You are on page 1of 7

POLSKI SPRAWDZIAN Z ROMANTYZMU

Cechy dramatu romantycznego:


Artyści romantyczni stawiali sztuce zupełnie nowe wymagania. Korzystając z doświadczeń Szekspira i pisarzy hiszpańskich,
określili najważniejsze wyznaczniki romantycznego dramatu:
 epizodyczność budowy, akcja nie przypomina już klasycznej struktury przyczyn i skutków, luźna struktura
 synkretyzm konstrukcji , połączenie wielu form budowy
 obecność rozbudowanych fragmentów epickich i lirycznych (np. " Wielka Improwizacja" w III części "Dziadów")
 złamanie antycznej zasady decorum - dramat romantyczny jednocześnie łączy wzniosłość i drwinę, tragizm i
groteskę, brak w nim stylistycznej jedności wyrazu
 łączenie wątków fantastycznych i realistycznych ("Dziady", "Kordian", "Balladyna")
 kompozycja otwarta: epizodyczność, brak jednego wyraźnie zarysowanego konfliktu, złamanie antycznej zasady
trzech jedności: czasu, miejsca i akcji umożliwiło swobodne dysponowanie czasem i przestrzenią (np. w "Kordianie"
akcja obejmuje Warszawę, wieś, Londyn, Rzym, Mount Blanc, obok dokładnej daty: 31 grudnia 1799, północ
pojawiają się mniej określone: młodość Kordiana, kilkuletnie podróże po Europie).

„Dziady” cz II jako synteza dramatu romantycznego i antycznego.


Romantycy, odrzucający ideowe założenia oświecenia i klasyczną poetykę, dążyli do stworzenia własnych, oryginalnych
koncepcji dzieł i form literackich.
Dziady cz. II łączą cechy charakterystyczne dla kształtującego się dramatu romantycznego oraz cechy charakterystyczne dla
dramatu antycznego.
Zgodnie z duchem romantycznego światopoglądu Mickiewicz wprowadził do dzieła elementy fantastyki i ludowości, tworząc w
ten sposób dwie płaszczyzny świata przedstawionego: realną i metafizyczną. Głównym bohaterem tej części Dziadów autor
uczynił prosty lud – mieszkańców wsi, którzy zgodnie z tradycją przodków, zbierają się w kaplicy, aby uczestniczyć w
pradawnym zwyczaju. Z folkloru zaczerpnął wierzenia w zaświaty i prawdy moralne, głoszone przez duchy.
Struktura dramatu nie odbiega od założeń dramatu antycznego. Mickiewicz zastosował zasadę trzech jedności: miejsca, akcji i
czasu. Akcja dzieła obejmuje obrzęd dziadów, obchodzony w ciągu jednej nocy i w jednym miejscu – w cmentarnej kaplicy. W
budowie Dziadów części II można wyróżnić elementy, charakterystyczne dla dramatu antycznego. Utwór rozpoczyna prolog
monologowy, zarysowujący sytuację i wprowadzający w temat dzieła. Dalej następują parodos – pierwsza pieśń chóru, i
przeplatające się epeisodia, czyli sceny dialogowe oraz monologi postaci i stasima, czyli pieśni chóru. Całość wieńczy exodos –
końcowa pieśń chóru. Z dramatu antycznego poeta zaczerpnął także postać koryfeusza – przodownika chóru, osoby
dyrygującej i intonującej pieśni chóru. Tę funkcję w Dziadach pełni Guślarz. Również chór wywodzi się z tragedii antycznej. W
dziele spełnia bardzo ważną rolę. Zapowiada przybycie kolejnych duchów, komentuje wydarzenia i powtarza najważniejsze
kwestie. Chór buduje ponadto romantyczną atmosferę grozy i tajemniczości.

