohydą to dla Wiekuistego, Boga twojego; 26 A nie wnoś ohydy
w dom twój, abyś nie uległ zaklęciu, jak ono: brzydzić się tém będziesz,
a pogardzać niém, bo zaklęte to!
Rozdział 8
1Wszystkie przykazania, które nakazuję wam dzisiaj, starajcie się
spełniać, abyście żyli, i rozmnożyli się, i weszli i zdobyli ziemię, którą
zaprzysiągł Wiekuisty ojcom waszym; 2A pamiętaj na całą drogę, którą
cię prowadził Wiekuisty, Bóg twój, oto już czterdzieści lat po pustyni,
aby cię ukorzyć, aby cię doświadczyć i poznać, co w sercu twojém, —
czy będziesz przestrzegał przykazań Jego, czy téż nie? 3 Przeto upokarzał
cię, i morzył cię głodem, i karmił cię manną, którejś nie znał ani znali
ojcowie twoi, — aby ci pokazać, iż nie samym chlebem żyje człowiek,
ale i przez każde wyrzeczenie ust Wiekuistego, żyć może człowiek;
4Odzież twoja nie zwiotszała na tobie, a noga twoja nie nabrzmiała — oto

już czterdzieści lat. 5I tak poznaj w sercu swojém, że jako naucza


człowiek syna swego, tak Wiekuisty, Bóg twój, naucza ciebie!
6 Przestrzegaj tedy przykazań Wiekuistego, Boga twojego, abyś chodził

drogami Jego, i obawiał się Go; 7 Albowiem Wiekuisty, Bóg twój,


prowadzi cię do ziemi pięknej, do ziemi, gdzie potoki wód, źródła i
tonie wypływają po dolinach i górach; 8 Do ziemi pszenicy, i jęczmienia,
i winogradu, i fig, i granatowych drzew; do ziemi oliwników i miodu;
9 Do ziemi, w której bez skąpienia będziesz pożywał chléb, i gdzie na

niczém zbywać ci nie będzie; do ziemi, której kamienie żelazem, a z


której gór wydobywać będziesz miedź; 10 I będziesz jadł i nasycisz się; i
będziesz błogosławił Wiekuistego, Boga twojego, za ziemię piękną, którą
dał tobie. 11Strzeż się, abyś nie zapomniał Wiekuistego, Boga twego, abyś
nie zaniedbał przykazań, i praw, i ustaw Jego, które ci dzisiaj nakazuję!
12By gdy jeść będziesz do syta, i domy piękne pobudujesz, a

zamieszkasz w nich, — 13 A rogacizny i trzód ci się namnoży, srebra téż i


złota ci się namnoży, i wszystko co twoje się rozmnoży,— 14Nie
wyniosło się serce twoje, abyś zapomniał Wiekuistego, Boga twojego,
który cię wywiódł z ziemi Micraim, z domu niewoli, — 15Który cię
przeprowadził przez tę pustynię wielką i straszną, gdzie żmije, węże
jadowite, i niedźwiadki, i susza bezwodna, a wytoczył ci wodę ze skały
j y y ę y
16
krzemiennej; Który karmił cię na pustyni manną, której nie znali
ojcowie twoi, — aby cię ukorzyć i doświadczyć, aby ci dobrze uczynić
w przyszłości twojej! — 17 Abyś nie rzekł w sercu swojém: siła moja i
moc ręki mojej zdobyła mi te dobra; 18 Lecz pamiętaj na Wiekuistego,
Boga twojego, — iż On to jest, który ci użycza siły ku nabywaniu dóbr, —
aby stwierdzić przymierze Swoje, które zaprzysiągł ojcom twoim, jako
dziś widzisz. 19 I będzie, gdy zapomnisz Wiekuistego, Boga twojego, a
pójdziesz za bogami cudzymi, i będziesz im służył i korzył się im, — to
ostrzegam was dzisiaj, że zginąć zginiecie! 20 Jako narody, które
Wiekuisty gubi przed wami, tak zginiecie i wy za to, że nie posłuchacie
głosu Wiekuistego Boga waszego.
Rozdział 9
1Słuchaj Israelu! ty przeprawisz się dziś za Jarden, by pójść zawładnąć
narodami większemi i silniejszemi od ciebie, miastami wielkiemi i
warownemi aż pod niebo; 2Ludem wielkim i rosłym, synami Enakitów,
które znasz, i o którycheś słyszał: „Kto ostoi się przed synami Enaka!”
3 Wiedzże teraz, iż Wiekuisty, Bóg twój, Sam idzie przed tobą, jako ogień

trawiący; On je wytępi, i On je zegnie przed tobą, że je wypędzisz, a


zgładzisz szybko, jako ci przyrzekł Wiekuisty. 4Nie mów wszakże w
sercu swém, gdy je wyruguje Wiekuisty, Bóg twój, przed obliczem
twojém, — powiadając: dla zasługi mojej przywiódł mnie Wiekuisty,
abym posiadł tę ziemię, — a dla niegodziwości tych narodów Wiekuisty
wypędza je przed obliczem twojém; — 5Nie dla zasługi twojej, ani dla
prawości serca twego wchodzisz, by posiąść ich ziemię, — lecz dla
niegodziwości narodów tych, Wiekuisty, Bóg twój, wypędza je przed
obliczem twojém, i aby stwierdził słowo, które zaprzysiągł Wiekuisty
ojcom twoim, Abrahamowi, Ic’hakowi, i Jakóbowi. 6 Wiedzże tedy, że
nie dla zasługi twojej, Wiekuisty, Bóg twój, oddaje ci tę ziemię piękną,
abyś ją posiadł, — boś ty lud twardego karku! 7 Pamiętaj, a nie
zapominaj, jakoś jątrzył Wiekuistego, Boga twojego, na pustyni; od
onego dnia, któregoś wyszedł z ziemi Micraim, aż do przyjścia waszego
na to miejsce, przekorni byliście Wiekuistemu! 8 I przy Chorebie
jątrzyliście Wiekuistego, i rozgniewał się Wiekuisty na was, tak, że
chciał was wytępić. 9 Gdym wstąpił na górę, aby wziąć tablice
kamienne, tablice przymierza, które zawarł Wiekuisty z wami, i
przebyłem na górze czterdzieści dni, i czterdzieści nocy, chleba nie
jadłem, ani wody nie piłem; 10 Dał mi wtedy Wiekuisty dwie tablice
kamienne, opisane palcem Bożym; a na nich wszystkie słowa, które
wyrzekł Wiekuisty do was na górze z pośród ognia, w dzień
zgromadzenia; 11I stało się po upływie czterdziestu dni, i czterdziestu
nocy, że dał mi Wiekuisty dwie tablice kamienne, tablice przymierza;
12I rzekł Wiekuisty do mnie: powstań, znijdź ztąd czémprędzej, bo

skaził się lud twój, któryś wywiódł z Micraim; zboczyli rychło z drogi,
którąm wskazał im: zrobili sobie litego bałwana! 13 I oświadczył mi
Wiekuisty, i rzekł: „Widzę Ja ten lud, oto lud to twardego karku;
14Odstąp odemnie, a wytępię ich, i zgładzę imię ich z pod nieba; a

uczynię z ciebie naród możniejszy i liczniejszy od niego!” 15I zwróciłem


się, i zstąpiłem z góry, — góra zaś płonęła ogniem, — a dwie tablice
przymierza na obu rękach moich; 16 I spojrzałem, a oto — zgrzeszyliście
Wiekuistemu, Bogu waszemu; uczyniliście sobie cielca litego,
zboczyliście rychło z drogi, którą wskazał wam Wiekuisty!
17 Pochwyciwszy tedy owe dwie tablice, rzuciłem je z obu rąk moich, a

rozbiłem je przed oczyma waszemi! 18 I upadłem przed obliczem


Wiekuistego, jak przedtém, — czterdzieści dni i czterdzieści nocy,
chleba nie jadłem, i wody nie piłem, — dla wszystkich grzechów
waszych, któremiście zgrzeszyli, czyniąc zło w oczach Wiekuistego,
jątrząc Go; 19 Gdyż obawiałem się gniewu i zapalczywości, któremi
rozgniewał się był Wiekuisty na was, chcąc wytępić was, — i wysłuchał
mnie Wiekuisty i tym razem; 20 Na Ahrona téż rozgniewał się Wiekuisty
bardzo, chcąc go zagubić; i modliłem się téż za Ahronem onegoż czasu.
21I grzeszne dzieło wasze, któreście uczynili, — cielca tego wziąłem, i

spaliłem go ogniem, i rozbiłem go, krusząc dobrze, aż się stał miałkim


jak proch, i wrzuciłem proch jego w potok spływający z góry; 22I w
Thabera, i w Massa, i w Kibroth-Hataawa, rozdrażnialiście Wiekuistego.
23 A gdy wysłał was Wiekuisty z Kadesz-Barnea, mówiąc: „Idźcie, a

zdobądźcie ziemię, którą oddaję wam,” — sprzeciwiliście się również


słowu Wiekuistego, Boga waszego, i nie ufaliście Mu, aniście słuchali
głosu Jego; 24Przekorni byliście Wiekuistemu od dnia, którego was
poznałem ... 25I tak przeleżałem przed obliczem Wiekuistego owe
czterdzieści dni, i czterdzieści nocy, przez które przeleżałem, — gdyż
wyrzekł Wiekuisty, ze wytępi was; 26 I modliłem się do Wiekuistego, i
rzekłem: Panie, Wiekuisty! Nie gub ludu Twego, i udziału Twego, któryś
wyzwolił wielkością Twoją, któryś wywiódł z Micraim ręką potężną;
27 Wspomnij na sługi Twoje, Abrahama, Ic’haka, i Jakóba! nie zważaj na

upór ludu tego, na niegodziwość jego, i na grzeszność jego! 28 Aby nie


rzekli mieszkańcy ziemi, z której wywiodłeś nas: „Przeto, iż nie mógł
Wiekuisty wprowadzić ich do ziemi, którą im przyrzekł, i dla
nienawiści ku nim, wywiódł ich, aby ich zagubić na pustyni!” 29 A oni
wszak lud Twój, i udział Twój, któryś wywiódł w mocy Twojej
wielkiej, i ramieniem Twojém podniesioném!”
Rozdział 10
1W owym to czasie rzekł Wiekuisty do mnie: „Wyciosaj sobie dwie
tablice kamienne, podobne do pierwszych, i wstąp do Mnie na górę, i
sporządź sobie skrzynię drewnianą; 2A napiszę na tablicach tych słowa,
które znajdowały się na tablicach pierwszych, któreś rozbił, a włożysz
je do skrzyni!” 3 Sporządziłem tedy skrzynię z drzewa akacyowego, i
wyciosałem dwie tablice kamienne, podobne do pierwszych, i
wstąpiłem na górę, a dwie tablice w ręku moim: 4I napisał On na
tablicach, na podobieństwo pisma poprzedniego, owe dziesięć słów,
które wyrzekł Wiekuisty do was na górze zpośród ognia, w dzień
zgromadzenia, i dał je Wiekuisty mnie. 5I zwróciłem się, i zstąpiłem z
góry, i złożyłem tablice owe do skrzyni, którą sporządziłem, i zostały
tam, jako mi rozkazał Wiekuisty ... 6 Synowie zaś Israela wyruszyli wtedy
ze studzien Bne-Jaakan ku Mosera; tam umarł Ahron, i tam pochowany
został, i piastował kapłaństwo syn jego, Elazar, miasto niego. 7 Ztamtąd
wyruszyli do Gudgod, a z Gudgod do Jotbatha, do ziemi obfitującej w
potoki wód ... 8 Wówczas to oddzielił Wiekuisty pokolenie Lewi, aby
nosiło arkę przymierza Wiekuistego, aby stawało przed obliczem
Wiekuistego, do usługi Jemu, i aby błogosławiło w imieniu Jego aż po
dziś dzień. 9 Przeto nie dostało się Lewiemu części ani udziału przy
ę ę p y
braciach jego: Wiekuisty, — On udziałem jego, jako mu powiedział
Wiekuisty, Bóg twój. 10 I tak zostawałem na górze, jako za dni
poprzednich, czterdzieści dni i czterdzieści nocy; i wysłuchał mnie
Wiekuisty i na ten raz: nie chciał Wiekuisty zagubić cię; 11I rzekł
Wiekuisty do mnie: „Wstań, wyrusz w drogę przed ludem tym, —
niechaj pójdą, a zdobędą ziemię, którąm zaprzysiągł ojcom ich, oddać
im.” 12A teraz, Israelu, czegoż Wiekuisty, Bóg twój, żąda od ciebie?
Wszak tylko, abyś obawiał się Wiekuistego, Boga twojego, abyś
postępował po wszystkich drogach Jego, abyś Go miłował, i służył
Wiekuistemu, Bogu twojemu, całém sercem twojém, i całą duszą twoją!
13 Abyś przestrzegał przykazań Wiekuistego, i ustaw Jego, które

przykazuję ci dzisiaj dla dobra twojego! 14Oto, Wiekuistego, Boga twego,


są niebiosa i niebiosa niebios, ziemia, i wszystko, co na niej; 15Wszakże
tylko ojców twoich upodobał Sobie Wiekuisty, że umiłował ich, i
wybrał was, potomstwo ich po nich, ze wszystkich ludów, jako to dziś
widzisz; 16 I tak obrzezajcie skorupę serca waszego, a karku waszego nie
zatwardzajcie więcej, — 17 Albowiem Wiekuisty, Bóg wasz, jest to Bóg
bogów, i Pan panów, Bóg wielki, potężny, i wspaniały, który nie zważa
na osoby, ani bierze datku; 18 Który wymierza sprawiedliwość sierocie i
wdowie, a miłuje cudzoziemca, dając mu chléb i odzież; 19 Miłujcież
tedy i wy cudzoziemca; boście cudzoziemcami byli w ziemi Micraim;
20 Wiekuistego, Boga twojego, się obawiaj, Jemu będziesz służył, i do

Niego lgnął, i w imię Jego przysięgał. 21On chwałą twoją, i On Bogiem


twoim, który spełnił na tobie owe wielkie i wspaniałe rzeczy, które
widziały oczy twoje; 22W siedmdziesiąt dusz zstąpili ojcowie twoi do
Micraim, a teraz uczynił cię Wiekuisty, Bóg twój, jako gwiazdy nieba
mnóstwem!
Rozdział 11
1Itak miłuj Wiekuistego, Boga twojego, i przestrzegaj urządzeń Jego, i
ustaw, i praw, i przykazań Jego, po wszystkie dni; 2A poznajcie dzisiaj,
— gdyż nie przemawiam do synów waszych, którzy nie poznali, i nie
widzieli, — karcenie Wiekuistego, Boga waszego, wielkość Jego, rękę
Jego przemożną, i ramię Jego podniesione, 3 I znamiona Jego, które
spełnił wpośród Micraim nad Faraonem i całą ziemią jego; 4I co uczynił
wojsku Micrejskiemu, koniom, i wozom jego, na które rozlał wody
morza Sitowego, gdy ścigali was, i zagubił je Wiekuisty, aż po dzień
dzisiejszy; 5I co uczynił dla was na pustyni, pókiście nie doszli do
miejsca tego; 6 I co uczynił Dathanowi i Abiramowi, synom Eliaba, syna
Reubena, gdy rozwarła ziemia paszczę swą, i pochłonęła ich, i namioty
ich i wszelką istotę, którą w ich śladach, wpośród całego Israela;
7 Wszak oczy wasze widziały wszystkie dzieła Wiekuistego, wielkie,

których dokonał. 8 Przestrzegajcie tedy wszystkich przykazań, które


wam przykazuję dzisiaj, — abyście się wzmocnili, i poszli, i zdobyli
ziemię, do której idziecie, aby ją posiąść; 9 I żebyście długo żyli na ziemi,
o której zaprzysiągł Wiekuisty ojcom waszym, iż ją odda im, i
potomstwu ich, ziemię, opływającą mlekiem i miodem; 10 Gdyż ziemia,
do której idziesz, aby ją zdobyć, — nie jest jako ziemia Micraim, z
którejście wyszli, gdzie posiawszy nasienie swoje, polewałeś je przy
pomocy nóg twoich, jako ogród warzywny; 11Ale ziemia, do której
idziecie, aby ją zdobyć, — ziemia jest gór i dolin; od deszczu nieba
napawa się wodą; 12Ziemia, którą Wiekuisty, Bóg twój, się opiekuje;
bezustannie oczy Wiekuistego, Boga twojego, na niej, — od początku
roku, i aż po koniec roku. 13 I stanie się, gdy słuchać będziecie
przykazań moich, które przykazuję wam dzisiaj, abyście miłowali
Wiekuistego, Boga waszego, i służyli mu całem sercem waszém, i całą
duszą waszą, — 14Dam wtedy deszcz ziemi waszej w czasie swoim,
wczesny i późny; i będziesz zbierał zboże twoje, i wino twoje, i oliwę
twoję; 15Dam téż trawę na polu twojém dla bydła twego; i będziesz jadł,
a nasycisz się. 16 Strzeżcie się, aby się nie dało uwieść serce wasze,
abyście nie odstąpili, i służyli bogom innym, i korzyli się im; 17 Inaczej
wspłonie gniew Wiekuistego na was, i zamknie On niebo, i nie będzie
deszczu, ziemia téż nie wyda plonu swego; a zginiecie rychło z ziemi
pięknej, którą Wiekuisty oddaje wam! 18 I tak przyjmcie te słowa moje
do serca waszego, i do duszy waszej; i nawiążcie je jako znak na rękę
waszę, i niechaj będą przepaską między oczyma waszemi; 19 A
nauczajcie ich synów waszych, mówiąc o nich, gdy siędziesz w domu
twoim, i gdy pójdziesz drogą, i gdy położysz się, i gdy wstaniesz; 20 I
napiszesz je na podwojach domu twego, i na bramach twoich: 21Aby
umnożyły się dni wasze, i dni synów waszych na ziemi, którą
zaprzysiągł Wiekuisty ojcom waszym, — oddać im, ile dni niebo nad
ziemią. 22Bo gdy przestrzegać będziecie wszystkich przykazań tych,
które nakazuję wam spełniać, byście miłowali Wiekuistego, Boga
waszego, postępowali po wszystkich drogach Jego, i lgnęli do Niego, —
23 Wypędzi tedy Wiekuisty wszystkie owe narody przed obliczem

waszém, i zawładniecie narodami większemi i silniejszymi od was;


24Każde miejsce po którem stąpi stopa nogi waszej, waszem będzie; od

puszczy i Libanu, od rzeki, rzeki Frath do morza zachodniego, będzie


granica wasza; 25Nie ostoi się nikt przed wami; postrach i trwogę przed
wami szerzyć będzie Wiekuisty, Bóg wasz, na każdej ziemi, po której
stąpicie, jako przyrzekł wam.

