You are on page 1of 19

See discussions, stats, and author profiles for this publication at: https://www.researchgate.

net/publication/276277812

Iluzje poznawcze z punktu widzenia ewolucji ludzkiego umysłu.

Conference Paper · January 2011

CITATIONS READS

2 1,439

1 author:

Magdalena Reuter
Pedagogical University in Cracow
15 PUBLICATIONS 20 CITATIONS

SEE PROFILE

Some of the authors of this publication are also working on these related projects:

Cognitive and neural plasticity and the subjective experience. Interdisciplinary analysis of sensory substitution. View project

All content following this page was uploaded by Magdalena Reuter on 10 October 2015.

The user has requested enhancement of the downloaded file.


Artykuł opublikowany w 2011 w: Wokół Ewolucjonizmu. Dylematy Biologów, Filozofów i
Fizyków, Z. Błaszczak, A. Szczuciński (red.), Poznań: Oficyna Wydawnicza Batik,
s. 85-94.

Magdalena Reuter

Iluzje poznawcze z punktu widzenia ewolucji ludzkiego umysłu

U sedna wielu koncepcji ewolucyjnych tkwi milczące założenie, iż posiadanie wiarygodnych


przekonań na temat świata jest adaptacyjne w przeciwieństwie do posiadania przekonań
błędnych. Informacje takie jak to, gdzie znajduje się pokarm, kto może być potencjalnym
przyjacielem, kto partnerem a kto przeciwnikiem wydają się kluczowe dla przetrwania i
reprodukcji organizmów.
Przekonania, które przybliżają rzeczywistość wydają się zatem maksymalizować
wartość przystosowawczą organizmu, który te przekonania posiada. To pociąga za sobą
założenie, iż ewolucja stworzyła ludzki system poznawczy w taki sposób, aby mógł on
formować prawdziwe przekonania o świecie, gdyż są one użytecznymi narzędziami
pozwalającymi na efektywne działanie w naszym środowisku zarówno fizycznym jak i
społecznym.
Jeśli jednak prawdą jest, iż to wiarygodna wiedza o świecie podnosi wartość
przystosowawczą, jak wytłumaczyć rozprzestrzenioną w naszym ludzkim gatunku skłonność
do konfabulowania czy też oszukiwania samego siebie? Jak wyjaśnić powszechne w ludzkiej
populacji występowanie iluzji poznawczych, zarówno tych dotyczących świata, samego
siebie, jak i innych? Czy więc wszystkie przypadki posiadania błędnych przekonań świadczą
o ograniczeniach ewolucyjnych, czy też raczej pokazują, iż założenia pierwotne o
przystosowawczej wartości reliabilnej wiedzy są bezpodstawne?
Wydaje się, iż są dwie możliwości: albo wiarygodna wiedza nie podnosi wartości
przystosowawczej, a wówczas konfabulacje, samooszustwa czy iluzje poznawcze nie
stanowią kłopotliwego problemu dla teorii ewolucji; albo też posiadanie trafnej informacji o
środowisku, sobie i innych jest ważnym czynnikiem ułatwiającym przetrwanie i wówczas
wyjaśnienie powszechnej tendencji do nabywania i podtrzymywania błędnych przekonań w
tym zakresie jest ważne dla tej dyscypliny badań.
Zwolennicy stanowiska dyskredytującego przystosowawczą wartość wiarygodnej
wiedzy uważają, iż „dobór naturalny nie dba o prawdę; dba on tylko o sukces
reprodukcyjny”1 (Stich, 1990, s. 62), a podtrzymywanie poglądu, że „dobór naturalny
faworyzuje te systemy nerwowe, które tworzą bardziej wierne obrazy świata musi być bardzo
naiwnym poglądem na ewolucję mentalną” (Trivers, 2006, s. xx).
Niemniej jednak, nawet tak radykalni w tej kwestii ewolucjoniści jak Trivers czy Stich
uznają, iż prawdziwe przekonania o świecie mają wartość instrumentalną dla doboru
naturalnego, o tyle, o ile umożliwiają sukces ewolucyjny.
Wśród wielu badaczy zorientowanych ewolucyjnie panuje jednak pogląd, iż to właśnie
przekonania, które przybliżają rzeczywistość maksymalizują wartość przystosowawczą
organizmu, który je posiada (Mckay, Dennett, 2009; Millikan, 1993). Wiarygodna wiedza jest
bowiem użytecznym narzędziem, które umożliwia sprawne poruszanie się w środowisku.
Możliwość nabywania wiedzy związana jest z ewolucyjnie ukształtowanymi mechanizmami
formowania wiarygodnych przekonań przez system poznawczy człowieka. Zatem zakłada się,
że ludzki system poznawczy został zaprojektowany przez ewolucję biologiczną w taki
sposób, aby zdobywać i utrzymywać wiarygodną wiedzę o świecie.
Skoro jednak ewolucja zaprojektowała nasz system poznawczy tak, by nabywał
reliabilną wiedzę o świecie, jak zatem wyjaśnić przypadki odstępstwa od tej zasady, takie jak
konfabulacje, samooszustwa, iluzje i błędy poznawcze? Zagadnienie to wydaje się kluczowe
dla problematyki ewolucji umysłu.
Zdaniem McKay’a i Dennetta, odpowiedź na to pytanie zmienia się w zależności od
tego, jakie przypadki błędnych przekonań rozpatrujemy (McKay, Dennett, 2009). Dzielą oni
błędne przekonania na nietolerowalne i tolerowalne. Te pierwsze są skutkiem dysfunkcji
systemu poznawczego i wynikają z uszkodzeń mózgu – są to przypadki różnych zespołów
neuropsychologicznych. Te drugie zaś są niepożądanym, aczkolwiek tolerowalnym skutkiem
poprawnie funkcjonujących procesów w zdrowych systemach poznawczych. Nietolerowalne
błędne przekonania będące wynikiem dysfunkcji procesów poznawczych są z całą pewnością
według badaczy nieadaptacyjne. Jednakże, co z przypadkami błędnych przekonań
tolerowalnych? Czy zawsze są adaptacyjne? Zdaniem tych kognitywistów kandydatami na
adaptacyjne błędne przekonania są pozytywne iluzje poznawcze na temat samego siebie,
własnej przeszłości i przyszłości oraz na temat bliskich osób. Dlaczego jednak tylko te iluzje?
Co z innymi typami błędnych przekonań?