LUDOWOŚĆ W DZIADACH CZ II
W romantyzmie nastąpił charakterystyczny dla tej epoki zwrot ku motywom i literaturze ludowej, która pierwotnie
występowała w twórczości ustnej. Romantycy w wierzeniach i zwyczajach ludowych widzieli skarbnicę tradycji narodowej.
Swoje utwory stylizowali na wzór twórczości artystów, wywodzących się z prostego ludu. W dziełach romantycznych odnaleźć
można przyswojone z folkloru prawdy i postawy moralne, jakimi kierował się lud. Co więcej, to właśnie romantycy wprowadzili
do literatury bohatera ludowego i poprzez pryzmat jego wartości i poglądów ukazywali świat.
Adam Mickiewicz w II części Dziadów sięgnął do tematyki ludowej. W ludowości bowiem dostrzegał „pewne dążenia moralne
i pewne nauki, gminnym sposobem zmysłowie przedstawione”. Głównym wątkiem dzieła jest pogański obrzęd, podczas którego
do życia zostaje powołana nadzmysłowa rzeczywistość. Rzeczywistość ta jest podporządkowana prawom moralnym, jakie
obowiązują człowieka na ziemi. Człowiek jest jednocześnie przedstawicielem rodzaju ludzkiego i członkiem danej społeczności.
Według wierzeń ludowych istniały zaświaty, będące miejscem pobytu dusz, które po opuszczeniu ziemskiego padołu nie dotarły
jeszcze ani do nieba ani do piekła. Dla żyjących ludzi, uczestniczących w magicznym rytuale, duchy są zjawiskiem zupełnie
naturalnym, zgodnym z ich wierzeniami. Noc Dziadów to czas wspólnoty żywych i umarłych. Żywi zjawiają się na obrzędzie, by
pomóc umarłym, a duchy zmarłych udzielają im przestróg i nauk, jakie wyniosły z własnego życia i losów duszy na tamtym
świecie.
Prawdy moralne, wygłaszane kolejno przez trzy kategorie duchów: lekkie, średnie i ciężkie, podejmują istotną problematykę
winy i kary. W myśl ludowej sprawiedliwości kara spotyka nie tylko tych, którzy zgrzeszyli przeciwko drugiemu człowiekowi.
Zbawieni nie mogą być również ci, którzy w swoim życiu grzeszyli przeciwko naturze ludzkiej. Człowiek musi zaznać wszystkich
uczuć, zarówno pozytywnych, jak i negatywnych. Taki właśnie grzech popełniły za życia dzieci: Józio i Rózia oraz pasterka
Zosia. Dusze dzieci nie mogą być zbawione, gdyż nie doświadczyły niezbędnego do pełni człowieczeństwa cierpienia. Zosia,
unoszona przez wiatr, nie może opuścić zaświatów, ponieważ za życia nie potrafiła nikogo pokochać. Widmo Złego Pana
należy do kategorii przestępców, dla których nie ma ułaskawienia. Dopuścił się on najcięższego grzechu i dlatego nie może
zaznać ulgi w cierpieniach. Jego pojawienie się na Dziadach przynosi naukę moralną, skierowaną do konkretnego adresata –
do właścicieli pańszczyźnianych. W ten sposób ludowość Dziadów cz. II staje się również ludowością zaangażowaną
społecznie, broniącą ludu – cierpiącego i krzywdzonego przez właścicieli majątków.
Ludowość w dramacie to jedność świata żywych i umarłych, pozostających nieustannie w ścisłym związku. Ludzie żywi
potrzebni są do obdarowania duchów pokarmem, modlitwą lub przebaczeniem, co może skrócić ich pokutę i ułatwić zbawienie.
Natomiast zmarli są obecni w życiu wioski i niosą ze sobą nauki dla żyjących.

BIOGRAFIA MICKIEWICZA
Adam Mickiewicz należy do największych twórców literatury polskiej. Jego życie jest przykładem klasycznej biografii
romantycznej, typowej dla całego pokolenia. Określały ją m.in. sytuacja panująca w kraju, światopogląd romantyczny oraz echo
powstania. 
Mickiewicz urodził się 24 grudnia 1798 roku w Zaosiu koło Nowogródka. Jego rodzina wywodziła się z drobnej szlachty, ojciec
pracował w sądzie w Nowogródku. W tamtych okolicach upłynął pierwszy okres życia małego Adama, który tam chodził do
szkoły prowadzonej przez dominikanów. W 1812 roku Mickiewiczowi umarł ojciec. W 1815 roku Adam udał się do Wilna, gdzie
na tamtejszym uniwersytecie rozpoczął studia. 
W tym miejscu biografowie wyodrębniają tzw. etap wileńsko-kowieński w życiu wieszcza. W latach 1816 – 1819 studiował
bowiem w Wilnie, potem zaś, w latach 1819 – 1823, pracował w Kownie. W tym czasie Mickiewicz nawiązał bliższe kontakty z
grupą filomatów i filaretów, pisał także swoje pierwsze utwory poetyckie, takie jak: Oda do młodości czy Pieśń filaretów. W
tamtym czasie poznał również Marylę Wereszczakównę, do której miłość wpłynęła na jego całe późniejsze życie, nie tylko
osobiste, ale również na jego twórczość. Rodzina Maryli uznała, iż nie był on dla niej odpowiednim kandydatem na męża, (nie
był bowiem zamożny), a więc Maryla wkrótce stała się żoną hrabiego Puttkamera.
W Kownie Mickiewicz pracował jako nauczyciel, co nie było dla niego szczytem ambicji. W tamtym czasie napisał m.in. Ballady i
romanse, Grażynę oraz II i IV część Dziadów. W tym celu korzystał z bogatej tradycji ballad i podań litewskich. 
W 1823 roku organizacja filomatów, do której przynależał Mickiewicz, została zdekonspirowana. W wyniku postępowania
sądowego Mickiewicza skazano na zesłanie do Rosji, a wydarzenie to stało się początkiem kolejnego okresu w jego życiu,
tzw. etapu rosyjskiego. Podczas pobytu w Rosji przyjaźnił się z tamtejszymi romantykami (m.in. Puszkinem) oraz dużo
podróżował – na Krym, do Moskwy, Petersburga czy Odessy. W Rosji powstały jego słynneSonety krymskie oraz Konrad
Wallenrod. 
W 1829 roku rozpoczął się etap drezdeński w życiu Mickiewicza. Po wyjeździe z Rosji znalazł się we Włoszech, gdzie
dowiedział się o wybuchu powstania listopadowego. Zdecydował się udać do Polski, gdzie przybył pod koniec 1831 roku,
jednak nie udało mu się przedostać do Królestwa. W 1832 roku razem z falą popowstańczej emigracji znalazł się w Dreźnie,
gdzie powstała najsłynniejsza, III część Dziadów. Również w 1832 roku przyjechał do Paryża, gdzie postanowił pozostać na
dłużej.
W Paryżu rozpoczął się ostatni już, czyli czwarty etap życia Mickiewicza. Tam w 1834 roku ożenił się z Cecylią Szymanowską
oraz wydał Pana Tadeusza. Dwa lata (od 1839 do 1840 roku) spędził w Lozannie jako profesor literatury łacińskiej. Tam napisał
cykl liryków, od miejsca nazywanych lozańskimi. W 1840 roku powierzono mu katedrę literatury słowiańskiej w College de
France. Później rozpoczął działalność publicystyczną na łamach Trybuny Ludów. Wtedy też jego żona zachorowała, a
Mickiewicz stracił pracę. Nowe zatrudnienie znalazł jako bibliotekarz w Paryżu. Zmarł 26 listopada 1855 roku. Dzieła poety stały
się trwałą częścią naszej świadomości narodowej. Są nieustannie wznawiane i komentowane.
Wyjaśnienie
Filomaci i filareci – 
Filomat – etymologicznie oznacza miłośnika wiedzy. Celem działania tego związku było szerzenie nauki, samokształcenie oraz
działalność polityczna, polegająca na dążeniach wolnościowych. Członkami tego tajnego związku byli m.in. Adam Mickiewicz,
Tomasz Zan, Franciszek Malewski. Można powiedzieć, iż głoszone przez nich ideały były oświeceniowe. 
Filareci – było to legalne stowarzyszenie, które głosiło hasła wolnościowe i wyzwoleńcze, dlatego też szybko zostało
zdelegalizowane. Poza hasłami politycznymi głosili ideały romantyczne.