Parsza 47: Reeh — ‫ראה‬


Słowo „Reeh” (czytane jako Ree) oznacza w języku Hebrajskim
„Zobacz” „Spójrz” („Oto” w niniejszym tłumaczeniu). Jest to pierwsze
słowo czterdziestego siódmego odczytu tygodniowego w żydowskim
rocznym cyklu czytania Tory. Na tę czwartą Parszę Księgi
Powtórzonego Prawa składają się rozdziały od numeru 11:26 do 16:17.
Parsza czytana jest zwykle w sierpniu lub w początku września.
Fragmenty tej Parszy dotyczące Świąt Pielgrzymich są również czytane
podczas Święta Paschy, Święta Szawout oraz podczas Święta Aceret,
następującego tuż po Święcie Namiotów.

26 Oto, przedstawiam wam dzisiaj błogosławieństwo i przekleństwo;


27 Błogosławieństwo, — jeżeli usłuchacie przykazań Wiekuistego, Boga

waszego, które wam przykazuję dzisiaj; 28 A przekleństwo, — jeżeli nie


usłuchacie przykazań Wiekuistego, Boga waszego, i zstąpicie z drogi,
którą wam wskazuję dzisiej, idąc za bogami innymi, których nieznacie.
29 I będzie, gdy wprowadzi cię Wiekuisty, Bóg twój, do ziemi, do której

idziesz, abyś ją posiadł, udzielisz wtedy błogosławieństwo na górze


Geryzym, a przekleństwo na górze Ebal; 30 Oto są one tam, za Jardenem,
na zachodzie, na drodze ku zachodowi słońca, w ziemi Kanaanejczyka,
osiadłego na stepie, naprzeciw Gilgal, w pobliżu dąbrowy More.
31Albowiem przechodzicie za Jarden, aby wejść i posiąść tę ziemię,

którą Wiekuisty, Bóg wasz, oddaje wam, — a posiądziecie ją, i


zamieszkacie w niej; 32Starajcie się tedy spełniać wszystkie te ustawy, i
prawa, które przedstawiam wam dzisiaj!
Rozdział 12
1Oto ustawy i prawa, które starać się powinniście spełniać na ziemi,
którą oddaje Wiekuisty, Bóg ojców twoich, tobie, abyś ją posiadł, po
wszystkie dni, w których żyć będziesz na tej ziemi: 2Do szczętu
zburzycie wszystkie miejsca, na których służyły narody, któremi
zawładniecie, bogom swoim, — na górach wysokich i na pagórkach, i
pod każdem drzewem zielonem; — 3 I rozwalicie ofiarnice ich, i
skruszycie posągi ich, i poświęcone gaje ich spalicie ogniem, rzeźby téż
bóstw ich rozbijecie, a zgładzicie imię ich z miejsca onego. 4Nie
czyńcie podobnych dla Wiekuistego, Boga waszego; 5A tylko ku
miejscu, które wybierze Wiekuisty, Bóg wasz, ze wszystkich pokoleń
waszych, aby położyć imię Swoje tam, ku siedzibie Jego się zwracajcie,
i tam przychodzić będziesz. 6 Tamże przynosić będziecie całopalenia
wasze, i rzeźne ofiary, i dziesięciny wasze, i dań rąk waszych, i objaty, i
dobrowolne dary wasze, i pierworodne rogacizny i trzód waszych; 7 A
spożywajcie je tam przed obliczem Wiekuistego, Boga waszego, a
weselcie się, wy i rodziny wasze, wszelkim dobytkiem rąk waszych,
którym pobłogosławił ci Wiekuisty, Bóg twój; 8 Nie będziecie czynili
według tego wszystkiego, co my tu czynim dzisiaj, — każdy — wszystko,
co godziwém w oczach jego! 9 Przeto, żeście nie dostąpili dotąd
spoczynku i posiadłości, którą Wiekuisty, Bóg twój, nadaje tobie. 10 Ale
gdy przejdziecie za Jarden, a osiądziecie na ziemi, którą Wiekuisty, Bóg
wasz, obdziela was, i uspokoi was od wszystkich wrogów waszych
wokoło, i będziecie mieszkali bezpiecznie: 11Wtedy, na to miejsce, które
wybierze Wiekuisty, Bóg wasz, aby ustanowić imię Swoje w niém, tam
przynoście wszystko, co przykazuję wam: całopalenia, rzeźne ofiary,
dziesięciny wasze, i dań rąk waszych, i wszystko wybrane na objaty
wasze, któreście ślubowali Wiekuistemu; 12I weselić się będziecie przed
obliczem Wiekuistego, Boga waszego, — wy, i synowie wasi, i córki
wasze, i sługi, i służebnice wasze, i Lewita, który w bramach waszych,
ponieważ niema on części ani udziału z wami. 13 Strzeż się, abyś nie
składał całopaleń twoich na każdem miejscu, które sobie upatrzysz;
14Ale jedynie na tém miejscu, które wybierze Wiekuisty w jedném z

pokoleń twoich, tam składaj całopalenia twoje, i tam czyń wszystko co


przykazuję tobie. 15Wszakże, ile tylko zapragnie dusza twoja, możesz
zarzynać i pożywać mięso, z błogosławieństwa Wiekuistego, Boga
twojego, które ci użyczył, — we wszystkich bramach twoich, —
nieczysty i czysty pożywać je może, jako sarnę albo jelenia. 16 Tylko
krwi pożywać nie będziecie; na ziemię wylewaj ją, jako wodę. 17 Nie
wolno ci pożywać w bramach twoich dziesięciny zboża, i wina, i oliwy
twojej, i pierworodnych rogacizny twojej, i trzód twoich, ani żadnych
objat twoich, którebyś ślubował, albo dobrowolnych darów twoich, i
dani rąk twoich; 18 Lecz tylko przed obliczem Wiekuistego, Boga
twojego, pożywać to będziesz, na miejscu, które wybierze Wiekuisty,
Bóg twój, — ty, i syn twój, i córka twoja, i sługa twój, i służebnica twoja, i
Lewita, który w bramach twoich; i będziesz się weselił przed
Wiekuistym, Bogiem twoim, wszelkim dobytkiem rąk twoich. 19 Strzeż
się, abyś nie opuszczał Lewity po wszystkie dni na ziemi twojej! 20 Gdy
rozszerzy Wiekuisty, Bóg twój, granicę twoję, jako ci przyrzekł, a
powiedziałbyś: Chciałbym pożywać mięso, — dla tego, że zapragnie
dusza twoja pożywać mięsa, — ile tylko zapragnie dusza twoja, możesz
pożywać mięsa. 21Jeżeliby zbyt odległém od ciebie było miejsce, które
wybierze Wiekuisty, Bóg twój, aby położyć imię Swoje tam, — zarzynaj
wtedy z rogacizny twojej i z trzód twoich, które dał ci Wiekuisty, —
jakom ci rozkazał, a pożywaj w bramach twoich, ile zapragnie dusza
twoja; 22Ale jako pożywa się sarnę, albo jelenia, tak je pożywaj; nieczysty
i czysty zarówno pożywać je mogą; 23 Wszakże bądź wytrwałym, abyś
nie pożywał krwi; albowiem krew — jest to dusza, a nie pożywaj duszy
wraz z mięsem; 24Nie pożywaj jej; na ziemię wylewaj ją jako wodę !
25Nie pożywaj jej, aby dobrze się wiodło tobie, i synom twoim po tobie,
gdybyś czynił, co godziwém w oczach Wiekuistego! 26 Tylko świętości
twoje, które mieć będziesz, i objaty twoje zabieraj, i przychodź na
miejsce, które wybierze Wiekuisty. 27 I spełniaj całopalenia twoje, mięso
i krew, na ofiarnicy Wiekuistego, Boga twojego; wszakże krew rzeźnych
ofiar twoich wylana będzie na ofiarnicy Wiekuistego, Boga twojego, a
mięso pożywać możesz. 28 Przestrzegaj a słuchaj wszystkich słów tych,
które przykazuję tobie, aby dobrze się wiodło tobie, i synom twoim po
tobie na wieki, gdybyś czynił co dobrem i godziwem w oczach
Wiekuistego, Boga twojego. 29 Gdy wytępi Wiekuisty, Bóg twój, te narody,
do których idziesz, abyś je wypędził z przed oblicza twojego, a
zamieszkasz w ziemi ich, — 30 Strzeż się, abyś się nie usidlił, idąc za
niemi, po wytępieniu ich z przed oblicza twojego, — i abyś nie dążył za
bogami ich, mówiąc: Jako służyły narody te bogom swoim, tak uczynię
téż i ja.” 31Nie postępuj tak względem Wiekuistego, Boga twojego; gdyż
wszelką ohydę, której nienawidzi, czyniły dla bogów swoich, a nawet i
synów swoich, i córki swoje palą w ogniu bogom swoim!
Rozdział 13
1Wszystko to, co ja wam przykazuję, starajcie się spełniać; nie dodawaj
do tego, ani odejmuj od tego! 2Gdyby powstał wpośród ciebie prorok,
albo snowidz, i przedstawiłby ci znamię albo cud, — 3 I spełniłoby się
owo znamię, albo ten cud, o którym ci powiedział, mówiąc: pójdźmy za
bogami cudzemi, których nie znasz, a służmy im! — 4Nie usłuchasz
słów proroka takiego, albo snowidza takiego, gdyż doświadcza was
Wiekuisty, Bóg wasz, aby poznał, czy miłujecie Wiekuistego, Boga
waszego, całem sercem waszém i całą duszą waszą. 5Za Wiekuistym,
Bogiem waszym, postępujcie, Jego się obawiajcie, Jego przykazań
przestrzegajcie, Jego głosu słuchajcie, Jemu służcie, i do Niego lgnijcie!
6 Prorok zaś ów, albo snowidz ów, uśmiercony będzie, gdyż głosił

odstępstwo od Wiekuistego, Boga waszego, który wywiódł was z ziemi


Micraim, i wyzwolił cię z domu niewoli, — aby zwieść cię z drogi, o
której przykazał ci Wiekuisty, abyś postępował nią: a wytępisz to zło z
pośród siebie. 7 Gdyby zwodził cię brat twój, syn matki twojej, albo syn
twój, albo córka twoja, albo żona na łonie twojém, albo przyjaciel twój,
— będący ci jako życie twoje, potajemnie, mówiąc: „Pójdźmy a służmy
bogom cudzym,” których nie znałeś, — ani ty, ani ojcowie twoi, — 8 Z
bóstw ludów, które wokoło was, z bliższych tobie, albo z oddalonych od
ciebie, od krańca ziemi, do krańca ziemi: 9 Nie zgodzisz się z nim, ani
usłuchasz go; i niechaj nie ulituje się oko twoje nad nim, nie żałuj go,
ani ukrywaj go! 10 Lecz zabić, zabijesz go; ręka twoja będzie na nim
pierwsza, aby go uśmiercić, a ręka całego ludu — potém; 11I
ukamionujesz go na śmierć za to, że pragnął odwieść cię od
Wiekuistego, Boga twojego, który cię wywiódł z ziemi Micraim, z domu
niewoli. 12Cały zaś Israel usłyszy, i ulęknie się, a nie spełnią nadal
postępku tak niegodziwego wpośród ciebie. 13 Jeżelibyś usłyszał, że w
któremkolwiek z miast twoich, które Wiekuisty, Bóg twój, oddaje ci na
mieszkanie, powiadają: 14Wyszli ludzie niecni z pośród ciebie, a
uwiedli mieszkańców miasta swego, mówiąc: „Pójdźmy, a służmy
bogom cudzym,” którychście nie znali; 15Jeżeliś tedy badał, i dochodził,
i wywiadywał się dokładnie, a oto prawdą, rzeczą pewną jest, stała się
ohyda taka wpośród ciebie, — 16 To pozabijaj mieszkańców miasta tego
ostrzem miecza, położywszy zaklęcie na nie, i na wszystko co w niém, i
bydło téż jego podaj ostrzu miecza. 17 A wszystką zdobycz jego zbierzesz
na środek rynku, i spalisz ogniem, — miasto i wszystką zdobycz jego do
szczętu — gwoli Wiekuistemu, Bogu twemu; i pozostanie rumowiskiem
wiecznym, nie będzie odbudowanem więcej. 18 I niechaj nie przylgnie
do ręki twojej nic z zaklęcia tego, — aby odwrócił się Wiekuisty od
płonącego gniewu Swego, i okazał ci miłosierdzie, i zmiłował się nad
tobą, a rozmnożył cię, jako przysiągł ojcom twoim, — 19 Jeżeli słuchać
będziesz głosu Wiekuistego, Boga twojego, przestrzegając wszystkich
przykazań Jego, które przykazuję ci dzisiaj, — abyś czynił co godziwém
w oczach Wiekuistego, Boga twojego!
Rozdział 14
1Dziećmi jesteście Wiekuistego, Boga waszego: nie czyńcie na sobie
nacięć, ani róbcie łysiny nad oczyma waszemi po umarłym! 2Boś ty lud
poświęcony Wiekuistemu, Bogu twojemu, a ciebie wybrał Wiekuisty,
abyś Mu był ludem wyłącznym, ze wszystkich ludów, które na
powierzchni ziemi. 3 Nie pożywaj nic wstrętnego; 4Oto zwierzęta, które
jadać możecie: woły, owce, i kozy, 5Jelenia, sarnę, łanię, koziorożca,
bawołu, antylopę i żubra. 6 I wszelkie bydlę z oddzielającém się
kopytem, lecz z przecięciem rozszczepiającém je na dwa półkopyta,
przeżuwające żułek, z pomiędzy bydła; takie jadać możecie; 7 Wszakże
tych jadać nie będziecie z przeżuwających żułek, albo z oddzielających
kopyta rozszczepione: wielbłąda, zająca, i góralka, ponieważ choć
przeżuwają żułek, jednak kopyt nie oddzielają: nieczyste one dla was. 8 I
wieprza — ponieważ choć oddziela kopyta, jednak żułka nie przeżuwa;
nieczystym on dla was; mięsa ich nie jadajcie, a padliny ich się nie
dotykajcie. 9 Oto co jeść możecie ze wszystkiego, co w wodzie: wszystko,
co ma pletwy i łuski jadać możecie; 10 Wszystkiego zaś, co nie ma pletw
i łuski, jadać nie będziecie: nieczystém to dla was. 11Wszelkie ptactwo
czyste jadać możecie. 12A oto czego jadać z nich nie będziecie: orła,
kondora, i morskiego orła; 13 Kani, sokoła, i sępa; 14Ani żadnego kruka w
rodzajach jego; 15Ani strusia, sowy, czajki, jastrzębia, w rodzajach ich;
16 Ani puchacza, puszczyka, i łabędzia; 17 Ani pelikana, dzięcioła, i nurka;
18 Ani czapli i sójki w rodzajach ich, ani dudka i nietoperza. 19 Wszelki

téż płaz skrzydlaty nieczystym jest dla was; jadać ich nie należy.
20 Wszelkie ptactwo czyste jeść możecie. 21Nie jadajcie żadnej padliny;

przychodniowi, który w bramach twoich, oddasz to, jeżeli jeść to


będzie, albo sprzedasz cudzoziemcowi; boś ty lud poświęcony
Wiekuistemu, Bogu twemu. Nie gotuj koźlęcia w mleku matki jego!
22Oddzielaj dziesięcinę ze wszelkiego plonu wysiewu twego, co

