Professional Documents
Culture Documents
Filozofia Jończyków (choć prosta) zawiera dwa czynniki: czynnik obserwacji i czynnik
rozumowania. W celu wyjaśnienia zjawisk zmysłowych należało wymyślić system abstrakcji
myślowych: „woda” czy „ziemia’ co prawda mogłyby uchodzić za nazwy nadane widzialnym i
odczuwalnym rzeczom, ale nawet i te terminy przeistaczają się w ogólniejsze pojęcie ciała
stałego i cieczy. Oznacza to, że wykazują one dążenie do stawania się terminami
oderwanymi. (Jeszcze bardziej oderwanymi terminami są pojęcia takie jak „tworzywo
bezkresne”, „zgęszczanie” i „rozrzedzanie” czy „napięcie”. Same terminy mogą być
zaczerpnięte z życia codziennego, ale z chwilą użycia ich przez filozofów stają się nazwami
pojęć użytymi do wytłumaczenia spostrzeżeń. W ten sposób rozróżnienie między umysłem a
zmysłami zaczyna się zaznaczać.
Gdy rozróżnienie umysłu i rzeczy zmysłowych stało się jasne, powstał kłopot – to który z tych
elementów, rozum czy zmysły, stanowi właściwą metodę zbliżania się do zrozumienia
prawdy? W dążeniu do rozstrzygnięcia tego zagadnienia pitagorejczycy odegrali wybitną
rolę!
PIOTGORAS/pitagorejczycy
Ich (pitagorejczyków) słowo „hen” – jeden na tamtym etapie filozofii może być rozumiany
trojako:
a) jednostka w arytmetyce,
b) punkt w geometrii,
c) jednostka materii w fizyce.
Zapewne błąd tkwił w samym założeniu pitagorejczyków, w ich mitycznej wierze, że rzeczy,
w tym sam świat, są po prostu liczbami. Dziś nie mamy z tym problemu. Zrozumieliśmy
(chyba), że liczby mają inną naturę niż rzeczy, nawet jeżeli pomiędzy jednymi i drugimi wciąż
dostrzegamy bliski związek po raz pierwszy dostrzeżony przez Pitagorasa.
PARMENIDES
(Tu konieczne wyjaśnienie: opowieść o Parmenidesie zawdzięczacie Natalce Grzyb z 1d!
Natalko, jeszcze raz oficjalnie i na forum publicznym dziękuję Ci. Dla tych, co nie są
zorientowani: Natalka po prostu zadała odpowiednie pytanie, miała odwagę je zadać, aby nie
zostać z niejasnościami i niedomówieniami w głowie. Dla mnie to jest niesłychanie ważne, bo
– jak to belfra – często zjada nas rutyna, że wszystko jest jasne, że wszystko już wiemy itd.,
czyli myślimy swoimi kategoriami, swoją wiedzą, niby pytamy Was, czy wszystko jest
wytłumaczone jak trzeba, ale przecież wszystko jest jasne itd. ☺, jasne, ale dla nauczyciela
obrabiającego zagadnienie milion osiemset czterdziesty dziewiąty raz.)
Tak więc wszystkie poniższe uwagi i wyjaśnienia zawdzięczacie Natalii. Także poniższy skan o
tyk jak to z owym Parmenidesem się zaczęło.
Parmenides c.d.
Parmenides (podobnie jak Heraklit) zajmował się zagadnieniem rozumu i zmysłów, uważając,
że należy kierować się wyłącznie rozumem. Ale doszedł do zupełnei odmiennych wniosków
niż Heraklit:
- Heraklit mówił – wszystko się zmienia a Parmenides, że nic się nie zmienia,
- Heraklit mówił, że mądrość nie jest niczym innym więcej, jak tylko zrozumieniem sposobu
działania świata a Parmenides dowodził, że świat w rzeczywistości nie działa wcale, lecz trwa
w bezwzględnym spoczynku a ruch, zmiana, różnorodność są jedynie złudzeniem zmysłów.
1. że świat zmysłowy nie istnieje, a wszystko to, w co każdy z nas wierzy jest iluzją,
2. że w istocie są dwa światy: jeden jest przedmiotem wiedzy, drugi mniemania,
3. że istnieje jeden świat, ten który znamy, a który może być niejako różnie
spostrzegany, raz poprzez pryzmat wiedzy, a raz – co zdarza się częściej - poprzez
nieco bardziej „różnicujący” pryzmat mniemania.
Na tym etapie Parmenidejskie używanie zwrotu „być” jest wielce dwuznaczne (namieszał
skurczybyk a my się męczymy!, więc na razie to zostawmy)