Ważne dzieła

Zima miejska (wiersz, którym debiutował) - 1818


Oda do młodości – 1820
Ballady i romanse – 1822
Grażyna – 1823
Dziady – część II i IV – 1823
Sonety krymskie – 1826
Konrad Wallenrod – 1828
Reduta Ordona –1831
Dziady – część III – 1832
Księgi narodu polskiego; Księgi pielgrzymstwa polskiego – 1832
Pan Tadeusz – 1834
Liryki lozańskie – 1839 – 1840
Publicystyka - 1849

RĘKAWICZKA SCHILLER
Balladę "Rękawiczka" napisał Friedrich Schiller. Jest on przedstawicielem romantyzmu niemieckiego i drugim, obok Johanna
Wolfganga Goethego, poetą, który kształtował w tamtym okresie świadomość polskich romantyków.
Powiastka "Rękawiczka" to utwór epicko - literacki, także udramatyzowany (nieliczne dialogi). Występuje tu typowa dla ballady
sceneria romantyczna, czyli groźna natura. Nastrój grozy narasta poprzez kolejne przedstawianie dzikich zwierząt, zwanych
przez podmiot liryczny potworami. Zwierzęta uwalniane są po uprzednim skinięciu palcem króla. Groźna natura ukazywana jest
poprzez cytaty opisujące zwierzęta, np.: "ziewy rozdarł straszliwe", "chciwy połowu (...) spoziera z dala i kłami błyska", "łakoma
boju para", "dzicz z krwawymi pazurami". Dzikie i groźne zwierzęta: lew, tygrys i dwa lamparty, walczą ze sobą, by zabawić
publiczność, która znudzona jest szarą codziennością. Taka forma imprezy publicznej była popularna w średniowieczu. Na
igrzysko zgromadzili się: rycerze, książęta, panowie z Rady Królewskiej, księżniczka Marta oraz gospodarz i organizator
zawodów - król. Igrzysko i publiczność zgromadzona na tych zawodach to elementy historyczne tego utworu. Elementy te
składają się na średniowieczny koloryt tej ballady.
Bohaterami nadrzędnymi tej powiastki są: rycerz Emrod i księżniczka Marta, natomiast bohaterami podrzędnymi: rycerze,
książęta, król, a także zwierzęta, znajdujące się w centrum uwagi wszystkich bohaterów. Marta jest piękną księżniczką, której
nie brak adoratorów. Jest ona tak podła, że rzuca swoją rękawiczkę między rozwścieczone walką ze sobą zwierzęta: tygrysa i
lamparty. Chciała tym wyeksponować najodważniejszego rycerza, którego by pokochała i poślubiła. Rzucając rękawiczkę mówi:
"Kto mię tam kocha (...) niechaj mi teraz rękawiczkę poda". Na jej wyzwanie wyrywa się tylko Emrod, który odważnie i śmiało
wchodzi między zwierzęta i bierze rękawiczkę. Później rzuca rękawiczkę w twarz księżniczki i odchodzi nie pojawiwszy się
więcej. Jest on bohaterem fantastycznym, ponieważ nie zdarzyłoby się nigdy tak, że normalny człowiek wchodzi między
rozwścieczone i bardzo głodne zwierzęta wychodząc z tego bez szwanku. W dodatku nie wziąwszy za to zasłużonej nagrody.
Gdym to ja był na jego miejscu, to na pewno nie wszedłbym między te zwierzęta, a gdyby nawet i to mi się udało, to nie
robiłbym tego na próżno. Wziąłbym za to należną mi nagrodę tj. rękę pięknej księżniczki. Emrod wykpił tym czynem księżniczkę
i pokazał, że można poświęcić się dla kogoś, narażając własne życie, i nie wziąć za to nagrody. To jest właśnie przesłanie
poetyckie tego utworu zawarte w słowach Emroda: "Pani ! Twych wdzięków nie trzeba mi wcale".
Utwór niemieckiego romantyka "Rękawiczka" składa się z 7 strof o różnych ilościach wersów. Występują tu 3 typy rymów:
parzyste (aabb), nieparzyste (abab) i okalające (abba). Ballada Schillera zawiera dość mało środków stylistycznych. W
większości są to epitety, np.: ogromne lwisko, szybkie skoki, zwycięska chwała, i powtórzenia, np.: król skinął, już. Podmiot
liryczny używa także personifikacji: "lwisko z wolna się toczy, podnosi czoło, obraca oczy".
Ballada "Rękawiczka" Friedricha Schillera jest małym buntem przeciwko feudalizmowi. Schiller walczy o swobodę jednostki, o
uniezależnienie od pana feudalnego. Cały utwór jest przygotowaniem do sceny końcowej, czyli wypowiedzi Emroda. Koniec
ballady jest bardzo zaskakujący: Emrod nie bierze zasłużonej nagrody. Powiastka "Rękawiczka" jest dla mnie trudnym do
odbioru utworem ze względu na sens sceny końcowej. Ballada ta stanowi wyraz nienawiści do możnych tego świata.