przychodzi z pola rokrocznie. 23 I będziesz pożywał przed Wiekuistym,


Bogiem twoim, na miejscu, które wybierze, aby ustanowić imię Swoje
tam, — dziesięcinę zboża twojego, moszczu twego, i oliwy twojej, i
pierworodne wołów i owiec twoich, — abyś się nauczył obawiać
Wiekuistego, Boga twego, po wszystkie dni; 24Gdyby zaś zbyt daleką
była dla ciebie droga, tak żebyś tego donieść nie mógł, ponieważ zbyt
odległem będzie miejsce, które wybierze Wiekuisty, Bóg twój, aby
położyć imię Swoje tam, — gdyż pobłogosławił cię Wiekuisty, Bóg twój,
— 25Możesz to wtedy spieniężyć, i zawiążesz pieniądze w ręku twoim*, i
pójdziesz na miejsce, które wybierze Sobie Wiekuisty, Bóg twój, — 26 I
p j j y y g j
wydasz te pieniądze na wszystko, czego zapragnie dusza twoja, na woły,
albo na owce, na wino, i na napoje, i na wszystko, czegoby zażądała
dusza twoja; i pożywaj tam przed Wiekuistym, Bogiem twoim, i wesel
się, — ty i dom twój. 27 Lewity téż, który w bramach twoich, — nie
opuścisz go, ponieważ niema on ani części, ani udziału przy tobie. 28 Po
upływie zaś trzech lat oddzielisz wszystkie dziesięciny plonów twoich z
tegoż roku, i złożysz je w bramach twoich, — 29 I niechaj przyjdzie
Lewita, — niema on bowiem części ni udziału przy tobie — i
cudzoziemiec, i sierota, i wdowa, którzy w bramach twoich, i niechaj
pożywają i nasycają się, aby błogosławił ci Wiekuisty, Bóg twój, w
każdej sprawie rąk twoich, którą czynić będziesz!
Rozdział 15
1Po upływie siedmiu lat urządzaj odpuszczenie. 2A oto sposób
odpuszczenia: odpuszczać ma każdy wierzyciel wierzytelność swoję,
którą wypożyczył bliźniemu swemu; nie będzie nalegał na bliźniego i
na brata swego, gdy ogłoszono odpuszczenie gwoli Wiekuistemu. 3 Na
cudzoziemca możesz nalegać, ale co masz u brata twego, odpuści ręka
twoja. 4Tylko że nie powinien być wpośród ciebie ubogi; gdyż
błogosławić ci będzie Wiekuisty na ziemi, którą Wiekuisty, Bóg twój,
oddaje tobie w posiadanie, abyś władał nią, 5Jeżeli tylko słuchać
będziesz głosu Wiekuistego, Boga twojego, starając się spełniać
wszystkie te przykazania, które przykazuję ci dzisiaj; 6 Albowiem
Wiekuisty, Bóg twój, pobłogosławiłby ci, jako ci przyrzekł, i byłbyś
wypożyczał wielu narodom, a sam nie zapożyczał, i byłbyś panował
nad wieloma narodami, a nad tobą by nie panowały! 7 Gdyby zaś był u
ciebie ubogi, którykolwiek z braci twoich, w jedném z miast twoich, na
ziemi twojej, którą Wiekuisty, Bóg twój, oddaje tobie — nie zatwardzaj
serca swojego, ani zawieraj ręki twojej przed bratem twoim ubogim,
8 Ale otwierać otwieraj mu rękę twoję, i pożyczać pożyczaj mu, w miarę

potrzeby jego, czegoby mu niedostawało. 9 Strzeż się, aby nie powstała w


sercu twojém myśl nikczemna, — żebyś miał powiedzieć: „Zbliża się
rok siódmy, rok odpuszczenia!” — i nieżyczliwém by się stało oko twoje
dla brata twojego ubogiego, i nie użyczyłbyś mu, a poskarżyłby się na
ciebie przed Wiekuistym, i byłby grzech na tobie! 10 Dawać dawaj mu, i
niechaj nie będzie niechętném serce twoje, gdy dawać mu będziesz;
albowiem za to pobłogosławi cię Wiekuisty, Bóg twój, we wszystkich
sprawach twoich, i w każdem przedsięwzięciu ręki twojej. 11Ponieważ
nie zabraknie ubogich na ziemi, przeto rozkazuję ci, mówiąc: otwierać
otwieraj rękę twoję bratu twojemu, biednemu i ubogiemu twojemu na
ziemi twojej! 12Jeżeliby był sprzedany tobie brat twój, Ibrejczyk, albo
Ibrejka, to niechaj służy ci sześć lat, a roku siódmego wypuścisz go na
wolność od siebie; 13 Gdy zaś puścisz go wolno od siebie, nie puszczaj
go z niczém. 14Wyposażyć wyposażysz go z trzód twoich, i z gumna
twego, i z tłoczni twojej: z tego, czem pobłogosławił cię Wiekuisty, Bóg
twój, udzielisz mu. 15A pomnij, żeś niewolnikiem był w ziemi Micraim,
a wyzwolił cię Wiekuisty, Bóg twój; przeto i nakazuję ci to dzisiaj.
16 Gdyby ci wszakże powiedział: „Nie pójdę od ciebie!” przeto, że

umiłował ciebie i dom twój, i że mu dobrze przy tobie, — 17 Weźmiesz


tedy szydło, i przekłujesz mu ucho do drzwi; i będzie on sługą twoim
na zawsze; i służebnicy téż twojej uczynisz tak. 18 Niechaj ci się to
trudnem nie okażę, że go masz puścić wolno od siebie, gdyż podwójną
płacę najemnika zasłużył u ciebie przez sześć lat; a pobłogosławi cię
Wiekuisty, Bóg twój, we wszystkim co przedsięweźmiesz. 19 Wszelkie
pierworodne, które się zrodzi z bydła twego, albo z trzody twojej, samce,
poświęcisz Wiekuistemu, Bogu twemu: nie użyjesz do roboty
pierworodnego wołu twojego, ani strzygł pierworodnych owiec twoich.
20 Przed obliczem Wiekuistego, Boga twojego, jadać je będziesz

rokrocznie, na miejscu, które wybierze Wiekuisty, — ty i dom twój;


21Jeżeliby zaś była wada na niém, — jeżeliby chromem albo ślepem,

albo z jakąkolwiek złą wadą było, nie zarzynaj go Wiekuistemu, Bogu


twojemu. 22W bramach twoich jeść je możesz; nieczysty i czysty
zarówno, — jako sarnę albo jelenia. 23 Tylko krwi jego pożywać nie
będziesz, — na ziemię wylewaj ją jako wodę.
Rozdział 16
1Przestrzegaj
miesiąca kłosów, i spełniaj ofiarę paschalną Wiekuistemu,
Bogu twojemu; gdyż w miesiącu kłosów wywiódł cię Wiekuisty, Bóg
g j g y ą y ę y g
2
twój, z Micraim nocą; A zarzynaj ofiarę paschalną Wiekuistemu, Bogu
twojemu, trzodę i rogaciznę, na miejscu, które wybierze Wiekuisty, aby
ustanowić imię Swoje tam. 3 Nie będziesz jadał przy tém kiszonego;
przez siedm dni będziesz jadał przy tem przaśniki — chléb nędzy; boś
w pośpiechu wyszedł z ziemi Micraim, — abyś pamiętał dzień wyjścia
twojego z ziemi Micraim po wszystkie dni życia twojego. 4I nie pokaże
się u ciebie zakis w całym obrębie twoim przez siedm dni; i niechaj nie
przeleży nic z mięsa, któreś zarznął wieczorem dnia pierwszego, do
rana. 5Nie masz zarzynać ofiary paschalnej w któremkolwiek z miast
twoich, które Wiekuisty, Bóg twój, odda tobie. 6 Lecz tylko na tem
miejscu, które wybierze Wiekuisty, Bóg twój, aby postanowił imię
Swoje, — tam zarzynać masz ofiarę paschalną wieczorem przy
zachodzie słońca, w porze wyjścia twojego z Micraim; 7 I upieczesz i
spożyjesz na miejscu, które wybierze Wiekuisty, Bóg twój, i zwrócić się
możesz nazajutrz i pójść do namiotów twoich. 8 Przez sześć dni
będziesz jadał przaśniki, a dnia siódmego — uroczyste zebranie gwoli
Wiekuistemu, Bogu twojemu: nie zajmuj się robotą. 9 Siedm tygodni
odliczysz sobie, — od zapuszczenia sierpa w zboże, poczniesz liczyć
siedm tygodni, — 10 I będziesz obchodził święto tygodni Wiekuistemu,
Bogu twojemu, szczodrością darów ręki twojej, które złożysz w miarę,
jak cię pobłogosławi Wiekuisty, Bóg twój. 11A będziesz się weselił przed
Wiekuistym, Bogiem twoim, — ty, syn twój, córka twoja, sługa twój, i
służebnica twoja, i Lewita, który w bramach twoich, cudzoziemiec,
sierota, i wdowa, którzy w pośród ciebie, na tem miejscu, które
wybierze Wiekuisty, Bóg twój, aby ustanowił imię swoje tam: 12A
pomnij, żeś niewolnikiem był w Micraim, i przestrzegaj, i spełniaj te
ustawy. 13 Święto szałasów obchodzić będziesz przez siedm dni, gdy
zbierzesz z gumna twojego, i z tłoczni twojej. 14I będziesz się weselił w
święto twoje — ty, syn twój, córka twoja, sługa twój, i służebnica twoja,
Lewita, cudzoziemiec, sierota i wdowa, którzy w bramach twoich.
15Siedm dni świętuj Wiekuistemu, Bogu twojemu, na tém miejscu, które

wybierze Wiekuisty; gdyż błogosławić ci będzie Wiekuisty, Bóg twój,


we wszystkich plonach twoich, i w każdem dziele rąk twoich, a
będziesz zawsze wesół. 16 Trzy razy do roku ukaże się każdy mężczyzna
twój przed obliczem Wiekuistego, Boga twojego, na miejscu, które
wybierze: w święto przaśników, i w święto tygodni, i w święto szałasów;
a niechaj nie ukaże się nikt przed obliczem Wiekuistego z próżną ręką!
17 Lecz każdy z darem ręki swojej, — wedle błogosławieństwa

Wiekuistego, Boga twego, którego użyczy tobie.

Parsza 48: Szoftym — ‫שְֹׁפ ִטים‬


Słowo „Szoftym” (czytane jako Szoftim) to po Hebrajsku „Sędziowie”.
Jest to pierwsze słowo czterdziestego ósmego odczytu tygodniowego w
żydowskim rocznym cyklu czytania Tory. Na tę piątą Parszę Księgi
Powtórzonego Prawa składają się rozdziały od numeru 16:18 do 21:9.
Parsza czytana jest zwykle w sierpniu lub we wrześniu.

18 Sędziów i urzędników ustanowisz sobie we wszystkich bramach


twoich, które Wiekuisty, Bóg twój, da tobie w pokoleniach twoich, aby
sądzili lud sądem sprawiedliwym. 19 Nie skrzywiaj prawa, nie
uwzględniaj osoby, a nie bierz wziątku, bo wziątek zaślepia oczy
mądrych, i plącze słowa sprawiedliwych. 20 Za sprawiedliwością, za
sprawiedliwością podążaj, abyś żył i posiadał ziemię, którą Wiekuisty,
Bóg twój, oddaje tobie. 21Nie sadź sobie gaju z jakichbądź drzew przy
ołtarzu Wiekuistego, Boga twojego, który wzniesiesz sobie; 22Ani
wystawiaj sobie posągu, — którego nienawidzi Wiekuisty, Bóg twój!
Rozdział 17
1Nie zarzynaj Wiekuistemu, Bogu twojemu, wołu albo owcy, któraby
miała wadę, — jakąkolwiek ułomność: gdyż wstrętem to dla
Wiekuistego, Boga twojego. 2Gdyby znalazł się wpośród ciebie, w
którejkolwiek z siedzib twoich, które Wiekuisty, Bóg twój, odda ci, —
mężczyzna albo niewiasta, któryby spełnił to zło przed oczyma
Wiekuistego, Boga twojego, przestępując przymierze Jego, — 3 A
poszedłby i służył bogom cudzym, i korzył się im, albo słońcu, albo
księżycowi, albo całemu zastępowi nieba, — czegom nie przykazał, — 4A
powiadomionoby cię, i usłyszałeś, i poszukiwałeś dokładnie, a oto
prawda, rzecz to uzasadniona, — spełniona ta ohyda w Israelu; 5Wtedy
przywiedziesz tego mężczyznę, albo tę niewiastę, którzy spełnili tę rzecz
gorszącą, do bram twoich, — tego mężczyznę, albo tę niewiastę, — i
ukamionujesz ich kamieniami, aż pomrą! 6 Na zeznanie dwóch
świadków albo trzech świadków stracony będzie na śmierć skazany;
nie będzie tracony na zeznanie świadka jednego. 7 Ręka świadków
będzie na nim pierwsza, aby go uśmiercić, a ręka całego ludu na
ostatku; i tak wyplenisz to zło z pośród siebie. 8 Jeżeliby ci za trudną była
jaka sprawa na sądzie, między krwią a krwią, między sporem a sporem,
między ciosem a ciosem w rzeczach spornych w bramach twoich, —
tedy wstaniesz a pójdziesz na miejsce, które wybierze Wiekuisty, Bóg
twój; 9 I przyjdziesz do kapłanów, Lewitów, albo do sędziego, który
będzie podówczas, i zapytasz się, i ogłoszą ci wyrok prawa; 10 I postąpisz
według wyroku, który ci ogłoszą z miejsca tego, które wybierze
Wiekuisty, i postarasz się spełnić wszystko tak, jak ci wskażą. 11Według
wskazówki, którą ci wskażą, i według prawa, które ci powiedzą,
postąpisz; nie zboczysz od słowa, które ci powiedzą, ani na prawo, ani
na lewo! 12Ktoby zaś postąpił zuchwale, a nie usłuchał kapłana
postanowionego tam ku służbie przed Wiekuistym, Bogiem twoim, albo
sędziego, — niechaj umrze człowiek ten, i wyplenisz to zło z Israela;
13 Aby wszystek lud to usłyszał, i obawiał się, a nie rozzuchwalał się

więcej 14Gdy wnijdziesz do ziemi, którą Wiekuisty, Bóg twój, oddaje


tobie, a zdobędziesz ją, i osiędziesz w niej, i powiesz: »ustanowię nad
sobą króla, jak wszystkie narody, które wokoło mnie«; 15To ustanów nad
sobą króla, którego wybierze Wiekuisty, Bóg twój; z pośród braci twojej
ustanów nad sobą króla; nie możesz przełożyć nad sobą cudzoziemca,
któryby nie był bratem twoim! 16 Tylko niech nie mnoży sobie koni, ani
zwraca ludu do Micraim, dla namnożenia koni, gdyż Wiekuisty
powiedział wam: «nie wracajcie drogą tą więcej!» 17 I niechaj nie mnoży
sobie żon, aby nie odwróciło się serce jego; i srebra téż i złota niech nie
namnaża sobie nadmiernie. 18 A gdy zasiędzie na tronie królestwa
swojego, niechaj odpisze sobie odpis zakonu tego do księgi, — od tego,
który przed obliczem kapłanów, Lewitów. 19 I niechaj będzie u niego, a
niech odczytuje go po wszystkie dni życia swojego, aby się uczył
obawiać się Wiekuistego, Boga swojego, przestrzegać wszystkich słów
zakonu tego i ustaw tych, aby je spełniać; 20 Aby się nie wynosiło serce
jego nad bracią swoją, i aby nie odstępował od przykazania ani na
prawo, ani na lewo, — aby długo żył przy królestwie swojém, on i
synowie Jego wpośród Israela.
Rozdział 18
1Nie będą mieli kapłani, Lewici, całe pokolenie Lewi, części ani udziału
przy Israelu: ofiarami ogniowemi Wiekuistego, i udziałem Jego żywić
się będą. 2Udziału zaś mieć nie będzie wpośród braci swoich:
Wiekuisty udziałem jego, jako powiedział mu. 3 Oto zaś należność
kapłanów od ludu: od zarzynających ofiarę, — bądź wołu, bądź owce, —
oddawać należy kapłanowi łopatkę, żuchwę, i żołądek; 4Pierwociny
zboża twego, wina twego, i oliwy twojéj, pierwociny téż strzyży owiec
twoich — oddasz mu. 5Gdyż jego wybrał Wiekuisty, Bóg twój, ze
wszystkich pokoleń twoich, aby stał ku usłudze w imię Wiekuistego, —
on, i synowie jego, po wszystkie czasy. 6 A gdy przyjść zechce Lewita z
któregokolwiek miasta twojego z całego Israela, gdzie przemieszkuje, to
niechaj przyjdzie podług pełnego pragnienia duszy swojej na to
miejsce, które wybierze Wiekuisty, — 7 I będzie służył w imię
Wiekuistego, Boga swojego, jak wszyscy bracia jego Lewici, stawający
tam przed obliczem Wiekuistego. 8 Z równych części niechaj korzystają,
oprócz tego coby sprzedał z ojcowizny. 9 Gdy wnijdziesz do ziemi, którą
Wiekuisty, Bóg twój, odda tobie, nie ucz się wtedy czynić według ohyd
narodów owych: 10 Niechaj nie znajduje się u ciebie — ani
przyprowadzający syna swego albo córkę swoję przez ogień, ani
wróżbita, ani wieszczbiarz, ani guślarz, ani czarodziej; 11Ani
zażegnywacz, ani wyzywający duchów, ani znachor, ani badający
umarłych; 12Gdyż obmierzłością dla Wiekuistego — każdy, który to
czyni, i za obmierzłości te Wiekuisty, Bóg twój, wypędza ich przed
obliczem twojém. 13 Nieskazitelnym bądź przed Wiekuistym, Bogiem
twoim! 14Bo narody te, które wypędzasz, wieszczbiarzy i wróżbitów
słuchają, — tobie zaś nie takich przeznaczył Wiekuisty, Bóg twój!
15Proroka z pośród ciebie, z braci twoich, jako mnie, ustanowi ci
Wiekuisty, Bóg twój: jego słuchajcie! 16 Tak jakoś żądał od Wiekuistego,
Boga twojego, przy Chorebie w dzień zgromadzenia, mówiąc: „niech
więcej nie usłyszę głosu Wiekuistego, Boga mojego, i ognia tego
wielkiego niech nie zobaczę więcej, bym nie umarł!” 17 Rzekł wtedy
Wiekuisty do mnie: „pięknem to, co powiedzieli!” 18 Proroka ustanowię
im z pośród braci ich, podobnego tobie, i włożę słowa Moje w usta jego,
i będzie im mówił wszystko, cokolwiek mu rozkażę; 19 I stanie się, że
ktokolwiek nie usłucha słów Moich, które wypowiadać będzie w
imieniu Mojém, — Ja tego poszukiwać będę na nim. 20 Wszakże prorok,
któryby się poważył powiedzieć cokolwiek w imieniu Mojém, czegom
mu powiedzieć nie rozkazał, albo któryby przemawiał w imieniu bogów
cudzych,— niechaj umrze prorok taki!” 21A gdybyś rzekł w sercu
swojém: jakże nam poznać słowo, którego nie wypowiedział Wiekuisty?
— 22Cokolwiek by wyrzekł prorok w imię Wiekuistego, a nie stałoby się
to słowo, ani spełniło się, — jest to słowo, którego nie wyrzekł
Wiekuisty, rozmyślnie wyrzekł je prorok: nie trwoż się przed nim!
Rozdział 19
1Gdy wytępi Wiekuisty, Bóg twój, narody, których ziemię Wiekuisty,
Bóg twój, oddaje tobie, — a wypędzisz je, i zamieszkasz w miastach ich,
i w domach ich, — 2Trzy miasta oddzielisz wtedy sobie wpośród ziemi
twojej, którą Wiekuisty, Bóg twój, oddaje tobie w posiadanie;
3 Uporządkujesz sobie drogę, i rozdzielisz na trzy części obręb ziemi