1
Cytaty z anglojęzycznych tekstów są w tłumaczeniu autorki niniejszego artykułu .
W artykule tym proponuję, by uznać iluzje poznawcze za efekty uboczne innych
adaptacyjnych cech umysłu ludzkiego. W tym celu aplikuję pojęcia ‘spandrel’ i ‘egzaptacja’
wprowadzone do biologii ewolucyjnej a następnie na grunt psychologii ewolucyjnej przez
Stephena Jay Goulda i Richarda Lewontina oraz Elisabeth Vrbę (Gould, Lewontin, 1979;
Gould, Vrba, 1982). Badacze ci wskazują na kłopoty radykalnego adaptacjonizmu w
wyjaśnianiu zagadnień z zakresu ewolucji procesów poznawczych człowieka. Proponują, aby
zamiast wyjaśnień w kategoriach adaptacyjnych zastosować wyjaśnienia w kategoriach
‘egzaptacji’ i „spandreli”.

Ewolucja a rodzaje błędnych przekonań

Jedną z ważniejszych cech ludzkiego systemu poznawczego jest zdolność do


formowania przekonań na temat świata, siebie i innych. Zdolność ta ukształtowana została
przez ewolucję. Wyobraźmy sobie, że system formowania przekonań to system przetwarzania
informacji, którego dane wejściowe (np. dane percepcyjne) przetwarzane są w taki sposób, iż
na wyjściu mamy przekonania (np. przekonania percepcyjne). Przekonanie jest wiarygodne
wówczas gdy oparte jest o sprawnie funkcjonujące procesy przetwarzania informacji a
niewiarygodne, gdy proces przetwarzania jest błędny lub system uszkodzony. Błędne
przekonania mogą być więc przede wszystkim skutkiem niepoprawnie funkcjonującego
systemu poznawczego.
Co to jednak znaczy, iż system poznawczy funkcjonuje niepoprawnie, niezgodnie z
tym, jak go zaprojektowała ewolucja? Jak uchwycić dystynkcję pomiędzy poprawnie i
niepoprawnie funkcjonującym systemem formowania przekonań? Problem, jak się wydaje,
leży w tym, iż procesy ewolucyjne, które ukształtowały nasz system poznawczy nie działają
w sposób intencjonalny i zaplanowany. „Dobór naturalny – odkryty przez Darwina ślepy,
bezrozumny i automatyczny proces, o którym wiemy dziś, że stanowi wyjaśnienie zarówno
istnienia, jak i pozornej celowości wszystkich form życia – działa bez żadnego zamysłu. Nie
ma ani rozumu, ani wyobraźni. Nie planuje na przyszłość. Nie tworzy wizji, nie przewiduje,
nie widzi. Jeśli w ogóle można o nim powiedzieć, że odgrywa w przyrodzie rolę zegarmistrza
– to jest to ślepy zegarmistrz” (Dawkins, 1994, s. 27).
McKay i Dennett zauważają, iż o ile dość łatwo jest dokonać dystynkcji na poprawnie
i niepoprawnie funkcjonujące narzędzia, które są artefaktami wytworzonymi przez człowieka,
o tyle nie jest to proste w stosunku do organizmów żywych zaprojektowanych przez dobór
naturalny, gdyż „dobór naturalny to ślepy zegarmistrz – ślepy, bo nie patrzy w przód, nie
planuje konsekwencji, nie ma celu” (Dawkins, 1994, s. 47). Niemniej jednak, proponują, by w
zakresie odchyleń doksastycznych dokonać podziału na nietolerowalne i tolerowalne błędne
przekonania. Te pierwsze są skutkiem biologicznej dysfunkcji procesów formowania
przekonań. Należą do nich różne rodzaje uszkodzeń mózgu, które prowadzą do tego, iż osoba
formuje sądy niezgodne z danym stanem rzeczy. Przykładem nietolerowalnych błędnych
przekonań są konfabulacje kliniczne w różnych zespołach neuropsychologicznych, takich jak
zespół Korsakowa2, zespół Antona3 czy też anozognozja przy hemiplegii4.
Tolerowalne błędy to natomiast wszelkiego rodzaju błędne przekonania, które są
wynikiem poprawnie funkcjonujących procesów poznawczych. Weźmy przykład powziętego
przez nas błędnego przekonania w wyniku zawierzenia kłamcy. Większość z nas jest podatna
na dobrze i starannie stworzone kłamstwa zwłaszcza, jeśli są one rozpowszechnione. Jaka jest
korzyść adaptacyjna z powzięcia błędnego przekonania w wyniku zaufania kłamcy? Wydaje
się, że żadna. Jednak są dwie strony tej monety. Pomimo, iż to, że powzięliśmy fałszywe
przekonanie może być dla nas samych nieadaptacyjne, to dla innych (kłamców,
oszustów)może jednocześnie być korzystne.
Zdaniem niektórych filozofów takich jak m.in. Quine (1960) czy Millikan (2004)
komunikacja międzyludzka zostałaby podkopana, gdyby nie przeważająca liczba aktów
mowy opierających się na mówieniu prawdy. Sukces indywidualnych kłamców opiera się
jedynie na tym, iż kłamstwa ich są rzadkie i słabo wykrywalne. McKay i Dennett porównują
sytuację kłamcy do pewnego zjawiska w biologii ewolucyjnej zwanej mimikrą Batesa:
„Fenomenem analogicznym w biologii ewolucyjnej jest mimikra Batesa, w której nietrujące
gatunki (lub typy w obrębie gatunków) naśladują wygląd gatunków trujących (...), aby
uzyskać ochronę przeciw drapieżnikom bez płacenia kosztów za jadowitość. Jeśli mimikra
jest rzadka, drapieżniki unikają jej, napotykając częściej na trujące osobniki; kiedy
naśladowanie jest powszechne, mimikra dłużej nie działa” (McKay, Dennett, 2009, s. 499).
Jednakże powzięcie błędnych przekonań nie ogranicza się do bycia ofiarą kłamców i
oszustów. Weźmy przykład naszych przekonań percepcyjnych. Istnieje cała grupa przekonań
percepcyjnych opartych na iluzjach wzrokowych. Przykładem może być iluzja wklęsłej
twarzy (Fot. 1). Polega ona na tym, iż wklęsła część maski widziana jest przez nas jako
2
Jednym z objawów zespołu Korsakowa są konfabulacje na temat własnej przeszłości. Błędne przekonania
pamięciowe powstają na skutek uszkodzeń mózgu odpowiedzialnych za pamięć ale także w skutek uszkodzeń
obszatów mózgu w obszarach przedczołowych pełniących funkcje wykonawcze (Hirstein, 2005).
3
Zespół Antona charakteryzuje się tym, iż pacjenci z całkowitą ślepotą korową twierdzą, iż są widomi i
konfabulują na temat tego, co rzekomo widzą przed swoimi oczami (Hirstein, 2005).
4
Anozognozja przy hemiplegii to stan w którym pacjent z lewostronnym paraliżem ciała twierdzi, iż jego lewa
strona ciała jest zupełnie sprawna. Anozognozja to inaczej zaprzeczanie istnienia własnej choroby (Hirstein,
2005).
wypukła. Działanie iluzji opiera się na wpływie wiedzy top-down na temat twarzy, która
przeważa nad informacją bottom-up z danych wzrokowych. Okazuje się, że mózg tworzy
własną reprezentację twarzy na bazie tego, czego doświadczył. Ponieważ w toku naszego
życia nie spotykamy się z twarzami wklęsłymi, to wiedza na temat tego, jak wygląda typowa
twarz wpływa na to, jak widzimy maskę (Gregory, 1997). W całej historii ewolucyjnej nie
mieliśmy do czynienia z twarzami wklęsłymi, dlatego też ośrodek mózgu zwany zakrętem
wrzecionowatym, wyspecjalizował się w rozpoznawaniu twarzy, jako wypukłych a nie
wklęsłych.