PRAWDY MORALNE W BALLADACH


Pierwszy zbiór "Poezji" Adama Mickiewicza został wydany w 1822 roku. W tomiku tym Mickiewicz określił kanony romantycznej
literatury polskiej. Zbiór ten, stał się symbolem początku romantyzmu w Polsce. Cechy nowego kierunku, jakie nakreślił,
to szukanie wątków w folklorze, historia średniowiecznych rycerzy i ballady zaczerpnięte z kultury rodzimej i obcej.
"Poezje" Adama Mickiewicza zawierają cykl ballad: "Ballady i romanse", "Wiersze różne", zaś w drugim wydaniu cyklu
dołączono balladę "Renegat", " Czaty", i "Trzech Budrysów".
Cykl "Ballady i romanse" zawierały min. takie utwory jak: "Świteź", "Świtezianka", "Rybka", "Lilije". W balladach zawarte
są przestrogi i nakazy, oraz normy moralne, które powinny być przestrzegane przez człowieka. Ballady pokazują również,
że każdy zły czyn wymaga kary i naprawienia krzywdy.
W balladzie "Świteź" poznajemy tajemnicę jeziora, którego wody kryją pewną zagadkę z przeszłości. Za panowania Tuhana,
w czasach Mendoga, istniało w miejscu jeziora duże, bogate miasto, które szczyciło się pięknymi mieszkankami i słynącymi
z waleczności wojami.
Do miasta nadeszła wieść, że Mendogowi grozi atak ze strony Rusi. Tuhan zbiera swoje wojsko i wyrusza na pomoc,
zostawiając w grodzie tylko kobiety, dzieci i starszych członków społeczności. Z rodu władców zostaje tylko córka. W nocy
na gród napadają Rusini. Chcąc uchronić się przed hańbą, mieszkańcy grodu postanawiają zabić się, niż oddać w niewolę.
Córka Tuhana prosi Boga o pomoc. Prośba zostaje wysłuchana, miasta w jednej chwili zostaje pogrążone w wodzie, a ludzie
z zaatakowanego miasta zamieniają się w kwiaty, które mają przedziwną moc. Pod ich wpływem najeźdźcy umierają, bowiem
ich zapach doprowadza do śmierci. W ten sposób zło zostało ukarane.
" Kto tylko ściągnął do głębini ramię.
Tak straszna jest kwiatów władza
Że go natychmiast choroba wyłamie
I śmierć gwałtownie ugadza".
Ballady dowiadujemy się, że natura może sprzyjać człowiekowi potrzebie, jeżeli żyje zgodnie z zasadami, natomiast każe
postępujących ze szkodą dla innych. Za złe uczynki ponosi się karę.
W Balladzie "Świtezianka", mamy przykład niedotrzymania słowa i złamanej przysięgi.
Opowiada o spotkaniach młodzieńca z dziewczyną przy jeziorze Świteź. Pewnego wieczoru młodzieniec prosi swą ukochaną,
aby z nim zamieszkała. Dziewczyna obawia się niestałości uczuć ukochanego.
Mężczyzna zaklina się i przysięga, że nigdy jej nie zdradzi. Ukochana ostrzega go przed złamaniem
przysięgi. Strzelec szukając dziewczyny przy brzegu jeziora, postrzega niezwykłej urody nimfę. Zjawa kusi go, namawiając
do krzywoprzysięstwa. Po chwili młodzieniec ulega. Zbliżając się dostrzega, że nimfą jest jego ukochana. Za zdradę ponosi
zasłużoną karę.
"A dusza przy tym świadomym drzewie
Niech lat doczeka tysiąca.
Wiecznie piekielne cierpiąc zarzewie
Nie ma czym zgasić gorąca".
W tej balladzie również natura jest sędzią, która wymierza młodzieńcowi nauczkę.
W "Balladach i romansach" umieszczono również utwór "Rybka".
Jest to ballada opowiadająca historię wiejskiej dziewczyny, która została skrzywdzona przez bogatego pana. Główna
bohaterka Krysia spotykała się jak można przypuszczać z zamożnym właścicielem folwarku. On zapewniał ją o swoich
uczuciach względem niej. Obiecywał, że się z nią ożeni. Krysia kocha swego wybranka, ufa mu i z tej miłości rodzi się dziecko.
Jednak dziewczyna dowiaduje się, że odbędą się zaślubiny kochanka z bogatą księżną. Wie, że została wykorzystana