twojej, którą ci udzieli Wiekuisty, Bóg twój, a to, aby mógł uciekać tam
każdy zabójca. 4A tak rzecz się ma co do zabójcy, który uciekać tam
może, aby życie zachował: kto zabije bliźniego swego nierozmyślnie, a
nie był nieprzyjacielem jego przedtém; 5Albo — gdyby kto poszedł z
bliźnim swoim do lasu rąbać drwa, a zaniosłaby się ręka jego z siekierą,
by ściąć drzewo, a zsunęłoby się żelazo z toporzyska, i trafiłoby
bliźniego tak, żeby umarł, — taki niech schroni się do jednego z tych
miast, aby życie zachował. 6 By nie ścigał mściciel krwi zabójcę, gdy
rozgorzało serce jego, a nie doścignął go na dalekiej drodze, i nie zabił
go, — gdy przecież nie zasłużył na śmierć, nie będąc nieprzyjacielem
jego przedtém; 7 Przeto nakazuję ci, mówiąc: trzy miasta oddzielisz
sobie: 8 A gdy rozszerzy Wiekuisty, Bóg twój, granice twoje, jako
zaprzysiągł ojcom twoim, a da ci całą ziemię, którą przyrzekł oddać
ojcom twoim, — 9 Jeżeli starać się będziesz spełniać wszystkie
przykazania, które przykazuję ci dzisiaj, — abyś miłował Wiekuistego,
Boga twojego, i postępował drogami Jego po wszystkie dni — dodasz
wtedy sobie jeszcze trzy miasta do owych trzech miast; 10 Aby nie była
przelewana krew niewinna wpośród ziemi twojej, którą Wiekuisty, Bóg
twój, oddaje tobie w posiadanie, a nie spadła na ciebie wina krwi!
11Gdyby wszakże był kto nieprzyjacielem bliźniego swego, i czyhałby

nań, i powstał na niego, i zabił go na śmierć, a schroniłby się do


jednego z tych miast, — 12Poszlą wtedy starsi miasta jego, i zabiorą go
ztamtąd, i wydadzą go w ręce mściciela krwi, aby umarł. 13 Niechaj nie
oszczędza go oko twoje, i zetrzesz krew niewinnego z Israela, a dobrze
ci będzie. 14Nie przesuwaj granicy bliźniego twego, którą zakreślili
poprzednicy w udziale twoim, udzielonym ci na ziemi, którą Wiekuisty,
Bóg twój, odda ci w posiadanie. 15Nie ostoi się świadek jeden przeciwko
człowiekowi w jakiejbądź winie, i w jakiembądź przestępstwie, albo w
jakimbądź grzechu, którego by się dopuścił: na zeznanie dwóch
świadków albo na zeznanie trzech świadków stwierdzona będzie rzecz.
16 Gdyby wystąpił świadek niesprawiedliwy przeciw komu, obwiniając

go o występek, — 17 Staną tedy dwaj ci ludzie, mający spór przed


obliczem Wiekuistego, przed kapłanami i sędziami, którzy będą
podówczas, — 18 I zbadają sędziowie dokładnie, a oto — świadkiem
fałszywym świadek ów, fałszywie świadczył przeciw bratu swojemu:
19 Uczyńcie mu wtedy, jako zamyślał uczynić bratu swojemu: i

wyplenisz zło z pośród siebie. 20 A drudzy to usłyszą i ulękną się, i nie


uczynią więcej rzeczy tak zdrożnej wpośród ciebie. 21A niechaj nie
oszczędza oko twoje: duszę — za duszę, oko — za oko, ząb — ząb, rękę —
za rękę, nogę — za nogę!..
Rozdział 20
1Gdy wyruszysz na wojnę przeciw wrogowi twojemu a zobaczysz konie
i wozy, i lud liczniejszy od ciebie, — nie obawiaj się ich; gdyż
Wiekuisty, Bóg twój, z tobą, który cię wywiódł z ziemi Micraim! 2Gdy
tedy szykować się będziecie do wojny, wystąpi, kapłan, i przemówi do
ludu, — 3 I powie im: „Słuchaj Israelu! występujcie teraz do walki z
wrogami waszymi; niechaj nie zmięknie serce wasze, nie obawiajcie
się, i nie trwożcie się, i nie drżyjcie przed nimi! 4Gdyż to Wiekuisty, Bóg
wasz, który idzie z wami, aby walczył za was z wrogami waszymi, aby
wspomagał was!” 5Przemówią następnie przełożeni do ludu i powiedzą:
„Jeżeli jest który, co zbudował dom nowy, a nie obnowił go, niechaj
pójdzie, a wróci do domu swego, by nie zginął na wojnie, a kto inny go
obnowił. 6 Albo jeżeli jest który, co zasadził winnicę, a nie użytkował z
niej, niechaj pójdzie, a wróci do domu swego, by nie zginął na wojnie, a
kto inny z niej użytkował. 7 Albo jeżeli jest który, co zaślubił kobietę, a
jeszcze jej nie pojął, niechaj pójdzie, a wróci do domu swego, by nie
zginął na wojnie, a kto inny ją pojął!” 8 I niechaj dalej przemawiają
przełożeni do ludu i powiedzą: „Jeżeli jest który, bojaźliwy i lękliwego
serca, niechaj pójdzie, a wróci do domu swego, by nie czynił lękliwém
serca braci swoich, jako serce jego!” 9 A gdy przestaną przełożeni
przemawiać do ludu, naznaczą wodzów nad oddziałami na czoło
narodu. 10 Gdy pociągniesz do miasta, abyś je zdobywał, przedłożysz
mu pokój. 11Jeżeli pokojem ci odpowie, i otworzy się tobie, tedy
wszystek lud, znajdujący się w niém, stanie się hołdownikiem twoim, i
służyć ci będzie. 12Jeżeli zaś nie uczyni pokoju z tobą, a wytoczy ci
wojnę: tedy oblegaj je. 13 A gdy wyda je Wiekuisty, Bóg twój, w ręce
twoje, pozabijaj wszystkich mężczyzn jego ostrzem miecza; 14Tylko
kobiety i dzieci, bydło i wszystko co będzie w mieście, wszystek łup
jego, zagarniesz sobie, i będziesz pożywał łupy wrogów twoich, które
oddał ci Wiekuisty, Bóg twój. 15Tak postąpisz ze wszystkiemi miastami
bardzo odległemi od ciebie, które do miast tych narodów nie należą;
16 Wszakże z miast tych ludów, które Wiekuisty, Bóg twój, oddaje ci w

posiadanie, nie zostawisz przy życiu żadnej duszy. 17 Lecz podasz ich
zaklęciu: Chyttejczyka i Emorejczyka, Kanaanejczyka i Peryzejczyka, i
Chywitę i Jebusytę, — jako ci rozkazał Wiekuisty, Bóg twój; 18 Aby nie
uczyli was postępować według wszystkich obmierzłości, które
spełniają gwoli bogom swoim, i abyście nie grzeszyli przeciw
Wiekuistemu, Bogu waszemu! 19 Gdy będziesz oblegał miasto przez
długi czas, aby je zawojować i zdobyć, nie niszcz drzew jego,
podnosząc na nie siekierę; ponieważ z nich jeść możesz, nie ścinaj ich;
bo czyż człowiekiem drzewo polne, aby ulegało twojemu oblężeniu?
20 Tylko takie drzewo, o którym wiesz, że nie jest drzewem

pożywiającém, — takie niszczyć i ścinać możesz, aby budować zasieki


przeciw miastu, wiodącemu z tobą wojnę, dopóki nie ulegnie.
Rozdział 21
1Jeżeli znaleziony będzie zabity na ziemi, którą Wiekuisty, Bóg twój,
oddaje ci w posiadanie, leżący na polu, a niewiadomo kto go zabił, —
2Wyjdą wtedy starsi twoi, i sędziowie twoi, i rozmierzą do miast, które

wokoło zabitego; 3 A miasto, które okaże się najbliższem zabitego, —


wezmą starsi miasta tego jałowicę, którą się nie posługiwano, która nie
ciągnęła jeszcze w jarzmie, — 4I zawiodą starsi tego miasta ową jałowicę
w dolinę niewzruszaną, która nie zaorana, ani zasiana, i załamią tam
kark jałowicy w dolinie; 5I przystąpią kapłani, synowie Lewi, — gdyż
wybrał ich Wiekuisty, Bóg twój, aby Mu służyli i błogosławili w imieniu
Wiekuistego, a według orzeczenia ich rozstrzygany zostaje każdy spór, i
każde uszkodzenie; 6 A wszyscy starsi owego miasta, najbliżsi zabitego,
umyją ręce swoje nad jałowicą, której kark załamano w dolinie, — 7 I
oświadczą i powiedzą: „Ręce nasze nie przelały krwi tej, a oczy nasze
nie widziały! 8 Wybacz ludowi Twemu, Israelowi, któryś wyzwolił
Wiekuisty, a nie dopuszczaj krwi niewinnej wpośród ludu Twego,
Israela, — i niechaj wybaczoną im będzie ta krew!” 9 A ty ścieraj krew
niewinnego z pośród siebie, jeżeli chcesz czynić co prawe w oczach
Wiekuistego.

Parsza 49: Ki Thece — ‫ֵצא‬


ֵ ‫כִּי־ת‬
Słowa „Ki Thece” mówią po Hebrajsku „Gdy wyruszysz”. Jest to
pierwsze słowo czterdziestego dziewiątego odczytu tygodniowego w
żydowskim rocznym cyklu czytania Tory. Na tę szóstą Parszę Księgi
Powtórzonego Prawa składają się rozdziały od numeru 21:10 do 25:19.
Parsza czytana jest zwykle w końcu sierpnia lub we wrześniu.

10 Gdy wyruszysz na wojnę przeciw wrogom twoim, a wyda ich


Wiekuisty, Bóg twój, w ręce twoje, i zabierzesz z nich do niewoli, — 11A
zobaczysz między zabranymi niewiastę nadobnej postaci, i rozmiłujesz
się w niej, i zechcesz pojąć ją sobie za żonę, — 12Wtedy wprowadzisz ją
do domu twego, i niechaj ostrzyże głowę swą, i obetnie paznokcie
swoje, — 13 I zdejmie szatę niewoli swojej z siebie, i zamieszka w domu
twoim, opłakując ojca swego i matkę swą przez miesiąc czasu, —
poczém możesz przyjść do niej, i pojąć ją, aby została żoną twoją; 14A
gdyby nie podobała ci się więcej, puścisz ją wedle woli swojej, ale nie
sprzedasz jej za pieniądze: nie panuj nad nią, za to, żeś shańbił ją !
15Gdyby miał kto dwie żony, jednę kochaną, a drugą znienawidzoną, i

urodziłyby mu synów, kochana i znienawidzona, a byłby syn


pierworodny znienawidzonej: 16 Wtedy rozdzielając między synów
swoich to, co posiada, nie będzie mógł dać pierwszeństwa synowi
ukochanej, nad synem znienawidzonej, pierworodnym; 17 Lecz
pierworodnego syna znienawidzonej uzna, aby mu oddać część
podwójną wszystkiego, co u niego się znajduje; ponieważ on
pierwiastkiem siły jego: jego jest prawo pierworodztwa. 18 Jeżeliby miał
kto syna rozpustnego i krnąbrnego, któryby nie słuchał głosu ojca
swego, i głosu matki swojej, a karcili go, ale nie słucha ich; 19 Wezmą go
wtedy ojciec i matka jego, i zaprowadzą do starszych miasta, i do bramy
miejsca swego; 20 I powiedzą do starszych miasta swego: „ten syn nasz
rozpustny jest i krnąbrny, nie słucha głosu naszego, — żarłok jest i
opój!” 21I ukamionują go wszyscy mieszkańcy miasta jego kamieniami,
na śmierć; i tak wyplenisz zło z pośród siebie, — a cały Israel usłyszy, i
ulęknie się. 22A gdyby znalazł się na kim grzech śmiertelny, a stracony
by został, a powiesiłbyś go na drzewie, — 23 Niechaj nie przenocuje trup
jego na drzewie, lecz pochować pochowasz go tegoż samego dnia, — bo
przekleństwem Bożém powieszony, — a nie kalaj ziemi twojej, którą
Wiekuisty, Bóg twój, oddaje ci w posiadanie.
Rozdział 22
1Nie będziesz spoglądał na wołu brata twego, albo na owcę jego,
zabłąkanych, a ociągał się od nich: napowrót odprowadzisz je do brata
twojego. 2A gdyby nie był blizkim brat twój, albo nie znałbyś go, zapędź
je do domu swego, i niechaj będą u ciebie, póki nie odszuka ich brat
twój, a wtedy zwrócisz mu je. 3 Tak też postąpisz z osłem jego; i tak
postąpisz z szatą jego, i tak postąpisz z każdą zgubą brata twego, któraby
mu zaginęła, a znajdziesz ją: nie wolno ci się ociągać. 4Nie będziesz
spoglądał na osła brata twego, albo na wołu jego, upadłych na drodze, a
ociągał się od nich: podźwignij je razem z nim. 5Niech nie będzie strój
mężczyzny na kobiecie, i niechaj nie obłóczy się mężczyzna w szatę
kobiety, — gdyż ohydą Wiekuistemu, Bogu twojemu, każdy który to
czyni. 6 Gdyby się nadarzyło gniazdo ptasie przed tobą w drodze na
jakiemkolwiek drzewie, albo na ziemi, z pisklętami albo jajeczkami, a
matka siedzi na pisklętach albo jajeczkach, — nie zabieraj wtedy matki
wraz z młodemi; 7 Wolno puścisz matkę, a młode możesz zabrać sobie,
— aby dobrze ci się wiodło, i abyś długo żył. 8 Gdy zbudujesz dom
nowy, zrobisz poręcz wokoło dachu twojego, — abyś nie sprowadził
krwi na dom twój, gdyby kto spadł z niego. 9 Nie posiewaj winnicy
twojej gatunkiem mieszanym, aby nie popadł świątyni plon, nasienie,
któreś wysiał, — i urodzaj winnicy. 10 Nie będziesz orał wołem i osłem
razem. 11Nie odziejesz się w szaty mieszane z wełny i lnu razem.
12Sznurki porobisz sobie na czterech krajach okrycia twego, którém się

okrywasz. 13 Gdy pojmie kto żonę, i pójdzie do niej, i znienawidzi ją, —


14A będzie zarzucał jej zmyślone rzeczy, rozpuści o niej złą wieść, i

powié: kobietę tę pojąłem, a zbliżywszy się do niej, nie znalazłem u niej


dziewictwa, — 15Wezmą tedy ojciec dziewczyny, i matka jej, i wyniosą
oznaki dziewictwa dziewczyny owej przed starszych miasta, do bramy;
16 I powié ojciec dziewczyny do starszych: „córkę moję oddałem

mężowi temu za żonę, on zaś znienawidził ją”, 17 A oto zarzuca jej


zmyślone rzeczy, mówiąc: nie znalazłem u córki twojej dziewictwa, ale
oto oznaki dziewictwa córki mojej, — i rozłożą szatę przed starszymi
miasta; 18 Wezmą wtedy starsi miasta męża tego i skarcą go; 19 I skażą go
na sto srebrników, i oddadzą je ojcu dziewczyny, ponieważ rozpuścił
złą wieść o dziewicy izraelskiej; ona zaś pozostanie żoną jego, nie
będzie jej mógł rozwieść po wszystkie dni swoje. 20 Gdyby wszakże
prawdą była rzecz ta, — nie znalazły się oznaki dziewictwa u
dziewczyny owej: 21Wtedy wywiodą dziewczynę ku drzwiom domu
ojca jej, i ukamionują ją mieszkańcy miasta jej kamieniami, i umrze za
to, że dopuściła się haniebnego czynu w Israelu, popełniwszy nierząd w
domu ojca swego; i tak wyplenisz zło z pośród siebie. 22Gdyby
znaleziony był kto, obcujący z kobietą zamężną, niechaj umrą oboje, i
mężczyzna obcujący z kobietą, i kobieta: i wyplenisz zło z Israela.
23 Gdyby była panna, dziewica zaręczona mężczyźnie, a napotkałby ją

kto w mieście, i obcował z nią: 24Wywiedziecie tedy oboje do bramy


tego miasta i ukamionujesz ich kamieniami, aż umrą; dziewczynę za to,
że nie wołała w mieście, mężczyznę zaś za to, że zhańbił żonę bliźniego
swego: i wyplenisz zło z pośród siebie. 25Jeżeliby wszakże na polu
napotkał kto dziewicę zaręczoną, a porwawszy ją, obcował z nią, —
umrze wtedy mężczyzna, który obcował z nią, sam; 26 Dziewczynie zaś
nie uczynisz nic; nie ciąży na dziewczynie grzech śmiertelny; bo jak
gdyby kto powstał na bliźniego swego, i zamordował go, tak i sprawa ta.
27 Wszak na polu ją spotkał, — mogła wołać dziewica zaręczona, ale nie