Fot. 1. Maska twarzy Alberta Einsteina od strony wklęsłej. Oglądana obiema oczami maska z dalszej
odległości niż metr widziana jest jako wypukła. Wiedza top-down na temat typowej twarzy, przeważa nad
informacją bottom-up z danych sensorycznych tworząc wrażenie wypukłości twarzy.

Psychologowie od dawna zastanawiali się nad tym, czy iluzje wzrokowe są błędami
percepcyjnymi, które powstały w wyniku ograniczeń projektu ewolucji czy też są efektem
poprawnie funkcjonujących procesów percepcyjnych. Jednym z pierwszych zwolenników
poglądu, iż iluzje percepcyjne to standardowe przypadki percepcji jest Grzegorz Króliczak
(Króliczak, 2001).
Jednakże większość naszych przekonań powstaje na wyższych etapach przetwarzania
informacji, opierając się o wyższe procesy poznawcze takie jak pamięć, wnioskowania,
oczekiwania, rozpoznawanie stanów umysłów i emocji innych osób czy też uzasadnianie
własnych emocji i działań. Zatem pod kategorię przekonań błędnie ugruntowanych podpada
wiele fenomenów epistemicznych, które opierają się na wyższych czynnościach
poznawczych. Są to: konfabulacje, zniekształcenia pamięci i fałszywe wspomnienia, iluzje
poznawcze, nieadekwatne racjonalizacje ex post własnych działań i emocji oraz różnego
rodzaju samooszustwa.
Dlaczego więc ewolucja dopuściła do tego, by nasz system poznawczy wytwarzał
błędne przekonania? Czy jest to wynikiem ograniczeń ewolucyjnych? Zdaniem McKay’a i
Dennetta, „nawet jeśli ewolucja byłaby w jakimś sensie ‘prefekcyjnym’ procesem
projektowania, nadal istniałyby ograniczenia; jedynie naruszenie praw fizyki pozwoliłoby na
to, by przekonania mogły być formowane natychmiastowo, bez jakiegokolwiek opóźnienia w
czasie (...)” (McKay, Dennett, 2009, s. 497). To, że zdolni jesteśmy do szybkiego formowania
przekonań w częściowo niepewnym świecie, przy ograniczeniach informacji zarówno po
stronie środowiska jak i własnego umysłu (np. zasobów pamięci) to niezwykłe osiągnięcie
ewolucyjne. Niestety, skutkiem ubocznym tej wspaniałej zdolności mogą być przekonania
błędnie ugruntowane.
Zdaniem McKay’a i Dennetta nie wszystkie błędnie ugruntowane przekonania w
zdrowych systemach poznawczych są wynikiem ograniczeń projektu ewolucji. Niektóre z
nich mogły być wręcz zaprojektowane przez dobór naturalny gdyż sprzyjały przetrwaniu i
reprodukcji. Do adaptacyjnych błędnych przekonań badacze ci zaliczają przede wszystkim
pozytywne iluzje na temat samego siebie i innych. Zwracają oni uwagę na to, że w ostatnich
dekadach badania psychologiczne poddały pod wątpliwość tradycyjny pogląd wedle którego
kamieniem węgielnym zdrowia psychicznego jest bliski kontakt z rzeczywistością. Badania
wykazały, że optymalne zdrowie psychiczne skorelowane jest z nierealistycznie pozytywną
samooceną, wyolbrzymioną percepcją samokontroli oraz nierealistycznie optymistycznymi
przekonaniami na temat własnej przyszłości (McKay, Dennett, 2009).
Przykładem tego typu pozytywnych samozłudzeń jest efekt ponadprzeciętności, czyli
przekonanie, iż jest się inteligentnym, szczerym, przyjacielskim, zdolnym, wytrwałym
bardziej niż przeciętni ludzie. Tego typu pozytywne iluzje na temat samego siebie przejawiają
się w każdej dziedzinie życia (Myers, 2002). Zdaniem McKay’a i Dennetta tego typu
pozytywne samozłudzenia są adaptacyjne, gdyż mogą podnosić wartość przystosowawczą na
dwa różne sposoby: po pierwsze, mogą bezpośrednio wpływać na stan zdrowia podnosząc
jego jakość, po drugie zaś, pośrednio mogą prowadzić do podejmowania działań
adaptacyjnych (McKay, Dennett, 2009).
W jaki sposób pozytywne samozłudzenia prowadzą do adaptacyjnych zachowań?
Filozofowie powołują się na badania Taylora i Browna (1994), które wykazały, że osoby
silnie pozytywną lecz zawyżoną oceną własnych zdolności częściej osiągają sukces niż osoby
z bardziej skromną samooceną. Badania te zostały zinterpretowane przez Haseltona i Nettle
(2006) w kontekście Teorii Zarządzania Błędami5:
„Jeśli koszt ewolucyjny spróbowania i niepowodzenia jest relatywnie niski niż
potencjalny ewolucyjny sukces, wówczas przekonanie pozytywnie iluzyjne jest nie tylko
lepsze niż przekonanie negatywnie iluzyjne, ale także jest lepsze niż poprawne przekonanie”
(Za: McKay, Dennett, 2009, s. 506).
Być może bardziej spektakularnym przykładem angażowania się bezpośrednio w
działania adaptacyjne na skutek podtrzymywania pozytywnie iluzyjnych przekonań jest
sytuacja, gdy przekonania te nie dotyczą nas samych lecz naszych bliskich. W badaniach
wykazano, iż efekt ponadprzeciętności dotyczy nie tylko oceny nas samych ale także naszych
partnerów (Gagné, Lydon, 2004).