i oszukana. Przybiega do brzegów jeziora Świteź i błaga nimfy wodne Świtezianki, aby zabrały ją do siebie i skryły jej hańbę.
Siły przyrody pomagają dziewczynie i zmieniają ją w rybkę. Krysia martwi się o swoje dziecko, które pozostawiła bez matczynej
opieki. Zaufany sługa przynosi każdego wieczora na brzeg dziecko. Dziewczyna zamieniona w rybę przeistacza się w kobietę,
by móc nakarmić niemowlę. Ta sytuacja powtarza się u schyłku każdego dnia. Kiedy sługa przynosi dziecko w kolejny wieczór
dostrzega, że jezioro jest suche, a w miejscu, gdzie kiedyś istniało, powstał głaz przypominający ludzkie kształty.
Sługa widział wcześniej, przechadzającego się nad brzegami jeziora pana, z nowo poślubioną małżonką.
Przypuszcza, że wymierzona kara została wykonana.
Adam Mickiewicz w utworze "Lilije", nakreśla historię młodej żony, która w obawie przed karą, jaką poniesie za zdradę męża,
postanawia go zabić. Potajemnie usypuje grób w lesie, a na pytanie odwiedzających ją braci małżonka, udaje, że jeszcze
nie wrócił z wyprawy wojennej.
Bracia postanawiają zaczekać. Po roku pragną poślubić bratową. Ponieważ obydwaj jej pragną, za radą starego pustelnika wiją
wianki i pozostawiają w cerkwi. Wianek, który kobieta wybierze, będzie oznaczał przyszłego męża. Wdowa wybiera tego,
z wplecionym w niego liliami. Okazuje się, że kwiaty rosły na grobie zamordowanego męża i są elementem obu ozdób. Bracia
kłócą się między sobą. Nagle drzwi cerkwi otwierają się i wchodzi do niej małżonek kobiety. Ujawnia prawdę o zabójstwie
i stwierdza, że ma prawo do żony, ponieważ zerwane lilie były na jego grobie. Słowa wypowiedziane przez pustelnika
sprawdzają się. "Nie masz zbrodni bez kary". Cerkiew trzęsie się w posadach i zapada pod ziemię. Wszyscy winni zostali
ukarani.
"Wstrzęsła się cerkwi posada,
Z zrębu wysuwa się zrąb,
Sklep trzeszczy, głąb zapada,
Cerkiew zapada w głąb."
Prawdy zawarte w balladach, były ważne zarówno dawniej, ale mogą służyć przykładem również w dzisiejszych czasach.
Pomimo wątków fantastycznych, pewne ogólne normy moralne, są aktualne również dzisiaj. Za przestępstwo lub krzywdę
wyrządzoną innym ludziom, należy się kara. Za swoje czyny, powinno brać się odpowiedzialność. Należałoby tylko zadać sobie
pytanie, czy w dzisiejszych czasach kary, za podobne przewinienia są również tak surowe. Uważam, że często krzywda,
nie jest wynagradzana odpowiednim do niej zadośćuczynieniem. Normy moralne, nie są już tak rygorystyczne i często różnym
występkom, towarzyszy pobłażliwość. Wydaje się, że za zdradę, kłamstwo, niedotrzymanie obietnicy nie ponosimy żadnych kar.
W dzisiejszym świecie, ludzie często z nich korzystają, nie obawiając się konsekwencji.

SPÓR KLASYKÓW Z ROMANTYKAMI


Spór klasyków z romantykami był jedną z najważniejszych debat o sztuce i literaturze polskiej w XIX w . Walka ta
została zapoczątkowana przez Jana Śniadeckiego tekstem „O pismach klasycznych i romantycznych”, który został
wydrukowany w „Dzienniku Wileńskim” w 1819 r. Graniczną datę sporu stanowi natomiast wybuch powstania listopadowego,
które przypieczętowało zwycięstwo wartości romantycznych. 
Istota sporu i główni klasycy
Debata pomiędzy klasykami a romantykami dotyczyła kwestii światopoglądowych, filozoficznych i politycznych. Zakończenie
owej walki w postaci wybuchu powstania listopadowego spowodowało jednak, że spór ten zaistniał w potocznej świadomości
głównie jako starcie dwóch opcji ideowych: wierności tradycji i rewolucji. Wiele miejsca poświęcono tu zagadnieniom
literackim. 