było nikogo któryby ją ocalił. 28 Gdyby téż kto napotkał pannę, dziewicę
niezaręczoną, a porwałby ją, i obcował z nią, a zastanoby ich, — 29 Da
wtedy mężczyzna obcujący z nią, ojcu dziewczyny pięćdziesiąt
srebrników, i będzie mu żoną, przeto że ją shańbił; nie będzie jej mógł
rozwieść po wszystkie dni swoje.
Rozdział 23
1Nie pojmie nikt żony ojca swego, i nie odkryje poły ojca swego! 2Nie
wnijdzie trzebieniec, ani rzezaniec do zgromadzenia Wiekuistego; 3 Nie
wnijdzie bękart do zgromadzenia Wiekuistego; nawet dziesiąte
pokolenie jego nie wnijdzie do zgromadzenia Wiekuistego. 4Nie
wnijdzie Ammonita i Moabita do zgromadzenia Wiekuistego; nawet
dziesiąte pokolenie ich nie wnijdzie do zgromadzenia Wiekuistego na
wieki; 5Za to, że nie spotkali was z chlebem i wodą na drodze, gdyście
szli z Micraim, i za to, że najęto przeciw tobie Bileama, syna Beora z
Pethor w Aram-Naharaim, aby cię przeklinał; 6 Lecz nie chciał
Wiekuisty, Bóg twój, wysłuchać Bileama, a obrócił ci Wiekuisty, Bóg
twój, przekleństwo w błogosławieństwo, przeto że umiłował cię
Wiekuisty Bóg twój: 7 Nie szukaj pokoju, ani dobra ich po wszystkie dni
twoje, na wieki! 8 Nie pogardzaj Edomitą, bo on brat twój; nie pogardzaj
Micrejczykiem, boś przychodniem był na ziemi jego. 9 Dzieci, które im
się zrodzą w trzeciém pokoleniu, mogą wnijść do zgromadzenia
Wiekuistego. 10 Gdy wyruszysz do obozu przeciw wrogom twoim,
wystrzegaj się wszelkiej rzeczy szkodliwej. 11Jeżeli znajdzie się
wpośród ciebie kto nieczysty z powodu przygody nocnej: niechaj
wyjdzie po za obóz, a nie przychodzi do obozu; 12A ku wieczorowi
wykąpie się w wodzie, po zachodzie zaś słońca może wrócić do obozu.
13 Ustronie téż będziesz miał po za obozem, gdziebyś mógł wychodzić

na ustęp. 14I rydlik będziesz miał na rzemieniu, a gdy usiądziesz w


ustępie, rozkopiesz nim, i znowu zakryjesz nieczystość twoję. 15Gdyż
Wiekuisty, Bóg twój, chodzi wpośród obozu twojego, aby cię wybawiał, i
poddawał wrogi twoje tobie; niech przeto będzie obóz twój święty, aby
nie zobaczył u ciebie nic sromotnego, a nie odwrócił się od ciebie. 16 Nie
wydasz panu niewolnika jego, jeżeli się schronił do ciebie od pana
swego; 17 Z tobą niechaj zamieszka, wpośród ciebie, na tém miejscu,
które sobie wybierze, w któremkolwiek z miast twoich, gdzie mu
dogadza, — nie uciemiężaj go! 18 Nie będzie nierządnicy z córek Israela,
ani będzie nierządnik z synów Israela. 19 Nie wnoś myta nierządnicy,
ani ceny psa w dom Wiekuistego, Boga twego, wskutek jakiegobądź
ślubu; bo wstrętem dla Wiekuistego, Boga twego, jedno i drugie. 20 Nie
dasz lichwy bratu twojemu, lichwy od pieniędzy, lichwy od żywności,
lichwy od jakiejkolwiek rzeczy, którą się na lichwę oddaje.
21Cudzoziemcowi możesz lichwę dawać, ale bratu twemu nie dawaj

lichwy; aby błogosławił ci Wiekuisty, Bóg twój, we wszelkim


przedsięwzięciu rąk twoich, na ziemi do której wchodzisz, abyś ją
posiadł. 22Gdybyś ślubował ślub Wiekuistemu, Bogu twojemu, nie
omieszkaj go spełnić; gdyż poszukiwać go będzie Wiekuisty, Bóg twój,
od ciebie, a byłby grzech na tobie; 23 Jeżeli zaś zaniechasz ślubować, nie
będzie na tobie grzechu; 24Wyrzeczenia ust twoich przestrzegaj, i
spełniaj jakoś ślubował Wiekuistemu, Bogu twojemu, dobrowolnie, coś
wypowiedział usty twojemi. 25Gdy wnijdziesz do winnicy bliźniego
twego, możesz jeść jagody według upodobania twego, do syta; ale do
naczynia twego nie kładź. 26 Gdy wejdziesz w zboże bliźniego twego,
możesz narwać kłosów ręką twoją; ale sierpa nie zapuszczaj w zboże
bliźniego twego!
Rozdział 24
1Gdy pojmie kto żonę, a stanie się jej małżonkiem, i zdarzy się, że nie
znajdzie upodobania w oczach jego, ponieważ znalazł w niej co
sprosnego, niech napisze jej list rozwodny, i da w rękę jej, a puści ją z
domu swego; 2I wyjdzie ona z domu jego, i pójdzie, i wyjdzie za męża
drugiego; 3 Jeżeli zaś znienawidzi ją ten mąż drugi, i napisze jej list
rozwodny, i da w rękę jej, i puści ją z domu swego, albo téż umrze ów
mąż drugi, który ją pojął sobie za żonę: 4Nie może wtedy mąż jej
pierwszy, który ją był puścił, powtórnie jej pojąć, aby mu była żoną, po
tém, gdy skażoną została; gdyż ohydą to przed Wiekuistym, a nie kalaj
ziemi, którą Wiekuisty, Bóg twój, oddaje ci w posiadanie. 5Jeżeli się kto
świeżo ożenił, niechaj nie wyruszy na wojnę, i niechaj nie zwracają się
do niego w jakiejbądź rzeczy i swobodnym niech zostanie w domu
swoim przez rok cały, i rozwesela żonę swą, którą pojął. 6 Nie weźmie
nikt w zastaw żaren, albo kamienia młyńskiego, — gdyż życie bierze taki
w zastaw. 7 Jeżeliby zdybano człowieka, który ukradł kogokolwiek z
braci swoich, z synów Israela, i zapanował nad nim, i sprzedał go:
umrze wtedy złodziej taki; i wyplenisz zło z pośród siebie. 8 Bądź
przezornym wobec zarazy trądu, abyś przestrzegał ściśle, i spełniał
wszystko, co wskażą wam kapłani, Lewici; jakom przykazał im,
starajcie się spełniać. 9 Pamiętaj, co uczynił Wiekuisty, Bóg twój,
Miriamie, na drodze, gdyście szli z Micraim! 10 Gdy masz wierzytelność
u bliźniego twojego, wierzytelność jakąkolwiek, nie wchodź do domu
jego, aby brać zastaw od niego; 11Na ulicy pozostań, a człowiek, którego
wierzycielem jesteś, wyniesie ci zastaw na ulicę. 12A jeżeli to człowiek
biedny, nie kładź się z zastawem jego; 13 Zwrócisz mu zastaw z
zachodem słońca, aby się położył w odzieży swojej, i błogosławił ci; a
tobie poczytaném to będzie za zasługę przed Wiekuistym, Bogiem
twoim. 14Nie skrzywdzisz najemnika, biednego i ubogiego, z braci
twoich, albo z cudzoziemców, którzy w kraju twoim, w bramach
twoich. 15Tegoż dnia dasz mu zapłatę jego, a niechaj nie zajdzie nad tém
słońce, gdyż biednym jest, a na tém pokłada on życie swoje; aby nie
poskarzył się na ciebie przed Wiekuistym, a nie był grzech na tobie!
16 Nie poniosą śmierci ojcowie za dzieci, ani poniosą dzieci śmierć za

ojców: każdy za występek swój śmierć poniesie. 17 Nie naginaj prawa


cudzoziemca, sieroty, ani weźmiesz w zastaw sukni wdowy. 18 A
pomnij, żeś niewolnikiem był w ziemi Micraim, a wyzwolił cię
Wiekuisty, Bóg twój, ztamtąd; przeto nakazuję ci, abyś to uczynił. 19 Gdy
będziesz zżynał użątek na polu twojém, a zapomnisz snop na polu, nie
wracaj się, by go zabrać: dla cudzoziemca, dla sieroty i wdowy niechaj
zostanie, aby błogosławił ci Wiekuisty, Bóg twój, w każdej sprawie rąk
twoich. 20 Gdy będziesz obijał oliwki twoje, nie przeglądaj gałązek za
sobą: dla cudzoziemca, dla sieroty i wdowy niechaj zostanie. 21Gdy
będziesz obierał winnicę twoję, nie obieraj do szczętu za sobą: dla
cudzoziemca, dla sieroty i wdowy niechaj zostanie. 22A pomnij, żeś
niewolnikiem był na ziemi Micraim; przeto nakazuję ci, abyś to uczynił.
Rozdział 25
1Gdyby wynikł spór między ludźmi, a przyszliby do sądu, i
rozsądzonoby ich, a uniewinniono sprawiedliwego, a skazano winnego,
— 2To jeżeliby zasłużył na skarcenie winny, niech go każe położyć
sędzia, i każe bić w obecności swojej, odpowiednio do winy jego, pod
liczbą; 3 Czterdzieści razów dać mu można, nie więcej; aby go nie bito
zanadto, razami bez miary, a nie poniżony był brat twój w oczach
twoich. 4Nie zawieraj żuchwy wołu gdy młóci. 5Gdy mieszkają bracia
społem, a umiera jeden z nich nie mając potomstwa, — nie wyjdzie tedy
żona zmarłego postronnie za męża obcego; brat męża jej przyjdzie do
niej, i pojmie ją sobie za żonę, i połączy się z nią. 6 A pierworodny,
którego by zrodziła, zastąpi imię brata jego zmarłego, aby nie
g y ąp ę j g g y
7
zgładzoném było imię jego z Israela. Gdyby wszakże nie chciał mąż
ów pojąć bratowej swej; wnijdzie wtedy bratowa jego do bramy, przed
starszych, i oświadczy: „wzbrania się brat męża mojego utrwalić bratu
swemu imię w Israelu, nie chce połączyć się ze mną.” 8 I zawezwą go
starsi miasta jego, i przemówią doń; jeżeli przytem obstanie, i powié:
„nie chcę jej pojąć;” 9 Przystąpi doń wtedy bratowa jego przed oczyma
starszych, a zezuje trzewik z nogi jego i plunie przed nim w twarz, i
zawoła i powié: „tak postępują z człowiekiem, który nie odbuduwuje
domu brata swojego!” 10 I nadanym mu będzie przydomek w Israelu:
„dom bosego”. 11Gdyby szamotali się z sobą mężczyźni, jeden z drugim,
a przybiegłaby żona jednego, aby ocalić męża swego z ręki bijącego, a
wyciągnąwszy rękę pochwyciła za srom jego, — 12Utnij wtedy rękę jej,
— niechaj nie oszczędza oko twoje! 13 Nie miej w worku twoim
dwojakich ciężarków, większych i mniejszych; 14Nie miej w domu
twoim dwojakiej efy, większej i mniejszej. 15Wagę pełną i rzetelną mieć
będziesz, efę pełną i rzetelną mieć będziesz: aby przedłużyły się dni
twoje na ziemi, którą Wiekuisty, Bóg twój, oddaje tobie. 16 Gdyż
wstrętem dla Wiekuistego, Boga twojego, każdy, który to czyni, każdy
spełniający bezprawie. 17 Pomnij co uczynił ci Amalek na drodze,
gdyście wyszli z Micraim. 18 Jako cię napadł na drodze, i pozabijał
wszystkich ciągnących w nieładzie za tobą, gdyś znużony był i
strudzony, — a nie obawiał się Boga; 19 Gdy przeto uspokoi cię
Wiekuisty, Bóg twój, od wszystkich wrogów twoich wokoło, na ziemi,
którą Wiekuisty, Bóg twój, oddaje ci w udziale, abyś ją posiadł, —
zgładzisz pamięć Amaleka z pod nieba; nie zapominaj!

Parsza 50: Ki Thobo — ‫תבוֹא‬-‫ִי‬


ָ ‫כּ‬
Słowa „Ki Thobo” mówią po Hebrajsku „Gdy wejdziesz (gdy wnijdziesz
— w niniejszym tłumaczeniu)”. Są to drugie i trzecie słowa
pięćdziesiątego odczytu tygodniowego w żydowskim rocznym cyklu
czytania Tory. Na tę siódmą Parszę Księgi Powtórzonego Prawa
składają się rozdziały od numeru 26:1 do 29:8. Parsza czytana jest
zwykle we wrześniu.
Rozdział 26
1I stanie się, gdy wnijdziesz do ziemi, którą Wiekuisty, Bóg twój, oddaje
ci w udziale, abyś ją posiadł, i zamieszkasz w niej, — 2Weźmiesz wtedy
z pierwocin wszystkich płodów ziemi, które otrzymasz z ziemi twojej,
którą Wiekuisty, Bóg twój, oddaje ci, i włożysz w kosz, i udasz się na
miejsce, które wybierze Wiekuisty, Bóg twój, aby ustanowić imię Swoje
tam; 3 I przyjdziesz do kapłana, który będzie podówczas, i powiesz mu:
„oświadczam dzisiaj przed Wiekuistym, Bogiem twoim, żem wszedł do
ziemi, o której zaprzysiągł Wiekuisty ojcom naszym, iż ją odda nam.”
4Weźmie wtedy kapłan kosz z ręki twojej i postawi go przed ołtarzem

Wiekuistego, Boga twojego. 5I ozwiesz się, i powiesz przed Wiekuistym,


Bogiem twoim: „Aramejczykiem tułającym się był praojciec mój, i
zstąpił do Micraim, i przebywał tam z garstką małą, i wzrósł tam w
naród wielki, potężny i liczny; 6 Lecz krzywdzili nas Micrejczycy, i
gnębili nas, i nakładali na nas roboty ciężkie; 7 I wołaliśmy do
Wiekuistego, Boga ojców naszych, i usłyszał Wiekuisty głos nasz, i
wejrzał na niedolę naszę, i na trudy nasze, i na ucisk nasz; 8 I wywiódł
nas Wiekuisty z Micraim ręką potężną, i ramieniem podniesioném, i
postrachem wielkim, i znamionami, i cudami; 9 A przywiódł nas na
miejsce to, i oddał nam tę ziemię, ziemię opływającą mlekiem i
miodem; 10 Przeto przyniosłem oto teraz pierwociny płodów ziemi, którą
dałeś mi, Wiekuisty!” I postawisz to przed Wiekuistym, Bogiem twoim, i
ukorzysz się przed Wiekuistym, Bogiem twoim. 11I będziesz się weselił
wszystkiém dobrem, które dał Wiekuisty, Bóg twój, tobie i domowi
twojemu, — ty, i Lewita, i cudzoziemiec, który wpośród ciebie. 12A gdy
ostatecznie oddzielisz wszystkie dziesięciny plonów twoich roku
trzeciego, roku dziesięcin, a oddasz Lewicie, cudzoziemcowi, sierocie i
wdowie, aby jedli w bramach twoich, i nasycili się: 13 Wyrzekniesz
wtedy przed Wiekuistym, Bogiem twoim: „Wyprzątnąłem poświęcone z
domu, i oddałem je téż Lewicie i cudzoziemcowi, sierocie i wdowie,
zupełnie według przykazania Twego, któreś mi przykazał; nie
przekroczyłem nic z przykazań Twoich, anim zapomniał. 14Nie
pożywałem zeń w żałobie mojej, anim wyprzątnął go w nieczystości,
anim oddawał zeń dla umarłego: słuchałem głosu Wiekuistego, Boga
mojego, spełniłem wszystko, coś mi przykazał. 15Wejrzyj z przybytku
świętego Twojego, z nieba, a pobłogosław lud twój, Israel, i ziemię,
którąś oddał nam, jakoś zaprzysiągł ojcom naszym, ziemię opływającą
mlekiem i miodem!” 16 Dnia dzisiejszego Wiekuisty, Bóg twój,
przykazuje ci spełniać ustawy te i prawa: a tak przestrzegaj je całém
sercem twojém, i całą duszą twoją. 17 Wiekuistemu przyobiecałeś
dzisiaj, że ci będzie Bogiem, i że będziesz postępował drogami Jego, i
przestrzegał ustaw Jego, i przykazań, i praw Jego, i słuchał głosu Jego;
18 Wiekuisty téż przyobiecał ci dzisiaj, że mu będziesz ludem