Krytyka radykalnego adaptacjonizmu w biologii i psychologii ewolucyjnej

Czy jednak pozytywne iluzje poznawcze to na pewno cechy adaptacyjne ludzkiego


umysłu, które powstały na drodze doboru naturalnego? Czy inne rodzaje iluzji poznawczych
takie jak na przykład iluzje percepcyjne czy też iluzje pamięci są cechami adaptacyjnymi? A
jeśli nie, to jakie są inne możliwe wyjaśnienia iluzji poznawczych?
Aby wskazać na wyjaśnienie alternatywne dla ewolucyjnej charakterystyki iluzji
poznawczych, w dalszej części artykułu odwołam się do dwóch pojęć wprowadzonych w
latach 70. i 80. XX wieku do biologii ewolucyjnej a następnie na grunt psychologii
ewolucyjnej. W 1979 roku Stephen Jay Gould oraz Richard Lewontin w artykule pod
znamiennym tytułem „The Spandrels of San Marco and Panglossian Paradigm: A Criticue of
the Adaptationist Programme” zaatakowali radykalne koncepcje adaptacjonistyczne wedle
których, jeśli istnieje jakaś cecha organizmu, to musi mieć ona swoje wyjaśnienie
adaptacyjne. Badacze ci uznali, iż wiele wyjaśnień w kategoriach adaptacyjnych może być
błędnych, z uwagi na to, że ewolucja nie jest procesem teleologicznym, w związku z czym
posiada swoje ograniczenia. Tymczasem wiele teorii adaptacjonistycznych implicite lub
explicite tworzona jest wedle „paradygmatu Panglossa”. Pangloss to bohater książki Woltera
pt. „Kandyd”, który uosabia poglądy niemieckiego filozofa Leibniza, a zwłaszcza jego słynną

5
Teoria Zarządzania Błędami(Error Managemant Theory) mówi o tym, że wydawanie sądów w sytuacji
niepewności narażone jest na dwa typy błędów: po pierwsze, błędy fałszywe pozytywne (false positive) oraz
fałszywe negatywne (false negative). Pierwszy rodzaj błędów jest zwykle bardziej kosztowny niż drugi. Dla
przykładu, lepiej pomylić się co do tego, iż pokarm jest zatruty, w sytuacji, kiedy rzeczywiście nie jest (false
negative) niż pomylić się, że pokarm nie jest zatruty w sytuacji gdy jest (false positive) (Haselton, Buss, 2000).
maksymę: „Świat jest najlepszym z możliwych”. Podobnie, zdaniem Goulda i Lewontina,
radykalni adpatacjoniści opowiadają „takie sobie bajeczki” ewolucyjne: najpierw atomizują
oni organizm na cechy, które są wyjaśniane jako struktury optymalnie ukształtowane przez
dobór naturalny do pełnienia swoich funkcji a następnie
organizm interpretowany jest jako najlepszy kompromis pośród konkurencyjnych wymagań.
Suboptymalność danej części organizmu jest wyjaśniana przez adaptacjonistów jako najlepsze
z możliwych rozwiązań dla całości organizmu.
Zdaniem badaczy jest to błędny obraz procesów ewolucyjnych, który prowadzi do
paradoksów. Przykładem mogą być takie absurdalne twierdzenia adaptacjonistów, jak to, że
opuszek ucha powstał po to, by umożliwić wieszanie kolczyków. Według Goulda i Lewontina
nie każda cecha organizmu musiała powstać na drodze doboru naturalnego jako rozwiązanie
konkretnego problemu. Niektóre cechy mogą być po prostu skutkiem ubocznym cech
adaptacyjnych, które dziś spełniają jakieś użyteczne funkcje.
Aby przybliżyć swój punkt widzenia badacze posłużyli się metaforą odwołując się do
pojęcia ‘spandrel’ zaczerpniętego z architektury. Spandrele w architekturze renesansowej to
trójkątne obszary zakrzywienia sufitu ponad łukami, często wykorzystywane do
umiejscawiania w nich fresków lub płaskorzeźb. Obszar ten uważa się raczej za uboczną
konsekwencję powstającą z kształtu łuku, niż za formę umyślnie zaprojektowaną do
umiejscawiania w nim fresków. Uważa się, iż spandrele powstały w wyniku ograniczeń
architektonicznych i dopiero wtórnie zaczęły pełnić nową funkcję – ozdobną. Analogicznie
według Goulda i Lewontina jest z powstawaniem struktur i mechanizmów organizmu w toku
ewolucji: niektóre cechy organizmów mogły rozwinąć się z tego samego powodu, co
spandrele w architekturze. Pojęcie ‘spandrel’ wprowadzone do biologii ewolucyjnej oznacza
zatem nieadaptacyjną cechę organizmu, uformowaną jako efekt uboczny cechy adaptacyjnej.
Istotą spandrelu jest to, iż może on zacząć wtórnie pełnić jakąś użyteczną funkcję (Gould,
Lewontin, 1979).
Kolejnym przelomem w tej problematyce był artykuł Stephena Jaya Goulda oraz
Elisabeth Vrba (1982) pt. „Exaptation: a missing term in the science of form”. Autorzy
wyjaśniają w nim, iż w biologii ewolucyjnej brakuje terminów na określenie cech organizmu,
które obecnie zwiększają przystosowanie, pomimo, iż nie powstały na drodze doboru
naturalnego. Terminem, który proponują jest pojęcie ‘egzaptacja’, które oznacza „użyteczne
struktury, które zostały dokooptowane z innego kontekstu – takie struktury są
przystosowawcze (aptus) nie przez to, że zostały bezpośrednio zaprojektowane do (ad)
obecnego użycia, lecz jako konsekwencja (ex) cech powstałych z innych powodów” (Gould,
1991, s. 47).
Z uwagi na to, iż pojęcia ‘spandrel’ oraz ‘egzaptacja’ dostarczają krytykom wielu okazji
do dyskusji oraz polemik - zarówno jeśli chodzi o zasadność wprowadzenia samych pojęć
wraz z leżącym u podłoża tego zabiegu podejściem ewolucyjnym jak i niekonsekwencjami
definicyjnymi i konceptualnymi w artykułach samych twórców tych pojęć - postaram się
wyklarować najważniejsze definicyjne kwestie związane z tymi terminami.
Po pierwsze, należy uzgodnić, czym jest ‘spandrel’ w przeciwieństwie do ‘egzaptacji’
oraz ‘adaptacji’. Adaptacja to cecha dziedziczna i podlegająca rozwojowi, która powstała na
drodze doboru naturalnego, ponieważ pomagała w przetrwaniu organizmu oraz jego
reprodukcji. Proponuję, aby uznać, iż ‘spandrel’ to efekt uboczny jakiejś cechy adaptacyjnej,
który nie pełni żadnej funkcji przystosowawczej lecz może zacząć ją pełnić. Natomiast
egzaptacja to nowa funkcja, która nie powstała na drodze doboru naturalnego.
Jednakże, jak zauważa Buss i in. (1998) w artykułach Goulda pojawiają się dwie
definicje egzaptacji. Po pierwsze, egzaptacja może powstać jako dodatkowa funkcja
nadbudowana nad istniejącą już funkcją adaptacyjną. Ten rodzaj egzaptacji nazywać będę za
Bussem i in. (1998) dokooptowaną adaptacją (co-opted adaptation). Najczęściej podawanym
przykładem tego typu egzaptacji są pióra ptaków, które pierwotnie pełniły funkcję
termoregulacji organizmu a dopiero następnie zaczęły spełniać funkcję latania. Podczas gdy
termoregulacja to cecha adaptacyjna, to zdolność latania to egzaptacja.
Drugim rodzajem egzaptacji jest funkcja nadbudowana nad nieadptacyjnym spandrelem,
czyli efektem ubocznym cechy adaptacyjnej. Ten typ egzaptacji nazywać będę
dokooptowanym spandrelem (co-opted spandrel). Model powstawania egzaptacji i spandreli
przedstawiony jest na schemacie 1.