Literatura klasyczna to przede wszystkim estetyka normatywna, której tradycja sięga czasów antycznych, kiedy to Arystoteles
wydał swoją „Poetykę”. Zasady sztuki klasycznej są zatem ściśle określone, podlegają sprawdzalnym regułom i opierają się na
pojęciu kanonu. Klasycyzm oscyluje wokół wartości takich, jak umiar, racjonalność, harmonia, doskonałość
formy. Ideałem realizującym te założenia są antyk, renesans,
oświecenie, a zwłaszcza francuski klasycyzm. Tak pojmowana sztuka ma oczywiście swoje wielkie autorytety, które stanowią
koronny argument na rzecz wierności wobec klasycyzmu. 

Wystąpienie Śniadeckiego popierające takie rozumienie sztuki zostało wsparte przez twórców starszego pokolenia, a
więc artystów oświeceniowych, którzy nie chcieli pogodzić się z oddaniem „rządu dusz” w ręce nowych
mistrzów. Istotnego głosu dla prowadzonej przez Śniadeckiego linii polemiki dostarczył Franciszek Salezy Dmochowski ze
swoimi „Uwagami nad teraźniejszym stanem, duchem i dążnością poezji polskiej” z 1825 r. Jak zaznacza zaś Alina
Witkowska, poeci oświeceniowi sięgnęli przede wszystkim po ostrze satyryczne (Kajetan Koźmian, Franciszek Morawski, Stefan
Witwicki).
Argumenty romantyków
Po stronie sztuki romantycznej opowiedział się natomiast Kazimierz Brodziński w słynnej rozprawie „O klasyczności i
romantyczności tudzież o duchu poezji polskiej”. Badacz zestawiając ze sobą dwa sprzeczne wzorce literatury doszedł do
wniosku, że romantyczność jest estetyką bliższą naszemu narodowemu usposobieniu. Znamienne jest jednak, że
Brodziński postrzegał romantyzm w kategoriach sentymentalnych. Dostrzegałw nim zainteresowanie rodzimą naturą,
sielankowość i prostotę. Z takim podejściem do sztuki romantycznej ostro polemizował Maurycy Mochnacki w artykule „O
krytyce i sielstwie”. Akcentował on bowiem ciemne strony tej literatury, jej gwałtowność i buntowniczość.Mochnacki był
również autorem słynnej repliki na tekst Śniadeckiego, zatytułowanej „Niektóre uwagi nad poezją romantyczną z powodu
rozprawy Jana Śniadeckiego „O pismach klasycznych i romantycznych”. 

Generalnie argumentami romantyków były wartości, które wylicza Alina Witkowska:

wyobraźnia, oryginalność, spontaniczność, szczerość, prawo do dysharmonii i „gry przeciwieństw” oraz kategoria geniuszu.

Warto zatem zauważyć, że estetyka romantyczna jest nadal aktualna, a ukształtowane w jej obrębie jakości są
wyznacznikami współczesnego pojmowania artyzmu. Zapoczątkowana przez Johanna W. Goethego estetyka geniuszu,
czyli postrzegania twórczości jako przestrzeni wybitnej, symbolicznej kreacji spowodowała, że sztuka operująca symbolem
jest do dziś znacznie wyżej wartościowana niż sztuka alegoryczna. 
Rola Mickiewicza
O zwycięstwie romantyków w polskiej poezji zadecydowały jednak nie tyle teoretyczne spory, ile twórczość mistrza, czyli Adama
Mickiewicza. Już jego programowa ballada „Romantyczność” była wyposażona w argumenty polemiczne wobec
stanowiska Śniadeckiego. Ponadto poezja wieszcza znalazła ogromne uznanie w oczach publiczności, co zadecydowało o
powszechnej aprobacie dla estetyki romantycznej.
_________________________________________________________________________________________________
1) Adam Mickiewicz jest autorem trzech części "Dziadów" (II, IV, III). Kolejność taka nie jest przypadkowa. W okresie wileńsko -
kowieńskim powstają (1823) "Dziady" część II i IV, a także prawdopodobnie część I, która jednak nigdy nie ukazała się drukiem.
W 1832 w czasie pobytu poety w Dreźnie powstają "Dziady" część II zwane "Dziadami dreźnieńskimi". Część II i IV oddziela od
części III "widowisko" nigdy nie ukończone. Natomiast część III kończy tzw. "Ustęp".

2) Geneza "Dziadów wileńsko - kowieńskich"


Jedną z najważniejszych przyczyn napisania tego utworu była nieszczęśliwa miłość poety do Maryli Wereszczakówny. Poznał ją
1818 r. jeszcze jako student w czasie pobytu u Tuchanowicza. Potem zaś po objęciu posady w Kownie często odwiedzał. Ze
strony Maryli była to miłość odwzajemniona, nie miała ona jednak szans na trwały związek. Między Mickiewiczem, a
Wereszczakówna istniała bowiem bariera jak na ówczesne czasy nie do przebycia : pochodzenia społecznego i majątkowa.
Maryla nie potrafiła przeciwstawić się konwenansom panującym w jej grupie społecznej czego rezultatem było małżeństwo z
Puttkamerem.