wyłącznym, jako powiedział tobie, jeżelibyś przestrzegał wszystkich


przykazań Jego; 19 I że cię postawi wyżej od wszystkich narodów, które
stworzył, w chwale, sławie i blasku, i że będziesz ludem poświęconym
Wiekuistemu, Bogu twojemu, jako wyrzekł.
Rozdział 27
1Inakazał Mojżesz wobec starszych Israela ludowi, i rzekł:
przestrzegajcie wszystkich przykazań, które wam przykazuję dzisiaj! 2I
będzie gdy przeprawicie się za Jarden, do ziemi, którą Wiekuisty, Bóg,
twój, ci oddaje: wystawisz sobie wtedy kamienie wielkie, i owapnisz je
wapnem; 3 I napiszesz na nich wszystkie słowa zakonu tego, gdy się
przeprawisz, abyś wszedł do ziemi, którą Wiekuisty, Bóg twój, oddaje
tobie, — do ziemi, opływającej mlekiem i miodem, jako ci przyrzekł
Wiekuisty, Bóg ojców twoich. 4Gdy tedy przeprawicie się za Jarden,
wystawicie te kamienie, o których przykazuję wam dzisiaj, na górze
Ebal, i owapnicie je wapnem. 5I wzniesiesz tam ofiarnicę Wiekuistemu,
Bogu twojemu, ofiarnicę z kamieni; nie podnoś na nie żelaza. 6 Z
kamieni całych wzniesiesz ofiarnicę Wiekuistego, Boga twojego, i
złożysz na niej całopalenia Wiekuistemu, Bogu twojemu. 7 Zarzniesz téż
ofiary opłatne, i będziesz tam jadł, i weselił się przed Wiekuistym,
Bogiem twoim. 8 I napiszesz na kamieniach owych wszystkie słowa
zakonu tego bardzo jasno. 9 I przemówił Mojżesz, i kapłani Lewici do
całego Israela, i rzekli: „Uważaj i słuchaj, Israelu! dnia dzisiejszego
stałeś się ludem Wiekuistemu, Bogu twojemu; 10 I tak słuchaj głosu
ę g j jg
Wiekuistego, Boga twojego, a spełniaj przykazania i ustawy Jego, które
przykazuję ci dzisiaj!” 11I przykazał Mojżesz ludowi dnia tego, i rzekł:
12Ci staną dla błogosławienia ludowi, na górze Geryzym gdy

przeprawicie się za Jarden: Szymeon i Lewi, i Jehuda i Isachar, i Josef i


Binjamin; 13 Ci zaś staną dla przeklinania na górze Ebal: Reuben, Gad i
Aszer, i Zebulun, Dan i Naftali. 14I ozwą się Lewici i powiedzą do
każdego z Israelitów, głosem donośnym; 15„Przeklęty każdy, kto zrobi
rzeźbę, albo odlew, wstrętne Wiekuistemu, dzieło rąk mistrza, a ustawi
w skrytości!” I odezwie się wszystek lud, i powié: Amen. 16 „Przeklęty,
kto znieważa ojca swojego, albo matkę swoję!” I powié wszystek lud:
Amen. 17 „Przeklęty, kto przesuwa granicę bliźniego swego!” I powié
wszystek lud: Amen. 18 „Przeklęty, kto zwodzi ślepego z drogi!” I powié
wszystek lud: Amen. 19 „Przeklęty, kto nagina prawo cudzoziemca,
sieroty, i wdowy!” I powié wszystek lud: Amen. 20 „Przeklęty, kto obcuje
z żoną ojca swojego, — gdyż odkrył połę ojca swojego!” I powié
wszystek lud: Amen. 21„Przeklęty, kto obcuje z jakimkolwiek
bydlęciem!” I powié wszystek lud: Amen. 22„Przeklęty, kto obcuje z
siostrą swoją, z córką ojca swego, albo z córką matki swej!” I powié
wszystek lud: Amen. 23 „Przeklęty, kto obcuje z świekrą swoją!” I powié
wszystek lud: Amen. 24„Przeklęty, kto zabija bliźniego swego
potajemnie!” I powié wszystek lud: Amen. 25„Przeklęty, kto bierze
wziątki, aby zabił człowieka, krew niewinną!” I powié wszystek lud:
Amen. 26 „Przeklęty, kto nie dotrzyma słów zakonu tego, aby je spełniał!”
I powié wszystek lud: Amen.
Rozdział 28
1Jeżelitedy pilnie słuchać będziesz głosu Wiekuistego, Boga twojego,
przestrzegając i wypełniając wszystkie przykazania Jego, które ci
przykazuję dzisiaj, wtedy wyniesie cię Wiekuisty, Bóg twój, wyżej nad
wszystkie narody ziemi. 2I przyjdą na cię wszystkie te błogosławieństwa
i dosięgną cię, jeżeli posłusznym będziesz głosowi Wiekuistego, Boga
twojego. 3 Błogosławiony będziesz w mieście, i błogosławiony będziesz
na polu; 4Błogosławiony owoc żywota twego, i owoc ziemi twojej, i owoc
bydła twojego; płód rogacizny twojej, i przychowek trzód twoich;
5Błogosławiony kosz twój, i dzieża twoja. 6 Błogosławiony będziesz

wchodząc, i błogosławiony wychodząc. 7 Poda Wiekuisty, Bóg twój,


wrogów twoich, którzy powstaną, przeciw tobie, porażonych przed
obliczem twojém; drogą jedną wyciągną przeciw tobie, a siedmią
drogami pierzchać będą przed obliczem twojém; 8 Przekaże ci
Wiekuisty błogosławieństwo w spichrze twoje i na wszelkie
przedsięwzięcie ręki twojej, i pobłogosławi ci na ziemi, którą Wiekuisty,
Bóg twój, oddaje tobie. 9 Ustanowi cię Wiekuisty ludem Swoim
poświęconym, jako zaprzysiągł tobie, — jeżeli będziesz przestrzegał
przykazań Wiekuistego, Boga twojego i postępował drogami Jego; 10 I
obaczą wszystkie ludy ziemi, że imię Wiekuistego mianowane nad tobą,
— i obawiać się będą ciebie. 11I nadmierzy ci Wiekuisty w dobrem, w
owocu żywota twojego, i w płodzie bydła twojego, i w plonie roli twojej,
na ziemi, o której zaprzysiągł Wiekuisty ojcom twoim, iż ją odda tobie.
12Otworzy ci Wiekuisty skarbnicę Swą dobroczynną, — niebo, aby dać

deszcz ziemi twej w czasie swoim, i by błogosławić wszelkiej sprawie


rąk twoich, że będziesz wypożyczał wielu narodom, sam zaś nie
pożyczał. 13 I uczyni cię Wiekuisty głową, a nie kończyną; i będziesz
wciąż na wysokości, a nie będziesz w poniżeniu, jeżeli posłuszny
będziesz przykazaniom Wiekuistego, Boga twojego, które ci przykazuję
dzisiaj, abyś ich przestrzegał i je spełniał, — 14A nie odstąpisz od
wszystkich słów, które przykazuję ci dzisiaj, ani na prawo, ani na lewo,
idąc za bóstwami cudzemi, by służyć im. 15Jeżelibyś wszakże nie
słuchał głosu Wiekuistego, Boga twojego, by strzedz i spełniać
wszystkie przykazania i ustawy Jego, które ci przykazuję dzisiaj, —
przyjdą wtedy na cię wszystkie te przekleństwa i dosięgną cię:
16 Przeklęty będziesz w mieście, i przeklęty będziesz na polu; 17 Przeklęty

kosz twój, i dzieża twoja; 18 Przeklęty owoc żywota twego, i owoc ziemi
twojej, płód rogacizny twojej, i przychówek trzód twoich; 19 Przeklęty
będziesz wchodząc, i przeklęty wychodząc; 20 Ciśnie Wiekuisty na cię
klątwę, popłoch i zatratę na każdą sprawę rąk twoich, którą się zajmiesz,
póki nie będziesz wytępiony, i póki nie zginiesz nagle za niegodziwość
postępków twoich, przeto żeś opuścił Mnie. 21Przyczepi Wiekuisty do
ciebie mór, aż zgładzi cię z ziemi, do której idziesz, abyś ją posiadł.
22Porazi cię Wiekuisty suchotami, i zimnicą, i gorączką, i zapaleniem, i

posuchą, i śniecią, i rdzą, — i prześladować cię będą, aż zginiesz. 23 I


będzie niebo, które nad głową twoją miedzią, a ziemia, która pod tobą,
żelazem. 24Przemieni Wiekuisty deszcz ziemi twojej w pył i proch; z
nieba padać będzie na ciebie, aż zniszczejesz. 25Poda cię Wiekuisty
porażonym przed obliczem wrogów twoich; drogą jedną wyciągniesz
przeciw nim, a siedmią drogami pierzchniesz przed nim, — i będziesz
straszydłem dla wszystkich królestw ziemi. 26 A będą trupy twoje żerem
wszelkiemu ptactwu nieba, i zwierzowi ziemi, a nikt nie spłoszy.
27 Porazi cię Wiekuisty trądem Micraimu, i krwawicami, i krostami, i

strupami z których nie zdołasz się wyleczyć. 28 Porazi cię Wiekuisty


obłędem i ślepotą, i stępieniem umysłu; 29 I będziesz chodził omackiem
w południu, jako chodzi omackiem ślepy w ciemności; a nie powiedzie
ci się na drogach twoich, — i będziesz jeno ciemiężony i ograbiany
codzień, a nikt nie wspomoże. 30 Żonę sobie narzeczesz, a kto inny
położy się z nią, dom zbudujesz, a nie zamieszkasz w nim; winnicę
zasadzisz, a użytkować z niej nie będziesz. 31Wół twój — zarznięty w
oczach twoich, a nie będziesz jadł z niego; osioł twój — porwany z
przed oblicza twego, a nie wróci do ciebie; trzody twe oddane wrogom
twoim, a nikt ci nie pomoże. 32Synowie twoi i córki twe wydane ludowi
obcemu, a oczy twoje patrzą na to, i tęsknią za nimi dzień cały, ale
bezsilna ręka twoja. 33 Plon ziemi twojej i wszystek trud twój będzie
pożerał lud, którego nie znałeś, a będziesz tylko ciemiężony i dręczony
po wszystkie dni. 34I będziesz szalał na widok oczu twoich, jaki
zobaczysz. 35Porazi cię Wiekuisty trądem złośliwym na kolanach i na
goleniach, z którego nie zdołasz się wyleczyć, od stopy nogi twej, do
ciemienia twojego. 36 Zawiedzie Wiekuisty ciebie, i króla twego, którego
ustanowisz nad sobą, do narodu, którego nie znałeś, — ani ty, ani
ojcowie twoi, a będziesz tam służył bogom cudzym drewnu i
kamieniom. 37 I będziesz straszydłem, baśnią i pośmiewiskiem u
wszystkich ludów, do których uprowadzi cię Wiekuisty. 38 Zasiew obfity
wyniesiesz na pole, — a mało zbierzesz, — bo wyniszczy to szarańcza.
39 Winnice zasadzisz i uprawisz ale wina nie będziesz pił, ani zbierał, —
bo pożre je robactwo. 40 Oliwniki będziesz miał na całej dziedzinie
twojej, ale oliwą namaszczać się nie będziesz, bo opadną oliwki twoje.
41Synów i córki napłodzisz, ale nie będą twoje, bo pójdą w niewolę.
42Wszystkie drzewa twoje, i plon ziemi twojej przywłaszczy sobie

świerszcz. 43 Cudzoziemiec, który wpośród ciebie, wyniesie się nad tobą


wyżej i wyżej; a ty będziesz schodził niżej i niżej. 44On ci będzie
pożyczał, a ty mu pożyczać nie będziesz; on będzie głową, a ty będziesz
kończyną. 45I przyjdą na cię wszystkie przekleństwa te, i prześladować
cię będą, i ogarną cię aż zginiesz, przeto, żeś nie słuchał głosu
Wiekuistego, Boga twojego, by przestrzegać przykazań i ustaw Jego,
które ci zalecił. 46 A będą one znamieniem i oznaką na tobie i na rodzie
twoim na wieki. 47 Dlatego, żeś nie służył Wiekuistemu, Bogu twojemu, z
radością i uciechą serca, przy dostatku wszystkiego, — 48 Będziesz służył
wrogowi twojemu, którego naszle na ciebie Wiekuisty, o głodzie, i w
pragnieniu, i w nagości, i w niedostatku wszelkim; i włoży jarzmo
żelazne na szyję twoję, aż cię wytępi. 49 Nawiedzie Wiekuisty na ciebie
naród zdaleka, z krańca ziemi, gdyby lotem orła, — naród, którego
języka nie zrozumiesz; 50 Naród srogiego wejrzenia, który nie uwzględni
starca, ani użali się nad młodzieńcem. 51I będzie pożerał płód bydła
twojego, i płód ziemi twojej, aż cię zniszczy, tak że nie zostawi ci ani
zboża, ani wina, ani oliwy, ani płodu rogacizny twojej, ani przychówku
trzód twoich, aż cię zgubi. 52I będzie cię oblegał we wszystkich bramach
twoich, aż upadną mury twe wysokie i warowne, na których polegasz,
na całej ziemi twojej; i tak oblegać cię będzie we wszystkich bramach
twoich, na całej ziemi twojej, którą ci oddał Wiekuisty, Bóg twój; 53 I
będziesz jadł płód żywota twego, ciało synów i córek twoich, które dał
ci Wiekuisty, Bóg twój, — w owem oblężeniu i ściśnieniu, którém cię
ściśnie wróg twój. 54Mąż tkliwy w pośród ciebie i najbardziej
wypieszczony będzie chciwie poglądał na brata swojego, i na żonę łona
swego, i pozostałe dzieci swe, które jeszcze zostawił, — 55Nie użyczając
nikomu z nich ciała dzieci swych, które pożerać będzie; ponieważ nie
zostało mu nic w oblężeniu i ściśnieniu którém cię ściśnie wróg twój
we wszystkich bramach twoich. 56 Najtkliwsza téż wpośród ciebie, i
najbardziej wypieszczona, która nie nawykła była stopy swojej stawiać
na ziemię dla pieszczoty i delikatności, będzie chciwie poglądała na
męża łona swego, i na syna swego, i na córkę swą. — 57 Nie użyczając im
błony, która wychodzi z niej, i dzieci, które rodzi; bo je pożre w
niedostatku wszystkiego skrycie, w oblężeniu i ściśnieniu, którém
ściśnie cię wróg twój w bramach twoich, — 58 Jeżeli nie będziesz
starannie spełniał wszystkich słów zakonu tego, napisanych w tej
księdze, żebyś się obawiał tego imienia sławnego i groźnego, —
Wiekuistego Boga twojego; 59 Odznaczy wtedy Wiekuisty klęski twoje, i
klęski potomstwa twojego, jako klęski wielkie i trwałe, i choroby złe i
długie. 60 I zwróci na ciebie wszystkie niemoce Micraimu, których się
tak lękałeś, i przylgną one do ciebie; 61Wszelką téż chorobę, i wszelką
klęskę, nie napisaną w księdze zakonu tego, przywiedzie Wiekuisty na
cię, aż cię wytępi. 62I zostanie was garstka nieliczna, zamiast coście byli
jako gwiazdy nieba w mnóstwie; przeto, żeś nie słuchał głosu
Wiekuistego, Boga twojego. 63 I stanie się, że jako rad był Wiekuisty
świadczyć wam dobrze, i rozmnażać was; tak rad będzie Wiekuisty
gubić was i tępić, — i wyplenieni będziecie z ziemi, do której idziesz,
abyś ją posiadł. 64I rozproszy cię Wiekuisty między wszystkie ludy, od
krańca ziemi, do krańca ziemi, i będziesz tam służył bogom cudzym,
których nie znałeś, ani ty, ani ojcowie twoi, — drewnu i kamieniom.
65Ale i między narodami tymi nie wytchniesz, ani znajdzie odpoczynku

stopa twoja, — i da ci tam Wiekuisty serce drżące, i zanik oczu, i boleść


duszy. 66 I będzie życie twoje zawieszone przed tobą, — i będziesz w
postrachu nocą i dniem, i nie będziesz pewien życia twojego. 67 Zrana
powiesz: »gdyby téż nastał wieczór!« a wieczorem powiesz: »gdyby też
nastał poranek!« — dla trwogi serca twego, która cię ogarnie, i dla
widoku oczu twoich, jaki zobaczysz. 68 I wróci cię Wiekuisty do
Micraim w okrętach, drogą, o której ci powiedziałem: nie ujrzysz jej
więcej; i będziecie się tam zaprzedawali wrogom waszym za
niewolników i za niewolnice, ale nikt nie kupi!« 69 Oto słowa
przymierza, które rozkazał Wiekuisty Mojżeszowi zawrzeć z synami
Israela na ziemi Moab, — oprócz przymierza, które był zawarł z nimi
przy Chorebie.
Rozdział 29
1Izawołał Mojżesz do całego Israela, i rzekł do nich: Wyście widzieli
wszystko, co uczynił Wiekuisty w oczach waszych, w ziemi Micraim,
Faraonowi, i wszystkim sługom jego, i całej ziemi jego; 2Owe
doświadczenia wielkie, które widziały oczy twoje, owe znamiona i cuda
wielkie; 3 Ale nie dał wam Wiekuisty serca, aby zrozumieć, ani oczu, aby
widzieć, ani uszu, aby słyszeć, aż po dziś dzień. 4I prowadziłem was
czterdzieści lat po pustyni, nie zwiotszały szaty wasze na was, i obuwie
twoje nie zbutwiało na nodze twojej; 5Aniście chleba nie jadali, aniście
wina i mocnych napojów nie pijali, abyście poznali, żem Ja Wiekuisty,
Bóg wasz. 6 A gdyście przyszli na ono miejsce, wystąpił Sychon, król
Cheszbonu, i Og, król Baszanu, przeciw wam do walki, i poraziliśmy
ich, 7 I zabraliśmy kraj ich, i oddaliśmy go w udziale Reubenidom i
Gadydom, i połowie pokolenia Menaszy. 8 I tak przestrzegajcie słów
przymierza tego, i spełniajcie je, aby się wam szczęściło we wszystkim,
co czynić będziecie.