Adaptacja
Spandrel
Egzaptacja (typ 2)
(efekt uboczny adaptacji)
dokooptowana adaptacja

Egzaptacja (typ 1)

dokooptowany spandrel

Schemat 1. Dwa typy egzaptacji według S.J. Goulda (zestawienie własne na podstawie Buss i in., 1998).

Dla mojego wywodu istotne jest jednak to, że pojęcia ‘egzaptacja’ i ‘spandrel’ zaczęto
aplikować na grunt szeroko rozumianej ewolucji ludzkiego umysłu. Sam Gould w artykule
„Exaptation: a crucial tool for an evolutionary psychology” (1991) uznał, że: „Ludzki mózg
osiągnął swój powiększony rozmiar i zdolności na drodze doboru naturalnego dla jakiegoś
zestawu celów u naszych przodków (...) Dobór naturalny ukształtował mózg; jednak z racji
strukturalnej złożoności tak utworzonej, ten sam mózg może wykonywać bogactwo zadań
które potem mogą stać się kluczowe dla kultury, ale które są spandrelami raczej niż efektami
oryginalnego doboru naturalnego. (...) Dla czegoś tak złożonego i tak przepełnionego
ukrytymi zdolnościami jak ludzki mózg, spandrele muszą znacznie przewyższać liczbą
oryginalne przyczyny, a egzaptacje ludzkiego mózgu muszą ogromnie przewyższać adaptacje
z uwagi na ich ilość” (Gould, 1991, s. 57).
Od tego czasu pojęcia te aplikowane są na grunt ewolucji procesów poznawczych. Co
ciekawe ‘spandrelem’ i ‘egzaptacją’ określane są zdolności poznawcze takie jak język
(Gould, 1991; Hauser, Chomsky, Fitch, 2002)
, muzyka (Pinker, 1994),
estetyka, (de Sousa), religia (Gould, 1991)
jak i procesy poznawcze i ich efekty, takie jak samooszustwo (Van Leeuwen, 2007),
świadomość (Gould, 1991), pamięć i jej cechy (Schacter, Sherry, 1987; Schacter, 2001). Z
wyżej wymienionych zagadnień interesować mnie będą zjawiska, które pokrewne są ze
zjawiskiem iluzji poznawczych, czyli po pierwsze, kwestia samooszustwa, po drugie,
zniekształcenia pamięci.