Trzy godziny: rozpaczy, miłości i przestrogi w IV części Dziadów

Gustaw, nie mogąc pogodzić się z utratą ukochanej kobiety, popełnia samobójstwo. Śmierć nie przynosi jednak kresu jego

mękom – co roku powraca na ziemię, aby przeżyć swoje życie na nowo. Cierpi i ponowienie popełnia symboliczne

samobójstwo. To kara za grzech śmiertelny, jakiego się dopuścił, targając się na własne życie. IV część Dziadów obejmuje trzy

godziny, które Gustaw spędza w domu Księdza, swego dawnego nauczyciela. W tym przedziale czasowym zamyka się również
całe życie bohatera. Poznajemy je w formie zbliżonej do chrześcijańskiej spowiedzi, niezwykle emocjonalnej, uczuciowej, w

trakcie której bohater żali się i wyznaje tragiczną historię niespełnionej miłości.

Kolejno następują po sobie: godzina miłości, godzina rozpaczy i godzina przestrogi. Oddziela je od siebie bicie zegara, pianie
koguta i zgaśnięcie w sposób nadprzyrodzony kolejnej świecy. 

Godzina miłości
Rozpoczyna się o godzinie dziewiątej. Gustaw przeżywa szczęśliwe chwile, kiedy rodziło się jego uczucie. Mówi o miłości
idealnej i wiecznej, której nie może zniszczyć nawet rozstanie. Wygłasza teorię „bliźniaczych dusz”, zgodnie z którą istnieją na
świecie ludzie będący dwiema cząstkami jednaj duszy i to oni właśnie są sobie przeznaczeni. Bóg związał ich na wieki i jeśli
niemożliwe dla tych dwojga ludzi jest szczęście na ziemi, dusze ich „złączą się w jedność” po śmierci, wtedy znów się „dusza z
duszą zleje”. Wiemy jednak, że miłość Gustawa przyniosła mu, po początkowej euforii, tylko cierpienie. Zrozpaczony pyta:

Za coś dla mnie tyle ulubiona?


Za com z twoim spotkał się wejrzeniem?
Jednąm wybrał z tylu dziewcząt grona,
I ta cudzym przykuta pierścieniem!

Miłosny zawód, który przeżył Gustaw, był w dużej mierze spowodowany jego idealistycznym sposobem traktowania tego
uczucia. Wspomina książki, które ukształtowały jego wyobrażenia o miłości – Nową Heloizę Rousseau i Cierpienia młodego
Wertera Goethego i w perspektywie tego, co się stało, nazywa je teraz „książkami zbójeckimi. Lektura ta sprawiła, że zaczął
szukać „boskiej kochanki”, idealnej miłości:

Szukałem, ach! szukałem tej boskiej kochanki, / Której na podsłonecznym nie bywało świecie, / Którą tylko na falach
wyobraźnej pianki / Wydęło tchnienie zapału, / A żądza w swoje własne przystroiła kwiecie.
Gustaw żył w sferze marzeń, nieustannych fantazji. Miłość przyniosła mu niepokój i zamęt, okazała się niemożliwą do
przezwyciężenia namiętnością. Stąd jego następujące słowa:

Kto miłości nie zna, ten żyje szczęśliwy,


i noc ma spokojną, i dzień nietęskliwy.

[…] tutaj wszelkie dla nas umarły nadzieje

– mówi Gustaw, wspominając chwilę rozstania z ukochaną kobietą. Obraz ten dotąd trwa w jego myśli Wspomina chwilę
rozstania z ukochaną. Kiedy oznajmia jej, że nazajutrz wyjeżdża, dziewczyna mówi: „Bądź zdrów” i odchodząc, dodaje jeszcze
cicho: „Zapomnij!”. To jednak dla Gustawa jest niemożliwe.

Nieco później wymienia trzy rodzaje śmierci: pierwszą, pospolitą, ze starości lub choroby; drugą, powolną i bolesną
spowodowaną rozstaniem się dwojga kochanków i trzecią – „śmierć wieczną”, wieczne potępienie za grzechy. Bohater
doświadczył tego drugiego rodzaju śmierci, kiedy ukochana wybrała życie z innym. Sam Gustaw zgrzeszył jednak, popełniając
samobójstwo, stąd też obawia się o swój los – może jego przeznaczeniem być też śmierć wieczna:

Tą śmiercią może ja umrę, dzieci;


Ciężkie, ciężkie moje grzechy!

Godzina rozpaczy
Zegar wybija godzinę dziesiątą, pieje kur i gaśnie jedna ze świec znajdujących się na stole. Rozpoczyna się godzina rozpaczy.
W jej trakcie następuje rozpoznanie Gustawa i Księdza. Gustaw kontynuuje rozpamiętywanie swej miłosnej tragedii. Beztroskie
życie bohatera skończyło się z chwila, kiedy spotkał ukochaną:

Ach, odtąd dla niej tylko, o niej, przez nią, za nią!

Na początku przeżył chwile prawdziwego szczęścia, później czekał go już tylko ból niemożliwy do ukojenia. Gustaw wspomina
najstraszniejszą chwilę, kiedy to powróciwszy z dalekiej podróży, trafił przypadkowo na wesele ukochanej. Od razu podążał w
miejsca, gdzie się spotykali, dotarł pod pałac, a tam wśród przepychu, głośnej muzyki i śpiewu wznoszono toasty za zdrowie
młodej pary. W pierwszej chwili, powodowany wściekłością, chciał wtargnąć na przyjęcie, jednak „bez duszy padł” w ogrodzie.