Parsza 51: Nizawim — ‫ניצבים‬


Słowo „Nizawim” w języku Hebrajskim oznacza „Stojący” lub „Stoicie”
(„Stoicie wszyscy” w niniejszym tłumaczeniu). Jest to drugie, a pierwsze
znaczące, słowo pięćdziesiątego pierwszego odczytu tygodniowego w
żydowskim rocznym cyklu czytania Tory. Na tę ósmą Parszę Księgi
Powtórzonego Prawa składają się rozdziały od numeru 29:9 do 30:20.
Parsza czytana jest zwykle we wrześniu lub w początku października.
Ponadto Parsza ta jest zawsze czytana podczas szabatu
poprzedzającego święto Nowego Roku - Rosz Haszana.

9 Stoicie dziś wszyscy przed obliczem Wiekuistego Boga waszego:


naczelnicy pokoleń waszych, starsi, urzędnicy wasi, wszyscy mężowie
Israela: 10 Dzieci wasze, żony wasze, i obcy, który w obozie twoim; od
rąbiącego drwa, do czerpiącego wody twoje; 11Abyś wszedł w
przymierze Wiekuistego, Boga twojego, i w zaprzysiężoną umowę z
Nim, którą Wiekuisty, Bóg twój, zawiera z tobą dziś; 12Aby cię ustanowił
dzisiaj ludem Swym, a był Bogiem twoim, jako ci zapowiedział, i jako
przysiągł ojcom twoim Abrahamowi, Ic’hakowi, i Jakóbowi. 13 A nie z
wami tylko samymi zawieram dzisiaj to przymierze i tę umowę
zaprzysiężoną, — 14Lecz z każdym, który tu z wami stoi dziś przed
obliczem Wiekuistego, Boga waszego, i którego tu niema z wami dzisiaj.
15Bo wam wiadomo, jakośmy przebywali w Micraim, i jakośmy

przechodzili wpośród narodów, mimo któreście przeszli; 16 I


widzieliście ohydy ich, i obmierzłości ich, drewno i kamień, srebro i
złoto, które u nich. 17 Może jest między wami mężczyzna albo niewiasta,
rodzina albo pokolenie, których serce się odwraca dziś od Wiekuistego,
Boga waszego, aby pójść i służyć bogom narodów tych; może jest
między wami zaród wydający jad i piołun; 18 Który słysząc słowa
zaklęcia tego, chełpiłby się w sercu swojém mówiąc: spokojny będę,
gdy w żądzach serca mego będę postępował, — aby zgładzić napojone
wraz z spragnioném. 19 Nie zechce Wiekuisty przebaczyć takiemu, ale
wspłonie wtedy gniew Wiekuistego, i żarliwość Jego przeciw temu, i
legnie na nim całe przekleństwo napisane w tej księdze, i zgładzi
Wiekuisty imię jego z pod nieba. 20 I oddzieli go Wiekuisty na zagubę ze
wszystkich pokoleń Israela, według wszystkich przekleństw
przymierza, napisanego w tej księdze zakonu. 21I powié ród potomny,
dzieci wasze, które powstaną po was, i cudzoziemiec, który przyjdzie z
krainy dalekiej, gdy zobaczą klęski ziemi tej, i niemoce, któremi
wyniszczył ją Wiekuisty: 22Siarką i solą, — pogorzeliskiem — cała jej
gleba; ani obsiewaną jest, ani rodzić może, ani wschodzić na niej
jakakolwiek trawa, jako zwalisko Sedomu i Amory, Admy i Ceboim,
które zwalił Wiekuisty w gniewie Swoim i w zapalczywości Swojej. 23 I
pomyślą wszystkie narody: „czemuż uczynił tak Wiekuisty ziemi tej, za
co żar tego gniewu wielkiego?” 24I odpowiedzą: „za to, że opuścili
przymierze Wiekuistego, które zawarł z nimi, gdy ich wywiódł z ziemi
Micraim, — 25A poszli i służyli bogom cudzym, i korzyli się im, bogom,
których nie znali, i których nie przeznaczył im; 26 Przeto wspłonął gniew
Wiekuistego przeciw ziemi tej, że nawiódł na nią wszelkie
przekleństwo napisane w księdze tej; 27 I wytrącił ich Wiekuisty z ziemi
ich, w gniewie, i w zapalczywości, i w oburzeniu wielkiém, i rzucił ich
na ziemię cudzą, jako dziś!” 28 Co tajne należy do Wiekuistego, Boga
naszego; ale co jawne — do nas i do synów naszych na wieki, abyśmy
spełniali wszystkie słowa zakonu tego.
Rozdział 30
1Gdy tedy przyjdą na cię wszystkie te rzeczy, błogosławieństwo i
przekleństwo, którem przedłożył tobie, — a weźmiesz je do serca swego
wpośród wszystkich narodów, między które rzuciłby cię Wiekuisty,
Bóg twój, — 2I nawrócisz się do Wiekuistego, Boga twojego, i posłuchasz
głosu Jego, we wszystkiem, co ci przykazuję dzisiaj — ty, i dzieci twoje,
całém sercem i całą duszą twoją, — 3 Zwróci wtedy Wiekuisty, Bóg twój,
brańców twoich, i zmiłuje się nad tobą; a przywróci i zgromadzi cię z
pośród wszystkich ludów, między które rozproszył cię Wiekuisty, Bóg
twój. 4Choćby byli wygnańcy twoi na krańcu nieba, — i ztamtąd
zgromadzi cię Wiekuisty, Bóg twój, i ztamtąd cię zbierze, — 5A
sprowadzi cię Wiekuisty, Bóg twój, do ziemi, którą posiadali ojcowie
twoi, i posiędziesz ją; i obdarzy cię, i rozmnoży bardziej niż praojców
twoich. 6 I usposobi Wiekuisty, Bóg twój, serce twoje, i serce potomstwa
twego, abyś miłował Wiekuistego, Boga twego, całém sercem i całą
duszą twoją, — gwoli życiu twojemu. 7 I obróci Wiekuisty, Bóg twój,
wszystkie te przekleństwa na wrogów twoich, na nieprzyjaciół twoich,
którzy cię prześladowali; 8 Ty zaś nawrócisz się, i będziesz słuchał głosu
Wiekuistego, i spełniał wszystkie przykazania Jego, które ci przykazuję
dzisiaj; 9 I nadmierzy ci Wiekuisty, Bóg twój, w każdej sprawie rąk
twoich, w owocu żywota twego, i w płodzie bydła twojego, i w plonie
roli twojej, — ku dobru twojemu; gdyż znowu rad tobie będzie
Wiekuisty, by dobrze ci świadczyć, jako rad był ojcom twoim, —
10 Jeżeli będziesz słuchał głosu Wiekuistego, Boga twojego,

przestrzegając przykazań i ustaw Jego, — napisanych w księdze zakonu


tego, jeżeli nawrócisz się do Wiekuistego, Boga twojego, całém sercem
twojém, i całą duszą twoją! 11Gdyż przykazanie to, które ci przykazuję
dzisiaj, ani niedościgłém dla ciebie ani dalekiém; 12Nie na niebie ono,
żebyś rzekł: któż wstąpi dla nas do nieba, aby go nam dostał, i obwieścił
je, abyśmy je pełnili! 13 Ani za morzem ono, abyś rzekł: kto przeprawi się
dla nas za morze, i dostanie go nam, i obwieści je, abyśmy je pełnili!
14Lecz nader bliskiém tobie słowo to: w ustach ono twoich, i w sercu
twojém, abyś je pełnił! 15Patrz, składam przed tobą dzisiaj życie i dobro,
śmierć i zło; 16 Albowiem rozkazuję ci dzisiaj miłować Wiekuistego,
Boga twojego, postępować drogami Jego, i przestrzegać przykazań, i
ustaw, i praw Jego, abyś żył, i rozmnażał się, i aby błogosławił ci
Wiekuisty, Bóg twój, na ziemi, do której idziesz, abyś ją posiadł; 17 Jeżeli
się zaś odwróci serce twoje, a nie usłuchasz i dasz się odwieść, i
ukorzysz się bogom cudzym, i będziesz służył im, — 18 Oświadczam
wam dzisiaj, że zginąć poginiecie, nie przedłużycie dni na ziemi, do
której przechodzisz za Jarden, abyś tam wszedł i posiadł ją. 19 Świadczę
się przed wami dzisiaj niebem i ziemią: życie i śmierć składam przed
tobą, błogosławieństwo i przekleństwo; wybierz życie, abyś żył ty, i
potomstwo twoje, — 20 Miłując Wiekuistego, Boga twojego, słuchając
głosu Jego, i lgnąc do Niego, — gdyż to jest życie twoje i przedłużeniem
dni twoich, — abyś pozostał na ziemi, o której przysiągł Wiekuisty
ojcom twoim, Abrahamowi, Jc’hakowi i Jakóbowi, iż ją odda im.

Parsza 52: Wajelech — ‫וילך‬


Słowo „Wajelech” oznacza w języku Hebrajskim „poszedł”. Jest to
pierwsze słowo pięćdziesiątego drugiego odczytu tygodniowego w
żydowskim rocznym cyklu czytania Tory. Na tę dziewiątą Parszę Księgi
Powtórzonego Prawa składają się jej rozdziały od numeru 31:1 do
31:30. Jest to zatem najkrótsza Parsza całej Tory. Parsza ta czytana jest
zwykle we wrześniu lub w początku października.

Rozdział 31
1Iposzedł Mojżesz i wypowiedział te słowa wszystkiemu Israelowi, — 2I
rzekł do nich: »Sto dwadzieścia lat mam dzisiaj, nie mogę już
wychodzić i wchodzić; Wiekuisty téż powiedział do mnie: „Nie
przejdziesz za ten Jarden!” 3 Wiekuisty, Bóg twój, Sam pójdzie przed
tobą; On Sam wytępi narody te przed obliczem twojém, i zawładniesz
niemi; Jehoszua, ten pójdzie przed tobą, jako powiedział Wiekuisty. 4I
postąpi Wiekuisty z niemi jako postąpił z Sychonem i Ogiem, królami
Emorei, wraz z ziemią ich, których zgładził; 5I wyda je Wiekuisty wam i
postąpicie z niemi według wszystkich przykazań, jakie wam
przykazałem; 6 Bądźcie silni i wytrwali; nie obawiajcie się, ani drżyjcie
przed niemi; gdyż Wiekuisty, Bóg twój, Sam pójdzie z tobą, nie odstąpi
cię, ani cię opuści«. 7 I przyzwał Mojżesz Jehoszuego, i rzekł doń przed
oczyma całego Israela: „Bądź silnym i wytrwałym; bo ty wnijdziesz z
ludem tym do ziemi, o której zaprzysiągł Wiekuisty ojcom ich, iż ją
odda im, a ty im ją oddasz w posiadanie. 8 Wiekuisty zaś Sam pójdzie
przed tobą, nie odstąpi cię, ani cię opuści; nie obawiaj się, ani się ugnij!”
9 I spisał Mojżesz zakon ten, i oddał go kapłanom, synom Lewi,

niosącym arkę przymierza Wiekuistego, i wszystkim starszym Israela.


10 I rozkazał im Mojżesz, i rzekł: »Po upływie siedmiu lat, w czasie roku

odpuszczenia, w święto szałasów, — 11Gdy przyjdzie wszystek Israel, by


się ukazać przed obliczem Wiekuistego, Boga twojego, na miejscu, które
Sobie wybierze, — przeczytasz Zakon ten przed całym Israelem, przed
uszyma ich. 12Zgromadź lud, mężczyzn, niewiasty, i dzieci, i
cudzoziemców, którzy w bramach twoich, aby słuchali, i aby się uczyli;
i obawiali się Wiekuistego, Boga waszego, i starali się spełniać wszystkie
słowa zakonu tego. 13 Synowie téż ich, którzy jeszcze nie wiedzą, niechaj
słuchają i uczą się jak się obawiać Wiekuistego, Boga waszego, po
wszystkie dni, które żyć będziecie na ziemi, do której przechodzicie za
Jarden, aby ją posiąść«. 14I rzekł Wiekuisty do Mojżesza: „Oto zbliżyły
się dni twoje do śmierci; wezwij Jehoszuę, a stańcie w przybytku zboru,
a Ja ustanowię go!” I poszedł Mojżesz i Jehoszua i stanęli w przybytku
zboru. 15I ukazał się Wiekuisty w przybytku, w słupie obłocznym; i
stanął ów słup obłoczny u wejścia przybytku. 16 I rzekł Wiekuisty do
Mojżesza: »Oto spoczniesz z ojcami twoimi, a pocznie lud ten ubiegać
się za bóstwami cudzemi ziemi, w obręb której wchodzi, i opuści Mnie,
i złamie przymierze Moje, które zawarłem z nim; 17 I wspłonie nań
gniew Mój dnia onego, i opuszczę ich, i skryję oblicze Moje przed nimi,
i pochłonięty zostanie, i dosięgną go utrapienia liczne i niedole, że
powié dnia onego: „alboż nie dla tego, że niema Boga mego wpośród
mnie, spotkały mnie utrapienia te!” 18 Ja wszakże skryję oblicze moje w
dzień ów, dla wszystkiego zła, które uczynił, zwróciwszy się ku bogom
cudzym. 19 I tak napiszcie sobie pieśń tę, a naucz jej synów Israela,
włożywszy ją w usta ich, aby Mi była ta pieśń świadectwem przeciw
synom Israela; 20 Gdy zaprowadzę go do ziemi, którą zaprzysiągłem
ojcom jego, opływającej mlekiem i miodem, i będzie jadł i nasyci się, i
utyje; tedy zwróci się ku bogom cudzym, i będzie służył im, Mną zaś
wzgardzą i złamią przymierze Moje; 21Gdy tedy dościgną go utrapienia
liczne i niedole, — niechaj ozwie się pieśń ta przed nim jako
świadectwo, jeżeli zapomnianą nie zostanie z ust potomstwa jego;
albowiem znam myśl jego, którą żywi dzisiaj, zanim zaprowadziłem go
do ziemi, którą zaprzysiągłem!« 22I napisał Mojżesz pieśń tę dnia onego,
i nauczył jej synów Israela. 23 I ustanowił Jehoszuę, syna Nuna, i rzekł:
„Bądź silnym i wytrwałym, gdyż ty wprowadzisz synów Israela do
ziemi, którą im zaprzysiągłem, a Ja będę z tobą!” 24I stało się, gdy
dokonał Mojżesz spisania słów zakonu tego do księgi, aż do końca, —
25Rozkazał wtedy Mojżesz Lewitom, niosącym arkę przymierza

Wiekuistego, i rzekł: 26 »Weźcie tę księgę zakonu, i złóżcie ją u boku arki


przymierza Wiekuistego, Boga waszego, aby była tam świadectwem
przeciw tobie; 27 Albowiem znam upór twój i kark twój twardy; wszak i
dzisiaj, pókim jeszcze żyw przy was, przekorni jesteście Wiekuistemu;
o ileż bardziej po śmierci mojej! 28 Zgromadźcie do mnie wszystkich
starszych pokoleń waszych i przełożonych waszych, abym
wypowiedział przed oczyma ich słowa te, a wezwał na świadectwo
przeciw nim niebo i ziemię, — 29 Wiem bowiem, że po śmierci mojej
znarowicie się i zstąpicie z drogi, którą wam poleciłem, a spotka was
niedola w późniejszych czasach za to, że czynić będziecie zło w oczach
Wiekuistego, rozdrażniając Go sprawami rąk waszych!« 30 I
wypowiedział Mojżesz w uszy całego zgromadzenia Israela słowa pieśni
tej, do końca:

Parsza 53: Haazynu — ‫ַה ֲאזִינוּ‬


Słowo „Haazynu” oznacza w języku Hebrajskim „Słuchajcie”. Jest to
pierwsze słowo pięćdziesiątego trzeciego odczytu tygodniowego w
żydowskim rocznym cyklu czytania Tory. Na tę dziesiątą Parszę Księgi
Powtórzonego Prawa składają się rozdziały od numeru 32:1 do 32:50.
Parsza czytana jest podczas szabatu pomiędzy świętami Rosz Haszana
i Sukkot, zwykle we wrześniu lub w październiku.