Samooszustwo życzeniowe jako spandrel

Jednym z pierwszych, który zwrócił uwagę na to, że samooszustwo jest nie tyle
adaptacją, co skutkiem ubocznym innych cech adaptacyjnych ludzkiego umysłu był
VanLeeuwen (2007a, 2007b, 2008). Podzielił on samooszustwa na trzy odrębne fenomeny:
samooszustwo życzeniowe, samooszustwo umyślne i samooszustwo negatywne uznając, że
ten pierwszy fenomen jest najbardziej powszechny w ludzkiej populacji i na niego w
szczególności należy zwrócić uwagę podczas rozważań ewolucyjnych na temat
przystosowawczego charakteru wiarygodnej wiedzy (VanLeeuwen, 2008).
W pierwszej kolejności VanLeeuwen poddaje pod wątpliwość tezę Roberta Triversa,
wedle której samooszustwo jest adaptacyjne i posiada pozytywną wartość przystosowawczą,
gdyż wspiera oszukiwanie innych (Trivers, 2000). Teza ta jest kontrowersyjna z uwagi na to,
że możemy podać wiele przypadków kłamstwa bez samoooszustwa i na odwrót. Ponadto,
trudno sobie wyobrazić, jaką korzyść miałby czerpać podmiot oszukujący innych, oszukując
jednocześnie sam siebie w tej samej sprawie. Ideą kłamstwa jest właśnie to, że korzyść
czerpana jest przez kłamcę, który jako jedyny wie, że przekonania które wygłasza są
niezgodne z prawdą. Gdyby kłamca oszukiwał sam siebie, nie mógłby czerpać korzyści ze
swoich zmyśleń (VanLeeuwen, 2007a, 2007b, 2008).
VanLeeuwen postuluje, żeby zrezygnować z tezy o wartości przystosowawczej
samooszustwa i uznać, że fenomen ten jest tak naprawdę spandrelem, czyli skutkiem
ubocznym innych cech adaptacyjnych ludzkiego umysłu. Cechy ludzkiego umysłu, które
prowadzą do samooszustwa to: (1) charakterystyczny dla ludzkich pragnień ból towarzyszący
antycypacji lub dowodom na niezaspokojenie; (2) selektywna uwaga na dane wejściowe i
dowody; (3) ogólna tendencja do unikania dyskomfortu; (4) strukturalna organizacja danych
w systemie poznawczym; (5) tworzenie przekonań na bazie dowodów wraz z normami
epistemicznymi; (6) doświadczanie przyjemności w sytuacji posiadania dowodów, że
pragnienia zostaną zaspokojone; (7) poszukiwanie przyjemności. (VanLeeuwen, 2008, s. 198-
200).
Filozof wyróżnia także pośrednie czynniki wspomagające oszukiwanie samego siebie,
które dzieli na ułatwienia epistemiczne (epistemic facilitators) czyli te czynniki, które w
odpowiednim kontekście ułatwiają podtrzymywanie przekonań sprzecznych z normami
epistemicznymi oraz źródła pragnień (desire sources), czyli te aspekty umysłu, które tworzą
różnego rodzaju pragnienia prowadzące do samooszustwa. Ułatwienia epistemiczne to:
inercja sieci przekonań, generowanie myśli i przypuszczeń przez emocje oraz pragnienia,
przypisywanie różnego stopnia sceptycyzmu do różnych propozycji, zdolność tłumienia
niechcianych wspomnień. Źródła pragnień natomiast to: tworzenie skomplikowanych intencji
oraz doświadczanie dysonansu poznawczego. (VanLeeuwen, 2008, s. 200-204).
Samooszustwo jest więc według VanLeeuwena spandrelem powstałym jako skutek
uboczny, innych adaptacyjnych właściwości mentalnych ludzkiego umysłu, takich jak
wymienione powyżej: „(...) myślę, że jest bardziej owocne, by widzieć zdolność do
samooszukiwania się jako spandrel, nie jako adaptację. To znaczy, ludzka skłonność do
samooszukiwania istnieje nie dlatego, że cecha ta została w tym celu wyselekcjonowana w
naszej ewolucyjnej historii, ale dlatego, że inne aspekty naszej poznawczej architektury
prowadzą do samooszukiwania jako efektu ubocznego” (VanLeeuwen, 2007a, s. 339).

Iluzje poznawcze – adaptacje, spandrele czy egzaptacje?