Ocknął się i płakał, leżąc na trawie:

Ach, ta chwila jak piorun, a jak wieczność długa!


Na strasznym chyba sądzie taka będzie druga!
Kolejne słowa Gustawa sugerują, że bohater popełnił wówczas samobójstwo:

Wtem anioł śmierci wywiódł z rajskiego ogrodu!


Gustaw nigdy nie pogodził się ze stratą. Oskarża ukochaną o zniszczenie więzów, które stworzył sam Bóg:

[…] nas Bóg urządził ku wspólnemu życiu,


Jednakowa nam gwiazda świeciła w powiciu,
Równi, choć różnych zdarzeń wykształceni ciekiem,
Postawą sobie bliscy, jednostajni wiekiem,
Ten sam powab we wszystkim, toż samo niechcenie,
Też same w myślach składanie i czuciach płomienie.
Gdy nas wszędzie tożsamość łączy niedościgła,
Bóg osnuł przyszłe więzy
(z żalem największym)
a tyś je rozstrzygła!

Bohater wysuwa teraz ostre oskarżenia wobec ukochanej, która, ulegając presji otoczenia, wyszła za mąż za bogatego
arystokratę. Z tego powodu zarzuca jej niestałość w uczuciach i zamiłowanie do bogactwa:

Kobieto! puchu marny! ty wietrzna istoto!


Postaci twojej zazdroszczą anieli,
A duszę gorszą masz, gorszą niżeli!…
Przebóg! tak ciebie oślepiło złoto!

Oskarżenia o oziębłe serce i wewnętrzną pustotę mieszają się jednak ze słowami, które są deklaracją bezbrzeżnej miłości
Gustawa:

Ja, gdybym równie był panem wyboru,


I najcudniejsza postać dziewicza,
Jakiej Bóg dotąd nie pokazał wzoru,
Piękniejsza niźli aniołów oblicza,
Niźli sny moje, niźli poetów zmyślenia,
Niźli ty nawet… oddam ją za ciebie,
Za słodycz twego jednego spojrzenia!

Stopniowo Gustaw popada w coraz większe szaleństwo, w końcu wyjmuje sztylet i przebija nim swoją pierś. Żyje jednak ku
przerażeniu Księdza. To już koniec męki Gustawa, „koniec boleści”:

Stało się – osądzono – tylko dla nauki


Scenę boleści powtórzył zbrodzień.
[…]
Wybiło dwie godziny: miłości, rozpaczy,
A teraz następuje godzina przestrogi.

Godzina przestrogi
Wybija jedenasta, kur pieje po raz drugi, gaśnie też druga świeca. Rozpoczyna się ostatni etap wizyty Gustawa. Bohater
dopiero teraz wyjawia cel swego przybycia. Nawiązuje do modlitwy Księdza z początku utworu za dusze cierpiące w czyśćcu i
pyta, dlaczego zakazał obchodzenia uroczystości dziadów.

Ksiądz twierdzi, że to pogańskie święto, dawny zabobon, który Kościół musi tępić:
[…]Dziady, te północne schadzki
Po cerkwiach, pustkach lub ziemnych pieczarach,
Pełen guślarstwa obrzęd świętokradzki,
Pospólstwo nasze w grubej utwierdza ciemnocie;
Stad dziwaczne opowieści, zabobonów krocie
O nocnych duchach, upiorach i czarach.

Gustaw próbuje przekonać Księdza, że świat ziemski i pozaziemski mogą się przenikać, że istnieją duchy. W końcu Ksiądz
zdaje sobie sprawę, że Gustaw jest upiorem. Tu, na ziemi nieszczęśnik pokutuje za swój grzech:

Bo kto na ziemi rajskie doznawał pieszczoty,


Kto znalazł drugą połowę swojej istoty,
Kto nad świeckiego życia wylatując krańce,
Duszą i sercem gubi się w kochance,
Jej tylko myślą myśli, jej oddycha tchnieniem,
Ten i po śmierci również własną bytność traci,
I przyczepiony do lubej postaci,
Jej tylko staje się cieniem.

Okazuje się, że szczęście na ziemi, może opóźnić osiągniecie szczęścia wiecznego. Ktoś, kto kochał za życia prawdziwie i
szaleńczo, nie może liczyć na wieczne szczęście, lecz tylko na samotność i potępienie. Dlatego Gustaw cały czas cierpi i jak
cień błądzi za ukochaną, jego oczekiwanie skończy się dopiero wraz z jej śmiercią, wówczas to oboje połączą się w raju.
Gustaw ostrzega jeszcze przed powieleniem jego sposobu życia:

Bo słuchajcie i zważcie u siebie,


Że wedle Bożego rozkazu:
Kto za życia choć raz był w niebie;
Ten po śmierci nie trafi od razu.

Ma świadomość tego, za co poniósł karę i przestaje się troszczyć już tylko o siebie. Skrajny indywidualista i egocentryk staje się
w tym momencie częścią zbiorowości. Gdy zegar wybija dwunastą, pieje kur i gaśnie ostatnia lampa przed obrazem, wówczas
Gustaw znika.

You might also like