Rozdział 32
1»Słuchajcie niebiosa, gdyż mówić będę; a niech słucha ziemia
wyrzeczenia ust moich! 2Niechaj poleje się jako deszcz nauka moja,
popłynie jako rosa mowa moja, jako ulewa na zieleń, i jako nawałnica
na trawę. 3 Wszak imię Wiekuistego głoszę, nieście cześć Bogu naszemu!
4Opoka, On, nieskazitelne zrządzenia Jego, bo wszystkie drogi Jego

prawem, Bóg rzetelny i bez krzywdy, sprawiedliwy i prawy On. 5Skaziło


Mu się — jakoby nie byli dziećmi Jego, ku hańbie swej — pokolenie
krnąbrne i przewrotne! 6 Czyliż Wiekuistemu wywdzięczacie się tak,
ludu nikczemny i bezrozumny! Izali nie On Ojciec twój, Stwórca twój —
nie On cię uczynił i utwierdził? 7 Wspomnij na dni starodawne,
rozważcie lata od pokolenia do pokolenia; zapytaj ojca twojego a
oznajmi ci, starszych twoich a powiedzą tobie. 8 Gdy rozsiedlał
Najwyższy plemiona, gdy rozdzielał synów Adama: ustanawiał już
granice ludów według liczby synów Israela. 9 Gdyż udziałem
Wiekuistego lud Jego; Jakób pomiarem Jego dziedzicznym.
10 Odnajduje go na ziemi pustej, na stepie, wśród wycia wichrów; otacza

go, baczy nań, strzeże go jako źrenicy oka Swego. 11Jako orzeł, który
budzi gniazdo swoje, nad pisklętami swemi się unasza, tak rozpościera
i On skrzydła Swoje, bierze go, dźwiga na lotach Swoich. 12Wiekuisty
Sam prowadzi go, a nie był z Nim bóg cudzy. 13 Powiódł go po
wyżynach ziemi, i pożywał plony pól, i karmił go miodem z głazu, a
ołiwą ze skały krzemiennej; 14Śmietanką krowią, i mlekiem owiec,
tłuszczem jagniąt i baranów, hodowlą Baszanu i kozłami i tukiem jądra
pszenicy, a czerwień gron pijałeś pieniącą. 15I roztył się Jeszurun i
zhardział; utyłeś, spasłeś się, zaokrągliłeś: — i porzucił Boga, który go
stworzył, i znieważył opokę zbawienia swojego! 16 Rozdraźnili Go
bóstwami cudzemi, ohydami rozjątrzyli Go! 17 Ofiarowali złym duchom,
niebyłym siłom, bóstwom, których nie znali, — nowym, świeżo
powstałym, których się nie bali ojcowie wasi. 18 Opoki, która cię
zrodziła, zapomniałeś, i niepomny byłeś na Boga, Stwórcę twojego. 19 I
obaczył to Wiekuisty i obruszył się nad zgorszeniem synów i córek
Swoich. 20 I rzekł: «Skryję oblicze Moje przed nimi, zobaczę jaki będzie
koniec ich; gdyż rodem przewrotnym są, synami, w których niema
wiary. 21Oni rozdraźnili Mnie niebogiem, jątrzyli Mnie marnościami
swojemi: Ja téż rozdraźnię ich nieludem, narodem nikczemnym
rozjątrzę ich. 22Gdyż ogień wspłonął w gniewie Moim, i goreje do głębi
ostatniej, i pożera ziemię i plon jej, i wypala posady gór. 23 Nagromadzę
na nich nieszczęścia, strzały Moje zużyję przeciw nim. 24Wycieńczeni
gdy będą głodem, i strawieni gorączką i zarazą jadowitą; ząb wtedy
zwierząt poszlę na nich, wraz z żądłem pełzających w prochu. 25Z
zewnątrz będzie tępił miecz, a w domach trwoga, tak młodzieńca jak
dziewicę, niemowlę wraz z mężem sędziwym. 26 Rzekłbym: zmiotę ich,
zgładzę z pośród ludzi pamięć o nich, — 27 Gdybym przed złością wroga
się nie wzdrygał, by nie zapoznawali tego ciemięzcy jego, by nie
powiedzieli: ręka nasza górą, a nie Wiekuisty uczynił to wszystko. 28 Bo
to naród pozbawiony roztropności, a niema w nich rozsądku. 29 Gdyby
mądrzy byli, zastanowiliby się nad tém, wyrozumieliby koniec swój:
30 Jakżeby mógł ścigać jeden z nich tysiąc, a dwóch przepędzać

dziesięć tysięcy, gdyby ich Obrońca ich nie zaprzedał, a Wiekuisty ich
nie wydał? 31Bo nie jak twierdza nasza twierdza ich; wrogi nasze
sędziowie w tém. 32Bo z winogradu Sedomu winograd ich, i z pól
Amory; jagody ich, jagody jadowite, grona gorzkie mają. 33 Jad wężów
wino ich, i trucizną żmij okrutną. 34Alboż to nie skryte u Mnie,
zapieczętowane w schowaniu Mojém? 35U Mnie pomsta i odpłata, do
czasu gdy się będzie miała zachwiać noga ich; bo blizkim dzień ich
nieszczęścia, a spieszą przeznaczenia ich! 36 Bo osądzi Wiekuisty lud
Swój, nad sługami Swymi się użali: gdy zobaczy, że znikła siła, a niema
ni zależnego, ni wolnego. 37 I powié: gdzież bogi ich, opoka na której
polegali? 38 Które tłuszcz ofiar ich jadały, pijały wino zalewek ich?
Niechże wstaną i pomogą wam, niechaj będą osłoną dla was.
39 Zobaczcież teraz, że Ja, Ja Sam, a niema Boga oprócz Mnie! Ja

uśmiercam i ożywiam, ranię i leczę, a z ręki Mojej nikt nie ocala. 40 Oto
podnoszę ku niebu rękę Moję, i powiadam: jakom żyw na wieki! 41Gdy
zaostrzę błyszczący miecz Mój, a zabierze się do sądu ręka Moja; oddam
pomstę wrogom Moim, a nieprzyjaciołom Moim odpłacę. 42Napoję
strzały Moje krwią, a miecz Mój nasyci się ciałem, krwią poległych i
pojmanych, głowami przywódców wroga. 43 Wysławiajcie, narody, lud
Jego: bo krwi sług Swoich się pomści, i pomstę odda wrogom Swoim, i
oczyści ziemię Swą i lud Swój!” 44I przyszedł Mojżesz, i wypowiedział
wszystkie słowa pieśni tej w uszy ludu, — on i Hoszea, syn Nuna. 45A
gdy wypowiedział Mojżesz wszystkie słowa te do całego Israela, —
46 Rzekł wtedy do nich: »Zwróćcie serca wasze ku wszystkim słowom,

któremi przestrzegam was dzisiaj, abyście je przekazli dzieciom


waszym, żeby starali się spełniać wszystkie słowa zakonu tego. 47 Bo nie
słowo próżne to dla was, lecz życiem ono waszém; a przez słowo to
przedłużycie dni na ziemi, do której przechodzicie za Jarden, aby ją
posiąść«. 48 I oświadczył Wiekuisty Mojżeszowi tegoż samego dnia, i
rzekł: 49 „Wstąp na tę górę Abarym, na górę Nebo, która w ziemi Moab,
naprzeciw Jerecho, a spójrz na ziemię Kanaan, którą oddaję synom
Izraela na własność; 50 I umieraj na górze, na którą wstąpisz, i bądź
przyłączon do ludu twego, jako umarł Ahron, brat twój, na górze Hor, i
przyłączon został do ludu swego, — 51Za to, żeście wykroczyli przeciw
Mnie wpośród synów Israela przy wodach Meryba, w Kadesz, na
puszczy Cyn, — za to żeście nie uświęcili Mnie wpośród synów Israela;
52Albowiem zdaleka ujrzeć ci ziemię tę, a tam nie wejdziesz, do ziemi,

którą oddaję synom Israela.”

Parsza 54: Wesot Habracha — ‫וְזֹאת ַה ְבּ ָרכָה‬


Słowa „Wesot Habracha” oznaczają w języku Hebrajskim „Oto
błogosławieństwo”. Są to pierwsze słowa pięćdziesiątego czwartego
odczytu tygodniowego w żydowskim rocznym cyklu czytania Tory. Na
tę jedenastą Parszę Księgi Powtórzonego Prawa i ostatnią w całej Torze,
składają się rozdziały od numeru 33:1 do 34:12. Parsza czytana jest
podczas święta Simcha Tora, zwykle we wrześniu lub w październiku.
Natychmiast po tej Parszy, podczas święta Simcha Tora czytany jest
początek Parszy Bereszit, otwierając kolejny cykl odczytywania Tory...

Rozdział 33
1A oto błogosławieństwo, którém błogosławił Mojżesz, mąż Boży, synom
Israela przed śmiercią swoją, — 2I rzekł: „Wiekuisty z Synai przyszedł, i
zaświecił z Seiru im; zajaśniał z góry Paran, i nadszedł z pośród
myriadów świętych; po prawicy Jego pochodnia zakonu dla nich. 3 Bo
téż miłuje On ludy; wszystkie świętości jego w ręku Twoich, a
przypadli oni do stóp Twoich, aby przyjąć wyrzeczenia Twoje: 4Naukę,
którą przykazał nam Mojżesz, jako dziedzictwo zgromadzenia Jakóba. 5I
tak stał się w Jeszurun królem, gdy zebrali się naczelnicy ludu, społem
pokolenia Israela. 6 Niech żyje Reuben, a nie umiera, a nie będą mężowie
jego nieliczni. 7 A to o Jehudzie, i rzekł: „Wysłuchaj, Wiekuisty, głos
Jehudy, a do ludu jego prowadź go; rękami swojemi będzie walczył za
niego, a Ty mu bądź pomocą przeciw wrogom jego!” 8 A o Lewim rzekł:
„Tummim i Urym Twoje przystoją mężowi Twemu cnotliwemu,
którego doświadczałeś w Massa, którego skarciłeś u wód Meryba; 9 Który
mówi o ojcu swym, i o matce swej: nie widziałem ich, i braci swoich
nie znał, i o synach swoich nie wiedział; przeto, że przestrzegali słów
Twoich, a przymierze Twe zachowali. 10 Niechaj uczą praw Twoich
Jakóba, a zakonu Twego Israela, niech składają kadzidło przed oblicze
Twoje, a całopalenia na ofiarnicy Twojej. 11Pobłogosław, Wiekuisty, siłę
jego, a dzieło rąk jego przyjmij, skrusz biodra przeciwników jego, i
nienawidzących go, aby się nie ostali!” 12O Binjaminie rzekł:
„Ulubieniec Wiekuistego, spoczywa bezpiecznie przy Nim; osłania go
po wszystkie dni, a między ramiony Jego zamieszkał!” 13 A o Josefie
rzekł: „Błogosławiona od Wiekuistego ziemia jego; darami nieba, rosy i
toni rozlanej pod nią, — 14I darami, które dojrzewają od słońca, i
darami, które wydobywają księżyce, — 15I najprzedniejszem gór
przedwiecznych, i darami wzgórz wiekowych, — 16 I darami ziemi, i
obfitości jej. A łaska Objawionego w cierniu niechaj zstąpi na głowę
Josefa i na ciemię wybrańca braci swoich! 17 Pierworodny jego cielec
wspaniałości pełen, — rogami bawołu rogi jego; niemi ludy zbodzie,
społem krańce ziemi: oto myriady Efraima, i oto tysiące Menaszy!” 18 A o
Zebulunie rzekł: «Ciesz się Zebulunie wyjściem twojém, a Isacharze
namiotami twoimi! 19 Ludy na górę wzywają; tam ofiarują ofiary
sprawiedliwości; gdyż obfitością mórz karmią się, i skarbami ukrytymi
w piasku.” 20 A o Gadzie rzekł: „Błogosławiony, który rozprzestrzenia
Gada; jako lwica spoczywa, a rozszarpuje ramię wraz z ciemieniem!
21Upatrzył sobie pierwszyznę, gdyż tam udział od prawodawcy mu

zachowany, i przyszedł z naczelnikami ludu; sprawiedliwość


Wiekuistego spełnił, i sądy Jego wraz z Israelem!” 22A o Danie rzekł:
„Dan, — młode lwiątko, wyskakuje z Baszanu!” 23 A o Naftalim rzekł:
„Naftali syt łaski, i pełen błogosławieństwa Wiekuistego; Zachodem i
Południem władaj!” 24A o Aszerze rzekł: „Błogosławiony między synami
Aszer: niechaj będzie ulubieńcem braci swoich, a nurza w oliwie nogę
swą;” 25Żelazo i miedź zawory twoje, i póki dni twoje dobrobyt twój!”
26 Niema jak Bóg, Jeszurun! który unosi się w niebiosach na pomoc

tobie, i we wspaniałości Swojej po obłokach. 27 Tam przybytek Boga


odwiecznego, a u dołu ramiona wieczne; i tak przepędził przed tobą
wroga i rzekł: wytępiaj! 28 I spoczywa Israel bezpiecznie; oddzielnie
źródło Jakóba, na ziemi zboża i moszczu, nieba téż jego kropią rosą.
29 Szczęsnyś ty, Israelu! Któż podobny tobie? Lud wspomożony przez

Wiekuistego, tarczy pomocy twojej, a będącego mieczem chwały twojej.


Schlebiać ci będą wrogi twoje, a ty po wyżynach ich deptać będziesz!»
Rozdział 34
1Iwstąpił Mojżesz ze stepów Moabu na górę Nebo, na szczyt Pisgi, która
naprzeciw Jerecho, i pokazał mu Wiekuisty całą ziemię, od Gilead do
Dan; 2I całą ziemię Naftali, i ziemię Efraima i Menaszy, i całą ziemię
Jehudy, aż do morza krańcowego; 3 I Południe, i obwód doliny Jerecho,
miasta palm, aż do Coar. 4I rzekł doń Wiekuisty: „Oto ziemia, którąm
zaprzysiągł Abrahamowi, Ic'hakowi, i Jakóbowi, mówiąc: potomstwu
twemu oddam ją; pokazałem ją oczom twoim, — ale do niej nie
wnijdziesz!« 5I umarł tam Mojżesz sługa Wiekuistego, na ziemi Moab,
według słowa Wiekuistego. 6 I pochowano go w dolinie, na ziemi Moab,
naprzeciw Beth-Peor; i nie zna nikt grobu jego, aż po dziś dzień.
7 Mojżesz zaś miał sto dwadzieścia lat, gdy umarł; nie przytępiło się oko

jego, i nie znikła świeżość jego. 8 I opłakiwali synowie Israela Mojżesza


na stepach Moabu trzydzieści dni: i przeszły dni płaczu i żałoby po
Mojżeszu. 9 A Jehoszua, syn Nuna, pełen był ducha mądrości, gdyż
położył nań Mojżesz ręce swoje, — i słuchali go synowie Israela, i
czynili jako rozkazał Wiekuisty Mojżeszowi. 10 I nie powstał więcej
prorok w Israelu jako Mojżesz, którego znał Wiekuisty z oblicza w
oblicze, — 11Tak ze względu na wszystkie znamiona i cuda, dla których
go był wysłał Wiekuisty, aby je spełnił w ziemi Micraim nad Faraonem
i nad wszystkimi sługami, i nad całym krajem jego, — 12Jak ze względu
na wszystką siłę przemożną, i na wszystkie czyny wspaniałe i wielkie,
które spełnił Mojżesz w oczach całego Israela.
Przypisy i komentarze
Błędy wykryte w oryginalnym wydaniu Tory
Cylkowa
Księga Wyjścia (Szemot)

Rozdział 13, werset 17:

W oryginalnym wydaniu Tory Cylkowa brakuje partykuły "nie", co


istotnie zmieniało sens tego wersetu.

Księga Liczb (Bemidbar)

Rozdział 34, werset 14:

W oryginalnym wydaniu Tory Cylkowa fragment tego wersu był


dwukrotnie wydrukowany. Prawdopodobnie błąd składu.

Rozdział 35, werset 3:

W oryginalnym wydaniu Tory Cylkowa wers ten brzmiał:


"I będą im te miasta na osiedlenie, a wygony będą dla bydła ich, i dla
dobytku ich, i dla wszystkich ich potrzeb ich życiowych"
Odręczna korekta jaka jest widoczna na jednym z mikrofilmów Tory
Cylkowa oraz sprawdzenie w innych tłumaczeniach (np. Mechon-
Mamre) pozwoliło ten błąd naprawić.
Księga Powtórzonego Prawa (Dewarim)

Rozdział 14, werset 25:

W oryginalnym wydaniu Tory Cylkowa fragment ten brzmiał "w ręku


twoich". Był to zapewne błąd składu.

Przypisy
1. Staropolskie słowo „tłomaczył” (wydanie Fiszera) oraz obecne
„tłumaczył” (wydanie Ginsa) pozostawiam tak jak w stronach
tytułowych oryginalnych wydań.
2. Wydawnictwo Austeria. Kraków-Budapeszt: www.austria.pl. Sekcja
poświęcona Izaakowi Cylkowowi: Izaak Cylkow
3. Cytat z artykułu Bogdana Burdzieja, „Izaak Cylkow – tłumacz
starego testamentu, poprzednik Miłosza” Znak 1988, nr. 396
4. Relacja z mowy pogrzebowej Cylkowa. Na podstawie artykułu
Bogdana Burdzieja, „Izaak Cylkow – tłumacz starego testamentu,
poprzednik Miłosza” Znak 1988, nr. 396
5. Przemówienie w Synagodze Większej w Rzymie 13 kwietnia 1986
w „Przemówienia i homilie Ojca Świętego Jana Pawła II” – wybór
Janusz Poniewierski - Wydawnictwo Znak (1977).
6. Kreskowane e – é – „e ścieśnione” (brzmiące pośrednio pomiędzy
„e” a „y”) prawdopodobnie obecne już w polszczyźnie
staropolskiej, zostało „oficjalnie” przywrócone w dobie
polszczyzny nowopolskiej i było używane aż do 1936 roku kiedy
zostało zlikwidowane z oficjalnej polszczyzny postanowieniem
Polskiej Akademii Umiejętności (zobacz artykuły w Wikipedia:
Głoski pochylone oraz Historia_ortografii_polskiej )
7. Opis standardu Zefania: en.wikipedia.org/wiki/Zefania_XML .
Strona projektu: sourceforge.net/projects/zefania-sharp
8. Tora. Pięcioksiąg Mojżesza, tł. I. Cylkow, w serii: „Księgi Święte
Religii Monoteistycznych” - Warszawa 2009
9. Menachem Mendel Schneerson, Jonathan Sacks, “Torah Studies:
Discourses”, Kehot Publication Society (1997)
10. Konstanty Gebert, „54 komentarze do Tory”, Wydawnictwo
Austeria (2004)
11. Stanisław Krajewski, „54 komentarze do Tory dla nawet najmniej
religijnych spośród nas” , Wydawnictwo Austeria (2004)
12. „Czy Torę można czytać po Polsku? Z rabinem Sachą Pecaricem
rozmawia Paweł Jędrzejewski” Tora Pardes 2011.
13. „Izaak Cylkow. Życie i dzieło” pod redakcją Michała Galasa,
Austeria, Kraków-Budapeszt 2011
14. Strona programu: code.google.com/p/sigil
15. Strona Studia Sonar: www.studiosonar.pl
16. Czesław Miłosz. Wstęp tłumacza do „Księgi Psalmów”. Editions du
dialogue. Paris 1981.

You might also like