VanLeeuwen w swojej aplikacji pojęcia ‘spandrelu’ na grunt fenomenu samooszustwa


nie wziął pod uwagę tego, iż krytyka radykalnego adaptacjonizmu została rozszerzona w
dalszych artykułach Goulda o pojęcie ‘egzaptacji’. Moim zdaniem pojęcie ‘egzaptacji’ jest
być może bardziej istotne niż pojęcie ‘spandrel’ dla rozważań nad ludzkimi fenomenami
mentalnymi. Tytuł jednego z ważniejszych artykułów Goulda wskazuje na to, że to właśnie
‘egzaptacja’ ma stać się centralnym pojęciem psychologii ewolucyjnej (Gould, 1991).
Aplikując jednak to pojęcie na grunt ewolucji procesów poznawczych człowieka należy
pamiętać, iż są dwa typy egzaptacji, i to raczej egzaptacja w pierwszym znaczeniu (jako
dokooptowany spandrel) jest istotniejsza dla tej dyscypliny badań. W dalszej części artykułu
pokażę, iż samooszustwa życzeniowe podobnie jak iluzje poznawcze mogą być egzaptacjami,
jako dokooptowanymi spandrelami.
W moim przekonaniu samooszustwo życzeniowe w ujęciu VanLeeuwena jest
przybliżonym fenomenem do iluzji pozytywnych, o których piszą Dennett i MaKay. Różnica
tkwi w stopniu pewności przypisywanej przekonaniom oraz w wiedzy jaką posiada podmiot
oszukujący sam siebie oraz podmiot podlegający iluzji. Samooszustwo związane jest z
epistemicznym napięciem pomiędzy dowodami nie do odparcia a życzeniowym
przekonaniem podmiotu. W związku z tym stopień pewności przypisywany przekonaniu
może się wahać. W przypadku iluzji natomiast podmiot nie musi mieć dowodów przeczących
jego przekonaniu, a subiektywna pewność przypisywana przekonaniom często jest wysoka.
Samooszustwo oraz iluzje pozytywne mogą się różnić także istotnością kontekstu
powstawania błędnie ugruntowanego przekonania. Podczas gdy w badaniach nad iluzjami
pozytywnymi takimi jak efekt ponadprzeciętności bierze się pod uwagę jedynie ogólną
tendencję w populacji do nabywania przekonań tego rodzaju, tak w badaniach nad
samooszustwem kontekst powstawania przekonania błędnie ugruntowanego ma duże
znaczenie. Dla przykładu, osoba, która jest ofiarą przemocy w rodzinie może oszukiwać sama
siebie, że przemoc stosowana wobec niej się zakończy na podstawie selektywnej uwagi na
dowody jakimi są deklaracje oprawcy o zaprzestaniu znęcania się nad ofiarą. Dodatkowe
czynniki to na przykład wyparcie traumatycznych wspomnień. Kontekst zdarzenia zatem ma
tu duże znaczenie. W przypadku iluzji jaką jest efekt ponadprzeciętności dotyczący bliskich
osób kontekst zdarzenia nie ma już takiego znaczenia – badani niezależnie od kontekstu
twierdzą, iż ich partner jest bardziej inteligentny, atrakcyjny, interesujący niż przeciętnie.
Pomimo różnic, iluzje pozytywne można rozpatrywać jako przypadek samooszustwa
życzeniowego bądź też na odwrót, samooszustwo życzeniowe może być rozpatrywane jako
pewien rodzaj pozytywnego samozłudzenia. Dla moich rozważań jednak istotna będzie
kwestia charakterystyki ewolucyjnej tych fenomenów epistemicznych. McKay i Dennett
uważają, że iluzje pozytywne to adpatacje. W świetle jednak powyższych rozważań nad
krytyką radykalnego adaptacjonizmu w psychologii ewolucyjnej warto się zastanowić, czy
iluzje pozytywne nie są egzaptacjami powstałymi na bazie spandrelu (pierwszy typ
egzaptacji). Efekt ponadprzeciętności dla przykładu może być rozpatrywany jako przypadek
życzeniowego samooszustwa, który jest skutkiem ubocznym selektywnej uwagi na dowody
oraz poszukiwania przyjemności i unikania dyskomfortu.
Według VanLeeuwena samooszustwo, choć samo nie posiada wartości
przystosowawczej, jest skutkiem ubocznym innych adaptacyjnych cech umysłu ludzkiego.
Warto się jednak zastanowić, czy samooszusto pomimo, iż nie powstało na drodze doboru
naturalnego i jest tylko efektem ubocznym adaptacji, nie pełni dziś jakiejś funkcji
przystosowawczej. Weźmy przykład pacjenta cierpiącego na ciężką chorobę, który oszukuje
sam siebie, iż jego stan zdrowia jest dobry bądź, że na dniach się polepszy. Idąc śladem
VanLeeuwena można powiedzieć, iż tego rodzaju przekonanie jest skutkiem ubocznym
innych adaptacyjnych cech ludzkiego umysłu, takich jak poszukiwanie przyjemności,
selektywna uwaga na dowody, tendencja do unikania dyskomfortu itd. Jednakże, samo
przekonanie o dobrym stanie zdrowia, choć jest efaktem ubocznym innych adaptacyjnych
cech umysłu, może zacząć pełnić nową funkcję i w tym sensie być egzaptacją jako
dokooptowanym spandrelem. Ta dodatkowa funkcja to lepsze subiektywne samopoczucie
pacjenta oraz lepsze rokowania na jego wyzdrowienie.
W kilku badaniach wykazano, iż nierealistycznie pozytywne spojrzenie na stan
własnego zdrowia może prowadzić do jego poprawy, do wolniejszego postępowania choroby
oraz dłuższego przeżycia pacjenta w sytuacji, gdy choroba jest ciężka (Reed i in., 1994, 1999;
Taylor i in., 2003). McKay i Dennett uważają, iż dane te świadczą o adaptacyjności tego
fenomenu, gdyż bezpośrednio wpływają na przeżycie bądź pośrednio na adaptacyjne
zachowania. Jednakże pozytywne złudzenia na temat własnego stanu zdrowia mogą być
egzaptacją, która podnosi wartość przystosowawczą, ale niekoniecznie powstała na drodze
doboru naturalnego, lecz jako dokooptowany spandrel, czyli jako nowa funkcja dla efektów
ubocznych innych cech adaptacyjnych ludzkiego umysłu, jak te wymienione przez
VanLeeuwena.
Podobnie, „efekt ponadprzeciętności” w stosunku do bliskich osób może pełnić funkcję
przystosowawczą, taką jak angażowanie się w działania adaptacyjne, czyli w związku z
partnerami. Jednakże, nie musimy tu przyjmować stanowiska radykalnie
adaptacjonistycznego za McKay’em i Dennettem, twierdząc, iż jest to cecha adaptacyjna,
która powstała na drodze doboru naturalnego. Bardziej prawdopodobne wydaje się to, iż efekt
ponadprzeciętności jest efektem ubocznym innych cech adaptacyjnych ludzkiego umysłu
(analogicznie do argumentacji VanLeeuwena dotyczącej samooszustwa życzeniowego) i
dopiero wtórnie podtrzymywanie tego rodzaju przekonań zaczęło pełnić jakieś dodatkowe
funkcje, stając się egzaptacjami powstałymi na bazie spandrelu.
Koncepcję egzaptacji i spandreli można zastosować do innych rodzajów iluzji
poznawczych. Weźmy iluzje pamięci, takie jak błędna atrybucja źródła, która polega na tym,
iż przekonanie pamięciowe jest sklejeniem dwóch różnych śladów pamięciowych. Dla
przykładu, gdy świadek zdarzenia przypomina sobie detale sytuacji poprawnie, ale ‘przykleja’
twarz innej osoby, którą widział wcześniej do twarzy przestępcy i ma błędne przekonanie, że
niewinna osoba popełniła przestępstwo. Inny przykład to przypominanie sobie, że byliśmy
świadkami zdarzeń, które tylko sobie wyobraziliśmy, bądź też znamy je z innego źródła (z
mediów, od innych osób).
Badacz pamięci, Daniel Schacter uważa, że tego typu iluzje pamięci są właśnie efektami
ubocznymi (spandrelami) adaptacyjnych procesów pamięciowych, które jednak posiadają
swoje ograniczenia. Te adaptacyjne cechy pamięci to zdolność kodowania schematów
poznawczych czy też ogólna pamięć zdarzenia kosztem pamięci szczegółów (Schacter, 2001).
Z kolei inny rodzaj złudzenia pamięci, tak zwana tendencyjność pamięci czyli na
przykład złudzenie stałości poglądów, uważa Schacter za egzaptację. „Tendencyjność
pamięci jest przypadkowym produktem ubocznym takiej właściwości umysłu, która pozwala
ogólnej wiedzy i przekonaniom sterować aktami zapamiętywania i odtwarzania (...)
Specyficzne formy tendencyjności pamięci (związanej z operacjami poznawczymi wyższego
rzędu) będą się różnić między kulturami, są więc one raczej efektem norm społecznych i
kulturowych niż adaptacją biologiczną powstałą w drodze doboru naturalnego” (Schacter,
2001, s. 203).
Reasumując moje rozważania, proponuję, aby po wyklarowaniu pojęć ‘spandrel’ i
‘egzaptacja’ uznać propozycję Goulda za interesującą alternatywę dla radykalnie
adaptacjonistycznych koncepcji w psychologii ewolucyjnej. Wydaje się, iż rozpatrywanie
cech ludzkiego umysłu jako wyłącznie adaptacji powstałych na drodze doboru naturalnego,
jest problematyczne z uwagi na to, iż dobór naturalny działa w bardzo długich odcinkach
czasu, podczas gdy nasze ludzkie ewolucyjne zdolności z punktu widzenia historii
ewolucyjnej powstały dość niedawno. Dlatego też propozycja ta może pomóc w wyjaśnieniu
fenomenów takich jak iluzje, konfabulacje czy samooszustwa, które z punktu widzenia
radykalnego adaptacjonizmu wydają się być paradoksami ewolucyjnymi.
Wracając do głównego problemu artykułu, czy wiarygodna wiedza podnosi wartość
przystosowawczą organizmu można odpowiedzieć twierdząco, uznając, że przypadki iluzji
poznawczych, konfabulacji i samooszustw są efektami ubocznymi czyli spandrelami, które
mogły w toku ewolucji zacząć pełnić nowe funkcje stając się egzaptacjami. W moim
przekonaniu, wyjaśnienie to jest o wiele bardziej klarowne i adekwatne niż zarówno
stanowiska podtrzymujące, iż wiedza nie podnosi wartości przystosowawczej jak i stanowisko
utrzymujące, iż błędne przekonania są adaptacyjne.

Literatura:
Buss, D.M., Haselton, M.G., Shackelford, T. K., Bleske, A. L., Wakefield, J. C. (1998).
Adaptations, Exaptations, and Spandrels, American Psychologist, 53(5): 533-48.

Byrne, R. F. (2009). Śledząc ewolucyjną ścieżkę poznania. W: Formy aktywności umysłu.


T.2. Ujęcia kognitywistyczne. Ewolucja i złożone struktury poznawcze, Pod red. Andrzeja
Klawitera, Warszawa: Wyd. PWN.

Confabulation. Views from neuroscience, psychiatry, psychology and philosophy. (2009).


William Hirstein (Ed.), New York: Oxford University Press.

Dawkins, R. (1994). Ślepy zegarmistrz, czyli jak ewolucja dowodzi, że świat nie został
zaplanowany. Warszawa: Państwowy Instytut Wydawniczy.

De Sousa, R. (2004). Is art an adaptation? Prospects for an evolutionary perspective on


aesteitc emotions. The Journal of Aestetics and Art Criticism, 62(2): 109-118.

Gagné, F. M. & Lydon, J. E. (2004). Bias and accuracy in close relationships: An integrative
review. Personality and Social Psychology Review 8(4): 322–38.

Gould, S. J. (1991), Exaptation: A crucial tool for evolutionary psychology, W: Journal of


Social Issues, 47, 43-65.

Gould, S. J. (1997), The exaptive excellence of spandrels as a term and prototype, W:


Proceedings of the National Academy of Sciences, 94: 10750-10755.

Gould, S. J., & Lewontin, R. (1979). The spandrels of San Marco and the Panglossian
paradigm, W: Proceedings of the Royal Society of London, Series B, 205: 581–598.

Gould, S. J. & Vrba, E. S. (1982). Exaptation: A missing term in the science of form, W:
Paleobiology, 8(1): 4-15.

Gregory, R. (1997). Knowledge in perception and illusion. Phil. Trans. R. Soc. Lond. B., 352:
1121–1128.

Haselton, M. G., Buss, M. D. (2000). Error Management Theory: A new perspective on biases
in cross-sex Mind Reading. Journal of Personality and Social Psychology, 78(1): 81-91.

Haselton, M. G. & Nettle, D. (2006). The paranoid optimist: An integrative evolutionary


model of cognitive biases. Personality and Social Psychology Review 10(1):47–66.

Hauser, M. D., Chomsky, N., Fitch, W. T. (2002). The faculty of language: what is it, who has
it, and how did it evolve? Science 298: 1569-1579.

Herzyk, A. (2001). Nieświadomość percepcyjna, poznawcza i emocjonalna z perspektywy


neuropsychologii klinicznej, W: Automatyzmy w procesach przetwarzania informacji, pod
red. R. K. Ohme, M. Jarymowicza i J. Reykowskiego, Warszawa: Wyd. IP PAN, SWPS.

Herzyk, A. (2005). Wprowadzenie do neuropsychologii klinicznej. Warszawa: Wyd.


SCHOLAR.
Hirstein, W. (2005). Brain fiction, self-deception and the riddle of confabulation. Cambridge:
The MIT Press.

Króliczak, G. (2001). Percepcja iluzyjna a percepcja normalna. Studium kognitywno-


filozoficzne. Doktorat napisany w Instytucie Filozofii UAM pod kierunkiem Prof. A.
Klawitera.

McKay, R., Dennett, D. C. (2009). The evolution of misbelief. Behavioural and Brain
Sciences, 32: 493-561.

Millikan, R. (1993). White queen psychology and other essays for Alice. Cambridge: The
MIT Press.

Millikan, R. (2004). Varieties of meaning: The 2002 Jean Nicod lectures. Cambridge: The
MIT Press. A Brandford Book.

Myers, D. (2002). Social psychology. 7th edition, McGraw-Hill.

Pinker, S. (1997). How the mind works. New York: W. W. Norton & Company.

Quine, W. V. O. (1960). Word and Object. Cambridge: The MIT Press.

Reed, G. M., Kemeny, M. E., Taylor, S. E. & Visscher, B. R. (1999) Negative HIV-specific
expectancies and AIDS-related bereavement as predictors of symptom onset in asymptomatic
HIV-positive gay men. Health Psychology, 18: 354–63.

Reed, G. M., Kemeny, M. E., Taylor, S. E., Wang, H.-Y. J. & Visscher, B. R. (1994).
“Realistic acceptance” as a predictor of decreased survival time in gay men with AIDS.
Health Psychology, 13: 299–307.

Schacter, D. L. (2001). Seven sins of memory: How the mind forgets and remembers.
Houghton Mifflin.

Sherry, D. F., Schacter, D. L. (1987). The Evolution of Multiple Memory Systems.


Psychological Review, 94 (4): 439-454.

Stich, S. (1990). The fragmentation of reason. Cambridge, MA: The MIT Press.

Taylor, S. E. & Brown, J. D. (1994). Positive illusions and well-being revisited: Separating
fact from fiction. Psychological Bulletin 116(1):21–27.

Taylor, S. E., Lerner, J. S., Sherman, D. K., Sage, R. M. & McDowell, N. K. (2003). Are self-
enhancing cognitions associated with healthy or unhealthy biological profiles? Journal of
Personality and Social Psychology 85(4): 605–15.

Trivers, R. (2000). The elements of a scientific theory of self-deception. W: Annals of the


New York Academy of Sciences, 907: 114–131.

Trivers, R. L. (2006). Foreword to Richard Dawkins' The Selfish Gene. W: The selfish
gene: 30th anniversary edition (pp. xix-xx). Oxford: Oxford University Press.
Van Leeuwen, D. S. N. (2008). Finite rational self-deceivers. Philos Stud, 139:191–208.

Van Leeuwen, D. S. N. (2007a). The spandrels of self-deception. Philosophical Psychology,


20(3): 329–348.

Van Leeuwen, D. S. N. (2007b). The product of self-deception. Erkenntnis, 67:419–437.

Wheatley, T. (2009). Everyday confabulation. W: Confabulation. Views from neuroscience,


psychiatry, psychology and philosophy, William Hirstein (Ed.), New York: Oxford University
Press.

View publication stats

You might also like